You are on page 1of 237

Andrzej Sapkowski

Chrzest Ognia

TOM 3

Wwczas rzeka wrka do wiedmina: Tak ci dam rad: obuj elazne buty, we do rki kostur elazny. Id w elaznych butach na koniec wiata, a drog przed sob kosturem macaj, zami skraplaj. Id przez ogie i wod, nie ustawaj, wstecz si nie ogldaj. A gdy ju zedr si chodaki, gdy zetrze si kostur elazny, gdy ju od wiatru i aru wyschn twe oczy tak, e ju ni jedna za z nich wypyn nie zdoa, wwczas na kocu wiata odnajdziesz to, czego szukasz i to, co kochasz. By moe. I Wiedmin poszed przez ogie, i wod, wstecz si nie oglda. Ale nie wzi ni butw elaznych, ni kostura. Wzi tylko swj miecz wiedmiski. Nie posucha sw wrki. I dobrze zrobi, bo to bya za wrka. Flourens Delannoy, Bajki i klechdy

Rozdzia pierwszy

W krzakach dary si ptaki. Zbocze parowu porastaa gsta, zbita masa jeyn i berberysw, wymarzone miejsce do gniazdowania i do eru, nic tedy dziwnego, e roio si tam od ptactwa. Zawzicie tryloway dzwoce, wiergotay czeczotki i piege, co chwila rozbrzmiewao te dwiczne pink-pink ziby. Ziba dzwoni na deszcz, pomylaa Milva, odruchowo spogldajc na niebo. Nie byo chmur. Ale ziby zawsze dzwoni na deszcz. Przydaoby si nareszcie troch deszczu. Miejsce na wprost wylotu kotlinki byo dobrym myliwskim stanowiskiem, dajcym nieze szans na udane polowanie, zwaszcza tu, w Brokilonie, mateczniku zwierzyny. Wadajce potnym obszarem lasu driady poloway niezmiernie rzadko, a czowiek jeszcze rzadziej odwaa si tu zapuszcza. Tutaj dny misa lub skr owca sam stawa si obiektem oww. Brokiloskie driady nie miay litoci dla intruzw. Milva przekonaa si kiedy o tym na wasnej skrze. Czego jak czego, ale zwierza w Brokilonie me brakowao. Jednak Milva tkwia w zasadzce ju ponad dwie godziny i nadal nic nie wychodzio na strza. Polowa z marszu nie moga panujca od miesicy susza wysaa poszycie chrustem i limi, trzeszczcymi przy kadym kroku. W takich warunkach tylko bezruch w zasadzce mg zaowocowa sukcesem i zdobycz. Na gryfie uku usiad motyl admira. Milva nie poszya go obserwujc, jak skada i rozkada skrzydeka, patrzya rwnoczenie na uk, nowy nabytek, ktrym wci jeszcze nie przestaa si cieszy. Bya zawoan uczniczk, kochaa dobr bro. A ta, ktr trzymaa w doni, bya najlepsz z najlepszych. 2

Milva miaa w yciu wiele ukw. Uczya si strzela ze zwykych jesionowych i cisowych, ale prdko zrezygnowaa z nich na rzecz refleksyjnych laminatw, jakich uyway driady i elfy. Elfie uki byy krtsze, lejsze i porczniejsze, a dziki warstwowej kompozycji drewna i zwierzcych cigien rwnie o wiele szybsze od cisowych wystrzelona z nich strzaa dosigaa celu w czasie duo krtszym i po paskim torze, co w znacznej mierze eliminowao moliwo zniesienia przez wiatr. Najlepsze egzemplarze takiej broni, gite poczwrnie, nosiy wrd elfw nazw zefhar, taki bowiem runiczny znak tworzyy wygite ramiona i gryfy uku. Milva uywaa zefarw przez adnych kilka lat i nie sdzia, by mg istnie uk, ktry je przewysza. Ale wreszcie trafia na taki uk. Byo to oczywicie na Hrakim Bazarze w Cidaris, synnym z bogatej oferty dziwnych i rzadkich towarw zwoonych przez eglarzy najdalszych zaktkw wiata, zewszd, dokd docieray fregaty i galeony. Milva, gdy tylko moga, odwiedzaa bazar i ogldaa zamorskie luki. Tam wanie nabya uk, o ktrym sdzia, e posuy jej przez wiele lat pochodzcy Zerrikanii zefar wzmacniany szlifowanym rogiem antylopy miaa za doskonay. Przez rok. Albowiem rok pniej, na tym samym straganie, u tego samego kupca zobaczya istne cudo. uk pochodzi z dalekiej Pnocy. Mia czysko dugie na szedziesit dwa cale, mahoniowy, dokadnie wywaony majdan i paskie, laminowane ramiona, sklejone z zaplatajcych si warstw szlachetnego drewna, warchlaczych cigien i koci wielorybich. Od innych lecych obok kompozytw rnia go nie tylko konstrukcja, ale i cena i cena wanie zwrcia uwag Milvy. Gdy jednak, wzia uk do rki i wyprbowaa go, zapacia bez wahania i bez targw tyle, ile da handlarz. Czterysta novigradzkich koron. Rzecz jasna, nie miaa przy sobie tej niebotycznej sumy w targu powicia swj zerrikaski zefar, pk sobolowych upiey i przecudnej roboty elfi medalionik, koralow kame w wianuszku rzecznych pere. Ale nie aowaa. Nigdy. uk by niewiarygodnie lekki i wprost idealnie celny. Cho niezbyt dugi, kry w kompozytowo yowych ramionach nielichego kopa. Zaopatrzony w wypit na precyzyjnie podgitych gryfach jedwabnokonopn ciciw, przy dwudziestoczterocalowym nacigu dawa pidziesit pi funtw mocy. Prawda, byway uki ktre daway nawet osiemdziesit, ale Milva uwaaa te za przesad. Wystrzelona z jej wielorybiej pidziesitki pitki strzaa pokonywaa odlego dwustu stp w czasie pomidzy dwoma uderzeniami serca, a na sto krokw miaa a nadto impetu, by skutecznie porazi jelenia czowieka za, jeli nie nosi zbroi, przeszywaa na wylot. Na zwierzta wiksze od jelenia i na cikozbrojnych Milva rzadko polowaa. Motyl odlecia. Ziby nadal dary si w krzakach. I nadal nic nie wychodzio na strza. Milva opara si barkiem o pie sosny, zacza wspomina. Ot tak, eby zabi czasu. ***** 3

Do jej pierwszego spotkania z wiedminem doszo w lipcu, dwa tygodnie po wydarzeniach na wyspie Thanedd i wybuchu wojny w Dol Angra. Milva wrcia do Broklionu po kilkunastodniowej nieobecnoci, przyprowadzia resztki komanda Scoia'tael, rozbitego w Temerii podczas prby przedostania si na teren objtego wojn Aedirn. Wiewirki chciay przyczy si do powstania wznieconego przez elfy w Dol Blathanna. Nie powiodo im si, gdyby nie Milva, byoby po nich. Ale znalazy Milv i azyl w Brokilonie. Zaraz po przyjedzie poinformowano j, e Aglais pilnie oczekuje jej w Col Serrai. Milva zdziwia si troch. Aglais bya przeoon brokiloskich uzdrowicielek, a gboka, pena gorcych rde i jaski kotlina Col Serrai bya miejscem uzdrowie. Usuchaa jednak wezwania, bdc przekonana, e chodzio jakiego leczonego elfa, pragncego za jej porednictwem skontaktowa si ze swym komandem. A gdy zobaczya rannego wiedmina i dowiedziaa si, w czym rzecz, wpada w istny sza. Wybiega z groty z rozwianym, wosem i ca zo wyadowaa na Aglais. Widzia mnie! Widzia moj twarz! Czy pojmujesz, czym mi to grozi? Nie, nie pojmuj odrzeka chodno uzdrowicielka. to Gwynbleidd, Wiedmin, Przyjaciel Brokilonu. Jest tu od czternastu dni, od nowiu. I jeszcze jaki czas upynie, zanim bdzie mg wsta i normalnie chodzi. Pragnie wieci ze wiata, wieci o jego bliskich. Tylko ty moesz mu ich dostarczy. Wieci ze wiata? Chyba rozum stracia, dziwoono! Czy ty wiesz, co teraz dzieje si na wiecie, za granicami twojego spokojnego lasu? W Aedirn trwa wojna! W Brugge, w Temerii i w Redanii zamt, pieko, wielkie owy! Za tymi, co rebeli wszczli na Thanedd, goni wszdy! Wszdy peno szpiegw i an'giyare, jedno sowo nieraz wystarczy uroni, usta skrzywi, gdy nie trza, i ju kat ci w lochu czerwonym elazem zawieci! A ja na przeszpiegi mam chodzi, dopytywa si, wieci zbiera? Karku nadstawia? I dla kogo? Dla jakiego pywego wiedmina? A co to on mi, brat albo swat? Icie rozumu zbya, Aglais! Jeli masz zamiar wrzeszcze przerwaa spokojnie driada to idmy dalej w las. Jemu potrzebny jest spokj. Milva obejrzaa si mimo woli na wylot jaskini, w ktrej przed chwil widziaa rannego. Kawa chopa, pomylaa odruchowo, cho chudy, ale jedna ya... eb biay, ale brzuch paski niby u modzika, widno, e trud mu za uchem, nie sonina i piwo... On na Thanedd by stwierdzia, nie zapytaa. Rebeliant. Nie wiem wzruszya ramionami Aglais. Saasjf Potrzebuje pomocy. Reszta mnie nie obchodzi. Milva achna si. Uzdrowicielka znana bya z niechci do gadania. Ale Milva zdya ju wysucha podobnych relacji driad ze wschodniej rubiey Brokilonu, wic dziaa ju wszystko o wydarzeniach sprzed dwch tygodni. O kasztanowosej czarodziejce, ktra zjawia si w Brokilonie w bysku magii, o 4

przywleczonym przez ni kalece ze zaman rk i nog. Kalece, ktry okaza si wiedminem, znanym driadom jako Gwynbleidd, Biay Wilk. Pocztkowo, opowiaday driady, nie wiadomo byo, co czyni. Pokrwawiony Wiedmin na przemian krzycza i mdla, Aglais nakadaa prowizoryczne opatrunki, czarodziejka kla. I pakaa. W to ostatnie Milva absolutnie nie wierzya a bo to widzia kto kiedy paczc magiczk? A pniej przyszed rozkaz z Duen Canell, od Srebrnookiej Eithne, Pani Brokilonu. Czarodziejk odprawi, brzmia rozkaz wadczyni Lasu Driad. Wiedmina leczy. Leczono go. Milva widziaa. Lea w jaskini, w niecce penej wody z magicznych brokiloskich rde, jego unieruchomione w szynach i na wycigach koczyny spowite byy gstym kouchem leczcych pnczy conynhaeli i darni purpurowego ywokostu. Wosy mia biae niby mleko. By przytomny, cho leczeni conynhael zwykle bez ducha le, bredz, magia przez nich gada... No? beznamitny gos uzdrowicielki wyrwa j z zadumy. Jak tedy bdzie? Co mam mu powiedzie? eby do wszystkich biesw poszed warkna Milva, podcigajc obciony sakw i myliwskim noem pas. I ty te id do biesa, Aglais. Twoja wola. Nie przymusz ci. Prawa. Nie przymusisz. Posza w las, pomidzy rzadkie sosny, nie ogldajc si. Bya za. O wydarzeniach, jakie miay miejsce w pierwszy lipcowy nw ksiyca na ostrowie Thanedd, Milva wiedziaa, Scoia'tael mwili o tym bez przerwy. Podczas zjazdu czarodziejw na wyspie doszo do rebelii, polaa si krew, poleciay gowy. A armie Nilfgaardu, jakby na sygna, uderzyy na Aedirn i Lyri, zacza si wojna. A w Temerii, Redanii i Kaedwen skrupio si wszystko na Wiewirkach. Raz, bo podobno zbuntowanym czarodziejom na Thanedd przyszo w sukurs komando Scoia'tael. Dwa, bo te podobno jaki elf czy te pelf gn sztyletem i zabi Vizimira, redaskiego krla. Rozwcieczeni ludzie wzili si wic ostro za Wiewirki. Wrzao wszdzie niby w kotle elfia krew pyna rzek... Ha, pomylaa Milva, moe i prawda to, co kapani baj, e koniec wiata i dzie sdu bliski? wiat w ogniu, czowiek nie tylko elfowi, ale i czowiekowi wilkiem, brat na brata n podnosi... A Wiedmin do polityki si miesza i do rebelii staje. Wiedmin, ktren przecie tylko od tego jest, by wiat przemierza i szkodzce ludziom monstra ubija! Jak wiat wiatem, nigdy Wiedmin aden ni do polityki, ni do wojaczki wciga si nie dawa. To nawet taka bajka jest, o gupim krlu, co przetakiem wod nosi, zajca chcia gocem, a wiedmina wojewod uczyni. A tu masz, Wiedmin w rokoszu przeciw krlom poszczerbiony, w Brokilonie przed kar kry si musi. Icie, koniec wiata! Witaj, Mario.

Drgna. Oparta o sosn niewysoka driada miaa oczy i wosy w kolorze srebra. Zachodzce soce otaczao aureol jej gow na tle pstrokatej ciany lasu. Milva uklka na jedno kolano, nisko skonia gow: Bd pozdrowiona. Pani Eithne. Wadczyni Brokilonu zatkna za ykowy pasek zoty noyk o ksztacie sierpa. Wsta powiedziaa. Przejdmy si. Chc z tob porozmawia. Dugo szy razem przez peen cieni las, maa srebrnowosa driada i wysoka powowosa dziewczyna. adna nie przerywaa milczenia. Dawno nie zagldaa do Duen Canell, Mario. Czasu nie stao. Pani Eithne. Do Duen Canell daleka od Wstki droga, a ja... Przecie wiesz. Wiem. Zmczona jeste? Elfy potrzebuj pomocy. Z twego rozkazu im przedy pomagam. Na moj prob. Icie. Na prob. Mam jeszcze jedn. Takem mylaa. Wiedmin? Pom mu. Milva zatrzymaa si i odwrcia, ostrym ruchem zamaa zawadzajc gazk wiciokrzewu, obrcia j w palcach, cisna na ziemi. Od p roku powiedziaa cicho, patrzc w srebrzyste oczy driady gow w hazard stawi, elfw z rozgromionych komand przeprowadzam do Brokilonu... Gdy wypoczn i z ran si wylecz, nazad ich wywodz... Mao tego? Nie do uczyniam? Co nw na szlak ciemn noc ruszam... Soca si ju lkam jak nietoperz albo puszczyk jaki... Nikt nie zna lenych cieek lepiej od ciebie. W kniei nie dowiem si niczego. Wiedmin pono chce, bym wieci zbieraa, midzy ludzi pojechaa. To rebeliant, na jego imi maj an'giyare wyostrzone uszy. Mnie samej te nijak w miastach si pokazywa. A jak mnie kto rozpozna? Pami o tamtym ywa jeszcze, nie przyscha jeszcze tamta krew... Bo duo byo wtedy krwi. Pani Eithne. Niemao srebrne oczy starej driady byy obce, zimne, nieprzeniknione. Niemao, prawda to. Jeli mnie rozpoznaj, na pal nawlek. Jeste rozwana. Jeste ostrona i czujna. By wieci, o ktre Wiedmin prosi, pozbiera, trza si czujnoci wyzby. Trza pyta. A teraz ciekawo niebezpiecznie objawia. Jeli mi pochwyc... Masz kontakty. Umcz. Zakatuj. Albo zgnoj w Drakenborgu... A wobec mnie masz dug. Milva odwrcia gow, zagryza wargi. Ano, mam powiedziaa gorzko. Nie zapomnie mi o tym. 6

Przymkna oczy, twarz skurczya si jej nagle, usta drgny, zby zwary si silnie. Pod powiekami blado zawiecio wspomnienie, upiornym, ksiycowym blaskiem tamtej nocy. Wrci nagle bl w kostce, ucapionej rzemienn ptl puapki, bl w stawach, dartych szarpniciem. W uszach rozbrzmia szum lici prostujcego si gwatownie drzewa... Krzyk, jk, dzika, szalecza, przeraona miotanina i ohydne uczucie strachu, ktry spyn na ni, gdy zrozumiaa, e nie uwolni si... Krzyk i strach, skrzyp liny, rozfalowane cienie, rozkoysana, nienaturalna, odwrcona ziemia, odwrcone niebo, drzewa o odwrconych wierzchokach, bl, krew ttnica w skroniach... A o wicie driady, dookoa, wianuszkiem... Daleki srebrzysty miech... Kukieka na sznurku! Hutaj si, hutaj, pacyneczko, gweczk do dou... I jej wasny, lecz obcy, rzcy krzyk. A potem ciemno. Icie, mam dug powtrzya przez cinite zby. Icie, bom przecie wisielec odcity z powroza. Pki ycia, widz, nie spaci mi tego dugu. Kady ma jaki dug powiedziaa Eithne. Takie jest ycie, Mario Barring. Dugi i wierzytelnoci, zobowizania, wdziczno, zapata... Uczyni co dla kogo. A moe dla siebie? Bo tak naprawd, to zawsze pacimy sobie, nie komu. Kady zacignity dug spacamy sobie. W kadej z nas tkwi wierzyciel i dunik zarazem. Rzecz w tym, by zgodzi si w nas ten rachunek. Przychodzimy na wiat jako odrobina danego nam ycia, potem wci zacigamy i spacamy dugi. Sobie. Dla siebie. Po to, by w kocu rachunek si zgodzi. Bliski jest ci ten czek, Pani Eithne? Ten... Wiedmin? Bliski. Cho sam o tym nie wie. Wr do Col Serrai, Mario Barring. Id do niego. I zrb to, o co ci poprosi. ***** W kotlince zachrzci chrust, trzasna gazka. Zabrzmiao gone i gniewne czek-czek sroki, ziby zerway si do lotu, migajc biaymi sterwkami. Milva wstrzymaa oddech. Nareszcie. Czek-czek, zawoaa sroka. Czek-czek-czek. Znowu trzasna gazka. Milva poprawia wysuony, wytarty do poysku skrzany ochraniacz na lewym przedramieniu, uoya ki rki w przymocowanej do majdanu ptli. Z paskiego koczanu na udzie wyja strza. Odruchowo, z nawyku. sprawdzia stan brzeszczotw grotu i opierzenie. Kupowaa brzechwy na jarmarkach wybierajc rednio jedn z dziesiciu, ktre jej oferowano ale zawsze opierzaa je sama. Wikszo dostpnych w handlu gotowych strza. miaa lotki za krtkie i ustawione prosto wzdu brzechwy, a Milva uywaa wycznie strza opierzonych spiralnie, lotkami nie krtszymi ni pi cali. Naoya strza na ciciw i wpatrzya si w wylot kotlinki, w zieleniejc midzy pniami plam berberysu, cikiego gronami czerwonych jagd. Ziby nie odleciay daleko, wznowiy dzwonienito.

Chod, kzko, pomylaa Milva, unoszc i napinajc uk. Chod. Jestem gotowa. Ale sarny poszy parowem, w kierunku bagienka i rde zasilajcych wpadajce do Wstki strumyki. Z kotliny wyszed kozioek. adny, na oko ponad czterdziestofuntowy. Unis gow, zastrzyg uszami, potem odwrci si ku krzakom, skubn listki. Sta korzystnie tyem. Gdyby nie pie zasaniajcy cel, Milva strzelaaby bez zastanowienia. Nawet trafiajc w brzuch, grot przeszyby go i dosign serca, wtroby lub puc. Trafiajc w udziec, rozwaliby arteri, zwierz rwnie musiaoby pa w krtkim czasie. Czekaa, nie zwalniajc ciciwy. Kozio znowu unis gow, postpi krok, wyszed zza pnia i nagle odwrci si lekko przodem. Milva, utrzymujc strza w penym nacigu, zakla w myli. Strza od przodu by niepewny miast w puco, grot mg ugodzi w brzuch. Czekaa, wstrzymujc oddech, wyczuwajc sony smak ciciwy kcikiem ust. To bya jeszcze jedna wielka, wrcz nieoceniona zaleta jej uku gdyby uywaa broni ciszej lub wykonanej mniej starannie, nie zdoaaby tak dugo trzyma jej w napiciu, nie ryzykujc zmczenia rki i obnionej precyzji strzau. Szczciem, kozio pochyli gow, skubn wystane z mchu trawy i obrci si bokiem. Milva odetchna spokojnie, wymierzya na komor i delikatnie wypucia ciciw z palcw. Nie usyszaa jednak oczekiwanego trzasku amanego przez grot ebra. Kozio natomiast wyskoczy w gr, wierzgn i znik przy wtrze chrupu suchych gazi i szumu potrcanych lici. Przez kilka uderze serca Milva staa nieruchomo, skamieniaa niby marmurowy posg lenej boginki. Dopiero wwczas, gdy wszelkie odgosy ucichy, odja praw do od policzka i opucia uk. Odnotowawszy w pamici tras ucieczki zwierza, usiada spokojnie, opara plecy o pie. Bya dowiadczon owczyni, kusowaa w paskich lasach od dziecka, pierwsz sarn pooya majc jedenacie lat, pierwszego rogacza czternastaka na niebywale szczliw owieck wrb w dniu swych czternastych urodzin. A dowiadczenie uczyo, e z pogoni za strzelonym zwierzem nigdy nie naleao si spieszy. Jeli trafia dobrze, kozio musia pa nie dalej ni dwiecie krokw od wylotu kotlinki. Jeli trafia gorzej a w zasadzie nie dopuszczaa takiej moliwoci popiech mg tylko spraw pogorszy. le strzelony ranny zwierz, nie niepokojony, po panicznej ucieczce zwolni i bdzie szed. cigany i poszony zwierz bdzie gna na zamanie karku i nie zwolni a za sidm gr. Miaa wic co najmniej p godziny. Wsadzia w zby wyrwane dbo trawy i zamylia si znowu. Wspominaa. ***** Gdy po dwunastu dniach wrcia do Brokilonu, Wiedmin ju chodzi. Utyka lekko i nieznacznie zaciga biodrem, ale chodzi. Milva nie zdziwia si 8

wiedziaa o cudownych waciwociach leczniczych lenej wody i zielska, zwanego conynhael. Znaa te umiejtnoci Aglai's, nie raz bya wiadkiem byskawicznego wrcz uzdrawiania rannych driad. A pogoski o niebywaej odpornoci i wytrzymaoci wiedminw te nie byy wida wyssane z palca. Nie posza do Col Serrai zaraz po przybyciu, cho driady napomykay, e Gwynbleidd niecierpliwie wyglda jej powrotu. Zwlekaa celowo, wci bya niezadowolona ze zleconej jej misji i chciaa to zademonstrowa. Odprowadzia do obozu elfy z przyprowadzonego komanda Wiewirek. Rozwlekle zdaa relacj o wydarzeniach w drodze, ostrzega driady przed szykowan przez ludzi blokad granicy na Wstce. Dopiero gdy napomniano j po raz trzeci, Milva wykpaa si, przebraa i posza do wiedmina. Czeka na ni na skraju polany, tam, gdzie rosy cedry. Przechadza si, od czasu do czasu przysiada, prostowa si sprycie. Wida Aglai's zalecia mu wiczenia. Jakie wieci? spyta zaraz po powitaniu. Chd w jego gosie nie zmyli jej. Wojna chyba ku kocowi si ma odrzeka, wzruszajc ramionami. Nilfgaard, powiadaj, srodze Lyri i Aedirn pogromi. Verden si poddao, a krl Temerii uoy si z niligaardzkim cesarzem. A elfy w Dolinie Kwiatw wasne krlestwo zaoyy. Wszelako Scoia'tael z Temerii i Redanii nie powdroway tam. Bij si nadal... Nie o to mi szo. Nie? udaa zdziwienie. A, prawda. Tak, zawadziam o Dorian, jake prosi, cho przyszo szmat drogi nadoy. A niebezpieczne nynie gocice... Urwaa, przecigna si. Tym razem nie ponagla jej. Czy w Codringher spytaa wreszcie ktrego kazae mi odwiedzi, by twoim przyjacielem? Twarz wiedmina nie drgna, ale Milva wiedziaa, e zrozumia z miejsca. Nie. Nie by. To dobrze kontynuowaa swobodnie. Bo nie ma go ju wrd yjcych. Spon razem ze sw sadyb, zosta aby komin i p frontowej ciany. Cae Dorian huczy od plotek. Jedni gadaj, e w Codringher uprawia czarnoksistwo i jady warzy, e z diabem mia pakt, wic czarci ogie go pochon. Drudzy mwi, e wsun nos i palce do niewaciwej szpary, jako to mia we zwyczaju czyni. A komu to nie w smak byo, wic go zwyczajnie utrupi i podoy ogie, by zatrze lady. A ty jak mylisz? Nie doczekaa si ani odpowiedzi, ani emocji na poszarzaej twarzy. Kontynuowaa wic, nie rezygnujc ze zoliwego i aroganckiego tonu. Ciekawe jest, e w poar i zgon owego Codringhera w pierwszy lipcowy nw miesiczka si zdarzyy, dokadnie jako i tumult na ostrowie Thanedd. Wypisz wymaluj, jakby kto si domyla, e wanie Codringher co o ruchawce wie i e o detale bdzie pytany. Jakby kto chcia mu zawczasu gb na wieki zasznurowa, jzor oniemi. Co na to powiesz? Ha, widz, nic nie powiesz. 9

Maomwny, tedy ja ci powiem: niebezpieczne s te twoje dziea, te twoje przeszpiegi i wypytywania. Moe kto oprcz Codringherowej rwnie inne gby i uszy chcie zamkn. Tak sobie myl. Wybacz mi powiedzia po chwili. Masz racj. Naraziem ci. To byo zbyt niebezpieczne zadanie dla... Dla niewiasty, tak? szarpna gow, ostrym ruchem odrzucia z ramienia wci jeszcze mokre wosy. To chcia powiedzie? Galant si znalaz! Zakarbuj sobie, e cho do sikania kuca musz, moja kapota wilkiem, nie zajcem podszyta! Tchrza mi nie zadawaj, bo mnie nie znasz! Znam powiedzia cicho i spokojnie, nie reagujc na jej zo i podniesiony gos. Jeste Milva. Przeprowadzasz do Brokilonu Wiewirki, przedzierajc si przez obawy. Znane jest mi twoje mstwo. Ale ja lekkomylnie i samolubnie naraziem ci... Gupi! przerwaa ostro. O siebie si martw, nie o mnie. O dziewuszk si martw! Umiechna si kpico. Bo tym razem twarz mu si zmienia. Milczaa z rozmysem, czekaa na dalsze pytania. Co wiesz? spyta wreszcie. I od kogo? Ty miae twego Codringhera parskna, dumnie unoszc gow ja mam moich znajomkw. Takich, ktrzy bystre maj oczy i uszy. Mw. Prosz, Milva. Po ruchawce na Thanedd zacza, odczekawszy chwil zawrzao wszdy. owy na zdrajcw si zaczy. Osobliwie na tych czarodziejw, co za Nilfgaardem stali, jako i na innych sprzedawczykw. Niektrych ujto. Inni zniknli, kamie w wod. Nie trza wielkiego umu, by zgadn, dokd uszli, pod czyje skrzyda si schronili. Ale nie tylko na czarownikw i zdrajcw polowano. W rebelii na Thanedd zbuntowanym czarodziejom pomogo komando Wiewirek, nimi sawny Faoiltiama przewodzi. Szukaj go. Rozkaz wydano, eby kadego schwytanego elfa na mki bra, o komando Faoiltiamy pyta. Kim jest ten Faoiltiama? Elf, Scoia'tael. Jak mao ktry ludziom za skr zalaz. Wielka cena jest za jego gow. Ale nie tylko jego szukaj. Szuka si te jakiego nilfgaardzkiego rycerza, ktren na Thanedd by. I jeszcze... Mw. An'giyare o wiedmina wypytuj, imieniem Geralt z Rivii. I o dziewuszk imieniem Cirilla. Tych dwoje przykazano ywymi bra. Pod gardem to nakazano: obojgu ujtym wos z gowy spa nie moe, guz z sukni urwa si nie ma prawa. Ha! Drogi musisz by ich sercu, e tak si o twoje zdrowie troskaj... Urwaa, widzc wyraz jego twarzy, z ktrej raptownie znikn nieludzki spokj. Zrozumiaa, e cho si staraa, nie zdoaa napdzi mu strachu. Przynajmniej nie o jego wasn skr. Niespodziewanie poczua wstyd. 10

No, z tym pocigiem to przecie daremny ich zachd. powiedziaa agodniej, ale wci z lekko drwicym umiechem na wargach. Ty w Brokilonie bezpieczny jeste. A dziewczyny te ywej nie dostan. Gdy gruzy na Thanedd przekopali, rozwaliny tej magicznej wiey, co si zawalia... Hej, co tobie? Wiedmin zatoczy si, opar o cedr, usiad ciko przy pniu. Milva odskoczya, przeraona bladoci, ktra nagle pokrya mu twarz. Aglais! Sirssa! Fauve! Do mnie, ywo! Zaraza, na umieranie mu si chyba zebrao! Hej, ty! Nie woaj ich... Nic mi nie jest Mw. Chc wiedzie... Milva zrozumiaa nagle. Niczego nie naszli w rumowisku! krzykna, czujc, e te blednie. Niczego! Cho kady kamie obejeli i czary rzucali, nie znaleli... Otara pot z brwi, gestem powstrzymaa nadbiegajce driady. Chwycia siedzcego wiedmina za ramiona, pochylia si nad nim tak, e jej dugie jasne wosy spady na jego zbiela twarz. le poje powtarzaa szybko, nieskadnie, z trudem znajdujc sowa w natoku tych, ktre cisny si jej na usta. To jeno chciaam rzec, e... Opacznie mnie poje. Bo ja... Skde wiedzie mogam, e ty a tak... Nie ... tak chciaam. Ja jeno o tym, e dziewczyna... e nie znajd jej, bo bez ladu znika, jak owi czarodzieje. Wybacz mi. Nie odpowiedzia. Patrzy w bok. Milva zagryza wargi, zacisna pici. We trzy dni wyjedam z Brokilonu powiedziaa agodnie po dugim, bardzo dugim milczeniu. Niech jeno miesiczek pjdzie na uszczerb, niech nocki troch ciemniejsze nastan. Do dziesiciu dni wrc, moe wczeniej. Wnet po Lammas, w pierwszych dniach sierpnia. Nie turbuj si. Ziemi i wod porusz, ale wywiem si wszystkiego. Jeli kto co wie o tej pannie, te bdziesz to wiedzia. Dziki, Milva. Do dziesiciu dni... Gwynbleidd. Jestem Geralt wycign do. Ucisna bez zastanowienia. Bardzo silnie. Jestem Maria Barring. Skinieniem gowy i cieniem umiechu podzikowa za szczero, wiedziaa, e doceni. Bd ostrona, prosz. Zadajc pytania uwaaj, komu je zadajesz. Nie frasuj si o mnie. Twoi informatorzy... Ufasz im? Ja nikomu nie ufam. ***** Wiedmin jest w Brokilonie. Wrd driad. Tak przypuszczaem Dijkstra splt ramiona na piersi. Ale dobrze, e to si potwierdzio. 11

Milcza przez chwil. Lennep obliza wargi. Czeka. Dobrze, e si potwierdzio powtrzy szef tajnych sub krlestwa Redanii, zamylony, jak gdyby mwi do siebie. Zawsze to lepiej, mie pewno. Ech, gdyby jeszcze okazao si, e Yennefer jest z nim... Nie ma z nim czarodziejki, Lennep? Sucham? wywiadowca drgn. Nie, janie panie. Nie ma. Co rozkaecie? Jeli chcecie ywego, wywabi go z Brokilonu. Jeli za milszy wam martwy... Lennep Dijkstra unis na agenta swe zimne, blado bkitne oczy. Nie bd nadgorliwy. W naszym fachu nadgorliwo nigdy nie popaca. A zawsze jest podejrzana. Panie Lennep zblad lekko. Ja jeno... Wiem. Ty jeno pytae, co rozka. Rozkazuj: zostaw wiedmina w spokoju. Wedle rozkazu. A co z Milv? J te zostaw w spokoju. Na razie. Wedle rozkazu. Czy mog odej? Moesz. Agent wyszed, ostronie i cichutko zamykajc za sob dbowe drzwi komnaty. Dijkstra milcza dugo, zapatrzony w pitrzce si na stole mapy, listy, donosy, protokoy przesucha i wyroki mierci. Ori. Sekretarz unis gow, chrzkn. Milcza. Wiedmin jest w Brokilonie. Ori Reuven znowu zachrzka, odruchowo spogldajc pod st, w kierunku nogi szefa. Dijkstra zauway spojrzenie. Zgadza si. Tego mu nie zapomn warkn. Przez dwa tygodnie nie mogem przez niego chodzi. Straciem twarz wobec Filippy, muszc jak pies skamle i prosi o jej cholerne czary, bo inaczej kusztykabym do dzisiaj. C, sam sobie jestem winien, nie doceniem go. Najgorsze, e nie mog mu si teraz zrewanowa, dobra do jego wiedmiskiej dupy! Sam nie mam czasu, a przecie nie mog dla prywaty uywa moich ludzi! Prawda, Ori, e nie mog? Hem, hem... Nie chrzkaj. Wiem. Ach, do diaba, jak ta wadza nci! Jak kusi, by si ni posuy! Jak atwo si zapomnie, gdy si j ma! Ale gdy si zapomni raz, koca nie ma... Czy Filippa Eilhart cigle jeszcze siedzi w Montecalvo? Tak. Bierz piro i kaamarz. Podyktuj ci list do niej. Pisz... Psiakrew, skupi si nie mog. Co to za cholerne wrzaski, Ori? Co si tam dzieje na placu? acy obrzucaj kamieniami rezydencj nilfgaardzkiego posa. Zapacilimy im za to, hem, hem, jak mi si zdaje. Aha. Dobrze. Zamknij okno. Jutro niech acy pjd obrzuca fili banku krasnoluda Giancardiego. Odmwi mi ujawnienia kont. 12

Giancardi, hem, hem, przekaza znaczn sum na fundusz wojenny. Ha. Niech wic obrzucaj te banki, ktre nie przekazay. Wszystkie przekazay. Ach, nudny jeste, Ori. Pisz, powiadam. Umiowana Fil, soce moich... Cholera, cigle si zapominam. We nowy arkusz. Gotw? Tak jest, hem, hem. Droga Filippo. Pani Triss Merigold martwi si pewnie o wiedmina, ktrego teleportowaa z Thanedd do Brokilonu, czynic z tego faktu gboki sekret, nawet przede mn, co okrutnie mnie zabolao. Uspokj j. Wiedmin ma si ju dobrze. Ju nawet zacz wysya z Brokilonu emisariuszki z zadaniem szukania ladw ksiniczki Cirilli, osbki, ktra tak Ci przecie interesuje. Nasz przyjaciel Geralt najwyraniej nie wie, e Cirilla jest w Nilfgaardzie, gdzie sposobi si do lubu z cesarzem Emhyrem. Zaley mi, aby Wiedmin spokojnie siedzia w Brokilonie, dlatego te postaram si, eby ta wie dotara do niego. Napisae? Hem, hem, dotara do niego. Od akapitu. Zastanawia mnie... Ori, wycieraj piro, do cholery! Piszemy do Filippy, nie do rady krlewskiej, list ma wyglda estetycznie! Od akapitu. Zastanawia mnie, dlaczego Wiedmin nie szuka kontaktu z Yennefer. Nie chce mi si wierzy, aby ten graniczcy z obsesj afekt wygas tak nagle, niezalenie od opcji politycznych jego ideau. Z drugiej strony, gdyby to Yennefer bya t, ktra dostarczya Cirill Emhyrowi i gdyby byy na to dowody, to z chci bym sprawi, eby Wiedmin dosta je do rki. Problem rozwizaby si sam, pewien jestem tego, a wiaroomna czarnowosa pikno nie byaby pewna dnia ni godziny. Wiedmin nie lubi, gdy kto dotyka jego dziewczynki, Artaud Terranova dowodnie przekona si o tym na Thanedd. Chciabym wierzy, Fil, e nie masz dowodw zdrady Yennefer i nie wiesz, gdzie ona si ukrywa. Bolaoby mnie bardzo, gdyby si okazao, e to kolejny tajony przede mn sekret. Ja nie mam przed Tob sekretw... Z czego si miejesz, Ori? Z niczego, hem, hem. Pisz! Ja nie mam przed Tob sekretw, Fil, i licz na wzajemno. Pozostaj z gbokim uszanowaniem, et caetera, et caetera. Daj, podpisz. Ori Reuven posypa list piaskiem. Dijkstra usiad wygodniej, zakrci mynka kciukami splecionych na brzuchu doni. Ta Milva, ktr Wiedmin wysya na przeszpiegi zagadn. Co moesz mi o niej powiedzie? Zajmuje si, hem, hem chrzkn sekretarz przerzucaniem do Brokilonu grup Scoia'tael rozbitych przez wojska temerskie. Wyprowadza elfy z obaw i kotw, umoliwiajc im wypoczynek i ponowne sformowanie w bojowe komanda... Nie racz mnie wiedz powszechnie dostpn przerwa Dijkstra. Dziaalno Milvy jest mi znana, zamierzam j zreszt wykorzysta. Gdyby nie 13

to, dawno rzucibym j na er Temerczykom. Co moesz mi powiedzie o niej samej? O Milvie jako takiej? Pochodzi, jak mi si zdaje, z jakiej zapadej wsi w Grnym Sodden. Naprawd nazywa si Maria Barring. Milva to przydomek, ktry naday jej driady. W Starszej Mowie znaczy... Kania przerwa Dijkstra. Wiem. Jej rd to z dziada pradziada myliwcy. Leni ludzie, za pa brat z kniej. Gdy syna starego Barringa zatratowa o, stary wyuczy lenego rzemiosa crk. Gdy zmaro mu si, matka ponownie wysza za m. Hem, hem... Maria nie adzia z ojczymem i ucieka z domu. Miaa wtedy, jak mi si zdaje, szesnacie lat. Powdrowaa na pnoc, ya z polowania, ale lenicy baronw nie umilali jej ycia, sam tropili i szczuli niby zwierza. Zacza wic kusowa w Brokilonie i tam, hem, hem, dopady j driady. I zamiast ukatrupi, przygarny mrukn Dijkstra. Uznay za swoj... A ona odwdziczya si. Zawara pakt z Wiedm Brokilonu, ze star Srebrnook Eithne. Maria Barring umara, niech yje Milva... Ile ekspedycji zaatwia, zanim ci w Verden i Kerack poapali si? Trzy? Hem, hem... Cztery, jak mi si zdaje... Oriemu Reuvenowi cigle co si zdawao, cho pami mia niezawodn. Byo tego do kupy co koo setki ludzi, tych najzajadlejszych do polowa na dziwoonie skalpy. A dugo nie mogli si poapa, bo Milva czasem wynosia jednego z rzezi na wasnych plecach, a ocalony pod niebiosa wychwala jej mstwo. Dopiero za czwartym razem, w Verden, jak mi si zdaje, kto si w czoo pacn. Jake to tak, zawrzali nagle, hem, hem, e przewodniczka, ktra ludzi na dziwoony skrzykuje, za kadym razem z yciem uchodzi? I wylazo szydo z miecha, e przewodniczka wiedzie, ale w potrzask, wprost pod strzay czekajcych w zasadzce driad... Dijkstra odsun na brzeg biurka protok z przesuchania, bo wydao mu si, e pergamin wci cuchnie izb tortur. I wtedy domyli si Milva znikna w Brokilonie jak sen jaki zoty. Ale do dzi w Verden trudno o ochotnikw do wypraw na driady. Stara Eithne i moda Kania dokonay niezej selekcji. I oni omielaj si twierdzi, e prowokacja to nasz, ludzki wynalazek. A moe... Hem, hem? zachrzka Ori Eeuven, zdziwiony urwanym zdaniem i przeduajcym si milczeniem szefa. Moe w kocu zaczli uczy si od nas dokoczy zimno szpieg, patrzc na donosy, protokoy przesucha i wyroki mierci. ***** Gdy nigdzie nie dostrzega farby, Milva zaniepokoia si. Przypomniaa sobie nagle, e kozioek zrobi krok w momencie strzau. Zrobi lub chcia zrobi co na jedno wychodzio. Ruszy si, a strzaa moga trafi w brzuch. Milva zakla. Strza w brzuch, przeklestwo i haba dla owcy! Pech! Tfu, tfu, ze licho!

14

Szybko podbiega do zbocza kotlinki, rozgldajc si bacznie wrd jeyn, mchw i paproci. Szukaa strzay. Zaopatrzona w grot o czterech brzeszczotach, wyostrzonych tak, e goliy woski z przedramienia, wypuszczona z odlegoci pidziesiciu krokw strzaa musiaa przebi koza na wylot. Dostrzega, znalaza i odetchna z ulg, spluna trzykrotnie, rada z fartu. Niepotrzebnie si obawiaa, ba, byo lepiej, ni przypuszczaa. Strzaa nie bya oblepiona kleist i mierdzc treci odka. Nie nosia te ladw jasnej, rowej i pienistej farby z puc. Brzechwa bya caa pokryta ciemn, bogat czerwieni. Grot przeszy serce. Milva nie musiaa si skrada ani podchodzi, nie czeka jej dugi marsz po ladach. Kozio bez wtpienia lea martwy w gszczu, nie dalej ni sto krokw od polanki, w miejscu, ktre wskae jej farba. A postrzelony w serce kozio musia po paru skokach farbowa, wiedziaa wic, e znajdzie lad z atwoci. Po dziesiciu krokach odnalaza trop, podya nim, ponownie pograjc si w mylach i wspomnieniach. ***** Dotrzymaa danej wiedminowi obietnicy. Wrcia do Brokilonu nawet wczeniej, ni obiecywaa, pi dni po wicie niw, pi dni po nowiu, zaczynajcym n ludzi miesic sierpie, a u elfw Lammas, sidmy, przedostatni sayaed roku. Przeprawia si przez Wstk o brzasku, ona i piciu elfw. Komando, ktre wioda, liczyo pocztkowo dziewiciu konnych, ale odacy z Brugge cay czas szli ich tropem, trzy stajania przed rzek wsiedli im na kark, przycisnli, poniechali dopiero nad Wstk, gdy w oparach witu zamajaczy im Brokilon na prawym brzegu. odacy bali si Brokilonu. To ich uratowao. Przeprawili si. Wycieczeni, poranieni. I nie wszyscy. Miaa dla wiedmina wieci, ale bya przekonana, e Gwynbleidd wci jest w Col Serrai. Zamierzaa pj do niego dopiero okoo poudnia, wyspawszy si jak naley. Zdumiaa si, gdy nagle jak duch wyoni si z mgy. Bez sowa usiad obok, patrzc, jak moci sobie legowisko, ukada derk na kupie gazi. Ale ci pilno powiedziaa z przeksem. Wiedminie, ja z ng lec. Dzie i noc na kulbace, tyka nie czuj, a przemoczona jestem do ppka, bomy si witem jako wilcy przez nadrzeczne ozy przedzierali... Prosz ci. Dowiedziaa si czego? Dowiedziaam parskna, rozsznurowujc i zzuwajc przemoczone, opierajce si buty. Z niewielkim trudem, bo o sprawie gono. e ta twoja panna taka persona, tego mi nie powiedzia! Mylaam sobie, pasierbica twoja, chudziaczek jaki, sierota przez los ukrzywdzona. A tu masz: cintryjska krlewna! Ha! A moe i ty przebrany ksi? Mw, prosz.

15

Nie dostan jej ju w rce krlowie, bo ta twoja Cirilla, jak si wyjawio, z Thanedd prosto do Nilfgaardu ucieka, pewno wraz z tymi magikami, co zdradzili. A w Nilfgaardzie cesarz Emhyr z pomp j przyj. I wiesz co? Pono eni si z ni zamyla. A teraz daj mi odetchn. Chcesz, pogadamy, jak si wypi. Wiedmin milcza. Milva rozwiesia mokre onuce na rosochatej gazi, tak by znalazo je wschodzce soce, szarpna klamr pasa. Rozdzia si chc burkna. Czego tu jeszcze stoisz? Fortunniejszych wieci chyba si spodziewa nie mg? Nic ci ju nie grozi, nikt o ciebie nie pyta, przestali si tob szpiedzy zajmowa. A twoja dziewka wymkna, si krlom, cesarzow bdzie... To pewna wiadomo? Nynie nic nie pewne ziewna, usiada na barogi chyba to, e soneczko co dnia niebem od wschodu na zachd podruje. Ale o nilfgaardzkim cesarzu i o krlewnie z Cintry musi prawd by, co gadaj. Gono o niej. Skd ten nagy rozgos? Niby to nie wiesz! Ona wszak Emhyrowi w wianie szmat ziemi wniesie! Nie tylko Cintr, po tej stronie Jarrugi te! Ha, to i moja to bdzie pani, bo ja z Grnego Sodden, a cae Sodden, pokazao si, jej lenno! Tedy, gdy w jej lasach jelonka zwal a chyc mi, z jej rozkazu moe powiesz... Ot, wiat parszywy! Zaraza, oczy mi si same zamykaj... Jeszcze tylko jedno pytanie. Z tych czarodziejek... To znaczy, z tych czarodziejw, ktrzy zdradzili, ujto ktrego? Nie. Ale jedna magiczka, powiadaj, ycie sobie odebraa. Skoro po tym, gdy pad Vengerberg, a wojska kaedweskie wkroczyy do Aedirn. Ani chybi ze zgryzoty albo ze strachu przed kani... W komandzie, ktre przyprowadzia, byy lune konie. Elfy dadz mi ktrego? Aha, pilno ci w drog mrukna, owijajc si derk. Tak sobie myl, e wiem, dokd... Zamilka, zdziwiona wyrazem jego twarzy. Nagle zrozumiaa, e przyniesiona przez ni wie wcale nie bya fortunna. Nagle poja, e nic, cakiem nic nie rozumie. Nagle, niespodziewanie, znienacka poczua ch, by usi przy nim, zasypa go pytaniami, wysucha, dowiedzia si, moe co poradzi... Gwatownie zawiercia knykciem w kciku oka. Jestem wycieczona, pomylaa, mier przez ca noc deptaa mi po po pitach. Musz odetchn. Co mnie wreszcie obchodz jego frasunki i troski? Co on mnie obchodzi? I ta dziewka? Do diaba z nim i z ni! Zaraza, cakiem mnie przez to wszystko sen odbiea... Wiedmin wsta. Elfy Dadz mi konia? powtrzy.

16

Bierz, ktrego chcesz powiedziaa po chwili. Sam za lepiej w oczy nie le. Przetrzepali nas na przeprawie, skrwawili... Jeno karego nie tykaj, bo kary mj... Czego tu jeszcze stoisz? Dzikuj ci za pomoc. Za wszystko. Nie odpowiedziaa. Mam dug wobec ciebie. Jak go spac? Jak? A tak, e precz pjdziesz sobie nareszcie! krzykna, unoszc si na okciu i szarpic gwatownie derk. Ja... Ja si wyspa musz! Konia bierz... I jed. ...Do Nilfgaardu, do pieka, do wszystkich biesw, mnie zajedno! Odejd! Zostaw mnie w spokoju! Spac, com winien powiedzia cicho. Nie zaponm. Moe stanie si kiedy tak, e ty bdziesz potrzebowaa pomocy. Oparcia. Ramienia. Krzyknij wtedy, krzyknij w noc. A ja przyjd. ***** Kozio lea na skraju zbocza, gbczastego od bijcych rde, gsto zaronitego paproci, wycignity, ze szklistym okiem wpatrzonym w niebo. Milva widziaa wielkie kleszcze, wpite w jego jasnopowy brzuch. Bdziecie musiay poszuka sobie innej krwi, robale mrukna, zawijajc rkawy i dobywajc noa. Bo ta ju stygnie. Wprawnym i szybkim ruchem przecia skr od mostka a do odbytu, zrcznie prowadzc ostrze obok genitaliw. Ostronie rozdzielia warstw tuszczu, broczc rce do okci, odcia przeyk, wywalia wntrznoci na wierzch. Rozda odek i pcherz ciowy w poszukiwaniu bezoarw. W magiczne waciwoci bezoarw nie wierzya, ale nie brakowao durniw, ktrzy wierzyli i pacili. Uniosa koza i uoya go na lecym opodal pniu, rozplatanym brzuchem ku ziemi, tak by krew moga wycieka. Wytara rce wiechciem paproci. Usiada obok zdobyczy. Optany, szalony wiedminie powiedziaa cicho, wpatrzona w wiszce sto stp nad ni korony brokiloskich sosen. Wyruszasz do Nilfgaardu po twoj dziewuszk. Wyruszasz na koniec wiata, ktry stoi w ogniu, a nawet nie pomylae o tym, by zaopatrzy si w prowiant. Wiem, e masz dla kogo y. Ale czy masz z czego? Sosny, rzecz jasna, nie komentoway i nie przeryway monologu. Tak sobie myl podja Milva, wydubujc noem krew spod paznokci e nie masz nijakich szans na odzyskanie tej twojej pannicy. Nie zdoasz dotrze nie tylko do Nilfgaardu, ale nawet do Jarugi. Tak sobie myl, e nie dojedziesz nawet do Sodden. Tak sobie myl, e mier ci pisana. Na twojej gbie zacitej jest ona wypisana, z oczu twoich paskudnych spoziera. Docignie ci mier, szalony wiedminie, dopadnie ci rycho. No, ale dziki temu kozioeczkowi nie bdzie to przynajmniej mier godowa. A to chyba te co. Tak sobie myl. 17

***** Na widok wchodzcego do sali audiencyjnej nilfgaardzkiego ambasadora Dijkstra westchn skrycie. Shilard Fitz-Oesterlen, pose cesarza Emhyra var Emreisa, mia zwyczaj prowadzi rozmowy w jzyku dyplomatycznym i uwielbia wplata w zdania pompatyczne jzykowe dziwolgi, zrozumiale tylko dla dyplomatw i uczonych. Dijkstra studiowa w akademii oxenfurckiej i cho nie uzyska tytuu magistra, zna podstawy nadtego uniwersyteckiego argonu. Niechtnie jednak si nim posugiwa, bo w gbi duszy nie cierpia pompy i wszelkich form pretensjonalnego ceremoniau. Witam, ekscelencjo. Panie hrabio ukoni si ceremonialnie Shilard Fitz-Oesterlen. Ach, raczcie wybaczy. Moe ju powinienem mwi: janie owiecony ksi? Wasza wysoko regencie? Wasza mo sekretarzu stanu? Na honor, wasza wielmono, godnoci sypi si na was takim gradem, e doprawdy nie wiem, jak mam tytuowa, by nie uchybi protokoowi. Najlepiej bdzie wasza krlewska mo odrzek skromnie Dijkstra. Wiecie wszak, ekscelencjo, e to dwr czyni krla. A nieobcy jest wam zapewne fakt, e gdy ja krzykn: Podskakiwa!, to dwr w Tretogorze pyta Jak wysoko? Ambasador wiedzia, e Dijkstra przesadza, ale wcale nie tak bardzo. Krlewicz Radowid by maoletni, krlowa Hedwig przybita tragiczn mierci ma, arystokracja zastraszona, ogupiaa, skcona i podzielona na frakcje. W Redanii faktyczne rzdy sprawowa Dijkstra. Dijkstra tez trudu uzyskaby kad godno, jak by tylko zechcia. Ale Dijkstra adnej nie chcia. Wasza wielmono raczya mnie wezwa powiedzia po chwili ambasador. Z pominiciem ministra spraw Zagranicznych. Czemu przypisa mam ten honor? Minister Dijkstra unis oczy ku powale zrezygnowa z funkcji ze wzgldu na stan zdrowia. Ambasador powanie skin gow. Wiedzia doskonale, e minister spraw zagranicznych siedzia w lochu, a bdc tchrzem i idiot, bez wtpienia wyzna Dijkstrze wszystko o swych konszachtach z nilfgaardzkim wywiadem ju podczas poprzedzajcego przesuchanie pokazu narzdzi. Wiedzia, e siatka zorganizowana przez agenta Vattiera de Rideaux, szefa cesarskiego wywiadu, zostaa rozgromiona, a wszystkie nitki byy w rkach Dijkstry. Wiedzia te, e te nitki wiody wprost do jego wasnej osoby. Ale jego osob chroni immunitet, a obowizki zmuszay do prowadzenia gry do samego koca. Zwaszcza po dziwnych zaszyfrowanych instrukcjach, niedawno przysanych do ambasady przez Vattiera i koronera Stefana Skellena, cesarskiego agenta do specjalnych porucze. Poniewa nastpcy jeszcze nie mianowano podj Dijkstra mnie przypadnie niemiy obowizek poinformowania, e wasza ekscelencja uznana zostaa person non grata w krlestwie Redanii. 18

Ambasador ukoni si. Ubolewam powiedzia e skutkujce wzajemnym odwoaniem ambasadorw dyfidencj wynikaj ze spraw, ktre wszake bezporednio nie dotycz ani krlestwa Redanii, ani Cesarstwa Nilfgaardu. Cesarstwo nie podjo adnych wrogich krokw wobec Redanii. Poza blokad ujcia Jarugi i Wysp Skellige dla naszych statkw i towarw. Poza uzbrajaniem i wspieraniem band Scoia'tael. To s insynuacje. A koncentracja wojsk cesarskich w Verden i w Cintrze? Rajdy zbrojnych band na Sodden i Brugge? Sodden i Brugge to temerskie protekcje, my za jestemy w sojuszu z Temeri, ekscelencjo, ataki na Temeri to ataki na nas. Pozostaj te sprawy bezporednio Redanii dotyczce: rebelia na wyspie Thanedd i zbrodniczy zamach na krla Vizimira. I sprawa roli, jak cesarstwo odegrao w tych wydarzeniach. Quod attinet incydentu na Thanedd rozoy rce ambasador nie upowaniono mnie do wyraania opinii. Jego Cesarskiej Moci Emhyrowi var Emreisowi obce s kulisy prywatnych porachunkw waszych czarodziejw. Ubolewam nad faktem, e znikomy skutek odnosz nasze protesty przeciw sugerujcej co innego propagandzie. Szerzonej, jak omielam si zauway, nie bez poparcia najwyszych wadz krlestwa Redanii. Protesty wasze zaskakuj i niepomiernie dziwi umiechn si lekko Dijkstra. Wszake cesarz bynajmniej nie ukrywa faktu przebywania na jego dworze cintryjskiej diuszesy, uprowadzonej wanie z Thanedd. Cirilla, krlowa Cintry poprawi z naciskiem Shilard Fitz-Oesterlen nie zostaa uprowadzona, lecz poszukaa w cesarstwie azylu. Nie ma to nic wsplnego z incydentem na Thanedd. Doprawdy? Incydent na Thanedd cign z kamienn twarz ambasador wbudzi niesmak cesarza. A skrytobjczy, dokonany przez szaleca zamach na ycie krla Viziniira wywoa jego szczer i yw abominacj. Jeszcze wiksz abominacj budzi za szerzona wrd posplstwa ohydna plotka, omielajca si szuka w Cesarstwie instygatorw tych zbrodni. Ujcie rzeczywistych instygatorw powiedzia wolno Dijkstra pooy kres plotkom, miejmy nadziej. A ujcie ich i wymierzenie sprawiedliwoci to sprawa czasu. Justitia fundamentami regnomm przyzna powanie Shilard FitzOesterlen. A crimen horribilis non potest non esse punibile. Zarczam, e Jego Cesarska Mo rwnie pragnie, by tak si stao. Jest w mocy cesarza speni to pragnienie rzuci Jod niechcenia Dijkstra, krzyujc ramiona na piersi. Jedna z przywdczy spisku, Enid an Gleamia, do niedawna czarodziejka Francesca Findabair, z cesarskiej awy bawi si w krlow marionetkowego pastwa elfw w Dol Blathanna. 19

Jego Cesarska Wysoko ukoni si sztywno ambasador nie moe miesza si do spraw Dol Blathanna, niezalenego krlestwa, uznanego przez wszystkie ssiadujce mocarstwa. Ale nie przez Redarii. Dla Redanii Dol Blathanna to nadal cz krlestwa Aedirn. Cho wesp z elfami Saedwen rozebralicie Aedirn na sztuki, cho z Lyrii nie zosta lapis super lapidem, zbyt wczenie skrelacie te krlestwa z mapy wiata. Zbyt wczenie, ekscelencjo. Jednak nie czas i nie miejsce dyskutowa o tym. Niech Francaeesca Findabair krluje sobie na razie, na sprawiedliwo przyjdzie pora. A co z innymi rebeliantami i organizatorami zamachu na krla Vizimira? Co z Vilgefortzem z Roggeveen, co z Yennefer z Vengerbergu? S podstawy, by mniema, e po klsce puczu obydwoje zbiegli do Nilfgaardu. Zapewniam unis gow ambasador e tak nie jest. A gdyby do tego doszo, zarczam, e nie minie ich kara. Nie wobec was zawinili, nie do was tedy naley ich karanie. Szczere pragnienie sprawiedliwoci, bdcej wszak fundamentom regnoium, cesarz Emhyr udowodniby, wydajc nam przestpcw. Nie mona odmwi susznoci waszemu daniu przyzna Shilard FitzOesterlen, udajc zakopotany miech. Osb tych jednak nie ma w Cesarstwie, to primo. Secundo, gdyby nawet tam trafiy, to istnieje impediwfSWt. Ekstradycji dokonuje si z wyroku prawa, w danym przypadku ferowanego przez rad cesarsk. Zwacie, wasza wielmono, e zerwanie przez Redani stosunkw dyplomatycznych to akt nieprzyjazny, a trudno liczy na to, by rada przegosowaa ekstradycj osb poszukujcych azylu, jeli tej ekstradycji da kraj nieprzyjazny. Byaby to rzecz bez precedensu... Chyba, eby... eby co? eby stworzy precedens. Nie rozumiem. Jeeli krlestwo Redanii byoby gotowe wyda cesarzowi jego poddanego, ujtego tu pospolitego zbrodniarza, cesarz i jego rada mieliby podstawy, by odwzajemni ten gest dobrej woli. Dijkstra milcza dugo, sprawiajc wraenie, e drzemie lub myli. O kogo chodzi? Nazwisko przestpcy... ambasador uda, e stara si przypomnie sobie, wreszcie sign do safianowej teczki po dokument. Wybaczcie, memoria fragilis est. Mam. Niejaki Cahir Mawr Dyffiryn aep Ceallach. Niebahe na nim ci grawamina. Poszukiwany jest za morderstwo, dezercj, raptus puellae, gwat, kradzie i faszowanie dokumentw. Uciekajc przed gniewem cesarza, zbieg za granic. Do Redanii? Dalek wybra drog. Wasza wielmono umiechn si lekko Shilard Fitz-Oesterlen nie ogranicza wszake swych zainteresowa li tylko do Redanii. Nie mam cienia 20

wtpliwoci, e gdyby przestpca ten zosta ujty w ktrymkolwiek ze sprzymierzonych krlestw, wasza wielmono wiedziaaby o tym z raportw swych licznych... znajomych. Jak, mwilicie, zwie si w zbrodzie? Cahir Mawr Dyffiryn aep Ceallach. Dijkstra milcza dugo, udajc, e szuka w pamici. Nie powiedzia wreszcie. Nie ujto nikogo o takim imieniu. Doprawdy? Moja memoria nie bywa fragilis w takich sprawach. auj, ekscelencjo. Ja rwnie odrzek lodowato Shilard Fitz-Oesterhn. Zwaszcza tego, e wzajemna ekstradycja przestpcw nie wydaje si w takich warunkach moliwa do przeprowadzenia. Nie bd duej nuy waszej mioci. ycz zdrowia i powodzenia. Wzajemnie. egnam, ekscelencjo. Ambasador wyszed, wykonawszy kilka skomplikowanych, ceremonialnych ukonw. Pocauj mnie w sempitemum meam, chytrusie zamrucza Dijkstra, krzyujc ramiona na piersi. Ori! Sekretarz, czerwony od dugo powstrzymywanego chrzkania i pokasywania, wyoni si zza kotary. Czy Filippa wci siedzi w Montecalvo? Tak, hem, hem. S z ni panie Laux-Antille, Merigold i Metz. Za dzie lub dwa moe wybuchn wojna, za chwil granica na Jarudze zaponie, a te zaszyy si w jakim dzikim zamczyska! Bierz piro, pisz. Umiowana Fil... Cholera! Napisaem: Droga Filippo. Dobrze. Pisz dalej. Moe Ci zainteresuje, e cudak w hemie z pirami, ktry z Thanedd znikn rwnie tajemniczo, jak si pojawi, nazywa si Cahir Mawr Dyffryn i jest synem seneszala Ceallacha. Dziwnego tego osobnika poszukujemy nie tylko my, ale, jak si okazuje, rwnie suby Vattiera de Rideaux i ludzie tego skurwysyna... Pani Filippa, hem, hem, nie lubi takich sw. Napisaem: tej kanalii. Niech bdzie, tej kanalii Stefana Skellena. Wiesz za rwnie dobrze jak ja, droga Fil, e suby wywiadowcze Emhyra pilnie poszukuj tylko tych agentw i emisariuszy, ktrym Emhyr poprzysig zala sada za skr. Takich, ktrzy miast wykona rozkaz lub zgin, zdradzili i rozkazu nie wykonali. Rzecz wyglda zatem do dziwnie, wszake bylimy pewni, e rozkazy tego Cahira dotyczyy pojmania ksiniczki Cirilli i dostarczenia jej do Nilfgaardu. Akapit. Dziwne, acz uzasadnione podejrzenia, ktre ta sprawa wzbudzia we mnie, oraz nieco zaskakujce, acz nie pozbawione sensu teorie, ktre mam, chciabym przedyskutowa z Tob w cztery oczy. Z wyrazami gbokiego uszanowania et cetera, et cetera. ***** 21

Pojechaa na poudnie, prosto jak strzeli, najpierw brzegiem Wstki, przez Wypalania, pniej, przeprawiwszy si przez rzek, podmokymi wwozami, zarosymi miciutkim, jaskrawozielonym dywanem ponnika. Zakadaa, e Wiedmin, nie znajc terenu tak dobrze jak ona, nie bdzie ryzykowa przeprawy na ludzki brzeg. cinajc potny, wybrzuszony w stron Brokilonu uk rzeki miaa szans dogoni go w okolicach kaskady Ceann Treise. Podrujc szybko i bez postojw miaa szans nawet go wyprzedzi. Ziby nie myliy si, gdy dzwoniy. Niebo na poudniu zachmurzyo si wyranie. Powietrze stao si gste i cikie, komary i gzy zrobiy si wyjtkowo natrtne i dokuczliwe. Gdy wjechaa w g, zaronity obwieszon zielonymi jeszcze orzechami leszczyn i goym, czarniawym szakakiem, poczua obecno. Nie usyszaa. Poczua. Wiedziaa wic, e to elfy. Wstrzymaa konia, by ukryci w gszczu ucznicy mieli moliwo dobrze si jej przyjrze. Wstrzymaa te oddech. W nadziei, e nie trafia na popdliwych. Nad przewieszonym przez zad konia koziokiem brzczaa mucha. Szelest. Ciche gwizdnicie. Zagwizdaa w odpowiedzi. Scoia'tael niczym duchy wyonili si z zaroli, a Milva dopiero wwczas odetchna swobodniej. Znaa ich. Naleeli do komanda Coinneacha Do Beo. Hael powiedziaa, zsiadajc. Que'ss va? Ne'ss odrzek sucho elf, ktrego imienia nie pamitaa. Caemm. Opodal, na polance, obozowali inni. Byo ich co najmniej trzydziestu, wicej ni liczyo komando Coinneacha. Milva zdziwia si; Ostatnimi czasy oddziay Wiewirek topniay raczej, ni rosy. Ostatnimi czasy spotykane komanda byy grupami pokrwawionych, zgorczkowanych, ledwo trzymajcych si w siodach i na nogach obszarpacw. To komando byo inne. Cead, Coinneach pozdrowia zbliajcego si dowdc. Ceadmil, sor'ca. Sor'ca. Siostrzyczka. Tak j nazywali ci, z ktrymi bya w przyjani, gdy chcieli wyrazi szacunek i sympati. I to, e przecie byli od niej wiele, wiele zim starsi. Z pocztku bya dla elfw tylko Dh'oine, czowiekiem. Pniej, gdy ju regularnie im pomagaa, mwili na ni Aen Woedbeanna, niewiasta z lasu. Jeszcze pniej, poznawszy lepiej, wzorem driad zwali j Milv, Kani. Jej prawdziwe imi, ktre wyjawiaa najbardziej zaprzyjanionym, odwzajemniajc podobne gesty z ich strony, nie pasowao im wymawiali je: Mear'ya, z cieniem grymasu, jak gdyby w ich mowie nieadnie im si kojarzyo. I zaraz przechodzili na sor'ca. Dokd to zmierzacie? Milva rozejrzaa si baczniej, ale nadal nie dostrzegaa rannych ani chorych. Na sm Mil? Do Brokilonu? Nie. Powstrzymaa si od dalszych pyta, znaa ich zbyt dobrze. Wystarczyo jej tylko kilku spojrze na nieruchome, stae twarze, na przesadny, demonstracyjny spokj, z jakim porzdkowali ekwipunek i bro. Do byo 22

jednego uwanego spojrzenia w gbokie, bezdenne oczy. Wiedziaa, e szli do walki. Od poudnia niebo ciemniao, chmurzyo si. A dokd ty zmierzasz, sor'ca? spyta Coinneach, potem szybko rzuci okiem na przewieszonego przez konia koza, umiechn si lekko. Na poudnie chodno wyprowadzia go z bdu. Drieschot. Elf przesta si umiecha. Ludzkim brzegiem? Przynajmniej do Ceann Tceise wzruszya ramionami. Przy kaskadach pewnikiem wrc na brokilosk stron, bo... Odwrcia si, syszc chrapanie koni. Nowi Scoia'tael doczali do i tak ju niezwykle licznego komanda. Tych nowych Milva znaa jeszcze lepiej. Ciaran! krzykna cicho, nie kryjc zdumienia. Toruviel! Co wy tu robicie? Ledwo com was przeprowadzia do Brokilonu, a wy znw... Ess'creasa, sor'ca powiedzia powanie Ciaran aep Dearbh; Spowijajcy gow elfa banda plamia sczca si krew. Tak trzeba powtrzya za nim Toruviel, zsiadajc ostronie, by nie urazi zgitego w temblaku ramienia. Przyszy wieci. Nie moemy tkwi w Brokilonie, gdy liczy si kady uk. Gdybym bya wiedziaa wyda wargi nie trudziabym si dla was. Nie nadstawiaabym karku na przeprawie. Wieci przyszy wczoraj w nocy wyjania cicho Toruviel. Nie moglimy... Nie moemy w takiej chwili zostawi naszych towarzyszy broni. Nie moemy, zrozum to, sor'ca. Niebo ciemniao coraz bardziej. Tym razem Milva wyranie usyszaa daleki grom. Nie jed na poudnie, sor'ca powiedzia Coinneach De Reo. Nadchodzi burza. A c mnie burza moe... urwaa, spojrzaa na niego uwaniej. Ha! A wic to takie wieci was doszy? Nilfgaard, tak? Przekraczaj Jarug w Sodden? Uderzaj na Brugge? Dlatego wyruszacie? Nie odpowiedzia. Tak, jak w Dol Angra spojrzaa w jego ciemne oczy. Znowu nilfgaardzki cesarz posuy si wami, bycie ludziom mt na tyach czynili mieczem a ogniem. A pniej cesarz mir z krlami zawrze, a was wytuk. W ogniu, ktry wzniecicie, sami zgorzejecie. Ogie oczyszcza. I hartuje. Trzeba przeze przej. Aenyel Fhael, ell'ea, sor'ca? Po waszemu: chrzest ognia. Milszy mi inny ogie Milva odtroczya koza i zwalia go na ziemi, pod nogi elfw. Taki, ktry pod roenkiem trzaska. Macie, bycie w pochodzie z godu nie osabli. Mnie ju niepotrzebny. Nie jedziesz na poudnie? Jad. 23

Jad, pomylaa, jad szybko. Musz ostrzec tego guptaka wiedmina, musz uprzedzi, w jak zawieruch si pakuje. Musz go zawrci. Nie jed, sor'ca. Daje mi pokj, Coinneach. Nadchodzi burza od poudnia powtrzy elf. Idzie wielka nawanica. I wielki ogie. Schro si w Brokilonie, siostrzyczko, nie jed na poudnie. Zrobia dla nas do, wicej ju nie moesz. I nie musisz. My musimy. Ess' tedd, esse creasa! Na nas czas. egnaj. Powietrze byo cikie i gste. ***** Zaklcie teleprojekcyjne byo skomplikowane, musiay je rzuca wsplnie, zczywszy donie i myli. Nawet wwczas okazao si, e to diabelnie duy wysiek. Bo te i odlego bya niemaa. Zacinite powieki Filippy Eilhart zadrgay, Triss Merigold dyszaa, na wysokie czoo Keiry Metz pot wystpii kroplami. Tylko na twarzy Margarity Laux-Antille nie zna byo zmczenia. W skpo owietlonej komnacie zrobio si nagle bardzo jasno, po ciemnej boazerii cian zataczya mozaika rozbyskw. Nad okrgym stoem zawisa jarzca si mlecznym blaskiem kula. Filippa Eilhart wyskandowaa kocwk zaklcia, a kula opada naprzeciw, na jedno z dwunastu ustawionych wok stou krzese. Wewntrz kuli pojawia si niewyrana posta. Obraz drga, projekcja bya niezbyt stabilna. Ale szybko stawaa si wyraniejsza. Jasna cholera mrukna Keira, ocierajc czoo. Czy oni tam w Nilfgaardzie nie znaj glamarye ani czarw upikszajcych? Najwidoczniej nie stwierdzia Triss ktem ust. O modzie te chyba nigdy nie syszeli. Ani o czym takim, jak makija powiedziaa cicho Filippa. Ale teraz sza, dziewczyny. I nie gapcie si na ni. Trzeba ustabilizowa projekcj i powita naszego gocia. Wzmocnij mnie, Rita. Margarita Laux-Antille powtrzya formu zaklcia i gest Filippy. Obraz drgn kilkakrotnie, straci mglist chwiejno i nienaturalne lnienie, kontury i barwy wyostrzyy si. Czarodziejki mogy teraz jeszcze dokadniej przyjrze si postaci po przeciwnej strome stou. Triss przygryza warg i znaczco mrugna do Keiry. Kobieta z projekcji miaa blad twarz o nieadnej cerze, nijakie, pozbawione wyrazu oczy, wskie sinawe usta i lekko haczykowaty nos. Nosia dziwaczny, stokowaty nieco wymity kapelusz. Spod mikkiego ronda spaday ciemne, niezbyt wieo wygldajce wosy. Wraenia nieatrakcyjnoci i zaniedbania dopeniaa czarna, luna i nieksztatna szata, obszyta na ramieniu wystrzpion srebrn nitk. Haft przedstawia pksiyc w krgu gwiazda. Bya to jedyna noszona przez nilfgaardzk czarodziejk ozdoba. Filippa Eilhart wstaa, starajc si nadmiernie nie eksponowa biuterii, koronek i dekoltu. 24

Czcigodna pani Assire powiedziaa. Witamy w Montecalvo. Cieszymy si ogromnie, e zgodzia si przyj nasze zaproszenie. Zrobiam to z ciekawoci powiedziaa nieoczekiwanie miym i melodyjnym gosem czarodziejka z Nilfgaardu, odruchowo poprawiajc kapelusz. Do miaa szczup, poznaczon tymi plamami, paznokcie poamane i nierwne, ewidentnie obgryzione. Wycznie z ciekawoci powtrzya ktrej konsekwencje mog zreszt okaza si dla mnie fatalne. Prosiabym o wyjanienia. Niezwocznie do nich przystpi kiwna gow Filippa, dajc znak pozostaym czarodziejkom. Pierwej, jednak niech mi wolno bdzie przywoa projekcje pozostaych uczestniczek zgromadzenia i dokona wzajemnej prezentacji. Prosz o chwil cierpliwoci. Czarodziejki ponownie zczyy donie, wsplnie wznowiy inkantacj. Powietrze w komnacie zadzwonio jak naprony drut, spod kasetonw sufitu znowu spyna na st jarzca si mga, wypeniajc pomieszczenie migotanin cieni. Nad trzema z nie zajtych krzese wyrosy pulsujce wiatem sfery, wewntrz sfer zamajaczyy kontury postaci. Jako pierwsza pojawia si Sabrina Glevissig w turkusowej i wyzywajco wydekoltowanej sukni z wielkim, aurowym, stojcym konierzem, stanowicym pikn opraw dla ufryzowanych i ujtych w brylantowy diadem wosw. Obok niej wyonia si z mglistego blasku projekcji Sheala de Tancarville w czarnych, obszytych perami aksamitach i szyj okrcon boa ze srebrzystych Haew. Magiczka z Nilfgaardu nerwowo oblizaa wskie wargi. Poczekaj na Francesk, pomylaa Triss. Gdy zobaczysz Francesk, czarny szczurku, to oczy wyjd ci z orbit. Francesca Findabair nie zrobia zawodu. Ani przepyszn sukni barwy byczej krwi, ani dumn fryzur, ani rubinow koli, ani sarnimi oczami otoczonymi ostrym elfim makijaem. Witam wszystkie panie powiedziaa Filippa w zamku Montecalyo, dokd pozwoliam sobie zaprosi was celem omwienia pewnych spraw o niebagatelnym znaczeniu. Ubolewam nad faktem, e spotykamy si w postaci teleprojekcji. Na spotkanie bezporednie nie pozwoliy jednak ani czas, ani dzielce nas odlegoci, ani sytuacja, w ktrej znalazymy si wszystkie. Jestem Fillippa Eilhart, pani tego zamku. Jako inicjatorka spotkania i gospodyni pozwol sobie dokona prezentacji. Po mojej prawej zasiada Margarita LauxAntille, rektorka akademii w Aretuzie. Po mojej lewej: Triss Merigold z Mariboru i Keira Metz z Carreras; Dalej, Sabrina Gleyissig z Ard Carraigh. Sheala de Tancandlle, przybya z Creyden, z Koviru. Francesca Findabair, znana te jako Enid an Gleanna, obecna wadczyni Doliny Kwiatw. I wreszcie Assire var Anahid z Vicovaro w Cesarstwie Nilfgaardu. A teraz... A teraz ja si poegnam! wrzasna Sabrina Gleviesig, wskazujc Francesk upiercienion doni. Posuna si za daleko, Filippa! Nie mam zamiaru siedzie przy jednym stole z t cholern elfk nawet jako iluzja! Krew 25

na murach i posadzkach Garstangu nie zdya spowie! A to ona rozlaa t krew! Ona i Vilgefortz! Prosiabym o zachowanie form Filippa oburcz wspara si na krawdzi stou. I zimnej krwi. Wysuchajcie tego, co mam do powiedzenia. O nic wicej nie prosz. Gdy skocz, kada z was zdecyduje, czy pozosta, czy odej. Projekcja jest dobrowolna, mona j przerwa w kadej chwili. Jedyne, o co prosz te, ktre zdecyduj si odej, to dochowanie tajemnicy o tym spotkaniu. Wiedziaam! Sabrina poruszya si tak gwatw. nie, e na moment wypada z projekcji. Sekretne spotkanie! Tajne ustalenia! Krtko mwic, spisek! I chyba oczywiste, przeciw komu wymierzony. Czy ty kpisz z nas, Filippa? dasz dochowania sekretu przed naszymi krlami, przed kolegami, ktrych nie uznaa za stosowne tu zaprosi. A tam siedzi Enid Findabair, z aski Emhyra var Emreisa krlujca w Dol Blathanna, wadczyni elfw, ktrzy czynnie i zbrojnie wspieraj Nilfgaard. Mao tego, ze zdumieniem stwierdzam oto na tej sali projekcj czarodziejki z Nilfgaardu. Od kiedy to czarodzieje z Nilfgaardu przestali wyznawa lepe posuszestwo i niewolniczy serwilizm wobec cesarskiej wadzy? O jakich sekretach my tu mwimy? Jeli ona tu jest, to za zgod i wiedz Emhyra! Z jego rozkazu! Jako jego oczy i uszy! Przecz temu powiedziaa spokojnie Assire var Anahid. Nikt nie wie, e uczestnicz w tym spotkaniu. Byam proszona o dochowanie tajemnicy, dochowaam jej i dochowam. Take w moim wasnym interesie. Bo gdyby to wyszo na jaw, nie uniosabym cao gowy. Na tym bowiem opiera si serwilizm czarodziejw w Cesarstwie. Maj do wyboru serwilizm lub szafot. Podjam ryzyko. Przecz, jakobym przybya tu w charakterze szpiega. Udowodni mog to w jeden tylko sposb: wasn mierci. Wystarczy zama tajemnic, o ktr apeluje pani Eilhart. Wystarczy, by wie o naszym spotkaniu wysza za te mury, a strac ycie. Dla mnie zdrada sekretu rwnie mogaby mie przykre konsekwencje umiechna si uroczo Francesca. Masz wspania sposobno do rewanu, Sabrino. Ja rewanuj si w inny sposb, elfko czarne oczy Sabriny zapony zowrbnie. Jeeli sekret wyjdzie na jaw, to nie z mojej winy czy nieostronoci. Bynajmniej nie z mojej! Czy ty co sugerujesz? Oczywicie wtrcia Filippa Eilhart. Oczywicie, e Sabrina sugeruje. Delikatnie przypomina paniom o mojej wsppracy z Sigismundem Dijkstr. Jak gdyby sama nie miaa kontaktw z wywiadem krla Henselta! Jest rnica warkna Sabrina. Ja nie byam przez trzy lata kochank Henselta! Ani tym bardziej jego wywiadu! Dosy tego! Zamilknij! Popieram powiedziaa nagle gono Sheala de Tanan Tille. Zamilknij, Sabrino. Do ju o Thanedd, do szpiegowskich i pozamaeskich aferach. 26

Nie przybyam tu, by bra udzia w sporach czy wysuchiwa wzajemnych resentymentw i zniewag. Nie jestem te zainteresowana rol mediatorki i jeli w tym celu mnie tu zaproszono, to owiadczam, e daremny by to zachd. Zaiste, mam podejrzenia, e uczestnicz daremnie i niepotrzebnie, e trac czas, wygospodarowany z trudem kosztem mojej pracy badawczej. Powstrzymam si jednak od presupozycji. Proponuj wreszcie odda gos Filippie Eilhart. Dowiedzmy si nareszcie celu tego zgromadzenia. Poznajmy role, w jakich mamy tu wystpi. Wwczas bez zbytecznych emocji zadecydujemy, czy kontynuowa przedstawienie, czy spuci kurtyn. Dyskrecja, o ktr proszono, oczywicie zobowizuje nas wszystkie. Z konsekwencjami, ktre ja, Sheala de Tancaryille, osobicie wycign wobec niedyskretnych. adna z czarodziejek nie poruszya si ani nie odezwaa. Triss ani przez moment nie wtpia w ostrzeenie Sheali. Samotnica z Koviru nie zwyka bya rzuca grb na wiatr. Oddajemy ci gos, Filippo. Do szacownego zgromadzenia za zwracam si z prob o zachowanie ciszy do chwili, gdy Filippa da zna, e skoczya. Filippa Eilhart wstaa, szeleszczc sukni. Szanowne konfraterki powiedziaa. Sytuacja jest powana. Magia jest zagroona. Tragiczne wydarzenia na Thanedd, do ktrych powracam myl z alem i niechci, dowiody, e efekty setek lat pozornie bezkonfliktowej wsppracy w mgnieniu oka poszy na marne, gdy do gosu doszy prywata i wygrowane ambicje. Obecnie mamy rozbrat, bezad, wzajemn wrogo i nieufno. To, co si dzieje, zaczyna wymyka si spod kontroli. Aby kontrol odzyska, aby nie dopuci do ywioowego kataklizmu, naley wzi w mocne rce ster tego targanego sztormem okrtu. Ja, pani Laux-Antille, pani Merigold i pani Metz przedyskutowaymy ju t spraw i jestemy zgodne. Odbudowanie zniszczonych na Thanedd Kapituy i Rady nie wystarczy. Nie ma zreszt z kogo odbudowywa obu tych instytucji, nie ma gwarancji, e odbudowane nie bd od pocztku zaraone chorob, ktra zniszczya poprzednie. Powinna powsta zupenie inna, sekretna organizacja, ktra suy bdzie wycznie sprawom magii. Ktra uczyni wszystko, by nie dopuci do kataklizmu. Jeeli bowiem zginie magia, zginie ten wiat. Tak, jak przed wiekami, wiat pozbawiony magii i niesionego przez ni postpu pogry si w chaosie i mroku, utonie w krwi i barbarzystwie. Wszystkie obecne tu panie zapraszamy do wzicia udziau w naszej inicjatywie, do aktywnego uczestnictwa w pracach proponowanego tajnego zespou. Pozwoliymy sobie was tu przywoa, aby usysze wasze zdanie w tej kwestii Skoczyam. Dzikujemy skina gow Sheala de Tancaryille. Jeeli panie pozwol, ja rozpoczn. Pierwsze moje pytanie, droga Filippo, brzmi: dlaczego ja? Dlaczego mnie ta przywoano? Wielokrotnie odmawiaam wysuwania mej kandydatury do Kapituy, zoyam rezygnacj z fotela w Sdzie. Po pierwsze, pochania mnie moja praca. Po drugie, uwaaam i nadal uwaam, e s w 27

Kovirze, Poviss i Hengfors inni, godniejsi tych zaszczytw. Zapytuj dlaczego zaproszono tu mnie, a nie Carduina? Nie Istredda z Aedd Gynyael, Tugduala lub Zangenisa? Bo to mczyni odrzeka Filippa. Organizacja, o ktrej mwiam, ma za skada si wycznie z kobiet Pani Assire? Wycofuj moje pytanie umiechna si nilfgaardzka czarodziejka. Byo zbiene w treci z pytaniem pani De Tancaryille. Odpowied mnie satysfakcjonuje. Trci mi to babskim szowinizmem powiedziaa z przeksem Sabrina Glevissig. Zwaszcza w twoich ustach, Filippa, po twojej zmianie... orientacji erotycznej. Ja nie mam nic przeciw mczyznom. Wicej, ja uwielbiam mczyzn i ycia sobie bez nich nie wyobraam. Ale... Po chwili zastanowienia... To w sumie jest suszna koncepcja. Mczyni s psychicznie niestabilni, zbyt podatni na emocje, nie mona na nich liczy w momentach kryzysu. To fakt przyznaa spokojnie Margarita Laux-Antille. Stale porwnuj wyniki adeptek Aretuzy z efektami pracy chopcw ze szkoy w Ban Ard, a porwnanie wypada nieodmiennie na korzy dziewczt. Magia to cierpliwo, delikatno, inteligencja, rozwaga, wytrwao, take pokorne, lecz spokojne znoszenie poraek i niepowodze. Mczyzn gubi ambicja. Oni zawsze chc tego, o czym wiedz, e to niemoliwe i nieosigalne. A moliwego nie zauwaaj. Dosy, dosy, dosy achna si Sheala, nie kryjc Umiechu. Nie ma nic gorszego ni naukowo podbudowany szowinizm, wstyd si, Rita. Wszelako... Tak, ja rwnie uwaam za rzecz suszn zaproponowan jednopciow struktur tego... konwentu czy te, jeli kto woli, loy. Jak syszymy, chodzi o przyszo magii, a magia to sprawa zbyt powana, by jej los powierza mczyznom. Jeli mona odezwaa si melodyjnie Francesca Findabair chciaabym przerwa na moment dywagacje o naturalnej i nie ulegajcej kwestii dominacji naszej pci, a skupi si na sprawach dotyczcych zaproponowanej inicjatywy, cel ktrej nadal nie do koca jest dla mnie jasny. A chwila nie jest przypadkowa i budzi skojarzenia. Trwa wojna. Nilfgaard pogromi i przypar pnocne krlestwa do muru. Czy zatem pod oglnikowymi hasami, jakie tu syszaam, nie kryje si zrozumiaa ch, by sytuacj odwrci? By pogromi i przyprze do muru Nilfgaard? A pniej dobra si do skry zuchwaym elfom? Jeli tak jest, droga Filippo, to nie znajdziemy paszczyzny porozumienia. Czy to jest powd, dla ktrego ja zostaam tu zaproszona? spytaa Assire var Anahid. Nie powicam wiele uwagi polityce, ale wiem, e armia cesarska odnosi w wojnie przewagi nad waszymi wojskami. Poza pani Francesk i poza pani de Tancarville, pochodzc z krlestwa neutralnego, wszystkie panie reprezentuj krlestwa wrogie Cesarstwu Nilfgaardzkiemu. Jak 28

mam rozumie sowa o magicznej solidarnoci? Jako zacht do zdrady? Przykro mi, ale nie widz si w takiej roli. Skoczywszy przemow, Assire pochylia si, jakby dotykaa czego, co nie miecio si w projekcji. Triss zdawao si, e syszy miauczenie. Ona ma jeszcze kota szepna Keira Metz. Zao si, e czarnego... Ciszej sykna Filippa. Droga Francesko, szanowna Assire. Nasza inicjatywa ma by absolutnie apolityczna, to jest jej podstawowe zaoenie. Kierowa si bdziemy nie interesami ras, krlestw, krlw i imperatorw, lecz dobrem magii i jej przyszoci. Kierujc si dobrem magii Sabrina Gleyissig umiechna si szyderczo nie zapomnimy chyba jednak o dobrobycie magiczek? A przecie wiemy, jak traktowani s czarodzieje w Nilfgaardzie. My tu sobie bdziemy apolitycznie gada, a gdy Nilfgaard zwyciy i dostaniemy si pod cesarsk wadz, wszystkie bdziemy wyglda tak, jak... Triss poruszya si niespokojnie, Filippa ledwie syszalnie westchna. Keira opucia gow, Sheala udaa, e poprawia boa. Francesca przygryza warg. Twarz Assire var Anahid nie drgna, ale pokrya si lekkim rumiecem. Wszystkie z nas spotka marny los, chciaam powiedzie dokoczya szybko Sabrina. Filippa, Triss i ja, wszystkie trzy byymy na Wzgrzu Sodden. Emhyr rozliczy si z nami za tamt klsk, za Thanedd, za caoksztat naszej dziaalnoci. Ale to tylko jedno z zastrzee, ktre budzi we mnie deklarowana apolityczno tego konwentu. Czy udzia w nim oznacza natychmiastow rezygnacj z czynnej i politycznej wszak suby, ktr obecnie penimy przy naszych krlach? Czy te mamy w tej subie pozosta i suy dwm paniom: magii i wadzy? Ja umiechna si Francesca gdy kto komunikuje mi, e jest apolityczny, zawsze pytam, ktr z polityk konkretnie ma na myli. A ja wiem, e z pewnoci nie ma na myli tej, ktr prowadzi powiedziaa Assire var Anahid, patrzc na Filipp. Ja jestem apolityczna uniosa gow Margarita Laux-AntiIle. I moja szkoa jest apolityczna. Mam na myli wszystkie typy, rodzaje i gatunki polityki, jakie istniej! Drogie panie odezwaa si milczca od duszej chwili Sheala. Pamitajcie, e jestecie pci dominujc. Nie zachowujcie si wic jak dziewczynki, wyszarpujce sobie przez st tac z akociami. Zaproponowane przez Filipp principium jest wszake jasne. Przynajmniej dla mnie, a wci za mao mam podstaw, by uwaa was za mniej bystre. Poza t sal bdcie, kim chcecie, sucie, komu chcecie i czemu chcecie, tak wiernie, jak zechcecie. Ale gdy konwent si zbierze, zajmowa bdziemy si wycznie magi i jej przyszoci. Tak wanie to sobie wyobraam potwierdzia Filippa Eilhart. Wiem, e problemw jest wiele, e s wtpliwoci i niejasnoci. Omwimy je przy nastpnym spotkaniu, w ktrym wszystkie wemiemy udzia nie w postaci 29

projekcji czy iluzji, lecz we wasnych osobach. Obecno uznana bdzie nie za formalny akt przystpienia do konwentu, lecz za gest dobrej woli. O tym, czy taki konwent w ogle powstanie, zadecydujemy wsplnie. My wszystkie. Na rwnych prawach. My wszystkie? powtrzya Sheala. Widz tu puste krzesa, zakadam, e nie ustawiono ich przypadkowo. Konwent powinien liczy dwanacie czarodziejek. Chciaabym, aby kandydatk na jedno z tych pustych krzese zaproponowaa nam i przedstawia na nastpnym spotkaniu pani Assire. W Cesarstwie Nilfgaardu znajdzie si z pewnoci jeszcze jedna godna czarodziejka. Drugie miejsce zostawiam do obsady tobie, Francesca, by jako jedyna czystej krwi elfka nie czua si osamotniona. Trzecie... Enid an Gleanna uniosa gow. Prosz o dwa miejsca. Mam dwie kandydatury. Czy ktra z pa ma co przeciw tej probie? Jeli nie, ja te si zgadzam. Mamy dzi pity dzie sierpnia, pity dzie po nowiu. Spotykamy si ponownie drugiego dnia po peni, drogie konfraterki, za czternacie dni. Zaraz przerwaa Sheala de Tancarville. Jedno miejsce wci pozostaje puste. Kto ma by dwunast czarodziejk? To bdzie wanie pierwszym problemem, ktrym zajmie si loa Filippa umiechna si tajemniczo. Za dwa tygodnie powiem wam, kto powinien zasi na dwunastym krzele. A potem wsplnie zastanowimy si, jak sprawi, by ta osoba tu zasiada. Zdziwi was moja kandydatura i ta osoba. Bo to nie jest zwyka osoba, szanowne konfraterki. To jest mier albo ycie, Destrukcja lub Odrodzenie, ad lub Chaos. Zaley, jak na to spojrze. ***** Caa wie wylega przed poty, by patrze na przejazd bandy. Tuzik wyszed wraz z innymi. Mia robot, ale nie mg si powstrzyma. Ostatnia wiele gadano o Szczurach. Krya nawet plotka, e wszystkich schwytano i powieszono. Plotka bya jednak faszywa, dowd demonstracyjnie i bez popiechu paradowa wanie przed ca wsi. Bezczelne otry szepn kto za plecami Tuzika, a by to szept peen podziwu. rodkiem wsi wal... Wystrojeni, jakby na wesele... A jakie konie! I u Nilfgaardczykw takich nie obaczysz! Ba, zrabowane. Szczury wszystkim konie bior. Konia teraz wszdy sprzeda atwo. Ale najlepsze sobie ostawiaj... Ten na przedzie, patrzajcie, to Giselher... Herszt ichni. A podle niego, na kasztance, to ta elfka... Iskra j woaj... Zza plotu wypad kundel, zanis si szczekiem, uwijajc si tu przy przednich kopytach klaczy Iskry. Elfka potrzsna bujn grzyw ciemnych wosw, obrcia konia, pochylia si mocno i smagna psa nahajem. Kundel

30

zaskowycza i trzykrotnie obrci si w miejscu, a Iskra naplua na niego. Tuzik zme w zbach przeklestwo. Stojcy obok szeptali nadal, dyskretnie wskazujc kolejnych Szczurw jadcych stpa przez wie. Tuzik sucha, bo musia. Zna plotki i gadki nie gorzej ni inni, bez trudu domyla si, e ten ze zmierzwionymi, sigajcymi ramion wosami koloru somy, gryzcy jabko, to Kayleigh, e ten barczysty to Asse, a ten w haftowanym pkouszku to Reef. Defilad zamykay dwie dziewczyny, jadce bok w bok i trzymajce si za rce. Wysza, siedzca na gniadoszu, bya ostrzyona jakby po tyfusie, kaftanik miaa rozpity, koronkowa bluzka byskaa spod niego nieskaziteln biel, naszyjnik, bransolety i kolczyki say olepiajce refleksy. Ta obsmyczona to Mistle... usysza Tuzik. Obwieszona byskotkami, icie niby choinka na Yule. Powiadaj, e ubia wicej ludzi, ni wiosen liczy... A ta druga? Na dereszku? Ta z mieczem przez plecy? Falka j zw. Od tego lata ze Szczurami jedzi. Te pono ziko nieliche... Ziko nieliche, jak oceni Tuzik, nie byo wiele starsze od jego crki, Milenki. Popielate wosy modziutkiej bandytki kosmykami wymykay si spod aksamitnego beretu z butnie podrygujcym pkiem baancich pir. Na szyi pona jedwabna chustka w kolorze maku, zawizana w fantazyjn kokard. Wrd wylegych przed chaupy wieniakw zapanowao nagle poruszenie. Bo oto jadcy na czele bandy Giselher wstrzyma konia, niedbaym gestem rzuci brzczc sakieweczk pod nogi wspartej na kosturze babki Mykitki. Niech ci bogi maj w opiece, synusiu miociwy! zawya babka Mykitka. Oby zdrw by, dobroczyco nasz, oby ci... Perlisty miech Iskry zaguszy mamlanie staruszki. Elfka zawadiacko przeoya praw stop nad lkiem, signa do kabzy i zamaszycie sypna w tum garci monet. Eeef i Asse poszli za jej przykadem, prawdziwy srebrny deszcz posypa si na piaszczyst drog. Kayleigh, rechoczc, cisn w kotujcych si nad pienidzmi ogryzkiem jabka. Dobroczycy! Sokoliki nasze! Niech wam dola bdzie askawa! Tuzik nie pobieg za innymi, nie pad na kolana, by wygrzebywa monety z piasku i kurzego gwna. Sta nadal pod potem, patrzc na mijajce go wolno dziewczyny. Modsza, ta o popielatych wosach, dostrzega jego wzrok i wyraz twarzy. Pucia rk ostrzyonej, gna konia i najechaa na niego, przypierajc do potu i omal nie zawadzajc strzemieniem. Zobaczy jej zielone oczy i zadra. Tyle w nich byo za i zimnej nienawici. Zostaw, Falka zawoaa ostrzyona. Niepotrzebnie. Zielonooka bandytka zadowolia si przyparciem Tuzika do potu, pojechaa za Szczurami, nawet nie odwracajc gowy. 31

Dobroczycy! Sokoliki! Tuzik splun. Na przedwieczerzu do wsi wpadli Czarni, budzcy groz konni z fortu pod Fen Aspra. Dudniy podkowy, ray konie, brzkaa bro. Sotys i inni wypytywani chopi gali jak najci, kierowali pocig na faszywy lad. Tuzika nikt o nic nie pyta. I dobrze. Gdy wrci z pastwiska i poszed do ogrodu, usysza gosy. Rozpozna szczebiot bliniaczek stelmacha Zgarba, amice si falsety chopcw ssiadw. I gos Milenki. Bawi si, pomyla. Wyszed zza drewutni. I zmartwia. Milena! Milenka, jego jedyna yjca crka, jego oczko w gowie, przewiesia sobie przez plecy patyk na sznurku, udajcy miecz. Wosy rozpucia, do wenianej czapeczki przyczepia kogucie pirko, na szyi zamotaa matczyn chusteczk. W dziwaczn, fantazyjn kokard. Oczy miaa zielone. Tuzik nigdy dotd nie bi crki, nigdy nie robi uytku z ojcowskiego rzemienia. To by pierwszy raz. ***** Na horyzoncie bysno, zagrzmiao. Podmuch wiatru jak brona przeora powierzchni Wstki. Bdzie burza, pomylaa Milva, a po burzy przyjdzie sota. Ziby nie myliy si. Popdzia konia. Jeli chciaa dogoni wiedmina przed burz, musiaa si spieszy.

