You are on page 1of 299

R. A.

Salvatore Gra Luthiena


Miecz rodu Bedwyrw 2

PROLOG Dziao si to w czasach, gdy Eriador by pogrony w mroku, krl Greensparrow i jego ksita-czarnoksinicy uciskali Wyspy Morza Avon, a znienawidzeni cyklopi suyli w Gwardii Pretoriaskiej, sprzymierzajc si z rzdem przeciwko prostemu ludowi. Byy to czasy, kiedy osiem wielkich katedr w krainie Avon, bogosawionych pomnikw duchowoci wybudowanych w hodzie wyszym mocom, suyo jako miejsca poboru podatkw. Ale byy to rwnie czasy nadziei, albowiem w pnocno-zachodniej czci grskiego pasma zwanego elaznym Krzyem, w Montfort, najwikszym miecie caego Eriadoru, rozlego si woanie o wolno, o otwarty bunt. Niegodziwy ksi Morkney, pionek w grze Greensparrowa, zgin, a jego obnaone chude ciao zawiso na najwyszej wiey Ministerstwa, ogromnej katedry Montfort. Zamoni kupcy i ich cyklopowi stranicy, zausznicy tronu, zostali przyparci do muru, zamknici w grnej dzielnicy miasta, podczas gdy w niej pooonej czci, w uboszych domostwach, dumni Eriadorczycy wspominali dawnych krlw i wykrzykiwali imi Brucea MacDonalda, ktry przed wiekami poprowadzi lud do zwycistwa w zacitej wojnie z cyklopami. Waciwie by to drobiazg, wietlny punkcik w morzu czerni, pojedyncza gwiazda na ciemnym niebie w nocy. Ksi-czarnoksinik nie y, lecz krl-czarnoksinik mg bez trudu znale kogo na jego miejsce. Montfort znalazo si w ogniu zajadej bitwy. Rebelianci powstali przeciw rzdzcym i ich cyklopowym gwardzistom. Jednake ogromna armia Avon jeszcze nie wkroczya do walki ze wzgldu na zim. Z chwil gdy ruszya do boju, gdy potga, ktrej uosobieniem by Greensparrow popyna na pnoc, wszyscy zbuntowani przeciw krlowiczarnoksinikowi mieli zazna prawdziwie mrocznej ery. Ale rebelianci nie rozumowali w ten sposb. Staczali kolejne bitwy zjednoczeni i peni nadziei. Tak zaczyna si kada rewolucja. Wieci o walkach w Montfort wiele znaczyy dla dumnego ludu eriadorskiego, ktremu przykra bya kada forma zwierzchnictwa poudniowego krlestwa Avon. Dumni Eriadorczycy zawsze czcili imi Brucea MacDonalda, a teraz z uwag suchali okrzykw na cze

nowego bohatera: pogromcy Morkneya, ktry zrzdzeniem losu sta si przywdc pczkujcej rewolucji. Okrzykw na cze Karmazynowego Cienia.

Rozdzia 1 MINISTERSTWO Rewolta zacza si tutaj, w wielkiej nawie Ministerstwa, a wyschnita krew zabitych podczas pierwszej bitwy wci jeszcze plamia drewniane awy i kamienn posadzk, a take znaczya strugami ciany i posgi. Katedra zostaa zbudowana przy murze oddzielajcym spoeczno kupieck od gminu, tote stanowia wany punkt strategiczny. W cigu tygodni walk kilkakrotnie przechodzia z rk do rk, ale rewolucjonici wykazywali tak ogromn determinacj, e cyklopom nigdy nie udawao si zagrza tu miejsca wystarczajco dugo, by wej na wie i odci zwoki ksicia Morkneya. Tym razem jednak jednookie bestie przypuciy zmasowany atak i zachodnia brama Ministerstwa zostaa wyamana, podobnie jak mniejsze wejcie do pnocnego transeptu katedry. Dwudziestoosobowe oddziay cyklopw wdary si do rodka i natychmiast napotkay zacieky opr. Zakrzepe plamy krwi na drewnianych awach i kamiennej posadzce pokrya wiea warstwa. W cigu zaledwie kilku sekund nie byo ju bitewnych szykw, tylko bezadny tum zagorzaych wrogw, ktrzy rbali si nawzajem, zabijali i ginli. Odgosy walk day si sysze w niej pooonej dzielnicy miasta, na ulicach nalecych do rebeliantw. Siobhan, pelf i pczowiek, oraz jej czterdziestu elfich towarzyszy ponad jedna trzecia wszystkich elfw w Montfort szybko odpowiedziaa na zew. W murze wielkiej katedry, czcym j z niszym Montfort, pomysowe krzaty wyrbay tajne przejcie, korzystajc z rzadkich przerw w walkach. Teraz Siobhan wraz z towarzyszami pospiesznie opucia niej pooon dzielnic miasta i wspia si po zawczasu przygotowanych linach do owego sekretnego korytarza. Pezajc prymitywnym tunelem, wojownicy syszeli zgiek walk w nawie. Korytarz rozwidla si i cign przy murze dzielcym miasto, a potem wygina, zgodnie z ksztatem katedralnej apsydy. Zrobienie przejcia nie sprawio krzatom wiele kopotu mimo i masywna ciana miaa co najmniej kilka metrw gruboci, wiele tuneli ju istniao, gdy

potrzebowaa ich ekipa zajmujca si sprztaniem katedry. Niebawem elfy skieroway si na zachd. W pewnym miejscu tunel gwatownie si urywa i koczy drabink, ktra prowadzia na wyszy poziom. Skieroway si na poudnie, a nastpnie jeszcze dalej na zachd i w kocu na pnoc, zataczajc w ten sposb pene koo po obwodzie poudniowego transeptu. Wreszcie Siobhan odepchna gaz i wyczogaa si na poudniowe triforium, rzd odkrytych arkad kilkanacie metrw nad podog, biegncy wzdu nawy od zachodnich drzwi a do otwartej przestrzeni na skrzyowaniu transeptw. Pikna kobieta pelf westchna z rezygnacj, odgarniajc z twarzy dugie, pszeniczne pukle i spogldajc na okropne sceny w dole. Celujcie dokadnie pouczya swych elfich towarzyszy, ktrzy stoczyli si za jej plecami i ustawili na krawdzi empory. Rozkaz nie wydawa si konieczny, gdy zobaczyli pltanin napierajcych na siebie cia. Trudno byo odda celny strza, ale niewielu ucznikw w caym rejonie Morza Avon mogo si rwna z elfami. Wielkie uki piewnie jkny, a strzay przeszyy powietrze, by zada cyklopom niechybn mier. Jedna czwarta armii elfw, na czele z Siobhan, gnaa wzdu triforium a do zachodniego jego kraca. W tym miejscu, nadal do wysoko nad posadzk, bieg may tunel, ktry przecina zachodni narteks i otwiera si na pnocne triforium. Elfy mkny pord cieni, omijajc liczne posgi, ktre ozdabiay empor. Na przeciwlegym kocu miecia si podstawa pnocnego transeptu, przez ktrego drzwi wdarli si kolejni cyklopi. Tylko nieliczni obrocy starali si powstrzyma ich napr. Dziesi elfw napio uki i wypuszczao strza za strza, urzdzajc cyklopowym najedcom krwaw jatk. Walczcych w nawie jednookich powoli opuszczao szczcie. Ich siy kurczyy si i nie zdoali podtrzyma impetu pierwszego ataku. Potem nastpi wybuch, bowiem najedcy sforsowali bram na kocu poudniowego transeptu taranem, rozbijajc w ten sposb wzniesione tam barykady. Do rodka wdara si nowa fala cyklopw, ktrej nie potrafili zahamowa ani ucznicy na triforium, ani mczyni walczcy w nawie. Wyglda na to, e zjawili si tutaj wszyscy jednoocy Montfort! krzykn elf stojcy za plecami Siobhan.

Siobhan kiwna gow, nie mogc si nie zgodzi z t ocen. Najwyraniej wicehrabia Aubrey, ktry wedle pogosek zosta nowym dowdc oddziaw krlewskich w Montfort, uzna, e Ministerstwo jest w rkach wroga zbyt dugo. Powiadano, e Aubrey to bazen, jeden ze zbyt wielu wicehrabiw i baronw-nieudacznikw Eriadoru, ktrzy szczycili si krlewsk krwi i paszczyli przed uzurpatorem wadajcym Avon. Bez wtpienia by to bazen, niemniej jednak przej kontrol nad gwardzistami Montfort, teraz za szarogsi si w katedrze, walczc z siami rebeliantw. Luthien to przewidzia jkna Siobhan, majc na myli swego ukochanego, ktremu Opatrzno wyznaczya rol Karmazynowego Cienia. Rzeczywicie, zaledwie tydzie wczeniej Luthien powiedzia jej, e nie zdoaj utrzyma Ministerstwa do wiosny. Nie damy rady ich powstrzyma odezwa si elf za plecami Siobhan. W pierwszej chwili kobieta miaa ochot wrzasn na towarzysza, zwymyla go za szerzenie pesymizmu, ale znowu zabrako jej silnych kontrargumentw. Wicehrabia Aubrey chcia odzyska Ministerstwo i robi wszystko, by osign swj cel. Teraz nie chodzio ju tylko o obron wielkiego gmachu. Rzecz sprowadzaa si do tego, by wyprowadzi z niego jak najwicej ywych osb. A przy okazji porzdnie zale za skr cyklopom. Siobhan nacigna ciciw uku. Strzaa z guchym odgosem wbia si w pier jednookiego, ktry wanie zamierza si wielkim mieczem na powalonego przez siebie mczyzn. Cyklop sta zupenie nieruchomo i wpatrywa si ogromnym lepiem w drce jeszcze drzewce, jakby nie pojmujc, co mu si przytrafio. Jego przeciwnik powsta i zamachn si pak tak mocno, e zmiady konajcej bestii twarz, przyspieszajc jej upadek na posadzk. Mczyzna obrci si i spojrza na triforium. Na widok Siobhan unis pi w gecie zwycistwa i wdzicznoci. Zaledwie dwa susy wystarczyy mu, by znale si w ogniu kolejnej walki. Cyklopi nadchodzili rzdem z poudniowego koca mrowicego si tumu. Spychajc obrocw, starali si doczy do swoich sojusznikw. Z powrotem do poudniowego triforium nakazaa swoim

towarzyszom Siobhan. Elfy popatrzyy na ni z niedowierzaniem. Gdyby wrciy do sprzymierzecw po drugiej stronie, oznaczaoby to oddanie dogodnego punktu obserwacyjnego. Z powrotem! zarzdzia Siobhan. Potrafia przewidzie dalszy bieg wydarze. Wiedziaa, e niebawem utrac naw, a wwczas cyklopi skieruj wzrok ku grze. Grupa Siobhan moga ucieka tylko tras, ktr wesza do rodka: ukrytym pasaem czcym przeciwleg cian wschodni z poudniowym triforium. Pikna wojowniczka wiedziaa te, e maj przed sob dug drog, a gdyby ten may tunel nad zachodnimi drzwiami zosta zablokowany przez cyklopw, pnocna empora byaby cakowicie odizolowana. Cay czas biegnijcie! zawoaa i chocia niektrzy z jej towarzyszy nadal nie pojmowali rozkazu, nie zatrzymali si, by zadawa pytania. Siobhan czekaa u podstawy pnocnego triforium, ogldajc si przez naw na nadbiegajce elfy. Bya pewna, e jej grupie zwanej Przecinaczami uda si wymkn, ale obawiaa si, i aden z wojownikw bronicych nawy nie zdoa opuci Ministerstwa ywy. Tymczasem wszystkie elfy miny j i weszy w tunel. Siobhan ju miaa za nimi pobiec, ale obejrzaa si do tyu i poczua przypyw nadziei. Na jej oczach zapada si maa, kwadratowa cz tylnego koca katedry bezporednio nad tajnym przejciem, ktrego uy jej oddzia, eby wej do Ministerstwa. Siobhan spodziewaa si oguszajcego huku, ale ku jej zdumieniu mur nie rozbi si na posadzce, gdy podtrzymyway go acuchy, jakby by mostem zwodzonym. Jaki mczyzna w opoczcej pelerynie wbieg do rodka i wgramoli si na przechylon platform. Przypad do podogi i dwoma susami dosta si na otarz porodku apsydy, a nastpnie skoczy do gry, unoszc swj wspaniay miecz. Siobhan umiechna si; poja, e chytre krzaty zajmoway si nie tylko tajnym przejciem. Zmajstroway rwnie ten most zwodzony, zapewne na rozkaz Luthiena, albowiem w roztropny modzieniec najwyraniej przewidzia groce im niebezpieczestwo. Obrocy Ministerstwa kontynuowali walk, ale cyklopi ogldali si za siebie i czuli strach. Powodem byo przybycie Karmazynowego Cienia. Kochany Luthien szepna Siobhan i umiechna si jeszcze

szerzej, widzc, e do modego Bedwyra doczy jego wystrojony przyjaciel, nizioek Oliver deBurrows. Oliver trzyma w jednej rce swj wielki kapelusz, a w drugiej rapier, na jego plecach za opotaa fioletowa peleryna z aksamitu. Podbieg do otarza i podskoczy tak wysoko, jak potrafi. Z trudem uchwyci si krawdzi. Wierzgajc nogami i miotajc si desperacko, niespena metrowy Oliver prbowa wgramoli si na otarz, ale nie zdoaby tego uczyni bez pomocy innego druha Luthiena, ktry chwyci go za tyln cz ciaa i popchn do gry. Siobhan bya zadowolona, e Luthien ma tak mocne wsparcie, ale kiedy przyjrzaa si nowemu przybyszowi, umiech zamar na jej wargach. Zobaczya kobiet, wojowniczk z Bedwydrin, ojczystej wyspy Luthiena. Bya wysoka, silna i niezaprzeczalnie pikna; miaa zmierzwione rude wosy i zielone oczy, ktre lniy rwnie intensywnie jak oczy Siobhan. W sam por, Katerin OHale szepna. Zdusia przelotn zazdro i pomylaa, e pojawienie si tych trojga, a take szedziesiciu wojownikw, ktrzy sunli z tyu po mocie zwodzonym, mogo oznacza ratunek dla obrocw uwizionych w nawie. Pokonanie tunelu w obrbie zachodniego muru nie byo atwym zadaniem dla elfw. Siobhan ywia uzasadnione obawy, e cyklopi odetn im drog, i rzeczy wicie, jednookie bestie czekay na nich, przycupnwszy nad zachodnim narteksem. Jednak obrona nie zostaa jeszcze zorganizowana, tote elfy z pomoc sojusznikw z poudniowego tunelu przedary si do poudniowego triforium i tylko kilka z nich odnioso niegrone rany. Wychodzc na empor, Siobhan zauwaya, e teren walk nieco si przesun. Obrocy stopniowo przemieszczali si na wschd, w kierunku drogi ewakuacyjnej, ktr przetar dla nich Luthien wraz ze swoim oddziaem. Walczcie do ostatniej strzay Siobhan nakazaa swym towarzyszom. I przygotujcie liny, ebymy mogli zej do poudniowego skrzyda i przyczy si do naszych sojusznikw. Elfy skiny gowami, ale ich ponure miny wiadczyy o tym, e nie takiej komendy oczekiway. Przecinacze atakowali szybko. Zazwyczaj wchodzili do akcji tylko z ukami i wycofywali si, zanim wrg zdoby si

na odwet. Teraz jednak walczono w Ministerstwie i miano je utraci, wraz z wieloma istnieniami ludzkimi. Siobhan szybko wyjania swoim druhom, e w przypadku tak znaczcej bitwy ich tradycyjna taktyka ataku i odwrotu jest bezuyteczna. Luthien znajdowa si w ogniu walki i ci cyklopw swym wielkim mieczem, lepym Siepaczem, przewodzc grupie obrocw. Po bokach mia Olivera i Katerin. Nizioek z wielkim kapeluszem przykrywajcym dugie, krcone brzowe wosy walczy rapierem i lewakiem, a kobieta dzierya lekk dzid. Oliver i Katerin byli wspaniaymi wojownikami, podobnie jak ludzie w szykach za ich plecami, w pkolistej apsydzie. Ta zionca gniewem grupa powalaa wrogw i penia rol tarczy obronnej dla sojusznikw. Jednake dla cyklopw liczy si przede wszystkim Luthien, Karmazynowy Cie, pogromca Morkneya. Jednoocy widzieli ju peleryn wroga, a teraz mieli pozna jego synny miecz o wielkiej, zotej, wysadzanej klejnotami rkojeci w ksztacie nieokieznanego smoka, ktrego rozpostarte skrzyda tworzyy jelec broni. Luthien by niebezpieczny: to przecie za jego spraw Eriadorczycy odwayli si zbuntowa. Gdyby cyklopi zdoali zabi Karmazynowego Cienia, szybko stumiono by rewolt w Montfort. Wielu jednookich zrezygnowao z zacitego pocigu za modym Bedwyrem, ale byli i tacy, ktrym starczyo odwagi na wejcie Luthienowi w drog, gdy pragnli zasuy na uznanie wicehrabiego Aubreya, zapewne przyszego namiestnika miasta. Powiniene walczy lewakiem stwierdzi Oliver, widzc, e Luthien jest zmuszony pojedynkowa si z dwiema bestiami naraz. Na podkrelenie swoich sw nizioek nadstawi szerok gowni sztyletu, eby przeszkodzi zbliajcej si w jego stron wczni, i sparowa cios wygitym jelcem. Zwodniczo delikatny manewr nadgarstka pozwoli mu oderwa grot od cyklopowej wczni, po czym nizioek zataczy obok rozpoowionego drzewca i wepchn sztych rapiera w pier bestii. Dlatego, e lewa rka powinna ci suy nie tylko do utrzymywania rwnowagi dokoczy i znowu przybra heroiczn poz, opierajc sztych rapiera o podog, a rk z lewakiem na biodrze. Sta tak zaledwie chwil, gdy z boku zaatakowa go kolejny jednooki.

Luthien umiechn si, cho znajdowa si pod siln presj i walczy z dwoma napastnikami jednoczenie. Odczuwa potrzeb spierania si z filigranowym przyjacielem, wykazania swojej wyszoci. Ale gdybym walczy dwoma rodzajami broni zacz i gwatownie pchn lepego Siepacza do przodu, a potem cofn miecz i zamaszystym ciosem odpar przeciwnikw to czy mgbym zrobi co takiego? Chwyci miecz w obie rce i ruszy do przodu, wywijajc cikim brzeszczotem wysoko nad gow. lepy Siepacz opad w d, a potem w bok. Sia tego dwurcznego ciosu wystarczya, by odepchn obie wcznie cyklopw i jeszcze oderwa grot jednej z nich. Luthien znowu podnis bro i wywija ni nad gow, cay czas sunc naprzd i zmuszajc przeciwnikw do obrony. lepy Siepacz nieustannie przecina powietrze niby wcielenie furii, ale tym razem modzieniec zmieni kierunek natarcia i zada pchnicie z lewej strony. Sztych miecza rysowa kresk jasnoczerwonej krwi od ramienia po klatk piersiow bliej stojcego cyklopa. Druga bestia zwrcia si ku brzeszczotowi, pewnie trzymajc przed sob wczni. lepy Siepacz rozci wanie t wczni, a potem jeszcze zbroj bydlcia, i zatopi si gboko w jego piersi. Cyklop zatoczy si do tyu i upadby, tyle e Luthien mocno dziery miecz, ktrego klinga utrzymywaa rannego w pozycji stojcej. Ocierajc krew, drugi cyklop upad i zacz si odczogiwa. Nagle straci ochot do pojedynku z modym wojownikiem. Luthien szarpn miecz i jego ofiara runa na podog. Mia woln chwil, zanim dopad go kolejny jednooki przeciwnik, i nie mg si oprze pokusie, eby sprawdzi, czy zrobi na Oliverze odpowiednie wraenie. Nie zrobi. Oliver akurat zatacza rapierem mae kka przy sztychu cyklopowego miecza i ten manewr najwyraniej oszaamia niezbyt rozgarnit besti. Finezja! prychn nizioek. Jego silny gaskoski akcent sprawi, e to trzysylabowe sowo zabrzmiao tak, jakby miao cztery sylaby. Gdyby walczy tak jak mwi, zabiby ich obu. Teraz moe bd musia ciga cyklopa, ktrego ty nie wykoczye, i wasnorcznie rozprawi si z tym paskudztwem!

Luthien westchn bezradnie i odwrci si w sam por, by podnie lepego Siepacza i sparowa chytre uderzenie. Zanim zdoa przeprowadzi kontratak, dostrzeg jaki ruch pod swoj woln lew rk. Cyklop szarpn si nagle i jkn, gdy w jego brzuchu ugrzza wcznia Katerin OHale. Gdyby wicej walczy, a mniej gada, ju dawno bymy std wyszli napomniaa go kobieta. Wyrwaa wczni z ciaa ofiary i okrcia si na picie, eby sprosta nadcigajcemu z boku nowemu wyzwaniu. Luthien potrafi doceni jej chepliwy ton. Mieszka i wiczy u boku Katerin przez wiele lat; ta dziewczyna potrafia walczy z najlepszymi, ale te bawi si z nimi. Od razu polubia Olivera i jego skonno do brawury, a nizioek bez wtpienia odwzajemnia t sympati. Teraz za, mimo straszliwej bitwy i nawet tego, e niebawem Ministerstwo miao ponownie wpa w brudne apy Aubreya, Katerin, podobnie jak Oliver, niele si bawia. W tym momencie Luthien Bedwyr uwiadomi sobie, e otaczaj go jego najlepsi przyjaciele. Jaki cyklop rykn i rzuci si na niego. Modzieniec przykucn, eby odparowa uderzenie, jednak bestia gwatownie si wyprya i pada na twarz. Luthien dopiero wtedy zauway strza w jej czaszce. Spojrza w gr, w miejsce, skd mg celowa ucznik. Na triforium, kilkanacie metrw nad posadzk staa Siobhan. Z jej ponurej miny Luthien atwo wywnioskowa, e nie bya zadowolona, widzc go w towarzystwie Katerin OHale. Z ewentualn sprzeczk musiaaby jednak zaczeka do nastpnego dnia. Teraz Luthien mia przed sob zmagania z kolejnymi bestiami. Wojenny szyk opuci apsyd i pokona odsonit powierzchni transeptu, ale nie mg kontynuowa marszu, gdy Luthien i jego towarzysze walczyli na trzy strony. Wielu uwizionych obrocw Ministerstwa zasilio szeregi rebeliantw, ale jedna grupa nadal pozostawaa poza ich zasigiem, zaledwie dziesi metrw od miejsca, w ktrym znajdowa si modzieniec. Tylko dziesi metrw, ale na tej przestrzeni byo co najmniej kilkunastu cyklopw. Zorganizujcie odwrt! Luthien zawoa do Katerin. Dziewczyna zerkna na niego i od razu domylia si, co chcia

zrobi. Zamiar by niesychanie miay, wrcz samobjczy, i Katerin instynktownie pragna stan do walki u boku ukochanego mczyzny. Bya jednak sumiennym onierzem i wiedziaa, jak rol ma do odegrania. Tylko Luthien, Oliver albo ona potrafili poprowadzi gwn grup z powrotem przez apsyd i dalej, przez wyamany wschodni mur na ulice niej pooonej dzielnicy miasta, gdzie mona byo bezpiecznie si rozproszy. Oliver! wrzasn Luthien i natychmiast musia odeprze atak ohydnego, tgiego cyklopa. Kiedy usysza szczk broni za swoimi plecami, zorientowa si, e przyjaciel usysza jego woanie. Z caej siy podbi bro i rce cyklopa, jednoczenie za podskoczy i szeroko rozstawi nogi. Oliver przekoziokowa pod nimi, po czym, ustawiajc sztych rapiera do gry, gwatownie si podnis. Cyklop by jednak imponujcego wzrostu, tote nizioek nie mg zada ciosu dokadnie tak, jak sobie zaplanowa, czyli w przepon i puca bestii. Ostatecznie zdecydowa si na zranienie brzucha. Cienki brzeszczot wszed w ciao jak w maso i powstrzyma go dopiero gruby krgosup jednookiego. Luthien odepchn konajc besti na bok. Jeste pewien, e powiniene to zrobi? zapyta Oliver, widzc now zapor dzielc ich od uwizionych ludzi. Pytanie byo retoryczne, albowiem nizioek nawet nie czeka na odpowied, tylko skoczy w tum cyklopw i zacz wywija rapierem, tak e przycign uwag dwch najbliej stojcych jednookich. Poznalicie mego wspaniaego przyjaciela? zagadn, gdy nad jego gow zawista lepy Siepacz, skutecznie niweczc obronne manewry dwch bestii. Oliver pokrci gow z niedowierzaniem, zdziwiony nieustann gupot cyklopw. Tylko w cigu ostatnich dwch tygodni wraz z Luthienem stosowali t sztuczk ze dwadziecia razy i zawsze okazywaa si niezawodna. Tymczasem znajdujca si w gwnej grupie Katerin rwnie pokrcia gow, po raz kolejny podziwiajc harmoni, jak Luthien i Oliver osigali w walce. Uzupeniali si idealnie na kadym kroku i teraz, mimo trudnej sytuacji, sprawnie przedzierali si przez gromad cyklopw, pokonujc rodkowe przejcie midzy awkami o wysokich oparciach.

Na grze, na podwyszeniu triforium, Siobhan i jej kompani wyczuli, co prbuj zrobi Luthien i Oliver. Zrozumieli, e modemu wojownikowi i niziokowi, a take szeciu uwizionym mczyznom uda si zbiec tylko wtedy, gdy otrzymaj wsparcie od ucznikw. Katerin zdya ju nakoni grup do zorganizowanego odwrotu, toczc walki na odsonitej powierzchni transeptu i szybko zbliajc si do apsydy, tote Siobhan i jej przyjaciele skoncentrowali ogie na miejscach przed oraz za Luthienem i O1iverem. Zanim dwaj towarzysze dotarli do awek, gdzie wci trway walki, tylko czterech, ludzi trzymao si jeszcze na nogach. Jeden by martwy, a drugi czoga si po drewnianej awie, jczc aonie, gdy mia wyrwane trzewia. Jaki cyklop przechyli si nad oparciem awy z wycelowan wczni, eby dobi nieszcznika. Luthien uprzedzi go i rozci mu gb lepym Siepaczem, potwierdzajc raz jeszcze, i jego miecz zasuguje na swoj nazw. Biegnijcie dalej! Do wyomu! poleci Oliver. Troje z czterech mczyzn skwapliwie podporzdkowao si rozkazowi i pomkno za niziokiem. Czwarty odwrci si i prbowa pj w lad za nimi, ale w jego plecach utkwia wcznia i ciko osun si na posadzk. Musisz go zostawi! Oliver wrzasn do Luthiena, kiedy cyklopi zacienili krg wok nich. Ale ty oczywicie nie moesz mrukn pod nosem, gdy dobrze zna swojego druha. Westchn, nie po raz pierwszy, na myl o powinnociach zwizanych z przyjani. Tymczasem Luthien odpar atak kolejnej bestii, a potem uklk i przerzuci rannego mczyzn przez wolne rami. Dwaj towarzysze opucili aw bez wikszego trudu, ale przekonali si, e naw blokuje tylu cyklopw, i nie zdoaj nawet dostrzec tych trzech uciekajcych istot, ktre wyoniy si tu przed nimi. Przynajmniej bdzie suy jako tarcza zauway Oliver, majc na myli czowieka zwisajcego z ramienia Luthiena. Luthienowi nie byo do miechu. Burkn co pod nosem i ruszy przed siebie. Zdziwi si, gdy pojedyncza finta pozwolia mu powali najbliej stojcego cyklopa. Natychmiast jednak zrozumia, e po prostu mia szczcie. Kolejny

cyklop napar na niego z caej siy. Modzieniec nie sta pewnie na nogach, tote ogranicza si do walki obronnej, odparowujc jedynie zajade ciosy. Wiedzia, jakim zagroeniem jest zwoka, e czas dziaa na jego niekorzy. Cyklopi przechodzili z aw na drug stron i atakowali wzdu nawy za jego plecami. Nagle Luthien Bedwyr uwiadomi sobie, e zapaci yciem za ratowanie rannego mczyzny, ale mimo to nie aowa podjtej decyzji. Zdajc sobie spraw z konsekwencji swego czynu, zrobiby to samo, gdyby ponownie mia tak sposobno. Ciao mczyzny zasaniao mu oczy, tote z trudem dostrzeg, e bestia uskakuje w lewo. Gdyby cyklop mia troch oleju w gowie, zaatakowaby z tej pozycji i z pewnoci zasiekby ju Luthiena. Jednak on wrci na praw stron i, w przeciwiestwie do modego Bedwyra, nie zauway suncego w lad za nim cienkiego ostrza. Jednooki przystan i znowu uskoczy w lewo, wprost na rapier Olivera. Z jakiej niepojtej dla modzieca przyczyny miercionone ostrze odchylio si w d. Luthien odwrci si i zobaczy, e nizioek balansuje na oparciu awy. Za mn! wrzasn Oliver i skoczy naprzd, na kolejne wysokie oparcie. Od razu dgn jednookiego, eby mie wicej miejsca. Z tyu! krzykn Luthien, ale zanim zdy dokoczy, Oliver obrci si na wskiej desce. Nizioek podskoczy, eby unikn ciosu z boku, po czym, zachowujc idealn rwnowag, natychmiast zada pchnicie. Sztych jego rapiera utkwi w lepiu cyklopa. Bestia odrzucia bro i upada na wznak na aw, zakrywajc zranione oko obiema rkami. Strasznie mi przykro, ale nie mam czasu ci zabi! rykn do niej Oliver. Pomacha do Luthiena i skoczy w bok, na awk, zamiast pobiec naw. Przyjaciel chcia pogna za nim, ale nie zdoa, gdy otoczya go horda cyklopw; czu gorcy oddech kolejnych napastnikw. Krzycza i zaciekle siek ich mieczem, spodziewajc si w kadej chwili ciosu wczni. Haas, ktry nagle rozbrzmia wok niego, przypomina bzyczenie roju wciekych much, przecinajcych powietrze we wszystkich kierunkach. Luthien wrzeszcza co si w pucach i wci zadawa ciosy na

olep, usiujc przetrwa straszliw chwil, nie rozumiejc, co waciwie si dzieje. A potem haas ucich rwnie gwatownie, jak si zacz, i wszyscy cyklopi wok Luthiena leeli martwi albo konali ugodzeni elfimi strzaami. Modemu Bedwyrowi szkoda byo czasu na ogldanie si na triforium. Pogna midzy awkami, eby szybko docign Olivera. Kiedy wyszli po drugiej stronie, przy pnocnej cianie katedry, ucieszyli si, widzc, e trzej uratowani przez nich mczyni s za otarzem i gramol si na krawd podniesionego mostu zwodzonego, gdzie czekaa Katerin i jej grupa. Oliver i Luthien dotarli na skraj pnocnego transeptu i zobaczyli, e Katerin utrzymuje si na swojej pozycji, a cyklopi usiuj odci jej drog ucieczki. Niewielu cyklopw blokowao przejcie do apsydy, a i ci czmychnli, gdy jeden z nich zgin od ostatniej strzay Siobhan. Dwaj przyjaciele kontynuowali bieg, chocia Luthien wci dwiga rannego mczyzn. Wok otarza a roio si od jednookich bestii, tote sprzymierzecy bronicy wyomu w murze ulegli ich przewadze i, musieli si ewakuowa. Std nie ma wyjcia zauway Oliver. Luthien warkn co gniewnie i rzuci si za niziokiem do podstawy apsydy, a potem wbieg po kilku stopniach do pokrgu. Nie poszed prosto do otarza, lecz skrci w lewo, w kierunku wyginajcej si ciany pnocnej. Zamknijcie go! wrzasn do kompanw na zwodzonym mocie. Po chwili przeraenia i zdumienia Oliver ochon, gdy zacz pojmowa plan Luthiena. Nizioek szybko ustawi si w taki sposb, eby wyprzedzi otoczonego przyjaciela. Doskoczy do muru i oddar zniszczone, brzydko zwisajce obicie, za ktrym pojawiy si drewniane drzwi. Grad strza kolejny raz wypuszczonych z triforium na chwil odblokowa drog. Oliver stan z boku i wpuci Luthiena do wskiego korytarza, w ktrym mocno pochye i krte schody prowadziy do najwyszej wiey Ministerstwa. Wanie po tych schodach dwaj towarzysze gonili Morkneya przed rozstrzygajcym pojedynkiem. Oliver zatrzasn za sob drzwi, ale cyklopi bardzo szybko wyrwali je z niepozornych zawiasw i rozpoczli pocig.

Kiedy Luthien wszed na ciemne schody, natychmiast poczu przejmujcy chd. Pokonawszy dwadziecia stopni, zrozumia, dlaczego okupujc gmach Ministerstwa, cyklopi nie skorzystali z nielicznych okazji i nie odcili zwok swojego pokonanego przywdcy. Nieproporcjonalne stopnie oraz wygite ciany byy oblodzone i liskie, gdy przez otwart klatk schodow do wiey wpada nieg i deszcz. W ciemnoci Luthien musia i po omacku. Stawia drobne kroczki, tak szybko jak to byo moliwe, i raz po raz przygniata niesionego przez siebie mczyzn, ktry zaklinowywa si midzy oblodzonymi cianami. Nagle Luthien polizgn si i potkn, przez co z caej siy wyrn kolanem w twardy kamie. Poczu, e z boku co si porusza. Nisko nad posadzk migna mu posta Olivera, ktry uywa lewaka jak kilofa, rozbijajc nim ld i uatwiajc sobie wspinaczk. Jeszcze jeden powd, eby walczy obiema rkami zauway nizioek tonem wyszoci. Luthien chwyci si peleryny Olivera i zdoa odzyska rwnowag. Tu za plecami mia cyklopw, ktrzy brnli naprzd z trudem, ale i determinacj. Uwaaj! ostrzeg Oliver, gdy brya lodu odupaa si od schodka i runa w d, omal nie strcajc Luthiena. Haas tu za zakrtem uwiadomi Bedwyrowi, e pierwszy cyklop spad ze schodw. Zostaw koniec liny rzek mody wojownik, kiedy zbliy si do odblokowanego stopnia. Oliver natychmiast wyszarpn zza pasa swoj jedwabist link i rzuci jeden koniec Luthienowi, nastpnie za bardzo szybko wbieg po schodach. Luthien nie omieli si pooy nieprzytomnego czowieka na pododze, obawiajc si, e ten zelizgnby si i niechybnie zgin. Odwrci si na oczyszczonym stopniu, wycign miecz i zebra siy do walki. Pierwsza bestia wytoczya si zza zakrtu i poja, e cigana zwierzyna przestaa ucieka; Luthien nie mg zobaczy jej przeraenia, bez trudu jednak potrafi je sobie wyobrazi. Silne uderzenie lepego Siepacza powalio jednookiego. Jednoczenie modzieniec potkn si i uderzy w cian. Wzdrygn si, syszc jk

nieprzytomnego mczyzny. Konajcy cyklop zsun si ze schodw i pocign za sob nastpnego, i jeszcze jednego, i jeszcze jednego, a w kocu wszyscy przewrcili si niczym kostki domina. Luthien ponownie uoy sobie mczyzn na barkach, eby lepiej go zabezpieczy, wzi lin, zaczeka, a Oliver obwie drugim kocem wystp nierwnej ciany, i rozpocz pen determinacji wspinaczk. Potrzebowali ponad p godziny, eby pokona trzysta stopni i wej na may podest tu pod szczytem wiey. Tam przekonali si, e drog blokuj zway niegu. Kolejny raz usyszeli za plecami tupot ng zbliajcych si cyklopw. Oliver wbi lewak w nieg i prbowa rozupa lit bry sztyletem. Przemarznici, z rkami zdrtwiaymi od wysiku, w kocu ujrzeli wiato. Nad Montfort wanie zaczynao wita. Smagani wyjcym wiatrem, dotarli na sam gr. I co teraz zrobimy? wrzasn Oliver, szczkajc zbami. Luthien pooy nieprzytomnego czowieka na niegu i usiowa opatrzy mu paskudn, postrzpion ran cit na brzuchu. Najpierw musimy si pozby tych uciliwych jednookich Oliver sam odpowiedzia sobie na pytanie. Rozglda si dookoa, a w kocu znalaz wyjtkowo du i solidn bry lodu. Wnis j na sam gr, a potem zepchn przez wylot z tak si, e zsuna si po piciu stopniach i nadal spadaa po krtych schodach. W chwil pniej Oliver doczeka si nagrody w postaci wrzaskw szybko cichncych wrzaskw zaskoczonych cyklopw. Oni wrc rzek ponuro Luthien. Mj jake mody i gupi przyjacielu odpar nizioek. Zanim si tu pojawi, my ju dawno zamarzniemy na kamie! Taka moliwo bya cakiem prawdopodobna. Zima w okolonym grami Montfort bya surowa, a sto metrw wyej, na onieonej wiey, gdzie szalay bezlitosne pnocne wiatry, szczeglnie dawaa si we znaki. Luthien przeszed do bocznej czci wiey, do zamarznitej liny, ktr przed paroma tygodniami Oliver obwiza jeden z blankw. Zasoni oczy przed porywistym wiatrem i wyjrza. Na tle kamiennej wiey zobaczy nagie ciao martwego ksicia Morkneya, wci pokryte

cieniem i chyba cakowicie zamarznite. Masz swj hak? zapyta nagle, majc na myli zaczarowane urzdzenie, podarowane niziokowi przez BrindAmoura: czarn kul, ktra bya kiedy przytwierdzona do zamarznitej obecnie liny. Nie zostawibym go tu, na grze odpar Oliver.-Powiciem ju moj cienk lin, eby przytrzymywaa ciao ksicia. Widzisz, lin mona wymieni, ale ten wspaniay hak... Dawaj go! krzykn zniecierpliwiony Luthien. Nie mia ochoty wysuchiwa jednej z legendarnych oracji nizioka. Oliver umilk i spojrza na modzieca z wyrzutem, a potem unis brwi w gecie niedowierzania. Lina nie jest dostatecznie duga, ebymy mogli zsun si z wiey wyjani. Nie wystarczy jej nawet na poow drogi! Od strony schodw day si sysze pochrzkiwania cyklopw. Przygotuj j poleci Luthien. Jednoczenie z caej siy szarpn zamarznit wzdu krawdzi wiey lin, uwalniajc jej kawaek z lodowej osony. Chyba nie mylisz powanie... mrukn Oliver. Luthien pobieg do tyu i dziarsko podnis rannego mczyzn. Z krtego tunelu, cakiem blisko, dobieg go cyklopi ryk. Oliver wzruszy ramionami. Mog si myli. Nizioek pierwszy zbliy si do zamarznitej liny. Energicznie roztar donie, kilkanacie razy chuchajc na zielone rkawice, zanim zdecydowa si je zdj. Nastpnie wzi lewak w jedn rk, a lin w drug, i bez wahania przeszed przez krawd. Zsuwa si tak szybko, jak to byo moliwe, wykorzystujc ostrze sztyletu do uwalniania liny. Wiedzia, e objuczony dodatkowym adunkiem Luthien bdzie potrzebowa solidnego oparcia. Dotarszy do koca liny, Oliver wykrzywi twarz, a potem wawo postawi stop na zamarznitej gowie ksicia Morkneya. Rozglda si dookoa, usiujc w coraz intensywniejszym wietle znale jakie miejsce na zaczepienie magicznego haka, miejsce, ktre zapewnioby mu kolejne bezpieczne oparcie. Nie dostrzeg niczego poza malutkim oknem daleko w dole. Sytuacj pogarsza fakt, e przyjaciele schodzili po pnocnym boku Ministerstwa.

Dziedziniec znajdowa si po drugiej stronie muru i szybko zapeniali go cyklopi, ktrzy spogldali w gr i ywo gestykulowali. Bywaem w gorszych miejscach rzek nonszalancko Oliver, kiedy doczy do niego utrudzony Luthien. Ranny biedak na przemian traci i odzyskiwa przytomno, i jcza przy kadym odbiciu od ciany. Luthien zebra siy i postawi nog na zamarznitym ramieniu Morkneya. Odwrci si w taki sposb, eby chwyci lin t sam rk, ktr trzyma nieprzytomnego mczyzn, po czym wyswobodzi drug do. By taki czas, e ty i ja zwisalimy nad jeziorem cign Oliver. Pod nami tkwi jake wielki w, po lewej stronie smok, a po prawej wcieky czarnoksinik... Oliver zakoczy sw histori wspczujcym uuu, gdy Luthien podnis rk i pokaza, e lina wrzyna si nie tylko w jego rkawic, ale take w skr. W normalnych warunkach mocno by krwawi, ale na tym mrozie niewielka ilo krwi na jego doni zdya ju pociemnie i zakrzepn. Tymczasem cyklopi dostali si na szczyt wiey i przechylali si przez krawd, ypic lepiami na Luthiena i Olivera. Nie mamy dokd i! wykrzykn nagle sfrustrowany nizioek. Luthien rozway jego pozornie suszne sowa. Zarzu hak na wschodni stron nakaza. Oliver poj intencje kompana wschodni naronik umoliwiby im przedostanie si na waciw stron montforckiego muru ale mimo wszystko komenda wydaa mu si niedorzeczna. Nawet gdyby przelecieli w tamtym kierunku, zwisaliby na wysokoci prawie siedemdziesiciu metrw nad ulic i nie mogliby zej na d. Oliver potrzsn gow. Obaj przyjaciele zerknli w gr i zobaczyli wczni, szybujc w ich kierunku ze szczytu wiey. Luthien wyszarpn lepego Siepacza, omal nie tracc liny, i w ostatniej chwili odepchn pocisk solidnym ostrzem. Cyklopi, i ci na grze, i ci na dole, zawyli. Luthien zda sobie spraw, e mia szczcie przy pierwszym manewrze, ale prdzej czy pniej ktra z ciskanych wczni przeszyje go na wylot. Obejrza si na Olivera. Zamierza udzieli mu reprymendy

i powtrzy rozkaz, ale nizioek zdy ju wyj dziwaczny hak i rozciga lin. Skupi si i z caej siy rzuci hak na pnocny zachd. Podczas gdy linka przelatywaa mu midzy palcami, Oliver sprytnie odkrci si na wschd i zmieni kierunek lotu kuli. Ostatni manewr sprawi, e wyrn rk o zlodowacia cian, a sunca bez przeszkd kula znikna za wie. Obaj towarzysze wstrzymali oddechy, wyobraajc sobie, e kula odbija si o wschodni, cian. Jednak lina nie opada. Oliver mocno j pocign na prb. Nie mieli sposobu, by sprawdzi, jak mocno zaczepi si hak. Mg zreszt oderwa si podczas kolejnego manewru, a wtedy runliby w d i ponieli niechybn mier. Kolejna wcznia omal nie skaleczya Luthienowi nosa. Idziesz? zapyta nizioek, podnoszc lin tak, aby Luthien mg si jej chwyci. Modzieniec kurczowo zapa lin, obwiza ni siebie i nieprzytomnego mczyzn, a nastpnie zrobi ptl pod nog. Wzi gboki oddech, podobnie jak Oliver. W gorszym miejscu na pewno nie bye upiera si Luthien. Oliver otworzy usta, eby co odpowiedzie, ale tylko wrzasn, albowiem Luthien zelizgn si z trupa ksicia i pocign za sob zaskoczonego nizioka na niezwyk przejadk. W chwil pniej wcznia rzucona przez jakiego bystrego cyklopa ugrzza gboko w zamarznitej gowie ksicia Morkneya. Trzech uciekinierw zsuwao si po oblodzonej cianie. Zatoczyli szeroki uk i znaleli si po drugiej stronie wiey, po czym wyrnli plecami o mur i gwatownie zatrzymali si jakie kilkanacie metrw poniej zaczarowanego haka. Nie znaleli adnego oparcia. Spojrzeli w d. Mimo duej odlegoci dostrzegli kolejn grup: tym razem byli to ich sprzymierzecy. Na ich oczach ostatni z Przecinaczy wyszed tajnymi wschodnimi drzwiami, za pomoc liny opuszczajc si z wysokoci siedmiu metrw na ziemi za mostem zwodzonym, ktry zosta zamknity i zabezpieczony. Sprzymierzecy nie mogli im pomc. Ani Katerin, ani nawet gibkie elfy nie potrafiy wedrze si na oblodzon wie i zbliy do nich.

Tu jest lepiej zawyrokowa Oliver ironicznie. Przynajmniej przyjaciele bd mogli obejrze nasz mier. Nie teraz, Oliverze rzek ponuro Luthien. I nie spadaj nam na gowy adne wcznie cign nizioek. Zapewne minie dobra godzina, zanim ci gupkowaci jednoocy zorientuj si, po ktrej stronie wiey jestemy. Nie teraz, Oliverze powtrzy Luthien, usiujc skoncentrowa si i znale jakie wyjcie z opresji. Nic nie przychodzio mu do gowy. Po kilku frustrujcych chwilach wpad na pomys, eby po prostu puci lin i zmierzy si z tym, co i tak byo nieuniknione. Koo jego ucha przeleciaa kolejna wcznia. Obaj przyjaciele popatrzyli w gr, gdzie stado bestii szczerzyo zby w umiechu. Moesz si myli rzek Luthien, uprzedzajc Olivera. Trzy szarpnicia uwolni hak rozumowa Oliver. Rzeczywicie, by to jedyny sposb jego odczepienia. Jeli bd dostatecznie szybki a zawsze jestem szybki mgbym zaczepi go ponownie wiele metrw niej. Luthien popatrzy na niego w osupieniu. Nawet nizioek musia przyzna, e jego plan by do niczego, poniewa gdyby uwolni hak, zostaaby z nich mokra plama na ciemnej ulicy siedemdziesit metrw niej. Oliver nie odezwa si wicej, podobnie jak Luthien, albowiem nie byo ju nic do powiedzenia. Wygldao na to, e legenda Karmazynowego Cienia nie bdzie miaa szczliwego zakoczenia. Hak BrindAmoura by cudownym przedmiotem. Kula przywieraa do kadego, nawet najcieszego muru. Teraz bya zaczepiona w ten sposb, e haczyk stercza w bok, a obciona lina zwisaa do dou. Luthien i Oliver poczuli nage szarpnicie, gdy pod ich ciarem kula przekrcia si i przesuna, tak e znajdowaa si nad lin, rwnolegle do niej. Nieoczekiwanie zaczli opada, w miar jak kula zelizgiwaa si po oblodzonym murze. Luthien wrzasn. Oliver uczyni to samo, ale zachowa przytomno umysu i wbi lewak w kamienn cian. Ostrze broni utkwio w lodzie, rozsiewajc drobny py i tworzc cieniutki rowek, podczas gdy dwaj towarzysze nadal spadali.

Z gry dobiegy ich przeklestwa cyklopw. Kolejna wcznia pozbawiaby Olivera ycia, gdyby ten nie wyrwa lewaka z muru nad swoj gow i nie odepchn pocisku. Tymczasem w dole rozlegy si okrzyki: apa ich! Luthien mci nogami cian, prbujc szura po lodzie obcasami butw i choby w minimalnym stopniu kontrolowa zelizgiwanie si w d. Nie potrafi stwierdzi, jaka odlego dzieli ich od ziemi. Co jaki czas kula natrafiaa na mniej oblodzone miejsce, dziki czemu opadaa z mniejszym impetem. Nie zatrzymywaa si jednak ani na chwil. Spadanie odbywao si to wolno, to szybko, lecz nieustannie, a towarzyszy mu wrzask nieszcznikw. Z boku, w odlegoci kilkunastu metrw Luthien zauway tajne przejcie. Ziemia gwatownie zbliaa si ku niemu, jakby chciaa go pochon. Po chwili poczu, e czyje rce api go za nogi, i usysza jki swoich towarzyszy, ktrzy prbowali zamortyzowa upadek. W kocu run na ziemi. Jego szeroka klatka piersiowa znacznie zagodzia upadek Olivera. Nizioek zerwa si na nogi i pstrykn palcami. Mwiem ci, e bywaem ju w gorszych miejscach rzek i trzema szarpniciami uwolni magiczny hak. Przy zamknitym mocie zwodzonym niemal natychmiast rozleg si omot. Cyklopi, rozwcieczeni niepowodzeniem, rozbijali i usuwali bloki, taranujc kamienny mur jednym z licznych posgw z katedry. Z pomoc przyjaci Luthien wsta. Rannego mczyzn wyniesiono. Pora i odezwaa si Katerin OHale. Staa przy oszoomionym modziecu i podtrzymywaa go. Luthien spojrza na dziewczyn i na stojc obok niej Siobhan, po czym pozwoli si odprowadzi. W mgnieniu cyklopowego oka Eriadorczycy rozproszyli si po uliczkach niej pooonej dzielnicy Montfort, a bestie, ktre w kocu sforsoway mur, stay bezradnie, nie miejc i za nimi. Po kilkudziesiciu metrach Oliver zreflektowa si i poleci swym kompanom, eby zaczekali. Wszyscy spojrzeli w kierunku, w ktrym patrzy nizioek, na boczn cz wiey Ministerstwa. Pokryta lodem wschodnia ciana wspaniale lnia w porannym blasku, tworzc niezapomniany i jake odpowiedni widok.

Na wysokoci jakich siedemdziesiciu metrw na murze zamajaczya czerwona sylwetka, karmazynowy cie. Zaczarowany paszcz Luthiena znw ujawni magiczne waciwoci: wizerunek na kamiennym murze sta si wymownym przesaniem dla prostego ludu Montfort.

Rozdzia 2 DO GORZKIEGO KOCA Nie powiniene by tu w grze zauway Oliver, ocieplajc mrone powietrze parujcym oddechem. Zapa si krawdzi paskiego dachu i podcign, a potem wskoczy na gr i mocno zaklaska w donie, eby pobudzi krew do szybszego krenia. Zamiast odpowiedzie, Luthien tylko skin gow w kierunku Ministerstwa. Oliver podszed do towarzysza i przekona si, e ten intensywnie si w co wpatruje. Spojrza w to samo miejsce: na poudniowy zachd, gdzie nad Montfort growaa masywna budowl. Zobaczy, e zamarznite ciao ksicia Morkneya wci wisi na katedralnym murze, a w gowie trupa tkwi wcznia. Jednak lina zacinita na szyi Morkneya zwisaa z budynku, gdy jej koniec zosta odwizany od przypory. Odcili lin zawy nizioek, oburzony tym widokiem. Ale mimo to ciao nie spada! Rzeczywicie, cyklopi odcili lin od szczytu wiey, majc nadziej, e strc Morkneya. Ale w bocznej czci lina bya nadal zamarznita, tote jedynym efektem ich poczyna byo stworzenie czego na ksztat upiornego czuka, wystajcego z gowy ksicia, upodabniajcego nieboszczyka do gigantycznego chrzszcza. Luthien zadar brod do gry, ku szczytowi wiey. Oliver powdrowa wzrokiem za jego spojrzeniem i zobaczy miotajcych si i klncych cyklopw. Tu pod krawdzi wiea byszczaa d wilgoci; cz lodowej pokrywy bya w tym miejscu odupana. Dopiero po chwili nizioek uwiadomi sobie, co si dzieje. Cyklopi podnieli wielki, parujcy kocio i przechylili go nad brzegiem muru. Z wiey spyna struga wrzcej wody. Jedna z bestii polizgna si, rykna z blu i gwatownie przekoziokowaa. Gorcy kocio wylecia z wiey w lad za wrztkiem. Podczas spadania wirowa, ale nie oddala si od muru. Wreszcie uderzy w kocwk wczni tkwicej w gowie Morkneya. Odbi si i wygi wczni. onierze na dachu a zmruyli oczy, kiedy gowa martwego ksicia gwatownie odskoczya, niemal odrywajc si od tuowia. Wcznia odpada i wraz z kotem spada na dziedziniec. Towarzyszyy

temu wrzaski uciekajcych w popochu cyklopw i szydercze gwizdy wielu Eriadorczykw, ktrzy obserwowali wydarzenia z niej pooonej dzielnicy miasta. Przepychania na szczycie wiey przerodziy si w otwart walk. Niezdarny cyklop, ktry wci ciska poparzon rk, zosta podniesiony nad blankami. Po tej stronie muru wrzeszcza tylko on, ale gwizdy z niej pooonej dzielnicy zabrzmiay goniej ni kiedykolwiek. Och, naprawd podoba mi si ich sposb grzebania zmarych! odezwa si Oliver. Luthien nie podziela rozbawienia nizioka. Ministerstwo dostao si w rce Aubreya i modzieniec musia si pogodzi z tym, e wicehrabia utrzyma gmach, przynajmniej na pewien czas. Odbicie go, gdyby zdoali wygna z niego cyklopw, pochonoby zbyt duo ofiar. Nie warto paci takiej ceny. Mimo wszystko Luthien musia rozway, czy byaby to mdra decyzja. Nie dlatego, e potrzebowa katedry ze wzgldw strategicznych potny budynek daoby si obroni, ale z racji nieufortyfikowanych dziedzicw, ktre go otaczay, nie nadawa si na baz wypadow. Mody Bedwyr musia jednak bra pod uwag symbolik tego gmachu. Ministerstwo gigantyczna, imponujca witynia Boga, najwiksza i najwspanialsz budowla na caym Eriadorze naleaa do prostego ludu, ktry j wznis, a nie do cyklopw i bezprawnie wadajcego Avon krla. Katedra uosabiaa dusz Montfort i caego Eriadoru. Wszystkie wioski, nawet te mae i odlege, szczyciy si przynajmniej jednym czonkiem rodziny, ktry pomg budowa gmach Ministerstwa. Z wiey ponownie wylano gotujc si wod, ale tym razem kocio nie zosta upuszczony. Wrztek polecia wprost na trupa ksicia, dziki czemu lina uwolnia si z lodowej pokrywy i opada w d. Kilka sekund pniej grna cz zamarznitego tuowia Morkneya oderwaa si od ciany i martwe ciao zgio si w pasie. Dwaj przyjaciele nie mogli zaobserwowa zbyt wiele na szczycie wiey, ale po duszym czasie, nie widzc adnych cyklopw w pobliu krawdzi, doszli do wniosku, e bestiom zabrako wrztku. Wspinaczka z gorcym kotem zajmuje duo czasu rzek szyderczo nizioek, przypominajc sobie krte schody i trudy wspinaczki

nawet w czasie, gdy nie trzeba byo zmaga si z lodem i zimnem. Aubrey uwaa, e to jest warte zachodu odpar Luthien, a jego ponury ton uwiadomi Oliverowi, jak strapiony jest przyjaciel. Nizioek pogadzi zamarznite wosy swojej starannie przystrzyonej koziej brdki i obejrza si na wie. Moglibymy odzyska Ministerstwo podsun, domylajc si przyczyny zego nastroju Luthiena. Luthien potrzsn gow. Straty byyby zbyt due. Wygrywamy t walk powiedzia Oliver. Handlarze s wyapywani we wasnych domach, a cyklopw pozostao niewielu. Popatrzy na cian i wyobrazi sobie scen na pnocnym dziedzicu. Przed chwil ubyo jednego dorzuci, prychajc. Luthien musia si z tym zgodzi. Eriadorczycy byli bliscy odbicia swojego miasta zwanego niegdy Caer MacDonald z rk sugusw Greensparrowa. Ale jak dugo by je utrzymali? Ju docieray do nich meldunki o tym, e armia wyruszya z Avon, by zdawi opr, i chocia nie zostay jeszcze potwierdzone i by moe stanowiy jedynie odzwierciedlenie lkw, Luthien nie mg zaprzeczy, i s prawdopodobne. Krl Greensparrow nie cierpiaby powstania, nie pogodziby si z utrat Eriadoru, chocia nigdy nie by prawdziwym wadc tej ziemi. Luthien pomyla o zarazie, ktra spustoszya Eriador przed mniej wicej dwudziestu laty, w roku jego narodzin. W jej wyniku zmara prawie jedna trzecia mieszkacw, w tym rwnie jego matka. Dumny lud nie mg kontynuowa wojny z oddziaami Greensparrowa skadajcymi si gwnie z cyklopw i ostatecznie skapitulowa. I wwczas Eriador nawiedzia inna plaga: w ludziach zgas duch. Luthien obserwowa ten stan u swojego ojca, ktry niemal zatraci waleczno; rozpoznawa go u ludzi takich jak Aubrey, u Eriadorczykw, ktrzy caym sercem popierali Greensparrowa i czerpali korzyci z niedoli prostego ludu. A zatem c takiego zapocztkowa wraz z Oliverem tamtego dnia w Ministerstwie, kiedy udao mu si zabi Morkneya? Przypomnia sobie walk oraz fakt, e ksi uyczy swego ciaa demonowi, kolejny raz dajc dowd nikczemnoci Greensparrowa i jego zausznikw. Sama myl

o ohydnej bestii, noszcej imi Praehotec, przyprawia Luthiena o dreszcze, albowiem nie wygraby tej walki i nie zanurzy broni Olivera w chuderlawej piersi ksicia, gdyby Morkney nie popeni bdu i nie odesa demona do jego piekielnego domu, sdzc e sam, ludzkimi sposobami, pokona sponiewieranego modzieca. Rozwaajc wydarzenia kilku ostatnich tygodni, szczliwy traf i odmiany losu, Luthien popad w zadum; martwi si, zadajc sobie pytanie, ilu niewinnych ludzi, ogarnitych szalestwem byskawicznie szerzcej si legendy Karmazynowego Cienia, poniesie kar za spraw niegodziwego krla. Czyby krain miaa dotkn kolejna plaga, taka jak ta, ktra zamaa serca i wol ludu Eriadoru, kiedy Greensparrow zosta krlem Avon? A moe cyklopowa armia Greensparrowa po prostu wkroczy do Montfort i wybije wszystkich, ktrzy s nielojalni wobec tronu? W dodatku Luthien wiedzia, e na Montfort si nie skoczy. Katerin przybya z wyspy Bedwydrin z mieczem jego ojca oraz nowin, e i tam te wybucho powstanie. Widocznie na wie o wyczynach syna Gahris, ojciec Luthiena, odzyska odwag i przypomnia sobie o wietnoci dawnego Eriadoru. W kadym razie, lord Bedwydrin owiadczy, e na jego wyspie nie ma miejsca dla ywych cyklopw. Avonese, niegdy towarzyszka Aubreya, ktr ten przywiz Gahrisowi na on, zostaa skuta acuchami. Myl o tej nadtej, wymalowanej dziwce sprawia, e Luthien poczu gorycz w ustach. W gruncie rzeczy wszystko zaczo si wanie od Avonese, na wyspie Bedwydrin. Luthien nierozwanie przyj jej chustk na znak, e bdzie dla niej walczy na arenie. Kiedy pokona swego przyjaciela, Gartha Rogara, niegodziwa Avonese zadaa mierci zwycionego. Garth Rogar zosta zamordowany przez cyklopa, ktry pniej ponis mier z rk Luthiena. Wprawdzie stare zasady daway Avonese prawo do domagania si, by dobi przegranego, ale z pewnoci byo to wbrew najoczywistszym reguom moralnoci. Skierowujc kciuk w d i dajc mierci Gartha Rogara, Avonese sprawia, e Luthien rozpocz nowe ycie. Fakt, e Aubrey, czowiek, ktry sprowadzi t dziwk na Bedwydrin, by miertelnym wrogiem Luthiena w walce o Montfort, mia znaczc wymow.

Luthien chcia gowy Aubreya i by zdecydowany osign cel, ale obawia si, e zemsta krla Greensparrowa dosignie i jego, i jego licznych przyjaci. A wic dlaczego jeste smutny, mj druhu? zagadn nizioek, ktry mia ju serdecznie do porywistej bryzy. Na szczycie wiey nie pojawio si wicej cyklopw i Oliver oceni, e bd potrzebowali godziny, aby zej na d, napeni kolejny kocio i wcign go na gr. Maemu sybarycie wcale nie umiechao si tak dugie czekanie na dokuczliwym wietrze. Luthien wsta i szybko potar rce. Chod powiedzia ku uldze Olivera. Mam si spotka z Siobhan w Krzatelfie. Jej zwiadowcy wrcili z nowinami ze wschodu i zachodu. Nizioek natychmiast ruszy za przyjacielem, ale naraz zwolni kroku. Zwiadowcy wrcili? Byway w wiecie Oliver pomyla, e ju wie, co gryzie Luthiena. W gospodzie Krzatelf, nazywanej tak dlatego, e obsugiwano tu istoty nie bdce ludmi, zwaszcza krzaty i elfy, panowa tego dnia duy ruch. Na zewntrz byo po prostu za zimno, eby toczy powaniejsze walki, i wielu buntownikw wykorzystywao ten czas na uzupenienie spiarni i odpoczynek. Poniewa karczma miecia si w jednej z najbiedniejszych dzielnic Montfort, do niedawna nie cieszya si popularnoci wrd ludzi, ale teraz, jako ulubiony przybytek Karmazynowego Cienia, bya niemal zawsze zapeniona. Barman, szczupy mczyzna o ostrych rysach (wygldajcy groniej ni zazwyczaj, bo od prawie tygodnia nie goli gstego, czarnego zarostu) wytar rce o poplamion piwem ciereczk i stan przy Oliverze oraz Luthienie, gdy tylko ci dwaj zajli stae miejsca przy szynkwasie. Szukamy Siobhan rzek Luthien. Zanim Tasman zdy odpowiedzie, mody Bedwyr poczu, e kto delikatnie dotyka jego ucha. Zamkn oczy; rka przesuna si niej i zmysowo piecia jego szyj. To moga by tylko Siobhan. Mamy spraw powiedzia Oliver do Tasmana, potem za zerkn w bok, na Luthiena i Siobhan. Cho nie jestem pewien, ktra sprawa bardziej podnieca mojego przyjaciela w tej chwili. Luthien gwatownie otworzy cynamonowe oczy, obrci si i chwyci

Siobhan za rk. Odchrzkn zakopotany, widzc, e pelfia kobieta nie tylko nie jest sama, ale w dodatku towarzyszy jej midzy innymi nachmurzona Katerin OHale. Mody czowiek uwiadomi sobie, e agodne pieszczenie jego szyi odbyo si na uytek Katerin. Oliver te to wyczu. Myl, e wojna rozgrywa si bliej mego domu szepn do Tasmana. Barman dyskretnie zachichota i popchn w stron przyjaci dwa kufle piwa, a potem odszed. Tasman mia czujne ucho, dziki czemu docieray do niego wszystkie wane informacje wypowiadane przy barze, ale zawsze stara si, eby rozmawiajcy nie wiedzieli, i kto ich podsuchuje. Luthien i Katerin dugo patrzyli sobie w oczy, a potem modzieniec jeszcze raz chrzkn. Jakie wieci z Avon? zapyta Siobhan. Zagadnita zerkna przez lewe rami na drugiego kompana, elfa ubranego w kilka warstw grubego sukna i futra. Mia rumiane policzki i dugie rzsy, na ktrych lniy krysztaki topniejcego lodu. Niezbyt obiecujce, dobry panie: elf zwrci si do Luthiena z wyranym szacunkiem w gosie. Mody Bedwyr skrzywi si nieco. W dalszym cigu nie umia si przyzwyczai do tak oficjalnego tonu. By przywdc rebeliantw, okrzyknitym przez lud bohaterem Eriadoru, tote ci, ktrzy nie zaliczali si do jego bezporedniego otoczenia, zawsze, zwracali si do niego per dobry panie albo mj wadco, eby okaza mu szacunek. Wci otrzymujemy doniesienia, e z Avon nadciga armia kontynuowa elf. Kr pogoski o wielkim zgromadzeniu cyklopowych wojownikw Gwardii Pretoriaskiej, jak sdz w Princetown. Luthien nie widzia w tym sensu. Princetown leao na poudniowym wschodzie, po drugiej stronie elaznego Krzya. Nie znajdowao si najbliej gwnych miast Montfort czy Avon, ale byo pooone nieopodal ciany Malpuissant, jedynego przejcia przez gry, ktre nie nadawao si dla armii, i to nawet latem, a co dopiero podczas surowej zimy. Mimo wszystko, kada wyprawa z Princetown do Montfort, przez warowni Dun Caryth, ktra czya cian Malpuissant z elaznym

Krzyem, musiaaby trwa wiele tygodni, a mrona zima z pewnoci bardzo nadweryaby siy maszerujcych. Wieci byy wic pocieszajce, gdy nie wydawao si prawdopodobne, by Greensparrow mg zaatakowa z Princetown przed wiosennymi roztopami. Istnieje jeszcze jedna moliwo rzek ponuro elf, zauwaywszy iskierk nadziei w oczach modego Bedwyra. Port Charley odgada Katerin, majc na myli morski port na zachd od Montfort. Elf skin gow. Czy ta pogoska opiera si na faktach, czy dyktuje j strach? zapyta Oliver. Nic mi nie wiadomo o takiej pogosce odpar elf. Zatem to strach zawyrokowa Oliver. I to cakiem uzasadniony dorzuci w mylach. Po duszym okresie walk w Montfort rebelianci zaczli si interesowa tym, co dziao si poza oblonym miastem i coraz czciej mwiono, e avoska flota wpynie do Port Charley. Wydawao si logiczne, e Greensparrow tak postanowi. Cienina midzy Baranduine i Avon bya niebezpieczna zim, a gry lodowe nie naleay do rzadkoci, ale rejs nie trwa zbyt dugo, a wielkie okrty Avon mogy pomieci wielu, naprawd wielu cyklopw. Jakich sojusznikw... zacz Luthien, ale elf przerwa mu, przygotowany na to pytanie. Mieszkacy Port Charley nie darz cyklopw sympati powiedzia. Bez wtpienia ciesz si z tego, e jednoocy gin w Montfort i e ksi Morkney zosta zabity. Ale... ponagla go Oliver, prawidowo interpretujc ton tamtego. Ale owiadczyli, e nie popieraj naszej sprawy dokoczy elf. I nie bd jej popierali wtrcia Katerin. Wszyscy zwrcili si ku niej; wielu patrzyo na ni pytajco, ciekawi, co wie. Luthien domyli si, o co chodzi, gdy niegdy czsto bywa w Hale, rodzinnym miecie Katerin, niezalenym, miujcym swobod i niewiele rnicym si od Port Charley. Mimo to nie by pewien, czy rozumowanie Katerin jest suszne. Imiona legendarnych bohaterw, a zwaszcza Brucea MacDonalda, oywiay dum i lojalno we wszystkich Eriadorczykach, nie wyczajc mieszkacw Port Charley. Jeeli flota rzeczywicie pynie, trzeba j zatrzyma na wybrzeu

owiadczy Luthien z determinacj. Katerin potrzsna gow. Jeeli sprowadzisz armi do Port Charley, bdziesz walczy powiedziaa. Ale nie z sojusznikami Greensparrowa. Czy przepuciliby cyklopw? zapyta Oliver. Skoro nie chc si sprzymierzy z nami, wobec tego zapewne nie bd si opiera Greensparrowowi podsuna Siobhan. W gowie Luthiena roio si od rozmaitych moliwoci. Czy potrafiliby wznieci rewolucj w Port Charley? A gdyby nie, to jak mia szans, e wraz ze swoimi rebeliantami stawi opr armii Avon? By moe powinnimy ponownie rozway nasz plan dziaania odezwa si Oliver w chwil pniej. Rozway nasz plan dziaania? powtrzyy chrem Katerin i Siobhan. Zej pod ziemi odpar nizioek. Tak czy owak, zima jest zbyt surowa na dugotrwae walki. Zatem wstrzymajmy je. A ty i ja rzek do Luthiena, trcajc przyjaciela okciem odlecimy jak mdre ptaszki. Otwarte przyznanie, e by moe bunt wymkn si spod kontroli, podziaao otrzewiajco na cae otoczenie nizioka, nawet na licznych szpicli, ktrzy nie brali udziau w rozmowie. Oliver przypomnia im wszystkim o cenie poraki. Siobhan popatrzya na swego elfiego towarzysza, ktry tylko wzruszy bezradnie ramionami. Przed walk yo nam si cakiem niele zauway Tasman, przechodzc obok Luthiena i Olivera po drugiej stronie szynkwasu. Mona podj kroki dyplomatyczne rzeka Siobhan. Nawet teraz. Aubrey wie, e nie zdoa stumi rewolty bez pomocy z Avon, a bardzo mu zaley na godnoci ksicia. Mgby uwierzy, e jeli pjdzie na ukad i ocali Montfort, Greensparrow wynagrodzi go tytuem. Luthien przelotnie zerkn na mwic, ale skupi wzrok na oczach Katerin OHale, zielonych, lnicych ognikami wciekoci. Myl o dyplomatycznych zabiegach, o poddaniu si, najwyraniej nie przemawiaa do tej dumnej wojowniczki. Za plecami Katerin kto wmiesza si w tum i odepchn kilku bywalcw karczmy. Po chwili rwnie Katerin zostaa potrcona i przed Luthienem stan przysadzisty, liczcy zaledwie metr dwadziecia

wzrostu, krzepki jegomo z krzaczast sinoczarn brod. Co to za gupia gadka? zagadn Shuglin i zacisn guzowate pici, jakby zamierza podskoczy i udusi Luthiena. Omawiamy nasz plan dziaania wtrci Oliver. Nizioek zobaczy iskierki w oczach Shuglina. Iskierki gniewu, albowiem ten krzat zdy poczu odrobin nadziei i zazna wolnoci, i czsto deklarowa, e wolaby mier od ponownego zniewolenia. Shuglin prychn pogardliwie. Zdecydowae si na plan dziaania tamtego dnia w Ministerstwie! rykn. Mylisz, e teraz moesz si wycofa? Ja i Luthien nie przyzna nizioek. Ale reszta... Shuglin nie sucha go. Przepcha si midzy Luthienem i Oliverem, chwyci krawd baru i wgramoli si na gr, tak e sta ponad tumem. Hej! wrzasn i w Krzatelfie zrobio si cicho. Nawet Tasman przesta si krzta, chocia z pewnoci nie by zachwycony widokiem buciorw na wypucowanym szynkwasie. Kto z obecnych tutaj jest za poddaniem si? zapyta Shuglin. Tum w Krzatelfie milcza. Shuglin zacz Luthien, prbujc uspokoi nieobliczalnego druha. Ten zignorowa go. Kto z obecnych tutaj jest za zabiciem Aubreya i podniesieniem flagi Caer MacDonald? W Krzatelfie wybuch entuzjazm. Miecze wysuny si z pochew i szczkny ponad gowami suchaczy. W caej tawernie domagano si gowy Aubreya. Shuglin zeskoczy na podog midzy Oliverem i Luthienem. Oto macie odpowied-burkn, nastpnie za stan pomidzy Katerin oraz Siobhan i, nie odrywajc wzroku od Luthiena, skrzyowa muskularne rce na masywnych piersiach. Mody Bedwyr zauway, e Katerin umiecha si do krzta i klepie go po ramieniu. Z caej jego mowy najwaniejsze byo prastare imi Montfort, Caer MacDonald, hod zoony dawnemu herosowi Eriadoru. Dobrze powiedziane, mj przyjacielu zacz Oliver ale... Nie dokoczy zdania. Bruce MacDonald to co wicej ni imi owiadczy Luthien.

Podobnie jak Karmazynowy Cie nieoczekiwanie dodaa Siobhan. Luthien przerwa na chwil i spojrza na ni z zaciekawieniem i aprobat. Bruce MacDonald jest ideaem cign. Symbolem dla eriadorskiego ludu. A czy ty wiesz, co symbolizuje Bruce MacDonald? Zabijanie cyklopw? zapyta Oliver, ktry wywodzi si przecie z Gaskonii, a nie z Eriadoru. Wolno poprawia go Katerin. Wolno dla kadego mczyzny i kadej kobiety. Spojrzaa na Siobhan i na Shuglina. Dla kadego elfa i kadego krzta. I dla kadego nizioka, Oliverze dodaa, utkwiwszy spojrzenie w Gaskoczyku. Wolno dla Eriadoru i dla kadej zamieszkujcej go osoby. Mwimy o zatrzymaniu czego, czego nie potrafimy zatrzyma odezwa si Luthien. Ilu zabito kupcw i ich cyklopowych stranikw? Ilu Gwardzistw Pretoriaskich? A co z ksiciem Morkneyem? Wierzycie, e Greensparrow tak atwo nam wybaczy? Modzieniec zsun si z taboretu i wyprostowa. Rozpoczlimy tutaj zbyt wan rzecz, by rezygnowa z niej tylko z powodu strachu. Zapocztkowalimy wyzwalanie Eriadoru. Nie dajmy si ponie emocjom wtrci Oliver. Bo mog nas ponie... w trumnach. Luthien spojrza na swego drobnego przyjaciela i uprzytomni sobie, jak bardzo Oliver i wielu innych, wziwszy pod uwag szepty dochodzce do uszu modzieca wycofuje si w tej kwestii. Tamtego dnia w Ministerstwie to ty kazae mi si ujawni przypomnia niziokowi. To ty chciae, ebym wznieci bunt. Ja? wymigiwa si Oliver. Ja tylko chciaem, ebymy wyszli stamtd ywi po tym, jak w swej gupocie podskoczye i posae ksiciu strza! Byem tam po to, eby uratowa Siobhan oznajmi Luthien. A ja byem tam po to, eby uratowa ciebie! rykn na niego Oliver. Potem westchn, uspokoi si i poklepa przyjaciela po ramieniu. Ale nie dajmy si ponie powtrzy. W trumnach i w ogle. Luthien nie uspokoi si ani troch. Skupi myli na przeznaczeniu, na postaci Brucea MacDonalda i ideaach, ktrych by on symbolem. Mia przy boku Katerin i Shuglina, i ojca, jak za dawnych lat na Bedwydrin.

Zerkn na Siobhan, ale nie potrafi powiedzie, jakie uczucia skrywaj jej byszczce zielone oczy. Chcia co z niej wydoby, choby drobn sugesti, albowiem w cigu ostatnich kilku tygodni staa si jednym z jego najbliszych doradcw. Nie moemy si zatrzyma obwieci dononym gosem, tak aby usyszeli go wszyscy zgromadzeni w Krzatelfie. Rozpoczlimy wojn, ktr musimy wygra. Te odzie wypyn z Avon ostrzeg Oliver. To zostan zatrzymane odparowa Luthien z byskiem w oku. W Port Charley. Obejrza si na tum, znowu zerkn na Siobhan i wydao mu si, e jej oczy lni intensywniejszym blaskiem, jakby wanie przeszed jak tajn prb. Poniewa mieszkacy tego miasta przycz si do nas cign, zbierajc wszystkie siy podobnie jak cay Eriador. Luthien przerwa, ale jego szelmowski umiech by bardzo wymowny. Przycz si do nas, gdy tylko nad Montfort zawinie flaga Caer MacDonald dorzuci. Gdy przekonaj si, e chcemy poprowadzi rzecz do samego koca. Oliver mia ochot napomkn, jak przykry moe si okaza w koniec, ale zatrzyma t myl dla siebie. Nigdy nie ba si mierci, traktowa ycie jak najlepsz przygod, a teraz Luthien, ten naiwny modzieniaszek znaleziony przez niego na drodze, kolejny raz otworzy mu oczy. Shuglin gwatownie unis pi. Zawiecie mnie do kopalni! rykn. Dam wam armi! Luthien rozway sowa brodatego przyjaciela. Shuglin od dawna agitowa za atakiem na montforckie kopalnie za miastem, gdzie przetrzymywano wikszo jego rodziny. Siobhan rwnie wielokrotnie szeptaa o tym Luthienowi do ucha. Teraz, gdy zdecydowali, e chodzi o co wicej ni zwyky bunt, gdy pada oficjalna deklaracja, i bd toczyli wojn z Greensparrowem, mody Bedwyr poj, e musi dziaa byskawicznie. Spojrza krzatowi w oczy. Do kopalni zgodzi si, a wwczas Shuglin wyda okrzyk radoci i odskoczy, rozcinajc pici powietrze. W tym momencie wielu klientw opucio Krzatelfa, eby rozgosi

wieci. Oliverowi przyszo do gowy, e niektrzy z nich mog by szpiegami Aubreya i by moe wanie biegli, eby opowiedzie wicehrabiemu o planie. Niewane zdecydowa nizioek. Na samym pocztku rebelii w niej pooonej dzielnicy miasta Aubrey wraz z oddziaami ugrzz w murach wewntrznego dystryktu i nie mgby zawiadomi cyklopw strzegcych kopalni w Montfort. Jeste szalony Siobhan powiedziaa Luthienowi, bynajmniej nie szyderczym tonem, ale w taki sposb, jakby si z nim przekomarzaa. Przysuna si do modzieca i przytkna wargi do jego ucha. I taki podniecajcy szepna, dostatecznie gono, eby stojcy najbliej j usyszeli. Przygryza mu koniuszek ucha i cicho zamruczaa. Luthien zerkn przez jej rami i zauway gniewn min Katerin. Znowu uwiadomi sobie, e pieszczota Siobhan, tak jak wczeniejszy pokaz czuoci, bya spektaklem na uytek drugiej kobiety. Pojwszy to, Luthien nie czu ani dumy, ani peni wadzy. Naprawd nie chcia sprawia blu Katerin OHale, ktra przed laty, na wyspie Bedwydrin, bya jego kochank i wicej jeszcze, jego najlepsz przyjacik. Tymczasem Siobhan i jej elfi towarzysz opucili Krzatelfa, ale przedtem umiechna si porozumiewawczo do Luthiena, by po chwili wyniole spojrze na mijan przez siebie Katerin. Katerin nawet nie drgna powieka. Dziewczyna nie zdradzaa jakichkolwiek uczu. Ju sam ten fakt wprawia Luthiena w zdenerwowanie. Wkrtce potem Luthien, Oliver i Katerin stali sami pod drzwiami Krzatelfa. Znowu zacz pada gsty nieg, tote wielu klientw powychodzio, eby zaj si rozpaleniem ognisk we wasnych domach. Rozmowa tych trojga bya z pozoru beztroska, ale le nieco wymuszona. Wprawdzie Oliver uporczywie porusza kwesti zaplanowania ataku na montforckie kopalnie, ale napicie midzy Luthienem a Katerin wcale nie malao i w kocu modzieniec postanowi co powiedzie. Nie jest tak, jak si wydaje wyjka, przerywajc chaotyczn gawd Olivera. Katerin popatrzya na niego z zaciekawieniem. Chodzi mi o Siobhan wyjani. To znaczy, od jakiego czasu

jestemy przyjacimi... Nie potrafi znale waciwych sw, by kontynuowa wyznanie. Uwiadomi sobie, jak gupio to zabrzmiao. Oczywicie Katerin i wszyscy inni! wiedziaa, e on i Siobhan s kochankami. Nie byo tu ciebie wymamrota. To znaczy... Oliver jkn i Luthien zrozumia, e idzie mu fatalnie i prawdopodobnie tylko pogarsza swoj sytuacj. Mimo to nie mg przesta mwi; nie potrafi pogodzi si z tym, jak wyglday jego relacje z Katerin. To nie jest to, co mylisz powtrzy. Oliver znowu zobaczy gniewn min Katerin i po raz wtry jkn. Siobhan i ja... darzymy si przyjani powiedzia Luthien. Uwiadomi sobie, e zaczyna mwi protekcjonalnym tonem, a przecie poprzednia rozmowa miaa due znaczenie. Ale emocje wziy gr nad rozumem i Luthien nie mg si powstrzyma. Nie, to co wicej. Darzymy si... Czy mylisz, e jeste dla mnie waniejszy ni wolno Eriadoru? zapytaa go bezceremonialnie Katerin. Wiem, e czujesz si zraniona odpar Luthien, ale natychmiast uwiadomi sobie, jak gupio zabrzmiay jego sowa. Katerin szybko zrobia krok naprzd, chwycia Luthiena za ramiona i wyrna go kolanem w przyrodzenie, tak e zgi si w p. Poruszya si, jakby chciaa co powiedzie, ale w kocu tylko zadraa i odwrcia si. Oliver zauway, e jej zielone oczy lni od ez, i zrozumia, jak bardzo zabolay j sowa modzieca. Nigdy wicej nie popeniaj tego bdu w stosunku do mnie Katerin rzeka spokojnie, przez zacinite zby, po czym, nie ogldajc si za siebie, wysza. Luthien powoli si wyprostowa. Z poblad od blu twarz, utkwi wzrok w odchodzcej kobiecie. Kiedy znikna w mroku nocy, spojrza na Olivera bezradnie. Nizioek potrzsn gow, usiujc si nie mia. Sdz, e zaczynam si w niej zakochiwa wydusi Luthien, wykrzywiajc twarz, gdy mwienie przychodzio mu z trudem. W tej? zagadn Oliver, wycigajc rk w stron korytarza.

W tej potwierdzi Luthien. Oliver pogadzi sw kozi brdk. Pozwl, e si zastanowi zacz powoli, z namysem. Jedna kobieta wsuwa ci kolano w przyrodzenie, druga wsuwa jzyk do ucha i ty za wolisz t z kolanem? Luthien wzruszy ramionami. Naprawd nie umia udzieli odpowiedzi. Oliver pokrci gow. Bardzo si o ciebie martwi. Luthien te by zmartwiony. Nie wiedzia, co czuje zarwno wobec Katerin, jak i Siobhan. Zaleao mu na obu aden mczyzna nie mgby marzy o lepszej przyjacice i kochance ni kada z nich i to wywoywao jeszcze wiksze zamieszanie. By modym czowiekiem usiujcym analizowa emocje, ktrych nie rozumia. A jednoczenie by Karmazynowym Cieniem, przywdc rewolucji... i od jego decyzji zaleao ycie tysica, dziesiciu tysicy ludzi. Oliver ruszy do drzwi i skin na Luthiena. Modzieniec wzi gboki, uspokajajcy oddech i ochoczo uda si za nim. Dobrze mu byo ze wiadomoci, e tym razem kto inny prowadzi.

Rozdzia 3 WYBUCH WALK Kilku cyklopw, dowodzcych operacj w kopalniach Montfort, w osupieniu spojrzao na drzwi bocznej jaskini-drzwi, ktre miay by przecie zamknite. Do rodka weszli mczyzna i nizioek. Poruszali si swobodnie, umiechnici od ucha do ucha, jakby kto ich tu zaprosi. Rwnoczenie zamknli za sob wejcie. Nizioek wbi kilof w zamek i szybko go przekrci, a potem kiwn gow, usyszawszy szczknicie zapadek. Najbliej stojca bestia niezgrabnie ruszya po lec na hakach wbitych w kwadratow cian po prawej stronie jaskini wczni, ale mczyzna w mgnieniu oka odskoczy, wyszarpn wspaniay miecz z pochwy na biodrze i z caej siy uderzy w drzewce, przygwadajc bro. Cyklop przesun si, gdy zamierza rzuci si na przeciwnika. Zatrzyma si jednak, skonfundowany, bowiem mczyzna sta spokojnie, w zupenie niegronej pozie, i w dodatku podnosi rk, jak gdyby nie chcia walczy. Zanim drugi cyklop zdy zareagowa, nizioek wbieg midzy dwa najblisze krzesa i wskoczy na st, nie wypuszczajc rapiera z doni. Ale nie stara si ugodzi adnej z bestii. Ograniczy si do przybrania wojowniczej pozy. Zza stou wysuno si krzeso, a w lad za nim zowroga posta najpotniejszego cyklopa z caej grupy. Podobnie jak stojcy z boku Luthien, Oliver pomacha rk, eby uspokoi besti. Pozdrowienia rozpocz. Jestem Oliver deBurrows, nizioekrozbjnik, a obecny tu mj przyjaciel to Luthien Bedwyr, syn lorda Gahrisa z Bedwydrin. Najwyraniej cyklop nie wiedzia, jak ma zareagowa nie rozumia, co si dzieje. Kopalnie znajdoway si na poudnie od miasta, w znacznej odlegoci od Montfort, i byy otoczone wysokimi grami. Miejsce byo cakowicie odosobnione; bestie nawet nie wiedziay, e w Montfort rozgorzaa bitwa, gdy nie miay adnych wieci z miasta, od czasu zanim pojawiy si pierwsze niegi. Oprcz transportw z winiami, ktre zaczynay kursowa dopiero w porze wiosennych roztopw, nikt nie odwiedza kopalni.

