You are on page 1of 104

W NUMERZE

1 Z redakcyjnego biurka o MANEWROWYCH 2 Z Ryszard K u k i e r GEOGRAFICZNE I KULTUROWE CZYNNIKI W KSZTATOWANIU GRUP REGIONALNYCH I ETNONIHUCZNYCH KOCIEWIA z a k o c z e n i e 6 Jzef Golicki KOCIEWIE W N T R Z E CHAT 8 I r e n e u s z Modzelewski D Z I E J E TCZEWA (3) 14 Mirosaw K r o p i d o w s k i MIDZY MAGI A Z A B O B O N E M 18 23 Jzef Milewski K O C I E W I A C Y WRD P O L O N I I

ZESZYT 6

ROK 1989

Publikacja seryjna Towarzystwa Mionikw Ziemi Kociewskiej w Starogardzie Gdaskim oraz Towarzystwa Mionikw Ziemi Tczewskiej w Tczewie

K a z i m i e r z Ickiewicz NA Z I E M I MAORYSW 24 Marzena Domartis DLA DOBRA REGIONU 28 LEKTURY NASZYCH P R Z O D K W 29 NOWE WADZE TMZK 30 Bogusaw MUZEUM 36 S t e f a n A. WZDU Faltynowski KOCIEWIAKW Fleming C Z A R N E J WODY

PL ISSN 0860-1917
Niniejszy numer wydano przy pomocy finansowej Miejskich Rad Narodowych Tczewa i Starogardu Gdaskiego na papierze przekazanym przez Komitet Obchodw 650-lecia Nadania wieciu Praw Miejskich w wieciu nad Wis

37 Jzef M. Z i k o w s k i CIERIEROWO 44 44 K a z i m i e r z Ickiewicz FRANCISZEK SCHORNAK Jzef Milewski CHMIlECKI

Redaktor naczelny .ROMAN LANDOWSKI Sekretarz redakcji ANDRZEJ GRZYB Korekta KATARZYNA LAMEK

JAN PILLAR KAZIMIERZ 46 47

Maria Pajkowska UWAGI O ETYMOLOGII NAZWY WIECIE NASZE P R O M O C J E R o b e r t Halbe WDZICZNO B L I N I E G O

48 R o m a n L a n d o w s k i 50 NASZA G A L E R I A Rzeba s a k r a l n a PRASA W WIECIU W LATACH ZABORU 55 56 S t a n i s a w S i e r k o WIERSZE Alfons S o b e c k i KNIBAUERLAGER 58 P O S Z U K I W A N I A 59 63


64

KOLEGIUM REDAKCYJNE: Edmund Falkowski, Jzef Golicki, Andrzej Grzyb, Tadeusz Kubiszewski, Roman Landowski, dr Jzef Milewski (przewodniczcy), Ireneusz Modzelewski, dr Maria Pajkowska, prof. Edwin Rozenkranz, Ryszard Szwoch, Romuald Wentowski (z-ca przewod niczcego), Jzef Zikowski Z REDAKCJ WSPPRACUJ przedstawiciel w Starogardzie Gd. Marzena Domaros (Starogardzkie Centrum Kultury, 33-200 Staro gard Gd., ul. Sobieskiego 12, tel. 237-42) oprac. graf. Regina Jeszke-Golicka i Jan Waaszewski fotogr. Henryk Spychalski i Stanisaw Zaczyski oraz Zbigniew Gabryszak, Kazimierz Ickiewicz, Roman Klim, Krzysztof Kuczkowski WYDAWCA Kociewski Kantor Edytorski Tczew-Starogard Gd. Sekcja Wydawnicza Tczewskiego Domu Kultury ADRES REDAKCJI I WYDAWCY 83-100 Tczew, ul. Kotaja 9, tel. 44-64
Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrtw, z m i a n y t y t u w oraz p o p r a w e k s t y l i s t y c z n o - j z y k o w y c h w t e k s t a c h p u b l i k o w a n y c h . Za t r e ogosze i r e k l a m r e d a k c j a nie ponosi odpowiedzialnoci.

52 Maria Michakiewicz

Kazimierz Wieczorek WIZYTA WIENIAWY GADKA PO NASZAMU G e n e r a l s k i bal


Felieton NIEJEDNO IMI KORUPCJI

65

Ryszard Szwoch UCHWYCI WIAT 68 Barbara Szwedziska RADO POCZTEGO ISTNIENIA 72 Z y g m u n t B u k o w s k i WIERSZE 74 NA I N N Y C H AMACH 73 R E C E N Z J E 78 82 S t e f a n A. F l e m i n g G O T U J G A R N K U GOTUJ BO D Z I E C I MOJE GODNE Maria P a j k o w s k a SPOTKANIE Z BERNARDEM JAKOWICZEM

83 Z A S U O N A S T A R O G A R D Z I A N K A 84 W K U C H N I I P R Z Y STOLE 85 Andrzej Grzyb KACZKA 89 Z TORBY LISTOWEGO 90 KOCIEWSKA K R O N I K A K U L T U R A L N A 92 94 86 Jerzy Kiedrowski JEST W ORKIESTRACH TAKA SIA Z YCIA R E G I O N U red. Zbigniew G a b r y s z a k KORZEC OSOBLIWOCI red. K a t a r z y n a L a m e k

Na okadce: Widok starego wiecia w XIX w, od strony Wisy. Sztych wg R. Wegnera, 1872 r. (ze zbiorw J.A. Kamiskiego).
Z a k a d y Graficzne w G d a s k u N a k a d 2.500 egz., objet. 16 a. wyd., 12,5 a. d r u k . Z a m . 230, W-5

Z REDAKCYJNEGO BIURKA

Pocig, zwany polsk reform, nabra wreszcie rozpdu. Stukajca ciuchcia na pewnych odcinkach sunie z szybkoci ekspresu. C h o c a jednostka ta dziwnie zestawiona, obok ele ganckich salonek i sleepingw prowadzi w skadzie rozklekotane wagony w wikszoci z miej scami stojcymi i to w rnej cenie biletw, ustalanych przez tych w salonkach... Niby wszystko w porzdku tor wolny, kocio para rozsadza, druyna solidnie dobrana, pasae rowie peni nadziei, nawet jest rozkad jazdy jak na prawdziwej kolei. Tylko jest jedna obawa: manewrowi pozostali ci sami. W przeszoci pocig na zwrotnicach wysadzili, albo skierowali na lepy tor. Zdarzay si te czoowe zderzenia. Wszystko jednak wskazuje na to, e umacnia si nadzieja i zaufanie wzrasta. To bardzo wane, bo uatwia prowadzenie pocigu. Druyna i poszczeglni naczelnicy stacji winni jed nak tym razem na manewrowych baczniejsz zwrci uwag, by nie manipulowali na roz jazdach. To oni decyduj o powodzeniu i bezkolizyjnej podry do celu. Rzecz w tym, by nie opuszczali semaforw i nie wczali czerwonych wiate. Niby niezbyt szczytne zajmuj pozycje, ale bardzo istotne. Nie zawsze o t y m si pamita. Najczciej wiadomo tego do cieraa dopiero wwczas, gdy pocig wykolei si na jakim bocznym torze. Wtedy manew rowi potrafili wszystko usprawiedliwi e pary byo mao, bo zbyt duo poszo jej przez gwizdek, albo przejazdy niesprawne, szlak wyboisty, uki za ostre... Najgorsi s ci, ktrzy sa mi nigdy nie zasmakowali podry. Przejechali si tylko kilka przystankw, potem wysiedli, eby zaj wygodniejsze miejsce na zewntrz, a na pocig popatrze z boku. Albo ci, ktrzy nie sprawdzili si w druynie. Zatrudnieni na podstawie starych kwalifikacji i tak zwanych zasug, praktycznie wszystko im byo jedno, byle pocig utrzyma w ruchu, najlepiej na torze o zamknitym obwodzie. Dwie proste i dwa uki. Po takim torze mona krci si w nieskoczono, raz wciskajc automat, to przechodzc na system rczny. Wielu takich zacho wao si do dzisiaj, zachcajc pasaerw do dalszej jazdy w r y t m wasnego h y m n u Wsi do pocigu byle jakiego". Jest wrd nich wielu zdolnych meteorologw. W wyniku dugoletnich dowiadcze potra fi przewidzie przymrozki i odwile, burze i wichury, kierunki niw i wyw. I zawsze ustawi si z wiatrem, aden podmuch ich nie zaskoczy. Usuni i bardzo posuszni, s zaw sze do dyspozycji druyny prowadzcej. Na pierwszym etapie jazdy robi nader korzystne wraenie. Niegdysiejsi twardogowi staj si nagle zwolennikami pluralizmu, albo odwrot nie gdy trzeba, dawni arliwi demokraci pobiegn przykrca hamulce. Na politycznej gie dzie wygrywaj kad licytacj, kady przetarg. Wszyscy im wierz, bo to przecie ludzie z wielkim staem, a dowiadczenie to rzecz cenna. Po czasie, kiedy dziaanie takie okae si niewaciwe, manewrowi w zalenoci od sy tuacji z zanadrza wyjmuj sprawdzone argumenty. Albo wini druyn lub pasaerw, albo spychaj wszystko na obiektywne trudnoci. Na siebie nigdy nie przyjmuj winy. Po t e m kiedy aura si wyklaruje, manewrowi o meteorologicznych zaciciach znowu pojawiaj si na szlaku. Niby s dobrzy, lecz mentalno nie taka... Zapyta kto: o czym tu mowa w tej alegorycznej powiastce kolejowej? To proste! O na dziei i zaufaniu. Dziaalno manewrowych podrywa zaufanie i niszczy nadziej. Bo k o m u potrzebny pocig-widmo bez pasaerw. Niektrzy prbuj wwczas pieszo dochodzi celu, chocia to strasznie uciliwe. Przypomnijmy zatem na razie wszystko wskazuje na to, e zaufanie wzrasta i umac nia si nadzieja.

RYSZARD KUKIER

(dokoczenie z poprzedniego numeru)

KRYTERIUM KULTUROWE
Poniewa przybysze na nizinie nadwilaskiej nie stanowili bardziej zwartego monolitu etnicznego i na rodowociowego, ich zrnicowanie kulturowe ju w chwili przybycia byo znaczne, co stwarzao z kolei moliwoci wchodzenia w rozliczne wspzalenoci z zastan ludnoci polsk i niemieck, a take przy jcie swobodnych drg realizacji upodoba kulturo wych. Wedug ustale cytowanego St. J. Bystronia: Rozmaitoci ich pochodzenia odpowiadaa rnorod no wpyww kulturowych. Wpywy te szy przede wszystkim przez miasta (...) ale formy kulturowe przeniesione z' macierzystej (niemieckiej bd holen derskiej) ojczyzny utrzymyway si przez 7 wieki, od dziaujc czciowo na ludno okoliczn" . Przeobraane przez przybyszw w miar gospoda rowania rodowisko, w odczuciu ludnoci rodzimej przybierao z kolei cechy i znamiona obcoci, izolujc tym samym przybyszw do zasiedziaej ludnoci ro dzimej, take na skutek odrbnej narodowoci i wy znania, rwnie w dziedzinie form osadniczych, np. zgeometryzowanych ksztatw wsi pod sznur", roz planowania przestrzennego zagrd, konstruowania budynkw pod wsplnym dachem (czci inwentarsko-gospodarskiej oraz czci mieszkalnej), co byo ju obcym elementem kulturowym. Cechy kulturowe przeobraanych krajobrazw przenoszone byy z re guy na ich mieszkacw, std cigo procesu po wstawania i upowszechniania okrele regionalnych i lokalnych, jako wynik adaptacji do warunkw lo kalnych. Miao to najczciej miejsce na nizinach nadwilaskich Kociewia, std te niektre okrelenia grupowe maj dawn chronologi, jak przykadowo od-holenderskie Fryzy", Oldry", Olderaki", Olandaraki", od-menonickie Manisty" i Menonity", Grale" w grupie przybyszw z Wirtembergii i inni Grale" z substratu etnicznego polskiego. Mimo od rbnoci wyznania przybyszw (zrnicowanie w ra mach poszczeglnych grup protestanckich), wielu spord grupy holenderskiej ulego germanizacji jzy kowej, rzadziej zluteranizowaniu w otoczeniu osad nikw dolnoniemieckich. Byy take znaczce przy padki polszczenia si, jak odnotowano to na przyka dzie wsi Grupa i Michale na nizinie nadwilaskiej na przeciw Grudzidza jak i niektrych wsi Ni ziny Sartowicko-Nowskiej, o czym przekaza i zado kumentowa Z. Ludkiewicz 8 . Stosunki wyznaniowe mieszkacw niektrych wsi na Nizinie Sartowicko Nowskiej, w ujciu Z, Ludkiewicza, nie zawsze byy tak zrnicowane: Wszyscy potomkowie dawniej szych Holendrw byli zniemczeni i przewanie s wyznania menonickiego. Poza tym wiele jest ludnoci niemieckiej wyznania ewangelickiego. Ludno polska jest prawie wycznie katolicka" 9 . Czynnik fizjograficzny i kulturowy, wsptworzcy krajobrazy na nizinach nadwilaskich w granicach regionu Kociewia, pozostawa swoicie zdeterminowa nym wyznacznikiem przemian, a ktry w ujciu Z. Ludkiewicza rnicowa w latach midzywojen nych tamtejszych mieszkacw na Menonitw, Ho lendrw tzw. szlacht gbursk (Bauernadel), Niemcw-Menonitw, najbardziej zamonych wacicieli ziemskich, Niemcw-ewangelikw, uboszych od po

przednich oraz Polakw najuboszych 1 0 wacicieli gospodarstw rolnych i robotnikw rolnych . Fizjograficzno-kulturowy wyznacznik tosamoci: grupy regionalnej, etnonimicznej bd narodowocio wej, by obiektem rozwaa geograficznych J. Wsowicza, ktry bada stosunki narodowociowe w mi dzywojennym wojewdztwie pomorskim, gwnie za; w jego rodkowej czci. Badacz ten zwrci uwagna nieadekwatno postanowie traktatu wersalskiego. i na trudnoci przeprowadzenia linii rozgraniczajcej obydwie narodowoci: polsk i niemieck. Ju sam fakt poprowadzenia nowej (bez ogldania si na wzgldy etniczne) granicy polsko-niemieckiej po I wojnie wiatowej, by sprzeczny z logik zdarze, a to z powodu znacznego wymieszania ywiou pol skiego z niemieckim po obu stronach granicy p a stwowej. Swoista obco narodowociowa i kulturowa na obszarze wczesnego wojewdztwa pomorskiego bya najbardziej dotkliwa w okolicach Splna Krajeskie go i Wicborka, ponadto w kilku wsiach: Czarnowie, Lichnowach, Ogorzelinach, Ostrowitem i Silnie, a wic na obszarze wczesnej Kosznajderii, a takew pnocnej czci Krajny Nakielskiej 1 1 . Dla Niemcw by to wci problem polskoci Krajny Zotowskiej oraz czci dawnych lenn Rzeczpospolitej, a wic ziem: bytowskiej, lborskiej i czuchowskiej, take na odcinku rodkowego prawobrzenego Powila 12 . Midzywojenne pogranicze polsko-niemieckie, takena linii kociewsko-powilaskiej, dostarczao wielu przykadw fizjograficznego i kulturowego zrnico wania wczesnych grup ludnoci. Odrbny wizerunek fizjognomiczny Kociewiaka prezentuj zachodnie i pnocno-zachodnie, lesiste okolice regionu Kocie wia, wcinajce si w dorzecze Wdy i pnocno-za chodni krawd Borw Tucholskich. Znaczne poacie lene na Kociewiu, rozpoczynajce si ju od linii GrupaJeewo na zachd od Nowego i Opalenia (Pimorgi, Pochocin, Biae Bota, Brzozowy Most,, Bunia, Ciemnik, Plesno oraz Wglarki), na polanach Lasw Rulewskich, przechodziy nieznacznie w zasig: Borw Tucholskich np. Osiny i Zawada na zapleczu Nowego, w obrbie nadlenictw Milewko i Warlu bie to dwie odmienne jednostki fizjograficzne, w odrnieniu od obszaru omawianych nizin nadwila skich w obszarze Kociewia, pomidzy Nowem a p nocnymi granicami historycznej ziemi wyszogrodzkiej na pnoc od Bydgoszczy. Do tego typu osad naley rdlena Dbrwka, Pwie oraz Wielkie i MaeWioso w rejonie Opalenia. Wizerunek fizjograficzny mieszkacw wymienionych wsi puszczaskich jeszcze do niedawna kojarzy si na Kociewiu waciwym, z ubstwem materialnym tamtejszych mieszkacw, ktrym przypisywano pejoratywne cechy kulturowe, w tym braki w zakresie owiaty i kultury zachowa nia w grupie, ponadto swoiste reakcje przy wikszych zgromadzeniach w rodowiskach maomiasteczkowych, (targi i jarmarki, a nawet odpusty parafialne). W od czuciu Kociewiakw zamoniejszych wsi okolic Pel plina, ludno z Borw" ubieraa si co najmniejdziwnie, z dezaprobat podkrelano szaro ubiorw codziennych, brak umiaru w ubiorach odwitnych, np. hodowanie barwom dawnym (ceglastej, ziemistejzieleni, nadmiaru ubiorw w kolorach czarnych). Od-

biegajcy od przecitnego ich wzorzec zachowania, .nie sprzyja ich integracji z mieszkacami co bardziej odlegych wsi. Wrd Lasakw kociewskich'', podob nie jak wrd Lasakw borowiackich" wyzwalay si przejawy agresji, nadmierna wraliwo podkre lania swojej niezalenoci, czemu sprzyjaa znajo mo rodowiska puszczy tucholskiej, wyczno wczesnego organizowania zbieractwa jagd i grzy bw, jak i w wdrownej wymianie tych produktw na artykuy ywnociowe z mieszkacami wsi rolni czych centralnej partii Kociewia. W Osieku, Byd goszczy i Wycinkach, pooonych w pobliskoci jezio ra Kabie i na przejciu ku podmokemu bagnu Due Wilcze, jeszcze w latach midzywojennych, na miejscu zagrd jednodworczych, rozwijay si kilkudworcze formy osadnicze (Bliawy, Bukaniny,8 Jasie 1 niec, Jeewnica, Grabowa Gra i Matysek) , mie szkacy ktrych to form osadniczych dopiero w latach 60-tych weszli w blisze kontakty zawodowe i kultu rowe z mieszkacami zamoniejszych wsi: Bachlina, Frcy, Kamionki Szlacheckiej, Lalkoww, Lenej Jani, Rychawy i Twardej Gry, zawierajc zwizki ma eskie na odlegych od wsi macierzystych obszarach. Na poudnie od wzmiankowanego bagna Due Wilcze rozwin si puszczaski zesp osadniczy Lipinki, ktry tworz: Stary Kierz, Stara i rednia Huta oraz Zamczysko. Wizerunek kulturowy tamtejszych mieszkacw (na skraju puszczy tucholskiej), o na zwach wycznie typu fizjograficznego (Lasacy, Borowiacy, Krzoce, Kule, Chujki), by do niedawna wy jtkowym zjawiskiem kulturowym. Lesisto rodkowo-poudniowej czci Kociewia, jako zjawisko do wyjtkowe, jest dogodnym tworzywem do bada analitycznych nad ugrupowaniami regionalnymi i etnonimicznymi, ktre mogoby si okaza wzorco wymi do uj bardziej syntetycznych. rodkowo-pnocna cz Kociewia z Tczewem, Sta rogardem oraz maomiasteczkowym Gniewem, Pelpli nem i Skrczem to domena urodzajnych obszarw rolniczych o yznych glebach, przede wszystkim po midzy Gniewem i Tczewem. O ile Olderacy" i Oldrzy" gospodarowali na uawie nadwilaskiej o przewadze uytkw zielonych i obszarw upraw nych kultywowanych, o tyle Kociewiacy waciwi, zasiedlajcy ziemie pomidzy Wierzyc a Starogardem i Gniewem a Skrczem, nie musieli kontynuowa bardziej przemylanych prac w kultywowaniu tutej szych gleb. Nieco mniej urodzajne gleby wypeniay obszary nadjeziorne w rejonie Borzechowa (jez. Wielkie Borzechowskie, jez. Stekliskie i jez. Sumiskie), stwarzay jednak moliwoci rozwoju zaj pozarolni czych w1 4 pielgnowaniu lasw oraz uprawianiu rybo wstwa . Pnocna, pograniczna cz Kociewia, pomidzy Godziszewem a Skarszewami, to waciwe pogranicze kociewsko-kaszubskie, pokrywajce si obecnie z prze biegiem linii kolejowej KocierzynaSkarszewy, a na pnocy dochodzce do rejonu Pszczek i Miobdza. W tej pnocno-zachodniej czci Kociewia dochowao si pradawne okrelenie o charakterze etnonimicznym. powiadczane w starszej literaturze jzykoznawczej i etnograficznej, w formie Lasaki" (poza zoem borowiackim), za bardziej ku wschodowi okrelenie Grale", take o bardzo starej metryce. Ta ostatnia forma etnonimiczna (Grale"), okrelajca midzy wojennych przybyszw z bliej nieokrelonych ziem Polski centralnej, pojawia si take i na dalszym obszarze Kociewia, a nawet nad dawn granic polsko-niemieck 15 . Nowe zjawiska kulturowe nazw etnonimicznych typu ,,Grale" upowszechniy si w szcze glnoci po II wojnie wiatowej, w wiadomoci mieszkacw Barona, Lipiej Gry, Nowej Cerkwi, Roentala, Rajkoww i Brzena najczciej w dwo jakim znaczeniu w stosunku do silnie pagrkowatego obszaru, zamieszkaego przez rodzimych Kociewiakw oraz w stosunku do przybyszw z lat midzywojen nych jako pierwszych osadnikw na wzmianko wanych poniatwkach". Niewielkie poacie lasw w ukadzie poudnikowym, rozpoczynajce si na pnocny-wschd od Starogardu po obszary na wschd od Skrcza, skoncentrowane s obecnie w nadlenictwie Drewniaczki, a wrd lasw, bd przy ich strefach krawdziowych, rozwi ny si dwie znacznie ludne wsi: Barono i Kier-

wad. Day one pocztek upowszechnieniu si okre lenia etnonimicznego wzmiankowanych ju L a s a kw", ktrzy jako grupa lokalna byli znani ju u schyku XIX wieku. Byli oni jedn z kilku grup Lasakw" wczesnego pogranicza kociewsko-borowiackiego. Silnie uprzemysowiony w latach midzy wojennych rejon Tczewa i Starogardu, sprzyja zacie raniu si rnic fizjograficznych, fizjognomicznych i kulturowych pomidzy lokalnymi ugrupowaniami Lasakw" i Borowiakw", pochodzcych bez rnicy i grupy kociewskiej, bd borowiacko-tucholskiej. Na tej zasadzie upowszechniy si take inne nazwy typu fizjograficznego, jak Polowioki" w rejonie Pelpli na i Morzeszczyna, Polanie" lokalnie w rejonie Warlubia i Wielkiego Komorska oraz na bezlenym obszarze rolniczym na poudnie od wiecia. Odmien no wizerunku kulturowego Lasakw", zarwno z grupy kociewskiej jak i borowiackiej, posiada wiele cech wsplnych, opierajcych si na analogicznych przesankach, m.in. swoistego izolacjonizmu fizjogra ficznego, jak i braku dokadniejszej znajomoci wize runku ssiednich w rodowisku puszczaskim. O przy kadach takich, ze stanowiska zrnicowania fizjo graficznego i fizjognomicznego, wzmiankowano po wyej. Naley zaznaczy, i sfera cisych uwarunko wa kulturowych dotyczy caoksztatu wizerunku gru py regionalnej lub etnonimicznej. Chodzi tu zarwno o sfer zachowania jednostek, jak i znaczniejszych zbiorowoci grup regionalnych bd etnonimicznych, w stosunku do ugrupowa ssiednich, o rejestracj okrelonych elementw postpowania czonkw grupy, zarwno na terytorium wasnym, jak i na terytorium zasiedlonym przez grup lub grupy ssiednie, a take przyjcie okrelonych wzorcw postpowania w ro dowisku wasnym i na zewntrz, zamanifestowanie swojej obecnoci w rodowisku lokalnym. Przyka dowo grupa Lasowiakw" z pogranicza Kociewia oraz pnocnej czci Borw Tucholskich, ktrzy w swej tradycji borowiackiej przyjli niepodzielnie kociewski wozrzec kulturowy, jako uzasadnion w ich przekonaniu reakcj i ch wyjcia ze rodowiska puszczaskiego o nikym rozwoju sieci osadniczej, komunikacyjnej i transportowej. Byo to wyjcie w kierunku rolniczego i bezlenego Kociewia na obszar pomidzy Lubichowem, Czarnylasem, Bukowcem, Zelgoszcz i Skrczem. Obszar ten pooony jest w bliskim zasigu linii kolejowej SzlachtaSmtowo, ktra to linia dawaa mono wyjcia ku bardziej atrakcyjnym pod wzgldem gospodarczym obszarom. Tak wic prba wyjcia z izolacji rodowiska pusz czaskiego mieszkacw zespou osadniczego Wda, a take Wdzydz Wiszewskich oraz Wdzydz Tuchol skich, bya wanym dla nich ogniwem przemian eko nomicznych, przede wszystkim dla zespou osadnicze go Wda (Dugie, Krpka, Wilcze Boto, Cisiny, Smol niki, Wierzbiny, Guche, Karszanek i Zajczek). Mimo pewnych moliwoci ju w latach midzywojennych, owo wyjcie z Borw" dokonao si dopiero w kilka nacie lat po II wojnie wiatowej. Nioso to za sob szybkie pozbywanie si w sferze kultury swego po chodzenia i oblicza borowiackiego, pozbycia si uprze dze z zakresu pojcia izolacjonizmu fizjograficznego, znaczcego si nader dotkliwym oddaleniem samego centrum osadniczego (Wdy) od gwniejszych centrw borowiackich jak i kociewskich. Na tej zasadzie, na stpio zblienie do maomiasteczkowego Skrcza i bardziej odlegego, ale znacznie uprzemysowionego Starogardu. Nade wszystko za ujawnia si dno do swoistego zatarcia dotychczasowego stereotypu wizerunku kulturowego i obyczajowego. Wizerunek ten znany jest w opinii Pczewiakw", mieszkacw uprzywilejowanego swym pooeniem wsi Pczewo (przy trakcie kolejowym i koowym ze Skrcza do Starogardu). C Pczewiacy", powoujc si na zdarzenia z obecnoci na odpucie parafialnym we Wdzie, zachowali negatywny obraz tamtejszych La sowiakw", niech z powodu agresywnego zachowa nia si tamtejszej modziey mskiej. Ten negatywny wizerunek kulturowy Lasowiakw" (jak okrelaj Lasakw" mieszkacy Pczewa) powodowa niecht ne przyjmowanie Lasowiakw" we wsiach na kra wdzi borw", ktrym przypisywano brak poszano wania prawa gocinnoci, napastowaniu przybyych w towarzystwie modziey mskiej dziewczt z grupy

kociewskiej (Pczewa i Wolentala), celowe organizo wanie bijatyki na zabawie odpustowej we Wdzie, obrzucanie przybyych Kociewiakw niewybrednymi wyzwiskami. Zajcia te miay w 1929 roku swj epi log na rozprawie sdowej w Starogardzie. Nieobyczajna, w opinii Pczewiakw", modzie mska z Wdy, napastowaa kobiety i dziewczta przemierza jce lene bezdroa z Lubichowa do Wdy. Jak pod krelaj jeszcze obecnie w Wolentalu, Lasocy" zasa dzali si na przechodniw na pustkowiu Wilcze Bota., Rwnie nieobyczajni mczyni z borw", udajcy si na noc z ziarnem do mynw w Lubichowie i Skrczu, niejednokrotnie zakcali spokj innym przybyszom, domagajc si niesusznie poczstunku gorzaki, bd wymuszajc skadanie wikszego przymiarku" za przemia na rce parobkw myskich; ktrzy obracali to na zakup gorzaki. W lasach nad lenictwa Lubichowo i Drewniaczki miay si zdarza w latach midzywojennych przypadki, i zbierajcym jagody, a nie posiadajcym kwitu opaty wejcia do lasu, agenci" spord Lasakw" wysypywali uzbie rane jagody, a nastpnie wydeptywali je w poszycie lasu. Odbierali te i karali za posiadane grzebienie" do zbierania jagd, tukli naczynia. Wszystko to w opinii bardziej wiatych mieszkacw regionu nie mogoby mie miejsca na Kociewiu. W opinii miesz kacw Wielbrandowa i Wolentala, postpowanie takie osdzono jednoznacznie, jako niegodziwe i gru~ biaskie. Takie sytuacje, w przekonaniu tych miesz kacw, nie mogy mie miejsca w lasach nadleni ctwa pelpliskiego, nawet w skrajnych przypadkach nie posiadania naleytych uprawnie do zbierania jagd, bowiem koczyo si ono z reguy tylko na pomnieniem". Nieobyczajno wzmiankowanych La sakw" z Wdy, ulega wspczenie zagodzeniu, ale opinia Kociewiakw z zespou osadniczego Skrcza pozostaa jednocznacznie negatywna. W czasach zaboru, wadze pruskie reagoway cz ciej w rybowstwo, nie wzbraniay zbierania jagd i grzybw. Zakazy takie, dotyczce poowu ryb i ra kw na jeziorach: Borzechowskim, Stekliskim i Su miskim na pnoc od Lubichowa, wyzwalay w Lasowiakach" ch kusownictwa, gdy ci poawiali kusowniczo domowymi narzdziami poowu, zastawiajc kosze na raki na wodach tych jezior. Zarwno ci Lasacy", jak i ssiedni Borowiacy", uprawiali ku sownicze owienie lenych zwierzt i ptactwa. Ptactwo lene, poawiane na ywo", obnosili po rynkach mniejszych miast i na rynku gdaskim, zwierzyn za sprzedawali handlarzom na miejscu, ktrzy transpor towali j na rynki wikszych miast niemieckich. Zrnicowane formy kusownictwa wiejskiego wrd Lasakw" s udziaem czasw obecnych, czego do wodz liczne znaleziska narzdzi kusowniczych przez len sub porzdkow. Niedozwolony proceder by powodem niechci do tyche osobnikw ze wsi rolni czych, ktrzy w kusownictwie upatrywali agresj i nieuczciwo. Jeszcze wspczenie wrd tyche Lasakw" zdarzaj si kusownicze poowy ptactwa wodnego z podchodami nocnymi. Wzmiankowane przejawy negatywnych cech charakterolo gicznych Lasakw'' byy niejednokrotnie na pograniczu kociewskim i kaszubskim powodem niepokojw midzygrupowych. Zdarzao si to take na innych obszarach pogra nicznych, np. w rejonie jezior Kabie, Czarne i Sone, w odniesieniu do mieszkacw wsi: Osiek, Markocin, Okrapice, Radogoszcz, Skorzyn, Skrzynki, Wycinki jednej z ubo szych w atach midzywojennych grup lenych Kociewiakw z pogranicza borowiackiego. W opinii mieszkacw wsi kociewskich, gospodarujcych na co yniejszych anach, mieszkacw wymienionych wsi okrelali obelywymi na zwami etnonimicznymi, typu: Koziarze", Kozy", Chujki", wyszydzajc, i z powodu swej biedoty nie byli w stanie utrzymywa krw, zadowalajc si kozami, to znw przy rwnujc ich do najuboszej grupy wdrownych ydw. Ubstwo ich ubiorw w latach midzywojennych byo tak znamienne, i biedacy ci ograniczali swoje kontakty do wycznej grupy wsi, nie udawali si w obawie przed wy szydzaniem na odpusty parafialne, z rzadka uczestniczc w jarmarkach. Udajc si na jarmark do miasteczka szli boso, niosc w rku chodaki drewniane, ktre przywdzie wano przed dojciem do obcej wsi czy te miasteczka. Jeeli pojawili si wyjtkowo na ssiednich odpustach, wyszydza

no ich za ubstwo, brak gustu w ubiorach i zachowaniu towarzyskim. Kobiety ubieray si bardzo staromodnie" w dwuczciowe okrycia wierzchnie, z fadowanymi spdnicami w nieodmiennym kolorze ceglastym", a nawet tzw. b u raczkowym". Ziele ich ubiorw bya ziemista", a prze waajca czer przydawaa zawoania wrony" (nadmiernehodowanie czerni), co wzbudzao sprzeciwy w rolniczych rodowiskach kociewskich. Starsze kobiety z tych wsi nosiy chusty naramienne z frdzlami, najczciej o wzorze k r a ciastym o ciemnych plotach kolorystycznych. Kabatki mo dziey mskiej nie uzyskiway podanej barwy modrej", poniewa nie byo w zwyczaju oddawania samodziaowych wyrobw sukna do farbowania. Zamieszkali na polaniepuszczaskiej mieszkacy osia, czciej kontaktowali si: z mieszkacami puszczaskiego Miedzna, ktrzy zanim, osignli obecn zamono, przed I wojn wiatow byli wyszydzani z powodu hodowaniu drewnianemu obuwiu tzw. korkom, chodakom. Jeszcze w latach midzywojennych,, podstaw swej egzystencji materialnej mieszkacy wymie nionego zespou upatrywali w eksploatacji lasu, a wic w zbieractwie i gromadzeniu drewna na opa, w grzybobraniu i jagodobraniu, nieoficjalnym owiectwie zwierzyny i pta ctwa, take w poowach ryb i ptactwa wodnego. Z chwil, przeprowadzenia jednak linii kolejowej z Jeewa do Czer ska, zyskali oni na rwni z Lasakami" z Miedzna lepsze warunki kontaktu ze rodowikiem zamoniejszych Kocie wiakw, a take z maomiasteczkowymi rynkami Brus; i Czerska, pozostajc jednak nadal gwnie robotnikami lenymi i uprawiajc nieodczne zajcie swych przodkw. Dopiero w latach 60-tych zaczli oni wchodzi powszech niej do miejskich rodowisk przemysowych, jako cenna sia robocza, czc zajcia na maych gospodarstwach z prac poza rolnictwem i lenictwem. Z reguy codzienne wahado we dojazdy, uczyniy z mieszkacw tej grupy lenej ludzi, dnych coraz czstszych kontaktw z bardziej wiatymi rodowiskami regionalnymi. Posuguj si oni specyficznym, odcieniem gwary borowiackiej, mimo przynalenoci do Kociewia, na co zwracali uwag jzykoznawcy, dowodzc czstych zmian w zasigu gwar. Ju w II poowie XIX. wieku St. Ramut i J. gowski definiowali w pobliskoci tyche Lasakw" ich zwizki z kaszubszczyzna, a niezna jomo tego stanu rzeczy bya tak znaczna, i ks. G. Po bocki, upatrywa ich wsplnot jzykow z Kaszubami16,, czego nie podzielali inni lingwici. Z midzywojennych bada L. Zabrockiego nad gwa rami borowiackimi, uczony ten rozgraniczy lini za sigu Borowiakw od Kociewiakw na tym odcinku wzdu wsi: Barogi, Wdzydze Tucholskie, Wiec, Czar na Woda (do niedawna w peni borowiack), za za pogranicze z Kociewiem badacz ten uzna wsie: K o narzyny, Stara Kiszewa, Wygonin, Bartoszy Las, L u biki, Kamionna, Krg, Rosochatka, Wilgrad, uzasad niajc i cay pas Kociewia w latach midzywojen nych by borowiackim. Bory Tucholskie, jako silna formacja puszczaska, izoloway Borowiakw Tuchol skich na niektrych odcinkach granicy, tworzc cha rakterystyczne pustki osadnicze. Po I wojnie wiatowej, w granicach nowo odrodzo nego pastwa polskiego, Kociewiacy okazali si ele mentem bardzo ekspansywnym, zarwno osadniczo jak i w rozszerzaniu swego dialektu (rnych odcieni gwarowych) 1 7 . Z nowszych ustale jzykowych w po ruszanej problematyce, maj udzia wspczesne prace z zakresu jzykoznawstwa i dielektologii kaszubskiej, ktre z reguy dotykaj take kwestii kociewskich18.. Tak wic M. Pajkowska na kanwie dowiadcze terenowych, dostrzega obecnie potrzeb uwzgldniania wewntrznego podziau gwar kociewskich: ...w t y m gwary rodkowo-kociewskiej (Starogard i okolice), pnocno-wschodniej (Tczew i okolice) i poudniowej (wiecie nad Wis i okolice), a rnice midzy wy mienionymi gwarami dotycz gwnie wymowy samo gosek nosowych..." 10 . Niezwykym kompendium wie dzy z zakresu sownictwa kociewskiego jest praca ks. B. Sychty, dotyczca sownictwa0 kociewskiego na. tle porwnawczym kultury ludowej 2 . Wizerunek jzykowy kociewskich grup regionalnychi etnonimicznych, z uwagi na sam modo zjawiska (rozwoju dialektalnego cech kociewskich), jest zarw no wanym wyznacznikiem i kryterium odrbnoci tyche grup, a z obserwacji gwar wynika, i mimozrnicowania, mamy tu jednak kilka odmian dialektalnych, ale w porwnaniu ze zrnicowaniem w ramach kaszubszczyzny, jest to ilo niewielka. Zjawi-

s k o to byo definiowane take przez J. St. Bystronia, ktry okreli Kociewie jako terytorium etnograficzne pomidzy Starogardem, Tczewem, Gniewem i Nowem, ale terytorium to (jego mieszkacy) podlegali powanym wpywom mazowieckim i kujawskim, jak na to wskazuje lokalizowanie przez tego uczonego Lasa kw'' w bliskim ssiedztwie z Kociewiakami, wy ksztaconymi na substracie etnograficznym borowiacko-tucholskim 2 1 . W innym miejscu J. St. Bystro okrela Kociewiakw jako grup przejciow midzy Kaszubami a Polakami, co znw w wietle obecnych osigni naukowych nie jest adekwatne 2 2 ; autor wy razi to w stwierdzeniu: Kociewiacy nazywaj Lasa kami mieszkacw okolic Czerska, ktrzy ju nie 'kaszubi" 23 . Socjologiczne widzenie omawianych kwe stii etnograficznych przez J. St. Bystronia dotyczy podstaw merytorycznych badania nazw grup kulturo wych, jak i stosowania okrelonych kryteriw badaw czych 2 4 . A. Fischer, okrelajc siedziby Kociewiakw, by zgodny z J. St. Bystroniem odnonie lokalizacji wzmiankowanych .Lasakw" okolic Czerska, ale zastrzeg, i ustalenie to jest autorstwa ks. Frydrychowicza, a z przekazu tego wynikaj dalsze midzywojenne lokalizacje analogicznych grup z obszaru Kociewia 23 . Mona by tu snu analogie do grupy mieszkacw zespou osadniczego Wda, ktrzy z pierwot nego zespou kulturowego borowiackiego, weszli w cilejsze zwizki kulturowe z Kociewiakami, przyjmujc wspczenie orientacj kociewsk. J. Gajek w Skadzie etnicznym Pomorza" postulowa przyjcie czterech grup etniczno-jzykowych w granicach midzywojennego Pomorza polskiego: chemisko-kujawskiej -wraz z pokrewnym Kociewiem, kaszubskiej, wielkopolskiej i mazowieckiej. Przy regionalizacji grup ludnoci na Kociewiu J. Gajek wyrni: Olderakw", Graki", Polan" i Polochw", wskazujc na lini stykow Kaszubw z Borowiakami, Kociewiakami i Krajniakami 2 6 . Zaprezentowany przez J. Gajka 27 podzia etnograficzny Pomorza nawizuje -do wczeniejszych ustale J. gowskiego. Wystpuje w nim pena zgodno w stosowaniu kryterium jzykowego do ba da nad zrnicowaniem etnicznym etnograficznym Po.morza Nadwilaskiego, a ustalenia obu uczonych s zbiene co do owadnicia przez gwary kociewskie mieszkacw poudniowej czci powiatu kocierskiego 28 . J. gowski uchwyci znamienny proces cofania si ka szubskich wtkw kulturowych na przykadzie mieszkacw Skarszew, ktrzy jeszcze w poowie XIX wieku prezentowali kaszubskie pierwiastki jzykowe, co znalazo swoje odbicie w nastpujcym ujciu: Na linii granicznej pomidzy Gdaskiem i Now Karczm stykaj si Kaszuby i Kociewie waciwe" 29 . J. gowski powoujc si na wiadomo Kociewiakw, jako ludnoci rodzimej Kociewia. przyjmowa kolonizacyjne pochodzenie grup kulturowych w tym regio nie, do ktrych zalicza Oldrw", Feterakw" i Manlstw" 3 0 . Schykowe lata midzywojenne, znamionujce oy wienie bada jzykowych i etnograficznych, zamyka rozprawa Z. Stamirowskiej, dotyczca etymologii nazw grup jzykowo-terytorialnych na pierwotnym Pomorzu, ktre to ustalenia dla obszaru Kociewia s skarbnic udokumentowanych przekazw do zagadnie n i a lokalizacji tyche grup. Z przekazw tej uczonej wynika dobre rozpoznanie problematyki przestrzeni i mieszkacw Kociewia, zwaszcza, e niektre usta lenia Z. Stamirowskiej swoj dokadnoci przewy szaj nader oglnikowe ustalenia etnografw z prze omu wiekw. Zasug Z. Stamirowskiej jest podjcie dyskusji nad etymologi nazwy Kociewie" i Kocie wiacy" 31 . W opublikowanej przez B. Stelmochowsk, ju po II wojnie wiatowej, pracy pt. Polskie grupy etnicz ne ludnoci rdzennej Pomorza", zakres bada posze rzony zosta o kryteria poznawcze, jakie zastosowaa w tym przedmiocie autorka, porzdkujc materiay poprzednikw (J. St. Bystronia, A. Fischera i J. Gajka). B. Stelmachowska przeprowadzia krytyk pogl dw socjologicznych J. Obrbskiego, o czym wspom niano powyej 32 , zwracajc uwag na proponowane przez J. Obrbskiego czci skadowe wizerunku gru py etnicznej i etnograficznej (stroju, jzyka, waci woci psychicznych i fizycznych oraz przejaww kul tury duchowej i materialnej. Powojenne osignicia iks. B. Sychty skupiy si na problematyce kociewskiej

w ostatnim etapie jego twrczoci. Uczony ten na kanwie bada kaszubskich, stworzy etymologiczne i sowotwrcze podstawy etnograficzne dla Kociewia, nie majce odbicia w dotychczasowej literaturze, zwaszcza i cao docieka kontynuowana bya na materiale z zakresu kultury ludowej. R. Kukier wy stpi z wasnymi czternastoma kryteriami badawczy mi i nowym pojciem kategorii grupa etnonimiczna", zarwno w podziaach rodkowej czci Pomorza Nadwilaskiego 33 , jak i w szkicu etnograficznym kultury ludowej regionu wiecia 34 . Atrakcyjnoci i wzicia poruszanej problematyki do wodzi udany szkic regionalistyczny pira J. Golickiego, dotyczcy Kociewia, granic regionu i dialektw jego mieszkacw 3 5 , jak i przedstawiony do publi kacji szkic n i e j podpisanego, ktry jest owocem przemyle wok stosowanych kryteriw badawczych dwu obszarw Kociewia (zachodniego pogranicza z Borami Tucholskimi oraz Kociewia nadwilaskie go), a ktre to przemylenia by moe bd owocne dla dalszych bada, dotyczcych kryteriw badaw czych w zastosowaniu do zrnicowania przestrzen nego podstawowych ugrupowa regionalnych i etnonimicznych. doc. dr hab. Ryszard Kukier Przypisy (W kolejnoci oznakowania zachowano cigo w obrbie caej rozprawy, uwzgldniajc jej pierwsz cz, publiko wan w poprzednim numerze). 7 J. St. Bystro, Szlaki migracyjne na ziemiach polskich, Przegld Socjologiczny" t. IV: PoznaWarszawa 1936, z. 12 8 Z. Ludkiewicz, Osady holenderskie na Nizinie Sartowicko-Nowskiej Toru 1934, s. 1649 (Pamitnik Inst. Ba tyckiego t. 21 pod red. J. Borowika) 9 Tame, s. 4849 10 Tame, s. 5556 11 J. Wsowicz, Przegld stosunkw narodowociowych na Pomorzu, w: Polskie Pomorze, praca zbiorowa pod red. J. 12 Borowika, Toru 1929, s. 313317 R. Kukier, Kaszubi Bytowscy, Zarys monografii etnogra ficznej, Gdynia 1968 13 J. Szaflarski, Ruchy ludnociowe na pograniczu polsko-niemieckim w cigu ostatniego wieku, Gdask, Bydgoszcz, Szczecin 1947; 14 Mapa topograficzna w skali 1 :100 000, ark. Nowe, wyd. WIG, Warszawa 1932; Mapa topograficzna w skali 1 : 100 000 arkusz Starogard. Warszawa 1932 (WIG). 15 R. Kukier, Ugrupowanie etnonimiczne Pomorza Wschod niego, maszynopis pracy doktorskiej pod kier. J. Burszty, Pozna 1960 16 G. Pobocki, Sownik kaszubski z dodatkiem idyotyzmw chemiskich i kociewskich, Chemno 1887, s. 147 17 L. Zabrocki, Gwara Borw Tucholskich, w: Slavia Occidentalis", t. 16: Pozna 1936, s. 447, tene: Gwara Borw Tucholskich, I: Granica gwarowa midzy Borami Tuchol skimi, Kaszubami i Kociewiem, w: Slavia Occldentalis" t. 1817: Pozna 1937 S. Kamiska, J. Pakowska, Z historii bada nad gwa rami kaszubskimi, w: Rocznik Gdaski" t. 1516: Gdask; Z. Topoliska, Aktualny zwarty zasig dialektw kaszub skich. Tame 19 M. Pajkowska, Sownictwo kociewskie, w: Kociewski Magazyn Regionalny"; R. 1987, z. 2, s. 6465 20 ks. B. Sychta, Sownictwo kociewskie na tle kultury ludowej, t. 12: Wrocaw 1980, t. 3: Wrocaw 1985 21 J. St. Bystro, Ugrupowanie etniczne ludu polskiego, Krakw 1925, s. 14/5 22 Tene, Wstp do ludoznawstwa polskiego, Pozna 1939 23 Tene, Nazwy i przezwiska polskich grup plemiennych i lokalnych w: Prace I Materiay Komisji Antropolog." PAU, t. 4, cz. 3. Krakw 1925, s. 4 24 A. Fischer. Kaszubi na tle etnografii Polski, w: Kaszubi, kultura i jzyk, Toru 1934, s. 910 25 Tame..., s. 142 26 J. Gajek, skad etniczny wielkiego Pomorza, w: Teka Pomorska". R. 3. 1938, nr 12 27 J. Gajek, Skad etniczny..., tame 28 Poudniowo-wschodnia cz powiatu kocierskiego nie naley ju do Kaszub, lecz do gwary kociewskiej, chocia w podaniach ludnoci tutejszej do Kaszub j licz i zar czaj, e dawniej i w Skarszewach jeszcze po kaszubsku mwiono...", J. gowski, Kaszuby i Kociewie Jzyk, zwy czaje, przesdy i pieni ludowe w pnocnej czci Prus Zachodnich, w: Wisa", t. XVI: Warszawa 1892, s. 219
29

30 J. gowski, Ludno polska w Prusach Zachodnich. Jej rozwj i rozsiedlenie w biecym stuleciu z map etnogra ficzn, w: Pamitnik Fizjograficzny", t. 9: 1889 31 Z. Stamirowska, Kociewie i inne nazwy grup jzykowo-terytorialnych, w: Jzyk Polski", R. XXII: 1937, s. 52119 32 B. Stelmachowska, Polskie Grupy etniczne ludnoci rdzennej Pomorza, w: Slavia Occidentalis", t. 19: Pozna 1948 33 R. Kukier, Podziay etnograficzne rodkowej czci Po morza Nadwilaskiego, w: Rocznik Grudzidzki", t. 2 :1961, S. 34185 R. Kukier, Zagadnienia etnografii regionu wieckiego, w:35 Dzieje wiecia nad Wis", t. II: TNT, 1980, s. 207214 J. Golicki, Kociewie, nazwa, granice, dialekty, grupy etnimiczne, w: Kociewski Magazyn Regionalny", R. 1986, Nr 1, s. 37

T a m e , s. 219220

Jeszcze w XVIII wieku wyposaenie chopskich chat byo nader proste i skromne. Radykalna zmiana w tym zakresie nastpuje dopiero po uwaszczeniu cho pw w II poowie XIX wieku, kiedy to pod wpywem mebli dworskich, lud. wypracowa sobie wasne wzo ry sprztw, dostosowujc je do swoich potrzeb i upodoba. SPRZTY w jakie wyposaone byy chaty chopskie, wedug kryterium penionych funkcji, najoglniej podzieli mona na trzy zasadnicze grupy: sprzty suce do przygotowywania i konsumpcji poywienia, sprzty do spania i wypoczynku, sprzty schowkowe.

W pierwszej grupie wystpoway stoy, awy i stoki.. Stoy kociewskie, poza niezmiernie rzadko spoty kanymi stoami, ozdobnymi, nie posiaday szczeglnych walorw plastycznych. Prostoktn pyt umieszcza no, bd na prostych nogach, bd na podstawie krzy akowej z. listw czc w rodku. Ze stoem nierozerwalnie zwizane byy awy i sto 1 ki. Longin Malicki wyrni cztery rodzaje aw: du gie, ktowe, mae przenone i tzw. ryczki (niskie). Wszystkie one posiaday siedziska na deskowych, 2 ozdobnie profilowanych nogach . Nogi awek prze nonych byy ukone, a pozostaych prosto roz stawione. Siedziska ryczek miay cite naroa i w rodku siedziska wycity otwr uchwytowy owal ny, prostoktny lub semkowy. awy przeznaczone byy przede wszystkim do siedzenia, czasami przy niektrych z. nich .przygotowywano i spoywano po siki, ponadto suyy do stawiania garnkw i wia der z wod. Stoki (zydle), w przeciwiestwie do awek, miay nogi kokowe, wieloktnie profilowane, szeroko roz stawione, a siedziska rozmieszczone ku przodowi, o citych jak u ryczek naroach. Zydle wyposaano w deskowe, ozdobnie profilowane, zwieczone wo lutami (zwane korunami) zapiecki. W rodkowej czci zapiecka wycinano aurowy otwr uchwytny w ksztacie serca lub pksiyca. Na Kociewiu do spania uywano ek (wyra), szlabanw (awy skrzyniowe) i krtkich awek pa rzystych. Wyra byy typowe dla caego Pomorza Wschod niego w XIX i na pocztku XX wieku. Charakte ryzoway si wysuwanym przodem i agodnymi pro filami w grnej czci tyw i przodw (szczytw) ek i kulistymi gakami, zwieczajcymi nogi. Ma lowano je pospolicie w kolorze brunatno-czerwonym. Szlabany uytkowano w XVIII i XIX wieku. Su yy one w nocy do spania (dzieciom), w dzie do siedzenia i przechowywania w ich wntrzu pocieli.

awa parzysta, prze. XIXXX w., Pczewo

Stoek-zydel, I po!. XX w. Pogdki

St o profilowanych nogach, XIX w., Pogdki

Szlaban-awa do spania, pocz. XX w., Mermet

Szlaban-lawa do spania

awy skrzyniowe skaday si z podnoszonego sie dzenia z wysuwanym licem, zapiecka zbudowanego z listwy i szczebli oraz ozdobnie zazwyczaj wykro jonych bokw. Liczniejsze rodziny posiaday oprcz ek i szla banw take krtkie awki parzyste, uywane, po dobnie jak szlabany, w dzie do siedzenia, w nocy do spania. Miay one, odmiennie ni szlabany, ca kowicie kryte zapiecki. Natomiast oparcia boczne i ty byy ozdobnie wyrzynane. W rodku siedzenia, tu przy zapiecku, awki miay okrge lub pros toktne otworki na osadzenie czopu deski czcej przeciwlege rozstawione awki do spania. Uytkowanie wyej wymienionych sprztw w obrbie rodziny wygldao nastpujco: ko zaj mowa zawsze gospodarz z on, inni za czonkowie rodziny spali na awach lub w innych miejscach. ko zacielano som i lnian pacht, na wierzch kadziono pierzyny i poduszki, ktre w dzie spe niay funkcj dekoracyjn. Nieodcznym elementem wyposaenia chaty byy take koyski dla niemowlt. Najczciej byy to ko lebki na biegunach z profilowanymi szczytami. Do przechowywania dobytku uywano skrzy, kre densw, pek i szaf. Sprztem najbardziej reprezentacyjnym i dekora cyjnym, a jednoczenie podstawowym, bo bdcym na wyposaeniu kadej chopskiej chaupy, bya skrzynia-kufer, przeznaczona na bielizn, stroje ko biece, ewentualnie dokumenty i pienidze. Wraz z rozwojem mody i upowszechnieniem drobnomieszczaskiej komody i szafy odzieowej, skrzynia zos taa zepchnita do roli sprztu gospodarczego, jako schowek na zboe, mk, plewy. Wspczenie i w tej roli naley ona do rzadkoci. Longin Malicki 3 wyodrbni dwa rodzaje skrzy: prostoktne o gadkich cianach licowych i prosto ktne o ozdobnym wystroju stolarskim lica. Oba typy skrzy osadzano na ozdobnie wyrzynanych w esowate kontury podstawach deskowych, zaopa

trzonych czsto w drewniane kko, uatwiajce przesuwanie i wyposaano w paskie wieko. Wew ntrz skrzy umieszczano zazwyczaj skrzyneczkow skrytk z wiekiem, gdzie chowano pienidze, korale i ksiki modlitewne. W prostoktnych polach, znajdujcych si na ka dej poowie lica, barwionych w wikszoci wypad kw odmiennym kolorem anieli ta lica skrzy, malowano zrnicowan kolorystycznie ornamenta cj. Dominoway w niej stylizowane ornamenty ro linne. Przewanie z prosto przedstawionych wazonw wyrastay symetrycznie ugrupowane wizanki kwia tw. Wrd nich wystpowa motyw tulipana, styli zowanych r, pkw kwiatowych. Zdarzay si take motywy geometryczne rozety wpisane w koo, plamki, linie faliste itp. Malunki wykony wano w intensywnych barwach. odygi i licie ma lowano w kolorze zielonym, czerwonym, tym, brzowym, niebieskim, natomiast kwiaty i inne ozdoby w biaym i czarnym. Prototypem wspczesnego kredensu by szelbg, skadajcy si z szafki jedno lub dwudrzwiowej do przechowywania misek z mlekiem i mietan oraz z ozdobnej nadstawki na talerze, misy, filianki i yki. Obok, a czasami zamiast, kredensu na wy posaeniu kuchni znajdoway si wiszce lub stojce pki, suce do ustawiania naczy. Wysoko tych mebli wahaa si od 170 do 190 cm w przypadku kredensw. 160180 cm w przypadku pek sto jcych, a 6090 cm dla pek wiszcych. Kredensy kociewskie odznaczay si nieprzecitny mi walorami artystycznymi. Bardzo urozmaicone byy profile cian bocznych pek kredensowych oraz ich zwieczenia, zwane korunami. Trafiay si formy prostsze, jak pisze L. Malicki, ...nawizujce do stylu klasycystycznego" i formy bardziej ozdob ne z bogato uksztatowanymi profilami''. Podobne profilowanie stosowano w pkach stojcych i wi szcych. Szelbgi i pki malowano jednolicie kolo rem czerwono-brunatnym, zielonym lub zielono-szarym.

Z archiwaliw wynika, e ju w XVIII wieku uywano na Kociewiu ozdobnie wykonanych szaf. W XIX wieku takie szafy posiadali co zamoniejsi chopi. Niestety, do naszych czasw praktycznie ad na nie przetrwaa. Chata kociewska wyposaona bya rwnie w sze reg drobnych sprztw. yniki skaday si naj czciej z pkolistej osadki z otworami na yki i pionowej lub poziomej zawieszki. Znane byy rw nie solniczki, wieszaki na odzie lub pocie soniny czy boczku, deseczki do krojenia, drewniane yki do masa, gotowania, warzchwie, cedzaki, korytkowe niecki drewniane do ciasta (koponki), walcowate za sobnika sporzdzane z pnia drzewa (kumy), do prze chowywania ziarna i konserwacji misa. Wanym elementem wyposaenia chaty kociewskiej byy przedmioty kultu religijnego. Rozpow szechnione byy mae, wiszce peczki- ktowe,, na ktrych stawiao si figurki kultowe czyli osbki", obrazy o treci religijnej. Ilo obrazw w chaupie wiadczya nie tylko o zamonoci gospodarzy, lecz take o ich religijnoci. ROZMIESZCZENIE SPRZTW w kociewskich chatach o jednej izbie mieszkalnej, ktra suya zarazem jako sypialnia, kuchnia i pra cownia byo zblione do izby kaszubskiej. Na og stosowano zasad, e sprzt domowy winien by ustawiony pod cian, a rodek izby winien by wolny dla wykonywania pracy gospodyni i gospoda rza. Wyjtek robiono niekiedy dla stou, stawiajc go na rodek izby, ale zwykle i jego przesuwano pod okno" 5 lub midzyokienny naronik izby. Pod cian (lub cianami) za stoem umieszczano dugie awy, a przed stoem i kiem (kami), znajduj cymi si w rogu, stawiano stoki lub mae przeno ne awki. Miejsce pod oknem ciany duszej, lub w rogu izby, zajmowaa skrzynia. Tu obok pieca, lub -na tej samej cianie co piec kuchenny, sta szelbg albo wisiay police (pki stojce lub wiszce) i yniki. U wejcia, przy drzwiach lokowano kropelnic ze wicon wod. Na gwnej cianie, na przeciwko okna, zawieszano obrazy. W sytuacji, gdy wzr umeblowania chaupy kociewskiej obejmowa sprzty o konstrukcji prymi tywnej, ich wykonawcami byli w wikszoci przy padkw sami gospodarze, a tylko nieliczni nabywali je u stolarzy-samoukw. Wyposaenie domu chop skiego w sprzty o konstrukcji bardziej skompliko wanej, jak np. skrzynie, szafy, szelbgi,, powodowao e mogli je wykonywa tylko stolarze specjalici, a nabywano je na targach lub jarmarkach, albo te zamawiano bezporednio u stolarza. Dzi tradycyjne sprzty kociewskie wyszy ju z uycia. Przeznaczone s do -innych ni pierwotnie celw. Domy i mieszkania wyposaa si w standar dowe meble i urzdzenia nabywane nie u wiejskie go rzemielnika, ale w sklepach. Wie pod tym wzgl dem dalece upodobnia si do miasta. W rozmiesz czeniu wspczesnych sprztw panuje dua dowol no, zalenie od gustu gospodarza. Jzef Golicki
Rys. Regina Jeszke-Golicka

IRENEUSZ MODZELEWSKI

3. Lokacje miasta
Nadanie osadzie tczewskiej przez ksicia Sambora II praw miejskich stanowio zakoczenie caego procecu ksztatowania si organizmu miejskiego. rednio wieczne feudalne spoeczestwo stanowe z istniejcy mi warstwami spoecznymi feudaw, mieszczan i cho pw, wymagao dla zabezpieczenia interesw tych grup istnienia odrbnych praw stanowych. Dla wczesnych mieszczan drog zabezpieczenia ich praw byo nadanie gminie, przez nich zamieszkaej, praw miejskich w drodze przywileju lokacyjnego-.

POJCIE LOKACJI
Lokacja jest to hierarchicznie wywyszony akt prawny o charakterze konstytucyjnym (tworzcy no wy stan prawny), wydany i przez zwierzchnika feudal nego dla cile okrelonej miejscowoci, lecej w gra nicach jego wadztwa terytorialnego. Akt ten przyzna je osobowo prawn oznaczonej jednostce osadniczej. Gwarantuje wolno osobist mieszkacom oraz wy znacza zakres ich praw i obowizkw. Reguluje sto sunki midzy zwierzchnikiem feudalnym a reprezen tacj gminy oraz okrela pozycj samorzdu gminy wobec osb fizycznych i instytucji dziaajcych w gminie, jak i poza ni, poprzez wskazanie okrelo nego prawa miejskiego. Wyrnia si nastpujce typowe grupy postano wie redniowiecznego przywileju lokacyjnego: a) przyznanie praw administracyjnych poprzez po woanie, zdolnej do czynnoci prawnych, reprezenta cji gminy (samorzdu) wraz z przyznaniem odrb nych praw stanowych mieszkacom osady, b) okrelenie terytorialnego zasigu wadzy gminy wraz z uposaeniem jej w posiadoci ziemskie, c) przyznanie praw sdowych organom gminy wraz z okreleniem rodzaju prawa, d) przyznanie wycznoci gminie w zakresie dzia alnoci gospodarczej. Wydajcy akt lokacyjny rezygnuje z przysuguj cych mu przywilejw targowych, mymnych i innych, przekazujc je gminie, ktra sama reguluje prawa targowe, udziay kupcw obcych, zasady prowadzenia handlu i rzemiosa itd. 1 . Tak wic przywilej lokacyjny, o cechach bezosobo wo adresowanego immunitetu sdowego i gospodar czego, daje podstaw do ycia, funkcjonowania i roz woju oznaczonej jednostki terytorialnej. Miasto, kt re otrzymao odrbne stanowisko prawne wobec ota czajcych go wsi, stara si zabezpieczy, a jednocze nie zaakcentowa rnice w statusie, poprzez szereg instytucji i atrybutw samodzielnoci, takich jak: wasny samorzd i sdownictwo, posiadanie murw obronnych, wasn piecz i herb.

PRZYPISY: 1 L. Malicki; Kociewska sztuka ludowa, Gdask 1973, s. 2 21; Niekiedy ryczki posiaday nogi proste, kokowe. 3 L. Malicki: Kociewska..., s. 1718; 4 L. Malicki: Kociewska..., s. 19; 5 W . ga: Okolice wiecia. Materiay etnograficzne, Gdask 1960,, s. 27;

Tczew przyj, jako herb miasta, wizerunek gryfa :z tarczy herbowej Sambora II. Na pieczciach miej skich Tczewa z 1305 i 1309 roku wida w polu gryfa, zwrconego w lewo, o szeciu pirach w skrzydle, bez korony. Na tczewskiej chorgwi miejskiej na biaym polu umieszczono czerwonego gryfa. Herb Tczewa z okresu redniowiecza zachowa si do dnia dzisiejszego, a administracja pastwowa zatwierdzi 2 a go w 1939 roku . W redniowieczu byy ju uregulowane sprawy zmiany w statusie gminy miejskiej. Zmiany w treci prawa miejskiego lub zamiana jednego prawa miej skiego na inne, leay w gestii prawnego zwierzch nika feudalnego. Nie mg on jednak pozbawi mia sta jego odrbnej pozycji stanowej. Miasto tracio osobowo prawn i prawa miejskie tylko w wy padku cakowitego zniszczenia i dugotrwaego zani 3 ku ycia gospodarczego .

TRE PRZYWILEJU LOKACYJNEGO


Przywilej lokacyjny miasta Tczewa, wystawiony przez Sambora II w 12.60 roku, zachowa si do cza sw dzisiejszych i obecnie jest przechowywany w Wojewdzkim Archiwum Pastwowym w Gdasku. Sporzdzono go w jzyku aciskim i opatrzono dwie ma pieczciami. Piecz ksicia Sambora II, w kszta cie' serca z rysunkiem gryfa, jest opatrzona napisem w otoku Sigillum Samborii ducis pomerania". Dru ga naleaa do jego nieyjcej ju maonki Matyldy (zmarej po 10 lipca 1258 roku),, w ksztacie koa przedstawiaa posta kobiety z sokoem na rku, obok dwie lilie, natomiast napis w 4 otoku brzmia: Sig mthildes ducissae pomeraniae" . Przystawienie pie czci nieyjcej Matyldy moe potwierdza fakt wczeniejszych przywilejw gminy tczewskiej i znaczcej roli ony ksicia w powstawaniu miasta.

W. swej treci dokument lokacyjny potwierdza, po rzdkowa i rozszerza uprzednie nadania i upraw nienia gminy tczewskiej. Przywilej zawiera nastpujce kwestie: 1. W zakresie prawa karnego, cywilnego i admini stracyjnego miasto miao stasowa prawo lubeckie. 2. Wtpliwoci ze stosowania w praktyce prawa lubeckiego miaa rozstrzyga rada miejska Elblga, wy stpujca jako sd wyszy. 3. Sotys tczewski i rada miejska otrzymali prawo kontroli jakoci denarw, emitowanych przez tczew sk mennic ksic. By to nader rzadko spotyka ny w historii miast europejskich przywilej. Iden tycznym uprawnieniem szczycia si bogata Lubeka. 4. Opis granic nada w kach, pastwiskach i ziemi ornej. 5. Sdownictwo miejskie rozszerzono na posiadoi ziemskie Tczewa. 6. Prawo poowu ryb na Wile na odcinku od Gorzdzieja do Czatkw. 7. Generalne zwolnienie od cel na terenie ksistwa mieszkacw Tczewa i przybywajcych do miasta ob cych kupcw. 8. Zastrzeono, e dokonywanie darowizn na rzecz Kocioa zaley od zgody ksicia i rady miejskiej. By to pierwszy tego typu zakaz na ziemiach pol skich. Nastpny dotyczy Krakowa i wydano go w 1358 roku. 9. Mieszczanie otrzymali prawo utrzymania promw i mynw na Wile. 10. Ksi zastrzeg dla siebie 1/3 dochodw z s downictwa i 2/3 dochodw z mynw i promw oraz po 6 denarw tczewskich rocznego czynszu od ka dej zabudowanej w miecie parceli z podkreleniem, e czynsz ten jest przejawem zwierzchnictwa ksi cego5. Po otrzymaniu prawa lubeckiego, Tczew w roku 1262 uzyska, sporzdzony w kancelarii miejskiej Lu beki, odpis tego prawa, zredagowany w jzyku a ciskim, liczcy mniej ni 100 artykuw. Odpis ten

Przywilej miejski Tczewa nadany przez Sambora II

przechowywano w archiwum 6 miejskim Tczewa do XVIII wieku i pniej zagin . Prawo lubeckie Tczew otrzyma bez ogranicze, ale wszystkie, przysze. zmiany w jego treci uzalenione byy od uzyskania zgody ksicia. Lubeckie prawo miejskie jest ciekawym przyka dem systemu . prawa, ktry od pocztku powstawa i ksztatowa si z inicjatywy mieszczastwa Lubeki, dcego do jak najszerszego uprzywilejowania jed nostki i powikszenia autonomii gminy miejskiej, a przez swe antyfeudalne , postanowienia ograniczy pozycj, zwierzchnika terytorialnego wobec miasta. Jest to system prawa dostosowany tylko do realiw miejskich, w przeciwiestwie do prawa chemiskie go' ub magdeburskiego, ktre suyy do regulacji take stosunkw wiejskich.

WIEC. By to organ wadzy gminy miejskiej, a jego pocztki w prawie lubeckim sigaj instytucji wiecu sowian obodrzyckich. Mimo e wszyscy mieszkacy miasta obdarzeni byli wolnoci osobist i podlegali sdownictwu miejskiemu, to peni wadzy politycz nej w Tczewie sprawowali mieszczanie, posiadacze nieruchomoci miejskiej infra rnuros" (parcel we wntrz miasta), obdarzeni obywatelstwem miejskim.. Uczestnikami wiecu byli tylko mieszczanie-obywatele. Wiec mia nastpujce kompetencje: rozpatrywa problemy dotyczce caej gminy,.. zwaszcza sprawy o istotnym znaczeniu dla ycia. miasta (sprawy z grupy rei publica necessitates), sankcjonowa alienacj nieruchomoci miejskich, nalecych do gminy, jak i poszczeglnych oby wateli, uchwala wilkierze miejskie, decydowa o wysokoci stawek, pobieranych za. przewozy promami, o wyborze kapana w parafii z tytuu prawa patronatu, a take w sprawach bezprawnych zaj nieruchomoci i nagany wol noci osobistej mieszkacw miasta. Wiec zwoywaa rada miejska, trzy razy w roku.. Nieusprawiedliwiona nieobecno obywatela na wie cu bya karana. Z biegiem czasu funkcja wiecu ma laa, aby pod koniec XIII wieku cakowicie utraci swe kompetencje na rzecz rady miejskiej. Od tego czasu udzia w wiecu sta si dla obywateli nieobo wizkowy. Wiec przeksztaci si w coroczne zgro madzenie mieszczan, na ktrym jeden z rajcw, lub obejmujcy urzd burmistrz, wygasza ordzie pro mulgacyjne, w czasie ktrego odczytywa aktualnie obowizujcy tekst prawa miejskiego, ogasza tre nowych wilkierzy rady, w celu upowszechnienia znajomoci obowizujcego prawa. W trakcie tego zebrania og mieszczan informowano o zmianach w stanie majtkowym miasta, o stanie majtkowym poszczeglnych obywateli co do ich nieruchomoci. Alienacja dbr, czyli zmiany wasnoci nieruchomo ci, wedug prawa lubeckiego, wymagaa bowiem ak tu publicznego i zasada ta bya cile przestrzegana. RADA MIEJSKA. W Tczewie istnienie rady jest po twierdzone w dokumentach rdowych w roku 1258. Bya to wic pierwsza rada na ziemiach polskich. Nastpne rady miejskie pojawiy si we Wrocawiu w 1261 roku, Krakowie w 1264 roku i Poznaniu w 1280 roku. Ze rde znamy nazwiska poszczeglnych rajcw: z roku 1258 Alardus de Lubek i Henricus Schildere, w pniejszym okresie Johannes Niger, Johannes de Brunswich, w 1305 roku pojawia si burmistrz Hartvicus. Rada miejska pocztkowo bya organem wa dzy wykonawczej i administracyjnej. Po wyelimi nowaniu z ycia publicznego wiecu, o czym mowa bya wyej, wytworzy si specyficzny wzorzec ustro jowy miasta, okrelany w nauce jako lubecki, od biegajcy od form ustrojowych znanych systemw prawa np.: magdeburskiego i chemiskiego, gdzie zachowano wyodrbnione sdownictwo miejskie oraz. pewien udzia ogu mieszczan w sprawach publicz nych. Rada miejska, dziaajca wedug zasad prawa lu beckiego, przechwycia cao wadzy w swoje rce i miaa nastpujce kompetencje: bya jedynym reprezentantem Tczewa w stosun kach zewntrznych, sprawowaa wadz administracyjn, wydawaa. wilkierze miejskie, decydowaa o sprawach mili tarnych, szczeglnie dotyczcych obronnoci mia sta, skupiaa W swoich rkach sdownictwo miejskie; pocztkowo- sdzili rajcy pod przewodnictwem so tysa, a po roku 1305 wyeliminowano sotysa i s downictwo w caoci, wraz z 2/3 opat sdowych, przejli rajcy, prawo kontroli jakoci bitego w mennicy tczew skiej pienidza; istnieje przypuszczenie, e koo roku 1305 rada przeja mennic, decydowaa w sprawach ycia gospodarczego mia sta, kontrolowaa i wydawaa przepisy dotyczce

USTRJ MIASTA
'

W rdach wystpuje wiele instytucji miejskich, ktre w XIII wieku ulegay ewolucji i cigym zmia nom. SOTYS. Urzd ten wystpuje w Tczewie od roku 1256. Sotysem w tym okresie by Johannes de Wit tenberg (Wittenburk, Wittenborch). By to urzdnik ksicy, penicy funkcje ograniczone tylko do mia sta. Jego zakresu kompetencji, zwaszcza w okresie przedlokacyjnym, w przypadku Tczewa nie mona odtworzy dokadnie. Po lokacji miasta jego kompe tencje przeja rada miejska, zgodnie z przejawami oglnego procesu przejmowania soectw przez wcze sne miasta. Sotys po roku 1260 mia uszczuplone kompetencje. Wesp z rad miejsk mia jedynie prawo do kontroli jakoci bitych pienidzy ksi cych oraz spenia rol wjta sdowego, tzn. prze wodzi sdowi miejskiemu i otrzymywa z tego ty tuu 2/3 opat sdowych. By uposaony w posiado ziemsk oraz zobowizany do konnej suby wojsko wej. Instytucja sotysa istniaa w Tczewie do 1305 roku. wiadczy o tym dokument z 11 stycznia 1305 roku, w ktrym wymieniono Gerk scultetus Dersowiensis". W pniejszych dokumentach sotys tczew ski nie pojawia si. Jego kompetencje przeja rada miejska.

10

targu tczewskiego, prowadzenia handlu i rzemio sa, skupiaa w swoim rku dochody miasta i nimi dysponowaa, zwoywaa wiec i inne zebrania obywateli, decydowaa o darowiznach dla Kocioa i zatwier dzaa na stanowisko plebana tczewskiego, przeprowadzaa wywaszczenia wewntrz miasta i kontrolowaa alienacje dbr przez mieszczan, prowadzia kancelari miejsk, ktr zgodnie z zasad jawnoci wpisu i wgldu do ksigi miej skiej udostpniano obywatelom miasta, nato miast pozostae dokumenty i korespondencje rady byy tajne.

Nie s to wszystkie kompetencje rady miejskiej. Rada miasta na prawie lubeckim bya jedynym orga nem samorzdu gminy tczewskiej. Decydowaa prak tycznie o caoksztacie spraw miejskich administra cyjnych, gospodarczych, sdowniczych i publicznych. .Rajcw miejskich wybierano corocznie. Pocztkowo wybiera ich ze swego grona wiec, ale pniej odby wao si to drog kooptacji przez rad z zamkni tego krgu uprawnionych, nalecych do patrycjatu miejskiego warstwy kupieckobankierskiej i egla rzy. W Tczewie do 1309 roku w radzie miejskiej zasia dali obywatele posiadajcy najwikszy majtek, trud nicy si kupiectwem i eglarstwem. Dobitnym tego przykadem jest rodzina Schildere (Silder), ktrej przedstawiciele pojawiaj si w dokumentach, jako rajcy, od 1258 do 1309 roku. Faktycznie pozbawiono biernego prawa wyborczego rzemielnikw, mimo e formalnym warunkiem wyboru do rady byo posia danie nieruchomoci miejskiej infra muros" i czcego si z tym obywatelstwa miejskiego. Rada miejska dzielia si na wybieran corocznie rad urzduj-c i rad ogln, do ktrej wchodzili rajcy poprzednich kadencji oraz kandydaci do rady urz dujcej. BURMISTRZ. Godno ta w Tczewie pojawia si po raz pierwszy w 1305 roku. Peni j jeden z rajcw. Burmistrz reprezentowa rad na zewntrz oraz prze wodniczy obradom rady. Nie posiada adnych szcze glnych kompetencji, ale dziaa w poszczeglnych sprawach w ramach kadorazowego penomocnictwa rady miejskiej.

TRE PRAWA LUBECKIEGO


W normach prawa lubeckiego dostrzega si, oprcz oryginalnych samodzielnych rozwiza, take zapo yczenia z prawa gotlandzkiego, jutlandzkiego, szlezwickiego i sowiaskiego. Normy procedury sdo wej wyksztatoway zwyczaje i potrzeby, a normy sdowe powstaway na skutek dziaalnoci wiecu i rady miejskiej Lubeki oraz prac kodyfikatorw i redaktorw praw, midzy innymi Bardwika. W prawie osobowym okrelono warunki nabycia wolnoci osobistej, ktr mona byo uzyska, prze bywajc w miecie nieprzerwanie przez 1 rok i 1 dzie. Okrelono te warunki nagany tej wol noci przez postpowanie dowodowe przed sdem miejskim, a przysig okrelono jako rodek oczysz czenia z zarzutu naganionego. W roku 1294 ostatecz nie ustalono doln granic penoletnoci na 18 rok ycia. Ograniczano prawa osb pochodzcych z nie prawego loa. W ramach zarzdu nad majtkiem opracowano zasady kurateli dla niepenoletnich oraz wdw, wychowujcych dzieci po zaginionych mach i braciach-kupcach, i eglarzach. W prawie lubeckim pozycja kobiety bya lepsza ni w innych prawach germaskich. Wobec obywateli i mieszkacw Tczewa, w razie pozwania przed jakikolwiek sd, obowizy waa zasada wycznoci stosowania prawa lubeckie go. Mieszkacy zobowizani byli do obrony miasta w razie jego bezporedniego zagroenia. Zwolnieni byli od obowizku uczestniczenia w wyprawach wo jennych. Zobowizania opieray si na zwyczaju, a w szcze gowe normy ujto zastaw i zobowizania zwiza ne z prowadzeniem eglugi: odpowiedzialno za prze

wz towaru, umow o przewz adunku, rozdzia od powiedzialnoci za wyrzucenie za burt adunku w razie niebezpieczestwa, podzia strat z tytuu zato nicia statku. W roku 1299 w Lubece opracowano od rbny kodeks lubeckiego prawa morskiego. Prawo rzeczowe byo kluczowym osigniciem ca ego lubeckiego systemu prawa miejskiego. Do ory ginalnego wzorca lubeckiego, Sambor II w akcie lo kacyjnym wnis pewne zastrzeenia: w prawie lubeckim parcele byy zwolnione od obo wizku wiadczenia czynszu na rzecz feudaa, Sam bor za zastrzeg sobie po 6 denarw tczewskich rocz nego czynszu cd parceli, powoujc si na jego zwierzchnictwo nad miastem; wasno nieruchomoci mieszczaskiej miaa cha rakter prawa niepodzielnego, alodialnego; z nieruchomoci pacono na rzecz Kocioa co rocznie zryczatowan dziesicin pienin, a nie rzeczywist; rada miejska, a w przypadku Tczewa takie Sam bor, zastrzegli sobie prawo wyraania zgody na do konywanie darowizn nieruchomoci miejskich na rzecz Kocioa, a wykonanie tych darowiz polegao na bezwarunkowej sprzeday nieruchomoci i prze kazaniu uzyskanej ze sprzeday sumy instytucji ko cielnej; zapobiegao to przejmowaniu przez Koci wikszych obszarw miejskich, a szczeglnie cennych parcel w obrbie murw miejskich (infra muros); posesj miejsk mogy posiada osoby fizyczne, gildie cechy i rada miejska, natomiast Koci mia wyznaczony w Tczewie obszar, ktrego nie mg powiksza; na stray wasnoci stay postanowienia procedu ralne, wedug ktrych wymagano zgoszenia zamie rzonej alienacji radzie miejskiej i ksiciu, celem uzyskania zgody oraz podanie tego faktu do publicz nej wiadomoci, a nabycie nieruchomoci wymagao wpisu do ksig miejskich pod rygorem uniewanie nia tej czynnoci prawnej. Prawo spadkowe wprowadzio zasady dziedziczenia z uwzgldnieniem interesu dzieci, ograniczajc prawo kobiety do dysponowania majtkiem zmarego ma. Poza tym prawo okrelao pozycj testamentu i roz strzygao problem dbr bezdziedzicznych. Normy ograniczajce wpywy feudaw i Kocioa wykluczay moliwo uzyskania obywatelstwa miej skiego i nabycia nieruchomoci miejskich przez ry cerstwo i duchownych. Ponadto ograniczono prawa mieszczan, pozostajcych na subie u feudaa. Nor my ustalay rwnie granice posagu mieszczanki, wychodzcej za m za feudaa, a jej wianem nie moga by nieruchomo miejska. Normy prawa publicznego nie byy liczne. Ustalay kompetencje wiecu i rady miejskiej, reguloway spra wowanie sdownictwa przez rad, a take wprowa dzay szczegln ochron czci i osoby rajcy. Oceniajc obowizujce w Tczewie prawo lubeckie, trzeba podkreli jego antyfeudalny charakter, ty powo miejskie pochodzenie i przeznaczenie. Samo wprowadzenie prawa lubeckiego w Tczewie bez wikszych ogranicze, wiadczy o silnej pozycji miesz czan tczewskich, ktra ograniczaa Sambora II w je go zwierzchniej wadzy. Przemawia za tym fakt wy budowania zamku ksicego poza umocnieniami miasta. Sambor w akcie lokacyjnym wyranie zastrzeg, e wzgrze Zamajte nie . wchodzi w skad posiado ci miasta, a nadajc osadzie Janicz prawo targu, nie dopuci do zmonopolizowania gospodarki przez Tczew. Jednoczenie, w razie koniecznoci, zapewni sobie 7moliwo wywierania presji ekonomicznej na miasto .

CZTERNASTOWIECZNA POWTRNA LOKACJA


Mimo upadku miasta w roku 1309, ju po niewie lu latach gmina miejska w Tczewie zacza si od radza. W roku 1328 mieszczanie tczewscy kupili od wielkiego mistrza, Wernera von Orselen, wie liwiny. Z tego okresu pochodzi rwnie wzmianka, o plebanii i kociele tczewskim. Natomiast zapis z roku 1335, o awnikach tczewskich, wiadczy o ist-

11

nieniu gminy na prawie chemiskim o mocno ogra niczonym samorzdzie. Dokument z 1335 roku wy mienia przeora dominikanw tczewskich Mikoa ja. Krzyacy, czujc zagroenie swojej pozycji praw nej na zagarnitym Pomorzu Gdaskim, ograniczali proces odradzania si miast. Krlestwo Polskie, po bezskutecznych prbach odzyskania Pomorza (proce sy inowrocawskie i warszawskie, w trakcie ktrych podnoszono rwnie spraw zagarnicia Tczewa), w roku 1343 zawaro w Kaliszu pokj z Zakonem, na mocy ktrego Krzyacy uzyskali podstaw prawn do wadania tymi ziemiami. Od tej pory Krzyacy rozpoczli proces lokowania miast pomorskich. W praktyce krzyackiej powoanie miasta nast powao jednorazowo, poprzez wystawienie jednego dokumentu lokacyjnego. Jednake w przypadku Gdaska nastpio to po wydaniu trzech, a Tczewa czterech kolejnych przywilejw. Zakon w tym przy padku ogranicza si do prowizorycznych lokacji, upowaniajcych do powoywania organw samorz du rady miejskiej i uposaania gminy w ziemie. Nieco inaczej byo w przypadku Tczewa, gdzie ostronie podchodzono do przyznania miastu immu nitetu sdowego. Pierwsze trzy przywileje nada Tczewowi wielki mistrz Winrich von Kniprode, a czwarty wielki mistrz Konrad Zoller von Rotenstein. Dziki pierwszemu przywilejowi z 1364 roku na dano miastu .74,5 anw chemiskich ziem wok miasta. Parafia otrzymaa z tego 3 any. Miasto na witego Marcina (11 listopad) pacio za te ziemie 125 grzywien czynszu rocznego, w tym 5 grzywien za ogrody podmiejskie. Zakon zastrzeg sobie obszar wok zamku o szerokoci 5 metrw. Miasto otrzy mao prawo chemiskie, ale w sprawach sdowych i administrac3'jnych wyranie zastrzeono: ...wadz administracyjn i sdow zachoway organa i czon kowie Zakonu...". Drugi przywilej, z 1372 roku, mwi o nadaniu miastu 38 anw chemiskich k i pastwisk, poo onych nad Wis, z obowizkiem pacenia na wi tego Marcina 48 grzywien czynszu i naoeniem mieszczanom w zamian take wiadcze osobistych na rzecz Zakonu (sianokosy, szarwarki, podwody). Trzeci przywilej, z 1376 roku, zmniejszy nadanie z 1372 roku o 3 any k i pastwisk, ale zwolni mieszczan tczewskich od uciliwych wiadcze oso bistych na rzecz Zakonu. Ostatni, czwarty przywilej z roku 1384 nada mia stu prawo do posiadania wasnego sdownictwa, z moliwoci zatrzymania przez miasto 1/3 opat sdowych. Tczew uzyska wwczas taki sam zakres praw jak :ame miasta, lokowane przez Zakon na prawie chemiskim 8 . Zakon Krzyacki, lokujc Tczew na prawie che miskim, pozbawi miasto wielu wczeniejszych, ko rzystniejszych postanowie prawa lubeckiego. Tczew uzyska osobowo prawn jako gmina, za mieszkaa przez mieszczan z obywatelstwem miej skim, ktrego uzyskanie gwnie uwarunkowane by o posiadaniem nieruchomoci miejskiej infra m u ros", a take przez innych mieszkacw miasta, ob darzonych wolnoci osobist, a pozbawionych praw publicznych. W przywileju grup t okrelono jako ludno nieniemieck", chocia kryterium narodo wociowe nie odgrywao duej roli w uzyskaniu oby watelstwa miejskiego, a decydoway gwnie czyn niki ekonomiczne. Poprzez zakazy przyjmowania zbie gw, Zakon stara si ograniczy liczb mieszka cw miasta obdarzonych wolnoci osobist. Miesz kacy wsi na prawie chemiskim mogli legalnie przenosi si do miasta. Mimo e prawa publiczne w Tczewie posiadali mieszczanie, to praktycznie ograniczono je dla wskiej grupy patrycjatu miej skiego. Og mieszczan mia tylko wpyw na corocz ny wybr sdziego (sotysa). RADA MIEJSKA urzdowaa w ratuszu, do niej na leaa wadza administracyjna i gospodarcza w miecie. Miejsca w radzie otrzymywali doywotnio n a j bogatsi obywatele, z racji swojej pozycji zwani patrycjuszami. Rada dzielia si na rad urzdujc,

skadajc ; si . z dwunastu rajcw i rad starszych, o cechach organu doradczego. Miejskimi sprawami gospodarczymi zajmowa si jeden z rajcw, zwany kamlarzem. Do kompetencji rady miejskiej naleao wydawa nie, zatwierdzanych przez Zakon, wilkierzy. Tczew opracowa swj wilkierz na pocztku XV wieku.. Znajdoway si w nim zarzdzenia porzdkowe, za sady wspycia mieszkacw miasta oraz ich obo wizki .wobec gminy, zasady prowadzenia handlu i rzemiosa itp. Rada prowadzia kancelari i ksigi, miejskie, a take utrzymywaa kontakty z innymi orodkami miejskimi. Prezentowaa miasto w sto sunkach ze zwierzchnikiem terytorialnym, wysyaa reprezentantw miasta na zjazdy, ktre obradoway u boku Wielkiego Mistrza. Zjazdy miast miay gos. doradczy przy podejmowaniu decyzji przez wadze zakonne w sprawach miejskich. Rada miejska dyspo nowaa dochodami miasta, zajmowaa si sprawami zaopatrzenia miasta i porzdku targowego. Do niej. naleao te zapewnienie obronnoci miastu, nadzo rowanie przestrzegania miar ustalonych przez Zakon.. Pierwotnie rada przeprowadzaa podzia nierucho moci miejskich (parcel, ogrodw i dziaek), pniej dziak i ogrd na stae przypisano kadej parceli miejskiej. BURMISTRZ, jako jeden spord rajcw, by jed noosobowym reprezentantem rady miejskiej. Jego pozycja, wobec innych rajcw, bya rwnorzdna na. zasadzie primus Inter p a r e s " (pierwszy wrd rw nych). Nie decydowa samodzielnie, przewodzi ra dzie i reprezentowa j na zewntrz w ramach ka dorazowo udzielanego mu penomocnictwa. SDOWNICTWO MIEJSKIE, w przeciwiestwie do wczeniejszej sytuacji Tczewa, lokowanego na pra wie lubeckim, gdzie sdownictwo naleao do rady miejskiej i objci nim byli wszyscy mieszkacy mia sta, dziaao na innych zasadach, wynikajcych z ograniczenia immunitetu sdowego. Ze wzgldu na. status osoby obwinionej, rodzaj sprawy i jej wag,, a take na miejsce popenienia czynu zabronionego,, waciwymi okazyway si rne sdy. awa miejska bya sdem, w skad ktrej wcho dzi corocznie wybierany przez og mieszczan i za akceptowany przez Zakon, sdzia-sotys i wybierani spord mieszczan awnicy. Czsto byli nimi rajcy.. Waciwo rzeczowa awy miejskiej ograniczona by a do rozstrzygania spraw cywilnych i spraw kar nych mniejszej wagi. Moga rozpatrywa sprawy za istniae w miecie i na terenie jego posiadoci oraz dotyczce mieszczanina-obywatela miasta. Zakon za trzymywa 2/3 opat sdowych. Sd komturski rozpatrywa w pierwszej instancji sprawy o przestpstwa wielkiej wagi-morderstwa, podpalenie, rabunek, gwat, faszerstwo pienidza, przestpstwa popenione na drogach publicznych tzw. przestpstwa drogowe" i popenione na terenie po siadoci zakonnych. Zajmowa si te sprawami cy wilnymi i karnymi mniejszej wagi popenionymi przez mieszkacw Tczewa, pozbawionych obywatel stwa miejskiego oraz przez poddanych Zakonu na terenie miasta. 1/3 opat z tych spraw sza na rzecz miasta. Pod sd komturski trafiay sprawy w dru giej instancji, chocia powinna je rozpatrywa jeli wychodzia sprzed awy miejskiej rada miej ska Chemna. Poniewa ta ostatnia miaa sab po zycj i znaczenie wrd miast pastwa zakonnego, nie wywizywaa si dobrze z tej funkcji. Sd kom turski rozpatrywa sprawy pod przewodnictwem komt u r a lub jego penomocnika. awnikami byli bracia zakonni i awnicy miejscy. Tczew lea na terenie wjtostwa tczewskiego, podlegajcego komturowi malborskiemu, czyli Wielkiemu Mistrzowi Zakonu. Sd wiecowy rozpatrywa sprawy cywilne i karne, powstae na linii mieszczanin-rycerz. By sdem pierwszej i drugiej instancji. Zbiera si cyklicznie co sze tygodni. Przewodniczy mu sdzia ziemski, wyznaczony przez Zakon. Sd wiecowy skada siz dwunastu awnikw; szeciu rycerzy i szeciu mieszczan 9 Jednym z najlepiej zarabiajcych, najbardziej pogardzanym mieszkacem ale zarazem redniowiecz-

12

mego Tczewa by kat miejski. Wesp ze swymi po.mocnikami uczestniczy w procesach karnych, znacz nie si przyczyniajc do wydobycia od podejrzanych przyznanie si do winy. Wykonywa wyroki mierci kary mutylacyjne i chosty. Oprcz tego w Tczewie dba o stan sanitarny, czyszczc latryny, usuwajc .nieczystoci i padlin. Miasto zapewniao mu stay nadzia ziemi, z kasy miejskiej pobiera sta pensj i opaty za poszczeglne usugi. Do penienia funkcji kata wynajmoway go okoliczne wsie.