32

Poznaem w yciu wielu wojskowych. Znaem marszakw, generaw, wojewodw i hetmanw, triumfatorw licznych kampanii i bitew. Przysuchiwaem si ich opowieciom i wspomnieniom. Widywaem ich schylonych nad mapami, rysujcych na nich rnokolorowe kreski, robicych plany, obmylajcych strategie. W tej papierowej wojnie wszystko grao, wszystko funkcjonowao, wszystko byo jasne i wszystko we wzorowym porzdku. Tak by musi, wyjaniali wojskowi. Armia to przede wszystkim porzdek i ad. Wojsko nie moe istnie bez porzdku i adu. Tym dziwniejsze jest, e prawdziwa wojna a kilka prawdziwych wojen widziaem pod wzgldem porzdku i adu do zudzenia przypomina ogarnity poarem burdel. Jaskier, P wieku poezji

Rozdzia drugi

Krysztaowo czysta woda Wstki przelewaa si przez krawd uskoku agodnym, obym lukiem, szumic i spienion kaskad spadaa midzy czarne jak onyks gazy, amaa si na nich i gina w biaej kipieli, z ktrej wylewaa si w rozlege poso, tak przejrzyste, e wida byo kady kamyczek w rnokolorowej mozaice dna, kady zielony warkocz falujcych w prdzie wodorostw. Oba brzegi porasta kouch rdestw, wrd ktrych uwijay si pluszcze, dumnie prezentujce biae abodki na podgardlach. Nad rdestami krzewy mieniy si zieleni, brzem i ochr na tle wierkw, wygldajcych jak posypane sproszkowanym srebrem. Zaiste westchn Jaskier. Piknie tu. Wielki ciemny ososiopstrg sprbowa skoku przez prg wodospadu. Przez moment wisia w powietrzu, prc petwy i zamiatajc ogonem, potem ciko spad w kotujc si pian burzyny. Ciemniejce na poudniu niebo przekrelia rozwidlona wstga byskawicy, daleki grzmot guchym echem przetoczy si po cianie lasu. Gniada klacz wiedmina zataczya, szarpna bem, wyszczerzya zby, usiujc wyplu wdzido. Geralt ostro cign jej wodze, klacz tanecznie podreptaa do tyu, dzwonic podkowami na kamieniach. Ho! Hooo! Widziae j, Jaskier? Cholerna baletnica! Psiakrew, przy pierwszej sposobnoci pozbd si tego zwierzaka! Niech skonam, zamieni choby na osa! 33

Prdko przewidujesz tak sposobno? poeta podrapa si w swdzcy od uku komarw kark. Dziki krajobraz tej doliny dostarcza wprawdzie niezrwnanych wrae estetycznych, ale dla odmiany popatrzybym chtnie na jak mniej estetyczn ober. Wkrtce minie tydzie, od kiedy podziwiam romantyczn przyrod, pejzae i odlege horyzonty. Zatskniem do wntrz. Zwaszcza takich, w ktrych podaj ciep straw i zimne piwo. Przyjdzie ci potskni jeszcze czas jaki Wiedmin odwrci si w siodle. By moe zagodzi twe cierpienia wiadomo, e i mnie troch tskno do cywilizacji. Jak wiesz, tkwiem w Brokilonie rwno trzydzieci sze dni. I nocy, w ktre romantyczna przyroda zibia mi tyek, pezaa po plecach i osiadaa ros na nosie... Hooooo! Zaraza! Zaprzestaniesz wreszcie fochw, przeklta kobyo? Bki j kuj. Gady zrobiy si zajade i krwioercze, jak to przed burz. Na poudniu grzmi i byska coraz czciej. Zauwayem Wiedmin spojrza w niebo, powstrzymujc roztaczonego konia. Wiatr te jest inny. Morzem zalatuje. Zmiana pogody, ani chybi. Jedziemy. Popd no tego opasego waacha, Jaskier. Mj rumak nazywa si Pegaz. Jakeby inaczej. Wiesz co? Moj elfi koby te jako nazwiemy. Hmmm... Moe Potka? zakpi trubadur. Potka zgodzi si Wiedmin. adnie. Geralt? Sucham. Czy miae w yciu konia, ktry nie nazywa si Potka? Nie odrzek Wiedmin po chwili zastanowienia. Nie miaem. Popd wywaaszonego Pegaza, Jaskier. Daleka droga przed nami. I owszem burkn poeta. Nilfgaard... Ile to mil, wedug ciebie? Duo. Dotrzemy przed zim? Dotrzyjmy wpierw do Verden. Tam przedyskutujemy... pewne sprawy. Jakie? Nie zniechcisz mnie ani nie pozbdziesz si Bd ci towarzyszy! Tak postanowiem. Zobaczymy. Powiedziaem, dotrzyjmy do Verden. A daleko jeszcze? Znasz te tereny? Znam. Jestemy przy kaskadzie Ceann Treise, przed nami miejsce, ktre nazywa si Sidma Mila. Te grki za rzek to s Sowie Wzgrza. A my jedziemy na poudnie, z biegiem rzeki? Wstka wpada do Jarugi gdzie w okolicach twierdzy Bodrog... Pojedziemy na poudnie, ale tamtym brzegiem. Wstka zakrca ku zachodowi, my pojedziemy lasami. Chc dotrze do miejsca, ktre nazywa si Drieschot, czyli Trjkt. Tam schodz si granice Verden, Brugge i Broklionu. A stamtd? 34

Nad Jarug. I do ujcia. Do Cintry. A potem? A potem si zobaczy. Jeli to w ogle moliwe, zmu twego gnunego Pegaza do nieco szybszego chodu. Ulewa dopada ich podczas przeprawy, na samym rodku rzeki. Najpierw zerwa si gwatowny wicher, huraganowymi icie podmuchami szarpic wosy i opocze, siekc twarze limi i patykami zdartymi z nadbrzenych drzew. Krzykiem i uderzeniami pit popdzili konie, pienic wod ruszyli w stron brzegu. Wtedy wiatr nagle cich i zobaczyli sunc ku nim szar cian deszczu. Powierzchnia Wstki zbielaa i zagotowaa si, jakby kto z nieba ciska do rzeki miliardy oowianych kul. Nim wydostali si na brzeg, zmoczyo ich tgo. Pospiesznie skryli si w lesie. Korony drzew tworzyy nad ich gowami gsty, zielony dach, ale nie by to dach mogcy uchroni przed tak ulew. Deszcz szybko zsiek i pochyli licie, po chwili w lesie lao prawie tak samo jak na otwartej przestrzeni. Okrcili si opoczami, postawili kaptury. Wrd drzew zapanowaa ciemno, rozjaniana tylko coraz czstszymi byskawicami. Grzmiao co i rusz, przecigle i z oguszajcym gruchotem. Potka poszya si, tupaa i taczya. Pegaz zachowywa niewzruszony spokj. Geralt! wrzasn Jaskier, prbujc przekrzycze kolejny grom, toczcy si po lesie jak gigantyczny wz. Zatrzymajmy si! Schromy gdzie! Gdzie? odwrzasn. Jed! I jechali. Po jakim czasie deszcz osab wyranie, wicher znowu zaszumia w koronach drzew, trzaski grzmotw przestay widrowa uszy. Wyjechali na ciek wrd gstej olszyny. Potem na polan. Na polanie rs potny buk, pod jego konarami, na grubym i rozlegym kobiercu zbrzowiaych lici i bukwi sta zaprzony w par muw wz. Na kole siedzia wonica i mierzy do nich z kuszy. Geralt zakl. Kltw zaguszy grom. Opu kusz, Kolda powiedzia niski czowiek w somianym kapeluszu, odwracajc si od pnia buka, podskakujc na jednej nodze i zapinajc spodnie. To nie ci, na ktrych czekamy. Ale to klienci. Nie strasz klientw. Czasu mamy nieduo, ale pohandlowa zawsze zdymy! Ki diabe? zamrucza Jaskier za plecami Geralta. Podjedcie bliej, panowie elfy zawoa czowiek w kapeluszu. Bez lku, ja swj czek. N'ess a tearth! Va, Seidhe. Ceadmil! Ja swj, rozumie elf? Pohandlujemy? No, podjedcie tu, pod buczyn, tu tak nie leci na gow! Geralt nie dziwi si pomyce. Obaj z Jaskrem byli zakutani w szare elfie opocze. On sam nosi otrzymany od driad kubrak z ulubionym przez elfy liciastym motywem, siedzia na koniu z typowo elfim rzdem i charakterystycznie zdobionymi trziami. Twarz czciowo zasania mu kaptur. Co do gadysza Jaskra, ten ju wczeniej brany by niekiedy za elfa lub pelfa, 35

zwaszcza od czasu, gdy zacz nosi wosy do ramion i zwyk okazjonalnie fryzowa je na elazkach. Uwaaj mrukn, zsiadajc. Jeste elf. Nie otwieraj gby bez potrzeby. Dlaczego? To hayekarzy. Jaskier sykn z cicha. Wiedzia, o co chodzi. Wszystkim rzdzi pienidz, a popyt wywoywa poda. Grasujcy po lasach Scoia'tael gromadzili zbywalny, a zbdny im up, cierpieli za na niedostatek ekwipunku i broni. Tak zrodzi si leny obwony handel. I gatunek ludzi, ktrzy si takim handlem parali. Na duktach, ciekach, przesiekach i polanach zjawiay si cichaczem wozy kupczcych z Wiewirkami spekulantw. Elfy nazyway ich hay'caaren, sowem nieprzetumaczalnym, ale kojarzcym si z drapien chciwoci. Wrd ludzi upowszechni si termin hayekarzy, a sowo kojarzyo si jeszcze paskudniej. Bo te i paskudni byli to ludzie. Okrutni i bezwzgldni, nie cofajcy si przed niczym, nawet przed mordem. Schwytany przez wojsko hayekar nie mg liczy na miosierdzie. Tote sam nie zwyk go okazywa. Napotkawszy w drodze kogo, kto mg go wyda onierzom, bez namysu siga po kusz lub n. Nie trafili wic najlepiej. Szczciem havekarzy brali ich za elfw. Geralt szczelniej zasoni twarz kapturem i zacz si zastanawia, co bdzie, gdy maskarada si wyda. Ale plucha zatar rce handlarz. Leje, jakby kto w niebiosach dziur zrobi! Brzydki tedd, ell'ea? Ale nic to, dla interesw nie ma zej pogody. S jeno zy towar i zy pienidz, h, h! Rozumie elf? Geralt kiwn gow. Jaskier burkn co niewyranie zza kaptura. Na ich szczcie pogardliwa niech elfw do konwersowania z ludmi bya powszechnie znana i nikogo nie dziwia. Wonica jednak nie odkada kuszy, a to nie by dobry znak. Od kogo jestecie? Z jakiego komanda? hayekar, jak kady powany handlowiec, nie dawa si stropi rezerw i maomwnoci klientw. Od Coinneacha Da Eeo? Od Angusa Bri-Cri? Czy moe od Riordaina? Riordain, wiem on to, tydzie temu w pie wyci krlewskich komornikw, z powodem idcych, bya w powodzie cignita danina. Moneta, nie osep. Ja nie bior w zapacie dziegciu ni ziarna, ni poplamionej juch odziewy, z upiey za jeno aby nork, sobola a gronostaja. Ale najmilsza mi monetka, kamyczki a klejnociki! Jeli macie, moem pohandlowa! U mnie towarek pierwszy sort! Eyelienn vara en ard scedde, elTea, rozumie elf? Wszystko mam. Patrzajta. Handlarz podszed do wozu, cign skraj mokrej pachty. Dostrzegli miecze, uki, pki brzechw, sioda. Havekar pogrzeba w towarze, wycign jedn ze strza. Grot by zbaty i nadpiowany. U innych tego nie najdziecie powiedzia chepliwie. Inni kupce pietra maj, dudy w miech, bo za takie grodki konikami rozrywaj, gdy kogo z nimi 36

pochwyc. Ale ja wiem, co Wiewirkom lube, klient nasz pan, a nie masz handelku bez ryzyczka, byle by proficik by! U mnie ... rozpryskowe groty dziewi orenw za tuzin. Naey'de aen teedeane, ell'ea, rozumie Seidhe? Kln si, e nie zdzieram, sam niewiele zarabiam, na gweczki dzieci mych si kln. Trzy tuzinki zasi zrazu wemiecie, to sze procent rabatu z ceny strc. Okazyjka, kln si, czysta okazyjka... Hola, Seidhe, wara od furgonu! Jaskier pochliwie cofn rk od plandeki, gbiej nasun kaptur na oczy. Geralt po raz nie wiadomo ktry przekl w duchu nieopanowan ciekawo barda. Mir'me vara zamamrota Jaskier, przepraszajco unoszc rk. Squaess'me. Bez urazy wyszczerzy zby havekar. Ale tam nie lza zaglda, bo tam na wozie inny towarek te jest. Ale nie na sprzeda, nie dla Seidhe. Zamwiony, he, he. No, ale my tu gadu-gadu... Pokacie pienidze. Zaczyna si, pomyla Geralt, patrzc na napit kusz wonicy. Mia podstawy mniema, e grot betu mg by hayekarsk rozpryskow okazyjk, ktra trafiajc w brzuch, wychodzia plecami w trzech, a niekiedy czterech miejscach, robic z wewntrznych organw postrzelonego bardzo nieporzdny gulasz. N'ess tedd powiedzia, udajc piewny akcent. Tearde. Mireann vara, va'en vort. Wrcimy z komando, wtedy handel. Ell'ea? Rozumie Dh'oine? Rozumie havekar splun. Rozumie, ecie golcy, towar chciaoby si bra, jeno gotwki nie staje. Poszli precz! I nie wracajcie, bo ja tu z wanymi osobami mam si widzie, bezpieczniej wam tym osobom nie popa w oczy. Ruszajcie do... Urwa, syszc chrapanie konia. Niech to kaduk! warkn. Za pno! Ju tu s! by pod kaptury, elfy! Nie rusza si i ni pary z gby! Kolda, durniu, wSoi t kusz, a ywo! Szum deszczu, grzmoty i dywan lici tumiy dudnienie kopyt, dziki czemu jedcom udao si podjecha niepostrzeenie i okry buk w mgnieniu oka. To nie byli Scoia'tael. Wiewirki nie nosiy zbroi, a omiu otaczajcych drzewo konnych poyskiwao zlanym deszczem motaem hemw, naramiennikw i kolczug. Jeden z jedcw zbliy si stpa, wznis nad havekarem jak gra. Sam by susznego wzrostu, a siedzia na potnym bojowym ogierze. Opancerzone ramiona przykrywaa wilcza skra, twarz przysania hem z szerokim wystajcym nosalem sigajcym dolnej wargi. W rku obcy trzyma gronie wygldajcy nadziak. Rideaux! zawoa chrapliwie. Faoiltiarna! odkrzykn handlarz lekko amicym si gosem. Jedziec zbliy si jeszcze bardziej, pochyli w siodle. Woda strumieniem cieka ze stalowego nosala wprost na karwasz i zowrogo lnicy dzib nadziaka. 37

Faoiltiarna! powtrzy havekar, kaniajc si w pas. Zdj kapelusz, deszcz momentalnie gadko przylepi do czaszki jego rzadkie wosy. Faoiltiarna! Ja swj, haso i odzew znam... Od Faoiltiarny jad, wasza wielmono... Czekam tu, jak byo umwione... Ci tam, co za jedni? Moja eskorta havekar skoni si jeszcze gbiej. Ten tego, elfy... Jeniec? Na wozie. W trumnie. W trumnie? grom czciowo zaguszy wcieky ryk jedca w hemie z nosalem. Nie ujdzie ci to pazem! Pan de Rideaux rozkaza wyranie, e jeniec ma by dostarczony ywy! ywy jest, ywy wybekota pospiesznie handlarz. Jak byo rozkazano... W trumn wsadzony, ale ywy... Nie mj to by pomys, z t trumn, wasza wielmono. To Faoiltiama... Jedziec stukn nadziakiem o strzemi, da znak. Trzech konnych zeskoczyo z siode i cigno plandek z furgonu. Gdy wyrzucili na ziemi sioda, derki i pki uprzy, w wietle byskawicy Geralt faktycznie dostrzeg trumn ze wieej soniny. Nie przyglda si jednak zbyt uwanie. Czu mrowice zimno w kocach palcw. Wiedzia, co si za chwil stanie. Jake to tak, wasza mio? odezwa si havekar, patrzc na lecce na zmoczone licie towary. Dobro mi z wozu wygruacie? Kupuj to wszystko. Razem z zaprzgiem. Aaaa na zaronit gb handlarza wypez obleny umiech. To insza inszo. To bdzie... Niech podumam... Pi setek, z przeproszeniem waszej szlachetnoci, jeli w temerskiej walucie. Jeli za waszymi florenami, tedy czterdzieci i pi. Tak tanio? parskn jedziec, upiornie umiechajc si zza nosala. Zbli si. Uwaaj, Jaskier sykn Wiedmin, niepostrzeenie rozpinajc klamr paszcza. Zagrzmiao. Hayekar zbliy si do jedca, naiwnie liczc na transakcj swego ycia. I bya to transakcja jego ycia, moe nie najlepsza, ale na pewno ostatnia. Jedziec stan w strzemionach i z rozmachem wbi mu nadziak w wyysiae ciemi. Handlarz pad bez jku, zadygota, zatrzepa rkami, zora obcasami mokry dywan lici. Ktry z buszujcych na wozie zarzuci rzemie na szyj wonicy, zacisn, drugi przypad, dgn sztyletem. Jeden z konnych rzutem podnis kusz do ramienia mierc w Jaskra. Geralt mia ju jednak w rku miecz, wyrzucony z wozu hayekara. Uchwyciwszy bro w poowie klingi, cisn ni jak oszczepem. Przeszyty kusznik zwali si z konia, wci z wyrazem bezbrzenego zdumienia na twarzy. Uciekaj, Jaskier! Jaskier dopad Pegaza i dzikim susem skoczy na siodo. Skok by jednak troch zbyt dziki, a poecie brakowao wprawy. Nie zdoa utrzyma si ku i 38

zlecia na ziemi po przeciwnej stronie konia. I to uratowao mu ycie, klinga miecza atakujcego jedca z sykiem przecia powietrze nad uszami Pegaza. Waach sposzy si, targn, zderzy z koniem napastnika. To nie elfy! rykn jedziec w hemie z nosalem, dobywajc miecza. ywych bra! ywych! Jeden z tych, ktrzy zeskoczyli z wozu, zasugerowa si rozkazem, zawaha. Geralt zdy ju jednak doby wasnego miecza i nie waha si ani sekundy. Zapa dwch pozostaych schodzia nieco lecca na nich fontanna krwi. Wykorzysta to i zarba drugiego. Ale konni ju siedzieli mu na karku. Wywin si spod ich mieczy, sparowa cicia, wykona unik i nagle poczu dojmujcy bl w prawym kolanie, poczu, e pada. Nie by ranny. Leczona w Brokilonie noga zwyczajnie i bez ostrzeenia odmwia posuszestwa. Zamierzajcy si na niego obuchem topora pieszy stkn nagle i zatoczy si, jak gdyby kto pchn go sunie. Zanim upad, Wiedmin spostrzeg strza z dugimi lotkami, wbit w bok napastnika do polowy brzechwy. Jaskier wrzasn, wrzask zaguszy grom. Uczepiony koa wozu Geralt zobaczy w wietle byskawicy jasnowos dziewczyn z napitym ukiem, wypadajc z olszynki. Konni tez j dostrzegli. Nie mogli jej nie dostrzec, bo jeden z nich wanie przewala si przez koski zad z gardem zamienionym przez grot w karminow miazg. Trzej pozostali, w tym dowdca w hemie z nosalem, z miejsca ocenili niebezpieczestwo, z wrzaskiem pogalopowali w kierunku uczniczki, kryjc si za szyjami koni. Sdzili, e koskie szyje stanowi dostateczn oson przed strzaami. Mylili si. Maria Barring, zwana Milv, napia uk. Mierzya spokojnie, z ciciw przycinit do twarzy. Pierwszy z atakujcych wrzasn i zsun si z konia, stopa uwiza mu w strzemieniu, podkute kopyta zmiadyy go. Drugiego strzaa wrcz zmiota z kulbaki. Trzeci, dowdca, by ju blisko, stan w strzemionach, wznis miecz do ciosu. Milva nie drgna nawet, nieustraszenie patrzc na napastnika, napia uk i z odlegoci piciu krokw wsadzia mu strza prosto w twarz, tu obok stalowego nosala. Strzaa przesza na wylot, zrzucajc hem. Ko nie zwolni galopu, pozbawiony hemu i znacznej czci czaszki jedziec przez kilka chwil siedzia w siodle, potem powolutku przechyli si i plusn w kau. Ko zara i pobieg dalej. Geralt wsta z trudem, pomasowa nog, ktra bolaa, ale, o dziwo, wydawaa si cakiem sprawna, mg stan na niej bez kopotw, mg chodzi. Obok gramoli si z ziemi Jaskier, zwalajc przygniatajcego go trupa z rozerwanym gardem. Twarz poety miaa kolor niegaszonego wapna. Milva zbliya si, po drodze wyrywajc strza z zabitego. Dzikuj ci rzek Wiedmin. Jaskier, podzikuj. To jest Milva Barring. Dziki niej yjemy. 39

Milva wyrwaa strza z drugiego trupa, obejrzaa zakrwawiony grot. Jaskier zamamrota niewyranie, schyli si w dwornym, acz nieco rozdygotanym ukonie, po czym upad na kolana i zwymiotowa. Kto on zacz? uczniczka wytara grot o mokre licie, wsadzia strza do koczana. Druh twj, wiedminie? Tak. Nazywa si Jaskier. Jest poet. Poeta Milva popatrzya na rzucanego suchymi ju torsjami trubadura, potem podniosa wzrok. Kiedy tak, tedy pojmuj. Jeli czego nie pojmuj, to czemu on tu rzyga, miast gdzie w cichoci rymy pisa. Nie moja zreszt rzecz. W pewnej mierze twoja. Ocalia mu skr. Mnie te. Milva otara spryskan deszczem twarz, na ktrej wci jeszcze mona byo dostrzec odcisk ciciwy. Cho strzelaa kilkakrotnie, odcisk by tylko jeden ciciwa za kadym razem przylegaa dokadnie w tym samym miejscu. Byam w olszynie ju wtedy, gdy gadalicie z havekarem powiedziaa. Nie chciaam, by szelma mnie widzia, no i nie byo musu. A potem nadjechali ci drudzy i zacza si sieczka. Kilku niele rozharatae. Umiesz mieczem obraca, trza ci przyzna. Chociae przecie kuternoga. Byo ci jeszcze zosta w Brokilonie, kurowa kulas. Pogorszysz, to do koca ywota kusztyka moesz, miarkujesz chyba? Przeyj. I mnie si tak widzi. Bo jechaam za tob w lad, by ci ostrzec. I zawrci. Nic nie bdzie z twojej wyprawy. Na poudniu wojna. Od Drieschot id na Brugge nilfgaardzkie wojska. Skd wiesz? A choby std dziewczyna szerokim gestem wskazaa na trupy i konie. Przecie to Nilfgaardczyki! Soc na szlemach nie widzisz? Haftw na czaprakach? Zbierajcie si, bierzem nogi za pas, wnet mog tu dalsi nadcign. Ci tutaj podjazdem szli. Nie myl pokrci gow eby to by podjazd albo stra przednia. Po co innego tu przyjechali. A po co, ciekawo? Po to wskaza na lec na wozie sosnow trumn, ciemnia od deszczu. Padao ju sabiej i przestao grzmie. Burza przesuwaa si ku pnocy. Wiedmin podnis lecy wrd lici miecz, wskoczy na wz, klnc z cicha, bo kolano wci jednak przypominao si blem. Pom mi to otworzy. C to, umarlaka chcesz... Milva urwaa, widzc wywiercone w wieku otwory. Do licha! ywego hayekar w tym pudle wiz? To jaki jeniec Geralt podway wieko. Handlarz czeka tu na Nilfgaardczykw, by im go przekaza. Wymienili si hasem i odzewem... Wieko oderwao si z trzaskiem, odsaniajc zakneblowanego czowieka, rzemiennymi ptlami przykrpowanego do bokw trumny za rce i nogi. 40

Wiedmin pochyli si. Przyjrza uwaniej. I jeszcze raz, jeszcze uwaniej. I zakl. No, prosz powiedzia przecigle. A to siurpryza. Kto by si spodziewa? Ty go znasz, wiedminie? Z widzenia umiechn si paskudnie. Schowaj n, Milva. Nie rozcinaj mu pt. To jest, jak widz, wewntrzna nilfgaardzka sprawa. Nie powinnimy si wtrca. Zostawimy go tak, jak jest. Czy ja dobrze sysz? odezwa si zza ich plecw Jaskier. By wci jeszcze blady, ale ciekawo ju przemoga inne emocje. Chcesz zostawi w lesie zwizanego czowieka? Domylam si, e rozpoznae kogo, z kim masz na pieku, ale to jest przecie jeniec, do diaba! By winiem ludzi, ktrzy dybali na nas i omal nie zabili. Wrg naszych wrogw... Urwa, widzc, e Wiedmin wyciga n z cholewy. Milva chrzkna cicho. Ciemnobkitne, mruone dotychczas przed kroplami deszczu oczy zwizanego rozszerzyy si. Geralt pochyli si i rozci ptl wic jego lewe rami. Spjrz, Jaskier powiedzia, chwytajc za nadgarstek i podnoszc uwolnion rk. Widzisz t szram na doni? To Ciri go cia. Na wyspie Thanedd, miesic temu. To Nilfgaardczyk. Przyjecha na Thanedd specjalnie po to, by uprowadzi Ciri. Cia go, bronic si przed porwaniem. Na nic przecie zdaa si ta obrona mrukna Milva. Co tu jednako, tak sobie myl, kupy si nie dziery. Jeli one twoj Ciri z ostrowu dla Nilfgaardu porwa, jak mod do tej trumny popad? Czemu go hayekar Nilfgaardczykom wanie wydawa? Zdejmij mu z gby knebel, wiedminie. Moe nam co powie? Wcale nie chc go sucha powiedzia gucho. Ju teraz rka mnie wierzbi, by go pchn, gdy tak ley i patrzy. Ledwo si hamuj. Gdy si odezwie, nie pohamuj si. Nie wszystko o nim wam powiedziaem. Nie hamuj si tedy Milva wzruszya ramionami. Pchnij, jeli taki to niegodziwiec. Ale co rychlej, bo czas nagli. Mwiam, Nilfgaardczykw tylko patrze. Id po mego konia. Geralt wyprostowa si, puszczajc rk zwizanego. Ten natychmiast zdar z ust i wyplu knebel. Ale nie odzywa si. Wiedmin rzuci mu n na pier. Nie wiem, za jakie grzeszki wsadzili ci do tej skrzynki, Nilfgaardczyku powiedzia. I nie obchodzi mnie to. Zostawiam ci ten kozik, oswobod si sam. Czekaj tu na swoich albo umykaj w lasy, twoja wola. Jeniec milcza. Skrpowany i uoony w drewnianym pudle wyglda jeszcze ndzniej i bezbronniej ni na Thanedd, a tam Geralt widzia go na kolanach, rannego, dygoczcego ze strachu w kauy krwi. Wyglda te znacznie modziej. Wiedmin nie dawa mu wicej ni dwadziecia pi lat. 41

Darowaem ci ycie na wyspie doda. Darowuj i teraz. Ale to ju ostatni raz. Przy nastpnym spotkaniu zabij jak psa. Pamitaj o tym. Gdyby ci przyszo do gowy namwi kamratw do pocigu za nami, zabierz t trumn ze sob. Przyda ci si. Jedziemy, Jaskier. A chyo! krzykna Milva, zawracajc galopem z wiodcej na zachd cieki. Ale nie tdy! W lasy, psia ma, w lasy! Co si stao? Od Wstki jazda idzie ku nam wielk kup! To Nilfgaard! Czego si gapicie? W konie, nim nas ogarn! ***** Bitwa o wie trwaa ju dobr godzin i nadal nic nie wskazywao na to, by miaa si ku kocowi. Piechurzy, bronicy si zza kamiennych murkw, potw i ustawionych w zapor wozw, odparli ju trzy ataki konnicy, szarujcej na nich po grobli. Szeroko grobli nie pozwalaa konnym nabra frontalnego impetu, a piechurom umoliwiaa skoncentrowanie obrony. W rezultacie fala jazdy za kadym razem rozbijaa si o barykady, zza ktrych zdesperowani, ale zajadli knechci razili cib jedcw deszczem betw i strza. Ostrzelana kawaleria kotowaa si i kbia, a wwczas obrocy wypadali na ni szybkim kontratakiem, upic ile wlezie berdyszami, gizannami i okutymi bojowymi cepami. Konnica wycofywaa si nad stawy, zostawiajc trupy ludzi i koni, piesi za kryli si za barykad i obrzucali wroga plugawymi wyzwiskami. Po jakim czasie konnica formowaa si i atakowaa ponownie. I tak dalej. Ciekawe, kto bije si z kim? po raz kolejny spyta Jaskier, niewyranie, albowiem wanie trzyma w ustach i prbowa zmikczy wyproszony u Milvy suchar. Siedzieli na samym skraju urwiska, dobrze ukryci wrd jaowcw. Mogli obserwowa bitw nie lkajc si, e ich samych kto dostrzee. Dokadniej biorc, musieli obserwowa. Nie mieli innego wyjcia. Przed nimi bya bitwa, za nimi ponce lasy. Nietrudno zgadn Geralt niechtnie zdecydowa si wreszcie odpowiedzie na pytanie Jaskra. Konni to Nilfgaardczycy. A piesi? Piesi to nie Nilfgaardczycy. Konni to regularna jazda z Verden powiedziaa Milva, do tej pory ponura i podejrzanie maomwna. Wyszyte szachownice maj na jukach. A ci we wiosce to bruggeskie zacine wojaki. To po chorgwi pozna. W samej rzeczy, rozochoceni kolejnym sukcesem knechci wznieli nad szacem zielony sztandar z biaym krzyem kotwicznym. Geralt przyglda si uwanie, ale wczeniej sztandaru nie dostrzeg, obrocy podnieli go dopiero teraz. Widocznie na pocztku bitwy gdzie si zapodzia. Dugo tu bdziemy siedzie? spyta Jaskier.

42

Masz tobie mrukna Milva Pytanie zada. Rozejrzyj si! Jak si nie obrcisz, tak rzy z tyu. Jaskier nie musia rozglda si ani obraca. Cay widnokrg pasiasty by od supw dymu. Najgciej dymio na pnocy i zachodzie, tam, gdzie ktre z wojsk podpalio lasy. Liczne dymy biy te w niebo na poudniu, tam, dokd zmierzali, gdy drog zagrodzia im bitwa. Ale w cigu godziny, jak spdzili na wzgrzu, dymy uniosy si rwnie na wschodzie. Wszelako podja uczniczka po chwili, patrzc na Geralta to mnie, wiedminie, icie ciekawi, c to teraz pocz zamylasz. Za nami Nilfgaard i ponca knieja, co przed nami, sam miarkujesz. Jakie tedy masz plany? Moje plany nie ulegy zmianie. Przeczekam t bijatyk i ruszam na poudnie. Nad Jarug. Chyba rozumu zbye wykrzywia si Milva. Przecie widzisz, co si dzieje. Goym przecie okiem wida, e to nie jaka tam rajza kup swawolnych, ale wojna co si zowie. Nilfgaard pospou z Verden idzie. Na poudniu Jarug ju, pewnie przeszli, pewnie ju cae Brugge, a moe i Sodden w ogniu... Musz dotrze do Jarugi. Piknie. A potem? Znajd d, popyn z prdem, sprbuj przedosta si do ujcia. Pniej statek... Stamtd, do cholery, musz kursowa jakie statki... Do Nilfgaardu? parskna. Plany nie ulegy zmianie? Nie musisz mi towarzyszy. Icie, nie musz. I chwali bogw, bo ja mierci nie szukam. Lka si jej nie lkam, ale to ci musz rzec: zabi si da, niewielka to sztuka. Wiem odpowiedzia spokojnie. Mam praktyk. Nie wdrowabym w tamte strony, gdybym nie musia. Ale musz, wic jad. Nic mnie nie powstrzyma. Ha zmierzya go wzrokiem. Ale gos, jakby kto noem dno starego garnka drapa. Gdyby ci cesarz Emhyr sysza, w gacie by pewnie popuci ze strachu. Do mnie, strae, do mnie, hufce moje cesarskie, biada, biada, ju tu do mnie do Nilfgaardu Wiedmin cznem pynie, wraz tu bdzie, ycia i korony zbawi! Zgubionym! Przesta, Milva. A juci! Czas, by ci kto wreszcie prawd w oczy rzek. Niech mnie wyliniay krlik wychdoy, jelim kiedy dumiejszego chopa widziaa! Emhyrowi jedziesz twoj dziewk wydrze? Ktr Emhyr na cesarzow upatrzy? Ktr krlom odebra? U Emhyra mocne pazury, co ucapi, tego nie puszcz. Z nim krlom si nie dola, a ty chcesz? Nie odpowiedzia. Do Nilfgaardu si wybierasz powtrzya Milva, z politowaniem kiwajc gow. Z cesarzem wojowa, narzeczon mu odbi. A podumae, co moe by? Gdy tam dojedziesz, gdy ow Ciri na paacowych pokojach odnajdziesz, ca we zocie i jedwabiach, co jej rzekniesz? Pjd, mia, za mnie, co ci tam 43

cesarski tron, we dwoje w szaasie zayjem, na przednwku kor je bdziem. Pojrzyj po sobie, kulawy oberwacu. Nawet kapot i buty dostae od driad, po jakim elfie, co z ran umar w Broklionie. Tedy wiesz, co bdzie, gdy ci twoja panna obaczy? W oczy ci plunie, wymieje, trabantom za prg wykin kae i psami poszczwa! Milva mwia coraz goniej, pod koniec przemowy prawie krzyczaa. Nie tylko ze zoci, ale by przekrzycze Wzmagajcy si haas. Z dou zaryczay dziesitki, moe setki gardzieli. Na bruggeskich knechtw zwalio si kolejne natarcie. Ale tym razem z dwch stron jednoczenie. Odziani w sine tuniki z szachownicami Verdeczycy cwaowali po grobli, a zza stawu, uderzajc na flank obrocw, wypad silny oddzia jazdy w czarnych paszczach. Nilfgaard rzeka krtko Milva. Tym razem piechota z Brugge nie miaa adnych szans. Kawaleria przedara si przez zapory i w mgnieniu oka rozniosa obrocw na mieczach. Sztandar z krzyem upad. Cz pieszych rzucia bro i poddaa si, cz usiowaa ucieka w kierunku lasu. Ale od strony lasu zaatakowa trzeci oddzia, wataha niejednolicie umundurowanych, lekkozbrojnych jedcw. Scoia'tael powiedziaa Milva, wstajc. Teraz ju pojmujesz, co si dzieje, wiedminie? Dotaro do ci? Nilfgaard, Verden i Wiewirki w kupie. Wojna. Jak w Aedirn przed miesicem. To rajd pokrci gow Geralt. Wyprawa upieska. Tylko konnica, adnej piechoty... Piechota dobywa fortw i prezydiw. Tamte dymy, mylisz, z czego? Z wdzarni? Z dou, od wioski, dobiegay ich dzikie, przeraliwe krzyki zbiegw, doganianych i wyrzynanych przez Wiewirki. Z dachw chat buchny dymy i pomienie. Silny wiatr przesuszy strzechy po porannej ulewie, poar szerzy si byskawicznie. Ot mrukna Milva z dymem pjdzie sioo. A ledwie co odbudowali po tamtej wojnie. Dwa lata w pocie czoa stawiali zrby, a zgorzeje w par chwil. Nauk by z tego wyciga! Jak? spyta ostro Geralt. Nie odpowiedziaa. Dym z poncej wioski wzbi si wysoko, sign urwiska, zaszczypa w oczy, wycisn zy. Z poogi rozbrzmiay wrzaski. Jaskier zrobi si nagle blady jak ptno. Jecw spdzono w kup, otoczono piercieniem. Na rozkaz rycerza w hemie z czarnym piropuszem jedcy zaczli siec i ku bezbronnych. Padajcych tratowano komi. Piercie zwiera si. Krzyki, ktre dobiegy do urwiska, przestay przypomina gosy ludzi. I my mamy i na poudnie? spyta poeta, patrzc wymownie na wiedmina. Przez te poary? Tam, skd nadcigaj tacy rzenicy? Wydaje mi si odrzek z ociganiem Geralt e nie mamy wyboru. 44

Mamy powiedziaa Milva. Mog przeprowadzi was lasami na Sowie Wzgrza i z powrotem do Ceann Treise. Do Brokilonu. Przez ponce lasy? Przez zagon, przed ktrym ledwo ucieklimy? Pewniejsze to ni droga na poudnie. Do Ceann Treise jest wszystkiego czternacie mil, a ja znam cieki. Wiedmin patrzy w d, na ginc w poarze wie. Nilfgaardczycy uporali si ju z jecami, jazda formowaa si w kolumn marszow. Pstrokata wataha Scoia'tael ruszya gocicem wiodcym na wschd. Ja nie wracam odrzek twardo. Ale przeprowad do Brokilonu Jaskra. Nie! zaprotestowa poeta, cho nadal nie odzyska normalnych kolorw. Jad z tob. Milva machna rk, podniosa koczan i uk, zrobia krok w stron koni, nagle odwrcia si. Do diaba warkna. Za dugo i za czsto elfw od zguby ratowaam. Nijak mi teraz patrze, jak kto ginie! Przeprowadz was do Jarugi, szalone paki. Ale nie poudniowym, jeno wschodnim szlakiem. Tam te ju pon lasy. Przeprowadz was przez ogie. Przywykam. Nie musisz tego robi, Milva. Pewnie, e nie musz. No, na kulbaki! Ruszcie si wreszcie! Nie ujechali daleko. Konie z trudem poruszay si w gszczu i na zaronitych ciekach, a nie odwaali si korzysta z drg zewszd dobiega ich ttent i szczk, zdradzajcy cignce wojska. Zmrok zaskoczy ich wrd zakrzaczonych paroww, zatrzymali si na nocleg. Nie padao, niebo byo jasne od un. Znaleli stosunkowo suche miejsce, usiedli, owinwszy si w opocze i derki. Milva penetrowaa okolic. Gdy tylko odesza, Jaskier da upust dugo wstrzymywanej ciekawoci, jak wzbudzaa w nim brokiloska uczniczka. Dziewczyna jak ania mrucza. Ty masz szczcie do takich znajomoci, Geralt. Strzelista i zgrabna, chodzi, jakby taczya. W biodrach troch za wska, jak na mj gust, a w ramionach odrobink za mocna, ale przecie kobieca, kobieca... Te dwa jabuszka z przodu, ho, ho... Mao koszula nie pranie... Przymknij si, Jaskier. W drodze marzy dalej poeta zdarzyo mi si dotkn przypadkiem. Udo, mwi ci, jak z marmuru. Oho, nie nudzio ci si przez ten miesic w Broklionie... Milva, ktra wanie wrcia z patrolu, usyszaa teatralny szept i zauwaya spojrzenia. O mnie gadasz, poeto? Czego si we mnie wpatrujesz, ledwie si odwrc? Ptak mi na plecy nasra? 45

Wci nie moemy si nadziwi twemu uczniczemu kunsztowi wyszczerzy zby Jaskier. Na zawodach strzeleckich mao znalazaby konkurentw. Baju, baju. Czytaem Jaskier ypn znaczco na Geralta e najlepsze uczniczki spotka mona wrd Zerrikanek, w stepowych klanach. Niektre podobno obcinaj sobie lewe piersi, by nie wadziy im w napinaniu ukw. Biust, powiadaj, wchodzi w parad ciciwie. Musia to jaki poeta wyduma parskna Milva. Siada taki i wypisuje osielstwa, piro w nocniku maczajc, a gupie ludzie wierz. Co to, cyckami si strzela, czy jak? Do gby si ciciw dociga, bokiem stojc, o, tak. Nic ciciwie nie zawadza. O tym obcinaniu to durnota, wymys gowy prniaczej, ktrej wiecznie aby babskie cycki na myli. Dzikuj ci za pene uznania sowa o poetach i poezji. I za nauk o ucznictwie. Dobry or, uk. Wiecie co? Myl, e wanie w tym kierunku rozwinie si sztuka wojenna. W wojnach przyszoci bdzie si walczy na odlego. Wynaleziona zostanie bro tak dalekosina, e przeciwnicy bd mogli zabija si nawzajem, nie widzc w ogle. Durnota ocenia krtko Milva. uk dobra rzecz, ale wojaczka to chop przeciw chopu, na dugo miecza, krzepki sabszemu eb rozwala. Zawsze tako byo i tako bdzie. A skoczy si, tedy i wojaczki si skocz. Pki co, widziae, jak si wojuje. W tamtej wsi podle grobli. Ech, co tu gada po prnicy. Id, rozejrz si. Konie chrapi, jakby jaki wilczek tu gdzie kry... Jak ania Jaskier odprowadzi j wzrokiem. Hmmm... Wracajc jednak do wspomnianej wsi przy grobli i tego, co ci powiedziaa, gdymy siedzieli na urwisku... Nie uwaasz, e jednak miaa troch racji? Wzgldem? Wzgldem... Ciri zajkn si lekko poeta. Nasza pikna i szybkostrzelna dziewoja zdaje si nie rozumie relacji midzy tob a Ciri, mniema, jak mi si wydaje, e zamierzasz konkurowa z nilfgaardzkim cesarzem o jej rk. e to jest prawdziwy motyw twojej wyprawy do Nilfgaardu. A zatem w tym wzgldzie nie ma racji ani troch. W jakim wic ma? Zaczekaj, nie uno si. Ale spjrz prawdzie w oczy. Przygarne Ciri i uwaasz si za jej opiekuna. Ale to nie jest zwyka dziewczyna. To krlewskie dziecko, Geralt. Jej, co tu duo gada, pisany jest tron. Paac. Korona. Nie wiem, czy akurat nilfgaardzka. Nie wiem, czy Emhyr to dla niej najlepszy m... W samej rzeczy. Nie wiesz. A ty wiesz? Wiedmin owin si derk. Zmierzasz, rzecz jasna, ku konkluzji powiedzia. Ale nie wysilaj si, ja wiem, jaka to konkluzja. Nie ma sensu ratowa Ciri przed losem, ktry jest jej 46

pisany od dnia urodzin. Bo ocalona Ciri gotowa kaza trabantom spuci nas ze schodw. Dajmy sobie tedy spokj. Tak? Jaskier otworzy usta, ale Geralt nie da mu doj do sowa. Dziewczyny mwi coraz bardziej zmieniajcym si gosem nie porwa wszake smok ani zy czarownik, nie sprowadzili jej dla okupu piraci. Nie siedzi w wiey, w lochu ani w klatce, nie katuj jej ani nie morz godem. Wrcz przeciwnie, pi na adamaszkach, jada na srebrze, nosi jedwabie i koronki, obwiesza si biuteri, tylko patrze, jak j koronuj. Krtko mwic, jest szczliwa. A jaki Wiedmin, ktrego kiedy za dola przypadkiem postawia na jej drodze, zawzi si, by to szczcie zburzy, popsu, zniszczy, podepta dziurawymi butami, ktre odziedziczy po jakim elfie. Tak? Nie to miaem na myli burkn Jaskier. On nie do ciebie gada Milva wyonia si nagle z mroku, po chwili wahania usiada obok wiedmina. To do mnie byo. To moje sowa mu tak dopieky, W zoci mwiam, nie mylc... Wybacz mi, Geralt. Wiem ci, jak to jest, gdy w yw ran pazur wrazi. No, nie b si. Nie uczyni tego wicej. Wybaczasz? Czy ci mam na przeprosiny poboka? Nie czekajc na odpowied ani przyzwolenie obja go silnie za szyj i pocaowaa w policzek. Mocno ucisn jej rami. Przysu si odkaszln. I ty te, Jaskier. Razem... bdzie nam cieplej. Milczeli dugo. Po jasnym od un niebie suny chmury, przesaniajc migocce gwiazdy. Chc wam co powiedzie rzek wreszcie Geralt. Ale przyrzeknijcie, e nie bdziecie si mia. Gadaj. Miaem dziwne sny. W Brokilonie. Pocztkowo mylaem, e to majaczenia. Co z moj gow. Widzicie, na Thanedd zdrowo przylali mi w eb. Ale od paru dni ni wci ten sam sen. Cigle ten sam. Jaskier i Milva milczeli. Ciri podj po chwili nie pi w paacu pod brokatowym baldachimem. Jedzie konno przez jak zakurzon wie... Wieniacy pokazuj j palcami. Nazywaj j imieniem, ktrego nie znam. Psy ujadaj. Ona nie jest sama. S tam inni. Jest krtko ostrzyona dziewczyna, ta trzyma Ciri za rk... Ciri umiecha si do niej. Nie podoba mi si ten umiech. Nie podoba mi si jej ostry makija... A najmniej podoba mi si to, e jej tropem poda mier. Gdzie tedy dziewczyna jest? zamruczaa Milva przytulajc si do niego jak kot. Nie w Nilfgaardzie? Nie wiem powiedzia z trudem. Ale ten sam sen niem kilkakrotnie. Problem polega na tym, e ja nie wierz w takie sny. Gupi tedy. Ja wierz. Nie wiem powtrzy. Ale czuj. Przed ni jest ogie, a za ni mier. Musz si spieszy. ***** 47

O wicie zaczo pada. Nie tak, jak poprzedniego dnia, gdy burzy towarzyszya silna, lecz krtkotrwaa ulewa. Niebo poszarzao i zasnuo si oowianym nalotem. Zaczo my, drobno, rwno i dokuczliwie sipi. Jechali na wschd. Milva prowadzia. Gdy Geralt zwrci jej uwag, e Jaruga jest na poudniu, uczniczka zburczaa go i przypomniaa, e to ona jest przewodniczk i e wie, co robi. Nie odzywa si wicej. W kocu, wane byo to, e jechali. Kierunek nie mia wikszego znaczenia. Jechali w milczeniu, mokrzy, zzibnici, skurczeni na kulbakach. Trzymali si lenych cieek, przemykali wzdu duktw, przecinali gocice. Zapadali w gszcz, syszc omot kopyt cigncej drogami kawalerii. Szerokim ukiem omijali bitewny wrzask i zgiek. Przejedali obok ogarnitych poarem wsi, obok dymicych i arzcych si zgliszcz, mijali osady i sadyby, po ktrych zostay tylko czarne kwadraty wypalonej ziemi i ostry smrd zmoczonej deszczem spalenizny. Poszyli stada wron erujcych na trupach. Mijali grupy i kolumny uginajcych si pod toboami, uciekajcych przed wojn i poog wieniakw, otpiaych, reagujcych na pytania tylko lkliwym, nierozumiejcym i niemym uniesieniem pustych od nieszczcia i zgrozy oczu. Jechali na wschd, wrd ognia i dymu, wrd mawki i mgy, a przed ich oczami przewija si gobelin wojny. Obrazy. By obraz z urawiem, czarn krech sterczcym wrd ruin spalonej wioski. Na urawiu wisia nagi trup. Gow w d. Krew ze zmasakrowanego krocza i brzucha cieka mu na pier i twarz, soplami zwisaa z wosw. Na plecach trupa wida byo run Ard. Wycit noem. An'givare powiedziaa Milva, odrzucajc mokre wosy z karku. Wiewirki tu byy. Co to znaczy, an'giyare? Donosiciel. By obraz z koniem, osiodanym siwkiem w czarnym kropierzu. Ko chwiejnie stpa skrajem pobojowiska, kluczc midzy kupami trupw i wbitymi w ziemi uomkami wczni, ra cicho i przejmujco, wlk za sob wntrznoci wywalone z rozprutego brzucha. Nie mogli go dobi oprcz konia po pobojowisku kryli obdzierajcy zwoki marudery. By obraz z rozkrzyowan dziewczyn, lec niedaleko spalonego obejcia, nag, zakrwawion, wpatrzon w niebo zeszklonymi oczyma. Gadaj, wojaczka mska rzecz zawarczaa Milva. Ale nad bab si nie zlituj, musz sobie pofolgowa. Bohaterowie, psia ich ma. Masz racj. Ale nie zmienisz tego. Ju zmieniam. Uciekam z domu. Nie chciaam zamiata chaupy i szorowa podogi. I czeka, a nadjada, chaup podpal, a mnie rozo na tej pododze i... Nie dokoczya, popdzia konia. A pniej by obraz ze smolarni. Wtedy to Jaskier wyrzyga wszystko, co tego dnia zjad, to znaczy suchar i powk sztokfisza. 48

W smolarni Nilfgaardczycy a moe Scoia'tael rozprawili si z pewn liczb jecw. Jaka to bya liczba, nie dao si stwierdzi nawet w przyblieniu. Bo do rozprawy posuyy nie tylko strzay, miecze i lance, ale i znaleziony w smolarni drwalski sprzt siekiery, oniki i piy rozpatnice. Byy jeszcze inne obrazy, ale Geralt, Jaskier i Milva ju ich nie zapamitali. Wyrzucili je z pamici. Zobojtnieli. ***** Przez nastpne dwa dni nie przejechali nawet dwudziestu mil. Padao nadal. Chonna po letniej suszy ziemia opia si ju wod do przesytu, lene drki zamieniy si w botniste lizgawki. Mgy i opary odebray im moliwo obserwowania dymw poarw, ale smrd spalenizny wskazywa, e wojska s wci niedaleko i nadal pal wszystko, czego ima si ogie. Uciekinierw nie widzieli. Byli wrd lasw sami. Przynajmniej tak myleli. Geralt pierwszy usysza chrapnicie idcego w lad za nimi konia. Z kamienn twarz zawrci Potk. Jaskier otworzy usta, ale Milva gestem nakazaa mu milczenie, wyja uk z sajdaka przy siodle. Jadcy za nimi wyoni si z zaroli. Zobaczy, e czekaj na niego i zatrzyma konia, cisawego ogiera. Stali tak w ciszy przerywanej tylko szumem deszczu. Zabroniem ci jecha za nami powiedzia wreszcie Wiedmin. Nilfgaardczyk, ktrego Jaskier ostatni raz widzia w trumnie, wbi oczy w mokr grzyw. Poeta ledwie go pozna, odzianego w kolczug, skrzany kaftan i paszcz, bez wtpienia zwleczone z ktrego z zabitych przy wozie havekara. Zapamita jednak mod twarz, ktrej od czasu przygody pod bukiem nie zdoa zmieni skpo sypicy si zarost. Zabroniem ci powtrzy Wiedmin. Zabronie przyzna wreszcie modzik. Mwi bez nilfgaardzkiego akcentu. Ale ja musz. Geralt zeskoczy z konia, poda wodze poecie. I wycign miecz. Zsid powiedzia spokojnie. Zaopatrzye si ju w kawaek elaza, jak widz. To dobrze. Nijak mi byo ci zarzyna, gdy bye bezbronny. Teraz to co innego. Zsiadaj. Nie bd z tob walczy. Nie chc. Domylam si. Jak wszyscy twoi rodacy, wolisz inny rodzaj walki. Taki, jak w tej smolarni, obok ktrej musiae przejecha, jadc naszym tropem. Zsiadaj, powiedziaem. Jestem Cahir Mawr Dyffryn aep Ceallach. Nie prosiem, by si przedstawia. Rozkazaem, by zsiad. Nie zsid. Nie chc si z tob bi.

49

Milva Wiedmin skin na uczniczk. Zrb mi ask, zabij pod nim konia. Nie! Nilfgaardczyk unis rk, zanim Milva osadzia strza na ciciwie. Nie, prosz. Zsiadam. Lepiej. A teraz dobd miecza, synku. Modzik splt rce na piersi. Zabij mnie, jeli chcesz. Jeli wolisz, ka tej elfce zastrzeli mnie z uku. Nie bd si z tob bi. Jestem Cahir Mawr Dyffiyn... syn Ceallacha. Chc... Chc si do was przyczy. Chyba si przesyszaem. Powtrz. Chc si do was przyczy. Jedziesz na poszukiwanie dziewczyny. Chc ci pomc. Musz ci pomc. To jest szaleniec Geralt odwrci si do Milvy i Jaskra. Dozna pomieszania zmysw. Mamy do czynienia z szalecem. Pasowaby do kompanii mrukna Milva. Jak ula by pasowa. Przemyl jego propozycj, Geralt zadrwi Jaskier Koniec kocw, to nilfgaardzki szlachcic. Moe z jego pomoc atwiej nam bdzie przedosta si do... Trzymaj jzor na wodzy przerwa mu ostro Wiedmin. Daleje, dobd miecza, Nilfgaardczyku. Nie bd si bi. I nie jestem Nilfgaardczykiem. Pochodz z Vicovaro, a nazywam si... Nie obchodzi mnie, jak si nazywasz. Dobd broni. Nie. Wiedminie Milva przechylia si w siodle, spluna na ziemi. Czas biey, a deszcz moczy. Nilfgaardczyk nie chce ci stan, a ty, cho srogie stroisz miny, przecie go nie zarbiesz z zimn krwi. Mamy tak stercze, tu do usranej mierci? Wsadz jego ciskowi strza w sabizn i jedmy w swoj drog. Pieszo za nami nie nady. Cahir, syn Ceallacha, jednym susem dopad cisawego ogiera, wskoczy na siodo i pogalopowa z powrotem, krzykiem popdzajc wierzchowca do szybszego biegu. Wiedmin przez chwil patrzy za nim, potem wsiad na, Potk. W milczeniu. I nie ogldajc si. Starzej si mrukn po jakim czasie, gdy Plotka zrwnaa si z karoszem Milvy. Zaczynam miewa skrupuy. Ano, zdarza si u starych uczniczka spojrzaa na niego ze wspczuciem. Odwar z miodunki pomaga na to. A na razie kad sobie poduszeczk na siodo. Skrupuy wyjani powanie Jaskier to nie to samo co hemoroidy, Milva. Mylisz pojcia. A kto by tam poj wasze mdre gadanie! Ustawicznie gadacie, to jeno umiecie! Dalej, w drog! 50

Milva zapyta po chwili Wiedmin, chronic twarz przed deszczem siekcym w galopie. Zabiaby pod nim konia? Nie przyznaa niechtnie. Ko niczemu nie winien. A i ten Nilfgaardczyk... Po kiego biesa on za nami ledzi? Czemu gada, e musi? Niech mnie diabli, jeli wiem. Padao nadal, gdy nagle las si skoczy i wyjechali na gociniec wijcy si wrd wzgrz z poudnia na pnoc. Lub odwrotnie, stosownie do punktu widzenia. To, co zobaczyli na gocicu, nie zaskoczyo ich. Widzieli to ju. Wywrcone i wybebeszone wozy, trupy koni, porozrzucane pakunki, juki i uby. I zachmanione, zastyge w dziwnych pozach ksztaty, ktre jeszcze niedawno byy ludmi. Podjechali bliej, bez lku, Bo widoczne byo, e rze miaa miejsce nie dzi, lecz wczoraj lub przedwczoraj. Nauczyli si ju rozpoznawa takie rzeczy, a moe wyczuwali je icie zwierzcym instynktem, ktry obudziy i wyczuliy w nich poprzednie dni. Nauczyli si te penetrowa pobojowiska, bo niekiedy rzadko udawao si im znale wrd porozrzucanego dobytku odrobin prowiantu albo worek paszy. Zatrzymali si przy ostatnim furgonie rozgromionej kolumny, zepchnitym do rowu, przechylonym na piast strzaskanego koa. Pod wozem leaa tga kobieta z nienaturalnie zgit szyj. Konierz kabata pokryway rozmyte przez deszcz wyki zakrzepej krwi z rozszarpanej maowiny ucha, z ktrego wydarto kolczyk. Na kryjcej wz pachcie widnia napis: Vera Loewenhaupt i Synowie. Synw w pobliu nie byo wida. To nie chopi zacisna wargi Milva. To kupcy. Szli z poudnia, od Dillingen ku Brugge, tutaj ich nacignli. Niedobrze jest, wiedminie. Mylaam ju tutaj ku poudniu wykrci, ale teraz icie nie wiem, co czyni. Dillingen i cae Brugge ju niechybnie w nilfgaardzkich rkach, tdy do Jarugi nie dojdziemy. Mus nam dalej na wschd, przez Turlough. Tam lasy i bezludzie, tamtdy wojsko nie pjdzie. Nie jad dalej na wschd zaprotestowa. Musz dosta si do Jarugi. Dostaniesz si odrzeka niespodziewanie spokojnie. Ale bezpieczniejszym szlakiem. Jeli std na poudnie ruszysz, popadniesz Nilfgaardczykom prosto w paszcz. Nic nie zyskasz. Zyskam czas warkn. Jadc na wschd, wci i go trac. Mwiem wam, nie mog sobie na to... Cicho powiedzia nagle Jaskier, obracajc konia. Przestacie na chwil gada. Co si stao? Sysz... piew. Wiedmin pokrci gow. Milva parskna. Omamy masz, poeto. Cicho! Zamknijcie si! Kto piewa, mwi wam! Nie syszycie? 51

Geralt cign kaptur, Milva rwnie nadstawia uszu, po chwili spojrzaa na wiedmina i w milczeniu kiwna gow. Muzyczny such nie zawodzi trubadura. To, co wydawao si niemoliwe, okazao si prawd. Stali oto w rodku lasu, wrd mawki, na drodze zasanej trupami, a dobiega ich piew. Od poudnia kto nadchodzi, piewajc ranie i wesoo. Milva szarpna wodze karosza, gotowa do ucieczki ale Wiedmin powstrzyma j gestem. By ciekawy. Bo piew, ktry syszeli, nie by gronym, rytmicznym, dudnicym wielogosowo piewem maszerujcej piechoty ani buczuczn piosenk kawalerzystw. Zbliajcy si piew nie budzi lku. Wrcz przeciwnie. Deszcz szumia w listowiu. Zaczli rozrnia sowa piosenki. Wesoej piosenki, zdajcej si w tym pejzau wojny i mierci czym obcym, nienaturalnym i absolutnie. nie na miejscu. Patrzajta, tam pod borem wilczysko tacuje Zby szczerzy, chwastem macha, rano podskakuje Czemu to tak wesoa ta lena bestyja? Widno jeszcze nie onata, kiedy tak wywija! Um-ta, um-ta, uhu-ha! Jaskier nagle zamia si, wycign spod mokrego paszcza lutni, nie baczc na sykania wiedmina i Milvy szarpn struny i zawtrowa na cae gardo: Patrzajta, tam na lgu wilczek apy wlecze eb spuszczony, chwast skulony, z oka ezka, ciecze Czemu to ta bestyja taka zasmucona? Widno wczoraj oeniona albo zarczona! Hu-hu-ha!!! odwrzasny z cakiem bliska liczne gosy. Hukn gromki miech, kto przenikliwie zagwizda na palcach, po czym zza zakrtu gocica wyonia si dziwna, acz malownicza kompania, maszerujca gsiego, rozbryzgujca boto rytmicznymi uderzeniami cikich buciorw. Krasnoludy stwierdzia pgosem Milva. Ale to nie Scoia'tael. Brd nie maj zaplecionych. Nadchodzcych byo szeciu. Odziani byli w krtkie, mienice si niezliczonymi odcieniami szaroci i brzu paszcze z kapturami, noszone zwykle przez krasnoludy w czasie soty. Paszcze takie, jak wiedzia Geralt, miay zalet absolutnej wodoodpornoci, uzyskiwan w drodze kilkunastoletniej impregnacji dziegciem, kurzem z gocicw i resztkami tustej strawy. Praktyczna ta przyodziewa przechodzia z ojca na najstarszego syna, tote dysponoway ni z 52

reguy wycznie dojrzae krasnoludy. Krasnolud osiga dojrzao, gdy broda sigaa mu pasa, co nastpowao zwykle w wieku pidziesiciu piciu lat. aden ze zbliajcych si nie wyglda na modszego. Ale i nie na starszego. Prowadz ludzi mrukna Milva, ruchem gowy wskazujc Geraltowi grupk wyaniajc si z lasu w lad za szstk krasnali. Niechybnie zbiegw, bo toboami objuczeni. Sami te objuczeni s niele stwierdzi Jaskier. W samej rzeczy, kady krasnolud taszczy baga, pod ktrym w krtkim czasie padby niejeden czowiek i niejeden ko. Oprcz zwykych rukzakw i sakw Geralt dostrzeg zamczyste kuferki, spory miedziany kocioek i co, co wygldao jak maa komdka. Jeden nis na plecach koo od wozu. Idcy na czele nie nis bagau. Za pasem mia niewielki toporek, na plecach dugi miecz w pochwie owinitej skrami prgowatych kotw, a na ramieniu zielon, mokr, i nastroszon papug. Wanie ten ich pozdrowi. Witajcie! rykn, zatrzymujc si porodku drogi i biorc pod boki. Czasy takie, e lepiej wilka spotka w boru nili czowieka, a jeli ju, to radziej spotkanego betem z kuszy nili dobrym sowem powita! Ale kto piewem wita, kto muzyk si przedstawia, ten wida swj chop! Albo i swoja baba, z przeproszeniem miej pani! Witajcie. Jestem Zoltan Chivay. Jestem Geralt przedstawi si po chwili wahania Wiedmin. ten, ktry piewa, to Jaskier. A to jest Milva. Rrr-rrwa ma! zaskrzeczaa papuga. Zamknij dzib warkn na ptaka Zoltan Chivay. Wybaczcie. Mdre to zamorskie ptaszysko, ale nieobyczajne. Dziesi talarw za cudaka daem. Zowie si Feldmarszaek Duda. A to reszta mojej kompanii. Munro Byuys, Yazon Yarda, Caleb Stratton, Figgis Merluzzo i Percival.. Schuttenbach. Percival Schuttenbach nie by krasnoludem. Spod mokrego kaptura, miast skotunionej brody, wyziera dugi i szpiczasty nos, niezawodnie okrelajcy przynaleno posiadacza do starej i szlachetnej rasy gnomw. A tamci Zoltan Chivay wskaza na zatrzyman i skupion opodal grupk to uciekinierzy z Kernw. Jak widzicie, same baby z dzieciakami. Byo ich wicej, ale Nilfgaard ogarn ich grup trzy dni temu, wyrn i rozproszy. Natknlimy si na nie w lasach i teraz wsplnie idziemy. miao idziecie pozwoli sobie na uwag Wiedmin. Gocicem i ze piewem. Nie wydaje mi si poruszy brod krasnolud by marsz z paczem by lepszym rozwizaniem. Od Dillihngen szlimy lasami, cicho i skrycie, gdy wojska przeszy, wyszlimy na gociniec, by czas nadrobi. Urwa, popatrzy po pobojowisku. Do takich widokw wskaza na trupy przywyklimy. Od samego Dillingen, od Jarugi, na gocicach jedna mier... Naleelicie do tych tutaj? Nie. Nilfgaard wyrn kupcw. 53

Nie Nilfgaard pokrci gow krasnolud, z beznamitn min patrzc na zabitych. Scoia'tael. Regularne wojsko nie trudzi si wyciganiem strza z trupw. A dobry grot kosztuje p korony. Zna si mrukna Milva. Dokd idziecie? Na poudnie odrzek natychmiast Geralt. Odradzam Zoltan Chivay znowu pokrci gow. Tam istne pieko, ogie i zagada. Dillingen ju niechybnie zdobyte, coraz wiksze siy Czarnych przechodz Jarug, lada moment zalej ca dolin na prawym brzegu. Jak widzicie, s te ju przed nami, na pnocy, id na miasto Brugge. Jedyny rozumny zatem kierunek ucieczki To wschd. Milva wymownie spojrzaa na wiedmina, a Wiedmin powstrzyma si od komentarza. My wanie na wschd zmierzamy cign Zoltan Chivay. Jedyna szansa to skry si za front, a od wschodu, od rzeki Iny, rusz si w kocu wojska temerskie. Chcemy tedy i lenymi duktami do wzgrz. Turiough, potem Star Drog do Sodden, do rzeki Chotli, ktra do Feny wpada. Chcecie, pomaszerujemy razem. Jeli wam wadzi nie bdzie, e wolno. Wy macie konie, a nam ucieknierzy zwalniaj tempo. Wam wszelako odezwaa si Milva, patrzc na niego przenikliwie jako to nie wadzi. Krasnolud, nawet bagaem, piechty trzydzieci mil dziennie moe zrobi. Bez maa tyle, co konny czowiek. Ja znam Star Drog. Bez zbiegw bylibycie nad Chotl w jakie trzy dni. To s baby z dziemi Zoltan Chivay wypi brod i brzuch. Nie zostawimy ich na asce losu. Doradzalibycie co przeciwnego, h? Nie powiedzia Wiedmin. Nie doradzalibymy. Rad jestem to sysze. Znaczy, nie zmylio mnie pierwsze wraenie. Jake wic? Idziemy w kompanii? Geralt spojrza na Milv, uczniczka kiwna gow. Dobra Zoltan Chivay zauway kiwnicie. W drog tedy, nim nas tu na gocicu jaki podjazd ogarnie. Ale najsamprzd... Yazon, Munro, spenetrujcie wozy. Jeli co poytecznego tam ostao, zabra sakum-pakum. Figgis, sprawd, czy nasze koo pasuje do tego maego furgonku, zdaby dla nas w sam raz. Pasuje! wrzasn po chwili ten, ktry taszczy koo. Jakby od tego byo! A widzisz, barani bie? Dziwowae si, kiedym ci wczoraj kaza to koo wzi i nie! Montuj! Pom mu, Caleb! W imponujco krtkim czasie wyposaony w nowe koo wz nieboszczki Very Loewenhaupt, odarty z plandeki i wszelkich niepotrzebnych elementw, wycignity zosta z rowu na drog. Migiem zwalono na niego cay baga. Po namyle Zoltan Chivay rozkaza posadzi na wz rwnie dzieci. Polecenie wykonane zostao z ociganiem Geralt zauway, e uciekinierki bocz si na krasnoludw i staraj trzyma z daleka. 54

Jaskier z widocznym niesmakiem przyglda si dwm krasnoludom, przymierzajcym cignite z trupw sztuki odziey. Pozostali myszkowali wrd wozw, ale niczego nie uznali za godne zabrania. Zoltan Chivay gwizdn na palcach, dajc im zna, e czas koczy szabrowanie, po czym fachowym wzrokiem obrzuci Potk, Pegaza i karosza Milvy. Wierzchowe stwierdzi, z dezabrobat krcc nosem. Znaczy, do niczego. Figgis, Caleb, do dyszla. Bdziemy zmienia si w zaprzgu. Wymaaaaaarsz! ***** Geralt by pewien, e krasnoludom przyjdzie rycho porzuci zdobyty wz, gdy ten na dobre uwinie na rozmikych duktach, ale myli si. Kary byy silne jak byki, a wiodce na wschd lene drogi okazay si trawiaste i niezbyt grzskie. Padao nadal bez przerwy. Milva zrobia si ponura i za, jeeli si odzywaa, to tylko aby wyrazi przekonanie, e lada moment koniom popka rozmiky rg na kopytach. Zoltan Chivay oblizywa si w odpowiedzi, przyglda kopytom i powiada si mistrzem w przyrzdzaniu koniny, czym doprowadza Milv do szalu. Utrzymywali stay szyk, ktrego centrum stanowi cignity na zmian wz. Przed wozem maszerowa Zoltan, obok niego jecha na Pegazie Jaskier, droczc si z papug. Za wozem jechali Geralt z Milv, na kocu wloko si sze kobiet z Kernw. Przewodnikiem by zwyke Percival Schuttenbach, dugonosy gnom. Ustpujc krasnoludom wzrostem i si, dorwnywa im wytrzymaoci, a zwinnoci znacznie przewysza. W marszu nieustanie kluczy, szpera po krzakach, wysforowywa si do przodu i znika, po czym objawia si nagle i nerwowymi, mapimi gestami dawa z daleka znak, e wszystko w porzdku, mona i dalej. Czasami wraca i szybko zdawa relacj o przeszkodach na szlaku. Ilekro wrci, mia dla czwrki siedzcych na wozie dzieci gar jeyn, orzechy lub jakie dziwaczne, ale wyranie smakowite kcza. Tempo mieli potwornie wolne, maszerowali duktami trzy dni. Nie natknli si na adne wojska, nie widzieli dymw ani un. Nie byli jednak sami. Zwiadowca Percival kilkakrotnie meldowa im o kryjcych si w lasach grupach uciekinierw. Kilka takich grup minli, i to szybko, bo miny uzbrojonych w widy i konice chopw nie zachcay do nawizywania kontaktw. Pada propozycja, by jednak sprbowa negocjacji i pozostawi ktrej z grup kobiety z Kernw, ale Zoltan by przeciwny, a Milva go popara. Kobiety te wcale nie kwapiy si, by opuci kompani. Byo to o tyle dziwne, e odnosiy si do krasnoludw z wyran, przepenion strachem niechci i rezerw, nie odzyway si prawie wcale, a na kadym postoju trzymay si na uboczu. Geralt przypisywa zachowanie kobiet tragedii, jak i niedawno przeyy, podejrzewa jednak, e przyczyn niechci mogy by te do swobodne 55

maniery krasnoludw. Zoltan i jego kompania klli rwnie plugawie i czsto, co papuga nazywana Feldmarszakiem Dud, ale mieli bogatszy repertuar. piewali wiskie piosenki, w czym zreszt dzielnie sekundowa im Jaskier. Pluli, smarkali w palce i puszczali gromkie bki, stanowice zazwyczaj okazj do miechw, artw i wspzawodnictwa. W krzaki chodzili wycznie za naprawd grub potrzeb, z lejszymi nie trudzili si dalekim chodzeniem. To ostatnie rozjuszyo wreszcie Milv, ktra zdrowo obrugaa Zoltana, gdy ten rankiem wysika si na ciepy jeszcze popi ogniska, zupenie nie przejmujc si widowni. Zwymylany Zoltan nie stropi si i owiadczy, e wstydliwie ukrywa si z tego rodzaju czynnociami zwykli tylko osobnicy dwulicowi, perfidni i skonni do donosidelstwa, po czym si takich zwykle rozpoznaje. Na uczniczce jednak elokwentne wyjanienie adnego wraenia nie wywaro. Krasnoludy poczstowane zostay bogat wizank i kilkoma bardzo konkretnymi grobami, ktre poskutkoway, bo wszyscy posusznie zaczli chodzi w zarola. By nie narazi si jednak na miano perfidnych donosicieli, chodzili grupowo. Nowe towarzystwo zupenie natomiast odmienio Jaskra. Poeta by z krasnoludami za pan brat, zwaszcza gdy okazao si, e niektrzy syszeli o nim i znaj nawet jego ballady i kuplety. Jaskier nie odstpowa Zoltanowej kompanii na krok. Nosi wycyganion od krasnoludw pikowan kurt, zniszczony kapelusik z pirkiem zastpi zawadiackim kunim kopakiem. Przepasa si szerokim, nabijanym mosidzem pasem, za ktry zatkn otrzymany w prezencie n o zbjeckim wygldzie. Noem tym zwykle ku si w pachwin przy kadej prbie pochylenia si. Na szczcie szybko zgubi gdzie morderczy pugina, a drugiego ju nie dosta. Wdrowali wrd gstych lasw, porastajcych zbocza Turlough. Lasy zdaway si wymare, nie byo ladu zwierzyny, wyposzonej wida przez wojska i zbiegw. Nie byo na co zapolowa, ale gd im na razie nie zagraa. Krasnoludy tarabaniy ze sob sporo prowiantu. Gdy ten za si skoczy a skoczy si rycho, bo gb do wyywienia byo sporo Yazon Yarda i Munro Brnys zniknli, ledwie si ciemnio, biorc ze sob pusty worek. Gdy nad ranem wrcili, mieli dwa worki, oba pene. W jednym bya pasza dla koni, w drugim krupy, mka, suszona woowina, ledwie napoczty krg sera, a nawet ogromny kindziuk specja w postaci nadziewanego podrobami wieprzowego odka, sprasowanego midzy dwiema deszczukami na ksztat dmuchawy do niecenia ognia w kominku. Geralt domyla si, skd pochodziy zdobycze. Nie skomentowa od razu, lecz odczeka na sposobn chwil gdy by z Zoltanem sam na sam, zagadn go grzecznie, czy nie widzi niczego zdronego w okradaniu innych uciekinierw, nie mniej wszake od nich godnych i na rwni z nimi walczcych o przeycie. Krasnolud odrzek powanie, e owszem, bardzo si tego wstydzi, ale taki ju ma charakter. 56

Moj ogromn przywar wyjani jest niepohamowana dobro. Ja po prostu musz czyni dobro. Jestem jednak rozsdnym krasnoludem i wiem, e wszystkim wywiadczy dobra nie zdoam. Gdybym prbowa by dobry dla wszystkich, dla caego wiata i wszystkich zamieszkujcych go istot, byaby to kropelka pitnej wody w sonym morzu, innymi sowy: stracony wysiek. Postanowiem zatem czyni dobro konkretne, takie, ktre nie idzie na marne. Jestem dobry dla siebie i dla mego bezporedniego otoczenia. Geralt nie zadawa wicej pyta. ***** Na jednym z biwakw Geralt i Milva pogawdzili duej z Zoltanem Chivayem, niepoprawnym i naogowym altruist. Jeli chodzi o przebieg dziaa wojennych, krasnolud by zorientowany. Przynajmniej sprawia takie wraenie. Atak opowiedzia, uciszajc co i rusz klncego skrzekliwie Feldmarszaka Dud wyszed od Drieschot, zacz si o witaniu sidmego dnia po Lammas. Razem z Nilfgaardem szo sprzymierzone verdeskie wojsko, bo Verden, jak wiecie, to teraz cesarska protekcja. Szli szybkim marszem, puszczajc z dymem wszystkie wsie za Drieschot i znoszc bruggeskie wojska, ktre tam stay na prezydiach. A na twierdz Dillingen ruszya zza Jarugi nilfgaardzka Czarna Piechota. Przeszli rzek w najmniej spodziewanym miejscu. Most ustawili na odziach, w p dnia postawili, uwierzycie? We wszystko przyjdzie uwierzy mrukna Milva. Bylicie w Dillingen, gdy si zaczo? W okolicach odrzek wymijajco krasnolud. Gdy doszy nas wieci o najedzie, bylimy ju w drodze ku miastu Brugge. Na gocicu powsta straszny bajzel, czarno byo od zbiegw, jedni wiali z poudnia na pnoc, drudzy odwrotnie. Zatarasowali gociniec, tedy utknlimy. A Nilfgaard, jak si pokazao, faktycznie by i za nami, i przed nami. Ci, ktrzy szli od Drieschot, musieli si rozdzieli. Widzi mi si, e duy konny zagon poszed na pnocny wschd, ku miastu Brugge wanie. Tedy Czarni s ju na pnoc od Turlough. Wychodzi, e mymy s w rodku, miedzy dwoma zagonami. W pustym. W rodku przyzna krasnolud. Ale nie w pustym. Hufom cesarskim flankuj boki Wiewirki, verdescy wolentarze i rne lune kupy, a ci s jeszcze gorsi od Nilfgaardczykw. Tacy to Kernw spalili i nas pniej mao nie capnli, ledwomy zdoali w lasy dun. Nie wysuwa nam tedy nosa z puszczy. I baczenie mie. Dojdziemy do Starej Drogi, tamtdy z biegiem rzeczki Chotli do Iny, a nad In musimy ju trafi na temerskie wojska. Wojacy krla Foltesta pewnie ju si otrzsnli z zaskoczenia i odpr dali Nilfgaardczykom. Oby powiedziaa Milva, patrzc na wiedmina. Wdy sk w tym, e nas pilne a wane sprawy na poudnie goni. Dumalimy od Turlough na poudnie ruszy, ku Jarudze.

