You are on page 1of 151

The sharp knife of short life

PROLOG

Dwoje chopakw. Dwie bratnie dusze. Dwie osoby ktre bez wahania skoczyyby za sob w ogie. Przyjaciele? Nie tylko. Ich braterska przyja powoli zamienia si w co wicej. Zakochuj si w sobie i nie wyobraaj sobie ycia bez drugiej powki. Czy co tu nie pasuje? Nie. Na razie jest piknie. Bo c moe by pikniejszego od dwjki bezgranicznie ufajcych sobie, bezwarunkowo kochajcych si ludzi? A jednak s osoby, ktre uwaaj e oni nie maj prawa do normalnej mioci. Normalna mio? To moliwo chodzenia za rk, przytulania si. Czste buziaki i nieograniczona ilo gbokich spojrze. Niby nic specjalnego, tak postpuj zakochani. Ale nie oni. Oni tak nie mog. Oni musz trzyma dystans, dla dobra ogu. Oni musz udawa. Oni s kontrolowani, bo mogliby spowodowa niepowodzenie w najwaniejszej sferze ich ycia. Dlaczego wziam najwaniejszej w cudzysw? Bo polemizowaabym z kim, kto by powiedzia e taka mio jest mniej wana od kariery. A to wszystko ich niszczy, powoli zabija. Bo ile mona tak y? Gdzie jeste ganiony za kade spojrzenie? To jakby wbi ostry n w ich piersi, i powoli dociera do serc

ROZDZIA 1

THE LAST TIME


***************

- To byo fantastyczne! krzykn Liam i wszyscy zagbilimy si w ogromnym ucisku. Kolejny koncert zakoczy si sukcesem. Niesamowite, e po kadym kolejnym wystpie czuem si tak samo jak po pierwszym. Ogromne emocje i wzruszenie za kadym razem rozpieray moje serce. - Chcecie co do picia? zaproponowa Niall, uwalniajc si z naszych obj. - Oczywicie! krzyknlimy chrem i wybuchnlimy miechem. Opadem bezsilnie na kanap stojc w naszej garderobie. Nie mina nawet sekunda, a Harry usiad obok, obj mnie swoim ramieniem i pocaowa w policzek. Niall spojrza na nas i podajc butelki z wod obdarzy ciepym umiechem. Bardzo wspiera naszym zwizek, tak samo zreszt inni chopcy. Bylimy im za to naprawd wdziczni. - Ehh, i kto by pomyla, e za nami ju poowa trasy? powiedzia Zayn, siadajc naprzeciwko nas i przecigajc si dugo. Pokiwaem tylko gow przyznajc mu racj. Ten czas lecia tak szybko Wszystko zaczo si od chci nagrania kilku coverw na youtube. Pniej sytuacja rozwina si w zatrwaajcym tempie. Najpierw kontrakt, potem drugi, nagrana pyta, teledyski. Mnstwo wywiadw i po kilkanacie milionw wywietle pod kadym z filmikw w Internecie. Pniej wystpy pierwszy jako gwiazda w angielskim x-factorze, pniej na paru innych imprezach, a w kocu kontrakt na tras koncertow po Anglii . I to wszystko w cigu roku! Niesamowite, jak zmienio si nasze ycie.

Bylimy zaczepiani na ulicy proszeni o zdjcia i autografy. Kady nasz krok by szeroko komentowany na rnych portalach spoecznociowych. W Internecie co chwil pojawiay si nowsze fankluby, z najodleglejszych krajw wiata. Rok temu, gdyby kto opowiedzia mi co si stanie, pewnie wymiabym go szyderczo. - Styles, Tomlinson! usyszaem nagle nasze nazwiska. - Szef was prosi do siebie! krzykna jedna z sekretarek naszego menadera, przywracajc mnie do rzeczywistoci. Zarwno ja, jak i Hazza zdziwilimy si mocno, bo nigdy nie powiedziaa do adnego z nas takim tonem, w dodatku posugujc si nazwiskami. Nagle poczuem skurcz w odku. Dopiero po chwili doszo do mnie to, dlaczego nasz menader chcia si z nami widzie. Musiao chodzi o to . Wstalimy powoli z kanapy. Harry natychmiast zapa mnie za rk, jakby te przeczuwa w jakiej sprawie jestemy wzywani. Podniosem gow i dyskretnie spojrzaem na niego. Wyglda na zdeterminowanego, a nawet nieco gronego. Po chwili jednak, gdy zwrci si w moj stron zauwaajc moje spojrzenie na sobie, zmieni oblicze. Przymkn lekko oczy, tak jakby chcia powiedzie, e wszystko bdzie dobrze i mocniej ucisn moj do. Poczuem si nieco pewniej i zdecydowanym krokiem ruszylimy w stron tamtego pokoju. Stanlimy przed drzwiami i spojrzelimy si na siebie. W jednej chwili kiwnlimy gowami i wypucilimy zalegajce w naszych pucach powietrze. Zapukaem. - Prosz! usyszaem gos zza drzwi i weszlimy. Bya to tylko zwyka garderoba, ale nasz meneder urzdzi j tak, jakby bya jakim biurem. - Podobno chcia pan nas widzie..- zaczem. James Richardson wskaza nam miejsca na kanapie i sam usiad naprzeciwko. - Owszem odpar krtko. Musz z wami porozmawia, na temat waszych relacji powiedzia. Poprawiem si na kanapie czujc, e ciao Harryego stao si sztywne. - A dokadnie? spojrzaem pytajco, udajc e nie wiem o co chodzi. - Ohh nie zachowujcie si jak dzieci warkn wstajc szybko z fotela. Jestem z wami ju prawie od p roku i widz, co si miedzy wasz dwjk dzieje. Po usyszeniu tych sw spojrzaem na Harryego. Wpatrywa si spokojnie w naszego menadzera. W jego oczach nie byo nic nadzwyczajnego. adnego strachu, agresji. W sumie to kompletny brak emocji Jestecie gejami, prawda? zapyta Richardson, stajc przed nami. Kompletnie nie wiedziaem jak si zachowa odpowiedzie co, czy siedzie cicho. Hazza nadal nie reagowa. A nasz szef kontynuowa: - Moecie nie mwi, ja i tak wiem e jestecie razem. A czy pamitacie moe jeszcze, co byo napisane w kontrakcie, ktry podpisalicie? zada pytanie, patrzc si, raz na mnie, raz na mojego chopaka. Po chwili zdecydowaem si na lekkie kiwnicie gow. To nie miao sensu. ********************

Po usyszeniu tego pytania, a zakuo mnie w odku. Pamitaem tamt sytuacj jakby bya wczoraj.

* Retrospekcja * - Louis, stary co jest? zapytaem, siadajc obok niego na kanapie. Przyjechalimy ze studia jakie p godziny temu. Zdyem ju pozmywa i mylaem, e Louis te sprzta czy co. Ale on siedzia w salonie, wpatrzony w jaki program na BBC. Jego wzrok by totalnie nieobecny. Co si stao ? zapytaem po raz kolejny. Nie uzyskaem odpowiedzi. - Powiedz mi prosz ! nie mogem tak sta bezczynnie i patrze jak on cierpi. Uklknem przed nim, zapaem go za rce i wpatrywaem si w niego, czekajc na jakkolwiek odezw. - To bdzie cholernie trudne powiedzia tylko tyle. Nie spojrza mi w oczy. - Co bdzie trudne? zapytaem ju nieco zirytowany t sytuacj. Czy on nie moe powiedzie od razu o co chodzi? - Louis prosz ci, porozmawiaj ze mn tak jak zawsze! mj ton przybra niemal bagaln barw. - Udawanie odpar, wci patrzc si w jaki pieprzony punkt na telewizorze. - Louis! wstaem i krzyknem. Wiesz dobrze e nienawidz takiego zachowania. Gdyby gada normalnie, ju dawno wiedziabym o co chodzi I razem moglibymy myle nad tym, jak t spraw rozwiza! Ale nie! Ty musisz by inny! Cholernie oryginalny Louis Tomlinson! ostatnie sowa wypowiedziaem ju naprawd gono, kopic lece na pododze ubrania. Ale on kompletnie si tym nie przejmowa, nie zrobio to na nim adnego wraenia. - Ty tego nie przeczytae wychrypia, a gdy wypowiada ostatnie sowo zaama mu si gos. Prbowaem si jako uspokoi, ale on z kadym sowem doprowadza mnie do szalestwa! Wziem jednak kilka gonych, gbokich oddechw i usiadem obok Louisa, obejmujc go w pasie i znowu apic za rk: - Powiedz mi dokadnie o co ci chodzi, prosz! Dopiero teraz spojrza mi w oczy. Jego wzrok by bardzo smutny i jakby troch zdziwiony, e nie wiem o co chodzi. Nie powiem, troch mnie to zawstydzio. Na serio powinienem wiedzie? - W tej umowie, ktr dzisiaj podpisalimy, by taki jeden punkt. zacz powoli, wci patrzc mi w oczy. Byo tam napisane. gono przekn lin i przymkn oczy e nie dopuszcza si zwizkw gejowskich w zespole powiedzia kade sowo bardzo wyranie, jakby chcia da mi do zrozumienia, e chodzi mu o nas. Po tym schowa twarz w doniach. Nie, to niemoliwe. Jak mogem to przeoczy? A zreszt, to ju niewane, ju si nie cofn. Najwaniejsze jest teraz pytanie - co to zdanie oznacza dla nas? Do tej pory nikt nie wiedzia o tym, co nas czy, ale w kocu musimy powiedzie prawd, przynajmniej chopakom. Ale menaderowie nie musz przecie wiedzie. Damy rad pomylaem, ale mimo tego w moich oczach pojawio si kilka ez. Bo jak mona komu zabrania mioci? Pooyem swoj rk na policzku Louisa mwic: - Lou. Jestemy razem od miesica. Jak na razie nikt o nas nie wie i przecie tak moe zosta, prawda? i umiechnem si, prbujc wywoa umiech rwnie na jego twarzy. - Naprawd nic nie rozumiesz? wzburzy si mocno. Wsta z kanapy i stanwszy przede mn zacz krci z niedowierzaniem gow. Nie przeszkadza ci to nasze ukrywanie si? Nie przeszkadza ci to e w obecnoci kogokolwiek nie mog da ci buziaka albo zapa za rk? spojrza na mnie pytajco. Czuem, e si rumieni wic spuciem wzrok. To bya najgupsza rzecz jak mogem powiedzie. Louis kontynuowa monolog, wykonujc rkoma do wyrane gesty: - Okej, przez ten miesic, to moe jeszcze tego tak bardzo nie poczue, ale pniej? Harry mnie to ju mocno irytuje. Musz si pilnowa na kadym kroku, eby nie powiedzie przypadkiem o sowo za

duo! Ostatnie zdanie powiedzia ju nie stanowczo, lecz wrcz bezradnie. W jego gosie sycha byo wyranie e jest t sytuacj wrcz zaamany. Mina chwila, zanim podniosem gow. Louis przykucn ju przy mnie i pooy swoje rce na moich kolanach. - Przepraszam ci, za ten wybuch, ale to naprawd ju mnie mczy powiedzia sabym gosem - To ja cie przepraszam, nie mogem chyba powiedzie nic gupszego - przerwaem mu. -i na serio przejem si tym, co tam byo napisane. doda, nie zwaajc na moje sowa. - Miaem dzisiaj z tob pomwi o tym, e wypadaoby jednak powiedzie prawd o naszym zwizku chopakom, bo ostatnio zaczli si czego domyla. Ale teraz to ju nie mam pojcia co powinnimy zrobi. Zapanowaa chwila ciszy. Louis usiad na pododze i utkwi swj wzrok we mnie. Ja zrobiem to samo. I nie wiem ile czasu siedzielimy tak w siebie wpatrzeni, ale ja mgbym to robi wiecznie. Mia najpikniejsze oczy, jakie w yciu widziaem. - Lou przerwaem jednak cisz jedyne co mog ci obieca to to, e bdziemy podejmowa te wane decyzje razem, i e bez wzgldu na to ile nasza mio bdzie wymagaa powice, ja wykonam je wszystkie bez zawahania. - Razem bdziemy si zdobywa na te wszystkie powicenia poprawi mnie, podnoszc si i caujc mnie w usta. - Chod, idziemy spa powiedzia przerywajc ten pocaunek po kilkunastu sekundach i apic mnie za rce - Ten dzie zdecydowanie powinien si ju skoczy. Uwiadomiem sobie, e wanie nasta ten dzie, w ktrym to wszystko o czym mwi Lou si zacznie. e to by ostatni raz, ostatni koncert. e wczoraj by ostatni wywiad i tweet na twitterze. e teraz ju nie bdzie tak samo. - No, wic zdajecie sobie spraw, e za wszelk cen musimy uchroni ludzi od jakichkolwiek podejrze na wasz temat kontynuowa Richardson ac po tym gabinecie:. Musz przyzna, e mylaem i w jaki sposb bdziecie si hamowa wiedzc, e obserwuje was tylu ludzi, ale zrobilicie inaczej. Oczekiwa od nas chyba jakie odpowiedzi, ale nie doczeka si, wic mwi dalej: - Takie zdjcia od dzisiaj nie maj prawa pojawia si w Internecie i poda nam na kolana swojego laptopa. Naszym oczom ukazao si to :

Chocia nie bya to odpowiednia chwila, mimowolnie na naszych twarzach pojawi si umiech. Zdjcie to zrobione zostao po wczorajszym koncercie. Znajdywalimy si w nieco innych pozycjach, ale widzc Liama z IPhonem Loui od razu usiad, no i zdjcie wyglda tak, jak wyglda. Bogu dziki zreszt, e nie inaczej. - Macie rwnie zakaz pisania ze sob na twitterze doda. - No to ju chyba przesada wybuchn Louis. - Przesada? Wpisz w wyszukiwark Larry Stylinson rozkaza mi. Zrobiem co mi powiedzia. Moim oczom ukazao si okoo tysica filmikw. - Odtwrz obojtnie ktry poleci oschym warkniciem. Siedzielimy z Louisem, i wpatrywalimy si w ekran, jakby by zaczarowany. Naszym oczom ukazyway si coraz to inne zdjcia, lub gify z teledyskw, wywiadw, koncertw itp. Na kadym z nich bylimy razem. Nie wiedziaem, e fani zrobi co takiego. Oni ewidentnie analizowali nasze zachowanie i szukali wszystkiego, co mogoby wskazywa na to, e jestemy par. I nazwali nas Larrym Stylinsonem, czc nasze imiona i nazwiska. Co wic byo zego w naszym zwizku, skoro nasi fani twierdzc po komentarzach wrcz domagali si tego, abymy ujawnili si jako para? To samo te pytanie zadaem menaderowi. - Ty naprawd nic nie rozumiesz zamia si lekcewaco. To jest tylko kilka tysicy z kilkunastu milionw, ktre was ogldaj. Reszta, to prawdopodobnie mode dziewczynki, do dwunastu lat, ktrym mamy zabroniyby was sucha, gdyby dowiedziay si e jestecie gejami! Nie moemy sobie na to pozwoli! wykrzycza. Od dzisiaj, macie si pilnowa. Dosy tych spojrze, przytula, cigych rozmw na antenie oznajmi. a kade niestosowne zachowanie bd odlicza od waszych pensji doda, umiechajc si sztucznie. Spojrzaem na Louisa i ujrzaem ju szklce si oczy. - Ale to jeszcze nie koniec powiedzia po chwili przerwy Richardson. Aby kompletnie uci wszelkie spekulacje, postanowilimy znale dla jednego z was dziewczyn znowu umiechn si szeroko. Podpisalimy ju z ni kontrakt, jutro pojawi si na koncercie i bdziecie mieli okazj j zapozna. O tym ktry z was chce z ni by, moecie zadecydowa sami zakoczy, a na jego twarzy pojawi si wyrany oznak satysfakcji. Milczelimy, cay czas suchajc tych bzdur ktre opowiada ten pieprzony dupek. Nie mogem uwierzy w to, e na serio bdziemy musieli si ukrywa. Do tej pory mylaem, e to wszystko o czym mwi Louis byo przesad. Zachowywalimy si przecie normalnie, powiedzielimy o wszystkim chopakom, a oni to zaakceptowali. Teraz uwiadomiem sobie, e to wszystko si skoczyo a Lou mia racj. Uwiadomiem sobie, e nie bd mg ju nigdy go przytuli, da buziaka, czy nawet powiedzie czego niejednoznacznego bdc w miejscu publicznym. A w dodatku ta dziewczyna. W moich oczach zaczy pojawia si zy. Chciaem co powiedzie, wykrzycze temu facetowi w twarz e jest cholernym idiot, i e przecie nie mona nikomu zabrania mioci, ale nie mogem. Otworzyem tylko usta, ale nie wykrztusiem ani sowa. Louis zapa mnie za rk i drcym gosem powiedzia tylko : - Chod ju, to nie ma sensu. Gdy tylko opucilimy pokj, przytuliem Louiego najczulej jak umiaem. Po kilku sekundach poczuem, e na mj t-shirt skapno kilka ez.

Pocaowaem jego wosy i otarem swoje policzki. Nie potrzebowalimy nic mwi. Jeden doskonale rozumia drugiego i kade wypowiedziane sowo, byoby tutaj zbdne, mogoby tylko spotgowa ze emocje. Zapalimy si za rce i w milczeniu udalimy si do auta. - Kocham Ci powiedzia Lou, gdy po godzinie leelimy ju wykpani w swoim ku. Byy to jedyne sowa, ktre usyszaem od niego tamtego wieczora.

ROZDZIA 2

WE MUST BE STRONG
******

Obudziem si, czujc chodny dotyk na ramieniu. Przez moje ciao przemkn dreszcz, wic wzdrygnem si lekko. - Loui? szepn Hazza uwaajc, aby przypadkiem mnie nie obudzi. - Dzie dobry kochanie mruknem podnoszc gow lec do tej pory na jego torsie. Zareagowa szybko muskajc moje wargi. - Dugo ju tak leysz? zapytaem, ponownie wtulajc si w jego bijce ciepem ciao. Harry okry mnie mocniej kocem i zacz bdzi palcem po moich plecach, zataczajc rnorakie ksztaty. - Dopiero wstaem odpar cicho. I pewnie ci obudziem, tym dotykiem doda przepraszajcym tonem. - Harreh, to jest zdecydowanie najlepszy sposb, w jaki mona si obudzi zaprzeczyem, skadajc delikatny pocaunek na jego uminionej klatce. Zamia si cicho. - Kocham ci wyszepta mi do ucha. - Ja ciebie te odrzekem i ponownie odchyliem gow. Nasze usta znw zczyy si na chwil.

Poranne pocaunki jednak nie cieszyy mnie tak bardzo, jak zazwyczaj. Od samego bowiem przebudzenia, do mojej gowy wleciay pytania - o ile nasz dzisiejszy dzie bdzie si rni od tych poprzednich? Jak teraz bdzie wyglda nasze ycie? I wci miaem w gowie tysic odpowiedzi na nie. - Loui, bdzie dobrze, nie przejmuj si tak powiedzia Hazza w pewnym momencie, zauwaajc smutek w moich oczach. Ehh jak on dobrze mnie zna. Odwrciem szybko gow, prbujc ukry ju szklce si oczy. - Lou zacz, chwytajc delikatnie mj podbrdek. Nasze spojrzenia ponownie spotkay si. - Nasza mio przetrwa wszystko, rozumiesz? mwi a w jego powiekach rwnie pojawiy si zy. - Wiem kochanie odparem przymykajc oczy, czym spowodowaem wypynicie na moje poliki kilku kolejnych kropli sonej cieczy. Chciaem je otrze, jednak Harry zapa moje donie. Kocham ci za bardzo, eby jaki cholerny typ mg to przerwa, wiesz? powiedzia wyranie drcym gosem. Zabi uczucia rzeczywicie nie moe. Ale zrani, osabi? Jest na najlepszej drodze. - Ale przecie nie moemy nic poradzi na kontrakt .- chciaem odpowiedzie, ale mi przerwa, jakby w ogle tego nie syszc i patrzc penym nienawici i wrcz szaleczym wzrokiem na jaki punkt w pododze : I wiesz? Nawet jak miabym zrezygnowa z caego mojego ycia w tym momencie zy zaczy pyn strumieniem z jego wrcz wyrysowanej blem twarzy, - nawet jak miabym kogo zabi, to to zrobi. Zrobi to, bo do cholery tak bardzo cie kocham i aden pieprzony idiota tego nie popsuje! ostatnie sowa a wykrzycza zanoszc si paczem. Cay trzs si z nerww, a przymiotniki opisujce Richardsona wrcz wysycza. - Ju dobrze Harry. Uspokj si powiedziaem i objem go mocno. Teraz szlocha w moje rami. - Tak bardzo ci kocham wyszepta pocigajc nosem. - Ja ciebie te, i nikt tego nie zniszczy zapewniem caujc jego wosy, a rkoma pocierajc jego plecy. By bardzo roztrzsiony. Dopiero po kilku minutach poczuem, e jego oddech si umiarowi, przestaem te sysze ciche kanie. - Harry zaczem, wziwszy w donie jego twarz nasza mio przetrwa wszystko. Patrzy na mnie czerwonymi, zapuchnitymi oczami. Otarem kciukiem ostatnie zy spywajce po jego polikach, odgarnem kosmyk wosw z jego czoa i kontynuowaem: -Bdziemy silni, a po trzech latach, gdy ten cholerny kontrakt si skoczy, kaemy im pocaowa nas po tykach, i odejdziemy z umiechem na ustach. Tak? spojrzaem na niego pytajco. Pokiwa tylko twierdzco gow i wtuli si we mnie mocno, kadc podbrdek na moim ramieniu. Chyba pierwszy raz widziaem go w tak okropnym stanie. Zawsze mylaem, e to jestem bardziej emocjonalny i atwiej si wzruszam. Dzisiaj te si na to zanosio, bo byem pewien e Harry bdzie mnie po prostu uspokaja, zachowujc zimn krew. Nie sdziem, e ta sytuacja wstrznie nim do tego stopnia, e tak wybuchnie. By kompletnie rozbity. A najgorsze byo to, e nic nie mogem zrobi. Musimy po prostu przetrwa te trzy lata. Prawdopodobnie w takim wanie blu. **************

Siedzielimy z Louisem w kuchni, pijc kaw i przegldajc dzisiejsz pras. Gorcy prysznic naprawd dobrze mi zrobi. Uspokoiem si i teraz mogem ju na trzewo oceni nasz sytuacj. Lou mia racj to bdzie cholernie trudne. Ale my to wytrzymamy. To tylko trzy lata - Harry, nie myl ju o tym powiedzia Louis, kadc swoj do na mojej. Umiechnem si lekko i spojrzaem na jego twarz. Kochaem te delikatne rysy w poczeniu z niedba fryzur, tak jak mia teraz. Na scenie to swoja drog, wyglda wietnie, ale teraz, tu w mieszkaniu by tylko mj. I wiedziaem e jestem jednym z nielicznych, ktrzy mog go zobaczy w takim wydaniu. - Czemu tak patrzysz, co nie tak? zapyta, poprawiajc nieco swoje wosy. - Po prostu lubi patrze na pikne rzeczy odparem, obdarzajc go czuym spojrzeniem i intrygujcym umiechem. Zamia si cicho i wyszepta, sigajc rk po mj pusty kubek : - Oj Hazza, Hazza Obserwowaem go, kiedy my naczynia. Widziaem, e on take bardzo przejmuje si t sytuacj, chcia jednak to ukry. Ale ja znaem go za dobrze. Nerwowe ruchy i napite minie sprawiay, e doskonale wiedziaem co go teraz gryzie. Podszedem do niego i objem w okolicach brzucha, skadajc kilka delikatnych pocaunkw na jego szyi. - Zamiast uspakaja mnie, lepiej sam si rozlunij wymruczaem. Opuci gow i pooy rce na krawdzi szafek. - Wiem westchn. Staram si pomc tobie, a nie umiem pomc sobie samemu powiedzia cicho. Odwrci si w moj stron jednym zdecydowanym ruchem. - Ale ju koniec. Koniec tego na dzi. Mylmy o przyjemniejszych rzeczach, i rbmy przyjemniejsze rzeczy powiedzia, po czym wpi si w moje usta, wsadzajc jedn rk w moje wosy, a drug pod t-shirt. Chciaem zrobi to samo, ale usyszelimy dzwonek do drzwi. Loui westchn gono. - Ja otworz powiedziaem, muskajc jeszcze raz jego wargi. Podchodzc do drzwi spodziewaem si kadego, z wyjtkiem tego czowieka. Czego on od nas chce? W naszym domu? Mocno szarpnem za klamk. - Sucham zapytaem stanowczym tonem. - Jakie mie powitanie - odpar i umiechn si sztucznie. - Harreh, kto to? zawoa Lou z kuchni. - Nikt wany syknem, ale na tyle wyranie, aby mg mnie usysze. - Co to znaczy nikt wa - urwa, wchodzc do przedpokoju. Czego pan chce? zapyta ostro. - To ju zapomnielicie? Richardson zamia si gupio, przewracajc oczami. O czym wy mylicie, dzieci Tom! Przyprowad tu Eleanor! zawoa, do jednego z ochroniarzy. Spojrzelimy z Louisem po sobie.

To ta dziewczyna, o ktrej wam mwiem wczoraj wytumaczy. Nieza jest, serio doda i puci do nas oczko. Skoczony Idiota. Po chwili naszym oczom ukazaa si do wysoka, szczupa brunetka. Miaa pewnie okoo 20 lat. Bya naprawd adna. To samo pomyla chyba Louis. Tak przynajmniej wywnioskowaem z jego twarzy. - Harry, Louis to Eleanor Calder przedstawi nas sobie. - Eleanor od dzisiaj, bdziesz dziewczyn no wanie, mielicie si zastanowi. Wic ktrego z was? zapyta. Spojrzaem na Louisa, a on na mnie. Nie podjlimy tej decyzji. Nie mielimy pojcia, e bdziemy musieli j podj tak szybko. Nastpia chwila ciszy. - Lou Ja chyba nie dam rady powiedziaem do niego cicho. Widziae, co byo rano - dodaem i spuciem wzrok. Naprawd nie byem gotowy na to, aby udawa e mam dziewczyn. Wiedziaem e Louis te nie by, ale stwierdziem e mimo wszystko chyba lepiej poradzi sobie w tej sytuacji. - Harry, jeste pewien? zapyta, stajc przede mn i opierajc swoje czoo o moje. Zapa mnie za rce i kontynuowa: Ja bym jako sobie poradzi, widzc ciebie z ni. Czy ty jeste pewien e poradzisz sobie widzc mnie z t dziewczyn? przeknem gono lin. Ktem oka dojrzaem Richardsona pokazujcego na nas palcami i wyranie miejcego si z nas, wraz ze swoim ochroniarzem. Podniosem wysoko rk i pokazaem mu rodkowy palec. Nie mg nie zauway. - Loui, nie mam pojcia jak si wtedy zachowam zaczem, nie zwaajc na sowa wielce obraonego menadera, ktry kierowa pod moim adresem jakie wyzwiska - ale jestem pewien, e nie bd umia udawa, e ona jest moj dziewczyn dokoczyem. Przepraszam, e stawiam ci w takiej sytuacji, ale chyba jeste chyba jeste po prostu bardziej odpowiedzialny i nie zrobisz adnego gupstwa dodaem jeszcze, po czym przymknem oczy. Wiedziaem, e stawiam go w sytuacji bez wyjcia, ale naprawd czuem, e na pierwszym oficjalnym spotkaniu z t ca Eleanor wykrzycza bym jej w twarz e jest pod suk czy co takiego. A nie moglimy sobie pozwoli na takie zachowanie. Louis podnis mj podbrdek tak, abym znowu patrzy w jego oczy. - Jeste pewien? zapyta. Kiwnem tylko gow. Musn delikatnie moje wargi, zapa mnie za rk i powiedzia gono: - Ja z ni bd. cisnem mocniej jego do, chcc doda mu otuchy. Odwrci si na chwil w moj stron i posa mi delikatny umiech. Wiedziaem, z jakim trudem wypowiedzia te sowa. Ale zrobi to, bo byo to dla nas konieczne. - No wspaniale! wykrzykn Richardson, wycigajc rk w kierunku Lou. Ten jednak nie odpowiedzia. Zamiaem si pod nosem. - Obycie pniej nie aowali takich zachowa wysycza przez zacinite zby. Tomlinson, ogarnij si do cholery, uczesz si i idcie z Eleanor na spacer, umwiem ju paparazzich oznajmi, po czym odwrci si na picie i ju chcia i do samochodu, ale zapaem go za rami: - Nie odzywaj si tak, do mojego chopaka warknem. Odwrci si, spojrza na mnie pogardliwie i uwolni si spod mojej rki. Chciaem i za nim, ale Louis mnie zatrzyma: - To nie ma sensu mrukn mi do ucha. Mia racje, i tak nic nie mogem zrobi. - Ja przepraszam, ja wiem e to jest dla was cika sytuacja - odezwaa si nagle dziewczyna. - Po prostu nic nie mw, okej? przerwaem jej. Zmieszaa si a jej twarz przybraa rowych barw. - Harry, ona nie jest niczemu winna uspokoi mnie Louis. Wejd i usid w salonie, id si przebra powiedzia do niej obdarzajc lekkim umiechem i wskazujc kanap.

- Dziki odpara, po czym obdarzya mnie wrogim spojrzeniem i skierowaa si do salonu. Ja poszedem z Louisem na gr. - Nie musisz by dla niej taki niemiy powiedzia, zamykajc za mn drzwi od sypialni. - No wiem, ale jak sobie uwiadomi jak to wszystko bdzie od dzisiaj wyglda, to te nerwy same ze mnie wychodz - prbowaem si usprawiedliwi. - Ale takim zachowaniem nic nie zdziaasz, i jeszcze utrudniasz mi robot. Ja mam udawa e jestem jej chopakiem! Ja musz by dla niej miy! I byoby mi zdecydowanie atwiej, gdyby ty rwnie by. mwi, cigajc koszulk i spodnie. - Przepraszam mruknem cicho siadajc na ku. - Wiem e to jest dla ciebie trudne, ale postaraj si. Postaraj si dla mnie powiedzia i podszed do mnie, skadajc na moich ustach krtki pocaunek. - No jak dla ciebie, to mog by najmilszym facetem na wiecie szepnem i przycignem go do siebie tak, e przewrci si na ko. - Mmm, jaki ty dzisiaj drapieny! powiedzia ze miechem. - No przecie musz ci jako rozgrza, eby na tym spacerze wyglda jak zakochany wymruczaem cicho i zaczem caowa jego tors. - Haha, dziki ale chyba musz ci odmwi zachichota, bo wanie dotknem najbardziej wraliwego na pieszczoty miejsca na jego klatce z boku ciaa, tu pod ebrami. Nigdy nie mg wytrzyma choby kilku sekund dotyku tam. - Jeste pewny? zapytaem podnoszc na chwil gow. Byem umiechnity od ucha do ucha. - No niestety odpar i przekrci mnie na plecy. Teraz to on by na grze. - Wiesz e chciabym, ale tamta dziewczyna siedzi w salonie no i - zauway pewnie cie smutku ktry przemkn przez moj twarzy oj Harry nie ap mnie na te sodkie minki. Dokoczymy wieczorem, obiecuj i pocaowa mnie najczulej jak mg, po czym wsta i powrci do grzebania w swojej szafie. - Ehh, no jako wytrzymam westchnem i ponownie usiadem na skraju ka. - Te, czy te? zapyta, pokazujc dwie pary krtkich spodenek. - Te niebieskie wietnie eksponuj twj tyek, wic za te rowe odparem i umiechnem si szeroko. Louis zachichota. - Nie martw si, wszystko co bd mia pod spodenkami zachowam dla ciebie mrukn i posa mi buziaka. Wycign z szafy jeszcze jaki t-shirt, zaoy trampki i westchn: - No to mog i, na pierwsz udawan randk w yciu. Po czym wyszlimy razem, trzymajc si za rce. - No, Eleanor, jestem gotowy rzek z lekkim umiechem. Dziewczyna odpowiedziaa tym samym. Nagle poczuem szturchnicie. Odwrciem si zdziwiony w stron Louisa, a ten posa mi wymowne spojrzenie. - Ja ja przepraszam cie bardzo za tamto zachowanie, po prostu jestem dzisiaj rozdraniony powiedziaem, uwiadamiajc sobie o co chodzi. Dojrzaem wyran satysfakcj na twarzy Lou. - Nie ma sprawy, ja rozumiem e to dla was nie jest fajna sytuacja odpara spokojnie. Ja naprawd przepraszam, ale w umowie ktr mi zaproponowano bya taka suma pienidzy, e jako pocztkujca modelka nie mogam wrcz odmwi. To jest dla mnie naprawd ogromna szansa, eby si wypromowa mwia, a w jej gosie czu byo troch poczucia winy. Ja naprawd nie bd wam przeszkadza. Wyjdziemy od czasu do czasu razem, zrobi nam par zdj i to wszystko. To wszystko co mam w kontrakcie i nie zamierzam go rozszerza.

- Nie musiaa tego mwi powiedzia Louis. Nie musisz nam si z niczego tumaczy. Ty masz swoje ycie i my mamy swoje, okej? - Oczywicie kiwna twierdzco gow. - No, wic idmy na ten spacer i miejmy t pierwsz randk za sob powiedzia Louis. Pocaowa mnie jeszcze w policzek i wyszli. Bdc sam w domu, nie wiedziaem kompletnie co mam robi. Tak byem przyzwyczajony do towarzystwa Louiego, e kada godzina bez niego bya dla mnie udrk. Prbowaem obejrze jaki film, ale znudzi mnie po p godziny. Wziem z pki ksik pitnacie minut i niemal usnem. Gdy wziem Ipoda, stwierdziem e nie ma tam ani jednej piosenki, ktr mgbym teraz posucha. Katastrofa. Podczas leenia na kanapie i szukania kolejnych sposobw na spdzenie wolnego czasu, wpad mi jednak do gowy genialny pomys pomylaem, e zrobi lunch dla siebie i Louisa. Bdzie zadowolony. Zrobienie nalenikw z nutell zajo mi okoo p godziny. Mino ju wic ptorej od ich wyjcia na ten spacer, i wci nie wracali! Dla zabicia czasu postanowiem wic wczy laptopa i przejrze moje konta na portalach spoecznociowych. No tak, oczywicie peno nowych followersw na twitterze prdko z jak przybywao naszych fanw bya nieprawdopodobna. Pniej chciaem przejrze tweety skierowane do mnie. To co tam zobaczyem, przysporzyo mnie jednak o kucie w odku. Wic Larry nie jest prawdziwy, OMG nie mog w to uwierzy, Louis jak moge Takie posty komentoway zdjcia, dodane przez londysk agencj prasow :

Nie jest tak le pomylaem o pierwszej. Nawet nie trzymaj si za rce. Na mojej twarzy zagoci wic lekki umiech. Niestety szybko znikn, gdy zobaczyem kolejne :

Serio Lou, musiae pooy tam t rk?

ROZDZIA 3

WHAT THE HELL ARE YOU TALKING ABOUT? **********************

Siedziaem w kuchni patrzc po prostu przed siebie, gdy usyszaem przekrcanie klucza w drzwiach. - Wrciem kochanie! doszed do mnie gos Louisa z przedpokoju. Po chwili chopak wszed do pomieszczenia w ktrym si znajdowaem i pocaowa mnie w policzek. Umiechnem si lekko. - Czemu siedzisz tu, taki smutny? zapyta z wyran trosk gosie, siadajc naprzeciwko mnie i biorc yk kawy z mojego kubka. Chyba nie wygldaem najlepiej. - Po prostu byo mi nudno samemu, przez te dwie godziny - odparem cicho. - Harry nie wiedziaem e to bdzie tak dugo trwao powiedzia przepraszajcym tonem. Spojrza mi w oczy, zapa mnie delikatnie za rce i doda, przygldajc mi si podejrzliwie: - Ale tylko z tej nudy jeste taki smutny? Nie wiedziaem czy powinienem mu o tym mwi Z jednej strony to troch gupie, bd wyglda na zazdronika, ale z drugiej strony jak to powiem, bdzie mi atwiej. - No nie wydusiem w kocu z siebie. - Co wic si stao? zapyta troskliwie, ciskajc mocniej moje donie. Spuciem gow i zamknem oczy, bo poczuem e napyno do nich ju kilka ez. - Bo ja - zaczem niepewnie ja zobaczyem wasze zdjcia ze spaceru, i - chciaem kontynuowa, ale Louis mi to uniemoliwi. Momentalnie pooy swj palec na moich ustach i szepn: - Nie kocz, prosz po czym wsta i pocaowa mnie delikatnie, w tym samym czasie odsuwajc nog st i siadajc mi na kolanach.

- Wiem, e cierpisz doda, odgarniajc mi z czoa grzywk ale pewnie z kadym kolejnym razem, z kadym kolejnym wyjciem, bdziesz odczuwa to coraz mniej, przyzwyczaimy si do tej sytuacji i umiechn si lekko. Spojrzaem w jego zielone tczwki i mimowolnie wyraz mojej twarzy rwnie si ociepli. - Mam nadziej westchnem. Harry, we si w gar! Nie chciaem znowu si rozczula, wolaem stworzy nieco lepsz atmosfer. Ostatnio zdecydowanie za duo smutku pojawiao si w naszym zwizku. Ale randk z Eleanor mamy ju za sob, wic co bdziemy robi teraz, przed tym wywiadem? zapytaem wic, patrzc na niego prowokujco. Zamia si lekko mruc oczy. - Na pewno nie to, o czym mylisz odpowiedzia, caujc mnie w czubek nosa i wstajc. Zostaa nam godzina, wic akurat zdymy zje to, czym tak adnie pachnie i troch si naszykowa doda, krztajc si po kuchni. - No dobrze westchnem, rwnie wstajc z krzesa. Wyjem z lodwki dem i nutell i zaczem przyrzdza naleniki. Lou przygotowywa bit mietan. Wsplne gotowanie zawsze przysparzao nam wiele radoci i koczyo si w kadym przypadku tak samo - bylimy cali wysmarowani jedzeniem, a nasze ubrania nadaway si tylko do prania. Nie inaczej byo tym razem. Usiedlimy na kanapie miejc si, i wci brudzc sobie rzeczy. W pewnym momencie zauwayem, e troch bitej mietany wyldowao na szyi Louisa. Nachyliem si wic momentalnie, aby j zje. - Oj Harry, mwiem ci e skoczymy wieczorem, a nie teraz - mwi, ale nie syszaem zniechcenia w jego gosie. Wrcz przeciwnie obj mnie rkoma i delikatnie wodzi opuszkami palcw po moich plecach. Zachcony wic tym zachowaniem, caowaem powoli jego szyj i dekolt, wystajcy spod koszulki. Czuem, jego niespokojne ciao pode mn. By bardzo wraliwy, szczeglnie na plecach i wanie na karku. - Harry, prosz jkn, a jego usta znowu wykrzywiy si w mimowolnym umiechu . Ju mi si robi gorco a za pitnacie minut bdzie po nas Paul. Chyba nie chcesz eby zasta mnie z tak wypukymi spodniami i spojrza na mnie bagalnie. Moje oczy od razu skieroway si na jego rozporek. Rzeczywicie, nieco si napi. - Ehh westchnem i pocaowaem go jeszcze raz szybko, po czym wstaem. A co miao znaczy to mizianie po plechach? zapytaem z ciekawoci. - Gupku przecie wiesz, e nie mog ci si oprze umiechn si do mnie szeroko, zdejmujc koszulk. W tym momencie poczuem uderzajc fal gorca w okolicach brzucha. Louis przesta prosz. Widzc mj chciwy wzrok, Lou pokrci z niedowierzaniem gow i wybuchn miechem. - Nie wiedziaem, e wci tak na ciebie dziaam powiedzia posyajc mi buziaka. Zrobiem si czerwony jak burak. - Ale nie martw si, jak ty zdejmiesz koszulk zareaguj tak samo doda widzc moje zawstydzenie i skierowa si na gr. Mijajc mnie, jakby od niechcenia przesun rk po moim torsie i szepn : - Wieczorem. Po prostu nie mogem si za nim nie obejrze. Odprowadziem go wzrokiem do samego koca, a znikn za drzwiami naszej sypialni. ***********

- Harry otwrz! krzyknem, usyszawszy dzwonek do drzwi. No cholera jasna przeklem pod nosem. Myem zby i gdy krzyknem do Hazzy, kilka kropelek pasty do zbw spado na moj koszulk. Znowu musiaem si przebra. Zakadajc czysty t-shirt spojrzaem na zegarek. Paul jeszcze nigdy nie by przed czasem, a tu prosz. Przyjecha pi minut przed zaplanowan godzin. - Cze Paul! krzyknem schodzc po schodach, gdy tylko moim oczom ukazaa si barczysta sylwetka naszego ochroniarza. Traktowalimy go niemal jak ojca cigle by przy nas, mwi nam co wolno a czego nie, osania nas przed paparazzi i tumami rozwrzeszczanych fanek. By przy naszym kadym wyjciu poza dom. - O, jest i Loui! przywita mnie szerokim umiechem. Harry sta ju przy wyjciu. - Co tak wczenie? zapytaem Paula, szukajc w szafce vansw. - No zadzwonili do mnie, e przed wywiadem ma by jeszcze jakie krtkie wyjcie do fanw, no i wszystko przesuno si o te pi minut wytumaczy. - Mhmh mruknem, dajc do zrozumienia e zrozumiaem. Gdzie si podziay te moje buty? - Hazza nie widziae przypadkiem moich - urwaem jednak, gdy zobaczyem jego stopy. No tak, to dzisiaj vansw nie zaoe. - Czego nie widziaem ? zapyta. - Nie, ju nic powiedziaem z umiechem i pocaowaem go w policzek, zakadajc w kocu biae trampki. ** Po okoo dwudziestu minutach, zabierajc jeszcze po drodze Liama, Nialla i Zayna, dotarlimy na miejsce. - Witam panw! przywita nas szczerym umiechem okoo trzydziestoletni mczyzna. Ucisn kademu z nas rk i doda : - Fanki ju czekaj pod gwnym wejciem. Skinlimy gowami i udalimy si za tym przemiym facetem. Domyliem si, e to pewnie prezenter ktry bdzie z nami przeprowadza ten wywiad. Po okoo minucie dotarlimy do duych, oszklonych drzwi i naszym oczom ukaza si ogromny tum modych dziewczt. Umiechnlimy si pod nosem. Uwielbialimy naszych fanw. - No dalej chopaki! usyszaem za sob znajomy, ale wrcz znienawidzony gos, z ktrym miaem do czynienia ju dzisiaj rano. - Znowu on sykn Harry, stajc obok mnie. Chopaki spojrzeli na nas ze zdziwieniem. W kocu nie wiedzieli nic o tym, co wydarzyo si wczoraj i dzisiaj przed poudniem.

- Dobrze znowu odezwa si Richardson, wykrzywiajc usta w nieudacznym umiechu - ja wyjd pierwszy i was zapowiem. Znikn za drzwiami, a gdy tylko powiedzia kilka sw co wywnioskowaem po jeszcze goniejszym pisku zgromadzonych przed drzwiami ludzi machn na nas rkoma. Ilo decybeli, ktre dotary do naszych uszu musiaa by naprawd ogromna. A zakrcio mi si w gowie i dopiero po kilkunastu sekundach, mj mzg troch przyzwyczai si do tego haasu. Zaczy byska flesze, cigle syszelimy nasze imiona. Moje ciao rozpieraa duma. - Gdzie bdziesz siedzia? zapyta mnie Harry. Po drodze tutaj minlimy ju studio w ktrym mia odby si wywiad, wic mielimy jakie tam rozeznanie. - Obok ciebie powiedziaem cicho, wci umiechajc si do robicych nam zdjcia paparazzich. Hazza umiechn si pod nosem. - Nie, wy nie moecie siedzie razem dotar do nas nagle gos Richardsona. Zdenerwowany przewrciem oczami. To ju chyba bya przesada. Czy ju mwiem wczeniej, jak bardzo go nienawidz? Spojrzaem na Harryego. Jego umiech niemal znikn z twarzy. Widziaem e przymusza si tylko dlatego, eby nie zawie tych ludzi i nie wyj na zdjciu jak zbity pies. - Dobrze, bdziemy chyba zaczyna wywiad skin na nas rk prezenter. - Do zobaczenia, kochamy was! krzyknem w stron fanw. Pomachalimy rkoma na poegnanie i weszlimy do rodka. Ach, jakie to byo ukojenie dla moich uszu. ** Wywiad przebieg w bardzo sympatycznej atmosferze. Pytania zadawane przez Carla (tak mia na imi ten prezenter) czsto przysparzay nam wiele miechu i byy raczej przyjazne nie musielimy jako bardzo si wysila, wymyla odpowiedzi. Naprawd ta godzina mina mi bardzo szybko. - Szanowni telewidzowie oto jeden z najwikszych zespow naszych czasw. Brawa dla One Direction! i zgromadzeni w sali ludzie zaczli klaska. Ukonilimy si lekko i moglimy zej z anteny. - Dobra robota chopaki! powita nas za kulisami Paul. - Z takimi ludmi jak Carl to a si chce rozmawia odpar Liam. Przytaknlimy mu zgodnie. Byem w naprawd dobrym humorze, mimo tego, e tu przed wywiadem nasz kochany menader tak mnie zdenerwowa. W sumie to zawsze rozmowy i koncerty dziaay na mnie kojco. Niestety jednak, ten stan nie trwa dugo, gdy znowu usyszaem peen sztucznej grzecznoci gos: - Louis i Harry, chodcie na chwil do mojego samochodu, reszta na was zaczeka. Pokrciem ze znueniem gow. Czego on znowu od nas chce? Spojrzelimy na siebie z Harrym i w jednej chwili wzruszylimy ramionami, dajc sobie do zrozumienia, e nie mamy pojcia o co chodzi. Udalimy si jednak posusznie za Richardsonem, nie chcc robi jaki scen, tym bardziej e w pomieszczeniu znajdywao si teraz sporo nieznajomych osb. - Co znowu? westchnem, gdy ju wpakowalimy si do jego Mercedesa. - Mw troch grzeczniej. Chodzi mi o wasze zachowanie podczas tego wywiadu zacz z gron min. - Przecie nie usiedlimy obok siebie! zaprotestowa Hazza, z wyranym zdziwieniem na twarzy. - No i co z tego, skoro cay czas umiechalicie si do siebie i posyalicie jakie sekretne gesty? wysycza, patrzc na nas ze zoci.

- To byo raptem kilka razy powiedziaem powoli, wykazujc moje znudzenie t sytuacj. - Tylko szkoda, e akurat te kilka razy uchwyciy kamery! Richardson podnis gos. - W telewizji to wszystko byo idealnie wida, rozumiecie? krzykn. - Macie mi co do powiedzenia? spojrza na nas zezoszczony. - Yyy nie? odpar z ironi Harry, robic gupi min. Umiechnem si pod nosem. - Dobrze, wic bd musia z wami inaczej porozmawia, znale lepsz motywacj umiechn si triumfalnie. Wida byo, e knuje jaki okropny plan. Tego co powiedzia jednak, nigdy bym si nie spodziewa. - Od dzisiaj, nie bd ucina pensji tylko wam, lecz caemu zespoowi. - Co?! zerwaem si z siedzenia, nie wierzc wasnym uszom Pieprzony dupku nie masz prawa! wykrzyczaem ze zoci. W tym momencie Richardson rwnie podnis si z siedzenia i apic mnie za koszulk wysycza : - Jeszcze raz tak do mnie powiesz gwniarzu, a wasza kariera skoczy si rwnie szybko, jak si zacza. - Pu mnie idioto wysyczaem przez zacinite zby, apic go za rce. Harry rwnie wsta, chc mnie broni. - Heh zamia si ironicznie chyba nie mylisz e wystrasz si takich dwch laleczek powiedzia puszczajc mj t-shirt i jednoczenie pchajc mnie na siedzenie. Upadem bezradny. - Za ten tydzie chyba nie dostaniecie pensji doda. - Ju, wysiada z mojego samochodu, nie chc eby w nim mierdziao gejami. Tym razem to Harry zerwa si z siedzenia, ale Richardson odwrci si ju do nas plecami. Zatrzymaem Hazz rk. Kolejny raz bylimy bezradni. ** - Co on znowu od was chcia? zapyta Liam, gdy tylko wsiedlimy do samochodu. - To nie jest temat na teraz odpar Hazza. Przytaknem mu szybko Macie troch wolnego czasu? Wszyscy trzej pokiwali twierdzco gowami. - No to chodcie do nas zaproponowaem. Pogadamy, bo ju dawno nie byo w sumie okazji do takiej szczerej rozmowy. Zgodzili si bez wahania. Ju mielimy odjeda, gdy ujrzaem biegncego w nasz stron Carla. Poniewa siedziaem obok Paula, zapaem go za rk, dajc sygna aby jeszcze nie rusza. - Co jest? zapytaem prezentera, otwierajc drzwi samochodu. - Poczekajcie chwil, niech zapi oddech wysapa, podpierajc si rkoma na kolanach. Chyba musz popracowa nad kondycj doda po chwili. Wszyscy odpowiedzieli umiechem. - Ok. zacz ju spokojnym tonem.- Dowiedzielimy si wanie, e bya tu przed studiem jedna wasza fanka, niestety bardzo chora, na biaaczk po tych sowach spojrzelimy po sobie. Bardzo kochalimy naszych fanw i kada taka sytuacja przysparzaa nam sporo blu. Dalimy Carlowi znak do kontynuowania. Ona jest naprawd bardzo saba, przywioza j tutaj mama, ju na wzku. Poprosia o spotkanie z chocia jednym z was, bo nie chce zawraca wszystkim gowy, poza tym dziewczynka nie moe przebywa za duo czasu na dworze. Siedzi ju w samochodzie i bylibymy naprawd wdziczni, gdyby jeden z was porozmawia z ni chwil skoczy.