TRE PRAWA CHEMISKIEGO


Prawo chemiskie wyksztacio si w specyficz n y c h warunkach. Zakon Krzyacki, tworzc po 1226 roku na Ziemi Chemiskiej i w Prusach swe pa stwo, opierajc si na wzorach polsko-wgierskich, systemie ustrojowym Krlestwa Sycylijskiego i do wiadczeniach nabytych na Bliskim Wschodzie, dy do bezporedniego podporzdkowania wszystkich stanw spoecznych scentralizowanej administracji .zakonnej, bez wprowadzenia zachodnio-europejskiej hierarchii lennej. Wydany 28 grudnia 1233 roku przy wilej lokacyjny dla Chemna i Torunia sta si pod staw do wyksztatowania specyficznego systemu prawa, zwanego chemiskim. Rozwizania prawne miay zapewni pastwu zakonnemu wzmocnienie jego potencjau militarnego i gospodarczego, zach ca do przybywania kolonistw, zwaszcza niemiec kich. Prawo chemiskie to rezultat de krzyac kich do wytworzenia jednego, wsplnego i spjnego, .systemu prawnego dla caego terytorium ich pastwa, "ktry mia jednoczenie regulowa caoksztat ycia politycznego i gospodarczego wszystkich stanw. :.zwaszcza rycerstwa i mieszczastwa. Nie byo to, w przeciwiestwie do prawa lubeckiego, prawo miej skie w cisym tego sowa znaczeniu. Prawo chemiskie powstao na skutek celowego przeksztacenia prawa magdeburskiego, z ktrego zaczerpnito normy prawa osobowego, karnego i cy wilnego. Dodano elementy prawa flamandzkiego, pra wa freiberskiego i polskiego prawa zwyczajowego. "Z prawa flamandzkiego zaczerpnito normy prawa spadkowego i miary wielkoci, m.in. an chemiski <o powierzchni 16,8 ha. Z prawa freiberskiego zapo yczono, za przykadem prawa redzkiego (od rody lskiej, lokowanej przez ksicia Henryka Brodate go, protektora Zakonu), normy prawa grniczego. polskiego prawa zwyczajowego zaczerpnito nor my dotyczce suby wojskowej. Poszczeglne przepisy prawa chemiskiego ustrj miasta reguloway poprzez unormowanie instytucji rady miejskiej (za przykadem Lubeki), a sdownic two przez instytucje awy miejskiej i sdziego-sotysa. Normoway te zasady wyboru i uposaenia. Rada Miejska Chemna jak ju wspomniano miaa kompetencje sdu wyszego, ale utracia je formalnie w 1458 roku na rzecz Torunia i Krlewca. Prawo obejmowao take sprawy nada uposae ziemskich miast i parafii miejskich, dbr ziemskich rycerstwu, a take zasady rozstrzygania sporw o po siadanie i wasno ziemi. Ustanawiao warunki bez patnego przewozu wilanego dla Krzyakw, ich go ci i posw oraz zasady swobody eglugi wilanej. Okrelao wysokoci kar pieninych nakadanych w procesach, do ktrych normy i tabele opat zaczerp nito z prawa magdeburskiego. W uzasadnionych przypadkach wolno je byo obniy do czterech sze lgw. W prawic spadkowym i majtkowym wprowadzo no tzw. sukcesj flamandzk", dajc przy dziedzi czeniu nieruchomoci i ruchomoci rwne prawa wszystkim dzieciom i ich potomkom, bez wzgldu na ich pe. Wytworzono charakterystyczn instytu cj prawa chemiskiego zwan wsplnoci majt kow chemisk", w ktrej po zawarciu zwizku maeskiego majtki obu maonkw tworzyy jed n niepodzieln cao. Przy braku potomkw, w ra zie mierci jednego ze wspmaonkw, drugi z ma onkw otrzymywa poow, a krewni zmarego dru g poow tego majtku. Pozycja kobiet przy dzie dziczeniu bya korzystniejsza ni w innych prawach niemieckich. Waciciele nieruchomoci mieli pen

swobod w ich dysponowaniu i alienacji, ale nabyw ca przejmowa po zbywcy wiadczenia, rwnie dugi nalene Zakonowi, a obciajce nieruchomo. Prawo chemiskie regulowao rwnie utrzymanie regale (przywileju grniczego) Zakonu, z wycze niem rud elaza. Wacicielom gruntw, na ktrych znaleziono by rudy srebra lub zota, zapewniono pew ne korzyci jak przewidywao prawo freiberskie. Uytkowanie wd leao w gestii Zakonu, ale pozwa lano na poowy ryb na swj uytek, przy czym nie wolno byo korzysta z niewodu. Regale myliwskie Zakonu byy ograniczone. Poza niedwiedziem, dzi kiem i sarn, waciciele dbr na prawie chemi skim mogli polowa na pozosta zwierzyn, oddajc ich prawe opatki Zakonowi. Natomiast przywileje mynne formalnie zniesiono, ale w praktyce Zakon by faktycznym monopolist w tej dziaalnoci. Obowizek suby wojskowej odbywali rycerze i mieszczanie, bdcy wacicielami dbr ziemskich na prawie chemiskim. Posiadajcy dobra o po wierzchni ponad czterdziestu anw, odbywali j w cikim uzbrojeniu, z odpowiednimi komi i pocz tem. Wacicieli ziemi poniej czterdziestu anw obowizywaa suba konna w lekkiej zbroi, tzw. piata . Miasta dostarczay kontyngenty piechoty, sprztu oblniczego, statki i tabory z wyposaeniem. Piechot formowali w miecie kupcy i rzemielnicy, tworzc dziesicioosobowe kopie piechoty. W zale noci od naoonych na miasto kontyngentw, po szczeglne kopie tworzyy oddzia miejski, zwany gromad Maja", ktrym dowodzi kapitan wyzna czony przez rad miejsk. Zakon mia prawo zobo wizanych do odbycia suby zwoa w kadym okre sie. Naruszenie obowizku suby wojskowej zagro one 1 1 byo surowymi sankcjami karnymi i ekonomicz nymi . Poddanych Zakonu prawo zwalniao od obowizku przymusowego goszczenia czonkw Zakonu i ich go ci oraz nakadania tzw. niesusznych podatkw. Ujednolicono zasady podatkowe. Za posiadanie nie ruchomoci w dniu w. Marcina, tj. 11 listopada pa cono czynsz pieniny, jako dowd uznania zwierzch niej wadzy Zakonu. Nieuiszczenie czynszu powodo wao dodatkowe opaty lub sekwestr dbr. Poddani pacili podatek pogwny na walk z poganami oraz czynsze za prowadzenie dziaalnoci handlowej i rze mielniczej. Wnosili te opaty dziesiciny kocielnej. Na caym terytorium pastwa zakonnego, po ujed noliceniu systemu miar, wprowadzono wolno celn. Przywilej posiadania mennic i bicia w nich monet by zastrzeony wycznie dla Zakonu. Prawo che miskie, uchwalone przez Zakon, nie byo jedynym obowizujcym na jego terytorium. Dla ycia gospo darczego miast, wielkie znaczenie miao ustanowie nie w roku 1375 jednego z pierwszych w dziejach prawa eglugi rdldowej. Prawo to uchwalono na, obradujcym u boku Wielkiego Mistrza, zjedzie miast w Malborku. Ustanowiono je z inicjatywy miast i eglarzy, ktrzy opiniowali jego projekt. W kocu XIV wieku nastpi jednak proces od chodzenia w praktyce od norm spadkowych i ma eskich prawa flamandzkiego. Na ich miejsce wpro wadzi Zakon odpowiednie normy prawa magdebur skiego, upodobobniajc do niego cay system prawa chemiskiego. Ireneusz Modzelewski
R e p r . fot. d o k u m e n t w S t a n i s a w Z a c z y s k i

PRZYPISY
1 R o z e n k r a n z E.: P o c z t k i i u s t r j m i a s t P o m o r z a G d a skiego do s c h y k u XIV stulecia, s. 264 i n.; 2 B o l d u a n T.: Gryf godo (Pomorza, s. 43 i 56; 3 D o k u m e n t l o k a c y j n y , z n a j d u j e si o b e c n i e w Wojewdz kim Archiwum Pastwowym w Gdasku; 4 R o z e n k r a n z E.: P o c z t k i i u s t r j . . . , s. 95 i 96; Rozwj o r o d k w m i e j s k i c h Lubiszewo-Tczew-Gorzdziej w X I I I w., s. 24; . 5 R o z e n k r a n z E.: Recepcja p r a w a l u b e c k i e g o w m i a s t a c h n a d b a t y c k i c h , s. 65; 6 Rozenkranz E.: Recepcja prawa..., s. 50 i n., s. 213 i n . ; P o c z t k i i ustrj..., s. 267 i n . ; 7 R o z e n k r a n z E.: P o c z t k i i u s t r j . . . , s. 194 i n.; 8 R o z e n k r a n z E.: P o c z t k i i ustrj..., s. 267 i n . ; Z d r j k o w s k i z . : Z a r y s dziejw p r a w a c h e m i s k i e g o 12331862, s. 14: i n..; 9 R a d u s k i E.: Z a r y s dziejw miasta Tczewa, s. 26;. 10 Z d r j k o w s k i Z.: OD. cit. s. 14 i n . ; W i t k o w s k i Z.: P r z y wilej C h e m i s k i z 1233: 11 K u c z y s k i S.: Wielka w o j n a z Z a k o n e m . K r z y a c k i m s. 245.

13

ETOS MIESZKACW KOCIEWIA NA TLE LITERATURY ETNOGRAFICZNEJ

Magia i czary, mocno zakorzenione w dawnej lu dowej kulturze duchowej, to rodzaj praktyk i prze kona opartych na wierze w dziaanie nadzwyczaj nych mocy, waciwych osobom nimi obdarzonymi. Czary zmierzaj do sprowadzenia na czowieka lub spoecznoci za, natomiast magia przeciwnie m i a a na celu ich dobro. Praktyki te znajdoway uznanie wrd ludu w za lenoci od stopnia wiary w skuteczno przesdw i zabobonw. Przesdem zwyko si okrela wyobra enia, oceny i pogldy, nalece do wiadomoci i wiedzy, najczciej ludowej,, zmierzajce do zobiek tywizowania wiata wyobrae; Wiar i zwizane z ni' praktyki o charakterze irracjonalnym, nazywa my zabobonem. Jego przedmiotem byy wyobraenia niereligijne, chocia przybieray czsto religijne .formy. WADCZYNI CZARW Zdolno czynienia czarw przypisywano zazwyczaj jednostkom aspoecznym, nielubianym, nazywajc je czarownicami lub czarodziejami. Poniewa obdarzo nych tymi mocami uwaano za ludzi zych i znie nawidzonych, czsto oskarano nieprzyjaci, rywali, nielubianych krewnych i ludzi spoecznie niewygod nych. Przykadem tego z terenw Kociewia moe by pewne wydarzenie z okoo 1700 roku zaistniae w Skarszewach. Miano tam podda torturom i spali cztery polskie katoliczki, gdy taki wyrok wyda sd awniczy, skadajcy si z Niemcw, ewangelikw, oskarajc te kobiety wanie o czary. Na inne fakty, dotyczce konkretnych osb, wska zuj akta sdowe z XVII wieku z poudniowej cz ci Kociewia. Dotycz one trzech kobiet z Nowego. ktre miay prawdopodobnie zajmowa si czarami, utrzymujc kontakty z diabem. Magorzata Tiburkowa zeznaa, e przyszed do niej rokita", przynis jej cztery grosze i mia z ni stosunek cielesny. Przychodzi do niej co cztery tygodnie. Zeznaa rw nie, e rnym osobom zadaa" formukami cza rodziejskimi postrzay" oraz uszkodzia piwo. Nie ktrym osobom jednak pomoga, uzdrawiajc je z chorb. Druga z kobiet Anna Jagodkow, take po znaa rokit". Wrczy jej naczynie z wosami, ko mi i innymi przedmiotami, aby zakopaa je pod

prg stajni i w ten sposb zaczarowaa bydo. Trze cia natomiast, Anna Bernhold (Bernhadt), zostaa rwnie oskarona o spowodowanie postrzau" w gow przez przekrcenie trzykrotnie kdki w od wrotnym kierunku, mwic przy tym: Odrzucam kdk trzy razy, niech Bg da, e trzy razy po strza w gow dostaniesz". Miaa te, w celu spo wodowania poaru, uoy dwa noe na krzy, prze wiza je czerwonym sznurkiem, by potem pooy si pod prg. Aby odj poywienie" gotowaa zio a z mierzw, konia, krowy i diabla, smarujc tym drzwi. Pragnc odj szczcia w biedujcym do mu" gotowaa sow i w ten sposb uwaon zup smarowaa drzwi domu, a surow woowin, posiekan z wosami . psa, wsuwaa pod mur piwnicy. Pewnym ludziom woya w skrzyni skr wa, aby nie mieli dzieci. Te ostatnie czary mona byo jednak odmieni, jeeli kobieta, pragnca mie dziec ko, wesza z dzbankiem napenionym wod na drze wo i polewajc je trzykrotnie mwia: Drzewo, ty masz kwitn, bo ja chc nosi dziecko w imi Ojca i Syna i Ducha witego". Byy to zatem zwyke wierzenia prostego ludu. Wrd nich szczegln rol odgrywaa kobieta, kt ra wedug Kociewiakw bya obdarzona przez dia bla moc rzucania urokw, a ktr zwano czarow nic. W kociewskim nazewnictwie ludowym mona spotka jeszcze inne okrelenia jandzna baba, wiedma, jdza, rokita, ropucha, babucha, ezarocha, ciota i ciotucha. Owa wadczyni czarw miaa by kobiet star, chud, bezzbn i uomn. Mona j byo pozna po duej, nigdy nie znikajcej krocie na twarzy i po zielonych oczach przebijajcych" na czerwono. Dlatego, jeeli kto mia podbite czerwone oczy, to mwiono, e ma oczy jak czarownica. Jeli kto si dobrze przypatrywa oczom czarownicy, to zamiast wasnego odbicia widzia w nich dwa dia beki w postaci czarnych koziokw. Ulubionym ko lorem czarownic by wic kolor czerwony. Dlatego u mieszkacw Kociewia w tym kolorze nie spoty kano odziey. Jedynie dzieci nosiy czerwone po czochy i rkawice. Czarownic mona byo rwnie pozna po tym, e caymi godzinami patrzya w soce bez szkody dla oczu i. wci mamrotaa o czym do. siebie. J e eli ukradkiem si j przeegnao, to si natychmiast

14

obejrzaa w ty. Ulubionym jej miejscem przecha dzek byy miedze, skraj boru oraz brzegi jezior i ba gien. Czarownica nigdy nie przesza przez miot, lecz najpierw j podnosia i dopiero wwczas prze kroczya prg. W ogle ciko jej byo przej nawet kolo mioty, stojcej w kcie. Podczas naboestwa, w kociele odwracaa si ty lem do otarza, a podczas procesji rezurekcyjnej na Wielkanoc nie obchodzia nigdy trzykrotnie kocioa, jak to byo w zwyczaju, ale ju przedtem niezauwa alnie wstpowaa do wityni bocznymi drzwiami. Celebrans, prowadzcy procesj w dniu Boego Cia a, widzia czarownice przez monstrancj. Czarownice, przebywajce w kociele ksidz poznawa po rogach lub po drewnianych pudach na gowie. Wedug dawnych wierze, czarownica nie moga uton. Dlatego, aby sprawdzi, czy podejrzana o cza ry kobieta jest czarownic, pawiono j w wodzie. Utrzymujc si na powierzchni wody topiono, jako majc zwizek z diabami. Czsto, szczeglnie wieczorem, czarownica przyjmo waa posta ropuchy, czyli bufna. Z tego powodu lud kociewski obawia si spotka z ropuch. W le sie czarownica moga si przemieni w trujcy grzyb. Powszechnie uwaano, e czarownice byy kochan kami diaba, zawsze ulegajc jego wpywam. W ka d noc witojask wyprawiay z nim harce na ysej Grze. Udaway si tam na miotach lub na liciach paproci. Czarownica moga te, na yczenie pokaza diaba w lustrze. W garnku glinianym prze chowywaa jednego lub kilku mniejszych diablikw, ktre jej suyy i ktrymi grozia, ilekro si na kogo pogniewaa. Na jej szczeglnych usugach by diabe, ktry nazywa si binek lub balcer. Nie zawsze jednak midzy czarownic a sucym i jej diabami musiaa panowa zgoda, bowiem teksty piosenek wspominay o bjce midzy nimi: Suga na ma wiyrnego Diabla rogatygo. n j po oje widykami, na tuczkam jygo. Czarownica, gdy nie miaa kogo czarowa, to ww czas rzucaa uroki nawet na wasne dzieci. Moga zada czowiekowi chorob, szczeglnie psychiczn, rzuci na niego urok. Bya bezsilna jedynie wobec zych ludzi. Rwnie choroby zwierzt domowych, wszelkie niepowodzenia w gospodarstwie i nieuro dzaj przypisywano czarownicom. Zanim czarownica zaczynaa swoje praktyki, splu waa wpierw w pantofle z drewnian podeszw. By uchroni si przed jej wpywem pod dach domu za tykano opian i czarny bez. Czarownice bay si te go, podobnie jak burzy. Schronienia przed czarochami szukano wrd ludzi, szczeglnie midzy dziew cztami. Przykadem dawnych wierze, dotyczcych czarow.nic, s nazwy niektrych miejscowoci kociewskich, jak np. Kotuniewo na okrelenie Skrcza, jako rze komej siedziby czarownic. Miano tam ich wiele spa li i utopi. Niegrzeczne dzieci straszono kiedy so wami: Przide czarownica z Pernatki i was weme. Pernatka bya to nazwa pola i znajdujcej si na nim chaupy czarownic. Rwnie inne osoby miay zdolno rzucania uro kw i czarw. Zazwyczaj przypisywano je starym kobietom, mynarzom i osobom o zym spojrzeniu. Mg to by take czowiek, ktrego matka na pe wien czas w wieku niemowlcym odsdzia od pier si", czyli przestaa karmi. Sia czarodziejska u ta kiego czowieka moga zacz dziaa ju po dwch latach, czyli gdy by jeszcze dzieckiem. Znakiem, e kto by pod dziaaniem rzuconego uroku, mia by kotun na gowie. Przykadem wpy wu uroku byy rwnie choroby zwierzt domowych. Zaczarowane zwierzta nie chciay je i pi, jeya si im sier, ktra stawaa si mokra i kosmata, a kury i gsi staway nawet na gowie. Czowieka mona byo zaczarowa czytajc psalmy przy dwch zapalonych wiecach. Tak mia uczyni pewien my narz wobec zodzieja, ktry na skutek tych praktyk zachorowa i umar. Aby zmusi kogo do ulegoci, uywano niegdy koci nietoperza lub proszku z paznokcia. W tym ce-

P r b a c z a r o w n i c y , wg s z t y c h u G. F r a n z a , 1878 r.

P a w i e n i e w 1567 r., sztych z X I X w.

15

lu trzeba byo o pnocy zanie nieywego nietope rza do mrowiska i pozostawi do nastpnej nocy, by mrwki objady koci. Potem naleao wybra kosc widekowat, tj. obojczyk, ktra to ko miaa moc przycigajc. Na kogo si ni skino, ten odczu wa nieprzetart moc, by i tam, gdzie wskazano. Drobne czstki, zeskrobane z ludzkich paznokci su yy do wzburzenia mioci u innej osoby. Podawa no je do picia, zmieszane z jakim pynem. amanie" w kociach te uwaano jako efekt czarw. Mijay one dopiero, gdy chora osoba zaprze stawaa si czesa, a powstay po pewnym czasie na gowie kotun stopniowo podcinano. Choroba mijaa po odciciu kotuna, ktry dla pewnoci palono. Wadz zamawiania ludzi, czyli zaklinania ich w miejscu, przypisywano mynarzom. Jeeli zamwio ny" czowiek nie uwolni si od zaklcia przed wscho dem soca, zaczyna czernie i umiera. Kiedy wo bec czarodzieja-mynarza zastosowano nastpujc kar: poczto tai rzgami myski kamie, uznajc e kade uderzenie mynarz odczuwa jako bl fi zyczny. Wrd wierze kociewskich, dotyczcych czarw, trzeba take wyrni tzw. chciwe oczy. Miay to by oczy, ktrymi pewne osoby wywoyway choro by lub nawet mier, zarwno u ludzi, jak i u zwie rzt domowych. Osoby takie jakoby urodziy si w zej godzinie, a wrd nich szczeglnie niebezpiecz ne byy stare kobiety. Kociewiacy bali si chci wych oczu", gdy te zbytnio si wpatryway w zwie rzta, gdy wwczas mogy zdechn. Przesadne chwalenie zwierzt te byo szkodliwe. Urzeczenie zwierzt objawiao si nagym wystpieniem obfi tych potw i oglnym osabieniem, co czsto powo dowao, e zwierzyna zdychaa. Dlatego Kociewiacy niezbyt chtnie wpuszczali obcego czowieka do staj ni, obory lub chlewa. Mg tam wej tylko dla wy penienia okrelonych czynnoci lub z zachowaniem pewnych warunkw. Gdy kupiec wchodzi do obory, naleao mu od razu wskaza krow, ktra bya na sprzeda, a nie pozwala na swobodny wybr byda. Najbardziej bali si Kociewiacy zauroczenia nowo kupionych koni. Ludziom dopytujcym si ciekawie, jaki jest nabyty rebak, waciciel odpowiada wy mijajco i artobliwie. Std jest znane ludowe po rzekado: Jaki rebak je duy? Tak jak ogn kurzi! OBRONA PRZED UROKIEM Przed urokami broniono si rnymi sposobami. Byy to praktyki zaegnywania i zdejmowania uro ku. Aby sprawdzi, czy uroczy" mczyzna czy ko bieta, naleao wrzuci do glinianej misy, napenio nej wod, trzy wgielki i trzy skrki chleba, a na stpnie obserwowa, ktre z nich uton. Gdy uton chleb, by to dowd, e uroczy" mczyzna, jeli wgle kobieta. Zauroczone zwierz naleao przed wschodem soca lub po zachodzie trzy razy prze cign oburcz od gowy do ogona,, zachowujc przy tym zupene milczenie, natomiast aby uchroni mleko przed czarami, wrzucano do troch soli. Spo sobem obrony przed urokiem bya praktyka wrzu cania pochodzcego od uroku kotuna do biecej wody w strudze. Jednak musia to by kotun po chodzcy od uroku i obcity po jednym roku. Wpierw jednak badano, czy choroba, a zwaszcza kotun byy wynikiem uroku. Badanie polegao na podaniu choremu do wypicia herbaty z zioa morzybab", rosncego na botach. Jeli chory po wy piciu zwymiotowa, znaczyo to, e by zaczarowa ny*. Dzieci przed urokiem chroniono czerwon wst eczk. * Zioem tym jest chroniony dzisiaj widak jaowcowaty, rosncy w borach wilgotnych i na wysokich torfowiskach w przeciwiestwie do widaka godzistego, ktry lubi su che bory sosnowe. W nazewnictwie ludowym morzybab" znany jest jeszcze pod innymi okreleniami: babimr, czo ga, kotun, niedwiedzia apa, pas w. Jana, prchno, warkocznica, wczga, siarka rolinna. Dla celw leczniczych zbiera si kosy zarodnikonone. Py zarodnikowy posiada waciwoci samozapalne i stosowane s w pirotechnice. Natomiast rolina (odyga i drobne licie) jest trujca (przyp. red.).

Przykad godzenia przez lud kociewski wiary chrze cijaskiej z praktyk zabezpieczenia przed czarami, i ludmi obdarzanymi zymi mocami poda proboszcz, z Pogdek, ks. Szczepan Keller. Pierwszy redaktor Pielgrzyma", w numerze 37 tego pisma z 1869 ro ku, opisa nastpujcy przypadek w artykule pt. Zaklinanie czarownikw i czarownic". Pewnego razu przysza do niego osoba z kartk,, ktra noszona przy sobie lub przechowywana w domu chronia przed czarami i jej waciciel. w niczym nie mia dozna szkody, a we wszystkim miao mu si powodzi". Na kartce by przedsta wiony Jezus na krzyu, a pod nim widnia tekst zaczynajcy si od sw: Zaklinam was czarownikw i czarownice moc Trjcy Przenajwitszej, moc Boga Ojca, moc Sy na, moc Ducha witego... Bya tam caa litania zakl, powoujcych si na. ycie Jezusa, Jego mk, zdarzenia z ycia Marii, ewangelistw i patryarchw i znanych osb biblij nych. Dalej tre brzmiaa: Pod t tedy straszn przysig wszyscy czarci przeklci, wszyscy czarownicy i czarownice, abycie si nie wayli przeszkadza ludziom w tym domu zostajcym na duszy, zdrowiu, fortunie... Koczy si za sowami: Wi was wszyscy czarci przeklci, czarownicei czarownicy tym strasznym acuchem. W imi Pa na naszego Jezusa Chrystusa uciekajcie i ustpujcie na przepaci piekielne, bezdenne, ktre wam zgotowane s od Boga wszechmogcego w Trjcy witej jedynego. Amen. Ks. red. Szczepan Keller wyjani i oczywicie po tpi ten zabobon. PRAKTYKI MAGICZNE Mona wic uzna, e wszystkie sposoby ochrony przed czarami byy ju magi. Rwnie, wasn me dycyn Kociewiacy ' czyli z praktykami magiczny mi, posugujc si przy tym rnymi zaklciami, zaegnaniami i talizmanami/ Znane s przerne for muki, uywane przez Kociewiakw do zaegnywania chorb. Wrd ludu powszechne byo zaegnywanie ry, rozmaitych blw, ran i wrzodw oddzielnie u dziewczt' i chopcw, jczmienia ocznego oraz, grulicy, zwanej suchotami. Ostra choroba zakana, zwana r (erysipelas), na Kociewiu bya znana w dziewiciu odmianach ra biaa, kociowa, czerwona, siwiasta, wodnista,, yowa, oczowa, chodzca i ogniowa. Odmiany tej choroby rozpoznawano najczciej po cechach zewn trznych, np. r oczow po zalanych krwi oczach,, siwiasta po krostach, a wodnist po pcherzykach na czole. Ra yowa przebywaa podobno w y ach, ogniowa palia, a chodzca wdrowaa po cie le chorego. Na r znano tylko jedno lekarstwo zamawiania. Ludowa znachorka zamawiaczka swoje praktyki zaczynaa od sw: Szed Pan Jezus drog, nis trzy re. Jedna wa~ niaa, druga czerwieniaa, trzecia rozkwitaa...

Wiejska znachorka zamawiajca" chor, drzeworyt z 1861 r.

16

Najwaniejsze byy jednak szczeglne tajemnice magiczne zamawiajcej, ktrych ta nigdy nikomu nie zdradzaa. Re leczono take przez potarcie cho rego miejsca rk nieboszczyka, gdy wierzono, e takie zetknicie ze mierci niszczyo chorob.. Nad chorym miejscem czyniono te znak krzya i dmu chano. Liszaj nacierano przed wschodem soca ros z okna, mwic przy tym: nie bd duej jeno dzisiaj Liszaj, liszaj, liszaj, Na taczk zalecano rozsmarowa na chlebie pi wszy i tak zaksk poda choremu. Na t cho rob naleao bowiem stosowa te lekarstwo. Cho rzy na taczk przegldali si rwnie w patenie (naczynie liturgiczne w formie talerzyka), gdy bya ta lub robili w tej blasze wgbienie, w ktre wlewano mocz, a nastpnie wieszano marchew w ko minie. W miar wysychania moczu miaa gin i taczka. Chory na febr, stojc odwrcony plecami do stud ni, wrzuca do niej groch. Z chwil, gdy groch w wodzie zaczyna si rozkada, febra miaa znikn. rda zapalenia oczu i blu gowy upatrywano w nieczystej krwi. Choremu przykadano pijawki, ktre miay t krew odebra. Wszelkie wewntrzne kucia i inne dolegliwe ble Kociewiacy leczyli ywokostem dzikim, bzem i o pianem, ktre koniecznie musiay by zerwane w wi gili w. Jana. Z zi tych sporzdzano wywary do picia. Wrd chorb kobiecych najczciej wymieniano ble macicy. Lud wyobraa sobie macic jako istot yw w postaci aby, ktra ruszajc si powoduje dolegliwoci. Na umierzenie tych blw uywano czarnych trujcych ziarenek sporyszu. Poraonego piorunem zakopywano po szyj w zie mi, gdy ta miaa wycign si gromu z czowieka. Jczmie na oku przewizywano jedwabiem. Mia odpa po dwunastu godzinach. Ukszonego przez wciekego psa wkadano daw niej do ziemnego dou, napenionego ropuchami oraz kwanym mlekiem. Czowiek chory na wierzb powinien obok psiej -budy zakopa przed wschodem soca garnek ze .mietan i utartym korzeniem ywokostu. Wieczo rem za, po zachodzie soca, garnek naleao wy j, natrze si przy ogniu jego zawartoci i na tychmiast pooy si do ka. Brodawki likwidowano przez potarcie odgryzion ywemu kretowi ap lub potarcie wod deszczow z napotkanego kamienia, z tym e naleao zaraz dalej i nie ogldajc si za siebie i nie mylc wicej o brodawkach. Narola skrne ustpoway podobno, gdy inna osoba je policzya, ale przecho dziy one wwczas na tego, ktry je policzy. Kociewiacy nie uznawali brodawek za chorob, posiadanie duej liczby brodawek miao wiadczy o zdrowiu ich waciciela. Choroby epidemiczne rwnie starano si powstrzy ma sposobami magicznymi. W Bzowie, aby nie do puci cholery, obstawiano ca wie potem. W Kr lw Lesie, by uchroni si przed choler, granice wsi potrjnie oborywano pugiem, do ktrego zaprzgano par jaowic i bliniaczych klaczy. W Borzechowie przed zaraz ratowano si w podobny sposb, orzc o wschodzie soca, ale w dwa woy. Niekiedy ork musieli wykona koniecznie bliniacy. Podobnie uczy niono w Dbrwce. Kociewiacy stosowali rodki magiczne rwnie przy leczeniu zwierzt. Krew, obecna w mleku, tumaczyli przezibieniem krw. Przeciwdziaali temu okadzajc obor zioami, powiconymi w Boe Ciao. Czer wonk leczyli przez pojenie zwierzt ludzkim mo czem. Liszaj tumaczono dziaaniem wiatru, wic usu wano go zaegnywaniem, podobnie jak u ludzi. Bro dawki u zwierzt podwizywano sznurkiem, aby od pady. Profilaktycznie do napoju byda wkadano ka waek elaza. rodkiem magicznym bya te tak zwana zachancka, czyli rodek majcy rozbudzi mio. Przyka dem takiej zachancki" byo podanie komu do zje dzenia spoconego pod pach chleba. rodkiem pobu-dzajcym by take brud uskrobany z kolana, wsy pany do zupy z ziemniakw z limi bobkowymi oraz

podobnie przyprawiona ko nietoperza. Natomiast za kopany przez dziewczyn w mrowisku nietoperz, mia pazurami przyciga do niej kawalera. Wszystkie te praktyki mog dzisiaj wywoywa we soo, a czasem i niesmak, lecz dawniej naleay do powszechnych przekona prostego ludu regionu kociewskiego. O PRZESDACH Wikszo mieszkacw Kociewia to ludno wiej ska, dlatego wiele przesdw miao zwizek z przy rod i prac na roli. Przykadem tego moe by tro ska o waciwe zasadzenie ziemniakw, ktre znane byy raczej pod nazw kartofli lub bulew. Kocie wiacy sadzili je, gdy w nocy na niebie krlowa gwiazdozbir Wagi, aby dobrze wayy ten. by byy due i dorodne. Sadzone pod gwiazdozbiorami Raka i Niedwiedzia byy robaczywe; pod Ryb byy wod niste, a pod Blinitami pene naroli lub bliniacze, zronite ze sob. Gdy jabo lub grusza miay po raz pierwszy owoce, nie naleao ich zrywa, gdy wicej ju nie rodziy. Dopiero, gdy owoc sam spad, mona go byo zje. Wiele przesdw mieszkacy Kociewia wywodzili z obserwacji zachowa zwierzt domowych. Oblizujcy si kot mia wiadczy, e do domu przyjd gocie. Jeeli kot my nos, to go mia przyj z bliska, jeli za uchem to z daleka. Nato miast kot spotkany na drodze mia przynosi nie szczcie. Z wygldu zabitych zwierzt Kociewiacy wryli przebieg nadchodzcej zimy. Jeeli po ugo towaniu gsi ko piersiowa bya ciemna, zapowia dano agodn zim i mae opady niegu. Jasna ko bya zapowiedzi zimy srogiej z obfitymi opadami niegu. W wierzeniach i opowieciach kociewskich byy take przykady metamorfozy ludzi w zwierzta lub jednego zwierzcia w drugie. Wierzono take, e pluskiew mona si byo pozby po zapaniu pary tych insektw i wyniesienie ich przed wschodem soca za granic ssiada. Wwczas zadamawiay si u niego. Zioa i kwiaty miay mie swoj dusz. Dlatego odznaczay si swoim yciem psychicznym. Szczegl nie kwiaty byy o siebie zazdrosne, bo kady z nich chcia by najpikniejszy. Przykadem innego przesdu jest nastpujcy frag ment z Wesela kociewskiego" Bernarda Sychty: I j schnie z taschnoty za tym jednym, tak. e kejby sia zielonego chojniaka chwyciea, toby usech. Stan usychajcej z tsknoty dziewczyny mia przej na przedmiot, ktrego si dotkna. Na Kociewiu przypuszczano, e zoto otrzymuje si z miedzi wystawionej na dziaanie promieni sonecz nych: Wszystkie miedziane przedmioty po upywie kilkuset lat miay si zamieni w zoto. Dlatego za powiedzi przyszego dostatku byy dachy kryte mie dzian blach.' Przesdni Kociewiacy wryli rwnie z kart i na podstawie zbw. Wypady zb dzieci rzucay w ogie, na piec lub za piec, mwic przy tym: Myszko, myszko we ten zb i daj elazny. Inni czynili to parno, rzucajc zb lub ostrzyone wosy w ogie, nic jednak przy tym nie mwic. Ks. Wadysaw ga przypuszcza, e byy to dawne ofiary dla bstwa ognia. Natomiast jeeli swdziy kogo oczy. by to znak, e bdzie - jaki powd do miechu. Musiao to jed nak by oko lewe. w myl przysowia: Lewe mniewe, prawe krwawe (lub zawe). Kociewiacy wierzyli, e kobieta z dziurk w bro dzie" jest dobr gospodyni. Natomiast kobiety uro dzone w marcu, zwane marcwkami", miay by bardziej wytrzymae od innych kobiet, o czym m wio przysowie: Chto sia w marcu rodzi, tamu nic nij szkodzi. Marcwki" zwykle miay te duo dzieci. Inne przesdy dotyczyy wosw. Wedug nich czo wiek z rosncym wosem na brodzie mia prdko owdowie. Wosy najeane na gowie zapowiaday wiatr. Obce wosy, wplatane we wasne, miay nie gdy zastosowanie przy zapuszczaniu kotuna. Lk

17

wzbudzali ludzie z wosami rudymi. Czowiek ma jcy dwa gniazda na gowie, tak e trudno mu byo zrobi we wosach przedzia, mia niebawem uton. Swoje przesdy mieli rwnie rybacy. aden z nich nie zastawia sieci w pitek. Nigdy te jeden drugiemu, nawet najlepszemu przyjacielowi, nie po wiedzia, ile i co zowi. Ba si bowiem zapeszenia poowu. Lud wierzy rwnie w sny, stosujc na swj uytek wasny sennik. Powszechnie mniemano, e sny s przepowiedni najbliszej przyszoci, naleao je tyl ko odpowiednio zinterpretowa. Jeeli wic sen do tyczy pszczoy, by to znak, e co si spali. Ogie oznacza ktnie. Sen o gryzcym koniu przepowia da, e jaki zy czowiek bdzie chcia szkodzi, a o gsietach, e niedugo umr rodzice. nicy si ksidz zapowiada zgorszenie, natomiast jagody, wi nie oraz rozsypujcy si groch zy. Wielk uwag przywizywano take do liczb, nie ktrym z nich przypisywano wprost magiczn moc. Poza liczb 3 i jej wielokrotnoci gbsz tre ma giczn posiaday liczby 7 i 13. Inne, nieparzyste, miay zazwyczaj znaczenie ujemne. Spord liczb pa rzystych, ktre uchodziy za szczliwe, szczeglnie wyrniano cyfr 8. Lata, miesice, dni, pory dnia, a nawet godziny, dzielono na dobre i ze, na przynoszce szczcie lub nieszczcie. Zalene to byo od tego, czy s parzy ste czy nieparzyste, cho zdarzay si te wyjtki. Dlatego nie bya obojtna data urodzenia, zarczyn, wesela lub mierci. Szczeglnie niepomylnym mia by rok przestpny, miesic maj i pity dzie w ty godniu. Dniem wrby by poniedziaek. Wydane w tym dniu pienidze zapowiaday liczne wydatki przez cay tydzie. Go w poniedziaek wry licznych goci podczas caego tygodnia. Rwnie ostatni dzie miesica mia znaczenie prognostyczne. Zapowiada te same wydarzenia w pierwszych dniach nastpne go miesica. Marchew miaa obrodzi, jeeli na wio sn zasiao si j w tym dniu tygodnia, w ktrym w poprzedzajcej zimie spad pierwszy nieg. Jeeli kto mia miszk, czyli znami macierzyste w postaci ciemnej plamki na ciele, to wierzono, e prdko owdowieje. Inni mwili, e mieszka" przy nosi szczcie. Dziecko mogo si urodzi z ognam na .ciele, czyli z czerwon blizn, jeeli kobieta, spo dziewajca si dziecka, ujrzaa nagle poar i w prze strachu dotkna rk swego ciaa. Blizna miaa znikn po potarciu jej rk zmarego. Wyrodnym dzieciom, ktre odwayy si bi swoich rodzicw, jeszcze za ycia miaa uschn rka. Kociewiacy rwnie wierzyli, e rzucona kltwa moga spowo dowa, i czowiek zamienia si w kamie, umiera lub, jak mwi jedna z bani, zamienia si w kruka. Swoiste przesdy na Kociewiu dotyczyy chleba. opat, ktr wsuwano chleb do piekarnika, nale ao stawia szerok czci ku grze, w przeciw nym wypadku chleb mg si nie uda. Bochenek chleba trzeba byo zawsze pooy na stole pask stron, co miao zapewni dobre wychowanie dzie ci. Ostatni kromk chleba czyli drug pitk na leao zostawi w domu, inaczej chleb nie bdzie si trzyma w tym domu"*. Kiedy starsza osoba nastpia przypadkiem dziec ku ! na nog, wryo to, i bdzie obecna na jego weselu. Czowiek urodzony w czepku mia by szcz liwy i bogaty. Natomiast spotkanie kobiety, na dro dze po wyjciu z domu, wryo niepowodzenie. Opisane tutaj wierzenia i praktyki nale do prze szoci, chocia tu i wdzie sptoka mona ludzi, kt rzy przywizuj pewn wag do zjawisk wiata ma gicznego. S to zachowania normalne, bowiem kultu ra ludowa ze swoimi wielowiekowymi tradycjami nie atwo ustpuje przed racjonalnymi metodami pozna wania zdarze dotd niewytumaczalnych. I niech tak pozostanie, bowiem utrwalanie spucizny przod kw nadaje swoisty koloryt kadej spoecznoci re gionalnej. o. Mirosaw Kropidowski, SVD
Repr. fot. Stanisaw Zaczyski Wykaz literatury zostanie podany po ostatniej czci caego cyklu. . . . . . . - .

Wychodstwo zarobkowe, ktre byo najliczniejsz form emigracji, rwnie na Kociewiu naleao do zjawisk ma sowych, zarwno w latach zaboru pruskiego jak i w okre sie midzywojennym. Zainteresowane nim byy przede wszystkim najnisze, a zatem nojbiedniejsze warstwy spo eczne, ktrym zaborca, a pniej wadze polskie nie mogy zapewni pracy na wasnej ziemi. Nie byy to jednak de cyzje atwe, na opuszczenie kraju sta byo ludzi silnych i przedsibiorczych. Emigracja ta zacza nabiera znaczenia w drugiej poo wie XIX wieku, a szczeglnie po wojnie prusko-francuskiej 18701871, kiedy w zwyciskich Niemczech dojrzeway pa stwowe ambicje mocarstwowe. Powstajce tam wielkie orodki przemysowe wchaniay chtn do pracy si ro bocz. Najwicej Kociewiakw emigrowao wwczas do Za gbia Ruhry, ale w ramach tzw. ucieczki ze wschodu na zachd (Ostfiucht) zaczli wyjeda rwnie do Francji i Belgii. Coraz czstsze stay si wyjazdy do krajw zamor skich" do Nowej Zelandii, jako kolonii angielskiej, Bra zylii, Stanw Zjednoczonych czy Kanady. Polityk t, w ramach rozwizania tzw. sprawy polskiej, forsowa OttoBismarck, od 1862 roku premier, a potem do roku 1890 kanclerz zjednoczonego cesarstwa niemieckiego. Wrd emi grantw znalazo l wielu fachowcw, dobrych pracowni kw, energicznych przedsibiorcw czy wydajnie pracuj cych grnikw, ale nie brakowao te pospolitych awantur nikw i tzw. niebieskich ptakw. Na kontynuacj wy chodstwa z Kociewia niewtpliwy wpyw miay zachca jce listy od pierwszych osadnikw z nowej ojczyzny",, dziaalno agentw emigracyjnych, nie ustpujca poli tyka dyskryminacyjna wadz pruskich, a take obawa przed wcieleniem do wojska niemieckiego. Po przegranej przez Prusy w 1918 roku wojnie pisze Jan Brejski w swoich pamitnikach wszechwadne w Niemczech Rady Robotnikw i onierzy powydaway na kazy wydalenia robotnikw zagranicznych, celem zapew nienia pracy wracajcym z wojska Niemcom (...). Wyrzu conych z pracy Polakw wsadzono wrd trzaskajcych mrozw do nieopalanych pocigw, bez odrobiny ywnoci, i powoli wieziono od Renu do granic Polski. Tysice z nich giny w drodze (...). Ale pracy dla wszystkich powraca jcych nie byo (...). Wyszo wic z Poznania do Westfalii wskazanie, poparte przez Warszaw: Nie wraca, pozosta na miejscu". Wychodcy usuchali i pozostali w Niemczech, cho serca rway si do Polski.

Na, Kociewiu kromk nazywano pierwsz i ostatni pitk bochenka;, a nie jak powszechnie si przyj o kady odkrojony- kawaek chleba (przyp. red.).

18

Od 1922 roku emigracja trwaa ilociowo zaczynaa si wyrwnywa z sezonow, lecz od 1926 roku na Kociewiu -nastpi wzrost tej ostatniej. Celem sezonowego odpywu siy roboczej, gwnie z okolic Komorska, Warlubia, Nowe go i z powiatu starogardzkiego, byy uawy, stanowice yzn cz Wolnego Miasto Gdaska i Brusy Wschodnie. Naley przypuszcza, e rocznie z caego regionu wyje dao ponad 3000 modych kobiet i mczyzn, co i tak byo mniej ni w 1913 roku, kiedy z samego tylko powiatu -starogardzkiego taka sama ilo ubya w gb Niemiec. Najmniejszy sezonowy ruch emigracyjny notowono w mie sicach zimowych, a najwikszy wiosn. W emigracji za morskiej przewaali mczyni, podczas gdy w sezonowej europejskiej, kobiety. Polonia Wolnego Miasta Gdaska w latach 19201939 liczya okoo 80 tysicy osb, w tym wielu wywodzcych si z Kociewia.

W okresie zaboru pruskiego i w pierwszych latach po odzyskaniu niepodlegoci wychodcy skazani byli przewa nie na wasne siy, przygotowujc wyjazdy wedug swoich moliwoci organizacyjnych i finansowych. Od 1527 roku techniczn obsug emigracji zomorskiej, w tym czciowo wspierajc j finansowo, zapewnia Urzd Emigracyjny. W Gdyni powsta obz dla emigrantw, z ktrego korzystali rwnie Koeiewiacy. Kraj traci cenn si robocz, kt r wprawdzie rekompensowa napyw pienidzy, przesy anych rodzinom przez emigrantw lub przywoonych przy reemigracji. Po 1945 roku na Kociewiu, jak 1 w caym kraju, emi gracja zarobkowa, jako zjawisko masowe, przestaa istnie. Nowych bada i analiz wymagaj wydarzenia, odnotowane po 1981 roku.

W NIEMCZECH najliczniejsze skupisko zarobkowej emigracji pol skiej z zaboru pruskiego wyksztacio si w Zag biu Ruhry, lecym na terenach Westfalii i Nadrenii, & zaliczanym do jednego z najzasobniejszych w w giel kamienny obszarw na wiecie. Polskie wychod stwo do tego najwikszego orodka przemysowego Niemiec datuje si od 1871 roku, ale jego masowy charakter ujawni si dopiero w kocu XIX wieku. W 1889 roku w Zagbiu Ruhry przebywao okoo 25 tysicy Polakw, pi lat pniej byo ich ponad 30 tysicy, a w roku 1900 liczba ta wzrosa do 142,7 tysicy, by po dziesiciu latach osign ju prawie 303,9 tysicy emigrantw. Wielu z nich pochodzio z Pomorza. Wprawdzie praca w kopalniach Zagbia naleaa do najbardziej niebezpiecznych w Rzeszy Niemiec kiej, ale za to pracowano tam tylko osiem godzin dziennie, a zarobki byy najwysze, umoliwiajce szybki awans ekonomiczny i spoeczny. Emigranci polscy wyrniali si wielk pracowitoci i oszczd noci, a jednoczenie przywizaniem do dawnej oj czyzny. Patriotyczne tradycje pielgnowali rni dziaacze polonijni, w tym ksia, jak i powoane przez nich towarzystwa polskie, z ktrych pierwsze powstao w 1885 roku w Bochum. Pierwszym i pocztkowo jedynym duszpasterzem polskich emigrantw w Westfalii, Nadrenii i okrgu Hanoweru by ksidz Jzef Szotowski (18421911), wychowanek seminarium duchownego w Pelplinie (18631867), a w latach 18701884 wikariusz kate dralny i administrator parafii pelpliskiej. W okre sie lat 18851890 pracowa w charakterze wikariusza parafii w. Piotra w Bochum, ktre to miasto jesz cze dzi w pewnym sensie peni rol siedziby cen trum wadz organizacyjnych Polonii w RFN. Ksidz Szotowski pracowa w nader trudnym czasie two rzenia polskiego rodowiska w Zagbiu. Peni obo wizki patrona i koordynatora wielu polsko-katolickich organizacji, szerzcych owiat i chronicych przed wynarodowieniem. W latach 18901894 na terenie diecezji Paderborn duszpasterzowa ksidz Franciszek Liss (13551933) urodzony w Dziernie (powiat Tczew),, wychowa nek i dziaacz Pelplina. Opiekowa si 15 tysicami Polakw, koordynujc prac towarzystw polonijnych. Zaoy i w latach 18901893 redagowa czasopismo Wiarus Polski", ktrego pierwszy numer wydruko wany zosta w Pelplinie czcionkami Pielgrzyma". W 1891 roku ksidz Liss utworzy stypendium naukowe o nazwie Towarzystwo Pomocy Naukowej (Kolekcyjne) p.w. w. Jzefata, powszechnie zwany Switojzefaciem. Udzielao ono pomocy finansowej nieza monej, a zdolnej modziey, pragncej podj studia, gwnie teologiczne, bowiem Zagbie odczuwao brak ksiy. Ksidz Liss, opuszczajc w 1894 roku Westfali powiedzia: Prowadcie wszyscy ycie trzewe i moralne, abycie nie byli pomiewiskiem

innych narodw i hab polskiego imienia". Polonia Zagbia, uznajc zasugi swojego patrona uchwalia przy Switojzefacie tzw. elazny Fundusz im. ks. dra Franciszka Lissa. Dzieo ksidza Lissa pragn kontynuowa ksidz Feliks Bolt (18641940), rodem z Barona pod Skr czem, lecz nie otrzyma na to zezwolenia wadz pru skich. W 1893 roku wacicielem i wydawc Wiarusa Polskiego" w Bochum zosta Jan Brejski (18631934), urodzony w Pczewie pod Starogardom, wychowanek szk rednich w Pelplinie i Starogardzie. By auto rem popularnej pieni, ktra ukazaa si w piew niku Wiarus Polski".

Jan Brejski

(18631934)

G r n i k c l j a grnik... Od P o z n a n i a r o d e m , W y p d z o n y z polskie] ziemi Uciskiem i godem. A k i e d y tu zbior Grosza w o r e k s p o r y , Wrc... by w y k u p i w Polsce, Co s t r a c i y d w o r y . . .

Brejski by wsptwrc powoanego w 1894 roku Zwizku Polakw w Niemczech z siedzib w Bo chum. Z jego te inicjatywy w 1902 roku powstao w tym miecie Zjednoczenie Zawodowe Polskie, kt re swoj dziaalnoci wkroczyo rwnie na ziemie polskie- i to najpierw na Pomorze. Brejski by rw nie wsporganizatorem Zwizku Wzajemnej Pomo cy Katolickich Zwizkw, zawizanego w Bochum w 1904 roku. Dnia 17 padziernika 1917 roku w Wanne w Zagbiu Ruhry przy jego wspudziale powstao Narodowe Stronnictwo Robotnikw, polityczna repre zentacja Zjednoczenia Zawodowego Polskiego. Ty sice Polakw zanotowa w swych wspomnieniach Brejski tylko dlatego unikny suby wojennej na front Polaka, wypadoby postawi trzech Niemkopal i fabryk zachoway ich jako niezbdnych. Wadze wojskowe nie uwaay tego za blag, kiedy im powiedziano, e na miejsce kadego powoanego na front Polaka, wypadoby postawi trzech Niem cw... Razem z Janem Brejskirn redagowa Wiarusa Pol skiego" jego brat, Antoni Brejski (18671929), rw nie urodzony w Pczewie. Dnia 23 kwietnia 1884 ro ku, wadze pruskie wytoczyy mu proces za wydru kowanie w tej gazecie z okazji setnej rocznicy przysigi Naczelnika na rynku w Krakowie odez wy Krakowskiego Komitetu Kociuszkowskiego. An toni by zaoycielem Gazety Lipskiej" i wspor ganizatorem Zjednoczenia Zawodowego Polskiego, a w latach 19031905 peni funkcj -kasjera Komite tu elaznego Funduszu im. ks. dr Franciszka Lissa. Innym dziaaczem Polonii w Zagbiu by Jan Bie liski (18701964), urodzony w Nowej Wsi Rzecznej pod Starogardem, ktry wyemigrowa do Bochum w 1890 roku, gdzie zosta wspredaktorem Wiarusa Polskiego", zarzdc drukarni i kierownikiem ksi garni. Penic funkcj kasjera, wchodzi w skad trzyosobowego Komitetu Kasy Switojzefacia (1891), a' od 1894. do 1903 roku zawiadywa kas Komitetu elaznego Funduszu im. ksidza Lissa. W 1893 roku ukoczy studia teologiezno-filozoficzne w Pelplinie ksidz Stanisaw Sychowski 1869 1911), ktry do 1896 roku, by wikarym w Gniewie, gdzie zaoy Towarzystwo Ludowe, take w Komor sku, w ktrym zorganizowa Towarzystwo piewacze oraz w Kocielnej Jani. Potem obj parafi w li wicach. Biedne to byy ziemie. Ju Napoleon w 1812 roku, przechodzc tdy z wojskiem do Rosji, wyra zi si o okolicach liwic, e jest tam 3/4 zimy i 1/4 lata, 3/4 lasu i 1/4 piasku i same achmany w tej krainie". Kierowa wic ksidz Sychowski swoich biednych parafian do pracy na majtki w Wielkopolsce i na Pomorzu Zachodnim, zachcajc ich rwnoczenie do oszczdzania: Pamitaj o tym, e kady trojak to nasz onierz, kada marka to nasz oficer, kady talar to nasz genera". Przykadem wychodstwa sezonowego z Kociewia na przeomie XIX i XX stulecia byy wyjazdy na majtki w okolicach Schwerina w Meklemburgii. Na okres od poowy marca do' pnej jesieni corocznie udawali si tam mieszkacy Jeewa z powiatu-.wie cie. Przewodzi im przedsibiorca, tzw. Unternehmer, ktry na podstawie kontraktu spisanego z wacicie lem niemieckiego majtku zobowizywa si upra wi jego ziemie, sprztn z nich zbiory i utrzyma gospodarstwo. Z nastaniem wiosny wie Jeewo pu stoszaa, ale wracajc na zim jej mieszkacy przy wozili do domw cay swj sezonowy zarobek, co przyczyniao si w pewnym stopniu do oywienia y cia gospodarczego w Jeewie. Od Wielkanocy 1906 roku do koca roku nastp nego, do sezonowych robotnikw rolnych, zatrudnio nych w okolicach Schwerina na- soboty i niedziele

wyjeda ksidz Jzef Dembieski. Opieka duszpa sterska wikarego z Jeewa chronia przed wynarodo wieniem polskiego uchodstwa. Ledwo rozlegy si sowa ewangelii pisze ksidz. Dembieski w swym pamitniku Radoci mao goryczy duo" (Pax, Warszawa 1985, s. 186) a ju. jakby prd elektryczny przeszed przez (...) tum zbi ty w sali. Sprawia to dwik mowy ojczystej. A do piero, kiedy rozpoczo si kazanie, to nie tylko szloch, ale ju gony pacz rozleg si po' caej sali. Byy to zy nie smutku i blu, ale radoci i za chwytu, e tu, na obczynie, w zupenie obcym ro dowisku usyszeli sowo Boe w swym ojczystym j zyku. To samo powtarzao si prawie w kadej miej scowoci, gdzie takie naboestwa si odbyway. Rozbudzao to tsknot za ziemi ojczyst, a u nie ktrych ch powrotu do niej..." Po zakoczeniu pierwszej wojny wiatowej znacz na cz emigrantw przebywajcych w Nadrenii i Westfalii wrcia do kraju, czc wielkie nadzieje z odzyskaniem niepodlegoci. Najwicej powrotw od notowano w latach 19221925, gdy w Rzeszy Nie mieckiej wzmagay si nastroje antypolskie. Interesy tych, ktrzy pozostali - na obczynie, re prezentowa Zwizek Polakw w Niemczech (znak: Rodo), zaoony w Berlinie w 1922 roku. Mimo szy kan i represji wadz hitlerowskich, dnia 6 marca 1938 roku odby si w Berlinie Kongres Polakw w Niemczech, ktry ogosi pi podstawowych prawd Polakw. W latach drugiej wojny wiatowej ponad dwa ty sice Polakw, czonkw i dziaaczy Zwizku Pola kw w Niemczech, wtrcono do obozw koncentra cyjnych. Co najmniej dwustu z nich zgino. W WOLNYM MIECIE GDASK i PRUSACH WSCHODNICH, w latach midzywojennych, przebyway liczne gru py robotnic i robotnikw z Kociewia, pracujc sezo nowo na uawach, gwnie przy uprawach burakw cukrowych. Wyjazdy takie organizowa m i n . F r a n ciszek Wysocki z Zelgcszczy z powiatu starogardz kiego. W Gniewie i okolicy rokrocznie wystpoway przypadki nielegalnego werbowania robotnikw do prac w Prusach Wschodnich przez patnych agentw-przedsibiorcw. Zjawisko to przybierao niekie dy charakter masowy. Zwerbowani Polacy, ulegajcy namowom agentw niemieckich, naraali si na kon sekwencje nielegalnego przekraczania granicy p a stwowej, na germanizacj jak i wyzysk ekonomicz ny obszarnikw pruskich. Obron spraw narodowych trudnia si na tych te renach Polonia Gdaska, w ktrej szeregach dziaali rwnie Kociewiacy. W poszczeglnych latach na uczycielami i pracownikami Gimnazjum Polskiego Macierzy Szkolnej" w Gdasku byo wielu przed stawicieli regionu kociewskiego, m i n . ksidz Stani saw Nagrski (1927) rodem z Roentala w powiecie tczewskim, Leonard Nadolny (1922), urodzony w Pia secznie pod Gniewem, Jan Pastwa (1932), wywodz cy si ze Starej Kiszewy, tczewianka Helena Rakow ska (1929), ksidz Franciszek Rogaczewski (1927) r o dem z Lipinek wieckich, Jan Trzcieniecki z Gnie wa (1930) lub Wilhelm Urbanicki z Tczewa (1922). Na Poczcie Polskiej w Gdasku pracowali m i n . Ignacy Poom, pochodzcy ze Szlachty w powiecie starogardzkim, obroca tej placwki we wrzeniu 1939 roku, potem rozstrzelany przez hitlerowcw, Alojzy winiarski rodem z Brzena pod Starogardem oraz Stanisaw Tysarczyk, urodzony w Wickowach. Poza tym znanymi dziaaczami Gminy Polskiej w Gdasku byli Kociewiacy: Roman Chrzanowski z Piaseczna, Jzef Czyewski z Widlic, Szczepan Czaja z Gniewa, Bolesaw Grusske rwnie z Piaseczna, ksidz Bronisaw Komorowski z Barona, Franciszek Kuczora z Mirotek, Bernard Milewski z Semlina w powiecie starogardzkim czy Pawe Wohlert z Godzi szewa. Niektrych dziaaczy polonijnych z Kociewia uwi ziono podczas okupacji w obozach hitlerowskich.

20

WE FRANCJI pocztki emigracji polskiej, sigajce poowy XVIII wieku miay podoe polityczne. W Luneville i Nan cy, w latach 17351766 przebywa abdykowany krl polski, Stanisaw Leszczyski. W powoanej przez niego w Luneville, gdzie rezydowa jako wadca Lo taryngii, akademii rycerskiej poowa miejsc bya przeznaczona dla polskiej modziey. Po 1740 roku, przez trzy lata w tamtejszym Korpusie Kadetw, ksztaccych kandydatw do stanu oficerskiego, su y Jerzy Kalkstein, od 1750 roku waciciel Klonwki pod Starogardem i innych majtkw. W 1753 roku jeden ze swych folwarkw, na cze swej ciot ki, Marianny z Kolksteinw Pawowskiej, nazwa po francusku Marywil (Marie Ville-Dwr Marii). Z Kociewiem zwizana bya jedna z czoowych postaci Polonii politycznej, Jzef Wybicki (17471822), ktry latem 1797 roku przebywa w Paryu. W poo wie XIX wieku we Francji przebywa okresowo J zef Puttkamer-Kleszczyski, rodem z Kozowa pod wieciem, jeden z organizatorw i przywdcw po wstania starogardzkiego 1846 roku. Przed pierwsz wojn wiatow wrd 10 tysicy Polakw, ktrzy yli we Francji, znajdowali si rw nie uchodcy z Kociewia. W latach 19181919 z cz.ci emigrantw niektrzy z nich wstpili do formo wanych oddziaw polskich generaa Jzefa Hallera. Po zakoczeniu wojny, po 1918 roku na ziemi francusk przybyo wielu Polakw, rwnie z West falii, ktrzy tam wczeniej si osiedlili w wyniku zarobkowych ruchw migracyjnych. Midzy nimi znalaz si wspomniany ju Jan Brejski z Pczewa. W latach 19241934 w Lille kontynuowa swoj dzia alno patriotyczn, przenoszc z Niemiec redakcj .Wiarusa Polskiego", pisma adresowanego dla tam tejszej Polonii. Jan Brejski wygasza te w jzyku ojczystym odczyty, referaty. Liczb Kociewiakw we Francji powikszyy trans porty uchodzcych tam onierzy i cywilw po prze granej wojnie we wrzeniu 1939 roku. Zasilali oni oddziay organizowanych Polskich Si Zbrojnych, po tem uczestniczyli we francuskim ruchu oporu. Jesz-cze tnie wszystkie ich nazwiska historia ujawnia. Wiadomo, e 31 padziernika 1942 roku we Francji zgin lotnik polski, kpr. Bronisaw Ossowski z Kalisk, ktrego grb znajduje si w Kasentrech-Lorient. W trzydziestoosobowej polskiej grupie konspiracyjnej dziaajcej w okupowanych przez hitlerowcw oko licach Nautes, prawie poow stanowili Kociewiacy i Kaszubi. Zdekonspirowani i zasdzeni, rozstrzelani zostali Zygmunt Grochocki ze Starogardu i Aleksan der Majewski z Pelplina. Na cmentarzu wojennym przy autostradzie Caen-Falaise spoczywaj prochy dziesiciu Kociewiakw, onierzy Pierwszej Dywizji Pancernej generaa Maczka, polegych w sierpniu 1944 roku. Miesic pniej w lesie Bois Bonnancy poleg inny onierz tej dywizji, Bronisaw Skodda (Grabowski) z Romborka koo Pelplina. Czasowo przebywajcych za granic, take sucych w wojsku, formalnie nie zalicza si do ugrupowa polonijnych, ale wielu z nich po zakoczeniu dziaa wojennych nie powrcio do ojczyzny. W nowym kra ju zasilili francusk Poloni. Wrd nich znalaz si Pawe Wyczyski, rodem z Zelgoszczy, poeta i nau kowiec (patrz KMR", nr 1, s. 4649 red.), przebywajcy sze lat w Lille (19461951). W rodowiskach polonijnych swoj dziaalnoci wyrni si rwnie ksidz Jan Sajewicz, do 1939 roku zwizany ze Starogardem. W latach 196769 re dagowa we Francja miesicznik Niepokalana" i wy gasza nauki misyjne dla tamtejszej Polonii. Z Francj na stae zwiza si te inynier Micha Hasko, absolwent Szkoy Morskiej w Tczewie. Za mieszkay w Paryu, w latach 19741939 Opracowa zbir . piosenek tej szkoy, wydany w 1982 roku w Gdyni. W SZWAJCARII . pierwszym zidentyfikowanym Kociewiakiem by Wiktor Czarliski, urodzony w 1849 roku w Chwarznie koo Starej Kiszewy. Bdc uczniem gimnazjum w Chemnie uatwi w 1864 roku ucieczk winio wi pruskiemu, utrzymujcemu zwizki z powstaniem

styczniowym. Czarliski, w obawie przed represjami, wyemigrowa do Szwajcarii. Przed pierwsz wojn wiatow w kraju tym mie szkao, okoo 10 tysicy Polakw. Po odzyskaniu nie podlegoci Polski, wikszo z nich w 1918 roku wrcia do ojczyzny. onierskie wdrwki w czasie ostatniej wojny rwnie nie ominy Szwajcarii. W Dubendorf, na obszarze kantonu niemieckiego, znalaz si starogardzianiin Janusz Morkowski. Tam, na obczynie, w pracy pt. Przyczynki do historii Batalionu Obrony Narodowej Starogard" (1969) opisa losy tej jednostki od chwili jej powstania, w 1937 roku do udziau w wojnie wrzeniowej 1939, kiedy wystpowaa ju pod nazw 82 baonu piechoty. Opracowania tego autor do kona na podstawie relacji uczestnikw dziaa wo jennych, m i n . rwnie starszego sieranta rezerwy Romualda Sosnowskiego ze Starogardu. WOCHY poczwszy od uchodstwa politycznego po Insurek cji Kociuszkowskiej, uyczay opieki wielu Polakom. Najbardziej znanymi w historii dowodami tego s legiony polskie lub w 1861 roku zaoona w Genui Polska Szkoa Wojskowa, przygotowujca okoo trzy stu oficerw do przyszego powstania w kraju. W okresie midzywojennym Polonia woska liczy a okoo tysica osb, w latach drugiej wojny wia towej polscy uchodcy liczb t podwoili. Czasowo, od padziernika 1939 roku do czerwca 1940 roku na ziemi woskiej schronienie zyska biskup chemiski, ksidz dr Stanisaw Okoniewski, a take ksidz dr Antoni Liedke i kapelan biskupi, ksidz Pawe witalski wszyscy z Pelplina. Podczas walk wyzwoleczych w 1944 roku. prowa dzonych tam przez oddziay drugiego Korpusu PSZ, take o Monte Cassino, w liczbie polegych onierzy polskich zidentyfikowano ponad szedziesiciu mie szkacw kociewskiego regionu. Kociewiacy walczyli rwnie w antyhitlerowskiej partyzantce woskiej. Do nich; nalea m.in. Franciszek Rutkowski ze staro gardzkiego, ktry po zakoczeniu wojny podj tam studia, zdobywajc tytu naukowy doktora nauk hu manistycznych. HISZPANIA bya kolejnym miejscem pobytu wspomnianych ju ksiy z Pelplina. Przybyli do tego kraju w czerwcu 1940 roku, by rozwin dziaalno dobroczynn w ramach organizacji czerwonokrzyskiej, gwnie w Mi randzie nad Ebro. Opiekowali si tam obozem, w ktrym przebywao 4.500 jecw wojennych, w tym okoo 700 rodakw. Polacy siedmiodniowym strajkiem godowym wymusili zwolnienie ich z obozu. Biskup Okoniewski wraz z kapelanem witalskim, podejrze wani o szpiegostwo, byli pod sta obserwacj ge stapo. W lutym 1942 roku. opucili wic Hiszpani. Byo to na dziesi dni przed rozwizaniem pol skiego poselstwa w Madrycie. Decyzj t wymusili Niemcy, ale. na jej przyspieszenie miaa wpyw rwnie niewaciwa postawa miejscowej Polonii, nie potrafica przeciwdziaa, wszczynanym przez roda kw intrygom, awanturom i bijatykom publicznym. W BELGII o obecnoci Kociewiakw zawiadcza pobyt wymie nionego ju Jzefa Puttkamera-Kleszczyskiego, kt ry w tym kraju dokoczy ycie okoo 1868 roku. W latach drugiej wojny wiatowej w oddziaach dywizji pancernej generaa Maczka walczyo wielu Kociewiakw. Na cmentarzu polegych 257 onierzy tej- dywizji w Lommel spoczy ciaa Zygmunta Bagnuckiego ze Zblewa, Ignacego Kamrowskiego z Kierwadu, Jzefa Rynkowskiego z Nowych Krplewic, Feliksa Seroki z Nowej Cerkwi i Franciszka Wodzika z Pogdek. . o onierze rodem z Kociewia rwnie znaleli miej sce staego spoczynku. Na dwch cmentarzach pol skich w Bredzie-znajduj si groby jedenastu KoW HOLANDII

21

ciewiakw z dywizji generaa Maczka. We wrzeniu 1944 roku o wyzwolenie Holandii poleg Jzef Miszewski z Paubinka i Klemens Dbrowski z Wielgw. Wiosn 1945 roku w okolicach Amsterdamu dziaaa holendersko-polska grupa partyzantw, w tym kilku skupionych wok Jana Waaszewskiego ze Starogardu. W WIELKIEJ BRYTANII pierwsze polskie skupiska uchodcw zawizay si po powstaniu listopadowym 1831 roku. Po upadku kolejnych zryww niepodlegociowych, w kocu XIX wieku Angli zamieszkiwao okoo 2 tysicy Polakw. W 1814 roku ich liczba wzrosa do 5 ty sicy. W czasie drugiej wojny wiatowej, a w szczegl noci od poowy 1940 roku, kiedy z Francji ewa kuowano prawie 30 tysicy Polakw, Wielka Bryta nia staa si azylem polskiego wychodctwa wojen nego, siedzib rzdu emigracyjnego, a take orod kiem Polskich Si Zbrojnych. Z tym okresem wielu Kociewiakw zwizao swoje wojenne losy. Warto przypomnie wic sylwetki kilku najwybitniejszych z nich. Ksidz mgr Alojzy Franciszek Kowalkowski (1905 1986), po drugiej wojnie wiatowej przez cay czas przebywajcy w Pelplinie, by przed jej wybuchem kapelanem na statku pasaerskimi m/s Pisudski", ktry w 1939 roku odbywa rejs do Polski. Szczli wie uniknwszy skutkw katastrofy tego statku, ksidz Kowalkowski pozosta w Anglii. Dnia 7 marca 1941 roku by kapelanem rejonu duszpasterskiego Hucknall, Nottinghamshire, a. nastpnie zastpc sze fa duszpasterstwa Polskich Sil Powietrznych w stop niu kapitana. Bra udzia w pogrzebie generaa Si korskiego w Newarku, ktry odby si dnia 16 lipca 1943 roku. Zebra bogaty materia do tematu Emi gracja polska w Wielkiej Brytanii po powstaniu li stopadowym do roku 1860". Artykuy swoje publiko wa w gazecie Jestem Polakiem" (19401941). Pod pseudonimem Mirosaw Jesko wyda w Londynie w 1945 roku broszur polemiczn pt. Sto pidziesit lat myli polskiej na Pomorzu". Ju w kraju ogosi prac pt. Duszpasterstwo polskich si powietrznych we Francji i Wielkiej Brytanii 19391946" (Studia Pelpliskie, 1979, s. 152212). Ksidz Kowalkowski zosta odznaczony polskimi i brytyjskimi medalami wojskowymi. Po wybuchu wojny znalaz si w Angli dr medy cyny Wojciech Jedna Jacobson (18851961) rodem ze Starogardu. W czasie wojny wrzeniowej 1939 roku by organizatorem kompanii sanitarnej przy Armii Pomorze". W 1944 roku opublikowa w Edynburgu ksik pt. Na tropach Sowian i Zermanw", w ktrej wystpili jako rzecznik polskich odwiecznych praw do ziem zachodnich, wyraajc ide wsplnoty sowiaskiej w walce z naporem germaskim na wschd. Inny Kociewiak, Wincenty Pawe cki Kobrzog" (18981964) rodem ze Zblewa, wychowanek szk rednich w Pelplinie i Starogardzie, starosta pomorski w Toruniu (19201939), nalea do aktyw nych dziaaczy emigracji w Anglii. W 1942 roku zo sta czonkiem emigracyjnej Rady Narodowej RP. Zmar 14 lutego 1964 roku w Ditton koo Ashford w hrabstwie Kant i tam zosta pochowany. Dnia 23 stycznia 1943 roku odby si w Edynbur gu zjazd okoo dwudziestu delegatw pomorskich rodowisk emigracyjnych dla zaoenia odpowiedniej organizacji skupiajcej dawnych Pomorzan. Powstaa ona jednak dopiero 10 marca 1943 roku w Londy nie, pod nazw Zwizek Pomorski. Organizacja do

magaa si rewindykacji Pomorza a po Odr, ktryuchwali statut i wybra zarzd. W skad zarzdu, wybranego 29 lipca tego roku weszli m.in. Antoni. Dargas (prezes) i Lech Bdkowski (wiceprezes), p niejszy literat w Gdasku. Dnia 13 marca 1946 roku zwizek uchwali przeniesienie swej dziaalnoci do Polski. Na cmentarzach brytyjskich spoczy zwoki wieluKociewiakw, onierzy jednostek lotniczych i mor skich. W Rosyth jest grb marynarza polskiego, Ma ksymiliana Cherkowskiego z Lubiszewa pod Tcze wem, zmarego ju po zakoczeniu wojny 14 wrze nia 1945 roku. W ROSJI (pniej w ZSRR), korzenie polskich orodkw osadniczych sigaj wydarze politycznych po upadku powsta narodo wych. Trzeba by wymieni dug list uczestnikw ruchw wolnociowych XIX stulecia, ktrzy jako ze sacy rzdu carskiego przez szereg lat przebywali w Rosji europejskiej czy na dalekiej Syberii. Do pierwszych z nich naleeli take mieszkacy Kociewia, m.in. Hiacenty Baek z Bobowa, Franciszek Kosecki z Dbrwki, Franciszek Michna i Piotr Trebnau z Bobowa jecy powstania styczniowego 1863, podczas gdy sybirakami" byli ju Dbrowski i Bernard Grski-Boawola z Rajkw, Franciszek. Kurowski z Czarnegolasu, Antoni Muchowski, wy chowanek Pelplina, Prabucki ze Starogardzkiego oraz Anastazy Pruszak z Bytoni pod Zblewem. W wyniku drugiej wojny wiatowej wielu Kocie wiakw, jak zreszt w ogle Polakw, znalazo si na terenie ZSRR. Naleeli do nich m.in. Albin Andrearczyk z Kalisk, Edmund Ernst z Lubichowa, Alojzy Maachowski ze Starogardu, Leon Piesik ze Szlachty, Bronisaw Warczak z Pinczyna czy Henryk Zieliski z Borzechowa. Na Litwie znalaz si pu kownik Leon Mitkiewicz ze Starogardu. Wielu z nich wstpio potem i walczyo w Ludowym Wojsku Pol skim. Kapitan Mikoaj Arciszewski Micha", obroca mostw tczewskich w 1939 roku, wrci z ZSRR do kraju i dziaa na czele grupy desantowo-rozpoznawczej (19411943). Zbigniew Wickiewicz zeStarogardu walczy i zgin w partyzantce biaoru skiej w rejonie Orszy (27.9.1943). W czasie nalotu sa molotw niemieckich na stacj kolejow Darnica koo Kijowa (8.4.1944) polegli m.in. kanonier pierw szego dyonu artylerii przeciwlotniczej LWP, Broni saw Szumacher z Tczewa i jego kolega z tego sa mego miasta abiski, kapral samodzielnego bata lionu specjalnego. W skad dziewicioosobowego zrzutu spadochrono wego LWP w Bory Tucholskie, dowodzonego przez ppor. Jana Mitkiego (9.9.1944) wchodzio a czterech Kociewiakw: Ernst, Maachowski, Piesik i Warczak. Mwi oni o swych losach w pracy zbiorowej J e rzego Tarnowskiego pt. Z Tucholskich Borw" (Gdy nia 1983). Nie sposb w krtkim szkicu omwi wszystkie okolicznoci, ktre rozrzuciy mieszkacw regionu kociewskiego po krajach Europy. Wiadomo jednak, e uczestniczyli we wszystkich formach masowych ruchw emigracyjnych, wdrwkach wojennych. By li uczestnikami niemal wszystkich skupisk polonij nych, przebywajc w nich czasowo lub na stae. W Europie zjawiska te miay charakter mniej stabilny. Trwalsze cechy kociewskiej Polonii" wykazuj orod ki powstae na skutek uchodctwa do krajw zamor skich. Ale o tym w nastpnym numerze. dr Jzef Milewski

22

KAZIMIERZ ICKIEWICZ

W Nowej Zelandii mieszka obecnie okoo trzech tysicy Polakw. Jedno jest te pewne: Polonia z najdalszej ziemi" jak czsto na zywa si ten kraj w sporej cz ci ma rodowd chopski i pomorski. Polska emigracja zarobkowa do Nowej Zelandii rozpocza si w latach siedemdziesitych XIX stu lecia. Emigranci wywodzili si gwnie z zaboru pruskiego, z Kociewia i Kaszub. Osiedlenie si Kociewiakw w Nowej Zelandii byo dzieem przy padku, a dokadniej mwic oszustwa. Ich gehenna rozpocza :si jeszcze na rodzinnej ziemi, we wsi Kokoszkowy pod Starogardem Gdaskim, gdzie mieszkali. wczes ny waciciel tej wsi Eduard Wurtz zapisa si w pamici emigrantw od najgorszej strony. Poniewa mieszkacy Kokoszkw nie chcieli odbywa suby wojskowej w cza cie wojny francusko-pruskiej w 1870 roku, Wurtz w porozumieniu z Landratem postanowi wywasz czy ich z posiadanej ziemi. Poin formowa gospodarzy, e jeeli b d dostarcza ywno dla wojska, nie bd powoywani do armii i kierowani na front. Tote bez po dejrze cz chopw oddaa Wurtzowi na przechowanie dokumenty i tytuy wasnoci, ktre ten rze komo mia przedstawi w staro stwie. Kiedy po zakoczeniu wojny chopi domagali si zwrotu doku mentw, spotkali si z odmow, szykanami i przeladowaniem. Nie pozostao im nic innego, jak tylko emigrowa za morze. Podjli wspl n decyzj o zbiorowej emigracji do Ameryki. Tam bowiem chcieli szuka lepszego ycia. Wypynli oni z Hamburga 12 kwietnia 1876 roku na statku Fritz Reuter". Sta-tek mia pyn do Stanw Zjed noczonych. Ale kiedy przyby do "Wielkiej Brytanii jego pasaerowie stali si przedmiotem przetargu. Kapitan statku wszed w konszach ty z agentem werbujcym osadni-

kw do Nowej Zelandii i odsprze da ywy adunek". Wzi po 5 funtw od ebka" i powiz emi grantw kociewskich nie do Ame ryki, a do Nowej Zelandii, pozosta wiajc ich tam wasnemu losowi. Ta liczna, pierwsza grupa emigran tw z Pomorza Gdaskiego przyby a do portu Wellington 4 sierpnia 1876 roku, stajc si zacztkiem zorganizowanej Polonii w Nowej Zelandii. Przybyo wwczas siedem nacie rodzin, ktre razem liczyy osiemdziesit sze osb. Znamy nawet nazwiska emigrantw: Alfuth, Brzoska, Drzewicki, Fabiasz. Fabish, Jakubowski, Kowalewski Kukliski, abowski, Lewandowski Meller, Preuss, Rogacki, Rzaska. Rzoska, Treder i Turczyk. Emigranci z Kociewia znaleli si w kraju, o ktrego istnieniu nawet nie wiedzieli i to na terenach w owym czasie niebezpiecznych. Wa dze imigracyjne wysay ich w gb lasw, na tereny Maorysw, pier wotnych mieszkacw tych ziem, ktrzy cho wytrzebieni ju w osiemdziesiciu procentach, wci jeszcze bronili swego prawa do ro dzimych terenw. Warto przy oka zji wspomnie, e nowozelandzki bohater narodowy, polegy w walce z Maorysami w 1868 roku, major Gustaw Tempski, pochodzi z Ka szub. Jego przodkowie wywodzili si z rdzennej szlachty kaszubskiej z miejscowoci Tpcz koo Wejhe rowa. By on w tym czasie jedy nym czowiekiem bardziej znanym w Nowej Zelandii, ktrego przod kowie pochodzili z Pomorza Gda skiego. W latach szedziesitych i sie demdziesitych XIX stulecia do chodzio do star Anglikw z Mao rysami, ktrych kolonizatorzy wy pierali w gb ldu. Toczyy si te walki midzy Maorysami, ktrych podburzali przeciwko sobie brytyj scy kolonizatorzy. I wanie tu, na tej gorcej buforowej ziemi, osied lono pomorskich i kociewskich emi grantw. Nie mieli oni jednak ad

nego wyboru. Znaleli si w No wej Zelandii przypadkiem. Aby utrzyma si przy yciu musieli do stosowa si do nowych warunkw i okolicznoci, wyrba kawa pusz czy i stworzy sobie skromn prze strze yciow zaoy pola uprawne oraz zbudowa domy. Dziwni to byli ludzie dla zamie szkaych ju w Nowej Zelandii emigrantw angielskich. Posugi wali si nie znanym w tej czci wiata jzykiem i nosili nazwiska, ktre trudno byo wymwi zarw no nowozelandczykom brytyjskiego pochodzenia, jak i Maorysom z okolicznych osad. Emigranci z Kociewia byli zm czeni uciliw, wielomiesiczn podr morsk. Bieda i poczucie zagubienia znacznie utrudniaa pier wsze kroki na nowozelandzkiej zie mi. Dziki znacznemu uporowi i od pornoci jednak przetrwali. Po konali wszystkie przeciwnoci, za gospodarowali si i wroli w nowy kraj. W tym czasie do Nowej Zelandii wyemigrowali rwnie mieszkacy z innych regionw Pomorza Gda skiego. Wedug J. Pobg Jawo rowskiego, niejaki August Ulenberg pochodzi ze Starogardu, gdzie uro dzi si w 1865 roku. Miejscem uro dzenia Tomasza Potroza byy Ko koszkowy. Micha Hoffman zosta ochrzczony w 1825 roku w Subkowach, a Augustyna Hoffman w 1872 roku w Lubiszewie koo Tcze wa. Z Rytla niedaleko Chojnic przyby w 1872 roku do Christchurch Watembach. Dalszych da nych o pochodzeniu emigrantw do starcza L. Paszkowski. Wedug niego Jzef Gradowski urodzi si w 1832 roku w Czersku na Pomo rzu, natomiast Jan i Jzef Zajonskowscy w Gdasku. Pierwsza instytucja, ktra wzia pomorskich i kociewskich osadni kw w opiek by koci katolicki. I cho by on przeciwny tworzeniu mniejszoci narodowej, a ksia Polacy nie stanowili elity spoecz nej, oprcz pracy duszpasterskiej prowadzi te dziaalno kulturaln i owiatow. Szczeglne zasugi w utrzymywaniu tradycji polskich i pomorskich pooy pochodzcy z Pomorza Gdaskiego ksidz Ulenberg. . Gdy rozpocza si pierwsza woj na wiatowa na osadnikw pol skich (gwnie byli to Kociewiacy) znowu spady przykroci. Nowoze landczycy walczcy u boku Angli kw uznali mieszkacw Inglewood

23

miejscowoci pooonej niedale ko New Plymouth, gdzie osiedlili si emigranci z Kociewia i Pomo rza Gdaskiego za Niemcw, a wic swoich wrogw. Nie potrafili zrozumie, e wprawdzie ci emi granci przybyli z terytorium pa stwa niemieckiego i legitymowali si niemieckimi dokumentami, ale s Polakami. Ten przykry fakt. podobnie jak inne przeciwnoci, nie zaama jednak osadnikw pomor skich, ktrzy czuli si ju i Polan kami, i Nowozelandczykami. Najwicej Polakw przybyo na odlege wyspy nowozelandzkie podczas drugiej wojny wiatowej i po jej zakoczeniu. Wrd przybyszw znajdowao si 755 dzieci polskich, przewanie sierot wojennych, kt re znalazy tutaj drug ojczyzn i dobrych opiekunw. Cz z nich wesza pniej w koligacje rodzin ne ze starymi osadnikami pomor skimi i ich potomkami, co powa nie wzmocnio nowozelandzk Po loni. Dzisiaj s to dojrzali ludzie, ktrzy wroli w spoeczno nowo zelandzk, zdobywajc sobie powa anie jako wartociowi obywatele nowego kraju. ycie codzienne, wypenione so lidn prac, a potem domowymi obowizkami, nie daje zbyt wiele okazji do staych, zorganizowanych instytucjonalnie kontaktw. Emi granci spotykaj si najczciej i najliczniej w niedziele, a szczegl nie podczas rnych wit i obcho dw wit narodowych. Istnieje zwyczaj wsplnego uczestniczenia w uroczystych mszach odprawia nych po polsku, przez polskiego ksidza oraz w imprezach urzdza nych w Domach Polskich w Wel lington i Auckland. Prowadzi si w nich sobotni szko polsk oraz organizuje wystpy polskich ch rw, teatrw i zespow tanecz nych. Znanym orodkiem kolonij nym jest rwnie szkoa w Marshland, obecnie dzielnicy 200-tysicznego Christchurch, gdzie w la tach siedemdziesitych zorganizowa no wystaw obrazujc pocztki polskiego i pomorskiego osadnic twa. Polski" Marshland jest dzi siaj starannie zagospodarowanym okrgiem uprawy warzyw i owo cw, a potomkowie dawnych osad nikw stanowi trzon tutejszych farmerw i przedsibiorcw. Gwne skupiska wspczesnej Polonii w Nowej Zelandii to Wel lington, Auckland, Hamilton, New Plymouth, Inglewood, Napier, Dunedim. Potomkowie emigrantw z

Pomorza Gdaskiego, w tym z Ko ciewia, do dzi zachowali resztki rodzimych tradycji i wiadomo odrbnoci etnicznej. Stao si tak za przyczyn ich uporu i gbokiej tradycyjnej wizi rodzinnej, cho cia przez wiele lat byli pozbawie ni jakiejkolwiek pomocy. Obecnie pite ju pokolenie przekazuje so bie tradycje, obrzdy, zwyczaje pol skie i pomorskie. Zdarza si to na wet w rodzinach mieszanych, ktre nie posuguj si ju jzykiem pol skim coraz czciej zastpujc go angielskim. Wiadomo te -e ad na grupa etniczna nie jest w sta nie podtrzymywa przez duszy okres swej odrbnoci kulturowej bez kontaktw z krajem ojczystym. Wydaje si, e nad Wis potrzeba wikszej troski o podtrzymanie i i rozwijanie zainteresowania nowozelandzkiej Polonii ojczyst sztuk, i histori oraz literatur regionaln | i narodow wszystkim co pol- | skie i pomorskie. Tym bardziej, e I oni nie odcinaj si od kultury 1 kraju, z ktrego pochodz ich i przodkowie. Na nowozelandzkiej ziemi wchodzili Pomorzanie w zwizki maeskie i kontakty codzienne z innymi grupami emigracyjnymi. Zachowali jednak do dzi swe cha rakterystyczne znamiona: wytrwa o w pracy, oszczdno i nieugito w przekonaniach. Potom kowie emigrantw z Pomorza Gdaskiego bardzo rzadko zmie niali te nazwiska jak to czsto bywa po pewnym czasie pobytu na emigracji. yjc daleko od ojczyzny, na najdalszej ziemi", ywo interesuj si Polsk i tym wszystkim co zwizane jest z naszym krajem. Na nowozelandzkiej ziemi wczyli si do budowy nowego narodu, ale za wsze chcieli by i s zarwno No wozelandczykami, jak i Polakami. Kazimierz Ickiewicz
Literatura
1. Haadbuch des Grundbesitzes im Deutschen Reiche. Die Provinz Westpreussen, Berlin 1880; 2. K. Ickiewicz, Na najdalszej ziemi", (w:) Gos Wybrzea" z 1, 2, 3 X 1982; 3. Kaszubi o Nowej Zelandii (w:) Biu letyn Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego" 1965/3; 4. L. Paszkowski, Polacy w Australii i Oceanii 17901940, Londyn 1962; 5. J. Pobg Jaworowski, Polish Settlers in Taranaki 18761976, Brodway, Stratford 1976; 8. W. Szulist, Pomorzanie w Nowej Ze landii (w:) Pomerania" 1983/7; 7. 100 lat kaszubskiej Bolonii w Nowej Zelandii (w:) Pomerania" 1977/2; 8. J. Zubrzycki, Polska emigracja do krajw Wsplnoty Brytyjskiej. Stu dium demograficzne (w:) Przegld Polonijny" 1976/2.