57

Nie wiem, jakie to sprawy gnaj was w tamte strony Zoltan ypn na nich podejrzliwie. Wielce jednak pilne i wane by musz, by dla nich szyj ryzykowa. Zawiesi gos, odczeka, ale nikt nie pospieszy z wyjanieniem. Krasnolud podrapa si w zadek, chrzkn, splun. Nie zdziwibym si powiedzia wreszcie gdyby Nilfgaard trzyma ju w garci oba brzegi Jarugi a po samo ujcie Iny. A wam w ktre miejsce nad Jarug trzeba? W adne konkretne Geralt zdecydowa si odpowiedzie. Byle nad rzek. Chc odzi popyn do ujcia. Zoltan spojrza na niego i zamia si. Zamilk natychmiast, gdy zorientowa si, e to nie by art. Trzeba przyzna powiedzia po chwili e nieliche marz wam si trasy. Ale porzucie te mrzonki. Cale poudniowe Brugge w ogniu, nim dojdziecie do Jarugi, wbij was na pale albo pognaj do Nilfgaardu w ykach. Gdyby za nawet jakim cudem udao si wam dotrze do rzeki, na spyw do ujcia nie macie adnych szans. Wspomniaem wam o mocie na odziach, przerzuconym z Cintry na bruggeski brzeg. Tego mostu, wiem to, strzeg pilnie dzie i noc, tamtdy nic rzek nie przepynie, oso chyba. Wasze pilne i wane sprawy musz straci na pilnoci i wanoci. Wyej rzyci nie podskoczysz. Tak ja widz t spraw. Wyraz twarzy i spojrzenie Milvy wiadczyy wymownie, e widzi spraw podobnie. Geralt nie komentowa. Czu si bardzo le. Ko lewego przedramienia i prawe kolano wci gryzy niewidzialne ky tpego, drcego blu wzmaganego wysikiem i wszechobecn wilgoci. Dokuczay mu te dojmujce, deprymujce, nad wyraz niemie uczucia, obce uczucia, ktrych nigdy dotychczas nie doznawa, z ktrymi nie umia sobie poradzi. Bezsia i rezygnacja. ***** Po dwch dniach deszcz przesta pada, wyjrzao soce. Lasy odetchny oparem i szybko rozwiewajc si mg, ptaki gwatownie zaczy nadrabia wymuszone sot milczenie. Zoltan powesela i zarzdzi duszy postj, po ktrym obiecywa szybszy marsz i dotarcie do Starej Drogi w cigu gra jednego dnia. Kobiety z Kernw ozdobiy wszystkie okoliczne gazie czerni i szaroci suszonej przyodziewy, same, tylko w giezekach, skryy si wstydliwie w krzakach i pitrasiy straw. Rozebrane dzieciaki rozigray si, na wyszukane sposoby zakcajc dostojny spokj parujcej puszczy. Jaskier odsypia zmczenie. Milva znika. Krasnoludy odpoczyway aktywnie. Figgis Merluzzo i Munro Bruys udali si na poszukiwanie grzybw. Zoltan, Yazon Yarda, Caleb Stratton i Percival Schuttenbach osiedli nie opodal wozu i bez wytchnienia grali w gwinta, ich 58

ulubion gr karcian, ktrej powicali kad woln chwil, nawet w poprzednie, mokre wieczory. Wiedmin przysiada si niekiedy i kibicowa, teraz uczyni podobnie. Skomplikowanych regu tej typowo krasnoludzkiej gry nadal nie mg poj, ale zachwyca si wyjtkowo starannym wykonaniem kart i malunkami figur. W porwnaniu do kart, w ktre grali ludzie, karty krasnoludw byy prawdziwymi arcydzieami poligrafii. Geralt po raz kolejny przekonywa si, e technika brodatego ludku by mocno zaawansowana bynajmniej nie wycznie w dziedzinie grnictwa, hutnictwa i metalurgii. To, e w konkretnej, karcianej dziedzinie zdolnoci krasnoludw nie pomogy im w zmonopolizowaniu rynku, wynikao z faktu, e karty byy wrd ludzi wci mniej popularne od koci, a ludzcy hazardzici nie wywodzili si z grup przywizujcych wag do estetyki. Ludzcy karciarze, ktrych Wiedmin mia niejedn okazj obserwowa, grywali zawsze w wymamane kartoniki, tak brudne, e przed pooeniem na st trzeba byo je mozolnie odlepia od palcw. Figury byy wymalowane tak niechlujnie, e odrnienie panny od ninika moliwe byo tylko dziki temu, e ninik siedzia na koniu. Ktry to ko bardziej zreszt przypomina kalek asic. Wizerunki na kartach krasnoludw wykluczay podobne pomyki. Noszcy koron wynik by prawdziwie krlewski, panna cycata i urodziwa, a uzbrojony w halabard ninik zawadiacko wsaty. Figury te zway si po krasnoludzku hraval, vaina i ballet, ale Zoltan i jego kompania uywali w grze jzyka wsplnego i nazw ludzkich. Soce grzao, las parowa, Geralt kibicowa. Podstawow zasad krasnoludzkiego gwinta byo co przypominajcego licytacj na targu koskim tak intensywnoci, jak i nateniem gosu licytujcych. Nastpnie para zgaszajca najwysz cen staraa si zdoby jak najwicej wzitek, czemu druga para na wszelkie sposoby przeszkadzaa. Rozgrywka przebiegaa gono i gwatownie, a obok kadego gracza lea gruby kij. Okadano si kijami do rzadko, ale wymachiwano czsto. Jake gra, woku ty zboowy? Pao zakuta? Czemu w listki, miast w serca wyszed? Co to ja, dla krotochwili w serca wistowaem? Ach, wzibym pa i waln ci w ten gupi eb! Miaem cztery listki z ninikiem, mylaem wyoptymowa! Cztery listki, a juci! Chyba wasnego ptoka doliczy, karty na podoku dziercy. Ty myl troch, Stratton, bo tu nie uniwersytet! Tu si w karty gra! No, ale i winia burmistrza ograa, gdy dobre karty miaa. Rozdawaj, Varda. Placek w dzwonki. Maa kupa w kule! Gra krl w kule, przesra koszul. Dubel w listki! Gwint! Nie pij, Caleb. Dubel z gwintem by! Co licytujesz? Dua kupa w dzwonki! 59

Akces. Haaa! I co? Nikt nie gwintuje? Dudy w miech, synkowie? Wistujesz, Varda. Percival, jeszcze raz do niego mrugniesz, to ci tak pieprzn w oczod, e do zimy nie pomrugasz. Ninik. Panna! Wynikiem po niej! Panna wydymanna! Bij i ha, ha, jeszcze serca mam, na czarn godzin ukryte! Ninik, krayka, kralka... I trumfem po niej! Kto nie ciga kozery, ten jest cztery litery. I w kule! Aha, Zoltan? Tum ci w mitkie trafi! Widzielicie go, gnoma pieprzonego. Ech, wzibym pa... Nim Zoltan zrobi uytek z pay, z lasu dobieg ich przeraliwy wrzask. Geralt zerwa si pierwszy. Zakl w biegu, bo kolano znowu przeszy mu bl. Tu za nim pospieszy Zoltan Chiyay, chwyciwszy z wozu swj omotany kocimi skrkami miecz. Percival Schuttenbach i reszta krasnoludw biegli za nimi, uzbrojeni w paki, z tyu poda Jaskier, rozbudzony krzykiem. Z boku, z lasu wyskoczyli Figgis i Munro. Rzuciwszy koszyki z grzybami, oba krasnoludy zapay i odcigny uciekajce dzieci. Nie wiadomo skd pojawia si Milva, w biegu wycigajc strza z koczana i wskazujc wiedminowi miejsce, skd dobiega krzyk. Niepotrzebnie. Geralt sysza, widzia i ju wiedzia, w czym rzecz. Krzyczao jedno z dzieci, piegowata, dziewicioletnia, moe dziewuszka z warkoczykami. Staa jak wryta kilka, krokw przed stert sprchniaych pni. Geralt doskoczy byskawicznie, chwyci j pod pach, przerywajc dziki pisk, ktem oka owic ruch pomidzy pniami. Cofn si szybko, wpadajc na Zoltana i jego krasnoludw: Milva, ktra rwnie dostrzega ruch wrd pniakw, napia uk. Nie strzelaj sykn. Zabierz std dzieciaka, prdko. A wy, cofn si. Tylko spokojnie. Nie wykonywa zbyt gwatownych ruchw. Z pocztku zdawao im si, e poruszya si ktra ze sprchniaych kd, icie jakby miaa zamiar zle z nasonecznionej sterty i poszuka cienia wrd drzew. Dopiero uwaniejsze spojrzenia pozwoliy dostrzec nietypowe dla kody elementy przede wszystkim cztery pary cienkich ng o gruzowatych stawach wznoszcych si nad pobrudonym, nakrapianym i podzielonym na racze segmenty pancerzem. Tylko spokojnie powtrzy cicho Geralt. Nie prowokujcie go. Niech was nie zwiedzie jego pozorna nieruchawo. Nie jest agresywny, ale potrafi porusza si byskawicznie. Jeli poczuje si zagroony, moe zaatakowa, a na jego jad nie ma odtrutki. Stwr powolutku wpez na kod. Przyglda si ludziom i krasnoludom, wolno obracajc osadzonymi na supkach oczami. Prawie si nie porusza. Czyci koce odny, po kolei unoszc je i starannie poszczypnjc imponujcymi, ostrymi uwaczkami. 60

Tyle byo wrzasku owiadczy nagle bez emocji Zoltan, stajc obok wiedmina em myla, e to co naprawd strasznego. Na przykad kawalerzysta z ochotniczej verdeskiej formacji. Albo prokurator. A to, ot, taki sobie wyronity pajkowaty skorupiak. Trzeba przyzna, ciekawe formy potrafi przybiera natura. Ju nie potrafi odrzek Geralt. To, co tam siedzi, to jest okogw. Twr Chaosu. Wymierajcy relikt pokoniunkcyjny, jeli wiesz, o czym mwi. Pewnie, e wiem krasnolud spojrza mu w oczy. Chocia nie jestem wiedminem, specem od Chaosu i takich stworzonek. No, wielcem ciekaw, co Wiedmin teraz zrobi z reliktem pokoniunkcyjnym. Dokadniej mwic, ciekaw jestem, jak Wiedmin to zrobi. Uyjesz wasnego miecza czy wolisz mj sihill? adna bro Geralt rzuci okiem na miecz, ktry Zoltan wycign z omotanej kocimi skrkami pochwy, wykonanej z laki. Ale nie bdzie potrzebna. Ciekawe powtrzy Zoltan. Mamy zatem sta i przyglda si sobie wzajem? Czeka, a relikt poczuje si zagroony? A moe zawrci i wezwa na pomoc Nilfgaardczykw? Co proponujesz, zabjco potworw? Przyniecie z wozu chochl i pokrywk od kocioka. Co? Nie dyskutuj ze specem, Zoltan odezwa si Jaskier. Percival Schuttenbach kopn si do wozu i w mgnieniu oka dostarczy wymagane przedmioty. Wiedmin mrugn do kompanii, po czym z caej siy j wali yk w pokrywk. Do! Do! wrzasn po chwili Zoltan Chivay, przyciskajc donie do uszu. Chochelk, kurwa, zniszczysz! Skorupiak uciek! Uciek ju, cholera jasna! Jeszcze jak ucieka! zachwyci si Percival. A si kurzyo! Mokro jest, a kurzyo si za nim, niech ja skonam! Okogw wyjani chodno Geralt, oddajc krasnoludom lekko pogite kuchenne utensylia ma niezwykle czuy i wraliwy such. Nie ma uszu, ale syszy, e si tak wyra, caym sob. W szczeglnoci metalicznych dwikw nie jest w stanie znie. Doznaje blu... Nawet w rzyci przerwa Zoltan. Wiem, bo ja te doznaem, gdy zacze tuc w pokrywk. Jeli monstrum ma such czulszy nili ja, wspczuj mu. Nie wrci on tu aby? Nie przyprowadzi kolegw? Nie sdz, by na wiecie pozostao wielu jego kolegw. Sam okogw te z pewnoci nieprdko wrci w te strony. Nie ma si czego lka. O potworach dyskutowa nie bd zaspi si krasnolud. Ale twj koncert na instrumenty blaszane sycha byo pewnie a na Wyspach Skellige, nie wykluczabym, e jacy mionicy muzyki ju cign w te strony, lepiej, by nas tu nie zastali, gdy nadcign. Zwijamy obz, chopcy! Hej, niewiasty, odziewa si i przeliczy dzieci! Wymarsz, ywo! 61

Gdy zatrzymali si na nocleg, Geralt postanowi wyjani niejasnoci. Zoltan Chivay tym razem nie zasiad do gry w gwinta, nie byo wic problemw z odcigniciem go w ustronne miejsce na szczer msk rozmow. Zacz bez owijania w bawen. Gadaj, skd wiedziae, e jestem wiedminem? Krasnolud ypn na niego i umiechn si przebiegle. Mgbym chepi si przed tob m spostrzegawczoci. Mgbym powiedzie, e zauwayem, jak zmieniaj si twoje oczy po zmierzchu i w penym socu. Mgbym te wykaza, em krasnolud byway i syszaem niejedno o Geralcie z Rivii. Ale prawda jest bardziej banalna. Nie patrz wilkiem. Ty dyskretny, ale twj przyjaciel bard piewa i gada, gba mu si nie zamyka. Std wiem, jaka twa profesja. Geralt wstrzyma si z zadaniem kolejnego pytania. I susznie. No, dobra podj Zoltan. Jaskier wygada wszystko. Wyczu musia, e szczero sobie cenimy, a tego, emy do was przyjanie usposobieni, nie musia przecie wyczuwa, bo my usposobie nie kryjemy. Krtko: wiem, dlaczego ci tak na poudnie pilno. Wiem, jakie to wane i pilne sprawy do Nilfgaardu ci wiod. Wiem, kogo tam szuka zamierzasz. I nie tylko z plotek poety. Mieszkaem przed wojn w Cintrze i syszaem opowieci o Dziecku Niespodziance i biaowosym wiedminie, ktremu Niespodzianka bya przeznaczona. Geralt i tym razem nie skomentowa. Reszta podj krasnolud to ju kwestia obserwacji. Poniechae tego skorupiatego obrzydliwca, chociae Wiedmin, a wiedmisk wszake spraw jest takie monstra tpi. Ale potwr nic zego twojej Niespodziance nie wyrzdzi, wic poaowae miecza, przepdzie go tylko, w pokrywk tukc. Bo ty teraz nie Wiedmin, ale szlachetny rycerz, ktren porwanej i ucinionej dziewicy na ratunek spieszy. Wci mnie oczami wiercisz doda, nadal nie mog doczeka si odpowiedzi lub komentarza. Wci zdrad wszysz, niespokojny, jak te wyjawiony sekret przeciw tobie obrci si moe. Nie gry si. Dojdziemy wsplnie do Iny, wzajem sobie pomagajc, wspierajc si wzajem. Taki sam cel przed tob, jak i przed nami: przey i y dalej. Po to, by szlachetn misj kontynuowa. Albo y zwyczajnie, ale tak, by nie musie wstydzi si w godzinie mierci. Ty mylisz, e si odmieni. e wiat si odmieni. A przecie taki ten wiat jest, jaki wprzdy by, taki sam. I ty jeste taki sam, jak bye. Nie gry si. Porzu myl o odczeniu si Zoltan wznowi monolog, nie speszony milczeniem wiedmina i o samotnej podry na poudnie, przez Brugge i Sodden ku Jarudze. Musisz poszuka innej drogi do Nilfgaardu. Chcesz, doradz ci... Nie doradzaj Geralt pomasowa kolano, ktrego od kilku dni nie porzuca bl. Nie doradzaj, Zoltan. 62

Odnalaz Jaskra, kibicujcego upicym w gwinta krasnoludom. Bez sowa wzi poet za rkaw i odcign w las. Jaskier od razu zorientowa si, o co chodzi, wystarczyo mu jednego spojrzenia na twarz wiedmina. Papla powiedzia cicho Geralt. Gadua. Kapigba. Jzor by ci w leszczot naleao wzi, bawanie ty. Wdzido w zby wsadzi. Trubadur milcza, ale min mia hard. Gdy rozeszo si, e zaczem z tob przestawa cign Wiedmin niektrzy rozsdni ludzie dziwili si tej znajomoci. Zdumiewao ich, e pozwalam ci podrowa ze mn. Doradzali mi, bym ci gdzie na pustkowiu ograbi, udusi, wrzuci do wykrotu i przysypa cik. Zaiste, auj, e nie posuchaem. Czy to by a taki sekret, kim jeste i co zamierzasz? unis si nagle Jaskier. Czy przed wszystkimi mamy si kry i udawa? Te krasnoludy... To tak jakby nasza kompania... Ja nie mam kompanii warkn. Nie mam. I nie chc mie. Nie jest mi potrzebna. Rozumiesz? Pewnie, e rozumie powiedziaa Milva zza jego plecw. I ja te rozumiem. Tobie nikt nie jest potrzebny, wiedminie. Czsto to pokazujesz. Ja nie prowadz prywatnej wojny odwrci si gwatownie. Zbdna mi jest kompania chwatw, bo nie id do Nilfgaardu, by ocali wiat, obali imperium za. Id do Ciri. Dlatego mog i samotnie. Wybaczcie, jeli to nieadnie zabrzmi, ale reszta mnie nie obchodzi. A teraz odejdcie. Chc by sam. Gdy po chwili odwrci si, stwierdzi, e odszed tylko Jaskier. Miaem znowu sen stwierdzi krtko. Milva, ja trac czas. Ja trac czas! Ona mnie potrzebuje. Ona potrzebuje ratunku. Mw powiedziaa cicho.. Wyrzu to z siebie. Choby straszne byo, wyrzu. To nie byo straszne. W moim nie... Ona taczya. Taczya w jakiej zadymionej budzie. I bya, cholera jasna, szczliwa. Muzyka graa, kto wrzeszcza... Caa buda a trzsa si od krzyku i rzpolenia... A ona taczya, taczya, tupaa obcasikami... A nad dachem tej cholernej budy, w zimnym, nocnym powietrzu... taczya mier. Milva... Mario... Ona mnie potrzebuje. Milva odwrcia oczy. Nie tylko ona szepna. Tak, by nie dosysza. ***** Na nastpnym postoju Wiedmin wykaza zainteresowanie sihillem, mieczem Zoltana, na ktry zdy rzuci okiem podczas przygody z okogowem. Krasnolud bez ocigania odwin bro z kocich futerek i doby jej z lakowej pochwy. Miecz mierzy okoo czterdziestu cali, way za nie wicej ni trzydzieci pi uncji. Pokryta na znacznej dugoci tajemniczymi znakami runicznymi 63

klinga miaa niebieskawe zabarwienie i bya ostra jak brzytwa, przy odrobinie wprawy mona by si ni ogoli. Dwunastocalowa, owinita krzyujcymi si paskami jaszczurczej skry rkoje miaa zamiast gowicy walcowat mosin skuwk, jelec by bardzo may i misternie wykonany. adna rzecz Geralt wykona sihillem krtki, syczcy myniec, zamarkowa szybkie cicie od lewicy i byskawiczne przejcie do parady wysok sekund dester. W istocie, adna sztuka elaza. H! parskn Percival Schuttenbach. Sztuka elaza! We i lepiej si przyjrzyj, bo za chwil gotw e to kawakiem chrzanu nazwa. Miaem kiedy lepszy miecz. Nie przecz wzruszy ramionami Zoltan. Bo niechybnie pochodzi z naszych kuni. Wy, wiedmini, umiecie mieczami wywija, ale przecie sami ich nie robicie. Takie miecze tylko u nas si kuje, w Mahakamie, pod gr Carbon. Krasnoludy wytapiaj stal doda Perciyal i wykuwaj warstwowe gownie. Ale to my, gnomy, zajmujemy si szlifem i ostrzeniem. W naszych warsztatach. Wedle naszej, gnomiej technologii, tak jak niegdy robilimy nasze gwyhyry, najlepsze miecze wiata. Miecz, ktry teraz nosz Geralt obnay kling pochodzi z Brokilonu, z katakumb na Craag An. Dostaem go od driad. Pierwszorzdna bro, a przecie ani krasnoludzka, ani gnomia. To elfi brzeszczot, ma ze sto albo i dwiecie lat. On si w ogle nie zna! zawoa gnom, biorc miecz do rki i wodzc po nim palcami. Wykoczenie jest elfie, owszem. Rkoje, jelec i gowica. Take elfie jest trawienie, ryt, cyzelerka i inne zdobienia. Ale gownia jest kuta i ostrzona w Mahakamie. I prawda to, e wykowano j par wiekw temu wstecz, bo od razu wida, te to polednia stal i obrbka prymitywna. Ot, przy do niego sihill Zoltana, widzisz rnic? Widz. Mj sprawia wraenie nie gorzej wykonanego. Gnom parskn i machn rk. Zoltan umiechn si Z wyszoci. Brzeszczot wyjani mentorskim tonem ma ci, a nie sprawia wraenie, i nie po wraeniu si ga ocenia. Rzecz w tym, e twj miecz to zwyka kompozycja stali i elaza, a mj sihill ma gowni kut ze stopu uszlachetnionego grafitem i boraksem... Nowoczesna technika! nie wytrzyma Percival, gorczkujc si nieco, albowiem dyskurs niechybnie schodzi na dobrze znane mu sprawy. Konstrukcja i kompozycja gowni, liczne warstwy mikkiego rdzenia, okute tward, nie za mikk stal... Z wolna, z wolna zmitygowa go krasnolud. Metalurga z niego nie zrobisz, Schuttenbach, nie nud go detalami. Ja mu to wyjani prosto. Dobr, tward magnetytow stal, wiedminie, niesychanie trudno naostrzy. Dlaczego? Bo jest twarda! Gdy si nie dysponuje technologi, tak jak my niegdy, a wy do dzisiaj, a chce si mie ostry miecz, utwardzony rdze gowni okuwa si na krawdziach mikk stal, mniej oporn w obrbce. Tak wanie uproszczon metod wykonany jest twj brokiloski miecz. Nowoczesne klingi wykonane s 64

odwrotnie mikki rdze, twarde ostrze. Obrbka jest czasochonna i jak powiedziaem, wymaga zaawansswanej technologii. Ale w rezultacie mona otrzyma kling, ktr daje si przeci w powietrzu podrzucony batystowy fular. Twoim sihillem da si dokona takiej sztuki? Nie umiechn si krasnolud. Tak wyostrzone egzemplarze mona na palcach policzy i rzadko ktry wyszed poza Mahakam. Ale gwarantuj ci, skorupa tamtego kostropatego kraba stawiaby sihillowi znikomy opr. Pociby go na porcje i nawet by si nie zmczy. Dyskusja o mieczach i metalurgii trwaa jeszcze czas jaki. Geralt przysuchiwa si z zainteresowaniem, dzieli wasnymi dowiadczeniami, uzupenia wiedz, pyta o to i owo, oglda i wyprbowywa Zoltanowy sihill. Nie widzia jeszcze, e ju nazajutrz przyjdzie mu uzupeni teori praktyk. Pierwszym sygnaem, e w okolicy mieszkaj ludzie, by stojcy wrd wirw i kory rwny sg opaowego drewna, dostrzeony przy dukcie przez idcego w awangardzie Percivala Schuttenbacha. Zoltan zatrzyma pochd i wysia gnoma na daleki zwiad. Percival znik, a po p godzinie wrci pdem, podniecony i zdyszany, z daleka gestykulujc. Dobieg, ale miast od razu przystpi do relacji, chwyci si palcami za dugi nos i wysmarka potnie, z odgosem przypominajcym granie pasterskiej trombity. Nie posz zwierzyny warkn Zoltan Chivay. I gadaj. Co tam przed nami? Sadyba wydysza gnom, wycierajc palce w poy swego opatrzonego licznymi kieszeniami kabata. Na polanie. Chaup trzy, stodoa, par kleci... Po podwrzu lata pies, a z komina dymi. Strawa si tamj gotuje. Owsianka, i to na mleku. Ty co, w kuchni bye? zamia si Jaskier. Do garnkw zagldae? Skd wiesz, e to owsianka? Gnom spojrza na niego z wyszoci, a Zoltan prychn gniewnie. Nie obraaj go, poeto. On wywszy arcie na mil. Jeli mwi, e to owsianka, znaczy owsianka. Cholera, nie podoba mi si to. A to czemu? Mnie owsianka si podoba. Zjadbym z chci. Zoltan ma racj powiedziaa Milva. A ty milcz, Jaskier, bo to nie poezja. Jeli owsianka jest na mleku, to tam jest krowa. A kmie, ktren zoczy dymy, bierze krow i zmyka w kniej. Czemu ten akurat nie zemkn? Skrcajmy w las, obejdmy ukiem. le mi to pachnie. Z wolna, z wolna mrukn krasnolud. Uciec zawsze zdymy. A moe ju po wojnie? Moe ruszya si wreszcie temerska armia? Co my tu wiemy, w tej kniei? Moe ju gdzie walna bya bitwa, moe odparty Nilfgaard, moe front ju za nami, chopi i krowy do domw wracaj? Trzeba sprawdzi, wywiedzie si. Figgis, Munro, obaj tu zostacie, a oczy miejcie otwarte. My za uczynimy rekonesans. Jeli bdzie bezpiecznie, zawoam gosem krogulca. 65

Gosem krogulca? niespokojnie poruszy brod Munro Bruys. Przecie ty pojcia nie masz o naladowaniu ptasich gosw, Zoltan. I o to chodzi. Gdy usyszysz dziwny, niepodobny do niczego gos, to bd j. Percival, prowad. Geralt, pjdziesz z nami? Wszyscy pjdziemy Jaskier zsiad z konia. Gdyby to bya jaka zasadzka, w duej grupie bdzie bezpieczniej. Zostawiam wam Feldmarszaka Zoltan zdj papug z ramienia i poda j Figgisowi Merluzzo. Ptaszysko gotowe z naga zacz kurwami sadzi wniebogosy i diabli wezm skryte podejcie. Idziemy. Percival szybko wyprowadzi ich na skraj lasu, w gste krzaki dzikiego bzu. Za krzakami teren lekko opada, pitrzya si tam kupa wykarczowanych pniakw. Dalej rozcigaa si wielka polana. Wyjrzeli ostronie. Relacja gnoma bya precyzyjna. Na rodku polany faktycznie stay trzy chaupy, stodoa i kilka krytych darni kleri. Podwrze lnio ogromn kau gnojwki. Zabudowania i nieduy prostokt zaniedbanego pola otacza niski, czciowo rozwalony pot, za potem uwija si bury pies. Z dachu jednej z chaup unosi si dym, leniwie pezajc po zapadnitej strzesze. W samej rzeczy szepn Zoltan, wszc smakowicie ten dym pachnie. Zwaszcza, e do smrodu pogorzelisk nozdrza przywyky. Koni ni stray nie wida, to dobrze, bo nie wykluczaem, e to jakie hultajstwo tu popasa i pitrasi sobie. Hmm, widzi mi si, rzecz jest bezpieczna. Pjd tam zadeklarowaa Milva. Nie zaprotestowa krasnolud. Ty za bardzo na Wiewirk patrzysz. Jeli ciebie zocz, mog si zlkn, a w strachu nieobliczalni bywaj ludzie. Pjd Yazon i Caleb. A ty uk miej narychtowany, osonisz ich w razie czego. Percival, kopnij si do reszty. Bdcie w pogotowiu, gdyby przyszo do odwrotu zatrbi. Yazon Varda i Caleb Stratton ostronie wyszli z gstwiny i ruszyli ku zabudowaniom. Maszerowali wolno, bacznie rozgldajc si na boki. Pies zwszy ich od razu, zahauka wciekle, obiegajc podwrko, nie zareagowa na przymilne cmokania i pogwizdywania krasnoludw. Drzwi chaty otworzyy si. Milva natychmiast uniosa uk i pynnie napia ciciw. I natychmiast j zwolnia. Na prg wypada niska, tgawa dziewczyna z dugimi warkoczami. Krzykna co, wymachujc rkoma. Yazon Yarda rozoy rce, co odkrzykn. Dziewczyna zacza wrzeszcze, syszeli ten wrzask, lecz nie byli w stanie rozrni sw. Ale do Yazona i Caleba sowa te musiay dotrze i zrobi wraenie, bo oba krasnoludy jak na komend wykonay w ty zwrot i pdem puciy si z powrotem w stron krzakw bzu. Milva znowu napia uk, wodzia grotem, szukajc celu. Co jest, do czarta? charkn Zoltan. Co si dzieje? Przed czym oni tak wiej? Milva? 66

Zawrzyj gb sykna uczniczka, wci wodzc grotem od chaupy do chaupy, od kleci do kleci. Ale nadal nie znajdowaa adnego celu. Dziewczyna z warkoczami znika w chacie, zamkna za sob drzwi. Krasnoludy gnay, jakby wszystkie demony Chaosu deptay im po pitach. Yazon co wrzeszcza, moe kl. Jaskier poblad nagle. On woa... O, matko! Co za... Zoltan urwa, bo Yazon i Caleb ju dobiegali, czerwoni z wysiku. Co jest? Gadajcie! Tam zaraza... wydysza Caleb. Czarna ospa... Dotykalicie czego? Zoltan Chivay cofn si gwatownie, omal nie przewracajc Jaskra. Dotykalicie czego na podwrzu? Nie... Pies nie da podej... Dziki niech bd pieprzonej sobace Zoltan wznis oczy ku niebu. Dajcie jej bogowie dugie ycie i kup koci, wysz nili gra Carbon. Dziewucha, ta przysadzista, miaa krosty? Nie. Ona zdrowa. Chorzy w ostatniej chacie le, jej swaki. A wielu ju pomaro, mwia. Aj, aj, Zoltan, wiatr ku nam zawiewa! Do bdzie tego szczkania zbami powiedziaa Milva, opuszczajc uk. Jelicie zaraonych nie tykali, nic wam nie bdzie, strachu nie ma. Jeli to zaiste prawda, z t osp. Moga ino chcie was dziewka wyposzy. Nie zaprzeczy Yazon, wci dygoczc. Za kleci d by... W nim trupy. Dziewucha nie ma si pomarych grzeba, wic do dou wrzuca... No Zoltan pocign nosem. To i masz owsiank, Jaskier. Ale mnie jako przeszed na ni smak. Zabierajmy si std, ywo. Od zabudowa rozszczeka si pies. Kry si sykn Wiedmin, klkajc. Z przesieki po przeciwnej stronie polany wypada grapa jedcw, gwidc i haakujc galopem otoczya zabudowania, potem wdara si na podwrze. Jedcy byli zbrojni, ale nie nosili judnolitych barw. Wrcz przeciwnie, ustrojeni byli pstrokato i nieparzdnie, take ich rynsztunek sprawia wraenie skompletowanego przypadkowo. I nie w cekhauzie, lecz na pobojowisku. Trzynastu policzy szybko Percival Schuttenbaeh. Co to za jedni? Ani Nilfgaard, ani inni regularni oceni Zoltan. Ani Scoia'tael. Widzi mi si, wolentarze. Luna kopa. Albo maruderzy. Konni wrzeszczeli, hasali po podwrzu. Pies dosta trzonkiem oszczepu i uciek. Dziewczyna z warkoczami wyskoczya na prg, krzykna. Ale tym razem ostrzeenie nie podziaao albo nie potraktowano go powanie. Jeden z jedcw podgalopowa, chwyci dziewczyn za warkocz, cign z progu, powlk przez kau. Inni zeskoczyli z koni, pomogli, wywlekli dziewczyn na koniec podwrza, obdarli z gieza i zwalili na stert przegniej demy. Dziewka bronia si zacicie, ale nie miaa szans. Tylko jeden maruder nie doczy do 67

uciechy, pilnowa koni uwizanych do potu. Dziewczyna krzykna przecigle przeszywajco. Potem krtko, bolenie. A potem ju ju nie syszeli. Wojownicy! Milva zerwaa si. Bohaterowie, kurwa ich ma! Ospy si nie boj pokrci gow Yazon Varda. Strach zamamrota Jaskier to rzecz ludzka. W nich nie zostao ju niczego ludzkiego. Kromie flakw wychrypiaa Milva, pieczoowicie osadzajc strza na ciciwie. Ktre im zaraz podziurawi, hultajom. Trzynastu powiedzia znaczco Zoltan Chivay. I maj konie. Signiesz jednego albo dwch, reszta nas osaczy. Poza tym, to moe by podjazd. Diabe wie, jaka sia cignie za nimi. Mam si spokojnie przyglda? Nie Geralt poprawi miecz na plecach i opask na wosach. Mam do przygldania si. Mam serdecznie do bezczynnoci. Ale oni nie powinni si rozproszy. Widzisz tego, ktry trzyma konie? Gdy tam dojd, cignij go z kulbaki. Jeli ci si da, to jeszcze z jednego. Ale dopiero gdy dojd. Zostanie jedenastu uczniczka odwrcia si. Umiem liczy. Zostaje jeszcze ospa mrukn Zoltan Chiyay. Pjdziesz tam, przywleczesz zaraz... Do czarta, wiedminie! Naraasz nas wszystkich dla... Psiakrew, to nie jest ta dziewczyna, ktrej szukasz! Zamknij si, Zoltan. Wracajcie do wozu, skryjcie si w lesie. Id z tob owiadczya chrapliwie Milva. Nie. Osaniaj mnie z daleka, w ten sposb skuteczniej mi pomoesz. A ja? spyta Jaskier. Co ja mam robi? To, co zwykle. Nic. Ty oszala... warkn Zoltan. Sam na tak kup... Co z tob? Bohatera chcesz odgrywa, wybawiciela dziewic? Zamknij si. A niech ci diabli! Zaczekaj. Zostaw twj miecz. Duo ich, lepiej, by nie musia poprawia ci. We mj sihill. Nim wystarczy ci raz. Wiedmin przyj bro krasnoluda bez wahania i bez sowa. Jeszcze raz wskaza Milvie marudera pilnujcego koni. A potem przeskoczy przez karcze i szybkim krokiem ruszy ku chaupom. Soce wiecio. Pasikoniki pryskay spod ng. Strzegcy koni zauway go, wycign oszczep z turi przy siodle. Mia bardzo dugie, zmierzwione wosy, spadajce na porwan, poreperowan zardzewiaym drutem kolczug. Nosi nowiutkie, niedawno wida zrabowane buty z byszczcymi klamerkami. Wartownik krzykn, wtedy zza potu wyszed drugi maruder. Ten nis pas z mieczem na szyi i wanie dopina portki. Geralt by ju cakiem blisko. Od sterty somy sysza rechot zabawiajcych si z dziewczyn. Oddycha gboko, a kady oddech wzmaga w nim dz mordu. Mg si uspokoi, ale nie chcia. Chcia mie troch przyjemnoci. 68

A ty kto? Stj! krzykn dugowosy, wac oszczep w doni. Czego tu chcesz? Mam dosy przygldania si. Czegoooo? Czy imi Ciri mwi ci co? Ja ci... Wicej maruder nie zdy powiedzie. Szaropira strzaa trafia go w rodek piersi i zrzucia z kulbaki. Nim run na ziemi, Geralt ju sysza szum lotek drugiej strzay. Drugi odak dosta grotem w brzuch, nisko, midzy donie trzymajce rozporek. Zawy jak zwierz, zgi si wp i polecia plecami na pot, obalajc i amic erdzie. Nim pozostali zdyli opamita si i chwyci za bro, Wiedmin ju by wrd nich. Krasnoludzki miecz zamigota i zapiewa, w piewie leciutkiej jak pirko i ostrej jak brzytwa stali bya dzika dza krwi. Cite ciaa niemal nie stawiay oporu. Krew trysna mu na twarz, nie mia czasu jej obetrze. Jeli nawet maruderzy myleli o walce, widok padajcych trupw i sikajcej strumieniami posoki skutecznie ich zniechci. Jeden mia spodnie opuszczane do kolan, nie zdy nawet ich podcign, dosta w ttnic szyjn i run na wznak, miesznie koyszc wci nie zaspokojon mskoci. Drugi, zupeny goows, zasoni gow obu rkoma, a sihill przeci obie, w nadgarstkach. Pozostali pierzchnli, rozbiegli si w rne strony. Wiedmin ciga ich, przeklinajc w duchu bl, ktry znowu zattni mu w kolanie. Mia nadziej, e noga nie odmwi posuszestwa. Dwch zdoa przyprze do potu, ci sprbowali si broni, zastawia mieczami. Paraliowani groz, robili to niemrawo. Twarz wiedmina znowu obryzgaa krew z citych krasnoludzk kling arterii. Ale pozostali wykorzystali czas, zdoali zbiec, ju wskakiwali na konie. Jeden natychmiast spad, ugodzony strza, trzepoczc i podrygujc jak wyrzucona z sieci ryba. Dwaj poderwali konie do galopu. Ale uciec zdoa tylko jeden, bo na placu boju zjawi si nagle Zoltan Chivay. Krasnolud zawin toporkiem i cisn nim, trafiajc jednego z umykajcych w rodek plecw. Maruder zarycza, wylecia z sioda, fikajc nogami. Ostatni przywar do koskiego karku, przesadzi wypeniony trupami d i pocwaowa w stron przesieki. Milva! krzyknli jednoczenie Wiedmin i krasnolud. uczniczka ju biega ku nim, teraz zatrzymaa si, zamara w rozkroku. Opucia napity uk i zacza go powoli podnosi, coraz wyej i wyej. Nie usyszeli szczku ciciwy, Milva te nie zmienia pozycji, nie drgna nawet. Strza zobaczyli dopiero wtedy, gdy zaamaa lot i pomkna w d. Jedziec zwis z konia, z ramienia sterczaa mu opierzona brzechwa. Ale nie spad. Wyprostowa si i krzykiem popdzi wierzchowca do ostrzejszego galopu. Ale uk stkn w podziwie Zotan Chivay. Ale strza! Do dupy z takim strzaem Wiedmin otar krew z twarzy. Sukinsyn uciek i sprowadzi kamratw. 69

Trafia! A to byo chyba ze dwiecie krokw! Moga mierzy do konia. Ko niczemu nie winien sapna ze zoci Milva, podchodzc do nich. Spluna, patrzc na jedca znikajcego w lesie. Chybiam apserdaka, bom si zdyszaa krzyn... Tfu, gadzie, uciekaj z moim grotem! eby ci tak pecha przynis! Z przesieki dobiego ich renie konia, a zaraz potem przeraliwy wrzask mordowanego czowieka. Ho, ho Zoltan spojrza na uczniczk z podziwem. Daleko nie ujecha! Niele dziaaj twoje szypy! Zatrute? Czy to moe czary? Bo wszake nawet jeli hultaj osp zapa, to tak szybko chorbsko si nie rozwija! To nie ja Milva spojrzaa na wiedmina znaczco. Ani nie ospa. Ale tak sobie myl, e wiem, kto. Ja te wiem krasnolud przygryz ws w przebiegym umiechu. Przyuwayem, e cigiem si ogldacie, wiem, e ktosik za nami tajemnie jedzie. Na cisawym rebcu. Nie wiem, kto zacz, ale skoro wam to nie wadzi... Nie moja rzecz. Zwaszcza, e poytek bywa z takiej tylnej stray powiedziaa Milva, patrzc na Geralta wymownie. Pewien jeste, e ten Cahir ci wrogiem? Wiedmin nie odpowiedzia. Odda Zoltanowi miecz. Dziki. Niele tnie. W dobrym rku bysn zbami krasnolud. Syszaem opowieci o wiedminach, ale pooy omiu chopa w niecae dwie minuty... Nie ma si czym szczyci. Nie umieli si broni. Dziewczyna z warkoczami uniosa si na czworaki, potem stana na nogach, zachwiaa si, rozdygotanymi domi bezskutecznie staraa si poprawi na sobie resztki podartego gieza. Wiedmin dozna zdziwienia, widzc, e w ogle, w niczym, absolutnie w niczym nie jest podobna do Ciri, a jeszcze przed momentem przysigby, e wyglda jak jej bliniacza siostra. Dziewczyna nieskoordynowanym ruchem potara twarz, chwiejnie ruszya w stron chaupy. Nie omijajc kauy. Hej, zaczekaj zawoaa Milva. Hej, ty... Moe ci w czym dopomc? Hej! Dziewczyna nawet nie spojrzaa w jej stron. Na progu potkna si, omal nie upadajc, przytrzymaa ocienicy. I zatrzasna za sob drzwi. Wdziczno ludzka nie zna granic powiedzia krasnolud. Milva odwrcia si jak spryna, twarz jej staa. Za co ona ma by wdziczna? Wanie doda Wiedmin. Za co? Za maruderskie konie Zoltan nie spuci oczu. Ubije na miso, nie bdzie musiaa ubija krowy. Na osp wida odporna, a teraz i gd jej niestraszny. Przeyje. A to, e dziki tobie omina j dusza zabawa i ogie z tych chaup, zrozumie dopiero za par dni, gdy zbierze myli. Chodmy std, 70

nim zawieje nas morowe powietrze... Hej, wiedminie, a ty dokd? Po wyrazy wdzicznoci? Po buty powiedzia zimno Geralt, schylajc si nad dugowosym maruderem, wybauszajcym w niebo martwe oczy. Wyglda, e te bd na mnie w sam raz. ***** Przez nastpne dni jedli konin. Buty z byszczcymi cakiem wygodne. Nilfgaardczyk zwany Cahirem wci jecha cisawym ogierze, ale Wiedmin nie oglda si. Rozgryz wreszcie tajniki gry w gwinta i nawet zagra Przegra. O wydarzeniu na puszczaskiej porbie nie rozmawiali. Nie klamerkami byy za nimi na swym z krasnoludami. byo sensu.

71

Mandragora a. dziwostrt, rodzaj rolin z rodziny psiankowatych, obejmujcy roliny zielne, bezodygowe z korzeniami rzepowemi, w ktrych dostrzec mona podobiestwo do postaci ludzkiej licie zebrane s w rozet. M. autumnalis a. officinalis, uprawiana na niewielk skal w Vicovaro, Rowan i Ymlac, dziko ronie rzadko. Jagody zielone, nastpnie knce, jadane s z octem i pieprzem, licie uywaj si w stanie surowym. Korze m., dzi ceniony w medycynie i farmacji, mia dawniej wielkie znaczenie w zabobonach, zwaszcza u ludw Pnocy; wyrzynano z niego figurki ludzkie (airuniki, airauny) i przechowywano w domach jako szacowny talizman. Uwaano je za ochron od chorb, daway szczcie w procesach, kobietom zapewniay podno i atwe porody. Strojono je w sukienki i na nowiu dawano now odzie. Korzeniami m. prowadzono handel, a cena ich dochodzia do szedziesiciu florenw. Do tego celu uywane byy korzenie przestpu (ob.). Wedle zabobonu by korze m. uywany do czarw i czarodziejskich filtrw, a take trucizn, przesd ten powrci w okresie polowa na czarownice. Zarzut zbrodniczego posugiwania si m. postawiono m.in. w procesie Lukrezii Vigo (ob.). Uywa m. jako trucizny miaa te legendarna Filippa Elihard (ob.). Effenberg i Talbot, Encyclopaedia Maxima Mundi, tom IX

Rozdzia trzeci

Stara Droga zmienia si nieco od czasw, gdy Wiedmin poprzedni raz podrowa po niej. Rwny niegdy, wyoony paskimi zomami bazaltu trakt, zbudowany przez elfy i krasnoludy przed setkami lat, sta si teraz ziejc dziurami ruin. Miejscami wyryte dziury byy tak gbokie, e przypominay mae kamienioomy. Tempo marszu osabo, wz krasnoludw z najwyszym trudem lawirowa wrd jam, utyka co i rusz. Zoltan Chivay zna przyczyny dewastacji szlaku. Po ostatniej wojnie z Nilfgaardem, wyjani, niesychanie wzroso zapotrzebowanie na materia budowlany. Ludzie wwczas przypomnieli sobie, e Stara Droga to niewyczerpane rdo obrobionego kamienia. A poniewa zaniedbany, pooony na pustkowiu i wiodcy znikd donikd trakt z dawien dawna utraci znaczenie dla transportu i mao komu suy, dewastowano go bez litoci i umiaru. Wasze wiksze miasta narzeka krasnolud do wtru skrzekliwych przeklestw papugi jak jeden m pobudowalicie na elfich i naszych fundamentach. Pod mniejsze zamki i miasteczka pooylicie wasne 72

fundamenty, ale na elewacje nadal bierzecie nasze kamienie. Przy tym cay czas powtarzacie, e to dziki wam, ludziom, dokonuje si postp i rozwj. Geralt nie komentowa. Ale wy nawet dewastowa z gow nie umiecie kl Zoltan, komenderujc kolejn akcj wycigania koa z dziury. Dlaczego nie wyrywacie kamienia stopniowo, z kracw drogi? Jestecie jak dzieci! Zamiast konsekwentnie je pczek, wydubujecie palcem marmolad ze rodka, a reszt wyrzucacie, bo ju nie tak smaczna. Geralt tumaczy, e wszystkiemu winna geografia polityczna. Zachodni kraniec Starej Drogi ley w Brugge, wschodni w Temerii, rodek natomiast w Sodden, kade krlestwo dewastuje wic swj kawaek wedug wasnego uznania. W odpowiedzi Zoltan plugawi okreli miejsce, w ktrym ma krlw i wymieni wyszukane nieprzyzwoitoci, jakich dopuszcza si wobec ich polityki, za Feldmarszaek Duda dooy swoje na temat krlowych matek. Im dalej, tym byo gorzej. Zoltanowe porwnanie do pczka i marmolady okazywao si coraz mniej trafne droga przypominaa raczej drodowe ciasto, z ktrego pracowicie wydubano wszystkie rodzynki i bakalie. Wygldao na to, e nieuchronnie zblia si chwila, gdy wz roztrzaska si lub uwinie zupenie i nieodwoalnie. Uratowao ich jednak to samo, co zniszczyo drog. Natrafili na wiodcy w kierunku poudniowo-wschodnim szlak, wyjedony i ubity przez cikie wozy transportujce wyszabrowany cios. Zoltan powesela, szlak uzna za niezawodnie wiodcy do ktrego z fortw nad In, rzek, nad ktr mia nadziej spotka ju wojska temerskie. Krasnolud wicie wierzy, e podobnie jak podczas poprzedniej wojny wanie zza Iny, z Sodden, ruszy druzgocce kontruderzenie pnocnych krlestw, po ktrym niedobitki zamanego Nilfgaardu sromotnie zemkn za Jarug. I faktycznie, zmiana kierunku marszu zbliya ich ponownie do wojny. W nocy niebo przed nimi rozwietlia nagle wielka una, w dzie za dostrzegli supy dymu, znaczce horyzont na poudniu i wschodzie. Poniewa jednak wci nie byo pewnoci, kto bije i pali, a kto jest bity i palony, posuwali si ostronie, wysyajc na dalekie zwiady Percivala Schuttenbacha. Ktrego ranka przeyli zaskoczenie dogoni ich ko bez jedca, cisawy ogier. Zielony czaprak z nilfgaardzkim haftem znaczyy ciemne zacieki krwi. Nie sposb byo pozna, czy jest to krew jedca zabitego obok wozu hayekara, czy te rozlana pniej, gdy ko zyska ju nowego waciciela. No, i po kopocie powiedziaa Milva, patrzc na Geralta. O ile to naprawd by kopot. Prawdziwy kopot w tym, e nie wiemy, kto jedca z sioda wysadzi mrukn Zoltan. I czy w kto nie jedzie nam w trop, ladem naszym i naszej byej a dziwnej stray tylnej. To by Nilfgaardczyk Geralt zacisn zby. Mwi prawie bez akcentu, ale zbiegli chopi mogli rozpozna... Milva odwrcia gow. 73

Trzeba byo go wwczas zasiec, wiedminie powiedziaa cicho. Miaby lejsz mier. Wyszed z trumny pokiwa gow Jaskier, patrzc na Geralta wymownie tylko po to, by zgni w jakim rowie. Na tym skoczyo si epitafium dla Cahira, syna Ceallacha, wypuszczonego z trumny Nilfgaardczyka, ktry twierdzi, e nie jest Nilfgaardczykiem. Wicej o nim ju nie rozmawiano. Poniewa Geralt mimo wielokrotnych grb nie kwapi si jako rozsta z narowist Potk, ciska dosiad Zoltan Chivay. Krasnolud nie siga nogami strzemion, ale ogierek by agodny i dawa sob powodowa. Noc widnokrg wci jania od un, za dnia wstgi dymw unosiy si w niebo, brudzc bkit. Wkrtce trafili na spalone zabudowania, ogie nadal jeszcze peza po zwglonych belkach i kalenicach. Tu opodal zgliszcz siedziao omiu oberwacw i pi psw, solidarnie zajtych objadaniem resztek misa z rozdtego, zwglonego po czci koskiego cierwa. Na widok krasnoludw ucztujcy zemknli w popochu. Zosta tylko jeden czowiek i jeden pies, ktrych adna groza nie bya zdolna oderwa od najeonej grzebieniem eber padliny. Zoltan i Percival sprbowali indagowa czowieka, ale niczego si nie dowiedzieli. Czowiek kwili tylko, dygota, wciga gow w ramiona i dawi si zdzieranymi z gnatw ochapami. Pies warcza i odsania zby a po krace dzise. Koski zewok cuchn wstrtnie. Zaryzykowali i nie porzucili drogi, ktra wkrtce doprowadzia ich do kolejnego pogorzeliska. Puszczono tu z dymem spor wie, w pobliu ktrej musiao te doj do potyczki, bo tu za dymicymi ruinami zobaczyli wiey kurhan. A w pewnej odlegoci za kurhanem rs na rozstajach olbrzymi db. Db by obwieszony odziami. I ludmi. Trzeba to obejrze zadecydowa Zoltan Chiyay, kadc kres dyskusji o ryzyku i zagroeniu. Podjedmy bliej. Po jak choler unis si Jaskier chcesz oglda tych wisielcw, Zoltan? eby ich obedrze? Widz std, e nie maj nawet butw. Gupi. Nie o ich buty mi chodzi, ale o sytuacj militarn. O rozwj wydarze na teatrze dziaa wojennych. Czego rechoczesz? Ty jeste poeta, nie wiesz, co to strategia. Zaskocz ci. Wiem. A ja ci powiadam, e nie rozpoznaby strategii nawet wtedy, gdyby wyskoczya z krzakw i kopna ci w dup. W rzeczy samej, takiej bym nie rozpozna. Strategie wyskakujce z krzakw zostawiam krasnoludom. Wiszce na dbach rwnie. Zoltan machn rk i pomaszerowa w stron drzewa. Jaskier, ktry nigdy nie potrafi opanowa ciekawoci, popdzi Pegaza i pojecha za nim stpa. Geralt po chwili zastanowienia ruszy w lad. Zobaczy, e Milva jedzie za nim. 74

erujce na trupach wrony z ociganiem zerway si na ich widok, kraczc i szumic pirami. Niektre odleciay ku lasowi, inne przesiady si tylko na wysze gazie potnego drzewa, z zainteresowaniem przygldajc si Feldmarszakowi Dudzie, ktry z ramienia krasnoluda plugawie ublia ich matkom. Pierwszy z siedmiu wisielcw mia na piersi tabliczk z napisem: Zdrajca narodu. Drugi wisia jako Kolaborant, trzeci jako Elfi kapu, czwarty jako Dezerter. Pita bya kobieta w podartym i pokrwawionym giele, oznakowana jako Nilfgaardzka kurwa. Dwch wisielcw nie miao tabliczek, z czego naleao wnosi, e wisieli przypadkowo. Dobra jest rozradowa si Zoltan Chivay, wskazujc na tabliczki. Widzicie? Przeszy tdy nasze wojska. Nasi chopcy malowani przeszli do ofensywy, odparli agresora. I mieli, jak widz, czas na odpoczynek i wojackie rozrywki. I co to dla nas oznacza? To, e front przesun si ju, a od Nilfgaardczykw oddziela nas wojsko temerskie. Jestemy bezpieczni. A dymy przed nami? To nasi owiadczy pewnym gosem krasnolud. Pal wioski, w ktrych dano Wiewirkom nocleg lub spy. Jestemy ju za frontem, powiadam wam. Z tego rozstaja biegnie poudniowy szlak, ktry wiedzie do Armerii, prezydium lecego w widach Chotli i Iny. Droga wyglda porzdnie, moemy ni i. Nilfgaardczykw lka si ju nie musimy. Gdzie si dymi, tam si pali odezwaa si Milva. A gdzie si pali, tam si sparzy mona. Tak sobie myl, e gupia to rzecz na ogie si kierowa. Gupia to rzecz drog i, na ktrej jazda w mig moe nas ogarn. Zapadnijmy w lasy. Tdy przeszli Temerczycy lub armia z Sodden upiera si krasnolud. Jestemy za frontem. Moemy bez lku wali gocicem; jeeli napotkamy wojska, to nasze. Hazardownie pokrcia gow uczniczka. Jeli taki z ciebie wojennik, Zoltan, to wiesz przecie, e Nilfgaard zwyk by daleko zagony jazdy puszcza. Tutaj byli Temerczycy, moe to by. Ale co jest przed nami, tego nie wiemy. Niebo na poudniu a czarne od dymu, ani chybi gorzeje wanie owo twoje prezydium w Armerii. Tedy my nie za frontem, ale na froncie. Moemy nadzia si na wojsko, na maruderw, na lune hultajstwo, na Wiewirki. Idmy ku Chotli, ale duktami. Racja popart j Jaskier. Mnie te nie podobaj si tamte dymy. Nawet jeli Temeria przesza do ofensywy, przed nami mog by jeszcze wysforowane nilfgaardzkie szwadrony. Czarni robi dalekie rajdy. Wychodz na tyy, cz si ze Scoia'tael, robi mt i zawracaj. Pamitam, co dziao si w Grnym Sodden podczas poprzedniej wojny. Te jestem zdania, eby i lasami. W lasach nic nam nie zagrozi. 75

Nie bybym tego taki pewien Geralt wskaza na ostatniego wisielca, ktry, cho dynda wysoko, zamiast stp mia poorane pazurami, skrwawione kikuty ze sterczcymi komi. Spjrzcie. To robota ghuli. Upiorw? Zoltan Chivay cofn si, splun. Trupojadw? Jak najbardziej. W nocy wrd lasw musimy si strzec. Krr-rrwa ma! zaskrzecza Feldmarszaek Duda. Z ust mi to wyje, ptaku zmarszczy brwi Zoltan Chivay. Ot, popadli my w kaba. Jake wic? W las, gdzie upiory, czy drog, gdzie wojska i maruderzy? W lasy powiedziaa z przekonaniem Milva. A co gstsze. Wol ghule nili ludzi. ***** Szli lasami, pocztkowo ostroni, spici, reagujcy alarmem na kady szelest w chaszczach. Wkrtce jednak odzyskali kontenans, humor i poprzednie tempo. Nie widzieli ani ghuli, ani najmniejszych ladw ich bytnoci. Zoltan artowa, e upiory i wszelkie inne demony musiay dowiedzie si o nadcigajcych wojskach, a jeli potworom zdarzyo si zobaczy w akcji maruderw i verdeskich wolentarzy, to zdjte zgroz skryy si w najgbszych i najdzikszych matecznikach, gdzie teraz siedz, trzsc si i dzwonic kami. I strzeg upiorzyc, on swych i crek warczaa Milva. Monstra wiedz, e wojownik w pochodzie nawet owcy nie przepuci. A jeli babskie giezo na wierzbie powiesi, to bohaterom do bdzie i dziury po sku. Jaskier, ktry od duszego czasu nie traci werwy i humoru, nastroi lutni i zacz ukada stosowny kuplet o wierzbach, dziuplach i jurnych wojownikach, a krasnoludy i papuga przecigay si w podpowiadaniu mu rymw. ***** O powtrzy Zoltan. Co? Gdzie? spyta Jaskier, stajc w strzemionach i zagldajc do wwozu, w kierunku wskazywanym przez krasnoluda. Niczego nie widz! O. Nie ple jak papuga! Co: o? Rzeczka wyjani spokojnie Zoltan. Prawy dopyw Chotli. Nazywa si O. Aaa... Skde znowu! zamia si Percival Schuttenbach. Rzeczka A wpada do Chotli w grze rzeki, kawa drogi std. To jest O, nie A. Parw, dnem ktrego pyna rzeczka o nieskomplikowanej nazwie, zaronity by sigajc ponad gowy pieszych krasnoludw pokrzyw, przenikliwie pachnia mit i zbutwiaym drewnem i rozbrzmiewa nieustannym rechotem ab. Mia te strome zbocza, i te wanie okazao si fatalne. Wz Very Loewenhaupt, ktry od pocztku podry dzielnie znosi przeciwnoci losu i pokona wszystkie przeszkody, przegra w starciu z rzeczk O. Wymkn si z 76

rk sprowadzajcych go w d krasnoludw, zjecha podskakujc na samo dno jaru i rozlecia si dokumentnie. Rrrurr... wa ma! zaskrzecza Feldmarszaek Duda, kontrapunktujc chralny okrzyk Zoltana i jego kompanii. ***** Prawd powiedziawszy oceni Jaskier, przypatrujc si szcztkom wehikuu i porozrzucanym bagaom to moe i lepiej si stao. Ten wasz zatracony wz tylko spowalnia marsz, wieczne byy z nim kopoty. Spjrz realnie, Zoltan. I tak mielimy szczcie, e nikt nas nie zaskoczy i nie ciga. Gdybymy musieli szybko ucieka, przyszoby furgon porzuci razem z caym waszym dobytkiem, ktry w danej sytuacji jest do uratowania. Krasnolud achn si i gniewnie zaburcza w brod, ale Percival Schuttenbach niespodziewanie popar trubadura. Poparciu, jak zauway Wiedmin, towarzyszyo kilka znaczcych mrugni. Mrugnicia miay by ukradkowe, ale wyrazista mimika drobnej twarzy gnoma wykluczaa ukradkowo. Poeta ma racj powtrzy Percival, wykrzywiajc si i mrugajc. Od Chotli i Iny jestemy na rzut mokrym kapeluszem. Przed nami Fen Cam, same bezdroa. Tam ciko byoby z wozem. Jeli za nad In spotkamy temerskie wojska, to z naszym adunkiem... moglibymy mie kopoty. Zoltan zastanowi si, pocigajc nosem. No, dobra rzek wreszcie, spogldajc na resztki wozu, omywane leniwym nurtem rzeczki O. Rozdzielamy si. Munro, Figgis, Yazon i Caleb zostaj. Reszta rusza w dalsz drog. Konie bdziemy zmuszeni dociy sakwami z prowiantem i podrcznym sprztem. Munro, wiecie, co robi? opaty macie? Mamy. Tylko eby mi ladw widocznych nie zostao! A miejsce dobrze oznaczcie i zapamitajcie! Spokojna gowa. Dogonicie nas bez trudu Zoltan zarzuci na rami rukzak i sihill, poprawi toporek za pasem. Idziemy z biegiem O, potem wzdu Chotli do Iny. Bywajcie. Ciekawe mrukna Milva do Geralta, gdy osabiony oddziaek ruszy w drog, egnany machaniem pozostawionej z tyu czwrki krasnoludw. Ciekawe, c takiego mieli w tych sepetach, e a zakopa je trzeba i miejsce oznaczy? I to tak, by nie widziao tego adne z nas? Nie nasza rzecz. Nie sdz rzek pgosem Jaskier, ostronie kierujc Pegazem wrd obalonych pni eby w tych kuferkach byy gacie na zmian. Oni wielkie nadzieje wi z tym adunkiem. Dostatecznie czsto z nimi gadaem, by wymiarkowa, co w trawie piszczy i co w tych skrzynkach moe by ukryte. 77

A co tam moe by ukryte, twoim zdaniem? Ich przyszo poeta obejrza si, czy kto nie syszy. Percival jest z zawodu szlifierzem kamieni, chce zaoy wasny warsztat. Figgis i Yazon s kowalami, mwili o kuni. Caleb Stratton chce si eni, a rodzice narzeczonej ju raz przepdzili go jako golca. A Zoltan... Przesta, Jaskier. Plotkujesz jak baba. Przepraszam, Milva. A i nie ma za co. Za rzeczk, za ciemnym i podmokym pasem starodrzewu las zrzed, wyjechali na polany, niskie brzeziny i suche ki. Mimo tego jechali wolno. Za przykadem Milvy, ktra natychmiast po wyruszeniu wzia na k piegowat dziewuszk z warkoczykami. Jaskier rwnie posadzi dziecko na Pegaza, a Zoltan wzi na cisawego ogierka dwoje, sam szed obok, trzymajc wodze. Ale tempo nie wzroso, kobiety z Kernw nie byy w stanie nady. ***** By prawie wieczr, gdy po blisko godzinie kluczenia wrd jarw i wwozw Zoltan Chivay zatrzyma si, wymieni kilka sw z Percivalem Schuttenbachem, po czym odwrci si do reszty kompanii. Nie wrzeszczcie i nie miejcie si ze mnie powiedzia. Ale wydaje mi si, e zabdziem. Nie wiem, cholera jasna, gdzie jestemy i ktrdy mamy i. Nie opowiadaj gupstw zdenerwowa si Jaskier. Co to znaczy, nie wiesz? Przecie kierujemy si biegiem rzeczki. A tam, w wwozie, to wszake wasza rzeczka O. Mam racj? Masz. Ale zauwa, w ktr stron ona pynie. Jasna cholera. To niemoliwe! Moliwe powiedziaa ponuro Milva, cierpliwie wycigajc suche listki i igliwie z wosw piegowatej dziewuszki, ktr wioza na ku. Pogubilimy si wrd jarw. Rzeka krci, wywija podkowy. Jestemy na uku. Ale to cigle rzeczka O upiera! si Jaskier. Jeli bdziemy trzyma si rzeczki, nie moemy zabdzi. Rzeczkom zdarza si meandrowa, przyznaj, ale kocem kocw wszystkie nieodmiennie do czego wpadaj. Taki jest porzdek wiata. Nie wymdrzaj si, piewaku zmarszczy nos Zoltan. Zamknij gb. Nie widzisz, e wanie myl? Nie. Nic nie wskazuje, by myla. Powtarzam, trzymajmy si biegu rzeczki, a wwczas... Zaprzesta warkna Milva. Mieszczuch jeste. Twj porzdek wiata murami ogrodzony, tam twe mdroci moe i co warte. Rozejrzyj si wkoo! Dolina parowami zryta, brzegi strome i zaronite. Jak chcesz wzdu rzeczki i? Zboczem jaru w d, w chaszcze i bagno, znowu w gr, znowu w d, znowu w gr, konie za wodze cignc? Po dwch jarach tak ci si oddech

78

skrci, e w poowie zbocza plackiem zalegniesz. My kobiety i dzieci wiedziemy, Jaskier. A wnetki soce zajdzie. Zauwayem. Ale dobrze, milcz. Posucham, co zaproponuj obyci z lasami tropiciele ladw. Zoltan Chivay trzepn po bie klnc papug, nakrci na palec kak brody, szarpn ze zoci. Percival? Kierunek grubsza znamy gnom spojrza na soce, wiszce tu-tu nad koronami drzew. Tedy pierwsza koncepcja jest taka: plumy na rzeczk, zawrmy, wyjdmy z jarw znowu na suchy teren i idmy przez Fen Cam, wskro midzyrzecza, a do Chotli. Druga koncepcja? O jest pytka. Cho po ostatnich deszczach niesie wicej wody ni zwykle, mona j przebrodzi. Tnijmy meandry, brodzc strug, ilekro zagrodzi nam szlak. Trzymajc kierunek podle soca, wyjdziemy wprost na widy Chotli i Iny. Nie odezwa si nagle Wiedmin. Z drugiej koncepcji proponuj od razu zrezygnowa. Nawet o tym nie mylmy. Na tamtym brzegu prdzej czy pniej wpakujemy si na ktre z Miechunowych Uroczysk. To paskudne miejsca, stanowczo radz trzyma si od nich z daleka. Znasz tedy te tereny? Bye tu kiedy? Wiesz, jak si std wydosta? Wiedmin milcza przez chwil. Byem tam raz powiedzia, trc czoo. Trzy lata temu. Ale wjechaem z przeciwnej strony, od wschodu. Zmierzaem ku Brugge i chciaem skrci sobie drog. A jak si wydostaem, nie pamitam. Bo wywieziono mnie pywego na wozie. Krasnolud patrzy na niego przez chwil, ale wicej pyta nie zadawa. Zawrcili w milczeniu. Kobiety z Kemw szy z trudem, potykajc si i wspierajc na kosturach, ale adna nie uronia sowa skargi. Milva jechaa tu obok wiedmina, podtrzymujc w ramionach upion na ku dziewuszk z warkoczykami. Miarkuj odezwaa si nagle e poharatali ci tam na uroczyskach, wtedy, trzy roki temu. Jaki potwr, mniemam. Hazardowne masz zajcie, Geralt. Nie przecz. Ja wiem pochwali si z tyu Jaskier jak to wtedy byo. Bye ranny, jaki kupiec wywiz ci stamtd, a potem na Zarzeczu odnalaze Ciri. Mwia mi o tym Yennefer. Na dwik imienia Milva umiechna si lekko. Uwadze Geralta to nie uszo. Postanowi na najbliszym biwaku zdrowo natrze Jaskrowi uszu za niepohamowane mielenie ozorem. Znajc poet, nie liczy jednak na efekty, tym bardziej, e prawdopodobnie Jaskier wypapla ju wszystko, co wiedzia. Moe le si jednak stao powiedziaa po chwili uczniczka e nie pojechalimy na tamten brzeg, na uroczyska. Jeli wonczas dziewczyn 79

odnalaz... Elfy powiadaj, e jeli wtry raz takie miejsce odwiedzi, gdzie si co wydarzyo, to czas powtrzy si moe. Mwi na to... Psiama, zapomniaam. Stryczek losu? Ptla poprawi. Ptla losu. Tfu! skrzywi si Jaskier. Przestalibycie gada o stryczkach i ptlach. Mnie kiedy elfka wywrya, e na rusztowaniu poegnam ten pad ez, za spraw maodobrego mistrza. Nie wierz wprawdzie w tego typu tanie wrbiarstwo, ale par dni temu przynio mi si, e mnie wieszaj. Obudziem si cay spocony, liny nie mogem przekn ani tchu zapa. Nierad wic sucham, jak kto o szubienicach rozprawia. Nie do ciebie gadam, jeno do wiedmina odparowaa Milva. A ty uszw nie nadstawiaj, tedy nic paskudnego nie wleci do nich. Co, Geralt? Co na ow ptl losu rzekniesz? Gdybymy na uroczyska pojechali, a nu powtrzylby si czas? Dlatego dobrze, e zawrcilimy odpowiedzia szorstko. Nie mam najmniejszej ochoty powtarza koszmaru. ***** Nie ma co pokiwa gow Zoltan, rozgldajc si. W urocze miejsce nas wywiode, Percival. Fen Carn mrukn gnom, drapic si w czubek dugiego nosa. Bonie Kurhanw... Zawsze zastanawiaem si, skd ta nazwa... Teraz ju wiesz. Rozlega kotlina przed nimi osnuta ju bya wieczornym oparem, z ktrego, niczym z morza, sterczay jak okiem sign tysiczne kurhany i omszae monolity. Niektre z gazw byy zwykymi bezksztatnymi bryami. Inne, rwno ociosane, obrobiono na obeliski i menhiry. Jeszcze inne, stojce bliej centrum tego kamiennego lasu, byy pogrupowane w dolmeny, tumulusy i kromlechy, ustawione w krgi w sposb wykluczajcy przypadkowe dziaanie natury. Zaiste powtrzy krasnolud. Urokliwe miejsce na spdzenie nocy. Elfi cmentarz. Jeli mnie pami nie myli, wiedminie, niedawno wspominae o ghulach? No, to wiedz, e ja je czuj wrd tych kurhanw. Tu musi by wszystko. Ghule, graveiry, upiory, wichty, elfie duchy, zjawy, widma, peny przegld. Wszystkie siedz tam i wiecie, co wanie szepcz? e oto nie trza wieczerzy szuka, bo sama przysza. Moe zawrmy? zaproponowa szeptem Jaskier. Moe wyniemy si std, pki jeszcze w miar widno? Te jestem tego zdania. Baby ni kroku ju nie ujd powiedziaa gniewnie Milva. Dziecka przez rce lec. Konie ustay. Sam poganiae, Zoltan, jeszcze idmy, jeszcze z p mili, powtarzae, jeszcze ze staje, gadae. A teraz co? Ze dwa stajania nazad? ajno. Cmentarz nie cmentarz, zanocujem, gdzie wypado.

80

A i owszem popar j Wiedmin, zsiadajc. Nie panikujcie. Nie kada nekropolia roi si od potworw i widm. Nie bywaem nigdy na Fen Carn, ale gdyby tu byo naprawd niebezpiecznie, syszabym o tym. Nikt, nie wyczajc Feldmarszaka Dudy, nie odezwa si ani nie skomentowa. Kobiety z Kernw odebray swe dzieci i siady w ciasnej grupce, milczce i wyranie wystraszone. Percival i Jaskier sptali konie i pucili je na bujn traw. Geralt, Zoltan i Milya zbliyli si do skraju ki, obserwujc tonce w mgach i zapadajcym mroku cmentarzysko. Na domiar zego ksiyc rwniutko w peni mrukn krasnolud. Oj, bdzie dzi w nocy upiorowe wito, czuj, oj, dadz nam demony bobu... A co to tam janieje od poudnia? Nie una? A jake, una potwierdzi Wiedmin. Znowu kto komu strzechy nad gowami zapali. Wiesz co, Zoltan? Jako bezpieczniej czuj si tu, na Fen Cam. Ja te si tak poczuj, ale gdy soce wzejdzie. O ile pozwol nam ghule wschd obejrze. Milva pogrzebaa w sakwie, wycigna co byszczcego. Srebrny grot powiedziaa. Na takow okazj chowany. Pi koron mnie na bazarze kosztowa. Takim ghula da si ubi, wiedminie? Nie sdz, by tu byy ghule. Sam mwie warkn Zoltan e wisielca na dbie ghule obgryzy. A gdzie cmentarz, tam i ghule. Nie zawsze. Trzymam ci za sowo. Ty Wiedmin, specjalista, bdziesz nas tedy broni, mam nadziej. Maruderw dziarsko pochlastae... Czy ghule bij si lepiej od maruderw? Nieporwnanie. Prosiem, przesta panikowa. A na wpierza dobry bdzie? Milva nakrcia srebrny grot na brzechw, sprawdzia ostro opuszkiem kciuka. Albo na upiora? Moe podziaa. Na moim sihillu warkn Zoltan, obnaajc miecz wyryte jest starodawnymi krasnoludzkimi runami prastare krasnoludzkie zaklcie. Niech no jeno ktry ghul zbliy si na dugo klingi, popamita mnie. O, popatrzcie. Ha zaciekawi si Jaskier, ktry wanie zbliy si do nich. Wic to s synne tajne runy krasnoludw? Co gosi ten napis? Na pohybel skurwysynom! Co si ruszyo wrd kamieni wrzasn nagle Percival Schuttenbach. Ghul, ghul! Gdzie? Tam, tam! Wrd gazw si skry! Jeden? Jednego widziaem! Musi zdrowo by godny, skoro prbuje nas podskuba, nim jeszcze ciemno zapada krasnolud poplu w donie i mocno uchwyci rkoje sihilla. 81

Ha! Zaraz si przekona, e akomstwo gubi! Milva, wsad mu strza w rzy, a ja wypuszcz z niego wtpia! Nic tam nie widz sykna Milva z lotk strzay przy podbrdku. Ani chwast midzy kamieniami nie drgnie. Nie przywidziao ci si, gnomie? adn miar zaprotestowa Pereival. Widzicie ten gaz, co wyglda jak rozwalony st? Tam si ghul skry, za ten gaz wanie. Zostacie tu Geralt szybkim ruchem wycign miecz z pochwy na plecach. Strzecie bab i uwaajcie na konie. Gdyby ghule zaatakoway, zwierzta wpadn w sza. Ja pjd i sprawdz, co to byo. Sam nie pjdziesz zaprotestowa stanowczo Zoltan. Wtedy, na porbie, pozwoliem ci i samemu, bom przed osp stchrzy. I przez dwie noce z rzdu nie mogem ze sromoty spa. Nigdy wicej! Percival, a ty dokd? Na tyy? Ty niby upiora zoczy, to teraz w przedniej stray pjdziesz. Nie lkaj si, ja id za tob. Ostronie weszli midzy kurhany, starajc si nie szeleci w chwastach, sigajcych Geraltowi powyej kolan, a krasnoludowi i gnomowi do pasa. Zbliajc si do dolmenu, ktry wskaza Percival, rozdzielili si sprytnie, odcinajc ghulowi moliwe drogi ucieczki. Ale strategia okazaa si daremn. Geralt wiedzia, e tak bdzie jego wiedmiski medalion nie drgn nawet, nie zasygnalizowa niczego. Nikogo tu nie ma stwierdzi fakt Zoltan, rozgldajc si. Ni ywego ducha. To byo jednak przywidzenie, Percival. Faszywy alarm. Napdzie nam niepotrzebnie stracha, zaprawd, godzien za to jeste kopniaka w rzy. Widziaem! zaperzy si gnom. Widziaem, jak midzy kamieniami przeskakiwa! Chudy by, czarny jak poborca podatkw... Milcz, gnomie gupi, bo jak ci... Co to za dziwny zapach? spyta nagle Geralt. Nie czujecie? W rzeczy samej krasnolud powszy jak wye. Dziwnie mierdzi. Zioa Percival pocign swym wraliwym, dugim na dwa cale nosem. Pioun, bazylia, szawia, anyek... Cynamon? Ki diabe? Czym mierdz ghule, Geralt? Trupem Wiedmin rozejrza si bystro, szukajc ladw wrd traw, potem kilkoma szybkimi krokami wrci do zapadnitego dolmenu i lekko postuka pazem miecza o kamie. Wya powiedzia przez zacinite zby. Wiem, e tam jeste. ywo albo pchn w dziur elazem. Z doskonale zamaskowanej jamy pod gazami rozleg si cichy chrobot. Wya powtrzy Geralt. Niczego ci nie zrobimy. Wos ci z gowy nie spadnie zapewni sodko Zoltan, wznoszc nad dziur sihill i gronie przewracajc oczami. Wychod miao! Geralt pokrci gow i zdecydowanym gestem nakaza mu odstpi. Z dziury pod dolmenem zachrobotalo ponownie i ostro powiao zioowo-korzennym zapachem. Po chwili ujrzeli szpakowat gow, a potem twarz ozdobion 82

szlachetnie garbatym nosem, nalec bynajmniej nie do ghula, lecz do szczupego mczyzny w rednim wieku. Percival nie myli si. Mczyzna w samej rzeczy przypomina nieco poborc podatkw. Mog wyj bez obawy? spyta, unoszc na Geralta czarne oczy pod lekko siwymi brwiami. Moesz. Mczyna wygramoli si z dziury, otrzepa czarn szat, przewizan w pasie czym w rodzaju fartucha, poprawi pcienn torb, powodujc kolejn fal zioowych zapachw. Proponuj, by schowali panowie bro owiadczy spokojnym gosem, wodzc oczami po otaczajcych go wdrowcach. Nie bdzie potrzebna. Ja, jak widzicie, adnego ora nie nosz. Nigdy nie nosz. Nie mam rwnie przy sobie niczego, co mona by nazwa godziwym upem. Zw si Emiel Regis. Pochodz z Dillingen. Jestem cyrulikiem. W istocie skrzywi si lekko Zoltan Chivay. Cyrulik, alchemik lub zielarz. Bez obrazy, mociewy, ale zdrowo jedzie od was aptek. Emiel Regis umiechn si dziwnie, zacinitymi wargami, przepraszajco rozoy rce. Zapach was zdradzi, panie cyruliku powiedzia Geralt, chowajc miecz do pochwy. Mielicie jakie szczeglne powody, by si przed nami kry? Szczeglne? mczyzna skierowa na niego czarne oczy. Nie. Oglne raczej. Przelkem si was po prostu. Takie czasy. Prawda przytakn krasnolud i wskaza kciukiem na rozjaniajc niebo un. Takie czasy. Miarkuj, ecie uciekinier, tak jak i my. Ciekawe jednakowo, e cho tak daleko od rodzinnego Dillingen zbiealicie, samojeden kryjecie si wrd tych kurhanw. No, ale rna ludziom dola wypada, osobliwie w trudnych czasach. Mymy zlkli si was, wy nas. Strach ma wielkie oczy. Z mojej strony podajcy si za Emiela Regisa mczyzna nie spuszcza z nich wzroku nic wam nie grozi. Mam nadziej, e mog liczy na wzajemno? C to Zoltan wyszczerzy zby w szerokim umiechu. Za rozbjnikw nas macie, czy jak? My, panie cyruliku, te jestemy uciekinierzy. Zmierzamy w kierunku granicy temerskiej. Jeli chcecie, moecie si przyczy. W kupie raniej i bezpieczniej ni w pojedynk, a nam medyk moe si przyda. Prowadzimy kobiety i dzieci. Czy wrd tych mierdzcych driakwi, ktre, jak czuj, macie przy sobie, znajdzie si lek na obtarte nogi? Co si znajdzie powiedzia cicho cyrulik. Rad oka pomoc. Jeli za chodzi o wsplne wdrowanie. Dzikuj za propozycj, ale ja nie jestem uciekinierem, panowie. Nie uciekem z Dillingen przed wojn. Ja tutaj mieszkam. e jak? zmarszczy brwi krasnolud, cofajc si o krok. Mieszkacie tu? Tu, na cmentarzysku? 83

Na cmentarzysku? Nie. Mam chat niedaleko std. Oprcz domu i sklepu w Dillingen, ma si rozumie. Ale tutaj spdzam lato, co roku, od czerwca do wrzenia, od Sobtki do ekwinokcjum. Zbieram lecznicze zioa i korzenie, z czci na miejscu destyluj leki i eliksiry... Ale o wojnie wiecie stwierdzi, nie zapyta Geralt pomimo pustelniczej samotnoci z dala od wiata i ludzi. Od kogo? Od uciekinierw, ktrzy tdy cignli. Niecae dwie mile std, nad rzek Chotl, jest wielki obz. Zgrupowao si tam dobre par setek zbiegw, wieniakw z Brugge i Sodden. A wojska temerskie? zaciekawi si Zoltan. Ruszyy si? Nic mi o tym nie wiadomo. Krasnolud zakl, potem ypn na cyrulika. Tak tedy mieszkacie tu sobie, panie Regis powiedzia przecigle. Nocami za spacerujecie wrd grobw. Nie strach wam? Czego miabym si lka? Ten oto jegomo Zoltan wskaza na Geralta jest wiedminem. Widzia niedawno lady ghuli. Trupojadw, rozumiecie? A nie trzeba by wiedminem, by wiedzie, e ghule trzymaj si cmentarzy. Wiedmin cyrulik spojrza na Geralta z wyranym zainteresowaniem. Zabjca potworw. No, no. Ciekawe. Nie wyjanilicie towarzyszom, panie wiedminie, e ta nekropolia liczy sobie ponad p tysica lat? Ghule nie przebieraj w jedzeniu, ale nie gryz pisetletnich koci. Nie ma ich tutaj. Absolutnie mnie to nie martwi rzek Zoltan Chivay, rozgldajc si. No, panie medyku, pozwlcie do naszego obozowiska. Mamy zimn konin, przecie nie pogardzicie? Regis patrzy na niego dugo. Dzikuj powiedzia wreszcie. Mam jednak lepszy pomys. Zapraszam do mnie. Moje letnie domostwo to wprawdzie szaas raczej ni chata, i to maleki, nocowa i tak przyjdzie wam pod ksiycem. Ale jest przy chacie rdlana woda. I palenisko, na ktrym mona odgrza konin. Skorzystamy z chci ukoni si krasnolud. Moe i nie ma tu ghuli, ale i tak myl o nocy na tym cmentarzu nieszczeglnie mnie nastraja. Chodmy, poznacie reszt naszej kompanii. Gdy podchodzili do obozowiska, konie zaparskay, uderzyy kopytami o grunt. Stacie nieco pod wiatr, panie Regis Zoltan Chivay obrzuci medyka wymownym spojrzeniem. Zapach szawii poszy wierzchowce, a mnie, wstyd przyzna, przykro kojarzy si z wyrywaniem zbw. ***** Geralt mrukn Zoltan, gdy tylko Emiel Begis znik za pacht przesaniajc wejcie do chaty. Miejmy oczy otwarte. Ten mierdzcy zielarz niezbyt mi si podoba. 84

Jaki konkretny powd? Nie podobaj mi si ludzie spdzajcy lato opodal cmentarzy, i to cmentarzy bardzo odlegych od miejsc zamieszkania. Czyby w milszych okolicach nie rosy zioa? Ten cay Regis patrzy mi na rabusia grobw. Cyrulicy, alchemicy i im podobni wykopuj na zamkach trupy, by pniej wyczynia z nimi rne ekskrementy. Eksperymenty. Ale do takich praktyk uywa si wieych zwok. Ten cmentarz jest bardzo stary. Fakt podrapa si w brod krasnolud, obserwujc kobiety z Kernw, szykujce sobie nocleg pod krzakami czeremchy rosncymi dookoa chaupy cyrulika. Moe wic on ograbia mogiy z ukrytych kosztownoci? Zapytaj go wzruszy ramionami Geralt. Zaproszenie do jego sadyby przyje z miejsca, bez certowania si, a teraz nagle zrobie si podejrzliwy niby stara panna, gdy jej prawi komplementy. Hmmm... zacuka si Zoltan. Troch racji masz. Ale chtnie rzucibym okiem, co on tam ma w tej lepiance. Ot tak, dla pewnoci... Wejd tam za nim i udaj, e chcesz poyczy widelec. Dlaczego widelec? A dlaczego nie? Krasnolud popatrzy na niego przecigle, w kocu jednak zdecydowa si, szparkim krokiem zbliy si do chatki, zapuka grzecznie w ocienic i wszed. Nie wychodzi kilka bitych chwil, po czym nagle pojawi si w drzwiach. Geralt, Percival, Jaskier, pozwlcie. Zobaczycie co interesujcego. No, miao, bez ceregieli, pan Regis nas zaprasza. Wntrze chaty byo ciemne i przepenione ciepym, oszoamiajcym, wierccym w nozdrzach zapachem, bijcym gwnie od pkw zi i korzeni, ktrymi obwieszone byy wszystkie ciany. Za cae umeblowanie suy barg, rwnie usany zioami, oraz krzywy st, zagracony niezliczon liczb szklanych, glinianych i porcelanowych buteleczek. Skpe wiato, ktre pozwalao widzie to wszystko, wydzielay wgle w palenisku dziwacznego pkatego piecyka, przypominajcego brzuchat klepsydr. Piecyk otoczaa pajcza sie byszczcych rurek rnej rednicy, powykrcanych w uki i spirale. Pod jedn z takich rurek sta drewniany ceber, do ktrego kapao. Na widok piecyka Percival Schuttenbach wybauszy oczy, rozdziawi usta, westchn, a potem podskoczy. Ho, ho, ho! zawoa w nie dajcym si ukry zachwyceniu. Co ja widz? To to najprawdziwszy atanor sprzony z alembikiem! Wyposaony w kolumn rektyfikacyjn i miedzian chodnic! Pikna robota! Samicie to skonstruowali, panie cyruliku? Owszem przyzna skromnie Emiel Regis. Zajmuj si wyrobem eliksirw, musz wic destylowa, wyciga pite esencje, a take...

85

Urwa, widzc, jak Zotan Chivay owi kapic z rurki kropl i oblizuje palec. Krasnolud westchn, na jego rumianej twarzy odmalowaa si nieopisana bogo. Jaskier nie wytrzyma, rwnie sprbowa. I jkn z cicha. Pita esencja przyzna, mlaskajc. I chyba szsta albo nawet sidma. No tak... cyrulik umiechn si lekko. Mwiem, destylat. Samogon poprawi bez nacisku Zoltan. I to jaki. Sprbuj, Percival. Ale ja si nie znam na organicznej chemii odrzek w roztargnieniu gnom, na kolanach ogldajcy szczegy montau alchemicznego pieca. Wtpliwe, bym pozna skadniki... Destylat jest z alrauny rozwia wtpliwoci Regis. Wzbogaconej belladonn. I sfermentowan mas skrobiow. Znaczy, zacierem? Mona to i tak nazwa. A jaki kubek mona dosta? Zoltan, Jaskier Wiedmin skrzyowa rce na piersi. Czy wy gusi jestecie? To mandragora. Samogon jest zrobiony z mandragory. Zostawcie w spokoju ten kocioek. Ale drogi panie Geralt alchemik wygrzeba niewielk menzurk spomidzy zakurzonych retort i butli, pieczoowicie wytar j szmatk. Nie ma si czego lka. Mandragora jest waciwie sezonowana, a proporcje starannie dobrane i precyzyjnie odwaone. Na libr masy skrobiowej daj tylko pi uncji alrauny, a belladonny tylko p drachmy... Nie o to szo Zoltan spojrza na wiedmina, zrozumia w lot, spowania, ostronie cofn si od piecyka. Nie o to si rozchodzi, panie Regis, ile drachm wrzucacie, ale o to, ile drachma alrauny kosztuje. Zbyt drogi to trunek jak dla nas. Mandragora szepn z podziwem Jaskier, wskazujc na pitrzc si w kcie szaasu kupk bulw przypominajcych mae buraki cukrowe. To jest mandragora? Prawdziwa mandragora? Odmiana eska kiwn gow alchemik. Ronie w duych skupiskach wanie na cmentarzu, na ktrym przyszo nam si poznajomi. Dlatego te tutaj wanie spdzam lato. Wiedmin wymownie spojrza na Zoltana. Krasnolud mrugn. Regis umiechn si pgbkiem. Prosz, prosz, panowie, jeli macie ochot, serdecznie zapraszam do degustacji. Doceniam wasz takt, ale w obecnej sytuacji mao mam szans, by dowie eliksiry do objtego wojn Dillingen. To wszystko i tak musiaoby si zmarnowa, w zwizku z czym nie mwmy o cenach. Przepraszam, ale naczynie do picia mam tylko jedno. Wystarczy mrukn Zoltan, biorc menzurk i ostronie naczerpujc z cebrzyka. Paskie zdrowie, panie Regis. Uuuuuuch... 86

Prosz wybaczenia umiechn si znowu cyrulik. Jako destylatu pozostawia zapewne wiele do yczenia... To w zasadzie pfabrykat. To najlepszy pfabrykat, jaki w yciu piem zapa oddech Zoltan. Masz, poeto. Aaaach... O, matko moja! Przedni! Sprbuj, Geralt. Gospodarzowi Wiedmin ukoni si lekko w stron Emiela Regisa. Gdzie twoje maniery, Jaskier? Raczcie wybaczy, panowie odkoni si alchemik ale nie pozwalam sobie na adne uywki. Zdrowie ju nie to, co niegdy, przyszo zrezygnowa... z wielu przyjemnoci. Nawet yczka? Chodzi o zasad wyjani spokojnie Regis. Nigdy nie ami zasad, ktre sam sobie okrelam. Podziwiam i zazdroszcz pryncypialnoci Geralt upi nieco z menzurki, po chwili wahania goln do dna. W delektowaniu si smakiem przeszkodziy nieco zy, cieknce z oczu. Po odku rozlao si oywcze ciepo. Pjd po Milv zaofiarowa si, oddajc naczynie krasnoludowi. Nie wydudlijcie wszystkiego, nim wrcimy. Milva siedziaa w pobliu koni, przekomarzajc si z piegowat dziewuszk, ktr cay dzie wioza na ku. Gdy dowiedziaa si o gocinnoci Regisa, zrazu wzruszya ramionami, ale nie daa si dugo prosi. Gdy weszli do szaasu, zastali towarzystwo przy ogldzinach zmagazynowanych korzeni mandragory. Pierwszy raz widz przyzna si Jaskier, obracajc w palcach kczast bulw. Rzeczywicie, nieco przypomina czowieka. Pokrconego przez lumbago stwierdzi Zoltan. A ten drugi, o, wypisz wymaluj baba w ciy. Ten za, z przeproszeniem, jakby dwoje ludzi, zajtych pochdk. Wam tylko jedno w gowie Milva chwacko wychylia napenion menzurk, mocno kaszlna w pi. A niech mnie... Krzepka ta gorzaa! Prawdziwie to z dziwostrtu? Ha, tedy czarodziejski napitek pijemy! Nie co dnia si trafia. Dziki, panie cyruliku. Ale caa przyjemno po mojej stronie. Konsekwentnie napeniana menzurka okrya kompani, pobudzajc humor, wigor i gadatliwo. Taka mandragora, jakem sysza, to warzywo o wielkiej magicznej mocy rzek z przekonaniem Percival Schuttenbach. A jake potwierdzi Jaskier, po czym goln sobie, otrzsn si i zacz gada. Mao to ballad na ten temat uoono? Czarodzieje uywaj mandragory do eliksirw, dziki ktrym zachowuj wieczn modo. Czarodziejki nadto wyrabiaj z airauny ma, ktra nazywa si glamarye. Wysmarowana tak maci czarodziejka robi si tak pikna i czarowna, e oczy na wierzch wya. Trzeba wam te wiedzie, e mandragora jest silnym afrodyzjakiem i uywa si jej do magii miosnej, zwaszcza do przeamywania 87

dziewczcych oporw. Std wanie bierze si ludowa nazwa mandragory: dziwostrt. Znaczy si, ziele, ktre strczy dziwki. Bawan skomentowaa Milva. A ja syszaem rzeki gnom, wychyliwszy napenione naczynie e gdy si korze airauny ze ziemi wyciga, to rolina pacze i zawodzi jak ywa. Ba powiedzia Zoltan, naczerpujc z cebrzyka. eby tylko zawodzia! Mandragora, mwi, wrzeszczy tak okropnie, e zmysy postrada od tego mona, a nadto gusa wykrzykuje i kltwy miota na tego, kto j z ziemi wyrywa. yciem mona taki hazard przypaci. Widzi mi si to osielsk bajd Milva wzia od niego menzurk, wypia z rozmachem i otrzsna si. Nie moe to by, by rolina tak moc miaa. Niezawodna to prawda! zawoa zapalczywie krasnolud. Ale roztropni zielarze wynaleli sposb, by si ochroni. Znalazszy airaun, trzeba umota do korzenia postronek jednym kocem, do drugiego zasi koca postronka uwiza psa... Albo wini wtrci gnom. Albo dzik wini doda powanie Jaskier. Gupi, poeto. Rzecz w tym, by to sobaka albo winia mandragor z ziemi wytargaa, wwczas kltwy i uroki zielska na cigncego zwierzaka spadn, zielarz zasi, daleko i bezpiecznie w chaszczach ukryty, cao ujdzie. Co, panie Regis? Susznie mwi? Metoda jest interesujca przyzna alchemik, umiechajc si zagadkowo. Gwnie przez jej pomysowo. Minusem jest jednak daleko posunita komplikacja. Wszake teoretycznie wystarczyby sam postronek, bez pocigowego zwierzcia. Nie posdzabym mandragory o zdolno rozpoznania, kto cignie za postronek. Czary i kltwy zawsze powinny spa na sznurek, ktry jest przecie taszy i mniej kopotliwy w obsudze ni pies, e o wini nie wspomn. Kpicie? Gdziebym mia. Mwiem, podziwiam pomysowo. Bo jakkolwiek mandragora, wbrew powszechnej opinii, nie jest zdolna do rzucania urokw czy kltw, jest to w stanie wieym rolina silnie toksyczna, tak dalece, e trujca jest nawet gleba wok korzenia. Pryniecie wieego soku na twarz lub na skaleczon do, ba, nawet wdychanie oparu moe mie fatalne skutki. Ja uywam maski i rkawic, co nie znaczy, bym mia co do zarzucenia metodzie postronka. Hmmm... zastanowi si krasnolud. A z owym krzykiem straszliwym, ktry wyrywana alrauna wydaje, prawda to? Mandragora nie posiada strun gosowych wyjani spokojnie alchemik. To raczej typowe dla rolin, nieprawda? Wydzielana przez kcze toksyna ma jednak silne dziaanie halucynogenne. Gosy, krzyki, szepty i inne dwiki to nic innego, jak halucynacje wytwarzane przez poraony centralny orodek nerwowy. 88

Ha, na mier zapomniaem z ust Jaskra, ktry wanie wychyli menzurk, wyrwao si stumione beknicie. Mandragora jest silnie trujca! A ja braem j do rki! A teraz chlamy ten wywar bez opamitania... Toksyczny jest wycznie wiey korze alrauny uspokoi go Regis. Mj jest sezonowany i waciwie przygotowany, a destylat jest filtrowany. Nie ma powodu do obaw. Pewnie, e nie ma zgodzi si Zoltan. Bimber zawsze bdzie bimbrem, pdzi go mona nawet z szaleju, pokrzywy, rybich usek i starych sznurowade. Dawaj szklank, Jaskier, bo kolejka czeka. Konsekwentnie napeniana menzurka okrya kompani. Wszyscy porozsiadali si wygodnie na polepie. Wiedmin sykn i zakl, poprawi pozycj, bo przy siadaniu bl znowu przeszy mu kolano. Zobaczy, e Regis przyglda mu si uwanie. wiea rana? Niezbyt. Ale dokucza. Masz tu jakie zioa, zdolne umierzy bl? To zaley od rodzaju blu umiechn si nieznacznie cyrulik. I od jego przyczyn. W twoim pocie, wiedminie, wyczuwam dziwny zapach. Bye leczony magi? Podawano ci magiczne enzymy i hormony? Podawano mi rne leki. Nie miaem pojcia, e jeszcze mona je wywszy w moim pocie. Masz cholernie czuy wch, Regis. Kady ma jakie zalety. Dla wyrwnania wad. Jak dolegliwo leczono ci magicznie? Miaem zaman rk i trzon koci udowej. Jak dawno temu? Miesic z okadem. I ju chodzisz? Niebywae. Driady z Brokilonu, prawda? Jak na to wpade? Tylko driady znaj leki, zdolne tak szybko odbudowa tkank kostn. Na wierzchach twoich doni widz ciemne punkty, miejsca, w ktre wnikny korzonki conynhaeli i symbiotyczne pdy purpurowego ywokostu. Conynhael umiej si posugiwa wycznie driady, a purpurowy ywokost nie ronie poza Brokilonem. Brawo. Bezbdna dedukcja. Mnie jednak interesuje co innego. Zamano mi ko uda i przedrami. Silne ble odczuwam natomiast w kolanie i w okciu. Typowe pokiwa gow cyrulik. Magia driad odbudowaa ci uszkodzon ko, ale jednoczenie spowodowaa ma rewolucj w pniach nerwowych. Skutek uboczny, najsilniej odczuwalny w stawach. Co moesz mi na to poradzi? Nic, niestety. Jeszcze przez dugi czas bdziesz nieomylnie przewidywa sot. Zim ble si nasil. Nie zalecabym ci jednak silnych lekw znieczulajcych. Zwaszcza narkotykw. Jeste wiedminem, w twoim przypadku jest to absolutnie niewskazane. 89