- A czy miaa jakie yczenie, kto ma przyj? zapyta Niall szybko. Poparlimy to pytanie kiwajc gowami. - Z tego co zrozumiaem to najbardziej lubi Louisa odpar, umiechajc si lekko. Bez chwili zastanowienia odpiem pasy i wysiadem z samochodu. A moe kto i ze mn? zapytaem. - Niezbyt odpowiedzia. Siedzi w maym aucie do ktrego bdziesz musia wej, eby nie dostarczy do rodka za duo powietrza. Wiecie, zanieczyszczenia i tym podobne. - Ok, w takim razie pjd sam owiadczyem. - To ja odwioz chopakw. Potem przyjad po ciebie, za okoo godzin. Moe by ? zapyta Paul. - Bdzie dobrze odrzekem z lekkim umiechem. Wsadziem jeszcze na chwil gow do wntrza naszego Jeepa, aby pocaowa na poegnanie Harryego. Chopcy pomachali mi, i udaem si za Carlem. - Ile lat ma ta dziewczynka? zapytaem po drodze. - Okoo siedmiu odpar. Zrobio mi si strasznie przykro. Jaki ten wiat jest niesprawiedliwy. - Kurde, nie mam przy sobie nic, co mgbym jej da uwiadomiem sobie nagle, klc pod nosem. Troche tak gupio, z pustymi rkoma. - Spokojnie. Z drugiej strony budynku jest sklep muzyczny. Ju posaem chopakw, aby wzili wasz pyt i ksik odrzek Carl z umiechem. Bogu dziki e kto o tym pomyla. Po minucie przybieg do nas jaki ochroniarz, dajc mi prezent dla naszej fanki. Odetchnem z ulg i podzikowaem mu serdecznie, po czym Carl wskaza mi rk na auto stojce niedaleko : - To ten powiedzia. - Pjdziesz ze mn? zapytaem, troch nie wiedzc, jak miabym zacz to spotkanie. - Oczywicie zapewni mnie szybko. Uff. Po kilku sekundach Carl otworzy drzwi do samochodu mwic : - Mam dla ciebie ma niespodziank i machn na mnie rk. Jak najszybciej wgramoliem si na tylnie siedzenie i znalazem si tu obok chudziutkiej siedmiolatki. - Heej ! przytuliem j na przywitanie. Odpowiedziaa tylko ogromnym umiechem. Rzeczywicie musiaa by ju saba, ale w jej oczach dostrzegem olbrzymi rado. Kilka razy pokrcia z niedowierzaniem gow. - To naprawd ty? powiedziaa cicho cieniutkim gosem. - A to naprawd ty? odparem pytajco, znw wywoujc szeroki umiech na jej twarzy. Cieszyem si, e jestem czowiekiem ktry moe da komu tak rado. - Jak masz na imi? zapytaem, otwierajc ksik, aby napisa dedykacj. - Lia . - Jak piknie! zachwyciem si, zaczynajc pisa. Dziewczynka przygldaa si uwanie kademu ruchowi mojej doni. Gdy skoczyem, spojrzaem na ni pytajco : Moe by? . Kiwna tylko gow i wzia ode mnie ksik. Gdy ujrzaa, e pod spodem bya jeszcze pyta, wycigna chude rczki, znowu chcc si do mnie przytuli. W tym momencie zaszkliy mi si oczy. Ona powinna mie przed sob jeszcze cae ycie. A zostao jej pewnie raptem kilka miesicy - Nie pacz Lou, bo ja te zaczn powiedziaa, usyszawszy moje ciche pocignicie nosem. - Eh zamiaem si cicho, ocierajc zy z policzkw. Zapaem j za ramiona i patrzc w jej due, niebieskie oczy odpowiedziaem : - Ja pacz, bo jestem po prostu saby. Ale ty jeste silna, i masz mi obieca, e bdziesz taka cay czas, okej? zapytaem. Odpowiedziaa skinieniem gowy. Obiecaj mi, e od dzisiaj bdziesz si cay czas

umiecha i e gdzie za rok do mnie zadzwonisz, a wtedy spotkamy si i opowiesz mi, jak sprawia, e choroba sobie od ciebie ucieka. Zgadzasz si? zapytaem. - Taak wychrypiaa i umiechna si najszerzej jak moga. Dla ciebie zrobi wszystko dodaa. Kocham ci. - Oj ja ciebie te, dzielna wojowniczko powiedziaem i zoyem krtkiego causa na jej policzku. Spdzony w samochodzie czas, min mi bardzo szybko. Siedzielimy, rozmawiajc i miejc si z opowiadanych przeze mnie wpadek naszego zespou. Zrobilimy kilka zdj, podpisaem jeszcze si na kilku kartkach, dla koleanek Bya naprawd szczliwa. A ja razem z ni. W pewnym momencie usyszaem jednak stukanie do szyby samochodu. - Lia przepraszam, ale musz ju i powiedziaem, robic smutn min. Ona jednak nadal umiechaa si szeroko. - Szkoda odpara, wzruszajc ramionami. Ale ja nie bd smutna. Ja cay czas si umiecham, tak jak ci obiecaam dodaa. Tylko ju troch mnie boli twarz zamiaa si cicho. - Od miechu? Niemoliwe odpowiedziaem, rwnie szczerzc zby. Kurcz, co ja mog zrobi jeszcze dla tej dziewczynki? Nagle wpadem na pewien pomys. - Lia, zaczem po chwili powanym tonem apic j za rce. tam z tyu ksiki napisaem swj numer telefonu, tylko nie dawaj go nikomu ok? Skina gow. - Zadzwo do mnie, gdy tylko bdziesz moga przyj na nasz koncert dodaem. - Doobrze! wykrzykna uradowana i uoya swoj gwk na moim torsie. Dzikuj, jeste kochany wyszeptaa. - To ja dzikuj i pocaowaem jej czko, na ktrym miaa owinit chust. A ty jeste najpikniejsz i najsilniejsz siedmiolatk na wiecie! wykrzyczaem. Do zobaczenia niedugo. - Pa pa! odpowiedziaa machajc mi rczk. Odmachaem oczywicie, i wysiadem. To spotkanie, na pewno zapadnie w mej pamici na dugo. ** Jechalimy do domu okoo p godziny, gawdzc sobie z Paulem na rne tematy. I mylaem e ju nic nie popsuje mi dzisiaj dobrego humoru, przynajmniej do kolejnego spotkania z Richardsonem czy czego podobnego. A jednak, co musiao si wydarzy. - Jestem ! krzyknem wchodzc do domu. Pierwsza rzecz, ktra bardzo mnie zdziwia w przedpokoju nie byo butw chopakw. Dziwne, bo przecie mieli do nas przyjecha. No, moe im co nagle wypado. Umiechnem si jednak, gdy zobaczyem siedzcego na kanapie Harryego. - Czemu chopaki nie przyjechali? zapytaem, wyjmujc z lodwki sok. - Zadzwonia mama Liama, eby przyjecha do domu, no i oni stwierdzili e powinni o wszystkim dowiedzie si razem. I pojechali razem z nim odpar, bez jakichkolwiek emocji. - No szkoda powiedziaem, siadajc obok niego. Hazza jednak ku mojemu zdziwieniu podnis si szybko i skierowa si w stron schodw. - Co si stao? spojrzaem na niego zdezorientowany. - Mgby mi jednak powiedzie o takich rzeczach wczeniej, ebym nie wychodzi na gupka przed chopakami burkn wchodzc po schodach.

- Powiedzie o czym? cigle nie wiedziaem o co chodzi. Poszedem wic za nim, liczc e zaraz mi wszystko wyjani. Niestety, nie doczekaem si. - Nie udawaj idioty warkn tylko, gdy dotarlimy ju na gr. i zatrzasn przede mn drzwi od sypialni. Stanem jak wmurowany. Nie miaem pojcia, co takiego mogem zrobi! Przecie jeszcze idc na spotkanie z t dziewczynk, poegna si ze mn normalnie i wszystko byo okej! No nic, moe jutro si dowiem pomylaem i poszedem do drugiego pokoju. Nie bd si narzuca.

ROZDZIA 4

MANIPULATED
*****************

Obudziem si w do nietypowej dla siebie sytuacji. Gdy tylko usyszaem budzik, odruchowo wycignem jedn rk aby go wyczy, a drug zaczem szuka picego obok Harryego. Dopiero po chwili przypomniaem sobie, e przecie wczoraj poszedem spa do innego pokoju. Dziwne uczucie. Ostatni raz o ile dobrze pamitaem taka sytuacja zdarzya si p roku temu, gdy Hazza wyjecha na weekend do domu. Pomijajc kilka pojedynczych dni, budziem si obok niego regularnie ju od roku. Zrobio mi si troch przykro, bo chyba pierwszy raz spalimy osobno przez konflikt, w dodatku taki w ktrym nie miaem pojcia o co chodzi. Przecignem si szybko i od razu postanowiem i do naszej sypialni aby porozmawia z Harrym o wczorajszym wieczorze. Miaem nadziej, e dzisiaj bdzie spokojniejszy i wytumaczy mi, o co mu chodzi. e wczoraj by po prostu czym rozdraniony. Nacignem na siebie tylko jak bluz i spodenki i wrcz wybiegem z pokoju. Ta rozka trwaa ju zdecydowanie za dugo. Stanwszy przed drzwiami sypialni zapukaem kilka razy. Nie uzyskaem jednak adnej odpowiedzi. Niecierpliwie stuknem palcem jeszcze raz. Ponownie cisza.

Nacisnem wic na klamk. Ustpia bez adnego oporu. Chocia tyle. Jednak to, co ujrzaem w rodku, nijak miao si do tego, co ujrze chciaem. Zamiast picego Loczka, zastaem tylko pocielone ko. Spojrzaem jeszcze raz na zegarek bya dopiero dziewita. O tej godzinie Harreh zazwyczaj jeszcze spa. Musiao wic zdarzy si co bardzo wanego, e tak wczenie wyszed. Musia by naprawd wkurzony, e zerwa si tak wczenie z ka. To na pewno nie byy zakupy czy co podobnego. Rozejrzaem si dokadnie, szukajc jakiejkolwiek informacji pozostawionej przez niego. Zajrzaem pod poduszk, obejrzaem wszystkie pki i szafki. Niestety, bez efektu. Zawrciem si do pokoju w ktrym spaem i z nadziej zapaem za telefon, spodziewajc si jakiego smsa bd nieodebranego poczenia od niego. Kilka smsw i kilka nieodebranych pocze ale adne z nich nie byo od Hazzy. Zawiodem si po raz drugi. Opadem bezsilnie na ko, nie majc pojcia co robi. Postanowiem spokojnie przeanalizowa sobie wczorajszy dzie. Chyba z dziesity raz, ale musiaem mie pewno, e nic nie ujdzie mojej uwadze. Okej, na pocztku wyjcie z Eleanor Harry by smutny, no ale rozmawialimy o tym, i wydawao mi si e wszystko wrcio do normy. Pniej wywiad wedug mnie rwnie wszystko byo dobrze. Na koniec ju tylko spotkanie z t dziewczynk, na ktrym na pewno nie zrobiem nic zego. Nie zdarzyo si zatem, nic za co Harry mgby mie jakiekolwiek pretensje! Byem tego pewien w niemal stu procentach. Bezradnie wzruszyem ramionami i wziem na kolana laptopa. W nadziei, e moe znajd co w Internecie. Moe kto napisa jak gupot czy co, Hazza przeczyta no i przy jego zazdrosnym charakterze ktnia gotowa. Zreszt miaem przeczucie, e skoro ja nic nie zrobiem, to kto musia to zrobi w moim imieniu. No bo co innego? Na pocztku wszedem wic na portal, opisujcy ycie gwiazd. Przejrzaem wszystkie wczorajsze wiadomoci, ale nie znalazem nic o mnie, nic o One Direction. Zy trop. Nastpnie przejrzaem facebooka. Te nic, zero niespodziewanych postw. Dopiero na twitterze ujrzaem to o czym mylaem. Mianowicie dostaem mnstwo wiadomoci i interakcji, gwnie typu dlaczego? nie musiae tego mwi! itp. Wci jeszcze zdezorientowany, ale ju chocia przekonany e jestem na dobrej drodze, spojrzaem do ktrego tweeta wiadomoci te si odnosiy. No i prosz. Moim oczom ukazao si to :

Okej, co takiego mogo naprawd mocno zabole Harryego. Tym bardziej e by pewnie wicie przekonany, e napisaem to ja bez adnego przymusu ze strony Richardsona. No i naprawd mg

jeszcze bardziej wkurzy si na to, e nie wiedziaem o co chodzi. No bo jak mona nie wiedzie o tym, co udostpnia si na twitterze? W naszej rzeczywistoci coraz wicej nieprawdopodobnych zdarze stawao si jednak moliwe. Skoro udawana dziewczyna, zakaz publicznego pokazywania si, to czemu nie twitter? Zaczynaem si tego ba coraz bardziej. W moje oczy rzuci si jeszcze tylko nieodebrany sms od naszego menadera : Mgby sobie ustawi jakie trudniejsze haso na twitterze ni Harreh, laleczko Przeklem gono. ***************

Siedziaem na brzegu rzeki, wrzucajc do niej kamienie i delektujc si powiewami delikatnego, chodnego wiatru. Licie drzew osaniay mnie przed wieccym ju niemal w peni socem, pozwalajc spokojnie zebra myli w cao. Wczorajszy post Louisa na twitterze naprawd mn wstrzsn. A wiadomo ktr usyszaem od chopakw o tym, e w wakacje wyjeda on z Eleanor do Parya, jeszcze bardziej mnie zabolaa. Jak zawsze, do gowy zaczy przychodzi mi rne myli, ale bya szczeglnie jedna, ktra nie dawaa mi spokoju. A mianowicie co, jeli Louisowi jest jednak wygodniej, gdy cay wiat myli e jest hetero? Co jeli on po prostu boi si reakcji ludzi i przez to bdzie cay czas nas ukrywa? Bo nie miaem wtpliwoci co do tego czy mnie kocha. Ale e wygodniej jest mu by z jakkolwiek dziewczyn ni ze mn Musiaem jednak przerwa moje rozmylania, bo nagle poczuem ucisk doni na swoim ramieniu. - Harry przepraszam usyszaem delikatny, doskonale znany gos za swoimi plecami. Wstaem szybko, zmuszajc tym Louisa do zabrania ze mnie swojej rki. - Dzisiaj ju wiesz o co mi chodzi? prychnem, podnoszc z ziemi kolejny kamyczek i wrzucajc go ze zoci do rzeki. Czuem na sobie jego przeszywajce spojrzenie, gdy odpowiada mi spokojnym tonem: - Tak, ale przysigam e wczoraj naprawd nie wiedziaem. Zamiaem si lekcewaco mwic : Nie rb idioty z siebie i ze mnie. - Harry, uwierz mi prosz i pozwl to wytumaczy odpar nie zniechcony moimi sowami. - No dawaj, jestem ciekawy twojej wyobrani powiedziaem z lekcewacym umieszkiem, siadajc przed nim po turecku, niczym dziecko czekajce na opowiadan bajk. - Dziki odpowiedzia ganic mnie wzrokiem, nie przejmujc si jednak zbytnio moj kliw uwag i zacz sowami : - To nie ja opublikowaem ten post na twitterze. Zamiaem si pod nosem krcc z niedowierzaniem gow. - Kto to zrobi w takim razie? zapytaem szyderczo.

- Richardson bd kto z jego ludzi odrzek krzyujc rce na piersi. Chciaem znowu go wymia, ale no to mogoby mie sens. - Ciekawe jak niby mogliby to zrobi powiedziaem jednak, uparcie trzymajc na swoim. - Wamali mi si na konto, po prostu odpar, podchodzc do mnie bliej. Spojrzaem na niego podejrzliwie. Byem wicie przekonany e mwi prawd, ale mimo tego - chyba ju wbrew sobie zadaem kolejne pytanie : - A masz na to jaki dowd? Louis zacisn powieki i wypuci powoli powietrze z ust. - To moje zdanie ju ci nie wystarcza? wydusi z siebie ze syszalnym blem w gosie, spuszczajc gow w d. Zaczem kln na siebie w duszy, e to zadaem tamto pytanie i ju chciaem si odezwa, przeprosi, ale Louis by pierwszy. Wycign z kieszeni telefon, znalaz co szybko i wycign rk mwic: - To spjrz na to. Nie musiaem na to patrze, ale byem po prostu ciekawy. Moje oczy same skieroway si na ekran jego Iphonea i ujrzaem to, co napisa ten cholerny dupek Richardson. Nie mogem w to uwierzy! Nawet twitter?! Wstaem szybko, zapaem Louisa za rk i natychmiastowo go przytuliem. Obawiaem si tego jak zareaguje, bo na pocztku jego ciao byo do spite, jednak po chwili rozluni si i obj mnie swoimi rekoma. - Lou, przepraszam wyszeptaem, skadajc delikatny pocaunek na jego kasztanowych wosach. Przepraszam e ci nie wierzyem i w ogle za to e przyszo mi do gowy e moge to napisa dodaem. Wtuli si we mnie mocniej. - Rozumiem, e to mg by dla ciebie szok - odpar pocignwszy lekko nosem. Poczuem wtedy mokr plamk na moim t-shircie. Czy ja zawsze musze doprowadza ludzi do paczu? - Ale mimo wszystko przepraszam dodaem, gaszczc go po gowie. - No w sumie to moge mi od razu powiedzie o co chodzi, a nie od razu si obraa powiedzia, ze sztucznym wyrzutem w gosie. Wtedy nie musiabym spa sam doda. Odchyliem si tak, aby mc spojrze mu w oczy. - Tobie te byo tak gupio, gdy obudzie si sam w ku? zapytaem. - Mhmh mrukn cicho kiwajc twierdzco gow. Cholerny zazdroniku, czy zawsze musisz odgrywa takie sceny? spojrza na mnie bagalnie. Umiechnem si bezradnie wzruszajc ramionami. - Taki ju jestem powiedziaem cicho i musnem jego usta. - I takiego ci kocham, mimo wszystko westchn i natychmiast odpowiedzia na mj pocaunek. Bya jeszcze jedna niewyjaniona sprawa ta z wakacjami ale uoyem j sobie w gowie sam. To pewnie znowu tamten dupek co wymyli, eby nas skci. A ja oczywicie musiaem da si zmanipulowa. - Idziemy na spacer? zapyta po chwili Lou, rozczajc nasze usta. Skinem gow. Zapalimy si za rce i ruszylimy brzegiem rzeki. Wsplnie delektowalimy si wieym powietrzem. Obserwowalimy pywajce kaczki, od czasu do czasu zerkajc na siebie i umiechajc si od ucha do ucha. Czasem musnem ustami jego wosy, czasem on delikatnie pocaowa mj policzek.

Nareszcie byo jak dawniej. Jak przed tym gdy stalimy si sawni, jak przed podpisaniem tego cholernego kontraktu. - Harry, co sdzisz o tym? zapyta mnie w pewnej chwili Louis, wskazujc rk na biegnc nieopodal dziewczynk. - O czym ? spojrzaem na niego zdezorientowany. - No chciaby mie kiedy dzieci? spojrza na mnie, po czym zawstydzony odwrci wzrok. - Oczywicie, ca gromadk odpowiedziaem z umiechem na ustach, przycigajc go do siebie i obejmujc ramieniem. Wcale nie artuj dodaem widzc, e umiechn si krzywo mylc e si z niego nabijam. - Serio? zapyta z niedowierzaniem, a jego oczy zabysny radonie. Kiwnem tylko gow. Przytuli si do mnie mocniej i stajc na palcach pocaowa mnie w policzek. - To bardzo dobrze, bo ja uwielbiam dzieci powiedzia zadowolony i ruszylimy dalej, od tej chwili umiechajc si do kadego mijajcego nas dziecka. Rozmawialimy nieco o przyszoci, troch o przeszoci wspominajc jakie wane lub mieszne zdarzenia. Ale gwnie milczelimy. Po prostu szlimy obok siebie, upajajc si spokojem i wzajemn obecnoci. I tak spdzilimy przemie trzy godziny, chyba najlepsze trzy godziny od kilku miesicy. I kto wie, ile czasu spdzilibymy jeszcze idc wzdu Tamizy, gdyby nie nasze brzuchy, ktre zaczy domaga si czego do zjedzenia. Z cikim sercem ale zdecydowalimy si wrci do domu. Ten spacer by nam naprawd potrzebny. Czuem, e nasze uczucie dostao nowej energii, jakiego kopa eby trwa mimo tych wszystkich przeciwnoci. Ju dawno nie mielimy tyle czasu, tak po prostu dla siebie. eby si pomia, pogada. eby si oderwa od caego Modest Management i tej gupiej sytuacji. Poczulimy si wreszcie jak wolni, zakochani w sobie ludzie. I cay nastpny tydzie tak wyglda. Pomimo kilku koncertw, wywiadw i nawet dwch wyj Louisa z Eleanor, czulimy si wspaniale. Godziny spdzane w domu wykorzystywalimy co do sekundy, nie wspominajc ju o tym, co robilimy w nocy. Ale Modest ju o tym wiedzieli. Widzieli e znowu, mimo tych wszystkich zabiegw majcych na celu osabienie naszych stosunkw, jestemy szczliwi. I ju knuli co, co miaoby nas znowu od siebie oddali. No i wymylili. Po sielankowym wrcz tygodniu, znowu przyszy cikie dni.

ROZDZIA 5

ITS GONE TOO FAR ****************

Otwieraem drzwi do samochodu, chcc wsi, usi obok Harryego i jecha ju do domu po kolejnym, jake wyczerpujcym koncercie. Usyszaem jednak gone Tomilnson! wypowiedziane ostrym tonem, z ust chyba najbardziej znienawidzonego przeze mnie czowieka na wiecie. -Sucham westchnem, obracajc si do tyu ze zniecierpliwion min. -Zapraszam na moment do mojego biura powiedzia, wykonujc zapraszajcy ruch rk. Spojrzaem si na chopakw przewracajc oczami. Zamiali si pod nosem. Machnem im rk na poegnanie i udaem si za nim. -O co znowu chodzi? zapytaem, gdy tylko zatrzasn drzwi od gabinetu. -Jak zawsze, o to samo odpar gronie, wskazujc mi miejsce do siedzenia. Nie, dzikuj. -Przecie stosujemy si do wszystkich twoich zalece. Wychodz z Eleanor bardzo czsto, nie siadamy obok siebie na wywiadach, nie pokazujemy si razem na miecie- zaczem wylicza na palcach. -Ale wci nie umiecie si powstrzyma na koncertach -przerwa mi. A szczeglnie ty doda. -Nie przesadzaj odparem szybko. -Ja przesadzam? Spjrz na to! i podsun mi laptopa z wczonym Tumblrem. Moim oczom ukazao si mnstwo gifw i zdj, ukazujcych nasze rozmowy, spojrzenia, czasem jakie gesty. Matko, e te

ludziom chce si to robi. Umiechnem si, widzc zdjcie ktre udokumentowao nasz sekretny pocaunek.

-Mielicie wyeliminowa takie zachowania! krzykn zdenerwowany. -Moe nie umiemy?! odpowiedziaem rwnie podniesionym gosem. Ty tego nie wiesz, bo nie znasz nic innego od pienidzy. Ale mylisz e to takie atwe, ukrywa e si kogo kocha? -Szczerze mwic gwno mnie to obchodzi. -Pieprzony palant mruknem pod nosem. -Co mwie? zapyta, stajc przede mn. Pokrciem przeczco gow. -To dobrze. Trzymaj jzyczek za zbami, bo twoja pikna buka moe zosta troch oszpecona powiedzia, apic mnie za podbrdek. Wykorzysta przewag swojego wzrostu i patrzy na mnie z gry. -Albo nie, wiesz? Moe nie twoja, tylko twojego chopaka. Tak. Tak bdzie lepiej. Te sowa spowodoway ogromn fal zoci, ktra napyna do mojej gowy w niewiarygodnie szybkim tempie. Zapaem go za rce i odepchnem od siebie mwic : -Nawet si nie wa. -Nie byby ju taki pocigajcy, z kilkoma szramami na twarzy, nie? zapyta umiechajc si podle. Te sowa, spotgoway moj nienawi do niego do maksymalnych rozmiarw. Natychmiast podbiegem do niego i popchnem na biurko, apic za konierz koszuli. To zaszo za daleko. -Nie znasz mnie tak dobrze jak mylisz warknem gronie. Wtedy pierwszy raz, dojrzaem w jego oczach cie strachu. Tylko sprbuj dotkn Harryego wysyczaem jeszcze. Wci patrzy na mnie, jakby obawiajc si, co jeszcze mog mu zrobi. W tym momencie jednak stao si co nieprawdopodobnego. Usyszaem huk otwieranych z impetem drzwi i poczuem, jak kto apie mnie od tyu, odcigajc od Richardsona. Niemal sekund pniej, kto inny uderzy mnie mocno w brzuch. Zwinem si z blu i prbujc zapa oddech opadem na podog. Na tym si jednak nie skoczyo. Poczuem jeszcze kilka kopni w ebra i krgosup i gdy pomylaem sobie e przy kolejnym uderzeniu zemdlej Nagle wszystko ucicho. Ucichy kroki uderzenia. Leaem na pododze, czujc tylko ogromny, pulsujcy bl w klatce piersiowej i syszc jeden, miarowy oddech. Oddech Richardsona.

-I po co zaczynasz, laleczko usyszaem po chwili triumfalny gos. Chciaem co odpowiedzie, ale nie mogem. Kaszlnem tylko kilka razy, a otwierajc oczy, dojrzaem na doniach kilka kropel krwi. -Jeszcze raz zobacz w Internecie co takiego, a twj chopczyna bdzie wyglda sto razy gorzej od ciebie powiedzia, podchodzc do mnie i kucajc tu obok. I nawet nie myl o tym, e komu doniesiesz o tym, co zdarzyo si tutaj. I tak nikt ci nie uwierzy doda i umiechn si podle, wymierzajc jeszcze siarczysty cios w policzek. ****************

Dziwna sprawa. Ktry z pracownikw Richardsona przybieg do samochodu mwic e Lou ma dzisiaj wyj z Eleanor i e mamy jecha bez niego. Szczeglnie dziwna, bo El nie byo w ogle na naszym koncercie. Dlaczego im a tak zaleao, aby dzisiaj pokazali si kolejny raz? Siedziaem na kanapie ogldajc telewizj ju od dwch godzin, a to pytanie wci kryo po mojej gowie. W pewnym momencie usyszaem jednak wyrany dwik stajcego pod domem samochodu. Trzanicie drzwiami i przekrcanie klucza. Nareszcie. - Louis, jeste w kocu! krzyknem wybiegajc mu na powitanie. On jednak obdarowa mnie tylko lekkim umiechem. -Cze kochanie i pocaowa mnie w policzek. Jego wzrok by jednak jaki nieobecny. Cay rusza si zreszt jako bardzo sztywno, niemrawie, bez zapau. Jak nie on. Nawet oddycha ciko i nierwno. Szybko zdj buty, powiesi kurtk i powiedzia : -Jestem strasznie zmczony, id spa. -Ju? A moe zrobi ci co do jedzenia? zapytaem czule, apic go za rk. Chciaem eby ze mn pogada, bo czuem e co byo nie tak. -Nie, dziki odpar jednak cicho, znowu umiechajc si lekko. Dobranoc doda, musn mnie w policzek i poszed na gr. Byem bardzo zaniepokojony tym zachowaniem. Co musiao wydarzy si dzisiaj, na spotkaniu z Richardsonem lub wyjciu z Eleanor. Ostatni tydzie by naprawd wspaniay, dzisiejszy koncert rwnie. Ju dawno nie czulimy si tak dobrze. A tu nagle przyjeda, smutny, przybity, zmczony. Niewtpliwie co musiao si sta. Wyczyem telewizor, pogasiem wszystkie wiata i poszedem na gr. Wszedem cicho do sypialni. Lou ju spa, dlatego byem bardzo ostrony, aby go nie obudzi. Zapaem szybko jakie bokserki i poszedem wzi prysznic. Co jeszcze mi nie pasowao teraz, gdy zobaczyem go picego. Wyglda jako inaczej, ale dlaczego? Ano tak! Ju wiem. Louis pooy si spa w koszulce! Nigdy tak nie robi, nie lubi sypia w ubraniach. Musia by naprawd zmczony pomylaem. Wytarem si szybko, wcignem majtki suce mi jako piama i najdelikatniej jak tylko umiaem uoyem si obok niego.

Popatrzyem jeszcze chwil na jego twarz. Przyja bardzo dziwne rysy. Wyranie zmartwione i smutne. Musnem lekko jego wosy i rwnie poszedem spa. Postanowiem e porozmawiam z nim o tym rano. ** Gdy si obudziem, Louis jeszcze spa. Lekko rozchylone usta i grzywka, prawie cakowicie zasaniajca jego oczy dodawaa mu mnstwo uroku. Umiechnem si lekko i chciaem wtuli si w jego tors. To by taki nasz rytua. Zawsze robi tak ten, ktry budzi si pierwszy. Jednak tym razem, gdy tylko dotknem gow jego piersi, usyszaem gone syknicie. Szybko j uniosem, nie wiedzc co si dzieje. Ujrzaem twarz Louiego, wykrzywion z blu. -Co si stao ? zapytaem zdezorientowany, patrzc na niego uwanie. -Nic -odpar szybko i odwrci ode mnie gow. Nie daem jednak tak szybko za wygran. Zapaem koszulk, ktr mia na sobie i jednym, sprawnym ruchem podniosem j do gry. Louis prbowa jako zareagowa, ale nie zdy. Byem zdecydowanie szybszy. Gdy ujrzaem jego tors, poczuem ukucie w brzuchu i nag sucho w gardle. Jego ciao byo pokryte licznymi siniakami, jeszcze czerwonymi, niemal zlewajcymi si w cao. Krciem z niedowierzaniem gow. O co tu do cholery chodzi? Spojrzaem na Louisa. Wci lea odwrcony, a spod jego zacinitych oczu, ciurkiem zaczy pyn zy. -Lou, kochanie kto ci to zrobi? zapytaem delikatnie ocierajc je kciukiem i ujmujc jego twarz w donie. Zaka jednak cicho, nie dajc adnej odpowiedzi. -Richardson, tak? -zapytaem ze zoci. Lou kiwn twierdzco gow, po czym wychrypia : -Dokadniej jego ludzie. -Pieprzony dupek! wykrzyczaem. -Harry nie denerwuj si, to i tak nic nie da. Nie moemy nic z tym zrobi powiedzia cicho, ocierajc kolejn z. -Jak to nie moemy nic zrobi?! mwiem wci podniesionym gosem. Zerwaem si z ka i zaczem kry po pokoju. Pjdziemy z tym na policj, do gazet, gdziekolwiek! Przecie widzc to wskazaem na jego brzuch- kady nam uwierzy! -On mi powiedzia, - zacz Lou ponownie przymykajc oczy - ebym nawet nie prbowa tego gdziekolwiek zgasza, bo on ma za duo znajomoci. Harry, naprawd jestemy w sytuacji bez wyjcia jkn bezradnie. Chciaem ponownie wykrzycze, e to nie wane, e mamy niezaprzeczalne dowody, ale uwiadomiem sobie e on ma racje. Richardson jest na tyle znan i szanowan osob, e nie pozwol nam go o nic oskary. Gdyby nawet zobaczyli te siniaki, nikt nie uwierzyby e zrobi to on, bd ktokolwiek na jego zlecenie. Rzeczywicie bylimy bezradni. Podszedem do ka i najdelikatniej jak mogem przytuliem go do siebie. Widzc jego zapakan twarz, moje oczy rwnie zaczy si szkli.

-Mimo wszystko, nie pozwol by ktokolwiek jeszcze raz ci skrzywdzi powiedziaem cicho, gaskajc go po gowie. -A ja, chobym mia nie spojrze na ciebie publicznie ju do koca ycia, nie pozwol by kto zrobi cokolwiek tobie odpar czule, wtulajc swoj twarz w moj szyj. -Po si i odpocznij poleciem mu, odsuwajc si. Umiechn si lekko i z wielkim trudem zsun si na poduszk. Musiaem jednak jeszcze co sprawdzi. -Przekr si jeszcze na chwil na bok, prosz powiedziaem, patrzc podejrzliwie. -Hazza po co - mrukn, ale posusznie pooy si, pokazujc mi plecy. Tak jak mylaem. Wyglday niemal identycznie jak tors. Znowu poczuem ukucie w odku. On musia strasznie cierpie. Cierpie za nasze uczucie. Przekrci si z powrotem, znw z ogromnym blem na twarzy. -Mog polee obok ciebie? zapytaem. -Oczywicie odpar, ze szczerym umiechem. Pooyem si wic, ale nie kadc gowy na poduszce. Uoyem si tak, eby mie j na wysokoci jego brzucha. Uniosem delikatnie koszulk i zaczem skada delikatne pocaunki na jego ranach. Chciaem cho troch uly jego cierpieniom. Na chwil podniosem jeszcze wzrok, aby upewni si e nie robi mu tym krzywdy. Umiechn si jednak, dajc mi do zrozumienia e wszystko jest okej i wyszepta cicho : -Dzikuj po czym woy mi rk we wosy i zacz je masowa. Nie wiem ile czasu caowaem jego brzuch ale wiedzc, e przynosi mu to ukojenie, mgbym robi to przez cay dzie i duej. W pewnej chwili poczuem jednak, e rka Louisa opada bezsilnie na mojej gowie. Usyszaem te spokojne, miarowe oddechy. Musia usn, wic delikatnie zapaem jego do i uoyem obok. Wstaem najciszej jak umiaem, okryem go mocniej kodr i na palcach wyszedem z pokoju. Schodzc po schodach, wycignem z kieszeni telefon i wybraem numer Nialla. -Hej Hazza usyszaem wesoy gos Irlandczyka. -Hej. Mgby przyjecha? zapytaem od razu, bez adnych ogrdek. -No pewnie, siedz w domu, a co si stao? -No niestety tak odparem. -Okej, bd za pitnacie minut odpowiedzia szybko, wyranie zaniepokojony. -Dziki mruknem cicho i rozczyem si. Nie mino nawet dziesi minut, a usyszaem pukanie do drzwi. Nie wiem czy si domyli, e Louis jeszcze pi czy co, ale byem mu bardzo wdziczny za to, e nie zadzwoni domofonem. -Cze powiedzia i ucisn mnie na powitanie. -Hej, dziki e przyszede odparem i zamknem za nim drzwi. Wchod do kuchni. Uda si do niej bez wahania, po drodze zdejmujc jeszcze kurtk. Gdy tylko usiad przy stole powiedzia stanowczym tonem : -Mw co si dzieje. -Okej westchnem siadajc naprzeciwko niego. Louis wrci wczoraj pobity- powiedziaem, gono wypuszczajc z ust powietrze. Strasznie ciko byo mi o tym mwi. Nialla zamurowao. Siedzia wpatrzony we mnie, jakby z nadziej e zaraz powiem, e to tylko art. -Co? zapyta po chwili, potrzsajc z niedowierzania gow. -Nie ka mi mwi tego jeszcze raz odparem, opierajc gow na doniach.

-Richardson? zapyta ze zoci. Kiwnem tylko twierdzco. -Pieprzony dupek warkn pod nosem. Chodzio o was? -Mhmh mruknem w odpowiedzi. Niall wsta i zacz chodzi po kuchni, niemal jak ja godzin temu po sypialni. -Dzwonilicie ju na policje? zapyta po chwili. -Nie i nie zadzwonimy odparem, podnoszc gow. On ma za due znajomoci, tylko siebie skompromitujemy - dodaem, uprzedzajc jego pytanie. -Ale to jest powana sprawa! zaprotestowa, ponownie siadajc na krzele. -I tak nikt nam nie uwierzy, e to on powiedziaem bezradnie. -Ale - chcia co powiedzie, lecz tylko westchn bezradnie. Chyba te przekona si, e nie mamy szans. Przecie musi by co jakie wyjcie. Nie moemy pozwoli, eby robi z wami co chce! -A masz jaki pomys? zapytaem, patrzc na niego uwanie. Nie opowiedzia. No sam widzisz. -Harry ale pamitaj, e my bdziemy zawsze po waszej stronie powiedzia, kadc mi rk na ramieniu. -Wiem Niall, wiem odpowiedziaem lekkim umiechem. -Pjdziemy dzisiaj po koncercie do niego i z nim porozmawiamy zapewni. -Tylko uwaajcie, ebycie nie skoczyli tak jak Loui. On jest naprawd niebezpieczny powiedziaem troskliwie. -Z trjk nie da sobie tak szybko rady odpar i umiechn si lekko, ukazujc sodko pokrzywione zby. Dodaway mu uroku. -Chcesz co do picia? zapytaem podnoszc si krzesa. -Kawy. -Ju si robi odparem, i poszedem wstawi wod. Wsypujc kaw do filianek, powiedziaem jeszcze : -Boj si tylko, co bdzie dzisiaj na koncercie, Lou naprawd wyglda le. -Na twarzy? zapyta. -Nie nie zaprzeczyem. Pomylaem teraz, e byo to tak specjalnie zaplanowane, eby na pierwszy rzut oka nie byo nic wida. Po prostu le si czuje. Ma strasznie obity tors i plecy. -Aha mrukn tylko, ale widziaem e naprawd si tym przej. -No i ciko mu pewnie bdzie piewa, ju nie mwic o poruszaniu si wytumaczyem dokadnie. -Moe tamten co wymyli, na pewno bdzie chcia sprawia wraenie, jakby nic si nie stao powiedzia blondyn. Przytaknem mu szybko. Oby co wymyli. Nagle usyszaem czyje kroki na grze na korytarzu. Zdziwiony spojrzaem na schody i zobaczyem Louisa. -Loui co ty robisz! zganiem go, szybko biegnc w jego kierunku. Zrobi jednak wymowny ruch rk, kac mi si zatrzyma. Niall stan obok mnie. -Przecie musz jako funkcjonowa odpar powoli i zacz schodzi. Schodek po schodku, z ogromnym grymasem na twarzy. -Louis przecie nie musisz westchn blondyn, ale on uciszy go kadc palec na swoich ustach. Po kilku sekundach by ju na dole. -No widzicie, nie jest tak le i umiechn si lekko. By strasznie blady, a przez to jeszcze lepiej widziaem, jaki bl sprawiao mu kade wypowiedziane sowo. Usiad na krzele i znw sykn. Niepotrzebnie chcia si oprze.

-Naprawd nie wygldasz zbyt dobrze powiedzia Niall, patrzc na niego troskliwie. -Nie musisz tego mwi odpar z lekkim umiechem. -Chcesz co do picia? zapytaem zdenerwowany. Byem naprawd zy, e ruszy si z ka. -Chyba tylko wod uda mi si przekn powiedzia cicho. Podstawiem przed nim kubek i usiadem obok Nialla. -A co bdzie dzisiaj na koncercie? spojrzaem na Louisa pytajco. -Jako dam rad wymrucza pod nosem, spuszczajc wzrok w ziemie. -Ta mhmh mrukn blondyn. Przecie ty nie moesz mwi, chodzi, a gdzie tu mwi o piewaniu i skakaniu po scenie?! doda podniesionym gosem. -No przecie nie odwoamy koncertu przeze mnie! Louis rwnie prbowa krzykn, ale niezbyt mu wyszo. Jego klatka piersiowa nie bya do tego gotowa. -Moe tamten palant ju co wymyli wtrciem si niemiao. -Ciko to powiedzie, ale w nim caa nadzieja westchn Niall, ju nieco uspokojony. A w ogle to moe powinien to obejrze lekarz? Skoro jeste a taki obolay doda, patrzc na Louiego podejrzliwie. Zaklem pod nosem. Czemu nie pomylaem o tym wczeniej? Przecie to jasne, e takie rany potrzebuj jakiego fachowego spojrzenia. -Bez przesady, to raptem kilka siniakw powiedzia Lou cicho. -Kilka siniakw?! krzyknem z niedowierzaniem. Ty chyba jeszcze siebie nie widziae ! Twoje ciao wyglda jakby spad z drugiego pitra! -Przesta panikowa i wzi yk wody. Aaah sykn gono. Nawet picie sprawiao mu bl. -Dobra, ja jad do siebie. Liam i Zayn bd u mnie za jakie p godziny a wtedy zadzwonimy do Richardsona i pogadamy, co i jak, okej? zapyta blondyn wstajc z krzesa. Pokiwalimy twierdzco gow. -Trzymaj si Lou! powiedzia jeszcze i wyszed.

Dwie godziny pniej


Louis z ogromn trudnoci wysiad z samochodu i skierowalimy si do wntrza hali. -Lou! usyszelimy gos Liama. Przybieg zaraz, a tu za nim Zayn. Jak si czujesz? zapyta. -Tak jak wygldam odpar cicho. Podpiera si na moim ramieniu, bo samemu byo mu ciko i. Podr po tych nierwnych drogach ju wystarczajco go namczya. Po kadej, nawet najmniejszej dziurce w asfalcie sycza z blu. By naprawd mocno poturbowany. -Tamten chce ci widzie w swoim pokoju powiedzia Niall, wychodzc zza drzwi jednego z pokoi. Louis szybko spojrza natychmiastowo na mnie i zacisn palce na moim ramieniu. Widziaem w jego oczach strach. -Nie pozwol ci i samemu szepnem, caujc jego wosy. Odetchn z wyran ulg. -My te idziemy z wami zadeklarowa Liam. Podzikowalimy ruchem gowy i weszlimy do znajdujcego si kilka metrw obok nas pokoju. -No nareszcie ! krzykn Richardson przewracajc oczami. Zawoaj tutaj Jakea powiedzia do jednego ze swoich ochroniarzy. -Louis nie jest w stanie dzisiaj wystpowa warkn Liam, wysuwajc si przed wszystkich nas. Na twoje yczenie bdziemy musieli odwoa koncert. -Przesta pieprzy gupoty odpar Richardson i machn rk. Przecie nic mu si nie stao, od spadku ze schodw nie mona umrze doda, a na jego twarzy pojawi si chytry umiech.

Czujc, e Lou nie opiera si ju o mnie, tylko o stojce obok krzeso, mocno zdenerwowany wyrwaem si do przodu. -Jak moesz tak kama cholerna winio! warknem zbliajc si do niego na bardzo blisk odlego. Spojrza mi w oczy i szepn : -Nie wyrywaj si tak, bo skoczysz jeszcze gorzej. Byem naprawd bliski uderzenia go w twarz, ale poczuem na swoim ramieniu odcigajc mnie rk. Poddaem si bez adnego oporu. -Gdzie jest ten fajtapa? usyszaem za sob jaki nieznajomy, wesoy gos. Odwrciem si natychmiast i spojrzaem gronie. Do pokoju wszed niewysoki, wyysiay ju mczyzna. Wymieni si spojrzeniami z Richardsonem i powiedzia do Louisa : -Chod za mn, jestem lekarzem. Obejrz twoje rany, bo taki upadek mg by naprawd bolesny. Szybko przecisnem si stajc obok Louiego i apic go za rk. Ju nigdzie nie pozwol mu i samemu. -Id z wami mruknem cicho. Chopaki stanli za mn i rwnie dali do zrozumienia, e chc przy tym by. -Nie ma problemu odpar i opuci pokj jako pierwszy. Lou ponownie opar si na mnie i powoli podylimy za nim. Zaprowadzi nas do dosy duego pomieszczenia. Musia to by punkt sanitarny, obowizkowo czynny przy jakiejkolwiek masowej imprezie. -Po si tutaj poleci, wskazujc na leank. Podszedem do niej z Louisem i delikatnie pomogem mu usi. Z pooeniem si byo gorzej. Uoyem donie pod jego gow i karkiem, a on powoli, obawiajc si okropnego blu ktry by niestety nieuchronny, zblia si plecami do ka. Gdy ju do niego dotar, przekl gono. Odsunem si, robic lekarzowi miejsce. -Uuu sykn lekarz, odsaniajc jego brzuch. Liam pokrci gow a Zayn a odwrci si, nie mogc na to patrze. Niallowi zaszkliy si oczy. -Przesta! krzykn Louis, gdy tylko doktor dotkn jego brzucha. Natychmiast podbiegem do leanki i zapaem Louiego za rk. -Nie dotykaj go, chyba spojrzenie ci wystarczy wysyczaem. Lekarz zgani mnie wzrokiem i warkn : -Nie mw mi co mam robi po czym wykona kolejny ucisk, tym razem na klatce piersiowej. Louis krzykn gono i zacisn oczy, mocniej ciskajc moj do. -Przesta, nie rozumiesz?! krzykn Liam podbiegajc, i odcigajc lekarza od ka. Jeste kolejnym pracownikiem Richardsona, tak? wykrzycza, apic go za konierz koszuli i patrzc na niego gronie. -Ja tylko wykonuj swoj prac wysycza. Zreszt i tak ju skoczyem doda, po czym wyrwa si z obj Liama i wyszed z pokoju, trzaskajc drzwiami. -Dzikuj wychrypiaem, patrzc na niego z wdzicznoci. -Nie ma sprawy odpar i usiad na ku, tu obok Louisa. Ju nie pozwolimy, aby ten pieprzony Richardson cokolwiek ci zrobi wyszepta, apic go za drug rk. Ani tobie, ani nikomu innemu. Louis umiechn si lekko, wci jeszcze starajc si wyrwna oddech. -Czybym sysza tu swoje nazwisko ? usyszelimy gos menadera. Wszyscy w jednej chwili odwrcilimy si i spojrzelimy na niego wrogo.

-Spokojnie panowie, spokojnie powiedzia, zbliajc si do nas. Lekarz powiedzia, e nie ma jakichkolwiek przeciwwskaza, aby Tomilnson dzisiaj wystpi. -Co ? krzykn Zayn. arty sobie robisz? Przecie on prawie nie moe si rusza! Richardson spojrza na nas z charakterystycznym, podym umieszkiem i odpar : - To nie jest moja decyzja. Da mu jakie leki przeciwblowe i po sprawie! -Tylko e jemu jest ciko cokolwiek przekn wysycza ze zoci Niall. -No trudno, jako si wysili odpar. Mg uwaa na tych schodach. -Przesta bezczelnie kama! wykrzycza Liam. Richardson jednak nie ustosunkowa si do tego. Odwrci si na picie i wyszed trzaskajc drzwiami.

Godzina pniej
Louis z trudem zay te kilka tabletek, ale teraz wida byo e pomagaj. Oy na twarzy a podstawowe ruchy nie sprawiay mu problemu. Baem si, e dali mu ich za duo, bo by nieco oszoomiony ale zapewni mnie, e wszystko jest okej. Mielimy wyj za minut. -Tylko pamitaj, adnego spojrzenia powiedzia, stajc obok. -adnego powtrzyem i delikatnie musnem jego wargi. -Trzydzieci sekund! usyszelimy za swoimi plecami. Lou odszed natychmiastowo, udajc si w wyznaczone sobie miejsce.

Ptorej godziny pniej


Zostao nam do zapiewania jeszcze raptem pi piosenek, gdy uwiadomiem sobie e z Louisem dzieje si co niedobrego. Ju na ostatniej przerwie by przy nim ten lekarz, znowu poda jakie tabletki. Nie mogem nawet wtedy z nim porozmawia, bo co popsuo si w mojej marynarce i musiaem czeka, a nasz garderobiany to naprawi. Byem bardzo zdenerwowany, ale nie mogem nic poradzi. Syszaem, e jego solwki byy piewane coraz sabszym gosem. Ktem oka dostrzegaem , e rusza si z coraz wikszym trudem, a jego cikie oddechy byy syszalne nawet w tym ogarniajcym nas gwarze. Podczas piewania What makes you beautiful zobaczyem, e opar si rk na Niallu. Wyranie opada z si. Zeszlimy na kolejn przerw, ju przed ostatni piosenk. Od razu zaczem szuka wzrokiem Louiego, ale nigdzie nie mogem go znale. -Gdzie si podzia Louis? zapytaem Nialla, cigajc z siebie buty i spodnie, apic te, ktre miaem zaoy teraz. -Znowu wzi go ten lekarz, poszli do toalety bo chyba chciao mu si wymiotowa odrzek, rwnie zmieniajc strj. -Cholera jasna przeklem i pobiegem tam, gdzie mi wskaza. -Louis ! krzyknem wbiegajc do azienki i widzc jego przeraliwie blad twarz. Opiera si na umywalce, podczas gdy ten doktor i Richardson pomagali mu woy spodnie. -Ja to zrobi warknem. -Okej odpar lekarz i wyszed. -Tylko we jeszcze te tabletki ! powiedzia chodno Richardson i mierzc mnie wzrokiem, rwnie opuci to ciasne pomieszczenie. -Harry ja ju nie mam siy - jkn cicho Louis, prbujc zapi pasek. Musia jednak z powrotem podtrzyma si czego, aby nie upa.

-Boe, czym oni cie nafaszerowali wyszeptaem, robic to za niego. Wyglda teraz duo gorzej ni rano. Jakby si czego napa czy co. -Nie wiem, ale strasznie mi niedobrze powiedzia sabym gosem. -Widz odparem, apic go pod rami. Powoli wyszlimy z toalety. -Matko, Louis, jak ty wygldasz! wykrzycza Liam, podbiegajc do nas. Pomg mi posadzi go na schodach. -Ja nie dam rady wybekota Lou, a jego gowa bezsilnie opada na moje rami. W moich oczach zakrciy si zy. Nigdy nie widziaem go w takim stanie. Pogaskaem go po gowie, kompletnie nie wiedzc co robi. Za dwie minuty powinnimy wyj na scen. -Co tu si dzieje ?! usyszaem za plecami krzyk Richardsona. Jake! krzykn do lekarza. - Masz mi przywrci go do ycia na dziesi minut! Natychmiast! Przybieg szybko, gadajc do siebie pod nosem. Spojrza w nieobecne oczy Louisa i zacz czego szuka po torbie. Wyciagn strzykawk i wla do niej jaki rozcieczony lek. Chciaem jako zaprotestowa, ale wiedziaem e nie ma innego wyjcia. Biernie przygldaem si, jak rozpina mu koszul i jednym, stanowczym ruchem wbija w jego ciao ig. Ciao Louisa wykrzywio si z blu, ale nie krzykn. Chyba nie mia po prostu siy. Wyrzucajc strzykawk do kosza, lekarz powiedzia do Richardsona : -Za minut bdzie wyglda w miar normalnie, ale pomcie mu w piewaniu bo nie wiem czy bdzie pamita tekst i szybko znikn z mojego pola widzenia. Spojrzaem z niepokojem na Louisa. Na jego twarz wrciy jakie kolory. Podnis gow i rozejrza si po pomieszczeniu. By totalnie oszoomiony. -Zabierzcie mnie do domu wychrypia cicho. -Ju niedugo Lou, ju niedugo wyszeptaem i pocaowaem jego wosy. Zapaem go pod rce pomagajc wsta. Chocia potrafi utrzyma si na nogach. Za nakazem dyrektora wyszlimy na scen aby wykona ostatni dzisiaj piosenk - I want. Louis zapiewa swoje partie, nawet bez wikszego problemu, jednak z kad upywajc sekund wida byo jak sabnie. Zastrzyk musia by bardzo krtkotrway. Chyba jeszcze nigdy nie pragnem tak bardo koca koncertu, jak dzisiaj. -Dzikujemy wam serdecznie, mamy najlepszych fanw na wiecie! Krzykn Niall. Ukonilimy si i nareszcie moglimy si schowa. Jeszcze za nim zeszlimy ze sceny, spojrzaem na Louisa. Miaem ju w dupie to, czy kto to zauway czy nie. By ju bardzo saby. Liam i Zayn zapali go pod rce, pomagajc zej ze schodw. Gdy tylko znaleli si na podou, zobaczyem e kolana Lou zginaj si a on sam bezsilnie opada, tracc przytomno. -Louis! krzyknem podbiegajc do nich i apic go za rk. -Gdzie jest do tem cholerny lekarz?! wrzasn Niall. Pooylimy Louisa bokiem na pododze. -Louis, kochanie obud si! mwiem do niego, delikatnie gadzc kciukiem policzek. Otworzy oczy i spojrza gdzie w dal, kompletnie nad tym nie panujc. -Spjrz na mnie! powiedziaem ujmujc jego twarz w donie. Jego wzrok zacz bdzi, ale nie znalaz mnie. Ponownie zamkn powieki. -Odsucie si! krzykn zmierzajcy w naszym kierunku lekarz. Odepchn mnie i uklkn przy Louisie, polewajc jego twarz kilkoma kropelkami wody. - Panie Tomlinson, syszy mnie pan? zapyta gono. Dojrzaem, e Lou delikatnie mrugn powiekami, na znak e syszy.

-No, nic mu nie bdzie powiedzia doktor, wstajc. Niech poley tak jeszcze z godzin, zrbcie mu zimny okad. Potem spokojnie zawiecie go do domu poleci i jak gdyby nigdy nic poszed porozmawia z Richardsonem. Nie mogem uwierzy. Louis ley prawie nieprzytomny, a lekarz stwierdza e nic mu nie bdzie! -Nic mu nie bdzie ! prychn Liam jakby czytajc w moich mylach i szybkim krokiem poszed, zapewne po co z czego daoby si zrobi ten okad. -Louis, ju po wszystkim. Bdzie dobrze wyszeptaem mu do ucha, ponownie apic go za rk. Poczuem, e bardzo lekko co prawda ale ucisn moj do. -Harry wychrypia cicho. -Nic nie mw odparem, skadajc lekki pocaunek na jego policzku. -Przyniosem co, eby nie musia cay czas podtrzymywa jego gowy usyszaem gos Nialla. Powiedziaem cicho dzikuj, po czym wziem od niego zawinity kocyk i delikatnie wsunem go, tu nad ramieniem Louisa. Otworzy oczy, ale tylko na chwil. Jakby chcia si upewni, e nie ma tu nikogo, kto mgby zrobi mu krzywd. Umiechnem si do niego lekko, gadzc policzek. Albo mi si przewidziao, albo przez jego twarz rwnie przebrn delikatny umiech. Po kilku minutach przyszed rwnie Liam z zimnym okadem. Pooylimy go na czole Louiego, po czym usiedlimy wszyscy przy nim czekajc, a wydobrzeje na tyle, e bdziemy mogli wrci do domu. Cigle wkoo nas krztali si jacy sprztacze, ludzie odpowiedzialni za przygotowanie koncertu. Czasami kto zapyta nas, co si stao ale jako nie widziaem szczerego przejcia si w ich oczach. Kogo to obchodzio? Zarobili co mieli zarobi i tyle. Koncert si uda. Co z tego, e jedna z gwiazd zemdlaa Tak samo myla pewnie Richardson. Przez cay dzisiejszy dzie, nie zauwayem ani cienia smutku lub wyrzutw sumienia na jego twarzy. -Moe ja odwioz chopakw, a pniej przyjad po ciebie i Louisa co? zapyta nas po pewnym czasie Paul. On jedyny siedzia cay czas, wyranie zmartwiony stanem zdrowia mojego przyjaciela. Wtedy moglibymy go spokojnie pooy na tylnich siedzeniach doda. -To moe jednak najpierw odwie Harryego i Lou odpar szybko Liam. Niall i Zayn pokiwali twierdzco gowami. -Tak Harry, jedmy ju do domu powiedzia szeptem Louis. Cigle by saby, ale teraz chyba bardziej odzyway si ju bl brzucha i plecw, ni przedawkowanie lekw. Bo byem pewien, e naszprycowali go zbyt du iloci piguek, nie zwaajc na konsekwencje. Byle przetrwa koncert. No i przetrwa. Zemdla po, ale koncert przetrwa. -Dobrze, Lou odparem cicho, caujc go w policzek. Dasz rad ople rkoma moj szyj? zapytaem troskliwie. -Chyba tak wychrypia, unoszc rce. Niall pomg mu pooy je na moim karku. -Bdzie troche bole, ale musz jako zanie ci do samochodu, okej? spojrzaem na niego pytajco. Kiwn tylko gow i zacisn powieki, szykujc si na kolejn przeszywajc fal blu. Woyem jedn rk pod kolana, drug musiaem obj jego obolae plecy. Sykn, gdy ich dotknem a gdy go uniosem i moja do jeszcze bardziej na nie nacisna, cicho pisn. Widziaem, e spod jego oczu wypyno kilka ez. -Przepraszam szepnem i powoli, uwaajc aby nie naraa go na jaki dodatkowy bl, zaniosem go do samochodu.