Na pewno jest ci lepiej znany pod imieniem Karmazynowy Cie cign Oliver. Zwalisty cyklop na drugim kocu stou gronie zmruy oko. Zaledwie kilka miesicy temu w kopalniach doszo do ucieczki. Dwaj intruzi, prawdopodobnie mczyzna i nizioek, przemknli do rodka, zabili kilku cyklopw i uwolnili trzy uwizione krzaty. Caa grupa stranikw w tym maym, bocznym pomieszczeniu bya wwczas na warcie gboko pod ziemi, ale tych dwch bez wtpienia odpowiadao opisowi zoczycw. Jednak i cyklopi, i ich sojusznicy czuli si niepewnie, gdy to wtargnicie wydawao si zbyt nieoczekiwane i dziwne. Teraz chciaem wraz z obecnym tu przyjacielem i dwustoma innymi przyjacimi na zewntrz tumaczy Oliver, sprawiajc, e cyklopi odwrcili gowy ku zamknitym drzwiom po prostu wej do rodka i zarba was na mier. Ale mj uprzejmy kompan zapragn da wam szans poddania si. Zrozumienie jego sw zajo bestiom dusz chwil. Najwikszy cyklop zareagowa najszybciej. Rykn i przewrci st. Oliver spodziewa si tego manewru. Wykona piruet, podskoczy i przerzuci rapier najpierw na lew, a potem na praw stron, dziki czemu poci gby dwm najbliej stojcym bestiom. Potraktuj to jako odmow rzek sucho, ldujc na ziemi. Pene salto pozwolio mu odzyska rwnowag. Cyklop stojcy tu przy Luthienie warkn i zgarbi si, szykujc do ataku, ale mody Bedwyr pokaza uwizion wczni i wrzasn: Patrz! Gupia bestia usuchaa i natychmiast zobaczya spadajcy na ni miecz Luthiena, ktry chytrze uderzy od lewej strony. Cika, cienka klinga lepego Siepacza rozpataa jej czoo. Luthien przeskoczy nad osuwajcym si cielskiem. Mwiem ci, e si nie poddadz! krzykn Oliver. Wanie toczy bj z dwoma cyklopami, midzy innymi z tym, ktremu rozci twarz. W przypadku drugiego przeciwnika wykaza si lepsz celnoci, gdy dgn j rapierem prosto w lepi. Podobnie jak jego towarzysz, bestia wygramolia si z krzesa, ale zaraz potkna si nie i wia na pododze, szaleczo wymachujc rkami. Luthien zaatakowa bok przechylonego stou, opuszczajc rami

w taki sposb, jakby zamierza uderzy cyklopa. Jednooki zdecydowanie growa nad nim wag. On take opuci rami. A si pali do walki. W ostatniej chwili Luthien rzuci si w bok, za przewrcony st, tote bestia trafia tylko w mebel, po czym stracia rwnowag i polizgna si, Luthien za, niewiele mylc, wepchn jej i lepego Siepacza midzy ebra. Modzieniec oczyci pole bitwy i stan pewnie na nogach. Teraz mg spokojnie zmierzy si z najwikszym jednookim, ktry chwyci potny topr wojenny. Jeden na jednego mrukn, ale w rzeczywistoci ocenia tego dwumetrowego i wacego prawie dwiecie kilo cyklopa na ptora przeciwnika. Natomiast dwaj pozbawieni broni przeciwnicy Olivera nerwowo podskakiwali z boku na bok, czyhajc na dogodny moment, by unieszkodliwi uprzykrzonego szczura i jego kliwy rapier. Oliver niedbale przesuwa si i obraca, wpychajc sztych rapiera w nadstawione apy bestii. Wygldao na to, e dobrze si bawi. A przecie nawet nie wycignem mego drugiego ostrza szydzi nizioek. Jeden z cyklopw pochyli si ku niemu, ale rapier przebi mu do, a szpic broni rozora przedrami bestii na gboko kilkudziesiciu centymetrw. Cyklop zaskowycza z blu i chwyci si za nadgarstek. Pad na kolana i ten ruch na moment przy blokowa rapier. Niewiele mylc, Oliver wycign lewak, ale zorientowa si, e towarzysz rannego nie zmierza w jego kierunku. Uskoczy w bok, eby odzyska paskudnie wygldajcy topr. Natychmiast ruszy do ataku, Oliver za wskoczy na ramiona klkajcego cyklopa i wyprostowa si, by spojrze napastnikowi prosto w oko. Nizioek musia jednak odskoczy, gdy klkajca bestia wycigna rce, eby zapa go za nogi, natomiast drugi cyklop zada przemylny cios z gry. Opadajcy topr trafi, ale nie w nizioka. Bestia a jkna widzc, e rozpataa swemu druhowi eb. Och, zao si, e to bolao zauway umykajcy Oliver. Luthien okrci si, eby unikn zamaszystego ciosu. Pad na kolano i gwatownie przechyli si do przodu, jednoczenie zadajc pchnicie.

Trafi w udo nacierajcej bestii. Okazao si, e tylko drasn jednookiego giganta. Nie mogc powstrzyma jego ataku, zrobi przewrt w przd, eby nie dosign go nastpny cios. Powsta i znowu zaliczy udane pchnicie, tym razem trafiajc swego przeciwnika w zadek. Potwr rykn i okrci si na picie, a potem odbi lepego Siepacza cikim toporem. Pamitaj, eby nie parowa powiedzia sobie Luthien. Od potnego ciosu zapieka go rka. Podnis miecz oburcz i przyczai si. Mwilimy wam, e powinnicie si podda drani jednookiego. Zerkajc na straszliw rze dookoa, cyklop mg aowa poprzedniej nierozwagi. Trzech z jego towarzyszy zgino albo konao, czwarty zosta olepiony i szaleczo wymachiwa broni w powietrzu usiujc powsta. Kiedy zacz wydawa ostrzegawczy krzyk, Oliver w biegu dgn olepionego cyklopa. Raniony jednooki zatoczy si i odwrci w niewaciw stron. Natychmiast wpad na niego cyklop gonicy Olivera i, pomimo e potkn si o upadajcego kompana, jeszcze pochyli si naprzd i w ramach zaimprowizowanego ataku z caej siy zamachn si toporem. Oliver odskoczy w bok, a topr ugrzz w przewrconym stole. Rozwcieczony cyklop nie mg si podwign, eby wyj elece; klcza, nie mogc zapa rwnowagi, a jego olepiony kamrat trzyma si za brzuch. Ale pozwl, e ci pomog zaofiarowa si Oliver. Podbieg do bestii i wsun lewak do pasa. Ju mia sign po topr, ale ostatecznie dgn j rapierem w gardo. Zmieniem zamiar obwieci, gdy charczcy cyklop osun si na podog. Luthien przerzuci miecz w gr, gdy jego monstrualnie wielki przeciwnik zamachn si wysoko uniesionym toporem. Modzieniec ruszy do przodu, wiedzc, e musi zdy, zanim potna bestia dobrze si rozpdzi. Z caej siy uderzy cyklopa. lepy Siepacz wyrn w trzonek topora i urwa jednookiemu palec prawej rki, ale atak zosta przystopowany waciwie na samym pocztku. Wci ciskajc gard miecza w obu rkach, Luthien okrci si

w prawo i oberwa kolanem w biodro. Obracajc si, sta blisko bestii, plecami do niej. Wiedzia, e ten manewr przyniesie mu albo zwycistwo, albo klsk; nie byo mowy o porednim rezultacie. Pooy ostrze na prawe rami i pochyli si, a potem zdecydowanym ruchem wyprostowa i zada cicie od prawej do lewej strony. lepy Siepacz zahaczy przeciwnika pod podniesion lew rk, ranic minie i koci; niewiele brakowao, eby cyklop postrada koczyn. Topr bestii odbi si od jej barku i spad na posadzk. Cyklop sta jeszcze przez chwil, gapic si tpym wzrokiem na ran i na Luthiena. Potem zrobi chwiejny krok w bok i ociale run na cian; krew tryskaa z niego na wszystkie strony. Luthien odwrci si i zobaczy, e Oliver drczy lepego cyklopa, umykajc to na prawo, to na lewo, i raz po raz dgajc bezradn besti. Oliverze! napomnia go Luthien. Dobrze ju, dobrze burkn nizioek. Odskoczy przed cyklopem, zaczeka, a rozsunie rce, ktrymi wymachiwa, a potem chwyci rapier oburcz, przesun go midzy ebrami jednookiego i pchn w serce, gdy tymczasem lewak utkwi w karku. Naprawd powiniene sobie wyhodowa drugie oko zauway Oliver i odskoczy w ty, bowiem martwy ju cyklop run twarz na podog. Potem rzuci Luthienowi niemal przepraszajce spojrzenie. Naprawd powinni. Przy cianie grskiej, kilkadziesit metrw na wschd od bocznej jaskini, ktr weszli Luthien i Oliver, Katerin OHale w penym pdzie wybiega z tunelu, cigana przez dziesitki linicych si cyklopw. Z miecza kobiety jeszcze kapaa krew pierwszego zabitego. Z pocztku wydawao si, e Katerin pogna drog w kierunku Mont-fort, ale skrcia i rzucia si ku nienej zaspie. Omal nie zostaa trafiona wczni, ktra ostatecznie ugrzza w niegu. Katerin pomylaa z ulg, e obdarzeni jednym okiem i sab percepcj gbi cyklopi na szczcie kiepsko miotaj bro na odlego. Elfy robiy to znacznie lepiej. Przesza przez zwa niegu i daa susa gow w d. Bestie wyy zaledwie kilka metrw za jej plecami.

Jaki by popoch cyklopw, jake niezdarne ich ruchy, kiedy Siobhan i pozostali Przecinacze ze nagle wyonili si nad krawdzi nienej zaspy, z przygotowanymi do strzau wielkimi ukami. Niby dlce pszczoy, strzay caym rojem posypay si na cyklopw. Jedna bestia pada; z jej klatki piersiowej sterczao osiem strza. Garstka jednookich zdoaa zawrci w kierunku wejcia do kopalni, ale czekaa na nich kolejna partia strza. W kocu pozosta tylko jeden kutykajcy cyklop, w ktrego plecach i nogach tkwio kilkanacie strza. Gdy zblia si do jaskini, kolejny pocisk ugodzi go w bark, ale on uparcie brn dalej i wszed do rodka. Krzat Shuglin kontynuowa pocig wraz z oddziaem, w ktrym przewaay istoty ludzkie, cho znajdoway si tam rwnie krzaty. Niebawem sinobrody Shuglin wpad do jaskini i ranny cyklop wyda ostatni okrzyk. Przyczajona za nasypem, Katerin zmruya oczy, olepiona blaskiem biaego niegu, i spojrzaa na zachd. Drzwi bocznej pieczary znowu nieco si uchyliy i czyja rka zamachaa potnym kapeluszem Olivera. Nie ma potrzeby ba si o tych dwch, gdy s razem zauwaya Siobhan, stajc przy Katerin. Katerin zerkna na pelfa, kobiet rywalizujc z ni o wzgldy Luthiena. Niewtpliwie Siobhan bya pikna, a w dodatku miaa dugie, byszczce, pszeniczne wosy, ktre przypominay Katerin o jej wasnej rudej fryzurze. Dysponuj sporymi umiejtnociami, a w dodatku maj wielkie szczcie dokoczya Siobhan, umiechajc si rozbrajajco. Katerin odniosa wraenie, e kobieta pelf jest nieco wyniosa, zamknita w sobie. Mimo to nie czua, e jest traktowana przez ni protekcjonalnie. Wszystkie elfy i pelfy odznaczay si do ozibym stylem bycia, a Siobhan i tak naleaa do najbardziej wylewnych przedstawicieli swojej rasy. Katerin zdawaa sobie spraw, e nawet ich oczywista rywalizacja o Luthiena mogaby by o wiele bardziej zajada, gdyby ewentualna konkurentka bya dumn kobiet z jej ojczystej ziemi. Siobhan wraz z ca grup pokonaa nieny nasyp i udaa si za innymi do wejcia kopalni. Na chwil przystana jednak i czekaa, ogldajc si na Katerin. Dobra robota powiedziaa, stojc pord cyklopowych trupw.

Jej nieoczekiwany komentarz zbi Katerin z tropu. Wspaniale zwabia te bestie. Katerin kiwna gow i przetoczya si przez nasyp, po czym wyldowaa po drugiej stronie. Musiaa przyzna w duchu, e lubi Siobhan, chocia bardzo j to denerwowao. Weszy do jaskini rami w rami. O wiele dalej w tunelu Shuglin i jego szarujcy oddzia spotkali si z zacitym oporem. Postawiono barykad i zrobiono w niej otwory, przez ktre mona byo strzela z kusz. Cyklopi byli fatalnymi strzelcami, ale tunel nie nalea do szczeglnie wysokich czy szerokich, tote kada prba sforsowania barykady moga si le skoczy. Shuglin i jego towarzysze przykucnli za najbliszym rogiem, wciekli, e tak ich zatarasowano. Musimy czeka na elfich ucznikw mwi z przejciem jaki mczyzna. Shuglin nie widzia takiej potrzeby: nie sdzi, by grupa Siobhan moga dokona czego poytecznego. Cyklopi mieli wietne zabezpieczenie w postaci barykady. Dwch trzech by moe daoby si wykoczy, ale w tej sytuacji nawet wywiczone elfy nie mogy wyrzdzi wikszych szkd swoimi ukami. Musimy atakowa burkn krzat, a chr wok niego zrobi pospne miny, co zreszt byo do przewidzenia. Shuglin wyjrza zza zakrtu i leccy pocisk omal nie utrci mu nosa. Sdzc po iloci wystrzeliwanych betw i krtkich odstpach czasu midzy salwami, krzat doszed do wniosku, e po drugiej stronie barykady musi by co najmniej kilkunastu cyklopw. Trzykrotnie wicej wojownikw stao przy Shuglinie, a wkrtce do jaskini miao si ich przedrze dwadziecia razy tyle, lecz myl o utracie choby kilku sprzymierzecw ju na terenie kopalni bya nie do zniesienia. Krzat wygramoli si ze swojego kcika i podszed do mczyzny nioscego wielk tarcz. Daj mi j rozkaza i tamten usucha, chocia najpierw przez chwil patrzy na niego z zaciekawieniem. Tarcza zasaniaa caego krzta. Wrci do miejsca za rogiem, zamierzajc poprowadzi atak. Jaki cyklop jkn za barykad. Po chwili to samo zrobi nastpny

jednooki. Shuglin i jego sojusznicy spojrzeli na siebie, nie rozumiejc, co si dzieje. Naraz usyszeli delikatny wist uku w gbi tunelu na przedzie, a potem za barykad jkn kolejny cyklop. Shuglin zacz podskakiwa na uminionych nogach i dosownie wypad zza rogu. Jego towarzysze przyczyli si do wojennego okrzyku i do szturmu. Gupi jednooki odezwa si zza bariery kto ze znajomym gaskoskim akcentem. Jedno szturchnicie moim cieniutkim rapierem i ju nic nie widzisz! Od tarczy Shuglina odbia si strzaa. Mczyzna osaniajcy go z boku zosta trafiony w nog i upad. Syszc szczk ora, krzat nie czeka odpowiednio dugo, by znale jaki wyom w obronie. Pochyli barczyste ramiona i rzuci si wprost na barykad. Drewno i kamienie zadygotay. Shuglin nie przedar si, ale jego towarzysze wykorzystali go jako odskoczni i niebawem bariera zostaa przeamana. Zanim krzat si zorientowa i wspi na gruzy, byo ju po wszystkim. aden z rebeliantw nie zosta zabity ani nawet nie odnis powaniejszych obrae. Luthien wycign rk w stron rozwidlenia tunelu, tam, gdzie ju nie dochodzio wiato lamp. Zakrt w lewo zaprowadzi was do niej pooonych poziomw i waszych uwizionych braci. Shuglin mrukn co pod nosem. Luthien wiedzia, gdzie waleczny krzat pragnby si znale. Shuglin by ju wczeniej w kopalni, ale tylko przez krtki czas. Zosta uwiziony w Montfort za udzielenie pomocy Luthienowi i Oliverowi w jednej z ich licznych brawurowych eskapad. Wraz z dwoma przyjacimi zosta skazany na cikie roboty w kopalni; tak kar wymierzano wszystkim sdzonym krzatom. Na szczcie Oliver, Luthien i Przecinacze uratowali ca trjk, zanim cyklopi zdyli ich zabra na nisze poziomy. A ty gdzie si udajesz? dopytywa si Shuglin, widzc, e Luthien i Oliver nie zamierzaj i za nim. Mody Bedwyr wzruszy ramionami, umiechn si i ruszy do wyjcia. Oliver uchyli kapelusza.

Jest tu mnstwo bocznych tunelikw wytumaczy nizioek. Jeeli bdziemy ci bardzo potrzebni, szukaj nas! Zoywszy t heroiczn obietnic, Oliver czmychn w lad za Luthienem. Dwaj przyjaciele skierowali si wprost do rozwidlenia i wrcili do wskiego korytarza, ktrym kiedy szli z pokoju wartownikw. Znaleli wtedy naprawd duo tuneli odchodzcych od owego korytarza, przy czym cz z nich opadaa stromo w d. Gwne wejcie do niej pooonych kopal, gdzie zmuszano krzaty do niewolniczej pracy, znajdowao si na lewo od rozwidlenia, tak jak Luthien mwi Shuglinowi, ale mody Bedwyr i Oliver wymylili, e gdyby udao im si zej niej potajemnie, mogliby zbudzi winiw i zaatakowa cyklopowych wartownikw od tyu. Rzeczywicie, zeszli niej i w tunelach zobaczyli, e na kadych dwudziestu brudnych krzatw przypada jeden cyklop. Pomimo wycieczenia i zagodzenia te twarde, brodate istoty ochoczo przyczyy si do sprawy, eby walczy o swoj wolno. opaty i oskardy, ktre suyy do prac grniczych, teraz okazyway si miercionon broni, gdy powikszajcy si oddzia pokonywa kolejne korytarze. Grupa Shuglina, do ktrej doczyli pozostali sprzymierzecy, wcznie z Katerin i Przecinaczami, spotkaa si z zupenie innym przyjciem. Gwne wejcie do niej pooonych kopal charakteryzowao si najwiksz koncentracj cyklopw. Stoczyli oni zacity bj w ostatnim pomieszczeniu na grnym poziomie i, jak mona byo przewidzie, zniszczyli du platform, ktr zjedao si na niszy poziom. Wykorzystujc urzdzenie wycigowe oraz liny, Shuglin i jego towarzysze szybko skonstruowali nowy rodek transportu. Schodzenie byo jednak trudne i wiele osb zgino podczas pierwszego szturmu, pomimo i elfi ucznicy uwijali si jak w ukropie. Kiedy zabezpieczono nisz komor, grupa musiaa brn od pomieszczenia do pomieszczenia, gdzie dobrze uzbrojeni cyklopi wcale nie stanowili mniejszoci w stosunku do rebeliantw. Uwizionych krzatw byo jednak tylu, ile liczyy oba oddziay razem wzite, i gdy Luthien i Oliver wraz z zaimprowizowan armi wyoni si na tyach cyklopowych szeregw, siy strzegce montforckich kopal zostay rozbite w proch.

Jeszcze tej nocy krzaty wypezy z kopalni. Wielu z nich patrzyo na gwiazdy pierwszy raz od ponad dziesiciu lat. Niemal wszyscy padli na kolana, wznoszc dzikczynne okrzyki, przeklinajc krla Greensparrowa i piewajc pochwalne hymny na cze Karmazynowego Cienia. Shuglin pooy masywn rk na ramieniu Luthiena. Teraz masz ju swoj armi ponuro powiedzia sinobrody krzat. Zwaywszy, e dookoa rozlokowao si piciuset mocarnych istot, nie mona byo wtpi w obietnic Shuglina. Trzymajcy si na uboczu Oliver nie mia a tak pewnej miny. Jeszcze niedawno sugerowa Luthienowi, e by moe krzaty powinny uciec w gry, a on sam, wraz z modziecem i ewentualnymi osobami towarzyszcymi pojechaby na pnoc, w bardziej nieprzystpne okolice Eriadoru, gdzie mogliby si wtopi w krajobraz, bo w tej krainie rzezimieszkw nikogo by nie razili kolejni otrzykowie. Pomimo krzepicych serce scen zwycistwa Oliver nie porzuca tamtych myli. Mia pragmatyczny stosunek do ycia; rozumia wiksze narody szerokiego wiata, nie wyczajc Avon, i nie mg si uwolni od obrazu armii Greensparrowa napywajcej na pnoc i miadcej rebeliantw. W cigu ostatnich kilku tygodni nieraz zastanawia si, czy Avon bdzie skazywao na szubienic, czy na gilotyn. Jak przystao na rozbjnika-nizioka, Oliver tskni za yciem na drodze. Moe i by banit, ale nie a takim, by musiaa go szuka caa armia! Nie moemy ucieka powiedzia do niego Luthien, ktry domyli si, dlaczego nizioek ma tak aosn min. Ju czas, eby pado Montfort. I eby odrodzio si Caer MacDonald szybko dorzucia Katerin OHale.

Rozdzia 4 OCZY MDRCA Wiele przeytych zim odcisno wyrane pitno na szerokich barkach sdziwego czarnoksinika BrindAmoura, a kurze apki marszczce jego twarz wiadczyy o tym, e spdzi wiele godzin, studiujc uczone ksigi i zamartwiajc si. Teraz rwnie mia powody do zatroskania doszed nawet do wniosku, e Eriador, jego ukochana kraina, przeywa swj najtrudniejszy okres ale nie przygiy go one do ziemi, a kady, kto spojrzaby na zasuszone oblicze maga, zapewne nie dostrzegby siateczki zmarszczek, zwracajc uwag raczej na ar bijcy z jego ciemnoniebieskich oczu. Te oczy lniy teraz, gdy czarnoksinik siedzia przed swoim biurkiem na krzele o wysokim oparciu, w kolistej jaskini, ktrej idealnie gadka podoga bya jedyn cech zdradzajc, i nie jest to naturalnie wyobiona komora. Pokj owietla jasno jak byskawica blask emanujcy z krysztaowej kuli, ktra staa midzy ludzk czaszk i wysokimi, rozgazionymi jak drzewo kandelabrami. BrindAmour opar si wygodnie i przy coraz niklejszym wietle rozwaa obrazy, ktre wanie zobaczy w zaczarowanej kuli. Krzaty ucieky z kopalni w Montfort i przybyy do miasta wraz z Luthienem i O1iverem. Krzaty byy wolne! BrindAmour pogadzi nienobia brod i przejecha rk po siwych wosach, ktre zwiza z tyu gowy w gruby kucyk. Przypomina sobie, e powinien wierzy w to, co zobaczy, poniewa patrzy na to, co dziao si naprawd, a nie na to, co mogo si zdarzy. Nie pierwszy raz zaglda w przyszo. Ryzykowna sprawa, a do tego wyczerpujca. Ze wszystkich magicznych zakl, jakie mg rzuci czarnoksinik, to sprowadzajce dar proroczy byo chyba najbardziej kopotliwe i niebezpieczne. Zagldanie w przyszo wymagao czego wicej ni tylko angaowania prostych si, na przykad uderzenia piorunu, i czego wicej ni wysyania wiadomoci do innego miejsca w czasie, jak w zwykym wreniu ze szklanej kuli. Zagldanie w przyszo wizao si z gromadzeniem wszystkich znanych elementw teraniejszoci w jednym miejscu, w krysztaowej kuli albo

zwierciadle. Nastpnie naleao przypisa kademu z nich logiczne wnioski, a take wynikajce z nich nowe konflikty. Waciwie takie prorokowanie stanowio poniekd test na inteligencj i intuicj czarnoksinika. BrindAmour rzadko odwaa si na spogldanie w przyszo, gdy, pomimo ciekawoci uwiadamia sobie, e nie ma sposobw niezawodnych w tej materii. Mg rzuci zaklcie na swoj krysztaow kul, zwin si w kbek i obserwowa przelotne obrazy a one zawsze byy nietrwae i niekompletne jak migotanie iskierek ale nigdy nie mia pewnoci, ktre s prawdziwe, a ktre odnosz si jedynie do moliwego, potencjalnego rozwoju wydarze. I naturalnie sam fakt, e jaki wcibski czarnoksinik zerka w przyszo, zwiksza prawdopodobiestwo, e ostateczny wynik ulegnie zmianie. Tego dnia BrindAmour nie potrafi si jednak oprze pokusie i ujrza obraz, ktry wydawa si wiarygodny, a nawet prawdopodobny: obraz mczyzny na szczycie wysokiej wiey w Montfort. BrindAmour mia oglne pojcie o najnowszych wydarzeniach w miecie kilkakrotnie jego umys odwiedza Montfort, ogldajc miasto oczami pewnego pelfa i chocia nie rozpozna tosamoci czowieka na wiey, domyli si, e skoro w jegomo nosi wykwintne szaty i przesadn ilo biuterii, musi by jednym z poplecznikw Greensparrowa. Czarnoksinik poprawi si na krzele. Mczyzna na szczycie wiey. Urga posplstwu. Przywdca, symbol tego, co pozostao w Montfort z wadzy krla Greensparrowa. BrindAmour doszed do wniosku, e co trzeba bdzie z tym zrobi. Wiedzia, e sam potrafi wywoa jak zmian, bez wikszego nakadu si i bez jakiegokolwiek ryzyka. By moe tym razem warto byo odby podr do krlestwa prawdopodobnych wydarze. Warto byo... Przypomnia sobie liczne ostrzeenia, jakich nasucha si od swoich mistrzw przed wiekami, ostrzeenia dotyczce prorokowania. A ryzyko... BrindAmour otrzsn si z tych cikich myli. Tym razem byo inaczej. Tym razem nie spoglda na to, co byo moliwe, ale na to, co byo. A tym czym bya jawna rebelia w Montfort, ktra moga si przerodzi w rewolucj i obj cay Eriador. Okrn drog, BrindAmour zapocztkowa w bunt. To wanie on podarowa karmazynow

peleryn Luthienowi Bedwyrowi; to on postawi Karmazynowego Cienia i jego towarzysza nizioka na drodze do Montfort. Wwczas BrindAmour mia tylko nadziej, e Luthien wyrzdzi troch szkd i zdoa wskrzesi legend Karmazynowego Cienia, bohatera sprzed lat. Omiela si nawet myle, e w przyszoci uda mu si wykorzysta rozgos wok Luthiena i stopniowo skoni Eriador, by w mniejszym stopniu aprobowa poczynania niegodziwego Greensparrowa. Los sprawi, e wydarzenia rozegray si szybciej, ni potrafi to przewidzie sdziwy czarnoksinik. Jednak ten fakt nie zasmuca BrindAmoura. By podekscytowany i peen nadziei. Nade wszystko wierzy w Eriador i jego dzielnych mieszkacw, wcznie z Luthienem Bedwyrem. Wrba pokazaa mu, e rebeli poparo kilkanacie osad, midzy innymi miejscowo Dun Varna na Bedwydrin, skd wywodzi si Luthien. Wanie tego ranka wypyna stamtd flota, skadajca si gwnie z przerobionych odzi rybackich, by, prujc lodowate wody Morza Grzbietowego, odby krtki rejs na ssiedni wysepk Marvis. Na pokadzie statkw wysano posiki dla lorda Marvis, ktry, podobnie jak Gahris, lord Bedwydrin, usiowa wyrzuci znienawidzonych cyklopw ze swej ziemi. BrindAmour wyszepta kilka sw i trzykrotnie pstrykn palcami. Na licznych czubkach kandelabrw zabysy pomyki. Czarnoksinik wsta z krzesa, wygadzi grube fady bkitnej szaty, po czym zbliy si do stou, na ktrym pitrzya si sterta zwojw. Przerzuca pergaminy, a w kocu wycign map Wysp Morza Avon. Na mapie znajdoway si tysice kolorowych, zielonych, czerwonych i tych kropek, ktre oznaczay skupiska ludnoci i stron, po ktrej opowiedziay si owe grupy w konflikcie. Na poudnie od gr, na terenie Avon, niemal wszystkie kropki byy zielone (zielony oznacza lojalno wobec tronu) albo te (oznaczay postaw neutraln). Na pnoc od gr rwnie widniao sporo skupisk zielonych kropek na przykad kupiecka dzielnica Mont-fort wygldaa jak jeden wielki zielony kleks a wikszo pozostaych miejsc wci bya ta, ale wzrastaa ilo kropek czerwonych, symbolizujcych rebeliantw. Czarnoksinik wycign map przed siebie i zamkn oczy, recytujc sowa kolejnego zaklcia. Przypomnia sobie wszystko, co

przed chwil zobaczy w krysztaowej kuli, nowe wydarzenia w Montfort i flot na pnocy, a gdy otworzy oczy, mapa ju ujmowaa te zmiany: fala czerwieni pyna w kierunku wysepki Marvis, a wok odcitej dzielnicy kupieckiej w Montfort rwnie gstnia czerwony mur. Co ja zaczem... zastanawia si stary czarnoksinik. Zachichota. Nie przewidzia rozwoju sytuacji, w kadym razie nie sdzi, e dojdzie do rewolty w cigu najbliszych stu lat, ale uzna, e jest na to gotowy tak jak Eriador. Luthien odzyska bero BrindAmoura z legowiska smoka Balthazara i teraz, majc bystrego Olivera przy boku i mogc liczy na coraz wiksz liczb innych przywdcw, robi imponujce postpy. BrindAmour odoy map na st i pooy na jej rogach, przypominajce mae gargulce przyciski do papieru. Westchn gboko i popatrzy na ogromne biurko oraz taczce pomyki kandelabrw, dajce wicej wiata ni jakakolwiek zwyka wieca. Krysztaowa kul reagowaa na jego ciekawo; tak byo przez wiele ostatnich tygodni; chcia, by pokazaa mu nie Eriador, lecz ziemie za poudniowymi granicami krainy, chcia zobaczy, co si wici w Avon. Westchn ponownie i uwiadomi sobie, e nie jest przygotowany na tak niebezpieczne przedsiwzicie. Jeszcze nie teraz. Potrzebowa odpoczynku i regeneracji si. Musia zaczeka, a pczkujca rebelia w peni si rozwinie. Krtko mwic, aowa, e wczeniej zaglda w przyszo, gdy teraniejszo nadal go przyzywaa, a on by zbyt zmczony, by zdoby si na odpowied. Ogldanie przyszoci wizao si zawsze ze znacznym wysikiem, ale w przypadku ukrywajcego si czarnoksinika, takiego jak BrindAmour, wysyanie magicznej energii na due odlegoci po to, by zobaczy biece wydarzenia na szerokim wiecie, byo po prostu niebezpieczne. Greensparrow i jego ksita mogli wykry tego rodzaju siy, a poniewa na wiecie pozostao niewielu czarnoksinikw, kada prba moga doprowadzi wrogw do tej najbardziej utajnionej pieczary w grach elaznego Krzya. Mag wypowiedzia czarodziejskie sowo i delikatnie dmuchn na pomyki kandelabrw, ktre gwatownie zatrzepotay i pogasy. Odwrci si i przeszed przez drzwi do wskiego tunelu, prowadzcego do sypialni. Przed udaniem si na zasuon drzemk mia jeszcze jedn rzecz do zrobienia. Wierzy w wizj tego, co wkrtce mogo nastpi

w Montfort, w czowieka Greensparrowa stojcego na szczycie wiey. I wiedzia, jak powinien postpi. Zatrzyma si w odchodzcym od korytarza bocznym pomieszczeniu, ktre byo ma zbrojowni. Zacz przeszukiwa bezadnie rozrzucone przedmioty, a znalaz zaczarowan strza o niezwykych waciwociach. Nastpnie dorczy j za pomoc banalnego zaklcia pewnej licznej pelfiej kobiecie w Montfort, ktra zawsze pakowaa si w najwiksze tarapaty. I wreszcie mg odpocz. Luthien gwatownie ockn si ze snu. Jego oczy przez dusz chwil przywykay do nikego wiata. Rozejrza si po maym pokoju, eby mie pewno, i wszystko jest w porzdku. Kominek jeszcze si arzy nie mogo by zbyt pno ale pomienie wygasy, ustpujc miejsca maym czerwonym wgielkom, ktre wyglday jak czujne, lustrujce pomieszczenie oczy. Luthien wytoczy si z ka i spokojnie podszed do kominka. Usiad nago na kamiennym palenisku, rozkoszujc si jego ciepem. Odsun kratk, wzi pogrzebacz i przemiesza wgielki. Nie powica tym czynnociom zbyt wiele uwagi, gdy w jego umyle kbiy si rozmaite odczucia, ktrych nie pojmowa. Pooy kilka kd i przez pewien czas lekko dmucha na ar, eby podsyci ogie. Przez dusz chwil obserwowa pomienie, a ich drczcy taniec pozwala mu wraca mylami na Bedwydrin, do Dun Varna i czasw poprzedzajcych wybr tak nieoczekiwanej drogi. Przypomnia sobie, jak pierwszy raz kocha si z Katerin na wysokim wzgrzu, z ktrego byo wida miasto i zatok. Po twarzy modzieca przemkn umiech. Przypomnia sobie te, e potrzebuje snu, gdy nastpny dzie, jak wszystkie inne, bdzie obfitowa w zamieszanie, walki i podejmowanie decyzji, ktre wpyn na ycie wielu ludzi. Odoy pogrzebacz do elaznego stojaka przy palenisku i wsta, otrzepujc si. Podszed do ka, lepiej widocznego dziki wiatu ognia, i zatrzyma si. Pociel przekrcia si, gdy wstawa. Pod mocno spitrzon kodr modzieniec zobaczy lec nago na brzuchu i smacznie pic

Siobhan. Ostronie usiad na brzegu ka. Woy rk pod kodr, dotkn kolana Siobhan i wolno przesuwa palce, czujc kady centymetr ciaa kochanki, a dotar do jej szyi. Potem zanurzy palce w jej byszczce wosy. Siobhan poruszya si, ale nadal spaa. Bya taka gadka, taka pikna i ciepa. Luthien nie mg zaprzeczy, e kobieta pelf miaa w sobie co zniewalajcego. Wystarczyo jej jedno spojrzenie, by zawadn sercem Bedwyra. Dlaczego wic przed chwil myla o Katerin? I dlaczego, wpezajc z powrotem pod kodr i przytulajc si do Siobhan, mia tak ogromne poczucie winy? Podczas pobytu w Montfort Katerin nie daa najmniejszego znaku, e znowu chce by z Luthienem. Nie wypowiedziaa ani jednego sowa dezaprobaty na temat zwizku czcego go z Siobhan. Ale w gbi duszy Luthien wiedzia, e nie moga si z tym pogodzi. Wyczytywa to w jej zielonych oczach, tych piknych wypukociach, ktre przywitay go o wicie, po nocy, w trakcie ktrej zosta mczyzn, na wzgrzu w Dun Varna, w wiecie, ktry wydawa si odlegy o miliony kilometrw i miliony lat. Wszdzie byo wida falbanki, koronki, ozdoby i wymalowane damy dworu. To, co odsaniaa krysztaowa kula, przyprawiao BrindAmoura o mdoci, ale jednoczenie dawao mu nadziej. Carlisle na Rzece Stratton, w Avon, daleko na poudnie od Eriadoru, wybudowano przed wieloma wiekami z powodu wojny i z myl o wojnie. To ogromne portowe miasto byo najeone fortyfikacjami. Greensparrow obj tron po stoczeniu bezwzgldnej, krwawej bitwy, a pierwszy rok jego rzdw charakteryzowa si brutalnoci, jakiej Wyspy Morza Avon nie zaznay od czasu inwazji Huegotw przed wieloma stuleciami. Ale teraz w Carlisle krloway koronki i falbanki oraz nadmiar sodzonych cukierkw i cielesnych usug. Magiczne oko BrindAmoura zapuszczao si w gb paacu. Jeszcze nigdy czarnoksinik w nie by tak zuchway i tak nierozwany, eby wysya oko umysu tak blisko swojego arcywroga. Gdyby Greensparrow wykry magiczne emanacje... Grube kamienne ciany grskiej kryjwki BrindAmoura nie na wiele

by si zday w razie ataku sojusznikw Greensparrowa, potnych demonw z piekielnych czeluci. Ju samo natenie ruchu w paacu zdumiewao Czarnoksinika. Setki ludzi przechodzio przez kad komnat na niszym poziomie. Wszyscy pili i napychali buzie ciastkami, a wielu wymykao si do ciemniejszych zaktkw. Pod cianami kadego pomieszczenia stay rzdy barczystych cyklopw. BrindAmour uzna za ironi losu fakt, i jednoocy wartowali przed gobelinami odmalowujcymi pradawne bitwy, w ktrych ich przodkowie byli zwyciani przez lud Avon! Oko cay czas wdrowao, przekazujc krysztaowej kuli ulotne obrazy. Po pewnym czasie BrindAmour poczu czyj moc, czyj magiczn si, i przez chwil myla, e Greensparrow wykry energi intruza. Omal nie zerwa poczenia. Uwiadomi sobie jednak, e to byo co innego: jaka pasywna energia, by moe sia samego Greensparrowa. BrindAmour rozsiad si wygodnie i roztrzsa t kwesti. Przypomnia sobie bitw Luthiena z czarnoksinikiem, ksiciem Morkneyem na szczycie wiey Ministerstwa. Morkney przywoa demona, Praehoteca, i da mu do dyspozycji wasne ciao. Obserwujc tamten pojedynek, BrindAmour odczuwa co bardzo podobnego, tyle e teraz wraenie byo znacznie intensywniejsze. Stary czarnoksinik dozna olnienia i ogarn go wstrt. Gucho pomrukujc, pochyli si do przodu. Skoncentrowa wszystkie siy na swojej kuli i przesuwa oko w lad za skupion energi Greensparrowa. Powdrowao tylnymi schodami paacu, na drugie pitro, gdzie nie byo takiego tumu, cho tutaj jednoocy Gwardzici Pretoriascy pojawiali si w jeszcze wikszej liczbie. Mino labirynt wycieanych grubymi dywanami korytarzy i zbliyo si do zamknitych drzwi. BrindAmour poczu gwatowny wstrzs, gdy oko znalazo si pod tymi drzwiami. Usiowa je sforsowa, ale na przeszkodzie staa bariera ochronna w postaci magicznej pieczci. Za tymi drzwiami by Greensparrow. BrindAmour wiedzia o tym, ale zdawa sobie rwnie spraw, e gdyby przesa dostateczn ilo energii i przedosta si do rodka, krl-mag z pewnoci by j wyczu. Nagle obraz w krysztaowej kuli pociemnia, gdy jaki potny cyklop przeszed przez pozbawione cielesnego wymiaru oko. Drzwi

otworzyy si i BrindAmour natychmiast ponagli swe oko do pocigu za besti. W porwnaniu z bogatym wystrojem pozostaej czci paacu pomieszczenie prezentowao si do skromnie. Na rodku kwadratowej komnaty, na okrgym, dwustopniowym podwyszeniu sta tron i chocia by ozdobiony poyskujcymi kamieniami szlachetnymi w kolorze zieleni, czerwieni i fioletu, posadzk przykryway tylko wskie czerwone chodniki, biegnce od kadego z czworga drzwi do podium. Greensparrow BrindAmour mia pewno, e to ten ajdak, chocia nie widzia go od wiekw, i nigdy dobrze go nie pozna siedzia rozparty na tronie i bawi si wielkim sygnetem na rodkowym palcu lewej rki. Wosy mia dugie, czarne i falujce, a jego twarz bya umalowana i pokryta stwardnia warstw pudru, ale nawet makija nie mg przesoni pitna lat, ktre wadca powici na studiowanie uczonych ksig i obcowanie z demonami. Greensparrow wyglda jak fircyk, ale BrindAmour nie da si zwie pozorom. Kiedy krl popatrzy na zbliajcego si do cyklopa, jego bursztynowe oczy intensywnie zalniy, zdradzajc du inteligencj. BrindAmour roztropnie trzyma swe magiczne oko blisko cyklopa, majc nadziej, e sia zwalistej bestii do pewnego stopnia zakamufluje czarodziejsk energi. Jakie wieci, BelsenKrieg? zagadn krl ze znudzon min. BrindAmour omieli si przesun magiczne oko tak, aby dobrze si przyjrze przybyszowi. BelsenKrieg by jednym z najsilniejszych i najohydniejszych cyklopw, jakich stary czarnoksinik kiedykolwiek oglda. Gnijce ky sterczay nad grn warg bestii, ktra bya ukonie rozszczepiona na p tu pod szerokim, spaszczonym nosem. Nad potnym, przekrwionym lepiem zwisaa, niczym markiza nad wystaw sklepow, krzaczasta brew. Oba policzki byy przecite szramami, a na szyi bestii, grubej jak klatka piersiowa dziecka, liczne blizny tworzyy to-zielon plam. Ale czarno-srebrny uniform Gwardzisty Pretoriaskiego prezentowa si nienagannie; naramienniki ze zotego brokatu i mnogo medali oraz baretek optycznie powikszay masywn klatk piersiow BelsenKriega. Nie mamy adnych nowin z Montfort, mj krlu rzek cyklop z charakterystyczn dla swojej rasy dykcj, czyli niewyranie, jakby

nieustannie mia zatkany nos. Inny Morkneya nie moe wrci do miasta powiedzia Greensparrow, bardziej do siebie ni do BelsenKriega. Inny Morkneya? szepn BrindAmour, dochodzc do wniosku, e to dziwna kombinacja sw. Czyby krl-mag sugerowa, e wszyscy jego ksita maj kontakty z okrelonymi demonami? Musimy wic zaoy, e ten gupi ksi nie yje cign Greensparrow. Drobna niedogodno podsun BelsenKrieg. Czy mj okrt jest gotowy do wypynicia? zapyta Greensparrow. BrindAmour wstrzyma oddech. Pomyla, e krl zamierza wybra si do Eriadoru, by osobicie zdawi rebeli. Stary czarnoksinik wiedzia, e gdyby do tego doszo, Luthien i jego przyjaciele byliby bez szans. Wody s wolne od kry na caym szlaku do Port Chaumadore natychmiast odpowiedzia BelsenKrieg. Gaskonia? BrindAmour poczu nagy przypyw nadziei. Greensparrow wybiera si do Gaskonii! A wody na pnocy? zapyta krl i BrindAmour znowu wstrzyma oddech. Z doniesie wynika, e nie jest tam tak dobrze odpar cyklop. Ale ty zdoasz si przedrze rzek Greensparrow. Jego sowa stanowiy rozkaz, a nie pytanie. Tak, mj krlu. Taka bahostka. Greensparrow pokrci gow, jakby caa sprawa napeniaa go obrzydzeniem. Musimy im pokaza, na co si porwali kontynuowa, powstajc z krzesa, eby wygadzi wspaniay fioletowy pendent i gruby, pognieciony paszcz. Zabi kadego mczyzn, kobiet i dziecko majce powizania z buntownikami. eby da przykad, ktrego Eriador nie zapomni przez najblisze stulecia. Powiedzia to tak niedbaym, pozbawionym litoci gosem. Tak jest, mj krlu zabrzmiaa gorliwa, atwa do przewidzenia odpowied. aden cyklop nie protestowa, gdy rozkazywano mu mordowa ludzi. I ostrzegam ci rzek Greensparrow tu przed opuszczeniem komnaty tylnymi drzwiami jeeli moje wakacje zostan przerwane,

bdziesz osobicie za to odpowiada. Tak, mj krlu odpar BelsenKrieg. Wcale nie sprawia wraenia zmartwionego. Obserwujcemu go z odlegoci ponad omiuset kilometrw staremu, penemu bojani czarnoksinikowi wydawao si wrcz, e cyklop jest uradowany. BrindAmour zerwa poczenie i opar si wygodnie na krzele. Krysztaowa kula pociemniaa, podobnie jak cae pomieszczenie, ale czarnoksinik nie rozkaza zaczarowanym kandelabrom, by zawieciy. Siedzia w mroku i zastanawia si nad relacjami czcymi jego wrogw z demonami, relacjami, ktre najwyraniej byy wci bardzo silne. BrindAmour rozmyla o brzemiennej w skutki decyzji bractwa magw, podjtej przed wieloma, wieloma laty. Wzniesiono katedry, wyspy cieszyy si pokojem i prawie nikt nie przejmowa si starymi czarnoksinikami. Bractwo doszo do wniosku, e czas czarnoksinikw przemin nawet wielkie smoki zostay pokonane, unicestwione albo uwizione w gbokich pieczarach, jak to miao miejsce w przypadku Balthazara, ktrego zamkn BrindAmour i jego towarzysze. Podczas tamtych zmaga czarnoksinik utraci bero, ale by tak przekonany, e jego czas min, e nawet nie prbowa odzyska drogocennego przedmiotu. Wszyscy czonkowie bractwa uoyli si do snu; dla niektrych mia to by wieczny odpoczynek. BrindAmour nalea do tych czarnoksinikw, ktrzy wprawili samych siebie w magiczny zastj w prywatnych zamkach albo jaskiniach. Z tych praktyk wyama si tylko Greensparrow. W owych czasach by on mao znaczcym czarnoksinikiem, ale widocznie znalaz sposb, by przeduy er magw. BrindAmour wola zastj od mierci, gdy wierzy, e nastanie dzie, gdy znowu okae si przydatny dla wiata. Dlatego zanim zapad w magiczn drzemk, wypowiedzia zaklcie alarmu, ktre miao go wyrwa ze snu, gdyby zaczy si ze czasy. I rzeczywicie, obudzi si przed zaledwie paroma laty, po czym dowiedzia si, e Greensparrow zosta krlem Avon i zawar wszeteczne ukady z demonami. BrindAmour siedzia w ciemnoci, dumajc nad swoimi wrogami, zarwno tymi w ludzkiej postaci, jak i demonami. Pogrony w mroku, zastanawia si czy mdrze postpi posyajc Luthiena i cay Eriador, na starcie z takim przeciwnikiem.

Rozdzia 5 KROK PO KROKU Nie jest tak gboko burkn Shuglin, chocia koniec jego siwej brody nurza si w szlamie. Nie jestem taki wysoki odparowa nizioek bez wahania. Sfrustrowany krzat zerkn na Luthiena, ktry natychmiast podnis marudzcego nizioka i wzi go pod pach, by dalej brn przez ld i boto. Oliver deBurrows kroczcy ciekiem! narzeka tamten. Gdybym wiedzia, jak nisko upadn przy takich jak wy... Jego skarga przerodzia si w stumiony jk, gdy Luthien niespodziewanie rzuci si w bok, sprawiajc, e obaj uderzyli o cian. Rozczyli si. Oliver podskakiwa i nerwowo ociera niebieskie spodnie z bota, krzyczc: Oj, oj, oj! Jestemy pod kupcami wtrci si Shuglin. W jego chrapliwym gosie wyranie pobrzmiewa sarkazm. Chyba powiniene si uciszy. Oliver bezradnie spojrza na Luthiena, ale wiedzia, e jego przyjaciel jest raczej rozbawiony ni peen wspczucia. I zdawa sobie spraw, e jego narzekania dotycz mao istotnych spraw; nawet on sam nie mg ich traktowa powanie w tak doniosym dniu. Zaledwie w tydzie po otwarciu kopal uratowane krzaty pokazay swoj warto, naprawiajc star bro i zbroje, wyrabiajc nowy sprzt i zapewniajc dostp do kanaw ciekowych pod obwarowan dzielnic kupieck. Teraz Luthien, Oliver, Shuglin i jego trzystu brodatych pobratymcw czogali si kilkoma rwnolegymi trasami. Mieli si wyoni w samym sercu walki, pord oddziaw wroga. Mimo wszystko nizioek wcale nie uwaa tej wyprawy za przyjemn. Latarnie owietlay korytarze w dostatecznym stopniu, ale nie mogy przeciwdziaa zabjczemu chodowi. Tunele ciekowe byy oblodzone, podobnie jak wybrzuszony rodek podogi, ale powyej warstwy lodu zalegay wiee odpadki, ktrych potwornego smrodu nie zlikwidowaaby nawet bardzo niska temperatura. Zabarykadowali otwory wyjani Shuglin ale wdarlimy si do kilku z nich i zabilimy czterech cyklopw, ktrzy zamykali inne otwory w pobliu.

aden nie uciek, eby ostrzec o naszym przybyciu? Luthien zapyta dziesity raz od czasu, gdy z niej pooonej dzielnicy miasta wyruszya ekspedycja. aden zapewni go Shuglin, rwnie po raz dziesity. Byoby strasznie mio brn przez ten gnj i przekona si, e wrg nas oczekuje doda ironicznie Oliver. Shuglin zignorowa jego uwag i podj wdrwk, szybko sunc prostym tunelem. Po paru minutach zatrzyma si i da pozostaym towarzyszom znak, by uczynili tak samo. Znaleli nas rzek pospnie nizioek. Shuglin wzi latarni od innego krzta i powieci ni wysoko przed wylotem pasau. Kiwn gow, gdy podobny sygna pojawi si po drugiej stronie skrzyowania, i unis gruby kciuk do gry. Wszystko w odpowiednim czasie zauway i da reszcie znak do kontynuowania marszu. Weszli do maego pomieszczenie z boku tunelu. Do jednej ze cian bya przytwierdzona kilkunastostopniowa drabina o nowej, wymylonej przez krzatw konstrukcji prowadzca do drewnianej zapadni. Luthien skin na Olivera. Umwili si wczeniej, e nizioek wyprowadzi ich z kanau. Oliver z rozkosz wypeni obietnic; chcia za wszelk cen wydosta si z bota, nawet gdyby w grze czekaa na niego caa armia cyklopw. wawo doskoczy do drabiny i zacz po niej wchodzi. Zanim dotar na szczyt, drzwi zapadni otworzyy si ze skrzypieniem. Oliver zamar w bezruchu, a na dole zalega grobowa cisza. O, nie jkn nizioek, gdy nad otworem zawisy nagie cyklopie poladki. Oliver ukry twarz w ramionach, majc nadziej, e osoni go duy kapelusz. Och, prosz, zastrzelcie go szybko szepn. Nie by zachwycony rozwojem sytuacji. Odetchn swobodniej, kiedy usysza wist powietrza rozcinanego mknc, wypuszczon przez Luthiena strza. Spojrza w gr i zobaczy, e pocisk ugrzz gboko w obfitym zadzie niewiadomego cyklopa. Bestia rykna i odwrcia si, ale gdy w swojej gupocie przechylia si nad otworem, bet z kuszy jednego z krzatw trafi j prosto w gb. Wycie ucicho i po chwili przyjaciele usyszeli, jak martwy cyklop spada na podog w niewielkim pomieszczeniu na grze.

Oliver poprawi kapelusz i popatrzy na zadarte twarze kompanw. Hej zawoa cicho ci jednoocy wygldaj tak samo z obu kocw! Nie gadaj, tylko id dalej! warkn Luthien. Oliver wzruszy ramionami i przyspieszy wspinaczk. Zajrza do maego, kwadratowego pokoju, gdzie panowa niemal taki sam odr jak w dole. Jaka bestia zapukaa do drzwi. Bergus? dopytywaa si. Oliver odwrci si, opuci twarz nad otworem i pooy palec na zacinitych ustach, a jednoczenie da towarzyszom znak, eby si odsunli. Nastpnie po cichu przekrad si do drzwi. Bestia popchna je. Szczkny, gdy byy zamknite tylko na may haczyk. Bergus? ponownie warkn jednooki. Oliver nie mia wtpliwoci, e jego cierpliwo szybko si wyczerpywaa. Drzwi zadray, uderzone przez jednookiego jeszcze mocniej, zapewne barkiem. Oliver zerkn na martwego cyklopa i oceni kt pooenia. Nic ci nie jest? rozlego si woanie i drzwi znowu si zatrzsy. Oliver ukradkiem przesun si na bok i wycign rapier. Bestia walna w drzwi jeszcze trzykrotnie. Bergus? Pom mi wymrucza Oliver, prbujc naladowa niski gos cyklopa i stworzy wraenie, i jest w niebezpieczestwie. Jednoczenie byskawicznym ruchem rapiera odhaczy zatrzask. W chwil pniej cyklop uderzy w drzwi ramieniem i wpad do rodka, a nizioek uku wewntrzn cz jego kolana czubkiem rapiera. Cyklop straci rwnowag i run na lecego kompana. Oliver; nie ociga si z pocigiem. Manewrowa tak, aby bestia stoczya si prosto do otworu. Jednak cyklop by silny i przytrzyma si rk krawdzi, nad ktr wystawaa teraz tylko jego gowa i barki. Oliver odskoczy i ruszy do ataku, ale usysza wist w dole. Cyklop gwatownie si wypry, a potem znieruchomia. Nizioek i rzuci si z powrotem do drzwi i ponownie je zamkn, upewniwszy si, e w pobliu nie ma nikogo. Nastpnie podszed do cyklopa i zepchn go do otworu.

Dobry strza pochwali Luthiena, kiedy zobaczy, e modzieniec obchodzi cyklopie zwoki, by dotrze do drabiny. Ale czy wiesz, od ktrego koca trafie t istot? Luthien nawet nie spojrza w gr. Nie chcia zachca Olivera do dalszych artw, nie chcia te, eby nizioek widzia jego rozbawion min. Po drugiej stronie spokojnej, grnej dzielnicy miasta z kilkunastu takich przybudwek i dyskretnych zakamarkw w kupieckich domostwach wyaniali si najedcy. Pomimo e zblia si wit, nadal byo chodno i ciemno. Natomiast za murem, w pobliu Ministerstwa, rozbrzmieway odgosy walki. W sam por rzek Oliver, albowiem ta zmiana sytuacji atak z niej pooonej dzielnicy nie bya cakowitym zaskoczeniem. Luthien ponuro skin gow. W sam por. Wszystko przebiegao zgodnie z planem. Rozejrza si. Jego oczy wolno przywykay do skpego owietlenia. Pokiwa gow, widzc niemal w kadym cieniu szeregi krzatw o zacitych twarzach, krzatw, ktre przez wiele lat yy jak niewolnicy w jarzmie Greensparrowa. Mody Bedwyr ruszy w kierunku, z ktrego dobiegay odgosy bitewnej wrzawy. W lad za nim kroczy Oliver. Szli w cieniu jednego z zaukw, lecz nagle zatrzymali si na rogu. Z drugiej strony kto szybko zblia si ku nim. Jaki cyklop polizgn si na zakrcie i z wraenia wytrzeszczy lepi. Co za atwizna poskary si nizioek i wbi rapier w pier jednookiego. W chwil pniej lepy Siepacz rozpata gow bestii na p. Luthien mia co odpowiedzie, ale skoczy i obrci si, tak jak Oliver, gdy za ich plecami rozgorzaa walka. Z bocznej uliczki wybiega grupa dnych bjki cyklopw. Znaleli okazj szybciej, ni si spodziewali. Zostali otoczeni przez dwie grupy krzatw, wrd ktrych by Shuglin, i musieli ulec ich miadcej przewadze. Potyczki wybuchay na terenie caej dzielnicy kupieckiej. Kiedy soce przekroczyo lini horyzontu, opromieniajc wojenny chaos, walki przybray na sile. Luthien i Oliver spotkali si z bardzo sabym oporem w postaci dwch cyklopw, ktrych szybko pokonali. W drodze do muru

w pobliu Ministerstwa, gdzie mieli doczy do sojusznikw, przekonali si, e oddzia krzatw ju mocno daje si we znaki cyklopowej defensywie. Bd czujny! Luthien zaleci niziokowi. Modzieniec wyj skadany uk, jednym ruchem otworzy go i zablokowa, a potem naoy strza na ciciw. Oliver osania go z tyu i z bokw, on za bra na cel kolejnych cyklopw. W stron muru poszyboway haki kotwiczne. Podczas gdy krzaty absorboway obrocw po jednej stronie, inni wojownicy kryli po ulicach, eby odci drog posikom. W tych warunkach cyklopi nie mogli stawi skutecznego oporu. Elfy i ludzie wdrapywali si na mury i zeskakiwali wprost na walczcy tum. Luthien usiowa szybko naoy strza, widzc, e jeden mczyzna polizgn si, a jaki cyklop unis miecz, eby go zabi. A niech to! krzykn mody Bedwyr, gdy zda sobie spraw, e nie zdy odda strzau. Tymczasem cyklop gwatownie si zatrzyma. Luthien nie rozumia, dlaczego tak si stao, ale cieszy si, e los mu sprzyja, bowiem zdoa wycelowa w przeciwnika. Bestia upada gow naprzd, zanim modzieniec zdy wypuci strza. W jej plecach tkwiy ju dwie. Luthien obejrza si na mur, gdzie mg sta ucznik, i dostrzeg znajom posta, pikn i gibk kobiet o nieco kanciastych, pelfich rysach. Siobhan rzek za jego plecami Oliver. Wspaniaa posta kobiety pelfa, stojcej na murze w blasku porannego soca, radowaa go i dawaa natchnienie. Zanim Luthien przypomnia sobie, e te ma uk, kobieta pelf wypucia strza i powalia kolejnego cyklopa. Zamierzasz si przyglda czy bawi? wrzasn Oliver, biegnc obok modego czowieka. Luthien zerkn na gwn walk, ktra trwaa w najlepsze na murze i na dziedzicu przy wysokim gmachu Ministerstwa. Zawiesi uk na ramieniu i wycign lepego Siepacza, a potem dogoni nizioka. Obaj zauwayli Katerin, ktra wanie zeskakiwaa z muru midzy dwch cyklopw, tam, gdzie toczya si najcisza bitwa. Oliver jkn, ale Luthien zbyt dobrze zna mia kobiet z Hale, by

si o ni ba. Miotaa wczni to w przd, to w ty, parowaa i odwzajemniaa ciosy zdumionych bestii. Potem przebiegle rzucia si naprzd i wbia wczni w brzuch jednego z przeciwnikw, po czym wyszarpna j i przechylia w taki sposb, eby wyrn w twarz drugiej bestii. Szybko zakrcia broni i rozharataa jednookiemu gardo, potem za ponownie nadaa wczni rotacj i przypucia kolejny, peen furii atak, a dobia cyklopa, ktry przytrzymywa wypadajce wntrznoci. Luthien by wyranie zadowolony. Spojrza na Olivera. Dwa do dwch zauway. Powiedz to szybko pi razy odpar nizioek. Zanim Luthien zdy co odpowiedzie, Oliver pokaza palcem mur za ich plecami. Mody Bedwyr odwrci si dokadnie w chwili, gdy Siobhan strcia kolejn besti za pomoc swego mierciononego uku. Jeden wicej rzek filuternie Oliver i obaj przyjaciele odnieli wraenie, e mimowolnie stanli po przeciwnych stronach. Wcale nie! brzmiaa szybka replika Luthiena. Oliver odwrci si i zobaczy, e Katerin pdzi co si w nogach, a potem, lizgajc si, kuca i ciska wczni. Trafia uciekajcego cyklopa w kark tak mocno, e run ohydn gb na wysadzany kocimi bami bruk. Wyglda na to, e s godnymi rywalkami zauway Oliver i jego ton uwiadomi Luthienowi, e nizioek ma na myli co wicej ni tylko sztuk walki. Modemu Bedwyrowi nie spodobaa si uwaga przyjaciela. Oliver zrozumia to natychmiast. Odbieg z wysoko uniesionym rapierem. Zamierzasz si przyglda czy bawi? wrzasn ponownie. Luthien stara si odrzuci gniew, zapomnie o swoim zmieszaniu i nie myle o tych dwch wspaniaych kobietach. Okolicznoci nie sprzyjay gbokiemu namysowi. Dogoni Olivera i razem znaleli si w ogniu walki. Tego pamitnego ranka spldrowano tuziny kupieckich domw w Montfort i wyzwolono dziesitki niewolnikw, ktrych wikszo ochoczo przyczya si do rebeliantw. Setki cyklopw poniosy mier. Jednake kupcy nie byli zabijani masowo, chyba e walczyli po stronie wroga i nie chcieli si podda. Przyznanie im prawa do kapitulacji

byo pierwszym rozkazem, jaki Luthien wyda rebeliantom przed rozpoczciem szturmu. Rola przywdcy nie bya dla modego Bedwyra atwa, ale w tej kwestii by niezwykle stanowczy, gdy wierzy w sprawiedliwo. Wiedzia, e nie wszyscy handlarze w Montfort s zymi ludmi i e nie wszyscy, ktrym dobrze si wiodo za czasw Greensparrowa, posusznie wykonywali edykty niegodziwego krla albo si z nimi zgadzali. Ostatnia walka o miasto bya zaarta, ale w kocu cyklopowi Gwardzici, Miejscy i Pretoriascy, zostali dosownie zmiadeni, i w ten sposb dokona si podbj Montfort. Z wyjtkiem Ministerstwa. Rebelianci nie chcieli atakowa tego gmachu przed wykonaniem wszystkich innych zada, gdy to miejsce wietnie nadawao si do obrony. Pi bram prowadzcych do katedry, wcznie z tajnymi drzwiami, ktre zrobiono we wschodniej cianie, oraz wyomem z tej samej strony, zabezpieczono i wzmocniono tak dobrze, e wytrzymayby nawet najwikszy napr. Ale teraz Ministerstwo byo ostatnim bastionem oporu tych, ktrzy pozostali lojalni wobec krla Avon. A poniewa kopalnie rwnie pady upem rebeliantw, bestie stoczone wewntrz gmachu nie mogy liczy na adn pomoc. Po inspekcji podbitej dzielnicy kupieckiej Luthien i Oliver skierowali si w stron Ministerstwa. Mody Bedwyr mia nadziej, e dopadnie wicehrabiego Aubreya ywego, ale ten przepad jak kamie w wod. Modzieniec nie by zaskoczony. Tacy szubrawcy jak Aubrey doskonale umieli wychodzi z tarapatw. Zreszt Luthienowi wydawao si, e dobrze wie, gdzie mona znale owego mczyzn. Dwaj przyjaciele doczyli do gwnej czci armii, ktra zbieraa si na dziedzicach wok wielkiej, nie zdobytej budowli. Rebelianci czstowali szyderstwami kadego cyklopa, ktry omieli si pokaza w jednym z okien albo na maej wiey, a od czasu do czasu wypuszczali take strzay. Moemy si tam dosta! owiadczy krzat Shuglin, podbiegajc do Luthiena i chwytajc go za rami. Oni nie maj dokd uciec zapewni go Luthien z niewzruszonym, kojcym spokojem w gosie. Bitwa si skoczya. W rodku moe ich by prawie piciuset wtrcia powtpiewajco

Katerin OHale, doczywszy do trzech towarzyszy. Tym bardziej powinnimy zosta na zewntrz i czeka szybko odpar Luthien. Nie moemy sobie pozwoli na straty. Przyjaciele kryli po dziedzicu, pomagajc opatrywa rannych i usiujc zdyscyplinowa oddziay. Teraz, gdy przestali im zagraa cyklopi, pojawio si mnstwo innych problemw. Wielu sfrustrowanych prostaczkw, ktrzy tak dugo yli w biedzie, posuwao si do szabrownictwa, i niejeden kupiecki dom stawa w pomieniach. Dochodzio do utarczek midzy krztam i ludmi, dwiema rasami, ktre nie miay okazji wsplnie egzystowa, jako e Morkney wysya wikszo krzatw do kopalni. Ponadto trzeba byo podj decyzj dotyczc losu zapanych kupcw. Wczeniej tego popoudnia Luthienowi wreszcie udao si ponownie wypatrzy Siobhan. Kobieta pelf stanowczym krokiem zmierzaa wprost ku niemu. Chod ze mn rozkazaa. Luthien wyczu, e chodzi o co bardzo pilnego. Stojcy na drugim kocu dziedzica Katerin i Oliver bacznie go obserwowali. To tylko interesy, nic wicej Oliver zapewni swoj towarzyszk. Katerin spojrzaa na niego spode ba. Dlaczego mylisz, e mnie to obchodzi? zapytaa i odesza. Oliver pokrci gow. W tej chwili podziwia przyjaciela bardziej ni kiedykolwiek. To najbardziej niebezpieczny okres Siobhan rzeka do Luthiena, gdy oddalili si od tumu na znaczn odlego. Opowiedziaa modziecowi o pldrowaniu i pomrukach niezadowolenia wrd rebeliantw. Luthien nie pojmowa tych na pozr nielogicznych zachowa, ale zdawa sobie spraw, co si wok niego dzieje, i nie mg lekceway obaw Siobhan. To powinien by moment chway, i rzeczywicie by nim, ale tej chwale towarzyszyy rozmaite sprzeczne emocje. Teraz, kiedy bitwa si zakoczya, zbuntowanego tumu nie jednoczy jeden cel. By moe walki bd si cigny przez wiele tygodni przypomniaa Siobhan. Jedno jest nasz jedyn si odpar Luthien. Zaczyna rozumie argumenty kobiety pelfa. Cele zostay

osignite. Nawet Ministerstwo mogo si broni tylko do chwili wyczerpania zapasw ywnoci. Cyklopi stoczeni w wielkiej katedrze nie stanowili powaniejszego zagroenia, gdy rebelianci zajli dogodne pozycje obronne na odsonitych placykach otaczajcych gmach. Gdyby jednoocy przypucili atak, zostaliby zdziesitkowani przez ucznikw, zanim doszoby do walki wrcz. Zatem Montfort zostao zdobyte, ale co to oznaczao? W trakcie tygodni poprzedzajcych szturm Luthien i inni przywdcy jasno okrelili cel, ale nie zastanawiali si, co ma nastpi potem. Luthien oderwa wzrok od placu i skierowa go w zachodni stron, na dzielnic kupieck. Oboczek czarnego dymu ze spalonych domw nie pozostawia wtpliwoci, i moment jest naprawd niebezpieczny. Modzieniec by wiadomy cicych na nim obowizkw i uwiadomi sobie, e musi dziaa szybko. To, e zdobyli Montfort, mogo przesta si liczy, gdyby miasto pogryo si w zamcie i anarchii. Mody Bedwyr uwanie obejrza wasny strj. Dostrzeg boto z kanau ciekowego, a take krew wrogw i przyjaci. Jednak na wspaniaej karmazynowej pelerynie nie byo wida adnych zabrudze, jakby jej magiczne waciwoci wykluczay jakkolwiek skaz. Musz si doprowadzi do porzdku rzek do Siobhan. Kiwna gow. Miednica z wod i czysta zmiana odziey ju zostay przygotowane. Luthien popatrzy na ni z zaciekawieniem. Jako nie by zaskoczony. W niespena godzin pniej Luthien Bedwyr wyszed na rodek placu przed Ministerstwem. Powici na toalet mniej czasu, ni by chcia, ale dalsza zwoka grozia cakowitym zaamaniem porzdku w witujcej zwycistwo cibie. Modziecowi zakrcio si w gowie, gdy popatrzy na nieprzebrane tumy: wszyscy zbuntowani wojownicy Luthiena, wszyscy z grupy Shuglina, Przecinacze, i tysice innych przybyo, by wysucha Karmazynowego Cienia wszyscy przybyli, by pozna swj los, jak gdyby ich przywdca by bosk wyroczni. Prbowa nie patrze na twarze zebranych, na wypisane na nich pragnienie i gd. Nie czu si dobrze w swojej roli i nie mia zielonego pojcia, w jaki sposb i dlaczego ta odpowiedzialno spada wanie na niego. Nagle przyszo mu do gowy, e powinien kaza Oliverowi przemwi do tego tumu. Nizioek mia gitki jzyk, potrafi wyczu,

czego potrzebuje publiczno. Albo Siobhan. Luthien bacznie j lustrowa wzrokiem, gdy prowadzia go na stopnie szubienicy, wznoszonej z myl o tych schwytanych cyklopach albo kupcach, ktrzy, zdaniem rebeliantw, zasuyli sobie na tak marny koniec. Moe udaoby mu si nakoni j do wystpienia. Luthien odrzuci t myl. Siobhan bya pelfem i wicej czyo j z elfami ni z ludmi. A przecie spord dziesiciu tysicy osb zgromadzonych na placu, obserwujcych wszystko z ulic, muru i, bez wtpienia, nawet spod ciany w niej pooonej dzielnicy, gdzie mona byo sysze co najwyej echo szeptu, niespena siedemset miao krew inn ni ludzk. Wszed na stopnie obok Siobhan i poczu otuch na widok dobrze znajomych twarzy Olivera, Katerin i Shuglina, stojcych w pierwszym rzdzie. Bia z nich pewno i pogodne oczekiwanie. Wierzyli w niego. Nie zapominaj prawdziwej nazwy tego miasta szepna mu do ucha Siobhan i usuna si na bok. Luthien, Karmazynowy Cie, sta sam. Przygotowa krtkie przemwienie, ale nie mg sobie przypomnie pierwszych sw. Zobaczy cyklopw w oknach Ministerstwa, gapicych si na niego rwnie intensywnie jak zebrany tum, i poj, e w tym momencie way si ich los, a take los caego Eriadoru i Avon. Ta wiadomo nie wpyna na niego uspokajajco. Popatrzy na przyjaci w dole. Oliver uchyli swego okropnego kapelusza. Katerin mrugna do Luthiena i z determinacj skina gow. Ale to brodaty Shuglin, stojcy cierpliwie, niemal beznamitnie, z grubymi rkami na piersi i z nieodgadnion min, doda Luthienowi tak potrzebnej odwagi. Shuglin, ktrego lud tak straszliwie cierpia w niewoli narzuconej przez despotycznego ksicia Morkneya. Nieugity Shuglin, ktry powid wszystkich do kopalni i nie chcia sysze o przerwaniu walk o Montfort, dopki batalia nie zostanie doprowadzona do koca. Doprowadzona do koca. Cynamonowe oczy Luthiena zabysy. Spojrza na tum. Ju nie prbowa przypomnie sobie sw przemwienia. Postanowi zgbi uczucia we wasnym sercu. Moi sojusznicy! krzykn. Moi przyjaciele! Widz przed sob nie miasto zdobyte...

Odczeka dusz chwil. Nikt w tumie nawet nie zaszepta. Ale miasto wyzwolone! owiadczy Luthien i zebrani wznieli potny okrzyk. Czekajc, a tum si uciszy, zerkn na Siobhan, ktra nie okazywaa najmniejszego niepokoju. Odzyskalimy ma czstk tego, co prawnie si nam naley cign mody Bedwyr, nabierajc odwagi i rozmachu. Unis rk; kciuk i palec dzielio najwyej par centymetrw. Ma czstk podkreli dononym, gniewnym gosem. Montfort! wrzasn ktry ze suchaczy. Nie! szybko uci Luthien, eby nie skandowano tego hasa. Nie kontynuowa. Montfort to tylko miejsce na mapie, na mapie ogldanej przez dwr krla Greensparrowa. Imi znienawidzonego wadcy sprawio, e niejeden ze suchaczy sykn. To miejsce naley zdoby i spali. Luthien zamaszystym gestem pokaza ludowi obok dymu za swoimi plecami, nieco mniejszy, ale unoszcy si coraz wyej. Co zyskamy, zdobywajc Montfort i puszczajc je z dymem? zawoa. Ludzie szeptali zdziwieni. Co zyskamy zagrabiajc budynki i przedmioty, posiadajc proste rzeczy, ktre Greensparrow w kadej chwili moe nam odebra? Twierdz, e nic na tym nie zyskamy. Jeeli podbilimy Montfort, to w gruncie rzeczy nie dokonalimy niczego! Tysice zebranych wzruszay ramionami, szeptay midzy sob z zaciekawieniem i zadaway sobie pytania. Luthien by tego wiadomy, ale milcza, nie rozwijajc swojej tezy, wabic tum, budujc napicie. Ale to nie byo Montfort! wykrzykn wreszcie i szepty ucichy, chocia na twarzach zebranych wci malowao si zdziwienie i konsternacja. To nie byo co, co krl Greensparrow nie, po prostu Greensparrow, bo to przecie aden krl moe nam odebra! Powiadam, e to nie byo Montfort. To nie byo co, co mona podbi i spali. Przecie my odzyskalimy Caer MacDonald! Wszdzie na placu rozlegy si entuzjastyczne okrzyki na cze Luthiena i Caer MacDonald. Mody Bedwyr spojrza na rozpromienion Siobhan. Nie zapominaj prawdziwej nazwy tego miasta pouczya go. Teraz, po wygoszeniu mowy, wygldaa inaczej. Miao si wraenie, i z jej twarzy odpyna ciemna chmura. Siobhan utwierdzia si w susznoci swych przekona i emanowaa pewnoci siebie. Nie, to byo co wicej, zdecydowa Luthien. Poczucie bezpieczestwa. Siobhan, ktra bya kupieck niewolnic i przez wiele lat potajemnie

walczya przeciw klasie rzdzcej, a take staa u boku Luthiena, odkd awansowa w podziemnej hierarchii, wreszcie sprawiaa wraenie osoby wolnej. Caer MacDonald! krzykn Luthien, gdy zgromadzenie nieco si uspokoio. I co to oznacza? O co walczy Bruce MacDonald, ktry pokona cyklopw? O wolno! krzykn kto poniej podium. Luthien nawet nie musia spoglda w d, gdy wiedzia, e ten gos naley do Katerin OHale. Doczekaa si odzewu z kadego zaktka placu, z miejsc przy murze dzielcym miasto i z ulic niej pooonej dzielnicy miasta. Usyszeli j ci, ktrzy w tak podniosej chwili pldrowali najbogatsze domy w miecie albo palili kupieckie posiadoci, i poczuli zawstydzenie. Odzyskalimy nie miejsce, ale symbol wyjani Luthien. Odzyskalimy to, czym bylimy i czym musimy by. W Caer MacDonald znalelimy serce naszego dawnego bohatera, ale to zaledwie drobny okruch, malutka zdobycz, pomyk wiecy w morzu ciemnoci. A poniewa zdobylimy je, jeszcze raz wzniesiemy nad Ministerstwem flag Caer MacDonald... urwa, dajc tumowi czas na obejrzenie wysokiej wiey gmachu, gdzie poruszay si jakie postacie. A zrobimy to! obieca, gdy zebrani zwrcili si ku niemu, i kolejny raz przerwa mow, dopki nie ucich aplauz. Zdobywajc ten kawaek naszego dziedzictwa, wzilimy na siebie odpowiedzialno cign. Zapalilimy ogie, lecz teraz musimy go podsyca i dzieli si jego wiatem. Z Port Charley na zachodzie. Z wysepkami na pnocy: z Bedwydrin, Marvis i Caryth. Z Bronegan, na poudnie od pnocnej przeczy, i z Rrohlwyn, i jego pnocnym kracem. Z Chalmbers i Polami Eradoch na wschodzie i z Dun Caryth, dopki nie uchylimy ciemnej zasony Greensparrowa, dopki elazny Krzy i ciana Malpuissant nie bd czym wicej ni tylko punktami granicznymi. Dopki Eriador nie bdzie wolny! Luthien pomyla, e to bdzie idealne zakoczenie, znakomicie sformuowane i podkrelone. Czu wyczerpanie, ale take eufori. By zmczony, jakby walczy w pojedynk przeciw setce cyklopw, i zadowolony, jakby wygra ten bj. W ciasno zbitych szeregach rebeliantw znowu zapanowao

wzruszenie i poczucie braterstwa. Zarwno Luthien, jak i Siobhan uwiadamiali sobie, e niebezpieczestwo zostao zaegnane, przynajmniej na pewien czas. Nadejcie armii Greensparrowa byo nieuchronne, ale buntownicy zachowaliby poczucie wyszego celu i postpowali zgodnie z wasnymi sumieniami, nie mogli przegra. Bez wzgldu na ilo ziemi odzyskanej przez Greensparrowa, bez wzgldu na liczb ofiar, nie mogli przegra. Upyno sporo czasu, ale wiec nie traci na rozmachu. Wydawao si, e mgby trwa cay dzie i przeduy si do pna w nocy. Jednak z grnej czci Ministerstwa zabrzmia czyj gos, gos odpowiadajcy na sowa Luthiena Bedwyra. Wszyscy jestecie gupcami! krzykna posta stojca na blankach wiey. Nawet pomimo znacznej odlegoci, jakich stu trzydziestu metrw, Luthien pozna wicehrabiego Aubreya. C takiego zdobylicie oprcz kawaka ziemi? C takiego wygralicie prcz chwilowego odroczenia wyroku i obietnicy szybkiej i straszliwej zemsty? Te sowa odebray rebeliantom sporo nadziei i radoci. Luthien przyglda si swemu adwersarzowi. Pomimo tego, co si wydarzyo, Aubrey wydawa si niewzruszony. Wci by starannie ubrany i upudrowany, wci by uosobieniem wadzy i siy. Udawanej siy dorzuci w mylach zjadliwie zahartowany w bojach Luthien, bo chocia Aubrey nosi bro i wstki rycerza, lepiej wychodzio mu unikanie walki ni branie w niej udziau. Bedwyr nienawidzi go, nienawidzi wszystkiego, co symbolizowa w czowiek, ale nie mg zaprzeczy, i Aubrey wywiera spore wraenie na tumie, ktry nie potrafi przejrze jego gry. Mylisz, e moesz wygra? Aubrey prychn pogardliwie. Mylisz, e krl Greensparrow, ktry podbija cae kraje, ktry nawet teraz toczy wojn na poudnie od Gaskonii i ktry rzdzi od dwudziestu lat, jest cho troch zaniepokojony? Ach, wy gupcy! Zimowe niegi nie dadz wam ochrony! Rozkoszujcie si blaskiem zwycistwa, ale wiedzcie, e to jest zwycistwo krtkotrwae, i wiedzcie, e wszyscy, co do jednego, za swoj zuchwao zapacicie wasnymi duszami! Oliver zawoa do Luthiena, tak eby Aubrey zwrci na to uwag: Powiedz mu, e gupio zrobi, nie zabezpieczywszy lepiej kanaw.

Luthien rozumia intencje Olivera, lecz wtpi w skuteczno jego metody. Aubrey dysponowa tu potn broni: wykorzystywa prawdziwy strach wrd rebeliantw, e zaczli co, czego nie zdoaj skoczy. Montfort Caer MacDonald byo wolne, ale nie dao si tego powiedzie o innych czciach ich wiata, a sia, z jak buntownicy zaatakowali miasto, stanowia zaledwie malutki uamek tego, co mgby na nich rzuci Greensparrow. Wszyscy zdawali sobie z tego spraw, i wiedzia o tym stojcy na wiey Aubrey, ktry zachowa pewno siebie oraz tego, e jest poza zasigiem zebranych. Luthien nie kwapi si z odpowiedzi, tote Oliver postanowi go wyrczy. W gbie jeste mocny, a walczysz tak gupio! wrzasn z caej siy. Odpowiedziao mu kilka wymuszonych okrzykw, ktre nie mogy zaniepokoi wicehrabiego. On nawet nie zablokowa kanaw ciekowych wyjani gono Oliver. Jeli jego krl walczy rwnie mdrze, to jeszcze przed upywem lata bdziemy jedli w paacu Avon! Teraz aplauz by wikszy, ale Aubrey natychmiast go zdusi. Ten sam krl, ktry podbi cay Eriador przypomnia tumowi. Luthien uwiadomi sobie, e tak dalej by nie moe. Nie zyskaj nic, przekomarzajc si z Aubreyem, a w dodatku nieustannie bdzie im si przypomina, jak trudne czeka ich zadanie. Nawet dowcipny Oliver nie mia skutecznej broni przeciw sowom wicehrabiego, adnych citych odywek ani werbalnych salw, ktre mogyby dopiec temu czowiekowi albo umierzy wzniecane przez niego obawy. W pewnej chwili uwiadomi sobie, e Siobhan zaja miejsce u jego boku. Dokocz swoj mow powiedziaa do niego kobieta p-elf, wyjmujc z koczana dziwaczn strza. Pocisk rni si od innych, gdy pomalowano go na jaskrawoczerwony kolor, a pierzysko byo wykonane nie z lotek, ale z materiau, ktrego nie znaa nawet Siobhan. Odkrya t strza rano i gdy tylko jej dotkna, otrzymaa wyrane instrukcje telepatyczne dotyczce przeznaczenia owego pocisku. W dodatku z jakiego niepojtego dla niej powodu w telepatyczny gos wyda jej si znajomy.

Elfia krew pomagaa Siobhan rozumie metody i sztuczki czarnoksinikw, tote nie powtpiewaa w obecno strzay ani w przekazywan przeze wiadomo, mimo e jej pochodzenie wci wzbudzao podejrzenia. Wszak jedyni znani czarnoksinicy na caych Wyspach Morza Avon z pewnoci nie sprzyjali rebeliantom! Ale trzymaa strza przy sobie i teraz, widzc, e sytuacja rozwija si zgodnie z tym, co wczeniej przekazay jej telepatyczne fale, cakowicie zaufaa pociskowi i magowi, ktry go jej dostarczy. Kiedy Luthien wzi od Siobhan strza, w jej gowie jakim magicznym sposobem pojawio si czyje imi, imi, ktrego kobieta pelf nie rozpoznawaa. Luthien zerkn na strza. Jej drzewce byo jasnoczerwone, a pierzysko biaawo-te, jak byskawica. Z pozoru amliwa brzechwa wywoywaa uczucie mrowienia, charakteryzowaa si subteln, niezrozumia dla Luthiena wibracj. Modzieniec spojrza na Siobhan, zauway, e jej zarumieniona z wciekoci twarz obraca si ku wysokiej wiey, i zorientowa si, czego od niego chciaa. W tym momencie uwiadomi sobie z ca wyrazistoci, jak duy wpyw wywieraa ta cicha kobieta pelf zarwno na niego, jak i na przebieg walki. Siobhan zmagaa si z kupcami i cyklopami reprezentujcymi wadz Greensparrowa o wiele duej ni Luthien. Wraz z Przecinaczami zajmowaa si kradzieami i tworzya sie, ktra staa si jego armi. Popara Luthiena, Karmazynowego Cienia, i konsekwentnie popychaa go do walki. Modzieniec przypomnia sobie, e to ona poinformowaa go o schwytaniu Shuglina, ktry wczeniej pomg im zbiec po nieudanym wamaniu. Take Siobhan wskazaa modemu Bedwyrowi drog do Ministerstwa, a potem do kopalni, Przecinacze przybyli za do owych kopalni, kiedy Oliver i Luthien ruszyli na ratunek Shuglinowi. Ta rozprawa przeciw Siobhan ponownie sprowadzia go do gmachu Ministerstwa w owym przeomowym dniu, gdy zabi ksicia Morkneya. I to Siobhan sza w lad za nim, gdy wchodzi na wie, cigajc niegodziwca. A teraz daa mu strza, ktra, by tego osobliwie pewien, trafi do celu. Siobhan namwia go do wygoszenia przemowy, teraz za nakazywaa mu, by j zakoczy. A przecie nosia na ramieniu wikszy uk ni on, i bya lepszym ucznikiem. Jeli ta strzaa posiadaa

waciwoci, o ktre podejrzewa j Luthien, jeli bya nadzwyczajnie wykonana albo zaklta, Siobhan moga atwiej trafi. Ale nie to byo najwaniejsze. W gr wchodzio co wicej ni tylko ycie gupawego wicehrabiego. Siobhan umacniaa legend Karmazynowego Cienia. Pozwalajc, aby to Luthien odda strza, pokazywaa wszystkim, e to on jest niekwestionowanym bohaterem bitwy o Caer MacDonald. Dopiero w tej chwili Luthien poj, jak wietnie jego towarzyszka rozgrywa t parti, i uwiadomi sobie pewn rzecz dotyczc zwizku z pelfem. Rzecz, ktra go przerazia. Ale teraz nie byo na to czasu. Zreszt nie odpowiedziaaby na pytania, nawet gdyby je zada. Obejrza si na tum i na Aubreya, po czym skupi uwag na wymianie docinkw midzy wicehrabi i niziokiem. Od czasu do czasu Oliver doprowadza otoczenie do miechu swoimi szyderstwami, ale w gruncie rzeczy nie umia zbagatelizowa obaw, ktre wzbudzay pogrki Aubreya. Tylko pokaz siy mg doda rebeliantom otuchy. Luthien rozoy i zablokowa swj uk, dar od czarnoksinika BrindAmoura, po czym naoy strza na ciciw. Wycelowa j w Aubreya i maksymalnie odchyli uk do tyu. Strza do celu odlegego o jakie sto trzydzieci metrw nie mia sensu. Jak wysoko powinien strzela z takiego dystansu i przy jak ostrym kcie? A wiatr? A jeli chybi? W serce rzeka Siobhan spokojnym, niewzruszonym gosem, odpowiadajc na jego rozterki. Luthien zerkn na drzewce strzay i posta Aubreya w oddali. Aubrey! krzykn, zwracajc na siebie uwag wszystkich. W Caer MacDonald nie ma miejsca na kamstwa i pogrki Greensparrowa! Powiniene wzi sobie te pogrki do serca, gupi synalku Gahrisa Bedwyra! odparowa Aubrey. Luthien a si skrzywi na myl o tym, e jego prawdziwa tosamo jest tak dobrze znana. Przez chwil mia mieszane uczucia; waha si, czy powinien zabi

tego czowieka, podawa w wtpliwo rol, ktr zesa mu los. Mwi prawd! hukn Aubrey do zgromadzonych. Nie zdoacie wygra, ale moe uda wam si wytargowa ycie. Tylko moment niepewnoci. To Aubrey przyby na wysepk Bedwydrin wraz z pod Avonese. To Aubrey sprowadzi kobiet, ktra zadaa mierci Gartha Rogara na arenie i ktra tak bardzo zmienia ycie Luthiena. A teraz to wanie Aubrey, symbol wadzy Greensparrowa, pionek w grze krla-uzurpatora, mia sta si nastpnym despot terroryzujcym poczciwy lud Montfort. Dokocz przemwienie nalegaa Siobhan. Luthien strzeli. Strzaa pomkna w gr. Aubrey machn rk na znak, e uwaa t prb za daremn. Wydawao si, e w poowie drogi do wiey strzaa dygocze i spowalnia lot, wytracajc si rozpdu. Aubrey zobaczy pocisk i rozemia si w gos, a potem odwrci do stojcych za jego plecami cyklopw, eby podzieli si z nimi wesooci. Zaklcie BrindAmoura pochwycio lecc strza. Aubrey obejrza si i zobaczy, e pocisk nabiera szybkoci i mknie dokadnie do wybranego przez Luthiena celu. Wicehrabia wytrzeszczy oczy, uwiadomiwszy sobie, co mu grozi. Wyrzuci rce do gry w oszalaym, bezradnym gecie. Strzaa uderzya go z si piorunu i zmiota z blankw. Aubrey poczu, e jego mostek roztrzaskuje si pod wpywem tego ciosu, a serce eksploduje. Chwiejnie podszed do krawdzi wiey i spojrza w d na Luthiena, ktry sta na szubienicy. Spojrza na swojego kata. Usiowa wmwi sobie, e ten czowiek nie istnieje, zaprzeczy, i taki strza jest moliwy. Zbyt pno. Ju by martwy. Na oczach zgromadzonego tumu osun si na krenela. Oczy wszystkich skieroway si na Luthiena. Nikt si nie odzywa. Niesamowity strza wprawi wszystkich w osupienie. Nawet Oliver i Katerin nie mogli wydusi z siebie ani sowa. W Caer MacDonald nie ma miejsca na kamstwa i pogrki Greensparrowa! powtrzy Luthien. Cisza skoczya si nagle. Dziesi tysicy osb wydao radosny

okrzyk wolnoci i dziesi tysicy pici w buntowniczym gecie. Luthien wreszcie dokoczy przemwienie.

przecio

powietrze

Rozdzia 6 NIE W SWOIM YWIOLE Moglibymy to na nich zwali podsun Shuglin. Nadal studiowa pergamin rozoony na stole, nieustannie gadzc sw sinoczarn brod. Zwali? zapyta Oliver. Sprawia wraenie rwnie przeraonego jak Luthien. Osun budynek wyjani krzat spokojnym tonem. Kiedy wszystkie kamienie polec na d, jednoocy zostan sprasowani. To jest koci! wrzasn Oliver. Katedra! Wydawao si, e Shuglin go nie rozumie. Tylko Bg moe niszczy kocioy upiera si nizioek. Chcesz si zaoy? burkn sarkastycznie Shuglin. Gmach by solidnie zbudowany, ale krzat nie mia wtpliwoci, e gdyby usuno si kilka zwornikw... A gdyby Bg mia zamiar zniszczy Ministerstwo, zrobiby to jeszcze za rzdw niegodziwego Morkneya dorzuci Luthien. Jego nage wtrcenie si do rozmowy wyrwao Shuglina z przyjemnych rozmyla. Na wieloryby, czy nie czujemy wasnej wyszoci? odezwa si kto pod drzwiami. Wszyscy trzej odwrcili si i zobaczyli, e do pokoju wchodzi Katerin. Mieszkanie Luthiena i Olivera na ulicy Malutka Alkowa wci stanowio gwn kwater rebeliantw, chocia wielkie rezydencje, a nawet paac ksicia Morkneya, stay przed nimi otworem. To Luthien wpad na pomys, eby pozosta przy Malutkiej Alkowie w jednej z najbiedniejszych dzielnic Montfort, uwaa bowiem, e skoro walczy w sprawie prostego ludu, to jako wybrany przez niego przywdca nie powinien zanadto si od niego oddala. Uwanie przyglda si powoli kroczcej Katerin. Mieszkanie znajdowao si na poziomie piwnicy, wchodzio si do niego wskimi schodami wprost z ulicy, a waciwie zauka, jakim bya w istocie rzeczy Malutka Alkowa. Luthien widzia zniszczone stopnie, wznoszce si za plecami Katerin, i wyznaczonych przez Siobhan stranikw, ktrzy opierali si o ciany i rozkoszowali ciepym dniem. Przede wszystkim jednak mody Bedwyr widzia Katerin. Tylko Katerin. I to ona mwia o poczuciu wyszoci! Od czasu incydentu

w Krzatelfie Katerin robia wynios min, ilekro Luthien znalaz si blisko niej. Ostatnimi czasy rzadko spogldaa mu w oczy; mia wraenie, e dziewczyna w ogle go nie zauwaa, jakby by powietrzem. Oczywicie, e czujemy odpar rozdraniony nizioek. Wygralimy. To nie jest poczucie wyszoci zaprzeczy szorstko Luthien, chocia nie zamierza mwi tak ostrym tonem. Ale nie mam wtpliwoci, e mielimy do czynienia ze zem uosobionym przez Morkneya i Greensparrowa. Nie mamy poczucia wyszoci, ale walczymy w susznej sprawie. Nie zamierzam... Katerin zrobia kwan min i uniosa rk, eby przerwa ten wykad, zanim jeszcze rozpocz si na dobre. Luthien skrzywi si. Zachowanie tej kobiety dziaao mu na nerwy. Cokolwiek zamierzasz zrobi z Ministerstwem, musisz to zrobi szybko rzeka Katerin. Nagle nachmurzya si. Mamy wieci, e flota, odpywa od zachodniego wybrzea, na poudnie od elaznego Krzya. egluje na pnoc dopowiedzia Oliver. Takie s pogoski odpara Katerin. Luthien nie by zaskoczony. Cay czas mia wiadomo, e Greensparrow wyle przeciwko nim armi. Ale chocia rozumia, e wojna jeszcze si nie zakoczya i prdzej czy pniej Greensparrow przybdzie, to jednak potwierdzenie tych obaw wstrzsno nim. Caer MacDonald nawet nie zostao naleycie przygotowane do obrony, a modzieniec mia jeszcze przed sob mnstwo zada i kadego dnia podejmowa wicej decyzji ni w caym dotychczasowym yciu. Od niego zalea los pitnastu tysicy ludzi, ktrzy oczekiwali, e ich przywdca rozwie kady problem. Ludzie obserwujcy pogod uwaaj, e nadal bdzie ciepo powiedziaa Katerin, i chocia znuonej zim grupie mogo si wydawa, e to dobra nowina, w tonie kobiety nie byo ani troch wesooci. Drogi z Port Charley bd botniste przez wiele tygodni rozumowa Luthien, sdzc, e odgad powd przygnbienia Katerin. Warstwa niegu nie bya zbyt gboka, ale podrowanie wczesn wiosn wizao si z takim samym trudem jak zimowe wyprawy. Katerin potrzsna gow. Wcale nie miaa na myli potencjalnych kopotw z zachodu.