Polecz si wic twoj mandragor Wiedmin unis napenion menzurk, ktr wanie wrczya mu Milva, wypi do dna i zakaszla, a zy napyny mu do oczu. Ju mi, cholera, lepiej. Nie jestem pewien Regis umiechn si zacinitymi wargami czy leczysz waciw chorob. Przypominam te, e winno si leczy przyczyny, nie za objawy. Nie w przypadku tego wiedmina parskn nieco ju rumiany Jaskier, przysuchujcy si rozmowie. Jemu akurat, na jego zmartwienia, gorzaka dobrze zrobi. Tobie te powinna Geralt zmrozi poet wzrokiem. Zwaszcza, jeli ci od niej jzor skoowacieje. Na to bym raczej nie liczy umiechn si znowu cyrulik. W skad preparatu wchodzi belladonna. Wiele alkaloidw, w tym skopolamina. Zanim mandragora was rozbierze, wszyscy niezawodnie dacie mi popis elokwencji. Popis czego? spyta Percival. Wymownoci. Przepraszam. Uywajmy prostszych sw. Geralt skrzywi wargi w pseudoumiechu. Susznie powiedzia. atwo popa w manier i zacz uywa takich sw na co dzie. Ludzie maj wwczas rozmwc za aroganckiego bazna. Albo za alchemika powiedzia Zoltan Chivay, czerpic menzurk z cebra. Lub za wiedmina parskn Jaskier ktry naczyta si, by mc imponowa pewnej czarodziejce. Czarodziejki, moi panowie, na nic tak nie lec, jak na wyszukany bajer. Prawd mwi, Geralt? No, opowiedz nam co... Opu kolejk. Jaskier przerwa zimno Wiedmin. Za szybko dziaaj na ciebie zawarte w tym bimbrze alkaloidy. Rozgadae si. Przestaby, Geralt skrzywi si Zoltan z tymi twymi sekretami. Wiele nowego nam Jaskier nie powiedzia. Nic na to nie poradzisz, e jeste chodzc legend. Historie o twoich przygodach grywa si w teatrzykach kukiekowych. W tym i histori o tobie i czarodziejce imieniem Guinevere. Yennefer poprawi pgosem Regis. Ogldaem taki spektakl. Histori o polowaniu na dinna, o ile mnie pami nie myli. Byem przy tym polowaniu pochwali si Jaskier. miechu byo, powiadam wam... Opowiedz wszystkim Geralt wsta. Popijajc i ubarwiajc adnie. Ja id si przej. Eje achn si krasnolud. Nie ma si o co obraa... Nie zrozumiae mnie, Zoltan. Id uly pcherzowi. C, zdarza si to nawet chodzcym legendom. ***** Noc bya zimna jak wszyscy diabli. Konie tupay i pochrapyway, para buchaa im z nozdrzy. Zalana ksiycowym wiatem buda cyrulika wygldaa 90

icie bajecznie. Wypisz, wymaluj, chatka lenej wrki. Wiedmin zapi spodnie. Milva, ktra wysza wkrtce po nim, chrzkna niepewnie. Jej dugi cie zrwna si z jego cieniem. Czemu z powrotem zwczysz? spytaa. Naprawde si na nich rozeli? Nie zaprzeczy. Po kiego biesa stoisz tu tedy sam, po ksiycu? Licz. H? Od wyruszenia z Brokilonu mino dwanacie dni, w czasie ktrych przebyem jakie szedziesit mil. Ciri, jak gosi plotka, jest w Nilfgaardzie, stolicy cesarstwa, miecie, od ktrego dzieli mnie, wedug ostronych rachunkw, co okoo dwch i p tysica mil. Z prostej kalkulacji wynika, e w tym tempie dotr tam za rok i cztery miesice. Co ty na to? Nic Milva wzruszya ramionami, chrzkna znowu. Nie umiem rachowa tak dobrze, jak ty. Czyta ni pisa w ogle nie umiem. Jestem gupia, prosta dziewucha ze wsi. adna dla ciebie kompania. Ni druh do gadki. Nie mw tak. Wdy to prawda odwrcia si gwatownie. Po co mi te dni i te mile wyliczy? Bym ci co poradzia? Otuchy dodaa? Lk twj odpdzia, stumia al, co targa tob gorzej nili bl w poamanym kulasie? Nie umiem! Tobie kogo innego trza. Tamtej, o ktrej Jaskier gada. Mdrej, uczonej. Ukochanej. Jaskier jest papla. Juci. Ale czasem z gow paple. Wracajmy, chc si jeszcze napi. Milva? Czego? Nigdy mi nie powiedziaa, dlaczego zdecydowaa si jecha ze mn. Nigdy nie pyta. Teraz pytam. Teraz za pno. Teraz ju sama nie wiem. No, jestecie nareszcie ucieszy si na ich widok Zoltan, wyranie ju zmienionym gosem. A mymy tu, wystawcie sobie, ustalili, e Regis rusza z nami w dalsz drog. Doprawdy? Wiedmin spojrza na cyrulika uwanie. Skd ta naga decyzja? Pan Zoltan nie spuci oczu Regis uwiadomi mi, e moje okolice ogarna wojna znacznie powaniejsza, ni wynikao to z opowieci uciekinierw. Powrt w tamte strony nie wchodzi w gr, pozostanie na tym pustkowiu nie wydaje si mdre. Samotne wdrowanie rwnie. A my, cho zupenie ci nie znani, wygldamy na takich, z ktrymi wdruje si bezpiecznie. Wystarczy ci jeden rzut oka? 91

Dwa odrzek z lekkim umiechem cyrulik. Jeden na kobiety, ktrymi si opiekujecie. Drugi na ich dzieci. Zoltan bekn gromko, skrobn menzurk o dno cebrzyka. Pozory mog myli zadrwi. Moe my zamierzamy sprzeda te baby w niewol? Percival, zrb no co z tym aparatem. Odkr troch zawr albo co? Chcemy si napi, a ciecze jak krew z nosa. Chodnica nie wyrobi. Wygon bdzie ciepy. Nie szkodzi. Noc jest chodna. Ciepawy samogon ostro pobudzi konwersacj. Jaskier, Zoltan i Percival nabrali rumiecw, gosy zmieniy im si jeszcze bardziej w przypadku poety i gnoma mona byo ju w zasadzie mwi o lekkim bekocie. Zgodniawszy, towarzystwo uo zimn konin i pogryzao znalezione w chacie korzonki chrzanu, ronic zy, bo chrzan by rwnie krzepki jak bimber. Ale dodawa ognia dyskusji. Regis nagle da wyraz zdziwieniu, gdy okazao si, e finalnym celem wdrwki nie jest enklawa masywu Mahakam, odwieczna i bezpieczna krasnoludzka siedziba. Zoltan, ktry zrobi si jeszcze gadatliwszy od Jaskra, owiadczy, e do Mahakamu nie wrci pod adnym pozorem, i da upust swej niechci wobec panujcych tam porzdkw, zwaszcza za wobec polityki i absolutnej wadzy starosty Mahakamu i wszystkich krasnoludzkich klanw, Brouvera Hooga. Stary grzyb! wrzasn i naplu w palenisko piecyka. Spojrzysz i nie wiesz, ywy czy wypchany. Prawie si nie rusza, i dobrze, jako e pierdzi przy kadym poruszeniu. Nie sposb zrozumie, co gada, bo mu si broda z wsami skleia zeschym barszczem. Ale rzdzi wszystkim i wszystkimi, wszyscy musz taczy, jak zagra... Trudno jednak twierdzi, by polityka starosty Hooga bya za wtrci Regis. To dziki jego zdecydowanym akcjom krasnoludy odczyy si od elfw i nie walcz ju wsplnie ze Scoia'tael. A dziki temu ustay pogromy, dziki temu nie doszo do karnej ekspedycji na Mahakam. Spolegliw w kontaktach z ludmi przynosi owoce. Gwno prawda Zoltan wychyli menzurk. W sprawie Wiewirek staremu piernikowi nie szo o adn spolegliwo, lecz o to, e zbyt wielu modzikw rzucao robot w kopalniach i kuniach, przyczao si do elfw, by w komandach zay swobody i mskiej przygody. Gdy zjawisko uroso do rozmiarw problemu, Brouver Hoog wzi gwniarzy w twarde karby. Gdzie mia zabijanych przez Wiewirki ludzi i bimba na represje, spadajce z tego tytuu na krasnoludw, w tym i na wasze osawione pogromy. Te ostatnie guzik go obchodziy i guzik obchodz, bo krasnoludw osiadych w miastach uwaa za odszczepiecw. Co si za tyczy zagroenia w postaci karnych ekspedycji na Mahakam, to nie rozmieszajcie mnie, mili moi. Nijakiego zagroenia nie ma i nie byo, bo aden z krlw nie omieliby si ruszy Mahakamu nawet palcem. Wicej wam powiem: nawet Nilfgaardczycy, gdyby udao im si opanowa 92

otaczajce masyw doliny, Mahakamu ruszy si nie omiel. Wiecie, dlaczego? Powiem wam: Mahakam to stal. I nie byle jaka. Tam jest wgiel, tam s magnetytowe rudy, nieprzebrany pokad. Wszdzie indziej aby sama darniwka. I technika jest w Mahakamie wtrci Percival Schuttenbach. Hutnictwo i metalurgia! Wielkie piece, nie jakie tam zasrane dymarki. Moty wodne i parowe... Masz, Percival, golnij sobie Zoltan poda gnomowi napenione znowu naczynie bo zanudzisz nas t twoj technik. Wszyscy wiedz o technice. Ale nie wszyscy wiedz, e Mahakam eksportuje stal. Do Krlestw, ale i do Nilfgaardu te. A jeli nas kto palcem tknie, zniszczymy warsztaty i zalejemy kopalnie. A wwczas bijcie si, ludzie, ale na dbowe pay, krzemienie i ole szczki. Niby taki zawzity jeste na Brouvera Hooga i porzdki w Mahakamie zauway Wiedmin a nagle zacze mwi my. A i owszem potwierdzi zapalczywie krasnolud. Jest co takiego jak solidarno, nie? Przyznam, e troch te i duma mnie rozpiera, emy mdrzejsi od pyszakw elfw. Nie zaprzeczycie chyba? Elfy przez par setek lat udaway, e was, ludzi, wcale nie ma. W niebo patrzay, kwiatki wchay, a na widok czowieka odwracay wypacykowane oczka. A gdy si okazao, e to nic nie daje, nagle ockny si i zapay za bro. Postanowiy zabija i da si pozabija. A my, krasnoludy? Mymy si przystosowali Nie, nie dalimy si wam podporzdkowa, niech si wam to nie marzy. To mymy was sobie podporzdkowali. Ekonomicznie. Prawd powiedziawszy odezwa si Regis wam byo atwiej si przystosowa ni elfom. Elfw integruje ziemia, terytorium. Was integruje klan. Gdzie klan, tam ojczyzna. Gdyby nawet jaki szczeglnie krtkowzroczny krl zaatakowa Mahakam, zalejecie kopalnie i bez alu powdrujecie gdzie indziej. W inne, odlege gry. A choby i do ludzkich miast. A pewnie! W waszych miastach mona cakiem fajnie y. Nawet w gettach? Jaskier zapa oddech po haucie destylatu. A co zego w gettach? Wol mieszka wrd swoich. Na co mi integracja? Byleby nas do cechw przypucili Percival otar nos rkawem. W kocu kiedy dopuszcz rzek z przekonaniem krasnolud. A nie, to bdziemy partaczy albo zaoymy wasne cechy, niech zadecyduje zdrowa konkurencja. A jednak w Mahakamie jest bezpieczniej ni w miastach zauway Regis. Miasta mog w kadej chwili pj z dymem. Rozumniej byoby przeczeka wojn w grach. Komu wola, niech tam idzie Zoltan naczerpa z cebra. Mnie milsza swoboda, a w Mahakamie jej nie uwiadczysz. Nie wyobraacie sobie, jak wyglda wadza starego. On zabra si ostatnio za regulacj spraw, jak to nazywa, spoecznych. Dla przykadu: wolno nosi szelki azali nie. Je karpia od 93

razu czy czeka, a si galareta zetnie. Jest li gra na okarynie zgodna z nasz wielowiekow krasnoludzk tradycj azali to zgubny wpyw zgniej i dekadenckiej kultury ludzi. Po ilu latach pracy mona zoy wniosek o przydzia staej ony. Ktr rk si podciera. W jakiej odlegoci od kopalni dozwala si gwizda. I temu podobne sprawy o ywotnym znaczeniu. Nie, chopcy, ja nie wracam pod gr Carbon. Nie mam ochoty spdzi ycia na przodku w kopalni. Czterdzieci lat na dole, o ile wczeniej nie pierdyknie metan. Ale my ju mamy inne plany, co, Percival? Mymy ju sobie zapewnili przyszo... Przyszo, przyszo... gnom wypi menzurk, smarkn i spojrza na krasnoluda nieco ju zamglonym wzrokiem. Nie mwmy hop, Zoltan. Bo jeszcze mog nas zapa, a wtedy nasza przyszo to stryczek... Albo Drakenborg. Zamknij gb warkn krasnolud, patrzc na niego gronie. Rozgadae si! Skopolamina mrukn z cicha Regis. ***** Gnom bajdurzy. Milva bya ponura. Zoltan, zapomniawszy, e ju raz to czyni, opowiada wszystkim o Hoogu, starym grzybie, starocie Mahakamu. Geralt, zapomniawszy, e ju raz wysucha, sucha. Regis te sucha i nawet dodawa komentarze, zupenie niespeszony tym, e jest jedynym trzewym w mocno ju pijanym towarzystwie. Jaskier brzdka na lutni i piewa. Nie dziwota, e s harde urodziwe panie Wszak im drzewo wyniolejsze, tym trudniej wle na nie. Idiota skomentowaa Milva. Jaskier nie przej si. Wdy i z pann, i ze drzewem kto nie kiep poradzi Trzeba owszem wzi i zern, no i po zawadzie. Puchar... bekota Percival Schuttenbach. Kielich, znaczy... Z jednego kawaka mlecznego opalu wyrnity... O, taki wielki. Znalazem go na szczycie gry Montsalvat. Brzeg mia wysadzany jaspisami, a podstawa bya ze zota. Istne cudo... Nie dawajcie mu wicej wdki powiedzia Zoltan Chivay. Zaraz, zaraz zaciekawi si Jaskier, rwnie nieco bekoczc. Co stao si z tym legendarnym kielichem? Wymieniem go na mua. Potrzebowaem mua, by przewie adunek... Korundy i krystaliczny wgiel. Miaem tego... Eee... Ca kup... Eeeep... adunek, znaczy, ciki, bez mua ani rusz... Po choler mi by ten puchar? Korundy? Wgiel? 94

No, po waszemu rubiny i diamenty. Bardzo... eeep... przydatne. Ja myl. Do widrw i do pilnikw. Do oysk. Miaem tego ca kup... Syszysz, Geralt? Zoltan machn rk i chocia siedzia, o mao nie przewrci si od tego machnicia. May jest, to prdko si urn. Kupa diamentw mu si ni. Uwaaj, Percival, eby ci si ten sen nie sprawdzi! W poowie. Tej, ktra nie dotyczy diamentw! Sny, sny zabekotal znowu Jaskier. A ty, Geralt? Znowu nie o Ciri? Bo trzeba ci wiedzie, Regis, e Geralt ma prorocze sny! Ciri to Dziecko Niespodzianka, Geralt zwizany jest z ni wizami przeznaczenia, dlatego widzi j w snach. Trzeba ci te wiedzie, e my do Nilfgaardu jedziemy, aby odebra nasz Ciri cesarzowi Emhyrowi, ktry j porwa. Ale niedoczekanie jego, sukinsyna, bo my j odbijemy, zanim si obejrzy! Powiedziabym wam wicej, chopcy, ale to tajemnica. Straszna, gboka i mroczna tajemnica... Nikt nie moe si o tym dowiedzie, rozumiecie? Nikt! Ja nie nie syszaem zapewni Zoltan, patrzc bezczelnie na wiedmina. Chyba skrek wlaz mi do ucha. Takie skrki to istna plaga przyzna Regis, udajc, e dubie w uchu. Do Nilfgaardu wdrujemy... Jaskier opar si o krasnoluda w celu utrzymania rwnowagi, co w duej mierze okazao si bdem. Jest to, jak powiedziaem, tajemnica. Cel sekretny! I w samej rzeczy przemylnie ukryty kiwn gow cyrulik, rzucajc okiem na bladego ze zoci Geralta. Analizujc kierunek waszego marszu, nawet najbardziej podejrzliwy osobnik nie domyli si celu wdrwki. ***** Milva, co ci jest? Nie odzywaj si do mnie, pijany gupku. Hej ona pacze! Hej, patrzcie... Id do biesa, mwi! uczniczka otara zy. Bo ci midzy oczy zdziel, wierszokleto ty chdoony... Dawaj szklenic, Zoltan... Gdzie si zapodziaa... wybekota krasnolud. O, jest. Dziki, cyruliku... A gdzie, u diaba, jest Schuttenbach? Wyszed. Jaki czas temu. Jaskier, przypominam, obiecae opowiedzie mi histori o Dziecku Niespodziance. Zaraz. Zaraz, Regis. Tylko sobie ykn... I wszystko o opowiem... O Ciri, o wiedminie... Z detalami... Na pohybel skurwysynom! Cichaje, krasnoludzie! Dzieciaka przed chaup pobudzisz! Nie zo si, uczniczko. Masz, napij si. Eeeech Jaskier potoczy po szaasie lekko bdnym wzrokiem. eby mnie tak teraz zobaczya hrabina de Lettenhove... Kto? 95

Niewane. Cholera, ten bimber faktycznie rozwizuje jzyk... Geralt, nala ci jeszcze? Geralt! Daj mu pokj powiedziaa Milva. Niech ni. ***** Stojca na skraju wsi stodoa dudnia muzyk, muzyka dopada ich, zanim jeszcze podjechali, wypenia podnieceniem. Mimo woli zaczli koysa si w siodach idcych stpa koni, najpierw w rytm guchego huku bbna i basetli, potem, gdy byli bliej, w takt melodii wypiewywanej przez gle i piszczaki. Noc bya zimna, ksiyc lni w peni, w jego powiacie szopa, rozjarzona bijcym przez szpary w deskach wiatem, wygldaa jak bajeczny, czarodziejski zamek. Z wrt szopy bi gwar i blask, migotliwy od cieni plsajcych par. Gdy weszli, muzyka cicha natychmiast, rozpyna si w przecigym, faszywym akordzie. Roztaczeni i spoceni wieniacy rozstpili si, schodzc z klepiska, skupili przy cianach i supach. Ciri, idca obok Mistle, widziaa rozszerzone strachem oczy dziewczyn, zauwaaa twarde, zawzite, gotowe na wszystko spojrzenia mczyzn i chopakw. Syszaa rosncy szept i pomruk, goniejszy ni powcigliwe buczenie dud, ni owadzie brzczenie skrzypek i gli. Szept. Szczury... Szczury... Rozbjniki... Bez lku powiedzia gono Giselher, rzucajc oniemiaym muzykantom nabity i brzczcy mieszek. Przyjechalimy si bawi. Festyn jest dla wszystkich, nieprawda? Gdzie tu jest piwo? Kayleigh potrzsn sakiewk. I gdzie tu jest gocinno? I dlaczego tak tu cicho? Iskra rozejrzaa si dookoa. Jechalimy tu z gr na zabaw. Nie na styp! Ktry z wieniakw przeama wreszcie wahanie, podszed do Giselhera z ociekajcym pian gliniakiem. Giselher przyj z ukonem, wypi, grzecznie i obyczajnie podzikowa. Kilku chopw krzykno ochoczo. Ale reszta milczaa. Ej, kumotrzy zawoaa znowu Iskra. Ochota do taca bierze, ale widz, e wpierw trzeba was rozrusza! Pod cian szopy sta ciki st, zastawiony glinianymi naczyniami. Elfka klasna w donie, zwinnie wskoczya na dbowy blat. Chopi co prdzej pozbierali naczynia, te, ktrych zabra nie zdyli, Iskra usuna zamaszystym kopniakiem. No, panowie grajkowie wpara pici w biodra, wstrzsna wosami. Pokacie, co umiecie. Muzyka! Szybko wybia obcasami takt. Bben powtrzy, basetla i szaamaja zawtroway. Melodi podchwyciy fujarki i gle, prdziutko komplikujc, wyzywajc Iskr do zmiany kroku i rytmu. Elfka, kolorowa i lekka jak motyl, dopasowaa si z atwoci, zaplsaa. Wieniacy zaczli klaska.

96

Falka! zawoaa Iskra, mruc przeduone ostrym makijaem oczy. Z mieczem jeste szybka! A w tacu? Dotrzymasz mi kroku? Ciri wyzwolia si spod ramienia Mistle, odwizaa z szyi chustk, zdja beret i kubraczek. Jednym skokiem znalaza si na stole obok elfki. Chopi wrzasnli ochoczo, bben i basetla zahuczay, dudy zapieway jkliwie. Gra, muzykanci! wrzasna Iskra. Od ucha! I ywiej! Chwyciwszy si pod boki i ostro odrzuciwszy gow, elfka zadrobila nogami, zaplsaa, wystukaa obcasami szybkie, rytmiczne staccato. Ciri, urzeczona rytmem, powtrzya kroki. Elfka zamiaa si, podskoczya, zmienia rytm. Ciri gwatownym szarpniciem gowy strzsna z czoa wosy, powtrzya idealnie. Zaplsay obie jednoczenie, kada jak lustrzane odbicie drugiej. Chopi wrzeszczeli, bili brawo. Gle i skrzypki zaniosy si wysokim piewem, drc na strzpy miarowe, powane buczenie basetli i zawodzenie dud. Taczyy obydwie, wyprostowane jak trzciny, dotykajc si okciami wspartych o biodra rk. Podkwki obcasw wybijay rytm, st trzs si i dygota, w wietle ojwek i pochodni wirowa kurz. Szybciej! ponaglia grajkw Iskra. Z yciem! To ju nie bya muzyka, to byo szalestwo. Tacz, Falka! Zapamitaj si! Obcas, czubek buta, obcas, czubek buta, obcas, wykrok i podskok, ruch ramieniem, pici na biodrach, obcas, obcas. St dygocze, wiato faluje, tum faluje, wszystko faluje, caa szopa taczy, taczy, taczy... Tum wrzeszczy, Giselher wrzeszczy, Asse wrzeszczy, Mistle mieje si, klaszcze, wszyscy klaszcz i tupi, szopa dry, ziemia dry, wiat dry w posadach. wiat? Jaki wiat? Nie ma ju wiata, nie ma nic, jest tylko taniec, taniec... Obcas, czubek buta, obcas... okie Iskry... Gorczka, gorczka... Rn ju tylko skrzypki, fujarki, basetla i dudy, bbnista tylko wznosi i opuszcza paeczki, jest ju niepotrzebny, takt wybijaj one. Iskra i Ciri, ich obcasy, a huczy i koysze si st, huczy i koysze si caa szopa... Rytm, rytm jest w nich, muzyka jest w nich, one s muzyk. Ciemne wosy Iskry tacz nad czoem i na ramionach. Struny gli zanosz si zgorczkowanym, pomiennym, sigajcym najwyszych rejestrw piewem. Krew wali w skroniach. Zapamitanie. Zapomnienie. Jestem Falka. Zawsze byam Falk! Tacz, Iskra! Klaszcz, Mistle! Skrzypki i fujarki kocz melodi ostrym, wysokim akordem, Iskra i Ciri punktuj koniec taca jednoczesnym omotniciem obcasw, a ich okcie nie trac przy tym kontaktu. Dysz obie, rozedrgane, mokre, lgn do siebie nagle, obejmuj, obdarzaj si wzajem potem, gorcem i szczciem. Szopa eksploduje jednym wielkim wrzaskiem, klaskaniem dziesitkw doni. Falka, ty diablico dyszy Iskra. Gdy znudzi si nam rozbj, pjdziemy w wiat zarabia jako tancerki... Ciri te dyszy. Nie jest w stanie powiedzie ani sowa. mieje si tylko spazmatycznie. Po jej policzku pynie za. 97

W tumie nagle krzyk, zamieszanie. Kayleigh gwatownie popycha potnego wieniaka, wieniak popycha Kayleigha, obaj utykaj w cisku, migaj wzniesione pici. Reef doskakuje, w wietle pochodni byska sztylet. Nie! Sta! krzyczy przenikliwie Iskra. adnej rozrby! To jest noc taca! elfka bierze Ciri za rk, obie sfruwaj ze stou na klepisko. Grajkowie, gra! Kto chce pokaza, jak umie skaka, prosz z nami! No, kto odwany? Basetla monotonnie buczy, w buczenie wdziera si przecige zawodzenie dud, po nim wysoki, dziki piew gli. Wieniacy miej si, szturchaj wzajem, pokonuj wahanie. Jeden, barczysty i jasnowosy, porywa Iskr. Drugi, modszy i szczuplejszy, niepewnie kania si przed Ciri. Ciri hardo podrzuca gow, ale zaraz po tym umiecha si przyzwalajco. Chopak zaciska donie na jej talii, Ciri kadzie swoje na jego ramionach. Dotyk przeszywa j jak ognisty grot, wypenia rozttnionym pragnieniem. Z yciem, muzykanci! Szopa dry od krzyku, wibruje rytmem i melodi. Ciri taczy.

98

Wampir a. upir, jest czowiek zmary, przez. Chaos oywiony. Pierwsze ycie utraciwszy, w. drugiego w nocnej porze uywa. Wychodzi z grobu przy wietle ksiyca i jeno za ladem jego promieni postpowa moe, napada pice dziewczta lub modych parobczakw, ktrych nie przebudziwszy, krew ich sodk ssie. Physiologus Wieniacy czosnek w wielkiej obfitoci pojedli, a ku wikszej pewnoci wiece sobie czosnkowe na szyjach pozawieszali. Niektrzy, osobliwie niewiasty, cae gwki czosnku pozatykali sobie, gdzie jeno mogli. Cae sioo czosnkiem mierdziao horrendum, dumali tedy kmiecie, e w bezpiecznoci s i e nic im upir uczyni nie zdoa. Wielkie byo zasi ich zdumienie, gdy upir, o pnocku nadleciawszy, nie zlk si zgoa, jeno mia si j, zbami od uciechy zgrzyta a szydzi. Dobrze to, woa, ecie si przyprawili, wnet was re bd, a przyprawione misiwo wicej mi do smaku. Poslcie si jeszcze a popieprzcie, a i o musztardzie nie zapomnijcie. Silvester Bugiardo, Liber Tenebrarum, czyli Xiga Przypadkw Strasznych lecz Prawdziwych, nigdy Nauk nie Explikowanych

Ksiyc wieci, martwiec leci Sukieneczk szach, szach... Panieneczko, czy nie strach? Piosenka ludowa

Rozdzia czwarty

Ptaki, jak zwykle, wyprzedziy wschd soca, wypeniajc szar i mglist cisz witu istn eksplozj wierkania. Jak zwykle, pierwsze gotowe do drogi byy milczce kobiety z Kernw i ich dzieci. Rwnie szybki i energiczny okaza si cyrulik Emiel Regis, doczajc z podrnym kosturem i skrzan torb na ramieniu. Reszta kompanii, ktra noc rozprawia si z destylarni, nie bya tak rzeka. Chd poranka wybudzi i ocuci birbantw, ale nie zdoa cakowicie unicestwi skutkw dziaania mandragorowego samogonu. Geralt ockn si w kcie lepianki z gow na podoku Milvy. Zoltan i Jaskier, objci, leeli na stercie alraunowych korzeni, chrapic tak, e a powieway wiszce na cianach wizki 99

zi. Percival odnalaz si za chaup, zwinity w kbek w krzaku czeremchy i nakryty somian rogk suc Regisowi do wycierania butw. Caa pitka zdradzaa wyrane, cho zrnicowane symptomy zmczenia i intensywnie koia pragnienie przy rdeku. Gdy jednak rozwiay si mgy i czerwona kula soca zapona w koronach sosen i modrzewi Fen Cam, kompania bya ju w drodze, wawo maszerujc wrd kurhanw. Prowadzi Regis, za nim kroczyli Percival i Jaskier, dodajc sobie animuszu piewan na dwa gosy ballad o trzech siostrach i wilku elaznym. Za nimi tupa Zoltan Chivay, cignc za wodze cisawego ogiera. Krasnolud znalaz w obejciu cyrulika skat lag z jesionowego drewna, teraz wali ni we wszystkie mijane menhiry i yczy dawno umarym elfom wiecznego odpoczynku, za siedzcy na jego ramieniu Feldmarszaek Duda stroszy pira i od czasu do czasu skrzecza niechtnie, niewyranie i jako bez przekonania. Najmniej odporn na airaunowy destylat okazaa si Milva. Maszerowaa z wyranym trudem, bya spocona, blada i za jak osa, nie odpowiadaa nawet na szczebiotanie dziewuszki z warkoczykami, wiezionej na siodle karosza. Geralt nie prbowa wic nawiza rozmowy, sam rwnie nie by w najlepszym nastroju. Mga, a take wypiewywane gonymi, acz nieco przepitymi gosami perypetie elaznego wilka sprawiy, e na grupk wieniakw wpakowali si nage i bez ostrzeenia. Chopi natomiast syszeli ich ju z daleka i czekali, stojc nieruchomo wrd zarytych w ziemi monolitw, a ich szare siermigi znakomicie ich maskoway. Niewiele brakowao, by Zoltan Chivay zdzieli jednego lag, biorc go za kamie nagrobny. Ohohoho! krzykn. Wybaczcie, ludzie! Nie zauwayem was. Dobry dzie! Powita! Dziesitka chopw wymruczaa nieskadnym chrem odpowied na pozdrowienie, ponuro przypatrujc si kompanii. W rkach wieniacy ciskali opaty, oskardy i sniowej dugoci zaostrzone koki. Witajcie powtrzy krasnolud. Zgaduj, ecie z obozu nad Chotl. Utrafiem? Zamiast odpowiedzie, jeden z chopw wskaza reszcie konia Milvy. Kary powiedzia. Widzicie? Kary powtrzy drugi i obliza wargi. Icie, kary. W sam raz bdzie. H? Zoltan zauway spojrzenia i gesty. No, kary. I co z tego? Przecie to ko, nie yrafa, dziwowa si nie ma czemu. Co tu porabiacie, kumotrzy, na tym cmentarzysku? A wy? chop obrzuci kompani niechtnym spojrzeniem. Co wy tu robicie? Kupilimy ten teren krasnolud spojrza mu prosto w oczy i stukn lag o menhir. I mierzymy krokami, czy nas nie oszukali na akrach. A my tu wpierza tropim! 100

Kogo? Wpierza powtrzy dobitnie najstarszy z chopw, drapic si w czoo pod sztywn od brudu filcow czapk. Gdzie tu swe lee mie musi, przekltnik. Osinowych kokw nastrugalim, najdziem potpieca, przebodziem go, coby ju nie wsta! I wod wicon mamy w dwojakach, ktrej nam bogosawiony kapan uyczy! zawoa ochoczo drugi wieniak, demonstrujc naczynie. Pokropim krwiopijc, niech na wieki wiekw sczenie! Ha, ha powiedzia Zoltan Chivay z umiechem. Polowanie, jak widz, ca gb, szeroko zakrojone i detalicznie przygotowane. Wampir, mwicie? No, to macie szczcie, dobrzy ludzie. My specjalist od upiorw w kompanii mamy, wied... Urwa i zakl z cicha, albowiem Wiedmin silnie kopn go w kostk. Kto tego wampira widzia? spyta Geralt, wymownym spojrzeniem nakazujc towarzyszom milczenie. Skd wiadomo, e wanie tutaj go naley szuka? Chopi poszeptali midzy sob. Nikt go nie widzia przyzna wreszcie ten w filcowej czapce. Ani nie sysza. Jake jego widzie, gdy on noc lata, we mie? Jake jego sysze, gdy on na nietoperzych skrzydach fruwa, bez szmeru i szustu? Wpierza nie widzielim doda drugi. Ale lady strasznego jego procederu byy. Od kiedy miesic w peni, co noc kogo z naszych morduje upiorzysko. Dwoje ju rozdar, na sztuki poszarpa. Bab jedn i otroka jednego. Zgroza a trwoga! Na szmaty wpierz nieszczsnych podar, ca z y krew wypi! Tak co nam, bezczynnie trzeciej nocy czeka? Kto powiedzia, e sprawc by wanie wampir, a nie inny drapienik? Kto wpad na to, by buszowa po cmentarzysku? witobliwy kapan tak rzek. Uczony i pobony czek, bogom dziki, e do naszego obozu popad. Zrazu zgad, e to wpierz nas nachodzi. Za kar, bomy modw zaniedbali i witynnych datkw. On nynie w obozie modlitwy odprawia i przegzordyzmy wszelakie, nam za nakaza grobowca poszukiwa, w ktrym, martwie dzionki przesypia. Wanie tutaj? A gdzie grobu wpierza szuka, jeli nie na alniku? A to przecie elfowy alnik, kade dziecko wie, e elfy to rasa poda i bezbona, co drugi elf po mierci potpiecem zostaje! Wszystko, co ze, przez elfw! I balwierzy powanie kiwn gow Zoltan. Prawda. Kade dziecko wie. Daleko ten obz, o ktrym bya mowa? Oj, niedaleko... A nie rzekajcie im za duo, ojcze Owsiwuju warkn zaronity chop z wosami po brwi, ten, ktry ju poprzednio objawia niech. Diasek ich wie, co oni za jedni, podejrzana to jaka szajka. Nue, do dziea. Nieche konia daj, a potem id w swoj stron. 101

Ano, wita prawda rzek starszy wieniak. Trza nam dzieo koczy, bo czas biey. Dajta konia. Tego karego. Potrzebny nam, by wpierza odszuka. Zdejm, mdko, dzieciaka z kulbaki. Milva, ktra przez cay czas z obojtn min gapia si w niebo, popatrzya na chopa, a rysy zaostrzyy jej si niebezpiecznie. Do mnie mwisz, kmiocie? Wdy do ciebie. Dawaj karego, potrzebny nam. Milva potara spocony kark i zacia zby, a wyraz jej zmczonych oczu sta si prawdziwie wilczy. O co wam chodzi, ludzie? Wiedmin umiechn si, prbujc rozadowa napit sytuacj. Po co wam ko, o ktrego tak grzecznie prosicie? A jake nam inaczej grb upiora znale? Wdy wiada, e trza na karym rebcu alnik objecha, a u ktrej mogiy rebiec stanie i ruszy si z miejsca nie dozwoli, tam wpierz ley. Wtedy trza go wykopa i osinowym kokiem przebi. Nie przeciwcie si, bo nam wz albo przewz. Musim tego karosza mie! Inna ma spyta pojednawczo Jaskier, wycigajc ku chopu wodze Pegaza nie moe by? Nijak. Tedy bieda wam powiedziaa przez zacinite zby Milva. Bo ja konia nie dam. Jake to, nie dasz? Nie baczya, co mwilim, dziewko? Nam mus! Wam. A mnie nie. Istnieje rozwizanie polubowne odezwa si agodnie Regis. Jak rozumiem, pani Milva wzdraga si przed oddaniem wierzchowca w cudze rce... Juci uczniczka spluna siarczycie. Wzdrygam si na sam myl. Aby wic wilk by syty, a owca caa kontynuowa spokojnie cyrulik niechaje pani Milva sama wsidzie na karosza i dokona koniecznego jakoby objazdu nekropolii. Nie bd jak gupia po cmentarzu jedzi! Wdy ci nikt nie prosi, dziewko! krzykn ten z wosami po brwi. Do tego trza junaka, chwata, biaej gowie w kuchni przy garnkach si krzta. Dziewka i owszem, moe si pniej przyda, bo przeciw upioru wielce s zy dziewicze przydatne, jeli wpierza pokropi niemi, sponie jako agiew. Ale lozy musi czysta i nie ruchana jeszcze mdka przela. Nie widzi mi si, eby ty taka bya, biako. Tegdy ty do niczego niezdatna. Milva zrobia szybki krok do przodu i nieuchwytnym ruchem wyrzucia przed siebie praw pi. Trzasno, gowa chopa odskoczya, przez co zaronita szyja i podbrdek utworzyy znakomity cel. Dziewczyna zrobia drugi krok i walna na wprost, nasad otwartej doni, wzmagajc si ciosu skrtem bioder i barku. Chop podrepta do tylu, zaplta si we wasne apcie i wywali, ze syszalnym trzaskiem uderzajc potylic o menhir. 102

Teraz widzisz, do czegom zdatna powiedziaa drcym z wciekoci gosem uczniczka, rozcierajc pi. Kto z nas chwat, a komu przy garnkach miejsce. Wier, nie ma to jak kuaczny bj, po nim wszystko zawdy wiadome. Kto junak i chwat, ten na nogach stoi, kto kiep i churga, ten na ziemi ley. Prawam, kmiotkowie? Wieniacy nie spieszyli si z potwierdzeniem, patrzyli na Milv z otwartymi gbami. Ten w filcowej czapce uklk przy powalonym i delikatnie poklepa go po policzku. Bez efektu. Ubity jkn, podnoszc gow. Na mier. Jake to tak, dziewko? Jake to tak, wzi i czeka ubi? Nie chciaam szepna Milva, opuszczajc rce i blednc do przeraliwoci. A potem zrobia co, czego absolutnie nikt si nie spodziewa. Odwrcia si, zachwiaa, opara czoem o menhir i zwymiotowaa gwatownie. Co z nim? Lekkie wstrznienie mzgu odrzek Regis, wstajc i zapinajc torb. Czaszka jest caa. Ju odzyska przytomno. Pamita, co si stao, pamita, jak si nazywa. To dobrze rokuje. ywe emocje pani Milvy byy, na szczcie, bezpodstawne. Wiedmin spojrza na uczniczk, siedzc opodal pod gazem z oczami zapatrzonymi w dal. To nie jest delikatna panienka, podatna na tego typu emocje mrukn. Win przypisywabym raczej wczorajszemu bimbrowi z belladonn. Ona rzygaa ju wczeniej wtrci z cicha Zoltan. Przedwczoraj, witem bladym. Wszyscy jeszcze spali. Ja myl, e to przez te grzyby, ktre arlimy na Turlough. Mnie te ywot dwa dni bola. Regis spojrza na wiedmina dziwnym spojrzeniem spod siwiejcych brwi, umiechn si zagadkowo, owijajc w czarny, weniany paszcz. Geralt podszed do Milvy, chrzkn. Jak si czujesz? Podle. Co z kmiotkiem? Nic mu nie bdzie. Oprzytomnia. Regis zabroni mu jednak wstawa. Chopi montuj koysk, do obozu zawieziemy go midzy dwoma komi. Wecie mojego karego. Wzilimy Pegaza i ciska. agodniejsze. Wsta, czas w drog. ***** Zwikszona liczebnie kompania przypominaa teraz orszak pogrzebowy i wloka si w pogrzebowym tempie. Co powiesz o tym ich wampirze? zagadn wiedmina Zoltan Chiyay. Wierzysz w t histori? Nie widziaem zabitych. Nic nie mog powiedzie.

103

To jawna lipa owiadczy z przekonaniem Jaskier. Kmiotkowie mwili, e zabici byli rozszarpani. Wampir nie rozszarpuje. Wgryza si w arteri i wypija krew, zostawiajc dwa wyrane lady kw. Ofiara wcale czsto przeywa. Czytaem o tym w specjalistycznej ksidze. Byy tam te grawiury przedstawiajce lady uksze wampira na abdzich szyjach dziewic. Potwierd, Geralt. Co mam potwierdzi? Nie widziaem tych grawiur. Na dziewicach te mao si wyznaj. Nie kpij. lady uksze wampirzych musiae widywa nie raz i nie dwa. Zetkne si kiedy z przypadkiem, by wampir rozszarpa ofiar na strzpy? Nie. To si nie zdarza. W przypadku wampirw wyszych nigdy odezwa si agodnie Emiel Regis. Z tego, co mi wiadomo, nie kalecz te w tak straszny sposb alp, katakan, mul, brusa ani nosferat. Do brutalnie ze zwokami ofiar obchodz si natomiast fleder i ekimma. Brawo Geralt spojrza na niego z niekamanym podziwem. Nie pomine ani jednego rodzaju wampira. I nie wymienie adnego z mitycznych, istniejcych tylko w bajkach. Zaiste, imponujca wiedza. Nie moesz wic te nie wiedzie, e ekimm i flederw nigdy nie spotyka si w naszym klimacie. Jake wic? parskn Zoltan, wywijajc sw jesionow lag. Kto tedy w naszym klimacie rozdar ow bab i chopaka? Sami si rozszarpali w przystpie desperacji? Lista stworw, ktrym mona by przypisa ten wyczyn, jest do duga. Otwiera j stado zdziczaych psw, plagi do zwykej w wojennych czasach. Nie wyobraacie sobie, do czego s zdolne takie psy. Poowa ofiar przypisywanych chaotycznym potworom idzie w rzeczywistoci na konto stad zdziczaych podwrzowych burkw. Wykluczasz wic potwory? Bynajmniej. Moga to by strzyga, harpia, graveir, ghul... Nie wampir? Raczej nie. Kmiotkowie powoywali si na jakiego kapana przypomnia Percival Schuttenbach. Czy kapani znaj si na wampirach? Niektrzy znaj si na wielu rzeczach i to do dobrze, ich opinie z reguy warte s wysuchania. Niestety, nie wszystkich to dotyczy. Zwaszcza nie takich, ktrzy wcz si po lasach z uciekinierami parskn krasnolud. To najpewniej jaki pustelnik, ciemny eremita z guszy. Skierowa chopsk ekspedycj na twj cmentarz, Regis. Zbierajc mandragor przy peni ksiyca, nigdy nie zauwaye tam adnego wampira? Nawet malutkiego? Tyciego?

104

Nie, nigdy umiechn si pgbkiem cyrulik. Ale i nie dziwota. Wampir, jak dopiero co syszelicie, fruwa w ciemnociach na nietoperzych skrzydach, bez szmeru ni szustu. atwo go przegapi. I atwo dostrzec tam, gdzie go nie ma i nigdy nie byo potwierdzi Geralt. Gdy byem modszy, adnych kilka razy zmarnowaem czas i energi na uganianie si za przywidzeniem i zabobonem, ktry widziaa i malowniczo opisaa caa wie, z sotysem na czele. Kiedy przez dwa miesice mieszkaem na zamku nawiedzanym jakoby przez wampira. Wampira nie byo. Ale niele dawali je. Bez wtpienia zdarzay ci si jednak przypadki, gdy pogoska o wampirze bya uzasadniona powiedzia Regis, nie patrzc na wiedmina. Wtedy, jak mniemam, czas i energia nie szy na marne. Potwr gin od twego miecza? Zdarzao si. Tak czy inak rzek Zoltan chopkowie maj szczcie. Myl poczeka w tym ich obozie na Munro Bruysa i chopakw, wam te nie zaszkodzi odpoczynek. Cokolwiek ubio bab i chopca, marny jego los, gdy w obozie bdzie Wiedmin. Jeli ju przy tym jestemy zacisn wargi Geralt to bardzo prosz, bycie nie rozpowiadali, kim jestem i jak si nazywam. W pierwszej kolejnoci proba dotyczy ciebie. Jaskier. Twoja wola kiwn gow krasnolud. Musisz mie powody. Dobrze, e w por nas uprzedzie, bo obz ju wida. I sycha potwierdzia Milva, przerywajc dugie milczenie. Jazgot czyni, e strach. To, co nas dobiega zrobi mdr min Jaskier to zwyczajna symfonia obozu uciekinierw. Jak zwykle, rozpisana na kilka setek ludzkich gardzieli, tudzie nie mniej krw, owiec i gsi. Partie solowe w wykonaniu kccych si bab, drcych si dzieci, piejcego koguta oraz, jeli si nie myl, osa, ktremu wetkano oset pod ogon. Tytu symfonii: Ludzkie zbiorowisko walczy o przetrwanie. Symfonia zauway Regis, poruszajc skrzydekami swego szlachetnego nosa jest, jak zwykle, akustyczno olfaktoryczna. Od walczcego o przetrwanie zbiorowiska bije rozkoszna wo gotowanej kapusty, warzywa, bez ktrego przetrwa wida nie sposb. Charakterystyczny akcent zapachowy tworz rwnie efekty potrzeb fizjologicznych, zaatwianych gdzie popado, najczciej na obrzeach obozowiska. Nigdy nie mogem zrozumie, dlaczego walka o przetrwanie objawia si niechci do kopania latryn. Niech was bies porwie z tym waszym mdrym gadaniem zdenerwowaa si Milva. Z p setki wymylnych sw, gdy starcz trzy: mierdzi gwnem i kapust! Gwno i kapusta zawsze w parze id rzek sentencjonalnie Percival Schuttenbach. Jedno popdza drugie. Perpetuum mobile. 105

Gdy tylko wkroczyli do gwarnego i smrodliwego obozu, midzy ogniska, wozy i szaasy, natychmiast stali si orodkiem zainteresowania wszystkich zgromadzonych tu zbiegw, ktrych byo dobre dwie setki, a moe nawet i wicej. Zainteresowanie zaprocentowao szybko i w sposb trudny do uwierzenia nagle kto krzykn, nagle kto zawy, nagle kto rzuci si komu na szyj, kto zacz si dziko mia, a kto rwnie dziko szlocha. Powstao potne zamieszanie. Z kakofonii mskich, damskich i dziecicych wrzaskw trudno byo pocztkowo wywnioskowa, o co idzie, ale wreszcie rzecz si wyjania. Dwie z wdrujcych wsplnie z nimi kobiet z Kernw odnalazy oto w obozie ma i brata, o ktrych mniemay, e nie yj lub zaginli bez wieci w wojennej zawierusze. Radoci i zom nie byo koca. Co podobnie banalnego i melodramatycznego rzek z przekonaniem Jaskier, wskazujc palcem wzruszajc scen moe zdarzy si tylko w prawdziwym yciu. Gdybym sprbowa w ten sposb zakoczy ktr z moich ballad, wykpiono by mnie bez litoci. Niechybnie potwierdzi Zoltan. Wszelako cieszy jako taki bana. Lej sercu, gdy komu dola podarzy, miast wci ujmowa. No, baby mamy tedy z gowy. Wiedlim, wiedlim, a dowiedlim. Chodcie, nie ma co tu sta. Wiedmin mia przez chwil ochot zaproponowa wstrzymanie si z odejciem. Uczy bowiem, e ktra z kobiet uzna za stosowne i zechce choby sowem wyrazi krasnoludowi wdziczno i podzikowanie. Poniecha jednak, bo nic na to nie wskazywao. Rozradowane spotkaniem kobiety przestay ich w ogle zauwaa. Na co czekasz? Zoltan spojrza na niego bystro. A ci w podzice kwieciem obsypi? Miodkiem poma? Zabierajmy si, nic tu po nas. Masz niewtpliw suszno. Nie uszli daleko. Powstrzyma ich piskliwy gosik. Dogonia ich piegowata dziewczynka z warkoczykami. Bya zdyszana, w rku dzierya za spory bukiecik polnych kwiatw. Dzikuj wam zapiszczaa ecie si opiekowali mn i braciszkiem, i mam. e bylicie dla nas dobrzy i w ogle. Nazrywaam dla was kwiatkw. Dzikujemy powiedzia Zoltan Chivay. Jestecie dobrzy dodaa dziewuszka, wkadajc do buzi koniec warkocza. Ja wcale nie wierz w to, co mwia stryjna. Wy wcale a wcale nie jestecie plugawe podziemne karzeki. Ty nie jeste siwy odmieniec z pieka rodem, a ty, wujku Jaskrze, wcale nie jeste wrzaskliwy indor. Nieprawd mwia stryjna. A ty, ciociu Mario, nie jeste adna gamratka z ukiem, tylko ciocia Maria, i ja ciebie lubi. Dla ciebie nazrywaam najadniejszych kwiatkw. Dzikuj powiedziaa Milva lekko zmienionym gosem. Wszyscy dzikujemy powtrzy Zoltan. Hej, Percival, plugawy podziemny karzeku, daje no dziecku na poegnanie jakiego gocica. Co na pamitk. Nie masz w ktrej kieszeni jakiego zbdnego kamienia? 106

Mam. Trzymaj, panieneczko. To jest glinokrzemian berylu, popularnie zwany... Szmaragdem dokoczy krasnolud. Nie m dziecku w gowie, i tak nie spamita. Ale liczny! Zieloniutki! Dzikuj bardzo, bardzo! Baw si na zdrowie. I nie zgub mrukn Jaskier. Bo kamyczek wart jest tyle, co may folwark. E, tam Zoltan zatkn na kopaku otrzymane od dziewczynki bawatki. Kamie jak kamie, o czym tu gada. Bywaj w zdrowiu, dziewuszko. A my chodmy, sidziemy gdzie przy brodzie, poczekamy na Bruysa, Yazona Vard i innych. Lada chwila winni nadcign. Dziwne, e ich tak dugo nie wida. Zapomniaem im, cholera, odebra kart. Zao si, e siedz gdzie i rn w gwinta! Konie trza zaobroczy powiedziaa Milva. I napoi je. Chodmy ku rzece. Moe trafi si te dla nas jaka ciepa strawa doda Jaskier. Percival, rozejrzyj si po obozie i zrb uytek ze swego nosa. Zjemy tam, gdzie najsmaczniej gotuj. Ku ich lekkiemu zdumieniu, dostp do rzeki by zagrodzony i strzeony, pilnujcy wodopoju chopi zadali po groszu od konia. Milva i Zoltan wciekli si nie na arty, ale Geralt, nie yczc sobie awantury i zwizanego z ni rozgosu, uspokoi ich, a Jaskier wyoy wygrzebane z dna kieszeni monety. Wkrtce odnalaz si Percival Schuttenbach, pospny i zy. Znalaze arcie? Gnom wysmarka si i wytar palce w runo przechodzcej obok owcy. Znalazem. Ale nie wiem, czy bdzie nas sta. Tutaj za wszystko woaj zapaty, a ceny, e prosz siada. Mka i krupy koron za funt. Talerz cienkiej zupy dwa noble. Garnuszek zowionych w Chotli wiunw kosztuje tyle, co w Dillingen funt wdzonego ososia... A obrok dla koni? Miarka owsa talara. Ile? wrzasn krasnolud. Ile? Ile, ile warkna Milva. Koni spytaj, ile. Padn, gdy im traw szczypa kaemy! Tu zreszt i trawy nie ma. Z oczywistymi faktami nie byo sposobu dyskutowa. Nie pomogy te ostre targi z dysponujcym owsem wieniakiem. Chop odebra Jaskrowi resztk grosza, odebra te kilka wyzwisk Zoltana, wcale si zreszt nimi nie przejmujc. Ale konie z ochot wsuny by w worki z obrokiem. Cholerne zdzierstwo! wrzeszcza krasnolud, wyadowujc zo ciosami lagi w koa mijanych wozw. Dziwne, e oddycha tu pozwalaj za darmo, nie woaj po pgroszku od wdechu! Albo pitaka od zrobionej kupy! 107

Wysze potrzeby fizjologiczne owiadczy zupenie powanie Regis s wycenione. Widzicie t rozpit na kijach pacht? I chopa, ktry stoi obok? Frymarczy wdzikami wasnej crki. Cena do uzgodnienia. Przed chwil widziaem, jak przyj kur. le wr waszej rasie, ludzie rzek ponuro Zoltan Chivay. Kade rozumne stworzenie na tym wiecie, gdy popadnie w bied, ndz i nieszczcie, zwyko kupi si do pobratymcw, bo wrd nich atwiej zy czas przetrwa, bo jeden drugiemu pomaga. A wrd was, ludzi, kady tylko patrzy, jakby tu na cudzej biedzie zarobi. Gdy gd, to nie dzieli si arcia, tylko najsabszych si zera. Proceder taki sprawdza si u wilkw, pozwala przetrwa osobnikom najzdrowszym i najsilniejszym. Ale wrd ras rozumnych taka selekcja zazwyczaj pozwala przetrwa i dominowa najwikszym skurwysynom. Wnioski i prognozy wycignijcie sobie sami. Jaskier zaoponowa gwatownie, rzucajc znanymi mu przykadami na jeszcze wiksze zdzierstwo i interesowno krasnoludw, ale Zoltan i Percival zaguszyli go, jednoczenie i dononie imitujc wargami przecige odgosy towarzyszce pierdzeniu, co u obu ras uznawane byo za wyraz lekcewaenia argumentw adwersarza w dyspucie. Kres ktni pooyo nage pojawienie si grupki chopw prowadzonych przez znanego ju im owc wampirw, starca w filcowej czapce. My wzgldem Chodaka powiedzia jeden z wieniakw. Nie kupujemy warknli unisono krasnolud i gnom. Idzie o tego, ktremucie eb rozbili wyjani prdko drugi chop. My jego eni zamylalimy. Nie mam nic przeciwko temu powiedzia gniewnie Zoltan. Wszystkiego mu ycz dobrego na nowej drodze ycia. Zdrowia, szczcia, pomylnoci. I mnstwo maych Chodaczkw doda Jaskier. No, no, panowie powiedzia wieniak. Was firleje si trzymaj, a jak my jego teraz eni mamy? Kiedy on po tym, jak go w rozum natluklicie, koowaty cay, dnia od nocy nie odrnia? No, a tak le przecie nie jest burkna Milva, patrzc w ziemi. Widzi mi si, e ju mu lepiej. Duo lepiej si ma, nili si z samego rana mia. Nie wiem ja, jak si Chodak z samego rana mia odparowa chop. Ale aby co widziaem, jak sta przed hoobl sztorcem postawion i prawi tej holobli, e krana z niej dziewka. At, co tu duo gada. Krtko rzekn: zapacie gwszczyzn. Co? Jak rycerz chopa ubije, ma gwszczyzn zapaci. Tak w prawie stoi. Nie jestem rycerzem! wrzasna Milva. To po pierwsze popar j Jaskier. Po drugie, to by wypadek. Po trzecie, Chodak yje, nie moe by zatem mowy o gwszczynie, a co najwyej o nawizce, czyli basarunku. Ale, po czwarte, nie mamy pienidzy. To konie oddajcie. 108

Eje oczy Milvy zwziy si zowrogo. Chyba zbiesi si, kmiotku. Bacz, by nie przeholowa. Krrrrwa ma! zaskrzecz! Feldmarszaek Duda. Ot, utrafi ptak w samo sedno rzek przecigle Zoltan Chivay, poklepujc zatknity za pas toporek. Wiedzcie, rolnicy, e i ja nie mam najlepszej opinii o matkach osobnikw, ktrzy myl wycznie o zarobku, nawet jeli zarobi si ma na rozbitym bie swojaka. Ruszajcie precz, ludzie. Jeeli odejdziecie bezzwocznie, obiecuj, e nie bd was goni. Nie chcecie paci, niech nas wysza wadza rozsdzi. Krasnolud zgrzytn zbami i ju siga po bro, gdy Geralt chwyci go za okie. Spokojnie. Tak chcesz rozwika ten problem? Pozabija ich? Po co zaraz pozabija? Wystarczy porzdnie okaleczy. Do tego, do diaba sykn Wiedmin, po czym obrci si do wieniaka. Kto sprawuje tu ow wysz wadz, o ktrej wspomnielicie? Starosta nasz obozowy, Hector Laabs, sotys ze spalonej Brezy. Prowadcie tedy do niego. Dogadamy si jako. On zajty tera oznajmi wieniak. Sd nad czarownic odprawia. Ot, widzicie, jakie tam zbiegowisko podle klona? Wiedm schwytano, ktra z wpierzem bya w zmowie. Znowu wampir Jaskier rozoy rce. Syszycie? Oni znowu swoje. Jak nie cmentarz rozkopuj, to czarownice owi, wampirze wsplniczki. Ludzie, a moe miast ora, sia i zbiera, wiedminami zostaniecie? Wolne paskie arty powiedzia chop. I michy chichy. Kapan tu jest, a kapan pewniejszy nili Wiedmin. Kapan orzek, e wpierz zawdy do spki z czarownic proceder swj czyni. Czarownica przyzywa upira i ofiary wskazuje jemu, a wszystkim oczy mroczy, eby nie widzieli nic. I pokazao si, e w samej rzeczy tak jest doda drugi. Wiedm wrd nas zdradzieck hodowalimy. Ale kapan jej czary przejrza i tera j spalim. Jakeby inaczej mrukn Wiedmin. No c, rzucimy okiem na ten wasz sd. I pogadamy z panem starost o wypadku, ktry spotka nieszczsnego Chodaka. Pomylimy o jakim stosownym zadouczynieniu. Prawda, Percival? Zao si, e jeszcze jaki kamyczek znajdzie si w ktrej z twoich kieszeni. Prowadcie, ludkowie. Orszak ruszy w kierunku rozoystego klonu, pod ktrym w samej rzeczy czarno byo od podnieconych ludzi. Wiedmin, zostawszy nieco z tyu, sprbowa nawiza rozmow z jednym z chopkw, ktremu w miar porzdnie patrzyo z oblicza. Co to za czarownica, ktr pojmano? Faktycznie uprawiaa magi? Ech, panie mrukn wieniak ja tam nie wiem. Dziewka owa to przybda, obca. Po mojemu, nie cakiem na umyle zdrowa. Wyronita, a cigiem jeno z dzieciakami si bawia, i sama jako dzieciak, zagadniesz, ni be, 109

ni me. Ale ja tam nic nie wiem. Boga, wszyscy mwi, e z wpierzem sprono czynia i czary. Wszyscy oprcz aresztowanej powiedzia cicho idcy obok wiedmina Regis. Bo ta, gdy j o to zagadnito, ni be, ni me. Jak mniemam. Na szczegowsz indagacj zabrako czasu, bo ju byli pod klonem. Przepuszczono ich przez tum, prawda, e nie bez pomocy Zoltana i jego jesionowej lagi. Do drabiny wyadowanego workami wozu przywizano dziewczyn lat okoo szesnastu, szeroko rozkrzyowujc jej rce. Dziewczyna ledwie sigaa ziemi palcami stp, W chwili, gdy podeszli, odarto jej z gieza i koszuli chude ramiona, na co zwizana zareagowaa przewrceniem oczu i gupi mieszank chichotu i kania. Tu obok rozpalono ognisko. Kto porzdnie rozdmucha wgle, kto inny bra za pomoc obcgw podkowy i pieczoowicie umieszcza je w arze. Nad caym zbiegowiskiem unosi si podniecony krzyk kapana. Poda czarownico! Bezbona niewiasto! Wyznaj prawd! Ha, spjrzcie jeno na ni, ludzie, opia si jakiego czarciego ziela! Spjrzcie jeno na ni! Wypisane ma czarostwo na obliczu! Kapan by chudy, twarz mia such i ciemn jak wdzona ryba. Czarna szata wisiaa na nim jak na koku. Na szyi poyskiwa wity symbol, Geralt nie mg rozpozna, jakiego bstwa, nie zna si na tym zreszt. Szybko mnocy si ostatnimi czasy panteon mao go obchodzi. Kapan musia jednak bez wtpienia nalee do ktrej z nowszych sekt religijnych. Te starsze zajmoway si rzeczami poyteczniejszymi ni chwytanie dziewczt, przywizywanie ich do wozw i judzenie przeciw nim zabobonnej tuszczy. Od samego zarania dziejw kobieta wszelkiego za jest siedliskiem! Narzdziem Chaosu, wsplniczk spisku przeciw wiatu i rodzajowi ludzkiemu! Kobiet rzdzi jeno cielesna lubieno! Dlatego tak chtnie demonom suy, by moga chu sw nienasycon zaspokoi i swe naturze przeciwne dze! Zaraz dowiemy si wicej o kobietach mrukn Regis. To fobia, w czystej, klinicznej postaci. witobliwemu mowi czsto musi si ni vagina dentata. Zale si, e jest gorzej odmrukn Jaskier. Gow dam, e on nawet na jawie nieustannie marzy o zwykej, bezzbnej. I nasienie rzucio mu si na mzg. A upoledzona dziewczyna za to zapaci. Jeeli nie znajdzie si kto zawarczaa Milva kto powstrzyma tego czarnego durnia. Jaskier wymownie i z nadziej popatrzy na wiedmina, ale Geralt unika jego wzroku. A czeg, jeli nie niewieciego czarostwa, s obecne nasze klski i nieszczcia wynikiem? wrzeszcza dalej kapan. Wszak nie kto inny, a czarownice krlw zdradziy na wyspie Thanedd, zamach na krla Redanii 110

uknuy! Wszak nie kto inny, a elfia wiedma z Dol Blathanna nasya na nas Wiewirki! Widzicie teraz, do jakiego za przywioda konfidencja z czarownicami! Tolerowanie ich plugawych praktyk! Przymykanie oczu na ich samowol, ich zuchwa pych, ich bogactwo! A kto temu winien? Krlowie! Zadufam wadcy wyrzekli si bogw, odsunli kapanw, odebrali im urzdy i miejsca w radach, a obmierze czarownice obsypali zaszczytami i zotem! I maj teraz skutek! Aha! To tu ley wampir pogrzebany powiedzia Jaskier. Mylie si, Regis. Tu o polityk, nie o wagin chodzi. I o pienidze doda Zoltan Chivay. Zaprawd rycza kapan powiadam wam, nim staniemy do walki z Nilfgaardem, oczymy wpierw z tych abominacji wasny dom! Wypalmy ten wrzd biaym elazem! Oczymy chrztem ogniowym! Takiej, ktra para si czarami, nie zezwlmy y! Nie zezwolimy! Na stos z ni! Przywizana do wozu dziewczyna zamiaa si histerycznie, przewrcia oczami. Zara, zara, pomaluku odezwa si milczcy do tej pory pospny wieniak olbrzymiego wzrostu, dokoa ktrego kupia si grupka podobnie milczcych mczyzn i kilka ponurych kobiet. Do nynie jeno aby krzyki syszelim. Krzyka kady potrafi, wrona nawet. Od was, witobliwy, szacunek wicej czeka ni od wrony kae. Negujecie me sowa, starosto Laabs? Sowa kapana? Nie nygusuj ja niczego olbrzym splun na ziemi i podcign zgrzebne portki. Ta dziewka to sierota i przybda, nikt dla mnie. Jeli si pokae, e z wpierzem jest w zmowie, bierzcie j, ubijcie. Ale pkim ja tego obozu starost, poty jeno winnych kara si tu bdzie. Chcecie kara, wprzd dowd winy pokacie. A poka! krzykn kapan, dajc znak swoim pachokom, tym, ktrzy niedawno wkadali podkowy do ognia. Do oczu poka! Wam, Laabs, i wszystkim obecnym! Pachokowie wynieli zza wozu i ustawili na ziemi nieduy, osmolony kocioek z pakiem. Oto dowd! rykn kapan, kopniciem wywracajc kocioek. Na ziemi chlusna rzadka ciecz, osadzajc na piasku kawaeczki marchwi, wstki nierozpoznawalnej zieleniny i kilka maych kostek. Wiedma warzya magiczne konkokeje! Eliksir, dziki ktremu moga w powietrzu lata! Do swego mionika wampira, by z nim obcowa wystpnie i dalsze zbrodnie knu! Znam ja czarownikw sprawy i sposoby, wiem ja, z czego ten dekokt! Czarownica ugotowaa ywcem kota! Tum ochn ze zgroz. Makabra wzdrygn si Jaskier. Ugotowa ywe stworzenie? Byo mi al dziewczyny, ale troch za daleko posuna si... 111

Zawrzyj gb sykna Milva. Oto dowd! wrzeszcza kapan, podnoszc z parujcej kauy kostk. Oto dowd niezbity! Kocia ko! To ptasia ko stwierdzi zimno Zoltan Chivay, mruc oczy. Sjki, jak mi si widzi, albo gobia. Dziewucha troch rosou uwarzya sobie i tyle! Milcz, pogaski skrzacie! hukn kapan. Nie blunij, bo ci bogowie skar rkami ludzi pobonych! To wywar z kota, twierdz! Z kota! Niechybnie z kota! zawrzali otaczajcy kapana chopi. Dziewka miaa kota! Czarnego kota! Wszyscy widzieli, e miaa! Wszdzie za ni azi! A gdzie on tera, w kot? Nie ma go! Znaczy ugotowany! Ugotowany! Ugotowany na dekokt! Prawda! Czarownica ugotowaa kota na dekota! Nie trza innego dowodu! Do ognia z wiedm! A najprzd na mki! Niech wszystko wyzna! Rrrrwa ma! zaskrzecza Feldmarszaek Duda. Szkoda tego kota powiedzia nagle gono Percival Schuttenbach. adna bya bestia, tuciutka. Futerko lnice jak antracyt, lepia niby dwa chryzoberyle, wsiska dugie, a ogon gruby jak zbjecka paa! Kot jak malowanie. Musia ci on sia myszw zniszczy! Wieniacy uciszyli si. A wy skd to niby wiecie, panie gnom? bkn ktry. Skd wam wiedzie, jak w kot wyglda? Percival Schuttenbach wysmarka si, wytar palce w nogawk. A bo on tam, o, na wozie siedzi. Za waszymi plecyma. Wieniacy odwrcili si jak na komend, zamruczeli, patrzc na siedzcego na tobokach kota. Ten za, za nic sobie majc powszechne zainteresowanie, zadar do pionu tyln nog i skupi si na wylizywaniu sobie zadka. Ot i pokazao si powiedzia wrd zupenej ciszy Zoltan Chivay e wasz niezbity dowd kocurowi pod chwost, pobony mu. Jaki drugi dowd bdzie? Moe kocica? Dobrze by byo, spikniemy park, rozmnoymy, aden gryzo do spichlerza na p strzelenia z uku nie podejdzie. Kilku wieniakw parskno, kilku innych, w tym starosta Hector Laabs, otwarcie zarechotao. Kapan spurpurowia. Zapamitam ci, blunierco! rykn, mierc palcem w krasnoluda. Bezbony koboldzie! Kreaturo ciemnoci! Skd si tu wzie? Moe i ty z wampirem w konszachtach? Poczekaj, ukarzemy wiedm, ciebie wemiemy na spytki! Ale pierwej z czarownic uczynimy sd! Woone ju podkowy w wgle, zobaczymy, co grzesznica wyjawi, gdy jej paskudna skra zasyczy! Zarczam wam, e sama si do zbrodni czarostwa przyzna, trzeba innego dowodu, jak przyznanie? A trzeba, trzeba powiedzia Hector Laabs. Bo gdyby tak wam, witobliwy, te podkowy rozpalone do pit przystawi, to wier, przyznalibycie 112

si nawet i do wystpnego z koby obcowania. Tfu! Wycie czek boy, a jak rakarz gadacie! Tak, jam jest czek boy! zarycza kapan, przekrzykujc wzmagajcy si wrd wieniakw pomruk. W bosk wierz sprawiedliwo, kar i pomst! I w boy sd! Niech przed boym sdem wiedma stanie! Sd boy... wietny pomys przerwa gono Wiedmin, wystpujc z tumu. Kapan zmierzy go zym wzrokiem, chopi przestali szemra, gapili si z otwartymi ustami. Sd boy podj Geralt wrd absolutnej ciszy to rzecz cakowicie pewna i bezwzgldnie sprawiedliwa. Ordalia akceptowane s rwnie przez sdy wieckie i maj swe reguy. Reguy te stanowi, e w przypadku oskarenia niewiasty, dziecka, starca lub osoby uomnej do sdu stan moe obroca. Prawda, panie starosto Laabs? Zgaszam si oto na obroc. Ogrodcie szranki. Kto pewien jest winy tej dziewczyny i nie boi si sdu boego, niech wystpi do walki ze mn. Ha! zawoa kapan, wci mierc go wzrokiem. Nie za chytrze, moci nieznajomy? Do pojedynku wyzywasz? Na pierwszy rzut oka wida, e rezun i rbacz! Na twj miecz bandycki chcesz zda sd boy? Jeli miecz wam nie po myli, witobliwy oznajmi przecigle Zoltan Chivay, stajc obok Geralta i jeli ten jegomo wam nie pasuje, to moe ja bd godny? Prosz, niech oskaryciel dziewki stanie ze mn na topory. Albo ze mn na uki Milva, mruc oczy, rwnie wystpia. Po jednej strzale, ze stu krokw. Widzicie, ludzie, jak szybko mno si obrocy wiedmy? krzykn kapan, po czym odwrci si i wykrzywi twarz w przebiegym umiechu. Dobrze, hultaje, przyjmuj do ordalium ca wasz trjk. Wnet sd boy si odbdzie, wnet ustalimy win wiedmy, a i wasz cnot sprawdzimy zarazem! Ale nie na miecze, topory, kopie czy strzay! Znacie, mwicie, reguy sdu boego? I ja je znam! Oto podkowy w wgle woone, rozpalone do biaoci! Chrzest ognia! Nue, czarostwa poplecznicy! Ktry podkow z ognia wyjmie, do mnie j przyniesie i ladu oparze nie zdradzi, ten dowiedzie, e wiedma jest bez winy. Jeli za co innego sd boy pokae, tedy i wam mier, i jej! Rzekem! Niechtne pomruki starosty Laabsa i jego grupy zguszyy entuzjastyczne wrzaski wikszoci zgromadzonej za kapanem, wietrzcej kapitaln uciech i widowisko. Milva spojrzaa na Zoltana, Zoltan na wiedmina, a Wiedmin na niebo, a potem na Milv. Wierzysz w bogw? spyta pgosem. Wierz odburkna z cicha uczniczka, patrzc na wgle w ognisku. Ale nie dumam, by chciao im si zaprzta gowy gorcymi podkowami. Od ogniska do tego sukinsyna wszystkiego trzy kroki sykn przez zacinite zby Zoltan. Jako wytrzymam, pracowaem w hucie... Mdlcie si jednak za mnie do tych waszych bogw... 113

Chwileczk Emiel Regis pooy krasnoludowi rk na ramieniu. Prosz wstrzyma si z modami. Cyrulik podszed do ogniska, ukoni si kapanowi i publicznoci, po czym schyli si szybko i woy rk w gorejce wgle. Tum wrzasn jednym gosem, Zoltan zakl, Milva wpia palce w rami Geralta. Regis wyprostowa si, spokojnie popatrzy na trzyman w doni rozarzon do biaoci podkow, nie spieszc si podszed do kapana. Ten cofn si, ale utkn na stojcych za jego plecami wieniakach. O to wam chodzio, jeli si nie myl, czcigodny? spyta Regis, unoszc podkow. Chrzest ognia? Jeli tak, mniemam, e boy wyrok jest jednoznaczny. Dziewczyna jest niewinna. Jej obrocy s niewinni. I ja, imaginujcie sobie, te jestem niewinny. Po... po... pokacie rk... zabekota kapan. Czy nie oparzona... Cyrulik umiechn si po swojemu, zacinitymi ustami, po czym przeoy podkow do lewej doni, a praw, cakiem zdrow, zademonstrowa najpierw kapanowi, potem za, unoszc wysoko, wszystkim. Tum zarycza. Czyja to podkowa? spyta Regis. Niech wiaciciel wemie j sobie. Nikt si nie zgosi. To sztuczka diabelska! zawy kapan. Ty sam czarownik albo diabe wcielony! Regis cisn podkow na ziemi i odwrci si. Rzucie wic na mnie egzorcyzmy zaproponowa chodno. Wolno wam. Ale sd boy ju si odby. Syszaem za, e podwaanie wyniku ordaliw jest herezj. Zgi, przepadnij! wrzasn kapan, wymachujc przed nosem cyrulika amuletem i wykonujc drug rk kabalistyczne gesty. Precz do piekielnej otchani, czarcie! Niechaj ziemia rozstpi si pod tob... Dosy tego! krzykn gniewnie Zoltan. Hej, ludzie! Panie starosto Laabs! Zamierzacie duej przyglda si temu bazestwu? Zamierzacie... Gos krasnoluda zguszy przeraliwy wrzask. Niiiilfgaaaaaard! Konni od zachodu! Konni! Nilfgaard nadciga! Ratuj si, kto moe! Obozowisko w jednej chwili zamienio si w totalne pandemonium. Wieniacy runli do swych wozw i szaasw, przewracajc si i tratujc nawzajem. Jeden wielki ryk wzbi si ku niebiosom. Nasze konie! wrzasna Milva, czynic dokoa siebie rum ciosami pici i kopniakami. Nasze konie, wiedminie! Za mn, prdko! Geralt! wrzeszcza Jaskier. Ratuj! Tum rozdzieli ich, rozrzuci jak fala przyboju, w mgnieniu oka ponis Milv ze sob. Geralt, trzymajcy Jaskra za konierz, nie da si ponie, bo w por uczepi si wozu, do ktrego przywizana bya oskarona o czary dziewczyna. Wz jednak szarpn nagle i ruszy z miejsca, a Wiedmin i poeta zwalili si na 114

ziemi. Dziewczyna zaszarpaa gow i zacza si histerycznie mia. W miar oddalania si wozu miech cich i gubi si wrd oglnego ryku. Zadepcz! wrzeszcza lecy na ziemi Jaskier. Zmiad! Ratunkuuuu! Rrrwa ma! skrzekn niewidoczny Feldmarszaek Duda. Geralt unis gow, wyplu piasek i zobaczy przemieszn scen. Do oglnej paniki nie doczyy tylko cztery osoby, z czego jedna wbrew swej woli. T ostatni by kapan, unieruchomiony elaznym chwytem za kark przez starost Hectora Laabsa. Dwiema pozostaymi osobami byli Zoltan i Percival. Gnom szybkim ruchem zadar z tyu szat kapana, a uzbrojony w obcgi krasnolud wycign z ogniska rozpalon podkow i wrzuci j w gacie witobliwego ma. Wypuszczony z ucisku Laabsa kapan pomkn przed siebie jak kometa z dymicym ogonem, a jego wrzask uton w ryku tumu. Geralt widzia, jak starosta, gnom i krasnolud chcieli sobie wzajem pogratulowa udanego ordalium, gdy wprost na nich zwalia si nastpna fala uciekajcego w panice motochu. Wszystko zniko we wzbitym kurzu, Wiedmin nie widzia ju nic, nie mia zreszt czasu si przyglda, zajty ratowaniem Jaskra, ktrego ponownie zwali z ng gnajcy na olep wieprz. Gdy Geralt si schyli, by podnie poet, z turkoczcego obok wozu zrzucono mu prosto na plecy drabin. Ciar przypaszczy go do ziemi, nim zdy zwali go z siebie, po drabinie przebiego z pitnacie osb. Gdy wreszcie zdoa si wyzwoli, tu obok z trzaskiem i hukiem przewrci si kolejny wz, z ktrego spady na wiedmina trzy worki pszennej mki, kosztujcej tu koron za funt. Worki rozwizay si i wiat uton w biaym oboku. Wstawaj, Geralt! dar si trubadur. Wstawaj, do cholery! Nie mog siekn olepiony drogocenn mk Wiedmin, chwytajc si oburcz za przeszywane obezwadniajcym blem kolano. Ratuj si. Jaskier... Nie zostawi ci! Od zachodniego skraju obozu dobiegay makabryczne krzyki, mieszajce si z oskotem podkutych kopyt i reniem koni. Wrzask i ttent wzmogy si nagle, naoy si na nie dzwon, szczk i omot elaza zderzajcego si z elazem. Bitwa! krzykn poeta. Bij si! Kto? Z kim? Geralt gwatownymi ruchami stara si oczyci oczy z mki i plew. Niedaleko co si palio, ogarn ich dech aru i kb smrodliwego dymu. Ttent rs w uszach, ziemia zadygotaa. Pierwszym, co zobaczy w chmurze pyu, byy dziesitki koskich pcin w galopie. Wszdzie dookoa. Przemg bl. Pod wz! Kryj si pod wz, Jaskier, bo nas stratuj! Nie ruszajmy si... zajcza przypaszczony do ziemi poeta. Lemy... Syszaem, e ko nigdy nie nadepnie lecego czowieka... Nie jestem pewien wydysza Geralt czy kady ko o tym sysza. Pod wz! Prdko! W tym momencie Jeden z nie znajcych ludzkich przysw koni kopn go w przelocie w bok gowy. W oczach wiedmina rozbysy nagle czerwieni i zotem 115

wszystkie gwiazdozbiory firmamentu, a w chwil potem nieprzebite ciemnoci okryy niebo i ziemi. ***** Szczury zerway si, zbudzone przecigym krzykiem, dudnicym zwielokrotnionym echem po cianach jaskini. Asse i Reef chwycili za miecze, Iskra zakla gono, bo uderzya gow w wystp skalny. Co jest? wrzasn Kayleigh. Co si stao? W jaskini panowa mrok, cho na zewntrz wiecio soce Szczury odsypiay noc spdzon na kulbakach w ucieczce przed pocigiem. Giselher woy uczywo do aru, rozpali je, unis, podszed do miejsca, gdzie spay Ciri i Mistle, jak zwykle z dala od reszty bandy. Ciri siedziaa z opuszczon gow, Mistle obejmowaa j. Giselher wyej unis pochodni. Pozostali te si zbliyli. Mistle nakrya futrem nagie ramiona Ciri. Posuchaj, Mistle powiedzia powanie herszt Szczurw. Nigdy nie wtrcaem si do tego, co wy dwie robicie na jednym posaniu. Nigdy nie powiedziaem przykrego ani kpicego sowa. Zawsze staram si patrze w innym kierunku i nie zauwaa. To wasza sprawa i wasze upodobania, nic innym do tego, tak dugo, jak robicie to dyskretnie i cicho. Ale tym razem przesadziycie nieco. Nie bd gupi wybuchna Mistle. Co ty sobie wyobraasz, e to... Dziewczyna krzyczaa przez sen! To by koszmar! Nie wrzeszcz. Falka? Ciri pokiwaa gow. Taki straszny by ten sen? Co ci si nio? Zostaw j w spokoju! Przymknij si, Mistle. Falka? Kogo, kogo kiedy znaam wykrztusia Ciri stratoway konie. Kopyta... Czuam, jak mnie miad... Czuam jego bl... Gowa i kolano... Wci jeszcze mnie boli. Przepraszam. Pobudziam was. Nie przepraszaj Giselher spojrza na zacite usta Mistle. To wam nale si przeprosiny. A sen? C, kademu moe si przyni. Kademu. Ciri zamkna oczy. Nie bya pewna, czy Giselher ma suszno. ***** Ocuci go kopniak. Lea z gow opart o koo przewrconego wozu, tu obok niego kurczy si Jaskier. Kopicym okaza si knecht w przeszywanicy i okrgym hemie. Obok niego sta drugi. Obaj trzymali za wodze konie, przy siodach ktrych wisiay kusze i tarcze. Mynarze czy ki diabe? Drugi knecht wzruszy ramionami. Geralt zobaczy, e Jaskier nie odrywa oczu od tarcz. Sam te ju dawno zauway, e na tarczach byy lilie. Goda 116

krlestwa Temerii. Takie same znaki nosili inni strzelcy konni, od ktrych roio si w pobliu. Wikszo zajta bya apaniem koni i obdzieraniem zwok. W wikszoci noszcych czarne nilfgaardzkie paszcze. Obozowisko nadal byo dymic ruin po szturmie, ale ju pojawili si chopi, ktrzy ocaleli i nie uciekli za daleko. Strzelcy konni z temerskimi liliami spdzali ich do kupy, pokrzykiwali. Milvy, Zoltana, Percivala i Regisa nigdzie nie byo wida. Tu obok siedzia bohater niedawnego procesu o czary, czarny kocur, beznamitnie patrzc na Geralta zielonozotymi oczami. Wiedmin zdziwi si nieco, zwykle koty nie znosiy jego bliskoci. Na zastanawianie si nad niecodziennym zjawiskiem nie mia czasu, bo jeden z knechtw szturchn go drzewcem oszczepu. Wstawa, obaj! Hola, ten siwy ma miecz! Rzu bro! krzykn drugi, przywoujc pozostaych. Miecz na ziemi, ale ju, bo gewi przebod. Geralt usucha. W gowie mu dzwonio. Wy co za jedni? Podrni powiedzia Jaskier. Juci parskn odak. Podrujecie do dom? Zbieawszy spod znaku i zrzuciwszy barwy? Duo w tym obozie takich podrnych, co si Nilfgaardu przelkli, co im wojskowy chlebek nie smakowa! Niektrzy starzy nasi znajomi. Z naszej chorgwi! Tych podrnych tera inna podr czeka zarechota drugi. Krtka! Do gry, na ga! Nie jestemy dezerterami! wrzasn poeta. Pokae si, kim jestecie. Szary zdacie spraw. Zza piercienia strzelcw konnych wyoni si oddzia lekkiej jazdy prowadzony przez kilku cikozbrojnych z pysznymi piropuszami na hemach. Jaskier przyjrza si rycerzom, otrzepa z mki i doprowadzi do porzdku przyodziew, po czym poplu na do i przyczesa zmierzwione wosy. Ty, Geralt, milcz uprzedzi. Ja bd paktowa. A fe temerskie rycerstwo. Rozbili Nilfgaardczykw. Nic nie zrobi. Ju ja wiem, jak si z pasowanymi rozmawia . Trzeba im pokaza, e nie z posplstwem, lecz z rwnymi sobie maj spraw. Jaskier, zmiuj si... Nie turbuj si, wszystko bdzie dobrze. Zby zjadem na rozmowach z rycerstwem i szlacht, poowa Temerii mnie zna. Hej, z drogi, pachoki, nastpcie si! Mam sowo do waszych panw! Knechci popatrzyli z wahaniem, ale unieli nastawione wcznie, rozstpili si. Jaskier i Geralt ruszyli w stron rycerzy. Poeta kroczy dumnie i z wielkopask min, mao pasujc do wystrzpionego i utytanego w mce kabata. Sta! rykn! do niego jeden z pancernych. Ani kroku! Cocie za jedni? 117

A komu to niby niam si opowiada? Jaskier wzi si pod boki. I dlaczego? Kim to s urodzeni panowie, by niewinnych podrnych oprymowa? Nie tobie pyta, hoyszu! Tobie odpowiada! Trubadur przekrzywi gow, popatrzy na herby na tarczach i tunikach rycerzy. Trzy serca czerwone w polu zotym zauway. Z tego wynika, ecie Aubry. W gowie tarczy lambel o trzech zbach, a zatem musicie by pierworodnym synem Anzelma Aubry'ego. Rodzica waszego dobrze znam, panie rycerzu. A wy, panie krzykliwy, co tam na srebrnej tarczy nosicie? Midzy gryfimi gowami sup czarny? Herb rodu Papebrockw, jeli si nie myl, a ja w takich sprawach rzadko si myl. Sup, jak powiadaj, odzwierciedla waciwy czonkom tego rodu pomylunek. Przesta, do licha jkn Geralt. Jestem synny poeta Jaskier! nad si bard, nie zwracajc na niego uwagi. Pewnikiem syszelicie? Prowadcie tedy do waszego dowdcy, do seniora, bo z rwnymi sobie przywykem rozmawia! Pancerni nie zareagowali, ale wyraz ich twarzy stawa si coraz bardziej niesympatyczny, a elazne rkawice coraz mocniej zaciskay si na ozdobnych trzlach. Jaskier najwyraniej tego nie dostrzega. No, c to z wami? zapyta wyniole. Czego si tak gapicie, rycerzu? Tak, do was mwi, panie supie czarny! Czemu miny robicie? Kto wam powiedzia, e jeli zmruycie oczy i wysuniecie w przd doln szczk, bdziecie wyglda po msku, mnie, dostojnie i gronie? Nabra was ten kto. Wygldacie na kogo, kto od tygodnia nie mia szczcia porzdnie si wysra! Bra ich! wrzasn do knechtw pierworodny syn Anzelma Aubryego, nosiciel tarczy z trzema sercami. Sup czarny z rodu Papebrockw dgn rumaka ostrogami. Bra ich! W yka hultajw! Szli za komi, cignieni na powrozach czcych ich skrpowane nadgarstki z kami siode. Szli, a niekiedy biegli, bo jedcy nie aowali ani wierzchowcw, ani jecw. Jaskier dwukrotnie wywali si i kilka chwil jecha na brzuchu, wrzeszczc, a lito braa. Stawiano go na nogi, mao litociwie ponaglajc drzewcem oszczepa. I gnano dalej. Kurz zawi i olepia oczy, dusi i wierci w nosie. Pragnienie palio garda. Jedno byo pocieszajce droga, ktr ich gnano, wioda na poudnie. Geralt podrowa oto nareszcie we waciwym kierunku, i to wcale szybko. Nie cieszy si jednak. Bo zupenie inaczej wyobraa sobie tak podr. Na miejsce dotarli w momencie, gdy Jaskier ochryp od blunierstw mieszanych z woaniem o miosierdzie, a bl w okciu i kolanie Geralta stal si istn tortur, na tyle dotkliw, by Wiedmin zacz rozwaa podjcie radykalnych, choby i rozpaczliwych akcji. 118

Dotarli do wojskowego obozu, rozmieszczonego dokoa zrujnowanej, na wp spalonej warowni. Za piercieniem stray, koniowizw i dymicych biwakowych ogni ujrzeli ozdobione proporcami namioty rycerstwa, otaczajce obszerny i ruchliwy majdan za porozwalan i osmalon palisad. Majdan okaza si kresem ich wymuszonej wdrwki. Ujrzawszy koryto do pojenia koni, Geralt i Jaskier napili powrozy. Jedcy nie byli pocztkowo skonni puci ich do wodopoju, ale syn Anzelma Aubry'ego przypomnia sobie wida o rzekomej znajomoci Jaskra ze swym rodzicielem i zechcia by askawy. Wepchnli si midzy konie, napili, obmyli twarze skrpowanymi rkoma. Szarpnicie postronkw wkrtce przywiodo ich rzeczywistoci. Kogocie mi znowu przywiedli? spyta wysoki i szczupy rycerz w szmelcowanej, bogato zoconej zbroicy uderzajc rytmicznie buzdyganem o ornamentowan taszk. Nie mwcie mi aby, e to kolejni szpiedzy. Szpiedzy albo dezerterzy potwierdzi syn Anzelma Aubry'ego. Pojmalimy ich w obozie nad Chotl, gdymy znieli nilfgaardzki podjazd. To niezawodnie podejrzany element! Rycerz w pozacanej zbroi parskn, potem za uwanie przyjrza si Jaskrowi, a moda, lecz surowa twarz rozjania mu si nagle. Bzdura. Rozwiza ich. Nilfgaardzcy s to szpiegarze! zaperzy si Sup Czarny z rodu Papebrockw. Zwaszcza ten, o, gagan, wyszczekany jak wiejska sobaka. Poet si by powiada, otrzyk! Tedy nie zega umiechn si rycerz w pozacanym pancerzu. To bard Jaskier. Znam go. Zdj z niego pta. Z tego drugiego te. Pewni jestecie, panie hrabio? To by rozkaz, rycerzu Papebrock. Nie wiedziae, na co mog ci si przyda, tak? mrukn Jaskier do Geralta, rozcierajc zdrtwiae od wizw nadgarstki. To teraz ju wiesz. Moja sawa mnie wyprzedza, wszdzie mnie znaj i powaaj. Geralt nie skomentowa, zajty masowaniem wasnych nadgarstkw, obolaego okcia i kolana. Baczcie wybaczy gorliwo tych modzikw powiedzia rycerz tytuowany hrabi. Wszdzie upatruj nilfgaardzkich szpiegw. Kady wysany podjazd przyprowadza kilku takich, ktrzy wydali si podejrzani. To znaczy takich, ktrzy czymkolwiek wyrniali si wrd uchodzcego motochu. A wy, moci Jaskier, wyrniacie si wszake. Skd wzilicie si nad Chotl, wrd zbiegw? Byem w drodze z Dillingen do Mariboru zega gadko poeta gdy wpadlimy w to pieko, ja i mj... kolega po pirze. Pewnie go znacie. Zwie si... Giraldus.