Zauwaajc mnie z Lou na rkach, sporo pracownikw hali, ciekawych co si dzieje przerwao na chwil swoj prac i przygldao nam si w milczeniu. Take nasze makijaystki, osoby od garderoby, choreograf. Wszyscy niby patrzyli smutnym wzrokiem, ale nikt si nie odezwa. Za bardzo bali si wygldajcego wanie zza drzwi jednego z pokoi Richardsona. -Jak ci pooy? zapytaem Louisa, gdy stanem przed drzwiami otwartego samochodu. -Na boku powiedzia cicho. Tylko usid obok mnie, prosz. -Dobrze, spokojnie odparem. Moesz sam usi, na chwil? Pokiwa twierdzco gow. Posadziem go wic na brzegu siedzenia, po czym natychmiast obiegem samochd i wsiadem z drugiej strony. Pomogem mu jeszcze przesun si bardziej na rodek i delikatnie uoyem na wszystkich siedzeniach, kadc jego gow na swoich udach. -Trzymajcie si powiedzia Liam, zamykajc drzwi od samochodu. Umiechnem si lekko. -Paul, tylko prosz ci wolno i ostronie, okej? spojrzaem pytajco na naszego ochroniarza. -Oczywicie odpowiedzia bez wahania i ruszylimy. -No Louis, ju niedugo bdziemy w domu wyszeptaem, gaskajc go po gowie. -Wiem westchn cicho i zapa rkoma moje kolano. Pocaowaem go w policzek. Nawet teraz, gdy bylimy ju z dala od Richardsona i jego pracownikw, nie czu si bezpiecznie. Po kilkunastu minutach, dotarlimy do domu. -Pomc wam jako? zapyta troskliwie Paul. -Moesz otworzy drzwi odparem, podajc mu klucze. Wysiadem szybko i w podobny sposb w jaki wsadziem Louisa do samochodu przedtem, teraz go wysadziem. -Przepraszam powiedziaem jeszcze isyszc kolejne syknicie Louisa uniosem go na rkach. -Uwaaj na schodach ostrzeg mnie Paul, idc przed nami. Na szczcie udao mi si bezpiecznie je pokona. -Otwrz jeszcze prosz drzwi, te na wprost poleciem mu, wskazujc gow na drzwi od sypialni. Oczywicie zrobi to o co prosiem, po czym ucisn moje rami i wyszed. Odpowiedziaem lekkim umiechem. -Posadz ci i zdejm ci koszul, okej? spojrzaem na Louiego. -Okej wyszepta. Zrobiem wic jak powiedziaem, powoli odpinajc kolejne guziki. Gdy ju udao mi si odpi je wszystkie, uoyem go delikatnie na boku. Woy rce pod gow i powiedzia cicho : -Ten bl teraz powraca, jakby ze zdwojon si Harreh. Uklknem obok niego i dostrzegem wypywajce spod zacinitych powiek zy. Otarem je kciukiem i wyszeptaem : -Musisz by silny Louis. Dabym ci co przeciwblowego ale wzie tego za duo ju dzisiaj. -Wiem, ale zrb co, prosz jkn, wykrzywiajc usta w kolejnym grymasie. -Pjd po ld, okej? zaproponowaem. Zacisn mocniej powieki. Zaraz wracam pocaowaem go w policzek i pobiegem na d. Odetchnem z ulg, gdy ujrzaem w zamraarce kilka paletek kostek lodu. Wziem na razie dwie, zawinem je w ciereczk i jak najszybciej przybiegem do Louisa. Oddycha ciko, zaciskajc palce na przecieradle a poduszka bya ju mokra od ez. Wydawao mi si e te tabletki ktre wzi na czas koncertu rzeczywicie spotgoway bl, bo rano nie czu si a tak le. Pieprzony Richardson i jego koleka-lekarz. Przyoyem przygotowane okady jeden na plecy Louisa, drugi na jego klatk piersiow. Widziaem, jak po kilku sekundach jego twarz przybraa nieco lepszego wyrazu. A wic pomagao.

Siedziaem tak przy nim ca noc, przytrzymujc okady i zmieniajc je, gdy tylko ujrzaem na jego twarzy nawracajcy bl. Cay czas mia zamknite oczy, ale wiedziaem e nie mg usn. Miaem nawet wraenie e chcia udawa, abym ja pooy si ju spa. Ale za dobrze go znaem. Jego ciao byo cay czas spite, palce wci wbite w materac. Nie mg mnie tak atwo oszuka. -Harry nie musisz tak siedzie, dam sobie rad wyszepta okoo trzeciej nad ranem. Odgarnem wosy z jego czoa i odparem cicho: -Spokojnie, nie przejmuj si mn. Odpoczywaj. -Dzikuj za wszystko mrukn, a jego oczy ponownie si zaszkliy. Kocham ci doda jeszcze. Nachyliem si nad nim i pocaowaem w usta. -Ja ciebie te odpowiedziaem Zaraz wrc, id zmieni okad. Umiechn si lekko i pozwoli mi odej. Gdy znalazem si w kuchni, wypiem szybko zaparzon wczeniej kaw. Zapaem kolejne kostki lodu, wycignem z szafy czysty rcznik i pobiegem z powrotem na gr. Otwierajc drzwi, nie dostrzegem jednak adnego ruchu Louisa, takiego ktrym zwykle reagowa na moje wejcie do pokoju. Moe usn? Nie bdc tego jednak pewien ponownie przyoyem okad do jego siniakw. Nie wybaczybym sobie pooenia si spa, gdyby okazao si e on znowu udawa. Nie wybaczybym sobie, gdyby Louis mia jeszcze dzisiaj cierpie.

ROZDZIA 6

YOURE MY IDIOT **************

Obudziem si czujc jak ogromne promienie soneczne bezczelnie wkradaj si przez okna naszej sypialni. Westchnem cicho i zerknem na zegarek. sma trzydzieci. wietnie. Harry by odwrcony do mnie tyem, ale syszaem lekkie chrapanie co oznaczao e jeszcze spa. Przysunem si do niego bliej i objem go rk, wtulajc si w zagbienie na jego szyi. - Mmm mrukn cicho z zadowolenia, po czym odwrci si na plecy. Mlasn ustami, wyda kilka kolejnych dwikw i wsadzi swoj do w moje wosy. Ale cigle chrapa. Nie lubiem samotnoci, wic wtuliem si w niego jeszcze mocniej, odgarniajc kilka kosmykw wosw z jego czoa. - Loueh, czemu nie dasz mi si wyspa? wymrucza, nie otwierajc oczu. -Przecie nic nie robi, pij sobie, pij- wyszeptaem i pocaowaem delikatnie jego usta. -No teraz to ju na pewno nie zasn odwrci si w moj stron. Wci przyklejony do poduszki otworzy oczy i umiechn si lekko. Odpowiedziaem tym samym. -Jak si dzisiaj czujesz, Boo ? zapyta przysuwajc si do mnie bliej. -Jak na razie bardzo dobrze odparem gadzc jego policzek. Spojrza na mnie podejrzliwie, jakby zastanawiajc si czy nie kami. Unis si na okciu i podnis do gry kodr. -No, widz e maci pomagaj zadowolony wyszczerzy zby i okry mnie ponownie.

-Jakby mogy nie pomaga, skoro ty mnie nimi smarujesz? odparem kokietujc go wzrokiem. Przez te trzy dni ktre miny od tamtego zdarzenia, Harry siedzia przy mnie cay czas, z krtkimi przerwami na przygotowanie dla nas jedzenia bd na toalet. Ogldalimy filmy, rozmawialimy a czasem po prostu godzinami wpatrywalimy si w siebie Dzisiaj by ju ostatni dzie naszej przerwy pomidzy koncertami, jutro wyruszalimy na tour po Anglii. Planowaem wic wsta wreszcie z ka i zaczerpn wieego powietrza, delektujc si ostatnimi chwilami spdzonymi we wasnym domu. - O czym tak mylisz, Lou? zapyta Harry wpatrujc si w moje oczy. Nasze twarze dzielio raptem kilka centymetrw. -O tym e dzisiaj jest nasz ostatni, normalny dzie westchnem cicho, odszukujc pod kodr jego do i splatajc nasze palce. Kolejny taki zdarzy si dopiero za miesic, wiesz? -Wiem odpar tylko i powoli przysun si do mnie bliej. Zmruyem oczy i zagbilimy si w delikatnym, namitnym pocaunku. -Musimy wykorzysta ten dzie co do sekundy wymruczaem, po czym znowu musnem jego usta. -A co bdziemy robi? zapyta, mrugajc do mnie kokieteryjnie. -Wszystko to, na co mamy ochot- odparem z duym umiechem na ustach. -Cay dzie? spojrza na mnie intrygujco po czym natychmiastowo wskoczy na mnie i usiad okrakiem. Nie zmczymy si za bardzo? -Ty tylko o jednym wybuchnem miechem prosto w jego usta, powodujc e zamiast warg, pocaowa moje zby. Harry pozwl mojemu ciau troch jeszcze odpocz, okej? jknem, gdy cisn rk moje krocze. Troch boli mnie brzuch i plecy, jak jeszcze dupa mnie bdzie bolaa to NIE WYTRZYMAM krzyknem wprost do jego ucha. Odsun gow niczym raony piorunem, wymasowa ucho po czym wygi usta, robic swoj sta, smutn mink. -No i co, miesic wstrzemiliwoci? zapyta, wci robic oczy maego kociaka. -Czemu? Bdziemy zbiera dowiadczenie, na przykad w busie lub na backstageu umiechnem si i puciem do niego oczko. Wyszczerzy zby, szybko pocaowa mnie jeszcze raz po czym przekrci si na plecy i znw pooy si obok mnie. Wtuli gow w mj tors i bawic si lekko widzialnymi wosami, na ciece u dou mojego brzucha powiedzia cicho: -Wolabym nigdzie nie jecha, tylko siedzie tutaj z tob. Pocaowaem jego wosy i odparem: -Ja wiem, e tutaj jest atwiej, ale nie moemy zawie swoich fanw. -Ale oni i tak by nas kochali, nawet jakby si dowiedzieli, e jestemy razem, no nie? unis lekko gow i spojrza w moje oczy. wiato odbijao si od jego zielonych tczwek, sprawiajc e ich kolor sta si jeszcze bardziej wyrany. -Pewnie tak westchnem i odgarnem kilka lokw z jego czoa. -To czemu ten cholerny Modest tak nas ukrywa? zapyta, szukajc odpowiedzi w moich oczach. -Nie wiem Harry, ale po tym cholernym kontrakcie powiemy prawd. Kocham ci odparem i pocaowaem jego czoo. -Ja ciebie te kocham, LouLou i opuci gow, wtulajc si we mnie mocniej i skadajc kilka delikatnych pocaunkw na moim torsie. To co bdziemy robi dzisiaj, jak nie TO ? zapyta, zaprzestajc na chwil swoj zabaw. - Hmm westchnem. Najpierw zrobi ci niadanie powiedziaem stanowczo odsuwajc kodr. Harry spojrza na mnie z przeraeniem w oczach i zaprotestowa: - Ty masz lee! To ja zrobi niadanie! i zerwa si z ka. Zdyem jednak zapa go za kolana, co spowodowao si przewrci si na moje stopy. Wygramoliem si spod kodry i wykorzystujc

moment zdezorientowania Harryego, wstaem szybko i pobiegem do drzwi. Wystartowa za mn, ale zamknem je tu przed jego nosem. Hazza zacz si siowa. By duo silniejszy ode mnie, dlatego zapaem rkoma stojc niedaleko szafk i przysunem j do drzwi. Bya do cika, ale i tak wiedziaem e w kocu j odsunie. Nagle jednak co mi si przypomniao. Wbiegem szybko do znajdujcej si obok pralni i z umiechem na ustach, zaczem szuka jednych spodni. Wywaliem wszystko. Oczywicie byy na samym spodzie kosza z brudami. Gorczkowo zaczem przeszukiwa kieszenie i znalazem to co chciaem. Umiechnem si triumfalnie wycigajc may kluczyk. Wybiegem do korytarza w najlepszym momencie. Widziaem ju ca twarz Harryego, czerwon od wysiku ale okraszon piknym umiechem. Gdy spojrza na mnie puci oczko, jakby chcia powiedzie widzisz, jaki jestem silny?. Odpowiedziaem tym samym, wycigajc z kieszeni klucz i pokazujc mu go w caej okazaoci. - Loueh, niee powiedzia bagalnym tonem, patrzc na mnie z udawanym smutkiem. Zamiaem si gono i podszedem bliej. Daem mu buziaka w czubek nosa, po czym woyem do zamka kluczyk, uderzyem w drewno ramieniem i zamknem drzwi. Spokojnie zszedem po schodach, zastanawiajc si co specjalnego mog przygotowa na dzisiejsze niadanie. Gdy tylko dotarem do kuchni, wstawiem wody na kaw i zajrzaem do lodwki. No c, Harry by tak pochonity opiekowaniem si mn, e by na zakupach tylko raz. Nic wic dziwnego, e dojrzaem raptem maso, jaki serek do smarowania i jajka. Wycignem z szafki patelni. Postanowiem zrobi jajecznic. Bez misa. W sumie to same jajka. Niewane. Lubiem gotowa, ale z tego co mielimy w domu naprawd nic nie dao si zrobi. Wsypaem do kubkw kaw i zalaem wrztkiem. To co przygotowaem do jedzenia wrzuciem na talerz i ustawiem na tacy. Niezbyt zadowolony z tego, co miaem przed oczami poszedem na gr. Postawiem na chwil wszystko na pododze, aby odsun szafk. Pniej przekrciem kluczyk w drzwiach i wszedem z gonym : - TADAAM! Harry siedzia na ku, miejc si do swojego laptopa. Gdy tylko mnie zobaczy zamkn go, skrzyowa rce na piersi i zrobi naburmuszon min. Nie przejmujc si tym zbytnio, podszedem bliej. Postawiem tac na stoliku obok ka i wszedem na nie, wygadzajc kodr. Usiadem obok Hazzy, ustawiem jedzenie na swoich nogach i zaczem je. Wci siedzia nadty, ale ktem oka widziaem ju, e nie moe wytrzyma ze miechu. Gdy na niego spojrzaem, konsumujc kolejn porcj, parskn gono. - No ju, daj mi to wysycza przez miech i wzi talerz. Zacz grzeba widelcem i zapyta : - A gdzie jest miso? Umiechnem si pod nosem, nie dajc odpowiedzi. - Czy ty chcesz mi powiedzie, e zrobie jajecznic bez szynki i bekonu? zapyta ponownie, znowu powstrzymujc si od miechu. Wziem yk kawy i ponownie spojrzaem w jego oczy. Nie wytrzymaem. Oboje w tym samym momencie wybuchnlimy miechem, ja wypluwajc na jego tors to, co miaem w ustach. - LOUIS! krzykn przez pynce ju od miechu zy. Zapa szybko talerz i tac, odstawi je na bok po czym wskoczy na mnie i zassa si w mojej szyi.

- Bd, mia, malink! Harry, przesta! mwiem chichoczc. On jednak nie przestawa. Po okoo minucie oderwa si ode mnie, z dum przygldajc si swojemu dzieu. - No, teraz niech kady wie e naleysz do mnie umiechn si triumfalnie. - Przez ciebie bd musia chodzi w golfach powiedziaem lekko uderzajc go w policzek. Zamia si znowu, nachyli si i nasze usta znw zczyy si w gorcym pocaunku. - Kocham ci mj gupku wymruczaem patrzc mu w oczy. - Ja ciebie te, ale nie bd jad takich jajek wyszczerzy zby, musn mj policzek i wsta. Podszed do okna, otworzy je a nastpnie wzi talerze i . wyrzuci ich zawarto. - Ja si tak napracowaem! krzyknem, zrywajc si z ka i podbiegajc do Harryego. Chciaem zrobi mu malink tak, jak on mi ale ten natychmiast odwrci si do mnie przodem, szczerzc zby. -Zamwimy pizze umiechn si szeroko, apic mnie za poladki. Prbowaem udawa e jestem zy, ale nie umiaem. Gdy patrzyem na jego twarz moje usta same wykrzywiay si w szczerym umiechu. - Ju nigdy wicej nic nie ugotuj powiedziaem z nutk alu w gosie. -Uff mrukn pod nosem mruc oczy. I znowu, zamiast zrobi jakiego focha, umiechnem si szeroko. - Syszaem! krzyknem i chciaem rozpocz jedn z kolejnych naszych walk ale Harry zapa mnie za nadgarstki uniemoliwiajc jakikolwiek ruch. -Nigdy ze mn nie wygrasz umiechn si triumfalnie. -Ehh westchnem. Za to ty nigdy nie nauczysz si gra w pik non! i odwrciem si na picie kierujc si w stron drzwi. Trafiem w czuy punkt. Ale serio, nie widziaem chyba chopaka grajcego gorzej od niego. No chyba e Zayn, byli na do porwnywalnym poziomie. Harry zabieg mi drog i wymrucza : - Pojedynek? Teraz, na dworze? - I tak nie masz szans umiechnem si szyderczo. Chocia w sumie jestem lekko kontuzjowany, to moe twoja poraka nie bdzie a tak bolesna jak zazwyczaj. -To si okae wysycza z intrygujc min i zapa mnie za rk. -A moe jednak zaoymy co na siebie? zapytaem. Bylimy w samych bokserkach. -Ehh, a tak chciaem popatrze na twj tyek westchn, ale pocign mnie z powrotem w stron sypialni. Wycignem z szafy jakie krtkie spodenki. Jak zwykle musiaem si upora z tym, aby wcisny si na mj nienaturalnie duy tyek. Lubiem go, ale czasami mi przeszkadza, szczeglnie gdy kupowaem spodnie. - Uwielbiam, gdy musisz si tak wciska w ubrania powiedzia Hazza, patrzc na mnie apetycznie. Z rozbawieniem odwrciem si tyem i zatrzsnem przed nim tykiem. Wybuchn gonym miechem. - Jeste pewny, e te rurki to odpowiedni strj, eby gra w pik non?- zapytaem, gdy zobaczyem jak zakada jedne z najbardziej obcisych spodni jakie mia w szafie. -A co, ty nie chcesz patrze na moj dup? zapyta smutno. -Jeszcze si napatrz mruknem z umiechem.- Ale spodni szy ci nie bd, na pewno. -No doobrze westchn i cign rurki. -Moe to? rzuciem mu jedn z par moich rozcignitych spodenek. Spojrza na nie z mieszanymi uczuciami, ale w kocu nacign je na siebie. -No, to szykuj si na porak, Styles! powiedziaem powanym tonem i ruszyem przed siebie.

****************

- Aah, jak dobrze znowu delektowa si tym powietrzem westchn Lou, biorc gboki oddech. Stanem za nim i objem go w pasie, kadc swj podbrdek na jego ramieniu. Zapa moje rce i powiedzia : - Ciesz si, e mieszkamy tutaj. - A ja si ciesz, e mieszkam z tob, Boo odparem. Louis odwrci gow w moja stron i obdarzy mnie najpierw sodkim umiechem a pniej krtkim pocaunkiem. -Nie sd tak, nie dam ci wygra pod adnym pozorem mrukn po chwili, musn mnie w kcik ust po czym pobieg w gb ogrodu, szukajc piki. Umiechnem si pod nosem, mylc sobie jak bardzo go kocham i pobiegem za nim.

Kilkanacie minut pniej


Oczywicie, e przegrywaem. Jak mogoby by inaczej? Ju nawet nie liczyem bramek, ktre mi strzeli. Moe ich byo z dziesi? Moe pitnacie albo dwadziecia? Whatever. W tym momencie jednak to ja miaem pik i udao mi si go okiwa! Z triumfalnym umiechem uniosem w gr rce i podbiegem do bramki, kopic pik z caej siy. Strzeliem pierwszego gola. Zaczem si cieszy jak optany. Biegaem w kko krzyczc : TAK JEST, PROSZ PASTWA, NIESAMOWITY HARRY STYLES OGRA LOUISA TOMLINSONA NICZYM BEZRADNEGO DZIECIAKA, FANTASTYCZNA AKCJA! Gdy ju skoczyem mj taniec radoci, spojrzaem na Louisa. mia si kiwajc z niedowierzania gow. - Harry ty jeste debilem czy tylko tak udajesz? zapyta podchodzc do mnie. -Przecie wiesz, e jestem odparem, wci starajc si zapa oddech. Louis wybuchn miechem, nachyli si do mnie i szepn : - Zostao jeszcze pi minut po czym zerwa si, aby znowu pobiec po pik. Pobiegem za nim i wyprzedziem go! Na moich ustach znw zawita szeroki umiech. Kilka sekund i zdobyem kolejnego gola. I miaem ju ponownie wybuchn radoci, gdy zobaczyem e Louis ukucn i z trudem apie oddech. - Co jest? zapytaem z trosk, szybko podbiegajc do niego. Wyranie zblad. -Chyba troch przeceniem swoje siy odpowiedzia z lekkim umiechem. Ale ju wszystko wraca do normy, po prostu zbyt dugo nie byem na dworze, a teraz od razu bieganie no i troch mi si sabo zrobio. -Ale ju okej? wci patrzyem na niego podejrzliwie. Oddech ju mu si umiarowi, ale wci wyglda niewyranie. -Tak, ju lepiej - odpar i podnis si. Pjd usi doda.

Zapaem go pod rk i doprowadziem do schodw na tarasie. - Przynios ci co do picia zaoferowaem i pobiegem do kuchni. Znalazem w szafce ostatni ju karton soku, nalaem go do szklanki i rwnie szybkim tempem wrciem. Lou siedzia na schodach, z gow zatopion w doniach. - Na pewno jest okej? zapytaem niepewnie, siadajc obok niego. Spojrza na mnie i umiechn si szerzej. Na jego twarz wrciy dawne kolory. -No przecie mwiem, e tak odpar. Dziki za sok. -Nie ma sprawy i objem go ramieniem. A moe to bya jednak taka wymwka, eby przerwa mecz, bo bae si e przegrasz? zapytaem podejrzliwie. -Jeste debilem stwierdzi, siadajc mi na kolanach. Ale takiego debila wanie pokochaem, wiesz? i zczy nasze usta w kolejnym pocaunku. ** Kolejne godziny upyway nam bardzo szybko. Obejrzelimy jaki film, popiewalimy, pomialimy si wci delektujc si ostatnimi chwilami w naszym prywatnym gniazdku. - Harry, potrzebowalimy tego, no nie? zapyta Lou, gdy siedzielimy na kanapie ogldajc wiadomoci. Trzymalimy si za rce, on opiera gow na moim ramieniu. Byo tak, jak powinno by. - Tak odparem. - Potrzebowalimy caego dnia miechu i zabawy. Potrzebowalimy tego, aby naadowa si na cay nastpny miesic. -Hazza ale nie bd smutny powiedzia, gdy usysza nutk alu w moim gosie. Za miesic wrcimy tu na kilka dni i znowu tak bdzie doda, wpatrujc si we mnie troskliwie. -Ale ten miesic bdzie okropny powiedziaem z wyrzutem. Wiedziaem e Eleanor jedzie z nami, wic nie do e cigle bd prby i koncerty, to w pozostaym czasie Lou bdzie z ni. Nie mogem by nawet pewien e pozwol nam spa w jednym pokoju. To bya jedna z najczarniejszych wizji. -Zrobi wszystko, aby min jak najszybciej wyszepta Louis, ciskajc mocniej moj do. Odwrciem si w jego stron i przysunem si bliej tak, aby nasze czoa stykay si. -Wiem LouLou zapewniem i pocaowaem go delikatnie. Po kilkunastu sekundach Louis przerwa pocaunek, bo poczu wibrowanie telefonu w kieszeni. Przekl cicho, ale nacisn zielon suchawk. -Sucham? zapyta ostro. Nie syszaem co mwi osoba po drugiej stronie, w kadym razie Louis odpowiedzia tylko cichym Mhmh. - Kto to? - Richardson. O sidmej trzydzieci mamy czeka z walizkami pod domem powiedzia, wyranie zaniepokojony. Gos tego drania wci przypomina mu tamt sytuacj. -To idziemy si spakowa, tak? zapytaem podnoszc si z kanapy. Lou rwnie wsta, ale jego wzrok by jaki nieobecny. -Nie myl ju o tym powiedziaem obejmujc go ramieniem i caujc w czoo. Nie pozwol by kto ci skrzywdzi jeszcze raz wyszeptaem wprost do jego ucha i poszlimy si pakowa.

ROZDZIA 7

OUR TIME, OUR PLACE


***************

- Harreh powoli dochodzi do mnie cichy szept. Harreh musimy wstawa. Przykryem si mocniej kodr i podcignem do brody kolana. Tak bardzo nie chciaem tego dnia. - Kochanie, prosz! poczuem nagie rami Louisa obejmujce mnie w pasie. - Tak bardzo nie chc tam jecha odparem przekrcajc si na plecy i otwierajc oczy. Lou lea wsparty na okciu i patrzy na mnie troskliwie. Nachyli si nade mn i delikatnie musn moje usta. - Przecie wiesz, ilu ludzi na nas czeka wymrucza i zacz gadzi mnie po policzku. Poradzimy sobie. W mojej gowie zacza si walka myli. Z jednej strony naprawd chciaem zosta tutaj, tylko z Louisem i po prostu cieszy si jego obecnoci. Patrzc jednak inaczej, wystpowanie na scenie to by mj ywio i nie umiaem bez tego y. Zaczem si zastanawia, co bym wybra gdybym musia. Odpowied znalazem jednak szybko. Lou. - Harry ? - Mhmh? mruknem, spogldajc w jego oczy. - Musisz mi tylko co obieca zacz niepewnie Louis. Zachciem go rk do kontynuowania, czujc cisk w gardle. Ju dawno Lou nie powiedzia czego takiego, co musiao go trapi. Obiecaj mi, e

ani na chwil nie zostawisz mnie samego w towarzystwie Richardsona dokoczy, gono wypuszczajc z ust powietrze i spuszczajc wzrok. Dojrzaem jednak, e jego powieki zaczy si szkli. Szybko wsparem si na okciu, a drug doni zapaem do Louisa. To byo dla niego cikie. Zawsze radosny, rozemiany, pewny siebie. Teraz wyzna mi, e jest co czego si boi. Wiedziaem, e czu si w pewnym stopniu zawstydzony tym, e Richarson a tak go przeraa. Moe spodziewa si nawet, e wybuchn miechem, czy co takiego? - Obiecuj ci, e o ile bdzie to moliwe, bd chodzi za tob jak cie odpowiedziaem cicho i przysunem si do niego, aby go przytuli. Nawet nie pocaowa, tylko przytuli. Tego potrzebowa teraz bardziej. - Dzikuj szepn, mocniej wtulajc si w moj szyj. Tak bardzo boj si tego dupka, od tamtej chwili nie wiem co si ze mn dzieje! doda jeszcze, wyranie roztrzsiony. Pogadziem rk jego wosy i wyszeptaem w odpowiedzi: - Nie pozwol by jeszcze kiedykolwiek ci dotkn. Podzikowa mi jeszcze mocniejszym uciskiem. - Chyba musimy si szykowa powiedzia jednak po chwili, powoli wysuwajc si z moich obj. Westchnem cicho, obserwujc jak Lou wstaje z ka. Bokserki seksownie opiy si na jego poladkach, uwidaczniajc wszystkie ich walory. - Louis? zapytaem wstajc i podbiegajc do niego. - Co tam? odpar patrzc na mnie pytajco. - Czy ja ju ci mwiem, jaki masz seksowny tyek? wymruczaem stajc przed nim i ciskajc jego jdrn pup. Umiechn si odchylajc gow do tyu. Wykorzystaem ten moment, aby pocaowa go w szyj. - Harreh, musimy dokoczy pakowanie szepta, ale czuem jak jego ciao wiotczeje przy kadym moim dotyku. Rwnie zapa mnie za poladki i przycign do siebie bliej. - Ale to ostatni moment, aby zrobi to tutaj powiedziaem mu cicho wprost do ucha, przy okazji muskajc je kilka razy. -Eeh To dziaaj jkn cicho. Spojrzaem na niego, niedowierzajc takiej odpowiedzi. Umiechn si mruc oczy i zapa mnie za szyj, po czym zagbi nasze usta w gorcym pocaunku. Nie musia dugo czeka na moj reakcj. Popchnem go na cian. Oczywicie w miar delikatnie, pamitajc o wci lekko bolcych plecach. Nasze jzyki wietnie si bawiy ze sob, ale stwierdziem e mamy mao czasu i musz dziaa szybciej, wic zabraem swoje usta i zaczem schodzi nimi coraz niej. Kilka sekund przy szyi, pniej tors. Czuem dokadnie jak przy kadym pocaunku, ciao Louisa przechodzi dreszcz przyjemnoci. - Harreh, tskniem za tym jkn, wkadajc rce w moje wosy. Zacz je delikatnie przygniata, a co kilka sekund przyciska moj twarz mocniej do swojego ciaa. Zamiaem si pod nosem, czym spowodowaem fal gorcego powietrza ogarniajc jego podbrzusze. - Wypu go na wolno, prosz wymrucza, lekko uginajc kolana. Jednak nie poddaem si tak szybko. Przez bokserki zaczem caowa jego coraz bardziej twardego czonka. - Harry ! chcia krzykn, ale w tym momencie cisnem jego krocze, co spowodowao e zamiast krzyku wydoby z siebie jedynie ciche pinicie. Spojrzaem w gr. Louis opiera si gow o cian, mia lekko rozchylone usta i przymruone oczy. Promienie soneczne wkradajce si przez okna naszego pokoju podkreliy kady malutki wos jake lubianego przeze mnie zarostu. Wyglda nieziemsko. Czujc, e zaprzestaem na chwil swoja prac spojrza na mnie zniecierpliwiony. Napotykajc mj wzrok umiechn si szerzej i szepn:

- Harry, prosz po czym mocniej przycisn moj twarz do swojego krocze. Oj nie tak szybko, LouLou. Uklknem przed nim, aby byo mi wygodniej. Wci jednak nie zdejmowaem jego majtek. Zaczem skada delikatne pocaunki po wewntrznej stronie jego ud. Znowu jkn cicho, masujc mi wosy, a po jego ciele przesza kolejna fala dreszczy. - Styles do cholery powiedzia ju z wyran irytacj. Znowu umiechnem si i patrzc wprost w jego oczy, zbami cisnem gumk od jego bokserek i powolnym ruchem cignem je z jego bioder. - Dawno ci nie widziaem, kolego - wymruczaem z umiechem, gdy moim oczom ukaza si niemay przyjaciel Lou. Musnem delikatnie jego gwk, apic przy tym rkoma poladki Louisa. Kolejny jk. Zaczem caowa go powoli, aby Lou mg delektowa si kadym dotykiem. Po pewnej chwili wziem go w usta. - Harry, kocham ci wykrzycza, gdy coraz bardziej zwikszaem tempo. Czuem, jak powoli z rozkoszy uginaj mu si kolana. Wci stymulujc jego czonka spojrzaem na gr. Opar si ju rkoma o cian, jakby ba si e straci rwnowag. Wtedy jego ciao wygio si w moj stron, powodujc e jego czonek jeszcze gbiej zanurzy si w moich ustach. Usyszaem wykrzyczane swoje imi i po chwili poczuem lepk ciecz na moim podniebieniu. Zamroczony rozkosz Louis zsun si po cianie. Oddycha bardzo szybko, niemal nie mg zapa powietrza. Zamiaem si na myl, e chyba jestem w tym dobry. - I co si miejesz wysapa syszc miech. Wci siedzc z zamknitymi oczami prbujc zapa oddech. - Chyba niezy jestem, co? zapytaem prowokujco, przybliajc si do niego bliej i muskajc jego usta. - Ja nie wiem, ale musimy sobie czciej robi takie dusze przerwy, bo dzisiaj bye kurwa niesamowity niemal wykrzycza. Czuem doskonale jego wci wariujce serce. - Daj mi poczu to samo wyszeptaem. - Niewyyty seksualnie Styles zamia si otwierajc oczy. Ju si robi doda, po czym zachannie wpi si w moje usta. Wyczuem z jego gestw, e chce abym wsta. Wci wic czujc bdzcy po moim podniebieniu jego jzyk, podniosem si z kolan. - Zap mnie za szyj wymrucza prosto w moje usta. Uwielbiaem jak mn rzdzi. Posusznie oplotem rkoma jego kark. Poczuem jak apie mnie za poladki. Jknem i oplotem go w biodrach swoimi nogami. Chyba o to mu chodzio, bo gdy to zrobiem, poczuem unoszce si w gr kciki jego ust. Rzuci mnie na ko. Umiechnem si pod nosem. Dobrze wiedzia, e lubiem go w takiej agresywnej wersji. - Patrz jak to si robi wymrucza, wchodzc na ko na czworaka i umiechajc si prowokujco. - Czekam wyszeptaem i nasze usta znw zczyy si. Louis znajdowa si nade mn. Jzykiem wariowa w moich ustach, natomiast opuszkami palcw wodzi po moich udach, czasami przez przypadek zahaczajc o maego Harryego. Moje ciao raz po raz przechodziy dreszcze rozkoszy. W pewnym momencie pooy si na mnie i umiejtnie poruszajc biodrami, swoim czonkiem przez materia bokserek bardzo drani mojego. Po ktrym kolejnym razie jknem wprost w jego usta po czym mruknem: -Podobno nie mamy czasu.

Umiechn si pod nosem i spojrza na mnie iskrzcymi oczami, po czym woy rk w moje bokserki. - Uhh krzyknem cicho, gdy tylko poczuem dotyk jego subtelnych palcw. Zacz delikatnie masowa mojego penisa, w tym samym czasie bdzc drug rk po moim torsie i jzykiem dranic wntrze moich ust. - Louis do cholery krzyknem nieco goniej, czujc e mj czonek za chwil rozerwie majtki. Moje serce zaczo przyspiesza, a na moim czole pojawiy si ju pierwsze kropelki potu. Lou umiechn si chytrze i wymrucza: - To ja tutaj rzdz po czym rk ktr drani mojego maego, przejecha do tyka i mocno go cisn. Widzc, e a wygiem szyj z rozkoszy, zacz wreszcie powoli schodzi niej. Jzykiem drani si z moimi sutkami, powodujc kolejn fal przyjemnego uczucia, napywajc do mojej gowy. Po chwili zacz schodzi jeszcze niej, opuszkami palcw rysujc rne ksztaty po moim brzuchu. Wypi si tak, e miaem wietny widok na jego emanujce boskoci poladki. - Jeszcze one jknem, czujc ju oddech Louisa tu nad gum od majtek. Umiechn si i zacz delikatnie wypuszcza powietrze z ust, rkoma powoli cigajc ze mnie majtki. Nie mogem ju wytrzyma. Zacisnem palce na przecieradle i z kadym kolejnym dmuchniciem, wierciem si coraz bardziej. Nigdy wczeniej tego nie robi, a to byo takie wspaniae. - Louis, kochanie, gdzie ty si tego nauczye mruknem zaciskajc powieki i unoszc do gry biodra, czujc kolejn porcj ciepego powietrza tu nad moim czonkiem. - Mwiem ci, e jestem najlepszy odpar szeptem i nareszcie, powoli wyj z bokserek mojego kolek.- Witaj kochany i obdarzy go lekkim pocaunkiem. Woyem rce w jego wosy, poganiajc go do wzicia mojego penisa w swoje usta. On jednak najpierw przejecha wzdu niego jzykiem i obliza usta. Spojrza na mnie, a widzc przygryzan warg zrobi to jeszcze raz. Wci nie spuszczajc ze mnie swojego wzroku, zacz skada na nim delikatne pocaunki. Czuem si nieco zawstydzony, wiedziaem e moje policzki przyjm zaraz czerwonego koloru. Ale nie przejmowaem si tym. Wsadziem swoje rce gbiej w jego wosy i wrcz zmusiem go do tego, eby mj may znalaz si wreszcie w jego ustach. Zacisnem powieki i jknem, gdy poczuem jak dotykam tylniej cianki jego garda. Louis zacz powoli, wykonujc dokadne ruchy. Wyjmowa mojego penisa, skada na nim krtki pocaunek po czym znowu czuem bijce ciepo z jego ust. Wrcz wiem si z przyjemnoci. On naprawd by w tym najlepszy. Bdc ju nieco zirytowany t zabaw, zaczem nadawa mu wasne tempo kierujc jego gow. On, aby jeszcze bardziej zwikszy dawk dawanej mi rozkoszy zapa moje poladki i co chwila podnosi je do gry, potgujc j do niewiarygodnych rozmiarw. Poczuem e moje serce zaczyna wariowa. Moje wosy byy ju mokre od potu, tak samo jak wosy Louiego, ktre czuem pod swoimi palcami. Wykonywa ruchy ju naprawd bardzo szybko. Wiedziaem, e koniec jest blisko. - LOUIS ! krzyknem w kocu gono i wystrzeliem wprost w jego usta. Zobaczyem mroczki przed oczami, a moje ciao wygio si w charakterystyczny uk, powodujc e pewna ilo spermy wydobya si z warg Louiego. - Przepraaaszam wysapaem, wci czujc fale rozkoszy rozpywajce si po moim ciele. Usyszaem delikatny miech. Prbujc opanowa swoje ciao, spojrzaem na Louisa. Otar wanie rk swoj twarz i widzc mj wzrok dokadnie obliza palce, robic kokietujce miny. - Jeste najlepszy wymruczaem.

- Ty te jeste niezy odpar z umiechem i wdrapa si dalej na ko. Pooy si na mnie i znowu mnie pocaowa. - To teraz idziemy si pakowa? zapyta, znw dranic mnie ciepym oddechem. - Po czym takim to nie rusz si jeszcze z godzin odparem, umiechajc si szeroko. Zamia si cicho i wyszepta Kocham ci, debilu. Odpowiedziaem namitnym pocaunkiem. **************

- Louis zostaw to! usyszaem krzyk Harryego myjcego zby. - O co ci chodzi? zapytaem zdezorientowany. - Ja zanios te walizki! krzykn ponownie. Zamiaem si pod nosem i grzecznie postawiem walizki. - Okej! odparem cofajc rce. Widziaem dokadnie, e kciki jego ust uniosy si w triumfalnym umiechu. Id robi niadanie! krzyknem i radonie zbiegem na d. Wczoraj Harry poszed wieczorem na zakupy, wic tym razem miaem spore pole do manewru. Postanowiem zrehabilitowa si za wczorajsze jajka i dzisiaj zrobi jajecznic z prawdziwego zdarzenia. - Jej, znowu gotujesz? jkn Harry schodzc na d z dwoma potnymi walizkami. Chciabym zje wreszcie co porzdnego! powiedzia wchodzc do kuchni. Zajrza do lodwki i wyj dzbanek z sokiem. Nie mogem tak tego zostawi. Zawsze umiaem odpowiedzie jak cit ripost, tym razem nie mogo by inaczej. Gdy Harry zajty by nalewaniem soku, zaczem rozglda si dookoa siebie. Najbliej mnie leay jajka wic bez chwili zawahania wziem jedno i z caej siy rzuciem nim w nic nie spodziewajcego si Hazz. Rozprysno si na wszystkie strony, przede wszystkim jednak, zostao na jego koszulce. Spojrza na ni zdziwiony, nastpnie na mnie i wybuchn miechem. - O niee, ja ci tego nie wybacze, moja ulubiona koszulka! i rzuci si na mnie z udawan gron min. Nie miaem szans. By wyszy i zdecydowanie silniejszy. Zapa mnie w pasie i przewiesi przez rami. - Harry co ty robisz! krzyczaem przez miech, klepic go po tyku. Nis mnie do salonu. Po chwili pooy mnie na kanapie. - No i co zamierzasz teraz zrobi? zapytaem, krzyujc rce na piersi. Harry usiad na mnie okrakiem i przyglda si mi z chytrym umieszkiem. - Teraz spotka ci zasuona kara wymrucza i rzuci si, atakujc moj szyj.

- Hazza! Bd wyglda jak po spotkaniu z wampirem! Przesta! krzyczaem, przypominajc sobie e przecie wczoraj te zrobi mi malink. - No i wszyscy bd wiedzieli, e jeste tylko mj szepn, na chwil odrywajc si ode mnie. Kilka razy podmucha na miejsce, w ktrym czuem ju charakterystyczne pieczenie. - Ale Harreh, to przecie boli jknem, zmieniajc taktyk. No c, bd bra go na lito. - A tak ? zapyta, podnoszc gow. W jego oczach zauwayem nutk przeraenia. Mj plan by tak bliski wypalenia ale ja wybuchnem miechem. - No, teraz to bdzie ju podwjna kara, za oszukiwanie spojrza na mnie gronym wzrokiem, ale jego usta wykrzywiy si w charakterystycznym umiechu. Duo gorsza od poprzedniej doda i znowu pooy si na mnie, tym razem dopadajc moich usta. W tym momencie jednak, usyszelimy dwik otwieranych drzwi. - Harry! syknem, bo wcale nie mia zamiaru si ode mnie oderwa. Spojrza na mnie bezbronnym wzrokiem i bezradnie wzruszy ramionami, oczywicie wywoujc na moje twarzy szeroki umiech. - O, tu s nasze gobeczki! krzykn Liam, chyba zagldajc do salonu bo Hazza wychyli si nad oparcie kanapy i pomacha. - MGBY ZE MNIE ZEJ?! wykrzyczaem mu do ucha. Usiad natychmiast, dajc mi troch swobody. - Hej Liam ! powiedziaem wynurzajc si podobnie jak Harry i szczerzc zby. Li zamia si cicho i machn rk jakby chcia nam powiedzie, e chyba nigdy nas nie zrozumie. - Matko, co tu tak strasznie mierdzi? doszed do nas gos Nialla z przedpokoju. O matko. Razem z Harrym spojrzelimy po sobie tym samym, przeraonym wzrokiem i krzyknlimy w jednej chwili : Jajecznica! i czym prdzej pobieglimy do kuchni. Zastalimy tam no c. Mnstwo dymu, czarn patelni i co niezidentyfikowane na niej lece. Kaszlnem kilka razy i podbiegem otworzy okno. Jak do cholery moglimy tego nie czu? - No, widz e niele musielicie by sob zajci powiedzia Zayn, z szerokim umiechem na twarzy. - To Harry by zajty mn wytumaczyem szczerzc zby. Hazza uderzy mnie okciem w bok. Spojrzaem na niego, ale wiedziaem e nie bdzie zy. W kocu powiedziaem prawd, nie? Pootwieralimy wszystkie okna w domu i wrzucilimy patelni do zlewu. Ja pierdziele. Stalimy w salonie i przygldalimy si, jak kuchnia powoli zaczyna wynurza si z szaroci. - Chopaki, naprawd musimy ju lecie, Paul si niecierpliwi powiedzia w pewnej chwili Liam, apic walizki stojce w przedpokoju. Ju wicej nie moglicie tego zabra? - Daj spokj, przecie to najwiksi strojnisi w Londynie! odpar Zayn i szybko uciek ode mnie, obawiajc si nagego uderzenia. Przejrza mnie, skubany. Zaoyem buty rozgldajc si jeszcze po domu. By zadymiony, ale nie moglimy tutaj czeka a si wywietrzy, nie mielimy czasu. Chciaem ju wyj, gdy poczuem jak czyje palce zaciskaj mi si na ramieniu. Odwrciem si szybko. To Harry. - Bd tskni wyszepta, zbliajc do mnie swoj twarz. - Przecie jedziemy razem, guptasie odparem cicho, splatajc nasze donie. - Niby, razem powiedzia, spuszczajc wzrok w ziemi. - Harry, prosz. Zrobimy wszystko, aby ten miesic by jak najlepszy, tak? zapytaem, apic go za podbrdek i skierowujc na mnie jego spojrzenie. Pokwia twierdzco gow. No wic nie przejmuj si, przygotuj si ju teraz na moje wyjcia z Eleanor i pniej delektuj si tylko chwilami ktre spdzamy razem, okej?

- Okej mrukn, akciki jego ust delikatnie podniosy si do gry. Musnem je delikatnie, po czym ucisnem mocniej jego rk, wkadajc do swojej kieszeni. - Idziemy westchnlimy w tym samym momencie i zamykajc drzwi, opucilimy nasze miejsce. Z alem zostawiaem za sob ten budynek. Tyle rzeczy zdarzyo si w nim w cigu ostatnich miesicy, e nie wyobraaem sobie teraz mieszka gdziekolwiek indziej. Ale bd musia. Umiechnem si pod nosem, widzc e chopcy zostawili nam dwa wolne miejsca z tyu busa.

GODZIN PNIEJ
Przed hal znajdywao si ju okoo tysica fanw. - Paul, moemy do nich wyj? zapyta od razu Harry. - Poczekajcie, zadzwoni do szefa odpar i wycign telefon. - Oni s niesamowici doda Hazza i z niedowierzaniem pokrci gow. - No, a ty nie chciae jecha szepnem cicho, kadc gow na jego ramieniu. Spojrza na mnie i caujc moje wosy, rwnie szeptem odpowiedzia : - Za moliwo bycia z tob 24 godziny na dob, oddabym wszystko. - Nawet to? zapytaem ze zdziwieniem. - Nawet to odpar bez wahania, apic mnie za rk. - Moecie wyj! - doszed do nas gos Paula. Wszyscy krzyknlimy z entuzjazmem i ju mielimy otwiera drzwi, gdy doda Tylko Louis, nie zapomnij przywita si z Eleanor. Chopcy odwrcili si, obserwujc moj reakcj. Westchnem cicho i natychmiast spojrzaem na Harryego. Ten odchyli gow i gono wypuci powietrze z ust. Przycignem go do siebie i ujmujc w donie jego twarz, obdarzyem emanujcym mioci pocaunkiem. - Wieczorem bdzie ju normalnie, tak? zapytaem, patrzc si wprost w jego pikne oczy. Zapa moje rce, pocaowa dostpn cz doni i pokiwa twierdzco, szepczc : - Kocham Ci. - Ja ciebie te odparem i nasze usta ponownie si zczyy. - Wysiadamy! krzykn po chwili Liam. Spojrzaem jeszcze raz na Harryego i mrugnem, chcc powiedzie e wszystko bdzie dobrze. Odpowiedzia tym samym i zaczlimy wydobywa si z samochodu. Do naszych uszu od razu dobieg niewiarygodnie gony trzask. Odruchowo wycignlimy rce i zaczlimy im macha. Zrobio si jeszcze goniej. - Louis! usyszaem krzyk, dochodzcy z drugiej strony. No to zaczynamy gra. - Cze kochanie! krzyknem, obejmujc Eleanor w pasie i umiechajc si szeroko. Stana specjalnie tak, aby fani dokadnie widzieli moj twarz, wic musiaem si naprawd postara. Spojrzaem jej prosto w oczy. Chciaa mi co przekaza, jednak kompletnie nie wiedziaem o co chodzi. Dopiero gdy zbliya do mnie swoj twarz, zorientowaem si co jest grane. Wiedziaem, e musz to zrobi. Zacisnem powieki i pocaowaem j. Jedyne na czym mi zaleao to to, aby ten caus wyglda naturalnie. W ogle si w niego nie angaowaem, ona zreszt te nie. Po chwili odsunem si, mwic cicho, e chyba wystarczy. Kiwna twierdzco gow, umiechna si i zapaa mnie za rk, cignc ku rzeszy fanek stojcych przy barierce. Zanim jednak, w caoci si nimi zajm, musiaem co sprawdzi. Wiedziaem, e spojrzenie na Harryego jest obarczone ryzykiem, ale nie mogem wytrzyma. Musiaem sprawdzi, jak on sobie z tym poradzi.

Znalazem go do szybko, okoo dwadziecia metrw ode mnie. Przez kraty robi sobie zdjcia z jak fank. Umiechnity od ucha do ucha, cakowicie pochonity rozmow. Zadowolony odetchnem z ulg i zagadnem stojc obok mnie trzynastoletni dziewczynk: - Co sycha, kochana?

ROZDZIA 8

YOU MUST BE READY, TO TAKE THIS PAIN


****************************

- Pi minut! usyszaem gos dyrektora koncertu. Gono wypuciem powietrze z ust i jeszcze raz spojrzaem w lustro. Jest ok. Puciem do siebie oczko i wyszedem z toalety. Chopcy byli jeszcze poprawiani przez makijaystki i fryzjerw. Ja si wycwaniem i poszedem pierwszy, eby mie wicej czasu dla siebie i nie przejmowa si tym, e mog z czym nie zdy. - Louis! krzykn kto z drugiego koca pomieszczenia. Ledwo co usyszaem w caym tym zgieku. Odwrciem si odruchowo, aby sprawdzi kto to. Poczuem bliej nieokrelony ksztat zatykajcy moje gardo. Richardson zblia si szybko, niemal bieg w moj stron. Zestresowany zaczem szuka wzrokiem Harryego. Sta tyem do mnie a jaka kobieta ukadaa mu wosy. Nie ma szans, eby mnie zauway. Gdy meneder by ju okoo metr ode mnie, schyliem si natychmiastowo aby zawiza buty. Poczuem kilka kropelek potu, pojawiajcych si na moim czole. - Sucham bknem cicho, rkoma gmerajc co przy sznurwkach. Dlaczego ten dra a tak na mnie dziaa? - Mgby wsta, jak z tob rozmawiam warkn zdenerwowany. Podniosem si posusznie, ale wzrok utkwiem w panelach podogi. - O co chodzi? ponowiem pytanie, nerwowo bawic si domi. - Podobno kto zauway was caujcych si w busie. Nie wiem czy to prawda czy nie i nie za bardzo mnie to obchodzi, ale musimy natychmiast ujarzmi te plotki powiedzia, krzyujc rce na piersi. Dzisiaj na koncercie masz powiedzie, e What makes you beautiful piewasz specjalnie dla Eleanor.

Znieruchomiaem na chwil i spojrzaem na niego. Przyglda mi si podejrzliwie, oczekujc odpowiedzi. - Dobrze bknem. Bardzo nie lubi kama, szczeglnie jeszcze przed tyloma ludmi ale wiedziaem, e nie mam wyjcia. Nagle poczuem czyje palce zaciskajce si na moim ramieniu. Odwrciem si szybko i ujrzaem wkurwion twarz Harryego. - Jaki problem? warkn gronie patrzc na Richardsona. Ten umiechn si ironicznie, cofn rce i mwic Ju odsuwam si od twojej laleczki odszed gdzie w gb pomieszczenia. - Wszystko okej? Hazza spojrza na mnie troskliwie, ujmujc moj twarz w donie. - Uhmm, tak wyjknem cicho. - Boo, co jest? pyta dalej, nieusatysfakcjonowany moj odpowiedzi. - Na dzisiejszym koncercie musz powiedzie e piewam WMYB specjalnie dla El wyszeptaem, i odwayem si spojrze w jego zielone oczy. Widziaem, jak bardzo spiy si minie na jego twarzy. Stan w bezruchu i bacznie mi si przyglda. Po chwili jednak rozluni si, pogadzi kciukiem moje policzki i cicho powiedzia : - Okej, powiesz i bdzie dobrze. - Ale ja tak kiepsko kami jknem. - Dasz rad wyszepta, caujc moje czoo. Powiesz jedno zdanie i na jaki tydzie bdziemy mie spokj z Richardsonem doda, umiechajc si lekko. Rwnie odpowiedziaem uniesieniem kcikw ust i wtuliem si w niego mocno. - Tylko przygotuj si, eby a tak bardzo cie nie zabolao powiedziaem, caujc wystajc spod koszulki cz jego ramienia. - Okej, umiechn si pod nosem, bo sobie wyobra e powiedziae to do mnie. Moe by? zamia si cicho, gadzc moje wosy. - Moe by szepnem, odchyliem gow i zczyem nasze usta w kolejnym pocaunku. ** Nadszed ten wanie moment. Serce bio mi w zatrwaajco szybkim tempie i tylko modliem si w duchu, eby nie byo tego sycha. - Wic zaczem drcym gosem. Uspokj si Louis! nasz kolejn piosenk, chciabym zadedykowa mojej wspaniaej Eleanor. Kocham ci i dzikuj e jeste ze mn! krzyknem nieco pewniej, machajc rk w jej stron. Nadszed czas na What makes you beautiful! I zaczlimy piewa. No. Chyba nie byo a tak le, nie usyszaem zbytnich pomrukw niezadowolenia bd niedowierzania. Jest ok. ** -Dobra robota panowie! krzykn Paul i przybi pitki z kadym po kolei. Opadlimy bezsilnie na kanapie. -Po takiej przerwie jest zawsze wiksza frajda, no nie? zagadn Liam. Odpowiedzielimy wszyscy twierdzcym pomrukiem. Byem naprawd zmczony. Ostatnie dni polegay raczej na leeniu w ku, dlatego dzisiaj moja kondycja nie bya najlepsza. Musz troch nad ni powiczy. -Posuchajcie uwanie, plan na nastpne dni! krzykn zbliajc si do nas Richardson. Wszyscy jknlimy z niezadowolenia, ale posusznie zaczlimy sucha. Harry, za jakie p godziny bdziesz mia wywiad w jednej z popularnych stacji radiowych. Louis wychodzi na krtkie zakupy z

Eleanor a reszta jedzie do hotelu i na dzisiaj ma wolne. Jutro natomiast budzicie si o sidmej i idziecie na lekcje piewu, a Harry z Lou maj spokj do poudnia. Wieczorem oczywicie koncert. Jakie pytania? Mruknlimy przeczco. Umiechn si krzywo i oddali si szybko. - Ja pierdole, dzisiaj wywiad warkn Harry ze zoci, kopic lec przed nim butelk po czym opada na oparcie kanapy. - To tylko radio, p godzinki i po sprawie powiedziaem, delikatnie apic go za kolano. Ja akurat zde wrci z zakupw, zapraszam wic do siebie dodaem i puciem mu oczko. Zamia si pod nosem i wrcz rzuci si na mnie, apczywie wpijajc si w moje usta. - Haloo! Nie jestecie jeszcze w pokoju! krzykn Liam prosto do ucha Harryego. Z szerokim umiechem na twarzy odsun si ode mnie i usiad, tak jak przedtem, oblizujc jzykiem swoje wargi. W tym momencie do pomieszczenia w ktrym si znajdowalimy wesza Eleanor. Hazza a sykn z niezadowolenia. Zganiem go ostrym wzrokiem. - Co tam? zapytaem uprzejmie. Umiechna si lekko i odpowiedziaa niemiao : - Mamy ju wyj. - Okej, ju si zbieram zapewniem i spojrzaem na Harryego.- Jak tylko wrcimy, w moim pokoju wyszeptaem puszczajc mu oczko, zoyem szybki pocaunek na jego ustach i wstaem, aby pody za moj dziewczyn. **************

Wywiad rzeczywicie by bardzo krtki. Raptem dwadziecia minut i po sprawie, w dodatku w przemiej atmosferze dwudziestokilkuletniej dziewczyny. Pogawdzilimy troch, zadzwoniem do jednej z fanek, robic jej niesamowit niespodziank no i byem wolny. Paul odwiz mnie pod same drzwi hotelu i wyprowadzi z samochodu, nie pozwalajc nawet pomacha fanom. Stali za blisko i za bardzo ba si, e mog zrobi mi co zego. I tak wyrwali mi z gowy kilka wosw, no ale mogo skoczy si duo gorzej. Hotel by bardzo adny, urzdzony w nowoczesnym stylu. Mia pani z recepcji przywitaa mnie z umiechem i daa kart do odpowiedniego pokoju. - A gdzie mieszkaj moi przyjaciele? zapytaem wesoo, obdarzajc recepcjonistk szerokim umiechem. - Tu obok, w pokojach 301-304 odpara rwnie umiechnita. - A pan Tomlinson? zapytaem dokadniej. - Pan Tomlinson z pann Calder tu obok pana, pokj 301. Stanem jak wmurowany. Co? Louis z Eleanor w jednym pokoju? Co do cholery znowu ten Richardson wymyli? Umiech natychmiastowo znikn z mojej twarzy. Kobieta przygldaa mi si podejrzliwie i ju miaa chyba zapyta o co chodzi, gdy rzuciem jej szybkie Dzikuj i nie czekajc na wind pobiegem schodami na gr.