Musimy pogrzeba trupy zauwaya. Tysice trupw: ludzi i cyklopw. Rzuci cyklopw myszoowom! rykn Shuglin. Oni cuchn odpara Katerin. A w ich obrzmiaych cielskach lgnie si robactwo. Po raz pierwszy od kilku tygodni spojrzaa Luthienowi prosto w oczy. Musisz tego dopilnowa... Katerin kontynuowaa przemow, ale modzieniec opad na krzeso obok stolika i przesta jej sucha. Musisz tego dopilnowa. Musisz tego dopilnowa. Ile razy na godzin sysza te sowa? Oliver, Siobhan, Katerin i Shuglin oraz garstka innych przyjaci bardzo mu pomagali, ale ostateczna decyzja w kadej sprawie spadaa na coraz bardziej utrudzone barki Luthiena. A zatem? Katerin zagadna gniewnie, przywracajc go do rzeczywistoci. Luthien spojrza na ni w roztargnieniu. Jeeli nie zrobimy tego teraz, pniej moemy nie mie czasu powiedzia Oliver, stajc w obronie Katerin. Luthien nie mia pojcia, o czym tych dwoje mwi. Wierzymy, e sprzyjaj naszej sprawie dodaa Katerin. Ton jej gosu sprawi, e Luthienowi wydao si, i przed chwil ju wypowiedziaa te sowa. Co proponujesz? zablefowa mody Bedwyr. Katerin przerwaa i popatrzya na modzieca, jakby uwiadomia sobie, e Luthien nie ma pojcia, dokd zmierza ich rozmowa. Ka Tasmanowi zebra grup i pj do nich powiedziaa. On doskonale zna tych farmerw. Jeeli ktokolwiek z nas potrafi zapewni dopyw ywnoci do Caer MacDonald, to tylko Tasman. Luthien rozpogodzi si. By zadowolony, e wie, czego dotyczy rozmowa, i e przynajmniej w tym przypadku nie musi podejmowa decyzji samodzielnie. Zajmij si tym powiedzia do Katerin. Ju si odwracaa, ale przez dusz chwil wpatrywaa si w Luthiena zielonymi oczami. Mia wraenie, e usiuje go wybada i... I co? zastanawia si. W tych zielonych oczach, ktre we wasnym mniemaniu zna tak dobrze, byo co jeszcze. Bl? Gniew? Podejrzewa, e jego zwizek z Siobhan rzeczywicie rani Katerin, chocia zapewniaa

wszystkich, e wcale tak nie jest. Rudowosa kobieta odwrcia si i opucia pokj, a potem wesza schodami na gr, mijajc elfich stranikw. Luthien doszed do wniosku, e dumna Katerin OHale nigdy nie przyzna si, i czuje bl. W kadym razie nie z powodu takiej bahostki jak mio. Nie znajdziemy chtnych do grzebania cyklopw zauway po chwili Oliver. Shuglin prychn. Zrobi to moi ludzie, wraz ze mn oznajmi i, szybko ukoniwszy si Luthienowi, ruszy do wyjcia. Przysypywanie cyklopw ziemi moe sprawi przyjemno. Wiksz przyjemno, jeli bd yli w trakcie pogrzebu parskn Oliver. Myl o rozwaleniu tego budynku! krzat zawoa przez rami. Wydawao si, e bardzo chtnie przystpuje do swojego zadania. Na bogw, jeli to zrobimy, wtedy znajdujcy si wewntrz cyklopi zostan pogrzebani! To zaoszczdzi nam kopotu! Shuglin przystan i obrci si na picie. Jego rozpromienione oblicze zdradzao, e wpad na nowy pomys. Jeeli zdoamy zmusi jednookie bestie, eby zabray do rodka swoich truposzy, a potem zniszczymy gmach... Widzc, e Luthien niecierpliwie macha rk, wzruszy ramionami i wyszed. To co mamy zrobi z Ministerstwem? zagadn Oliver, starannie zamknwszy drzwi. Nasi ludzie rozdaj bro odpar Luthien. Inni ucz byych niewolnikw i prostych wieniakw, jak si ni posugiwa. Krzaty Shuglina opracoway system umocnie obronnych dla miasta i musz si z nimi spotka, eby zaakceptowa ich plan. Teraz czeka nas grzebanie trupw i gromadzenie ywnoci. Musimy te pozyska sprzymierzecw w ssiednich wioskach, ktre zajmuj si upraw ziemi. Jest jeszcze kwestia Port Charley i floty, ktra pono egluje wzdu wybrzea na pnoc. No i, oczywicie, trzeba usun martwych cyklopw. Rozumiem odpar sucho nizioek, przecigajc ostatnie dwie sylaby, jak przystao na rodowitego Gaskoczyka.

Wreszcie Ministerstwo cign poirytowany Luthien. Wiem, jak wane jest oczyszczenie tego gmachu przed przybyciem armii Greensparrowa. By moe sami bdziemy musieli z niego skorzysta, gdy zawiod wszystkie inne punkty oporu. Miejmy nadziej, e wojacy Avon nie zapuszcz si a tak daleko wtrci Oliver. Prawdopodobiestwo, e wkrocz, znacznie wzronie, jeli jedna czwarta naszych wojsk bdzie musiaa trzyma wart wok katedry odpar Luthien. Zdaj sobie z tego spraw i wiem, e musz obmyli jaki plan. Ale... ponagla go Oliver. Za duo zada odpar Luthien. Popatrzy na nizioka, jakby potrzebowa jego pomocy. Mam by generaem czy burmistrzem? A co by wola? zapyta Oliver, chocia wiedzia, jak usyszy odpowied. Luthien chcia walczy z Greensparrowem broni, a nie edyktami. Co byoby lepsze dla sprawy Eriadoru? odparowa modzieniec. Oliver prychn. Nie drczyy go adne wtpliwoci. Widzia, jak Luthien przewodzi wojownikom, obserwowa go podczas wyzwalania Montfort, ktre powrcio do nazwy Caer MacDonald. I spoglda na twarze tych, ktrzy walczyli u boku Luthiena, tych, ktrzy z zachwytem patrzyli na poczynania wodza, prowadzcego ich na wojn. Kto zapuka do drzwi. Do pokoju wesza Siobhan. Jedno spojrzenie upewnio j, e dwaj przyjaciele prowadz powan dyskusj. Odprawia towarzyszc jej grup i zamkna za sob drzwi. Dyskretnie podesza do stou i nie odzywaa si, doceniajc znaczenie rozmowy. W jej zachowaniu nie byo niczego nadzwyczajnego. Siobhan nieraz przyczaa si do dyskusji midzy Luthienem i O1iverem. Nie sdz, eby Karmazynowy Cie sta si tak legend, gdyby sprawowa funkcj burmistrza miasta odpowiedzia nizioek Luthienowi. Zatem kto? dopytywa si Luthien. Niespodziewanie odpowiedzi udzielia kobieta pelf, a nie Oliver. Najwyraniej przemylaa spraw wczeniej. BrindAmour oznajmia spokojnym gosem. Gdy tylko dwaj przyjaciele pojli, o jak wan osobisto chodzi, z wraenia omal nie spadli z krzese.

Skd znasz to imi? zagadn Oliver, odzyskawszy gos. Siobhan umiechna si krzywo. Nizioek zerkn na Luthiena, ale mody Bedwyr wzruszy ramionami, gdy nie rozmawia o starym czarnoksiniku z adnym mieszkacem miasta. Wiesz o BrindAmourze? Luthien zapyta kobiet pelfa. Wiesz, kim jest i gdzie przebywa? Wiem o czarnoksiniku, ktry mieszka w spokojnej okolicy gdzie w pnocnych stronach wyjania Siobhan. Wiem, e to on da ci karmazynow peleryn i uk. Skd wiesz? zapyta Oliver. To wanie on podarowa mi strza, ktrej uye, by zabi wicehrabiego Aubreya cigna Siobhan i byo to zadowalajce wytumaczenie. A wic rozmawiaa z nim? ponagla Luthien. Kobieta pelf potrzsna gow. On... Przerwaa, gdy zabrako jej waciwych sw. On popatrzy na mnie wyjania. I przez moje oczy. Odnotowaa zaskoczeniezaskoczenie przemieszane z nadziej na twarzach obu towarzyszy. Tak, BrindAmour rozumie, co si stao w Montfort. Caer MacDonald poprawi j Luthien. W Caer MacDonald zgodzia si Siobhan. Ale czy przybdzie? chcia wiedzie Oliver, gdy propozycja Siobhan bardzo przypada mu do gustu. Kt jak nie stary czarodziej mgby lepiej zaatwia codzienne potrzeby miasta? Siobhan naprawd nie znaa odpowiedzi. Poczua blisk obecno czarnoksinika i ta obecno wzbudzia w niej strach, pomylaa bowiem, e Greensparrow obserwuje poczynania rebeliantw. Potem BrindAmour przyszed do niej we nie i wyjani jej, kim jest. Ale to by jedyny kontakt ze starym czarnoksinikiem, a i ta blisko wydawaa si ulotna, nie bardziej realna ni sen. Chocia, zwaywszy strza, ktr znalaza w koczanie, oraz fakt, e Luthien i Oliver potwierdzili istnienie tego czowieka, wiedziaa, i w gr wchodzio co znacznie powaniejszego ni sen. Wiesz, gdzie on jest? zapyta j Luthien. Nie.

Wiesz, jak z nim rozmawia? Nie. Luthien posa Oliverowi bezradne spojrzenie. To znakomity wybr rzek nizioek. Dokadnie takie sowa Luthien pragn usysze. Wiedzia, e jaskinia czarnoksinika znajduje si gdzie w obrbie najbardziej wysunitych na pnoc odng elaznego Krzya, na pnocny wschd od Caer MacDonald, na poudniowym kracu szerokiej przeczy zwanej Pokosem MacDonalda. Mody Bedwyr by tam tylko raz, w towarzystwie Olivera, ale niestety aden z nich nie znalaz wwczas okazji, by wybada to miejsce. Magiczny tunel byskawicznie porwa ich z drogi, gdy mieli na karku pocig cyklopw, i zaprowadzi do pieczary. Opucili j take dziki magicznemu tunelowi, a BrindAmour umieci ich na drodze do Montfort. Zwaywszy na to, gdzie zostali zabrani przez czarnoksinika i w ktrym miejscu ich porzuci, Luthien potrafi w przyblieniu je zlokalizowa, a ponadto wiedzia, e kamienne mury nie ograniczaj pola widzenia BrindAmoura. W cigu godziny gorliwy modzieniec wybra posacw i wysa ich w drog, rozkazujc, by oddzielnie pojechali na pnocne krace elaznego Krzya, wyszukali wysoko pooone punkty, a potem odczytali na gos tre zwojw danych im przez Luthiena, czyli list, ktry napisa do starego czarnoksinika. Usyszy ich zapewni Olivera Luthien, kiedy odprowadzali wzrokiem dwunastu jedcw. Nizioek mia co do tego wtpliwoci, a w dodatku nie by pewien, czy yjcy na odludziu BrindAmour odpowie na woanie. Ale rozumia, e zmczony rzdzeniem Luthien chce wierzy, i pomoc jest w drodze, tote skin gow potakujco. Tak nakazuje Luthien Bedwyr, obecny zwierzchnik Caer MacDonald, niegdy Montfort-zawoa mody mczyzna, stojcy nieruchomo, w oficjalnej pozie, na paskim pagrku. Nieco dalej inny czowiek zsun si z konia i rozwin zapisany podobnym pismem rulon. Do czarnoksinika BrindAmoura, przyjaciela tych, ktrzy nie uwaaj si za przyjaci krla Greensparrowa... I tak rzecz przebiegaa na wysunitych najdalej na pnoc terenach

elaznego Krzya. Po dwudniowej jedzie z Caer MacDonald kady z dwunastu wysannikw kierowa si w inne okolice, eby znale stosowne miejsce na woanie do wiatru. Tego ranka BrindAmour zbudzi si pno. Dwunastogodzinna, spokojna drzemka bardzo go odprya. Czu si mocny i to pomimo niedawnych wypraw do krlestwa magii, ktre zawsze wizay si z duym wysikiem. Jeszcze nie wiedzia, e wicehrabia Aubrey zgin od strzay, ktr on sam woy do koczana Siobhan, albowiem od wielu dni nie spoglda w swoj krysztaow kul. Wci nie by pewien Luthiena ani kiekujcej rewolty. Nie by wiadom, jak dugo Montfort moe stawia opr armii, ktra pyna do brzegu, ani roli, jak on sam mia do odegrania. Poprzedniego wieczoru, wpeznwszy do ka, mwi sobie, e by moe to wszystko jest zaledwie preludium. Cay ten zgiek na terenie Eriadoru wkrtce ucichnie, ale nie zostanie zapomniany i za kilkadziesit lat... Tak, zdecydowa stary czarnoksinik. Za kilkadziesit lat. Taki wybr wydawa si bezpieczniejszy, mdrzejszy. Niech ta drobna rebelia sama dogorywa. Luthien poniesie mier albo zostanie zmuszony do ucieczki, ale przynajmniej odegra swoj rol. O, tak, ten mody wojownik bdzie czule wspominany w przyszoci, a gdy Eriador ponownie zdecyduje si sprawdzi si jarzma Avon, imi Luthiena pojawi si obok imienia Brucea MacDonalda. Podobnie jak imi Olivera, co by moe zainspiruje do dziaania Gaskoni. Tak, mdrzej byo zaczeka. Obudziwszy si beztroski, peen radoci, BrindAmour najpierw powiedzia sobie, e jest szczliwy, gdy ma poczucie bezpieczestwa, skoro postanowi trzyma si z dala od walki i czeka na jej gorzki fina. Wybra bezpieczn drog i mg usprawiedliwia sw bierno tym, e ma na uwadze odleglejsz przyszo Eriadoru. Postpi waciwie, dajc Luthienowi paszcz, a modzieniec zrobi z niego dobry uytek. Wszyscy niele si spisali i chocia istniao mae prawdopodobiestwo, i Greensparrow si zestarzeje y ju przecie od wielu stuleci to przynajmniej mg si tym wszystkim znudzi. Po dwudziestu latach Greensparrow rzdzi Eriadorem mniej bezwzgldnie, gdy w przeciwnym razie nigdy by nie doszo do rebelii w Montfort, a kt

mg zgadn, co przynios nastpne dziesiciolecia? Jednak lud Eriadoru nigdy nie zapomni tej jednej chwili i bdzie j houbi, pieci jak wietlisty promyk nadziei, utrwalony w czasie, jak legend obrastajc w nowe znaczenia za kadym razem, gdy si j opowiada. Sdziwy czarnoksinik poszed przyrzdzi sobie niadanie. Rozsadzaa go euforia, energia i nadzieja. Moe bdzie mg zrobi odrobin wicej, na przykad gdyby w Montfort na nowo rozgorzay walki. Moe uda mu si w jaki sposb wesprze Luthiena, choby po to, by uczyni legend jeszcze wspanialsz. Armia Greensparrowa bez wtpienia odzyska miasto, ale by moe Luthien zmierzy si z t odraajc besti BelsenKriegiem i ten ostatni poniesie druzgocc klsk. Tak powiedzia czarnoksinik, winszujc sobie w duchu. Szybko poruszy nadgarstkiem, szarpn patelni i podrzuci nalenik wysoko w gr. Usysza swoje imi i zamar w bezruchu, nalenik za przelecia nad krawdzi naczynia i spad na podog. Imi czarnoksinika zostao powtrzone. BrindAmour popdzi tunelami swego domu-pieczary do pomieszczenia, w ktrym uprawia magi. Usysza swoje imi jeszcze raz i jeszcze raz, i gdy tylko rozbrzmiewao w oddali, usiowa przyspieszy kroku, ale porusza si wyjtkowo niezdarnie. Myla, e przywouje go Greensparrow albo ktry z jego pomniejszych czarnoksinikw, a moe nawet sam diabe. Czyby popeni bd, wysyajc swoje magiczne oko do paacu w Carlisle? Czyby Greensparrow przeoy wakacje w Gaskonii, eby najpierw upora si z kopotliwym BrindAmourem? W kocu stary mag zdj grub zason ze swojej krysztaowej kuli, postawi j na biurku przed sob i uspokoi si, by mc zajrze w jej gbie. Gono westchn. Poczu ogromn ulg, gdy zobaczy, e przywouje go nie czarnoksinik, ale zwyky miertelnik, najwyraniej posaniec. Ulga ustpia miejsca zoci, gdy dalsze poszukiwania upewniy BrindAmoura, e jest przywoywany przez kilkunastu osobnikw. Gupiec! burkn pod adresem Luthiena, gdy tylko zda sobie

spraw, co si dzieje. Odwany gupiec szepn. To przecie nie byo Montfort; te ziemie wci znajdoway si w rkach cyklopw i innych lojalnych poddanych Greensparrowa. Nie doszo do adnego otwartego buntu, w kadym razie BrindAmour nic o tym nie sysza. W dodatku wypowiadano imi czarnoksinika tak gono i tak wyranie w miejscu, gdzie mg je sysze Greensparrow! Gdyby krl Avon uwiadomi sobie, e BrindAmour ma jakikolwiek zwizek z rebeli w Montfort, gdyby dowiedzia si choby o tym, i BrindAmour obudzi si z wielowiekowego snu, wwczas z pewnoci zaczby baczniej si przyglda Eriadorowi. Nie udaby si na wakacje do Gaskonii, lecz zwrciby ca uwag na pnoc. Bunt zostaby zdawiony. Sprawa. Przez dugi czas BrindAmour, ktry zawsze postpowa ostronie, usiowa przekona samego siebie, e sprawa nie jest a tak wana, a walka w Montfort stanowi zaledwie preludium do wydarze kilku nastpnych dziesicioleci. Ale teraz, obawiajc si, e rebelia jest zagroona, analizujc szalecz gonitw wasnych emocji, musia si zastanowi, czy nie zwodzi sam siebie. Mg usprawiedliwia si, e pozwala na unicestwienie buntu w Montfort, ale tylko przez pewien czas. Czu, e gdy bdzie ju po wszystkim, gdy z pl i murw miasta zostanie zmyta krew, on zacznie lamentowa nad powrotem Greensparrowa, nad utracon szans na wolno wolno ju teraz. BrindAmour wiedzia, e bez wzgldu na to, co ostatecznie zdecyduje, musi uciszy tych chopaczkw z ich gupimi pergaminami. Tego ranka czu si naprawd silny i odkry, e bardzo pragnie wyprbowa swoje magiczne umiejtnoci. Podszed do bocznej czci biurka, odsun szuflad i wyj ogromn ksig w oprawie z czarnej skry, ktr delikatnie otworzy. Nastpnie zacz intonowa zaklcie i przeszed do archaicznych znakw runicznych, odmalowanych na kartach, zapadajc w krlestwo magii gbiej ni kiedykolwiek przez ostatnie czterysta lat. Dwunastu mczyzn na dwunastu wzgrzach wielokrotnie odczytywao tre zwojw przez ponad dwie godziny. Otrzymali wszak instrukcje, by czyta nieprzerwanie od witu do zmierzchu, dzie po dniu, a ich nawoywanie spotka si z odzewem. Wreszcie doczekali si odpowiedzi, ale bya ona cakowicie rna od ich oczekiwa albo od tego, czego spodziewa si Luthien.

Nad szczytami elaznego Krzya, na poudnie od czytajcych, nagle przetoczya si ciemna chmura. Na tle bkitnego nieba wydawaa si intensywnie czarna, niczym mrok pnocy. Po chwili zerwa si silny wiatr, ktry mi pergaminy. Caa dwunastka heroldw nie ustawaa w wysikach, zachowujc lojalno wobec Luthiena i poczucie wagi swojej misji. Ciemna, zowieszcza chmura nadcigna jeszcze bliej i zasonia soce, i tylko dwanacie malutkich otworw w mroku, dwanacie wyranie zarysowanych punkcikw apao promienie dziennego wiata i skupiao je przez tysice lodowych krysztaw. Jeden po drugim, owe otwory wypuszczay skoncentrowany promie wietlny pod chmur, i kada z owych smug, kierowana przez czarnoksinika spogldajcego w krysztaow kul w pobliskiej pieczarze, odnajdowaa swj cel i wystrzeliwaa z niebios, by precyzyjnie trafi w rozwinity pergamin. Kruchy papier zajmowa si ogniem i spala, a czytajcy kolejno wyrzucali bezuyteczne resztki i biegli do stojcych nieopodal wierzchowcw. Jeden po drugim wyaniali si z podgrza w penym galopie. Niektrzy przywizywali si nawzajem linami, ale ci, ktrzy uciekli jako pierwsi, nie ogldali si na swoich towarzyszy. W jaskini BrindAmour opar si wygodnie i pozwoli, by krysztaowa kula pociemniaa. Zaledwie kilka minut wczeniej czu si wypoczty i peen wigoru, ale teraz znowu ogarno go zmczenie i wiadomo, e jest stary. Gupiutki chopak mrukn pod nosem, ale musia przyzna, e sam nie wierzy w to, co mwi. By moe Luthien postpi nierozwanie, wysyajc heroldw, ale postpowa zgodnie z tym, co nakazywao mu serce. Czy BrindAmour mg to samo powiedzie o sobie? Znowu pomyla o powstaniu, o jego skali i znaczeniu, o wasnym pogldzie, e to tylko preludium do czego powaniejszego. Czy wybiera bezpieczn albo atw drog?

Rozdzia 7 KARMAZYNOWY CIE Nie moglimy wej niszymi drzwiami? zapyta Oliver. Przemarz na ko i mia do aosn min, tym bardziej e czekao go jeszcze dobre kilkadziesit metrw wspinaczki. Drzwi s zablokowane szepn Luthien, przyoywszy wargi do ucha nizioka. Niechccy zakry jego gow kapturem karmazynowej peleryny. Nie musiae i. Nie chciaem straci linki odpar uparty nizioek. Wdrapywali si po wschodniej cianie Ministerstwa i mieli za sob ponad poow najwyszej wiey. Noc nie bya szczeglnie zimna, ale na tej wysokoci wiatr d bardzo mocno, tak e w kadej chwili mogli spa. Luthien skuli si i sprawdzi, czy magiczna peleryna jest dobrze pozapinana. Nie mg pozwoli, aby opotaa na wietrze, demaskujc ich obecno na rodku muru! Nosi ow peleryn codziennie od momentu, w ktrym rozpocza si rewolucja, gdy stanowia symbol jednoczcy w oporze prosty lud miasta. Karmazynowy Cie, legenda dawnych czasw, zmartwychwsta, aby poprowadzi ciemionych ku wolnoci. Ale peleryna nie bya tylko na pokaz. Jej czarodziejskie waciwoci ochronne sprawiay, e gdy Luthien owija si ni i spuszcza kaptur, by mniej ni cieniem albo zaledwie cieniem wtopionym w inne cienie. Waciwie stawa si cakowicie niewidzialny. W trakcie tygodni walk parokrotnie wykorzystywa peleryn do kamuflau, eby przej przez mur i wybada pozycje nieprzyjaciela. Zastanawia si, czy nie sprbowa odnale Aubreya i zabi go w jego domu, ale Siobhan odradzia mu to, przekonujc, e nieudolny wicehrabia jest w istocie rzeczy bogosawiestwem dla rebeliantw. Jednake tym razem Luthien nie mia zamiaru ulega perswazjom. O swoich planach powiedzia tylko Oliverowi. I teraz, pod oson nocy, znajdowali si prawie na szczycie najwyszego muru Ministerstwa. Obaj wiedzieli, e mog si spodziewa cyklopw, ale jednookie bestie zapewne toczyy si wok ogniska. Ostatecznie, przed czym mieli chroni gmach? W dole na ulicy nic si nie dziao, a kt omieliby si wej na mur i doczy do nich?!

Ostatni rzut Olivera by udany. Magiczny hak poszybowa a do samego koca linki, ale kiedy po kilkunastometrowej wspinaczce przyjaciele dotarli do kuli na jej kocu, trudno im byo znale dobry punkt zaczepienia. Na tej wysokoci wiea nie miaa okien, a nieustanny wiatr wygadzi kamienne pyty. Luthien wsun palce w jak szczelin, ledwo utrzymujc stopy na wskim wystpie. Pospiesz si ponagli swego towarzysza. Oliver podnis ku niemu oczy i westchn. Stopy mia oparte o cian i by wcinity w brzuch modzieca tylko dziki niemu utrzymywa si w grze. Zmaga si z link, eby zrobi ptl i zarzuci j o kilkanacie metrw wyej, na sam krawd wiey. Pospiesz si powtrzy coraz bardziej zniecierpliwiony Luthien. Oliver zrozumia, e Bedwyrowi trudno jest go przytrzymywa. Wymamrota jakie przeklestwo w ojczystym jzyku, wycign rk i cisn magiczny hak tak wysoko, jak mg. Hak zaczepi si, ale najwyej sze metrw wyej. Nizioek znowu cichutko przekl po gaskosku, ale Luthien nie zwrci na to uwagi, albowiem zobaczy co, czego nie dostrzeg jego kompan. Oliver umilk i mocno przywar do modzieca, ktry zapa si linki, podcign zaledwie o metr, a potem stan na wystajcym z wiey kamieniu. Nastpny rzut ma by ostatni szepn Luthien, mocno opierajc stopy. Oliver trzykrotnie szarpn link, eby uwolni hak. Linka zsuna si niemal bezszelestnie. Oliver zwin j. Teraz, gdy Luthien sta pewnie, nizioek rwnie mia solidne oparcie i mg starannie wycelowa. Rzut by bezbdny: hak uderzy o cian kilkadziesit centymetrw od krawdzi wiey. Nizioek ponownie chwyci si Luthiena, ten za zapa lin, gotw do wspinaczki. Jednak zatrzyma si, poniewa podobnie jak trzymajcy go za nadgarstek Oliver, usysza jakie haasy na grze. Modzieniec skuli si pod magicznym paszczem, osaniajc siebie i Olivera. Po duszej chwili odway si podnie oczy i ujrza cyklopa, ktry patrzy prosto na niego znad krawdzi wiey.

Luthien pomyla, e gra skoczona, ale bestia nie poruszya si ani nic nie powiedziaa, tak jakby w ogle nie zauwaya dwch intruzw. Nic nie wida burkn cyklop i oddali si od krawdzi, eby wrci do ciepego ogniska. Oliver i Luthien jednoczenie odetchnli, po czym podcignli si na szczyt wiey. Usyszeli cyklopw co najmniej trzech, i to zaledwie kilka metrw dalej. Pierwszy zza krawdzi wyjrza Oliver. Potwierdzi liczb jednookich i odlego. Po chwili doczy do niego Luthien, ktry zauway czwart, spacerujc po podecie besti raptem kilka schodkw od szczytu wiey. Oliver zasygnalizowa swj zamiar Luthienowi, po czym niby asica skradajca si brzegiem rzeki, bezszelestnie przesun si wzdu krawdzi, eby wej na blanki. Luthien odlicza w mylach. Oliver prosi go o liczenie do pidziesiciu. Doszedszy do tej liczby, mody Bedwyr podcign si na krawd wiey, zerkajc na trzy bestie skulone wok maego ogniska. Usiad na murze, delikatnie przerzuci nogi i pooy do na rkojeci miecza. Wiedzia, e musi uderzy szybko i mocno. Mg jedynie mie nadziej, e Oliver upora si z besti przy schodach jeli przy schodach by tylko jeden cyklop! Nie ma czasu na takie myli Luthien zgani sam siebie. Zsun si po murze, wzi gboki oddech, rozstawi nogi i ruszy do ataku, wycigajc miecz. Uderzy lepym Siepaczem ukonie rozci pierwszemu cyklopowi bark i rani mu krgosup. Bestia bezszelestnie osuna si na ziemi, gdy tymczasem Luthien obrci si i zamachn mieczem na drugiego przeciwnika, ktry akurat do niego doskakiwa. Ostrze broni ugrzzo w klatce piersiowej bestii zabijajc j ale zahaczyo o ebro i mimo desperackich wysikw Luthien nie mg wyszarpn miecza. Trzeci cyklop nie przypuci ataku, tylko odwrci si i pogna w stron schodw. W poowie drogi dziwacznie si wypry, znieruchomia, klkn i pad na wznak martwy. Luthien zauway lewak tkwicy gboko w piersi bestii, efekt idealnego rzutu nizioka. Oliver zszed ze schodw niedbaym krokiem, stan nad swoj ofiar i wycign z jej ciaa bro.

Co oni jedli? zagadn, mijajc zabitego i podchodzc do maego ogniska. Podnis kij, na ktrego kocu stercza kawaek skwierczcej baraniny. Mmm, wyborne rzek z zachwytem w gosie i usiad. Dopiero po kilku chwilach zerkn na Luthiena, ktry patrzy na niego z niedowierzaniem. No, pospiesz si nizioek ponagli przyjaciela. Nie idziesz? zapyta Luthien. Powiedziaem, e ci wcign na wie odpar nizioek i znowu zaj si baranin. Luthien zachichota. cign torb i rzuci pod nogi Olivera kolejny jedwabny sznurek, tym razem o dugoci rwnej wysokoci wiey. Masz przygotowa zejcie poleci niziokowi. Oliver, z twarz w baraninie, machn rk, jakby chcia odpdzi much. Ja uwin si szybciej ni ty zapewni Luthiena. Modzieniec znowu parskn i ruszy w drog. Oczywicie, mia wiadomo, e lepiej bdzie, jeli zejdzie sam. Wiedzia, e wewntrz gmachu Ministerstwa bdzie musia i szybko, a to byoby trudne z Oliverem w fadach peleryny. Na podecie nieco poniej szczytu wiey znalaz czwartego cyklopa, ktry zgin od pchnicia rapierem. Kiedy zobaczy, jak skutecznie potrafi walczy jego przyjaciel, po plecach przeszed mu mimowolny dreszcz. Ale przypomnia sobie, e robi to wszystko w susznej sprawie, i ruszy dugimi, krtymi schodami w d. Pokona trzysta stopni i nie napotka adnego oporu. Odetchn z ulg, gdy okazao si, e drzwi na dole, przy wyginajcej si cianie wschodniej apsydy katedry, s otwarte na ocie. Zajrza do szerokiej nawy. Palio si tam kilka pochodni. Usysza chrapanie kilkudziesiciu cyklopw, ktrzy rozoyli si na licznych awach. Tylko kilku jednookich nie spao, ale trzymali si w grupkach, pogadujc i bez przekonania sprawujc wart. Luthien uwiadomi sobie, e cyklopi czuj si bezpiecznie. Byli przekonani, e buntownicy nie pogodz si ze stratami, na ktre bez wtpienia by si narazili, gdyby zaatakowali ufortyfikowane Ministerstwo. To by dobry znak. Luthien min drzwi i skrada si pord cieni, cichy i niewidoczny. Zobaczy, e sporo cyklopw krci si na triforium, ale i oni nie wydawali

si szczeglnie czujni. Poszed na prawo, w kierunku pnocnym, i podejrza, co si dzieje w transepcie. Zgodnie z jego oczekiwaniami, drzwi byy zabarykadowane, a przed nimi siedziaa w krgu grupa grajcych na pienidze cyklopw. Byli znudzeni i odczuwali zmczenie, a wkrtce miao im zabrakn ywnoci. Luthien rozwaa obejcie transeptu, powrt do nawy i zejcie w kierunku zachodnim. Ostatecznie zmieni zamiary i zawrci do apsydy, potem za zatoczy pkole i uda si do poudniowego transeptu. W poowie drogi znalaz to, czego szuka: potn stert ywnoci. Umiechn si zoliwie i podszed do niej. Wyj ma, czarn skrzynk, ktr zaprojektowa dla niego Shuglin, i jeszcze sze woreczkw, napenionych czarnym prochem, ktrego krzaty uyway w kopalniach. Przez kilka chwil sta nad t stert i zastanawia si, jak porozmieszcza woreczki. Ostatecznie dwa z nich zostay pooone midzy trzema beczkami wody, nieco z boku. Prawdopodobnie bya to jedyna woda pitna, jak dysponowali cyklopi. Potem przysza kolej na butelki z naft, owinite w grube futra, eby nie obijay si o siebie nawzajem. Niewidzialny intruz ostronie pola spitrzony prowiant. Jeden z cyklopw w pobliu drzwi poudniowego transeptu zacz podejrzliwie wszy, ale trudno byo odrni zapach nafty Luthiena od zapachu lamp, ktre ju paliy si w caym Ministerstwie. Kiedy jednooki wrci do drzwi, eby trzyma wart, Luthien zgarbi si pod swoj peleryn, chowajc czarn skrzyneczk. Skrzyneczka bya idealnie kwadratowa i niczym si nie wyrniaa, z wyjtkiem pokrywy, w ktrej wycito may otwr. Mody Bedwyr delikatnie otworzy pudeko. Prbowa obejrze ukad wymylony przez Shuglina, eby si przekona, co jest w rodku, ale w skpym wietle widzia niewiele: dwie szklane buteleczki, a midzy nimi pytk i knot. Podnis oczy i rozejrza si, chcc mie pewno, e w pobliu nie krc si adni cyklopi. Potem zgarbi si nad stert w taki sposb, e peleryna i zapasy ywnoci zasaniay skrzynk. Pstrykn w pytk i wywoa iskr, ale knot nie zaj si ogniem. Luthien ponownie si rozejrza, a potem powtrzy manewr.

Tym razem knot zapon malutkim ogniem. Teraz Luthien mg obejrze ukad zaprojektowany przez Shuglina: bursztynowy pyn w jednej buteleczce, w drugiej czerwonawa ciecz, a poniej skrzany woreczek, zapewne napeniony takim samym czarnym prochem. Wntrze skrzyneczki byo intrygujce, ale modzieniec nie mia czasu na dokadn obserwacj. Shuglin zapewnia, e mona odlicza do dwudziestu piciu, ani chwili duej. Luthien zamkn skrzyneczk i przekrad si z powrotem w zacienione miejsce, potem za do apsydy, przez drzwi i na najniej pooone schodki. Tam zatrzyma si i patrzy. Czarna skrzyneczka eksplodowaa z trzaskiem i sykiem, powodujc zapalenie si sterty. Cyklopi wyli i pokrzykiwali, miotajc si na wszystkie strony. Potem rozleg si dwik drugiego wybuchu, po nim za nastpi trzeci i czwarty, i beczki z wod popkay. Luthien odwrci si i wbieg na schody; umiechn si, syszc cztery bardziej wyrane wybuchy. Moim zdaniem zaatwilimy spraw odezwa si nizioek, ktry nadal paaszowa baranin, gdy tymczasem zasapany modzieniec wgramoli si na szczyt wiey. Musimy i i powiedzie stranikom na placu, eby byli czujni odpar Luthien. Wkrtce cyklopi sprbuj si przedrze. Oliver zjad ostatni ks, wytar powalane tuszczem rce o futrzan peleryn jednego z martwych cyklopw i podszed do ciany, gdzie hak i linka ju byy przymocowane do duszego sznura, ktry opada a na ulic, przygotowany do ewakuacji na d. Wewntrz Ministerstwa cyklopi przekonali si, e wiksza cz ich zapasw zostaa unicestwiona, i e stracili niemal ca wod pitn. Przepychali si midzy sob i walczyli. Kady obwinia kadego, dopki jedna z bestii nie spostrzega karmazynowego cienia postaci w pelerynie, ktry pojawi si na murze wschodniej apsydy. Zaczarowana peleryna Luthiena ponownie zostawia lad. Wieci szybko rozchodziy si po zachodnim wybrzeu Avon, dotary przez gry do Eriadoru, kryy od wioski do wioski, do Caer MacDonald i jeszcze dalej. Zamarzajcy ld na wodzie kruszya wielka flota. Co najmniej pidziesit okrtw z Avon mogo pomieci ponad dziesi

tysicy Gwardzistw Pretoriaskich. A wie niosa, e okrty byy gboko zanurzone w wodzie i a roio si na nich od onierzy. W Krzatelfie przyjto te nowiny ze stoickim spokojem. Luthien i jego towarzysze natomiast spodziewali si przybycia armii, ale ostateczne potwierdzenie, e nie jest to tylko pogoska, e Greensparrow naprawd wie o rebelii i chce j zdawi, nie przebierajc w rodkach, pogorszyo ich nastroje. Rankiem wyrusz do Port Charley Luthien oznajmi zebranym przywdcom. Jeli nie bd si oszczdza, zd przed nadpyniciem floty. Nie moesz przerwaa mu kategorycznym tonem Siobhan. Luthien spojrza na ni spode ba, podobnie jak Oliver, ktry ju mia zgosi ch towarzyszenia Bedwyrowi (cay czas ywi nadziej, e mgby skoni modzieca dojazdy na pnoc, do powrotu w lene ostpy). Rzdzisz Caer MacDonald wyjania kobieta pelf. Czy przywdcy nie robi czstych wypadw z miejsc, ktrymi rzdz? zagadn Oliver. Nie, gdy w takim miejscu wrze odpara kobieta pelf. W kadej chwili spodziewamy si ataku z Ministerstwa. Jednoocy zostan wyrnici rzek Oliver, wyraajc przekonanie, ktre podzielali wszyscy pozostali buntownicy. I Luthien Bedwyr musi tam by cigna niewzruszenie Siobhan. Kiedy walki si skocz, miasto bdzie nasze, tylko i wycznie nasze. Nie bdzie dobrze, jeli ta wana chwila nastpi podczas podry wodza rebelii do Port Charley. Nie moemy nie docenia znaczenia Port Charley wtrci si Luthien. Mia wraenie, e jest troch pomijany, jakby w ogle nie byo go w tym pokoju, albo przynajmniej jakby nie musia w nim przebywa. Port Charley okae si decydujcym punktem dla rebelii i dla Caer MacDonald. Kiedy my tu si przekomarzamy, ludzie Shuglina pracuj w pocie czoa, eby ufortyfikowa miasto. Jeli nieoficjalne pogoski s prawdziwe, wkrtce do naszych bram zawita armia rwna rozmiarom naszych oddziaw. Kiedy siy s wyrwnane, wiksze szans ma obrona zauwaya Katerin OHale.

Ale to s Gwardzici Pretoriascy podkreli Luthien. Potni i mocni, wspaniale wywiczeni i wyekwipowani, z pewnoci weterani wielu bitew. Wtpisz w nasze mstwo? dopytywaa si Katerin bardzo wzburzonym gosem. Pragn moliwie najlepszego wyniku poprawi j stanowczo Luthien. W gbi duszy jednak wtpi, by jego zbieranina moga stawi opr dziesiciotysicznej Gwardii Pretoriaskiej, a jego uczucia podzielali wszyscy obecni w pokoju, nie wyczajc dumnej Katerin. Dlatego Port Charley jest niesychanie wany kontynuowa Luthien. Oni nie zadeklarowali sojuszu, a jak sama mwia zwrci si do Katerin trudno ich bdzie do tego przekona. Rudowosa kobieta opara si na krzele i odsuna od stou na znak, e przestaje uczestniczy w rozmowie. Musimy zatarasowa flocie drog ju w porcie tumaczy Luthien. Jeeli mieszkacy Port Charley nie pozwol im przej, bd musieli eglowa dalej i zapewne zmarnuj wiele dni na poszukiwanie nowego ldowiska. A kady dzie ich pobytu na morzu zwiksza moliwo, e natkn si na sztorm doda chytrze Oliver. Luthien skin gow. I kadego dnia bd nadwerali zapasy oraz, znajc cyklopw, cierpliwo zgodzi si. A Shuglin i jego ludzie mieliby wicej czasu na zrobienie puapek wok zewntrznych murw Caer MacDonald. Flota musi zosta powstrzymana. To musi nam si uda. Zgoda odpara Siobhan. Ale to nie ty powiniene jecha. Luthien chcia co odpowiedzie, ale nie dopucia go do gosu. Inni bardziej nadaj si na emisariuszy, a poza tym, wbrew twoim pogldom, wcale nie bdzie tak dobrze, jeli przywdca rebelii wkroczy do Port Charley, e nie wspomn o reakcji cyklopw, ktrzy ju nawiedz to miasto. Mylisz, e zrobisz na nich wraenie swoj obecnoci cigna Siobhan, z brutaln szczeroci, chocia bez cienia protekcjonalnoci w gosie. Zrobisz wraenie najwyej, swoj gupot i naiwnoci. Twoje miejsce jest tutaj. Dowdcy Port Charley doskonale to wiedz. Jeli si tam pojawisz, dojd do wniosku, e nie jeste wystarczajco roztropny, by przyczy si do twojej wojny.

Luthien otwar w zdumieniu usta, zgarbi si i zerkn bagalnie na Olivera. Nie jest taka za przyzna nizioek. Luthien nie potrafi znale skutecznego kontrargumentu. Znowu odnis wraenie, e to Siobhan kontroluje bieg wydarze, on za jest tylko marionetk, ktr steruje pikna i przebiega kobieta pelf. Wcale mu si to nie podobao, ale cieszy si, e Siobhan go wspiera i chroni przed popenianiem gupich bdw. W tym momencie przypomnia sobie BrindAmoura i uwiadomi sobie z ca wyrazistoci, e znalaz si w trudnej sytuacji i bardzo potrzebuje pomocy. W takim razie kto pjdzie? Oliver zapyta Siobhan, gdy sdzc po minie modzieca, w tej kwestii Luthien cakowicie zda si na przyjaciela. Ty sama? Nie sdz, eby kto, kto jest pelfem, zrobi dobre wraenie. Nizioek nie chcia urazi Siobhan, a i ona si nie obrazia, gdy przede wszystkim pragna, by rebelia zakoczya si sukcesem. Ja pjd natychmiast owiadczya Katerin. Oczy wszystkich zwrciy si ku niej, a Luthien pochyli si do przodu, nagle zaintrygowany i zmartwiony decyzj dziewczyny. Znam mieszkacw Port Charley lepiej ni ktokolwiek z was oznajmia Katerin. Czy bya tam kiedy? zapyta Oliver. Pochodz z Hale, miasta, ktre jest podobne do Port Harley odpara Katerin. Moi ziomkowie myl tak samo jak tamten niezaleny lud. My nigdy nie podporzdkowalimy si wadzy Greensparrowa. Zawsze uznawalimy tylko wasne rzdy, a krlw i ksit tolerowalimy wycznie dlatego, e nas nie obchodzili. Luthien krci gow. Nie by pewien, czy akurat teraz chce by daleko od Katerin. I nie chcia, eby sama pojechaa na zachd. Wieci o bitwie w Caer MacDonald rozniosy si po poudniowej czci Eriadoru i nikt nie wiedzia, jakie niebezpieczestwa czyhaj na wysannikw na drodze. Jest jeszcze jeden powd, dla ktrego nie moesz jecha Katerin rzeka do Luthiena. Jeeli mieszkacy Port Charley nie przycz si do nas, bd mieli wymarzony okup dla Greensparrowa, jeli dostarczymy im Karmazynowego Cienia.

Wtpisz w ich honor? Luthien zapyta z niedowierzaniem. Rozumiem ich pragmatyczne podejcie odpara Katerin. Maj ci za nic, przynajmniej na razie. Uwaga Katerin wcale nie zmienia pogldu Luthiena na jej wyjazd. Ona rwnie staaby si atw ofiar krla Avon! Katerin ma racj Siobhan nieoczekiwanie popara kobiet z Hale. Ty nie moesz jecha, a ona moe osign to, czego potrzebujemy, bardziej ni ktokolwiek w Caer MacDonald argumentowaa. Katerin zmierzya rywalk wzrokiem, podejrzewajc j o niecne motywy. Przez chwil zastanawiaa si, czy Siobhan wysya j w nadziei, e zostanie zabita albo pojmana, ale gdy spojrzaa w zielone oczy kobiety pelfa byszczce, wyraziste jak jej wasne nie znalaza w nich wrogoci, tylko szczer nadziej, a nawet czuo. Luthien zacz protestowa, ale Siobhan mu przerwaa. Nie moesz pozwoli, eby twoje osobiste uczucia staway na przeszkodzie dobru wszystkich napomniaa modzieca, spogldajc na niego surowo. Katerin to najlepszy wybr. Wiesz o tym rwnie dobrze jak my. Obejrzaa si na Katerin, umiechna i kiwna gow, a kobieta z Hale uczynia to samo. Potem Siobhan znowu zwrcia si do Luthiena. Dobrze mwi? Luthien westchn, gdy znowu musia uzna wyszo prostego, logicznego rozumowania. We Wodnego Tancerza poleci Katerin, majc na myli swojego konia, byszczcego ogiera rasy Morgan Highlander. Na caym Eriadorze nie ma lepszego wierzchowca. Rano. Dzi wieczr poprawia go Katerin, robic ponur min. Flota Avon nie opuszcza agli, gdy soce pi. Luthien nie chcia, eby jechaa. Mia ochot przebiec przez pokj i przycisn j do piersi, ochroni od wszelkiego za i niebezpieczestw tego wiata. Uwiadomi sobie jednak, e Katerin i Siobhan maj racj. Katerin bya najlepsz kandydatk i wcale nie potrzebowaa ochrony. Kobieta z Hale bez sowa odwrcia si i opucia Krzatelfa. Luthien popatrzy na Olivera. Wrc, jak przyjdzie pora rzek nizioek, uchylajc kapelusza, i ruszy w lad za Katerin. Luthien spojrza na Siobhan, mylc, e bdzie przemawiaa

niziokowi do rozsdku, tak jak to robia z nim. Szczliwej drogi powiedziaa tylko. Oliver uchyli kapelusza i przed ni, a potem wyszed na zewntrz. Ci, ktrzy pozostali w Krzatelfie, mieli tej nocy wiele innych rzeczy do omwienia, ale siedzieli cicho albo rozmawiali w maych grupkach. Nagle do rodka wbieg jaki mczyzna. Ministerstwo! wykrzykn. Nie musia mwi nic wicej. Luthien zeskoczy ze stoka i ruszy w stron drzwi tak gwatownie, e omal si nie wywrci. Siobhan zapaa go za rami i podtrzymaa. Modzieniec przystan, wyprostowa si i spojrza jej prosto w oczy. Jej umiech by zaraliwy i Luthien poj, e chocia Oliver i Katerin byli ju zapewne w drodze, tej nocy nie bdzie walczy sam. Zdesperowani cyklopi wypadli z Ministerstwa przez pnocne, zachodnie i poudniowe drzwi. Ryczeli i biegli, prbujc pokona rynek i schowa si w cieniu bocznych uliczek. Z kadej strony zasypywa ich rj strza. Buntownicy nawet nie czekali na atak jednookich; popdzili im na spotkanie, przeciwstawiajc, ich desperacji nieposkromion furi. Luthien i pozostali z Krzatelfa nie przeszli przez mur. Woleli przedrze si przez wschodni cian, w ktrej ju zrobiono wyom; z niej pooonej dzielnicy dostali si z powrotem do Ministerstwa. Podczas gdy na rynku trwaa rze, kilku cyklopw postanowio zawrci i uciec do katedry. Ostatecznie wci byo tam jeszcze troch ywnoci i jednoocy pomyleli, e gdyby zdoali zabarykadowa si od rodka, byoby ich mniej do podziau prowiantu. Ale natknli si na ma grup Luthiena, ktra trzymaa gwne drzwi katedry szeroko otwarte, tak e buntownicy rwnie mogli si dosta do rodka. Kolejny raz posadzka wielkiej wityni spyna krwi. Kolejny raz w domu modlitwy rozlego si wycie, okrzyki wciekoci i jki rannych. Ta noc przyniosa ostateczne rozstrzygnicie. W miecie Caer MacDonald nie pozosta ani jeden ywy cyklop.

Rozdzia 8 PORT CHARLEY Port Charley byo ciasno zabudowane stojcymi w rwnych szeregach biaymi domkami, do ktrych prowadziy kamienne schody wyryte u podny elaznego Krzya i dajce widok na wzburzone Morze Avon. Powiadano, e w bardzo pogodne dni z tych najwyszych miejsc mona zobaczy poyskujce, biae i zielone klify Baranduine, przyzywajce dusze ludzi. Port Charley byo osad senn, ale sprawiao pogodne wraenie w te nieliczne dni, gdy ciepe promienie soca odbijay si od jasnych fasad domw, od biaych potw ogradzajcych kade podwrze i kady poziom miasteczka. Kiedy Katerin i Oliver ujrzeli osad, dzie by wanie taki: pogodny, soneczny i radosny. Przybysze zauwayli, e ani w Port Charley, ani wok nie ma niegu, tylko owiewane wiatrem skay, tworzce biae i szare szlaczki midzy schludnymi, regularnie rozmieszczonymi domkami. Krajobrazu dopeniay plamy zieleni i brzu, a midzy domkami i skaami sterczay dumnie nieliczne, ogoocone z lici drzewa. Za wczenie na kwitnienie zauway Oliver. Kopniakiem zachci achmana do szybszego truchtu. Katerin spia Wodnego Tancerza ostrogami; jej mocny, biay ogier z atwoci narzuca tempo mniejszemu kucowi. Byem tutaj wiosn wyjani Oliver. Naprawd powinna zobaczy Port Charley o tej porze roku! Nizioek zacz si rozwodzi nad pkami na drzewach i nad obfitoci kwiatw wygldajcych zza szczelin midzy gazami albo z wielu, wielu skrzynek w oknach, ale Katerin ledwie go suchaa, gdy nie potrzebowaa tych opisw. Dla niej Port Charley byo jak Hale, tyle e wiksze. Moda kobieta dobrze pamitaa krain, w ktrej spdzia dziecistwo, wiatr dmcy znad zimnych wd, kalejdoskop intensywnych barw, gwnie fioletu skontrastowanego z szaroci i biel. Syszaa szum przypywu, ten guchy oskot, pomruk samej ziemi; przypominaa sobie te wysepk Bedwydrin i wypynicie na morze statkiem, ktry wydawa si taki wspaniay i wielki, gdy sta zacumowany na przystani, a potem taki niepozorny i malutki, gdy ld by ju tylko ciemniejsz kresk na szarym widnokrgu.

Nade wszystko rozpamitywaa zapach, gste powietrze przesycone woni sonej, morskiej wody. Gste i zdrowe, w jaki sposb pierwotne. Port Charley i Hale wyzwalay najwiksz energi yciow: w tych miejscowociach dusza bya najbliej realnego, dotykalnego wiata. Oliver zauway rozmarzone, nieobecne spojrzenie zielonych oczu kobiety i ucich. Przybyli z pnocnego wschodu, drog, ktra rozwidlaa si na prawo, w kierunku wydm oraz morza, i na lewo, ku najniej pooonej czci osady. Oliver zacz i w lew stron, ale Katerin lepiej wiedziaa, co robi. Do przystani powiedziaa. Musimy znale burmistrza zawoa za ni Oliver, gdy wcale nie chciaa zwolni. Komendanta portu poprawia go Katerin, albowiem wiedziaa, e w Port Charley, podobnie jak w Hale, osoba kontrolujca port kontrolowaa rwnie cae miasto. Podkowy ich wierzchowcw gono stukay na drodze pokrytej deskami, ktra wia si od mikkiej, piaszczystej play a do przystani, ale w haas przesta odgrywa jakkolwiek rol, gdy zbliyli si do dokw, gdzie byo sycha wycznie chlupot wody i oskot licznych odzi obijajcych si o drewniane nabrzee. W grze skrzeczay mewy i czsto rozbrzmieway dzwonki, zaguszajc nieustanny pomruk napywajcych fal. Jaka d suna do portu z aglem opuszczonym do poowy masztu, a stado szarych i biaych mew haaliwie trzepotao skrzydami wok niej, co dowodzio, e zaoga miaa tego dnia dobry pow. Zmruywszy oczy, Oliver zobaczy, e na pokadzie ajby uwijaj si mczyzna i kobieta, ktrzy odrbuj rybie by wielkimi noami, a potem ciskaj niepotrzebne ochapy w gr, nawet nie podnoszc oczu, jakby wiedzieli, e ptaki dopilnuj, by aden ksek nie spad na deski. Katerin pierwsza wesza na ramp, a potem na dug drk, ktra znajdowaa si naprzeciwko osady. Od portu odchodzio siedem dugich odng. Starczyo miejsca dla jakich dwustu odzi rybackich, czyli piciokrotnie wicej ni liczya skromna flotylla Hale. W umyle Katerin pojawi si na moment obraz owych odzi, opywajcych wielkie wojenne galeony. Dotychczas nie widziaa zbyt wielu okrtw wojennych, tylko te, ktre od czasu do czasu zawijay do Dun Varna, i jeden, ktry min

d jej ojca na otwartym morzu, z dala od zachodniego wybrzea wysepki Bedwydrin. Nie miaa pojcia o flocie wojennej. Miaa jednak bogat wyobrani i na sam myl ojej moliwociach czua, jak ciarki przechodz jej po grzbiecie. Otrzsna si z przygnbiajcych myli i zerkna na przysta. Miaa nadziej, e dno morza jest tu pytkie, zbyt pytkie, by do portu mogy wpywa due statki. Gdyby zdoali zapdzi wroga do mniejszych odzi desantowych, rybacy z Port Charley bardzo by utrudnili ldowanie. Katerin uwiadomia sobie, e sama zapdza si zbyt daleko. Przygotowanie planw wojennych przez ludzi, ktrzy najlepiej znali te wody, byo kwesti przyszoci. Teraz Katerin i Oliver musieli jedynie przekona mieszkacw Port Charley, eby stanli przeciw najedczym siom i przetrzymali armi Greensparrowa w porcie. Na pomocie stukay podkowy Wodnego Tancerza i truchtajcego tu za nim achmana. Katerin zorientowaa si, e przysta jest podobna do portu w Hale, tote skierowaa si do czwartego, gwnego mola. Czy nie powinnimy zej z koni? zapyta nerwowo Oliver, utkwiwszy wzrok w szczelinach midzy deskami, gdzie przezieraa ciemna to. Przypyw si skoczy i po pewnym czasie Oliver i Katerin znajdowali si cae dziesi metrw nad poziomem wody. Kobieta nic nie odpowiedziaa, tylko uparcie zmierzaa do maego domu zbudowanego obok pomostu. Cumowao tam zaledwie kilka odzi wci byo wczesne popoudnie a stare wilki morskie chodziy rozkoysanym krokiem po rnych molach, zerkajc ciekawie na dziwnych przybyszy, zwaszcza na nizioka, ktrego pstrokaty ubir jako nie pasowa do upionej zimow por wioski. Zanim dotarli na miejsce, na ich powitanie wysza stara kobieta o opalonej, pomarszczonej twarzy i siwych wosach, ktre byy tak przerzedzone, jakby poow zdmuchna nieustajca morska bryza. Skina gow i umiechna si, obnaajc wicej dzise ni zbw, ktre byy zreszt powykrzywiane i pokryte ciemnym nalotem. Jej oczy miay odcie najjaniejszego bkitu, byy niemal wyprane z koloru. Koczyny i palce nieznajomej, powykrzywiane tak jak zby, zginay si pod dziwacznymi ktami, a kykcie i kostki pod starcz skr wyglday jak guzowate wybrzuszenia. Ale nie wydawaa si odraajca. Bia z niej jaka dobro,

szlachetno i uczciwo, jakby kobieta kroczya prost drog mimo powykrzywianych czonkw. Nie znajdziecie przeprawy na poudnie przez nastpne dwa tygodnie powiedziaa przez nos. Na pnoc te nie, i to przez kolejne dwa tygodnie. Nie chodzi nam o przepraw odpara Katerin. Szukamy komendanta portu. Stara kobieta przez duszy czas lustrowaa Katerin, patrzya na szorstkie donie dziewczyny i jej wyprostowan mimo mocnych powieww bryzy posta. Wreszcie rozoya przyjanie ramiona. Znalelicie j owiadczya. Gretel Sweeney. Katerin OHale przedstawia si moda kobieta, a jej wzmianka o portowym miasteczku na pnocy sprawia, e Gretel umiechna si i kiwna gow. Stara komendantka potrafia rozpozna morskiego eglarza. Nie wiedziaa jednak, co ma myle o Oliverze, dopki nie signa pamici do dawnych czasw. Gretel bya komendantk Port Charley od niemal dwudziestu lat i dbaa o to, by osobicie nadzorowa przybijanie i rozadunek kadego obcego statku. Oczywicie nie pamitaa kadego, kto mija jej osad, ale Olivera trudno byo zapomnie. Gaskoczyk rzeka, wycigajc rk w kierunku nizioka. Oliver uj jej do i przytkn do swoich warg. Oliver deBurrows przedstawi si i, wypuciwszy rk Gretel, ukoni si zamaszycie, tak e jego kapelusz otar si o drewniany pomost. Gaskoczyk powtrzya Gretel i mrugna do Katerin, a potem skina gow. Katerin od razu przesza do rzeczy. Syszaa o walkach w Montfort? zapytaa. Niemal biae oczy Gretel zalniy. Dziwna to rzecz czyni Gaskoczyka emisariuszem powiedziaa. Oliver jest przyjacielem wyjania Katerin. Moim przyjacielem i przyjacielem Luthiena Bedwyra. W takim razie to prawda oznajmia stara kobieta. Syn lorda Bedwydrin. Pokrcia gow. Miaa kwan min. Co prawda, jest daleko od rodzinnych stron zauwaya, gdy Katerin, i Oliver spojrzeli na

siebie, by oceni reakcj Gretel podobnie jak wy! Czynimy starania, by te rodzinne strony znowu tworzyy cao szybko odpara Katerin. Chyba nie zrobia wraenia na Gretel. Wanie parzy mi si herbata powiedziaa, zwracajc si w stron domku. Macie mi duo do opowiedzenia i z pewnoci duo do zaoferowania, wic moemy porozmawia w wygodniejszych warunkach. Oliver i Katerin wci na siebie patrzyli, gdy Gretel znikna w drzwiach domku. Nie bdzie atwo zauway Oliver. Katerin powoli pokrcia gow. Ju wczeniej wiedziaa, e adna rebelia nie zrobi wraenia na mieszkacach Port Charley. Ta miejscowo do zudzenia przypominaa Hale. Zreszt po co mieliby si buntowa, skoro ju byli wolni? Rybacy Port Charley udzielali odpowiedzi tylko morzu i to ono byo ich wadc, a nie jacy mao wani panowie w rodzaju Luthiena czy nawet krla Greensparrowa. Z domku wypad mody chopak. Pogna po deskach pomostu w kierunku miasta, podczas gdy przyjaciele przywizywali swoje wierzchowce. Gretel wzywa swoich towarzyszy wyjania Katerin. Oliver instynktownie sign do rkojeci rapiera, ale natychmiast cofn do, przypomniawszy sobie szlachetno w oczach Gretel. Zrobio mu si gupio, e nawet przez chwil czu tak maoduszn obaw. Herbata? zagadna zrezygnowana Katerin. Rozmylaa o czekajcym j zadaniu, o tym, jak ma przekona Gretel i jej ziomkw o znaczeniu rebelii, jak poprosi tych ludzi o naraenie ycia w walce, ktra prawdopodobnie nic ich nie obchodzia. Nagle ogarno j ogromne zmczenie. Oliver pierwszy wszed do domku. Dopki nie zjawia si reszta towarzystwa, Gretel nie chciaa sysze o kopotach w Montfort, ktre Katerin uparcie nazywaa Caer MacDonald, ani o starych, przywracanych do ycia legendach. Starzy rybacy wytumaczya komendantka portu. Zbyt starzy, by wypywa odziami, wic my, mieszkacy Port Charley, korzystamy z ich mdroci. Oni znaj morze.

Nasze problemy nie dotycz tylko morza Oliver grzecznie przypomnia kobiecie. Ale my interesujemy si tylko morzem odparowaa kliwie Gretel, przypominajc Oliverowi, a zwaszcza Katerin, jak trudno bdzie sforsowa t przeszkod. Gretel chciaa porozmawia o Hale. Znaa paru starszych rybakw z tej pnocnej osady; przed wieloma laty, gdy bya moda i dowodzia wasn odzi, spotykaa ich na morzu podczas pooww ososia. Katerin przychylia si do jej yczenia, chocia bya osob niecierpliw, lubic dziaania, a nie czcz gadanin (zwaszcza w sytuacji, gdy okrty z cyklopami szybko zmierzay ku wybrzeu Eriadoru!), ale niebawem odkrya, e podobaj jej si opowieci Gretel o wzburzonym Morzu Avon. Tymczasem Oliver odpoczywa, popijajc herbat, wchaniajc zapachy i dwiki pooonego nad morzem domku. Wkrtce zaczy si pojawia stare wilki morskie, pojedynczo i dwjkami, a w kocu chatka Gretel zapenia si brzowymi, pomarszczonymi ciaami, od ktrych zalatywao sol i ryb. Nizioek mia wraenie, i zna jednego z mczyzn, ale nie pamita skd. Upewni si co do tego, gdy w stary czowiek spojrza w jego stron i puci do niego oko. By moe by to jeden z czonkw zaogi odzi, ktra zabraa Olivera do Port Charley kilkanacie lat temu, albo kto z pensjonatu, w ktrym nizioek mieszka, dopki nie znudzi mu si port i nie postanowi wyjecha do Montfort. Starzec otuli si grubym kocem, jakby mia co do ukrycia, chocia siedzia tu przy poncym palenisku. Oliver przyglda mu si jeszcze przez chwil i w kocu da za wygran. Nie mg sobie przypomnie, kim jest w przybysz. Mimo to uzna, e uczestniczy w bardzo dostojnym zgromadzeniu, a i Katerin czua si tu jak w domu, i nie pamitaa, eby byo jej tak dobrze od czasu, gdy opucia Hale w wieku czternastu lat i wiczya na arenie w Dun Varna. No, do ju tego obwiecia Gretel, opowiedziawszy jak szczeglnie spron historyjk o statkach, ktre jako nie zdoay si min pewnej nocy. Wyglda na to, e wszyscy przyszli. To jest twoja rada zarzdzajca? zapyta Oliver. Wszyscy ci ludzie s zbyt starzy, eby wypywa odziami poprawia go Gretel. Ale nie do starzy, eby ich pakowa do ek.

Ci, ktrzy wrcili z dziennym poowem, usysz, co mamy do powiedzenia. Spojrzaa na Katerin i skina gow na znak, e oddaje jej gos. Katerin powoli dwigna si z miejsca. Usiowaa przypomnie sobie dumnych mieszkacw swojej osady i ich reakcje w podobnej sytuacji. Lud Hale nie interesowa si specjalnie Greensparrowem, nie rozmawia o nim duo, nie strzpi jzykw na dyskusje o wadcy podobnie jak mieszkacy Port Charley ale ona potrzebowaa tu i teraz konkretnego dziaania, a nie dwuznacznej postawy. Bez popiechu przesza na rodek pokoju, po czym opara si o okrgy stolik. Pomylaa o Luthienie w Caer MacDonald i o jego znakomitej oracji na placu obok Ministerstwa. aowaa, e nie ma przy niej tego odwanego, potraficego przemawia modzieca. Nagle zacza robi sobie wyrzuty: jak moga by tak zarozumiaa, by sdzi, e moe dziaa w jego zastpstwie? Odsuna jednak ponure myli. Luthien nie zdoaby porozumie si z tym ludem z ludem bliskim Katerin. Jego sowa poruszay ludzi, ktrzy mieli co do stracenia, i bez wzgldu na to, kto uzurpowa sobie przywdztwo nad Eriadorem, a zatem i nad Port Charley Greensparrow, Luthien czy inna osoba tutejsi mieszkacy uznawali tylko jednego krla: Morze Avon. Katerin wci si wahaa, a rybacy, zarwno mczyni, jak i kobiety, ktrzy spdzali nie koczce si godziny na otwartych, monotonnych wodach, szanowali jej milczenie i nie naciskali, by w kocu przemwia. Moda kobieta przywoaa na pami widok Port Charley: rwno ustawione domki i ich zadbane otoczenie, pikn osad, ktr zdoano wydrze bardzo niegocinnym okolicom. Jake przypominaa Hale! Jednak na pewno nie bya podobna do wikszoci miast poudniowego Eriadoru, zwaszcza do osad schowanych w cieniu elaznego Krzya. Twarz modej kobiety rozjania si, gdy ju wiedziaa, jak powinna przeprowadzi swj wywd. Lud Port Charley nie dba o polityk realizowan na terenie krainy, ale jak kada grupa na Eriadorze czy Avon nienawidzi cyklopw. Z tego co wiedziaa, bardzo niewielu jednookich zamieszkiwao osad albo jej okolice. Nawet tutejsi kupcy wynajmowali do ochrony mocnych mczyzn, a nie typowe cyklopie eskorty.

Syszelicie o rebelii w Caer MacDonald? zacza. Prbowaa w ten sposb wybada zebranych, ale nie doczekaa si adnej reakcji. Zmruya oczy. Staa wyprostowana, w pewnej odlegoci od stou. Syszelicie, e zabilimy wielu cyklopw? Kiwniciom gw towarzyszyy ponure, nieco szczerbate umiechy. Teraz Katerin moga przej do rzeczy. Mwia przez ponad godzin, a potem zadawano jej pytania, ona za odpowiadaa na kade, i rozstrzygaa kad wtpliwo. Potrzebujemy tylko czasu zakoczya bagalnym tonem, zwracajc si gwnie do Gretel. Przetrzymajcie flot z Avon w swoim porcie przez jaki tydzie. Nie musicie naraa na ryzyko ani jednej osoby. A potem sami zobaczycie. Caer MacDonald odeprze szturm, zniszczy armi Greensparrowa w polu i wymusi na poudniowym krlestwie rozejm. A potem Eriador znowu bdzie wolny. eby mg nim rzdzi... nastpny krl wtrci si jaki mczyzna. Kady inny bdzie lepszy... odpara Katerin i pomylaa, e ju wie, kto bdzie nastpnym wadc Eriadoru, ale nie widziaa powodu, by o nim wspomina akurat teraz. ...ni ten skumany z demonami czarnoksinik. Lepszy od czowieka, ktry zaprasza na swj dwr cyklopw i mianuje ich osobist Gwardi Pretoriask. Suchajcy wci kiwali gowami, a gdy Katerin zerkna na Olivera, zauwaya, e i on przytakuje z umiechem. Cakiem z siebie zadowolona, zwrcia si bezporednio do Gretel, pragnc, by ta co odpowiedziaa. W tym momencie do chatki wpad mczyzna w rednim wieku, o czarno-biaych wosach i rumianej twarzy z kilkudniowym zarostem. Mia wybauszone oczy i by zasapany. Widziae je odezwaa si Gretel, bardziej stwierdzajc fakt ni zadajc pytanie. Rzucaj kotwic osiem kilometrw std, na poudniu wyjani nowo przybyy. Za blisko ldu, eby eglowa w ciemnoci. Okrty? zagadna Katerin. Mczyzna spojrza z zaciekawieniem i na ni, i na Olivera. Potem obrci wzrok na Gretel, ktra skina rk, by kontynuowa. Caa przeklta flota Avon odpar.

Co najmniej pidziesit? dopytywaa si Katerin. Ja bym powiedzia, e jakie siedemdziesit, pani rzek. S due i mocno zanurzone. Katerin znowu popatrzya na Gretel. Zdumiewao j, z jakim spokojem przyjmuje ze wieci i ta stara kobieta, i wszyscy zgromadzeni. Umiech Gretel dodawa otuchy, by cakowicie rozbrajajcy. Kiedy komendantka kiwna gow, Katerin dosza do wniosku, e ma ju odpowied. Wy dwoje zostaniecie z Phelpsim Dozierem zawyrokowaa Gretel. Na Horyzoncie, zacnej starej ajbie. Dozier, najstarszy uczestnik zebrania, by moe najstarszy czowiek, jakiego Katerin kiedykolwiek widziaa, podszed do niej i podnis wenian czapk, szczerzc w umiechu jeden zb. Teraz pywa gwnie po przystani powiedzia niemal przepraszajcym tonem. Ka mojemu chopakowi, eby zadba o wasze konie rzeka Gretel. Jej ton sugerowa, e spotkanie zblia si do koca. Kilkanacie osb powstao, przecigno si, eby nie czu odrtwienia, i ruszyo do drzwi. Na dworze zapada ju chodna, mroczna noc, ktrej towarzyszy pojkujcy wiatr. Musimy przygotowa wiele rzeczy usiowaa wtrci Katerin, ale Gretel uciszya j. Mieszkacy Port Charley poczynili te przygotowania na wiele lat przed twoimi narodzinami, droga dziewczyno upieraa si stara komendantka portu. Mwia, e potrzebujecie tygodnia, a my wiemy, jak go wam zaoferowa. Gboko przystani? zapytaa Katerin, rozgldajc si. Nie wtpia w sowa Gretel, ale nie moga uwierzy, e mona tak beztrosko reagowa na siedemdziesit okrtw wojennych z Avon. Pytka odpar stary czowiek przy palenisku, ten, ktry wyda si znajomy Oliverowi. Okrty bd miay do dyspozycji tylko ostatnie kilkanacie metrw dwch najduszych pomostw. A taki odcinek mona atwo zniszczy. Nizioek zauway, e sposb mwienia tego mczyzny rni si od dialektu pozostaych uczestnikw, ale ta obserwacja jeszcze bardziej

zbia go z tropu. Uwiadomi sobie, e powinien zna tego czowieka, ale z jakiego powodu, jakby co weszo do jego umysu i wykrado mu pami, nie mg go sobie przypomnie. Da spokj tym mylom c innego mg zrobi i wyszed razem z Katerin i Phelpsim Dozierem. Horyzont by zacumowany blisko brzegu, na nastpnym pomocie. Phelpsi wpuci goci do adowni, ktra bya zaskakujco dobrze wyposaona i wygodna w porwnaniu z innymi starymi, raczej nie nadajcymi si do eglugi ajbami. Kadcie si spa zaproponowa stary Dozier, rzucajc im poduszki z szafy. Potem skin gow i ruszy do drzwi. Dokd idziesz? zagadn Oliver, zdezorientowany, gdy myla, e to jest dom mczyzny. Dozier zanis si nieco lubienym miechem. Gretel pozwoli mi dzisiaj zosta u siebie na noc powiedzia. Jeszcze raz uchyli wenianego kapelusza. Do zobaczenia o wicie. I poszed. Oliver za ukoni si w stron drzwi, majc nadziej, e gdy bdzie w jego wieku, take nie zabraknie mu werwy. Zsun wysokie buty i pad na jedn z koi w malutkiej adowni, po czym natychmiast wycign rk do lampy, eby j zgasi. Zauway, e Katerin wyglda jak dzikie zwierz w klatce, i zawaha si. Mylaem, e w takim miejscu bdziesz si czua jak w domu rzek. Katerin spojrzaa na niego nerwowo. Za duo roboty odpara. Ale nie dla nas nalega Oliver. Mielimy dug i mczc podr. Skorzystaj z ostatniego snu, jaki ci zaofiarowano, guptasie, gdy droga powrotna wcale nie bdzie krtsza! Katerin nadal czua si nieswojo, lecz mimo to Oliver zgasi lamp. W kocu Katerin wycigna si na swojej koi i delikatny rytm pluskajcych fal przenis j do snw o Hale. Obudzi j, tak jak Olivera, potok wiata: pierwszy promie brzasku. Usyszeli ludzi biegajcych tam i z powrotem po drewnianym pomocie, i zorientowali si, e prawdopodobnie wida ju flot. Jednoczenie zeskoczyli z ek. Katerin podbiega do drzwi, a nizioek nacign buty. Drzwi byy zamknite. Kto zaryglowa je od zewntrz. Katerin mocno napara na nie ramieniem, mylc, e si zaciy.

Nawet nie drgny. C to za gupota? zapyta zdenerwowany Oliver, podchodzc do dziewczyny. Nie adna gupota, mj herosie nizioku zabrzmia czyj gos po drugiej stronie. Oboje zobaczyli, e otwiera si dolna poowa drzwi. Musieli zmruy oczy, poniewa nagle olepio ich wiato, ale i tak zauwayli, e wejcie jest zaryglowane. Gretel klczaa na pokadzie i patrzya na nich z gry. Obiecaa wymamrotaa Katerin. Gretel potrzsna gow. Powiedziaam, e moglibymy da wam tydzie, gdybymy mieli ochot. Nie powiedziaam, e mamy. Przez chwil Katerin zastanawiaa si, czy nie wycign lewaka zza pasa Olivera i nie rzuci nim w star komendantk portu. Ale Gretel umiechna si do niej, jakby przejrzaa jej myli. Ja te byam moda, Katerin OHale oznajmia. Moda i pena ochoty do walki. Znam ogie, ktry ponie w twoich yach, ogie, ktry przyspiesza bicie twego serca. Ale do ju tego. Moje umiowanie dla miecza utemperowaa yciowa mdro. Sied cicho, dziewczyno, i nie przestawaj ufa wiatu. Ufa wiatu penemu faszu? krzykna Katerin. Ufa, e nie wiesz jeszcze wszystkiego odpara Gretel. Ufa, e twj sposb postpowania nie jest najlepszym sposobem. Przepucisz jednookich przez Port Charley? zapyta wprost Oliver. Dwa statki z Avon ju przybiy do brzegu owiadczya Gretel. Przepuci, tak zdecydowalimy. Jedn stron wlezie, drug wylezie, i niech sobie id do wszystkich diabw! Skazujesz Caer MacDonald! oskarya j Katerin. Ta uwaga chyba zabolaa Gretel. Opucia doln poow drzwi. Katerin rykna i jeszcze raz rzucia si do nich, ale nic nie osigna: byy szczelnie zamknite. Niebawem przyjaciele usyszeli miarowe kroki i werble pierwszego oddziau cyklopw, ktry wmaszerowywa na pomost. Gos jednej z bestii growa nad innymi i by zdumiewajco wyrany jak na przedstawiciela rasy jednookich. Katerin i Oliver nie wiedzieli jeszcze wtedy o istnieniu BelsenKriega. BclsenKrieg Straszliwy przyby z prawie pitnastoma tysicami

zaprawionych w boju wojownikw, by zdawi rebeli swojemu krlowi w Carlisle gow Luthiena Bedwyra.

i przynie

Rozdzia 9 PRZYGOTOWANIA Luthien przespacerowa si wok Caer MacDonald, po terenie znajdujcym si poza zewntrznym murem. Miasto miao trzy oddzielne systemy fortyfikacyjne. Najwyszy i najgrubszy mur znajdowa si wewntrz niego i oddziela bogat dzielnic kupcw od obszarw zamieszkiwanych przez biedot. Drugi system umocnie, solidny i niski, otacza zasadnicz cz miasta, natomiast w odlegoci jakich siedemnastu metrw od niego znajdowa si krg najbardziej wysunity na zewntrz: zwyky, cienki mur, wysoki na ptora czowieka, i to niezbyt rosego, a w niektrych miejscach tworzony przez niedbale usypane kamienie. Za tym wanie murem rozciga si otwarty obszar, na ktrym stay nieliczne domostwa i drzewa. Luthien doszed do wniosku, e pochyo terenu uatwi obron. Cyklopi musieliby przyj w zwartym oddziale jak to okrela nizioek, en masse bowiem miasto mona byo zaatakowa albo z pnocy, albo z zachodu. Na wschodzie i poudniu rozcigay si gry, zimne i pokryte grub warstw niegu, i chocia paru jednookich mogo si tamtdy przemkn, choby po to, eby uprzykrzy ycie obrocom, to jednak ogromna wikszo armii musiaa i pod gr, po odsonitej ziemi. I wanie na tym obszarze pracoway zmylne krzaty Shuglina. Wszystkie pozdrawiay przechodzcego Luthiena, ale tylko niektre podniosy gowy nie chciay si odrywa od swojego najwaniejszego zadania. Cz krzatw kopaa rowy, mudnie wyrbujc bryki jeszcze zamarznitej ziemi. Rowy byy do wskie, a ich gboko wynosia nieco ponad p metra. Nie zapewniay ochrony, ale gdyby atakujcy cyklop potkn si na czym takim, straciby si rozpdu, a moe nawet zamaby sobie nog. Inne krzaty wprowadzay dodatkowe utrudnienie, otaczajc bruzd lec najbliej miasta ostrymi, haczykowatymi palikami. Obserwujc spokojn, metodyczn prac, Luthien nabiera nadziei, ale w gruncie rzeczy na polu byo niewiele krzatw. Wikszo znajdowaa si po drugiej stronie muru i wanie tam mody Bedwyr odszuka Shuglina.

Sinobrody krzat sta z kilkoma przyjacimi przy stoliku. lcza nad stosem pergaminw, co pewien czas spogldajc na mur i pochrzkujc. Ucieszy si na widok Luthiena, chocia uwiadomi sobie jego obecno dopiero w momencie, gdy mody Bedwyr pooy mu rk na ramieniu. Jak idzie? zapyta wdz. Shuglin pokrci gow. Nie wydawa si uszczliwiony. Zbudowali ten cholerny mur dobrze odpar. Luthien nie mg zrozumie, w czym tkwi problem. Czy dobrze zbudowany mur nie by korzystny dla obrocw? Raptem dwa i p metra wysokoci i nie jest zbyt gruby wyjani Shuglin. Nie przetrwa zbyt dugo pod naporem cyklopw. Nawet kucowinia mogaby zrobi w nim dziur. Przecie dopiero co powiedziae, e dobrze go zbudowano zauway Luthien. Miaem na myli fundamenty sprecyzowa Shuglin. Zrobili dobrze fundamenty. Luthien potrzsn gow. Dlaczego to miao znaczenie? Shuglin umilk, gdy uwiadomi sobie, e lepiej bdzie zacz od samego pocztku. Postanowilimy nie broni tego muru rzek i pokaza palcem drugi mur Caer MacDonald. Kto tak postanowi? Moi bracia i ja odpowiedzia Shuglin. Pytalimy Siobhan, a ona wyrazia zgod. Luthien kolejny raz dozna dziwnego wraenia, e nie ma kontroli nad wydarzeniami, zupenie jakby to Siobhan pocigaa za sznurki. Przez chwil czu zo, e zosta pominity przy podejmowaniu decyzji, ale stopniowo uspokaja si. Gdyby zaufani towarzysze przychodzili do niego po zgod w kadej sprawie, ugrzliby w niemocy i nigdy niczego nie dokonali. Dlatego mylimy, eby toczy walk z tego miejsca, a potem wycofa si do miasta cign Shuglin. Ale jeli cyklopi zdobd ten mur, zyskaj dogodn pozycj. atwiej im bdzie przegrupowa si i odpocz argumentowa Luthien. Krzat wzruszy ramionami. Wanie dlatego usiujemy wymyli jaki sposb na obalenie tego

przekltego muru! burkn, dajc upust frustracji. Moe uyjecie prochu, ktry woylicie do skrzynki? zapyta Luthien po chwili namysu. Mam namyli skrzynk, ktr wykorzystaem do zniszczenia zapasw w Ministerstwie. Jest go o wiele za mao! obruszy si Shuglin i Luthien poczu si jak ostatni gupiec, bo przecie sprytne krzaty na pewno wziyby proch pod uwag, gdyby dao si go zastosowa. I trudno si z nim pracuje doda Shuglin. To jest niebezpieczne. W kocu krzat podnis gow znad zwojw i zmierzwi grubymi paluszkami krzaczast, sinoczarn brod. Przypomnia sobie, e Luthien tylko prbuje pomc i e zaley mu na obronie Caer MacDonald jeszcze bardziej ni im. Wykorzystamy troch prochu poprawi si do najmocniejszych partii muru, ale, do kroset, zbudowano go naprawd solidnie! Moglibymy zburzy go teraz i zacz si broni przy drugim murze podsun Luthien, ale Shuglin zacz krci gow, jeszcze zanim modzieniec dokoczy zdanie. Zburzymy go zapewni Luthiena. Sztuka polega na tym, eby walcy si mur run na tych jednookich gupcw. Shuglin powrci do studiowania zwojw. Jaki krzat zada mu pytanie. Luthien skin gow i odszed, pokrzepiony myl, i jego otoczenie zna si na rzeczy. Shuglin i jego towarzysze bardzo pragnli pozbawi wroga wszystkich atutw, drczy ich na kadym kroku. Luthien zdawa sobie spraw, e nie ma innego wyjcia. Dwoje uwizionych przyjaci siedziao w ponurych nastrojach, cay ranek nasuchujc przemarszu wrogich wojsk. Do ich uszu dociera tupot ng, szczk i trzask cikich zbroi oraz tarcz, a take podkw: ulubionymi wierzchowcami cyklopw byy kucowinie, mniejsze od koni i nie tak szybkie, ale bardziej krpe i muskularne. Syszeli te przetaczanie si jaszczy, ktrych skrzynie bez wtpienia byy zaadowane broni i prowiantem. Trwao to wszystko w nieskoczono, a Katerin i Oliver byli cakowicie bezradni. Nawet gdyby znaleli jakie wyjcie z Horyzontu, nie potrafili zrobi niczego, by spowolni marsz armii z Avon. Kiedy wojsko odejdzie, zostaniemy uwolnieni rozumowa Oliver.