119

Ale znam, znam, czytaem pochwali si rycerz. Honor dla mnie, panie Giraldus. Jestem Daniel Etcheverty, hrabia Ganamone. Na honor, mistrzu Jaskier, wiele zmienio si od czasw, gdy piewalicie na dworze krla Foltesta. Niewtpliwie wiele. Kto by pomyla spochmumia hrabia e do tego dojdzie. Verden zhodowane Emhytowi, Brugge praktycznie ju podbite, Sodden w ogniu... A my cofamy si, bez przerwy cofamy... Przepraszam, chciaem rzec: dokonujemy taktycznego manewru. Nilfgaard dookoa pali i grabi, ju prawie do Iny podchodzi, ju mao brakuje, by zamkn obleniem twierdze Mayeny i Bazwanu, a armia temerska wci dokonuje tego manewru... Gdy nad Chotl zobaczyem lilie na waszych tarczach rzek Jaskier mylaem, e to ju ofensywa. Kontruderzenie poprawi Daniel Etcheverty i rozpoznanie walk. Przekroczylimy In, starlimy kilka nilfgaardzkich podjazdw i kilka komand Scoia'tael szerzcych poary. Widzicie, co zostao z prezydium w Temerii, ktre udao si nam odbi. A forty w Carcano i Wdort spalone do gruntu... Cae poudnie we krwi, ognie i dymie... Ach, nudz waszmociow. Dobrze wiecie, co si dzieje w Brugge i Sodden, ze zbiegami stamtd przyszo przecie wam si tua. A moje chwaty za szpiegw was wziy! Jeszcze raz wybaczenia prosz. I zapraszam na obiad. Niektrzy z panw szlachty i oficerw radzi pozna was, panowie poeci. Zaszczyt to dla nas prawdziwy, panie hrabio ukoni si sztywno Geralt. Ale czas nagli. Musimy rusza w drog. Ale prosz si nie krpowa umiechn si Daniel Etcheverry Zwyky, skromny onierski posiek. Sarnina, jarzbki, steriety, trufle... Odmwi Jaskier przekn lin i zmierzy wiedmina wymownym spojrzeniem wielkim byoby nietaktem. Chodmy nie mieszkajc, panie hrabio. Czy ta pachta to namiot, ten bogaty, w bkitno-zotych barwach? Nie. To namiot gwnodowodzcego. Lazur i zoto to barwy jego ojczyzny. Jak to? zdziwi si Jaskier. Pewien byem, e te armia Temerii. e wy tu dowodzicie. To jest wydzielony oddzia armii Temerii. Ja jestem oficerem cznikowym krla Foltesta, suy tu te sporo temerskiej szlachty z pocztami, ktre dla porzdku lilie nosz na tarczach. Ale trzon tego korpusu stanowi poddani innego krlestwa. Widzicie sztandar przed nazaioteia? Lwy Geralt zatrzyma si. Zote lwy na bkitnym polu. To... To godo... Cintry potwierdzi hrabia. To s emigranci z krlestwa Cintry, obecnie okupowanego przez Nilfgaard. Dowodzi nimi marszaek Vissegerd. Geralt odwrci si z zamiarem owiadczenia hrabiemu, e pilne sprawy zmuszaj go jednak do rezygnacji z sarniny, sterletw i trufli. Nie zdy. Zobaczy zbliajc si ku nim grup, na czele ktrej szed postawny, brzuchaty i siwy rycerz w bkitnym paszczu i ze zotym acuchem na zbroi. 120

Oto, panowie poeci, wanie marszaek Vissegerd we wasnej osobie powiedzia Daniel Etcheverry. Pozwlcie, wasza wielmono, e wam przedstawi... Nie trzeba przerwa chrapliwie marszaek Vissegerd, wiercc Geralta wzrokiem. Bylimy ju sobie przedstawieni. W Cintrze, na dworze krlowej Calanthe. W dniu zarczyn krlewny Pavetty. Byo to pitnacie lat temu, ale ja pami mam dobr. A ty, ajdaku wiedminie? Pamitasz mnie? Pamitam kiwn gow Geralt, posusznie podajc onierzom rce do zwizania. ***** Daniel Etcheverry, hrabia Garramone, prbowa uj si za nimi ju wwczas, gdy knechci usadzili skrpowanych Geralta i Jaskra na stojcych w namiocie zydlach, teraz, gdy na rozkaz marszaka Vissegerda knechci wyszli, hrabia wznowi wysiki. To jest poeta i trubadur Jaskier, panie marszaku powtrzy. Ja go znam. Cay wiat go zna. Nie uwaam za stosowne, by tak go traktowa. Rcz sowem rycerskim, e nie jest nilfgaardzkim szpiegiem. Nie rczcie pochopnie warkn Vissegerd, nie spuszczajc oka z jecw. Moe to i poeta, ale jeli pojmano go w kompanii tego oto szubrawca wiedmina, to ja bym za niego nie rczy. Wy, zda si, cigle nie imaginujecie, co to za ptaszek wpad nam w sida. Wiedmin? A jake. Geralt, ktrego Wilkiem woaj. Ten sam hultaj, ktry roci sobie prawa do Cirilli, crki Pavetty, wnuczki Calanthe, tej samej Ciri, o ktrej teraz tyle si gada. Za modzi jestecie, hrabio, by pamita czasy, kiedy ta afera gona bya na wielu dworach, ale ja, tak si skada, byem naocznym wiadkiem. A c jego moe czy z ksiniczk Cirill? Tene pies Vissegerd wskaza Geralta palcem przyczyni si do wydania Pavetty, crki krlowej Calanthe, za Duny'ego, nikomu nie znanego przybd z poudnia. Z tego to sobaczego zwizku urodzia si pniej Cirilla, przedmiot ich niecnego spisku. Bo trzeba wam wiedzie, e w bastard Duny zawczasu przyrzek dziewczynk wiedminowi w zapacie za umoliwienie mariau. Prawo Niespodzianki, rozumiecie? Nie cakiem. Ale mwcie dalej, im panie marszaku. Wiedmin Vissegerd ponownie wycelowa w Geralta palec chcia po mierci Pavetty zabra dziewczynk, ale Calanthe nie zezwolia, przepdzia go sromotnie. Ale on doczeka sposobnej chwili. Gdy wybucha wojna z Nilfgaardem i Cintra pada, porwa Ciri, korzystajc z wojennej zawieruchy. Trzyma dziewczyn w ukryciu, cho wiedzia, e jej szukamy. A w kocu znudzi si ni i sprzeda Emhyrowi! To kamstwo i potwarz! wrzasn Jaskier. W tym nie ma sowa prawdy! 121

Milcz, grajku, bo ka ci zakneblowa. Poczcie fakty, hrabio. Wiedmin mia Cirill, teraz ma j Emhyr var Emreis. A Wiedmin zostaje przychwycony w awangardzie nilfgaardzkiego zagonu. Co to znamionuje? Daniel Etcheverry wzruszy ramionami. Co to znamionuje? powtrzy Vissegerd, pochylajc si nad Geraltem. Co, ty szelmo? Gadaj! Od jak dawna szpiegujesz dla Nilfgaardu, psie? Nie szpieguj dla nikogo. Ka pasy z ciebie drze! Kacie. Panie Jaskier odezwa si nagle hrabia Garramone. Korzystniej chyba bdzie, jeli przystpicie do wyjanie. Im prdzej, tym lepiej. Dawno ju bym to zrobi wybuchn poeta ale janie pan marszaek grozi mi kneblem! Jestemy niewinni, to wszystko wymysy wierutne i ohydne potwarze. Cirilla zostaa porwana z wyspy Thanedd, a Geralt zosta ciko ranny w jej obronie. Kady to moe potwierdzi. Kady czarodziej, ktry by na Thanedd. I sekretarz stanu Redanii, pan Sigismund Dijkstra... Jaskier zamilk nagle, przypominajc sobie, e akurat Dijkstra zupenie nie nadaje si w tej sprawie na wiadka obrony, a powoywanie si na czarodziejw z Thanedd rwnie niespecjalnie polepsza pooenie. Jake wielk bzdur podj gono i szybko jest zarzuca Geraltowi, e porwa Ciri w Cintrze! Geralt odnalaz dziewczynk, gdy po rzezi miasta tuaa si na Zarzeczu, a ukry j nie przed wami, lecz przed tropicymi j agentami Nilfgaardu! Ja sam zostaem przez tych agentw pojmany i wzity na mki, bym zdradzi, gdzie Ciri si ukrywa! Ale sowa nie uroniem, a owi agenci ju ziemi gryz. Nie wiedzieli, z kim zadzieraj! Wasze mstwo wtrci hrabia byo jednak daremne. Emhyr w kocu ma Cirill. Jak powszechnie wiadomo, zamierza si z ni oeni i uczyni z niej cesarzow Nilfgaardu. Na razie obwoa j krlow Cintry i okolic, sprawiajc nam tym troch kopotw. Emhyr owiadczy poeta mg posadzi na tronie Cintry, kogo by tylko chcia. Ciri, z ktrej strony by nie patrze, ma do tego tronu prawa. Prawa? wrzasn Vissegerd, obryzgujc Geralta lin. Gwno, nie prawa! Emhyr moe si z ni oeni, jego wola. Moe i jej, i dzieciakowi, ktrego jej zrobi, dawa nadania i tytuy wedle fantazji i widzimisi. Krlowa Cintry i Wysp Skellige? Czemu nie? Ksina Brugge? Hrabina palatynka Sodden? Prosz bardzo, kaniamy si w pas! A dlaczego, zapytuj unienie, nie krlowa Soca i suzerenka Ksiyca? Ta przeklta, skalana krew nie ma adnych praw do tronu! Przeklta krew, caa babska linia tego rodu to przeklte, pode kreatury, od Riannon poczynajc! Jak prababka Cirilli, Adalia, co si z wasnym kuzynem skazia, jak jej praprababka, Muriel otrzyca, co kazia si z kadym! Kazirodne bkarcice i pokrzywniczki z tego rodu id, jedna za drug! 122

Mwcie ciszej, panie marszaku rzek butnie Jaskier. Przed waszym namiotem wisi sztandar ze zotymi lwami, a wy gotowicie za chwil obwoa bkartem babk Ciri, Calanthe, Lwic z Cintry, za ktr wikszo waszych onierzy przelewaa krew w Mamadalu i pod Sodden. A wwczas nie bybym pewien wiernoci waszego wojska. Vissegerd dwoma krokami pokona dzielc go od Jaskra odlego, chwyci poet za abot i unis z krzesa. Twarz marszaka, przed chwil jedynie upstrzona kranymi plamami, teraz przybraa barw gbokiej czerwieni heraldycznej. Geralt zacz mocno obawia si o przyjaciela, szczciem do namiotu wpad nagle adiutant, podnieconym gosem zawiadamiajc o pilnych i wanych wieciach przyniesionych przez podjazd. Vissegerd silnym pchniciem zwali Jaskra na zydel i wyszed. Uff... stkn poeta, krcc gow i szyj. Mao brakowao, a byby mnie zadawi... Czy moecie nieco rozluni mi wizy, panie hrabio? Nie, panie Jaskier. Nie mog. Dajecie wiar tym bzdurom? e jestemy szpiegami? Moja wiara nie ma tu nic do rzeczy. Pozostaniecie jednak zwizani. Trudno Jaskier odkaszln. Co za diabe wstpi w waszego marszaka? Dlaczego nagle rzuci si na mnie niczym kobuz na stonk? Daniel Etcheverry umiechn si krzywo. Napomykajc o wiernoci onierzy, niechccy zadrapalicie bolcy wrzd, panie poeto. Jake to? Jaki, wrzd? Ci onierze serdecznie opakali ow Cirill, gdy doszy ich wieci o jej mierci. A potem gruchna nowa wie. Okazao si, e wnuczka Calanthe yje. e jest w Nilfgaardzie i cieszy si askami cesarza Embyra. Wwczas doszo do masowych dezercji. Zwacie, e ci ludzie porzucili domy i rodziny, uciekli do Sodden i Brugge, do Temerii, bo chcieli si bi za Cintr, za krew Calanthe. Chcieli walczy o wyzwolenie kraju, chcieli wypdzi z Cintry najedc, sprawi, by potomkini Calanthe odzyskaa tron. A co si okazao? Krew Calanthe wraca na tron Cintry w chwale i glorii... Jako marionetka w rku Emhyra, ktry j porwa. Emhyr eni si z ni. Chce posadzi obok siebie na cesarskim stolcu, potwierdzi tytuy i lenna. Czy tak postpuje si z marionetkami? Cirill widzieli na cesarskim dworze posowie z Koviru. Twierdz, e nie sprawiaa wraenia uprowadzonej przemoc. Cirilla, jedyna dziedziczka tronu Cintry, wraca na ten tron jako sojuszniczka Nilfgaardu, Takie wieci rozeszy si wrd onierzy. Rozpuszczone przez nilfgaardzkieh agentw. Wiem o tym kiwn gow hrabia. Ale onierze nie wiedz. Gdy chwytamy dezerterw, karzemy ich stryczkiem, ale ja ich troch rozumiem. To Cintryjczycy. Oni chc si bi za wasne, nie temerskie domy. Pod wasn, nie temersk komend. Pod wasnym sztandarem. Oni Widz, e tu, w tej armii, ich zote lwy pochyl si przed temerskimi liliami. Vissegerd mia osiem tysicy 123

onierza, w tym pi tysicy rodowitych Cintryjczykw, reszt stanowiy temerskie oddziay posikowe i ochotnicze rycerstwo z Brogge i Sodden. W tej chwili korpus liczy sze tysicy. A zdezerterowali wycznie ci z Cintry. Wojsko Vissegerda zostao zdziesitkowane bez bitwy. Rozumiecie, co to dla niego oznacza? Traci presti i pozycj. Oczywicie. Jeszcze kilka setek zdezerteruje, a krl Foltest odbierze mu buaw. Ju w tej chwili trudno ten korpus nazywa cintryjskim. Vissegerd miota si, chce powstrzyma ucieczki, dlatego rozpuszcza plotki o niepewnym, acz pewnie nieprawym pochodzeniu Cirilli i jej przodkw. Czego wy nie mg powstrzyma si Geralt suchacie z wyranym niesmakiem, hrabio. Zauwaylicie? umiechn si lekko Daniel Etcheverry. C, Vissegerd nie zna mego rodowodu... Krtko mwic, jestem z ow Cirilla spokrewniony. Muriel, hrabina Garramone, zwana Pikn otrzyc, praprababka Cirilli, bya rwnie moj praprababk. O jej podbojach miosnych kr w rodzie legendy, niemniej z niechci sucham, gdy Vissegerd imputuje mej antenatce skonnoci kazirodcze i puszczanie si na prawo i lewo. Ale nie reaguj. Bo jestem onierzem. Czy dobrze mnie panowie rozumiej? Tak powiedzia Geralt. Nie powiedzia Jaskier. Vissegerd jest dowdc tego korpusu wchodzcega w skad temerskiej armii. A Cirilla w rku Emhyra jest zagroeniem dla korpusu, a wic i dla armii, tym samym dla mego krla i mego kraju. Nie zamierzam przeczy rozpuszczanym przez Vissegerda plotkom o Cirilli i podwaa autorytetu dowdcy. Zamierzam nawet wspiera go w udowadnianiu, e Cirilla jest bkartem i nie ma praw do tronu. Nie tylko nie przeciwstawi si marszakowi, nie tylko nie bd kwestionowa jego decyzji i rozkazw, ale wrcz je popr. I wykonam, gdy bdzie trzeba. Wiedmin skrzywi usta w umiechu. Teraz chyba rozumiesz, Jaskier? Pan hrabia ani przez moment nie mia nas za szpiegw, inaczej nie udzieliby nam tak dogbnych wyjanie. Pan hrabia wie, e jestemy niewinni. Ale palcem nie ruszy, gdy Vissegerd wyda na nas wyrok. Czy to znaczy... Czy to znaczy, e... Hrabia odwrci wzrok. Vissegerd powiedzia cicho jest wcieky. Mielicie tgiego pecha wpadajc w jego rce. Zwaszcza ty panie wiedminie. Pana Jaskra postaram si... Przerwao mu wejcie Vissegerda, wci czerwonego i sapicego jak buhaj. Marszaek podszed do stou, waln buzdyganem w zalegajce blat mapy, potem odwrci si do Geralta i przewierci go wzrokiem. Wiedmin nie spuci oczu. 124

Ranny Nilfgaardczyk, ktrego schwyta podjazd wycedzi Vissegerd zdoa w drodze zedrze opatrunek i wykrwawi si, nie odzyskawszy przytomnoci. Wola umrze ni przyczyni si do klski i mierci swych pobratymcw. Chcielimy go wykorzysta, a on uciek nam w mier, przeciek przez palce, nic na palcach nie zostao prcz jego krwi. Dobra szkoa. Szkoda, e wiedmini nie wpajaj takich rzeczy krlewskim dzieciom, ktre zabieraj na wychowanie. Geralt milcza, ale wzroku nadal nie spuszcza. Co, dziwolgu? Wybryku natury? Piekielna kreaturo? Czego nauczye porwan Cirill? Jak j wychowae? Wszyscy widz i wiedz, jak! Ten wyrodek yje, rozpiera si na nilfgaardzkim tronie jak gdyby nic! A gdy Emhyr wemie j do loa, jak gdyby nic rozkraczy si pewnie ochotnie, gamratka jedna! Ponosi was zo bkn Jaskier. Po rycersku to, panie marszaku, dziecko obarcza win za wszystko? Dziecko, ktre Emhyr uprowadzi przemoc? Na przemoc te s sposoby! Wanie rycerskie, wanie krlewskie sposoby! Byaby to prawdziwie krlewska krew, znalazaby je! Znalazby si n! Noyce, szka zbitego uamek, szydo wreszcie! Moga sobie, suka, zbami poszarpa yy na napistkach! Na poczosze wasnej si powiesi! Nie chc was duej sucha, panie Vissegerd powiedzia cicho Geralt. Nie chc was duej sucha. Marszaek slyszalnie zgrzytn zbami, pochyli si. Nie chcesz powiedzia gosem dygoccym od zoci. To si dobrze skada, bo ja ju nic wicej nie mam ci do powiedzenia. Tylko jedno. Wtedy, w Cintrze, pitnacie lat temu, duo si gadao o przeznaczeniu. Mylaem wwczas, e to bzdury. A jednak to byo twoje przeznaczenie, wiedminie. Od tamtej nocy twj los by ju przesdzony, czarnymi runami zapisany wrd gwiazd. Ciri, crka Pavetty, to twoje przeznaczenie. I twoja mier. Bo za Ciri, crk Pavetty, bdziesz wisia.

125

Do operacji Centaur brygada przystpia jako oddzia wydzielony IV Armii Konnej. Otrzymalimy wsparcie w postaci trzech rot lekkiej jazdy verdeskiej, ktre przydzieliem, do Grupy Bojowej Yreemde. Z reszty brygady, wzorem kampanii w Aedirn, wydzieliem Grupy Bojowe Sieuers i Morteisen, kad w skadzie czterech szwadronw. Z rejonu zerodkowania pod Drieschot wyszlimy noc z czwartego na pitego sierpnia. Rozkaz dla Grup brzmia: osign rubie Vidort-CarcanoArmeria, uchwyci przeprawy na Inie, niszczc napotkanego nieprzyjaciela, ale omijajc wiksze punkty oporu. Wzniecajc poary, zwaszcza nocne, owietli drog dywizjonom IV Armii, wytworzy panik wrd ludnoci cywilnej i doprowadzi do zakorkowania zbiegami wszystkich arterii komunikacyjnych na tyach wroga. Pozorujc okrenie, spycha wycofujce si oddziay wroga w kierunku rzeczywistych kotw. Dokonujc eliminacji wybranych grup ludnoci cywilnej budzi przeraenie, pogbia panik i ama morale nieprzyjaciela. Zadania powysze brygada wykonaa z wielkim onierskim powiceniem. Elan Trb, Za cesarza i ojczyzn. Chwalebny szlak bojowy VII Daerlaskiej Brygady Kawalerii

Rozdzia pity

Milva nie zdya dobiec i ocali koni. Bya wiadkiem ich kradziey, ale wiadkiem bezsilnym. Najpierw porwa j oszalay, spanikowany tum, potem drog zagrodziy pdzce wozy, potem ugrzza w wenianym i beczcym stadzie owiec, przez ktre musiaa przedziera si jak przez nien zasp. Potem, ju nad Chotl, wycznie skok w zaronite tatarakiem przybrzene bagienko uratowa j przed mieczami Nilfgaardczykw, rbicych bez litoci stoczonych nad rzek uciekinierw, nie dajcych pardonu ani kobietom, ani dzieciom. Milva rzucia si w wod i przedostaa na drugi brzeg, czciowo brodzc, czciowo pync na wznak wrd znoszonych prdem trupw. I podja pocig. Zapamitaa, w jakim kierunku zemknli chopi, ktrzy ukradli Plotk, Pegaza, cisawego ogiera i jej wasnego karosza. A w hibie przy siodle karego by jej bezcenny uk. Trudno, mylaa, chlupoczc w biegu wyciskan z butw wod, pozostali musz na razie radzi sobie sami. Mnie, psia ma, mus odzyska uk i wierzchowce! Najpierw odbia Pegaza. Waach poety lekceway szturthajce jego boki somiane apcie, bimba sobie na ponaglajce krzyki niewprawnego jedca i ani myla cwaowa, bieg przez brzezin ospale, leniwie i wolno. Chopina zosta znacznie z tylu za reszt koniokradw. Gdy usysza i zobaczy za plecami 126

Milv, bez zastanowienia zeskoczy i da drapaka w chaszcze, oburcz podtrzymujc gacie. Milva nie cigaa go, przemoga wrc w niej dz cikiego mordobicia. Wskoczya na siodo, z biegu, ostro, a zabrzczay struny lutni przytroczonej do jukw. Obeznana z komi, zdoaa zmusi waacha do galopu. Czy te raczej do ociaego chodu, ktry Pegaz uwaa za galop. Ale nawet ten pseudogalop wystarczy, albowiem ucieczk koniokradw przyhamowa kolejny nietypowy ko. Narowista Plotka wiedmina, gniada klaczka, ktr rozzoszczony jej fochami Geralt niejeden raz obiecywa wymieni na, innego wierzchowca, choby osa, mua lub nawet koza. Milva dopdzia zodziei w momencie, gdy zdenerwowana niewprawnym pocigniciem wodzy Plotka zwalia jedca na ziemi, a reszta chopw, zeskoczywszy z siode, staraa si poskromi rozbrykan i wierzgajc kobyk. Byli tak zajci, e dostrzegli Milv dopiero wtedy gdy wpada na nich na Pegazie i kopna jednego w twarz, amic mu nos. Gdy pada, wyjc i wzywajc pomocy boskiej, rozpoznaa go. By to Chodak. Chop, ktry najwyraniej nie mia szczcia do ludzi. A zwaszcza do Milvy. Milv, niestety, te opucio szczcie. Dokadniej biorc, nie szczcie byo winne, lecz jej wasna arogancja i lekko podbudowane praktyk przekonanie, e byle dwjce wieniakw zdolna jest zawsze spuci takie lanie, jakie uzna za stosowne. Ale gdy zeskoczya z sioda, dostaa nagle pici w oko i nie wiedzc kiedy znalaza si na ziemi. Dobya noa, zdecydowana na prucie flakw, ale oberwaa po gowie grubym kijem, tak e kij pk, zasypujc jej oczy kor i prchnem. Oguszona i olepiona, zdoaa jednak uczepi si kolana nadal okadajcego j uomkiem kija wieniaka, a wieniak niespodziewanie zawy i upad. Drugi wrzasn, zasaniajc gow oburcz. Milva przetara oczy i zobaczya, e chroni si przed sypicymi si na niego razami pletni, zadawanymi przez jedca siedzcego na siwym koniu. Zerwaa si, z rozmachem kopna obalonego, chopa w szyj. Koniokrad zacharcza, wierzgn nogami i rozkraczy si, a Milva natychmiast to wykorzystaa, wkadajc w precyzyjnie mierzony kopniak ca zo. Chop zwin si w kbek, zacisn donie na kroczu i zawy tak, e a listowie posypao si z brzz. Jedziec na siwku upora si tymczasem z drugim, chopem i broczcym z nosa Chodakiem, przepdzi ich w las razami bata. Zawrci, by wysmaga wyjcego, ale wstrzyma konia. Bo Milva zdya ju dopa swego karosza, ju miaa w garci uk i strza na ciciwie. Ciciwa bya w poowie nacigu, ale grot strzay mierzy prosto w pier jedca. Przez chwil patrzyli na siebie, jedziec i dziewczyna. Potem jedziec wolnym ruchem wydoby zza pasa strza opierzon dugimi lotkami i rzuci j pod nogi Milvy. Wiedziaem rzek spokojnie e bd mia okazj zwrci ci twj grot, elfko. 127

Nie jestem elk, Nilfgaardczyku. Nie jestem Nilfgaardczykiem. Opu nareszcie ten uk. Gdybym yczy ci le, wystarczyoby si przyglda, jak ci poniewieraj. Bies ciebie wie powiedziaa przez zby co ty za jeden i czego mi yczysz. Ale dziki za ratunek. I za mj szyp. I za tego hultaja, com go na porbie le strzelia. Skopany, zwinity w kbek koniokrad dawi si szlochem, wtuliwszy twarz w cik. Jedziec nie patrzy na niego. Patrzy na Milv. ap konie powiedzia. Musimy co rychlej odskoczy od rzeki, wojsko przeczesuje lasy na obu brzegach. Musimy? wykrzywia si, opuszczajc uk. Razem? A od kiedy to my swojaki? Albo kompanija? Wyjani ci obrci konia, chwyci wodze cisawego rebca jeli dasz mi czas. Wdy rzecz w tym, e ja czasu nie mam. Wiedmin i reszta... Wiem. Ale nie uratujemy ich, sami pozwalajc si zabi lub uj. ap konie i uciekajmy w kniej. Pospiesz si! ***** Nazywa si Cahir, przypomniaa sobie Milva, rzucajc okiem na dziwnego towarzysza, z ktrym przyszo jej siedzie w wykrocie. Dziwny Niligaardczyk, ktry gada, e nie jest Nilfgaardczyldem. Cahir. Mylelimy, e ci ubili mrukna. Cisek bez jedca przybiea... Miaem ma przygod odrzek sucho. Z trjk zbjw zaronitych jak wilkoaki. Wyskoczyli na mnie z zasadzki. Ko uciek. Zbje nie zdoali, ale byli pieszo. Zanim udao mi si zdoby nowego wierzchowca, daleko w tyle zostaem za wami. Dopiero dzi rano was dogoniem. Pod samym obozem. Przejechaem rzek w dole i czekaem na tym brzegu. Wiedziaem, e pojedziecie na wschd. Ktry z ukrytych w olszynie koni zaparska, tupn. Zmierzchao. Komary natrtnie bzyczay koo uszu. Cicho w lesie powiedzia Cahir. Wojska odeszy. Ju po bitwie. Po rzezi, chciae rzec. Nasza kawaleria... zajkn si, chrzkn. Kawaleria cesarska uderzya na obz, a wtedy od poudnia zaatakoway wasze wojska. Chyba temerskie. Jeli ju po bitwie, teza by tam wrci. Wiedmina odszuka, Jaskra i reszt. Rozumniej doczeka zmroku. Strasznie tu jako powiedziaa cicho, ciskajc uk. Ponure uroczysko, a ciarki przejmuj. Niby cicho, a stale szci co po krzach... Wiedmin gada, e ghule cign do pobojowisk... A chopkowie o wpierzu bajali... Nie jeste sama odrzek pgosem. Samemu straszniej. 128

Icie poja, o czym mwi. Blisko dwie niedziele przede w lad za nami jedziesz, sam jak palec. Za nami si wleczesz, a wszdzie dookoa twoi... Chociae, jak prawisz, nie Nilfgaardczyk, ale to przecie twoi. Niech mnie czart, jeli rozumiem... Zamiast do swoich za wiedminem ledzisz. Dlaczego? To duga historia. ***** Gdy wysoki Scoia'tael pochyli si nad nim, zwizany w kij Struycken przymkn oczy ze strachu. Mwiono, e nie istniej brzydkie elfy, e wszystkie s urodziwe jak jeden m, e takie si rodz. By moe legendarny przywdca Wiewirek te urodzi si pikny. Ale teraz jego twarz przecinaa skosem paskudna szrama znieksztacajca czoo, brew, nos i policzek, z waciwej elfom urody nie zostao nic. Pokiereszowany elf usiad na lecym obok pniu. Jestem Isengrim Faoiltiama powiedzia, znowu pochylajc si nad jecem. Od czterech lat walcz z ludmi, od trzech lat dowodz komandem. Pochowaem polegego w boju brata, czterech kuzynw, ponad czterystu towarzyszy broni. W mojej walce waszego cesarza mam za sprzymierzeca, co wielokrotnie udowadniaem, przekazujc waszym subom informacje wywiadowcze, pomagajc waszym agentom i rezydentom, likwidujc wskazane przez was osoby. Faoiltiarna zamilk, da znak urkawiczon doni, Stojcy opodal Scoia'tael podnis z ziemi niedu agiewk wykonan z brzozowej kory. Z agiewki bi sodki zapach. Miaem i mam Nilfgaard za sprzymierzeca powtrzy elf z blizn. Dlatego pocztkowo nie dawaem wiary, gdy mj informator ostrzeg mnie, e szykuje si na mnie zasadzk. e otrzymam polecenie spotkania si sam na sam z nilfgaardzkim emisariuszem, a gdy przybd, zostan ujty. Nie wierzyem wasnym uszom, ale bdc z natury ostrony, stawiem si na spotkanie nieco wczeniej i nie sam. Jake wielkie byo moje zdziwienie i rozczarowanie, gdy okazao si, e w miejscu tajnego spotkania, zamiast emisariusza, czeka szeciu zbirw wyposaonych w ryback sie, powrozy, skrzan haub z kneblem i kaftan zapinany na pasy i klamry. Ekwipunek, powiedziabym, standardowo uywany przez wasz wywiad przy porwaniach. Wywiad nilfgaardzid zapragn schwyta mnie, Faoiltiam, ywego, zawie dokd, zakneblowanego, zapitego po uszy w kaftan bezpieczestwa. Sprawa zagadkowa, powiedziabym. Wymagajca wyjanienia. Rad jestem, e cho jeden z zasadzonych na mnie zbirw, bez wtpienia ich dowdca, da si uj ywcem i bdzie w stanie wyjanie mi udzieli. Struycken zacisn zby i odwrci gow, by nie patrze na pokiereszowan twarz elfa. Wola patrze na agiewk z brzozowej kory, przy ktrej brzczay dwie osy.

129

Teraz wic podj Faoiltiama, wycierajc chustk spocon szyj pogawdzimy sobie, panie porywaczu. Dla uatwienia konwersacji, wyjani kilka detali. W tej oto agiewce znajduje si klonowy syrop. Jeli nasza rozmowa nie bdzie przebiegaa w duchu wzajemnego zrozumienia i daleko idcej szczeroci, wspomnianym syropem wysmarujemy ci obficie gow. Ze szczeglnym uwzgldnieniem oczu i uszu. Potem umiecimy ci na mrowisku, o, tym wanie, po ktrym biegaj sympatyczne i pracowite owady. Dodam, e metoda znakomicie sprawdzia si ju w przypadku kilku Dh'oine i an'giyare, ktrzy okazywali wobec mnie upr i brak szczeroci. Jestem w cesarskiej subie! wrzasn szpieg, blednc. Jestem oficerem cesarskich sub specjalnych, podwadnym pana Vattiera de Rideaus, wicehrabiego Eiddon! Nazywam si Jan Struycken! Protestuj... Fatalnym zbiegiem okolicznoci przerwa elf tutejsze czerwone mrwki, ase na klonowy syrop, nigdy nie syszay o panu de Rideaux. Zaczynajmy. O to, kto wyda rozkaz porwania mnie, nie bd pyta, bo to jasne. Moje pierwsze pytanie brzmi zatem: dokd miaem by zawieziony? Nilfgaardzki szpieg zatarga si w powrozach, potrzsn gow, bo wydao mu si, e mrwki ju a mu po policzkach. Milcza jednak. Trudno przerwa milczenie Faoiltiama, dajc gestem znak elfowi z agiewk. Wysmarowa go. Miaem was przetransportowa do Verden, do zamku Nastrog! zarycza Struycken. Na rozkaz pana de Rideaux! Dzikuj. Co czekao na mnie w Nastrogu? ledztwo... O co miano pyta? O wydarzenia na Thanedd! Bagam, rozwicie mnie! Powiem wszystko! To oczywiste, e powiesz westchn elf, przecigajc si. Zwaszcza, e pocztek ju mamy za sob, a pocztek jest w takich sprawach najtrudniejszy. Kontynuuj. Miaem rozkaz zmusi was do wyznania, gdzie ukrywaj si Vilgefortz i Rience! I Cahir Mawr Dyffryn, syn Ceallacha! Zabawne Zastawia si na mnie puapk, by pyta o Vilgefortza i Rience'a? A c ja mog wiedzie o nich? Co moe mnie z nimi czy? A z Cahirem sprawa jest jeszcze zabawniejsza. Tego odesaem wam przecie, tak jak sobie yczylicie. W ptach. Czyby przesyka do was nie dotara? Wymordowano oddzia wysany na ustalone miejsce spotkania... Cahira nie byo wrd zabitych... Aha. A pan Vattier de Rideaux nabra podejrze? Ale miast po prostu wysa do komanda kolejnego emisariusza i poprosi o wyjanienia, od razu zastawia na mnie zasadzk. Rozkazuje zawlec mnie do Nastroga i przesuchiwa. W sprawie wydarze na Thanedd. Szpieg milcza. 130

Nie zrozumiae? elf pochyli nad nim sw straszn twarz. To byo pytanie. Brzmiao: o co idzie? Nie wiem... Tego nie wiem, kln si... Faoiltiama skin rk, wskaza. Struycken rycza, ciska si, zaklina na Wielkie Soce, zapewnia o swej niewiedzy, paka, miota gow i plu syropem, ktrym grubo wymazano mu twarz. Dopiero niesiony przez czterech Scoia'tael w stron mrowiska zdecydowa si mwi. Cho konsekwencje mogy by straszniejsze ni mrwki. Panie... Jeli kto si o tym dowie, to zginem... Ale wyznam wam... Widziaem sekretne rozkazy. Podsuchaem... Powiem wszystko... To oczywiste kiwn gow elf. Rekord w mrowisku wynoszcy godzin i czterdzieci minut, nalea do pewnego oficera z oddziaw specjalnych krla Demawenda. Ale i on w kocu mwi. No, zaczynaj. Szybko, skadnie i konkretnie. Cesarz jest pewien, e na Thanedd zdradzono go. Zdrajc jest Vilgefortz z Roggeveen, czarodziej. I jego pomocnik, zwcy si Rience. A przede wszystkim Cahir Mawr Dyffryn aep Ceallach. Vattier... Pan Vattier nie jest pewien, czy i wycie nie maczali palcw w tej zdradzie, choby niewiadomie... Dlatego rozkaza was uj i cichcem dostarczy do Nastroga... Panie Faoiltiama, ja dwadziecia lat pracuj w wywiadzie... Vattier de Rideaux to mj trzeci szef... Skadniej, prosz. I przesta si trz. Jeli bdziesz ze mn szczery, masz szans posuy jeszcze kilku szefom. Cho utrzymywano to w najgbszej tajemnicy, ale ja wiedziaem... Wiedziaem, kogo Vilgefortz i Cahir mieli schwyta na wyspie. I wychodzio na to, e si im udao. Bo do Loc Grim przywieziono t... Jak jej tam... No, krlewn z Cintry. Tom myla, e sukces, e Cahir i Rience zostan baronami, a ten czarodziej hrabi co najmniej... A zamiast tego cesarz wezwa Puszczyka. Znaczy, pana Skellena, i pana Vattiera, rozkaza schwyta Cahira... I Rience'a, i Vilgefortza... Wszyscy, ktrzy mogli co o Thanedd wiedzie i o tej sprawie, mieli by kadzeni na tortury... I wy te... Nietrudno byo si domyli... No... e bya zdrada. e do Loc Grim przywieziono faszyw krlewn... Szpieg zdysza si, nerwowo apa powietrze ustami zalepionymi klonowym syropem. Rozwicie go skomenderowal swym Wiewirkom Faoiltiama. I niech sobie umyje twarz. Rozkaz wykonano bezzwocznie. Po chwili organizator nieudanej zasadzki sta ju z opuszczon gow przed te gendamym przywdc Scoia'tael. Faoiltiama przyglda mu si obojtnie. Wytrznij skrupulatnie syrop z uszu powiedzia wreszcie. Nadstaw ich i wyt pami, jak przystoi szpiegowi z wieloletni praktyk. Dam dowd mojej lojalnoci wobec cesarza, zdam pen relacj o interesujcych was sprawach. Ty za wszystko, sowo w sowo, powtrzysz Vattierowi de Rideaux. Agent skwapliwie pokiwa gow. 131

W poowie Blathe, czyli wedug waszej rachuby na pocztku czerwca zacz elf nawizaa ze mn kontakt Enid an Gleanna, czarodziejka, znana jako Francesca Findabair. Z jej polecenia przyby wkrtce do mojego komanda niejaki Rience, podobno totumfacki Vilgefortza z Roggeveen, te magika. W najgbszej tajemnicy opracowany zosta plan akcji, majcej na celu wyeliminowanie pewnej liczby czarodziejw podczas zjazdu na wyspie Thanedd. Plan zosta mi przedstawiony jako akcja majca pene poparcie cesarza Emhyra, Vattiera de Rideaux i Stefana Skellena, inaczej nie zgodzibym si wsppracowa z Dh'oine, czarodziejami czy nie, bo za wiele widziaem w yciu prowokacji. Zaangaowanie cesarstwa w t afer potwierdzio przybycie na przyldek Bremerroord i statku, ktry przywiz Cahira, syna Ceallacha, zaopatrzonego w specjalne penomocnictwa i rozkazy. Zgodnie z tymi rozkazami wyoniem z komanda specjaln grup, ktra miaa podlega wycznie Cahirowi. Wiedziaem, e grupa ma za zadanie schwyta i uprowadzi z wyspy... pewn osob. Na Thanedd podj po chwili Faoiltiama popynlimy statkiem, ktrym przyby Cahir. Rience mia amulety, za pomoc ktrych okry statek czarodziejsk mg. Wpynlimy do pieczary pod wysp. Stamtd dostalimy si do podziemi pod Garstangiem. Ju w podziemiach wiedzielimy, e co jest nie tak, Rience odebra jakie sygnay telepatyczne od Vilgefortza. Wiedzielimy, e przyjdzie nam z marszu wej do toczcej si walki. Bylimy gotowi. I dobrze, bo od razu po wyjciu z lochw wpadlimy w pieko. Elf silnie skrzywi pokaleczon twarz, zupenie jakby wpomnienie sprawio mu bl. Po pocztkowych sukcesach sprawy zaczy si komplikowa. Nie udao si nam wyeliminowa wszystkich krlewskich czarodziejw, mielimy due straty. mier ponioso rwnie kilku magw, ktrzy byli w spisku, inni po kolei zaczli ratowa skr i teleportowa si. W pewnym momencie znik Vilgefortz, potem znik Rience, a wkrtce po nich Enid an Gleanna. To ostatnie zniknicie uznaem za ostateczny sygna do odwrotu. Nie wydawaem jednak rozkazu, czekaem na powrt Cahira i jego grupy, ktra zaraz na pocztku akcji ruszya, by wykona swoj misj. Poniewa nie wracali, zaczlimy ich szuka. Z grupy Faoiltiarna spojrza w oczy nilfgaardzkiego szpiega nie ocala nikt, wszyscy zostali wysieczeni w bestialski sposb. Cahira znalelimy na schodach prowadzcych do Tor Lara, wiey, ktra w czasie walki eksplodowaa i rozsypaa si w gruzy. By ranny i bez przytomnoci, oczywiste byo, e zleconej mu misji nie wykona. Obiektu owej misji w okolicy nie byo ni ladu, a z dou, od Aretuzy i Loxii, sypali si ju krlewscy. Wiedziaem, e Cahir adn miar nie moe wpa im w rce, bo byby dowodem na czynny udzia Nilfgaardu w akcji. Zabralimy go i ucieklimy do podziemi, do kawerny. Wsiedlimy na statek i odpynlimy. Z komanda zostao nas dwunastu, w wikszoci rannych. 132

Wiatr nam sprzyja. Wyadowalimy na zachd od Hirundum, ukrylimy si w lasach. Cahir prbowa drze na sobie bandae, wykrzykiwa co o szalonej pannie o zielonych oczach, o Lwitku z Cintry, o wiedminie, ktry wyrn jego grup, o Wiey Mewy i o czarodzieju, ktry lata jak ptak. Domaga si konia, rozkazywa wraca na wysp, powoywa na cesarskie rozkazy, co w danej sytuacji musiaem uzna za bredzenie szaleca. W Aedirn, jak wiedzielimy, wrzaa ju wojna, za waniejsze uznawaem szybkie odtworzenie zdziesitkowanego komanda i wznowienie walki z Dh'oine. Cahir wci by z nami, gdy w skrzynce kontaktowej znalazem tamten wasz sekretny rozkaz. Byem zdumiony. Cho Cahir ewidentnie nie wykona misji, nic nie wskazywao, by by winny zdrady. Ale nie deliberowaem dugo, uznaem, e to wasza sprawa i sami powinnicie j wyjania. Cahir, gdy go wizano, nie stawia oporu, by spokojny i zrezygnowany. Rozkazaem wsadzi go do drewnianej trumny i przy pomocy znajomego hayefft dostarczy we wskazane w licie miejsce. Nie byem, przyznaj to, skonny do uszczuplenia komanda o eskort. Nie wiem, kto wymordowa waszych ludzi w miejscu spotkania. A o tym, gdzie to jest, wiedziaem wycznie ja. Jeli wic nie odpowiada wam wersja cakiem przypadkowej zagady waszego oddziau, to zdrajcy szukajcie u siebie, bo oprcz mnie tylko wy znalicie termin i miejsce. Faoiltiarna wsta. To wszystko. Wszystkie powysze informacje s prawdziwe. W lochach Nastroga nie dostarczybym wam ich wicej. Kamstwa i konfabulacje, ktrymi, by moe, prbowabym zadowoli ledczego i oprawcw, zaszkodziyby wam raczej, ni pomogy. Niczego wicej nie wiem, w szczeglnoci nie znam miejsca pobytu Vilgefortza i Rience'a, nie wiem te, czy susznie podejrzewacie ich o zdrad. Owiadczam te dobitnie, e nic nie wiem o krlewnie z Cintry, ani prawdziwej, ani faszywej. Powiedziaem wszystko, co wiedziaem. Licz, e pan de Rideaux ani Stefan Skellen nie zechc ju zastawia na mnie zasadzek. Dh'oine od dawna prbuj mnie schwyta lub zabi, nabraem tedy zwyczaju bezwzgldnego eksterminowania wszystkich zasadzkowiczw. W przyszoci rwnie nie bd docieka, czy ktry z zasadzkowiczw nie jest przypadkiem podwadnym Vattiera lub Skellena. Nie bd mia na takie dociekanie ani czasu, ani ochoty. Czy wyraam si jasno? Struycken kiwn gow, przekn lin. Bierz wic konia, szpiegu, i wyno si z moich lasw. ***** Znaczy, katu ci w tej trumnie wieli mrukna, Milva. Nynie pojmuj, cho te nie ze wszystkim. Czemu to miast utai si gdzie, za wiedminem jedziesz? On na ciebie zawzity okrutnie... Dwa razy ycie ci darowa... Trzy razy. Dwa widziaam. Cho to nie ty wiedminowi gnaty na Thanedd poprzetrcae, jakem zrazu mylaa, nie wiem, zali ci bezpiecznie znowu pod 133

miecz mu le. Ja tam wiele z waszych wani nie rozumiem, ale mnie przecie zratowaie i dobrze ci jako z oczu patrzy... Tedy rzekn ci, Cahir, krtko: gdy Wiedmin wspomina tych, ktrzy jego Ciri do Nilfgaardu porwali, to zbami zgrzyta, a iskry lec. A gdyby na niego naplu, lina zasyczy. Ciri powtrzy. adnie j nazywa. Nie wiedziae? Nie. Przy mnie zawsze mwiono na ni Cirilla albo Lwitko z Cintry... A gdy bya ze mn... Bo kiedy bya... Nie odezwaa si do mnie ani sowem. Chocia uratowaem jej ycie. Czart jeden chyba zdoa poj to wszystko pokrcia gow. Powikane te wasze losy, Cahir, posuplone a popltane. Nie na moj gow. A ty jak masz na imi? spyta nagle. Milva... Maria Barring. Ale mw: Milva. Wiedmin zmierza w zym kierunku, Milva powiedzia po chwili. Ciri nie ma w Nilfgaardzie. Nie do Nilfgaardu j porwano. Jeeli w ogle j porwano. Jake to? To duga historia. ***** Na Wielkie Soce Fringilla, stajc w progu, przechylia gow i ze zdziwieniem przyjrzaa si przyjacice. Co ty zrobia z wosami, Assire? Umyam odrzeka sucho Assire var Anahid. I ufryzowaam. Wejd, prosz, siadaj. Zejd z fotela, Merlin. Psik! Czarodziejka usiada na niechtnie zwolnionym przez czarnego kota miejscu, nie przestajc przyglda si fryzurze przyjaciki. Przesta si dziwowa Assire dotkna doni puszystych i lnicych lokw. Postanowiam odmieni si nieco. Zreszt, wziam przykad z ciebie. Mnie zachichotaa Fringilla Vigo zawsze uwaano za dziwaczk i buntowniczk. Ale gdy ciebie zobacz w akademii lub na dworze... Nie bywam na dworze ucia Assire. A akademia bdzie musiaa si przyzwyczai. Mamy trzynasty wiek Najwysza pora na zerwanie z przesdem, e dbao o wygld zewntrzny dowodzi u magiczki pochoci i miakoci umysu. Paznokcie te Fringilla lekko zmruya zielone oczy, ktrym nigdy nic nie uchodzio. Nie poznaj ci, moja droga. Proste zaklcie odrzeka chodno czarodziejka powinno ci wystarczy do stwierdzenia, e to ja, a nie aden doppelgfinger. Rzu taki czar, jeli musisz. A potem przejd do tego, o co ci prosiam. Fringilla Vigo pogaskaa kota, ktry ociera si o jej ydk, mruczc i prc grzbiet, udajc, e to gest sympatii, a nie zawoalowana sugestia, by czarnowosa czarodziejka wyniosa si z fotela.

134

Ciebie za powiedziaa, nie podnoszc gowy prosi seneszal Ceallach aep Gryffyd, prawda? Prawda potwierdzia ciszonym gosem Assire Ceallach odwiedzi mnie, zrozpaczony, prosi o pomoc o wstawiennictwo, o ratunek dla syna, ktrego Emhyr rozkaza schwyta, podda torturom i straci. Do kogo mia si zwrci, jeli nie do powinowatej? Mawr, maonka Ceallacha, matka Cahira, to moja siostrzenica, najmodsza crka mojej rodzonej siostry. Pomimo tego niczego mu nie obiecaam. Bo nic nie mog zrobi w tej sprawie. Niedawno miay miejsce okolicznoci, ktre nie pozwalaj mi ciga na siebie uwagi. Wyjani ci to. Ale po wysuchaniu informacji, o ktrych zebranie ci prosiam. Fringilla Vigo ukradkiem odetchna z ulg. Baa si, e przyjacika zechce jednak angaowa si w mierdzc szafotem spraw Cahira, syna Ceallacha. I e j poprosi o pomoc, ktrej ona nie mogaby odmwi. Okoo polowy lipca zacza cay zebrany w Loc Oma dwr mia okazj podziwia pitnastoletni dziewczyn, rzekomo ksiniczk Cintry, ktr zreszt Emhyr w czasie audiencji uparcie tytuowa krlow i traktowa tak askawie, e nawet rozeszy si plotki o rychym maestwie. Syszaam Assire pogaskaa kota, ktry zniechci si Fringill i wanie prbowa dokona aneksji jej wasnego fotela. Nadal mwi si o tym niewtpliwie politycznym mariau. Ale ciszej i nie tak czsto. Bo Cintryjka zostaa wywieziona do Dam Rowan. W Dam Rowan, jak wiesz, czsto trzyma si winiw stanu. Kandydatki na cesarzowe znacznie rzadziej. Assire nie skomentowaa. Czekaa cierpliwie, przygldajc si swym niedawno wyrwnanym i polakierowanym paznokciom. Niewtpliwie pamitasz podja Fringilla Vigo jak trzy lata temu Emhyr wezwa nas wszystkich i rozkaza ustali miejsce pobytu pewnej osoby. Na terenie Pnocnych Krlestw. Niewtpliwie pamitasz, jak wciek si, gdy nam si nie udao. Albricha, ktry wyjani, e na tak odleglo nie da si sondowa, nie wspominajc ju o przebijaniu ekranw, zwymyla od ostatnich. A teraz suchaj. Tydzie po synnej audiencji w Loc Grim, gdy witowano Wiktori odniesion pod Aldersbergiem, Emhyr dostrzeg na sali zamkowej Albricha i mnie. I zaszczyci nas rozmow. Sens jego wypowiedzi, niewiele trywializujc, by taki: Jestecie darmozjady, indolenci i lenie. Wasze kuglarskie sztuczki kosztuj mnie majtek, a poytku z nich adnego. Zadanie, ktremu nie podoaa caa wasza poaowania godna akademia, zwyky astrolog wykona w cztery dni. Assire var Anahid parskna lekcewaco, nie przestajc gaska kota. Bez trudu dowiedziaam si cigna Fringill Vigo e owym astrologiem cudotwrc byt nie kto inny, a osawiony Xarthisius. Poszukiwan bya tedy owa Cintryjka, kandydatka na cesarzow. Xarthisius j odnalaz. I co? Mianowano go sekretarzem stanu? Szefem Departamentu Spraw Niewykonalnych? 135

Nie. Wtrcono go do lochu ju po tygodniu. Obawiam si, e nie rozumiem, co to ma wsplnego z Cahirem, synem Ceallacha. Cierpliwoci. Pozwl mi zachowa kolejno. To konieczne. Wybacz. Sucham. Pamitasz, co da nam Emhyr, gdymy trzy lata temu zabierali si do poszukiwa? Kosmyk wosw. Zgadza si Fringill signa do kaletki. Ten oto. Janiutkie wosy nalece do szecioletniej dziewczynki. Zachowaam resztk. A warto, by wiedziaa, e opiek nad izolowan w Darn Rowan cintryjsk ksiniczk sprawuje Stella Congreye, hrabina Liddertal. Stelli zdarzyo si niegdy zacign u mnie kilka dugw wdzicznoci, dlatego te bez problemw weszam w posiadanie drugiego kosmyka wosw. O, tego oto. Nieco ciemniejsze, ale wosy ciemniej z wiekiem. Tym niemniej, kosmyki, nale do dwch cakowicie rnych osb. Zbadaam, nie ma pod tym wzgldem wtpliwoci. Domylaam si podobnej w typie rewelacji przyznaa Assire var Anahid gdy tylko usyszaam, e Cintryjk odizolowano w Dam Rowan. Astrolog albo pokpi spraw, albo da si wcign do spisku majcego na celu dostarczenie Emhyrowi faszywej osoby. Spisku, ktry Cahira aep Ceallach bdzie kosztowa gow. Dzikuj, Fringilla. Wszystko jasne. Nie wszystko pokrcia czarn gwk czarodziejka. Po pierwsze, to nie Xarthisius odnalaz Cintryjk, nie on sprowadzi j do Loc Grim. Astrolog rozpocz horoskopy i astromancj ju po tym, gdy Emhyr zorientowa si, e dostarczono mu faszyw ksiniczk i rozpocz intensywne poszukiwania prawdziwej. A do lochu, stary bazen, powdrowa za zwyky bd w sztuce lub szalbierstwo. Okreli bowiem, jak udao mi si ustali, miejsce pobytu poszukiwanej osoby z tolerancj radiusa rzdu sto mil. A terenem tym okazaa si pustynia, dzikie pustkowie gdzie a za masywem Tir Tochair, za rdami Veldy. Stefan Skellen, ktrego tam posiano, znalaz wycznie skorpiony i spy. Nie spodziewaabym si wicej po tym Xarthisiusie. Ale na los Cahira nie bdzie to miao wpywu, Emhyr jest zapalczywy, ale nikogo nie skazuje na tortury i mier ot, tak sobie, bezpodstawnie. Kto, jak sama powiedziaa, sprawi, e do Loc Grim dotara ksiniczka faszywa miast prawdziwej. Kto postara si o sobowtra. A wic spisek by, a Cahir da si we wmiesza. Nie wykluczam, e niewiadomie. e posuono si nim. Gdyby tak byo, posuono by si nim do koca. Osobicie przywizby sobowtra Emhyrowi. A Cahir znikn bez ladu. Dlaczego? Przecie jego zniknicie musiao obudzi podejrzenia. Czy mg si spodziewa, e Emhyr rozpozna oszustwo na pierwszy rzut oka? Bo przecie rozpozna. Zawsze by rozpozna, bo przecie mia... 136

Kosmyk wosw przerwaa Assire. Kosmyk wosw szecioletniej dziewczynki. Fringilla, tej dziewczynki Emhyr nie szuka od trzech lat, ale o wiele duej. Wyglda na to, e Cahir da si wcign w co bardzo paskudnego, w co, co zaczo si, gdy on jeszcze jedzi na udajcym konia patyku. Hmm... Zostaw mi te kosmyki wosw. Chciaabym oba dokadnie zbada. Fringilla Vigo wolno pokiwaa gow, zmruya zielone oczy. Zostawi. Ale bd ostrona, Assire. Nie wpltuj si w paskudne sprawy. Bo to moe cign na ciebie uwag. A na pocztku rozmowy napomkna, e ci to nie na rk. I przyrzeka wyjawi powody. Assire var Anahid wstaa, podesza do okna, wpatrzya si w poyskujce w zachodzcym socu dachy baszt i pinakli Nilfgaardu, stolicy cesarstwa, zwanej Miastem Zotych Wie. Powiedziaa kiedy, a ja zapamitaam rzeka, nie odwracajc si e magii nie powinny dzieli adne granice. e dobro magii powinno by dobrem najwyszym, stojcym ponad wszelkiego typu podziaami. e przydaoby si co w rodzaju... sekretnej organizacji... Co w rodzaju konwentu lub loy... Jestem gotowa przerwaa kilkusekundowe milczenie Fringilla Vigo, nilfgaardzka czarodziejka. Jestem zdecydowana i gotowa przystpi. Dzikuj za zaufanfe i za wyrnienie. Kiedy i gdzie odbdzie si zebranie owej loy, moja pena zagadek i tajemnic przyjaciko? Assire var Anahid, nilfgaardzka czarodziejka, odwina si. Na jej ustach igra cie umiechu. Wkrtce powiedziaa. Zaraz wszystko ci wyjani. Ale przedtem, bym nie zapomniaa... Daj mi adres twojej modystki, Fringilla. ***** Ni jednego ognia szepna Milva wpatrzona w ciemny brzeg za lnic w wietle ksiyca rzek. Ni ywego ducha tam nie ma, widzi mi si. W obozie byo ze dwie setki zbiegw. aden gowy nie unis? Jeli cesarscy przewayli, popdzili wszystkich w niewol odszepnl Cahir. Jeli zwyciyli wasi, zabrali ich, odchodzc. Podeszli bliej brzegu, do zarastajcych bagno trzcin. Milva nadepna na co i odskoczya, tumic krzyk, na widok wyaniajcej si z bota zesztywniaej, pokrytej pijawkami rki. To tylko trup mrukn Cahir, chwytajc j za rami. Nasz. Daeriaczyk. Kto? Sidma daerlaska brygada kawalerii. Srebrny skorpion na rkawie... Bogowie wzdrygna si gwatownie dziewczyna, ciskajc uk w spoconej pici. Syszae ten gos? Co to byo? Wilk. Albo ghul... Albo inny potpieniec. Tam, w obozie, te moc trupw musi lee... Zaraza, nie pjd w nocy na tamten brzeg! 137

Zaczekamy do witu... Milva? Co tu tak dziwnie... Regis... uczniczka stumia krzyk, wszc zapach piounu, szawii, kolendry i anyku. Regis? To ty? Ja cyrulik bezszelestnie wyoni si z mroku, Martwiem si o ciebie. Nie jeste sama, jak widz. Ano, dobrze widzisz Milva pucia rami Cahira, ktry ju dobywa miecza. Ja nie sama i on ju te nie sam. Ale to duga historia, jak niektrzy mwi. Regis, co z wiedminem? Z Jaskrem? Z reszt? Wiesz, co si z nimi stao? Wiem. Macie konie? Mamy. W ozie ukryte... Ruszajmy wic na poudnie, z biegiem Chotli. Bez zwoki. Przed pnoc musimy by pod Armeri. Co z wiedminem i poet? yj? yj. Ale maj kopoty. Jakie? To duga historia. ***** Jaskier zastka, usiujc obrci si i przybra choby odrobin tylko wygodniejsz pozycj. Byo to jednak zadanie niewykonalne dla kogo, kto lea w stercie zapadajcych si wirw i trocin i by skrpowany sznurami jak przygotowana do wdzenia szynka. Nie powiesili nas od razu stkn. W tym nadzieja. W tym caa nasza nadzieja... Daby spokj Wiedmin lea spokojnie, patrzc na ksiyc widoczny przez dziur w dachu drewutni. Wiesz, dlaczego Vissegerd nie powiesi nas od razu? Bo mamy by straceni publicznie, o wicie, gdy cay korpus zbierze si do wymarszu. W celach propagandowych. Jaskier zamilk. Geralt sysza, jak sapie z przejciem. Ty jeszcze masz szans si wymiga powiedzia, by go uspokoi. Na mnie Vissegerd chce zwyczajnie wywrze prywatn zemst, do ciebie nic nie ma. Twj znajomy hrabia wycignie ci z opresji, zobaczysz. Gwno odrzek bard, ku zdziwieniu wiedmina spokojnie i cakiem rozsdnie. Gwno, gwno, gwno. Nie traktuj mnie jak dziecka. Po pierwsze, do celw propagandowych lepsi s dwaj wisielcy ni jeden. Po drugie, nie zostawia si przy yciu wiadka prywatnej zemsty. Nie, bracie, zadyndamy obydwaj. Przesta, Jaskier. Le cicho i obmylaj fortele. Jakie fortele, do cholery? Byle jakie. Gadanina poety przeszkadzaa wiedminowi zebra myli, a myla intensywnie. W kadej chwili oczekiwa, e do drewutni wpadn ludzie z 138

temersidego wywiadu wojskowego, ktrzy niewtpliwie byli w korpusie Vissegerda. Wywiad z pewnoci miaby ochot popyta go o rne szczegy dotyczce wydarze w Garstangu na wyspie Thanedd. Geralt nie zna prawie adnych szczegw, wiedzia jednak, e nim agenci w to uwierz, bdzie ju bardzo, bardzo chory. Caa jego nadzieja krya si w tym, e zalepiony dz zemsty Vissegerd nie rozgosi o jego ujciu. Wywiad mgby chcie wyrwa jecw ze szponw rozwcieczonego marszaka, by zabra ich do kwatery gwnej. Dokadniej, zabra do kwatery gwnej to, co z jecw zostanie po pierwszych przesuchaniach. Tymczasem poeta wymyli fortel. Geralt! Udajmy, e co wanego wiemy. e naprawd jestemy szpiegami albo co w tym stylu. Wtedy... Zlituj si. Jaskier. Moemy te sprbowa przekupi strae. Mam ukryte pienidze. Dublony, wszyte w podszewk buta. Na czarn godzin... Zawoamy stranikw... A oni odbior ci wszystko i jeszcze dokopi. Poeta zaburcza niechtnie, ale zamilk. Z majdanu dolatyway ich okrzyki, tupot koni i, co najgorsze, zapach onierskiej grochwki, za misk ktrej w tej chwili Geralt oddaby wszystkie sterlety i trufle wiata. Stojcy przed szop wartownicy gadali leniwie, rechotali, od czasu do czasu przecigle charczc i spluwajc. Wartownicy byli onierzami zawodowymi, dawao si to pozna po zadziwiajcej umiejtnoci porozumiewania si za pomoc zda zoonych wycznie z zaimkw i obrzydliwych plugastw. Geralt? Czego? Ciekawe, co stao si z Milv... Z Zoltanem, Percivalem, Regisem... Nie widziae ich? Nie. Wcale nie wykluczam, e w czasie potyczki zarbali ich albo stratowali komi. Tam, w obozie, trup na trupie lea. Nie wierz owiadczy Jaskier twardo i z nadziej w gosie. Nie wierz, by tacy spryciarze jak Zoltan, Percival... Albo Milva... Przesta si udzi. Jeli nawet przeyli, nie pomog nam. Dlaczego? Z trzech powodw. Po pierwsze, maj wasne kopoty. Po drugie, leymy zwizani w szopie stojcej w centrum obozu kilkutysicznego korpusu. A trzeci powd? Mwie o trzech. Po trzecie odrzek zmczonym gosem limit cudw na ten miesic wyczerpao spotkanie baby z Kernw z jej zaginionym mem. ***** Tam cyrulik wskaza paajce punkciki biwakowych ogni. Tam jest fort Armeria, aktualnie obz forpoczty wojsk temerskich skoncentrowanych pod Mayen. 139

Tam wiedmina i Jaskra wi? Milva stana w strzemionach. Ha, tedy kiepsko... Tam hurma zbrojnego luda musi by, a i strae dookoa. Nielekko bdzie si tamj przekra. Nie bdziecie musieli odrzek Regis, zsiadajc z Pegaza, Waach parskn przecigle, odwrci eb, wyranie zdegustowany wierccym w nosie, zioowym zapachem cyrulika. Nie bdziecie musieli si podkrada powtrzy. Ja sam to zaatwi. Wy zaczekacie z komi tam, gdzie byszczy rzeka, widzicie? Poniej najjaniejszej gwiazdy Siedmiu Kz. Tam Chotla wpada do Iny. Gdy wycign wiedmina z tarapatw, skieruj go w tamt stron. Tam si spotkacie. Wielce zadufany mrukn Cahir do Milvy, gdy zsiadajc znaleli si blisko siebie. Sam, bez niczyjej pomocy bdzie z tarapatw wyciga, syszaa? Kto to jest? Icie, nie wiem odmrukna Milva. Wzgldem za wycigania, to ja mu wierz. Wczoraj na mych oczach go doni wycign rozpalon podkow z wgli... Czarodziej? Nie zaprzeczy zza Pegaza Regis, dajc dowd nieprzecitnie czuego suchu. Czy to zreszt takie wane, kto? Ciebie wszake nie pytam o personalia. Jestem Cahir Mawr Dyffryn aep Ceallach. Dzikuj i peen jestem podziwu w gosie cyrulika zabrzmiaa leciutka nutka szyderstwa. Prawie nie zna nilfgaardzkiego akcentu w nilfgaardzkim nazwisku. Nie jestem... Do! ucia Milva. Nie czas spiera si i mitry. Regis, Wiedmin czeka na ratunek. Nie przed pnoc rzek zimno cyrulik, patrzc na ksiyc. Mamy tedy chwil czasu na rozmow. Kim jest ten czowiek, Milvo? Ten czowiek uczniczka, rozgniewana nieco, uja si za Cahirem wybawi mnie od zej przygody. Ten czowiek rzeknie wiedminowi, gdy go spotka, e w z stron zmierza. Ciri nie ma w Nilfgaardzie. Faktycznie, rewelacja gos cyrulika zagodnia. A jakie jest jej rdo, szanowny Cahirze, synu Ceallacha? To duga historia. ***** Jaskier od duszego czasu nie odzywa si, gdy jeden z postawionych na warcie onierzy przerwa nagle przemow w p przeklestwa, drugi charkn, a moe jkn. Geralt wiedzia, e byo trzech, wyty wic such, ale trzeci onierz nie wyda z siebie nawet najmniejszego, odgosu. Czeka, wstrzymujc oddech, ale tym, co dobiego po chwili jego uszu, nie by skrzyp otwieranych przez wybawcw drzwi szopy. Bynajmniej. Usysza 140

rwne, ciche, wielogosowe chrapanie. Wartownicy zwyczajnie pospali si na subie. Odetchn, zakl bezgonie i ju mia zamiar ponownie pogry si w mylach o Yennefer, gdy wiedmiski medalion na jego szyi zadrga nagle silnie, a w nozdrza uderzy zapach piounu, bazylii, kolendry, szawii i anyku. I diabli wiedz czego jeszcze. Regis? szepn z niedowierzaniem, bezskutecznie usiujc unie gow z wirw. Regis odszepn Jaskier, poruszajc si i szeleszczc. Nikt inny tak nie mierdzi... Gdzie jeste? Nie widz ci... Ciszej. Medalion przesta drga, Geralt usysza pene ulgi westchnienie poety, a zaraz potem posykiwanie ostrza, tncego powrz. Po chwili Jaskier stka ju z blu spowodowanego powracajcym kreniem, tumic stkanie wsadzon midzy zby pici. Geralt niewyrany, chwiejcy si cie cyrulika pojawi si przy nim, bezzwocznie zabierajc si do cicia wizw. Przez warty obozowe musicie przedrze si sami. Kierujcie si na wschd, na najjaniejsz gwiazd Siedmiu Kz. Prosto do Iny. Tam czeka na was Milva z komi. Pom mi wsta... Posta najpierw na jednej, potem na drugiej nodze, gryzc pi. Krenie Jaskra ju zdyo wrci do normy. Wiedmin po chwili rwnie by sprawny. Jak wyjdziemy? spyta nagle poeta. Wartownicy przy drzwiach chrapi, ale mog... Nie mog przerwa szeptem Regis. Ale wychodzc uwaajcie. Ksiyc w peni, na majdanie jasno od ogni. Mimo nocnej pory w caym obozie ruch, ale to i lepiej. Rontom znudzio si ju okrzykiwa. Wychodcie. Powodzenia. A ty? O mnie si nie martwcie. Nie czekajcie na mnie i nie ogldajcie si. Ale... Jaskier sykn Wiedmin. Masz si o niego nie martwi, syszae? Wychodcie powtrzy Regis. Powodzenia. Bo zobaczenia, Geralt. Wiedmin odwrci si. Dzikuj ci za ratunek powiedzia. Ale lepiej, gdybymy si ju nigdy nie spotkali. Rozumiesz mnie? W peni. Nie tracie czasu. Wartownicy spali w malowniczych pozach, pochrapujc i pomlaskujc. aden nawet nie drgn, gdy Geralt i Jaskier wylizgiwali si przez uchylone drzwi. aden nie zareagowa, gdy Wiedmin bezceremonialnie ciga z dwch grube samodziaowe paszcze. To nie jest zwyky sen szepn Jaskier. Pewnie, e nie Geralt, ukryty w mroku pod cieniem szopy, rozglda si po majdanie. 141

Rozumiem westchn poeta. Regis to czarodziej? Nie. To nie czarodziej. Wycign z aru podkow. Upi stranikw... Przesta gada i skup si. Jeszcze nie jestemy, na wolnoci. Owi si paszczem i ruszamy przez majdan. Gdyby nas kto zatrzyma, udajemy onierzy. Dobra. W razie czego powiem... Udajemy gupich onierzy. Idziemy. Przecili majdan, trzymajc si z dala od odakw skupionych przy poncych manicach i biwakowych ogniskach. Po majdanie tu i tam snuli si ludzie, dwch wicej nie rzucao si tedy w oczy. Nie wzbudzili niczyich podejrze, nikt ich nie okrzykn ani nie zatrzyma. Szybko i bez kopotw wyszli za palisad. Wszystko szo tak gadko, e a za gadko. Geralt zrobi si niespokojny, albowiem instynktownie wyczuwa zgroenie, a uczucie to w miar oddalania si od centrum obozu roso, miast male. Powtarza sobie, e nie ma w tym nic dziwnego w rodku ruchliwego nawet noc zgrupowania nie zwracali uwagi, grozi im wycznie alarm, gdyby kto zauway upionych przy drzwiach drewutni wartownikw. Teraz natomiast zbliali si do perymetru, na ktrym posterunki si rzeczy musiay by czujne. To, e szli od strony obozu, nie mogo im pomc Wiedmin pamita o szerzcej si w korpusie Vissegerda, pladze dezercji i by pewien, e strae miay rozkaz pilnie baczy na takich, ktrzy chcieliby obz opuci. Ksiyc dawa do blasku, by Jaskier nie musia i po omacku. Wiedmin w takim wietle widzia rwnie dobrze jak w dzie, dziki czemu udao im si omin dwie widety i przeczeka w krzakach przejazd konnego patrolu. Tu przed sob mieli ciemn olszynk, zdajc si lee ju poza piercieniem posterunkw. Wszystko szo gadko. Za gadko. Zgubia ich nieznajomo wojskowych zwyczajw. Niska i mroczna kpa olszyn ncia, bo dawaa ukrycie. Ale jak wiat wiatem, bywali wojacy, gdy przychodzio im peni sub wartownicz, zalegali w krzakach, skd ci, ktrzy akurat nie spali, mogli mie baczenie zarwno na nieprzyjaciela, jak i na wasnych upierdliwych oficerw, gdyby tym ostatnim zachciao si przyj z niespodziewan kontrol. Ledwie Geralt i Jaskier podeszli do olszynki, gdy wyrosy przed nimi sylwetki. I ostrza sulic. Haso? Cintra! wypali bez wahania Jaskier. onierze zarechotali chrem. Oj ludzie, ludzie powiedzia jeden. Za grosz fantazyi. eby tak cho jeden co oryginalnego wymyli, nie. Ki, ino Cintra. Do domku si zatsknio, h? Dobra. Stawka ta sama co i wczora. 142

Jaskier syszalnie zazgrzyta zbami. Geralt ocenia sytuacj i szans. Ocena wypadaa zdecydowanie kiepsko. Nue ponagli onierz. Chcecie przej, zapacie myto, a my przymkniemy oko. Skorzej, bo runtu tylko patrze. Zara poeta zmieni sposb mwienia i akcent. Sid i but zuj, bo w bucie mam... Wicej powiedzie nie zdoa. Czterech odakw obalio go na ziemi, dwch, biorc kad z jego ng midzy swoje, cigno buty. Ten, ktry pyta o haso, wydar z wewntrznej strony cholewy podszewk. Co posypao si brzkliwie. Zoto! rykn dowdca. Rozzujta tego drugiego! I wezwijta ront! Nie byo jednak komu rozzuwa ani wzywa, bo cz skadu warty rzucia si na kolana w poszukiwaniu porozrzucanych wrd lici dublonw, reszta natomiast zaciekle bia si o drugi but Jaskra. Teraz albo nigdy, pomyla Geralt, po czym waln dowdc w szczk, a padcego kopn jeszcze w bok gowy. Poszukiwacze zota nawet tego nie dostrzegli. Jaskier bez zachty zerwa si i pomkn przez krzaki, powiewajc onucami. Geralt bieg za nim. Rata! Rata! zawy obalony dowdca warty, chwili wsparty w krzyku przez towarzyszy. Ruuuu obuzy! wrzasn w biegu Jaskier. Oczajdusze? Wzilicie pienidze! Oszczdzaj oddech, bawanie! Widzisz las? Biegiem. Alarm! Alaaaaarm! Biegli. Geralt zakl wciekle, syszc krzyki, wisty, tupot koni i renie. Za nimi. I przed nimi. Jego zdziwienie byo krtkie, wystarczyo jednego uwanego spojrzenia. To, co bra za zbawczy las, to bya zbliajca si ku nim awa konnicy, wzbierajca jak fala. Stj, Jaskier! krzykn, po czym odwrci si w kierunku nadjedajcego galopem patrolu i przenikliwie zagwizda na palcach. Nilfgaard! rykn, co si w pucach. Nilfgaard nadciga! Do obozu! Wraca do obozu, durnie! Gra larum! Nilfgaard! Wysforowany jedziec cigajcego ich patrolu wry konia, spojrza we wskazanym kierunku, wrzasn ze zgroz i chcia zawrci. Ale Geralt uzna, e ju i tak do uczyni dla cintryjskich lww i temerskich lilii. Doskoczy do onierza i zrcznym targniciem zwali go z sioda. Wskakuj, Jaskier! I trzymaj si! Poecie nie trzeba byo dwa razy powtarza. Ko przysiad lekko pod ciarem dodatkowego jedca, ale dgnity dwiema parami pit poszed w ostry galop. Nadcigajce mrowie Nilfgaardczykw stanowio teraz zagroenie o wiele wiksze ni Vissegerd i jego korpus, cwaowali wic wzdu piercienia obozowych posterunkw, usiujc jak najszybciej zemkn z linii mogcego rozgorze lada moment starcia obu wojsk. Nilfgaardczycy byli jednak blisko i dostrzegli ich. Jaskier wrzasn, Geralt obejrza si i te zobaczy, jak ciemna 143

ciana nilfgaardzkiego zagonu zaczyna wysuwa w ich stron czarne macki pocigu. Bez wahania skierowa konia w stron obozu, przecigajc w galopie uciekajcych wartownikw. Jaskier wrzasn ponownie, ale tym razem niepotrzebnie. Wiedmin rwnie dobrze widzia walc na nich od strony obozu jazd. Zaalarmowany korpus Vissegarda znalaz si w siodach w podziwu godnym tempie. A Geralt i Jaskier znaleli si w potrzasku. Nie byo wyjcia. Wiedmin ponownie zmieni kierunek ucieczki i wycisn z konia wszystkie moliwoci galopu, starajc si wylizgn z niebezpiecznie zwajcej si szpary midzy motem a kowadem. Gdy zawitaa nadzieja, e jednak si uda, nocne powietrze rozpiewao si nagle szumem lotek. Jaskier wrzasn, tym razem naprawd gono, wpi palce w boki Geralta. Wiedmin poczu, jak co ciepego polao mu si na kark.. Trzymaj si! chwyci poet za okie i z moc przycisn go do swych plecw. Trzymaj si. Jaskier! Zabili mnie! zawy poeta, jak na zabitego wcale gono. Krwawi! Umieram! Trzymaj si! Grad strza i betw, ktrym zasypay si obie armie, a ktry okaza si tak fatalny dla Jaskra, sta si jednoczenie wybawieniem. Ostrzelane wojska skotoway si i utraciy impet, a ju ju majca si zewrze luka midzy frontami pozostaa luk jeszcze dostatecznie dugo, by chrapicy ciko ko wynis obu jedcw z puapki. Geralt bezlitonie zmusi rumaka do dalszego galopu, bo cho przed nimi majaczy ju zbawczy las, za nimi wci dudniy kopyta. Ko stkn, potkn si, ale bieg i moe udaoby im si uciec, ale Jaskier zajcza nagle i gwatownie obwis z zadu, cigajc z sioda i wiedmina. Geralt bezwiednie napi wodze, ko stan dba, a oni obaj zlecieli na ziemi midzy niziutkie sosenki. Poeta run bezwadnie i nie podnosi si, jcza tylko rozdzierajco. Cay bok gowy i lewe rami mia we krwi, czarno poyskujcej w wietle ksiyca. Za nimi armie zderzyy si z hukiem, szczkiem i wrzaskiem. Ale mimo wrcej bitwy nilfgaardzki pocig nie zapomnia o nich. Galopowao na nich trzech jedcw. Wiedmin zerwa si, czujc wzbierajc w nim fal zimmnej wciekoci i nienawici. Skoczy naprzeciw pocigowi, odcigajc uwag konnych od Jaskra. Ale nie. Nie chcia powica si dla przyjaciela. Chcia zabija. Pierwszy, wysforowany jedziec nalecia na niego ze wzniesionym toporem, ale nie mg si spodziewa, e oblatuje na wiedmina. Geralt bez wysiku uskoczy przed ciosem, chwyci przechylonego w siodle Nilfgaardczykazgp paszcz, palce drugiej doni zaczepi za szeroki pas. Silnym szarpniciem cign konnego z kulbaki, zwali si na niego, przygnit. Teraz dopiero uwiadomi sobie, nie ma adnej broni. Zapa obalonego za gardo, ale nie 144

mg go udusi, przeszkadza elazny ryngraf. Nilfgaardczyk targn si, trzepn go pancern rkawic, rozora policzek. Wiedmin przytamsi go caym ciaem, namaca przy szerokim pasie mizerykordi, wyrwa j z pochwy. Obalony poczu to i zawy. Geralt odepchn wci tukc go rk ze srebrnym skorpionem na rkawie, wznis sztylet do ciosu. Nilfgaardczyk zakraka. Wiedmin wbi mu mizerykordi w otwarte usta. Po rkoje. Gdy si zerwa, zobaczy konie bez jedcw, trupy i oddalajcy si w stron toczcej si bitwy oddzialek. Cintryjczycy z obozu znieli nilfgaardzki pocig, a poety i walczcych na ziemi wcale nie zauwayli w mroku wrd niskich sosenek. Jaskier! Gdzie dostae? Gdzie strzaa? W go... gowie... Wbita w gow... Nie wygaduj gupstw! Cholera, miae szczcie... Obtaro ci tylko... Krwawi... Geralt cign kubrak i udar rkaw koszuli. Brzeszczot grotu zawadzi Jaskra nad uchem, zostawiajc paskudne, sigajce skroni rozcicie. Poeta co chwila przyciska do rany rozedrgane rce, po czym przyglda si krwi, obficie paprzcej mu donie i mankiety. Oczy mia bdne. Wiedmin zrozumia, e ma przed sob czowieka ktremu po raz pierwszy w yciu zadano bl i ran. Ktry po raz pierwszy w yciu widzia wasn krew w takiej iloci. Wstawaj powiedzia, szybko i byle jak okrcajc gow trubadura rkawem koszuli. To nic. Jaskier, to tylko dranicie... Wstawaj, musimy std wia... Nocna bitwa na boniu wrzaa, oskot elaza, renie koni i wrzaski przybieray na sile. Geralt szybko schwyta dwa nilfgaardzkie wierzchowce, ale potrzebny okaza si tylko jeden. Jaskier zdoa wsta, ale natychmiast znowu siad ciko, zajcza i rozdzierajco zaszlocha. Wiedmin podnis go, ocuci szarpaniem, wpakowa na siodo. Sam siad z tyu i popdzi konia. Na wschd, tam, gdzie powyej widocznej ju na niebie bladoniebieskiej smugi brzasku wisiaa najjaniejsza gwiazda gwiazdozbioru Siedmiu Kz. ***** wita wkrtce bdzie powiedziaa Milva, patrzc nie na niebo, ale na byszczc powierzchni rzeki. Sumy ostro biaoryb przeladuj. A wiedmina i Jaskra ani widu, ani sychu. Oj, czy nie pokpi aby sprawy Regis... Nie bud licha mrukn Cahir, poprawiajc poprg odzyskanego cisawego ogierka. Tfu, tfu... Ale bo to te tak jako jest... Kto si z t wasz Ciri zetknie, jakby eb pod topr wkada... Nieszczcie ta dziewczyna przynosi... Nieszczcie i mier. Wypluj, Milva.

145

Tfu, tfu, na urok, na Ze... Ale chd, a mn trzsie... I pi si chce, a w rzece przy brzegu znowu trupa gnijcego widziaam. Brrr... Mdli mnie... Wyrzygam si chyba... Masz Cahir poda jej manierk. Napij si. I usid blisko mnie, ogrzej ci. Kolejny sum uderzy na pycinie w stado uklei, awica rozprysna si po powierzchni srebrzystym gradem. W ksiycowej smudze mign gacek lub lelek. Kto to wiedzie moe mrukna w zamyleniu Milva, przytulona do ramienia Cabira co jutro bdzie? Kto t rzek przejdzie, a kto ziemi obapi? Bdzie, co ma by. Odpd te myli. Nie boisz si? Boj. A ty? Mnie mdli. Milczeli dugo. Rzeknij mi, Cahir, kiedy ty si z ow Ciri spotka? Po raz pierwszy? Trzy lata temu. Podczas walk o Cintr. Wywiozem j z miasta. Odnalazem j, otoczon poarem ze wszystkich stron. Jechaem przez ogie, przez pomie i dym, trzymajc j w ramionach, a ona te bya jak pomie. I co? Nie da si utrzyma w rkach pomienia. Jeli to nie Ciri jest w Nilfgaardzie powiedziaa po dugim milczeniu tedy kto? Nie wiem. ***** Drakenborg, redaski fort zamieniony na obz internowania elfw i innych wywrotowych elementw, mia ponure tradycje, wytworzone w cigu trzech lat funkcjonowania. Jedn z takich tradycji byo wieszanie o wicie. Drug byo wczeniejsze gromadzenie skazanych na mier w duej, wsplnej celi, skd o brzasku wyprowadzano pod szubienic. Skazacw grupowano w celi po kilkunastu, a ca icwer ka wieszano dwch, trzech, czasami czterech. Pozostali czekali na swoj kolejk. Dugo. Niekiedy tydzie. Oczekujcych zwano w obozie Wesokami. Bo atmosfera wok mierci zawsze bya wesoa. Po pierwsze, do posikw podawano jecom kwane i mocno rozcieczone wino, noszce w obozowym argonie nazw: Wytrawny Dijkstra nie byo bowiem sekretem, e przedmiertny trunek serwowany by skazanym na osobisty rozkaz szefa redaskich sub wywiadowczych. Po drugie, nikogo z celi mierci nie wleczono ju wicej na przesuchania w zowrogiej podziemnej Pralni, a stranikom nie wolno byo znca si nad winiami.

146

Tej nocy tradycji rwnie dziao si zado. W celi zajmowanej przez szeciu elfw, jednego pelfa, jednego nizioka, dwch ludzi i jednego Nilfgaardczyka byo wesoo. Wytrawnego Dijkstr solidarnie zlewano na blaszany talerz i cheptano bez pomocy rk, albowiem taki sposb dawa najwiksze szans lekkiego choby oszoomienia si ciekuszem. Tylko jeden z elfw, Scoia'tael z rozbitego komanda lorwetha, niedawno mocno skatowany w Pralni, zachowywa spokj i powag, zajty wyskrobywaniem na belce ciany napisu: Wolno lub mier. Podobnych napisw widniao na belkach kilkaset. Pozostali skazacy, te zgodnie z tradycj, piewali w kko hymn Wesokw, anonimow, uoon w Drakenborgu pie, ktrej sw kady z winiw uczy si w barakach, suchajc nocami dwikw dobiegajcych z celi mierci, wiedzc, e kiedy i jemu przyjdzie wystpi w chrze. Tacz na stryczkach wisielcy W drgawkach si kurcz rytmicznie piewaj swoj piosenk Melancholicznie i licznie Wspaniale bawi si Wesoki Chwil wspomina kady trup Gdy wytrcono spod ng stoki I gdy stany oczy w sup. Stukna zasuwa, zazgrzyta zamek. Wesoki przerway pie. Wchodzcy o wicie stranicy mogli oznacza tylko jedno za moment chr zostanie uszczuplony o kilka z gosw. Pytanie brzmiao czyich. Stranicy weszli kup. Nieli powrozy, suce do krpowania rk wiedzionym pod szubienic. Jeden pocign nosem, wzi pak pod pach, rozwin pergamin, odkaszln. Echel Trogelton! Traighlethan poprawi bez nacisku elf z komanda Iorwetha. Jeszcze raz popatrzy na wyskrobane haso i wsta z trudem. Cosmo Baldenyegg! Nizioek gono przekn lin. Nazarian wiedzia, e wiziono go pod zarzutem aktw dywersji, dokonywanych na zlecenie nilfgaardzkiego wywiadu. Baldenyegg nie przyznawa si jednak do winy i uparcie twierdzi, e oba kawaleryjskie konie ukrad z wasnej inicjatywy i dla zarobku, a Nilfgaard nic do tego nie ma. Ale najwyraniej nie uwierzono mu. Nazarian! Nazarian wsta posusznie, poda stranikom rce do zwizania. Gdy wyprowadzano ca trjk, reszta Wesokw podja piew. Tacz na stryczkach wisielcy W drgawkach si kurcz wesoo A wiatr piosenk ich niesie 147

Dwicznym refrenem wokoo... wit gorza purpur i czerwieni. Zapowiada si pikny, soneczny dzie. Hymn Wesokw, stwierdzi Nazarian, wprowadza w bd. Powieszeni nie mogli odtaczy wawego wisielczego taca, albowiem wieszano nie na szubienicy z poprzeczk, lecz na zwyczajnych supach, wkopanych w ziemi. Spod ng nie wytrcano za stokw, lecz praktyczne, niziutkie, noszce lady czstego uywania brzozowe pieki. Anonimowy, stracony przed rokiem twrca piosenki nie mg wszake o tym wiedzie, gdy tworzy. Jak kady powieszony, pozna detale na krtko przed mierci. W Drakenborgu egzekucji nigdy nie wykonywane publicznie. Sprawiedliwa kara, nie sadystyczna zemsta. Sowa te rwnie przypisywano Dijkstrze. Elf z komanda Iorwetha strzsn z siebie rce stranikw, bez ocigania wszed na pieniek i pozwoli naoy sobie ptl. Niech y... Pieniek wykopnito mu spod ng. Dla nizioka potrzebne byy dwa pieki, ktre ustawiono jeden na drugim. Rzekomy dywersant nie prbowa wznosi adnych patetycznych okrzykw. Wierzgn energicznie krtkimi nogami i obwis na supie. Gowa bezwadnie opada ma na bark. Stranicy chwycili Nazariana, a Nazarian nagle zdecydowa si. Bd mwi! wychrypia. Bd zeznawa! Mam wane informacje dla Dijkstry! Troch pno rzeki z powtpiewaniem Vascoigne, asystujcy przy egzekucji zastpca komendanta Drakenborgu do spraw politycznych. W co drugim z was na widok stryczka budzi si fantazja! Nie zmylam! Nazarian szarpn si w ramionach katw. Mam informacje! Po niecaej godzinie Nazarian siedzia w karcerze i zachwyca si urod ycia, goniec sta w gotowoci obok konia i z zapaem drapa si w krocze, a Vascoigne czyta i sprawdza przeznaczony dla Dijkstry raport. Unienie zawiadamiam JWP Hrabiego, ze zbrodzie imieniem Nazarian, skazany za napa na krlewskiego urzdnika, zezna, co nastpuje: dziaajc na rozkaz niejakiego Ryensa, w dniu lipcowego nowiu tego roku, wraz ze dwoma wsplnikami swemi, elfim mieszacem Schirru i Jag, bra udzia w morderstwie jurystw Codringhera i Fenna w miecie Dorian. Tam Jaga ubit by, za mieszaniec Schirru obu jurystw zamordowa i dom ich podeg. Zbrodzie Nazarian wszystko na owego Schirru strca, zaprzecza i wypiera si, jakoby on sam mordowa, ale, to pewnie ze strachu przed stryczkiem. Co zasi JWP Hrabiego zainteresowa moe, jest: przed zbrodni na jurystach popenion zoczycy owi, to jest Nazarian, pelf Schirru i Jaga wiedzmina ledzili, niejakiego Geralda z Rivii, ktren to z juryst Codringherem 148

potajemnie si znosi. W jakiej sprawie, tego zoczyca Nazarian nie wie, bo si przed nim ani rzeczony wczeniej Ryens, ani plelf Schirru z sekretu nie spucili. Ale gdy Ryensowi raport o konszachtach tych zdany zosta, Ryens rozkaza jurystw zgadzi. Dalej zezna zoczyca Nazarian: wsplnik jego Schirru z domu jurystw dokumenta skrad, ktre Ryensowi dostarczone byy do Carreras, do obery Pod Lisem Przecher. O czym Ryens i Schirru tam konwersowali, Nazarianowi nie jest wiadome, ale nazajutrz caa owa przestpcza trjca do Brugge si udaa i tam Czwartego dnia po nowiu dopucia si porwania modej panny z domu z cegy czerwonej, na drzwiach ktrego mosine noyce przybite byy. Pann Ryens magicznym napojem oszoomi, a zbrodniarze Schirru i Nazarian w wielkim popiechy kolask j powieli do Verden, do twierdzy Nastrog. A raz rzecz nastpuje, ktr wielkiej uwadze JWP Hrabiego polecam: zoczycy wydali porwan pann nilfgaardkiemu komendantowi twierdzy, upewniajc jego, e owa porwana zwie si Cyryla z Cintry. Komendant, jako zezna zbrodzie Nazarian, wielce t wiadomoci by ukontentowany. Powysze cile tajnie kurierem JWP Hrabiemu ekspediuj. Dokadny protok przesuchania tako pol, jeno go skryba na czysto przepisze. Unienie JWP Hrabiego o instrukcje upraszam, co ze zoczyc Nazarianem uczyni. Azali wsypa mu ksa bizunem, by wicej ostali raczy przypomnie sobie, azali obwiesi wedle obserwancyi. Krel si z szacunkiem etc, etc. Vascoigne zamaszycie podpisa raport, odcisn piecz i wezwa goca. Tre raportu znana byla Dijkstrze wieczorem tego samego dnia. Filippie Eilhart znana bya w poudnie dnia nastpnego. ***** Gdy nioscy wiedmina i Jaskra ko wyoni si z nadbrzenych olszyn, Milva i Cahir byli mocno zdenerwowani. Wczeniej ju syszeli odgosy bitwy, woda Iny niosa dwiki na du odlego. Pomagajc cign poet z sioda, Milva widziaa, jak Geralt sta na widok Nilfgaardczyka. Nie zdya powiedzie sowa, Wiedmin zreszt te nie, bo Jaskier jcza rozpaczliwie i lecia przez rce. Pooyli go na piasku, wkadajc pod gow zwinity paszcz. Milva zabieraa si ju do zmiany przemoczonego krwi prowizorycznego opatrunku, gdy poczua na ramieniu rk i zwszya znajomy zapach piounu, anyku i innych zi. Regis, swoim zwyczajem, zjawi si nie wiadomo kiedy, nie wiadome jak i nie wiadomo skd. Pozwl powiedzia, wycigajc ze swej przepastnej torby medyczne utensylia i instrumenty. Ja si tym zajm. Gdy cyrulik odrywa opatrunek od rany, Jaskier zajcza bolenie.