Byem bardzo wkurzony. Szybko podbiegem do drzwi, ale nie tych od swojego pokoju. Od pokoju numer 300. Kilka razy walnem mocno pici. adnej odpowiedzi. Jedynie Zayn wynurzy si ze znajdujcego si obok pokoju. -Co ci odwalio? Przecie jest na zakupach! krzykn, przeuwajc w ustach jakie jedzenie. Spojrzaem na niego ze zoci i wysyczaem: - Na pewno nie wrcili? - Na pewno odpar. Chod do mnie, siedzimy wszyscy i jemy pizze. Machnem rk zrezygnowany i wszedem do pokoju obok. - Harry! krzykn od razu rozluniony Niall. Mamy jeszcze par kawakw, specjalnie dla Ciebie. - Jak wy moecie mwi o jedzeniu w takiej sytuacji? wybuchnem gono, z hukiem kadc si na ko. - W jakiej sytuacji? zapyta natychmiastowo Liam. Zrobio si bardzo cicho i pomimo tego e miaem zamknite oczy, czuem e wszyscy wpatruj si we mnie zdziwieni. - Lou i Eleanor dostali jeden pokj w hotelu - mruknem, zakrywajc twarz poduszk. - Co? wykrzyknli niemal wszyscy w jednym momencie. Czuem, e do moich oczu zaczy napywa zy. - Ju pewnie si boi e sprztaczki zaczy by co gada prychn Zayn. - No ale przecie i tak Louis nie bdzie z ni spa! krzykn Niall i pooy si obok mnie na ku. Louis na pewno przyjdzie do ciebie i zostanie na noc, to tylko tak dla pozorw powiedzia cicho i zabra z moich rk poduszk. Nie ma si czym przejmowa wyszepta i mocno przytuli si do mnie, gdy tylko ujrza szklce si oczy. - Dziki wyszeptaem i wtuliem si w niego mocniej. Naprawd takie sowa i gesty od przyjaci znacz duo. Bardzo si uspokoiem. - No, a teraz zjedzmy to, co zostao Niall oderwa si ode mnie i wzi stojce na stole opakowanie z pizz, podsuwajc je pod mj nos. Wziem kawaek i ju umiechajc si, powiedziaem: - Ty nigdy si niczym nie przejmujesz, bo zawsze masz jedzenie na pocieszenie. I wszyscy wybuchnli miechem. Posiedziaem tam jeszcze z godzin, co chwila zerkajc na zegarek. Biorc pod uwag czas, ktry min mi na dojechanie i powrt ze studia, i przesiedzian tutaj godzine, Louis zdecydowanie powinien ju by. Od koca koncertu miny ju z trzy godziny, to ile do cholery mona by na zakupach? - Bd si zbiera bknem i wstaem z oka. Na razie! pomachaem rk i wyszedem z pokoju. Z nadziej zapukaem do znajdujcych si obok drzwi, jednak bez skutku. Wci zero odpowiedzi. I ju miaem i do siebie, gdy moim oczom ukaza si duy szyld z napisem Bar i strzaka na gr. A co mi tam. Louisa nie ma, a na rozmow z chopakami nie mam ju ochoty. Pjd si czego napi. ** - Whisky z lodem poprosz powiedziaem wdrapujc si na krzeso i wycigajc z tylniej kieszeni portfel. - Ju si robi odpar z umiechem stojcy za barem kelner. Nie sdziem e miejsce w ktrym pracuj odwiedzi kiedy sam Harry Styles doda, wlewajc napj do szklanki. Umiechnem si pod nosem i mruknem : - A jednak. - Prosz powiedzia, stawiajc przede mn rudaw ciecz. Mieszkacie w tym hotelu? zagadn.

- Tak odparem, upijajc yk. Bardzo adnie tutaj dodaem, starajc si podtrzyma rozmow. Cakiem przyjazny ten chopak. - No niedawno ten budynek wybudowano, wyoyli mnstwo kasy. A co ty tak sam? Bez kolegw? zapyta. Skrzywiem si troch, oprniajc szklank do dna. - Koledzy pi, chopak na randce. Jeszcze raz to samo. - Ju si robi wybkn i poszed po butelk. Oparem gow na doni, rk sigajc po telefon. adnej wiadomoci, wic pewnie jeszcze nie wrci. - Chopak na randce? usyszaem gos barmana, ktry wrci z butelk w rku. - Co? uniosem gow, patrzc na niego ze zdziwieniem. - No tak powiedziae, chopak na randce zamia si, wycierajc jakie szklanki. Matko, ja naprawd to powiedziaem? - Tak sobie artuj, e Louis to mj chopak zamiaem si nerwowo, modlc si w duchu, aby mi uwierzy. Niektrzy nasi fani prbuj zrobi z nas gejw dodaem i wyszczerzyem zby. Barman z niedowierzaniem pokrci gow. - Czego to nie wymyl teraz. Odetchnem z ulg, biorc kolejny yk whisky. Po moim ciele rozlaa si kolejna fala gorcego, przyjemnego ciepa. I ju nie pamitam, ile razy powtrzyem pniej Jeszcze raz to samo. W pewnym momencie jednak stwierdziem, e chce mi si bardzo spa i prbowaem wsta z krzesa. Dobrze e zapaem si baru, bo upadbym z gonym hukiem. Oj Harry, dawno tak nie zabalowae pomylaem i rkoma apic si wszystkiego co byo w pobliu, chciaem doj do drzwi wyjciowych. Pech jednak chcia, e przy cianie staa jaka dziewczyna i przez przypadek, zapaem j za rk. - Harry, troch niedysponowany zamiaa si cicho i zagrodzia mi drog. Umiechnem si jako krzywo i zrobiem krok do przodu. Nie odsuna si jednak, co spowodowao e zbliyem si do niej na bardzo ma odlego. Nie puszcz ci tak szybko dodaa i umiechna si kokietujco. Bez chwili namysu zbliyem do niej swoj twarz i pocaowaem j w usta. Zadziaao. Gdy tylko si od niej oderwaem, obszedem j z boku bez najmniejszego problemu. Gdy ja doczapywaem si do windy, ona staa jak wryta, dotykajc doni swoich ust. Wcisnem guzik na ktrym napisana bya trjka, i stanem przodem do lustra. Wygldaem fatalnie, ale niezbyt chciao mi si tym przejmowa. Spa, tylko spa. Syszc charakterystyczny dwik, wyszedem z winy i idc blisko ciany, dotarem do swojego pokoju. Szarpnem za klamk, ale drzwi byy zamknite. Oparem si o nie i zaczem szuka po kieszeni karty, lecz nigdzie nie mogem jej znale. Nawet nie wiem kiedy moje oczy zamkny si, a ja osuwajc si po drzwiach, zatopiem si w gbokim nie. ** Straszny bl rozsadza od wewntrz moj gow, a gardo byo tak suche e nawet przeknicie liny przysporzyo mi niemiych dozna. Syknem cicho i przekrciem si na drugi bok, rkoma przecierajc swoj twarz. Prbowaem sobie przypomnie wczorajszy wieczr. Byem w barze, rozmawiaem z pracujcym tam chopakiem, piem whisky. Film urywa si przed drzwiami pokoju. Od tamtego momentu nie miaem pojcia co si ze mn dziao.

- Wody? do moich uszu doszed znajomy gos. Uniosem lekko gow, jednak natychmiast tego poaowaem, gdy pulsujcy bl ogarn moje skronie. - Poprosz wychrypiaem cicho. Louis napeni szklank i podszed do ka. - Co ty wczoraj zrobie? zapyta, stajc nade mn. - Lou, nie teraz powiedziaem cicho, apczywie oprniajc szklank z wod. Wlej mi jeszcze prosz. Wykona moj prob bez sowa, jednak wci sta nade mn. Skrzyowa rce na piersi i wpatrywa si we mnie z niedowierzaniem. - Porozmawiamy pniej mruknem i nakrywajc si na gow kodr, prbowaem zasn. ** - Harry wstawaj do cholery! doszed do mnie krzyk. - Przecie ci mwiem, e porozmawiamy pniej! jknem apic si rkoma za pulsujc gow. - Mwie to dwie godziny temu warkn Louis i ze zoci zerwa ze mnie kodr. Spojrzaem na zegarek. Trzynasta. - Dobrze, ju wstaj mruknem i powoli usiadem na ku. Zapaem stojc obok butelk i jednym duszkiem oprniem j do koca. - Powiesz mi wreszcie, dlaczego wczoraj upie si do nieprzytomnoci? Louis wyranie zdenerwowany chodzi w kko po malutkim pokoju. Po moim pokoju. - Daj spokj wychrypiaem szybko. - Daj spokj? Znalazem ci picego pod drzwiami! Masz szczcie, e mamy wynajte cae pitro i nikt inny cie nie widzia! krzykn wymachujc rkoma. - Nie przesadzaj, po prostu nie mogem znale karty odparem, spuszczajc wzrok w bia pociel. Byo mi troch gupio, ale nie czuem si jedynym winnym tej sytuacji. - Harry zachowae si jak dziecko powiedzia z wyrzutem. - Za to ty zachowae si wietnie warknem. - A co ja niby zrobiem? zapyta zdziwiony. Poszedem po dodatkow kart, zaniosem ci do pokoju, rozebraem, przyniosem wod. Co nie tak? - Jakby przyszed wczeniej, to bym si nie upi. Louis prychn z niedowierzaniem i machn rk. - Przecie doskonale wiesz, e mi kazali. - Ale miae wrci wczeniej powiedziaem cicho. Louis sta i wci wpatrywa si we mnie, wyranie zy. - Bo nie wiedziaem, e ka mi te i do klubu wysycza. Zreszt wysaem ci smsa, e bd dopiero po pnocy. - Po co kamiesz zamiaem si pod nosem. Sprawdzaem telefon co chwil i nie byo adnej wiadomoci. - A o ktrej sprawdzae ostatni raz, idioto? - Wystarczajco pno warknem zdenerwowany i wstaem z ka. Nie pozwol, eby kto mnie wyzywa wic skierowaem si w stron azienki. Louis zapa mnie jednak za rami i wzi w rk lecy na szafce telefon. - Dwudziesta druga trzydzieci to za pno na smsa, e bd po pnocy? rzuci nim we mnie ze zoci. Troch szybko odleciae puci mnie szybko i wyszed z pokoju gono trzaskajc drzwiami.

ROZDZIA 9

IRRESPONSIBLE
*********************

- Louis przepraszam! krzyczaem, walc pici w drzwi jego pokoju. Prosz otwrz, porozmawiaj ze mn! Jednak wci syszaem jedynie wczony telewizor. Gdy tylko Lou wyszed ze zoci z mojego pokoju, rzuciem si za nim biegiem. Zdy jednak zamkn drzwi tu przed moim nosem i od tej pory, mimo mojego upornego uderzania w nie pici, nie odezwa si ani sowem. Spojrzaem ze zoci na czerwon do. To nie miao sensu, jest na tyle wkurzony e nie otworzy. Wkrtce jednak musi wyj, gdy bdziemy jecha na sal koncertow, wic postanowiem poczeka. Osunem si po cianie i usiadem na pododze, wyjmujc z kieszeni telefon. Prbowaem jeszcze zadzwoni, wysaem ju chyba z setnego przepraszajcego smsa, wci jednak zero reakcji. Westchnem cicho i zajem si jak gr. - Harry? usyszaem zdziwiony gos. To Zayn wyszed z pokoju obok, najwyraniej kierujc si po co do Liama, jednak widzc mnie, natychmiastowo si zatrzyma.

- Hej bknem cicho, nie odrywajc wzroku od ekranu telefonu. - Yyy Czemu tutaj siedzisz? zapyta wykonujc rkoma taki gest, jakby twierdzi e to pytanie byo zbdne, e powinienem si domyli i bez tego powiedzie co si stao. - Chc porozmawia z Louisem powiedziaem szybko. - To czemu nie wejdziesz do rodka? - Bo mnie nie chce wpuci. - Dlaczego nie chce cie wpuci? zapyta ju wyranie zirytowany moimi krtkimi odpowiedziami. - Bo jestem cholernym dupkiem i wczoraj si upiem. - Aha odpar w kocu i jakby nigdy nic, zapuka do pokoju Liama. Po chwili znikn w rodku. Wrciem do rozgrywanej gry. Naprawd si wcignem, tak e nawet nie zorientowaem si kiedy mino p godziny. W pewnym momencie usyszaem jednak nacinicie na klamk. Drzwi Louisa otworzyy si delikatnie. Wstaem jak najciszej mogem. Znajdowaem si po tej stronie drzwi, e nie mg mnie zauway. Modliem si, aby nie usysza moich ruchw, obawiajc si e zamknie je z powrotem. - Louis powiedziaem cicho, kadc do na jego ramieniu. Wzdrygn si szybko. Poczuem jak jego ciao spina si na moment, jakby zastanawia si kto to moe by. Dopiero po kilku sekundach rozluni si, jakby przypomnia sobie mj gos. - Przepraszam dodaem cicho, z lekkim zaamaniem w gosie. Czuem e w moim gardle powstaje wielka gula. Tak bardzo nie chciaem, aby by na mnie zy. Usyszaem ciche westchnicie, po czym Lou odwrci si i stan twarz do mnie. Spuciem wzrok, bo czuem jak moje policzki czerwieni si ze wstydu i zabraem rk z jego ramienia. - Siedziae tutaj cay czas? zapyta oschle. Pokiwaem tylko gow. - Podobno chciae ze mn porozmawia doda. Czuem, jak wpatruje si we mnie podejrzliwie. - Chciabym ci przeprosi wymruczaem, nerwowo ogldajc swoje palce. - To wszystko? zapyta, wci innym ni zazwyczaj gosem. - Nie powiedziaem odwanie, i wreszcie zdecydowaem si spojrze w jego oczy. Byy kompletnie inne od brzmienia, delikatne i spokojne. To dodao mi otuchy. Wierzyem, e po prostu zgrywa takiego obraonego, ale tak naprawd chce tylko usysze jak bardzo auj tego co zrobiem. - Przepraszam za to e jestem cholernym dupkiem, ktry w chwilach ktrych nie moe spdza ze swoim chopakiem upija si do nieprzytomnoci w barze zaczem - a pniej ma jeszcze pretensje do swojego chopaka o Bg wie za co jego wzrok by ju usatysfakcjonowany. Jednak ja nie. Dostaem teraz takiego kopniaka, e zdecydowaem si powiedzie jeszcze wicej. - Tak, wiem Louis e zrobiem bardzo le, ale przez to e nie mog nikomu pokaza jak bardzo ci kocham, i cigle widz ci z Eleanor zaczynam po prostu wirowa. Przepraszam - ale w tym momencie Lou mi przerwa. Pooy na moich ustach opuszek swojego palca i powiedzia szeptem Ciii po czym mocno obj mnie ramionami. Przez moje ciao przeszed przyjemny dreszcz i natychmiastowo ogarna mnie fala ciepa. Odetchnem z ulg i splotem donie na jego plecach, delektujc si bijcymi od niego spokojem i opiekuczoci. - Ju dobrze, nie musisz tego mwi, ja to wszystko wiem zapewni, wtulajc gow w zagbienie na mojej szyi. - Nie jeste na mnie zy? zapytaem cicho, opierajc podbrdek na jego ramieniu i zamykajc oczy. Tak bardzo brakowao mi go przez te kilka godzin. Byem po prostu uzaleniony od jego dotyku. - Jestem zy za wczoraj, ale wiem e jest ci ciko wyszepta, gadzc mnie rkoma po plecach.

- Ale mimo wszystko zachowaem si jak dupek i cholernie ci przepraszam mruknem i zoyem delikatny pocaunek na jego obojczyku. - Nie rb tego wicej, okej? zapyta cicho. Kiwnem twierdzco gow. - Obiecujesz? zapyta ponownie. - Lou westchnem, odchylajc si na tyle, abym mg widzie jego twarz. Wpatrywa si we mnie z trosk. Bd si naprawd stara, ale niczego nie mog obieca. To jest dla mnie za trudne. Jak nie ma ci przy mnie, kompletnie nie wiem co mam ze sob zrobi. Wszystkie zajcia staj si nagle bezsensowne, nie potrafi si na niczym skupi. Cay czas myl o tobie, a to mnie powoli zabija, gdy jestem sam, rozumiesz? czuem, e w moich oczach zaczy pojawia si zy. Louis zapa mnie za rk i mocno j cisn. Kontynuowaem : Myl o tym, co powinnimy robi w tamtych chwilach. I cigle jestem zy na siebie, e nie mog nam tego zapewni. e ty musisz cigle udawa, a ja bi si z samotnoci. I kiedy prbuje to wszystko jako z siebie wyrzuci, eby nie by cigle takim przygnbionym, zawsze koczy si fiaskiem. Tylko wczoraj, jak wypiem, cho na chwil poczuem si lepiej. Przestaem myle o tobie jedzcym wanie kolacj z Eleanor. Przestaem myle, e przez kolejne 5 lat nasze ycie bdzie tak wyglda. Przestaem myle o tym, e by moe w kocu ktry z nas si zamie, bo bdzie mia tego dosy. Po prostu piem, i zaczem myle o przyjemnych rzeczach, ktre ju mnie nie raniy. Przepraszam, ale inaczej nie umiem dokoczyem i odetchnem szybko ocierajc kilka ez spywajcych po moich policzkach. Prbowaem jako si umiechn, bo mina Louisa bya ta sama odkd rozpoczem swj monolog. Wyszo mi chyba jako kolawo, przez te zapuchnite oczy, ale wystarczyo, aby twarz Lou cho na chwil si rozjania. Panowaa krpujca cisza. - Powiedz co prosz, bo czuj si niezrcznie po tym wszystkim, co tobie wyznaem. On jednak nie odpowiedzia, tylko rzuci si na mnie i przytuli do siebie jak najmocniej umia, wyranie ciskajc moje ebra. Nie skaryem si jednak. Wtuliem si w niego tak samo. - Harry przepraszam powiedzia wprost w moj szyj, zapewniajc na niej powiew gorcego powietrza. - Za co guptasie? zamiaem si nerwowo. - Za to, e nie rozumiaem dlaczego tak wczoraj postpie wyzna i pocign nosem. Czuem, e zbierao si w nim do paczu. Byem na ciebie zy, bo mylaem e po prostu skorzystae z okazji i poszede si zabawi i nawet nie przyszo mi do gowy, e chciae po prostu zapomnie o problemach i - Uspokj si Louis przerwaem mu, caujc jego wosy. Lou by bardzo emocjonalny i nie mogem pozwoli na to, eby wybuchn paczem na rodku korytarza, a by tego naprawd bliski. To ze napiem si aby zapomnie o problemach nie ma znaczenia. Gdybym wypi drinka albo dwa, te by pomogo, a nie urwaby mi si film. Postpiem le i nawet nie pomylaem o tym e mog ci tym skrzywdzi, dlatego przepraszam. Nie ma tu ani grama twojej winy. - Powinienem napisa wczeniej. - Louis! krzyknem goniej i odsunem go na kilkanacie centymetrw. Umiechn si lekko. - Wic mam nie zwraca uwagi na to co powiedziae przed chwil i powiedzie e jeste skoczonym dupkiem, ktry nie myli o mnie i upija si do nieprzytomnoci? I rozkaza ci, eby nigdy wicej tak nie robi bo kurwa nie bd zawsze po tobie sprzta i si tob opiekowa? - Tak prbowaem umiechn si szeroko. Powinienem znale jak inn ucieczk od problemw ni alkohol. I wol tak wersj ciebie ni obarczanie si win bez powodu. - Okej. Wic nastpnym razem pomyl o mnie, zanim zamwisz kolejnego drinka, okej? - Okej westchnem.

- Poza tym chod, mam co dla ciebie i pocign mnie w stron swojego pokoju. Wci trzyma cinit moj do, a drug zacz szuka czego w szufladzie. - Chcesz nadrobi wczorajsz noc? zapytaem przysuwajc si bliej i nachylajc si nad nim, aby zoy delikatny pocaunek na jego karku. - O nie ! odsun si ode mnie szybko. Jaka kara musi by! - No Louis! krzyknem obraony i krzyujc rce usiadem na ku. - Trzeba byo pomyle o tym wczoraj wieczorem. Przez kilka godzin wymylaem jak wynagrodzi ci t dug nieobecno, a jak wrciem spotkaem ciebie w stanie nienadajcym si do niczego. - Ale ja si poprawi! krzyknem z nadziej w gosie. - Na pewno nie teraz odpar i pokaza mi jzyk. Ale prezent ci dam, bo czuj e moe si przyda. - Prezent? zapytaem zaciekawiony. - No chyba nie mylae e wrc z zakupw nie majc nic dla ciebie? zapyta i wycign z szuflady mae pudeeczko. - Co to? wstaem i chciaem je zapa, ale on natychmiast schowa je za swoimi plecami. - Louis! zaczem si z nim siowa, jednak nie skutkowao. Bardzo dobrze manewrowa swoimi domi, wic sprbowaem innej metody. Spojrzaem na niego chciwie i natychmiastowo wpiem si w jego usta. Na pocztku zacz si opiera. Nie odwzajemnia pocaunkw, jakby cigle mylc o tym co trzyma w rku. Jednak gdy objem domi jego szyj i zaczem kciukami zatacza kka na tak wraliwym u niego karku, natychmiast si rozluni i jkn wprost w moje usta, rzucajc pudeeczko na ko i wsadzajc rce w moje wosy. - Mam ci! krzyknem gdy tylko to poczuem i natychmiast rzuciem si na ko, apic pakunek. Louis przez moment sta zdenerwowany po czym spojrza na mnie gronie i wycedzi To nie fair. Nie przejmujc si jednak tym stwierdzeniem, zajem si odpakowywaniem niebieskiej wsteczki. Nie trwao to niestety dugo bo po kilku sekundach Lou wskoczy na mnie siadajc okrakiem i zapa moje nadgarstki. - Harry, ja ci to musz da, bo inaczej nie bdzie takiego uroku! zaprotestowa gdy prbowaem si uwolni. Spojrzaem na niego podejrzliwie i bez wahania oddaem pakunek. - No! mrukn zadowolony. Wiec Haroldzie, pragnc aby zawsze o mnie myla w cikich chwilach, pragn ofiarowa ci taki drobny prezent wycign rk i woy pudeeczko w moj do. Byem naprawd bardzo ciekawy. Szybko udao mi si je rozpakowa. Moim oczom ukaza si duy, czarny piercionek. By idealny. Bardzo w moim stylu, pasujcy do kadego ubrania. Zakochaem si w nim od pierwszego wejrzenia i natychmiastowo wsunem go na palec. - Wic podoba ci si? Louis zapyta niemiao. - Jest prawie tak idealny jak ty umiechnem si szeroko i zapaem go za kark, chcc przycign bliej. Po kilku sekundach nasze jzyki zczyy si ze sob i pozwalalimy im uprawia dziki taniec w naszych ustach. - Ekhem usyszelimy jednak za sob znajomy gos. Louis odwrci si szybko, odskakujc ode mnie. To tylko Zayn, ale mimo wszystko nie lubilimy a tak afiszowa si przed chopakami ze swoj mioci. Umiechnlimy si szeroko i powoli usiedlimy na ku, poprawiajc wosy i ubrania. - Mamy i na obiad doda i jego twarz szybko znikna z naszego pola widzenia. - Dlaczego nie zamkne drzwi idioto? poczuem silne uderzenie poduszk w twarz. - Przecie to twj pokj! krzyknem i prbowaem zapa go w biodrach, jednak odskoczy bardzo szybko.

- Kto drugi w stowce jest skoczonym dupkiem! pokaza mi jzyk i biegiem rzuci si, aby wybiec z pokoju. ******************

Wychodzilimy wanie na scen, aby zapiewa ostatni piosenk dzisiejszego wieczoru. I want jak zwykle. Zapaliy si ju wiata, usyszaem pierwsze uderzenia w klawisze. Zamknem oczy, aby si skoncentrowa jeszcze na te kilka minut i nagle

Poczuem mokre usta na moim policzku. Odwrciem si natychmiastowo. Harry. Jak gdyby nigdy nic, odszed ode mnie i zacz piewa swoj solwk. Co ogromnego zatkao mi gardo. Co on robi? Jak kto to zobaczy, bdziemy mie totalnie przerbane! Mielimy unika spojrze, a co dopiero pocaunek? Zaczem panikowa. Nie byem przygotowany na co takiego. Potrzsnem lekko gow i szybko wkroczyem, aby zapiewa swoj parti. Przez cay czas to zdarzenie zaprztao moj gow. Byem cakowicie nieobecny, wszystkie gosy i obrazy docieray do mnie jakby przez mg. Tak bardzo baem si tego, co stanie si za kulisami - Dzikujemy! usyszaem w kocu ostatnie sowo Liama i zbieglimy ze sceny. - Harry! Co ty zrobie do cholery?! krzyknem gdy tylko znalelimy si w duym pomieszczeniu. Hazza spojrza na mnie szybko i mrukn : - Jaa ja przepraszam, ale po prostu nie mogem wytrzyma. Chciaem jeszcze jako przeprosi za wczoraj i - Wiesz jakie kopoty moemy mie przez to? Przecie wiata byy zapalone, kady mg to zobaczy. Jak moesz by tak skrajnie nieodpowiedzialny? byem naprawd zy. Mwiem cay czas drcym gosem, a przed moimi oczami zaczy przedstawia si tamte sceny. Sceny z dnia w ktrym wrciem do domu pobity.

- Louis przepraszam wyszepta tylko cicho. Spuci gow i zacz bawi si rbkiem koszuli. - Harry nie rb tego wicej, okej? zapytaem i podszedem bliej. Zapaem jego podbrdek i uniosem go do gry. Spojrza na mnie przepraszajco. -Przepraszam wymrucza i mocno si do mnie przytuli. - Tak bardzo mi ciebie brakuje, Lou wyszepta wtulajc si w moj szyj. - Wiem kochanie odparem caujc jego loki. - Harry, Louis! usyszelimy za sob gos. Zacisnem mocno powieki i powoli odsunem si od Harryego, ciskajc jego do. - O co chodzi? warkn Hazza, jednak nie tak zdecydowany jak zazwyczaj. Tym razem, myla e wie o co Richardson moe mie pretensje. - Nie warcz tak, bo dzisiaj mam dla was dobre wiadomoci zgani go natychmiast. Ostatnio zaczy chodzi suchy, e si bardzo pokcilicie i Harry chce odej z zespou. Naprawd ciko dogodzi tym mediom westchn. No ale stwierdzilimy, e powinnicie jednak od czasu do czasu na siebie spojrze bd te cokolwiek do siebie powiedzie. Tylko bez przesady. Tak umiarkowanie. To tyle, co miaem wam dzi do powiedzenia odwrci si na picie i poszed rozmawia z pozostaymi chopakami. Gono odetchnem. Ogromny ciar spad z mojego ciaa. Czuem si o niebo lepiej. - No to chyba nam si upieko powiedzia cicho Harry, wci wpatrujc si w sylwetk Richardsona z niedowierzaniem. ** Leaem ju na ku, przegldajc twittera, gdy usyszaem gone pukanie do drzwi. Szybko odstawiem laptopa i poszedem otworzy. Zdyem zobaczy tylko bia koszulk i burz lokw. Pniej ten kto rzuci si na mnie i apczywie wpi si w moje usta. - HaHaHarry! jknem w jego usta, czujc jak przypiera mnie do ciany. - Musz jako przeprosi sapn i kopniciem zamkn drzwi, po czym powrci do wczeniejszego zajcia. Od tej chwili nic ju nie miao dla mnie znaczenia. Uwielbiaem takie przeprosiny. Delektowaem si smakiem jego malinowych ust, podczas gdy Harry bdzi rkoma po moich plecach. Gdy woy rce pod mj t-shirt, mruknem cicho. Moje ciao i bez tego, byo wystarczajco rozpalone. Powoli zaczlimy wycofywa si w stron ka. Gdy zapaem go za poladki, po moim ciele rozleg si przyjemny dwik niskiego, ochrypego gosu, mruczcego moje imi. Po chwili si mimowolnie ugiem kolana, czujc opr w postaci ka. Nie znaem tego pokoju tak dobrze jak mojej sypialni, wic prawdopodobnie to wszystko zakoczyoby si kolawym upadkiem, gdyby nie rce Harryego. Zapa mnie w biodrach i wykorzystujc swoje minie, delikatnie pooy. Wdrapaem si nieco do gry, aby zrobi mu wicej miejsca. Hazza natychmiastowo usiad na mnie i pooy si, ponownie zaczynajc ssa moje wargi. Wci je przygryza i oblizywa we wszystkich moliwych kierunkach, co powodowao wci rosnce ciepo w moim podbrzuszu. Gdy jeszcze zacz wykonywa okrne ruchy swoimi biodrami, przez moj gow przemkna obawa, e dojd ju w spodniach. To byby najgorszy, moliwy scenariusz. Nie mylaem jednak o tym zbyt dugo. Po prostu mi na to nie pozwoli. Odchyli si na chwil aby zdj bia koszulk, a przy tym spojrza na mnie z dzikim umiechem. Ju do tej pory byo inaczej.

Zazwyczaj nasze zblienia byy subtelne i delikatne. Dzisiaj byo inaczej. Szybciej, mocniej, intensywniej. Uniosem si, pozwalajc cign z siebie grn cz garderoby. Mrukn na widok mojego torsu i popchn mnie, tym razem jednak nie dopadajc moich ust, a szyj. Skada na niej krtkie, mokre pocaunki a gdy raz przygryz moj skr, nie mogem powstrzyma cichego westchnicia. W ten sam sposb, zacz schodzi niej. Wodzi jzykiem po jego brzuchu, zataczajc rnorakie ksztaty i w tym samym czasie, jego rce masoway wewntrzn stron moich ud. Jknem, gdy przypadkowo zahaczy o mojego czonka. Musia to poczu, bo umiechn si triumfalnie i jednym, szybkim ruchem odpi pasek i cign ze mnie spodnie, wraz z bokserkami. Po kilkunastu sekundach ju oboje bylimy nadzy. Harry mocno przywar do mnie, znw zczajc nasze usta. Nasze czonki byy ju mocno nabrzmiae i z kadym ruchem ocieray si o siebie, co spowodowao e cigle ktry z nas mrucza z aprobat w usta drugiego. Nie przerywajc, signem rk do szuflady i wycignem z niej lubrykant. Czuem, jak wargi Harryego rozszerzaj si w ogromnym umiechu. Zapa go ode mnie i jeszcze raz zagryz moje usta, po czym odchyli si do tyu. - Teraz Harry sapnem gono. Nie trzeba byo mu dugo powtarza. Natychmiast zapa mnie za poladki i podnis do gry, aby mie wygodne dojcie. Splotem nogi na jego plecach i zapaem go za rce, cieszc si na wci rosnce podniecenie. Nie by dzisiaj ani troche delikatny. Wszed we mnie bez uprzedzenia, wczeniej tylko zwilajc nieco swojego czonka. Krzyknem gono. Kady ruch sprawia mi okropny bl, byo strasznie ciasno, ale mimo wszystko delektowaem si tym dzikim, agresywnym seksem. Wbiem paznokcie w jego ramiona i czekaem, gdy z kadym jego ruchem byo coraz przyjemniej. Ponaglaem go, aby wchodzi we mnie gbiej. Po chwili, sycha byo ju wyrane klapnicia, spodziewane ocieraniem si mojego tyka o jego klejnoty. Rce Harryego wbiy si w moj klatk. Wykonywa swoje ruchy szybko, jego usta byy mocno zacinite, warga przygryziona. Z kadym moim krzykniciem, wykrzywia si w szerokim umiechu. Gdy po chwili poprawi si nieco na przecieradle, trafi w mj czuy punkt. Odchyliem gow do tyu, mocno wbijajc j w poduszk. Nie wiem czy kiedykolwiek byo mi tak dobrze. - Kurwa Harry, taak! krzyczaem, gdy zacz trafia w to miejsce za kadym razem. Nachyli si tak, e jego gowa znajdowaa si na wysokoci mojego serca. Mg doskonale sysze, e wali ono w niesamowicie szybkim tempie. Zacisn palce na przecieradle i zacz jeszcze caowa moje sutki. Tego byo za duo. Najwiksza fala rozkoszy zbliaa si coraz szybciej. Zaczem sapa, raz po raz bagajc Harryego aby wszed we mnie gbiej. Jego ruchy przyspieszyy ju chyba do maksymalnego tempa. Rwnie zacz szybko oddycha i coraz duej zatrzymywa usta w jednym miejscu mojego torsu. W kocu moje ciao wygio si do gry, a ja krzyknem tylko gone Kurwa. Zobaczyem czarne mroczki przed moimi oczami i wystrzeliem na brzuch partnera. Harry jeszcze nie skoczy. Wykona kilka mocnych pchni i zagryz mocno mj sutek, po czym poczuem lepk ciecz, wlewajc si do wntrza mojego ciaa. Krzyknem po raz kolejny. Wyszed ze mnie i opad bezsilnie na ko. Nie miaem siy nawet na niego spojrze. Byem zbyt ociay. Czuem si bardzo zmczony, ale jednoczenie speniony. To by chyba najlepszy seks mojego ycia. - Podobao ci si? zapyta sabo, wci oddychajc bardzo ciko. Chciaem znale po omacku jego rk, ale przez przypadek zahaczyem o przyrodzenie. Jkn cicho.

- Kurwa Harry, to byo najlepsze wydusiem i zmusiem si do spojrzenia na niego. Mokre loki zasaniay oczy, a klatka piersiowa unosia si w wci szybkim tempie. Rwnie odwrci gow w moj stron i umiechn si szeroko. Zbliy si i obj mnie ramieniem. - Jutro powtrka? zapyta z nadziej. - Bardzo chtnie mruknem i oplatajc go swoj nog, narzuciem na nas kodr.

ROZDZIA 10

LION WITH A BEARD


*********************

Kolejne dni upyway bez jaki wikszych, waniejszych wydarze. Czulimy si z Harrym o niebo lepiej, nie muszc ju unika swojego wzroku na koncertach i mc czasami do siebie zagada, ale i tak musiaem wychodzi z Eleanor niemal codziennie, tak dla rwnowagi. Ju niemal kadej nocy wkradaem si do pokoju Hazzy i biorc za wzr tamt noc, zblialimy si do siebie bardzo czsto, w bardzo rny, inny sposb. Lubilimy eksperymentowa. Bya tylko jedna rzecz, ktra mnie niepokoia. Mianowicie kadego wieczoru, gdy wracaem z wywiadu bd z kolejnego spotkania z El, zastawaem w koszu na mieci kilka butelek po piwach. Rozmawiaem o tym z Harrym, on wytumaczy mi e po prostu siedzieli sobie z zespoem. Chopcy to potwierdzili, wic stwierdziem e zbytnio nie bd si tym ju przejmowa. W kocu nie upija si do nieprzytomnoci. Wiedzia co robi. Dzisiaj obudziem si nieco wczeniej. Harry jeszcze spa, postanowiem wzi wic prysznic. Umyem si szybko, zaoyem czyste ubrania i spokojnie czekaem, a mj ukochany si obudzi. - Ju nie pisz? zapyta po jaki kilkunastu minutach mojego siedzenia z laptopem na kolanach. - Tak wyszo umiechnem si lekko i gdy tylko zauwayem e wspar si na okciach aby zobaczy co robi, daem mu dugiego causa w czoo. Zbieraj si, bo jedziemy na wywiad dodaem. - O matko, cakowicie o tym zapomniaem westchn, z powrotem opadajc na ko.

- No wic teraz, jak ju ci przypomniaem to id si szykowa. Za dwadziecia minut mamy by na dole powiedziaem, upijajc yk ze zrobionej wczeniej filianki kawy. - Okeej, a zrobisz mi herbatk? zapyta i wyszczerzy zby. - A co ja jestem, suca? odparem krzyujc rce na piersi. - Nie, no ale mgby si jako odwdziczy za wczoraj, jeli wiesz co mam na myli mrukn i przysun si bliej do mnie i kadc rk na moim rozporku. Bez namysu uderzyem go w do. - Auuu! Za co to? krzykn, szybko j zabierajc. - Za to e nie mam zamiaru za nic si odwdzicza. Poza tym, sorry stary ale ostatnio bye lepszy westchnem odstawiajc laptopa na pk. - Zobaczymy w nocy. Jutro nie bdziesz czu swojej dupy, Tomlinson warkn i z chytrym umieszkiem szybko poszed do azienki. Umiechnem si pod nosem, ju nie mogc si doczeka. ** - Okej, nasi drodzy suchacze, witamy w naszym studiu najwikszy boysband wszechczasw, One direction! wykrzycza do mikrofonu siedzcy kilka metrw obok nas spiker. - Hello! wykrzycza kady z nas po kolei. Wolaem wywiady telewizyjne, bo wtedy mogem przekaza co gestem, mow ciaa. W radiu liczy si tylko i wycznie gos, co czasami nieco mnie deprymowao. Miaem wraenie e nie wszyscy dokadnie mnie rozumiej. Chopcy powtarzali mi, e jestem w tym dobry, ale wcale dobrze si nie czuem. - Louis! z zamylenia wyrwa mnie gos mczyzny. Spojrzaem na niego umiechajc si szeroko i majc na uwadze, e przecie suchacze tego nie zobacz, odparem : - Sucham ci uwanie. - Mam dla ciebie pytanie, zadane przez jednego z fanw. - Mhmh, c to jest? zapytaem ze szczer ciekawoci w gosie. - Gdyby mg by jakimkolwiek zwierzciem, ktrym by by? - Lwem palnem bez zastanowienia. Chopcy na pocztku chyba nie skumali, ale pniej wybuchnli gonym miechem. - Z brod krzykn Liam, wci zanoszc si miechem. - Tak. Lwem z brod potwierdziem i wyszczerzyem zby. Ten facet chyba nie do koca wiedzia o co nam chodzi. To bardzo dobrze. Wymrucza jakie szybkie niewane i przeszed do nastpnego pytania. *Godzina pniej* - O cholera, zostawiem w samochodzie telefon! krzykn Harry, gdy otwieraem ju drzwi do swojego pokoju. Wywiad si skoczy, do koncertu mielimy okoo dwch godzin, postanowilimy wic spdzi ten czas razem. Westchnem cicho i pocaowaem go w policzek. - No to le guptasie i obserwowaem jak szybko pobieg do windy. Szybko zdjem buty i odruchowo wczyem telewizor. Trafiem na What makes you beautiful, co wywoao ogromny umiech na mojej twarzy. Nucc piosenk szybko zgarnem porozrzucane wczoraj wieczorem ubrania i wrzuciem je do szafy. Byem baaganiarzem, ale gdy mielimy siedzie z Harrym, zawsze prbowaem co nieco ogarn.

Po chwili usyszaem pukanie do drzwi. No tak, Harry przecie nie mia dodatkowej karty. Westchnem, kopic jedn z par butw i podbiegem do drzwi. - Wida e si spieszye powiedziaem z umiechem pocigajc za klamk ale Kurwa. Twarz Harryego migna mi jakie 10 metrw od naszego pokoju. Przede mn sta kto inny. Kto, kogo nienawidziem z caego serca. - Harry! zdyem tylko krzykn, zanim poczuem tust do popychajc mnie w gb pokoju. Richardson z premedytacj zatrzasn drzwi. Wiedzia, e Hazz nie bdzie mia jak wej. - Tak zachciao ci si artowa? wysycza, wchodzc za mn. Wycofywaem si szybko, a mj krgosup przeszy delikatny bl, oznaczajcy zetknicie si ze cian. Kompletnie nie wiedzc co robi, pooyem na niej donie i czekaem, wpatrujc si w to chytre, diabelskie spojrzenie. Czuem, e moje powieki robi si wilgotne. Byem przeraony, to chyba najbardziej waciwe sowo. - Dobrze zrobiem, celujc w ciebie, kochany wymrucza Richardson zbliajc si powoli. Na moje czoo wstpio ju kilka kropel potu, moje donie szybko stay si mokre. Gardo miaem totalnie zatkane, nie mogem wydusi z siebie ani sowa. Wiedziaem e jeste sabszy, e atwo ci zastraszy kontynuowa. Teraz by ju raptem z dwa metry ode mnie. Moje serce zaczo wali w zatrwaajco szybkim tempie.h - Ale mylaem e po tamtym dniu przestaniesz robi takie numery wysycza ostrzejszym tonem i zrobi kilka duszych, mocniejszych krokw, znajdujc si tu przede mn. Gono przeknem lin. - Lew z brod powiadasz? cmokn, po czym gwatownie zapa mnie za konierzyk koszuli. Radz ci, Tomlinson, eby ci si szybko odechciao takich artw warkn, wpatrujc si we mnie gronie. Jeszcze raz, a przekonasz si e jest co gorszego od kilku siniakw doda. I w tym momencie usyszaem gone otwarcie drzwi, a moim oczom ukaza si Harry. - Zostaw go wysycza, a w jego oczach pojawiy si takie iskry nienawici, ktrych jeszcze w yciu nie dane byo mi zobaczy. Przemierzy cay pokj w cigu sekundy i stan tu za Richardsonem, szarpic go za marynark. Ten nie spodziewa si tego. Gdy odwrci si, stan oko w oko z o gow wyszym Harrym i dabym sobie rk uci, e nerwowo przekn lin patrzc w grone, zielone oczy. - Nie masz prawa tutaj wchodzi, a tym bardziej go dotyka Harreh warkn jeszcze ostrzej, zaciskajc usta tak, e tworzyy teraz wsk lini. Wyglda, jakby zaraz mia go uderzy. Richardson te to zauway. Poprawi okulary i bez adnego sowa, czym prdzej go min, wychodzc z pokoju. Odetchnem gboko, zwracajc tym na siebie uwag Harryego. Spojrza na mnie natychmiastowo i bez wahania podbieg i obj mnie bardzo mocno. - Ju dobrze powiedzia sabo gadzc go po plecach. Moje serce wci si nie uspokoio, cigle byem roztrzsiony. Baem si. Naprawd si baem i nawet nie chc myle co mogoby si wydarzy, gdyby Harry nie wbieg w odpowiedniej chwili. Pocignem nosem, starajc si jako odgoni zy. - Ju nic ci nie grozi, kochanie szepn Harry obejmujc doni ty mojej gowy i czule caujc mnie tu nad uchem. Ju jestem. Jednak moje oczy wci nie chciay si uspokoi. I teraz ju sam nie wiedziaem, czy bardziej z przeytego strachu, czy bardziej z wdzicznoci do Harryego. - Dzikuj powiedziaem tylko z lekkim zaamaniem w gosie i wtuliem si w niego mocniej, ocierajc pynce po policzkach zy. Gdyby nie wszed w tamtej chwili Ja Tak si baem chciaem powiedzie co jeszcze, ale nie zdyem. Na moje oczy wstpia mga i po prostu wybuchnem paczem, prosto w jego ramiona.

- Louis, cii uspakaja mnie, gadzc po plecach. Ten skurwysyn ju wyszed, ju go nie ma, jeste bezpieczny powtarza wci do mojego ucha, gdy ja wci plamiem jego t-shirt. Upyno kilka minut, zanim zaczem wraca do normalnego rytmu. Ale wreszcie moje oddechy staway si coraz gbsze, rce przestaway si trz. Ciepo bijce od ciaa Harryego, pozwalao mi poczu si bezpiecznie. Po si i odpocznij wyszepta po chwili, czujc e ju nieco si uspokoiem. Delikatnie odsun si apic mnie za rk i nakierowa na ko. Usiadem przymykajc oczy i wykonujc kilkanacie gbokich oddechw, powtarzajc sobie w gowie : Ju Louis. Wszystko jest w porzdku. Gdy otworzyem oczy, ogarna mnie jednak naga panika. Harryego nie byo obok. - Harry! krzyknem od razu, zrywajc si z ka. Odetchnem jednak z ulg. Wybieg z azienki z pudekiem chusteczek w rku i wyranym przeraeniu w oczach i zapyta gono : - Co si stao?! Ja jednak nie odpowiedziaem, tylko podszedem i mocno przytuliem go do siebie. Natychmiast si rozluni, widzc e by to po prostu faszywy alarm i po chwili razem skierowalimy si w stron ka, bezgonie si na nim kadc. Harry uoy si jak najbliej mnie, przekadajc rk przez moj tali. Drug doni sign po chusteczk i delikatnie otar pozostaoci sonej cieczy z moich polikw. - Nie umiem na to patrze, Lou wychrypia cicho. - Na co? zapytaem sabo. - Na to jak cierpisz odpar, odgarniajc fragment grzywki z mojego czoa. Nie umiem patrze jak paczesz i trzsiesz si za kadym razem, kiedy on jest w pobliu. - Przepraszam powiedziaem cicho, wpatrujc si w jego zielone oczy ale ja nie potrafi inaczej. - Ale ja nie mam do ciebie pretensji soce szybko zetkn ze sob nasze czoa. Jestem zy na niego i na siebie, e nie mog sprawi by czu si bezpiecznie. - Teraz czuj si bezpiecznie szepnem. Harry umiechn si lekko i musn delikatnie moje usta. - Kocham ci powiedzia niemal bezgonie. - Ja ciebie te odpowiedziaem i nasze wargi zczyy si w delikatnym pocaunku. ****************** *Kilka godzin pniej*

-Louis? mruknem niepewnie. Lea odwrcony plecami, dlatego nie chciaem go obudzi w wypadku gdyby zasn. Poruszy si jednak od razu i chwytajc moj rk, przekrci si na bok i zacz mnie obserwowa. Mgby zerkn na chwil? zapytaem niemiao spogldajc w jego

oczy. Kiwn twierdzco gow i podcign si opierajc plecy o cian i kadc gow na moim ramieniu. - Tumblr? usyszaem nutk zaskoczenia w jego gosie. - Mhmh mruknem. Dokadniej tak Larry Stylinson. - O Boe szepn. Tak samo zareagowaem kilkanacie sekund temu. Ile tam tego byo! Kade spojrzenie, kade sowo, kady ruch rk lub warg by tak gboko analizowany. No cholera, jak Modest przegldao to codziennie, to teraz mieli powody, aby znowu nas drczy. Kilka koncertw, na ktrych nie ograniczalimy si a tak bardzo, i ju miliony postw. - Chyba musimy co z tym zrobi, nie? powiedzia tak cicho, e chyba tylko dziki temu e lea ode mnie raptem kilka centymetrw, zdoaem cokolwiek usysze. - No musimy westchnem. Mam nawet pewien pomys, ale nie jestem przekonany co do jego skutecznoci. - Sprbowa nie zaszkodzi. *Pitnacie minut pniej* - Kurwa Harry to dziaa Lou z niedowierzaniem pokrci gow. Wpatrywalimy si w ekran laptopa jak zaczarowani. Za nic w wiecie nie przypuszczalibymy, e dwoma wiadomociami spowodujemy co takiego. A jednak. Posty o nas usuwane byy w natychmiastowym tempie. Gdy co kilkanacie sekund odwieaem stron gwn, za kadym razem byo ich coraz mniej, zostaway tylko photoshopy i wasne prace. Mrugnem kilka razy, aby upewni si e to nie jest jaka cholerna halucynacja. Ale wszystko byo identycznie jak wczeniej. - Louis, czy oni naprawd zastosowali si do dwch anonimowych wiadomoci, czy to jaki gupi sen? zapytaem cicho. - Naprawd powiedzia niemal bezgonie, kadc rk na moim torsie. Na chwil oderwaem si od ekranu i spojrzaem na niego. Siedzia z otwartymi ustami, co jaki czas mruc oczy i z zainteresowaniem przygldajc si usuwanym postom. By zafascynowany. - To moe by dobry pocztek powiedziaem nieco goniej obejmujc go ramieniem. Potrzsn gow i natychmiastowo odwrci si do mnie, lekko zawstydzony takim odpyniciem. - Pocztek czego? zapyta wpatrujc si w moje oczy. - No patrz zaczem, poprawiajc si nieco na ku. Musimy wybada, czy Richardson rzeczywicie odwiedza tumblra. Jeeli tak, to bdziemy mie jeszcze wicej spokoju! Przecie on nie sucha naszych wywiadw, nie oglda a tak dokadnie naszych koncertw. To fani to wszystko wyapywali i mog si zaoy e o dzisiejszych sowach dowiedzia si te std. Jeeli wic na tumblrze bdzie tak jak dzisiaj, a Richardson bdzie zachowywa si w stosunku do nas lepiej, to bdzie znaczyo, e opiera swoje racje wanie na tej stronie. Dziki temu moemy zacz jako z tym walczy, rozumiesz? Lou pokiwa powoli gow, jakby przyswajajc sobie wszystkie sowa po kolei. Na jego twarzy pojawi si lekki umiech, pierwszy od kilku godzin. - Bdziemy mogli zachowywa si swobodniej i na swj sposb pokaza nasz nieakceptacj dla dzielenia mioci na dobr i z. Louis. Te dwie wiadomoci mog okaza si kluczowe! niemal krzyknem. Teraz twarz Louiego ju promieniaa radoci, a w jego oczach pojawi si tak dugo wyczekiwany przeze mnie bysk. Wpad szybko w moje ramiona, i zagbi gow w mojej szyi. - Mylisz e si uda? mrukn z nadziej.

- Mam nadziej odparem, kadc do na jego plecach i gaskajc go delikatnie. Ale nie nastawiajmy si tak bardzo dodaem szybko. - Nawet jeli nie wszystko pjdzie po naszej myli, to nie przejmuj si, poczekamy te kilka lat. Nigdzie si nie wybieram. - Ja te nie szepn.

ROZDZIA 11

DRUNK
******************

- Louis! Louis wstawaj! krzyknem gdy tylko otworzyem drzwi do pokoju. Mj partner lea po uszy nakryty kodr i nawet nie myla o tym, eby podnie si z ka. - Przecie mamy jeszcze mnstwo czasu wymrucza z zamknitymi oczami. - Jest ju trzynasta piochu! uwiadomiem mu, rzucajc si na ko i kadc si obok niego. Lekko rozchyli powieki. - Chyba sobie artujesz spojrza na mnie leniwie. - Wcale nie! potargaem mu ju i tak znajdujce si w powanym nieadzie wosy. - Przecie ja nigdy nie pi tak dugo przecign si ospale. - To na pewno po tej nocy mruknem i puciem do niego oczko. Umiechn si szeroko na wspomnienie wczorajszego wieczora. - Byo wspaniale szepn i delikatnie musn moje wargi. Aczkolwiek smakowaby lepiej bez tego okropnego zapachu po wypitym piwie wykrzywi si lekko. - Och Louis, jedna puszka jeszcze nikomu nie zaszkodzia wymamrotaem, cho w gbi duszy wiedziaem, e byo tego troch wicej. Picie alkoholu weszo mi w nawyk, odkd Lou regularnie zacz wychodzi z Eleanor. Ostatnio nie byo dnia, w ktrym mielibymy cae popoudnie dla siebie. Wraca zawsze pno, zmczony i czasami widziaem jak wrcz przymusza si do niezasypiania od razu po przyjciu. Zawsze mia si na jaki

numerek, ale wiem, e nie sprawiay mu one przyjemnoci w tak olbrzymim stopniu jak kiedy. Wczoraj wyszed z El rano, wic wieczr mielimy wolny. To dlatego a tak dobrze go wspominamy. - No dobrze ju dobrze, nie denerwuj si da mi buziaka w policzek i usiad na ku, gdy zabrzcza jego telefon, sygnalizujc odebran wiadomo. - Co to? zapytaem od razu. - Ech, za dwie godziny id z Eleanor na jaki mecz westchn i zrezygnowany pooy si na ku, zaciskajc powieki. Spiem si lekko. Znowu? - Przepraszam Harry szepn i tak szybko jak si pooy, tak szybko ponownie usiad. Obj mnie w pasie i delikatnie musn twarde minie na moim karku. - Przecie to nie twoja wina, kochanie mruknem i pogadziem jego palce, splecione na moim brzuchu. - Ale wiesz jak mi gupio - doda, skutecznie wargami rozluniajc moj szyj. - Nie musisz si tak czu szepnem i odwrciem si szybko aby zoy na jego czole czuy pocaunek. - Kupiem co umiechnem si szeroko. Louis spojrza na mnie byszczcymi oczami. Zawsze reagowa na zakupy tak samo. - Co tym razem? zapyta ochoczo. - Koszulk powiedziaem wstajc z ka i apic stojc niedaleko torb. - Czyli ju wiem, e to nie jaki zwyky t-shirt umiechn si i spojrza na mnie podejrzliwie. - No nie przytaknem i wycignem koszulk z torebki, prezentujc j w caej okazaoci. Louis przyglda si jej dusz chwil. Kilka razy chcia chyba co powiedzie, ale otworzy tylko usta. Dopiero po jakiej minucie wydusi z siebie : - Jest idealna. Umiechnem si szeroko i bez wahania wcignem j na siebie.