Katerin zgodzia si z nim, gdy odnosia wraenie, e Gretel i ludzie z Port Charley nie ywili niechci do rebeliantw. Po prostu chcieli unikn kopotw w swoim miecie. Jednak dla dumnej Katerin taka postawa bya nie do przyjcia. Przecie wybucha wojna, zatem kady Eriadorczyk, ktry si do nich nie przyczy, by dla niej tchrzem. Potem musimy jecha strasznie szybko cign Oliver. Na pnoc i na wschd, eby okry armi i ostrzec naszych przyjaci. Ju mia powiedzie naszych przyjaci w Caer MacDonald, ale wanie w tym momencie, syszc nie koczcy si, odbierajcy odwag rumor armii na przystani w grze, pomyla, e by moe to miasto w grach wkrtce znowu bdzie znane jako Montfort. Jakby mogo to co da odpara gorzko Katerin. Rbna pici w niewzruszone drzwi i znowu opada na koj. Pochd na zewntrz trwa cay ranek a po wczesne popoudnie. Oliverowi znacznie poprawi si nastrj, gdy znalaz troch ywnoci w przegrdce pod swoim kiem, ale Katerin nie moga nic przekn, tak wielkie byo jej rozgoryczenie. Wreszcie haas na dworze zacz nieco si zmniejsza. oskot rozlega si ju tylko sporadycznie, a i cyklopw byo sycha rzadziej, znacznie rzadziej. I w kocu kto zastuka do drzwi. Otworzyy si, zanim Katerin i Oliver zdyli zareagowa. Do pomieszczenia wesza Gretel. Na jej twarzy malowaa si powaga, ale nie ch przeproszenia tych dwojga. Dobrze powiedziaa do Olivera. Widz, e znalelicie jedzenie, ktre wam zostawilimy. Ryba jest wprost przepyszna! odpar rozanielony nizioek. Och bkn i spuci gow, zobaczywszy mordercze spojrzenie Katerin. Obiecaa kobieta z Hale wypomniaa Gretel. Stara kobieta podniosa rk i machna ni lekcewaco, jakby uwaga rozmwczyni bya zupenie nieistotna. Robimy to, co musimy robi oznajmia. Zapamitaj: to, co musimy robi. Nawet jeli oznacza to zgub braci Eriadorczykw? odparowaa Katerin. Przepuszczenie cyklopw leao w interesie nas wszystkich

usiowaa jej wytumaczy Gretel. Ale Katerin nie suchaa. Nasz jedyn nadziej byo zamknicie floty w porcie, trzymanie jej z dala od brzegu, dopki nie ukoczymy budowy umocnie wok Caer MacDonald i nie skrzykniemy posikw z caej krainy upieraa si. A co wedug ciebie powinnimy zrobi? Odmwi dostpu do dokw! wrzasna kobieta z Hale. Opuci zewntrzne mola! I co polem? dopytywaa si Gretel. Bestie siedziayby w porcie i strugay kijki? Przecie nie jeste gupi dziewczyn. Udaliby si na pnoc i sami znaleli odpowiednie miejsce do zakotwiczenia, a my nie zdoalibymy ich zatrzyma! Zyskalibymy na czasie odpara bez wahania Katerin. Nasze miasto liczy zaledwie trzy tysice mieszkacw wyjania Gretel. Nie dalibymy im rady, a gdyby potem wkroczyli z powrotem do Port Charley... Nie dokoczone zdanie zawiso w powietrzu, pene zowieszczego dramatyzmu, ale Katerin nie chciaa sycha logicznych argumentw. Jedyne, co si liczy, to wolno Eriadoru wycedzia przez zacinite zby, a jej zielone oczy gronie, zalniy. Odgarna ognistorude wosy z twarzy, eby Gretel dobrze widziaa jej nieubagan, surow min. Gretel powtarza moje sowa zabrzmia czyj gos za drzwiami, a po chwili do maego pomieszczenia wszed starszy czowiek. Wosy i brod mia nienobia, a z tyu gowy nosi kucyk. Jego jasnoniebieskie szaty wydaway si grube i kosztowne. Oliverowi opada szczka, gdy w kocu poj, kim by w mczyzna siedzcy przy palenisku poprzedniego wieczoru. Sprytnie si przebra! Nie znam ci rzeka Katerin, jakby chciaa go odprawi, cho sdzc po ubiorze, a nawet manierach, czowiek w by wan osobistoci. Przez chwil baa si, e moe mie do czynienia z jednym z pozostaych ksit Greensparrowa. Aleja ci znam, Katerin OHale odpar starzec. Najlepszego przyjaciela, jakiego kiedykolwiek mia Luthien Bedwyr. Och! zawoa Oliver, zeskakujc ze swej koi. Katerin popatrzya na nizioka, a potem na starego czowieka i zauwaya ni porozumienia midzy nimi. Umiechali si do siebie jak

starzy przyjaciele. Nagle doznaa olnienia. BrindAmour? wyszeptaa. Sdziwy pan wykona zamaszysty, peen wdziku ukon. Trafne przypuszczenie, Katerin OHale, i znacznie spnione rzek. Jestem starym czowiekiem powiedzia, mrugajc do Olivera. Starzej si z kadym dniem, ale mimo to nadal potrafi doceni tak pikne kobiety jak ty. W pierwszym odruchu Katerin chciaa go uderzy pici. Jak mg myle o tak nieistotnych sprawach w tak trudnej sytuacji? Ale uwiadomia sobie, e w jego gosie nie ma protekcjonalnego tonu, i zdaa sobie spraw, e mwic o piknie nie mia na myli tylko jej wygldu. Natychmiast wyda jej si kim w rodzaju ojca, mdrcem kontrolujcym przebieg wydarze, obserwujcym je i oceniajcym, niczym starzy rybacy z Hale, ktrzy wpajali nowicjuszom praktyczn wiedz o morzu. BrindAmour by podobny do owych starych rybakw, ale jego nauka dotyczya sposobu ycia. Katerin wyczuwaa to instynktownie i dlatego gdy uwiadomia sobie, co najpierw powiedzia, popierajc Gretel, napenia j otucha i nadzieja, i istnieje jaki inny, lepszy plan, ktry wanie zaczto realizowa. Musimy przepuci te bestie przez Port Charley BrindAmour zwrci si do obojga, zwaszcza do Katerin, jakby mia pewno, e najtrudniej bdzie przekona wanie j. Musimy ich przepuci, wtedy Greensparrow pomyli, e rewolta w Montfort... Caer MacDonald poprawia Katerin. Nie odparowa BrindAmour. Jeszcze nie. Niech myl, e bunt w Montfort to mao znaczce, odosobnione zdarzenie, ktrego nie yczy sobie adna z osb nie mieszkajcych w tym miecie. Musimy planowa dugofalowo. Ale umocnienia nie zostan wykonane na czas! odpara Katerin. Jej bagalny gos przypomina jk. Dugofalowo! powtrzy ostro BrindAmour. Jeeli Eriador rzeczywicie ma odzyska wolno, to ten pojedynczy kontyngent cyklopw okae si dla nas najmniejszym kopotem. Gdybymy nie dopucili ich do przystani, gdybymy pokazali im, e cay Eriador zbuntowa si, po prostu odesaliby jeden ze swoich statkw z powrotem na poudnie, z informacj dla Greensparrowa, e potrzebne s posiki.

Tymczasem cyklopi, ktrzy pozostaliby tutaj, spustoszyliby Port Charley i obwarowali miasto, dajc Greensparrowowi otwarte przejcie na pnoc od elaznego Krzya. Jak mylisz, ilu wojownikw straciby Luthien, prbujc wyrzuci czternastotysiczn Gwardi Pretoriask z Port Charley? zapyta pospnie stary czarnoksinik. Katerin stracia rezon. Wczeniej nie dostrzegaa takiej moliwoci Luthien chyba te nie ale gdy napomkn o niej BrindAmour, wydaa si cakowicie logiczna i straszliwa w swej wymowie. Nie jestemy twoimi wrogami, Katerin OHale wtrcia Gretel. Katerin spojrzaa na ni surowo, a jej wyraz twarzy wyranie sugerowa, jakie pytanie pragnie zada. Ale jestemy wrogami jednookich potwierdzia Gretel. I ktokolwiek rzdzi Eriadorem, powinien wywodzi si z Eriadoru, a nie z Avon. Katerin pomylaa, e stara kobieta mwi szczerze. Zrozumiaa, e Port Charley w gruncie rzeczy przystpio do sojuszu przeciw Greensparrowowi. Opierajc si na wiedzy o wasnym miecie, Katerin dosza do wniosku, e Gretel nie wygosiaby tak miaego i kategorycznego owiadczenia, gdyby nie bya popierana przez swoich ziomkw. Mimo wszystko sdz, e atwiej byoby nie dopuszcza ich do portu musiaa podkreli Katerin. By moe moglibymy zatopi jeden czy dwa statki, ktre poszyby na dno razem z piciuset cyklopami! Ach, tak! zgodzi si BrindAmour. Ale przecie zachowaliby statki, ktrych nie udaoby si nam zatopi. Katerin i Oliver zerknli na starego czowieka, ktry rozchyli usta w zoliwym umiechu. Nie dzi wieczorem, ale nastpnej nocy powiedzia BrindAmour i z powag skin gow w stron Gretel, a ona odwzajemnia gest. BrindAmour odwrci si do wyczekujcych towarzyszy. Nastpna noc bdzie ciemna wyjani. Dostatecznie ciemna, bymy mogli wej na pokad statkw Avon. Za dwie noce Eriador bdzie mia flot. Umiech czarnoksinika by zaraliwy. Nizioek przemwi za siebie i Katerin:

Naprawd podoba mi si twj sposb mylenia.

Rozdzia 10 MOSKITY Wie wyprzedzia maszerujc armi jak szerzony wiatrem ogie, krya od miasta do miasta, mkna po gocicach i grskich szlakach, a dotara do Caer MacDonald, jeszcze zanim caa Gwardia Pretoriaska zdoaa przekroczy wschodnie granice Port Charley. Luthien przyj nowin ze stoickim spokojem, robic dobr min do zej gry. Powiedzia swoim towarzyszom, e przejcie cyklopw przez port nie jest zaskoczeniem i e chocia stao si to szybciej, ni zakada, to system obronny bdzie gotowy na czas. Kade owiadczenie przywdcy witay bojowe okrzyki. Po zwycistwie w Caer MacDonald i zawieszeniu nad Ministerstwem starodawnej flagi Eriadoru z krzyem grskim na zielonym polu, o czterech rwnej dugoci ramionach, ktrych rogi pony rebelianci rwali si do walki, pragnli przela jeszcze wicej cyklopiej krwi. Taka postawa cieszya Luthiena i dodawaa mu otuchy. Doczy do uroczystoci, ktr Shuglin rozpocz w Krzatelfie, wychwalajc okazj do zabicia tak wielu jednookich. Jednak szybko opuci imprez, tumaczc si, e ma przed sob ciki dzie, i przypominajc reszcie, i pomidzy Caer MacDonald i Port Charley ley wiele maych wiosek, przewanie nie figurujcych na mapie ani nie majcych nazw, z wyjtkiem tych, ktre nadawaa im lokalna spoeczno. Po wyjciu z gospody Luthien nie wrci do swojego pokoju w mieszkaniu przy Malutkiej Alkowie. Okry tyy tawerny i wspi si po rynnie na dach. Cemy zaczli? Luthien rzuci pytanie w rozgwiedon noc. Powietrze byo rzekie, ale niezbyt chodne; gwiazdy lniy niby krysztaowe ozdoby. Modzieniec analizowa wieci z zachodu. Cyklopi w ogle nie byli powstrzymywani w Port Charley, a to mogo oznacza tylko jedno: mieszkacy tego miasteczka nie poparli rebelii. Potrzebujemy ich wszystkich szepn Luthien, pragnc usysze wasne myli. Czu si tak, jakby przygotowywa przemwienie, a zwaywszy na rozwj wydarze, by moe nie by to daremny wysiek. Caego Eriadoru. Kadego mczyzny i kadej kobiety. Na co si zdadz nasze wysiki, jeli ci, ktrych chcemy wyzwoli, nie dobd mieczy we wasnej obronie? Jak warto ma zwycistwo, ktre nie

zostao osignite wsplnymi siami? Bo jeli takie ono nie bdzie, to nie wtpi, e ci, ktrzy zyskaj wolno dziki naszemu powiceniu, nie popr tego, co osignlimy, nie uznaj flagi Eriadoru za swoj flag. Luthien podszed do zachodniej krawdzi dachu, kopn bry stwardniaego niegu i uklkn na wolnym skrawku. Patrzy na masywn sylwet gmachu Ministerstwa, w ktrym ponioso mier tyle dzielnych istot. Ministerstwo, ktre wzniesiono jako symbol czowieczego ducha i mioci Boga, byo wykorzystywane przez jedn z marionetek Greensparrowa do pobierania podatkw i urzdzania rozpraw sdowych. Zreszt trudno tu byo mwi o prawdziwych rozprawach, gdy pod rzdami Morkneya Ministerstwo suyo skazywaniu, a nie sprawiedliwoci. Wok najwyszej wiey migotay gwiazdy, jakby budowla sigaa samych niebios i dotykaa stp Boga. Doprawdy, noc bya pikna, bezwietrzna i cicha. W miecie paliy si nieliczne wiata, a na ulicach panowa spokj, z wyjtkiem frontowych drzwi Krzat-elfa, gdzie trwaa zaimprowizowana uroczysto i od czasu do czasu kto wychodzia na dwr. Luthien zobaczy ogniska w obozie krzatw za murem miasta. Niektre jeszcze si paliy, ale wikszo dogasaa, a ich ar tworzy pomaraczow un na pogronych w mroku polach. pijcie dobrze wyszepta mody Bedwyr. Jeszcze nie dokoczylicie swego dziea. Ty te nie zabrzmia czyj gos za plecami modzieca. Odwrci si i ujrza Siobhan. Zbliaa si krokiem tak lekkim i cichym, e nawet nie zostawiaa ladw na zbitym niegu, ktry pokrywa prawie cay dach. Jeszcze raz zerkn na Ministerstwo i na gwiazdy. Nie wzdrygn si ani nie napry, gdy Siobhan pooya na nim rce i delikatnie masowaa jego szyj oraz ramiona. Katerin i Oliver przegrali powiedzia Luthien z gorycz. Wszyscy przegralimy. Siobhan chrzkna. Luthien odnis wraenie, e syszy parsknicie, a nie kaszel. Odwrci si i spojrza na pelfa. Bya liczna w pastelowym wietle wieczoru. Jej wygld harmonizowa z blaskiem gwiazd; jej oczy lniy jak rozgwiedone niebo, skra bya blada, niemal przezroczysta, a gste, poyskujce

wosy kontrastoway z delikatnymi, nieco wyostrzonymi rysami elfiej twarzy. Ogaszasz porak, chocia bitwa nawet si nie rozpocza odpara Siobhan mikkim, kojcym gosem. Ilu moe by cyklopw? zagadn Luthien. To nie s zwyke bestie z plemienia, ale Gwardia Pretoriaska, kwiat armii Greensparrowa. Dziesi tysicy? Pitnacie? O ile mi wiadomo, nie zdoalibymy powstrzyma nawet poowy takiej siy. Nie bdzie ich tak wielu, kiedy dojd do Caer MacDonald zapewnia go Siobhan. A nas bdzie przybywa, w miar jak zaczn napywa wieniacy z osad na zachodzie.-Siobhan wsuna do pod rami Luthiena, obja jego klatk piersiow i mocno si do niego przytulia, caujc go w skro. Jeste przywdc powiedziaa. Symbolem wolnego Eriadoru. Nie moesz okazywa niezdecydowania. Kolejny raz Luthien Bedwyr poczu, e sta si pionkiem w grze, ktra przekracza jego moliwoci skutecznego kontrolowania wydarze. Ponownie znalaz si w ucisku osoby, ktra nim sterowaa. W objciach Siobhan, piknej Siobhan. Jednak tym razem Luthien nie opiera si jej dotykowi, nie protestowa. Tym razem obecno kobiety pelfa, wzoru siy i determinacji, bya dla niego bogosawiestwem. Bez Siobhan, ktra wspieraa go w kadej sprawie, Luthien zaamaby si tej nocy, utraciby poczucie celu, tak jak utraci nadziej. Gdyby nie Siobhan, wyrzuty sumienia z powodu tych, ktrzy mieli wkrtce zgin, i tych, ktrzy ju polegli, pooyyby si cieniem na perspektywie lepszego jutra, albowiem gdy tak potna armia maszerowaa w kierunku wyzwolonego miasta, myl o niepodlegym Eriadorze wydawaa si przelotn, roziskrzon fantazj, nieosigaln niczym gwiazdy otaczajce wie Ministerstwa. Siobhan zabraa modzieca z dachu i wrcia z nim do mieszkania przy Malutkiej Alkowie. Tej nocy Katerin le spaa, zamartwiajc si losem ojczystych ziem, ale syszaa spokojne pochrapywanie Olivera w pokoju obok. Znajdowali si w wygodnej kwaterze maej gospody wysoko nad Port Charley. Jednak nastpnego ranka kobieta z Hale nie odczuwaa, zmczenia. Przyczywszy si do BrindAmoura w pobliu wschodniego gocica,

zanadto bya podekscytowana widokiem odchodzcej armii. Zasadnicza cz si Avon odesza kilka kilometrw od miasta i ju dawno znika z pola widzenia. Teraz nadcigay oddziay pomocnicze, gwnie wozy zaadowane ywnoci. Wymarszem kierowaa Gretel, cile wsppracujc z jednym z najwikszych i najbardziej odraajcych cyklopw, jakiego kiedykolwiek ogldali Katerin i Oliver. Najnajohydniejszy! Oliver zapewni swoich towarzyszy. A widziaem wielu cyklopw! Nie tylu co ja wtrci si BrindAmour. A BelsenKrieg, bo tak brzmi imi tej bestii, rzeczywicie jest najbardziej okazay. Najbrzydszy poprawi Oliver. I w sensie fizycznym, i psychicznym doda BrindAmour. Niebawem odjedzie, eby doczy do swojego oddziau rzeka Katerin z niepokojem. BelsenKrieg bdzie go prowadzi, a nie jecha w tyle potwierdzi BrindAmour. Czarnoksinik pomacha rk w kierunku potnej kucowini, odzianej w cik zbroj, z zaostrzonymi kolcami sterczcymi dosownie pod kadym ktem. Ju sam wygld tego potwornego zwierzcia wystarczy Oliverowi i Katerin, by stwierdzi, e musi ono nalee do BelsenKriega. Tylko najohydniejszy cyklop wybraby sobie tak makabrycznego, okropnego wierzchowca. Gdy tylko BelsenKrieg oddali si wraz ze swymi onierzami, bdziemy mogli zatrzyma wozy odezwaa si Katerin i jej twarz nagle si rozjania. Kiedy jednak zerkna na starego czarnoksinika, natychmiast spochmurniaa. Wozy bd si toczyy przez cay dzie wytumaczy BrindAmour. A mniejsza grupa wymaszeruje jutro. Ale cay prowiant, ktry wywiezie ta druga grupa, zostanie skaony, a zapasy wody przesikn sol z morza. Mimo to powinno im wystarczy ywnoci na ponad poow drogi do Montfort, jeli bd szybko maszerowa. Przede wszystkim musimy uniemoliwi mu zawrcenie do Port Charley. Niech cyklopi dojd do celu godni, wyczerpani, a nie gotowi do walki. Przed sob bd mieli Luthiena, a nasza armia bdzie im depta po pitach. Zarwno Oliver, jak i Katerin z ciekawoci spojrzeli na czarnoksinika, gdy wygosi t ostatni uwag.

Tak wyjani BrindAmour. Port Charley wyle za cyklopami pokany oddzia, ktry bdzie dokucza jednookim na kadym kroku, bowiem wszystkie wioski midzy tym miejscem i Montfort przyczyy si do naszej sprawy. Katerin przestaa si sprzecza z czarnoksinikiem, cho nie bya pewna, czy BrindAmour stwierdza fakt, czy wyraa nadziej. Instynkt i gniew nieustannie pobudzay j do czynu, do atakowania cyklopw i obcego krla Greensparrowa kadym moliwym sposobem. BrindAmour ju zyska jej zaufanie. Uwiadomia sobie, e to czarnoksinik przekona Port Charley do rebelii, jeszcze zanim przybya tu z O1iverem. Jeli sowa maga byy prawdziwe, udao mu si rwnie pozyska sprzymierzecw w innych osadach poudniowego Eriadoru, a jeli mia racj w sprawie Port Charley, Eriador wkrtce mg pozyska flot wielkich okrtw wojennych, ktra zapewne dorwnywaaby liczebnie pozostaym okrtom Greensparrowa w Avon. Mimo wszystko Katerin nie moga zapomnie o marszu armii na wschd, do Caer MacDonald i jej ukochanego Luthiena. Czy miasto zdoa si obroni? Przynajmniej przed sam sob musiaa przyzna, e BrindAmour mia racj: trzeba pozwoli cyklopom pomaszerowa na Caer MacDonald. W dalszej perspektywie, jeli Eriador naprawd mia by wolny, oddzia dowodzony przez BelsenKriega zaledwie przedsmak tego, co mgby ostatecznie rzuci przeciw nim Greensparrow by moe przysporzyby im stosunkowo mao kopotw. Ale ta konstatacja nie pocieszya Katerin OHale, a nawet przyprawia j o dreszcze. Przewidywania Siobhan sprawdziy si ju nastpnego dnia, kiedy mieszkacy osad pooonych najbliej Caer MacDonald zaczli napywa do miasta. Nadchodzili w zdyscyplinowanym szyku. Wszyscy nieli zapasy ywnoci, gotowi walczy w razie potrzeby, opiera si niegodziwemu krlowi Avon do samego koca. I kada grupa mwia, e jej najsilniejsi czonkowie udali si na zachd, by wyj na spotkanie oddziaom cyklopw i utrudni ich przemarsz. Luthien nie musia zadawa dodatkowych pyta: wiedzia, e to wszystko jest w jakiej mierze efektem dziaa Siobhan, e kiedy on

siedzia na dachu i duma nad, zdawaoby si, pewn klsk, pelf i jej tajemniczy pomocnicy nie prnowali. Podburzali miasta i mwili mieszkacom, i nadesza waciwa pora, by walczy o niepodlego. Odpowied tych miast bya imponujca. Tego i nastpnego dnia Luthien obserwowa, jak jego garnizon wzrasta z szeciu do dziesiciu tysicy, i chocia spora cz tej nowej armii skadaa si z ludzi sdziwych, ktrzy nie daliby rady cyklopowi w walce wrcz, naleao pamita, i poniewa yli oni na rwninach Eriadoru polujc na jelenie i osie, wspaniale strzelali z wielkich cisowych ukw. Dobrymi ucznikami byli rwnie ci modsi wojownicy, ktrzy opuszczali mniejsze wioski caymi grupami. Armia BelsenKriega staa si celem dziaa zaczepnych po przejciu zaledwie kilkunastu kilometrw i po dwch dniach od wymarszu z Port Charley. Straty wielkiej armii nie byy zbyt dotkliwe. Co jaki czas jaki cyklop pada na ziemi, i tylko w wyjtkowych przypadkach rana okazywaa si miertelna. Zapalone strzay wlatyway rwnie do wozw z prowiantem, powodujc nieco zamieszania. Najwaniejszy by jednak wpyw tych potyczek na morale armii, albowiem cyklopi byli nkani przez wroga, ktry uderza szybko i z ukrycia, a potem umyka niby rj pszcz gnany porywem wiatru nie mogli go zobaczy ani pochwyci. BelsenKrieg zapobiega rozbieganiu si wojownikw i zmusza ich do nieustannego marszu w kierunku Montfort. Obiecywa im, e gdy miasto zostanie opanowane, bd mogli wyrn tysic ludzi za kadego martwego cyklopa. Oliver zerkn na gst mg, ktra pojawia si w trzeci noc po tym, jak jednoocy zawinli do Port Charley. Domyli si, e nie jest ona dzieem natury. Od czasu, gdy spotka si z BrindAmourem, czarnoksinik nieustannie skary si, jak bardzo osaba jego magia, ale nizioek uzna to zaklcie za wspania oson dla nocnych poczyna. W porcie zakotwiczyo siedemdziesit okrtw z Avon. Dua cz tych potnych jednostek wojennych bya wyposaona w katapulty albo balisty ustawione na rufach. Obserwujc te wspaniae okrty, Oliver i Katerin zgodzili si, i BrindAmour dobrze zrobi, interweniujc w Port Charley. Gdyby realizowali pierwotny plan i usiowali przetrzyma cyklopw na wodzie, z malowniczego i urzekajcego miasteczka

zostaaby sterta gruzu. Nieco pniej Katerin, BrindAmour i Gretel doczyli do Olivera na przystani. Moda kobieta od razu posaa niziokowi mordercze spojrzenie, lecz Oliver udawa, e nie wie, o co chodzi. Dziewczyna z Hale zrzucia niziokowi z gowy kapelusz z pirem i pogniota jego fioletow peleryn. Nie moge si ubra stosowniej na tak okazj? burkna. Oliver wyrwa jej kapelusz, a woln rk pooy na sercu, jakby wanie zadaa mu mierteln ran. Ale jestem stosownie ubrany! jkn. Nie pojmujesz, jak warto ma zaskoczenie wroga? Jeli tej nocy powiedzie si nam wtrci BrindAmour to nasz wrg w ogle nie powinien nas zauway. Ale zauway zapewni go Oliver. Obudz przynajmniej jednego i pozwol mu obejrze swojego zabjc, zanim przeszyj mu gardo rapierem. Katerin umiechna si. Uwielbiaa akcent nizioka, sposb, w jaki wymawia sowo rapier (brzmiao jak ra-pi-jer). W gruncie rzeczy nie bya za na Olivera za jego strj; po prostu droczya si z nim, eby zmniejszy wasne zdenerwowanie. Katerin wolaa walczy z otwart przybic; bya mistrzyni areny, dlatego nie do koca aprobowaa technik zabijania z ukrycia. Rozumiaa jednak, e nie ma innego wyboru. Siedemdziesit okrtw, prawie tysic jednookich czonkw zaogi. Nie mona byo pozwoli sobie na bdy. aden okrt nie mg si im wymkn i popyn na poudnie, eby ostrzec Greensparrowa. Tej nocy w Port Charley panowao znaczne oywienie. Wielu jednookich marynarzy zeszo na ld, nawet ci, ktry mieli peni wart na okrtach. Przycigna ich zapowied dobrego jedzenia i picia oraz inne rozkosze. Trzy miejscowe tawerny ttniy yciem, podobnie jak kilkadziesit prywatnych kwater, ktre udostpniono zaogom. Zabijanie miao si zacz o pnocy, kiedy cyklopi bd zbyt pijani, by zdawa sobie spraw z tego, co si dzieje. Do tego czasu sto dek miao pod oson mgy podpyn do zakotwiczonych okrtw. Sygna! krzykna Gretel, pokazujc migoczce wiato na pnocy. Wycigna wasn latarni w kierunku poudniowym, na chwil

odsonia j, a potem zakrya, dziki czemu wiadomo zostaa przekazana dalej. BrindAmour, Oliver i Katerin weszli do dki wraz z dwojgiem mieszkacw Port Charley pewnym maestwem. W Gaskonii mamy takie owady jak te dzisiejszej nocy rzek do nich Oliver pgosem, gdy zarwno BrindAmour, jak i Katerin uciszali go. Pochodz gwnie z Espan, podobnie jak ich nazwa kontynuowa nizioek, zniywszy gos do szeptu. Moskity. Sprytne owady. Syszysz je w swoim uchu i opdzasz si od nich, ale ich ju tam nie ma. S gdzie indziej na twoim ciele i wysysaj krew kropla po kropli. My jestemy moskitami zdecydowa po chwili. Moskitami na Greensparrowie. Wobec tego miejmy nadziej, e starczy tych moskitw, eby wyssa krew do ostatniej kropli-zauway BrindAmour i wszyscy ucichli. Oddalajc si od dokw, ledwo dotykali wody wiosami, gdy tej nocy kluczem do sukcesu bya dyskrecja, a nie szybko. Oliver pierwszy zapa si liny kotwicznej statku i szybko wgramoli si na reling. Tam zatrzyma si i ku zdumieniu wszystkich zacz gono mwi. Pozdrowienia, mj jednooki, krzywonogi, ujedajcy fale i jake brzydki przyjacielu rzek i signwszy pod paszcz wycign butelczyn. Przepada ci caa zabawa, ale nie obawiaj si, bo ja, Oliver deBurrows, sprowadzam zabaw do ciebie! Najbardziej przeraone byo maestwo siedzce w odzi, ale Katerin, ktra zaczynaa rozgryza tego dziwnego nizioka (i rozumie, dlaczego Luthien tak za nim przepada), wstaa i rozstawia nogi, zdejmujc uk z ramienia. Nie widzieli, co dzieje si za relingiem; ich oczom ukazyway si tylko plecy nizioka i jego opoczca na wietrze fioletowa peleryna. Przyprowadziem ci take kobiet powiedzia Oliver. Ale to bdzie ci kosztowa kilka wspaniaych avoskich sztuk zota. Jak byo do przewidzenia, wyposzczony cyklop przechyli si nad relingiem, eby spojrze na obiecane akocie, a Katerin od razu wpakowaa mu strza w eb. Gdy tylko pocisk trafi do celu, Oliver chwyci cyklopa za konierz i dwign w gr. Jednooki wpad do wody midzy okrtem i dk, a potem, gdy fale nieco si uspokoiy, wypyn na powierzchni twarz

w d. BrindAmour mia ochot zwymyla Olivera za zrobienie haasu. A gdyby na pokadzie znajdowali si inni cyklopi? Jednak nizioek znikn mu z oczu. Rzeczywicie, jeszcze jeden jednooki nie spa i przemierza pokad, ale zanim Katerin wspia si po linie na reling, ju nie y. Oliver sta na jego masywnej klatce piersiowej i wyciera zakrwawiony rapier o paszcz bestii. Moskity szepn nizioek do dziewczyny. Bzyk, bzyk. I powtarza swj proceder na kadym napotkanym okrcie. Zabijanie rozpoczo si rwnie na ldzie. Tylko w dwch z dwunastu domw i w jednej tawernie cyklopi byli wystarczajco przytomni, by prbowa podj walk. Kiedy czarodziejska mga przerzedzia si nieco pniej tej nocy, niespena dwudziestu mieszkacw Port Charley nie yo, siedmiu byo rannych, za to wyrnito wszystkich cyklopw, zarwno w miecie, jak i w porcie, a rebelianci stali si wacicielami floty liczcej siedemdziesit wspaniaych okrtw. To byo zbyt atwe BrindAmour rzek do Olivera i Katerin, zanim wszyscy troje udali si na spoczynek.. Nie spodziewali si adnych kopotw odpara Katerin. BrindAmour pokiwa gow. Nie doceniaj nas doda Oliver. Czarnoksinik w dalszym cigu kiwa gow. I jeli to prawda, Montfort nie zostanie zdobyte powiedzia. Mia szczer nadziej, e si nie myli, ale przypomnia sobie obraz potnego BelsenKriega, wyrafinowanego, a zarazem nikczemnego, i od razu zwtpi w to, e najblisze dni bd rwnie atwe jak ostatnia noc. Nazajutrz, pnym rankiem, kiedy moskity zdyy ju porzdnie wypocz, miasto Port Charley zorganizowao wasn armi, liczc niemal tysic onierzy. Katerin wsiada na Wodnego Tancerza, Oliver na achmana, a BrindAmour na wspaniaego deresza, na czele kolumny stan za sdziwy Phelpsi Dozier, ktry przed dwudziestu laty dowodzi podczas pierwszej wojny z Greensparrowem. Tak uformowana armia ruszya na wschd. Kierowaa si w stron Montfort, ktrego BrindAmour jeszcze nie pozwoli nazywa Caer MacDonald.

Rozdzia 11 SKAONE! Rozwcieczony BelsenKrieg poluzowa sznurek w jednym z workw pitrzcych si na tyach wozu i zagbi w nim sw wielk ap. Stojcy wok niego przeraeni cyklopi nie musieli czeka, a ich genera wyjmie rk, gdy wiedzieli, co znalaz. Skaone! rykn odraajcy dowdca. Wyszarpn rk z worka i rzuci wysoko w gr bezuyteczn zawarto po czci prowiant, ale przede wszystkim drobniutki piasek. Montfort znajdowao si w odlegoci zaledwie pidziesiciu kilometrw od Port Charley, ale biorc pod uwag trudny teren i por roku, a zwaszcza zway niegu i przewrcone gazy blokujce drogi, a take gbok warstw bota, cyklopi genera zaplanowa piciodniowy marsz. Armia radzia sobie niele. BelsenKrieg oceni, e przekroczyli pmetek ju wczesnym rankiem trzeciego dnia wyprawy. Od tego punktu szlak prowadzi wprost na wschd, a ponad poowa pozostaej drogi wioda przez atwiejszy teren, z dala od gr. Ale nie mieli prawie nic do jedzenia. onierze opucili Port Charley z niewielk iloci prowiantu, gdy plan zakada stay napyw wozw z zapasami. Plan by realizowany przez pierwsze dwa dni, ale kiedy odprawiono wozy do Port Charley po poudniu drugiego dnia, eby ponownie je zaadowa, zostay zaatakowane i spalone. BelsenKrieg niezwocznie posa brygad tysica najlepszych onierzy, eby ochraniaa nastpne wozy podajce na wschd. Pomimo kilku drobnych incydentw, w ktrych brao udzia coraz wicej rebeliantw, ten transport dotar do celu, ku radoci wyczekujcej armii. Wesoe okrzyki ustpiy jednak miejsca milczeniu i smutkowi, albowiem onierze odkryli, e zostali oszukani: zapasy, ktre wywieziono z Port Charley drugiego dnia, s nimi tylko z nazwy. Przywdca cyklopw sta i dugo, bardzo dugo spoglda na zachd, snujc fantazje na temat tortur i okalecze, ktre zamierza zafundowa gupcom z Port Charley. Zapewne bya to grupka sympatyzujca z rebeliantami to, e wozy w ogle opuciy granice miasta, kazao BelsenKriegowi wierzy, i w Port Charley, nie ma wielu przestpcw. Tak czy owak, by przejty myl o zemcie. Zrwna to miasto z ziemi

i zatopi wszystkie drogocenne odzie rybackie. Bdzie zabija... Otrzsn si z marze. To byy sprawy na nastpny dzie. Teraz BelsenKrieg mia zbyt wiele palcych problemw, zbyt wiele decyzji do podjcia. Zastanawia si, czy powinien zawrci armi do Port Charley, zniszczy miasto i dobrze si naje, na przykad misem martwych ludzi. Ale zaraz obejrza si na wschd, gdzie faliste pola bieli i brzu tworzyy atwiejszy teren do przebycia. Byli ju bliej ni dalej Montfort, a z dwudziestu pozostaych kilometrw drogi co najmniej szesnacie znajdowao si daleko od zdradzieckich gr. Gdyby armia zdobya si na dobry marsz, mogaby dotrze do murw Montfort o zmierzchu nastpnego dnia. Istniaa rwnie moliwo zdobycia paru wiosek, w ktrych odnowiliby zapasy ywnoci. I tam mogliby urzdzi sobie uczt. Cyklop zacz kiwa swoj wielk gow, a zgromadzeni wok niego onierze patrzyli na niego z nadziej, mylc, e ich wspaniay przywdca znalaz rozwizanie. Mamy jeszcze dwie godziny dobrego wiata oznajmi BelsenKrieg. Zwikszy tempo! Kilka bestii z tumu jkno, ale grone spojrzenie BelsenKriega skutecznie je uciszyo. Zwikszy tempo! powtrzy ze stoickim spokojem. Gdyby mia do czynienia ze zwykym plemieniem cyklopw, jedn z dzikich grup zamieszkujcych gry, jego ycie byoby w tym momencie zagroone. Ale to byli Gwardzici Pretoriascy, wikszo z nich spdzia cae ycie wiczc i suc Greensparrowowi. Narzekania ucichy, w przeciwiestwie do burczenia pustych odkw. Armia podja marsz i pokonaa kolejne trzy kilometry, zanim soce skryo si za horyzontem, ustpujc miejsca chodnemu, nocnemu wiatrowi. Zwiadowcy BelsenKriega powrcili wkrtce po tym, jak onierze rozbili obz, donoszc, e niedaleko od szlaku, raptem pi kilometrw na pnoc od Montfort, odkryli wiosk. Zapewnili BelsenKriega, e osada nie jest opuszczona, gdy po zapadniciu zmierzchu w kadym domu zapaliy si lampy. Brutalny przywdca cyklopw umiechn si, usyszawszy te wieci. Wci nie wiedzia, co myle o tej rebelii, ani nie zna jej zasigu. Zapuszczenie si do maej wsi mogo by ryzykowne, mogo zachci

wicej Eriadorczykw do wzicia udziau w walce przeciw Greensparrowowi. BelsenKrieg mia wiadomo, e morale jego onierzy spada, w miar jak kurcz si zapasy ywnoci. Postanowi, e pjd do tej osady i wezm to, co im si przyda, a jeli zabije si przy tym kilku ludzi i spali troch domw, to nie zaszkodzi. Pogoski o ataku szybko rozniosy si po obozowisku cyklopw, ktrzy kadli si spa z wiksz nadziej. Jednak gdy obz spowia ciemno, kolejna noc, tak jak poprzednia, nie przyniosa im ani wypoczynku, ani ciszy, a nadzieja przerodzia si w przygnbienie. Obz zosta okrony przez bandy rebeliantw, ktrzy zasypywali jednookich strzaami, nieraz poncymi, albo pogwizdywali, skryci w mroku, i spadali na ziemi lub drzewo, tyczk namiotu czy nawet cyklopa, zaskakujc i zastraszajc cae otoczenie. W pewnym momencie po ciemnym niebie przelecia grad prawie stu zapalonych strza i chocia aden cyklop nie zgin, to jednak wszyscy poczuli ogromne zaniepokojenie. BelsenKrieg rozumia, e te mae oddziay buntownikw nie wyrzdz im powaniejszych szkd, i wiedzia, i jego onierze potrzebuj odpoczynku, ale ze wzgldu na morale armii musia jako zareagowa. Tak zuchway atak nie mg uj pazem. Sformowano kompanie i posano je w mrok, ale cyklopi nie widzieli nic na zanieonych, botnistych polach, a do ich uszu docieray jedynie szyderstwa nieuchwytnych Eriadorczykw, ktrzy wietnie poruszali si na wasnym terenie. W drodze powrotnej jedna z kompanii zostaa zaatakowana otwarcie, cho na krtko, gdy zbliaa si do szczytu maego wzgrza. Grupa mczyzn wypada z ukrycia i rzucia si midzy szeregi jednookich, po czym zacza ich okada pakami i starymi mieczami, albo dga widami i ci kosami. Napastnicy nie zatrzymali si ani na moment; po skoczonym zadaniu rozpierzchli si w ciemnociach. Atak trwa zaledwie kilka sekund, ale stanowi kolejny bolesny cios dla flanki potnej armii. Podczas tej dugiej nocy zgino zaledwie kilkunastu Gwardzistw Pretoriaskich, a najwyej dwudziestu odnioso obraenia. Ale tylko nieliczni jednoocy cieszyli si snem, a i oni nie spali spokojnie.

Przynta zarzucona? Luthien zapyta Siobhan. Wanie zaczynao wita. Dzie zapowiada si pochmurnie, deszczowo i wietrznie. Modzieniec wyjrza z pnocnego muru Caer MacDonald na janiejce pola i ywopoty. Zauway bledszy odcie szaroci: ostatnie resztki niegu przywierajce do ciemnych skrawkw ziemi, przegrywajce bitw z wiosn. Felling Downs odpara kobieta pelf. Gay wczorajszy dzie trzymalimy tam pidziesiciu naszych onierzy i do pna w nocy palilimy wiata. Siobhan zachichotaa. Spodziewalimy si ataku cyklopowych zwiadowcw, ale oni nie chcieli walczy. Luthien zerkn na ni z ukosa. Wczeniej zastanawia si, gdzie przebywaa poprzedniej nocy, a teraz doszed do wniosku, e jest gupcem, bo nie domyli si, e Siobhan osobicie poprowadzi grup do maej osady na pnoc od Caer MacDonald. Gdziekolwiek zanosio si na walk, Siobhan zawsze bya na pierwszej linii. Nawet Shuglin i inne krzaty, cho torturowano je pod rzdami Greensparrowa, nie miay w sobie takiego fanatycznego oddania. Cae ycie Siobhan obracao si wok rebelii i zabijania cyklopw. Cae ycie. Ilu poszo? zapyta. Trzystu brzmiaa odpowied. Luthien ponownie spojrza na pelfa. Trzystu? Tylko trzystu? Oddzia cyklopw by pidziesit razy wikszy, zatem jakim cudem tak skromna liczba wojownikw moga zada bestiom druzgocc klsk? Ju sam wyraz twarzy modzieca, jego wysoko uniesione brwi, sugerowa, jakie drcz go wtpliwoci. Na ziemiach na pnocy nie moemy osoni wikszej liczby wyjania Siobhan. Sdzc po tonie jej gosu, bardzo aowaa, e nie mog wysa wszystkich si. Kobieta pelf pragna, chyba jeszcze bardziej ni Luthien, zada bolesny cios cyklopowej armii. Nie moemy ryzykowa wielu ofiar na odsonitym terenie. Luthien kiwn gow. Wiedzia, e Siobhan mwi prawd. Przecie pocztkowo sam twierdzi, e w ogle nie naley opuszcza Caer MacDonald. Ale plan zasadzki by dobry. eby wybra najatwiejsz i najbardziej sensown drog do miasta, cyklopi musieliby przej ma rzek na zachd od Felling Downs, potem skrci na poudnie,

przechodzc przez osad, i pomaszerowa prosto do podny gr, gdzie zaczynay si mury Caer MacDonald. Na wspomnianej rzece w tej okolicy znajdowa si tylko jeden most: na pnocny zachd od Felling Downs, ale Luthien i jego pomocnicy mogli pokona wod w trudniejszym miejscu, zaraz na zachd od miasta. Potem szybko ruszyliby na pnoc, schowali si w ywopotach i kadym zakrytym miejscu tu na poudnie od mostu mostu, ktry ludzie Shuglina zdyli ju przygotowa do zniszczenia. Kiedy zasadnicza cz armii przeszaby na drugi brzeg, eby uda si do Felling Downs, most mia si zawali, a odcici na zachodnim brzegu cyklopi musieliby stan twarz w twarz z rozwcieczonymi maruderami Luthiena. Wiedz, e to wany dzie zauway mody Bedwyr. Pierwszy prawdziwy test armii Avon. I naszych si dorzucia Siobhan. Luthien zacz si o to sprzecza. Ju mia przypomnie Siobhan, e pierwszym sprawdzianem byo zdobycie Montfort, ale nie zrobi tego i przyzna jej racj. Po raz pierwszy rebelianci mieli przecie walczy z ogromnym kontyngentem Gwardzistw Pretoriaskich, z wywiczon, zdyscyplinowan armi. Grupa ju posza? zapyta Luthien. Siobhan skina gow i niewiadomie zerkna na zachd. A ty wkrtce ruszysz w drog, eby do niej doczy? zagadn modzieniec. Pytanie byo oczywicie retoryczne; Siobhan zamierzaa szybko dogoni tych, ktrzy mieli wzi udzia w bitwie. Wobec tego musimy si pospieszy doda. Fakt, e Luthien nagle zadeklarowa udzia w zasadzce, nie uszed uwadze Siobhan. Dugo i intensywnie wpatrywaa si w modzieca, a on nie potrafi stwierdzi, czy w ten sposb wyraaa zgod czy dezaprobat. Jeste zbyt cen... zacza mwi. Wszyscy jestemy zbyt cenni przerwa jej mody Bedwyr. Postanowi sobie, e tym razem nie da si odwie od swego zamiaru. Ostatnimi czasy ilekro wyznacza sobie rol w planach, ktre mogy zaowocowa gwatownymi starciami, kto, zazwyczaj Siobhan, argumentowa, e Luthien jest zbyt cenny, by si naraa. Siobhan wiedziaa, e dyskusja nie ma sensu. Potrafia przekona

Luthiena do wielu rzeczy, potrafia sterowa nim przy podejmowaniu licznych decyzji, ale podczas szturmu na Montfort zrozumiaa, e adne naciski nie skoni tego dzielnego modzieca do unikania niebezpieczestwa. To jest sprawdzian armii Avon wytumaczy Luthien. I musz zobaczy, jaka bdzie ich reakcja. Siobhan przyszo do gowy kilka argumentw przeciw takiemu postpowaniu. Przede wszystkim, gdyby Luthien Bedwyr, Karmazynowy Cie, zosta zabity jeszcze przed szturmem cyklopw na mury miasta, osababy sia obronna Caer MacDonald i morale rebeliantw. Jednak postanowia zachowa te sowa dla siebie i zaufa Luthienowi. Uczestniczy w kadej powaniejszej potyczce w obrbie miasta i, czy to za spraw umiejtnoci, czy dziki utowi szczcia, wychodzi z nich prawie bez adnego uszczerbku. Wyruszyli razem niemal natychmiast. W towarzystwie kilku elfich ucznikw skierowali si na zachd, a potem na pnoc. W niespena godzin po nastaniu witu trzystu wojownikw, starannie wybranych do tej wanej bitwy, zajo pozycje w promieniu ptora kilometra na poudnie od mostu na rzeczce zwanej Felling Run. Po drugiej stronie wody, na wschodzie, czekajcy onierze zauwayli oboczki dymu snujce si z kominw Felling Downs. One rwnie miay przywabi cyklopw. Wkrtce potem, na pnocy dostrzegli pierwszych wojownikw armii Avon, potn, czarno-srebrn mas tratujc torf i stpajc po ziemi tak mocno, e a draa. Luthienowi dugo zapierao dech w piersiach, gdy uwiadomi sobie, jak ogromn si dysponuje Greensparrow. Przypomnia mu si plan Olivera, polegajcy na odczeniu si od rebelii i ucieczce do pnocnej krainy. Po raz pierwszy zastanawia si, czy przypadkiem nizioek nie mia racji.

Rozdzia 12 FELLING DOWNS Brnc po trudnym terenie, kierujc si na poudniowy wschd, cyklopowi onierze widzieli oboki dymu unoszce si nad kominami Felling Downs. Podeszli do Felling Run, maej rzeczki, a waciwie obfitego strumienia, ktrego szeroko nie przekraczaa siedmiu metrw, i w ktrym czowiek mg si zanurzy do pasa. Z wysokich brzegw byo wida wartki nurt, ale wikszo rzeki pozostaa zamarznita, a poacie szarego lodu okala biay nieg. BelsenKrieg podprowadzi kucowini na brzeg, zaraz na poudnie od jedynego widocznego mostu, i popatrzy na wod oraz pooon dalej osad. Mogli przeprawi si przez rzek w tym miejscu i od razu ruszy na poudnie, do Montfort, po drodze niszczc wiosk. Mogli te skrci na poudnie i skierowa si do podna gr, na zachd od miasta. Zwalisty, odraajcy przywdca jednookich wci mia ochot zupi wie i nadal uwaa, e przelanie ludzkiej krwi i zdobycie ywnoci poprawi nastroje w jego armii, ale co, nie bardzo wiedzia co, wydawao mu si podejrzane. By moe chodzio o to, e osada bya zbyt kuszc i atw zdobycz. Tutejsi ludzie wiedzieli przecie o przemarszu cyklopw. BelsenKrieg by tego pewien, zwaszcza, e jego oddzia zosta ju niejednokrotnie zasypany pociskami w drodze z Port Charley. Wszyscy na poudniu Eriadoru wiedzieli o zblianiu si jednookich i oczywicie nie mogli si z tym pogodzi. Zatem dlaczego mieszkacy wioski na drugim brzegu rzeki mimo wszystko zdecydowali si zosta w domach? BelsenKriega nurtowaa jeszcze jedna wtpliwo: dlaczego buntownicy w Montfort nie wysadzili mostu, ktry stanowi najatwiejsze przejcie do zdobytego miasta?1 Jakie opnienie, mj panie? zapyta kto za plecami BelsenKriega. Zamylony przywdca drgn i obejrza si przez rami. Jego czterej zastpcy, siedzcy okrakiem na kucowiniach, dziwnie mu si przygldali. onierze coraz bardziej si niecierpliwi zauway jeden z nich, ten, ktry przemawia ju wczeniej, szczupy cyklop o dugich, srebrzystych wosach i pokanych bokobrodach (obie te cechy

wystpoway u przedstawicieli jego rasy nadzwyczaj rzadko). Bestia nazywaa si Dugie Rkawy, dlatego e miaa sabo do wykwintnych, zapinanych a po szyj koszul, ktrych rkawy sigay a do chudych doni. BelsenKrieg zerkn przez Felling Run na smugi dymu. Byy takie zachcajce. Cyklop wiedzia, e Dugie Rkawy mwi prawd, e jego onierze dosownie lini si na ten widok. Musimy ich przemieci wtrci si drugi zastpca. Na drugi brzeg czy na poudnie? zapyta BelsenKrieg, raczej siebie ni tamtych. Na poudnie? obruszy si Dugie Rkawy. Moemy i na poudnie, do podny gr, i zbliy si do Montfort od zachodnich pl odpar jaki mniej wany cyklop, adiutant jednego z siedzcych na wierzchowcach zastpcw. Dugie Rkawy wycign rk, eby uderzy jednookiego zuchwalca, ale jego pan powstrzyma go i wyjani, i z caej grupy ta bestia najlepiej zna w region, gdy spdzia wiele lat w miejskim garnizonie Montfort. Kontynuuj BelsenKrieg poleci adiutantowi. Felling Run nie pynie dugo w tamtym kierunku cign zuchwalec, pokazujc na poudnie. Raptem kilka strumykw. Moglibymy od razu i w gr rzeki i przeprawi si przez te strumyki, i do Montfort zostayby nam jakie trzy kilometry. Zastpcy BelsenKriega nie podzielali entuzjazmu adiutanta. Wiedzieli, e musz spldrowa t osad, by da onierzom troch rozrywki i troch jedzenia. Ich dowdca rozumia to i podziela obawy dotyczce dezercji. Osada znajdowaa si tu za rzek, w odlegoci niespena kilometra, za falistymi, atwymi do przejcia polami. Szybka i atwa zdobycz. Ale generaa nie opuszcza dziwny niepokj. BelsenKrieg oglda ju wiele, wiele bitew i jak wszyscy najznamienitsi wojownicy posiada szsty zmys, ktry go przestrzega przed zagroeniem. Po prostu co mu tu nie grao. Jednak zanim zdy wyrazi swe uczucia, wytumaczy, co go gnbi, albo zwyczajnie w wiecie rozkaza armii, by ruszya na poudnie, jego zastpcy zasypali go wszelkimi moliwymi argumentami na rzecz

przeprawy i zupienia osady. Wyczuwali, ku jakiej decyzji przychyla si ich genera, i obawiali si, e strac okazj do stoczenia atwej walki przed rozstrzygajc bitw pod murami Montfort. BelsenKrieg uwanie ich wysucha. Ba si, e ogarnia go paranoja, obsesja na punkcie duchw. Znaczna cz Eriadoru najwyraniej sympatyzowaa z rebeliantami w Montfort dowodem byy bandyckie ataki na obozowisko i wozy ze skaon ywnoci ale pozory wskazyway, e niemal wszdzie panowa spokj. Kraj nie by lojalny wobec Greensparrowa, ale z pewnoci da si zastraszy. Zastpcy BelsenKriega nadal dowodzili swoich racji: chcieli posmakowa krwi i ywnoci. BelsenKrieg wtpi, czy znajd to, czego szukaj, w jakiej mao znaczcej osadzie na drugim brzegu rzeki, ale mimo to ustpi. Pomaszerowa z niemal pitnastotysicznym oddziaem Gwardii Pretoriaskiej i okazao si, e drug stron rzeki rzeczywicie atwiej bdzie doj do Montfort. Przechodzimy tutaj zarzdzi genera i twarze jego czterech zastpcw pojaniay. Ta osada bdzie zrwnana z ziemi owiadczy, widzc ich zowrogie umiechy. Ale doda surowym tonem, mitygujc swoich ludzi przed zachodem soca musimy mie w polu widzenia mury Montfort!. Wszyscy zastpcy popatrzyli na adiutanta BelsenKriega, ktry ochoczo podnis gow. Do Montfort prowadzia atwa, liczca niespena osiem kilometrw droga za wsi Felling Downs. Nieco dalej na poudnie Luthien i jego trzystu wojownikw nerwowo czekali, przyczajeni za zarolami albo wcinici midzy skupiska gazw. Spodziewali si, e cyklopi natychmiast tumnie wylegn na most prowadzcy do Felling Downs, ale z jakiej niepojtej przyczyny armia przystana. Do diaba mrukn Luthien. Czas upywa i nic si nie dziao. Buntownicy zaoyli, e cyklopi przeprawi si przez rzek. Gdyby bestie skrciy na poudnie przed rzek, Luthien i jego harcownicy musieliby ucieka z powrotem do Caer MacDonald, i to co si w nogach. Nawet gdyby udao im si umkn bez powaniejszych walk, w co Luthien wierzy, to i tak nic by nie zyskali, wrcz odwrotnie. Przecie tych kilkaset osb mogoby pozosta

w miecie i pomc w budowaniu systemu umocnie. Do diaba powtrzy mody Bedwyr. Kucajca za nim Siobhan tym razem nie moga mu rzec adnych pocieszajcych sw. Ona rwnie zdawaa sobie spraw z ryzyka i milczaa, nerwowo przygryzajc doln warg. Razem patrzyli, jak kilkunastu cyklopw wysforowao si przed stojc armi i pobiego do mostu. Gdy byli blisko, zwolnili tempo, a potem zaczli i, pokazujc sobie rozmaite elementy konstrukcji. Szybko stao si jasne, e jednoocy udali si na inspekcj. Do diaba! rozleg si gony jk. Tym razem zakla Siobhan, a nie Luthien. Most na Felling Run nie by duy. Zosta wykonany wycznie z drewna i znajdowa si zaledwie pi metrw nad pokryt lodem toni. By szeroki i solidny. Sta tu od niepamitnych czasw, podlegajc tylko drobnym naprawom. Mogo go przej dziesi koni albo siedem kucowi w rzdzie, a jego lekko wyginajc si powierzchni wyobiy niezliczone wozy kupieckie, ktre kursoway z Port Charley do Montfort. Piciu wysanych na zwiady cyklopw bez wahania weszo na grub, drewnian kadk. Ostatecznie do wody spadaoby si z wysokoci zaledwie piciu metrw, a rzeka wygldaa na pytk i nie pyna zbyt wartko. Bestie rozstawiy si. Inspekcj kierowa cyklop idcy porodku. Ci po bokach uklkli, chwycili si krawdzi mostu i przechylili, eby zobaczy, co jest pod spodem. Due dbowe belki sprawiay wraenie niezniszczalnych. Nawet cyklopi potrafili doceni wytrzymao mostu, chocia ta rasa nigdy nie syna z wybitnych konstrukcji inynieryjnych czy jakichkolwiek innych. Najpierw jeden, a potem drugi cyklop na prawej krawdzi wrzasnli hejhop! By to ustalony wczeniej sygna, e wszystko jest w porzdku. Bestia zerkajca z lewej strony mostu, bliej wschodniego brzegu, zauwaya co dziwnego. Drewno w tym miejscu byo uszkodzone i szare, z wyjtkiem dwch kokw: nowych kokw, do ktrych powierzchni jeszcze przywieray trociny. Hej-hop! zawoaa pierwsza bestia na lewej krawdzi, a potem doczya do podejrzliwego cyklopa bliej wschodniego brzegu, jedynego, ktry nie da sygnau. Hej-hop? zagadn, pochylajc si

nisko, by zobaczy, co tak zaciekawio jego kompana. Zaaferowany cyklop pokaza mu nowe koki. I co z tego? rzek jego towarzysz.-Zima bya ostra. Most wymaga naprawy. Jego bardziej rozgarnity kolega nie by tego taki pewien. Drczyy go podejrzenia i chcia wpezn pod most, eby lepiej mu si przyjrze. Ale ten pomys nie wzbudzi entuzjazmu u drugiego cyklopa. Zawoaj hej-hop! nalega. Ale ten koek... Jeeli nie zawoasz, bdziemy musieli skrci na poudnie jkn mniej sumienny cyklop. Jeli zawali si... usiowa protestowa kompan, ale znowu nie dano mu dokoczy zdania. To ci, ktrzy na nim bd, pospadaj-odpar mniej spostrzegawczy cyklop.-Ale ci, ktrzy przejd na drugi brzeg a my bdziemy na czele tej grupy dotr do osady i zdobd ywno. Od dwch dni w brzuchu mi burczy z godu! Wic daj sygna, bo inaczej wsadz ci pi w lepi! Co widzisz? zapyta cyklop stojcy na rodku mostu. Ciekawski jednooki ostatni raz spojrza na nowe koki, a potem na gron min swego towarzysza. Hej-hop! krzykn i bestia na rodku mostu nie zadawaa ju adnych pyta o przyczyn zwoki, bo jak wszyscy pragna dosta si do osady. Wiadomo zostaa przekazana czekajcej armii. onierze natychmiast zaczli zwiera szyki, eby w moliwie krtkim czasie przej przez most. Pod mostem za, trzy krzaty wcinite w kciki midzy wielkimi belkami w pobliu rodka budowli, ktre podsuchiway rozmow na krawdzi kadki, a potem tupot ng maszerujcego wojska i szczk podkw kucowi, wyday przecige westchnienie ulgi. Kady z nich mia przy sobie drewniany motek, gotowy wybi niektre koki i zawali most na sygna dany z poudnia. Obserwujc przemarsz armii na drugi brzeg, Siobhan, Luthien i wszyscy inni wojownicy rwnie odetchnli z ulg. Mody Bedwyr wyj swj uk i rozoy go. Pozostali naoyli dugie strzay na ciciwy. I czekali.

Poowa armii, wcznie z ca kawaleri, przesza przez most, a mimo to napastnicy wstrzymywali si z atakiem. Cyklopi rozcignli szyki. Byli ju blisko Felling Downs. Nie wiedzieli, e zastan opustoszae miasto bez jakichkolwiek zapasw, cho mieszkacy zostawili sporo puapek, na przykad pooblewali budynki naft, a do drzwi przywizali rodki wybuchowe, eby wchodzcych do rodka jednookich zaskoczya niespodzianka. Wyczekujcy rebelianci musieli idealnie zgra swoje poczynania. Nie chcieli zapa w zasadzk zbyt wielu cyklopw po tej stronie mostu, ale potrzebowali kilku minut, eby dotrze do miejsca walki i zaabsorbowa uwag wroga, a nie mogli czeka za dugo, bo wwczas wszyscy cyklopi przebiegliby przez most. Jedna kobieta elf schowaa si w gbokiej dziurze pod samotnie rosncym drzewem, jakie szedziesit par metrw od mostu. Miaa za zadanie policzy pozostaych cyklopw i da sygna, tote Luthien i reszta czekali na umwiony bysk lusterka. Wikszo armii przedostaa si na drugi brzeg. Cyklopi wlekli si noga za nog. Teraz byli bardziej pewni siebie i szli w mniej uporzdkowanych formacjach. Siobhan kiwna gow. ucznicy odchylili uki, oczekujc wezwania do strzau. Lusterko zabyso i w powietrzu zaszumiay rozedrgane ciciwy. Pierwsza salwa poleciaa na brzeg, zaraz na wschd od mostu; te trzysta strza miao uniemoliwi cyklopom na drugim brzegu powrt przez most jeszcze przed jego zawaleniem si. Kiedy miercionone strzay dosigy celu, cyklopi wpadli w popoch. W ich szeregach rozbrzmieway wycia i okrzyki; na poudniu kto zad w rg. Bestie zaatakowane na mocie nie wiedziay, w ktr stron biec. Byy tak przeraone, e nawet nie usyszay stukania motkw, ktre posuyy karom do wybicia kokw. Drugi grad strza nadlecia z poudnia. Celem byy szeregi okoo trzystu jednookich, ktrzy pozostali na zachodnim brzegu. Na caej linii rozlegy si komendy; armia usiowaa dokona zwrotu, eby zmierzy si z niespodziewanym wrogiem. Cyklopi w pobliu mostu prbowali ustawi szyki na obu brzegach. Zdoali unie wielkie tarcze dla odparcia kolejnej salwy. Jeden oddzia kawalerii, a waciwie kilkunastu jedcw na

kucowiniach, wcznie z zastpc dowdcy, zwanym Dugie Rkawy, przygalopowa na most z zachodu, usiujc zawrci i przej komend nad zostawionymi w tyle siami. Belki zaskrzypiay i zatrzeszczay; w dole rozleg si plusk wody i gony trzask rozupanego lodu. Oddzia kawalerii pokona ju ponad poow mostu, roztrcajc cyklopow piechot, a nawet zrzucajc niektrych onierzy do wody. Most zaama si pod jedcami. Teraz wszystkie strzay z poudnia koncentroway si na nieszczsnych cyklopach uwizionych na zachodnim brzegu. Kada salwa zbieraa coraz skromniejsze niwo, albowiem jednoocy zorganizowali szczelniejsz obron w postaci wielkich tarcz. Z okrzykami Wolny Eriador! i Caer MacDonald! napastnicy wyskoczyli z ukrycia i rzucili si na cyklopw, wystrzeliwujc kolejne strzay. Kiedy byli kilka metrw od wroga, cyklopi wypadli zza metalowej zapory i ochoczo ruszyli naprzd, gotowi do walki wrcz. Ale ich mao oryginalna taktyka nie stanowia zaskoczenia dla napastnikw. Rebelianci jak na komend uklkli na jedno kolano i jeszcze raz napili uki. Ostatnia salwa poczynia spustoszenia w szeregach bestii. Zgino co najmniej stu jednookich, a pozostali miotali si bezadnie. Do akcji wczy si lepy Siepacz. Jego waciciel, Luthien Bedwyr, w opoczcym na wietrze karmazynowym paszczu, poprowadzi wojownikw do szturmu. Na drugim brzegu armia cyklopw wya i przeklinaa. Niektrzy rzucali dugimi wczniami, inni strzelali z kusz, ale grad pociskw okazywa si nieskuteczny, gdy ich waciciele mieli tylko po jednym oku i brakowao im percepcji gbi. Ale przecie widzieli wroga i aknli jego krwi. Wielu ostronie czapao po nachylonych kodach mostu, ktre si nie zawaliy, podczas gdy inni, na rozkaz swojego despotycznego wodza, wylegli na brzeg, usiujc przej rzek po lodzie. Niektrym udawao si pokona nawet poow drogi, ale w kocu ld pka i wpadali do potwornie zimnej wody. Na zachodnim brzegu trwaa rze. Mimo e pozostaych cyklopw byo ponad dwa razy mniej ni obrocw, pocztkowo ci zaprawieni do

boju Gwardzici Pretoriascy walczyli bardzo dzielnie. Jednak w miar jak przybywao zabitych i byo jasne, e ze wschodniego brzegu nie naley oczekiwa znaczcej pomocy, jeli w ogle takowa nadejdzie, bestie zaczy wycofywa si grupkami na zachd: tam, skd nadcigny. Teraz aoway, e nie mog pobiec z powrotem do Carlisle w Avon! Pokonay o wiele krtsz drog. Zaledwie sto metrw od mostu natkny si na kolejnych wrogw, na owe niezalene bandy buntownikw, ktre daway im si we znaki od momentu opuszczenia Port Charley. Rebelianci z Caer MacDonald rwnie dostrzegli nieoczekiwanych sojusznikw i od razu nabrali otuchy, czego nie mona byo powiedzie o zazwyczaj skorych do bitki cyklopach. Ale najwiksz inspiracj dla obrocw by Luthien, ktry biega po polu walki, wymachiwa lepym Siepaczem i wznosi okrzyki na cze wolnego Eriadoru. Cyklopi na drugim brzegu rzeki rwnie zauwayli Karmazynowego Cienia; dostrzeg go take potny i ohydny potwr dosiadajcy potnej i ohydnej kucowini. BelsenKrieg poprosi o kusz. Siobhan i setka elfw, ktra wzia udzia w napadzie, wypltali si z tumu, gdy tylko stao si jasne, e cyklopw z atwoci da si wyrn. Elfy zabray uki i obsadziy zachodni brzeg, nie mogc si doczeka wymiany pociskw z jednookimi. Przewanie koncentroway si na bestiach znajdujcych si w rzece albo czogajcych si po resztkach mostu. Poowa elfw miaa osania trzy odwane istoty, ktre wypezy z wraku mostu i ruszyy zachodni brzegiem. Niebawem most zosta oczyszczony z jednookich, a ci, ktrzy przeyli w gwatownie czerwieniejcej rzece, zawrcili i zaczli si gramoli do swoich szeregw. Luthien stan na brzegu obok Siobhan. Trzyma ociekajcego krwi cyklopw lepego Siepacza. Popatrzy na sw towarzyszk i nagle oboje odsunli si od siebie, gdy powietrze midzy nimi przeci bet kuszy. Obejrzeli si i zauwayli BelsenKriega. Domylili si, e to wanie ten zwalisty cyklop strzela do nich, a raczej do Luthiena. I wiedzieli, e nie by to przypadkowy strza. Elfy kontynuoway atak, ale jednoocy wojownicy zostawili towarzyszy na pastw losu, chcc ratowa wasn skr, i szybko wycofywali si,

wiedzc, e wymiana ognia z elfami nie ma sensu. Siedzcy na kucowini BelsenKrieg, tkwi na placu boju niczym posg. Jednooki genera i Luthien przygldali si sobie nawzajem dugo i gronie. Oczywicie ich armie miay wkrtce stoczy decydujc bitw, ale mody Bedwyr raptem odnis wraenie, i wszystkie te oddziay, zarwno ludzi, krzatw, elfw, jak i cyklopw stanowiy tylko przeduenie swych przywdcw. Nagle zbliajca si walka o Montfort o Caer MacDonald nabraa cech osobistego pojedynku. Zanim Luthien zdoa powstrzyma Siobhan, ta napia uk i wypucia strza. Pocisk przelecia przez rzek ugrzz w szerokim ramieniu BelsenKriega. Cyklopowy genera ledwie drgn. Nie odrywajc oczu od Luthiena, wycign rk i wyszarpn drzewce strzay, a potem z ponur min skin gow. Luthien odpowiedzia takim samym skiniciem, a wtedy BelsenKrieg zawrci kucowini i pogalopowa przez grad strza. Trudno byo powiedzie, czy ktra z nich trafia jego lub wierzchowca. Luthien sta na brzegu i w milczeniu obserwowa odjedajce monstrum. Teraz wrg wyda mu si rzeczy wisty, bardzo rzeczywisty. Kiedy pierwszy raz zobaczy czarno-srebrn mas onierzy tworzcych armi Avon, by przejty groz i strachem. Widok potnego dowdcy owej armii tylko spotgowa te uczucia. Na zachodnim brzegu walka rozstrzygna si w kilka minut. Po stronie harcownikw naliczono niespena osiemdziesiciu rannych, przewanie niezbyt ciko. Na onieonym, botnistym polu zostao ponad trzystu martwych cyklopw. Rebelianci odnieli zwycistwo, ale kiedy armia Avon oddalia si od mostu w kierunku Felling Downs i dalej, do Caer MacDonald, Luthien zastanawia si, w jakim stopniu ta drobna potyczka wpynie na ostateczny wynik. Pniej tego samego ranka Oliver i Katerin oraz oddziay z Port Charley, wci majce do pokonania wiele kilometrw, zobaczyli piropusze czarnego dymu unoszce si na wschodzie. To Felling Downs byo trawione przez poary i rwnane z ziemi przez rozwcieczon armi cyklopw. Ten widok wywoa mieszane uczucia, poniewa maszerujcy

usyszeli od niezalenych band organizujcych zasadzk w Felling Downs, e walki przebiegy pomylnie. Jednak oboki dymu przypominay rebeliantom, e ta wojna bdzie si wizaa z ogromnymi kosztami. W rzeczywistoci mieli jeszcze przed sob dugi marsz, a potem dug walk. Kiedy nad Eriadorem zapad zmierzch, ludzie z Port Charley po raz ostatni rozbili obz przed bitw. Oliver samotnie opuci ich szeregi i zmusi achmana do jazdy po upiornie szarych polach. Wjecha na pagrek cakiem wysoki jak na ziemi pooon tak daleko na pnoc od elaznego Krzya i zobaczy ognie. Setki ogni, tysice ogni, bezbrzene morze cyklopw. Oliver jeszcze nie widzia tylu wrogw zgromadzonych w jednym miejscu. Zacz si ba, nie tyle o siebie, ile o Luthiena i towarzyszy w Montfort, poniewa zrozumia, e bez wzgldu na to, jak szybko bd maszerowali i jak wczenie wyrusz, oddziay z Port Charley pojawi si na tym polu nie prdzej ni pod koniec nastpnego dnia. Luthien wytrzyma zabrzmia czyj gos. Oliver tak si przestraszy, e omal nie spad z kuca. Obok niego stan BrindAmour. Oliver rozejrza si, ale nie zobaczy adnego wierzchowca. Poj, e starzec uy czarodziejskiej sztuczki, eby si tu znale. Luthien wytrzyma do pierwszej walki BrindAmour zapewni Olivera, jakby odgadywa kad myl, kade zmartwienie nizioka. Jego sowa nie przyniosy Oliverowi pociechy, bo nadal przyglda si rozlegemu obozowisku na poudniowym wschodzie. Ogniska cyklopw byy widoczne rwnie z wysokich wie Caer MacDonald. Stojc na najwyszym pitrze Ministerstwa, Luthien i Siobhan obserwowali je uwanie, dugo i w milczeniu. Oni take wiedzieli, e skoro widz te ogniska, to mury Caer MacDonald mog oglda godni i wciekli jednoocy. W miecie panowa tej nocy cakowity, zabjczy spokj.

Rozdzia 13 NA MURY wit nie by zbyt jasny. Na szarym, zamglonym niebie zbieray si chmury zapowiadajce kolejn burz. Kiedy promienie soca przebiy si przez t zason, pola zalniy od wilgoci, tak jak hemy, tarcze i poyskujce groty wczni armii Avon, ktra tworzya trzy potne kwadraty, po cztery do piciu tysicy onierzy w kadym. Luthien obserwowa ca scen z dachu wartowni wewntrznego muru miasta. Wraz ze swoj grup zdoa wpezn do rodka tu przed oddziaem z Avon. Cyklopom pozostao rozbicie obozu na polu, albowiem wczeniej napotkali wikszy opr midzy Felling Downs i Montfort. Potnej armii nie absorboway adne grupy napastnikw. Nkano jednookich tylko po to, by nie zauwayli, jak oddzia Luthiena wymyka si na poudnie i przekracza rzek, by potem uda si z powrotem do dajcego ochron miasta, gdy tylko porzdnie si ciemnio. Przed Luthienem rozpocierao si kilkadziesit metrw wolnej ziemi, poniewa krzaty usuny stamtd wszystkie budowle i wozy. Puste pole koczyo si pod niszym murem zewntrznym, ktrego podstawa zostaa podcita i zaklinowana, eby w razie potrzeby mona byo j przewrci. Grube, naprone liny prowadziy na dziedziniec, stanowic jedn trzeci odlegoci do muru wewntrznego. Przybito je solidnymi kokami do ziemi, a przy kadym kocu sta krzat z toporem w rkach. Luthien mia nadziej, e ci sprzymierzecy jeszcze dugo nie bd musieli wcza si do akcji. Pierwsz lini obronn mia by zewntrzny mur; na jego niskich parapetach stali rami w rami ucznicy i pikinierzy. Mody Bedwyr dostrzeg w tym szeregu dzierc wielki uk Siobhan. Jej dugie, jasne wosy wystaway spod srebrzystego, zaopatrzonego w skrzyda hemu. Luthien zacz si rozglda za Shuglinem, ale nie mg go znale. Waciwie nigdzie nie byo wida brodatych, maych postaci, oprcz dwudziestu krzatw gotowych do odcicia lin i paru innych, stojcych na wewntrznym murze. Luthien dokadnie zlustrowa szereg swoich ludzi na cianie wewntrznej, ale nadal, z niepojtej przyczyny, nie potrafi dostrzec krzatw. Popatrzy wic na Siobhan, podziwiajc jej ognist urod i niezomny charakter. Dla wszystkich otaczajcych j wojownikw

bya autorytetem w rwnym stopniu co Karmazynowy Cie. wist katapulty za plecami modzieca, od strony Ministerstwa, wyrwa go z rozmyla o piknej kobiecie pelfie. Luthien przenis wzrok za zewntrzny mur i ujrza trzy zbliajce si czarno-srebrne zbiorowiska, ktrych front tworzyy nastawione tarcze, po szedziesit pi w pierwszym rzdzie kadego z kwadratw. Oliver ostrzega Luthiena, e cyklopi zrobi co podobnego. Nazywa te formacje testudos, ale aden opis nie mg przygotowa modzieca na ten imponujcy widok. Jeden testudo znajdowa si dokadnie na pnoc od miasta, drugi na pnocny zachd, a trzeci niemal naprzeciwko, na zachodzie; ta potrjna sia szturmowa miaa napiera na dwa zewntrzne mury miasta. Luthien pomyla, e przynajmniej nie s otoczeni, ale oczywicie Caer MacDonald nieatwo byo otoczy, gdy jego poudniowe i wschodnie dzielnice koczyy si w wysokich grach, ktre o tej porze roku byy nie do sforsowania. Ta myl mogaby napeni go otuch, gdyby nie marsz armii z Avon. Cyklopi nadcigali jak burzowa chmura, powoli, nieubaganie. W zgieku wywoanym tupotem ng i okrzykami na murze Luthien sysza miarowe bicie w cyklopie bbny. Rytm w przypomina bicie serca: nieustajce i nieuniknione. Na pole przed bestiami zostaa wylana struga poncej smoy, obryzgujc cz pierwszego szeregu. Jednak cyklopi osonili si tarczami i niewzruszenie szli do przodu. Strach cisn Luthiena za gardo. Nagle zapragn uciec tyln bram Caer MacDonald i wymkn si w gry. Nie przewidzia, e sytuacja tak si rozwinie, e wrg bdzie taki opanowany, taki zdeterminowany. Spodziewa si, e przywdca wygosi krtk mow, e zatrbi rogi, a potem jednoocy zaatakuj z okrzykiem na ustach. Nieprzyjaciel by zbyt wyrachowany, zbyt pewny siebie. Gwardia Pretoriaska sza w zwartym szyku i kiedy kolejny pocisk z katapulty trafi w rodek formacji, w szeregach nie byo wida adnego poruszenia. Owszem, kilku cyklopw zgino albo odnioso rany inaczej by nie mogo ale armia maszerowaa naprzd, jakby nie byo wrd niej ofiar; po prostu kontynuowaa rytmiczny, zdyscyplinowany marsz. Marsz, ktry dla Luthiena by zwiastunem upadku Caer MacDonald. Modzieniec rozejrza si. Po tej stronie muru nagle zrobio si cicho

i uwiadomi sobie, e otaczajcy go mczyni i kobiety s drczeni podobnymi obawami. Go podpowiadao mu, e nadszed czas, by pokaza, i jest przywdc, prawdziwym przywdc. Bitwa jeszcze si nie zacza, a rebelianci ju przeywali trudne chwile. Wspi si na blanki i wycign lepego Siepacza z pochwy. Caer MacDonald! wykrzykn. Wolny Eriador! Ci, ktrzy czekali za zewntrznym murem, obejrzeli si do tyu. Cz z nich bya zdezorientowana, ale niektrzy, tak jak Siobhan, wiedzieli, o co chodzi modemu Bedwyrowi, i doceniali jego wysiek. Luthien przebieg po cianie do wartowni po drugiej stronie potnej bramy frontowej Caer MacDonald. Gay czas wznosi okrzyki, ktre podchwytywa kady onierz bronicy muru. Obrocy na murze zewntrznym, ktrzy ju widzieli szybko nadcigajcego wroga, nie krzyczeli, ale z pewnoci poczuli si lepiej, syszc hasa skandowane za swoimi plecami. Niebawem ucznicy wyjli uki i z naoonymi na ciciwy strzaami czekali. Armia jednookich maszerowaa powoli, miarowo. Od murw dzielio j siedemnacie metrw. Potem ju tylko trzynacie. Ale Siobhan i jej towarzysze czekali, gdy nie byo sensu strzela w barykad z metalowych tarcz. Kolejny pocisk z katapulty zatoczy wysoki uk i trafi w sunc kolumn, tym razem w bardziej oddalone szeregi. Nastpnie z balisty na jednej z wie Ministerstwa wystrzelono okuty oszczep, ktry wyrn w pierwsz lini maszerujcych. Takiej sile nie moga si oprze adna tarcza. Pocisk rozdar blokujc stal na p i przeszy zasaniajcego si tarcz cyklopa. Sia uderzenia zwalia z ng jego towarzyszy, powodujc chwilowe zaamanie si szeregu. ucznicy natychmiast przystpili do akcji i grad strza zebra spore niwo wrd jednookich. Zaledwie sze, siedem metrw dalej, cyklopowa formacja przy pnocno-zachodnim zakrcie zewntrznego muru rozerwaa szyki i zacza szturm, wciekle porykujc. Zajczay ciciwy ukw, a pikinierzy dgali bestie, starajc si nie dopuci ich do dwuipmetrowej bariery. Nieco dalej na pnoc, Siobhan i jej elfy zadali wsparcia ucznikw, jeszcze zanim kroczcy w ich stron szwadron rozluni szyki. Ta ryzykowna kalkulacja opacia si, albowiem z bliskiej odlegoci strzay

z mocnych elfich ukw przedostaway si midzy tarcze, a elfy byy wystarczajco szybkie, by niemal od razu oddawa nastpn seri. Zanim cyklopi pokonali owe sze, siedem metrw doczekali si trzeciej i czwartej serii strza, ale chocia uki czyniy olbrzymie spustoszenie, nie mogy znaczco zmniejszy ogromnej armii, ktrej jeden kwadrat liczy pi tysicy Gwardzistw Pretoriaskich. Bestie nie wpaday w panik, nie biaday nad ofiarami. Ca chmar obiegy mur i zaczy si na niego wdrapywa, czsto po trupach swoich pobratymcw. Elfy Siobhan walczyy wspaniale podobnie jak onierze, przewanie ludzie, bronicy pnocno-zachodniego naronika i zachodniego terenuale byo ich zbyt mao i niebawem w kilkunastu miejscach mur zosta uszkodzony. Na wewntrznej cianie zabrzmiay trzy krtkie dwiki rogu. Wszyscy bronicy muru zewntrznego rozpierzchli si i pobiegli z powrotem do bramy miasta. Trzeba przyzna, e krzaty z toporami czekay do ostatniej chwili, eby wszyscy walczcy na zewntrznym murze mieli wicej czasu na ucieczk. Ale nie mogy czeka w nieskoczono; cyklopi znaleli si wewntrz i mocno napierali. Gdyby krzaty nie odciy lin toporami wystarczajco szybko, musiay by toczy walk wrcz. Jedna po drugiej, liny uryway si z gonym trzaskiem, a kamienie w zewntrznym murze obsuway si jkliwie. Luthien wstrzyma oddech. Wydawao si, e mur trzyma si w posadach dugo, bardzo dugo. By moe byo tak za spraw naporu wojownikw po drugiej stronie. Wreszcie jednak run od zachodu na pnoc, niby wielka fala podmywajca pla. W gruncie rzeczy obsuwajcy si mur nie zabi zbyt wielu cyklopw. Nie zawali si, a raczej przewrci jak drzewo, i bestie w wikszoci zdoay umkn, nie odnoszc adnych obrae. Za to na skutek zamieszania rozluniy si szyki formacji i ucznicy Luthiena rozstawieni na wewntrznym murze oddali pierwsz seri strza, ktre trafiay gwnie w ciaa cyklopw, nie w ich tarcze. Luthien nie przyglda si spustoszeniu czynionemu przez strzelcw. Wraz z pidziesicioosobowym oddziaem wyjecha na dziedziniec za gwn bram. Wojownicy dosiadali najlepszych rumakw, jakie

znaleziono w miecie. Wewntrzna brama Caer MacDonald bya otwarta na ocie, a z murw spuszczono liny i drabinki, eby uatwi ucieczk sojusznikom wracajcym z zewntrznej linii obronnej. ucznicy celowali starannie w dowodzcych cyklopw, eby jak najmniej obrocw musiao walczy poza miastem. Przez bramy wjechaa kawaleria. Na jej czele znajdowa si odziany w karmazynow peleryn Luthien. Jego rudawe wosy owiewa wiatr, a lepy Siepacz by uniesiony wysoko w gr, dobrze widoczny na tle szarego porannego nieba. Za ruinami zewntrznego muru BelsenKrieg i jego zastpcy szybko dokonali przegrupowania i przystpili do nowego, zacitego ataku. Luthien i kawalerzyci byli gotowi zmierzy si ze szturmujcymi i zatrzyma ich, aby uciekinierzy z zewntrznego muru zdyli schroni si w miecie. Mody Bedwyr rwnie przegrupowa swoj jazd i przygotowa j na atak. Gwne siy cyklopw znajdoway si w odlegoci dwudziestu metrw, pord gruzw zewntrznej ciany. Luthien otwar ze zdumienia oczy, widzc wybuch niemal pod stopami jednookich. To Shuglin i jego piset krzatw wygramolio si z ukrycia i bezlitonie sieko i rbao znienawidzonych cyklopw. Z muru za plecami Luthiena wypuszczono kolejn seri strza. Balista na dachu Ministerstwa zrobia ogromn wyrw w jednym szeregu cyklopw. Wolny Eriador! rykn Luthien i, majc ze sob pidziesiciu jedcw, wjecha prosto w wijce si kbowisko czarno-srebrnych uniformw. W pltaninie cia, pord furkoczcych strza i okrzykw agonii Luthien Bedwyr mia teraz przey najstraszniejsze i najtrudniejsze chwile w swoim modym yciu. Wszdzie, gdzie si obraca, znajdowa cyklopa, ktrego naleao zabi. W pewnym momencie zosta cignity z konia i zapany przez krzata, ktremu nawet nie mia szansy podzikowa, bo natychmiast rozdzieli ich tum wywijajcych mieczami wrogw. Modzieniec otrzyma kilka ciosw, ale prawie nie zwrci na to uwagi. Zanurzy lepego Siepacza do poowy w ciele jednookiego, a potem wyszarpn bro i wyduba ni lepi kolejnego przeciwnika. Jednak pierwszy trafiony przez niego cyklop jeszcze y; by zbyt rozwcieczony,

zdezorientowany i peen paniki, eby tak po prostu pooy si i umrze. Luthien poczu ciepo wasnej, ciekajcej po nodze krwi. Obrci si na picie, eby dobi bolenie ugodzonego cyklopa, ale nie zdy, bo midzy nimi przetoczya si nastpna fala i rozdzielia ich. Przedtem, nawet w trakcie potyczek w Ministerstwie i jego okolicach, Luthien zawsze toczy osobiste pojedynki, mierzy wroga wzrokiem albo stawa do boju, majc u boku przyjaciela, a potem przechodzi do nastpnej walki. Jednak tym razem byo inaczej. Poowa jednookich, z ktrymi si bi, miaa ju rany po wczeniejszych zmaganiach; wikszo przyjaci, ktrych mg dostrzec, daa si ponie morderczemu szaowi i nie reagowaa na jego woanie. Dziki ucznikom, ktrzy uciekli z zewntrznego muru, sia ognia na murze wewntrznym ulega znacznemu wzmocnieniu i dawaa si we znaki cyklopom. Za spraw kawalerii Luthiena i krzatw siejcych spustoszenie w szeregach wrogiej armii, bestie nie zdoay uformowa skutecznej linii obronnej. Jednak wkrtce grupy biorce udzia w zasadzce straciy si rozpdu i chocia szeregi cyklopw przesuny si, to jednak nie ulegy zaamaniu. Chaotyczna bitwa zakoczya si gorczkowym odwrotem grupy Luthiena i krzatw, a raczej tej ich garstki, ktra zdoaa si wyrwa z rk Gwardzistw Pretoriaskich. Wracali przewanie w maych grupkach. Za kadym uciekinierem cign si szlak krwi, ciekncej zarwno z broni, jak i z cia. aden krzat ani jedziec nie zdoaby powrci do miasta, gdyby nie ucznicy, ktrzy osaniali ich odwrt. Luthien pomyla, e jego ycie dobiega nieuchronnego koca. Zabi jednego cyklopa, ale zahaczy mieczem o jego obojczyk. Zanim zdy wycign bro i obrci si, dosta cik pak po ebrach. Zakrcio mu si w gowie, niemal bez tchu okrci si i run na ziemi; Po chwili uwiadomi sobie, e biegnie, a raczej jest spychany przez tum w stron muru. Tu za sob usysza warczenie cyklopw; nad jego gow zawista grad strza, ale czu si tak, jakby by daleko od tego wszystkiego. Potem zosta, powleczony do drabiny, pochwycony przez kilka par rk na grze i wcignity na mur. Przewracajc si na ziemi, obejrza si, i zanim straci przytomno, zobaczy twarz i sinoczarn brod