W ubiegym roku mina 15 r o c z nica dziaalnoci Towarzystwa Mi onikw Ziemi Kociewskiej. R o c z nica to moe nie tak wielka, ale jednak okrga. W historii zapisa o si Towarzystwo niejedn wiel k czcionk. i od historii naleao by zacz. Nie jest TMZK pierwsz z o r g a nizowan form stowarzyszenia, zrzeszajc mionikw regionu ko ciewskiego. Poprzednikiem, sprzed kilkudziesiciu lat, byo Zrzeszenie Kociewskie, zaoone w 1957 roku., Jemu to wanie nasz region z a wdzicza aktywizowanie k t e r e nowych, ktre ju dzisiaj nieste ty nie istniej. To wwczas za czy si starania starogardzian o zaoenie Muzeum Ziemi Kociew skiej, gromadzenie zabytkw i uni-: kalnych dokumentw. Prezesem. Zrzeszenia Kociewskiego i autorem wielu ciekawych pomysw by Czesaw Dawicki. Po kilku latach dziaalnoci Zrzeszenia zapa ak tywnie pracujcych w nim ludzi zacz gasn, a moe zosta przy gaszony. Przypuszcza dzi mona,: e powodem tego bya dua a u t o nomiczno Zrzeszenia, ktra niepodobaa si wadzom miasta, jak rwnie osoba prezesa Dawickiego, za ktrym cigna si wojenna, przeszo onierza Armii Krajo wej. Trudno jednoznacznie okreli, jakie jeszcze czynniki hamoway dziaalno, faktem jest, e Zrzesze nie przestao praktycznie istnie. Ziemia Kociewska posiadaa i po siada do obecnej chwili wielu zapalo nych mionikw jej kultury i t r a d y cji, i dlatego w latach siedemdziesi tych powstao Towarzystwo Mioni kw Ziemi Kociewskiej. Nie obyosi bez przysowiowych kd pod. nogi", rzucanych entuzjastom no wej organizacji. Wszystko byoby niezwykle proste, gdyby przyjto poprzedni nazw i kontynuowano by dziaalno Zrzeszenia Kociew skiego. Zaznaczy naley, e byo ono prawnie zarejestrowane i nie rozwizane, formalnie istniao. Za oyciele jednak uparcie domagali si zmiany nazwy. Domyle si tylko mona, e postawa ta miaa zwizek z obaw przed fatum", ktre zawiso nad dziaalnoci Zrzeszenia, a ktrego nadal oba wiali si spoecznicy w kontynuo waniu propagowania kultury K o ciewia pod niegdy nieprzychyln nazw. W 1973 roku, 18 czerwca odbyo si zebranie organizacyjne w sprawie powoania Towarzystwa, a ju 22 czerwca Walne Zgroma dzenie TMZK przygotowao statut i dokonao wyboru wadz. Preze sem zosta Kazimierz Fakowski.. Nieatwe zadanie miao Towarzy stwo w pocztkach swojej dziaal noci, musiao przekona zarwno wadze jak i spoeczestwo o po trzebie swojego istnienia. Trudno ci jednak nie przejawiay si wy cznie w tej sferze. Towarzystwo nie posiadao wasnej siedziby, a ta, ktr udostpni mu wczesny Powiatowy Dom Kultury, nie gwa rantowaa wystarczajcych potrzeb.. Mimo to organizowano liczne spot kania z ludmi kultury, tradycji i historii regionu, studium wiedzy o regionie, zainicjowano take przy-

24

MARZENA DOMAROS

. znawanie nagrd, ktrych sponso r e m w kolejnoci do dnia dzisiej szego by najpierw Naczelnik Po wiatu, Naczelnik Miasta i obecnie Prezydent. Po raz pierwszy nagrody za za sugi w spoecznym ruchu kultu ralnym przyznano w 1974 roku, a ich laureatami zostali Jan Schulz, Zygmunt Karbowski i Franciszek Krl. W tyme czasie zainicjowa no rwnie konkurs fotograficzny pn. Z obiektywem po Ziemi Kociewskiej", ktrego zwycizc zosta Lech Lewandowski. Rok ten te zaowocowa oficjalnym zatwierdze niem przez Towarzystwo wydania Przewodnika po Kociewiu", jed nak bez szczeglnych perspektyw : zrealizowania. Pomimo dwuletniej ju dziaalnoci TMZK, nie rozwi zao trudnoci lokalowych. Zebra nia odbyway si w rnych miej scach: w Ratuszu spotykao si Prezydium Towarzystwa, w Biblio tece Miejskiej Rada. Byy te spotkania plenerowe, te odbyway .si w Szkole Muzycznej lub w te renie. W 1977 roku, przed upywem ka dencji prezesa Pakowskiego, pre zesem zosta Tadeusz Kubiszewski, co zostao w pniejszych, jawnych wyborach potwierdzone. Dokumen ty, ani te pamitajcy w okres, nie zdradzaj, co stao si przyczy n owej przyspieszonej zmiany wadz. W tyme te roku odbyo si sympozjum na temat zdobnic twa tkanin na Kociewiu. Coraz goniej zaczo by o ak tywnej dziaalnoci TMZK i to nie tylko, na Kociewiu, wrd jego mieszkacw. W tomie III Sowni ka Polskich Towarzystw Nauko wych ukazaa si monograficzna praca o Towarzystwie. Wkrtce te nawizano cisy kontakt z ksi dzem Bernardem Sycht, co byo tym atwiejsze, gdy naukowiec ten pracowa wwczas nad sowni kiem kociewskim i konfrontowa swoje zapiski z czynnym yciem na Kociewiu. Niezwykle radosny. w pracy TMZK okaza si" rok 1977, poniewa do rk czytelnikw trafi dugo oczekiwany przewodnik pt. Kociewie" Jzefa Milewskiego i Czesawa Skonki, wydany przez Wydawnictwo Morskie w Gdasku. Nadszed rok 1978 i zarazem pi ciolecie dziaalnoci TMZK. Posta nowiono wic uczci ten may ju bileusz wydarzeniem, ktre na du ej pozostaoby w pamici Kociewiakw. Tak doszo do zorganizo wania, we wsppracy z Uniwersy tetem Gdaskim, sesji naukowej pn. Folklor literacki Kociewia". "Zgromadzone z niej materiay zo

stay wasnym wysikiem czcio wo wydane. Powiadaj niektrzy, e jak jubileusz to jubileusz". Po wiedzieli tak rwnie dziaacze To warzystwa i po raz kolejny wy cignli rk w przyjaznym gecie w stron Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, ktry zosta rwnie przyjty, co zwaywszy na cao ksztat stosunkw Kaszuby-Kociewie nie jest faktem zupenie na turalnym. Wesp wydano wwczas zbir Gawd i wierszy" pod re dakcj Wadysawa Kirsteina. Aby dopeni caoci, doda te naley, e ukazaa si take w tym czasie broszurka o eksterminacji nauczy cieli na Kociewiu. Czsto tak bywa, e po owoc nym, penym pracy okresie nast puje czas stagnacji. W dziaalnoci Towarzystwa by to rok 1979, w ktrym jedynym ladem inicjatywy by ogoszony konkurs na legend Dom pod Murzynkiem", na ktry nadeszo 70 prac. W efekcie jed nak dom w zosta rozebrany, a rzeba Murzynka oddana zostaa do muzeum. Rok nastpny to przede wszy stkim przygotowanie do obchodw jubileuszu 100-lecia starogardzkie go Gimnazjum, obecnie Liceum Oglnoksztaccego im. Marii Skodowskiej-Curie, zainicjowanych przez Towarzystwo, w zwizku z czym ukazaa si monografia o szkole pira Ryszarda Szwocha. Jednak najwikszym osigniciem, ktrym szczyci si TMZK do dnia dzisiejszego, byo nawizanie kon taktu z profesorem Uniwersytetu Kanadyjskiego w Ottawie, Pawem Wyczyskim, ktry urodzi si w Zelgoszczy i pobiera nauki w sta rogardzkim gimnazjum. Profesor otrzyma oficjalne zaproszenie na zjazd absolwentw, ktry mia miejsce we wrzeniu 1980 roku i z onego skorzysta. Skorzystao te

Wydawnictwa TMZK z ostatnich lat

z jego wizyty Towarzystwo, inicju jc spotkanie z profesorem. TMZK uczynio go honorowym czonkiem oraz udekorowao swoim medalem. Miny dwa lata od czasu kiedy to, w 1978 roku zaowocowaa wsplna praca z ZK-P i znowu w 1980 roku jej efekty stay si wi doczne. Ukaza si wsplnie wyda ny Zbir wierszy okupacyjnych Kociewia", publikacja dr Jzefa Milewskiego pt. Szpgawsk" oraz maleki przewodnik o miejscach pamici narodowej w Starogardzie. W kocu dug list powodze te go roku zamyka ukazanie si pa mitkowego medalu, powiconego ksidzu Bernardowi Sychcie za opracowane przez niego Sownic two Kociewskie na tle kultury lu dowej". Medal w, projektu Ry szarda Szwocha, jest szczeglnie wartociowy, gdy istniej tylko trzy jego egzemplarze. Rok 1981, to okres rwnie wa ny w dziaalnoci Towarzystwa, mianowicie przypada w nim 135 rocznica powstania chopskiego Ceynowy w Starogardzie, uczczona wieczornic w Szkole Muzycznej. Manifestacj w Kasparusie uczczo no 75-lecie strajku szkolnego na Kociewiu. adnym gestem ze stro ny TMZK byo oddanie hodu har cerskiej organizacji konspiracyjnej pn. Jaszczurka" w postaci ufundo wania pomnika-obelisku ku jej czci, ktry odsonity zosta w Zel goszczy. Rwnie wan inicjatyw byo podjcie stara o utworzenie skansenu budownictwa kociewskiego, ktry to prawdopodobnie mia by zosta umiejscowiony w Kaspa rusie, szczeglnie ze wzgldu na wspaniay krajobraz tego miejsca. Zainteresowano owym projektem Wojewdzkiego Konserwatora Za bytkw w Gdasku i Toruniu, a szczerym i zaangaowanym propa gatorem sta si dr Ziemiaski. Po wyczerpaniu wszelkich moliwych rodkw i sposobw, Towarzystwo postanowio czeka na rozwj wy darze. Niestety, pomimo e min o ju siedem lat od chwili zgo szenia owego pomysu, sprawa tkwi w martwym punkcie, a co smut niejsze, nic nie zapowiada rady kalniejszych dziaa, zmierzajcych do utworzenia owego skansenu. W 1982 roku, dziki dociekliwo ci sekretarza, R. Szwocha, odkryto istnienie grobu uczestnika Powsta nia Styczniowego, Edwarda Przanowskiego na starym cmentarzu w Starogardzie, ktry w dwa lata pniej upamitniono. W tyme rwnie roku nadano zaszczytny tytu Czonka Honorowego TMZK Wadysawowi Kirsteinowi, za ol brzymi wkad w propagowaniu i wzbogacaniu kultury Kociewia. Ukonem w jego stron byo zor ganizowanie sesji naukowej pn. Kociewie w muzyce", gdy Wa dysaw Kirstein wanie muzyk upodoba sobie w swej twrczoci najbardziej. Najsmutniejszy akcent tego roku i niepowetowana strata dla TMZK, to mier Honorowego Czonka, ksidza Bernarda Sychty. Wachlarz wielu wydarze, mniej lub bardziej znacznych, przynosi rok nastpny, bowiem Towarzystwo wcza si w przygotowania do ob-

25

chodw 300-ietniej rocznicy Odsie czy Wiednia, fundujc dla miasta. Gniewa portret krla Jana Sobie skiego, pdzla Jana Waaszewskiego, ktry podziwia mona w tam tejszym Ratuszu. W tym te roku; wybrano nowego prezesa, a zosta nim Edmund Falkowski, ktry t funkcj z powodzeniem peni do dnia dzisiejszego. Prezes by takezapalonym propagatorem przywr cenia ulicy ks. Schumanna przy penym poparciu TMZK. Wsplne starania zostay uwieczone sukce sem w 1933 roku, w 100-letni rocznic urodzin ksidza. Wanym wydarzeniem byo spro wadzenie zwok ostatniego dowd cy 2 Puku Szwoleerw, pk. Ta deusza ukawskiego. Rwnie z ini cjatywy Towarzystwa, Krg In struktorski Harcerzy przyj nazw Zygmunta Bczkowskiego, Krzy Powstaczy otrzymuje Cezary Rekowski, uczestnik konspiracji, a w Nowej Wsi powstaje Izba Tradycji powicona Edwardowi Przanowskiemu. Miym akcentem kocz cym rok 1983 jest nagroda Zarz du Wydawnictw Epoka" w War szawie za wkad pracy w rozwj kultury. Rok 1984 to dwa wydarzenia, po zostawiajce lad dziaalnoci w po staci tablic pamitkowych, ktreufundowano ku czci Heleny Lan ge, nauczycielki, dziaaczki PCK i ruchu oporu oraz Walentego Ste faskiego, drukarza i dziaacza nie podlegociowego, ktry mieszka i zmar w Pelplinie. Z uroczystoci odsonicia owej tablicy wie si may skandal, nazwijmy go obycza jowym, nawietlajcy nie zawsze przyjacielskie stosunki ZK-P i TMZK. Ot w rok po ufundowaniu pamitkowej tablicy, notabene ze znakiem TMZK, czonkowie Towa rzystwa dowiedzieli si z prasy, e oto wanie odsonita zostaa pa mitkowa tablica ku czci Walente go Stefaskiego, ktrego to aktu dokonao ZK-P. Ugodzio to zarw no zarzd jak i wszystkich czon kw blisko serca i do dzisiaj prze chowuj w namacalny dokument nielojalnoci bratniej organizacji w postaci notatki prasowej. Wrmy jednak do roku 1984, w ktrym przyznane zostao honoroweczonkostwo TMZK Janowi Schulzo,wi, zwizanemu od wielu lat z, Kociewiem. Niedosyt i zawd przy niosy wyniki konkursu literacko-plastycznego na wspomnienia Kociewiakw. Jednake pociesze niem jakoby stao si wyrnienieTowarzystwa odznak Opiekuna. Miejsc Pamici Narodowej. Kolejny rok to wana data dla Kociewskiego Magazynu Regional nego". Odbyo si bowiem posiedze nie Towarzystwa Mionikw Ziemi Kociewskiej i Towarzystwa Mioni kw Ziemi Tczewskiej w celu jego powoania, a ju w rok pniej ukaza si pierwszy numer. I tu,, uwaam, naley ukaza zaiste dro g przez mk", ktra prowadzia do zrealizowania ambitnego zada nia, jakim jest wasne pismo dla regionu. Oba wsppracujce ze so b towarzystwa ju duo wczeniej

Od prawej: Bernard Janowicz, Melania Domian, dr Jzef Milewski w czasie Dni Kociewia w 1988 roku Fot. Lech Lewandowski

26

nosiy si z zamiarem utworzenia czasopisma, ktre zajmowaoby si sprawami regionu, jego gospodarki i yciem kulturalnym. Starania z lat 70-tych nie zakoczyy si sukce sem. Kiedy nastpia pewna stabi lizacja ycia spoeczno-politycznego kraju, ponowiono zabiegi o wyrae nie zgody. Na wydawanie perio dycznego pisma nie uzyskano jej, ale po wielu kolejnych staraniach udao si powoa publikacj seryj n o nieokrelonej czstotliwoci ukazywania si. Na takiej to ofi cjalnej regule oparta jest praca redakcji, ktra jak dotychczas nie zawsze moe sprosta zadaniom wydania czterech numerw rocznie, by upodobni Magazyn" do kwar talnego pisma. Gwn trudno w tym wzgldzie stanowi niewystar czajca ilo przydzielonego papie ru oraz konieczno corocznego za biegania o odnowienie zezwole wydawniczych. W tym miejscu do gosu dochodzi tzw. sia wysza", gdy te nisze" nie mog uproci rygorw wadz centralnych. Trzeba obiektywnie przyzna, e na tym ostatnim etapie stara wiksz ak tywno wykazao Towarzystwo Mi onikw Ziemi Tczewskiej. Nato miast z decydujc pomoc popie szyy Miejskie Rady Narodowe obu miast, najpierw wydajc waciwe uchway wspierajce potrzeb po woania pisma, a nastpnie przyj mujc obowizek jego finansowania. Wrmy jednak do przegldu wydarze 1985 roku. Towarzystwo zostao tego roku udekorowane me daem pamitkowym na jubileusz 40-lecia Gminnej Spdzielni Samapoc Chopska" w dowd uznania za wspprac. TMZK dziaa coraz prniej. Gono ju o niektrych dokonaniach i sukcesach, a z przy chylnym zainteresowaniem zaczly si przyglda pracy Towarzystwa wadze miasta i jego mieszkacy. W 1986 roku czonkowie TMZK postanowili szuka namacalnych do wodw o Kociewiu w innych rejo nach Polski, przy czym przypomnie naley, e ju wczeniej nawizano kontakty z Kociewiakami rozpro szonymi po rnych zaktkach, nie tylko naszego kraju. Tak te na wizany zosta korespondencyjny kontakt z zaog i armatorem M/S KOCIEWIE w Szczecinie. W tym rwnie roku uczczono 140 rocznic powstania chopskiego Ceynowy za inicjowano ufundowanie obelisku z pamitkow tablic z brzu we wsi Klonwka. Tablic ow wykona Bogdan Solecki, wykorzystujc wasny materia, do projektu to. Brejskiego. Wykonaniem obelisku pod tablic zajli si mieszkacy wsi. Ryszard Szwoch zosta oddelegowa ny przez Towarzystwo na Kongres Towarzystw Kultury -w Poznaniu, gdzie wystawione zostay wydawnic t w a kociewskie. Smutnym akcentem rozpocz si rok nastpny, a mianowicie zmar Wadysaw Kirstein. Wkrtce potem poegnano na zawsze dziaacza kociewskiego, Franciszka Rutkowskiego. Jako e domen Towarzystwa jest -uczestnictwo prawie we wszystkich

wydarzeniach regionu, wczyo si ono do wsplorganizacji konkursu na wspczesn sztuk ludow Kociewia, ktry odby si pod patrona tem Ministra Kultury i Sztuki. Na desano ponad 30 prac, ktrych wy stawa odbya si najpierw w Tcze wie, a nastpnie w Starogardzie. Gwn rol w organizacji konkur su odegrao Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie. W tym roku przypada take 80 rocznica urodzin ksidza B. Sychty, ktr upamitniono wy staw prac malarskich. Przypomnie tutaj naley, e TMZK pamita o kadej rocznicy urodzin i mierci ks. Sychty, postaci dla regionu kociewskiego wielce zasuonej. Rok 1987, to rok wielu rocznic. Najpierw miaa miejsce 120 roczni ca urodzin dr Stanisawa Kryzana, dla uczczenia ktrej ufundowano jego portret i ofiarowano go Pa stwowemu Szpitalowi dla Psychicznie i Nerwowo Chorych w Kocborowie. Towarzystwo uczestniczyo te w przygotowaniu do jubileuszu 125-lecia Ochotnicze Stray Poarnej w Starogardzie i wybito w tym celu pamitkowy medal. Rocznic rok ten rwnie si zakoczy i to a potrjn. Zorganizowano mianowi cie wycieczk do Bdomina z oka zji 240 rocznicy urodzin, 190-lecia napisania Mazurka Dbrowskiego i 165 rocznicy mierci Jzefa Wybic kiego. I oto doszlimy do roku 1988, roku jubileuszu 15-lecia TMZK. W zamierzeniach wielkie sprawy, o ktrych mwi si w Towarzystwie ju dzisiaj, a mianowicie jubileusz 800-lecia istnienia Starogardu, przy padajcy na rok 1998 oraz jubileusz 650-lecia nadania praw miejskich. Poza tym jubileusze, fundacje, kon kursy, sesje, etc. Chocia to tylko suche fakty, one wiele jednak mwi o prnej dzia alnoci i ogromnym zaangaowaniu czonkw Towarzystwa. Szara co dzienno spoecznej pracy wyania si dopiero z rozmw czonkw Tobya rozmowa z najstarszym dziaa czem, panem Wawrzycem Jani kowskim, ktrej pocztek by bar dzo trudny z powodu obawy, jak mi pniej wyzna mj rozmwca, e niewaciwie mog zinterpretowa jego wypowiedzi. Zapewniam jed nak, e uczyni tego nie zamie rzam, pragn by jedynie obiektyw na. Odczuam, e ten wspaniay czowiek, sercem zwizany z Kociewiem, bardzo ceni TMZK i nie tyl ko dlatego, e sam jest jego czon kiem. Podziwia i szanuje przede wszystkim dwch z dziaaczy, pre zesa Edmunda Fakowskiego i se kretarza Ryszarda Szwocha, ktrzy bardzo zwizani s ze swoim regio nem. Przy kocu naszej rozmowy, kiedy ju mylaam, e nie znajdzie' si aden cie, mj rozmwca po dzieli si ze mn swoim maym rozczarowaniem, ktre pozwol so bie zacytowa: . I wie pani, tak troch alu to mam do naszego zarzdu e cho tak wiele robimy, to mao kto o tym wie. Zawsze uwanie ledz

Zasuony dziaacz kultury, Wawrzyniec Janikowski odbiera odznaczenie z rk sekretarza KM-G PZPR, czonka TMZK., dr Gerarda Kuchty. Czerwiec 1988 r.

wszystkie publikacje w Kociewskim Magazynie Regionalnym" i myl, e le si dzieje, bo tak ma o tara o nas, stolicy Kociewia. Ja wiem, e zawsze pan Szwoch pisze, ale jest przecie wicej takich, kt rzy mogliby to robi. Tak jak. np. byy prezes, Tadeusz Kubiszewski, ktry tak mao z siebie daje, nie wykorzystujc swoich moliwoci. Moe teraz pani... ale nie bd za pesza. Tak, smutne to, e tak wiele mo-. na by napisa, a tak niewiele zosta-, o napisane. Musz przyzna, e wielu z moich rozmwcw podzie lio zdanie pana Janikowskiego, ktry tu musz doda zosta udekorowany odznak Zasuonego Dziaacza Kultury. Szczeglnie zgod nie potwierdzili wartociowo i. niezbdno w szeregach Towarzy stwa prezesa Fakowskiego. Musz przyna, e zaintrygowaa mnie ta posta i nie rozczarowao mnie pierwsze, jak i kolejne spotkanie z prezesem Falkowskim. Aby nie pisa rozlegej pracy na temat m o ich osobistych wrae, wyniesionych z rozmw z prezesem, chciaabym mj podziw i uznanie zamkn w jednym zdaniu: Jest to bez wtpie nia waciwy czowiek na waci wym miejscu. Jeeli dane mi bdzie opisa ko lejne 15-lecie dziaalnoci TMZK zajmie ono nie kilka stron, ale kil-, kadziesit, czego Towarzystwu, Czy telnikom, a take i sobie ycz.
Fot. Henryk Spychalski

Marzena Domaros

Do ycze Autorki docza si redak cja, podzielajc marzenia pana Waw-' rzyca Janikowskiego.

27

Niej zamieszczona rozmowa jest dosy mod przodkw lektur, bo wiem pochodzi zaledwie sprzed trzydziestu lat. Bya drukowana w nu merze 1/13 Gosu Starogardzkiego" (luty 1957), wydawanego wwczas przez Powiatowy Komitet Frontu Narodowego w Starogardzie Gdaskim. Wspczesny czytelnik z tego tekstu moe si dowiedzie o Zrze szeniu Kociewskim, ktre po dwch latach mimo wielkich zamie rze znikno z powierzchni ycia spoecznego, podobnie jak Gos 1 Starogardzki". Dopiero w czerwcu 1973 roku pojawi si godny spadkobierca ambicji zrzeszenia Towarzystwo Mionikw Ziemi Kociewskiej w Starogardzie Gdaskim. Wykorzystany tekst jest wiernym przedrukiem, natomiast przypisy \ pochodz od redakcji. yczymy pouczajcej lektury.

Pieczoowicie od dawna przygotowany pierwszy zjazd organizacyjny Zrzeszenia Kociewskiego odby si w niedziel 13 stycznia 57 r. przed wyborami po sw do Sejmu PRL. Zjazd urzdzono w Starogar dzie Gd. w siedzibie Zrzeszenia Powiatowym Do mu Kultury 1 . Poniewa na zjedzie dokonano wy boru Zarzdu Gwnego oraz komisji, organizacja ta wesza ju na drog szerszej dziaalnoci. Zwracamy si przeto do pierwszego jej prezesa ob. Czesawa Dawickiego, by uzyska dla Czytelnikw Gosu Sta rogardzkiego" kilka konkretnych szczegw. Wielu jeszcze nie zna Kociewia mwi prezes Dawicki. S nawet mieszkacy naszego regionu nie orientujcy si w jego topografii. Od tego zatem wypada nam zacz. Region nasz obejmuje powiaty: tczewski, starogardzki, oraz prawie cay powiat wiecki, wschodni cz powiatu kocierskiego, wchodzi w powiat chojnicki i powiat Pruszcza Gda skiego. Mieszkacw tych terenw czy wsplna gwara i narzecze, zwyczaje ludowe, cay bogaty fol klor. Do wikszych miejscowoci na Kociewiu na le: Starogard Gd. jako stolica Kociewia, Tczew, wiecie, Nowe, Gniew, Pelplin, Skrcz, Czersk 2 . Skarszewy, Czarna Woda, Stara Kiszewa, Pogdki. Do niedawna jeszcze zachowane byy w niektrych oddalonych od szlakw komunikacyjnych, miastach i wioskach rodzinne zwyczaje, czy to weselne, wi teczne, niwne, tace ludowe, pieni zwane frantwkami. a nawet stroje ludowe, o ktrych mwi i po daje w swych atlasach prof. Gajek, nasz polski lu doznawca. Region kociewski, ktry da si wyprzedzi w roz woju pimiennictwa szczeglnie, w odtwarzaniu stro jw regionowi kaszubskiemu, ma rwnie swoich pi sarzy, jak Franciszka Szornaka, Jana Bucholza, E. Radliskiego, dr g, gowskiego i innych. Licz ba ludnoci zamieszkujcej Kociewie dochodzi do 300 tysicy osb. Gwara ludowa, ktrej s cztery zasadnicze odchylenia, ma takich rzecznikw jak: Stanisaw Urbaczyk, Nitsch, Stieber, Tomaszewski, Kuraszkiewicz i wielu innych. W okresie midzywo jennym, obok ksiek o Kociewiu, wychodzio w Tczewie czasopismo, bdce dodatkiem tygodniowym do Goca Pomorskiego" pod nazw Kociewie", sku piajcego wok siebie wiele pir naukowcw, pisa rzy ludowych i dziennikarzy 3 . Czy s dane historyczne z dziejw tego regio nu, ktre wchodz do historii narodu polskiego? Owszem. Znane s zrywy patriotyczne ludno ci. W czasie najazdu szwedzkiego, chop Michako z oddziaem, skadajcym si z samych Kociewiakw, nka wroga w Starogardzie, w Borach Tucholskich.

W czasie wiosny ludw w roku 1846 przygotowany zostaje tu napad powstaczy na garnizon pruski, mieszczcy si w koszarach starogardzkich. Na wo dza tego powstania powouj Kociewiacy bohatera. Kaszub, dr Floriana Ceynow. Powstanie nie docho dzi wprawdzie do skutku, ale bohaterzy jego do staj si do Moabitu 4 . Z powstaniem tym zwizane s nazwiska rnych Kociewiakw. Jeden z nich Putkammer Kleszczyski z Klonwki traci swj m a jtek. Wdziczni mieszkacy Starogardu Gd. w do wd pamici daj nazw jednej z ulic jego imieniem. Otrzymuj rwnie nazwy ulic Ceynowa i Szornak. Kociewie wczyo si take z innymi dzielnicami. Polski do strajku szkolnego w latach 19051907. Do wodem silnego ywiou polskiego byo wydawanieprzed pierwsz wojn wiatow w Starogardzie Gd.. dziennika pod nazw Nasza Gazeta" i Pielgrzym"' w Pelplinie. Jakie zadanie stawia przed sob utworzoneZrzeszenie Kociewskie? Uwaajc, e jednostka, choby o najlepszych intencjach, w oderwaniu od caoci spoeczestwa, mao moe zdziaa, zorganizowalimy kolektyw zrzeszenie, podobnie jak Kaszubi. Zadaniem jego b dzie odnowa ycia tej ziemi, bdcej czstk naszej ojczyzny, popieranie rozwoju gospodarczego i kultu ralnego. Wiadomym jest, e jeli gospodarz nie b dzie dba o swoje gospodarstwo, a kae o nie trosz czy si ssiadom, to nie najlepiej na tym wyjdzie. Dawne zabytki kulturalne Kociewia w powanym stopniu zostay zniszczone, szczeglnie w nastpstwie okupacji hitlerowskiej i dziaa wojennych, ale nie: wszystkie. Co nieco zostao ju zebrane przez Ko mitet Muzeum Kociewia. W terenie s znane eks ponaty, do ktrych zwzki z rnych przyczyn do td nie doszo. Duo z nich nie zostao jeszcze od krytych, bowiem region nasz nie by dotd obiek tem cilejszego zainteresowania specjalistw z tych dziedzin, sami za zabralimy si do tej pracy do piero od niedawna. Mimo to mamy ju pewne w y niki, nie tylko w zebranych eksponatach. Odkryli my rwnie twrcw ludowych, ktrych dziea zwr ciy uwag Domu Twrczoci Ludowej w Gdasku. Z ludnoci naszej mwi prezes Dawicki drwi wrg i nastpstwem tego byo u niej pewne poczu cie niedowartoci, z czego wynika bierno i brak chci wypowiadania si. Zadaniem Zrzeszenia bdzie wanie przeamanie tej mentalnoci i zachcanie lud noci do zapoznawania si ze sw kultur poprzez wykazanie jej pikna i. wartoci, ktrej nie wolno nam marnowa. Zagadnieniami regionalnymi, biorc pod uwag czasy powojenne, zajmowalimy si ju:

28

od kilku lat. Komitet Muzeum Kociewia powsta w roku 1954, a poprzednio jeszcze sekcja regionalna. Zacht dla naszego ruchu regionalnego s wypo wiedzi przedstawicieli wadz i partii. Pierwszy se kretarz KP PZPR tow. Biako na zjedzie powie< dzia, e w ruchu kociewskim widzi zdrowy nurt spoeczny regionu i dlatego deklaruje mu pene po parcie partii. Poparcie moralne i materialne zapew nili Zrzeszeniu Kociewskiemu przewodniczcy po- wiatowych rad narodowych z Tczewa i Starogardu Gd. uczestniczcy w zjedzie. Mielimy na zjedzie gocia ob. Arendta, prezesa Zarzdu Gwnego Zrze.szenia Kaszubskiego: Pod koniec naszego wywiadu, dowiadujemy si je szcze, e na zjedzie poza gomi zabierali gos spo rd Kociewiakw. Rogowski z Gdaska, rodem z Lubichowa, Milewski, Grochocki z Nowej Wsi, Gapowa ze Skrcza, Szymaski (pose), Prabucki, Pa stwa, Kirstein, Tuski, Guziski, Binnebesel, Gerigk i inni. ....... Walny zjazd wyoni ze siebie Zarzd Gwny Zrze zenia Kociewskiego, do ktrego weszy nastpujce osoby: Czesaw Dawicki prezes, Binnebesel I wiceprezes, Jzef Milewski II wiceprezes, Antoni Georigk sekretarz, Jzef Waliski sekretarz techniczny, Julian Burczyk skarbnik, Rutkowski, Tuski, Gapowa, Pastwa i Adamski czonkowie. W skad Komisji Rewizyjnej wybrano: Dembiskiego, Janowicza, Komorowskiego i Alojzego Prabuckiego. W skad Sdu Koleeskiego weszli: Kilian, Kazi mierz Prabucki i J. Bielecki. Zrzeszenie Kociewskie zyskao szczerych przyja ci, ktrzy przychylno swoj wyrazili w dniu zjaz du przesaniem ycze pomylnych obrad. S to: Rozgonia Radia Gdaskiego i rektor Wyszej Szko dy Pedagogicznej w Gdasku, doc. dr Andrzej Bu kowski. (G)
Obecnie Starogardzkie Centrum Kultury. Powszechnie uwaa si, e Czersk etnicznie naley ju do regionu borowieckiego. Kociewie" byo wsplnym dodatkiem miesicznym do -wychodzcej w Tczowie gazety Goniec Pomorski" oraz Dziennika Starogardzkiego". Na przeomie lat 193839 ukazao si 12 numerw Kociewia". 4 Wizienie w Berlinie, nazwa pochodzi od dzielnicy, w ktrej si ono znajduje.
2 1

Nowe wadze

TMZK
W 1988 roku Towarzystwo Mionikw Ziemi Ko iewskiej w Starogardzie Gdaskim obchodzio 15-lecie swojej dziaalnoci. Okres ten wypeniony by ofiarn prac popularyzatorsk, wydawnicz, odczy tow oraz szeregiem inicjatyw i przedsiwzi, dzi ki ktrym upamitniono wydarzenia z historii mia sta i regionu, a take sylwetki wybitnych Kocie wiakw. Podczas sprawozdawczo-wyborczego zgromadzenia czonkw Towarzystwa dokonano oceny pracy trzeciej kadencji Zarzdu oraz wybrano nowe wa dze. Trzeba przyzna, e skad prezydium Towarzy stwa Mionikw Ziemi Kociewskiej nie uleg zmia nie, co moe wiadczy o zaufaniu wyborcw i ich pozytywnej ocenie dotychczasowej pracy. Prezesem Towarzystwa Mionikw Ziemi Kociew skiej zosta ponownie mgr Edmund Falkowski. Zarzd ukonstytuowa si nastpujco: wiceprezes TMZK mgr Tadeusz Kubiszewski, sekretarz mgr Ryszard Szwoch, skarbnik mgr Andrzej Bayski, czonko wie: dr Jzef Milewski, dr Stanisaw Ziemiaski, mgr Janina Dga, Wadysawa Stasiakowa, mgr Je rzy Cherek. W skad Rady Towarzystwa Mionikw Ziemi Ko iewskiej weszli: Jzef Bielecki, in. Romuald Czy ewski, Magorzata Garnyszowa, Bernard Janowicz, mgr Tadeusz Kasperski, mgr Stanisaw Lipski, mgr Roman Miszewski, Zygmunt Przewoski, Jan Schulz czonek honorowy Towarzystwa Mionikw Ziemi Kociewskiej, natomiast w skad Komisji Rewizyjnej Elbieta Rekowska jako przewodniczca oraz Urszula Ossowska i mgr Mirosaw Kalkowski jako czonkowie. W zamierzeniach na lata 19881991 uwzgldniono dalsz integracj mieszkacw Kociewia, pozyskiwa nie nowych czonkw i sympatykw ruchu kociew skiego, utrzymywanie cisych kontaktw organiza cyjnych. W planach nowej kadencji zaakcentowano stworzenie szerszego patronatu nad corocznymi Dnia mi Kociewia", potrzeb dalszego upamitniania miejsc pamici narodowej w miecie i okolicy, realizowanie planw wydawniczych oraz opracowanie szczego wego programu obchodw rocznic 70-lecia odzyska nia niepodlegoci, 70-lecia powrotu Pomorza do Ma cierzy, 50-lecia krwawej jesieni pomorskiej 1939 ro ku, 790-lecia pierwszej wzmianki o Starogadzie, ja ko przygotowanie do majcych nastpi w 1998 roku jubileuszowych obchodw 800-lecia istnienia grodu nad Wierzyc oraz 650-lecia nadania Starogardowi praw miejskich. Postanowiono te utrzymywa kon takty z towarzystwami regionalnymi na Kociewiu, w tym szczegln wspprac z bratnim Towarzystwem Mionikw Ziemi Tczewskiej, z ktrym wsplnie za mierza si wybi Medal Grzymisawa" jako najwy sze wyrnienie dla dziaaczy Kociewia. Miym akcentem, rozpoczynajcym czwart kaden cj wadz Towarzystwa Mionikw Ziemi Kociew skiej, byo uhonorowanie dugoletniego i niezwykle aktywnego dziaacza spoecznego, konsekwentnego ordownika ochrony ludowego budownictwa kociew skiego oraz zabytkw przyrody, dr Stanisawa Zie miaskiego odznak Zasuonego Dziaacza Kultury". Redakcja docza si do gratulacji i ycze dalszej twrczej pracy na rzecz kultury regionalnej. E.S.

Fragment Starego Miasta w Starogardzie Gdaskim w rysunku Henryka Baranowskiego

29

BOGUSAW FALTYNOWSKI

Muzeum
POCZTKI

Kociewiakw
d z c y z XIV/XV w i e k u , u s y t u o w a n y w p n o c n e j czci m u r w m i e j s k i c h , s p e n i a p i e r w o t n i e rol s t r a n i c y . Basz ta b y a w i e l o k r o t n i e n i s z c z o n a i p r z e b u d o w y w a n a , a od XVII po X I X w i e k o t o c z o n a p r z y b u d w k a m i , W 1893 r o k u z w o n o jej doln cz, p o s z e r z a j c w t e n sposb p r z e biegajc o b o k u l i c . W l a t a c h 19771979 b a s z t z r e k o n s t r u o w a n o , p r z y w r a c a j c jej w y g l d zbliony d o p i e r w o t n e g o . Baszta w cigu swojego d u g i e g o y w o t a s p e n i a a , r n e z a d a n i a . B y a baszt o b r o n n i w a r t o w n i n o c n e j stray, p o t e m a r e s z t e m , a w XVI i XVII w i e k u m i e c i a . w swych m u r a c h kaplic Przenajwitszej Marii P a n n y . Od 1847 r o k u b y a w r k a c h p r y w a t n y c h , by w r o k u 1912, z m i e n i si p o n o w n i e w areszt. W czasie o k u p a c j i b y a wizieniem i miejscem, z ktrego wywoono aresztowa n y c h Polakw na miejsce k a n i do Szpgawska.

zorganizowanego gromadzenia pamitek zwiza nych z Kociewiem sigaj przeomu lat szedziesi tych i siedemdziesitych, kiedy to narodzia si kon cepcja stworzenia placwki muzealnej w Starogar dzie Gdaskim. Zalkiem przyszego muzeum miay by zbiory dotychczas zgromadzone i tymczasowo eksponowane w Baszcie Gdaskiej. Po utworzeniu w 1973 roku Stacji Upowszechniania Wiedzy o Re gionie zbiory zaczy si szybko rozrasta. Nowo powstaej placwce wszechstronnej pomocy udzielio prnie dziaajce Towarzystwo Mionikw Ziemi Kociewskiej. Wsplne dziaania day oczekiwany efekt. Decyzj Ministerstwa Kultury i Sztuki z dnia 10 wrzenia 1980 roku powstao Muzeum Ziemi Ko ciewskiej. Mieci si ono w trzech budynkach: Ra tuszu Miejskim przy Placu 1 Maja oraz Baszcie Na ronej i Baszcie Gdaskiej przy ul. Bocznej. Muzeum wyznaczono cel upowszechniania wiedzy o Kociewiu i dziejach jego stolicy, Starogardu Gdaskiego. Jego zbiory s w duej mierze wia dectwem zaangaowania spoecznego mieszkacw regionu, ktrzy swoimi darami przyczynili si do powstania placwki, nadal wzbogacajc jego zbiory. Innym rdem pozyskiwania eksponatw s zakupy dokonywane przy okazji prac badawczych, prowa dzonych przez muzeum, zakupy w salonach Desy" i antykwariatach. Zbiory te eksponowane w zabyt kowych wntrzach stanowi ciekawe i oryginalne rdo wiedzy o historii regionu. Stosunkowo dua liczba zgromadzonych ekspona tw pozwolia na zorganizowanie dwch dziaw: etnograficznego i historycznego. Pierwszy z nich mieci si w Ratuszu Miejskim, gdzie zbiory ekspo nowane s na wystawie zatytuowanej Kultura i sztuka Kociewia". Drugi dzia obejmuje dwie stae wystawy historyczne, mieszczce si w zaadoptowa nych do swych celw wystawienniczych basztach. Wystawy pokazuj dzieje miasta i regionu od cza sw najdawniejszych a po rok 1945, przy czym w Baszcie Naronej znajduje si ekspozycja powicona dziejom do roku 1939, a w Baszcie Gdaskiej ekspo zycja powicona wojnie i okupacji 19391945.
Obie b a s z t y z n a j d u j si w s a m y m c e n t r u m m i a s t a , n i e opodal r y n k u i zabytkowej czternastowiecznej fary gotyc kiej pod w e z w a n i e m w. M a t e u s z a . W k o m p o n o w a n e s w s y s t e m XIV i XV w i e c z n y c h m u r w m i e j s k i c h , z a c h o w a nych we fragmentach nad rzek Wierzyc i K a n a e m M y s k i m . O b e c n a B a s z t a N a r o n a , z n a j d u j c a si w n a r o n i k u cigu m u r w , jest o b i e k t e m o d b u d o w a n y m od p o d s t a w w e d u g w z o r u p i e r w o t n i e w t y m miejscu stojcej b a s z t y n a r o n i k o w e j , p o c h o d z c e j p r a w d o p o d o b n i e z XVII wieku. Okoo 30 m e t r w d a l e j , w s p a r t a Baszta Gdaska. Ten zabytkowy, na m u r a c h , w z n o s i si g o t y c k i obiekt, p o c h o -

Obecnie, po rekonstrukcji, obiekt przystosowano do celw muzealnych. Na parterze mieci si pa mitkowa kamienna tablica, upamitniajca ofiary wojny i okupacji.

NAJSTARSZE DZIEJE STAROGARDU I REGIONU prezentuje ta cz wystawy, ktra znajduje si na parterze Baszty Naronej. Jej pocztek stanowi, barwna mapa, przedstawiajca najwiksze miasta i zasig terytorialny Kociewia regionu w poudniowej czci wojewdztwa gdaskiego i pnocnejbydgoskiego, obejmujcego (byy) powiat starogar dzki, tczewski i wschodni cze kocierskiego oraz pnocn wieckiego, wrd ludnoci miejscowej zwanej Kociewiakami, zachowaa si odrbna gwara kociewska, pod wzgldem tradycyjnej kultury (wie rzenia, obyczaje) Kociewiacy s blisko spokrewnieni z Kaszubami1. Stolic Kociewia jest Starogard Gdaski, ktrego herby ukazane w historycznym rozwoju od 1339 roku do dnia dzisiejszego prezentowane s w dalszej czci wystawy. W herbie miasta znajduje swoje odbicie redniowieczny podzia zespou osad niczego na joannicki i krzyacki. Wystpuj na nim bowiem, obok centralnie pooonej korony, dwa. krzye: krzyacki u gry i joannicki u dou. Szczegln uwag zwiedzajcych przyciga n a s t p na cz wystawy, ktra ukazuje NAJSTARSZE LADY OSADNICTWA NA TERENIE KOCIEWIA Zainteresowanie wzbudzaj popielnice, ktre dos konale obrazuj sposb grzebania zmarych przez, ludno kultury uyckiej (13001100 p.n.e), po ktrej odziedziczya go ludno kultury pomorskiej (700400 p.n.e.). Ludno ta palia zmarych na sto sie. Wraz ze zmarym palono przedmioty codzienne go uytku, jak ceramik, ozdoby, narzdzia. Przepa lone koci ludzkie po przemyciu skadano w porzd ku anatomicznym do specjalnie przygotowanych dotego popielnic. Z troski o zabezpieczenie szcztkw zmarego wynik zwyczaj budowania grobowca w ksztacie skrzyni, wewntrz ktrej ustawiano popiel nice. W pierwszej fazie rozwojowej kultury pomor skiej budowano zmarym groby obwarowane lub skrzynkowe, w ktrych miecia si zazwyczaj jedna popielnica. W nastpnym okresie pojawiaj si w ogromnej iloci groby skrzynkowe, budowane z pas ko upanych kamieni, przewanie piaskowych,w ktrych skadano 2 kilka, kilkanacie, a niekiedy kil kadziesit popielnic . Bardzo interesujce s tzw. popielnice twarzowe. Nazwa ich pochodzi od plasty cznie modelowanego wyobraenia twarzy, umieszczo nego na szyjce naczynia.
1 W i e l k a E n c y k l o p e d i a P o w s z e c h n a , t. 5, s. 684. u k a A.: K u l t u r a pomorska na P o m o r z u G d a s k . .1959, . 27, . . Wschodnim,.

Ratusz-starogardzki,

siedziba

Muzeum Ziemi Kociewskiej fot. A n d r z e j Grzyb

30

Oprcz popielnic, w tej czci ekspozycji znajduj si rwnie misy, dzbany, bransoletki, paciorki szklane, zapinki brzowe, a z okresu redniowiecz nego fragmenty naczy glinianych, haczyki e lazne i grociki strza. Wszystkie te eksponaty znale ziono na terenie Kociewia, w miejscowociach Gra bowo, Pczewo, Skarszewy. Muzeum Ziemi Kociewskiej eksponuje je dziki uprzejmoci Muzeum Ar cheologicznego w Gdasku, ktre je wypoyczyo. Ekspozycj wieczy kopia dokumentu ksicia Grzymisawa z 11 listopada 1198 roku, wystawionego w wieciu i nadajcego Starogard i okolice Zako nowi Joannitw oraz plan, bdcy prb rekon strukcji wygldu Starogardu na przeomie XII i XIII wieku. Joannici w okresie tym rozpoczli na Wzgrzu w. Jana budow murowanego zamku i kocioa, otaczajc je murem obronnym i fos. Obok zamku rozwina si osada rzemielniczo-handlowa. Ludno jej w XIII wieku liczya okoo 1000 mieszkacw, wrd ktrych byli take kupcy i rze mielnicy pochodzenia niemieckiego, sprowadzeni do Starogardu przez Joannitw i Sambora II, ksicia lubiszewsko-tczewskiego. REDNIOWIECZNY OKRES ROZWOJU MIASTA ukazuje ta cz wystawy, ktra mieci si na pitrze. Otwiera j plan XIV wiecznego Starogardu. Jest to okres panowania krzyackiego. W 1276 roku otrzymali oni od ksicia Sambora II ziemi gniew sk, ssiadujc bezporednio ze Starogardem. Stan posiadania powikszyli w 1305 roku poprzez zakup od Piotra Swicy z Nowego wsi Starogard, ktr zaczli rozbudowywa w nowe miasto. Budow kie rowa brat zakonny, Teodot z Florencji. W 1313 ro ku zacz on nowo budowane miasto otacza murami, basztami i fos. Siatka ulic wewntrznych wraz z czworoktnym rynkiem porodku jest prostolinijna i w duej mierze zachowaa si do dnia dzisiejszego. Podczas robt miejskich, prowadzonych w okoli cach rynku w 1977 roku, natrafiono na ciekawe znalezisko rury wodocigowe pochodzce z XVII wieku. Po odpowiedniej konserwacji stanowi one, wraz ze zdjciami wykonanymi w czasie ich wydo bywania, ciekawe wzbogacenie muzealnych zbiorw. Dalsz cz ekspozycji stanowi ARCHIWALIA na ktre skadaj si: ksiga chrztw z kocioa parafialnego w Starogardzie, zaoona w 1651 roku. a ukoczona w 1686 roku, pisana w jzyku aci skim, ksiga Jerzego Reykowskiego z 1692 roku, zawierajca na 85 kartach bogate zapiski dotyczce wspczesnych wydarze i dzieje kilku pomorskich rodzin, oprawiona w skr i pisana w jzyku pol skim, kontrakt zawarty w roku 1736 midzy wa cicielem wsi Brody Polskie a Jakubem Kru. Cie kawym rdem wiedzy o regionie jest rwnie album magistratu miasta Starogard z drugiej poo wy XIX wieku, oprawiony w skr, bogato zdobio ny rytymi motywami rolinnymi i geometrycznymi. 'W rodku okadki znajduje si herb miasta, trzy many przez dwa zote lwy. Wewntrz album zawie ra fotografie zasuonych obywateli miasta. Cenny jest rwnie Statut Bractwa Kurkowego w Staro gardzie z 1878 roku, drukowany na 8 stronach. Do kument ten zawiera krtk histori starogardzkiego bractwa i 16 artykuw omawiajcych zasady orga nizacyjne. Poczesne miejsce na wystawie zajmuje reprodukcja portretu krla Jana III Sobieskiego, blisko zwizanego z Kociewiem, chociaby z racji sprawowania godnoci starosty gniewskiego (od roku 1667). Zostao po nim wiele pamitek, do ktrych nale prze de wszystkim budowle, wrd nich za tzw. paac Mary-sieki w Gniewie. Janowi III zawdzicza remont i rozbu dow gotycka witynia w Piasecznie. Bywa czstym go ciem opata cystersw w Pelplinie. Jan III Sobieski pozostawi po sobie szereg dokumentw, gwnie regulujcych ycie spoeczne i gospodarcze na Pomorzu. W 1677 roku potwierdzi przywilej lokacyjny Skrcza oraz nada przywilej na zaoenie tam myna wodnego. Nada rwnie koncesj aptekarzowi starogar dzkiemu na otwarcie apteki w rynku (obecnie pl. 1 Maja

7). Dnia 24 wrzenia 1678 roku datowany jest przywilej dla Bractwa Kurkowego w Starogardzie, zwalniajcy go od podatkw na rzecz skarbu pastwa.

Kolejna cz wystawy przedstawia STAROGARD POD PANOWANIEM PRUSKIM (17721918). Rozpoczo si ono od zmian w administracji miejskiej oraz budowy koszar dla wojska, ktre od roku 1775 stacjonowao w miecie na stae. Miejsco wy garnizon liczy 800 onierzy i skada si z 3 szwadronu 1 Puku Husarw Przybocznych oraz 3 batalionu Wschodniopruskiego Puku Landwehry. Zachoway si nieliczne pamitki z tego okresu w postaci dwch egzemplarzy broni biaej (pruska szabla kawaleryjska, wzr z 1811 i pruska szabla oficerska, wzr z 1873 r.). Pocztek XIX wieku zaznaczy si dla Starogardu powanym wzrostem potencjau gospodarczego. W okresie tym powstao wiele nowych fabryk i warsztatw, midzy innymi wytwrnia wdek i li kierw Winkelhausena, wielki kompleks mynw Wiecherta, wytwrnia wdek Chmieleckiego, fabry ka chemiczna Nagrskiego. Dla przyblienia i lep szego zobrazowania tego okresu muzeum prezentuje liczne pamitki, jak tabliczka reklamowa zakadw Winkelhausena w Starogardzie, skarbonka starogar dzkiej kasy oszczdnociowej, bogaty zestaw zdj i widokwek. Reprodukcje zdj Floriana Ceynowy i Ignacego Kuchty, to przykady sylwetek przywdcw walki Polakw z pruskim zaborc. Pierwszy z nich by organizatorem tzw. powstania starogardzkiego, kt rego pierwotnym celem byo wyzwolenie Starogar du. W nocy z 21 na 22 lutego 1846 roku dwie grupy powstacw, liczcych razem okoo 100 osb, pod dowdztwem Floriana Ceynowy przygotowyway si do ataku na miasto, jednak w ostatnim momencie zosta on odwoany, poniewa powstacy z powiatu kocierskiego i kartuskiego nie dotarli pod Staro gard. Przywdcw spisku, jak i wikszo uczestni kw nieudanej wyprawy na Starogard, wadze prus kie aresztoway i postawiy przed sdem. Omiu przywdcw, w tym Ceynow i ksidza obockiego skazano na kar mierci, od ktrej uratowa ich wybuch berliskiej rewolucji marcowej 1847 roku. Natomiast Ignacy Kuchta z Dbrwki by jednym z osiemnastu powstacw styczniowych 1863 roku, pochodzcych z Kociewia.
Innym wyrazem polskoci na Kociewiu bya dziaalno kocioa katolickiego oraz organizacji spoecznych, dzia ajcych wrd Polakw. Chlubn kart polskoci zapisa a Ochotnicza Stra Poarna, Koo piewacze Sowik", Towarzystwo Gimnastyczne Sok". Due oddziaywanie na spoeczestwo miay ksiki i prasa. W zbiorach muzeum z tego okresu znajduje si list kurii biskupiej w Pelplinie, Przewodnik Katolicki" docierajcy na Kociewie z Poznania, liczne zdjcia i widokwki kociow, w tym bardzo ciekawa widokwka przedstawiajca far w Starogardzie i jej dziekana, ksidza Blocka.

Bardzo interesujcy jest zbir sztandarw zgro madzony przez Muzeum Ziemi Kociewskiej. Sztan dar Ochotniczej Stray Poarnej miasta Starogard na awersie przedstawia srebrnego ora w koronie, umieszczonego na tarczy herbowej, natomiast rewers tworzy podobizna w. Floriana i dwie daty: 1861 1937. Sztandar Towarzystwa Powstacw i Woja kw w Subkowach (1925) na awersie posiada wize runek Matki Boskiej z Dziecitkiem i dwie skrzyo wane szable z czapk weterana, a poniej napis 1925 Subkowy 1926", na rewersie za srebrnego ora, rozrywajcego kajdany i wznoszcego si do lotu. Sztandar Towarzystwa Gimnastycznego Sok" (1912), przedstawia biaego sokoa z rozpostartymi skrzydami, ktry w szponach trzyma gimnastyczne hantle, poniej napis Zaoony 17 III 1912", a na drugiej stronie tarcz herbow z trjpolowym herbem Rzeczypospolitej i wizerunkiem Matki Bos kiej Czstochowskiej. Cech Koodziejski miasta Sta rogard (1910) posiada sztandar z tarcz herbow miasta i napisem Wolny Cech Koodziejski", na rewersie w jasnozielonym tle widnieje herb cechu

31

skich w czasie wojny. Przygotowaniem m i e s z k a cw redniowiecznych miast do obrony okrelonych. pozycji zajmoway si specjalnie utworzone zwizki,, nazwane cechami (bractwami) strzeleckimi czy te. kurkowymi. Powstanie bractwa strzeleckiego w Starogardzie datowa" naley na drug poow XIV wieku, kiedy to miasto otrzymao prawa miejskie (13461348). Na terenie Pomorza,, w redniowiecznych miastach bractwa strzeleckie liczyy od 50 do 100 osb. Ich czonkowie wiczyli si w strzela niu z uku. W Starogardzie wiczenia, jak i zawody, odbyway si za murami miejskimi, na ce nad Wierzyc. Z czasw redniowiecza zachowaa si w bractwach tra dycja nagradzania najlepszych strzelcw cynowym pmis kiem-pater z wyobraeniem tych czci ptaka, w ktre trafili. Strzelec, ktry trafi kurka w pier, zostawa k r lem kurkowym. W XVIII wieku strzelanie do kurka, zastpiono strzelaniem do tarczy. Zmieniono rwnie sposb nagradzania. Od tego czasu krl strzelania nagradzany by nagrod przechodni: acuchem, czyli rodzajem pasa naramiennego ze srebrnymi i pozacanymi tarczkami. Taki, pas dostojnika Bractwa Kurkowego w Starogardzie pre zentowany jest na muzealnej wystawie. Jest to pas s k rzany z przymocowanymi do srebrnymi pytkami w ksztacie tarcz, ktre s rnej wielkoci i ksztatu. Na nich umieszczone s nazwiska, daty i okolicznociowe napisy, upamitniajce kolejnych krlw kurkowych. Na. przeomie XVII i XVIII wieku zmienio si rwnie samo strzelanie, co byo nastpstwem wprowadzenia w miejsceukw broni palnej. koodziejskiego i napis: Zgoda wzbogaca". Dalsza cz ekspozycji to i praca narody Muzeum posiada w swoich zbiorach trzy kunsz townie wykonane egzemplarze broni palnej, uywa nej przez miejscowych czonkw bractwa. S to sztucery sportowe firmy Haenel, wzr 1884, wypro dukowane w Suhl (Niemcy). Jest to bro iglicowa, jednostrzaowa, skadana, doskonale wywaona. Na. dwch egzemplarzach pokrywa zamka i komory nabo jowej jest grawerowana, kolba drewniana dobrzewyprofilowana, kabk spustowy odwodzony, nato miast muszka kulkowa, celownik wyposaony w diopter. Na przeomie XVII i XVIII wieku zmienio sirwnie oblicze bractw kurkowych. Celem ich nie byo ju tylko podtrzymywanie gotowoci bojowej, czy te sprawnoci strzeleckiej. Coraz czciej w i czenia w strzelaniu traktowane byy jako hobby, a przynaleno do strzeleckiego bractwa bya przede wszystkim honorem i zaszczytem. Kwestie teprecyzuje bdcy w zbiorach muzeum Statut Bractwa Kurkowego w Starogardzie z 1878 roku Jest to omiostronicowy druk, zawierajcy krtk histori starogardzkiego bractwa oraz 16 artykuw omawiajcych zasady organizacyjne. Cennym mate riaem rdowym jest rkopimienny spis czonkw Bractwa Kurkowego w Starogardzie z 1887 roku, za wierajcy 115 nazwisk ponumerowanych i uszerego wanych prawdopodobnie wg organizacyjnej hierarchii. Z 1933 roku pochodzi prezentowana na wystawie fotografia 31 czonkw bractwa, pozujcych na tle tablicy z poczetem kolejnych krlw kurkowych. Znakomitym uzupenieniem tego zbioru pamitek. jest kolekcja medali bractwa. Oto opis czterech spord tych medali. II Rycerz (1937) zbudowany na bazie wielowarstwo wego, bogato zdobionego krzya z tzw. hemem. Najwy sza warstwa krzya pokryta zielon emali. Na niej wieniec, tarcza strzelecka i dwa skrzyowane sztucery, na ktrych wspiera si srebrny kur. II Tarcza Krlewska (1938) krzy rwnoramienny, z trjktnymi ukowato zakoczonymi ramionami. W jego centrum, w kole z wiecem, tarcza strzelecka pomalowana bia emali. Wstka orderowa w kolorze ciemnozielo nym. Strzelec niwny (1336) krzy wzorowany na krzyu Joannitw, z ramionami pokrytymi niebiesk emali. W rodku krzya okrga tarcza okolona wiecem, a w niej tarcza strzelecka. Wstka orderowa w kolorze zielonym. IV Nagroda FON (1939) krzy zbudowany na bazie koa o rednicy 40 mm, z centralnie umieszczon rubinow tarczk. Na niej wieniec, dwa sztucery i tarcza strzelecka. Wstka orderowa w kolorze ciemnozielonym. Starogardzkie Bractwo Strzeleckie dziaao bardzo prnie, cieszyo si powszechnym uznaniem, zajmo wao powan pozycj w gronie pomorskich bractw.

HISTORIA STRAJKU SZKOLNEGO NA KOCIEWIU. W czasie zaboru pruskiego dzieci zmuszane byy do nauki w jzyku niemieckim. Ich rodzice wielo krotnie protestowali przeciwko takim zarzdzeniom wadz pruskich. Nasilenie protestw w Starogardzie miao miejsce na przeomie XIX i XX wieku. Wiece w latach 1890 i 1906 gromadziy po kilkaset osb. Przejawem tego by strajk szkolny, ktry w powie cie starogardzkim rozpocz si w padzierniku 1906 i trwa do lipca 1907 roku. Bray w nim udzia dzieci 48 szk (na 89 istniejcych w powiecie). W Kasparusie, w obronie dzieci bitych przez nauczycieli za udzia w strajku stanli rodzice. W odwet wadze pruskie postawiy przed sdem 25 osb. Strajki szkolne byy odpowiedzi spoeczes twa polskiego na ponad stuletni polityk germanizacyjn wadz pruskich. - Wyej opisane wydarzenia ilustruje fragment kroniki szkolnej z miejscowoci Paubinek, przed stawiajcy przebieg strajku szkolnego w latach 19061907. Dla uczczenia tego wydarzenia, w Kas parusie, gdzie strajk mia szczeglnie dramatyczny przebieg, odsonito tablic pamitkow. Jej zdjcie wieczy cz ekspozycji, mwicej o yciu Kociewia pod zaborem pruskim. W kolejnej czci wystawy bogato prezentowany jest zbir pamitek, opisujcy DZIEJE KURKOWEGO BRACTWA STRZELECKIEGO w Starogardzie. Rodowd bractw strzeleckich si ga czasw redniowiecza, a konkretnie XIII wieku. Miasto redniowieczne nakadao na swych obywa teli obowizek zapewnienia bezpieczestwa miesz kacom w przypadku zagroenia zewntrznego. Ze wzgldu na powan pozycj, jak wywalczyy sobie cechy rzemielnicze, one to gwnie speniay zada nia obrony wyznaczonych fragmentw murw miej-

Sztucer sportowy firmy Haenel, wzr 1884 r.

32

Dowodem tego byo przyjcie godnoci krla k u r k o w e g o przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, prof. I g n a c e g o M o c i c k i e g o . Reprodukcja zdjcia, przedstawiajca zburzenie p o m n i k a cesarza Wilhelma I na r y n k u w S t a r o g a r dzie w l i p c u 1919 r o k u , o t w i e r a k o l e j n y d z i a w y s t a wy, o b e j m u j c y POWRT POMORZA DO POLSKI. Klska militarna Niemiec na frontach pierwszej -wojny wiatowej, wybuch rewolucji listopadowej 1918 r o k u w B e r l i n i e , p o w s t a n i e o d r o d z o n e g o i n i e p o d l e g e g o p a s t w a p o l s k i e g o 11 l i s t o p a d a 1918 r o k u , z n a l a z y te o d b i c i e w w y d a r z e n i a c h l a t 19181920 na t e r e n i e S t a r o g a r d u i K o c i e w i a . W l i s t o p a d z i e 1918 r o k u p o w s t a a w . S t a r o g a r d z i e R a d a o n i e r s k a i R o b o t n i c z a . J e j zdjcie p r z e d s t a w i o n e jest n a . w y s tawie, a w r d c z o n k w r a d y w i d z i m y m i n . Czes a w a N a g r s k i e g o , pniejszego s t a r o s t p o w i a t o w e go. Na K o c i e w i e d o c i e r a l i e m i s a r i u s z e z G d a s k a , ktrzy kolportowali ulotki i gazetki rewolucyjne, b r u k o w a n e w B e r l i n i e i G d a s k u . T d z i a a l n o -obrazuje p r e z e n t o w a n y e g z e m p l a r z Die r o t e F a h n e " , ;gazety w y d a n e j 9 l i s t o p a d a 1918 r o k u w B e r l i n i e 'oraz ulotka Rady Robotniczej i onierskiej z Czer n k a ze s t y c z n i a 1919 r o k u . W pierwszych dniach odrodzonej Polski odbyway si. w Starogardzie liczne wiece, wadza spoczywaa jednak nadal w rku pruskiego landrata. Ludno polska miaa swych przedstawicieli w radzie robotniczej, nie odgrywali oni jednak wikszej roli. Dlatego te, celem skoordynowania dziaa zmierzajcych do odzyskania niepodlegoci, Polacy zorganizowali Powiatow Rad Ludow, na czele ktrej -stan Czesaw Nagrski. Jego barwny portret, pochodzcy z 1924 roku, zdobi t cz wystawy. Celem ochrony mias ta i jego mieszkacw przed rabunkiem i zniszczeniem, Rada Ludowa utworzya stra policyjn, len oraz wasn ;.administracj miejsk. Taka postawa mieszkacw miasta spowodowaa, i Niemcy nie mogli wywie maszyn i su rowcw z fabryk 1 warsztatw. Po podpisaniu traktatu pokojowego garnizon pruski opuci Starogard. Wadz porzdkow w miecie przeja Stra Obywatelska, powo a n a przez Powiatow Rad Ludow. Dnia 29 stycznia 1920 roku do Starogardu wkroczyy polskie oddziay armii generaa Jzefa Hallera. P i e r w s z y m p o l s k i m b u r m i s t r z e m S t a r o g a r d u zos t a J a n Buchholz. Oto j a k wspomina on dzie w k r o czenia wojsk polskich do Starogardu: Stary rynek grodu kociewskiego przystrojono wspaniale w uki triumfalne, girlandy, chorgwie narodowe i omajono go zieleni modych wierkw. Tu zebrao si nie tylko cale mieszczastwo, ale i lud kociewski z okolicznych wiosek. Ksidz pro boszcz Hackert w pontyfikalnych szatach przywita polskiego onierza na ziemi kociewskiej, a prezes Powiatowej Rady Ludowej wygosi do wojska i ludnoci ywioowe przemwienie, zaznaczajc e Nam wszystkim, ktrzy mamy to szczcie by uczestnikami tego dnia, nie zatrze si w pamici nigdy ten obraz, on zawsze i wszdzie stawa nam bdzie przed oczyma. Pniejsze pokolenia czytajc w historii te nowe dzieje zazdroci nam bd, e nie byo im dane by wiadkami tych radosnych chwil, ktre nam wszystkim rozpieraj serca". Jeden potny, a radosny okrzyk na cze Najjaniejszej Rzeczyspospolitej Polskiej zmieszany z hukiem armat odbi si o dalekie granitowe szczyty Tatr i znikn 3 w poszumie polskiego Batyku. 2 PUK SZWOLEERW ROKITNIASKICH

Poczet sztandarowy 2 Puku Szwoleerw Rokitniaskich nie poczone w Dywizjon Karpacki Kawalerii Legionw Polskich, walczyy na Wgrzech, w Bukowinie i we wschodniej Maopolsce, w listopadzie 1915 roku dywizjon ten poczono z Dywizjonem Woyskim Kawalerii Legio nw Polskich, tworzc w ten sposb 2 Puk Uanw Le gionw Polskich. Puk ten zosta rozwizany w lutym 1918 roku przez Austriakw. Jego ponowne formowanie rozpo czto w dniu 2 listopada 1918 roku w Krakowie. W stycz niu 1919 roku jednostka ta otrzymaa nazw 2 Puku Szwoleerw, a 2 czerwca 1919 roku, dla upamitnienia sawnej szary pod Rokitna nazw Szwoleerw Roki tniaskich". W kocu 1918 roku oddziay puku bray udzia w walkach pod Przemylem, Lwowem i na Woyniu. W lecie 1926 roku jednostka zostaa przerzucona z garni zonw Bielska, Paszczyny i Bochni na Pomorze do Staro gardu, w poblie Wolnego Miasta Gdaska. Obecno Puku w Starogardzie miaa oddziaywa odstraszajco na wrogo nastawionych do Polski gdaskich Niemcw. W Starogardzie puk stacjonowa do 1939 roku. Po rozpo czciu dziaa wojennych toczy on cikie boje na Pomo rzu, a nastpnie w bitwie nad Bzur i pod Ozorkowem. Walczy w osonie Armii ,.Pozna". Dnia 24 wrzenia 1939 roku jego niedobitki dotary do Warszawy, zajmujc po zycje w rejonie Krlikarni. Do kapitulacji stolicy' walczyy w jej obronie. Spord licznych pamitek, zwizanych z pobytem 2 P u k u Szwoleerw Rokitniaskich w Starogar dzie, n a j c i e k a w s z e przedstawione s na wystawie. N a l e y d o n i c h d u a ilo zdj, u k a z u j c y c h z a r w no c o d z i e n n y t r u d o n i e r s k i e j suby, j a k i n a j b a r dziej p o d n i o s e , w i t e c z n e chwile. Z a t a k m o n a z pewnoci uzna m o m e n t wrczania sztandaru, u w i e c z n i o n y n a fotografii. P r z e d s t a w i a o n a d o w d c puku, ppk. L. Mitkiewicza oraz dowdc VIII O k r g u K o r p u s u , gen. W. T h o m e e w czasie p r z e k a z y w a n i a s z t a n d a r u , u f u n d o w a n e g o przez m i e s z k a cw K r a k o w a . U r o c z y s t o ta m i a a m i e j s c e w 1934 r o k u . U w i e t n i a a j obecno p r e z y d e n t a I g n a c e g o Mocickiego. Inne fotografie przedstawiaj poczet sztandarowy, korpus oficerski, orkiestr pukow o r a z o s t a t n i c h d o w d c w : pk, Jzefa T r e p t o , p p k . Tadeusza kawskiego. Ciekawy materia faktogra ficzny s t a n o w i r w n i e liczne zdjcia z p r z e g l d u p u k u n a p o l a c h pod R o k o c i n e m . Do c e n n i e j s z y c h p a m i t e k z w i z a n y c h z 2 P u k i e m nale szable, b d c e w p o w s z e c h n y m u y c i u p r z e d w o j e n n e j k a w a l e r i i . W r d n i c h z n a j d u j e si p o l s k a szabla oficerska (19211922), obustronnie wklso szlifowana w b r u z d z n i k l o w a n gowni stalow. U n a s a d y w i d n i e j e n a z w a w y t w r n i : G. B o r o w s k i , Warszawa. Rkoje ma mosiny k a b k , jelec

by jednym z czterdziestu pukw kawalerii w przedwrzeniowej armii i jednym z trzech pukw s z w o l e e r s k i c h . R o d o w d p u k u siga 1914 r o k u . kiedy to po wybuchu pierwszej wojny wiatowej, w Galicji, u b o k u a r m i i a u s t r i a c k i e j , powstawa zaczy p o l s k i e f o r m a c j e w o j s k o w e . W Krakowie, ktry by jednym z orodkw organiza cyjnych polskiego wojska, powstay wtedy m.in. dwa szwadrony kawalerii. Pocztkowo samodzielnie, a nastp3 Buchholz J., Szklarski A.: Krlewskie miasto Starogard. Starogard 1929, s. 55.

Polska szabla oficerska, wzr 19211922 r.

.33

Kmiecikowskiego w Starogardzie, Ordownik Urz dowy, organ powiatu starogardzkiego, Ilustrowany Kurier Pomorski, wydawany take przez Kmieciko wskiego, Dziennik, Skarszewski i Dziennik Starogardz ki, redagowane przez Bonifacego Chmielewskiego w Starogardzie. Elementem wieczcym cao wystawy jest rcz nie tkany kilim weniany, przedstawiajcy na her bowej tarczy srebrzystobiaego orla w zotej koronie.. Kontynuacj dziejw miasta i regionu stanowi, wystawa zatytuowana STAROGARD W LATACH HITLEROWSKIEJ OKUPACJI 19391945, ktra mieci si w Baszcie Gdaskiej. W obiekcie tym w czasie drugiej wojny wiatowej znajdowao si wizienie, w ktrym wiziono mieszkacw Sta rogardu i okolic. W pomieszczeniu na pierwszym pitrze znajdujesi cela wizienna, ktrej wygld odtworzono na, podstawie relacji byych winiw. Na drugim p i trze ukazany jest moment rozpoczcia dziaa w o jennych na Pomorzu, zajcie Starogardu przez woj ska niemieckie oraz pierwsze miesice okupacji. T cz ekspozycji otwieraj pamitki po 2 Puku Szwoleerw Rokitniaskich, ktry w ramach Gru py Operacyjnej Czersk" bra udzia w walkach na: Pomorzu. W dalszej kolejnoci przedstawiona jest. mapa, ukazujca przebieg dziaa wojennych na P o morzu w okresie od 1 wrzenia do 2 padziernika 1939 roku oraz zdjcia oddziaw polskich w Borach Tucholskich w pierwszych dniach wrzenia. Dnia 2 wrzenia ostatnie oddziay polskie opuciy Sta rogard, do ktrego okoo godziny czternastej tego samego dnia wkroczyy oddziay niemieckie. Wadz w miecie objli miejscowi Niemcy. Po trzech dniach przybya do Starogardu grupa Niemcw z Gdaska. Miasto zostao sie dzib wielu niemieckich urzdw administracji cywilnej, wojskowej i partyjnej. Od tego czasu rozpoczyna si eks terminacja ludnoci polskiej przez okupanta hitlerowskie go. Gwnym celem likwidacji polskiej inteligencji, ofice rw Wojska Polskiego, dziaaczy politycznych i spoecz nych oraz kleru katolickiego bya szybka i pena germa nizacja ziem polskich wcielonych do Trzeciej Rzeszy. Eksterminacja obja rwnie ludno ydowsk i chorych, psychicznie. Wizienie sdowe, synagoga ydowska i Basz ta Gdaska byy jesieni 1939 roku miejscem osadzenia i kani tysicy mieszkacw Starogardu i Kociewia. Std odchodziy transporty przeznaczonych na rozstrzelanie i do obozw koncentracyjnych. Miejscem masowych egze kucji mieszkacw miasta i okolic by Las Szpgawski. W tym miejscu zamordowano okoo 57 tysicy Polakw, ydw i przedstawicieli innych narodowoci. Obecnie w miejscu masowego grobu ofiar hitlerowskiego terroru, znajduje si pomnik ku czci ofiar faszyzmu. Jego zdjcie, wraz z wykazem najwikszych egzekucji, prezentowane jest na wystawie w Baszcie Gdaskiej. W jej centralnym punkcie, na planie Starogardu, zaznaczone s miejsca martyrologii ludnoci polskiej. Liczne zdjcia wyej wspomnianych miejsc daj obraz tych dramatycznych czasw. S wrd nich fotografie pracownikw starogardzkiego szpitala dla nerwowo i psychicznie chorych w Kocborowie, kt rzy podzielili tragiczny los swych podopiecznych. W trzynastu masowych egzekucjach rozstrzelano okoo 2100 chorych. Na szpitalnym cmentarzu znaj duj si groby okoo 500 wymordowanych dzieci1. i nieletniej modziey. T ekspozycj koczy zdjcie obozu koncentra cyjnego w Stutthofie, ktry by miejscem osadzenia i mierci wielu mieszkacw Starogardu w latach 19391945. Jego winiem by m.in. obywatel Staro gardu, Witold Rygielski, ktrego wizienna kurtka zimowa jest prezentowana na muzealnej wystawie. Eksterminacja poczona bya z dyskryminacj ludnoci polskiej, konfiskat zakadw przemyso wych, sklepw i warsztatw rzemielniczych. Dnia 1 listopada 1939 roku landrat Johst wyda oficjalne zarzdzenie o konfiskacie na rzecz III Rzeszy caego majtku pastwa polskiego. Kolejne zarzdzenia wadz niemieckich zlikwidoway szkolnictwo polskie, tworzc w zamian niemieckie. Zamknito polskie biblioteki, zabroniono uywania jzyka polskiego w

Odznaka 2 Puku Szwoleerw Rokitniaskiel) ozdobiony wsami, drewniany trzon obcignity skr jest opleciony mosinym drutem. Pochwa stalowa, z dwoma piercieniami, ruchomymi kka mi i ostrog, jest w caoci niklowana. Polska obusieczna szabla kawaleryjska (1934), ze stalow gowni, jest szlifowana obustronnie wklso w bruzd ze strudzin przy tylcu. Rkoje jej jest stalowa, zamknita, a kabk mosiny. Trzon rko jeci te stalowy, a okadzina z drewna bukowego jest wymodelowana w szewrony, krzyowo-kabkowy jelec ma rombowate wsy. Tylny jelec posiada otwr na tamblak. Pochwa stalowa, z jednym pier cieniem jest oksydowana, na niej ostrog. Przedwojenni kawalerzyci byli szczeglnie przy wizani do tradycji i barwy puku. Odzwierciedlay to rwnie tzw. urawiejki swego rodzaju arto bliwe kuplety, ukadane dla kadego puku. 2 Puk w Starogardzie, ktry syn ze znakomitych je dcw, posiada przypiewk: Rokitniaskie szwoleery, dzielnie skacz przez bariery. Barwy pukowe stanowiy srebrny proporczyk z wskim amarantowym paskiem w rodku. Okrg czapk zdobi bia y otok. Odznak 2 Puku Szwoleerw Rokitniaskich by krzy, wzorowany na krzyu Virtuti Militarii, z dwiema uaskimi lancami i kawaleryjskie czako. Ramiona krzya byy pokryte bia emali, lance utrzymane w barwach pukowych, a czako w kolorze karmazynowym z czarnym daszkiem. Ekspozycj uzupenia zbir karykatur Jotesa", za wierajcy 61 podobizn oficerw i podoficerw puku, oraz drobne pamitki: proporczyk z konierza mun duru podoficera, strzemi kawaleryjskie, ostrogi onierskie z okresu midzywojennego. Cao wystawy, mieszczcej si w Baszcie Naro nej, zamyka zestaw zdj i gazet obrazujcych YCIE W MIDZYWOJENNYM STAROGARDZIE. Znajduje si tutaj zdjcie Jana Buchholza, pierw szego burmistrza (od 1919 roku) oraz wspautora pierwszego informatora o miecie, zatytuowanego Krlewskie miasto Starogard, Stolica Kociewia". S te zdjcia licznych, prnie dziaajcych zaka dw przemysowych Winkelhausena, Wiecherta, Sutarskiego. Dziaalno Starogardzkiego Klubu Sportowego obrazuj ciekawe zdjcia, a interesujcym uzupe nieniem jest znaczek S.K.S. z 1926 roku. Ma on ksztat trjkta, skierowanego podstaw ku grze, z napisem na obrzeach Starogardzki. Klub Sportowy. W rodku widnieje herb miasta na czerwonym tle i data 1926. Pras tego okresu reprezentuj nastpujce gaze ty: Zagroda- Polska, -wydawana przez Klemensa

34

miejscach publicznych. W dalszej czci wystawy, usytuowanej na trzecim pitrze Baszty Gdaskiej, prezentowane s dokumenty z tego okresu, w tym mandat za uywanie jzyka polskiego w miejscu publicznym. Wystawiony on zosta przez niemieckie wadze okupacyjne w Starogardzie, dnia 17 kwietnia 1941 roku, na nazwisko Bernarda Janowicza. Dokumenty hitlerowskie, nakazujce Bolesawowi Ossowskiemu natychmiastowe opuszczenie mieszka nia w Starogardzie, ilustruj fakt planowej akcji wysiedle ludnoci polskiej z terenu Pomorza Gda skiego. Cae rodziny polskie, pozostawiajc w miesz kaniach i gospodarstwach swj dobytek, wysiedlane byy do Generalnej Guberni. Etapem przejciowym w tej akcji by pobyt w specjalnych obozach dla przesiedlecw, ktre mieciy si w Prabutach. Jabonowie, Potulicach. Zdjcie ostatniego z nich przedstawione jest na wystawie. W 1940 wprowadzo no reglamentacj ywnoci, odziey i opau. System kartkowego przydziau dyskryminowa ludno pol aka i nie zapewnia minimum potrzeb. Ten stan rzeczy przybliaj prezentowane oryginalne kartki ywnociowe dla Polakw z roku 1943 i 1944 oraz tabela przydziau ywnoci dla Polakw i Niemcw z tamtego okresu. T cz ekspozycji uzupeniaj dokumenty tosamoci oraz ksiki pracy (Arbeitsbuch) dla Polakw z terenw Starogardu. Form przeciwstawiania si niemieckim zarzdze niom byo tajne nauczanie, prowadzone przez przed wojennych nauczycieli. Ich fotografie, prezentowane na wystawie, przedstawiaj m i n . Wadysaw Stasiakow, Helen Lange, Helen i Brunona Szeeziskich, Waleri Felchnerowsk. Inn form odpowiedzi na eksterminacyjn poli tyk Hitlera by masowy ruch oporu, reprezentowa ny przez konspiracyjne harcerstwo zorganizowane przez Teodora Czecholiskiego, Jana Waaszewskie.go i Antoniego Grskiego. Organizowao ono akcj pomocy spoecznej, uprawiao tzw. may sabota, prowadzio dziaalno propagandow i wywiadow cz. Starogardzcy harcerze nawizali jesieni 1939 roku kontakt z Tajnym Hufcem Harcerskim na Wy brzeu, a w 1942 roku rwnie z Szarymi Szerega m i " w Warszawie. cznie w latach okupacji zgino z rk Niemcw okoo 60 harcerzy ze Starogardu i Tczewa. Liczne zdjcia harcerzy rwnie prezento wane s na wystawie. Konspiracyjn organizacj dziaajc tylko na Kociewiu by Zwizek Jaszczurczy. Jego inicjatora mi i organizatorami byli przewanie wychowanko wie przedwojennego starogardzkiego gimnazjum: Zygmunt Bczkowski, Izydor Gencza, Zygmunt Gro-chocki, Pawe Wyczyski. Jaszczurka" prowadzia dziaalno propagandow, wywiadowcz i sabota. Gwnym orodkiem kontaktowym organizacji w Starogardzie byo mieszkanie Heleny Lange przy ulicy Kociuszki 16. Helena Lange bya rwnie organizatork podziemnego PCK w ramach Wojsko wej Suby Kobiet Armii Krajowej. Wiosn 1940 roku, z poczenia kilku grup konspiracyj nych w rejonie Stycy koo Kocierzyny powstaa organi zacja Gryf Kaszubski" ktra na pocztku 1941 roku przy ja nazw Tajna Organizacja Wojskowa Gryf Pomorski". Najwysz wadz stanowic bya Rada Naczelna, za organami wykonawczymi byy Gwny Wydzia Organiza cyjny oraz Komenda Naczelna. Prezesem Rady Naczelnej zosta ks. ppk. Jzef Wrycza, jego zastpc, lub jak to okrelano drugim prezesem Jzef Dambek. Okresem najwikszego rozwoju organizacji bya druga poowa 1942 roku i pocztek 1943 roku, kiedy to liczya ona 4500 czon kw, gwnie na wsi. Dziaalno ,,Gryfa" na Kociewiu przejawiaa si w rnych kierunkach. Wydawano i kol portowano ulotki, odezwy, znaczki okolicznociowe i ga zetki. Prowadzono akcj pomocy spoecznej, uprawiano sabota i dywersj. Tworzono oddziay partyzanckie. Ich najwikszy wzrost liczebny nastpi w 1943 roku, jednak bez odpowiadajcej temu aktywnoci bojowej. Due zna czenie dla mieszkacw okupowanych terenw miaa kons piracyjna gazetka Gryf Pomorski, bdca organem TOW. Pocztkowo ukazywaa si ona sporadycznie, wykonywana rcznie lub na maszynie do pisania. Z czasem zacza wy chodzi bardziej regularnie, bya wykonywana na powie laczu. Zachowao si niewiele numerw tej gazetki.

Na wystawie prezentowane s dwa numery Gry fa Pomorskiego", pochodzce z 15 grudnia 1943 roku i 14 lutego 1944 roku. Innymi dokumentami, doty czcymi dziaalnoci Gryfa", jest odezwa TOW Gryf Pomorski" pt. Bg i Ojczyzna wzywa nas do apelu, owiadczenie Rady TOW do ludnoci polskiej Pomorza i Kaszub, rota przysigi, instrukcja dla oddziaw samoobrony oraz ulotki i szyfry. W ra mach prowadzonej tzw. akcji scaleniowej, cz ' Gryfa Pomorskiego" wesza w skad powstaego na przeomie 1943/1944 roku Pomorskiego Okrgu AK. Najwiksz akcj sabotaowo-dywersyjn na Ko ciewiu byo wykolejenie pocigw na linii Chojnice Tczew. Dokonaa tego grupa partyzantw Stani sawa Lesikowskiego, przy wspudziale grupy par tyzanckiej Jana Szalewskiego, w nocy z 8 na 9 czer wca 1942 roku pod Zblewem i w nocy z 20 na 21 czerwca tego roku koo Kamiennej Karczmy. Hitle rowcy ponieli znaczne straty w sprzcie i ludziach. Akcje odbiy si szerokim echem wrd ludnoci polskiej. Za pomoc w wykryciu sprawcw, Niemcy wyznaczyli wysok nagrod w wysokoci 250 000 marek. Fotokopia obwieszczenia, informujcego o wyznaczeniu tej nagrody, wraz ze zdjciem wy kolejonego pocigu, ukazana jest w dalszym cigu wystawy. W poowie 1944 roku Pomorze Gdaskie znalazo si w strefie przyfrontowej i stao si przedmiotem zainteresowania wywiadu radzieckiego i polskiego. Dla uzyskania informacji wywiadowczych oraz w celu prowadzenia dywersji, na zaplecze frontu zrzu cane byy z samolotw specjalne oddziay, zoone w duej mierze z onierzy pochodzcych z Pomo rza. Od czerwca 1944 roku do lutego 1945 roku zrzucono w rejon Starogardu szesnacie polskich i radzieckich grup, liczcych ogem 124 onierzy. Z oddziaw tych naley wymieni grupy desantowe Kazimierza Waluka, kapitana Wiktora", lejtnanta Saszy", porucznika Jana Mitkiego, podporucznika Stanisawa Mikielewicza. Grupy te wsppracoway z miejscowymi oddziaami partyzanckimi, ktrym dostarczano bro i amunicj. Oddziay te prowadziy wsplne akcje bojowe i sabotaowe. Grupy desanto we Wiktora" i Saszy" wraz z partyzantami F. Warczaka i Sjki", liczc cznie 67 osb, stoczyy dnia 27 padziernika 1944 roku pod Bdnem naj wiksz bitw partyzanck w Borach Tucholskich. Po caodziennej walce z oddziaami hitlerowskimi, liczcymi razem okoo 1000 onierzy i policji, gru pom desantowym i partyzantom udao si wydosta z okrenia. W bitwie zgino piciu partyzantw i okoo czterdziestu Niemcw. Na wystawie przed stawione s zdjcia por. K. Waluka, por. J. Mitkie go i jego grupy desantowej. Pamitki przedstawione w dalszej czci wystawy ukazuj walk Kociewiakw o wolno wszdzie tam, gdzie zaistniay ku temu warunki. Jan Waaszewski walczy w holenderskim ruchu oporu, o czym wiadczy fotokopia dokumentu wystawione go przez tamtejsze wadze. Franciszek Jdernalik by onierzem Polskich Si Zbrojnych na Zacho dzie. Na wystawie prezentowane s jego odznacze nia: Krzy Pamitkowy Monte Cassino (1944), bry tyjska Gwiazda Wojny" (19391945), brytyjska Gwiazda Italii'". Niemal trzydzieci osb z Kociewia brao udzia w Powstaniu Warszawskim. Std te obecno na ekspozycji Warszawskiego Krzya Powstaczego. Wystaw zamyka cykl fotografii, przedstawiajcy wyzwolenie Starogardu. Dnia 6 marca 1945 roku do Starogardu wkroczyy radziec kie oddziay 65 Armii Gwardyjskiej gen. Pawa Batowa i 2 Armii Uderzeniowej gen. Iwana Fieduniskiego. Stae wystawy dziejw Starogardu i regionu kociewskiego, w tym take jego mieszkacw, obej muj siedem wiekw historii osadniczej tej czci Pomorza. Prezentuj najbardziej charakterystyczne wydarzenia minionego czasu i ich zwizki z losami Polski. Muzeum Ziemi Kociewskiej jest wic naj lepszym miejscem, gdzie mona znale si najbliej historii. Bogusaw Faltynowski fot. Henryk Spychalski

35

STEFAN A. FLEMING

Wzdu Czarnej lody


HUTA KALNA
Z betonowej drogi StarogardChojnice zjedamy tu przed Czarn Wod w las. Najpierw ulow dro g do Lubik Maych, potem brukiem przez Lubiki i dalej wrd sosnowych laskw, mijajc niewielkie jeziorka, jedzie si cigle odrobin pod grk, by nagle stromym brukiem wjecha do pooonej w g bokim wdole Huty Kalnej. W centrum wsi, obok sklepu spoywczo-przemysowego, niedawno oddano do uytku zlewni mleka. Znaczne to uatwienie dla rolnikw, ktrzy aby od stawi mleko, dotychczas musieli jedzi do Iwiczna. A mleka w Hucie Kalnej i okolicy uzyskuje si sporo, bo nadrzeczne ki sprzyjaj takiej wanie produkcji. Cho ziemie, szczeglnie te oddalone od nadrzecznego gu, s przewanie piaszczyste i kamieniste, jest we wsi kilka duych, dobrze prowadzonych gospodarstw. Cz mieszkacw tej wsi musi jednak szuka do datkowego zatrudnienia w Zakadach Pyt Pilnio wych w Czarnej Wodzie lub przy pielgnacji i upra wie lasw. Wie zmienia si. W miejsce starych, powstaj nowe domy. Na podwrkach coraz czciej mona zobaczy traktory. Teraz wiosn, niby ledwo rozbudzone uki, wspinaj si pracowicie po otaczajcych wie wzg rzach, cignc siewniki. O tej porze roku, a jeszcze rzadziej zim, mao obcych trafia do Huty zza lasu. Latem i jesieni turyci zagldaj tu czciej. Zauroczeni piknem Wdy, pyn kajakami do Tlenia i dalej do wiecia. Grzybiarze caymi watahami krc si po okolicznych lasach. Tylko niektrzy, samotnie lub w niewielkich grup kach, szukaj prawdziwych urokw natury i wsi. Ci nie omin zagrody. Czasem pomog w polu, nadsta wiajc przy tym ucha, chciwie chon chropawe opo wieci o niegodziwym mynarzu, o chopie, co si chcia powiesi. S te tacy, co wpadn, eby sprbo wa kupi choby kromk swojskiego chleba, wypie czonego w pitkowy wieczr zgodnie ze star, babcin recept. Skd wzia si nazwa wsi? Pierwsza jej cz (w samej wsi i okolicy mona usysze odwrcenie na zwy Kaina Huta) wie si niewtpliwie z wypa laniem wgla drzewnego i warzeniem smoy. Na Po morzu rdlene smolarnie, ktre z czasem obrastay w domostwa i przeksztacay si w osady, nazywano Hutami, dodajc dla odrnienia jeszcze inne sowa zwizane z ich pooeniem czy waciwoci terenu. Przydomek Kaina zwizany jest z pooeniem wsi w miejscu podmokym, bagnistym. By moe nazwa zwizana jest rwnie z przetwarzaniem rudy dar niowej oraz z dawnymi hamerniami, w ktrych uzy skiwane elazo przerabiano. W redniowieczu Huta Kalna bya osad hutnicz,.. Nie bardzo wiadomo, jakie byy losy wsi w czasach, krzyackich. Pierwszy pewny zapis znajdujemy w do kumencie nadania, ktry wystawi starosta osiecki. J a n Jzef ochocki, a ktry nosi dat 6 kwietnia 1756 roku. Folwark ten wymieni si te w dokumenciez roku 1787. W roku 1880 w Hucie naliczono 353 mieszkacw, w tym 249 ewangelikw i trzech y dw. Tak dua ilo ewangelikw, gwnie narodo woci niemieckiej, tumaczy fakt istnienia w Huciew roku 1873 szkoy ewangelickiej. W roku 1894 zbu dowano we wsi koci ewangelicki w stylu neogo tyckim. W tym czasie powsta rwnie zwizany z ko cioem, cmentarz. Po drugiej wojnie wiatowej c z ciowo zniszczona witynia zostaa przejta i o d b u dowana przez katolikw. Dzisiejsza parafia rzymsko -katolicka obejmuje Hut Kaln, Czarne, K l a n i n y i Lubiki. Okres drugiej wojny wiatowej rozpocz si, tak. jak i w innych wsiach Kociewia, od przeladowania wszystkiego co polskie. Jesieni 1939 roku hitlerowcy wysiedlili z Huty polsk rodzin Michaa Wysyliszyna. W czasie okupacji w okolicznych lasach dziaaa m i e j scowa partyzantka, a na przeomie 1944 i 1945 roku, podja dziaalno przerzucona zza linii frontu wy wiadowcza i bojowa grupa spadochroniarzy pod dowdztwem ppor. Jana Mitkiego. Na pocztku marca 1945 roku na linii Wdy od Klanin, przez Hut i Zimne Zdroje po Czarn Wod, trway cikie walki wojsk radzieckich pod dowdztwem generaa Batowa, odno towane w jego pamitnikach, ze stawiajc desperacki opr armi hitlerowsk. Wie wyzwolono 5 marca: 1945 roku. Po wyzwoleniu cz ludnoci przesiedlia si na Ziemie Odzyskane. W pitnacie lat po wojnie Huta Kaina zostaa zelektryfikowana. W roku 1965, przy istniejcej od roku 1917 stray poarnej, utworzono msk i esk druyn modzieow. Do dnia dzisiej szego, mimo rnych reorganizacji, funkcjonuje we wsi szkoa podstawowa. Dziaa rwnie Klub Rolnika. Jak yje si w Hucie Kalnej? Nieatwo. Cho niby wiat jest na wycignicie rki, sycha go, wida za telewizyjn szybk, to jednak trzeba i cztery kilo metry do najbliszej, tej dochodzcej do Myska,, asfaltowej drogi. Do autobusu, pocigu trzeba poko na jeszcze pi i wicej kilometrw. Kiedy przyjdzieprawdziwa, niena i mrona zima, wtedy wiat n a prawd jest daleko. Wiosn, kiedy przydrone topole i brzozy wybu chaj zieleni, wszystko wydaje si pikne. Nad wsi; i nadrzecznymi kami kouj pierwsze bociany. Drk ku rzece gospodyni prowadzi krowy na w y pas. Stefan A. Fleming

36

JZEF M. ZIKOWSKI

O rolniczych spdzielniach produkcyjnych kry wiele legend. Zwasz cza wrd miejskiej gawiedzi, na przykad ta o Kulicach, gdzie nieyj cy ju Franciszek Murawski koodziej przez wiele lat przewodzi sp dzielczej ludnoci. Jest te legenda o Ambroym Rychliku z Lichnw za Wis, owym P a n u na u a w a c h " spopularyzonym przez telewizyjny serial. Po kociewskiej ziemi od pewnego czasu zaczyna kry nowa le genda, o wsi Rajkowy i tamtejszej Spdzielni Produkcyjnej. Legenda o Ciebierowie". Pojechaem wic zobaczy si z prezesem, Tadeuszem Ciebier i jego zaog, bo przecie tyle si niezbierao mitw, e chciaem naocznie prze kona si, ile w nich prawdy.