- Mylisz e Modest bd mieli co przeciwko? zapytaem. - Kochanie, oni s za gupi eby si zorientowa odpar szybko i wsta z ka wpadajc mi w ramiona. Uwielbiam gdy zaczynasz kombinowa. - Ja te umiechnem si zadziornie obejmujc go w pasie. To za ile wychodzisz? zapytaem robic smutn mink.

- Za p godziny. Nie Harreh, nie zdymy odpowiedzia wyprzedzajc moje pytanie i stan na palcach aby pocaowa czubek mojego nosa, po czym szybko znikn w azience. Nie powiem, bo byem troch zawiedziony. *Dziesi godzin pniej* - Nie mog w to uwierzy ! Louis wparowa do pokoju jak nawiedzony. Rzuci si pod ko wycigajc walizk i zacz pakowa si w zawrotnie szybkim tempie. No dobra, moe pakowa si to za duo powiedziane. Po prostu jedn rk otworzy szaf, a drug zgarn wszystkie ubrania tak, aby wpady do czarnego kufra. Umiejtnie go zapia i po minucie by ju gotowy. - Harry pakuj si, jedziemy do domu! krzykn rzucajc w moj stron du torb. Umiechnem si pod nosem i pokrciem z niedowierzaniem gow. Jak mae dziecko. -Ju, ju! Pozwl mi tylko sprawdzi tumblra! powiedziaem, nieco go uspakajajc. Teraz to by taki nasz rytua. Po kadym koncercie sprawdzalimy czy pojawio si co nowego na nasz temat. Tym razem byo tak jak zawsze. Kilka piknych rysunkw i to wszystko. I miaem ju go wyczy, gdy moim oczom ukaza si wielki napis Elounor is real bitches. Z zaciekawieniem przesunem palcem po ekranie, chcc zobaczy co jest niej. aowaem tego ruchu bardzo dugo. - No i jak? zapyta Louis zrywajc si z krzesa i podbiegajc do mnie szybko. Pewnie zauway po mojej twarzy, e co jest nie tak. Pospiesznie jednak wyczyem zdjcie i przesunem ekran tak, by pokaza mu kilka rysunkw. Odetchn z ulg. - Ju mylaem, e kto wstawi gifa z dzisiejszego i zacz nuci Its Gotta be Louuuu - po czym umiechn si zadziornie. Nie wiedziaem, e jeste a tak sprytny wymrucza apic si mojej koszuli i caujc patek mojego ucha. - Umm przerwaem mu - chyba powinienem zacz si pakowa powiedziaem niemiao, lekko odchylajc gow. Po tym co zobaczyem, pocaunek z Louisem by ostatni rzecz jak chciaem zrobi. - No racja! krzykn odsuwajc si ode mnie. Nieco odetchnem. Nie wierz, e dali nam tydzie wolnego! doda ponownie siadajc na ku. Chyba pierwsza wiadomo od Richardsona, z ktrej si ucieszyem! - No.. Ja te murknem w odpowiedzi i zaczem starannie ukada rzeczy w torbie, aby jak najszybciej wymaza ten obraz

z mojej pamici.

********************

Tydzie wolnego w domu wyobraaem sobie kompletnie inaczej. Mylaem e bdzie to czas spdzony w ciszy i spokoju z Harrym. Czas spdzony na ogldaniu gupich filmw, graniu w pik, gotowaniu no i oczywicie w sypialni. Byo kompletnie inaczej. Z Hazz widziaem si raptem rano i kilka godzin w cigu dnia. Gdy wracaem do domu, byem ju tak zmczony e kadem si w ku, natychmiastowo zasypiajc. Zreszt wracaem tak pono, e Harry zawsze ju spa. A liczyem na co innego. Oczywicie bya to sprawka Richardsona, ktry codziennie starannie przygotowywa mi jakie wyjcia z Eleanor. Jak nie otwarcie jakiego sklepu to zakupy. Jak nie zakupy to pokaz mody. Na takim te wanie teraz si znajdywaem. Byo tak nudno, e zaczem w gowie liczy upywajce sekundy. No bo ile czasu mona oglda sukienki? - Louis, mgby si wysili na jaki czuy gest szepna Eleanor wprost do mojego ucha. Wzdrygnem si lekko, nie bdc przygotowanym na powiew powietrza dotykajcego mojego ucha. Do tej pory zawsze robi tak tylko Hazza. - Umm, jasne odparem i umiechajc si pooyem rk na jej kolanie i zaczem udawa jake ciekaw konwersacj. Dla paparazzich wystarczy.

*Dwie godziny pniej* - Wrciem nareszcie!- krzyknem wchodzc do przedpokoju. Nie usyszaem jednak adnej odpowiedzi, co bardzo mnie zdziwio, bo byo naprawd wczenie. Zauwayem te zapalone wiato i wczony telewizor w salonie. Harry musia tam by. Czemu si nie odzywasz? zapytaem powoli przekraczajc prg pomieszczenia. Siedzia tyem i nawet nie raczy si odwrci. Podszedem wic bliej. Ju bdc kilka metrw od kanapy, do moich nozdrzy dotara wo mocnego alkoholu. Modliem si w duchu, aby za chwil moim oczom nie ukaza si ten sam obrazek, ktry wykreowaa moja wyobrania. Niestety. Nie podziaao. - Harry, znowu pijesz westchnem stajc przed nim i krzyujc rce na piersiach. Czemu to robisz? zapytaem troskliwie. - A co ci do tego burkn pod nosem. No tego si nie spodziewaem - Harry, przecie wiesz e to niezdrowe. Zreszt rozmawialimy o tym niedawno. Obiecae e bdziesz stara si nie pi za duo prbowaem nadal w dyplomatyczny sposb. - Odczep si ode mnie sykn biorc kolejny yk ze stojcej przed nim litrowej butelki Whisky. A zakuo mnie w odku, widzc jak robi sobie krzywd. - Czemu tak si do mnie odnosisz? zapytaem, wci jeszcze trzymajc nerwy na wodzy. A nie byo to w tym momencie wcale takie atwe. - Mog si wcale nie odzywa mrukn pod nosem. Ani razu, od pocztku tej rozmowy nie spojrza mi w oczy, co zaczynao mnie ju powoli irytowa. Nie po to zakochaem si w chopaku, eby znosi humorki jak u dziewczyny podczas okresu. - Harry, nie zachowuj si jak dziecko. Pijesz, bo znowu nie moesz sobie poradzi z t sytuacj. Tak? zero odpowiedzi. Nie udawaj prosz obraonego, bo nawet nie miaby powodu aby czu si uraony. - Nie ma powodu prychn, upijajc po raz kolejny troch alkoholu z butelki. - No wic o co ci chodzi, prosz mw odparem gestykulujc. I we odstaw t butelk cho na moment dodaem krcc gow z poirytowaniem. - Mhmh warkn cicho, oczywicie nie robic sobie nic z mojej proby. Jak ci si nie podoba to id do Eleonor. - Mylaem, e jej spraw mamy ju obgadan od dawna odpowiedziaem, a w moim gosie do syszalne byo ju chyba zdenerwowanie. - Ja te tak mylaem burkn na mnie ponownie dopki nie zacze tak dobrze czu si w jej otoczeniu, e pocaunki czy apanie za kolano stay si dla ciebie normalnoci. - Ten pocaunek na meczu by udawany, a za kolano zapaem j raz, dopiero dzisiaj! Przecie wiesz e musz! krzyknem. Mwi to takim tonem, jakby myla e sprawiao mi to przyjemno. - Mgby tego unika gdyby chcia. I mgby jako chocia zawalczy o to, aby wyjc gdziekolwiek ze mn, albo co. Ale po co, skoro moesz wychodzi z Eleanor - zaakcentowa jej imi w widocznie szyderczy sposb. - Tu akurat si mylisz. Rozmawiaem z Paulem, powiedzia e moe udaoby mu si zaatwi nasze wyjcie do jakiej niewielkiej restauracji odparem zadowolony z siebie. Uzgodniem wczeniej z naszym ochroniarzem, e w nasz rocznice zorganizuje nam romantyczn kolacj. - Heh - prychn szybko wymylasz historyjki kochanie. - Sugerujesz e kami? zapytaem z niedowierzaniem. A moe twoje picie pomaga jako naszemu zwizkowi? - Ty masz swoj dziwk, ja mam wdk warkn.

- Nie mw tak o niej powiedziaem szybko, zbliajc si do kanapy. - Dlaczego? No pochwal si, ile razy ju j przeleciae? powiedzia wstajc z kanapy. Dobra jest chocia? Lepsza ode mnie? zapyta z chytrym umieszkiem. - Przecie wiesz, e nigdy bym ci tego nie zrobi wysyczaem. A zreszt machnem rk - nie bd z tob rozmawia w takim stanie i skierowaem si w stron schodw. - A nie rozmawiaj, pieprzony tchrzu! Tylko powiedz mi kiedy w Internecie pojawi si wasza sekstama, ebym nie by zaskoczony wybkn gono. - Nie. To ju zaszo za daleko wysyczaem przez zacinite zby, zawracajc si i podchodzc do niego bardzo blisko. Harry spojrza na mnie podejrzliwie po czym chcia znowu upi yk. Wytrciem mu jednak butelk z rki, powodujc wylanie si resztki alkoholu na dywan. - Nie masz prawa si tak do mnie odzywa powiedziaem, zbliajc si do niego maksymalnie i stajc twarz w twarz. Chuchn na mnie odraajcym oddechem i spojrza podejrzliwie. - Dobrze, nie bd ju obraa ani ciebie, ani twojej kurwy odpar i wykrzywi usta w triumfalnym umiechu. Byem naprawd wkurzony, ale i zdziwiony jego zachowaniem. Kompletnie nie wiedziaem co robi, co powiedzie. Po prostu staem i wpatrywaem si niego z niedowierzaniem, czujc szalejce z nerww serce. Jeszcze chwila, i bybym w stanie go uderzy. Chyba. Bo on zrobi to pierwszy. Gdy schyli si, aby podnie butelk po wdce, zatoczy si mocno. Zapaem go za rk, nie chcc aby upad. Ten jednak, chyba spodziewajc si e chc zrobi co innego, odwrci si momentalnie, wymierzajc siarczysty cios butelk, prosto w mj brzuch. Poczuem kujcy bl i apic si za miejsce uderzenia, zsunem si na podog. - Nie dotykaj mnie wicej warkn jeszcze i chwiejnym krokiem poszed na gr. Nie. Nie mogem uwierzy w to, jak mnie potraktowa! Mylaem e to jaki cholerny sen! Najpierw mnie uderzy, a pniej bez adnych przeprosin, tylko jeszcze robic mi wyrzuty po prostu sobie wyszed. Przez moment pomylaem, aby jecha na noc do ktrego z chopakw, ale nie chciaem si przemcza. I tak byem obolay. Zdecydowaem si spa po prostu w drugiej sypialni. *Dwanacie godzin pniej* Przez ca noc, zmruyem oko raptem na dwie godziny. Wstaem wczeniej, aby przypadkiem nie natkn si na Harryego w kuchni. Nie miaem ochoty z nim rozmawia. Jego wczorajsze zachowanie bardzo mnie zabolao i nawet wypity alkohol nie mg go w peni usprawiedliwi. Wziem do poczytania jak ksik i zaoyem suchawki, chcc si jako odpry. I nawet mi si to udao ale tylko do pewnego momentu. Wtedy to, gdy akurat skoczya mi si playlista, usyszaem kroki na korytarzu. Po dosownie sekundzie ucichy, usyszaem za to pukanie do drzwi. Nie odpowiedziaem. Liczyem, e zniechci si tym, on jednak powoli otworzy drzwi. - Wyjd powiedziaem natychmiast, a przed moimi oczyma ukaza si bardzo dokadny obraz wczorajszych wydarze. - Louis prosz, porozmawiaj ze mn wychrypia, ze syszalnym zaamaniem w gosie. - Powiedziaem ci, wyjd powtrzyem stanowczo. - Lou ja ci przepraszam, prosz, daj mi to wszystko wyjani ! jkn zaamany. Okej, syszc ten gos zaczem czu si podle. W gbi duszy zapragnem go teraz przytuli i powiedzie e wszystko jest ju dobrze. A jednak odzywaa si we mnie jaka mska duma i gos, ktry mwi mi, e nie

powinien mie a tak mikkiego serca, bo wtedy takie sytuacje bd si powtarza. Powiedziaem wic najbardziej stanowczo jak tylko umiaem : - Mwi ci ju trzeci raz, wyjd do cholery z tego pokoju! Odwayem si nawet na niego spojrze. Harry musia paka tu przed rozmow, bo jego oczy byy czerwone i zapuchnite. Wiedziaem, e jest mu bardzo przykro, doskonale widziaem to po jego minie i skulonej sylwetce. Co zakuo mnie w sercu i w duchu zaczem siebie przeklina. Czemu po prostu mu nie wybacz? Hazza sta tak jeszcze z minut. Widziaem, e kilka razy chcia co powiedzie, jednak koczyo si tylko na otwarciu ust. W kocu otarszy policzki z ez odwrci si i wyszed. Wrciem do wczeniejszej lektury. Przeczytaem kilka rozdziaw, pozbywajc si z gowy wszelkich wyrzutw sumienia. Naleao mu si i tyle. Jednak w pewnym momencie zaczy do mnie dochodzi dziwne dwiki. Najpierw dobieg do mnie gone szlochanie i kroki z korytarza. Przygotowaem si wic ju na to, e Harry zaraz tutaj wejdzie. Ruchy ustay a pacz stawa si coraz goniejszy. Musia sta pod moimi drzwiami. Ale nie zapuka, Syszaem jak odchodzi. Tchrz. Wrciem do czytanej ksiki, jednak a poderwaem si, gdy usyszaem ogromny huk dobiegajcy z azienki. Rzuciem powie na podog i pobiegem w stron naszej sypialni. Po drodze doszed do mnie jeszcze jeden, rwnie gony odgos. Z impetem otworzyem drzwi do azienki, nie majc pojcia co mog zasta za nimi. A ujrzaem jeden z najbardziej bolesnych widokw w swoim yciu. Harry siedzia na pododze, zanoszc si paczem i niemal wyrywajc sobie wosy. Dookoa niego leao rozbite lustro i wywrcona szafka z rcznikami, a take porozrzucane myda, ele, szampony. Wszystko co si dao. - Louis przepraszam! wykrzycza zanoszc si paczem, gdy ujrza mnie w drzwiach azienki. Na jego prawej doni dojrzaem struk krwi. Prosz, wybacz mi! wyszlocha. Teraz miaem ju w dupie msk dum czy inne takie. Po prostu jak najszybciej, mijajc wszystkie lece przedmioty i kawaki szka, podbiegem do niego. Uklknem tu przed nim i ucisnem go, najmocniej jak umiaem. - Ju dobrze Harreh, spokojnie szeptaem caujc jego wosy i gaskajc po gowie. - To przez to pieprzone Modest! mwi wci przez pacz. Doskonale czuem jego roztrzsione ciao i wariujce w rodku serce. Ja specjalnie zapraszaem w trasie chopakw i piem teraz w domu eby nie myle o tobie i Eleonor. I czuem si wtedy dobrze. Ale gdy zobaczyem te zdjcia, jak si z ni caujesz, i to wczorajsze, z t rk, na.. na kolanie Louis, ja nie mylaem e uzaleniem si do tego stopnia dokoczy i ponownie wybuchn paczem. Ujem jego twarz w donie i skierowaem j tak, aby znajdowaa si naprzeciwko mojej. Doskonale widziaem teraz czerwone, spuchnite oczy ktre wpatryway si we mnie przepraszajco. - Harry ju dobrze. Ju nie jestem zy o to, co wczoraj powiedziae bo wiem, e to nie bya tylko twoja wina. Okej? zapytaem cicho. - Dzikuj powiedzia niemal bezgonie i wtuli si we mnie mocno. Jeszcze raz przepraszam doda smutno. - Ju spokojnie Harrym, wszystko bdzie dobrze wyszeptaem i odchyliem jego gow, aby na znak cakowitego wybaczenia pocaowa jego usta.

Hazza podda si temu biernie. Dopiero po kilkunastu sekundach uoy swoje rce na karku i gadzc kciukami moje policzki odwzajemni pocaunek. Poczuem co mokrego, spywajcego po mojej szyi. - Harry, trzeba to przemy przerwaem pocaunek i zapaem delikatnie jego nadgarstek. - To nic takiego pocign nosem. - Ale lepiej to opatrzy, chod i wstaem, pocigajc go za sob. Wsta posusznie i stan ze mn przy umywalce. Sykn, gdy woda dotkna rany. - Louis, sam widzisz e ta sytuacja mnie przerasta wyszepta przygldajc si moim zwinnym ruchom i pooy twarz na moim ramieniu. - Damy rad, rozumiesz? Przetrwalimy ju tyle, e i twj kryzys pokonamy odpowiedziaem i wyczyem wod, odwracajc si do niego przodem. Spojrzaem w jego pikne oczy i powiedziaem cicho, proszcym tonem : - Tylko prosz, przesta ju pi, okej? pokiwa lekko gow, przeykajc gono lin. I rozmawiaj ze mn, o kadej sytuacji. O kadym zdjciu ktre zobaczysz. Dobrze? Nie ukrywaj tego, e a tak bardzo ci to boli jknem bagalnie. - Przepraszam wyszepta tylko i ponownie zatopi gow w moich ramionach.

ROZDZIA 12

MAYBE TATTOOS?
******************

- Harry! krzyknem otwierajc drzwi. Rzuciem na podog torb i szybko wszedem w gb naszego hotelowego pokoju. - Zbyt wielu moliwoci do ukrycia to nie mam, eby po wejciu szuka mnie takim dononym krzykiem odpar Hazza zamykajc laptopa i obdarzajc mnie szerokim umiechem. Podszedem do ka i daem mu powitalnego buziaka. - Nie, nie piem doda, uprzedzajc moje pytanie. Umiechnem si, siadajc obok niego. Od tamtego zdarzenia miny dwa tygodnie, a on nie tkn alkoholu ani razu. Byem z niego dumny. - Albo mi si wydaje, albo Twoje diabelskie oczka wiec si, bo wpade na jaki genialny pomys powiedzia Harry wpatrujc si we mnie ciekawie i wci szczerzc zby. Naprawd jestem a tak przewidywalny? - No masz racje przyznaem, lekko si spinajc. Nie byem przekonany czy mj pomys by a tak genialny. - Wic sucham z zaciekawieniem mrukn i opar gow na doni.

- No bo ja - zaczem niepewnie. Harry ja po prostu pomylaem e moglibymy sobie zrobi tatuae powiedziaem szybko na jednym wydechu i nerwowo zaczem oglda swoje palce. Tylko nie takie zwyke. Takie znaczce wyjaniem jeszcze i zacisnem powieki, czekajc na to, jak Hazza przyjmie ten mj nieco szalony pomys. Nastaa chwila ciszy. Chwila ktra duya mi si w nieskoczono. I ju miaem wypali, e to gupie i w ogle jak co takiego mogo wpa mi do gowy, gdy poczuem znajom rk zaciskajc si na moim pasie i due usta, dotykajce mojego ucha. - Nie mog sobie wybaczy, e to ty wpade na ten pomys pierwszy szepn i delikatnie musn moj skr swoimi wargami. Otworzyem oczy i spojrzaem na niego niepewnie. - Podoba ci si? zapytaem z lekkim niedowierzaniem. - Jest genialny powiedzia dobitnie i zczy nasze usta w penym pasji pocaunku. Poddaem si mu cakowicie. Wrcz czekaem na to, co zrobi jego usta, nie chcc mu si wtrca. Raz po raz przygryza jedn z moich warg, aby pniej przejecha po niej jzykiem. Pniej gwatownie wepchn go do moich ust i zacz igra z moim podniebieniem - Harry! wymruczaem w jego usta odchylajc gow i przerywajc pocaunek. Nie eby mi si nie podobao. Byo wietnie, jednak mielimy waniejsze rzeczy do robienia. - Looou jkn i zawiedziony opad na ko. Czy ty zawsze musisz przerywa gdy si rozkrcam? - Mamy co waniejszego do roboty umiechnaem si nerwowo. Chyba powinnimy pomyle nad tym, jakie maj by te tatuae, no nie? - Akurat teraz? - Tak, bo Uhm, Harry, ja si umwiem na jutro z takim koleg, tatuayst powiedziaem, ponownie czekajc na reakcje Hazzy jak na wyrok. Dobra. Umwienie si z Samem jeszcze bez uzgodnienia tego z Loczkiem byo nierozsdne. - Jutro? zapyta, jakby czego nie rozumia. - Tak, ale jeli chcesz poczeka to oczywicie, nie bd nic narzuca odparem szybko. - Nie, nie. Moe by jutro zapewni agodnie i szybko wdrapa si na moje kolana. Splt swoje rce na moim karku i doda : - Tylko bdziemy myle ca noc. To w kocu co, co mamy mie do koca ycia. - To znaczy w sumie to ju mam kilka pomysw umiechnem si lekko. Oczy Harryego przebieg wyrany bysk. - Sucham uwanie poprawi si na moich kolanach i zacz wpatrywa si wprost w moje renice. - Po pierwsze to pomylaem, e chyba najlepiej bdzie zacz na rkach, to takie miejsce mao krpujce a do widoczne zaczem. Harry zgodzi si ze mn skinieniem gowy. No i wedug mnie, powinny pokazywa e jestemy uwizieni. Bo ja tak si czuj, po prostu wiziony. - Ja te przerwa mi Hazza. Umiechnem si lekko, jednak po kilku sekundach znowu zaczem si denerwowa. - No i pomylaem e takim fajnym symbolem tego byyby ptaki w klatce, te uwizione, tak jak my dodaem bacznie obserwujc Hazz. Nienawidziem znajdywa si w stanie takiej niepewnoci. Jednak w miar szybko zauwayem, jak kciki ust Harryego zaczy wykrzywia si do gry. - Louis to jest genialne! wykrzycza i przytuli si do mnie. Chyba lepszego symbolu nie mona znale wymrucza w moje ramiona. - Ciesz si, e ci si podoba powiedziaem z ulg i zaczem delikatnie gaska jego plecy. Po chwili Hazza odsun si ode mnie, przygryz warg i zaproponowa jeszcze lepsze rozwizanie. - To moe zrobimy tak, e ja wytatuuje sobie klatk, a ty kilka ptakw? Moj twarz rozjani jeszcze szerszy ni wczeniej umiech.

- Co dwie gowy to nie jedna powiedziaem, i oboje wybuchnlimy gonym miechem, aby potem przytuli si do siebie i czule si pocaowa. *Tydzie pniej* Nie sdziem, e pomys z tatuaami a tak spodoba si Harryemu. Skoczyo si na tym, e po tygodniu nasze rce zdobiy po cztery, niezmywalne rysunki.

Lubiem je. Na pocztku strasznie ciko byo mi si przyzwyczai, ale po tym jak spojrzaem na moj rk po raz tysiczny, uwiadomiem sobie, e to ju bdzie na zawsze. I od tego czasu czuj si z nimi dobrze. Nawet bardzo dobrze. Stay si czci mnie. Skoro nie mogem wyrazi mioci do Harryego sowami, wyra j rysunkami. Do tej pory tatuae byy przez nas skrztnie ukrywane przed dziaaczami Modest. W ich obecnoci nosilimy zazwyczaj dugie bluzy, lub po prostu splatalimy rce z tyu. Stwierdzilimy, e musi by odpowiedni moment, aby Richardson i reszta je ujrzeli. Ten moment nadszed dzisiaj i nie powiem, bo troch si nim stresowaem. Wanie wysiadalimy z auta. Od rana mielimy umwione spotkanie z Edem Sheeranem, ktry podobno mia dla nas niespodziank. To jedyna wiadomo, ktra trzymaa moje nerwy w miar na swoich miejscach. - S i moi przyjaciele! Ed przywita nas z ogromnym umiechem na twarzy. Ucisn kadego po kolei i zaprosi do rodka swojego apartamentu. W jego mieszkaniu byem po raz pierwszy. Tu po wejciu, w oczy bia przede wszystkim skromno. Wszystko byo tak skromne jak sam rudowosy chopak, jak jego skromne piosenki ze skromnym akompaniamentem tylko gitary. To wanie chyba kochali w nim fani, a take znajomi skromno. - No i jak, domylacie si o co chodzi? - zapyta umiechajc si zadziornie i apic w rce stojc nieopodal gitar. - Teraz to trudno si nie domyli odpar Liam, po czym wszyscy wyszczerzylimy swoje krystalicznie biae zby. Piosenki Eda byy jednymi z naszych ulubionych. - Heh zamia si lekko. No ale tym razem nie odwaliem caej roboty, musicie mi pomc. Spojrzelimy po sobie z zaciekawieniem i zaczlimy przysuchiwa si dokadnie jego sowom.

- Muzyka jest gotowa. Troch pracy czeka nas z tekstem, bo napisaem zwrotki ale za choler nie mog wymyli refrenu. Nic mi tutaj nie pasuje, dlatego licz na wasze mode i kreatywne umysy wyszczerzy zby po raz kolejny. Siadajcie, zaraz was wtajemnicz. Usiadem na pojedynczym fotelu, znajdujcym si tu za moim plecami. Chopaki porozsadzali si po reszcie wolnych siedze i Ed mg ju zacz gra. Harry siedzia centralnie naprzeciw mnie. - No to mamy co takiego
Dont try to make me stay or ask if Im okay I dont have the answer Dont make me stay the night or ask if Im alright I dont have the answer Heartache doesnt last forever Ill say Im fine Midnight aint no time for laughing When you say goodbye

- I teraz mamy refren - przerwa - to znaczy nie mamy. Jakie pomysy? Melodia mniej wicej taka i rytmicznie zanuci. Wszyscy pogryli si w myleniu. Co mogoby tu pasowa? - A moe zacz Harry. Wszyscy spojrzeli na niego z nadziej. Nakaza Edowi aby zagra refren i spojrza na mnie, widocznie kierujc sowa w moim kierunku.
- It makes your lips so kissable And your kiss unmissable Your fingertips so touchable

I nagle do mojej gowy przysza genialna myl. Widzc e Harry nie ma pomysu na dalsz cz zagestykulowaem Edowi aby kontynuowa i wci utrzymujc kontakt wzrokowy z moim chopakiem zapiewaem :
And your eyes, Irresistible

Usyszelimy brawa od chopakw I nasze twarze wykrzywiy si w szerokich umiechach. Oklaski jednak szybko ucichy, bo Ed piewa dalej :
Ive tried to ask myself, Should I see someone else? I wish I knew the answer

But I know if I go now If I leave and Im on my own tonight, Ill never know the answer

Midnight doesnt last forever Dark turns to light Heartache flips my world around, Im falling down, down, down thats why

- Refren! krzykn i nakaza nam piewa. Wszyscy, pamitajc sowa moje I Harryego zatopili si w spokojnym dwiku gitary I zaczli wcza swoje gosy :
I find your lips so kissable And your kiss unmissable Your fingertips so touchable And your eyes, Irresistible

Teraz to Liam ukaza swoj inwencj twrcz i do wysokim gosem zapiewa :


Irresistible (Irresistible) Irresistible (Irresistible) Irresistible (Irresistible) Irresistible

- Woow! krzyknlimy wszyscy. Ta piosenka zapowiadaa si wspaniale. Na twarz Eda rwnie wstpi umiech. - Okej. Teraz bdzie nieco inny fragment, do ktrego te nie mam jeszcze sw - I ponownie usyszelimy charakterystyczny dwik gitary. Ten moment rzeczywicie bdzie inny. Tutaj byo wicej rytmu. Zamknwszy oczy suchaem jak Ed gra fragment po raz kolejny, abymy lepiej go przyswoili. Po kilkunastu sekundach do gitary doczy wietnie mi znany, ochrypy gos. Od razu uniosem gow. Harry piewa, niemal miejc si w moje oczy.
Its in your lips and in your kiss Its in your touch and your fingertips

Siedzielimy jak zahipnotyzowani. Wymylalimy t piosenk dla siebie. Kolejne sowa wypyny z moich ust same.
And its in all the things and other things, That make you who you are And your eyes irresistible

- I refren ! nakaza Ed.


It makes your lips so kissable And your kiss unmissable Your fingertips so touchable And your eyes,

Zayn nie pozwoli nam dokoczy. Ju wiedzielimy e to bdzie jego partia :


your eyes, your eyes, your eyes, your eyes, your eyes Irresistible !

- Jeeee! natychmiastowo zczylimy si w mocnym ucisku. Gestem zaprosilimy te Eda. Wiedzielimy, e stworzylimy kolejny, wietny utwr. - To dla ciebie, Boo Hazza szepn mi do ucha. Umiechnem si i delikatnie go pocaowaem. Oczywicie po chwili usyszelimy kilka no wecie , takie rzeczy to w sypialni , nie rbcie nam tego, dlatego oderwalimy si od siebie i wybuchnelimy miechem. *************************

Przepiewalimy t piosenk kilkanacie razy, udao nam si te rozdzieli solwki. Najbardziej bolao mnie, e Lou dosta tak ma cz, ale on sam nie protestowa, take postanowiem nie denerwowa si tym a tak bardzo. Dalimy te tytu, ktry chyba nie mg by inny tylko Irresistible - Napijecie si czego? zagadn Ed kierujc si do kuchni. - Szklank wody jakby mia odpar Louis, po czym reszta niemal chrem krzykna dla mnie te. Rudowosy zamia si pod nosem i zostawi nas samych. - Naprawd fajnie to wyszo zagadn Zayn. - No, ten refren jest wietny zauway Liam szturchajc mnie w rami i umiechajc si szeroko. - To dziki Louisowi odparem, puszczajc oczko do swojego chopaka. - To dziki Larryemu! krzykn Niall i wszyscy wybuchnli miechem. Ed przyszed po chwili, czstujc nas wod. Bardzo zadowolony podzikowa nam za wykonan prac, za pomoc w napisaniu tekstu. Pniej rozmowa rozkrcia si jeszcze bardziej. Czulimy si w jego towarzystwie znakomicie, jakbymy znali si od lat. Wspaniay go. I kiedy tak artowalimy miejc si niemal do utraty tchu, do moich uszu doszed do niewyrany, aczkolwiek znajomy mski gos. Umiech natychmiast zszed z mojej twarzy i z niepokojem spojrzaem na Louisa. Pewnie jeszcze tego nie usysza, bo wtedy jego twarz nie byaby ju taka beztroska. Powoli wstaem z fotela i stanem za Louisem, przekadajc swoje rce przez jego ramiona. Wzdrygn si lekko, ale szybko odchyli gow i spojrza na mnie przyjanie. Zapa moje donie i zrobi dziubek, zmuszajc mnie do krtkiego pocaunku. - Co si stao ? zapyta po chwili, widzc e mj umiech jest krzywy i niezbyt szczery. Nachyliem si tak, aby moja gowa znajdywaa si w tym samym poziomie co gowa Lou i opierajc si nieco na ramieniu szepnem cicho : - Richardson ju idzie, syszaem jego gos dochodzcy z korytarza. W cigu sekundy twarz Louisa diametralnie zmienia oblicze. Z beztroskiego i rozemianego sta si zamylony i zestresowany. - Harry, moe jednak nie dzisiaj? zapyta niemal bagalnie patrzc w moje oczy. - Lou, musimy odparem natychmiast. cisnem mocniej jego donie i dodaem Nie mona tego odciga w nieskoczono. Poza tym, s tu chopcy i Ed, Richardson nic nam nie zrobi szepnem i

wolno mrugnem powiekami, aby go uspokoi. cign brwi, ale pokiwa twierdzco gow i odwrci si, przycigajc mnie do siebie mocniej. Po prostu czeka na to co si wydarzy. Ja spojrzaem jeszcze na nasze rce. Specjalnie zaoylimy koszulki bez rkaww. Wszystkie nasze tatuae bd widoczne dla kadego, kto wejdzie do pokoju. Chwila zanim Richardson wszed do pokoju, duya si w nieskoczono. W kocu jednak ujrzelimy t znienawidzon, siw czupryn. Louis nerwowo poruszy si w fotelu, ale nie schowa rk. Wrcz przeciwnie. Pooy je na oparciach, jeszcze bardziej eksponujc tatuae. - Gdzie s moi chopcy? Richardson jeszcze niczego nie wiadomy zagadn wesoo. Przywita si z Edem, wymienili kilka przyjemnych zda. Pniej wzrokiem przebieg po naszych sylwetkach, umiechajc si sztucznie. I gdy mylaem, e po prostu tego nie zauway, jego twarz zamara. Powoli jego oczy wracay si do pocztku zrobionej przed chwil rundy, czyli do nas. Krzywy umiech zosta zastpiony przez nieprzyjazny grymas, a jego brwi cigny si wrogo, tworzc teraz ju jedn lini. Szybko podszed do mnie i zapa swoj ogromn doni za biceps Louisa. Ten prbowa si wyrwa, jednak bezskutecznie. Nawet moje reakcje nie pomagay. Ten skurwysyn by po prostu silny. Richardson zlustrowa wzrokiem tatuae, po czym rzuci rk Louisa ze zoci tak, e mocno uderzya o oparcie. Lou sykn cicho. - Moe zaraz rzuc tak twoj ap?! krzyknem wychodzc zza fotela. Jak mona tak kompletnie nie szanowa czyjego ciaa? On jednak nawet nie poruszy si na dwik mojego pytania. Wci patrzy na Louisa i wysycza : - Co to ma by do cholery? Pooyem swoje donie na ramionach Lou i mocno wbiem w nie swoje paznokcie. Jednak nie by spity, tak jak zawsze. Spojrzaem w jego oczy i ujrzaem w nich co zupenie innego. Nie strach, lecz gotowo. Nie bezradno, a walk. - Tatuae odpowiedzia ze stoickim spokojem, patrzc Richardsonowi prosto w tczwki. Nie by ani troch zlkniony. Moje ciao zalaa fala dumy. - Kto wam pozwoli? zapyta tamten, chyba nieco zdziwiony zachowaniem Louisa. - A kto nam zabroni? odpar Lou marszczc czoo i wyczekujc odpowiedzi. Nawet nie mrugn. Richardson tym czasem zrobi nieco zszokowan min. Kompletnie nie wiedzia co powiedzie, brakowao mu argumentw. W kontrakcie nie byo nic a nic o tatuaach. Nie mia czego nam zarzuci. A caej sytuacji z zaciekawieniem przygldali si chopcy i Ed. Tu po przyjciu menagera, gdy zobaczyli e bdzie ktnia stanli za naszymi plecami, w gotowoci aby nas obroni. - W kontrakcie nie ma ani sowa o tatuaach, ani o adnych innych aspektach naszego wygldu doda Liam, czytajc mi w mylach. Richardson zaskoczony oderwa wzrok od Louisa i umieci go wpatrujc si w wypowiadajcego te sowa bruneta, ktry mwi dalej : - Ja na przykad id jutro do fryzjera i do radykalnie obcinam wosy. Denerwuje mnie to, e opadaj tak na czoo po czym umiechn si z zadowolenia i beztrosko opar plecy o cian. Tak bezradnego menagera nie widziaem jeszcze nigdy. Zapa kilka szybkich oddechw, odwrci si na picie i . wybieg z pokoju, trzaskajc drzwiami. - ohooo! krzykn natychmiast Niall i wszyscy zaczli nam wiwatowa. - Nareszcie dalimy mu w ko! doda rwnie entuzjastycznie Zayn. - To si nazywa bunt! doda Liam i poklepa mnie i Louisa po plecach. My si bdziemy zbiera, doczcie do nas za kilka minut. Okej? - Pewnie umiechnem si, dzikujc za wyrozumiao. Liam? zapytaem jeszcze szybko.

- Tak? odwrci si na chwil. - Naprawd chcesz ci te wosy? - No pewnie. Marzyem o tym od dawna wyszczerzy zby i egnajc si z Edem wyszed, cicho zatrzaskujc drzwi. - To ja zostawi was na chwil wymrucza rudowosy i zamkn si w swojej sypialni. - Dziki! krzyknem za nim, ale nie byem pewien e usysza. Nie zaprztajc sobie tym zbytnio gowy, natychmiastowo odwrciem si w stron Louisa. Ju dawno nie widziaem go w takim stanie po rozmowie z Richardsonem. Patrzy na mnie byszczcymi, zadowolonymi oczami. - Jestem z ciebie cholernie dumny, Boo powiedziaem tylko i usiadem na nim, zczajc nasze usta w kolejnym, dugim pocaunku.

ROZDZIA 13

BRIT AWARDS AND LATER


******************

Siedziaem na fotelu, nerwowo zaciskajc palce. Czuem, e koszula powoli zaczyna klei si do moich plecw, a moje serce bio coraz szybciej. To ju niedugo. - A teraz drodzy pastwo, kategoria : NAJLEPSZY BRYTYJSKI SINGIEL! krzykn prowadzcy. To ju teraz Pierwszy raz, gdy usyszelimy e moemy otrzyma t nagrod, po prostu nie uwierzylimy. Mylelimy, e pewnie si przejzyczyli na stronie internetowej, czy co takiego. Jednak gdy dostalimy ju imienne zaproszenia, wszystko stao si realne. Nasze sny, zaczy si spenia. A teraz mogy speni si w stu procentach. O niczym innym w tym momencie nie marzyem. Na ekranie zaczy pojawia si nominacje, ujrzelimy wic te kawaek naszego teledysku do What makes you beautiful. Nerwowo umiechnem si, spogldajc po chopakach. Wygldali chyba jeszcze gorzej ni ja. Niall nerwowo obgryza paznokcie. Zayn zamkn oczy i pewnie si modli, Liam mia przyklejony do twarzy okropny, sztuczny umiech. Harry prbowa by rozluniony, ale jego ramiona uniosy si do gry. To oznaczao denerwowanie si.

- Panie i panowie! zacz wrczajcy nagrod Tinie Tempah. Nie mogem zbytnio si skupi na tym co mwi, wszystko docierao jak przez mg. Tak bardzo nie chciaem przeywa rozczarowania, ale z drugiej strony wiedziaem e moemy wygra t nagrod. Oczekiwanie byo ogromne, i nic nie mogo tego zniwelowa. - Zwycizc jest - usyszaem ju nieco wyraniej. Krtka przerwa w jego gosie a moje serce zaczo bi w niesamowicie szybkim tempie ONE DIRECTION! Chopcy podnieli si z miejsc, ja razem z nimi. Nie wiedziaem co si dzieje. Otworzyem szeroko oczy i po prostu Nie mogem uwierzy. - Wygralimy! krzykn Liam i wszyscy zapalimy si za ramiona. Wic to jednak nie sen. Gono wypuciem z ust powietrze. Tak. Wygralimy. Wszyscy zaczli nas odpycha od stou. No tak, wypadaoby wyj na t scen i co powiedzie. Oczywicie Harry odda mi mikrofon, ktry przekaza mu kto z obsugi technicznej. O tak, tego byo mi trzeba. - To jest po prostu niesamowite. Dzikujemy wszystkim ktrzy na nas gosowali, wszystkim naszym fanom. Bez fanw bylibymy niczym. Dzikujemy jeszcze raz! sam nie wiem, w jaki sposb udao mi si to tak pynnie powiedzie. A tak si zmieniem? Jeszcze rok temu zaczbym si sam z siebie jka, a nie wypowiedzie takie sowa w miar spokojnym gosem. Pniej zaczli mwi chopcy. Wszyscy w sumie mwilimy to samo, wszyscy z takim samym niedowierzaniem. Po prostu patrzyem na tych wszystkich ludzi, te wszystkie gwiazdy siedzce naprzeciw nas. To byo fascynujce. I mylaem, e dzisiaj ju nic nie moe mnie zaskoczy, gdy usyszaem gos Liama : - Dzikujemy Simonowi, dzikujemy Syco i wszystkim w Modest- e co? Z ogromnie zszokowan twarz odwrciem si w jego kierunku. Serio Liam? Dzikujesz tym dupkom za to co nam zrobili? Za to jak nas zaszufladkowali? Za to jak mnie pobili? Za to, e ja i Harry musimy si ukrywa? Z trudem umiechnem si, nie chcc mie przez to nieprzyjemnoci. Ale byem wkurzony, e powiedzia co takiego. Takim ludziom bym w yciu nie podzikowa. Kilkoro ludzi pokazao nam gestem, abymy zeszli ze sceny. Udalimy si wic z powrotem na swoje miejsca, chopcy wci rozentuzjazmowani, ja ju nieco mniej. To nie tak, e si nie cieszyem, po prostu byem nieco zy. Ale umiechnem si szeroko. Tu przy stole, stali nasi przyjaciele. Wszyscy byli bardzo zadowoleni, uciskali nas po kolei. Po kilku sekundach ujrzaem take siwego faceta. Bezczelnie wycign rk, aby przybi z nami pitk. - Ja raczej pozostan przeciwko Modest mruknem i minem go, kompletnie ignorujc jego gest. Nie bd go dotyka, ju nigdy. ** Harry pojecha na wywiad, ja z chopakami wrciem do hotelu. Odprowadziem ich do pokoi i otwieraem ju swj, gdy usyszaem za sob chodny, niski gos. - Co si za bardzo rozbrykae ostatnio.

Odruchowo spiem si natychmiast, jednak na szczcie mj wzrok opad na tatuae. Tatuae symbolizujce moj wi z Harrym. Wycignem z kieszeni telefon. - Nie mam ochoty z tob rozmawia. I radzibym ci odej, bo zaraz wezw ochron powiedziaem umiechajc si szeroko i machajc mu przed twarz komrk. - I co im powiesz? e atakuje ci wasny menager? zapyta, jednak nieco zbity z tropu. - Powiem, e kto zakca mj spokj. Kto to jest, sprawdz ju sami odparem, a umiech wci nie znika z mojej twarzy. - Kiedy tego poaujesz wysycza i odszed. Kolejna wygrana, brawo Louis! Zadowolony z siebie wszedem do pokoju. No kurwa Styles jak si kiedy nie wemiesz za sprztanie to chyba wepchn te rzeczy do twojej dupy! Nawet baagan jednak nie popsu mi humoru. Byem po prostu dumny i wiedziaem, e bdziemy to musieli jako uczci z Harrym. Nawet wiedziaem jak. Zawsze robilimy przecie to samo. Bez wahania zabraem si za sprztanie. Gdy skoczyem, wyszedem na chwil do baru i kupiem butelk dobrego, czerwonego wina i poprosiem o dwa kieliszki. Miy barman da mi je bez problemu. Szybko wrciem do pokoju. Poprawiem na ku pociel, wino i kieliszki postawiem na uprztnitym wczeniej stoliku. Wszystko byo gotowe. Na szczcie Harry nie kaza czeka na siebie dugo. - Wrciem! krzykn otwierajc drzwi. Gdy wszedem do malutkiego przedpokoju, wanie zdejmowa buty. - Cze kochanie umiechnem si, stojc z lampk wina i opierajc si bokiem o cian. Jeszcze kuca rozwizujc sznurwki, gdy na mnie spojrza. Jego twarz od razu rozwietlia si promiennym umiechem. Wiedzia o co chodzi. - Hej misiu odpar i natychmiast do mnie podszed. Uoy swoje rce na moich biodrach i czule mnie pocaowa. - Mmm, jakie dobre wino wymrucza po chwili. witujemy wygranie Brit, czy co jeszcze? - Jakby czyta w moich mylach umiechnem si szeroko, szybko musnem jego usta i zacignem za rk do pokoju. - No wic co wicej wydarzyo si dzisiaj? zapyta siadajc na ku, gdy ja nalewaem wino. Widziaem, jak obserwowa kady mj ruch, skupiajc si jednak na poladkach a nie rkach czy twarzy. Specjalnie potrzsnem wic tykiem kilka razy, wywoujc nagy wybuch miechu. - witujemy zaczem podajc mu kieliszek i wygodnie usadzajc si na jego kolanach kolejne moje zwycistwo w starciu z Richardsonem dokoczyem umiechajc si szeroko. - Mmm spojrza na mnie z uznaniem, upijajc yk wina. A co dokadnie? - Dokadnie to podszed do mnie, zarzucajc e ostatnio si za bardzo rozbrykaem. Na co ja mu powiedziaem e nie mam ochoty z nim rozmawia i radz mu eby odszed bo wezw ochron. - Podziaao? zapyta z niedowierzaniem. - Ano odparem zadowolony. Jeste ze mnie dumny? mruknem zbliajc nasze twarze. - Nawet nie wiesz jak bardzo odmrukn i zapa zbami moj warg. Przygryz j kilka razy, po czym przejecha po niej jzykiem. Dzisiaj delikatnie czy dziko? zapyta szeptem, po czym zabra si do tworzenia cieki od kcika ust a do ucha. - Wygldamy tak seksownie w tych garniturach, e chyba nie da si delikatnie mruknem, odchylajc gow i robic mu lepsze dostp do mojej szyi. - Wic tak bardzo dziko? spojrza na mnie przygryzajc warg. - Moe by tak porednio odpowiedziaem, kuszco unoszc brwi.

- Nie wiem czy bd umia przyzna i szybko mnie popchn na ko, zapominajc o tym, e trzymaem w rku kieliszek wina. - Aaa! krzyknem, gdy schodzony napj wyla si na moj koszul i przesiknity materia dotkn mojej skry. - Idealnie mrukn tylko Harry i nie przejmujc si moim krzykiem wyrzuci swj kieliszek na podog. Wyrwa z rki te mj i zrobi z nim to samo. - Harry! Kto to posprzta?! wrzasnem, syszc dwik kolejnego, rozbijajcego si kieliszka. - Na pewno nie my szepn, wdrapujc si na mnie i siadajc okrakiem na moim brzuchu. Chyba od dzisiaj bd Ci zawsze oblewa winem, bo wygldasz niesamowicie doda, wprost do mojego ucha, przygryzajc jego patek. - No ty jak co wymylisz, to naprawd strach si ba zamiaem si , poddajc ogromnej przyjemnoci, jak byo czu jego mikkie wargi na swoim ciele. - Mwi tylko prawd. Jeste najseksowniejsz osob jak kiedykolwiek widziaem odpar przesuwajc ustami po mojej twarzy. I w dodatku piknie pachniesz. Chc ci bardziej ni kiedykolwiek, Lou wychrypia, po czym wrci do moich warg. Przywar do mnie mocniej, jego jzyk siga coraz gbiej. Dodatkowo zatacza kka biodrami, powodujc e nasze krocza ocieray si o siebie. Woylimy rce w swoje wosy, ugniatajc je co chwile. Uwielbiaem, gdy jego loki delikatnie askotay moj twarz. Po chwili Harry wsun swoje rce pod moja koszul, aby dotkn torsu. Jego mikkie i ciepe palce przesuway si po nim wolno i zgrabnie. Jknem, gdy dotkny sutkw. - Mmm mruknem, gdy zacz jzykiem masowa moje podniebienie. - A tak dobrze? zapyta odsuwajc si na chwil i spogldajc na mnie byszczcymi oczami. Pokiwaem lekko gow i szybkim ruchem przewrciem go na plecy. Teraz to ja byem na grze. Wygodnie pooyem si na nim i apczywie wpiem si w jego usta. Wyglday jeszcze lepiej ni zazwyczaj, ju nieco spuchnite od wczeniejszych pocaunkw i zarowione od kilku ykw czerwonego wina. Naprawd miaem dzisiaj na niego ogromn ochot. Pooyem donie na jego ramionach, czujc pod palcami coraz potniejsze, naprone minie. Ciao Harryego za kadym razem wygldao coraz lepiej. - Louis! wymrucza gdy przygryzem jego warg. Umiechnem si lekko, syszc swoje imi wypowiedziane w tak pikny sposb i rozczyem nasze usta, przygldajc mu si dokadnie. Rce trzyma na moich biodrach. Usta byy wykrzywione w delikatnym umiechu i lekko rozchylone, jakby czekay ju na kolejny pocaunek. Jego twarz zdobiy potne ju rumiece, a na lekko spocone czoo opadao kilka lokw. Patrzy na mnie swoimi piknymi, cieszcymi si, szmaragdowymi oczami. - Jeste pikny mruknem. Zamia si lekko, ukazujc rzdek biaych zbw i zapa mnie za koszule, ponownie przycigajc do siebie. - Ty jeste nieziemsko pikny szepn, zanim ponownie zczy nasze usta. Ten pocaunek nie by ju przez nikogo zdominowany. Co chwila oddawalimy sobie nawzajem pole do popisu, czekajc na jakie nowe ruchy. Byo ich cakiem sporo. Po pewnym czasie stwierdziem jednak, e pora zabra si za co wikszego. Powoli zsunem swoje usta na jego szyj i zatracajc donie w jego mikkich wosach, zaczem skada na niej dugie pocaunki. Zostawiem kilka widocznych ladw i umiechnwszy si szeroko, zaczem rozpina jego koszul. Robiem to powoli, caujc dokadnie kady odsunity skrawek ciaa. Harry odpowiada dugimi pomrukiwaniami, delikatnie masujc moje wosy.

W kocu udao mi si rozpi j ca. Hazz unis si na chwil, pozwalajc zdj j z siebie i przyglda mi si uwanie, gdy rozpinaem swoj. Gdy ujrza mj nagi tors obliza si przecigle i przygryz warg, ju czekajc na to co zdarzy si za chwil. - Chyba jestemy ju nimfomanami zamiaem si widzc jego min i powoli zsunem si z jego ciaa. Zatrzymaem si gdy ujrzaem przed swoimi oczami gumk od jego bokserek. Cay czas bacznie obserwujc Harryego, zbami zaczem rozsuwa rozporek od jego spodni. Pooy swoje donie na tyle mojej gowy i wci przygryzajc warg umiecha si, widzc moje zwinne, szybkie ruchy. Gdy wsunem rce pod jego tyek, podnis si posusznie, tak e mogem bez problemu cign z niego czarne rurki. Rzuciem je w kt, wraz ze skarpetkami i przybliyem twarz do jego krocza. Od razu doszed do mnie zapach mojego ulubionego elu pod prysznic, ktry zawsze zostawa po kpieli w tamtym wanie miejscu. Delektujc si przyjemn woni przysunem nos jeszcze bliej, zahaczajc nim o potnie nabrzmiaego ju czonka. Harry wyda z siebie zduszone okurwalouis. Musiaem jeszcze jako si z nim pobawi, dlatego zsunem twarz jeszcze niej i zaczem muska ustami wewntrzn stron jego ud. W tym samym czasie wsunem rce w jego bokserki i z kadym pocaunkiem ciskaem jego penisa, doprowadzajc go do frustracji. Uoy swoje rce na moim karku i na si chcia podnie moj gow nieco wyej. W kocu ulegem. Patrzc wprost w jego lekko rozchylone powieki zapaem zbami gumk od bokserek i cignem je, rzucajc za plecy. I ujrzaem piknego czonka. Wziem go w do, obdarzajc pocaunkami jego otoczenie. Harry jcza z kadym moim ruchem, nie chcc wic by mczy si jeszcze duej liznem jego gwk i szybko wziem go do ust. Poruszaem gow w coraz szybszym tempie, wci patrzc na twarz Hazzy. Uwielbiaem, gdy bya okraszona tak potn rozkosz. Czuem, e penis Harryego uderza ju w cian garda. Delektowaem si jkami i sapaniem partnera, zaciskajc usta coraz mocniej. W kocu czonek zacz bardzo mocno pulsowa. Ciao Hazzy zaczo si wierci na pocieli a jego paznokcie ju bolenie wbijay si w skr mojej gowy. W kocu unis biodra do gry dociskajc si jeszcze mocniej do moich ust i wykrzykn moje imi, po czym ciepa ciecz wpyna mi do garda. Obserwujc falujc klatk piersiow Harryego przeknem gono to co miaem w ustach i uklknem, chcc zdj z siebie strasznie uciskajce mnie spodnie. - Ja Kurwa Louis poczekaj. Ja ja to zrobi wysapa wci z przymknitymi powiekami, prbujc zapa oddech. - Spokojnie Harreh zamiaem si i pochyliem si na chwil, caujc jego drce usta. Potem znowu uklknem, jednak zdyem tylko odpi pasek, gdy ujrzaem donie Harryego tu przy moich. - Powiedziaem, e ja to zrobi mrukn ju nieco spokojniejszy. - Okej zamiaem si cofajc rce. Hazza pocaowa moje krocze jeszcze przez szare spodnie. Dopiero pniej szybko odpi rozporek i cign je do kolan. Wstaem szybko i zdjem je w caoci, jednak gdy chciaem si pooy, Harry mnie zatrzyma. - Na stojco mrukn i schowa twarz w moich udach. Jknem, gdy poczuem jego ciepy oddech na moich nogach. Zacz odsuwa materia bokserek i delikatnie wsuwa tam jzyk. Momentalnie zrobio mi si gorco, a podbrzusze opanowao stado motyli. - Tego jeszcze nie prbowaaaae! krzyknem, gdy dotkn jzykiem mojego czonka. Zamia si, wpuszczajc przez majtki kolejn fal gorcego powietrza. Doprowadza mnie tym do szalestwa.