Shuglina w momencie, gdy jego ukochany przyjaciel przechodzi za nim przez mur. Jeste potrzebny na murze powiedzia kto. Bagalne woanie wydawao si odlege, ale Luthien rozpozna ten gos. Otworzy zazawione oczy i ujrza pochylajc si nad nim Siobhan. Moesz wsta? zapytaa. Luthien nie bardzo j rozumia, ale nie opiera si, gdy podniosa jego gow z koca i wzia go pod rami. Na murze? zapyta Luthien. Zdoa usi i usiowa oprzytomnie. W tym momencie przypomnia sobie wszystko, co stao si tego ranka: strach przed decydujc bitw, krew i krzyki. Te wspomnienia byy jak obrazy z koszmarnego snu, ktry pozostaje w pamici o wicie. Wytrzymalimy poinformowaa go Siobhan. Zmusia, modzieca do powstania, a potem podtrzymywaa go, eby nie straci rwnowagi. Zalelimy im za skr, tak e poszli w rozsypk. Na polu walaj si ich trupy. Luthienowi podobay si te sowa, ale w gosie Siobhan wyczuwao si jaki niepokj. Domyli si, e w wikszym stopniu prbowaa przekona sam siebie ni jego, i nie zdziwi si tym, co usysza w chwil pniej. Ale przeformowali szyki i id naprzd wyjania kobieta pelf. Twoje rany nie s bardzo powane, a musisz si pokaza na murze. Mwic to, cay czas wloka go ze sob, i Luthien poczu si jak marionetka, symbol rewolucji. Teraz nie wtpi, e gdyby ponis mier, Siobhan nikomu by o tym nie powiedziaa; postawiaby go przy murze, przywizaa lepego Siepacza do uniesionej rki i wepchna mu pod peleryn jakiego krzta, ktry zagrzewaby obrocw do walki. Jednak gdy dotar do ciany, zacz docenia chodn kalkulacj Siobhan. Pole przed Caer MacDonald, a po gruzy zewntrznego muru, byo pokryte ciaami i zalane czerwon posok, wielkimi kauami krwi, ktra nie wsikaa w zamarznit ziemi. Co jaki czas obrocy na murze ciskali co na d i w powietrzu rozlega si opot skrzyde niezliczonych padlinoercw, ktre po chwili wzlatyway ku szaremu niebu niebu coraz ciemniejszemu, pomimo i dzie jeszcze si nie koczy. Scena rzezi bya tak nierealna, tak niewiarygodna, e Luthien

z trudem rozrnia szczegy. Najwicej zgino cyklopw, ale midzy ich czarno-srebrnymi, czerwonymi od krwi uniformami leay zwoki wielu mczyzn i kobiet, kilku elfw i mnstwa brodatych krzatw Shuglina. Wanie te martwe krzaty Luthien widzia najwyraniej. Dzielne krzaty, ktre skoczyy w ogie walki, siejc chaos i zniszczenie w szeregach maszerujcej armii, chocia wiedziay, e drogo zapac za swoje poczynania. Modemu Bedwyrowi wydawao si, e wszystkie le na tym polu, umczone i sponiewierane, e powiciy ycie nawet nie dla ratowania Caer MacDonald, tylko po to, by odeprze pierwszy atak cyklopw. Z poszarza twarz, ciko oddychajc, Luthien popatrzy na Siobhan. Ilu? zapyta. Ponad trzystu odpara ponuro. W tym dwiecie krzatw. Siobhan nagle wyprostowaa si i zacisna delikatne szczki. Ale cyklopw polego pi razy tyle oznajmia i Luthien oceni, e na polu znajduje si co najmniej tyle trupw. Spojrza na nie jeszcze raz, a potem przenis wzrok dalej, w stron czarno-srebrnej kolumny, ktra znowu zacza maszerowa do Caer MacDonald. Zauway janiejszy skrawek na szarym niebie i pomyla, e nie ma jeszcze poudnia, a oni chc powtrzy scen rzezi, przykry zwoki drug warstw trupw. Wszystko w jeden poranek szepn modzieniec. Przyjrza si swoim szeregom. Tym razem nie miao by adnego przewracania zewntrznej ciany ani zasadzek urzdzanych przez ludzi Shuglina. Tym razem cyklopi zamierzali pomaszerowa prosto do wewntrznego muru i, gdyby sforsowali go i dostali si do miasta, oznaczaoby to jego utrat. Miasto zostaoby utracone, rebelia zakoczyaby si, a Eriador nie byby wolny. Luthien nie zastanawia si nad osobistymi konsekwencjami takiego rozwoju wydarze, ani nad tym, e za kilka godzin moe zgin. Nie myla te, co si stanie, jeli on przeyje, a Caer MacDonald wpadnie w apy cyklopw. Teraz, na tym murze, gra toczya si o znacznie wiksz stawk. W zmczone czonki Luthiena wstpia now sia. Podnis miecz

wysoko w gr, zwracajc na siebie uwag caego otoczenia. Wolny Eriador! rozleg si okrzyk. Caer MacDonald! Stojca obok Luthiena Siobhan skina gow na znak aprobaty. Baa si, e mody Bedwyr nie wylie si z ran, i wiedziaa, e nastpna bitwa bdzie dla niego niezwykle trudna. Ale osign to, czego od niego oczekiwaa, i gdyby tego popoudnia znalaz si pord martwych, podtrzymywaaby legend: kady pozostay przy yciu onierz, ktry broniby Caer MacDonald, musiaby wykrzykiwa imi Luthiena Bedwyra. Kobieta pelf powiedziaa sobie jednak, e takie myli nie s teraz stosowne. Katapulty strzelay, balisty jkliwie miotay pociski, a uformowane w kwadraty oddziay cyklopw teraz dwa, a nie trzy, jak podczas pierwszego ataku uparcie brny naprzd. Na murze tysice ucznikw odchylio bro i wystrzelio, a potem powtarzao wiszczc salw; za kadym razem grad strza odbija si z oskotem od tarcz, tylko od czasu do czasu przebijajc szczeln zapor. A czarno-srebrni szli dalej niby potop. Pokonali gruzy zewntrznej ciany, przeszli po ciaach zabitych. Nieustanne pukanie wystrzeliwanych strza, ich odbijanie si od metalu tworzyo przecigy szum, ktry zlewa si z jkiem ciciw, powodujc wibrowanie powietrza. Gwardia Pretoriaska rozlunia szyki w odlegoci kilkunastu metrw od muru. Cyklopi przystpili do ataku, wycigajc drabinki i dziesitki poskrcanych lin z cikimi hakami. Jedna dua grupa, niosca cite drzewo, zacza szturmowa gwn bram. Grad strza z wartowni zdziesitkowa j, ale zaraz znalazo si wielu cyklopw, ktrzy kontynuowali natarcie. Teraz szczk krzyowanej broni by syszany na caym murze. Gniewne okrzyki mieszay si z jkami konajcych, zwyciskie pohukiwanie w chwil pniej przeradzao si w agonalne wycie, gdy przeciwnik zada mocniejszy cios. Z pocztku cyklopi ginli jak muchy; na jednego martwego obroc przypadao dziesiciu zabitych jednookich. Jednak gdy coraz wicej hakw zaczepiao si o mury i gdy kolejni Gwardzici Pretoriascy przedostawali si na drug stron, rozcigajc linie obronne, ta proporcja ulega zmianie. Niebawem zacza wynosi pi do jednego, potem dwa do jednego. Wydawao si, e Luthien jest wszdzie. Biega po blankach, uderza

mocno i szybko, a potem pdzi dalej, na przykad eby odci lin, po ktrej wspina si jaki cyklop. W kocu straci rachub zabitych przez siebie jednookich; zreszt nawet nie by pewien, ilu z nich naprawd wykoczy. Czu, e obrocy zdoaj wytrzyma, ale cena moga si okaza bardzo wysoka. Wybuch, ktry wstrzsn murem w pobliu wartowni, omal nie zwali modego Bedwyra z ng; paru ludzi i cyklopw przewrcio si na ziemi. Wkrtce nastpia druga eksplozja, a potem trzecia; towarzyszyo im zapamitae stukanie motw. Drzwi! krzykn kto i Luthien dozna olnienia. Zerkn na mur i zobaczy gromadzc si mas istot, zobaczy koniec rzuconego pnia, ktry udao si dostawi do ciany. Zeskoczy ze ciany na dziedziniec, w sam wir walki. Pomyla, e zakoczy si to jego mierci, ale nie mg si zatrzyma. Cyklopi napywali na dziedziniec przez wyamane drzwi. Wanie w tym miejscu decydowaa si przyszo Caer MacDonald i dlatego Luthien Bedwyr musia tu by. Po pewnym czasie, tak jak w trakcie pierwszej potyczki, nie byo zwartych szeregw, tylko bezadna masa zabijajcych si i konajcych onierzy. Luthien potkn si o dogorywajcego mczyzn i to uratowao mu ycie, bo gdy si pochyli, tu nad jego plecami mign cyklopowy miecz, wci ociekajcy krwi ofiary, na ktr nadepn modzieniec. Luthien uwiadomi sobie, e jeli si zatrzyma, zginie, nim zdy si odwrci i spojrze przeciwnikowi w twarz, tote caym ciarem ciaa rzuci si naprzd i wyldowa w kolejnej grupie wojownikw. Otoczyo go trzech cyklopw. Tymczasem na murze Siobhan i jej elfy nadal zasypyway strzaami kbowisko cia na zewntrz Caer MacDonald, natomiast rolejsi i silniejsi ludzie walczyli z bestiami, ktre uparcie wspinay si po linach i drabinkach. Znajdcie ich dowdcw! rozkazaa kobieta pelf. Wielu jej ucznikw ju wczeniej wpado na ten pomys. Przeszukiwali tum, usiujc wypatrzy tych jednookich, ktrzy wydawali komendy. Ilekro elfowi si to udawao, zwoywa stojcych blisko

ucznikw, eby posali w to miejsce wicej strza. Jeden po drugim, zastpcy BelsenKriega osuwali si na ubocon ziemi. Wykonujc pobrt, Luthien pad na kolana i zamachn si mieczem, dziki czemu dwaj cyklopi musieli si cofn. Modzieniec podkurczy wysunit stop i uwija si jak w ukropie. Podbi ostrze broni trzeciej bestii i rzuci si naprzd, eby wypatroszy jednookiego. Niemal w biegu wyrwa miecz z ciaa ofiary i natychmiast ci nim dookoa, zasaniajc si upadajc besti przed pozostaymi dwiema, ktre deptay mu po pitach. Jeden z cyklopw dziery trjzb, drugi miecz, ale bro zostaa odepchnita przez atakujcego z furi Bedwyra. Cyklop z trjzbem odskoczy, pooy rk na tylcu broni i wycelowa j w gow Luthiena. Szybki jak kot, Luthien przypad do ziemi, podnis miecz i odparowa miercionony pocisk. Nie przepuci jednak leccego trjzbu, tylko zapa drzewce woln rk w momencie, gdy jego miecz wyhamowa rozpdzon bro. Nastpnie zmieni kt pooenia trjzbu, przyginajc jego tylec do ziemi i w bok, eby mc go uy do walki z cyklopem posiadajcym miecz. Cyklop w gwatownie przystan, ale i tak dosta cios w rami. Luthien nie zwraca na to uwagi. Zostawi trjzb niemal natychmiast i rzuci si w drug stron, do bestii, ktra cisna broni. Jednooki dwign si na nogi i prbowa wyszarpn zza pasa krtki miecz. Udao mu si to, ale zbyt pno, poniewa Luthien mocno uderzy mieczem w rkoje broni cyklopa, tak e jednooki musia j upuci. lepy Siepacz powdrowa w gr i niczym n rozci twarz bestii od podbrdka po czoo. Miecz zawirowa i opad ukonie, z rozmachem: najpierw rozora cyklopowi obojczyk, potem podern mu gardo i doszed a do prawej piersi. Luthien zdy jeszcze pchn upadajc besti w brzuch. Nastpnie wykona byskawiczny obrt i instynktownie ci mieczem przed sob, w sam por, gdy ju czyha na niego ostatni z przeciwnikw. lepy Siepacz odparowywa atak jeszcze dwukrotnie i za kadym razem Luthien posuwa si o krok, zmuszajc cyklopa do odwrotu. Mody czowiek odczuwa niepohamowan furi. To przecie

bya jego ojczyzna, jego Eriador. Dga i rba zapamitale, schyla si i ci besti po nogach, a potem nagle podskoczy i wyku jej lepi. Ilu zdoasz zablokowa? wrzasn cyklopowi w twarz. Spycha go coraz bardziej, nie odstpowa na krok, a w kocu jednooki potkn si. Kto z bijcych si w pobliu zdzieli Luthiena maczug po nogach i modzieniec rwnie straci rwnowag. Jego przeciwnik usiowa nabra rozpdu i przej do ataku. Zamachn si mieczykiem, ale nie zdoa zada naprawd mocnego pchnicia. Luthien przewrci si na plecy, ale zaraz powsta i rzuci si do przodu, zagbiajc lepego Siepacza w sercu cyklopa. Wszystko to zdarzyo si w cigu kilku sekund; ledwo z ostrza zdya skapn krew, Luthien mia na koncie trzech wrogw. Wyrwa miecz z ciaa bestii i odskoczy, spodziewajc si zmasowanego ataku. By bardzo zaskoczony, gdy liczba cyklopw na dziedzicu znaczco si zmniejszya. Spojrza na drzwi i zorientowa si, e trzystu dzielnych krzatw Shuglina starao si zablokowa dziedziniec, a wielu z nich podpierao ramionami zniszczone drzwi. Mimo wszystko, Luthien ocenia, e powinno by tu wicej jednookich, wicej zacitych walk. Pobieg do znajdujcego si w pobliu stosu pak i wskoczy na niego. Ten punkt obserwacyjny mia pomc mu lepiej zrozumie taktyk jednookich. Oto, co zobaczy: zamiast toczy rozstrzygajc bitw w bramie, wielu cyklopw oderwao si od szeregw i rozbiego po ulicach Caer MacDonald. Ktry z obrocw na murze zawoa, e cyklopi na zewntrz wycofuj si. Przekazywanej dalej wiadomoci towarzyszyy radosne okrzyki. Rze na dziedzicu zaczynaa si robi jednostronna, tote drugi atak, podobnie jak pierwszy, zosta odwoany. Luthienowi nie byo do miechu. Sprytne szepn. Po cichu wyraa uznanie dla swojego przeciwnika, ktrym musia by ten zwalisty i ohydny cyklop, ktrego widzia nad Felling Run. W chwil pniej doczya do niego Siobhan. Jej rami byo mokre od wieo przelanej krwi. Oderwali si powiedziaa. I wielu przedostao si do miasta odpar ponuro Luthien. Dopadniemy ich obiecaa Siobhan.

Luthien nie wtpi w szczero jej obietnicy, ale wiedzia, podobnie jak ona, e pocig za bestiami bdzie kosztownym przedsiwziciem. Fakt, e musieli zdoby si na wysiek i goni cyklopw, stanowi istot tego manewru, albowiem potrzeba byo okoo dziesiciu obrocw do odszukania kadej z bestii, ktre rozpierzchy si po licznych pasaach Caer MacDonald. Gdzie daleko od muru rozleg si okrzyk Poar! i nad centrum miasta zacz si powoli wznosi obok czarnego dymu. Cyklopi ju wzili si do roboty. Luthien spojrza na mur i znowu pomyla o swoim przebiegym przeciwniku, ktry okaza si znacznie lepszym taktykiem, ni mona byo si spodziewa po przedstawicielu prymitywnej rasy jednookich. W tych zmaganiach stano naprzeciw siebie moe dwadziecia tysicy wrogw. Kolejne kilka tysicy ju nie yo, ale Luthienowi przyszo nagle do gowy, e ta walka ma osobisty charakter, tak jak zmagania nad Felling Run. Tylko on i ohydny cyklop. A gdyby przegra, cae Caer MacDonald musiaoby zapaci straszliw cen.

Rozdzia 14 ZMIERZCH Dzi wieczorem bdzie pada nieg powiedziaa Siobhan do Luthiena i pozostaych obrocw pilnujcych muru. W miecie za ich plecami szala poar. Po poudniu dopadnito wielu cyklopw, ale sporo jednookich wci jeszcze grasowao w cieniach domostw. On nie bdzie czeka zapewni j Luthien. Kobieta pelf spojrzaa na modego czowieka. Sposb, w jaki wypowiedzia te sowa, i jego aluzja do wrogiego przywdcy, a nie do armii Avon, day jej wyobraenie o tym, co przyszo Luthienowi do gowy. Siobhan obejrzaa si przez rami na miasto i zobaczya, e z jednego zauka wyania si kolejna grupa wojownikw i maszeruje w stron muru. W dole krzaty Shuglina ciko pracoway przy umacnianiu bramy, ktrej nie projektowana przecie z myl o odpieraniu tak licznej armii. Dotychczasowe bitwy o miasto, gwnie z bandyckimi plemionami cyklopw, miay nieporwnywalnie mniejsz skal. Gwne drzwi byy wprawdzie due, ale nie posiaday nawet opuszczanej kraty, i chocia planowano jej wstawienie, ostatecznie waniejsze okazay si inne dziaania obronne, na przykad przygotowanie zewntrznego muru do wysadzenia. Porozmieszczaj ich na murze poleci Luthien stojcemu w pobliu mczynie, majc na myli grup, ktra wanie opuszczaa miasto. I odelij pewn liczb z powrotem do miasta, eby cigali cyklopw i gasili poary wsplnie z dziemi i starszymi osobami. Mczyzna skin gow i z ponur min odszed. Nie przestawaj maszerowa szepn Luthien, zerkajc na smagane dokuczliwym wiatrem pola. Miejmy to ju za sob. Siobhan wiedziaa, e zwraca si do swojego wroga. Ta zacieka bitwa robia si coraz bardziej brutalna. Dotychczas pod murami walczyli wszyscy zdolni do suby mczyni i kobiety, ale teraz nawet dzieci i starcy, a nawet powanie ranni wojownicy zostali zmuszeni do walki z cyklopami albo z pomieniami. Jeste taki pewny, e jednoocy nadejd zauwaya kobieta pelf. Zanosi si na wielk zamie odpar Luthien. On zdaje sobie z tego spraw. Rano bdzie im trudniej maszerowa, jeli w ogle dadz

rad przej przez t wichur. Pod gr i przez gsto padajcy nieg. Luthien pokrci gow. Nie zapewni otaczajcych go wojownikw. Nasz wrg nie bdzie czeka. Powinien uderza teraz, gdy na niebie jeszcze wieci soce, za nami szalej poary, nasze pozycje na murze s osabione, a brama nadal jest rozwalona po ostatnim ataku. Krzaty pracuj dobrze zauway kto inny, chcc przekaza jakie optymistyczne wieci. Luthien nie mia zamiaru zaprzecza. Oni przyjd zgodzia si Siobhan. Czy zdoamy utrzyma miasto? Mody Bedwyr patrzy na ni przez chwil, a potem rozejrza si. Nagle towarzyszce im osoby zainteresoway si rozmow. Damy rad powiedzia Luthien z determinacj, przez zacinite zby. Jeszcze raz odepchniemy ich od bram, wybijemy ich na polu, a potem zaczekamy na zamie, dziki ktrej zamarznie garstka pozostaych przy yciu. Niech yje wolny Eriador! Z tej czci muru odpowiedziay mu radosne okrzyki. Siobhan nie przyczya si do nich. Dugo i uporczywie spogldaa na Luthiena, chocia wydawao si, e on, wpatrzony w pola, nie zwraca na ni uwagi. Wiedziaa, co kryje si za tym przemwieniem, wiedziaa, e przekonanie w jego gosie byo jedynie gr na uytek osb stojcych w pobliu. Luthien nie by gupcem. Trzy, cztery, moe nawet pi tysicy cyklopw nie yo albo odnioso zbyt powane rany, by kontynuowa walk, ale siy buntownikw, tych na murach i tych tropicych w miecie jednookich, byy co najmniej tak samo przetrzebione, i kady utracony obroca, kady utracony ucznik, ktry mg wystrzeli kilkanacie strza, zanim bestie zdyyby zbliy si do muru, by warty kilkunastu cyklopw. Podczas ostatniego ataku omal nie oddali muru, a przecie wtedy umocnienia byy solidniejsze i wicej przemawiao na ich korzy. Luthien uwanie popatrzy na kobiet pelfa, jakby tajemniczym sposobem podsucha jej myli. Rozelij gocw po miecie poleci. Sprowad kadego, kto nie jest pod murem albo nie ma innych zaj, do dzielnicy kupieckiej. Niech wikszo wejdzie do Ministerstwa. Siobhan przygryza warg. Byo jej zimno z powodu utraty krwi i potwornie lodowatego wiatru, a take dlatego, e upewnia si, i

Luthien podziela jej wtpliwoci. To byy przecie plany odwrotu, wariant oparty na przewiadczeniu, e zewntrzny mur, a zatem i zewntrzna cz miasta, zostanie utracona jeszcze przed zmierzchem. I rozdaj im ca bro doda Luthien, kiedy kobieta pelf poderwaa si z miejsca. Nawet dzieciom. Nawet najbardziej wiekowym starcom. Siobhan nie odwrcia si do modzieca, poniewa nie chciaa, eby zobaczy grymas na jej twarzy. Moliwo poraki bardzo j przygnbiaa, podobnie jak Luthiena. Po skoczonej walce zwyciscy cyklopi na pewno nie okazaliby obrocom litoci. Min zaledwie jeden dzie, a obrocy ju byli przygotowani do tego typu bitwy, dlatego pod murem nie byo paniki na widok czarno-srebrnej masy, uformowanej w, dwa potne kwadraty, powoli maszerujcej ku miastu. Dudnienie tysicy stp towarzyszyo uderzeniom werbli, ktre przypominay bicie serca. Co jaki czas jczaa ciciwa, ale z tej odlegoci nawet strzay z dugich elfich ukw, nie mogy przebi zapory z tarcz. Luthien chcia przekaza szeregom polecenie, by wstrzymali si ze strzelaniem. W kocu cyklopi mieli podej bliej, znacznie bliej. Jednak milcza, uwiadomiwszy sobie, e ch ganienia innych wynikaa z jego kracowej frustracji i lku, i e te same emocje rzdz poczynaniami ucznikw. By moe nie siali spustoszenia w cyklopich szeregach, ale przynajmniej dodawali sobie odwagi. Nagle Luthienowi przyszo do gowy, e midzy odwag i gupot nie ma a tak wielkiej rnicy. Mody Bedwyr odrzuci t nonsensown myl i przygnbiajce emocje. Chodzio wszak o Caer MacDonald, o jego miasto, o Eriador, i nie byo niczego gupiego w umieraniu za ide zwan wolnoci, ktrej Luthien nigdy tak naprawd nie zazna przez dwa pierwsze dziesiciolecia swego ywota. Cyklopi dotarli do gruzw zewntrznego muru i przeszli po nich niczym nieubagana fala czarno-srebrnej mierci. Teraz, jeden po drugim, zawistay uki, wiele w tym samym czasie, a katapulty i balisty wystrzeliway pociski natychmiast po tym, jak ich zaogi zaadowyway kolejny kosz kamieni albo cikich wczni. Ilu cyklopw mogy zabi? Luthien zada sobie to pytanie, wypuciwszy strza z uku. Stu?

Piciuset? Nawet gdyby jednoocy mogli sobie pozwoli na takie straty. W powietrzu wok Luthiena rozbrzmiewaa szumica pie drcych ciciw, ale szeregi cyklopw nie zaamyway si. Obrocy na murze szybko nabrali wprawy w bitwie toczonej na polu, ale i Gwardia Pretoriaska przywyka do tych warunkw, i po pewnym czasie rebelianci nie potrafili niczym zaskoczy przeciwnikw. Uformowane w kwadraty oddziay szybko rozluniy szyki i przystpiy do nieco chaotycznego szturmu. Napastnicy zaczli rzuca haki i setki lin, a potem wycignli drabinki i dziesitki odartych z kory drzew, do ktrych przytwierdzono poprzecznie konary i gazie, dla atwiejszego wchodzenia (cyklopi nie prnowali w cigu dnia). Mury Caer MacDonald nie byy do wysokie, by spowolni atak; obrocy mieli za mao czasu, eby zabi odpowiedni liczb cyklopw albo odci wystarczajco duo lin czy strci wszystkie drabinki. Luthien zastanawia si przez kilka minut, czy powinien od razu ogosi odwrt, pobiec wraz z onierzami do wewntrznego muru przy Ministerstwie, odda najdalej wysunit dzielnic miasta. Jednak decyzja zostaa podjta za niego. Bitwa rozgorzaa na dobre. Atakowane krzaty Shuglina chyba najsilniejszy oddzia rebeliantw broniy dziedzica, przygotowane na to, e napastnicy mog zrobi kolejny wyom w murze przy gwnej bramie. Wygldajc z wartowni, Luthien zrozumia, e krzaty nie dadz sobie rady. Do zabarykadowanych drzwi dobijaa si dua grupa Gwardzistw Pretoriaskich. Za ich plecami czaia si kawaleria, cikie kucowinie i najrolejsi, najsilniejsi cyklopi. W ich szeregach Luthien dostrzeg wodza. Ju mia krzykn, eby ucznicy strzelali w to miejsce, ale gdy si rozejrza, poj, e jest za pno. Niewielu obrocw na murze miao jeszcze uki w rkach, a zreszt i ci wywijali nimi jak pakami, okadajc cyklopw, ktrych nie koczce si szeregi suny w gr. Luthien ruszy biegiem po murze. Odci jedn lin, potem drug, a nastpnie usysza krzyk w dole i uzna, e najlepiej bdzie doczy do krzatw. Oczywicie wyrwy w murach byy niebezpieczne, ale gdyby utracono dziedziniec, upem napastnikw padaby wiksza cz miasta. Znalazszy si pord towarzyszy Shuglina, Luthien zobaczy, e walka przy bramie ju si rozpocza. Jedno skrzydo drzwi zostao wyamane przez napierajcych cyklopw. W bramie zaczy si pitrzy

ciaa martwych krzatw i jednookich, tarasujc przejcie. Luthien natkn si na Shuglina i chwyci swego przyjaciela za rami w poegnalnym gecie. Tym razem nie zatrzymamy ich przyzna karze. Luthien mg tylko kiwn gow, bo nie wiedzia, co odpowiedzie na to ponure i chyba odpowiadajce prawdzie twierdzenie. Cyklopi zaczli przewaa w bramie. Sia ich naporu zmusia krzaty do odwrotu. A kady krok do tyu zwiksza pole bitwy, pozwala coraz wikszej liczbie cyklopw na udzia w walce. Wolny Eriador rzek Luthien do Shuglina. Wymienili umiechy i razem rzucili si do boju, aby umrze. Ze zami w zielonych oczach Siobhan przebiegaa kolejne pozycje obronne na murze, wzmacniajc je w miejscach, gdzie cyklopom udawao si wedrze. Na jej mieczu pojawio si kilkadziesit szczerb, od odcinania lin albo uderzania o kamienne zrby muru, cho owe niedoskonaoci byy prawie niewidoczne pod grub warstw posoki, ktra plamia ostrze. Pognaa w kierunku kolejnej wyrwy, ale gwatownie przystana, omal nie polizgnwszy si na kauy krwi, zauwaya bowiem srebrny hem. Kto sun po murze. Mocno uderzya napastnika mieczem. Rozpataa nie tylko hem, ale i czaszk cyklopa. Pozwolia sobie na chwil oddechu, podczas ktrej moga uwanie obejrze mur. Cyklopi nadcigali duymi grupami. Wkrtce mieli dosownie zala Caer MacDonald i odebra wszystkie zdobycze wywalczone przez rebeliantw. Wydawao si, e nad miastem znowu zawinie flaga Montfort i proporzec Greensparrowa, a znajdujcy si na dole towarzysze Siobhan, elfy Wysokiego Rodu, jeszcze raz zaznaj niewoli. Kobieta pelf potrzsna gow i krzykna z caej siy. Nie chciaa znowu odgrywa dziwki jakiego kupca faworyzowanego przez Greensparrowa. O nie. Umrze tutaj, jeszcze dzisiaj, ale przedtem zabije tylu Gwardzistw Pretoriaskich, ilu zdoa, w nadziei coraz bardziej zudnej nadziei e jej wysiek nie pjdzie na marne, e ci, ktrzy dopiero si narodz, bd mieli lepsze ycie dziki jej powiceniu. Nad blankami pojawi si nastpny srebrny hem. Po chwili kolejny

martwy cyklop spad na ziemi. Luthien walczy teraz obok Shuglina, ale do wyamanej bramy byo daleko. Krzaty nie potrafiy zewrze szykw tak, aby powstrzyma napywajcych cyklopw. Przypominao to chwytanie piasku: zbyt duej iloci nie moga pomieci adna do. A bestie szturmoway nieprzerwan, nie majc koca fal. Luthien zastanawia si, kiedy do rodka przedrze si jazda cyklopw. Mia nadziej, e dostanie szans, choby jedn szans zmierzenia si z ohydnym przywdc jednookich. Wierzy, e przynajmniej w tym pojedynku moe odnie zwycistwo, gdy wojna bya bez wtpienia przegrana. Zakrci mynka lepym Siepaczem, z trudem odpierajc wczni cyklopa. Zrozumia, ile moga go kosztowa chwila nieuwagi. Przez moment obawia si, e snucie mrzonek o wrogim dowdcy postawio go w bardzo niebezpiecznej pozycji; przyparty do muru, nie mia moliwoci odwrotu! Jednooki przeciwnik rwnie zauway bd modzieca i gwatownie rzuci si naprzd. Jednak natychmiast pochyli si i spad, a na jego miejscu stan Shuglin, mrugajc do swojego czowieczego przyjaciela. Do drzwi? wymamrota krzat przez gst, sinoczarn brod. A gdzie indziej jest nasze miejsce? zapyta smutno Luthien. Jednoczenie odwrcili si, szukajc przejcia, ktre umoliwioby im dostanie si na aren gwnych walk. Zatrzymali si, gdy tylko kamienne pyty nad wyamanymi drzwiami wybuchy z sykiem. Wok budowli pojawiy si zielone iskry i pomyki. Walka ustaa. Krzaty, cyklopi i ludzie patrzyli na mur. Zobaczyli roziskrzony wybuch jasnych pomieni i obok zielonkawoszarego dymu, ktry znikn rwnie nagle, jak si pojawi, a na jego miejscu, zamiast gadkiej, zwykej kamiennej ciany zamajaczya spuszczana krata ogromna krata! Gdzie w imi Brucea MacDonalda... zacz woa Shuglin. Towarzyszyy mu zdumione okrzyki wszystkich innych obserwatorw wydarzenia, a zwaszcza tych cyklopw, ktrzy znaleli si pod masywnym, najeonym kolcami wytworem. Krata opada, miadc jednookich, blokujc wejcie tym, ktrzy byli

za bram, i uniemoliwiajc odwrt bestiom pozostajcym w rodku. Krzaty nie czekay na wyjanienie przedziwnego zjawiska, lecz ruszyy do walki jak szalone, chcc jak najszybciej oczyci dziedziniec i skoncentrowa si na obronie murw. Oszoomiony Luthien podziwia krat przez kilka chwil. Wiedzia, e jest ona dzieem magii by jednym z nielicznych uczestnikw tej bitwy, ktrzy ju wczeniej ogldali taki wyczyn ale zastanawia si, czy wyczarowa j ktry z wojownikw, czy te dokonaa tego nieznana magia Caer MacDonald, jaka czarodziejska rdka wbudowana w kamienne mury miasta, gotowa do dziaania w razie, gdyby prawowici obrocy znaleli si w potrzebie. Dwik rogu z drugiego koca pola bitwy i radosne okrzyki obrocw na murach, ktrzy mieli troch czasu, by zobaczy, co si dzieje, byy odpowiedzi na niepewno Luthiena. Wygramoli si z pltaniny cia na dziedzicu, wspi na mur i obserwowa atak sojusznikw. Od razu skupi wzrok na dwch wierzchowcach, byszczcym biaym ogierze i brzydkim tym kucu, i chocia stanowiy one, podobnie jak jedcy, jedynie drobne plamki na odlegym polu, Luthien wiedzia, e Oliver i Katerin przybyli na miejsce. I rzeczywicie przybyli, i to z oddziaem, ktry rozrs si do dwch tysicy wojownikw; grupa z Port Charley powikszya si dwukrotnie za spraw grup rebeliantw, doczajcych do niej po drodze. Zaskoczonych cyklopw za murem zasypa grad strza. Tu i wdzie nad gowami jednookich wybuchay pomienie, uwalniajc odamki zaostrzonej stali, ktre spaday na bestie, kujc je i olepiajc. Luthien potrafi pozna, kiedy ma do czynienia z magi. Patrzc na nadcigajcych sprzymierzecw, domyli si, kto jeszcze przyby na odsiecz Caer MacDonald. BrindAmour wyszepta gosem penym wdzicznoci i nagej nadziei. Siobhan bya ju przy nim. cisna go mocno i pocaowaa w policzek. Luthien obj j muskularnym ramieniem, i dajc upust radoci, zakrci si z ni dookoa. Jest Katerin! zawoaa Siobhan. I Oliver! Sprowadzili te kilku przyjaci! Chwila dumy, jak odczuwaa ta para i wszyscy inni obrocy, szybko

ustpia miejsca realiom nieustajcej walki. Luthien patrzy na scen wydarze, usiujc wymyli nowy plan. Pomimo e napastnicy wci dysponowali ogromn przewag liczebn, rozwaa zniszczenie caej cyklopowej armii na polu bitwy, tu i teraz. Gdyby dezorientacja wrd jednookich utrzymaa si, gdyby niektrzy zaczli dezerterowa z szeregw... Ale przecie to byli Gwardzici Pretoriascy, a poza tym Luthien nie docenia przebiegoci ich wodza. BelsenKrieg rwnie zatrzyma si i spoglda na bitw, a potem nakaza odwrt wszystkim oddziaom, ktre nie day si zapa w zasadzk wewntrz murw. Nie! wysapa Luthien, patrzc, jak tysice odzianych w czarnosrebrne uniformy Gwardzistw Pretoriaskich formuj nowe szyki i biegn wprost ku nadcigajcym posikom. Nawet z tej odlegoci potrafi oszacowa liczb sprzymierzecw. Mogo ich by najwyej dwa tysice, a wic mniej ni jedna czwarta si wroga, ktry szykowa si do wyniszczajcego szturmu. Mody Bedwyr kaza ucznikom strzela w szeregi odchodzcych bestii. Chcia zorganizowa oddzia, ktry mgby szybko wyruszy z miasta na pomoc Katerin i Oliverowi. Jednak bitwa pod murami i na dziedzicu nie bya jeszcze zakoczona i Luthien mg tylko obserwowa rozwj wydarze. Biegnijcie szepta raz po raz. Jego samopoczucie troch si poprawio, gdy nadcigajca armia rozpocza manewr odwrotu. Armia Avon ruszya w pocig, ale nizioek i jego towarzysze byli przygotowani na taki manewr cyklopw. Spodziewali si, e bd cigani z pola, i z wielk radoci podjli wyzwanie. Uciekli z powrotem do Felling Run i przeprawili si przez rzek, uywajc prowizorycznych mostw, ktre wczeniej zostawili na t okazj, a potem zajli dogodne pozycje obronne na drugim brzegu. Nastpnie mosty zostay zabrane i cyklopi nie mogli ju atwo pokona trudnej przeszkody, zwaszcza e setki ucznikw znowu zaczy sia spustoszenie w ich szeregach. W BelsenKriegu gotowao si z wciekoci, ale nie by gupcem. Straci dzie, a ponadto prawie dwa tysice onierzy, ale teraz by pewien, e ma do czynienia z ostatni sztuczk rebeliantw. Pomimo

nieoczekiwanego wzmocnienia si nieprzyjaciela, cyklopowy przywdca nawet nie bra pod uwag moliwoci klski. Jutro mia si zacz kolejny dzie wojny. Armia cyklopw ruszya zatem na pnoc. Soce zaszo za zachodni lini horyzontu, jako przebijajc si przez gstniejce chmury, by zawieci nad murami miasta, ktre wci nazywao si Caer MacDonald. Przynajmniej przez jeszcze jeden dzie.

Rozdzia 15 GRA W SZACHY Walki w miecie nie zakoczyy si o zmierzchu. Mur i dziedziniec zostay oczyszczone stosunkowo szybko, ale liczni cyklopi skryli si w ustronnych miejscach Caer MacDonald; w zaukach wybucho kilkanacie potyczek i wiele budynkw stano w pomieniach. Wkrtce po zachodzie soca rozptaa si na dobre zamie przewidziana przez Siobhan. Zaczo si od gstego deszczu ze niegiem, bbnicego o dachy domw w obrbie miasta i gaszcego ogniska w obozach Avon i Port Charley. W miar upywu czasu temperatura spada, a deszcz ze niegiem przerodzi si w gsty, mokry nieg. Luthien obserwowa burz z wartowni, a potem z dachu Krzat-elfa. Odnosi wraenie, ze Bg rwnie nie mg patrze na zwoki pozarzynanych ludzi i dlatego postanowi zasypa niegiem ponur sceneri. Jednak bez wzgldu na to, jak gruba byaby jego warstwa, nie moga ona wymaza z pamici modzieca straszliwych obrazw. Luthien? zawoa kto na dole. By to gardowy gos Shuglina. Mody Bedwyr ostronie przeszed po liskim dachu i wyjrza na ulic, gdzie sta krzat. Wysannik z obozu Olivera rzek Shuglin, pokazujc drzwi tawerny. Luthien skin gow i skierowa si do rynny, po ktrej mg zej na ulic. Spodziewa si, e ich sojusznicy wyl emisariusza; zastanawia si, czy caa armia mogaby wkroczy do miasta. Najwyraniej tak nie byo, bowiem pomimo pnej pory na zachodzie, za Felling Run, wci pony obozowe ogniska. Emisariusz wytumaczyby mu zamiary armii, tak e zdoaby poprowadzi skoordynowan obron Caer MacDonald. Kiedy zsun si z rynny i mikko wyldowa na ulicy, ktr ju pokrywaa piciocentymetrowa warstwa niegu, czu, e jego serce wali jak motem. Mia nadziej, e tym wysannikiem okae si Katerin. A do tego momentu nie zdawa sobie sprawy, jak bardzo pragnie ujrze t zapalczyw, rudowos kobiet z Hale. Kiedy wbieg do Krzatelfa, przekona si, e wysannikiem nie jest ani Katerin, ani Oliver, ani nawet BrindAmour. Zobaczy mod kobiet,

waciwie jeszcze dziewczyn. Nazywaa si Jeanna Delfinbrock i pochodzia z rybackiej rodziny z Port Charley. Jej jasne oczy zalniy na widok Luthiena, legendarnej postaci znanej jako Karmazynowy Cie. Modzieca ogarno zakopotanie. Spotkanie byo krtkie i rzeczowe musiao takie by, poniewa Jeanna miaa wrci do obozowiska na dugo przed witem, przez ca drog unikajc cyklopich patroli. Zameldowaa, e Oliver deBurrows chcia wprowadzi oddziay Port Charley, ale nie mogy bezpiecznie przeprawi si przez Felling Run. Jednookie bestie znajdoway si tylko troch dalej na pnocy; byy czujne i nie dopuciyby do takiego manewru. Luthien nie by zaskoczony. Wielu obrocw Caer MacDonald zgino albo odnioso zbyt powane obraenia, by stan na murach. Gdyby do miasta wpuszczono dwutysiczne posiki, zaatano by dziury w systemie obronnym i cyklopi musieliby podejmowa atak praktycznie w tym samym miejscu, w ktrym rozpoczli go poprzedniego dnia. Nasze najgortsze podzikowania dla ciebie i caego twojego oddziau powiedzia Luthien do Jeanny i tym razem to ona spona rumiecem. Powtrz swoim dowdcom, e ich dziaania nie pjd na marne, e Caer MacDonald nie padnie. Powiedz Oliverowi ode mnie osobicie, e wiem, i pojawi si tam, gdzie bdziemy go najbardziej potrzebowali. I powiedz Katerin OHale, eby dbaa o mojego konia! Luthien nie mg si powstrzyma od ukradkowego spojrzenia na Siobhan, kiedy wspomina imi Katerin, ale kobieta pelf wydawaa si cakowicie niewzruszona. Z takimi wiadomociami Jeanna Delfinbrock opucia Krzatelfa i miasto, by ostronie, mimo szalejcej zamieci, brn przez zanieone pola i pokona kilka kilometrw, ktre dzieliy j od obozowiska Port Charley. Nieco pniej tej nocy Luthien i Siobhan leeli w ku, omawiajc miniony dzie i to, co miao przynie jutro. W skromnym mieszkanku przy Malutkiej Alkowie powietrze pachniao dymem, gdy szalejcy wiatr przeszkadza unoszcemu si ciepu wychodzi przez komin. Wtulona w ciao Luthiena, Siobhan podpara si na okciu i obserwowaa skupion, blad twarz modzieca. Jej kochanek lea na

plecach i wpatrywa si w ciemno. Bystra kobieta pelf wiedziaa, e co go gryzie. Nic im nie bdzie szepna. Rozpalili ogniska. Wiedz, jak si ochroni przed z pogod. Poza tym maj czarnoksinika, a z tego, co mi mwie o BrindAmourze, wymyli par sztuczek, eby zwalczy burz. Luthien nie mia co do tego wtpliwoci, tote sowa Siobhan bardzo go uspokoiy. Moglimy przerzuci ich na poudnie i sprowadzi do miasta drog u podny myla na gos. Rozmiary i miejsce ich obozu poznalimy dopiero w jaki czas po zachodzie soca odpara Siobhan. To by zajo raptem kilka godzin szybko odparowa Luthien. Nawet podczas zamieci. Wikszo niej pooonych szlakw jest zasonita, a zreszt na pocztku nie byo zbyt duo niegu. Westchn gono, z rezygnacj. Trzeba byo sprowadzi ich do rodka. Siobhan nie kwestionowaa tego, co mwi, ale nie chciaa, eby zadrcza si poczuciem winy. Oliver zna teren rwnie dobrze jak ty przypomniaa Luthienowi. Gdyby ludzie z Port Charley chcieli dosta si do Caer MacDonald, zrobiliby to. Luthien nie by tego taki pewny, ale spr nie mia sensu, zwaszcza e byo ju dobrze po pnocy, a on nie mg nic zrobi w sprawie lokalizacji obozu. Shuglin poinformowa mnie, e przygotowa wraz ze swoimi krzatami nowe puapki na cyklopw rzeka kobieta pelf, usiujc nada ich rozmowie bardziej optymistyczny ton. Kiedy nasi wrogowie znowu si zbli, mur bdzie trudniejszy do sforsowania, a jeli przez jaki czas uda si ich przetrzyma na otwartym terenie, oddzia Olivera przycinie ich z tyu. Oliver ma za mao onierzy, eby tego dokona. Siobhan pokrcia gow i zachichotaa. Nasi sprzymierzecy uderz z dystansu! upieraa si. Ostrzelaj nieprzyjaciela na tyach, a potem uciekn przez pola. Luthien by nastawiony sceptycznie do prognoz Siobhan, ale znowu pomyla, e nie warto wszczyna ktni. Wci gapi si w sufit, na

chybotliwe cienie pomykw, ktre taczyy na wietrze. Niebawem usysza miarowe oddychanie picej u jego boku Siobhan i sam rwnie zapad w sen. ni mu si jego przeciwnik, potny, odraajcy cyklop. W mylach modzieca pojawiay si wszystkie zaoenia strategiczne, wszystkie poczynania nadzorowane przez BelsenKriega: pierwszy powany wypad do miasta; drugi atak, oszukaczy manewr, podczas ktrego do rodka przedostali si liczni cyklopowi podpalacze; i taktyk w momencie pojawienia si nowej armii na polu, nagy i wietnie zorganizowany zwrot wywiczonej Gwardii Pretoriaskiej. Natychmiast zniszczonoby ich na tym polu i cinito tak, e poszliby w rozsypk i stali si bezbronni. Ale ich przywdca zareagowa szybko i zdecydowanie, zawrci i przegna lud Port Charley z powrotem przez Felling Run. Luthien otworzy szeroko oczy, chocia spa zaledwie od godziny. Leca przy nim Siobhan otworzya zaspane oko, a potem wtulia policzek w muskularn pier modzieca. On nie wrci rzek Luthien. Jego gos cakowicie zaguszyo wycie wiatru. Siobhan uniosa gow i jej wosy opady kaskad na rami Luthiena. Mam na myli cyklopw wyjani. Wylizgn si z obj kochanki i podpar si na obu okciach, zerkajc na czerwony ar paleniska. Oni nie zamierzaj wrci! Co ty mwisz? zapytaa Siobhan, potrzsajc gow i odgarniajc wosy z twarzy. Usiada tak gwatownie, e zrzucia pociel. Ich przywdca jest zbyt inteligentny cign Luthien, mwic zarwno do samego siebie, jak i do swojej towarzyszki. Wie, e przybycie nowych oddziaw bdzie go drogo kosztowao, jeli znowu zaatakuje nasze mury. Przecie zjawi si po to, by odzyska miasto przypomniaa mu. Mody Bedwyr podnis palec na znak, e chce powiedzie co odkrywczego. Ale zwaywszy na to, co si stao, i na zamie, zdaje sobie spraw, e moe przegra. Na twarzy Siobhan malowa si tak wyrany sceptycyzm, e nawet nie musiaa nic mwi. Cyklopi byli na og upartymi, ograniczonymi istotami. Zarwno ona sama, jak i Luthien nasuchali si opowieci

o plemionach jednookich, ktrzy atakowali nawet przy druzgoccej przewadze wroga i walczyli do ostatniego ywego cyklopa. Luthien pokrci gow, jakby czyta w jej mylach. To s Gwardzici Pretoriascy oznajmi. A ich dowdca to spryciarz nie lada. Jutro nie bdzie szturmowa miasta. Dzisiaj poprawia go Siobhan, bo pnoc ju mina. Skd wiesz? Luthien mia gotow odpowied. Poniewa ja bym nie atakowa miasta jut... dzisiaj odpar. Siobhan patrzya na niego dugo i surowo, ale nie wystpia otwarcie przeciw jego rozumowaniu. Czego si po nim spodziewasz? zapytaa. Dotychczas Luthien nie mia pojcia, co knuje jego wrg. Teraz jednak dozna krystalicznie przejrzystego olnienia. Przeprawi si przez rzek zapewni. Koczc to zdanie, poczu, e zapiera mu dech w piersiach. Siobhan potrzsna gow niedowierzajco. Przejdzie przez rzek i wyapie mieszkacw Port Charley na otwartym terenie upiera si coraz bardziej zaniepokojony Luthien. Jego celem jest miasto nie ustpowaa Siobhan. Nie! odpar ostro Luthien, chocia nie chcia, by zabrzmiao to tak kategorycznie. Wyapie ich na otwartym terenie, a kiedy zostan unieszkodliwieni, bdzie mg wrci do nas. Jeli zostanie mu wystarczajco duo si, eby to zrobi argumentowaa Siobhan. A zanim to nastpi, my bdziemy mieli lepiej przygotowan obron. I znowu pokrcia gow, ale sdzc po nachmurzonym obliczu Luthiena, nie przekonaa go. Czas pracuje na niekorzy naszych wrogw stwierdzia. Wedug rozmaitych doniesie, nie maj praktycznie adnej ywnoci i s z dala od domw, zmczeni i ranni. Luthien kolejny raz mia ochot przypomnie jej, e to nie s zwyczajni cyklopi, lecz czonkowie Gwardii Pretoriaskiej, ale pozwoli jej mwi dalej. A jeli nawet masz racj powiedziaa co moemy zrobi? Oliver i jego ludzie nie s gupcami. Zobacz nadcigajce bestie i potem bd mieli woln drog do Caer MacDonald.

Nasz wrg nie zostawi adnej wolnej cieki odpar ponuro Luthien. Musisz zaufa naszym sprzymierzecom rzeka Siobhan. Naszym obowizkiem jest bronienie Caer MacDonald. Przerwaa, gdy zauwaya, jak ciko modzieniec oddycha. Byo wida, e jest przygnbiony, wytrcony z rwnowagi i zatroskany. Nic wicej nie moemy zrobi orzeka Siobhan. Pochylia si, eby pocaowa Luthiena, a potem znowu usiada, nie raczy wszy zakry swej nagoci. Uwierz w nich dodaa. Pooya do na policzku kochanka, przesuna j w d, po szyi. Czua, jak minie modzieca rozluniaj si pod wpywem jej delikatnego dotyku. Ale moemy rzek nagle. Usiad i spojrza Siobhan prosto w oczy. Moemy wymaszerowa przed witem, pj jednym z pnocnych szlakw. Jeli okrymy... Urwa, widzc niedowierzanie malujce si na twarzy pelfa. Wyj z miasta? zapytaa w osupieniu. Wrg zapie ich na otwartym terenie broni si Luthien. A potem, jeli uzna, e ma za mao onierzy, eby zdoby miasto, odwrci si i pomaszeruje w kierunku Port Charley, ktre teraz stoi przed nim otworem. Cyklopi wyrn mieszkacw tego miasta i okopi si, a kiedy zacznie nadchodzi wiosna, Greensparrow bdzie mia otwarty port na Eriadorze i wyle drug, potniejsz armi przez gry. Ilu onierzy zamierzasz wysa? zagadna kobieta p-elf, zaniepokojona wywodem Luthiena. Wikszo odpar bez wahania Luthien. Siobhan nachmurzya si. Jeeli wylesz wikszo onierzy, a wrg ponownie przypuci szturm na Caer MacDonald, obwaruje si w miecie, zanim my zdymy przeprowadzi kontratak. Zostaniemy pokonani i bez dachu nad gow, rozproszeni po polach caego Eriadoru. Oczywicie Luthien spodziewa si tej krytyki i nie mg zaprzeczy, e w sowach Siobhan jest wiele prawdy. Ale nadal uwaa, e przeciwnik zaczeka z ponownym atakiem. Przeczucie mwio mu, e cyklopi bd si przeprawia przez rzek. Czy to ze wzgldu na ni? niespodziewanie zapytaa Siobhan. Luthien zaniemwi. Taki sposb mwienia o Katerin sprawi mu bl,

zwaszcza e przez chwil zastanawia si, czy to moe by prawda. Siobhan zauwaya, e jest uraony. Przepraszam powiedziaa szczerze. Powiedziaam co okropnego. Przysuna si do Luthiena i znowu go pocaowaa. Wiem, e caym sercem jeste za Caer MacDonald szepna po chwili. Wiem, e podejmujc decyzje, kierujesz si dobrem wszystkich. Nigdy nie miaam co do tego wtpliwoci. Teraz nie skoczyo si na jednym pocaunku. Modzieniec obj j i mocno przycisn, czujc jej ciepo, potrzebujc jej ciepa. Ale ta noc obfitowaa w olnienia. Luthien odsun Siobhan na dugo rki; jego zaintrygowana mina zupenie zbia j z tropu. Nie chodzi o mnie, prawda? zapyta oskarycielskim tonem. Siobhan nie poja, o co mu chodzi. W tym wszystkim wyjani bezceremonialnie. Ty nie kochasz mnie, Luthiena Bedwyra. Kochasz Karmazynowego Cienia, przywdc rebelii. To przecie jedna i ta sama osoba odpara kobieta pelf. Nie zaprzeczy Luthien, powoli krcc gow. Nie. Poniewa rebelia prdzej czy pniej si skoczy, a ja wraz z ni. No, ale z drugiej strony, moe nie umr, i co pomyli Siobhan o Luthienie Bedwyrze, kiedy Karmazynowy Cie nie bdzie ju potrzebny? Pomimo skpego owietlenia Luthien zauway, e ramiona Siobhan wiotczej, podobnie jak cae ciao. Wiedzia, e zrani t kobiet, ale uwiadomi sobie rwnie i to, e zmusi j do mylenia. Nigdy nie wtp w moj mio, Luthienie Bedwyrze szepna kobieta pelf. Ale... upiera si Luthien. Siobhan odwrcia si i patrzya na rozarzone wgielki na palenisku. Nigdy nie znaam swojego ojca powiedziaa i ta naga zmiana tematu zaskoczya Luthiena. On by elfem, a moja matka istot ludzk. Zmar? Siobhan potrzsna gow. Odszed jeszcze przed moimi narodzinami. Luthien wyczu udrk w jej gosie i serce omal mu nie pko. Byy problemy rozumowa. Elfy Wysokiego Rodu... Byy wtedy wolne przerwaa mu Siobhan. Bo to dziao si,

jeszcze zanim zacz rzdzi Greensparrow, prawie trzy dekady przed Greensparrowem. Luthien umilk, ale zaraz uprzytomni sobie, e wedug tej opowieci Siobhan ma prawie szedziesit lat! To sprawio, e musia pomyle o sprawach, ktrych nawet nie bra pod uwag w cigu ostatnich szalonych tygodni. Jestem pelfem oznajmia Siobhan. Bd ya trzy, moe cztery stulecia, chyba e dosignie mnie miecz wroga. Odwrcia si i spojrzaa na Luthiena. Mimo pmroku widzia jej regularne, wyostrzone rysy twarzy i lnienie zielonych oczu. Mj ojciec odszed, poniewa nie mg patrze, jak jego ukochana i jego dziecko starzej si i umieraj wyjania. Wanie dlatego tak niewiele istot ma mieszane dziedzictwo. Elfy Wysokiego Rodu potrafi kocha istoty ludzkie, ale wiedz, e ta mio skazuje je na wielowiekow samotno. Jestem tymczasowym towarzyszem zauway Luthien i w jego gosie nie byo rozgoryczenia. Kto wie, co si wydarzy w wojennym zamieszaniu wtrcia Siobhan. Kocham ci, Luthienie Bedwyrze. Ale rebelia jest najwaniejsza dopowiedzia modzieniec. Temu Siobhan nie moga zaprzeczy. Rzeczywicie kochaa Luthiena, kochaa Karmazynowego Cienia, ale nie tak intensywnie, jak czowiek mgby kocha drugiego czowieka. Elfy i pelfy, jak dotd yjce duej, nie mogy sobie na to pozwoli. Dopiero teraz Siobhan uwiadomia sobie, e Luthien zasuguje na wicej. Zesza z ka i zacza si ubiera. Luthien mia ochot krzycze, eby zostaa. Poda jej od chwili, gdy zobaczy j pierwszy raz, w stroju zwykej niewolnicy. Jednak milcza, gdy zrozumia to, co mu wyznaa, i zgadza si z ni. Kocha Siobhan, a ona kochaa jego, ale ich zwizek by skazany na klsk. Cyklopi nie wejd do miasta jutro powtrzy Luthien, podczas gdy Siobhan narzucaa na ramiona cik peleryn. Twoje rozumowanie jest bardzo ryzykowne odpara kobieta pelf. Luthien pokiwa gow. Zaufaj mi.

I nie powiedzia nic wicej, kiedy Siobhan wychodzia.

Rozdzia 16 GRA LUTHIENA Tej nocy Luthien prawie nie zmruy oka. Lea na ku i patrzy na cienie na suficie, rozmylajc o Siobhan i Katerin, i o wrogu. Przede wszystkim o wrogu: o swoim wrogu. Zwalistym, brzydkim cyklopie, sprytniejszym ni jakikolwiek poznany przez Luthiena jednooki. Siobhan wrcia do mieszkania godzin przed witem. Zobaczya, e Luthien nie pi i ju ubrany siedzi na krzele przed paleniskiem, wpatrujc si w ponownie wzniecone pomienie. On nie nadejdzie powiedzia do niej spokojnym, stanowczym gosem.-Zamierza poprowadzi armi przez rzek i wyapa niczego nie podejrzewajcych ludzi Olivera. Milczenie trwao par minut. Siobhan nic nie odpowiedziaa. W kocu Luthien zerkn na ni przez rami. Staa pod drzwiami, trzymajc jego paszcz. Luthien nacign buciory i podszed do niej. Wzi okrycie i udali si na zewntrz. W miecie, zwaszcza w najbliszej okolicy, panowa ju spory ruch. Siobhan zebraa ca armi, gotowa do wymarszu z Caer MacDonald, gotowa poda za Luthienem. nieg stopniowo przeradza si w deszcz, ale wiatr nadal wia bardzo mocno. Krtko mwic, ranek by koszmarny. Udao si jednak zgromadzi tysice czonkw zaimprowizowanej milicji Caer MacDonald i ludzie ci zdoali szybko pomaszerowa na zachd, by tam stawi czoo ywioom i znienawidzonym cyklopom. Luthien wiedzia, co ich do tego skania. Spojrza na spokojnie stojc u jego boku kobiet pelfa i w jego oczach pojawiy si zy wdzicznoci. Wiedzia, jak bardzo ryzykowna jest jego strategia. Jeli si myli i przeciwnik ponownie zaatakowaby Caer MacDonald, miastu grozia zagada. Siobhan rwnie zdawaa sobie z tego spraw, podobnie jak wszyscy mczyni i kobiety, krzaty i elfy, ktre wylegy na dziedziniec tego ranka. Chcieli podj ryzyko, gdy ufali Luthienowi. Mody Bedwyr czu na barkach brzemi ogromnej odpowiedzialnoci, ale pozwoli sobie tylko na chwil zwtpienia. Rozmyla ca noc i by pewien, e rozumie przeciwnika, e potrafi dokadnie przewidzie kade

jego posunicie. Siobhan i Shuglin odcignli modzieca na bok. Nie id z wami poinformowa go krzat. Luthien popatrzy na Shuglina ze zdziwieniem, nie wiedzc, jak ma rozumie t nieoczekiwan deklaracj. Krzaty bd stanowiy wikszo obrocw, jacy zostan w Caer MacDonald wyjania Siobhan. wietnie znaj si na balistach i katapultach, i tylko one potrafi uruchamia przygotowane przez siebie puapki. A gboki nieg niespecjalnie nam suy doda Shuglin, chichoczc. Wiesz, brody nam zamarzaj. W tym momencie Luthien uwiadomi sobie, e niech Shuglina do wymarszu nie ma nic wsplnego z wtpliwociami, ktre mogyby drczy krzaty. W Caer MacDonald musiaa pozosta choby skromna zaoga, bo nawet gdyby przewidywania Luthiena okazay si suszne, cyklopi mogli wysa do miasta symboliczny oddzia, eby absorbowa obrocw na murach. Macie wszystkie konie rzek Shuglin, przechodzc do biecych spraw. Rozwin map regionu. Jest wrd was kilka osb, ktre dobrze znaj niezbdne szlaki. Wysalimy nawet zwiadowcw, eby meldowali, ktrdy idziecie, na wypadek, gdyby pogoda zmusia was do zmiany trasy. Mwic te sowa, przesuwa grubym palcem po mapie od podny za poudniow bram Caer MacDonald, a ku zachodowi, w okolice obozu mieszkacw Port Charley, by znowu zakreli koo w kierunku pnocnym, z powrotem na pola, gdzie mieli si zmierzy z cyklopami. Ruszyli niezwocznie. Dugi strumie szeciu tysicy zdesperowanych, penych determinacji wojownikw. W szeregach znalazy si wszystkie elfy i cay oddzia kawalerii, cho w miecie udao si znale niespena dwiecie zdrowych koni. Niczym duchy w poprzedzajcych wit ciemnociach, szli, nie owietlajc sobie drogi i nie czynic haasu. Wielu nioso uki, a kady ucznik by obciony kilkoma koczanami strza. Jedna grupa niosa paczki z bandaami i maciami, a towarzyszce jej elfy, w liczbie dwudziestu czterech, podzieliy si na czteroosobowe zastpy, z ktrych kady nis na barkach potn kod.

liski grunt spowalnia tempo u podny Luthien i jego jedcy musieli cay czas i obok swoich wierzchowcw ale deszcz w duym stopniu roztopi warstw niegu. Od czasu do czasu maszerujcy natykali si na gbok zasp, a wtedy dosownie wwiercali si w ni, pomagajc sobie mieczami i toporami. Niebo pojaniao wraz z nadejciem brzasku. Na polach na pnocy, tu za Felling Run, zaczo by widoczne obozowisko Port Charley. Luthien znalaz dogodny punkt obserwacyjny i dugo patrzy w tamtym kierunku, szukajc jakich oznak bytnoci cyklopw. Pole za obozem Port Charley byo puste. Modego Bedwyra opady wtpliwoci. A jeli nie mia racji? A jeli cyklopi jednak zdecydowali si i na Caer MacDonald? Odegna ze myli i skoncentrowa si na obranej przez siebie drodze. Teren wyrwnywa si jakie kilkaset metrw dalej na pnoc. Jadc na koniu, mona byo dotrze do obozu w dwadziecia minut. Luthien wysa trzech jedcw z wiadomociami dla Olivera. Powiedzia im, eby jechali po nierwnym terenie. Przekraczajc pole, mieli si rozdzieli, eby nie ponie mierci z rk cyklopw. W chwil pniej Luthien zobaczy e jego trzej emisariusze nadal towarzysz wolno suncej kolumnie. Zbliy si do nich i zapyta, dlaczego jeszcze tu s. Dowiedzia si, e Siobhan uchylia jego decyzj. Moi zwiadowcy nieopodal podny zauwayli cyklopich szpiegw na polach wyjania kobieta pelf. Luthien ponownie zerkn na pnoc, gdzie byo wida obozowisko. Nasi przyjaciele powinni wiedzie, jakie zajlimy pozycje argumentowa. W tym miejscu i tak mamy marn oson odpara Siobhan. Jeli nas znajd... Nawet nie dokoczya zdania, zreszt Luthien nie nalega na to. Gdyby wrg dowiedzia si o tym manewrze przed wymarszem armii Avon, wwczas z pewnoci skierowaby si na Caer MacDonald. Znowu ogarny go wtpliwoci. Skoro na polu midzy jego kolumn i obozowiskiem Port Charley byli zwiadowcy, czy oznaczao to, e ju wiedz o wymarszu? Siobhan zauwaya nachmurzon twarz Luthiena i pooya rk na jego ramieniu, by doda mu otuchy.

Cay oddzia zaj pozycj na pnocny wschd od obozu Port Charley, dyskretnie przemykajc na skraj pola, eby nie da si zdemaskowa, a jednoczenie by gotowym do ataku i konfrontacji z nieprzyjacielem. Luthien uzna, e teren sprzyja ich zamiarom, gdy w razie potrzeby zbiegaliby w d, a cyklopi musieliby maszerowa po liskiej, nierwnej ziemi. Ale czy rzeczywicie tam byli? Luthien nieustannie obserwowa pobielae pola, skpane w ulewnym deszczu. Mina duga godzina. Zrobio si janiej, a deszcz ustpi miejsca zimnej mawce. W obozowisku Port Charley zacza si krztanina; ludzie otwierali namioty, przygotowywali sprzt. Upyna kolejna godzina. Ani ladu cyklopw. Siobhan czekaa wraz z Luthienem. Nasi sojusznicy nie przekraczaj rzeki powtarzaa. Miao to oznacza, e Caer MacDonald nie jest atakowane, e cyklopi po prostu czekaj. Nie umierzya niepokoju Luthiena. By przekonany, e wrg zaatakuje ju o wicie, e zrobi to szybko i zdecydowanie. Zastanawia si, czy cyklopi maszeruj drug tras, zataczajc koo na wschd, eby dotrze do miasta, Gdyby jednookim udao si pokona trudny teren, byby to znakomity plan, bowiem wwczas armia Avon nie znalazaby si midzy obrocami i grup Port Charley w dodatku posiki z Port Charley musiayby okra miasto albo przechodzi przez nie, aby dosta si na pole bitwy. Luthien by bliski paniki. Rozglda si po obozie, patrzy na kawalerzystw, ktrzy wycierali ociekajce deszczem konie, na krzaty oliwice wielkie kody, na ucznikw sprawdzajcych wytrzymao ciciw. Nagle mody Bedwyr poczu si gupcem pomyla, e posya ich wszystkich na pewn zagad. Zapragn zlikwidowa obz i szybko pomaszerowa z powrotem do Caer MacDonald. Niewiele brakowao, by zacz wydawa rozkazy. Ale nie mg tego zrobi. Za bardzo powicili si sprawie, eby mc ich od niej odwie. Mogli tylko siedzie, czeka i prowadzi obserwacj. Mina kolejna godzina, podczas ktrej deszcz znowu przybra na sile, a w kocu krople wody zaczy pada razem z gstymi patkami niegu. Wci nie byo adnych wieci z Caer MacDonald, chocia na szarym

niebie nad miastem pojawia si smuga czarnego dymu. Kolejny podpalacz, wmawia sobie Luthien. To na pewno nie bitwa na du skal co to, to nie! Nie potrafi si uspokoi. Popatrzy na Siobhan. Ona rwnie bya zmartwiona. Czas pracowa na ich niekorzy, albowiem skoro cyklopi nie atakowali, zapewne zbierali coraz wicej informacji. Powinnimy sprbowa przekaza wieci grupie Port Charley powiedzia Luthien do kobiety pelfa. To ryzykowne ostrzega go. Powinni zosta poinformowani upiera si Luthien. A jeli cyklopi rusz na miasto, musimy natychmiast si o tym dowiedzie, eby dogoni ich, zanim zd obali mur. Siobhan rozwaaa argumenty modzieca. Podobnie jak Luthien, wiedziaa, e jeli cyklopi rzeczywicie zaatakuj miasto, nie pomog adne ostrzeenia, ale rozumiaa jego ch przeciwdziaania katastrofie za wszelk cen. Ona rwnie j odczuwaa. Ju miaa skin gow na znak, e si zgadza, kiedy wrd szeregw rozlegy si niespokojne szepty. Tam, na pnocy! Luthien wyprostowa si i wyty wzrok. Pomimo rzsistego deszczu zobaczy czarno-srebrn mas, ktra w kocu zacza si kierowa na poudnie. Taka trasa umoliwiaa okrenie obozowiska ludzi z Port Charley i odcicie im drogi ucieczki na zachd. Luthienowi na chwil przestao bi serce. BelsenKrieg uwaa si za przebiege bydl. W przeciwiestwie do wikszoci przedstawicieli rasy jednookich, ten krzepki cyklop by zrczny i do odwany, by improwizowa. Jego celem byo Montfort; gdyby nie odzyska miasta, musiaby si tumaczy bezlitosnemu Greensparrowowi. Ale BelsenKrieg wiedzia, e nie zdoa zdoby Montfort, a w kadym razie nie teraz, gdy jego drugi oddzia by na polu i naleao oczekiwa przyczania si kolejnych rebeliantw do walki. I dlatego chytry genera zdecydowa si na improwizacj. Rozdzieli pozostae jedenacie tysicy czonkw Gwardii Pretoriaskiej. Trzy tysice wysa wprost na poudnie,

na wschodni brzeg Felling Run, eby wykorzystali rzek do bronienia si, tak jak to zrobili wczeniej mieszkacy Port Charley. Tej grupy nie czekay tego dnia cikie walki, ale przynajmniej zmusiliby armi w obozie do pozostania na zachodnim brzegu, gdzie BelsenKrieg i jego pozostaych osiem tysicy wojownikw szybko by si z ni rozprawili. Gwne siy cyklopw przez cay ranek maszeroway na pnoc, a potem przez Felling Run, i dalej z powrotem na poudnie, omijajc wroga szerokim ukiem, eby nie da si przedwczenie zdemaskowa. Przywdca jednookich wiedzia, e teren na zachd od obozowiska jest dobry. Zamierza zdusi rebeliancki motoch, a potem, w zalenoci od pogody i poniesionych strat, bdzie mg podj decyzj: ruszy na Montfort czy zawrci na zachd, i zmiady Port Charley. Teraz wrg by widoczny. Niebawem buntownicy pojm, e nie zdoaj przej rzeki, ale zanim rozpoznaj puapk i zareaguj, zabraknie im czasu na ucieczk w gry. Nieliczni zdoaj si rozproszy i umkn, ale BelsenKrieg ma ich w garci. Dokadnie tak. Tego ranka BelsenKrieg uzna, e jest cakiem przebiegy, i bya to prawda, ale w przeciwiestwie do Luthiena jednooki nie wzi pod uwag sprytu przeciwnika. Oddzia cyklopw zawrci i ruszy na dobry teren na zachodzie, ale ponad nim, u podny gr na poudniu, inna armia miaa znacznie lepsze warunki. To nie wyglda dobrze powiedzia Oliver do Katerin, kiedy dotary do nich wieci o manewrze cyklopw. Stali razem pod drzewem; obok achman i Wodny Tancerz usioway uchroni si przed zacinajcym deszczem, spuszczajc by. Prawdopodobnie rzeka jest zablokowana domylia si Katerin. Wycigna rk w tamtym kierunku na polach na wschodzie, na drugim brzegu Felling Run, co si dziao.-Musimy i w gry i to szybko. Jakie sprytne szepn szczerze zaskoczony Oliver. Perspektywy nie wyday mu si zachcajce. Gdyby cyklopi zaczli ich przegania na wyboisty teren na poudniu, nie zdoaliby utrzyma oddziau w caoci. Wielu zginoby, a jeszcze wicej musiaoby bezradnie wdrowa po grach, gdzie czekaa ich tylko mier z godu czy zimna, albo zostaliby wytropieni przez patrole jednookich. Ale dokd mogliby pj? Przecie nie mogli walczy z armi Avon na

odsonitym, pozbawionym nierwnoci polu. Za drzewem nad gowami Olivera i Katerin co trzasno i zabyso, po czym zapachniao siark. Kiedy spojrzeli w gr, zobaczyli, jak BrindAmour materializuje si na gazi. Jednak ta siedziba okazaa si zbyt liska i czarnoksinik run na ziemi. Podskoczy, klaskajc w donie i rozprostowujc szaty, jakby ten upadek by przez niego zaplanowany. No, jak tam? zagadn radonie. Jestecie gotowi do dzisiejszej walki? Katerin i Oliver spojrzeli z niedowierzaniem na rozpromienionego czarnoksinika. Nie obawiajcie si! rzek do nich BrindAmour. Naszych wrogw nie jest wielu i nie s zbytnio waleczni. Dokucza im gd i zmczenie, no i s daleko, daleko od ojczystych stron. Zatem idcie do koni i ruszamy do pierwszego szeregu. Oliver i Katerin nie mogli poj beztroskiego tonu tego czowieka, gdy nie wiedzieli, e czarnoksinik przez ca noc i poranek prowadzi obserwacje za pomoc swoich magicznych oczu. BrindAmour wiedzia o manewrze cyklopw ju od jakiego czasu i wiedzia te o tajemniczych przyjacioach ulokowanych na poudniu. Ale doszed do wniosku, e nie ma potrzeby mwi o tym Oliverowi i Katerin. Jeszcze nie teraz. Katerin odgarna z twarzy pukiel mokrych wosw i popatrzya na Olivera. Oboje bezradnie wzruszyli ramionami widocznie BrindAmour wiedzia, co mwi zabrali wierzchowce i podyli za czarnoksinikiem. Do tego czasu w caym obozowisku Port Charley zapanowao due oywienie; ludzie zajmowali dogodne pozycje obronne, przygotowujc si do odparcia szturmu cyklopw. Mam nadziej, e on naprawd przyszykowa dla nich co specjalnego rzek Oliver do Katerin, kiedy czarnoksinik zostawi ich w pierwszym szeregu. Nizioek spoglda na wielkie skupisko czarnosrebrnych uniformw. Nie jest ich zbyt wielu powtrzya ironicznie Katerin, widzc, e cyklopi maj nad rebeliantami co najmniej czterokrotn przewag. Co bardzo, bardzo specjalnego zauway Oliver. Wcale si nie zdziwili, gdy deszcz przerodzi si w zamie nien akurat w momencie,

gdy cyklopi ruszyli z wrzaskiem do ataku. Trzeba przyzna, e hardzi rybacy z Port Charley nie zaamali si i nie uciekli. Wrd szeregw rozesza si wiadomo, e grupa cyklopw okopaa si na wschodnim brzegu rzeki. Obrocom mogo si wydawa, e za chwil zostan dosownie stratowani przez ryczce hordy wrogw. Ale nie uciekali. Ciciwy ich ukw jkliwie zapieway, a oni sami rwnie zaintonowali pie, sdzc, e bdzie to ich ostatni bj. BrindAmour sta w pewnej odlegoci od pierwszych szeregw. Unis wychudzone, blade rce ku niebu, mocno odchyli gow w ty i z zamknitymi oczami dosign sw magi burzy, energii gstych obokw. Wielu otaczajcych go prostych rybakw bao si, bo nie mieli pojcia o magii i przez cae ycie syszeli, e to moc zesana przez diaba. A jednak aden z tych ludzi nie omieli si przerwa zakl czarnoksinika, a stary Dozier, ktre pamita czasy sprzed rzdw Greensparrowa, trzyma si blisko BrindAmoura, prbujc doda otuchy swoim przeraonym towarzyszom. BrindAmour mia wraenie, e jego ciao wydua si i wyciga. ku niebiosom. Oczywicie tak nie byo, ale duch czarnoksinika rzeczywicie wzbi si wysoko w gr i dotar do burzowych chmur, a nastpnie przechwyci i skupi energi, by cisn j w d w postaci piorunu, ktry uderzy w pierwsze szeregi szarujcych cyklopw. Odziani w czarno-srebrne mundury jednoocy odskoczyli pod wpywem wstrzsu. Jeden nieszcznik przyj na siebie ca si piorunu; jego metalowa zbroja trzeszczaa od bkitnych iskier. Och, to byo znakomite gratulowa Oliver. Obejrza si w prawo, na dosiadajc Wodnego Tancerza Katerin. Siedziaa znacznie wyej ni nizioek. W ogle nie patrzya na scen przed sob, nie patrzya nawet na czarnoksinika. Jej uwag przykuwao co nad gow Olivera po lewej stronie: co na poudniu. Nie tak dobre jak to odpara. Nizioek odwrci si w momencie, gdy zabrzmiay rogi; Luthien wanie prowadzi kawaleri do ataku. Dostrzeg cztery oboki czarnego dymu. To krzaty zapaliy kody, tak nasczone oliw, e nawet obfity deszcz nie mg ich ugasi. Paskie koki po obu stronach tych kd obwizano sznurami, ktrych koce cigny dwa krzaty. Mali wojownicy rzucali si na olep, w penym pdzie zbiegali po zboczu, toczc za sob

ponce tarany. Luthien wyszeptaa Katerin. Jak ja kocham tego czowieka obwieci Oliver. Ja te przyznaa cicho Katerin, ale nizioek usysza te sowa i umiechn si, oywiony t myl (ale te niema zazdroci o sw jasnowos przyjacik). W oddziale cyklopw zapanowa obd. Bestie przewracay si jedna na drug, prbujc jako usun si z drogi. Wielu zdesperowanych jednookich ciskao wcznie, a nawet pozbywao si mieczy. Krzaty nie zbaczay z obranego kursu. Kiedy byy ju bardzo blisko pola walki, puciy tarany, ktre zaczy przygniata dziesitki cyklopw. Tu za plecami maych wojownikw, strzelajc z ukw, do ataku ruszya Siobhan wraz ze swoim oddziaem, a take mnstwo mczyzn i kobiet z Caer MacDonald. Na liskim gruncie nie sposb byo si zatrzyma, ale ten oddzia nie zamierza przystan ani nawet zwolni. Ju sama sia rozpdu wystarczya rebeliantom, by stratowa wielu przeciwnikw i zmusi ich do ucieczki z pola bitwy. cinity w rodku szeregu na tyach cyklopowej formacji, BelsenKrieg obserwowa rozwj wydarze z bezsiln wciekoci. Odraajcy genera nie sdzi, e istoty ludzkie odwa si opuci Montfort. W szeregi jego wojska uderzy kolejny piorun. Zabi niewielu cyklopw, ale przerazi tych, ktrzy znajdowali si w pobliu. Bitwa dopiero si rozpocza, ludno Port Charley jeszcze nie zdya si do niej przyczy, ale BelsenKrieg zdawa sobie spraw z niebezpieczestwa. Jego onierze byli wyczerpani i osabieni godem. Tej nocy cz z nich zdezerterowaa, chocia w Gwardii Pretoriaskiej takie praktyki byy czym niesychanym. Potrzebowali zwycistwa i BelsenKriegowi wydawao si, e przyjdzie ono atwo w konfrontacji z maym obozem. Tak mu si wydawao. Nastpny grom z nieba wstrzsn ziemi nieopodal dowdcy jednookich, tak blisko, e BelsenKrieg zosta obryzgany krwi powalonej bestii. Potny dowdca chwyci miecz. Skupi si na toczonej coraz bliej niego bitwie. Z typow dla cyklopw dzikoci postanowi, e da

przykad swoim onierzom. Natkn si na pierwszego przeciwnika w kilkadziesit sekund pniej. Szybko zajecha go na swojej kucowini, byskawicznie ci mieczem i ruszy dalej, z broni ociekajc krwi. Oddzia stu siedemdziesiciu kawalerzystw pod wodz Luthiena jako pierwszy zaatakowa szeregi cyklopw. Podobnie jak biegnce za nimi krzaty, jedcy nie mogli zwolni na liskim zboczu, i nawet nie prbowali tego zrobi, tylko z impetem uderzyli mocnymi wierzchowcami w jednookich. Poprzewracani cyklopi stanowili teraz bezadn mas, ktr Luthien ci, gdzie popado. Kade uderzenie mieczem owocowao rozbitymi hemami i czaszkami. Obracajc konia to w jedn, to w drug stron, modzieniec dga wszystko, co si ruszao. Usysza przeraone wycia na wschodzie, oskot staczajcych si taranw i wrzask brodatych krzatw, ktre nareszcie mogy da upust swojej wciekoci. Usysza take dwik napinanych ukw i szczk ora, i mia ju pewno, e wszystkie jego oddziay wczyy si do walki. Pioruny uderzay w ziemi jeden po drugim i Luthien, ktry by kiedy wiadkiem furii czarnoksinikw, cieszy si, e ma BrindAmoura po swojej stronie. Daleko na przedzie rozlegy si kolejne okrzyki i zapiewaa stal mieczy. To by znak, e walczy rwnie ludno Port Charley. Luthien pomyla o Oliverze i Katerin, dosiadajcych achmana i Wodnego Tancerza; mia nadziej, e jego przyjaciele przeyj. Ale te myli wyday mu si odlege, nieistotne, bowiem w dole falowao morze czerni i srebra. Kto ci Luthiena w udo; cios bardziej zabola konia ni jego samego. Zrobi mynka, chcc odpaci si bestii, ale jednooki ju przepad w pltaninie cia. Luthien nie przej si tym zbytnio, bo mia w zasigu wielu innych wrogw. Jego ogromny miecz opad na czyj hem z tak si, e zmiady cyklopowi kark. I tak to si cigno. Trzeci z jedcw zosta cignity na ziemi, ale martwych cyklopw byo o wiele wicej, a mnstwo jednookich gramolio si niezdarnie na nogi, marzc tylko o ucieczce. Luthien nie uatwia im jej. Wywija mieczem zapamitale, co pewien czas krzyczc Wolny Eriador!, i wzdycha za kadym razem, gdy

sysza odpowied, za kadym razem, gdy otrzymywa potwierdzenie, e nie zosta cakowicie odcity od swoich towarzyszy. Bitwa nie trwaa dugo nie przypominaa pod tym wzgldem ani szturmu na mury Caer MacDonald, ani nawet chaotycznej bijatyki na dziedzicu po wywaeniu bram. Widzc, e perspektywa atwego zwycistwa przeradza si w horror, cyklopi stracili ochot do walki. Rozluniali szyki ilekro napastnik mocno im dokuczy, rozpraszali si i prbowali na nowo si skupia, ale te miniaturowe formacje byy rozbijane w puch przez zawzitych Eriadorczykw. Zanim jednoocy zorientowali si, jakie znaczenie ma nieoczekiwana pomoc z poudnia, kilkuset z nich ju nie yo, a obecno czarnoksinika, i to naprawd potnego czarnoksinika pord rybakw, napenia ich serca panicznym strachem. Dorastali przecie pod rzdami Greensparrowa i odczuli na wasnej skrze jego magiczn si. Wiedzieli, z czym maj do czynienia. Ilekro ich oczom ukazywa si BelsenKrieg i jego zastpcy na koniach, zaczynali walczy z wiksz determinacj i w bardziej zorganizowany sposb, ale nawet zwalisty genera zdawa sobie spraw z nieuchronnej klski. Wci udzi si nadziej, e docz do niego te trzy tysice na drugim brzegu rzeki, ale przecie wczeniej wyda im zupenie inne rozkazy. BelsenKrieg zna ograniczenia swojej rasy. Jak na cyklopw, Gwardzici Pretoriascy byli wspaniaymi onierzami, zdyscyplinowanymi i dzielnymi, ale nie potrafili dziaa spontanicznie. Przewodzi im jeden dostojnik, w tym przypadku BelsenKrieg, i postpowali cile wedug jego rozkazw, jakby stanowili przeduenie woli zwierzchnika. Skoro powiedziano tym bestiom po drugiej stronie, e maj si okopa i utrzyma teren, to zastosoway si do komendy i siedziay z gupimi minami, podczas gdy na polu dokonywaa si rze gwnego oddziau. Genera cyklopw zauway Luthiena i kawaleri Caer MacDonald, ktra torowaa sobie drog mieczami dokadnie na poudnie od jego pozycji. Gdy tylko rozpozna modego Bedwyra, odzianego w karmazynow peleryn czowieka znad rzeki, poj, kto jest odpowiedzialny za t zasadzk. Luthien uzna go za przywdc

cyklopw, a teraz on domyli si, kto rzdzi rebeliantami. Cyklop by zbyt rozwcieczony, eby uchyli byszczcego hemu na znak szacunku dla chytrego przeciwnika. Chcia pogoni sw kucowini do Luthiena i porba go na kawaki! Ale nie by zupenym gupcem. Jego formacja, klasyczny militarny kwadrat w pierwszej fazie ataku, ju nie istniaa, a on sam nie zdoa przeformowa znaczcej czci swych zastraszonych i zmczonych onierzy. Nie teraz. Nie w momencie, gdy napierano na niego z dwch stron, a jaki czarnoksinik ciska gromy z nieba. Przyszo mu do gowy, eby zebra jak najwicej cyklopw i przedrze si na wschd, w kierunku rzeki, i sprbowa doczy do drugiego oddziau, ale wysani przez niego zwiadowcy wrcili, krcc szpetnymi bami. W poudniowo-wschodnim naroniku pojawi si ju gwny oddzia z Caer MacDonald, ktry zdoa si poczy z ludnoci z Port Charley. BelsenKrieg jeszcze raz zerkn na poudnie. Przez chwil widzia Luthiena, a raczej jego opoczc peleryn i uniesiony wysoko miecz. Znowu on pomyla cyklop. Ten aosny czowieczyna dokona takich rzeczy, takich rzeczy... Z ust BelsenKriega pada komenda, ktrej nie przywykli wysuchiwa Gwardzici Pretoriascy: Ucieka! Luthien stopniowo wyania si z kbowiska walczcych, a waciwie to kbowisko wok niego stopniowo si zmniejszao. Teraz musia wicej si napracowa, eby znale ofiar, i za kadym razem gdy dostrzega cyklopa, zmusza konia do krtkiego galopu i dogania besti. Wanie zblia si do jednej, ale odwrcony do niego plecami cyklop nagle przewrci si z jkiem i zapa za pachwin. Z boku wypada znajoma posta: odziany w jaskrawe szaty nizioek, ktrego kapelusz przechyla si pod ciarem niegu.. Oliver biega wok bestii i raz po raz dga j rapierem. Luthien by tak bardzo zaskoczony i przejty, e dopiero w ostatniej chwili zauway drugiego cyklopa, ktry zaszed nizioka od tyu. Oliver! wrzasn, bojc si, e jest ju za pno. Ale zawsze czujny nizioek nie da si zaskoczy. Odsun si od

bestii, z ktr walczy, zrobi piruet i pad na kolano, po czym zada pchnicie cyklopowi, ktry ju unis miecz wysoko nad gow. Sztych rapiera ugrzz gboko w pachwinie jednookiego. Podobnie jak jego towarzysz przed chwil, bestia pochylia si z jkiem, a nastpny cios Olivera przedziurawi jej gardo. Nizioek spojrza w gr, akurat gdy przejecha obok niego ko Luthiena. Mody Bedwyr jednym zdradliwym pchniciem wykoczy cyklopa, ktry wczeniej zosta ugodzony przez Olivera. Zgubiem swojego konia! Oliver krzykn do przyjaciela. Za tob! krzykn Luthien, gdy kolejny Gwardzista Pretoriaski, potny cyklop wywijajcy kolczast maczug, zaatakowa nizioka od tyu. Oliver zrobi obrt i przypad do ziemi. Luthien ci napastnika mieczem z boku. Cyklop wykaza si sprytem, gdy podnis maczug i odparowa cios lepego Siepacza, ale modzieniec by tak rozpdzony, e wydar jednookiemu bro z rki. Bestia nie zdoaa zablokowa uderzenia Olivera, ktry znowu trafi nisko, w najbardziej wraliw cz ciaa. Bezbronny cyklop zgi si w p i zosta dobity przez Luthiena. Dlaczego zawsze uderzasz ich w to miejsce? zapyta Luthien, nieco zdegustowany skonnoci do zadawania ciosw poniej pasa. Och! prychn nizioek, jakby uraony oskarycielskim tonem Luthiena. Gdyby by mojego wzrostu, to celowaby w gak oczn? Luthienowi opady rce. Mg tylko westchn. Poza tym dorzuci niemiao Oliver, pstryknwszy palcami mylaem, e lubisz pode chwyty. Luthien zmruy oczy, kiedy zrozumia aluzj do Katerin tamtej nocy w Krzatelfie. Ten jednooki cign niestrudzony Oliver moe si we mnie zakocha. Nizioek spojrza szyderczo na martw besti. Wzruszy ramionami i znowu zwrci wzrok na Luthiena. C, by moe zakochaby si. Usyszeli ttent koni. Jeden z kawalerzystw gwatownie zahamowa obok Luthiena. Jednoocy dowdcy wysapa. Uciekaj na kucowiniach! Luthien obrci wierzchowca i sign po rk Olivera.