Przygodnie spotkany mczyzna pokazuje na zabu dowania, lece po lewej stronie drogi, wiodcej z Brzuc do Pelplina. Na uboczu gospodarstwa stoi niewielki dom to biurowiec, a obok laboratorium. Pytam o prezesa. Ostatnie drzwi po lewej, ale jest zajty. Oczekujc na rozmow przysiadam w niewielkiej sali, w ktrej stoy przykryto zielonym suknem. Nie ma tu sekretarki? pytam sam siebie. W gablocie piknie haftowany Sztandar Spdziel ni. W rogu stukajcy telex, z ktrego wolno wysuwa si zapisana tama papieru. Za drzwiami trwa gona

37

dyskusja. Po chwili wychodzi szpakowaty mczyzna z brod. Urywajc tam z telexu pyta: A pan do kogo? Chciabym rozmawia z prezesem odpowia dam. Nie, nie redaktorku... mieje si rubasznie prezes Ciebiera. Tego materiau nie zrobi pan dzisiaj. Po naszej spdzielni nie przeleci si" pan jednego dnia. Zreszt paskie pismo to nie gazeta, ktra zadowoli si zdawkow notatk. Wy macie inne ambicje, prawda? Prbuj tumaczy cel mojej wizyty i zaraz dosta j wykad z tak zwanej grubej rury". Jest w nim. o tym, e informacja musi by rzetelna, e chcc pozna spdzielni musz tu posiedzie kilka dni, i e wreszcie spdzielcom nie zaley, na taniej po pularnoci. Damy redaktorkowi dokumentacj i nasze wy niki, niech czyta mwi Ciebiera do wiceprezesa, Adama Spankowskiego. Wstpne sondowanie" koczy si dobrze, dostaj przewodnika w osobie Ryszarda Rogaczewskiego, kie rownika dziau socjalnego. Odtd on bdzie spenia moje kaprysy. B y c z o w i e k i e m dla w i Jedziemy na teren gospodarstwa. Zwiedzanie roz poczynamy od dwch potnych chlewni. Jedna z nich to porodwka. Jej opiekunem jest Mirosaw Bugaj, absolwent Technikum Rolniczego w Owidzu. W sp dzielni pracuje od dziesiciu- lat, do pracy dojeda ze Starogardu Gdaskiego. W chlewni i w porodwce w cyklu zamknitym hodujemy rocznie 300 macior i okoo 5 tysicy pro sit mwi pan Mirosaw. W nozdrza bije zapach amoniaku, jest ciepo. Dla mieszczucha niezbyt sympatyczna praca zagaduj. Kada praca jest dobra, jeli si j lubi sy sz. Ja lubi zwierzta, a e s to winie, to co z tego? Blondynki" le w przegrodach. Na widok wa z wod, podnosz si pochrapujc. Za chwil si ochodz. Znaj dobro swej opiekunki, Teresy Waldtmann, ktra w chlewni pracuje jedenacie lat. Zwierzta nie maj tu zbyt dugiego ywota i mo e dlatego atwo przyzwyczajaj si do czowieka. Oj, panie, ja im czasami nawet piosenki pie wam mwi pani Teresa. Kiedy miaam wa sne gospodarstwo, ale po mierci ma oddalam te 9 ha do spdzielni. Czy mam le? Nie! Ja si ad nej pracy nie boj. Na swoim musi si rolnik na biega, eby kupi nawozy, traktor... Tu robota pro sta, tylko przez 8 godzin trzeba by... czowiekiem dla wi. W spdzielni pracuj rwnie crki, Marzena i Lucyna, take zi, Mirosaw Chojnicki.

Kady wie gdzie jego miejsce


Obok chlewni silosy zboowe i suszarnia zboa,. Mona tu wysusy i zagospodarowa kad ilo ziarna, ktr urodzi rajkowska ziemia. Monta kon strukcji silosw, suszarni zielonek, mieszalni pasz. i warsztatw mechanicznych wykonay wasne, sp dzielcze brygady remontowo-budowlane. Na placu przed mieszalni ogromna pryzma ry bich gwek to uboczny produkt z Rybexu"... funk cjonujcego w spdzielni. Po zmieszaniu ze zmielon som bdzie z tego< pasza mwi mj przewodnik. Naprzeciw nam idzie starszy czowiek w straac kim mundurze. Prosz, eby chwil z nami porozma wia. Nazywa si Mieczysaw Gruszczyski, jest sotysem, wsi Rajkowy. Patrzy na mnie spod przymruonych powiek, jakby si zastanawia nad moim pytaniem. Kto mie w ogle pyta, jakim czowiekiem jest p r e zes Ciebiera. Jest dobry mwi bez wahania, poprawiajc: straack czapk. Sotys pracowa w spdzielni szesnacie lat, a w Rajkowach przebywa dwadziecia lat. By wiad kiem tego, jak wie zmieniaa si z dnia na dzie. Powstay nowe bloki mieszkalne, drogi. To nic, ew gruntach spdzielni siedz" rolnicy indywidual ni. Jest ich tu dokadnie szedziesiciu dziewiciu. Pani Krystyn wiklisk na chwil oderwalimy od pracy w mieszalni pasz. Huk z hali zagusza roz mow. Twarz kobiety jest okurzona dbami paszy. Przedtem pani Krystyna pracowaa w brygadzie po lowej, jednak tu w mieszalni, mimo kurzu, lepiej zarabia. W spdzielni od pitnastu lat pracuje jej m, a ostatnio take synowie, Wiesiek i Krzysztof. Co ja mog powiedzie? nigdy nikt j nie pyta dla gazety. Jest dobrze. Moe wic dosy tych pyta. Pan Ryszard poka zuje resztki zabudowa, jakie spdzielnia przeja, po kku rolniczym. Wszystkiego niewielki baraczek,, ktry na tle istniejcych budowli prezentuje si ra czej marnie. Obserwuj ludzi przy pracy. Nie wida tu nerwo woci, kady zna swoje zadania, wie, jakie jest tu. jego miejsce. Pobielone budynki, sprztnity plac, maszyny rolnicze pod wiatami. Powie kto, e jest. to obraz nie pasujcy do dzisiejszych czasw, do oglnego baaganu. To nie znaczy, e wrd sp dzielcw nie ma spi. Jest i brak. zrozumienia u nie ktrych dla tej spoecznej wasnoci. Jednak na pew no jest tu wiksza wiadomo wspwasnoci, po czucie odpowiedzialnoci za wszystko, co naley do spdzielni. Wskazyway na to rozmowy ze wszyst kimi, ktrych spotkaem. Na pocztku rozmowy z prezesem, kiedy ju nieco przemogem swoje zaenowanie, zapytaem, czy nie obawia si niczego, dajc mi pen swobod dotar cia w kad dziur" spdzielni, czy nie boi si,.

Mieszalnia pasz

38

e bd stara si osabi mit o tej firmie, albo bd szuka przysowiowego haka. Bo przecie nie ma to by pikna, kolorowa, rajkowska panorama z ziele niejcymi o tej porze roku polami i bielcymi si zabudowaniami wsi...

Spdzielczy tygiel
Siedzimy w biurze z panem Ryszardem i rozma wiamy, sucham opowieci o ludziach, ktrzy t sp dzielni tworzyli i nadal tworz. Przerzucam karty kronik. Ta wspczesna cz kroniki jest oszczdna w sowa, ale bardziej kolorowa. Taki syntetyczny zapis mijajcych kolejno lat, wsparty cyframi. Z opasej ksigi, zapisanej rk nieyjcego ju kronikarza Edmunda Slsarskiego, m a m wynotowa kilkanacie wanych faktw z ycia wsi Rajkowy, a e to ycie jest nierozerwalnie zwizane z sam spdzielni, przeto i ona jest uwieczniona. Wie Rajkowy ley na skrzyowaniu drg Tczew Pelplin i GniewKlonwka na obszarze 2214 ha gleb o redniej jakoci, od II do VI klasy. Najgor sze ziemie, te piaszczyste znajduj si w zachodniej czci wsi, tu przy rzece Wierzyca. W przeszoci Rajkowy byy wsi klasztorn, nalec do opactwa cystersw w Pelplinie, a nawet przejciowo do zakonu Joannitw. Wie . tworzyy gospodarstwa kilkuwkowe na prawie czynszowym. One to, dopiero po roku 1821 przeszy na wasno chopw. Pod koniec dwudziesto lecia midzywojennego byo w Rajkowach tylko 15 gospo darstw duych, okoo 20 rednich, kilkanacie maych oraz sporo chaupnikw, kilku kupcw, rzemielnikw, ko lejarzy i biedota wiejska, pracujca u wikszych gospo darzy. Ci najbiedniejsi znali gorzkie sowo Marcinki", kiedy to gospodarze w dniu w. Marcina (11 listopada) dawali im terminatki", tzn. wypowiadali prac. W cza sie okupacji wszyscy gospodarze i kupcy zostali wysiedle ni. Po wojnie trenhandlerzy" uciekli, jednak nie wszy scy pracowici waciciele mogli ponownie przej swoje gospodarstwa. W myl ustawy o reformie rolnej, gospodar stwa powyej 100 ha podlegay parcelacji. Rozparcelowano te majtek Rajkowy Podlas, wasno Franciszka Hillara, majtek posa endeckiego Bronisawa Mani (dzi znajduje si tam baza RSP Plon") oraz gospodarstwo Kukla, jako wasno poniemieck. W ten sposb powstao kilkadziesit gospodarstw od 515 ha. Ich waciciele mieszkali w czwo rakach, pozostaoci po paskich dworach. Brak narzdzi rolniczych, zwierzt gospodarskich, obowizkowe dostawy zboa, mleka, kartofli i ywca, wszystko to nie sprzyjao wzrostowi dochodw. Podobny los spotka take i wik szych gospodarzy, tzw. kuakw. Wszyscy oni oddawali swoje gospodarstwa do PGR lub spdzielniom produkcyj nym. Pierwsza spdzielnia produkcyjna powstaa w Rajkowach w 1950 roku na terenie opuszczonego majtku Franciszka Hillara. Przed likwidacj w 1957 roku posiadaa ona 70 sztuk byda oraz 10 koni, ale brakowao jej wasnego sprztu mechanicznego i musiaa korzysta z usug POM Rudno. 15 marca 1951 roku powstaa w pobliskim Jzefowie RSP Nadzieja", gospodarujca na ziemi pojzefowskiej i na zie mi plebaskiej o oglnym areale 164 ha. w 1952 roku po wstaa na terenie wsi Rajkowy trzecia spdzielnia pro dukcyjna Wierzyca". Obejmowaa poow ziemi pleba skiej, gospodarstwo Edmunda Keulzera, Zofii Sodowej, go spodarstwa chopskie. Dziaaa te spdzielnia Maniowa" majtek po Bronisawie Mam. Bya to najwiksza pod wzgldem areau spdzielnia, jednak nie posiadaa wa dnych magazynw, maszyn czy te transportu. Baz sp dzielni byy zabudowania po plebanii. W tym miejscu trzeba rwnie wspomnie o wsi Ornasowo, ktra swoj nazw wywodzi od zasiedziaej w Raj kowach rodziny Ornasw. Za czasw pruskich i polskich Ornasowo byo domen pastwow. Pruskim dzierawc by Freiherr" von Putkamerr. Po przejciu domeny przez Polsk, do 1929 roku majtek dzierawi Markowski, a po parcelacji, w tyme roku resztwk z zabudowaniami odziedziczy zi Markowskiego, por. Wincenty Bogacz. Po drugiej wojnie wiatowej resztwka zostaa rozparcelowana i powstao z niej kilka rednich gospodarstw chop skich. W styczniu 1952 roku powstaa w Ornasowie RSP Nowe ycie" o obszarze 200 ha z 16 czonkami, ktra w prze

ciwiestwie do wymienionych wczeniej przetrwaa do 1961 roku. Cz jej czonkw wrcia do gospodarki in dywidualnej, a 57 ha przejo tworzce si Kko Rolnicze w Conasowie. A oto co temat tego tygla spdzielczych spraw myla nieyjcy ju kronikarz, Edmund Slsarski, nauczyciel Szkoy Podstawowej w Rajkowach; czowiek patrzcy nie jako z boku na ten proceder uzdrawiania" polskiego rolnictwa, kiedy z jednej strony mwiono o potrzebie wikszej kromki chleba dla miasta, a z drugiej zaciskano ptl na rkach rolnikw. Rozwizanie spdzielni nastpio po Polskim Padzier niku, po przemwieniu pierwszego sekretarza PZPR, Wady sawa Gomki. Najwicej zawini tu Powiatowy Zarzd Spdzielni, ktry zupenie przesta si interesowa losem spdzielni. Gdzie zarzd by wiadomy, jak w Kulicach czy Lignowach, spdzielnie przetrway kryzys i weszy na szerok drog rozwoju. Naleao zmieni statut, pozwoli na mechanizacje, da wiksz swobod dziaania zarzdom, a wiele z nich przetrwaoby do dnia dzisiejszego. Na po cztku 1S62 roku powstaa w Rajkowach nowa spdzielnia produkcyjna RSP Plon". Przewodniczcym zosta Jzef Fierka. Przewodniczcy z zawodu by ogrodnikiem. W chwili zawizania spdzielni liczya 15 czonkw, gospodarowaa na obszarze 99 ha Pastwowego Funduszu Ziemi oraz byego gospodarstwa Keulzera, uytkowano budynki poplebaskle. Park maszynowy skada si z dwch traktorw, siewnika nawozowego, dwch siewnikw zboowych, mockarni, z dwch pomp, woza ogumionego oraz trzech wozw zwyk ych. Pod koniec roku spdzielcy posiadali 28 sztuk byda, w tym 14 krw, i konie. Dochd do podziau wynosi 87.516, zotych oraz 35.126, w naturze. Dniwka w gotwce wy nosia 22, z. Po Jzefie Fierce prezesowali spdzielni ' Stanisaw Szklarski, Franciszek Kurowski (19651970 r.) Rok 1970 by dla spdzieni niepomylny. Pomimo sporego dorobku spdzielcy -mieli powane kopoty, nie wykonano planu kontraktacji. Patronat nad spdzielni obj prze wodniczcy RSP z Kulic, Franciszek Murawski, spdziel nia odczuwaa brak ludzi do pracy, luk t zapeniono na jemnikami, co obniao dniwk obrachunkow. Z dniem 1 lipca 1971 roku odszed do Starogardu Franciszek Kurow ski. Obszar po oddaniu ziemi w Brzucach wynosi 203 ha. Zmieniono profil gospodarczy likwidujc bydo, a rozwija jc trzod chlewn (241 szt., w tym 24 maciory). Przebu dowano wntrze chlewni po ob. Keulzerze i na plebance. Zasiedlono omiorodzinny blok mieszkalny. Liczba czonkw wzrosa do 26. Kolejny rok rozpocz si bez staego przwodniczcego, dopiero od 1 lipca 1972 roku do spdzielni trafi mgr eko nomii rolnictwa, Tadeusz Ciebiera, ur. 10 stycznia 1927 ro ku w Kopytkowie (gm. Smtowo). Od 1971 roku pracowa w aparacie partyjnym, nastpnie jako przewodniczcy Pre zydium Powiatowej Rady Narodowej w Tczewie. Jeszcze wczeniej by oficerem LWP, ze suby zawodowej wyszed odznaczony w stopniu kapitana. Jest kawalerem Orderu Od rodzenia Polski.

Ucieczka z tego wiata


Po wstpnym zwiadzie'' i lekturze kroniki wyda wao si, e uzupeniem wiedz o spdzielni. Roz mowa z Ryszardem Rogaczewskim schodzi wic na inny temat, widoczny znak, e obaj jestemy zm-. czeni tematem Ciebierowa". Jest ju grubo po pit nastej, do pokoju zaglda prezes Ciebiera. By tu dziedzic? pyta nie wchodzc. Pan Ryszard objania, e Dziedzic" to nie kto inny jak mgr in. Krzysztof Piat, kierownik gospo- ; darstwa Rajkowy, prymus Szkoy Gwnej Gospodar stwa Wiejskiego w Warszawie. Nastpnego dnia w biurze zastaj Zdzisawa Kaniemieckiego, podleniczego" z Bukowca. Tu, do Rajkw, przyjecha po pomoc do sadzenia lasu. Jego 1200 ha lenych ostpw graniczy z ziemi RSP R a j - ' kowy. Spdzielnia ma te swj las, moe bardziej zadbany ni nasz powiada podleniczy a za robki ich lenych ludzi" te s bardziej konkuren cyjne. W mojej torbie drzemie magnetofon i dwie puste tamy oraz kartka z notatnika, zapisana pytaniami.

39

Mj przewodnik odradza mi indagowanie prezesa, jest dzisiaj jaki zamylony, wewntrznie spity. Kopoty rodzinne? pytam. Chyba nie. Raczej dotyczce spdzielczej fa milii. Okazao si, e jeden ze spdzielcw wybra sa motn, niepotrzebn mier. Niby yjemy w rodzi nach, w spoeczestwie, gromadnie jedzimy tymi sa mymi autobusami, stoimy w kolejkach, wsplnie pie wamy nabone pieni, a jednak... kady wewntrznie wdruje wasn drog, z wasnymi kopotami, cia rami, blami, ktrych nie mona przerzuci na bar ki zbiorowej odpowiedzialnoci. I ci, ktrzy nie po trafi poradzi sobie z tym bagaem, ratuj si ucieczk z tego wiata... B d z i e n o w a szkoa Zagldamy do szkoy podstawowej. W bardzo cia snym gabinecie rozmawiam z dyrektorem tej pla cwki, pani Zofi Olszewsk. Wrd 251 dzieci 90 procent to pociechy spdzielcw. Do szkoy cho dz na dwie zmiany. W tych samych murach mie ci si rwnie przedszkole. Tak jak wszdzie w owiacie brakuje pienidzy. Moja rozmwczyni wyranie si denerwuje, pytam o powstajcy nowy budynek szkoy. O tych sprawach niech pan rozmawia z, preze sem Ciebier odpowiada speszona. Nowa szkoa ma ruszy" od 1 wrzenia 1988 ro ku. Zapewne w tym czasie, reporta ten bdzie w druku, i budowlani z rajkowskiej spdzielni udowod ni, e w swoim dziele s szybsi ode mnie. Przez boisko, ogrodzone wysok siatk, idziemy na plac budowy. Prac rozpoczlimy 29 czerwca 1987 roku przypomina Feliks Czyewski, majster budowlany, dowodzcy 58-osobow ekip. Budynek pomieci 10 sal lekcyjnych, stowk, szatni i oglnowiejsk central telefoniczn. Na parterze i pitrze szerokie hole rekreacyjne. Futryny drzwi do poszczeglnych klas oboone bla ch, eby w czasie transportu zaprawy nie uszkodzi tynkw. Obok nowej szkoy ma powsta sala spor towa i... kryty basen. Kto zoliwy powiedzia, e do szczcia potrzebne jest tylko ldowisko dla he likopterw. Przyjemne z poytecznym Tu za wsi istniaa kiedy ferma byda wo skiego". W dobrych latach siedemdziesitych i rogacinie yo si lepiej, pojono j mlekiem, aby miso byo blade (podobne do wieprzowego) i kruche, do stosowane akurat do podniebienia przecitnego rzy mianina, ale skoczyy si kontrakty. Pozostay bu dynki o cienkich cianach, wymagajce dodatkowego ocieplenia, jeli miaaby nadal rozwija si w nich produkcja zwierzca. W starej oborze komplet jaowic. Wszystkiego 137 sztuk. Jest ciepo, uderza zapach kiszonki. W gbi obory Jerzy Szulc czyci krowie zady. W spdzielni pracuje kilkanacie lat. Na wsi, jak ma wsi konkluduje pan Jerzy. Chocia pracuje si w kad sobot, to gdzie tam do miasta. Tu mona co uchowa. Obok budowana jest nowa obora, solidna, ocieplo na, z potnym poddaszem. Na dole bd krowy, a tam, na grze? py tam. Nie wiem, co szef wymyli zastanawia si pan Ryszard. Moe kurczaki, one lubi ciepo. Nie pierwszy to w Rajkowach przykad czenia .przyjemnego z poytecznym". W zasadniczym centrum dawnej fermy byda wo skiego rozlokowa si Rybex". W towarzystwie kie rowniczki, Ewy Stark i technologa, Macieja Jurczy ka zapoznaj si z produkcj. Tu z byej porodwki dla krw zrobiono hal obrbki wstpnej ryb. Pro dukuje si pfabrykaty dla Gdaskich Zakadw Rybnych. Dziennie 56 ton. Zakad zatrudnia 80 osb.
40

W hali zapach ledzi, sycha cykanie... noyczek ob-cinajcych rybie gowy, z ktrych robi si wysoko biakowy susz. Dwie nastpne niskie obory to magazyny, w ktrych dojrzewaj solone ledzie. W trzeciej hali trwa remont, poddasze wykadane jest blach. Tu. niebawem bdzie si produkowa solon ikr i kie baski rybne, w kooperacji z firm japosk. W byej hali udoju byda ulokowano wdzarni ryb. Std. produkty odbiera Odra" w winoujciu, Centrala Rybna w odzi. Zociste tuszki makreli ociekaj, tuszczem. W komorach nowoczesnej wdzarni kbi... si dym z wirw drzew liciastych. Ten dym" spro wadza si a z Bieszczad. Nie opodal Rybexu" stoi murowana stodoa... Otwieramy drzwi. W uszy wdziera si wizg szlifie rek, stukot motkw. Tu robi si elementy do rurocigw dla fabryki nawozw w Policach informuje Tadeusz Strzel czyk, spawacz. Mieszka w Pelplinie, przez wiele lat.. dojeda do pracy w Gdasku. W metalu pracuje 50 osb. W ssiednim pomiesz czeniu produkuje si piercionki prezesa Ciebiery". To ponad metrowej rednicy rury, podobne dotych od odkurzaczy. Takie sprynowe odcinki wspawuje si w kilometrowe rurocigi. Urzdzenie to ma. na celu eliminowa naprenia. Dokadna robota, na ktr czeka wielu odbior cw powiada spawacz, Micha Trzciski. Prze top metalu sprawdza si pod rentgenem. A nadzr? Nie jest nam potrzebny, wystarczy dwch p r a cujcych brygadzistw i kierownik. Jednego ze spawaczy zapytaem, co sdzi o p r e zesie. Panie mwi odkadajc rczk z elektrod eby w Polsce byo wicej takich prezesw, to by my lepiej stali. Ile pan zarabia? pytam. W pastwowym zakadzie bym tego nie zarobi.. Moe to nieadnie, ale uparem si zajrze do port fela mojego rozmwcy. Co miesic wkada do niego setk tysicy. To duo mwi liczc w pamici, ile musia-bym za to napisa bardzo dugich reportay. A m o e za mao? dodaj podchwytliwie. Kto by nie chcia wicej sysz. Ta sp dzielnia jest nasza, musimy myle o jej rozwoju, zeby przybywao byda, wi, (maszyn. Dlatego nie moe wszystko trafi do kieszeni. W Grblinie, kilkanacie kilometrw od Rajkw, to te jeszcze Ciebierowo". Na 150 ha ziemi gospo daruje tu Romuald Piotrowski. Zatrudniam 75 osb. Uprawiamy pszenic, bu raki, ziemniaki. Mamy te 58 macior i warchlakw informuje kierownik zakadu. Poza tym regene rujemy, naprawiamy maszyny. W 1976 roku w starym obiekcie gospodarskim, na. miejsce koni wprowadzono" stanowiska do n a p r a wy zawiesze do samochodw uk". W wydzielo nym pomieszczeniu warsztat naprawy precyzyj nych pomp wtryskowych. Obok kuni, w sporej hali

Kierownik dziau socjalnego, Ryszard Rogaczewski (z lewej) w rozmowie z kierownikiem gospodarstwa w Grblinie, R o mualdem Piotrowskim

ludzie w kombinezonach rozbieraj jakie mechaniz my. Jedn czwart pomieszczenia zajmuj... dorodne sadzonki pomidorw. Niedawno w budynku gospodarczym, ktry wy dzierawia nam, wraz z 6 ha ziemi, wdowa po rol niku, uruchomilimy napraw sprarek i skrzy bie gw do samochodu Star" uzupenia Piotrowski, wsiadajc do samochodu. Pojedziemy jeszcze do chlewni? To nabytek od Neubaera i Rackiego, ktrzy przekazali spdzielni rwnie 17 ha ziemi. W starej chlewni idealny porzdek, czysto, na przejciach nie znajdziesz somki. W takich warun kach i pod tak opiek 58 macior moe rodzi tylko -zdrowe prosiaki. W kojcach le pochrzkujc ro-dzicielki, a do sutek dobieraj si zawsze godne maluchy". Wie pan, dlaczego ludzie lubi oglda takie seriale: Jak zdobywano dziki Zachd" i Smurfy"? Nie wiem odpowiadam szczerze. Bo tskni za mdr wadz. Nasz stary" ma w sobie co z Zeba i papy Smurfa wyjania Pio trowski.

W 1988 roku trafio do odbiorcw okoo 0,5 mln kur czt 200 tysicy z produkcji gospodarstwa w Goszynie, 100 tysicy z Rokitek i 200 tysicy od koope rantw, ktrzy otrzymuj pasze i pisklta. rdlen drog wracamy do Rajkw. Mj prze wodnik nie zagaja rozmowy, ja te milcz. Kady, z nas pogrony jest we wasnych mylach. Ja wspo minam prezesa, znowu rodzi si pytanie: jaki on jest? Tata? Tata potrafi objecha", gdy kto zasu y. Jeeli si pomyli, mimo rnicy wieku, potrafi poda rk i przeprosi powiedzia jeden z moich dawnych rozmwcw.

Dziedzic z Warszawy
Po obiedzie dopadam jeszcze mgr in. Piata ro dowitego warszawiaka, absolwenta SGGW w Warsza wie, kierownika 1000 hektarowego gospodarstwa w Rajkowach. Czy zdecydowaby si pan odej ze spdziel ni? pytam. Nie odpowiada stanowczo. Moe jednak zacznijmy od tego, dlaczego po skoczeniu SGGW w Warszawie przyszedem tu. Wraz z on. Bo obie cano nam prac i mieszkanie, gdyby nie byo miesz kania, na pewno nie przyszlibymy tutaj, a moe na przykad pojechalibymy w Bieszczady. Po sko czeniu szkoy chcielimy i do produkcji, do tej pracy, ktrej nas nauczono. Pyta pan o ewentualne odejcie ze spdzielni. Na swoje gospodarstwo? By moe mielibymy wtedy wicej pienidzy, ale czy s one a tak wane? Zasklepibym" si w jednej produkcji, a tu mam moliwo ycia w przestrzeni, z ludmi. Ale yje p a n pod bokiem szefa, ktry chyba ogranicza panu swobod. Szef, owszem, patrzy mi na rce, ale pod jego cig kontrol mog si szybciej czego nauczy. To prawda, e moi koledzy kierownicy s mniej obci eni psychicznie, jednak szczerze mwic taki ukad jest dla mnie wygodny. Kiedy czasem o czym zapomn, szef przypomina: Dziedzic", czemu to i to nie zrobione? W czym ma pan swobod? W ustalaniu podozmianu, kierunku hodowli. Szef wyznacza tylko pewne tendencje, co zwikszy, a co zmniejszy.

Fabryka kurczt
Ostatnie na reporterskiej trasie gospodarstwo, na lece do RSP Plon" w Rajkowach, znajduje si .kilkanacie kilometrw od trasy MalborkChojnice. W Swaroynie skrcamy w asfaltow drog, wiodc przez las. Po pewnym czasie pojawia si kilka bu dynkw i tablica: Goszyn. Notuj: 970 ha ziemi od IV do VI klasy. Rodzi si tu zboe, ziemniaki. Rajkowy kupiy w 1980 roku dawn ferm owiec, a po .dwch latach kierownictwo gospodarstwa obj Jerzy Prabucki, odchodzc z funkcji szefa dziau socjalnego w RSP Rajkowy. W ubiegym roku hodowano tu kaczki pimowe i gsi oraz tylko 200 tysicy kur czt. Ludzie s wszechstronni, pracuj tam, gdzie a k u r a t s potrzebni. Gdy zajdzie potrzeba murarz zbiera kamienie na polu lub pomaga przy niwach. Wasna rzenia, zamontowana w dawnej szatni przez fachowcw z Rajkw, w cigu 8 godzin jest zdolna pozbawi ycia 34 tysicy kurczakw. Rzenia zro dzia si z potrzeby pomnoenia zysku, bowiem sp dzielcy pacili odbiorcom zbyt duy haracz". Jerzy P r a b u c k i uwaa, e, przydayby si i wasne sklepy, wtedy kurczak z Rajkw byby taszy, bo handel za operacj sprzeday bierze 12 procent mary, go spodarstwu wystarczyoby 5 procent. J a k na razie interes robi ten, kto handluje, a nie producent. Wychodzimy na plac. Rzucaj si w oczy pobie lone ciany budynkw, ustawione w rzdzie maszyny rolnicze. W jednej z hal 15 tysicy kurczt podtucza si przez 1011 tygodni do wagi 2,3 kg. Kurczta do tej hali trafiaj dopiero wiosn. Zim robi si tu pustaki na wasne, spdzielcze budynki. W nastpnej hali dalsze 15 tysicy maych kogu tw, zakupionych z Centralnego Orodka Bada Dro biu w Poznaniu. Temperatura rwna 30 stopniom. W rodku dua, popiskujca i ruszajca si ta plama. Granice wybiegu s oznaczone belami somy.

Bliej std do Boga


Czerwieni si mury piknego kocioa, wok przysiad cmentarz miejsce ostatniego spoczynku rajkowskich parafian. Wszystko na wzgrzu, moe dlatego bliej std do Boga. Obok plebania. Na chwi l odrywamy od pracy ksidza Jerzego Krygiera. Po naciniciu guzika milknie miarowy pomruk beto niarki. No c, gdyby nie rozwj spdzielni na pewno nie byoby tu parafii mwi proboszcz. Dawniej co niedziel dojeda ksidz z pobliskiego Pelplina. Kto jak kto, ale ksidz ma wyostrzone spojrzenie na ludzkie czyny, tym bardziej e w spdzielni lu dzie zarabiaj duo, wic moe czasem kogo znie woli nadmiar pienidzy. Nadarza si rwnie oka zja, by sprawdzi, jak wspczenie ma si ludowe przysowie o krewkich zabijakach" z Rajkw, kt rzy dawniej w dniu odpustu w. Bartomieja muszo zawdi kogo pobji". Jakie wic s grzechy gwne tej spoeczno ci? prbuj si dowiedzie. Alkoholizm, wanie, ktnie ssiedzkie, niena wi, kradzie mienia spoecznego. Jeeli chodzi owiar, to nie ma u nas ateistw, ani innowiercw. Praktykujcych przez cay rok jest okoo 30 procent parafian. Gremialnie wierni gromadz si w czasie wit, pogrzebw. Poniewa w dniach, w ktrych byem, zdarzy si przypadek samobjstwa, ksidz wraca do tego faktu. Jego teoria jest prosta, wywodzca si z mioci do bliniego. Uwaa, e czowiek, ktry targa si na

Koci w Rajkowach

41

wasne ycie, musi by w silnej depresji psychicznej. I nie ksidza spraw jest rozstrzygn, dlaczego tak si dzieje, jakie s przyczyny, kto zawini. Dlatego te nie odmawia ostatniej kapaskiej posugi. Roz strzygnicie kwestii nienormalnego zejcia pozostawia Bogu. Pytam o byt materialny ludzi w Rajkowach. Zda niem ksidza zarobki w spdzielni s dobre. Jednak jak zawsze, wiadomo bytu zaley od samych ludzi. S rodziny, ktre z zarobionych pienidzy yj do statnio, ale s i przypadki biedy. Jest to jednak bie da zawiniona, wynikajca z braku poszanowania pracy i przestrzegania boskich przykaza. L u d z i o m t r z e b a ufa Wracamy do spdzielni. Prezes Ciebiera rozmawia z Alfonsem Wilkenmanem, magazynierem weny. Ten 67-letni czowiek mgby wiele opowiedzie o sp dzielni, mimo swych lat jest krzepki, radosny, a prze cie ma te sporo obowizkw na gowie. Niedawno prbowano ukra kilkaset kilogramw weny. Po mysowy zodziej ulokowa j w studzienkach melioracynych na polu. Niedobr magazynowy potny. Ju mia trafi pan Alfons do aresztu, ale... prezes waln pici i powiedzia, eby i jego zamknli, bo ufa magazynierowi. Powoli, powoli po tropie mi licyjnego psa, trafiono na sprawc. Alemy wtedy przeyli, Alo mwi prezes, klepic go po ramionach. W kocu zostajemy w pokoju sami. Prezes siedzi skupiony, jak na egzaminie maturalnym. Pozostao mi jeszcze zapyta mgr Tadeusza Ciebier o jego po gldy na temat spdzielczoci i rolnictwa w kraju. Niedawno w Gosie Wybrzea" na czowce wybito: ...Spadek produkcji rolnej. Wyczerpanie impulsw rozwoju. Niedocignicia zarzdzania. Niewykorzysta nie majtku trwaego. Stara struktura. Wzrost mate riaochonnoci. Ratunek w II etapie reformy. Czarny raport NIK o gospodarce w latach 19861987 do nosi...". Z tego wszystkiego wynika, e... jest, jak jest. Mimo reformy a moe wanie dlatego nieopa trzna decyzja cenowa Centrum, dotyczca rodkw produkcji, czy cen produkcji ywnociowej, moe spowodowa, e nagle jaka ga produkcji rolnej przestanie si opaca. Skutki bdnej decyzji odczu j wszyscy i wwczas znowu dojdziemy do wniosku, e reforma to przede wszystkim fachowo w kadjan calu. Nie tylko tu, na dole, ale te na grze.

Szukam tego co nas czy


Panie prezesie zaczynam raczej oficjalnie przysza pora na kilka kopotliwych pyta. Jako czo nek aparatu partyjnego w pewnym okresie bogo sawi pan powstanie PGR-w i Spdzielni Produk cyjnych. Jak to wic jest, e wiele z nich kuleje do dzi. Zreszt i pan przej Rajkowy, gdy im si nie wiodo. Ja twierdz, e wszystkie gospodrstwa rolne mia y jednakowe warunki. Teraz, w drugim etapie re formy, przedsibiorczo, inicjatywa, umiejtno prze widywania, stay si zjawiskiem bardziej widocznym. Spdzielczo produkcyjna miaa odrbne przepisy, ktrymi regulowaa swoje ycie gospodarcze, spoecz ne. Byy wasne statuty i prawa spdzielcze. To da wao du samodzielno. Kto w poprzednich czasach mia inicjatyw, ten mg t dogodno wykorzysta. Czyli twierdzi pan, e kady okres tworzy pewne szanse? Tak. Byle do istniejcych warunkw waciwie zaadoptowa kadr kierownicz, zdoln i ambitn. Oczywicie, im wyszy stopie koncentracji wadzy i bardziej dokuczliwy system nakazowy, tym moli wo manewru jest mniejsza. Jednak nawet wwczas mona znale furtk, luk dla wykorzystania ludz kiej inicjatywy. Czy zadaniem, tego na dole jest wyszukiwanie i wykorzystywanie szczelin w przepisach? Oczywicie. Kierujcy musi si zna na prawie. Wydaje mi si, e ma on podporzdkowa si p r z e p i s o m . .

Kochany, to jest prawda, jednak nikt nie zwol ni czowieka od krytycznego weryfikowania pogl dw, przepisw, niezalenie od tego, kto je wyda. Siedzc zapisy o wydajnoci produkcji rolniczej,. w Waszej spdzielni mona dostrzec, e rokrocznie j powikszano. Przybywao te spdzielcw. Jednak cztery lata temu stanlicie w miejscu, zadowalajc si tym, co osignito. Czyby wyczerpa pan wszel kie moliwoci w podstawowej produkcji rolniczej? W pewnym okresie chcia pan przej cay powiat? Uwaaem wtedy, e im spdzielnia wiksza, tym wikszy ma presti. Obecnie zmieniem zdanie. Uwaam, e nie trzeba uspoecznia ziemi, a uspo ecznia produkcj. Przy takim potencjale, jakim my dysponujemy, mona ju uspoeczni produkcj. Oczy wicie przy pomocy kooperacji i wsppracy z go spodarstwami chopskimi. Nie ma wic potrzeby an gaowania si w zdobywanie ziemi. My przecie mo emy stymulowa wzrost produkcji w gospodarstwach chopskich. Mona tak uoy wspprac, e sp dzielnia nie bdzie moga istnie bez chopw, a oni bez spdzielni, oczywicie w tym pozytywnym sen sie, bez wymylania jakichkolwiek uprzedze. Na 10 ha chopu jest trudno wyy przy tradycyjnej go spodarce, ale przy specjalistycznej moe pomnoy swj majtek. Przez ostatnie lata zaangaowalimy si w organizacj przemysu rolnospoywczego. Za wszelk cen chce da pan prac ludziom z Rajkw i okolic. Inni pascy koledzy dyrekto rzy ograniczaj zatrudnienie. Pan te moe dziaa w myl zasady: mniej ludzi wysza wydajno, lepsza praca. To niezupenie odpowiada prawdzie. Ja znam czynniki ekonomiczne, ktre wpywaj na poziom dochodw w spdzielni. Bez czowieka nie zrobi pan nic, ani dochodu, ani zysku, ani produkcji. Moi ko ledzy przyjli najatwiejszy wariant, poniewa ziemi pozby si nie mona, sia ludzka jest najelastyczniejszym czynnikiem produkcji. Zgodnie z t teori, mog zwolni ludzi najsabszych. Zapewne jest to jaka metoda, ale dziki niej trzeba zwalnia coraz to no we grupy najgorszych pracownikw. W kocu zosta niemy sami. To jest bzdurna teoria. Co to ma wspl nego z wydajnoci pracy? Owszem, drani trzeba tpi. Mamy te do czynienia z ludmi mao spraw nymi. I sdzi pan, e naley ich pozbawi pracy? To jest niehumanitarne, ani nawet nie kaiptalistyczne. Czy spotka pan idealnych ludzi na wiecie? Za rczam panu, e nie ma takich. Ja nie wymyliem tego wiata, taki on ju jest. Jeli zwolni ludzi np. chorych, niepenosprawnych, to naczelnik gminy b dzie musia poszuka im prac, albo da zasiek, spo eczestwo musi zapewni im minimalny byt. To wszystko, cae teoretyzowanie. Ludzie chwal pana, traktuje pan ich jak kole gw. Przylgny do pana przydomki: tata", stary". Paskim poprzednikom wiodo si rnie, ale teraz, te moe przyj dzie, e w spdzielni zacznie co trzaska, pka... Nie obawia si pan owego dnia? Obawiam si, wszystko jest moliwe. Przyzwy czajeni jestemy do sukcesw, wiem rwnie, e y cie nie skada si tylko z dobrych lat. Osobicie je stem o tym przekonany i moje pokolenie te. Alepokolenie paskie nie. W trudnej sytuacji trzeba wy biera mniejsze zo. Nie zakadam jednak, e nawet, w trudnej sytuacji od nas niezalenej tu, w Rajko wach, padniemy. Wycigamy wnioski z kadej sy tuacji. Na ile dowiadczenia partyjne, a moe ukady,, pomagaj panu w prowadzeniu tej firmy? W gospodarce ukady pomagaj. Nie ma takich dyrektorw, chopw, ktrzy nie korzystaliby z nich. Czy to jest ze? Chyba nie. Tak przecie jest na ca ym wiecie. Oczywicie ukady to jedna sprawa, znacznie gorsza jest patologia ukadw. Staramy si tego unika, ucieka si do ukadw w sytuacjach ostatecznych. Zawsze decyduje tu rachunek zysku spoecznego. Chocia jest to niemoralne, ale pracu jemy w takiej, a nie innej sytuacji. Moje etyezno-moralne wyobraenia mog by inne, ale one nie rozwi problemu. Jest pan czonkiem partii, a przecie wie pan, e nie wszyscy lubi czerwonych". Pana lubi na wet ci o odmiennych pogldach. Skomplikowana zpana osobowo.

42

Od 1948 roku nale do partii. Ludzie komuni st utosamiaj z ateist, i jeszcze kim innym o eks tremalnych pogldach, co nie ma nic wsplnego z komunizmem. Uwaam, e na tym odcinku, na kt rym pracuje., powinienem zdobywa sobie sojuszni kw, niezalenie od ich przekona politycznych czy wiary. Dla dobra interesu, nie ma sensu i pod prd i burzy. To, o czym pan mwi, na caym, wiecie jest normalne. U nas nie. Tak, mody czowieku, ale to trzeba zmienia. Komunistw te. To nie powinni by jacy faceci ze sztywn ideologi, ktr wtaczaj ludziom przy pomocy siy. Dziaalno w spdzielni jest dla pana lekar stwem na ycie? U progu kariery politycznej zdecy dowa si pan na prac w kochozie". Mg pan prze cie, ze swoimi zasadami ekonomicznymi, trafi do prywatnego sektora i, majc mniej kopotw, zara bia znacznie wicej. Z podobnym pytaniem stykam si bardzo cz sto. Tak, wyglda to na paradoks. Taka jest obec nie mentalno ludzi. Wychodz oni z zaoenia, e jeli kto moe jeszcze co robi nie tylko dla pienidzy to jest nienormalny. Zatracilimy duo z tych czasw, gdzie obok kariery zawodowej liczy si inny aspekt pracy ludzkiej, to znaczy ch dzia ania na rzecz innych. Mona by przecie pasjonata take w dziaalnoci gospodarczej. Oczywicie, musz zarobi na czyste portki, koszul, ale przecie ycie ma gbszy sens. Jak owe rodowisko, to partyjno-decydenckie sprzed lat, przyjto pana decyzj o przejciu do tej spdzielni? Jedni uznali, e jestem gupi, a drudzy e musiaem odej. Jako przewodniczcy Miejskiej Ra dy Narodowej miaem do dyspozycji dwie czarne wogi" i potem nagle przesiadem si na furmank. Bya to jakoby zdrada stanu. Praca nie moe by oceniona wedug katalogw: lepsza urzdnicza gorsza w PGR-ze czy spdzielni rolniczej. Bylimy sprawcami tego, e kasta urzdnikw partyjnych i pastwowych stana ponad ludmi pracy... i dzisiaj mamy tego efekty. Tam podejmowaem uchway ano nimowo, tu spotkaem si z kilkudziesicioma sp dzielcami, ktrych musiaem namawia do innego y cia. A ycie tu nie zawsze byo usane rami. Sam nieraz miaem wtpliwoci, co do wasnego postpo wania. Po co panu budowa szkoy? Na ten problem trzeba spojrze szerzej, z punk tu widzenia wsi. Midzy innymi chc udowodni, e marazm, panujcy obecnie, mona przeama. Wsi potrzebna jest szkoa, przybywa modziey, a dla czego ma ona mie gorsze warunki ni modzie w miecie? Obecnie szkoa nie ma mieszkania dla nauczycieli, musz oni dojeda, a wie pan, jak to jest, gdy kto nie jest zwizany z wsi, w ktrej pracuje. Poszczeglne dziay produkcji w paskim gos podarstwie mona sobie uzmysowi majc nawet zwizane oczy. Na fermie byda pachnie soczyst, do br kiszonk, w Rybexie" wdzon makrel, zapach metalu niesie si z produkcji rur i kompresorw. W tuczami pachnie za amoniakiem. Na jaki za pach" w produkcji zdecyduje si pan w najbliszym czasie? Na taki zapach, ktry bdzie satysfakcjonowa portfel. Jeli portfel bdzie si domaga zmiany za pachu, to trzeba bdzie to zrobi. Jeli chodzi o amo niak i kiszonk, to te zapachy bd zawsze, to jest wie. Inne natomiast, ktre pan zauway, mog si zmienia. Jak produkcj widzi pan w najbliszym czasie? Nie wiem jeszcze, moe elektronika.

Kci si to z typem spdzielni. Wszyscy krzy~ cz, e macie zajmowa si produkcj rolnicz. Do siania i zbierania plonw mamy dostateczn ilo ludzi. Corocznie zwikszamy wydajno w zbo u, systematycznie o kwintal. Mamy sporo sprztu, ktrym w odpowiednim czasie jestemy w stanie szybko i sprawnie obrobi 2.100 ha; w cigu 10 dni musimy upora si z siewami. Cigle na roli pra cuje ponad 200 ludzi. Jest te dua produkcja poza', rolnicza, z efektw ktrej mona midzy innymi bu dowa mieszkania dla spdzielcw. Jednak upierabym si przy pytaniu, dotycz cym nowych typw produkcji. Jestem ekonomist, gospodarzem i nie mog bu dowa szczcia spdzielni przy niepowodzeniu na szego otoczenia. Byoby to wskie widzenie. Rozwj bogactwa jest moliwy tylko na etapie wspycia gospodarczego ze wszystkimi wsiami, korzystnego dla kadego. Powodzenie Rajkw zaley od sytuacji w gminie, wojewdztwie, kraju. To nie jest tylko ten nasz may wiateczek obarty", gaszczcy si po brzuchu. Jeli jednym bdzie dobrze, a drudzy bd im zazdroci, to adne powodzenie. Co jest pana radoci? Nastroje ludzi, ktrzy s chyba zadowoleni z pracy, ycia, mimo cikich warunkw. Radoci i to, e sobie razem radzimy, stabilizujemy ywot. A przy szo zarysowana w naszej spdzielni jest realna, s na to dowody i fakty. Na ile pana tendencje zgadzaj si z koncepcja mi paskich zastpcw, dodajmy ludzi modych. Zastpcom trzeba dawa coraz wicej samodziel noci, by mogli si sprawdzi. Im wicej wykazuj odpowiedzialnoci i obowizkowoci, tym wicej do staj luzu" w zakresie rozwoju samodzielnoci wa snej. Dotyczy to take kierownikw dziaw, gospo darstw. Ludzie ci musz si wyrnia wysokim po ziomem dyscypliny osobistej, oglnej, a take inwen cj. Cenimy ludzi, ktrzy robi wicej ni musz. Dopracowalimy si. przy pocztkowo dosy duej mojej dyktakturze, ludzi z inicjatyw, ktrym mo na ufa. Z proboszczem wsi Rajkowy dziel pana istot ne pogldy, a jednak dogadujecie si. Panie kolego, ja jestem stary facet i to co r ni nas w pogldach, to ja wiem. Powiem panu jed no, e s ludzie, ktrzy trac bardzo wiele czasu na szukanie tego, co ich dzieli z kocioem. Ja ju daw no wiem, co nas rni i dlatego szukam tego, co nas czy. Jeli nasi wierni tu yj, a jest ich 99 pro cent, to ja, jako ten jeden procent, nie mog si przeciwstawia. To byoby bzdurne. Prosz pana, ksidz nie zrezygnuje ze swoich przekona, ani kto kolwiek ze swoich osobistych pogldw. Zatem co nas czy? Parafia, w ktrej yje 1400 ludzi. Ksidz przecie chce, eby ci wierni byli dobrymi owiecz kami, a ja chc, by take byli dobrymi pracownika mi. Przecie koci pomaga mi w realizacji zada gospodarczych. W jaki sposb? Prosty. Jeli ludzie maj koci i mog tam i w niedziel si pomodli s pogodniejsi, spo kojniejsi, lepsi. A lepsi lepiej pracuj. Nie wiem, na jak dugo im to wystarcza, do ktrego dnia w tygodniu, w kadym razie wierzcym potrzebny jest koci. Ksidz ma te do kogo chodzi, wierni rw nie, nie tylko do prezesa spdzielni. My pomaga my w codziennych kopotach, robimy to na pewno skuteczniej ni ksidz, ktry nie ma moliwoci po mc w otrzymaniu mieszkania, zapomogi itp. Oczy wicie on te pomaga biednym i to jest jedna ze stycznych naszego dziaania. Tu, w Rajkowach, ju przez 16 lat funkcjonuje idea porozumienia narodo wego.

Tak oto w y g l d a rajkowska l e g e n d a u s c h y k u lat o s i e m d z i e s i t y c h na s z e g o w i e k u . E k o n o m i c z n i e bezlitosna, ludzko serdeczna. Przez t y c h z z a c i a n k w s u c h a n a z zawici, bo podpierana t w i e r d z e n i e m , e rajkow i a c y maj swoj e k o n o m i na kad p r o g n o z m e t e o r o l o g i c z n z War s z a w y . I w d e s z c z u i w s o c u . To jest cae Ciebierowo, gdzie 2 X 2 = 4, a rozsdek gruje nad gupot. Jzef M. Zikowski
Fot. autora

43

trzynastu, zosta oddany do terminu u stolarza. Zda egzamin czeladniczy. Marzy jednak o dalszej nauce,, ktr po uzyskaniu penoletnoci podj w Semina rium Nauczycielskim, w Tucholi. Szko ukoczy w 1885 roku. Ju jako ucze seminarium, w czasie wa kacji, wdrowa po Kaszubach i Kociewiu, zbierajcmateriay historyczne, etnograficzne i archeologicz ne. Pisze te w tym czasie wiersze i prowadzi p a mitnik, w ktrym notuje swoje wraenia z wdr wek po ziemi pomorskiej. Prac nauczycielsk rozpocz w Linii. Nastpnie,. do 1900 roku pracowa w szkole w elewie koo Wejherowa. W tym te czasie oeni si z Otyli, Kloka, urodzon w Pochowie koo Pucka. W 1900 r. zosta kierownikiem szkoy w Osieku, skd po picia. latach przeniesiono go na kierownicze stanowiskodo szkoy w Skrczu, gdzie pracowa a do przejcia na emerytur, tj. do 1928 roku. Praca w pruskiej szkole nie bya atwa dla P o laka. Szkoa bya bowiem jednym z gwnych ogniw germanizacji spoeczestwa polskiego. Franciszek. Schornak nalea do nielicznego grona nauczycieli, Polakw, ktrym udawao si formalnie sprosta wy mogom wadz pruskich i zyska jednoczenie wiel kie uznanie i szacunek rodakw. Swoj postaw i, dziaaniem Schornak agodzi ostrze germanizacyjneszkoy. Wrd niemieckich mieszkacw Skrcza m wio si o nim polnische Rektor". Tytu rektora wa dze szkolne naday Schornakowi w 1910 roku, z oka zji 25-lecia pracy zawodowej, a po odzyskaniu n i e podlegoci potwierdziy go wadze polskie. Staraniem Schornaka wybudowano w Skrczu n o woczesny budynek szkolny, oddany do uytku w 1917 roku, a take dom nauczyciela. Wok szkoy

KAZIMIERZ ICKIEWICZ Nauczyciel i etnograf

Franciszek Schornak nauczyciel, etnograf i dzia acz kociewski urodzi si 13 listopada 1857 roku w Szemudzie na Kaszubach, w rodzinie maorolnego chopa. Majc dziewi lat straci rodzicw. Przez kil ka nastpnych lat wychowywaa go babcia, miesz kajca w Wejherowie. Tam Franciszek zacz uczsz cza do gimnazjum. Po mierci babci, w wieku lat

JZEF MILEWSKI

Budowniczy i architekt dziaacz spoeczny i niepodlegociowy


-

Jun Pillar
Jan Pillar urodzi si w Staro gardzie 10 lutego 1882 roku, w ro dzinie o starych tradycjach rze mielniczych. Ojciec, Micha Pillar. by mistrzem murarskim i ciesiel skim. Po jego mierci w 1893 roku, matka Maria oddaa syna do szko y budowlanej, ktr ukoczy w 1907 roku, zdobywajc zawd ar chitekta. Po powrocie do domu, J a n Pillar przej opuszczone po ojcu przedsibiorstwo przy ulicy Gim nazjalnej i Skarszewskiej w Sta rogardzie. Wybudowa szereg obiek

tw publicznych i prywatnych nas Pomorzu, a po powrocie z wojny wiatowej, otrzyma zlecenie wznie sienia gmachu starostwa powiato wego w Gniewie, ktre ukoczy w1922 roku. W midzyczasie, w 1920 roku uruchomi tartak parowy w Skrczu. Wybudowa te kilka mo stw na rzekach Wierzycy i Wdzie. Za wzorowo stawiane budynki w y rniono go Srebrnym Medalem. Odznaczenie wrczono mu na wy stawie w Grudzidzu. Pillar by aktywnym dziaaczemspoecznym i niepodlegociowym. Od 1919 do 1920 roku peni funk cj przewodniczcego Stray Oby watelskiej w Starogardzie. Rzd polski wyrni go dyplomem uzna nia za zasugi pooone przy prze jciu Pomorza w okresie 1919/1920. Jego podpis figurowa pod aktem, erekcyjnym z dnia 3 marca 1921 r o ku zasadzonego przed magistratem, w Starogardzie Dbu Odrodzenia. W okresie midzywojennym Pillar peni szereg funkcji w kilkunastu

MARIUSZ CKI

Pomorski archeolog

Umiowanie historii, wspomnienie tego co byo przed nami, odkrywa nie pocztkw naszej sowiaskiej egzystencji to trzy przymioty, ktre cechoway czowieka rozko chanego w przeszoci Pomorza.

Ksidz Chmielecki, to posta dla wielu nieznana, a godna przyblie nia czytelnikowi ziemi kociewskiej. wszak by jej synem. Urodzi si 8 lutego 1880 roku w Brzucach (gmina Subkowy), jako

syn rolnika Jakuba i Joanny Polman. Uczszcza najpierw do szko y powszechnej, nastpnie do gim nazjum w Kocierzynie i Chojni cach, gdzie w latach 18971900 na lea do tajnej, patriotycznej orga nizacji filomackiej. Po egzaminiedojrzaoci, podj studia w Semi narium Diecezjalnym w Pelplinie(19001904). Tu w 1902 roku zapi sa si do kka historycznego, kt re zaoy w 1899 roku ksidz P a we Czapiewski. Ta pniej tzw. szkoa historyczna" wydaa wielu wiatych badaczy dziejw Pomo rza.

44

zaoono ogrd z zioami leczniczymi, prowadzono po l e t k a dowiadczalne, a alej wysadzono lipami. Pa.sj Schornaka bya te hodowla pszcz. W odrodzonej Polsce Franciszek Schornak zaanga owa si aktywnie w prac spoeczn. Wita wkra czajce do Skrcza, 4 stycznia 1920 roku, Wojsko Polskie generaa Jzefa Hallera. Organizowa kursy .jzyka polskiego. Kierowa bibliotek Towarzystwa Czytelni Ludowych, w ktrej do 1939 roku, przy po.mocy rodziny, prowadzi czytelni. Jako prezes kilku stowarzysze, inicjowa rne formy ycia spoeezno-kulturalnego w Skrczu i najbliszej okolicy. Po przejciu na emerytur mia wwczas 71 lat wycofa si z czynnej dziaalnoci spoecznej. Poza prac zawodow Schornaka interesoway ba dania z zakresu historii, etnografii i archeologii. Owo cem jego wdrwek po Kociewiu i poszukiwa ar chiwalnych by zgromadzony bogaty materia rd owy oraz pokana kolekcja zabytkw kultury ma terialnej regionu kociewskiego. Materiay te wyko rzysta w swoich publikacjach, ukazujcych si na amach Dziennika Starogardzkiego", Pomorza" dodatku do Dziennika Gdaskiego" i Rodziny Ka szubskiej" dodatku do Gazety Kaszubskiej". W latach 19211924 ukazay si dwie najcenniejsze pra ce Schornaka: Kaszuby", drukowane w odcinkach w Gazecie Kaszubskiej" i w Dzienniku Gdaskim" oraz Kociewie", publikowane w Pomorzu" i w Dzienniku Starogardzkim". W szkicu historyczno-etnograficznym Kaszuby" zwrci przede wszystkim uwag na rne zwyczaje i przesdy ludnoci ka szubskiej. Natomiast w pracy Kociewie" wiksz uwag zwraca na waciwoci jzykowe ni zwy

czajowe i stara si nada jej charakter informacyjno-popularny. W ostatnich latach ycia Schornak przygotowywa odrbn prac, powicon nazewnic twu kociewskiemu. W 1939 roku ukazaa si jego Kronika miasta Skrcza", zarekwirowana i znisz czona przez hitlerowcw w pierwszych dniach woj ny. W latach dwudziestych Franciszek Schornak utrzy mywa oywione kontakty naukowe z wybitnymi przedstawicielami inteligencji kaszubsko-pomorskiej: Janem Pat okiem, Teodor i Izydorem Gulgowskimi, Franciszkiem Sdzickim i ks. dr Leonem Heykem. Wsppracowa te z dr Boen Stelmachowsk, kt ra wysoko cenia warto naukow jego poszukiwa i daa temu wyraz w swej pracy Rok obrzdowy na Pomorzu". Franciszek Schornak by take uzdolnionym rze biarzem samoukiem. Zmar 4 marca 1940 roku w Skrczu, a pochowany zosta na miejscowym cmen tarzu. Bogata spucizna rkopimienna, w tym pa mitnik, stare cenne ksiki, dokumenty, pamitki i zbiory etnograficzne zostay zabezpieczone i ukryte przez crk Otyli i jednego z nauczycieli na wsi pod Skrczem, gdzie ulegy jednak zniszczeniu w trakcie dziaa wojennych w 1945 roku. Z okazji setnej rocznicy urodzin Franciszka Schor naka, w 1957 roku miaa miejsce wielka i podniosa uroczysto w Skrczu. Staraniem istniejcego ww czas Zrzeszenia Kociewskiego odbyo si odsonicie tablicy pamitkowej ku czci tego kociewskiego re gionalisty, a miejscowej szkole podstawowej nadano jego . imi. Na tak pami mieszkacw Skrcza i Kociewia w peni sobie zasuy. Kazimierz Ickicwicz

organizacjach. Tak np. 11 sierpnia 1920 roku zosta wybrany wicepre zesem Ochotniczej Stray Poarnej w Starogardzie, a 16 sierpnia 1922 roku prezesem tej organizacji, penic t funkcj nieprzerwanie -do wybuchu drugiej wojny wiato wej. W tym czasie przyczyni si do zrepolonizowania Ochotniczej Stray Poarnej, jej organizacyjne go okrzepnicia i rozbudowy. Wpro wadzi w stray szkolenie w opar ciu ju o polskie regulaminy i wzo ry, osobicie podj si wykadw dla straakw. Za jego prezesury stra uzupenia i unowoczenia sprzt bojowy. W 1935 roku zorga nizowaa picioosobowy oddzia ra towniczy samarytanek, zakupia w 1936 roku samochd straacki z drabin Szczerbowskiego i moto pomp o duej sile i wydajnoci oraz sprzt muzyczny dla dziewit nastu trbaczy orkiestry dtej, a take wybudowaa murowan stra nic obserwacyjn. W zawodach, wiczeniach, konkursach, pokazach

czy wystawach, Ochotnicza Stra Poarna uzyskiwaa szereg wyr nie. Pillar by czonkiem zarzdu miejskiego, radc miejskim, zawia dowc domu Bractwa Strzeleckie go (Kurkowego), a take czonkiem Rady Nadzorczej Banku Ludowego w Starogardzie (19191932). Publi kowa artykuy w prasie. W pierwszych dniach wrzenia 1939 wchodzi w skad Komitetu , Oby watelskiego miasta Starogardu. W latach okupacji od pocztku Pillar zaangaowa si w antyhit lerowski ruch oporu. Mieszkajcy razem z min syn Artur, urodzony 13 marca 1915 roku w Tymawie w powiecie tczewskim, zosta w 1942 roku komendantem powiatowym TOW Gryf Pomorski", podczas gdy ojciec, podporzdkowanym mu komendantem miejskim tej organi zacji. W lutym 1944 roku obydwaj zostali zdekonspirowani, aresztowa ni i wtrceni do obozu koncentra cyjnego w Stutthofie. Z zachowa

nych dotd akt referatu specjalne go Suby Bezpieczestwa Rzeszy w Gdasku (nr 1516 St z 3 sierp nia 1944 roku) jasno okrelony jest powd zastosowanych wobec nich represji. Pisze w nich m i n . Pillar (ojciec) jest czonkiem polskiej or ganizacji ruchu oporu i jej mem zaufania. Pillar jest zatwardziaym Polakiem (Pillar ist Mitglied einer pln. Widerstad sorganisation und deren Vertrauensmann. P. ist verstockter Pole). Jan Pillar zgin w Stutthofie 12 grudnia 1944 roku, podczas gdy je go syn, Artur, nieco pniej, w Szwecji, tu po ewakuacji grupy winw z obozu w Stutthofie przez Batyk. Tam te zosta po chowany. Symboliczny grb Jana i Artura znajduje si na starym cmentarzu przy ulicy 2 Puku Szwoleerw w Starogardzie Gdaskim. Jest on pod opiek rodziny i najbliszych osb. dr Jzef Milewski

Inspiracj do bada archeologicz nych, bo w tym kierunku zwrci si ksidz Chmielecki, by wykad, ktry jeden z alumnw wygosi na zebraniu wyej wspomnianego k ka historycznego, na temat Zabyt ki archeologiczne w powiecie tczew skim i starogardzkim". Wykad ten oparty by na badaniach, dokona nych przez dr Lissauera i Gotfry da Ossowskiego. Swoje pierwsze poszukiwania ar cheologiczne ksidz Chmielecki roz pocz, jeszcze jako alumn semina rium, najpierw na roli swego ojca, nastpnie w grodziskich Rajkowy koo Pelplina i Myn Janiszewski

koo Gniewa. Wynikiem tej maej ekspedycji, czowieka nie znajce go przeszkd, byy odnalezione frag menty ceramiki, ktre przekaza do zbiorw Muzeum Towarzystwa Na ukowego w Toruniu. Z Towarzy stwem tym zwiza si pniej, zo stajc jego czonkiem, a w latach 19091911 skarbnikiem. Po pierwszej wyprawie, nacecho wanej modzieczym entuzjazmem, ksidz Chmielecki ze swymi nieod cznymi towarzyszami ksidzem Siegem i ksidzem Makowskim, wyruszy w okolice Kartuz. Wspie rany finansowo przez prezesa To warzystwa Naukowego Toruskie

go, ksidza Stanisawa Kujota, w drowa od wsi do wsi, zakupujc u miejscowych chopw cenne eks ponaty archeologiczne, znalezione na polach przy pracach ziemnych. Owocem tej wdrwki byo rw nie odkrycie wielu grobw, gw nie skrzynkowych. Caoksztat swej wyprawy mody archeolog podsu mowa w krtkiej rozprawie pt.: Wycieczka do grobowisk przedhi storycznych w powiecie kartuskim", opublikowanej w 1904 roku w. Rocznikach Towarzystwa Naukowe go Toruskiego, t. 11. . . Patrzc na poczynania ksidza Chmieleckiego oczami wspczesne-

45

go obserwatora, nasuwaj si pew ne wtpliwoci, dotyczce nauko wej wartoci jego poszukiwa. By to przecie czowiek mody, samo uk, nieprzygotowany profesjonal nie, szperajcy w prehistorii Pomo rza po omacku". Opinia ta jed nake jest bardzo mylna. Ksidz Chmielecki, aby zapozna si do kadnie z zabytkami archeologicz nymi Pomorza, jeszcze jako alumn, przestudiowa zbiory muzeum w Gdasku i Toruniu. Ponadto dobrze zna wyniki wykopalisk i ich opra cowania dr Lissauera, Ossowskiego i Berenta, dotyczce przede wszy stkim Ziemi Pomorskiej. Po tym wnikliwym studium ksidz Chmie lecki napisa obszern prac pt.: Czowiek przedhistoryczny w Pru sach Zachodnich oraz przewodnik po zbiorach Towarzystwa Nauko wego w Toruniu", ktr ogosi w 1909 roku .w t. 1. Zapiskw TNT. Pomimo tego ogromnego wysiku, woonego w systematyzowanie zbiorw Towarzystwa Naukowego Toruskiego, bardziej fascynoway go prace wykopaliskowe w terenie, ni szperanie" w magazynach muzealnych. I tak w 1904 roku, w Kadusie koo Chemna, rozkopa 400 metrw kwadratowych ziemi. Oczom zapalonego" archeologa ukazao si 41 nietknitych rk cywilizacji grobw. Dziesi z nich posiadao tylko ludzkie szkielety, w pozostaych grobach znajdoway si pery, piercionki, okruchy naczy. W dwudziestu omiu grobach znaj dyway si noe. Byy umieszczone w lewej rce szkieletu lub leay obok niej. Podobnych odkry do kona w Stawie i Kijewie (woje wdztwo toruskie). Ogem w caej swej dziaalnoci archeologicznej przebada dwadzie cia pi stanowisk prehistorycz nych na Pomorzu. Zebrany mate ria, uzyskany w czasie wykopalisk, datowany na okres wczesnego e laza, wzbogaci Muzeum Towarzy stwa Naukowego w Toruniu. Znaczenie dziaalnoci ksidza Chmieleckiego polegao nie tylko na rozkopaniu znacznej iloci cmenta rzysk i uratowaniu zabytkw na szej dawnej kultury przed zagad, ale rwnie na publikacji materia w archeologicznych w Roczni kach" i Zapiskach Towarzystwa Naukowego w Toruniu". W prehi storii Polski a szczeglnie Pomorza, imi ksidza Kazimierza Chmielec kiego pozostanie ywe na zawsze. W dowd uznania za swe osigni cia, Polska Akademia Umiejtnoci mianowaa go czonkiem Komisji Antropologicznej. Zmar 18 maja 1929 roku, pozo stawiajc po sobie spucizn nauko w, obok ktrej nie mona przej obojtnie. To gwny powd, dla ktrego warto przypomnie t cie kaw posta w dziejach regionu kociewskiego. ks. Mariusz cki
Literatura 1. Liedtke A.: Tradycje naukowe Pelpli na. (W:) Studia Pelpliskie, t. 6, 1969. 2. ga W.: Ksidz Kazimierz Chmie lecki. (W:) Zapiski TNT, t. 8, 1929. 3. Mross H.: Chmielecki Kazimierz. (W:) Sownik Polskich Teologw Katolic kich 19181981, t. 5. Warszawa 1933. 4. Roczniki TNT, t. 12. 1905.

MARIA

PAJKOWSKA

o etymologii

Trzeba przyzna, e nazwa wie cia jest adna, krtka i ciekawa, a przy tym niejednoznaczna z r nych wzgldw. Wiadomo, e s inne miejscowoci o tej nazwie i dlatego trzeba j ucila wie cie nad Wis, co w pisowni jest ju troch kopotliwe. Dla przyka du warto poda, e jest wiecie nad Os i wiecie Koobrzeskie. Poza tym ta nazwa wanie pokry wa si z niektrymi formami wy razu pospolitego i czsto uywane go wiat, od ktrego woacz brzmi wiecie, miejscownik za o wiecie. Rwnie utworzony od nazwy przymiotnik wiecki nie jest jednoznaczny, co moe prowadzi do nieporozumie typu: wieckie kocioy (?!) Jednak najwicej ciekawostek kryje etymologia wyrazu, wic war to si nad ni zatrzyma. Toruski jzykoznawca, Jerzy Maciejewski w wartociowej monografii pt. Dzieje wiecia nad Wis i jego regionu" 1 podaje, e nazwa dawne go grodu Grzymisawa naley do zasobu najdawniej powiadczonych w rdach historycznych nazw miejscowych na terenie Pomorza Gdaskiego'. Bya to bowiem nazwa, ktra pojawia si po raz pierwszy w dokumencie z 1198 roku jako Swece i odnosia si do istniejce go we wczesnym' redniowieczu grodu kasztelaskiego. W zgermanizowanej wersji Schwetz wystpuje po raz pierwszy w drugiej poowie XIII wieku. Wspomniany autor pierwotne znaczenie nazwy i jej pochodzenie wie z jednym z dawnych znacze wyrazu wiat, w ktrym sowia ski rdze wiet zawiera pojcie wiecenia. Znajdujemy go wic rwnie w wyrazach: wieci i wiato. Znani w jzykoznawstwie uczeni, jak J. Rozwadowski i M. Rudnicki, opowiadali si za etymologi: wie cie miejsce wiecce. Objanie nie tego ma charakter hipotetyczny. Podaje si zwykle dwie moliwo ci: pierwotny grd wiecie nad Wis mg by zbudowany z ja snych, wieccych z daleka palisad lub nawet z biaych wapiennych

kamieni; albo, e palono tu ognie w razie niebezpieczestwa. Do dru giej hipotezy moe skania fakt, e inne miesjcowooi o nazwie z inte resujcym nas rdzeniem (np. w woj., koszaliskim, wrocawskim) te p o oone s na wysokich wzgrzach nad rzekami, mogyby wic ozna cza miejsca widoczne z daleka i. by moe suyy jako punkty syg nalizacyjne, z ktrych paleniem og nia dawano znak o zblianiu siwroga" 2 . Trzeba te pamita o redniowiecznym systemie sygnali zacyjnym zwizanym z eglug rzeczn. Takie grody, jak wiecie n. Wis, peniy funkcje stranic nad rzekami, w ktrych palenieognia uatwiao orientacj egluj cym. Nieco inaczej tumaczy si ety mologi tej nazwy w praktycznym Sowniku etymologicznym miast i gmin P R L " Stanisawa Rasponda, wydanym przez Ossolineum" w 1984 roku. W hale, skadajcym si z jedenastu linijek tekstu, ten znany polski onomasta przypomina, e prowadzi tdy szlak bursztyno wy znad Adriatyku ku Batykowi. Dalej znajdujemy pewn sprzecz no, mianowicie wzmiankuje si, e nazwa znana jest od XII wieku, a pniej tumaczy j faktem prze niesienia grodu przez witopeka, ksicia pomorskiego, z wysokiego brzegu Wisy na ostrw w widach Wdy i Wisy, co zdarzyo si w XIII stuleciu. Zdaniem S. Rasponda, wanie od jasnej, czystej wody, czyli wiatej" (z prasowiaskiego svet) utworzono nazw miejscow Svetbje. Etymologia nazwy wiecie n. Wi s pozostaje wic nadal do koca nie rozwizan zagadk, co czyni j tym samym ciekawsz, a bada czy winna zachci do dalszych prb jej rozwikania. dr Maria Pajkowska
Przypisy
1 Jerzy Maciejewski, Nazwy miejsco we ziemi wieckiej i nowskiej (w:) Dzieje wiecia i regionu, PWN 1379, t I, S. 63 tame, s. 64

46

NIEWIDOMY
Znw wsid w zimny autobus Znw pojad w zimowej kurtce ciepych butach Pojad od zimy do lata przez b r u n a t n y od roztopw kolor wiosny Od czasu do czasu odwiedz tylko bielon pustk t e j wspaniaej Matni Monice Sowiskiej Najgorzej jak to czowiekowi oko wyschnie i bdzie musia patrze przez suche renice i bdzie musia okiem mruga palcym wgem i bdzie zawi z blu i bdzie lepcem
16 maja 1987

POWSTANIE
Poczytalno sowa Poczytalno myli Poczytalno gestu Mijaj jak drzewa w oknie pdzcego pocigu Kto k a r t y w przedziale rozdaje Kto narzeka zacz Mylami w d o m u siedzi kto Kto na peronie pacze Znw pocig ruszy mija ycie pikne niwo diaba Bg ma lito nad zwycionymi Dlaczego? Czemu panie nie ulepisz mnie od nowa Nie ulepisz mnie z popiou czowieka prawego i dobrego z pieca krematoryjnego

ROBERT HALBE mieszka w Starogardzie Gdaskim, gdzie uro dzi si w 1969 roku. Jest uczniem V klasy Technikum Mechanicznego w Tczewie. Publiko wane wiersze s jego debiutem.

47

ROMAN LANDOWSKI

Dzisiaj prostoktny budynek przy ul. wierczewskiego 27 w Staro gardzie Gdaskim nieco zszarza. Straci na zewntrznym wygldzie, jakby dostosowujc si do obecnej funkcji. Chocia nadal suy opiece zdrowotnej, wprawdzie w dalszych szeregach eskulapowej hierarchii, niewiele mu pozostao z dawnej wietnoci. Wiadomo dom pomo cy spoecznej to nie szpital. Budy nek wydaje si by zapomniany i wcale si z tego powodu nie skar y, podobnie jak zamieszkujcy w nim pensjonariusze. Otoczony no stalgi, chwyta si jeszcze resztek tego, co pozostao po dobroczynno ci, penic rol jakby pomostu mi dzy minion szlachetnoci, a wspczesnym dobrodziejstwem. Ale ta teraniejszo jest chropawo ofi cjalna, rnica si od dawnej, au tentycznej idei. I chyba dlatego dla starszego pokolenia starogardzian budynek zawsze pozostanie szpita lem elbietanek. Przypomnijmy, e Zgromadzenie Sistr w. Elbiety zaoone zostao w 1842 roku w Nysie. Jego nazwa ulegaa czstym zmianom. Poczt kowo, przez osiem lat, zwao si Stowarzyszeniem Sistr pod we zwaniem Serca Jezusowego do pie lgnowania chorych pozbawionych pomocy i opieki", potem Szare Siostry w. Elbiety", od skromne go szarego stroju lskiego jesz cze pniej Siostrami Miosier dzia". Zgromadzenie, ktre w pierw szych latach nie byo zakonem, a

zwykym stowarzyszeniem pa. pragncych nie pomoc biednym, szybko zaskarbio sobie wdziczno swoich podopiecznych. Wszystko zaczo si od kultu witej Elbiety Wgierskiej, zwa nej w historii take Turysk, kt ra swoje krtkie ycie (12071231) powicia dziaalnoci dobroczyn nej. Modo owdowiaa ksina, po mierci swego maonka, ktry zmar dotknity zaraz podczas wy prawy krzyowej, porzucia dwor skie otoczenie i boso, odziana w szar sukni, zaja si wycznie chorymi i opuszczonymi. Swoje majtnoci rozdaa ubogim, a z te go co jej jeszcze zostao ufundowa a szpital, w ktrym dogldaa swo ich podopiecznych. Szlachetna posta modej sama rytanki z czasw redniowiecza sta a si patronk idei niesienia po mocy innym i czynienia dobra, ktra odrodzia si w XIX stule ciu. Stao si to na lsku, regio nie szczeglnie wwczas nkanym epidemiami i powtarzajcymi si klskami godu. Bezwzgldnie wkra czajcy przemys, wyzysk proleta riatu pogbia stan ubstwa. Resz t dopeniaa szerzca si prosty tucja, alkoholizm i tragiczne wa runki sanitarne ludnoci. Akcje miosierdzia rozpoczto od zbierania ofiar dla biednych, two rzenia doywiania i przytukw. Do broczynno Szarych Sistr znajdy waa wiele zwolenniczek, ich idea szybko rozprzestrzenia si na inne

obszary Europy. Ju w 1898 roku zgromadzenie zostao podzielone na sze prowincji generaln z sie dzib we Wrocawiu, wschodnioprusk (Krlewiec), turyngsk (Halle),, szwedzk (Sztokholm), norwesko -dusk (Oslo) i wosk (Rzym). W kocu lutego 1913 roku po wstaa pierwsza polska prowincja zgromadzenia, wydzielona z w r o cawskiej jednostki generalnej i czci obszarw Prus. Nowa prowin cja gnieniesko-poznaska, z sie dzib w Poznaniu, zasigiem swo im obejmowaa Wielkopolsk i P o morze oraz cz lska. Jej p o woanie w decydujcym stopniu wpyno na szybki ilociowo wzrost sistr miosierdzia narodowoci pol skiej. Prowincja polska, ktr kie rowaa Matka Prowincjonaka, H i l degarda Stefaska, posiadaa ww czas zaledwie 28 placwek, w kt rych pracowao 199 sistr. Byy to domy zakonne, gdzie zorganizowanoprzytuki, schroniska dla bezdom nych, obki dla opuszczonych dzie ci, m i n . w Poznaniu, Gnienie, Ostrowie Wielkopolskim, Lesznie. remie, Gdasku, Kocierzynie. Tucznie, Chemy, Czersku, G n i e w kowie, Grudzidzu... Stale rozwijajca si idea dobro czynna skonia czonkinie Zgroma dzenia Sistr Miosierdzia do two rzenia wasnych zakadw leczni czych. W Wielkopolsce pierwszy szpital elbietanek powsta w 1902 roku w Lesznie. Drug fundacj te go rodzaju wzniesiono w Poznaniu. Na Pomorzu najwczeniej, bo w 1895 roku, uruchomiono elbietaski szpital w Tucholi. Po piciu la tach budow lecznicy rozpoczto w Starogardzie. W stolicy Kociewia elbietanki przebyway od 1891 roku. Dziaal no dobroczynn w tym miecie rozpoczy trzy siostry. Ich dom zakonny pocztkowo prezentowa si nader skromnie. By to partero wy wynajty domek, w ktrym urzdziy przytulisko dla ubogich i bezdomnych. Dnia 24 padziernika. 1900 roku, na zapleczu owej maej siedziby, pooono kamie wgielny pod budow elbietaskiej lecznicy. Po trzech latach, dnia 15 grudnia 1983 roku, nastpio uroczyste otwarcie szpitala. Stao si to dzi ki ks. dziekanowi Wilhelmowi Blockowi, ktry przekaza zgroma dzeniu teren pod budow. Bya tojego dawna posiado z ogrodem, o wartoci 5 tysicy marek. Ksidz dobrodziej poczyni rwnie wszel-

Szpital w. Elbiety w Starogardzie z pocz. XX w. repr. fot. Stanisaw Zaczyski


48

kie starania, umoliwiajce rozpo czcie przez starogardzk gmin bu dowy szpitala. Finansowego wspar c i a udzielio take miejscowe Sto warzyszenie w. Wincentego a Pau l o , najaktywniejsza wwczas orga nizacja charytatywna w Starogar dzie, zajmujca si przewanie biednymi. Przez wiele lat nie by j e d n a k uregulowany akt wasnoci nowej placwki szpitalnej. Unormo wanie jej prawnej tosamoci wy magao wieloletnich zabiegw. Do piero w 1938 roku, ostateczne dzia ania biskupa chemiskiego, Stani s a w a Okoniewskiego, doprowadziy do przepisania obiektu na wycz.n wasno sistr elbietanek. Lecznica ta bya drugim szpita l e m w Starogardzie. Ten stary, zwany miejskim, pooony przy ul. Kanaowej, pochodzi z 1800 roku. Od pierwszych miesicy swojej obecnoci w Starogardzie elbietan ki i tam niosy pomoc i pociech. W latach dwudziestych naszego stu lecia pracowao w tym szpitalu pi sistr miosierdzia. Byy rw nie w miejskiej ochronce, ktr kierowaa siostra Kostka Gruchawna, powicajca si dzieciom wraz z dwiema elbietankami. W pamici niezdolnych do pracy ka l e k zapisay si rwnie w miej,skim przytuku przy ul. Lubichow.skiej. W tym miejscu naley odno towa obecno w Starogardzie je szcze jednego przytuliska przy ul. Owidzkiej, ufundowanego przez by ego radc miejskiego i wicebur mistrza, zamonego fabrykanta, Arie Goldfarba. Przytuek skada si z trzech pitrowych domw, kady o wasnej nazwie: Helena", Goldfarb" i Selma". Altruistyczny dar przemysowca, ktry sam utrzy mywa swoj fundacj, zapewnia pobyt trzydziestu omiu osobom. Przekazujc miastu w zarzd przez siebie powoany przytuek zastrzeg, e ma by przeznaczony dla bied nych, bezdomnych starcw, przeby wajcych w nim bezpatnie. Szpital elbietanek w tamtych la l a c h uchodzi za bardzo nowoczes ny. W dwunastu salach mg po mieci szedziesiciu trzech cho rych. Posiada gabinet diatermy, kpiele elektryczne, lamp kwarco w. Po modernizacyjnym remoncie w 1927 roku zosta wyposaony w nowy aparat rentgenowski, zaku piony z dotacji miejskiej za 500 zo tych. Pocztkowo kierownictwo szpita la spoczywao w rkach sistr. Tak byo przewanie we wszystkich lecznicach elbietaskdch w pierw szym okresie ich rozwoju. W Sta rogardzie dopiero po pierwszej wojnie wiatowej sprawy lecznic twa przekazano w rce lekarzy. Dyrektorem szpitala zosta dr Al fons Gaszkowski. Ten zasuony dla organizacji lecznictwa starogardz kiego lekarz, po 1920 roku peni jednoczenie funkcj lekarza powia towego, czyli naczelnego lekarza Powiatowej Kasy Chorych, a take prezesa zarzdu pogotowia ratun kowego, ktre w pierwszych latach swego istnienia, zwane pogotowiem wypadkowym, rnio si od obec

nych funkcji. Spieszyo tylko do nagych wypadkw", wywoanych poarami, katastrofami, kolizjami komunikacyjnymi i masowymi za chorowaniami. Struktura organizacyjna szpitala elbietanek dzielia personel na trzy grupy administracyjn, me dyczn i pomocnicz. Grup admi nistracyjn stanowia intendentka, zarzdczyni, magazynierka, kuchar ka, pracownice biura i goniec. Nad caoci administracji czuwaa prze oona. Do 1925 roku bya ni mat ka Maria Teodozja. Zmara 8 grud nia tego roku w wieku 77 lat, z czego 34 lata powicia opiece cho rych i ubogich suc w zgroma dzeniu sistr miosierdzia. Po niej przeoon zostaa siostra Imelda Nakulska. Przeja szpital, w kt rym wwczas pracowao ju dzie si elbietanek. W skad personelu medycznego wchodzili lekarze, pielgniarki, sio stry operacyjne instrumentariuszki, laborantki i obsuga fizykote rapii. Do grupy pomocniczej zali czano obsug pralni, magazynu bielizny, wasnej piekarni, pomoc nice w kuchni i szwaczki reperu jce bielizn, pociel i odzie szpi taln. Siostry zajmoway si gwnie bezporednio chorymi. Przewanie byy to wyksztacone pielgniarki rnych specjalnoci. Ksztacenie zapewniay zakonne szkoy pielg niarskie. Dla Pomorza i Wielko polski szkoa taka miecia si w siedzibie prowincji, w Poznaniu. Trwajca pocztkowo osiemnacie miesicy, potem pene dwa lata, do 1937 roku posiadaa prawa pa stwowe. Absolwentki, przybye do szkoy po tzw. maej maturze, zdo byway jednoczenie wiadectwo dojrzaoci i pene kwalifikacje redniego personelu medycznego. Od 1937 roku, po utracie aprobaty pastwa, placwk zamieniono na Katolicki Instytut Wychowawczy w Poznaniu, gdzie obok kierunkw opiekuczych, pedagogiki specjal nej, prowadzone byy kursy pielg niarskie na poziomie rednim. Ab solwentki skaday egzamin przed komisj pastwow, a uzyskane wiadectwo uprawniao siostry do wykonywania zawodu w kadym szpitalu. Niektre podejmoway stu dia farmaceutyczne oraz regularne studia medyczne, po ktrych praco way w wielu szpitalach elbietaskich, i nie tylko, w zawodach lekkarzy. W szpitalach elbietaskich obo wizywa podzia na klasy. Najni sza klasa miecia si w salach 37 osobowych i dzienna opata za pobyt, w okresie przed pierwsz wojn wiatow, wynosia 1 mar k. W klasie II, gdzie 23 osobo we pokoiki szpitalne" utrzymywa ne byy ju na wyszym standar dzie, opata dobowa za miejsce wy nosia 2 marki. Natomiast klasa I, prowadzona niemal na wzorach sa natoryjnych, miecia si w oddziel nych pojedynczych pokojach, czsto

z przedpokojem, wasn ubikacj i opiek indywidualnej pielgniarki. Tutaj stawka za pobyt, w zaleno ci od warunkw i standardu oraz rodzaju wyywienia, wahaa si w granicach 310 marek za dob. Szpitale te, rwnie i ten w Staro gardzie, utrzymyway si gwnie z opat samych pacjentw. Temu su y podzia na klasy, by moliwie najwicej skasowa od osb za monych, ktre leczyy si w kla sie I, zazwyczaj nielicznej w elbie taskich lecznicach. Szpitale te miay suy przede wszystkim oso bom niezamonym, dlatego te stawka za pobyt w klasie III ule gaa zrnicowaniu i bya uzale niona od zamonoci pacjenta. Za pobyt winia zarzd wiziennic twa paci tylko 80 fenigw, nato miast za leczenie biednych wadze miejskie paciy szpitalowi 60 feni gw dziennie. Tak byo take po 1920 roku, gdy wadze polskie, le czce osoby biedne na koszt Kasy Chorych, ponosiy od 60 do 100 procent opat szpitalnych. Tych pa cjentw byo zawsze najwicej, im zapewniono w pomieszczeniach naj niszej klasy najwicej miejsc, tym pacjentom szpital elbietaski po zosta wierny do koca. Rocznie przyjmowano okoo tysica chorych. Na przykad w 1928 roku w szpita lu starogardzkim elbietanek leczy o si 994 pacjentw, 49 z nich zmaro. W tyme roku przeprowa dzono 312 operacji i zabiegw chi rurgicznych. W 1946 roku powstaa samodziel na prowincja pomorska zgromadze nia z siedzib w Toruniu i poczt kowo wszystko wskazywao na to, e sie instytucji dobroczynnych w wyzwolonym kraju zacznie si szybko rozwija. Ale po wprowa dzeniu w ycie ustawy z dnia 28 padziernika 1948 roku O zaka dach spoecznej suby i planowej gospodarce w subie zdrowia" oraz uchwa Rady Ministrw z dnia 21 wrzenia 1949 roku i z dnia 22 mar ca 1952 roku, wszystkie placwki lecznicze prowadzone w Polsce przez zgromadzenia, fundacje, sto warzyszenia i kongregacje religijne, wraz ze wszelkim majtkiem, prze szy na wasno pastwa. Prak tycznie od 1954 roku szpitalnictwo elbietaskie przestao istnie. Lecznic w Starogardzie uspoecz niono i przeksztacono j na szpital powiatowy, chocia siostry elbie tanki, jako pielgniarki i salowe, doglday tu chorych jeszcze do 1964 roku. Po wybudowaniu w Sta rogardzie Gdaskim nowego Szpi tala Rejonowego, dwupitrowy bu dynek elbietanek z czerwonej ce gy sta si Domem Pomocy Spo ecznej. Zakonnic wprawdzie tam ju nie ma, ale pozostao po nich miosier dzie, zapewniajce pogodn jesie ycia. Z tym budynkiem zawsze bdzie si kojarzya dobroczynno i spokj. Gdy dobrze si przyjrze, w wyblakych oczach pensjonariu szy dzisiaj te dostrzec mona blask wdzicznoci. Koman Landowski

49

aden nard nie przetrwa, jeli zabije si jego histori, odetnie od korzeni. Dlatego trzeba walczy o uwiecznienie jego tosamoci, wiary, bogactwa kul turowego. ycie jest krtkie, ale to co po czowieku zostaje moe przetrwa. Naley wic pielgnowa wszystkie lady ubogacajce kultur, by uwieczni to co stworzyli przodkowie, dajc wiadectwo swo jego przywizania do rodzinnej ziemi.. Pamitano o tym w Pelplinie ju ponad p wieku temu, kiedy nie bez podstaw nazywano to miasto Atenami Pnocy. Wanie wtedy biskup Stanisaw Wojciech Okoniewski, mionik i znawca sztuki, roz pocz starania o zgromadzenie w stolicy diecezji za bytkowych dzie sztuki sakralnej i utworzenie mu zeum. W 1928 roku starania zostay urzeczywistnio ne, a paac biskupi zaczy wypenia coraz liczniej-

sze i cenniejsze eksponaty. Zamierzenia wybudowa nia oddzielnego gmachu muzealnego przerwaa druga, wojna wiatowa, ktra spowodowaa te niepoweto wane straty w dotd istniejcych zbiorach, ale na szczcie wikszo z nich udao si uratowa. Losy niektrych skarbw s niezmiernie ciekawe i warte szerszej publikacji. Niestety, nie wszystkie dotd wrciy do Pelplina, mimo uznawanej powszechniezasady prawnej res clamant ad dominum". Od pierwszych lat powojennych nowy ordynariusz diecezji, ks. bp. Kazimierz Jzef Kowalski, dy do odpowiedniego zabezpieczenia wci rosncej iloci, zbiorw muzealnych. Kiedy paac biskupi okaza si za ciasny i nieodpowiadajcy wymaganym warun kom, zapada decyzja o zaadaptowaniu na ten cel parteru Collegium Marianum. w plan nie zosta

Chrystus Ukrzyowany z Opalenia, ko niec XIV w., warsztat pomorski

50

. Dorota, Magorzata, Barbara i Ag nieszka z Darwina, II poi. XIV w., tzw. styl Madonn na Lwach

jednak zrealizowany, poniewa w 1961 roku Nisze Seminarium Duchowne zostao bezprawnie zlikwido wane, jego gmach przejty przez wojewdzki Wy dzia Opieki Spoecznej, a wszystkie protesty i in terwencje okazay si bezskuteczne. Rozproszone i nieodpowiednio zabezpieczone zbio ry niszczay. Wrcono wic do pomysu wybudowania oddzielnego gmachu, ktry po pokonaniu przer nych trudnoci, zwizanych z lokalizacj, opracowa niem i zatwierdzeniem projektw zosta w kocu zrealizowany. Wzniesiono duy budynek, marzenie ks. bpa Okoniewskiego przybrao realne ksztaty.

