You are on page 1of 191

Werner Carl Heisenberg

Fizyka a filozofia
Przekad Stefana Amsterdamskiego

OD REDAKCJI
Polski przekad ksiki W. Heisenberga, ktry oddajemy w rce czytelnikw, zosta dokonany na podstawie oryginalnego tekstu angielskiego. Uwzgldnione w nim zostay merytoryczne zmiany i uzupenienia wprowadzone przez autora do wydania niemieckiego (Physik und Philosophie, S. Hirzel Verlag, Stuttgart 1959).

I. STARE I NOWE TRADYCJE


Gdy mwi si dzi o fizyce wspczesnej, na myl przychodzi przede wszystkim bro atomowa. Wszyscy zdaj sobie spraw z tego, jak ogromny wpyw ma istnienie tej broni na stosunki polityczne w wiecie wspczesnym, wszyscy zgodnie przyznaj, e nigdy jeszcze wpyw fizyki na ogln sytuacj nie by tak wielki, jak obecnie. Czy jednak polityczny aspekt fizyki wspczesnej rzeczywicie jest najbardziej doniosy? W jakiej mierze i na co fizyka miaaby wpyw, gdyby struktura polityczna wiata zostaa przystosowana do nowych moliwoci technicznych? Aby odpowiedzie na te pytania, naley przypomnie, e wraz z produkcj nowych narzdzi zawsze rozpowszechniaj si idee, dziki ktrym zostay one stworzone. Poniewa kady nard i kade ugrupowanie polityczne niezalenie od pooenia geograficznego i tradycji kulturowych danego kraju musi w tej lub innej mierze interesowa si now broni, przeto idee fizyki wspczesnej przenika bd do wiadomoci wielu narodw i zespala si w rozmaity sposb ze starymi, tradycyjnymi pogldami. Jaki bdzie wynik oddziaywania pogldw z tej dziedziny nauki wspczesnej na gboko zakorzenione stare tradycje? W tych krajach, w ktrych powstaa nauka wspczesna, ju od dawna niezmiernie ywo interesowano si praktycznymi zagadnieniami produkcji i technologii oraz cile z nimi zwizan racjonaln analiz wewntrznych i zewntrznych warunkw zastosowania odkry naukowych w przemyle. Narodom tych krajw do atwo bdzie zrozumie nowe koncepcje; miay czas na to, by powoli, stopniowo przyswaja sobie metody nowoczesnego mylenia naukowego. W innych krajach nastpi starcie nowych idei z religijnymi i filozoficznymi pogldami stanowicymi podstaw rodzimej kultury. Skoro prawd jest, e teorie fizyki wspczesnej nadaj nowy sens tak podstawowym pojciom, jak rzeczywisto, przestrze i czas, to w wyniku konfrontacji starych i nowych pogldw mog zrodzi si zupenie nowe kierunki rozwoju myli, ktrych dzi nie sposb jeszcze przewidzie. Jedn z istotnych cech tej konfrontacji wspczesnej nauki z dawnymi metodami mylenia bdzie to, e nauce waciwy bdzie cakowity internacjonalizm. W

tej wymianie myli jeden z partnerw - stare tradycje - bdzie mia rne oblicze na rozmaitych kontynentach, drugi za, nauka - wszdzie bdzie taka sama. Tote wyniki owej wymiany idei bd docieray tam wszdzie, gdzie bd si toczyy dyskusje. Z wymienionych wyej wzgldw moe okaza si poyteczna prba wyoenia - w sposb moliwie przystpny - koncepcji fizyki wspczesnej, rozpatrzenia wnioskw filozoficznych, ktre z nich wynikaj, i porwnania ich z pewnymi starymi, tradycyjnymi pogldami. Najlepszym zapewne wprowadzeniem w problemy fizyki wspczesnej jest omwienie historycznego rozwoju teorii kwantw. Oczywicie, teoria kwantw to jedynie may wycinek fizyki atomowej, ktra z kolei jest niewielkim tylko fragmentem nauki wspczesnej. Ale najbardziej zasadnicze zmiany sensu pojcia rzeczywistoci spowodowao wanie powstanie teorii kwantw, w ktrej wykrystalizoway si ostatecznie i skupiy nowe idee fizyki atomowej. Innym jeszcze aspektem tej dziedziny nauki wspczesnej, odgrywajcym nader istotn rol, jest posugiwanie si niezwykle skomplikowanym wyposaeniem technicznym niezbdnym do prowadzenia fizycznych bada nad zjawiskami mikro-wiata. Jednake, jeli chodzi o technik dowiadczaln fizyki jdrowej, to polega ona na stosowaniu niezwykle udoskonalonej, lecz tej samej metody bada, ktra warunkowaa rozwj nauki nowoytnej od czasw Huyghensa, Volty czy te Faradaya. Zupenie podobnie, oniemielajco trudny aparat matematyczny niektrych dziaw teorii kwantw mona traktowa jako ostateczny wynik rozwoju metod, ktrymi posugiwali si Newton, Gauss i Maxwell. Natomiast zmiana sensu pojcia rzeczywistoci spowodowana przez mechanik kwantow nie jest skutkiem kontynuacji dawnych idei; wydaje si, e jest ona zmian przeomow, ktra naruszya dotychczasow struktur nauki. Z tego wzgldu pierwszy rozdzia ksiki powicony zosta analizie historycznego rozwoju teorii kwantw.

II. HISTORIA TEORII KWANTW


Powstanie teorii kwantw jest zwizane z badaniami nad dobrze znanym zjawiskiem, ktrym nie zajmuje si aden z centralnych dziaw fizyki atomowej. Kada prbka materii, gdy jest ogrzewana, rozarza si, najpierw do czerwonoci, pniej za, w wyszej temperaturze, do biaoci. Barwa silnie ogrzanego ciaa w nieznacznej tylko mierze zaley od rodzaju substancji, a w przypadku ciaa czarnego zaley wycznie od temperatury. Tote promieniowanie ciaa czarnego w wysokiej temperaturze stanowi obiecujcy obiekt bada fizycznych. Jest to nieskomplikowane zjawisko, ktre powinno by atwo wytumaczone na podstawie znanych praw promieniowania i praw zjawisk cieplnych. W kocu dziewitnastego stulecia lord Rayleigh i Jeans prbowali je wytumaczy w taki wanie sposb; prba jednake nie powioda si, przy czym ujawniy si trudnoci natury zasadniczej. Nie jest rzecz moliw przedstawi je tutaj w sposb przystpny. Dlatego te zadowoli si musimy stwierdzeniem, e stosowanie praw fizycznych znanych w je owym czasie nie raczej doprowadzio jako do zadowalajcych wynikw. Kiedy w 1895 roku Pianek zaj si tym zagadnieniem, sprbowa potraktowa problem promieniujcego atomu ni problem promieniowania. Takie ujcie nie usuno adnych trudnoci, uprocio jednak interpretacj faktw dowiadczalnych. W tym wanie okresie, latem 1900 roku, Kurlbaum i Rubens przeprowadzili w Berlinie bardzo dokadne pomiary widma promieniowania cieplnego. Kiedy Pianek dowiedzia si o wynikach tych pomiarw, sprbowa je wyrazi za pomoc prostych wzorw matematycznych, ktre wydaway si zgodne z wynikiem jego wasnych bada dotyczcych zalenoci midzy ciepem i promieniowaniem. Pewnego dnia, goszczc u Plancka, Rubens porwnywa wsplnie z nim wyniki ostatnich swych pomiarw z wzorem proponowanym przez Plancka. Okazao si, e wzr jest cakowicie zgodny z danymi dowiadcze. W ten sposb zostao odkryte prawo Plancka, prawo promieniowania cieplnego 1. By to jednak dopiero pocztek intensywnych bada teoretycznych,
1 Por. M. Planck, Zur Geschichte der Auffindung des physikalischen Wirkungsquantums, Naturwissenschaften", 31
(1943), s. 153 oraz Max von Laue, Historia fizyki, Warszawa 1960, s. 202205 (przyp. red. wyd. polskiego).

ktre podj Pianek. Naleao poda waciw interpretacj fizyczn nowego wzoru. Wobec tego, e na podstawie swych wczeniejszych prac Pianek atwo mg przeoy swj wzr na twierdzenie o promieniujcym atomie (o tak zwanym oscylatorze), to wkrtce ju musia zauway, e z wzoru tego wynika, i oscylator moe emitowa energi jedynie kwantami, a wic w sposb niecigy. Wniosek ten by tak zaskakujcy i tak rni si od wszystkiego, co wiedziano dotychczas z fizyki klasycznej, e Pianek z pewnoci nie mg natychmiast uzna go za suszny. Jednake w cigu lata 1900 roku, lata, podczas ktrego pracowa niezwykle intensywnie, przekona si on ostatecznie, e wniosek ten narzuca si nieuchronnie. Syn Plancka opowiada, e pewnego dnia podczas dugiego spaceru w Grunewald - lesie na przedmieciu Berlina - ojciec mwi mu o swych nowych koncepcjach. Podczas tego spaceru Pianek zwierzy si, i czuje, e dokona odkrycia pier wszorzdnej wagi, ktre, by moe, da si porwna jedynie z odkryciami Newtona. Tak wic musia on ju wwczas zdawa sobie spraw, e jego wzr dotyczy podstaw naszego sposobu opisywania przyrody i e pewnego dnia podstawy te ulegn modyfikacji i przybior now, dotychczas nie znan posta. Pianek - uczony o konserwatywnych pogldach - bynajmniej nie by zadowolony z takich konsekwencji swego odkrycia; niemniej w grudniu 1900 roku opublikowa sw hipotez kwantow. Pogld, ktry gosi, e energia moe by pochaniana i emitowana jedynie kwantami, w sposb niecigy, by cakowicie nowy i zupenie si nie mieci w ramach tradycyjnych koncepcji fizycznych. Podjta przez Plancka prba pogodzenia nowej hipotezy z poprzednio odkrytymi prawami promieniowania speza na niczym, nie udao mu si bowiem usun pewnych sprzecznoci o zasadniczym charakterze. Min jednake musiao a pi lat, zanim zdoano uczyni nastpny krok w nowym kierunku. Wwczas wanie mody Albert Einstein, rewolucyjny geniusz wrd fizykw, odway si odej jeszcze dalej od starych teorii. Istniay dwa zagadnienia, do ktrych rozwizania mg on zastosowa nowe idee. Jednym z nich byo zagadnienie tak zwanego zjawiska fotoelektrycznego emisji elektronw z metali pod wpywem promieniowania wietlnego. Dowiadczenia, w szczeglnoci dowiadczenia Lenarda, wykazay, e

energia emitowanego elektronu nie zaley od natenia promieniowania wietlnego, lecz wycznie od jego barwy, mwic za cilej - od jego czstotliwoci. Dotychczasowa teoria promieniowania nie moga wyjani tego faktu. Einstein zdoa wytumaczy zaobserwowane zjawiska, interpretujc w odpowiedni sposb hipotez Plancka. Interpretacja ta gosia, e wiato skada si z kwantw energii poruszajcych si w przestrzeni. Zgodnie z zaoeniami hipotezy kwantw energia kwantu wietlnego powinna by rwna iloczynowi czstotliwoci wiata i staej Plancka. Drugim zagadnieniem by problem ciepa waciwego cia staych.. Wartoci ciepa waciwego obliczone na podstawie dotychczasowej teorii byy zgodne z danymi dowiadcze tylko w zakresie wysokich temperatur; w zakresie niskich temperatur teoria bya sprzeczna z danymi empirii. Rwnie i w tym przypadku Einstein zdoa wykaza, e fakty te staj si zrozumiae, jeli spryste drgania atomw w ciaach staych zinterpretuje si na podstawie hipotezy kwantw. Wyniki obu tych prac Einsteina byy wielkim krokiem naprzd, dowodziy bowiem, e kwant dziaania - jak nazywaj fizycy sta Plancka - wystpuje w rnych zjawiskach, rwnie i takich, ktre bezporednio nie maj nic wsplnego z promieniowaniem cieplnym. wiadczyy one jednoczenie o tym, e nowa hipoteza ma charakter gboko rewolucyjny: pierwszy z nich prowadzi do opisu zjawisk wietlnych w sposb cakowicie odmienny od tradycyjnego opisu opartego na teorii falowej. wiato mona byo obecnie traktowa bd jako fale elektromagnetyczne zgodnie z teori Maxwella - bd jako szybko poruszajce si w przestrzeni kwanty wietlne, czyli porcje energii. Ale czy obydwa te opisy mog by jednoczenie suszne? Einstein wiedzia oczywicie, e dobrze znane zjawiska dyfrakcji i interferencji wyjani mona jedynie na podstawie teorii falowej; nie mg te kwestionowa istnienia absolutnej sprzecznoci midzy hipotez kwantw wietlnych a teori falow. Nie podj on prby usunicia sprzecznoci midzy interpretacj falow i interpretacj opart na hipotezie kwantw. Sprzeczno t traktowa po prostu jako co, co prawdopodobnie zostanie wytumaczone dopiero znacznie pniej. Tymczasem dowiadczenia Becquerela, Curie i Rutherforda w pewnym

stopniu wyjaniy problem budowy atomu. W roku l911 na podstawie swych bada nad przenikaniem czstek [alfa] przez materi Rutherford opracowa synny model atomu. Atom przedstawiony zosta jako ukad skadajcy si z dodatnio naadowanego jdra, w ktrym skupiona jest niemal caa masa atomu, i z elektronw, krcych wok niego jak planety wok Soca. Powstawanie wiza chemicznych miedzy atomami rnych pierwiastkw potraktowano jako wynik wzajemnego oddziaywania zewntrznych elektronw tych atomw. Jdro nie ma bezporedniego wpywu na wizania chemiczne. Chemiczne wasnoci atomw zale od jdra w sposb poredni, wskutek tego, e jego adunek decyduje o iloci elektronw w nie zjonizowanym atomie. Model ten pocztkowo nie wyjania jednej z najbardziej charakterystycznych wasnoci atomu, a mianowicie jego niezmiernej trwaoci. aden ukad planetarny, ktry porusza si zgodnie z prawami Newtona, nie moe powrci do stanu wyjciowego po zderzeniu z innym tego rodzaju ukadem. Natomiast atom, np. wgla, pozostaje atomem wgla, niezalenie od zderze i oddziaywa, ktrym ulega podczas reakcji chemicznej. W roku 1913 Bohr, opierajc si na hipotezie kwantw, sformuowanej przez Plancka, wytumaczy t niezwyk trwao atomu. Jeli energia atomu moe si zmienia jedynie w sposb niecigy - to wynika std nieuchronnie, e atom moe znajdowa si jedynie w dyskretnych stanach stacjonarnych, z ktrych stan odpowiadajcy najmniejszej energii jest jego stanem normalnym. Dlatego atom poddany jakiemukolwiek oddziaywaniu powrci ostatecznie do swego normalnego stanu. Dziki zastosowaniu teorii kwantw do konstruowania modelu atomu Bohr zdoa nie tylko wyjani fakt trwaoci atomw, lecz rwnie poda dla niektrych prostszych przypadkw teoretyczne wytumaczenie charakteru liniowego widma promieniowania emitowanego przez atomy wzbudzone wskutek dziaania ciepa lub wyadowa elektrycznych. Jego teoria bya oparta na prawach mechaniki klasycznej - zgodnie z ktrymi miay si porusza elektrony po orbicie - oraz na pewnych warunkach kwantowych, nakadajcych ograniczenia na ruch elektronw i wyznaczajcych stacjonarne stany ukadu. cise matematyczne sformuowanie tych warunkw poda

pniej Sommerfeld. Bohr wietnie zdawa sobie spraw z tego, e owe warunki naruszaj w pewnym stopniu wewntrzn zwarto mechaniki newtonowskiej. Na podstawie teorii Bohra mona obliczy czstotliwo promieniowania emitowanego przez najprostszy atom - atom wodoru, przy czym wynik okazuje si cakowicie zgodny z dowiadczeniem. Uzyskane wartoci rni si jednak od czstoci orbitalnych oraz ich harmonicznych dla elektronw obracajcych si wok jdra i fakt ten by dodatkowym wiadectwem tego, e teoria zawieraa cay szereg sprzecznoci. Zawieraa ona jednak rwnie istotn cz prawdy. Podawaa jakociowe wytumaczenie chemicznych wasnoci atomw oraz wasnoci widm liniowych. Dowiadczenia Francka i Hertza oraz Sterna i Gerlacha potwierdziy istnienie dyskretnych stanw stacjonarnych. Teoria Bohra daa pocztek nowemu kierunkowi bada. Wielk ilo empirycznych danych z dziedziny spektroskopii, nagromadzonych w cigu ubiegych dziesicioleci, mona byo obecnie wyzyska do badania dziwnych praw kwantowych, ktrym podlegaj ruchy elektronw w atomie. Do tego samego celu mona byo wyzyska rwnie dane rozmaitych dowiadcze chemicznych. Majc do czynienia z tego rodzaju problemami, fizycy nauczyli si prawidowo formuowa swe problemy; waciwe za postawienie zagadnienia czsto oznacza przebycie wikszej czci drogi, ktra nas dzieli od jego rozwizania. Jakie to byy problemy? W gruncie rzeczy wszystkie one byy zwizane z zaskakujcymi sprzecznociami midzy wynikami rnych dowiadcze. Jake to jest moliwe, by to samo promieniowanie, ktre ma charakter falowy, o czym niezbicie wiadcz zjawiska interferencji, wywoywao rwnie zjawisko fotoelektryczne, a wic skadao si z czstek? Jake to jest moliwe, by czsto obrotw elektronw wok jdra nie zgadzaa si z czstotliwoci emitowanego promieniowania? Czy wiadczy to o tym, e elektrony nie kr po orbitach? Jeeli za koncepcja orbit elektronowych jest niesuszna, to co si dzieje z elektronem wewntrz atomu? Ruch elektronw mona obserwowa w komorze Wilsona: czasami elektrony ulegaj wybiciu z atomw. Dlaczego wic nie miayby one porusza si rwnie wewntrz atomw? Co prawda, mona sobie

wyobrazi, e gdy atom znajduje si w stanie normalnym, czyli w stanie, ktremu odpowiada najnisza energia, to elektrony mog pozostawa w stanie spoczynku. Istniej jednake inne stany energetyczne atomw, w ktrych powoki elektronowe maj momenty pdu. W przypadku tego rodzaju stanw elektrony na pewno nie mog pozostawa w spoczynku. Podobne przykady mona mnoy. Przekonywano si ustawicznie, e prby opisania zjawisk mikrowiata w terminach fizyki klasycznej prowadz do sprzecznoci. W pierwszej poowie lat dwudziestych fizycy stopniowo przyzwyczaili si do tych sprzecznoci. Zorientowali si ju z grubsza, gdzie i kiedy naley si ich spodziewa, i nauczyli si przezwycia trudnoci z nimi zwizane. Wiedzieli ju, jak naley prawidowo opisywa zjawiska atomowe, z ktrymi mieli do czynienia w poszczeglnych eksperymentach. Nie wystarczao to wprawdzie do stworzenia spjnego, oglnego opisu przebiegu procesw kwantowych, niemniej jednak wpywao na zmian sposobu mylenia fizykw; stopniowo wnikali oni w ducha nowej teorii. Tote ju przed uzyskaniem spjnego sformuowania teorii kwantw umiano mniej lub bardziej dokadnie przewidywa wyniki poszczeglnych dowiadcze. Czsto dyskutowano nad tak zwanymi eksperymentami mylowymi. Ich celem jest udzielanie odpowiedzi na pewne nader istotne pytania niezalenie od tego, czy aktualnie potrafi si przeprowadzi rzeczywiste dowiadczenia odpowiadajce tym eksperymentom mylowym. Jest bez wtpienia rzecz wan, by dowiadczenia te zasadniczo mona byo zrealizowa; ich technika moe by jednak wielce skomplikowana. Eksperymenty mylowe okazay si niezwykle pomocne w wyjanieniu niektrych zagadnie. W przypadkach, gdy fizycy nie byli zgodni co do wynikw tych lub innych eksperymentw tego rodzaju, czsto udawao si obmyle inne, podobne, lecz prostsze, ktre faktycznie mona byo przeprowadzi i ktre w istotny sposb przyczyniay si do wyjanienia szeregu problemw zwizanych z teori kwantw. Najdziwniejszym zjawiskiem byo to, e w proces wyjaniania nie usuwa paradoksw teorii kwantw. Wrcz przeciwnie, staway si one coraz wyraniejsze i coraz bardziej zdumiewajce. Znane jest na przykad

dowiadczenie Comptona, polegajce na rozpraszaniu promieni Roentgena. Z wczeniejszych dowiadcze nad interferencj wiata rozproszonego jasno wynikao, e mechanizm tego zjawiska jest nastpujcy: padajce fale elektromagnetyczne powoduj drgania elektronu, ktrych czstotliwo jest rwna czstotliwoci padajcego promieniowania; drgajcy elektron emituje fal kulist o tej samej czstotliwoci i w ten sposb powstaje wiato rozproszone. Jednake w roku 1923 Compton stwierdzi, e czstotliwo rozproszonych promieni rentgenowskich rni si od czstotliwoci promieni padajcych. Mona to wytumaczy zakadajc, e rozproszenie zachodzi wskutek zderzenia kwantu wietlnego z elektronem. W wyniku zderzenia zmienia si energia kwantu wietlnego, skoro za energia ta jest rwna iloczynowi czstotliwoci i staej Plancka, to musi ulec zmianie rwnie czstotliwo. Ale gdzie si podziaa w tej interpretacji fala wiata? Dwa dowiadczenia - to dowiadczenie, podczas ktrego zachodzi interferencja, oraz to, w ktrym ma si do czynienia z rozproszeniem i zmian czstotliwoci wiata - wymagay tak rnych, tak sprzecznych interpretacji, e stworzenie jakiejkolwiek interpretacji kompromisowej wydawao si rzecz niemoliw. W tym okresie wielu fizykw byo ju przekonanych, e te oczywiste sprzecznoci s zwizane z wewntrzn natur fizyki atomowej. Z tego wanie wzgldu, w roku 1924 we Francji, de Broglie podj prb rozszerzenia koncepcji dualizmu falowo-korpuskularnego - objcia ni rwnie elementarnych czstek materii, przede wszystkim elektronw. Wykaza on, e poruszajcemu si elektronowi powinna odpowiada pewnego rodzaju fala materii, zupenie tak samo jak poruszajcemu si kwantowi wietlnemu odpowiada fala wietlna. W tym czasie nie byo jeszcze jasne, jaki sens w tym przypadku ma termin odpowiada". De Broglie zaproponowa, aby warunki kwantowe wystpujce w teorii Bohra wytumaczy za pomoc koncepcji fal materii. Fala poruszajca si wok jdra moe by zewzgldw geometrycznych jedynie fal stacjonarn, dugo za orbity musi by cakowit wielokrotnoci dugoci fali. W ten sposb de Broglie powiza warunki kwantowe, ktre w mechanice elektronu byy obcym elementem - z dualizmem falowo-korpuskularnym. Trzeba byo uzna, e

wystpujca w teorii Bohra niezgodno midzy obliczon czstotliwoci obiegu elektronw a czstotliwoci emitowanego promieniowania wiadczy o ograniczeniu stosowalnoci pojcia orbity elektronowej. Pojcie to od samego pocztku budzio pewne wtpliwoci. Niemniej jednak na wyszych orbitach, a wic w duych odlegociach od jdra, elektrony powinny si porusza w taki sam sposb, jak w komorze Wilsona. W tym przypadku mona wic mwi o orbitach elektronowych. Wielce pomylna okolicznoci by tu fakt, e dla wyszych orbit czstotliwoci emitowa nego promieniowania maj wartoci zblione do czstoci orbitalnej i jej wyszych harmonicznych. Ju w swych pierwszych publikacjach Bohr wskazywa na to, e natenia linii widma zbliaj si do nate promieniowania odpowiadajcych poszczeglnym harmonicznym. Ta zasada korespondencji okazaa si wielce uyteczna przy przyblionym obliczaniu nate linii widma. Zdawao to si wiadczy o tym, e teoria Bohra daje jakociowy, nie za ilociowy opis tego, co si dzieje wewntrz atomu, i e warunki kwantowe wyraaj w sposb jakociowy pewne nowe cechy zachowania si materii i zwizane s z dualizmem falowo-korpuskularnym. cise, matematyczne sformuowanie teorii kwantw powstao w wyniku rozwoju dwch rnych kierunkw bada. Punktem wyjcia pierwszego kierunku bya zasada korespondencji Bohra. Tutaj naleao w zasadzie zrezygnowa z pojcia orbity elektronowej i stosowa je co najwyej w granicznych przypadkach wielkich liczb kwantowych, czyli innymi sowy - wielkich orbit. W tych bowiem przypadkach czstotliwo i natenie emitowanego promieniowania pozwalaj stworzy obraz orbity elektronowej; reprezentuje j to, co matematycy nazywaj rozwiniciem Fouriera. Wynikao std, e prawa mechaniczne naley zapisywa w postaci rwna, ktrych zmiennymi nie s pooenia i prdkoci elektronw, lecz czstotliwoci i amplitudy skadowych harmonicznych ich rozwinicia fourierowskiego. Mona byo mie nadzieje, e biorc takie rwnania za punkt wyjcia i zmieniajc je tylko nieznacznie, uzyska si stosunki tych wielkoci, ktre odpowiadaj czstotliwoci i nateniu emitowanego promieniowania, nawet w przypadku maych orbit i podstawowych stanw atomw. Obecnie plan ten mg ju by zrealizowany. Latem 1925 roku

powsta aparat matematyczny tak zwanej mechaniki macierzowej albo bardziej oglnie - mechaniki kwantowej. Rwnania ruchu mechaniki Newtona zastpiono podobnymi rwnaniami rachunku macierzy. Zaskakujce byo to, e wiele wnioskw wysnutych z mechaniki newtonowskiej, takich na przykad, jak prawo zachowania energii itd., mona byo wyprowadzi rwnie z nowego schematu. Pniejsze badania Borna, Jordana i Diraca wykazay, e macierze przedstawiajce pooenia i pdy elektronw s nie przemienne. Ten ostatni fakt dobitnie wiadczy o istnieniu zasadniczej rnicy midzy mechanik klasyczn i kwantow. Drugi kierunek bada by zwizany z koncepcj fali materii sformuowan przez de Broglie'a. Schrodinger usiowa znale rwnanie falowe dla fal de Broglie'a otaczajcych jdro. Na pocztku 1926 roku udao mu si wyprowadzi wartoci energii dla stacjonarnych stanw atomu wodoru jako wartoci wasne" rwnania falowego oraz poda oglne zasady przeksztacania danego ukadu klasycznych rwna ruchu w odpowiednie rwnanie falowe zwizane z pojciem przestrzeni wielowymiarowej. Pniej zdoa on wykaza, e aparat formalny mechaniki falowej jest matematycznie rwnowany opracowanemu wczeniej aparatowi mechaniki kwantowej. W ten sposb uzyskano wreszcie spjny aparat matematyczny. Mona byo do niego doj w dwojaki sposb: bd wychodzc z relacji midzy macierzami, bd te z rwnania falowego. Za jego pomoc mona byo matematycznie wyprowadzi poprawne wartoci energii atomu wodoru; po niespena roku okazao si, e to samo mona zrobi w przypadku atomu helu oraz - co byo bardziej skomplikowane - atomw ciszych. Ale w jakim sensie nowy formalizm matematyczny opisywa atom? Paradoksy dualizmu falowo-korpuskularnego nie zostay rozwizane; byy one gdzie ukryte w schemacie matematycznym. Pierwszy krok w kierunku rzeczywistego zrozumienia teorii kwantw uczynili Bohr, Kramers i Slater w roku 1924. Uczeni ci podjli niezwykle interesujc prb, usiowali mianowicie rozwiza sprzeczno midzy koncepcj korpuskularn i falow za pomoc pojcia fali prawdopodobiestwa. Fale elektromagnetyczne potraktowali nie jako fale rzeczywiste", lecz jako

fale prawdopodobiestwa; natenie takiej fali w kadym punkcie miao okrela prawdopodobiestwo pochonicia lub emisji kwantu wietlnego przez atom w tym wanie punkcie. Z koncepcji tej wynikao, e prawa zachowania energii i pdu nie musz si spenia w kadym zdarzeniu, e s to jedynie prawa statystyczne, ktre pozostaj w mocy tylko jako pewne ,,rednie statystyczne". Wniosek ten by jednake niesuszny, a zwizki midzy falowym i korpuskularnym aspektem promieniowania okazay si pniej jeszcze bardziej skomplikowane. Mimo to w publikacji Bohra, Kramersa i Slatera ujawni si pewien istotny rys waciwej interpretacji teorii kwantw. Pojcie fali prawdopodobiestwa byo czym zgoa nowym w fizyce teoretycznej. Prawdopodobiestwo w matematyce albo w mechanice statystycznej wyraa stopie zaawansowania naszej wiedzy o rzeczywistej sytuacji. Nie znamy dostatecznie dokadnie ruchu rki rzucajcej kostk, ruchu, od ktrego zaley wynik rzutu, i dlatego mwimy, e prawdopodobiestwo jakiego okrelonego wyniku jest rwne jednej szstej. Natomiast pojcie fali prawdopodobiestwa Bohra, Kramersa i Slatera wyraao co wicej wyraao tendencj do czego. Bya to ilociowa wersja starego fali arystotelesowskiego pojcia potencji". Wprowadzenie pojcia

prawdopodobiestwa oznaczao uznanie istnienia czego poredniego midzy ide zdarzenia a rzeczywistym zdarzeniem - pewnej osobliwej realnoci fizycznej, zawartej midzy moliwoci a rzeczywistoci. Pniej, kiedy aparat matematyczny teorii kwantw zosta ju stworzony, Born powrci do koncepcji fal prawdopodobiestwa. Poda on wwczas cis definicj pewnej wielkoci, ktra wystpuje w aparacie matematycznym tej teorii i moe by zinterpretowana jako fala prawdopodobiestwa. Nie jest to jednak fala trjwymiarowa, jak np. w orodku sprystym lub fala radiowa, lecz fala w wielowymiarowej przestrzeni kon-figuracyjnej, a wic abstrakcyjna wielko matematyczna. Ale nawet jeszcze wtedy, latem 1926 roku, bynajmniej nie zawsze byo rzecz jasn, jak naley si posugiwa aparatem matematycznym, aby opisa dan sytuacj dowiadczaln. Wprawdzie umiano ju opisywa stany stacjonarne atomw, ale nie wiedziano, w jaki sposb uj matematycznie o

wiele prostsze zjawiska, takie na przykad, jak ruch elektronu w komorze Wilsona. Latem tego roku Schrodinger wykaza, e formalizm mechaniki kwantowej jest matematycznie rwnowany formalizmowi mechaniki falowej, po czym przez pewien czas prbowa zrezygnowa z koncepcji kwantw i przeskokw kwantowych" oraz zastpi elektrony w atomie trjwymiarowymi falami materii. Skania go do tego poprzednio uzyskany przez niego wynik, ktry zdawa si wskazywa, i zamiast mwi o poziomach energetycznych atomu wodoru naley mwi po prostu o czstotliwociach wasnych stacjonarnych fal materii. W zwizku z tym Schrodinger sdzi, e bdem jest uwaa, e to, co nazywano poziomami energetycznymi atomu wodoru, dotyczy energii. Jednake w trakcie dyskusji, ktre toczyy si jesieni 1926 roku w Kopenhadze midzy Bohrem, Schrodingerem i kopenhask grup fizykw, rycho si okazao, e taka interpretacja nie wystarcza nawet do wyjanienia wzoru Plancka na promieniowanie cieplne. Po zakoczeniu tych dyskusji przez kilka miesicy intensywnie badano w Kopenhadze wszystkie problemy zwizane z interpretacj mechaniki kwantowej; badania te doprowadziy do cakowitego i - jak wielu fizykw sdzi - zadowalajcego wyjanienia sytuacji. Nie byo to jednak rozwizanie, ktre byo atwo przyj. Przypominam sobie wielogodzinne, przecigajce si do pnej nocy dyskusje z Bohrem, ktre doprowadzay nas niemal do rozpaczy. Ilekro po zakoczonej dyskusji samotnie spacerowaem w pobliskim parku, niezmiennie zadawaem sobie pytanie: czy przyroda moe by rzeczywicie a tak absurdalna, jak si to nam wydaje, gdy rozwaamy wyniki dowiadczalnych bada zjawisk atomowych? Ostateczne rozwizanie uzyskano w dwojaki sposb. Jeden z nich polega na odwrceniu zagadnienia. Zamiast pyta: Jak opisa dan sytuacj dowiadczaln, posugujc si znanym schematem matematycznym? postawiono pytanie: Czy prawd jest, e w przyrodzie mog si zdarza tylko takie sytuacje dowiadczalne, ktre mona opisa matematycznie?" Zaoenie, e tak jest rzeczywicie, prowadzi do tezy o ograniczonej stosowalnoci pewnych poj, ktre od czasw Newtona byy podstaw fizyki

klasycznej. Mona mwi o pooeniu i o prdkoci elektronu oraz - tak jak w mechanice klasycznej - obserwowa je i mierzy. Ale jednoczesne, dowolnie dokadne okrelenie obydwu jest niemoliwe. Iloczyn niedokadnoci tych dwch pomiarw okazuje si nie mniejszy ni staa Plancka podzielona przez mas czstki. Podobne zalenoci mona wyprowadzi rwnie dla innych sytuacji dowiadczalnych. Nazywa si je zazwyczaj relacjami nieoznaczonoci bd stosuje si termin ,,zasada nieokrelonoci". Przekonano si, e stare pojcia ,,pasuj" do przyrody jedynie w przyblieniu. Drugi sposb dojcia do rozwizania by zwizany z koncepcj komplementarnoci wysunita przez Bchra. Schrodinger przedstawi atom jako ukad skadajcy si nie z jdra i z elektronw, lecz z jdra i z fal materii. Nie ulegao wtpliwoci, e idea fal materii rwnie zawiera ziarno prawdy. Bohr traktowa dwa opisy - falowy i korpuskularny - jako komplementarne, uzupeniajce si opisy tej samej rzeczywistoci; uzna on. e kady z nich moe by tylko czciowo prawdziwy. Trzeba przyj, e istniej granice stosowalnoci zarwno pojcia fali, jak i pojcia czstki, w przeciwnym bowiem przypadku nie mona unikn sprzecznoci. Jeli si uwzgldni te ograniczenia, ktre wynikaj z relacji nieoznaczonoci sprzecznoci znikn. W ten sposb wiosn 1927 roku uzyskano spjn interpretacj teorii kwantw; nazywa si j czsto interpretacj kopenhask. Zostaa ona poddana ogniowej prbie na kongresie Solvayowskim, ktry odby si w Brukseli jesieni 1927 roku. Dowiadczenia, ktre prowadziy do najbardziej kopotliwych paradoksw, raz jeszcze wszechstronnie rozpatrzono, nie pomijajc adnych szczegw; w dyskusji szczeglnie wielk rol odegra Einstein. Wynajdywano nowe eksperymenty mylowe, aby wykry w tej koncepcji jak wewntrzn sprzeczno. Okazaa si ona jednak spjna i wszystko przemawiao za tym, e jest rwnie zgodna z dowiadczeniem. Interpretacj kopenhask szczegowo omwimy w rozdziale nastpnym. Naley podkreli, e od chwili, gdy po raz pierwszy sformuowano hipotez o istnieniu kwantw energii, upyno ponad wier stulecia, zanim rzeczywicie zrozumiano prawa teorii kwantw. wiadczyo to o tym, e podstawowe pojcia dotyczce rzeczywistoci musiay ulec

wielkim zmianom, aby zdoano zrozumie nowa sytuacj.