149

Spokojnie rzeki Regis, przemywajc ran. To nic. Troch krwi. Tylko troch krwi... adnie pachnie twoja krew, poeto. I wanie wwczas Wiedmin zachowa si w sposb, jakiego Milva nie moga oczekiwa. Podszed do konia i wycign z przypitej pod tybink pochwy dugi nilfgaardzki miecz. Odejd od niego warkn, stajc nad cyrulikiem. adnie pachnie ta krew powtrzy Regis, nie zwracajc na wiedmina najmniejszej uwagi. Nie wyczuwam w niej zapachu zakaenia, ktre w ranie gowy mogoby mie fatalne skutki. Arteria i ya nie naruszone... Teraz zaszczypie. Jaskier zajcza, gwatownie wcign powietrze. Miecz w doni wiedmina zadrga, zalni wiatem odbitym od rzeki. Zao kilka szww powiedzia Regis, nadal nie zwracajc uwagi ani na wiedmina, ani na jego miecz. Bd mny. Jaskier. Jaskier by mny. Ju kocz Regis zabra si za bandaowanie. Do wesela, trywialnie mwic, zagoi si. Rana w sam raz dla poety. Jaskier. Bdziesz chodzi jak wojenny bohater, z dumnym bandaem na czole, a serca patrzcych na ciebie panien topi si bd jak wosk. Tak, icie poetyczna rana. Nie to, co postrza w brzuch. Rozwalona wtroba, rozdarte nerki i jelita, wylana tre i ka, zapalenie otrzewnej... No, gotowe. Geralt, ju jestem do twojej dyspozycji. Wsta, a wwczas Wiedmin przystawi mu miecz do garda. Ruchem tak szybkim, e a umykajcym oczom. Cofnij si warkn do Milvy. Regis nie drgn nawet, cho sztych miecza delikatnie opiera si o jego szyj. uczniczka wstrzymaa oddech, widzc, jak oczy cyrulika rozpalaj si w mroku dziwnym, kocim wiatem. No, daleje powiedzia spokojnie Regis. Pchnij. Geralt stkn z ziemi Jaskier, cakiem przytomnie. Czy ty do reszty zwariowa? On uratowa nas spod szubienicy... Opatrzy mi eb... Ocali w obozie dziewczyn i nas przypomniaa cicho Milva. Milczcie. Nie wiecie, kim on jest. Cyrulik nie poruszy si. A Milva nagle z przeraeniem dostrzega to, co powinna bya dostrzec ju dawno, Regis nie rzuca cienia. W samej rzeczy powiedzia wolno. Nie wiem kim jestem. A pora, bycie wiedzieli. Nazywam si Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy. yj na tym wiecie czterysta dwadziecia osiem lat wedug waszego rachunku, szeset czterdzieci dwa lata wedug rachuby elfw. Jestem potomkiem rozbitkw, nieszczsnych istot uwizionych wrd was po kataklizmie, ktry wy nazywacie Koniunkcj Sfer. Uchodz, delikatnie mwic, za potwora. Za krwioercze monstrum. A teraz trafiem na wiedmina, ktry zawodowo para si eliminowaniem takich jak ja. To wszystko. I wystarczy Geralt opuci miecz. A nadto. Zmykaj std, Emielu Regisie Co Tam Jako Tam. Wyno si. 150

To niebywae zadrwi Regis. Pozwolisz mi odej? Mnie, bdcemu zagroeniem dla ludzi? Wiedmin powinien wykorzystywa kad okazj do eliminowania takich zagroe. Zjedaj. Oddal si, i to szybko. W jak dalekie strony mam si oddali? spyta wolno Regis. W kocu, jeste wiedminem. Wiesz o mnie. Gdy uporasz si ju z twoim problemem, gdy zaatwisz co masz do zaatwienia, zapewne wrcisz w te strony. Wiesz, gdzie mieszkam, gdzie bywam, czym si zajmuj. Bdziesz mnie tropi? Nie wykluczam. Jeli bdzie nagroda. Jestem wiedminem. ycz powodzenia Regis zapi torb, rozwin paszcz. Bywaj. Ach, jeszcze jedno. Jak wysoka musiaaby by by nagroda za moj gow, by zechcia si fatygowa? Jak mnie wyceniasz? Cholernie wysoko. echczesz moj prno. A konkretnie? Spieprzaj, Regis. Ju. Ale przedtem wyce mnie. Prosz. Za zwykego wampira braem rwnowarto dobrego konia pod wierzch. A ty przecie zwyky nie jeste. Ile? Wtpi gos wiedmina by zimny jak ld. Wtpi, by kogokolwiek byo sta. Rozumiem i dzikuj wampir umiechn si, tym razem odsaniajc zby. Na ten widok Milva i Cahir cofnli si, a Jaskier stumi krzyk przestrachu. Bywajcie. Powodzenia. Bywaj, Regis. Nawzajem. Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy strzepn paszczem, owin si nim zamaszycie i znik. Po prostu znik. Teraz Geralt odwrci si, nada z obnaonym mieczem w doni czas na ciebie, Nilfgaardczyku... Nie przerwaa gniewnie Milva. Wyej uszu mam ju tego. Na konie, wynomy si std! Rzek krzyki si nios, ani si obejrzym, gdy kto nam tu na kark wsidzie! Nie pojad w jego towarzystwie. To jed sam! wrzasna rozwcieczona nie na arty. W inn stron! Wyej uszu mam ju twoich humorw, wiedminie! Regisa przepdzie, cho ycie ci zratowa, ale to twoja sprawa. Ale Cahir zratowa mnie, tedy mi druhem! Jeli za tobie jest wrogiem, to wracaj do Armerii, wolna droga! Tam twoi przyjaciele ju ze strykiem czekaj! Nie krzycz. To nie stj niby ko. Pom mi wsadzi Jaskra na waacha. Ocalia nasze konie? Potk te? On ocali ruchem gowy wskazaa na Cahira. Jazda, w drog. ***** 151

Przeprawili si przez In. Jechali prawym brzegiem, wzdu rzeki, przez pytkie achy, przez ozy i starorzecza, przez gi i mokrada rozbrzmiewajce rechotem ab, kwakaniem niewidocznych kaczek i cyranek. Dzie eksplodowa czerwonym socem, olepiajco zalni na poronitych grelem taflach jeziorek, a oni skrcili ku miejscu, gdzie jedna z licznych odng Iny wpadaa do Jarugi. Teraz jechali przez mroczne, ponure lasy, w ktrych drzewa wyrastay wprost z zielonych od rzsy bagien. Milva jechaa na czele, obok wiedmina, cay czas zdajc mu pgosem relacj z opowieci Cahira. Geralt milcza jak gaz, ani razu nie obejrza si, nie spojrza na Nilfgaardczyka, ktry jecha z tyu i pomaga poecie. Jaskier troch pojkiwa, kl i narzeka na bl gowy, ale trzyma si dzielnie, nie hamowa pochodu. Odzyskanie Pegaza i przytroczonej do sioda lutni znacznie poprawio jego samopoczucie. Okoo poudnia wyjechali znowu na nasonecznione gi, za ktrymi rozcigaa si szeroka pia Wielkiej Jarugi. Przedarli si przez starorzecza, przebrodzili mielizny i achy. I trafili na wysp, suche miejsce wrd bagien i kp pomidzy licznymi odnogami rzeki. Wyspa bya zakrzaczona i zaronita wiklin, roso na niej kilka drzew, goych, uschych, biaych od kormoranich odchodw. Milva pierwsza dostrzega w trzcinach d, ktr musia zagna tu prd. Pierwsza wypatrzya te wrd wiklin polank, wietnie nadajc si na popas. Zatrzymali si, a Wiedmin uzna, e czas na rozmow z Nilfgaardczykiem. W cztery oczy. ***** Darowaem ci ycie na Thanedd. al mi si ciebie zrobio, chystku. Najwikszy bd, jaki popeniem w yciu. Nad ranem wypuciem spod ostrza wyszego wampira, ktry z pewnoci ma na sumieniu niejedno ludzkie ycie. Powinienem by go zabi. Ale nie mylaem o nim, bo myl zaprzta mi jedno: dobra si do skry tym, ktrzy skrzywdzili Ciri. Przysigem sobie, e ci, ktrzy j skrzywdzili, zapac za to krwi. Cahir milcza. Twoje rewelacje, o ktrych opowiedziaa mi Milva, niczego nie zmieniaj. Wynika z nich tylko jedno: na Thanedd nie udao ci si porwa Ciri, cho bardzo si starae. Teraz wic wleczesz si za mn, bym ci znowu do niej doprowadzi. By mg znowu pooy na niej apy, bo moe wwczas twj cesarz daruje ci ycie, nie pole na szafot. Cahir milcza. Geralt czu si le. Bardzo le. Ona przez ciebie krzyczaa po nocach warkn. W jej dziecicych oczach urose do koszmaru. A przecie bye i jeste tylko narzdziem, tylko marnym sugusem twego cesarza. Nie wiem, co ty jej uczyni, by sta si dla niej koszmarem. A najgorsze jest, e nie rozumiem, dlaczego mimo tego wszystkiego nie mog ci zabi. Nie rozumiem, co mnie powstrzymuje. 152

Moe to powiedzia cicho Cahir e wbrew wszystkim przesankom i pozorom mamy ze sob co wsplnego, ty i ja? Ciekawe, co. Podobnie jak ty, ja chc uratowa Ciri. Podobnie jak ty, nie przejmuj si, gdy kogo to dziwi i zaskakuje. Podobnie jak ty, nie mam zamiaru nikomu tumaczy si z pobudek. To wszystko? Nie. Sucham wic. Ciri zacz wolno Nilfgaardczyk jedzie konno przez zakurzon wie. Z szstk modych ludzi. Wrd tych ludzi jest krtko ostrzyona dziewczyna. Ciri taczy w szopie na stole i jest szczliwa... Milva opowiedziaa ci moje sny. Nie. Nie opowiedziaa mi niczego. Nie wierzysz mi? Nie. Cahir spuci gow, powierci obcasem w piasku. Zapomniaem powiedzia e nie moesz mi wierzy, nie moesz mie do mnie zaufania. Rozumiem to. Ale nie przecie, tak jak i ja, jeszcze jeden sen. Sen, ktrego nikomu nie opowiedziae. Bo wtpi, by chcia go komukolwiek opowiada. ***** Mona powiedzie, e Servadio mia po prostu szczcie. Do Loredo przyby bez zamiaru szpiegowania kogo konkretnego. Ale wie nie bez kozery zwana bya Zbjeck Posad. Loredo leao przy Bandyckim Szlaku, bryganci i zodzieje ze wszystkich pooonych nad Grn Veld okolic zagldali tu, spotykali si, by sprzedawa lub wymienia upy, zaopatrywa si, odpoczywa i bawi ai w doborowym bandyckim towarzystwie. Wie bya kilkakrotnie palona, ale nieliczni stali i liczni napywowi mieszkacy wci j odbudowywali. yli z bandytw, yli wcale dostatnio. A szpicle i donosiciele, tacy jak Servadio, zawsze mieli szans zdoby w Loredo jak informacj, ktra dla prefekta warta bya kilku florenw. Teraz Servadio liczy na wicej ni kilka. Bo do wsi wjeday Szczury. Prowadzi Giselher, flankowany przez Iskr i Kayleigha. Za nimi jechay Mistle i ta nowa, szarowosa, nazywana Falk. Asse i Reef zamykali pochd, cignc luzaki, niechybnie zrabowane i przyprowadzone na sprzeda. Byli zmczeni i pokryci kurzem, ale trzymali si w siodach dziarsko, ochoczo odpowiadali na pozdrowienia goszczcych w Loredo kamratw i znajomych. Zeskoczywszy z koni i poczstowani piwem, natychmiast przystpili do haaliwych negocjacji z handlarzami i paserami. Wszyscy oprcz Mistle i tej nowej, szarowosej, noszcej miecz przerzucony przez plecy. Te poszy midzy stragany, jak zwykle zapeniajce majdan. Loredo miao swoje dni targowe,

153

wtedy obliczona na przyjezdnych bandytw oferta towarw bya szczeglnie bogata i rnorodna. Dzisiaj wanie by taki dzie. Servadio ostronie pody za dziewczynami. Aby zarobi, musia donie, aby donie, musia podsucha. Dziewczyny oglday kolorowe chustki, koraliki, haftowane bluzki, czapraki, ozdobne naczki dla koni. Przebieray w towarze, ale nie kupoway. Mistle prawie cay. czas trzymaa rk na ramieniu szarowosej. Szpicel ostronie przysun si bliej, uda, e oglda rzemienie i pasy na straganie rymarza. Dziewczyny rozmawiay, ale cicho, nie mg wyrozumie, bliej za lka si podchodzi. Mogy zauway, nabra podejrze. Na jednym z kramw sprzedawano cukrow wat. Dziewczyny podeszy, Mistle kupia dwa omotane nien sodkoci patyczki, jeden wrczya szarowosej. Ta delikatnie skubna. Biay kaczek przyklei si jej do wargi. Mistle starta go ostronym, pieszczotliwym ruchem. Szarowosa szeroko otworzya szmaragdowe oczy, wolniutko oblizaa usta, umiechna si, figlarnie przekrzywiajc gow. Servadio poczu dreszcz, struk zimna spywajcy z karku pomidzy opatki. Przypomnia sobie plotki, krce o obu bandytkach. Zamierza wycofa si chykiem, byo jasne, e niczego nie podsucha ani nie wyszpieguje. Dziewczyny nie rozprawiay o niczym wanym, natomiast nie opodal, tam, gdzie zgromadzia si starszyzna rozbjniczych szajek, Giselher, Kayleigh i pozostali haaliwie kcili si, targowali, wrzeszczeli, co i rusz podstawiali kubki pod szpunt antaka. Od nich Servadio mia szans dowiedzie si wicej. Ktry ze Szczurw mg uroni sowo, a choby p sowa, zdradzajcego najblisze plany bandy, ich tras lub cel. Gdyby udao mu si podsucha i w por dostarczy wiadomo onierzom prefekta lub ywo interesujcym si Szczurami agentom z Nilfgaardu, nagroda bya ju praktycznie w kieszeni. Gdyby za na bazie jego informacji prefekt zdoa zastawi udan zasadzk, Servadio mg liczy na naprawd znaczny przypyw gotwki. Kupi babie kouch, myla gorczkowo. Dzieciom butki nareszcie i zabawki jakie... A sobie... Dziewczyny spaceroway wzdu straganw, oblizujc i skubic z patyczkw cukrow wat. Servadio nagle zorientowa si, e s obserwowane. I wskazywane palcami. Zna tych, ktrzy wskazywali, zodziei i koniokradw z szajki Knty, zwanego Wydrzychwostem. Zodzieje wymienili kilka wyzywajco gonych uwag, rozrechotali si. Mistle zmruya oczy, pooya szarowosej rk na ramieniu. Synogarliczki! parskn jeden ze zodziei Wydrzychawosta, dryblas z wsami wygldajcymi jak wiechcie paku. Patrzajta, icie zaraz dzibkw sobie dadz! Servadio widzia, jak szarowosa drgna, widzia, jak Mistle zaciska palce na jej barku. Zodzieje zarechotali chrem. Mistle odwrcia si wolno, kilku 154

natychmiast przestao si mia. Ale ten z pakuowymi wsami by albo zbyt pijany, albo zupenie pozbawiony wyobrani. Moe chopa ktrej z was trza? podszed bliej, wykonujc obrzydliwe i niedwuznaczne gesty, Wier, takie jak wy ino przechdoy zdrowo, a w mig si z perwersyi ulecz! Hola! Do ciebie mwi, ty... Nie zdy jej dotkn. Szarowosa zwina si jak atakujca mija, miecz bysn i uderzy, zanim jeszcze upuszczona cukrowa wata upada na ziemi. Wsacz zatoczy si, zagulgota jak indor, krew z przecitej szyi sikna dugim strumieniem. Dziewczyna zwina si ponownie dopada w dwch tanecznych krokach, cia jeszcze raz, fala posoki bryzgna na stragany, trup run, piasek wok niego momentalnie zrudzia. Kto wrzasn. Drugi zodziej schyli si, wydoby n z cholewy, ale w tym samym momencie pad zdzielony przez Giselhera okntyttt trzonkiem nahajki. Do bdzie jednego trupa! wrzasn herszt Szczurw. Ten tu sam sobia winien, nie wiedzia, z kim zadziera! Cofnij si, Falka! Szarowosa dopiero teraz opucia miecz. Gigelher imit! sakiewk i potrzsn ni. Wedle praw naszego bractwa, pac za tego ubitego. Uczciwie, wedle wagi, talar za kady funt parszywego Uwoka! I na tym koniec wani! Dobrze mwi, kamraci? Hej, Pitito, co rzekniesz? Iskra, Kayleigh, Keef i Asse stanli za hersztem. Twarze mieli jak z kamienia, donie na rkojeciach mieczy. Uczciwie odezwa si z grupy bandytw Wydrzychwost, niski, krzywonogi mczyzna w skrzanym kabacie. Prawy, Giselher. Koniec wani. Servadio przekn lin, usiujc wtopi si w otaczajcy ju zajcie tum. Nagle poczu, e nie ma za grosz ochoty krci si koo Szczurw i koo popielatowosej dziewczyny, ktr nazywano Falk. Nagle uzna, e obiecana przez prefekta nagroda wcale nie jest tak wysoka jak myla. Falka spokojnie schowaa miecz do pochwy, rozejrzaa si. Servadio osupia widzc, jak jej drobna twarz zmienia si nagle i kurczy. Moja wata jkna aociwie dziewczyna, patrzc na walajcy si na brudnym piasku smakoyk. Moja wata mi upada... Mistle obja j. Kupi ci drug. ***** Wiedmin siedzia na piasku wrd wiklin, ponury, zy i zamylony. Patrzy na kormorany siedzce na obsranym drzewie. Cahir po rozmowie znik w krzakach i nie pokazywa si. Milva i Jaskier szukali czego do zjedzenia. W przygnanej prdem odzi udao im si odkry pod sieciami miedziany kocioek i kobiak warzyw. Zastawili w przybrzenej rynnie znalezion w cznie wiklinow wiersz, sami brodzili przy brzegu i tukli

155

kijami w wodorosty, by napdzi do puapki ryb. Poeta czu si ju dobrze, chodzi z bohatersko zabandaowan gow dumny jak paw. Geralt by zamylony i zy. Milva z Jaskrem wycignli wiersz i zaczli kl, albowiem zamiast spodziewanych sumw i karpi, wewntrz srebrzya si i trzepotaa drobnica. Wiedmin wsta. Chodcie no tu, oboje! Zostawcie ten wicierz i chodcie tu. Mam wam co do powiedzenia. Wracacie do domu zacz bez ogrdek, gdy podeszli, mokrzy i mierdzcy ryb. Na pnoc, w kierunku Mahakamu. Ja jad dalej sam. Co? Rozchodz si nasze drogi. Jaskier. Do tej zabawy. Wracasz do domu pisa wiersze. Milva przeprowadzi ci przez lasy... O co chodzi? O nic Milva gwatownym ruchem odrzucia wosy z ramienia. O nic. Mw, wiedminie. Ciekawam tego, co powiesz. Nie mam nic wicej do powiedzenia. Jad na poudnie, na tamten brzeg Jarugi. Przez terytoria nilfgaardzkie. To niebezpieczna i daleka droga. A ja nie mog zwleka. Dlatego jad sam. Pozbywszy si niewygodnego bagau pokiwa gow Jaskier. Kuli u nogi opniajcej marsz i sprawiajcej kopoty. Innymi sowy, mnie. I mnie dodaa Milva, patrzc w bok. Posuchajcie rzek Geralt, ju znacznie spokojniej. To jest moja wasna, osobista sprawa. To wszystka was nie dotyczy. Nie chc, bycie nadstawiali karku za co, co dotyczy wycznie mnie. To dotyczy wycznie ciebie powtrzy wolno Jaskier. Nikt nie jest ci potrzebny. Towarzystwo ci przeszkadza i opnia marsz. Nie oczekujesz od nikogo pomocy i sam nie masz zamiaru na nikogo si oglda. Ponadto, kochasz samotno. Czy czego zapomniaem wymieni? Owszem odrzek gniewnie Geralt. Zapomniae wymieni twj pusty eb na taki, ktry zawiera mzg. Gdyby tamta strzaa posza cal w prawo, idioto, w tej chwili gawrony wydziobywayby ci oczy. Jeste poet masz wyobrani, sprbuj wyobrazi sobie taki obrazek. Powtarzam: wy wracacie na pnoc, ja zmierzam w kierunku przeciwnym. Sam. A jed Milva wstaa sprycie. Mylisz moe, e bd ci prosi? Do biesa z tob, wiedminie. Chod, Jaskier, przyrzdzimy jakiego jada. Gd mnie morzy, a jak jego sucham, to mnie mdli. Geralt odwrci gow. Obserwowa zielonookie kormorany suszce skrzyda na konarach obsranego drzewa. Nagle poczu ostry zapach zi i zakl wciekle. Naduywasz mojej cierpliwoci, Regis. Wampir, ktry zjawi si nie wiadomo skd i kiedy, nie przej si, usiad obok. Musz zmieni poecie opatrunek powiedzia spokojnie. 156

To id do niego. Ode mnie trzymaj si za z daleka. Regis westchn, wcale nie majc zamiaru odchodzi. Przysuchiwaem si przed chwil twojej rozmowie z Jaskrem i uczniczk powiedzia nie bez drwiny w gosie. Trzeba przyzna, masz prawdziwy talent do pozyskiwania sobie ludzi. Cho cay wiat zdaje si na ciebie dyba, ty lekce sobie waysz pragncych ci pomc towarzyszy i sprzymierzecw. wiat stan na gowie. Wampir bdzie mnie uczy, jak mam postpowa z ludmi. Co ty wiesz o ludziach, Regis? Jedyna rzecz, ktr znasz, to smak ich krwi. Cholera jasna, zaczem z tob rozmawia? wiat stan na gowie przyzna wampir, cakiem powanie. Zacze. Moe wic zechcesz rwnie wysucha rady? Nie. Nie zechc. Jest mi zbdna. Prawda, bybym zapomnia. Rady s ci zbdne, sprzymierzecy s ci zbdni, bez towarzyszy podry rwnie si obejdziesz. Cel twojej wyprawy to wszak cel osobisty i prywatny, wicej, charakter celu wymaga, by zrealizowa go sam, osobicie. Ryzyko, zagroenie, trud, walka ze zwtpieniem musz obciy tylko i wycznie ciebie. Bo s wszak elementami pokuty, odkupienia winy, ktre chcesz uzyska. Taki, powiedziabym, chrzest ognia. Przejdziesz przez ogie, ktry pali, ale i oczyszcza. Sam, samotnie. Bo gdyby kto ci w tym wspar, pomg, wzi na siebie choby czstk tego chrztu ognia, tego blu, tej pokuty, zuboyby ci tym samym. Pozbawi nalenej mu za wspudzia czci ekspiacji, ktra wszak jest wycznie twoj ekspiacj. To wycznie ty masz dug do spacenia, nie chcesz spaca go, zaduajc si jednoczenie u innych wierzycieli. Czy rozumuj logicznie? A dziwnie, e na trzewo. Twoja obecno drani mnie, wampirze. Zostaw mnie sam na sam z moj ekspiacj, prosz. I z moim dugiem. Bezzwocznie Regis wsta. Posied, pomyl. A rady jednak ci udziel. Potrzeba ekspiacji, oczyszczajcego chrztu ognia, poczucie winy, to nie s rzeczy, do ktrych roci sobie moesz wyczne prawo. ycie tym rni si od bankowoci, e zna dugi, ktre spaca si zadueniem u innych. Odejd, prosz. Bezzwocznie. Wampir odszed, doczy do Jaskra i Milvy. Podczas zmiany opatrunku caa trjka debatowaa, co by tu zje. Milva wytrzsna z wierszy drobnic i przyjrzaa si nad wyraz krytycznie. Nie ma co medytowa powiedziaa. Trza nadzia te mae karaluchy na witki i upiec je nad arem. Nie pokrci wieo obandaowan gow Jaskier To nie jest dobry pomys. Rybek jest za mao, nie najemy si nimi. Proponuj, by ugotowa z nich zup. Zupa z ryb? Jasne. Mamy kup tego drobiazgu, mamy sl Jaskier ilustrowa wyliczanie odginaniem kolejnych palcw. Zdobylimy cebul, marchew, 157

pietruszk, seler z naci. I kocio. Po zsumowaniu otrzymujemy zup. Och umiechn si Regis, sigajc do torby. Z tym problemu nie bdzie. Bazylia, piment, pieprz, li laurowy, szawia... Do, do powstrzyma go Jaskier. Wystarczy, mandragory w zupie nam nie potrzeba. Dobra, do roboty Oczy rybki, Milva. Sam je czy! Patrzajta ich! Myl, e jak maj niewiast w kompanii, to im bdzie przy kuchni harowa! Przynios wody i ogie rozniec. A z tymi piskorzami sami si paprzcie. To nie s piskorze powiedzia Regis. To s klenie, potki, jazgarze i podleszczyki. Ha nie wytrzyma Jaskier. Znasz si na rybach jak widz. Jeli taki uczony Milva jeszcze raz dmuchna w ogie, po czym wstaa to uczenie wypatrosz te rybita. Ja po wod pjd. Dasz rad przynie peny kocio? Geralt, pom jej. Dam rad parskna Milva. A jego pomocy nie trza mi. On ma wasne, osobiste sprawy, nie lza mu przeszkadza! Geralt odwrci gow, udajc, e nie syszy. Jaskier i wampir sprawnie czycili rybi drobiazg. Chuda bdzie ta zupa stwierdzi Jaskier, wieszajc kocio nad ogniem. Zdaaby si, cholera, jaka wiksza rybka. Ta moe by? z wikliny nagle wyoni si Cahir, niosc za kark trzyfuntowego szczupaka, wci jeszcze prcego ogon i poruszajcego skrzelami. Oho! Ale krasawice! Skd go wytrzasne, Nilfgaardczyku? Nie jestem Nilfgaardczykiem. Pochodz z Vicovaro, a nazywam si Cahir... Dobrze, dobrze, ju syszelimy. Skd masz szczuk, pytaem? Zmajstrowaem erlic. Jako przynty uyem aby. Zarzuciem w jam pod brzegiem. Szczupak wzi z miejsca. Sami specjalici pokrci obandaowan gow Jaskier. Szkoda, e nie zaproponowaem befsztykw, pewnie zaraz przynieliby krow. No, ale bierzmy si za to, co mamy. Regis, wszystkie mae rybki wal w kocio, z gowami i ogonami. Szczuk za trzeba adnie sprawi. Umiesz, Nilf... Cahir? Umiem. Do dziea zatem. Geralt, do jasnej cholery, dugo masz zamiar tam siedzie z obraon min? Warzywa obierz! Wiedmin wsta posusznie, dosiad si, ale demonstracyjnie daleko od Cahira. Zanim jeszcze zdy poskary si, e nie ma noa, Nilfgaardczyk czy te Vicovarczyk poda mu swj, dobywajc drugi z cholewy. Przyj, wyburczawszy podzikowanie. Wsplna praca sza skadnie. Peen rybiej drobnicy i warzyw kocio wkrtce zabulgota i zapieni si. Wampir zrcznie zebra pian wystrugan przez Milv yk. Gdy Cahir sprawi i podzieli szczupaka. Jaskier wrzuci do kota ogon, petwy, krgosup i zbaty eb drapienika, zamiesza. 158

Mniam, mniam, ale pachnie. Gdy si to wszystko wygotuje, odcedzimy mieci. Przez onuc chyba wykrzywia si Milva, strugajc kolejn yk. Jake cedzi, gdy przetaka nie mamy? Ale droga Milvo umiechn si Regis. Tak nie mona! To, czego nie mamy, z atwoci zastpimy tym, co mamy. To wycznie kwestia inicjatywy i mylenia pozytywnego. Id do biesa z twym uczonym gadaniem, wampirze. Przecedzimy przez moj kolczug powiedzia Cahir. Co tam, potem si j wypucze. Przedtem te si j wypucz owiadczya Milva. Inaczej ja tej zupy je nie bd. Cedzenie poszo sprawnie. Teraz wrzucaj do wywaru szczuk, Cahir zarzdzi Jaskier, Ale zapach, mniam, mniam. Nie podrzucajcie ju drewna, niech tylko mruga. Geralt, dokd si pchasz z t yk! Teraz si ju nie miesza! Nie wrzeszcz. Nie wiedziaem. Niewiedza umiechn si Regis nie stanowi usprawiedliwienia dla nie przemylanych dziaa. Gdy si nie wie, gdy ma si wtpliwoci, dobrze jest zasign porady... Zamknij si, wampirze! Geralt wsta i odwrci si plecami. Jaskier parskn. Obrazi si, patrzcie go. On ju taki jest stwierdzia Milva, wydymajc wargi. Gadacz. Jeli nie wie, co czyni, gada jeno i obraa si. Jeszczecie tego nie wymiarkowali? Dawno rzek cicho Cahir. Doda pieprzu Jaskier obliza yk, zamlaska. Doda jeszcze soli. Ach, teraz jest w sam raz. Zestawmy kocio z ognia. Psiakrew, ale gorcy! Nie mam rkawic... Ja mam rzek Cahir. A ja Regis chwyci kocio z drugiej strony nie potrzebuj. Dobra poeta wytar yk o spodnie. No, kompania, dosiada si. Smacznego! Geralt, czekasz na specjalne zaproszenie? Na herolda i fanfary? Wszyscy ciasno obsiedli ustawiony na piasku kocioek i przez dugi czas sycha byo jedynie dystyngowane siorbanie, przerywane dmuchaniem w yki. Po zjedzeniu poowy wywaru rozpoczo si ostrone owienie kawakw szczupaka, wreszcie yki drapny po dnie kocioka. Ale si naaram stkna Milva. To niegupi by pomys z t polewk. Jaskier. W rzeczy samej przyzna Regis. Co powiesz, Geralt? Powiem: dzikuj Wiedmin wsta z trudem, pomasowa kolano, ktre znowu zacz ksa bl. Wystarczy? Czy potrzebne s fanfary? 159

Z nim tak zawsze machn rk poeta. Nie przejmujcie si nim. I tak macie szczcie, mnie przyszo by z nim wwczas, gdy kci si z t jego Yennefer, blad piknoci o hebanowych wosach. Dyskretniej upomnia go wampir. I nie zapominaj, on ma problemy. Problemy Cahir stumi beknicie naley rozwizywa. Ba rzek Jaskier. Ale jak? Milva parskna, wygodniej ukadajc si na gorcym piasku. Wampir jest uczony. Ani chybi wie. Rzecz polega nie na wiedzy, lecz na umiejtnym zwaeniu koniunktur rzek spokojnie Regis. A gdy si koniunktury zway, dochodzi si do wniosku, e mamy do czynienia z problemem nierozwizywalnym. Cae to przedsiwzicie jest pozbawione szans na sukces. Prawdopodobiestwo odnalezienia Ciri rwna si zeru. Ale tak nie mona zakpia Milva. Trza duma pozytywnie i jencytjatywnie, To tak, jako z tym sitem. Jeli nie mamy, zastpmy czym innym. Tak sobie myl. Do niedawna cign wampir sdzilimy, e Ciri jest w Nilfgaardzie. Dotarcie tam i wyzwolenie, czy te wykradzenie jej, wydawao si przedsiwziciem ponad siy. Teraz, po rewelacjach Cahira, w ogle nie wiemy, gdzie Ciri jest. Trudno mwi o inicjatywie, gdy nie ma si pojcia, w ktr stron j skierowa. C tedy mamy czyni? achna si Milva. Wiedmin upiera si, by na poudnie ruszy... Dla niego umiechn si Regis strony wiata nie maj specjalnego znaczenia. Wszystko mu jedno, w ktr ruszy, byleby nie siedzie bezczynnie. Icie wiedminskie principium. wiat peen jest Za, wystarczy tedy i gdzie oczy ponios, a napotykane po drodze Zo unicestwia, tym sposobem przysuy si sprawie Dobra. Reszta przyjdzie sama. Inaczej mwic: ruch jest wszystkim, cel niczym. Osielstwo skomentowaa Milva. Wdy jego cel to Ciri. Jake to: ona niczym? artowaem sobie przyzna wampir, ypic na wci odwrconego plecami Geralta. I to niezbyt taktownie. Przepraszam. Masz racj, droga Milvo. Nasz cel to Ciri. A poniewa nie wiemy, gdzie ona jest, sensownie jest dowiedzie si tego i odpowiednio ukierunkowa dziaania. Sprawa Dziecka Niespodzianki, jak zauwaam, a ttni od magii, przeznaczenia i innych nadprzyrodzonych elementw. A ja znam kogo, kto w takich sprawach wietnie si orientuje i zapewne nam pomoe. Ha ucieszy si Jaskier. Kto to taki? Gdzie? Daleko? Bliej ni stolica Nilfgaardu. Dokadnie rzecz biorc, cakiem blisko. W Angrenie. Na tym brzegu Jarugi. Mwi o druidzkim krgu, majcym sw siedzib w borach na Caed Dhu. Ruszamy bez zwoki! 160

Czy nikt z was zdenerwowa si wreszcie Geralt nie uwaa za stosowne zapyta mnie o zdanie? Ciebie? Jaskier odwrci si. Ty wszak pojcia nie masz, co czyni. Nawet zup, ktr cheptae, zawdziczasz nam. Gdyby nie my, byby godny. I my te, gdybymy czekali na twoj aktywno. Ten kocioek zupy to dzieo kooperacji. Efekt wsplnego dziaania grupy, druyny zjednoczonej przez wsplny cel. Pojmujesz to, przyjacielu? Jake jemu to poj? wykrzywia si Milva. On cigiem tylko ja i ja, sam, samotnie. Wilk samotnik! Wida, e aden owca z niego, e z lasem nie obyty. Nie poluj wilcy samotnie! Nigdy! Wilk samotnik, ha, e to, gupie mieszczuchw bajanie. Ale on tego nie pojmuje! Ale pojmuje, pojmuje umiechn si Regis, swoim zwyczajem z zacinitymi wargami. On tylko tak gupio wyglda potwierdzi Jaskier. Ale cay czas licz na to, e wreszcie zechce mu si wyty mzgownic. Moe wycignie suszne wnioski? Moe zrozumie, e jedyn czynnoci, ktra dobrze wychodzi samotnym, jest samogwat? Cahir Mawr Dyffryn aep Ceallach taktownie milcza. Niech was wszystkich cholera powiedzia wreszcie Wiedmin, chowajc yk do cholewy. Niech was cholera, wy kooperujca grupo idiotw, zjednoczona przez wsplny cel, ktrego adne z was nie rozumie. I mnie te niech cholera. Tym razem pozostali, wzorem Cahira, rwnie milczeli taktownie. Jaskier, Maria Barring, zwana Milv, i Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy. Kompania mi si trafia podj Geralt, krcc gow. Towarzysze broni! Druyna bohaterw! Nic, tylko rce zaama. Wierszokleta z lutni. Dzikie i pyskate p driady, p baby. Wampir, ktremu idzie na pidziesity krzyyk. I cholerny Nilfgaardczyk, ktry upiera si, e nie jest Nilfgaardczykiem. A na czele druyny Wiedmin, chory na wyrzuty sumienia, bezsi i niemono podjcia decyzji dokoczy spokojnie Regis. Zaiste, proponuj podrowa incognito, by nie wzbudza sensacji. I miechu dodaa Milva.

161

Krlowa odrzeka: Nie mnie o ask pro, ale tych, ktrych czarami twymi ukrzywdzia. Miaa odwag ze czyny popenia, mieje odwag i teraz, gdy pogo i sprawiedliwo blisko. Nie w mojej mocy grzechy ci wybacza. Natenczas zaparskaa wiedma niby kot, zabysy jej ze oczy. Moja zguba blisko, zakrzykna, ale i twoja niedaleko, krlowo. Wspomnisz jeszcze w godzinie strasznej mierci Lar Dorren i jej kltw. A i to wiedz, e przeklestwo moje docignie i potomkw twoich, do dziesitego pokolenia. Zmiarkowawszy: jednak, e w piersi krlowej nieulke bije serce, za elfia czarownica przestaa ly i grozi, kltw straszy, zacza jak suka skamle o pomoc i zmiowanie... Ba o Larze Dorren, wersja ludzka ...ale bagania nie zmikczyy kamiennych serc Dh'oine, bezlitosnych, okrutnych ludzi. A gdy Lara, proszc o lito ju nie dla niej, ale dla jej dziecka uczepia si drzwi karety, na krlewski rozkaz zbir kat uderzy kordem i odrba jej palce. A gdy w nocy mrz luty cisn, Lara wydaa ostatnie tchnienie na wzgrzu wrd lasw, rodzc creczk, ktr chronia resztk tlcego si w niej jeszcze ciepa. I cho wok bya noc, zima i nieyca, na wzgrzu staa si nagle wiosna i zakwity kwiaty feainnewedd. Do dzi takie kwiaty kwitn tylko w dwch miejscach: w Dol Blathanna i na wzgrzu, na ktrym skonaa Lara Dorren aep Shiadhal. Ba o Larze Dorren, wersja elfia

Rozdzia szsty

Prosiam ci warkna gniewnie leca na wznak Ciri. Prosiam ci, by mnie nie dotykaa. Mistie cofna rk i trawk, ktr askotaa Ciri w szyj, wycigna si obok, zapatrzya w niebo, podoywszy obie donie pod ostrzyony kark. Dziwnie si ostatnio zachowujesz, Sokoliczko. Nie chc, by mnie dotykaa i tyle! To tylko zabawa. Wiem Ciri zacisna usta. Tylko zabawa. To wszystko bya tylko zabawa. Ale mnie przestao to bawi, rozumiesz? Cakiem przestao! Mistle pooya si znowu na wznak, milczaa dugo, zapatrzona w bkit pocity poszarpanymi smugami chmur. Wysoko nad lasem koowa jastrzb. 162

Twoje sny powiedziaa wreszcie. To przez te twoje sny, tak? Prawie co noc zrywasz si z krzykiem. To, co niegdy przesza, wraca w snach. Znam to. Ciri nie odpowiedziaa. Nigdy mi o sobie nie mwia Mistle znowu przerwaa cisz. O tym, co przesza. Ani o tym, skd jeste. Ani czy masz bliskich... Ciri gwatownie poruszya rk koo szyi, ale tym razem to bya tylko biedronka. Miaam bliskich powiedziaa gucho, nie patrzc na towarzyszk. To znaczy, mylaam, e miaam... Takich, ktrzy odnaleliby mnie, nawet tu, na kocu wiata, gdyby tylko chcieli... Lub gdyby yli. Och, o co ci chodzi, Mistle? Mam ci o sobie opowiada? Nie musisz. To dobrze. Bo to pewnie tylko zabawa. Jak wszystko midzy nami. Nie rozumiem Mistle odwrcia gow dlaczego nie odejdziesz, jeli ci tak ze mn le. Nie chc by sama. Tylko tyle? To duo. Mistle zagryza wargi. Nim jednak zdya cokolwiek powiedzie, usyszay gwizd. Zerway si obie, otrzepay z igliwia, dopady koni. Zaczyna si zabawa rzeka Mistle, wskakujc na siodo i dobywajc miecza jak od pewnego czasu lubisz ponad wszystkie inne, Falka Nie myl, e nie zauwayam. Ciri ze zoci uderzya konia pitami. Pognay zboczem wwozu, na eb na szyj, syszc ju dzikie haakowanie pozostaych Szczurw, wypadajcych z zagajnika po drugiej stronie gocica. Kleszcze zasadzki zamykay si. ***** Prywatna audiencja bya skoczona. Vattier de Rideaux, icehnibu Eiddon, szef wywiadu wojskowego cesarza Emhyra var Emreisa, opuci bibliotek, kaniajc si krlowej Doliny Kwiatw w sposb nawet uprzejmiejszy, ni tego wymaga protok dworski. Ukon by jednoczenie bardzo ostrony, a ruchy Vattiera wypracowane i powcigliwe szpieg cesarski nie spuszcza wzroku z dwch ocelotw, wycignitych u stp wadczyni elfw. Zotookie koty wyglday na rozleniwione i senne, ale Vattier wiedzia, e to nie maskotki, lecz czujni stranicy, gotowi w mgnieniu oka zamieni w krwaw miazg kadego, kto usiowaby zbliy si do krlowej na odlego mniejsz od okrelonej protokoem. Francesca Emdabair, nazywana Enid an Gleanna, Stokrotka z Dolin, odczekaa, a za Vattierem zamkn si drzwi, pogaskaa oceloty. Ju, Ida powiedziaa. Ida Emean aep Siyney, elfia czarodziejka, wolna Aen Seidhe z Gr Sinych, podczas audiencji skryta pod czarem niewidzialnoci, zmaterializowaa si w 163

kcie biblioteki, poprawia sukni i cynobroworude wosy. Oceloty zareagoway jedynie nieco szerszym otwarciem oczu. Jak wszystkie koty, widziay niewidzialne, nie mona byo ich oszuka tak prostym zaklciem. Drani mnie ju zaczyna ten festiwal szpiegw powiedziaa z przeksem Francesca, przybierajc wygodniejsz pozycj na hebanowym krzele. Henselt z Kaedwen niedawno przysa mi konsula, Dijkstra skierowa do Dol Blatharma misj handlow. A teraz sam arcyszpicel Vattier de Rideaux! Ach, a wczeniej krci si tu Stefan Skellen, Wielki Cesarski Nikt. Ale nie udzieliam mu posuchania. Ja jestem krlow, a Skellen jest nikim. Cho z urzdu, ale nikim. Stefan Skellen powiedziaa wolno Id Emean by rwnie u nas, gdzie mia wicej szczcia. Rozmawia z Filavandrelem i Vanadainem. I podobnie jak Vattier mnie, wypytywa ich o Vilgefortza, Yennefer, Rience'a i Cahira Mawr Dyffryna aep Caellacha? Midzy innymi. Zdziwisz si, ale bardziej interesowaa go oryginalna wersja proroctwa Ithlinne Aegli aep Aeyenien, zwaszcza fragmenty mwice o Aen Hen Ichaer, Starszej Krwi. Interesowaa go rwnie Tor Lara, Wiea Mewy, i legendarny portal, niegdy czcy Wie Mewy z Tor Zireael, Wie Jaskki. Jake to typowe dla ludzi, Enid. Liczy na to, e od razu, na skinienie, wywietlimy im zagadki i tajemnice, ktre sami staramy si rozwika od setek lat. Francesca uniosa rk i przyjrzaa si piercieniom. Ciekawe powiedziaa czy Filippa wie o dziwnych zainteresowaniach Skellena i Vattiera? I Emhyra var Emreisa, ktremu oni obaj su? Ryzykownie byoby zakada, e nie wie Ida Emean spojrzaa bystro na krlow i zatai na naradzie w Montecalvo to, co wiemy my, tak przed Filipp, jak i przed ca lo. Niezbyt adne wiato rzucioby to na nas... A chcemy wszake, by ta loa zaistniaa. Chcemy, by nam, elfim magiczkom, ufano, nie posdzano o podwjn gr. Rzecz w tym, e my prowadzimy podwjn gr, Ida. I troszk igramy z ogniem. Z Biaym Pomieniem Nilfgaardu... Ogie pali Ida Emean podniosa na krlow przeduone ostrym makijaem oczy ale i oczyszcza. Trzeba przeze przej. Trzeba podj ryzyko, Enid. Ta loa powinna zaistnie, powinna zacz dziaa. W penym skadzie. Dwanacie czarodziejek, wrd nich za ta jedna, o ktrej mwi proroctwo. Nawet jeli to gra, postawmy na zaufanie. A jeli to prowokacja? Ty lepiej znasz zaangaowane w spraw osoby. Enid an Gleanna zastanowia si. Sheala de Tancarville powiedziaa wreszcie to skryta samotnica, nie ma adnych powiza. Triss Merigold i Keira Metz miay, ale teraz obie s emigrantkami, krl Foltest wypdzi z Temerii wszystkich czarodziejw. 164

Margarit Laux-Antille interesuje tylko jej szkoa, nic poza tym. Oczywicie, w tej chwili trzy ostatnie s pod silnym wpywem Filippy, a Filippa jest zagadk. Sabrina Glevissig nie zrezygnuje z wpyww politycznych, ktre ma w Kaedwen, ale nie zdradzi loy. Zbyt pociga j wadza, ktr loa daje. A owa Assire var Anahid? I ta druga Nilfgaardka, ktr poznamy w Montecalvo? Mao o nich wiem umiechna si lekko Francesca. Ale gdy tylko je zobacz, bd wiedziaa wicej. Gdy tylko zobacz, w co i jak s ubrane. Ida Emean zmruya wymalowane powieki, ale powstrzymaa si z zadaniem pytania. Zostaje nefrytowa statuetka powiedziaa po chwili Wci niepewna i enigmatyczna figurynka z nefrytu wzmianek o ktrej te mona doszuka si w Ithlinnespath. Chyba ju czas, by da si jej wypowiedzie. I oznajmi, co j czeka. Pomc ci w dekompresji? Nie, zrobi to sama. Wiesz, jak reaguje si na rozpakowanie. Im mniej bdzie wiadkw, tym mniej dotkliwy bdzie to cios dla jej dumy. Francesca Findabair jeszcze raz sprawdzia, czy cay dziedziniec szczelnie odizolowany jest od reszty paacu polem ochronnym, przesaniajcym widok i tumicym dwiki. Zapalia trzy czarne wiece osadzone w lichtarzach zaopatrzonych we wklse lustrzane reflektory. Lichtarze stay w miejscach wyznaczonych kolist mozaik pawimentu, przedstawiajc osiem znakw Viccaeineo. Zodiaku, na symbolach oznaczajcych Belleteyn, Lammtf i Yule. Wewntrz zodiakalnego koa mozaika tworzya drugie, mniejsze, usiane magicznymi symbolami i otaczajce pentagram. Na trzech symbolach mniejszego koa Francesca ustawia niewielkie elazne trjnogi, na nich za ostronie i pieczoowicie zamontowaa trzy krysztay. Szlif spodw krysztaw odpowiada formie zakocze trjnogw, przez co uoenie si rzeczy musiao by precyzyjne, ale Francesca sprawdzia wszystko kilkakrotnie. Wolaa nie ryzykowa bdu. Nie opodal szumiaa fontanna, woda tryskaa z marmurowego dzbana trzymanego przez marmurow najad, czterema strumieniami spadaa do sadzawki, wprawiajc w ruch licie nenufarw, midzy ktrymi migay zote rybki. Francesca otworzya szkatuk, wyja z niej malutk, wykonan z nefrytu, mydlan w dotyku figurynk, ustawia j dokadnie porodku pentagramu. Cofna si, jeszcze raz zajrzaa do lecego na stoliku grimoire'a, wzia gboki wdech, uniosa rce i wyskandowala zaklcie. wiece momentalnie zapony janiej, fasety krysztaw rozbysy i trysny smugami wiata. Smugi zestrzeliy si na figurynce, ktra natychmiast zmienia kolor z zielonej staa si zota, a po chwili transparentna. Powietrze zadrgao od magicznej energii, bijcej o ochronne ekrany. Jedna ze wiec 165

prysna iskrami, po posadzce zataczyy cienie, mozaika zacza y, zmienia ksztaty. Francesca nie opuszczaa rk, nie przerywaa inkantacji. Figurka rosa byskawicznie, pulsujc i ttnic, zmieniaa struktur i ksztat niczym pezajcy po posadzce obok dymu. wiato bijce z krysztaw przeszywao dym, w smugach blasku pojawiy si ruch i twardniejca materia. Jeszcze moment, a w centrum magicznych k pokazaa si nagle posta ludzka. Posta czarnowosej kobiety, bezwadnie lecej na posadzce. wiece zakwity wstkami dymu, krysztay zgasy. Francesca opucia rce, rozprya palce i otara pot z czoa. Czarnowosa kobieta na posadzce zwina si w kbek i zacza krzycze. Jak si nazywasz? spytaa dwicznie Francesca. Kobieta wyprya si, zawya, przyciskajc obie rce do podbrzusza. Jak si nazywasz? Ye... Yennef... Yennefeeeer!!! Aaaaaaa... Elfka odetchna z ulg. Kobieta nada zwijaa si, wya, jczaa, tuka piciami o posadzk, prbowaa wymiotowa. Francesca czekaa cierpliwie. I spokojnie. Bdca jeszcze przed chwil nefrytow figurynk kobieta cierpiaa, byo to widoczne. I normalne. Ale mzg miaa nie uszkodzony. No, Yennefer powiedziaa po duszej chwili, przerywajc jki. Moe ju dosy, co? Yennefer z wyranym wysikiem uniosa si na czworaki, otara nos przedramieniem, rozejrzaa si bdnie. Jej wzrok przemkn po Francesce, jak gdyby elfki w ogle nie byo na dziedzicu, zatrzyma si i oy dopiero na widok tryskajcej wod fontanny. Podpezszy z ogromnym trudem, Yennefer przegramolia si przez cembrowin i z pluskiem wwalia do sadzawki. Zakrztusia si, zacza parska, kaszle i plu, wreszcie, rozgarniajc lilie wodne, dobrna na czworakach do marmurowej najady i usiada, opierajc si plecami o cok posgu. Woda sigaa jej do piersi. Francesca... wybekotaa, dotykajc obsydianowi gwiazdy na szyi i patrzc na elfk nieco przytomniejszym wzrokiem. Ty... Ja. Co pamitasz? Spakowaa mnie... Cholera, spakowaa mnie? Spakowaam i rozpakowaam. Co pamitasz? Garstang... Elfy. Ciri. Ty. I piset cetnarw, ktre nagle zwaliy mi si na gow... Teraz ju wiem, co to byo. Kompresja artefaktowa... Pami funkcjonuje. To dobrze. Yennefer opucia gow, spojrzaa midzy swoje uda, nad ktrymi przemykay zote rybki. Ka potem zmieni wod w sadzawce, Enid zamamrotaa. Wanie wysikaam si do niej. Drobiazg umiechna si Francesca. Zwr jednak uwag, czy w wodzie nie wida krwi. Zdarza si, e kompresja niszczy nerki.

166

Tylko nerki? Yennefer wzia ostrony wdech We mnie nie ma chyba jednego zdrowego organu... Przynajmniej tak si czuj. Do diaba, Enid, nie wiem, czym zasuyam sobie na taki traktament... Wyjd z sadzawki. Nie. Dobrze mi tu. Wiem. Dehydracja. Degradacja. Degrengolada! Dlaczego mi to zrobia? Wyjd, Yennefer. Czarodziejka wstaa z trudem, oburcz przytrzymujc si marmurowej najady. Strzsna z siebie nenufary, silnym szarpniciem rozdara i zwleka ociekajc wod sukni, naga stana przed fontann, pod tryskajcymi strumieniami. Opukawszy si i napiwszy, wysza z sadzawki, usiada na brzegu basenu, wya wosy, rozejrzaa si. Gdzie ja jestem? W Dol Blathanna. Yennefer wytara nos. Draka na Thanedd jeszcze trwa? Nie. Skoczya si. Ptora miesica temu. Musiaam ci bardzo skrzywdzi powiedziaa po chwili Yennefer. Musiaam zdrowo zale ci za skr, Enid. Ale moesz uzna nasze rachunki za wyrwnane. Zemcia si godnie, cho moe troch zbyt sadystycznie. Nie moga ograniczy si do podernicia mi garda? Nie mw gupstw elfka skrzywia usta. Spakowaam ci i wyniosam z Garstangu, by ocali ci ycie. Wrcimy do tego, ale pniej nieco. Prosz, oto rcznik. Oto przecierado. Now sukni dostaniesz po kpieli. W stosownym miejscu, w wannie z ciep wod. Ju wystarczajco zaszkodzia zotym rybkom. ***** Ida Emean i Francesca piy wino. Yennefer pia glukoz i sok z marchwi. W ogromnych ilociach. Podsumujmy powiedziaa, wysuchawszy relacji Franceski. Nilfgaard podbi Lyri, do spki z Kaedwen rozebra Aedirn, spali Vengerberg, zhodowa Verden, wanie podbija Brugge i Sodden. Vilgefortz znik bez ladu. Tissaia de Vries popenia samobjstwo. A ty zostaa krlow Doliny Kwiatw, cesarz Emhyr koron i berem odwdziczy ci si za moj Ciri, ktrej tak dugo poszukiwa, a ktr teraz ma i wykorzysta wedle woli i zachcianki. Mnie spakowaa i przez ptora miesica trzymaa w pudeku jako statuetk z nefrytu. I zapewne spodziewasz si, e ci za to podzikuj. Wypadaoby odrzeka chodno Francesca Findabair. Na Thanedd by niejaki Rience, ktry za punkt honoru postawi sobie zadanie ci powolnej i okrutnej mierci, a Vilgefortz obieca mu to umoliwi. Rience ugania si za

167

tob po caym Garstangu. Ale nie znalaz, bo ju bya nefrytow figurynk za moim dekoltem. I byam t figurynk czterdzieci siedem dni. Tak. Ja za, pytana, mogam spokojnie odpowiada, e Yennefer z Vengerbergu nie ma w Dol Blathanna. Pytano wszak o Yennefer, nie o statuetk. Co si zmienio, e wreszcie zdecydowaa si rozpakowa mnie? Wiele. Zaraz ci to wyjani. Przedtem wyjanisz mi co innego. Na Thanedd by Geralt. Wiedmin. Pamitasz, przedstawiam ci go w Aretuzie. Co z nim? Uspokj si. yje. Jestem spokojna. Mw, Enid. Twj Wiedmin powiedziaa Francesca w cigu jednej tylko godziny zrobi wicej ni niejeden przez cae ycie. Nie rozwodzc si: zama nog Dijkstrze, uci gow we Artaudowi Terranovie i bestialsko zarba okoo dziesiciu Scoia'tael. Ach, byabym zapomniaa: obudzi jeszcze niezdrowe podniecenie Keiry Metz. Straszne Yennefer wykrzywia si przesadnie. Ale Keira dosza ju chyba do siebie? Nie ywi chyba do niego urazy? To, e podnieciwszy j, nie wychdoy, wynikao z ca pewnoci z braku czasu, nie z brakli szacunku. Zapewnij j o tym w moim imieniu. Sama bdziesz miaa okazj to uczyni powiedziaa chodno Stokrotka z Dolin. I to wkrtce. Wrmy jednak: do spraw, wzgldem ktrych nieudolnie udajesz obojtno. Twj Wiedmin tak zapali si do obrony Ciri, e postpi bardzo nierozsdnie. Rzuci si na Vilgefortza. A Vilgefortz zmasakrowa go. To, e nie zabi, wynikao z pewnoci z braku czasu, nie z braku stara. I co? Nadal bdziesz udawa, e nic ci to nie wzrusza? Nie grymas na ustach Yennefer przesta wyraa szyderstwo. Nie, Enid. Wzrusza mnie to. Wkrtce nie ktre osoby bliej zapoznaj si z moim wzruszeniem. Masz na to moje sowo. Tak, jak wczeniej drwin, tak teraz Francesca nie przeja si grob. Triss Merigold teleportowaa skatowanego wiedmina do Broklionu powiedziaa. Z tego, co wiem, driady lecz go tam nadal. Ma si ju podobno dobrze, ale lepiej, by nie wychyla stamtd nosa. Tropi go agenci Dijkstry i wywiady wszystkich krlw. Ciebie zreszt te. Czyme zasuyam sobie na takie wyrnienie? Ja przecie niczego Dijkstrze nie zamaam... Ach, nie mw, sama zgadn. Znikam z Thanedd bez ladu. Nikt nie domyla si, e wyldowaam w twojej kieszeni, zredukowana i spakowana. Wszyscy s przekonani, e uciekam do Nilfgaardu wraz z moimi wsplnikami spiskowcami. Wszyscy oprcz faktycznych spiskowcw, ma si rozumie, ale ci nikogo nie wyprowadz z bdu. Wszake trwa wojna, dezinformacja to or, ostrze ktrego zawsze musi by dobrze wycelowane. A teraz, po czterdziestu siedmiu dniach, przyszed czas, by ora uy. Mj dom 168

w Vengerbergu spalony, jestem poszukiwana. Nic, tylko przysta do komanda Scoia'tael. Lub w inny sposb wczy si do walki o wolno elfw. Yennefer ykna soku z marchwi, wpia wzrok w oczy wci zachowujcej spokj i cisz Idy Emean aep Sivney. Co, pani Ido? Pani wolna Aen Seidhe z Gr Sinych? Trafnie odgaduj pisany mi los? Czemu to milczy pani niby gaz? Ja, pani Yennefer odrzeka rudowosa elika milcz gdy nie mam nic sensownego do powiedzenia. Zawsze to lepiej, ni snu nieuzasadnione przypuszczenia i maskowa niepokj gadulstwem. Przejd do rzeczy, Enid. Wyjanij pani Yennefer, o co chodzi. Zamieniam si w such Yennefer dotkna palcami obsydianowej gwiazdy na aksamitce. Mw, Francesca. Stokrotka z Dolin oparta podbrdek na zczonych doniach. Dzi oznajmia jest druga noc, od kiedy ksiyc jest w peni. Za ma chwil teleportujemy si do zamku Mentecalvo, siedziby Filippy Eilhart. Wemiemy udzia w posiedzeniu organizacji, ktra powinna ci zainteresowa. Zawsze wszak bya zdania, e magia stanowi warto najwysz, stojc powyej wszelkich podziaw, sporw, wyborw politycznych, osobistych interesw, answ, sentymentw i animozji. Ucieszy ci zapewne wie, niedawno powsta zrb instytucji, co w rodzaju tajnej loy, powoanej wycznie do obrony interesw magii, majcej dopilnowa, by magia zajmowaa w hierarchii sprw rnych nalene jej miejsce. Korzystajc z przywileju rekomendowania nowych czonkw wspomnianej loy, pozwoliam sobie wzi pod uwag dwie kandydatury: Idy Emean aep Sivney i twoj. C za nieoczekiwany zaszczyt i awans zadrwia Yennefer. Z magicznego niebytu wprost do tajnej, elitarnej i wszechmocnej loy. Stojcej ponad osobistymi ansami i resentymentami. Tylko czy ja aby si nadaj? Czy znajd w sobie do siy charakteru, by wyzby si answ wzgldem osb, ktre odebray mi Ciri, skatoway nieobojtnego mi mczyzn, a mnie sam... Jestem pewna przerwaa elfka e znajdziesz w sobie do siy charakteru, Yennefer. Znam ci i wie e nie brakuje ci takiej siy. Nie brakuje ci te ambny, ktra winna rozwiewa wtpliwoci co do spotykajcego ci zaszczytu i awansu. Jeli jednak tego chcesz, powiesi wprost: rekomenduj, ci do loy, bo uwaam za osob, ktra na to zasuguje i moe wydatnie przysuy sprawie. Dzikuj szyderczy umieszek ani myla znika z ust czarodziejki. Dzikuj, Enid. Zaiste, czuj, jak rozpieraj mnie ambicja, pycha i samouwielbienie. Gotowam pkn lada moment. I to zanim jeszcze zaczn si zastanawia, dlaczego miast mnie nie rekomendujesz do owej loy jeszcze jednego elfa z Dol Blathanna lub elfki z Gr Sinych. W Montecalvo odrzeka zimno Francesca dowiesz si, dlaczego. Wolaabym zaraz. Powiedz jej mrukna Ida Emean. 169

Chodzi o Ciri powiedziaa po chwili zastanowienia Francesca, unoszc na Yennefer swe nieprzeniknione oczy. Loa interesuje si ni, a nikt nie zna tej dziewczyny tak dobrze jak ty. Reszty dowiesz si na miejscu. Zgoda Yennefer energicznie podrapaa si w opatk. Wysuszona kompresj skra wci swdziaa j nieznonie. Powiedz mi tylko, kto jeszcze wchodzi w skad owej loy? Oprcz was i Filippy? Margarita Laux-Antille, Triss Merigold i Keira Metz. Sheala de Tancarville z Koviru. Sabrina Glevissig. I dwie czarodziejki z Nilfgaardu. Internacjonalna rzeczpospolita babska? Mona to tak nazwa. One zapewne wci uwaaj mnie za wsplniczk Vilgefortza. Zaakceptuj mnie? Zaakceptoway mnie. O reszt postarasz si sama. Bdziesz poproszona o zrelacjonowanie twych zwizkw z Ciri. Od samego pocztku, ktry za spraw twego wiedmina mia miejsce przed pitnastoma laty w Cintrze, a do wydarze sprzed ptora miesica. Szczero i prawdomwno bd absolutnie konieczne. I potwierdz lojalno wobec konwentu. Kto powiedzia, e jest co potwierdza? Nie za wczenie mwi o lojalnoci? Nie znam nawet statutu i programu tej damskiej midzynarodwki... Yennefer elfka lekko zmarszczya regularne brwi. Rekomenduj ci do loy. Ale nie mam zamiaru zmusza do czegokolwiek. A zwaszcza do lojalnoci. Masz wybr. Domylam, si, jaki. Dobrze si domylasz. Ale wci jest to wybr wolny. Ze swej strony gorco jednak namawiam, by wybraa lo. Wierz mi, w ten sposb pomoesz twojej Ciri o wiele skuteczniej, ni rzucajc si na olep w wir wydarze, na co, jak mniemam, masz wielk ochot. Ciri grozi mier. Uratowa moe j tylko nasze solidarne dziaanie. Gdy wysuchasz tego, co bdzie powiedziane w Montecalvo, przekonasz si, e mwiam prawd... Yennefer, nie podobaj mi si byski, ktre widz w twoich oczach. Daj mi sowo, e nie bdziesz prbowa ucieczki. Nie pokrcia gow Yennefer, przykrywajc doni gwiazd na aksamitce. Nie dam, Francesca. Chciaabym lojalnie ci uprzedzi, moja droga. Wszystkie stacjonarne portale Montecalvo maj blokad paczc. Kady, kto bez przyzwolenia Filippy chciaby tam wej albo stamtd wyj, lduje w loszku o cianach wyoonych dwimerytem. Wasnego teleportu nie otworzysz, nie dysponujc komponentami. Twojej gwiazdy nie chc ci odbiera, bo musisz by w peni wadz umysowych. Ale jeeli sprbujesz figli... Yennefer, ja nie mog pozwoli... Loa nie moe pozwoli, by szaleczo i samotnie pognaa ratowa Ciri i szuka zemsty. Ja wci mam twoj matryc, mam algorytm 170

zaklcia. Zredukuj ci i spakuj znowu w nefrytow statuetk. Jeli bdzie trzeba, na kilka miesicy. Albo lat. Dziki za ostrzeenie. Ale sowa nie dam ci i tak. ***** Fringilla Vigo nadrabiaa min, ale bya zdenerwowana i spita. Sama niejednokrotnie gania modych nilfgaardzkich magikw za bezkrytyczne uleganie stereotypowym opiniom i wyobraeniom, sama regularnie wymiewaa trywialny, namalowany przez plotk i propagand wizerunek typowej czarodziejki z Pnocy sztucznie piknej, aroganckiej, prnej i zepsutej do granic perwersji, a czsto i poza te granice. Teraz jednak, im bardziej kolejne przesiadki w teleportach przybliay j do zamku Montecalvo, tym silniej szarpaa ni niepewno, co te zastanie na miejscu zjazdu tajemniczej loy. I co j tam czeka. Rozbrykana imaginacja podsuwaa obrazy zabjczo urodziwych kobiet z diamentowymi koliami na obnaonych piersiach z ukarminowanymi sutkami, kobiet o wilgotnych ustach i oczach byszczcych od alkoholu i narkotykw. Oczyma wyobrani Fringilla widziaa ju, jak obrady sekretnego konwentu zamieniaj si w dzik i rozpasan orgi z uyciem frenetycznej muzyki, afrodyzjakw, niewolnikw pici obojga i wyszukanych akcesoriw. Ostatni teleport zostawi j midzy dwiema kolumnami z czarnego marmuru, z suchoci w ustach, zawicym wiatrem magii w oczach i rk kurczowo zacinit na szmaragdowym naszyjniku, wypeniajcym karo dekoltu. Obok zmaterializowaa si Assire var Anahid, takie zauwaalnie zdenerwowana. Fringilla miaa jednak podstawy przypuszcza, e przyjacik peszy nowy i nietypowy dla niej strj: niewymylna, ale bardzo elegancka suknia w kolorze hiacyntu, uzupeniona malutk i skromn koli z aleksandrytw. Zdenerwowanie pryso momentalnie. W wielkiej, jasnej od magicznych lampionw sali byo chodno i cicho. Nigdzie nie dao si zauway nagiego Murzyna, walcego w bben, ani plsajcych na stole dziewczt z cekinami na wzgrkach onowych, nie wyczuwao si zapachu haszyszu i kantarydy. Nilfgaardzkie czarodziejki zostay natychmiast powitane przez Filipp Eilhart, pani zamku, strojn, powan, uprzejm i rzeczow. Inne obecne czarodziejki zbliyy si i przedstawiy, a Fringilla odetchna z ulg. Magiczki z Pnocy byy pikne, kolorowe i skrzyy si od biuterii, ale w podkrelonych stonowanym makijaem oczach nie byo ladu ani rodkw odurzajcych, ani nimfomanii. adna te nie miaa odkrytych piersi. Wrcz przeciwnie, dwie byy niezwykle skromnie zapite pod szyj surowa, odziana w czer Sheala de Tancaryille i modziutka Triss Merigold o bkitnych oczach i przepiknych kasztanowych wosach. Ciemna Sabrina Glevissig oraz blondynki Margarita Laux-Antille i Keira Metz nosiy dekolty, ale niewiele gbsze od dekoltu Fringilli. Oczekiwanie na inne uczestniczki konwentu wypenia grzeczna konwersacja, podczas ktrej wszystkie miay okazje powiedzie co o sobie, a taktowne 171

stwierdzenia i uwagi Filippy Eilhart szybko i zrcznie amay lody, cho jedynym lodem w okolicy by ten na bufecie, na ktrym pitrzya si gra ostryg. Innych lodw nie wyczuwao si. Sheala de Tancarville, badaczka, natychmiast znalaza mnstwo wsplnych tematw z badaczk Assire var Anahid, Fringilla za szybko nabraa sympatii do wesoej Triss Merigold. Konwersacji towarzyszyo akome pochanianie ostryg. Nie jada jedynie Sabrina Gleyissig, nieodrodna cra kaedweskich puszcz, ktra pozwolia sobie wyrazi pogardliw opini o olizgych paskudztwach i ochot na kawaek zimnej sarniny ze liwkami. Filippa Eilhart, miast zareagowa na obraz wyniosym chodem, pocigna za sznur dzwonka, a po chwili mao rzucajca si w oczy i bezszelestna suba dostarczya misiwo. Zdumienie Fringilli byo ogromne. C, pomylaa, co kraj, to obyczaj. Teleport midzy kolumnami rozbysn i syszalnie zawibrowa. Na twarzy Sabriny Glevissig odmalowao si bezbrzene zdumienie. Keira Metz upucia na ld ostryg i n. Triss stumia westchnienie. Z portalu wyoniy si trzy czarodziejki. Trzy elfki. Jedna o wosach w kolorze ciemnego zota, jedna cynobroruda i jedna kruczoczarna. Witaj, Francesca powiedziaa Filippa. W jej gosie nie sycha byo emocji, ktr wyraay oczy, szybko jednak zmruone. Witaj, Yennefer. Otrzymaam przywilej obsadzenia dwch foteli powiedziaa melodyjnie nazwana Francesk zotowosa elfka, niewtpliwie zauwaajc zdumienie Filippy. Oto moje kandydatki. Znana wszystkim Yennefer z Vengerbergu. I pani Ida Emean aep Sivney, Aen Saevheme z Gr Sinych. Ida Emean skonia lekko rud gow, zaszelecia powiewn onkilow sukni. Tusz rozejrzaa si Francesca e ju jestemy w komplecie? Brakuje tylko Vilgefortza sykna cicho, lecz z wyran zoci Sabrina Glevissig, patrzc koso na Yennefer. I ukrytych w podziemiach Scoia'tael mrukna Keira Metz. Triss zmrozia j wzrokiem. Filippa dokonaa prezentacji. Fringilla z ciekawoci przyjrzaa si Francesce Findabair, Enid an Gleanna, Stokrotce z Dolin, synnej krlowej Dol Blathanna, wadczyni elfw, ktre niedawno odzyskay swj kraj. Pogoski o urodzie Franceski, stwierdzia Fringilla, nie byy przesadzone. Rudowosa i wielkooka Ida Emean wzbudzia wyrane zainteresowanie wszystkich, nie wyczajc obu magiczek z Nilfgaardu. Wolne elfy z Gr Sinych nie utrzymyway adnych stosunkw nie tylko z ludmi, ale nawet z yjcymi bliej ludzi pobratymcami. A nieliczni wrd wolnych elfw Aen Saevherne Wiedzcy, byli blisk legendzie enigm. Mao kto, nawet wrd elfw, mg pochwali si bliszym kontaktem z Aen Saevheme. Ida wyrniaa si w grupie nie tylko kolorem wosw. W jej biuterii nie byo ani uncji kruszcu, ani karata kamienia nosia wycznie pery, korale i bursztyny. 172

rdem najwikszych emocji bya jednak w sposb oczywisty trzecia przybya czarodziejka, Yennefer, kruczowosa, odziana w czer i biel, wbrew pierwszemu wraeniu nie bdca elfk. Jej pojawienie si w Montecalvo musiao by potnym i nie dla wszystkich miym zaskoczeniem. Fringilla czua bijc od niektrych magiczek aur antypatii i wrogoci. Gdy przedstawiano jej niligaardzkie czarodziejki, Yennefer zatrzymaa na Fringilli fiokowe oczy. Oczy byy zmczone i podkrone, nawet makija nie by w stanie tego ukry. My si znamy stwierdzia, dotykajc przypitej do aksamitki gwiazdy z obsydianu. W sali zapada nagle cika, pena wyczekiwania cisza. Widziaymy si ju powtrzya Yennefer. Nie przypominam sobie Fringilla wytrzymaa spojrzenie. Nie dziwi si. Ja jednak mam dobr pami do twarzy i sylwetek. Widziaam ci ze wzgrza Sodden. A zatem nie moe by mowy o pomyce Fringilla Vigo dumnie uniosa gow, powioda oczami po wszystkich. Byam pod wzgrzem Sodden. Filippa Eilhart uprzedzia odpowied. Ja te tam byam powiedziaa. Te niejedno pamitam. Nie wydaje mi si jednak, by nadmierne wysilanie pamici i niepotrzebne grzebanie w niej mogo przynie nam jakkolwiek korzy tutaj, w tej sali. Temu, co zamierzamy tu przedsiwzi, bardziej posu zapomnienie, wybaczenie i pojednanie. Zgadzasz si ze mn, Yennefer? Czarnowosa czarodziejka odrzucia z czoa krte loki. Gdy dowiem si wreszcie, co zamierzacie tu przedsibra odrzeka powiem ci, Filippa, z czym si zgadzam. A z czym nie. W takim razie najlepiej bdzie, jeli rozpoczniemy bez zwoki. Prosz panie o zajcie miejsc. Miejsca przy okrgym stole oprcz jednego byy oznaczone. Fringilla siedziaa obok Assire var Anahid, majc po prawej wanie owo wolne krzeso, oddzielajca j od Sheali de Tancaryille, za ktr zajy miejsca Sabina Glevissig i Keira Metz. Na lewo od Assire siedziaa Ida Emean, Francesca Findabair i Yennefer. Dokadnie naprzeciw Assire usadowia si Filippa Eilhart, majca po prawej Margarit Laux-Antille, a po lewej Triss Merigold. Wszystkie krzesa miay porcze rzebione w ksztaty sfinksw. Filippa rozpocza. Powtrzya powitanie i natychmiast przesza do rzeczy Fringilla, ktrej Assire zdaa szczegow relacj o poprzednim zebraniu oy, nie dowiedziaa si ze wstpu niczego nowego. Nie zaskoczyy jej rwnie ani zoone przez wszystkie czarodziejki deklaracje o przystpieniu do konwentu, ani pierwsze gosy w dyskusji. Bya jednak lekko speszona, albowiem te pierwsze gosy dotyczyy wojny, jak Cesarstwo prowadzio z Nordlingami, a zwaszcza cakiem niedawno rozpocztej operacji w Sodden i Brugge, w trakcie ktrej wojska cesarskie 173

stary si zbrojnie z armi Temerii. Mimo zakadanej apolitycznoci konwentu, czarodziejki nie byy w stanie ukry swych pogldw. Niektre ewidentnie niepokoia obecno Nilfgaardu u bram. Fringilla doznawaa mieszanych uczu. Zakadaa, e osoby tak wyksztacone powinny rozumie, e Cesarstwo niesie na Pnoc kultur, dobrobyt, porzdek i stabilno polityczn. Z drugiej za strony nie wiedziaa, jak sama reagowaaby, gdyby to do jej domu zbliay si obce wojska. Filippa Eilhart najwyraniej miaa jednak do dystorsji o sprawach militarnych. Wyniku wojny nikt nie jest w stanie przewidzie powiedziaa. Co wicej, przewidywanie takie pozbawione jest sensu. Spjrzmy wreszcie na t rzecz chodnym okiem. Po pierwsze, wojna nie jest a tak wielkim zem. Bardziej obawiaabym si skutkw przeludnienia, ktre na tym etapie rozwoju rolnictwa i przemysu oznaczaoby totaln klsk godu. Po drugie, wojna to kontynuacja polityki wadcw. Ilu z obecnie rzdzcych bdzie yo za lat sto? aden, to oczywiste. Ile dynastii przetrwa? Nie sposb przewidzie. Dzisiejsze spory terytorialne, dynastyczne, dzisiejsze ambicje i dzisiejsze nadzieje bd za sto lat prochem i pyem na kronikach. Ale jeli my si nie zabezpieczymy, jeli damy si wcign w wojn, z nas te zostanie proch i py. Jeeli natomiast spojrzymy nieco ponad sztandary, jeli zamkniemy uszy na bojowe i patriotyczne okrzyki, przetrwamy. A musimy przetrwa. Musimy, bo ponosimy odpowiedzialno. Nie wobec krlw i ich partykularnych, zawonych do jednego krlestwa interesw. My odpowiadamy za wiat. Za postp. Za zmiany, ktre ten postp niesie. Odpowiadamy za przyszo. Tissaia de Vries ujaby to inaczej powiedziaa Francesca Findabair. Jej zawsze chodzio o odpowiedzialno wobec zwykych, prostych ludzi. Nie w przyszoci, ale tu i teraz. Tissaia de Vries nie yje. Gdyby ya, byaby wrd nas. Zapewne umiechna si Stokrotka z Dolin. Ale nie myl, by zgodzia si z teori o wojnie jako remedium na klsk godu i przeludnienia. Zwrcie uwag na to ostatnie sowo, szanowne konfraterki. Obradujemy uywajc jzyka wsplnego, majcego uatwi porozumienie. Ale dla mnie jest to jzyk obcy. Coraz bardziej obcy. W jzyku mojej matki nie ma sowa: przeludnienie, a sowo: przeelfienie byoby neologizmem. Nieodaowanej pamici Tissaia de Vries przejmowaa si losem zwykych ludzi. Jeeli chodzi o mnie, to nie mniej wany jest los zwykych elfw. Chtnie przyklasnabym idei wybiegania myl w przyszo i traktowania dnia dzisiejszego jako efemerydy. Ale z przykroci stwierdzam, e dzie dzisiejszy warunkuje jutrzejszy, a bez jutra nie bdzie przyszoci. Dla was, ludzi, mieszny jest moe pacz nad krzakiem bzu, ktry spon w czasie wojennej zawieruchy, wszake bzu nie zabraknie, nie bdzie tego, bdzie inny, a nie bdzie bzu, c, bdzie akacja. Wybaczcie botaniczne metafory. Ale przyjnmcie askawie do wiadomoci e to, co dla was, ludzi, jest kwesti polityki, dla nas elfw, jest kwesti fizycznego przetrwania. 174

Polityka mnie nie interesuje owiadczya gono Margarita Laux-Antille, rektorka akademii magicznej. Ja po prostu nie ycz sobie, by dziewczta, ktrych edukacji si powiciam, wykorzystywano jako kondotiera mydlc im oczy sloganami o mioci ojczyzny. Ojczyzn tych dziewczt jest magia, tego ich ucz. Jeeli moje dziewczta kto zaangauje w wojn, postawi na nowym wzgrzu Sodden, to one bd przegrane niezalenie od wyniku na polu bitwy. Rozumiem twoje zastrzeenia Enid, ale mamy si zajmowa przyszoci magii, nie problemami rasowymi. Mamy zajmowa si przyszoci magii powtrzya Sabrina Glevissig. Ale przyszo magii warunkuje status czarodziejw. Nasz status. Nasze znaczenie. Rol, jak speniamy w spoeczestwie. Zaufanie, szacunek i wiarygodno, powszechna wiara w nasz przydatno, w to e magia jest niezbdna. Stojca przed nami alternatywa zdaje si prosta: albo utrata statusu i izolacja w wieach z koci soniowej, albo suba. Suba nawet na wzgorzach Sodden, nawet jako kondotierki... Albo jako suce i dziewki na posyki? Triss Merigold odrzucia z ramienia swe pikne wosy. Ze zgitym karkami, gotowe do posug na kade kiwnicie cesarskiego palca? Bo wszake tak rol przydzieli nam Pax Nilfe gaardiana, jeli powszechnie zapanuje. Jeli zapanuje powiedziaa z naciskiem Filippa. My nie mamy alternatywy. My musimy suy. Ale magii. Nie krlom i cesarzom, nie ich dzisiejszej polityce. Nie sprawom rasowej integracji, bo ta rwnie poddana jest dzisiejszym celom politycznym. Nasz konwent, drogie panie, nie po to zosta powoany, bymy dopasowyway fflt do dzisiejszej polityki i codziennych zmian na linii frontu. Nie po to, bymy gorczkowo szukay rozwiza adekwatnych do danej sytuacji, zmieniajc kolor skry kameleonim sposobem. Rola naszej loy winna by aktywna. I cakiem odwrotna. Realizowana wszystkimi dostpnymi nam sposobami. Jeli dobrze pojmuj uniosa gow Sheala de Tancarville namawiasz nas do aktywnego wpywania na bieg wydarze. Wszystkimi sposobami. Rwnie bezprawnymi? O jakim prawie mwisz? O tym dla maluczkich? O tym zapisanym w kodeksach, ktre same opracowaymy i podyktowaymy krlewskim jurystom? Nas obliguje tylko jedno prawo. Nasze! Rozumiem umiechna si czarodziejka z Koviru. Wpyniemy zatem aktywnie na bieg wydarze. Jeli polityka wadcw bdzie nam nie po myli, zwyczajnie j zmienimy. Tak, Filippo? A moe lepiej od razu obali tych koronowanych durniw, zdetronizowa ich i przepdzi? Moe od razu przej wadz? Sadzaymy ju na tronach wygodnych nam wadcw. Bd nasz polega na tym, e nie sadzaymy na tronie magii. Nigdy nie dawaymy magii wadzy absolutnej. Czas naprawi ten bd. 175

Masz oczywicie na myli siebie? Sabrina Glevissig przechylia si przez st. Oczywicie na tronie Redanii? Jej wysoko Filippa Pierwsza? Z Dijkstr jako ksiciem maonkiem? Nie mam na myli siebie. Nie mam na myli krlestwa Redanii. Mam na myli wielkie Krlestwo Pnocy, w ktre rozwinie si dzisiejsze Krlestwo Koviru. Imperium, ktrego sia rwna bdzie sile Nilfgaardu, dziki czemu koyszce si w tej chwili szale wagi wiata stan wreszcie w rwnowadze. Imperium, rzdzone przez magi, ktr my wyniesiemy na tron, enic nastpc kovirskiego tronu z czarodziejk. Tak, dobrze syszycie, drogie konfraterki, spogldacie we waciwym kierunku. Tak, tu, za tym stoem, na tym wanie pustym miejscu posadzimy dwunast czarodziejk loy. A potem posadzimy j na tronie. Milczenie, ktre zapado, przerwaa Sheala de Tancarville. Projekt w rzeczy samej ambitny powiedziaa z nutk szyderstwa w gosie. W rzeczy samej godny nas wszystkich, jak tu siedzimy. Cakowicie uzasadnia powoanie do ycia takiego konwentu. Wszake uwaczayby nam zadania mniej szczytne, choby chwiejce si na granicy realnoci i wykonalnoci. Byoby to tak, jakby wbija gwodzie astrolabi. Nie, nie, lepiej od razu stawia sobie zadania cakowicie niewykonalne. Dlaczego niewykonalne? Zlituj si, Filippa powiedziaa Sabrina Glevissig aden z krlw nigdy nie polubi czarodziejki, adne spoeczestwo nie zaakceptuje czarodziejki na tronie. Na przeszkodzie stoi odwieczny zwyczaj. Moe ten zwyczaj jest niemdry, ale jest. Istniej te dodaa Margarita Laux-Antille przeszkody natury, powiedziaabym, technicznej. Osoba, letnia mona by skojarzy z domem kovirskim, musiaaby spenia szereg warunkw, tak z naszego punktu widzenia, jak i z punktu widzenia domu kovirskiego wanie. Warunki te wykluczaj si wzajemnie, przecz sobie w oczywisty sposb. Nie zauwaasz tego, Filippo? Dla nas powinna to by osoba magicznie wyszkolona, cakowicie oddana sprawie magii, rozumiejca swoj rol i zdolna gra j zrcznie, niezauwaalnie, bez podejrze. Bez dyrygentw i suflerw, bez jakich stojcych w cieniu szarych eminencji, przeciw ktrym zawsze, przy pierwszym przewrocie, zwraca si gniew rokoszan. Musi to by zarazem osoba, ktr Kovir sam, bez widocznego nacisku z naszej strony, wybierze na on nastpcy tronu. To oczywiste. A jak mylisz, kogo wybierze nie naciskany Kovir? Dziewczyn z krlewskiego rodu, majc w yach krlewsk krew od pokole. Dziewczyn modziutk, odpowiedni dla modego ksicia. Dziewczyn, ktra moe rodzi, bo tu chodzi o dynasti. Tak ustawiona poprzeczka wyklucza ciebie, Filippo, wyklucza mnie, wyklucza nawet Keir i Triss, najmodsze wrd nas. Wyklucza te wszystkie adeptki z mojej szkoy, ktre zreszt i dla nas s mao ciekawe, 176

bo to pczki o niewiadomym wci jeszcze kolorze patkw, nie do pomylenia jest, by ktrakolwiek moga zasi na dwunastym, pustym miejscu za tym stoem. Innymi sowy, nawet gdyby cay Kovir oszala i by skonny zaakceptowa maestwo krlewicza z czarodziejk, nie znajdziemy takiej czarodziejki. Kto wic ma by ow Krlow Pnocy? Dziewczyna z krlewskiego rodu odrzeka spokojnie Filippa. W yach ktrej pynie krew krlewska, krew kilku wielkich dynastii. Modziutka i zdolna rodzi. Dziewczyna o niebywaych zdolnociach magicznych i wieszczych, nosicielka zwiastowanej przepowiedniami Starszej Krwi. Dziewczyna, ktra piewajco graa bdzie swoj rol bez dyrygentw, suflerw, poplecznikw i szarych eminencji, bo tego chce jej przeznaczenie. Dziewczyna, ktrej faktyczne zdolnoci znane s i bd znane tylko nam. Cirilla, crka Pavetty z Cintry, wnuczka Lwicy Calanthe. Starsza Krew, Lodowy Pomie Pnocy, Niszczycielka i Odnowicielka, nadejcie ktrej wyprorokowano ju przed setkami lat. Ciri z Cintry, Krlowa Pnocy. I jej krew, z ktrej narodzi si Krlowa wiata. ***** Na widok wypadajcych z zasadzki Szczurw dwch eskortujcych karet jedcw natychmiast zawrcio i rzucio si do ucieczki. Nie mieli szans. Giselher z Reefem i Iskr odcili im odwrt i po krtkiej walce zarbali bez ceregieli. Na dwch pozostaych, gotowych desperacko broni zaprzonej w czwrk tarantw karety, wpadli Kayleigh, Asse i Mistle. Ciri poczua rozczarowanie i przemon zo. Nie zostawiono jej nikogo. Zanosio si na to, e nie bdzie miaa kogo zabi. Ale by jeszcze jeden jedziec, jadcy przed karet jako laufer, lekkozbrojny, na szybkim koniu. Mg uciec, ale nie uciek. Zawrci, zamynkowa mieczem i pomkn wprost na Ciri. Pozwolia, by dojecha, wstrzymaa nawet lekko konia. Gdy uderzy, unoszc si w strzemionach, zwisa z sioda, zrcznie unikajc ostrza, natychmiast wynurkowaa, ostro odpychajc si od strzemienia. Jedziec by szybki i zrczny, zdoa uderzy jeszcze raz. Tym razem sparowaa ukonie, gdy miecz si zelizgn, cia jedca z dou krtko, w ki rki, zawina mieczem w fincie na twarzy gdy odruchowo zasoni gow lew rk, zwinnie odwrcia miecz w doni i chlasna go pod pach, ciosem, ktry godzinami wiczya w Kaer Morhen. Nilfgaardczyk zsun si z sioda, upad, podnis na kolana, zawy dziko gwatownymi ruchami prbujc tamowa buchajc z pocitych arterii krew. Ciri przez chwil przygldaa mu si jak zwykle zafascynowana widokiem czowieka zajadle i ze wszystkich si walczcego ze mierci. Odczekaa, a si wykrwawi. Potem odjechaa, nie ogldajc si. Byo po zasadzce. Eskorta wybita do nogi. Asse i Reef zatrzymali karet, uczepiwszy si uzd pary lejcowych. Zepchnity z prawego lejcowego fory, modziutki chopak w kolorowj liberii, klcza na ziemi, paka i woa litoci. 177

Stangret rzuci lejce i te baga zmiowania, skadajc rce jak do modlitwy. Giselher, Iskra i Mistle podgalopowali do karety, Kayleigh zeskoczy z konia i szarpn drzwiczki. Ciri podjechaa bliej, zsiada, wci trzymajc w doni pokryty krwi miecz. W karecie siedziaa gruba matrona w robronie i czepcu, obejmujca mod i przeraliwie blad dziewczyn w czarnej, zapitej pod szyj sukience z gipiurowym konierzykiem. Do sukienki, jak zauwaya Ciri, przypit bya gemma. Bardzo adna. Ale taranciki! krzykna Iskra, ogldajc zaprzg. Nakrapiatki liczne, jak z obrazka! Dostaniemy za t czwrk kilka florenw! A karetk Kayleigh wyszczerzy si do kobiety i dziewczyny pocign do miasteczka stangret i fory, naoywszy sobie szorki. A gdy bdzie pod grk, to obie paniusie pomog! Panowie zbjcy! zajczaa matrona w robronie, ktr obleny umiech Kayleigha najwyraniej przeraa bardziej ni okrwawione elazo w rku Ciri. Apeluj do waszego honoru! Nie pohabicie wszak tej modej dziewicy. Hej, Mistle zawoa Kayleigh, umiechajc si kpiarsko. Tu si, jak sysz, apeluje do twojego honoru! Zamknij gb skrzywi si Giselher, wci w siodle. Nikogo nie miesz twoje facecje. A ty uspokj si, kobieto. My jestemy Szczury. Nie wojujemy z niewiastami i nie krzywdzimy ich. Beef, Iskra, wyprzgajcie kusaki! Mistle, zap wierzchowe! I wiejemy! My, Szczury, nie wojujemy z niewiastami wyszczerzy znowu zby Kayleigh, wpatrujc si w poblad twarz dziewczyny w czarnej sukience. Czasem tylko zabawiamy si z nimi, jeli maj ch. A ty masz, panienko? Nie wierzbi ci wypadkiem midzy nkami? No, nie ma si czego wstydzi. Wystarczy kiwn gwk. Wicej szacunku! krzykna amicym si gosem dama w robronie. Jak miesz tak mwi do janie wielmonej baronwny, panie zbju! Kayleigh zarechota, po czym ukoni si przesadnie. Wybaczenia upraszam. Nie chciaem ubliy. Co, nawet spyta nie wolno? Kayleigh! zawoaa Iskra. Chod tu! Czego tam mitrysz? Pom nam taranty wyprzc! Falka! Rusz si! Ciri nie odrywaa oczu od herbu na drzwiach karety, srebrnego jednoroca w czarnym polu. Jednoroec, mylaa. Widziaam kiedy takiego jednoroca... Kiedy? W innym yciu? A moe to by tylko sen? Falka! Co z tob? Jestem Falka. Ale nie zawsze ni byam. Nie zawsze. Otrzsna si, zacia wargi. Byam niemia dla Mistle, pomylaa. Uraziam j. Musz j jako przeprosi. Postawia nog na stopniach karety, wpatrzona w gemm na sukience bladej dziewczyny. Dawaj to powiedziaa krtko. 178

Jak miesz? zachysna si matrona. Czy wiesz, do kogo mwisz? To janie urodzona baronwna Casadei! Ciri rozejrzaa si, upewnia, czy nikt nie syszy. Baronwna? sykna. Niski tytu. A nawet gdyby szczeniara bya kontess, to powinna przede mn dyga, tak by tyeczek by przy ziemi, a gwka nisko. Dawaj broszk! Na co czekasz? Mam j z ciebie zedrze razem z gorsetem? ***** Cisz, ktra po owiadczeniu Pilippy zapada przy stole, szybko zastpia wrzawa. Magiczki na wyprzdki wyraaly zdziwienie i niedowierzanie, day wyjanie. Niektre bez wtpienia wiedziay wiele o owej przewidzianej na Wadczyni Pnocy Cirilli czy Ciri, innym imi byo nieobce, ale wiedziay mniej. Fringilla Vigo nie wiedziaa nic, ale miaa podejrzenia i gubia si w domysach, krcych gwnie wok pewnego kosmyka wosw. Zagadnita pgosem Assire milczaa jednak i jej rwnie nakazaa milczenie. Gos zabieraa bowiem ponownie Filippa Eilhart. Wikszo z nas widziaa Ciri na Thanedd, gdzie swym wygoszonym w transie jasnowidzeniem narobia sporo zamieszania. Niektre z nas miay z ni bliski, a nawet bardzo bliski kontakt. Myl gwnie o tobie, Yennefer. Czas, by przemwia. Gdy Yennefer opowiadaa zgromadzonym o Ciri, Triss Merigold z uwag przygldaa si przyjacice. Yennefer mwia spokojnie i bez emocji, ale Triss znaa j zbyt dugo i zbyt dobrze. Widywaa j ju w rnych sytuacjach, rwnie w takich, ktre wywoyway stres, mczyy i wiody na granic choroby, czasem w chorob. Teraz wanie bez wtpienia Yennefer bya w takiej sytuacji. Wygldaa na przybit, zmczon i chor. Czarodziejka opowiadaa, a Triss, ktra znaa zarwno opowie, jak i osob, ktrej opowie dotyczya, dyskretnie przygldaa si wszystkim suchajcym. Zwaszcza dwm czarodziejkom z Nilfgaardu. Niezwykle odmienionej Assire var Anahid, wypielgnowanej, ale wci niepewnie czujcej si w makijau i modnej sukni. I Fringilli Vigo, tej modszej, sympatycznej, naturalnie wdzicznej i skromnie eleganckiej, o zielonych oczach i wosach czarnych jak wosy Yennefer, ale mniej bujnych, krcej ostrzyonych i gadko zaczesanych. Obie Nilfgaardki nie sprawiay wraenia zagubionych wrd zawioci historii Ciri, cho opowie Yennefer bya duga i do zagmatwana, zaczynaa si od osawionej afery miosnej Pavetty z Cintry i modzieca zakltego w Jea, mwia o roli Geralta i o Prawie Niespodzianki, o wicym wiedmina i Ciri przeznaczenin. Yennefer opowiedziaa o spotkaniu Ciri i Geralta w Brokilonie, o wojnie, o zaginiciu i odnalezieniu, o Kaer Morhen. O Riensie i tropicych dziewczyn nilfgaardzkich agentach. O nauce w wityni Melitele, o zagadkowych zdolnociach Ciri. 179