Dyrektorem muzeum dnia 25 stycznia 1982 roku zosta ks. dr Roman Ciecholewski, ktry przeprowa dzi pen inwentaryzacj zbiorw i nadzorowa przygotowaniem placwki do otwarcia. Uroczysto ta odbya si 4 lutego 1988 roku. Ceremonii prze cicia wstgi i powicenia muzeum dokona ks. bi skup Marian Przykucki, ktry podobnie jak jego poprzednicy przywizuje wielk wag do ochrony za bytkw kultury i sztuki. Spord najcenniejszych eksponatw sztuki sakral nej w Naszej Galerii prezentujemy te pochodzce z terenu Kociewia.

51

GAZETY W JZYKU NIEMIECKIM


Data ukazania si pierwszego pisma w wieciu wie si najprawdopodobniej z powstaniem okoo roku 1840 pierwszej w miecie drukarni. Bya nim gazeta urzdowa Kreis=BIatt des Konigl Preuissichen L a n d r a t h s = A m t e s zu Schwetz (Ordownik Powiato wy Krlewsko-Pruskiego Starosty i Urzdu w wie ciu). Ukad i tre zachowanego numeru z dnia 2 stycznia 1857 roku pozwala przypuszcza, i gazeta ta miaa ju wwczas cile okrelony charakter. Dlatego naley sdzi, e ukazywaa si od dusze go czasu, chocia Bibliografia czasopism pomorskich" pod redakcj Henryka Baranowskiego nie ujmuje te go . tytuu. Mona przyj, e pismo to zaczo uka zywa si przed rokiem 1850. Nad tytuem znajdo wao si krlewskie godo pruskie, a ponad nim na druk Der Gemeinde bekannt gemacht den", co mo na przetumaczy gminie podaje si do wiadomo ci". Od 1874 roku uwag t przestano zamieszcza. Pismo ukazywao si do koca 1877 roku. Wydawa ne byo w kady pitek, na og na 4 stronach w formacie 20X29 cm. Niekiedy zawierao dwustronicowy dodatek Beilage zu No... Schwetzer Kreisblatt". Kady rocznik zawiera kolejn numeracj wyda i stron. Strony numerowane byy systemem cigym w caym roczniku. Pismo zawierao nastpujce dzia y: obwieszczenia rzdu krlewskiego, ogoszenia landratha, obwieszczenia innych instytucji i pozostae, rne wiadomoci. Zwykle dwie kocowe strony. za jte byy rnymi ogoszeniami reklamowymi, n a j czciej kupieckimi. Dziay nie miay cile okrelo nych miejsc i ich rozmiary dostosowywane byy do potrzeb. Pismo drukowano czcionk gotyck, jedno lub dwuamowo. Od numeru 42 z 8 padziernika 1869 roku ksigarni i drukarni Moesnera przej Juliusz Hauffe. Nie zmieni on formatu, szaty gra ficznej, ukadu i treci pisma. Jak wynika z tytuu, pismo ukazywao si naka dem niemieckiego starostwa. Okresowo, nieregularObjto Kreis-Blatt..." w dwudziestoleciu 1857 1877 ilustruje nastpujce zestawienie iloci numerw kadego rocznika i stron w roczniku:
Rocznik
1857 1858 1860 1861 1862 1863 1864 1865 1866 186T 1868 1869 1871 1872 1873 1874 1875 1876 1877

numerw
52 52 52 52 53 52 53 52 52 58 52 54 56 52 56 54 55 58 52

stron
356 350 270 271 305 350 342 36.4 392 418 434 502 486 474 512 492 468 538 583

nie do Kreis=Blatt..." doczano dodatek, zatytuo wany Prowinzial Correspondes", wydawany w Ber linie. Zadaniem pisma byo przede wszystkim poda wanie do publicznej wiadomoci obowizujcych za rzdze wadz. Sigao rwnie po inn problema tyk, podawao obowizujce ceny, wyjaniao pewne pojcia. Bogaty dzia ogosze informowa czytelni kw o sprawach gospodarczych i kulturalnych po wiatu i miasta. Ilo wydawanych numerw wskazuje, e pismo byo regularnym tygodnikiem, z nielicznymi wyjt kami (np. lata 1867, 1871, 1873 lub 1876), kiedy spo radycznie ukazyway si dwa numery w tygodniu. Widocznie pismo nie zaspokajao potrzeb spoecz nych i ambicji waciciela drukarni, gdy w 1878 r o ku J, Hauffe zmieni tytu pisma. Poza wiadomocia mi urzdowymi i ogoszeniami postanowi zamiesz cza w nim tematyk typow dla dziennikw, mimo e miao si ukazywa dwa razy w tygodniu. Otrzy mao tytu Schwetzer K r e i s = B l a t t und Zeitung (wiecki Ordownik Powiatowy i Gazeta) oraz pod tytu mit rerbindlicher Publikationskraft fur kreisamtliche Bekarentmachugen und Polizei Verordnungen" z obowizujcymi publikacjami ogosze starostwa i zarzdze policji". Format pisma zosta! nieco powikszony do 23X32 cm. Po obu stronach goda pruskiego podawano warunki prenumeraty i ogosze. Gazeta ukazywaa si w kad rod i so bot. Wiadomoci podawane byy na trzech amach, a kady numer zawiera od 6 do 8 stron. W ogoszeniu, ktre mona potraktowa jako ar tyku wstpny, J. Hauffe informowa czytelnikw o zawartoci, warunkach prenumeraty pisma i cenie ogosze. J. Hauffe zapowiada, e gazeta bdzie za wieraa bogate dziay wiadomoci politycznych, go spodarczych i lokalnych. W numerach sobotnich ga zeta miaa zawiera kcik ulubionych rozrywek i mi lektur. W praktyce jednak zamieszczaa przedru ki z Berliner Tageblatt", wczenie najwikszej ga zety w jzyku niemieckim. Po Juliuszu Hauffie, ktry poza drukiem gazety rwnie j redagowa, drukarni, wydawnictwo, ksi garni i redakcj z dniem 26 marca 1884 roku prze j Ginter Buchner. W roku 1901 firm zarzdza Karol Buchner. Gin ter i Karol Buchner penili rwnie funkcj redak torw gazety. Ukazujca si dwa razy w tygodniu gazeta, zawieraa rocznie od 103 do 106 numerw niepaginowanych stronic. W 1914 roku gazeta przyja wikszy format 31X47 cm. Zmniejszono jej winiet i tytulatur. Ty tu brzmia po zmianie Schwetzer Kreisblatt und Zei tung a podtytu Allgemeiner Auzeiger mit verblindlicher Veroffentlichungskraft fur Kreismatiche Bekanntmachungen und Polizei Verordnungen" (Oglne ogoszenia z obowizujcymi publikacjami obwiesz cze starostwa i zarzdze policji). Gazeta pod tym tytuem ukazywaa si najprawdopodobniej do 1918 roku, rednio trzy razy w tygodniu. Roczniki w la tach 19141918 zawieray 153 numery. Ostatni za chowany rocznik pochodzi z 1914 roku. Brak jest da nych dotyczcych wielkoci nakadw tych pism. Od roku 1918, z chwil upadku monarchii w Niemczech i rozpoczcia przetargw dotyczcych pastwa pol skiego, stae pismo o charakterze urzdowym przestao mie racj bytu. K. Buchner oddzieli cz urzdow

52

od gazety i odtd gazeta, ktrej adnego egzemplarza nie udao si odnale, zacza si ukazywa pod ty tuem Schwetzer Zeitung. Naley przypuszcza, e nie rnia si ona od Swiecieer Zeitung. Tytu taki na dano gazecie z chwil przejcia administracji powia tu przez wadze polskie. Wiadomoci urzdowe w la tach 19181920 drukowane byy w pimie zatytuo wanym Amiliches Kreisblatt des Kreises Schwetz (Urzdowy Ordownik Powiatowy dla powiatu wiec kiego). Pismo miao dwie strony w formacie 4 i uka zywao si nieregularnie. Obwieszczenia drukowano na dwch amach. Pisma polskie powstajce po od zyskaniu niepodlegoci miay podobny charakter i speniay zblione zadania. Czasopimiennictwo w wieciu jest cile zwiza ne z dziejami drukarstwa. Jego pocztki odpowia daj pocztkom drukarstwa, kolejni waciciele dru karni byli zarazem wydawcami i redaktorami pisma. Pocztkowo pisma, pod kolejnymi tytuami, ukazy way si jako organy urzdowe. Z czasem doszy in ne elementy struktury pisma: ogoszenia reklamowe, drobne publikacje. Zapotrzebowanie spoeczne prze ksztacio je w regularn gazet, z penym wachla rzem publikacji typowych dla lokalnych dziennikw. Naley podkreli bardzo starann szat graficzn tych pism. Podobne wydawnictwa istniay wwczas w wielu miastach pomorskich.

WYDAWNICTWA W JZYKU POLSKIM


Po tragedii rozbiorw, pod zaborem pruskim za czo si systematyczne rugowanie wszystkiego, co polskie. Represje wobec ludnoci polskiej, nasiliy si po Kongresie Wiedeskim, w wyniku czego zamaro niemal cakowicie pimiennictwo polskie. Szczeglnie trudny by okres do roku 1830, gdy cakowicie prze stay wychodzi druki polskie na terenie dawnych Prus, a jzyk polski zosta usunity ze szk, urzdw i kociow. Umocnienie potgi imperium niemieckiego w 1871 roku, po zwyciskiej wojnie z Francj, podsycio bu t prusack, ktra kierowaa uwag narodu niemiec kiego na wschd. Hasa Drang nach Osten", Kulturkamf" czy Hakata", stay si narzdziami walki z polskoci. Mimo wzmoonej akcji germanizacyjnej ycie polskie na Pomorzu nie upado, ale raczej oy wio si i pogbio, stawiajc opr ideom nacjona lizmu niemieckiego. W tej wielkiej pracy, ktrej celem byo ocalenie polskoci tych ziem, brali rwnie udzia mieszka cy wiecia. Dziaajca w tym okresie oficyna dru karska w tym miecie, obok wydawanej gazety nie mieckiej, wydrukowaa pierwsze wydanie Elementa rza do wiczenia si w polskim czytaniu. Fakt, e pierwszym wydawnictwem w jzyku pol skim, ktre ukazao si w wieciu, by Elemen tarz", nie naleao do przypadku. Zachowanie w spoeczestwie umiejtnoci czytania i pisania po pol sku stanowio jeden z podstawowych warunkw po dejmowania jakiegokolwiek oporu przed zakusami za borcy. Zdawali sobie z tego spraw wszyscy ci, kt rzy czuli si odpowiedzialni za losy narodu. Nauczy ciel polski zawsze znajdowa si na jednym z naj trudniejszych posterunkw, strzegcych witej spra wy narodowej. Na niego spad gwny ciar pracy z ludem polskim. Wanie lud polski zadecydowa o losie kultury polskiej na terenie zaboru pruskiego. Elementarz do wiczenia si w polskim czyta niu" w 1846 roku wyda Franciszek Miernicki, konrektor przy szkole miejskiej w wieciu. Autor opra cowa go w oparciu o swe czternastoletnie dowiad czenia wasne, nie rezygnujc z dorobku innych na uczycieli. Pracowa nad nim przez dziesi lat. J a k wynika z Przedsowia" by to pierwszy polski elementarz w prowincji, opracowany wedug nowych wwczas zasad nauki czytania i pisania, bez zacho wania kolejnoci alfabetu. Nauk alfabetu pozosta wia na okres pniejszy, gdy ucze umia ju so bie radzi z czytaniem i pisaniem. Elementarz" nie by jeszcze oparty na tzw. analitycznej metodzie na uczania, ale czyni powany postp w stosunku do elementarzy wwczas na Pomorzu uywanych. Po dobnie, jak elementarz wydany przez Komisj Edu

kacji Narodowej, zawiera te elementy katechizmu, nauk moraln i nauk rachunkw. Elementarz Miernickiego wydrukowany zosta w oficynie W. Moesnera. O wielkim zapotrzebowaniu na takie wy dawnictwo, jakie istniao wwczas na tych terenach, wiadczy trzydzieci wyda Elementarza" w cigu pidziesiciu lat. Elementarz drukowali kolejno W. Moesner, J. Hauffe i G. Buchner. Nie mona wy kluczy, e w latach pniejszych ukazay si nastpne wydania. Ju sama ilo wyda mwi o tym, jak due znaczenie musia wywrze Elementarz" F. Miernickiego na podtrzymanie polskoci u mieszka cw Pomorza. Wypada zaznaczy, e dziea tego pod j si F. Miernicki przed powstaniem Ligi Narodo wej Polskiej (1848 roku), ktrej przedmiotem szcze glnych zabiegw staa si sprawa przywracania j zykowi polskiemu naleytych praw. Drug publikacj, ktra ukazaa si w jzyku pol skim w wieciu, bya Missa de SS. Trinitate. Msza Sw. o Trjcy Przenajwitszej, ktra ukazaa si na 24 stronach w oficynie W. Moesnera w 1861 roku. W tych te czasach zamieszka w Bukowcu koo wiecia Florian Ceynowa. W wieciu wanie F. Ceynowa wielki Kaszub w oficynie Moesnera dru kowa swe dziea. Tutaj ukazay si: Sbjr pjesnj svjatovich, ktre lud sovjanskij v krlestvje pruskim spjevacj lubj, vida Dr Florian Ceynva, Wojkasin ze Sawosena, Sesit trzecj, Frantovkj, Stoprkj, Prosjbi na vesele itd, v Svjecju nad Vjs, Czarnoxjzrijk Julius Hauffe 1878, Skrb Kaszebsko-sIovjanskje mve, 186668 i Rozmowa Polocha z Kaszeb, drugie wydanie, wiecie 1865 rok. F. Ceynowa obudzi wrd Kaszubw szacunek dla wasnej mowy, uodporni ich na zakusy germanizacyjne rzdw pruskich i przez to przyczyni si do rozbudzenia u ludu kaszubskiego polskiej wia domoci narodowej" odnotowano w Wielkiej En cyklopedii Powszechnej. Przy okazji warto sprostowa bd Wielkiej Encyklopedii Powszechnej, ktra po daje, e Florian Ceynowa zosta pochowany na zie mi wieckiej w Bukowcu koo Brodnicy. Grb Ceynowy znajduje si w Przysiersku. W Bukowcu koo wiecia w tym czasie nie byo cmentarza katolic kiego. W ksigarni Moesnera do koca okresu zaboru mona byo otrzyma ksiki w jzyku polskim. By y to ksiki o rnym poziomie literackim, ale mia y najwysz wwczas warto pisane byy po polsku. W ksigarni tej mona byo naby: Po wieci bajeczne lska", Sowizdrzaa i awantury je go", Naboestwo dla ludu katolickiego" M. Os maskiego, Zabawki umysowe" M. Truszczyskie go, czy cay szereg tumaczonych, bd te przera bianych przez ks. M. Osmaskiego powieci, takich jak Ksi Almanzen i jego suga Mustafa" i Ge nowefa". Ksigarnia ta rozprowadzaa popularne ka lendarze polskie Katolicki-Polski Kalendarz Sjerp-Polaczka" i Kalendarz Toruski". Zdarzao si, e ukazujcy si w, jzyku niemieckim Kreis = =Blatt..." zamieszcza ogoszenia w jzyku polskim.

GAZETA WIECKA
Pierwsza gazeta w jzyku polskim zacza uka zywa si w wieciu w roku 1913. Na przeomie XIX i XX wieku w mniejszych mia stach pomorskich zaczo ukazywa si szereg mu tacji, wzgldnie popularnych uj wyda gwnych pism. Rozwijay te dziaalno organizacje typu kon cernw prasowych Brejskich, Kulerskiego. Na po wstanie gazety polskiej w wieciu wywar niewt pliwie wpyw Wiktor Kulerski. W tym samym cza sie, w miastach pomorskich o bogatych tradycjach stowarzysze polskich, powstay polskie gazety, mi dzy innymi w wieciu, Chemnie, Starogardzie, Brod nicy, Lubawie i Kocierzynie. W Toruniu dziaao, znane do dzisiaj, Towarzystwo Naukowe Toruskie (TNT). W wieciu zamieszkiwali niektrzy czonko wie TNT: L. Neumann, ks. wieczkowski, ks. Ryc ki, dr Przeworski, ks. Block. W tym czasie stanowi sko dziekana obj w wieciu ks. P. Konitzer, rw nie czonek ZNT, ktry przyby tutaj z Grudzidza, jako wielki zwolennik idei Wiktora Kulerskiego. Wsplnie z L. Neumannem zorganizowa Spk Ak-

53

cyjn, ktrej zadaniem byo . wydawanie gazety pol skiej w oparciu o wasn drukarni. Poza ks. Konitzerem, L. Neumannem, akcjonariuszami byli tak e: M. Nelke i J. Rytlewski. Spka uruchomia dru karni przy ul. Kolejowej 27 i w wigili Boego Na rodzenia 1913 roku wydaa okazay numer Gazety wieckiej. Pierwszy numer tej gazety ukaza si w czwartek, 2 stycznia 1913 roku. Ukazywaa si najprawdopo dobniej do 31 marca 1915 roku. Wychodzia trzy ra zy w tygodniu we wtorki, czwartki i soboty, ale miaa typowy charakter dziennika. Nad tytuem, od lewej strony, umieszczono kolejno numeru, dzie tygodnia i dat ukazania si oraz rok wydania ga zety. Dane te oddzielaa pozioma linia ciga. Tytu gazety drukowano du czcionk o wysokoci 24 mm. Z lewej strony tytuu podawano czstotliwo ukazywania si i cen prenumeraty, z prawej ceny ogosze, zastrzeenia redakcji dotyczce rko pisw oraz adres redakcji. Pod tytuem zamieszczano haso Niech bdzie pochwalony Jezus Chrystus", a niej adres drukarni. Pismo drukowane byo jedno barwnie. Cele, ktrym gazeta miaa suy, wynikay z hase umieszczonych pod tytuem (Prawd a Bo giem, W imi Boe za Wiar i Ojczyzn, Naprzd a zgodnie) i pewnego rodzaju deklaracji ideowej, za mieszczonej w numerze okazowym, w ktrej redak cja informowaa czytelnikw, e Gazeta" bdzie po sterunkiem polskoci. Dotychczas 40 tysicy Pola kw, mieszkajcych w wieciu i okolicy, byo pozba wionych lokalnej gazety polskiej. Redakcja pragna wypeni t luk, a jak wynika z deklaracji, stawiaa przed gazet dwa gwne zadania. Pismo miao by na wskro polsko-katolickie, a take miao suy sprawie narodowej i spoecznej. Zadania te byy konsekwentnie realizowane. Tematyk, ktra prze wijaa si przez wiele numerw, bya sprawa wy borw posa do Berlina, ywo interesujca spoe czestwo miasta. Wybory stay si wielk manifesta cj, jednoczc Polakw spod znakw wszystkich spoeczno-narodowych organizacji. Dugotrwaa wal ka polskich mieszkacw wiecia, prowadzona bya pod kierunkiem Gazety wieckiej", doprowadzia do wniesienia przez parlamentarne koo polskie pro testu w parlamencie. W artykuach politycznych wskazywano na konieczno zgody i jednoci, umie jtnie nawizujc do walki narodowo-wyzwoleczej, prowadzonej przez inne narody, opisujc walk na rodw bakaskich przeciwko Turkom. Wzywano Po lakw do jednoczenia si w towarzystwach i kkach rolniczych. Apelowano do rodzicw o prac z dziemi, majc na celu utrzymanie wrd nich znajomoci jzyka polskiego. By zamanifestowa zdecydowanie narodowy charakter, w gazecie umieszczano ogosze nia kupcw i firm wycznie polskich. Podobn zasa d, w zaborze pruskim, stosowa jedynie Postp", ukazujcy si w Poznaniu. Byo to powane wyrze czenie ze strony wydawcw, gdy mocno ograniczao i tak niewielkie dochody. W Gazecie", poza arty kuami o tematyce narodowej, zamieszczano notatki i artykuy dotyczce dziaalnoci organizacji i towa rzystw polskich. Wszystkie materiay, czy to lokalne czy te ze wiata, informoway o sprawach zwiza nych z tematyk narodow. Pomijano sprawy obojt ne tej tematyce. Drukowano opowiadania i powieci cile zwizane z walk o wyzwolenie narodowe i zachowanie religii katolickiej, traktowanej jako osto ja polskoci. Zasadom podanym -w artykule wstp nym (deklaracji ideowej) redakcja bya wierna w politycznych szczegach. Werbujc czytelnikw, ka demu prenumeratorowi bezpatnie dostarczano ele mentarz polski z kolorowymi ilustracjami oraz kopi obrazu Droga Krzyowa", przedstawiajcego wyjcie ludu polskiego z wywaszczonej wioski. Pierwsza strona gazety zawieraa na og artykuy redakcyjne, opowiadania i powieci, niekiedy rekla my. Na drugiej stronie grupowano wiadomoci o ru chu spek i towarzystw, nasze sprawy wiado moci lokalne bd dotyczce wiecia, wiadomoci polityczne dotyczce zwykle jednego zagadnienia, wiadomoci kocielne; umieszczano rwnie sprawo zdania z dziaalnoci organizacji polskich. Do gazety zaczano bezpatnie dodatki. Jest rzecz pewn, e staym dodatkiem bya Gwiazdka Niedzielna, ktrej

pierwszy numer ukaza si 5 stycznia 1913 roku. Gwiazdka Niedzielna" drukowana bya na 2 amach i ukazywaa si w objtoci do 8 stron. Od numeru 12 w podtytule podawano dodatek niedzielny dla rodzin polsko-katolickich". Zawiera on lekcj i ewan geli oraz artykuy dotyczce tematyki religijnej. Za mieszczano w nim rwnie powieci w odcinkach. W skad Gwiazdki Niedzielnej" wchodzi tygodniowy dodatek dla dzieci Nasza Gazetka. W 1913 roku do czsto zmieniali si redaktorzy dodatku niedziel nego. Do numeru 14 by nim Mieczysaw Noskowicz od 15 do 45 numeru Teofil Zieliski, od 46 do 50 numeru Wadysaw Grygrowicz ze Starogardu, od nr 51 Mieczysaw Klinkiewicz z Kpna. Powodem zmian redaktorw byy rne miejsca druku dodatku. Do 45 numeru drukowano go w wieciu, dalej od 46 do 50 numeru w Starogardzie, a w kocu od 51 w Kpnie. Innym dodatkiem do Gazety wieckiej" byy Wolne Chwile. Pierwszy numer ukaza si 6 marca 1913 roku. Dodatek ten zawiera rozrywki umysowe, krtkie, dobrze czytajce si powiastki itp. Pierwszym redaktorem Gazety wieckiej" i do datkw Gwiazdka Niedzielna", Wolne Chwile" by Mieczysaw Noskowicz ze wiecia, pniej reda gowa je Teofil Zieliski. Poniewa gazety te uka zyway si drukiem i nakadem Drukarni Spkowej w wieciu, a Gwiazdka Niedzielna" i Wolne Chwi le" okrelane byy jako dodatki do Gazety Chemi skiej", naley sdzi, e Gazeta Chemiska" bya mutacj Gazety wieckiej". Mona przypuszcza, e dodatki doczano nie tylko do Gazety wieckiej" i Gazety Chamiskiej", ale rwnie do innych ga zet o tym samym charakterze, ukazujcych si w innych miastach. Fakt ten wiadczy moe o po wizaniu Gazety wieckiej" z koncernami praso wymi, dziaajcymi wwczas na ziemiach zaboru pruskiego. Bibliografia czasopism pomorskich" H. Baranowskiego wymienia jeszcze nastpujce dodat ki: Dom i Kuchnia", Przyjaciel i zdrowie", Robot nik", Dodatek powieciowy", Anio Str", Rolnik i Przemysowiec". wiecie nie byo wic bia plam na mapie pol skich wydawnictw czasu zaborw. Trzydzieci wyda Elementarza" F. Miernickiego, dziea Ceynowy, Gazeta wiecka" i inne publikacje ukazujce si w tym miecie to powany wkad w rozwj polskiej myli na Pomorzu. Oprcz wspomnianych pozycji, w wieciu ukazyway si take polskie afisze, pieni ka tolickie na kartkach (Do Ducha w.", Do Trjcy w.", Do Stanisawa", w. Wojciecha" itp.). Miesz kacom wiecia dostpne byy ksiki polskie, roz prowadzane przez ksigarni W. Moesnera, a o tym, e jzyk polski nie zgin, wiadcz polskie ogosze nia w prasie niemieckiej i ciekawie redagowana Gazeta wiecka". Dziki temu z chwil odzyskania niepodlegoci nie byo problemu z wprowadzeniem jzyka polskiego w urzdach i szkoach oraz obsa dzaniem urzdw Polakami. Maria Michakiewicz

RODA 1. Gameta wiecka, roczniki niekompletne 3. Kreis = Blatt des Konigl Preuissichen Landrats =Amtes zu Schwetz, roczniki 18571877 (bez 1870) 3. Schwetzer Kreis=Blatt und Zeitung, rocznik 1884 LITERATURA Baranowski H. (red.): Bibliografia czasopism pomorskich, Toru 1960 2. Cielak T.: Z dziejw prasy polskiej na Pomorzu Gda skim w okresie zaboru pruskiego, Gdask 1964 3. ydko 1., Sobociski L.: Z dziejw prasy pomorskiej, Grudzidz 1925 4. Makowski A.: Drukarstwo i pimiennictwo polskie w mniejszych miastach i wsiach pomorskich, (w): Zapiski Towarzystwa Naukowego w Toruniu, t. 6: 1924 5. Tujakowski A.: Z dziejw drukarstwa i pimiennictwa na Pomorzu, Warszawa 1970

O czasopimiennictwie w latach midzywojennych w na stpnym numerze.

54

CHTO NIESTND
Marii Pajkowskiej

KAMIENICZKA RYNEK 15
.

opara brod balkonu jak myliciel Rodena na betonowych okciach podcieni patrzy na rynek na ratusz na zamek na mnie umiecha si niejednoznacznie moe nawet kpico rynek pusty jak dwugowa zielona studnia to ju nie rynek ratusz bez burmistrza i rajcw to ju nie ratusz zamek z paskim jak kiepski dowcip stropem refektarza i zardzewia kdk na zmurszaych w r o t a c h to ju nie zamek ja najbezsilniejszy z bezsilnych stoj na pochylonym balkonie umiechajc si niejednoznacznie patrz i to wszystko co mog zrobi

moja pierwsza mio jest nie z t e j ziemi lecz moja ostatnia mio bdzie musi by z t e j ziemi std bdzie jak sojski chleb jak zakruszki na matczynym kuchu jak skowrnki co Maryji piewaj bdzie ju jest moja najdrosza kociewska

GNIEWSCY GARBARZE

garbarze z uliczki S a m b o r a porzucili skry senna cisza zgrzebnie obleka wspomnienia niedogarbowanych dziejw przelewanych z kufla do kufla ponad b r u k i e m codziennoci synowie garbarzy buduj oceaniczne statki operuj sprawnie spawalniczymi elektrodami po kolejne wodowanie po kolejny kufel piwa

ALFONS SOBECKI

FRAGMENT WSPOMNIE Z LAT WOJENNYCH


Knybawa jest to maa wioska, oddalona 3 km od Tczewa, leca tu przy mocie drogowym przez Wi s. Most ten zbudowali Niemcy w czasie drugiej wojny wiatowej. Mia on czy autostrad KningsbergBerlin. Przy budowie mostu zatrudnieni byli gwnie winiowie, ktrych codziennie dowoono z okolicznych obozw, bd zakwaterowano w bara kach, specjalnie dla nich zbudowanych w pobliu mostu po obu stronach Wisy. W 1942 roku budowa mostu zostaa ukoczona, lecz barakw nie zlikwidowano. Cz z nich zostaa za adaptowana na obozy szkoleniowe dla modziey. W taki sposb powsta pod koniec 1943 roku Jugenddienstlager w Knybawie, zwany potocznie Knibauerlager. Skada si z kilku drewnianych barakw, ustawionych w czworoboku, jednak na obz wyko rzystane byy trzy z nich, gdzie znajdowaa si kuch nia wraz ze stowk, wietlic oraz szereg pokojw z pitrowymi pryczami, kady dla 1620 osb. Pry cze byy bardzo prymitywne, wyposaone jedynie w sienniki ze som oraz jeden koc. W pokoju znajdo wa si st, kilka taboretw, szafy koszarowe oraz jeden piec elazny tzw. krystek. Obz skada si z trzech grup modziey, do kadej grupy naleay dwa pokoje po okoo pitnacie osb. Cay obz li czy wic okoo stu osb. Zlokalizowany zosta tu nad skarp wysokiego brzegu Wisy, w oddaleniu okoo 500 m od nowo zbudowanego mostu. W obozie knybawskim Niemcy przygotowywali modzie w wieku od 13 do 15 lat do suby pra cy" (Arbeitsdienst), bd do wojska (Wehrmacht). Gwnym jednak celem byo pokazanie, e Niemcy to Herrenvolk (nard panw), a pozostaa ludno jest na ich usugach. T zasad wbijano tam do go wy w najbrutalniejszy sposb na kadym kroku. Naley w tym miejscu wyjani, e wikszo lud noci Pomorza wpisana zostaa przez Niemcw na tzw. Volkslist trzeciej grupy (Eingedeutscht bis zum Wieclerruf, co znaczy: zniemczony do odwoania), co zobowizywao do wojowania dla wodza, narodu i kraju ojczystego (Fur Fuhrer, Volk und Vaterland). Takiego to wanie zaszczytu" doznaa ta cz mie szkacw w czasie wojny na terenie byego obszaru Westpreussen (Prus Zachodnich), ktrej nie rozstrze lano w Lesie Szpgawskim lub nie wywieziono na roboty do Rzeszy. Do podpisywania Volkslisty Niem cy zmuszali niejednokrotnie w najbardziej perfidny sposb i czsto odbywao si to w tragicznych dla Polakw okolicznociach. Z uwagi jednak na kontro wersyjny charakter tego zagadnienia, sprawa ta wy maga oddzielnego, szerszego omwienia. Rodzina nasza, jak wikszo rodzin zamieszkaych na tutejszych terenach, zostaa rwnie einge deutscht" i jesieni 1943 roku zostaem wytypowany w szkole na czterotygodniowe przeszkolenie do Jugenddienstlager w Knybawie. Ten lager utkwi mi gboko w pamici. Miaem wwczas dopiero 13 lat. Ktrego dnia (dokadnej daty nie pamitam), o go dzinie 8.00 rano, odbya si zbirka na tczewskim rynku. Ustawilimy si w szeregu z niezbdnym ekwipunkiem i tak stalimy kilka godzin, czekajc
56

a HJ-Leiter (dowodzcy modzieow organizacj p.n. Hitler Jugend) otworzy okno swego biura, kt re miecio si na pierwszym pitrze nad obecnym sklepem radiowo-telewizyjnym i przywita nas hi tlerowskim pozdrowieniem: Heil Hitler." Poniewa nasza odpowied nie zadowolia dowdcy, kaza swo im niszej rangi kolegom wiczy w oddzielnych gru pach niemieckie pozdrowienie. I tak na oczach prze chodniw i gapowiczw trenowalimy" ponad dwie godziny, a nam garda popuchy. Dowdca przepro wadzi wwczas prb i po kilkunastu okrzykach stwierdzi, e co ju nas nauczy"! Zlustrowa ww czas szeregi i pyta o nazwiska. Jeeli ktry z nas nie odpowiedzia natychmiast dononym gosem, ka za biec na drugi koniec rynku i krzycze gono swoje nazwisko i imi. Ceremonia ta cigna si przez kolejne kilka godzin na oczach przechodniw i ciekawskich, a to dowdcw bardzo podniecao. Mi mo, e HJ-Leiter ju doskonale sysza nazwiska, udawa, e nie syszy i wcieka si wrzeszczc: auter, lauter, lauter!" (goniej) Byo to aosne wido wisko i ju wtedy przeszlimy prbk nazistowskiego wychowania". A by to dopiero pocztek i jeszcze niejasno zdawalimy sobie spraw z tego co nas cze ka. Obz w Knybawie przeraa nas i nieraz po cichu porwnywalimy go do obozu koncentracyjnego w Stutthofie, chocia tu nie zabijano. Odbywao si wszystko na opak. Traktowano nas oficjalnie jako obywateli przynalenoci niemieckiej, ktrzy za cza sw polskich ulegli w rnym stopniu polonizacji i teraz naleao nas przywrci Niemcom! Moe dlate go mimo szykan, zniewag i cierpie rzadko obrzucano nas wyzwiskami typu: Du Schweinepollack!" (ty polska winio!). Komendantem obozu by prawie 22-letni, kulawy, starszy rang H.J. o nazwisku Werner. Do pomocy mia dwch smarkaczy": 16-to letniego kameradschaftsfuhrera (nazwiska nie pamitam) i 15-to letnie go kurdupla, scharfuhrera Metzdorfa. W przewaajcej czci uczestnicy obozu nie znali si w ogle, gdy pochodzili z rnych szk Tczewa i powiatu. Byli tacy, ktrzy mwili bardzo dobrze po niemiecku, ale i tacy, ktrym trudno byo poro zumie si w tym jzyku. W pierwszych dniach nie mielimy do siebie zaufania, gdy nie byo wiado mo, czy midzy nami nie ma szpiegw lub zdraj cw. Ju po kilku dniach pobytu w lagrze, chopcy z naszej sztuby" poznali si do tego stopnia, e m wilimy do siebie tylko po polsku, ale w najwyszej konspiracji. Pocztkowo miao to charakter sponta niczny, jednak ju w poowie turnusu, traktowalimy to jako nasz may sabota. W obozie chopcy wie dzieli, e kto wejdzie do naszej sztuby", musi m wi po polsku. Tu za cian mieszkali jednak nasi fuhrerzy, zatem rozmowy musielimy prowadzi ci cho, prawie szeptem, aby nas nie usyszeli. Kiedy kolega N. znalaz si w do kopotliwej sytuacji. Opowiada nam po polsku dowcip o ydzie. Chop cy rechotali tak gono, e fuhrerzy wpadli do sztu by" i gdy si zorientowali, e miejemy si z dowci-

pu, chcieli go rwnie usysze. Biedny N. mczy si, aby powtrzy ten dowcip po niemiecku, a kiedy przyszo powiedzie Mojesz", to w aden sposb nie mg znale niemieckiego odpowiednika. Wic prze krca to imi w tak komiczny sposb, e mielimy si wszyscy, ale teraz ju gwnie z niego. Rwnie fuhrerw to rozbawio i nazwali go Muzys". Ale nie zawsze czas pyn tak zabawnie. Wycho wanie" polegao tam na absolutnym posuszestwie podwadnych wobec swoich przeoonych, na elaznej dyscyplinie, karaniu za najmniejsze przewinienia, na upodleniu ludzi, wyrugowaniu wszystkiego, co z czowieczestwa pozostao. To miao by twar de przygotowanie do ycia, a waciwie do wa runkw frontowych. Tam przygotowywano modzie ca na Kanonenfutter" (miso armatnie). Wysoki brzeg Wisy doskonale nadawa si do przeprowadza nia pruskiej musztry. Pdzono chopakw codziennie rano i wieczorem hoch und runter und immer nur schnell und schnell", (w gr i w d, zawsze szybko i wci szybko) a chopcy wnet ducha wyzionli". Kto nie dawa rady, tego cucono albo nawet oble wano wod i dalej goniono. Najgorsze byy szlify" w nocy. Gdy ju dobrze zasnlimy, po pnocy bu dzono nas na musztr. Trwaa ona przewanie dwie godziny i polegaa zawsze na forsowaniu wysokiej skarpy wilanej. Kiedy, podczas zjedania na tyku w d, kolega O. zboczy w krzaki i przeczeka do komendy: Auf, marsch, marsch!" Doczy wwczas do forsujcych skarp, schowa si znowu w krza kach, u gry bya zbirka, potem znowu: Runter, marsch, marsch!" i powtrzy to samo. Po pewnym czasie kilku chopakw podpatrzyo go i zrobili po dobnie. Grupa na grze zmniejszya si raptownie i fuhrerzy spostrzegli co si stao. W pewnym momen cie jeden z fuhrerw zjecha rwnie na d i tam zrobi zbirk. Obecnych odesa do lagru na spo czynek. Natomiast pozostaych symulantw szlifo wano" do rana. Chopcy wrcili pokrwawieni i padali z ng, ale zajcia w tym dniu odbyway si nor malnie. Codziennie wykonywalimy uciliwe wicze nia, cznie z czoganiem w bocie we wasnej odzie y, wykonywaniem przysiadw z taboretem z wy cignitymi przed siebie rkoma i stale ze piewem idiotycznych piosenek typu Fern bei Sedan", lub O, Marie, Marie". Modsi i sabsi koledzy mdleli ju po 10 minutach. Wtedy fuhrer odpina swj pasek ramienny i ... rytmicznie, w takt piosenki, wymie rza delikwentowi razy przez plecy. Zabaw" ko czy dopiero po pewnym czasie, gdy znudzony za spokoi swj niemiecki, wrodzony sadyzm. Niekiedy wiczenie to trwao ca godzin. Nazywano je: Verdanksstunde" godzina dzikczynna, jako, e zawsze odbywao si po kolacji. Oprcz wicze fizycznych, nie zapominano o na szym rozwoju intelektualnym. Codziennie uczono nas nowych przypowieci, szpruchw" w rodzaju: Man isst das Weisse, man isst das Gelbe, doch was raus kommt, ist immer das selbe". By to bardzo idio tyczny wierszyk, ktry w dowolnym tumaczeniu brzmi nastpujco: Jemy biae, jemy te, lecz co wyjdzie, jest zawsze to samo". Bardzo pouczajce" byy rwnie przysowia, ktre scharfuhrer mwi przed posikami: Auf das diese braune Jauche Wellen schlagen unsere Bauche", co mona przetuma czy nastpujco: Ta oto gnojwka jak fale uderza w nasze brzuchy". Albo: Jezus sprach zu semen Jungen; wer keine Gabel hat frisst mit den Fingern", co znaczy: Jezus powiedzia do swoich ucz niw: kto nie ma widelca, ten re palcami". I zaraz potem zwykle Fuhrer krzykn: Alle Mann!" i wszy scy musieli rycze, jak woy: Raaaan!!!" Jeeli ryk nie by dosy gony, lekcja powtarzaa si w nie skoczono, oczywicie kosztem przerwy obiadowej, a czasem i nawet obiadu. Jeeli wszystko odbyo si zgodnie z yczeniem owych nadludzi, to mona byo zje zupk, ale szybko, bo na posiek przeznaczo nych byo zaledwie kilka minut. Kto nie zdy, a takich byo zwykle sporo, godowa. Jeden z kole gw, rosy chopak by tak strasznie godny, e nim na krzykliwe Alle Mann!!!" odpowiedzielimy: Raaaan!!!", chwyci ju swoj aluminiow misecz k. Kiedy to zauway wdz, zacza si prawdziwa zabawa", ktra trwaa prawie do wieczora. Naj pierw musia w chopak zje, ile tylko do odka

weszo, a my w tym czasie musielimy rechota i piewa na zmian. Scharfuhrer zdj swj pasek ramienny i zacz okada chopca rwno w takt piewu i jedzenia. Scharfuhrer rechota najgoniej i rycza: teraz chochla za matk, za ojca, za brata, za ssiadk itd. itd. Jedzenie to oczywicie zaszko dzio mu i kiedy lea na pododze obrzygany i za brudzony w fekaliach, wtedy wdz kaza go posta wi na nogi. Najpierw oblano go zimn wod, po tem pomalowano past do obuwia i past do zbw, ubrano w przecierado, do ktrego przyczepiono ta blic z napisem: Ich bin eine Sau" (Jestem wi ni) i wyprowadzono go na dziedziniec. Tam kaza no mu biega dookoa czworakw po bocie i nie gu, a my piewalimy: O, Marie, o Marie" i inne bzdury. Byo to mieszne i aosne zarazem. Tak wygldao hitlerowskie wychowanie modziey. Czsto zastanawiaem si, dlaczego Niemcy w taki okrutny sposb zncali si nad tym biednym cho pakiem. Moe dlatego, e wszyscy trzej rasowcy" wygldali przy nim jak kurduple, tote wdz Metzdorf dopilnowa, aeby owego rosego chopaka znisz czy. Na nieszczcie w chopak nie mia poczucia rytmu i nie potrafi zgra kroku marszowego z ma chaniem rk. Przez cay czas maltretowano go za to dodatkowym szlifem". Zdarzao si, e nie wytrzy mywa tych cigych szykan i ku uciesze naszych wodzw kurdupli, zasania swoj twarz ramionami i szlocha. Jakby tego jeszcze byo mao, zabawa" zwykle zaczynaa si od nowa. Ju pod koniec tur nusu zdarzyo si jednak co niesamowitego: do la gru zadzwoni rektor Rahn, kierownik szkoy nr 4na Czyykowie w Tczewie. Ten chopak chodzi do tej szkoy i to wanie rektor Rahn wydelegowa go na przeszkolenie do Kniebauerlager. Najpierw rektor rozmawia z fuhrerem Wernerem, a potem poprosi do telefonu swojego ucznia. Werner by najpierw wcieky, e rektor chcia rwnie rozmawia z prze ladowanym przez niego chopakiem. Po zakoczeniu rozmowy telefonicznej szydzi z niego, bo zapyta: Kennst Du den Rektor?" znasz ty rektora? Ja" odpowiedzia chopak. Dutzt Du mit Ihm?" Mwicie sobie na Ty? spyta Werner. Chopak nie zrozumia pytania, ale ze strachu i dla witego spo koju powiedzia rwnie: Ja". Wwczas wielki" fuhrer Werner zdbia, troch zmala i co mieszniejsze, stchrzy. Po tym telefonie rwnie kurdupel Metzdorf przestraszy si i przesta przeladowa owego rosego chopaka. W obozie bya take prawdziwa niemiecka pik no", zezowata verwalterin (intendentka), z ktr osobicie sypia sam lagerfuhrer Werner. My musie limy na zmian piewa im pod oknem: Ade, jetzt zur guten Nacht" Ada, teraz na dobranoc". Oni otwierali wwczas okno i w skupieniu, askawie wy suchiwali nas, po czym ona mwia zawsze bogo usposobiona Danke, Jung's" dzikuj, chopcy. Kuchark bya 22-letnia Lieschen. Zawsze podczas kpieli prysznicowej siedziaa w kotowni i podgl daa nas od dou. Starsi (15-to letni) wcale si tym nie krpowali, bo mieli ju co do pokazania. Taki np. kolega A. wyglda ju jak mody mczyzna, mimo redniego wzrostu. Na niego te Lieschen mia a szczeglne oko". Pewnego wieczoru, ju po cap strzyku, A. namwi jeszcze dwch kolegw i poszli do jej pokoju na rozeznanie". Lischen przyja ich grzecznie, lecz po kilku minutach rozmowy zdecy dowanie odprawia ich do ek. Nie dziwili si wca le, kiedy nastpnego dnia zaaplikowano im specjal n musztr na skarpie wilanej. Odechciao im si amorw. Jedna z pomocy kuchennych bya Polk (okoo 50 lat) i mieszkaa na terenie agru. Bya to dobra znajoma kolegi N. Mwilimy do niej po ci chu ciocia", a oficjalnie Tante". Nieraz rozmawia a z nami po polsku, lecz tylko w zaufanym gronie i w duej konspiracji. Co pewien czas wieczorem, dawaa nam okruchy chleba. Przy krojeniu chleb rozpada si jak torf, w wiksze i mniejsze okruchy, ktrych nie podawano ju na st, lecz szy dla nie mieckich wi. Ciocia" podkradaa te wanie okru chy i przemycaa je nam w tajemnicy. Otrzymywa je z reguy N., a on dzieli si z nami. Bylimy za wsze godni! Niemiecki Vollkornbrot" (nazwa chleba razowego) mia rwnie i te zalety, e chopaki pier dzieli po nim w rnych tonacjach, a niekiedy twier-

57

dzili, e co b a r d z i e j m u z y k a l n i , n a w e t w r n y c h m e l o d i a c h . T a k i e s p r o n e w y c z y n y m i a y m i e j s c e co dziennie, k i e d y o s i e m n a s t u c h o p a k w w j e d n e j s z t u bie k a d o si do ek. W l a g r z e w p a j a n o te w n a s z e m o d e u m y s y i d e o logi n a z i s t o w s k . Od czasu do c z a s u p r z e p r o w a d z a n y b y w y k a d , o m a w i a j c y dzieo H i t l e r a M e i n Kampf", z a d a w a n o n a m p y t a n i a w r o d z a j u : W a r u m m u s s e n w i r die J u d e n h a s s e n u n d a u s r o t t e n ? " Dlaczego m u s i m y y d w n i e n a w i d z i e i zniszczy? N i e k i e d y i n s c e n i z o w a n o r w n i e r n e k o m i c z n e sce ny, i m p r o w i z o w a n o n a w e t m a e w i d o w i s k a , k t r e aczkolwiek proste i naiwne, d a w a y chopcom kilka c h w i l u c i e c h y , a p r z e d e w s z y s t k i m o d r y w a y o d uci l i w y c h wicze. T e m a e r o z r y w k i n i e z a w s z e k o czyy si d o b r z e , bo m o n a b y o si zawsze n a r a z i wodzom. K i e d y ogoszono O r d n u g s d i e n s t " s u b a p o r z d k o w a . Z d a w a o n a m si p o c z t k o w o , e j a k s a m a n a z w a w s k a z u j e , i b d z i e t o w y z n a c z o n y czas n a robienie porzdkw, ale po Ordnugsdienst" wracali my nieraz zakrwawieni na plecach i na brzuchu, od czogania bez k o s z u l po goej ziemi, eby n i e znisz czy odziey! C o c h w i l p a d a a k o m e n d a : F l i e g e r a l a r m " ( a l a r m lotniczy), a l b o : P a n z e r d e c k u n g " (kry cie p r z e d czogami), a l b o : F e i n d v o n v o r n e " (nie przyjaciel z p r z o d u ) , F e i n d v o n h i n t e n " ( n i e p r z y j a ciel z t y u ) itp., i t p . J e l i k t r y z k o l e g w n i e do d o k a d n i e p r z y w a r d o ziemi, t o f u h r e r s t a w i a n a n i m swoj n o g i p r z y g n i a t a go t a k d u g o , a t e n skowycza z blu. W t e d y w d z r e c h o t a i b y z a d o wolony.

Lager w Knybawie mia uksztatowa charakter m o d e g o czowieka, p r z y g o t o w a go do t w a r d e g o y cia f r o n t o w e g o , u o d p o r n i n a w s z e l k i e n i e w y g o d y . C h y b a t a k i cel p o s t a w i l i sobie N i e m c y . Z p e r s p e k t y wy c z a s u wiadomo,: e o k u p a n t w tej m i e r z e odnis cakowite fiasko. Z g r u p y c h o p c w , n i e m a j c y c h p o c z t k o w o d o siebie z a u f a n i a , u t w o r z y a si z w a r t a , p o l s k a , m a a spoeczno. Jeszcze dzisiaj d u m n i e w s p o m i n a j koledzy, e r o z m a w i a l i w l a g r z e k n y b a w s k i m w i c e j po p o l s k u , ni po n i e m i e c k u i N i e m cy do k o c a o t y m n i e wiedzieli. N i e b y o w i c z d r a j c w . P o n a d t o wszyscy z d a w a l i m y sobie s p r a w z tego, e m i m o p o z o r w , t r a k t o w a n i b y l i m y le, b a r d z o czsto z p o g a r d , bo b y l i m y P o l a k a m i . N i e byo wrd nas adnych Volksdeutschw, ani Reichsd e i t s c h w , b y l i t y l k o E i n g e d e u t s c h e , a byli to P o l a c y , k t r y c h h i t l e r o w c y chcieli zniszczy. Ale n a s z a n i e n a w i do w s z y s t k i e g o co n i e m i e c k i e , w z m a g a a si z d n i a na dzie. Wszyscy j u w w c z a s p r z e s z l i m y pierwsz g e h e n n na p r z e o m i e 1939/40 r o k u , w i e d z i e l i m y o o b o zach k o n c e n t r a c y j n y c h o tzw. w i s k i m R y n k u w Tczewie, gdzie r o z s t r z e l a n o t r z y n a s t u t c z e w i a k w , o Lesie S z p g a w s k i m , gdzie z a m o r d o w a n o k i l k a t y s i cy K o c i e w i a k w i i n n y c h k a n i a c h n i e m i e c k i c h . D o b r z e w i e d z i e l i m y ju w w c z a s , do czego suy n i e miecka kultura, n a u k a i prawo. Wobec ogromu tych z b r o d n i , d o k o n y w a n y c h na P o l a k a c h , przeycia w obozie k n y b a w s k i m w cigu j e d n e g o m i e s i c a u w a a l i m y r a c z e j z a n i e n a j g o r s z e , chocia n a p e w n o w y w a r y swoje p i t n o . Alfons Sobecki

POSZUKIWANIA
Na prob doc. dr Elbiety Zawadzkie] i Jzefa Weltrowskiego, w lad za nr 2 z 1989 roku Biuletynu Klubu Histo rycznego Oddziau Toruskiego Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, ogaszamy APEL O POMOC W ODSZUKANIU DRUKW wychodzcych na Pomorzu podczas okupacji. Biblioteka Narodowa w Warszawie zwrcia si do tego Klubu o odnalezienie eksponatw na wystaw drukw kon spiracyjnych, majcych zwizek z funkcjonowaniem Pol skiego Pastwa Podziemnego. Wystawa taka odbdzie si w Warszawie w 50-cio lecie ustanowienia organizacji Suba Zwycistwu Polski. Organizatorw interesuj druki wycho dzce na Pomorzu, np.: Biuletyn Informacyjny", wyd. w Gdyni, Gos Prawdy", wyd. w Toruniu, Gos Serca Polskiego", wyd. w Jastrzbiu k. Czerska, Iskra Wolnoci", wyd. w Lipnie, Nasza Warta", wyd. w Lubiczu k. Torunia, Pomorzanin", wyd. w Brodnicy, Stranica Batyku", wyd. w Toruniu, wit", wyd. w Toruniu, jak rwnie inne druki ulotne. Za Biuletynem nr 1 z roku 1988 i .nr 2 z roku 1989 zwra camy si rwnie z prob do Czytelnikw o przekazanie wiadomoci O LOSACH KOMBATANTW POMORSKICH dziaajcych w konspiracji podczas okupacji hitlerowskiej. Poniej przedrukowujemy ich nazwiska, pseudonimy i ostatni przynaleno organizacyjn: nazwisko nieznane, ps. Aldona" Wojsk. Sub. Kob. (WSK) Obwd Malbork, Arendtowa Hildegarda, ps. Hilda" WSK Obwd Kar tuzy, Bagmucka Helena, ps. Helena" WSK obwd Kocie rzyna, Baranowska Celina, ps. Lodzia" AK Wydz. VI K-dy Okrgu P, Barcikowska Maria, ps. Anna" AK Wydz. VII K-dy Okrgu P, Bartczak Maria, ps. Zofia" AK Wydz. III K-dy Okr gu P, Bobkowska Franciszka, ps. Frania" Oddz. partyz. wierki", Burant Waleska, ps. Waleska" WSK Obwd Kocie rzyna, wikliska Maria, ps. Lena" WSK Obwd Starogard, Adamczek Jadwiga, ps. Jagoda" WSK Insp. Wocawek, Andrzejczakowa Zofia, ps. Pantera" AK czn. Inp. Chojnice, Andrzejeszczak Prakseda, ps. Matka" AK czn. Obw. Tuchola, Aaszcwska Marta, ps. Jagusia" AK Kurierka Insp. Tczew, Bieliska Halina, ps. Halina" -rr WSK Obw. Tczew, Dawicka (imi nieznane), ps. Uczynna" WSK Obw. Starogard, Galicka Jadwiga, ps. Jadzia" WSK Sanit. Partyz. Insp. Chojnice, Gob Jadwiga, ps. Antek" WSK Sanit. Obw. Toru, Gocza Aniela, ps. Aniela" WSK Obw. Kocierzyna, Grska Helena, ps. Helena" WSK Sanit. Obw. Staro gard, Grabowska Barbara, ps. Basia" AK Garnizon Toru, Grzenkiewicz Anastazja, ps. Jadwiga" AK czn. Partyz. obw. Wejherowo, Grzeskiewicz Maria, ps. Maria" WSK Obw. Gdynia, Hensel Czesawa, ps. Czesawa" WSK Inp. Gdynia, Hensel Helena, ps. Mama" WSK Inp. Gdynia, Hegenbart Marian, ps.? ODR Wydz. Bezp. Obwd Toru, Tuciski Czesaw, ps.? Szare Szeregi (SzSz), Rj Spi chrze" (Huf. Bydg.), Wieczorek Zygmunt, ps. SzSz, Rj Spichrze" (Huf. Bydg.).

Ktokolwiek posiada jakie informacje na temat poszukiwa nych drukw i osb (miejsce zamieszkania ich samych lub rodziny) proszony jest o osobiste lub listowne skontaktowa nie si z Klubem Historycznym Oddziau Toruskiego ZK-P, 87-100 Toru, ul. Wita Stwosza 6G (red. Biuletynu, Leszek / Michalski).

58

KAZIMIERZ WIECZOREK

CZYLI O STAROGARDZKIM SKANDALU POLITYCZNYM PIERWSZEGO UANA RZECZPOSPOLITEJ

Jedn z najbardziej popularnych i malowniczych postaci II Rzeczypospolitej by przystojny, z charak terystycznym junackim nosem, gen. dyw. dr Bole saw Wieniawa-Dugoszewski. Barwna posta gen. Wieniawy znana bya i nam uczniom starogardzkiego gimnazjum, cho mie limy zaledwie po 1617 lat. Mimo, e przypisywano mu udzia w tajemniczym zaginiciu gen. Zagr skiego po tzw. przewrocie majowym, w ktrym gen. Zagrski wystpi przeciwko Pisudskiemu, Wienia wa imponowa nam, wrcz fascynowa nas swoj postaci. By czowiekiem wybitnie zdolnym: wia dectwo maturalne, dyplom uniwersytecki i Wyszej Szkoy Wojennej otrzyma z wyrnieniem. Z wy ksztacenia lekarz, skoczy bowiem medycyn, nigdy wyuczonego zawodu nie wykonywa, zamiowania mia raczej humanistyczne. By dugoletnim adiutan tem marszaka Jzefa Pisudskiego, wykorzystywa nym do rnych, delikatnych, poufnych misji, z kt rych wywizywa si znakomicie. Dziki temu, sta si niebawem pupilem marszaka i szybko awanso wa do stopnia generaa, inspektora armii. Przez pewien czas, jako pukownik, by dowdc 1 puku szwoleerw im. Jzefa Pisudskiego stacjo nujcego w Warszawie (2 puk szwoleerw jak wia domo stacjonowa w Starogardzie, dokd przyby z Bielska, a 3 puk stacjonowa w Suwakach). Puki szwoleerw nosiy okrge czapki: 1 puk z czer wonym, 2 puk z biaym, a 3 puk z tym otokiem. Tym rniy si od pozostaych pukw kawalerii, ktre posiaday rogatywki. Te trzy puki szwoleerw zaliczane byy do pukw gwardyjskich polskiej ka walerii. Wieniawa imponowa nam modym chopcom rwnie tym, e by fasoniarzem, hulak i birbantem, bywalcem nocnych lokali. Marszaek wiedzia o tym, ale patrzy na to przez palce, z przymrueniem oka. Wiedzielimy o tym, e Wieniawa jest staym by walcem warszawskiej kawiarni Ziemiaska", ale czy mona byo bra mu to za ze, skoro byo to ulubione miejsce spotka najznakomitszych polskich pisarzy, poetw i aktorw? Wieniawa chtnie prze bywa w ich towarzystwie, a oni wielce to sobie ce nili, przyjanic si z nim. Powszechnie znane byo powitanie Wieniawy z popularnym aktorem Adolfem Dymsz: Witam pierwsz gwiazd teatru Qui pro quo" (w ktrym Dymsza wystpowa, a publiczno bia mu gromkie brawa) powiedzia Wieniawa:

Witam najwiksze ui -pro quo polskiej kawa lerii odparowa dowcipnie byskotliwy Dodek, co bardzo si podobao pierwszemu uanowi Rzeczypo spolitej, jak nazywano Wieniaw. Po mierci marszaka Pisudskiego, 12 maja 1935 roku, powierzono Wieniawie stanowisko przewodni czcego Komitetu ku czci marszaka Pisudskiego. Misja ta bya nader delikatna, bowiem miaa polega na wypenieniu ostatniej woli marszaka, zgodnie z ktr, zwoki jego miay spocz w katedrze wa welskiej, serce w grobie jego matki na wileskim cmentarzu na Rossie, a mzg mia by przekazany uczonym. Metropolita krakowski, kardyna ksi Adam Sapieha, jako gospodarz wawelskiej katedry nie chcia si na to zgodzi. Przeciwstawi si zoe niu zwok I marszaka Rzeczypospolitej na Wawelu cigajc na siebie burz sprzeciww. Na szablach Go tam wniesiemy" grozili oburzeni legionowi oficerowie. Zawrzao wwczas w prasie i w radiu, w spr zaangaowa si sam Prezes Polskiej Aka demii Literatury, pisudczyk Wacaw Sieroszewski, ktry ostro, w niewybrednych sowach zaatakowa krakowskiego metropolit i kardynaa. Wieniawa ze swojej misji wywiza si jednak z powodzeniem. Zwoki marszaka zoono w krypcie wawelskiej, mi mo e spr z kardynaem Sapieh nie zosta zako czony, o czym za chwil. Wakacje letnie 1937 roku, po uzyskaniu promocji do IV klasy gimnazjalnej, spdzaem beztrosko jak zwykle na wsi u rodzicw, w uroczym Borzechowie. Prasa donosia o wojnie domowej w Hiszpanii, wy woanej buntem faszystowskiego gen. Franco, kt remu pomagali Niemcy i Wosi. Sensacj owego lata bya szeroko komentowana kolejna czystka w ZSRR, w wyniku ktrej skazano na mier i natychmiast rozstrzelano omiu najwyszych dowdcw wojsko wych z marszakiem Tuchaczewskim na czele, zna nym z wojny polsko-radzieckiej 1920 roku. Nie wie dziaem, e podczas tych wakacji rozegra si w Sta rogardzie znaczcy epizod w bogatej biografii Wie niawy, ktry bodaj wpyn na jego dalsz karier. Gdy skoczyy si wakacje i na swoim nowym ro werze zjawiem si w Starogardzie, by rozpocz no wy rok szkolny, koledzy mieli dla mnie wrcz rewe lacyjn niespodziank: numer Dziennika Starogardz kiego, w ktrym zamieszczona bya relacja z pobytu gen. Wieniawy w Starogardzie. Relacja ta nie bya kompletna, posiadaa wiele biaych plam, bowiem

59

cenzura powanie j okroia. Wielu rzeczy dowie dziaem si z tak zwanych przeciekw, bowiem nie wszystko mimo zabiegw cenzury dao si ukry przed opini publiczn prowincjonalnego miasta, Wspomnie tu trzeba, e 15-tysiczny wwczas Sta rogard posiada dwa dzienniki: prorzdowy Ilustro wany Kurier Pomorski i antyrzdowy, endecki, po czytny Dziennik Starogardzki. Ten wanie zamieci relacj z pobytu Wieniawy w Starogardzie. Wyni kao z niej i z ustnych relacji przekazywanych na ucho", e gen. Wieniawa, jako inspektor kawalerii by w Starogardzie na inspekcji 2 puku Szwolee rw Rokitniaskich, ktrego dowdc by wwczas pk dypl. Leon tek-Mitkiewicz. Po wizytacji puku, ktra najwidoczniej bya udana, w kasynie oficerskim przy ul. Sobieskiego wydano na cze generaa obiad onierski, na ktry genera swoim zwyczajem wje cha konno po schodach przy dwikach Cavaleria Rusticana Suppe'go. Graa pukowa orkiestra pod dyrekcj st. wachmistrza Bekiera, zapanowa kawa leryjski, koleeski nastrj. Kiedy wszyscy zasiedli do stou, a orkiestra odegraa marsza generalskiego, gos zabra genera. Postawny, siwiejcy, wci jed nak z bujn czupryn, najstarszy wwczas sub do wdca kawalerii, mwc by znakomitym. Potrafi przemwi do wojska, wzruszy nawet najbardziej twarde serca oficerw, a szczeglnie modych podpo rucznikw. .Tego serdeczne, pene humoru, ale i gbo kiej treci sowa zapady onierzom, w sercu. Genera wysoko oceni kunszt bojowy i wyszkolenie puku, musztr, nawiza do szary pod Rokitna rtm. Dunin-Wsowicza, od ktrej puk otrzyma nazw Rokitniaskiego. Pochwali wietny stan stajni, koni i bro ni, dyscyplin i ad w izbach onierskich, trosk o onierza, za prawidowe prowadzenie akcji kultu ralno-owiatowej, sprawne przeprowadzenie wicze w polu. Stwierdzi wysokie morale puku, ktre de cyduje o wszystkim. Wskaza na fason kawaleryjski, skrupulatno w subie i koleestwo. Przypomnia o grocym krajowi niebezpieczestwie, wskaza na beczk prochu", ktr jest niewtpliwie pobliskie Wolne Miasto Gdask. Przypomnia, e puk znaj duje si na wysunitym posterunku, wic i zacho wa musi szczegln czujno i dzie po dniu pod nosi sw si bojow. Wyrazi przekonanie, e sta rogardzcy onierze w potrzebie nie zawiod, mnie wypeni swj obowizek wobec Ojczyzny. Podzi kowa dowdztwu puku, dowdcom szwadronw i tej najmodszej kadrze oficerskiej za ich codzienny trud. wreszcie wznis toast za pomylno puku. Nie ulega wtpliwoci, e genera swoim przemwie niem wzruszy i zmobilizowa oficerw, co nagrodzili gromkimi brawami i okrzykami Niech yje genera Wieniawa". Orkiestra odegraa rytualn Pierwsz Brygad, po ktrej podano obiad, sporzdzony przez pukowego kucharza. Obiad by suto zakrapiany alkoholem, przygrywaa do orkiestra, byy jeszcze krtkie onierskie prze mwienia i toasty. Zapanowa miy, kawaleryjski, koleeski nastrj. Z nieba lun akurat rzsisty deszcz, pogoda sprzyjaa nateniu toastw, wic woj skowi kelnerzy ochoczo napeniali kieliszki. Rozwizay si jzyki, wreszcie kadra oficerska zanucia z wigorem i w przysiadzie, zgodnie z faso nem, pukow urawiejk:
Dzielnie skacz przez bariery Rokitniaskie Szwoleery

kie, organizowane latem na dziedzicu koszar, a zim w ujedalni. Najpierw odbywa si konkurs skokw dla podoficerw, po czym dla oficerw. Czworono nym zwycizcom sam dowdca puku przypina bia o-czerwone wstgi.
Pochodzenie Leeski: wczeniej wspomnianych urawiejek opisuje

Pocztek urwiejkowego zwyczaju w kawalerii polskiej przypada na laa 19191920. Zwyczaj ten przenieli na grunt polski Polacy-oficerowie kowalerli rosyjskiej, gdzie obyczaj ten by szeroko rozpowszechniony. Twrc ich byl pono sam Lermontow, a nazwa pochodzia od urawia, ptaka przelotnego i miaa symbolizowa ulotno przypiewek. urawiejki piewane tylko przez korpus oficerski, byy pielgnowane i kultywowane jako wyraz odrbnoci kawale ryjskiej oraz pukowej. urawiejki nigdy nie piewano przy okazjach oficjalnych czy poficjalnych ani te w cza sie marszw czy wicze, ograniczano je tylko do okazji towarzyskich przy biesiadnym stole, podczas zabaw, rau tw i spotka zakrapianych alkoholem. Do szczeglnego fasonu naleao wykonywanie ich w przysiadzie. Przy piewki kawaleryjskie byy rymowane, dwuwierszowe, z refrenem, w ktrym starano si w sposb mniej lub wi cej dosadny uchwyci charakterystyk poszczeglnych pu kw. W charakterystyce tej posugiwano si niejednokrot nie du. doz zoliwoci, uywano czsto niesalonowych sw, szczeglnie w przypadkach gdy autorzy pragnli wy zyska pewne antagonizmy midzypukowe. W odpowiedzi puki poszkodowane" odpacay si pik nym za nadobne, a dla siebie tworzyy przypiewki bar dziej cenzuralne, podkrelajc sw bitno, dziarsko itp. Gros przypiewek powstao w latach 19191920. Wrosy w ycie i atmosfer kawaleryjsk. Zawieraj w wikszoci kawaek dziejw kadego puku i std posiaday pewn warto historyczn, oglnokawaleryjsk. Ostatecznie w ci gu midzywojennego dwudziestolecia urawiejki ugrunto way si w tradycji kawaleryjskiej, zyskay sobie popu larno i prawo obywatelstwa. Wymieni tu za Cezarym Leeskim niektre tylko u rawiejki: Oglnokawaleryjsk. Prawda to od wiekw znana Kie ma pana nad uana. 1 p. Szwoleerw m.p. Warszawa. Ciesz si mody szwoleerze Masz protekcj w Belwederze. 3 p. Szwoleerw m.p. Suwaki. Kto w Suwakach robi dzieci Szwoleerw to puk trzeci. 1 p. Uanw Krechowieckich m.p. Augustw. .. , . W boju dzielni, zawsze wlani Krechowiaccy to uani. 2 p. Uanw m.p. Suwaki. Kto w kieliszku topi troski To uanw puk grochowski. i p. Uanw m.p. Wilno. Weneryczny i pijaski To jest czwarty puk uaski. 10 p. Uanw m.p. Biaystok. Jedzie uan z dziesitego Wyj psy na widok jego. 13 p. Uanw m.p. Nowa Wilejka. Zawsze dzielny bojowy To trzynasty puk rowy. 11 p. Uanw Jazowieckich m.p. Lww. Hej dziewczta w gr kiecki Jedzie uan Jazowiecki. 18 p. Uanw Pomorskich m.p. Grudzidz. (Ten od szary pod Krojantami). Wia przez morze na Pomorze Osiemnasty zawsze moe. 19 p. Ulanw m.p. Ostrg. Dziewitnasty to hoota Ma otoki jak piechota.

co genera, jako, e by z krwi i koci szwoleerem, ochoczo, rwnie w przysiadzie, podchwyci. urawiejka doskonale oddawaa charakterystyk puku, ktry posiada kilku wspaniaych jedcw, repre zentantw Polski wystpujcych na krajowych i mi dzynarodowych zawodach jedzieckich, nawet olim piadach. Startowali tam z powodzeniem, odnoszc sukcesy, co kronikarz pukowy skrztnie odnotowa w kronice puku, ilustrowanej zdjciami. Do najzna komitszych jedcw naleeli wwczas mjr Henryk Dobrzaski, legendarny ju Hubal, i r t m Micha An tonowicz, ale roli ju ich nastpcy jak por. Woj ciechowski, por. Szopski, ppor. Nowicki, ppor. Kubic ki i inni. Wiem co na ten temat, gdy jako ucze gimnazjalny byem zapraszany na zawody jedziec

60

20 p. Uanw m.p. Rzeszw. Troch panw, troch chamw To dwudziesty puk uanw. 22 p. Uanw m.p. Brody. mierdzi naft, robi dugi To jest puk dwudziesty drugi. I p. Strzelcw Konnych m.p. Garwolin (zmotoryzowany). Z caej Polski zbieranina To s strzelcy z Garwolina. i p. Strzelcw Konnych m.p. Hrubieszw. Tga mina, pusta gowa To s strzelcy z Hrubieszowa. 3 p. Strzelcw Konnych m.p. Wokowysk. Kawa d... zamiast pyska To s strzelcy z Wokowyska. 5 p. Strzelcw Konnych m.p. Dbica. Po pijastwie ley w rowie To jest pity puk w Tarnowie. Tradycje urawiejek byy kultywowane jeszcze w czasie drugiej wojny wiatowej przez zmotoryzowane puki ka walerii w Polskich Siach Zbrojnych na Zachodzie. Nie tylko piewano stare, lecz take ukadano nowe jak ta, 15 Puku Uanw, dowodzonego we Woszech przez ppk. Zbigniewa Kiedacza polegego we.Woszech: L e p i e j z g i n na d n i e s r a c z a Nili suy u K i e d a c z a . 16 p. D r a g o n w . ' K a w a l e r i a bez o g o n w ' To s z e s n a s t y p u k d r a g o n w . Puk Uanw Karpackich. Przez K a r p a t y napylali K a r p a c k i m i ich nazwali.

rejestracj. Gdy ten min go nie zjedajc na po bocze, odda do niego ca seri strzaw z pistoletu. Na szczcie oko generaa po kilku gbszych wd kach w kasynie nie byo zbyt celne, a kierowca do da gazu i znik skrcajc w ul. Tczewsk. Po tej strzelaninie przechodnie pochowali si ze strachu do sklepw, rynek momentalnie opustosza. Nie ulko si kanonady, jedynie dwch robotnikw, wracaj cych z pracy w mynie Niemca Wiecherta. miao pewnym krokiem szli naprzeciw generaowi. To wi docznie spodobao si Wieniawie, bo przyjanie za pa ich pod pachy i wprowadzi do pobliskiego re prezentacyjnego lokalu, hotelu Vorbach". Nie kady mg tam wej, bowiem wejcia pilnowa kolorowo umundurowany, barczysty' cerber i byle kogo nie wpuszcza. W Starogardzie wytwarzano wwczas przedniej marki, doskonay koniak Vinkelhausen, na ktry genera zaprosi spotkanych robotnikw. Ci wymawiali si, e z generaem im nie wypada, e nie s odpowiednio ubrani, e wracaj z pracy i pie sz do domu na obiad. Waciciel jednego z najwik szych mynw w Europie. Wiechert nie rozpiesz cza ich stowk czy bufetem, by przecie krwio pijc, wyzyskiwaczem i kapitalist. To jednak nie przekonao generaa. Stawiam koniak mwi i cign ich do hotelu Vorbach". W Vorbachu", kelnerzy obserwujcy cae zdarze nie zza firanek, cho przeraeni, natychmiast podali usunie koniak kaniajc si w pas, skonni natych miast speni wszelkie yczenia tak przecie dostoj nego gocia i jego wity. Po kilku kolejkach, na y czenie goci generaa, podano czyst wyborow wd k, produkcji starogardzkiego monopolu spirytuso wego. Robotnicy bowiem przedkadali ten trunek nad przedniej marki koniak Vinkelhausena, mimo jego trzech gwiazdek. Twierdzili, e jak ju pi z gene raem, to co przyzwoitego, a Wieniawa chtnie na to przysta, bowiem rwnie nie by zachwycony ko niakiem Vinkelhausena. Tymczasem,, wiadomo o ostrzelaniu niemieckiego samochodu osobowego przez polskiego generaa w Starogardzie, w centrum miasta, w tak zwanym ko rytarzu pomorskim, na tranzytowej autostradzie Ber linKrlewiec,' szybko dotara do ambasadora III Rzeszy w Warszawie von Moltke, a jeszcze szybciej do pupila Hitlera, gauleitera Forstera w Gdasku, nazywanego przez samych Niemcw krlem Alber tem. Warto w tym miejscu przypomnie, e Forster przyby do Gdaska jako 28-letni mczyzna w 1930 roku. Wysiad pewnego padziernikowego dnia na dworcu gdaskim z trzeciej klasy berliskiego po cigu. Ubrany by w krtkie skrzane spodenki, bia e skarpetki i niebiesk czapk. W rku trzyma ob wizany sznurkiem karton po papierosach Juno, w ktrym mieci si cay jego baga. Ten czowiek by specjalnym wysannikiem Hitlera na teren Wol nego Miasta Gdaska, zaopatrzonym w nieograniczo ne specjalne penomocnictwa. By Bawarczykiem, najmodszym posem do Reichstagu. Mia przyczy Gdask i Pomorze do Niemiec, bezwzgldnie tpi wszystko co polskie, komunistyczne i ydowskie. Temu zadaniu powici wszystkie swoje siy, ca ener gi i wwczas zadawalajco wywizywa si z wszy stkich ycze Hitlera. Na konsekwencje wydarzenia ze Starogardu nie trzeba byo dugo czeka. Zaraz ostrzelano motorw k polskich celnikw patrolujc Nogat i wywoano kilka mniejszych ekscesw antypolskich. Forster szyb ko zareagowa, wykazujc niesamowity talent orga nizacyjny. Pamita o wyczynie Wieniawy rwnie we wrzeniu 1939 roku, po wkroczeniu Niemcw do Starogardu, bo miasto to i powiat szczeglnie sobie upodoba", stosujc tu ostrzejsze represje w stosun ku do Polakw, ni w ssiednich, podlegych mu po wiatach. Las Szpgawski pod Starogardem ju w pa dzierniku 1939 roku sta si miejscem strace wielu Polakw, w pierwszej kolejnoci ksiy i nauczycieli. Tu znalaz te mier mj ojciec. W Lesie Szpgawskim zamordowano 7 tysicy polskich obywateli. Generalny Komisarz RP w Gdasku, minister Chodacki, natychmiast zoy protest u prezydenta se-

. :'

Kontrowersje i konflikty narose wok urawiejek musiay b y j e d n a k n i e b a r d z o o s t r e i silne s k o r o p o w s t a a o d r b na przypiewka bronica urewiejek: , K t o t r a d y c j i n i e szanuje. N i e c h n a s w d... p o c a u j e .