III. KOPENHASKA INTERPRETACJA TEORII KWANTW


Punktem wyjcia interpretacji kopenhaskiej jest paradoks. Kade dowiadczenie fizyczne, niezalenie od tego, czy dotyczy zjawisk ycia codziennego, czy te mikrowiata, moe by opisane wycznie w terminach fizyki klasycznej. Jzyk poj klasycznych jest jzykiem, ktrym posugujemy si, gdy opisujemy dowiadczenia oraz ich wyniki. Poj tych nie umiemy i nie moemy zastpi innymi. Jednoczenie jednak relacje nieoznaczonoci ograniczaj zakres stosowalnoci tych poj. O ograniczeniu stosowalnoci poj klasycznych musimy pamita, gdy si nimi posugujemy; nie potrafimy jednak udoskonali tych poj. Lepiej zrozumie ten paradoks mona dziki porwnaniu dwch rodzajw interpretacji dowiadcze: interpretacji opartej na mechanice klasycznej oraz interpretacji opartej na mechanice kwantowej. W mechanice newtonowskiej punktem wyjcia mog by na przykad pomiary pooenia i pdu planet, ktrych ruch zamierzamy zbada. Wyniki obserwacji przekada si na jzyk matematyki, podajc liczbowe wartoci wsprzdnych i pdu planet. Rwnania ruchu umoliwiaj obliczenie na podstawie wartoci wsprzdnych i pdw dla danej chwili - ich wartoci oraz wartoci innych wielkoci charakteryzujcych ukad w chwili pniejszej. W ten wanie sposb astronom przewiduje przyszy stan ukadu; moe on na przykad poda dokadny czas przyszego zamienia Ksiyca. W mechanice kwantowej postpuje si nieco inaczej. Przypumy, e interesuje nas ruch elektronu w komorze Wilsona. Na podstawie pewnych obserwacji moemy okreli pooenie i prdko elektronu dla danej chwili. Okrelenie to jednak nie bdzie dokadne. Zawiera musi przynajmniej tak niedokadno, jaka wynika z relacji nieoznaczonoci; przypuszczalnie okrelenie to bdzie obarczone dodatkowymi bdami zwizanymi ze skomplikowanym charakterem dowiadczenia. Pierwsza z tych niedokadnoci pozwala przeoy wyniki obserwacji na matematyczny jzyk teorii kwantw. Podaje si pewn funkcj prawdopodobiestwa, ktra opisuje sytuacj dowiadczaln w chwili pomiaru i uwzgldnia rwnie jego moliwe bdy.

Ta funkcja prawdopodobiestwa stanowi jak gdyby poczenie dwch elementw, opisuje bowiem pewien fakt, a zarazem wyraa stan naszej wiedzy o tym fakcie. Opisuje ona pewien fakt, albowiem przypisuje prawdopodobiestwo rwne jednoci (co oznacza absolutn pewno) sytuacji w chwili pocztkowej; sytuacja ta polega na tym, e elektron porusza si z zaobserwowan" prdkoci w zaobserwowanym" miejscu. Sowo zaobserwowany" znaczy tu tyle, co zaobserwowany z dokadnoci rzdu bdu dowiadczenia". Funkcja ta wyraa te stan naszej wiedzy, jako e inny obserwator mgby ewentualnie dokadniej pozna pooenie elektronu. Bd dowiadczenia - przynajmniej w pewnym zakresie - nie wynika z wasnoci samego elektronu, lecz z niedokadnoci, z niecisoci naszej wiedzy o nim; t niedokadno wyraa funkcja prawdopodobiestwa. W fizyce klasycznej rwnie uwzgldnia si bdy dowiadczalne, ilekro prowadzi si dokadne badania. Uzyskuje si wwczas rozkad statystyczny pocztkowych wartoci wsprzdnych i prdkoci, a wic co bardzo podobnego do funkcji prawdopodobiestwa, ktra wystpuje w teorii kwantw. Kiedy Nie na mamy tu jednak do czynienia ustalimy z ju t nieuchronn funkcji niedokadnoci, ktr wskazuje relacja nieoznaczonoci. podstawie obserwacji wartoci prawdopodobiestwa dla chwili pocztkowej, wwczas, korzystajc ze znajomoci praw teorii kwantw, moemy obliczy jej wartoci dla dowolnej pniejszej chwili. Dziki temu mona okreli prawdopodobiestwo tego, e w wyniku pomiaru uzyskamy okrelon warto mierzonej wielkoci fizycznej. Moemy na przykad obliczy prawdopodobiestwo tego, e elektron w pewnej chwili znajdzie si w pewnym okrelonym miejscu komory Wilsona. Naley jednake podkreli, e funkcja prawdopodobiestwa nie opisuje przebiegu zdarze w czasie. Charakteryzuje ona tendencj do realizacji zdarze i nasz wiedz o zdarzeniach. Funkcj prawdopodobiestwa mona powiza z rzeczywistoci jedynie wwczas, gdy zostanie speniony pewien istotny warunek, a mianowicie, gdy bdzie przeprowadzony nowy pomiar okrelonej wielkoci charakteryzujcej ukad. Tylko wwczas funkcja prawdopodobiestwa umoliwi obliczenie prawdopodobnego wyniku nowego pomiaru. Wynik pomiaru zawsze jest wy-

raony w jzyku fizyki klasycznej. Tote istniej trzy etapy teoretycznej interpretacji dowiadczenia: 1) opisanie sytuacji pocztkowej za pomoc funkcji prawdopodobiestwa; 2) obliczenie zmian tej funkcji w czasie; 3) dokonanie nowego pomiaru, ktrego wynik moe by obliczony na podstawie funkcji prawdopodobiestwa. Na pierwszym etapie koniecznym warunkiem jest spenianie si nieoznaczonoci. Drugiego etapu nie mona opisa za pomoc poj klasycznych; w zwizku z tym nie mona powiedzie, co si dzieje z ukadem midzy pierwsz obserwacj a pniejszym pomiarem. Dopiero na trzecim etapie powracamy od tego, co moliwe", do tego, co rzeczywiste". Rozpatrzmy obecnie dokadniej te trzy etapy, odwoujc si do prostego eksperymentu mylowego. Powiedzielimy, e atom skada si z jdra oraz z obracajcych si wok niego elektronw i e pojcie orbity elektronowej budzi wtpliwoci. Mgby kto powiedzie, e przynajmniej w zasadzie powinno by moliwe obserwowanie elektronu poruszajcego si po orbicie. Gdybymy po prostu obserwowali atom w mikroskopie o bardzo wielkiej zdolnoci rozdzielczej, to ujrzelibymy wwczas elektron krcy po swej orbicie. Takiej zdolnoci rozdzielczej na pewno nie moe posiada zwyky mikroskop, poniewa niedokadno pomiaru pooenia nigdy nie moe by mniejsza od dugoci fali wietlnej. Tak zdolno rozdzielcz mgby jednak posiada mikroskop, w ktrym wyzyskano by promienie [gamma], bowiem dugo ich fal jest mniejsza od rednicy atomw. Mikroskopu takiego wprawdzie nie skonstruowano, nie przeszkadza to nam jednak rozway pewien eksperyment mylowy. Czy mona - po pierwsze - przedstawi wyniki obserwacji za pomoc funkcji prawdopodobiestwa? Powiedzielimy poprzednio, e jest to moliwe tylko pod warunkiem, e speniona bdzie relacja nieoznaczonoci. Pooenie elektronu mona okreli z dokadnoci rzdu dugoci fal promieni [gamma]. Zamy, e przed obserwacj elektron mg nawet znajdowa si w spoczynku. W trakcie pomiaru przynajmniej jeden kwant promieni [gamma] musiaby zderzy si z elektronem, zmieni kierunek ruchu i przej przez mikroskop. Tote elektron musiaby zosta uderzony przez relacji

kwant, co spowodowaoby zmian jego pdu i prdkoci. Mona wykaza, e nieoznaczono tej zmiany jest taka, jakiej wymaga relacja nieoznaczonoci. A wic na pierwszym etapie nie napotkalibymy adnych trudnoci. Jednoczenie mona atwo dowie, e obserwacja orbity elektronu jest niemoliwa. Na drugim etapie przekonujemy si, e paczka fal nie porusza si wok jdra, lecz oddala si od atomu, poniewa ju pierwszy kwant powoduje wybicie elektronu z atomu. Jeli dugo fal promieni [gamma] jest znacznie mniejsza od rozmiarw atomu, to pd kwantu wietlnego jest bez porwnania wikszy od pocztkowego pdu elektronu. Tote energia pierwszego kwantu wietlnego byaby cakowicie wystarczajca do wybicia elektronu, z atomu. Z tego wynika, e obserwowa mona wycznie jeden punkt jego toru. Dlatego wanie mwimy, e orbita w zwykym sensie tego sowa - nie istnieje. W trzecim stadium kolejna obserwacja wykae, e elektron po wybiciu z atomu oddala si od niego. Mwic oglnie: nie jestemy w stanie opisa tego, co si dzieje midzy dwiema nastpujcymi po sobie obserwacjami. Mamy oczywicie powiedzie, ochot e w interwale czasowym. midzy dwiema obserwacjami

elektron musia si jednak gdzie znajdowa i e musia zatem opisa jak trajektori lub orbit, nawet jeli nie mona ustali, jaka to bya trajektoria. Taki argument miaby sens w fizyce klasycznej. Natomiast w teorii kwantw byby on - jak przekonamy si pniej - niczym nie usprawiedliwionym naduyciem jzyka. Obecnie nie rozstrzygamy kwestii, czy mamy tu do czynienia z zagadnieniem gnozeologicznym, czy te ontologicznym, to znaczy z twierdzeniem o sposobie, w jaki mona mwi o mikrozjawiskach, czy te z twierdzeniem o nich samych. W kadym razie musimy zachowa daleko idc ostrono, gdy formuujemy twierdzenia dotyczce zachowania si czstek elementarnych. W gruncie rzeczy w ogle nie musimy mwi o czstkach. Gdy opisujemy dowiadczenia, czsto o wiele wygodniej jest mwi o falach materii - na przykad o stacjonarnych falach materii wok jdra atomu. Jeli nie wemiemy pod uwag ogranicze wynikajcych z relacji nieoznaczonoci, to taki opis bdzie jawnie sprzeczny z innym opisem; dziki owym ograniczeniom unikamy sprzecznoci. Stosowanie pojcia fala materii" jest

dogodne np. wwczas, gdy rozpatruje si emisj promieniowania z atomu. Natenie i czstotliwo tego promieniowania informuj nas o rozkadzie oscylujcego adunku w atomie; w tym przypadku obraz falowy jest bliszy prawdy ni korpuskularny. Z tego wanie powodu Bohr radzi stosowa obydwa sposoby opisu, ktre nazwa komplementarnymi, uzupeniajcymi si wzajemnie. Opisy te oczywicie wykluczaj si nawzajem, albowiem ta sama rzecz nie moe by jednoczenie korpusku (czyli substancj skupion w bardzo maym obszarze przestrzeni) i fal (innymi sowy - polem szeroko rozpocierajcym si w przestrzeni). Rwnoczenie jednak opisy te uzupeniaj si wzajemnie. Korzystajc z obu opisw, przechodzc od jednego do drugiego i vice versa, uzyskujemy wreszcie waciwe wyobraenie o dziwnego rodzaju rzeczywistoci, z ktr mamy do czynienia w dowiadczalnym badaniu zjawisk mikrowiata. Interpretujc teori kwantw, Bohr wielokrotnie stosuje termin komplementarno". Wiedza o pooeniu czstki jest komplementarna w stosunku do wiedzy o jej prdkoci (lub pdzie). Im wiksza jest dokadno pomiaru jednej z tych wielkoci, tym mniej dokadnie znamy drug. Musimy jednak zna obie, jeli mamy okreli zachowanie si ukadu. Czaso-przestrzenny opis zdarze zachodzcych w wiecie atomu jest komplementarny w stosunku do opisu deterministycznego. Funkcja prawdopodobiestwa zmienia si zgodnie z rwnaniem ruchu, tak jak wsprzdne w mechanice Newtona. Zmienno tej funkcji w czasie jest cakowicie okrelona przez rwnanie mechaniki kwantowej; funkcja ta nie umoliwia jednak podania czaso-przestrzennego opisu ukadu. Z drugiej strony - akt obserwacji wymaga opisu czasoprzestrzennego, a jednoczenie narusza cigo funkcji prawdopodobiestwa, poniewa zmienia nasz wiedz o ukadzie. Oglnie rzecz biorc, dualizm polegajcy na istnieniu dwu rnych opisw tej samej rzeczywistoci nie przeszkadza nam, poniewa analizujc matematyczny aparat teorii przekonalimy si, e nie zawiera ona sprzecznoci. Dobitnym wyrazem tego dualizmu jest gitko aparatu matematycznego. Wzory matematyczne zapisuje si zazwyczaj w ten sposb, e przypominaj one mechanik newtonowsk z jej rwnaniami ruchu, w ktrych wystpuj wsprzdne i pdy. Proste przeksztacenie wzorw umoliwia uzyskanie

rwnania falowego opisujcego trjwymiarowe fale materii. Tak wic moliwo posugiwania si rnymi komplementarnymi opisami znajduje swj odpowiednik w moliwoci dokonywania rozmaitych przeksztace aparatu matematycznego. Operowanie komplementarnymi opisami nie stwarza adnych trudnoci w posugiwaniu si kopenhask interpretacj mechaniki kwantowej. Zrozumienie tej interpretacji staje si jednak rzecz trudn, gdy zadaje si synne pytanie: Jak <<naprawd>> przebiega mikroproces?" Bya ju mowa o tym, e pomiar i wyniki obserwacji mona opisa tylko za pomoc terminw fizyki klasycznej. Na podstawie obserwacji uzyskuje si funkcj prawdopodobiestwa. W jzyku matematyki wyraa ona to, e wypowiedzi o moliwociach czy te tendencjach wi si jak najcilej z wypowiedziami o naszej wiedzy o faktach. Dlatego te wyniku obserwacji nie moemy uzna za cakowicie obiektywny i nie moemy opisa tego, co zachodzi pomidzy jednym pomiarem a drugim. Zdaje si to wiadczy o tym, e wprowadzilimy do teorii element subiektywizmu i e trzeba powiedzie: to, co zachodzi, zaley od naszego sposobu obserwacji albo nawet od samego faktu obserwacji. Zanim jednak przejdziemy do rozpatrzenia zagadnienia subiektywizmu, trzeba dokadnie wytumaczy, dlaczego napotykamy nieprzezwycione trudnoci, gdy usiujemy opisa to, co zachodzi midzy dwiema kolejnymi obserwacjami. Rozpatrzmy w tym celu nastpujcy eksperyment mylowy: Zamy, e wiato monochromatyczne pada na czarny ekran, w ktrym s dwa mae otwory. rednica otworw jest niewiele wiksza od dugoci fal wietlnych, natomiast znacznie wiksza od niej jest odlego midzy otworami. Klisza fotograficzna umieszczona w pewnej odlegoci za ekranem rejestruje wiato, ktre przenikno przez otwory. Jeeli opisujc powysze dowiadczenie posugujemy si teori falow, to mwimy, e przez oba otwory przechodz fale wietlne padajce na ekran; odbywa si to w ten sposb, e z otworw rozchodz si wtrne, interferujce ze sob fale kuliste; wskutek interferencji pojawi si na wywoanej kliszy charakterystyczne jasne i ciemne prki. Poczernienie kliszy fotograficznej jest wynikiem procesu kwantowego,

reakcji chemicznej, ktr wywouj pojedyncze kwanty wietlne. Dlatego powinna rwnie istnie moliwo opisania tego dowiadczenia w terminach teorii kwantw wietlnych. Gdyby mona byo mwi o tym, co si dzieje z pojedynczym kwantem wietlnym od chwili wypromieniowania go ze rda do chwili pochonicia go na kliszy, to naleaoby rozumowa w sposb nastpujcy: Pojedynczy kwant wietlny moe przej tylko przez jeden z dwu otworw w ekranie. Jeli przechodzi przez pierwszy otwr, to prawdopodobiestwo pochonicia tego kwantu w okrelonym punkcie kliszy fotograficznej nie moe zalee od tego, czy drugi otwr jest zamknity, czy otwarty. Rozkad prawdopodobiestw powinien by taki sam jak w przypadku, gdy otwarty jest tylko pierwszy otwr. Jeli dowiadczenie powtrzymy wielokrotnie i rozpatrzymy oddzielnie przypadki, w ktrych kwanty wietlne przeszy przez pierwszy otwr, to okae si, e poczernienie kliszy fotograficznej powinno odpowiada temu rozkadowi prawdopodobiestw. Jeli rozpatrzymy nastpnie te przypadki, w ktrych kwanty wietlne przeszy przez drugi otwr, to dojdziemy do wniosku, e poczernienie kliszy wywoane przez te kwanty powinno odpowiada rozkadowi prawdopodobiestw uzyskanemu na podstawie zaoenia, e otwarty by tylko drugi otwr. Tote poczernienie kliszy, bdce cznym wynikiem wszystkich tych dowiadcze, powinno by sum zaciemnie uzyskanych w obu typach przypadkw; innymi sowy - na kliszy nie powinno by prkw interferencyjnych. Wiemy jednake, e tak nie jest i e w wyniku dowiadczenia ukazuj si na niej prki. Dlatego twierdzenie, e kady kwant wietlny musia przej bd przez pierwszy, bd przez drugi otwr, prowadzi do sprzecznoci i jest rzecz wtpliw, czy jest ono suszne. Przykad ten wiadczy o tym, e funkcja prawdopodobiestwa nie pozwala opisa tego, co zachodzi midzy dwiema obserwacjami. Kada prba podania takiego opisu bdzie prowadzi do sprzecznoci; to za oznacza, e termin zachodzi" ma sens jedynie wtedy, gdy jest zwizany z opisem obserwacji. Jest to bardzo dziwny wniosek; zdaje si z niego wynika, e obserwacja odgrywa decydujc rol w zdarzeniu i e rzeczywisto zmienia si w zalenoci od tego, czy obserwujemy j, czy nie. Aby wyjani t spraw,

musimy dokadniej zbada, na czym polega proces obserwacji. Przystpujc do rozpatrzenia procesu obserwacji, naley pamita, e w naukach przyrodniczych przedmiotem bada nie jest cay wszechwiat, ktrego cz stanowimy my sami. Przyrodnik bada tylko pewne fragmenty wszechwiata. W fizyce atomowej fragment ten jest zazwyczaj obiektem znikomo maym; jest to czstka elementarna bd grupa takich czstek, a niekiedy obiekt wikszy - co zreszt nie jest wane w tej chwili. Wane na razie dla nas jest to, e ogromna cz wszechwiata, obejmujca nas samych, nie jest tu przedmiotem bada. Teoretyczna interpretacja dowiadczenia ma dwa stadia pocztkowe, ktre ju omwilimy. W pierwszym stadium zadanie polega na opisaniu sytuacji dowiadczalnej, ewentualnie cznie z pierwszym pomiarem, i przeoeniu tego opisu - dokonanego za pomoc terminw fizyki klasycznej na jzyk funkcji prawdopodobiestwa. Funkcja podlega prawom teorii kwantw; na podstawie znajomoci warunkw pocztkowych mona obliczy jej zmiany w czasie, ktre maj charakter cigy. Jest to stadium drugie. W funkcji prawdopodobiestwa elementy subiektywne cz si z obiektywnymi. Zawiera ona implicite pewne twierdzenia o moliwociach, czy te - powiedzmy raczej - o tendencjach (potencjach" - wedug terminologii arystotelesowskiej). Twierdzenia te maj charakter cakowicie obiektywny, ich tre nie zaley od adnego obserwatora. Oprcz tego w funkcji tej zawarte s rwnie pewne twierdzenia dotyczce naszej wiedzy o ukadzie, ktre s oczywicie subiektywne, jako e rni obserwatorzy mog mie rn wiedz. W przypadkach idealnych element subiektywny funkcji prawdopodobiestwa przypadku czystym". Przechodzimy teraz do nastpnej obserwacji, ktrej wynik powinien by przewidziany teoretycznie. Musimy obecnie zda sobie spraw z tego, e badany obiekt przed obserwacj, a przynajmniej w czasie obserwacji, bdzie si styka z pozosta czci wiata, a mianowicie z aparatur dowiadczaln, z przyrzdem pomiarowym itp. To za znaczy, e rwnanie ruchu dla funkcji prawdopodobiestwa musi obecnie uwzgldnia rwnie jest znikomy w porwnaniu ze skadnikiem obiektywnym, tak e w praktyce mona go pomin; fizyk mwi wwczas o

wpyw oddziaywania przyrzdu pomiarowego na obiekt. Oddziaywanie to wprowadza nowy element nieokrelono-ci, poniewa przyrzd pomiarowy jest z koniecznoci opisany za pomoc terminw klasycznych. Opis ten zawiera wszystkie znane nam z termodynamiki niedokadnoci zwizane z mikroskopow struktur owego przyrzdu. Wobec tego za, e przyrzd styka si z ca reszt wiata, jego opis zawiera w gruncie rzeczy niedokadnoci zwizane z mikroskopow struktura caej przyrody. Moemy przyj, e niedokadnoci te maj charakter obiektywny w takiej samej mierze, w jakiej s konsekwencjami dokonywania opisu za pomoc terminw fizyki klasycznej i nie zale od adnego obserwatora. Mona je uzna za subiektywne w takiej mierze, w jakiej wynikaj z tego, e nasza wiedza o wiecie jest niepena. Gdy oddziaywanie ju zaszo, funkcja prawdopodobiestwa zawiera obiektywny niepenoci element naszej tendencji wiedzy, i subiektywny jeli element do zwizany czynienia z z nawet mielimy

przypadkiem czystym". Wanie dlatego wynik obserwacji nie moe by przewidziany w sposb pewny. Ustali mona jedynie prawdopodobiestwo okrelonego wyniku obserwacji; mona twierdzenie dotyczce tego prawdopodobiestwa sprawdzi powtarzajc wielokrotnie

dowiadczenie. Funkcja prawdopodobiestwa nie jest opisem okrelonego zdarzenia, opisem tak czsto spotykanym w mechanice klasycznej. Opisuje ona natomiast - przynajmniej w trakcie obserwacji - cay zesp moliwych zdarze. Akt obserwacji zmienia funkcj prawdopodobiestwa w sposb niecigy; spord wszystkich moliwych zdarze zostaje wybrane jedno zdarzenie, ktre rzeczywicie zachodzi. W wyniku obserwacji nasza wiedza o ukadzie ulega nagej zmianie; w zwizku z tym zmieniaj si odpowiednie wielkoci matematyczne i dlatego mwimy o przeskokach kwantowych". Kiedy jako argument przeciwko teorii kwantw przytacza si stary aforyzm: Natura non facit saltus, to moemy odpowiedzie, e nasza wiedza niewtpliwie ulega nagym zmianom i ten wanie fakt usprawiedliwia posugiwanie si terminem przeskok kwantowy". Tak wic przejcie od tego; co moliwe", do tego, co rzeczywiste",

dokonuje si podczas aktu obserwacji. Jeli chcemy opisa przebieg zdarzenia w wiecie atomw, musimy zda sobie spraw z tego, e sowo zachodzi" moe dotyczy tylko aktu obserwacji, nie za sytuacji midzy dwiema obserwacjami. Poniewa dotyczy ono fizycznego, a nie psychicznego aktu obserwacji, przeto moemy powiedzie, e przejcie od tego, co moliwe", do tego, co rzeczywiste", zachodzi w momencie oddziaywania wzajemnego midzy obiektem i przyrzdem pomiarowym, a porednio - rwnie i pozosta reszt wiata. Przejcie to jest niezalene od aktu rejestracji wyniku pomiaru, aktu dokonanego przez umys obserwatora. Natomiast nieciga zmiana funkcji prawdopodobiestwa zachodzi wskutek tego aktu rejestracji; w chwili rejestracji nasza wiedza ulega nagej zmianie, czego odzwierciedleniem jest nieciga zmiana funkcji prawdopodobiestwa. W jakiej wic mierze obiektywny jest uzyskany przez nas opis wiata, w szczeglnoci - opis wiata atomw? Fizyka klasyczna opieraa si na przekonaniu (moe naleaoby powiedzie - na iluzji?), e potrafimy opisa wiat, a przynajmniej pewne jego fragmenty, nic przy tym nie mwic o nas samych. Czsto jest to moliwe. Wiemy, e Londyn istnieje, niezalenie od tego, czy go widzimy, czy nie. Mona powiedzie, e fizyka klasyczna jest pewn idealizacj teoretyczn, w ktrej ramach mona mwi o poszczeglnych fragmentach wiata bez powoywania si na nas samych. Jej sukcesy doprowadziy do powstania powszechnego ideau obiektywnego opisu wiata. Obiektywno staa si podstawowym kryterium wartoci wszystkich wynikw bada naukowych. Czy kopenhaska interpretacja mechaniki kwantowej jest zgodna z tym ideaem? Mona chyba powiedzie, e teoria kwantw jest zgodna z tym ideaem w tej mierze, w jakiej jest to moliwe. Z ca pewnoci nie jest jej waciwy subiektywizm sensu stricto, poniewa nie traktuje tego, co fizyk myli, jako czci mikroprocesu. Ale jej punktem wyjcia jest po pierwsze podzia na obiekt" i reszt wiata", po wtre za fakt, e opisujc t reszt wiata", posugujemy si pojciami klasycznymi. Podzia ten jest w pewnej mierze arbitralny i z historycznego punktu widzenia stanowi bezporedni konsekwencj naszej metody naukowej; korzystanie z poj klasycznych jest koniec kocw zwizane z oglnymi cechami ludzkiego sposobu mylenia. Powoujc si na w sposb

mylenia, powoalimy si na co, co jest waciwe nam samym; z tego wzgldu opisw przez nas formuowanych nie mona uzna za opisy w peni obiektywne. Na pocztku tego rozdziau powiedzielimy, e punktem wyjcia kopenhaskiej interpretacji mechaniki kwantowej jest paradoks. Zakada ona mianowicie, e musimy opisywa dowiadczenia posugujc si jzykiem fizyki klasycznej, chocia wiemy, e pojcia klasyczne nie s cakowicie adekwatne. Sprzeczno, z ktr mamy tu do czynienia, jest rdem statystycznego charakteru mechaniki kwantowej. W zwizku z tym proponowano cakowicie odej od poj klasycznych, przypuszczano bowiem, e radykalna zmiana poj, ktrymi posugujemy si, opisujc dowiadczenia, umoliwiaby powrt do nie statystycznego i w peni obiektywnego opisu przyrody. Propozycje tego rodzaju byy jednake wynikiem niezrozumienia rzeczywistego stanu rzeczy. Pojcia fizyki klasycznej to nic innego jak sprecyzowane i wysubtelnione pojcia jzyka potocznego; stanowi one istotn cz skadow aparatury pojciowej wszystkich nauk przyrodniczych, s wanym elementem zasobu poj, ktry jest podstaw tych nauk. Sytuacja, z jak mamy do czynienia w nauce, polega na tym, e opisujc dowiadczenia posugujemy si pojciami klasycznymi. Mechanika kwantowa postawia nas wobec zadania teoretycznego zinterpretowania dowiadcze za pomoc tych poj. Nie ma sensu dyskutowa na temat tego, co by byo, gdybymy byli innymi istotami, ni jestemy. Musimy sobie uwiadomi, e - jak powiedzia von Weizsacker - przyroda istniaa przed czowiekiem, ale czowiek istnia przed naukami przyrodniczymi". Pierwsza cz tego zdania usprawiedliwia fizyk klasyczn i uzasadnia jej idea cakowitej obiektywnoci; druga mwi nam, dlaczego nie moemy unikn paradoksw teorii kwantw, paradoksw zwizanych z koniecznoci . posugiwania si pojciami klasycznymi. Naley tu dorzuci zdarze par uwag na na temat obecnego teorii sposobu kwantw. interpretowania mikrowiata podstawie

Powiedzielimy, e naszym punktem wyjcia zawsze jest podzia wiata na obiekt, ktry mamy bada, i reszt wiata" i e podzia ten jest w pewnej

mierze arbitralny. Ostateczne wyniki oblicze nie ulegyby bowiem zmianie, gdybymy obiekt oraz przyrzdy pomiarowe lub pewn ich cz potraktowali jako jeden ukad i opierajc si na prawach mechaniki kwantowej, rozpatrzyli taki zoony obiekt. Mona wykaza, e tego rodzaju zmiana ujcia teoretycznego nie wpynie na wyniki przewidywania rezultatw poszczeglnych dowiadcze. Wynika to matematycznie z tego, e ilekro mamy do czynienia z takimi zjawiskami, e moemy uzna sta Plancka za wielko stosunkowo bardzo ma, prawa mechaniki kwantowej staj si niemal identyczne z prawami fizyki klasycznej. Bdem byoby jednak sdzi, e powysze ujcie teoretyczne, w ktrym przyrzd pomiarowy podlegaby prawom mechaniki kwantowej, pozwolioby unikn paradoksw wystpujcych w teorii kwantw. Przyrzd moemy nazywa przyrzdem pomiarowym jedynie wwczas, gdy styka si on bezporednio z reszt wiata i gdy zachodzi oddziaywanie midzy tym przyrzdem a obserwatorem. Dlatego w kwantowomechanicznym opisie mikrozjawisk bdziemy mieli w tym przypadku do czynienia z nieokrelonoci, tak samo jak w przypadku pierwszej interpretacji. Gdyby przyrzd pomiarowy by odizolowany od reszty wiata nie byby przyrzdem pomiarowym ani nie mgby zosta opisany za pomoc terminw fizyki klasycznej. Z tego wzgldu Bohr twierdzi, i za bardziej suszny naley uzna pogld, e podzia na obiekt i reszt wiata" nie ma charakteru arbitralnego. Prowadzc badania w dziedzinie fizyki atomowej dymy do tego, aby zrozumie pewne okrelone zjawisko, aby ustali, w jaki sposb wynika ono z oglnych praw przyrody. Dlatego ta cz materii lub to promieniowanie, z ktrymi mamy do czynienia w danym zjawisku, stanowi naturalny obiekt" teoretycznej interpretacji i powinno by odrnione od przyrzdw sucych do badania zjawiska. Ten postulat przypomina nam o elemencie subiektywizmu wystpujcym w opisie mikrozdarze; przyrzd pomiarowy zosta bowiem skonstruowany przez obserwatora, musimy wic pamita, e tym, co obserwujemy, nie jest przyroda sama w sobie; lecz przyroda, jaka nam si jawi, gdy zadajemy jej pytania we waciwy nam sposb. Praca naukowa w dziedzinie fizyki polega na formuowaniu pyta

dotyczcych przyrody, formuowaniu ich w tym jzyku, ktrym umiemy si posugiwa, i na szukaniu na nie odpowiedzi w toku dowiadcze dokonywanych za pomoc rodkw, ktrymi dysponujemy. W zwizku z tym - jak zauway Bohr - teoria kwantw przywodzi na myl star mdr sentencj: Poszukujc harmonii w yciu, nie naley nigdy zapomina, e w dramacie istnienia jestemy zarazem aktorami i widzami". Jest rzecz zrozumia, e nasza wasna dziaalno staje si czynnikiem niezwykle doniosym, ilekro w badaniach naukowych mamy do czynienia z tymi obszarami wiata przyrody, do ktrych moemy przenikn jedynie za pomoc najbardziej zoonych narzdzi.

IV. NARODZINY NAUKI O ATOMACH A TEORIA KWANTW


Pojcie atomu jest bez porwnania starsze od nauki nowoytnej, ktra powstaa w XVII stuleciu. Pojcie to wywodzi si z antycznej filozofii greckiej. Byo ono centralnym pojciem materializmu Leukipposa i Demokryta. Wspczesne interpretacje zjawisk mikrowiata niewiele maj wsplnego z prawdziwie materialistyczn filozofi. Mona waciwie powiedzie, e fizyka atomowa sprowadzia nauk z drogi materializmu, ktr kroczya ona w dziewitnastym stuleciu. Z tego wzgldu interesujce jest porwnanie pojcia atomu wystpujcego w filozofii greckiej z funkcj i sensem tego pojcia w fizyce wspczesnej. Idea najmniejszych, niepodzielnych, ostatecznych cegieek materii pojawia si po raz pierwszy w pocztkowym okresie rozwoju filozofii greckiej, w zwizku z ksztatowaniem si poj materii, bytu i stawania si. Za pierwszego przedstawiciela tego okresu dziejw filozofii naley uzna Talesa (VI wiek p. n. e.), zaoyciela szkoy milezyjskiej, ktry, jak pisze Arystoteles, twierdzi, e woda jest materialn osnow wszystkich rzeczy2. Mimo e wypowied ta moe nam si wyda dziwna, zawiera ona, jak podkrela Nietzsche, trzy podstawowe idee filozoficzne: po pierwsze - ide materialnej osnowy wszystkich rzeczy; po drugie - postulat, wedle ktrego odpowied na pytanie: Co jest t osnow" - powinna by sformuowana na podstawie racjonalnych przesanek, bez odwoywania si do mitw lub mistyki; po trzecie przekonanie, e wszystko mona ostatecznie sprowadzi do jednej podstawowej zasady. W wypowiedzi Talesa po raz pierwszy znalaza wyraz koncepcja prasubstancji, ktrej przemijajcymi formami s wszystkie inne rzeczy. Substancja" z pewnoci nie bya wwczas pojmowana jako co czysto materialnego, sowo to nie miao tego sensu, ktry zazwyczaj przypisujemy mu dzisiaj. Z substancj t immanentnie miao by zwizane ycie, a Arystoteles przypisuje Talesowi rwnie nastpujca wypowied: Wszystko pene jest bogw" 3. atwo si domyli, e odpowied Talesa na pytanie: ,,Co jest materialn osnow wszystkich rzeczy?" - zostaa sformuowana przede wszystkim na podstawie
2 Patrz: Arystoteles, Metaphysica, I 3, 983 b 7 983 b 33. 3 Arystoteles, De anima, I 5, 411 a 7 (Diels, 11 A 22).

obserwacji zjawisk meteorologicznych. Spord wszystkich znanych nam substancji woda moe wystpowa w najbardziej rnorodnych postaciach. Moe zmienia si w par i tworzy chmury, zim za przybiera posta niegu lub lodu. Tam, gdzie rzeki tworz delty, zdaje si ona przemienia w ziemi - a moe rwnie wytryska z ziemi. Bez wody nie moe istnie ycie. Dlatego te, jeli w ogle miaa istnie jaka prasubstancja, to - rzecz naturalna - naleao si przede wszystkim zastanowi, czy nie jest ni woda. Koncepcj prasubstancji rozwija pniej Anaksymander - ucze Talesa, ktry rwnie by mieszkacem Miletu. Zdaniem Anaksymandra prasubstancj nie bya woda ani te adna ze znanych substancji. Gosi on, e prasubstancj jest bezkresna, e wiecznie istniaa i wiecznie bdzie istnie i e otacza ona wiat. Przeksztaca si ona w najrozmaitsze substancje znane nam z codziennego dowiadczenia. Teofrast (Simplicjusz) cytuje oryginalny fragment z dzie Anaksymandra: Z czego bowiem istniejce rzeczy powstaj, na to samo musz si koniecznie rozpa; albowiem odpacaj sobie sprawiedliwoci i kar za niesprawiedliwo wedug nastpstwa czasu"4 . Antyteza bytu i stawania si odgrywaa podstawowa rol w pogldach filozoficznych Anaksymandra. Nieskoczona i wieczna prasubstancja, niezrnicowany byt, przybiera rozmaite, mniej doskonae formy, miedzy ktrymi trwaj nieustanne konflikty. Proces stawania si filozof ten traktuje jako swojego rodzaju degradacj bytu nieskoczonego, jako jego rozkad na przeciwstawne elementy, ktry charakteryzuje jako niesprawiedliwo; niesprawiedliwo ta zostaje okupiona przez powrt do tego, co bezkresne i bezksztatne. Konflikty, o ktrych wspomnielimy, to sprzecznoci midzy gorcem i zimnem, ogniem i wod, suchoci i wilgoci itd. Chwilowe zwycistwo jednej ze stron te jest niesprawiedliwoci, za ktr w swoim czasie wymierzona zostanie kara. Zdaniem Anaksymandra istnieje wieczny ruch, nieskoczone powstawanie i znikanie wiatw. Warto zwrci uwag, e ostatnio, w nieco odmiennej postaci, rwnie w fizyce atomowej wyania si problem: czy prasubstancja moe by jedna ze znanych substancji, czy te co zasadniczo od nich rnego. Fizycy
4 Simplicjusz, Physica, 24, 13 (Diels, 12 B 2); przekad B. Kupisa.