Pobawi si tak, odpacajc za to co ja robiem wczeniej i w kocu zsun ze mnie obcisy materia. - Nareszcie jknem szybko. Zacisnem rce na jego ramionach, on wbi si swoimi paznokciami w moj pup. Pisnem, gdy musn ustami gwk mojego penisa. - Ju si tob zajmuj, Lou szepn Harry, skadajc kolejne pocaunki, cignce si a do mojego podbrzusza. Jczaem z kadym kolejnym. Nie musiaem dugo czeka, aby wzi mnie w usta. Ju po kilkunastu sekundach poczuem przyjemne ciepo i mikkie, wilgotne usta Harryego. Zacz bardzo powoli, pewnie wsuchujc si w moje piski. Bra go do ust po czym wyciga, skadajc na nim dugi pocaunek i oblizujc swoje usta. Cay czas patrzy na mnie tym przepenionym podaniem, spronym wzrokiem. Po pewnej chwili zaprzesta tych ruchw i zacz przyblia i odsuwa swoj twarz szybciej. Moje nogi zaczy ju si ugina. Cae ciao przebiegay przyjemne dreszcze. Czuem e nie wytrzymam ju dugo. - Haary krzyknem. Ja musz si kurwa pooyOOOCH! wydarem si, gdy jednym szybkim ruchem dotknem jego garda. Zapa mnie za rce i ustami wci robic to co wczeniej delikatnie poprowadzi mnie na ko. Uspokoiem si wiedzc, e nie padn jak raony piorunem. Mocno zacisnem palce na przecieradle i zaczem krzycze Harry!. Jego usta byy tak perfekcyjne a ich wntrze dopasowane wrcz do mojego czonka. Zaciskaem usta tak mocno, e zacza z nich chyba wypywa krew. Nie wane. Byo mi tak cholernie dobrze. Po kolejnych, szybkich ruchach poczuem jak wszystko kumuluje si w moim czonku. Byem spocony a moje serce wirowao tak jakbym przebieg maraton. Nie wytrzymabym ani sekundy duej. Po prostu krzyknem : - HARRYYY!!! i spuciem si w jego usta. Potrzebowaem troch czasu aby si uspokoi. Moje serce nie chciao zbyt szybko wrci do normalnej pracy. Wci czarne mroczki nie pozwalay mi nic dokadnie zobaczy. Poczuem na swojej wci szybko unoszcej si klatce piersiowej znajome usta. - Wyglda na to e obaj jestemy niesamowici zamia si i przybliy swoj twarz do mojej. Idziemy si umy? - Taaak sapnem. Wreszcie ujrzaem jego twarz. Uwielbiaem jej wygld po seksie. Usta wci byy nabrzmiae a wosy lepiy si do czoa. By niesamowicie seksowny. Widzc, e nie dam rady jeszcze wsta, podnis si i stan obok ka. Zarzuci moje rce na swoj szyj i podnis mnie. - Dzisiaj ja ci umyj wymrucza i pocaowa moje wosy. - Nie jeste jeszcze zmczony? zapytaem leniwie, przygldajc si jego pontnym ustom. - Lou, takie co trzeba witowa ca noc i zamialimy si oboje, zamykajc za sob drzwi od azienki.

ROZDZIA 14

WHY THEY HATE US?


*********************

- Louis! Gdzie jest s moje spodnie?! krzyknem wyrzucajc wszystkie ubrania z kosza na pranie. - A kiedy je miae? Lou stan w drzwiach od azienki, mieszajc co w trzymanym garnku. - Hmm - zaczaem rozmyla. Przedwczoraj? rzuciem niepewnie. Louis zachichota. - Co zrobiem? zapytaem patrzc na niego z niezrozumiaym umiechem. - Przypomnij sobie nasz przedwczorajsz noc odpar Louis, wci patrzc na mnie z wyszczerzonymi zbami. - No taka jak zawsze chyba mruknem, podchodzc do niego i kadc mu na biodrach rce. Musnem jego wargi. - Przedwczoraj akurat bye taki napalony, e rzucie nimi bardzo daleko zamia si stajc na palcach, aby odwzajemni krtki pocaunek. - Jak daleko? zapytaem, czujc jak moje policzki oblewa szkaratny rumieniec. - Chyba na szaf - odpowiedzia przygryzajc warg. Teraz to ju w ogle si zawstydziem. - Musiae bardzo seksownie wyglda wymruczaem przysuwajc si do niego bliej. - Jak zawsze odrzek, jednak odsun si lekko. Uwaaj! Gotuj! krzykn z wyrzutem. - Louis po co?! Mamy takie dobre niadania tam na grze westchnem, znowu zbliajc si do niego. Wziem garnek i odstawiem go na szafk, po czym pocaowaem jego nos. - Nie chciao mi si i na gr zachichota - a w naszej lodwce byy jajka, wic stwierdziem e zrobi jajecznic.

- A czemu mieszasz je w garnku? zapytaem umiechajc si ponownie i skadajc pocaunki w kcikach jego ust. - Bo... przerwaem mu lekko przygryzajc jego warg niemamypatelni dokoczy szybko, po czym pooy swoje rce na moich poladkach i zacz wreszcie aktywnie uczestniczy w tych porannych zabawach. Nie trwao to jednak dugo. - Przestacie si ju obciskiwa zboczuchy! krzycza Zayn walc pici w drzwi od naszego pokoju. - Skd oni to wiedz? Lou zamia si w moje usta. - Pewnie std, e nie robimy nic innego odparem caujc go ostatni raz, po czym z westchnieniem odsunem si od niego i podszedem do drzwi. - My nic nie robimy! otworzywszy je krzyknem do Zayna. - To dlaczego jeste bez spodni? wybuchn miechem. - Bo nie mog ich znale? odparem, jakby to bya najprostsze pytanie na wiecie. - Ju nie bd docieka, gdzie mona zdejmowa spodnie jak nie w azience Zayn umiechn si triumfalnie. W kadym razie, przypominam e za pitnacie minut zbirka na dole i jedziemy na wywiad. - Okej westchnem. A teraz wyjd rozkazaem umiechajc si szeroko i nie czekajc na odpowied Zayna, zatrzasnem przed nim drzwi. - Harryyyy- natychmiast usyszaem bezradne woanie Louisa. - Co jest kochanie? zapytaem wchodzc z powrotem do pokoju. - Jestem za niski eby cign ci te spodnie powiedzia smutno. - I tak jeste idealny odparem czule caujc jego czoo i bez problemu zdjem z mebla cz swojej garderoby. Musimy jeszcze i na niadanie bo jestem przeraliwie godny stwierdziem, z trudem wcigajc czarne rurki na swoje nogi. - A moe przyniesiesz jedzenie do pokoju? Lou umiechn si robic kocie oczka. - Ech westchnem czemu musz mie do ciebie a tak sabo? pokiwaem z niedowierzaniem gow i jeszcze zapinajc pasek wyszedem z pokoju po nasze wsplne niadanie. * Godzina pniej * - Okej, okej, przejdmy teraz do kolejnego pytania powiedziaa sympatyczna brunetka. Poprawiem si wygodniej na kanapie. Tak cholernie brakowao mi dotyku ciepego ciaa Louisa. Siedzenie obok Nialla nie byo tym samym. W adnym stopniu. No ale Richardson. - Wic chopcy, co robilicie wczoraj? zapytaa dziewczyna. Wszyscy spojrzeli si po sobie, prbujc przypomnie sobie wczorajszy dzie. A ja? Ja doskonale pamitaem. Po tym co zdarzyo si w rodow noc, wczoraj nie mogem robi nic innego. - Prbowalimy chodzi usyszaem gos Louisa. Przez moment nie mogem uwierzy, e to powiedzia. Ale lepiej si tego opisa nie dao. Natychmiast zlustrowaem miny chopakw. Bezcenne. Liam omal nie zadawi si swoim miechem. Zayn zrobi olbrzymie oczy, Niall kompletnie nie wiedzia co robi. Ja wychyliem si nieco i puciem Louisowi oczko. Umiechn si, szczerzc zby. - Dobrze, niewane. Przejdmy dalej. Kiedy mieszkalicie wszyscy razem. Jak jest teraz? Gdzie mieszkacie? usyszelimy kolejne pytanie.

Wedug oficjalnych informacji, Louis mieszka sam w kupionym apartamencie, a ja wynajmowaem dom. Ale - Niektrzy z nas wci mieszkaj razem szepnem. Chopcy spojrzeli na mnie z identycznym przeraeniem, jak wczeniej na Louisa. Umiechnem si szeroko, szukajc wzrokiem schowanego za Liamem Lou. Nie kaza mi dugo na siebie czeka. Wysun gow i spojrza na mnie z niedowierzaniem. Odpowiedzia, pokazujc mi swoje idealnie proste, biae zbki. Takie gesty znacz najwicej. ********************

- Niele to wymylie, kochany Harry szepn mi od ucha, gdy otwieraem drzwi od pokoju. Zamiaem si pod nosem. - Wci nie mog uwierzy, e to powiedziae mruknem, patrzc na niego intrygujco. - To co powiedziae ty, te byo jednoznaczne odpar odsuwajc konierzyk koszuli i skadajc delikatny pocaunek na moim obojczyku. Natychmiast poczuem charakterystyczne mrowienie w brzuchu. Odchyliem gow, oddajc si przyjemnoci. - Nie tak jak twoje niektrzy wci mieszkaj razem jknem, bo dotkn mojej szyi. - No moe zachichota, a moje ciao przeszed przyjemny dreszcz, zwizany z powietrzem ktre wypuci prosto w skr. Mamy troch wolnego? - Cay dzie odwrciem si do niego i pocaowaem go szybko, apic za marynark. - Mmm mrukn z aprobat i nie wiedzc jak, ju znalelimy si w ku. Kocham ci, wiesz ? Harry pooy si nade mn i otar swoim noskiem o mj. Uwielbiaem takie czuoci. - Ja ciebie Przerwao mi pukanie do drzwi. - Louis westchn Harry spuszczajc gow. Jego loki delikatnie zaczy askota moj twarz. - Przecie mamy cay dzie pocieszyem go, skadajc na wosach delikatny pocaunek. - No okej unis wzrok, pocaowa mnie szybko i wsta. Poprawiajc marynark podszed do drzwi. - Dzie dobry Dzikuj tyle tylko usyszaem. Wiedziaem, e rozmawia z jak kobiet, bo doszed do mnie jaki wysoki gos. - Kto to? zapytaem od razu. - Dostalimy jakie listy odpar Harry wchodzc z powrotem do pokoju. Rzuci koperty na szafk przy ku po czym wskoczy na nie i uoy si obok mnie. - Wypadaoby chyba przeczyta zaproponowaem sigajc rk. - Nie moemy pniej? wymrucza apic moj do i skadajc na niej kilka drobnych pocaunkw. - Wolabym jednak teraz powiedziaem i szybko podniosem si, zabierajc z szafki kilkanacie biaych kopert. - Okej Harry westchn zawiedzionym gosem i usiad na ku, aby razem ze mn przekona si co to jest.

Szybko rozerwaem pierwszy z listw. By zaadresowany do mnie, wic zerkaem z jeszcze wiksz ciekawoci. Okazao si jednak, e to tylko rachunki. To ja byem wacicielem domu, dlatego przysali je wycznie na mj adres. Westchnem cicho i signem po kolejny. Harry poszed moim ladem, i rwnie zacz je odpiecztowywa. - Hazza patrz co dostaem od fanw! krzyknem ucieszony. W moich doniach widniaa czarna bransoletka z muliny, na ktrej znajdowa si piknie wyszyty napis Harry <3. Uwielbiaem takie prezenty i cigle w duchu przeklinaem siebie, e fani wci nie wiedz co jest midzy nami. Zdawaem sobie doskonale spraw z tego, e osoby ktre wierzyy w nasza mio s przezywane i oskarane o rujnowanie naszej przyjani. Wikszo fanw bya pewna, e to przez nazywanie nas gejami odsunlimy si od siebie, odseparowalimy si na koncertach i wywiadach. W jak potnym bdzie oni byli. - No Harry zobacz! trciem go okciem. On jednak nie odpar. Siedzia zapatrzony w biay papier, ktry przed sekund wycign z koperty. Jego oczy byy szeroko otwarte, zacz oddycha szybko i niemiarowo. Co byo nie tak. - Co to jest? zapytaem szybko, sigajc rk po kartk. On jednak otrzsn si szybko, zmi j i wyrzuci w kt pokoju. - Nic takiego. O! Jaka pikna bransoletka! krzykn, wyrywajc mi j z rk. - Harry co to byo? zapytaem ponownie, podnoszc si z ka. - Louis zostaw to, jakie gupoty umiechn si, apic mnie w pasie. Jego wargi wci dray. Byem pewien e kama. - Harry, przecie widz e byo to co wanego. Nie kam, prosz powiedziaem i stanowczo wyrwaem si z jego obj. Delikatnie zaczem rozkada kartk, aby niczego nie podrze. - Louis, nie czytaj tego Harry ju stan za mn i delikatnie musn moje plecy swoimi ciepymi ustami. - Skoro ty przeczytae, ja te musz odparem odsuwajc si na chwil. Hazza widocznie chcia mnie odwie od tego pomysu. - Lou, prosz jkn znowu przysuwajc si lekko i kadc swoje donie na moich biodrach. - Za pno odwrciem si caujc jego policzek i zabraem si za czytanie. Tekstu byo dosy sporo, napisany by odrcznie. Po pimie mona byo od razu si zorientowa, e wysaa go osoba dorosa.

Szanowni panowie Tomlinson i Styles. Moja crka jest olbrzymi fank Waszego zespou. Cay jej pokj jest poobwieszany Waszymi zdjciami i plakatami. Bya nawet na trzech koncertach, ma wszystkie ksiki i pyty. Ostatnio jednak zauwayam co dziwnego u niej w komputerze. Raz przyapaam j na czytaniu opowiadania. Rzucio mi si w oczy tylko ostrzeenie, e tekst zawiera treci erotyczne. Nie zapomniaam o tym i po kilku dniach, sama je przeczytaam. Gwnymi bohaterami bylicie Wy, a najbardziej opisany seks midzy Wami. Jestemy rodzin katolick, dlatego nie tolerujemy homoseksualistw. W adnym stopniu, a moje dziecko godzinami oglda filmiki z koncertw, aby wyapywa rne sytuacje midzy Wami. Zapisuje je pniej w jednym folderze i chwali si tym przed koleankami.

To co robicie jest obrzydliwe. Szczerze znienawidziam Was, za demoralizowanie mojego dziecka. Dopki nie poznaa Was, bya naprawd uoona i grzeczna. Teraz przestaa chodzi do kocioa, uwaajc e jego stosunek do gejw jest niesprawiedliwy. A jak dla mnie nie ma tu nic niesprawiedliwego. Po prostu przestacie si tak zachowywa. Chc moje dziecko sprzed poznania Was. Jeli jestecie gejami, najlepiej byoby gdybycie opucili zesp. Homoseksualizm nie jest niczym odpowiednim dla kilkunastoletnich dziewczynek. To, e pisz zwroty do Was wielk liter, mogoby oznacza szacunek. Jednak pisz to z czystej kultury, bo szacunku do Was nie mam za grosz. Pozwlcie mojemu dziecku spdza czas na czym innym, ni czytaniu erotycznych opowiada. Natalie Henrickson

Potrzsnem gow ze zdumienia i zabraem si za czytanie drugi raz. Harry chcia wyrwa to z mojej doni, jednak wystarczajco szybko odsunem rk. - Louis westchn kadc gow na moim ramieniu. Przecie to nic nie znaczy. - To znaczy bardzo duo zaprzeczyem natychmiast. Przemknem przez list oczami chyba po raz dziesity. - Lou, nie moemy przejmowa si jednym, gupim listem! krzykn bezsilnie opadajc na ko. - Harry! zganiem go, odwracajc si w jego kierunku. - Ona napisaa e nas nienawidzi! Rozumiesz? Nienawidzi! powiedziaem dobitnie. - Przecie doskonale wiesz, e nie wszyscy toleruj gejw, tak? Hazza pocign mnie za rk i usadzi na swoich kolanach. Dlatego myl e nie ma si czym przejmowa. Miejmy nadziej e co takiego si nie powtrzy. Nie mylmy o tym. Okej? - Och Harry westchnem oplatajc go rkoma. Ale takie sowa bol. - Wiem odpar delikatnie gadzc moje plecy ale wszystkim nigdy nie dogodzimy. A najwaniejsi jestemy my i nasza mio, tak? Kiwnem tylko gow i wtuliem si w niego jeszcze mocniej. Tak. Nasza mio bya najwaniejsza. - Chyba musimy odpakowa reszt listw powiedziaem po chwili cichym gosem. - Nie, Louis zrbmy to pniej Harry zaprotestowa natychmiast. - Wol mie to za sob odparem i signem rk lece niedaleko koperty. Uoyem je na swoich kolanach i otwieraem po kolei. Harry wpatrywa si w nie z identycznymi emocjami na twarzy, jak ja. Z coraz wikszym zdenerwowaniem. Z coraz bardziej piekcymi oczami. To nie mogo by moliwe. NIE CHCEMY ABY NASZE DZIECI SUCHAY PEDAW SPIEPRZAJCIE Z LONDYNU JAK NAJSZYBCIEJ GEJE NIE BD GWIAZDAMI W NASZYM KRAJU NIE KACIE OGLDA NAM TAKICH OBRZYDLIWYCH ZACHOWA Te i inne tytuy cakowicie opanoway moj gow. Cigle syszaem gos wypowiadajcy je gronym tonem. OBRZYDLIWI GEJE SPIEPRZAJCIE PEDAY

Harry z kadym kolejnym listem chcia przesta, jednak ja byem uparty. Wyrywaem si, gdy chcia co podrze lub wyrzuci. Zaprzesta wic tego i po prostu zapa mnie mocno, jakby ba si e uciekn. - Harry zacisnem oczy, gdy przeczytaem kolejny anonim czemu oni nas tak nienawidz? Wybuchnem gonym paczem. - Louis, spokojnie. Hazza zoy delikatne pocaunki w moich wosach. To tylko kilka osb, nie pacz mwi wci cichym, ale nieco drcym gosem. Louis spokojnie, wszystko bdzie dobrze, Louis kochanie nie pacz prosz, kocham ci - wypuszcza ze swoich ust non stop. Jednak na niewiele si one zday. Byem przeraony. Dlaczego wywoalimy a takie oburzenie? Zawsze bylimy lubiani, szanowani. - Czym zasuylimy sobie na takie traktowanie? powiedziaem na gos, wbijajc paznokcie gbiej w plecy Harryego. - Niczym kochanie odpar, po czym odsun mnie delikatnie od siebie. Jestemy niewinni, tak? - Tak spuciem gow, jakbym sam nie wierzy w wypowiedziane przed momentem sowa. Harry jednak zapa delikatnie mj podbrdek i zmusi mnie, do spojrzenia w jego rwnie szklce si oczy. - Louis, obiecalimy sobie, e nasza mio przetrwa wszystko. Pamitasz? Kiwnem twierdzco gow. - Nie moemy podda si po czym takim. Rozumiesz? Skinem ponownie. - Bdziemy silni, nawet jeli cay wiat obrci si przeciwko nam. Zgadzasz si? - Tak powiedziaem jak najbardziej stanowczo, czujc kolejn fal ez, zbierajcych si pod powiekami. - Wic teraz uspokj si, odpocznij. To w niczym nie pomoe poleci agodnie i nachyli si do mnie natychmiastowo. Zamknem oczy, oczekujc pocaunku. On jednak zrobi inaczej. Poczuem jego usta na swoich policzkach. Zacz caowa kad, pojedyncz z po nich spywajc. - Dzikuj powiedziaem niemal bezgonie. On jednak uciszy mnie, kadc na moich ustach swj palec i kontynuowa, dopki ostatnia za nie wypyna spod mojej powieki. - Louis, jeste dla mnie wszystkim powiedzia, spogldajc w moje oczy. Nasze twarze byy w najbliszej moliwej odlegoci. Nosem niemale dotykaem jego policzka. - Kocham ci odparem tylko i pokonaem te kilka centymetrw, delikatnie go caujc. By to jeden z tych czuych, spokojnych pocaunkw. aden z nas nie napiera na drugiego, nasze wargi stykay si ze sob niemale bezgonie. Oboje idealnie wpasowalimy si w to powolne tempo. Byo to co, czego najbardziej teraz potrzebowalimy. - Louis Harry przerwa po chwili, stykajc ze sob nasze czoa. Ja Ja jestem zmczony tym, e nie mog powiedzie wprost e ci kocham. - Ja te szepnem, jednak on nie pozwoli mi mwi dalej. Ponownie pooy kciuk na moich ustach i kontynuowa, nie zwaajc na skadane na opuszku jego palca pocaunki. - Nie mog powiedzie wprost, wic napisaem piosenk. Napisaem cz piosenki bo chciabym, eby drug zwrotk dopisa Ty. - Naprawd? spojrzaem na niego z lekkim niedowierzaniem. Kciki jego ust uniosy si delikatnie i pokiwa lekko gow. - Chcesz usysze? zapyta.

- Oczywicie. I chc dokoczy j wraz z tob. - Zaraz wracam wyszepta szybko i muskajc moje usta po raz kolejny, wyszed z pokoju. Szybko zacisnem powieki. Na pododze leay porozrzucane listy. Nie chciaem, aby mj wzrok ponownie si na nie skierowa, wic zamknem oczy przypominajc sobie wzruszajcy moment sprzed chwili. Szybko usyszaem jednak trzanicie drzwi od pokoju. - Wrciem! krzykn nieco zdyszany Harry. W rku trzyma gitar Nialla. - Ale kochanie, ty nie umiesz gra na gitarze przypomniaem mu, patrzc na niego zaskoczony. - Ja nie, ale ty umiesz odpar, lekko zawstydzony. Graem to ju z Niallem, ale wolaem ebymy byli teraz sami. Tu masz nuty. Poda mi kartk z nutami. Przejrzaem j szybko i wziem od niego gitar, prbujc kilka akordw. Zagraem t melodi cicho, spogldajc na Harryego. Kiwn gow z lekkim umiechem, nakazujc mi gra. Po kilkusekundowym wstpie, usyszaem ju jego pikny, ochrypy gos.
People say, we shouldnt be together Were too young, to know about forever But Ill say, they dont know What they talk, talk, talking about Cause this love, is only getting stronger So I dont want to wait, any longer. I just want to tell the world that youre mine, yeah They dont know about the things we do They dont know about that I love you But I bet that if they only knew They will just be jealous of us They dont know about the up all night They dont know Ive waiting all my life Just to find a love that feels this right Baby they dont know about us

I kiwn gow, dajc znak abym skoczy. - Harry - nie wiedziaem co powiedzie. Harry to byo po prostu pikne szepnem. Umiechn si lekko. - Mylisz, e to dobrze nas opisuje? zapyta niepewnie - Myl, e to opisuje nas w stu procentach odparem ciepo. - Ciesz si, e ci si podoba. Umiechn si szerzej - A masz jaki pomys na dalsz cz? - Umm Myl e tak powiedziaem niepewnym tonem. - Ale zostawisz mnie na moment samego? - Tak jasne podszed i ucaowa mnie w czoo. Id do Nialla, jak skoczysz to po mnie przyjd. - Okej odparem z umiechem i odprowadziem go wzrokiem do drzwi. People say. zaczem sobie nuci pod nosem, gdy tylko zamkn za sob drzwi. Jak wielkie byo zdziwienie na mojej twarzy, gdy zorientowaem si, e zapamitaem cay tekst! Odpiewaem go i zaczem myle nad kolejnymi linijkami. One kiss, and I was a believer zatrzepotao mi w gowie. Nie, musi by co innego. One touch? Every kiss it gets a Little sweeter . Tak, tak bdzie lepiej. Miaem ju dwa wersy.

Kolejne kilkanacie, przyszy mi z olbrzymi atwoci. []They dont know how special you are []They dont know what we do best [] Baby they dont know about They dont know about us. Skoczyem. Zapaem gitar i z radoci pobiegem do pokoju Irlandczyka. - Louis! krzykn wesoo i wtuli mi si w ramiona. Harry! zawoa go natychmiast. Od razu pojawi si w drzwiach do przedpokoju i powita mnie szerokim umiechem. - A moe pokaemy j wszystkim chopcom? zaproponowaem niemiao. Harry wyszczerzy zby i pokiwa twierdzco gow. - To ja po nich pjd! zaoferowa si Niall. Po chwili w pokoju znajdowa si ju take Liam i Zayn. -Mamy wam co do pokazania zaczem, wygodnie stawiajc gitar na swoich nogach. Hazza poszed zaj swoje miejsce, po drodze jeszcze klepic moje rami, dodajc otuchy. Gdy ju wszyscy usiedli, odchrzknem lekko i zaczem. - Raz, dwa, trzy, i Harry odpiewa swoj parti idealnie. Zamknem oczy i wsuchiwaem si w jego krystalicznie czysty gos, z kad sekund denerwujc si jednak coraz bardziej. Gdy skoczy piewa refren, wczyem si ja, na pocztku niepewnym i drcym gosem. Z czasem jednak uspokoiem si, a moje dwiki zaczy brzmie duo lepiej.
One touch and I was a believer Every kiss it gets a little sweeter Its getting better Keeps getting better all the time, yeah!

W miar szybko przebrnem przez refren, i zaczem kolejn, wymylon przez siebie parti :
They dont know how special you are They donknow what youve done to my heart They can say anything they want Cause they dont know us They dont know what we do best Its between me and you our little secret But I wanna tell them I wanna tell the world That youre mine, yeah!

I gestem zachciem Harryego do zapiewania refrenu. Nasze gosy wspgray ze sob idealnie. Patrzylimy sobie w oczy i piewalimy. piewalimy o nas.

ROZDZIA 15

STOP! STOP IT PLEASE!


****************************** *Oczami narratora* - Dlaczego do jasnej cholery umiecilicie t piosenk na pycie! siwiejcy mczyzna krzykn na kilku modszych, siedzcych po drugiej stronie biurka. Teraz ju kady bdzie wiedzia, e oni naprawd s gejami! - Ale w kontrakcie jest napisane. Chopcy mog napisa jedn piosenk i umieci j na pycie. Wybrali t i nic nie moemy zrobi odpar bezradnie jeden z nich. Richardson zmierzy go gronym wzrokiem i wrzasn gono, zrzucajc z biurka wszystkie papiery. - Jedyne co - zacz niepewnie siedzcy w kcie blondyn. Wcieky szef zachci go skinieniem doni moemy zmieni nieco tre. Mona wrzuci gdzie na przykad sowo dziewczyna, eby nie byo a tak podejrzanie. - No, i takich pracownikw mi trzeba! szef rozchmurzy si natychmiast i klasn w rce. Zapa kilka gbszych oddechw, uspakajajc wczeniej wrzce ze zoci ciao. Zajmijcie si tym jeszcze dzi! rozkaza i gestem wyprosi ich z pokoju. Zdy raptem wczy komputer, gdy usysza stukanie do drzwi. - Prosz warkn niechtnie. Nie chcia sucha kolejnych uale. Czego tu chcesz, Spencer? - Panie Richardson zacza zastraszonym gosem niska brunetka mam co, co powinno pana zaciekawi. - Podejd szybko, nie mam czasu do cholery odpar zirytowany, ale wskaza kobiecie miejsce do siedzenia. - Znalazam pewn wiadomo na tumblrze. Dokadniej dwie. Wiadomoci po ktrych przestay pojawia si momenty Larryego. - Egh, nie nazywaj ich tak! Po nazwisku! - Przepraszam odpara szybko. No wic znalazam wiadomoci po ktrych przestay si pojawia na tumblrze momenty midzy Stylesem i Tomlinsonem. Wiadomoci te byy wysane z laptopa jednego z nich. - Co? Richardson z niedowierzaniem poderwa si z krzesa. Szybko okry biurko i stan za krzesem, na ktrym siedziaa kobieta. - Od tego momentu brunetka kontynuowaa, nie odpowiadajc na pytanie zdarzyo si wiele sytuacji midzy nimi, jednak my o nich nie wiedzielimy. Zobaczyam je wszystkie w jednym filmiku.

- Filmiku? Na youtube? zapyta wciekym gosem. Spencer pokiwaa twierdzco gow. Masz go gdzie? - Tak. Prosz. Oto on wskazaa rk na ekran notebooka i wstaa z krzesa. Ja ju pjd. Ale chyba musi pan co z tym zrobi, bo grono wspierajce ich zwizek jest coraz szersze. - Ju ja im pokae, co znaczy zadziera ze mn wyszepta Richardson, z niedowierzaniem wpatrujc si w ukazany na ekranie film. ********************

Signem spod ka jeszcze ostatni par skarpetek. Nie mogem trzyma w pokoju Louisa wszystkich swoich rzeczy, eby nie wzbudzi podejrze wrd sprztaczek, wic cz zostawiaem zawsze w pokoju zarejestrowanym na mnie. Jutro jednak mielimy si przeprowadza, wic wolaem spakowa si ju dzisiaj rano. Mielimy wolne popoudnie, ktre zamierzaem spdzi w caoci z Louisem. Nie spodziewaem si, e mimo tych wszystkich przeciwnoci, midzy nami wci bdzie tak dobrze. Czasu ktry spdzalimy razem zawsze nieco brakowao, jednak gdy ju zamykalimy si w pokoju, wykorzystywalimy go w stu procentach. Czasem robic jakie pikantne rzeczy, czasem po prostu lec i przytulajc si, podczas obsypywania cia delikatnymi pocaunkami. Byy te okresy w ktrych ogldalimy jak gupi komedi i przy wczonym telewizorze zasypialimy w swoich ramionach. Jeszcze tylko dwa tygodnie i bdziemy w domu. Jak stare, dobre maestwo. Zapiem ju ostatni walizk i dumnie zaczem si niej przyglda. Niej, a take czterem innym, stojcym tu obok. Przez te cige wyjazdy technik pakowania opanowaem doskonale. Chciaem i jak najszybciej do Louisa i pochwali mu si swoim osigniciem, jednak gdy tylko otworzyem drzwi, ujrzaem osob z zamiarem zapukania. - Czego chcesz? zapytaem oschle, ju na sam widok tej zestarzaej twarzy kipic ze zoci. - Spokojnie Harry, spokojnie umiechn si krzywo, kadc mi rk na ramieniu. Odsunem si szybko. Dzisiaj mam dla was przyjemn wiadomo. Nie chciaem wchodzi do pokoju Louisa sam, bo i tak by mnie nie wpuci, dlatego przyszedem najpierw po ciebie doda niezwykle przyjaznym tonem. Mimo wszystko mj gniew nieco zela. Nie widziaem go w takim humorze od dawna, moe rzeczywicie dowiemy si czego dobrego? - Okej odparem szybko i wyszedem za nim, zatrzaskujc drzwi. Pokj Louisa by zaraz obok. Wycignem wic kart i szybkim przecigniciem odblokowaem zamek, wchodzc do rodka. - Louis, mamy go - Harry uciekaj! przerwa mi gos Louisa. Biegiem puciem si do pokoju. Jednak ju w progu, poczuem cztery ogromne donie, zaciskajce si na moich ramionach.

Byem kompletnie oszoomiony. Louis lea na ku, przytrzymywany przez dwch, silnych mczyzn, w ktrych rozpoznaem ochroniarzy Richardsona. Jeden z nich niemale usiad mu na nodze, aby rk zamkn jego usta. Lou by bardzo wystraszony. Patrzy na mnie bagalnie, jego niebieskie tczwki prosiy o pomoc. Byem jednak bez szans w starciu z dwoma miniakami. Szybko zlustrowaem twarz Louisa, szukajc oznak jakiego uderzenia. Nie zaobserwowaem jednak adnych zmian w porwnaniu z tym co widziaem rano, wic mimowolnie lekko odetchnem. Po chwili jednak zauwayem co innego. Dwie zy, spywajce po jego policzkach. Chciaem co krzykn, ale w tym momencie jeden z ochroniarzy wepchn mi w usta skrawek materiau, kneblujc je. Richardson spokojnie przeszed obok, nie zwracajc uwagi ani na mnie, ani na Louisa, ani na swoich ludzi. Podszed do okna tak, jakby sam znajdowa si w pokoju. Zasun zasony i powoli odwrci si na picie, z chytrym umieszkiem wymalowanym na twarzy. Co ten chuj mg jeszcze wymyli? Po co zwabi mnie do tego pokoju? Moje ciao ju dawno owadna fala ogromnej zoci. W co on do cholery si bawi? - No chopcy Richardson odezwa si cicho, podchodzc najpierw do Louisa, potem do mnie. Pooy swoje oblene, spocone donie na naszych policzkach i przecign po nich delikatnie. Nie spodziewaem si, e tak bdziecie si ze mn bawi cmokn i skrzyowa rce za plecami. Mylaem e po tym co zrobiem jemu, - wskaza palcem na coraz bardziej wystraszonego Louisa uspokoicie si i przestaniecie walczy wiedzc, e i tak nie macie szans. Ze zoci wypluem knebel i krzyknem : - Mylae e poddamy si tym twoim bezsensownym- ochroniarz zakry mi doni usta. Menager podszed do mnie szybko i zapa mnie za konierz koszuli. - Nie przerywaj mi kochanie, bo chyba chciaby ujrze jeszcze kiedy te niebieskie oczka, nie? wysycza ze zoci, po czym wycign z kieszeni czarny pistolet. Sprbuj odezwa si jeszcze swkiem. Usyszaem cichy pisk Louisa. - Nie bj si soneczko, nie bj si oddali si ode mnie, tym samym zbliajc si do jego ka, uklkn i zacz gadzi domi jego policzki. Twj chopczyk za bardzo ci kocha, aby odezwa si jeszcze cokolwiek. Zreszt, tak samo bdzie z tob. Nie zrobisz nic przeciwko mnie. Prawda? zapyta sztucznym, delikatnym gosem. Louis natychmiastowo zacz nerwowo kiwa do przodu gow. Richardson umiechn si ponownie i nakaza ochroniarzom zdj donie z naszych ust, klepic Lou po policzku i wstajc, otrzepujc kolana. Na czym to skoczyem? zada retoryczne pytanie, po czym kontynuowa swoj wypowied. Ano tak. Wic nie mylaem, e bdziecie jako z tym walczy. A tu prosz. Przez cay czas patrzyem na Louisa. Nerwowo przygryza warg, a po jego polikach pyn ju cay strumie ez. Tak cholernie baem si o niego. Baem si, e ten dra ma zamiar co jeszcze mu zrobi. Bo ja sobie poradz. Jak mnie pobije trudno, porad sobie. Ale dla niego to mogoby by zbyt duo. - A tu prosz. Mylicie, e jestem durniem i nigdy si nie dowiem? Richardson zapyta przeraliwie wrcz wysokim gosem i ponownie zbliy si do szerokiego ka na ktrym lea Louis. Prosz, we mnie, nie Lou. We mnie, a nie jego. Bij mnie, a nie jego zaczem powtarza sobie w duchu. On

jednak chyba doskonale zdawa sobie spraw z tego, do kogo ma mwi. Wiedzia, kto jest sabszy psychicznie. - Laleczko, czy ty mylaa, e nigdy nie dowiem si o tych cholernych wiadomociach na tumblrze?! zapyta podniesionym gosem. Usiad obok Louisa i zapa go za konierzyk biaego t-shirtu w paski. No odpowiedz mi do cholery! wrzasn potrzsajc nim energicznie. Louis zacisn z przeraenia powieki i cicho powiedzia nie. - Otwrz oczy! Richardson nakaza, ponownie potrzsajc ciaem Louisa jak lalk. Chopak unis powieki szybko, jakby przypominajc sobie o wczeniejszych grobach. - Uwaalicie mnie za idiot, a ja wcale taki gupi nie jestem wysycza Richardson i z premedytacj splun, wprost na twarz Louisa. Lou wzdrygn si z obrzydzeniem, ale nawet nie prbowa si wyciera, czy co takiego. Spokojnie przyj t obelg jakby modlc si, e po tym to wszystko dobiegnie koca. Emocje targay mn niesamowicie. I tylko ten wstrtny gos siwego gbura, mwicy chyba chciaby ujrze jeszcze kiedy te niebieskie oczka, nie? powstrzymywa mnie od wyrwania si tym osikom i dania Richardsonowi w twarz. Nie mogem jednak ryzykowa. Oni naprawd byli groni. - Dwch pedaw chccych przechytrzy mnie, Jamesa Richardsona! prychn, apic twarz Louisa w rce. Tak? Pieprzony pedale czy chciae mnie przechytrzy?! wrzasn. Louis wypowiedzia ciche tak, po czym spojrza na niego, jakby prbujc go przejrze. Nie wiem co takiego zobaczy w jego oczach, ale jego twarz wykrzywia si jeszcze bardziej i zacz leciutko ni potrzsa, jakby chcia odsun od siebie jakie okropne myli. Richardson usatysfakcjonowany odpowiedzi wsta. I ju mylaem, e znowu podejdzie do okna zaczynajc jaki wywd, gdy ten odwrci si na picie i wymierzy siarczysty cios, wprost w policzek Louisa. Moje serce przypieszyo jeszcze gwatowniej, w moich oczach stany zy. Mj chopak zosta uderzony a ja nie mogem zrobi kompletnie nic. Lou zacisn z blu powieki i przekn gono lin. Ale nie odezwa si nic. - Uderz mnie powiedziaem niemal bezgonie. Richardson zamar na chwil, po czym odwrci si w moj stron z chytrym umiechem. - Ciebie? zapyta wysoko. Skinem szybko gow. - Czy to ty wymylae te wszystkie intrygi? Skinem po raz kolejny. - Czy to ty namawiae go do przeciwstawiania si mi? Skinem po raz trzeci. - A wic suchaj uwanie wyszepta, cofajc si w stron Louisa. Od pocztku wiedziaem, e ta ciota by nic nie wymylia. Gdyby nie ty, zapewne ju dawno by si podda i byby marionetk w moim rku stan na wysokoci jego bioder. To przez ciebie mam te wszystkie problemy z pras i nieustajcymi pogoskami na temat waszego zwizku. Dlatego musz wymierzy ci odpowiedni kar wysycza, znowu wykrzywiajc usta. I ju j sobie wybraem. Dzisiaj bdziesz po prostu patrzy, na krzywd swojego chopaka powiedzia, niemal radonie. - Nie! zaprotestowaem, robic krok naprzd. Ochroniarze jednak w por mnie przytrzymali. - A wanie e tak! Richardson zamia si, pstrykajc palcami. Bd go kopa, i kopn go w brzuch, bd go bi i uderzy pici w plecy zwinitego z blu Louisa. I bd robi mnstwo innych, okropnych rzeczy a ty bdziesz si temu biernie przyglda wyszczerzy swoje tawe zby. - Nie krciem z niedowierzania gow. Zrb to mi, ale zostaw Louisa! powiedziaem bagalnym

tonem. Prosz, zostaw go! krzyknem, a do moich oczu napyny zy. Prosz Prosz! i nie zwaajc na trzymajcych mnie ochroniarzy rzuciem si na kolana, wybuchajc gonym paczem. - Trzeba byo myle wczeniej wysycza Richardson, uprzednio zbliajc si do mnie. Powiedzia to wprost do mojego ucha. - Prosz! krzyknem jeszcze raz. On jednak nawet nie zareagowa. - Postawcie go na nogi poleci dwm facetom przytrzymujcych Louisa. Spojrzaem na niego zamglonymi oczami. Mia ju mocno zakrwawion twarz, z trudem apa oddech po tym ciosie w brzuch. A mimo to, widziaem e strach zbiera si w jego ciele coraz bardziej. Trzs si, niepewnie przygldajc si twarzy Richardsona. Co jeszcze wymyli? - Bdziesz robi wszystko co ci powiem, bo inaczej twj chopczyk zginie. Tak? wyszepta Richardson, zbliajc si do twarzy Louisa na raptem kilka centymetrw. Ten natychmiast pokiwa gow. - Pucie go rozkaza, i dwch ochroniarzy natychmiast pucio ramiona Louisa i stano tu obok mnie. - No to teraz si zabawimy zacz znowu, podchodzc tym razem do mnie. Nie patrzyem na niego ze zoci. Patrzyem bagalnie. Tak bardzo nie chciaem, aby zrobi co jeszcze Louisowi. Zbliy si do mojego ucha, tak e czuem na twarzy jego oddech i wyszepta : - Podobno peday s w tym lepsi nawet od dziwek. - Nie! krzyknem natychmiast. Otworzyem oczy najszerzej jak potrafiem i wpatrywaem si w niego przeraony. Nie, tylko nie to! powtrzyem. Richardson odsun si lekko i umiechn si szyderczo. - Nie rb tego! wrzasnem jeszcze raz prbujc wyrwa si z ramion ochroniarzy. Trzymali mnie jednak bardzo mocno, wic jedynie. Prosz, zostaw go! To moja wina! zaczem gono szlocha. To moja, pieprzona wina. Nie rb mu tego powtrzyem po raz kolejny, zanoszc si paczem. Nieco oswobadzajc si z ucisku mczyzn, zaczem wali domi w podog. To moja wina, nie rb mu tego! krzyknem przez pacz jeszcze raz i spojrzaem na niego ju czerwonymi od paczu oczami. Na nim jednak moje sowa nie robiy adnego wraenia. Patrzy na mnie z pogard i z tym umiechem, ktrego tak bardzo nienawidziem. W tym momencie wiedziaem ju, e nic nie sprawi by odstpi od tego obrzydliwego, strasznego planu. Louis przez ten cay czas wpatrywa si we mnie zszokowany. On jeszcze nie wiedzia co go czeka. Pewnie myla, e znowu go pobije, czy co w tym stylu. Ale to, nie mogo przyj mu do gowy. - Uklknij powiedzia Richardson stanowczym tonem. Louis chcia to zrobi bez wahania, gdy nagle Jego oczy stay si niemal kilka razy wiksze. Zmarszczy czoo a pomidzy brwiami pojawia si widoczna zmarszczka. Spi si cay, a usta zaciska tak mocno, e zrobiy si a sine. I z przeraonym wzrokiem, ze strumieniem ez pyncym po policzkach i trzscym si ju ciaem kilka razy pokrci delikatnie gow. Oczekiwa, e Richardson zaraz powie to nie to co mylisz, laleczko ale si nie doczeka. Mczyzna powtrzy polecenie jeszcze raz. - Tak! Dobrze syszae! Uklknij! Lou sta niemal wmurowany w podog. zy spyway po jego twarzy, nastpnie szyi, wpadajc a za konierz t-shirtu. Z wyjtkiem roztrzsionego ciaa, nie wykonywa adnych, absolutnie adnych ruchw.

- Kurwa uklknij! tym razem Richardson wrzasn, pooy apska na ramionach Louisa i gwatownie zmusi go do upadnicia na podog. Nastpnym razem nie bd si patyczkowa, tylko wystrzel wprost w te jego zasrane loki! krzykn zezoszczony. - Louis nie rb tego odezwaem si cicho. Spojrza na mnie przez zy ale gwatownie potrzsn gow. Niech mnie zabij, ale nie rb tego powiedziaem jeszcze raz. - Nie Harry wyszepta drcym gosem. Zaama si w poowie mojego imienia. By przestraszony jak jeszcze nigdy dotd. Tamte potyczki z Richardsonem miay si nijak do tego, co miao mie miejsce za chwil. Kocham ci doda przez zy duszc kolejny wybuch paczu i spojrza w gr, gdzie olbrzymi mczyzna wpatrywa si w niego swoimi oblenymi oczami. - Ja te ci kocham Lou zaszlochaem jeszcze kilka razy i zaczo si pieko. Widziaem wszystko jak przez mg. zy cakowicie opanoway moj twarz. Czuem si taki winny i bezradny. Najgorsze byo to drugie. Wiedziaem, e mj najwikszy skarb zostanie zaraz bardzo bolenie skrzywdzony i nie mogem nic z tym zrobi. Nic. Kompletnie nic. Gdy usyszaem odpinanie sprzczki od paska, w moim gardle powstaa ogromna gula, niepozwalajca nawet przekn liny. Czekanie na najgorsze bez ani cienia nadziei. - Nie rb tego, prosz dotar do mnie gos ukochanego. Wpatrywa si w Richardsona bagalnie. Jednak ten nie mia ani cienia litoci. Zapa jego podbrdek, nachyli si i powiedzia cicho : - Trzeba byo myle o tym wczeniej po czym uderzy go otwart doni. W ten sam policzek co wczeniej. Louis na to nie zareagowa. By za bardzo przeraony, aby przejmowa si takimi bahostkami. Gdy spodnie Richardsona z hukiem klapny na podog, zacisnem oczy. Nie mogem na to patrze. To byo zbyt odraajce. - No to zobaczymy, czy rzeczywicie peday s w tym takie dobre wymamrota Richardson, po czym goniejszym gosem rozkaza : - Otwrz gb. Zacisnem powieki jeszcze mocniej, bojc si e przez przypadek co dojrz. I zaczem ponownie paka. A moe paka to le powiedziane. Zaczem wy. Czemu co takiego musi nas spotka? - Otwrz oczy! usyszaem. Czy to do mnie? - Kurwa otwrz oczy! powoli uniosem powieki, cigle bojc si tego co ujrz. Jednak Richardson nie patrzy w moj stron. Musia mwi to do Louisa. Ten posucha wreszcie i spojrza na niego zapuchnitymi oczami, wyraajc wzrokiem ogromne obrzydzenie. Jak ten chuj si nie wstydzi! Jak w ogle mg wpa na tak ohydny pomys?! - No, od razu lepiej wysycza i umiechn si w ten przeraajcy sposb, po czym doda : - Rb to tak, jak robisz jemu i wskaza na mnie palcem. Zacisnem oczy jeszcze raz. Dobrze chocia, e nikt nie zwaa uwagi na mj pacz. Dziki temu jako si uspakajaem? Nie, to ze sowo. Pokazywaem swoj bezradno, wyrzucajc j z siebie? Lepiej. Louis te paka. Tylko on nie mg krzycze, dusi go w sobie. Pod zamknitymi powiekami widziaem jego drc klatk piersiow. Widziaem mokre od paczu policzki i trzsce si rce. Widziaem te oczy, wpatrujce si z przeraeniem w grub, oblen twarz. I otwarte usta, czekajce na Tego nie chciaem zobaczy. W sumie nie czuem rnicy, midzy zamknitymi a otwartymi oczami. I tak widziaem wszystko jak na doni. Ale wolaem mie chocia cie nadziei, e tam dzieje si co innego. - Mam ci instruowa? Zaczynaj pieprzona dziwko! doszed do mnie kolejny krzyk. I pinicie Louisa.

Odruchowo otworzyem oczy, aby zobaczy czym ten pisk by spowodowany. Cierpienie Louisa nie pozwalao mi racjonalnie myle. Richardson wbi mu swoje paznokcie w kark, a drug rk zapa go za wosy i przycign jego twarz do swojego podbrzusza. Lou spojrza na mnie ktem czerwonego oka i popatrzy na mnie chwil, przekazujc spojrzeniem zamknij oczy kochanie. Tak te zrobiem. Chocia wiedziaem, e on nie moe zrobi tak jak ja stwierdziem, e lepiej bdzie gdy jeden z nas zachowa nieco mniej klarownych spojrze Prbowaem jako odci si od tej sytuacji. Chciaem ju zbiera w sobie siy na nastpne, cikie tygodnie. Tygodnie i miesice, w ktrych bd musia dba o Louisa jak o porcelan, wiedzc e w kadym momencie moe si rozpa. W ktrych bdzie on najkruchsz istot, jak w yciu spotkaem. Znaem Louisa na tyle dobrze, e wiedziaem jak na to zareaguje. I tylko mogem si modli w duchu o to, aby moja mio powstrzymaa go od zrobienia czego strasznego. Wiedziaem, e bdziemy paka. Bdziemy paka nocami, a w dzie nie bdziemy si ju nawet odzywa. I ju nie bdziemy walczy. Bo to przez moj egoistyczn natur, Louisa spotyka to, co spotyka. Gdybym nie by taki uparty, przestalibymy walczy ju dawno. Cieszylibymy si wieczorami, a w dni udawali nieznajomych. To wszystko przeze mnie. Jak ju chciaem by takim bohaterem, powinienem go ochroni lepiej. Nagle dwiki dochodzce do moich uszu zaczy zakca moje przemylenia. Nie, to nie mogo by - Dalej kurwa, dalej, ooh, przy si pedale! nie. Ten pieprzony kutas sapie i jczy, gwacc mojego chopaka. To byo za duo. Ju nawet pacz nie pomaga. Te dwiki byy coraz bardziej donone mimo tego, e zacisnem powieki i usta najmocniej jak umiaem. Widziaem ju biae mroczki przed oczami i za wszelk cen chciaem to jako zaguszy. Jednak one wci byy w mojej gowie. Ustay dopiero po kilku minutach. I ju mylaem, e to koniec, gdy usyszaem : - Odwr si do tyu. - Nie! krzyknem otwierajc oczy. Richardson spojrza na mnie gronym wzrokiem. Jego twarz bya spocona, okulary zaparowane a siwe wosy kleiy si do czoa. Tak oblenego faceta jeszcze w yciu nie widziaem. - Zamknij si, bo nie masz nic do gadania i odwrci si znowu w stron Louisa. Twarz Louisa mona byo opisa dwoma sowami. Przeraenie i obrzydzenie. Miaem nawet wraenie, e zbiera mu si na wymioty. Ale co si dziwi? Ponownie nie speni on yczenia Richardsona, tylko spoglda na niego z niedowierzaniem. By pewien, e skoczy ju teraz. A on chcia jeszcze - Kurwa odwr si! krzykn i kopn Louisa w brzuch. Ten zatoczy si na kolanach i przewrci na podog, z trudem apic oddech.

- Tom, ustaw go tak jak naley! warkn Richardson, wyranie zirytowany. Jeden z ochroniarzy podszed do Louisa i brutalnie zapa go w pasie, opierajc jego rce na ku. Gwatowne apanie powietrza nie zrobio na nim adnego wraenia. Lou zacisn rce na przecieradle i spojrza na mnie. Spojrza bagalnym wzrokiem. Zmczonym wzrokiem. On po prostu marzy o tym, by to wszystko ju si skoczyo. I cho wiedzia e nic nie zrobi, na pewno tkwia w nim jeszcze nutka nadziei. - Przepraszam Lou szepnem tylko. Wycign rk, jakby krzyczc zabierz mnie std. Jednak dokadnie wiedzia, e nic nie zrobi. Teraz nie bd zamyka oczu. Postanowiem patrze w jego twarz. Dodajc mu otuchy? Nawet nie wiem jak to nazwa. Chciaem, eby po prostu czu moje wsparcie. eby czu e jestem kim, kto pomoe mu gdy to pieko si skoczy. eby wiedzia, e nigdy go nie opuszcz. Ktem oka widziaem, e Richardson cign z Louisa spodnie i bokserki. Widziaem, jak przez twarz Beara przemkno zaenowanie, upokorzenie i wstyd. Wczeniej zauwaaem tylko przeraenie. Teraz, majc jego twarz dosownie dwa metry od swojej, mogem przyjrze mu si dokadniej i dojrze to, czego nie dojrzaem wczeniej. Okropny bl. Bl psychiczny. Co, co moe zosta w jego wspomnieniach na dugo. Louis krzykn, gdy tamten wszed w niego bez uprzedzenia. Pooy gow na ku, mocno zaciskajc oczy. Krzycza, ale nie paka. Chyba ju wicej ez nie mia w sobie. Z kadym pchniciem wyglda coraz gorzej. Twarz robia si coraz bardziej blada, palce rozluniay si. Gdybym nie wiedzia co dzieje si za nim, pomylabym e zasn. Uchyli na moment powieki. Spojrza na mnie bezsilnie, zapa kilka pytkich oddechw i ponownie je przymkn. I gdyby mg, pewnie umarby w tym momencie. Znowu usyszaem sapanie i jki. Od samych tych dwikw chciao mi si wymiotowa. Co dopiero Louis Wpatrywaem si w jego niewinn i delikatn twarz. I zastanawiaem si, czemu akurat jego musiao to spotka. Najbardziej niewinn istot, jaka stpaa po ziemi. - Ooodwr si wysapa Richardson. Louis natychmiast otworzy oczy. Wyglda jakby jakby nie wiedzia co si dziao. Pragnem, aby tak byo. Pragnem, aby po prostu wyczy si na te kilka, poprzednich minut. - Kurwa odwr si idioto! Richardson powtrzy. Lou przekrci si na plecy, szybko wcigajc spodnie. Tamten by tak podniecony, e nawet tego nie zauway. Zbliy si do Lou jeszcze bliej i A odwrciem gow. Usyszaem kolejny pisk Louisa i ciki oddech menagera. To byo chyba najgorsze, co mg mu zrobi. Najwiksze upokorzenie w yciu. A ja byem temu wszystkiemu winien.

