You are on page 1of 6

Michał Nielub

Wyższa Hanzeatycka Szkoła Zarządzania


I rok Turystyka i Rekreacja specjalność Menadżer Turystyki i Rekreacji

PROBLEM ABORCJI WSPÓŁCZEŚNIE I JEJ KRÓTKI RYS HISTORYCZNY.

Z problemem aborcji społeczeństwo ludzkie boryka się już od czasów starożytnych. Np. w
Starożytnej Grecji mężczyzna miał prawo regulować i ustalać, jak wielkie będzie jego potomstwo,
przy czym na podjęcie decyzji o uznaniu, bądź nieuznaniu niemowlęcia miał od 5 do 10 dni i w
przypadku jego nieuznania, bądź zostawienia kobiety ciężarnej, noworodka porzucano. Ponadto
pozbywano się również dziecka ułomnego, co potwierdza sam Arystoteles twierdzący, że:
„W kwestii usuwania czy wychowywania noworodków winno obowiązywać prawo, by nie
wychowywać żadnego dziecka wykazującego kalectwo; biorąc pod uwagę jednak liczbę dzieci,
należy wobec tego, że istniejące obyczaje nie pozwalają żadnego noworodka usuwać, liczbę urodzin
prawem ograniczyć, jeśli zaś jacyś obcujący ze sobą małżonkowie poczną dziecko ponad tę liczbę,
należy spowodować jego poronienie, zanim jeszcze czucie i życie w nie wstąpi. Bo co tu jest
godziwe, a co nie, zależeć będzie od tego, czy płód już czucie i życie posiada”
Źródło: Jacek Hołówka „Etyka w działaniu”
Z powyższego jasno więc wynika, iż aborcja w Starożytnej Grecji była dopuszczalna,
podobnie rzecz się miała w Starożytnym Rzymie. Na taki stan rzeczy wskazuje niski współczynnik
płodności, co wprawdzie było powodowane również innymi czynnikami, jednakże aborcję i
antykoncepcję należy uznać do najistotniejszych. W jakich sytuacjach jednak aborcja była
dozwolona w Starożytnej Grecji? Przede wszystkim prawo do miej miały kobiety niezamężne, zaś
tego dowodem było prawo Solona stanowiące, że ojciec niezamężnej córki, która zaszła w ciążę ma
prawo sprzedać ją w niewolę za „zhańbienie” swego domu. Do tego czynu posuwały się także
kobiety, które były przy nadziei z mężczyzną innym niż jej mąż lub wątpiła w to, że jej mąż
zaakceptuje dziecko.
Dowodów na to, że aborcja w Starożytnej Grecji była stosowana, nie trzeba daleko szukać,
idealnie na to wskazują chociażby instrukcje zawarte w Corpus hippocraticum, w której lekarz
radził swojej krewnej, jak wywołać poronienie u jej niewolnicy metodą „naturalną”. Na
powszechność tego zjawiska wskazują również liczne ślady na miednicach dorosłych kobiet oraz
niska liczebność ówczesnych rodzin.
Warto również nadmienić, że nie wszyscy filozofowie byli stronnikami aborcji. Lekarze
szkoły pitagorejskiej składali przysięgę, że nie będą wywoływać poronienia w żadnych
okolicznościach, zaś Hipokrates w swojej przysiędze wyraźnie formułuje swoje stanowisko:
„Nigdy nie dam trucizny, nawet temu, kto o to prosi. Nigdy też nie zalecę takiego
postępowania. Nie dam też kobiecie czopka poronnego dla wywołania poronienia. Moja sztuka i
życie pozostaną czyste i święte”
Źródło: Jacek Hołówka „Etyka w działaniu”
Być może przyczyna społecznego przyzwolenia na popełnianie aborcji leży w mętnym
wyobrażeniu Greków o fizjologii ciąży. Ich zdaniem płód powstawał w wyniku połączenia nasion
męskich i damskich, a rozrastał się poprzez wchłanianie krwi miesiączkowej, więc przez cały okres
ciąży pozostawał integralną częścią kobiety. Stąd aborcja nie nastręczała żadnych problemów
moralnych, dominowała więc postawa hedonistyczna, ponieważ ważniejsze od płodu było zdrowie
kobiety i to od niej głównie zależało, czy donosi ciążę do końca. Wyjątkiem od tej reguły była
sytuacja, w której mąż wyrażał chęć posiadania następcy, wówczas kobieta ciężarna musiała
podporządkować się jego woli.