staraj si obecnie wykry podstawowe prawo ruchu materii, z ktrego matematycznie mona by byo wyprowadzi wszystkie czstki elementarne oraz ich wasnoci. To podstawowe rwnanie ruchu moe dotyczy albo fal jakiego znanego nam rodzaju (na przykad fal zwizanych z protonami lub mezonami), albo te fal zasadniczo odmiennej natury, nie majcych nic wsplnego ze znanymi nam falami lub czstkami elementarnymi. W pierwszym przypadku wykrycie owego rwnania oznaczaoby, e wszystkie czstki elementarne mona w pewien sposb sprowadzi do kilku rodzajw podstawowych" czstek elementarnych. W cigu ostatnich dwudziestu lat fizycy teoretycy badali przede wszystkim t moliwo. W drugim przypadku wszystkie rnorodne czstki elementarne dayby si sprowadzi do pewnej uniwersalnej substancji, ktr nazwa mona energi lub materi. adnej z czstek nie mona by byo wtedy uzna za bardziej elementarn" od innych. Odpowiadaoby to w istocie ideom Anaksymandra i osobicie jestem przekonany, e w fizyce wspczesnej wanie ten pogld okae si suszny. Wrmy jednak do filozofii greckiej. Trzeci z filozofw milezyjskich, Anaksymenes, nastpca Anaksymandra, gosi, e prasubstancja jest powietrze. Tak jak dusza nasza, ktra jest powietrzem, trzyma nas w skupieniu, tak i cay wiat rwnie otacza powietrze i tchnienie"5. Anaksymenes uwaa, e zgszczanie i rozrzedzanie powoduj przeksztacanie si prasubstancji w inne substancje. Kondensacja pary wodnej w chmury miaa by przykadem takiej przemiany, albowiem w owym czasie, rzecz prosta, jeszcze nie wiedziano, e para wodna jest czym innym ni powietrze. W pogldach filozoficznych Heraklita z Efezu gwn rol odgrywao pojcie stawania si. Gosi on; e pra-pierwiastkiem jest ogie, jako to, co si porusza. Trudne zadanie pogodzenia koncepcji jednej podstawowej zasady z nieskoczon rnorodnoci zjawisk rozwizuje on w ten sposb, e uznaje walk przeciwiestw za co, co w gruncie rzeczy tworzy swoistego rodzaju harmoni. wiat jest, wedle Heraklita, zarazem i jednoci, i wieloci; jedno jedynego bytu jest jednoci zwalczajcych si wzajemnie przeciwiestw. Naley wiedzie - pisze on - e walka jest czym
5 Aecjusz, Placita, I 3, 4 (Diels, 13 B 2); przekad B. Kupisa.

powszechnym, a spr czym susznym i e wszystko powstaje ze sporu i z koniecznoci" 6. Rozpatrujc dzieje filozofii greckiej, atwo jest zauway, e od Talesa a do Heraklita bodcem jej rozwoju bya sprzeczno midzy jednoci a wieloci. Naszym zmysom wiat jawi si jako nieskoczona rnorodno rzeczy i zjawisk, kolorw i dwikw. Po to jednak, by go zrozumie, wprowadzi musimy pewien porzdek i wykry to, co jednakowe; porzdek bowiem oznacza swojego rodzaju jedno. Wskutek tego rodzi si przekonanie, e istnieje jaka jedna podstawowa zasada; jednoczenie stajemy wobec trudnego zadania, ktre polega na tym, e z owej jednej zasady mamy wyprowadzi nieskoczon rnorodno rzeczy. Naturalnym punktem wyjcia byo zaoenie, e musi istnie materialna przyczyna wszystkich rzeczy, poniewa wiat skada si z materii. Jednake koncepcja jednoci wiata oznacza - w swej skrajnej postaci - uznanie istnienia nieskoczonego, wiecznego i niezrnicowane-go bytu. Uznanie istnienia tego bytu nie wystarcza - niezalenie od tego, czy jest to byt materialny, czy nie - aby mona byo wytumaczy nieskoczon rnorodno rzeczy. Wskutek tego wyania si antynomia: byt - stawanie si, co koniec kocw prowadzi do koncepcji Heraklita, wedle ktrej podstawow zasad jest sama zmienno, wieczna zmiana, ktra odnawia wiat" - jak pisali poeci. Lecz zmienno nie jest przyczyn materialn; tote wedug Heraklita przyczyn t stanowi ogie - prapierwiastek, ktry jest zarazem i materi, i si napdowa. Mona tu zauway, e pogldy fizyki wspczesnej s w pewnym sensie niezwykle zblione do koncepcji Heraklita. Jeli zastpimy sowo ogie" terminem energia", to jego twierdzenia bd niemal cakowicie si pokryway z naszymi dzisiejszymi pogldami. Wanie energia jest t substancj, z ktrej utworzone s wszystkie czstki elementarne, wszystkie atomy - a wic i wszystkie rzeczy. Jednoczenie jest ona tym; co powoduje ruch. Energia jest substancj, poniewa jej oglna ilo nie ulega zmianie, a liczne dowiadczenia przekonuj nas, e z tej substancji rzeczywicie mog powstawa czstki elementarne. Energia przeksztaca si w ruch, w ciepo,
6 Orygenes, Contra Cel sum, VI 42 (Diels, 22 B 80); przekad B. Kupisa.

w wiato i w napicie elektryczne. Mona j nazwa podstawow przyczyn wszystkich zmian w przyrodzie. Nieco pniej bdziemy kontynuowali porwnywanie filozofii greckiej z koncepcjami nauki wspczesnej. W filozofii greckiej ponownie pojawia si na pewien czas koncepcja jedynego bytu. Gosi j Parmenides, mieszkaniec Elei, miasta w poudniowej Italii. Za najwikszy jego wkad do filozofii naley zapewne uzna wprowadzenie do metafizyki argumentacji czysto logicznej. Nie mona bowiem tego, co nie istnieje, pozna (jest to cakiem nieosigalne) ani te wyrazi tego" 7. Nie znajdziesz bowiem mylenia bez tego, co istnieje, i w czym si ono (tj. mylenie) wyraa" 8. Dlatego istnieje tylko jeden byt, nie ma natomiast stawania si ani przemijania. Ze wzgldw logicznych Parmenides przeczy istnieniu pustej przestrzeni. Poniewa sdzi, e istnienie prni jest koniecznym warunkiem wszelkich zmian, przeto uzna, i zmiany nie istniej i s jedynie iluzj. Jednake filozofia nie moga zbyt dugo opiera si na tych paradoksach. Empedokles, ktry urodzi si i mieszka w Agrygencie (Akragas) by na poudniowym wybrzeu Sycylii, w przeciwiestwie Aby do wszystkich swych poprzednikw, reprezentujcych stanowisko monistyczne, zwolennikiem swoistego rodzaju pluralizmu. unikn nieprzezwycionych trudnoci, ktre powstaj, gdy rnorodno rzeczy i zdarze usiuje si wytumaczy przy zaoeniu, e istnieje tylko jeden praele-ment, zaoy on istnienie czterech podstawowych pierwiastkw. Za pierwiastki te uzna on ziemi, wod. powietrze i ogie. Pierwiastki owe cz si wskutek dziaania mioci, rozdzielaj si za pod wpywem niezgody. Mio i niezgoda pod wieloma wzgldami s rwnie cielesne, jak powysze cztery pierwiastki, i warunkuj wieczn zmienno. Empedokles podaje nastpujcy obraz powstania wiata: Na pocztku istnia Sfajros nieskoczona kula jedynego bytu (analogiczny pogld gosi Parmenides). Byt ten zawiera wszystkie cztery pierwiastki (korzenie") zmieszane ze sob pod wpywem mioci. Pniej, gdy traci wadz mio, nastaje za niezgoda, pierwiastki si rozdzielaj, lecz tylko czciowo. Potem jednake nastpuje cakowite ich rozdzielenie. Jest to okres, w ktrym mioci nie ma
7 Simplicjusz, Physica, 116, 25 (Diels, 28 B 2); przekad B. Kupisa. 8 Simplicjusz, Physica, 114, 29 (Diels, 23 B 8) przekad B. Kupisa.

w wiecie. Wreszcie mio powraca do wadzy i czy pierwiastki, niezgoda za znika; w ten sposb dokonuje si cykl przemian, ktrego wynikiem jest Sfajros - byt pierwotny. Doktryna Empedoklesa oznacza wyrany zwrot filozofii greckiej w kierunku materializmu. Cztery pierwiastki s raczej rzeczywistymi substancjami materialnymi nili podstawowymi zasadami. Po raz pierwszy zostaje tu wyraona myl, e czenie si i rozdzielanie kilku zasadniczo rnych substancji tumaczy nieskoczon rnorodno rzeczy i zdarze. Pluralizm nigdy nie znajduje zwolennikw wrd tych, ktrzy przywykli rozpatrywa wszystko z punktu widzenia podstawowych zasad. Jest to jednak rozsdne, kompromisowe trudnoci porzdek. Nastpny krok w kierunku koncepcji atomistycznej uczyni Anaksagoras. Mniej wicej przez trzydzieci lat mieszka w Atenach, prawdopodobnie w pierwszej poowie V wieku p. n. e. W systemie jego pogldw szczeglnie wielk rol odgrywa myl, e przyczyn wszystkich zmian jest mieszanie si i rozdzielanie nieskoczenie maych zarodkw rzeczy". Zakada on, e istnieje nieskoczona rnorodno owych zarodkw", z ktrych skadaj si wszystkie rzeczy. Nie s to czstki zoone z czterech pierwiastkw Empedoklesa. Koncepcja Anaksagorasa bya pierwsz koncepcj umoliwiajc geometryczn interpretacj terminu mieszanina". Poniewa Anaksagoras mwi o pewnych nieskoczenie maych ziarnach, przeto ich mieszanin przedstawi mona jako mieszanin rnobarwnych ziaren piasku. Przemiany polegaj na zmianie iloci ziaren oraz ich pooenia wzgldem siebie. Anaksagoras zakada, e w kadej rzeczy istniej zarodki" wszystkich rodzajw; w rnych rzeczach rny jest jedynie stosunek ilociowy jakociowo odmiennych zarodkw". Pisa on w zwizku z tym, e rzeczy, ktre s na tym jednym wiecie, nie s ani rozdzielone, ani odcite od siebie toporem" 9, wszystko znajduje si we wszystkim, chocia adna... rzecz nie jest jednorodna z jakkolwiek inn" i ,,to, czego jest w niej najwicej, jest i byo kad poszczegln rzecz" 10.
9 Simplicjusz, Physica, 175, 11 (Diels, 59 B 8); przekad B. Kupisa. 10 Simplicjusz, Physica,, 164, 24 (Diels, 59 B 12); przekad B. Kupisa.

stanowisko, ktre pozwala unikn a jednoczenie ustali pewien

zwizanych

mo-nizmem,

Jak wiemy, Empedokles gosi, e wszechwiat wprawiaj w ruch mio i niezgoda. Wedug Anaksagorasa rdem, czynnikiem sprawczym ruchu jest nus; termin ten mona tumaczy jako rozum". Tylko krok dzieli pogldy Anaksagorasa od koncepcji atomistycznej. Krok ten uczynili Leukippos i Demokryt. Antyteza bytu i niebytu wywodzca si z filozofii Parmenidesa zostaje przeksztacona w antytez peni" i prni". Byt nie jest jeden, lecz nieskoczenie mnogi. Bytem tym s atomy niepodzielne, najmniejsze czstki materii. S one wieczne i niezniszczalne, lecz maj skoczone rozmiary. Ruch jest moliwy dziki istnieniu prni midzy atomami. W ten sposb po raz pierwszy w historii pojawia si koncepcja najmniejszych czstek, podstawowych cegieek materii, ktre moglibymy dzi nazwa czstkami elementarnymi". Wedug Leukipposa i Demokryta materia nie skada si jedynie z peni", lecz rwnie z ,,prni", czyli z pustej przestrzeni, w ktrej poruszaj si atomy. Logiczna argumentacja Parmenidesa, ktry dowodzi, e prnia nie istnieje, jako e nie moe istnie niebyt, zostaa zignorowana, poniewa przemawiay przeciwko niej dane dowiadczalne. Z naszego wspczesnego punktu widzenia pusta przestrze midzy atomami - o ktrej mwi Demokryt - nie byaby po prostu niczym. Moglibymy uzna j za nonik wasnoci geometrycznych i kinematycznych umoliwiajcych ruch atomw i powstawanie rnych ich ukadw. Jednake w filozofii zawsze spierano si o to, czy moe istnie przestrze pusta. Odpowied na to pytanie, zawarta w oglnej teorii wzgldnoci, brzmi: materia i geometria warunkuj si nawzajem. Odpowied ta pod wzgldem treci zbliona jest do pogldu, ktrego bronio wielu filozofw, a ktry gosi, e przestrze okrelona jest przez rozcigo materii. Demokryt jednake wyranie pogld ten odrzuca, po to, by umoliwi wytumaczenie istnienia ruchu i zmian. Wedug Demokryta wszystkie atomy skadaj si z tej samej substancji i rni si od siebie jedynie ksztatem i wielkoci. Mona je uzna za czstki po-dzielne w sensie matematycznym, lecz nie fizycznym. Atomy mog porusza si i mog by usytuowane w rnych miejscach przestrzeni. Nie s im jednak waciwe adne inne wasnoci fizyczne. Nie maj one ani koloru, ani zapachu, ani smaku. Wasnoci materii percypowa-

ne za porednictwem organw zmysowych zale od ruchu i pooenia atomw w przestrzeni. Tragedia i komedia mog by zoone z tych samych liter alfabetu, analogicznie do tego wszystkie, niezmiernie rnorodne zjawiska naszego wiata s wynikiem rozmaitych ruchw i rnej konfiguracji niezmiennych atomw. Geometria i kinematyka, ktre stay si moliwe dziki istnieniu prni, okazay si tu - w pewnym sensie - czym bardziej istotnym ni sam byt. Demokryt - jak pisze Sekstus Empiryk uwaa, e postrzeenia zmysowe uchodz za istniejce i wydaj si mie rzeczywiste istnienie, ale naprawd nie s takie; atomy i prnia" 11. Wedug Leukipposa ruchy atomw nie maj charakteru przypadkowego. Myliciel ten by, jak si wydaje, zwolennikiem absolutnego determinizmu. Wynika to z nastpujcej jego wypowiedzi: adna rzecz nie powstaje bez przyczyny, lecz wszystko na jakiej podstawie i z koniecznoci"
12

naprawd istniej tylko

. Atomici nie wyjaniali pochodzenia pierwotnego ruchu - ruchu atomw

13

wiadczy to o tym, e ruch atomw tumaczyli w sposb przyczynowy. Przyczynowo mona wytumaczy jedynie zdarzenia pniejsze - powoujc si na zdarzenia wczeniejsze; nigdy jednak nie mona wytumaczy, w jaki sposb zaczy zachodzi zdarzenia. Podstawowe idee teorii atomistycznej zostay przejte - czciowo w postaci zmodyfikowanej - przez pniejszych filozofw greckich. Gwoli porwnania z pogldami wspczesnej fizyki atomowej warto wspomnie o tej koncepcji materii, ktr wyoy Platon w dialogu Timaios. Platon bynajmniej nie by zwolennikiem teorii atomistycznej. Diogenes Laertios pisze, e Platon tak nienawidzi Demokryta, e pragn, aby spalono wszystkie jego dziea. Niemniej jednak w systemie jego pogldw koncepcje Empedoklesa i szkoy pitagorejskiej splataj si z ideami zblionymi do idei atomistw. Pitagoreizm wywodzi si z orfizmu, systemu pogldw zwizanych z kultem Dionizosa. Pitagorejczycy powizali religi z matematyk, ktra od tego czasu zacza wywiera wielki wpyw na rozwj myli ludzkiej. Jak si wydaje, byli oni pierwszymi mylicielami, ktrzy uwiadomili sobie twrcz
11 Sekstus Empiryk, Adversus mathematicos, VII 138 (Diels, 68 B 11); przekad B. Kupisa. 12 Aecjusz, Placita, I 25, 4 (Diels, 67 B 2); przekad B. Kupisa. 13 Odwieczny ruch waciwy atomom mia by ruchem pierwotnym, ktry atomici odrniali od
pochodnych rodzajw ruchu. Por.: Arystoteles, Physica, l 9 265 b 2428. (Przyp. red. wydania polskiego).

potg matematyki. Odkryli oni, e dwiki dwch strun harmonizuj ze sob, jeli dugoci tych strun pozostaj w pewnym okrelonym stosunku wzajemnym. wiadczyo to o tym, e matematyka moe w wielkim stopniu przyczyni si do zrozumienia zjawisk przyrody. Jednake dla pitagorejczykw nie to byo najwaniejsze. Za najbardziej istotne uwaali to, e prosty stosunek matematyczny dugoci strun tworzy - jak sdzili harmoni dwikw. W pogldach pitagorejczykw byo wic wiele mistycyzmu, wiele elementw, ktre trudno jest nam zrozumie. Uczynili jednak matematyk czci swej religii, co byo istotnym momentem w dziejach rozwoju ludzkiej myli. Przypomn, e Bertrand Russell powiedzia, i nikt nie wywar takiego wpywu na myl ludzk, jak Pitagoras. Platon pierwiastki wiedzia, i e pitagorejczycy i bryom Najmniejsze znali tym pi regularnych bry ziemi geometrycznych, uwaa, mona przyporzdkowa

Empedoklesa.

czstki

pierwiastka

odpowiaday szecianom, powietrza - omiocianom, ognia - czworocianom, a wody - dwudziestocianom. Brak byo jednak pierwiastka, ktrego czstki odpowiadayby dwunasto-cianom; w zwizku z tym Platon powiada, e istniaa jeszcze pita kombinacja, z ktrej Bg korzysta, projektujc wszechwiat. Bryy regularne, reprezentujce cztery pierwiastki, mog w pewnym sensie przypomina atomy; jednake wedle Platona bryy te nie s niepodzielne. Platon je konstruuje z dwch rodzajw trjktw - rwnobocznych i rwnoramiennych; stanowi one ciany bry. Dlatego pierwiastki mog (przynajmniej czciowo) przeksztaca si w inne pierwiastki. Bryy regularne mona rozoy na trjkty, z ktrych jestemy w stanie zbudowa nowe bryy. Na przykad jeden czworocian i dwa omiociany mona rozoy na dwadziecia rwnobocznych trjktw, a nastpnie zbudowa z tych trjktw dwudziestocian. To za oznacza, e jeden atom ognia i dwa atomy powietrza mog si poczy w atom wody. Jednake trjkty nie s tworami trjwymiarowymi, wskutek czego nie mona ich uzna za materialne. Czstka materialna powstaje dopiero wtedy, gdy trjkty tworz bry regularn. Najmniejsze czstki materii nie s bytami podstawowymi - wbrew twierdzeniom Demokryta - lecz formami matematycznymi. Std wynika w

sposb oczywisty, e bez porwnania waniejsza od substancji jest przysugujca jej forma. Po tym krtkim przegldzie koncepcji filozofw greckich - od Talesa do atomistw i Platona - moemy powrci do fizyki wspczesnej i porwna nasze dzisiejsze pogldy na atomy i na teori kwantw z pogldami antycznych mylicieli. Z historii filozofii wiemy, jaki by pierwotny sens sowa atom". Z tego wynika, e w fizyce i chemii w epoce odrodzenia nauki w wieku siedemnastym oraz pniej sowo atom" oznaczao niewaciwy obiekt. Oznaczao ktra, ono mianowicie najmniejsz czstk pierwiastka z chemicznego, jak wiemy obecnie, jest ukadem zoonym

mniejszych czstek. Te ostatnie nazywa si obecnie czstkami elementarnymi i jest rzecz oczywist, e jeli jakiekolwiek obiekty badane przez fizyk wspczesn przypominaj atomy Demokryta. to obiektami tymi s wanie czstki elementarne - takie jak protony, neutrony, elektrony lub mezony. Demokryt wietnie zdawa sobie spraw z tego, e chocia mona ruchem i ukadem atomw tumaczy wasnoci materii - barw, zapach, smak - to same atomy nie mog mie tych wasnoci. Dlatego nie przypisuje ich atomom, ktre w ogle s do abstrakcyjnymi tworami materialnymi. Atomom Demokryta by waciwy atrybut istnienia, a ponadto rozcigo, ksztat i ruch; w przeciwnym przypadku trudno by byo mwi o atomach. Jednake wskutek tego demokrytejska koncepcja atomistyczna nie tumaczya istnienia wasnoci geometrycznych, rozcigoci, ani wasnoci bycia", istnienia, poniewa nie umoliwiaa sprowadzenia tych cech do czego innego, bardziej fundamentalnego. Wydaje si, e wspczesne pogldy na czstki elementarne s pod tym wzgldem bardziej konsekwentne i radykalne. Sprbujmy odpowiedzie na pytanie: Co to jest czstka elementarna?" Okazuje si, e chocia posugujemy si terminami oznaczajcymi czstki elementar-ne, np. terminem neutron", nie potrafimy pogldowo, a jednoczenie dokadnie opisa tych czstek ani cile okreli, co rozumiemy przez te terminy. Posugujemy si rnymi sposobami opisywania czstek i moemy przedstawi np. neutron jako czstk, kiedy indziej za jako fal lub paczk fal. Wiemy jednak, e aden z tych opisw

nie jest dokadny. Neutron oczywicie nie ma barwy, smaku ani zapachu. Pod tym wzgldem przypomina atomy, o ktrych pisali greccy filozofowie. Ale czstki elementarne s pozbawione - przynajmniej w pewnej mierze rwnie i innych wasnoci. Takich poj geometrycznych i kinematycznych, jak np. ksztat i ruch w przestrzeni, nie jestemy w stanie w sposb konsekwentny stosowa do opisu tych czstek. Jeli chcemy poda dokadny opis czstki elementarnej (kadziemy tu szczeglny nacisk na sowo dokadny"), to poda go moemy jedynie w postaci funkcji prawdopodobiestwa. Wwczas jednak okazuje si, e opisywany obiekt nie posiada nawet wasnoci istnienia (jeli istnienie mona nazwa wasnoci). Jest mu waciwa tylko moliwo istnienia czy te tendencja do istnienia. Dlatego czstki elementarne, ktre bada fizyka wspczesna, maj charakter o wiele bardziej abstrakcyjny ni atomy demokrytejskie i wanie wskutek tego mog by bardziej odpowiednim kluczem do zagadek zwizanych z zachowaniem si materii. Mona powiedzie, e wedug Demokryta wszystkie atomy zawieraj t sam substancj (nie jest jednak rzecz pewn, czy termin substancja" wolno nam stosowa w tym kontekcie). Czstki elementarne, o ktrych mwi fizyka wspczesna, maj mas. Maj j jednak tylko w pewnym szczeglnym sensie sowa mie"; dotyczy to zreszt rwnie innych ich wasnoci. Poniewa wedle teorii wzgldnoci masa i energia s w istocie tym samym, przeto moemy mwi, e czstki elementarne skadaj si z energii. Energi mona by uzna za podstawow, pierwotn substancj. Nie ulega wtpliwoci, e posiada ona pewn wasno, ktra stanowi istotn cech tego, co nazywamy substancj", a mianowicie podlega prawu zachowania. Z tego wzgldu pogldy fizyki wspczesnej mona, jak wspomnielimy poprzednio, uzna za bardzo zblione do koncepcji Heraklita (pod warunkiem, e ogie" zinterpretujemy jako energi). Energia jest tym, co powoduje ruch; nazwa j mona praprzyczyn wszelkich zmian; moe si ona przeksztaca w materi, ciepo lub wiato. Walka przeciwiestw, o ktrej mwi Heraklit, znajduje swj odpowiednik we wzajemnym przeciwstawianiu si sobie dwch rnych form energii. Wedug Demokryta atomy s wiecznymi i niezniszczalnymi czstkami

materii, aden atom nie moe przeksztaci si w inny atom. Fizyka wspczesna zdecydowanie odrzuca t tez materializmu Demokryta i opowiada si za stanowiskiem Platona i pitagorejczykw. Czstki elementarne na pewno nie s wiecznymi i niezniszczalnymi cegiekami materii i mog si nawzajem w siebie przeksztaca. Jeli zderz si dwie czstki elementarne o bardzo wielkiej energii kinetycznej, to mog one przesta istnie, a z energii, ktr niosy, moe powsta wiele nowych czstek. Tego rodzaju zjawiska obserwowano wielokrotnie, wanie one najbardziej nas przekonuj, e tworzywem wszystkich czstek jest ta sama substancja: energia. Podobiestwo pogldw wspczesnych do koncepcji Platona i pitagorejczykw nie koczy si na tym. Polega ono jeszcze na czym innym. Czstki elementarne", o ktrych mwi Platon w Timaiosie, w istocie nie s materialnymi korpuskua-mi, lecz formami matematycznymi. Pitagoras za podobno mwi, e wszystkie rzeczy s liczbami"14. W owych czasach jedynymi znanymi formami matematycznymi byy formy geometryczne, takie jak bryy regularne i trjkty stanowice ich ciany. Nie ulega wtpliwoci, e we wspczesnej teorii kwantw czstki elementarne mona uzna w ostatecznej instancji za formy matematyczne, lecz o naturze znacznie bardziej zoonej. Przedmiotem rozwaa filozofw greckich byy formy statyczne; poszukujc tego rodzaju form, odnajdywali je w bryach regularnych. Natomiast punktem wyjcia nauki nowoytnej w szesnastym i siedemnastym stuleciu byy zagadnienia dynamiki. Od czasw Newtona staym przedmiotem bada fizycznych byy prawa dynamiki, nie za konfiguracje lub formy geometryczne. Rwnanie ruchu spenia si zawsze i w tym sensie jest ono wieczne, podczas gdy formy geometryczne, na przykad orbity, s zmienne. Dlatego formy matematyczne przedstawiajce czstki elementarne powinny by rozwizaniami
15

jakiego

rwnania

wyraajcego wieczne prawo ruchu materii

. Jest to problem dotychczas

14 O pitagorskiej mistyce liczb pisa Arystoteles [Metaphysica, I 5, 985 b 23986 a 3 (Diels, 58 B 4)].
(Przyp. red. wyd. polskiego). 15 Poczwszy od nastpnego zdania a do zdania rozpoczynajcego si od sw: Trudno jest poda jakikolwiek mocny argument..." tekst w wydaniu niemieckim uleg zmianie i brzmi nastpujco: W ostatnich latach fizyka osigna taki szczebel rozwoju, e mona obecnie podj prby sformuowania podstawowego prawa materii. Fizyka dowiadczalna nagromadzia tyle danych dotyczcych wasnoci czstek elementarnych, e fizycy teore tycy mog prbowa na podstawie tych danych wyprowadzi powysze fundamentalne prawo. Pewn prost posta tego prawa ju zaproponowano. I chocia dopiero przyszo wykae, co mona osign dziki

nierozwizany. Nie znamy jeszcze podstawowego prawa ruchu materii, nie moemy wic z niego matematycznie wyprowadzi wasnoci czstek elementarnych. Jednake, jak si wydaje, fizyka teoretyczna w swym obecnym stadium rozwoju jest do bliska osignicia tego celu i moemy ju powiedzie, jakiego typu prawa naley si spodziewa. Podstawowe rwnanie ruchu materii bdzie prawdopodobnie jakim skwantowanym nieliniowym rwnaniem falowym falowego pola operatorw, przedstawiajcym po prostu materi, a nie fale lub czstki jakiego okrelonego rodzaju. Bdzie ono zapewne rwnowane do zoonemu ukadowi rwna cakowych posiadajcych, jak mwi fizycy, swe wartoci wasne" i swe rozwizania wasne". Te rozwizania bd reprezentowa czstki elementarne, bd tymi formami matematycznymi, ktre powinny zastpi pitagorejskie bryy regularne. Naley tu zaznaczy, e owe rozwizania wasne" bdzie mona matematycznie wyprowadzi z podstawowego rwnania materii prawie w taki sam sposb, w jaki harmoniczne drgania struny, o ktrych mwili pitagorejczycy, mona dzi obliczy za pomoc odpowiedniego rwnania rniczkowego. Problemy te
uzyskanemu rwnaniu, to ju ta pierwsza prba wykazaa istnienie tylu zagadnie fizycznych i filozoficznych, ktre nader prawdopodobnie kiedy wyoni si rwnie w wyniku bada nad czstkami elementarnymi, e naley tutaj przynajmniej oglnie, jakociowo scharakteryzowa to rwnanie. Mwic o tym podstawowym rwnaniu, ma si na myli nieliniowe rwnanie falowe operatora pola. Mona przyj, e operator ten nie reprezentuje jakiego okrelonego rodzaju czstek lub fal, lecz ca materi. Owo rwnanie falowe jest matematycznie rwnowane zoonemu ukadowi rwna cakowych, ktre jak mwi matematycy maj swoje wartoci wasne i rozwizania wasne. Czstki elementarne s reprezentowane przez te rozwizania wasne. A wic wanie te rozwizania s formami matematycznymi zastpujcymi pitagorejskie bryy regularne. Naley tu zaznaczy, e owe rozwizania wasne wyprowadza si matematycznie z rwnania podstawowego mniej wicej w taki sposb, w jaki harmoniczne drgania strun mona dzi obliczy za pomoc odpowiedniego rwnania rniczkowego. Symetria matematyczna, ktrej pojcie byo czym central nym w koncepcjach Platona dotyczcych bry regularnych, sta nowi rdze owego podstawowego rwnania. Rwnanie to w gruncie rzeczy nie jest niczym innym, jak tylko matematycznym opisem caego szeregu wasnoci symetrii, ktrych jednake nie mona przedstawi w tak pogldowy sposb, jak regularne bryiy rozpatrywane przez Platona. W fizyce wspczesnej bada si wasnoci symetrii, ktre w jednakiej mierze dotycz czasu i przestrzeni i znajduj wyraz matematyczny w strukturze rwnania podstawowego rozpatrywanej z punktu widzenia teorii grup. Najwaniejsz grup jest grupa Lorentza. Reprezentuje ona struktur czasu i przestrzeni wynikajc ze szczeglnej teorii wzgldnoci. Mamy tu rwnie inne grupy, ktre poznalimy dopiero w ostatnich latach; s one zwizane zalenoci wzajemn z rnymi liczbami kwantowymi czstek elementarnych. Aczkolwiek samo rwnanie podstawowe ma posta bardzo prost, mamy w nim do czynienia z wielk iloci rnych wasnoci symetrii, ktre zdaj si by cakowicie zgodne z tym, co nam mwi wielka ilo danych dowiadczalnych dotyczcych przemian czstek elementarnych. Fizyka wspczesna kroczy wic t sam drog, ktr kroczyli pitagorejczycy i Platon. Wydaje si, e droga ta prowadzi do bardzo prostego sformuowania praw przyrody, tak prostego, e nawet Platon si tego nie spodziewa". (Przyp. red. wyd. polskiego)

jednak, jak powiedzielimy, s dzi jeszcze nierozstrzygnite. Jeli pjdziemy dalej ladem myli pitagorejskiej, to dojdziemy do wniosku, e mona ywi nadziej, i podstawowe rwnanie ruchu okae si proste pod wzgldem matematycznym, nawet jeli obliczenie stanw wasnych" na jego podstawie bdzie zadaniem bardzo skomplikowanym. Trudno jest poda jakikolwiek mocny argument przemawiajcy na rzecz takiego pogldu, z wyjtkiem tego, e dotychczas zawsze okazywao si moliwe nadanie prostej postaci matematycznej podstawowym rwnaniom fizyki. Fakt ten jest zgodny z wierzeniami pitagorejczykw, ktre - jeli chodzi o zagadnienie prostoty - podziela wielu fizykw. Dotychczas jednak nie podano adnego innego przekonywajcego argumentu. Uczyni tu jeszcze musimy pewn uwag w zwizku z pytaniem czsto zadawanym przez laikw. Pytanie to brzmi: Dlaczego fizycy twierdz, e czstki elementarne nie mog zosta podzielone na mniejsze czstki?" Odpowied na to pytanie dobitnie wiadczy o tym, e nauka wspczesna ma charakter nieporwnanie bardziej abstrakcyjny ni filozofia grecka. Odpowied ta brzmi: Jest oczywiste, e czstki elementarne mona by byo podzieli jedynie za pomoc potnych rodkw i korzystajc z bardzo wielkich energii. Jedynym dostpnym narzdziem", za pomoc ktrego moemy prbowa rozbi czstki elementarne -s inne czstki elementarne. A wic tylko zderzenie dwch czstek elementarnych o bardzo wielkiej energii mogoby spowodowa ich rozbicie. I rzeczywicie, wskutek takich zderze ulegaj one rozbiciu, niekiedy nawet na bardzo wiele czci"; te ostatnie nie s jednak czciami w dosownym sensie tego sowa, nie s fragmentami, lecz caymi czstkami elementarnymi, ktrych masa pochodzi z ogromnych energii kinetycznych zderzajcych si czstek. Innymi sowy przemiana energii w materi sprawia, e produkty rozbicia czstek elementarnych s rwnie czstkami elementarnymi. Po porwnaniu pogldw wspczesnej fizyki mikro-wiata z filozofi greck chciabym ostrzec, aby nie wycigano bdnych wnioskw z tego, co napisaem. Na pierwszy rzut oka mogoby si wydawa, e filozofowie greccy mieli jak genialn intuicj, skoro doszli do tych samych albo

bardzo podobnych wnioskw, do jakich dosza nauka nowoytna po wielu stuleciach wytonej pracy wielu badaczy posugujcych si eksperymentem i matematyk. Wniosek taki byby cakowicie niesuszny. Midzy nauk nowoytn a filozofi greck istnieje olbrzymia rnica, a polega ona na tym, e nauce naszej epoki waciwa jest postawa empirystyczna. Od czasw Galileusza i Newtona nauka nowoytna jest oparta na dokadnym badaniu przyrody i na postulacie domagajcym si, aby formuowano tylko takie twierdzenia, sprawdzone ktre zostay lub przynajmniej greckim mog zosta dowiadczalnie. Filozofom nie przyszo na myl,

e dokonujc dowiadcze, mona wyodrbni pewne zjawiska przyrody, szczegowo je zbada i dziki temu wykry niezmienne, stae prawo w potoku cigych zmian. Nauka nowoytna od pocztku swego istnienia opieraa si na znacznie mniej imponujcym, a jednoczenie o wiele mocniejszym fundamencie ni stara filozofia. Dlatego twierdzenia fizyki wspczesnej mona traktowa - e tak powiem - o wiele bardziej powanie ni wypowiedzi filozofw greckich. Kiedy na przykad czytamy u Platona, e najmniejsze czstki ognia s czworocianami, to nieatwo uchwyci sens tego twierdzenia. Czy ksztat czworocianu ma tylko symbolicznie reprezentowa czstki tego pierwiastka, czy te czstki owe zachowuj si pod wzgldem mechanicznym jak sztywne lub elastyczne czworociany? Za pomoc jakich si mog zosta one podzielone na trjkty rwnoboczne? Wspczesny uczony zawsze koniec kocw by zapyta: W jaki sposb mona dowie dowiadczalnie, e atomy ognia s rzeczywicie czworocianami, a nie - dajmy na to - szecianami?" Kiedy wspczesny uczony twierdzi, e proton jest to pewne rozwizanie podstawowego rwnania materii, oznacza to, e mona z tego rwnania matematycznie wyprowadzi wszystkie moliwe wasnoci protonu i sprawdzi dowiadczalnie suszno tego rozwizania we wszystkich szczegach. Moliwo bardzo dokadnego i szczegowego eksperymentalnego sprawdzania prawdziwoci twierdze sprawia, e maj one niezwykle wielk wag, jakiej nie mogy mie twierdzenia filozofii greckiej. Mimo wszystko jest faktem, e niektre twierdzenia antycznej filozofii przypominaj koncepcje nauki wspczesnej. wiadczy to o tym, jak daleko

mona zaj nawet bez dokonywania eksperymentw, jeli dane potocznego dowiadczenia niestrudzenie usiuje si uporzdkowa logicznie i uj z punktu widzenia pewnych oglnych zasad.