Nie spojrzaem na nich przez dusz chwil. Baem si zobaczy co, co zostaoby w mojej psychice na cae ycie. Wic po prostu siedziaem, z zacinitymi oczami i odliczaem czas, modlc si aby ten zboczeniec wyszed i zostawi nas samych. Po kilkunastu sekundach usyszaem wyrane zapinania paska od spodni. Pniej kto zrobi kilka krokw a ja, poczuem na swoim policzku obrzydliwy oddech. - Jak moesz pieprzy si z tak ciot? wysycza Richardson. Tym razem nie wytrzymaem. Zo wygraa nad rozsdkiem. Otworzyem oczy i jednym, szybkim ruchem uderzyem go w twarz. Dopiero po tym uwiadomiem sobie, czym grozio takie zachowanie. Menager wyldowa na pododze. Zapa si za rozcit warg i oczyma wyobrani ju widziaem, jak wyjmuje z kieszeni pistolet. Na szczcie jednak postpi inaczej. Wsta i podszed do mnie po raz kolejny. - Jeszcze jeden taki wyskok, i nie zawaham si go uy. Sprbujcie tylko komu o tym powiedzie wyjani dobitnie i zabierajc za sob czwrk ochroniarzy, wyszed z pokoju. Uspokoiem si troch wiedzc, e nic ju nam nie grozi. Nie byo Richardsona z broni, nie byo tych osikw. Spojrzaem na Louisa. Siedzia oparty plecami o krawd ka i patrzy si przed siebie. Jak powinienem si zachowa? Wstaem i podszedem do niego, siadajc tu obok. Baem si. Cholernie baem si go skrzywdzi. Baem si go dotkn, ju nie mwic o jakimkolwiek pocaunku. Jego twarz, owietlona przez przebijajce si przez zasony wiato wygldaa tak krucho i blado. Jakby miaa zaraz rozpa si na miliony kawaeczkw. - Przepraszam wyszeptaem, starajc si zahamowa kolejny wybuch paczu. - Przepraszam, e nie umiaem ci ochroni. - Harry powiedzia tylko sabym, zaamujcym si gosem i spojrza na mnie. Spojrza wzrokiem przepenionym blem, upokorzeniem i strachem. I przez nastpn godzin nie odezwa si ju nic. W kilkanacie sekund bowiem po tym wypowiedzianym sowie, oboje wybuchnlimy gonym paczem. I pakalimy przez t godzin, nieustannie. Bya tylko jedna rzecz, ktra zapalia w moim sercu iskierk nadziei. Louis szybko zdj brudn od brudn koszulk, rzuci j w kt i przytuli si do mnie. Pooy gow na moim ramieniu. I przez godzin, drc, szlochajc i krzyczc, tkwilimy w takiej pozycji. ********************

Nawet nie wiem kiedy moje powieki zrobiy si takie senne. Byem tak bardzo zmczony. Ju nawet nie czuem adnych emocji. A moe tylko sobie tak wmawiaem? Pacz mi pomg. Pacz z Harrym. Mimo, e nie wyssa ze mnie upokorzenia, wstydu i blu, to przynajmniej odsun myl, ktra kbia si w mojej gowie jeszcze godzin wczeniej. Uwiadomiem sobie, e nie mgbym go zostawi. Nawet po czym takim, pragnem y dla niego. Wiedziaem, e bdzie to cholernie trudne. Wiedziaem, e nasz zwizek ju nigdy nie bdzie taki sam. Przeze mnie. Jednak byem gotowy walczy. Walczy z tym bolesnym wspomnieniem. Dla niego. - Harry? wyszeptaem cicho w jego rami. - Sucham ci kochanie odpar, pocierajc moje plecy. Wzdrygnem si natychmiast. ON te ich dotyka. Przepraszam Harry natychmiast zaprzesta ruchw. - Nie - staraem si powiedzie, e jest okej ale nie byo. - Po prostu pom mi zapomnie powiedziaem tylko sabo. - Pomog. Zawsze bd przy tobie wyszepta. Poczuem jak ociera z policzkw zy. Chod do azienki doda. Delikatnie odsun si ode mnie i spojrza, wzrokiem ktry przepeniay bl i zo. Wiedziaem, e teraz bdzie godzinami zadrcza si tym, e mi nie pomg. Ale nawet nie byem w stanie go pocieszy. To co wewntrz mnie, to co przypominao mi t najgorsz godzin w moim yciu Nie pozwalao mi si odezwa. To za bardzo bolao. Musia poradzi sobie z tym sam. Na razie nie mogem mu pomc. Musiaem skupi si na sobie. - Mw, jakby co byo nie tak Harry wyszepta, po czym splt moje bezwadnie lece donie na swojej szyi. Unis mnie najdelikatniej jak potrafi. Kady jego ruch by subtelny, jakby ba si e zaraz mnie skrzywdzi. Potrzebowaem teraz tego. Potrzebowaem opieki. I wiedziaem, e bd jej potrzebowa jeszcze przez dugi okres. Zanis mnie do azienki i usadzi na krawdzi wanny. Odsun si lekko, aby napuci do niej wody. I mimo e wiedziaem, i nigdzie si nie wybiera nerwowo chwyciem si jego ramienia. I nie spojrza na mnie dziwnie. Nawet nic nie powiedzia. Chwyci moj do i nie zrywajc kontaktu fizycznego odkrci kurek z wod. Zbada jeszcze , czy woda nie jest za gorca lub za zimna po czym ukucn przede mn i cign ze mnie buty. Wci ciskajc moj do. - Louis zacz niemiao, znw bojc si, e mnie skrzywdzi. Szybko zorientowaem si o co chodzi. Kiwnem tylko gow, dajc mu pozwolenie. Wstaem na chwil, aby uatwi mu cignicie spodni. Zrobi to powoli, kompletnie kontrastujc z zachowaniem Richardsona. Lecz mimo to, do moich oczu napyny kolejne zy. Pamitaem ten moment za dokadnie. - Przepraszam szepn, lecz kontynuowa. cign te bokserki. I mimo mojego kania, wiedzia e to jest waciwe. Chciaem mu w tej chwili podzikowa za wszystko. Za to, e mimo i widzia co si stao wci by ze mn. e na jego twarzy nie byo ani ladu obrzydzenia. e dokadnie wiedzia, co mi jest teraz potrzebne. Lecz znowu nie mogem nic z siebie wydusi. Znowu to co zerao mnie od rodka.

Harry sign z szafki noyczki i bez wahania poci zdjte ze mnie ubrania. Poci i wrzuci do kosza w azience. Doskonale wiedziaem, e gdy tylko poczuje e moe na chwil si oddali, pjdzie wynie mieci, zabierajc przy okazji koszulk z pokoju. Dzikuj znowu utkno mi w gardle. Zakrci kurek z wod i ponownie wzi mnie na rce. Delikatnie wsadzi do wanny, zanurzajc a po sam twarz. Uklkn przy mnie i zmoczy moje wosy. Nabra na do troch szamponu i delikatnie go wmasowa. Pniej je spuka, pozwalajc aby piana obmya te moj twarz. I umy j. I zrobi tak z kadym kawakiem mojego ciaa. Po kilkunastu minutach chcia mnie wyj z wanny. Zapaem go jednak za rk, sygnalizujc e chc zosta. Usiad wic przy mnie, opar gow o krawd i delikatnie zacz masowa moj do. I ponownie, w tym samym momencie wybuchnlimy gonym paczem.

ROZDZIA 16

IM SORRY I COULDNT PROTECT YOU


***********************

- Prosz Lou, zjedz t kanapk uklknem przy ku i ju od kilkunastu minut prosiem go, aby cokolwiek przekn. - Harry mwi ci, e nie jestem godny powtrzy to samo zdanie, chyba po raz setny. W ostatnim tygodniu schud cztery kilogramy. I zapewne gdyby nie obowizkowe wiczenia na siowni i wicy si z nimi przyrost mini, jego waga byaby jeszcze nisza. Jak do cholery nikt tego nie zauway? Bezsilnie opadem na podog, stawiajc talerzyk obok. Uoyem gow na skraju ka i spod moich powiek, wypyno kilka ez. - Harreh nie pacz, prosz Louis woy swoj do w moje wosy i zacz je delikatnie ugniata. - Martwi si o ciebie, Lou szepnem w odpowiedzi, lekko pocigajc nosem. - Przecie wszystko jest dobrze powiedzia cicho. Wejd na ko. Bez sowa wykonaem jego prob i uoyem si tu obok niego. Louis natychmiast zsun si nieco i pooy gow na moim torsie, rkoma mocno go obejmujc. - Musisz co je wyszeptaem, skadajc delikatny pocaunek na jego wosach. - Przecie jadem obiad westchn. - Sze godzin temu. I zjade dokadnie jednego ziemniaka i p filetu z kurczaka. Louis twj organizm potrzebuje zdecydowanie wicej! powiedziaem stanowczo, jednak wci delikatnym tonem. W sumie ju cay czas tak mwiem. Nie mogem inaczej. - Jak pojedziemy do domu, bd jad normalnie odpar cicho i zacz gadzi kciukiem mj brzuch. Tutaj, gdy on jest w pobliu nic nie chce przej mi przez gardo.

- Cii, nie myl o tym skarbie wyszeptaem ponownie caujc jego rozwichrzone wosy. A moe chocia jakiego batona? Cukierka? Lou, cokolwiek. - Harry nie. Skoczmy ten temat odpar stanowczo. - Okej westchnem zrezygnowany. - Jeszcze tylko dwa dni i wszystko bdzie normalnie. - A dwa dni jknem. Wychodzisz dzisiaj gdzie? zapyta, zmieniajc temat. - Tak, ja i Liam mamy wywiad w BBC One. - Nie, Harry tylko nie to jkn po raz kolejny. cisn mocno moje ebra, zaczynajc lekko si trz. - Spokojnie Boo, posiedzisz z Niallem i Zaynem potarem jego plecy, dodajc nieco otuchy. Nienawidziem go zostawia, wiedziaem jak strasznie ba si w tych momentach Richardsona. Ale tamten robi wszystko, abymy jak najduej byli od siebie oddzieleni. Cigle jakie wywiady, wyjcia. Knu to wszystko a za dobrze. - A jak oni bd chcieli wczeniej i spa? Harry ja nie dam rady siedzie tutaj sam zaka, nerwowo apic rbek mojej koszulki. - Nikt nie pjdzie spa, kochanie bdzie dobrze zoyem delikatny pocaunek na jego czole i zaczem kciukiem zatacza kka na jego karku. Widocznie si odpry. Wrc jak najszybciej si da. - Wiem odpar cicho. - Kocham ci Lou. - Ja ciebie te Harreh. Nastpne p godziny leelimy, nic si nie odzywajc. Ja gadziem jego wosy, od czasu do czasu skadajc na nich delikatny pocaunek, on uspakaja si, dotykajc moich bioder. W kocu jednak, spojrzawszy na zegarek, musiaem przerwa ten jake pikny czas. - Musz si zbiera skarbie powiedziaem cicho. Louis zacisn paznokcie na moim ciele. - Chod, wstajemy i wysunem si delikatnie, unoszc jego gow. Usiedlimy na ku, apic si za rce i po krtkiej chwili wstalimy, wci nie zrywajc kontaktu. Poszlimy razem do azienki. Louis stan w rogu i przyglda mi si gdy myem zby. Potem troch potarga mi wosy tak abym prezentowa si dobrze na zdjciach z fanami. Byem gotowy. Gdy zabieraem z szafki telefon, usyszelimy pukanie do drzwi. Louis pisn. Zachowywa si tak zawsze, od tamtego dnia. Cholernie ba si, e za drzwiami zobaczymy Richardsona. A e nie byo wizjera niepewno towarzyszya nam do ostatniej chwili. Zapaem go za rk, chowajc za sob i niepewnie uchyliem drzwi. - Gotowy? Liam umiechn si szeroko. Rwnie odpowiedziaem umiechem i skinem gow. Lou wynurzy si zza mnie, stajc obok mojego boku. Zayn ju poszed do Nialla, bo syszaem jak ktni, pewnie doczysz do nich? - No przecie nie bd siedzia sam Lou umiechn si przekonywujco. By naprawd dobrym aktorem. Przez ten cay czas chopcom pewnie ani razu nie przeszo przez myl, e co si stao. Zastanowi ich tylko siniak pod policzkiem, jednak szybko nabrali si na may wypadek podczas no wiecie o co chodzi. Zreszt Louis pudrowa go kadego ranka, aby by jak najmniej widoczny. Teraz, gdy znikn, nie mieli ju adnej podstawy do jakichkolwiek podejrze. - No to chodmy, Paul si pewnie niecierpliwi odpar Liam i wyszlimy z pokoju, zatrzaskujc drzwi. Zatrzymalimy si przed pokojem Nialla, skd rzeczywicie dochodzily jakie krzyki.

- Na razie Boo powiedziaem cicho stajc naprzeciwko. Nasze czoa stykay si ze sob. Lou przymkn powieki, a spod nich wypyna pojedyncza za. Wrc niedugo szepnem, szybkim causem zmywajc j z policzka. - egnacie si, jakby wyjeda na rok westchn Liam, krcc z niedowierzaniem gow. Chod my ju, no! - Ju id mruknem. Musnem delikatnie wargi Louisa i syszc krtkie Do zobaczenia z jego ust podyem za Liamem. - Przyjd po ciebie do Nialla! - krzyknem jeszcze gono i uspokojony, e Lou wszed do pokoju i zamkn drzwi, wszedem z Liamem do windy. ****************

- Louis! krzykn Niall, gdy tylko ujrza mnie w drzwiach. Nie miaem pojcia czemu krzyczeli wczeniej, bo teraz siedzieli na ku i ogldali telewizj. - Ahoj! odparem rwnie dononym gosem i uprzednio zdejmujc buty wskoczyem na ko. - Mam rozumie e Harry i Liam ju poszli? zapyta Niall. - A co si pytasz! Zayn nie pozwoli mi odpowiedzie. - Gdyby Harry nie musia jeszcze i, pewnie nadal siedzieliby w swoim pokoju i ... przerwaem mu, szybkim ciosem w brzuch. Niall wybuchn gonym miechem. - Przecie mwi tylko prawd, idioto! - Zayn zapa si za brzuch, ale te zacz si mia. Nimfomani wymrucza jeszcze pod nosem i odsun si, abym mg pooy si obok nich. - To co ogldamy? zapytaem, apic w rk pilota i zaczynajc przeskakiwa po kanaach. - Ja bym najpierw co zjad mrukn Niall, gadzc si rk po brzuchu. Zayn rzuci w niego poduszk. - Ja pierdole czy ty moesz przesta cigle gada o tym jedzeniu? wrzasn, siadajc na ku. - To o to si kcilicie wczeniej? spojrzaem na nich pytajco. Niall wykrzywi usta, robic smutn min. - Malik zjad ostatni paczk elek ktra leaa w mojej torbie i stwierdzi, e nie ma zamiaru i po nastpn do sklepu. - Powtrzye to chyba po raz setny! Ile mona re? Zayn by wyranie zirytowany. - Panowie! Nie kcie si o takie gupstwa! staraem si zaagodzi sytuacje. Zawsze moemy i do Tesco czy gdzie i kupi jedzenie umiechnem si do Nialla. Przez jego oczy przemkna iskierka zadowolenia. - Najpierw chc obejrze ten odcinek How I Met Your Mother Malik stawia na swoim. - Ale jestem godny! pisna Niall. - Jaki kompromis musi by bezradnie rozoyem rce. Ogldamy do koca ten odcinek, a pniej idziemy na zakupy, tak?

- Okej westchnli, obaj niezadowoleni. Z naburmuszonymi minami opadli na ko. Zayn cigle pod nosem powtarza, e nie chce mu si i do marketu a Niall nerwowo gadzi si po brzuchu i chyba wrczy wywoywa te dwiki z niego wychodzce. Byy naprawd irytujce. Na szczcie serial nie trwa dugo. Po czterdziestu minutach bylimy ju w windzie i razem z jednym z ochroniarzy, jechalimy na d. Przed hotelem nie byo duo ludzi. Raptem kilka fanek z ktrymi zrobilimy sobie zdjcia i moglimy spokojnie wyj do sklepu. Od tamtego dnia, praktycznie wcale nie wychodziem na zewntrz. Tylko w sytuacjach w ktrych musiaem na wywiad, na koncert, z Eleonor. W sumie sam si sobie dziwiem, e to ja zaproponowaem ten wypad do sklepu, ale z chopakami czuem si jako pewnie. No i ten ochroniarz, nie by jednym z tych ktrzy wszystko widzieli. - Mgbym tu zamieszka krzykn Niall, porywajc wzek i niemal biegiem rzuci si do pek ze sodyczami. Nawet Zaynowi przeszed zy humor. Umiechn si widzc zadowolonego Irlandczyka i krcc z niedowierzaniem gow wzi koszyk na zakupy. - Pospieszcie si chopcy, bo przed wejciem robi si coraz wiksze zbiegowisko! krzykn nasz bodyguard. Unielimy w gr kciuki na znak e zrozumielimy i skierowalimy si w stron owocw. Spakowaem Harryemu kilka bananw, jakiego granata. Zayn w tym czasie poszed ju na nabia i wrzuci do koszyka kilkanacie jogurtw, pamitajc o wszystkich. Byy ulubione do picia moje i Liama, a take desery dla Horana. Zapa te kilka serkw owocowych ktre uwielbia on sam i Harry. Mio, e tak troszczylimy si o siebie. - Louis? zacz Zayn, gdy stanlimy przed puk z sokami. - Hmm? mruknem, czytajc skad na pewnym kartonie. Zabraniano nam picia rzeczy z du iloci konserwantw. - Schude ostatnio stwierdzi, wpatrujc si we mnie dokadnie. Mierzy mnie wzrokiem od gry do dou. - Wydaje ci si odparem szybko, majc nadzieje e nie zauway jak spiem si w tamtym momencie. - Wcale nie Zayn postawi na swoim. Ta koszulka zawsze opinaa si na tobie podkrelajc minie, a teraz wisi jak na wieszaku. - Och Zayn, moe i troch schudem. Cigle te koncerty, przeprowadzki. Sam wiesz, e to jest mczce. - Nie baw si tak ze mn warkn i stan przede mn, spogldajc prosto w oczy. Moje serce zaczo bi jak oszalae. Nie mogem mu o niczym powiedzie! - Porozmawiamy w pokoju mruknem spokojnie i odwrciem si w stron pki. Zayn jednak zapa mnie za rami i zmusi do spojrzenia mu w oczy po raz kolejny. - Nie w pokoju, tylko teraz. Jeste dobrym aktorem, na Liama i Nialla wystarczy, ale nie na mnie powiedzia stanowczo. Mao jesz, nigdzie nie ruszasz si bez Harryego. Cigle chodzisz z tym wymuszonym umiechem. Lou co si dzieje? - Ja po prostu boje si Richardsona - wypaliem szybko i spuciem gow. Z takim trudem wypowiadaem jego nazwisko. Nie zamierzaem kama. Stwierdziem, e powiem po prostu ubosz o pewne szczegy prawd. - Znowu co ci zrobi? Zayn podnis mj podbrdek. Zauway na pewno kilka ez, spywajcych po moich policzkach. - On cay czas nas przeladuje powiedziaem cicho. Pamitasz tamten mj wypadek? spojrzaem pytajco. Siniak na policzku i rozcit warg?

- A to skurwiel wysycza Zayn i ze zoci rzuci koszyk, idc w kierunku wyjcia. Zdyem go jednak zapa za rk. - Nie rb nic powiedziaem sabo. Odwrci si na picie i spojrza penym zoci wzrokiem. Moemy mie przez to jeszcze wiksze problemy. A ja tego nie chc. - Och Louis westchn i podszed do mnie, po czym mocno do siebie przytuli. Kiedy ten dra zapaci za wszystko wyszepta, gadzc mnie po plecach. Oby pomylaem. - A co to za przytulanie? usyszelimy nagle znajomy gos. Powoli odsunlimy si od siebie i umiechnlimy si lekko. - A co, ju nie mona przytuli przyjaciela? zapyta Zayn podnoszc z ziemi koszyk. - No niby mona, ale Harry pewnie byby zazdrosny umiechn si szeroko. - A moe to ty jeste zazdrosny o Zayna, co? odpowiedziaem, rwnie umiechem. - O matko, nawet o tym nie myl - Malik spojrza na niego gronie i ruszy w kierunku kolejnych pek. Ja i Irlandczyk wybuchnlimy miechem, po czym podylimy za nim. Dokoczenie zakupw zajo nam jeszcze z p godziny. W tym czasie zdylimy zrobi jeszcze kilkanacie zdj i podpisa kilka autografw. W kocu kasjerka powiedziaa uprzejmie dzikuj, zapraszamy ponownie i moglimy wrci do hotelu. Wraz z przekroczeniem hotelowych drzwi, cay entuzjazm i pewno siebie uszyy ze mnie natychmiastowo. Spiem si i ju zaczem modli si w duchu, aby nigdzie GO nie spotka. - Jeste bezpieczny, Lou wyszepta Zayn, umiechajc si do mnie aby doda otuchy. Odpowiedziaem rwnie lekkim uniesieniem kcikw ust. - Dziki Zayn. Jako e nasze pokoje znajdyway si na pierwszym pitrze, zdecydowalimy si wej po schodach. Czekanie na znajdujc si na ostatnim poziomie wind, zajoby na pewno duo wicej czasu. Wchodzc po ostatnich schodkach, do moich uszu dobiega jaka wyrana ktnia. Po kilku sekundach rozpoznaem w niej gosy Harryego i Liama. - Na pewno po prostu gdzie wyszli! krzycza starszy z nich. - Skd wiesz? Kurwa a jak co im si stao? Hazza by syszalnie zdenerwowany. I to mocno zdenerwowany. Jak najszybciej przeskoczyem ostatnie stopnie. Chopcy stali przed drzwiami pokoju Nialla i wymachiwali rkoma. - Harry! krzyknem gono. Ten odwrci si na picie i gdy tylko mnie zobaczy zacz biec. W kilka sekund pokona dzielc nas odlego i rzuci si w moje ramiona. - Louis! wyszepta, wtulajc si we mnie mocniej. Ja Ja ju mylaem e znowu co ci si stao doda roztrzsionym gosem. - Ju dobrze Harry, spokojnie pogadziem jego plecy. Bylimy tylko na zakupach. - Nastpnym razem napisz mi, e gdzie wychodzisz wymrucza. - Przepraszam odparem, delikatnie caujc go w policzek. Harry odsun si nieco ode mnie i spojrza tymi piknymi oczami mwic : - Nie przepraszaj. Ja po prostu.. boj si o ciebie. - Ja te si boje Harry powiedziaem cicho i zczyem nasze usta w pierwszym od tamtego dnia, prawdziwym pocaunku. Hazza widocznie ba si, e mnie skrzywdzi. Jego ruchy byy bardzo delikatne, nawet nie wsadzi rki w moje wosy, tak jak zazwyczaj. By ostrony. To ja przejem inicjatyw i z radoci stwierdziem, e na to jestem ju gotowy. Przez cay pocaunek ani razu nie wleciay mi do gowy tamte wspomnienia. - Jest okej? zapyta Harry po pewnym czasie. Skinem gow i umiechnem si lekko. Przez jego oczy przemkna radosna iskierka. Cieszy si razem ze mn.

- Echem, moe jednak schowajcie si do pokoju, co? Mrukn otwierajcy drzwi Liam. - Chyba tak bdzie lepiej wymamrota Harry, szybko wycign kart i weszlimy do rodka. - Co kupie sobie do jedzenia? zagadn Hazza, zdejmujc buty. Westchnem, opadajc na ko. - Kupiem ci banany. - Pytaem, co kupie sobie, kochanie odpar, kadc si obok mnie. - Rozmawialimy o tym niedawno westchnem po raz kolejny. Za dwa dni bd jad tyle, e jeszcze bdziesz mwi abym przesta. - Okej odpar zrezygnowany i przytuli si do mnie. Kocham ci mrukn, delikatnie caujc moj szyj. - Ja te ci kocham, Harreh odpowiedziaem pocaunkiem w czoo. I dzikuj. - Dzikujesz za co? - Za to jak si o mnie troszczysz. Gdyby nie ty, ja och Harry, miaem wtedy naprawd rne myli. - Nie mgbym ci zostawi. Tak jak ty nie moge zostawi mnie. I przepraszam ci - wychrypia, przymykajc oczy. - Mwiem ci z tysic razy, e to przecie nie bya twoja wina zaczem bawi si jego lokami. - Powinienem ci jako ochroni stawia na swoim. Przepraszam, e nie umiaem. - Harreh zmusiem go do spojrzenia w moje oczy. Ja chc, aby nasz zwizek wyglda tak jak wczeniej. To jest cholernie trudne, zarwno dla mnie jak i dla ciebie. Ale musimy o tym zapomnie. Dlatego nie miej ju adnych wyrzutw sumienia, okej? - Ale Ja nie mog sobie wybaczy, e to spotkao ciebie. - To jest tylko i wycznie wina R jego wina wypowiedziaem stanowczo. Do moich oczu znowu jednak napyny zy. Mylaem, e nauczyem si ju o tym w miar spokojnie rozmawia. Po raz kolejny myliem si. - Lou, ju spokojnie Harry uklkn przy mnie i zacz obsypywa moj twarz pocaunkami. Ju wszystko dobrze, jestem tutaj mwi, jednak to nie pomagao. Znowu miaem przed oczami t sytuacj. Jego spocon twarz. Obrzydliwe jki. I ta kocwka Wybuchnem paczem. - Louis, skarbie, wszystko jest dobrze. Nikogo tutaj nie ma, tylko ja. Nie pacz kochanie, kocham ci powtarza w kko. Takie napady apay mnie niestety do czsto. Z kadym dniem coraz rzadziej, dzisiaj po raz pierwszy. I doskonale wiedziaem, e wanie przez nie Harry wci mia tak ogromne wyrzuty sumienia. Ale nie umiaem. Chyba po prostu abym zapomnia, to wszystko musiao ze mnie uj, w taki wanie sposb. - Ju Ju jest okej powiedziaem sabo po kilku minutach. Wtuliem si w niego mocno i pozwoliem ostatnim zom wypyn z moich oczu. - Nie powinienem by o tym mwi, przepraszam - Hazza znowu zacz si zadrcza. - Nie Harry. To tak musi by. Musz popaka jeszcze kilkanacie razy, aby o tym zapomnie wytumaczyem cicho. - W takim razie okej wyszepta. Ale pamitaj, nie masz si czego ba. Zawsze jestem przy tobie. - Wiem kochanie, wiem odparem rwnie szeptem. T jake emocjonaln chwil, przerwa jednak dzwonek mojego telefonu. Szybko otarem zy i pocignem nosem, nie chcc aby ktokolwiek wiedzia e pakaem. Gdy jednak spojrzaem na wywietlacz, wiat zatrzyma si w miejscu. - Kto to skarbie? Harry nachyli si, aby zobaczy. Ze zoci wyrwa telefon z mojej rki i nacisn zielon suchawk.

- Czego chcesz? zapyta ostro. - Bdziesz rozmawia ze mn doda po sekundzie. Zapa mnie za rk i patrzc si gdzie w dal sucha rozmwcy z gron min. Jad z nimi odpar po jakiej chwili. Zezoci si jeszcze bardziej, jednak widziaem e brakuje mu argumentw. Mogem si zaoy, ze tamten postawi znowu jakie okropne ultimatum i Harry nie mia po prostu nic do gadania. Po kilkunastu sekundach wyczy telefon i cisn nim w poduszk. - Co si stao? zapytaem sabo. Spojrza na mnie smutno, przytuli mnie natychmiast i cicho powiedzia : - Musisz jecha na tygodniowe wakacje z Eleonor. wiat ponownie zawirowa mi przed oczami.

ROZDZIA 17

ILL FIGHT
**************************

Ze zami pyncymi po policzkach, przygldaem si jak startuje prywatny samolot, ktrym polecia Louis. Wiedziaem, e ten tydzie bdzie bardzo mi si duy. A co dopiero jemu? Jak on sobie z tym wszystkim poradzi, bdc tysice kilometrw ode mnie? Gdy tylko skoczylimy tras, rzeczywicie wszystko stao si bardziej normalne. Lou zacz wicej je, by nawet radosny, gdy spdzalimy czas w domu. Coraz rzadziej wzdryga si reagujc na mj dotyk, by zdecydowanie mniej spity. Przeama si rwnie co do pocaunkw. Naprawd wszystko zmierzao w jak najlepszym kierunku i cholernie baem si, e ten wyjazd moe to zniszczy. e bdziemy musieli znowu zaczyna wszystko od nowa. Odwrciem si dopiero gdy samolot znikn mi z oczu. We si w gar, Harry! Miaem w gowie gotowy plan na ten tydzie i jeeli chciaem aby wypali, musiaem zacz dziaa.

Rozmylaem o tym ju od dawna. Od tamtego dnia, w ktrym to wszystko si stao. I teraz miaem ju uoone w gowie wszystko po kolei. Richardson na wakacjach, Louis te nie bdzie si denerwowa. Najwyszy czas. Wsiadem do samochodu. Zapinajc pasy wczyem radio, do ktrego wsunem pyt od Louisa. Covery, piewane przez niego - od Look after you po jakie mieszne, nieudolne rapowanie Eminema. Muzyka zadziaaa kojco, wysuszajc ostatnie zy po odlocie. Nie byo czasu na pacz. Musiaem si postara. Przeklem, gdy wjedajc na jedn z gwnych ulic prowadzcych do naszego domu ujrzaem sznur kilkuset samochodw. Pospiesznie wycignem z kieszeni komrk. Wykrciem podany numer i ju po kilku sygnaach usyszaem spokojne : - Tak, sucham? - Dzie dobry, panie Dillon, tutaj Harry Styles. - O tak, witam. Jestemy umwieni za p godziny, prawda? - Tak, wanie o to chodzi. Stoj w korku i prawdopodobnie bd w domu za okoo godzin. Bdzie mg si pan ze mn spotka, mimo wszystko? zapytaem, modlc si w duchu prosz, prosz, prosz. - Ma pan szczcie, panie Styles. Jest pan moim ostatnim dzisiejszym klientem, nie ma sprawy. Bd za godzin. - Dzikuj serdecznie. - Rwnie dzikuj za wiadomo i do zobaczenia rozczy si. Odetchnem z ulg. Wiedziaem jak napite terminy ma ten facet. Wiedziaem, e gdyby nie mg spotka si dzisiaj, w yciu nie zdybym zaatwi wszystkiego do powrotu Louisa. A tak jest nadzieja. Tak jak si spodziewaem, droga do domu zaja mi pidziesit minut. Zdyem wej, zrzuci paszcz i lekko posprzta w kuchni, gdy usyszaem dzwonicy domofon. - James Dillon. - Prosz odparem szybko i nacisnem przycisk otwierajcy bram. Po chwili, szedziesicioletni mczyzna sta ju pod drzwiami. - Witam umiechnem si lekko i ucisnem jego do. Rwnie odpowiedzia umiechem i pewnym krokiem wszed za mn do salonu. Napije si pan czego? - A masz moe sok pomaraczowy? Nawet nie miaem czasu nigdzie wstpi, rwnie utknem w korku. - Tak, oczywicie odparem, zadowolony z bezporednioci z jak odzywa si Dillon. Wydawao mi si, e bdzie ona bardzo potrzebna, wanie w takiej sprawie. Postawiem przed nim szklank soku i zajem miejsce naprzeciw niego. Wzi yk i zapyta : - Wic prosz mi wyjani, czym bdziemy si zajmowa? Odetchnem gboko. - To troch cika sprawa powiedziaem cicho. Umiechn si lekko i odpar : - Tylko takimi si zajmuj. Spokojnie, mamy duo czasu. - Dzikuj umiechnem si rwnie. Aczkolwiek chyba wol mie to za sob, jak najszybciej. - W takim razie zamieniam si w such zachci mnie rk do kontynuowania i wygodnie opar si o ty fotela. - Okej. Wic, moe zaczn od tego e ja i Louis Tomlinson spojrzaem na niego pytajco, czy wie o kim mwi. Kiwn gow wic mwiem dalej jestemy par. Zero reakcji na jego twarzy. Uff.

- Nasz zesp ma podpisany kontrakt, w ktrym zabronione s gejowskie zwizki. Czy to pomidzy czonkami zespou, czy te jakiekolwiek inne w tym momencie prawnik wyj z teczki notes i zacz co zapisywa. - Czy w momencie podpisywania kontraktu bylicie ju par? zapyta, nie wychylajc gowy znad notesu. - Tak powiedziaem, zagryzajc warg. - Dobrze, a jakie kary byy w kontrakcie za nieprzestrzeganie ktrego z jego punktw? - Kary pienine odparem. Czytaem to pismo z tysic razy. - A ma pan go gdzie w domu? - Tak, mam nawet naszykowany. - W takim razie pniej pan go przyniesie. Bo domylam si, e to nie koniec historii. - Nie, nie zaprzeczyem szybko. Wic nasz menager wiedzia, e jestemy w zwizku. I zabroni jakichkolwiek publicznych uciskw, buziakw, no wie pan o co chodzi. Dodatkowo zatrudni te dziewczyn, majc udawa e jest w zwizku z ktrym z nas. - A czy jest o tym mowa w kontrakcie? - Jest napisane, e mog angaowa si w relacje midzyludzkie odparem. Kary pienine rwnie byy wykonywane, pniej nawet stosowa je na pozostaych czonkach zespou. - No to ju na pewno jest niezgodne z umow wymrucza, ponownie zapisujc co w notesie. - Pniej kontynuowaem zaczy si te groby. Raz mj partner zosta pobity a raz - zrobiem przerw, aby zebra si w sobie. W kocu zapaem duo powietrza i powiedziaem szybko a raz zosta zgwacony. Dillon unis wzrok i zacz si bacznie we mnie wpatrywa. - Przez menagera? zada tylko pytanie. Kiwnem twierdzco gow i spuciem gow. Spod moich powiek wypyno kilka ez. - Bardzo mi przykro, panie Styles, ale musimy kontynuowa. Im szybciej zamkniemy tego faceta, tym lepiej. - Tak tak, oczywicie przytaknem i ocierajc zy spojrzaem na niego ponownie. - Masz jakie dowody na to, co si stao? - Jedyne co, to zdjcie pobitego Louisa. Zrobiem mu je gdy spa. Jeli chodzi o gwat byli przy tym obecni czterej ochroniarze. Jednak nie jestem pewien, czy zgodziliby si zeznawa przeciwko szefowi. - To zawsze co zapewni, widzc moj nieco zakopotan twarz. Czy ten gwat mia miejsce w domu, czy w hotelu? - W hotelu, w Birmingham. - Okej. Jeszcze dzisiaj do niego pojedziemy, nie jest daleko. Zobaczymy, czy maj kaset z monitoringu z tamtego dnia. Bo co czuj, e tamten dra by na tyle przebiegy aby j zniszczy lub zabra. - Dobrze, nie ma sprawy. Mam cay tydzie, ktry chc powici wycznie na to dochodzenie. - Wymienicie umiechn si ponownie. Mam ju w gowie wstpny plan na pewno musimy skupi swoja uwag na tym gwacie, bo to jest co za co mona wsadzi kogo do wizienia na dugi okres. Mam rozumie, e odbyo si to do brutalnie? Przytaknem. - Ja ja tez byem przy tym. On to zrobi specjalnie, ebym patrzy jak jak on cierpi wychrypiaem, ponownie spuszczajc gow. Nie rozmawialimy o tym z Louisem od duszego czasu, dlatego teraz sprawiao mi to nie lada problem.

- Spokojnie, panie Styles. Mog obieca, e ju niedugo tamten facet bdzie oglda wiat zza kratek podszed do mnie i obj ramieniem. Zapraszam, pojedziemy do Birmingham moim samochodem. ** Po godzinie drogi bylimy ju na miejscu. Mj prawnik okaza si naprawd otwart osob, z ktr mona porozmawia. Jego twarz budzia zaufanie i byem pewien, e wie co robi. Nie bez powodu mia opini a tak dobrego specjalisty. Otworzyem drzwi, wpuszczajc Dillona pierwszego do rodka. Podzikowa, poprawi krawat i bez sekundy zawahania, podszed do recepcji. - Dzie dobry, jestem James Dillon przedstawi si szczupej kobiecie. - Dzie dobry, witam serdecznie. - Czy mgbym porozmawia z kierownikiem hotelu? - Umm zawahaa si przez chwil - kierownik jest nieco zajty odpara, patrzc podejrzliwie. - Prosz pani, jestem prawnikiem a pan Styles wskaza na mnie rk jest moim klientem. W tym hotelu doszo do naprawd powanego wykroczenia. Mog porozmawia z szefem, czy mam wrci z policj i wtedy mnie wpucicie? - Yyy, zaraz zapytam powiedziaa zdenerwowana i odwrcia si, biorc do rki telefon. Dillon opar si o blat i zacz stuka palcami, umiechajc si spokojnie. Po kilku sekundach usyszelimy: - Zaprowadz pastwa. Gabinet waciciela hotelu znajdywa si niedaleko. Recepcjonistka bya dosy spita, ale staraa si tego nie pokazywa. Sza pewnie, jednak gdy ju doszlimy do drzwi zdradzi j do niepewny gos. - To tutaj powiedziaa. Podzikowalimy uprzejmie i Dillon zapuka w drzwi. Syszc krtkie i nerwowe Prosz, weszlimy do rodka. - Witam pastwa przywita nas, podajc do. W czym mog pomc? - Miesic temu zacz mj prawnik, bez adnego wstpu, bez owijania w bawen w tym hotelu mieszka zesp One Direction, wraz z dziaaczami, zgadza si? - Tak, oczywicie. - W dniu 25 lipca, w pokoju hotelowym numer 114 doszo do strasznej rzeczy. Ze wzgldw subowych nie mog powiedzie o co chodzi, ale chciabym jako dowd w tej sprawie zabra nagranie z monitoringu, na ktrym wida tene pokj okoo godziny jedenastej Dillon wyrecytowa spokojnie. Kierownik hotelu przez cay czas bacznie si mu przyglda, ale wygldao na to e prawnik zdoby jego zaufanie. Po skoczonym monologu odpar tylko: - Oczywicie, nie ma sprawy i wezwa przez telefon osob od monitoringu, mwic ju o odpowiedniej dacie i godzinie. Barczysty mczyzna przyszed zaledwie minut pniej. - Oto ona powiedzia, wrczajc pyt. Kierownik podzikowa umiechem i natychmiastowo woy j do laptopa. W ciszy czekalimy a j uruchomi a jedynymi dochodzcymi dwikami bya praca do starego ju chyba procesora. Po chwili kierownik skrzywi si i westchn z niesmakiem : - Panowie, mamy problem. Pyta jest uszkodzona. Przepraszam, ale to nigdy si nie zdarza! Nagrania zawsze dziaaj, naprawd nie mam pojcia co si stao mwi zdenerwowany. Spojrzaem na Dillona. Nie by zbytnio zaskoczony. - Mimo wszystko, czy moemy wzi to jako dowd? zapyta. - Tak oczywicie odpar tamten i wrczy mu pyt. Poegnalimy si i do szybko opucilimy budynek.

- Odwioz pana do domu, panie Styles zaoferowa prawnik. Skinem w podzikowaniu gow. Rozumiem, e spokojnie moemy si spotka jutro? zapyta jeszcze. - Jak ju mwiem, jestem w peni do pana dyspozycji odparem natychmiast. - W takim razie, poprosz swoich ludzi aby znaleli adresy tych ochroniarzy, ktrzy byli obecni w tamtym dniu. Czy to oni byli te wiadkami pobicia? - Z tego co wiem, to tak. - W takim razie, jutro okoo jedenastej przyjad po pana. Na pewno bdzie nas czeka duga negocjacja. - Dobrze, nie ma sprawy. - wietnie umiechn si i otworzy mi drzwi do samochodu. *Dwa dni pniej* Zerwaem si z ka ju o sidmej. Nie mogem spa, nie otrzymawszy wczoraj adnego telefonu od Louisa. Znajdowa si teraz w innej strefie czasowej i gdy ja wieczorem wracaem do domu, odwoony przez Dillona z kolejnych wypraw po dowody, u niego byy bardzo wczesne godziny poranne i odwrotnie. Kompletnie nie moglimy si dogada z dzwonieniem, bo nawet gdy zarwaem noc aby do niego zadzwoni, nie odbiera. Musiaem zadowoli si krtkimi wiadomociami, ktre jednak nie byy wystarczajce i na tyle wiarygodne, abym si nie martwi. Wykrciem jego numer ponownie. U niego powinna by ju pnoc, jednak z nadziej oczekiwaem a kto odezwie si przerywajc nieznone sygnay. Serce podskoczyo mi niemal do garda, gdy usyszaem ciche chrzknicie i saby gos Louisa : - Cze Harreh. - Hej skarbie, jak si czujesz? zapytaem od razu, nieco zaniepokojony takim tonem jego gosu. - Nie najlepiej odpar. Przez te zmiany czasu kompletnie nie mog spa, a ta amplituda temperatur midzy Londynem i tym miejscem spowodoway do ostre przezibienie. Mam gorczk, ale plan naszego dnia jest tak napity e musz bra tabletki i lecie na pla, do tych wszystkich sklepw i na te gale. - O matko, Louis, moe powinienem zadzwoni do tego, kto organizuje ten wyjazd? zaproponowaem. Lou zawsze do szybko apa infekcje i ciko je znosi. Dlatego byo mi cholernie smutno, e nie ma tam nikogo, kto mgby si nim dobrze opiekowa. - Nie, daj spokj. Jeszcze tylko kilka dni, jako wytrzymam wychrypia, po czym oddali suchawk od ust a ja usyszaem kaszlnicie gdzie w oddali. - A jak ci tam traktuj? To znaczy no wiesz o co mi chodzi zapytaem niepewnie. I zaczem modli si w duchu, aby wszystko byo okej. - Jest w porzdku odpar, a ja odetchnem z ulg. Pilnuje nas jeden ochroniarz, ktry cigle przypomina nam co mamy robi. Chodzimy wszdzie trzymajc si za rce, robi nam mnstwo zdj ale nie ka caowa si czy co w tym stylu. Jedyne, czego nienawidz to to, e gdy wychodz z Eleanor musz mie wyczony telefon. Powiedzieli mi, e to strasznie dziwne gdy chopak idzie z dziewczyn na randk a rozmawia bd esemesuje. Dlatego nie mog odbiera tych pocze, a gdy wracam nie chc ci obudzi. - Rozumiem kochanie, rozumiem uspokoiem go, bo syszaem e ma z powodu tych nieodebranych telefonw wyrzuty sumienia. Ju niedugo si spotkamy. - Cholernie za tob tskni powiedzia cicho. Doszed do mnie dwik pocigania nosem. - Ja te za tob tskni, Boo - odparem czule. Ale nie pacz, prosz, to amie mi serce, e nie mog ci teraz przytuli.

- Nie pacze odpar szybko, troch za szybko eby byo wiarygodnie. To po prostu choroba. - Rozumiem przytaknem, nie chcc go denerwowa. - Ale wiesz co Harreh? - Co skarbie? - Bo jak tutaj mnie dopadaj wspomnienia, wiesz jakie, to czsto mam ogromn ochot si rozpaka. Zaczynam si trz i w ogle, tak jak w domu. Ale jak sobie uwiadomi, e jestem kompletnie w innym kraju ni ty, i e gdybym zacz paka nie byoby tu nikogo kto mgby mnie pocieszy, powiedzie e bdzie dobrze, to si uspakajam. Mam nadziej, e nie jest to jako dla ciebie krzywdzce, e radz sobie z tym bez twojej obecnoci, e - Lou przerwaem mu natychmiast - jeeli tylko czujesz si lepiej, jestem z tego powodu szczliwy. Rozumiesz? Nawet jakby powiedzia, e chcesz tam zosta miesic eby wydobrze, to cholernie bym tskni ale bybym szczliwy. Jestem z ciebie tak bardzo dumy. - Dzikuj Harry wyszepta. Moje oczy zaczy piec. Miny raptem dwa dni a ju tak bardzo mi go brakowao. Jego umiechu, jego lazurowego spojrzenia, jego rozwichrzonych wosw. A moe to nie dwa dni? Moe brakowao mi go ju od duszego czasu? Ju od tamtej sytuacji? Powoli wraca do siebie, ale to nie by jeszcze ten sam Lou. Pragnem, aby by taki jak przed tym cholernym kontraktem. Wiecznie rozemiany, wszdzie byo go peno. I zastanawiaem si czy kiedykolwiek jeszcze taki bdzie. - Id spa Loueh, odpoczywaj kochanie i zdrowiej powiedziaem, starajc si pohamowa cisnce si do oczu zy. - A ty przeyj fajny dzie skarbie odpar. - Kocham Ci. - Kocham Ci. I rozczylimy si. Przez chwil zastanawiaem si, czy ta sytuacja mnie nie przerosa. Louis zosta skrzywdzony tak bardzo, a czy ja sprostaem zadaniu przywrcenia go do w miar normalnego ycia? Te wszystkie sytuacje odcisny na nas powane pitno. Kady dzie sta si bezlitosn walk o przetrwanie. O przetrwanie naszego uczucia. Czy ja byem odpowiednim czowiekiem, aby naprawi to, co zostao niemal doszcztnie w Lou zniszczone? Poczucie bezpieczestwa, pewno siebie, beztroska Odpowiedziaem jednak szybko. Kochaem Louisa i nawet jeli nie umiaem pomc mu tak bardzo jakbym chcia, nie mogem si poddawa. Pragnem poczu wolno. Nasz wolno. Wolno naszej mioci. I byem naprawd bardzo zdeterminowany. Kto, kto tak bardzo skaleczy to uczucie. Kto kto rozrywa nasze serca codziennie musia za to zapaci. Sono zapaci. Szybko otarem pynce z policzkw zy. Ubraem si, zjadem jakie porzdniejsze niadanie po czym zapaem kluczyki do samochodu i postanowiem wzi te sprawy nieco w swoje rce. Ulice Londynu byy o tej porze wyjtkowo zatoczone. Zdenerwowani ludzie ze zoci naciskali w klaksony i wykrzykiwali przeklestwa pod adresem innych. A to zdecydowanie mi nie pomagao. Musiaem by spokojny. Skrciem w ciasn uliczk, prbujc unikn najwikszego korku. Paul zna wiele sekretnych objazdw i ju nie jeden z nich zapamitaem. Byem teraz za to bardzo wdziczny. Po kilku minutach zamiast kilkudziesiciu spdzonych w korku wjechaem ju do piknej, willowej dzielnicy.

Byem tu ju po raz trzeci w cigu dwch dni i miaem skryt nadziej, e tym razem nie zostan odprawiony z kwitkiem. Zatrzymaem si pod jednym z pierwszych domw. Pewny siebie wysiadem z samochodu i zadzwoniem domofonem. - Sucham usyszaem kobiecy gos w suchawce. - Dzie dobry, tu Harry Styles. Mam spraw do pani ma. - Harry Styles? Ale prosz, wchod! Odetchnem z ulg. Jestem o krok dalej ni podczas wizyt z Dillonem, ktre koczyy si ju pod bramami. Ani razu nie zostalimy wpuszczeni, bo domofon odbiera akurat jeden z naszych ochroniarzy. Tym razem miaem szczcie, e wpucia mnie jego ona. Kobieta miaa okoo dwudziestu piciu lat. Otworzya drzwi, ubrana w strj do joggingu i obserwowaa mnie, gdy szedem przez podwrko. Umiechna si promiennie i wpucia do rodka. - Powiedziaam ju Nickowi e ma gocia, powinien zaraz zej na d. - Dzikuj umiechnem si lekko i usiadem na skraju skrzanej kanapy. Prawdopodobnie informujc go, e kto na niego oczekuje, nie uwzgldnia mojego nazwiska. I cae szczcie. Po kilkunastu sekundach usyszaem widoczne, cikie kroki na schodach. Nie musiaem si odwraca, aby zobaczy jego reakcj. Dwiki ustay na moment, po czym ochroniarz widocznie przyspieszy i zdenerwowany, stan tu przede mn. - Wyno si std Styles wycedzi przez zacinite zby. - Prosz, niech mnie pan posucha! powiedziaem cicho, patrzc w jego oczy. By dobrym czowiekiem, ktry po prostu ba si o tak wymienicie patn prac. W jego tczwkach nie widziaem ani cienia nienawici. Tylko strach. - Richardson zabije mnie, jeli dowie si e tutaj bye. - A jeli on pjdzie siedzie, a ty razem z nim za wspudzia? - Przesta, nie wsadzicie go machn rk. - Wyjd z mojego domu - A jeli twoi koledzy jednak zdecyduj si zeznawa? Masz on, pewnie chciaby mie dzieci. A co jeli przez tego skurwiela zamkn ci w wizieniu? - Styles wyjd std po prostu. - Posuchaj mnie, albo zaczn krzycze powiedziaem, czujc jak krew przyspiesza w moich yach. Nie rozumiaem ich w ogle. Chyba nie powiedziae jej jeszcze do czego tam doszo, nie? - Och Harry! jkn, siadajc w fotelu naprzeciwko i chowajc gow w doniach. Mylisz e ja chciaem, eby to si stao? Po prostu chc mie nadal tak prac! Wziem kredyt na dom, na samochd. Moja ona wanie zasza w cie. Potrzebuje pienidzy i jestem zdeterminowany aby je zdoby! - Ale to nie jest najlepsze wyjcie odparem agodnie. Sprawa przeciwko Richardsonowi jest ju zoona w sdzie krajowym. Mj prawnik znalaz pyt z monitoringu ktra jest zniszczona, ale da si z niej co odczyta. Wyranie wida na niej, e kilkoro mczyzn wchodzi do pokoju Louisa. Jeli zbadaj to dokadniej, zorientuj si e tylko wy bylicie wtedy z nami w Birmingham. Policja nie jest taka gupia, mj prawnik tym bardziej. W tym momencie zauwayem, e jego oczy wyranie si poszerzyy. - Naprawd jest ju prowadzone dochodzenie? zapyta, niemal niesyszalnym tonem. Przytaknem. - I jeli nie pjdziesz sam na policj, moesz si spodziewa policjantw w swoim domu. Za niedugo. - Ale Richardson on ma pienidze, on wszystkim da apwki. - Nie wszyscy je wezm. Prosz ci. Jeli pjdziesz z tym na policj sam, na pewno wezm to pod uwag. Powiesz im, e on ci do tego zmusi, e ci grozi. Bo tak byo, nie? skin gow. To

przyspieszy cae ledztwo o dobre kilka miesicy. Prosz. spojrzaem na niego bagalnie - Ja ju nie mog patrze, jak przygnbiony i zastraszony jest Louis. Jeli nie chcesz mie na sumieniu dwch samobjstw, lepiej id i opowiedz wszystko policji. I to samo powiem twoim kolegom. Znacie nas dobrze. Nie wytrzymamy jeszcze jednego takiego roku i nie czekajc na odpowied, nie ogldajc si za siebie, czujc cisnce si do oczu zy wyszedem z domu. Z hukiem trzasnem drzwiami od samochodu i oparem czoo na kierownicy, zaciskajc na niej swoje donie. I zaczem paka. Dlaczego? Bo uwiadomiem sobie, e tak naprawd bdzie. Jeli nie uda nam si zamkn Richardsona, w kocu si poddamy. Przeyjemy w miar normalne wakacje, ale jeli bdziemy musieli znowu wrci do pracy nie wytrzymamy i podejmiemy jak bardzo trudn, a moe nawet drastyczn decyzj. Tego naprawd byo ju za duo. My te nie jestemy ze stali. Nie byem ju w stanie odwiedzi pozostaych osb, ktre tamto widziay. I tak przyjad tu jeszcze dzisiaj z Dillonem, teraz nie czuem si na siach aby powtarza to samo po raz drugi, trzeci i czwarty. *Dziesi godzin pniej* Zmczony opadem na ko. Wizyty w domach pozostaych ochroniarzy skoczyy si jeszcze gorzej ni zazwyczaj nawet nie odebrali domofonu. Udalimy si jeszcze do sdu, aby zapyta si o postpy w dochodzeniu. Nie dowiedzielimy si jednak niczego nowego. Dillon pojecha wic zaatwia jakie inne, swoje sprawy a ja poprosiem aby wysadzi mnie przy pobliskiej siowni. I spdziem tam co najmniej kilka godzin. Taki wysiek by mi bardzo potrzebny. Wziem prysznic i mogem by pewien, e zasn w sekund po pooeniu si do ka. I zasnem. Tyle e po jakim czasie obudzi mnie telefon. Zapaem go ze zoci. Miaem ju go wyczy, gdy pomylaem e moe to Louis? Moje oczy byy tak zaspane, e nie widziaem wywietlacza. Nacisnem wic zielon suchawk. - Slucham powiedziaem sabym gosem, przecierajc powieki. - Zdecydowalimy si zeznawa. Wszyscy. Przebudziem si natychmiast. Moje serce zaczo bi w niesamowicie szybkim tempie.

ROZDZIA 18

NEW LIFE?
*************

Mga nie bya tak dua, jak spodziewaa si zaoga, dlatego dotarlimy na lotnisko trzydzieci minut wczeniej. Jako e na pokadzie nie mona byo uywa telefonw komrkowych, Harry zapewne nic o tym nie wiedzia. Mia mnie odebra dopiero w hotelu. Modest zabronio mu przebywania i oczekiwania na mnie na lotnisku. Przyjecha po mnie Paul, wic szybko si z nim przywitaem i wsiadem do samochodu, nie mogc doczeka si spotkania z moim Skarbem. Ciko mi to mwi, ale te tygodniowe wakacje naprawd mi pomogy. Nauczyem si radzi sam z t sytuacj. Gdy nie byo Harryego musiaem sam o siebie zadba. I mimo tego e wci miewaem momenty zaamania a w nocy budziy mnie koszmary, zazwyczaj koczyo si tylko na kilku kropelkach potu i przyspieszonym oddechu. Ani razu nie pozwoliem wypyn zom na powierzchni moich policzkw.