Znacznym modyfikacjom poglądy antyczne zostały poddane we wczesnym
chrześcijaństwie, potępiając dominującą w tamtych czasach postawę hedonistyczną. Przestały
również dominować względy dynastyczne na rzecz idei szerzenia i podtrzymywania gatunku
respektując jednocześnie prawa natury, do czego człowiek został zobowiązany przez samego Boga.
Około II wieku n.e. Atenagoras przyjął bardzo współczesne stanowisko wobec aborcji i
wyobrażenie o płodzie, mianowicie zarodek nie jest zwierzęciem i za jego zabicie należy
odpowiadać jak za zabicie człowieka, co było bardzo nowoczesne jak na tamte czasy, ponieważ na
ogól dominował pogląd Arystotelesa twierdzącego, że aborcja była dopuszczalna wyłącznie w
pierwszym okresie ciąży, gdyż płód przypominał wówczas roślinę, a jego jedyną funkcją był
wyłącznie wzrost. Po czterdziestu dniach w przypadku chłopca i dziewięćdziesięciu w przypadku
dziewczynki usunięcie ciąży było już zakazane, ponieważ w ich ciałach pojawiała się dusza
zwierzęca odpowiedzialna za czucie i ruchy.
Prawo płodu wyraźnie po raz pierwszy zostało sformułowane w IV wieku podczas dwóch
soborów, jednym we Wschodnim, a drugie w Zachodnim Cesarstwie, podczas których ustanowiono
surowe kary za przerywanie ciąży. Jednak aborcja nie traktowana była jako zabójstwo, co
wywodziło się z przekonania zawartego w komentarzu do Księgi Wyjścia św. Augustyna
nakładającego na popełniającego poronienie wypłacenia rekompensaty na rzecz opiekuna ciężarnej
(Wj 21,22). Św. Augustyn uzasadniał takie zadośćuczynienie tym, że aborcja nie jest zabójstwem,
ponieważ zarodek nie posiada duszy, milczał natomiast w rozstrzygnięciu kwestii od którego
momentu ją posiada. Argumentacja przemawiająca za tym, że aborcja jest grzechem, pomimo tego
że nie jest zabójstwem, zawarta została w Aliquando:
„Niekiedy to lubieżne okrucieństwo lub okrutna lubieżność idą tak daleko, że przygotowują
sobie trucizny sterylizujące, a jeśli one nie zadziałają, unicestwiają i niszczą płód w łonie jakimś
sposobem, i zabijają go, zanim się urodzi. Z pewnością jeśli tak postępują mąż i żona, to nie są
małżeństwem, i jeśli takim byli od początku, to nie związali się węzłem małżeństwa, ale uwiedzenia.
Jeśli oboje są tacy, to ośmielę się powiedzieć, że żona jest typem wszetecznicy, a mąż
cudzołożnikiem zadającym się z własną żoną.”
(Noonan 1970: 16, na podst. De nuptiis et concupiscentia 1.15.17 CSEL 42: 229-230)
Dopiero w XII wieku na podstawie dekretu Si aliquis wydanego przez papieża Grzegorza IX
aborcja dokonana na każdym etapie ciąży została uznana za zabójstwo, wraz ze sterylizacją oraz
antykoncepcją. Zatem zabójcą stała się każda osoba, która dokonała aktu miłosnego czyniąc
jednocześnie czynności mające na celu uniemożliwienie zajścia w ciążę.
Bardziej liberalną postawę przyjął natomiast św. Tomasz z Akwinu, który przychylał się do
poglądu Arystotelesa mówiącego o tym, że aborcja do czterdziestego dnia w przypadku chłopca i
dziewięćdziesiątego w przypadku dziewczynki zabójstwem nie jest. Argumentacja głównie opierała
się na założeniu znanym już od czasów starożytnych, że płód do tego czasu stanowi integralną
część kobiety i nie można go zabić, a jedynie zniszczyć lub uszkodzić, jak każdą inną część ciała.
Jego zdaniem także dopuszczalne jest usunięcie ciąży w późniejszym terminie pod warunkiem, że
stanowi on zagrożenie dla życia kobiety.