V. IDEE FILOZOFICZNE OD CZASW KARTEZJUSZA A OBECNA SYTUACJA W TEORII KWANTW


Pity i czwarty wiek p. n. e. to okres najwikszego rozkwitu nauki i kultury greckiej. Przez nastpne dwa tysice lat myl ludzk zaprztay w gwnej mierze problemy innego rodzaju ni te, ktrymi interesowano si w staroytnoci. W pierwszych stuleciach rozwoju kultury greckiej najsilniejszych bodcw mylowych dostarczaa bezporednia rzeczywisto - wiat, w ktrym ludzie yli i ktry postrzegali zmysowo. Bya ona tak pena ycia, e nie wida byo adnych istotnych powodw do podkrelania rnic midzy materi a myl lub midzy dusz a ciaem. Jednake ju w filozofii Platona zaczyna dominowa idea innego rodzaju rzeczywistoci. W synnym fragmencie jednego ze swoich dzie Platon porwnuje ludzi do niewolnikw przykutych do cian jaskini, ktrzy mog patrze w jednym tylko kierunku. Za ich plecami ponie ognisko, widz wic na cianach pieczary wasne cienie oraz cienie przedmiotw znajdujcych si za ich plecami. Poniewa nie postrzegaj nic prcz cieni, uznaj je za jedyn rzeczywisto i nie wiedz o istnieniu prawdziwych" przedmiotw. Wreszcie jeden z niewolnikw ucieka z jaskini. Po raz pierwszy widzi wiat zalany wiatem sonecznym i prawdziwe", rzeczywiste przedmioty. Przekonuje si, e dotychczas ulega zudzeniom, e uwaa za rzeczywisto to, co byo tylko cieniem. Po raz pierwszy poznaje prawd i ze smutkiem myli o dugim okresie ycia spdzonym w mroku. Prawdziwy filozof jest winiem, ktry wydoby si z jaskini i pozna wiato prawdy; tylko on posiad prawdziw wiedz. Ten bezporedni kontakt z prawd albo (mwic jzykiem chrzecijan) z Bogiem - staje si nowym rdem wiedzy o rzeczywistoci, ktr zaczyna si uwaa za bardziej realn od wiata postrzeganego zmysowo. Bezporedni kontakt z Bogiem nie zachodzi w wiecie zewntrznym, lecz w duszy ludzkiej. Ten wanie problem od czasw Platona najbardziej zaprzta mylicieli przez niemal dwa tysice lat. W tym okresie filozofowie nie interesowali si wiatem zewntrznym, lecz dusz ludzk, jej stosunkiem do istoty boskiej, problemami etyki i interpretacj objawienia. Dopiero w okresie Renesansu zaczy zachodzi stopniowe zmiany w yciu

umysowym, w ktrych wyniku odrodzio si zainteresowanie przyrod. W wieku szesnastym i siedemnastym rozpocz si szybki rozwj nauk przyrodniczych. Poprzedzi go, a pniej towarzyszy mu rozwj koncepcji filozoficznych cile zwizanych z podstawowymi pojciami nauki. Dlatego rozpatrzenie tych koncepcji z punktu widzenia nauki wspczesnej moe okaza si pouczajce. Pierwszym wielkim filozofem tego okresu by Rene Descartes (Kartezjusz), ktry y w pierwszej poowie siedemnastego stulecia. W Rozprawie o metodzie wyoy on te spord swoich koncepcji, ktre miay najwikszy wpyw na rozwj naukowego sposobu mylenia. Metoda Kartezjusza bya oparta na sceptycyzmie i logicznym rozumowaniu. Posugujc si t metod, usiowa on oprze swj system na zupenie nowej i - jak sdzi - trwaej podstawie. Objawienia nie uzna za t podstaw. Jednoczenie jednak bynajmniej nie by skonny bezkrytycznie polega na danych dostarczonych przez zmysy. Punktem wyjcia jego rozwaa jest zwtpienie. Podaje on w wtpliwo zarwno wyniki rozumowania, jak i dane zmysowe. Wynikiem jego rozwaa jest jednake synne cogito, er go sum. Nie mog wtpi w swoje istnienie, wynika ono bowiem z faktu, e myl. Ustaliwszy w ten sposb, e istnieje ja, usiuje on, idc w zasadzie ladem myli scholastycznej, dowie istnienia Boga. Istnienie wiata wynika z tego, e Bg sprawi, i jestemy wielce skonni wierzy w istnienie wiata, jako e jest rzecz niemoliw, aby Bg pragn nas wprowadzi w bd. W filozofii Kartezjusza podstawow rol odgrywaj idee cakowicie inne ni w antycznej filozofii greckiej. Punktem wyjcia nie jest tu koncepcja prasubstancji lub podstawowego pierwiastka. Celem Kartezjusza jest przede wszystkim ustalenie fundamentu wiedzy i osignicie wiedzy pewnej. I oto filozof ten dochodzi do wniosku, e to, co wiemy o wasnej, myli, jest pewniejsze od tego, co wiemy o wiecie zewntrznym. Jednake ju sam punkt wyjcia (jakim jest tu trjkt": Bg - wiat - ja") sprawia, e dalsze rozumowanie jest wielce uproszczone i wskutek tego ryzykowne. Podzia na materi i myl, czy te ciao i dusz, zapocztkowany przez Platona, zostaje tu doprowadzony do koca. Bg jest oddzielony zarwno od wiata, jak i od

ja". W filozofii Kartezjusza Bg zostaje wzniesiony tak wysoko ponad przyrod i czowieka, e staje si tylko wsplnym punktem odniesienia, dziki ktremu zostaje okrelony stosunek ja" do wiata. Staroytni filozofowie greccy usiowali wykry porzdek w nieskoczonej rnorodnoci rzeczy i zjawisk; w zwizku z tym poszukiwali jakiej podstawowej ujednolicajcej zasady. Kartezjusz usiuje ustali porzdek, dokonujc pewnego zasadniczego podziau. Atoli kada z trzech czci, powstaych wskutek owego podziau, traci co ze swej istoty, gdy rozpatruje si j oddzielnie od dwch pozostaych. Jeliby kto posugiwa si podstawowymi pojciami kartezjanizmu, to nie powinien zapomina, e Bg jest zarwno w wiecie, jak i w ,,ja" i e ja" nie moe by oddzielone od wiata. Kartezjusz niewtpliwie zdawa sobie spraw z oczywistej koniecznoci tego zwizku, niemniej jednak w nastpnym okresie rozwoju filozofii i nauk przyrodniczych podstawow rol odgrywao przeciwstawienie res cogitans - res extensa, przy czym przedmiotem zainteresowania przedstawicieli nauk przyrodniczych byy przede wszystkim rzeczy rozcige". Trudno jest przeceni wpyw podziau, ktrego dokona Kartezjusz, na rozwj myli ludzkiej w nastpnych stuleciach. A jednak ten wanie podzia poddamy pniej krytyce. Skaniaj nas do tego dane fizyki wspczesnej. Oczywicie, niesuszne byoby twierdzenie, e Kartezjusz dziki swej metodzie filozoficznej skierowa myl ludzk na nowe tory. To, czego dokona, naleaoby inaczej okreli. Po raz pierwszy wyrazi jasno i dobitnie tendencje myli ludzkiej, ktre mona dostrzec zarwno w epoce Renesansu, we Woszech, jak i w okresie Reformacji. Tendencje te polegay m. in. na odradzaniu si zainteresowania matematyk, ktre znajdowao wyraz we wzrocie wpyww platonizmu w filozofii, oraz w podkrelaniu prawa jednostki do wasnych wierze religijnych. Wzrastajce zainteresowanie matematyk sprzyjao powstaniu i szerzeniu si wpywu tego systemu filozoficznego, ktrego punktem wyjcia byo logiczne rozumowanie, celem za osignicie prawd tak pewnych, jak wnioski matematyczne. Postulat domagajcy si respektowania osobistych przekona religijnych jednostki sprzyja wyodrbnieniu ja" i uniezalenieniu stosunku owego ja" do Boga - od reszty wiata.

Dno do czenia danych empirycznych z matematyk, dno znajdujca wyraz w pracach Galileusza zostaa prawdopodobnie, przynajmniej czciowo, wywoana tym, e mona byo w ten sposb uzyska wiedz autonomiczn w stosunku do teologii, wiedz niezalen od wyniku sporw teologicznych toczcych si w okresie Reformacji. Fakt, e tre tego rodzaju wiedzy empirycznej da si wyrazi za pomoc sformuowa, w ktrych nie ma wzmianki o Bogu lub o nas samych, sprzyja oddzielaniu od siebie trzech podstawowych poj: Bg", wiat" i ja", oraz oddzielaniu res cogitans od rei extensae. W owym okresie pionierzy nauk empirycznych niekiedy umawiali si ze sob, e podczas dyskusji nie bd nic mwili o Bogu lub jakiejkolwiek innej pierwszej przyczynie. Jednoczenie jednak od pocztku byo rzecz jasn, e w wyniku podziau dokonanego przez Kartezjusza powstaj pewne trudne problemy. Oto przykad: Odrniajc res cogitans od rei extensae, Kartezjusz by zmuszony zaliczy zwierzta do kategorii rerum extensarum. Tote - wedug niego zwierzta i roliny w zasadzie niczym si nie rni od maszyn, a ich zachowanie si jest cakowicie zdeterminowane przez przyczyny materialne. Jednake trudno byo kategorycznie przeczy istnieniu czego w rodzaju duszy u zwierzt. Zawsze uwaano, e z takim pogldem nieatwo si zgodzi. Tote wydaje si nam, e stare pojcie duszy, ktre wystpowao np. w systemie filozoficznym Tomasza z Akwinu, byo bardziej naturalne i mniej sztuczne ni pojcie res cogitans Kartezjusza, nawet jeli jestemy przekonani, e organizmy ywe cakowicie s podporzdkowane prawom fizyki i chemii. Z powyszych pogldw Kartezjusza wysunito pzniej wniosek, e trudno jest nie traktowa czowieka jako maszyn (skoro zwierzta uznaje si za maszyny). Wyoni si rwnie problem stosunku duszy i ciaa. Poniewa res cogitans i res extensa miay si cakowicie rni pod wzgldem swej istoty, wydawao si rzecz niemoliw, aby mogy one na siebie oddziaywa. Aby wic wytumaczy cisy paraleizm dozna cielesnych i odpowiadajcych im procesw zachodzcych w umyle, trzeba byo uzna, e dziaalnoci umysu rzdz pewne cise prawa, ktre s odpowiednikiem praw fizyki i chemii. W zwizku z tym wyoni si problem

moliwoci istnienia wolnej woli". atwo zauway, e caa ta koncepcja jest do sztuczna i e mona mie bardzo powane zastrzeenia co do susznoci podziau dokonanego przez Kartezjusza. Jednake podzia ten przez kilka stuleci odgrywa niezmiernie pozytywn rol w dziedzinie nauk przyrodniczych i w ogromnym stopniu przyczyni si do ich rozwoju. Mechanika Newtona oraz inne, rozwijane wedug jej wzoru, dziay fizyki klasycznej byy oparte na zaoeniu, e wiat mona opisa, nic przy tym nie mwic ani o Bogu, ani o nas samych. Moliwo t uznano niemal za warunek istnienia wszystkich nauk przyrodniczych. Sytuacja ta cakowicie si zmienia po powstaniu mechaniki kwantowej. Rozpatrzmy wic obecnie filozoficzne pogldy Kartezjusza z punktu widzenia fizyki wspczesnej. Powiedzielimy poprzednio, e w ramach kopenhaskiej interpretacji mechaniki kwantowej moemy abstrahowa od nas samych jako indywiduw, ale nie moemy pomija faktu, e twrcami nauk przyrodniczych s ludzie. Nauki przyrodnicze nie opisuj po prostu" przyrody, nie opisuj one przyrody samej w sobie" i nie wyjaniaj, jaka ona jest sama w sobie". S one raczej pewn komponent wzajemnego oddziaywania midzy przyrod a nami; opisuj przyrod poddan badaniom, ktre prowadzimy we waciwy nam sposb, posugujc si swoist metod. Jest to okoliczno, ktrej Kartezjusz jeszcze nie mg wzi pod uwag. A wanie ona uniemoliwia ostre odgraniczenie wiata od ja". Jeli sprbujemy wytumaczy fakt, e nawet wybitnym uczonym, takim np. jak Einstein, bardzo trudno byo zrozumie kopenhask interpretacj mechaniki kwantowej i uzna j za suszn, to rdo tej trudnoci wykryjemy ju w podziale kartezjaskim. Od czasw Kartezjusza dziel nas trzy stulecia, w cigu ktrych koncepcja owego podziau gboko zakorzenia si w umysach. Upynie wiele lat, zanim ustpi ona miejsca nowemu ujciu problemu rzeczywistoci. W wyniku podziau dokonanego przez Kartezjusza uksztatowa si pewien pogld na res extensas, ktry mona nazwa realizmem metafizycznym. Wedug tego pogldu wiat istnieje", czyli istniej" rzeczy rozcige. Pogld ten naley odrni od rnych form realizmu praktycznego - od

stanowiska, ktre mona przedstawi w sposb nastpujcy: Gdy mwimy, e tre jakiego twierdzenia nie zaley od warunkw, w ktrych moe by ono zweryfikowane, to tym samym twierdzenie to obiektywizujemy". Realizm praktyczny przyznaje, e istniej twierdzenia, ktre mona zobiektywizowa i e ogromna wikszo wnioskw z potocznego dowiadczenia skada si z takich wanie twierdze. Realizm dogmatyczny gosi natomiast, e nie ma twierdze dotyczcych wiata materialnego, ktre nie mog zosta zobiektywizowane. Nauki przyrodnicze zawsze byy i bd nierozerwalnie zwizane z realizmem praktycznym; zawsze by on i bdzie istotn skadow pogldw przyrodoznawstwa. Jeli za chodzi o realizm dogmatyczny, to nie jest on, jak obecnie wiemy, niezbdnym warunkiem rozwoju nauk przyrodniczych. W przeszoci bardzo powanie przyczyni si on do postpu wiedzy i niepodzielnie panowa w fizyce klasycznej. Dopiero dziki teorii kwantw dowiedzielimy si, e nauki przyrodnicze nie musz si opiera na realizmie dogmatycznym. Einstein w swoim czasie krytykowa teorie kwantw z punktu widzenia realizmu dogmatycznego. Gdy uczony opowiada si za realizmem dogmatycznym, naley to uzna za fakt naturalny. Kady przyrodnik, prowadzc prace badawcze, czuje, e to, co pragnie wykry, jest obiektywnie prawdziwe. Chciaby, aby jego twierdzenia nie zaleay od warunkw weryfikacji. Jest faktem, e fizyka tumaczy zjawiska przyrody za pomoc prostych praw matematycznych; fakt ten wiadczy o tym, e prawa te odpowiadaj jakim autentycznym cechom rzeczywistoci, nie s czym, co sami wymylilimy. To wanie mia na myli Einstein, kiedy uzna realizm dogmatyczny za podstaw nauk przyrodniczych. Jednake teoria kwantw jest przykadem, ktry dowodzi, e mona wyjania zjawiska przyrody za pomoc prostych praw matematycznych, nie opierajc si na realizmie dogmatycznym. Niektre spord tych praw mog wydawa si niezbyt proste. Jednake w porwnaniu z niezmiernie skomplikowanymi zjawiskami, ktre mamy wytumaczy (np. widmami liniowymi atomw pierwiastkw ciszych), schemat matematyczny mechaniki kwantowej jest stosunkowo prosty. Nauki przyrodnicze nie musz si obecnie opiera na realizmie dogmatycznym. Zwolennik realizmu metafizycznego posuwa si o krok dalej ni

przedstawiciel realizmu dogmatycznego, twierdzi mianowicie, e rzeczy istniej realnie". To wanie twierdzenie chcia uzasadni Kartezjusz za pomoc argumentu, e Bg nie mg nas wprowadzi w bd". Twierdzenie: Rzeczy istniej realnie" - rni si od tezy realizmu dogmatycznego tym, e wystpuje w nim sowo istniej", podobnie jak w zdaniu: Cogito, ergo sum wystpuje sowo sum - jestem, istniej. Trudno jednak dociec, jaki dodatkowy sens - w porwnaniu z sensem tezy realizmu dogmatycznego ma to twierdzenie. W zwizku z tym nasuwa si myl, e naley podda zasadniczej krytyce rwnie owo cogito, ergo sum, ktre Kartezjusz uzna za niewzruszon podstaw swego systemu. Prawd jest, e wypowied ta stanowi taki sam pewnik, jak twierdzenie matematyczne, jeli sowa cogito i sum s tak zdefiniowane, e zdanie wynika z tych definicji. Kartezjusz oczywicie w ogle nie myla o sformuowaniu takich definicji. Zakada on, e ju wiadomo, co znacz te sowa. Dlatego prawdziwo cogito, ergo sum nie wynika z regu logiki. Ale jeli nawet sprecyzuje si dokadnie sens sw myle" i istnie", to nadal nie bdzie wiadomo, jak daleko mona posun si naprzd, idc drog poznania, gdy ju ma si do dyspozycji zdefiniowane pojcia myle" i istnie". Koniec kocw, problem zakresu stosowalnoci tych lub innych poj, ktrymi si posugujemy, jest zawsze problemem empirycznym. Trudnoci teoretyczne zwizane z realizmem metafizycznym ujawniy si wkrtce po opublikowaniu prac Kartezjusza. Stay si one punktem wyjcia filozofii empirystycznej - sensualizmu i pozytywizmu. Przedstawicielami wczesnego okresu empiryzmu s trzej filozofowie: Locke, Berkeley i Hume. Locke twierdzi - wbrew Kartezjuszowi - e caa wiedza jest w ostatecznej instancji oparta na dowiadczeniu. Dowiadczenia nabywamy w dwojaki sposb: dziki wraeniom zmysowym i dziki refleksji, za ktrej porednictwem dowiadczamy operacji wasnego umysu. Wiedza, wedug Locke'a, polega na zdawaniu sobie sprawy ze zgodnoci lub niezgodnoci idei. Nastpny krok uczyni Berkeley. Gosi on, e caa nasza wiedza wywodzi si z wrae. Twierdzenie, e rzeczy istniej realnie, jest wedug niego - pozbawione sensu. Jeli bowiem dane nam s tylko wraenia, to nie robi nam adnej rnicy, czy rzeczy istniej, czy nie. Dlatego istnie"

znaczy tyle, i tylko tyle, co by postrzeganym". Ten tok argumentacji doprowadzi Hume'a do skrajnego sceptycyzmu. Filozof w negowa prawomocno indukcji oraz prawo przyczynowoci. Gdyby potraktowao si serio wnioski, do jakich doszed on w zwizku z tym, musiaoby si uzna, e obalone zostay podstawy wszystkich dowiadczalnych nauk przyrodniczych. Krytyka, jakiej poddali realizm metafizyczny przedstawiciele filozofii empirystycznej, jest suszna w tej mierze, w jakiej dotyczy ona naiwnej interpretacji terminu istnienie". Z analogicznych wzgldw mona jednake wystpi z krytyk pozytywnych twierdze tej filozofii. Nasze pierwotne postrzeenia nie s po prostu postrzeenia-mi zespow barw lub dwikw. To, co postrzegamy, jest ju postrzegane jako co", jako jaka rzecz (przy czym zaakcentowa tu naley sowo rzecz")16 i dlatego naley wtpi, czy cokolwiek zyskujemy uznajc za ostateczne elementy rzeczywistoci wraenia, nie za rzeczy. Ze zwizanej z tym trudnoci najjaniej zdali sobie spraw przedstawiciele wspczesnego pozytywizmu. Kierunek ten sprzeciwia si stosowaniu w sposb naiwny Jest pewnych to terminw, takich oglnego jak rzecz", wraenie", pozytywistw istnienie". konsekwencja postulatu

wspczesnych, wedle ktrego zawsze naley wnikliwie zbada, czy dane zdanie ma jaki sens. Ten postulat, jak i postawa filozoficzna, z ktr jest on zwizany, wywodz si z logiki matematycznej. Metoda nauk cisych polega - wedug neopozytywistw - na przyporzdkowywaniu zjawiskom okrelonych symboli. Symbole, tak jak w matematyce, mona wzajemnie powiza zgodnie z pewnymi reguami. Sdy dotyczce zjawisk mona dziki temu wyrazi za pomoc zespou symboli. Poczenie symboli, ktre nie jest zgodne z reguami, o ktrych bya mowa, jest nie tylko faszywe, lecz wrcz bezsensowne. Jest rzecz oczywist, e z powysz koncepcj zwizana jest pewna trudno, polegajca na tym, i nie ma uniwersalnego kryterium, ktre decydowaoby o tym, czy zdanie powinno si traktowa jako sensowne, czy tez jako pozbawione sensu. Definitywne rozstrzygnicie jest moliwe jedynie wwczas, gdy zdanie naley do zamknitego systemu poj i aksjomatw,
16 W wydaniu niemieckim fragment ten zosta skrcony: Was wir empfinden, wird schon als etwasempfunden, als irgendein Ding, und deshalb..." (Przyp. red. wyd. polskiego).

co w historii nauk przyrodniczych byo raczej wyjtkiem ni regu. W historii nauki przypuszczenie, e taka lub inna wypowied jest pozbawiona sensu, przyczyniao si niekiedy do wielkiego postpu wiedzy, prowadzio bowiem do ustalenia nowych zwizkw midzy pojciami, co byoby niemoliwe, gdyby wypowied ta bya sensowna. Za przykad moe suy przytoczone poprzednio pytanie zwizane z mechanik kwantow: Po jakiej orbicie porusza si elektron wok jdra?" Jednake - oglnie rzecz biorc - schemat pozytywistyczny, wywodzcy si z logiki matematycznej, jest zbyt ciasny dla opisu przyrody; w opisie tym bowiem z koniecznoci stosowa ne s sowa i pojcia nie zdefiniowane w sposb cisy. Teza filozoficzna, wedle ktrej caa nasza wiedza opiera si ostatecznie na dowiadczeniu, doprowadzia w kocu do sformuowania postulatu, domagajcego si, aby kade twierdzenie dotyczce przyrody byo poddane analizie logicznej. Postulat ten mg wydawa si usprawiedliwiony w epoce fizyki klasycznej, ale po powstaniu teorii kwantw przekonalimy si, e nie mona mu zadouczyni. Takie terminy, jak np. pooenie" i prdko" elektronu - wydaway si doskonale zdefiniowane zarwno pod wzgldem sensu, jak i moliwych zwizkw z innymi terminami; okazao si, e byy one dobrze zdefiniowane jedynie w ramach aparatu matematycznego mechaniki Newtona. Z punktu widzenia fizyki wspczesnej nie s one dobrze zdefiniowane, o czym wiadczy zasada nieokrelonoci. Mona powiedzie, e byy one dobrze zdefiniowane z punktu widzenia systemu mechaniki Newtona, ze wzgldu na ich miejsce w tym systemie, dobrze mierze zdefiniowane prawomocno ale nie byy one ze wzgldu na ich stosunek do przyrody. Z tego stosowania tych lub innych poj zostanie wiedzy,

wynika, e nigdy nie moemy wiedzie z gry, w jaki sposb i w jakiej ograniczona wskutek rozszerzania si zakresu naszej

uzyskiwania wiadomoci o odlegych obszarach przyrody, do ktrych mona przenikn jedynie za pomoc niezwykle skomplikowanych przyrzdw. Tote w trakcie badania tych obszarw jestemy niekiedy zmuszeni stosowa nasze pojcia w taki sposb, ktry z logicznego punktu widzenia jest nie uzasadniony i sprawia, e pojcia te trac sens. Pooenie przesadnego nacisku na postulat penego logicznego wyjaniania sensu

poj

spowodowaoby,

nauka

staaby

si

niemoliwa.

Fizyka

wspczesna przypomina o starej mdrej maksymie: Nie myli si tylko ten, kto milczy". Dwa nurty myli, z ktrych jeden zapocztkowany zosta przez Kartezjusza, drugi za przez Locke'a i Berkeleya, usiowa zespoli Kant pierwszy przedstawiciel niemieckiej filozofii idealistycznej. Te spord jego pogldw, ktre musimy rozpatrzy z punktu widzenia fizyki wspczesnej, wyoone zostay w Krytyce czystego rozumu. Kant rozwaa w tym dziele problem rda wiedzy. Stawia on pytanie: Czy wiedza wywodzi si wycznie z dowiadczenia, czy te pochodzi rwnie z innych rde? Dochodzi on do wniosku, e cz naszej wiedzy ma charakter aprioryczny i nie jest oparta na dowiadczeniu. W zwizku z tym odrnia wiedz empiryczn od wiedzy a priori. Jednoczenie odrnia dwa rodzaje sdw: sdy analityczne i sdy syntetyczne. Sdy analityczne wynikaj po prostu z logiki, a ich negacja byaby wewntrznie sprzeczna. Sdy, ktre nie maj charakteru analitycznego, nazywa syntetycznymi. Jakie - wedug Kanta - jest kryterium apriorycznoci wiedzy? Kant przyznaje, e proces ale zdobywania e wiedzy nie zawsze zawsze zaczyna wywodzi si si od z dowiadczenia, dodaje, wiedza

dowiadczenia. Prawd jest, e dowiadczenie poucza nas, e co jest takie, a nie inne, ale nigdy, e inne by nie moe. Jeli wic znajdzie si twierdzenie, ktre w myli wystpuje jako konieczne, to jest ono sdem a priori. Dowiadczenie nigdy nie nadaje sdom wanoci powszechnej. Rozpatrzmy na przykad sd: Co rano soce wschodzi". Nie znamy wyjtkw z powyszego prawida i przewidujemy, e bdzie ono si spenia rwnie w przyszoci. Wyjtki od tego prawida mona jednak sobie wyobrazi. Jeli natomiast sd jaki pomylany jest jako cile powszechny, tzn. jeli nie dopuszcza wyjtku i nie sposb sobie wyobrazi tego wyjtku, to musi on by sdem a priori. Sdy analityczne s zawsze sdami a priori. Jeli dziecko nawet uczy si rachowa bawic si kamykami, to bynajmniej nie musi odwoywa si do dowiadczenia, aby si dowiedzie, e dwa razy dwa jest cztery. Natomiast wiedza empiryczna ma charakter syntetyczny. Czy mog jednake istnie sdy syntetyczne a priori? Kant usiuje uzasadni tez, e mog one istnie, podaj przykady, w ktrych

odpowiednie kryteria zdaj si by spenione. Czas i przestrze, pisze on, s apriorycznymi formami zmysowoci, s wyobraeniami a priori. Jeli chodzi o przestrze, przytacza on nastpujce argumenty metafizyczne: 1. Przestrze nie jest pojciem empirycznym, ktre by zostao wysnute z dowiadcze zewntrznych. Albowiem, ebym pewne wraenia odnis do czego poza mn (tzn. do czego, co znajduje si w innym miejscu przestrzeni ni ja), a podobnie, ebym je mg przedstawi jako pozostajce na zewntrz siebie i obok siebie, a wic nie tylko jako rne, ale i jako wystpujce w rnych miejscach, na to trzeba ju mie u podoa wyobraenie (Vorstellung) przestrzeni. Wyobraenie przestrzeni nie moe by wic zapoyczone przez dowiadczenie ze stosunkw [wystpujcych] w zjawisku zewntrznym, lecz przeciwnie, to zewntrzne dowiadczenie staje si dopiero moliwe tylko przez wspomniane wyobraenie. 2. Przestrze jest koniecznym wyobraeniem a priori lecym u podoa wszelkich zewntrznych danych naocznych. Nie mona sobie wyobrazi, e nie ma przestrzeni, jakkolwiek mona sobie pomyle, e nie spotykamy w niej adnych przedmiotw. Uwaa si wic j za warunek moliwoci zjawisk, a nie za okrelenie od nich zalene, i jest ona wyobraeniem a priori, ktre ley koniecznie u podoa zjawisk zewntrznych. 3. Przestrze nie jest pojciem dyskursywnym lub, jak si to mwi, oglnym pojciem stosunkw midzy rzeczami w ogle, lecz jest czyst naocznoci. Albowiem, po pierwsze, mona sobie wyobrazi tylko jedn jedyn przestrze, a jeeli mwi si o wielu przestrzeniach, to rozumie si przez to tylko czci jednej i tej samej jedynej przestrzeni... 4. Przestrze wyobraamy sobie jako nieskoczon dan nam wielko. Ot wprawdzie kade pojcie musimy pomyle jako przedstawienie zawierajce si w nieskoczonej mnogoci rnych moliwych wyobrae (jako ich wsplna cecha), ...lecz adne pojcie jako takie nie da si pomyle w ten sposb, eby nieskoczona mnogo wyobrae w nim si zawieraa. Mimo to przestrze jest tak wanie pomylana (albowiem wszystkie czci przestrzeni a do nieskoczonoci istniej zarazem). Pierwotne wyobraenie przestrzeni jest wic pewn dan

naoczn (Anschauung) a priori, a nie pojciem" 17. Nie bdziemy rozpatrywa tych argumentw. Przytoczylimy je tylko jako przykady pozwalajce czytelnikowi oglnie sobie wyobrazi, w jaki sposb Kant uzasadnia moliwo sdw syntetycznych a priori i tumaczy, jak s one moliwe. Jeli chodzi o fizyk, Kant uwaa, e oprcz czasu i przestrzeni charakter aprioryczny ma rwnie prawo przyczynowoci oraz pojcie substancji. Pniej doda do tego jeszcze prawo zachowania materii, prawo, zgodnie z ktrym akcja rwna jest reakcji, a nawet prawo grawitacji. Obecnie aden fizyk z tym si nie zgodzi, jeli termin a priori ma znaczy absolutnie aprioryczny", a wic mie ten sens, ktry mu nada Kant. Jeli chodzi o matematyk, to Kant sdzi, e charakter aprioryczny ma geometria Euklidesa. Zanim przejdziemy do porwnania koncepcji Kanta z pogldami fizyki wspczesnej, musimy wspomnie o innym fragmencie jego teorii. Rwnie w systemie filozoficznym Kanta wyania si problem udzielenia odpowiedzi na owo kopotliwe pytanie, ktre dao pocztek filozofii empirystycznej, a mianowicie: Czy rzeczy naprawd istniej?" Jednake Kant nie kontynuuje wywodw Berkeleya i Hume'a, mimo e z punktu widzenia logiki byy one spjne. Kant zachowa w swym systemie pojcie rzeczy samej w sobie, ktra miaa by czym innym ni wraenie; istnieje wic pewna wi midzy filozofi Kanta a realizmem. Gdy porwnuje si koncepcje Kanta z pogldami fizyki wspczesnej, to w pierwszej chwili wydaje si; e osignicia teoretyczne nauki XX wieku, nowe odkrycia i dane naukowe, cakowicie zdezawuoway koncepcje sdw syntetycznych a priori, ktra bya centraln koncepcj systemu filozoficznego Kanta. Teoria wzgldnoci zmusia nas do zmiany pogldw na czas i przestrze, poniewa poznalimy dziki niej zupenie nowe, przedtem nie znane wasnoci przestrzeni i czasu, wasnoci, z ktrych adna nie jest waciwa kantowskim apriorycznym formom zmysowoci. W teorii kwantw nie powoujemy si ju na prawo przyczynowoci, a jeli nawet powoujemy si na nie, to interpretujemy je w zupenie inny sposb ni w fizyce klasycznej18.
17 I. Kant, Krytyka czystego rozumu, tom I, Warszawa 1957, s. 98101. 18 Fragment tego zdania zaczynajcy si od sw a jeli nawet..." pochodzi z niemieckiego
wydania niniejszej ksiki; nie ma go w tekcie angielskim. (Przyp. red. wyd. polskiego).