Ale mj kuc! protestowa nizioek, gdy Luthien si wcign go na siodo. Oliver gwizdn przeraliwie i rozejrza si dookoa, ale nieg by teraz gstszy i pada bardzo mocno. Nizioek nigdzie nie dojrza swego tego wierzchowca. Pole bitwy rozcigno si daleko na pnoc, gdy cyklopi uciekali gdzie pieprz ronie. Luthien i jego dwudziestoosobowy oddzia kawalerii zignorowali umykajc piechot jednookich. Skoncentrowali wysiki na pogoni za kucowiniami. Kucowinie poruszay si szybko, zwaszcza na botnistych polach, ale nie dorwnyway koniom, tote grupa pocigowa wkrtce ujrzaa BelsenKriega i jego kilkunastu pomocnikw. Kawaleria rozpocza szar, wznoszc okrzyki na cze Eriadoru i Caer MacDonald. Dowdcy cyklopw wiedzieli, e zostali dogonieni, e nie zdoaj przecign koni, tote zawrcili, gotowi przyj atak. Luthien zobaczy potnego jednookiego generaa, a BelsenKrieg zobaczy Luthiena. Wydawao si, e ci dwaj s w jaki sposb oddaleni od pola bitwy, albo dotyczyo to reszty walczcych, albowiem gdy mody Bedwyr ustawia swego konia, podobnie jak to czyni dowdca cyklopw, aden z wojownikw po obu stronach nie omieli si wtrca ani przeszkadza. Luthien zatrzyma konia i tak samo postpi BelsenKrieg. Patrzyli na siebie z nienawici w oczach. Za powiedzia Luthien do Olivera. Nizioek przyjrza si wielkiemu cyklopowi z odlegoci zaledwie kilkunastu metrw. Zauway wzajemn nienawi, rywalizacj dwch dowdcw. Pora i zgodzi si. Zsun si po zadzie Luthienowego wierzchowca i wykona pene salto, i stanby na nogach, gdyby nie to, e uderzy w szczeglnie liski kawaek ziemi i ostatecznie wyldowa na tyku. Zakopotany, bliski paniki, rozejrza si wok, ale nikt nie zwrci uwagi na jego upadek. Caer MacDonald! wykrzykn Luthien do przywdcy cyklopw. BelsenKrieg przechyli swj wielki eb, rozwaajc te sowa, i zaraz rozpromieni si, jakby zrozumia, w czym rzecz. Montfort poprawi. Luthien rykn i zaatakowa. BelsenKrieg ledzi kady jego ruch.

Potne miecze gono szczkny, ale przeciwnicy nie zrobili sobie krzywdy. Luthien poczu tylko mrowienie w rce, tak wielka bya sia ciosu cyklopa. W tym momencie Oliver zda sobie spraw, e moe mie problemy. Sta sam na rodku pola i nagle zwalista bestia znalaza si bliej niego ni Luthien! Nizioek jkn i popatrzy na swj rapier, jake niepozorny w porwnaniu z tym potworem na wierzchowcu. Odetchn z ulg, poniewa bestia nawet go nie zauwaya, tylko obrcia kucowini i zrobia kolejny wypad. Walczcy ponownie skrzyowali miecze wysoko w powietrzu. Jednak tym razem Luthien zmieni uchwyt i lepy Siepacz zakrci si pod wpywem potnego uderzenia BelsenKriega. Mody Bedwyr pochyli si; ostrze broni cyklopa omal nie ogolio mu gowy. Zwinny modzieniec rozmylnie wypuci miecz z rki i niemal natychmiast chwyci go z odwrotnej strony. Zada proste pchnicie, celujc w udo BelsenKriega, lecz zrobi to zbyt wolno i lepy Siepacz ugrzz w boku kucowini. Silny wierzchowiec powlk si dalej i Luthien musia sam wypuci lejce, uj gard miecza oburcz, eby nie straci broni. W kocu udao mu si wyrwa miecz z cielska kucowini, ale podczas tego manewru spad z konia i wyrn w botniste pole. Podnis si z ziemi w sam por, gdy BelsenKrieg ju zdy si wygramoli spod powalonego zwierzcia. Teraz umrzesz! zapowiedzia cyklop i bez najmniejszego wahania podszed do przeciwnika. Ci mieczem z caej siy, a potem, byskawicznie uderzy od lewej strony. Luthien ledwo zdy podnie bro, eby odparowa ten cios. BelsenKrieg wzmocni atak uderzeniem znad gowy i prostym pchniciem. Luthien zablokowa ciosy i w ostatniej chwili odskoczy. Cyklop rzuci si na niego z wciekym impetem, ale modzieniec stan na wysokoci zadania i pozwoli mu wyadowa energi, odpierajc kady atak lub robic uniki. Co jaki czas modemu Bedwyrowi udawao si znale luk w obronie BelsenKriega i szturchn go lepym Siepaczem, ale musia dziaa szybko i natychmiast wycofywa bro, eby zablokowa nastpny przemylny atak.

Wprawdzie zauway kilka struek krwi na ciele wroga, ale wiedzia, e nie zdoa powanie go zrani. Czu si jak bzyczca osa, ksajca giganta w nieprawdopodobnym pojedynku. Stara si jednak zdusi narastajc panik i wmwi sobie, e ta osa moe wygra. Tylko pod warunkiem, e byaby os doskona. Przez pewien czas nic si nie zmieniao. Luthien uskakiwa i dga przeciwnika, ale wydawao si, e BelsenKrieg niczego nie czuje i pomimo zmczenia wcale nie porusza si wolniej. Luthien uwiadomi sobie, e jednooki jest dobrym wojownikiem, znacznie lepszym ni pozostali cyklopi, z ktrymi wczeniej mia do czynienia. I mocnym! Zdawa sobie spraw, e gdyby cho raz nie odparowa ciosu, bestia rozpataaby go na poow. I w kocu stao si. Obracajc si, Luthien nastpi na skrawek ziemi pokryty nierwnym lodem, polizgn si i upad na kolano. BelsenKrieg natychmiast do niego podbieg i zamachn si wielkim mieczem. Luthien unis lepego Siepacza nad gow, niemal poziomo. BelsenKrieg trafi mniej wicej w rkoje broni modzieca i to go zatrzymao, ale pod ciarem tego ciosu Luthienowi wygia si rka i upuci miecz. Wydawao mu si, e nie jest powanie ranny, jednak odczuwa intensywny bl. Chwyci lepego Siepacza w lew rk i dgn nim przed siebie, usiujc zmusi besti do odwrotu. Zaci BelsenKriega w brzuch, ale nie zdoa go powstrzyma. Dwign si na nogi, eby podnie bro, ale nagle zosta przewrcony do przodu, gdy kto, a moe co, przebiego po jego plecach. Zza ramion Luthiena wyoni si Oliver, cakowicie zaskakujc BelsenKriega. Cyklop wybauszy lepi, ktre stao si wymarzonym celem. Jednak Oliver straci rwnowag, gdy Luthien przesun si na bok. Zamiast w oko, nizioek dgn rapierem policzek BelsenKriega. Jednooki wrzasn i zacz wymachiwa potnymi rkami, wycofujc si z walki. Wyprostowa si, gdy Luthien i Oliver stanli obok siebie. Jeste jednookim, ty paskudo szydzi Oliver. Nawet nie wiesz, ile jest warta przyja! Jakby dla podkrelenia sw nizioka (a Oliver dokadnie to zaplanowa), tu za cyklopem zastukay kopyta biaego ogiera, ktrego

duga sier byszczaa od wilgoci. Ko wyrn besti w plecy, tak e przewrcia si jak duga, twarz w boto. BelsenKrieg wsta, spluwajc. Przekona si, e jest otoczony nie tylko przez Luthiena i Olivera, ale take Katerin OHale dumnie usadowion na Wodnym Tancerzu, z rudymi wosami pociemniaymi od deszczu i ze niegiem na ramionach. Analizujc sytuacj i widzc, e rebelianci zwyciyli, umiechaa si promiennie od ucha do ucha, a jej zielone oczy byszczay bardziej ni krysztaki lodu krzepnce na kocach jej grubych wosw. BelsenKrieg rozejrza si w poszukiwaniu wsparcia. Zobaczy, e ostatni z jego zastpcw przewraca si i powoli zsuwa z kucowini, a zza jego plecw wyania si zwyciski jedziec z mieczem ociekajcym krwi. Z oddziau Luthiena przeyo co najmniej kilkunastu kawalerzystw. Katerin rwnie sprowadzia ze sob paru jedcw, midzy innymi drobn kobiet na tym kucu z kusym ogonem. Na widok swojego ukochanego achmana Oliver wyszczerzy zby w umiechu, ale natychmiast spowania, stanwszy twarz w twarz z przywdc cyklopw. Myl, e powiniene si podda zauway. BelsenKrieg rozglda si wok przez duszy czas. Luthien mia wraenie, e syszy myli bestii zwierzcia szukajcego ucieczki z klatki. Tylko e nie byo dokd uciec. Luthien nie by pewien, co zrobi BelsenKrieg, w ktr stron si zwrci, lecz nagle, nieoczekiwanie, jednooki rzuci swj wielki miecz na ziemi. Wszyscy jak jeden m rozlunili si. Luthien wielkimi krokami podszed do przywdcy cyklopw. Wci bolaa go rka, ale nie tak mocno, by nie mg podnie lepego Siepacza, napinajc minie i krzywic si z blu. Zuchway, dziki BelsenKrieg przywita go noem, rzucajc si do ataku. Luthien! krzyknli jednoczenie Katerin i Oliver. Jednak zanim zdyli ostrzec swego druha, ten wysun lew rk i chwyci cyklopa za nadgarstek. Nie mg prawie ruszy masywnej rki jednookiego, ale wykorzysta j do podparcia wasnego ciaa i uniknicia sztyletu BelsenKriega. Jednoczenie byskawicznym ruchem wycign wasny miecz, rozci napiernik wroga i dotar a do jego puc.

Stali w makabrycznej pozie przez dusz chwil, a potem BelsenKrieg warkn wiadkowie tej sceny otworzyli ze zdumienia usta i usiowa zrani modzieca noem; Luthien schowa rami pod rk z mieczem i gwatownie szarpn ostrze. BelsenKrieg raptownie si zatrzyma. Znowu stanli w dziwnej, niewzruszonej pozie, stykajc si niemal twarzami. Jeden do zera burkn Luthien. Umierajcy BelsenKrieg nie mia na to adnej odpowiedzi, poniewa rzeczywicie przez ca bitw Luthien wyprzedza go o krok. Mody Bedwyr ponownie pocign ostrze i poczu, e zapada si ono, w miar jak cyklop powoli osuwa si na kolana. Czu, jak uchodzi sia z masywnego ramienia bestii. Po chwili n upad na ziemi. Luthien wyszarpn lepego Siepacza z ciaa jednookiego, ale pomimo utraty oparcia BelsenKrieg nie upad. Martwy przywdca cyklopw klcza na polu. I zaraz zacz go zasypywa nieg.

Rozdzia 17 IMPLIKACJE Bitwa a waciwie pogrom skoczya si szybko. Poowa wojsk BelsenKriega zostaa wybita, a druga poowa uciekaa na olep przez pola. Eriadorczycy ponieli uderzajco mae straty; ludno Port Charley moga policzy swoich zabitych na palcach szeciu rk, chocia grupa Luthiena, ktra rzucia si w tum cyklopw, ucierpiaa znacznie bardziej. Obie armie eriadorskie zebray si na polu w pobliu miejsca, gdzie wczeniej zaoono obz Port Charley. onierze opatrzyli swoich rannych i dobili ciko rannych cyklopw, a wszyscy jednoocy jecy zostali ustawieni w szeregu. Na szczcie winiw nie byo duo, niespena stu, i nie sprawiali kopotu, gdy mieli okazj zobaczy straszliw klsk Gwardzistw Pretoriaskich. Wok armii narastaa zamie. Zrobio si ciemno, chocia poudnie dopiero nadchodzio. BrindAmour zorganizowa przemarsz, ustawiajc wszystkich ucznikw w pierwszym szeregu. Kiedy przekraczali Felling Run, stoczyli ma potyczk, walczc gwnie za pomoc strza. W odpowiedzi cyklopi rzucali cikimi wczniami, ale z typow dla tej rasy niedokadnoci, tote nie trafili adnego Eriadorczyka. Ci okopani wojownicy Avon nie mieli ju si do walki. Zaczli si rozprasza i ucieka, jeszcze zanim Eriadorczycy dotarli do rzeki. Przez reszt dnia najwiksz trudnoci dla armii Eriadoru mia by powrt do dajcego schronienie Caer MacDonald, gdy burza niena rozszalaa si na dobre. Luthien znowu dosiad Wodnego Tancerza. Zbliajc si do murw miasta, usysza radosne okrzyki, bowiem wieci o pogromie wyprzedziy powracajc armi. Tego dnia mody Bedwyr straci kilku przyjaci, kobiet i dwch mczyzn, ktrzy byli staymi bywalcami Krzatelfa, ale wierzy, e nie zginli na prno, i to pomagao mu przezwyciy smutek. Przecie odnieli zwycistwo; Eriador odnis zwycistwo! Zwyciska armia wraz ze sprzymierzecami z Port Charley napywaa do miasta, rozchodzia si po jego ulicach, dzielia na grupki, by mc rozpamitywa chwalebne wyczyny. Luthien, Katerin i Oliver wrcili do mieszkania przy Malutkiej Alkowie, eby nadrobi zalegoci kilku ostatnich tygodni. Mody Bedwyr by

zachwycony, widzc swoich najdroszych przyjaci, zwaszcza Katerin. Nie zdawa sobie sprawy, jak bardzo tskni za t kobiet z Hale. Oczywicie myla o Siobhan i o ich spotkaniu poprzedniego wieczoru, ale jeszcze nie rozumia, co ono oznacza. Teraz wiedzia tylko, e jest zadowolony, bardzo zadowolony, mogc jeszcze raz ujrze Katerin OHale. Jaki czas pniej doczyli do nich BrindAmour, Siobhan i Shuglin, ktry rwnie mia za sob pracowity dzie. Zabilimy wszystkich cyklopw biegajcych po ulicach Caer MacDonald zapewni ich krzat. Nie ma ju poarw. BrindAmour zasiad na najwygodniejszym z trzech foteli w maym saloniku i unis puchar wina, eby uczci pomylne wiadomoci. Siobhan i Oliver rwnie usiedli i sczyli wino, a pozostaa trjka wzniosa toast zocistym miodem. Siedzc na kamiennym palenisku, Luthien patrzy na Katerin. Obydwoje modych rozgrzewa nie tylko buzujcy na palenisku ogie. To znaczy, nie ma ju niepodanych poarw poprawi si Shuglin, przesuwajc si w stron paleniska. Zebrani w apartamencie cicho zachichotali. Kilka tysicy cyklopw nadal biega swobodnie po okolicy zauway Oliver. Tam, gdzie szaleje burza niena prychna Katerin. Wyapiemy tych, ktrzy przetrwaj zamie rzeka ponuro Siobhan. Luthien skin gow. W powrotnej drodze do Caer MacDonald wyznaczono grupy pocigowe, ktre miay wytropi uciekajcych cyklopw. W pobliu nie ma adnych osad oprcz Felling Downs cigna Siobhan. A tam bestie nie znajd schronienia, bo wszystkie domy zostay zrwnane z ziemi. Zapewne udadz si do Port Charley. Luthien prawie jej nie sucha. Bardziej niepokoi go powany ton kobiety pelfa. Cika bitwa zakoczya si, ale Siobhan nie pozwalaa sobie na rozlunienie. Rebelia bya dla niej najwaniejsza, pochaniaa j bez reszty. Zrobiaby wszystko, eby wyzwoli Eriador i swj lud spod rzdw Greensparrowa. Wszystko? Na przykad poszaby do ka z Karmazynowym Cieniem? Luthien natychmiast odpdzi od siebie t myl i wyrzuca sobie, e mg

tak nisko oceni Siobhan. Midzy nim i pelfem byo co prawdziwego, co wspaniaego i ciepego, i chocia oboje wiedzieli, e nigdy wicej razem ju tego nie osign, Luthien poprzysig sobie, i nie bdzie poddawa w wtpliwo utraconej wizi z Siobhan i nie bdzie si drczy wyrzutami sumienia. Dziki temu, e j pozna, sta si lepszym czowiekiem; mia szczliwsze ycie, poniewa ona bya jego czci. Patrzc na ni w tej chwili, Luthien wierzy caym sercem, e ona ywi takie same uczucia. Przesta patrze na Siobhan, ktra nadal mwia o czekajcych ich obowizkach, i spojrza na Katerin. Uwiadomi sobie, e przypatrywaa mu si, bo spona rumiecem (ktry rzadko widywao si na jej opalonych policzkach) i odwrcia zielone oczy w innym kierunku. Luthien umiechn si, eby ukry bl, i zamkn oczy. Odchyliwszy gow do tyu, zatrzymywa w pamici obraz kobiety z Hale. Mimo e dyskusja bya kontynuowana, a nawet przybraa na sile, modzieniec zacz drzema. Nasz nieustraszony przywdca rzek ironicznie Oliver, zauwaywszy uoenie i miarowy oddech Luthiena. Caa pitka wybuchna miechem. Katerin wycigna rk i potrzsna modziecem. Niech pi powiedziaa Siobhan. Midzy dwiema kobietami natychmiast zrodzio si napicie. Katerin odwrcia si i zmierzya wzrokiem pelfa. Pracowa dzie i noc cigna Siobhan, ignorujc min kobiety z Hale, wyraz twarzy wiadczcy o rywalizacji istniejcej midzy nimi. Katerin wyprostowaa si i opucia rami. No c, naturalnie cyklopi, ktrym udao si dzisiaj uciec, nie bd istotni przerwa im BrindAmour, przesadnie gonym tonem, zmuszajc pozostaych do zwrcenia na niego uwagi. Wielu zginie podczas zamieci, a ci, ktrzy przeyj, nie bd mieli siy si broni, kiedy ich dopadniemy. Oczywicie bd maszerowali na zachd, do floty, ktra przestaa by ich flot! Czy Port Charley zdoa stawi im opr? zapyta z powag Oliver, albowiem wikszo tamtejszych miakw znajdowaa si obecnie w Caer MacDonald. Dojdzie tam zaledwie garstka jednookich uspokajaa go Siobhan.

A my sprowadzimy wystarczajco duo wojownikw, zanim te bestie przybd szybko dorzuci BrindAmour. Nie bdziemy ich odstpowa nawet na krok, a poza tym znamy drog na skrty. Nie, z ich strony nic nam nie grozi. Armia Avon, ktra wyldowaa na naszym wybrzeu, zostaa rozgromiona. Ale co to oznacza? zagadna Siobhan. To pytanie zadawali sobie wszyscy. Nastpia martwa cisza. Rozwaajc dugofalowe nastpstwa dzisiejszego zwycistwa, kady z obecnych uwiadamia sobie, e moe by ono jedynie drobiazgiem, chwilow ulg, iskierk nadziei w mroku, ktry symbolizowa Greensparrow. To oznacza, e wygralimy bitw rzek BrindAmour po dugim namyle. I teraz dysponujemy flot, ktra zdoa powstrzyma wszelkie inwazje dokonywane za porednictwem Port Charley. Jednak teraz Greensparrow bdzie nas traktowa powaniej ostrzeg czarnoksinik. nieg jest gboki i to nam sprzyja, daje troch czasu, ale dni robi si cieplejsze, wic czekaj nas roztopy. I zaraz potem powinnimy si spodziewa wymarszu armii ze ciany Malpuissant, a take nadejcia innych oddziaw przez przecze elaznego Krzya. Obie te armie bd wiksze ni wojsko, ktre wanie pokonalimy na polu. Teraz, gdy pado to nasuwajce si wszystkim pytanie, a czarnoksinik przypomnia oczywiste prawdy, triumfalny nastrj rycho ulotni si. BrindAmour bacznie przyglda si kademu towarzyszowi z osobna. Wiedzia, e ta pitka stanowi reprezentatywn grup Eriadorczykw. Na przykad Katerin, dumna Katerin, pragnca powrotu do czasw wolnego Eriadoru, do czasw wietnoci Eriadoru. Wikszo wyspiarzy bya taka jak ona na Bedwydrin, Marvis i Caryth i podobnie miaa si rzecz z mieszkacami Port Charley i plemionami na pnoc od Eradoch, w regionie Bae Colthwyn. Bya te Siobhan, gniewna Siobhan, nkana przez niesprawiedliwo i przejta myl o zemcie. Znakomicie reprezentowaa mdrych ludzi Montfort nie, Caer MacDonald, teraz tak nazywao si to miasto. To ona bya architektem caej sprawy, to ona wspomoga rebeli podstpami. Bya dumna, ale nie a tak dumna, by nie pozwoli na interwencje czarnoksinika, ilekro rozumiaa, e przynios one korzy jej ludowi.

By take Shuglin, ktrego pobratymcy cierpieli najbardziej. BrindAmour wiedzia, e ten krzat powodowa si czym wicej ni tylko gniewem albo rezygnacj. Krzaty, ktre zginy w samobjczej zasadzce pod przewrconym murem, nie byy ani wcieke, ani zasmucone. Robiy to, co uwaay za suszne, w nadziei, e ich powicenie polepszy los Eriadoru i jego mieszkacw. Ten sinobrody malec by najczystszym z onierzy. BrindAmour pomyla, e gdyby mia dziesi tysicy takich jak Shuglin, mgby zetrze Greensparrowa i ca Avon z powierzchni wiata. I jeszcze Oliver, typowy przedstawiciel wielu obcych otrzykw na Eriadorze. Do tej nieprzyjaznej ziemi chtnie cigali ci, ktrzy nie potrafili si przystosowa do warunkw panujcych na Avon czy w Gaskonii, albo nawet w odleglejszych krainach. Nizioek pokaza, ile jest wart jako wojownik i jako zaufany towarzysz Luthiena. Ale jego prawdziwa warto, podobnie jak wielu innych, ktrzy z pewnoci mieli jeszcze wypyn w miar rozszerzania si rebelii, przejawiaa si w znajomoci innych miejsc i innych ludzi. Gdyby ten bunt osign poziom, na ktrym Gaskonia uznaaby za stosowne zaangaowa si w wojn, wiedza Olivera o tej krainie okazaaby si bezcenna. Oliver dyplomat? BrindAmour rozwaa taki wariant od jakiego czasu. I wreszcie Luthien, ktry wci drzema, oparty plecami o kominek. BrindAmour uwiadomi sobie, e w modzieniec by nimi wszystkimi. Dumny jak wyspiarz, gniewny jak mieszkaniec Caer MacDonald, prawy, nieegoistyczny onierz. Symbol, ktrego tak bardzo potrzebowali Eriadorczycy. Dziki swoim wyczynom Luthien sta si bez wtpienia czym w rodzaju kamienia wgielnego przyszej klski lub triumfu Eriadoru. Legenda o grze Luthiena ju wysza poza mury miasta i zataczaa coraz szersze krgi, mieszajc si z opowieciami o Karmazynowym Cieniu, tajemniczym wrogu tego, co reprezentowa niegodziwy Greensparrow. Kt mg przewidzie, e modzieniec z Bedwydrin tak szybko osignie saw? Ja! odpowiedzia sobie nagle BrindAmour. Mimowolnie wyrzek to sowo na gos. Poczu zakopotanie i zacz nerwowo chrzka i rozglda si dookoa. Co to byo? zapyta Luthien, przecigajc si po obudzeniu. Nic, nic przeprosi czarnoksinik. Wiesz, ja tylko wiczyem

swoj szczk zgodnie z nakazem umysu. Pozostali wzruszyli ramionami i nie powicali ju mu wicej uwagi, z wyjtkiem przenikliwego Olivera, ktry nie spuszcza oczu z czarnoksinika, jakby stara si odgadn kad myl BrindAmoura. Wiecie zacz nizioek, zwracajc na siebie oczy wszystkich byem kiedy w dzikiej krainie Angarothe. Widzc, e to owiadczenie nie zrobio na nikim specjalnego wraenia, szybko wyjani: Gorca, zakurzona ziemia nieco na poudnie od Gaskonii. Wojna o Angar? zagadn BrindAmour, ktry by wikszym wiatowcem ni reszta, pomimo i wikszo kilku ostatnich stuleci przespa w jaskini. Wojna o anga? namiewa si Luthien. Angar poprawi go Oliver. Wyglda na uraonego. Rzeczywicie odpowiedzia czarnoksinikowi. Walczyem z samym deBoise, w Czwartym Regimencie Cabalaise. Czarnoksinik unis brew i pokiwa gow. Chyba by pod wraeniem, jednak wzmianka o deBoise nic nie znaczya dla pozostaych osb w pokoju. Oliver nad si dumnie i rozejrza dookoa, ale szybko spuci z tonu, widzc ignorancj swojej publicznoci. Czwarty Cabalaise rzek z naciskiem. Bylimy w najgbszej czci Angarothe, za Czerwonymi Lansjerami, najwiksz i najstraszniejsz z armii tego kraju. BrindAmour zobaczy zaciekawione spojrzenia suchaczy i skin gow porozumiewawczo, przydajc znaczenia opowieci Olivera, chocia bardzo wtpi, czy nizioek kiedykolwiek goci w okolicach Angarothe. Gaskoczycy, ktrzy wybierali si do tej dzikiej krainy, najczciej nie wracali. Ale BrindAmour zna opowie o deBoise i Czwartym Regimencie, o jednym z klasycznych zwycistw w historii wojen. Nie moglimy wygra cign Oliver. Byo nas dwustu przeciw kilkunastu tysicom i nikt nie marzy, e wyjdzie stamtd ywy. I co zrobilicie? zapyta Luthien po dugiej, dramatycznej pauzie, eby skoni nizioka do opowiedzenia dalszego cigu. Oliver pstrykn palcami i gwizdn przecigle. Oczywicie zaatakowalimy. Mwi prawd wtrci si BrindAmour, zanim na twarzach

pozostaej czwrki zdy si pojawi wyraz powtpiewania. DeBoise rozcign lini wzdu listowia okalajcego obz nieprzyjaciela. Postawi samych ludzi z bbnami. Uyli kijw do walenia w drzewa, imitowali odgosy potnych soni i innych gronych bestii. Wszystko to miao przekona wroga, e jest ich o wiele wicej, e tworz ogromn armi. Czerwoni Lansjerzy byli znueni bitw doda Oliver. I nie dysponowali dobrym terenem, eby toczy walk. Dlatego wycofali si w gry. DeBoise obserwowa ich i na kadym kroku obrzuca czczymi grobami dokoczy BrindAmour. Zanim dowdcy Czerwonych Lansjerw zorientowali si, e maj do czynienia z blefem, Czwarty Regiment znalaz posiki, ktrych potrzebowa. Czerwoni Lansjerzy Angarothe zeszli z gry, zamierzajc rozprawi si z maym oddziaem, ale to z nimi si rozprawiono. To byo jedyne gaskoskie zwycistwo w tej kampanii. Ostatnie zdanie BrindAmoura sprawio, e Oliver spojrza na czarnoksinika spode ba, ale szybko si rozchmurzy, gdy bardzo pragn opowiedzie o swoim wkadzie w strategiczny triumf. Chcieli je nazwa blefem Olivera owiadczy. BrindAmourowi udao si zachichota cicho. Wyborna opowie rzek Shuglin. Najwyraniej nie rzucia go ona na kolana. Ale czy kryje si w niej jaki sens? dopytywaa si Katerin. Poirytowany Oliver pokrci gow, jakby usysza niedorzeczne pytanie. Czy nie jestemy w takiej sytuacji jak Czwarty Regiment Cabalaise? zapyta. Powiedz wprost, o co ci chodzi rzek Shuglin. Oczywicie atakujemy odpar bez wahania Oliver. Tym razem wszyscy wybauszyli oczy! Nizioek nie zwraca uwagi na osupiae miny suchaczy. Spojrza tylko na czarnoksinika, spodziewajc si, e znajdzie u niego wsparcie. BrindAmour pokiwa gow i umiechn si cay czas mia nadziej, e kto z grupy wysunie wanie tak sugesti i oszczdzi mu kopotu. Czarnoksinik uwiadomi sobie, e lepiej suy sprawie, zgadzajc si z planami, a nie przekonujc rebeliantw do wymylonych przez siebie pomysw.

Katerin podniosa si z paleniska i otrzepaa rce o zakurzone bryczesy. Gdzie zaatakujemy? zapytaa, uwaajc cay wywd nizioka za niedorzeczny. Zaatakujemy... odpar BrindAmour ...cian Malpuissant, zanim Greensparrow zdy przemieci sw armi z Princetown na pnoc. Nagle ta perspektywa przestaa si wydawa Luthienowi absurdalna. Zdobdziemy Dun Caryth i przetniemy krain na p wtrci modzieniec. Majc gry i mur, i jeszcze flot strzegc naszych portw, zmusimy Greensparrowa, eby zaatakowa nas na terenie, ktry my wybierzemy. A zuchway podbj sprawi, e Greensparrow pomyli, i jestemy silniejsi ni w rzeczywistoci doda chytrze Oliver. W zielonych oczach Siobhan zatlia si nadzieja. I bdziemy silniejsi zapewnia kiedy pnocne ziemie dowiedz si o naszym zwycistwie tutaj i kiedy cay Eriador uwiadomi sobie, na czym naprawd polega rebelia. Popatrzya na reszt. Dosownie rozsadza j entuzjazm. Cay Eriador odzyska nadziej. Blef Olivera? podsun BrindAmour. Nikt nie wyrazi sprzeciwu, a nizioek promienia ze szczcia tylko przez chwil. Oczywicie wcale nie walczy z deBoise w Angarothe i nagle przyszo mu do gowy, e spycha ich wszystkich na bardzo mia, niebezpieczn drog. Odchrzkn. Na jego twarzy odmalowa si niepokj. Mam spore obawy przyzna i zaraz poczu, jak jego okrge ramionka przygniata ciar spojrze Luthiena, Siobhan, Shuglina i Katerin. Maj tych swoich czarnoksinikw cign, prbujc uzasadni ten nagy zwrot. Czu, e powinien wyrazi jakie wtpliwoci, eby go nie obwiniano w razie klski. Ale gdyby to wszystko jednak si zaczo, a zwaszcza gdyby zakoczyo si sukcesem, nizioek bardzo chcia, eby akcja znana bya jako blef Olivera. Jako nie przekonuje mnie pomys wyzywania na pojedynek czarnoksinikw. BrindAmour machn rk lekcewaco. Magia nie jest taka jak dawniej, mj drogi Oliverze zapewni nizioka i pozostaych suchaczy. Inaczej Morkney zostawiby Luthiena w popioach na dachu Ministerstwa, a ty zamarzby jak gargulec z boku

wiey! A ja przysigam, e znacznie bardziej przydabym si na polu. W sowach czarnoksinika wyczuwao si przekonanie. Od czasu, gdy opuci jaskini, ktra tak dugo bya dla niego domem, zdy ju si zorientowa, i esencja magii ulega zmianie. Wci istniaa, wci unosia si w powietrzu, ale nie bya tak mocna jak kiedy. BrindAmour rozumia przyczyn tego stanu rzeczy. Konszachty Greensparrowa z demonami wykolawiy magi, uczyniy z niej co mrocznego i zego, a to z kolei osabio sam struktur magicznego gobelinu, rdo magicznej mocy. BrindAmour bardzo nad tym ubolewa. Tskni za dawnymi czasami, kiedy utalentowany czarnoksinik mia ogromn si, kiedy najlepsi magowie potrafili toczy bj z caymi armiami i zmuszali je do ucieczki. Jednak BrindAmour doskonale rozumia, e w tej wojnie z Greensparrowem i ksitami-magami krla, w sytuacji, gdy on sam by jedynym czarnoksinikiem na pnoc od gr, pozorny brak magicznej mocy mg by dla Eriadoru ostatni nadziej. Zatem na podbj ciany rzek. Luthien popatrzy na Katerin, potem na Shuglina i wreszcie na Siobhan, ale tym razem nie potrzebowa potwierdzenia od swoich przyjaci. Caer MacDonald byo wolne, ale nie utrzymaoby wolnoci, gdyby czekali na kolejne posunicie Greensparrowa. Ta wojna bya gr w szachy, a oni grali biaymi pionami. Nadesza pora na nastpny ruch.

Rozdzia 18 CIEPE POWITANIE Nazajutrz nieg nieco odtaja, ale jego pmetrowa warstwa wci zalegaa na polach poudniowego Eriadoru, a w niektre zaspy mg si cakowicie zapa czowiek na koniu tak, e nie zostaby aden lad. Tak czy owak, z Caer MacDonald wymaszerowa potny oddzia, skadajcy si gwnie z mieszkacw Port Charley, poszukujcy tych siedmiu tysicy Gwardzistw Pretoriaskich, ktrzy zdoali wyrwa si z bitwy. W rkawicach z baraniej skry, grubych paszczach z weny i irchowych butach, ubrani w wiele warstw poczoch i nioscy sakwy z suchym drewnem do podpaki, Eriadorczycy byli dobrze przygotowani na zimow pogod, w przeciwiestwie do jednookich uciekinierw. Cyklopi byli zmczeni i godni, w wikszoci ranni i osabieni upywem krwi, tote pierwsza mrona i niena noc zebraa straszliwe niwo. Eriadorczycy nie przeszli nawet trzech kilometrw od bram Caer MacDonald, a ju natknli si na szeregi zamarznitych cia i rozdygotanych cyklopw ze zsiniaymi wargami. Jednoocy mieli tak zdrtwiae i opuchnite rce, e nawet nie mogli utrzyma broni. Niebawem sznur winiw zacz si cign caymi kilometrami a do bram Caer MacDonald. Do godzin popoudniowych znaleziono ponad tysic gwardzistw, a wedle szacunkw powracajcych kurierw dwa albo trzy razy tyle zmaro na onieonych polach. Mimo to spora cz bestii przetrwaa i kierowaa si wprost na Port Charley. BrindAmour uy swego magicznego wzroku, eby zlokalizowa jednookich, i dziki jego wskazwkom grupa pocigowa dogonia i wybia wielu z nich. Zastpca dowdcy, Dugie Rkawy, wci ranny po zawaleniu si mostu i z grotem elfiej strzay tkwicym gboko w ramieniu, prowadzi gwny oddzia jakich trzech tysicy Gwardzistw Pretoriaskich. Byli nkani na kadym kroku i nie mieli siy, eby w jakikolwiek sposb reagowa na te ataki. Ale mimo wszystko brnli do przodu, ywic si misem swoich zmarych i kulc grzbiety, smagane lodowatym niegiem. Niebawem liczba cyklopw zmniejszya si do dwch tysicy, a wic byo ich prawie tyle samo co onierzy z grupy pocigowej, ale pogoda

stale si poprawiaa, a nieg topnia z godziny na godzin. Ju tylko ze strachu Dugie Rkawy zmusza swoich onierzy do cigego marszu, a wreszcie ujrzeli wysokie maszty okrtw Avon na przystani w Port Charley. W szeregach jednookich rozlegy si radosne okrzyki, mimo e wszyscy zdawali sobie spraw, e skoro s tak blisko miasta, oddzia pocigowy zapewne przypuci niebawem frontalny atak. onierze Avon nie uwiadamiali sobie jednej rzeczy. Podczas gdy oni patrzyli na maszty jak na wybawienie, zwiadowcy mieszkacw Port Charley przygldali si im i lokalizowali cele dla zag, ktre nauczyy si cakiem niele obsugiwa katapulty na przejtych statkach. Jeden po drugim, okrty wystrzeliway ogniste adunki i kosze zaostrzonych kamieni. Dugie Rkawy mia wyda rozkaz zaatakowania miasta, ale los chcia, e ju pierwszy pocisk, ponca kula lepkiej, czarnej smoy, trafia zastpc dowdcy, spalajc mu pikne wosy, rkawy i na dodatek bokobrody. Zdezorientowani, przeraeni, pozbawieni przywdcy cyklopi rozpierzchli si na wszystkie strony, Jedni zaczli szturmowa Port Charley, inni zawrcili na wschd, gdzie ju czekaa armia ze starym Dozierem na czele. Rze dokonaa si w godzin, a pozostali przy yciu jednoocy odzyskali tylko jeden okrt i popynli na pnoc, gdzie Diamentowa Brama miaa si sta ich wizieniem. Tymczasem w Caer MacDonald przygotowania do marszu na cian Malpuissant byy ju cakiem zaawansowane. Postanowiono, e armia rozdzieli si na dwa oddziay. Shuglin wraz z krzatami mia i do elaznego Krzya, eby strzec przeczy i, gdyby wszystko przebiegao pomylnie, wyszuka i zachci do udziau w rebelii kolejnych pobratymcw. Gwne siy, prowadzone przez samego BrindAmoura, miay maszerowa wok gr. Brawurowo tych posuni stawaa si oczywista w miar upywu dni. Armia nie bya zbyt liczna, bowiem mieszkacy Port Charley wrcili do swoich domw, a poza tym sporo osb zgino albo odnioso rany. Przetrzymywanie w miecie takiej liczby Gwardzistw Pretoriaskich byo zbyt niebezpieczne, dlatego, podobnie jak ich kompani wyapani na polu za Port Charley, zostali przewiezieni na zachd, a potem

przetransportowani na pnoc, do Diamentowej Bramy, skd nie mona byo uciec. W tej sytuacji Luthienowi i BrindAmourowi pozostawao do dyspozycji raptem kilka tysicy onierzy i byo oczywiste, e powodzenie blefu Olivera zaleao od wsparcia, jakie Eriadorczycy zdoaj uzyska w cigu nastpnych dni. Obaj wiedzieli, e wieci o rebelii dotary do kolejnych miast na pnocy i w caej okolicy rozbrzmieway okrzyki radoci z powodu wyzwolenia Caer MacDonald. Ale chyba oczekiwali zbyt wiele, sdzc, e przyczy si do nich caa masa rolnikw. Niedugo zaczynaa si pora sieww, a take najlepszy sezon na poowy dla tych Eriadorczykw, ktrzy yli z morza. Zreszt, nawet pomimo oszaamiajcych zwycistw, pomimo i zdobyli miasto i nie oddali go armii Gwardzistw Pretoriaskich, Eriadorczycy yli wystarczajco dugo pod rzdami niegodziwego Greensparrowa, by wiedzie, i do wygrania walki jest jeszcze duga droga. Pojad z O1iverem oznajmi Luthien BrindAmourowi ktrego ranka, gdy kroczyli po miejskim murze, obserwujc przygotowania, dogldajc zbirki wozw i ukadanego w hadki prowiantu. Czarnoksinik spojrza na modzieca z zaciekawieniem. Pojedziesz? zapyta. Przed armi wyjani Luthien. Po uku bardziej wysunitym na pnoc. eby zdoby poparcie rozumowa czarnoksinik. I natychmiast umilk, by rozway ten pomys. Nie bd robi tajemnicy z tego, kim jestem powiedzia Luthien. Ruszam otwarcie jako Karmazynowy Cie, jako wrg tronu. W tych wioskach przebywa sporo cyklopw przypomnia mu BrindAmour. A take wielu kupcw i rycerzy lojalnych wobec Greensparrowa. Tylko dlatego, e dobrze im si wiedzie pod rzdami zego krla, podczas gdy Eriador cierpi! wycedzi Luthien przez zacinite zby; jego twarz nabraa dzikiego wyrazu. Powd jest nieistotny odpar BrindAmour. Znam lud Eriadoru owiadczy Luthien. Prawdziwych Eriadorczykw. Jeli nie zabijaj cyklopw albo kupcw, to dlatego, e nie maj nadziei, poniewa sdz, i choby nie wiadomo ilu umiercili,

przyjd nowi wrogowie, ktrzy ukarz buntownikw i ich rodziny. Nie jest to bezpodstawna obawa rzek BrindAmour. Ostatnimi czasy czarnoksinik zgasza zastrzeenia i wtpliwoci co do kadego nowego pomysu. Ju dawno doszed do wniosku, e Luthien wymyli wspaniay manewr, zuchway dodatek do ju i tak zuchwaego planu. A istniao spore prawdopodobiestwo, e bd potrzebowali pomocy. ciana Malpuissant zostaa wzniesiona przez Gaskoczykw przed wieloma wiekami w celu zapobieenia takiej wanie rebelii, kiedy to poudniowe krlestwo podbio Avon i uznao, e nie potrafi poskromi dzikiego Eriadoru. Ten mur budowano z myl o odpieraniu atakw pnocnych plemion; nieatwo byoby go sforsowa! Ale teraz zaznaj nadziei stwierdzi Luthien. Na tym polega sens dziaalnoci Karmazynowego Cienia. To, co robi, majc na sobie ten paszcz, ju dawno przestao mie jakiekolwiek znaczenie. Liczy si jedynie to, e go nosz, e pozwalam im myle, i jestem bohaterem z dawnych czasw, ktry poprowadzi ich do wolnoci. BrindAmour dugo i surowo wpatrywa si w Luthiena. Pod wpywem tego znajomego spojrzenia mody czowiek poczu si niepewnie. Stopniowo jednak twarz czarnoksinika wypogodzia si i przybraa niemal ojcowski wyraz. Luthien mia nadziej, e taki bdzie kiedy jego ojciec. Luthien uwiadomi sobie, e od czasu, kiedy Katerin pojawia si ze lepym Siepaczem, mieczem rodu Bedwyrw, i oznajmia mu, i na wyspie Bedwydrin wybuch bunt, prawie wcale nie myla o Gahrisie. Zastanawia si teraz, jak mu si wiedzie. Poczu gwatown tsknot za domem, ale gdy pomyla o swoim bracie, Ethanie, wysanym przez ojca na pewn mier, i o Garth Rogarze, swoim przyjacielu-barbarzycy, ktrego rozkazano zamordowa po tym, jak zosta pokonany na arenie przez Luthiena, od razu mu przeszo. Opuci wysp Bedwydrin i Gahrisa z wanych powodw, a szybki rozwj wydarze nie dawa mu czasu na zamartwianie si o czowieka, ktrego przesta uwaa za swego ojca. Spojrza na BrindAmoura. Nagle zapragn aprobaty starca, zapragn zobaczy jego umiech, tak jak niegdy widywa umiech Gahrisa, ilekro wygrywa na arenie. A BrindAmour speni jego nieme yczenie i jeszcze pooy mu do na ramieniu.

Jed jeszcze dzi poleci modziecowi. Pojad do Bronegan, a potem prosto na Pola Eradoch zapowiedzia Luthien. A kiedy wrc do ciebie na wschodnie krace Glen Albyn, przyprowadz wiksz armi ni ta, ktra ma niedugo opuci Caer MacDonald. BrindAmour skin gow i poklepa modego Bedwyra po plecach. Luthien pobieg, eby odszuka Olivera i ich wierzchowce. Stary czarnoksinik przez jaki czas sta na murze i obserwowa modego przyjaciela, a potem nie przyglda si ju niczemu. Postawi Luthiena na tej drodze dawno temu, w dniu spotkania w smoczej jamie, kiedy podarowa mu karmazynowy paszcz. By odpowiedzialny, przynajmniej po czci, za powrt legendy i gdy patrzy teraz na Luthiena, ktry tak pragn wzi na siebie brzemi odpowiedzialnoci, jego stara, ledwo dychajca pier pczniaa z dumy. Tak dum mgby odczuwa ojciec, patrzc na swego syna.

Rozdzia 19 NADEJCIE WIOSNY On robi to, co naley stwierdzia Siobhan, wchodzc na mur obok Katerin. Kobieta z Hale nie odwrcia si, by spojrze na pelfa, chocia bya zaskoczona, e Siobhan wybraa akurat ten odcinek ciany, tak blisko niej. Tymczasem w dole Oliver i Luthien wyjedali przez bram, nizioek na tym kucu, a mody Bedwyr, dumnie wyprostowany, na byszczcym, biaym Wodnym Tancerzu. Zdyli si ju poegna ze wszystkimi, na ktrych im zaleao, wic nie ogldali si za siebie. Jechali na swoich wierzchowcach po dziedzicu, w kierunku przewrconej ciany. Na ziemi wci leay zwoki cyklopw, ktrych nie zdoano usun, czarno-srebrne bryy na wolno topniejcym niegu. Maj przed sob dug jazd zauwaya Siobhan. Kto? zagadna Katerin. Siobhan zerkna na ni sceptycznie i zauwaya, e jej rywalka spoglda na wschd, na zarowion witem Uni horyzontu. Dumna kobieta z Hale celowo nie patrzya na odjedajcego Luthiena. Nasi przyjaciele odpara Siobhan, przyjmujc zaproszenie do gupiej, dziecinnej gry. Teraz Katerin spojrzaa niedbale na oddalajcych si towarzyszy. Luthien jest zawsze w drodze rzeka. W t czy w tamt stron, dokdkolwiek ko go powiezie. Siobhan nadal przygldaa si kobiecie, usiujc przejrze jej myli. Taki ju jest owiadczya stanowczo Katerin, wreszcie spogldajc pelfowi w oczy. Jedzi tam, gdzie chce, i kiedy chce, i niech adna kobieta nie roi sobie, e zostanie dla niej albo przy niej. Katerin szybko odwrcia wzrok, i to zdradzio jej uczucia bardziej, niby sobie tego yczya. Niech adna kobieta nie roi sobie, e uda jej si zmieni postpowanie Luthiena Bedwyra. Wypowiedziaa te sowa z cakowitym spokojem, ale Siobhan z atwoci wyczuwaa jej rozgoryczenie. Katerin cierpiaa, a jej opanowanie byo tylko fasad, podczas gdy sowa byy jak ostre strzay, majce ugodzi pelfa prosto w serce, nie miaa do Luthiena alu

z powodu wyjazdu, bowiem, podobnie jak mody Bedwyr, pogodzia si ze specyficznym charakterem ich zwizku. Siobhan milczaa przez duszy czas, rozmylajc o swoim wspczuciu dla Katerin i o sowach, ktrymi pragna j dotkn kobieta z Hale. Wiedziaa, i ta sowna utarczka bya jedynie przejawem samoobrony, ale mimo wszystko czua si zaskoczona, e Katerin tak j zaatakowaa i zapragna pogorszy jej samopoczucie w zwizku z wyjazdem Luthiena. Maj przed sob dug jazd powtrzya Siobhan. Ale nie obawiaj si dodaa z naciskiem, eby zwrci uwag Katerin. Ja wiem, e Luthien potrafi dugo jedzi. Dwuznaczna, nietypowa dla Siobhan uwaga, wypowiedziana chytrym, nieco lubienym gosem, sprawia, e Katerin zamilka. Kobieta pelf odwrcia si i z atwoci zsuna po drabince, zostawiajc towarzyszk z cieniem jadcych na pnocny wschd Luthiena i Olivera. Katerin patrzya na znacznie ju oddalonych jedcw, a zwaszcza na Luthiena, swojego przyjaciela z dawnych lat na Bedwydrin, kiedy to razem stracili niewinno i w sferze uczu, i w sprawach caego wiata. Pragna zrani Siobhan sowami, a moe i fizycznie. Lubia j, ywia do niej gboki szacunek i pod wieloma wzgldami uwaaa j za przyjacik. Ale nie potrafia stumi dotkliwej zazdroci. Przegraa ten pojedynek na sowa. Zdawaa sobie z tego spraw, stojc na murze Caer MacDonald w chodzie wczesnej wiosny. Patrzya, jak Luthien odjeda, i bez powodzenia staraa si powstrzyma zy, ktre wzbieray w jej byszczcych, zielonych oczach. Jak ty wietnie potrafisz ucieka od problemw zauway Oliver, kiedy obaj oddalili si od muru Caer MacDonald. Luthien spojrza na maego towarzysza z zaciekawieniem, nie rozumiejc jego uwagi. My chyba pakujemy si w kopoty odpar. Wcale od nich nie uciekamy. Walka z cyklopami nigdy nie jest kopotem wyjani Oliver. W kadym razie to nie jest co, czego si obawiasz. Luthien zerkn na niego podejrzliwie, usiujc si domyli, do czego

zmierza nizioek. Ale wietnie ci poszo, jeli chodzi o unikanie innego, bardziej subtelnego i bolesnego rodzaju kopotw rzek Oliver. Najpierw wysyasz Katerin do Port Charley... Sama si zgosia zaprotestowa Luthien. Zadaa, eby j tam posa! A teraz zaatwie sobie wyjazd na jakie dwa tygodnie cign bez wahania nizioek, ignorujc protesty Luthiena. Mody Bedwyr przesta si obrusza, gdy uwiadomi sobie, e nie jest bez winy. O, tak naigrawa si Oliver. W wojaczce prawdziwy z ciebie bohater, ale w mioci... szkoda gada. Luthien chcia zmieni temat rozmowy, ale wiedzia, e na to jest ju za pno. Jak miesz? wycedzi gniewnie i Oliver uwiadomi sobie, e zrani swego druha. Co ty o tym wiesz? dorzuci. Co ty w ogle wiesz? Mam du wpraw i talent w sprawach sercowych odpar chodno nizioek. Luthien spojrza z gry na liczcego niespena metr wzrostu towarzysza. Na jego twarzy malowao si wyrane powtpiewanie. Oliver prychn z oburzeniem. Gupi chopak owiadczy, pstrykajc palcami w powietrzu. W Gaskonii powiada si, e o wartoci kupca wiadczy tylko jego kiesa, dobrego wojownika poznaje si po jego broni, a dobrego kochanka... Oliverze! przerwa mu Luthien, gwatownie si rumienic. ...po jego sercu dokoczy nizioek, patrzc z zaciekawieniem na wstrznitego przyjaciela. Oj, lubisz ty si babra w rynsztoku! napomnia go surowo. Mylaem, e... wyjka Luthien, ale nie dokoczy zdania i tylko machn bezradnie rk. Krcc gow, zmusi Wodnego Tancerza do szybszego cwau i jego wierzchowiec wyskoczy przed achmana. Oliver by uparty i spi kuca, tak aby dotrzymywa kroku rumakowi modzieca. Ty nie znasz wasnego serca, mj przyjacielu rzek, zrwnawszy si z Luthienem. Dlatego uciekasz, a jednak nie zdoasz uciec! Oliver-poeta ironizowa mody Bedwyr.

Gorzej mnie ju nazywano. Luthien da za wygran, podobnie jak nizioek, ale chocia ich rozmowa dobiega koca, nadal intensywnie rozmyla ojej temacie. Rzeczywicie, czu si rozdarty. Rozpieraa go namitno i poczucie winy. Kocha i Katerin, i Siobhan, ale kad w inny sposb. Nie aowa swojego zwizku z pelfem jak mgby wspomina te pikne chwile ze smutkiem ale bardzo mu zaleao na tym, eby nie zrani Katerin. Pod adnym wzgldem i w adnych okolicznociach. Da si ponie wydarzeniom, by przejty wypraw, miastem i pczkujc rebeli. Bedwydrin i Katerin wydaway mu si wwczas odlege o miliony kilometrw i miliony lat. Ale ona wrcia do niego, wspaniaa przyjacika z dawnych lat, jego pierwsza mio pierwsza i jedyna. Jak mg powiedzie to teraz Katerin, po tym, co zrobi? Czy w ogle zechciaaby go wysucha? Czy gdyby by na jej miejscu, wysuchaby tumacze drugiej strony? Luthien nie umia znale odpowiedzi na te niepokojce pytania. Wci jecha szybko w kierunku najbardziej wysunitego na pnoc skrawka elaznego Krzya, pragnc zostawi Caer MacDonald daleko w tyle. nieg, ktry tak utrudni cyklopom walk i pozostawi na polu tylu martwych, daremnie prbujcych uciec jednookich, by ju tylko odlegym wspomnieniem. Wikszo biaych resztek pochona miknca, wiosenna ziemia. Od dnia bitwy upyny zaledwie dwa tygodnie, a nieg szybko topnia, wyjtkiem byy gry, gdzie uparcie utrzymywaa si zima. Drzewa gstniay od pkw; ich wyranie zarysowane konary robiy si czerwone, brzowe, zamglone. Luthien i Oliver byli poza Caer MacDonald od piciu dni. Teraz zacz maszerowa BrindAmour, wraz z kilkoma setkami onierzy, przewanie mieszkacw Port Charley, ktrzy napynli z zachodu, eby doczy do kampanii. Oddzia tworzy dugie szeregi, w ktrych przewaali piechurzy. Na proporcach widnia symbol dawnego Eriadoru grski krzy na zielonym polu. W tym samym czasie Shuglin i pozostae przy yciu krzaty, okoo dwustu brodatych ludzikw, opucili Caer MacDonald przez poudniow

bram i ruszyli w gry. Masywne plecy krzatw uginay si pod ogromnymi pakunkami. Luthien przejecha przez Bronegan rzek czarnoksinik do jadcej obok niego Katerin. Moda kobieta skina gow, rozumiejc, e jest to fakt, a nie przypuszczenie. Nie dziwio jej, e czarnoksinik wie takie rzeczy. Ilu onierzy doczyo do niego? zapytaa. Ma by ich stu odpar BrindAmour. Ale docz do niego tylko pod warunkiem, e wrci przez to miasto, prowadzc wielu innych ochotnikw. Katerin zamkna oczy. Zdawaa sobie spraw, e rebelia wesza w najbardziej nieprzewidywaln i niebezpieczn faz. Odnieli zwycistwo w Caer MacDonald i podnieli dawne flagi Eriadoru, co dawao mieszkacom wyspy jak nadziej. Jednake rolnicy i proci ludzie, ktrzy wiedli spokojny ywot, prawie nie nkani przez Greensparrowa i polityk, mogliby si do nich przyczy jedynie wwczas, gdyby uwierzyli nie tylko w suszno sprawy, ale i w realno zwycistwa. Oczywicie musz zobaczy te liczby powiedzia BrindAmour, jakby ta nowina nie powinna bya wzbudzi ani zaskoczenia, ani konsternacji. Spodziewalimy si tego cay czas. Najbardziej ze wszystkich nienawidz Greensparrowa. rzek stary czarnoksinik, chichoczc. I jestem silniejszy ni wikszo czarnoksinikw, ale mimo wszystko nawet ja nie przyczybym si do dwuosobowej armii! Katerin zmusia si do umiechu, ale wci drczy j problem natury logicznej. adne miasto na pnoc od Caer MacDonald i adne inne miasto na caym Eriadorze, moe z wyjtkiem Port Charley, nie zdoa zebra znaczcej liczby onierzy. Ale te miasta byy od siebie niezalene, nie miay nad sob jednego wadcy. Kade stanowio mae krlestwo i nic ich nie czyo, nawet w tak zwanych chwalebnych czasach Brucea MacDonalda. Wyboiste ziemie Eriadoru zamieszkiwali indywidualici i wanie ten fakt wykorzysta Greensparrow podczas swojego pierwszego podboju, a teraz prawdopodobnie zamierza uczyni to po raz wtry. Moda kobieta zmierzwia byszczce rude wosy i popatrzya za siebie, na harmonijnie kroczc mas. By to silny oddzia chyba dostatecznie silny, by zdoby cian. Ale jeli Greensparrow

rozpoczby kontratak, gdyby nawet schronili si za murem i skorzystali z bariery gr, gdyby wieo pozyskana flota zdoaa pohamowa zapdy krla, i tak potrzebowali znacznie wicej onierzy. Znacznie wicej. Dokd uda si Luthien? zapytaa Katerin mimo woli. Na Pola Eradoch odpar beztrosko BrindAmour. A co znajdzie w tym dzikim miejscu? omielia si zagadn Katerin. Ile dowiedziae si o gralach dziki swym oczom? BrindAmour pokrci gow; jego niechlujnie uoone biae wosy i broda zakoysay si z boku na bok. Mog wysya swoje magiczne oczy w wiele miejsc odpar ale tylko gdy mam jaki punkt odniesienia. Czasami potrafi posa je do Luthiena, poniewa mog zlokalizowa jego myli, dziki czemu uywam jego oczu jako przewodnika. Mog odszuka Greensparrowa i kilkanacie osb z jego dworu, poniewa s mi znani. Ale podobnie jak wtedy, gdy usiowaem dojrze flot, ktra eglowaa z Avon na pnoc, moja magia jest lepa, jeli nie mam punktu odniesienia. Czego dowiedziae si o gralach? naciskaa Katerin, wyczuwajc, e czarnoksinik nie mwi caej prawdy. BrindAmour wyglda na zmieszanego. Luthien nie przegra powiedzia tylko.

Rozdzia 20 POLA ERADOCH Mao uwanemu obserwatorowi pnocno-zachodni rg Eriadoru nie wydawa si bardzo odmienny od pozostaej czci krainy. Faliste pola poronite grub traw Eriadorczycy nazywali j cikim torfem rozcigay si a po kres horyzontu niczym mikkie, zielone przecierado, chocia w pogodne dni na zachodzie mona byo dostrzec acuch grski, a nawet szczyty elaznego Krzya, biao-szare kropeczki sterczce ponad widnokrgiem daleko na poudniowy zachd. Ale pnocny wschd, czyli grzyste Pola Eradoch, wyglda zupenie inaczej. Tu wiatr by troch zimniejszy, niemal bezustanny deszcz wydawa si nieco bardziej dokuczliwy, a ludzie bardziej nieustpliwi. Skra byda bya poronita grubym, kudatym futrem, i nawet koniom rasy Morgan Highlander, takim jak Wodny Tancerz Luthiena, zapuszczano nieco dusze wosie, dla ochrony przed ywioami. Tej zimy na grzyste wyyny spado mniej niegu ni zazwyczaj, chocia i tak byo go wicej ni w poudniowych zaktkach Eriadoru. Zreszt nie pokrywa caego terenu i nie zalega zbyt gboko. Przejedajc przez Pokos MacDonalda i sunc w gb regionu, Luthien i Oliver widzieli, e wszystko tonie w szarociach i brzach, gdzieniegdzie przetykanych plamami zieleni. Zima dobiegaa kresu pospnie i melancholijnie, a na nadejcie wiosny trzeba byo jeszcze poczeka. Tej nocy towarzysze rozbili obz jakie kilkadziesit kilometrw na wschd od Bronegan, na samym skraju Pl Eradoch. Kiedy zbudzili si nastpnego ranka, powitao ich niezwyke w tych okolicach ciepo i gsta mga. nieg stopnia niemal cakowicie. Dzisiaj bdzie si jechao powoli zauway Oliver. Nie sdz odpar Luthien bez najmniejszego wahania. Nie ma wiele przeszkd wyjani. Jak daleko zamierzasz dotrze? zapyta go nizioek. Przecie wiesz, e oni ju opucili Caer MacDonald. Luthien uwiadomi sobie, e Oliver mwi prawd. Prawdopodobnie BrindAmour, Katerin, Siobhan i caa armia zdyli ju wymaszerowa za bramy miasta i sunli na pnoc i na zachd, tym samym szlakiem, ktry

obrali Luthien i Oliver. Dopki nie dostan si do Pokosu MacDonalda. Stamtd armia miaa si uda na poudnie, do Glen Albyn, podczas gdy Luthien i Oliver od razu skrcili na pnoc, w poprzek Pokosu, do Bronegan, teraz za kierowali si na Eradoch. Jak daleko? ponownie zapyta Oliver. A do Bae Colthwyn, jeli bdziemy musieli odpar spokojnie Luthien. Oliver zdawa sobie spraw, i jest to bezsensowna odpowied. Od zimnych i ciemnych wd Bae Colthwyn dzieliy ich trzy dni wyczerpujcej jazdy. Zanim by tam dotarli i wrcili, BrindAmour byby pod murem i bitwa ju by si zakoczya. Jednak nizioek rozumia emocje, ktre skoniy Luthiena do takiej odpowiedzi. W Bronegan zostali serdecznie powitani. Klepano ich po plecach i wznoszono toasty darmowym piwem. Jednak mieszkacy Bronegan i emisariusze kilku innych okolicznych spoecznoci bardzo ostronie wypowiadali si na temat ewentualnego sojuszu. Ci ludzie stanliby za Karmazynowym Cieniem i otwarcie sprzeciwili si Greensparrowowi tylko pod warunkiem, e Luthien udowodniby im, i w tej wojnie bdzie walczy cay Eriador. Mody Bedwyr musia wraca przez Bronegan w drodze na poudnie, albo przynajmniej wysa tam kogo, i gdyby nie zdoa pozyska wicej sojusznikw, musieliby sami pojecha z powrotem do Glen Albyn. I oto znaleli si na wyynnych terenach ze wiadomoci, e czeka ich najtrudniejsza prba jednoci Eriadoru. Grale Eradoch tworzyli niezalen spoeczno; byli nieustpliwi j hardzi. Przez wielu byli uwaani za nieokrzesanych. yli w plemionach, klanach opartych na zasadzie dziedziczenia, i czsto toczyli midzy sob wojny. Byli myliwymi, a nie rolnikami; lepiej posugiwali si mieczem ni pugiem, albowiem na Polach Eradoch liczya si przede wszystkim sia. O tym wszystkim pamita mody Bedwyr, genera, ktry doprowadzi do klski BelsenKriega za murami Caer MacDonald. Wszyscy grale, nawet dzieci, potrafili jedzi, i to bardzo dobrze, na swoich mocnych i kosmatych rumakach. Gdyby Luthienowi udao si zwerbowa cho uamek tych tysicy przemierzajcych okoliczne pola, zyskaby kawaleri godn najlepszych Gwardzistw Pretoriaskich Greensparrowa. Jednak grale byli przesdni i nieobliczalni. Zapewne syszeli o Luthienie, a raczej o Karmazynowym Cieniu, tote jego wjazd

do Eradoch nie by zaskoczeniem. Prawdopodobnie ju wczeniej zdecydowano, czy gocie zostan przyjci yczliwie, czy niechtnie. Dwaj przyjaciele jechali prawie cay dzie. Luthien stara si kierowa cay czas na pnocny wschd, ku Mennichen Dee, jedynej wiosce w caym regionie. Bya to osada handlowa, punkt zborny; tu miay niebawem przyby liczne klany grali, eby wymieni niepotrzebne konie i sterty futer na sl i przyprawy korzenne albo byszczce kamienie szlachetne, sprowadzane przez kupcw z innych regionw. Mga nie ustpowaa przez cay dzie i chocia dwaj towarzysze starali si nie traci dobrych humorw, wilgotne powietrze i nudny krajobraz mocno ich nuyy. Wkrtce powinnimy rozbi obz stwierdzi Luthien. Byy to pierwsze sowa od paru godzin. Tej nocy trudno nam bdzie rozpali ognisko poali si Oliver. Luthien nie mia w zanadrzu adnej riposty. Rzeczywicie, czekaa ich zimna i trudna noc, gdy nie mogli roznieci ognia za pomoc cienkich i mokrych gazek, ktre leay na wyynach. Do Mennichen Dee dojedziemy jutro obieca Luthien. Tam zawsze znajdzie si schronienie dla wdrowca, ktry przybywa w pokojowych zamiarach. W tym sk rzek nizioek dramatycznym gosem. Bo czy my przybywamy w pokojowych zamiarach? Luthienowi znowu zacza si duy jazda; nie potrafi nic odpowiedzie swojemu nadzwyczaj ponuremu druhowi. Wkrtce na niebie za plecami Luthiena i Olivera ukazao si soce, a raczej nieco tylko janiejsza plama na szarym tle. Luthien zacz odczuwa dziwne mrowienie, jakby instynkt wojownika ostrzega go przed czym. Mia wraenie, i powinien mie si na bacznoci; krew zacza szybciej pulsowa w jego yach. Zerkn na nizioka i przekona si, e jego towarzysz rwnie jedzie bardziej czujny, gotw uskoczy albo wycign rapier. Wodny Tancerz parokrotnie spuci uszy. achman parska. Pojawili si we mgle jak duchy. Sunli po mikkiej trawie niemal bezszelestnie. Opatuleni w futra i skry, w wielkich, rogatych albo skrzydlatych hemach, prawie nie przypominali istot ludzkich; wygldali raczej jak dopenienie koni, jak postacie z koszmarnego snu.

Dwaj podrnicy zatrzymali si gwatownie, ale aden nie sign po bro. Patrzyli jak urzeczeni na sceneri upiornej zasadzki. Grale, wielcy mczyni, przy ktrych nawet Luthien wydawa si niski, nadcigali ze wszystkich stron, powoli zacieniajc piercie wok pary jedcw. Powiedz mi, e ni szepn Oliver. Luthien potrzsn gow. Moe czasami powinno si robi tylko to, co ka-zezoci si Oliver. Nawet jeli to jest kamstwo! Grale stanli w pewnej odlegoci od swoich ofiar, tak e trudno byo ich rozrni. Bardziej przypominali potwory ni ludzi. Wgbi duszy Oliver podziwia ich taktyk. Znali teren, znali mg i z pewnoci wiedzieli, jak wyoni si z ukrycia. Chc, ebymy zrobili pierwszy ruch wyszepta Luthien przez lekko rozchylone wargi. Mgbym przypa do ziemi i dygota e strachu zaofiarowa si ironicznie nizioek. Oni zabijaj tchrzy rzek Luthien. Oliver uczciwie rozway emocje szalejce w jego umyle na widok oddalonej zaledwie o kilkanacie metrw zowrogiej grupy. Wobec tego ju po mnie przyzna. Pomimo i sytuacja bya nie do pozazdroszczenia, Luthien prychn pogardliwie. Przecie wiedzielimy, w co si pchamy powiedzia po duszej chwili, usiujc si zmobilizowa. Pozdrowienia z Caer MacDonald! zawoa najgoniej jak mg. Z miasta bezprawnie nazywanego Montfort przez czowieka, ktry uzurpuje sobie krlewsk wadz nad ca Avon i caym Eriadorem. Przez dugi czas nie byo sycha adnej odpowiedzi. Wreszcie jeden jedziec na czarnym koniu wysforowa si przed biernie stojcy szereg i zbliy tak, e Luthien i Oliver wyranie go widzieli. Mody Bedwyr zmarszczy czoo z zaciekawieniem, albowiem czowiek w nie wyglda na grala. By potny, ale nie mia na sobie futra ani skry, tylko zoon z czarnych pyt zbroj, jakiej Luthien nigdy nie widzia. Poszczeglne elementy byy dopasowane i poczone zawiasami, nie wyczajc metalowych rkawic. Nawet stopy tego mczyzny byy osonite metalowymi pytkami. Luthien zauway, e

jego cylindryczny hem o pasko wymodelowanej grnej czci mia dwie szpary wzrokowe zamiast jednej zatem tajemniczy przybysz nie mg by cyklopem. Trzyma ogromn tarcz, czarn jak jego zbroja i ozdobion herbem, ktrego Luthien nie zna: mier rozkadaa szeroko ramiona, w jednej rce trzymajc miecz skierowany sztychem do gry, a w drugiej skierowany w d. Proporzec z takim samym herbem opota na dugiej lancy, ktr mczyzna swobodnie trzyma przy boku. Nawet ko nieznajomego by okryty zbroj czarne pyty osaniay jego eb, szyj, pier i boki. Montfort rzek gbokim gosem. Prawowita nazwa nadana przez prawowitego krla. Oliver tylko jkn. Nie pochodzisz z wyyn doszed do wniosku Luthien. Odziany w zbroj mczyzna poruszy si niespokojnie, a jego ko stan dba. Luthien poj, e jego sowa nieco wyprowadziy nieznajomego z rwnowagi. Najpewniej wysnu trafny domys. Ten czowiek nie pochodzi z Eradoch, a to oznaczao, e nie mg wywiera zbyt duego wpywu na grali. Osign pewn wadz i wpywy tylko dziki sile; zapewne pokona kilkunastu najwikszych wojownikw Eradoch. Kady, kto zdoaby go zwyciy, prawdopodobnie zajby jego miejsce, dlatego Luthien zacz rozwaa moliwo zmierzenia si z tym czowiekiem. Wziwszy pod uwag zbroj i imponujc sylwetk przeciwnika, mody Bedwyr uzna, i nie jest to zachcajca perspektywa. Zatem kim jeste, ty, ktry dzwonisz w ulewny, wiosenny deszcz? zapyta Oliver. Ulewny, wiosenny deszcz? Luthien wyszepta do niego z niedowierzaniem. Dzy, dzy! odpar cichutko nizioek. Mczyzna w zbroi wyprostowa plecy, eby zaprezentowa si w caej okazaoci. Jestem Mrocznym Rycerzem! oznajmi. Dwaj towarzysze przez chwil rozwaali jego sowa. Jakeby inaczej doszed do wniosku Oliver. Syszelicie o mnie? Nie.

Mroczny Rycerz chrzkn, zakopotany. Musisz nim by podkreli nizioek. Czy nie dlatego nazywa si to noc? Co? zagadn rozdraniony mczyzna. Chyba, e wyjdzie ksiyc podsun Luthien. Oliver umiechn si, mile zaskoczony. Robisz si w tym bardzo dobry powiedzia swojemu przyjacielowi. Co takiego? zapyta kategorycznym tonem rycerz. Oliver westchn i pokrci gow. Jaki gupi dzwoniec rzek. Gdyby nie by mroczny, byby dniem. Nie widzieli skrytej pod metalowym hemem twarzy, ale wyobrazili sobie, jak przybysz otwiera usta ze zdziwienia. Co takiego? odezwa si rycerz. Dwaj przyjaciele spojrzeli na siebie i bezradnie wzruszyli ramionami. Wieniak powiedzieli jednoczenie. Jestem Mrocznym Rycerzem! powtrzy mczyzna w zbroi. Atakowa? zaofiarowa si Luthien. Jasne odpar nizioek. I obaj krzyknli, po czym Luthien wycign lepego Siepacza i spi Wodnego Tancerza do skoku. Jednak achman nie poszed w lady konia, gdy Oliver siedzia zupenie biernie. Luthien zorientowa si, e jest w tarapatach, gdy tylko rycerz zaatakowa go kopi i gdy tylko uwiadomi sobie, e ta duga bro zapewne ugrznie w jego piersi, zanim on sam zdoa podjecha do przeciwnika wystarczajco blisko, by dziabn jego konia w nozdrze. Modzieniec opuci miecz i chwyci oburcz uzd Wodnego Tancerza teraz mg go uratowa tylko jedziecki kunszt, a nie sztuka walki. Czeka do ostatniej chwili, a potem gwatownie poderwa konia w lewo, odsuwajc si od rycerza. Silny i zwinny rumak zary o ziemi tak mocno, e spod jego kopyt poleciay grudki torfu. Jednak rycerz najwyraniej spodziewa si takiego manewru i przesun kopi tak sprytnie, e bolenie ugodzi Luthiena w rami. Mody Bedwyr skrzywi si i zdecydowanie szarpn wodze Wodnego Tancerza w drug stron. Silny wierzchowiec znowu mocno zary kopytami o dar. Luthien zacz unosi lepego Siepacza, gdy poczu, e co targno go za prawe

rami. Mody Bedwyr potrafi szybko reagowa. Natychmiast przerzuci miecz do lewej rki i z caej siy zamachn si nim tak, eby trafi w sam rodek drzewca kopii. Potem zmieni kt uderzenia i wyrn krawdzi ostrza o napiernik rycerza. Miecz odbi si od pancerza, nie czynic przeciwnikowi najmniejszej szkody. Dwaj jedcy odskoczyli od siebie. Rycerz odrzuci pknit kopi, a Luthien wyprostowa si w siodle, znowu przeoy miecz do prawej rki i sprawdzi, czy zdoa mocno go uchwyci. Obrci si na Wodnym Tancerzu, rejestrujc aprobat w oczach stojcych nieopodal grali. Pomyla, e na razie idzie mu niele. Obserwujcy go ludzie przekonali si, i jest odwany, i prawdopodobnie podziwiali jego konia. Wodny Tancerz by o wiele niszy od rumaka Mrocznego Rycerza, ale te masywniejszy i silniejszy, a ponadto nalea do rasy Morgan Highlander; na Polach Eradoch jeszcze nie wyhodowano lepszego wierzchowca. Gahris Bedwyr zapaci za tego biaego, byszczcego rumaka ma fortun i teraz, widzc uznanie grali, Luthien pomyla, e jego ko by warty kadej zotej monety. Przeciwnicy rozpoczli kolejne starcie. Mroczny Rycerz sign po miecz i wycign go do poowy, ale skrzywi si, popatrzy na bro i wsun j z powrotem, po czym wzi do rki cep. Unis go nad gow i bez najmniejszego wysiku zakrci nim. Najeona kolcami elazna kula leniwie obracaa si na cikim, czarnym acuchu. Luthien pomyla, e tym razem przynajmniej uda mu si podjecha wystarczajco blisko, zanim zostanie uderzony. Modzieniec westchn. Zastanawia si, co mu z tego przyjdzie. Przecie za pierwszym razem ugodzi przeciwnika tak mocno, e powinien powali go na ziemi. A jednak Mroczny Rycerz nawet nie jkn, a jeli odczuwa teraz jaki bl, to nie okazywa tego po sobie. Mczyzna ruszy do ataku. Luthien wzruszy ramionami i cisn pitami muskularne boki Wodnego Tancerza. Tym razem mijali si w tak bliskiej odlegoci, e modzieniec poczu par buchajc z nozdrzy potnego rumaka Mrocznego Rycerza. Zada pchnicie od lewej strony, trafiajc wroga pod rk, gdy ten unosi rozkrcony cep, a potem szybko odparowa cios, zmieniajc kierunek lotu elaznej kuli, ktra moga roztrzaska mu czaszk.

Tym razem Luthien nie pozwoli, by si rozminli. Wiedzia, e jeli chodzi o konie, ma przewag, dlatego zawrci Wodnego Tancerza, tak e jego rumak zacz stpa za wierzchowcem Mrocznego Rycerza. Zanim przeciwnik zdy si odwrci, otrzyma trzy pchnicia mieczem. Teraz obaj jechali obok siebie i okadali si nawzajem. Ciosy Luthiena byy zazwyczaj celne, podczas gdy impet broni rycerza za kadym razem by wyhamowywany przez lepego Siepacza. Mimo to mody Bedwyr mocno odczuwa uderzenia cikiej kuli, a sam nie potrafi wyrzdzi wikszej szkody, gdy jego miecz odbija si od grubej zbroi rycerza. Wreszcie obaj przeciwnicy oderwali si od siebie, ciko dyszc. Luthien szybko zjecha na bok. Zrozumia, e nie zdoa wygra, gdy nie moe znale adnej szczeliny w zbroi rywala. Mroczny Rycerz chyba rwnie zdawa sobie z tego spraw, bo obrci konia i znowu zamierzy si na Luthiena. Atak! powiedzia i przystpi do kolejnego starcia. Luthien pochyli si i szepn Wodnemu Tancerzowi do ucha: Potrzebuj ci teraz. Bd mocny i wybacz mi. Ko rozkopa ziemi i pogna w stron szarujcego rycerza. Luthien przywar plecami do mocnego karku Wodnego Tancerza i kaza mu jecha wprost na przeciwnika. Mroczny Rycerz wyprostowa si, zaskoczony, a jego ko zwolni tempo. Wanie o to chodzio Luthienowi. Mody Bedwyr bynajmniej nie zwolni. Wodny Tancerz sun wprost na wierzchowca przeciwnika. Przewrcony ko dosownie usiad na ziemi i dopiero po chwili zacz si dwiga na nogi. Pomimo e mczyzna w zbroi z caej siy przywiera do szyi swojego rumaka, nie zdoa unikn ciosu Luthiena. Zderzenie koni byo tak gwatowne, e Luthienowi zakrcio si w gowie, ale trzyma si mocno. Skupi si na celu; wiedzia, czego chce dokona, jeszcze przed rozpoczciem ataku. Wcale nie zamierza dga rycerza w napiernik ani nawet w wizury w hemie, ktrego zreszt nie zdoaby dosign, bo bronicy si przeciwnik odchyli si do tyu. Luthien ci mczyzn po palcach, aby zmusi go do wypuszczenia wodzy. Kiedy saniajcy si Wodny Tancerz przechyli si w bok, mody Bedwyr zahaczy je mieczem i szarpn z caej siy, tak e ko rycerza gwatownie si pochyli.

Luthien omal nie straci rwnowagi, ale udao mu si nie spa. Obejrza si akurat w momencie, gdy Mroczny Rycerz zsun si po zadzie swego wierzchowca i z gonym omotem run na ziemi. Luthien zelizgn si z Wodnego Tancerza i omal nie wyrn twarz w ziemi, tak zakrcio mu si w gowie. Chwiejc si na nogach, poczapa do lecego na wznak rywala, ktry daremnie prbowa si dwign, ale jeszcze zdoa zamachn si cepem. Zaskoczony Luthien wytrzeszczy oczy. Odskakujc w ty, polizgn si na bocie i rwnie wyldowa na ziemi. Rycerz przetoczy si na bok i wreszcie wsta, podobnie jak jego przeciwnik. Spojrzeli sobie w oczy. Twj atak by niemoralny oznajmi Mroczny Rycerz. Uderzye mojego konia! Mj ko uderzy twojego konia poprawi go oburzony Luthien. Istniej przecie zasady walki! Istniej zasady przetrwania! odparowa Luthien. Jak mam walczy z kim w takiej zbroi? Czym ty ryzykujesz? Taka jest korzy z zajmowanej pozycji rykn Mroczny Rycerz. Zatem chod, sans equine. Siedzcy nieopodal nizioek przechyli gow, zdziwiony manierami czowieka w zbroi. Ostatnie sowa tego mczyzny byy wszak gaskoskim powiedzonkiem, uywanym gwnie przez szlacht, a oznaczajcym wspzawodnictwo, niekoniecznie walk, bez koni. Oliver zastanawia si, kim jest ten rycerz. Luthien zblia si ostronie. Mg uderzy przeciwnika kilkanacie razy, bez wikszego efektu, ale jeden cios cepem mg mu przebi czaszk albo roztrzaska ebra na drobne kawaki. W dodatku prawe rami modzieca zwisao bezwadnie; Luthien nadal bolenie odczuwa pchnicie kopi. Dwaj rywale kryli wok siebie i podczas kilku star zadawali sobie starannie wymierzone ciosy. Jednak Mroczny Rycerz nie mg si porusza zbyt wawo w cikiej zbroi, tote Luthien z atwoci uskakiwa w bok, raz po raz trafiajc go w bark. Rycerz odwraca si i usiowa za nim nady, ale Luthien by zawsze o krok dalej i ku go lepym Siepaczem, raczej eby mu dokuczy ni zada powan ran. Mody Bedwyr ju sysza, jak jego przeciwnik ciko dyszy.

Czowiek honoru stanby i walczy! owiadczy Mroczny Rycerz. Gupiec stanby i zgin odparowa Luthien. Mwisz o honorze, a sam chowasz si za metalow cian! Widzisz moj twarz, a ja mog zobaczy tylko ciemne oczy przez szpary w twoim hemie! To dao mczynie do mylenia, gdy nagle przystan i opuci cep. Suszna uwaga rzek i ku zdumieniu Luthiena zacz odpina ciki hem. Kiedy go cign, Luthien zdziwi si jeszcze bardziej, poniewa nie spodziewa si, e przeciwnik jest od niego jakie trzy razy starszy! Mroczny Rycerz mia szerok twarz o grubych rysach i stwardniaej, pocitej gbokimi zmarszczkami skrze. Jego szpakowate wosy byy krtko przystrzyone, za to potne, krzaczaste wsy cigny si od policzka do policzka. Ciemnobrzowe oczy mczyzny byy due i szeroko rozstawione, a porodku twarzy stercza gruby nochal, kontrastujcy z wskim, dumnie uniesionym podbrdkiem. Mroczny Rycerz cisn hem na ziemi. Teraz walcz ze mn uczciwie, goowsie rzek. Znowu przypuci atak. Tym razem Luthien by przygotowany. Zamachn si mieczem, pod odpowiednim ktem i w odpowiednim czasie, by trafi w acuch cepa, midzy kul i trzon. Kula owina si mocno wok miecza Luthiena. Pocign go silnie, majc nadziej, e pozbawi rywala cepa, ale Mroczny Rycerz dowid swej niewiarygodnej siy. Nie wypuszcza broni, pomimo wysikw modego Bedwyra. Luthien poczu pulsowanie w ramieniu, ale zaraz o nim zapomnia, gdy Mroczny Rycerz podstpnie uderzy go w twarz lewym hakiem. Mody Bedwyr poczu na wardze sodko-sony smak ciepej krwi z nosa. Zatoczy si do tyu, ale by wystarczajco roztropny, by rzuci si naprzd, zanim mczyzna zdy zada drugi cios. Osoni nog czue miejsce i Mroczny Rycerz uderzy go w udo. W odpowiedzi Luthien wsadzi do pod brod Mrocznego Rycerza i przerwa zwarcie. Odskoczy, zawzicie cignc spltany acuch cepa. Kolejny raz zosta uderzony, najpierw w klatk piersiow, a potem dokadnie w zranione rami. Odpaci piknym za nadobne, ale skrzywi si z blu, gdy jego rka odbia si od twardej zbroi Mrocznego Rycerza. Na ciele Luthiena, tu pod ebrami, wyldowa jeszcze jeden hak. Modzieniec odbieg w bok i caym ciaem napar na spltan bro,

starajc si zmieni jej kt nachylenia albo wypchn trzon cepa z rki starego czowieka. Wreszcie Luthienowi udao si wyszarpn lepego Siepacza, i to tak gwatownie, e polizgn si i upad na kolano. Mroczny Rycerz ruszy za nim, krcc cepem nad gow. Chcia wykorzysta dogodny moment i natychmiast zaatakowa, ale miecz przeciwnika okaza si znacznie groniejszy, ni Mroczny Rycerz przewidywa, a jego cep by star broni, rwnie star jak jej posiadacz. Nie do, e elazny acuch zosta zrobiony przed wieloma laty, to jeszcze nkaa go najwyborniejsza bro na caym Eriadorze. Wreszcie jedno ogniwo pko i najeona kolcami kula wzbia si w powietrze. Po drugiej stronie achman, na rozkaz Olivera, skoczy, podczas gdy nizioek unis odziane w zielone rkawice donie, eby zapa nadlatujcy obiekt. Mroczny Rycerz najwyraniej nie uwiadamia sobie, e straci bro. Rykn i rzuci si do przodu, wymachujc trzonem i poow acucha. Zwolni dopiero wtedy, gdy zobaczy nage rozbawienie na twarzy Luthiena. Prosz wybaczy, dobry panie rycerzu! zawoa nizioek. Mroczny Rycerz obrci si powoli i zobaczy, e Oliver macha zerwanym acuchem, na ktrego kocu znajduje si utracon kula od cepu. Rycerz spojrza na sw bro i zacisn wargi, nie mogc uwierzy w to, co widzi. Po chwili zobaczy jeszcze lini horyzontu, a potem szare niebo, a wszystko to dlatego, e Luthien podci mu nogi. Mody Bedwyr usiad na przeciwniku okrakiem i przytkn lepego Siepacza do jego garda. Bagam ci zacz Mroczny Rycerz, zaskakujc Luthiena, ktry uzna, e jki nie pasuj do tego jegomocia. Prosz, zacny panie, pozwl mi zmwi ostatni modlitw, zanim mnie zabijesz wyjani Mroczny Rycerz. Wygrae uczciwie. Nie skadam adnych protestw, prosz tylko o odejcie w spokoju. Luthien nie wiedzia, jak zareagowa. Taka mowa z ust zdeklarowanego sugi Greensparrowa musiaa dziwi. Kim jeste? zapyta. Ach tak, oczywicie, moje imi rzek Mroczny Rycerz. A ja, oczywicie, musz pozna twoje, zanim mnie... Westchn i nie

dokoczy myli. Jestem Estabrooke z Newcastle oznajmi. Lord protektor, Pierwszy z Szstej Kawalerii. Luthien zerkn na Olivera, ktry w milczeniu porusza wargami. Pierwszy z Szstej? Mody Bedwyr sysza ju o tej grupie rycerzy. Osobicie ochraniali krla Avon i gubernatorw szeciu duych miast w tym poudniowym krlestwie. Luthien sdzi, e grupa rozwizaa si z chwil przybycia Greensparrowa, gdy to cyklopi suyli mu teraz jako Gwardia Pretoriaska. Najwyraniej by w bdzie. Luthien zda sobie spraw, e musi rozway t kwesti bardzo starannie. Odsun miecz od garda rycerza i otar krew z jego twarzy, cay czas wpatrujc si w lecego pod nim dziwnego starca. Przejechae szmat drogi z Newcastle odezwa si wreszcie. Mczyzna wyprostowa si i, pomimo i jego sytuacja bya nie do pozazdroszczenia, wydawao si, e odzyska nieco godnoci. Wyruszyem z misj owiadczy. Pierwsz odkd... Zmarszczy czoo, usiujc przypomnie sobie dokadn dat. Rzeczywicie, upyno duo czasu. No c, mniejsza o to rzek Estabrooke po duszym namyle. Zmwiem modlitw. Teraz moesz ju poda swe imi i zabi mnie. Wzi gboki oddech i utkwi ciemnobrzowe oczy w cynamonowych renicach Luthiena. Do dziea! rzek spokojnym tonem. Luthien rozejrza si. Naturalnie nie zamierza zabija tego czowieka, ale chcia si dowiedzie, jak jego czyn, a raczej zaniechanie, zostanie potraktowany przez otaczajcy go krg nieokrzesanych grali. Nie przypominam sobie, eby to mia by pojedynek na mier i ycie rzek Luthien. Odstpi od przeciwnika i wycign do niego rk. Mroczny Rycerz przez chwil patrzy sceptycznie na modzieca, ale w kocu chwyci rk Luthiena i z jego pomoc wsta. Zajm si naszymi komi zaofiarowa si Estabrooke, zauwaywszy zbliajcego si Olivera. Luthien rwnie dostrzeg nizioka, a poniewa z przekrzywionego nosa wci sczya mu si krew, nie by zachwycony. Powiedziae, e od razu zaatakujesz wypomnia Oliverowi. Nigdy tego nie powiedziaem poprawi go nizioek. Zasugerowae to! rykn Luthien.