Współcześnie wokół problemu aborcji powstały dwa silne stanowiska-jedno negatywnie do
tego podchodzące, drugie zaś tą czynność akceptujące. Przeciwnicy aborcji mają bardzo silne
argumenty religijne. Jeden stanowi o tym, że jeżeli w każdym płodzie istnieje dusza ludzka, to
usunięcie ciąży wiąże się jednoznacznie z zabójstwem człowieka, ponieważ racja posiadania przez
płód duszy stanowi o jego człowieczeństwie. Taka sytuacja wiąże się z potępieniem nienarodzonego
dziecka, ponieważ skazuje je na nieprzyjęcie chrztu i ginie obciążone grzechem pierworodnym.
Ponadto argument ten wyrósł na kanwie Dekalogu, w którym jasno sformułowane słowa „nie
zabijaj” zakazują pozbawiania jakiegokolwiek życia, a co za tym idzie nawet życia płodu nie
posiadającego jeszcze świadomości. Jednak sytuacja się zmienia po przyjęciu założenia, że Dekalog
odnosi się tylko do stosunków międzyludzkich, wówczas w świetle tego przykazania nie jest
grzechem usunięcie płodu nie traktowanego jako człowieka we swoim wstępnym etapie życia z
racji rozwoju świadomości na poziomie nie wyższym niż jakiekolwiek zwierzę. Drugi argument
oparty jest na misji apostolskiej głoszącej krzewienie wiary i dążącej do jej zwyciężenia na świecie,
zaś do osiągnięcia tego celu niezbędne jest każde życie ludzkie. Dlatego powinien obowiązywać
surowy zakaz aborcji. Kościół katolicki obecnie potępia usuwanie ciąży także argumentacją, iż
tylko Bóg posiada prawo do decydowaniu o prawie do życia wszelkiej istoty, zaś człowiek
przyczyniający się do poronienia chce przejąć rolę swego Stwórcy, co jest grzechem ciężkim, lecz i
ta kwestia pozostaje dyskusyjna, jeżeli weźmiemy pod uwagę wzrost liczby ateistów, grupy
społecznej tak potępianej przez Kościół, a nie uznającej istnienia Boga. Jednak to potępianie jest
sprzeczne z tolerancją, którą rzekomo Kościół Katolicki ma zapisaną w swoich kanonach, zatem
przyjmując ateizm jako indywidualną filozofię życia każdego człowieka, to argument o „zabawie w
Boga” jest niezwykle łatwo podważyć z racji nie uwzględniania wszelkich innych poglądów w
zagadnieniach tyczących duchowości człowieka.
Nie tylko stanowisko Kościoła jest negatywnie nastawione do aborcji. Poplecznicy zakazu
dokonywania tej czynności znajdują się również wśród osób innych wyznań, a nawet ateistów i na
ogół ich poglądy przyjmowane są jako dominujące, co odzwierciedla się w kodeksach cywilnych
różnych państw nakładających surowe kary za usunięcie ciąży. Stanowisko to nazywa się „Pro-
Life” i jego członkowie uzasadniają swoje żądania delikatnością uczuć oraz nawołują dorosłych
ludzi do postawienia się w roli bezbronnego płodu wystawionego na pastwę ostrych, chirurgicznych
narzędzi. Zwolennicy tego stanowiska stworzyli film „Niemy krzyk” w którym zaprezentowany
został przebieg aborcji. Uderzać ma on w emocje widza, wywołując u niego politowanie,
współczucie i zrozumienie dla usuwanego zarodka, jednocześnie poszerzając krąg przeciwników tej
czynności.
Jednak poglądy przeciwników aborcji momentami wydają się być nazbyt konserwatywne i
prostolinijne, nie uwzględniające prawa kobiet do życia. Nawet św. Tomasz z Akwinu mawiał, że
„Jeśli ktoś zabije kogoś innego w obronie własnego życia, to nie jest winien zabójstwa”, przy czym
nic nie mówi tu o grzeszniku, czy o niewinnym. Jeżeli więc uznamy, że dorosła, w pełni sprawna
kobieta ma prawo do życia, a ciąża jemu zagraża to zauważymy, że istnieje głęboki konflikt praw
zachodzący pomiędzy tym aspektem omawianego problemu, a prawem do życia płodu. Przy takim
założeniu musimy ustalić, kto posiada te prawa większe. Jeżeli przyznane zostaną one
nienarodzonemu jeszcze dziecku to równocześnie podjęte zostanie duże ryzyko i trzeba się liczyć z
poważnymi konsekwencjami decyzji o utrzymaniu ciąży, ponieważ nie dość, że mogą zostać
stracone dwa istnienia, to w przypadku udanego porodu oraz śmierci matki należy przyjąć do
wiadomości ewentualność niezaakceptowania takiego dziecka w społeczeństwie, a w najgorszym
przypadku nawet oddania do domu dziecka i tym samym spowodowanie permanentnego
skrzywienia na życiu emocjonalnym dziecka w wyniku skazania go na życie bez obecności matki.