Prawo

zachowania

materii

nie

spenia

si

dziedzinie

czstek

elementarnych. Kant oczywicie nie mg przewidzie odkry dokonanych w naszym stuleciu, poniewa jednak by on przekonany, e jego koncepcje stan si podstaw wszelkiej przyszej metafizyki, ktra bdzie moga wystpi jako nauka'', przeto warto ustali, na czym polega bd w jego rozumowaniu. Rozpatrzmy na przykad zagadnienie przyczynowoci. Kant mwi, e ilekro obserwujemy jakie zdarzenie, zakadamy, e istniao zdarzenie poprzednie, z ktrego to pierwsze musi wynika zgodnie z jak regu. Zaoenie to - zdaniem Kanta - jest podstaw wszelkich bada naukowych. Nie jest rzecz wan, czy zawsze potrafimy wskaza poprzednie zdarzenie, z ktrego wynika zdarzenie dane. W wielu przypadkach rzeczywicie moemy je wskaza. Ale nawet jeli jest to niemoliwe, musimy nieuchronnie zada sobie pytanie, jakie to mogo by zdarzenie, i szuka odpowiedzi na to pytanie. Dlatego prawo przyczynowoci i naukowa metoda bada stanowi jedno; prawo to jest koniecznym warunkiem istnienia nauki. A poniewa rzeczywicie posugujemy si t metod, prawo przyczynowoci ma charakter aprioryczny i nie wywodzi si z dowiadczenia. Czy jest to suszne w dziedzinie fizyki atomowej? Rozpatrzmy pewien przykad. Atom radu moe emitowa czstk a. Me jestemy w stanie przewidzie, w jakiej chwili nastpi emisja. Powiedzie mona tylko tyle, e akt emisji zachodzi przecitnie w cigu dwch tysicy lat. Tote obserwujc zjawisko emisji, fizycy de facio nie prbuj odpowiedzie na pytanie, z jakiego poprzedniego zdarzenia musi wynika akt emisji. Z punktu widzenia logiki maj oni jednak prawo stara si ustali, jakie to byo zdarzenie, a to, e nie ustalili tego dotychczas, nie musi pozbawia ich nadziei, e kiedy zdoaj to uczyni. Dlaczego wic w metodzie bada naukowych zasza ta niezmiernie istotna zmiana w cigu czasu dzielcego nas od okresu, w ktrym y Kant? Moliwe s dwie odpowiedzi na to pytanie: Po pierwsze, mona powiedzie, e dane dowiadczalne przekonay nas, i prawa teorii kwantw s suszne; jeli za uwaamy je za suszne, to powinno by dla nas rzecz jasn, e akt emisji nie wynika w sposb konieczny z adnego poprzedniego

zdarzenia. Po drugie, mona powiedzie, e z grubsza wiemy, co spowodowao akt emisji, ale nie wiemy dokadnie, z jakiego poprzedniego zdarzenia wynika on z koniecznoci. Znamy siy dziaajce w jdrze atomowym, ktre decyduj o tym, czy nastpi emisja czstki [alfa]. Lecz naszej wiedzy jest tu waciwa nieokrelono, wynikajca z oddziaywania midzy jdrem a reszt wiata. Jeli chcemy wiedzie, dlaczego czstka jest emitowana w danym momencie, to musimy pozna mikroskopow struktur caego wiata, a w tym rwnie i nasz wasn, co jest niemoliwe. Z tego wzgldu argumenty Kanta, ktre miay uzasadnia tez o apriorycznym charakterze prawa przyczynowoci, trac warto. W podobny sposb mona zanalizowa twierdzenie o apriorycznym charakterze czasu i przestrzeni - form zmysowoci. Wynik bdzie taki sam. Aprioryczne wyobraenia i pojcia, ktre Kant traktowa jako absolutnie konieczne i powszechne, nie wchodz ju w skad teoretycznego systemu fizyki wspczesnej. Czas", przestrze" i przyczynowo" s jednak pojciami, ktre stanowi pewn istotn cz tego systemu i s aprioryczne w nieco odmiennym sensie. W rozwaaniach dotyczcych kopenhaskiej interpretacji mechaniki kwantowej podkrelilimy, e opisujc ukad pomiarowy, a oglniej - t cz universum, ktra nie jest obiektem aktualnie badanym ani jego czci, posugujemy si pojciami klasycznymi. Posugiwanie si tymi pojciami, a wrd nich - pojciami czas", przestrze" i przyczynowo" jest rzeczywicie warunkiem obserwacji zdarze atomowych19 i w tym sensie pojcia te maj charakter aprioryczny. Kant nie przewidzia, e te aprioryczne pojcia mog by warunkiem istnienia nauki i mie zarazem ograniczony zakres stosowalnoci. Kiedy przeprowadzamy dowiadczenie, musimy zaoy, e pewien przyczynowy acuch zdarze cignie si od zdarzenia obserwowanego, poprzez przyrzd dowiadczalny - do oka obserwatora. Gdybymy nie zakadali istnienia tego acucha przyczynowego, nie moglibymy nic wiedzie o zdarzeniu. Jednoczenie jednak musimy pamita, e na fizyk klasyczn i przyczynowo moemy si
19 W oryginale angielskim: ...is in fact the condition for ob-serving atomie events..."; w tekcie niemieckim: ...ist in der Tat die Voraussetzung fur die Beobachtung der atomaren Vorgtinge..." (Przyp. red. wyd. polskiego).

powoywa tylko w pewnych granicach. Jest to podstawowy paradoks teorii kwantw, ktrego Kant, oczywicie, nie mg przewidzie. Fizyka wspczesna przeksztacia metafizyczne twierdzenie Kanta o moliwoci sdw syntetycznych a priori w twierdzenie praktyczne. Sdy syntetyczne a priori maj wskutek tego charakter prawd wzgldnych. Jeli si zreinterpretuje kantowskie a priori w powyszy sposb, to nie ma si adnego powodu traktowa jako to, co dane" - wraenia, a nie rzeczy. Wtedy bowiem - zupenie tak samo jak w fizyce klasycznej - moemy mwi zarwno o tych zdarzeniach, ktre nie s obserwowane, jak i o tych, ktre obserwujemy. Tote realizm praktyczny jest naturalnym elementem tej re-interpretacji. Kant, rozpatrujc rzecz sam w sobie", podkrela, e na podstawie postrzee nie mona niczego o niej wywnioskowa. Twierdzenie to, jak wskaza von Weizsacker, znajduje sw formaln analogi w tym, e chocia we wszystkich opisach dowiadcze posugujemy si pojciami klasycznymi, to jednak moliwe jest nieklasyczne zachowywanie si mikroobiektw. Dla fizyka atomowego rzecz sam w sobie" - jeli w ogle stosuje on to pojcie - jest struktura matematyczna. Jest ona jednak, wbrew zdaniu Kanta, wydedukowana porednio z dowiadczenia. Dziki tej reinterpretacji kantowskie aprioryczne wyobraenia i pojcia oraz sdy syntetyczne a priori zostaj porednio powizane z dowiadczeniem, jako e si przyjmuje, i uksztatoway si one w dalekiej przeszoci, w toku rozwoju myli ludzkiej. W zwizku z tym biolog Lorenz porwna niegdy aprioryczne pojcia do tych sposobw zachowania si zwierzt, ktre nazywa si odziedziczonymi lub wrodzonymi stereotypami". Jest rzeczywicie zupenie moliwe, e dla niektrych niszych zwierzt przestrze i czas to co innego ni to, co Kant nazywa naszymi formami zmysowoci' . Te ostatnie mog by waciwe tylko gatunkowi ludzkiemu i nie mie odpowiednika w wiecie istniejcym niezalenie od czowieka. Idc ladem tego biologicznego komentarza do kantowskiego a priori, wdalibymy si jednak w zbyt hipotetyczne rozwaania. Rozumowanie to przytoczylimy po to, by wskaza, jak termin prawda wzgldna" mona zinterpretowa, nawizujc do kantowskiego a priori. W rozdziale tym potraktowalimy fizyk wspczesn jako przykad lub

te - rzec mona - jako model, na ktrym sprawdzalimy wnioski uzyskane w pewnych doniosych dawnych systemach filozoficznych; wnioski te oczywicie miay dotyczy o wiele szerszego krgu zjawisk i zagadnie ni te, z ktrymi mamy do czynienia w fizyce. Wnioski za, ktre wynikaj z powyszych rozwaa powiconych filozofii Kartezjusza i Kanta, mona jak si wydaje - sformuowa w nastpujcy sposb: adne pojcie lub sowo powstae w przeszoci wskutek wzajemnego oddziaywania midzy przyrod a czowiekiem nie ma w gruncie rzeczy sensu cakowicie cile okrelonego. Znaczy to, e nie moemy dokadnie przewidzie, w jakiej mierze pojcia te bd nam pomagay orientowa si w wiecie. Wiemy, e wiele pord nich mona stosowa do ujcia szerokiego krgu naszych wewntrznych lub zewntrznych dowiadcze, w istocie jednak nigdy nie wiemy dokadnie, w jakich granicach stosowa je mona. Dotyczy to rwnie najprostszych i najbardziej oglnych poj, takich jak istnienie", czas", przestrze". Tote sam czysty rozum nie umoliwi osignicia adnej prawdy absolutnej. Pojcia mog jednak by cile zdefiniowane z punktu widzenia ich zwizkw wzajemnych. Z przypadkiem takim mamy do czynienia wtedy, gdy pojcia wchodz w skad systemu aksjomatw i definicji, ktry moe by wyraony za pomoc spjnego schematu matematycznego. Taki system powizanych ze sob poj moe ewentualnie by zastosowany do ujcia danych dowiadczalnych dotyczcych rozlegej dziedziny zjawisk i moe nam uatwi orientacj w tej dziedzinie. Jednake granice stosowalnoci tych poj z reguy nie s znane, a przynajmniej nie s znane dokadnie. Nawet jeli zdajemy sobie spraw z tego, e sens poj nigdy nie moe by okrelony absolutnie cile, to przyznajemy, e pewne pojcia stanowi integralny element metody naukowej, jako e w danym czasie stanowi one ostateczny wynik rozwoju myli ludzkiej. Niektre z nich powstay bardzo dawno; by moe, s one nawet odziedziczone. W kadym razie s one niezbdnym narzdziem bada naukowych w naszej epoce i w tym sensie moemy o nich mwi, e maj charakter aprioryczny. Jest jednak rzecz moliw, e w przyszoci zakres ich stosowalnoci znw ulegnie
20 W oryginale angielskim sam czysty rozum"; w tekcie niemieckim samo mylenie
racjonalne". (Przyp. red. wyd. polskiego).
20

nigdy

zmianie, zostanie jeszcze bardziej ograniczony.

VI.

TEORIA

KWANTW

INNE

DZIEDZINY

NAUK

PRZYRODNICZYCH
Stwierdzilimy poprzednio, e pojcia nauk przyrodniczych mog by niekiedy cile zdefiniowane ze wzgldu na ich wzajemne zwizki. Z tej moliwoci po raz pierwszy skorzysta Newton w Zasadach 21, i wanie dlatego dzieo to wywaro w nastpnych stuleciach tak wielki wpyw na rozwj nauk przyrodniczych. Newton na pocztku podaje szereg definicji i aksjomatw, tak wzajemnie ze sob powizanych, e tworz one to, co mona nazwa systemem zamknitym". Kademu pojciu mona tu przyporzdkowa symbol matematyczny. Zwizki pomidzy poszczeglnymi pojciami s przedstawione w postaci rwna matematycznych, ktre wi te symbole. To, e system ma posta matematyczn, jest gwarancj tego, e nie ma w nim sprzecznoci. Ruchy cia, ktre mog zachodzi pod wpywem dziaania si, s reprezentowane przez moliwe rozwizania odpowiednich rwna. Zesp definicji i aksjomatw, ktry mona poda w postaci rwna matematycznych, traktuje si jako opis wiecznej struktury przyrody. Struktura ta nie zaley od tego, w jakim konkretnym przedziale czasu i w jakim konkretnym obszarze przestrzeni zachodzi rozpatrywany proces. Poszczeglne pojcia w tym systemie s tak cile ze sob zwizane, e w zasadzie nie mona zmieni adnego spord nich, nie burzc caego systemu. Dlatego te przez dugi czas uznawano system Newtona za ostateczny. Wydawao si, e zadanie uczonych ma polega po prostu na stosowaniu mechaniki Newtona w coraz szerszym zakresie, w coraz nowszych dziedzinach. I rzeczywicie - przez niemal dwa stulecia fizyka rozwijaa si w ten wanie sposb. Od teorii ruchu punktw materialnych mona przej zarwno do mechaniki cia staych i badania ruchw obrotowych, jak i do badania cigego ruchu cieczy lub drga cia sprystych. Rozwj wszystkich tych dziaw mechaniki by cile zwizany z rozwojem matematyki, zwaszcza rachunku rniczkowego. Uzyskane wyniki zostay sprawdzone

21 Philosophiae naturalis principia mathematica. (Red. wyd. polskiego).

dowiadczalnie. Akustyka i hydrodynamika stay si czci mechaniki. Inn nauk, w ktrej mona byo wiele osign dziki mechanice Newtona, bya astronomia. Udoskonalenie metod matematycznych umoliwio coraz dokadniejsze obliczanie ruchu planet oraz ich oddziaywa wzajemnych. Kiedy odkryto nowe zjawiska zwizane z magnetyzmem i elektrycznoci, siy elektryczne i magnetyczne przyrwnano do si grawitacyjnych, tak e ich wpyw na ruchy cia mona byo bada zgodnie z metod mechaniki Newtona. W dziewitnastym stuleciu nawet teori ciepa mona byo sprowadzi do mechaniki, zakadajc, e ciepo polega w istocie na skomplikowanym ruchu najmniejszych czstek materii. Wic pojcia matematyczne teorii prawdopodobiestwa z pojciami mechaniki Newtona, Clausius, Gibbs i Boltzmann zdoali wykaza, e podstawowe prawa termodynamiki mona zinterpretowa jako prawa statystyczne, wynikajce z tej mechaniki, gdy z jej punktu widzenia rozpatruje si bardzo zoone ukady mechaniczne. A do tego w miejsca program mechaniki newtonowskiej22 a jego by realizowany sposb cakowicie konsekwentny, realizacja

umoliwiaa zrozumienie wielu rnorodnych faktw dowiadczalnych. Pierwsza trudno powstaa dopiero w toku rozwaa dotyczcych pola elektromagnetycznego, ktre podjli Maxwell i Faraday. W mechanice Newtona siy grawitacyjne traktowano jako dane, nie za jako przedmiot dalszych bada teoretycznych. Natomiast w pracach Maxwella i Faradaya przedmiotem badania stao si samo pole sil. Fizycy chcieli wiedzie, jak zmienia si ono w czasie i przestrzeni. Dlatego starali si ustali przede wszystkim rwnania ruchu dla pola, nie za dla cia znajdujcych si pod wpywem jego dziaania. Ta zmiana sposobu ujcia zagadnienia prowadzia z powrotem do pogldu, ktry podzielao wielu fizykw przed powstaniem mechaniki Newtona. Sdzili oni, e dziaanie jest przekazywane przez jedno ciao drugiemu ciau tylko wwczas, gdy ciaa te stykaj si ze sob, tak jak w przypadku zderzenia lub tarcia. Newton wprowadzi now, bardzo dziwn
22 Heisenberg ma zapewne na myli m. in. nastpujcy fragment Zasad Newtona: Byoby rzecz
wielce podan wyprowadzenie z zasad mechaniki rwnie i pozostaych zjawisk przyrody. Wiele bowiem wzgldw skania mnie do przypuszczenia, e wszystkie te zjawiska uwarunkowane s przez jakie siy, dziki ktrym czstki cia z przyczyn na razie nie znanych bd zbliaj si do siebie i cz w prawidowe figury, bd wzajemnie si odpychaj i oddalaj od siebie". Patrz: I. Newton Philosophiae naturalis principia mathematica. Gene-vae MDCCXXXIX, tomus primus, s. XII. (Przyp. red. wyd. polskiego)

hipotez, wedle ktrej istnieje sia dziaajca na odlego. Gdyby zostay podane rwnania rniczkowe opisujce zachowanie si pl, mona by byo powrci w teorii pola do starej koncepcji, wedle ktrej dziaanie jest przekazywane bezporednio - od jednego punktu do drugiego, ssiedniego punktu. Rwnania takie rzeczywicie zostay wyprowadzone i dlatego opis poa elektromagnetycznego, jaki dawaa teoria Maxwella, wydawa si zadowalajcym rozwizaniem problemu si oraz problemu ich pl. Z tego wanie wzgldu program wysunity przez mechanik Newtona uleg zmianie. Aksjomaty i definicje Newtona dotyczyy cia i ich ruchw; pola si w teorii Maxwella wydaway si jednake rwnie realne, jak ciaa w mechanice Newtona. Pogld ten nie by bynajmniej atwy do przyjcia. Tote w celu uniknicia zwizanej z nim zmiany pojcia rzeczywistoci przyrwnano pole elektromagnetyczne do pola sprystych odksztace lub pola napre, a fale wietlne opisywane przez teori Maxwella do fal akustycznych w ciaach i orodkach sprystych. Dlatego wielu fizykw wierzyo, e rwnania Maxwella w gruncie rzeczy dotycz odksztace pewnego sprystego orodka, ktry nazwano eterem. Nazwa ta wyraa miaa myl, i eter jest substancj tak lekk i subteln, e moe przenika ciaa i orodki materialne i e nie mona go ani postrzega, ani odczu jego istnienia. Wyjanienie to jednak nie byo w peni zadowalajce, nie umiano bowiem wytumaczy, dlaczego nie istniej podune fale wietlne. W kocu teoria wzgldnoci (bdzie mowa o niej w nastpnym rozdziale) wykazaa w sposb przekonywajcy, e pojecie eteru - substancji, ktrej rzekomo miay dotyczy rwnania Maxwella, naley odrzuci. Nie moemy tu rozpatrywa argumentw uzasadniajcych t tez; naley jednak zaznaczy, e wynika z niej wniosek, i pole powinno si traktowa jako samoistn rzeczywisto. Nastpnym, jeszcze bardziej zdumiewajcym wynikiem, uzyskanym dziki szczeglnej teorii wzgldnoci, byo odkrycie nowych wasnoci przestrzeni i czasu, a raczej odkrycie nie znanej poprzednio i nie wystpujcej w mechanice Newtona zalenoci midzy czasem a przestrzeni. Pod wraeniem tej zupenie nowej sytuacji wielu fizykw doszo do nieco zbyt pochopnego wniosku, e mechanika Newtona zostaa ostatecznie

obalona. Rzeczywisto pierwotna to pole, nie za ciaa, a struktur przestrzeni i czasu opisuj we waciwy sposb wzory Lorentza i Einsteina, nie za aksjomaty Newtona. Mechanika Newtona w wielu przypadkach opisywaa zjawiska przyrody z dobrym przyblieniem, teraz jednak musi zosta udoskonalona, aby mona byo uzyska opis bardziej cisy. Z punktu widzenia pogldw, do ktrych doszlimy ostatecznie na podstawie mechaniki kwantowej, twierdzenia te wydaj si bardzo uproszczone. Ten, kto je gosi, pomija przede wszystkim fakt, e ogromna wikszo dowiadcze, w ktrych toku dokonuje si pomiarw pola, jest oparta na mechanice Newtona, a po drugie nie zdaje sobie sprawy z tego, e mechaniki Newtona nie mona udoskonali; mona j tylko zastpi teori rnic si od niej w sposb istotny. Rozwj mechaniki kwantowej przekona nas, e sytuacj naleaoby przedstawi raczej w sposb nastpujcy: Wszdzie, gdzie pojcia mechaniki newtonowskiej mog by stosowane do opisu zjawisk przyrody, tam prawa sformuowane przez Newtona s cakowicie suszne i cise i nie mona ich ulepszy". Jednake zjawiska elektromagnetyczne nie mog by opisane w sposb cisy za pomoc poj mechaniki Newtona. Dlatego dowiadczenia, podczas ktrych badano pola elektromagnetyczne i fale wietlne, oraz analiza teoretyczna tych dowiadcze, dokonana przez Maxwella, Lorentza i Einsteina, doprowadziy do powstania nowego, zamknitego systemu definicji, aksjomatw oraz poj, ktrym mona przyporzdkowa symbole matematyczne; system ten jest rwnie spjny; jak mechanika Newtona, cho w sposb istotny rni si od niej. Z tego wynikao, e obecnie uczeni powinni wiza ze sw prac inne nadzieje ni te, ktre ywili od czasw Newtona. Okazao si, e nauka nie zawsze moe czyni postpy jedynie dziki wyjanianiu nowych zjawisk za pomoc znanych ju praw przyrody. W niektrych przypadkach nowo zaobserwowane zjawiska mona zrozumie dopiero po wprowadzeniu nowych poj adekwatnych w stosunku do tych zjawisk w tej samej mierze, w jakiej pojcia mechaniki Newtona byy adekwatne w stosunku do zjawisk mechanicznych. Rwnie te nowe pojcia mona poczy tak, aby tworzyy system zamknity, i przedstawi za pomoc symboli matematycznych. Jeli

jednak rozwj fizyki czy te rozwj nauk przyrodniczych w ogle - przebiega w ten wanie sposb, to nasuwa si pytanie: Jaki jest stosunek wzajemny rnych systemw poj?" Jeli np. te same pojcia lub sowa wystpuj w rnych systemach i s w nich w rny sposb - ze wzgldu na swe zwizki wzajemne - zdefiniowane, to w jakim sensie pojcia te przedstawiaj rzeczywisto? Problem ten wyoni si po raz pierwszy po powstaniu szczeglnej teorii wzgldnoci. Pojcia czasu i przestrzeni wystpuj zarwno w mechanice Newtona, jak i w teorii wzgldnoci. Jednake w mechanice Newtona czas i przestrze s od siebie niezalene, natomiast w teorii wzgldnoci - zwizane ze sob transformacja Lorentza. Mona wykaza, e w szczeglnym przypadku, gdy wszystkie prdkoci w rozpatrywanym ukadzie s znikomo mae w porwnaniu z prdkoci wiata, twierdzenia szczeglnej teorii wzgldnoci zbliaj si do twierdze mechaniki klasycznej. Std mona wysnu wniosek, e poj mechaniki Newtona nie powinno si stosowa do opisu procesw, w ktrych mamy do czynienia z prdkociami porwnywalnymi z prdkoci wiata. W ten sposb wreszcie wykryto granice, w jakich mona stosowa mechanik Newtona, granice, ktrych nie sposb ustali ani za pomoc analizy spjnego systemu poj, ani na podstawie zwykej obserwacji ukadw mechanicznych. Dlatego te stosunek pomidzy dwoma rnymi, spjnymi systemami poj naley zawsze bardzo wnikliwie bada. Zanim jednak zajmiemy si oglnym rozpatrzeniem zarwno struktury takich zamknitych i spjnych systemw poj, jak i moliwych stosunkw wzajemnych owych poj, omwimy pokrtce te systemy pojciowe, ktre dotychczas zostay opracowane w fizyce. Mona wyrni cztery takie systemy, ktre uzyskay ju ostateczn posta. Pierwszym z nich jest mechanika Newtona, o ktrej ju bya mowa poprzednio. Opierajc si na niej mona opisywa wszelkiego rodzajuukady mechaniczne, ruch cieczy i drgania cia sprystych; w jej skad wchodzi akustyka, statyka i aerodynamika. Drugi zamknity system poj uksztatowa si w dziewitnastym wieku. Jest on zwizany z teori zjawisk cieplnych. Chocia teori zjawisk

cieplnych, dziki rozwojowi mechaniki statystycznej, mona koniec kocw powiza z mechanik klasyczn, to jednak nie byoby waciwe traktowanie jej jako dziau mechaniki. W fenomenologicznej teorii ciepa wystpuje szereg poj, ktre nie maja odpowiednika w innych dziaach fizyki, na przykad: ciepo, ciepo waciwe, entropia itd. Jeli traktujc ciepo jako energi, ktra podlega rozkadowi statystycznemu na wiele stopni swobody, uwarunkowanych atomistyczna budow materii - przechodzi si od opisu fenomenologicznego do interpretacji statystycznej, to okazuje si, e teoria zjawisk cieplnych nie jest bardziej zwizana z mechanik ni z elektrodynamik czy te z innymi dziaami fizyki. Centralne miejsce w interpretacji statystycznej zajmuje pojcie prawdopodobiestwa, cile zwizane z pojciem entropii, ktre wystpuje w teorii fenomenologicznej. Oprcz tego pojcia w statystycznej termodynamice nieodzowne jest pojcie energii. Ale w kadym spjnym systemie aksjomatw i definicji w fizyce z koniecznoci musz wystpowa pojcia energii, pdu, momentu pdu oraz prawo, ktre gosi, e energia, pd i moment pdu w pewnych okrelonych warunkach musz by zachowane. Jest to niezbdne, jeli w spjny system ma opisywa jakie wasnoci przyrody, ktre mona uzna za przysugujce jej zawsze i wszdzie; innymi sowy - jeli ma on opisywa takie jej wasnoci, ktre - jak mwi matematycy - s niezmiennicze wzgldem przesuni w czasie i przestrzeni, obrotw w przestrzeni oraz przeksztace Galileusza lub przeksztace Lorentza. Dlatego teori ciepa mona powiza z kadym innym zamknitym systemem poj wystpujcym w fizyce. Trzeci zamknity system poj i aksjomatw wywodzi si z bada dotyczcych zjawisk elektrycznych i magnetycznych. Dziki pracom Lorentza, Minkowskiego i Einsteina uzyska on ostateczn posta w pierwszym dziesicioleciu dwudziestego wieku. Obejmuje elektrodynamik, magnetyzm, szczegln teori wzgldnoci i optyk; mona do niego wczy rwnie teori fal materii odpowiadajcych rozmaitym rodzajom czstek elementarnych sformuowan przez L. de Broglie'a; w jego skad nie moe jednak wchodzi falowa teoria Schrdingera. Czwartym spjnym systemem jest teoria kwantw w tej postaci, w jakiej zostaa przedstawiona w pierwszych dwch rozdziaach. Centralne miejsce zajmuje

w niej pojcie funkcji prawdopodobiestwa albo macierzy statystycznej, jak nazywaj j matematycy. System ten obejmuje mechanik kwantow i falow, teori widm atomowych, chemi oraz teori innych wasnoci materii, takich na przykad, jak przewodnictwo elektryczne, ferromagnetyzm itd. Stosunek pomidzy tymi czterema systemami pojciowymi mona okreli w nastpujcy sposb: System pierwszy jest zawarty - jako przypadek graniczny - w trzecim, gdy prdko wiata mona traktowa jako nieskoczenie wielk, i wchodzi w skad czwartego - te jako przypadek graniczny - gdy mona przyj, e kwant dziaania (staa Plancka) jest nieskoczenie may. Pierwszy, a czciowo i trzeci system wchodz w skad czwartego jako aprioryczna podstawa opisu dowiadcze. Drugi system pojciowy mona bez trudu powiza z kadym spord trzech pozostaych; jest on szczeglnie doniosy w powizaniu z czwartym. Trzeci i czwarty system istniej niezalenie od innych, nasuwa si wic myl, e jest jeszcze pity system, ktrego przypadkami granicznymi s systemy: pierwszy, trzeci i czwarty. Ten pity system poj zostanie prawdopodobnie sformuowany wczeniej czy pniej w zwizku z rozwojem teorii czstek elementarnych. Wyliczajc zamknite systemy poj, pominlimy ogln teori wzgldnoci, wydaje si bowiem, e system poj zwizanych z t teori jeszcze nie uzyska swej ostatecznej postaci. Naley podkreli, e rni si on zasadniczo od czterech pozostaych. Po tym krtkim przegldzie moemy obecnie powrci do pewnego bardziej oglnego problemu. Chodzi nam mianowicie o to, jakie s cechy charakterystyczne takich zamknitych systemw definicji i aksjomatw. By moe, najwaniejsz ich cech jest to, e jestemy w stanie znale dla kadego spord nich spjne ujcie matematyczne. Ono gwarantuje nam to, e system jest wolny od sprzecznoci. Ponadto system taki musi umoliwia opisanie zespou faktw dowiadczalnych dotyczcych pewnej rozlegej dziedziny zjawisk. Wielkiej rnorodnoci zjawisk w danej dziedzinie powinna odpowiada wielka ilo rnych rozwiza rwna matematycznych. Sama analiza poj systemu na og nie umoliwia ustalenia

obszaru tych danych dowiadczalnych, do ktrych mona go stosowa. Stosunek owych poj do przyrody nie jest cile okrelony, chocia cile okrelone s ich relacje wzajemne. Dlatego granice, w jakich mona stosowa te pojcia, musimy ustala w sposb empiryczny, na podstawie faktu, e rozszerzajc zakres opisywanych zjawisk dowiadczalnych, stwierdzamy w pewnej chwili, i pojcia, o ktrych mwilimy; nie pozwalaj na kompletny opis zaobserwowanych zjawisk. Po tej zwizej analizie struktury systemw pojciowych wspczesnej fizyki moemy rozpatrzy stosunek fizyki do innych dziedzin nauk przyrodniczych. Najbliszym ssiadem fizyki jest chemia. Obecnie dziki teorii kwantw obie te nauki stanowi jedn cao. Jednake przed stu laty wiele je dzielio; w owym czasie posugiwano si w nich cakowicie rnymi metodami bada, a pojcia chemii nie miay odpowiednikw w fizyce. Takie pojcia, jak wartociowo, aktywno chemiczna, rozpuszczalno, lotno, miay charakter raczej jakociowy. wczesn chemi do trudno byo zaliczy do nauk cisych. Gdy w poowie ubiegego stulecia rozwina si teoria ciepa, zaczli si ni posugiwa chemicy. Od tego czasu o kierunku bada w dziedzinie chemii decydowao to, e uczeni mieli nadziej, i uda im si sprowadzi prawa chemii do praw mechaniki atomw. Naley jednake podkreli, e w ramach mechaniki Newtona byo to zadanie niewykonalne. Aby poda ilociowy opis prawidowoci, z ktrymi mamy do czynienia w dziedzinie zjawisk chemicznych, naleao sformuowa znacznie szerszy system poj fizyki mikrowiata. Koniec kocw, zostao to dokonane w teorii kwantw, ktrej korzenie tkwi w rwnej mierze w chemii, jak i w fizyce atomowej. Wtedy ju atwo mona byo si przekona, e praw chemii nie mona sprowadzi do newtonowskiej mechaniki mikroczstek, albowiem pierwiastki odznaczaj si tak trwaoci, jaka nie jest waciwa adnym ukadom mechanicznym. Jasno sobie zdano z tego spraw dopiero w roku 1913, gdy Bohr sformuowa swoj teori atomu. W ostatecznym wyniku mona powiedzie, e pojcia chemiczne s w pewnym sensie komplementarne w stosunku do poj mechanicznych. Jeli wiemy, e atom znajduje si w stanie normalnym, ktry decyduje o jego wasnociach chemicznych, to nie moemy jednoczenie mwi o ruchach elektronw w

atomie. Stosunek biologii do fizyki i chemii jest obecnie niezmiernie podobny do stosunku chemii do fizyki przed stu laty. Metody biologii rni si od metod fizyki i chemii, a swoiste pojcia biologiczne w porwnaniu z pojciami nauk cisych maj jeszcze bardziej jakociowy charakter ni pojcia chemii w poowie ubiegego stulecia. Takie pojcia, jak ycie", narzd", komrka", funkcja narzdu", wraenie", nie maj odpowiednikw ani w fizyce, ani w chemii. A jednoczenie wiemy, e najwiksze postpy w biologii w cigu ostatnich stu lat osignito wanie dziki temu, e badano organizmy ywe z punktu widzenia praw fizyki i chemii. Wiadomo rwnie, e obecnie w tej nauce niepodzielnie panuje tendencja do wyjaniania zjawisk biologicznych za pomoc praw fizyki i chemii. Powstaje jednak pytanie, czy zwizane z tym nadzieje s usprawiedliwione. Analogicznie do tego, co stwierdzono w dziedzinie chemii, stwierdza si w biologii na podstawie najprostszych dowiadcze, e organizmom ywym jest waciwa tak wielka stabilno, i nie mog jej zawdzicza jedynie prawom fizyki i chemii te zoone struktury skadajce si z wielu rodzajw czsteczek. Dlatego prawa fizyki i chemii musz by czym uzupenione, zanim w peni bdzie mona zrozumie zjawiska biologiczne. W literaturze biologicznej czsto si spotyka dwa cakowicie rne pogldy na te spraw. Pierwszy spord nich jest zwizany z Darwina teori ewolucji skojarzona z genetyk wspczesna. Wedle tego pogldu pojcia fizyki i chemii wystarczy uzupeni pojciem historii, aby mona byo zrozumie, czym jest ycie. Ziemia powstaa miliardami mniej wicej przed czteroma lat. W cigu tego niezwykle dugiego okresu przyroda moga

wyprbowa" niemal nieskoczon ilo struktur zoonych z zespow czsteczek. Wrd tych struktur pojawiy si koniec kocw takie, ktre, po przyczeniu czstek substancji znajdujcych si w otaczajcym je rodowisku, mogy ulega reduplikacji. Wskutek tego moga powstawa coraz wiksza ich ilo. Przypadkowe zmiany tego rodzaju struktur powodoway ich rnicowanie si. Rne struktury musiay ze sob wspzawodniczy" w zdobywaniu substancji, ktre mona byo czerpa z otoczenia, i w ten sposb, dziki przeywaniu tego, co najlepiej

przystosowane", dokonaa si ewolucja organizmw ywych. Nie ulega wtpliwoci, e teoria ta zawiera wielk cz prawdy, a wielu biologw twierdzi, e doczenie pojcia historii i pojcia ewolucji do spjnego wystarczy, aby mona byo systemu poj fizyki i chemii cakowicie

wytumaczy wszystkie zjawiska biologiczne. Jeden z czsto przytaczanych argumentw na rzecz tej teorii gosi, e ilekro sprawdzano, czy organizmy ywe podlegaj prawom fizyki lub chemii, wynik by zawsze pozytywny. Tote wydaje si, e w zjawiskach biologicznych nie ma miejsca na adn si yciow" rn od si fizycznych. Jednake naley zauway, e argument ten wiele straci na sile wskutek powstania teorii kwantw. Skoro pojcia fizyki i chemii tworz zamknity i spjny system, a mianowicie teoretyczny system teorii kwantw, jest rzecz konieczn, aby wszdzie tam, gdzie pojciami tymi mona si posugiwa, opisujc zjawiska, byy spenione prawa zwizane z tymi pojciami. Ilekro traktuje si organizmy ywe jako ukady fizykochemiczne, powinny one zachowywa si jak takie ukady. O tym, e przedstawiony poprzednio pogld jest suszny, moemy si w tej lub innej mierze przekona w jeden tylko sposb: sprawdzajc, czy pojcia fizyki i chemii nam wystarcz, jeli bdziemy chcieli poda peny opis organizmw ywych. Biologowie, ktrzy odpowiadaj na to ostatnie pytanie przeczco, broni na og drugiego pogldu, o ktrym mowa niej. Wydaje si, e ten drugi pogld mona przedstawi w nastpujcy sposb: Bardzo trudno sobie wyobrazi, e takie pojcia, jak wraenie", funkcja narzdu'', skonno", mona wczy do spjnego systemu poj teorii kwantw, uzupenionego pojciem historii. Tymczasem pojcia te s niezbdne do kompletnego opisu organizmw oraz ich ycia, nawet jeli pominiemy na razie gatunek ludzki, z ktrego istnieniem zwizane s pewne nowe zagadnienia, nie nalece do krgu zagadnie biologii. Jeli zatem chcemy zrozumie, czym jest ycie, to prawdopodobnie bdziemy musieli zbudowa nowy spjny system poj, szerszy od systemu poj teorii kwantw; jest rzecz moliw, e fizyka i chemia w tym nowym systemie bd przypadkami granicznymi". Pojcie historii moe by jego istotnym elementem; nalee do niego bd rwnie takie pojcia, jak wraenie",

przystosowanie", skonno" itp. Jeli pogld ten jest suszny, to teoria Darwina w poczeniu z fizyk i chemia nie wystarczy do wyjanienia problemw zwizanych z yciem organizmw; mimo to jest i bdzie prawd, e organizmy ywe moemy w szerokim zakresie traktowa jako ukady fizyko-chemiczne, czy te- zgodnie z Kartezjuszem i Laplace'em - jako maszyny, i e gdy badamy je pod tym ktem widzenia, rzeczywicie zachowuj si one jak tego rodzaju ukady lub te maszyny. Mona jednoczenie zaoy, zgodnie z propozycj Bohra, e nasza wiedza o komrce jako o ukadzie ywym musi by komplementarna w stosunku do wiedzy o jej budowie czsteczkowej. Poniewa pen wiedz o czsteczkowej budowie komrki jestemy w stanie osign prawdopodobnie tylko dziki pewnym zabiegom, ktre komrk t zabijaj, przeto z punktu widzenia logiki jest moliwe, e cech ycia stanowi to, i wyklucza ono moliwo absolutnie dokadnego okrelenia struktury fizyko-chemicznej, bdcej jego podoem. Jednake nawet zwolennik drugiego spord wymienionych pogldw nie bdzie zapewne zaleca stosowania w badaniach biologicznych innej metody ni ta, ktr stosowano w cigu ostatnich dziesicioleci. Polega ona na tym, e wyjania si moliwie jak najwicej na podstawie znanych praw fizyki i chemii i dokadnie opisuje zachowanie si organizmu, nie ulegajc teoretycznym przesdom. Wrd wspczesnych biologw bardziej rozpowszechniony jest pierwszy z przedstawionych pogldw. Dane dowiadczalne dotychczas nagromadzone nie s wystarczajce, nie umoliwiaj rozstrzygnicia, ktry z nich jest suszny. To, e wikszo biologw opowiada si za pierwszym pogldem, by moe jest take konsekwencj podziau kartezjaskiego, jako e koncepcja tego podziau gboko si zakorzenia w umysach ludzkich w cigu ubiegych stuleci. Poniewa res cogitans to tylko czowiek, jego ja", przeto zwierzta nie mog posiada duszy i nale wycznie do rerum extensarum. Dlatego zwierzta - jak si dowodzi - moemy traktowa po prostu jako twory materialne, a prawa fizyki i chemii wraz z pojciem historii powinny wystarczy do wyjanienia ich zachowania si. Nowa sytuacja, ktra bdzie wymaga wprowadzenia zupenie nowych poj, powstanie dopiero wtedy, gdy bdziemy rozpatrywa res cogitans. Ale podzia

kartezjaski jest niebezpiecznym uproszczeniem, przeto w peni jest moliwe, e suszno maj zwolennicy pogldu drugiego. Zupenie niezalenie od tego dotychczas nie rozstrzygnitego zagadnienia istnieje inny problem - problem stworzenia spjnego i zamknitego systemu poj, przydatnego do opisu zjawisk biologicznych. Zjawiska te s tak bardzo skomplikowane, e nas to oniemiela i e nie moemy sobie obecnie wyobrazi adnego systemu poj, w ktrym zalenoci midzy pojciami byyby dostatecznie cile okrelone, by mona mu byo nada szat matematyczn. Nie ulega wtpliwoci, e gdy wykroczymy poza granice biologii i bdziemy rozpatrywa zjawiska psychologiczne, to wszystkie pojcia fizyki, chemii i teorii ewolucji nie wystarcz do opisu faktw. Wskutek powstania teorii kwantw nasze pogldy w tej kwestii s inne ni pogldy wyznawane w wieku dziewitnastym. W ubiegym wieku niektrzy uczeni byli skonni uwierzy, e zjawiska psychiczne koniec kocw wytumaczy fizyka i chemia mzgu. Z punktu widzenia teorii kwantw takie przekonanie jest cakowicie nieuzasadnione. Mimo e zjawiska fizyczne zachodzce w mzgu nale do sfery zjawisk psychicznych, nie spodziewamy si, i wystarcz one do wytumaczenia procesw psychicznych. Nigdy nie bdziemy wtpi w to, e mzg zachowuje si jak mechanizm fizyko-chemiczny, ilekro rozpatrujemy go jako tego rodzaju mechanizm, niemniej jednak, pragnc zrozumie zjawiska psychiczne, za punkt wyjcia rozwaa przyjmiemy fakt, e umys ludzki jest jednoczenie i przedmiotem, i podmiotem bada psychologicznych. Rozpatrujc rozmaite systemy poj, ktre zostay stworzone w przeszoci lub mog by stworzone w przyszoci w celu wytyczenia drg naukowego poznania wiata, stwierdzamy, e stanowi one jak gdyby pewien uporzdkowany szereg; cech jego jest to, e w kolejnych systemach coraz wiksz rol odgrywa pierwiastek subiektywny. Fizyk klasyczn, w ktrej wiat rozpatruje si jaka co cakowicie niezalenego od nas samych, mona traktowa jako pewn idealizacj. Tego rodzaju idealizacj s pierwsze trzy systemy poj. Jedynie pierwszy z nich