Wracajmy jednak do kasyna oficerskiego w Sta rogardzie. Po deszczu, jak to latem bywa, zawiecio soce i Wieniawa wyrazi ch na krtki spacer, na pobliski rynek. Starogard, ktry prawa miejskie na by w 1348 roku posiada rynek w ksztacie kwadra tu, z adnie utrzymanymi kamienicami, z ratuszem porodku. Tu te byo centrum handlowe z domami towarowymi. By wic z pewnoci rynek wizytw k miasta, zwaszcza od czasu gdy kocie by zamie niono na szlachetn kostk granitow. Stanowi miej sce spacerw i spotka. Tu odbyway si barwne defilady 3. majowe, a od redniowiecza we wtorki i pitki targi. Okoliczni gospodarze, po kociewsku zwa ni gburami, ale nie tylko oni, zwozili tu "konnymi wozami swoje produkty. Nie byo jeszcze poczciwych Ursusw, ukw, Nys i Fiatw. Nie znano pojcia cen umownych, urzdowych ani regulowanych, cen dyktowaa poda i popyt zgodnie z prost zasad ekonomii. Takie to byy czasy. Do rynku prowadziy wskie, redniowieczne, czy ste uliczki. Jedn z nich, ul. Sambora, zmierza ze wit Wieniawa. W rynku spotka wracajcego z pracy urzdnika bankowego o pokanej tuszy. Owa tusza najwidoczniej nie podobaa si generaowi, wic kaza statecznemu, powanemu panu, rzuci si do rynsztoka z kau. Gdy ten nie chcia wykona roz kazu Wieniawa, nie przywyky do tego, pistoletem zmusi go do czogania si w nieprzyjemnej, botni stej mazi, wymylajc przy tym nieznajomego od wstrtnego i opasego buruja. W kocu zadowolony, znalaz niebawem inny obiekt zainteresowania. Przez starogardzki rynek przebiegaa wwczas autostrada BerlinKrlewiec. Kursoway po niej swobodnie i butnie niemieckie samochody, bowiem Niemcy mieli cakowit swobod przejazdu przez Pomorze. Przez Starogard przebiegaa te tranzytowa linia kolejowa BerlinKrlewiec. Sowem, miasto leao na wa nym szlaku komunikacyjnym. Wieniawa postanowi zatrzyma przejedajcego mercedesa z niemieck

61

natu gdaskiego Greisera i ze zdziwieniem usysza od pniejszego gauleitera Poznania i kraju Warty, e w Starogardzie polski genera ostrzela niemiecki samochd osobowy wiozcy obywateli III Rzeszy na urlop, nad jeziora mazurskie. Ambasador von Moltke nie omieszka zaraz zawia domi swego szefa w Berlinie i interweniowa na Wierzbowej, skadajc ministrowi Beckowi ostry protest. Beck wybiera si akurat do Juraty na krt ki odpoczynek. Jego urocza maonka Jadwiga, roz wiedziona z generaem Buchardt-Bukackim przeby waa ju tam od tygodnia i nie moga si ma do czeka, telefonowaa, e w Juracie woskie niebo, cudna soneczna pogoda i nudzi si sama. Beck jak tylko dowiedzia si o skandalu w Starogardzie, do myli si, e to wybryk jego przyjaciela Wieniawy i Moltkego jako udobrucha, ale sprawy nie zbaga telizowa i do Juraty nie pojecha. Rozdzwoniy si telefony. Najpierw naleao uzyska informacje ze Starogardu. Spokojna zazwyczaj o tej porze linia te lefoniczna StarogardWarszawa z trudem wytrzy maa teraz obcienie. Osupiae starogardzkie telefo nistki, zazwyczaj o tej porze zajte szydekowaniem lub czytaniem rozchwytywanej -wwczas Trdowatej. nieoczekiwanie miay rce pene roboty. Nie mogy nawet wypi herbaty, gowy pkay im od dzwon kw, szau" mona byo dosta. czno funkcjo nowaa jednak sprawnie, nic si nie rwao, nic nie zgrzytao. Czuwa nad tym sam. naczelnik poczty. Oficerom 2 puku szwoleerw, ktrych pk Mitkiewicz trzyma tward rk, porzdnie szumiao ju w gowach cho gowy mieli mocne, zaprawione. Po wyjciu Wieniawy z kasyna- pofolgowali sobie. Za bawa si rozkrcia na dobre, zaczy si tace, pie wano szlagier sezonu Umwiem si z ni na dzie wit. Wtem wszed oficer rontowy garnizonu i z rozkazu pukownika natychmiast poleci uda si do koszar do odwoania, ogoszono alarm. Na rwne nogi postawiono starost, wicestarost i komisarza Policji Pastwowej. Do hotelu Vorbach" nikogo nie wpuszczano, wystawiono przed nim po sterunki. Terkotay telefony w Warszawie i nie tyl ko tam. Caa sprawa, cho zakrawaa na skandal midzy narodowy, z pewnoci rozeszaby si po kociach, tak jak wiele dotychczasowych wybrykw Wienia wy, ale tym razem dotkna spraw wagi pastwo wej. Wieniawa, jako przewodniczcy Komitetu ku czci- marszaka Pisudskiego, mia by nastpnego dnia w Krakowie, bowiem kardyna Sapieha, pod pretekstem remontu krypty, w ktrej spoczyway od dwch lat zwoki marszaka, chcia je przenie do. innego, mniej okazaego pomieszczenia. Naleao wic przedsiwzi jakie kroki i w tej sprawie do Krakowa zjecha sam dziekan korpusu dyplomatycz nego, nuncjusz papieski Monsiniore Cortessi, rezul tatami rozmw interesowa si sam Prezydent Rze czypospolitej, ktry oczekiwa informacji. W prasie zawrzao na ten temat. Tymczasem Wieniawa popija beztrosko w dalekim Starogardzie czyst wyborow i to z robotnikami. By w najlepszym humorze, sypa kawaami i adna sia nie moga go stamtd wydosta. Nie odbiera adnych telefonw, mimo, e dzwoniy z samego Kra kowa... Nastpnego dnia przysano do pobliskiego Pelpli na, siedziby biskupa Okoniewskiego, specjalny sa molot, co zrobiono nie bez kozery, jako, e biskup by prorzdowy. Wieniawa, cho potwornie skaco wany, odlecia nim do Krakowa. Pk Mitkiewicz mg wreszcie otrze pot z czoa i odetchn z ulg. Alarm odwoano, umilky telefony. Redaktor Dzien nika Starogardzkiego mia ciekawy materia dla swej gazety. Kopoty miaa teraz cenzura. Gdy raport o powyszym zdarzeniu znalaz si nabiurku Naczelnego Wodza, marszaka Edwarda Rydza-Smigego, ten zdenerwowany, stwierdziwszy, e miarka si przebraa, zdecydowa krtko: Wieniawa do kryminau"! Przyjaciele Wieniawy nie pozwolili go jednak skrzywdzi, umylnie odwlekajc wyko nanie rozkazu. Ostatecznie misja Wieniawy w Kra kowie skoczya si pomylnie, doszed do porozu mienia z metropolit krakowskim i rozkaz migego odczytano Wieniawa do Kwirynau", cho niektrzy uwaaj to za paszkwil, ale sam pamitam rysunek

na ten temat w krakowskich satyrycznych, a dobrze poinformowanych Wrblach na dachu. W ten sposb Wieniawa wyldowa w Rzymie, ja ko ambasador Rzeczypospolitej przy Kwirynale, co zaskoczyo opini publiczn. Na warszawskim dwor cu zgromadzio si liczne grono przyjaci i sympa tykw Wieniawy, w tym sporo pa, yczc mu szczliwej podry i sukcesw na tak eksponowanej placwce. Obecny by te popularny aktor Adolf "Dymsza, ktrego Wieniawa, jak zwykle tryskajcy humorem, poegna synnym Adolfie, nigdy Panu tego nie zapomn"! Bya to parafraza do synnej depeszy Hitlera do Mussoliniego, ktry nie prze szkodzi Hitlerowi w aneksji Austrii i nie zaj Ty rolu, czego Hitler si spodziewa. Depeszowa wic uradowany do Rzymu: Benito, nigdy Panu tego nie zapomn. Hitler". Przyjaciele Wieniawy pamitali" te o dziennika rzu, ktry odway si opisa zajcia w stolicy Kociewia, w Dzienniku Starogardzkim. Niebawem wy sano go do Berezy Kartuskiej, czyli do obozu od osobnienia, jak Berez oficjalnie nazywano. Obz wzorowany by na najlepszych niemieckich obozach koncentracyjnych i cho podobno endekw traktowa no tam agodniej ni dziaaczy komunistycznych, dziennikarz w o nazwisku jeli sobie dobrze przypominam Bielecki, wrci do Starogardu po trzech miesicach, poturbowany i z powybijanymi zbami. Pouczono go tam dokadnie, e nie naley ujawnia bulwersujcych zdarze z ycia pisudczykw. Pohula" na nich mona byo dowoli i bez karnie dopiero za kilka lat. Dzisiaj, z perspektywy lat, zmieni si stosunek do nich, historia wiele spraw skorygowaa. Caa ta sprawa Wieniawy zbulwersowaa wczes ny Starogard, ale mwiono o niej raczej na ucho. Mona tylko sobie wyobrazi, co by si dziao, gdyby to zdarzenie miao miejsce w 1939 roku. Incydent z Wieniaw w Starogardzie przymi niebawem kon flikt na granicy polsko-litewskiej. Litwini zastrzelili polskiego stranika, wobec czego rzd polski przed stawi Litwie ultimatum: albo w przecigu 24 go dzin nawizane zostan stosunki dyplomatyczne, al bo nastpi aneksja Litwy. Nie mielimy wwczas stosunkw dyplomatycznych z Litw. W radio tum zebrany pod gmachem Generalnego Inspektoratu Si Zbrojnych w Warszawie, w ktrym rezydowa mar szaek migy, skandowa: Wodzu prowad nas na Kowno". Na granicy polsko-litewskiej skoncentrowa no wojsko gotowe do przekroczenia granicy. Wojna z Litw wisiaa na wosku, do zbrojnego konfliktu jednak nie doszo. Litwa zgodzia si na nawizanie stosunkw dyplomatycznych z Polsk. Attache woj skowym w Kownie mianowany zosta dowdca 2 puku Szwoleerw Rokitmiaskich, pk dypl. Leon Ztek-Mitkiewicz. Dowdztwo puku obj po nim ppk dyp. Mikulicz-Radecki. Ten niedugo jednak po by w Starogardzie. Puk po nim przej ppk dypl. Jzef Trepto. Na wito pukowe 13 czerwca 1938 ro ku przyjecha do Starogardu Prezydent Rzeczypospo litej z maonk. Bya to jego druga ona. Jak pi sze znakomity gawdziarz, pk dypl. Marian Romeyko w swej ksice Przed i po Maju" na stronie 617, wybrank serca gowy pastwa stal si ona jego osobistego adiutanta, kapitana piechoty Tadeusza Nagrnego, osoba co najmniej modsza od prezyden ta o 35 lat, modsza od jego synw. W ten sposb prezydent najbardziej katolickiego pastwa nie tylko wchodzi w zwizki maeskie z rozwdk", lecz i nie poczuwa si do obowizku przestrzegania ka nonw kocioa katolickiego, jeli chodzi o czas trwa nia aoby. lubu udzieli im w kaplicy zamkowej sam kardyna Krakowski. Prezydent urodzony w ro ku 1867 liczy sobie wwczas 71 at, a jego druga maonka 36. Pk dypl. Leon tek-Mitkiewicz w roku 1939 przedosta si na Zachd i by bliskim wsppracow nikiem gen. Sikorskiego. Odbywa z nim jak pi sze w swych wspomnieniach podre co Amery ki, by przedstawicielem gen. Sikorskiego w midzysojuszniczym sztabie alianckim w Londynie, zmar po wojnie w Kanadzie. Wieniawie powierzono przy Kwirynale delikatn misj, przekraczajc jego moliwoci: rozlunienia" tzw. osi RzymBerlin. Rzym mia wywrze nacisk

62

na Berlin, by ulegy poprawie pogarszajce si sto sunki z Warszaw. Wieniawa szybko zaprzyjani si z ziciem Mussoliniego, hr. Galeazzo Ciano, ministrem spraw zagranicznych Woch. Doprowadzi nawet do jego wizyty w Warszawie. Min. Ciano pokazano wwczas na mokotowskim lotnisku eskadr najnow szych polskich samolotw o", przypomniano o zwycistwach znakomitych polskich lotnikw na mi dzynarodowych zawodach lotniczych Challenge por. wirko i to. Wigury w 1932 roku i kpt. Jerzego Bajana w 1934 roku. Zademonstrowano nadzwyczaj celne dziao przeciwlotnicze Buforsa, produkowane przez polski przemys zbrojeniowy. Min. Ciano mia ostrzec berliskiego koleg min. Ribentropa, e Pol ska ma czym broni swe niebo przed Luftwaffe opa sego Goringa. I chocia na libacji, tym razem w kasynie 1 p. Szwoleerw, ktrego Wieniawa swego czasu by dowdc, ambasador wytaczy si z crk Mussoliniego o przecitnej urodzie, a z hr. Ciano przeszed na ty, o RzymBerlin nawet nie zgrzyt na. Nikt ju, a zwaszcza Mussolini, nie mg od cign Hitlera od jego szaleczych planw. Ju w trakcie wojny dziki Wieniawie i attache wojskowemu w Rzymie, pk dypl. Romejce, Wochy przez pewien czas, to znaczy do protestu Niemiec,

przepuszczay kolejne transporty polskich onierzy i oficerw do Francji, ktrym udao si przedosta na Wgry i do Rumunii. Abdykujcy prezydent Mocicki mianowa Wieniaw-Dugoszewskiego Prezydentem Rzeczypospolitej, cho on nie mia takich aspiracji. Zaskoczyo go to nawet. Nie zgodzi si na to genera Sikorski, ktry przebywa ju w Paryu i spowodowa protest Fran cji. Gen. Sikorski wola mie prezydenta sobie ule gego, takiego jakiego mia Pisudski w osobie Mo cickiego. W rezultacie prezydentem zosta Wadysaw Raczkiewicz, swego czasu wojewoda pomorski. Sikorczycy" nie widzieli te Wieniawy w wojsku, o co on usilnie zabiega. Zrezygnowany i przygnbio ny wyjecha genera do USA, zepchnity na boczny tor, nosi si z zamiarem samobjstwa. Tam dosza do niego wiadomo, e gen. Sikorski mianowa go ambasadorem najpierw w Madrycie, pniej w Hawanie. W przeddzie wyjazdu na Ku b, Wieniawa zaama si i w 1942, roku popeni sa mobjstwo skaczc na bruk z pitego pitra nowo jorskiego hotelu Astoria". W ten sposb zakoczy swe bujne i barwne ycie, w wieku 61 lat, pierwszy uan II Rzeczypospolitej. Kazimierz Wieczorek

GADKA PO NASZAMU
Dzisiaj zamieszczamy kociewsk gawd, ktra ukazaa si w 3 numerze Go su Starogardzkiego" z dnia 15 kwietnia 1957 roku. Tekst drukujemy po przepro wadzeniu drobnych korekt gwarowych. Przekaza go nam Bernard Janowicz ze Starogardu Gdaskiego.

eneralski bal
Ni mog powiedzie, eby tegoroczny karna wa w Starogardzie wypad najgorzy. Przypom nieli mnie sia zara dawne lata i zabawy z cza sw nieboszczki sanacyji, jakie odgryweli sia w Sokoniczwce, w Strzelnicy, czy ty u Vorbaeba". Na jeden taki bal przyjechao ja z Warszawy para oficerw, razem z tym jenera em, co sia nazywa Wieniawa Dugoszewski. Jenera przychodzi wpsierw do koszar i wi dzi, e nikogo nima. Zy jak nieszczcie, chlapn w gamba omnierza, co na warcie stoja i pyta: Jak sia nazywasz? Melduj posusznie: Jan Kowalski, panie generale! A jenera mu poprawi z drugi strony i zno wu pyta: Jak sia nazywasz, pytom sia. Melduj posusznie: winia, panie genera le! Ale jak eszcze raz dostana, to przypuszszm, e zwtpsia, czy arn mnia jaka familja. Spodobao sia jeneraowi to przemwianie, to da omnierzowi psian cakownych zotych i poszed do mniasta, ty na zabawa. Ledwie wlaz na zala, a tu muzyka, ze sa mych pojantnych Kociewiakw zona, rnie mu marsza jeneralskiego. Zrobi sia szaszr: wszystkie wojskowe, cywile i kobiety staj na baczno, a jenera nawet spocznij" nie po wiedzia, jano zmniarkowa kelnerw i zafodrowa dla wszystkich goci po dwa machandle. Wyda ty rozkaz, e chto nie chcia wypsi, tan musia dwa razy jak psies zaszczeka. Jak so ju walnie wziani, w czub, to poszli na druga zabawa do ,,Vorbaeha". Po drodze, w rynku, spotkeli nieprzyjaciela", bo zaczana sia walna strzylanina. Starogardzkie gosposie pootwiereli w nocy okna. Jedna z nich mwi do swoji somsiadki: Ty, co to je? Eszcze Wielganocy nima, a szury ju z kaliflorku strzelaj? Patrzom, a tu na rodku rynku stoji jenera z psistolitam w rance i komandem je: Padnij! Powsta! Na ziamnia siad! Przed nim jaki lepszy maks oprawia gim nastyka. Chay mnia ju walnie jufefrane, bo tyj nocy pogoda ni bya za nadto. Nad ranami cay bal od Vorbacha" przenis sia na ulice i tamj balowniki zaczani spokojnym ludziom wykazy podszukiwa i jinsze breweryje wyra bia. Byo przynajmnij o czym gada, a psiseli o tym gazety caego wiata i akolicy. Bo daj ze Starogardu tan jenera pojecha do wantego mniasta Rzymu, na posada ambasa dora polskiego do Kwirynau. Gadajo, e i ta mj walnie dokazywa obok Mussoliniego. T.K: 63

Zdemoralizowao si wam spoeczestwo, zwaszcza ostatnio, gdy w pogoni za nowym, nikt nie baczy na stare zasady etyczne. Powoani do ich pilnowania nie- maj czasu, albo te poddaj si powolnemu ze psuciu, a szary uczestnik codziennoci korzysta z tej moralnej odwily penymi garciami. Jest le po obu stronach wrd tzw. wadzy (rozumianej umow nie i bardzo szeroko) i u obywateli. Prym wiod rne odmiany apownictwa, przekup stwa, przechytrze i inne formy zaatwiania", ogl nie zwane korupcj. Coraz trudniej normalnie naby jakiekolwiek materiay, by obsuonym w urzdzie, zadba o wasne zdrowie, czy zosta studentem atrak cyjnego kierunku. Niektrzy lekarze maj gdzie przy sig Hipokratesa, a urzdnicy lubowanie skadane na Konstytucj, take ci, ktrzy piknie si nazywaj -funkcjonariuszami pastwowymi. Co bardziej sumien ni albo s uwaani za niemodny wzr doskonaoci, albo za pospolitych gupcw. Poluzoway si obycza jowe trybiki, w odstawk poszed Dekalog i Prawo. A prawo mamy takie, ktre raczej sprzyja rozwo jowi korupcji. Podobno solidarnie karze tego, kto daje i tego, ktry bierze. Jeeli to nawet prawda, to ten ostatni jest zawsze gr, bo ma z czego spacie win. Ten pierwszy za paci podwjnie, a moe stra ci nawet potrjnie w przypadku, gdy ten ktry wzi, obrazi si i oskary o zniesawienie. Biorcy niewiele ryzykuje, poniewa doskonale wie, jak trudno mu udowodni win. Mona z tego wysnu wniosek, e sprawc korupcji jest dawca_ apwki, bowiem jemu przypisuje si inicjatyw. rdo za tkwi pono w tym, e s tacy, ktrzy daj, jakby inicjatorami nie mogli by odbiorcy. To nieco tak, jak w tym rubasznym powiedzonku ludowym: jeli suka nie da, pies nie wemie. W efekcie jednak suka zostaje ze szczeniakami, a zwierz rodzaju mskiego nadal biega bezkarnie. Niezbyt to elegancka analo gia, ale wiatek apownikw ma w sobie co ze wia ta zwierzt. Powodw korupcji jest wiele. Najczciej s nimi trudnoci gospodarcze, braki w zaopatrzeniu, konku rencja ekonomiczna, niedomogi infrastruktury spoecz nej, fetysz pienidza, a take niskie pace. Prawdo podobnie gdyby lekarz zarabia godziwie i mia w szpitalu odpowiedni ilo ek, nie stosowaby wa snego cennika, traktujc pastwow lecznic jak pry watn klinik. Gdyby wszdzie peno byo przer nych towarw, materiaw, urzdze, zabezpieczajce wszystkie limity, rozdzielniki decydujcy o tym urzdnik nie miaby pokus i nie kala swego rodo wiska zawodowego. Uczestnicy korupcji indywidual nej wszelkie odstpstwa od norm etycznych i spoecz nego wspycia gromadz na wasny rachunek, wy stawiajc si pod publiczny prgierz. adna poufno ich nie obroni, najczciej s znani z imienia i naz wiska, a zainteresowani wiedz, jaki stosuj cennik. Uprawiana przez nich klasyczna forma korupcji jest bardzo widoczna i dlatego atwo j potpi, jeeli oczywicie kto si za to wemie. S jednak formy trudniejsze do zdefiniowania, a dotyczce pozornie dziaa pozytywnych, gdy rne sposoby zaatwiania" realizuje si w imi zbiorowej spoecznoci i dla jej dobra. Na przykad wwczas, kiedy zaopatrzeniowcy wyposaeni w specjalny fun dusz apwkarski, zwany czasem premi nadzwyczaj n, rozjedaj si po kraju, by zdoby dla zakadu niezbdne materiay. Wszystkie chwyty s wtedy doz wolone, byle osign cel. W ocenie moralnej nast puje nage przekwalifikowanie poj i wartoci. Czy ny naganne urastaj do rangi zasug, a uczciwy za opatrzeniowiec zostaje zepchnity na pozycj niego dziwca. Kto nie stosuje hasa yj i daj y innym", przepada z kretesem. Zostaje okrzyknity yciowym niedorajd, mao operatywnym czy nieefektywnym i w ogle... Do tej samej grupy nale wszelkie zabiegi uzy skiwania korzyci (niekoniecznie materialnych), czy nione w majestacie kurtuazji, dobrych zwyczajw

wszystko zgrabnie zakamuflowane, a tym samym trudne,do jednoznacznego okrelenia. Chociaby dla tego, e s przeprowadzone legalnie, w zgodzie ze wszystkimi przepisami. Ale przepisy, to tylko jedna strona etycznego medalu. Jest jeszcze zwyka przy zwoito, nie objta adnym ustawodawstwem. Wyobramy sobie nastpujca przykadow sytua cj. Jaka terenowa rada ma oceni dziaalno jakie go przedsibiorstwa handlowego, ktre na co dzie nie moe si pochwali dobrymi wynikami. W kocu jest to typowe, bo handel dzisiaj wszdzie kuleje, daleki od doskonaoci. Na posiedzeniu teje wymy lonej rady padaj gorzkie uwagi, przedstawione ma teriay s krytykowane i zapowiada si totalne fia sko. Ale podczas przerwy w obradach, kierownictwo przedsibiorstwa funduje przedstawicielom ludu po czstunek zwany degustacj. Mona si obje na cie po i na zimno. Handlowa firma prezentuje cz swoich garmaeryjnych wyrobw w sposb nader skuteczny, bo przewidujcy konsumpcj. Wprawdzie przymusu nie ma, jest tylko zachta. Po przerwie, gdy wszyscy podegustowali do syta oczywicie za krzywy" nastpuje podjcie uchway, ktra w za sadzie nic zego firmie nie zarzuca. Owszem, poru sza drobne ale", ktre jednak s rozgrzeszone w ra mach oglnych trudnoci obiektywnych. Ten, ktry to wymyli, wiedzia, co robi i nie na ley mu si dziwi. Zadowalajca ocena dziaalnoci bya potrzebna kierownictwu firmy i jej zaodze. Na tomiast dziwi si trzeba tym ktrzy dali si na to nabra. Zabieg taki, podbudowany prymitywnym chwytem psychologicznym, niemal zawsze osignie cel. Cigle jeszcze tkwi w czowieku odruch saboci, ubrany w uprzejm form rewanu. Nie wypada le mwi o kim, kto zaproponowa tak atrakcyjne po jednanie. Chocia marzyoby si zgoa inne rozwiza nie. Uczestnicy obrad nie powinni tkn owych sma koykw, a robi swoje. Tym bardziej, e przedmio tem oceny nie bya jako garmau, a sprawno or ganizacyjna firmy handlowej. Trudno przecie na podstawie zjedzonego bigosu, wtrbki z cebulk czy flaczkw, oceni dlaczego szwankuje zaopatrzenie w mleko albo niekiedy w soboty brak chleba. Ten nie logiczny zwizek potrafi wychwyci nawet dzieci, ktre przypumy byy obecne na sesji, pobie rajc nauk z wiedzy o spoeczestwie. Ot, taki sobie niewinny przykad zaatwienia sprawy", zamy e fikcyjny. Co z tego wynikaj Do dawnych zasad etycznych wkrady si rne drobne nieczystoci, tym groniej sze im wyej sigaj. Tolerowanie nawet tych drob nych zamazuje tak ochoczo opiewane oblicze moral ne rnych rodowisk spoecznych. I na nic si zda j gromkie ajania obywateli, wysiki czynione na rzecz moralnej odnowy, skoro w dalszym cigu przy kad idzie z gry". Bo tam, na grze te powstaj kopoty z respektowaniem podstawowych wartoci, jakimi s uczciwo, rzetelno czy godno. Zawa si granica midzy dozwolone" a zabronione", tym bardziej e przez zabronione" ostatnio coraz czciej uwaa si zachowania wycznie objte zakazem pra wa. Wewntrzne zakazy moralne prawie nie funkcjo nuj. I w ten sposb ta kolejna spoeczna gangrena niszczy resztki autorytetu, troski o wasne dobre imi. Moe dlatego, i kodeks rodowiskowy, bdcy niegdy ostoj moralnej rangi zawodu czy funkcji (moralnej, a nie materialnej!) praktycznie nie istnie je. Wszystkie przysigi i lubowania pozostay pu stym, moe i adnym, ceremoniaem. I jeszcze jedno! Nie wszystkie rodki uwicaj ce le. wiatem ludzi, mimo wszystko, rzdz nadrzdne prawa etyczne, zdolne wczeniej czy pniej wysta wi przykre wiadectwo tym, ktrzy chc je pomija. Podobno smrd kadej nieuczciwoci nawet po zmar ym dugo si wlecze, o czym mie przypomnie WASZ KOCIEWIAK

64

Z FOTOGRAFIKIEM HENRYKIEM SPYCHALSKIM LAUREATEM NAGRODY PREZYDENTA STAROGARDU GDASKIEGO rozmawia Ryszard Szwoch

Przyjmujc, e fotografia jest Twoj yciow pasj, przygod, szans twrczego dziaania, musz zapyta na wstpie o jej pocztki. Zaoenie suszne, chocia trudno mi oceni, czy to bardziej pasja, przygoda, czy potrzeba twrczego dziaania. Pewnie wszystkiego po trochu. Kiedy daw no, ogarnity niepohamowan chci zrobienia swo jego pierwszego zdjcia, poyczyem aparat fotogra ficzny od wuja... i tak si zaczo. Ani si obejrza em, kiedy fotografia staa si moim dniem po wszednim. Poszedem drog samouctwa, bo innej dla mnie nie byo. Najpierw wic dziesitki ksiek o tej tematyce, pniej niezliczone iloci prb i b dw nigdy jednak tych samych. Potem dochodze nie do poprawnego opanowania warsztatu i tech niki, ktr zapewniaby doskona jako. Z chwil gdy si z tym uporaem, zaczo mi czego brako wa. Bo c znacz nawet najlepsze zdjcia scho wane w gbi szuflady? Wiedzc ile trudu kosztowao mnie samodzielne na uczenie si techniki fotografowania, postanowiem podj prby przekazania mojej wiedzy innym. Po zdaniu odpowiednich egzaminw, zostaem instruk torem fotografii w Zakadowym Domu Kultury Pol fa". Tak wic rozpoczem dzielenie si swoj wiedz z innymi, oraz co dla mnie byo szczeglnie wa ne pokazywa artystyczn fotografi spoecze stwu poprzez organizowanie wystaw fotograficznych, Jak atwo zauway, wyglda to dosy typowo. Kady, nawet ten nieprzecitny ucze, ma swo jego wybitnego nauczyciela, ktremu zawdzicza swoje sukcesy. Czy miae swojego autentycznego, czy choby tylko przysowiowego Mistrza? Nie, niestety. Jak na 30-tysiczne wwczas mia sto trudno byo o kogo takiego. Wtedy, kiedy za czynaem, klubw fotograficznych, gdzie nauczano" fotografii, nie byo. Czsto natomiast z rozdziawio n gb" stawaem przed witryn zakadu fotogra ficznego pana Borkowskiego (Zakad fotograficzny z rodzinnymi tradycjami Wiktora Borkowskiego, mie ci si w Starogardzie, przy ul. Podgrnej, od lat 70-tych prowadzi go wdowa, p. Halina Borkowska, przy ul. wierczewskiego przyp. R. Sz.) i podzi

wiaem jego portrety. By moe by to dla mnie pierwszy, przysowiowy i mimowolny" mistrz, gdy po latach jedynie tak mog to okreli. Pniej oczywicie czerpaem wzory z twrczoci fotograficznej takich arcymistrzw, jak Dederko, Buhak, Hartwig czy Wodzimierz Puchalski. Nieste ty, ich wybitn twrczo znaem jedynie z albu mw fotograficznych i publikacji. Jako e w miecie nikt wtedy nie organizowa wystaw fotograficznych, trudno byo wic o te namacalne", miejscowe wzo ry. Doszede do ogromnej fachowoci w tym, co robisz. Czy to ona decyduje o powodzeniu artystycz nym fotografika, czy te s jeszcze inne tajniki suk cesu tej sztuki? Uwaam, e fachowo jest podstaw. Facho wo to doskonae technicznie zdjcie i staa goto wo do dziaania, artystycznego zapisu wiata po przez obiektyw aparatu. Natomiast powodzenie ar tystyczne wynika z posiadania iskry boej", czyli ta lentu. Jednak najwaniejsze w tym wszystkim to sposb widzenia realizowanego tematu, a wic zdol no do postrzegania tego, czego inni nie widz w ogle lub widz szablonowo, nieciekawie. Trzebai umie pokazywa w taki wanie sposb zaska kujcy, odkrywczy, nietuzinkowy... Myl, e niewielu umiejtno tak posiadao do koca, mi rwnie wiele pozostao do zrobienia. Taj nikw decydujcych o sukcesie w sztuce jest tak wiele, e wymieni tylko jeden ut szczcia. Przede wszystkim jednak trzeba duo pracowa, bez tego bowiem ani rusz! Skoro mowa o sukcesach, to jaki Ty uwaasz za najbardziej wzbogacajcy Ciebie, satysfakcjonu jcy artystycznie, albo w jakim stopniu przeomowy dla Twojej twrczoci? Co to jest sukces w ogle? Kady moe to wi dzie inaczej. Uzgodnijmy, e nie bdziemy rozma wia o sukcesach finansowych czy nagrodach, cho i takie byy. Dla mnie sukcesem jest kada wysta wa, ktr obejrzy choby grono osb, a jeszcze le piej, gdy zwiedzajcy znajd tam co swojego", co, co ich wzruszy. Takich wystaw autorskich mia65

lem kilkanacie. Daj autorowi naprawd wielk sa tysfakcj. W fotografice polskiej dosy trudno o sukces ogl nokrajowy czy midzynarodowy w postaci gwnych nagrd. W tej dziedzinie w naszym ruchu fotogra ficznym panuje specyficzna, mao budujca atmo sfera. Od pewnego czasu istnieje moda na fotogra fi wyduman", kombinowan", ktra widzowi nie wiele lub zgoa nic nie mwi. Oczywicie jestem przeciwnikiem takiego silenia si na oryginalno. Przeomowy moment w mojej twrczoci? Niewtpli wie uzyskanie akredytacji fotograficznej na drug wizyt Ojca witego w Polsce, w 1983 roku. Tam otarem si o wiatowych fotografikw". Poznaem wielu wyeraczy" tego chleba. Robilimy zdjcia w super trudnych warunkach. Prawie wszyscy tworzyli przynajmniej dwuosobowe grupki pracujc dla ja kich agencji. Ja byem sam. Sam z caym tym sprztem liczcym nie mniej, ni wicej jak dwa dziecia kilogramw, sam z receptami na dobre uj cie, bez moliwoci liczenia na pomoc. A jednak pniejsza wystawa pt. Pielgrzymka", ktr obejrzao kilka tysicy osb, odniosa sukces. To wynagrodzio moje trudy reporterskie, kilkuty godniowe lczenie w ciemni i organizatorskie za chody" przy urzdzaniu wystawy. To mj najwik szy sukces. Jest jeszcze najcenniejsza pamitka. Z okazji tej wystawy wydrukowano katalog-folder. Na jednym z nich uzyskaem wasnorczny podpis Ojca witego.

Czego oczekujesz od obiektu, ktry fotografu jesz, _ albo inaczej jak nastpuje wybr, decyzja, e to ujcie musi by takie, a nie inne? Obiekt musi mnie czym zadziwi, zachwyci, sprowokowa. I to nie cay sob, wystarczy jaki je go fragment, element. Co do wyboru planu, czy uj cia trudno to okreli sowami. Nawet nie wiem, czy potrafi. Jestem przekonany, e trzeba mie po prostu przysowiowego nosa", musi si to dzia nie jako intuicyjnie, odruchowo i... byskawicznie, bo na rozmylanie i kalkulowanie moe nie by czasu. Czy s ulubione tematy, zaplanowane, wymy lone czy te olnienie artystyczne" decyduje o tym, co i jak fotografowa? Jest oczywiste, e kady ma swoje ulubione te maty", cho nie kady, z rnych wzgldw je reali zuje. Mao tego, z uwagi na ogrom kierunkw i tech nik, jakimi dysponuje wspczesna fotografia, nie jest moliwe poruszanie si po caoci". Trzeba co wybiera, w czym si specjalizowa, co wsko trak towa. Wtedy istnieje szansa na dojcie do czego. Moje ulubione tematy to pejzae, przyroda, las, ar chitektura i portret. Z reguy zawsze przygotowuj si do tematu, planuj form i tre wiedzc, czym dysponuj. Po prostu mam jak wizj tematu. I staram si j zrealizowa. Czasami udaje mi si to do dokadnie, czasami okazuje si za trudne. Wte dy trzeba co zmieni. Czasami nawet... cay temat. Owszem, za spraw olnienia" powstaj doskonae fotografie, jednak s to z reguy pojedyncze zdjcia

Henryk Spychalski ZIMA I

66

lub krtkie serie. Trudno jest przeciga to olnie nie" na cay temat, A ile to razy bywao, e ol nienie" nie dao sic przetransponowa na obraz? Tyle moe o tym co fotografuj, a teraz, czym to robi. Z ca pewnoci wol fotografowa, ni o tym rozmawia. Ale sprbuj. A wic krtko... z emocj i bez emocji. Sowem, krtko i zwile. Pracuj ze sprztem podstawowym, uzbrojo n y m " w dodatkowe wyposaenie. Pentacon 6X6 sto suj do tematw wymagajcych duych powiksze, japoski Cosina CT-1 Super z obiektywem Marco w maym obrazku". Wielu fotografikw zaczyna od aktu", albo na nim koczy swoj karier. Jakie miejsce zajmuje ten temat u Ciebie? By moe teraz Ciebie zaskocz. Ot na razie typowy akt" nie znajduje u mnie adnego miejsca. Nie znaczy to, e go nie doceniam, czy potpiam. Twierdz, e dobry akt jest rwnie niezwykle trud ny do realizacji, jak kady ywy temat". Niewtpli wie utara si od kilku lat moda na akt i to wycz nie kobiecy. Ja nie lubi robi tego, co robi wszys cy. Moe wic kiedy moda ta zupenie przyganie a ja bd u schyku mojej kariery" moe wtedy? Jedno jest pewne, dla obu stron moe to okaza si wtedy bezpieczniejsze...
.
???

Szczerze przyznam, e lubi wystawy Aktu", lecz artystycznego. Jednak wietnych zdj, prawd powiedziawszy, jest niewiele.

Artyci nie znosz zamwie, podpowiadania, wskazywania tematw. Istnieje jednak co takiego, jak poczucie obowizku wobec rodowiska, wasnego otoczenia. Myl tu o szeroko rozumianym temacie Kociewie, Kociewiacy, kociewszczyzna. Czy masz tu jakie wewntrzne zobowizania albo wyrzuty su mienia? Szczeglnie nie znosz podpowiadania i wska zywania tematw. Natomiast zamwienia pozwalaj fotografikowi w ogle by obecnym, istnie. Za za mwieniem zawsze kryje si przecie wynagrodze nie. Jeli zamwienie jest powane i znaczce, spo dziewa si naley rwnie satysfakcjonujcej graty fikacji. Na dugoterminowe i odlege" zamwienia pracowali tacy mistrzowie obiektywu, jak Wodzi mierz Puchalski, tak pracuje Tony Halik i cala rze sza innych. Za co przecie trzeba y. Wysokie s koszty wyjazdw w dalekie plenery, realizowanie za mwionego tematu, utrzymania rodziny... Ja na razie takich moliwoci nie mam. Jeli za chcemy roz mawia o fotografowaniu ca gb", to dla foto grafika taka praca i takie warunki s nieodzowne. Jeli si nie ma sponsora, to coraz trudniej o wy pynicie na szersze wody. Tematy regionalne zawsze mnie interesoway... Std propozycja wsppracy z Tob ze strony naszej redakcji, ktr realizujesz zreszt od. pierw szego numeru Magazynu". Zanim to nastpio miaem pi wystaw indy widualnych, powiconych sprawom Kociewia. Byy to kolejno: Zabytki Kociewia, Architektura Kociewia cz. I i II, Pejza Kociewski oraz ostatnio Starogard w starej fotografii. Sdz wic, e pewne zobowi zania wobec regionu wypeniem. Tym bardziej, e tematyk t podjem sam, bez czyich sugestii. A marzy Ci si temat...? Hm, no c. Trudno o tym mwi, eby nie za peszy. Zawsze pasjonowa mnie nieg, plenery w nienej scenerii. Zawsze marzy mi si w' zwizku z tym Spitsbergen lub dla. odmiany Nepal, czy- Ty bet z omiotysicznikami w niegu. Lecz to pewnie pozostanie w sferze marze do koca. Dalej przy roda. Chciabym rwnie kiedy zrobi" jakie wiel kie wiatowe wydarzenie sportowe, np. Igrzyska Let niej Olimpiady. Bardzo mnie fascynuj rwnie kwia ty. Liczc siy na zamiary, to wanie kwiaty bd kolejnym tematem do realizacji. Nie sposb, myl, nie rozszerzy tego pytania o to, co marzy mi si w fotografii w ogle. A wic w tej sferze chciabym doczeka dni, kiedy kady na wet ten 13-latek kadego. dnia w. sklepie Foto-Optyki bdzie mg bez kopotu kupi potrzebny mu: film, wywoywacz, utrwalacz, paczk papieru... "Mar te o tym, by w prezydenckim przecie miecie, bya cho jedna typowa sala wystawowa lub galeria foto grafiki, by mona byo gdzie eksponowa. wyniki swoich prac, by rzec szumnie twrczoci arty stycznej. A tak oglnie, marzy mi si taki czas, aby w re gionalnej" Polsce nikogo nie dziwi... ani nie wzbudza nieuzasadnionych podejrze... widok czowieka z aparatem fotograficznym w rku, krccego si w pogoni za tematem na ulicy lub kadym innym miejscu publicznym. Jakie daby rady pocztkujcym w tej dziedzinie? Przede wszystkim cierpliwo. Trzeba w foto grafi zainwestowa troch czasu. Zdobywajc do wiadczenie mona doj do opanowania warsztatu, to jest z kolei nieodzowne i konieczne, ale i tego mona si nauczy. Z drugiej jednak strony, eby zdjcia miay w sobie to co", trzeba mie nieco talentu, ktrego poprzez nauk zdoby nie mona. Najlepiej rozpoczyna od pracy w Klubie Fotogra ficznym, tam szybko i fachowo zdobywa si te pod stawy, ktre pniej mona ju indywidualnie - roz wija. Sprzt maoobrazkowa lustrzanka; np. Ze nit lub lepiej Praktica to zupenie wystarczy na dugie lata.

Henryk Spychalski WITAJ...!

I tak niech nam rosn nastpcy Jzefa- Waliskiego, Leona Brzozowskiego, Lecha Lewandowskiego i Twoi! Dzikuj za rozmow i do zobaczenia na nowej wystawie.

67

BARBARA SZWEDZISKA

TWRCZO ZYGMUNTA BUKOWSKIEGO Z MIERZESZYNA charakteryzuje si prostot i niezwyk wprost wieoci pomysw, wzrusza i pozo stawia due wraenia. Dotyczy to caej twr czoci, zarwno rzebiarskiej jak i poetyckiej. Obie te dziedziny s ze sob silnie powizane, t r u d n o byoby o nich pisa oddzielnie. Poezja i rzeba u Bukowskiego cile si uzupeniaj i wspbrzmi. Oddziela je od siebie, to tak jak oderwa licie piknym kwiatom, bez k t rych pozostan nagie. Sam twrca stwierdzi, e to, czego nie udaje mu si powiedzie w wierszu, stara si pokaza w rzebie i na odwrt. Czasem jest rwnie tak, e jeli za mao wypowie si w jednym, to prbuje dopo wiedzie w drugim. Dlatego te dwie dziedziny sztuki u Bukowskiego s nierozczne. Jest to twrczo swojska i bliska sercu. Starsi odnajduj w niej sceny ze swego ycia, utosamiaj j z wasnymi mylami i odczu ciami, modsi za, czytajc wiersze Bukowskie go i ogldajc jego rzeby, mog uciec od b r u t a l n e j wspczesnoci, od popiechu i y ciowego pdu, by cho na chwil pozosta wrd kociewskich chat, albo wrd pl, na ktrych stoi zboe w stogach, ktre jak zo te wiece gasncego lata r u m i e n i si o zacho dzie soca". To twrczo czysta, mwica o mioci do ojczystego domu, wyraajca po dziw dla przyrody, gdzie jest miejsce do prze myle nad ludzkim losem, wartociami ycia, przemijaniu, odchodzeniu. J a k to si stao, e w zapracowanej, zago nionej codziennoci rolnika zrodzia si nagle potrzeba tworzenia? Jest to nieco duga hi storia, ale ze wzgldu na jej kluczowe zna czenie dla pocztkw twrczoci poety warto j przytoczy. Z y g m u n t Bukowski urodzi si 30 kwietnia 1936 roku w Wysinie. G d y wybucha wojna, rodzice jego zostali wysiedleni do Michaowa w Lubelskie. Po wyzwoleniu, dokadnie 11 kwietnia 1945 roku, wrcili na Kociewie, gdzie w Trzepowie przejli 12-hektarowe gospodar stwo. Niebawem zmara m a t k a 9-letniego Zyg m u n t a . Po ukoczeniu szkoy zawodowej, od byciu suby wojskowej, pracy w przemyle, zawarciu zwizku maeskiego, postanowi osiedli si na swoim" take na Kociewiu. Znalaz w Mierzeszynie gospodarstwo, ktre wraz z on, R, przez siedem l a t wypro wadza z upadoci. Po latach powice, kie

dy stworzy ju wymarzone gniazdo rodzinne, nastpi okres stabilizacji. Wwczas odezwaa si tsknota za utraconym wiatem dzieci stwa: Bukowski wraca wspomnieniami do od legego zaktka kraju, gdzie w czasie wojny spdzi pi lat. Wspomnienia nawiedzay go coraz czciej, wreszcie w 1973 roku powzi decyzj o wyjedzie na lubelszczyzn, aby jeszcze raz zobaczy miejsce swego dzieci stwa. Wtedy, przed wyjazdem, powsta pierw szy wiersz Kresy", jeszcze nieporadny i pry mitywny. Rzeczywisto okazaa si wrcz okrutna, bowiem z m a r z e o gdzie t a m pozo staych latach zostaa tylko stara, zniszczona chata poronita gszczem chwastw. Rozcza rowanie i al odbiy si w drugim wierszu List do przyrody". Z wyobrae w pierw szym wierszu, gdzie ,,... dwr biay /w opiece potnych dbw/ P r z y n i m ogrd rany, przepikny, wspaniay", zrodziy si refleksje o utracie czego cennego, wyraone w drugim utwrorze p e n y m zwtpie: Lesie przecudny /gdzie twe cieki, gdzie m c h y atasowe (...) Zagldam w kady zaktek /gdzie by moga by ta jedyna/ szczliwego czasu dziecinna kraina". Wrci do swego gniazda rodzinnego w Mie rzeszynie i zrozumia, e ycie bardzo dokad nie potrafi zatrze po sobie lady. Przekona si, e najpewniejsze jest to, co realne i jed noczenie jeszcze bardziej pokocha siedlisko na kociewskiej ziemi. Po t y m wielkim rozcza rowaniu zdawao mu si, e nic wicej ju nie napisze, e te dwa skromne wiersze byy tyl ko prb wyrzucenia z siebie tego, co od lat uwierao gdzie gboko pod sercem. Ale d u sza poety niebawem odezwaa si ponownie. Te pierwsze wersy tsknoty i rozalenia byy pocztkiem poezji. ...Przyszed na niego mus zapisania cho czci tego wszystkiego, co mu przez tyle lat koatao po gowie napisze potem Ewa Ku nicka 1 . Przy caej tej codziennej krztani nie w obejciu... I wtedy, gdy w witecznym, wolnym od roboty wiecie przemierza znajo me mu i tak serdecznie bliskie ostpy lene, gdy soce budzi si z nocnego snu i yciodaj nymi promieniami pozaca cay wiat, na oczach czowieka zmienia go w cakiem inny. Albo wtedy, gdy utrudzony codzienn prac przy myka oczy wieczorem, a pod powiekami od razu zjawiay si wraenia z caego dnia i
1 Ewa Kunicka: Twrczo nie szczepiona, Gos Wybrze a, nr 238, 89.10.1983.

68

e do dzi ona jedyna witoci mi si zdaje. Tu, pod tym kasztanem Powiedziaem do niej, Mamo, co w tobie tak puka? Wtedy ona na piasku Namalowaa serce A w nim moje, mniejsze To jest synu ten dom Gdzie mieszka malekie A najwiksze ze wszystkich szczcie.
(Malekie szczcie)

Po tym wierszu przysza kolej na inne, jesz cze nieco niemiae, nieoszlifowane, z ktrych jednak zacz si ju wyania indywidualny styl poety o wraliwej duszy. wiadectwem tego byy przede wszystkim cztery utwory: Drewniany wiat", Kompozycja", Zwiasto wanie w lesie", Dom". Ten ostatni, podobnie jak Malekie szczcie", zosta nagrodzony na Oglnopolskim Konkursie Literackim im. Jana Pocka w Lublinie. Odtd konkursy dla poetw ludowych bd odmierzay etapy dojrzewania warsztatu twrczego Bukowskiego. Niemal co rocznie jego wiersze zaczn zbiera czoowe nagrody. Dojrzay by ju Dom", ze swoj szczeg ow dokadnoci ujawniajcy tsknoty za tym, co nieuchwytne i nietrwae.
Nad drzwiami maleka podkowa, Gdzie czas z dziecistwa wraca wspomnieniem. W nim s ulewy i burze, Matczyna mio ponad soce, Tu podzielie dusz na wszystkie zdarzenia, Na wszystkie kwiaty domowe. Wierzye z ca ufnoci Madonnie Ojczystej nad kiem, Lipom w parku szumicym deszczem Pamitasz noce, gdy ksiyc by wity I wieczr kiedy rado niepojta Bia gejzerem w niebo, a ty patrzye na pierwsz gwiazd Boga rodzenia. Z tych okien patrzye na drzewa w koronkach szronu, W tamtej izbie tacoway przebierance, Bocian na szczudach goni nas po pokojach, Szczypic dugim dziobem. Te jabonie pamitasz malekie W pierwszych kwiatach, J a k daleko wszystko dzisiaj to...
(Dom fragment)

ukaday w jakie rymy i sowa zachwytu nad piknem tego wiata. Odstrcza nieraz te na trtne myli, bo wydaway si niestosowne przy powanej rozmowie, ale one wracay uparcie. Nosi Bukowski w sobie t potrzeb wyga dania si na kartkach papieru, mczy si z tyra. Zmaza z pamici obraz smutnej rzeczy wistoci i zacz od nowa. W ten sposb po wsta wiersz Malekie szczcie". Pniej, po trzech latach, uzupenieniem wiersza staa si rzeba, przedstawiajca klczc kobiet, obok chopca zapatrzonego w niebo pokazywane przez ni. To jakby w drewnie wyciosane so wa K. I. Gaczyskiego: Ona mi pierwsza pokazaa ksiyc..." Ten wiersz o matce, ktra odesza od ycia w wieku 37 lat, ma podobn wraliwo.
... To jej przyczyna, e las mocniej pachnia. Wierzyem, e tcze ze strumieni wod piy. Nogi bose, skaleczone o kamie Jednym dmuchniciem kochanych ust szybko si goiy. Z jej bajek tworzyy si Malownicze kraje Umiaa mwi tak prosto i tak piknie,

Stawiane tu pytania o dom wasnego dzie cistwa, o noce bani, o tajemnic wzrusze, o ukwiecone jabonie nie domagaj si odpowie dzi. Bukowski nosi je w sercu potwierdzi pniej Ryszard Szwoch 2 Czy nie std wa nie bierze si ten pogodny i sielski nastrj jego rzeb, daleki od rubasznoci wiejskiej, od dosadnoci i prostactwa. Tak odbiera si wiat, kiedy nie otaro si jeszcze o brutalno i zo, kiedy si jest dzieckiem albo gdy nie znajdu je si ucieczki od powrotw w kraj lat dzie cinnych. Bukowski z ca wiadomoci zaka da uszczliwiajc warto tych ucieczek w zauki dziecistwa, od niegodziwoci i bezdusz noci dnia dzisiejszego. W pierwszych wierszach ju uzewntrzni si autentyzm opisywanych przey, osobisty wyraz wrae rozkwita donica tataraku",
2 Ryszard Szwoch: Kociewski Gdaska, nr 139, 1983.

rzebiarz

poeta.

Ziemia

69

..dyrygent soca promie", olcha wdo wa nad strumieniem", kolczasty ogrjec je yny", zrb zanieony zawilcem", kwieci sty obrus wiosny" > co poezj t wyrnia. Bukowski w swoich porwnaniach i przeno niach jest po prostu sob, nikogo nie stara si naladowa, niczego nie kopiuje. Rozumiany przez kadego, potrafi jednoczenie wzruszy wybrednych czytelnikw poezji. Bukowski jakby na doni pokazuje czue serce chopskie. Nie mia jednak pewnoci, czy to nie jest tyl ko przelotn potrzeb, czy po p e w n y m czasie nie wyganie ona, a napisane wiersze na za wsze spoczn na dnie kufra. Czu si nie za uwaony, niedoceniony. Peen rozterek i nie pewnoci zarzuci pisanie. Odya wwczas druga pasja. Staa si ni rzeba, r w n i e : dojrzewajca z czasem. Poza koronnym t e m a t e m dziecistwa i matki, zacz w drewnie rejestrowa obrazki z regionalnej obrzdowoci, symboliki pracy i obyczajw, ktre na Kociewiu dawno ju zaginy. I nadszed moment, kiedy obie te dziedziny twrczoci jakby si zrwnay warsztatowo. Stay si jednakowo doskonae, przenikajce wzajemnie. Gdy po okresie zwtpie Bukowski ponownie sign po piro, nastpia jedno poezji i rzeby. Chyba tylko sam twrca wie, jaka jest kolejno inspiracji, czy tematy utrwalone w wierszach zachciy duto, czy odwrotnie przetworzone w drewnie zmusi y do signicia po piro. W wielu wierszach odzywaj si rzebiar skie tematy", stanowice jakby poetycki opis zmagania z drewnem w sensie fizycznym jak i psychicznym. ... a gdy ju dutem najwszym wysign nie zdoam wysyam z serca swego posaca najzdolniejszego on bez bagau ciaa wniknie w jej dusz w jej niedostpne ostoje on i bdzie w tym kawaku drewna gdy moje stwrcze donie przysypie piasek.
(Puszcza w paskorzebie)

Poezja pozwala twrcy przekaza ca d u chow stron procesu rzebienia, wida w niej wntrze d u s z y ' artysty, wszystkie jego n a j gbsze myli. Najlepszym tego przykadem jest wiersz Kompozycja". Lipow kod przenikam wzrokiem Szkicujc pierwsze kontury Zadrao serce na ksztat objawienia rodzc boja, e nie podoam dutem oywi natchnienia tego cudu Uchwyci, dogoni, spamita Rka nie czyni tego czym oczy zachwycone Biegam w rozpaczy po caej Na wszystkie zmysy alarm ogoszony Krzycz niemy zamykajcie szlabany Spuszczajcie namiot horyzontu By nie ucieka za wiaty A byso z oyska wirw Pierwsze olnienie. Podobnym utworem jest Objanienie", w ktrym poeta-rzebiarz przekaza ksztat prze y emocjonalnych, poprzedzajcych sam pro ces tworzenia rzeby. Jeszcze w konarze nietknitym dutem rozkwitasz swoj boskoci i z powrotem wdrewniasz si w niedosino mego oka moe nie godzien sta tak blisko majestatu domu twego odstpuj krokw kilka i czekam na moment powtrnej zjawnoci Przygotowanym caym zmysem by zdolny by przetransportowa niedorzeczno mojej zudy. Poezja nie tylko uzupenia rzeb i dopo wiada pewne myli, ale tworzy charaktery styczny nastrj. Stanowi pewnego rodzaju to, w wietle ktrego natchnione d r e w n o " staje si bardziej zrozumiae i gbiej przemawia do odbiorcy. W sposb godny podziwu potrafi Bukowski ukaza blisko przyrody i tylko w sposb je mu wiadomy uj w sowa rzeby i zjawiska, ktre kady czowiek moe odczuwa, ale nie potrafi je przekaza drugiemu czowiekowi.

Zygmunt Bukowski BETLEJEM NA KOCIEWIU 70

Ten kociewski rolnik ze spracowanymi r koma, czytajc swe przepenione liryzmem wiersze wkada w t czynno tyle serca, e nie sposb tych ludowych poezji nie odebra bardzo osobicie przyznaa Barbara Kalita w swoim artykule 3 . A gdy zwierzy mi si, e zawsze pisze niedzielnymi popoudniami w mierzeszyskim lesie, pomylaam e to wspa niae, e s jeszcze wrd nas ludzie tak szczerze zakochani w przyrodzie. To oni s jej najzagorzalszymi stranikami. Przeywam tutaj na nowo kad por ro ku powiedzia sam poeta. - Wiosna, to po ra, na ktr czekam z utsknieniem. Napawa mnie optymizmem, wicej wtedy pisz ni rzebi. Jesie nakania mnie do refleksji, ka e pamita o tym, e tak jak mija lato, tak przemija ycie, tak przemija pikno i mo do. Najbardziej sprzyjajcym okresem do rze bienia jest zima. Mniej wwczas pracy w go spodarstwie, tote prawie caymi dniami Bu kowski przesiaduje w swojej malekiej pra cowni na strychu,- owym drewnianym wie cie" pachncym ywic. Ssiedzi mwi, e podobno rozmawia z tym swoim drewnem, bo jest w nim tak rozkochany, jakoby ono miao dusz. Wiosna i lato, to okres, kiedy rzebi bardzo niewiele, albo prawie wcale, poniewa prace polowe nie pozwalaj mu ju na adne dodatkowe czynnoci. W tym czasie natomiast powstaje duo wierszy.
Ju piew skowronka sysz za oknem Jaka wielka tsknota cignie mnie w pola egnajcie do guchej jesieni pachnce kloce lipowe I usune kochane duta J a k szybko z wami przelecia czas zimy A teraz trzeba i do lasu napi si soku z brzeziny . Umczone oczy nasyci piknem Do srebrnej bazi przytuli sw twarz Zawilcom ociae gowy unie do soca Do mojej ziemi najdroszej powsiewa ziarna Posadzi bulwy w ciepe redliny Zakocha si do obdu W przelicznej wionie Z gorcym latem dojrzewa w jesie By znw zapuka do mego kta na strychu Wry si dutem i sercem spragnionym W ukochane cieple drewno.

Rwnie ten temat znalaz swj lad w po ezji, brzmicy jak modlitwa u stp wasnej szopki.
Boe wr mi wieczr Bym znw mg zobaczy T gwiazdk nad wierkiem Dzieckiem wbiec do chaty U choinki piewa kold Rodzicw mi daj i cae rodzestwo zmie w malutkich czowieczkw Oduskaj serce z patyny ozibej Uczy je wraliwe by zdolne byo przey raz jeszcze Narodzenie Twoje w tekturowej stajence
(Wigilijna modlitwa)

W twrczoci Zygmunta Bukowskiego jest wicej odwoa do motyww sakralnych, zwaszcza w rzebie. Uwag zwracaj madon ny, wrd nich szczeglnie jedna Madon na Ojczysta" o znamiennej symbolice hi storycznej. Osiemnacie promieni w aureoli Matki Boskiej, oznacza rok 1918, a umieszczo ne wrd nich trzy krzye na wzr odznacze bojowych trzy rozbiory Polski. Pitnacie gaek, osadzonych na pozostaych promieniach, to tajemnice raca. Aureola za Dziecitka posiada dziesi promieni, symbolizujcych przykazania dekalogu. Natomiast z chleba roz chodzi si rwnie dwanacie promieni, ktre wyraaj zamieszczony, caoroczny trud rolni ka. Jest w tej cyfrowej" symbolice tradycyj ne polskie przesanie patriotyczno-narodowe: Bg, Ojczyzna, Praca utosamiajce szcz cie wolnego czowieka. Podobny, chocia nieco inny, wyraz da te mu twrca w wierszu, piszc:
W tym kraju jestem szczliwy Gdzie wszystko pachnie tak mocno swojskoci Gdzie wierzby pene poezji Otwartym pniem Prosz w gocin Gdzie madonny w kapliczkach Rumiane jak chopaki w niwie A Chrystus rozpity na krzyu Przebacza kademu...

(z wiersza W tym kraju)

Z owego ciepego drewna powstao te Be tlejem na Kociewiu", paskorzeba przedsta wiajca narodzenie Chrystusa. Twrca jakby podway tradycyjny obraz witej sceny i stworzy wasn, oryginaln wizj narodzin. Poniewa co roku kady wierzcy przeywa na nowo Boe Narodzenie, niech wic Bg we dug uzasadnienia artysty urodzi si raz takie na Kociewiu, wrd miejscowych cho pw, z utsknieniem czekajcych na ten wiel ki dzie.
3 Barbara Kalita: Postacie zaklte w drewnie. Dziennik Batycki, nr 281, 28.12.1980.

(Do guchej jesieni)

Religijno Bukowskiego nigdy nie jest od osobniona, towarzyszy jej czowiek, praca i zie mia, w tym najnowszym znaczeniu. Jeeli doj dzie do skutku realizacja projektu wystroju kocioa filialnego w Suchej Hucie pracami tego twrcy, na pewno bdzie to wntrze za chcajce nie tylko do modlitwy, ale rwnie do zadumy nad ludzkim losem. Rzeby Bu kowskiego pozostan tam na zawsze, jako trwae wiadectwo jego twrczoci. Nie wszystkie przez siebie stworzone prace posiada artysta w swojej prywatnej galerii. Niektre powdroway w wiat. Znajduj si w Szwajcarii, Holandii, NRD, RFN, Czecho sowacji. Cz trafia do muzew regional nych i do muzew prywatnych koneserw. Oprcz twrczoci posiada Bukowski jeszcze pasj yciow. Kolekcjonuje sprzty gospo darskie, dawniej uywane na Kociewiu, ktre ju w tej chwili posiadaj cenn warto etno graficzn. Umieci je w oddzielnym, przez siebie zbudowanym, pawilonie. S to czci wo-

71

zw, drabiny, jarzmo na woy, rcznie k u t y sierp, drewniana forma do torfu, latarnia pod wrzowa, drewniany magiel, szczotka do cze sania lnu, ozdobna gofrownica, domowe kros na i inne narzdzia wypeniajce dawniej cha t i obejcie. Wiele z tych reliktowych przed miotw pamita nawet XVIII stulecie, a w kolekcji dawnych toporw najstarszy ma trzy sta lat, t e n najmodszy pochodzi z 1908 roku. W tym p r y w a t n y m muzeum, zwanym przez wielu domowym skansenem" Zygmunta Bu kowskiego, oywa obraz dawnej kociewskiej wsi, wntrza izby, chopskiego t r u d u . Szacunek dla minionego czasu zyskuje tam warto. Wiele cennych przedmiotw znalaz Bukow ski zupenie przypadkowo, podczas prac po lowych, niektre w czasie spacerw w nie dzielne popoudnia. Ludzie we wsi wiedz o t y m jego hobby i sami przynosz czsto bez imienne sprzty, poniewierajce si na stry chach, w szopach i domowych zakamarkach. Ten oryginalny wystrj regionalnej izby sta nowi wspaniae to dla jego rzeb, tam oy waj one na nowo. Z tego zwizku poezji, rzeby i marze o minionym czasie, wyania si yczenie ocale nia czowieczestwa, z caym otaczajcym go wiatem nienaruszonym przez brutalno te raniejszoci. Bukowski chce wytrwa w nim moliwie najduej i urok swego bytowania przekaza innym, w nadziei e jeszcze kto przekona si o jego niezniszczalnej wartoci. W swojej oazie twrca yje jakby ponownie, t a m znajduje rado pocztego istnienia. Barbara Szwedziska
Fot. Stanisaw Zaczyski

MOJA JASKECZKO Jaskeczko niada Tsknot do ciebie Wybiegaem ju ciek w bkicie Czuj e i ty pyniesz do mnie bezgonie J a k lotnia zefirem niesiona Bo kiedy przymkn powieki Jawisz mi si cudowna w zasigu rki Kadej nocy sen odpdzam daleko za pnoc udzc si nadziej e cho na chwil Dotkn t w y c h doni A kiedy jestemy tak zblieni J a k palec Boy do Adama w Sekstyskiej kaplicy Oddalasz si moja smuka kosmitko Pod ukiem ksiyca Do baniowej krainy

Powysze opracowanie jest redakcyjnym skrtem pracy dyplomowej Autorki, napisanej pod tym sa mym tytuem w Zaocznym Studium Kultury i Owia ty Dorosych w Gdasku (1984 r.) pod, kierunkiem doc. dr hab. Mieczysawa Guldy.

Wntrze prywatnego muzeum Zygmunta Bukowskiego

72

W CIENIU DBU Odejd a ty zostaniesz J e d y n y m wiadkiem moich wytchnie W t w y m cieniu siadaem Bdc jeszcze modym czowiekiem I marzyem o przyszoci Twe konary byy mi drogowskazem Do celw tak ambitnych Wtedy jeszcze nie mylaem e tak szybko minie ycie e cierpienia si opij J a k to ciele zabielonej mlekiem wody
. .

KIEDY ECHO J u purpurowe bogosawiestwo Kadzie si na pola A my ledwo w poowie drogi Wolno mijamy bruzdy pene cienia Ty rowo niada Idziesz obok milczca Twe renice przejrzyste I agodne jak soce u kresu Patrz we mnie J a k b y chciay dostrzec nasze trwanie W chwili kiedy echo uczy bory" Imi piknie twe wymawia GDZIE CIENIE KOSW

..

,*

NA PRZYWBZKIM CMENTARZU Z porcelanowych owali Przytwierdzonych do wiecznego spoczynku Umiechaj si do nas znajome twarze Oni ju. wiedz gdzie ta ojczyzna Wolna od cierpie pokus i grzechw A moe le tu w nico wtuleni Bez adnej nadziei chrem woaj Zwalcie z nas cikie betony Bymy-mogli wiosn zakwitn Najlepszym uczynkiem Aby raz jeszcze zetli si w arliwej modlitwie I pykiem najczystszym Wznie si do wyyn nowego ywota
ZYGMUNT B U K O W S K I rzebiarz i p o e t a k o c i e w s k i , u r o d z i si 30 k w i e t n i a 1936 roku w Wysinie, w o j . g d a s k i e . Rolnik i n d y w i d u a l n y , miesz ka w Mierzeszynie, na p n o c n y c h k r a c a c h K o c i e w i a . Debiutowa w r o k u 1980 w i e r s z e m I s t n i e n i e " , z a m i e s z czonym w T y g o d n i k u K u l t u r a l n y m " , P i e r w s z y t o m i k p o e zji, z a t y t u o w a n y S o w a p o n a d biel z n a c z c e " w n a k a dzie 1000 egz., u k a z a si w 1982 r o k u , w y d a n y p r z e z W o jewdzki O r o d e k K u l t u r y w G d a s k u . U t w o r y swoje d r u kowa w licznych c z a s o p i s m a c h ( P o m e r a n i a , T y g o d n i k K u l turalny, Zblienia, Z i e m i a G d a s k a , T w r c z o L u d o w a ) i prasie codziennej (Gos W y b r z e a , D z i e n n i k B a t y c k i ) , a take w p o l o n i j n e j K r o n i c e T y g o d n i a " , u k a z u j c e j si w Toronto. N i e b a w e m u k a e si d r u g i zbir poezji Z y g munta Bukowskiego. J e s t l a u r e a t e m w i e l u k o n k u r s w i n a grd, m.in. N a g r o d y i m . G u l g o w s k i c h (1984 r.). O t r z y m a rwnie N a g r o d W o j e w o d y G d a s k i e g o za r o k 1988, za osignicia twrcze i p o p u l a r y z a c j s z t u k i l u d o w e j r e g i o n u .

Drog zapodzian w zboach Id rankiem Nie naglony adnym celem Chon wszystko co dostpne Dla mych zmysw Cienie kosw lece na piachu Pocaunkami chodu przenikaj bose stopy Wrd jarzbin wyniosych bladym szkaratem Rozlega potga chleba koysze si mikko , A nad ni soce w rozwczystej aureoli ktr domyka maleki jak muszka samolot
KONKURSY LITERACKIE t w r c z o c i l u d o w e j im. J a n a P o c k a

1981 1983 1984 1985 1988 3987 1988

III nagroda III nagroda wyrnienie II nagroda I nagroda I nagroda I nagroda

Konkurs im. Zbigniewa Krupowicza 1984 w y r n i e n i e

73

Uzupeniajc

przegld

czasopism

W 1987 ROKU
omwi naley rwnie dwa tytuy ukazujce si w Gdasku. Duo wiadomoci o tematyce kociewskiej przekaza kwartalnik POMORZE, organ Zwizku Przyjaci Pomo rza. W nr 1 (16) Stanisaw Sarnowski, w artykule DZIAALNO MOR SKIEGO PORTU WGLOWEGO W TCZEWIE przyblia genez powsta nia, dziaalno i przyczyny likwi dacji portu, ktry istnia w grodzie Sambora u nabrzey Wisy w la tach dwudziestych naszego stulecia. Autor w przystpnej formie omawia mao znane fakty dotyczce tej wanej inicjatywy gospodarczej. W tym samym numerze Zdzisaw Mrozek, w artykule ZAPOMNIANA ROCZNICA, pisze o pelpliskim Collegium Marianum, ktre w 1986 roku obchodzio 150 rocznic powo ania i znane jest w historii jako kunia polskoci". W naszym Ma gazynie na ten sam temat pisa ks. dr Anastazy Nadolny. Obie te publikacje wzajemnie si uzupenia j. W nr 2 (17) Ryszard Szwoch, w szkicu pt. HUMANISTA-LEKARZ-UCZONY prezentuje sylwetk dra med. Stanisawa Kryzana, ktry przez szereg lat by dyrektorem szpitala psychiatrycznego w Kocborowie koo Starogardu. W 1987 roku przypada 110 rocznica urodzin tego zasuonego dla psychiatrii le karza. Autor w materiale tym przedstawia jego ycie i dziaalno naukow. Znane s powszechnie losy ksiy, ktrych hitlerowcy w wikszoci wymordowali podczas drugiej woj ny wiatowej. Nr 2 (17) przynosi publikacj Edmunda Rafiskiego pt. EKSTERMINACJA DUCHO WIESTWA KATOLICKIEGO NA POMORZU W LATACH 19391945, w ktrej autor wspomina m.in. o Pelplinie i okrutnej zagadzie tam tejszej kapituy. Jzef Milewski na amach tego samego numeru przedstawia, zmie niajce si na przestrzeni wiekw, herby starogardzkie. Jego artyku pt. PRAWDA I LEGENDA O HER BIE STAROGARDU GDASKIEGO moe zaciekawi szczeglnie tych, ktrzy interesuj si heraldyk i chc pozna genez obecnie obo wizujcego herbu stolicy Kociewia. Poza tekstem autor przedstawia wi zerunki trzech kolejno zmienianych herbw z lat 1339, 1465 i 1974. Nr 4 (18) zawiera krtk, ale in teresujc ciekawostk, przedsta wion przez Andrzeja Bukowskie go. Autor udostpnia czytelnikom

nowel pt. Szkdnica, napisan przez Bernarda Sycht. Utwr ten do tej pory nie ukaza si drukiem, wic uzupenia wiedz o twrczo ci Bernarda Sychty znanego regionalisty kaszubskiego i kociewskiego. W tym samym numerze Roman Landowski pisze o SPADKOBIER CACH PANA JULIUSZA, ktrzy podjli si kontynuacji dziea Kraziewicza z Piaseczna zaoyciela pierwszego w Polsce kka rolni czego. Mowa w artykule m.in. o Pomorskiej Izbie Rolniczej, o gaze tach rolniczych, o ruchu spdziel czym na Pomorzu, o bankach rol niczych, a przy tym rwnie o nie ktrych zaoycielach tych instytu cji i innych entuzjastach dziea Kraziewicza.

JANTAROWE

S Z L A K I,

. .kwartalnik turystyczno-krajaznawczy wojewdztw pnocnych. Jzef Milewski w nr 1 (203) ogo si tekst MASONERIA NA ZIEMI KOCIEWSKIEJ, ktry dostarcza czytelnikowi szereg ciekawostek na temat kociewskich wolnomularzy i legendarnych farmazonw. Mowa w nim o poszczeglnych loach w Sta rogardzie i Tczewie oraz niektrych ich przedstawicielach. O powoaniu i zamierzeniach TO WARZYSTWA MIONIKW WI SY pisze Roman Klim w nr 2 (204). Jest to Towarzystwo mode, bo powstae w roku 1986 i warto zapozna si z jego dziaaczami i ich przedsiwziciami na rzecz sca lania zwizkw z Wis. Ten sam autor pojawia si w nr 2 (204) jeszcze raz, by zaprezento wa ARCHITEKTONICZNY WIZE RUNEK WYBRANYCH DZIELNIC TCZEWA. Jest to bogaty w stare fotografie obraz miasta sprzed lat, ktry autor prbuje przybliy szczeglnie modym czytelnikom, ktrzy nie mog pamita uroczych zaktkw Tczewa ze starego albu mu. Artyku charakteryzuje oblicze architektoniczne dawnych przed mie i dwie najwczeniej wykszta cone dzielnice po obu stronach sta rego miasta Za Parkiem i Nowe Miasto. Natomiast Jzef Milewski na a mach tego numeru opowiada o le gendach i historii dwch baszt sta rogardzkich Myskiej i Naro nej, ktrych pozostaoci do dzisiaj stanowi najbardziej znane obiekty zabytkowe miasta. Warto zapozna si ze szczegami architektoniczny mi i dowiedzie si o kilku cieka wostkach z przeszoci owych baszt. Artyku zatytuowany PRAWDA I LEGENDY O BASZCZE MYKIEJ I NARONEJ W STARO GARDZIE GDASKIM jest rzetel nie podbudowany fotografi. Nato miast przytoczone podania nale do krgu tekstw do czsto powta rzanych. Bardzo interesujcy jest te arty ku Edwarda Brezy pt. O PO PRAWNA FORM NAZW, O PRAWDZIW INFORMACJ, O ICH POCHODZENIU, zamieszczony w numerze 3 (205). Autor przedsta wia w nim szereg argumentw do wodzcych zej, a niestety powszech nie przyjtej interpretacji dotycz cej pochodzenia nazw niektrych miejscowoci pomorskich. Wiele z nich to miejscowoci doskonale nam znane, bo lece na Kociewiu. Moe nawet nie wiemy, e pochodzenie ich nazw, z ktrym zapoznaj nas przewodniki turystyczne, s niekie dy bdne, wic warto przeczyta, co na ten temat pisze doc. E. Breza.

W nr 4 (18) Zdzisaw Mrozek za prezentowa te bogaty dorobek ba dawczy i literacki dugoletniego wykadowcy Collegium Marianum w Pelplinie. W swoim artykule pt. POMORSKI UCZONY I LITERAT KS. STANISAW KUJOT autor szczegowo omawia spucizn pu blicystyczn ks. Kujota, ktra do dzisiaj stanowi cenne rdo wie dzy, szczeglnie historycznej.

Kilka, obszernych materiaw do tyczcych Kociewia opublikoway te

oprac. KATARZYNA LAMEK

74

PO LEKTURZE JAPANA"
Pominicie w przegldzie czasopism 1986 roku, przy omawianiu tematyki kociewskiej, znaczcego cyklu reportay Zbigniewa Gacha pt. JAPAN, druko wanego w ,.Pomeranii", nie wyrzdzio, sdz, naszym Czytelnikom wikszej szkody, zwaywszy e w zamian powi camy jemu wicej miejsca na Regale regionalnym". Materia ten z wielu po wodw zasuguje na wicej uwagi, ni zwyko si to czyni za porednictwem lapidarnego odnotowania. Obszerny reporta., drukowany niemal przez rok (nr 11, 1985 nr 9, 1986) skada si z dziesiciu czci-rozdziaw (1985: nr 11, cz. 1 Jeden z Wiela, nr 12, cz. 2 Anna; 1986: nr 1, cz. 3 Na Pust kach, nr 2, cz. 4 Bunkrarze, nr 3, cz. 5 Kostucha, nr 4, cz. 6 Weltrowscy, nr 5, cz. 7 Akcja D", nr 6, cz. 8 Jest!, rur 8, cz. 9 Pupulek, nr 9, cz. 10 Epilog). Je go bohaterem jest organista Ludwik Korsak-Gwczewski, ps. Jzef", Japan" (19051969), czonek Tajnej Organi zacji Wojskowej Gryf Pomorski" (po cztkowo Gryf Kaszubski"), ktrego yciorys, szczeglnie ten konspiracyjny podczas hitlerowskiej okupacji, zwiza ny by czciowo z Kociewiem. Syn nauczyciela, urodzony na Kaszubach w Hucie (pow. Chojnice), kilka lat uczszcji. Autor wiele si napracowa, bowiem

cza do pelpliskiego Collegium Marianum", ktrego to gimnazjum nie ukoczy z powodu utraty oka w nie szczliwym wypadku. Potem, wszak krtko, w Starogardzie poznawa tajni ki kupieckie w brany bawatnej, jed nak subiektem nie zosta. W dziewit nastym roku ycia wstpi do Salezja skiej Szkoy Organistw w Przemylu, gdzie od zakonnikw odebra solidne wyksztacenie muzyczne. Tematem reportau jest dziaalno konspiracyjnej drukarni Gryfa Pomor skiego", pracujcej w bunkrze-ziemiance na terenie obejcia gospodarskiego Weltrowskich w Jastrzbiu. Organizato rem i szefem tej tajnej oficyny by wanie J a p a n " Gwczewski. W tej kociewskiej wsi nad Wd, z urzdze drukarskich solidnej jeszcze pedaowej Bostonki", pozyskanej z warsztatu po ligraficznego dr Antoniego Zemke w Czersku, gdzie przed wojn drukowano na niej Gos Ludu", zeszo w latach 19421943 szesnacie numerw konspira cyjnego Gosu Serca Polskiego". Sprawnie sfabularyzowany tekst uka zuje starania organizacyjne Japana" o drukarni, wrcz sensacyjne zabiegi o jej uruchomienie. Jest przy tym mnstwo faktw, szczegw, sylwetek ludzi pomorskiego podziemia, jego sym patykw take z Kociewia ujaw nionych po raz pierwszy. Opowie o drukarni i jej twrcy czyta si jed nym tchem, jak rzadko ktry reporta. Powinna by z tego dobra ksika; tekst samoistnie wydany zyska zapew ne wielu czytelnikw. Reporta w powanym zakresie wzbo gaca wiedz o patriotycznej dziaalnoci mieszkacw Pomorza w latach okupa,,Japan" nie zostawi po sobie duo la dw. Niektre zdarzenia zatar ju czas

lub zmowa milczenia minionego okresu; cz prawdy zabrali ze sob nieyjcy wiadkowie okupacyjnych zmaga z wrogiem. Odtworzenie losw ludzi i drukami byo zadaniem trudnym, ale przypuszczam, e pasjonujcym, bo ta kim jest kade odkrywanie prawdy. Po tej wietnej lekturze ponownie odzywa si al, nawet pretensja do najbliszej przeszoci. Znowu nasuwaj si bolesne pytania. Dlaczego o tym wszystkim czytelnik dowiaduje si do piero teraz? Jak si to stao, e auten tyczni onierze, owi legendarni leni chopcy" z Borw Tucholskich tak du go czekali na ujawnienie prawdy, a wielu si ju jej nie doczekao? Dla czego jeszcze nie tak dawno ustawicz nie odsuwano ich na koniec kolejki za suonych, a do innych kolejek tych, ktrzy si o nich upominali? Chocia reportae Zbigniewa Gacha w Pomeranii" nie day bezporedniej od powiedzi na te pytania, bo nie takie byo ich zadanie, to przynajmniej uzu peniy obraz konspiracyjnej dziaalnoci mieszkacw Pomorza przeciw hitlerow skiemu okupantowi. Autor Japana" uatwi historykom polskiego ruchu opo ru postawienie kroku do przodu, a jed noczenie ocali od zapomnienia jeszcze jeden epizod cichego bohaterstwa. Dlatego trzeba to koniecznie przeczy ta. Nasz apel jest mocno spniony (a to ju za spraw owej nieokrelo nej czstotliwoci" naszego pisma), ale kto si nie zetkn dotd z Pomera ni", niech sprbuje w saloniku handlo wym ZK-P przy ul. Szewskiej w Gda sku, moe zdobdzie zalege numery. W przeciwnym razie warto nawet si w bibliotecznej czytelni. Naprawd warto.

Micha Romanowski

WZNIECA ZAMIOWANIE PRACY


Kko Rolnicze w Piasecznie byo ju opisywane, nawet dokadnie. Uwag po wicali mu Witold Jakbczyk, Czesaw Wycech, po wojnie Walenty Aleksan drowicz, a przede wszystkim Andrzej Bukowski, ktry temat piaseckiego fe nomenu ju od 1938 roku cigle dosko nali i uzupenia. W 1987 roku przybya nowa publika cja. Niewielka, 76-stronicowa ksiecz ka rni si zasadniczo od poprzednich prac. Zawiera wszystko, co o kku w Piasecznie naley wiedzie niemal do chwili ostatniej. Obejmuje jego dziaal no do 1987 roku, a wic dosownie do ostatniej chwili, bowiem w tyme ro ku zielona ksieczka zostaa wydana. W tym miejscu trzeba zoy wielki ukon Wydawnictwu Spdzielczemu, ktre jak na obecne warunki od dao j do rk czytelnikw w tempie byskawicznym, by zdy na 125-lecle kka. Zapewne jest to gwna zasuga Drukarni Kujawskiej w Inowrocawiu, tekst autora przebywa w niej zaledwie cztery miesice. Oddano go do skada nia w maju, podpisano do druku w lipcu, a druk ukoczono w sierpniu 1987 roku. Optymistyczny to objaw,

ktry chciaoby si nagrodzi zawoa niem: A jednak mona! Ta praca o piaseckim kku rolni czym rni si jeszcze tym, e skupia w sobie tradycj i teraniejszo. Na pisana przystpnie i zwile, trafia do kadego czytelnika, ktry % trzech roz dziaw poznaje sylwetk zaoyciela to warzystwa w Piasecznie, Juliusza Kraziewicza i jego szlachetne dzieo, spadkobierezy trud jego nastpcw, a tak e rozwj idei kkowej w ludowej ojczynie. Trzeba wreszcie powiedzie, e auto rem pracy jest niestrudzony populary zator Kraziewiczowskiego wysiku, gro madzcy przez dugie lata to wszystko, co zawiadczao o wartociach i efek tach dziaalnoci pana Juliusza. Jan Ejankowski przez dwadziecia lat upar cie zblia si do postaci Kraziewicza. Rozpocz skromnie od szkolnej izby pamici, angaujc uczniw i rodzicw do zbierania pamitek o Piasecznie. Skoczyo si na powoaniu w tej wsi Orodka Tradycji Kek Rolniczych. W rzeczywistoci jeszcze si nie sko czyo, bo jeeli powiedzie si jak dotd pikna dwupitrowa, nowo wzniesiona siedziba orodka ma szanse sta si etatow placwk muzealn rolniczego ruchu spdzielczego. Jan Ejankowski, przedstawiajc zarys monograficzny Kka Rolniczego w Pia secznie, poszerzony o pozytywne skutki

wspczesnych form upowszechniania tradycji tego towarzystwa, znalaz si w niezrcznej sytuacji, ktra co tu ukrywa ograniczya nieco przekaz informacji dotyczcych ostatniego okre su dziaalnoci. Wystpujc w podwj nej roli autora 1 inicjatora wszel kich poczyna spoecznych nie wy padao mu po prostu pisa o sobie. Ko cowa cz ostatniego rozdziau, gdzie mowa o zabiegach utworzenia orodka, naj.::zczerzej zabrzmiaaby w farmie au tobiografii dziaacza. Jak mia bowiem Ejankowski pisa o tym, e jako kie rownik szkoy w Piasecznie powoa izb pamici, e osobicie stara si o rod ki finansowe, organizowa sesje i im prezy powicone pamici Kraziewicza? Gdy czytamy organizowano", czynio no", starano" za tymi wszystkimi dziaaniami sta Jan Ejankowski, na miejscu mniej lub bardziej eksponowa nym. Raz jako inicjator, podszeptujcy innym potrzeb takiego dziaania, kie dy indziej na czele komitetw organi zacyjnych rnych czynw spoecznych. Dlatego najwikszy rozmach maj te rozdziay, ktre dotycz przeszoci, re lacjonuj wedug rde wydarzenia dawne. Autor z tematem tym zmaga si dugo i konsekwentnie. Trzon ksiki stanowi materia sprzed dziesiciu lat, kiedy Ejankowski za tekst pt. ,.115 lat Kka Rolniczego w Piasecznie" otrzy ma wyrnienie w konkursie za prac

75

naukow z historii regionalnej, zorga nizowanym przez Polskie Towarzystwo Historyczne. Piszc o kku rolniczym autor zgrabnie splata ze sob te wszy stkie wydarzenia, ktre stanowiy pa triotyczn osnow ycia Piaseczna. Nie pomin roli miejscowej szkoy, pami tajcej sawny strajk uczniw w 1906 roku, towarzystw polskich, aktywnoci kulturalnej wsi. Natomiast wspczes no, w ktrej czynnie ju uczestniczy autor, zostaa jakby stonowana, w oba wie by kto nie posdzi go o nieskromno. No i trudno, tak ju musi pozosta. Miejmy nadziej, e Jan Ejankowski doczeka si wasnego monografisty. Ksika w tekcie uzupeniajcym przedstawia dwa aneksy biogramy niektrych dziaaczy i skady zarzdw

kka rolniczego. Zamieszczony na ko cu indeks osobowy uatwia dotarcie do wymienionych w pracy nazwisk. Powie kto moe, i w zwykej recen zji za wiele pochwa dla autora, szcze glnie dotyczcych jego pozaautorskiej dziaalnoci. Ksika Eajnkowskiego nie jest wytworem dostojnej ciszy nauko wego gabinetu. Powstaa z dowiadcze tropiciela historii. Gdy brakowao r de, informacje uzupenia autopsj. Osobicie szuka po Wielkopolsce grobu Juliusza Kraziewicza, konfrontowa za pisy dawnych kronik i protoklarzy z relacjami najstarszych mieszkacw wsi, sa korespondencje po kraju do tych, ktrzy mogli uzupeni puste miejsca w cigu wiadomoci. Ta ksika powsta a, by posugujc si sowami Igna cego yskowskiego wznieca zamio-

wanie pracy. Owe polecenie dotyczyo wprawdzie zada sprzed 125 lat, ale jake nadal jest aktualne. Kraziewicz te przestrzega, e bez pracy nie ma koaczy, szybko mieszkacw wsi o tym przekona i zdoa obudzi z upienia zobojtniaych braci". Wie o tym rw nie Ejankowski. Szkicujc efekt w ubiegym wieku wznieconego zamiowa nia, swoim sam zawiadczy o jego mo bilizujcych, skutkach.

R o m a n Landowski
Jan Ejankowski: ZARYS DZIEJW KKA ROLNICZEGO W PIASECZNIE (18621987) Wydawnictwo Spdzielcze, 1987 Warszawa. Wyd. na zlecenie Krajo wego Zwizku Rolnikw, Kek i Or ganizacji Rolniczych. S. 76, nakad 5000 egz.

W TAJEMNICZYM WIECIE NAZW


W roku 1974 ukazaa si ksika Ed warda Brezy pt. Toponimia powiatu kociersklego", ktra zapocztkowaa seri interesujcych publikacji jzyko znawczych skadajcych si na cykl Pomorskie Monografie Toponomastyczne". W dalszej kolejnoci zostay wy-, dane podobne opracowania dotyczce Powila Gdaskiego (H. Grnowicz), obszaru byego powiatu starogardzkiego (H. Grnowicz), puckiego . (J. Treder), gdaskiego i tczewskiego (H. Bugalska), jak rwnie powicone pomorskim naz wom geograficznym z sufiksem -ov(U. Ksikowa) oraz -in- (J. uszezyska). Wspomniane tu rozprawy s szczego wymi monografiami, przynoszcymi bo gaty materia z zakresu analizy i opisu nazw miejscowych (chodzi tu o tereny zamieszkane, jak i niezamieszkane), zwizanych z danym obszarem, lub po siadajcych okrelon posta jzykow. Publikacje te powstay dziki pracom prowadzonym przez Zesp Onomastyczny Uniwersytetu Gdaskiego, ktremu przewodniczy nieyjcy ju dzi pro fesor Hubert Grnowicz. Pocztek 1988 roku przynis kolejn, sm ju pozycj z omawianej tu se rii. Jest ni TOPONIMIA POWIATU WIECKIEGO Ewy Jakus-Borkowej. Przypadek sprawi, e ksika ukazaa si akurat w jubileuszowym dla wie cia roku (650 rocznica nadania praw miejskich) i jest swego rodzaju dosko naym upominkiem dla mieszkacw miasta i okolicy, cho ze wzgldu na jej zawarto nie kady zdecyduje si po ni sign. Ksika E. Jakus-Borkowej podzielona jest na dwie zasadnicze czci. Cz pierwsza, o charakterze materiaowo-analitycznym, zawiera alfabetyczny sownik nazw miejscowych (osobny dla nazw terenw i obiektw zamieszka nych, osobny dla niezamieszkanych). Wrd omwionych tu nazw znalazy si nie tylko nazwy miast, wsi lub ich czci, ale take m.in. nazwy zabudo wa, mynw, k, pl, lasw, drg, a nawet pojedynczych drzew. Szkoda tylko, e sownik nie uwzgldnia nazw

wodnych, ktre (nie z winy autorki) nie zdoay zmieci si w pracy i zo stan omwione w odrbnym wydaw nictwie. Druga cz pracy obejmuje klasyfikacj i omwienie materiau opra cowanego w czci pierwszej. Uwzgld niono w niej semantyczno-etymologlczn klasyfikacj nazw, stosujc podzia znaczeniowy Witolda Taszyckiego. Scha rakteryzowano te opracowany materia pod wzgldem jzykowym. W kocowej czci pracy znajduje si m.in. indeks informatorw i indeks wariantw opra cowanych nazw miejscowych. Zgromadzone w rozprawie nazewnic two geograficzne poddano dokadnej in terpretacji od strony jzykoznawczej, geograficznej i historycznej. Artyku hasowy podaje pierwotne brzmienie omawianej nazwy i jej wariant wsp czesny, o ile ma odmienn posta. W dalszej kolejnoci artyku przynosi da ne na temat lokalnej formy gwarowej, charakteru obiektu i jego lokalizacji. Interesujcym fragmentem artykuu ha sowego jest bogaty nieraz zestaw zapisw rdowych, z uwzgldnieniem roku zapisu i rda. Kolejne informa cje dotycz klasyfikacji nazwy 1 jej pochodzenia etymologicznego. W miar potrzeby dodano te niezbdne komen tarze do zebranych zapisw i ich ewen tualnych przeksztace na przestrzeni wiekw. Oto fragment jednego z hase: OSIE, gwarowo Oe, Oa, oski, wie gminna, niegdy te pobliski folwark i nadlenictwo krlewskie: Ossa 1400, Osse 14141438, Ossie 1534, (...) do Osia 1664 (...), niem. Osche 1886 (...) Naz wa topograficzna prymarna od zbioro wego apelatywu 'osie', utworzonego od apelatywu 'osa', dzi: 'osina', 'osika' (...) (W zacytowanym fragmencie rozwin em skrty i pominem symbole ozna czajce rda, z ktrych pochodz daw ne formy nazwy). Prezentowany w pracy materia jest, jak wida, nie tylko ciekawy, ale i r norodny. Rzecz jasna nie wszystkie naz wy zostay omwione jednakowo obszer nie. Upywajcy czas nie daje niekiedy wydrze sobie tego, co odeszo w prze szo. Nie zawsze te szczegowe opra cowanie niektrych nazw byo niezbd ne. Std obok pokanych, rozbudowa nych artykuw hasowych (np. Cieleszyn, Dbrwka, Konopat czy wiecie) znajdujemy niezmiernie krtkie, jedno-

lub dwuwierszowe. Bywa, e pochodze nie niejednej nazwy cigle jeszcze cze ka na pene objanienie (m.in. Grzy bek, Drzycim, Miedzno, Sawno), nie brak wic gdzieniegdzie znakw zapyta nia i przypuszcze. Powstanie kadej tego typu pracy jzykoznawczej poprzedzone jest mud nym studiowaniem materiaw rdo wych. Autorka wykorzystaa zarwno rda rkopimienne (m.in. ksigi pa rafialne), jak rwnie liczne teksty drukowane i materiay kartograficzne. Wszystko to zostao uzupenione bada niami w terenie. Toponimia powiatu wieckiego" nie jest przeznaczona, jak kada zreszt rozprawa naukowa, dla masowego czy telnika. Zainteresuje ona w pierwszej kolejnoci tych, ktrzy zawodowo (cho nie tylko) zajmuj si jzykiem, zwasz cza jego histori. Ze wzgldu jednak na niezwykle ciekawy i bliski nawet dla niejzykoznawcy materia znajdzie z pewnoci wielu czytelnikw take wrd zainteresowanych geografi i hi stori regionu. Nie powinni jej prze oczy nauczyciele jzyka polskiego, ktrzy otrzymali cenn pomoc dydak tyczn dla wprowadzania elementw wiedzy o regionie na lekcjach nauki o jzyku (program przewiduje zagad nienia z zakresu pochodzenia nazw miejscowych). Nie jest to te, o czym trzeba wiedzie, ksika ,,do czytania". Materia w niej zawarty mona pozna wa wybirczo i wielokrotnie do niego powraca. Mnogo skrtw i, terminw jzykoznawczych moe, co naley przy zna, zniechci czytelnika pozbawione go wczeniejszych kontaktw z podob nymi publikacjami. Konieczne bdzie wic dla niektrych uprzednie przygo towanie si do odbioru omawianej tu pozycji, chociaby poprzez signicie do wyszczeglnionej w przypisach pracy W. Taszyckiego. Jak wida, nie namawiam do skorzy stania z pozycji atwej, lecz raczej do przeycia intelektualnej, jzykoznawczej przygody. Ksika Ewy Jakus-Borkowej moe wyda si obca poprzez sw for m, ale jednoczenie jest bliska dziki tematowi, do jakiego siga. Sprawdmy zreszt sami. Warto!

J e r z y Gowacki
Ewa Jakus-Borkowa: TOPONIMIA POWIATU WIECKIEGO, Wrocaw 1987, Ossolineum

76

DRUGA PUBLIKACJA O KOCIEWIU W SERII GTN


Nasz rega regionalny wzbogaci si ostatnio o nastpny tom publikacji o Kociewiu, wydany w ramach serii Gda skiego Towarzystwa Naukowego p.n. Pomorze Gdaskie". W 1972 roku w teje samej serii (poz. 6) ukazaa si praca zbiorowa Kociewie", zawierajca siedem prac o rnej tematyce. Ewa Rzetelska-Feleszko pisaa wwczas o dia lekcie kociewskim, Bogusaw Kreja o nazwach miejsco woci na Kociewiu, Janusz Ciemnooski omawia archi tektur i budownictwo tego regionu, Wacaw Odyniec scha rakteryzowa obraz wsi kociewskiej z XVII i XVIII wieku, Andrzej Bukowski przedstawi biografi Juliusza Kraziewicza, twrc pierwowzoru polskich kek rolniczych, Bar bara Skurko-Kanclerz podja prb opisu ycia kultural nego Starogardu w okresie midzywojnnym, a Kazimierz Podoski ukaza rozwj i przemiany miast byego powiatu starogardzkiego w latach 19451967. KOCIEWIE II, bdce ju siedemnast pozycj serii Po morze Gdaskie", przynosi nastpny zestaw siedmiu prac gdaskich naukowcw. Tom otwiera rozprawa jzykoznawcza O NAZWIE" KO CIEWIE", w ktrej Bogusaw Kreja analizuje wszystkie do td wysunite koncepcje rozwiza etymologicznych nazwy regionu kociewskiego. Byo ich wiele, jednak kada budzi tyle samo wtpliwoci. .Znakomity etymolog przeciwstawia jc dotychczasowe motywacje, oparte na elementach rodzi mych, zgasza wasn propozycj, zakadajc e nazwa Koeiewle jest zapoyczeniem z jzyka wschodniosowiaskiego. Autor wyprowadza wersj historyczn, zwizan z pobytem na Pomorzu w czasie wojny siedmioletniej (17571763), a take wczeniej, wojsk rosyjskich. W jzyku rosyjskim 'kocevbe' znaczy ,koczowisko, miejsce koczowania'. Hipotez takiej etymologii naukowiec uzasadnia wieloma argumen tami historycznymi i filologicznymi. W nastpnej pracy Jan Powierski pisze O HISTORYCZ NYCH PODSTAWACH ODRBNOCI KOCIEWIA. Jest to ciekawa prba poszukiwa dowodw odmiennoci regional nej Kociewia na tle caego Pomorza Gdaskiego. Autor gwnie posuguje si argumentami historycznymi, ale siga rwnie po motywacje geomorfologiczne, etnograficzne i terytorialne. Postawiony wniosek kocowy nie wyczerpuje jednak tematu. Kolejna rozprawa pt. DROGI PUBLICZNE A ORODKI GRODOWE NA KOCIEWIU WE WCZESNYM REDNIOWIE

CZU, napisana przez Stanisawa Mielczarskiego) dotyczy po cztkowych dziejw regionu. Jej celem jest zrekonstruowa nie sieci wczesnych szlakw komunikacyjnych na podstawie skupisk grodzisk. Orodkw takich autor wymienia. prawie a pidziesit. .... .;. Historii dotyczy take praca Klemensa Brusklego i Baeja liwiskiego Z DZIEJW RYCERSTWA W WIEKACH SREDNICH (XIIIXV wiek). Jest to rzecz o . pochodzeniu rycerstwa na Kociewiu, jego rodzimych powizaniach i rola por litycznej. Autorzy wymieniaj szereg panujcych w tym regionie rodw, zarwno w czasach ksicych, jak i zaboru krzyackiego. ., Jzef Borzyszkowski, ktry jest take autorem wstpu Od Komitetu Redakcyjnego", przedstawia PELPLIN JAKO ORODEK YCIA KULTURALNEGO NA POMORZU W, XIX i XX WIEKU. Jest to szczegowy obraz stolicy Diecezji Chemiskiej i jej intelektualnych i narodowych funkcji. Omwiona zostaa rola Collegium Marianum, pisma Piel grzym" i Seminarium Duchownego, wok ktrych skupiao si silne rodowisko naukowe, okrelane mianem Pomorskich Aten". . Z zadowoleniem odnotowujemy fakt, e w gronie autorw tej publikacji znalaz si take nasz stay redakcyjny wsp pracownik i czonek kolegium, Ryszard Szwoch, ktry za mieci w niej szkic . WSPCZESNY FOLKLOR. KOCIE WIA. Praca omawia stan dotychczasowych bada przed miotu, obecno w yciu kulturalnym mieszkacw folkloru obrzdowego i wpyw folkloru na twrczo literack. Mowa take o innych dyscyplinach twrczoci muzyce, rzebie, malarstwie, hafcie. Ostatni pozycj Kociewia I I " jest opracowanie Hanny Popowskiej-Taborskiej KOCIEWIE W TWRCZOCI, BER NARDA SYCHTY. Autorka, najbardziej znajca naukow i literack dziaalno wielkiego sownikarza Kociewia 1 Ka szub, zanalizowaa kolejno Jego utwory literackie. Posu ya si przy tym opiniami dotd ju publikowanymi oraz fragmentami oryginalnej twrczoci Bernarda Sychty. Uzu penieniem tekstu autorki jest aneks, zawierajcy dziewi bajek, powiastek i legend, spisanych przez ks. dr Sycht w gwarze kociewskiej. Niski nakad 1620 egzemplarzy spowoduje, e znowu, po dobnie jak poprzedni tom o Kociewiu, pozycja ta bdzie mocno poszukiwana i nie uszczliwi wszystkich zwolenni kw regionu kociewskiego.

Konrad Pomorski

Kociewie II, Seria Popularnonaukowa GTM Pomorze Gdaskie", Nr 17, Ossolineum, WrocawGdask 1987, s. 216.