Z drugiej strony usunięcie ciąży może wywołać duży kryzys emocjonalny u niedoszłej rodzicielki i
niechęć do kolejnego poczęca dziecka w obawie przed stratą kolejnej ukochanej osoby, z którą już
od pierwszych tygodni ciąży kobieta nawiązuje silną, emocjonalną więź. Pogwałcone tym samym
zostaną moralne odczucia istoty ludzkiej samą świadomością o odebraniu prawa do życia innemu
człowiekowi.
Stanowisko przeciwników aborcji nie uwzględnia jeszcze jednej, bardzo ważnej kwestii w
której jednak powinna być ona akceptowalna, mianowicie chodzi o płody poczęte w wyniku
gwałtu. Sam fakt doznania tak traumatycznego przeżycia potrafi odcisnąć mocne piętno pozostające
w psychice ofiary, zaś dziecko urodzone z powodu tego aktu cielesnego stanowi „pamiątkę” tego
wydarzenia w życiu kobiety na całą jej egzystencję i wątpliwe jest, aby zostało pokochane oraz
zaakceptowane przez matkę i przez wszystkie bliskie osoby z jej otoczenia. Można sobie
wyobrazić, jak mocny ślad zarówno w psychice, jak i w życiu emocjonalnym dziecka pozostawi
wychowywanie w takim środowisku, nie wspominając już o rychłym poznaniu przez nie prawdy,
jaką jest sposób poczęcia jego życia, a z jej odkryciem prędzej czy później liczyć się należy i tylko
niezwykła ignorancja oraz naiwność nie pozwala tego dostrzegać. W najgorszym wypadku dziecko
takie zostanie oddane do domu dziecka, czego również nie można zaliczyć do pozytywnych
rozwiązań zaistniałej sytuacji. Reasumując, płód poczęty w wyniku gwałtu od samego początku jest
napiętnowany i skazany na skrzywdzenie przez otaczającą go rzeczywistość oraz będzie przez całe
życie przypominał o tym wydarzeniu matce, w wyniku czego kontynuowanie ciąży jest wielką
krzywdą wyrządzoną obu ofiarom tego czynu.
Istotnym problemem, który powinien zostać włączony do kręgu sporu o aborcję pozostaje
usuwanie ciąży wśród zwierząt. Przeciwnicy wykonywania tego zabiegu u ludzi zdają się nie
dostrzegać tego problemu w perspektywie życia zwierząt, a jest to dosyć istotne kryterium biorąc
pod uwagę, że życie człowieka bez świadomości, jakim jest płód, nie jest ważniejsze od życia
zwierzęcego płodu. Z czego zatem wynika ignorowanie tego aspektu postrzegania aborcji przez jej
przeciwników? Warto przytoczyć w tym momencie poglądy autora książki „Wyzwolenie zwierząt”,
czyli Peter'a Singer. W wymienionej wyżej pozycji dowodzi on, że w kwestii cierpienia zwierzęta
są równe ludziom, co upoważnia człowieka do równego respektowania ich prawa do życia,
hierarchizując je tak samo jak prawo do życia człowieka. Łamanie tego równouprawnienia autor
książki nazywa szowinizmem gatunkowym, równoważąc jego podłość z rasizmem lub
szowinizmem. Wnioskując na podstawie obserwacji zachowań zwierzęcych, są one w stanie
przejawiać zachowania emocjonalne, np. ciesząc się na widok bliskiej osoby, kochając i przytulając
własne małe, wykazując elementy komunikowania się z domownikami (np. alarmowanie o pustej
zawartości miski poprzez podsuwanie je pod siedzącą osobę), można wysnuć konkluzję, iż
odczuwają również utratę własnego dziecka w wyniku zastosowania aborcji. Zdroworozsądkowe
myślenie nakazuje więc wprowadzenie zakazu w uskutecznianiu tego typu zabiegu na zwierzętach,
jeżeli uznamy argumenty przeciwników usuwania ciąż u ludzi za zasadne. Natomiast w przypadku
przyjęcia założenia, że człowiek może decydować o kontynuowaniu bądź dokonaniu aborcji u
innych stworzeń, to logika nakazuje również przyzwolić na jej praktykowanie w przypadku
ludzkich płodów, zaś kwestię odpowiedzialności moralnej pozostawiając samym decydentom.