cakowicie odpowiada temu, co Kant okrela jako a priori. W czwartym systemie poj, to znaczy w teorii kwantw, mamy ju do czynienia z czowiekiem jako podmiotem nauki, z czowiekiem, ktry zadaje przyrodzie pytania i ktry formuujc te pytania, musi posugiwa si apriorycznymi pojciami nauki ludzkiej. Teoria kwantw nie pozwala nam opisywa przyrody w sposb cakowicie obiektywny. W biologii do penego zrozumienia badanych zjawisk moe w istotny sposb si przyczyni uwiadomienie sobie faktu, e pytania zadaje czowiek, przedstawiciel gatunku Homo sapiens - jednego z gatunkw organizmw ywych, a wic zdanie sobie sprawy z tego, e wiemy, czym jest ycie, zanim podalimy jego naukow definicj. Wydaje si jednak, e nie naley wdawa si w spekulacje na temat struktury systemw pojciowych, ktre nie zostay jeszcze zbudowane. Kiedy porwnuje si ten uporzdkowany szereg ze starymi systemami klasyfikacyjnymi, ktre reprezentuj wczeniejsze stadium rozwoju nauk przyrodniczych, to wida, e dzisiaj nie dzieli si przyrody na rozmaite grupy obiektw; obecnie dokonuje si podziau wedle rozmaitych typw wizi. W jednym z wczesnych okresw rozwoju nauk przyrodniczych odrniano jako rne grupy obiektw: mineray, roliny, zwierzta i ludzi. Obiektom nalecym do poszczeglnych grup przypisywano rn natur, sdzono, e skadaj si one z rnych substancji i e zachowanie si ich jest okrelone przez rozmaite siy. Obecnie wiemy, e skadaj si one zawsze z tej samej materii i e te same zwizki chemiczne mog by zawarte zarwno w mineraach, jak w organizmach rolinnych, zwierzcych i ludzkich. Siy dziaajce midzy rnymi czstkami materii s w gruncie rzeczy jednakowe we wszelkiego rodzaju obiektach. Rzeczywicie rni si natomiast typy wizi odgrywajcych w rnego rodzaju zjawiskach rol podstawow. Kiedy mwimy np. o dziaaniu si chemicznych, mamy na myli pewien rodzaj wizi - bardziej zoonej, a w kadym razie innej ni te, o ktrych mwia mechanika Newtona. wiat jawi si nam przeto jako zoona tkanka zdarze, w ktrej rnego rodzaju zwizki ulegaj zmianie, krzyuj si i cz, determinujc w ten sposb struktur caoci. Kiedy opisujemy pewn grup zalenoci za pomoc jakiego zamknitego i spjnego systemu poj, aksjomatw, definicji i praw, ktry z

kolei jest reprezentowany przez pewien schemat matematyczny, to w gruncie rzeczy wyodrbniamy i idealizujemy t wanie grup zalenoci w celu ich wyjanienia. Ale nigdy, nawet wtedy, gdy osigamy w ten sposb cakowit jasno --nie wiemy, jak dokadnie dany system pojciowy opisuje rzeczywisto. Idealizacje te mona nazwa czci ludzkiego jzyka, ktry zosta uksztatowany wskutek wzajemnego oddziaywania przyrody i czowieka, i ludzk odpowiedzi na zagadki przyrody. Pod tym wzgldem mona je porwna do rnych stylw w sztuce, np. w architekturze lub w muzyce. Styl w sztuce rwnie mona zdefiniowa jako zesp regu formalnych stosowanych w danej dziedzinie sztuki. Chocia regu tych przypuszczalnie nie mona wyrazi adekwatnie za pomoc matematycznych poj i rwna, niemniej jednak ich podstawowe elementy s cile i zwizane z podstawowymi elementami matematyki. Rwno nierwno)

powtarzalno i symetria, okrelone struktury grupowe odgrywaj zasadnicz rol zarwno w sztuce, jak i w matematyce. Po to, by rozwin te elementy formalne, stworzy z nich cae bogactwo zoonych form, ktre charakteryzuj dojrza sztuk, konieczna jest zazwyczaj praca wielu pokole. Orodkiem zainteresowania artysty jest w proces krystalizacji, w toku ktrego nadaje on temu, co jest tworzywem sztuki - rnorakie formy, bdc inspirowany przez podstawowe koncepcje formalne zwizane z danym stylem. Gdy proces ten zosta zakoczony, zainteresowanie nim musi wygasa, poniewa sowo zainteresowanie" znaczy: by myl przy czym", bra udzia w procesie twrczym - a przecie nastpi ju kres tego procesu. I tu powstaje pytanie, w jakiej mierze formalne reguy stylu odzwierciedlaj rzeczywiste ycie, o ktrym mwi sztuka. Na pytanie to nie moemy odpowiedzie rozpatrujc jedynie te reguy. Sztuka jest zawsze idealizacj; idea rni si od rzeczywistoci, a przynajmniej od rzeczywistoci cieni, jak mwi Platon, ale idealizacj jest koniecznym warunkiem zrozumienia rzeczywistoci. Ta analogia midzy rnymi systemami pojciowymi nauk przyrodniczych a rnymi stylami w sztuce moe si wydawa bardzo mao trafna temu, kto traktuje rozmaite style w sztuce raczej jako dowolny twr

umysu ludzkiego. Czowiek taki twierdziby, e w naukach przyrodniczych rozmaite systemy pojciowe przedstawiaj obiektywn rzeczywisto, e przyroda nam je wskazaa i dlatego w adnym razie nie s one dowolne; s one koniecznym wynikiem stopniowego rozwoju naszej wiedzy dowiadczalnej dotyczcej przyrody. Wikszo uczonych zgodzi si z tymi wywodami. Ale czy rozmaite style w sztuce s rzeczywicie dowolnymi tworami ludzkiego umysu? I tu znowu nie powinnimy si da zwie na manowce podziaowi kartezjaskiemu. Style w sztuce powstaj dziki wzajemnemu oddziaywaniu midzy nami a przyrod albo midzy duchem czasu a artyst. Duch czasu jest chyba faktem rwnie obiektywnym, jak kady fakt w naukach przyrodniczych; znajduj w nim wyraz rwnie pewne cechy wiata niezalene od czasu i w tym sensie wieczne. Artysta dy do tego, aby w swym dziele uczyni te cechy czym zrozumiaym; realizujc to denie, kieruje si ku formom tego stylu, w ktrego ramach tworzy. Tote dwa procesy - ten, z ktrym mamy do czynienia w sztuce, i ten, z ktrym mamy do czynienia w nauce - nie rni si zbytnio od siebie. Zarwno nauka, jak i sztuka ksztatuj w cigu stuleci ludzki jzyk, ktrym moemy mwi o najbardziej odlegych fragmentach rzeczywistoci; zwizane ze sob systemy pojciowe, podobnie jak style w sztuce, s w pewnym sensie rozmaitymi sowami lub grupami sw tego jzyka.

VII. TEORIA WZGLDNOCI


Teoria wzgldnoci zawsze odgrywaa wan rol w fizyce

wspczesnej. Wanie dziki niej po raz pierwszy stwierdzono, e konieczna jest zmiana podstawowych zasad fizyki. Tote rozpatrzenie tych zagadnie, ktre postawia, a czciowo rozwizaa teoria wzgldnoci, wie si cile z naszymi wywodami na temat filozoficznych implikacji fizyki wspczesnej. Mona powiedzie, e okres, jaki upyn od ostatecznego ustalenia trudnoci do ich rozwizania przez teori wzgldnoci, by stosunkowo bardzo krtki, znacznie krtszy ni w przypadku teorii kwantw. Pierwszym pewnym dowodem tego, e postpowego ruchu Ziemi niepodobna wykry za pomoc metod optycznych, by wynik eksperymentu Morleya i Millera, ktrzy w roku 1904 powtrzyli dowiadczenie Michelsona; praca Einsteina, ktra miaa decydujce znaczenie, zostaa opublikowana po niespena dwch latach. Z drugiej jednak strony, dowiadczenie Morleya i Millera oraz publikacja Einsteina byy ju ostatnimi etapami rozwoju bada, ktre rozpoczy si o wiele wczeniej i ktrych tematyk mona streci w sowach: elektrodynamika cia w ruchu. Nie ulega wtpliwoci, e elektrodynamika cia w ruchu bya wan dziedzin fizyki i technologii od czasu, gdy zosta skonstruowany pierwszy silnik elektryczny. Wskutek dokona odkrycia elektromagnetycznej powana natury wiata, ktrego Fale Maxwell, powstaa trudno teoretyczna.

elektromagnetyczne rni si od innych fal - na przykad od fal akustycznych - tym, e rozprzestrzeniaj si w przestrzeni pustej. Jeli dzwonek umiecimy w naczyniu, z ktrego wypompowano powietrze - jego dwik nie przeniknie na zewntrz. wiato natomiast z atwoci przenika przez prnie. Dlatego sdzono, e wiato naley traktowa jako fale, ktrych nonikiem jest sprysta, bardzo subtelna substancja zwana eterem; zakadano, e eteru nie jestemy w stanie postrzec, ani odczu jego istnienia, i e wypenia on przestrze pust, tudzie przenika ciaa materialne, np. powietrze i szko. Myl, e fale elektromagnetyczne mog by czym samoistnym, niezalenym od jakiejkolwiek substancji, nie

przychodzia wwczas fizykom do gowy. Poniewa owa hipotetyczna substancja zwana eterem miaa przenika materi, przeto powstao pytanie: co si dzieje wtedy, gdy materia znajduje si w ruchu? Czy wraz z ni porusza si rwnie i eter? A jeli tak, to w jaki sposb fale wietlne rozprzestrzeniaj si w poruszajcym si eterze? Dowiadczenia, dziki ktrym mona udzieli odpowiedzi na te pytania, trudno jest przeprowadzi z nastpujcych wzgldw: Prdkoci poruszajcych si cia s zazwyczaj bardzo mae w porwnaniu z prdkoci wiata. Tote ruch cia moe wywoywa jedynie znikome efekty, proporcjonalne do ilorazu prdkoci ciaa i prdkoci wiata, bd do tego ilorazu podniesionego do wyszej potgi. Dowiadczenia przeprowadzone przez Wilsona, Rowlanda, Roentgena oraz Eichenwaida i Fizeau teoretycznie umoliwiay pomiar tych efektw z dokadnoci odpowiadajc pierwszej potdze tego ilorazu. W roku 1895 Lorentz sformuowa teori elektronow, na ktrej podstawie mona byo poda zadowalajcy opis tych efektw. Jednake w wyniku dowiadczenia Michelsona, Morleya i Millera powstaa nowa sytuacja. Dowiadczenie to musimy omwi nieco szczegowiej. Aby uzyska wiksze efekty, umoliwiajce dokadniejsze pomiary, naleao przeprowadzi eksperymenty, w ktrych miano by do czynienia z ciaami poruszajcymi si z du prdkoci. Ziemia porusza si wok Soca z prdkoci okoo 30 km/sek. Gdyby eter nie porusza si wraz z Ziemi i pozostawa w spoczynku wzgldem Soca, to wskutek wielkiej prdkoci ruchu eteru wzgldem naszego globu nastpiaby uchwytna zmiana prdkoci wiata. W zwizku z tym pomiary powinny byy wykaza, e gdy wiato rozprzestrzenia si w kierunku zgodnym z kierunkiem ruchu Ziemi, to ma inn prdko ni wtedy, gdy rozchodzi si prostopadle do kierunku ruchu naszego globu. Nawet gdyby ruch Ziemi powodowa w bezporednim jej otoczeniu ruch eteru, to rwnie w tym przypadku istnie by musia pewien efekt, spowodowany - e tak powiem - wiatrem eteru", a wielko tego efektu zaleaaby prawdopodobnie od tego, jak wysoko nad poziomem morza pooone by byo miejsce, w ktrym przeprowadzono by dowiadczenie. Z oblicze wynikao, i przewidywany efekt powinien by

znikomo may (proporcjonalny do kwadratu stosunku prdkoci Ziemi do prdkoci wiata) i e wobec tego trzeba przeprowadzi bardzo dokadne dowiadczenia nad interferencj dwch promieni wietlnych, z ktrych jeden biegby rwnolegle, drugi za prostopadle do kierunku ruchu Ziemi. Pierwsze dowiadczenie tego rodzaju przeprowadzi Mi-chelson w roku 1881 jednake nie uzyska dostatecznie dokadnych danych. Ale nawet w toku pniejszych, wielokrotnie powtarzanych dowiadcze nie zdoano wykry najmniejszego nawet ladu spodziewanego efektu. Za ostateczny dowd tego, e efekt spodziewanego rzdu wielkoci nie istnieje, mona uzna w szczeglnoci dowiadczenia Morleya i Millera przeprowadzone w roku 1904. Wynik ten wydawa si dziwny oraz niezrozumiay i zwrci uwag na inny aspekt zagadnienia, ktry fizycy rozpatrywali ju nieco wczeniej. W mechanice Newtona speniona jest pewna zasada wzgldnoci". Sformuowa j mona w nastpujcy sposb: Jeli w jakim ukadzie odniesienia mechaniczny ruch cia przebiega zgodnie z prawami mechaniki Newtona, to bdzie on zgodny z tymi prawami w kadym innym ukadzie, poruszajcym si wzgldem pierwszego jednostajnym ruchem nieobrotowym23. Innymi sowy - jednostajny, prostoliniowy ruch ukadu nie wywouje adnych efektw mechanicznych, nie mona go wic wykry za pomoc obserwacji tego rodzaju efektw. Fizykom wydawao si, e taka zasada wzgldnoci nie moe by wana w optyce i elektrodynamice. Jeli pierwszy ukad pozostaje w spoczynku wzgldem eteru, to inne ukady, poruszajce si wzgldem pierwszego ruchem jednostajnym, powinny si porusza rwnie wzgldem eteru. Ruch ten powinnimy mc wykry obserwujc efekty, ktre usiowa zbada Michelson. Negatywny wynik dowiadczenia Morleya i Millera z roku 1904 wskrzesi koncepcj, wedle ktrej wspomniana zasada wzgldnoci spenia si nie tylko w mechanice Newtona, ale rwnie w elektrodynamice. Jednoczenie jednak pamitano o wynikach dawnego dowiadczenia Fizeau z 1851 roku, ktre zdaway si by cakowicie sprzeczne z powysz zasad wzgldnoci. Fizeau zmierzy prdko wiata w poruszajcej si
23 Jest to tzw. zasada wzgldnoci Galileusza. Mona j formuowa rwnie w inny sposb, np.:
Jeeli prawa mechaniki wane s w pewnym ukadzie, to s one wane w kadym innym ukadne poruszajcym si wzgldem pierwotnego ruchem jednostajnym. Por.: L. Infeld, Abert Einstein, jego dzieo i rola w nauce, Warszawa 1956, s. 26. (Przyp. red. wyd. polskiego).

cieczy. Gdyby zasada wzgldnoci bya suszna, to prdko wiata w poruszajcej si cieczy powinna bya by rwna sumie prdkoci cieczy i prdkoci rozchodzenia si wiata w teje cieczy pozostajcej w spoczynku. Dowiadczenie Fizeau dowiodo, e w rzeczywistoci prdko wiata w poruszajcej si cieczy jest nieco mniejsza od obliczonej teoretycznie. Niemniej jednak negatywne wyniki wszystkich pniejszych dowiadcze majcych na celu wykaza istnienie ruchu wzgldem eteru" pobudzay fizykw-teoretykw i matematykw do poszukiwania takiej matematycznej interpretacji danych dowiadczalnych, dziki ktrej zaistniaaby zgodno midzy rwnaniem falowym opisujcym rozchodzenie si wiata a zasada wzgldnoci. W roku 1904 Lorentz poda transformacje matematyczn, ktra speniaa ten wymg. W zwizku z tym musia on wprowadzi pewn hipotez; gosia ona, e poruszajce si ciaa ulegaj kontrakcji, skrceniu w kierunku ruchu, przy czym skrcenie to zaley od prdkoci tych cia, i e w rnych ukadach odniesienia mamy do czynienia z rnym czasem pozornym", ktry w wielu dowiadczeniach odgrywa t sam rol, co czas rzeczywisty". Wynikiem rozwaa Lorentza by wniosek, e pozorne" prdkoci wiata maj te sam warto we wszystkich ukadach odniesienia. Wynik ten by zgodny z zasad wzgldnoci. Podobne koncepcje rozpatrywali Poincare, Fitzgerald i inni fizycy. Jednake decydujc rol odegraa dopiero praca Einsteina opublikowana w roku 1905. Czas pozorny" wystpujcy w transformacji Lorentza uzna Einstein za czas rzeczywisty" i wyeliminowa z krgu rozwaa teoretycznych to, co Lorentz nazywa czasem rzeczywistym". Tym samym podstawy fizyki niespodziewanie ulegy radykalnej zmianie. Aby dokona tej zmiany, trzeba byo caej odwagi, na jak sta byo modego, rewolucyjnego geniusza. Do uczynienia tego kroku wystarczyo w matematycznym opisie przyrody konsekwentnie, w sposb niesprzeczny stosowa transformacj Lorentza. Jednake dziki nowej interpretacji przeksztacenia Lorentza zmieni si pogld na struktur czasu i przestrzeni, wiele za problemw fizyki ukazao si w zupenie nowym wietle. Mona byo np. zrezygnowa z koncepcji eteru. Poniewa okazao si, e wszystkie ukady odniesienia poruszajce si wzgldem siebie jednostajnym ruchem

prostoliniowym s z punktu, widzenia opisu przyrody rwnowane, przeto zdanie stwierdzajce istnienie eteru znajdujcego si w stanie spoczynku wzgldem jednego tylko z tych ukadw - stracio sens. Koncepcja eteru staa si zbdna - o wiele prociej jest powiedzie, e fale wietlne rozprzestrzeniaj si w przestrzeni pustej, a pole elektromagnetyczne jest odrbnym bytem i moe istnie w przestrzeni pustej. Najbardziej zasadniczej zmianie uleg pogld na struktur czasu i przestrzeni. Zmian t nader trudno jest opisa posugujc si jzykiem potocznym i nie odwoujc si do wzorw matematycznych, albowiem sowa czas" i przestrze" w swym zwykym sensie dotycz czego, co jest uproszczeniem i idealizacj rzeczywistej struktury czasu i przestrzeni. Mimo to sprbujemy przedstawi ten nowy pogld na struktur czasu i przestrzeni. Wydaje si, e mona to uczyni w sposb nastpujcy: Kiedy uywamy sowa przeszo", to mylimy o wszystkich zdarzeniach, ktre, przynajmniej w zasadzie, moemy zna, o ktrych, przynajmniej w zasadzie, moglibymy si czego dowiedzie. Podobnie przez sowo przyszo" rozumiemy wszystkie zdarzenia, na ktre, przynajmniej w zasadzie, moemy wpywa, ktre moemy, przynajmniej w zasadzie, usiowa zmieni, albo do ktrych zajcia, przynajmniej w zasadzie, moemy nie dopuci. Komu, kto nie jest fizykiem, trudno zrozumie, dlaczego te definicje terminw przyszo" i przeszo" miayby by najbardziej dogodne. Jednake atwo si przekona, e cile odpowiadaj one potocznemu sposobowi posugiwania si tymi terminami. Jeeli uywamy tych terminw w wyej wyuszczonym sensie, to okazuje si - zgodnie z wynikiem wielu eksperymentw - e przeszo i przyszo nie zale od ruchu obserwatora ani od jego cech. Moemy powiedzie, e definicje te s niezmiennicze wzgldem ruchu obserwatora. Bdzie to suszne zarwno z punktu widzenia mechaniki newtonowskiej, jak z punktu widzenia teorii wzgldnoci Einsteina. Istnieje tu jednak pewna rnica: W fizyce klasycznej zakadamy, e przeszo jest oddzielona od przyszoci nieskoczenie krtkim interwaem czasowym, ktry mona nazwa chwil teraniejsz. Z teorii wzgldnoci wiemy, e sprawa przedstawia si inaczej. Przyszo jest oddzielona od

przeszoci skoczonym interwaem czasowym, ktrego dugo zaley od odlegoci od obserwatora. adne dziaanie nie moe rozprzestrzenia si z prdkoci wiksz od prdkoci wiata. Dlatego obserwator nie moe ani wiedzie o zdarzeniu, ani wpyn na zdarzenie, ktre zachodzi w odlegym punkcie w interwale czasowym zawartym pomidzy dwiema okrelonymi chwilami: pierwsz z nich jest moment emisji sygnau wietlnego z punktu, w ktrym zachodzi zdarzenie, w kierunku obserwatora odbierajcego ten sygna w momencie obserwacji; drug chwil jest moment, w ktrym sygna wietlny wysany przez obserwatora w chwili obserwacji osiga punkt, gdzie zachodzi zdarzenie. Mona powiedzie, e w momencie obserwacji dla obserwatora teraniejszoci jest cay ten skoczony interwa czasowy midzy owymi dwiema chwilami. Kade zdarzenie zachodzce w tym interwale mona nazwa jednoczesnym z aktem obserwacji. Stosujc zwrot mona nazwa" podkrelamy dwuznaczno sowa jednoczesno". Dwuznaczno ta wynika z tego, e termin w wywodzi si z dowiadczenia potocznego, w ktrego ramach prdko wiata mona zawsze traktowa jako nieskoczenie wielk. Termin ten w fizyce mona zdefiniowa rwnie nieco inaczej i Einstein w swej publikacji posugiwa si wanie t drug definicj. Jeli dwa zdarzenia zachodz jednoczenie w tym samym punkcie przestrzeni, to mwimy, e koincyduj one ze sob. Termin ten jest zupenie jednoznaczny. Wyobramy sobie teraz trzy punkty, lece na jednej prostej) z ktrych punkt rodkowy jest jednakowo odlegy od dwch pozostaych. Jeli dwa zdarzenia zachodz w punktach skrajnych w takich momentach, e sygnay wysane (z tych punktw) w chwili zajcia owych zdarze koincyduj ze sob w punkcie rodkowym, to zdarzenia owe moemy nazwa jednoczesnymi. Definicja ta jest wsza od poprzedniej. Jedn z najwaniejszych jej konsekwencji jest to, e dwa zdarzenia, ktre s jednoczesne dla jakiego okrelonego obserwatora, nie musz by bynajmniej jednoczesne dla obserwatora drugiego, jeli porusza si on wzgldem pierwszego obserwatora. Zwizek pomidzy tymi dwiema definicjami moemy ustali stwierdzajc, e ilekro dwa zdarzenia s jednoczesne w pierwszym sensie, tylekro mona znale taki ukad

odniesienia, w ktrym s one jednoczesne rwnie w drugim znaczeniu 24. Pierwsza definicja terminu jednoczesno" zdaje si lepiej odpowiada potocznemu sensowi tego sowa, albowiem w yciu codziennym odpowied na pytanie, czy zdarzenia s jednoczesne, nie zaley od ukadu odniesienia. Obydwie, przytoczone powyej relatywistyczne definicje tego terminu nadaj mu cisy sens, ktrego nie ma on w jzyku potocznym. W dziedzinie teorii kwantw fizycy przekonali si do wczenie, e terminy fizyki klasycznej opisuj przyrod jedynie w sposb niedokadny, e zakres ich zastosowania ograniczaj prawa kwantowe i e stosujc te terminy, trzeba by ostronym. W teorii wzgldnoci usiowali oni zmieni sens terminw fizyki klasycznej, sprecyzowa je w taki sposb, aby odpowiaday one nowo odkrytej sytuacji w przyrodzie. Ze struktury przestrzeni i czasu, ktr ujawnia nam teoria wzgldnoci, wynika szereg konsekwencji w rozmaitych dzieach fizyki. Elektrodynamika cia znajdujcych si w ruchu moe by bez trudu wyprowadzona z zasady wzgldnoci. Sam t zasad mona tak sformuowa, aby bya ona uniwersalnym prawem przyrody dotyczcym nie tylko elektrodynamiki lub mechaniki, lecz dowolnej grupy praw: prawa te musz mie t sama posta we wszystkich ukadach odniesienia rnicych si od siebie jedynie jednostajnym ruchem prostoliniowym; prawa owe s niezmiennicze wzgldem przeksztace Lorentza. By moe, i najistotniejsz konsekwencj zasady wzgldnoci jest teza o bezwadnoci energii, czyli zasada rwnowanoci masy i energii. Poniewa prdko wiata jest prdkoci graniczn, ktrej nigdy nie moe osign adne ciao materialne, przeto - jak atwe moemy si przekona o wiele trudniej jest nada przypieszenie ciau ju znajdujcemu si w prdkim ruchu ni ciau pozostajcemu w spoczynku. Bezwadno wzrasta
24 W wydaniu niemieckim ten fragment tekstu zosta rozszerzony: Ten stan rzeczy mona zapewne
bardziej pogldowo przedstawi w nastpujcy sposb: Zamy, e sztuczny satelita Ziemi emituje sygna, ktry wkrtce potem zostaje odebrany w obserwatorium ziemskim. Z obserwatorium wysya si wwczas sygna, ktry jest rozkazem- dla satelity i ktry po chwili dociera do miejsca przeznaczenia. Mona uzna zgodnie z pierwsz definicj, e cay przedzia czasowy na satelicie od chwili emisji ze sygnau a do odbioru sygnau (rozkazu) jest jednoczesny z aktem odbioru w obserwatorium ziemskim. Jeli si wybierze na satelicie jakkolwiek chwil z tego przedziau czasowego, to chwila ta zgodnie z drug definicj wprawdzie nie bdzie, oglnie rzecz biorc, jednoczesna z chwil odbioru sygnau satelity, niemniej jednak zawsze bdzie istnia taki ukad odniesienia, w ktrym jednoczesno ta bdzie miaa miejsce". (Przyp. red. wyd. polskiego).

wraz z energi kinetyczn. Mwic najoglniej: teoria wzgldnoci wskazuje, e kadej postaci energii waciwa jest bezwadno, a wic masa; danej iloci energii waciwa jest masa rwna ilorazowi tej energii i kwadratu prdkoci wiata. Dlatego kada energia niesie ze sob mas; poniewa jednak nawet wielkie iloci energii nios jedynie znikomo mae masy, przeto zwizek midzy mas i energi nie zosta wykryty wczeniej. Dwa prawa: prawo zachowania masy i prawo zachowania energii - z oddzielna nie s ju wane; zostay one poczone w jedno prawo, ktre nazwa mona prawem zachowania masy lub energii. Pidziesit lat temu, gdy stworzona zostaa teoria wzgldnoci, hipoteza goszca rwnowano masy i energii zdawaa si oznacza radykaln rewolucj w fizyce i niewiele znano wwczas faktw, ktre hipotez t potwierdzay. Obecnie w wielu eksperymentach mona obserwowa, jak z energii kinetycznej powstaj czstki elementarne i jak gin przeksztacajc si w promieniowanie. Tote przeksztacanie si energii w mas i vice versa nie jest dzi czym niezwykym. Wyzwalanie ogromnych iloci energii podczas eksplozji atomowych jest zjawiskiem, ktre rwnie, i to w sposb niezmiernie pogldowy, przekonywa nas o susznoci rwnania Einsteina. W tym miejscu nasuwa si jednak pewna krytyczna uwaga natury historycznej. Twierdzono niekiedy, e ogromne iloci energii wyzwalajce si podczas eksplozji atomowych powstaj w wyniku bezporedniego przeksztacania si masy w energi i e jedynie dziki teorii wzgldnoci mona byo przewidzie to zjawisko. Jest to pogld niesuszny. O tym, e jdro atomowe zawiera ogromne iloci energii, wiedziano ju od czasu dowiadcze Becquerela, Curie i Rutherforda nad rozpadem promieniotwrczym. Kady pierwiastek chemiczny ulegajcy rozpadowi, np. rad, wyzwala ciepo w iloci okoo miliona razy wikszej od tej, jaka wydziela si podczas reakcji chemicznych, w ktrych bierze udzia ta sama ilo substancji. rdem energii w procesie rozszczepienia atomw uranu jest to samo, co podczas emisji czstek przez atomy radu. rdem tym jest przede wszystkim elektrostatyczne odpychanie si dwch czci, na ktre dzieli si jdro. Energia wyzwalana podczas eksplozji atomowej pochodzi bezporednio z tego wanie rda i nie jest bezporednim wynikiem

przeksztacenia si masy w energi. Ilo elementarnych czstek o skoczonej masie spoczynkowej nie maleje wskutek eksplozji atomowej. Prawd jest jednak, e energia wizania nukleonw w jdrze atomowym przejawia si w jego masie, a zatem wyzwolenie si energii jest w poredni sposb zwizane ze zmian masy jdra. Zasada rwnowanoci masy i energii, niezalenie od swego znaczenia fizycznego, zrodzia problemy zwizane z bardzo starymi zagadnieniami filozoficznymi. Wedug wielu dawnych systemw filozoficznych substancja, materia, jest niezniszczalna. Jednake wiele dowiadcze przeprowadzonych przez wspczesnych fizykw dowiodo, e czstki elementarne, np. pozytony lub elektrony, ulegaj anihilacji i przeksztacaj si w promieniowanie. Czy oznacza to, e te dawne systemy filozoficzne zostay obalone przez eksperymenty wspczesnych fizykw i e argumenty, z ktrymi mamy do czynienia w tych systemach, s faszywe? Byby to z pewnoci wniosek zbyt pochopny i niesuszny, albowiem terminy substancja" i materia", stosowane przez filozofw staroytnych i redniowiecznych, nie mog by po prostu utosamione z terminem masa" wystpujcym w fizyce wspczesnej. Jeli pragnie si wyrazi tre naszych wspczesnych dowiadcze za pomoc terminw wystpujcych w dawnych systemach filozoficznych, to mona powiedzie, e masa i energia s dwiema rnymi postaciami tej samej substancji", i tym samym obroni tez o niezniszczalnoci substancji. Trudno jest jednak twierdzi, e wyraenie treci wspczesnej wiedzy naukowej za pomoc dawnej terminologii przynosi jak istotn korzy. Filozoficzne systemy przeszoci wywodz si z caoksztatu wiedzy, ktr dysponowano w czasie ich powstania, i odpowiadaj temu sposobowi mylenia, ktry wiedza ta zrodzia. Nie mona wymaga od filozofw, ktrzy yli przed wieloma wiekami, aby przewidzieli osignicia fizyki wspczesnej i teori wzgldnoci. Dlatego te pojcia, ktre powstay bardzo dawno w toku analizy i interpretacji wczesnej wiedzy, mog by nieodpowiednie, mog nie da si dostosowa do zjawisk, ktre jestemy w stanie zaobserwowa dopiero w czasach dzisiejszych, i to jedynie dziki nader skomplikowanym przyrzdom. Zanim jednak zaczniemy rozpatrywa filozoficzne implikacje teorii

wzgldnoci, musimy przedstawi dzieje jej dalszego rozwoju. Jak powiedzielimy, wskutek powstania teorii wzgldnoci odrzucono hipotez eteru", ktra odgrywaa tak donios rol w dziewitnastowiecznych dyskusjach nad teori Maxwella. Gdy mwi si o tym twierdzi si niekiedy, e tym samym zostaa odrzucona koncepcja przestrzeni absolutnej. To ostatnie stwierdzenie mona jednak uzna za suszne tylko z pewnymi zastrzeeniami. Prawd jest, e nie sposb wskaza taki szczeglny ukad odniesienia, wzgldem ktrego eter pozostawaby w spoczynku i ktry dziki temu zasugiwaby na miano przestrzeni absolutnej. Bdne jednake byoby twierdzenie, e przestrze stracia wskutek tego wszystkie wasnoci fizyczne. Posta, jak maj rwnania ruchu dla cia materialnych lub pl w normalnym" ukadzie odniesienia, rni si od postaci, jak przybieraj te rwnania przy przejciu do ukadu znajdujcego si w ruchu obrotowym bd poruszajcego si ruchem niejednostajnym wzgldem ukadu normalnego". Istnienie si odrodkowych w ukadzie znajdujcym si w ruchu obrotowym dowodzi (przynajmniej z punktu widzenia teorii wzgldnoci z lat 1905-1906), e przestrze ma takie wasnoci fizyczne, ktre pozwalaj np. odrni ukad obracajcy si od ukadu nie obracajcego si. Z filozoficznego punktu widzenia moe to si wydawa niezadowalajce; wolaoby si przypisywa wasnoci fizyczne jedynie takim obiektom, jak ciaa materialne lub pola, nie za przestrzeni pustej. Jeli jednak ograniczymy si do rozpatrzenia zjawisk elektromagnetycznych i ruchw mechanicznych, to teza o istnieniu wasnoci przestrzeni pustej wynika bezporednio z faktw, ktre nie podlegaj dyskusji, np. z istnienia siy odrodkowej. W wyniku szczegowej analizy tego stanu rzeczy, dokonanej mniej wicej dziesi lat pniej, Einstein w roku 1916 w niezmiernie istotny sposb rozszerzy ramy teorii wzgldnoci, ktr, w tej nowej postaci, nazywa si zazwyczaj ogln teori wzgldnoci". Zanim omwimy podstawowe idee tej nowej teorii, warto powiedzie par sw o stopniu pewnoci, jaki moemy przypisa obu czciom teorii wzgldnoci. Teoria z lat 1905-1906, tak zwana szczeglna teoria wzgldnoci", jest oparta na bardzo wielkiej iloci dokadnie zbadanych faktw: na wynikach

dowiadczenia Michelsona i Morleya i wielu podobnych eksperymentw, na fakcie rwnowanoci masy i energii, ktry stwierdzono w niezliczonej iloci bada nad rozpadem promieniotwrczym, na fakcie zalenoci okresu ptrwania cia promieniotwrczych od prdkoci ich ruchu itd. Dlatego teoria ta stanowi jedn z mocno ufundowanych podstaw fizyki wspczesnej i w obecnej sytuacji nie mona kwestionowa jej susznoci. Dane dowiadczalne potwierdzaj ogln teori wzgldnoci w sposb o wiele mniej przekonywajcy, s bowiem w tym przypadku bardzo skpe. S to jedynie wyniki pewnych obserwacji astronomicznych. Dlatego te teoria ta ma o wiele bardziej hipotetyczny charakter ni pierwsza. Kamieniem wgielnym oglnej teorii wzgldnoci jest teza o zwizku bezwadnoci i grawitacji. Bardzo dokadne pomiary dowiody, e masa waka ciaa jest cile proporcjonalna do jego masy bezwadnej. Nawet najdokadniejsze pomiary nigdy nie wykazay najmniejszego odchylenia od tego prawa. Jeli prawo to jest zawsze suszne, to si cikoci mona traktowa jako si tego samego typu, co siy odrodkowe lub inne siy reakcji zwizane z bezwadnoci. Poniewa, jak powiedzielimy, naley uzna, e siy odrodkowe s zwizane z fizycznymi wasnociami pustej przestrzeni, przeto Einstein wysun hipotez, wedle ktrej rwnie siy grawitacyjne s zwizane z fizycznymi wasnociami pustej przestrzeni. By to krok niezwykle wany, ktry z koniecznoci spowodowa natychmiast drugi krok w tym samym kierunku. Wiemy, e siy grawitacyjne s wywoywane przez masy. Jeli wic grawitacja jest zwizana z wasnociami przestrzeni, to masy musz by przyczyn tych wasnoci lub na nie wpywa. Siy odrodkowe w ukadzie znajdujcym si w ruchu obrotowym musz by wywoane przez obrt (wzgldem tego ukadu) mas, ktre mog si znajdowa nawet bardzo daleko od ukadu. Aby urzeczywistni program naszkicowany w tych kilku zdaniach, Einstein musia powiza zasadnicze idee fizyczne, ktre byy podstaw jego rozwaa, z matematycznym schematem oglnej geometrii Riemanna. Poniewa wasnoci przestrzeni zdaway si zmienia w sposb cigy w miar tego, jak ulega zmianie pole grawitacyjne, przeto mona byo uzna, e geometria przestrzeni jest podobna do geometrii powierzchni za-

krzywionych, ktrych krzywizna zmienia si w sposb cigy i na ktrych rol prostych znanych z geometrii Euklidesa speniaj linie geodezyjne, czyli najkrtsze krzywe czce pary punktw na danej powierzchni. Ostatecznym wynikiem rozwaa Einsteina byo sformuowanie w sposb matematyczny zalenoci midzy rozkadem mas i parametrami okrelajcymi geometri. Oglna teoria wzgldnoci opisywaa powszechnie znane fakty zwizane z grawitacj. Z bardzo wielkim przyblieniem mona powiedzie, e jest ona identyczna ze zwyk teori grawitacji. Ponadto wynikao z niej, e mona wykry pewne nowe, interesujce efekty zachodzce na samej granicy moliwoci instrumentw pomiarowych. Do owych przewidzianych efektw naley przede wszystkim wpyw siy cienia na wiato. Kwanty wiata monochromatycznego, wyemitowane przez atomy jakiego pierwiastka na gwiedzie o wielkiej masie, trac energi, poruszajc si w polu grawitacyjnym gwiazdy; wskutek tego powinno nastpi czerwieni linii widma tego pierwiastka. przesunicie ku rozpatrujc Freundlich,

dotychczasowe dane dowiadczalne, jasno wykaza, e adne spord nich nie potwierdzaj w sposb niewtpliwy istnienia tego efektu. Niemniej jednak przedwczesne byoby twierdzenie, e dowiadczenia przecz istnieniu tego zjawiska przewidzianego przez teori Einsteina. Promie wietlny przechodzcy blisko Soca powinien ulec odchyleniu w jego polu grawitacyjnym. Odchylenie to, jak wykazay obserwacje Freundlicha i innych astronomw, rzeczywicie istnieje i jeli chodzi o rzd wielkoci, jest zgodne z przewidywaniami. Jednake dotychczas nie rozstrzygnito, czy wielko tego odchylenia jest cakowicie zgodna z przewidywaniami opartymi na teorii Einsteina. Wydaje si, e obecnie najlepszym potwierdzeniem oglnej teorii wzgldnoci jest ruch peryhelionowy Merkurego, opisywanej Wielko tego efektu) jak si okazao, bardzo obrt elipsy przez t planet wzgldem ukadu zwizanego ze Socem. dobrze si zgadza z .. i Mimo e baza

wielkoci przewidzian na podstawie teorii.

dowiadczalna oglnej teorii wzgldnoci jest jeszcze do wska, w teorii tej zawarte s idee o wielkiej doniosoci. Od staroytnoci a do dziewitnastego stulecia uwaano, e suszno geometrii Euklidesa jest oczywista. Aksjomaty Euklidesa traktowano jako nie podlegajce dyskusji, jako

podstaw wszelkiej teorii

matematycznej

o charakterze geometrycznym.