NA JUBILESZ WIECIA
Komitet Obchodw 650-lecia Miasta wiecia w swoich planach umieci wy danie z okazji jubileuszu kilku ksiek o grodzie Mestwina i witopeka. O dwch pierwszych publikacjach, ktre ukazay si w poowie 1988 roku, spie szymy powiadomi naszych czytelnikw. Przewodnik turystyczny WIECIE, b dcy prac zbiorow pod redakcj Mi chaa Borocha, wyda Zarzd Oddziau Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego w wieciu. Przystpna, i zapewne bardzo poszukiwana przez turystw i wczasowiczw, publikacja wypenia widoczn dotd luk w tego rodzaju wydawnictwach, ktrych nigdy nie jest za wiele. Przewodnik na 74 stronach przynosi najwaniejsze infor macje o miecie, zarwno historyczne, jak i krajoznawcze. Zesp autorw po dzieli midzy siebie cztery gwne roz dziay oraz cz uzupeniajc tekstu. O najwaniejszych wydarzeniach z dziejw miasta pisze Jan Kamiski, nasz redakcyjny wsppracownik; Pod prawie stu datami ulokowa kalenda

rium historyczne wiecia, od roku 1198, kiedy pojawi si pierwszy zapis o tej miejscowoci, po rok . 1987, odnotowuj cy tragiczn katastrof kolejow w Te respolu Pomorskim pod wieciem. Spacerek po miecie, zaprezentowany przez Michaa Borocha, przebiega tras, biorc pocztek w rynku i po zwie dzeniu najatrakcyjniejszych zaktkw i zabytkw architektonicznych, koczy si w tym samym miejscu. Autor omawia rwnie kilka innych obiektw poza tras, m.in. dawny myn w Przechowie, koci parafialny, Zdrj Marianki i Zakady Celulozy i Papieru. Osobliwoci przyrodnicze, opracowane przez Zdzisawa Erdmana, przybliaj obecne w miecie parki, pomniki przy rody na obszarze wiecia i jego okolic. Mowa take o planowanym utworzeniu dwch rezerwatw przyrody na Diabelcach i w Grucznie. W rozdziale tym czytelnik znajdzie wiele informacji o podworskim parku w Sartowicach, a take o bogactwie fauny okolic wiecia. Szlaki turystyczne rejonu wieckiego przygotowaa Urszula ydowicz. Ich przebieg jest rwnie atrakcyjny, jak i nazwy, wic warto je przytoczy. Czar ny szlak Diabelce, o dugoci 4 km, ma charakter podmiejskiego cigu spa

cerowego, ukazujcego uroki nadwila skich stokw. Szlak Fryderyka Chopina, oznakowany na to, 10 km tras pro wadzi ze wiecia do Kozowa, gdzie mody Frycek" bawi na wakacjach w dworku Zboiskiego. Natomiast zielony szlak Nadwilaski przez 21 km wiedzie krajobrazowo urozmaicon dolin Wisy ze wiecia do Toplna. Inny charakter ma dugi, 53 km liczcy szlak Stu z nieba, prowadzcy czerwonym oznako waniem z Warlubia do Szlachty. Bieg nie ladem dziaalnoci radziecko-polskich desantw, wsppracujcych pod czas hitlerowskiej okupacji z kociewskimi partyzantami. Historyczne przesianie towarzyszy rwnie temu szlakowi Pawa Gackowskiego, pomorskiego Drzy may z czasw pruskiego zaboru. Trasa biegnie z Bysawa przez Ostrowite do Bdzimia (22 km), gdzie znajduje si pomnik chopskiego bojownika o pra wo do ziemi. Dugo 22 km ma take niebieski szlak ks. dr Wadysawa gi, biegncy okrnie z Terespola Po morskiego do Laskowic, poprzez wsie odwiedzane niegdy przez wybitnego etnografa, znawcy kultury Kociewia. Kolejny ty szlak Pitaszkw propo nuje 5 km spacer wok jeziora Wierz chy, rozpoczynajcy i koczcy si w Tleniu. Nazwa szlaku pochodzi od byd-

77

goskiego Klubu Turystw Pieszych Pitaszki", ktrzy go oznakowali. Bydgo scy turyci z Bartodziejw wytyczyli niebiesk tras z Tlenia do Cekcyna (29 km) i po nich pozosta szlak Wszdoazw. Z osob znanego dziaacza tu rystycznego, Zdzisawa Zagoby-Zyglera, zwizane s dwa szlaki piesze czar na cieynka Zagoby z Tlenia do Osia o dugoci 20 km oraz nieco krtszy, 18 km szlak Zdzisawa Zagoby-Zyglera, prowadzcy z Tlenia do Wierzchw. Na czarno oznakowany jest szlak Kazimie rza Sulisawskiego, wojewdzkiego kon serwatora przyrody w Bydgoszczy, pro wadzcy na odcinku 26 km z Lniana przez rezerwat Staropolskie Cisy im. Wyczkowskiego do Cekcyna. Z naj starszym w Europie rezerwatem cisw zwizany jest rwnie szlak Cisw Sta ropolskich, przez 30 km biegncy z Tle nia, koniecznie przez Wierzchlas, do Bdzimia. Ostatni z pieszych szlakw to niebieskim kolorem oznakowany har cerski szlak wiatowida, na przestrzeni 16 km idcy ze Starej Rzeki do ka. Autorka wymienia poza tym osiem drogowych i wodnych tras turystycznych o zasigu oglnoregionalnym, przebiega jcych przez wiecie. Przewodnik zawiera take niezbdne informacje turystyczno-adresowe, sow niczek wybranych terminw i znacze oraz stosunkowo obszerny jak na te go rodzaju publikacj wykaz litera tury pomocniczej. Jest w nim rwnie plan wspczesnego wiecia oraz szkic starego, nie istniejcego ju zaoenia miejskiego w widach Wdy i Wisy. Kolorow, adn okadk zaprojekto wa Jan ydowie, natomiast tekst uroz maici delikatnymi rysunkami Roman Senski, dotd bardziej znany nam i na szym czytelnikom jako poeta. W metryczce wydawniczej nie dopa trzylimy si informacji o wysokoci nakadu poytecznego przewodnika. Ra czej wysoka cena 220 zotych sugeruje, e wydrukowano go w niewielkiej ilo ci. Jeeli jest tak rzeczywicie, to szkoda, bo literatury krajoznawczej o Kociewiu nigdy za duo.

STEFAN A. FLEMING

Drug pozycj, ktra ukazaa si sta raniem Komitetu Obchodw 650-lecia, jest druk bibliofilski, wykonany przez Oficyn Drukarsk Ksinicy Miejskiej im. M. Kopernika w Toruniu, sync z tego typu starannie wydawanych po zycji. Druk zawiera PRZYWILEJ MIA STA WIECIA z 25 lipca 1338 roku, edytorsko i merytorycznie opracowany przez Maksymiliana Grzegorza. Po wyczerpujcym wstpie nastpuje tekst rdowy dokumentu, zamieszczo ny w oryginale niemieckim i przeka dzie polskim. Praca jest opatrzona szczegowymi przypisami, co czyni j bardziej przystpn. Nakad 300 egz. zapewne nie. zadowoli wszystkich chtnych, ale druki biblio filskie maj wanie to do siebie, e trafiaj tylko do nielicznych nabywcw.

Dawno temu, nad brzegiem Wdy, mieszka rybak J a n . P r z y jego ubogiej chatce otwie raa si w zakolu rzeki niewielka polanka, kt r uprawia J a n uparcie, mimo e kadej je sieni rodzio si na tym spachetku piaszczy stej ziemi wicej kamieni ni rzepy czy kar tofli. Bieda piszczaa w Janowej chacie po k tach. Nie dlatego, e J a n m a r n y m by ryba kiem i nie dlatego, e zamiast solidnie praco wa na swoim poletku leni si caymi dnia mi, a take nie dlatego, e gnbiony przez cho rbska wiecznie pod pierzyn lea. Nie, nie dlatego! W kadym razie on sam nie wiedzia, dlaczego jego dzieciaki wiecznie obdarte i god ne po okolicy biegay, dlaczego jego chata, mi mo e wiecznie j naprawia, kolawia si niemiosiernie.

Katarzyna Lamek
WIECIE, przewodnik turystyczny, pr. zbir, pod red. Michaa Borocha. ZO PTTK wiecie, 1988, s. 74; PRZYWILEJ MIASTA WIECIE z 25 lip ca 1338, oprac. Maksymilian Grzegorz. Toru 1988, s. 16.

Harowa J a n dzie i noc. Sie w rzek i w rdlene jeziorka zapuszcza, nawet flisowa, kiedy trzeba byo, albo smolarzom pomaga w warzeniu smoy w borze, czy do wsi chodzi i u gospodarzy roboty w polu szuka, lecz lo su swego nie mg odmieni. Latem, kiedy wieczorami siadywa J a n przed chat i z sos nowych korzeni kosze na ryby wyplata, kiedy dzieci jego, a mia ich cay mendel, czyli dwa nacioro, wracay ju z lasu, niosc kobiaki pene jagd, malin, czy grzybw, a potem wy-

78

LEGENDY PODANIA BANIE LEGENDY PODANIA BANIE LEGENDY PODANIA


godniae siaday bez sowa do talerzy, kt rych dno ledwo pokrywaa postna polewka, mitoszc niepewnie cienkie skibki czarnego chleba, patrzy wtedy Jan w gr rzeki, gdzie na drugim brzegu u brodu pitrzya si mu rowana chaupa jego ssiada. Palce jego prze staway przez chwil ple, jakby si przykleiy do ywicznego korzenia, jakby si mi dzy jego gibkie oczka zapltay. Po chwili, kiedy ju westchn gboko, plt dalej rybi puapk, czy nosido. Bo i o czym byo my le, ssiad jego niewiele przecie robi, tyle co u brodu kupcw czasem wieczerz ugoci, konie ich nakarmi, izby im na noc uyczy, a cho pole mia od Janowego niewiele wik sze, ziemia jego kamieni nie rodzia, lecz co ro ku zboe zociste i ziemniaki jak pici. O czym byo myle. Wida tak ju musiao by. Zajada ssiad co dzie kluchy kraszone soni n, a dzieciarnia jego tak ju bya rozpiesz czona, e tylko pierniki i marcepany miaa w gowie. Tak wida musiao by. Siada syty ssiad na aweczce pod jaboni i mia si z biedaka, pykajc w srebrem nabijanej fajecz ce holenderski tyto. Nawet zazdroci ssia dowi wstydzi si Jan. A i ona Jana, Anna, cho dawniej, kiedy chciaa mowi przypiec, to pokazywaa palcem ssiada, teraz machaa tylko rk i bezradnie wzruszaa ramionami na t bid z dnia na dzie w ich chaupie wik sz. wym pniu, ktry lea obok cieki. Przymkn oczy i mierzy wiele razy kawaek ptna, kt ry kupi za pienidze ze sprzeday kilku szczu pakw. Niewiele tego duma. Oj, niewiele. Niewiele, ale musi na razie wystar czy usysza. Jan otworzy oczy i zdumiony odwrci si. Tu za nim sta przygarbiony starowina, ot, ebrak, okutany w kilka postrzpionych ko szul, sznurkiem przepasany, kosturem podpar ty. Moe na nastpny jarmark naowicie i sprzedacie rybaku tyle ryb, e bd miay wa sze dzieci wszystko, czego im trzeba do rzuci staruch, gadzc rk dug, siw bro d. Przecie ja nic nie mwiem. Skd wie cie, co mnie trapi? Nic nie mwilicie, a ja wiem. Siedzicie tu zamyleni w rodku lasu, obok was kosz prawie peen ryb stoi i wzdychacie tak jako. To i co moe wam dolega? Bieda, tylko bie da! ; rozgada si staruch, siadajc tu obok Jana. Ano, racj macie, dziadku. Wy te nie bogaci. Wcz si po wiecie, dobrzy ludzie cza sem przyjm, nakarmi. Mnie wiele nie trze ba. No to dziadku, zjemy, co mi onka na drog daa i kawy z mlekiem si napijemy. Nie ma tego za wiele, wybaczcie. A co ja mam wam wybaczy! ecie biedni jak mysz kocielna, moe i ode mnie biedniejsi? Bo ja, widzicie, na tym wiecie sam ju jak palec, a wy wasz bied z on i dziemi dzieli musicie. P kromki wa szego chleba i yk waszej kawy to tak, jakby p prosicia i p beczki wina z paskiego stou. Rozwiza Jan wzeek i such kromk na p przeama, z flaszki odrobin kawy z mle kiem popi i reszt staruchowi poda. Jedli w milczeniu. Te byem na jarmarku ocierajc usta, przemwi staruch. I widzicie, nawet skibki chleba nie wyprosiem. Twardzi teraz ludzi ska. Nielitociwi. Nie widziaem was. Nie widziae, bo tylko podchodziem do tych, ktrzy mieli z czego da. Ja miaem kawaek chleba i kilka groszy. I dlatego nie podszedem do ciebie. Da by, gdybym poprosi, cho nie zostaoby ci nic, daby. A tocie dziwny ebrak przyglda si Jan ze zdziwieniem staruchowi. Nieje den to nie tylko ebrze, ale i ukra gotw, co mu w rk wpadnie. 79

Kiedy jesieni, w ktry czwartek, udao si Janowi wicej ni zwykle ryb w sie zagar n, wysaa go Anna na jarmark. Ruszy Jan noc jeszcze, by wczesnym rankiem na pit kowym jarmarku si zjawi. Nis w koszu ryby, opianem i pokrzyw przeoone, ale i tym razem szczcie mu nie dopisao. Nie tyl ko on przydwiga na jarmark wielki kosz wieutkich szczupakw, leszczy i poci. I u innych czwartkowe poowy musiay by do bre, bo co kilka krokw midzy jarmarcznymi budami sta rybak, zachwalajc swj towar. Sprzedawszy ledwo kilka niejdorodniejszych szczupakw, wraca Jan z jarmarku prawie z pust kieszeni. To nic, e dzieciaki w cha upie, to czego nie sprzeda, zjedz. Nie ma pienidzy, to i butw na zim nie bdzie. A czym najstarszy syn grzbiet okry je, to przecie wyrs ju jak db. Modsi to cho jeden po drugim poatane portki i ko szule nosz, ale najstarszy, co z nim". Tak my la Jan, wlokc si krt drog przez br do domu.

Ciko mu byo wraca. Nie tyle kosz z ry bami mu ciy, ile myli o smutku, ktry nie sie do domu. Przysiad na chwil na brzozo

LEGENDY PODANIA BANIE LEGENDY PODANIA BANIE LEGENDY PODANIA


Ja nie z tych, rybaku. Jeli nie obra zisz si, to prosz, przyjmij ode mnie ten gar nek. To nie jest zwyky garnek. Wystarczy wla do niego wody i powiedzie, co ma ugotowa, a on ugotuje. Rozumiesz? Wlejesz wody po brzegi i powiesz: Gotuj garnku, gotuj, bo dzieci moje godne", a on ci zaraz ugotuje to, czego sobie zayczysz. Powiesz kluski, bd kluski. Powiesz ros, bdzie ros, e palce liza, a powiesz k a p u s t a z grochem, bdzie ka pusta z grochem. Nie dziw si niczemu. I nie dzikuj. Bierz garnek. Jest twj, bo go potrze bujesz. Postawi garnek na brzozowym pniu. Bierz miao garnek r y b a k u zachci Jana ebrak, a kiedy ten wlepi w garnek oczy, zsun si z pnia i pokutyka ciek. Wzi J a n garnek w gar i zerwawszy si na rwne nogi, pogna za staruchem, ale mi mo, e ebrak dopiero co odszed, na ciece nie zostao po nim ladu. J a n sta dusz chwil zdumiony nagym znikniciem dziwnego ebraka i obraca w r ku garnek. Zwyky garnek, no nie znowu ta ki zwyky, bo c u d o w n y " - d u m a Jan, pie szc do domu. Naplt s t a r u c h trzy po trzy, ale wyrzuci szkoda, nie dziurawy przecie, to si w chaupie przyda". Dzieci, jak zawsze, wybiegy mu naprzeciw. Pomogy nie kosz z rybami i zawinitko, w ktrym przynis J a n ptno. Nie m a m dla was cukierkw. Nie sprze daem ryb. Ot, widzicie, za to, co sprzedaem, kupiem ledwo to ptno, moe najmodszemu na koszul wystarczy. Przecie my, ojcze, nie po cukierki wy bieglimy, i W i e m , wiem, dobre z was . dzieciaki. ona n a w e t nie spytaa, jak J a n o w i na jar m a r k u poszo. Wystarczyo, e zajrzaa do ko sza: Westchna tylko i zabraa si do s p r a wiania ryb. Ot, pojedz malestwa chocia ryb na ko lacj biadolia. A z tego kawaeczka pt na nawet dla najmodszego koszuliny nie b dzie. A to co? Znalaze? - zagadaa po chwili, patrzc na garnek, ktry J a n wci mitosi w rkach, nie bardzo wiedzc, co z nim zrobi. Et, nie. Wstyd powiedzie. ebrak po darowa mi ten garnek na drodze. A gupstw nagada przy tym, e strach powtarza. Gupstw? Mwi, e ten garnek wszystko potrafi ugotowa. Trzeba go tylko na ogniu postawi, wody wla i powiedzie, co chciaoby si zje, a on ugotuje. A to ci dopiero garnek rozemiaa si Janowa ona. A ty taki stary i taki gupi. W bajki wierzysz. Bajka, nie bajka. ebrak da mi t e n gar nek z dobrego serca. Prosi nawet, ebym si nie obrazi i przyj dar. To i jak mogem nie przyj. Przyda si zreszt. I co, wy, moje dzieciaki, na to, sysze licie? Ojciec przynis cudowny garnek, ktry z wody wszystko moe ugotowa. To co, brzdce, co zjemy dzisiaj na kolacj? Chyba ros, tak dawno nie byo u nas rosou wybkaa Marysia. Ros, ros, ros przekrzykiway si dzieciaki. - Marysiu, fajerki odsu, garnek na kuch ni postaw i wody do niego nalej. J a k ma by ros, to bdzie. Przynajmniej umiejemy si, jak nigdy. Sprawiajc dalej ryby, ona J a na kpia sobie z ebraczego daru. Chopcy pomogli Marysi i ju po chwili w garnku zacza bulgota woda. A nie zapomniae o czym mu, bo ja ko ros z garnka nie pachnie pokpiwaa nada Anka. Zapomniaem? A tak. Miaem powiedzie, gdy woda w garnku zacznie wrze: Gotuj garnku, gotuj, bo dzieci moje godne". Ledwo J a n wypowiedzia te sowa, a w ca ym domu zapachniao rosoem. Pootwieraa dzieciarnia ze zdumienia wychudzone buzie. Podszed J a n z Ank do g a r n k a i, wybausza jc oczy, dobr chwil w garnek zagldali. A garnek gotowa tust kur z pietruszk, z marchwi. Ba, nawet z m a k a r o n e m ! Czary jakie, cuda! przemwia wresz cie Anka. Moe,tylko tak n a m si wyda je wzia widelec i kolna kur. Nie wydaje si. Przecie to k u r a ! Marysia, n a k r y waj do stou! wito byo tego wieczora. Wielkie wito! W powszedni dzie, na wieczerz,, zajadaa ca a Janowa rodzina ros. Tusty ros z m a karonem. A smakowity tak, jakby go krlew ski k u c h a r z gotowa. Dugo jeszcze Jan, Anka i dzieciarnia nie mogli si nadziwi cudownym waciwociom garnka. Nastawiano go wiele razy, cho nigdy bez potrzeby, i po chwili zajadaa caa rodzina Raz polewk, to znowu zacierk, a to smako wit grochwk i zawsze prawie ze sporym kawakiem misa. Ju po tygodniu zaokrgliy si buzie Janowej gromadki. Bieda czmychn a z, chaupy rybaka. Ryb J a n teraz owi wi cej, i szczliwiej je na jarmarkach sprzeda wa. Moga Anka ubra i siebie, i swoje dzie ci. Sprztw zaczo w chacie przybywa. Ku pia Anka now szaf i dwa ka dla dzie ciakw, i bali blaszan do prania. Jan na jar m a r k i nie chodzi ju piechot, bo jesieni, za zgromadzone ze sprzeday ryb, pienidze, ku pi koby i wz.

80

O cudownym garnku dowiedzia si bogaty ssiad. Ot, ktry z J a n o w y c h chopakw po chwali si rwienikowi zza rzeki, a ten po wtrzy to swemu ojcu. Bajanie jakie, dyrdymay, ale co w tym musi by rozpamitywa ssiad. Bieda przecie u rybaka a piszczaa, a tu nagle pra wie e dostatek. Duma bogacz i duma. W kocu nie wytrzy ma. Przyszed do J a n o w e j chaupy i przestpujc z nogi na nog, niby o zdrowie pytajc, rozmow na temat garnka skierowa. Bo m wi, e cudowny, a on uwierzy nie moe, e by taki garnek z wody tylko co dusza zaprag nie ugotowa. Pokaza mu J a n garnek i opo wiedzia, co te przytrafio mu si w lesie, kie dy wraca z jarmarku. W kocu jestemy ssiadami odezwa si wreszcie przybysz prosz bardzo, ryba ku, poycz mi tego garnka. Ja bardzo lubi ziemniaczane kluski, a ona, mwic, e to bye co, nie chce mi ich gotowa. Dosy m a m rosow, dosy urw z kiebas, chc klusek na mleku. Poycz mi garnka, to w kocu, si najem. Suchajc proby ssiada, zaduma si Jan. On, biedak, ma poyczy ssiadowi to, co ma najcenniejszego w chaupie? Poyczy? A dzie ci jego bd godne. Znowu nastanie bieda. Ale czy mona odmwi probie ssiada? P a trzy bezradnie J a n na on, jakby oczekiwa od niej pomocy. Czeka, a ona powie nie". Czeka na prno. Anka te nie potrafia od mwi, mimo e ju m a r t w i a si, jak nakar mi dzieci bez cudownego garnka. Poyczcie mi chocia na dwa, trzy dni. Wyprbuj go, pojem klusek i oddam prosi ssiad. Prosisz, ssiedzie, a my nie potrafimy od mwi. Wprawdzie jeli zabierzesz garnek, to dzieci nasze bd znowu godne, ale szczcie nie jest tylko dla nas i nie moemy powie dzie, e garnek jest nasz. Zabierz go, a kiedy bdziesz mg jak mwisz za dwa, trzy dni, przynie go z powrotem. Na pewno przynios, za dwa-trzy dni porwa bogaty ssiad garnek i nawet nie dzi kujc, pogna do domu. Zabraa si Anka do przygotowywania ko lacji tak jak dawniej, kiedy nie mieli cudow nego garnka. Posiek by skromniejszy ni ten z garnka, ale syta i zadowolona wstaa J a n o wa rodzina od stou.

by sieci zastawi. Doszed do rzeki... i oczom swoim nie mg uwierzy. Rzek pyny klu ski! Gdzie tylko nie spojrze kluski. Od brzegu do brzegu kluski. Rzuci J a n sieci na brzeg i popdzi do ssiada. Dobieg do cha upy i widzi, e podwrze w kluskach, pole w kluskach, nawet droga w kluskach. Wypywa j kluchy przez kuchenne okno, a bogacz py wa w nich i drze .si, jak optany. J a n powy ciga z tego kluchowego potopu dzieciarni i on bogacza. Wyuska jak z korca maku kupcw, ktrzy wczoraj u ssiada na nocleg stanli, lecz bogacza nie mg wycign. o na ssiada rce zaamywaa, wosy z gowy kluchy pyny dalej. Kupcy, zosta wiwszy swj dobytek, jak stali, uciekli. I mo e do dzisiaj garnek by kluski gotowa i mar nie skoczyby si ywot bogacza, gdyby nie zjawi si staruch ebrak, ten co to poda rowa Janowa garnek. .Widzisz, rybaku, tak chciwo zostaa ukarana. Mwi, e naje si do syta klusek, e za dwa, trzy dni zwrci ci garnek, ale nie zrobi tego. Z chciwoci nie zamierza garnka odda. Dzi. rano nie tylko rodzin zacz klu chami karmi, ale i kupcw. Ten garnek, to wicej ni wr zota", tak rano powiedzia. A zoto do szczcia gupiemu rybakowi nie jest potrzebne. Dosy ju ma, teraz moja ko lej". - Tak sobie duma. I wyduma. Dosy garnku, przesta gotowa. Tu god nego nie ma powiedzia po chwili ebrak. Po tych sowach staruszka kluchy przestay wypywa przez kuchenne okno. A te, ktry mi zasypane byo cae podwrze, pole i rzeka, nagle znikny. Zabierz garnek rybaku. Nie jest ci ju potrzebny, tak pomylae niedawno i masz ra cj, e dzisiaj jeszcze rozkaesz mu ugotowa tustego rosou, takiego, jak pierwszym razem i chyba nie odmwisz staremu czowiekowi choby kilku yek tego przysmaku? Zabra J a n garnek z domu niegodziwego s siada i zaprosi ebraka do swojej chaupy na tusty ros. Kiedy zjedli, ebrak poegna si z rodzin rybaka i, zabierajc cudowny gar nek, odszed. Dugo J a n z Ank stali przed chat, patrzc na odchodzcego. Dzieciaki za, odprowadziy go a do lasu.

Po przygodzie z kluchami ssiad zmieni si. Przychodzi do Jana po rad, pomaga mu w rybaczeniu. Zdarzao si, e swoim wozem na targ ryby Janowi pomaga zawie.

Trzeciego dnia przekonaa si Anka na do Po obu stronach rzeki dzieciaki wyrosy. J a bre, e cudowny garnek nie jest taki niezbd nowy najmodszy syn poj za on najmod ny, e mona si bez niego obej. Czwartego sz crk bogacza. Dawna Janowa bieda i dnia wybra si J a n skoro wit nad rzek, e chciwo ssiada poszy w zapomnienie. !-

81

MARIA PAJKOWSKA

A n e k s

d o

S y c h t y

SPOTKANIE Z BERNARDEM JANOWICZEM


W trzecim numerze Kociewskiego Magazynu Re gionalnego" Krzysztof Kuczkowski wyznaje, e Baj ki kociewskie" Bernarda Janowicza byy dla niego jednym z najprzyjemniejszych dowiadcze czytel niczych roku ubiegego". Ucieszyo go trzecie wy danie, tak jak mnie w 1982 roku wydanie drugie. Wtedy to prawdziw niespodziank zrobi mi profe sor Bogusaw Kreja, promotor mojej pracy doktor skiej o gwarze kociewskiej, wrczajc mi t wielce wymown ksieczk. Ju wtedy zapragnem po zna autora, dowiedziawszy si, e mieszka w Sta rogardzie Gdaskim. Skonio to mnie do pierwszej wyprawy do miasta, w ktrym z przyjemnoci i chyba ze zbyt du nadziej szukaam kociewskich wyrnikw; odwiedziam muzeum, koci, w ra tuszu kupiam interesujce mnie wydawnictwa To warzystwa Mionikw Ziemi Kociewskiej. Musiaam oczywicie rwnie posmakowa jakiej potrawy po kociewsku" w miejscowym lokalu. Bernard Janowicz przyj mnie wtedy gocinnie, obdarowa Bajkami" jeszcze cenniejszymi, bo z de dykacj. I tak zacza si nasza korespondencja, ktra doprowadzia do drugiej wizyty, podczas kt rej miaam wicej czasu, by obejrze kroniki, zdj cia, ktrych nazbierao si sporo, bo i due s za sugi autora Bajek kociewskich" dla kultury ro dzinnego miasta, w ktrym urodzi si 23 lipca 1903 roku. W zeszym roku wic wypado 80-lecie jego uro dzin i choby ju dlatego warto przypomnie yciorys, ktry jest pouczajcym obrazem yciowej drogi. By szstym dzieckiem Jzefa i Anastazji z domu Meske. Ojciec jego urodzi si w 1869 roku w Jabowie i tam pniej pracowa jako fornal w ma jtku znanej na Pomorzu rodziny Jackowskich, z ktrymi dziad Bernarda bra udzia w Powstaniu Styczniowym. Pierwsze lata nauki w szkole powszechnej w Sta rogardzie wypady Bernardowi Janowiczowi w okre sie I wojny wiatowej, dlatego uczy si w jzyku niemieckim. Pniej, z roczn przerw 191819, cho dzi do polskiej szkoy. W 1922 roku otrzyma wia dectwo zwolnienia ze szkoy", ktre do dzisiaj prze chowuje i na ktrym widnieje podpis nauczyciela Chmieleckiego oraz rektora szkolnego" T. Ce sarza. Jako pitnastoletni chopak zacz pracowa w fabryce obuwia, gdzie oficjalnie dominowa jzyk niemiecki. Gdy skoczy 20 lat, zosta zwolniony z pracy. Tak jak kiedy paka z radoci, e otrzyma prac, tak pniej rwnie paka z powodu jej utra ty. Nie zdy jednak nawet skorzysta z zasiku funduszu bezrobocia", gdy zdoby prac w tej sa mej brany w fabryce obuwia Balorient", jako pracownik specjalny, dzi odpowiadajcy nazewnic twu brakarz. W tym czasie zapisa si do wieczoro wej szkoy doksztacajcej. Po wyzwoleniu, w 1945 roku, za namow serdecz nego kolegi, P. adurskiego, z pewnym lkiem pod j prac w administracji, jako kasjer Gwnej Ka sy Miejskiej. Po czternastu latach zosta kierowni kiem Urzdu Stanu Cywilnego. Funkcj t peni przez pitnacie lat. Std przeszed na emerytur. Rwnolegle do pracy zawodowej toczya si bo gata dziaalno spoeczno-kulturalna Bernarda Ja nowicza. Bardzo wanym wydarzeniem, rozniecaj cym pomie yciowej pasji, by koncert zorganizo wany przez chr Lutnia" w 1924 roku. By to kon cert kompozytorski twrcy Roty", Feliksa Nowo wiejskiego, ktrego entuzjastycznie przywitano na rynku w Starogardzie. Pniej Lutniarze" jak wspomina B. Janowicz wnieli go na ramionach na dziedziniec szkolny przy ulicy Warszawskiej, (dzi Sobieskiego) na prb poczonych chrw. Dyry gentem Lutni" by wtedy Wadysaw Kirstein. Od tego czasu B. Janowicz bardzo pragn te piewa w chrze, ale musia poczeka do ukoczenia osiem nastu lat. Od 1926 roku piewa jako pierwszy tenor w chrze mskim, jako bibliotekarz odpisywa nuty z partytur, zosta te wybrany do zarzdu chru. Wtedy ambicj chru, oprcz piewu, byo wystawie nie choby jednej w roku sztuki teatralnej. Nale c do kka amatorskiego, Janowicz gra w wielu sztukach. W tamtym czasie Starogard by rozpie wany", w miecie dziaao pi chrw: Lutnia", Cecylia", Moniuszko", Rota" i Lira", ten ostatni w Kocborowie. Dziaacze ruchu piewaczego mogli wic midzy sob szlachetnie rywalizowa. Po wyzwoleniu Janowicz nalea do organizatorw ycia kulturalnego w Starogardzie. Od 1948 roku pe ni, funkcje sekretarza i kronikarza Lutni", powi cajc temu cay wolny czas i serce. Za sw prac otrzyma liczne odznaczenia: Srebrny Krzy Zasugi, Krzy Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Medal Zasuony dla Miasta Starogardu", a take liczne dyplomy i listy pochwalne z okazji rnych rocznic. Plon pracy Bernarda Janowicza jest wic bogaty i jest dobrym przykadem dziaania. Podczas naszego spotkania zapytaam jeszcze o spraw wan dla zajmujcych si Kociewiem. J a k powstay Bajki kociewskie"? Rozmwca ponow nie si przyzna, e z folklorem rodzinnego regionu zetkn si ju w dziecistwie. I tu przywoa po sta matki Anastazji, ktra urodzia si w 1870 roku w Radziejewie koo Zblewa. Gdy zostaa osierocona, przeniosa si do Staro gardu i wykonywaa rne prace po domach". P niej, mimo cikiej pracy i codziennej troski o nale yte wychowanie siedmiorga dzieci, bya pogodna i nie narzekaa. Potrafia znale czas, by w dugie, ciemne wieczory zabawia swoje dzieci opowiada niem bajek, ktre ksztaciy umys i uczyy ycia. Byy to opowiadania humorystyczne i czsto zagad kowe, jak ta o maej Marynce, co kukawki" nie doczekaa, albo o krlowej angielskiej, ktra takie-

82

go obiadu nie ma". Janowicz nie pamita, by mat ka opowiadaa o straszkach, duchach, zakltych zam kach, co jest czstym tematem innych bani. Mat ka bya dla nas kiedy telewizorem i radiem" podsumowa swe wspomnienia Janowicz. Zapamita opowiadania matki, ale nie przyszo mu do gowy, aby je spisa i opublikowa. By ju emerytem, gdy odszuka go przy okazji Jzef Borzyszkowski, tropic jaki historyczny temat. Jemu w duym stopniu zaw dzicza ukazanie si Bajek". Zaczo si od zamiesz czonej w Pomeranii" bajki o maej Marynce, zaty tuowanej pniej Roratki, Roratki". Jeszcze dzisiaj cieszy go krtka i trafna ocena Konstantego Bcz kowskiego: nic doda, nic uj". Wznawiane Bajki kociewskie" ciesz Kociewiakw i sympatykw tego regionu. Wypowiadano si ju na temat ich literackiej wartoci. Myl, e auto ra bardzo moe ucieszy fakt, e w wieciu nad Wi s, czyli na kracach poudniowego Kociewia, w no wej nowoczesnej" szkole, uczniowie podczas zaj kka polonistycznego dopominaj si o przeczytanie choby jednej nowej bajki kociewskiej, bo znaj ju Kurnka i kokoszk" i Brunego kota..." Jest to oczywicie zasuga i Bajek" i nauczycielki, ktra potrafi i chce realizowa ide regionalizacji w nau czaniu. Jzykoznawc musi cieszy, oprcz zobrazowanej ludowej mdroci, jzyk utworw. Bernard Janowicz wyzna: W bajkach kociewskich staraem si uy jak najwicej wyrazw kociewskich, by przypomnie modym o zachowaniu gwary". Rzeczywicie wany to powd i zachcajce spenienie. Po tekstach ba jek autor zamieci sowniczek prawie dwustu wyra zw o rodowodzie gwarowym lub o gwarowej wy mowie. Oprcz tego zebra i zapisa inne swka ko ciewskie", w tym i takie, ktre pomin B. Sychta. Udostpni mi swj zbir, z ktrego wybraam na pocztek kilkanacie wyrazw: achtylek ankorka bady baki biksa bigel bigle borta bwka bubacz budaje dekel dinks dubelt gajdi gmza gmera gniewkarz gnrek halftra jagowa jajtowa kalmus kanela kanna niedua beczka (np. 12-litrowa) pretekst kpiele zdrowotne policzki puszka ramiczko (wieszak) do zawieszania ubra spodnie zaprasowane na k a n t " ozdobna lamwka, ozdobny pasek na cianie, wykoczenie chopiec, chwat straszydo, ktrym straszono dzieci stare, zniszczone buty przykrywka maa cz jakiego urzdzenia, naj czciej trudna do okrelenia podwjnie niemoc, osabienie, ostatnie chwile ycia twarg opieszay, stkaa skpiec, ciuacz" mruk obroa troszczy si skaka (np. po pocieli na ku) tatarak cynamon armata (rwnie przezwisko) dr Maria Pajkowska

Jedn z najbardziej znanych i powszechnie szano wanych postaci w Starogardzie Gdaskim jest bez wtpienia WADYSAWA STASIAKOWA, zasuona dziaaczka owiatowa i spoeczna, ktra w uznaniu zasug dla miasta zostaa w 1973 roku matk chrze stn statku m/s Starogard Gdaski". Urodzona na Pomorzu, 12 stycznia 1908 roku, uko czya w rodzinnym Toruniu szko powszechn oraz Pastwowe Seminarium Nauczycielskie. Od 1928 roku podja prac nauczycielsk w Bytoni na Kociewiu, nastpnie wraz z mem, Janem Stasiakiem konty nuowaa prac pedagogiczn w Lubichowie i Staro gardzie. Stolica Kociewia staa si miejscem szczeglnie ak tywnej, ofiarnej, rnorodnej dziaalnoci Wadysawy Stasiakowej. Do wybuchu wojny pracowaa jako nau czycielka. Po wkroczeniu hitlerowcw, jak wikszo nauczycieli polskich zostaa aresztowana, po zwolnie niu za pozostawaa pod nadzorem policyjnym. Dziaalnoci pedagogicznej jednak nie przerwaa i w czasie okupacji prowadzia tajne nauczanie kilkorga dzieci z najbliszego otoczenia. Zaraz po wyzowleniu, w marcu 1945 roku, przy stpia do reaktywowania owiaty w Starogardzie. Wraz z mem, co dopiero zwolnionym z oflagu, przystpia do adaptowania na cele szkolne budynku przy ul. Sobieskiego, w ktrym od kwietnia 1945 ro ku rozpocza dziaalno pierwsza w miecie siedmio klasowa szkoa podstawowa. Po przedwczesnej mierci ma, od 1951 roku Wa dysawa Stasiakowa penia funkcj kierownika teje szkoy, sprawujc j nieprzerwanie do 1970 roku, kiedy to przesza na zasuon emerytur. Jeszcze w latach midzywojennych Wadysawa Stasiakowa bya dziaaczk nauczycielskiego ruchu zawodowego i do dnia dzisiejszego aktywnie dziaa w zarzdzie Sekcji Emerytw Zwizku Nauczyciel stwa Polskiego. Od, 1949 roku penia funkcj czonka Zarzdu Miejskiego TPPR i Ligi Kobiet, dziaaa w szeregach Stronnictwa Demokratycznego, penia obo wizki radnej Powiatowej i Miejskiej Rady Narodo wej, swoj aktywnoci wspieraa dziaalno Towa rzystwa Przyjaci Dzieci. Bya wspzaoyciek Towarzystwa Mionikw Ziemi Kociewskiej, a przez wiele lat sprawowaa w nim funkcj sekretarza i skarbnika. Do dzi ofiarnie dziaa w spoecznym ru chu kulturalnym, i regionalnym. Za swoj niezwyk pracowito, wzorow postaw obywatelsk i liczne zasugi dla spoeczestwa i miasta odznaczona zosta a m.in. Krzyem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Zotym Krzyem Zasugi, Medalem Edukacji Narodowej, odznak Zasuonym Ziemi Gdaskiej", medalem Za zasugi dla Starogardu Gdaskiego". Jej nazwisko zostao wpisane do honorowej Ksigi Zasuonych dla Starogardu Gdaskiego. R. Sz.

Matka chrzestna m/s Starogard Gdaski", Wadysawa Sta siak wraz z kapitanem i przedstawicielem armatora. Ze zbiorw autora

83

W kuchniach wiata drb zaw sze by czym nadzwyczajnym. Ptactwo, to dzikie, jak i domowe robio karier raczej na stoach monych. Wiadomo, e indyka zna li ju dawni Rzymianie, e by obecny take na uczcie weselnej Karola Wielkiego, ale wrd ludu by niedostpny. Sztuka kulinarn zna ponad 300 sposobw wiatowe go pieczenia caych kur i kurczt, od polskiej kury po kasztelasku lub myliwsku, woskich kurczt a la Mantua", wgierskich kur po cygasku, a po azjatyckie przy smaki kurczta hinduskie, ku ry maharady", po samurajsku. Drugie tyle kur i kurczt przyrz dzano ze sztuk dzielonych, to zna czy pieczonych nie w caoci. Tyle samo mona zliczy rodzajw ser wowanych kaczek i gsi. Te ostat nie znane byy na Kociewiu w szeciu odmianach biaa, siwa, modra, bestra, siodata, czubata. Kaczki, kury i gsi dreptay po kociewskich obejciach gospodar skich niemal wszdzie. Byo ich mniej ub wicej w zalenoci od zamonoci gospodarza, ale na wet tam, gdzie zagldaa bieda sta rano si hodowa chocia dwie,. trzy kurki lub inne ptaki wedug przysowia lepsza wasna g, ni. cudzy baran. One to przecie do starczay wieych jajek, a kiedy nadszed odpowiedni czas wka dano je do garnka, by cho raz na karmi do syta wygodzon gromad k. Pieczenie drobiu odbywao si zwykle z okazji wit, nie byy to potrawy codzienne nawet w domach mieszczaskich. W miecie drb hodowano take w kadym niemal domostwie. w czesne posesje, oprcz kamieniczki obejmoway gospodarcze zaplecze, gdzie mieci si m.in. kurnik, lub jeli hodowano kaczki kaczornik. Prawie nigdy nie zabijano kur-niosek, a te ktre nie dostarcza y ju jajek lub choroway. Hodo wla domowego ptactwa rozpoczy naa si w szkolcu. Byo to, zbite z drewna i ustawione zwykle w ciepej kuchni lub sieni, gniazdo, w ktrym kura, g lub indyczka wy siadyway jajka. Zwyczaj nakazy wa, by jajko przeznaczone na pi sklta woy do czapki i dopiero z niej, wszystkie razem, wysypa do gniazda. Miao to zagwarantowa wyklucie si dorodnych, zdrowych kurczakw i uchroni od pikutw. czyli chorych, sabych pisklt. Panowao powszechne przekonanie, e najlepsze nioski wylgay si podczas niw. Zwano je snoprkami. Kiedy tylko mae pisklta pod rosy wypdzano je na podwrze, gdzie mogy do syta naje si wszelkiej zieleniny, ale musiano je oczywicie dokarmia zgodnie z przysowiem, e nie niesie jaj kurka, tylko komrka,

a wic bdzie taki poytek z dro biu jak bd karmione. Starano si wyhodowa opiekle, czyli tuste kaczki, gsi i kury,, ta kie ktre miay dosy sada, czyli wasnego tuszczu, by nie trzeba byo dodawa do nich smalcu pod czas przyrzdzania: Kury zwano na Kociewiu rw nie tukami, a pilnujcego je ko guta petuchem. I ten gin zwykle w rosole, ale najsmaczniejszy by drb pieczony. Na stoach miesz czaskich cieszy si duym powo dzeniem ju w XVIXVII wieku. Bardzo popularne byy take prze rne pasztety, a wrd nich pasz tety z gsich wtrbek. Z posieka nego, misa gsi, zwykle z maymi kosteczkami, doprawionego przy prawami, robiono popularn na Kociewiu okras, zwan rwnie gsin lub omast. Sporzdzano j na witego Marcina, czyli 11 li stopada, kiedy by czas bicia gsi na sprzeda i dla siebie, czas robie nia zimowych zapasw misa, tu szczu i pierza. Std powstao przy sowie:

(swatom) lub rzadziej konkurento wi w przypadku, jeli rodzina nie wyraaa zgody na wydanie crki za ubiegajcego si o rk mo dzieca. By to zwyczaj, ktry bez potrzeby uzasadniania, dawa do zrozumienia rajkowi, e jego stara nia s daremne. Rodzice podajc czarn polewk nie odmawiali wprost, postpujc w myl popu larnego przysowia: dosta odpraw, czarnin na potraw. Bya to wic bardzo smaczna for ma kosza". Natomiast w zamo niejszych domach rol czarnej po lewki penia g pieczona w sza rym sosie. Drb, ktry w dawnej kociewskiej kuchni by jadem witecz nym, obecnie na skutek braku na rynku misa, nieco nam spow szednia. Jego przygotowanie do spoycia odbywa si zwykle trady cyjnie, dlatego dla wytrwaych go spody przypominamy dawne prze pisy ze starej kuchni, by urozmai ci nieco domowe jadospisy. KACZKA PO POMORSKU Kaczka, szklanka kaszy gryczanej, 2 jajka, 23 yki majeranku, 25 dkg ziemniakw, 1 cebula, 2 yki tuszczu, sl, pieprz. Kaczk wypatroszy i dokadnie umy. Odkroi szyj i cign z niej skr nic rozcinajc jej. Nastpnie kaczk naley natrze mieszanin ma jeranku i soli. Potem zala wrztkiem 1,52 szklanek wody, doda soli i podgotowa na pmikko. W tym czasie zetrze na tarce obra ne i umyte ziemniaki. Kasz ugotowa i ostudzi. Po odcedzeniu z ziemnia czanej masy nadmiaru soku, poczy j z kasz. Do tego doda wczeniej drobno posiekan i podsmaon na tuszczu cebul, wbi jajka, przyprawi majerankiem, sol i pieprzem. Cao dobrze wymiesza. Tak sporzdzony farsz winien by do pikantny. Farszem napeni podgotowan tuszk kaczki, nastpnie pospina j lub za szy i uoy na brytfannie posmaro wanej tuszczem. W podobny sposb mona wypeni kacz szyj. Piec w gorcym piekarniku przez 1,5 godziny, polewajc co jaki czas zim n wod w iloci 3 yek. Pod koniec rumienienia przykry brytfann i zmniejszy temperatur piekarnika. Kaczk podawa porcjowan, na .go rco z ugotowanymi warzywami, bd na zimno, z dodatkiem surwek. OKRASA PO DAWNEMU Surowa gsia lub kacza pier razem z tuszczem, sl, pieprz, p yeczki utuczonego czbru, cebula redniej wielkoci albo 23 zbki czosnku. Najstarszy sposb sporzdzenia okra sy nie wymaga duych umiejtnoci. Wydzielon pier razem z tuszczem bardzo drobno siekano lub mielono ma szynk, nastpnie dodawano przyprawy i wszystko dokadnie mieszano na jed-

na witego Marcina wiele gsi si zarzyna. Pierwsz tak zarnit g, osku ban z pir, opalano nad ogniskiem, a z jej krwi gotowano zup zwan czarnin. Znanych jest kilka odmian czarniny, ktra pocztkowo bya potra w jedynie panw, szlachty i bo gaczy, ale z czasem rozpowszechni a si. Podawano j przed gw nym daniem, wtedy bya bardziej pynna lub jako potraw jednodaniow, gst, do ktrej oprcz su szonych owocw dodawano podro by i resztki misa niezdatnego do pieczenia (szyje, skrzyda, chude grzbiety). Poza tym znane byy czarniny czyste", tzn. na wywarze rosoowym oraz zagszczane, zabie lane mk lub mietan. W cen tralnej Polsce i na wschodzie go towano zup z krwi wieprzowej zwan juszk, ktrej u nas na Ko ciewiu prawie w ogle nie podawa no na st. Czarnina, ktr uwaano za przy smak, penia rol czarnej polewki, bdcej postrachem zakochanych modziecw. Podawano j rajkom

84

nolit mas. Wkadano j do gliniane go lub szklanego naczynia i przecho wywano w chodnym miejscu. Tak oporzdzon okras uywano do sma rowania chleba lub kraszenia potraw. Kociewiacy stosowali j jako omast do zup, kapusty, a take do tuszczenia ziemniakw. Obecnie, ze wzgldw higienicznych, obawy moe budzi dawny sposb przechowywania tego tuszczu. Coraz czciej przyjmuje si nowy sposb, bardziej bezpieczny we wspczesnych warunkach konserwacji, polegajcy na wytopieniu tuszczu. Surowcem s tu ste czci kaczki lub gsi. Kaczy lub. gsi surowy tuszcz naj pierw naley przez dob wymoczy w zimnej wodzie, zmieniajc j kilka ra zy. Nastpnego dnia tuszcz odcisn z wody i osuszy czyst cierk. Po krojony na drobne kawaeczki woy do rondla i wstawi na saby ogie. Podgrzewa a tuszcz si wytopi i uzy ska klarowny, ty kolor. Nastpnie pynny tuszcz trzeba zla do innego naczynia, oddzielajc od skwarek. Po

dodaniu szczypty soli i pieprzu pogotowa jeszcze troch na sabym ogniu. Potem zebra szum, przela do glinia nego lub szklanego naczynia. Ostudzi, a gdy zastygnie, szczelnie przykry. Produkt przewidziany do szybkiego spoycia mona przygotowa w nieco inny sposb. Pynny tuszcz oddzielamy do drugiego rondla w miar wytapiania tak dugo, a pozostan same skwarki. Uzyskany tuszcz gotowa naley po tem tak dugo, a stanie si klarow ny. Dodajemy pieprz, drobno posieka n cebul, ze sol zmiadony czosnek i majeranek. Po przelaniu do naczy, ostudzi i obwiza serwetk. Tak otrzymany tuszcz wprawdzie nie prze chowuje si zbyt dugo, ale jest pach ncy i te smaczny. Tuszcz sporzdzony nowym sposobem w efekcie nie jest typow okras, a ra czej kaczym lub gsim smalcem. Po zbawiony drobiowego misa i przetwo rzony na gorco, duo traci na cha rakterystycznym smaku. Jednak jako smarowido", znacznie wzbogaca war to powszechnego stou. Najlepszy jest

z razowym chlebem, zarwno ytnim jak i pszennym, jaki pieky kociewskie gospodynie jeszcze kilkadziesit lat temu. Ale posmarowany na pajdzie grahama" czy przemysowego razow ca, te jest smaczny. Pen satysfakcj daje jednak ta okrasa po dawnemu". CZARNINA 0,25 litra krwi z kaczki i gsi, 1,25 litra wody, yka cukru, gar liwek suszo nych, 20 dag owocw (jabek, gruszek), 25 dag woszczyzny, 25 dag podrobw lub gsi, 12,5 dag mietany, 2 dag mki, sl, pieprz, mielone ziarna jaowca, sok z cytryny. Ugotowa wywar z woszczyzny i po drobw. Po przecedzeniu doda do nie go owoce 1 ugotowa. Krew zabieli mk i mietan, doda do zupy i za gotowa. Wszystko doprawi przypra wami, sokiem z cytryny i cukrem. Podawa z bulwami.

Zebraa i opracowaa KATARZYNA LAMEK

ANDRZEJ GRZYB

Po podwrzu zawsze krcio si kilka ka czek. Przewanie biaych, ale byway te pstre lub czarne. Od witu do nocy kwaczc, pod skubujc chwasty przy pocie, tytay si w piasku i bocie przy korytku, kiway miesz nie, lecc na eb na szyj, gdy babcia lub ciot ka chlusna pomyjarni. Zim byo ich mniej. Do wiosny pozostay z tego stadka dwie kacz ki i kaczor. Wiosn powtarzaa si kurza, gsia, indycza i oczywicie kacza historia raz jeszcze. Nagro madzone w wielkiej misie jaja dzielia babcia na trzy czci. Dziesi dla kaczki i jeszcze dziesi dla kaczki, dziesi dla tej zwariowa nej kury, co to chciaaby siedzie na jajkach ju od grudnia, reszt, jeli bya reszta, s siadkom, bo Marcie jako si nie niosy, a Marynce jeszcze w lutym, kiedy ju jej kaczusz ka zaczynaa prszy jajami, lis z podwrza

kaczk porwa. Mocia babcia trzy kartoflane kosze dla kaczek i kury i jeszcze dwa dla kury, co na kurzych jajach miaa siedzie i dla tej, ktrej padkadano indycze. Kiedy ju wszystko byo gotowe, w chlewiku i w sto dole zaczo si wysiadywanie. Modlia si babcia, eby si tylko nie zjawia kuna, bo udusi i zere jaja, eby kaczki i kury jaj nie zazibiy, eby nie zdarzya si sroga burza z piorunami, bo grzmot jaja moe oguszy i eby ktre nie byo puste, bo szkoda, a kaczora w sobot trzeba pod n. W sobot po niadaniu, nie, po frysztyku jak mwia babcia ciotka wyjmowaa z b kitnego kredensu w esyfloresy i kwiaty litro wy blaszany garnek. Wlewaa do niego octu tak, eby przykryte byo emaliowane dno. Wciskaa mi garnek w rce, wrczaa mtewk, braa ten szpiczasty, ostry niby dziadko85

wa brzytwa n i gderajc byle co, cigna mnie do d r e w u t n i . Wanie w d r e w u t n i , jesz cze przed p o r a n n y m karmieniem gadziny, za mkn dziadek kaczora. Kiedy ciotka wycig na skobel i otworzya drzwi oparte na jed nym zawiasie, pokancerowane przez nasze wieczne z nimi wojowanie, kaczor z godu, jak ten wiejski gupek, co to lezie z gb prze krzywion, ap proszalnie wycignwszy, cho przecie wiedzie powinien, e nie skibk chle ba dostanie, a po grzbiecie, bo w szkod wlaz przed chwil albo wczoraj, tak i ten kaczor, jak ciel, wywracajc si na rozrzuconych wo k pieka szczapach, przyfrun ku p u l c h n y m rczkom cioteczki. A ona cabas go i kwaczcego teraz niemiosiernie okciem przycisna, fartuch poprawia i rozsiada si na pieku. Przeoya kaczora spod okcia midzy klockowate ociupink, cho rem niby dojrzewa jce jabka wiecce kolana i wciskajc go gboko w fartuch i jeszcze gbiej w siebie, sprawnie za dzib kwaczcy trzymajc szyj ju skubaa. Kiedy porodku tego prbujcego si wyrwa ba, gniazdko do goej skry ju wyskubaa, fukna na mnie, no, ebym ten garnek podstawi i pamita, e trzeba mie sza, bo jak spaprz, to... Noem z wielkim, cieniutkim czubkiem kaczorowi we bie, w t y m wyskubanym gniazdku, dziurk wywiercia. Buzna ywa k r e w w t e n ocet, co na dnie. Wic musiaem szybko miesza, eby si nie cia.

resztek niegu i lodu zawsze od przedwczo raj zajedali do r u i n karczmy kupcy, ci co to do Gdaska jechali. Do Gdaska, na jarmark, szkoda gada trzeba byo ich zupi. Zbjo wao nas wtedy kilku. Wrd dzikich wrza skw, smagni szablami z witki trafiaa si w t e d y jaka niezardzewiaa puszka czy koloro we szkieko. Tego dnia kiedy ciotka skubaa kaczora, wczeniej ni zwykle otrzepywaem kolana, nacieraem lin obtare okcie i wra caem do domu. Gdzie to azi? Utrapienie. Chwil go nie byo, a ju jak strach na wrble wyglda na babcinym gderaniu koczyo si, bo kaczor. Nos wytrzyj, bo wieczka ci wisi wtr caa swoje trzy grosze ciotuleka, wyjmujc z piersi kaczora serce. Woda wrzaa. Z kuchennej szafy wyjmowa a babcia woreczki z suszonym i soiki. W g a r n k u wielkim, tylko ciupink mniejszym od grapy, gotowao si ju serce, wtroba, skrzy deka, szyja i kacze nki. Wyprawione, oczy szczone, w y m y t e wypyway teraz na wierzch niby oka tuszczu i przepaday gdzie w bu chajcym kbami wonnej pary oparzelisku zupy. Zaczo si solenie, smakowanie, ziela dodawanie i zbieranie szumw. Signa bab cia w woryszki i gruszki suszone i jabka i liwki do garnka dorzucaa. Przysuwaem si wtedy do stou i te niby pomocn rk w te woruszki zapuszczaem. A potem do gby, byle szybciej. C to byy za frykasy. C za sma ki i smaczki. Oberwao si przy tym cierk lub ych, ale c tam, co byo w gbie, to ju-, byo. A jeszcze to w soikach. Sodko-kwane jabka i winie pestkowane i niepestkowane. To dopiero bya frajda, kiedy udao si ych w te soiki choby raz, choby czubeczkiem, choby skrajem sign. Ciotula koczya spraw z kaczorem. Wia dro z flakami i pikciami, co to ich nie dao si opali, wynis ju dziadek. Paki czyli udka byy oddzielone, tuszka przez pier na poow rozcita. Pietruszka i m a r c h e w gotoway si ju od dobrej chwili. Babcia, wci pobrzkujc przy krywk, doprawiaa zup dalej. Zapachy w kuchni tay. Okno zacigno cieniutk mgiek. Siadalimy wtedy z dziadkiem za sto em. On pali w starej, winiowej lufce p eglarza", mazura", czy sporta" i szeleci gazet, a ja wlepiaem gay w kolorowe mo d y " ciotuchny. To by najlepszy czas. Gd wanie gdzie w rodku stu sodkimi linka mi dojrzewa. J u czuo si smak tej zupy, ale trzeba byo wytrwa jeszcze dobr chwil. A poszliby chocia drew narba. Narbane odburkiwa babuni dziadek, bo on te nic a nic nie chcia straci z tego najwaniejszego, ostatniego aktu, w k t r y m dostanie si n a m po yce zupy na prb. Nie chcia straci tego dmuchania w gorc ych, tego pierwszego mlanicia, ktre rozlegnie si jak amen w pacierzu, nim jeszcze zawarto yki dotrze do pustego, jak wr na przednw ku, brzucha.

Czernina
Farfocli nie wida i grudek te nie, a ile piany. Dobrze si synku spisae Babcia wtykaa nos w garnuszek. Ciotka otrzepywaa fartuch z kaczego ajna. Bdzie czernina. Wiadomo, e bdzie. Dzi, jutro, a moe i pojutrze. Kaczor lea w progu. Drgao mu jeszcze skrzydo i te krtkie pyty. Wiatru nie ma, to i mog skuba na gan ku. Dajcie pacht. Braa ciotka sztywnego ju kaczora za szy j i siadaa na aweczce. Ciki mwia z zadowoleniem. Wciskaa mi babcia spory kawaek ptna w gar. Id. Po to Teni pod nogi mwia. Kiedy ju rozoyem, braa ciotka kaczora midzy kolana i posapujc, zaczynaa pierze drze. Godzin z okadem miaem dla sie bie. To byo tak. Ciotuleka dara, a babcia wychodzia co chwil na prg i mwia: Do bre pierze. Poduszka bdzie" albo Utnij skrzydeka, t a m t e stare ju usmolone, bd nowe do kurzu, do sadzy" l u b Jest z takiego kaczora poytku i jest". A ciotka kiwaa go w i mwia Ano", drc pierze jakby szyb ciej i dodawaa: Tusty w tym roku. Zeszo roczny taki nie by". Kiedy ju zacz si t e n ceremonia biegem n a d Wieprzek, gdzie wierzbina bazie ju rozpucia i gdzie wrd

86

Jeszcze zdrowak rozumiejc prze cie ca spraw, uspokajaa nas babcia. Braa garnuszek z krwi, mieszaa chwil mtewk i wlewaa do zupy. I jeszcze na bieraa na yk c u k r u i jakby ostronie po sypywaa zup. Braa teraz chochl i zanurza jc j w garnku, mieszaa rwno od dna i na boki. A kiedy w g a r n k u na nowo zawrzao, nabieraa na chochl troch i chuchajc, d m u chajc, prbowaa. Sprbujcie. Niespiesznie wstawa dziadek. Byem wic pierwszy, z otwart gb, ze smakiem ju na jzyku przygotowanym i z t y m mlaniciem te: Niebo w gbie -- nie k a m a e m . Dziadek ju te sprbowa. No tak potwierdza i spieszy do sto u. Babcia odstawiaa gar. Przez chwil postu kiwaa pogrzebaczem i fajerkami. Braa w r ce drugi, mniejszy garnek, ustawiaa odpo wiednio pokrywk, by zla wod z ziemnia kw. P o t e m ziemniaki w y s y p y w a a na misk i na st niosa. Ciotka w tym czasie. yki i talerze po stole rozstawiaa. Babcia braa te talerze i kutykajc, ku kuchni niosa, ku garnkowi, czerpaa chochl zup. Z dna prosz! pokrzykiwaem i na st z powro tem niosa. 1 kiedy ju z wszystkich talerzy kby zapachw bia mgiek piy si nad stoem ku powale, siadaa i babcia do stou. - A przeegna si to kto. Co za urwis a ja- ju w talerzu pierwsz wini z czerniny wyuskiwaem, ju ku gbie niosem, ju prze knem. Tylko ciotuleka nie mlaskaa. Dziadek ma wia, e miaa na to szkoy.

K a c z e drugie
Niedziela nawet w zimie pyna leniwie ni by lipcowa rzeka. Rozbudzony pobrzkiwa niem wiader i miednic dawaem n u r a gdzie gboko pod pierzyn, by jeszcze chwil po spa. W piecu skwierczay ju, ponc, pierw sze ywiczne drwa. W k u c h n i babcia krztaa i pdzel. Ciotunia, nucc co pod nosem, mya nianej skrzyneczki miseczk, mydo, b r z y t w i pdzel. Ciotunia, nucc co pod nosem, mya si i pindrzya w swoim pokoju. Tak byo w kad niedziel, wic i w t. Zegar bi k w a d r a n s y i godziny jakby uro czyciej. Zaszyty w swoim ciepym gniazdku udawaem, e pi. Z kuchni przez uchylone drzwi sczyy si pod pierzyn midzy k r o chmalone i sienne zapachy wieej, zboowej kawy i koziego mleka. Wstawaj obuzie, pobudka, pobudka, wsta, koniom wody d a " podpiewywaa ciotucha, cigajc ze m n i e kodr. Zapach wody kwiatowej przewierca pucho wy mur kodry, ale t r z y m a e m si jeszcze przez dobr chwil niby bohaterski wojak na z gry straconej pozycji. A kiedy ciotuchna ju ostatecznie zerwaa ze m n i e pierzyn,

otwieraem oczy, by sprawdzi efekty poran nych zabiegw. Oj, byo na co popatrze. Koczki, loczki, oczki, korale, broszki, dekolcik, sukienka w grochy lub kostium w pa ski, poczoszki, buciki, na niskim i na wyso kim tak, e a koronki wida byo. Co si gapisz? niby ze zoci obru szaa si, a oczy jej si a skrzyy z zadowo lenia. Nie byo rady, trzeba byo wsta. Ze ciany na to moje wstawanie patrzya z czerni r a m Maria. Tu obok niej z nietg min Jzef oglda swj podziurawiony przez korniki wiat. Braa m n i e -ciotucha za ucho i szelesz czc szatkami, cigna do kuchni. Bya to jej ulubiona zemsta za to gapienie si nie wiadomo na co. Nim uporaem si z myciem, z niedzieln ko szul i' spodniami, przy ktrych jak zwykle szel ki nie chciay pogodzi si z guzikami, Teka ju w paszczyku, ze miesznym toczkiem na gowie mwia to niedzielne: Zostacie z Bogiem" i wybiegaa na podwrze. Niby pia kaw, niby jada chleb z masem i miodem, ale tylko niby, bo cay czas przez okno pa trzya, czy kumoszki wyszy ju na kocieln drog. Nie trzeba byo patrze. Jeli wybiega, to ani chybi ssiedzkie dziewuchy ju id, a przed nimi, tu-tu, za nimi,, niby jastrzbie kry kawalerka, . Kiedy babcia uprztna st, siadaa ze mn przy piecu i odczytywaa z grubej ksi gi niedzielne modlitwy. Suchalimy z dziad kiem tych witych sw, ale dusze nasze kr yy po kuchni. Bo w kuchni, , w brytfannie, sol n a t a r t e , posypane zielem, nadziane jab kiem poskwierkiwao kacze drugie. P r z e r y w a a co k w a d r a n s babunia witobliwe czytanie i kutykaa do kuchni. Unosia przy kryw brytfanny i czerpic tuszcz z dna, po lewaa kaczora. Zapach pieczonej kaczyny bu cha w t e d y pod powa, wypenia kuchni i jakby uszlachetniony zapachem pokoju, wy woywa gdzie z gbi brzucha picy .dopie ro co po niadaniu gd. To m a m y dzi pieczone, ho, ho po m r u k i w a dziadek niby sam do siebie, kiedy babcia rozsiadaa si na nowo pod piecem i poprawiajc okulary, odwracajc stron, roz poczynaa: List Pawa do... w czwart nie dziel po..." Czerwona kapusta, wczenie r a n o obgotowa na na sodko, chodzia si w komorze. Ziem niaki obrane, osolone ju w g a r n k u czekay na wstawanie. Budy z sokiem i kompot te w komorze dojrzewa. Nie wier si. J u id wstawi ziemnia ki. Lada chwila ludzie z kocioa pjd m wia babcia. Wiedziaem, e ci ludzie to gwnie ciotuch na. Wiedziaem, e kiedy pierwsza grupka wracajcych z kocioa pojawi si przy krzyu na grce, to babunia, pofukujc na mnie i na dziadka, na gwat zacznie nakrywa st, bo moe ktry z chopakw czyli wujw przyj dzie. 87

Babciu, ju id krzyczaem, odrywa jc nos od szyby. A widzisz. Wida mody mia msz, bo proboszcz to gniecie i gniecie. Po chwili na stole, na batystowej bieli obru sa dymia ju spora kamionkowa misa z gr kartofli, a tu obok druga, w ktrej w zawie sistym, t u s t y m sosie pawio si wyrumienione, w chrupicej skrce kacze drugie. W sieni ciotuchna otrzepywaa si ze niegu.

Kacze koci
Jeszcze w niedziel Bielas obar si karto flami z kaczym sosem. Wieczorem, kiedy furt ka co chwil poskrzypywaa, dajc zna, e kto z drogi wszed na podwrze, nie prbo wa zerwa acucha, nie szczeka wciekle. Zaszyty w najdalszym z a k a m a r k u budy war cza tylko, gdy poskrzypywanie niegu cicho i od progu dobywa si tupot otrzepywanych ze niegu butw. A c to, zdech w a m pies walc go w w futryn pyta kawaler-piewak lub kawaler-psotnik. Co niedziel zlatywao si z caej okolicy tych kawalerw cae mrowie. P r z y piecu w duym pokoju krlowaa ciotuleka. Dla jej to n ek, dla rczek, dla wypukoci i wci, dla bluzeczek, dekoltw, usteczek, zbkw, oczek, koczkw, dla niej caej cigaa tu ka walerka. Ciotuchna popiskiwaa, dyszaa, rumienia si, kiedy ktry wzrok zapuszcza, oj, oj, i szepta o tych usteczkach, oczkach i Bg tylko wie o czym. Odsuwaa si, jak nakazywaa przyzwoito, odsuwaa si od jednego, eby prawie na kolana wepchn si drugiemu. Kto by jej nie zna, pomylaby, e zemrze nie tknita. Pomyliby si srodze, oj, oj, wiedzia em co nieco. Wicowali, psocili, piewali, taczyli, nawet przy akordeonie, organkach, przy grzebieniu, do pna. Kiedy rozchodzili si, ja ju spa em. Spaa wie. A Bielas, otrzsnwszy si z lenistwa, ktre jako przykazanie n a t u r y byo po obfitym arciu witym obowizkiem, kie dy drzwi za kadym zamkny si, wypada z budy na chwil i szarpic acuchem, uja da wciekle. W moim nie poszczekiwa Bie las do rana. Kiedy ranek biay wyskroba ju iskrzcymi pazurkami szczeliny w lodowym bielmie okna, wysuwaem ostronie nos spod pierzyny. Nie. Nie wstawaem. Kuliem si, wwiercaem w gb krochmalonej bieli tej ciepej, pierzastej gry. Nasuchiwaem przy tym pilnie kuchen nego postukiwania. Dziadek i ciotuleka byli ju dawno w pracy. Babcia na pewno woya ju, swoje dwie koszule, dwie spdnice i fartu chy. Na pewno siedzi teraz przy oknie za ku chennym stoem i zerkajc w lusterko, czesze swj dugany, dziewczcy warkocz. piewa przy tym drcym, aksamitnym gosem: Po grach, dolinach rozlega si gos, Bernadka..."

Z ka wyaziem tylko dlatego, e pka mi pcherz. Chd desek przyspiesza poszu kiwanie nocnika. Kiedy ju strumie moczu przesta postukiwa w blaszane denko nocni ka, peen w e w n t r z n e j d u m y braem go za biae ucho i d r a p t a e m do kuchni. Babunia, przebierajc, kocistymi paluszka mi, plota ten swj czarno-siwy warkocz. Sie dziaem przy niej. Pijc kozie mleko i mia dc sodko-kwan skrk chleba, wlepiaem oczy w pobielon lodowym o r n a m e n t e m szyb. Widziaem. Widziaem ciotulek jadc po cigiem do miasta. Parowz wesoo pogwizdy wa, a ona szczerzc bielutkie zbki, flirtowa a z dojedajc jak i ona kawalerk. W dali, za kami, rzekami i lasem wida byo miasto. Pocig ju wjeda na miejsk stacj. Ciotu leka, opierajc si o ugrzecznionych kawale rw, wysiadaa. Przed ni otwierao si miasto. Szerokie, brukowane, asfaltowe ulice i domy. Wielkie, kolorowe, przeszklone domy. J a k na obrazku w kolorowym pimie. Domy, sklepy, kafejki, restauracje, stragany na r y n k u . Tak jak na maryjnym odpucie. W miecie co dzie s odpusty. Dziadek, nim wit wybra z mroku nieg, stawia rower na balonwkach pod cian tar tacznej maszynowni. Wchodzi niby jednooki cyklop do wntrza i ju po chwili nad komi nem wyrasta ciemny cylinder dymu. A we wntrz. Wewntrz dziadek obchodzi maszyn. Postukiwa w jej trzewia. Oliwi je. Kiedy wtoczono pod pi na wzku pierwszy pie, posapujc, prychajc, biaymi kbami pary, rusza obciony mosinymi kulami regula tor Watta. Mleko wystygo, a chleb rozkruszony po sto le. Utrapienie. Babciu... A co? Nie jeste godny, a moe chcesz obgry kosteczki te z wczorajszego obiadu? Chc, chc. No, ju, ju. Utrapienie. Stawiaa babcia na stole brytfann. Z d e j mowaa przykrywk. Siadaa przed lusterkiem i ukadaa z warkocza przemylny kok. Bez popiechu. Ko udka. Koci skrzyde ka. Przemyln konstrukcj szyi. Zakamarki piersi i grzbietu. Mlaszczc, cmokajc, wygry zajc chrzstki. Maczajc kosteczki w reszt kach sosu delektowaem si kaczyn. Na misk kostki! Na misk! Kiedy sko czysz, wynie je psu. Wynosiem. Bielas, kiedy stawiaem przed nim t mich wypenion kosteczkami, gupia ze szcztem. Obwchiwa mich, odsuwa si od niej, wysuwa jzor, ky szczerzy, powarkiwa na mnie. Cofaem si, a on rzuca si na kosteczki. Niby bestia dzika, pysk napycha. Miady, gryz. lepia pony mu og niem przodkw. Pryskao z miski i z psiego pyska na boki, w nieg. Ju wiosn ciutkie kacztka nieraz w y u skiway z piasku i zielsk zmiadone szcztki tej dzikiej, jakby nigdy nieskoczonej uczty.'
Przedruk z kwartalnika Akcent", nr i (26), Lublin 1986.

88

O GOSIE STAROGARDZKIM"
Mino 30 lat, kiedy w Starogardzie, w drukarni W. Janikowskiego, druko wano gazet Gos Starogardzki". Sta raniem wczesnego Zarzdu Gwnego Zrzeszenia Kociewskigo po 16-tu latach (19391956) starogardzianie mogli znowu czyta swoj gazet, piszc o sprawach miasta i regionu kociewskiego. Wydaw c Gosu Starogardzkiego" by wczes ny Powiatowy Komitet Frontu Narodo wego w Starogardzie. Gazeta bya czy tana, miaa wielu oddanych czytelnikw. Niestety, po niecaych dwch latach przestaa si ukazywa. Dzi, po 30-tu latach u starszych Kociewiakw pozo stay tylko mie wspomnienia i kilka ciekawych egzemplarzy. Jakim trudem i staraniem dziaaczy Zarzdu Gwnego Zrzeszenia Koeiew skiego narodzi si Gos Starogardzki", wspomina redaktor Zbigniew Gabryszak w artykule zatytuowanym To ju hi storia: Gos Starogardzki", zamieszczo nym w Gosie Wybrzea" w 1975 roku. To s bliskie, a jednak tak odlege czasy. Prawie 20 lat. Pamitaj jeszcze mieszkacy Starogardu, jak w miejsco wych kioskach, oprcz codziennych ga zet, nabywali te Gos Starogardzki". Pismo lokalne, organ wczesnego Powia towego Komitetu Frontu Narodowego.

Starogard by jednym z nielicznych, po wiatw, ktre wydaway wasn gazet. Myl redagowania zrodzia si na jesieni 1955 roku. Pamitam pierwsze organiza cyjne posiedzenie w Komitecie Powiato wym PZPR. Kilkanacie osb przed stawicieli miejscowych wadz i kandy datw" do przyszego kolegium redak cyjnego: nauczycieli, dziaaczy spoecz nych, ktrzy mieli juz jakie pojcie o pisaniu do prasy, zetknli si z tego ro dzaju prac. W tej grupie znalaz si An toni Spigarski, dyrektor Liceum Oglno ksztaccego, pracujcy przez pewien okres w Dzienniku Batyckim". Zosta on te pierwszym naczelnym". Nastp nie Zdzisaw Moczyski i Franciszek Rutkowski z Technikum Skrzanego, Wawrzyniec Janikowski, kierownik miej scowej drukarni, Andrzej Kiedrowski, dyrektor PKO, Zygmunt Oller z KP PZPR oraz niej podpisany, ktry oprcz pracy pedagogicznej by przedstawi cielem redakcji Gosu Wybrzea" na powiat starogardzki. Bardzo czynnie wczy si potem Bo lesaw Krzywkowskl. Pisywali te An toni Gierigk dugoletni korespondent Dziennika Batyckiego" i wspprocujcy z tym dziennikiem Jzef Milewski, znawca regionu, autor szeregu wydaw nictw o Kociewiu. Redaktorem technicznym byt Wawrzy niec Janikowski. W miejscowej drukar ni powsta bowiem Gos Starogardzki", skadany zreszt w bardzo prymityw nych warunkach, rkoma, niestrudzo-

nych zecerw. Sprawy finansowe, ca dokumentacj ksigow mia w swoim wadaniu Andrzej Kiedrowski. W sej fach PKO przechowywana jest te do dzi historia Gosu", piecztki i kilka dziesit egzemplarzy gazety. Rysunki, winiety, strona graficzna bya w rkach Zdzisawa Moczyskiego, ktry pisywa te wiersze... Jak to zwykle bywa, pocztki byy do trudne. Brak byo dowiadczenia. Wszystkich cechowa jednak wielki zapa, zaangaowanie. A doda trzeba, e pismo wydawano wycznie sitami spoecznymi. To bya naprawd mudna praca. Trzeba byo bardzo czsto wpa da" do drukarni, aby adiustowa zo one strony, usuwa byki". Ambicj zespou byo wydawanie jak najlepszej gazety powiatowej. I to chyba czciowo si udao. Pachnce wie. farb drukarsk Go sy" pobiera do rozprowadzania Powia towy. Zarzd cznoci. Gazeta bya w normalnej sprzeday i kosztowaa 50 gro szy. Zwrotw byo stosunkowo mao. Kady z czonkw redakcji posiada le gitymacj prasow (wraz ze zdjciem), wydan bardzo estetycznie przez staro gardzk drukarni. Jaki by profil tematyczny gazety? Poruszano na amach wszystkie proble my, ktre nurtoway rodowisko miasta i powiatu: sprawy gospodarcze, kulturalne, spoeczne, owiatowe. Swoje miej sce na szpaltach mia region, humor, poezja. Dopracotoano si te staych rubryk: Gawanda Kociewska", Zdzlelma jich kruklico", Kcik wdkarski", Wia domoci z miasta", Sport". Czsto byy dodatki specjalne, np. powicony Sta rogardzkim Zakadom Farmaceutycznym, czy te przeznaczony dla modych Pt. Trybuna modziey" wydawana wspl nie z ZP ZMP. Ogaszay si te miej scowe zakady pracy, instytucje, handel. Czas szybko ucieka... Zacieraj si ju w pamici fakty. To co byo niedawno rzeczywistoci staje si histori... To co byo niedawno rzeczywistoci" staje si znowu rzeczywistoci. Stara niem dziaaczy spoecznikw Towa rzystwo Mionikw Ziemi Kociewskiej w Starogardzie i Towarzystwa Mionikw Ziemi Tczewskiej w Tczewie po 30-tu latach ukaza si KOCIEWSKI MAGA ZYN REGIONALNY. I znowu Kociewiacy maj swoje pismo, w ktrym kady co ciekawego znajdzie dla siebie do czyta nia. Oby na dugie lata. Bernard Janowicz Starogard

APEL ROMANA KLIMA


Dziki wielkiej uprzejmoci Komendy Zgrupowania Obozw Harcerskich Huf ca Malbork w Papierni nad Jeziorem Lubiszewskim, mogem realizowa pro gram badawczy zwizany z dziaalno ci Muzeum Wisy w Tczewie. W tym konkretnym przypadku badania tereno we objy grny odcinek rzeki Wdy, jako dopywu Wisy, wraz z rejonem przylegym, a wic szczeglnie obszar gminy Lipusz. W trakcie licznych wypraw tereno wych uwag moj zwrciy na p nocnym kracu Jeziora Lubiszewskiego liczne charakterystyczne kopce ziem ne, poronite ju runem lenym, a take lasem. Ich orientacyjne wymiary wynosz 15 X 4,5 X 1,2 m, s rozmiesz czone regularnie, rzdowo w odstpach okoo 45 m jeden od drugiego. Prbo waem je policzy i na pierwszym krt kim odcinku, od najwyszej kulminacji na obnieniu kowym, ktre ongi sta nowio cz Jeziora Lubiszewskiego, w kierunku zachodnim doliczyem si ich 103 szt. Dalszego liczenia zaniechaem, poniewa modnik leny by tak gsty, e nie sposb byo si w nim swobod nie porusza. Po zebraniu odpowiednich informacji z literatury i terenowych w postaci wywiadw, ustaliem sobie pogld na

t spraw. Okazuje si, e takich pryzm ziemi znajduje si na tym terenie kil ka tysicy, a nawet wicej. Wystpu j one masowo take na wschodnim brzegu Jeziora Lubiszewskieg. Ukada ne one byy na poboczach wytyczonego pasa drogowego autostrady BerlinKr lewiec, ktra miaa rn.in. przebiega przez Jezioro Lubiszewskie. S one dzieem winiw obozu ydowskiego w Zdrojach, ktry istnia od padziernika 1941 roku do listopada . 1943 roku. W obozie tym przebywao okoo 400 y dw, przewanie modych w wieku 16 40 lat. Winiowie ci pracowali pocztkowo przy usuwaniu lasu z terenu przysze go pasa autostrady, wytwarzali faszyn, a take zbierali warstw ziemi prchnicznej i ukadali j w regularne pryz my. Obz w Zdrojach skada si z 4 barakw, a w kadym z nich mieszka o po 100 winiw. Kierownictwo obozu tworzyli onierze SS, a potem. SA. Funkcj Lagerfuhrera penili kolejno Robert Kobe i Augustyn Kamphel. ... Obecno tak ogromnej iloci kopcw, ziemnych w lenym krajobrazie, jest rzecz niezwyk. Ich charakterystyczne ksztaty w formie tumb nagrobkowych, tylko wielokrotnie wikszych, wywiera j ogromne wraenie. Znajc ich gene z i histori moemy powiedzie, e s one niezwykym w wyrazie symbolem czasw pogardy", w ktrym zmateria lizoway si i przetrway w tej formie

ogromne cierpienia ludzi. Jednoczenie ich nieludzka precyzja i masowo, w ktrej nie liczya si osobowo czo wieka, a tylko niewolnicza praca dla III Rzeszy, doskonale oddaj i charak teryzuj wczesny hitlerowski system. Moemy si tylko domyla, jaki za ty mi kopcami kryje si bezmiar ludzkiej ndzy i ponienia. Chocia nie mamy bezporednich dowodw, to jednak mo na z , penym prawdopodobiestwem stwierdzi, e w tym systemie, winiw ydowskich pracujcych przy formowa niu tych kopcw, w rezultacie mg czeka tylko jeden los mier. S wic one jedyn jake okrutn i smutn w swojej oryginalnoci po zostaoci po tych ludziach, jedynym konkretnym i namacalnym ladem. Na suwa si wic wniosek, e obiekty te, ktre byy przez tak dugi czas miej scem kani i cierpie, musz by przy blione spoeczestwu i wiadczy o tym co si tutaj dziao. W nawizaniu do powyszego zwra cam si do wszystkich zainteresowa nych stron, z postulatem aby pami po martyrologii winiw obozu ydow skiego w Zdrojach uczci postawie niem bd to pomnika lub tablicy albo gazu pamitkowego, a przynajmniej in formacj w miejscu, gdzie koncentracja kopcw ziemnych jest najwiksza. Kustosz Muzeum Wisy w Tczewie mgr in. Roman Klim

89

OD NACZELNEGO POMERANII"
Chciabym zwrci Panu i Czytelni kom uwag, e zamieszczona w KMR" nr 4 gadka kociewska Jak mnie uczyli prawda mwi" jest przedrukiem, co wypada odnotowa. Gadka ma swj pierwodruk w Pomeranii", a cisej w Biuletynie Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego" nr 6 z 1965 r., pniej zostaa zamieszczona w zbiorze Gawadi kociewskie Kubi z Piczyna", przygotowa nym do druku przez Lecha Bdkowskie go i wydanym przez oficyno Zrzeszenia w 1975 roku. Lecz nisz ten list, gdy gadka Konstantego Bczkowskiego zosta a poddana daleko idcym przerbkom i skrcona. Jeli do tego dodamy, e temu znakomitemu gawdziarzowi jaki purytanin jzykoznawczy omieli si w dziesi lat po mierci Bczkowskiego zmieni pseudonim Kuby z Piczyna na Kub z Psiczyna to jakby za wiele. Bardzo prosz. o zastopowanie tak rados nej twrczoci. Praca nad tekstem auto ra zmarego wymaga szczeglnej deli katnoci, czego w przeszoci edytorom pimiennictwa kaszubskiego, i kociewskiego, nieraz nie starczao. Jeszcze drobna uwaga do przegldu tematu kociewskiego w "Pomeranii" 1986 r. (na str. 44). Ot myl, e Kociewia tyczy dugi cykl reportay Zbig niewa Gacha pn. Japan", zapocztko wany w 1985 r. w omawianym przez Was okresie Pomerania" opublikowaa 8 odcinkw, ktre zapewne pozwolimy Stefanowi A. Flemingowi opisa wojen ny epizod wsi Jastrzbie, co uczyni w szkicu Wzdu Czarnej Wody" (s. 55). Z wyrazami szacunku i gratulacjami za ustabilizowane opiewanie Kociewia. Wojciech Kiedrowski odpowiadajc na list z dnia 7 czerwca 1938 r., uprzejmie informu jemy, e zamieszczona w nr 4 ,,KMR" gad ka Kubi z Piczyna Jak mnie uczyli prawda mwi" zostaa niemal wiernie wydrukowana (poczyniono jedynie drob ne korekty interpunkcyjne) na podstawie oryginalnego maszynopisu nieyjcego Autora, dostarczonego przez Ryszarda Szwocha, ktry wszed w posiadanie te go tekstu. Wierno dotyczy rwnie podpisu (Kuba z Psiczyna). Gadk w tej postaci traktowalimy' jako pewna osobliwo, ale przyzna trzeba, e ile si stao, i nie wyjanilimy tego w redakcyjnym komentarzu. Posta tekstu moga rwnie dobrze ulec zmianie pod czas przygotowa do .druku zbioru Gawady kociewskie Kubi z Piczyna". Za uwag dotyczc pominicia w omwieniu przegldu czasopism reporta y Zbigniewa Gacha dzikujemy. Temu cennemu cyklowi chcielimy powici wicej miejsca, co czynimy w niniejszym. numerze. Za wyrazy uznania serdecznie dziku jemy. Szanowny Panie,

kam od 40 lat. Tak si niestety zoyo, e z racji swego zawodu zmuszony by em podj prac poza Tczewem, co skutecznie odcio mi blisze kontakty z miastem. Mimo tego, a waciwie zwaszcza dlatego, ywo interesuj si wszystkim, co mog o moim miecie i Kociewiu przeczyta. Pisz o tym dlatego, e z tego wyni kaj moje uwagi i yczenia pod adre sem pisma. 1. Osobicie, bardziej odpowiadaaby mi nazwa pisma: magazyn regionalny KOCIEW1E. 2. Bardzo ceni sobie stae rubryki ty pu kroniki kulturalnej. Odczuwam potrzeb podobnej rubryki powico nej wydarzeniom gospodarczym. Zda j sobie spraw, e rubryka nie mo e by obszerna, bo cel pisma jest inny, ale uwaam, e byaby bardzo poyteczna. Naprawd, bardzo mao wiemy, co ciekawego dzieje si w dziedzinie gospodarczej w pozostaych miastach Kociewia. Prasa codzienna pisze o tym raczej przypadkowo. Sta a rubryka gospodarcza informowaa by nas, czytelnikw, w sposb syste matyczny. ;>. Mam taki pomys, by w pierwszych numerach kadego roku (zakadam istnienie pisma przez dugie lata!) omawia krtko ycie gospodarcze miast i gmin Kociewia w poprzed nim roku. 4. Marz o serii artykuw powico nym piciu miastom Kociewia (a moe nawet rwnie i gminom). W artykuach tych chciabym przeczyta o stanie dzisiejszym miast (liczba lud noci, obszar, zakady pracy, ich pro dukcja i zatrudnienie, szkoy i ich osignicia, liczba ksztaconej mo dziey, placwki kulturalne, zrealizo wane inwestycje). Wiadomoci te by yby uaktualnione w stosunku do ist niejcych ksiek przewodnikw po Kociewiu. Z duym zainteresowa niem czytabym w tych artykuach o planach tych miast, przy czym chciabym zna jedynie plany real ne, przewidziane do realizacji. Z te go wzgldu autorami tej serii arty kuw nie (powitani by prezydenci i naczelnicy, bo ci bd koloryzowa. 5. Z zainteresowaniem czytabym wy wiady z prezydentami i naczelnika mi, przy okazji poznajc ich, ich dziaania i zamierzenia. Ale na taki wywiad, na prezentowanie sylwetki gospodarza miasta czy gminy, nale aoby sobie zasuy. Na przykad zamieszczona w nr 2 KMR" rozmo wa z prezydentem Tczewa bya nie ciekawa (...) Podkrelani, e nie chodzi mi o wy parcie dotychczasowej tematyki, wrcz przeciwnie, to wszystko co do tej pory naley kontynuowa. Interesuje mnie historia Kociewia, dawne obyczaje, z przyjemnoci czytam artykuy wspom nieniowe, ale odczuwam brak tematyki ekonomicznej. Nadmieniam, e nie je stem ekonomist ani technikiem, cho niestety te nie humanist. Wierz, e miejsca dla wspomnianej tematyki (wraz z odrobin ilustracji) w pimie starczy. Wszak w numerze 1 KMR pisalicie: "Magazyn" bdzie otwarty na wszyst ko, co ma zwizek z Kociewiem. Z niecierpliwoci czekam na ukaza nie si 4 numeru KMR. Brak mi sw, by wyrazi zadowolenie z powstania pisma oraz sw wdziczno Wam za redagowanie mojego" pisma. ycz wielu ciekawych publikacji i licznych .nastpnych numerw. Przeka zuj wyrazy gbokiego szacunku. Franciszek Prachowski Tczew

STYCZE Starogard Gd. W dniu 12 stycznia 80-ecie urodzin obchodzia Wadysawa Stasiakowa, bya nauczycielka, dziaaczka spoeczna, mat ka chrzestna m/s Starogard Gdaski". yczenia Jubilatce zoy Prezydent Miasta, Prezydium MRN, przedstawicie le TMZK, LKP oraz wychowankowie i przyjaciele. , (Zob. materia w tym nu merze). Starogardzkie Centrum Kultury zorga nizowao koncert kold i pastoraek z udziaem orkiestry dtej, chru mskie go parafii w. Mateusza, zespow O rodka Pracy Pozaszkolnej i Szkoy Mu zycznej. Pod patronatem ZSMP, w klubie Mokasyn" przy NZPO Neptun", od by si przegld modzieowych zespo w muzycznych, w ktrym wystpiy grupy reage, country, disco, rock, haavy metal. Modzie apelowaa o cz stsze imprezy tego typu. W eliminacjach XXVII Konkursu Pio senki Radzieckiej laury przypady ze spoowi Robotniczej Spdzielni Wy dawniczej w Szlachcie oraz solistce z LO. Elbiecie obockiej. Tczew W Amatorskim Klubie Filmowym Mi o Kelnera", przy Tczewskim Domu Kultury, rozpoczto realizacj filmw dokumentujcych ycie i twrczo Ja na Giedona z Czarnej Wody i Alojze go Stawowego z Bietowa rzebiarzy ludowych. Flimy zostan zaprezentowa ne na Oglnopolskim Konkursie Filmw Amatorskich w 1983 roku.

UWAGI CZYTELNIKA
Chciaem ju dawno napisa do Was, ale z jednej strony zawsze bramkowao czasu, z drugiej za z przyjemnoci stwierdzam, e pismo .spenia moje ocze kiwania. Z drobnymi uwagami nie spie szyem si. Poniewa jednak zachcacie do wyraania swych opinii, korzystam z tego przywileju. Jestem mionikiem swych stron rodzinnych. Tu si urodziem, tu miesz

REDAKCJA PRZEPRASZA W nr 5 KMR" zoliwy chochlik zno wu napsoci. Drukarski duszek czuwa, przechytrzy nawet korekt. Pragniemy wic sprostowa zauwaone i zgoszone pomyki. Na stronie 2. w redakcyjnym wstp niaku", w wierszu 2 od dou jest skrzyn, a winno by skrzykn, na tomiast w wierszu 11 od dou zamiast mi, powinno by imi.

W szkicu Kultura spoeczna" z cyklu Kociewie" J. Golickiego dostrzeglimy dwa bdy. Na stronie 7, szpalta 2, w wierszu 2 od dou jest frontwki, a powinno by frantwki, a na stronie 8, szpalta I, w wierszu 5 od gry w miejsce grocliowianek musi by gro chowinek. W polemice P. Dzianisza Chopin w Gdasku?" na stronie 64, szpalta 1, w wierszu 11 od gry w cytowanym ty tule angielskim zamiast OR winno by OF, za na stronie 65, szpalta 2, w

wierszu 4 od dou zamiast udokumen towa, trzeba si ukontentowa. Jednoczenie informujemy, e z po wodu duej iloci zgromadzonych ar tykuw do przewidywanych w 1989 ro ku numerw okolicznociowych, nie ktre z wczeniej ju zapowiadanych materiaw musimy przesun do na stpnych zeszytw. Uka si one z niewielkim opnieniem. Za pomyki i zmiany serdecznie prze praszamy Autorw i Czytelnikw.