Oliver gono odetchn i wzruszy ramionami. Rozmyliem si. Ich rozmowa zostaa przerwana w chwil pniej, gdy krg grali na koniach nagle si zacieni, osaczajc bezbronn dwjk dwuzbnymi wczniami i toporami, ktrych elece byy wielkie jak pier zwalistego mczyzny. Luthien chrzkn. Zacny panie Estabrooke rzek. Czy mgby pan pogada ze... swoimi przyjacimi?

Rozdzia 21 GLEM ALBYN Rozbijajc obz w szerokiej dolinie Glen Albyn, na pnocny wschd od elaznego Krzya, onierze Eriadoru szeptali do siebie w podnieceniu. Przeszli prawie ca dolin. Dun Caryth, kluczowy punkt ciany Malpuissant, jeszcze nie by widoczny, ale za to dostrzegali gry, w ktrych miecia si twierdza. Do bitwy zostay najwyej dwa dni; moga si zacz nawet nazajutrz po poudniu. Eriadorczycy uwaali, e do zdobycia Dun Caryth i caego muru wystarcz oddziay z Caer MacDonald, piciotysiczna armia, ktra rozlokowaa si w Glen Albyn. Ich nadzieje wzrosy, gdy dotary do nich pogoski o nowych sojusznikach. Mwiono, e Luthien ju do nich wraca wraz z tysicem nieposkromionych jedcw Eradoch i podobn liczb rolnikw z mniejszych wiosek rodkowego Eriadoru, ktrzy zdecydowali si zosta wojownikami. Katerin nie moga zasn, gdy w jej gowie kbio si zbyt wiele myli. Eriador powsta i mia walczy o wolno albo o mier. O czym takim dumna kobieta z Hale marzya od najmodszych lat, a jednak, majc przed sob moliwo urzeczywistnienia tych pragnie, czua, e co mci jej rado. Stracia Luthiena. Syszaa, jak przyjaciele szepcz za jej plecami, i chocia w tych cichych sowach nie byo zoliwoci, tylko wspczucie, bolao to Katerin jeszcze bardziej. Wiedziaa, e Luthien i Siobhan s kochankami, wiedziaa o tym od jakiego czasu, ale dopiero teraz, gdy rebelia dobiegaa koca i pojawiaa si perspektywa normalnego ycia po wojnie, Katerin zacza uwiadamia sobie wag tego faktu. Sza sama, w milczeniu. Mijaa stranikw i grupki ludzi toczce si wok ognisk, gdzie mona byo pogra albo popiewa pieni dawnego Eriadoru. Niektrzy zauwaali Katerin i machali do niej, umiechajc si szeroko, ale orientowali si po jej minie, e tej nocy chce by sama, tote nie narzucali si z towarzystwem. Dziewczyna mina pnocn granic obozowiska i wysza na ciemne pola, gdzie gwiazdy nagle wyday jej si blisze. W tym miejscu moga spokojnie odda si rozmylaniom. Walki trway zaledwie sze miesicy i w cigu nastpnego procza

naleao si spodziewa ich koca. I co wwczas jej pozostanie? Katerin czua, e bez wzgldu na wynik wojny z Avon ycie bez Luthiena nie bdzie miao sensu. Przebya ponad trzysta kilometrw, by z nim by, a kolejne trzysta, wcznie z tym marszem, pokonaa podczas wypraw dla jego armii i jego sprawy, a teraz wygldao na to, e jej wysiki pjd na marne. Moga tylko westchn, a i to westchnienie wyrwa jej podmuch wiatru. Bya zdziwiona, cho nie do koca, gdy zorientowaa si, e podesza do niej szczupa, o wiele bardziej filigranowa ni ona kobieta. Katerin nie wiedziaa, co powiedzie. Wysza tutaj, by pomyle o tym, co byo niemoliwe, by rozway, czego moe si spodziewa od ycia, a tymczasem ujrzaa Siobhan, ktra najwyraniej podaa za ni cay czas. Siobhan! Katerin nie patrzya na ni; nie potrafia spojrze jej w oczy. Znowu pocigna nosem i chrzkna, po czym gwatownie odwrcia si w kierunku obozowiska. Okaesz si nad wyraz gupia i uparta, jeli pozwolisz odej mczynie, ktry ci kocha i ktrego ty kochasz powiedziaa nagle Siobhan, zupenie zbijajc rudowos kobiet z tropu. Katerin obrcia si i sceptycznie popatrzya na swoj rywalk. A jak gupia ty si okaesz pozwalajc mi go mie? zastanawiaa si. Nie odezwaa si jednak, zbyt oszoomiona tym, do czego by moe nawizywaa Siobhan. Kobieta pelf odgarna swoje dugie, byszczce wosy koloru pszenicy, spojrzaa na gwiazdy, a potem znowu na Katerin. On nie jest pierwszym mczyzn, ktrego kochaam rzeka. Katerin nie potrafia ukry, jak bardzo zabolao j potwierdzenie czcej tych dwojga namitnoci. Od dawna wiedziaa, e to prawda, ale w jej sercu wci tlia si iskierka nadziei. I nie bdzie ostatnim cigna Siobhan. Jej spojrzenie znowu powdrowao ku gwiazdom. W tym momencie Katerin nie odczuwaa ju tak strasznej nienawici do rywalki, widzc prawdziw udrk na jej nadobnej buzi o regularnych rysach. Nigdy nie zapomn Luthiena Bedwyra-powiedziaa kobieta pelf,

zniajc gos do szeptu. Ani ciebie, Katerin OHale. I gdy oboje spoczniecie gboko w ziemi, ja, wci jeszcze moda jak na przedstawicielk swojej rasy, sprbuj odwiedzi wasze groby albo przynajmniej zatrzyma si i powspomina was. Odwrcia si do Katerin, ktra staa z otwartymi ustami. W zielonych oczach Siobhan zabysy zy. Po chwili Katerin zobaczya wilgotne strumyki na wydatnych kociach policzkowych pelfa. Tak cigna Siobhan i zamkna oczy. Oddychajc gboko, czua ciepy wiatr i rozkoszowaa si pierwszymi zapachami nadchodzcej wiosny. Zapamitam wanie t noc obiecaa. Te zapachy i widoki, ciepo powietrza, budzcy si do ycia wiat. Jeeli podczas nastpnych stuleci poczuj zapach takiej nocy, bdzie mi on przypomina o Luthienie i Katerin, dwch kochankach, ktrzy stan si czci legendy. Katerin gapia si na rywalk. Nie wiedziaa, jak potraktowa t nieoczekiwan mow i niespotykan u kobiety pelfa szczero. W kocu popatrzyy sobie w oczy i Siobhan zacisna szczki. Zapewne boli ci to, e kochaam si z Luthienem powiedziaa bezceremonialnie, zaskakujc Katerin i jeszcze raz oywiajc w niej emocje. A jednak dodaa, nie tracc rezonu w pewnym stopniu, w duym stopniu odpowiadam za to, kim sta si mody Luthien Bedwyr. Ten kto teraz ju wie, czym jest mio, i potrafi spojrze na Katerin OHale oczami mczyzny, a nie lubicego podniety chopca. Katerin spojrzaa w drug stron, przygryzajc doln warg. Zaprzeczaj temu, jeli chcesz dorzucia Siobhan i stana w takim miejscu, e moda kobieta musiaa na ni spojrze. Niech twoj gupia duma spowije ci serce chodem, jeli tak musi by. Ale wiedz, e Luthien Bedwyr kocha ciebie, tylko ciebie, i wiedz, e ja nie stanowi adnego zagroenia. Siobhan umiechna si yczliwie, by w stosowny sposb zakoczy swj wywd, po czym odesza, zostawiajc Katerin sam na sam z mylami, sam na sam z noc. Tej nocy Luthien i Oliver obozowali na polach na poudnie od Bronegan, z oddziaami o ponad poow mniejszymi od armii w Glen Albyn. Po przegranym pojedynku Estabrooke rzeczywicie porozmawia ze swoimi przyjacimi, zgodnie z prob Luthiena, dajc Bedwyrowi

i niziokowi czas na odsapnicie. Na wskro poczciwy Estabrooke niezwocznie i otwarcie scedowa na Luthiena swoje przywdztwo nad tysicem zebranych jedcw. Mody Bedwyr obserwowa tego czowieka z niepokojem, zdajc sobie spraw, e taka zmiana nie bdzie atwa. Kayryn Kulthwain, potna i dzika kobieta, jedca najlepiej w caym Eradoch i pokonana przez Estabrookea w pojedynku przed zaledwie kilkoma dniami, natychmiast zaprotestowaa. Wedle pradawnych zwyczajw jedcw, osoba z zewntrz nie moga przekaza dowdztwa drugiej osobie z zewntrz. Luthien, ksicy syn, zna si troch na etykiecie i rozumia tradycje Eradoch. Estabrooke zdoby pozycj dowdcy dziki temu, e pokona wodza zebranych jedcw, ale w przywilej by jedynie tymczasowy. Bardzo tymczasowy. Estabrooke by osob z zewntrz i gdyby grale zdoali ustali, w jakiej kolejnoci bd go wyzywali na pojedynki, Mroczny Rycerz musiaby walczy i wygra z kadym jedcem po kolei. I gdyby ktry z nich okaza wyszo na polu, nie miano by litoci dla Estabrookea. Czy to Kayryn Kulthwain jest prawowit przywdczyni? Luthien zapyta otaczajce go osoby. Wedle czynw i krwi odpar kto, a reszta skina gowami na znak, e si zgadza. Nie przybyem do Eradoch, eby wami dowodzi zapewni ich Luthien ale eby prosi was o sojusz: ebycie przyczyli si do mnie i mojego ludu z Caer MacDonald w walce z Greensparrowem, ktry nie jest naszym krlem. Mczyni i kobiety Eradoch nie byli skomplikowani. yli zwyczajnie i uczciwie, kierujc si okrelonymi nakazami i oglnymi zasadami, ktre umoliwiay im przetrwanie i zachowanie godnoci osobistej. Luthien nie musia zatem mwi nic wicej. Kiedy ruszy do Bronegan, jedcy Eradoch jechali obok niego. Luthien i Oliver odnieli wraenie, e niezaleny lud Eradoch od pocztku chcia si przyczy do walki, ale przeszkadza mu w tym Mroczny Rycerz. Teraz dwaj przyjaciele, rycerz i jedcy rozbili obz na poudnie od Bronegan, wraz z setkami wieniakw, ktrzy chwycili za bro, dowiedziawszy si, e Eradoch przystpi do sojuszu.

Luthien siedzia z Oliverem do pnych godzin nocnych. Okutany kocami nizioek zawzicie czyci swj wspaniay strj oraz polerowa sprzczk od paska i rapier. Chcc wysuszy fioletowe bryczesy, rozwiesi je zbyt blisko ognia i Luthien obserwowa z rozbawieniem, jak elegancka cz garderoby zaczyna si tli. Nizioek w kocu to zauway i wrzasn, po czym chwyci bryczesy i posa wesoemu przyjacielowi grone spojrzenie. Miaem ci powiedzie rzek niewinnie Luthien. Ale nie zrobie tego! odpar nizioek. Luthien wzruszy ramionami, tak jak uczyni to wczeniej Oliver po bolesnym pojedynku modzieca z Mrocznym Rycerzem. Rozmyliem si rzek mody Bedwyr, naladujc gaskosk wymow swojego filigranowego druha. Oliver podnis kij i rzuci nim w przyjaciela, ale Luthien w por zasoni si rk, mimo to ruch w sprawi, e zabolao go pokiereszowane rami. Bedwyr zamia si i jednoczenie jkn. Jak na zawoanie, w wietle ogniska pojawi si Estabrooke. Nis ma misk. Bez zbroi wydawa si dwa razy mniejszy od imponujcego postur Mrocznego Rycerza. Balsam wyjani, zbliajc si do Luthiena. Powinien umierzy bl i oczyci ci rany. Widzisz, chodzi o to, eby dobrze si zagoiy. I niby opiekucza matka, starszy czowiek pochyli si nad Luthienem i zaczerpn gar pachncej, szarej substancji. Luthien przekrzywi gow, eby odgarn grube wosy z ramienia i umoliwi Estabrookeowi zastosowanie balsamu. Cay czas wraz z O1iverem uwanie przypatrywali si temu czowiekowi, nadal nie do koca rozumiejc, dlaczego Estabrooke, Pierwszy z Szstej Kawalerii, w ogle znalaz si na Eriadorze. Dotychczas Luthien nie porusza tego tematu, gdy dzie wypenia gorczkowa podr i spontanicznie zawierane sojusze. Ale nie mg ju duej czeka. Dlaczego tu jeste? wypali. Estabrooke popatrzy na niego z niedowierzaniem. Wyd wargi tak mocno, e jego potne wsiska poaskotay czubek nosa. Jestem lordem protektorem odpar, jakby ta odpowied wyjaniaa wszystko. Ale przecie krl Greensparrow przebywa w Gaskonii rozumowa

Oliver. Dlaczego przyszo mu do gowy, eby posya ci tak daleko na pnoc? Greensparrow? powtrzy Estabrooke. Och, nie, nie o tego mi chodzi. To by ksi Paragor, wadca Princetown i caej okolicy. Kiedy? przerwa mu Luthien. Wanie zwiedzaem... Princetown to wspaniae miasto. Najlepsze zoo, i jeszcze te ogrody! Oliver chcia posucha o ogrodzie zoologicznym, ale Luthien nie zapomina, co jest najwaniejsze. Co z tym ksiciem? indagowa mody Bedwyr. Estabrooke zerkn na niego z zaciekawieniem. Przez chwil wydawao si, e nie zrozumia pytania. Tak, oczywicie, Paragor, do chudy jegomo rzek Mroczny Rycerz, odtwarzajc tok wasnych myli. Powinien oderwa si od tych swoich ksig i porzdnie podje! Dwa tygodnie dorzuci szybko, widzc coraz groniejsz min Luthiena. Wezwa mnie na wielki bankiet, a potem poprosi, ebym uda si na pnoc, do Era... Eradoy. Zaraz, zaraz, jak nazywalicie to miejsce? Eradoch odpar nizioek. Tak, Eradoch cign Estabrooke. Jed do Eradoch powiedzia Paragor. Daj szko tym otrom. Niech yje krl, i tym podobne rzeczy, oczywicie. Nie wypadao, eby lord protektor, Pierwszy z Szstej, nie wypeni polecenia wysannika prawowitego krla Avon. Ta opowie wydaa si Luthienowi i Oliverowi cakowicie logiczna. Ksi Paragor przekona si, e na Eriadorze wre, i by wystarczajco blisko pnocnej krainy, eby poj, ile s warci jedcy. Ksi nie zrobiby wraenia na hardych gralach, podobnie jak towarzyszce mu istoty, cyklopi i czarnoksinicy. Ale wtedy w Princetown pojawi si Estabrooke, rycerz dawnej szkoy, czowiek o nieposzlakowanej reputacji, wietnie wadajcy mieczem. Wymarzony emisariusz. Ale dlaczego przeszede na drug stron? musia zapyta Oliver. Nie uczyniem tego! zaperzy si Estabrooke, gdy tylko zrozumia, co sugeruje nizioek. Twj przyjaciel pokona mnie w uczciwej walce, dlatego jestem jego dunikiem przez sto dni. Spojrza na Luthiena. Oczywicie pojmujesz, e nie moesz mnie wykorzysta jako broni przeciw memu krlowi. Mj miecz musi zamilkn.

Luthien kiwn gow i umiechn si, cakiem zadowolony. Przez ten czas, dobry panie rycerzu obieca poznasz prawd o swoim krlu Greensparrowie i prawd o tym, co rozpoczlimy na Eriadorze. Teraz na pelfa przysza kolej, eby opakiwa utrat Luthiena, cho Siobhan wiedziaa ju od tamtej wietrznej i deszczowej nocy w Caer MacDonald, e ich mio nie przetrwa. Teraz miaa oficjalne, ostateczne potwierdzenie tego, co musiao si sta. Mimo wszystko sprawiao jej to bl i postanowia, e ona rwnie nie zmruy oka tej nocy. Przez pewien czas krya po obozie, zatrzymujc si przy ogniskach, eby przyczy si do piewania albo gier hazardowych. Sunc w stron poudniowo-wschodniego koca, dostrzega cakiem pokany namiot BrindAmoura. W rodku palia si lampa i byo wida, e stary czarnoksinik nie pi. Klaska w donie i umiecha si od ucha do ucha, kiedy Siobhan do niego wesza. Zauwaya, e dopiero co okry suknem okrgy przedmiot na maym piedestale. Uwiadomia sobie, e jest to krysztaowa kula. Widziae Luthiena dosza do wniosku. I teraz ju wiesz, e pogoski o jego armii s prawdziwe. BrindAmour spojrza na ni dziwnie. Och, nie, nie odpar. Za duo tam mgy. Za duo mgy. Wczeniej chyba widziaem tego chopaka, ale to mg by gral, a nawet renifer. Za duo mgy. Wobec tego nie mamy potwierdzenia zacza Siobhan. W pogoskach zazwyczaj jest ziarno prawdy przerwa jej czarnoksinik. Siobhan westchna. Bdziemy musieli ustali dwie strategie orzeka. Dwa plany bitwy. Jedn bez pomocy Luthiena i drug, na wypadek gdyby przyjecha tu z tysicami wojownikw. Nie ma takiej potrzeby odpar tajemniczo BrindAmour. Siobhan spojrzaa na niego surowo. Nie miaa ochoty na gierki czarnoksinika. BrindAmour zauway to i przez chwil zastanawia si, co moe tak drczy kobiet pelfa.

Wie o naszym zwycistwie w Caer MacDonald wyprzedza nas wyjani szybko, pragnc, by na nadobnej buzi Siobhan znowu zagoci umiech. Proporzec opoczcy nad Dun Caryth to grski krzy na zielonym polu! Takich sw Siobhan si nie spodziewaa. Zmarszczya czoo, prbujc odgadn, o czym mwi BrindAmour. Stopniowo dociera do niej sens jego wypowiedzi: BrindAmour stwierdzi, e nad fortec wieczc cian Malpuissant zawisa flaga dawnego Eriadoru! Mur zdobyty? wypalia nagle. Jest nasz! potwierdzi czarnoksinik, podnoszc gos. Siobhan z wraenia zaniemwia. W jaki sposb udao im si osign taki sukces? Wikszo mieszkacw Dun Caryth i rozmaitych wie wzdu muru to nie byli cyklopi, ani nawet obywatele Avon, lecz Eriadorczycy wytumaczy jej stary czarnoksinik. Przewanie usugiwali onierzom, reperowali sprzt albo dogldali ich zwierzt, ale mieli atwy dostp do zbrojowni. Syszeli o Karmazynowym Cieniu uznaa Siobhan. BrindAmour zaoy rce na karku i wygodnie opar si o gwn tyczk namiotu. Na to by wygldao.

Rozdzia 22 OCZY W ODDALI Mia zapadnite, podkrone oczy i by wrcz chorobliwie chudy, tak e koci mu sterczay. Niegdy gste, brzowe wosy mocno posiwiay i przerzedziy si, przez co na czubku gowy byo wida ysin. Reszta wosw bya zaczesana na boki i do gry wydawao si, e ich waciciel ma skrzydeka za uszami. Wyglda niezbyt imponujco ale pozory myl. Tak byo w przypadku tego czowieka. Ksi Paragor z Princetown by drugim, najpotniejszym z siedmiu pozostaych ksit Greensparrowa. Jeli chodzi o sukcesj do tronu, wyej od niego sta tylko Cresis, wdz cyklopw, a na dodatek jedyny ksi, ktry nie by czarnoksinikiem. To bya wycznie polityczna decyzja i Paragor by pewien, e mgby j uniewani, gdyby co zego przytrafio si jego krlowi. Jednak tego dnia Paragor nie rozmyla o wstpieniu na tron. Wydarzenia na Eriadorze przybieray coraz bardziej niepokojcy obrt. Ze wszystkich miast Avon Princetown byo najbliej pooone i najcilej zjednoczone z t dzik pnocn krain, tote Paragor by najbardziej zainteresowany wynikiem rebelii rozwijajcej si na Eriadorze. Biegy w sztuce odgadywania przyszoci, uwanie ledzi rozwj wydarze. Wiedzia o klsce BelsenKriega na polach za Montfort. Wiedzia, e flota Avon zostaa w caoci przejta i poeglowaa na pnoc. Zdawa sobie rwnie spraw z wasnej klski, bowiem Estabrooke zosta wysany na pnoc po to, by trzyma Jedcw Eradoch z dala od Karmazynowego Cienia. Jeszcze tego ranka gburowaty ksi Paragor patrzy, jak tysic jedcw poda za Karmazynowym Cieniem do pczniejcego obozowiska rebeliantw w Glen Albyn. I to wszystko dzieje si w momencie, gdy Greensparrow przebywa na wakacjach w Gaskonii! ksi rykn na Thowattlea, niskiego, muskularnego cyklopa o kabkowatych rkach i ramionach. Thowattle mia tylko jedn rk. Drug straci wraz z czci przedramienia, gdy karmi lwa w synnym zoo w Princetown jedn z wasnych latoroli. Jednooki sporzdzi metalow pokryw i koek, eby przeduy koczyn, ale kikut by zbyt wraliwy na tak protez, wic

nie mg jej nosi. Pomimo kalectwa Thowattle by najbardziej wytrzymaym cyklopem w Princetown, nadzwyczaj sprytnym i niespotykanie okrutnym, nawet jak na przedstawiciela tej rasy. To tylko Eriadorczycy odpar Thowattle, cedzc szyderczo t nazw. Paragor pokrci gow i palcami obu rk przejecha po zmierzwionych wosach, przez co stay si jeszcze bardziej rozczochrane. Nie popenij tego samego bdu co nasz krl przestrzeg jednookiego. Nie doceni naszego wroga na pnocy i rozmiarw tego powstania. To my jestemy mocniejsi upiera si Thowattle. Paragor nie mg si z tym nie zgodzi. Nawet gdyby cay Eriador zjednoczy si przeciwko Greensparrowowi, armie Avon prezentoway o wiele wyszy poziom, i chocia wykradziono im flot, marynarka wojenna Avon bya liczniejsza i skadaa si z zag, ktre przywyky do walki na tak duych okrtach. Jednak w tym momencie, gdy wielu avoskich onierzy przebywao w poudniowej Gaskonii, walczc pospou z Avoczykami przeciw Krlestwu Duree, wojna wizaaby si z ogromnymi kosztami, tote przejcie gr albo ciany Malpuissant i walka na terytorium Eriadorczykw pomogyby zrwnoway obcienia. Przynie moj mis poleci Paragor. T z czerwonego elaza? zapyta Thowattle. Oczywicie warkn Paragor i, widzc wtpliwoci Thowattlea, zacz otwarcie z niego szydzi. Cyklop odszed i wrci w chwil pniej, niosc dany przedmiot. Panie, za czsto jej uywasz Thowattle omieli si ostrzec swego wadc. Paragor zmruy oczy. Do czego to doszo eby jaki cyklop napomina go za stosowanie magii! Sam mi powiedziae, panie, e wrenie jest spraw niebezpieczn i delikatn zaprotestowa jednooki. Paragor nadal mierzy go gronym wzrokiem. Cyklop mg tylko wzruszy ramionami i umilkn. Paragor nie zamierza go kara za zuchwao, a zreszt wiedzia, e w jego sowach jest duo prawdy. Wrenie, posyanie magicznych oczu i uszu na spore odlegoci

wymagao duej ostronoci. Wiele mona byo zobaczy i odkry, ale czsto poznawao si tylko pprawdy. Paragor potrafi zlokalizowa znane mu miejsce albo osob w tym przypadku, podobnie jak w paru ostatnich, byby to Estabrooke ale takie magiczne szpiegowanie wizao si z pewnymi ograniczeniami. Prawdziwy szpieg czy zwiadowca zbiera wikszo informacji jeszcze przed dotarciem do celu, a potem mg spoytkowa to, czego si dowiedzia, w prawdziwej rzeczywistoci. Jednake oko czarnoksinika zazwyczaj zapuszczao si w sam rodek, niewiadome wszelkich drobiazgw, czsto waniejszych wydarze, ktre dziay si wok badanej osoby czy miejsca. Wrenie wizao si nie tylko z ograniczeniami, ale i z kosztami, a nawet puapkami. Wydatkowanie ogromnej energii magicznej mogo sprawi, e czynno ta stawaa si niczym odurzajcy narkotyk. Czsto w trakcie wrenia powstawao wicej pyta ni odpowiedzi, wic czarnoksinik wraca do krysztaowej kuli albo zakltej misy i po wielokro wysya magiczne oczy i uszy. Paragorowi znane byy przypadki, kiedy czarnoksinikw znajdowano martwych. Leeli bezwadnie na krzesach przed swoimi magicznymi akcesoriami, cakowicie pozbawieni siy yciowej. Ale ksi musia znowu wrci do Eriadoru. Widzia klsk w Port Charley, masakr na polach Montfort i Jedcw Eradoch, i cay ten zamt nieuchronnie zmierza w jego kierunku, do ciany Malpuissant, nad ktr sprawowa piecz. Thowattle postawi mis na okrgym stoliku w prywatnym gabinecie ksicia. Pomieszczenie byo umeblowane skromnie; znajdowa si w nim tylko wspomniany stolik, due, ale zupenie zwyczajne biurko i krzeso, maa szafka i rega na cianie, skadajcy si z kilkuset przegrdek. Cyklop podszed do szafki i wyj dzban z przygotowan wod. Zacz napenia ni mis, ale odrobina si wylaa, a wwczas rozzoszczony Paragor wyszarpn mu dzban z rki i odtrci go na bok. Thowattle tylko pokrci sceptycznie swoj brzydk gow. Nigdy dotd jego pan nie by taki wzburzony. Paragor napeni mis, a potem wyj cienki n spod obfitych fad brzowo-tej szaty. Zacz cicho piewa, machajc rk nad naczyniem, a potem przebi wasn do. Krew sczya si do wody. piew trwa wiele minut. Paragor powoli pochyla twarz, a znalaza

si raptem kilka centymetrw od misy, i z nateniem wpatrywa si w wirujc czerwon wod. Obserwowa tworzcy si na niej obraz... atwe zwycistwo powiedzia jaki modzieniec. Widzc noszony przez niego paszcz Paragor uwiadomi sobie, e to musi by Karmazynowy Cie! Modzieniec znajdowa si w duym namiocie, w otoczeniu do osobliwych postaci: by tam wystrojony nizioek, jaki starzec, ktrego Paragor nie zna, i trzy, bardzo rnice si wygldem kobiety. Jedna bya wysoka i muskularna, o wosach barwy zachodzcego soca, druga wydawaa si bardziej filigranowa zapewne wywodzia si z Wysokiego Rodu i miaa kanciaste rysy oraz dugie, jasne jak pszenica wosy, trzecia za nie naleaa do specjalnie urodziwych i miaa na sobie futro grala. T ostatni Paragor zna. Bya to Kayryn Kulthwain, kobieta, ktr kiedy pobi Estabrooke, aby przej wadz nad ludem Eradoch. Ale ta armia szykowaa si do walki odpar wymuskany nizioek z charakterystycznym gaskoskim akcentem. A teraz nie moemy im zaofiarowa adnej walki! Paragor nie bardzo rozumia, o co chodzi, ale nie pozwoli swemu umysowi koncentrowa si na tym problemie. Posa spojrzenie ku krawdziom misy, starajc si odnale obiekt wrenia. Zobaczy Estabrookea, siedzcego na stoku i opartego o namiot. Ksiczarnoksinik zachodzi w gow, co te si przydarzyo tak spokojnemu zazwyczaj kawalerzycie. Najbardziej niepokoia go rezygnacja malujca si na obliczu rycerza! Stopniowo Paragor uwiadamia sobie, e zbacza z obranego kursu. Ju odczuwa brzemi magii. Zostao mu niewiele czasu. Tymczasem stojcy porodku namiotu i widoczny w centrum misy Karmazynowy Cie znowu zacz co mwi. Niczym palce rki, tak zebra si lud Eriadoru powiedzia modzieniec, wpadajc w poetyczny ton i trzymajc rk wysoko w grze. I zaciska si jak pi. Pi, ktra zdzielia krla Greensparrowa prosto w nos rzek stary czowiek. Cios by mocny, ale czy rzeczywicie sprawilimy mu bl? Eriador jest nasz owiadczya rudowosa kobieta. Na jak dugo? zapyta cynicznie starzec.

To pytanie zaniepokoio wszystkich zebranych w namiocie. Wiemy tylko, e Greensparrow przebywa w Gaskonii cign stary czowiek. Ale powrci. Przypominani ci, e to by twj plan-zaprotestowa nizioek. Sprawy nie potoczyy si zgodnie z planem. Cel zosta osignity atwiejsz drog odpar nizioek. Ale nie byo takiego efektu jak przy blefie Olivera warkn starzec. Obawiam si, e to nie koniec. Jeszcze nie zaatwilimy sprawy. Co pozostao? zapyta nizioek. Siedemdziesit kilometrw to nie tak daleko jak na wiosenny marsz odpar chytrze stary czowiek. Obraz w czarodziejskiej misie zadrga. Nagy wstrzs zupenie zdekoncentrowa Paragora. Zrobi si blady jak kreda i gwatownie odsun si od naczynia. Princetown! ci niedowiadczeni gupcy mwili o marszu na Princetown! Paragor zrozumia zagroenie. Oddzia rebeliantw nie by may, a Greensparrow dziaa zbyt opieszale. Armie Avon nie zostay przygotowane do marszu i znajdoway si bardzo daleko od Princetown. W dodatku mwiono tu o zwyciskiej walce. O jak walk chodzio? Czyby o walk pod cian Malpuissant? Chuderlawy ksi raz po raz przeczesywa wosy palcami. Musia pomyle. Musia usi w ciemnym miejscu i skupi si. Troch wiedzia, ale nie do duo, i by zmczony. Takie byy ujemne strony sztuki wrenia. Princetown rzeka Siobhan, podajc za tokiem rozumowania BrindAmoura. Pera Avon. Jeli chodzi o blef Olivera, stawka wanie wzrosa potwierdzi BrindAmour. Greensparrow nie bdzie si tego spodziewa i nigdy w to nie uwierzy powiedzia nizioek. Potem, znacznie cichszym tonem, eby tylko Luthien mg go wyranie sysze, doda: Poniewa ja stoj wanie tutaj i sam w to nie wierz. Princetown zostao odizolowane wyjani BrindAmour. W promieniu trzystu kilometrw nie ma adnego oddziau milicji.

Twarz Siobhan wyraaa sprzeczne uczucia, zarwno powtpiewanie jak i zaciekawienie. Mogli nadesa inn flot zauwaya ktra okrya mur, eby nas odci od ojczystej ziemi. Mogli przyzna BrindAmour. Ale nie lekcewa zapau tych Eriadorczykw, ktrzy jeszcze si do nas nie przyczyli. Ludno Chalmbers, cakiem duego miasta, nie jest lepa na to, co dzieje si w grach i pod murem. Poza tym doda chytrze stary czarnoksinik, zacierajc pomarszczone palce uderzymy szybko, w cigu tygodnia. Oliver zrozumia, e ma niepowtarzaln szans stania si czci historii, gdy to jego imi czyo si ze miaym atakiem. Poj te, e moe by tak, i wraz z innymi polegnie na polu na poudnie od Eriadoru. Spore ryzyko, zwaywszy, e pierwotny cel rebelii (ktra, w gruncie rzeczy, zacza si cakiem przypadkowo!) najwyraniej zosta ju osignity. Princetown? zapyta gono, kierujc na siebie uwag. W jakim celu? eby wymusi rozejm odpar BrindAmour bez wahania. Sdziwy czarnoksinik nie omieszka zauway, e Luthien ma nachmurzon, min. Czyby zamierza pj na cao? zapyta ironicznie modego Bedwyra. Mylae, e od razu przedrzesz si w gb Avon i podbijesz Carlisle? Nawet gdyby cay Eriador pomaszerowa na poudnie, i tak byoby nas trzykrotnie mniej! Luthien nie wiedzia, jak zareagowa, nie wiedzia, co myli i czuje. Zakoczenie przyszo atwo zdobyli cian i wygldao na to, e Eriador wydosta si spod cienia Greensparrowa. Wszystko zdarzyo si szybko jak pstryknicie odzianych w zielone rkawice palcw Olivera. Ale BrindAmour pyta, jak dugo miao to trwa. Luthienowi wydawao si, e do koca walk jeszcze daleko, e Greensparrow bdzie dawa im si we znaki jeszcze wiele razy. Czy kiedykolwiek zdoaj odnie cakowite zwycistwo? Pomyla, e moe powinni natychmiast rusza na Carlisle i raz na zawsze skoczy z mrocznym cieniem czarnoksinika. Prosty lud Avon przyczy si do nas rozumowa, chocia w jego dwicznym gosie daa si sysze nuta desperacji. Tak jak to uczyni prosty lud Eriadoru.

BrindAmour zacz si z nim sprzecza, ale przerwa mu Oliver, unoszc rk. Dobrze si na tym znam wyjani nizioek, proszc czarnoksinika o wybaczenie. Potraktuj nas jak najedcw rzek do Luthiena. I bd broni swoich domw przed nami. To dlaczego Princetown jest inne? zapyta ostro modzieniec, nie chcc sucha oczywistych prawd. Bo to tylko blef Olivera odpar nizioek i, jak byo do przewidzenia, pstrykn palcami.-A poza tym chc obejrze ogrd zoologiczny. Tylko wwczas zaproponujemy rozejm krlowi Avon wyjani BrindAmour. Majc w garci Princetown, atwiej nam bdzie negocjowa. Luthien spojrza na niego powtpiewajco. BrindAmour potrafi to zrozumie. Modzieniec dorasta na samotnej wyspie, z dala od intryg wiatowych przywdcw. Sdzi, e skoro Greensparrow jest taki potny, krl mgby po prostu pomaszerowa z Carlisle na pnocny wschd i si odbi Princetown. Mody Bedwyr nie rozumia jednak, jak kopotliwa jest ta sytuacja. Eriador mg si uwolni od Avon tylko wtedy, gdyby sta si takim utrapieniem dla Greensparrowa, takim ambarasem w jego ukadach z poudniowymi krlestwami, zwaszcza Gaskoni, e wadca po prostu nie chciaby ju nigdy mie z niepokorn wysp do czynienia. Podbj Princetown mgby do tego doprowadzi, ale czarnoksinik musia przyzna, e naleao si liczy z innym obrotem sprawy. A zatem tak to wyglda odezwa si gono BrindAmour. Zdobywamy Princetown, a potem je oddajemy. Ale najpierw wypuszczamy zwierzta na wolno doda Oliver, sprawiajc, e wszyscy zebrani w namiocie umiechnli si. Z pozoru plan brzmia prosto i logicznie. Jednak aden z jego autorw, ani Luthien, ani Oliver, Katerin, Siobhan, Kayryn Kulthwain, ani nawet BrindAmour nie wierzyli, e wszystko potoczy si tak gadko. Nazajutrz armia ruszya na cian Malpuissant, jedn z najbardziej imponujcych budowli w caej Avon. Struktura liczya okoo siedemnastu metrw wysokoci i siedem metrw szerokoci; cigna si na odcinku prawie pidziesiciu kilometrw od wschodniej krawdzi elaznego

Krzya a do Morza Grzbietowego. Wiee stranicze zostay wzniesione w odstpach piciuset metrw, przy czym najbardziej okazale prezentowaa si forteca Dun Caryth. Rozpocieraa si od samej skalistej ciany postrzpionych gr, tak e naturalnie uksztatowane kamienie mieszay si z wykonanym przez czowieka murem. Poowa Dun Caryth znajdowaa si nad ziemi-strzeliste wiee i spaszczone mury byy najeone katapultami i balistami poowa za miecia si pod ziemi, w tunelach wypenionych zapasami i broni. Ogldajc to miejsce, Luthien zacz docenia wag atwo odniesionego zwycistwa. Gdyby jego armia stara si z Gwardzistami Pretoriaskimi z Dun Caryth, poniosaby straszliwe straty i nawet dugotrwae obleganie fortu nie doprowadzioby do wypdzenia bestii. Ale powstanie zaczo si w obrbie murw twierdzy, dziki czemu rebelianci zdobyli i Dun Caryth, i cao ciany Malpuissant. Powitanie byo serdeczne i radosne. Wszyscy Eriadorczycy czuli si niezniszczalni, jakby imi Greensparrowa byo tylko przeklestwem, ktre naley si wrogom. BrindAmour nie mia w tej kwestii zudze, ale nawet on da si ponie szalestwu, gdy doszo do spotkania zwyciskich armii. Czarnoksinik, wieo upieczony genera, doszed do wniosku, e witeczny nastrj daje korzyci, gdy cementuje ich sojusz i sprawia, i mniej przewidywalni ludzie, na przykad Jedcy Eradoch, s cakowicie pod kontrol. Dlatego wszyscy witowali ten dzie pod murem, wymieniali si historiami o zwycistwie i o przyjacioach, ktrzy oddali ycie. Tej nocy armia z Caer MacDonald i z pnocnych pl rozbia obz na rwninie na pnoc od Dun Caryth. Czua si niezwyciona. Tymczasem w paacu w Princetown Paragor chodzi po wyoonej dywanem posadzce swojej sypialni. By zmczony po uyciu magii, ale chcia przywoa Greensparrowa. Potrzsn gow, uwiadomiwszy sobie, co moe mu da to nawizanie kontaktu. Greensparrow zlekceway ca spraw i bdzie si upiera, e powstacy na Eriadorze to tylko motoch. Paragor rozway moliwoci dziaania. Najblisi ksita, rwnie

czarnoksinicy, znajdowali si w Evenshorn, daleko na poudnie, i w Warchester, po drugiej stronie poudniowej odnogi elaznego Krzya, na brzegach szklistej Speythenfergus. Potrzebowali co najmniej kilkunastu dni, eby skrzykn swoje oddziay, a kolejne tygodnie pochonby uciliwy marsz armii do Princetown po bocie i topniejcym niegu. Oczywicie ksita czarnoksinicy mogli stan u boku Paragora za spraw magii by moe zdoaliby nawet sprowadzi pokany kontyngent Gwardzistw Pretoriaskich. Ale czy naprawd stworzyliby znaczc przeciwwag dla siy, ktra zdaniem Paragora miaa napyn z Eriadoru? A jak on sam wybrnby z zakopotania, gdyby przywoa magw i baga ich o pomoc, a nieprzewidywalni Eriadorczycy w ogle by si nie pojawili? Ale mam innych sojusznikw! Paragor warkn nagle, budzc popoch w Thowattleu, ktry siedzia na kocu w rogu zbytkownej komnaty. Thowattle uwanie przyjrza si swojemu panu, rozpoznajc diaboliczny wyraz twarzy. Zrozumia, e Paragor zamierza przywoa demona, a moe nawet wiksz ich liczb. Zobaczmy, czy da si wyhamowa ich zapa do wojaczki cign niegodziwy ksi. Moe kiedy Karmazynowy Cie zostanie zabity... To tylko przysporzy mu chway ostrzeg czujny cyklop. Zrobisz z niego mczennika, a wtedy stanie si jeszcze potniejszy! Paragor mia ochot obstawa przy swoim, ale przekona si, e nie moe. Ten nadzwyczaj bystry cyklop znowu mia racj. Paragor gorczkowo obmyla plan dziaania-istniay przecie sposoby na unicestwienie ludzkiej duszy bez zabijania czowieka. Przypumy, e potrafi zama woln wol Karmazynowego Cienia podsun ledwo dosyszalnym szeptem. By moe potrafi zama serce tego czowieka.

Rozdzia 23 POZYSKIWANIE SOJUSZNIKW W pomieszczeniu nie byo adnych mebli, z wyjtkiem kosza do ognia koksowego na solidnym trjnogu przy poudniowo-wschodnim naroniku. Na kadej cianie znajdowa si kinkiet, w ktrym tkwia ponca pochodnia, poza tym jednak byy zwyke i szare, podobnie jak sufit. Znacznie ciekawiej prezentowaa si podoga. Ozdobne kafle tworzyy kolisty motyw na rodku pokoju, w ktrym centralne miejsce ozdabia pentagram. Zewntrzny obwd krgu stanowia podwjna linia zawierajca znaki runiczne, symbolizujce moc i ochron. Paragor sta w krgu. Towarzyszy mu Thowattle, ktry ustawi si przy koszu i trzyma ma paczk z wieloma przegrdkami, dodatkowo przywizan do jego tgiej szyi. Ksi osobicie kad kafle przed laty. Byo to niezwykle mudne zajcie; czsto zdarzao si, e Paragor koczy jedn cz, a potem odkrywa, e nie jest doskonaa. Wtedy musia wyrywa wszystkie kafle i zaczyna od nowa, albowiem Krg Czarw, zapewniajcy czarnoksinikowi ochron przed przyzywanym demonem, musia by doskonay. Ukad mozaiki wytrzyma wiele lat i wiele demonw. Paragor sta cakowicie nieruchomo. Recytowa dugie i arliwe zaklcia. Woanie do samego pieka mieszao si z tysicami czarw ochronnych. Co jaki czas ksi unosi lew rk w kierunku Thowattlea i wypowiada liczb. Wwczas cyklop siga do odpowiedniej przegrdki w swojej paczce, wyciga dane zioo czy proszek i wsadza je do poncego kosza. Czasami skadnik powodowa wydobywanie si intensywnie pachncego dymu, innym razem nagy wybuch pomieni, jakby miniaturowy piorun kulisty. Stopniowo, po wielu godzinach czarodziejskiego procesu, ognie w koszu zaczy si podnosi. Z pocztku byy to tylko malutkie pomyki, ale wkrtce na rodku kosza rozszala si duy ogie, ktrego ciepo sprawio, e ju i tak mierdzcy cyklop porzdnie si spoci. Wydawao si, e Paragor nie zwraca na to wszystko uwagi, chocia w gruncie rzeczy to jego magia oywiaa kosz. Istniay dwa rodzaje czarw: uyczanie i prawdziwe przywoywanie. Uyczanie dotychczas

okazywao si atwiejsze, gdy czarnoksinik pozwala demonowi wchodzi do swojego ciaa. Prawdziwe przywoywanie, ktrego prbowa teraz Paragor, byo znacznie trudniejsze i niebezpieczniejsze. Paragor zamierza sprowadzi demona w caym jego blunierczym majestacie do tego pokoju, a potem wypuci go w wiat, ze cile okrelonymi instrukcjami. Demony nie znosiy niewoli, a jeszcze bardziej tych, ktrzy im j narzucali, ale Paragor by pewien swojego czarodziejskiego kunsztu. Chcia sprowadzi Kosnekalena, mniej znaczcego diaba, z ktrym dotychczas niele sobie radzi. Pomaraczowe pomienie w koszu zrobiy si te, a potem biae. Ogie przybiera na sile, w miar jak Paragor przesuwa si tanecznym krokiem. Czarnoksinik porusza si po krgu, nie przekraczajc jego linii, i gono pokrzykiwa. Wkada w to cae serce. Jego bezbony gos przedziera si do bram piekielnych. Zatrzyma si gwatownie i wyrzuci lew rk w kierunku Thowattlea, trzykrotnie dajc szstki, Cyklop, ktremu to okropne dowiadczenie nie byo obce, sign do szstej przegrdki w szstym rzdzie i wycign brzow, lepk substancj. Kiedy znalaza si w koszu, pomienie zrobiy si jeszcze gortsze, tak e cyklop musia si cofn o kilka krokw. Wewntrz krgu Paragor upad na kolana, cay czas wycigajc lew rk. zy na jego ziemistej twarzy mieszay si z potem. Kosnekalen! baga, gdy tymczasem biae ognie zostay otoczone czarnymi byskawicami, osigajc nowy poziom ycia. Przeraony Thowattle uciek do pnocno-zachodniego naronika i skuli si na pododze, zasaniajc oczy. Nad pomieniami zatrzepota rozwidlony jzyk, a za nim mroczny cie, a raczej ogromna gowa zakoczona wielkimi, krtymi rogami. Z boku wysuna si monstrualna, uminiona rka, z ktrej zwisao boniaste skrzydo potne, boniaste skrzydo! Twarz Paragora wyraaa najpierw bl, potem ekstaz, a na koniec zaciekawienie. Kosnekalen by zwinnym demonem przecitnego wzrostu, z malutkimi rkami; ten diabe odznacza si o wiele wikszymi rozmiarami, a take, jak zdy wyczu czarnoksinik, o wiele wiksz moc.

W powietrzu pojawia si druga rka z rozcapierzonymi, szponiastymi palcami, a potem z potn si pomienie wypluy demona: gigantyczne, wysokie na cztery metry monstrum o dymicym, pokrytym uskami czarnym cielsku. Twarz potwora bya wowata, z dolnej szczki sterczay dugie, wstrtne ky, z ktrych ciekaa lina, syczc jak kwas w zetkniciu z kamienn posadzk. Kada z ap demona bya zaopatrzona w trzy pazury, ktrymi niecierpliwie zgrzyta o posadzk, obic w niej gbokie rowki. Kosnekalen? zapyta Paragor ledwo syszalnym szeptem. Nie. Wzywaem Konse... zacz czarnoksinik. Przyszedem w miejsce Kosnekalena! rykn demon. Jego straszny, ochrypy, a zarazem piskliwy gos odbi si gonym echem od nagich cian. Paragor stara si odzyska panowanie nad sob. Musia udowodni, e kontroluje sytuacj, gdy w innym wypadku demon mgby wypa z tego pokoju i zniszczy wszystko, co napotka na swojej drodze. Wymagam tylko jednej usugi rzek ksi. Usugi, ktra powinna by przyjemna... Wiem, czego chcesz, Paragorze warkn demon. Wiem. Paragor wyprostowa si. Kim jeste? zapyta stanowczym tonem, gdy musia pozna imi demona, eby mc zada od niego czegokolwiek. Dowiadczony czarownik zdawa sobie spraw, e ta chwila jest trudna i niebezpieczna, ale ku jego uldze demon chtnie udzieli odpowiedzi. Nazywam si Praehotec odpara dumnie bestia. Ten, ktry by z Morkneyem, gdy zgin. Paragor skin gow-sysza o tym zdarzeniu od Kosnekalena. Demon by zachwycony, mogc mu opowiedzie t histori z najdrobniejszymi szczegami. Paragor wyczu wtedy, e midzy dwoma piekielnymi istotami istnieje zacita rywalizacja. Odmwiono mi wwczas przyjemnoci cign niegodziwy Praehotec, z trudem uwalniajc kipic w nim wcieko. Drugi raz nie dam sobie odebra tej rozkoszy. Nienawidzisz Karmazynowego Cienia doszed do wniosku Paragor. Por serce Karmazynowego Cienia odpar Praehotec.

Paragor umiechn si zoliwie. Dokadnie wiedzia, jak otworzy przed demonem to serce. Wizja Paragora koncentrowaa si na wydarzeniach na pnoc od Princetown, w miejscowoci Glen Albyn i jeszcze dalej, w Bronegan i na Polach Eradoch, ale to zawenie pola widzenia, niezbdne, by mona byo stosowa dywinacj, uniemoliwio czarnoksinikowi spojrzenie na pnocny zachd, w gry elaznego Krzya. Wanie w tych grach znajdowa si Shuglin i spoglda na wschd, w stron muru i miasta Princetown. Wraz z pozostaymi ziomkami, niespena trzystoma brodatymi krzatami, opuci Caer MacDonald po wymarszu armii, ale uda si na poudnie, w samo serce wysokich gr, gdzie nieg wci zalega grub warstw, a zima jeszcze nie osabia lodowatego ucisku. Shuglin wyruszy po to, by strzec grskich przeczy, chocia i on, i BrindAmour, ktry go wysa, wiedzieli, e te przecze i tak bd zablokowane przez ponad miesic, a moe i jeszcze duej. BrindAmour, jako jedyny spord istot nie bdcych krzatami, wiedzia, jaka misja zostaa powierzona Shuglinowi. Nadzieja spenia si w niespena tydzie po opuszczeniu Caer MacDonald, w czeluciach pieczary wysoko ponad miastem. Drczone od wielu lat krzaty z Montfort, obecnie zwanego Caer MacDonald, syszay pogoski o swoich pobratymcach, ktrzy pono yli swobodnie pord szczytw elaznego Krzya. Wikszo krzatw bya dostatecznie stara, by pamita grskich ziomkw, ktrzy przed nastaniem rzdw Greensparrowa przybyway do miasta na handel, a jeden siwobrody krzat, ktrego Greensparrow wtrci do kopalni zaraz po objciu tronu, twierdzi, e wywodzi si wanie z tego plemienia, z potomkw Burso Ironhammera. Starzec w przey dwadziecia lat cikich robt w kopalniach, a potem zacite bitwy pod Montfort. To wanie on, a nie Shuglin, prowadzi grup do zasypanych niegiem przeczy, przez sekretne tunele, i w kocu do gbokiej jaskini, ktra bya krlestwem ludu Burso. To, co Shuglin i inne miejskie krzaty zastali w tej jaskini, uskrzydlio ich; chyba pierwszy raz zrozumieli istot swej tosamoci. Gboko pod przykryt niegiem powierzchni, w okopconych tunelach, gdzie wicej byo cienia ni wiata, kary poznay swoich ziomkw, swoje

dziedzictwo. Miejsce nosio nazw DunDarrow, tak zwany Pokad Ingot. By to kompleks dugich tuneli oraz wielkich podziemnych jaski. Mieszkao tu i pracowao pi tysicy krzatw, w idealnej harmonii z kamieniem, ktry stanowi tre ich egzystencji. Shuglin oglda skarby, jakich nie umiaby sobie wyobrazi: sterty wyrobw ze zota i srebra, byszczc bro i zbroje, ktrych nie powstydziliby si najpotniejsi i najzamoniejsi rycerze na caych Wyspach Morza Avon. Chocia przybysze byli miejskimi krzatami, zostali przyjci z otwartymi ramionami przez krla kopalni, Bellicka dan Burso, i setki grskich istot zbieray si kadej nocy w kilku duych pomieszczeniach, eby sucha opowieci o bitwie, o Karmazynowym Cieniu i zwycistwie w Montfort. Opatulony w grube futro, Shuglin sta teraz na wysokiej przeczy i czeka na krla Bellicka. Krl krzatw, modszy od niego, z ognicie pomaraczow brod i krzaczastymi, czciowo zasaniajcymi bkitne oczy brwiami, nie lubi si ociga i jego wawe kroki wlay nadziej w serce Shuglina. Zdawa sobie spraw, e bdzie prosi krla i jego klan o wiele. Cieszy si, e wadca jest mody, peen ognia i nienawici dla Greensparrowa. Bellick stan na pce skalnej obok sinobrodego krzta i przywita go skiniciem gowy. Nie mamy odwagi handlowa z Montfort, odkd tron obj krlczarnoksinik powiedzia Bellick. Przez dwa dni pobytu w DunDarrow Shuglin sysza to zdanie ze sto razy. Bellick prychn. Wielu z nas od kilkunastu lat nie widziao niczego poza grami cign. Ale uwielbiamy t krain i dlatego jestemy zadowoleni. Shuglin spojrza na krla, nie do koca wierzc w jego owiadczenie. Zadowoleni powtrzy z naciskiem Bellick, cho jego gos nie pasowa do wyraanej treci. Ale nie jestemy szczliwi. Wikszo nie ma ochoty wychodzi na rwniny, ale nawet ci, ktrzy pogodzili si z sytuacj, nie akceptuj faktu, e nie moemy czu si bezpiecznie poza grami. Winiowie we wasnym domu zauway Shuglin.

Bellick kiwn gow. I nie podoba nam si sposb, w jaki traktuje si naszych pobratymcw doda, kadc rk na mocarnym ramieniu Shuglina. Zatem pjdziecie ze mn doszed do wniosku sinobrody. Na wschd. Bellick znowu kiwn gow. Nad grami zbiera si kolejna burza powiedzia. Zima nie ustpuje. Ale mamy swoje szlaki, podziemne szlaki, ktre zaprowadz nas na wschodnie krace DunDarrow. Shuglin umiechn si, ale stara si nie zdradza ze swoimi emocjami. Pomyla, e moe jednak bdzie mu jeszcze dane powalczy. Moe zdoa powrci do Luthiena i Siobhan, by wesprze ich piciotysiczn armi uzbrojonych wojownikw-krzatw. Luthien siedzia samotnie na pniu drzewa i poddawa si melancholii popoudnia. Zdawa sobie spraw, e Oliver mia racj. Przez kilka ostatnich tygodni modzieniec ucieka od swoich uczu: najpierw wysa Katerin do Port Charley, a potem wyruszy wraz z niziokiem okrn drog do Glen Albyn. Nadal mg usprawiedliwia swoje tchrzostwo w obliczu mioci, tumaczc si koniecznoci skupienia energii na wojennych wyczynach. Ale nie robi tego. Nie teraz. W obozie Eriadorczykw panowao wielkie podniecenie. Po cichu mwio si, e niebawem onierze przejd przez cian Malpuissant i pomaszeruj na poudnie, ale Luthienowi ta bitwa nagle wydaa si czym drugorzdnym. Wierzy, e potrafi wygra, zdoby Princetown i zmusi Greensparrowa do przyznania im niepodlegoci, ale co potem? Czy on sam zostaby krlem Eriadoru? A gdyby do tego doszo, czy Katerin byaby jego krlow? Wszystko sprowadzao si do tej myli. Siedzc na pniaku, spogldajc na nieposkromion fortec Dun Caryth, ktrej ciemna sylwetka wyrniaa si na tle szarego nieba, szybko czerniejcego w miar jak soce opadao niej, Luthien czu, jak targaj nim sprzecznoci, jak powinnoci wobec krlestwa kc si z powinnociami wobec samego siebie. Chcia by Karmazynowym Cieniem, przywdc rebelii, ale pragn te by Luthienem Bedwyrem, synem lorda na wyspie na dalekiej pnocy, gdzie toczyby tylko bezkrwawe bitwy na

arenie i figlowa po lasach z Katerin OHale. Zaszed tak daleko, tak szybko, ale podr nie byaby nic warta, gdyby przyszo mu za ni zapaci utrat mioci. Tchrz zgani siebie w mylach. Wsta i przecign si. Odwrci si w stron obozowiska i ruszy przed siebie. Wiedzia, gdzie zastanie Katerin w maym namiocie naprzeciwko, na pnocnych kracach rozlegego obozu i zdawa sobie spraw z tego, e musi z ni teraz porozmawia i pooy kres wasnym obawom. Zanim dotar do namiotu dziewczyny, soce ju zaszo. Wewntrz palia si tylko jedna latarnia i Luthien mg zobaczy sylwetk Katerin, ktra wanie cigaa skrzany kaftan. Obserwowa w apetyczny cie przez dusz chwil, peen podziwu i podania. Zrozumia, e Siobhan miaa racj. By bardzo przywizany do pelfa, ale prawdziwie kocha tylko t kobiet. Nawet gdyby rebelia zakoczya si zwycistwem Eriadorczykw, dla Luthiena Bedwyra nic by ono nie znaczyo, gdyby u jego boku nie staa Katerin. Wiedzia, e powinien natychmiast pj do namiotu i powiedzie jej o tym, ale jako nie mg. Odszed w mrok, przeklinajc samego siebie, wyliczajc wszystkie logiczne argumenty, ktre pomogyby mu przeama strach. Potrzebowa a dwch godzin, eby powrci. Tym razem mia przy sobie wasn latarni. Jego ubranie byo wilgotne od mgy, a on sam przemarz na ko, smagany wiatrem. Prosto do rodka szepn z determinacj. Szed szybko, duymi krokami. Katerin zawoa cicho, dotarszy do klapy namiotu, podnis j i wsadzi gow do rodka, a potem powieci latarni dookoa. I zastyg z przeraenia. Katerin leaa na swoim ku. Jej ramiona zwisay nad jego brzegiem, a gowa i jedna rka spoczyway na pododze. Dopiero po kilkunastu sekundach Luthien zdoa oderwa od niej wzrok i skierowa go w inne miejsce. Ujrza gigantycznego demona, ktry przykucn w cieniu ka Katerin. Bestia bya tak ogromna, e wypeniaa cay rg namiotu. Pamitasz, gupi czowieku? warkn Praehotec i poczapa w kierunku modzieca. Luthien w mgnieniu oka odstawi latarni i doby lepego Siepacza,

po czym z okrzykiem na ustach rzuci si do przodu. Jego atak zaskoczy piekieln istot, ktra przywyka do ogldania uciekajcych w panice ludzi. Luthien rozci lepym Siepaczem jedn z podniesionych rk Praehoteca. Z rany pocieka syczca, szaro-zielona krew, ktra w zetkniciu z ziemi zacza dymi. Rozwcieczony Luthien krzycza i ci, gdzie popadnie. Nie myla o potworze, z ktrym walczy, nie ba si, e zginie. Wiedzia tylko jedno: Katerin, jego najdrosza Katerin zapewne ley martwa, zabita przez t niegodziw besti. Przez jaki czas zadawa szalecze ciosy, a Praehotec rzuci w niego roziskrzonym piorunem. Luthien zatoczy si i wyrn w tyczk namiotu. Natychmiast wzi si w gar. Zmruy cynamonowe oczy, i czujc, jak wos jey mu si na gowie, prbowa zacisn rk na mieczu, chocia cierpia na skurcze mini. Spal ci skr a do koci wycharcza Praehotec zgrzytliwym, dziwacznym gosem. Sprawi, e... Luthien rykn z caej siy i rzuci si na niego. Demon machn potnym skrzydem, eby odparowa cios, ktry ostatecznie spad na jego klatk piersiow. Odepchn modzieca wystarczajco skutecznie, by bro nie moga ugrzzn w jego cielsku. Luthien przewrci si na bok, ale by to upadek kontrolowany. Wykona byskawiczny obrt, gorczkowo wymachujc mieczem, gdy wiedzia, e demon poda za nim. Praehotec by poza zasigiem przeciwnika i rechota szyderczo; nagle drgn i nieco si wyprostowa, tak e jego potne ramiona uniosy cay namiot. Luthien zobaczy bysk ostrza rapiera, ktre przebio tyln cian namiotu dokadnie nad kiem Katerin, bowiem waciciel broni mierzy w zad Praehoteca. Aha! zabrzmia triumfalny okrzyk na zewntrz. Praehotec zamacha szponiast rk, posyajc w tym kierunku ognist strug. Za zniszczonym namiotem ukaza si zdumiony Oliver deBurrows. Mog si myli przyzna nizioek, kiedy demon si odwrci. Nad ramieniem Olivera wisna strzaa, ktra trafia w ohydne, wowe oblicze potwora.

Praehotec wyda upiorny, nieziemski krzyk, od ktrego zjeyy si wosy na karku Luthiena. Mody Bedwyr rzuci si do ka, gdy strach ustpi miejsca niepokojowi o Katerin. Udao mu si zada jeden cios, a potem zosta uderzony i run na ziemi, majc wraenie, e cay wiat wiruje wok niego. Lec w rogu namiotu, w kocu potrzsn gow i zdoa dwign si na kolana. Zobaczy, e demon powoli podchodzi do niego, a z jego najeonego kami otworu gbowego cieka lina. W stron demona poszyboway kolejne strzay, ale wydawao si, e Praehotec w ogle nie zwraca na nie uwagi. Oliver rzuci si na niego z rapierem i odskoczy, lecz demon nie przejmowa si napastnikiem. Paragor zabroni bestii zabi Luthiena, ale potny Praehotec nie przyjmowa rozkazw od sabowitych istot ludzkich. Modzieniec by przekonany, e zginie, ale jeszcze usiowa wsta i odnale porzucony miecz. Uklk i zacisn pici, peen niepohamowanej furii, gotw atakowa. Nagle olepia go jasno. Upad na ziemi, mylc, e to demon ponownie uy magii. Nie mia racji. Do namiotu tu za swoim piorunem wkroczy BrindAmour. Praehotec, ktry mocno ucierpia na skutek wybuchu i nieprzerwanego strumienia strza z drugiej strony, wiedzia, e gra si koczy. Podskoczy i zagarn nieprzytomn Katerin potnym ramieniem. Dobrze przemyl konsekwencje marszu na Princetown! rykna bestia. BrindAmour powstrzyma si od nastpnego rzutu, gdy musiaby trafi w Katerin. Siobhan ponownie strzelia demonowi w plecy, ale Praehotec wyprostowa si, wysoko unis rami i zniszczy wty namiot. Trzepoczc wciekle boniastymi skrzydami, oderwa si od ziemi i poszybowa po ciemnym niebie. Katerin! zawoa Luthien, usiujc znale swj miecz i dogoni besti. Pobieg nieuzbrojony i skoczy w gr. Uczepi si jednej ze szponiastych ng Praehoteca. Demon kopn go drug koczyn. Luthien przekoziokowa po ziemi i straci przytomno. W rku BrindAmoura pojawia si rozarzona wcznia. Cisn ni w demona; uderzya w cielsko i wybuchna, a posypay si iskry.

Siobhan kolejny raz napia wielki uk i bolenie ugodzia go w nogi. Ale Praehotec by zbyt silny, eby da si wykoczy tymi pociskami. Odlecia wraz z Katerin przy akompaniamencie bezradnych okrzykw jej przyjaci i wielu innych w obozie, ktrzy zorientowali si, co zaszo. Okrzyki protestu i udrki. Rozkosz dla uszu demona.

Rozdzia 24 ALBOWIEM MUSI On j zabra! krzykn Luthien w trakcie burzliwej rozmowy w namiocie BrindAmoura, w jaki czas pniej. By coraz bardziej sfrustrowany, wrcz zdesperowany. Czarnoksinik, Oliver, Siobhan i Kayryn dyskutowali o konsekwencjach napadu demona. Wanie zastanawiali si, czy powinni pomaszerowa do Princetown, czy te porwanie Katerin wskazywao na ch zawarcia rozejmu. W namiocie znajdowa si rwnie Estabrooke. Siedzia z boku, na taborecie, i by bardzo przygnbiony. Naley pamita, e demon nie zabi jej BrindAmour odpar Luthienowi, starajc si zachowa spokj i pocieszy przyjaciela. Ona jest winiem i bdzie miaa wiksz warto dla... Dla kogo? chcia wiedzie Oliver. BrindAmour nie by pewien. By moe krl Greensparrow dowiedzia si o ich marszu i dosign ich a z Gaskonii, chocia czarnoksinik skonny by przypuszcza, e szataski wysannik przyby ze znacznie bliszych terenw, od Paragora, ksicia Princetown. Nie moemy da si sparaliowa na polu wtrcia Siobhan. Kayryn popara j. To nie jest armia najemnikw, tylko mczyni i kobiety, ktrzy musz si zajmowa gospodarstwami. Jeli bdziemy czeka z zaoonymi rkami, stracimy wielu sojusznikw. Zabra j ksi Paragor z Princetown doszed do wniosku BrindAmour. Wie, e si zbliamy, i wie, e nie potrafi nas powstrzyma. Bdziemy musieli czciowo zmieni plany odpara Siobhan. Moe moglibymy posa szpiegw albo zaoferowa ksiciu rozejm, kiedy bdziemy tu pod murami jego twierdzy. Ta trzewa konwersacja zaczynaa doprowadza Luthiena do szewskiej pasji. Paragor wykrad Katerin, a przyjaciele rozmawiali o planach i sprawach dotyczcych wojny. Dla Luthiena Bedwyra nie istniao nic waniejszego ni bezpieczny powrt Katerin. BrindAmour i Siobhan obmylali strategi stosownie do rozwoju sytuacji; robili

wszystko, co byo w ich mocy, aby zapewni porwanej kobiecie bezpieczestwo, ale najbardziej niepokoili si o losy rebelii, nie o Katerin. Na zdrowy rozum tak wanie powinno by, ale Luthien nie mg si pogodzi z takim sposobem postpowania. Nie teraz. Bezradnie zamacha rkami, zerkn na strapionego Estabrookea i wypad z namiotu jak burza. Ci, ktrzy zostali, przez chwil milczeli, mocno zakopotani. Wanie o to chodzio ksiciu Paragorowi rzek BrindAmour. Nie osdza Luthiena, stwierdzi tylko fakt. Wiesz, dokd zamierza si uda? zapytaa Siobhan. On ju poda do miejsca przeznaczenia odpar Oliver, ktry dobrze zna modzieca. Nikt nie podda jego sw w wtpliwo. BrindAmour nie by pewien, jak zareagowa. Czy naleao odwie Luthiena od jego zamiarw? A moe czarnoksinik powinien zaoferowa mu wsparcie, zgodzi si z tym, i obecnie najwaniejsze jest bezpieczestwo Katerin? BrindAmour by rozdarty. Wiedzia e nie moe pobiec za demonem, bez wzgldu na to, czy ofiar bya Katerin, czy ktokolwiek inny. Nie odpowiada za poszczeglne osoby, lecz za cay Eriador. Powinien jecha nieoczekiwanie odezwaa si Siobhan. Mwic te sowa, patrzya na podniesion po namiotu, jak gdyby widziaa odjazd Luthiena. Tam jest jego miejsce. Kiedy spojrzaa na pozostaych, w oczy rzuci jej si przede wszystkim Oliver, ktry zerka na ni podejrzliwie. To umocni legend Karmazynowego Cienia upieraa si kobieta pelf. A moe zraniona kobieta pragnie mierci ukochanego? zagadn bezceremonialnie Oliver. BrindAmour skrzywi si. Doprawdy, sowne utarczki byy ostatni rzecz, jakiej teraz potrzebowali! Uczciwe pytanie odpara spokojnie Siobhan, rozadowujc napicie. Ale ja nie jestem ani kobiet, ani istot ludzk przypomniaa niziokowi. Katerin jest w niebezpieczestwie i dlatego Luthien musi za ni pody. Jeli tego nie zrobi, do koca ycia bdzie sobie wyrzuca

tchrzostwo. Rzeczywicie zgodzi si BrindAmour. Nie pozwolimy, eby dowodzi nami tchrz rzeka chodnym tonem Kayryn z Eradoch. Sfrustrowany Oliver, tak jak wczeniej Luthien, kolejno spoglda na swoich towarzyszy. Wiedzia, e mwi prawd. Ich rozumowanie byo logiczne, ale to nie pocieszao zbytnio nizioka. By u boku Luthiena od pocztku, jeszcze zanim BrindAmour da modemu Bedwyrowi karmazynowy paszcz, zanim po zaukach Mont-fort rozniosy si niemiae pogoski o Karmazynowym Cieniu. Teraz Luthien robi to, co byo konieczne, rusza za ukochan kobiet, wic i Oliver posucha gosu swego serca i zdecydowa si mu towarzyszy. Ukoni si pozostaym towarzyszom i wymaszerowa z namiotu. Estabrooke, czowiek szlachetnie urodzony, rycerz, ktry opar cae swoje ycie na surowych zasadach, w milczeniu zasalutowa niziokowi, a take dzielnemu mczynie, ktry wyszed przed O1iverem. Luthien spokojnie jecha na Wodnym Tancerzu skrajem cienia rzucanego przez cian Malpuissant. Soce byo nisko, jego ukony, cho wski cie zalega nad Eriadorem. Nie by tak czarny jak cie, ktry goci w sercu modego Bedwyra. Luthien mia wraenie, jakby poprzedniego wieczoru cay wiat si zatrzyma jakby wszystko, bunt, zbliajca si inwazja po prostu ustao, ulego sparaliowaniu, odrtwieniu, ktre miao si utrzymywa, dopki Luthien nie wyrwie Katerin ze szponw demona i jego niecnego pana. Chcia przyspieszy, zmusi Wodnego Tancerza do energicznego galopu, ale nie chcia zwraca na siebie uwagi przyjaci, ktrzy mogliby prbowa go powstrzyma, ani szpiegujcych go wrogw, ktrzy ostrzegliby ksicia Princetown. Stranicy pod wie pooon najbliej Dun Caryth zdyli ju zapamita Luthiena i jego konia, tote pozwolili mu przejecha przez mur do Avon. Ku zdumieniu modego Bedwyra po drugiej stronie muru spokojnie czeka na niego wymuskany nizioek na tym kucu. Przynajmniej zaczekae do rana-prychn Oliver i pocign czerwonym z zimna nosem. Wyglda do aonie. Kichn, cakiem

gono, jak na swoj filigranow posta, a potem wyj jaskraw chusteczk w to-czerwon szachownic i wytar nos i kozi brdk. Bye na dworze ca noc? zapyta Luthien. Odkd opucie spotkanie rzek Oliver. Mylaem, e pojedziesz od razu. Luthienowi nie udao si umiechn, chocia by wzruszony oddaniem nizioka. Jednak tym razem nie chcia mie u boku Olivera. Nie chcia adnego towarzystwa. To zadanie dla mnie owiadczy stanowczym tonem. Nie doczeka si adnej reakcji, szepn wic Wodnemu Tancerzowi co do ucha, lekko spi go ostrogami i wielki, byszczcy ogier pokusowa na poudnie. Oliver ruszy za nim na achmanie. May kuc musia si mocno wysila, eby dogoni Wodnego Tancerza. Na nic si zdaa grona mina Luthiena. Kiedy uderzy w boki Wodnego Tancerza, eby przyspieszy tempa, achman rwnie zacz jecha szybciej. W kocu Luthien gwatownie zatrzyma rumaka i popatrzy na nizioka. Oliver zerkn na niego z zaciekawieniem i znowu kichn, zalewajc modzieca kropelkami cieczy. To zadanie dla mnie powtrzy Luthien, jeszcze bardziej stanowczo. Nie bd si spiera zaszczebiota Oliver. Wycznie dla mnie sprecyzowa Luthien. Moesz si myli. Luthien westchn i rozejrza si, jakby usiowa znale jakie wyjcie z sytuacji. Wiedzia, jak uparty potrafi by Oliver, i zdawa sobie spraw, jak szybko potrafi galopowa to zwodniczo niepozorne zwierz zwane achmanem. Czy znasz kogo, kto byby tak may, by zmieci si pod twj paszcz? zagadn logicznie Oliver. Luthien patrzy na przyjaciela przez dug chwil, a wreszcie wyrzuci rce do gry na znak, e si poddaje. W gruncie rzeczy odczuwa wyran ulg. By zdecydowany poda za Katerin i przeraaa go perspektywa zabrania ze sob drugiej osoby na tak niebezpieczn, prawdopodobnie samobjcz podr, ale uwiadomi sobie, e Oliver rzeczywicie powinien by przy nim, tak jak on byby przy nizioku, gdyby kto porwa mu ukochan pod oson nocy. Zatem

mia towarzystwo na dug jazd i czekajce go przygody: zaufanego przyjaciela, ktry ju nieraz wydostawa go z opresji. Zanim dwaj towarzysze ponownie ruszyli w drog, usyszeli za sob ttent kopyt. Obejrzeli si w stron muru i zobaczyli dwch jedcw, jednego potnego, w rogatym hemie gralskim, i osob mniejszej postury. Siobhan doszed do wniosku Oliver i gdy para zbliya si do nich, Luthien przekona si, e nizioek mia racj. Teraz mody Bedwyr by naprawd poirytowany. Cieszy si z towarzystwa Olivera, ale obecnie sytuacja wymykaa mu si spod kontroli! Siobhan i drugi jedziec zatrzymali si obok nich. Nie jedziesz owiadczy Luthien, chcc uprzedzi wszelkie argumenty. Siobhan popatrzya na niego z zaciekawieniem, jakby nie rozumiaa jego sw. Oczywicie, e nie jad odpara rzeczowo. Mam powinnoci wobec Eriadoru, a nie wobec Luthiena czy Katerin. Z jakiego niepojtego dla siebie powodu modzieniec poczu si mocno uraony tym stwierdzeniem. Ale wybaczam ci twoje postpowanie cigna kobieta pelf. I ycz ci, by dotar tam szybko i zwyciy. Spodziewam si, e bdziecie na nas czekali kiwna gow w stron Olivera razem z Katerin, kiedy sforsujemy bram Princetown. Luthien poczu si lepiej. Co ci przyniosam powiedziaa Siobhan, wycigajc do, w ktrej znajdowa si bursztyn wielkoci kurzego jaja. Od BrindAmoura wyjania, gdy Luthien wzi kamie. Kiedy ukoczysz zadanie albo kiedy bdziesz w potrzebie, masz rzuci kamieniem o cian i trzykrotnie wymwi jego imi. Luthien przez jaki czas ciska prezent, zdumiony jego lekkoci. Nie by pewien, co potrafi zdziaa w przedmiot, ale widzia wystarczajco duo magicznych sztuczek BrindAmoura, by poj, e nie jest to byle jaki podarunek. Co z nim? zagadn mody Bedwyr, patrzc na grala. Zamierzasz jecha do Princetown? zapytaa kobieta pelf.

Luthien zaczyna rozumie, o co jej chodzi. Malamus pojedzie z tob a do wschodniego kraca Glen Durritch, skd prawie wida Princetown cigna Siobhan. I tam zaczeka z waszymi wierzchowcami. Nieoczekiwanie kobieta pelf zsuna si z sioda i wrczya lejce Malamusowi. Dla Katerin powiedziaa Luthienowi. Do muru mam cakiem blisko. Skina gow w stron Luthiena i Olivera, poklepaa swojego konia po zadzie i ruszya z powrotem ku cianie Malpuissant, do obowizkw, ktre uniemoliwiay jej towarzyszenie mczyznom. Luthien obserwowa j ze szczerym podziwem. Uwiadomi sobie, e Siobhan chciaa jecha. Chocia z oczywistych wzgldw obie kobiety byy rywalkami, to jednak darzyy si nawzajem ogromnym szacunkiem. Mody Bedwyr oderwa wzrok od plecw Siobhan i spojrza na podarunek od BrindAmoura, a potem na Olivera, ktry cierpliwie czeka, a Luthien ich poprowadzi. Poprzednia noc bya mroczna, ale dzie zapowiada si znacznie lepiej. Na wiey straniczej przy cianie Malpuissant Estabrooke, Pierwszy z Szstej Kawalerii, przyglda si maym figurkom na poudniowym polu, a cilej Eriadorczykom na Avon, najedajcym ojczyst krain dumnego rycerza. Obraz demona, zego Praehoteca, wci rysowa si wyrazicie w umyle starego rycerza. Przez dwadziecia lat Estabrooke y w cieniu Greensparrowa, wysuchujc opowieci o okruciestwach, o konszachtach z diabami. Niektrzy mwili, e okropna zaraza, ktra przed dwudziestu laty zamaa ch Eriadoru do walki, zostaa sprowadzona przez krla Avon, ale wtedy Estabrooke uwaa te pogoski za chopski wymys. Inni twierdzili, e Greensparrow jest najmroczniejszym z czarnoksinikw, przyjacielem demona, diabem wcielonym. Ale Estabrooke nie traktowa tych plotek powanie. Teraz w krlewski suga, szlachetny kawalerzysta przejrza na oczy. Biedny, rozdarty Estabrooke przekona si, e pogoski byy prawdziwe, gdy znalazy ucielenienie w niegodziwej, demonicznej postaci, wobec ktrej zacny rycerz by bezradny. Patrzy na odjazd Luthiena i Olivera. W gbi duszy, pomimo i kcio

si to ze wszystkim, czemu powici cae ycie, Estabrooke mia nadziej, e tym dwm mczyznom uda si odzyska Katerin ca i zdrow, i zostawi ksicia Paragora, tego samego ksicia, ktry wysa kawalerzyst do Eriadoru, martwego w kauy krwi.

Rozdzia 25 DUCHY Gral Malamus nie odezwa si ani sowem w trakcie dwch dni, ktrych potrzebowali podrnicy, by dotrze do Glen Durritch, szerokiej i pytkiej doliny na poudniowy wschd od Princetown. Tu nie byo ju adnych drzew, ktre zapewniayby oson, tylko droga, niby brzowy w wijca si midzy gst, zielon traw. Luthien znowu odgrywa rol generaa. Przyglda si krainie i wyobraa sobie bitw, ktr mgby tu stoczy i zwyciy. Ziemia nieco wznosia si po obu stronach i przechodzia w faliste, poronite drzewami pagrki. Doskonaa osona, a w dodatku wysoko pooony teren. Uwiadomi sobie, e elfi ucznicy mogliby celowa z tych drzew w drog, na ktrej nie byo jak si ukry przed kujcymi, zabjczymi betami. Mody Bedwyr by tak zamylony, e cakowicie da si zaskoczy, gdy Oliver postuka go rapierem w rami. Luthien cign wodze Wodnego Tancerza i obejrza si. Nizioek wanie schodzi z kuca. Zachodni kraniec Glen Durritch wytumaczy Malamus. Oliver wysun podbrdek ku zachodowi, a Luthien zmruy oczy, olepiony stojcym nisko socem. Nieopodal majaczyy ciemne gry, a przed nimi... Luthien zastanawia si, c to takiego. Biao-rowa iskra. Oliver przeszed obok niego. Osiem kilometrw stwierdzi. A ja nie przepadam za spacerami w ciemnoci! Luthien zelizgn si z Wodnego Tancerza i przekaza wodze Malamusowi. Gral dugo wytrzymywa spojrzenie modzieca. Niech idzie z tob bogosawiestwo Sol-Yundy, Karmazynowy Cieniu powiedzia nagle i odwrci si, by masywn, uminion rk pocign za sob trzy wierzchowce ju bez jedcw. Czekam na wasz powrt. Luthien tylko chrzkn, nazbyt zaskoczony, by co odpowiedzie. Sol-Yunda by bogiem grali, bstwem osobistym, ktre pono opiekowao si ich rodem i nie troszczyo o adne inne osoby, bez wzgldu na to, czy w gr wchodzili przyjaciele czy wrogowie. Grale

strzegli Sol-Yundy jak smok strzee zota, tote fakt, e Malamus wygosi takie sowa, pokrzepi modego Bedwyra bardziej ni wszystko, co do tej pory sysza. Sta i obserwowa grala przez kilka chwil, nastpnie za odwrci si i pogna za Oliverem, ktry brn w kierunku biao-rowej iskry poniej zarysw ciemnych gr. Niespena godzin pniej, kiedy soce opado jeszcze niej, ale wci byo widoczne nad elaznym Krzyem, przyjaciele znajdowali si do blisko, by podziwia wspaniao Princetown i zrozumie, dlaczego miejsce to nazywano Per Avon. Miasto byo podobnej wielkoci co Caer MacDonald, ale podczas gdy tamto budowano z myl o twierdzy obronnej i okolono wysokimi murami z ciemnego kamienia, Princetown miao przypomina gablot z kosztownociami. Pooone na lekko falistej rwninie, tu u podny gr, byo rozlege i przestronne, w przeciwiestwie do gsto zaludnionego Caer MacDonald. Cao otacza niski, raptem dwuipmetrowy mur z jasnego granitu, w ktrym nie byo wida ani wartowni, ani jakichkolwiek wie. Domy wewntrz byy przewanie do due. Jeli wykonano je z drewna, byy pobielone, natomiast rezydencje magnatw i kupcw zbudowano z biaego marmuru, zabarwionego delikatnymi; rowymi liniami. Najwiksz i dominujc budowl nie bya katedra, jak w wikszoci duych miast Avon. Wprawdzie witynia robia wraenie nie mniejsze ni Ministerstwo Caer MacDonald, ale nawet ona blada przy bajecznie piknym paacu. Paac znajdowa si w zachodniej czci Princetown, na najwyej pooonym terenie w pobliu gr, i liczy cztery pitra z byszczcego marmuru i zotych listkw. Fronton tworzya ozdobna kolumnada, a wielkie skrzyda gmachu, pnocno-wschodnie i poudniowo-wschodnie, przypominay gigantyczne ramiona, pragnce zagarn miasto. Porodku znajdowaa si zocista kopua, ktra wiecia tak mocno, e Luthiena a zapieky oczy. Ten ksi tam bdzie? zapyta Oliver. Luthien nie musia poda za wzrokiem nizioka, gdy wiedzia, o ktrym budynku Oliver mwi. Powinnimy zostawi sobie konie zauway nizioek choby po to, eby przejecha z jednego koca na drugi.