Dopiero w dziewitnastym wieku matematycy Bolyai i obaczewski, Gauss i Riemann stwierdzili, e mona stworzy inne geometrie, rwnie cise, jak geometria Euklidesa. W zwizku z tym problem: ktra z geometrii jest prawdziwa? - sta si zagadnieniem empirycznym. Jednake dopiero dziki pracom Einsteina kwesti t zaj si mogli fizycy. Geometria, o ktrej jest mowa w oglnej teorii wzgldnoci, obejmuje nie tylko geometri przestrzeni trjwymiarowej, lecz rwnie geometri czterowymiarowej czasoprzestrzeni. Teoria wzgldnoci ustala zaleno midzy geometri czasoprzestrzeni a rozkadem mas we wszechwiecie. W zwizku z tym teoria ta postawia na porzdku dziennym stare pytania - co prawda w cakowicie nowym sformuowaniu - dotyczce wasnoci przestrzeni i czasu w bardzo wielkich obszarach przestrzeni i bardzo dugich okresach czasu. Na podstawie obserwacji. Mona wic ponownie rozpatrzy odwieczne problemy filozoficzne, ktre zaprztay myl ludzk poczwszy od pierwszych etapw rozwoju nauki i filozofii. Czy przestrze jest skoczona, czy te nieskoczona? Co byo, zanim rozpocz si upyw czasu? Co nastpi, gdy si on skoczy? A moe czas w ogle nie ma pocztku ani koca? Rne systemy filozoficzne i religijne podaway rne odpowiedzi na te pytania. Wedug Arystotelesa caa przestrze wszechwiata jest skoczona, a jednoczenie nieskoczenie podzielna. Istnieje ona dziki istnieniu cia rozcigych, jest z nimi zwizana; gdzie nie ma adnych cia, nie ma przestrzeni. Wszechwiat skada si ze skoczonej iloci cia: z Ziemi, Soca i gwiazd. Poza sfer gwiazd przestrze nie istnieje. Dlatego wanie przestrze wszechwiata jest skoczona. W filozofii Kanta zagadnienie to naleao do problemw nierozstrzygalnych. Prby rozwizania go prowadz do antynomii - za pomoc rnych argumentw mona tu uzasadni dwa, sprzeczne ze sob twierdzenia. Przestrze nie moe by skoczona, albowiem nie moemy sobie wyobrazi jej kresu"; do jakiegokolwiek punktu w przestrzeni bymy nie doszli - zawsze moemy i jeszcze dalej. Jednoczenie przestrze nie teorii mona zaproponowa odpowiedzi na te pytania, odpowiedzi, ktrych suszno jestemy w stanie sprawdzi dokonujc

moe by nieskoczona, jest bowiem czym, co mona sobie wyobrazi (w przeciwnym przypadku nie powstaoby sowo przestrze"), a nie sposb sobie wyobrazi przestrzeni nieskoczonej. Nie moemy tu poda dosownie argumentacji Kanta na rzecz tego ostatniego twierdzenia. Zdanie: Przestrze jest nieskoczona" - ma dla nas sens negatywny, znaczy ono mianowicie, e nie moemy doj do kresu" przestrzeni. Jednake dla Kanta nieskoczono przestrzeni jest czym, co jest rzeczywiste, dane, co istnieje" w jakim sensie, ktry trudno wyrazi. Kant dochodzi do wnioskuj e na pytanie: Czy przestrze jest skoczona? - nie jestemy w stanie udzieli racjonalnej odpowiedzi, poniewa wszechwiat jako cao nie moe by obiektem naszych dowiadcze. Podobnie przedstawia si sprawa nieskoczonoci czasu. W Wyznaniach w. Augustyna problem nieskoczonoci czasu sformuowany zosta w postaci pytania: Co robi Bg, zanim stworzy wiat?" Augustyna nie zadowala znana odpowied goszca, e Bg stwarza pieko dla tych, ktrzy zadaj pytania tak gupie". Powiada on, e jest to odpowied nazbyt prostacka, i usiuje dokona racjonalnej analizy problemu. Czas pynie jedynie dla nas; tylko my oczekujemy nadejcia przyszoci, tylko dla nas przemija chwila obecna, tylko my wspominamy czas, ktry upyn. Jednake Bg istnieje poza czasem. Tysice lat s dla niego jednym dniem, a dzie - tym samym, co tysiclecia. Czas zosta stworzony wraz ze wiatem, naley do wiata, nie mg przeto istnie, zanim wiat powsta. Cay bieg zdarze wszechwiata od razu znany jest Bogu. Czasu nie byo, zanim nie stworzy on wiata. Jest rzecz oczywist, e sowo stworzy" uyte w tego rodzaju twierdzeniach od razu nas ponownie stawia w obliczu wszystkich podstawowych trudnoci. Albowiem w swym zwykym sensie sowo to znaczy, e co powstao, co, co poprzednio nie istniao, a tym samym zakada ono pojcie czasu. Tote nie sposb okreli racjonalnie, co ma znaczy twierdzenie czas zosta stworzony". Fakt ten kae nam przypomnie sobie to, czego dowiedzielimy si z fizyki wspczesnej, a mianowicie, e kade sowo lub pojcie, choby wydawao si najbardziej jasne, moe mie jedynie ograniczony zakres stosowalnoci. W oglnej teorii wzgldnoci mona ponownie wysun te pytania, dotyczce nieskoczonoci czasu i przestrzeni, przy czym w pewnej mierze

jestemy w stanie na nie odpowiedzie opierajc si na danych dowiadczalnych. Jeli teoria prawidowo przedstawia zaleno midzy geometri czterowymiarowej czasoprzestrzeni i rozkadem mas we wszechwiecie, to dane obserwacji astronomicznych, dotyczce rozmieszczenia galaktyk w przestrzeni, dostarczaj informacji o geometrii wszechwiata jako caoci. Mona w kadym razie stworzy modele" wszechwiata i porwnywa wynikajce z nich konsekwencje z faktami dowiadczalnymi. Wspczesna wiedza astronomiczna nie daje podstawy do wyrnienia ktrego spord kilku moliwych modeli. Nie jest wykluczone, e przestrze wszechwiata jest skoczona. Jednake nie oznaczaoby to, e istniej granice wszechwiata. Oznaczaoby to tylko, e poruszajc si we wszechwiecie w jednym kierunku coraz dalej i dalej, doszlibymy w kocu do punktu wyjcia. Sprawa przedstawiaaby si podobnie jak w dwuwymiarowej geometrii na powierzchni naszego globu; poruszajc si na Ziemi stale np. w kierunku wschodnim - powrcilibymy do punktu wyjcia z zachodu. Jeli za chodzi o czas, to wydaje si, e istnieje co w rodzaju jego pocztku. Szereg obserwacji astronomicznych dostarczyo danych, z ktrych wynika, e wszechwiat powsta mniej wicej przed czterema miliardami lat, a przynajmniej e caa jego materia bya w tym czasie skupiona w o wiele mniejszej przestrzeni ni obecnie i e od tego czasu wszechwiat rozszerza si ze zmienn prdkoci. Ten sam okres czasu: cztery miliardy lat wynika z rozmaitych danych dowiadczalnych (na przykad z danych dotyczcych wieku meteorytw, mineraw ziemskich itd.) i dlatego trudno jest poda jak interpretacj rn od owej koncepcji powstania wiata przed czterema miliardami lat. Jeli koncepcja ta okae si suszna, bdzie to oznaczao, e gdy bdzie si stosowao pojcie czasu do tego, co byo przed czterema miliardami lat, bdzie ono musiao ulec zasadniczym zmianom. Przy aktualnych danych dostarczonych przez obserwacje astronomiczne te problemy zwizane z geometri czasoprzestrzeni, dotyczce wielkiej skali czasowej i przestrzennej, nie mog by jednak rozstrzygnite z jakimkolwiek stopniem pewnoci. Niemniej jednak dowiedzielimy si rzeczy nader interesujcej: e problemy te mona

ewentualnie rozstrzygn w sposb rzetelny - na podstawie danych dowiadczalnych. Nawet jeli si ograniczy rozwaania do szczeglnej teorii wzgldnoci, lepiej potwierdzonej dowiadczalnie, to mona twierdzi, e nie ma wtpliwoci, i wskutek jej powstania cakowicie si zmieniy nasze pogldy na struktur czasu i przestrzeni. Najbardziej chyba niepokoi i fascynuje nie charakter tych zmian, ale to, e okazay si one w ogle moliwe. Struktura przestrzeni i czasu, ktr Newton wyprowadzi matematycznie i uzna za podstaw swego opisu przyrody, bya prosta. Koncepcje Newtona dotyczce czasu i przestrzeni byy spjne, a zarazem w bardzo wielkim stopniu zgodne z sensem, jaki nadajemy pojciu czasu i pojciu przestrzeni, posugujc si nimi w yciu codziennym. Zgodno ta w istocie bya tak wielka, e definicje Newtona mona bya traktowa jako cilejsze matematyczne definicje tych poj potocznych. Przed powstaniem teorii wzgldnoci wydawao si czym zupenie oczywistym, e zdarzenia mog by uporzdkowane w czasie niezalenie od ich lokalizacji przestrzennej. Wiemy obecnie, e przekonanie to powstaje w yciu codziennym wskutek tego, i prdko wiata jest bez porwnania wiksza od kadej prdkoci, z jak mamy do czynienia na co dzie. Przedtem nie zdawano sobie sprawy z ograniczonoci tego pogldu. Ale nawet dzi, gdy zdajemy sobie z niej spraw, jedynie z trudem moemy sobie wyobrazi, e porzdek czasowy zdarze zaley od ich lokalizacji przestrzennej. Kant zwrci uwag na to, e pojcia czasu i przestrzeni dotycz naszego stosunku do przyrody, nie za samej przyrody, i e nie mona opisywa przyrody nie posugujc si tymi pojciami. Wobec tego pojcia te s w okrelonym sensie aprioryczne. S one przede wszystkim warunkami, nie za wynikami dowiadczenia. Sdzono powszechnie, e nie mog one ulec zmianie wskutek nowych dowiadcze. Dlatego te konieczno ich modyfikacji bya wielk niespodziank. Uczeni przekonali si po raz pierwszy, jak bardzo musz by ostroni, gdy stosuj pojcia potoczne do opisu subtelnych dowiadcze, ktrych dokonuje si za pomoc wspczesnych instrumentw i rodkw technicznych. Nawet cise i niesprzeczne zdefiniowanie tych poj w jzyku matematyki w mechanice Newtona ani

wnikliwa analiza filozoficzna, jakiej podda je Kant, nie uchroniy ich przed krytyk, ktr umoliwiy niezwykle dokadne pomiary. Ta ostrono wpyna pniej niezwykle korzystnie na rozwj fizyki wspczesnej i byoby zapewne jeszcze trudniej zrozumie teori kwantw, gdyby sukcesy teorii wzgldnoci nie ostrzegy fizykw o niebezpieczestwie zwizanym z bezkrytycznym posugiwaniem si pojciami zaczerpnitymi z jzyka potocznego i z fizyki klasycznej.

VIII. KRYTYKA KOPENHASKIEJ INTERPRETACJI MECHANIKI KWANTOWEJ I KONTRPROPOZYCJE


Kopenhaska interpretacja teorii kwantw zaprowadzia fizykw daleko poza ramy prostych pogldw materialistycznych, ktre dominoway w nauce dziewitnastowiecznej. Pogldy te byy nie tylko jak najcilej zwizane z wczesnymi naukami przyrodniczymi; zostay one poddane dokadnej analizie w kilku systemach filozoficznych i przenikny gboko do wiadomoci ludzi, nawet dalekich od nauki i filozofii. Nic tedy dziwnego, e wielokrotnie prbowano podda krytyce kopenhask interpretacj mechaniki kwantowej i zastpi j inn interpretacj, bardziej zgodn z pojciami fizyki klasycznej i filozofii materialistycznej. Krytykw interpretacji kopenhaskiej mona podzieli na trzy grupy. Do pierwszej nale ci, ktrzy zgadzaj si z kopenhask interpretacj eksperymentw, a przynajmniej eksperymentw dotychczas dokonanych, lecz ktrych przy tym nie zadowala jzyk, jakim posuguj si jej zwolennicy, a wic ich pogldy filozoficzne. Innymi sowy: d oni do zmiany filozofii, nie zmieniajc fizyki. W niektrych swych publikacjach przedstawiciele tej grupy ograniczaj si do uznania za suszne tylko tych przewidywa sformuowanych dziki interpretacji kopenhaskiej, a dotyczcych wynikw dowiadczalnych, ktre odnosz si do eksperymentw dotychczas dokonanych lub nale do zakresu zwykej fizyki elektronw. Przedstawiciele drugiej grupy zdaj sobie spraw z tego, e jeli wyniki dowiadcze zawsze s zgodne z przewidywaniami, ktrych podstaw bya interpretacja kopenhaska, to jest ona jedyn waciwa interpretacj. Dlatego te w publikacjach swych usiuj oni w pewnej mierze zmodyfikowa w niektrych ,,krytycznych punktach" teori kwantw. Wreszcie trzecia grupa krytykw daje raczej wyraz tylko oglnemu niezadowoleniu z teorii kwantw, nie wysuwajc jednake adnych kontrpropozycji o charakterze fizycznym lub filozoficznym. Do grupy tej mona zaliczy Einsteina, von Lauego i Schrdingera. Historycznie rzecz biorc, jej przedstawiciele byli pierwszymi oponentami zwolennikw interpretacji kopenhaskiej. Jednake wszyscy przeciwnicy interpretacji kopenhaskiej zgadzaj si

ze sob przynajmniej w jednej sprawie: Byoby, ich zdaniem, rzecz podan powrci do takiego pojcia rzeczywistoci, ktre znane jest z fizyki klasycznej, lub - posumy si tu oglniejsz terminologi filozoficzn do ontologii materialistycznej. realnego wiata, Woleliby ktrego oni powrci do koncepcji istniej obiektywnego, najmniejsze czstki

obiektywnie w tym samym sensie, jak kamienie lub drzewa, niezalenie od tego, czy s przedmiotem obserwacji. Jest to jednake, jak mwiono ju w pierwszych rozdziaach, niemoliwe, a przynajmniej niezupenie moliwe, ze wzgldu na natur zjawisk mikrowiata. Zadanie nasze nie polega na formuowaniu ycze dotyczcych tego, jakie powinny by zjawiska mikrowiata, lecz na ich zrozumieniu. Gdy analizuje si publikacje zwolennikw pierwszej grupy, jest rzecz wan od pocztku zdawa sobie spraw z tego) e proponowane przez nich interpretacjenie mog by obalone przez dowiadczenie, albowiem s po prostu powtrzeniem interpretacji kopenhaskiej, tyle e sformuowanym w innym jzyku. Ze cile pozytywistycznego punktu widzenia mona by uzna, e mamy tu do czynienia nie z kontrpropozycjami w stosunku do interpretacji kopenhaskiej, lecz z jej dokadnym powtrzeniem w innym jzyku. Tote sens ma jedynie dyskusja na temat tego, czy jzyk w jest waciwy, odpowiedni. Jedna grupa kontrpropozycji opiera si na koncepcji parametrw utajonych. Poniewa na podstawie praw teorii kwantw, oglnie rzecz biorc, jestemy w stanie przewidywa wyniki dowiadcze jedynie w sposb statystyczny, przeto, biorc za punkt wyjcia pogldy klasyczne, mona zaoy, e istniej pewne parametry utajone, ktrych nie pozwalaj nam wykry adne obserwacje dokonywane podczas zwykych dowiadcze, a ktre mimo to determinuj przyczynowo wynik dowiadcze. Tote w niektrych publikacjach usiuje si wynale te parametry i wprowadzi je do teorii kwantw. Pewne zmierzajce w tym kierunku kontrpropozycje w stosunku do interpretacji kopenhaskiej sformuowa Bohm, a ostatnio zaczai si z nimi w pewnej mierze solidaryzowa de Broglie. Interpretacja Bohma zostaa opracowana szczegowo i dlatego moe by podstawa do dyskusji. Bohm

traktuje czstki elementarne jako obiektywnie istniejce, realne" struktury; przypominajce punkty materialne rozpatrywane w mechanice klasycznej. Rwnie fale w przestrzeni konfiguracyjnej s wedle tej interpretacji obiektywnie realne", tak jak pola elektromagnetyczne. Przestrze konfiguracyjna to wielowymiarowa przestrze, ktra odnosi si do rozmaitych wsprzdnych wszystkich czstek nalecych do ukadu. Ju tu natrafiamy na pierwsz trudno: co znaczy ma twierdzenie, e fale w przestrzeni konfiguracyjnej istniej realnie"? Jest to przestrze bardzo abstrakcyjna. Sowo realny" pochodzi z aciny, wywodzi si od sowa res rzecz. Jednake rzeczy istniej w zwykej, trjwymiarowej przestrzeni, nie za w abstrakcyjnej przestrzeni konfiguracyjnej. Fale w przestrzeni konfiguracyjnej mona nazwa obiektywnymi, jeli pragnie si wyrazi w ten sposb myl, e nie zale one od adnego obserwatora. Ale naley wtpi, czy mona nazwa je realnymi; nie zmieniajc sensu tego ostatniego terminu. Bohm definiuje linie prostopade do odpowiednich powierzchni staych faz jako moliwe orbity czstek. Ktra z tych linii jest rzeczywist orbit czstki, zaley, jego zdaniem, od historii ukadu oraz przyrzdw pomiarowych; nie mona tego rozstrzygn dopty, dopki nie uzyskamy bardziej penej wiedzy o ukadzie i przyrzdach pomiarowych ni ta, ktr posiadamy obecnie. W historii ukadu i przyrzdw s ukryte jeszcze przed rozpoczciem dowiadczenia owe parametry utajone, a mianowicie rzeczywiste orbity mikroczstek. Jak podkreli Pauli, jednym z wnioskw wynikajcych z tej interpretacji jest teza, e w wielu atomach znajdujcych si w stanach podstawowych elektrony powinny pozostawa w spoczynku, nie porusza si po orbicie wok jdra atomu. Na pierwszy rzut oka wydaje si, e jest to sprzeczne z dowiadczeniem, poniewa pomiary prdkoci elektronw w atomach znajdujcych si w stanie podstawowym (np. pomiary oparte na wyzyskaniu efektu Comptona) zawsze wykazuj rozkad prdkoci, ktry zgodnie z zasadami mechaniki kwantowej jest okrelony przez kwadrat funkcji falowej w przestrzeni prdkoci (lub pdw). Bohm moe jednak odpowiedzie, e w tym przypadku nie naley rozpatrywa pomiaru z punktu widzenia praw, na ktrych opierano si poprzednio. Wprawdzie interpretujc wyniki pomiaru rzeczywicie uzyskamy rozkad

prdkoci, ktry wyraony jest przez kwadrat funkcji falowej w przestrzeni prdkoci (lub pdw), niemniej jednak, jeli rozpatrzy si przyrzd pomiarowy, biorc pod uwag teori kwantw, a zwaszcza pewne dziwne potencjay kwantowomechaniczne wprowadzone ad hoc przez Bohma, to ewentualnie bdzie mona zgodzi si z wnioskiem goszcym, e w rzeczywistoci elektrony zawsze znajduj si w spoczynku. Jeli chodzi o pomiar pooenia czstki, to Bohm uznaje zwyk interpretacj dowiadczenia; odrzuca on j jednak w przypadku pomiaru prdkoci25. Uwaa on, e za t cen moe twierdzi: W dziedzinie mechaniki kwantowej nie musimy zrezygnowa z dokadnego, racjonalnego i obiektywnego opisu ukadw indywidualnych". Ten obiektywny opis okazuje si jednake pew-.nego rodzaju nadbudowa ideologiczn", ktra niewiele parametry ma wsplnego z bezporedni rzeczywistoci fizyczn; utajone wedug

interpretacji Bohma s takimi parametrami, e jeli teoria kwantw nie ulegnie zmianie, to nigdy nie bd mogy one wystpowa w opisie rzeczywistych procesw. Aby unikn tej trudnoci, Bohm wyraa nadzieje, e w wyniku przyszych dowiadcze
26

dokonywanych

celu

zbadania

czstek

elementarnych

przekonamy si, e parametry utajone jednak odgrywaj

jak rol w zjawiskach fizycznych i e w zwizku z tym teoria kwantw moe okaza si niesuszna. Gdy kto wyraa tego rodzaju nadzieje, Bohm zazwyczaj mwi, e wypowiedzi te przypominaj pod wzgldem struktury zdanie: Moemy mie nadziej, e w przyszoci si okae, i niekiedy 2x2 = 5, poniewa byoby to wielce korzystne dla naszych finansw". W rzeczywistoci jednak spenienie si nadziei Bohma oznaczaoby nie tylko podwaenie teorii kwantw; gdyby teoria kwantw zostaa podwaona, to tym samym jego wasna interpretacja zostaaby pozbawiona fundamentu, na ktrym jest oparta. Oczywicie, trzeba jednoczenie wyranie podkreli, e przedstawiona wyej stanowi z punktu analogia, logiki aczkolwiek jest pen analogi, nie niezbitego argumentu przeciwko widzenia

25 W wydaniu niemieckim zdanie to zostao zastpione innym zdaniem: Naley doda, e

potencjay kwantowomechaniczne, ktre w zwizku z tym wprowadzi Bohm, maj wasnoci bardzo dziwne, s np. rne od zera w dowolnie wielkich odlegociach. (Przyp. red. wyd. polskiego). 26 2 W wydaniu niemieckim: ... w wyniku przyszych dowiadcze (np. dowiadcze, ktrych celem bdzie zbadanie obszarw o rednicy poniej 1013 cm)..." (Przyp. red. wyd. polskiego)

moliwoci ewentualnych przyszych zmian teorii kwantw dokonywanych w sposb, o jakim mwi Bohm. Nie jest bowiem czym zasadniczo nie do pomylenia, aby w przyszoci, na przykad wskutek rozszerzenia rani logiki matematycznej, twierdzenie, e w pewnych wyjtkowych przypadkach 2x2 = 5, uzyskao sens; mogoby si nawet okaza, matematyka e tak zmodyfikowana przydaje si do oblicze w dziedzinie ekonomii. Niemniej

jednak nawet nie majc niezbitych argumentw logicznych, jestemy naprawd przekonani, e tego rodzaju modyfikacje matematyki nie przyniosyby nam adnej korzyci finansowej. Dlatego bardzo trudno jest zrozumie, w jaki sposb propozycje o charakterze matematycznym, o ktrych mwi Bohm jako o tym, co moe doprowadzi do spenienia si jego nadziei, miayby by wyzyskane do opisu zjawisk fizycznych. Jeli pominiemy spraw ewentualnych zmian w teorii kwantw, to - jak ju mwilimy - Bohm na temat fizyki nie mwi w swoim jzyku niczego, co by zasadniczo rnio si od interpretacji kopenhaskiej. Pozostaje wic tylko rozpatrzy kwesti przydatnoci takiego jzyka. Poza wspomnianym ju zarzutem, ktry gosi, e w rozwaaniach dotyczcych torw mikroczstek mamy do czynienia ze zbdn nadbudow ideologiczn", trzeba w szczeglnoci podkreli to, e posugiwanie si jzykiem, ktrego uywa Bohm, niweczy symetri pooenia i prdkoci, a cilej mwic - symetri wsprzdnych i pdw, ktra jest immanentnie waciwa teorii kwantw; jeli chodzi o pomiary pooenia, Bohm akceptuje zwyk interpretacj, lecz gdy mowa jest o pomiarach prdkoci lub pdw - odrzuca j. Poniewa wasnoci symetrii zawsze nale do najistotniejszej fizycznej osnowy teorii, przeto nie sposb zrozumie, jak korzy si osiga, gdy si je eliminuje, posugujc si odpowiednim jzykiem. Nieco inaczej sformuowan, lecz podobn obiekcj mona wysun przeciwko statystycznej interpretacji, ktr zaproponowa Bopp i (chodzi tu o interpretacj troch inn) Fenyes. Za podstawowy proces kwantowomechaniczny Bopp uznaje powstawanie lub anihilacj czstek elementarnych, ktre, wedug niego, s realne, rzeczywiste, w sensie klasycznym, czyli w sensie, jaki sowa te maja w ontologii materialistycznej. Prawa mechaniki kwantowej traktuje on jako szczeglny przypadek praw

statystyki korelacyjnej, ktra jest tu stosowana do ujcia takich zjawisk, jak powstawanie i ani-hilacja czstek elementarnych. Interpretacj t, zawierajc wiele bardzo interesujcych uwag na temat matematycznych praw teorii kwantw, mona rozwin w ten sposb, e bdzie prowadzia do tych samych wnioskw natury fizycznej, co interpretacja kopenhaska 27. Jest ona, tak jak interpretacja Bohma, izomorficzna - w pozytywistycznym sensie tego sowa - z interpretacj kopenhask. Ale jzyk tej interpretacji niweczy symetri czstek i fal, ktra jest szczeglnie charakterystyczn cech matematycznego schematu teorii kwantw. Ju w roku 1928 Jordan, Klein i Wigner wykazali, e w schemat matematyczny mona interpretowa nie tylko jako schemat kwantowania ruchu czstek, lecz rwnie kwantowania trjwymiarowych fal materii. Dlatego nie ma podstaw do traktowania fal jako mniej realnych ni czstki. W interpretacji Boppa symetri czstek i fal mona by byo uzyska jedynie wtedy, gdyby stworzono odpowiedni statystyk korelacyjn dotyczc fal materii w czasie i przestrzeni, wskutek czego mona by byo pozostawi nie rozstrzygnite pytanie: co jest rzeczywicie realne - fale czy czstki? Zaoenie, e czstki s realne w tym sensie, jaki sowo to ma w ontologii materialistycznej, z koniecznoci zawsze prowadzi do prb wykazania, e odchylenia od zasady nieokrelonoci s w zasadzie" moliwe. Fenyes np. mwi, e istnienie zasady nieokrelonoci, ktr wie on z pewnymi zalenociami statystycznymi, bynajmniej nie uniemoliwia jednoczesnego dowolnie dokadnego pomiaru pooenia i prdkoci. Fenyes nie wskazuje jednak, w jaki sposb mona by byo de facto dokona tego rodzaju pomiarw; dlatego rozwaania jego nie wykraczaj, jak si wydaje, poza sfer abstrakcji matematycznej. Weizel, ktrego kontrpropozycje w stosunku do interpretacji kopenhaskiej s pokrewne tymt ktre wysunli Bohm i Fenyes, wie parametry utajone z ,,zeronami"; zerony" s nowym, ad hoc wprowadzonym do teorii rodzajem czstek, ktrych w aden sposb nie mona obserwowa. W koncepcji tej kryje si niebezpieczestwo, prowadzi ona bowiem do
27 W wydaniu niemieckim zamiast tego zdania mamy inne: Interpretacj t, jak wykaza Bopp,
mona rozwin w taki sposb, e nie bdzie zawieraa adnych sprzecznoci. Rzuca ona wiato na interesujce zwizki midzy teori kwantw a statystyk korelacyjn". (Przyp. red. wyd. polskiego).

wniosku, e oddziaywanie midzy realnymi czstkami i zeronami powoduje rozproszenie energii na wiele stopni swobody pola zeronowego, co sprawia, i caa termodynamika staje si jednym wielkim chaosem. Weizel nie wyjani, w jaki sposb ma zamiar zapobiec temu niebezpieczestwu. Stanowisko wszystkich fizykw, ktrych pogldy omwilimy powyej, najlepiej mona scharakteryzowa powoujc si na dyskusj, ktra w swoim czasie wywoaa szczeglna teoria wzgldnoci. Kady, kto by niezadowolony z tego, e Einstein wyeliminowa z fizyki pojcie absolutnej przestrzeni i pojcie absolutnego czasu, mg argumentowa w nastpujcy sposb: Szczeglna teoria wzgldnoci bynajmniej nie dowioda, e czas absolutny i przestrze absolutna nie istniej. Dowioda ona jedynie, e w adnym spord zwykych dowiadcze fizycznych nie przejawia si bezporednio prawdziwa przestrze ani prawdziwy czas. Jeli jednak we waciwy sposb uwzgldnimy ten aspekt praw przyrody, a wic jeli wprowadzimy odpowiednie czasy pozorne dla poruszajcych si ukadw odniesienia, to nic nie bdzie przemawiao przeciwko uznaniu istnienia przestrzeni absolutnej. Nawet zaoenie, e rodek cikoci naszej Galaktyki (przynajmniej z grubsza biorc) pozostaje w spoczynku wzgldem przestrzeni absolutnej - nawet to zaoenie okazaoby si prawdopodobne. Krytyk szczeglnej teorii wzgldnoci mgby doda, e mona mie nadziej, i w przyszoci zdoamy okreli wasnoci przestrzeni absolutnej na podstawie pomiarw (tzn. wyznaczy parametry utajone" teorii wzgldnoci) i e w ten sposb teoria wzgldnoci zostanie ostatecznie obalona. Ju na pierwszy rzut oka jest rzecz jasn, e argumentacji tej nie mona obali dowiadczalnie, nie ma w niej bowiem na razie adnych tez, ktre rniyby si od twierdze szczeglnej teorii wzgldnoci. Jednake jzyk tej interpretacji sprawiby, e zniknaby wasno symetrii majca decydujce znaczenie w teorii wzgldnoci, a mianowicie niezmienniczo lorentzow-ska; dlatego musimy uzna, e powysza interpretacja jest niewaciwa. Analogia do teorii kwantw jest tu oczywista. Z praw teorii kwantw wynika, e wymylonych ad hoc parametrw utajonych nigdy nie bdzie

mona wykry za pomoc obserwacji. Jeeli wprowadzimy do interpretacji teorii parametry utajone jako wielko fikcyjn - to wskutek tego znikn najwaniejsze wasnoci symetrii. W publikacjach Bochincewa i Aleksandrowa sposb ujcia zagadnie jest zupenie inny ni w pracach fizykw, o ktrych mwilimy dotychczas. Zarzuty obu tych autorw pod adresem interpretacji kopenhaskiej dotycz wycznie filozoficznego aspektu ujcia problemw. Fizyczn tre tej interpretacji akceptuj oni bez adnych zastrzee. Tym bardziej ostre s tu jednak sformuowania stosowane w polemice: Spord wszystkich, niezmiernie rnorodnych kierunkw idealistycznych w fizyce wspczesnej najbardziej reakcyjny kierunek reprezentuje tak zwana szko-a kopenhaska. Niniejszy artyku ma zdemaskowa idealistyczne i agnostyczne spekulacje tej szkoy dotyczce podstawowych problemw mechaniki kwantowej"
28

- pisze Bochincew we

wstpie do jednej ze swoich publikacji. Ostro polemiki wiadczy o tym, e chodzi tu nie tylko o nauk, e mamy tu do czynienia rwnie z wyznaniem wiary, z okrelonym credo. Cel autora wyraa cytat z pracy Lenina zamieszczony na kocu artykuu: Jakkolwiek by si osobliwa wydawaa z punktu widzenia zdrowego rozsdku przemiana nie-wakiego eteru w wak materi i odwrotnie, jakkolwiek dziwne by si wydawao, e elektron nie ma adnej innej masy, prcz elektromagnetycznej, jakkolwiek niezwyke wyda si moe ograniczenie mechanicznych praw ruchu do jednej tylko dziedziny zjawisk przyrody i podporzdkowanie ich gbszym od nich prawom zjawisk elektromagnetycznych itd. - wszystko to raz jeszcze potwierdza suszno materializmu dialektycznego"29. Wydaje si, e to ostatnie zdanie sprawia, i rozwaania Bochincewa na temat mechaniki kwantowej staj si mniej interesujce; odnosi si wraenie, e sprowadza ono polemik do wyreyserowanego procesu, w ktrym wyrok jest znany przed rozpoczciem przewodu. Niemniej jednak jest rzecz wan cakowicie wyjani zagadnienia zwizane z

28 D. I. Bochincew, Kritika fiosofskich wozzrienij tak nazy-wajemoj , kopiengagienskoj szkoy" w


fizikie; artyku w zbiorze: Fiosofskije woprosy sowriemiennoj fiziki, Moskwa 1952, s. 359.

29 Op. cit., s. 325. Jest to cytat z pracy Lenina Materializm a empiriokrytycyzm; patrz: W. I. Lenin, Dziea, t. 14, Warszawa
1949, s. 299.

argumentami, ktre wysuwaj Aleksandrw i Bochincew30. Zadanie polega tutaj na ratowaniu ontologii materialistycznej, atak wic skierowany jest gwnie przeciwko wprowadzeniu obserwatora do interpretacji teorii kwantw. Aleksandrw pisze: ...w mechanice kwantowej przez wynik pomiaru naley rozumie obiektywny skutek oddziaywania wzajemnego midzy elektronem a odpowiednim obiektem. Dyskusj na temat obserwatora naley wykluczy i rozpatrywa obiektywne warunki i obiektywne skutki. Wielko fizyczna jest obiektywn charakterystyk zjawiska, a bynajmniej nie wynikiem obserwacji"31 . Zdaniem Aleksandrowa funkcja falowa charakteryzuje obiektywny stan elektronu. Aleksandrw przeoczy w swoim artykule to, e oddziaywanie wzajemne ukadu i przyrzdu pomiarowego - w przypadku, gdy ukad i przyrzd traktuje si jako odizolowane od reszty wiata i rozpatruje si je jako cao zgodnie z mechanik kwantow - z reguy nie prowadzi do jakiego okrelonego wyniku (na przykad do poczernienia Jeli kliszy fotograficznej w pewnym okrelonym punkcie). wnioskom tym

przeciwstawia si twierdzenie: A jednak w rzeczywistoci klisza po oddziaywaniu poczerniaa w okrelonym punkcie' - to tym samym rezygnuje si z kwantowomechanicznego ujcia ukadu izolowanego skadajcego si z elektronu i kliszy fotograficznej. Mamy tu do czynienia z ..faktyczn" (factual") charakterystyk zdarzenia sformuowan w takich terminach jzyka potocznego, ktre bezporednio nie wystpuj w formalizmie matematycznym mechaniki kwantowej i ktre pojawiaj si w interpretacji kopenhaskiej wanie dziki wprowadzeniu obserwatora. Oczywicie, nie naley le zrozumie sw: wprowadzenie obserwatora"; nie znacz one bowiem, e do opisu przyrody wprowadza si jakie charakterystyki subiektywne. Obserwator raczej nie spenia tu innej roli ni rola rejestratora decyzji, czyli rejestratora procesw zachodzcych w czasie i w przestrzeni; nie ma znaczenia to, czy obserwatorem bdzie w tym przypadku czowiek czy jaki aparat. Ale rejestracja, tj. przejcie od tego, co moliwe", do tego,
30 W wydaniu niemieckim zdanie to zostao zastpione innym zdaniem: Aczkolwiek zaoenia prac
opublikowanych przez Bochincewa i Aleksandrowa maj rdo poza dziedzin nauki, rozpatrzenie argumentw obu tych autorw jest wielce pouczajce". (Przyp. red. wyd. polskiego).