Suchaj z kamiennymi twarzami, pomylaa Trias, patrzc na Assire i Fringill. Jak sfinksy. Ale w oczywisty sposb co maskuj. Ciekawe, co. Zdziwienie, nie wiedziay bowiem, kogo to Emhyr uprowadzi do Nilfgaardu? Czy to, e wiedz o wszystkim od dawna, moe nawet lepiej ni my? Yennefer za chwil mwi bdzie o przybyciu Ciri na Thanedd, o wygoszonym w transie jasnowidzeniu, ktre narobio tyle zamieszania. O krwawej walce w Garstangu, w wyniku ktrej Geralt zosta zmasakrowany, a Ciri uprowadzona. Skoczy si wwczas czas udawania, pomylaa Triss, spadn maski. Wszyscy wiedz, e za afer na Thanedd sta Nilfgaard. A gdy wszystkie oczy skieruj si na was, Nilfgaardki, nie bdzie wyjcia, trzeba bdzie mwi. A wwczas wyjani si kilka spraw, wwczas moe i ja dowiem si wicej. Jakim sposobem Yennefer znikna z Thanedd, dlaczego pojawia si nagle tu, w Montecalvo, w towarzystwie Franceski. Kim jest i jak rol gra Ida Emean, elka, Aen Saeyheme z Gr Sinych. Dlaczego mam wraenie, e Filippa Eilhart wci mwi mniej, ni wie, cho deklaruje oddanie i wierno magii, a nie Dijkstrze, z ktrym nieustannie wymienia korespondencj. I moe dowiem si nareszcie, kim naprawd jest Ciri. Ciri, dla nich Krlowa Pnocy, a dla mnie popielatowosa wiedzminka z Kaer Morhen, o ktrej wci myl jak o modszej siostrzyczce. Fringilla Vigo syszaa co nieco o wiedminach, osobnikach zawodowo parajcych si zabijaniem potworw i bestii. Uwanie przysuchiwaa si opowieci Yennefer, wsuchiwaa w brzmienie jej gosu, obserwowaa twarz. Nie daa si zwie. Silny zwizek emocjonalny midzy Yennefer a ow tak interesujc wszystkich Ciri by oczywisty. Co ciekawe, zwizek midzy czarodziejk a wspomnianym przez ni wiedminem by rwnie oczywisty I rwnie silny. Fringilla zacza si zastanawia si, ale przeszkodziy jej podniesione gosy. Domylia si ju, e niektre z zebranych znalazy si podczas rebelii na Thanedd we wrogich obozach, wcale nie zdziwiy j zatem antypatie, odywajce za gtotoijt w postaci kliwych uwag, jakie pady nagle pod adresem relacjonujcej Yennefer. Zanosio si na ktni, ktrej jednak zapobiega Filippa Eilhart, bezceremonialnie walc otwart doni w blat, a zadzwoniy puchary i kielichy. Do! krzykna. Przymknij si, Sabrina! Nie daj si prowokowa, Francesca! Do ju o Thanedd i Garstangu. To ju historia! Historia, pomylaa z zaskakujcym uczuciem przykroci Fringilla. Ale taka, na ktr one, cho w rnych obozach, wywieray wpyw. Liczyy si. Wiedziay, co czynili i dlaczego. A my, cesarskie czarodziejki, nie wiemy nic. Faktycznie jestemy jak dziewki na posyki, pomylaa ktre wiedz, po co s posyane, ale nie wiedz, dlaczego. Dobrze, pomylaa, e powstaje ta loa. Diabli wiedz czym to si skoczy, ale dobrze, e si zaczyna. Kontynuuj, Yennefer wezwaa Filippa. 180

Nie mam nic wicej do powiedzenia zacisna wargi czarnowosa czarodziejka. Powtarzam, to Tissaia Vries rozkazaa mi przyprowadzi Ciri do Garstangu. Najatwiej zwala wszystko na nieyjcych warkna Sabrina Glevissig, ale Filippa uciszya j gwatownym gestem. Nie chciaam miesza si do tego, co stao si w Aretuzie podja Yennefer, poblada i wyranie zdenerwowana. Chciaam zabra Ciri i uciec z TtialwjSi. Ale Tissaia przekonaa mnie, e pojawienie si dziewczyny w Garstangu bdzie dla wielu szokiem, a jej wygoszone w transie prorocze jasnowidzenie zaegna konflikt. Nie zrzucam na ni winy, bo ja mylaam podobnie. Obie popeniymy bd. Mj by jednak wikszy. Gdybym zostawia Ciri pod opiek Rity... Co si stao, to si nie odstanie przerwaa Filippa. Bd zdarzy si moe kademu. Nawet Tissai de Vries. Kiedy Tissaia po raz pierwszy zobaczya Ciri? Trzy dni przed rozpoczciem zjazdu powiedziaa Margarita Laux-Antille. W Gors Velen. Ja te wtedy j poznaam. I gdy tylko j zobaczyam, od razu wiedziaam, e to niezwyka osbka! Niezwykle niezwyka odezwaa si milczca do tej pory Ida Emean aep Sivney. Skoncentrowao si w niej bowiem dziedzictwo niezwykej krwi. Hen Ichaer, Starsza Krew. Materia genetyczny przesdzajcy o niezwykych zdolnociach nosicielki. Przesdzajcy o wielkiej roli, jak odegra. Jak musi odegra. Bo tego chc elfie legendy, mity i proroctwa? spytaa z przeksem Sabrina Glevissig. Caa sprawa od pocztku trcia mi bajk i fantazj! Teraz ju wtpliwoci nie mam. Szanowne panie, proponuj zaj si dla odmiany czym powanym, racjonalnym i realnym. Chyl czoa przed trzew racjonalnoci, bdc si i rdem wielkich przewag waszej rasy umiechna si lekko Ida Emean. Jednak tu, w gronie osb zdolnych robi uytek z mocy, ktra nie zawsze poddaje si racjonalnej analizie i wytumaczeniu, nieco niestosownym wydaje mi si lekcewaenie proroctw elfw. Nasza rasa nie jest tak racjonalna i nie z racjonalnoci czerpie si. Mimo to istnieje od kilkudziesiciu tysicy lat. Materia genetyczny, zwany Starsz Krwi, o ktrym mwimy, okaza si jednak nieco mniej odporny zauwaya Sheala de Tancarrille. Nawet elfie legendy i proroctwa, ktrych wcale nie lekcewa, uznaj Starsz Krew za cakowicie zniszczon, wymar. Nieprawda, pani Ido? Nie ma ju na wiecie Starszej Krwi. Ostatni, ktra miaa j w yach, bya Lara Dorren aep Shiadhal. Wszyscy znamy legend o Larze Dorren i Cregennanie Lod. Nie wszyscy rzeka Assire var Anahid, po raz pierwszy zabierajc gos. Wasz mitologi studiowaam pobienie i nie znam tej legendy. To nie legenda powiedziaa Filippa Eilhart. To prawdziwa historia. Jest te wrd nas kto, kto doskonale zna nie tylko histori Lary i Cregennana, ale 181

i jej nastpstwa, te za z pewnoci bardzo wszystkich zamteresuj. Prosimy ci o zabranie gosu, Francesca. Z tego, co mwisz umiechna si krlowa elfka wynika, e znasz sprawy nie gorzej ni ja. Nie wykluczam. Ale jednak to ciebie prosz o wypowied. Aby przetestowa moj szczero i lojalno wobec loy kiwna gow Enid an Gleanna. Dobrze. Prosz panie o przybranie wygodnych pozycji, bo opowie nie bdzie krtka. Historia Lary i Cregennana to historia prawdziwa obecnie jednak tak obronita bajkowymi ornamentami, e mao rozpoznawalna. Istniej te olbrzymie rozbienoci midzy ludzk a elfi wersj legendy, w obu pobrzmiewaj szowinizm i nienawi rasowa. Dlatego te odrzuc ozdobniki, ogranicz si do suchych faktw. I tak, Cregennan z Lod by czarodziejem. Lara Dorren aep Shiadhal elfi magiczk, Aen Saeyheme, Wiedzc, jedn z zagadkowej nawet dla nas, elfw, nosicieli Hen Ichaer, Starszej Krwi. Przyja, a potem zwizek miosny obojga by pocztkowo z radoci powitany przez obie rasy, wkrtce jednak pojawili si wrogowie, zdecydowani przeciwnicy koncepcji poczenia ludzkiej i elfiej magii. Tak wrd elfw, jak i wrd ludzi znaleli si tacy, ktrzy uwaali to za zdrad. Byy te jakie niejasne ju dzi zatargi o charakterze osobistym, zazdro i zawi. Krtko: w wyniku uknutej intrygi Cregennan zosta zgadzony. Lara Dorren, zaszczuta i cigana, zmara z wycieczenia na jakim pustkowiu, rodzc crk. Dziecko uratowano cudem. Przygarna je Cerro, krlowa Redanii. Przeraona kltw, ktr rzucia na ni Lara, gdy Cerro odmwia jej pomocy i wypdzia na mrz wtrcia Keira Metz. Gdyby nie przygarna dziecka, miay na ni i na cay jej rd spa straszliwe klski... To wanie s bajeczne ornamenty, z ktrych zrezygnowaa Francesca przerwaa Filippa Eilhart. Trzymajmy si faktw. Prorocze zdolnoci Wiedzcych ze Starszej Krwi s faktami powiedziaa Ida Emean, unoszc oczy na Filipp. A powtarzajcy si we wszystkich wersjach legendy sugestywny motyw proroctwa daje do mylenia. Daje do dzi i dawa niegdy potwierdzia Francesca. Pogoski o kltwie Lary nie cichy, przypomniano sobie o nich nawet po siedemnastu latach, gdy przygarnita przez Cerro dziewczynka, nazwana Riannon, wyrosa na pann o urodzie zamiewajcej nawet legendarn urod matki. Przysposobiona Riannon nosia oficjalny tytu redaskiej krlewny, a interesowao si ni wiele domw panujcych. Gdy spord wielu konkurentw Bian Bon wybraa wreszcie Goidemara, modego krla Temerii, niewiele brakowao, by plotki o kltwie zniweczyy maria. Z prawdziwie jednak zwielokrotnion si pogoski poszy w lud trzy lata po lubie Goidemara i Riannon. Podczas rebelii Falki. Fringilla, ktra nigdy nie syszaa ani o Falce, ani o jej rebelii, uniosa brwi. Francesca zauwaya to. 182

Dla krlestw pnocnych wyjania byy to wydarzenia tragiczne i krwawe, do dzi ywe w pamici, cho mino ponad sto lat. W Nilfgaardzie, z ktrym podwczas Pnoc nie miaa prawie adnych kontaktw, sprawa zapewne znana nie jest, dlatego pozwol sobie skrtowo przypomnie pewne fakty. Falka bya crk Vridanka, krla Redanii. Z maestwa, ktre rozwiza, gdy w oko wpada mu pikna Cerro, ta sama, ktra pniej przygarna dziecko Lary. Zachowa si dokument, rozwlekle i zawile podajcy przyczyny rozwodu, ale zachowa si rwnie wicej mwicy portrecik pierwszej ony Vridanka, szlachcianki kovirskiej, niewtpliwie pelfki, ale o zdecydowanej przewadze cech ludzkich. Oczy szalonej eremitki, wosy topielicy i usta jaszczurki. Krtko: brzydul odesano do Koviru razem z roczn crk, Falk. I wkrtce zapomniano o jednej i drugiej. Falka podja po chwili Enid an Gleanna przypomniaa o sobie po dwudziestu piciu latach, wzniecajc powstanie i wasn jakoby rk mordujc ojca, Cerro i dwch braci przyrodnich. Zbrojna rebelia wybucha pocztkowo jako popierana przez cz temerskiej i kovirskiej szlachty walka legalnej pierworodnej o naleny jej tron, ale wkrtce przeistoczya si w wojn chopsk o ogromnym zasigu. Obie strony dopuszczay si makabrycznych okruciestw. Falka przesza do legend jako krwawy demon, w istocie prawdopodobniejsze jest, e po prostu przestaa panowa nad sytuacj i nad wci nowymi hasami, ktre wypisywano na powstaczych sztandarach. mier krlom, mier czarodziejom, mier kapanom, szlachcie, bogaczom i panom, wkrtce mier wszystkiemu, co yje, bo pranej krwi czerni nie sposb byo ju okiezna. Rebelia zacza si rozszerza na inne kraje... Nilfgaardzcy historycy pisali o tym przerwaa z wyranym przeksem Sabrina Gleyissig. A pani Assire i pani Vigo niewtpliwie czytay. Skracaj, Francesea, Przejd do Riannon i trojaczkw z Houtborga. Prosz uprzejmie. Riannon, przygarnita przez Cerro crka Lary Dorren, teraz ju ona Goidemara, krla Temerii, zostaa przypadkowo pojmana przez rebeliantw Falki i uwiziona w zamku Houtborg. W chwili pojmania bya ciarna. Zamek broni si jeszcze dugo po stumieniu buntu i po straceniu Falki, ale Goidemar wzi go wreszcie szturmem i oswobodzi on. Z trjk dzieci, dwiema dziewczynkami, ktre ju chodziy, i chopcem, ktry prbowa. Riannon bya obkana. Rozwcieczony Goidemar rozcign na torturach wszystkich jecw i ze strzpkw przerywanych wyciem zezna uoy si czytelny obraz. Falka, ktra urod przeja raczej po elfiej babce ni po matce, hojnie obdarzaa wdzikami wszystkich swych hetmanw, od szlachty po zwykych watakw i rezunw, zapewniajc tym sobie ich wierno i lojalno. Zasza wreszcie w ci i urodzia dziecko, dokadnie w tym samym czasie, gdy uwiziona w Houtborgu Riannon powia blinita. Falka rozkazaa dooy swego niemowlaka do dzieci Riannon. Jak si podobno miaa wyrazi, godne zaszczytu bycia mamkami jej bkartw s tylko krlowe, taki los czeka 183

wszystkie koronowane samiczki w nowym porzdku, ktre ona, Falka, zbuduje po zwycistwie. Problem polega na tym, e nikt, wczajc w to Riannon, nie wiedzia, ktre z trjki jest dzieckiem Falki. Domniemywano z du doz prawdopodobiestwa, e jest te jedna z dziewczynek, bo Riannon urodzia podobno dziewczynk i chopca. Powtarzam, podobno, albowiem pomimo chepliwych deklaracji Falki dzieci karmiy zwyczajne, chopskie mamki. Riannon, gdy wyleczono j wreszcie z obdu, prawie niczego nie pamitaa. Owszem, rodzia. Owszem, przynoszono jej czasami do ka i pokazywano trojaczki. Nic wicej. Wwczas wezwano czarodziejw, by zbadali trjk i ustalili, kto jest kim. Goidemar by tak zawzity, e po wykryciu bkarta Falki mia zamiar straci dziecko, i to publicznie. Do tego dopuci nie moglimy. Po stumieniu powstania na pojmanych rebeliantach dopuszczano si niewypowiedzianych bestialstw, naleao nareszcie pooy temu kres. Egzekucja mniej ni dwuletniego dziecka, wyobraacie sobie? Dopiero powstayby legendy! A ju i tak zaczynaa kry plotka, e sama Falka urodzia si potworem skutkiem kltwy Lary Dorren, co byo oczywist bzdur, Falka urodzia si, zanim jeszcze Lara poznaa Cregennana. Ale jako mao komu chciao si liczy lata. Pamflety i bzdurne dokumenty pisano i publikowano cichcem nawet w akademii oxenfurckiej. Wracam jednak do bada, ktre zleci nam Goidemar... Nam? uniosa gow Yennefer. To znaczy, komu? Tissai de Vries, Augucie Wagner, Leticii Charbonneau i Henowi Gedymdeithowi powiedziaa spokojnie Francesca. Do tego zespou doczono pniej mnie. Byam mod czarodziejk, ale czystej krwi elfk. A mj ojciec... Biologiczny, albowiem wyrzek si mnie... By Wiedzcym. Wiedziaam, co to jest gen Starszej Krwi. A taki gen odnaleziono u Riannon, gdy badalicie j, i krla przed zbadaniem dzieci stwierdzia Sheala de Tancaryille. I u dwjki dzieci, co pozwolio ujawni pozbawionego genu bkarta Falki. Jak ocalilicie dziecko przed gniewem krla? Bardzo prostym sposobem umiechna si elfka. Udawalimy niewiedz. Tumaczylimy krlowi, e sprawa jest nieatwa, e wci badamy, ale takie badania wymagaj czasu... Duo czasu. Goidemar, czowiek w gruncie rzeczy dobry i szlachetny, ochon szybko i wcale nie ponagla nas, a trojaczki rosy i biegay po paacu, wzbudzajc rado krlewskiej pary i caego dworu. Amav Fiona i Adela. Caa trjka podobna, jak trzy wrble. Przygldano im si uwanie, rzecz jasna, co i rusz powstaway podejrzenia, zwaszcza gdy ktre z dzieci narozrabiao Fiona wylaa kiedy z okna zawarto nocnika wprost na wielkiego konetabla, ten gono nazwa j diabelskim bkartem i poegna si z urzdem. Jaki czas pniej Acaavet wysmarowa schody ojem, a pewna dama dworu, gdy wkadano jej rk w upki, wyjczala co o przekltej krwi i poegnaa si z dworem. Niej urodzeni pyskacze witali si natomiast z prgierzem i kaczugiem, wszyscy zatem prdko nauczyli si trzyma jzyk za 184

zbami. Nawet pewien baron z bardzo starego rodu, ktrego Adela postrzelia w tyek z uku, ograniczy si do... Nie rozwodmy si nad psotami milusiskich ucia Filippa Eilhart. Kiedy wreszcie powiedziano Goidemarowi prawd? Nigdy mu jej nie powiedziano. Nie pyta o ni, a nam to konweniowao. Ale ktre z dzieci byo bkartem Falki, wiedzielicie? Oczywicie. Adela. Nie Fiona? Nie. Adela. Zmara na dum. Diabelski bkart, przeklta krew, crka demonicznej Falki, podczas epidemii wbrew protestom krla pomagaa kapanom w szpitalu na podgrodziu, ratowaa chore dzieci, sama zarazia si i umara. Miaa siedemnacie lat. W rok pniej jej pseudobrat Amavet wda si w romans z hrabin Ann Kameny i zosta zamordowany przez siepaczy najtych przez hrabiego. Tego samego roku umara Riannon, przybita i zaamana mierci dzieci, ktre uwielbiaa. Wwczas to Goidemar wezwa nas znowu. Ostatni bowiem ze synnych trojaczkw, krlewn Fion, interesowa si krl Cintry, Coram. Chcia jej na on dla swego syna, te Corama, ale zna krce plotki i nie chcia eni syna z moliwym bkartem Falki. Zapewnilimy go caym naszym autorytetem, e Fiona jest dzieckiem legalnym. Nie wiem, czy uwierzy, ale modzi przypadli sobie do gustu i tym sposobem crka Riannon, prapraprababka waszej Ciri, zostaa wkrtce krlow Cintry. Wnoszc do dynastii Coramw synny gen, ktry wy tropilicie nadal. Fiona powiedziaa spokojnie Enid an Gleanna nie bya nosicielk genu Starszej Krwi. Ktry my ju wwczas nazywalimy genem Lary. Jak to? Nosicielem genu Lary by Amavet, a nasz eksperyment trwa. Bo Anna Kameny, przez ktr stracili ycie kochanek i m, bdc jeszcze w aobie po obydwu powia blinita. Chopca i dziewczynk. Ojcem by niewtpliwie Amavet, bo dziewczynka bya nosicielk genu. Otrzymaa imi Muriel. Muriel Pikna otrzyca? zdziwia si Sheala de Tancarville. Duo pniej umiecha si Francesca. Z pocztku Muriel Milusia. Faktycznie, byo to milutkie, sodkie dziecko. Gdy skoczya czternacie lat, mwiono ju na ni Muriel Aksamitnooka. Niejeden w tych oczach uton. Wydano j wreszcie za Roberta hrabiego Garramone. A chopiec? Crispin. Nie nosi genu, wic nie interesowa nas. Zdaje si, e poleg na jakiej wojnie, bo tylko wojaczka mu bya w gowie. Zaraz Sabrina gwatownym ruchem rozburzya wosy. Muriel Pikna otrzyca bya przecie matk Adalii zwanej Wrk... Zgadza si potwierdzia Francesca. Ciekawa osoba, Adalia. Silne rdo, doskonay materia na czarodziejk. Niestety, nie chciaa by czarodziejk. Wolaa by krlow. A gen? spytaa Assire var Anahid. Nosia go? 185

Ciekawe, ale nie. Tak mylaam kiwna gow Assire. Gen Lary moe by przekazywany w sposb cigy tylko po linii eskiej. Jeli nosicielem jest mczyzna, gen zatraca si w drugim, najdalej w trzecim pokoleniu. Ale po tym jednak si uaktywnia rzeka Filippa Eilhart. Pozbawiona genu Adalia bya wszak matk Calanthe, a Calanthe, babka Ciri, bya przecie nosicielk genu Lary. Pierwsz po Riannon odezwaa si nagle Sheala de Tancarville. Popenilicie bd, Francesca. Byy dwa geny. Jeden, ten waciwy, by utajony, latentny, przegapilicie go u Fiony, zmyleni silnym i wyranym genem Amaveta. Ale to, co mia Amavet, nie byo genem, lecz aktywizatorem. Pani Assire ma racj. Idcy z mskiej linii aktywizator by ju u Adalii tak mao wyrany, e nie wykrylicie go. Adalia bya pierwszym dzieckiem otrzycy, nastpne z pewnoci nie miay nawet ladu aktywizatora. Latentny gen Fiony te zapewne zanikby u jej mskich, potomkw najdalej w trzecim pokoleniu. Ale nie zanik i ja wiem, dlaczego. Jasna cholera sykna przez zby Yennefer. Zgubiam si oznajmia Sabrina Gleyissig. W gszczu tej genetyki i genealogii. Francesca przysuna do siebie pater z owocami, wycigna rk, wymruczaa zaklcie. Przepraszam za icie jarmarczn psychokinez umiechna si, kac czerwonemu jabku unie si wysoko nad st. Ale za pomoc lewitujcych owocw bdzie mi atwiej wszystko objani, w tym i bd, jaki popenilimy. To czerwone jabuszko to gen Lary, Starsza Krew. Zielone jabko wyobraa gen latentny. Granat to pseudogen, aktywizator. Zaczynamy. Oto Riannon, czerwone jabuszko. Jej syn, Amavet, granat. Crka Amavete, Muriel Pikna otrzyca, i jego wnuczka Adalia, wci granaty, przy czym ostatni w zaniku. A oto druga linia Fiona, crka Riannon, zielone jabuszko. Jej syn Corbett, krl Cintry, zielony. Syn Corbetta i Elen Kaedweskiej, Dagorad, zielony. Jak zauwayycie, w dwch kolejnych pokoleniach wycznie mscy potomkowie, gen zanika, jest ju bardzo sabiutki. Na samym dole mamy oto teraz jednak granat i jabuszko zielone. Adalia, ksina Mariboru i Dagorad, krl Cintry. I crka tych dwojga, Calanthe. Czerwone jabuszko. Odrodzony, silny gen Lary. Gen Fiony kiwna gow Margarita Lauz-AntiIIe spotka si z aktywizatorem Amaveta poprzez maeski incest. Nikt nie zwrci uwagi na pokrewiestwo? aden z krlewskich heraldykw i kronikarzy nie zwrci uwagi na jawne kazirodztwo? Nie byo to takie jawne. Anna Kameny wszake nie rozgaszaa, e jej blinita byy bkartami, bo rodzina ma wnet wyzua by j i dzieci z herbu, tytuw i majtku. Plotki i owszem, pojawiy si i uporczywie kryy, i te nie tylko wrd plebsu. Ma dla skaonej incestem Calanthe trzeba byo szuka a w dalekim Ebbing, dokd plotki nie dotary. 186

Dodaj do twej piramidki dwa nastpne czerwone jabka, Enid powiedziaa Margarita. Teraz, zgodnie ze suszn uwag pani Assire, odrodzony gen Lary idzie gadko po linii eskiej. Tak. Oto Pavetta, crka Calanthe. I crka Pavetty, Cirilla. Jedyna w tej chwili spadkobierczyni Starszej Krwi, nosicielka genu Lary. Jedyna? spytaa ostro Sheala de Tancaryille. Jeste bardzo pewna siebie, Enid. Co masz na myli? Sheala uniosa si nagle, strzelia upiercienionymi palcami w stron patery i zmusia do lewitacji reszt owocw, burzc i zamieniajc w rnokolorowy baagan cay schemat Franceski. To mam na myli powiedziaa zimno, wskazujc na owocowy chaos. Bo to s moliwe genetyczne kombinacje. I tyle wiemy, ile tu widzimy. Czyli nic. Wasz bd zemci si, Francesko, spowodowa lawin bdw. Gen objawi si przypadkiem, po stu latach, w czasie ktrych mogy mie miejsce wydarzenia, o ktrych nie mamy pojcia. Wydarzenia sekretne, ukrywane, tuszowane. Dzieci przedmaeskie, pozamaeskie, tajnie przysposobiane, nawet podmieniane. Incesty. Krzyowanie ras, krew zapomnianych przodkw odzywajca si w pnych pokoleniach. Konkludujc: sto lat temu mielicie gen w zasigu rki, w rkach nawet. I wymkn wam si. Bd, Enid, bd, bd! Za duo ywioowoci, za duo przypadkw. Za mao kontroli, za mao ingerencji w przypadkowo. Nie mielimy zacisna wargi Enid an Gleazma do czynienia z krlikami, ktre mona zamyka do klatek, dobierajc w parki. Fringilla, idc ladem wzroku Triss Merigold, dostrzega, jak donie Yennefer zacisny si nagle na rzebionych porczach krzesa. Oto, co czy w tej chwili Yennefer i Francesk, mylaa gorczkowo Triss, wci unikajc wzroku przyjaciki. Wyrachowanie. Bo wszake nie obyo si bez kojarzenia w parki i hodowli. Tak, ich plany wzgldem Ciri i krlewicza z Koviru, cho z pozoru nieprawdopodobne, s przecie cakiem realne. One ju to robiy. Sadzay na tronach a kogo chciay, tworzyy zwizki i dynastie, jakich zapragny, jakie byy dla nich wygodne. W ruch szy uroki, afrodyzjaki, eliksiry. Krlowe i krlewny zawieray nagle dziwaczne, czsto morganatyczne maestwa, czsto wbrew wszystkim planom, zamiarom i umowom. A pniej tym, ktre chciay rodzi, a nie powinny, podawano tajemnie rodki zapobiegajce ciy. Te, ktre rodzi nie chciay, a trzeba byo, by rodziy, zamiast obiecanych rodkw otrzymyway placebo, wod z lukrecj. Std te wszystkie nieprawdopodobne koligacje. Calanthe, Pavetta... I Ciri. Yennefer bya w to zaangaowana. A teraz auje. I ma suszno. Do licha, jeli Geralt si o tym dowie... Sfinksy, mylaa Fringilla Vigo. Sfinksy, rzebione na porczach foteli. Tak, to powinno zosta znakiem i godem loy. Wiedza, tajemnica, milczenie. One s sfinksami. One bez trudu osign to, czego chc. To dla nich fraszka, poeni 187

Kovir z t ich Ciri. Maj moc. Maj wiedz. I maj rodki. Brylantowa kolia na szyi Sabriny Glevissig warta jest chyba bez maa tyle, ile cay bilans patniczy lesistego i skalistego Kaedwen. Bez trudu osignyby to, co planuj. Ale jest jeden szkopu... Aha, pomylaa Trias Merigold, nareszcie zaczyna mwi si o tym, od czego naleao zacz. Od trzewicego i chodzcego zapa faktu, e Ciri jest w Nilfgaardzie, we wadzy Emhyra. Bardzo daleko od czynionych tu planw... Nie ulega kwestii mwia Filippa e Emhyr polowa na Cirill od dawna. Wszyscy sdzili, e chodzio o polityczny maria z Cintr i zawadnicie lennem, bdcym prawnym dziedzictwem dziewczyny. Nie mona jednak wykluczy, e tu chodzi nie o polityk, ale o gen Starszej Krwi, ktry Emhyr chce wprowadzi do cesarskiej linii. Jeli Emhyr wie to, co my, moe chcie, by proroctwo zicio si w jego rodzie, a przysza Krlowa wiata urodzia si w Nilfgaardzie. Poprawka wtrcia Sabrina Glevissig. To nie Emhyr tego chce, lecz nilfgaardzcy czarodzieje. Tylko oni mogli wytropi gen i uwiadomi Emhyrowi jego znaczenie. Obecne tu nilfgaardzkie panie zechc zapewne to potwierdzi i wyjani sw rol w intrydze. Dziwi mnie nie wytrzymaa Fringilla tendencja pa do tropienia nici intryg w dalekim Nilfgaardzie, podczas gdy przesanki ka szuka spiskowcw i zdrajcw znacznie bliej was samych. Uwaga rwnie bezporednia, co celna Sheala de Tancaryille ostrym spojrzeniem uciszya gotowic si do riposty Sabrin. Informacja o Starszej Krwi przecieka do Nilfgaardu od nas, wszystkie przesanki na to wskazuj. Czyby zapomniay panie o Vilgefortzu? Ja nie w czarnych oczach Sabriny zapon na sekund ogie nienawici. Ja nie zapomniaam! Przyjdzie na niego czas zowrogo bysna zbami Keira Metz. Ale na razie nie o niego chodzi, lecz o to, e Ciri, t tak wan dla nas Starsz Krew, ma rku Emhyr var Emreis, cesarz Nilfgaardu. Cesarz owiadczya spokojnie Assire, rzucajc okiem na Fringill niczego nie ma rku. Przetrzymywana w Dam Rowan dziewczyna nie jest nosicielk adnego ekstraordynaryjnego genu. Jest zwyka do pospolitoci. Ponad wszelk wtpliwo nie jest to Ciri z Cintry. Nie jest to dziewczyna, ktrej cesarz poszukiwa. A poszukiwa tej, ktra nosia gen. Dysponowa nawet jej wosami. Wosy te zbadaam i znalazam co, czego nie rozumiaam. Ale teraz ju rozumiem. Ciri nie ma wic w Nilfgaardzie powiedziaa cicho Yennefer. Nie ma jej tam. Nie ma jej tam potwierdzia powanie Filippa Elihart. Emhyra oszukano, podsunito mu sobowtra sama wiem o tym od wczoraj. Cieszy mnie jednak swym wyznanie pani Assire. Potwierdza ono, e nasza loa ju funkcjonuje. ***** 188

Yennefer miaa wielkie trudnoci z opanowaniem drzenia rk i warg. Tylko spokojnie, powtarzaa sobie, tylko spokojnie, nie demaskowa si, czeka na sposobno. I sucha, sucha, zbiera informacje. Sfinks. By sfinksem. A zatem to Vilgefortz Sabrina wyrna pici w st. Nie Emhyr, ale Vilgefortz, ten czaru, ten przy stojny ajdak! Wykiwa i Emhyra, i nas! Yennefer uspokajaa si gbokimi wdechami. Assir var Anahid, w sposb oczywisty nieswojo czujca si w obcisej sukni czarodziejka z Nilfgaardu opowiadaa o jakm modym niligaardzkim szlachcicu. Yennefer wiedziaa, o kogo chodzi i bezwiednie zaciskaa pici. Czarny rycerz ze skrzydami na hemie, koszmar z majacze Ciri... Czua na sobie wzrok Franceski i Filippy. Triss, ktrej spojrzenie staraa si natomiast przycign, unikaa jej oczu. Cholera, mylaa Yennefer, z trudem przywoujc na twarz obojtny wyraz, ale si wrobiam. W jak cholern matni wpltaam t dziewczyn. Cholera, jak ja spojrz wiedminowi w oczy... Bdzie zatem wietna okazja zawoaa podnieconym gosem Keira Metz by odzyska Ciri i zarazem dobra si do skry Vilgefortzowi. Zapalmy obuzowi grunt pod dup! Zapalanie gruntu musi poprzedzi odnalezienie kryjwki Vilgefortza zadrwia Sheala de Tancarville, czarodziejka z Koviru, ktrej Yennefer nigdy nie darzya specjaln sympati. A dotychczas nikomu si to nie udao. Nawet niektrym siedzcym za tym stoem paniom, ktre wszake nie skpiy na poszukiwania ani czasu, ani swych nieprzecitnych talentw. Odnaleziono ju dwie z licznych kryjwek Vilgefortza odrzeka chodno Filippa Eilhart. Dijkstra intensywnie szuka pozostaych, a nie lekcewayabym go. Niekiedy tam, gdzie zawodzi magia, sprawdzaj si szpiedzy i konfidenci. ***** Jeden z towarzyszcych Dijkstrze agentw zajrza do lochu, cofn si gwatownie, opar o mur i zblad jak ptno, wyglda, jakby za moment mia zemdle. Dijkstra zanotowa w pamici, by przenie delikacika do pracy papierkowej. Ale gdy sam zajrza do celi, natychmiast zmieni zdanie. odek podjecha mu do garda. Nie mg jednak skompromitowa si przed podwadnymi. Nie spieszc si wyj z kieszeni perfumowan chustk, przyoywszy j do nosa i ust, pochyli si nad nagimi zwokami lecymi na kamiennej posadzce. Brzuch i macica rozcite zdiagnozowa, silc si na spokj i zimny ton. Bardzo wprawnie, rk chirurga. Z dziewczynki wyjto pd. Gdy to robiono, ya. Ale nie robiono tego tutaj. Wszystkie s w takim stanie? Lennep, mwi do ciebie. Nie... agent drgn, oderwa wzrok od trupa. Innym poamano karki zakrcan garot. Nie byy ciarne... Ale zrobimy sekcj... cznie ile znaleziono? Oprcz tej tutaj, cztery. adnej nie udao si zidentyfikowa. 189

Nieprawda zaprzeczy zza chustki Dijkstra. Ja ju zdyem zidentyfikowa t tutaj. To Jolie, najmodsza crka grafa Laniera. Ta, ktra rok temu przepada bez wieci. Rzuc okiem na pozostae. Niektre ogie nadtrawi powiedzia Lennep. Ciko bdzie pozna... Ale, panie, prcz tego... Znalelimy... Gadaj, przesta si jka. W tamtej studni agent wskaza ziejc w pododze dziur s koci. Duo koci. Nie zdylimy wydoby i zbada, ale gow stawi, e wszystko to bd koci modych dziewek. Gdyby tak poprosi magikw, moe daoby si rozpozna... I powiadomi tych rodzicw, ktrzy wci poszukuj zaginionych crek... Pod adnym pozorem Dijkstra odwrci si gwatownie. Ani sowa o tym, co tu znaleziono. Nikomu. A zwaszcza magikom. Po tym, co tu widziaem, trac do nich zaufanie. Lennep, czy grne poziomy zostay dokadnie zbadane? Nie odnaleziono niczego, co mogoby pomc w poszukiwaniach? Niczego, panie Lennep opuci gow. Gdy tylko dotaro do nas doniesienie, pdzilimy do zamku co ko wyskoczy. Ale przybylimy za pno. Wszystko spono. Ogie o straszliwej mocy. Magiczny, ani chybi. Jeno tutaj w lochach, czar nie ze wszystkim podziaa. Nie wiem dlaczego... A ja wiem. Zaponu nie odpala Vilgefortz, lecz Rience albo inny totumfacki czarownika. Vilgefortz nie popeniby bdu, nie zostawiby nam nic prcz czarnego nalotu na murach. Tak, on wie, e ogie oczyszcza... I zaciera lady. Ano, zaciera mrukn Lennep. Nie ma nawet dowodu, e w Vilgefortz w ogle tu by... Sfabrykujcie zatem takie dowody Dijkstra odj chustk od twarzy. Mam was uczy, jak si to robi? Ja wiem, e Vilgefortz tu by. W podziemiu, oprcz trupw, nic nie ocalao? Co jest tam, za tymi elaznymi drzwiami? Pozwlcie, panie agent wzi z rk pomocnika pochodni. Poka wam. Nie byo wtpliwoci, e magiczny zapon, majcy spopieli wszystko, co znajdowao si w podziemiu, ulokowany by wanie tutaj, w przestronnym pomieszczeniu za elaznymi drzwiami. Bd w zaklciu w znacznej mierze zniweczy ten plan, ale poar i tak by silny i gwatowny. Ogie zwgli regay zajmujce jedn ze cian, porozsadza i stopi szklane naczynia, zamieni wszystko w mierdzc mas. Tym, co w pomieszczeniu pozostao nienaruszone, by st z blaszanym blatem i dwa wmurowane w podog krzesa o dziwacznych ksztatach. Dziwacznych, ale nie pozostawiajcych wtpliwoci co do przeznaczenia. To jest tak skonstruowane przekn lin Lennep, wskazujc krzesa i zamocowane na nich uchwyty by trzyma... nogi... w rozwarcia. Szerokim rozwarciu. Skurwysyn warkn przez zacinite zby Dijkstra. Cholerny skurwysyn... 190

W cieku pod drewnianym fotelem kontynuowa cicho agent znalelimy lady krwi, kau i uryny. Stalowy fotel jest nowiutki, chyba nigdy nie uywany. Nie wiem, co o tym sdzi... A ja wiem powiedzia Dijkstra. Ten stalowy szykowany by dla kogo specjalnego. Kogo, kogo Vilgefortz podejrzewa o specjalne zdolnoci. ***** Wcale nie lekcewa Dijkstry i jego wywiadu powiedziaa Sheala de Tanvcarville. Wiem, e odnalezienie Vilgefortza to kwesti czasu. Pomijajc jednak motyw osobistej zemsty, zdajcy si pasjonowa niektre z pa, pozwol sobie zauway, e wcale nie jest pewne, e to Vilgefortz ma Ciri. Jeeli nie Vilgefortz, to kto j ma? Bya na wyspie. adna z nas, jak rozumiem, nie teleportowaa jej stamtd. Nie ma jej Dijkstra ani aden z krlw, wiemy to. A w gruzach Wiey Mewy nie odnaleziono jej ciaa. Tor Lara powiedziaa wolno Id Emean krya niegdy bardzo silny portal. Czy wykluczacie, e dziewczyna ucieka z Thanedd tym portalem? Yennefer zakrya oczy rzsami, wpia paznokcie w gowy sfinksw na porczach fotela. Tylko spokojnie, pomylaa. Tylko spokojnie. Poczua na sobie wzrok Margarity, ale nie podnosia gowy. Jeeli Ciri wesza w teleport z Tor Lara powiedziaa zmienionym nieco gosem rektorka Aretuzy to obawiam si, e o naszych planach i projektach moemy zapomnie. Obawiam si, e moemy ju Ciri nigdy wicej nie zobaczy. Nie istniejcy ju portal Wiey Mewy by uszkodzony, wypaczony. Zabjczy. O czym my tu mwimy? wybuchna Sabrina. eby w ogle wykry teleport w wiey, eby w ogle mc go zobaczy, trzeba byo uy magii czwartego stopnia? A do uruchomienia portalu potrzeba byo zdolnoci arcymistrzowskich! Nie wiem, czy Vilgefortz zdoaby tego dokona, a co dopiero jaka pitnastoletnia podfruwajka. Jak wy w ogle moecie zakada co takiego? Kim, wedug was, ta dziewczyna jest? Co w niej takiego jest? ***** Czy to wane przecign si Stefan Skellen, zwany Puszczykiem, koroner cesarza Emhyra var Emreisa co w niej takiego jest, panie Bonhart? I czy w ogle co w niej jest? Mnie interesuje, by jej w ogle nie byo. Pac wam za to sto florenw. Jeli wola wasza, sprawdcie, co w niej jest, po zabiciu lub przed, jak wolicie. Cena nie wzronie wszelako, nawet jeli co znajdziecie, uprzedzam solennie i lojalnie. A jeli dostarcz yw? Te nie. Olbrzymiego wzrostu, ale kocisty jak szkielet mczyzna nazwany Bonhartem podkrci siwego wsa. Drug do opiera na mieczu, cay czas, jak gdyby chcia ukry przed wzrokiem Skellena rzeb rkojeci. Mam przywie gow? 191

Nie skrzywi si Puszczyk. Na co mi jej gowa? Mam j zakonserwowa w miodzie? Dowd. Uwierz waszemu sowu. Jestecie sawni, Bonhart. Take z solidnoci. Dziki za uznanie owca nagrd umiechn si, a Skellen, cho przed ober mia dwudziestu uzbrojonych ludzi, poczu na widok tego umiechu ciarki na plecach, Niby powinno, a rzadko spotyka. Panom baronom i panom Varnhagenom musz gowy wszystkich Szczurw pokaza, inaczej nie zapac. Jeli wam gowa Falki zbdna, nie bdziecie mieli, tusz, nic przeciw, gdy j do kompletu docz? By skasowa drug nagrod? A etyka zawodowa? Ja, wielmony panie Skellen zmruy oczy Bonhart nie ka sobie paci za zabijanie, ale za usug, ktr zabijaniem wywiadczam. A przecie wywiadcz i wam, i Vamhagenom. Logiczne zgodzi si Puszczyk. Rbcie, jak uwaacie. Kiedy mog si was spodziewa po odbir zapaty? Rycho. To znaczy? Szczury jad na Bandycki Szlak, myl zimowa w grach. Przetn im drog. Dwadziecia dni, nie duej. Macie pewno co do ich trasy? Byli pod Fen Aspra, ograbili tam konwj i dwch kupcw. Grasowali pod Tyffi. Potem wpadli noc do Druigh, by potacowa na chopskim festynie. Wreszcie zawitali do Loredo. Tam, w Loredo, owa Falka zarbaa czeka. Takim sposobem, e do dzi tam o tym gadaj, zbami dzwonic. Dlatego i pytaem, co w tej Falce takiego siedzi. Moe co takiego, co i w was zadrwi Stefan Skellen. Chocia nie, wybaczcie. Wy wszak nie bierzecie pienidzy za zabijanie, lecz za wiadczone usugi. Prawdziwy z was rzemielnik, Bonhart, solidny kawa profesjonaa. Fach jak kady inny? Robota do odwalenia? Pac za to, a y trzeba? H? owca nagrd patrzy na niego dugo. Tak dugo, a z warg Puszczyka znik wreszcie umieszek. Icie powiedzia. y trzeba. Jeden zarabia na to ycie tym, co umie. Drugi robi to, co musi. Wdy mnie poszczcio si w yciu jak mao ktremu rzemielnikowi, chyba e niektrej kurwie. Pac mi za rzemioso, krre szczerze i prawdziwie lubi. ***** Przerw na przeksk i zwilenie wysuszonych przemowami garde, ktr zaproponowaa Filippa, Yennefer powitaa z ulg, radoci i nadziej. Ryche jednak okazao si, e nadzieje byy ponne. Margarit, wyranie pragnc z ni porozmawia, Filippa szybko odcigna w drugi koniec sali. Triss Merigold, ktra zbliya si do niej towarzyszya Francesca. Elfka bez enady 192

kontrolowaa rozmow. Yennefer widziaa jednak niepokj w chabrowych oczach Triss i bya pewna, e nawet w rozmowie bez wiadkw daremne byyby proby o pomoc. Triss bez wtpienia bya ju ca dusz oddana loy. I bez wtpinia wyczuwaa, e lojalno Yennefer wci jest chwiejna. Triss prbowaa j pocieszy, zapewnia, e Geralt jest w Brokilonie bezpieczny i staraniem driad wraca do zdrowia. Jak zwykle, gdy mwia o Geralcie, rumienia si. Musia jej wtedy dogodzi, pomylaa nie bez zoliwoci Yennefer. Nie znaa, wczeniej takich jak on. Prdko o nim nie zapomni. I bardzo dobrze. Zbya rewelacje pozornie obojtnym wzruszeniem ramion. Nie przejmowaa si tym, e ani Triss, ani Francesca nie uwierzyy w jej obojtno. Chciaa by sama, chciaa da im to do zrozumienia. Zrozumiay. Stana w dalekim kocu bufetu, powicia si ostrygami. Jada ostronie, wci czua ble, skutki kompresji. Wina baa si pi, nie wiedziaa, jak zareaguje. Yennefer? Odwrcia si. Fringilla Vigo umiechna si lekko, patrzc na krtki n, trzymany przez ni w zacinitej doni. Widz i czuj powiedziaa e wolaaby otworzy mnie, miast ostrygi. Wci nieprzyja? Loa odrzeka chodno Yennefer wymaga wzajemnej lojalnoci. Przyja nie jest obowizkowa. Nie jest i nie powinna by nilfgaardzka czarodziejka rozejrzaa si po sali. Przyja albo powstaje w wyniku dugotrwaego procesu, albo jest spontaniczna. Podobnie jest z nieprzyjani Yennefer otworzya ostryg i pokna zawarto raeni z morsk wod. Czasem widzisz kogo przez uamek sekundy, tu przed tym, zanim ci olepi, i ju nie lubisz. Och, sprawa z nieprzyjani jest znacznie bardziej skomplikowana zmruya oczy Fringilla. Dajmy na to kto, kogo w ogle nie rozpoznajesz na szczycie wzgrza, i rozwala na strzpy twego przyjaciela, na twoich oczach. W ogle nie widzisz i nie znasz, a nie lubisz. Bywa tak wzruszya ramionami Yennefer. Los, pata rne figle. Los powiedziaa cicho Fringilla jest faktycznie nieobliczalny, jak psotne dziecko. Przyjaciele niekiedy odwracaj si plecami, a z nieprzyjaci jest poytek. Mona, dla przykadu, porozmawia z nimi w cztery oczy. Nikt nie prbuje przeszkodzi, nie przerywa nie podsuchuje. Wszyscy myl, o czym mog rozmawia te dwie nieprzyjaciki? O niczym istotnym. Ot, prawi sobie rne banay, wbijajc od czasu do czasu szpile. Niewtpliwie kiwna gow Yennefer tak wszyscy myl. I maj absolutn racj. 193

Tym wygodniej Fringilla nie speszya si bdzie nam w takich warunkach poruszy pewn kwesti, wan i niebanaln. Jak to kwesti masz na myli? Kwesti ucieczki, ktr planujesz. Yennefer, wanie otwierajca drug ostryg, o mao nie zacia si w palec. Rozejrzaa si ukradkiem, potem spojrzaa na Nilfgaardk spod rzs. Fringilla Vigo umiechna si leciutko. Bd askawa uyczy mi noa. Do ostrygi. Wasze ostrygi s wymienite. U nas, na poudniu, nieatwo takie dosta. Zwaszcza teraz, w warunkach blokady wojennej... Blokada to rzecz bardzo niedobra. Prawda? Yennefer chrzkna cicho. Zauwayam Fringilla pokna ostryg, signa po drug. Tak, Filippa patrzy na nas. Assire te. Assire lka si pewnie o moj lojalno wobec loy. Zagroon lojalno. Ona gotowa pomyle, e ulegn wspczuciu. Hmmm.... Kochany mczyzna zmasakrowany. Dziewczyna, traktowana jak crka, znikna, moe jest uwiziona... Moe grozi jej mier? A moe tylko te, e bdzie wykorzystana jako karta w szulerskiej grze? Sowo daj, ja nie wytrzymaabym. Uciekabym std natychmiast. Prosz, we n. Do ju tych ostryg, musz dba o lini. Blokada, jak dopiero co raczya zauway szepna Yennefer, patrzc w zielone oczy nilfgaardzkiej czarodziejki to rzecz bardzo niedobra. Wrcz wredna. Nie pozwala na zrobienie tego, na co ma si ochot. Blokad i mona pokona, jeli si ma... rodki. Ja ich nie mam. Liczysz na to, e ci je dam? Nilfgaardka przyjrzaa gi kostropatej skorupce ostrygi, ktr wci trzymaa w doni. O, to nie wchodzi w gr. Jestem lojalna wobec loy, a loa, to oczywiste, nie yczy sobie, by spieszya na ratunek kochanym osobom. Ponadto jestem twoj nieprzyjacilk, jak moga o tym zapomnie, Yennefer? W samej rzeczy. Jak mogam? Przyjacik powiedziaa cicho Fringilla ostrzegabym, e nawet majc komponenty do zakl teleportacyjnych, nie zdoa niepostrzeenie zama blokady. Taka operacja wymaga czasu i zbyt rzuca si w oczy. Lepszy nieco jest jaki niepozorny, ywioowy przycigacz. Powtarzam: nieco. Teleportacja na zaimprowizowany przycigacz, jak bez wtpienia wiesz, jest bardzo ryzykowna. Przyjacice, gdyby decydowaa si na takie ryzyko, odradzaabym. Ale ty ni nie jeste. Fringilla przechylia trzyman w doni skorupk i wylaa na blat stou odrobin morskiej wody. I na tym skoczmy t banaln rozmow powiedziaa. Loa wymaga od nas tylko wzajemnej lojalnoci. Przyja, na szczcie, nie jest obowizkowa. *****

194

Teleportowaa si stwierdzia chodno i bez emocji Francesca Findabair, gdy tylko uspokoio si wywoane znikniciem Yennefer zamieszanie. Nie ma si co gorczkowa, moje panie. Teraz ju nic na to nie poradzimy. Jest za daleko. To mj bd. Podejrzewaam, e jej obsydianewa gwiazda maskuje echo zakl... Jak ona to zrobia, cholera jasna? wrzasna Filippa. Echo moga stumi, to nie jest trudne. Ale jakim cudem otworzya sobie portal? Montecalvo ma blokad! Nigdy jej nie lubiam wzruszya ramionami Sheala de Tancarrille. Nigdy nie pochwalaam jej stylu ycia. Ale nigdy nie kwestionowaam jej zdolnoci. Ona wyszczeka wszystko! rozdara si Sabrina Glevissig. Wszystko o loy! Poleci wprost... Bzdura przerwaa ywo Triss Merigold, patrzc na Francesk i Id Emean. Yennefer nie zdradzi nas. Nie dlatego std ucieka, by nas zdradzi. Triss ma racj popara j Margarita Laux-Antflle. Ja wiem, dlaczego ona ucieka, kogo chce ratowa. Ja widziaam je obie, j i Ciri, razem. I wszystko rozumiem. A ja nic nie rozumiem! wrzasna Sabrina i znowu zrobio si gono. Assire var Anahid nachylia si ku przyjacice. Nie pytam, dlaczego to zrobia szepna. Nie pytam, jak to zrobia. Pytam: dokd? Fringilla Vigo umiechna si nieznacznie, gaszczc palcami rzebion gow sfinksa na porczy fotela. A skd ja mog wiedzie odszepna z ktrego wybrzea pochodz te ostrygi?

195

Itlina, waciwie Ithlinne Aegli crka Aeuenien, legendarna elfia uzdrowicielka, astroloka i wrbitka synca z wieszczb, wrb i proroctw, z ktrych najsynniejsz jest Aen Ithlinnespeath, Przepowiednia Itiliny. Wielokrotnie spisywana i w mnogich formach od dawana. Przepowiednia w rnych okresach wielk si cieszya popularnoci, a komentarze, klucze i wyjanienia do niej doczane dostosowyway tekst do biecych wydarze, co umacniao przekonanie o wielkim jasnowidztwie. W szczeglnoci mniema si, e przepowiedziaa I. Wojny Pnocne (1239-1268), Wielkie Zarazy (1268, 1272 i 1294), krwaw Wojn Dwch Jednorocw (1309-1318) i najazd Haakw (1350). Jasnowidzie miaa te L obserwowane od koca XIII w, zmiany klimatyczne (Biae Zimno), ktre zabobon zawsze za pocztek koca wiata uwaa i czy z wieszczonym nadejciem Niszczycielki (ob.). Tene; passus z Przepowiedni I, da asumpt do niesawnych, polowa na czarownice (1272-76) i przyczyni si do mierci wielu niewiast i dziewczt nieszczsnych, za inkarnacj Niszczycielki uwaanych. Dzi L uwaana jest przez licznych badaczy za posta legendow, a proroctwa za cakiem wspczenie sfabrykowany apokryf i przebiege literackie szalbierstwo. Effenberg i Talbot, Encyclopaedia Maxima Mundi, tom X

Rozdzia sidmy

Dzieci otaczajce wianuszkiem wdrownego bajarza i tworzyy autentyczny harmider. Wreszcie Connor, kowalw syn, najstarszy, najsilniejszy i najodwaniejszy, a nadto bdcy tym, ktry dostarczy bajarzowi dwojak peen kapuniaku i okraszonych skwarkami ziemniakw, wystapi jako rzecznik i wyraziciel opinii ogu. Jake to tak? wrzasn. Jake to tak, dziadu? Jake to: koniec na dzi? Godzi si to, w takim miejscu ba skoczy? W gorcoci nas ostawi? Chcemy wiedzie, co dalej byo! Nie bdziem czeka, a znowu do wsi zawitacie, bo to za p roku lubo za rok moe by! Bajajcie dalej! Sonko zaszo odrzek staruszek. Do ek wam pora, niedolatki. Gdy z jutra przy robocie ziewa bdziecie a stka, co rodziciele wasi rzekn? Wiem ja, co rzekn. Baja im stary Pogwizd znowu do pnocka, gowy dzieciskom bylinami moroczy, wyspa si nie da. Tegdy gdy znw do wsi zawita, nie da jemu nic, ani kaszy, ani klusek, ani sperki, jeno napdzi jego, dziada, bo z jego bajek jeno szkoda a utrapienie... Wdy nie rzekn tak! zakrzykny chrem dzieci. 196

Bajajcie jeszcze, dziadu! Prosim was! Hmmmmm zamamla starzec, patrzc na soce znikajce za wierzchokami drzew na drogim brzegu Jarugi. Niechaj bdzie. Ale umowa taka stanie: jeden niech kopnie si do chaupy i mleka zsiadego przyniesie, bym mia czym gardo zwila. Reszta zasi niech zastanowi si, o czyich losach mam baja, bo przecie o wszystkich opowiedzie wam dzi nie zdol, chobym do jutrzni plt. Trza bdzie tedy wybra: o kim tera, a o kim inszym razem. Dzieciaki znowu podniosy wrzask, przekrzykujc si nawzajem. Cicho! krzykn Pogwizd, machnwszy kosturem. Powiedziaem, wybra, a nie jako sjki: ret ret, re re ret! Jakoe wic? O czyich losach opowiedzie? O Yennefer zapiszczaa Nimue, najmodsza wrd suchaczy, z racji wzrostu zwana okietkiem, gaszczca picego na podoku kotka. Opowiedzcie dalsze losy czarodziejki, dziadu. Jak to z owego kowe... kowenu na ysej Grze zbieaa magicznym sposobem, by Ciri ratowa. Tego rada bym posucha. Bo ja, gdy urosn, czarodziejk zostan. Akurat! krzykn Bronik, syn mynarza. Smarki z nosa utrzyj. okietku, bo do czarodziejskiego terminu zasmarkanych nie bier! A wy, dziadu, bajajcie nie o Yennefer, ale o Ciri i o Szczurach, jak to na rozbj chodzili a prali... Cichajcie rzek Connor, zaspiony i zamylony. Gupicie s, i tyle. Jeli co jeszcze dzi mamy usysze, li niech to za porzdkiem jakim bdzie. Opowiedzcie nam, dziadka, o wiedminie i druynie jego, jak znad Jarugi wyruszyli... Ja chc o Yennefer pisna Nimue. Ja te odezwaa si Orla, jej starsza siostra. O jej i wiedmina kochaniu chc. Jak si miowali. Ale niech to si dobrze skoczy, dziadku! Nie chc, by o praniu byo, nie! Cichaj, gupia, kogo miowanie obchodzi! O wojnie chcemy, o bojowaniu! O wiedmiskim mieczu! O Ciri i o Szczurach! Zawrzyjcie jadaczki Connor rozejrza si gronie. Bo chyc kija a spior was, gnojki! Rzekem: za porzdkiem. Niechaj dziad dalej o wiedminie prawi, o tym, jak wdrowa z Jaskrem, Milv... Tak! pisna znowu Nimue. O Milvie chc posucha, o Milvie! Bo ja, gdy mi czarodziejki nie zechc, uczniczk zostan! Tedy wybralimy rzek Connor. I w sam czas, dziad, baczcie, zadrzemie wraz, ju bem siwym kiwa, nosem niby derkacz kuje... Heje, dziadu! Nie pijcie! Bajajcie nam o wiedminie Geralcie. Od tego miejsca, nad Jarug druyna powstaa. Wdy pierwej wtrci Bronik by nas tak ciekawo nie spieraa, to rzeknijcie nam, dziadku, cho troch o innych. Co z nimi bylo. Lekcej bdzie 197

czeka, a wrcicie do wsi, by ba cign. Cho krciutko powiedzcie o Yennefer i o Ciri. Prosim was. Yennefer zachichota dziad Pogwizd z czarodziejskiego zamku, co si zwa Gra ysa, na zaklciu uleciaa. I prosto prociutko w morze chlupa. W oceanu wzburzone fale, midzy skay ostre. Ale nie strachajcie si, dla magiczki fraszka to, nie utopia si. Na Wyspy Skellge trafia, tam sprzymierzecw nasza. Bo widzicie, wielka w niej zo rosa na czarodzieja Vilgefortza. Przekonana e to on Ciri porwa, umylia go wytropi, zemst srog wywrze, a Ciri uwolni. I tyle. Kiedy indziej opowiem jak to byo. A Ciri? Ciri cigiem ze Szczurami grasowaa, pod imieniem Falki si kryjc. Lubio si jej zbjeckie ycie, bo cho nikt wonczas o tym nie wiedzia, byy w tej dziewczynie zo a okruciestwo, wszystko, co najgorsze, co w kadym czeku ukryte, wyazio z niej i gr nad dobrym pomau brao. Oj, wielki bd popenili wiedmini z Kaer Morhen, e j zabija wyuczyli! Sama za Ciri ani podejrzewaa, mier zadajc, e jej samej kostucha po pitach depcze. Bo ju straszny Bonhart za ni ledzi, na tropie by. Pisane im byo, e si spotkaj, Bonhart a Ciri. Ale o tym kiedy indziej opowiem. Teraz zasi o wiedminie posuchajcie. Dzieci uciszyy si, obsiady starca ciasnym koem. Suchay. Zapada zmrok. Przyjazne w dzie konopie, maliniak i rosnce opodal chaupy malwy zamieniy si nagle w niesamowity, ciemny br. Co w nim szuci? Czy to layez, czy straszny, piomiennooki elf? A moe strzyga albo Baba Jaga, na dzieci zawzita? Czy to w w oborze tupie, czy to ttent bojowych koni okrutnych najedcw, znowu, jak przed stu laty, przekraczajcych Jarug? Czy i to lelek nad strzech mign, czy moe wampir, spragniony krwi? Czy moe pikna czarodziejka, na magicznym zaklciu lecca ku dalekiemu morzu? Wiedmin Geralt zacz bajarz razem ze sw now kompani ruszy na Angren, gdzie bagna i bory. Wonczas byy tam bory, ho, ho, nie to, co nynie, nynie nie masz ju takich borw, w Brokilonie chyba... Druyna powdrowaa na wschd, w gr Jarugi, w stron uroczysk Czarnego Lasu. Zrazu dobrze si im wiodo, ale pniej, ho ho... Co byo, opowiem... Pyna, snua si ba o dawno minionych, zapomnianych czasach. Dzieci suchay. ***** Wiedmin siedzia na pieku, na szczycie urwiska, z ktrego roztacza si widok na gi i trzcinowiska na brzegu Jarugi. Soce zachodzio. urawie wzbiy si z mokrade, zatrbiy, lecc klinem. Wszystko si popieprzyo, pomyla Wiedmin, ogldajc si na ruin drwalskiego szaasu i maleki dymek, unoszcy si z ogniska Milvy. Wszystko wzio w eb. A tak ju dobrze szo. Dziwna ta moja kompania bya, rtt bya. Mielimy przed sob cel, bliski, realny, konkretny. Przez Angren na wschd, ku 198

Caed Dhu. Cakiem dobrze nam szo. Ale musiao si popieprzy. Pech czy fatum? urawia trbiy hejna. Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy prowadzi. Jadc na gniadym nilfgaardzkim ogierze, zdobytym przez wiedmina pod Armeri, Ogier, cho z pocztku boczy si nieco na wampira i jego zioowy zapach, przyzwyczai si szybko i nie sprawia wicej kopotw ni idca obok niego Potka, ktra ukszona przez gza potrafia tgo brykn. Za Regisem i Geraltem poda na Pegazie Jaskier z obandaowan gow i wojownicz min. W drodze Poeta ukada rytmiczn pie bohatersk, w ktrej bojowej melodii i rymach pobrzmieway reminiscencje niedawnych przygd. Forma utworu sugerowaa wyranie, e w czasie tych przygd wanie autor i wykonawca okaza si najmniejszym z mnych. Pochd zamykali Milva i Cahir Mawr Dynryn aep Ceallach. Cahir jecha na odzyskanym cisku, cignc za sob siwka, objuczonego czci ich skromnego ekwipunku. Wyjechali wreszcie z nadrzecznych mokrade na wyej pooony i suchy teren, na wzgrza, z ktrych na poudniu mogli obserwowa poyskliw wstg Wielkiej Jarugi, na pnocy za wysokie i skaliste przedpole dalekiego masywu Mahakam. Pogoda bya pikna, sonko przygrzewao, moskity przestay ku i brzcze koo uszu. Buty i nogawki wyschy. Na nasonecznionych zboczach krzaki jeyn czarne byy od owocw, konie znajdyway traw, spywajce ze wzgrz strumyki niosy krysztaowo czyst wod i pene byy pstrgw. Gdy zapada noc, mona byo rozpali ognisko i nawet pooy si obok. Sowem, hsj wspaniale, a nastroje winny ulec natychmiastowej poprawie. Nie ulegy. Dlaczego tak byo, okazao si na jednym z pierwszych biwakw. Zaczekaj chwil, Geralt zacz poeta, rozgldajc si i pochrzkujc. Nie spiesz si tak do obozu. Chcemy tu, na osobnoci, porozmawia z tob, ja i Milva. Chodzi o... No, o Regisa. Aha Wiedmin pooy na ziemi narcze chrustu. Zaczlicie si ba? Rycho w czas. Przesta skrzywi si Jaskier. Zaakceptowalimy go jako towarzysza, zadeklarowa nam pomoc w poszukiwaniach Ciri. Moj wasn szyj wycign z ptli, tego mu nie zapomn. Ale, cholera, odczuwamy co w rodzaju lku. Dziwisz si? Cae ycie tropie i zabijae takich jak on. Jego nie zabiem. I nie zamierzam. Wystarczy ci ta deklaracja? Jeli nie, to cho al przepenia mi serce, nie jestem w stanie uleczy ci ze stanw lkowych. To paradoksalne, ale wrd nas jedynym znajcym si na leczeniu jest wanie on, Regis. Powiedziaem, przesta zdenerwowa si trubadur. Nie rozmawiasz z Yennefer, daruj sobie i nam pokrtn elokwencj. Odpowiedz prosto na proste pytanie. Zadaj je. Bez pokrtnej elokwencji. 199

Regis to wampir. Nie jest tajemnic, czym ywi si wampiry. Co bdzie, gdy on porzdnie zgodnieje? Tak, tak, widzielimy, jad rybn polewk, od tamtej pory jada wraz z nami, zupenie normalnie, jak kade z nas. Ale czy... czy bdzie w stanie zapanowa nad dz... Geralt, Czy ja ci musz cign za jzyk? Zapanowa nad dz krwi, cho by blisko, gdy twoja laa ci si ze ba. Gdy ci opatrzy, nawet palcw nie obliza. A wtedy, podczas peni, gdymy popili si mandragorowym bimbrem i pospali w jego szaasie, mia wietn okazj, by si do nas dobra. Sprawdzie, czy masz lady na twej abdziej szyi? Nie szyd, wiedminie burkna Milva. Ty przecie wicej wiesz o wpierzach nili my. Z Jaskra podkpiwasz, tedy mnie odpowiedz. Ja w puszczy wyrosam, do szk nie chodziam, ciemna jestem. Wdy nie moja to wina, nie godzi si drwi. Ja, wstyd powiedzie, to troch bojam si tego... Regisa. Niebezpodstawnie kiwn gow. To tak zwany wyszy wampir. Niezwykle niebezpieczny. Gdyby by naszym wrogiem, ja babym si go rwnie. Ale, do diaba, on z nie znanych mi przyczyn jest naszym towarzyszem. Wanie prowadzi nas na Caed Dhu, do druidw, ktrzy mog pomc mi w zdobyciu informacji o Ciri. Jestem zdesperowany, chc tedy sprbowa tej szansy, nie zrezygnuj z niej. Dlatego zgadzam si na jego wampirze towarzystwo. Tylko dlatego? Nie odrzek z lekkim ociganiem, ale wreszcie zdecydowa si na szczero. Nie tylko. On... On zachowuje si w sposb prawy. W obozie nad Chotl, podczas sdu nad dziewczyn, nie zawaha si dziaa. Cho wiedzia, e go to zdemaskuje. Wycign rozarzon podkow z ognia przypomnia sobie Jaskier. Ba, przez kilka bitych chwil trzyma j w doni i nawet si nie skrzywi. adne z nas nie zdoaoby powtrzy tej sztuki nawet z pieczonym kartoflem. Jest niewraliwy na ogie. Co jeszcze potrafi? Moe, gdy zechce, sta si niewidzialny. Moe spojrzeniem zauroczy, wprawi w gboki sen, zrobi to z wartownikami w obozie Vissegerda. Przybiera posta nietoperza i lata jak nietoperz. Myl, e moe tych rzeczy dokonywa tylko noc i tylko w czasie peni. Ale mog si myli. Ju adnych kilka razy mnie zaskoczy, moe jeszcze co mie w zanadrzu. Podejrzewam, e on jest niezwyky nawet wrd wampirw. Doskonale upodabnia si de czowieka, i to od lat. Konie i psy, mogce wyczu jego prawdziw natur, myli zapachem zi, ktre stale ma przy sobie. Ale mj medalion te na niego nie reaguje, a powinien. Powtarzam, jego nie mona mierzy zwyk miark. O reszt zapytajcie go sami. To nasz towarzysz, Nie powinno by midzy nami niedomwie, a tym bardziej wzajemnych nieufnoci i obaw. Wracamy do obozu. Pomcie mi z tym chrustem. 200

Geralt? Sucham, Jaskier. Gdyby... No, pytam czysto teoretycznie... Gdyby... Nie wiem odpowiedzia uczciwie i szczerze. Nie wiem, czy zdoabym go zabi. Doprawdy wolabym nie sprbowa. Jaskier wzi sobie do serca rad wiedmina, postanowi wyjani niejasnoci i rozwia wtpliwoci. Uczyni to, gdy tylko wyruszyli w dalsz drog. Uczyni to z waciwym sobie taktem. Milva! zawoa nagle w czasie jazdy, zezujc na wampira. Mogaby ruszy przodem z twoim ukiem, kropn strza jakiego jelonka albo kabana. Dosy mam, cholera, jeyn i grzybw, ryb i szczeui. Zjadbym dla odmiany kawaek prawdziwego misa. Co ty na to, Regis? Sucham? wampir podnis gow znad szyi konia. Miso! powtrzy dobitnie poeta. Namawiam Milv na polowanie. Zjadby wieego misa? Zjadbym. A krwi, wieej krwi popiby? Krwi? Regis przekn lin. Nie. Jeli chodzi o krew, dzikuj. Ale wy, jeli macie ochot, nie krpujcie si. Geralt, Milva i Cahir zachowywali cikie, grobowe milczenie. Wiem, w czym rzecz. Jaskier powiedzia wolno Regis. I niech mi bdzie wolno uspokoi ci. Jestem wampirem, owszem. Ale nie pij krwi. Milczenie stao si cikie jak ow. Ale Jaskier nie byby Jaskrem, gdyby rwnie milcza. Chyba le mnie zrozumiae rzek pozornie niefrasobliwie. Nie chodzi mi o... Ja nie pij krwi przerwa Regis. Od dawna. Odzwyczaiem si. Jak to, odzwyczaie? Zwyczajnie. Doprawdy, nie pojmuj... Wybacz. To sprawa osobista. Ale... Jaskier Wiedmin nie wytrzyma, odwrci si w siodle. Regis przed chwil powiedzia ci, by si odpieprzy. Uj to tylko grzeczniej. Bd tedy uprzejmy zamkn wreszcie gb. ***** Posiane ziarno niepokoju i niepewnoci zakiekowao jednak i wzeszo. Gdy zatrzymali si na nocleg, atmosfera wci bya cika i napita, nie rozadowaa jej nawet strzelona przez Milv nad rzeczk tusta, omiofuntowa chyba g bemikla, ktr oblepili glin, upiekli i zjedli, ogryzajc do czyste najmniejsz nawet kosteczk. Zabili gd, ale niepokj pozosta. Rozmowa nie kleia si pomimo tytanicznych wysikw Jaskra. Gadanie poety stao si monologiem, 201

tak wyranie oczywistym, e wreszcie on sam te te zauway i zamkn si. Panujc przy ognisku grobow cisz zakca jedynie chrzst utego przez konie siana. Mimo pnej pory nikt jednak nie sposobi si jako do snu. Milva grzaa wod w zawieszonym nad ogniem kocioku i rozprostowywaa nad par zmite lotki strza Cahir reperowa zerwan klamr buta. Geralt struga patyk. A Regis wodzi oczami po wszystkich po kolei. No, dobrze powiedzia wreszcie. Widz, e to nieuniknione. Zdaje si, e ju dawno powinienem by wam wyjani pewne sprawy... Nikt od ciebie tego nie wymaga Geralt wrzuci do ogniska dugo i namitnie strugany koek i podnis gow. Ja nie potrzebuj twoich wyjanie. Jestem typem staromodnym, gdy wycigam do kogo rk i akceptuj jako kompana, te dla mnie znaczy wicej, ni kontrakt zawarty w przytomnoci notariusza. Te jestem staromodny odezwa si Cahir, wci schylony nad butem. Nie znam inszych md rzeka sucho Milva, wsuwajc kolejn strza w unoszc si z kocioka par. Gadaniem Jaskra si nie przejmuj doda wiedmin. On ju taki jest. A nam zwierza si ani tumaczy nie musisz. Mymy te ci si nie zwierzali. Mniemam jednak umiechn si lekko wampir e zechcecie wysucha tego, co chc powiedzie, wcale nie muszc? Odczuwam potrzeb szczeroci wobec osb, do ktrych wycigam rk i akceptuj jako kompanw. Tym razem nikt si nie odezwa. Zacz naley od tego powiedzia po chwili Regis e bezzasadne s wszelkie obawy, mogce si wiza z moj wampirz natur. Nie rzuc si na nikogo, nie podkradn noc, by zatopi zby w szyi picego. I nie chodzi tylko o mych towarzyszy, do ktrych mam stosunek nie mniej staromodny ni inni obecni tu staromodni. Ja nie tykam krwi. W ogle i nigdy. Odzwyczaiem si od niej, gdy staa si dla mnie problemem. Gronym problemem, ktry nieatwo byo mi rozwiza. Problem podj po chwili w gruncie rzeczy pojawi si i nabra zych cech icie podrcznikowo, Ju w modych latach lubiem... hmmm... zabawi si w dobrej kompanii, nie rniem si zreszt pod tym wzgldem od wikszoci moich rwienikw. Wiecie, jak to jest, te bylicie modzi. Wrd was jednak istnieje system zakazw i ogranicze: wadza rodzicielska, opiekunowie, przeoeni i starszyzna, obyczaj wreszcie. Wrd nas tego nie ma. Modzie ma pen swobod i korzysta z niej. I tworzy wasne wzorce zachowa, gupie, ma si rozumie, icie modziecz gupot. Nie napijesz si? To co z ciebie za wampir? Nie pije? To nie zaprasza go, psuje zabaw! Nie chciaem psu zabawy, a moliwo utraty akceptacji towarzyskiej przeraaa mnie. No i bya zabawa. Hulanka i swawola, biba i popijawa, w kad peni ksiyca latao si do wsi i pio, z kogo popado. Najpaskudniejsz, najgorszego gatunku... hmm... ciecz. Nie czynio nam rnicy, z kogo, byle... hmmm... hemoglobina... Bez 202

krwi nie ma wszak zabawy! Do wampirek te jako miaoci si nie miao, nim si nie ykno. Regis zamilk, zaduma si. Nikt nie komentowa. Geralt czu, e ma straszn ochot si napi. Robio si coraz huczniej podj wampir. I w miar upywu czasu coraz gorzej. Niekiedy jak si poszo w cug, to trzy, cztery noce nie wracaem do krypty. mieszna dawniej ilo... pynu pozbawiaa mnie kontroli, co nie przeszkadzao w kontynuowaniu imprezy. Koledzy, jak to koledzy. Jedni przyjanie mitygowali, wic si na nich obraziem. Inni namawiali, wycigali z krypty na hulanki, ba, podsuwali... hmm... obiekty. I bawili si moim kosztem. Milva, wci zajta odnawianiem zgniecionych lotek strza, zamruczaa gniewnie. Cahir skoczy reperowa but i sprawia wraenie, e pi. Pniej cign Regis wystpiy alarmujce objawy. Zabawa i towarzystwo zaczy peni rol absolutnie drugorzdn. Zauwayem, e mog si bez nich oby. Wystarczajca i naprawd wana staa si krew, nawet pita... Do lustra? wtrci Jaskier. Gorzej odrzek spokojnie Regis. Ja nie odbijam si w lustrach. Milcza czas jaki. Poznaem pewn... wampirk. Mogo to by, i chyba byo, co powanego. Przestaem szale. Ale nie na dugo, Odesza ode mnie. A ja zaczem pi w dwjnasb. Rozpacz, al, jak wiecie, to doskonae usprawiedliwienia. Wszystkim si wydaje, e rozumiej. Nawet mnie wydawao si, e rozumiem. A wycznie dopasowywaem teori do praktyki. Nudz was? Ju kocz. Zaczem wreszcie robi rzeczy niedopuszczalne, absolutnie nieakceptowalne, takie, jakich nie robi aden wampir. Zaczem lata po pijanemu. Ktrej nocy chopaki posali mnie do wsi po krew, a ja chybiem dziewczyny idcej ku studni, z rozpdu wyrnem w cembrowin... Chopi mao mnie nie zatukli, na szczcie nie wiedzieli, jak si do tego zabra... Podziurawili mnie kokami, odrbali gow, oblali wod wicon i zakopali. Przedstawiane sobie, jak czuem si po przebudzeniu? Przedstawiamy powiedziaa Milva, ogldajc strza. Wszyscy popatrzyli na ni dziwnie. uczniczka chrzkna i odwrcia gow. Regis umiechn si nieznacznie. Ju kocz powiedzia. W grobie miaem do czasu na zastanowienie si nad sob... Do? spyta Geralt. Jak wiele? Regis spojrza na niego. Ciekawo profesjonalna? Okoo pidziesiciu lat. Gdy zregenerowaem si, postanowiem wzi si w gar. atwo nie byo, ale poradziem sobie. Od tamtego czasu nie pij. W ogle? Jaskier zajkn si, ale ciekawo przemoga. W ogle? Nigdy? Przecie... 203

Jaskier Geralt unis lekko brwi. Opanuj si. I zastanw. W milczeniu. Przepraszam burkn poeta. Nie przepraszaj rzek pojednawczo wampir. A ty, Geralt, nie strofuj go. Rozumiem jego ciekawo. Ja, a dokadniej biorc ja i mj mit, uosabiamy wszystkie jego ludzkie lki. Trudno wymaga od czowieka, by wyzby si lkw. Lki peni w psychice czowieka rol nie mniej wan od wszystkich pozostaych stanw emocjonalnych. Psychika pozbawiona lkw byaby psychik kalek. Wystaw sobie powiedzia Jaskier, odzyskujc kontenans e nie budzisz we mnie zgrozy. Bybym wic kalek? Geralt przez chwil sdzi, e Regis zademonstruje zby i uleczy Jaskra z mniemanego kalectwa, ale myli si. Wampir nie mia inklinacji do teatralnych gestw. Mwiem o lkach zakorzenionych w wiadomoci i podwiadomoci wyjani spokojnie. Niech ci nie dotknie metafora, ale wrona nie boi si zawieszonych na kiju kapelusza i kapoty, gdy ju przeamie lk i usidzie. Ale gdy wiatr szarpnie strachem, ptak zareaguje ucieczk. Zachowanie wrony tumaczy walka o byt zauway z ciemnoci Cahir. Tumaczy sraczy parskna Milya. Nie stracha wrona si boi, ino czeka, bo czek kamie ma i strzay na ni. Walka o byt przytakn Geralt. Tyle, e w ludzkim, nie wronim wydania. Dzikujemy ci za wyjanienia, Regis, akceptujemy je w peni. Ale nie kop w otchaniach ludzkiej podwiadomoci. Milva ma racj. Powody, dla ktrych ludzie paniczn zgroz reaguj na widok spraniemego wampira, nie s irracjonalne, lecz wynikaj z chci przetrwania. Syszymy gos specjalisty wampir ukoni si lekko w jego stron. Zawodowca, ktremu duma zawodowa nie pozwoliaby wszake bra pienidzy za walk z lkami urojonymi. Szanujcy si Wiedmin najmuje si wycznie do walki ze zem rzeczywistym i bezporednio zagraajcym. Zawodowiec zechce wic zapewne nam wyjani, dlaczego wampir jest wikszym zem ni smok czy wilk. Wszake dwaj ostatni te maj ky. Moe dlatego, e dwaj ostatni uywaj kw z godu lub w obronie wasnej, nigdy za gwoli zabawy ani przeamywania lodw towarzyskich i niemiaoci wobec pci przeciwnej? Ludzie nie wiedz o tym odparowa z miejsca Regis. Ty o tym wiesz od dawna, reszta kompanii od chwili zaledwie. Pozostaa wikszo jest gboko przekonana, e wampiry nie bawi si, lecz ywi krwi, wycznie krwi i wycznie krwi ludzk. A krew to pyn yciodajny, jego utrata wie si z osabieniem organizmu, siy witalnej. Rozumujecie tak: stwr, ktry rozlewa nasz krew, jest naszym miertelnym wrogiem. A stwr, ktry na nasz krew czyha, bo si ni ywi, jest stworem w dwjnasb zym: wzmaga wasn si witaln kosztem naszej, eby jego gatunek kwit, nasz musi gasn. Wreszcie, taki stwr jest obrzydliwy, bo cho znamy yciodajn warto krwi, jest ona 204

nam wstrtna. Czy ktre z was napioby si krwi? Wtpi. A s ludzie, ktrzy na sam widok krwi sabn lub mdlej. W niektrych spoecznociach kobiety przez kilka dni w miesicu uwaa si za nieczyste i izoluje... Chyba wrd dzikich przerwa Cahir. A mdleje si na widok krwi chyba tylko u was, Nordlingw. Bdzimy po manowcach unis gow Wiedmin zbaczajc z prostej cieki w gszcz wtpliwej filozofii. Sdzisz, Regis, e ludziom zrobioby rnic, gdyby wiedzieli, e traktujecie ich nie jako er, lecz jako wyszynk? Gdzie tu widzisz irracjonalno lkw? Wampiry wysysaj z ludzi krew, tego akurat faktu podway si nie da. Czowiek potraktowany przez wampira jak gsiorek wdki traci siy, to rwnie oczywiste. Czowiek, e si tak wyra, osuszony, traci witalno definitywnie. Zwyczajnie umiera. Wybacz, ale lku przed mierci nie mona pakowa do tego samego wora, co odraz wobec krwi. Miesicznej lub innej. Gadacie tak mdrze, e a eb krgiem wiruje parskna Milva. A przecie i tak wszystkie te mdroci koo tego si krc, co u baby pod kieck. Filozofy zasrane. Zostawmy na chwil symbolik krwi powiedzia Regis. Bo ta rzeczywicie mity maj pewne uzasadnienie w faktach. Skupmy si na mitach, uzasadnienia w faktach nie majcych, a przecie rozpowszechnionych. Wszake kady wie, e ukszony przez wampira, jeli przeyje, sam musi zosta wampirem. Prawda? Prawda rzek Jaskier. Bya taka ballada... Znasz podstawy arytmetyki? Studiowaem wszystkie siedem sztuk wyzwolonych. A dyplom uzyskaem summa cum laude. W waszym wiecie po Koniunkcji Sfer zostao okoo tysica dwustu wyszych wampirw. Cakowitych abstynentw, bo oprcz mnie jest takich niemao, rwnoway liczba pijcych ponad miar, jak ja swego czasu. Uredniajc, statystyczny wampir pije w kad peni ksiyca, bo penia jest dla nas witem, ktre zwyklimy... hmmm... oblewa. Sprowadzajc rzecz do ludzkiego kalendarza i przyjmujc dwanacie peni w roku, otrzymujemy teoretyczn liczb czternastu tysicy czterystu ukszonych ludzi rocznie. Od Koniunkcji, ponownie liczc wedug waszej rachuby czasu, mino okoo tysica piciuset lat. Z rezultatu prostego mnoenia wynika, e w chwili obecnej na wiecie winno teoretycznie egzystowa dwadziecia jeden milionw szeset tysicy wampirw. Jeli za rachunek uzupeni o przyrost geometryczny... Do westchn Jaskier. Nie mam abakusa, ale liczb wyobraam sobie. A raczej nie wyobraam. Znaczy, zaraanie wampiryzmem to bzdura i wymys. Dzikuj Regis ukoni si. Przejdmy do nastpnego mitu, ktry gosi: wampir to czowiek, ktry umar ale nie cakiem. W grobie nie gnije i nie obraca w proch. Ley sobie w mogile wieutki i rumiany, gotw do wyjcia i ksania. 205

Skd bierze si taki mit, Jeli nie z waszej podwiadomej a irracjonalnej odrazy wobec czcigodnych zmarych? Otaczacie zmarych czci i pamici, marzycie o niemiertelnoci, w waszych mitach i legendach co i rusz kto zmartwychwstaje, zwycia mier. Ale gdyby wasz czcigodny nieboszczyk pradziadek faktycznie w ylaz nagle z grobu i zada piwa, powstaaby panika. I nie dziwi si. Materia organiczna, w ktrej ustaj procesy yciowe, ulega nieprzyjemnie objawiajcej si degradacji. mierdzi, rozpywa si w ma. Niemiertelny duch, nieodzowny element waszych mitw, ze wstrtem porzuca mierdzc padlin i ulatuje. Jest czysty, mona spokojnie go czci. Wymylilicie jednak taki odraajcy rodzaj ducha, ktry nie odlatuje, nie opuszcza zewoka ba, nie chce nawet mierdzie. To wstrtne i mesatssJ'SJfine! ywy umary to dla was najobrzydliwsza z obrzydliwych anomalii. Jaki kretyn uku nawet termin martwiak, ktrym tak chtnie nas obdarzacie. Ludzie umiechn si lekko Geralt s ras prymitywn i zabobonn. Trudno im w peni zrozumie i waciwie nazwa istot, ktra zmartwychwstaje, cho podziurawiono j kokami, pozbawiono gowy i zakopano na pidziesit lat w ziemi. Ano, trudno, w samej rzeczy wampir nie przej si szyderstwem. Wasza zmutowana rasa regeneruje, paznokcie, wosy i naskrek, niezdolna jest wszake zaakceptowa faktu, e istniej rasy pod tym wzgldem doskonalsze. Niezdolno ta nie wynika jednak z prymitywizmu. Wrcz przeciwnie: z egocentryzmu i przekonania o wasnej doskonaoci. Co, co jest od was doskonalsze, musi by obrzydliw aberracj. A obrzydliwe aberracje wpisuje si do mitw. W celach socjologicznych. Gwno z tego wszystkiego rozumiem oznajmia spokojnie Milva, odgarniajc wosy z czoa brzechw strzay. Wdy pojmuj, e o bajkach gadacie, a bajki przede i ja znam, chociaem gupia dziewka z lasu. Wielce mnie dziwuje, e ty si wcale soca nie lkasz, Regis. W bajkach sionce wampira na popi pali. Mam li i to midzy bajki woy? Jak najbardziej potwierdzi Regis. Wierzycie, e wampir jest grony tylko w nocy, pierwszy promie soca obraca go w proch. U podstaw mitu, ukutego przy pierwotnych ogniskach, ley wasza solarno, to znaczy ciepolubno i rytm dobowy, zakadajcy aktywno dzienn. Noc jest dla was zimna, ciemna, za, grona, pena niebezpieczestw, wschd soca oznacza za kolejne zwycistwo w walce o przetrwanie, nowy dzie, kontynuacj egzystencji. wiato soneczne niesie jasno i ciepo, oywcze dla was promienie soca nios zagad wrogim wam monstrom. Wampir rozpada si w popi, troll ulega petryfikacji, wilkoak odwilkoacza si, goblin umyka, zasaniajc oczy. Nocne drapieniki wracaj na swe lee, przestaj zagraa. A do zachodu soca wiat naley do was. Powtarzam i podkrelam: mit powsta przy pradawnych obozowych ogniskach. Obecnie jest tylko mitem, bo owietlacie i ogrzewacie ju swoje siedziby, cho wci rzdzi wami rytm solarny, zdoalicie zaanektowa noc. My, wysze wampiry, te odeszlimy 206

nieco od naszych pierwotnych krypt. Zaanektowalimy dzie. Analogia jest pena. Czy wyjanienie zadowala ci, droga Milvo? Nijak uczniczka odrzucia strza. Ale chyba pojam. Ucz si. Umna bd. Socjolocja, aktywocja, srututucja, wilkoacja. W szkoach, powiadaj, rzg bija, Z wami uczy si przyjemniej. Gowa boli krzynk, ale rzy caa. Jedna rzecz kwestii nie ulega i atwo j zauway rzek Jaskier. Promienie soca nie obracaj ci w popi, Regis, ciepo soneczne ma na ciebie wpyw rwnie may, co tamta rozpalona podkowa, ktr gracko wycigne z ognia go rk. Powracajc jednak do twoich analogii, dla nas, ludzi, dzie zawsze pozostanie naturaln por aktywnoci, a noc naturaln por odpoczynku. Taka jest nasza konstrukcja fizyczna, za dnia, dla przykadu, widzimy lepiej ni noc. Wyjtkiem jest Geralt, ktry zawsze widzi rwnie dobrze, ale on jest mutantem. Czy u wampirw to te bya sprawa mutacji? Mona to i tak nazwa zgodzi si Regis. Cho uwaam, e mutacja rozoona na odpowiednio dugi czas przestaje by mutacj, staje si ewolucj. Ale to, co mwie o konstrukcji fizycznej, jest trafne. Zaadaptowanie do wiata sonecznego byo dla nas przykr koniecznoci. Aby przetrwa, musielimy upodobni si pod tym wzgldem do ludzi. Mimikra, rzekbym. Majca zreszt konsekwencje. Uywajc metafory: pooylimy si do ka chorego. Sucham? S podstawy, by mniema, e wiato soneczne jest na dug met zabjcze. Jest teoria, e za jakie pi tysicy lat, skromnie liczc, ten wiat bd zamieszkwa tylko stworzenia lunarne, aktywne noc. Dobrze, e nie doyj westchn Cahir, po czym ziewn mocno. Nie wiem, jak wam, ale mnie wzmoona aktywno dzienna wanie przypomina o koniecznoci nocnego snu. Mnie te przecign si Wiedmin. A do wschodu morderczego soca zostao ju tylko kilka godzin. Zanim nas jednak sen zmorzy... Regis, w ramach nauki i poszerzania wiedzy, rozwiej jeszcze jaki mit o wampiryzmie. Bo zao si, e jeszcze jaki ci zosta. Owszem kiwn gow wampir. Jeszcze jeden. Ostatni, ale zgoa nie najmniej wany. Jest to mit, ktry podyktoway wam wasze fobie seksualne. Cahir parskn z cicha. Mit zostawiem na koniec Regis zmierzy go wzrokiem i sam taktownie nie napomykabym o nim, to Geralt wyzwa mnie, nie oszczdz go wam zatem. Ludmi najsilniej powoduj lki o podou seksualnym. Dziewica, omdlewajca w ucisku sscego j wampira, modzieniaszek, wydany na pastw wstrtnych praktyk wampirki, bdzcej ustami po jego ciele. Tak to sobie wyobraacie. Gwat oralny. Wampir paraliuje ofiar strachem i zmusza j do seksu oralnego. Czy raczej obrzydliwej parodii seksu oralnego. A taki seks, wykluczajcy wszak prokreacj, jest czym wstrtnym. Mw za siebie mrukn Wiedmin. 207

Akt, ukoronowany nie prokreacj, ale rozkosz i mierci kontynuowa Regis. Uczynilicie z tego zowrogi mit. Sami podwiadomie marzycie o czym takim, ale wzdragacie si, by co takiego da partnerowi lub partnerce. Robi to wic za was w mitologiczny wampir, urastajc przez to do fascynujcego symbolu za. A nie mwiam? wrzasna Milva, gdy tylko Jaskier skoczy jej objania, o co szo Regisowi. Nic, jeno o tym! Mdrze zaczynaj, a zawdy na dupie kocz! ***** Trbienie urawi powoli cicho w oddali. Nazajutrz, przypomnia sobie Wiedmin, w znacznie poprawionych nastrojach wyruszylimy na szlak. I wtedy, cakiem niespodzianie, znowu docigna nas wojna. Podrowali przez poronity dzikim borem, praktycznie bezludny i strategicznie mao wany kraj, nie mogcy nci najezdnikw. Chocia do Nilfgaardu byo blisko, a od ziem cesarskich oddzielaa ich tylko pa Wielkiej Jarugi, bya to rubie nieatwa do pokonania. Tym wiksze byo ich zaskoczenie. Wojna objawia si w sposb mniej spektakularny, ni w Brugge i Sodden, gdzie nocami horyzont jania od un, a za dnia supy czarnego dymu przekrelay bkit. Tu, w Angrenie, nie byo tak widowiskowo. Byo gorzej. Nagle zobaczyli stado wron, z dzikim krakaniem krce nad lasem, a wkrtce potem natknli si na trupy. Cho obdarte z odziey i niemoliwe do zidentyfikowania, zwoki nosiy nieomylne i wyrane lady bardzo gwatownej mierci. Ludzie ci zostali zabici w boju. I nie tylko. Wikszo trupw leaa w zarolach, ale niektre, makabrycznie okaleczone, wisiay za rce lub za nogi na gaziach drzew, wycigay zwglone koczyny z wyganitych stosw, sterczay na palach. I mierdziay. Cay Angren zacz nagle mierdzie potwornym, wstrtnym odorem barbarzystwa. Nie trwao dugo, a musieli ju tai si w jarach i chaszczach, bo z prawa i lewa, z przodu i z tyu ziemia rozhuczala si od kopyt kawaleryjskich koni, a coraz to inne oddziay mijay ich kryjwk, wzbijajc kurz. Znowu krci gow Jaskier. Znowu nie wiemy kto bije kogo i dlaczego. Znowu nie wiemy, kto jest za nami, a kto przed nami, kto w jakim kierunku zmierza. Kto jest w natarciu, a kto w odwrocie. Zaraza niech to porwie. Nie pamitam, czy mwiem wam to ju, ale stwierdzam: e wojna zawsze przypomina burdel ogarnity poarem.... Mwie przerwa Geralt. Dobr setk razy. O co tutaj si bij? poeta splun soczycie. O jaowce i piachy? Niczym wicej wszake nie dysponuje ta przepikna kraina! Wrd tych, co leeli w krzach powiedziaa Milva byy elfy. Komanda Scoia'tael chodz tdy, zawsze chodziy. Tdy droga im wypada, gdy ochotniki

208

z Dol Blathanna i Gr Sinych cign do Temerii. Kto im t drog zagrodzi chce. Tak sobie myl. Nie jest wykluczone przyzna Regis e temerskie wojsko robi tu obawy na Wiewirki. Ale za duo co tego wojska w okolicy. Podejrzewam, e Nilfgaardczycy przeszli jednak Jarug. Te tak podejrzewam skrzywi si lekko wiedmin patrzc na zachowujcego kamienne oblicze Cahira. Trupy, ktre widzielimy rano, nosiy lady nilfgaardzkiego sposobu wojowania. Jedni od drugich nie lepsi warkna Milva, niespodzianie biorc modego Nilfgaardczyka w obron. A na Cahira oczu nie ko, bocie teraz obaj jednak a przedziwn dol zczeni. Jemu mier, gdy Czarnym w apy wpadnie, a ty niedawno Temerczykom ze stryczka si urwa. Prno tedy docieka, jakie wojsko za nami, jakie przed nami, ktrzy swoi, ktrzy cudzy, ktrzy dobrzy, a ktrzy li. Nynie wszyscy nasi to wsplni niedrugowie, zajedno, jakie barwy nosz. Masz racj. Ciekawe rzeki Jaskier, gdy nastpnego dnia znowu utaili si w jarze, przeczekujc kolejn kawalkad. Wojsko cwauje po wzgrzach, a ziemia dudni, a z dou, od Jarugi, sycha siekiery. Drwale rbi las, jak gdyby nigdy nic. Syszycie? Moe to nie drwale zastanowi si Cahir. Moe to te wojsko? Jakie saperskie roboty? Nie, to drwale stwierdzi Regis. Najwyraniej nic nie jest w stanie przerwa eksploatacji angreskiego zota. Jakiego zota? Przyjrzyjcie si tym drzewom wampir po raz kolejny przybra peen wyszoci ton wszystkowiedzcego mdrca pouczajcego maluczkich i nierozgarnitych. Ton taki zdarzao mu si przybiera do czsto, co troch Geralta zocio. Te drzewa powtrzy Regis to cedry, jawory i sosny angrenskie. Bardzo cenny materia. Wszdzie s tu bindugi, z ktrych spawia si pnie w d rzeki. Wszdzie s wyrby, a topory stukaj dzie i noc. Wojna, ktr obserwujemy i syszymy, nabiera sensu. Nilfgaard, jak wiecie, opanowa ujcie Jarugi, Cintr i Verden, take Grne Sodden. W tej chwili rwnie prawdopodobnie Brugge i cz Dolnego Sodden. To oznacza, e spawiane z Angrenu drewno zaopatruje ju cesarskie tartaki i stocznie. Pnocne krlestwa prbuj wic wstrzyma spaw, Nilfgaardczycy przeciwnie, chc, by rbano i spawiano jak najwicej. A my, jak zwykle, mamy pecha pokiwa gow Jaskier. Bo nam trzeba na Caed Dhu, akuratnie przez Sam rodek Angrenu i tej drewnianej wojny. Nie ma, cholera, innej drogi?