Luthien parskn miechem, ale nie by pewien, czy Oliver artuje. Mody Bedwyr zachodzi w gow, ile komnat moe liczy paac. Sto? Trzysta? Gdyby spi Wodnego Tancerza do penego galopu, okrenie tego miejsca powinno mu zaj p godziny! aden z towarzyszy nie odezwa si, ale obaj myleli o tym samym: jak w takim ponurym krlestwie mogo si znajdowa tak pikne miejsce, promieniejce majestatycznym blaskiem i doskonaoci, pobudzajce energi i radujce serce. Czyby Luthien, ktry nigdy przedtem nie by na poudniu, nie zna caej prawdy o Krlestwie Avon? Mody Bedwyr jako nie potrafi pogodzi urody Princetown z tym, co wiedzia o zym Greensparrowie. Odnosi wraenie, i rozcigajce si przed nim bajeczne miasto to szyderstwo z jego buntu, a zwaszcza jego gniewu. Oczywicie wiedzia, e Princetown istniao ju przed nastaniem rzdw Greensparrowa, ale mimo wszystko nie pasowao ono do wizerunku Avon, jaki sobie wytworzy. To moi pobratymcy wybudowali Princetown owiadczy nizioek, wyrywajc Luthiena z zamylenia. Modzieniec zerkn na Olivera, ktry kiwa gow, jakby rwnie prbowa ustali histori powstania miasta. Zna tu gaskoskie wpywy wyjani Oliver. Z poudnia i zachodu Gaskonii, gdzie produkuj si najsodsze wino. Tam znajduj si rwnie takie budynki, jak ten. Ale nie tak wspaniae doda w duchu Luthien. By moe Gaskoczycy wznieli albo rozbudowali Princetown podczas okupacji Avon, ale jeli nawet Oliver mwi prawd i tutejsza architektura przypominaa styl poudniowo-zachodniej Gaskonii, wida byo po nieprzytomnym spojrzeniu nizioka, i Princetown jest znacznie bardziej okazae. Wstrznity nieoczekiwanym przepychem miasta, Luthien nie zapomina jednak, e Katerin znajduje si w szponach demona, i koncentrujc umys na tym strasznym fakcie, szybko ruszy na pnoc. Oliver uda si za nim, nie odrywajc oczu od piknej scenerii. Gdzie w rodku miasta, chyba w pobliu paacu, rozleg si przecigy, guchy ryk, w ktrym wyczuwao si czyst, nieujarzmion energi. By to ryk lwa. Lubisz, koty? zagadn Oliver, mylc o ogrodzie zoologicznym

i aujc, e odwiedza Princetown w tak niedogodnym momencie. Zanim towarzysze okryli miasto, idc wzdu granitowego muru na poudnie, niebo pociemniao i zaroio si na nim od czarnych, szybko przesuwajcych si chmur. Kiedy dotarli do ostrego zakrtu w murze, Luthien zatrzyma si, zbity z tropu. Spogldajc w kierunku zachodnim, odkry brudny sekret Princetown. Od wschodu miasto byo jak prawdziwa pera, czyciutkie i kuszce, ale w tym miejscu, po zachodniej stronie, podrnicy poznali prawd. Za paacem teren obnia si, a dwuipmetrowy mur, ktry okala serce miasta, dociera do nieckowej doliny penej rozwalajcych si domkw. Luthien i Oliver niewiele widzieli w ciemnoci, gdy w dole palio si zaledwie kilka ognisk, ale syszeli jki ubogich, krzyki nieszcznikw, ktrzy nazywali ten botnisty zauek swoim domem. Te widoki i dwiki osobliwie pokrzepiy Luthiena, gdy znajdowa w nich potwierdzenie wasnych wnioskw dotyczcych Greensparrowa i jego bezprawnych, a w konsekwencji przynoszcych zo rzdw. Wspczu ludziom, ktrzy zamieszkiwali ukryt dolin na zachd od wspaniaego centrum, ale ich istnienie zachcao go do walki. Oliver pocign go za paszcz, zmuszajc do zatrzymania si. Bliej nie trzeba szepn nizioek i pokaza przyjacielowi boczn cz wysokiego, pogronego w ciemnociach paacu. Hej tam! wrzasn kto na murze. Usyszawszy gardowy, cyklopowy gos, obaj towarzysze przypadli do ziemi. Luthien zakry gow kapturem, a Oliver wskoczy pod fady magicznej karmazynowej szaty. Na murze pojawiy si latarnie, osonite z trzech stron, tak aby wiato padao skoncentrowan smug przez czwarty bok. Luthien wstrzyma oddech i raz po raz przypomina samemu sobie, e paszcz ukryje go przed snopem wiata. Wracajcie do swoich nor! rykn cyklop i z muru wystrzelono kilka pociskw z kusz. Bardziej by mi si podobao gdyby I ci jednoocy mogli nas zobaczy rzek Oliver. Kusznicy oddawali strzay kilkanacie razy, a kanonad zakoczy gremialny wybuch miechu. ebracy! prychn pogardliwie ktry z cyklopw i znowu

zawtroway mu miechy. Oliver wydosta si spod karmazynowego paszcza i rozprostowa wielki kapelusz o szerokim rondzie oraz wasn fioletow peleryn. Wskaza palcem na poudnie, w kierunku muru paacu, i obaj towarzysze przeszli kilkadziesit metrw. Oliver podszed do muru i nadstawi uszu. Po chwili kiwn gow i umiechn si, gdy z gry dochodzi tylko odgos chrapania. Odgarn peleryn z ramion i sign do woreczka po swojego wamywacza, skrzan uprz podarowan mu przez BrindAmoura. Nizioek nie rozstawa si z owym urzdzeniem, chocia byo prawie niewidoczne na tle bufiastych rkaww i warstw jaskrawej odziey. Wydawao si, e to zwyka, niczym nie wyrniajca si uprz, ale, jak to bywao z samym BrindAmourem, pozory myliy. Uprz bya zaczarowana, podobnie jak wchodzce w jej skad przedmioty: narzdzia zodziejskiego fachu. Pomimo i woreczek by bardzo may, Oliver wycign z niego czarodziejski hak, kul i cieniutk lin. Jednak zanim zdy j rozwin i przygotowa, Luthien zbliy si i pochwyci go. Oliver zrozumia, o co chodzi. Mur liczy raptem dwa i p metra wysokoci, tote Luthien mg nizioka podnie na sam krawd. Oliver szybko zaczepi hak o pas, eby go mie w zasigu rki, a potem chwyci si krawdzi muru i wyjrza na drug stron. Wzdu muru, wicej ni metr poniej krawdzi bieg parapet. Oliver popatrzy na Luthiena i umiechn si szelmowsko. Pooy palec na zacinitych ustach, a potem unis go na znak, e Luthien powinien chwil odczeka. Nastpnie przeszed przez mur, cicho jak kot jak may kot, a nie ten, ktrego ryk syszeli wczeniej. W chwil pniej, kiedy zniecierpliwiony Luthien zapragn rozpocz wspinaczk i przedosta si na drug stron, Oliver wrci i poda rk przyjacielowi. Luthien podskoczy i zapa si drug rk krawdzi. Przyczajony, pezajc jak w, podcign si, a potem cicho zsun na parapet. Wytrzeszczy oczy, gdy zorientowa si, e wraz z O1iverem znajduje si midzy dwoma siedzcymi cyklopami! Popoch nie trwa dugo. Pomyla logicznie, e skoro nizioek wspi si na gr, to ju ich widzia. Po dokadniejszej inspekcji Luthien stwierdzi, e adna z bestii ju nie chrapie. Popatrzy na Olivera, ktry ociera krew z cienkiego

ostrza rapiera futrzan tunik jednego z martwych cyklopw. Zaledwie dziesi metrw dalej inna grupa jednookich, tych, ktrzy strzelali do dwch towarzyszy, nadal graa w koci, niczego nie przeczuwajc. Oliver wlizgn si pod paszcz Luthiena i obaj zaczli powoli oddala si od tego grona, by pj w stron majaczcej w oddali ciany paacu w Princetown. eby dotrze do tej budowli, musieli zsun si po murze i przej may dziedziniec, ale poniewa dookoa cigny si starannie przystrzyone ywopoty, z pomoc paszcza Luthiena osignli cel bez wikszego trudu. Oliver zerkn na cztery rzdy okien. W tych na pierwszym i drugim pitrze paliy si wiata, ale na trzecim panowa pmrok, a czwarte byo zupenie ciemne. Nizioek podnis trzy palce. Ostatni raz rozejrza si dookoa, eby mie pewno, i w pobliu nie krc si cyklopi, po czym zakrci hakiem i zarzuci go na marmurow cian obok okna na trzecim pitrze. Marmur by gadki jak szko, ale kula na kocu linki trzymaa si go mocno. Wyprbowawszy j, Oliver ruszy w gr. Luthien patrzy z dou, jak nizioek znowu siga do swojej uprzy i wyjmuje z niej przyssawk z szerokim wysignikiem. Oliver przez chwil nasuchiwa przy oknie, a potem pooy na nim przyssawk i powoli, ale stanowczym ruchem odrysowa koo na szkle. Zsun si w chwil pniej, trzymajc w rku wycity krek szka. Pokj jest pus... zacz, ale natychmiast zastyg w bezruchu, gdy usysza kroki uzbrojonych wartownikw. Luthien podcign si w gr i nakry nizioka swoim paszczem, a potem przywar do ciany, wlokc Olivera za sob. Zza rogu wyoni si oddzia szeciu cyklopw w czarno-srebrnych uniformach Gwardzistw Pretoriaskich. Ten, ktry by najdalej od ciany, nis ponc pochodni. Luthien nacign kaptur na gow i pochyli j tak, eby cakowicie zasoni twarz. Wci wierzy w moc zaczarowanego paszcza, ale teraz mg tylko mie nadziej, e bestie nie spostrzeg cienkiej linki zwisajcej z bocznej ciany paacu, a take ufa, i przypadkowo nie wejd wprost na niego! Przeszli o metr od Luthiena i Olivera, jakby w ogle ich tam nie byo. I rzeczywicie, nie mogli ich zobaczy pod fadami karmazynowego

paszcza. Jak tylko jednoocy zniknli im z oczu, Luthien wyszed z ukrycia, a Oliver doskoczy do linki i szybko zacz si po niej wspina. Przez chwil mody Bedwyr napina link, eby Oliver mg dotrze do drugiego pitra, a potem sam zacz po niej wchodzi, chcc jak najszybciej oderwa si od ziemi. Wydawao si, e upyno kilka minut, ale w rzeczywistoci dwaj przyjaciele znaleli si wewntrz paacu w przecigu kilku sekund. Oliver zagbi rk w otworze i trzykrotnie mocno szarpn link, dziki czemu uwolni kul i przycign j do siebie. Oderwaa si, nie zostawiajc adnych ladw, z wyjtkiem wycitego koa ze szka, lecego na trawie, i cienia karmazynowego cienia na biaej cianie paacu. Luthien przez jaki czas przywyka do pmroku. Znajdowali si w rodku, ale ktrdy naleao i? Ile dziesitkw pokojw zdoaj przeszuka? On bdzie blisko rodkowej czci rozumowa Oliver, do dobrze obeznany z arystokratycznymi zwyczajami. W komnatach po jednej lub drugiej stronie kopuy. Ta kopua to kaplica. Ksi bdzie gdzie w tych okolicach. Mylaem, e to katedra jest kaplic rzek Luthien. Moni tego wiata s zazwyczaj leniwi odpar nizioek. Urzdzaj sobie kaplic we wasnym paacu. Luthien pokiwa gow, uznajc suszno tego wywodu. Ale lochy bd niej cign Oliver. Zobaczy przeraenie na twarzy przyjaciela i szybko doda: Nie sdz jednak, eby ksi Paragor wtrci tak cennego winia do lochw. Myl, e ona jest z nim albo blisko niego. Luthien nic nie odpowiedzia. Stara si oddycha miarowo. Oliver doszed do wniosku, e modzieniec zgadza si z nim. Zatem do ksicia-powiedzia i ju mia rusza, ale Luthien powstrzyma go, kadc mu rk na ramieniu. Ksita Greensparrowa nie uznaj adnych praw boskich przypomnia niziokowi, zastanawiajc si, czy rozumowanie Olivera ma jakikolwiek sens. Niepotrzebna im adna kaplica. No tak, ale paac wybudowano przed Greensparrowem odpar nizioek bez najmniejszego wahania. A dawni ksita korzystali

z kaplic. I dlatego najwspanialsze komnaty znajduj si w pobliu kopuy. A teraz powiedz mi, czy zamierzasz tu przesiadywa w ciemnoci i dyskutowa o rozkadzie paacu, czy chcesz rusza w drog, ebymy mogli zobaczy, jak jest naprawd? Luthien nie mia w zanadrzu ani odpowiedzi, ani pyta. Wzruszy ramionami i poszed za Oliverem do zamknitych drzwi pokoju, widocznych tylko dlatego, e przez dziurk od klucza sczyo si wiato z korytarza. Dziurka bya na wysokoci oczu nizioka, ktry nie omieszka zajrze przez ni, a potem miao otworzy drzwi. W penym wietle Luthien przekona si, e paac Princetown by rwnie bajeczny w rodku, jak i na zewntrz. Na cianach wisiay ogromne gobeliny o wymylnych wzorach, niektre przetykane zot nici. Korytarz by wysadzany artystycznymi cudekami na drewnianych postumentach: byy tu popiersia dawnych krlw i herosw, zwyke rzeby, a nawet klejnoty i kamienie szlachetne w szklanych gablotach. Luthien musia kilkakrotnie odciga nizioka, urzeczonego widokiem tak nieprzebranych i tak atwo dostpnych skarbw. Z tego paacu Luthien Bedwyr pragn zabra tylko jeden skarb. Stopniowo zbliali si do centralnej czci przybytku. Korytarze stay si bardziej ozdobne, a rosnca ilo coraz wspanialszych skarbw potwierdzaa przypuszczenia Olivera dotyczce prawdopodobnego miejsca pobytu ksicia. Niestety, wiato rwnie przybierao na intensywnoci. Krysztaowe kandelabry, kady na sto wiec, zwisay z sufitu w odstpach jakich dwudziestu krokw. Wiele drzwi pootwierano na ocie, a we wszystkich bocznych pokoikach panowaa jasno. Pomimo e zbliaa si pnoc, paac wcale nie ukada si do snu. Powszechne oywienie zbio obu przyjaci z tropu. Zwaszcza Luthien by zdezorientowany. Rozwaa nawet odwrt i ukrycie si na jaki czas, ale Oliver nie chcia o tym sysze. Znajdowali si ju w rodku i kada zwoka moga si okaza niebezpieczna i dla nich, i dla Katerin. Poza tym doda cicho Oliver nawet nie wiemy, czy przyjcie si skoczy. W Gaskonii ksita i damy pono przesiaduj ca noc, i potrafi to robi codziennie. Luthien nie sprzecza si ze swoim filigranowym przyjacielem, tylko

poda za nim na bal. W bocznym pokoju taczyli kupcy i ich wystrojone partnerki. Czsto wypadali do holu, by wirowa przez nastpne otwarte drzwi i doczy do jeszcze jednego z licznych przyj. Co gorsza, Luthien i Oliver odnieli wraenie, e na kadym kroku natykaj si na Gwardzistw Pretoriaskich. Nizioek wpad na pomys, e powinni i bez kamuflau i udawa, i uczestnicz w balu. Luthien zgodzi si z nim, uwiadomiwszy sobie, e nawet magiczny karmazynowy paszcz nie moe cakowicie ich ochroni przed coraz wikszym tumem. Ostatecznie mia na sobie wytworny strj, zwaszcza bajecznie pikn peleryn, poyskujc na ramionach, a Oliver zawsze ubiera si odwitnie. Zaczli wic sun roztaczonymi krokami po korytarzu. Oliver wzi dwa puchary wina z tacy, ktr nis pierwszy napotkany przez nich cyklop-sucy. Muzyka i podniecone szczebiotanie oraz miosne wyznania spronych kupcw, adresowane do wielu przymilnych dam, tworzyy atmosfer bardziej upajajc ni wino. Oliver czu si tutaj jak w domu, i to denerwowao Luthiena, ktry wola otwarte przestrzenie. Jednak gdy przekona si, e ich przebranie, a raczej jego brak, jest akceptowane przez towarzystwo, zwaszcza zbytkowny strj Olivera i jego wspaniaa peleryna, poczu si pewniej i nawet umiechn si, gdy w ramiona wpada mu jaka moda, mocno podchmielona dama. Umiech bardzo szybko znikn z twarzy modzieca. Wymalowana i wyperfumowana kobieta bardzo przypominaa mu lady Eleni, jedn z czonki orszaku wicehrabiego Aubreya, ktry przyby do Dun Varna, domu Bedwyra na odlegej wysepce Bedwydrin. To wanie te dwie damy, ktre towarzyszyy Aubreyowi, Elenia i Avonese, wszystko zaczy. To ich ktnia doprowadzia do mierci Gartha Rogara, przyjaciela Luthiena z chopicych lat. Luthien postawi kobiet i wyprostowa j stanowczym ruchem, ale ona natychmiast si osuna. O, jaki mocny wymamrotaa. Pomacaa jedn z uminionych rk Luthiena. W jej oczach czaia si dza. Mocny i do dyspozycji obieca nizioek, wietrzc potencjalne kopoty. Wkroczy midzy tych dwojga. Ale najpierw mj mocny przyjaciel i ja musimy porozmawia z ksiciem. Oliver rozejrza si bezradnie. Jednake nie moemy go nigdzie znale!

Wydawao si, e kobieta w ogle nie zwraca uwagi na peror nizioka. Nachylia si nad jego gow, eby znowu popieci rk Luthiena, nie pojmujc, dlaczego mody Bedwyr posya jej mordercze spojrzenie. Tak, tak rzek Oliver, odcigajc jej rami tak bezceremonialnie, e zgia si w p i wreszcie musiaa na niego spojrze. Bdziesz moga si ociera o cae jego mocne ciao, ale przedtem musimy si spotka z ksiciem. Wiesz, gdzie on jest? Och, Parry ulotni si dawno temu powiedziaa. Obaj towarzysze zmarszczyli czoa. W gowie Luthiena kbiy si niezliczone pytania. Dokd mg wyjecha Paragor? I gdzie wobec tego znajdowaa si Katerin? Do swojej komnaty dorzucia dama i Luthien omal nie wyda westchnienia ulgi. A wic Paragor rzeczywicie przebywa w paacu! Kobieta pochylia si nisko i szepna: Powiadaj, e ma tam jak dam. Oliver odnotowa zazdro w jej gosie, a poniewa wiedzia co nieco o do swobodnych obyczajach na dworze magnata, wcale si nie zdziwi tym, co usysza. Cudzoziemk dodaa rozmwczyni tonem bezbrzenej pogardy. Zatem musimy go odszuka, zanim... zanim... Nizioek prbowa sformuowa zdanie bez dosadnych okrele. Zanim rzek w kocu i mrugn okiem, eby pokaza, co ma na myli. Gdzie tdy odpara dama, kiwajc palcem w t stron korytarza, z ktrej dwaj towarzysze nadeszli. Oliver umiechn si i uchyli kapelusza, a potem odwrci kobiet i wepchn j z powrotem do pokoju, z ktrego wychyna. Ci ludzie budz we mnie wstrt rzek Luthien, gdy obaj kolejny raz ruszyli w drog. Naturalnie zgodzi si Oliver, chocia pamita, jak jeszcze niedawno sam bra udzia w tych salonowych gierkach, zazwyczaj uyczajc ramienia tym damom, ktre nie zdoay zapa w swoje sida najbogatszych albo najbardziej wpywowych czy zadziornych panw (chocia Oliver zawsze uwaa si za najbardziej zadziornego). Oczywicie byli wstrtni, tak jak to uj Luthien. Ich namitnoci kieroway si ku niewaciwym osobom i byy powierzchowne. Niewielu

szlachcicw Gaskonii, a take Avon, o czym nizioek przekonywa si teraz na wasne oczy, zajmowao si czym wicej oprcz organizowania pijackich przyj, gdzie serwowano najwymylniejsze smakoyki i zapewniano towarzystwo wielu modych, wymalowanych dam. Te czste spotkania zamieniay si w orgie namitnoci, zachannoci i obarstwa. Mimo wszystko, Oliver uwaa, e bya to nieza zabawa. Kontynuujc marsz ku centrum paacu, dwaj towarzysze byli coraz ostroniejsi, bowiem zauwaali mniej biesiadnikw a wicej cyklopw, zwaszcza Gwardzistw Pretoriaskich. Muzyka i wiato ulegy przytumieniu i w kocu Luthien doszed do wniosku, e nadesza pora, by skry si pod magicznym paszczem. Ale jak mamy uzyska informacj, ktra doprowadzi nas do tego czowieka? zaprotestowa Oliver. Bya to suszna uwaga, gdy w dalszym cigu nie mieli pojcia, ktra komnata moe nalee do ksicia Paragora, i czy t cudzoziemk, o ktrej wspomniaa dama, rzeczywicie bya Katerin. Jednak Luthien nie zamierza zmienia decyzji. Zbyt wielu cyklopw rzek lakonicznie. A poza tym coraz bardziej rzucamy si w oczy. Oliver wzruszy ramionami i schowa si pod paszcz. Luthien zszed na bok korytarza i powoli brn od cienia do cienia. Niebawem dotarli do klatki schodowej, ktra prowadzia i w d, i w gr. Teraz musieli rozstrzygn prawdziwy dylemat, bowiem nie mieli pojcia, ktrdy pj. Czwarte pitro czy drugie? A moe powinni zosta na tym poziomie, gdy za klatk schodow znajdowaa si dalsza cz korytarza? W tym momencie dwm wdrowcom potrzebny by ut szczcia. Szczcie im dopisao, gdy na schody weszy dwie suce, kobiety, nie cyklopki. W dodatku kobiety owe narzekay na ksicia. Miay na sobie biae szaty; Oliver domyli si, e s to kucharki albo pokojwki. Tej nocy przygrucha sobie licznotk powiedziaa starsza. Miaa tylko jeden zb, a i ten by ty i rozchwiany, tak e stercza nad jej doln warg pod dziwnym ktem. Takie gste, rude wosy! Ona jest jak pochodnia! Stary ajdak! owiadczya druga suca, niewiele modsza

i niewiele bardziej urodziwa. To to jeszcze dziewczyna, ze dwa razy modsza od niego! Cicho! sykna ta z jednym zbem. Nie powinna gada w ten sposb o ksiciu! Phi! prychna jej rozmwczyni. Przecie wiesz, co on wyrabia. Odsya nas, bo ma powody, nie myl sobie! To i dobrze, e skoczyymy na dzi robot! rzeka starucha. Ja tam kad si do ka! Ksi i ta dziewczyna te si kad! pisna druga suca i obie wybuchny haaliwym miechem. Przeszy obok dwch intruzw, nawet ich nie zauwaajc. Luthien musia bardzo nad sob panowa, eby zaczeka, a kobiety przejd, a potem zbieg po schodach. Oliver daremnie usiowa go powstrzyma; modzieniec pokonywa trzy stopnie naraz. Nizioek westchn i ruszy za Bedwyrem. Zdy jeszcze odnotowa, e na cianie obok klatki schodowej pozosta kolejny karmazynowy cie paszcza. Kiedy zeszli na niszy poziom, mieli mniejszy wybr. Naprzeciwko klatki, w kilkumetrowych odstpach, znajdowao si troje drzwi. Dwoje drzwi po bokach nie zainteresowao Luthiena domyla si, e wychodz na korytarze. Zbliy si do trzeciej pary, pohamowa ch sforsowania ich si i delikatnie przekrci klamk. Drzwi byy zamknite. Luthien cofn si i warkn, e zaraz je wyway, ale Oliver zdoa go uspokoi. Z kolejnej kieszonki swej niezwykej uprzy wycign dugie, srebrne duto. Po chwili spojrza na modzieca i umiechn si przebiegle, gdy udao mu si otworzy zamek. Luthien natychmiast przeszed przez drzwi i znalaz si na jeszcze jednym korytarzu. Ten by krtszy, ozdobiony niewiarygodnie piknymi mozaikami na kaflach. Na kadej ze cian znajdoway si trzy pary drzwi. Pod rodkowymi, po lewej rce Luthiena, staa para tgich Gwardzistw Pretoriaskich. Hej, nie moesz tutaj wchodzi! burkna jedna z bestii, podchodzc bliej i kadc rk na przytroczonej do pasa maczudze. Mj przyjaciel musi gdzie si wyrzyga wymyli na poczekaniu Oliver, trcajc Luthiena.

Luthien przechyli si do przodu, jakby zachwia si na nogach i mia za chwil zwymiotowa. Przeraony cyklop odskoczy w bok, pozwalajc, aby przeciwnik potkn si o niego. Odwrci si do Olivera, eby zaprotestowa, lecz w tym momencie jego gardo przebi rapier. Drugi Pretorianin, ktry nie widzia, co si dzieje za plecami Luthiena, ruszy, eby odepchn pijanego, jak mu si zdawao, modzieca. Luthien chwyci go za rk i przysun si. Stranik wspi si na palcach z niedowierzajc min, gdy w jego brzuchu ugrzz lepy Siepacz, ktry za chwil mia rozpru jednookiemu puca i serce. Oliver zamkn drzwi na korytarz. Musimy mie nadziej, e jestemy we waciwym miejscu szepn. Luthien nawet go nie sucha. Tym razem nie czeka na adne grzebanie w zamku. Rykn na cay gos, skoczy w prawo, a potem gwatownie w lewo i z hukiem otworzy drzwi prowadzce do osobistej sypialni ksicia Paragora. W rodku znajdowa si ksi we wasnej osobie. Siedzia plecami do sekretarzyka i spoglda na ko, na ktrym siedziaa Katerin. Przeguby jej rk i ng byy ciasno skrpowane, a po bokach stali Pretorianie. W komnacie byo co jeszcze: co wikszego i mroczniejszego, z boniastymi skrzydami i czerwonymi pomieniami w ciemnych lepiach.

Rozdzia 26 DEMON I PALADYN W pierwszej chwili Luthien chcia biec do Katerin, ale mia do zdrowego rozsdku, by uwiadomi sobie, e jedyn szans dla niego i dziewczyny bdzie szybkie pozbycie si czarnoksinika, a moe nawet towarzyszcego mu demona. Mody Bedwyr jednym susem znalaz si przy ku i gwatownym ruchem ci w prawo, dzierc bro obiema rkami. Czarnoksinik podskoczy i wrzasn, wyrzucajc chude rce przed siebie i podejmujc aosn prb obrony. Luthien wyda zwyciski okrzyk i chytrze zakrci mieczem tu pod rozkoysanymi rkami przeciwnika, zaraz jednak warkn gniewnie i pchn go mieczem w bok. Zobaczy, e brzowo-te szaty maga, pasujce do mczyzny o niezdrowym wygldzie, uginaj si pod ciarem ciosu. lepy Siepacz okrci si od lewej do prawej strony, a wraz z nim ubir ofiary. Dopiero w tym momencie Luthien uwiadomi sobie, e nie widzi Paragora, e czarnoksinik jakim sposobem opuci swoje szaty. Potkn si i straci rwnowag, gdy jego miecz nie znalaz adnego punktu zaczepienia. Wykona gwatowny obrt. Brzowo-te sukno owino si wok ostrza. Zobaczy bysk na cianie na drugim kocu pokoju, za nog ka. Paragor wrci do cielesnej postaci i mia na sobie szat z takiego samego materiau, jakim by owinity miecz Luthiena. Modzieniec ujrza rozpomienione lepia Praehoteca. Bestia skupia sw wcieko na Luthienie. Przesza po ku, nie zwaajc na Katerin i zadeptujc jednego z cyklopw. Wielkie skrzyda demona potrciy sptan dziewczyn i drugiego cyklopa-wartownika. Luthien wiedzia, e ju nie yje. Podobnie jak jego towarzysz, Oliver sdzi, e rozstrzygajcym momentem tej walki bdzie zamordowanie czarnoksinika. I tak jak jego towarzysz, Oliver zrozumia, e dotarcie do Paragora nie bdzie atwe. Z pocztku nizioek ruszy w prawo, za Luthienem. Potem, widzc e modzieniec rozpoczyna atak, cofn si na rodek pokoju, w kierunku Katerin. Wytrzeszczy oczy, kiedy zobaczy magiczn ucieczk Paragora,

ale jeszcze bardziej zdumia go widok przechodzcego nad kiem Praehoteca, gigantycznego i straszliwego Praehoteca! Uprzedzajc atak demona, Oliver skuli si z piskiem, czmychn pod przewracajcym si cyklopem i wlizgn pod ko. Poniewa by zwinny, szybko przetoczy si na bok i ustawi w taki sposb, by dziabn jednookiego rapierem. Udao mu si trafi go trzykrotnie, ale uparta bestia powstaa na kolana i ryczaa jak zwierz, obracajc si twarz do przeciwnika. Oliver pchn j rapierem jeszcze raz, a potem znowu pisn i znikn pod kiem. Rozwcieczony cyklop sun tu za nim. Od samego pocztku Katerin nie bya wzorowym winiem i teraz nie zamierzaa si zmienia. Przyja na siebie uderzenie Praehoteca, ktrego skrzydo rozpaszczyo j na ku i wyrwao oddech z piersi. Instynktownie pragna podbiec do Luthiena i umrze wraz z nim, gdy wiedziaa, e modzieniec nie zdoa pokona tej potwornej bestii. Rozsdek nakazywa jednak, by sprawi niegodziwemu Paragorowi moliwie duo blu, wic w trakcie przewracania si napia minie i, chcc zwikszy si upadku, wyrna o przykryte poduszkami ko tak mocno, i odbia si z powrotem do pozycji siedzcej. Drugi cyklop, czciowo lecy na pododze i wci jeszcze oszoomiony uderzeniem cikiego skrzyda Praehoteca, bardziej przejmowa si swoim towarzyszem, ktry gramoli si pod ko, ni Katerin. Jednooki poczu na swoich ramionach rce kobiety, a acuch skuwajcy jej nadgarstki podrapa mu twarz, gdy winiarka obja jego grub szyj. W uamku sekundy Katerin z caej siy zapara si stopami o grn cz plecw cyklopa, a skutymi acuchem nadgarstkami cisna go za gardo. Kiedy Paragor z atwoci znikn przed usiujcym go uderzy Luthienem, myla przede wszystkim o tym, e popeni bd, przetrzymujc Praehoteca tak dugo. Jeszcze zanim powrci do swej cielesnej postaci, zorientowa si, e demon ruszy za Luthienem legendarnym Karmazynowym Cieniem, eby go zabi i rozedrze na strzpy, ukara za swoj porak na wysokiej wiey Ministerstwa. Paragor wci pamita, e Thowattle ostrzega go przed zrobieniem

z Luthiena mczennika, dlatego swj pierwszy atak-promie parzcej, trzeszczcej, biaej energii skierowa nie na modzieca czy ktrego z jego towarzyszy, lecz na Praehoteca. Demon by w tym momencie wystarczajco blisko Luthiena, by atak w mg si wyda przypadkowy. Biay piorun uderzy o jego boniaste skrzydo. Nie wyrzdzi bestii adnej krzywdy, ale wyhamowa jej atak, sprawiajc, e wyrna o bardziej oddalon cian. Starajc si za wszelk cen zwalczy strach, Luthien rzuci si naprzd i zada mocne pchnicie lepym Siepaczem. Potny miecz zosta wykuty przez krzaty elaznego Krzya przed wieloma stuleciami. Jego ostrze wykonano z tysickro zaginanego metalu. Teraz, mimo i walczono nim od stuleci, by lepszy, ni gdy go robiono, bowiem w miar jak ostrze si zuywao, kada kolejna warstwa bya twardsza ni poprzednia. Bro ugrzza gboko w cielsku demona. Luthien nie zwaa na gorc, zielonkaw posok, ktra wytrysna z rozcitego torsu Praehoteca, i kontynuowa atak, napierajc na besti caym ciaem. lepy Siepacz zanurzy si a po wysadzan klejnotami i zotem rkoje w ksztacie szalejcego smoka. Zaostrzone kocwki uniesionych skrzyde rzeby, tworzce wspaniay jelec broni, wyobiy mae dziurki w ciele demona. Warczc i pokrzykujc, Luthien spojrza w dzikie lepia wroga, mylc, e wygra. Sdzi, i adne stworzenie, nawet taki potwr z Otchani, nie mogo wytrzyma podobnego ciosu. Z rany bestii trysna struga zielonej posoki. Wydawao si, e Praehotec kona, ale na jego wowatej gbie pojawi si zoliwy umieszek, a drca, szponiasta apa powdrowaa w stron Luthiena, ktry cofn si tylko na dugo ramienia, nie miejc wycign miecza. Z obolaej paszczy potwora wydoby si przecigy, niski pomruk. Praehotec chwyci tunik Luthiena rozdygotan, osabion, doni i, wycigajc czterometrow rk, krok po kroku odpycha modzieca, a poniewa mody Bedwyr nie wypuszcza lepego Siepacza, miecz powoli wysuwa si z rany. Kiedy Praehotec cakowicie rozprostowa rk, lepy Siepacz tkwi w jego piersi na gbokoci zaledwie kilku centymetrw. Wtedy Luthien wyszarpn miecz i, pchnwszy go w gr, drasn szczk Praehoteca. Jednak zanim zdoa wyrzdzi mu wicej szkody, tamten mocniej

zacisn pi i machn rk w bok, znowu rzucajc przeciwnika do drzwi. Mody Bedwyr zrobi fikoka i wsta. Natychmiast zobaczy, e Paragor szykuje si do ciosu, rzuci si wic przez otwarte drzwi i zatrzasn je za sob. Zatrzasny si szybko, bo wanie uderzya w nie byskawica Paragora, ktra rozupaa je na p, tak e drzazgi poleciay za Luthienem na korytarz. Modzieniec znowu wsta, zamierzajc natychmiast przypuci atak, ale musia uskoczy w bok, gdy drzwi roztrzaskay si pod naporem Praehoteca. Czmychn za plecy bestii i znalaz si przed drzwiami. Zobaczy, e Katerin walczy na ku z dyszcym cyklopem, ktry drapie jej rce i nadgarstki. Drugi jednooki bezskutecznie miota si z boku na bok, usiujc wcisn si pod ko, podczas gdy Oliver raz po raz szturcha go rapierem. Wya! wrzasn Luthien do Olivera. Wycign z kieszeni bursztyn i rzuci go pod ko, majc nadziej, e nizioek zauway kamie i zdoa zabra ze sob Katerin, jeli bursztyn rzeczywicie dawa moliwo ucieczki. Paragor zblia si, wlepiwszy ciemne oczy w Luthiena, jakby nic innego na wiecie w ogle si nie liczyo. Wosy ksicia wybrzuszay si dziko za jego uszami. Wydawa si nieludzki, rwnie monstrualny jak Praehotec. Luthien bez trudu pogodzi si z wasn zgub. Wane byo jedynie to, by Katerin i Oliver mogli uciec, tote mody Bedwyr okrci si na picie, wciekle ryczc, i uderzy Praehoteca mieczem w plecy, dokadnie w miejsce midzy skrzydami. Demon zaskowycza i obrci si gwatownie, rozcapierzywszy szponiaste palce. Jednak Luthien zdy przetoczy si na bok i wielka rka Praehoteca zapaa jedynie ociee i pozostae kawaki drzwi, przez co twarz Paragora zasypa grad drzazg. Gupiec! wrzasn ksi, dotykajc zakrwawionej twarzy. Nie zabijaj go! Jeszcze nie dokoczy zdania, a lepy Siepacz ju ldowa na skroni przyczajonego demona. Praehotec jkn, adna komenda ksiciaczarnoksinika, aden zdroworozsdkowy argument nie mg pohamowa furii potwora. Miota si dookoa, wypeniajc korytarz swym

potnym cielskiem, nie dajc Luthienowi szansy wymknicia si. W kocu spojrzeli sobie w oczy. Demon by wci przyczajony i przyciska skrzyda do bokw, eby nie ocieray si o ciany. Korytarz by may i do wski; wybudowano go dla celw obronnych i wysoki demon ledwo si mieci pod sufitem. Jednak ten fakt nie przeszkadza mu zbytnio w toczeniu walki. Luthien rwnie przykucn i cofa si korytarzem. Demon nie odstpowa modzieca na krok. Wycign ku niemu szponiaste donie, a mody Bedwyr mg tylko wymachiwa mieczem i parowa jego ciosy. Omal nie potkn si o jednego z martwych cyklopw; wiedzia, e gdyby upad, jego ycie skoczyoby si w bardzo gwatowny sposb. Odzyska rwnowag i spojrza w gr na swojego przeciwnika. W niemym zdumieniu patrzy, jak z gorejcych lepiw Praehoteca wychodz dwa dugie jak sztylety promienie czerwonego wiata. Wowata gba wykrzywia si w charakterystycznym dla potwora okropnym grymasie. Zrobi zeza, tak e wietlne promienie zetkny si, a wwczas gwatownie wybuch trzeci promie, czerwona linia, ktra uderzya Luthiena w pier. Modzieniec zatoczy si do tyu. Usiowa zapa oddech. Poparzone miejsce sprawiao mu niewymowny bl. Umiechnita od ucha do ucha bestia wci si zbliaa. Luthien prbowa wyhamowa upadek. Instynkt mwi mu, e musi natychmiast ucieka, ale drzwi za jego plecami stawiay opr, a otworzy je mona byo tylko w jedn stron, na korytarz. Gdyby mody Bedwyr by zdolny do logicznego mylenia, zszedby na bok i otworzy drzwi na ocie, a potem wbieg do gwnej czci paacu. Bl nie pozwala mu jednak przystan i pomyle, a w dodatku ciga go Praehotec, wycigajcy ku niemu wielkie apy. I w kocu straci szans na ucieczk, bowiem Praehotec znowu uy magii, na skutek czego drzwi napczniay i tak si wygiy, e w ogle nie mona byo ich otworzy. Moe by askawie przewrci si i zdech, ty ohydny potomku fldry i wieprzka? wrzasn Oliver, kolejny raz szturchajc cyklopa. Dotychczas dgn go co najmniej dwudziestokrotnie. Jasnoczerwona krew spywaa z twarzy, klatki piersiowej i wycignitych ap

jednookiego, a mimo to bestia nie krzyczaa, w ogle nie skarya si i nie wycofywaa. Co zatrzepotao obok nizioka. Usysza woanie Luthiena, ponaglajce go do ucieczki. Instynktownie chwyci przelatujcy przedmiot, nie majc pojcia, co to moe by. Potem zmieni taktyk. Znowu dziabn cyklopa, ale jednoczenie cofn si, pozwalajc bestii wle gbiej pod ko. Kiedy wcisna si pod nie cakowicie, Oliver, ktremu z racji niskiej postury atwiej byo manewrowa w ciasnym pomieszczeniu, mocno pchn j w czoo i pobieg w drug stron. Powstajc, zobaczy, e Katerin wci szarpie si z uduszonym cyklopem, cho ten nie stawia oporu. Myl, e moesz ju przesta zauway ironicznie nizioek, wyrywajc Katerin z transu. Ale jeli naprawd chcesz walczy cign, uciekajc tanecznym krokiem z ka, gdy pezajcy cyklop zamachn si na niego to zaczekaj chwileczk. Oliver uskoczy. Katerin wstaa. Spojrzaa na drzwi, tak jak nizioek, i zobaczya plecy Paragora. Opuszczajc pokj, czarnoksinik wyskubywa sobie co z twarzy. Po chwili Katerin zwrcia uwag na bardziej palcy problem. Cyklop wanie gramoli si spod ka. Przycupna i czekaa, a jednooki wstanie, a potem zawoaa go. Gdy tylko si odwrci, skoczya na niego i woya mu pod brod skute acuchem nadgarstki, a potem przekoziokowaa nad jego ramieniem. Obrcia si i pada na kolana, pocigajc za sob cyklopa. Wygia mu plecy i kark. Nie planowaa tego manewru, ale uznaa, e jest niewiarygodnie sprytny i zabjczy. Jednak cyklop okaza si silniejszy ni mylaa. Wycign zakrwawione apy, cisn Katerin za okcie i szarpn tak mocno, e odporna na bl kobieta wrzasna. Pochonity ogldaniem bursztynu, Oliver niedbale stan przed jednookim. Ten nawet go nie zauway, pragnc przede wszystkim spojrze na Katerin. Hmm... chrzkn nizioek, stukajc go rapierem w czubek gowy. Cyklop wyranie poluzowa ucisk i powoli odwrci si, by zerkn na sztych broni Olivera. Bdzie bolao obieca nizioek, zadajc pchnicie. Cyklop puci Katerin i usiowa zasoni si rkami, ale nizioek by

szybki i wepchn sztych rapiera w jego lepi. Potem odszed na bok, eby jeszcze raz obejrze bursztynowy kamie. Prbowa przypomnie sobie wszystko, co powiedziaa Siobhan, dajc go Luthienowi. Katerin znowu miaa wolne rce, bo jej olepiony przeladowca tylko jcza i bezsensownie wymachiwa ramionami. Odwrcia si, zerkna na plecy bestii i mocno zacisna acuch na jej szyi. Gdyby potny cyklop chwyci j ponownie, moe starczyoby mu si, aby si uwolni od duszcego ucisku, ale bl uniemoliwia mu logiczne mylenie. Miota si i skaka na wszystkie strony, a Katerin sza za nim krok w krok i stopniowo go dobijaa. Oliver nie patrzy na nich. Podszed do ka i rzuci bursztynowym kamieniem o cian, trzykrotnie wzywajc BrindAmoura. Bursztyn rozbi si, ale adne okruchy nie zdyy spa na ziemi, bowiem w momencie zderzenia straciy sw materialn posta i utworzyy mg, a potem stay si czci ciany, powodujc jej przeobraenie. Oliver rozpozna magiczny tunel i zrozumia, e moe nim uciec wraz z Katerin. Ach, mj BrindAmourze! jkn, a potem odwrci uwag od potencjalnej drogi ucieczki i spojrza na roztrzaskane drzwi. Nie byo wida ani Luthiena, ani demona, ani czarnoksinika. Nie znosz by przyjacielem szepn i skierowa si do drzwi. Jednak zanim zrobi trzy kroki, z bursztynowej mgy wypady dwie postacie. Oliverowi opada szczka. Katerin, ktra wanie dobijaa ostatniego wroga, poczua przypyw nadziei. Zobaczyli BrindAmoura i Estabrookea. Riposty nastpoway po sobie w byskawicznym tempie. Luthien wywija lepym Siepaczem na wszystkie strony i zawsze udawao mu si obroni przed ap demona albo przynajmniej uniemoliwi mu zbyt gbokie zatopienie pazurw w swoim ciele. Modzieniec zdawa sobie jednak spraw z tego, e nie moe tak si broni w nieskoczono i e nie zdoa przeprowadzi skutecznego kontrataku. Z gorejcych lepi Praehoteca zaczy wychodzi promienie czerwonego wiata. Luthien krzykn, zatarasowa nog drzwi i rzuci si na potwora,

wbiegajc midzy jego rozoone, dne zdobyczy rce. Natychmiast musia przypa do ziemi, gdy Praehotec doprowadzi do poczenia si wietlistych wizek i rzuci kolejny potny piorun, ktry zajania nad gow Luthiena i uderzy w drzwi, tak e zrobia si w nich spora szczelina. Luthien zada pchnicie. Trafi Praehoteca w brzuch, a potem ci na prawo. Uszkodzi wielkie skrzydo demona i idc za ciosem okry go, usiujc znale si midzy nim a cian i dobrn do wikszego korytarza. Praehotec odwrci si i chocia nie mg nady za brncym do przodu Luthienem, szybko zamachn si nog i uderzy przeciwnika kolanem w bok. Modzieniec wyrn w cian korytarza. Bardzo obolay, odbi si od przeciwlegej ciany,. Gramoli si na czworakach, rozcierajc kostki palcw i ciko dyszc. Usiowa wrci do drzwi, do drzwi pokoju czarnoksinika, chocia odczuwa tak straszny bl, e nawet nie mg unie gowy. Zobaczy kraj brzowo-tej szaty czarnoksinika. Doprawdy, odpychajce kolory idealnie pasoway do tego chorego czowieka. Luthien zdoa uklkn i oprze si plecami o cian, a potem jako dwign si na nogi. Jednak zanim cakowicie si wyprostowa, zanim zdy spojrze Paragorowi w oczy, usysza trzask wyadowania. Midzy palcami Paragora zalniy bkitne linie mocy i kiedy wycign rk w kierunku Luthiena, linie rozcigny si, spowijajc modzieca rozedrganym, syczcym obokiem. Luthien szarpn si spazmatycznie. Uwiadomi sobie, e wosy je mu si na gowie. Jego szczka trzsa si i dygotaa tak gwatownie, e raz po raz gryz si w jzyk; czu ju krew w ustach. Usiowa spojrze na przeciwnika, prbowa ruszy w jego stron, ale minie odmawiay mu posuszestwa. Drgawki nie ustaway. Luthien wyrn potylic o cian tak mocno, e omal nie straci przytomnoci. Prawie nie zauway, w ktrym momencie Praehotec, wreszcie si odwrci i wycign szponiast rk ku jego gowie. Bestia wydaa zwyciski ryk i chwycia sw zdobycz, zamierzajc zgnie Luthienowi czaszk. Jednak energia otaczajca modego Bedwyra zaiskrzya w zetkniciu z napastnikiem, powodujc, e rka odskoczya w bok. Praehotec zerkn na Paragora; jego wow twarz

wykrzywi grymas wciekoci. Tego nie moesz zabi! upiera si ksi. On jest mj. Lepiej id do jego kochanki i we j, jak ci si ywnie podoba! Luthien usysza te sowa. Usysza je pomimo syczenia i blu, pomimo trzasku wasnych koci i cigien, pomimo konwulsyjnych spazmw. Paragor wysa Praehoteca do Katerin. Pozwoli demonowi zabi Katerin... albo zrobi z ni co jeszcze gorszego... Nie zdoa wydusi. Wyprostowa si, korzystajc z oparcia w postaci ciany, i nadludzkim wysikiem zdoa stan tak, by mc spojrze niegodziwemu ksiciu w oczy. Zarwno Paragor, jak i Praehotec patrzyli na modego Bedwyra z niemaym szacunkiem. Luthien, zerkajc nad ramieniem ksicia, zauway w przejciu do jego sypialni czarnoksinika w bkitnych szatach. BrindAmour zatacza krgi rkoma, intonujc zaklcie. Wzi bardzo gboki oddech, a potem zaoy rce z tyu gowy, gwatownie wyrzuci je do przodu i dmuchn z caej siy. Luthien zobaczy dziwny obraz: czarnoksinik, jako chopiec, zdmuchiwa wieczki na urodzinowym torcie. Nastpia wietlna eksplozja i nagy, silny podmuch wiatru rozpaszczy Luthiena na cianie, a jednoczenie rozwia energi emanujc z rk Paragora, dziki czemu mody Bedwyr uwolni si z puapki. Paragor potkn si, a potem odwrci. Wpatrzony w nowego przeciwnika, rozpozna w nim starego czowieka, ktrego kiedy zobaczy podczas wrenia. Pokaz siy w jego wykonaniu pozwoli Paragorowi powiza wszystkie wydarzenia. Ach, ty! warkn oskarycielskim tonem. BrindAmour zrozumia, e ksi-mag, ktry zna opowieci o starodawnym bractwie i bez wtpienia zosta przez Greensparrowa ostrzeony o istnieniu BrindAmoura, wreszcie go przejrza. Przeraliwie krzyczc, Paragor unis rce, ktre pojaniay od tego upiornego, brzowo-tego koloru. Ksi-mag rzuci si starcowi do garda. Zanim Luthien doszed do siebie na tyle, by mc spojrze w gr, ju lea na pododze, a nad nim zawisa tafla zocistego wiata. Przez ow

zocist zason modzieniec zobaczy, jak demon szykuje si do zmiadenia go sw potn stop. Zamkn oczy i prbowa chwyci miecz, ale nie zdoa go dosign i tylko krzykn, mylc, e ju po nim. Jednak w tym momencie powietrze przeszy okropny, peen blu jk Praehoteca, bowiem gdy stopa demona wesza w tafl zocistego wiata, zostaa wchonita, rozdarta na strzpy i odrzucona. Rce BrindAmoura, wiecce intensywnym bkitem, ktry pasowa do koloru jego szat, rwnie powdroway w gr, by przyj atak ksicia. Czarnoksinik chwyci rce Paragora i poczu, jak emanuje z nich chorobliwa, zabjcza zgnilizna. Uy jedynego sposobu, jaki zna: zacz wypowiada uzdrawiajce zaklcia, zaklcia wyczarowujce ld, ktry mg sparaliowa niewidzialnych roznosicieli choroby. Paragor wygi si i rykn, z caej siy napierajc na przeciwnika. BrindAmour dotrzymywa mu kroku, wyginajc si i wykrcajc stosownie do ruchw ksicia. W kocu Paragor gwatownie wyszarpn do z ucisku BrindAmoura i uderzy go w twarz. Stary mag troch mu w tym przeszkodzi, zasaniajc si rk. Skra na przedramieniu w miejscu dotknitym przez Paragora zbiega si i zescha, a potem rozdara, odsaniajc ran. W odpowiedzi BrindAmour wyrn Paragora doni w nos. Tam, gdzie bkit zetkn si ze skr niegodziwca, powstaa lodowa, krystaliczna biel. Nos i policzek ksicia zaczynay ju zamarza. Ciko dyszc, szubrawiec zapa BrindAmoura za rk, eby kontynuowa walk. Usiowa przecign go na bok, ale ku jego zdumieniu stary czarnoksinik podda si szarpniciu, a nawet napar na przeciwnika, tak e obaj przewrcili si na korytarzu i oddalili od Luthiena i Praehoteca. Modzieniec patrzy na ten spektakl jak urzeczony. Praehotec nie mg oprze si rozpdzonemu wrogowi i jego stopa coraz bardziej zagbiaa si w wiato. Dopiero teraz Luthien uwiadomi sobie, e to nie byo wiato. Nie warstwa pojedynczego wiata, jak z pocztku sdzi, ale wirujca masa malutkich wiateek, podobnych do nie oszlifowanych diamentw i obracajcych si tak szybko, e wydawao si, i tworz jedno

byszczce pole. Jak weray si w cielsko demona, tnc je i pochaniajc a do cakowitego unicestwienia! Nagle wszystko zrobio si czerwone. To Praehotec wypuci kolejn potn byskawic z oka i w chwil pniej Luthien poczu, e zalewa go diabelska posoka. Okrci si i gwatownie szarpn. Zorientowa si, e ochronna bariera wyczarowana przez BrindAmoura znikna wraz z poow nogi Praehoteca. Kwana krew piekielnej istoty laa si teraz strugami, bryzgajc na cian, podog i modego Bedwyra. Luthien wzi miecz i wytoczy si spod rannego demona. Uklk w momencie, gdy nadszed Oliver z wycignitym rapierem i w towarzystwie Estabrookea. Wielki miecz Mrocznego Rycerza lni niczym biay pomie. Luthien usiowa wsta i doczy do nich, ale uwiadomi sobie, e nie ma ju siy, i wtedy znalaza si przy nim Katerin, ktra chwycia go za ramiona i mocno przytulia. Gdy pocaowaa go w policzek, zorientowa si, e zabraa maczug jednemu z martwych wartownikw. Musz i szepna i pobiega, nie w kierunku Olivera, Estabrookea i demona, ale w drug stron. Luthien spojrza na zapasy BrindAmoura i Paragora, ktrzy na przemian okadali si nawzajem i pokrzykiwali. Ten widok pomg mu otrzsn si z odrtwienia. Odzyska panowanie nad miniami, ale jak strasznie go bolay! Mimo to zdawa sobie spraw, e nie moe siedzie bezczynnie. Walka jeszcze nie zostaa wygrana. Tfu! rzek Oliver. Polizgn si i wpad w kau krwi demona. Wydawao si, e oparty o cian Praehotec nawet nie zauwaa nizioka. Spojrza ponad gow Olivera na lnicy miecz i mczyzn w zbroi, na tego kawalerzyst, tego szlachetnego wojownika, relikt z przeszoci i bardziej cnotliwej epoki. Demon rozpozna w nim najbardziej znienawidzonego przedstawiciela rasy ludzkiej. Paladyn warkn Praehotec. Jego lina pocieka na podog. Rozwcieczona bestia rozpostara wielkie, boniaste skrzyda i wyprostowaa si na tyle, na ile pozwala nisko sklepiony korytarz, pomimo czciowo wyartej nogi. Oliver by pod wraeniem tej demonstracji siy, ale Estabrooke

niezwocznie ruszy do ataku, wzywajc boskiego imienia i piewajc radonie, wykona zamaszysty ruch mieczem. Nizioek obserwowa rycerza, rozpozna sowo uyte przez demona i zrozumia, kim naprawd jest czowiek, ktrego poznali na polach Eradoch. Douzeper mrukn do siebie. Estabrooke odci uniesion rk Praehoteca. Uderzyo go drugie rami bestii. Dwa wietlne promienie stopiy si w jeden i z byskiem trafiy w zbroj rycerza. Demon mierzy w serce. Kikut drugiej rki sta si dla niego broni. Wymachiwa nim w przd i w ty, rozpryskujc kwan krew do szczelin w hemie Estabrookea. Olepiony i bolenie poraniony, Estabrooke nie przerywa pieni i zada kolejny cios. Odrba kawaek skrzyda i z ogromn si wbi miecz w boczn cz klatki piersiowej demona. Balansujc na jednej nodze, Praehotec zakoysa si i omal nie upad. Ale zawzicie kontynuowa walk. Potnym ciosem zahaczy o bok hemu Estabrookea. Kawalerzysta polecia w naronik pokoju, blisko zniszczonych drzwi, i osun si bezwadnie na ziemi. Wreszcie czarnoksinicy oderwali si od siebie i usiowali stan na nogi, chocia byli bliscy utraty przytomnoci i mocno poparzeni. BrindAmour mia liczne rany na skrze, a rkawy jego piknej szaty byy w strzpach. Paragor wyglda niewiele lepiej z jedn nog sztywn i zamarznit oraz z lodowatymi krostami na twarzy i rkach. Ksi gwatownie dygota, ale BrindAmour nie wiedzia, czy z zimna, czy po prostu z wciekoci. Obaj intonowali zaklcia, zbierali energi. BrindAmour pozwoli Paragorowi zacz i gdy ksi uwolni energi w postaci jaskrawotego pioruna, BrindAmour odpowiedzia salw w kolorze intensywnego bkitu. Pioruny te nie powstrzymay si nawzajem, ani nawet nie wyhamoway. Obaj czarnoksinicy przyjli na siebie ca si uderzenia. Energia, ktra porazia ich gowy i ramiona, spyna do stp, przyprawiajc walczcych o silne drgawki. Bd przeklty! warkn Paragor. Wydawao si, e zaraz upadnie. Podobnie byo z BrindAmourem. Stary czarnoksinik dziwi si, e ksi ma tyle siy.

Jednak w tej fazie pojedynku Paragor by ju na wyczerpaniu, podobnie jak BrindAmour, i to nie magia, ani nawet nie zaczarowana bro, umoliwia zakoczenie walki. Katerin OHale podkrada si za plecami ksicia-czarnoksinika i uderzya go cyklopow maczug w sam rodek gowy, midzy skrzydami z wosw. Szyja Paragora skurczya si, a czaszka ulega deformacji. Ksi podskoczy, ale tym razem sta na nogach zaledwie przez uamek sekundy, a potem run martwy na podog. Praehotec nie zazna spokoju ani chwili wytchnienia. Zanim zdoa si odwrci, Oliver zrobi mu rapierem regularn dziur midzy ebrami w nietknitym dotychczas boku. Jednak furia Luthiena Bedwyra powodowaa jeszcze wiksze spustoszenia. Luthien nie zna sowa paladyn, wypowiedzianego przez Praehoteca, ale zna prawd o Estabrookeu, wiedzia, e ten mczyzna nie jest zwykym wojownikiem, ale witym rycerzem, opierajcym si na zasadach i na wierze w Boga. Widok jego upadku bolenie dotkn Luthiena, przypominajc mu o tym, e zo rozszerzyo si na cay kraj, przypominajc o blunierczych praktykach w wielkich katedrach, gdzie urzdzano pobr podatkw, o niewoleniu krzatw i elfw. Teraz Luthien wyzwoli w sobie tak furi, e nie odczuwa adnego strachu. Nieustpliwie wymachiwa lepym Siepaczem, okadajc demona po ramionach i karku, walc go w poharatan nog, ktra nie moga utrzyma ciaru Praehoteca. Demon przewrci si na ziemi, ale Luthien nie agodzi naporu, zadajc ciosy z caej siy i z caego serca. I zdarzya si rzecz zdumiewajca: Estabrooke znalaz si u boku modzieca, by swym byszczcym mieczem ciko rani wroga. Gniew Praehoteca znowu dosign znamienitego wojownika. Demon zamachn si zdrow nog i jednoczenie szeroko otworzy gb i bluzn ognistym strumieniem, ktry otoczy Estabrookea. Rycerz upad i tym razem ju si nie podnis. Gdy tylko pomienie znikny, Luthien wymierzy nastpny cios w rozwart szczk demona. Przejecha ostrzem po wowatym pysku i zagbi je w mzgu bestii. Na skutek gwatownych konwulsji demona zatoczy si do tyu. Tymczasem sponiewierana bestia roztopia si

i rozpucia na pododze. Zostaa po niej tylko kaua lepkiej, zielonej posoki. Luthien podbieg do Estabrookea i delikatnie podnis pyt hemu lecego rycerza. Estabrooke spoglda prosto przed siebie, niewidzcymi oczami, ktre otaczaa popkana skra, wypalona szataskim kwasem. Luthien usysza walenie do drzwi i cyklopw woajcych ksicia Paragora, ale nie zdoa oderwa si od ciko rannego mczyzny. Estabrooke jako umiechn si. Bagam ci wycharcza, chocia z garda tryskaa mu krew. Pochowaj mnie w Caer MacDonald. Luthien zda sobie spraw, jak wana jest ta proba. Estabrooke, ten szlachetny wojownik, wanie cakowicie usankcjonowa rewolucj poprosi, by go pogrzebano z dala od ziemi ojczystej, w krainie, ktra wydaa mu si sprawiedliwa i blisza Bogu. Modzieniec kiwn gow, nie mogc wydusi z siebie ani sowa. Chcia powiedzie co pocieszajcego, zapewni, e Estabrooke nie umrze, ale widzia obraenia mczyzny i pojmowa, i byoby to wierutne kamstwo. Wolno dla Eriadoru! rzek gono Estabrooke, wci z umiechem na twarzy, i po chwili skona. Douzeper szepn Oliver, przykucnwszy obok Luthiena. Paladyn. Zacny czek. omotanie do drzwi zewntrznego korytarza przybrao na sile. Chod, mj przyjacielu rzek spokojnie Oliver. Niczego wicej tu nie zrobimy. Chodmy std. Pocie si i udawajcie, e jestecie martwi powiedzia nagle BrindAmour, odcigajc obu towarzyszy od nieywego kawalerzysty. Oliver i Luthien popatrzyli na siebie ze zdziwieniem, a potem spojrzeli na czarnoksinika. Zrbcie to! rzek szorstko BrindAmour. Ty te doda, zwracajc si do Katerin, ktra sprawiaa wraenie tak samo zaskoczonej jak Luthien i Oliver. Caa trjka usuchaa czarnoksinika. Wszyscy poczuli si nieswojo, kiedy ich skra poblada, a ciaa Katerin i Olivera, ktrzy wczeniej nie byli zbryzgani posok ani pobici jak Luthien, pokryo wicej krwi.

Popoch ustpi miejsca bezbrzenemu zdumieniu, kiedy zobaczyli, jak znajoma sylwetka czarnoksinika rozpywa si, siwe wosy szarzej i przybieraj rozmiary zwariowanych skrzyde nad uszami, a broda znika cakowicie. Gdy tylko niebieskie szaty BrindAmoura zrobiy si brzowote, troje przyjaci zrozumiao, o co chodzi, i jednoczenie spojrzao na drugi koniec korytarza, gdzie martwy ksi przybiera posta BrindAmoura. Czarnoksinik klasn w donie i nabrzmiae za spraw magii Praehoteca drzwi skurczyy si i otwary na ocie pod naporem ciosw cyklopw, ktrych prowadzi Thowattle, sugus Paragora. Bestie gwatownie przystany, przejte ponurym widokiem: dwoma martwymi cyklopami, trzema okaleczonymi istotami ludzkimi i niziokiem, oraz kipic, szaro-zielon zawiesin. Panie? zagadn Thowattle, patrzc na BrindAmoura. Ju po wszystkim odpar BrindAmour, naladujc gos Paragora. Zaraz to sprztn, mj panie! obieca Thowattle, zbierajc si do wyjcia. Nie ma czasu! warkn BrindAmour, osadzajc jednork besti w miejscu. Zbierz milicj! Natychmiast! Ci szpiedzy wypiewali wszystko, zanim skoczyem z nimi. Powiedzieli mi, e pod cian Malpuissant rzeczywicie zgromadzia si armia. Troje przyjaci, nieruchomo lecych na pododze, nie miao pojcia, co wyczynia sdziwy czarnoksinik. Natychmiast! zgodzi si Thowattle. Ka subie wej i posprzta... Oni zostaj ze mn! rykn BrindAmour i poruszy palcami w stron trojga lecych plackiem przyjaci, po czym zaintonowa cich pie. Niebawem Luthien, Oliver i Katerin poczuli, e co kieruje ich miniami, i usyszeli telepatyczn prob przyjaciela-maga, namawiajc, by podali za nim z ufnoci. Jeden po drugim wstali. Przypominali wskrzeszone trupy. Czy istnieje dla tych przekltych gupcw Eriadoru lepsza tortura ni zobaczy swoich bohaterw jako zmartwychwstaych niewolnikw wroga? zapyta faszywy ksi. Thowattle, ktry uwielbia makabryczne historie, umiechn si

zowrogo. Wykona ukon, a w lad za nim ukonili si jego cyklopowi kamraci. Po chwili wyszli, a wwczas BrindAmour machniciem rki zamkn za nimi drzwi i ponownie je powikszy. Po co to byo? zagadn Oliver penym niedowierzania gosem. Przez moment zastanawia si, czy w korytarzu naprawd stoi BrindAmour, a nie Paragor. Glen Durritch wyjani BrindAmour. My tu siedzimy i przekomarzamy si, a nasza armia pod wodz Siobhan zaja wyej pooone tereny wok Glen Durritch. Ten podekscytowany jednooki gupiec wyda onierzom rozkaz wymarszu do ciany Malpuissant, eby spotkali si tam z Eriadorczykarni. A garnizon Princetown zostanie wyrnity w dolinie rozumowa Luthien. Lepsze to ni walka z nimi, gdy bd za murami miasta dorzuci przebiegy czarnoksinik. Obejrza si na nizioka. Rozmawialimy kiedy o tym, jak mgby przysuy si sprawie Eriadoru, pomijajc walk rzek i Oliver skin gow. Luthien i Katerin nie mieli pojcia, o czym ci dwaj mwi. Nadesza pora powiedzia dobitnie BrindAmour chocia bd potrzebowa nocy, aby odpocz i nieco zregenerowa moj magiczn moc. BrindAmour uwanie popatrzy na Estabrookea i ciko westchn, gdy ten widok sprawia mu prawdziwy bl. Przez kilka ostatnich dni sporo rozmawia z kawalerzyst i nie by zaskoczony, gdy Estabrooke upiera si, e bdzie siedzia obok niego, czekajc na wypadek, gdyby magiczny tunel si otworzy. BrindAmour bez wahania pozwoli rycerzowi towarzyszy sobie. W peni ufa temu czowiekowi, uwiadomiwszy sobie, e kady jego czyn jest powodowany dobroci. mier Estabrookea bya wielk strat dla Eriadoru i caego wiata, ale BrindAmour czerpa pociech z faktu, i w zacny m odkupi dziaalno na rzecz niegodziwego Paragora, przejrza na oczy i odtd postpowa zgodnie z sumieniem. Chodcie zobaczy rzek po duszej chwili jakie delikatesy ma do zaoferowania paac Paragora czterem utrudzonym podrnym.

Rozdzia 27 DYPLOMACJA. Luthien nie wiedzia, jak do niej podej. Siedziaa nieruchomo na ku w zarekwirowanym przez siebie pokoju po drugiej stronie korytarza, o jedne drzwi od sypialni ksicia Paragora. Wpucia gocia bez sowa sprzeciwu, ale te bez entuzjazmu. Mody Bedwyr stan przy zamknitych drzwiach i obserwowa Katerin OHale, kobiet, ktr zna od chopicych lat i ktr dopiero teraz oglda naprawd. Doprowadzia si do porzdku po walce i teraz miaa na sobie tylko znalezion w jakiej szafie cienk koszul z czarnego, ozdobionego koronkami atasu. Koszula miaa duy dekolt i bya na ni za maa, tak e podwijaa si na jej gadkich nogach. Na kobiecie tak piknej jak Katerin przyodziewek w wyglda bardzo kuszco, ale w jej zachowaniu nie byo zachty. Siedziaa wyprostowana, z rkami na kolanach, bierna, obojtna. Nie odniosa powanych obrae w walce i nie doznaa przykroci z rk ksicia Paragora. Uprowadzenie z pewnoci odbio si bolenie na jej psychice, ale przecie miaa za sob gorsze epizody. Po walce przeya chwil entuzjazmu, ale gdy emocje opady, wyciszya si, zamkna w sobie. Tylko przez chwil traktowaa Luthiena jak wybawc, lecz potem odsuna si od niego i trzymaa na dystans. Luthien wiedzia, e si baa. Baa si, e przyjdzie do niej tej nocy albo te e nie przyjdzie. A do tego momentu Luthien nie rozway konsekwencji swojego zwizku z Siobhan. Zazdro Katerin, jej nagy wybuch tamtego wieczoru w Krzatelfie, to wszystko bardzo pochlebio Luthienowi i mocno go podekscytowao. Jednak teraz nerwowo ustpia miejsca rezygnacji; widok przygnbionej kobiety by dla Luthiena bardzo przykry. Lubi Siobhan powiedzia, usiujc jako zacz rozmow. Katerin odwrcia wzrok. Ale kocham ciebie szybko dorzuci, majc nadziej, e robi krok do przodu. Katerin nie odwrcia si do niego. Czy rozumiesz? zapyta Luthien. Znw nie doczeka si odpowiedzi.

Musz sprawi, aby zrozumiaa rzek z naciskiem. Kiedy byem w Montfort... potrzebowaem... Przerwa, gdy Katerin zwrcia si ku niemu, zaciskajc usta; w jej zielonych oczach zalniy zy. Siobhan jest dla mnie tylko przyjacik i nikim wicej powiedzia Luthien. Katerin zrobia kwan min. Bya kim wicej ni przyjacik przyzna Luthien i znowu przerwa, gdy zorientowa si, e poda w niewaciwym kierunku. Naprawd auj, e sprawiem ci bl powiedzia cicha I jeli wyrzdziem nieodwracaln szkod naszej mioci, bd rozpacza do koca ycia, a wszystkie te zwycistwa i chwalebne czyny utrac jakiekolwiek znaczenie. Jeste Karmazynowym Cieniem odpara spokojnie Katerin. Jestem Luthienem Bedwyrem poprawi j modzieniec ktry kocha Katerin OHale, tylko Katerin OHale. Katerin nawet nie drgna powieka. Nie powiedziaa ani sowa, nie zareagowaa w aden inny sposb. Po dugiej, nieprzyjemnej chwili Luthien poczu si pokonany i skierowa kroki do drzwi. Przepraszam szepn i wyszed na korytarz. By ju na drugim kocu, blisko drzwi swojego pokoju, kiedy Katerin zawoaa go. Odwrci si i zobaczy j, wysok i przeliczn, leciutko umiechnit. Powoli zawrci do niej. Szed ostronie, nie chcc zmusza jej do niczego, nie chcc, eby si przestraszya. Nie odchod powiedziaa. Wzia modzieca za rk i przycigna ku sobie. Nigdy nie odchod. Zza lekko uchylonych drzwi naprzeciwko Oliver obserwowa t scen ze zami w oczach. Ach, modym by, i to wiosn w Princetown powiedzia sentymentalny nizioek, wycofawszy si do pokoju, gdy Luthien, i Katerin zniknli. Odczeka chwil, a potem znowu otworzy drzwi i wyszed na korytarz, ubrany w najlepszy strj podrny, z pokanym tobokiem na plecach, bo chocia zapada noc, Olivera czekao spotkanie z BrindAmourem, a potem duga, cho nieprawdopodobnie szybka

droga. Nazajutrz rano garnizon Princetown dumnie wymaszerowa z miasta przy wtrze fanfar. Dugi szereg szybko kroczy na wschd i poudnie, zamierzajc pokona atwe szlaki Glen Durritch, a potem skrci na pnoc, do ciany Malpuissant, gdzie miaa nastpi rozprawa z rebeliantami. Ale pod murem nie byo rebeliantw. Czekali w okopach w wyej pooonej czci doliny, a garnizon Princetown w ogle ich nie dostrzeg. Cay szereg cyklopw zosta zasypany gradem pociskw. Jkny ciciwy elfich ukw. Kady ucznik wystrzeliwa trzy strzay, jeszcze zanim pierwsza dosigaa celu. Po kilku strasznych chwilach jednoocy podjli prb sformowaniu obronnych szykw, lecz wtedy rzucili si na nich Jedcy Eradoch, siejc spustoszenie i wzmagajc popoch. Nie byo ju mowy o obronie ani o zorganizowanym kontrataku. Rozpocza si wielka rze. Niektrzy cyklopi prbowali uciec wschodnim kracem doliny, ale zacisn si wok nich piercie armii Eriadorczykw. Ci, ktrzy znajdowali si na tyach i zamierzali uciec zachodnim kracem doliny, mieli atwiejsze zadanie, ale czekaa ich kolejna niemia niespodzianka, bowiem zaledwie w godzin po tym, jak opucili miasto, Princetown zostao otoczone przez armi krzatw. Tego brzemiennego w skutki ranka do bram miasta nie powrci ani jeden cyklop. Greensparrow poprawi si na siedzeniu. Z jego twarzy nie znika sztuczny umiech. Krl usiowa sprawia wraenie, i czuje si swobodnie, jednak twarde, stylowe krzeso gaskoskie z wysokim oparciem bynajmniej nie zapewniao wygody. Ale wadca Avon musia zachowywa pozory. Znajdowa si w Caspriole, w poudniowozachodniej Gaskonii, na spotkaniu z Albertem deBec Fidelem, wan osobistoci, jednym z bardziej wpywowych lordw feudalnych w caej Gaskonii. Z jakiej niepojtej dla Greensparrowa przyczyny deBec Fidel przeszed w rozmowie do wydarze na Eriadorze, o ktrych krl naprawd wiedzia niewiele. Z tego, co przebywajcemu na wakacjach Greensparrowowi byo wiadomo, BelsenKrieg przebywa w Montfort,

chocia ostatnia wiadomo od jednego z czarnoksiskich sug, ksinej Deanny Wellworth z Mannington, sugerowaa dodatkowe kopoty. Co zamierzasz zrobi? wymamrota ochryple deBec Fidel, zaskakujc Greensparrowa swoj bezceremonialnoci. W normalnych okolicznociach deBec Fidel by czowiekiem subtelnym, typowym gaskoskim dygnitarzem. W sprawie buntownikw? odpar niedowierzajco krl Avon, jakby nie byo warto odpowiada na pytanie podwadnego. W sprawie Eriadoru ucili deBec Fidel. Eriador jest ksistwem Avon rzek z naciskiem Greensparrow. Ksistwem bez ksicia. Greensparrow panowa nad sob i nawet nie drgn. Zastanawiao go jedno: jak deBec Fidel dowiedzia si o tym? Ksi Morkney zawid mnie przyzna. I dlatego wkrtce zostanie zastpiony. Po tym jak zastpisz ksicia Princetown? zapyta chytrze deBec Fidel. Greensparrow nie odpowiedzia wprost. Tylko rysy jego twarzy dobitnie wiadczyy, e wadca nie ma pojcia, o czym mwi ksi. Ksi Paragor nie yje wyjani deBec Fidel. A Princetown ach, jedno z moich ukochanych miast, takie pikne wiosenn por jest w rkach pnocnej armii. Greensparrow chcia zapyta, o co chodzi, ale zda sobie spraw, e deBec Fidel nie przekazaby mu tej informacji, gdyby nie otrzyma jej z pewnego rda. Zreszt pozycja Greensparrowa ulegaby osabieniu, gdyby udawa, e nie wie o tych niepokojcych wydarzeniach. Mwi si, e cay garnizon Princetown zosta wybity na polu cign deBec Fidel. Jeszcze nigdy nie syszaem opowieci o tak przytaczajcym zwycistwie. Greensparrow nie omieszka odnotowa przejcia, a zatem i pogrki w gosie deBec Fidela, ktry sprawia wraenie, jakby pysznie si bawi. Krl-mag uwiadomi sobie, e do jego rozmwcy dotar emisariusz z Eriadoru, ktry zapewne obieca mu umowy handlowe i bezpatne korzystanie z portu dla sporej floty rybackiej Caspriole. Sojusz midzy Avon i Gaskoni zosta zawarty na prb by tymczasowym rozejmem po stuleciach niezliczonych awantur, a nawet wojen. Nawet teraz dua

cz armii Greensparrowa znajdowaa si daleko std, w krainach na poudnie od Gaskonii. onierze walczyli u boku Gaskoczykw, ale krl nie wtpi, e gdyby Eriador zaoferowa lepszy ukad w kwestii bogatych w ryby wd Morza Grzbietowego, dwulicowi Gaskoczycy przeszliby na jego stron. To, co z pocztku byo tylko buntem w Montfort, szybko stawao si powanym problemem politycznym. Za jedn z par drzwi tego samego pokoju, przyoywszy ucho do dziurki od klucza, Oliver deBurrows z satysfakcj sucha deBec Fidela, ktry w dalszym cigu prawi Greensparrowowi o poytkach pyncych z zawarcia rozejmu z buntownikami i z oddania Eriadoru Eriadorczykom. Za duo z nimi kopotw upiera si feudalny ksi. Tak samo byo w czasach, gdy Gaskoni rzdzia Avon. Wanie dlatego zbudowalimy mur, by te dzikusy nie wytykay nosa poza dzik pnoc! Tak jest najlepiej dla wszystkich zakoczy. Oliver umiechn si od ucha do ucha. Jako ambasador Gaskoczyk, ktry zna na wylot szlacht poudniowego krlestwa nizioek wykona zadanie bez zarzutu. Zdobycie Princetown mogo popchn Greensparrowa ku rozejmowi, ale mao subtelna sugestia, i w tej kwestii potna Gaskoni byaby zdolna poprze buntownikw, a nawet wysa im pomoc, z pewnoci da krlowi-magowi wiele do mylenia. Panie, czy mam rozkaza, aby przygotowano dla Waszej Wysokoci pokj? zapyta deBec Fidel, kiedy milczenie stao si wrcz krpujce. Nie odpar ostro Greensparrow. Jeszcze dzi musz rusza w drog. Z powrotem a do Carlisle szepn Oliver szyderczo. Podrzuci bursztynowy kamyk. Podziela emocje Greensparrowa; pomyla, e i on powinien rusza.

Rozdzia 28 SOWO Luthien i Katerin na swoich wierzchowcach stali na wzgrzu, z ktrego byo wida byszczce, biao-rowe marmury Princetown. Soce wisiao nisko na wschodniej czci nieba, a jego promienie rozwietlay wypolerowane mury cudownego miasta. W sawnym ogrodzie zoologicznym Princetown egzotyczne zwierzta budziy si, porykujc i chrzkajc na powitanie brzasku i nowego dnia. Pomijajc te dwiki, w miecie panowaa cisza i spokj. Mina panika, ktra wybucha na wie o tym, e ksi Paragor zosta zamordowany, a zaoga garnizonu wyrnita w pie. BrindAmour powiedzia mieszkacom Princetown, e ani Eriadorczycy, ani armia krzatw nie wkrocz do miasta zauway Luthien. Oni ufaj staremu magowi. Nie maj innego wyboru odpara Katerin. Moglibymy wej do miasta i wymordowa ich w jeden dzie. Ale oni wiedz, e nie zrobimy tego rzek stanowczo Luthien. Wiedz, po co przyszlimy. Nie s sojusznikami przypomniaa mu Katerin. A gdyby mieli do siy, by nas odegna, zrobiliby to, nie miej wtpliwoci. Luthien nic nie odrzek. Zdawa sobie spraw z tego, e dziewczyna ma racj. Chocia wiedzia, e BrindAmour zamierza wycofa si do Eriadoru, mia nadziej, e po masakrze Glen Durritch, gdyby lud Princetown przyczy si do ich sprawy, mogliby kontynuowa t wojn, a nawet rozszerzy jej front a po Carlisle. Stao si to, co przewidywa Oliver w dniu, w ktrym planowano atak. Mieszkacy Princetown byli teraz spokojni i ufni, i modlili si, eby nic nie zagraao ich poczuciu bezpieczestwa, ale nie zadeklarowali poparcia dla eriadorskiej flagi. Wiedz te, e nasza armia naprawd wkroczy do miasta rzeka ponuro Katerin, chcc dokoczy myl i rozprawi si z kadym, kto si nam sprzeciwi, jeli odkryjemy, e kolejne oddziay Greensparrowa sun na pnoc, eby si bi. Luthien prawie nie sysza jej sw, gdy nie chcia ich usysze, a poza tym zauway, e Oliver wjeda na achmanie na wzgrze. Natomiast po lewej stronie, na poudniu, wyoni si oczekiwany przez

Luthiena orszak, ktry sun w stron zdobytego miasta. Jadce w jednej linii powozy, wszystkie przystrojone proporcami, ochraniali z bokw i z przodu cyklopi na kucowiniach. Jednoocy byli ubrani w galowe mundury Gwardzistw Pretoriaskich. Luthien nie rozpozna wszystkich proporcw, ale zauway flag Avon i domyli si, e na pozostaych widniej herby najwaniejszych rodw poudniowego krlestwa, a cz reprezentuje sze gwnych miast. Oprcz flagi Avon najbardziej wyrnia si proporzec, na ktrym potne rce zbliay si do siebie pomimo dzielcej je zatoki. Sdz, e to Mannington stwierdzia Katerin, ktra rwnie obserwowaa parad i wypatrzya t sam, najbardziej charakterystyczn flag. Nastpny ksi? zagadn Luthien. Przyby, eby prowadzi pertraktacje czy uprawia nikczemn magi? Ksina poprawi go Oliver, zbliajc si do tych dwojga. Ksina Wellworth z Mannington. Bdzie mwia w imieniu Greensparrowa, ktry nadal przebywa w Gaskonii. Gdzie bye? zapytali jednoczenie Luthien i Katerin, albowiem adne z nich nie widziao nizioka przez ostatnie pi dni, ktre upyny od wysania na tamten wiat ksicia Paragora. Oliver zachichota pod nosem zastanawiajc si, czyjego przyjaciele uwierzyliby mu. Wykorzysta magiczny tunel BrindAmoura, eby pokona odlego tysica szeciuset kilometrw, a potem tyle samo w drodze powrotnej. Spotka si z dygnitarzami, nieraz najwaniejszymi osobistociami Gaskonii, a raz nawet uchyli kapelusza samemu krlowi Greensparrowowi, kiedy mija go w holu! Nadesza pora, eby zbiera si do domu! zawoa tajemniczo, ale nic wicej nie wyjawi, a pochonici majcym nastpi spotkaniem Luthien i Katerin nie naciskali na niego zbytnio. Z pocztku mody Bedwyr chcia wzi udzia w pertraktacjach, ale BrindAmour nachmurzy si i przypomnia mu, e negocjatorem bdzie zapewne jaki czarnoksinik, ktry moe go rozpozna albo przynajmniej przekaza informacje o nim krlowi na poudniu. BrindAmour zdawa sobie spraw, e byoby lepiej dla Eriadoru, gdyby Karmazynowy Cie pozosta tajemnicz postaci dla Greensparrowa i jego zausznikw.

Dlatego Luthien zgodzi si trzyma z dala od miasta i nie uczestniczy w spotkaniu. Ale teraz, obserwujc korowd powozw znikajcy za szar cian z granitu, aowa, e w rozmowie z BrindAmourem nie udao mu si przeforsowa swojego stanowiska. Ksina Deanna Wellworth bya bez wtpienia pikn kobiet. Zociste, starannie zaczesane na bok wosy sigay jej do ramion i byy spite wysadzan brylantami szpilk. Chocia ksina bya moda z pewnoci nie miaa wicej ni trzydzieci wiosen jej ubir i maniery wskazyway, i jest to elegancka, wyrafinowana dama. Ale BrindAmour wyczu w niej moc i nieokieznan, dzik natur. Wiedzia, e jest czarodziejk o duych moliwociach. Zapewne nie tylko magia pozwalaa jej wpdza mczyzn w tarapaty. Co z flot? zapytaa prosto z mostu. Gdy tylko usiada przy dugim, dbowym stole, wyranie daa wszystkim do zrozumienia, e chce moliwie szybko upora si z negocjacjami. Zatopiona odpar BrindAmour, nawet nie mrugnwszy okiem. Na nadobnej buzi Deanny Wellworth, upikszonej najdroszymi kosmetykami, cho nie umalowanej jaskrawo na mod dam z Avon, zagoci wyraz sceptycyzmu. Powiedziae, e to bd uczciwe rokowania zauwaya ze spokojem w gosie. Flota jest zakotwiczona w pobliu Diamentowej Bramy przyzna BrindAmour. Wyprostowa si i zacisn szczki. Pod bander wolnego Eriadoru. Ton jego gosu upewni ksin Wellworth, e Greensparrow nie odzyska swoich okrtw. Zreszt, nie oczekiwaa, e Eriador je zwrci. Gwardzici Pretoriascy s przetrzymywani na tej skalistej wysepce? zagadna. Nie brzmiaa krtka odpowied BrindAmoura. Trzymasz w niewoli prawie trzy tysice jecw zaprotestowaa Wellworth. To nasz problem odparowa BrindAmour. Deanna Wellworth uderzya rkami w wypolerowany blat stou i wstaa, dajc Gwardzistom Pretoriaskim znak, e zamierza wyj. Ale wtedy siedzcy naprzeciwko niej drugi negocjator, sinobrody krzat,

gono chrzkn, przypominajc w ten mao subtelny sposb o dodatkowych oddziaach, ktre rozbiy obz w pobliskich grach. Princetown zostao utracone, a silny wrg okopa si na swoich pozycjach. Jeli wbrew instrukcjom Greensparrowa nie doszoby do porozumienia, krlestwo Avon musiaoby toczy kosztown wojn. Deanna Wellworth usiada. A co z cyklopami wzitymi do niewoli w Glen Durritch? zapytaa nieco zdesperowanym tonem. Musz przecie wytargowa co dla swojego krla! Dostaniesz z powrotem miasto rzek BrindAmour. To byo wiadomo jeszcze zanim zostaam wysana na pnoc zaprotestowaa Deanna. A winiowie? BrindAmour zerkn na Shuglina i cichutko zachichota, jakby chcia zasugerowa, e si zgadza, po czym umiechn si od ucha do ucha. Nie mamy ochoty sprowadza tysica jednookich z powrotem na Eriador! Deanna Wellworth omal nie wybuchna miechem, a jej wyraz twarzy nieco upi czujno BrindAmoura. Nagle czarnoksinik uwiadomi sobie, e jej rado nie wynikaa z uczucia ulgi, tylko z zawartego porozumienia. Dopiero teraz sdziwy mag zacz kojarzy fakty. Mannington zawsze byo drugim miastem Avon, po Carlisle, i siedzib ksit aspirujcych do wadzy krlewskiej. Wellworth? zagadn BrindAmour. Czy to nie Wellworth zasiada na tronie Avon, zanim nastay czasy Greensparrowa? Umiech cakowicie znikn z urodziwego oblicza Deanny Wellworth. Wuj odpara. Daleko spokrewniony wuj. Z tonu jej gosu bystry czarnoksinik wywnioskowa, e w tej opowieci chodzi o co wicej. Bez wtpienia Deanna miaa obj tron, ale zostaa uprzedzona przez Greensparrowa. Co moga czu w stosunku do tego nikczemnego maga, ktry teraz by jej krlem? BrindAmour odrzuci te myli. Teraz mia do zaatwienia inne kwestie, bardziej pilne i bardziej istotne dla Eriadoru. Masz dar dla swojego krla owiadczy, koczc spotkanie. Zaiste odpara Deanna. Po pytaniach o swj krlewski rodowd zrobia si bardzo maomwna.

Luthien i Katerin, Oliver i Siobhan, caa armia Eriadoru oraz wszystkie krzaty z elaznego Krzya patrzyli, jak BrindAmour, majcy u boku Shuglina, a tu za sob Deann Wellworth, wchodzi na najwysz wie w Princetown, wielk katedraln iglic. Kiedy czarnoksinik dotar na miejsce, jego obszerne, bkitne szaty opotay na wietrze. Mag przemwi do caej ludnoci krainy, do Eriadorczykw i Avoczykw; dziki magii jego gos by syszany w kadym zaktku Princetown. Dla ludu Eriadoru nadesza pora, by zwrci si na pnoc owiadczy stary czarnoksinik. A krzaty z elaznego Krzya mog ju wraca do domu. A potem wypowiedzia sowa, ktre od tak dawna pragnli usysze Luthien Bedwyr i Katerin OHale. Eriador jest wolny!

EPILOG Krlestwo? Demokracja? Oliver splun z pogard. Rzd, pfuj! Jechali ju od tygodnia i chocia nadesza wiosna, pogoda bya do poda nie takiej aury oczekiwano podczas chwalebnego powrotu do Caer MacDonald. Teraz, gdy podrnicy w kocu ujrzeli mury miasta i grujc nad nim zwalist sylwetk Ministerstwa, zaczli rozmawia o koronacji wadcy wolnego Eriadoru. Luthien ani przez chwil nie wtpi, kto powinien nim zosta. Niektrzy wzywali Karmazynowego Cienia, by uj w rce ster rzdw, lecz mody Bedwyr zna swoje talenty i ograniczenia. Tron nalea si BrindAmourowi, a Eriador mg tylko na tym zyska! Pfuj? powtrzya Katerin. Rzd powiedzia jeszcze raz nizioek. Czy znacie rnic midzy krlestwem i demokracj? Katerin wzruszya ramionami. Nie bya nawet pewna, na czym dokadnie polega owa idea demokracji, o ktrej wspomnia BrindAmour, gdy zawrcili do Eriadoru. W krlestwie wyjani nizioek-czowiek wykorzystuje wadz do eksploatacji czowieka. W demokracji jest na odwrt. Luthien i Katerin potrzebowali sporo czasu, eby zrozumie sens tej uwagi. Zatem wedug ciebie Eriadorowi byoby lepiej bez krla? zagadn Luthien. Moemy pozwoli miastom, eby rzdziy si same... I tak bd to robiy wtrci si Oliver. Katerin musiaa si zgodzi z niziokiem. Niewielu dumnych ludzi Eriadoru przychylaoby si do woli kogo, kto nie mieszkaby w ich wiosce. Mimo wszystko potrzebujemy krla cign z determinacj Luthien. Potrzebujemy kogo, kto reprezentowaby kraj w stosunkach z innymi krainami. Tak byo zawsze, na dugo przedtem, zanim ktokolwiek usysza o rzdach Greensparrowa. A BrindAmour zapewni jedno mieszkacw Eriadoru przytakn Oliver. I nie wtpi w to, e bdzie sprawiedliwie postpowa z krzatami i elfami. Lecz mimo to rzd... Pfuj! prychnli razem Luthien i Katerin, a po chwili caa trjka

wybuchna szczerym miechem. Koronacja krla BrindAmoura przebiega bez najmniejszych zakce, w pogodny, soneczny dzie, niespena tydzie po powrocie armii do Caer MacDonald. Jeli byli tacy, ktrzy nie popierali tego wyboru, nie zdradzali si ze swoj niechci. Nawet nieokrzesani grale wydawali si zauroczeni odwitn pomp. BrindAmour urs zatem do roli przywdcy. Zgiek ora umilk. Teraz naleao oczekiwa bitew dyplomatycznych i Luthien cieszy si z chwili wytchnienia, cieszy si, e zdjto mu z barkw brzemi odpowiedzialnoci. Na pewien czas. Albowiem Luthien nie udzi si, e jego obowizki dobiegy koca i e wojna rwnie si skoczya. Przeprowadzi na ten temat szczegow rozmow z BrindAmourem i obaj doszli do wniosku, e Greensparrow zgodzi si na warunki tak chtnie tylko po to, by zyska na czasie. Obaj zdawali sobie spraw, e by moe czeka ich jeszcze powaniejsza bitwa. Luthien pomyla o Estabrookeu, ktry przez tyle lat suy krlestwu Avon. Pomyla o tym, e Estabrooke zostanie pochowany w Caer MacDonald. Ten szlachetny rycerz cae ycie suy Avon, a jednak poprosi, aby pogrzebano go na Eriadorze. C za ironia losu. Zaraz powiedzia sobie, e nie pora na takie ponure myli. Wszak trwaa koronacja. Do podium, ktre wybudowano na duym rynku w pobliu Ministerstwa, podjecha udekorowany wz. BrindAmour wyglda icie krlewsko w zwiewnych, fioletowych szatach, a zazwyczaj zmierzwione wosy i broda zostay na t okazj starannie przystrzyone. Kiedy wadca opuci powz i wszed na schody, tysice zebranych wznosio radosne okrzyki. Zebrali si tu, by uczci wielki dzie, mwi sobie Luthien, wypierajc ze wiadomoci wszelkie myli o Greensparrowie. To by wielki dzie. Dzie wolnego Eriadoru.

You might also like