W samochodzie panowaa krpujca cisza. Bknem tylko, e jestem zmczony podr i zamknem oczy, udajc sen. Byo to zdecydowanie najlepsze rozwizanie Paul nie musia sili si na rozpoczynanie rozmowy, a ja unikaem niezrcznych pyta. Majc na uwadze kilkudziesiciu minutow jazd, postanowiem troch pomyle. Pomyle o sobie, pomyle o nas. Ten rok by chyba najciszym rokiem w moim yciu. Bez kilkunastu dni przerwy cigle bylimy w trasie, a byo to naprawd mczce. Cige zmiany czasowe nie pozwalajce spa a take wysoka amplituda temperatur, doprowadzajca do czstych przezibie. Byem naprawd wyczerpany tym wszystkim i czekaem aby spdzi ten miesic w domu. Jeli chodzi o nas, to rwnie by to bardzo trudny rok. Ju pomijajc to zdarzenie sprzed kilku tygodni cay czas bylimy ledzeni, obserwowani. Kady nasz ruch zosta poddawany analizie. Pilnowalimy kadego spojrzenia i dotyku. Poza tymi dniami swobody po pamitnych wiadomociach w Internecie. Zastanawiaem si, czy nasze uczucie ta sytuacja wzmocnia, czy osabia. Z jednej strony bylimy silni staralimy si przechodzi przez wszystko razem, opiekowalimy si sob nawzajem i cieszylimy si kad spdzon chwil. Ju nie mwic o pomocy ktr Harry okaza mi i okazuje po tamtym dniu w Birmingham. Gdyby nie on, pewnie ju nie byoby mnie w tym samochodzie. Z drugiej jednak strony, stalimy si dla siebie nieco obcy. Szczeglnie teraz, gdy do wraliwie reagowaem na kady dotyk i przekonaem si tylko do pocaunkw. Mimo e to nie jest podstawa zwizku, to zawsze te sytuacje go wzmacniaj, pokazuj jeszcze wiksz delikatno i przynaleno. Brakowao tego zarwno jemu, jak i mi, jednak tak cholernie baem si, e musiabym co przerwa przez ogarniajce mnie mdoci i pacz, e szczerze mwic wolaem na razie nic nie zaczyna. Take przez sytuacje na scenie i podczas wywiadw gdzie nie moglimy na siebie patrze i ze sob artowa, pniej w domu tracilimy tematy do rozmw. Wystpy stay si tematem tabu w naszych relacjach, bo sprawiay za duo blu. I mimo tego, e cisza podczas leenia na ku wci nie bya krpujca, to czasami brakowao nam rozmowy. Kady z nas chciaby jako wyadowa swoje emocje ale wiedzielimy, e spowodowaoby tylko niekontrolowany wybuch paczu wic wolelimy po prostu delektowa si cisz. Chciaem aby nasze uczucie doznao wreszcie takiej beztroski i radoci jak na pocztku. Marzyem o tym i podczas tej tygodniowej rozki postanowiem sobie, e nawet gdybymy mili za to wyjecha na koniec wiata, poprosz Harryego i zrobimy to, aby zacz wreszcie nowe, prawdziwe ycie. - Louis usyszaem gos Paula. Szybko otworzyem oczy. Ju jestemy doda, po czym umiechn si przyjanie. Odpowiedziaem tym samym i zerknem przez okno. Hotel by najwyszej klasy, wysokim, przeszklonym wieowcem z restauracj na najwyszym pitrze. Znajdywa si nieco na obrzeach Londynu, i by to pewnie jedyny powd dla ktrego nigdy o nim nie syszaem. Paul pomg mi wynie z samochodu bagae i da mi klucz do pokoju, ktry miaem zarezerwowany. Oczywicie jednoosobowy, Harry mia pokj obok. Mielimy si tutaj jutro spotka z chopcami, aby uzgodni sprawy dotyczce nowej trasy koncertowej, wiec zdecydowalimy e najlepiej bdzie gdy si tutaj zatrzymamy. Poegnaem si z Paulem i cignc za sob walizk wszedem przez drzwi. Recepcjonistka przywitaa mnie miym umiechem i stanem przy windzie, naciskajc sprowadzajcy j guzik. Bya na samej grze, wic musiaem chwil poczeka. Postanowiem rozejrze si troch po otoczeniu. Hall by bardzo wysoki, urzdzony w nowoczesnym stylu. Po prawej stronie znajdowaa si przeszklona poczekalnia i wanie tam dojrzaem jego.

Harry mia na sobie mj bordowy sweter. Opiera gow na jednej z doni, drug przeglda telefon komrkowy. Wszedem w otoczeniu kilku ludzi, pewnie dlatego mnie nie zauway. Poprawi troch grzywk, podcign za krtki rkaw i znowu zacz wpatrywa si w swojego IPhonea. Poczuem wibracje w tylniej kieszeni spodni. Dyskretnie zerknem na telefon. Od : Harreh xx Gdzie jeste kochanie? Nie mog si doczeka. Kocham Ci xx Moje usta wykrzywiy si w wesoym umiechu. Widziaem dokadnie zmartwienie na jego twarzy. Wysa smsa w chwili, w ktrej powinienem wanie opuszcza samolot. Nie miaem zamiaru mu odpisywa. Podsunem walizk pod jedn ze cian po czym cicho zbliyem si do biaej kanapy, na ktrej siedzia. Moje tomsy zdecydowanie uatwiay bezszelestno. Stanem nad nim i widzc e patrzy w pusty ekran jak zaczarowany, oczekujc na smsa. Nachyliem si nad nim i wprost do jego ucha szepnem: - Tu jestem, skarbie. Harry wzdrygn si tak mocno, e a wypad mu z rki telefon. Niemal czuem jak jego szyja pulsowaa w zawrotnym tempie. Jednak trwao to raptem sekund. Po tym krtkim zdezorientowaniu odwrci si, przeskoczy przez kanap i obj mnie w mocnym ucisku. Uoyem w wygodnej pozycji swoje donie i wtopiem gow w jego szyj, delektujc si tym zawsze perfekcyjnym zapachem. Zaczem go dotyka, jakbym nie widzia si z nim kilka lat. Musiaem dotkn wosw, plecw. Chciaem si odsun na chwil aby przyjrze si jego piknej twarzy, jednak ucisk by tak mocy, e nie mogem si ruszy. Wrciem wic do poprzedniej pozycji i wsuchaem si w bicie serca Harryego. - Tak Tak bardzo tskniem wyszepta, nieco pocigajc nosem. - Ja te kochanie pogadziem go po plecach i zoyem na jego szyi delikatny pocaunek. Widzc moje przyzwolenie, Harry postpi tak samo. Odsunlimy si dopiero po kilku minutach. Splotem donie obejmujc go w pasie i zaczem si przyglda jego twarzy. Kilka lokw opado mu niesfornie na czoo, ale mimo wszystko widziaem szklce si szafirowe oczy. Jego usta byy wykrzywione w ogromnym umiechu, powodujc wstpienie na policzki tak kochanych przeze mnie doeczkw. Wpatrywa si we mnie niemal tak samo zachannie, jak ja w niego. - Chyba urose zamiaem si, nie zrywajc kontaktu z jego oczami. - A ty wyprzystojniae zachichota i nachyli si do mnie, zczajc nasze usta w delikatnym pocaunku. Zapa najpierw moj grn, a pniej doln warg, lekko je podgryzajc. Uwielbiaem takie subtelne, powolne ruchy. Czuem si wtedy taki kochany, taki potrzebny. Czuem, jak si o mnie troszczy. Odwdziczyem si tym samym, zlizujc jzykiem malinowy smak jego ust. Nawet nie zdawaem sobie sprawy, jak bardzo mi ich brakowao. - Lou? Harry zczy nasze czoa i trci swoim nosem o mj. - Co kochanie? powoli otworzyem oczy, miejc si lekko. Chyba moje ciao przewidywao, e Harry ma jakie dobre wieci. Ju dawno nie byem tak radosny. - Musz powiedzie ci o czym wanym zacz niepewnie, ale wci patrzy mi w oczy, co znaczyo e nie bdzie to nic zego. - Sucham ci dodawaem mu otuchy.

- Ja - zawaha si - przez ten tydzie wynajem prawnika i zbieraem dowody przeciwko Richardsonowi powiedzia szybko, na jednym wydechu. Poczuem, e krew odpywa powoli z mojej twarzy. Co? Richardson, prawnik, dowody. O co chodzi? - Powiedz jeszcze raz wyszeptaem sabym tonem. - Lou, moe usidziesz? zapyta zaniepokojony. Zapa mnie za rk i obeszlimy kanap siadajc obok siebie. - Powiedz to jeszcze raz powtrzyem, prbujc jako to wszystko poskada sobie w mylach. Czy to oznacza, e jest prawdopodobiestwo Nie, niech jeszcze raz powie o co mi chodzi. - Louis zacz, teraz nieco spokojniej. Jak tylko wyjechae, zatrudniem prawnika nazywa si James Dillon. Przez cay tydzie zbieralimy dowody przeciwko Richardsonowi. Prawdopodobnie udao si ich zebra na tyle, aby wsadzi go za kratki na kilka lat. - Nie wierz to jedyne sowa ktre zdoaem teraz wypowiedzie. Moje myli zaczy bka si jak szalone. W gowie a huczao mi od tych sw. Tamta sytuacja rwnie nie miaa oporw aby si pojawi, ale teraz nie bya a taka straszna. Bo czowiek ktry niemale wyj rok z mojego ycia, moe i siedzie. Uspokoiem si w przecigu kilku minut. Harry wiedzia, e powinien da mi szans abym to sobie poukada w gowie, wic siedzia cicho. Byem mu za to wdziczny. Do mojej gowy nasuno si jednak jedno, nieprzyjemne pytanie. - Dlaczego nic o tym nie wiedziaem? Dlaczego mwisz o tym ju po fakcie? Widziaem dokadnie, jak jego twarz przeszy smutek. Spuci gow w d i schowa j w ramionach. Widziaem jak zaczyna si trz. Po chwili z jego oczu skapno na podog kilka ez. - Ja Ja nie chciaem ci robi nadziei mwi kajc. A ja siedziaem, wpatrujc si w niego wci zdezorientowanym wzrokiem. Ja mylaem e tak bdzie lepiej, nie chciaem ci angaowa na pocztku bo wiem jaki bl ci to sprawiao. Ja ja przepraszam, ja mylaem e bdziesz si cieszy, nie miaem pojcia e bdziesz zy ja kurwa znowu wszystko spieprzyem, przepraszam Pokrciem gow, kompletnie zaprzeczajc jego sowom. Przecie nie o to mi chodzio! To bya wspaniaa wiadomo, a jej znaczenie jeszcze w peni nie dotaro do mojej gowy. Stwierdziem tylko, e powinnimy mimo wszystko o tym porozmawia i tak wane decyzje podejmowa razem. Bo co, jeli co poszoby nie po jego myli i Richardson by go zabi? On by zdolny do wszystkiego! - Nie, Harry szepnem, przysuwajc si bliej. Objem go rkoma i zaczem kciukiem gadzi go po policzku. Wszystko jest okej, po prostu powinnimy takie decyzje podejmowa razem! Co mogo ci si sta! Tylko o to chodzi, kochanie uspokoiem go, pocierajc jego plecy. To byo po prostu zaskoczenie, ale to jest wspaniaa wiadomo, tylko wyobraziem sobie ile niebezpieczestwa na ciebie czekao! - I nie jeste zy? zapyta, spogldajc na mnie czerwonymi oczami. - Jestem, bo nie dbasz o swoje bezpieczestwo. Ale jeli chodzi o to daj tej wiadomoci dotrze do mojej gowy umiechnem si lekko. - Och Louis jkn, wtulajc si w moje ramiona. Ja Ja ju mylaem mylaem e jeste zy o to e rozpamituj t sytuacj powiedzia, pocigajc nosem. - Jest dobrze, ju jest okej zoyem delikatny pocaunek w jego wosach. - Idziemy do pokoju? zapyta Harry, odsuwajc si nieco. Umiechn si przez zy, jakby mia si ze swojej gupoty. - Idziemy musnem jego usta, zapaem za rk i skierowalimy si do windy. - Umm, Harry?

- Hmm? - Bo my bylimy w poczekalni i ta recepcjonistka tak dziwnie si przygldaa zauwayem, drapic si po gowie. - Nie przejmuj si tym pocaowa moje wosy. - Skoro tak mwisz odparem i wysiedlimy na swoim pitrze. Harry otworzy drzwi do swojego pokoju, po czym wzi moj walizk i przepuci mnie w drzwiach. Widzc moje lekkie wzdrygnicie, szybko pooy rk na moim ramieniu. - Nie Harry, jest okej odparem, umiechajc si lekko. Nienawidziem takich pokoi hotelowych. Tak bardzo przypominay ten w Birmingham Ale teraz nie byem w stanie zbyt dugo o tym myle. Musiaem naprawd poukada sobie w gowie to, co przekaza mi Harry. ****************************

Louis usiad na ku twarz do okna. Opar gow na rkach, dajc mi widoczny znak e chce chwil pomyle. Pooyem si wic za nim i czekaem, a zdecyduje si cokolwiek powiedzie. Reakcja Louisa na to co mu powiedziaem, naprawd mnie zaszokowaa. Spodziewabym si prdzej e zacznie skaka ze szczcia, ni e zada to pytanie ktre zada. Ale teraz uwiadomiem sobie, e w sumie to nie byo nic dziwnego. Ta decyzja bya wana dla naszego zwizku i powinnimy podja j razem. Co do mojego bezpieczestwa dopiero teraz zdaem sobie spraw z tego, jak duo razem z Dillonem ryzykowalimy. - Harry? zapyta Lou, wci jednak nie odwracajc si w moim kierunku. - Bd musia wszystko opowiedzie, prawda? - Tak powiedziaem, nie owijajc w bawen. Ale ju pytaem kochanie, bd mg by przy tym z tob dodaem, jak najbardziej delikatnym tonem. Uklknem tu za nim i zaczem masowa jego kark. - Pomoesz mi? zapyta, odwracajc si do mnie. Do jego oczu napyny zy. Ta sytuacja zapewne znowu stana przed jego oczami. - Zawsze ci pomog skarbie wyszeptaem, apic jego twarz w donie. Zacisn powieki, pozwalajc kilku kropelkom sonej cieczy wypyn na policzki. Szybko je scaowaem, zataczajc kciukami kka na jego szczce. - Ale - Louis zacz si trz bd musia tak ze szczegami Harry ja nie chc a co jak on si dowie? wyjka i zanis si gonym paczem. Koszmar powrci. Szybciej ni si spodziewaem. - Ju dobrze Boo, jestem tutaj, nic ci nie grozi, cichutko skarbie, bdzie dobrze - mwiem, skadajc delikatne pocaunki na jego twarzy. Zapa mnie za nadgarstki, mocno wbijajc w nie swoje paznokcie. Bd ja, bdzie psycholog, a on ju na pewno bdzie siedzia za kratkami, cii, spokojnie. - Bdzie ju za kratkami ? wyszlocha otwierajc oczy. - Inaczej nikt nie kae ci mwi, dopilnuj tego pocaowaem kostki na jego rozluniajcych si doniach.

-To ja Ja dam rad. Musz umiechn si przez zu, uspakajajc swoje ciao. I pniej Harry, mylisz e pniej bdziemy ju wolni? zapyta spokojnie, jakby dopiero teraz te sowa w peni do niego dotary. Kiwnem twierdzco gow, powoli ukazujc zby. - Och Harry! jkn tylko i przytuli mnie mocno, e a przewrcilimy si na ko. Na pewno dam rad. Bdziemy wolni! i zy znowu napyny do jego oczu. Ale teraz byy to zy szczcia. Identyczne poczuem u siebie. Bdziemy wolni wyszepta i zczy nasze usta w namitnym pocaunku. Pocaunku, ktry zapamitaem sprzed kilku lat. *Dzie pniej* - Skarbie uspokj si wyszeptaem, mocniej ciskajc jego rk i skadajc delikatny pocaunek w jego rozwichrzonych wosach. Wiesz, e musimy. Ciao Louisa drgao ze zdenerwowania. Stalimy pod tymi drzwiami ju od kilku minut, w czasie ktrych prbowaem go uspokoi na wszelkie moliwe sposoby. Wiedziaem, e jest mu jeszcze trudno mwi o tym bez emocji, ale i tak byem dumny, e przysta na moj propozycj. Zdecydowalimy si wyzna chopakom prawd ju dzisiaj, jeszcze przed zeznaniem Louisa na policji. Byli naszymi najwikszymi przyjacimi dlatego chcielimy szczeglnie ja eby oni take wspierali go w tej trudnej sytuacji. Zreszt zapewne i tak zostan wezwani jako wiadkowie, lepiej wic aby dowiedzieli si o tym co zaszo od nas, ni z pisemnego wezwania do sdu. Rozmylania przerwao mi pukanie do drzwi. To Lou si wreszcie zdecydowa. - Jestem z ciebie dumny szepnem i po kilku sekundach ujrzelimy przed nami rozemianego Nialla. - No! krzykna, zamykajc za nami drzwi. Nieadnie tak si spnia na zwoane przez siebie spotkanie wymamrota, po czym wskoczy na ko, kadc si pomidzy Liamem i Zaynem. Ja i Louis usiedlimy naprzeciwko nich, na dwch duych fotelach. - Musimy wam o czym powiedzie zaczem, nieco niepewnym tonem. Zayn wyczy telewizor, i wszyscy wpatrywali si w nas podejrzliwie. Ta chwila duya si w nieskoczono, kompletnie nie wiedziaem jak przekaza to w miar delikatny sposb. Oczywicie chopcy nie pozwolili nam powiedzie tego co chcemy, bo zaczli si przekrzykiwa, zadajc bezsensowne pytania. - Zarczylicie si? - Wzilicie potajemny lub? - A moe ktry z was jest w ciy? Po ostatnim pytaniu wszyscy wybuchnli miechem. Nawet Louis. - Nie, nie powiedzia po chwili, a jego umiech natychmiast zacz ustpowa miejsca zmartwieniu i zdenerwowaniu. Objem go ramieniem. - To jest trudne i wcale nie mieszne, dlatego prosz, nie przerywajcie nam powiedziaem, a moja twarz przyja bardziej formalny wyraz. Chopcy zrozumieli, i siedzieli naprzeciwko zapewne denerwujc si tylko nieco mniej od nas. Niall nerwowo zacz obgryza paznokcie. - Mam zacz? zapytaem Louisa. Skin gow i poprawi si w fotelu, nie odsuwajc si jednak nawet na centymetr. Okej. Wic pamitacie jak bylimy w Birmingham? zapytaem na pocztku. Chopcy skinli gowami, a Liam odpar: - Jeli chodzi wam o ten siniak na policzku, to ju wszyscy wiemy e Louisa uderzy Richardson. - Skd wiecie? - Nietrudno byo si domyli, to wygldao na uderzenie. W dodatku Lou sam pniej powiedzia Zaynowi. Spojrzaem na Louisa. Kiwn twierdzco gow.

- Okej. Ale Lou nie powiedzia caej prawdy kontynuowaem. Spojrzeli na mnie zdziwieni, a Lou przysn swj fotel bliej mojego, nerwowo apic mnie za rk. Zacisn oczy i skin, kac mi kontynuowa. Tego dnia Richardson zwabi mnie do pokoju Louisa. Gdy wszedem, on lea przytrzymywany przez ochroniarzy, mnie rwnie szybko obezwadnili mwiem, uspakajajco gadzc Louisa po ramieniu. Ju zaczyna si trz. Przycignem go do siebie bliej i przycisnem jego twarz do swojej piersi, skadajc pocaunek na jego czole. Richardson zacz bi Louisa, tumaczc e to kara za nasze nieprzestrzeganie umowy. A w szczeglnoci miaa by to nauczka dla mnie, bo to ja zawsze knuem co przeciwko niemu. Tak sobie wymyli eby zniszczy mnie, musi na moich oczach skrzywdzi Louisa. Twarze chopcw wyraay zszokowanie, krcili z niedowierzaniem gowami i mruyli oczy. Nie znali jeszcze najgorszej czci. - Nie moglimy si broni, bo tamten mia pistolet Lou odezwa si cicho. Moja koszulka zacza robi si mokra w miejscu, w ktrym dotykaa jego oczu. - Chcesz to powiedzie sam kochanie? zapytaem szeptem. Spojrza na mnie penymi blu oczami, jednak skin gow. Podnis tuw tak, e nie opiera si ju na mnie, po czym skierowa wzrok na chopakw. Odetchna kilka razy i spokojnie, sylaba po sylabie powiedzia : - Pniej, pod grob zabjstwa Harryego znowu uroni kilka ez zgwaci mnie. Spodziewaem si jakiego gonego wybuchu paczu, czy czego podobnego. Jednak Lou walczy z tym. Siedzia, patrzc si przed siebie i mimo e z jego czerwonych oczu sczya si sona ciecz, nie zamkn ich. Oddycha gboko, i nawet unis na chwil kciki ust gdy poczu, jak ucaowaem kostki jego doni. - Zrobiem to wyszepta, spogldajc na mnie. - Jestem z ciebie bardzo dumny umiechnem si lekko i nachyliem si, caujc jego mokry policzek. Spojrzaem na twarze chopcw. Niall siedzia z oczami utkwionymi w Louisie i mrucza co pod nosem. Natomiast powieki Liama i Zayna byy zacinite, a spod nich pyny strumienie ez. - Powiedzcie co wychrypiaem sabo. Potrzebowalimy jakiej reakcji, Lou zrobi naprawd ogromny krok mwic im o tym, ale musia wiedzie, e bd go wspiera. Przygryz nerwowo warg, jakby czekajc na wyrok. - Louis, Harry, my strasznie nam przykro. I naprawd nie wiemy co powiedzie wyjka Liam, otwierajc oczy. Dlaczego nie powiedzielicie nam wczeniej? - Grozi nam przypomniaem mu. Szybko pokiwa gow, jakby przepraszajc za pytanie. - Lou cholera jak moglimy tego nie zauway? - zwrci si do chopakw Niall, ze syszalnymi wyrzutami sumienia w gosie. - W kocu w szkole byem aktorem powiedzia cicho Louis. Wszyscy umiechnli si przez zy. - Nie pomoglimy ci wtedy, ale wiedz e jestemy z tob teraz, i zrobimy wszystko aby ten dra za to zapaci wycedzi Zayn przez zacinite zby. Otar zy i siedzia teraz z pen gotowoci min. - Zgosilimy to na policj powiedziaem szybko. - I jak? zapyta Liam. - Mamy mas dowodw. Lou musi jeszcze i i zoy swoje zeznania, bo na razie wszystko opiera si na tym co mwi ja i ci czterej ochroniarze. - Zgodzili si zeznawa? Zayn spojrza zdziwiony. Skinem gow. - Nasz prawnik mwi, e powinni go zamkn jeszcze w tym tygodniu dodaem. Dojrzaem widoczn ulg na ich twarzach.

- wietna wiadomo Liam umiechn si lekko. Siedzielimy chwil w niezrcznej ciszy, syszc tylko miarowe oddechy i bicie piciu serc. Jednak w pewnym momencie Zayn poderwa si z ka. Za nim podyli rwnie Li i Niall. Podeszli do nas, pokazali gestem abymy wstali i ucisnli nas, najmocniej jak tylko umieli. - Jestecie tacy silni wyszepta Liam do naszych uszu. Reszta potwierdzajco kiwna gowami. - Jestem z was dumny doda Niall tym samym tonem. - Teraz walczymy ju razem wypowiedzia si te Zayn, po czym ocierajc ostatnie zy, wtulilimy si w siebie jeszcze bardziej. *Wieczr, 23.30 * Leelimy ju w ku. Louis opiera gow o mj tors i sdzc po miarowym oddechu i lekko rozchylonych ustach ju zasn. Ja leaem, prbujc pj w jego lady, jednak w mojej gowie byo stanowczo zbyt duo myli. Dzisiejszy dzie przynis wiele zmian. Chopcy odkd usyszeli ca histori nie odstpowali nas na krok. Cigle troskliwie pytali nas jak si czujemy, powtarzali e ju niedugo bdziemy mogli wreszcie pokaza si wiatu. Teraz byo nam ju duo atwiej, gdy nie musielimy udawa rwnie przed nimi. Lou by bardzo dzielny. Ani razu nie dozna charakterystycznego wstrzsu, a gdy chopcy zadali jakie trudne pytanie odpowiada na nie bez wahania, niemal bez emocji. Byem z niego naprawd dumny. Szczeglnie, e Richardson przez cay dzie przebywa w tym samym budynku. Przechodzi obok nas z tym samym, chytrym umieszkiem na twarzy, patrzc z widoczn pogard. Jednak Louis nie chowa si za mn, tak jak zazwyczaj. Szed, spuszczajc wzrok dla zachowania pozorw, jednak w gbi duszy czuem, e nie boi si go tak jak jeszcze kilkanacie dni temu. Zobaczymy kto si bdzie mia ostatni cay dzie chodzio mi po gowie. Po kilkunastu minutach leenia i bawienia si wosami Louisa, w kocu zmorzy mnie sen. *Noc, 3.15* Nie spaem dugo. Usyszaem okropnie gony dzwonek, dobiegajc z szafki po przeciwlegej stronie ka. Louis otworzy zaspane oczy i spojrza na mnie zdziwiony, unoszc si na okciach. - Przepraszam, nie wyciszyem telefonu pocaowaem go na przeprosiny w czoo i wstaem, aby doj do szafki. Gdy ujrzaem imi i nazwisko dzwonicego, moje serce zaczo wali w ogromnym tempie. - Kto to? wymrucza Louis, znowu przyklejajc gow do poduszki. Nie odpowiedziaem jednak, tylko jak najszybciej nacisnem zielon suchawk, przeczajc na tryb gonomwicy. - Przepraszam, e dzwoni o tej porze panie Styles, ale sdziem, e bdzie pan chcia wiedzie o tym jak najszybciej. Richardson zosta zatrzymany pitnacie minut temu, bdzie czeka na rozpraw w areszcie. Mj wiat obrci si w tym momencie o sto osiemdziesit stopni. Nie umiem opisa uczucia, ktre towarzyszyo mi w tamtej chwili. Spojrzaem tylko na Louisa. Siedzia na ku, z wyszczerzonymi zbami i przymruonymi, otoczonymi zmarszczkami oczami. Takiego kochaem go najbardziej.

EPILOG

NOW EVERYTHING IS BETTER


*Oczami narratora* - Tato, tato! w ogrodzie ogromnego domu na obrzeach Londynu rozlega si piskliwy gos. Umilk po kilkunastu sekundach, gdy 5-letni chopak z burz krconych wosw znalaz swojego ojca i bez wahania wskoczy mu na kolana. Byli bardzo do siebie podobni. Czarne rurki opinay si na ich chudych nogach, a gowy zatopione byy w czarnych lokach. Tylko twarze rniy si rysami, no ale to byo w ich wypadku zrozumiae. - Co si stao, Larry? zapyta troskliwie ojciec, odkadajc czytan wczeniej ksik i wpatrujc si w chopczyka podejrzliwie. - Bo, bo, bo siedziaem w internecie jka si may, nie do koca wiedzc jak to powiedzie - I znalazem zdjcie tatusia caujcego si z jaka dziewczyn dokoczy i spojrza na tat piknymi, zielonymi oczkami. - Ach, to o to chodzi umiechn si starszy mczyzna, oddychajc z ulg. Wytumaczy ci kto to jest? zapyta Larryego. Tamten ochoczo pokiwa gow. No wic kilka lat temu, jak ciebie i Matta

nie byo jeszcze na wiecie, kilku ludziom nie podobao si to, e ja i tatu bardzo si kochamy. Dlatego tata Lou musia przez kilka lat udawa, e ma dziewczyn wyjani, przez cay czas obserwujc reakcj chopca. Wiedzia, e ta rozmowa niedugo nadejdzie, troch si jej ba, ale teraz by z siebie zadowolony. Stwierdzi, e powiedzia to tak delikatnie, a jednoczenie zrozumiale, e starszy z jego synw musia poj o co chodzi. - I nie pozwalali wam si kocha? zapyta may cigajc brwi, jakby nie wierzy w to, co usysza. - No niestety westchn mczyzna. Ale to trwao tylko kilka lat, teraz ju wszystko jest dobrze umiechn si szeroko i zapa chopczyka za rk, bawic si jego paluszkami. - I pniej jak przestalicie udawa to od razu zabralicie mnie z domu dziecka, tak? zapyta Larry, odwzajemniajc umiech i bawic si rkoma razem z tat. - Tak kochanie odpar tamten, i czule pocaowa wosy dzieciaka. Chopcy od samego pocztku wiedzieli, e s adoptowani. Mczyni nie chcieli tego ukrywa, bojc si e to tylko spowoduje napit atmosfer za kilka lat, kiedy mieli by to wyzna. Odkd chopcy zaczli rozumie, mwili im e ich rodzice umarli i teraz maj dwch tatusiw. Nie mieli nic przeciwko. - Harry! rozleg si nagle gony gos z wntrza domu. - Co jest Lou? zapyta tato wstajc, i biorc swego synka na rce. Spotka si ze swoim mem na tarasie, tamten te trzyma na rkach chopczyka, jednak nieco modszego. - Umwiem si za p godziny z chopakami w parku. Wemiemy co do jedzenia, pogramy w pik, hmm? umiechn si Louis i splt ze sob ich wolne donie. - Genialny pomys, jak zawsze Harry odpar wyszczerzajc zby i obdarzy swojego partnera czuym pocaunkiem.

Larry zapyta o Eleonor powiedzia cicho, przerywajc na chwil. - Powiedziae mu? zapyta Lou, z widocznym na twarzy zdenerwowaniem. Mczyzna w krconych wosach skin tylko gow i widzc uspokojenie si ma, znowu zczy ich usta razem. - No idziemy do wujkw czy nie? doszed do nich zniecierpliwiony gos Larryego. Umiechnli si pod nosem. - Ju idziemy kochanie! krzykn niszy z ojcw i poczochra delikatne loczki synka. Drugi z nich poczu si zazdrosny i apczywie obj szyj tatusia, wtulajc si mocno. Dosta za to dugiego buziaka w czko. - Ja chce do wujka Nialla! pisn cicho. - Wolisz wujka od tatusia ? zapyta Lou, wpatrujc si w niego udawanymi, smutnymi oczami. - Nie, ale on zawsze ma duo sodyczy wysepleni Matt, po czym umiechn si szeroko, ukazujc rzdek malutkich, bielutkich zbkw i pocaowa tat w policzek. - Bdziemy musieli powiedzie co Niallowi, bo jak cay czas bdzie ich tak rozpieszcza, to bd mieli brzuszki jak dziadek wymrucza Harry do ucha Louisa. Ten wybuchn miechem. - Jedziemy samochodem czy idziemy pieszo? zapyta Larry. - Idziemy, na duuuugi spacer odpar Louis. Zakadamy tylko buciki i wychodzimy, tak? -zapyta chopcw. Kiwnli ochoczo gowami i niemal wyrwali si z obj tatusiw, biegnc w stron drzwi. - Uwaajcie! krzykn Harry ochrypym gosem i chcia pobiec za nimi, ale poczu na swoim ramieniu zatrzymujc go do ma. - Spokojnie, nic sobie nie zrobi powiedzia umiechajc si szeroko. Nie bd taki nadopiekuczy wymrucza i zoy delikatny pocaunek na jego karku. - A jak sobie co zrobi? zapyta Harry, wci niepewny czy dobrze robi pozwalajc im biega. - Kochanie nie przesadzaj, jakby mg, to nie odstpowaby ich na krok. Musz si uczy troch samodzielnoci odpar cicho modszy z mczyzn i stan na palcach, aby delikatnie musn usta lokowatego partnera, po czym puci si biegiem krzyczc : - Kto ostatni zaoy buty ten gapa! Harry umiechn si pod nosem i szybko uda si tu za Louisem. Nie mg pozwoli, aby kolejny raz zosta gap. ** Louis i Harry szli przez park, trzymajc si za rce. Ich dzieci szy przed nimi, a gdy tylko ujrzay stojcych nieopodal kilkanacie znajomych sylwetek , starszy z nich zapyta : Moemy?. I widzc jednoczesne skinicie gowy tatusiw zapa do brata i pobieg z nim do towarzystwa. - No prosz, s i moi ulubiecy! krzykn od razu umiechnity Irlandczyk i przybi z chopcami pitki. - Niall! Tylko adnych sodyczy! wrzasn Harry, tak aby tamten go usysza. Jednak spojrza tylko na niego smutno i wycign z kieszeni dwie czekolady. Chopcy rzucili si na nie natychmiastowo i chwycili wujka za szyj. - No ju, wprowadzimy to od nastpnego spotkania mrukn Louis i umiechn si do Hazzy szeroko. - Okej odpar i obj partnera rk caujc czule jego wosy. Kocham ci szepn i po chwili znajdowali si ju w towarzystwie swoich przyjaci. - Gotowi? zapyta witajc si z nimi wysoki brunet. Westchnli cicho i Louis odpar, w imieniu swoim i partnera :

- My tak, ale boimy si jak nasze dzieci znios ten rok cigego podrowania. - Ale przecie jedzili ju z nami w trasy i zawsze wietnie si bawili zauway brunet. - Liam, przecie wiesz jakie to byy trasy. Miesic grania i miesic przerwy. A teraz jest rok z raptem kilkoma tygodniami odpoczynku, to wiele zmienia westchn Harry. - Danielle i Perrie bd si zajmowa nimi przez cay czas, bdzie dobrze Liam umiechn si lekko. A Natalie i Agnes ju sobie zaplanoway, e jedna z nich bdzie on Larryego a druga Matta doda rozbawiony. Lou wybuchn miechem i zauway : - A si boj co bdzie gdy creczka Zayna troch podrosn. - Zawsze moemy adoptowa trzeciego syna mrukn do jego ucha Harry. Louis spojrza na niego z byskiem w oku. - A chciaby ? zapyta. - Jeeli tylko ty bdziesz chcia odpar i wyszczerzy biae zby. - Kocham ci powiedzia Lou i rzuci mu si z ramionami na szyj. - Tatoo! usyszeli po chwili gos Matta, ktry szarpa Harryego za spodnie. - Co si stao? -zapyta z trosk i ukucn aby zrwna si wzrostem ze swoim synem. - No bo dziewczynki chc si bawi lalkami, a przecie przyszlimy pokopa pik! krzykn obraony. Ja chce pogra w pik! doda a jego oczy zaczy si szkli. Harry przytuli go natychmiastowo i kciukiem otar kilka ez spywajcych z jego policzka. - Mam pomys szepn biorc chopca na rce. Wszyscy chopcy zaraz zagraj w pik, a dziewczynki bd bawi si lalkami, okej? zapyta patrzc w smutne oczka chopczyka. Ten pokiwa gow i umiechn si lekko. - Uwaga, wszyscy mczyni proszeni s do nas! krzykn Harry. Zaraz miejsce obok nich zaj umiechnity Larry cigncy za rk Nialla oraz wysoki mulat z malutk dziewczynk na rkach. - Wujku Zayn, mieli by mczyni Matt spojrza na niego gronie. Zayn umiechn si pod nosem i rozczochra wosy chopaka, po czym odszed na chwil oddajc crk w rce ony. - No wic dzielimy si na dwa skady i gramy mecz. Ja bd z Mattem - zacz Harry. - Tato ja nie chc gra z tob! zaprotestowa Matt wyrywajc si z jego rk. - Dlaczego? zapyta zdezorientowany Harry. - Bo twoje druyny zawsze przegrywaj odpar i szybko stan przed Louisem, pragnc aby ten wzi go na rce. Ja chce by z tatusiem pisn i wszyscy wybuchnli gonym miechem. **Tydzie pniej ** - Kochani, dzikujemy wam bardzo za przybycie ! Harry krzykn do mikrofonu. Po sali rozleg si ogromny pisk. Nie wiem czy pamitacie, ale w dzisiejszym dniu przypada czwarta rocznica mojego lubu z Louisem zrobio si jeszcze goniej. Poczu, e kto ciska jego do i zaraz ujrza obok siebie swojego partnera. Dlatego chcielibymy zapiewa piosenk, ktr napisalimy kilka lat temu dla siebie, piosenk ktra mwi cakowicie o nas i bardzo wiele dla nas znaczy. Bya obecna przy naszych zarczynach i podczas lubu. Jeli jeszcze j pamitacie, piewajcie razem z nami doda. Wszyscy usiedli na pododze - Louis z Harrym w rodku. Zayn, Niall i Liam chwycili swoje gitary i zaczli gra, a po sali zaczy rozbrzmiewa si pikne gosy zakochanych. Zacz Harry :

Your hand fits in mine like it's made just for me But bear this in mind it was meant to be. And I'm joining up the dots with the freckles on your cheeks. And it all makes sense to me.

I know you've never loved the crinkles by your eyes, when you're smile. You've never loved your stomach or your thighs. The dimples in your back at the bottom of your spine. But I'll love them endlessly.
I won't let these little things slip out of my mouth. But if I do it's Lou, oh it's you they add up to. I'm in love with Lou and all his little things.

Pniej swoj solwk mia siedzcy obok niego chopak. Najpierw umiechn si szeroko do swojego partnera, pocaowa go w policzek i zacz piewa :

You can't go to bed without a cup of tea with milk. And maybe that's the reason that you talk in your sleep. And all those conversations are these secrets that I keep Though it makes no sense to me.

Publiczno bya wniebowzita, ich pikne uczucie unosio si w powietrzu. Harry ponownie przysun mikrofon do swoich ust.

I know you're never loved the sound of your voice on tape, You never want to know how much you weigh.

You still have to squeeze into your jeans your ass But Louis - you're perfect to me.

Chopcy i publiczno zamiali si gono, ale przerwali po sekundzie, aby wsucha si znowu w ochrypy, gboki gos Harryego.

I won't let these little things slip out of my mouth.. But if it's true it's you, it's you they add up to. I'm in love with you Louis. And all your little things.

Okazao si e solwka, ktr w przeszoci piewa Niall, bya dzieem Louisa. Odwrci si on bokiem, aby wpatrywa si w Harryego i zapa go za rk piewajc :

You'll never love yourself half as much as I love you. You'll never treat yourself right, darlin' but I want you to. If I let you know, I'm here for you, maybe you'll love yourself, Like I love you. Ooh..

Harry umiechn si szeroko i wpatrujc si w niebieskie tczwki Louisa zapiewa, wraz z akompaniujcym mu, beatboxujcym Liamem :

I've just let these little things slip out of my mouth. 'Cause it's Lou, oh it's you.. it's you they add up to. And I'm in love with you and all your little things.

Po tym wczy si take Louis i piewali razem, perfekcyjnie pasujcymi do siebie gosami :

I won't let these little things slip out of my mouth. But if it's true. it's you.. it's you they add up to. I'm in love with you. And all your little things.

- Kocham ci Hazz powiedzia gono Louis. - Ja te ci kocham, LouLou odpar Harry a ich usta zczyy si w gorcym pocaunku. Po Sali rozlego si gone Aww, a gdy na scen wbiego jeszcze dwch maych chopcw i usiedli na kolanach tatusiw, wszyscy doszcztnie oszaleli ze sodkoci, ktr widzieli przed sob.

DODATEK - THE CONFERENCE LARRYS COMING OUT


- Harry, boje si powiedziaem drcym gosem, mocno ciskajc jego do. Musiaem na chwil przymkn oczy, bo stylistka wanie traktowaa moje wosy lakierem. - Nie ma si czego ba, Boo szepn, biorc moj rk do swoich ust i delikatnie muskajc kad wystajc na niej kosteczk. - A jak zaczn nas nienawidzi? powiedziaem przeraony spogldajc na Hazz. Nareszcie tamta kobieta zostawia nas w spokoju. - Louis! Harry uklkn przede mn i zmusi mnie, abym spojrza prosto w jego pikne oczy. Wiele przeszlimy przez ostatnie dwa lata. Przez ca poprzedni tras koncertow trzymalimy si skrupulatnie planu, aby przygotowa ludzi do tej wiadomoci. Zapewne ponad poowa z nich i tak domyla si, e jestemy razem. To nie bdzie nic strasznego! Umiechnij si prbowa, wyszczerzajc zby. Za duo pracy wykonalimy, za duo walki woylimy w t spraw. Nasza mio przetrwaa ju chyba wszelkie moliwe przeciwnoci i to byoby po prostu gupie, gdybymy wycofali si w tym momencie. Kocham ci i chc eby wreszcie cay wiat dowiedzia si o tym. - Ja te ci kocham Harry wyszeptaem, pozwalajc ustom wykrzywi si w do szerokim umiechu. - Chod do mnie powiedzia Hazz, otwierajc szeroko ramiona. Bez wahania wtuliem si w niego, pozwalajc aby ten tak dobrze znany przeze mnie zapach, nieco uspokoi moje zmysy. - Ekhem usyszelimy ciche chrzknicie. Odsunem si powoli i ujrzaem przed sob szczup twarz tak znanej przeze mnie kobiety. - O co chodzi? zapyta Harry nerwowo. - Nie bjcie si, nie ma adnej zmiany planw umiechna si lekko. Chodzi mi tylko o to, ebycie dzisiaj jeszcze nie przesadzali, tak od razu. Moecie zapa si za rce i pokaza je wiatu ale prosz, bez pocaunku jeszcze. Okej? - Jasne odpowiedzielimy razem. - Ciesz si. Take Powodzenia. Umiechnlimy si do niej na poegnanie, po czym nerwowo zerknem na zegarek. Pi minut. - Noo, tu jest Larry! dosownie po kilku sekundach w drzwiach ujrzelimy naszych przyjaci. Ich twarze byy rozemiane od ucha do ucha. Podeszli do nas i poklepali nas po ramionach. - Gotowi? zapyta Liam, poprawiajc jeszcze koszulk. - Mona tak powiedzie bknem pod nosem. - Ej no! Gowy do gry! Czekalicie na to dwa lata! Niall emanowa radoci.

- Ja na waszym miejscu zadedykowabym jakie zdanie temu dupkowi z wizienia. Ten program telewizyjny na pewno ma w tym telewizorze z celi zaproponowa Zayn, a na jego twarz wstpi tak dobrze znany diabelski umieszek. - Jestem za wtrci si Liam. - To co, mamy go pozdrowi? zamiaem si ironicznie. - Moemy powiedzie, e jestemy najlepszym dowodem na to, e prawdziwa mios przetrwa wszystko szepn Harry. Moje ciao ogarno przyjemne ciepo, gdy do mojego ucha dotar powiew powietrza, wypuszczonego z jego ust. Umiechnem si szeroko. - Okej poparem go, - ale ty to powiesz. - Nie ma sprawy zamia si i pieszczotliwie pocaowa mnie w nos. - Larry, Larry, Larry - wymamrota pod nosem Zayn. No co? zapyta oburzony, czujc na sobie nasze spojrzenia. Wszyscy wybuchnlimy miechem. - Widz e nasze gwiazdy w wietnym nastroju! Do pokoju wszed ubrany w garnitur Nick Grimshaw. Znacie plan konferencji? Zaprzeczylimy, krcc gowami. - Okej. Wic na pocztek ktry z was wyjawia podekscytowanie przyszotygodniowym koncertem na Wembley. - To ja wyrwa si Niall. No tak, podekscytowanie potrafi pokaza znakomicie. - wietnie- umiechn si Nick. Pniej Liam moe przypomnie, ze to niesamowite jak szybko sprzeday si bilety i e to nieprawdopodobne jak wiele krajw chce was przyj. e to bdzie wspaniaa przygoda, podrowanie po caym wiecie Liam przytakn, na znak ze rozumie. - Nastpnie Zayn moe wyrazi swoje zadowolenie, e fani pokochali now pyt tak samo, albo nawet bardziej ni Take Me Home. Powiesz oczywicie e jestecie im wdziczni i e bylibycie bez nich nikim. Pniej przedstawicie jeszcze te kilkanacie pastw ktre dodalicie do trasy w ostatniej chwili, i podzikujecie fanom z Polski, za dziesitki tysicy listw, ktre od nich dostalimy w ramach podzikowania za przygotowanie koncertu. Powiecie te, e bilety w Polsce rozeszy si najszybciej, dlatego te zaplanowalicie tam kolejny wystp pod koniec roku. Pniej jeszcze pytania od dziennikarzy. - Wspaniale wszyscy pokiwali z aprobat gowami. - No to si ciesz. Na koniec Louis i Harry. Tu was nie bd instruowa. Macie to powiedzie po prostu w miar delikatnie. Okej? - Okej odparlimy oddychajc gboko. - Damy rad pocieszy mnie Harry. - W sumie, chyba byy ju gorsze rzeczy ktre musielimy mwi umiechnem si nerwowo.

- No wanie, mj odwany Boo Hazz obdarowa mnie kolejnym causem w czoo, po czym podylimy za Nickiem w stron studia. - Trzy, dwa, jeden idziemy! rozkaza operator i wepchn nas do sali. Pomieszczenie byo cae zapenione dziennikarzami. Flesze zaczy mruga jak oszalae, a caa sytuacja bardzo przypominaa mi t, na ktrej ogaszalimy tras po stadionach. - Panie i panowie One Direction! wykrzycza Nick i rozlega si fala oklaskw. Zgodnie z planem gdy tylko usiedlimy na wyznaczonych miejscach ( ja siedziaem w samym rodku ) zaczlimy nasze kwestie. Niall by naprawd podekscytowany na myl o trasie, Liam przypomnia o czym mia przypomnie a Zayn podzikowa fanom. Przez cay ten czas tylko siedziaem umiechajc si nerwowo i przytakujc od czasu do czasu. To, co dziao si w mojej gowie byo wrcz nie do opisania. Czuem si jak nastolatka majca wyzna rodzicom, e wanie przespaa si z chopakiem. - Louis! usyszaem swoje imi. Otrzsnem si natychmiast i spojrzaem na dziennikark, ktra zwracaa si do mnie. Aha, wic nasta czas pyta. - Sucham uwanie umiechnem si promiennie. - Jak poradzie sobie z zerwaniem z Eleanor? - Och, ale to byo ju kilka miesicy temu powiedziaem zdezorientowany. - Tak, ale mimo wszystko bylicie ze sob dwa lata. - My.. Zostalimy przyjacimi. Nie ma ju adnych nieporozumie midzy nami. - Dobrze, dzikuj za odpowied umiechna si i Nick przeszed ju do kolejnego pytania. Odetchnem z ulg, jednak tylko na moment. Mino kilka minut i Grimshow powiedzia zdanie, na ktre czekalimy wszyscy. - Chopcy maj jeszcze jedn wiadomo dla swoich fanw. Czuem na sobie spojrzenia chopakw. Harry zacisn swoje paznokcie na moim kolanie, poprawi si nieco na krzele i podstawi do swoich ust mikrofon. - Ja To znaczy my Ja z Louisem - nie mogem tego sucha. Nie mogem uwierzy, e ten wiecznie odwany Harry, teraz zachowa si tak niemiao. Postanowiem wzi sprawy w swoje rce. Zapaem gboki oddech, nachyliem si do mikrofonu i powiedziaem, najspokojniej jak umiaem : - Chcielimy oznajmi naszym fanom i wam, dziennikarzom, e jestemy par. Naprawd nie wiem skd to si we mnie wzio. Jaki nagy przypyw odwagi i pewnoci siebie. Po prostu powiedziaem i i ju. - Te mi nowo, przecie Larry Shippers s wszdzie! wykrzycza do mikrofonu Niall. Spojrzaem na Harryego. Jego policzki obla soczysty rumieniec, ale chyba naadowany pozytywn energi postanowi co powiedzie :

- No my z Louisem te staralimy si jako tak delikatnie to przekaza wychrypia. Nasz zwizek przetrwa ju naprawd duo, nasuchalimy si mnstwa okropnych rzeczy dlatego prosz tolerujcie nasze uczucie. Nie musicie nas wspiera, ale te nie obraajcie nas. Bo mimo tego e nasza mio jest bardzo silna, to jestemy tylko ludmi. Zdajemy sobie, e dzisiejszym krokiem sporo ryzykujemy ale liczymy na wyrozumiao. Pozwlcie nam wreszcie wyj ze skorupy. - Harry poeta wymrucza do mikrofonu Zayn, na co caa sala wybuchna gonym miechem. - Dziki Malik Harry uda obraonego i opar si na fotelu. - Nie ma sprawy, Curly. Ja jeszcze chciabym powiedzie co, czego moi przyjaciele nie maj chyba w zamiaru wyzna, chocia im to sugerowaem. Jest to skierowane w szczeglnoci do jednej osoby, ktrej mao brako aby ten zwizek zniszczy. T osob doskonale znacie i wiecie, e siedzi teraz w wiezieniu i spdzi tam dobre kilkanacie lat. Dlatego drogi panie Richardsonie. Ma pan mnstwo czasu aby przekona si, jak wyglda prawdziwa mio. Co nas nie zabije, to nas wzmocni. Pamitaj. Miego spania w celi. I oby spotkao ci tam to samo, co ty wyrzdzie im. - Zayn uspokj si szepnem mu do ucha, bo siedzia koo mnie. - Przepraszam, ale musiaem to powiedzie. Nienawidz tego czowieka caym sercem powiedzia cicho, patrzc w moje oczy. - Dziki Zaynie umiechnem si i zagbilimy si w mocnym ucisku. - A Harry nie jest zazdrosny? doszed do nas gos jednej z dziennikarek. - Jest zazdrosny zawsze, a ja lubi go denerwowa wyszczerzyem zby i odsunem si od Zayna, dajc Harryemu buziaka w policzek na zgod. Szczeglnie jest zazdrosny o Zayna dodaem, i przez sal ponownie rozbrzmiaa fala miechw. - Chopcy, moecie powiedzie co wicej o konflikcie z menagerem Richardsonem? - Moe innym razem odpowiedziaem umiechem i spojrzaem na Nicka. Najwyszy czas koczy. - Chopcy, dzikujemy jeszcze raz za odpowiedzi na udzielone pytania, dzikujemy e zgodzilicie si tak konferencj przeprowadzi. yczymy gonych koncertw, jeszcze bardziej szalonych fanw i no c powiedzie innego, powodzenia w zwizku! ONE DIRECTION! wykrzycza jeszcze po czym ukonilimy si i wolnym krokiem udalimy za kulisy. - O ja pierdole jedyne sowa ktrymi mogem opisa mj stan w tej chwili. - Nie przeklinaj kochanie Harry ju by przy mnie. Splt rce w moim pasie i stan naprzeciwko, umiechajc si szeroko. Bye wietny wymrucza, trcajc swoim nosem o mj. Nachyli si, aby rwnie nasze czoa si stykay. - To ty tak piknie o nas powiedziae zagryzem warg i zoyem na jego ustach krtki pocaunek. - Ale na pocztku nie mogem wydusi z siebie ani sowa zachichota, odpowiadajc rwnie krtkim pocaunkiem.

- Kocham ci wymruczaem i pozwoliem mu na szybkie powtrzenie tego, po czym zczyem nasze usta na duo dusz chwil ni przedtem. Harry szybko rozsun wargi, pozwalajc mojemu jzykowi zbada jego podniebienie. Zatraciem si w tym pocaunku bardzo szybko. W kocu by to pierwszy na wolnoci. - A kiedy zaprezentujemy to naszym fanom? zachichota Harry, przerywajc na chwil. - Co zaprezentujemy? zapytaem zdezorientowany, umiechajc si na widok jego spuchnitych warg. - No nasz firmowy pocaunek zamia si, ukazujc pikne doeczki. Pocaowaem je natychmiast, bojc si e zaraz znikn. - To my mamy jaki firmowy pocaunek? zaczem si z nim droczy. - Oj Boo westchn, musn mj policzek i obrcilimy si, z chci doczenia do reszty. - Haha, musicie to zobaczy! krzykn Niall gdy tylko nas ujrza. Cay Internet wrze, jest ktnia pomidzy Shipperkami Larryego i nowymi osobami, ktre nagle zaczy w was wierzy. - A ile hejtw? zapytaem nerwowo. - Na was? Jakie pojedyncze. Mao, naprawd odpar spokojnym gosem Liam. Odetchnem z ulg. - Jest za to mnstwo waszych zdjc, filmikw o Boe, nagralicie sekstam? zapyta Zayn z oczami utkwionymi w ekranie swojego laptopa. - Co? zapytalimy zdziwieni i podbieglimy do niego. Pokaza nam filmik podpisany jako Larry sextape. By ju wczony. - Przecie to nie my Harry po chwili machn rk. Lou ma duo lepszy tyek, a moje loki s duo bardziej bujne. - Ej ej, nie wykrcaj si tak szybko. Moe to jeszcze sprzed kilku lat? Zayn wci wpatrywa si w nas podejrzliwie. - Zayn, gdybymy nagrali co takiego, pierwszymi osobami ktre by to zobaczyy, na sto procent bylibycie wy wyszczerzyem zby, po czym usyszaem trzy razy gone Fuuj i razem z Harrym zostalimy obrzuceni resztkami owocowego deseru.

You might also like