Nie trudno zauważyć ambiwalentność tego problemu. Z jednej strony mocne argumenty
przeciwko zabiegowi aborcji, z drugiej natomiast silne kontrargumenty jej zwolenników, jak i
znaczące aspekty świadczące o niekonsekwencjach cechujących obie postawy. Z tego powodu
ciężko wskazać jednoznaczne rozwiązanie problemu i ludzkość jeszcze długo będzie toczyła o nią
spory z racji niemożliwości dojścia do konsensusu obu stron konfliktu. W świetle ustawodawstwa
prawnego z pewnością nie jest zdrowe zakazywanie tego typu zabiegów, ponieważ aborcja i tak się
będzie odbywać, tak jak ma to miejsce w przypadku wszelkich zakazów tyczących marihuany i
innych tego typu specyfików, zaś traktowanie jej jako przestępstwa naraża wiele istnień ludzkich na
śmierć lub ciężkie choroby, bądź przewlekłe stany zapalne w wyniku przeprowadzania tego zabiegu
w warunkach daleko odbiegających od norm sanitarnych. Każdy przypadek zatem powinien być
rozpatrywany indywidualnie i relatywnie do procedur mających miejsce podczas rozważania
zasadności przeprowadzania eksperymentów na zwierzętach, do podejmowania decyzji o usunięciu
ciąży powinna zostać powołana specjalna komisja ds. aborcji. Nie można jednak tym samym
zaprzestać potępiania tego zabiegu, ponieważ ten czyn jest tego godny, ale pamiętać należy o
tolerancji wobec innego poczucia moralności, innego światopoglądu i być konsekwentnym w tym
poglądzie, potępiając aborcję również i u zwierząt.
Zatem sposób walki z tym problemem powinien przybrać nieco inny charakter. Historia
dobitnie nas poucza, iż wprowadzanie zakazów na tzw. „siłę” nigdy nie odnosiło oczekiwanych
rezultatów. Przeciwnie-nierzadko stymulowało do wzrostu postępowania w sposób niepożądany lub
praktykowania zakazanych kwestii, co być może wynika z ludzkiej buntowniczej natury. Walka z
aborcją powinna przybrać charakter umiarkowany, zaczynając od wprowadzania wiedzy o
konsekwencjach i prawdziwej naturze aborcji już na stopniu nauczania wczesnoszkolnego,
umoralniając dzieci oraz młodzież i tłumacząc, dlaczego ten zabieg jest zły. Stopień uświadamiania
o brutalności tej czynności z kolei powinien przybierać różny poziom zawierania szczegółów w
zależności od wieku osób uświadamianych. Taki sposób postępowania pomógłby dużo bardziej niż
restrykcyjne regulacje prawne i poprzez zwalczanie przyczyn u podstaw w sposób znaczny
przyczyniłoby się do obniżenia procentu wykonywanych aborcji. Należy przy tym uświadomić
sobie, że całkowite zwalczenie problemu jest niewykonalne, dlatego wizja świata bez aborcji należy
niewątpliwie do utopii, w równym stopniu co stworzenie „społeczeństwa idealnego” którą to ideę
szerzył niegdyś Karol Marks.
Bibliografia:
Jacek Hołówka „Aborcja w działaniu” wyd. Prószyński i S-ka; Warszawa 2001
Peter Singer „Wyzwolenie zwierząt” wyd. Państwowy Instytut Wydawniczy; Warszawa 2004
Wybrane fragmenty z zasobów internetowych, w tym informacje pochodzące ze stron:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Aborcja;
http://www.dyskusje.katolik.pl/viewtopic.php?f=8&t=17653&view=next;

You might also like