***** 209

To samo pytanie, przypomnia sobie Wiedmin, wpatrzony w zachodzce nad Jarug soce, zadaem Regisowi, gdy tylko omot kopyt cich w oddali, uspokoio si i moglimy wreszcie wyruszy w dalsz drog. Inna droga do Caed Dhu? zamyli si wampir eby omin wzgrza, zej z drogi wojskom? Owszem jest taka droga. Niezbyt wygodna i niezbyt bezpieczna. Dusza. Ale wojsk, gwarantuj, nie napotkamy tam. Mw. Moemy skrci na poudnie i sprbowa przedosta si przez depresj w meandrze Jarugi. Przez Ysgith Znasz Ysgith, wiedminie? Znam. Przejedae kiedy przez grdy? Owszem. Spokj w twoim gosie wampir odchrzkn zdaje si wiadczy, e akceptujesz pomys. C, jest nas pitka, w tym Wiedmin, wojownik i uczniczka. Dowiadczenie, dwa miecze i uk. Za mao, by stawi czoa nilfgaardzkiemu zagonowi, ale na Ysgith powinno wystarczy. Ysgith, pomyla Wiedmin. Trzydzieci kilka mil kwadratowych bagien i bot, upstrzonych oczkami jeziorek. I rozdzielajce trzsawiska mroczne grdy, na ktrych, rosn dziwaczne drzewa. Jedne maj pnie pokryte usk u nasady bulwiaste jak cebule, smuklejce ku grze, ku paskim i gstym koronom. Inne s niskie i kolawe, siedz na kupach pokrconych jak omiornice korzeni, a na ich goych konarach wisz brody mchw i wyschych bagiennych porostw. Brody te stale poruszaj si, ale to nie wiatr, lecz trujcy botny gaz. Ysgith, czyli Blotniaiti Nazwa mierdziuch byaby trafniejsza. A w botach, trzsawiskach, w zaronitych rzs i moczark stawkach i jeziorkach ttni ycie. Bytuj tam tam tylko bobry, aby, wie i ptactwo wodne. Ysgith roi si od stworze znacznie niebezpieczniejszych, wyposaonych w kleszcze, macki i chwytne odna, za pomoc ktrych zwyky apa, kaleczy, topi i rozszarpywa. Stworze tych jest tyle, e nikt nigdy nie zdoa wszystkich pozna i sklasyfikowa. Nawet wiedmini. On sam te rzadko polowa w Ysgith i w ogle w Dolnym Angrenie. Kraina bya mao zaludniona, nieliczni mieszkajcy na obrzeu bagien ludzie przyzwyczaili si traktowa potwory jako element krajobrazu. Mieli przed nimi respekt, ale rzadko przychodzio im do gowy, by wynajmowa wiedmina, by je tpi. Rzadko, ale nie nigdy. Geralt zna wic Ysgith i jego groz. Dwa miecze i uk, pomyla. I dowiadczenie, moja wiedmiska praktyka. W grupie powinno si uda. Zwaszcza gdy ja pojad w awangardzie i bd mia baczenie na wszystko. Na przegnie pnie, kupy wodorostw, krzaki, kpy traw, roliny, nawet orchidee. Bo na Ysgith nawet orchidea czasami tylko wyglda na kwiat, w rzeczywistoci jest jadowitym krabopajkiem. Trzeba bdzie trzyma Jaskra krtko, pilnowa, by czego nie dotkn. Tym bardziej, e nie brakuje tam rolin, lubicych uzupenia chlorofilow diet kawakiem misa. Takich, ktrych pdy w 210

kontakcie ze skr dziaaj rwnie skutecznie jak jad krabopajka. No i gaz, oczywicie. Trujcy opar. Trzeba pomyle o zasonach na usta i nos... Jake wic? Regis wyrwa go z zamylenia. Akceptujesz plan? Akceptuj. Ruszajmy. Co mnie wwczas tkno, przypomnia sobie wiedmin, by nie mwi reszcie kompanii o projekcie przeprawy przez Ysgith. eby poprosi Regisa, by te si tym nie chwali. Sam nie wiem, dlaczego si ocigaem. Dzisiaj, gdy wszystko rwno i totalnie si popieprzyo, mgbym sobie wmawia, e zwrciem uwag na zachowanie Milvy. Na problemy, ktre miewaa. Na ewidentne objawy. Ale to nie byaby prawda. Niczego nie zauwayem, a to, co zauwayem, zlekcewayem. Jak bawan. I jechalimy nadal na wschd, ocigajc si ze skrceniem ku bagnom. ... Z drugiej strony dobrze, e si ocigalimy, pomyla, dobywajc miecza i dotykajc kciukiem ostrej jak brzytwa klingi. Gdybymy wwczas od razu pojechali ku Ysgith, nie miabym dzi tej broni. Od witu nie widzieli ani nie syszeli adnych wojsk. Milva jechaa przodem, daleko przed reszt kompanii. Regis, Jaskier i Cahir gadali. Oby tylko ci druidzi zechcieli si wysili, by nam pomc w sprawie Ciri martwi si poeta. Zdarzao mi si spotyka druidw i wierzcie mi, byy to mruki nieuyte zdziwaczae odludki. Moe zdarzy si tak, e w ogle nie zechc z nami gada, a co dopiero uywa magii. Regis przypomnia Wiedmin zna kogo wrd tych z Caed Dhu. A nie datuje si aby ta znajomo sprzed trzystu lub czterystu lat? Jest znacznie modsza zapewni z zagadkowym umiechem wampir. Zreszt, druidzi s dugowieczni. Stale przebywaj na powietrzu, wrd pierwotnej i nieskaonej przyrody, a to znakomicie wpywa na zdrowie. Oddychaj pen piersi, Jaskier, wypeniaj puca lenymi, powietrzem, te bdziesz zdrowy. Od tego lenego powietrza rzek z przeksem Jaskier niedugo sierci porosn, cholera. Po nocach ni mi si karczma, piwo i ania. A pierwotn przyrod niech pierwotna zaraza porwie, powtpiewam zreszt w jej zbawienny wpyw na zdrowie, zwaszcza psychiczne. Rzeczeni druidzi s tu najlepszym przykadem, albowiem s to zdziwaczali pomylecy. Maj absolutnego chyzia na punkcie tej ich przyrody i jej ochrony. Mao to razy byem wiadkiem, jak zanosili petycje do wadz? Nie polowa, drzew nie wycina, gnojwek do rzek nie spuszcza i temu podobne bzdury. A szczytem gupoty byo zjawienie s caej ich przybranej w jemioowe wiece delegacji u krla Ethaina w Cidaris. Byem tam akurat... Czego chcieli? zaciekawi si Geralt. Cidaris, jak wiecie, to jedno z krlestw, w ktrym wikszo ludnoci utrzymuje si z rybowstwa. Druidzi zadali, by krl nakaza uywa sieci o okrelonej wielkoci ok i surowo kara tych, ktrzy bd stosowa sieci o okach mniejszych, ni nakazane. Ethainowi szczka opada, a jemiolarze wyjanili, e 211

te oka to jedyny sposb, by uchroni zasoby rybne przed wyczerpaniem. Krl wyprowadzi ich na taras, pokaza morze i opowiedzia, jak to najmielszy z jego eglarzy pyn kiedy na zachd dwa miesice i zawrci, bo sodka woda koczya si na korabiu, a ldu na horyzoncie i ladu nie byo. Czy oni, druidzi, wyobraaj sobie, zapyta, e mona wyczerpa zasoby rybne z takiego morza? Jak najbardziej, potwierdzili jemiolarze, cho niezawodnie rybowstwo morskie najduej przetrwa jako sposb pozyskiwania ywnoci wprost z natury, to nastanie czas, gdy ryb zabraknie i gd zajrzy w oczy. Trzeba tedy bezwzgldnie owi sieciami o wikszych okach, chwyta wyronite ryby, chronic narybek. Ethain spyta, kiedy to, zdaniem drnidw, nastpi ten straszny, godowy czas, a oni na to, e za dwa tysice lat, wedug ich prognoz. Krl poegna ich grzecznie i poprosi, by wpadli znowu za jakie tysic lat, wtedy si pomyli. Jemiolarze artu nie zrozumieli i zaczli si stawia, wic wyrzucono ich za bram. Oni ju tacy s, ci druidzi potwierdzi Cahir. U nas, w Nilfgaardzie... Tu mi! krzykn triumfalnie Jaskier. U nas, w Nilfgaardzie! Jeszcze wczoraj, gdy nazwaem ci Nilfgaardczykiem, to podskakiwa, jakby ci szersze udli! Ty moe zdecyduj si wreszcie, Cahir, kim jeste. Dla was wzruszy ramionami Cahir musz by Nilfgaardczykiem, nic was, jak widz, nie przekona. Gwoli cisoci wiedzcie jednak, e takie miano w Cesarstwie przysuguje tylko rdzennym mieszkacom stolicy i jej najbliszych okolic, pooonych nad doln Alb. Mj rd wywodzi si z Vicovaro, a zatem... Zamkn gby! skomenderowaa raptownie i mao grzecznie jadca w awangardzie Milva. Wszyscy zamilkli natychmiast i wstrzymali konie, nauczeni ju, e jest to znak, e dziewczyna widzi, syszy lub wyczuwa instynktem co, co mona bdzie zje, gdy da si to podej i trafi strza. Milva w samej rzeczy przysposobia uk, ale nie zeskoczya z sioda. Nie chodzio zatem o polowanie. Geralt zbliy si ostronie. Dym powiedziaa krtko. Nie widz. Nosem pocignij. Wch nie myli uczniczki, cho zapach dymu by niky. Nie mg to te by dym poaru ani pogorzeliska. Ten dym, skonstatowa Geralt, pachnia mio. Pochodzi z ogniska, na ktrym co pieczono. Ominiemy? spytaa pgosem Milva. Ale rzuciwszy okiem odpowiedzia, zsiadajc z klaczy i podajc wodze Jaskrowi. Dobrze bdzie wiedzie co ominlimy. I kogo mamy za plecami. Chod ze mn. Reszta niech zostanie w siodach. Bdcie czujni. Z zaroli na skraju lasu roztacza si widok na rozlegy wyrb, na ustawione w rwne sgi pnie. Cieniutkie pasemko dymu unosio si wanie spomidzy sgw. Geralt uspokoi si nieco w zasigu wzroku nic si nie poruszao, a midzy sgami za mao byo miejsca, by moga si tam kry jaka wiksza grupa. Milva te to spostrzega. 212

Nie ma koni szepna. To nie wojsko. Drwale, widzi mi si. Mnie te. Ale pjd sprawdzi. Osaniaj mnie. Gdy zbliy si, ostronie kluczc midzy zwaami pni, usysza glosy. Podszed bliej. I bardzo si zdumia. Ale such nie zwodzi go. P placka w kule! Maa kupa w dzwonki! Gwint! Akces. Wist! Wycie wychodek. O e Ha-ha-ha! Jeno ninik z maymi. W mitkie trafione! Pierwej prawdziwie usrasz si, nim ma kup uskadasz! Uwidzim jeszcze. Ninika kad. Co, wzi? Ech, Yazon, pograe jak rzy kacza! Czemu panny nie pooy, zasracze? Ech, wzibym pa... Wiedmin, by moe, byby nadal ostrony ostatecznie w gwinta grywa mogo wielu rnorakich osobnikw, a imi Yazon te nosi moglo wielu. W podniecone glosy karciarzy wdar si jednak nagle znany mu dobrze chrapliwy skrzek. Rrrr... wa ma! Witajcie, chopaki Geralt wyszed zza sgu. Rad jestem was widzie. Zwaszcza znowu w penym skadzie, nawet z papug. Jasna cholera! Zoltan Chivay z wraenia upuci karty, po czym szybko zerwa si z ziemi, tak gwatownie, e siedzcy na jego ramieniu Feldmarszaek Duda zatrzepota skrzydami i wrzasn przestraszony. Wiedmin, jak pragn dobrobytu! Czy te to fatamorgana? Percival, widzisz to samo co ja? Percival Schuttenbach, Munro Bruys, Yazon Yarda i Figgs Merluzzo obiegli Geralta i mocno nadweryli mu prawic uciskami. A gdy zza zwaw pni wyonia si reszta druyny, haaliwa rado wzmoga si odpowiednio. Milva! Regis! wykrzykiwa Zoltan, ciskajc wszystkich. Jaskier, ywy, cho z bandaem na bie! I co powiesz, grajku zatracony, na kolejny melodramatyczny bana? ycie, wychodzi, to nie poezja! A wiesz, dlaczego? Bo nie poddaje si krytyce! A gdzie rozejrza si Jaskier Caleb Stratton? Zoltan i reszta zamilkli nagle i spowanieli. Caleb powiedzia wreszcie krasnolud, pocignwszy nosem w ziemi pod brzezink pi, daleko od jego ukochanych wierchw i gry Carbon. Jak nas Czarni nad In dopadli, zbyt wolno nogami przebiera, lasu nie dobieg... Wzi po bie mieczem, gdy upad, skuli go rohatynami. No, rozchmurzcie si, my ju jego opakali, do bdzie. Cieszy si nam raczej. Wycie wszak w komplecie z tumultu w obozie wyszli. Ba, nawet powikszya si druyna, jak widz. Cahir skoni lekko gow pod uwanym spojrzeniem krasnoluda, nic nie powiedzia. No, siadajcie zaprosi Zoltan. My tu owieczk pieczemy. Napotkalimy par dni temu, samotn i smutn, nie dalimy z mierci zgin, z godu albo 213

w wilczej paszczy, litociwie zarnlimy i na straw przerabiamy. Siadajcie. Ciebie za, Regis, na stron na chwilk poprosz. Geralt, ty pozwl rwnie. Za sgiem siedziay dwie kobiety. Jedna karmia piersi niemowl, na widok podchodzcych odwrcia si skromnie. Opodal moda dziewczyna z owinit niezbyt czystymi szmatami rk bawia si na piasku z dwjk dzieci. T Wiedmin pozna natychmiast, gdy tylko podniosa na niego zamglone, obojtne oczy. Odwizalimy j od wozu, ktry ju si pali wyjani krasnolud. Mao brakowao, by jednak skoczya tak, jak chcia w zawzity na ni kapan. Chrzest ogniowy wszelako przesza. Lizn j pomie, przypiek do ywego misa. Opatrzylimy, jak umielimy, pomazawszy sadem, ale to si paprze krzynk. Cyruliku, jeli mgby... Bezzwocznie. Gdy Regis chcia odwin opatrunek, dziewczyna zakwilia, cofajc si i zasaniajc twarz zdrow rk. Geralt zbliy si, by j przytrzyma, ale wampir pohamowa go gestem. Spojrza gboko w bdne oczy dziewczyny, a ta natychmiast uspokoia si, zmika. Gowa lekko opada jej na pier. Nawet nie drgna, gdy Regis ostronie odklei brudn szmat i posmarowa przypieczone rami ostro i dziwnie pachnc maci. Geralt odwrci gow, popatrzy na obie kobiety, na dwjk dzieci, potem na krasnoluda. Zoltan chrzkn. Na baby wyjani pgosem i t park maolatw natrafilimy ju tu, w Angrenie. Zagubio si toto w ucieczce, samo byo, zestrachane i godne, no to przygarnlimy, opiekujemy si. Jako tak wyszo. Jako tak wyszo powtrzy Geralt, umiechajc si leciutko. Jeste niepoprawnym altruist, Zoltanie Chivay. Kady ma jakie wady. Ty przecie nadal dziewczynie twojej na ratunek spieszysz. Nadal. Cho sprawy si pokomplikoway. Przez tego Nilfgaardczyka, co dawniej za tob ledzi, a teraz do kompanii doszlusowa? Czciowo. Zoltan, skd s ci uciekinierzy? Przed kim uciekali? Przed Nilfgaardem czy Wiewirkami? Ciko wymiarkowa. Dzieciaki gwno wiedz, baby jako mao rozmowne i bocz si nie wiedzie czemu. Zaklniesz przy nich, wzgldnie pierdniesz, jak te buraki czerwieniej... Niewane. Ale spotkalimy innych zbiegw, drwali, od nich wiemy, e grasuje tu Nilfgaard. Starzy nasi znajomi chyba, zagon, ktry od zachodu nadcign, zza Iny. Ale s tu te podobno oddziay, ktre przyszy od poudnia. Zza Jarugi. A z kim walcz? To jest zagadka. Drwale mwili o armii, ktrej jaka Biaa Krlowa przewodzi. Owa krlowa Czarnych bije. Podobno nawet na tamten brzeg Jarugi si zapuszcza ze swym wojskiem, na cesarskie ziemie nosi ogie i miecz. 214

O jakie wojska moe chodzi? Nie mam przedstawienia Zoltan podrapa si w ucho. Widzisz, co dnia jacy zbrojni kopytami tu dukty orz, ale nie pytamy, kto oni. W krzaki si chowamy... Rozmow przerwa Regis, ktry upora si z poparzonym ramieniem dziewczyny. Opatrunek trzeba codziennie zmienia powiedzia do krasnoluda. Zostawiam wam ma i tiul, ktry nie lepi si do oparzeliny. Dziki, cyruliku. Rka si jej zagoi powiedzia cicho wampir, patrzc na wiedmina. Z czasem nawet blizna zniknie z modej skry. Gorzej z tym, co dzieje si w gowie tej nieszczsnej. Tego moje maci nie wykuruj. Geralt milcza. Regis wytar rce szmatk. Fatum albo przeklestwo powiedzia pgosem. Mc wyczuwa we krwi chorob, ca istot choroby, a nie potrafi wyleczy... Ano westchn Zoltan skr ata to jedno, ale gdy rozum popsowany, nie poradzi si nic. Jeno dba a opiekowa si... Dziki ci za pomoc, cyruliku. Ty, jak widz, te do wiedminowej kompanii si przyczye? Jako tak wyszo. Hmm Zoltan pogadzi brod. I kdy to zamiarujecie Ciri szuka? Idziemy na wschd, na Caed Dhu, do druidzkiego krgu. Liczymy na pomoc druidw... Znikd pomocy odezwaa si dwicznym, metalicznym gosem siedzca pod sgiem dziewczyna z zabandaowanym ramieniem. Znikd pomocy. Tylko krew. I ogniowy chrzest. Ogie oczyszcza. Ale i zabija. Regis mocno chwyci za rami osupiaego Zoltana, gestem nakaza mu milczenie. Geralt, ktry wiedzia, co to jest hipnotyczny trans, milcza i nie porusza si. Kto krew rozlewa i kto krew pi mwia dziewczyna, nie podnoszc gowy ten krwi zapaci. Trzy dni nie min, jedno umrze w drugim, a wtedy co umrze w kadym. Po trochu bd umiera, po troszeczku... A gdy w kocu zetr si chodaki elazne i wyschn zy, wtedy umrze ta reszteczka, ktra zostanie. Umrze nawet to, co nigdy nie umiera. Mw powiedzia cicho i agodnie Regis. Mw, co widzisz. Mg. Wiee we mgle. To jest Wiea Jaskki... Na jeziorze, ktre skuwa ld. Co jeszcze widzisz? Mg. Co czujesz? Bl... Regis nie zdy zada nastpnego pytania. Dziewczyn na szarpna gow, zakrzyczaa dziko, zakwilia. Gdy podniosa oczy, faktycznie bya w nich ju tylko mga. 215

Zoltan, przypomnia sobie Geralt, wci wodzc palcami po pokrytym runami brzeszczocie, po tym wydarzeniu nabra do Regisa respektu, porzuci familiarny ton, ktrym zwyk by zwraca si do cyrulika. Zgodnie z prob Regisa, nie powiedzieli pozostaym ani sowa o dziwnym wydarzeniu. Wiedmin niezbyt si tym wszystkim przej. Widywa ju podobne transy i skania si ku pogldowi, e gadanina zahipnotyzowanych nie bya wieszczeniem, lecz powtarzaniem przechwyconych myli i podwiadomych sugestii hipnotyzera. Co prawda, w tym przypadku nie bya to hipnoza, lecz wampirzy urok, i Geralt troch zastanawia si, co te jeszcze zauroczona dziewczyna wychwyciaby z myli Regisa, gdyby trans trwa duej. Przez p dnia wdrowali razem z krasnoludami i ich podopiecznymi. Potem Zoltan Chivay zatrzyma pochd i wzi wiedmina na stron. Trzeba si rozsta owiadczy krtko. Mymy, Geralt, podjli decyzj. Na pnocy niebieszczy si ju Mahakam, ta za dolina wprost w gry wiedzie. Do przygd. Wracamy do swoich. Pod gr Carbon. Rozumiem. Mio, e chcesz rozumie. ycz ci szczcia, tobie i twojej kompanii. Dziwnej kompanii, omiel si zauway. Chc mi pomc rzek cicho Wiedmin. To dla mnie co nowego. Dlatego postanowiem nie docieka pobudek. Mdrze Zoltan cign z plecw swj krasnoludzki sihill w pochwie z laki, omotanej kocimi skrkami. Masz, bierz. Nim si nasze drogi rozejd. Zoltan... Nie gadaj, tylko bierz. My w grach t wojn przesiedzimy, na nic nam elazo. Ale przyjemnie bdzie nieraz przy piwie wspomnie, e kuty w Mahakamie sihill w dobrym rku i w dobrej sprawie wiszczy. e nie zhabi si. A i ty, gdy t kling krzywdzicieli twojej Ciri bdziesz pata, patnij cho jednego za Caleba Strattona. I wspomnij Zoltana Chivaya i krasnoludzkie kunie. Moesz by pewien Geralt przyj miecz, przewiesi go przez plecy. Moesz by pewien, e bd wspomina. Na tym parszywym wiecie, Zoltanie Chivay, dobro, uczciwo i prawo mocno zapadaj w pami. A i owszem krasnolud zmruy oczy. Dlatego ja nie zapomn ani ciebie i maruderw na lenej porbie, ani Regisa i podkowy w arze. Jeli za chodzi o wzajemno pod tym wzgldem... Zawiesi gos, chrzkn, charkn i splun. Mymy, Geralt, obrobili kupca pod Dillingen. Bogacza, co si na hayekarskim handlu upas. Gdy zaadowa zoto i klejnoty na wz i z miasta ucieka, zasadzilimy si na niego. Jako lew majtku broni, pomocy wzywa, wic razy kilka obuszkiem w czerep wzi i potem ju spokojny by i cichutki. Pamitasz kuferki, ktremy taszczyli, na wozie wieli, a na koniec nad rzeczk O w ziemi zaryli? Tam wanie byo zrabowane havekarskie dobro. Zodziejski up, na ktrym nasz przyszo zamiarujemy pobudowa. 216

Dlaczego mi to mwisz, Zoltan? Bo ciebie, jak mniemam, oszukacze pozory zwiody nie tak dawno. To, co za dobro i prawo miae, okazao si podym i niegodziwym pod adn mask. Ciebie atwo oszuka, wiedminie, bo ty nie dociekasz pobudek. Ale ja nie chc ci oszukiwa. Tedy nie patrz na te baby i dzieci... nie miej krasnoluda, ktry przed tob stoi, za prawego i szlachetnego. Stoi przed tob zodziej, rabu, a moe i morderca. Bo nie wykluczam, e obity hayekar skapia w rowie przy dillingeskim gocicu. Milczeli dugo, patrzc na dalekie, tonce w chmurach gry na pnocy. Bywaj, Zoltan rzek wreszcie Geralt. By moe siy, w istnienie ktrych powoli przestaj wtpi, pozwol nam si jeszcze kiedy spotka. Chciabym, by tak byo. Chciabym mc przedstawi ci Ciri, chciabym, by moga ci pozna. Ale nawet jeli si nie uda, wiedz, e nie zapomn ci. Bywaj, krasnoludzie. Podasz mi rk? Zodziejowi i bandycie? Bez wahania. Bo mnie ju nie tak atwo oszuka Jak niegdy. Cho nie dociekam pobudek, pomau ucz si sztuki zagldania pod maszkary. ***** Geralt machn sihillem i przeci w poowie przelatujc obok m. Po rozstaniu z Zoltanem i jego grup, przypomnia sobie, nadybalimy w lasach grup wdrujcych chopw. Cz na nasz widok pierzcha, ale kilku Milva powstrzymaa, groc im ukiem. Chopi, jak si okazao, byli do niedawna jecami Nilfgaardczykw. Zapdzono ich do wyrbu cedrw, ale przed kilkom dniami stranikw zaatakowa i rozbi jaki oddzia i wyzwoli ich. Teraz wracali do domw. Jaskier upar si, by wyjani, kim byli owi wyzwoliciele, indagowa ostro i dociekliwie. Owi wojacy powtrzy chop Biaej Krlowej su. Gromi Czarnych, e hej! Powiadali, e s jako goryle na tyach wraych. Jako kto? Przecie mwi. Jako goryle. Goryle, psiakrew Jaskier skrzywi si i machn rk. Oj, ludzie, ludzie... Jakie znaki, pytaem, owo wojsko nosio? Rozmaite, panie. Osobliwie konni. Piechota zasi takie krasne co. Chop wzi patyk i wyskroba na piasku ksztat rombu. Raut zdziwi si oblatany w heraldyce Jaskier. Nie temerska lilia, ale raut. Godo Rivii. Ciekawe. Do Rivii std dobre dwiecie mil. Nie wspominam ju o fakcie, e armia Lyrii i Rivii zostaa cakowicie unicestwiona podczas walk o Dol Angra i pod Aldersbergiem, a kraj okupuje Nilfgaard. Nic z tego nie rozumiem! To normalne uci Wiedmin. Do gadania. W drog. ***** 217

Ha! krzykn poeta, ktry cay czas rozmyla i analizowa wydobyte od chopw informacje. Poapaem si! Nie goryle, ale gerylasi! Partyzantka! Na tyach wroga, uwaacie? Uwaamy kiwn gow Cahir. Jednym sowem, na tych terenach dziaa partyzantka Nordlingw. Jakie oddziay, zapewne sformowane z resztek wojsk Lyrii i Rivii, rozbitych w poowie lipca pod Aldersbergiem. Syszaem o tej bitwie, gdy byem u Wiewirek. Wie uwaam za pocieszajc owiadczy Jaskier, dumny, e to jemu udao si rozszyfrowa zagadk o gorylach. Nawet jeli chopom pomyliy si heraldyczne goda, to raczej nie mamy do czynienia z armi Temerii. A nie sdz, by do ryskich gerylasw dotara ju wie o dwch szpiegach, ktrzy niedawno tajemniczo zbiegli spod szubienicy marszaka Vissegerda. Gdybymy napatoczyli si na tych partyzantw, mamy szans si wyga. Mona na to liczy powiedzia Geralt, uspokajajc brykajc Potk. Ale, szczerze mwic, wolabym si nie napatoczy. To wszake twoi rodacy, wiedminie rzek Regis. Przecie nazywaj ci Geraltem z Rivii. Poprawka odrzek zimno. To ja sam si tak nazywam, eby byo adniej. Imi z takim dodatkiem budzi u moich klientw wiksze zaufanie. Pojmuj umiechn si wampir. Dlaczego jednak wybrae wanie Rivi? Cignem patyki, oznaczone rnymi dwicznymi nazwami. Zasugerowa mi t metod mj wiedmiaki preceptor. Nie od razu. Dopiero wwczas, gdy uparem si przybra nazwisko Geralt Roger Eryk du Haute-Bellegarcie. Vesemir uzna to za mieszne, pretensjonalne i kretyskie. Zdaje si, e mia racj. Jaskier parskn gono, wymownie patrzc na wampira i Nilfgaardczyka. Moje wieloczonowe nazwisko rzek nieco uraony spojrzeniem Regis jest nazwiskiem prawdziwym. I zgodnym z wampirz tradycj. Moje rwnie pospieszy z wyjanieniem Cahir. Mawr to imi mojej matki, a Dyffryn pradziadka. I nie ma w tym nic miesznego, poeto. A ty sam, ciekawo, jak si nazywasz? Przecie Jaskier to oczywisty pseudonim. Nie mog uywa i zdradza prawdziwego nazwiska odrzek tajemniczo bard, zadzierajc dumnie nos. Jest zbyt synne. A mi wczya si nagle do rozmowy Milva, od duszego czasu ponura i milczca srodze lio, gdy mi spieszczali na Maja, Mania albo Marilka. Gdy kto takie imi syszy, zara duma, e wolno po tyku klepa. ***** Ciemniao. urawie odleciay, ich trbienie ucicho w oddali. Uciszy si wiaterek, wiejcy od wzgrz. Wiedmin schowa sihill do pochwy. To byo dzi rano. Dzi rano. A po poudniu zacza si afera.

218

Moglimy zacz podejrzewa wczeniej, pomyla. Ale kto z nas, oprcz Regisa, zna si na takich sprawach? Owszem, wszyscy zauwayli, e Milva czsto wymiotuje o wicie. Ale jedlimy nieraz takie rzeczy, e wszystkim flaki si przewracay. Jaskier te rzyga raz czy dwa razy, a Cahir kiedy dosta takiej sraczki, e przerazi si, i zapa czerwonk. To za, e dziewczyna co i rusz zazi z sioda i chodzi w krzaki, braem za przezibienie pcherza... Bawan byem. Regis, wydaje si, domyla si prawdy. Ale milcza. Milcza do chwili, gdy nie mg ju duej milcze. Gdy zatrzymalimy si na biwak w opuszczonym drwalskim szaasie, Milva odcigna go w las, rozmawiaa z nim do dugo i momentami do gono. Wampir wrci z lasu sam. Warzy i miesza jakie zioa, potem nagle wezwa nas wszystkich do szaasu. Zacz ogrdkowo, swym denerwujcym mentorskim tonem. ***** Zwracam si do wszystkich powtrzy Regis. Stanowimy wszake druyn i ponosimy wzajemn odpowiedzialno. Niczego nie zmienia tu fakt, e najprawdopodobniej nie ma wrd nas tego, ktry ponosi odpowiedzialno najwysz. Bezporedni, e si tak wyra. Wyraaj si janiej, do cholery zdenerwowa si Jaskier. Druyna, odpowiedzialno... Co jest Milvie? Na co jest chora? To nie jest choroba powiedzia cicho Cahir. Przynajmniej nie w cisym znaczeniu tego sowa potwierdzi Regis. Dziewczyna jest w ciy. Cahir kiwn gow na znak, e si domyla. Jaskier natomiast osupia. Geralt zagryz wargi. Ktry miesic? Odmwia mi, i to w do niegrzecznej formie, podania jakiejkolwiek daty, w tym i daty ostatniej miesiczki. Ale ja si na tym znam. To bdzie dziesity tydzie. Poniechaj wic patetycznych odwoa do odpowiedzialnoci bezporedniej powiedzia pospnie Geralt to aden z nas. Jeli miae pod tym wzgldem jakiekolwiek wtpliwoci, niniejszym je rozwiewam. Miae jednak bezwzgldn racj, mwic o odpowiedzialnoci zbiorowej. Ona jest teraz z nami. Nagle wszyscy awansowalimy do roli mw i ojcw. Suchamy w napiciu, co powie medyk. Porzdne, regularne odywianie si zacz wyliczanie Regis. adnych stresw. Zdrowy sen. A niedugo koniec z jazd konn. Wszyscy milczeli dugo. Zrozumielimy rzek wreszcie Jaskier. Mamy problem, panowie mowie i ojcowie. Wikszy, ni mylicie powiedzia wampir. Lub mniejszy. Wszystko zaley od punktu widzenia. 219

Nie rozumiem. A powiniene mrukn Cahir. Zadaa podj po maej chwili Regis bym przyrzdzi i da jej pewien silnie i radykalnie dziaajcy... medykament. Uwaa to za remedium na kopot. Jest zdecydowana. Dae? Regis umiechn si. Bez porozumienia z innymi ojcami? Lek, o ktry ona prosi odezwa si cicho Cahir nie jest cudownym panaceum. Mam trzy siostry, wiem, co mwi. Ona, zdaje si, myli, e z wieczora wypije odwar, a nazajutrz ruszy z nami w dalsz drog. Nie z tego. Przez jakie dziesi dni nie ma co nawet marzy o tym, by zdoaa usiedzie na koniu. Zanim podasz jej ten lek Regis, musisz jej o tym powiedzie. A poda medykament moesz jej dopiero wtedy, gdy znajdziemy dla niej ko. Czyste ko. Zrozumiaem kiwn gow Regis. Jeden gos za. A ty, Geralt? Co, ja? Moi panowie wampir powid po nich swymi ciemnymi oczami. Nie udawajcie, e nie rozumiecie. W Nilfgaardzie powiedzia Cahir, czerwieniejc i opuszczajc gow o takich sprawach decyduje wycznie kobieta. Nikt nie ma prawa wpywa na jej decyzj. Regis powiedzia, e Milva jest zdecydowana na... medykament. Tylko dlatego, wycznie dlatego zaczem niechccy myle o tym jako o fakcie dokonanym. I o skutkach tego faktu. Ale ja jestem cudzoziemcem, nie znajcym... Nie powinienem si w ogle odzywa. Przepraszam was. Za co? zdziwi si trubadur. Czy ty nas masz za dzikusw, Nilfgaardczyku? Za prymitywne plemiona, stosujce si do jakich szamaskich tabu? To oczywiste, e tylko kobieta moe podj tak decyzj, to jej niezbywalne prawo. Jeli Milva decyduje si na... Zamknij si, Jaskier warknl Wiedmin. Zamknij si, bardzo ci prosz. Uwaasz inaczej? unis si poeta. Chciaby jej zakaza albo... Zamknij si, do cholery, bo nie rcz za siebie! Regis, ty, jak mi si zdaje, przeprowadzasz wrd nas co w rodzaju plebiscytu. Po co? To ty jeste medykiem. rodek, o ktry ona prosi... Tak, rodek, sowo medykament jako mi nie ley... Tylko ty moesz jej ten rodek przyrzdzi i da. I zrobisz to, gdy poprosi ponownie. Nie odmwisz. rodek ju przyrzdziem Regis pokaza wszystkim malek buteleczk z ciemnego szka. Jeli poprosi ponownie, nie odmwi. Jeli poprosi ponownie. O co wic chodzi? O nasz jednomylno? O powszechn akceptacj? Tego oczekujesz?

220

Dobrze wiesz, o co chodzi rzek wampir. Doskonale czujesz, co naley zrobi. Ale poniewa pytasz, odpowiem. Tak, Geralt, o to wanie chodzi. Tak, to wanie naley zrobi. Nie, to nie ja tego oczekuj. Czy moesz mwi janiej? Nie, Jaskier odrzek wampir. Janiej ju nie mog. Tym bardziej, e nie ma potrzeby. Prawda, Geralt? Prawda Wiedmin opar czoo na zczonych doniach. Tak, psiakrew, prawda. Ale dlaczego patrzysz na mnie? Ja mam to zrobi? Ja tego nie umiem. Nie potrafi. Kompletnie nie nadaj si do tej roli... Kompletnie, rozumiecie? Nie zaprzeczy Jaskier. Kompletnie nie rozumiemy. Cahir? Czy ty rozumiesz? Nilfgaardczyk spojrza na Begisa, potem na Geralta. Chyba tak powiedzia wolno. Tak sdz. Aha kiwn gow trubadur. Aha. Geralt zrozumia w lot, Cahir sdzi, e rozumie. Ja w oczywisty sposb wymagam owiecenia, ale najpierw rozkazuje mi si milcze, potem sysz, e nie ma potrzeby, bym rozumia. Dzikuj. Dwadziecia lat w subie poezji, dostateczniej dugo, by wiedzie, e s rzeczy, ktre albo rozumie si w lot, nawet bez sw albo nigdy si ich nie zrozumie. Wampir umiechn si. Nie znam nikogo powiedzia kto potrafiby pikniej to uj. ***** ciemniao zupenie. Wiedmin wsta. Raz kozie mier, pomyla. Nie uciekn przed tym, Nie ma co duej zwleka. Trzeba to zrobi. Trzeba i koniec. Milva siedziaa samotnie obok malekiego ogniska, ktre rozpalia w lesie, w wykrocie, z dala od drwalskiego szaasu, w ktrym nocowaa reszta kompanii. Nie drgna, syszc jego kroki. Zupenie, jakby si go spodziewaa. Posuna si tylko, robic mu miejsce na zwalonym pniaku. No i co? rzeka ostro, nie czekajc, a on powie cokolwiek. Narobio si, h? Nie odpowiedzia. Ani przypuszcza, gdymy wyruszali, co? Gdy mi do kompanii bra? Dumae sobie, co z tego, e chamka, e gupia wsiowa dziewucha? Pozwolie jecha. Pogada, dumae, w drodze z ni o mdrociach nie pogadasz, ale moe si przyda. Ona zdrowa, krzepka rzepa, z uku szyje, rzyci w siodle nie odparzy, a niebezpiecznie si zrobi, nie zesmrodzi si w gacie, bdzie z niej poytek. A pokazao si, e nie poytek, jeno zawada. Koda u nogi. Rozebrao gupi dziewk icie na dziewczysk mod! Dlaczego pojechaa ze mn? spyta cicho. Dlaczego nie zostaa w Brokilonie? Przecie wiedziaa... Wiedziaam przerwaa szybko. Przecie wrd driad byam, a one w mig poznaj, co dziewce jest, nie zataisz przed nimi. Prdzej si poznay, nili ja sama... Alem nie spodziewaa si, e mnie tak rycho sabo dopadnie. 221

Dumaam, bdzie okazja, wypij sporyszu albo innego odwaru, ani si spostrzeesz, ani wymiarkujesz... To nie takie proste. Wiem. Wampir mi to rzek. Za dugo zwczyam, medytowaam, wahaam si. Teraz gadko nie pjdzie... Nie to miaem na myli. Zaraza powiedziaa po chwili. Podumaj tylko. Jaskra w odwodzie miaam! Bom baczya, e on min nadrabia, ale przecie mitki, saby, do trudu nie nawyky, tylko patrze, jak dalej i nie zdoa i mus go bdzie ostawi. Dumaam, bdzie le, wrc z Jaskrem... A tu masz: Jaskier chwat, a ja... Gos zaama jej si nage. Geralt obj j. I z miejsca wiedzia, e by to gest, aa ktry czekaa, ktrego ogromnie potrzebowaa. Szorstko i twardo brokilonskiej uczniczki zniky momentalnie, zostaa drca, delikatna mikko przeraonej dziewczyny. Ale jednak to ona przerwaa przeduajce si milczenie. Take mi i wtedy rzek... W Broklionie. e potrzebowaa bd... ramienia. e w noc bd krzycze, w ciemno... Jeste tu, czuj twoje rami pode mego... A krzycze wci si chce... Jejku, jej... Czemu drysz? Nic. Wspomnienie. Co ze mn bdzie? Nie odpowiedzia. Pytanie nie byo skierowane do niego. Tatko mi raz pokaza... U nas nad rzek taka czarna osa yje, co w yw gsienic jaja skada. Z jaj osita si lgn, gsienic za ywo zjadaj... Od rodka... Teraz we mnie takie co siedzi. We mnie, wewntrz, w moim wasnym brzuchu. Ronie, wci ronie i za ywo mnie zere... Milva... Maria. Jestem Maria, nie Milva. Jaka ze mnie Kania? Kwoka z jajem jestem, nie Kania... Milva z driadami miaa si na pobojowisku, wyrywaa strzay z okrwawionych trupw, dobrej brzechwie nie przepada przecie, al dobrego grotu! A jeli ktry dycha jeszcze, piersiami robi, to noem po gardle! Na taki los zdrad wodzia tamtych ludzi Milva i miaa si... Ich krew wola teraz. Tamta krew, jak osi jad, re teraz Mari od rodka. Maria paci za Milv. Milcza. Gwnie dlatego, e nie wiedzia, co powiedzie. Dziewczyna silniej opara si o jego rami. Wiodam do Brokilonu komando powiedziaa cicho. Na Wypalankach to byo, w czerwcu, w niedziel przed Sobtk. Zgonili nas, bya bitka, uszlimy w siedem koni piciu elfw, jedna elfka i ja. Do Wstki z p mili, ale konni za nami, konni przed nami, dookoa ma, maka, bagno... Noc skrylimy si w ozinie, odetchn trza byo da koniom i sobie. Wtedy to elfka rozdziaa si bez sowa, pokada... a pierwszy elf do niej... Mnie zmrozio, ani wiem, co czyni... Odej, zali udawa, e nie widz? Krew mi w skroniach wali, a ona mwi nagle: Kto wie, co jutro bdzie? Kto Wstk przejdzie, a kto ziemi obapi? En'ca minne. Tak rzeka: maleko mioci. Tylko tak rzecze, mona zwyciy 222

mier. I strach. Oni si bali, ona si baa, i ja si baam... I rozdziaam si tako i pokadam opodal, derk sobie pod plecy podcieliam... Gdy mnie pierwszy obj, zby zwaram, bom niegotowa bya, przeraona i sucha... Ale on mdry by, przecie elf, z pozoru jeno modzik... Mdry... Czuy... Mchem pachnia, trawami i ros... Ku drugiemu sama ramiona wycigam... Z chci... Maleko mioci? Bies jeden wie, ile w tym byo mioci, a ile strachu, ale strachu byo wicej tegom pewna... Bo mio udawana bya, cho dobrze, ale udawana przecie, jako w jarmarcznej igrze, jako w jace, bo tam, jeli aktorowie zdolni, to wnet zapominasz, co udawaniem, a co prawd. A strach by. Prawdziwie by. Milcza. A mierci tako nie udao si nam pokona. O wicie dwch ubili, zanimemy brzegu Wstki doszli. Z tych trzech, co przeyli, adnegom wicej na oczy nie widziaa. Matula moja powiadaa, e dziewka zawsze wie, czyj owoc w ywocie nosi... Ale ja nie wiem. Ja nawet i ich tamtych elfw nie znaam, jak mi wiedzie? Powiedz, jak? Milcza. Pozwala ramieniu, by mwio za niego. A zreszt po co mi to wiedzie. Wampir wnet sporyszu nagotowi... Przyjdzie wam ostawi nmie gdzie w jakiej wsi... Nie, nie gadaj nic, milcz. Ja wiem, jaki ty. Ty nawet twej narowistej kobyy nie porzucisz, nie ostawisz, na inn nie wymienisz, cho odgraasz si cigiem. Ty nie z takich, co ostawiaj. Ale teraz mus. Po sporyszu na kulbace nie usiedz. Ale i to wiedz, e gdy ozdrowiej, rusz za wami w lad. Bo chciaabym, by twoj Ciri odnalaz, wiedminie. By j z moj pomoc odnalaz i odzyska. To dlatego pojechaa ze mn powiedzia, trc czoo. Dlatego. Opucia gow. Dlatego wanie powdrowaa ze mn powtrzy. Wyruszya, by pomc w ratowaniu cudzego dziecka. Chciaa paci. Spaci dug, ktry ju wwczas, wyruszajc, zamierzaa zacign... Cudze dziecko za wasne. A ja obiecaem ci pomoc w potrzebie. Milva, ja nie potrafi ci pomc. Wierz mi, nie potrafi. Tym razem ona milczaa. On nie mg. Czu, e nie wolno. Wtedy, w Brokilonie, ja zacignem wobec ciebie dug i przyrzekem, e go spac. Nierozsdnie. Gupio. Okazaa mi pomoc w chwili, gdy bardzo pomocy potrzebowaem. Nie sposb spaci takiego dugu. Nie mona zapaci za co, co nie ma ceny. Niektrzy twierdz, e kada, absolutnie kada rzecz na wiecie ma swoj cen. To nieprawda. S rzeczy, ktre ceny nie maj, s bezcenne. Najatwiej pozna takie rzeczy po tym, e raz utracone, s utracone na zawsze. Sam straciem wiele takich rzeczy. Dlatego dzi nie potrafi ci pomc. Wlanie pomoge odrzeka, bardzo spokojnie. Nawet nie wiesz, jak mi pomoge, teraz odejd, prosz. Zostaw mnie sam. Odejd, wiedminie. Odejd, zanim do koca rozwalisz mj wiat. 223

***** Gdy o brzasku ruszyli w dalsz drog, Milva pojechaa przodem, spokojna i umiechnita. A kiedy jadcy za ni Jaskier zacz brzdka na lutni, pogwizdywaa w tak t melodii. Geralt i Regis zamykali pochd. W pewnym momencie wampir spojrza na wiedmina, umiechn si, pokiwa gow z uznaniem i podziwem. Bez sowa. Potem wycign ze swej medycznej torby malek buteleczk z ciemnego szka, pokaza j Geraltowi. Umiechn si znowu i cisn buteleczk w krzaki. Wiedmin milcza. Gdy zatrzymali si, by napoi konie, Geralt odcign Regisa w ustronne miejsce. Zmiana planw zakomunikowa sucho. Nie jedziemy przez Ysgith. Wampir milcza przez chwil, wiercc go czarnymi oczami. Gdybym nie wiedzia rzek wreszcie e jako Wiedmin lkasz si jedynie zagroe rzeczywistych, pomylabym, e przeje si niedorzecznym gadaniem nienormalnej. Ale wiesz. Wic pomylisz logiczniej. Owszem. Chciabym jednak zwrci tw uwag na dwie sprawy. Po pierwsze, stan, w jakim znajduje si Milva, to nie choroba ani upoledzenie. Dziewczyna musi oczywicie o siebie dba, ale jest cakowicie zdrowa i w peni sprawna. Powiedziabym, nawet sprawniejsza. Hormony... Porzu mentorski i zabarwiony wyszoci ton przerwa Geralt. Bo zaczyna on dziaa mi na nerwy. To bya pierwsza sprawa przypomnia Regis z dwch, ktre zamierzaem poruszy. Oto druga: gdy Milva dostrzee twoj nadopiekuczo, gdy zorientuje si, e cackasz si i trzsiesz nad ni jak nad jajkiem, po prostu si wcieknie. A potem pogry si w stresie, ktry jest dla niej absolutnie niewskazany. Geralt, ja nie chc by mentorem. Chc by racjonalny. Nie odpowiedzia. Jest te trzecia sprawa doda Regis, wci wiercc go oczami. Przez Ysgith nie pchaj nas entuzjazm i dza przygd, lecz konieczno. Po wzgrzach hulaj wojska, a my musimy dosta si do druidw w Caed Dhu. Zdawao mi si, e to pilne. e zaley ci, by jak najszybciej zdoby informacje i ruszy twojej Ciri na ratunek. Zaley mi odwrci wzrok. Bardzo mi zaley. Chc uratowa i odzyska Ciri. Do niedawna mylaem, e za kad cen. Ale nie. Za t jedn nie. Tej ceny nie zapac, tego ryzyka nie zgadzam si podj. Nie pjdziemy przez Ysgith. Alternatywa? Tamten brzeg Jarugi. Pojedziemy w gr rzeki, daleko za trzsawiska. Przeprawimy si przez Jarug ponownie na wysokoci Caed Dhu. Jeli to bdzie trudne, przeprawimy si do druidw tylko we dwch. Ja przepyn, ty przelecisz 224

pod postaci nietoperza. Czemu mi si tak przygldasz? Przecie to, e rzeka jest dla wampira przeszkod, to kolejny mit i zabobon. A moe si myl? Nie, nie mylisz si. Ale lata mog tylko w czasie peni. To tylko dwa tygodnie. Gdy dotrzemy we waciwe miejsce, bdzie ju prawie penia. Geralt rzek wampir, nadal nie spuszczajc z wiedmina wzroku. Dziwny z ciebie czowiek. Dla wyjanienia, to nie byo okrelenie pejoratywne. Dobrze wic. Rezygnujemy z Ysgith, niebezpiecznego dla kobiet w odmiennym stanie. Przeprawiamy si na tamten brzeg Jarugi, w twoim mniemaniu bezpieczniejszy. Umiem ocenia stopnie ryzyka. Nie wtpi. Milvie i pozostaym ani sowa. Gdyby pytali, to jest cz naszego planu. Oczywicie. Rozpoczynamy poszukiwania odzi. Nie szukali dugo, a rezultat poszukiwa przeszed oczekiwania. Znaleli nie d, lecz prom. Ukryty wrd wierzb, sprytnie zamaskowany gaziami i pkami sitowia prom zdradzia lina czca go z lewym brzegiem. Znalaz si te przewonik. Gdy nadjedali, szybko ukry si w krzakach, ale Milva wyledzia go i wywleka z chaszczy za konierz, wypaszajc rwnie pomocnika, potnie nie zbudowanego chopaka o barach waligry i twarzy patentowanego idioty. Przewonik trzs si ze strachu, a oczy latay mu jak para myszy po pustym spichrzu. Na tamten brzeg? jkn, gdy dowiedzia si, czego od niego chc. Za nic! Tam nilfgaardzka ziemia, a tera wojenny czas! Pochwyc, na pal posadz! Nie popyn! Ubijcie, nie popyn! Ubi moem zgrzytna zbami Milva. Obi przedtem te moem. Rozewrzyj no jeszcze raz gb, a obaczysz, e moem. Wojenny czas wampir przewierci przewonika wzrokiem z pewnoci nie przeszkadza w przemycie, co, dobry czowieku? Temu wszake suy twj prom, chytrze zainstalowany z dala od krlewskich i nilfgaardzkich fordonw, nie myl si? Daleje wic, spychaj go na wod. Tak bdzie rozsdniej doda Cahir, gaszczc rkoje miecza. Bdziesz si ociga, to przeprawimy si sami, bez ciebie, a wwczas twj prom zostanie na tamtym brzegu, by go odzyska, bdziesz musia pywa abk. A tak przeprawisz nas i wrcisz. Godzinka strachu, potem zapomnisz. A bdziesz si stawia, kpie jeden zawarczaa znowu Milva to tak ci przyo, e do zimy nas nie zapomnisz! W obliczu twardych, nie podlegajcych dyskusji argumentw przewonik ustpi i wkrtce caa kompania znalaza si na promie. Niektre wierzchowce, zwaszcza Potka, opieray si i nie chciay si zaokrtowa, ale przewonik i jego gupawy pomocnik naoyli im dudki z patykw i sznurkw. Wprawa, z jak to uczynili, dowodzia, e nie po raz pierwszy przemycaj przez Jarug 225

kradzione konie. Gupek waligra wzi si za krcenie napdzajcym prom koem i rozpocza si przeprawa. Gdy wypynli na pa i owia ich wiatr, nastroje poprawiy si. Przeprawa przez Jarug bya czym nowym, wyranym etapem, wskazujcym na postp w podry. Przed nimi byl nilfgaardzki brzeg, rubie, granica. Wszyscy oywili si nagle. Udzielio si to nawet gupawemu pomocnikowi przewonika, ktry zaczai nagle pogwizdywa i nuci jak kretysk melodyjk. Geralt te czu dziwn eufori, jak gdyby lada moment z olszyn na lewym brzegu miaa wyoni si Ciri i krzykn radonie na jego widok. Zamiast tego krzykn przewonik. I bynajmniej nie radonie. Bogowie! Przepadli my! Geralt spojrza we wskazanym kierunku i zakl. Wrd olszyn na wysokim brzegu bysny zbroje, zadudniy kopyta. Za moment lewobrzena przysta promowa zaroia si od konnych. Czarni! wrzasn przewonik, blednc i puszczajc koo. Nilfgaardczyki! mier! Ratujcie, bogowie! Trzymaj konie. Jaskier! rozdara si Milva, prbujc jedn rk wydoby uk z lubu. Trzymaj konie! To nie cesarscy powiedzia Cahir. Nie wydaje mi si... Jego gos zaguszyy okrzyki konnych z przystani i wrzask przewonika. Ponaglony wrzaskiem gupowaty pomocnik porwa za topr, zamachn si i z impetem spuci ostrze na lin. Przewonik pomg mu z drugim toporem. Jedcy na przystani dostrzegli to, te zaczli wrzeszcze. Kilku wjechao do wody, chwycio powrz. Niektrzy rzucili si wpaw w stron promu. Zostawcie t lin! krzykn Jaskier. To nie Nilfgaard! Nie przecinajcie... Byo jednak za pno. Przerbana lina ciko pogrya si w wodzie, prom obrci si lekko i zacz spywa w d rzeki. Konni na brzegu podnieli straszliwy ryk. Jaskier ma racj rzek ponuro Cahir. To nie cesarscy... S na nilfgaardzkim brzegu, ale to nie Nilfgaard. Pewnie, e nie! zawoa Jaskier. Przecie poznaj znaki! Ory i rauty! To goda Lyrii! To lyrijscy gerylasi! Hej, ludzie... Kryj si za burt, gupku! Poeta, jak zwykle, zamiast usucha ostrzeenia, chcia dowiedzie si, w czym rzecz. I wwczas w powietrzu zawyy strzay. Cz z nich ze stukiem wbia si w burt promu, cz przeleciaa wyej i chlupna w wod. Dwie leciay wprost na Jaskra, ale Wiedmin ju mia w rku miecz, skoczy, szybkimi uderzeniami odbi obie. Na Wielkie Soce stkn Cahir. Odbi... dwie strzay! Niebywae! Nigdy czego takiego nie widziaem... 226

I nie zobaczysz! Po raz pierwszy w yciu udao mi si odbi dwie! Kry si za burty! Wojacy z przystani zaprzestali jednak ostrzau, widzc e prd pcha uwolniony prom wprost na ich brzeg. Woda spienia si u bokw wpdzanych w rzek koni. Przysta promowa wypeniaa si dalszymi konnymi. Byo ich przynajmniej ze dwie setki. Pomta! zarycza przewonik. Bierta si za tyki, janie pany! Do brzega nas niesie! Pojli w lot, a tyk byo na szczcie do. Regis i Jaskier trzymali konie, Milva, Cahir i Wiedmin wspomogli wysiki przewonika i jego gupawego akolity. Odepchnity picioma tykami prom obrci si i zacz spywa szybciej, wyranie sunc w stron rodka nurtu. Wojacy na brzegu znowu podnieli wrzask, znowu signli po uki, kilka strza znowu zaawiszczao, jeden z koni zara dziko. Porwany silniejszym prdem prom spywa szczciem szybko i coraz bardziej oddala si od brzegu, poza zasig skutecznego strzau. Pynli ju rodkiem rzeki, pani. Prom krci si jak gwno w przerbli. Konie tupay i ray, targajc uczepionymi wodzy Jaskrem i wampirem. Konni na brzegu darli si i wygraali im piciami. Geralt dostrzeg nagle wrd nich jedca na biaym wierzchowcu, wymachujcego mieczem i wydajcego rozkazy. W chwil potem kawalkada cofna si w las i pocwaowaa skrajem wysokiego brzegu. Zbroje byskay wrd nadbrzenych chaszczy. Nie poniechaj nas zajcza przewonik. Wiedz e za zakrtem bystrzyna znowu do brzega nas przepchnie... Dziercie tyki na gotowiu, wielmoni! Gdy si ku prawemu brzegowi obrci, trza krypie pomc, przemc prd i wyldowa... Inaczej gorze nam... Pynli, obracajc si, dryfujc lekko ku prawemu brzegowi, ku wysokiej, stromej, najeonej krzywymi sosnami skarpie. Lewy brzeg, ten, od ktrego si oddalali, zrobi si paski, wnika w rzek pokrgym, piaszczystym cyplem. Na cypel galopem wypadli jedcy, z rozpdu wjedajc w wod. Przy cyplu bya najwyraniej pycizna, przykosa, nim woda signa koniom do brzuchw, konni wjechali w rzek do daleko. Dotr na strza ocenia ponuro Milya. Kryjcie si. Strzay znowu zawiszczay, niektre omotny w deski. Ale odbijajcy od przykosy nurt szybko ponis jednostk w stron ostrego zakrtu na prawym brzegu. Tera do tyk! wezwa trzscy si przewonik. ywo, ldujmy, nim nas bystrzyca porwie! Nie byo to takie atwe. Prd by wartki, woda gboka, prom wielki, ciki i niezgrabny. Z pocztku w ogle nie reagowa na ich wysiki, ale wreszcie tyki chwyciy mocniej dno. Wygldao, e si uda, gdy Milva pucia nagle erd i bez sowa wskazaa na prawy brzeg. Tym razem... Cahir otar pot czoa. Tym razem to jednak z pewnoci Nilfgaard. 227

Geralt te to widzia. Jedcy, ktrzy pojawili si nagle na prawym brzegu, nosili czarne i zielone paszcze, konie miay charakterystyczne okularowe uzdy. Bya ich co najmniej setka. Przepadli my tera z kretesem... zajcza przewonik. Mateko moja, to Czarni! Do tyk! rykn Wiedmin. Do tyk, na nurt! Dalej od brzegu! Ponownie okazao si to zadaniem nieatwym. Prd pod prawym brzegiem by silny, pcha prom prosto pod wysok skarp, z ktrej syszeli ju okrzyki Nilfgaardczykw. Gdy po chwili wsparty na tyce Geralt spojrza w gr, zobaczy nad gow gazie sosen. Puszczona ze szczytu skarpy strzaa wbia si w pokad promu prawie pionowo, dwie stopy od niego. Drug, lecc na Cahira, odbi uderzeniem miecza. Milva, Cahir, przewonik i jego pomocnik odpychali si ju nie od dna, ale od brzegu, od skarpy. Geralt rzuci miecz, chwyci tyk i pomg im, a prom zacz znw dryfowa w stron pani. Ale wci byli niebezpiecznie blisko prawego brzegu, a brzegiem cwaowa pocig. Nim zdoali si oddali, skarpa skoczya si, a na paski zatrzciniony brzeg wpadli Nilfgaardczycy. W powietrzu zawyy lotki strza. Kry si! Pomocnik przewonika zakasa nagle dziwnie, upuszczajc erd w wod. Geralt zobaczy okrwawiony grot i cztery cale brzechwy, sterczcej mu z plecw. Cisek Cahira stan dba, zara bolenie, miotajc przestrzelon szyj, obali Jaskra i wyskoczy za burt. Pozostae wierzchowce te ray i ciskay si, prom dygota od uderze kopyt. Trzymajcie konie! krzykn wampir. Trzy... Urwa nagle, upad plecami na burt, usiad, pochyli gow. Z piersi sterczaa mu czarnopira strzaa. Milva te to zobaczya. Wrzasna wciekle, signa po uk, wysypaa pod nogi brzechwy z koczana. I zacza szy. Szybko. Strza po strzale. Ani jedna nie chybia celu. Na brzegu zakotowao si, Nilfgaardczycy cofnli si w las, zostawiajc w trzcinach zabitych i wyjcych rannych. Ukryci w gszczu, strzelali nadal, ale groty ju ledwo donosiy, wartki prd nis prom w stron rodka rzeki. Odlego bya za dua na celny strza dla nilfgaardzkich ukw. Ale nie dla uku Milvy. Wrd Nilfgaardczykw pojawi si nagle oficer w czarnym paszczu, w hemie, na ktrym chwiay si krucze skrzyda. Krzycza, wymachiwa buzdganem, wskazywa w d rzeki. Milva szerzej rozstawia nogi, docigna ciciw do ust, mierzya krtko. Strzaa zaszumiaa w powietrzu, oficer wygi si w ty na kulbace, obwis w ramionach podtrzymujcych go onierzy. Milva ponownie napia uk, wypucia ciciw z palcw. Jeden z podtrzymujcych oficera Nilfgaardczykw krzykn rozdzierajco i zlecia z konia. Pozostali znikli w lesie. 228

Mistrzowskie strzay powiedzia spokojnie Regis zza plecw wiedmina. Ale lepiej chwycie za erdzie. Wci jestemy zbyt blisko brzegu, a niesie nas na mielizn. uczniczka i Geralt odwrcili si. yjesz? spytali jednym gosem. Sdzilicie wampir pokaza im czarnopir brzechw e mona wyrzdzi mi krzywd byle kawakiem patyka? Nie byle czasu na dziwienie si. Prom znowu krci si w nurcie i spywa piania. Ale na zakrcie rzeki ponownie pojawia si plaa, piaszczysta acha i pytka przykosa, a na brzegu zaczerniao od Nilfgaardczykw. Niektrzy wjedali w rzek i sposobili uki. Wszyscy, nie wyczajc Jaskra, rzucili si do tyk. Wkrtce drgi przestay apa dno, prd wynis prom na ploso. Dobra sapna Milva, rzucajc erd. Teraz nas ju nie dostan... Jeden dotar do achy! wskaza Jaskier. Szykuje si do strzau! Kryjmy si! Nie trafi ocenia zimno Milva. Strzaa plusna w wod dwa snie od dziobu promu. Znowu napina! wrzasn trubadur, zerkajc zza burty. Uwaga! Nie trafi powtrzya Milva, poprawiajc ochraniacz na lewym przedramienia. uk ma dobry, ale ucznik z niego jak z koziej rzyci waltornia. Gorczkuje si. Po strzale dryga i trzsie si jak baba, ktrej limak wpez midzy pdupki. Dziercie konie, by mnie ktry nie trci. Tym razem Nilfgaardczyk zgrowa, strzaa wisna i nad promem. Milva uniosa uk, stana w rozkroku, szybko nacigna ciciw do policzka i spucia j delikatnie, nawet na uamek cala nie zmieniajc pozycji. Nilfgaardczyk run w wod jakby raony piorunem, zacz spywa z prdem. Jego czarny paszcz wyd si jak balon. Tak si to robi Milva opucia uk. Ale jemu pno ju na nauk. Pozostali cwauj za nami Cahir wskaza na prawy brzeg. I zarczam, e nie ustan w pocigu. Nie po tym, jak Milva postrzelia oficera. Rzeka wije si, na kolejnym zakrcie prd przyniesie nas znowu pod ich brzeg. Oni wiedz o tym i bd czekali... Na razie inszy mamy frasunek zajcza przewonik, podnoszc si z kolan, porzucajc zabitego pomocnika. Pcha nas tera rychtyk ku lewemu brzegowi... Bogwie, we dwa ognie nas wzili... A to wszystko przez was wielmoni! Na wasze gowy krew ta spadnie... Zamknij gb i chwy za tyk! Na lewym, paskim, teraz ju bliszym brzegu kbili si konni, zidentyfikowani przez Jaskra jako lyrijscy partyzanci. Wrzeszczeli, wymachiwali rkami. Geralt dostrzeg wrd nich jedca na biaym koniu. Nie by pewien, ale wydao mu si, e jedziec jest kobiet. Jasnowosa kobiet w zbroi, ale bez hemu. Co oni krzycz? nadstawi ucha Jaskier. Co o krlowej, czy jak? 229

Wrzaski na lewym brzegu wzmogy si. Wyranie usyszeli szczk elaza. To bitwa oceni krtko Cahir. Spjrzcie. Z lasu wypadaj cesarscy. Nordlingowie uciekali przed nimi. A teraz s w puapce. Wyjciem z tej puapki Geralt splun do wody by prom. Chcieli, zdaje mi si, ocali chocia sw krlow i starszyzn, przewoc ich promem na drugi brzeg. A mymy ten prom porwali. Oj, nie lubi nas oni teraz nie lubi... A powinni rzek Jaskier. Prom nie ocaliby nikogo, lecz zanis prosto w apy Nilfgaardczykom na prawym brzegu. My te unikajmy prawego brzegu. Z Lyryjczykami podejmuj si paktowa, ale Czarni zatuk nas bez litoci... Niesie nas coraz szybciej ocenia Milva, te spluwajc do wody i przygldajc si oddalajcej plwocinie. I rodkiem plosa. Mog nas w rzy pocaowa, jedni i drudzy. Zakrty agodne, brzegi rwne i cae w wiklinie. Pyniem w d Jarugi, nie docign nas. Rycho im si znudzi. ajno jkn przewoniki Przed nami Czerwona Binduga... Tamj most! I mielizna! Prom utknie... Jeli nas wyprzedz, bd tam czekali... Nordlingowie nas nie wyprzedz Regis wskaza z rufy lewy brzeg. Maj wasne zmartwienia. Faktycznie, na prawym brzegu wrzaa zacieka walka. Jej centrum byo ukryte w lesie i dawao o sobie zna jedynie bitewnym wrzaskiem, ale w wielu miejscach czarni i kolorowi jedcy prali si mieczami w przybrzenej wodzie, trupy z pluskiem paday w nurt Jarugi. Zgiek i szczk elaza cichy, prom majestatycznie, ale do szybko spywa w d rzeki. Pynli rodkiem nurtu, a na zaronitych brzegach nie wida byo zbrojnych, nie sycha byo odgosw pocigu. Geralt ju zaczyna mie nadziej, e wszystko dobrze we skoczy, gdy zobaczyli przed sob drewniany most, spinajcy oba brzegi. Rzeka pod mostem opywaa achy lewyspy, na najwikszej z takich wysp opiera si jeden z mostowych filarw. Na prawym brzegu bya binduga widzieli zway pni, sgi, sterty drewna. Tam wszdzie miako wydysza przewonik. Jeno rodkiem da si przepyn, prawo od wyspy. Nurt tam. wanie nas niesie, ale chwycie tyk, mog si przywodzi, gdybymy utknli... Na tym mocie Cahir przysoni oczy doni jest wojsko. Na mocie i na bindudze... Wszyscy ju widzieli owo wojsko. I wszyscy zobaczyli, jak na owo wojsko wypada nagle z lasu za binduga wataha konnych w czarnych i zielonych paszczach. Byli ju na tyle blisko, by mc usysze bitewny wrzask. Nilfgaard stwierdzi sucho Cahir. Ci, ktrzy nas cigali. W takim razie ci na bindudze to Nordlingowie... Za tyki! krzykn przewonik. Pki si bij moe przemkniem si! Nie przemknli si. Byli ju bardzo blisko mostu, gdy ten zaomota nagle od stp biegncych odakw. odacy nosili na kolczugach biae jaki, ozdobione znakiem czerwonego rauta. Wikszo miaa kusze, ktre teraz oparli na balustradzie i wycelowali w zbliajcy si do mostu prom. 230

Nie strzela, wiara! wrzasn co si w gardle Jaskier. Nie strzela! My swoi! odacy nie dosyszeli. Lub nie chcieli sucha. Salwa z kusz okazaa si tragiczna w skutkach. Z ludzi trafiony zosta tylko przewonik, wci usiujcy sterowa tyk. Bet przeszy go na wylot. Cahir, Milva i Regis skryli si w por za burtami. Geralt porwa za miecz i odbi jeden bet, ale betw byo duo. Jaskier, ktry wy wrzeszcza i macha rkoma, nie zosta trafiony niewytumaczalnym cudem. Prawdziw masakr grad pociskw wyrzdzi jednak wrd koni. Ugodzony trzema grotami siwy luzak run na kolana. Pad, wierzgajc, karosz Milvy, pad gniady ogier Regisa. Postrzelona w kb Potka stana dba i wyskoczya za burt. Nie strzelaaaa! dar si Jaskier. My swoi! Tym razem poskutkowao. Zniesiony prdem prom ze zgrzytem wry si w ach i znieruchomia. Wszyscy wyskoczyli na wysp lub w wod, uciekajc przed kopytami wierzgajcych w mce koni. Milva bya ostatnia, albowiem jej ruchy stay si nagle przeraajco wolne. Dostaa betem, pomyla wiedmin widzc, jak dziewczyna niezgrabnie gramoli si przez burt, jak bezwadnie wali si na piasek. Doskoczy do niej, ale wampir by szybszy. Cosik si we mnie urwao powiedziaa dziewczyna bardzo powoli. I bardzo nienaturalnie. A potem przycisna rce do krocza. Geralt zobaczy, jak nogawka wenianych spodni ciemnieje od krwi. Lej mi to na rce Regis poda mu wycignit z torby buteleczk. Lej mi to na rce, prdko. Co jej jest? Roni. Daj mi n, musz rozci jej odzienie. I odejd. Nie powiedziaa Milva. Chc, by by przy nas... Po jej policzku pocieka za. Most nad nimi zahucza od onierskich butw. Geralt! wrzeszcza Jaskier. Wiedmin, widzc, co wampir robi Milvie, z zaenowaniem odwrci gow. Zobaczy, jak po mocie pdz na eb na szyj onierze w biaych jakach. Z prawego brzegu, od bindugi, wci sycha byo wrzask. Uciekaj wydysza Jaskier, doskakujc i szarpic go za rkaw. Nilfgaardczycy sa ju na prawym przedmociu! Tam wci trwa bitwa, ale wikszo wojska pierzcha na lewy brzeg! Syszysz? My te musimy ucieka! Nie moemy zacisn zby. Milva poronia. Nie bdzie moga i. Jaskier zakl wrednie. Trzeba wic j nie owiadczy. To jedyna szansa... Nie jedyna powiedzia Cahir. Geralt, na most. Po co? Powstrzymamy ucieczk. Jeeli ci Nordlingowie dostatecznie dugo utrzymaj prawe przedmocie, moe nam uda si wymkn lewym. 231

Jak chcesz powstrzyma ucieczk? Dowodziem ju wojskiem. Wa na filar i na most! Na mocie Cahir z miejsca wykaza, e istotnie ma dowiadczenie w opanowywaniu paniki wrd wojska. Dokd, psiewiary! Dokd, skurwysyny! zarycza, akcentujc kady ryk ciosem pici, zwalajcym zbiega na dyle mostu. Sta! Sta, ajdaki pieprzone! Niektrzy z uciekajcych daleko nie wszyscy zatrzymali si, przeraeni rykiem i byskami miecza, ktrym Cahir malowniczo wywija. Inni usiowali przemkn si za jego plecami. Ale Geralt te ju doby miecza i wczy si do przedstawienia. Dokd? krzykn, mocnym chwytem osadzajc jednego z onierzy w miejscu. Dokd? Sta! Zawraca! Nilfgaard, panie! krzykn knecht. Tam rze! Puszczajcie! Tchrze! rykn wacy na most Jaskier gosem, jakiego Geralt nie sysza nigdy. Niegodziwi tchrze! Zajcze serca! Zmykacie, ratujecie skry? By w sromocie ycie przey, podoty? Sia ich, panie rycerzu! Nie dostoimy! Setnik ubity... wystka drugi. Dziesitniki pierzchy! mier idzie! Gowy nam unosi! Wasi towarzysze krzykn Cahir, wywijajc mieczem wci bij si na przedmociu i na bindudze! Wci walcz! Haba temu, kto im z pomoc nie ruszy! Za mn! Jaskier sykn Wiedmin. Za na wysp. Musicie z Regisem jako dotaszczy Milv na lewy brzeg, czego tu jeszcze stoisz? Za mn, chopy! dar si Cahir, wywijajc mieczem. Za mn, kto w bogw wierzy! Na bindug! Bij zabij! Kilkunastu onierzy potrzsno broni i podjli okrzyk, gosami wyraajcymi bardzo rne stopnie, zdecydowania. Kilkunastu z tych, ktrzy ju uciekli, zawstydzio si, zawrcio i doczyo do mostowej armii. Armii na ktrej czele stanli nagle Wiedmin i Nilfgaardczyk Armia moe i rzeczywicie, ruszyaby na bindug, ale na przedmociu zaczerniay nagle paszcze konnych. Nilfgaardczycy przebili si przez obron i wdarli na most o dyle zaomotay podkowy. Cz powstrzymanych onierzy znowu rzucia si do ucieczki, cz zatrzymaa niezdecydowanie. Cahir zakl. Po niligaardzkn. Ale nikt oprcz wiedmina nie zwrci uwagi. Co si zaczo, trzeba skoczy warkn Geralt, ciskajc miecz w garci. Idziemy na nich! Trzeba zagrza do boju nasze wojsko. Geralt Cahir zatrzyma si, spojrza na niego niepewnie. Chcesz, bym... bym zabija swoich? Nie mog... Ja sram na t wojn zgrzytn zbami Wiedmin. Ale tu chodzi o Milv. Przyczye si do kompanii, podejmij decyzj. Idziesz ze mn albo stajesz po stronie tamtych w czarnych paszczach. Szybko. 232

Id z tob. I stao si tak, e jeden Wiedmin i jeden sprzymierzony z nim Niligaardczyk ryknli dziko, zamynkowali mieczami i skoczyli bez zastanowienia, dwaj towarzysze, dwaj druhowie i kompani, na spotkanie wsplnych wrogw, na nierwny bj. I to by ich chrzest ognia. Chrzest wsplnej walki, wciekoci, szalestwa i mierci. Szli na mier, oni, dwaj towarzysze. Tak myleli. Nie mogli przecie wiedzie, e nie umr tego dnia, na tym wanie mocie, przerzuconym nad rzek Jarug. Nie wiedzieli e przeznaczona jest im obu inna mier. W innym miejscu i w innym czasie. Nilfgaardczycy mieli na rkawach srebrne hafty, wyobraajce skorpiony. Cahir zarba dwch szybkimi ciosami swego dugiego miecza, Geralt zasiek dwch udeeniami sihilla. Potem wskoczy na balustrad mostu, biegnc po niej zaatakowa pozostaych. By wiedminem, utrzymanie rwnowagi byo dla niego fraszk, ale akrobatyczny wyczyn zdumia i zaskoczy atakujcych Nilfgaardczykw. I umarli, zdumieni i zaskoczeni, od ci krasnoludzkiego brzeszczotu, dla ktrego kolczugi byy jak wena. Krew zbryzgaa wylizgane deski i dyle mostu. Obserwujca orne przewagi dowdcw silna ju liczebnie mostowa armia wzniosa chralny okrzyk, ryk, w ktrym sycha byo powracajce morale i wzbierajcy duch bojowy. I stao si tak, e niedawni spanikowani zbiegowie rzucili si na Niligaardczykw jak zajade wilki, rbic mieczami i toporami, dgajc dzidami, tukc maczugami i halabardami. Pky balustrady, konie poleciay do rzeki razem z jedcami w czarnych paszczach. Ryczca armia wwalia si na przedmocie, nadal pchajc przed sob Geralta i Cahira, przypadkowych dowdcw, nie pozwalajc im zrobi tego, co chcieli zrobi. A chcieli wycofa si chykiem, wrci po Milv i da nog na lewy brzeg. Na bindudze wrzaa walka. Nilfgaardczycy otoczyli i odcili od mostu onierzy, ktrzy nie zbiegli, ci bronili si zaciekle zza barykad zbudowanych z cedrowych i sosnowych klocw. Na widok nadcigajcej odsieczy garstka bronicych si podniosa radosny wrzask. Nieco zbyt pochopnie i przedwczenie. Zwarty klin odsieczy wypchn i wymit Nilfgaardczykw z mostu, teraz jednak, na przedmociu, runo na nich flankowe kontruderzenie jazdy. Gdyby nie barykady i sgi bindugi, hamujce zarwno ucieczk, jak i impet kawalerii, piechota w mgnieniu oka poszaby w rozsypk. Przyparci do sgw, onierze podjli zacity bj. Dla Geralta byo to co, czego nie zna, zupenie nowy rodzaj walki. Nie byo mowy o fechtunku i pracy ng, bya tylko chaotyczna rbanina i nieustanne parowanie ciosw, ktre leciay ze wszystkich stron. Wci jednak korzysta z niezbyt zasuonego przywileju dowdcy onierze kupili si do niego, osaniali boki, chronili plecy wymiatali front przed nim, robic miejsce, w ktre mg uderzy i uksi na mier. Ale tok robi si coraz wikszy. Wiedmin i jego wojsko nie wiedzie kiedy walczy ju rami w rami z pokrwawion i 233

wycieczon garstk obrocw barykady, w wikszoci krasnoludzkimi najemnikami. Walczyli w piercieniu okrenia. A potem przyszed ogie. Jednym z bokw barykady, usytuowanym midzy bindug a mostem, bya wielka, kolczasta jak je kupa sosnowych konarw i gazi, niepokonana przeszkoda dla koni i piechoty. Teraz ta kupa stana w ogniu kto cisn na ni pochodni. Obrocy cofnli si, uderzeni dymem. Stoczeni, olepieni, przeszkadzajcy sobie wzajem, zaczli umiera pod ciosami szturmujcych Nilfgaardczykw. Sytuacj, uratowa Cahir. Majc dowiadczenie wojenne, nie pozwoli okry na barykadzie skupionego wok siebie wojska. Da si odci od grupy Geralta, ale teraz wraca. Zdoby nawet konia w czarnym kropierzu, teraz rbic dookoa mieczem, uderza na flank. Za nim, wrzeszczc optaczo, wdzierali si w luk halabardnicy i oszczepnicy w jakach z czerwonym rautem. Geralt zoy palce i uderzy w gorejcy stos Znakiem Aard. Nie liczy na wielki efekt, od tygodni pozbawiony by wiedmiskich eliksirw. Ale efekt by. Stos eksplodowa i rozsypa si, tryskajc iskrami. Za mn! rykn, tnc w skro wdzierajcego si na barykad Nilfgaardczyka. Za mn! Przez ogie! I poszli, rozrzucajc oszczepami wci palc si stert, ciskajc w nilfgaardzkie konie chwytanymi go rk gowniami. Chrzest ognia, pomyla Wiedmin, jak szalony rbic i parujc ciosy. Miaem przej przez ogie dla Ciri. A id przez ogie w bitwie, ktra w ogle mnie nie obchodzi. Ktrej w ogle nie rozumiem. Ogie, ktry mia mnie oczyci, zwyczajnie pali mi wosy i twarz. Krew, ktr by zbryzgany, syczaa i parowaa. Naprzd, wiara! Cahir! Do mnie! Geralt! Cahir zmit z sioda kolejnego Nilfgaardczyka. Na most! Przebijaj si z ludmi na most! Zewrzemy obron... Nie dokoczy, bo run na niego w galopie jedziec w czarnym napierniku, bez hemu, z rozwianymi, zakrwawionymi wosami. Cahir sparowa cios dugiego miecza, ale zwali si z przysiadajcego na zadzie konia. Nilfgaardczyk schyli si, by przygwodzi go do ziemi. Lecz nie zrobi tego, wstrzyma! cios. Na jego naramienniku Byszcza srebrny skorpion. Cahir! krzykn zdumiony. Cahir aep Ceallach! Morteisen... w gosie rozcignitego na ziemi Cahira byo nie mniej zdumienia. Biegncy obok Geralta krasnoludzki najemnik w osmalonej i nadpalonej jace z czerwonym rautem nie traci czasu na dziwienie si czemukolwiek. Z rozmachem wbi rohatyn w brzuch Nilfgaardczyka, pchajc drzewce zwali go z kulbaki. Drugi doskoczy, przydepta czarny napiernik obalonego cikim butem, wrazi grot oszczepu prosto w gardo. Nilfgaardczyk zacharcza, rzygn krwi i zaora piasek ostrogami. 234

W tym samym momencie Wiedmin dosta w krzye czym bardzo cikim i bardzo twardym. Kolana ugiy si pod nim. Upad, syszc wielki triumfalny ryk. Widzia, jak jedcy w czarnych paszczach pierzchaj w las. Sysza, jak most huczy pod kopytami nadcigajcej z lewego brzegu konnicy, nioscej sztandar z orem otoczonym czerwonymi rautami. I tak skoczya si dla Geralta wielka bitwa o most na Jarudze, bitwa, ktrej pniejsze kroniki nie powiciy, rzecz jasna, najmniejszej nawet wzmianki. ***** Nie turbujcie si, wielmony panie powiedzia felczer, opukujc i obmacujc plecy wiedmina. Most zniesiony. Nie zagrozi nam pocig z tamtego brzegu. Wasi druhowie i owa niewiasta te w bezpiecznoci. To maonka wasza? Nie. Ach, a jam myla... Wdy straszne to, panie, gdy wojna biaogowy brzemienne krzywdzi... Milczcie, ani sowa o tym. Co to za chorgwie? Nie wiecie, dla kogo walczylicie? Dziw, dziw... To armia Lyrii. Widzicie, lyrijski orze czarny i ryskie taiB(|E czerwone. No, gotowym. To jeno stuczenie. Krzy &odat bole bdzie, ale nic to. Ozdrowiejecie. Dziki. To mnie wam dzikowa. Gdybycie wy mostu nie udzieryli, Nilfgaard w pie wyciby nas na tamtym brzegu, do rzeki przyparszy. Nie zdoalibymy uj pogoni... Krlow ocalilicie! No, bywajcie, panie. Id, inni ranni pomocy wygldaj. Dziki. Siedzia na pniu bindugi, zmczony, obolay i zfshoyjffr maty. Sam. Cahir gdzie znikn. Midzy palami przeamanego w poowie mostu pyna zielonozota Jaruga, poyskujc w blasku zmierzajcego na zachd soca. Unis gow, syszc kroki, stuk podkw i chrzst pancerzy. To on, miociwa pani. Pozwlcie, pomog wam zsi... Zoftaw. Geralt podnis gow. Staa przed nim kobieta w zbroi kobieta o bardzo jasnych wosach, prawie tak jasnych, jak jego wasne. Zrozumia, e wosy nie byy jasne, lecz siwe cho twarz kobiety nie nosia znamion staroci. Wieku dojrzaego, owszem. Ale nie staroci. Kobieta przyciskaa do ust batystow chusteczk z koronkowymi rbkami. Chusteczka bya silnie zakrwawiona. Wstacie, panie szepn do Geralta jeden ze stojcych obok rycerzy. I zcie hod. To krlowa. Wiedmin wsta. I ukoni si, pokonujc bl w krzyach. Tyf obroni moft? Sucham? 235

Kobieta odja chustk od ust, spluna krwi. Kilka czerwonych kropelek osiado na ornamentowanym napierniku. Jej wysoko Meve, krlowa Lyrii i Rivii powiedzia stojcy obok kobiety rycerz w fioletowym paszczu zdobionym zotymi haftami zapytuje, czy to wy bohatersko dowodzilicie obron mostu na Jarudze? Jako tak wyszo. Wyfo! krlowa usiowaa si zamia, ale nie bardzo jej si udao. Wykrzywia si, zakla brzydko, acz niewyranie, spluna znowu. Zanim zdya zasoni usta, zobaczy paskudn ran, zauway brak kilku zbw. Zowia jego spojrzenie. Atak powiedziaa zza chusteczki, patrzc mu w oczy. Jakif fkurwyfyn waln mnie profto w gb. Krlowa Meve oznajmi z emfaz ten w fioletowym paszczu bia si w pierwszej linii, jak m, jak rycerz, stajc przeciw przewaajcym siom Nilfgaardu! Ta rana boli, ale nie szpeci! A wy uratowalicie i j, i nasz korpus. Gdy jacy zdrajcy opanowali i porwali prom, ten most by dla nas jedynym ratunkiem. A wycie go bohatersko obronili... Pfefta, Odo, Jak fi nazywaf, bohatefe? Ja? No pewnie, e wy rycerz w fioletach spojrza na niego gronie. Co z wami? Rannicie? Kontuzjowani? W gow was raono? Nie. Odpowiadajcie tedy, gdy krlowa pyta! Widzicie wszak, e jest raniona w usta, e trudno jej mwi! Pfefta, Odo. Fioletowy skoni si, po czym spojrza na Geralta. Wasze imi? A niech tam, pomyla. Dosy mam ju tego wszystkiego. Nie bd ga. Geralt. Geralt skd? Znikd. Nie pafowany? Meve ponownie ozdobia piasek pod stopami czerwonym rozbryzgiem liny zmieszanej z krwi. Sucham? Nie, nie. Nie pasowany. Wasza krlewska wysoko. Meve wycigna miecz. Klknij. Usucha, nadal nie mogc uwierzy w to, co si dzieje. Nadal mylc o Milvie i o drodze, ktr wybra dla niej, lkajc si trzsawisk Ysgith. Krlowa odwrcia si do fioletowego. Ty powief formu. Ja nie mam fbw. Za bezprzykadne mstwo w boju za suszn spraw wyrecytowa z emfaz Fioletowy za dany dowd cnoty, honoru i wiernoci koronie, ja, Meve, 236

z aski bogw krlowa Lyrii i Rivii, moc moj, prawem i przywilejem pasuj ci na rycerza. Su wiernie. Znie to uderzenie, ni jednego bolej. Geralt poczu na ramieniu uderzenie klingi. Spojrza w jasnozielone oczy krlowej. Meve spluna gst czerwieni, przyoya chusteczk do twarzy, mrugna do niego znad koronek. Fioletowy podszed do monarchini, szepta. Wiedmin usysza sowa: predykat, ryskie rauty, sztandar i cze. Sufilie skina gow Meve. Mwia coraz wyraniej, pokonujc bl, wpychaa jzyk w szczerb po wybitych zbach. Trzymae most wesp z wojakami z Rivii, mny Geralcie znikd. Tak ci wyfo, ha, ha. No, a mnie wyfo nada ci za to predykat: Geralt z Rivii. Ha, ha. Skocie si, panie rycerzu sykn Fioletowy. Pasowany rycerz Geralt z Riyii skoni si gboko, tak, by krlowa Meve, jego suzerenka, nie dostrzega umiechu, gorzkiego umiechu, nad ktrym nie potrafi zapanowa. KONIEC TOMU TRZECIEGO

237

You might also like