90

KOCIEWSKA KRONIKA KULTURALNA I KWARTA 1988

Koncert

kold

SCK

wykonaniu

mskiego

chru

kocielnego

p a r a f i i w. M a t e u s z a fot. II. S p y c h a l s k i c e r e d n i o w i e c z a " , ks. d r h a b , J a n u s z Stanisaw Pasierb, ktry przedstawi najstarsze polonicum watykaskie: Leg e n d a r i u m a n d e g a w e s k i e z X I V wie k u " , a doc. dr hab. Zygmunt Kruszelnicki mwi na t e m a t : Pikne madon ny problem o t w a r t y " . Muzeum Die cezjalne w Pelplinie, ktrego dyrekto r e m z o s t a ks. d r R o m a n C i e c h o l e w s k i , o t w a r t e j e s t d l a z w i e d z a j c y c h o d godz. 11.00 do 16.00. (zob. N a s z a G a l e r i a " w tym numerze). Starogard Gd. Miejska delegacja resortu k u l t u r y go cia w R o s t o c k u i G r e i f s w a l d z i e , gdzie przeprowadzono rozmowy odnonie wy miany zespow orkiestrowych oraz wzajemnej wsppracy midzy miasta mi. Podczas Walnego Zgromadzenia To warzystwa Mionikw Ziemi Kociews k i e j w d n i u 25 l u t e g o , w y b r a n o n o w y skad Rady i P r e z y d i u m na czwart ka d e n c j , do 1991 r o k u . Siedzib T M Z K jest R a t u s z , pl. 1 M a j a . ( P a t r z m a t e r i a w t y m n-rze). W eliminacjach Oglnopolskiego Kon kursu Recytatorskiego sukces odniosa jedna z najmodszych uczestniczek, G r a y n a a n e t a Kozowska, k t r e j przy pada I nagroda, nagroda publicznoci

Modzie T e c h n i k u m K o l e j o w e g o , pod kierunkiem m g r K a z i m i e r z a I c k i e w i c z a , zorganizowaa k o n k u r s w i e d z y o P o morzu. Boleslawowo W T e c h n i k u m R o l n i c z y m o d b y o si sympozjum. powiecone 240 rocznicy urodzin g e n e r a a J z e f a W y b i c k i e g o i 190-leciu powstania- h y m n u n a r o d o w e g o , . Referaty wygosili Czesaw Skonka i Edwin K o z o w s k i . Zasuony dziaacz spoeczny, Z y g m u n t Z i e l i s k i , u d e k o r o wany zosta M e d a l e m R o d a . Gniew W Miejsko-Gminnym Orodku Kultu ry czynne b y y e k s p o z y c j e m a l a r s t w a Beaty Zawal i Aleksandry Miszkowsklej. Obie w y s t a w y p r z y g o t o w a n o we wsppracy z Biurem Wystaw Arty stycznych w S o p o c i e . Opalenie W Szkole Podstawowej odbya si uroczysto o d s o n i c i a p a s k o r z e b y J zefa Czyewskiego p a t r o n a s z k o y od 1977 roku. Uczestniczyli w n i e j p r z e d stawiciele wadz m i a s t a i g m i n y G n i e w oraz Janusz Czyewski, prawnuk pa trona. Jzef C z y e w s k i b y j e d n y m z czynnych dziaaczy na r z e c z k r z e w i e n i a i umacniania polskoci na P o m o r z u w okresie zaboru p r u s k i e g o , j a k i i s t n i e

nia Wolnego Miasta Gdaska. W wy n i k u j e g o s t a r a od 1891 r o k u z a c z a wychodzi polska ..Gazeta G d a s k a " , a cztery lata pniej K u r i e r G d a s k i " , redagowane w duchu walki narodowo wyzwoleczej.

LUTY Pelplin W d n i u 4 l u t e g o 1988 r o k u u r o c z y c i e otwarto Muzeum Diecezjalne, groma dzce unikaln kolekcj sztuki sakral n e j . W z b i o r a c h z n a j d u j e si m . i n . n a j wiksza na Pomorzu galeria rzeby s a k r a l n e j z XIVXVI wieku, krucyfiks s t a r o g a r d z k i z o k o o 1330 r o k u , d w i e m a d o n n y szafkowe z Klonwki i Lubiszewa, pochodzce z p r z e o m u XIV i XV wieku, w y r o b y a r t y s t y c z n e ze zo ta, t k a n i n y , m a l a r s t w o i r z e b y z o k r e su redniowiecza do dni wspczesnych. Najcenniejszym eksponatem muzeum, jest wydrukowana w latach 14531455 Biblia G u t e n b e r g a . U r o c z y s t o o t w a r cia m u z e u m z o s t a a p o c z o n a z sesj n a u k o w a , w k t r e j uczestniczyli m.in. doc. dr h a b . Alicja K a r o w s k a - K a m z o wa, k t r a wygosia referat Wyobra enie e u c h a r y s t i i europejskiej w sztu

Moment powicenia M u z e u m p r z e z k s . biskupa Mariana P r z y k u c k i e g o , o r d y n a riusza Diecezji Chemiskiej

B u d y n e k M u z e u m Diecezjalnego w Pelplinie lot. Stanisaw Zaczyski

91

oraz nagroda Zarzdu. Miejskiego To warzystwa Kultury Teatralnej za naj ciekawszy debiut. II miejsce zaja Do rota Landowska i Adam Olyski, za III Grayna Pczek. Obchodzcy w roku 1988 rocznie 65-lecia istnienia Chr Mski E c h o " przy FPS Polmo" w Tczewie, odwiedzi z koncertem kold i pastoraek staro gardzki Pastwowy Dom Pomocy Spo ecznej oraz Pastwowy Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych im, Stanisawa Kryzana. Tczew W Tczewskim Domu Kultury odbyy si eliminacje rejonowe XXXIII Ogl nopolskiego Konkursu Recytatorskiego. Do eliminacji wojewdzkich zakwalifi kowano Krystyn Bawat z Liceum Me dycznego w Tczewie oraz Andrzeja Lu bowieckiego z miejscowego Technikum Mechanicznego. wiecie W ramach ferii zimowych w wiec kim Domu Kultury wystpi zesp muzyczny Wenus" oraz Flotylla". Matka chrzestna m/s wiecie", Hali na Janowska, podzielia si wspomnie niami z dalekich podry. Niewtpliwie gwodziem" programu wakacyjnego by bal kotylionowy u papy Smurfa", Du o wrae przyniosy te muzyczne derby i projekcje filmw muzycznych. Podobne imprezy odbyway si te w placwkach terenowych: w klubie

Ruch" w Szewnie, Polednie, Polskim Konopacie i Miasteczku, w klubie Rolnik" w Przysiersku, Bukowcu, Cza plach, Sartowicach i Grucznie. W wieckim Domu Kultury odby si III Wojewdzki Przegld Chrw. Wrd zespow mieszanych I miejsce zdoby chr Dzwon" z Domu Kultury Orion" przy Bydgoskiej Spdzielni Mieszka niowej, II miejsce wywalczyo Towa rzystwo piewu Halka" przy Inowro cawskich Zakadach Chemicznych, III miejsce Towarzystwo piewu Har monia", dziaajce przy bydgoskiej Ko brze". Z chrw mskich najlepszy okaza si Moniuszko" przy niskiej PSS Spoem", a z modzieowych piewajce dziewczta z bydgoskiego Zespou Szk Muzycznych. 9 lutego rozpocza si inauguracja obchodw 650 rocznicy nadania wieciu praw miejskich. Towarzyszyo jej otwarcie wystawy pamitek z historii i dnia dzisiejszego, ktre by moe za pocztkuj sta ekspozycj w tym miecie, jeli tylko wadze miasta za bezpiecz na ten cel odpowiednie po mieszczenie. Zwiedzajcy mogli oglda i podziwia ceramik z grodu wi topeka, archiwalne zdjcia, dawne sztandary cechowe, kroniki zakadw i instytucji, dawne dokumenty, d-dubank, ciekawe okazy rolinnoci z Diabelskich Gr, ciekawostki z egzo tycznych krajw, a nawet szyjk po butelce szampana, rozbitej o burt

m/s ,"Swiecie" podczas wodowania. Te go dnia odsonito te tablic pamit kow na ratuszu miejskim. Przedstawia ona herb miasta i opatrzona jest da tami: 13381988, a wykona j w czy nie spoecznym rzemielnik Kazimierz Mocicki. Podczas uroczystoci kilkuna stu osobom wrczono rwnie medale jubileuszowe, ktre zostay wybite z brzu w Mennicy Pastwowej, wedug projektu Gartrudy Wilczopolskiej-Kuziernskiej z Gdaska. Propozycja wybi cia medalu zrodzia si na zebraniu kka numizmatycznego przy wieckim Domu Kultury. Ogoszono wyniki konkursu recytator skiego, ktry odby si w wieckim Domu Kultury z udziaem 17 uczestni kw. W turnieju recytatorskim I miej sce zaja Joanna Jaroch z Liceum Medycznego, w dyscyplinie poezji pie wanej Dariusz Stawski, a w kon kursie teatru jednego aktora Grze gorz Winiewski. ; Zwycizcw wyoni rwnie III Wo jewdzki Przegld Teatrw Dziecicych, ktry odby si na przeomie lutego i marca. I miejsce ze spektaklem Te atrzyk Zielona G " zaj kabaret Do nald" ze Szkoy Podstawowej nr 3. Wy rniono teatrzyk Bajeczka" ze Szko y Podstawowej nr 7 w Chojnicach, teatrzyk Skrzat" z Ogniska Pracy Po zaszkolnej w Chojnicach oraz teatrzyk Scenka" ze Szkoy Podstawowej nr 1 w Ksowie.

Dnia 12 czerwca 1988 roku mia (miejsce ju dzie sity powojenny Przegld Kolejowych Orkiestr D tych. Gospodarzem imprezy by ponownie Tczew, miasto w ktrym przed laty odby si pierwszy te go typu konkurs. Ukazywaniu dorobku kultury muzycznej w rodo wiskach kolejowych patronuje Pnocna Dyrekcja Okrgowa Kolei Pastwowych w Gdasku, ale bez porednim organizatorem przegldu tym razem by Dom Kultury Kolejarza w Tczewie. Zjazd kolejo wych orkiestr poprzedziy s t a r a n n e dziaania przygo towawcze powoano komitet organizacyjny, odby to spotkanie kapelmistrzw, opracowano szczegowy program, by 12 czerwca Tczew by w peni przygoto wany na przyjcie jego licznych uczestnikw i goci. Po deszczowej sobocie, w niedziel od samego ra na na niebie zagocio soce, ktre wiernie towa rzyszyo imprezie przez cay dzie. Po uroczystym przemarszu ulicami miasta orkiestry zgromadziy si na Placu Wolnoci, gdzie naczelnik Janusz Boryczko z Pnocnej Dyrekcji Okrgowej Kolei Pastwowych w Gdasku dokona otwarcia .przegldu. Dziesicioma uczestniczcymi zespoami dyrygowa Zenon Kalkowski, kapelmistrz orkiestry gospodarzy. Gwnym p u n k t e m programu by konkursowy kon cert w Amfiteatrze Miejskim, prowadzony przez kon feransjera, Kazimierza Thomsa. Oceny dokonao jury w skadzie: pk mgr Franciszek Suwaa, mjr mgr Ignacy Michnik i k m d r mgr Stefan Pappelbaum. I miejsce przyznano Kolejowej Orkiestrze Dtej z Torunia, k t r a otrzymaa puchar gwny i zostaa wytypowana na Przegld Centralny Kolejowych Or kiestr Dtych. Zesp nagrodzono aa ambitny pro

gram i bardzo dobre jego wykonanie. Nastpne dzie wi orkiestr otrzymao puchary, dyplomy uczestni ctwa i pamitkowe proporczyki. Zesp z Gdaska wyrniono za wysok k u l t u r muzyczn. Orkiestra ze Zduskiej Woli-Karsznice swj program wykona a na wysokim poziomie artystycznym. Zesp z Tcze wa wyrniono za popularyzacj melodii kaszubskich i kociewskich. Inowrocaw wyrniono za dobr pre zentacj podczas gry w marszu i na scenie. Malbork zaprezentowa ciekawy zestaw utworw: Chojnice szczeglnie dobrze zagray walca. Iowo wyrniono za interesujcy dobr repertuaru, a Iaw i Czersk za caoksztat woonej pracy w przygotowanie si do przegldu. Wyrniono take solistw, Tadeusza Leczkowskiego z Tczewa, Ryszarda Klimka z Malborka, Marka Sika z Iowa. Nagrody wrczono najstarszemu ucze stnikowi przegldu, Tadeuszowi Radwaskiemu z Ko-" lejowej Orkiestry Dtej w Gdasku i najmodszernu

Kolejowa

Orkiestra Dta w Tczewie w ulicami Tczewa

czasie przemarszu

92

KOCIEWSKA KRONIKA KULTURALNA I KWARTA 1988


Gdask Ukazaa si. druga cz pracy zbio rowej pt. Kociewie" pod red. doc. dr J. Borzyszkowskiego, wydana przez gdaski oddzia Ossolineum". Zawiera prace z zakresu historii, kultury i j zykoznawstwa regionu, gwnie pracow nikw naukowych Uniwersytetu Gda skiego. (Patrz recenzja w tym n-rze). MARZEC Starogard Gd. Laureatem II nagrody na IX Przegl dzie Piosenki Aktorskiej we Wroca wiu' zosta Radosaw Ciecholewski .starogardzianin, aktualnie czonek ze spou Teatru Muzycznego w Gdyni. W koncercie z okazji Midzynarodo wego Dnia Teatru, z programem poezji piewanej wystpi Radosaw Ciecho lewski oraz Ann Piekutowska i El bieta obocka. Mari Kurowsk uhono rowano odznak Zasuonego Dziaa cza Kultury". Tczew W kociele farnym pod wezwaniem w. Krzya odby si w dniu 27 marca 1 8 roku tradycyjny koncert wielkopost 98 ny, w ktrym w tym roku wziy udzia chry: Schola signum crucis", Caelestis" oraz chr farny. W progra mie koncertu, oprcz utworw powi conych tematyce wielkopostnej, znalaz y miejsce take utwory maryjne. Na scenie Tczewskiego. Domu Kultury gocili aktorzy Teatru Ziemi Po morskiej w Grudzidzu z przedstawie niem Igraszki kobiet", wedug inter mediw Miguela Cervantesa w przeka-; dzie Zofii Szleyen i reyserii Stefana Szaciowskiego. W dniach od 4 do 16 marca 1988 ro ku w Tczewskim Domu Kultury czyn na bya pierwsza wystawa autorska tczewskiego amatora fotografika, An drzeja Modrzewskiego. Miejska Biblioteka Publiczn w Tcze wie, zorganizowaa wystaw pod nazw Tczew zapis kronikarski", na kt rej eksponowano dokumenty z ycia spoecznego miasta od roku 1582 do lat wspczesnych, stanowice wasno Sekcji Historii Miasta MBP w Tcze wie, Biblioteki Polskiej Akademii Nauk w Gdasku oraz osb prywatnych. Kociewie malowane na szkle" to nazwa wystawy Wojciecha Lesiskiego malarza nieprofesjonalisty, ktra zostaa otwarta w dniu 14 marca 1988 roku w Muzeum Wisy w Tczewie. Na ekspozycj zoyo si kilkadziesit prc w dwch grupach tematycznych: archi tektura Kociewia i legendy ludowe. Okoo trzech tysicy uczniw tczew skich szk wzio udzia w organizo wanej, jak corocznie przez Zrzeszenie Kaszubsk-o-Fomorskie, plenerowej im prezie obrzdowej pod nazw Powita nie wiosny" wiecie Zapada decyzja posadzenia trzech pa mitkowych dbw przy nowo wybu dowanej szkole na . Mariankach, ktrym wybrano imiona witopeka II, prof. Kazimierza Eksteina i przyrodnika Ada ma Wodiczko. Uroczysto zasadzenia odbdzie si 20 kwietnia. Regionalizacji nauczania powicone byo seminarium dla nauczycieli, pod czas ktrego omwiono propozycje me todyczne wprowadzenia do szk ele mentw kultury i tradycji Kociewia. Inicjatork tego ,by czonek. Kolegium KMR", dr Maria Pajkowska, pracow nik: naukowy WSP z Bydgoszczy. Gniew Monotypie i techniki wasne" to nazw wystawy plastycznej Zdzisawa Jakubowskiego, przygotowanej przez Miejsko-Gminny Orodek Kultury w Gniewie, we wsppracy z sopockim Biurem Wystaw Artystycznych. Opalenie Teatr . Ziemi Pomorskiej w Grudzi dzu zaprezentowa w miejscowym Wiej skim Domu Kultury sztuk Jacka Janczerskiego Kiedy umiera poeta, czyli Mister Sex" w reyserii Wojciecha Bo ratyskiego. . Piaseczno 19 marca obradowaa II Konferencja Kociewska z udziaem przedstawicieli z rnych zaktkw regionu, powicona m.in. zjawisku swoistego renesansu kociewszczyzny. Zatwierdzono te projekt medalu Grzymisawa, ktry ma by czo owym wyrnieniem dla dziaaczy Ko ciewia. Zebrali i oprac. JAN A. KAMISKI KRZYSZTOF PACHOLSKI RYSZARD SZWOCH

Radosawowi Tomaszewskiemu z Inowrocawia. P a m i t a n o , te o dyrygentach. Dostrzeono ich codzien ny wysiek. Kapelmistrzami, ktrzy przygotowali or kiestry co Przegldu byli: G e r a r d Freitag z Czer ska, Edmund Zieliski z Malborka, Zenon Kalkow-ski z Tczewa, J a n Wo z Torunia, Adam Hukaa z Chojnic, J a n Nowicki z Iawy, Bolesaw Rajzer z Gdaska, Franciszek Orzechowski z Iowa, Czesaw Wysota z Inowrocawia, mgr Zygmunt Sado ze Zduskiej Woli-Karsznice. O dobrej pracy dyrygen tw'wiadczy wysoki poziom artystyczny wikszoci orkiestr i ich interesujcy r e p e r t u a r . Jury wyrazio uznanie dla Domu Kultury Koleja rza w Tczewie, za duy wkad pracy w przygoto wanie X Przegldu i jego niezwykle sprawny prze bieg, za ciep, koleesk atmosfer. Serdeczne sowa uznania gospodarzom imprezy przekazali przed stawiciele Orkiestr i uczestniczcy w imprezie, w wieczornym spotkaniu, gocie. Naley poinformowa,

Uczestniczce w przegldzie kolejowe orkiestry dte, zgro madzone na pl.. Wolnoci w Tczewie. Dyryguje Zenon Kalkowski

e w przygotowanie imprezy istotny wkad pracy wnieli Bronisaw Brzoskowski, Adam Lemka, Boena Szczepaska, Tadeusz Abt oraz Irena Jurczyska, Aga ta Janiszewska i niej podpisany, a oprawa plastyczna zostaa zaprojektowana i wykonana przez Jerzego Szczepaskiego i Bronisawa Brzoskowskiego wszy scy z Domu Kultury Kolejarza, Opiek nad poszcze glnymi zespoami sprawowali czonkowie Zespou Pieni i Taca Kolejarz" z DKK, we wspdziaaniu z uczniami Szkoy Kolejowej. O potrzeby ciaa zadbay stowki kolejowe w Za jczkowie Tczewskim i. Tczewie. Ruchem ulicznym podczas przemarszu orkiestr sprawnie dyrygowaa tczewska suba drogowa: MO. Wszystko to razem zoyo si na wzorowy przebieg' imprezy, ktra z pewnoci na dugo pozostanie .w-pamici mieszka cw. W s z y s t k i m c z o n k o m o r k i e s t r , t y s i c o m widz, i gociom, za udzia W imprezie i wsplnie spdzony czas, podzikowaa Tczewska Wesoa Kapela" : z DKK pod kierownictwem Franciszka Zakrzewskiego, ktrej wystp nagrodzono owacj, podobnie jak kon kursowe wystpy poszczeglnych orkiestr dtych. Uczczono rwnie pami dawnych dyrygentw or kiestry tczewskich kolejarzy. Na grobach Leonarda Lesiskiego, kapelmistrza z lat 19271952 i Henryka Elszkowskiego, kapelmistrza z lat 19651984, zoo no kwiaty, zapalono znicze, zacignito warty ho norowe. Przegld udowodni, e nawet w trudnych warun kach mona przy osobistym duym zaangaowaniu, ofiarnoci i wysiku zorganizowa dobr kulturaln imprez, propagujc zarazem, umiowanie muzyki i dostarczajc mieszkacom dobr rozrywk. Nale y sdzi, e X Przegld Kolejowych Orkiestr D tych w, Tczewie przyczyni si do peniejszego upo wszechnienia -wartociowej.muzyki i do rozwoju or kiestr dtych, stanowicych janiejszy lad w tra dycji amatorskiego ruchu kulturalnego. .. . JERZY KIEDROWSKI
fot. Stanisaw Zaczyski

93

Z pocztkiem roku, tczewska budow lanka" przeprowadzia si do nowego obiektu, usytuowanego przy ul. Krasic kiego, tu przy drodze nr 1. Jeszcze w tym roku rozpoczn si tu dalsze prace budowlane przy nowej, penowymiaro wej sali gimnastycznej. Kolejny etap to budowa szkolnego internatu. W ten sposb powstanie cay kompleks obiek tw szkolnych, wraz z terenem sporto wo-rekreacyjnym. Opuszczony przez Ze sp Szk Budowlanych gmach przy ul. Dzieryskiego, po modernizacji i kapitalnym remoncie, zaadoptowany zo stanie przez Liceum Medyczne w Tcze wie. Na funkcj sekretarza Komitetu Gmin nego PZPR w Tczewie powoany zo sta Jerzy Szyszko dotychczasowy in struktor tego komitetu, urodzony w 1946 roku, czonek PZPR od 1972 roku, wyksztacenie wysze rolnicze. Nato miast ze stanowiska prezesa Sdu Re jonowego w Starogardzie Gd. odwoany zosta na wasn prob Wojciech Chabaowski. Z okazji 42 rocznicy powoania Ochot niczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej, na okolicznociowej akademii w Starogar dzie Gd. spotkali si zasueni dziaa cze tej organizacji. Jak stwierdzi ko mendant rejonowy ORMO, in. Jerzy Pitkowski, szeregi organizacji wzrosy w ubiegym roku o 56 nowych czon kw. Wrd jednostek terenowych przo duj Smtowo, Skarszewy i Zblewo, a wrd komrek specjalistycznych wy rniaj si sekcje ds. ruchu drogowe go oraz ochrony rodowiska. Uhonoro wano 56 zasuonych dziaaczy odznaczenami pastwowymi i resortowymi. Ponadto szef RUSW, ppk Kazimierz Wolejko, przyzna 47 czonkom ORMO nagrody pienine. Na. miejskiej akademii w Tczewie spotkaa si ponad stuosobowa grupa najbardziej zaangaowanych czonkw ORMO. Na uroczysto. t przyby I se kretarz KM PZPR, Leszek Klimas, pre zydent miasta, Czesaw Glinkowski oraz szef RUSW, mjr Jzef Grzonka. W re jonie tczewskim organizacja ta liczy ponad 1100 czonkw, a w samym mie cie oraz gminie Tczew dziaa 800 spo ecznikw. Podczas spotkania mwiono o tym, e nastpio dalsze umocnienie bezpieczestwa i porzdku publicznego. Wyraa si ono popraw efektw ogra niczenia przestpczoci kryminalnej, zwaszcza w najbardziej gronych ka tegoriach, a take popraw wykrywal noci przestpstw, polepszeniem porzd ku w miejscach publicznych. Skutecz niej cigano przestpczo gospodarcz. Umocnieniu ulega stan bezpieczestwa na drogach. Te wynik s rwnie efektem wspierania . sub MO przez tczewsk ORMO. W czasie uroczystoci kilkudziesiciu czonkw tej organizacji uhonorowano odznaczeniami i wyrnie niami. Krzyem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski odznaczony zosta Wacaw Siek. Jubileusz 35-lecia swojego istnienia ob chodzia jedna z najstarszych spdziel ni produkcyjnych w wojewdztwie gdaskim RSP Jedno" w Demlinie. Spdzielnia gospodarzy na 1300 hek tarach ziem, cho i... od wody nie stro ni, bowiem doczya do niej Spdziel nia Rybowstwa rdldowego Tro" z Tczewa, powikszajc RSP o kolejny zakad. W jej skad wchodz jeszcze za kady w Demlinie, Wickowach i Trb kach Wielkich. Poza produkcj typowo rolnicz, jubilat wykonuje rwnie oko o 110 rnych detali z odpadw stalo wych dla kolejnictwa i wytwarza pre fabrykaty budowlane. Od ubiegego ro ku RSP ..Jedno" prowadzi wymian z kochozem w Zdanowie {ZSRR). Dzi ki tej wsppracy do gdaskich skle pw trafio latem .15 tysicy kg arbu zw. Oczekuje si na dalsze efekty wy miany.

W Warszawie rozstrzygnito , konkonkurs im. Ignacego Rzeckiego na naj lepiej pracujcych handlowcw, organi zowany przez redakcj Veto" i Mini sterstwo Rynku Wewntrznego. Wrd laureatw konkursu III nagrod Veto" i nagrod I stopnia Centralnego Zwiz ku Rzemiosa zdoby Edward Klaman. kierownik zespou handlowego Rzemie lniczego Domu Towarowego w Tcze wie. W Komendzie Gdaskiej Chorgwi ZHP podsumowano wspzawodnictwo Har cerze wspgospodarzami wsi". Celem tego wspzawodnictwa jest mobilizacja druyn do aktywnego wspuczestnictwa w yciu rodowisk wiejskich. Druyny wiejskie organizoway imprezy kultu ralne, odbyway spotkania z ciekawymi ludmi, wykonyway prace spoeczne, zdobyway sprawnoci tematycznie zwi zane ze wspzawodnictwem. Najlepszy mi druynami-wspgospodarzami wsi w Gdaskiej Chorgwi ZHP okazay si: 56 druyna harcerska Gos Morza" z hufca Skarszewy oraz druyna zuchowa Lene Ludki" z hufca Trbki Wielkie. Starogardzka wytwrnia sonych palu szkw to jedyna w wojewdztwie gdaskim, a take w caym nadmorskim regionie uspoeczniona wytwrnia tych smakoykw, dziaajca przy Zespole Spichrzw i Mynw w Starogardzie Gd. Pocztki tej produkcji sigaj lat pi dziesitych, kiedy to wanie przy my nach zaczto wypieka paluszki sero we w niewielkich ilociach, gwnie na zaopatrzenie Baltony". Produkt ten wytwarzano prostymi, prawie domowy mi metodami. Dopiero od 1972 roku wy twrnia (w tym samym pomieszczeniu) zostaa gruntownie zmodernizowana i wyposaona w kompletn lini automa tyczn do wypieku paluszkw sonych. Zakupono j w starej austriackiej fir mie Werner-Pfeiderer w Wiedniu, ra zem z receptur, ktr do dzi z powo dzeniem si stosuje. Wytwrnia w Sta rogardzie pracuje na trzy zmiany i wy twarza 'kwartalnie okoo 260 ton palusz kw. W kolejnej edycji konkursu Zielone zoto bogactwem rolnika" uczestni czyo w wojewdztwie gdaskim ponad 3 tysice rolnikw indywidualnych, osiem spdzielni produkcyjnych, jede nacie zakadw rolnych PGR i gospo darstwa szkolne. Wrd laureatw zna leli si take przedstawiciele starogairdzko-tczewsikiiego regionu, Nagrod ze spoow przyznano m.in. Rolniczej Sp'dzielni Produkcyjnej Kokoszkowy, a na grody indywidualne m.in. Kazimie rzowi Kozerze z Maych Walichnw i Albinowi Lichosytowi z Nowej Cerkwi (III miejsce). Od pewnego czasu na amach Gosu Wybrzea" prowadzona jest raz w ty godniu staa rubryka pt. Kronika per sonalna". Wrd wielu znanych i po pularnych nazwisk Wybrzea wynotowa limy: Grayn Wasilewsk (1.23), m atka, kasjerka w starogardzkim super samie PSS Spoem", jest najszybsz kasjerk w Polsce. Tytu ten wywal czya na oglnopolskim konkursie w Zakopanem, uzyskujc rekordowy czas operacji kasowej 1 mln. 47 sek. Suk ces nie przewrci jej w gowie. Lubi swoj prac i nie zamierza jej zmienia. Jest absolwentk Zespou Szk Ekonomicznych w Starogar dzie; Stanisawa Litaw (1. 31). o naty, dwoje dzieci, ktry prowadzi 23-hektarowe gospodarstwo rolne we wsi Wielgowy (gm. Subkowy). Dwukrotnie zdoby nagrod wojewdzk w konkur sie pn. Zota Wiecha", za nowe obiek ty inwentarskie i ca zagrod. Jest przodujcym producentem rolnym. W roku 1987 sprzeda do uspoecznionych punktw skupu ponad siedem ton yw ca wieprzowego i woowego. Chonie wiedz i wszystko, co postpowe. Jego gospodarstwo zaliczono do tzw. w droe

niowych; Bogumia Szredera (1. 31), ka waler, waciciel gospodarstwa rolnego o powierzchni 32 hektarw w Knybawie, gmina Tczew. Wyksztacenie red nie. Jego marzeniem jest dopracowanie si prawidowego schematu gospodarstawa rolnego. Dziaacz modzieowy. Na IV Wojewdzkim Zjedzie Delega tw ZMW wybrano go przewodnicz cym Zarzdu Wojewdzkiego w Gda sku. Jest to funkcja spoeczna, bowiem zawodowo zwizany jest ze swoim go spodarstwem. Z dniem 1 marca 1988 roku powoa ny zosta, na stanowisko wiceprezyden ta Tczewa mgr in. Krzysztof Witosiski. Jest absolwentem Politechniki Gdaskiej i peni dotychczas funkcj kierownika Wydziau Gospodarki Ko munalnej, Mieszkaniowej i Komunika cji Urzdu Miasta w Tczewie. Na wojewdzkim zjedzie delegatw rolniczych spdzielni produkcyjnych wojewdztwa gdaskiego, zasuonych dziaaczy RSP udekorowano odznacze niami pastwowymi, z satysfakcj od notowujemy, e Order Sztandaru Pracy II klasy otrzyma Tadeusz Ciebiera, prezes RSP Rajkowy w gminie Pelplin. Spdzielnia ta znana jest w naszym regionie ze swej gospodarnoci oraz wielu inicjatyw gospodarczych i spoecz nych. Uzyskuje bardzo wysokie rezul taty we wszystkich sferach ekonomicz nych. (Zob. artyku w tym numerze). Na terenie gminy Morzeszczyn pro wadzone jest wspzawodnictwo pomi dzy jednostkami ochotniczych stray poarnych. Wrd terenowych OSP pierwsze miejsce za rok 1987 zaj Kier wad przed Now Cerkwi i Morzesz czynem, a wrd zakadowych najlep sz okazaa si ZOSP w Majewie przed Borkowem. Ju 40 lat na terenie gminy Zblewo dziaa, jedno z najstarszych. Koo Go spody Wiejskich w Pinczynie. Znane jest z aktywnoci, licznych ciekawych inicjatyw na rzecz swojej wsi, czystej i piknie zagospodarowanej. Za t dzia alno KGW uhonorowane zostao me dalem, nadanym przez Krajowy Zwi zek Rolnikw, Kek i Organizacji Rol niczych. Na jubileuszowym spotkoniu byo wielu goci. Przewodniczca Rady Wojewdzkiej Kobiet, Krystyna Wsierska, przekazaa podzikowania i dyplo my zasuonym czonkiniom KGW. W Orodku Szkolenia Rolniczego WOPR w Gdasku-Lipcach odby si fina wojewdzkiego konkursu lektorw szkolenia rolniczego. Poprzedziy go eli minacje rejonowe. Spord szeciu fi nalistw tytu najlepszego lektora szko le rolniczych na rok 1988 zdoby agro nom WOPR Luba z gminy Morzesz czyn, Andrzej Lewandowski, ktry za prezentowa temat Koza zwierz za pomniane i niedoceniane". Trzecie miej sce zaja Renata Koodziejczyk, agro nom WOPR z gminy Skarszewy. Przebywajca na Wybrzeu gdaskim delegacja z bratniego Leningradu, z re ktorem tamtejszej Wyszej Szkoy Partyjnej, prof. dr hab. Borysem Andrejewiczem i zastpc kierownika wy dziau Komitetu Obwodowego KPZR, Wiaczysawem Cwietkowem, odwiedzia take rejon tczewski. Gocie zwiedzili najwiksze zakady przemysowe Tcze wa FPS Polmo" i ZZSD Predom-Metrix", a nastnnie uczestniczyli w za jciach dwch filii WUML. Byli take w Pelplinie, gdzie zapoznano ich z dzia alnoci produkcyjn tamtejszego PGR oraz w Rolniczej Spdzielni Produkcyj nej w Rajkowach. Wojewoda gdaski, w oparciu o jed nogony wynik wyborcw (w gosowa niu tajnym), na sesji Miejsko-Gminnej Rady Narodowej z dniem Ki marca powoa na stanowisko naczelnika mia sta i gminy w Gniewie mgr in. J zefa Puczyskiego. Nowy gospodarz jest inynierem rolnikiem i peni dotd funkcje naczelnika miasta i gminy w Pelplinie. a wczeniej naczelnika gminy Morzeszczyn. Dotychczasowy na czelnik Gniewa, Jerzy Osowski zrezyg nowa z tej funkcji na wasn prob i przeszed do pracy w UW w Gda sku.

94

Tczewski Klub Oficerw Rezerwy dziaa ju 30 lat, naley do najstarszych organizacji LOK w wojewdztwie gda skim. Ma wiele osigni. Spord sek cji specjalistycznych wyrnia si sek cja strzelecka lider wielu zawodw na szczeblu wojewdzkim i krajowym. Tczewski klub synie z aktywnoci i rnorodnoci form pracy. Organizuje imprezy sportowo-ochronne, wycieczki szlakami zwycistw i krajoznawcze, spotkania z modzie, konkursy w szkoach. Aktywnie uczestniczy w yciu miasta i regionu. Za t dziaalno wielokrotnie ju by wyrniony i od znaczony, m.in. odznak honorow Za suonym Ziemi Gdaskiej", medalem Za zasugi dla LOK" oraz cenion w tym rodowisku nagrod prezydenta miasta ,.Panorama Tczewa". W roku 1987 w konkursie kronikarskim, KOR w Tczewie zaj pierwsze miejsce w wo jewdztwie, a pite w kraju. Z oka zji jubileuszu prezydent Tczewa, mgr Czesaw Glinkowski, wrczy prezesowi klubu, pk rez. Mikoajowi Hawrylukowi pamitkowy puchar. Wielu aktywi stw uhonorowano odznakami Zasu ony Dziaacz LOK". Ogoszono wyniki trzech konkursw prowadzonych w ubiegym roku przez Koo Gospody Wiejskich w wojewdz twie gdaskim. W pierwszym z nich, na Najaktywniejsze KGW",. zwyciy y koa w Baronie, Bobowie i Pie cach. A 462 KGW uczestniczyy w in nym, tradycyjnym na wsi gdaskiej, konkursie: Wicej warzyw, owocw i kwiatw". Specjaln nagrod indywidualn wyrniono Iren Brzezisk z Wiela, za prowadzenie orodka przydo mowego w formie maego ogrodu bo tanicznego. Wyrniono te Zofi Mu ch z Tczewskich k i Teres Bcz kowsk ze Zblewa. W trzecim z kolei konkursie KGW: Kada wie ziemi gdaskiej pikna, czysta, ukwieco na", czoowe miejsce zajy koa gos pody wiejskich w Wielu, Szlachcie i Ocyplu. Z okazji 10 rocznicy utworzenia Orodka Szkolenia Zawodowego Kie rowcw w Tczewie, placwk t wizy towali przedstawiciele Zarzdu Gwne go Ligi Obrony Kraju z wiceprezesem ZG, pk Kazimierzem Bkiem i dyrek torem wydziau szkolenia samochodowe go ZG, pk Henrykiem Prchniewiczem. Uczestniczyli take kierownicy wydzia w szkolenia samochodowego LOK z 49 wojewdztw. Kierownik tczewskiego orodka, mjr rez. Czesaw Pooski, za pozna z histori powstania OSZK. Za demonstrowa rodki audiowizualne w szkoleniu. Po raz pierwszy do egzami nowania kandydatw zastosowano tu komputeryzacj. Orodek legitymuje sie powgnym dorobkiem. Przeszkolono i wydano dotd 9200 praw jazdy kierow com rnych kategorii, w tym i dla potrzeb gospodarki narodowej. Orodek dysponuje dobr, o dugoletnim stau pracy, kadr wykadowcw i instrukto rw. W kolejnej edycji konkursu matema tycznego, wyonieni zostali najlepsi ma tematycy ze szk podstawowych w re jonie starogardzkim. W grupie sidmoklasistw I miejsce zaja Joanna Smigierska ze Skrcza, przed Katarzyn Kwiatkowsk i Ew Pierzchylsk ze SP nr 4 w Starogardzie. Wrd uczniw klas smych najlepszy by Piotr Dusowski, ze starogardzkiej sidemki". Na kolejnych miejscach uplasowali si Krzysztof Zalewski (SP nr 7) i Anna Lewy {SP n:r 6). Wrd wyrnionych znaleli si uczniowie ze szkoy w Bo bowie i Piczynie. Na pierwsze dni marca przypadaj rocznice wyzwolenia wielu miejscowoci naszego regionu. 6 marca 1945 roku zo sta -wyzwolony Starogard, wwczas 15-tysiczne miasto. Okupant zostawi tu szczeglnie bolesne dowody swej bez wzgldnej i krwawej wadzy ogrom ne cmentarzysko okoo siedmiu tysicy pomordowanych w pobliskim Szpgawsku nauczycieli, ksiy, inteligencji i robotnikw, kobiet i dzieci, chorych i uomnych, ktrym hitlerowskie bezpra wie odebrao prawo do ycia. o nierz radziecki okupi walk o wyswo

bodzenie ludnoci Kociewia setkami po legych, ktrych groby na licznych cmentarzach otaczane s dzi powszech n czci i szacunkiem. Dziki wysikom dziaaczy regionalnych ustalono i utrwa lono ich imiona, podobnie jak nazwi ska wszystkich ofiar martyrologii zie mi kociewskiej. Imienna ksiga ofiar wojny 19391945" wydana staraniem To warzystwa Mionikw Ziemi Kociew skiej, stanowi szczeglny zapis ceny, ja k zapacia ludno Kociewia za trwa nie przy polskoci. 43 rocznic wyzwo lenia spoeczestwo Starogardu wito wao ju jako blisko 50-tysiczne mia sto. Podczas rocznicowego koncertu wielu dziaaczy, weteranw i byych onierzy otrzymao odznaczenia pa stwowe, Krzye Owicimskie, odznaki honorowe i medale. Medalami Za za sugi dla Starogardu" odznaczeni zostali Zdzisaw Dobrowolski, Czesaw Helmin, Jerzy .Jakubus, Jan Szworak, Henryk Urbaski i Marta Ziemmermann. Nato miast do Ksigi Zasuonych" wpisany zosta Gerard Podolski, znany dziaacz sportowy.

czesna praca z dzieckiem i rodzin, na zasadzie cakowitej dobrowolnoci. Og nisko w Tczewie jest drug tego typu placwk w wojewdztwie gdaskim (jedno istnieje w Gdyni), a szst w kraju. Na kierownika powoono mgr Zbigniewa Boducha. Obiekt poddano ka pitalnemu remontowi wraz z przebudo w i modernizacj.

W gminie Subkowy przebywaa dele gacja z Bugarii z wiceprzewodnicz cym Wojewdzkiej Rady Narodowej z Wracy, Asem Gonczowskim i dyrekto rem historycznego kompleksu Szlaku Botewa, Cwetanem Kaleskim. Gocie zapoznali si z dziaalnoci gospodar cz i spoeczn Rolniczej Spdzielni Produkcyjnej Wielgowy oraz Gospo darstwa Ogrodniczego Gorzdziej. spot kano si take z pedagogami i ucznia mi SP w Subkowach. Harcerze tej szkoy, jako pierwsi i jedyni w kraju uczestniczyli w ubiegym roku w raj dzie na Szlaku Botewa. Zapowiedziano ponowny udzia tej grupy w tegorocz nej bugarskiej imprezie. Omwiono take nawizanie wsppracy midzy gminami Subkowy a Borowan (koo 12 marca natomiast przypada roczni Wracy w obwodzie Michajowgrad). W ca wyzwolenia kolejnego miasta nasze obecnoci konsula z ambasady PRL w go regionu Tczewa. Dzisiejszy Tczew Warszawie, Iwana Donczewa, prezes to prawie 60 tysiczna aglomeracja Bugarskiego Stowarzyszenia Kulturalnomiejska i liczcy si na Wybrzeu o -Owiatoweg w Polsce, Georgij Starrodek przemysowy, znany take z wie- ., lu inicjatyw . kulturalnych i .spoecz . cew, wrczy. wadzom gminy Subkowy specjalny medal stowarzyszenia, jako do nych. Z okazji rocznicy wyzwolenia wd uznania za wspprac ze stowarzy miasta wielka sala widowiskowa Domu szeniem i umocnianie przyjani polskoKultury Kolejarza gocia licznie przy -bugarskiej. byych weteranw walki i pracy, za suonych mieszkacw grodu Sambora oraz modzie. O dniach wyzwolenia, odbudowy, a nastpnie rozbudowy Tcze wa mwia w okoliczniociowym wy W Gdasku odbyy si . wojewdzkie stpieniu przewodniczca MRN, Wady eliminacje XXVI Olimpiady Wiedzy sawa Podciborska. Uroczysto bya Rolniczej,., ktrej organizatorem by okazj do wyrnienia tych wszystkich, Zwizek Socjalistycznej Modziey Pol ktrzy walczyli o wyzwolenie kraju, skiej. satysfakcj odnotowujemy,., e oraz tych, ktrzy maj w dorobku zna wrd zwycizcw znaleli si przed czce osignicia zawodowe i spoecz stawiciele rejonu starogardzkiego. W ne. Midzy innymi uchwa Rady Pa pionie szk zasadniczych drugie miej stwa, Krzyem Owicimskim udekoro sce zaj Sawomir Doering z Lubicho wano 10 osb. Ponadto 17 mieszkacw wa, trzecie Ryszard Boba z Kalisk, wyrniono odznak honorow Zasu pite za Leszek Kozowski ze Skrcza, onym Ziemi Gdaskiej". Zebrani na natomiast szste Piotr Piekarski ze akademii miejskiej podjli Apel Poko Smtowa. W grupie uczestnikw ze ju, ktry odczytaa uczennica Liceum rednim wyksztaceniem bezkonkuren Medycznego, Katarzyna Wolska. cyjny okaza si delegat na X Kongres ZSL, Roman Manuszewski ze Skrcza. Na czwartym miejscu uplasowa si re prezentant Kalisk, Zdzisaw Dera. Na marcowym plenarnym posiedzeniu Komitetu Miejskiego PZPR w Tczewie omawiano rol POP w y c i u spoecz W dniu 29 marca 1988 roku, w wieku nym, gospodarczym i politycznym mia sta. Plenum ocenio take, dziaalno . 55 lat, zmar nagle Serwiliusz Kleister, I sekretarz Komitetu Miejsko-Gminnego gospodarcz tczewskich zakadw pra PZPR w Pelplnie,. zasuony dziaacz cy. W czci organizacyjnej na stano spoeczno-gospodarczy i partyjny. By wisko sekretarza ekonomicznego KM midzy, innymi przewodniczcym Pre PZPR wybrano Zbigniewa Birn. Dy rektor PSS Spoem" w Tczewie funk zydium . MRN, kierownikiem Przedsi cj t sprawowa bdzie spoecznie. biorstwa Gospodarki Komunalnej oraz dyrektorem Spdzielni Kek Rolni czych. 1 stycznia 1988 roku na cmen tarzu w Pelplinie odbyy si uroczy Odbya si kolejna edycja oglnokra stoci pogrzebowe. W ostatniej drodze jowego turnieju wiedzy o bezpiecze uczestniczyy delegacje wszystkich za stwie ruchu drogowego uczniw szk podstawowych. Na wojewdzkich elimi kadw pracy, instytucji, szk i orga nacjach zwycistwo odniosy dziewczta nizacji spoeczno-politycznych miasta i ze Szkoy Podstawowej w Godziszewie. gminy oraz rejonu tczewskiego. Nad S to uczennice IV klasy, a ich wy mogi, w imieniu wadz wojewdzkich. chowawc jest niestrudzony popularyza Zmarego poegna sekretarz KW PZPR tor nauki przepisw, Jacek Czajkowski. w Gdasku, Stefan Milewski, a w Cztery pierwsze miejsca w klasyfikacji imieniu wadz Pelplina, Jego przyjaci indywidualnej zdobyy rwnie przed i wsptowarzyszy, z-ca naczelnika mia stawicielki godziszewskiej szkoy: Ma sta i gminy, Stanisaw Rogowski oraz rzena Jadewska, Joanna Plichat, Mar Henryk Demski. Pomiertnie Krzyem lena Lehman i Dorota Baranowska. Wo Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski jewdztwo gdaskie w finale central trumn Zmarego odznaczy Przewodni nym bd reprezentoway dziewczta z czcy WEN w Gdasku, prof. Wodzi Godziszewa, ktre ju w poprzednich mierz Zwierzykowski. latach zdobyy wiele sukcesw w tym konkursie. Na spotkaniu mionikw awifauny w Muzeum Wisy w Tczewie zawiza si Klub Ornitologiczny. Na przewodnicz cego klubu wybrano Wojciecha ad. Z dniem 1 stycznia 1988 roku zlikwi dowany zosta internat Zespou Szk Zawodowych nr 1 w Tczewie, mieszcz cy si w 2-pitrowym obiekcie przy placu Wolnoci 6. Budynek ten objo w swe wadanie gdaskie Kuratorium Owiaty i Wychowania, powoujc do ycia now placwk ognisko wy chowawcze. Jest to placwka przezna czona dla dzieci i modziey zagroo nej i niedostosowanej spoecznie. Do jej podstawowych zada naley rwno W wieku 64 lat, dnia 1 kwietnia 1983 roku, zmar zasuony dziaacz ruchu robotniczego, Bolesaw Lewandowski, czonek PPS, pniej PZPR. Zmary by I sekretarzem POP w Kolbudach, a na stpnie w Rudnie. Przez szereg lat pe ni funkcj czonka KG PZPR, by rw nie przewodniczcym GRN w Rudnie, a w V kadencji rad narodowych pe ni funkcj radnego GRN. Z jego ini cjatywy powstao Koo Zasuonych Dziaaczy Ruchu Robotniczego przy KMG PZPR w Pelplinie. Do ostatnich dni y cia zwizany by z prac spoeczno-po lityczn na terenie gminy, take by czonkiem Wojewdzkiej Komisji ds. Zasuonych Dziaaczy Ruchu Robotni czego przy KW PZPR oraz czonkiem Wojewdzkiej Rady PRON w Gdasku.

95

PAROSTATKIEM PO WlLE
mg pyn kady, kto skorzysta z usug znanej Spki Vistula". Ona to w 1929 raku utworzya szereg linii eglugowych, czcych przybrzene przy stanie wilane od Sandomierza a po Gdyni. I tak powstaa regularna komunikacja pasaerska. Parostatki pyway w d i w gr Wisy kilka razy na dob, dorwnyway standardem wyposaenia statkom kursujcym po Renie i co waniejsze, nie by y drogie. Dla przykadu z Warszawy do Tczewa za bilet I klasy pacono 22 z, w II klasie 16,40, a w III 11 z. Modzie szkolna i studenci, wojskowi, urzdnicy pastwowi i komunalni, funkcjonariusze Polskiej Policji Pastwowej i Kolei, osoby duchowne wszystkich wyzna, nauczyciele, inwalidzi i ich prze wodnicy, emeryci oraz czonkowie Ligi Morskiej i Kolonialnej korzystali z 25 procentowej zniki. Mniej o 20 procent pacili te ci, ktrzy wybierali si na wycieczk parostatkiem w grupach powyej 10 osb, a jeszcze wiksza znika, bo o 40 procent przysugiwaa szkolnym wycieczkom. Dzieci do lat piciu mogy pyn bezpatnie oczywicie z ro dzicami lub opiekunem, a te w wieku od 5 do 12 lat paciy poow normalnej ceny biletu. Jeli za kto wiz z sob psa, kupowa dla 'niego bilet ul gowy za cen poowy biletu III klasy. Miejsce w kabinie I i II klasy na statkach salonowych mona byo zarezerwowa kilka dni wczeniej w Kasie Zarnawia, mieszczcej si w Centrali Spki w War szawie lub w biurach podry Wagons-List/ook, Orbis", Francopol" i w oddziaach na prowincji. Sprzeda biletw prowadziy te kasy na przystaniach Spki i kontrolerzy na statkach. Bilety wykupione na linie zwykle uprawniay do korzystania z prze jazdw wszystkimi statkami, z wyjtkiem salono wych, ktre kursoway na linii popiesznej. Kady, kto przesiada si ze statku zwykego na salonowy, zobowizany by do uiszczenia rnicy pomidzy ce nami biletu. Doroli udajcy si do Gdaska lub z Tczewa do Gdyni, musieli posiada dowd osobi sty, a dzieci do lat 14 metryk urodzenia lub wy cig z ksig ludnoci, powiadczony przez odnone wadze. Bez opaty mona byo wzi z sob baga rczny do 15 kg, jeli kto wiz z sob baga ci szy, musia go opaci wedug obowizujcych stawek. Spka Vistula" obsugiwaa codzienn lini z War szawy do Gdaska, a take linie na odcinkach krt szych, jak Warszawa-PockWocawekPuawy Sandomierz. Najpopularniejsza staa si linia po pieszna z Warszawy przez Tczew do Gdyni. Pywa jce na tym odcinku wilanym parostatki byy wrcz komfortowo urzdzone. Posiaday dwa pokady wy posaone w salony, kabiny sypialne, restauracj, a podr umilao pasaerom radio, muzyk przy pianinie oraz dobrze wyszkolona, uprzejma zaoga i naleyta obsuga. Za 1 z mona byo te wynaj leak, by wygodnie obserwowa z pokadu malownicze brzegi Wisy. W Tczewie podrni pyncy do Gdyni, przesiadali si na statek salonowy Carmen'', ktry rozwija prdko 14 wzw (26 km) na godzin i by przy stosowany do pywania po morzu. Bya to najwiksza jednostka pasaerska , caej flotylli spki. Carmen" odchodzia z Tczewa o godzinie 8.00 i zabieraa na swj pokad pasaerw, ktrzy przybyli z Warszawy o godzinie 6.30. Natomiast pasaerowie przyjedajcy.tyme statkiem z Gdyni do Tczewa o godzinie 21.30 przesiadali si i nocowali na statku salonowym kt ry odpywa std o godzinie 10.00 nastpnego dnia. Parostatek salonowy, pyncy do Tczewa, odchodzi z Warszawy o godzinie 23.30, co stanowio due udo godnienie dla turystw przybywajcych do stolicy wieczornymi pocigami. W Pocku statek by o go dzinie 8 rano, we Wocawku o 12.30, w Ciechocinku okoo godziny 16-tej, w Toruniu o 17.30, w Grudzi dzu o 1.40, a w Tczewie, gdzie koczy swoj po dr, o godzinie wp do sidmej rano. Po przesiad ce na Carmen" pasaerowie docierali do Gdyni o dwunastej w poudnie, koczc tu swoj ptoradobow wodn podr. Obsuga statku zapewniaa im oczywicie caodzienne wyywienie, zoone z trzech posikw: niadania, obiadu i kolacji, za co trzeba byo dopaci 6 z. Dopata obowizywaa te za pociel i wynosia w kabinach I i II klasy 2 z za jedn i 3 z za dwie noce. Spka Vistula" dysponowaa wwczas picioma parostatkami salonowymi: Batyk", Halka", Fran cja", Belgia" i Goniec" oraz 26 parostatkami towarowo-pasaerskimi. Niektre z nich nosiy pikne polskie nazwy Chopin, Fredro, Grunwald, Gniez no, Jagieo, Krakus, Mickiewicz, Mazur czy Sowi ski. To one midzy innymi obsugiway cztery co dzienne linie w obie strony, co wymagao jednorazo wego zaangaowania co najmniej 16 jednostek. Fir ma Vistula" oferowaa rwnie wynajem statkw dla samodzielnych grup wycieczkowych poza rozka dem rejsw. Skoro ju mowa o rozkadzie, wynika z niego, e 393 kilometrowe tras WarszawaTczew z prdem rzeki pokonywano w 33 do 36 godzin, w czasie kt rych statki do brzegu przybijay 28 razy. Rnicew czasie uzalenione byy od dugoci postojw w Pocku, Wocawku, Toruniu i Grudzidzu. W gr Wisy rejs trwa dwie doby i wicej. Ale mona si byo wybra na krtsze wycieczki. Na kociewskim brzegu Wisy, poza Tczewem, czynne byy trzy przystanie w Gniewie, Opaleniu i Nowem. Do taboru Vistuli" naleay te trzy statki py wajce w morskiej egludze przybrzenej (w tym Carmen") i pi parostatkw holowniczych. Najcz ciej ogldana przy tczewskiej przystani Carmen" bya najwikszym i najnowoczeniejszym parostat kiem dysponowaa pojemnoci 350 ton i moc silnikw 750 KM. Takie to wycieczki 60 lat temu, od wiosny do je sieni, odbywali Wis nasi przodkowie. Rzeka bya wwczas eglowna i... czysta. Nieliczni jeszcze j ta k pamitaj...

Przysta Vistuli" w Tczewie repr. fot. S t a n i s a w Z a c z y s k i

96

WIECI O STAROGARDZIE
- Na pierwszym, pochodzcym z 11 li stopada 1198 roku, pisanym dokumen cie historycznym, stwierdzajcym ist nienie Starogardu (castrom Starigrod), widniay TRZY PIECZCIE, legalizujce nadanie joannitom stoli cy Kociewia i okolic. Bya to piecz biskupa wocawskiego (Stephani Wladislaviensis), piecz ksicia pomor skiego Grzymisawa (Grimisiai Ducis Pommeraniae) oraz owalna piecz Kapituy Joannitw. - W roku 1200 na POSIADOCI ZA KONNE JOANNITOW napadli poga scy Prusowie, ktrzy usiowali zoy w ofierze swym bogom pewn chrze cijank. Zostaa ona jednak w por uratowana przez joannitw, a roz wcieczeni Prusowie wszczli pocig a do samego Starogardu, gdzie zoba czywszy zamek monego pana pol skiego, przestraszyli si i uciekli do swego kraju. - Kiedy istniejca obok grodu joanni tw wie Starogard staa si was noci Krzyakw (w 1305 roku), ci polecili swemu braciszkowi Teodotowi z Florencji wybudowanie silnej Warowni.' Tak kilkanacie lat pniej rozpoczto budow muru okalajcego przysze miasto, ktry posiada CZTE RY BRAMY: gdask (szewsk), wzniesion od strony pnocnej, kt rdy prowadzia droga handlowa do Gdaska; tczewsk (mysk) usytuo wan w pobliu myna Wiecherta, a prowadzc do Tczewa; pelplisk (gniewsk), wybudowan przy obecnej ulicy Paderewskiego, chojnick, przez ktr wyjedano w kierunku Choj nic. - Wybudowany przez Krzyakw, na rodku rynku, RATUSZ POSIADA WIE podobn do wiey ratusza gdaskiego. Mieciy si tam dwie tale: jedna do zabaw 1 wesel ludo wych, a druga do posiedze radnych miasta. Wedug rozporzdzenia krzyackiego, BURMISTRZ I RADNI MIASTA zo bowizani byli do noszenia dugich paszczy, ozdobionych przy szyi futer kiem. Ich kapelusze musiay mie trzy srebrne guziki i pasek ze sre brn szpilk, a noszony przy boku miecz koniecznie musia by schowa ny w srebrnej pochwie. Natomiast pani burmistrzowa i panie radczynie przechadzay si w odrnieniu od innych kobiet w sukniach uszy tych z jedwabiu. Za czasw panowania Krzyakw istniay w Starogardzie ANIE MIEJSKIE, do ktrych w owym cza sie przychodzili gwnie ci, ktrzy nie mieli co pocz ze swoim czasem, by je, pi, piewa, ale z czasem do zabawy wkrada si niemoralno 1 zaczy szerzy si choroby zakane. Wwczas zadecydowano o zamkniciu azni. W roku szkolnym 192526, pod kie runkiem miejskiego lekarza dr Balewskiego, przeprowadzono BADANIA DZIECI SZKOLNYCH, ktre jak stwierdzono w 25 procentach byy niedoywione, siedmioro z nich (z oglnej liczby 937) cierpiao na gru lic puc, dwadziecioro na zapalenie spojwek, a a szedziesicioro mia o skrofuliczny i anemiczny wygld. MIESZCZANIE STAROGARDU napi- . W roku 1928 W WCZESNYM GIM NAZJUM pastwowym, zaoonym w sali do krla Zygmunta III skarg 1880 roku (dzisiaj Zesp Szk Ogl na wojewod pomorskiego, ktry noksztaccych) przy ul. Hallera chcia na stanowisko starosty staro (obecnie wierczewskiego) uczniowie gardzkiego powoa ma z innych dziaali w nastpujcych organiza stron, pominwszy zupenie miejsco cjach: Kole Samopomocy, Szkolnej wych kandydatw. Kasie Oszczdnoci, Towarzystwie To W 1618 roku wszed w ycie jeden masza Zana, Sodalicji Mariaskiej, z ostatnich przywilejw z okresu Pol Druynie Harcerskiej, Towarzystwie ski przedrozbiorowej, ktry zapewni Dziecitka Jezus, Hufcu Szkolnym i miastu PRAWO WYSZYNKU PIWA orkiestrze. we wsiach krlewskich, a w 1627 W latach midzywojennych w Sta prawo sprzeday piwa w publicznych rogardzie dziaao prawie STO RO gospodach. Przywilej ten przynis NYCH 'PARTII, bractw, towarzystw, mieszczanom znaczne dochody. kek zwizkw, klubw, komitetw o charakterze politycznym, narodo Po niektrych kaplicach i kocioach wym, spoecznym, kulturalnym, dzisiaj ju NIE POZOSTAO LA owiatowym, kocielnym, zawodowym, DU. Przed wiekami istnia koci gospodarczym i sportowym. Najbarw. Katarzyny, ktry spali si do szcztnie w oglnym poarze miasta ' dziej znane byy: Narodowa Partia w roku 1792. Koci w. Jerzego, Robotnicza, Bractwo Strzeleckie, Brac w. Jakuba i w. Ducha zniszczyli two w. Raca, Bractwo w. Bar Szwedzi, a kaplic Jeruzalem" zbu bary, Towarzystwo w. Wincentego rzyli zwolennicy Lutra w latach re a Paulo, Towarzystwo Ludowe, formacji. . Ochotnicza Stra Poarna, zesp ama torski Scena ;,. Polska", Towarzystwo U schyku wojny trzynastoletniej, na Hodowli Drobiu 1 Gobi Pocztowych pocztku lipca 1464 roku, Fritz von Mestwin", .Powiatowe Koo Zwizku Saale, W ODWECIE ZA NAPAD i Inwalidw Wojennych Rz.P., Towa grabie przez tczewian 50 koni, zor rzystwo piewu Lutnia" oraz w Ce ganizowa wypraw na Tczew. Miesz cylii, .Katolickie Stowarzyszenie Pol czanie z grodu Sambora w tym cza skiej, Modziey eskiej, Zwizek sie wyruszyli na niziny po pasz dla Podoficerw : Rezerwy, Koo Cykli byda. Starogardzki dowdzca poleci stw Orze", Towarzystwo Gimna najodwaniejszym czonkom swojej styczne Sok" i Starogardzki Klub zaogi, by przebrali si za wieniacz Sportowy. ki zasaniajc twarz i udali si do Pierwsz polsk gazet w Starogar miasta niosc jagody na sprzeda. dzie bya NASZA GAZETA", wyda Podstp zosta jednak wykryty, bo wana i drukowana przez dr L. Ko wiem jednemu z onierzy spada z walskiego. Od 1918 roku do rk czy gowy woalka i okazao e, e jed telnikw trafia Dziennik Starogardz na z rzekomych wieniaczek ma... ki"-," a od 1926 roku Gazeta Staro wsy. gardzka" (zamieniona potem na Ilu strowany Kurier Pomorski") i nieco STATYSTKA Z ROKU 1925 podaje, pniej tygodnik Odrodzenie" (po e w Starogardzie urodzio si 428 tem Pogotowie"), a take Ordow nowych obywateli miasta (w tym nik Powiatowy". 48 z nieprawego oa), zmaro 207 Przed pierwsz wojn wiatow ro osb (w tym 1 samobjstwo), na l takswek miejskich penio PI lubnym kobiercu stano 59 par (za DOROEK KONNYCH, ktre zast powiedzi zgosio 60), w areszcie po pio potem dziesi samochodw oso licyjnym osadzono 120 osb, wydano bowych stojcych do dyspozycji pa 152 karty rowerowe, 63 pozwolenia saerw przed starogardzkim ratu na noszenie broni, 3 pozwolenia na szem miejskim. posiadanie broni, 151 kart ubezpiecze nia urzdnikw prywatnych i 13 wia KOCI W. KATARZYNY przy dectw na zawarcie maestwa z ob ul. Tczewskiej do 31 marca 1945 ro cokrajowcami. Miasto liczyo tego ro ku by kocioem ewangelickim, ale ku 10 756 mieszkacw, w tym 9919 z braku wiernych sta si katolick wyznania rzymsko-katolickiego, 758 fili parafii w. Wojciecha, ktra ewangelikw, 40 wyznania mojeszo usamodzielnia si 15 kwietnia 1981 wego i 39 innych wyzna. roku. W roku 1503 zaistnia ZATARG MI DZY GDASKIEM A STAROGAR DEM, bowiem wczesny starosta Ma ciej Modli bok wstrzyma gdaszcza nom pobory z myna starogardzkiego, ktre otrzymywali tytuem zwrotu zacignitych przez starogardzlan po yczek. Spr rozstrzygna specjalna komisja na korzy Gdaska i odtd znowu zaipanowaa zgoda. .

97

PRZESDY NA CO DZIE
Na marginesie lektury rozpocztego cyklu o. Miro sawa Kropidlowskiego Etos mieszkacw Kociewia na tle literatury etnograficznej", publikowanego w naszym Magazynie", przypomina si kilka zabobo nw i przesdw, ktre wprawdzie z kultur re gionu nie s cile powizane, ale na stae wploty si w ludzkie nawyki. Niektre, z nich niepokoj umysy wspczesnych, wic warto chyba powici nieco miejsca ich pochodzeniu. Przy okazji bdzie mona-wzbogaci wasn wiedz o kilka ciekawostek z historii, a jednoczenie moe usprawiedliwi zacho wanie tych, ktrzy jeszcze w te przesdy wierz. A take troch si pomia!

ZAKLTY PRG mia i chyba nadal ma swoich wyznawcw. Wy starczy od drzwi, na powitanie poda rk, a ju woaj: Tylko nie przez prg! Oj, nie przez prg!". Go w tym musi by, skoro wierzono, e na progu siedz ze duchy, czyhajc na swoj ofiar. eby je przepdzi w wanych yciowo Okolicznociach, czy niono rne zabiegi dla zapewnienia sobie pomylno ci. Modej parze, wracajcej ze lubu, kadziono na progu ich domu .siekier z ostrzem ku grze. Nie mowl po ochrzczeniu naleao wnie przez prg, wycielony grubym kouchem. Wynoszc za trumn ze zmarym, trzeba byo ni uderzy trzykrotnie o prg, gwoli poegnania z domem, bo w przeciwnym wypadku, nie odstukawszy, nieboszczyk wraca do domu i niepokoi mieszkacw. Na progu nie wolno wykonywa wielu czynnoci! Kto rbie na progu drwa,. poamie sobie niebawem rce i nogi. Kto rozleje na prg wod, niesion w wiadrze, na mier zaleje si zami. A mczyzna, ktry zamiast pj na stron najczciej z lenistwa Jak zaoysz nog za prg, to i cay wleziesz. Za wysokie progi na twoje nogi

zaatwia si na progu, szybko wyysieje. Natomiast ten, ktry goym tykiem siada na progu, dostanie liszajw, ale na... twarzy. Prg take nie by przy chylny czarownicoim, ktre tam najczciej podka day rne paskudztwa dla zadania urokw. Jeszcze nie tak dawno, bo przed dwoma wiekami, za takie praktyki podejrzane o to kobiety byy topione, a wcze niej palone .na stosie. Warto wic pamita, by wasny prg zachowywa zawsze w czystoci, a przekracza go tylko praw nog i nie dotyka stop. To wane dla nowoe cw, ktrych na progu naley wita chlebem i sol, podobnie jak w staroytnym Rzymie przyjmowano ich ogniem i wod. Jednak wspczesne pary mode maj zadanie nieco uatwione, s wrcz uwolnione od przesdnych niebezpieczestw, bowiem dzisiaj budowniczowie po prostu progw nie kad. Modzi mog wic bez obaw .wej do swego nowego miesz kania. Oczywicie gdzie po dwudziestu latach, kie dy je otrzymaj. Wwczas powolutku bd ju my leli o trumnie, ktrej nie bdzie o co odstuka. Progw nie przedepce, podwrza nie schodzi. bliskie szczcie, dalibg Praw nk przez prg

FERALNE DNI spdzay sen z powiek ludziom wszystkich wiekw i kultur. Przejmowano si nimi ju w staroytnoci. Za szczeglnie nieszczliwe uchodziy zawsze trzy daty: 1 kwietnia, w ktrym urodzi si Judasz Iskariota, 1 sierpnia, w ktrym Kain zabi Abla i 1 grud nia, w ktrym dwa miasta,' Sodoma i Gomora, zna ne ze spronoci swoich mieszkacw, zostay znisz czone przez trzsienie ziemi. .Ludzie urodzeni w te dni- s pono wielkimi pechowcami, bo od zarania dotknici pitnem zdrady, bratobjstwa lub niemoralnoci. Niedobry jest take kady pitek tygodnia. Dziew czyna nie powinna w tym dniu piec chleba, bo brzuch jej... uronie jak ciasto na drodach, nie wolno si przeglda w lustrze, bo mona straci wzrok, nie powinno si.chodzi do fryzjera, bo mo g wypa wosy itd., itp bo w ogle wszystko, co si robi w pitek, bdzie pechowe. Na pociech, e to jednak nieprawda, warto przypomnie szczegy z ycia Waszyngtona (17321799), ktry wszystko, co postanowi w pitek, przeszo -do historii, jako czyn godny. W pitek si urodzi, otrzyma awans na pu kownika, obj dowdztwo armii Wirginii, w pitek take zosta gwnodowodzcym wojsk Stanw Zjed noczonych, stoczy zwycisk bitw pod Princeton, zosta wybrany prezydentem Zjazdu Konstytucyjne go, powoa stolic federaln, tego dnia tygodnia po oy kamie, wgielny pod budow Biaego Domu i zakoczy kadencj prezydenck. A wic nie tak straszne s pitki! Ci najbardziej przesdni .zapew ne odrzekn z niedowierzaniem: Ameryka to nie Kociewie. Pitek dobry pocztek. Kto w pitek piewa, Nasad kur w pitek, ten w niedziel pacze. bdzie moc kurcztek. Jaki pierwszy pitek miesica, taki miesic do koca.

EBY NIE ZAPESZY, w ten sposb zastrzega si jeszcze dzisiaj wielu w obawie przed niespenieniem oczekiwanej pomy lnoci lub spowodowaniem nagych przeciwnoci. Std wzia si rada: nie wywouj wilka z lasu" albo licho nie pi". Tym wilkiem by zazwyczaj czart albo zy" lub wspomniane licho", ktre mo go podsucha planowane zamiary i przeszkodzi w ich realizacji. Dlatego w niebezpiecznych okolicznociach nigdy gono nie wymawiano w obecnoci obcych prawdziwego imienia. Ostrono taka znana jest od tysicleci. Tak powstay imiona zastpcze pseudo nimy lub kody umowne -zastpujce rzeczywiste sowa. Std take wywodz si magiczne zaklcia typu Abrakadabra" z Arabii, Hokus-pokus" z Rzymu czy polskie A kysz!". Magiczn si przypisywano take sowom pisanym. Z Indii pochodzi zowrbna prak tyka wypisywania na pustej trumnie imienia czo wieka, ktremu le yczono. Po kilku dniach osoba ta pono umieraa. Zapeszy" pochodzi od rzeczownika pech". Po niewa pech czsto pata figle, czeka na okazj, e by komu zepsu szyki", zabobonni w jego obecno ci wol milcze. Nie jestemy przesdni, ale kilkakrotnie ju si przekonalimy o lichu" czuwajcym w redakcji. Kiedy informujemy, e nastpny numer KMR" wy damy po trzech miesicach, ukae si co najmniej z szeciotygodniowym opnieniem. Dlatego, eby nie zapeszy, niczego nie obiecujemy. Nieszczcia chodz parami. Nie bud licha, Jak kto ma pech, kiedy pi. to mu i ogie zdech. Tak dugo o wilku gadano, a go z lasu wywoano. Wilka nie trzeba z lasu woa, bo on sam przyjdzie.

98

WREBNE SNY i przekadanie ich na jzyk przepowiedni rwnie zaprztay ju umysy staroytnych. Wierzono w ich prorocze znaczenie. W Grecji sen o biaych gsiach, rybach pluskajcych w mtnej wodzie lub pszczoach opuszczajcych ul, zapowiada mier. Natomiast w dawnym Rzymie mier zwiastowa sen o wypadaj cym zbie. Biae konie we nie przez stulecia byy zapowiedzi powodzenia. U narodw staroytnoci zapewniay bogactwo. W Polsce co wicej: pannie dobrego kawalera, modziecowi niecodzienne przygody miosne, kobiecie ciarnej syna, krlo wi zwycistwo. Co innego sny na Adama". Jeeli si przyni na gi znajomy, bd o nim plotki, gdy nieznajomy mona oczekiwa szczcia i zaszczytw. Kto we nie wystpi na golasa, niebawem spotka go wielki wstyd. Poza treci wany jest rwnie czas i miejsce snu. Sprawdzaj si podobno marzenia senne midzy Boym Narodzeniem a Nowym Rokiem, a zwaszcza te w ostatni noc roku. Natomiast sny majowe nie sprawdzaj si. Due znaczenie przypisywano snom W nowym miejscu przebywania na wyjedzie, w pierwsz noc w nowym mieszkaniu bowiem roko way due prawdopodobiestwo spenienia. Celem uatwienia przekadania snw na rzeczywi sto wydawano specjalne senniki, nawet ju w Egip cie, Arabii, Babilonii, std ich nazwy egipski, arabski, babiloski. W Polsce senniki ukazyway si od XVI wieku. Ukadano 1 je na rne sposoby i dla rnych odbiorcw. Oto kilka zaledwie prbek:

cytryn je cierpienia moralne, dosta w twarz wielki honor, gacie ktnia z on, zadek goy widzie ktnia. Ukadaniem sennikw zajmowali si rni specja lici". Oto nasza propozycja: KMR" co kwarta kupowa spotkanie z niepraw d, w szpitalu by leczonym mier w rodzinie, kupowa w tczewskim Retmanie" niespenione yczenia, mieszkanie remontowane przez MGKiM milionowe straty.

Nie ma tego w wiecie, co si we nie plecie. Sen mara, Bg wiara. Kto chce mie sen spokojny, niech si nie kopoce o to, co jutro nastanie. Nie wszystko si wyjawi co sen przed oczy stawi. Dugi sen, krtkie ycie.

CZARNY KOT wprowadzi wiele zamieszania, a szczeglnie gdy przebieg drog. Wtedy naleao si przeegna, cof n do pocztkowego miejsca i rozpocz wypraw od nowa, najlepiej inn drog. Czarnym kotom przy pisywano demoniczne waciwoci, w redniowieczu nawet palono je na stosie, koniecznie ywe. Swo j tajemniczo zabray ze sob z miejsca pochodze nia ze staroytnej Nubii. To afrykaskie zwierz, z czasem udomowione, w sumie agodne i pieszczotli we, nie pozwalao si do koca podporzdkowa wo li czowieka, nigdy nie wiadomo, jakiego figla spata. Rwnie dlatego jest przyczyn niechlubnego epitetu faszywy jak kot". To wanie francuski poeta La Fontaine (16211695), znany z niezapomnianych ba jek uzna, e koty s faszywe, podstpne i zowro gie. Nazwa je dziemi diaba. Znakomity za Wol ter (16941778), chocia by odwanym mylicielem, unika kotw jak przysowiowej zarazy czy ognia i z ca powag filozofa zapewnia, e s zowro gimi karykaturami". Wielki Napoleon (17691821) na wet gdy na polach bitew panowa niepodzielnie, w obecnoci kota czu si wybitnie le. Co jednak w takim kocie, zwaszcza czarnym, mu si by. e si go wszyscy bali. W przekonaniach wie lu narodw wiata, take w Polsce, umocni si prze sd, e kot podobnie jak i pies, posiada dar widze nia idcej po czowieka mierci. Pies ostrzega wy ciem, natomiast zoliwy kot wiadomie milczy. Na Pomorzu kot uwaany by za wcielenie czarownicy. Dlatego wypdzano go z domu, gdzie mia si odby pord i nie wpuszczano z powrotem do chwili ochrzczenia dziecka. Byli tacy, ktrzy twierdzili, e od leniwego i fa szywego kota wywodzi si etymologia nazwy Kociewie. Ju dzisiaj nauka dowioda, e to nieprawda. Tym, ktrzy nadal wierz w t bezpodstawn hi potez, yczymy, by im moliwie najczciej kot przebiega drog, koniecznie w kady pitek, 13-go dnia miesica, nawet trzykrotnie. Czarny i wielki jak czart. pi dusza jak kot w kapucie.

Im kot starszy, tym ogon twardszy.

Kotkowe swawole sprowadzaj bole.

W nocy wszystkie koty czarne. Lata jak kot z pcherzem.

Kot mu drog przebiegi.

Kot z pcherzem, drzeworyt S. Branta. 1506 r. fot. Stanisaw Zaczyski

99

PSYCHOTEST
Wszelkiego rodzaju zabawy i sprawdziany psychologiczne, a szczeglnie testy, stay si ostatnio bardzo modne. Za mieszczane w rnych czasopismach ciesz si wrd czy telnikw duym powodzeniem. Psychotest, w swoich zaoe niach, winien ujawni mentalno czowieka, jego stosunek, nastawienie X. stopie aktywnoci wobec okrelonego pro blemu czy tematu. Dzisiaj sprawdziany takie nie maj wiele wsplnego z psychologi; stanowi raczej form roz rywki. Poddajcy si tej prbie winien rzetelnie odpowie dzie na zadane pytania, wybierajc jedn z moliwych odpowiedzi, zgodnie z wasnym uznaniem. Kada odpowied jest zrnicowana iloci punktw, Ktre po cznym pod sumowaniu okrelaj indywidualne waciwoci badanej osoby. Rwnie i my zapraszamy Czytelnikw) do takiej zabawy, by sprawdzi...

Odpowiedz szczerze na 12 postawionych pyta, decydujc si na jedn z czterech moliwoci wyboru odpowiedzi. 1. Regionalizm jest dla Ciebie: a) elementem ycia spoecznego; (7) b) sympatycznym ozdobnikiem lokalnego patriotyzmu; (4) c) przejawem de separatystycznych; (0) d) jedn z podstawowych wartoci kultury narodowej. (10) 2. Czy znasz pochodzenie nazwy wasnej miejscowoci? a) uwaam to za obojtne nazwa jak kada inna; (0) b) to jest ciekawe, ale dotychczas si tym nie intereso waem; (4) c) znam tylko pobienie, nie zdoaem pozna szczeg w; (7) d) znam dokadnie, bo wiele na ten temat czytaem, (10) S. Gdy syszysz mwicych regionaln gwar, stwierdzasz e... a) naley j ocali od zapomnienia; (10) b) jest to atrakcyjny element tradycji; (7) c) stanowi ona obojtne ci pozostaoci wiejskiej mo wy; (4) d) naley j wykorzeni, bo szpeci ojczysty jzyk. (0) 4. Czy kultywujesz w swoim rodowisku tradycyjne ob rzdy i obyczaje? a) tylko te, ktre s najbardziej znane; (7) b) toleruj jedynie te akceptowane przez og, np. pod czas wit Boego Narodzenia czy Wielkanocy; (4) c) tak, nie pomijam ku temu adnej okazji; (10) d) nie przywizuj do tego adnej wagi, poniewa jest to ju przeytek. (0) 5. Jaki jest Twj stosunek do organizowanych Dni Kociewia, jarmarkw" regionalnych czy innych lokalnych festynw lub imprez folklorystycznych? a) odwiedzam je sporadycznie, wycznie w okrelonym celu, gwnie by zakupi jaki atrakcyjny towar; (4) b) trafiam na nie przypadkowo, gdy pozwala mi na to wolny czas lub za namow drugiej osoby; (7) c) uczestnicz zawsze chtnie, bo znajduj w nich co interesujcego i poytecznego; (10) d) wcale nie uczestnicz, poniewa miesz mnie takie imprezy, bo s prowincjonalne. (0) 6 Czy naleysz do ktrego z miejscowych towarzystw re gionalnych? a) tego rodzaju dziaalno mnie nie interesuje, uwaam to za strat czasu; (0) Po podsumowaniu, we waciwym przedziale punktw, znajdziesz opini o sobie. Dowiesz si, jaki jest Twj sto sunek do regionu. Chocia to -tylko zabawa, w opiniach tkwi jednak pewna prawda o Tobie. 91120 Jeste arliwym mionikiem swojego regionu, bezkry tycznie oddany wszystkiemu, co ma zwizek z Twoj, ma ojczyzn". Byby dobrym dziaaczem stowa rzyszenia regionalnego, swoim uporem i zapaem mgby wiele uczyni dla dobra najbliszej ziemi. Prawdopodobnie z racji wielkiego przywizania do rodzinnej miejscowoci nie zamieniby jej na inn. Na pewne sprawy musisz patrze jednak bardziej realnie, by nie by podejrzany o fanatyzm. 6190 Region swj kochasz, ale... bez - przesady. Potrafisz uzna jego pozytywne wartoci i rwnie dostrzec to, co wymaga naprawy. Dziaajc w towarzystwie by by z ca pewnoci aktywnym jego czonkiem. Twoje realistyczne mylenie o regionie moe przy nie wiele spoecznego poytku. Umiesz godzi tra dycj ze wspczesnoci.

b) nie, poniewa nie wiem o istnieniu takiego towarzy stwa, ale gdyby mnie kto zachci, to moe wst pi; (4) c) owszem, ale moje czonkostwo jest tylko formalne; (7) d) tak 1 dziaam w nim aktywnie. (10) 7. Co sdzisz o twrczoci ludowych artystw? a) jest to rodzaj realizacji wasnych ambicji; (4) b) to nie jest sztuka; (0) c) naley j wszechstronnie popiera; (10) d) warto si ni zainteresowa. (7) 8. Czy czytasz Kociewski Magazyn Regionalny"? a) tak, bardzo dokadnie, nabywam kady numer i nie cierpliwie czekam na nastpne; (10) b) od czasu do czasu i tylko interesujce mnie te maty; (7) c) z koniecznoci, jeeli musz, dla zrealizowania kon kretnych celw; (4) d) nie czytam, poniewa uwaam, e inne pisma s po yteczniejsze. (0) 9. Sobotni wypoczynek lub kilkudniowy urlop najchtniej spdzasz... a) marzc o zagranicznych podrach; (0) b) wyjedajc do wojewdzkiego miasta; (7) c) odwiedzajc znajomych; (4) d) na wdrwkach po okolicy. (10) 10. Gdyby mia tak okazj, w jakim wasnym domu chciaby zamieszka? a) w regionalnej chacie; (10) b) w maym domku lub paacyku; (7) c) w zabytkowej kamieniczce mieszczaskiej; (4) d) urzdzonym wedug zachodniego urnala. (0) U. Z czym Ci si kojarz przysowia ludowe? a) z zasyszanym porzekadem Twoich przodkw; (10) b) z mdroci narodw"; (7) c) przedmiotem bada folklorystw; (4) d) nie masz opinii na ten temat. (0) 12. Czy umiaby oprowadzi wycieczk po swojej miejsco woci i okolicy? a) jeeli to ju konieczne, to jedynie po gruntownym przygotowaniu si do tej roli; (4) b) ewentualnie z pomoc jakiej fachowej publikacji; (7) c) z powodzeniem, poniewa znam jej dzieje; (10) d) nie, poniewa od tego s zawodowi przewodnicy. (0) 3160 Twj stosunek do regionu nie jest entuzjastyczny. Jeste jego mionikiem raczej umiarkowanym, oka zjonalnie utosamiasz si ze swoj ziemi. Zdajesz sobie spraw ze swojej regionalnej przynalenoci, ale nie uzewntrzniasz tego. Najchtniej tumaczysz si brakiem czasu, a jeli ju co robisz, to za namow innych. Twoja wiadomo regionalna jest zagroona, koniecznie musisz j wesprze lektur. do 30 Zadziwiajca jest Twoja obojtno wobec spraw regionu. Swoj postaw nie zachcasz do podejmo wania lokalnych dziaa w tym wzgldzie. Twj lekcewacy stosunek moe doprowadzi do zaniku tradycji i spoecznie szkodliwego ujednolicenia kultu rowego. Emocjonalnie nie jeste zwizany ze swoj miejscowoci, wszdzie ci jednakowo dobrze i le. Najwysza pora, by sobie uwiadomi skd pocho dzisz. Jeeli nawet zdecydowae si pozosta regio nalnym kosmopolit", to chocia nie przeszkadzaj innym.

100

KONKURSY
Redakcja Kociewskiego Magazynu Regionalnego" przy wspudziale towarzystw regionalnych i instytucji upowszechnienia k u l t u r y z t e r e n u Kociewia ogasza K O N K U R S OTWARTY NA WYPOWIED PUBLICYSTYCZN
1. Konkurs przeznaczony jest dla publicystw, dziennikarzy, pisarzy zarwno zawodowych, jak i tych, ktrzy po raz pierwszy sign po piro. 2. Celem Konkursu jest zgromadzenie tekstw, przewidzia nych do druku na amach Kociewskiego Magazynu Re gionalnego". 3. Organizator oczekuje tekstw oryginalnych, nigdzie do td nie publikowanych, podejmujcych aktualne zagad nienia ycia wspczesnego, a opartych na obserwacji prawdziwych wydarze, sytuacji, ludzi i stosunkw spo ecznych przekazanych w dowolnej formie publicy stycznej, zwaszcza artykuu, szkicu, reportau. i. Tematyka wypowiedzi winna dotyczy regionu kociew skiego, poza tym zakres problemowy nie jest ograni czony. Moe wyrasta z tradycji i historii lub kreli wspczesny obraz zjawisk i spraw, o ile pozostanie wierna autentycznym i rzeczywistym faktom. Zasig czasowy treci nie moe wykracza wstecz poza XX wiek. 5. Ustala si objto prac w granicach 0,51,0 arkusza autorskiego, tzn. od 10 do 20 stron znormalizowanego maszynopisu. Ilo prac jednego autora nie jest ograni czona. 6. Teksty w dwch egzemplarzach naley zoy lub wy sa na adres redakcji Kociewskiego Magazynu Regio nalnego", 83-100 Tczew, ul. Kotaja 9 (Tczewski Dom Kultury), z dopiskiem Konkurs publicystyczny", w ter minie do 31 padziernika .1989 roku. 7. Prace konkursowe naley opatrzy godem, doczajc do maszynopisu zaklejon kopert oznaczon tym samym godem, zawierajc kartk z danymi o autorze: imi i nazwisko oraz adres zamieszkania. 8. Nadesane teksty oceni jury powoane przez organiza tora, ktre ogosi wyniki do dnia 15 stycznia 1990 roku. 9. Przewiduje si nastpujce nagrody: 1 50.000 z II 40.000 z III 30.000 z wyrnienie 20.000 z Jury, w porozumieniu z organizatorem, ma prawo zade cydowa o innym podziale nagrd. 10. Teksty nagrodzone pozostaj do wycznej dyspozycji redakcji Kociewskiego Magazynu Regionalnego" i po opublikowaniu honorowane bd wedug obowizujcych stawek autorskich. Organizator zastrzega sobie prawo doboru tekstw do druku take spoza prac nagrodzonych.

R E G U L A M I N II KONKURSU WSPCZESNA SZTUKA LUDOWA KOCIEWIA"


Organizatorzy: Zarzd Gwny Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Gdasku, Dom Kultury Kolejarza w Tczewie pod patronatem Wydziau Kultury 1 Sztuki Urzdu Woje wdzkiego w Gdasku. 1. Konkurs jest otwarty, obejmuje wszystkich twrcw lu dowych z terenu Kociewia. 2. Celem konkursu jest: dokonanie przegldu twrczoci ludowej Kociewia, stworzenie twrcom ludowym moliwoci prezentacji swojej twrczoci, pozyskanie oryginalnych, wartociowych prac o wyso kich walorach artystycznych i etnograficznych do zbiorw muzealnych, pozyskanie nowych twrcw ludowych i uaktywnie nie dotychczas dziaajcych. 3. Przedmiotem konkursu s wszystkie dziedziny sztuki ludowej Kociewia, a mianowicie: rzeba i paskorzeba, malarstwo na szkle, hafty, garncarstwo, wyroby z bursztynu, plecionkarstwo, kowalstwo artystyczne i uytkowe, zdobione, przedmioty z rogu, instrumenty ludowe wasnej roboty, plastyka obrzdowa (gwiazdy koldnicze, maski obrz dowe, szopki, wypieki z ciast i inne), zabawki dla dzieci i ptaszki, inne tradycyjne przedmioty sztuki ludowej, nie wy mienione wyej. 4. Kady uczestnik powinien dostarczy od trzech do dzie siciu prac. Prace winny by wykonane specjalnie na konkurs i nie prezentowane wczeniej publicznie. O ile twrca przesya prace w dwch dziedzinach, winno by ich odpowiednio wicej. 5. Kada praca musi by oznaczona godem (pseudonimem wybranym przez autora) oraz zaopatrzona w nastpu jce informacje: tytu lub nazwa dziea, rok wykonania, proponowana cena sprzeday. W oddzielnej kopercie (zaklejonej), na ktrej musi by naklejone godo, naley umieci kartk z wykazem wszystkich nadesanych prac oraz imi i nazwisko, dat urodzenia oraz dokadny adres autora. 6. Prace konkursowe naley dostarczy w terminie do 15 listopada 1989 roku do Domu Kultury Kolejarza w Tczewie, ul. 1 Maja i. 7. Rozstrzygnicie konkursu nastpi do 10 grudnia J989 roku w Domu Kultury Kolejarza w Tczewie. 8. Prace odpowiadajce warunkom konkursu zostan prze doone Sdowi Konkursowemu, ktry zakwalifikuje je do nagrd i wyrnie. W skad Sdu Konkursowego wejd specjalici z zakresu sztuki ludowej i plastyki, powoani przez organizatorw konkursu. Sd Konkur sowy ocenia bdzie prace biorc pod uwag ich poziom artystyczny oraz zgodno z tradycyjn sztuk regionu Kociewia. Decyzje Sdu Konkursowego s nieodwoalne i niezaskaralne. 9. Nagrody przyznane bd oddzielnie w kadej dziedzinie twrczoci. Ilo nagrd w kadej dziedzinie ustali Sd Konkursowy. Ma on take prawo podziau nagrd. Gw nymi fundatorami nagrd s Ministerstwo Kultury i Sztuki oraz Wydzia Kultury i Sztuki Urzdu Woje wdzkiego w Gdasku. Nagrodzone i wyrnione prace bd eksponowane na wystawie pokonkursowej w Tcze wie. 10. Prace nie zakwalifikowane na wystaw mona bdzie odebra po ogoszeniu wynikw konkursu. Prace ekspo nowane na wystawie bd do odebrania po zakoczeniu ekspozycji. Za zgod autorw bd mogy by zaku pione do zbiorw muzealnych. 11. Wrczenie nagrd nastpi w dniu otwarcia wystawy w Tczewie. O terminie otwarcia wystawy powiadomi uczestnikw organizatorzy konkursu odrbnym pismem. Wszelkich szczegowych informacji w sprawie konkursu udzielaj: a) Dom Kultury Kolejarza w Tczewie, ul. 1 Maja 4, tel. 29-85 b) Biuro Zarzdu Gwnego Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Gdasku, ul. Szewska 14, tel. 31-32-35.

You might also like