31 A. D. Aleksandrw, O smysle wolnowoj funkcji, Dokady Akademii Nauk SSSR", 1952, LXXXV, nr 2;
cyt. wg przekadu polskiego: A. Aleksandrw, O znaczeniu funkcji falowej; artyku w zbiorze: Zagadnienia filozoficzne mechaniki kwantowej, Warszawa 1953, s. 130.

co rzeczywiste", jest tu niezbdna i nie sposb jej pomin w interpretacji teorii kwantw. W tym punkcie teoria kwantw jak najcilej wie si z termodynamik, jako e kady akt obserwacji jest ze swej natury procesem nieodwracalnym. A tylko dziki takim nieodwracalnym procesom formalizm teorii kwantw mona w sposb nie-sprzeczny powiza z rzeczywistymi zdarzeniami zachodzcymi w czasie i w przestrzeni. Nieodwracalno za przeniesiona do matematycznego ujcia zjawisk - jest z kolei konsekwencj tego, e wiedza obserwatora o ukadzie nie jest pena; wskutek tego nieodwracalno nie jest czym cakowicie obiektywnym". Bochincew formuuje zagadnienie nieco inaczej ni Aleksandrw. W rzeczywistoci stan czstki sam przez si nie jest charakteryzowany w mechanice kwantowej; jest on scharakteryzowany przez przynaleno czstki do takiego lub innego zespou statystycznego (czystego lub mieszanego). Przynaleno ta ma charakter cakowicie obiektywny i nie zaley od wiedzy obserwatora"
32

Jednake takie sformuowania prowadz nas daleko - chyba nawet zbyt daleko - poza ontologi materialistyczn. Rzecz w tym, e np. w klasycznej termodynamice sprawa przedstawia si inaczej. Okrelajc temperatur ukadu obserwator moe go traktowa jako jedn prbk z zespou kanonicznego i w zwizku z tym uwaa, e mog mu by waciwe rne energie. Jednake w rzeczywistoci wedug fizyki klasycznej w okrelonej chwili ukadowi waciwa jest energia o jednej okrelonej wielkoci; inne wielkoci energii nie realizuj si". Obserwator popeniby bd, gdyby twierdzi, e w danej chwili istniej rne energie, e s one rzeczywicie waciwe ukadowi. Twierdzenia o zespole kanonicznym dotycz nie tylko samego ukadu, ukadzie. lecz rwnie niepenej tego, wiedzy obserwatora o tym Gdy Bochincew dy do aby w teorii kwantw ukad

nalecy do zespou nazywano cakowicie obiektywnym", to uywa on sowa obiektywny" w innym sensie ni ma ono w fizyce klasycznej. Albowiem w fizyce klasycznej stwierdzenie tej przynalenoci nie jest wypowiedzi o samym tylko ukadzie, lecz rwnie o stopniu wiedzy, jak posiada o nim obserwator. Gdy mwimy jednake o teorii kwantw, musimy wspomnie o pewnym wyjtku. Jeli zesp jest opisany tylko przez funkcj
32 D. I. Bocbincew, Kritika fitosofskich wozzrienij tak nazywajemoj kopiengagienskoj szkoy" w
fizikie; artyku w zbiorze: Filosofskije woprosy sowriemiennoj fiziki, cyt. wyd., s. 383.

falow w przestrzeni konfiguracyjnej (a nie - jak zazwyczaj - przez macierz statystyczn), to mamy tu pewn szczegln sytuacj (jest to tak zwany przypadek czysty"). Opis mona wtedy nazwa w pewnym sensie obiektywnym, jako e bezporednio nie mamy tu do czynienia z niepenoci naszej wiedzy. Poniewa jednak kady pomiar wprowadzi potem (ze wzgldu na zwizane z nim procesy nieodwracalne) element niepenoci naszej wiedzy, przeto w gruncie rzeczy sytuacja, z ktr mamy do czynienia w przypadku czystym", nie rni si zasadniczo od sytuacji, jaka powstaje w omwionym poprzednio przypadku oglnym. Przytoczone, wyej sformuowania wskazuj przede wszystkim, jakie trudnoci powstaj, gdy nowe idee
33

usiuje si wtoczy w stary system

poj wywodzcy si z dawnej filozofii albo - by posuy si metafo r - gdy si pragnie nala mode wino do starych butelek. Prby takie s zawsze bardzo nuce i przykre; zamiast cieszy si modym winem stale musimy si kopota pkaniem starych butelek. Nie moemy chyba przypuszcza, e myliciele, ktrzy przed stu laty stworzyli materializm dialektyczny, byli w stanie przewidzie rozwj teorii kwantw. Ich pojcia materii i rzeczywistoci prawdopodobnie nie bd mogy by dostosowane do wynikw uzyskanych dziki wyspecjalizowanej technice badawczej naszej epoki. Naley tu chyba dorzuci kilka oglnych uwag na temat stosunku uczonego do jakiej okrelonej wiary
34

religijnej lub politycznej. Nie ma tu

dla nas znaczenia zasadnicza rnica midzy wiar religijn i polityczn, polegajca na tym, e ta ostatnia dotyczy bezporedniej rzeczywistoci materialnej sam otaczajcego wiary; o nas nim wiata, pragniemy pierwsza mwi. natomiast To, co innej rzeczywistoci, nie nalecej do wiata materialnego. Chodzi nam bowiem o problem dotychczas powiedzielimy, moe skania do wysunicia postulatu domagajcego si, aby uczony nie wiza si nigdy z adn poszczegln doktryn, aby metoda jego mylenia nigdy nie bya oparta wycznie na zasadach pewnej okrelonej filozofii. Powinien on by zawsze przygotowany na to, e wskutek nowych dowiadcze mog ulec zmianie podstawy jego wiedzy. Postulat ten
33 W wydaniu niemieckim zamiast sowa "idee" mamy stan rzeczy". (Przyp. red. wyd. polskiego). 34 W zdaniu tym i w zdaniu nastpnym sowo wiara" w niemieckiej wersji ksiki zastpiono
sowem wiatopogld" (Weltanschauung). (Przyp. red. wyd. polskiego). .

jednak z dwch wzgldw oznaczaby zbytnie uproszczenie naszej sytuacji yciowej. Po pierwsze, struktura mylenia ksztatuje si ju w naszej modoci pod wpywem ideis z ktrymi zapoznajemy si w tym czasie, lub wskutek zetknicia si z ludmi o silnej indywidualnoci, np. ludmi, u ktrych si uczymy. Ten uksztatowany w modoci sposb mylenia odgrywa decydujc rol w caej naszej pniejszej pracy i moe spowodowa, e trudno nam bdzie dostosowa si do zupenie nowych idei i systemw mylowych. Po drugie, naleymy dookrelonej spoecznoci. Spoeczno t zespalaj wsplne idee, wsplna skala wartoci etycznych lub wsplny jzyk, ktrym mwi si o najoglniejszych problemach ycia. Te wsplne idee moe wspiera autorytet Kocioa, partii lub pastwa, a nawet jeli tak nie jest, to moe si okaza, e trudno jest odrzuci oglnie przyjte idee nie popadajc w konflikt ze spoeczestwem. Wyniki rozwaa naukowych mog jednak by sprzeczne z niektrymi spord tych idei. Na pewno byoby rzecz nierozsdn domaga si, aby uczony nie by lojalnym czonkiem swej spoecznoci i zosta pozbawiony szczcia, jakie moe da przynaleno do okrelonego kolektywu. Jednake rwnie nierozsdny byby postulat domagajcy si, aby idee powszechnie przyjte w kolektywie lub spoeczestwie, ktre z naukowego punktu widzenia s zawsze w jakiej mierze uproszczone, zmieniay si niezwocznie w miar postpu wiedzy, aby byy one tak samo zmienne, jak z koniecznoci musz by zmienne teorie naukowe. Wanie dlatego w naszych czasach powracamy do starego problemu dwu prawd", ktry nieustannie wyania si w historii religii chrzecijaskiej w kocu redniowiecza. Istnieje koncepcja, ktrej suszno jest bardzo wtpliwa, a wedle ktrej pozytywna religia - w jakiejkolwiek postaci - jest nieodzownie potrzebna masom ludowym, podczas gdy uczony poszukuje wasnej prawdy poza religi i moe j znale tylko tam. Mwi si, e nauka jest ezoteryczna", e jest przeznaczona tylko dla niewielu ludzi". W naszych czasach funkcj religii pozytywnej speniaj w niektrych krajach doktryny polityczne i dziaalno spoeczna, ale problem w istocie pozostaje ten sam. Uczony zawsze powinien dy przede wszystkim do tego, aby by uczciwym intelektualnie, podczas gdy spoeczestwo czsto domaga si od niego, aby

ze wzgldu na zmienno nauki wstrzyma si przynajmniej na par dziesicioleci z publicznym ogoszeniem swych pogldw, jeli rni si one od powszechnie przyjtych. Jeli sama tolerancja tu nie wystarcza, to nie ma prawdopodobnie prostego rozwizania powyszego problemu. Pocieszy nas jednak moe w pewnej mierze wiadomo, e jest to z pewnoci bardzo stary problem, od najdawniejszych czasw zwizany z yciem ludzkoci. Powrmy obecnie do kontrpropozycji przeciwstawianych kopenhaskiej interpretacji teorii kwantw i rozpatrzmy drug ich grup. Prby uzyskania innej interpretacji filozoficznej s tu zwizane z deniem do zmodyfikowania teorii kwantw. Najbardziej przemylan prb tego rodzaju podj Janossy, ktry przyznaje, e ciso mechaniki kwantowej zmusza nas do odejcia od pojcia rzeczywistoci, jakie znamy z fizyki klasycznej. Dlatego te usiuje on tak zmieni teori kwantw, aby wiele jej wynikw mona byo nadal uwaa za suszne i aby jednoczenie jej struktura staa si podobna do struktury fizyki klasycznej. Przedmiotem jego ataku jest tak zwana redukcja paczki falowej", tzn. to, e funkcja falowa opisujca ukad zmienia si w sposb niecigy w momencie, gdy obserwator uwiadamia sobie wynik pomiaru. Janossy uwaa, e redukcja ta nie wynika z rwnania Schrdingera, i sdzi, i mona z tego wnioskowa, e interpretacja ortodoksyjna" nie jest konsekwentna. Jak wiadomo, redukcja paczki falowej" pojawia si zawsze w interpretacji kopenhaskiej, ilekro nastpuje przejcie od tego, co moliwe, do tego, co rzeczywiste; poniewa dowiadczenie doprowadzio do okrelonego rezultatu i pewne zdarzenie rzeczywicie zaszo, funkcja prawdopodobiestwa, obejmujca szeroki zakres moliwoci, ulega redukcji35. Zakadasi tu, e znikaj czony interferencyjne powstae wskutek nieuchwytnych oddziaywa wzajemnych przyrzdu pomiarowego z ukadem i z reszt wiata (w jzyku formalizmu: z mieszaniny stanw wasnych pozostaje okrelony stan wasny, ktry jest wynikiem pomiaru). Janossy prbuje zmodyfikowa mechanik kwantow w ten sposb, e
35 Poczwszy od sowa poniewa" zdanie to w wersji niemieckiej brzmi inaczej: ...znaczy to, e
spord moliwoci zostaa wybrana ta, ktra si urzeczywistnia; zgodnie ze zwykym opisem wyboru dokonuje obserwator". (Przyp. red. wyd. polskiego).

wprowadza tzw. czony tumienia tak, e czony interferencyjne same znikaj po pewnym skoczonym okresie czasu. Nawet gdyby odpowiadao to rzeczywistoci - a dotychczasowe dowiadczenia nie daj nam adnych podstaw do uznania, e jest tak naprawd - to mielibymy jeszcze do czynienia z caym szeregiem niezmiernie niepokojcych konsekwencji takiej interpretacji, co zreszt podkrela sam Janossy (byyby fale rozprzestrzeniajce si z prdkoci wiksz od prdkoci wiata, dla poruszajcego si obserwatora zmienioby si nastpstwo czasowe przyczyny i skutku, a tym samym mielibymy pewne wyrnione ukady odniesienia itd.). Dlatego te nie bdziemy chyba skonni zrezygnowa z prostoty teorii kwantw na rzecz tego rodzaju koncepcji dopty, dopki dowiadczenia nie zmusz nas dc uznania ich za suszne. Wrd pozostaych oponentw i krytykw interpretacji kopenhaskiej, ktr nazywa si niekiedy interpretacj ortodoksyjn", szczeglne stanowisko zajmuje Schrodinger. Pragnie on mianowicie przypisa realne istnienie nie czstkom; lecz falom, i nie jest skonny interpretowa je wycznie jako fale prawdopodobiestwa. W publikacji pt. Are ihere Quantum Jumps? (Czy istniej przeskoki kwantowe?) usiuje on wykaza, e przeskoki kwantowe w ogle nie istniej. Jednake w pracy Schrdingera mamy do czynienia przede wszystkim z pewnym nieporozumieniem, z niewaciwym pojmowaniem sensu zwykej interpretacji. Nie dostrzega on faktu, e falami prawdopodobiestwa s - wedle tej interpretacji - wycznie fale w przestrzeni konfiguracyjnej (a wic to, co w jzyku matematycznym mona nazwa macierzami transformacyjnymi"), nie za trjwymiarowe fale materii lub promieniowania. Te ostatnie s w rwnie wielkiej, czy te w rwnie maej mierze obiektywnie realne, jak czstki. Nie s one bezporednio zwizane z falami prawdopodobiestwa, waciwa im jest natomiast ciga gsto energii i pdw, tak jak waciwa jest ona polu maxwellowskiemu. Dlatego Schrodinger susznie podkrela, e w zwizku z tym mikroprocesy mona tu traktowa jako bardziej cige ni czyni si to zazwyczaj. Jest jednak rzecz jasn, e Schrodinger nie jest w stanie w ten sposb pozbawi wiata elementu niecigoci, ktry przejawia si wszdzie w fizyce atomowej, a szczeglnie pogldowo daje o sobie zna np. na

ekranie scyntylacyjnym. W zwykej interpretacji mechaniki kwantowej element ten wystpuje przy przejciu od tego, co moliwe, do tego, co rzeczywiste. Sam Schrodinger nie wysuwa adnych kontrpropozycji, w ktrych zostaoby wyjanione, w jaki sposb, inny ni stosowany w zwykej interpretacji, zamierza on wprowadzi w element niecigoci, wszdzie dajcy si stwierdzi za pomoc obserwacji. Wreszcie uwagi krytyczne zawarte w rnych publikacjach Einsteina, Lauego i innych autorw koncentruj si wok problemu: czy interpretacja kopenhaska umoliwia jednoznaczny, obiektywny opis faktw fizycznych? Najbardziej istotne argumenty tych uczonych mona sformuowa w nastpujcy sposb: Wydaje si, e schemat matematyczny teorii kwantw jest doskonale adekwatnym opisem36 statystyki zjawisk mikro-wiata. Niemniej jednak, jeli nawet twierdzenia tej teorii dotyczce prawdopodobiestwa mikrozjawisk s cakowicie suszne, to interpretacja kopenhaska nie umoliwia opisania tego, co rzeczywicie zachodzi niezalenie od obserwacji lub w interwale czasowym pomidzy pomiarami. A co zachodzi musi, co do tego nie ma wtpliwoci. Jest rzecz nie wykluczon, e to co" nie moe by opisane za pomoc takich poj, j'ak elektron, fala, kwant wietlny, ale fizyka nie speni swego zadania dopty, dopki ten opis nie zostanie podany. Nie mona uzna, e fizyka kwantowa dotyczy jedynie aktw obserwacji. Uczony musi w fizyce zakada, e bada wiat, ktrego sam nie stworzy i ktry by istnia i w istocie byby taki sam, gdyby jego, fizyka, nic byo. Dlatego interpretacja kopenhaska nie umoliwia rzeczywistego zrozumienia zjawisk mikrowiata. atwo jest zauway, e w tych wywodach krytycznych postuluje si powrt do ontologii materialistycznej. C mona na to odpowiedzie z punktu widzenia interpretacji kopenhaskiej? Mona odpowiedzie, e fizyka naley do nauk przyrodniczych, a wic celem w niej jest opisanie i zrozumienie przyrody. Sposb pojmowania czegokolwiek - bez wzgldu na to, czy jest on naukowy, czy nie - zawsze zaley od naszego jzyka, od sposobu przekazywania myli. Kady opis zjawisk oraz dowiadcze i ich wynikw polega na posugiwaniu si
36 W wydaniu niemieckim: ...cakowicie waciwym opisem". (Przyp. red. wyd. polskiego).

jzykiem, ktry jest jedynym rodkiem porozumienia si. Sowa tego jzyka wyraaj pojcia potoczne, ktre w jzyku naukowym, w jzyku fizyki, mona ucili, uzyskujc w ten sposb pojcia fizyki klasycznej. Pojcia te s jedynym rodkiem przekazywania jednoznacznych informacji o zjawiskach, o przeprowadzonych dowiadczeniach oraz ich wynikach. Dlatego, gdy do fizyka atomowego zwracamy si z prob, aby poda nam opis tego co rzeczywicie zachodzi podczas eksperymentw, ktrych on dokonuje, to sowa opis", rzeczywisto", zachodzi" mog si odnosi wycznie do poj jzyka potocznego albo fizyki klasycznej. Gdyby fizyk zrezygnowa z tej bazy jzykowej, straciby moliwo jednoznacznego wypowiadania si i nie mgby si przyczynia do rozwoju swej dyscypliny naukowej. Tote kada wypowied na temat tego, co rzeczywicie zaszo lub zachodzi, formuowana jest w jzyku, ktrego sowa wyraaj pojcia fizyki klasycznej. Wypowiedzi te maj taki charakter, e - ze wzgldu na prawa termodynamiki i relacj nieokrelonoci - s niedokadne, jeli chodzi o szczegy rozpatrywanych zjawisk atomowych. Postulat, ktry gosi, e naley opisywa to, co zachodzi w toku procesw kwantowomechanicznych midzy dwiema kolejnymi obserwacjami, stanowi contradictio in adiec-to, poniewa sowo opisywa" oznacza posugiwanie si pojciami klasycznymi, a poj tych nie mona odnosi do przedziau czasowego midzy dwiema obserwacjami; mona si nimi posugiwa wycznie w momentach obserwacji. Naley tu podkreli, e kopenhaska interpretacja teorii kwantw bynajmniej nie ma charakteru pozytywistycznego. Podczas gdy punktem wyjcia pozytywizmu jest teza, wedle ktrej wraenia zmysowe obserwatora s elementami rzeczywistoci, wedle interpretacji kopenhaskiej rzeczy i procesy, ktre mona opisa, posugujc si pojciami klasycznymi, a wic to, co rzeczywiste (the actual), stanowi podstaw wszelkiej interpretacji fizycznej. Jednoczenie przyznaje si tu, e nie mona zmieni statystycznego charakteru praw fizyki mikrowiata, wszelka bowiem wiedza o tym, co rzeczywiste, jest - ze wzgldu na prawa mechaniki kwantowej - ze swej istoty wiedz niekompletn.

Ontologia materialistyczna opieraa si na zudnym mniemaniu, e sposb istnienia, e bezporedni rzeczywisto otaczajcego nas wiata mona ekstrapolowa w dziedzin wiata atomowego. Ekstrapolacja ta jest jednak niemoliwa. Mona tu dorzuci par uwag na temat formalnej struktury wszystkich dotychczas wysunitych kontrpropozycji, przeciwstawnych kopenhaskiej interpretacji teorii kwantw. Wszystkie one zmuszaj do powicenia na ich rzecz istotnych wasnoci symetrii, z ktrymi mamy do czynienia w teorii kwantw (na przykad symetrii fal i czsteczek lub pooenia i prdkoci). Mamy wic w peni prawo przypuszcza, e musi si przyj interpretacj kopenhask, jeli te wasnoci symetrii - podobnie jak niezmienniczo wzgldem przeksztacenia Lorentza w teorii wzgldnoci - uznaje si za rzeczywiste cechy, wasnoci przyrody; wszystkie dotychczasowe dowiadczenia potwierdzaj ten pogld.

IX. TEORIA KWANTW A BUDOWA MATERII


W historii myli ludzkiej pojcie materii wielokrotnie ulegao zmianom. Rne w nauce. We wczesnym okresie rozwoju nowoytnych nauk poczwszy od Talesa a do atomistw, w toku poszukiwa jakiej scalajcej zasady w nieskoczonej zmiennoci rzeczy, uksztatowao si pojecie materii kosmosu, substancji wiata, ulegajcej przemianom, w wyniku ktrych powstaj wszystkie poszczeglne rzeczy, przeksztacajce si z kolei w t materi. Materi ow niekiedy utosamiano z jaka szczegln substancj, tak jak woda, powietrze lub ogie, niekiedy za nie przypisywano jej adnych innych wasnoci ni wasno bycia tworzywem wszystkich rzeczy. Pniej, w filozofii Arystotelesa, pojcie materii odgrywa donios rol ze wzgldu na zwizek, ktry - wedug Stagiryty - zachodzi midzy form a materi. Wszystko, co dostrzegamy w wiecie zjawisk, jest materi uformowan. Materia nie istnieje samodzielnie; materia to jedynie moliwo, potentia, istnieje ona tylko dziki formie. W toku procesw zachodzcych w przyrodzie ta , jak nazwa j Arystoteles, dziki formie aktualizuje si, przeksztaca si w rzeczywisto. Matria Arystotelesa nie jest adn okrelon substancj, tak jak woda lub powietrze, ani te nie jest po prostu przestrzeni; jest czym w rodzaju nieokrelonego sub-stratu, tworzywa, ktremu waciwa jest moliwo przeksztacenia si dziki formie w to, co rzeczywiste. Wedug Arystotelesa typowych przykadw zalenoci midzy materi a form dostarczaj procesy biologiczne, w toku ktrych materia przeksztaca si w organizmy ywe, jeli za chodzi o dziaalno ludzk - tworzenie dzie sztuki. Posg istnieje in potentia w bryle marmuru, zanim wykuje go rzebiarz. Znacznie pniej, poczynajc od Kartezjusza, materi zaczto traktowa przede wszystkim jako co przeciwstawnego duszy. Materia i dusza albo, jak mwi Kartezjusz, res extensa i res cogitans stanowiy dwa komplementarne aspekty wiata. Poniewa nowe zasady metodologiczne nauk przyrodniczych, szczeglnie mechaniki, uniemoliwiay doszukiwanie si rda zjawisk materialnych w dziaaniu si duchowych, przeto materi mona byo podczas bada traktowa jedynie jako samoistn rzeczywisto, niezalen od myli lub jakichkolwiek si nadprzyrodzonych. W tym okresie materia jest materi uformowan", a proces formowania si jej tumaczy si przyczynowym acuchem wzajemnych oddziaywa mechanicznych; stracia ona zwizek z dusz rolinn", jaki miaa w filozofii Arystotelesa, wskutek czego dualistyczna koncepcja Stagiryty dotyczca materii i formy przestaa tu odgrywa jakkolwiek rol. Z powyszej koncepcji najwicej treci zaczerpn wspczesny termin materia". systemy filozoficzne podaway rne interpretacje. Wszystkie znaczenia sowa materia" po dzie dzisiejszy zachoway si w pewnej mierze

W naukach przyrodniczych dziewitnastego stulecia pewn rol odegra innego rodzaju dualizm, dualizm materii i siy. Materia jest tym, na co dziaaj siy, a zarazem moe wywoywa ich powstanie. Materia wywouje np. si cikoci, ktra z kolei dziaa na materi. Materia i sia s dwoma wyranie rnicymi si aspektami wiata fizycznego. Poniewa siy mog by siami ksztatujcymi, ta dualistyczna koncepcja zblia si do arystotelesowskiej koncepcji materii i formy. Jednake ostatnio, w toku rozwoju fizyki wspczesnej rnica midzy materi i si cakowicie znika, jako e kademu polu si waciwa jest okrelona energia, a tym samym jest ono czci materii. Kademu polu si odpowiada okrelony rodzaju czstek elementarnych. Czstki i pola si to nic innego, jak tylko dwie formy przejawiania si tej samej rzeczywistoci. Gdy w naukach przyrodniczych zgbia si problem materii, to musi si przede wszystkim bada jej formy. Bezporednim przedmiotem bada powinna by nieskoczona rnorodno i zmienno tych form, przy czym naley dy do wykrycia pewnych praw przyrody, pewnych scalajcych zasad, ktre mogyby spenia rol drogowskazw w tej bezkresnej dziedzinie. Dlatego w naukach cisych, a szczeglnie w fizyce, od dawna interesowano si jak najywiej analiz struktury materii i si warunkujcych t struktur. Od czasw Galileusza podstawow metod nauk przyrodniczych jest metoda dowiadczalna. Umoliwia ona przejcie od potocznego dowiadczenia do pewnego swoistego rodzaju dowiadcze i wyrnienie okrelonych, charakterystycznych zjawisk zachodzcych w przyrodzie, dziki czemu prawa rzdzce tymi zjawiskami mona byo bada bardziej bezporednio ni na podstawie potocznego dowiadczenia. Pragnc bada budow materii, musiano wic przeprowadza eksperymenty. Musiano poddawa materi wpywowi niezwykych warunkw, celem zbadania przemian, jakim ona w tych warunkach ulega; czyniono to w nadziei, e uda si w ten sposb pozna pewne podstawowe jej cechy, ktre zachowuje ona mimo obserwowanych przemian. We wczesnym okresie rozwoju nowoytnych nauk przyrodniczych byo to jednym z gwnych zada chemii. Badania tego typu, o ktrym mwilimy wyej, doprowadziy do szybko do powstania pojcia pierwiastka chemicznego. Pierwiastkiem nazywano substancj, ktra nie moga by ju rozoona w aden sposb znany wczesnym chemikom - nie rozkadaa si podczas wrzenia, ogrzewania, rozpuszczania, mieszania z innymi substancjami itd. Wprowadzenie tego pojcia byo niezwykle doniosym, cho dopiero pierwszym spord krokw, ktre wiod ku zrozumieniu budowy materii. Niezmiern ilo rozmaitych substancji istniejcych w przyrodzie sprowadzono do stosunkowo niewielkiej liczby substancji prostszych, pierwiastkw, dziki czemu zostay w pewien sposb uporzdkowane dane dotyczce rnorakich zjawisk chemicznych. Sowem atom" oznaczano najmniejsz czstk materii - najmniejsz czstk pierwiastka chemicznego, w zwizku z czym najmniejsz czstk zwizku chemicznego mona byo pogldowo przedstawi jako grup rnych atomw. Najmniejsz czstk pierwiastka chemicznego, np. elaza, jest atom elaza. Najmniejsza czstka wody, tzw. czsteczka wody, jak si okazao, skada si z jednego atomu tlenu i dwu atomw wodoru. Nastpnym i niemal rwnie wanym osigniciem byo odkrycie prawa

zachowania masy w procesach chemicznych. Gdy spala si np. pierwiastek wgiel, to powstaje dwutlenek wgla, ktrego masa rwna jest masie wgla i tlenu zmierzonej przed reakcj. Byo to odkrycie, ktre pojciu materii nadao sens ilociowy: niezalenie od chemicznych wasnoci materii, jej ilo mona okreli mierzc jej mas. W nastpnym okresie, przede wszystkim w wieku XIX, odkryto szereg nowych pierwiastkw chemicznych (obecnie liczba ich przekracza 100; odkrycie ich przekonuje nas, e pojcie pierwiastka chemicznego jeszcze nie doprowadzio nas do tego punktu, ktry biorc za punkt wyjcia, moglibymy zrozumie, na czym polega jedno materii). Trudno byo uwierzy, e istnieje wiele rodzajw materii, jakociowo rnych, nie zwizanych adn wizi wewntrzn. Ju na pocztku XIX stulecia mona byo wskaza pewien fakt wiadczcy o istnieniu zwizku wzajemnego midzy rnymi pierwiastkami; stwierdzono mianowicie, e ciary atomowe wielu pierwiastkw s w przyblieniu rwne cakowitej wielokrotnoci pewnej najmniejszej jednostki, ktra mniej wicej odpowiada ciarowi atomowemu wodoru. Podobiestwo wasnoci chemicznych pewnych pierwiastkw rwnie nasuwao wniosek, e istnieje w zwizek wzajemny. Jednake dopiero dziki odkryciu37 si o wiele bardziej potnych ni te, ktre dziaaj podczas reakcji chemicznych, mona byo rzeczywicie ustali zwizek midzy rnymi pierwiastkami, a tym samym rzeczywicie zbliy si do zrozumienia, na czym polega jedno materii. Fizycy zaczli bada te siy po odkryciu promieniotwrczoci, ktrego dokona Becquerel w roku 1896. Curie, Rutherford i inni uczeni dowiedli, e podczas procesw promieniotwrczych nastpuje przemiana pierwiastkw. Czstki a emitowane przez pierwiastki radioaktywne s odamkami" atomw i maj energi w przyblieniu milion razy wiksz od energii atomw i czsteczek biorcych udzia w reakcjach chemicznych. Dlatego czstki u stay si nowym narzdziem, ktre umoliwio badanie budowy atomw. W wyniku dowiadcze nad rozpraszaniem czstek a Rutherford stworzy w r. 1911 planetarny model atomu. Najwaniejsz cech tego znanego modelu by podzia atomu na dwie rne czci: jdro i otaczajc je powok elektronow. Jdro znajduje si w centrum, ma znikom objto w porwnaniu z objtoci atomu (promie jego jest ok. stu tysicy razy mniejszy od promienia atomu). Jednoczenie jednak jest w nim skupiona niemal caa masa atomu. Dodatni adunek elektryczny j-dra( ktry jest rwny cakowitej wielokrotnoci tzw. adunku elementarnego, decyduje o iloci elektronw otaczajcych jdro (atom jako cao musi by elektrycznie obojtny) oraz o ksztacie ich orbit. Ta rnica midzy jdrem a powok elektronow od razu wyjania, dlaczego w chemii atomy pierwiastkw s ostatecznymi jednostkami materii i dlaczego do wywoania przemiany jednego pierwiastka w inny niezbdna jest bardzo wielka energia. Wizania chemiczne midzy ssiednimi atomami powstaj wskutek wzajemnego oddziaywania ich powok elektronowych, a energie wiza s stosunkowo mae. Elektron przypieszony w rurze prniowej za pomoc potencjau kilku woltw ma energi dostateczn, aby
37 W wydaniu niemieckim zamiast sowa odkrycie" mamy sowo zastosowanie" (Anwendung).
(Przyp. red. wyd. polskiego).

pobudzi powoki elektronowe do emisji promieniowania lub rozerwa wizanie chemiczne. adunek jdra decyduje o wasnociach chemicznych atomu, jakkolwiek wasnoci te wynikaj z budowy powoki elektronowej. Jeli si pragnie zmieni wasnoci chemiczne atomu, naley zmieni adunek jego jdra, a to wymaga energii mniej wicej milion razy wikszej ni ta, z ktr mamy do czynienia w reakcjach chemicznych. Ten model planetarny, traktowany jako ukad, w ktrym spenione s prawa mechaniki Newtona, nie mg jednake wytumaczy trwaoci atomu. Jak zostao podkrelone w jednym z poprzednich rozdziaw, jedynie zastosowanie teorii kwantw do tego modelu umoliwia wytumaczenie faktu, e np. atom wgla, po wzajemnym oddziaywaniu z innymi atomami lub po emisji promieniowania, zawsze pozostanie koniec kocw atomem wgla z tak sam powok elektronow, jak mia przedtem. Trwao t mona w prosty sposb wytumaczy dziki tym samym cechom teorii kwantw, ktre uniemoliwiaj podanie zwykego, obiektywnego, czasoprzestrzennego opisu budowy atomu. W ten sposb uzyskano pierwsze podstawy niezbdne do zrozumienia budowy materii. Chemiczne i inne wasnoci atomw mona byo okreli za pomoc aparatu matematycznego teorii kwantw. Uczeni byli w stanie podj prby kontynuowania analizy budowy materii. Moliwe byy dwa przeciwstawne kierunki bada. Mona byo bada bd wzajemne oddziaywanie atomw, ich stosunek do wikszych ukadw, takich jak czsteczki, krysztay lub obiekty biologiczne, bd te bada jdro atomowe i jego czci skadowe dopty, dopki nie zrozumie si, na czym polega jedno materii. W ostatnich dziesicioleciach prowadzono intensywne badania w obu tych kierunkach. Obecnie wyjanimy, jak rol odgrywaa teoria kwantw w tych dwch dziedzinach bada. Siy dziaajce midzy ssiadujcymi atomami s przede wszystkim siami elektrycznymi - adunki rnoimienne przycigaj si, odpychaj si natomiast jednoimienne; elektrony w atomie s przycigane przez jdro, a jednoczenie wzajemnie si odpychaj. Siy te nie dziaaj jednak zgodnie z prawami mechaniki Newtona, lecz zgodnie z prawami mechaniki kwantowej. Wskutek tego istniej dwa rodzaju wiza midzy atomami. W przypadku wizania pierwszego rodzaju elektron z jednego atomu przechodzi do innego, gdzie uzupenia np. zewntrzn warstw powoki elektronowej. W wyniku atomy te uzyskuj adunki elektryczne; staj si - jak mwi fizycy jonami; poniewa jony owe maj adunki rnoimienne, przycigaj si one wzajemnie. Chemicy nazywaj to wizanie polarnym. W przypadku wizania drugiego rodzaju elektron naley do obu atomw. Opisuje to w charakterystyczny dla siebie sposb jedynie teoria kwantowa. Posugujc si pojciem orbity elektronowej, mona powiedzie niezupenie cile - e elektron kry wok jder obu atomw i przez znaczn cz czasu znajduje si zarwno w jednym, jak i w drugim atomie. Ten drugi typ wizania chemicy nazywaj wizaniem homeopolarnym lub kowalencyjnym. Te dwa typy wiza (i wszelkiego rodzaju wizania, o charakterze porednim) umoliwiaj istnienie rnych pocze atomw. Wydaje si, e koniec kocw wanie dziki powstaniu tych wiza istniej wszystkie zoone struktury materialne, badane przez fizykw i chemikw. Zwizki

chemiczne tworz si w ten sposb, e rne atomy cz si w odrbne grupy, z ktrych kada jest czsteczk danego zwizku. Podczas powstawania krysztaw atomy ukadaj si w regularne siatki krystaliczne. Gdy powstaj metale, atomy zostaj upakowane tak gsto, e ich elektrony zewntrzne mog opuci powoki elektronowe i wdrowa wewntrz danego kawaka metalu we wszystkich kierunkach. Wasnoci magnetyczne powstaj dziki ruchowi obrotowemu poszczeglnych elektronw itd. We wszystkich tych przypadkach moemy uzna, e pozostaje tu jeszcze w mocy dualizm materii i siy, poniewa jdro i elektrony moemy traktowa jako cegieki", z ktrych zbudowana jest materia i ktre s zwizane wzajemnie dziki siom elektromagnetycznym. Podczas gdy fizyka i chemia (jeli chodzi o zagadnienia zwizane z budow materii) zespoliy si w jedn nauk, w biologii mamy do czynienia ze strukturami bardziej zoonymi i nieco innego rodzaju. Prawd jest, e chocia rzuca nam si w oczy to, i organizm ywy stanowi cao, to jednak nie mona przeprowadzi ostrej linii granicznej midzy materi oywion a nieoywion. Rozwj biologii dostarczy wielkiej iloci danych wiadczcych o tym, e pewne due czsteczki lub grupy czy te acuchy takich czsteczek mog spenia okrelone, swoicie biologiczne funkcje. Wskutek tego we wspczesnej biologii wzmaga si tendencja do wyjaniania procesw biologicznych w sposb polegajcy na traktowaniu ich jako wyniku dziaania praw fizyki i chemii. Jednake stabilno waciwa organizmom ywym ma nieco inny charakter ni trwao atomu lub krysztau. Jest to raczej stabilno procesu lub funkcji ni trwao postaci. Nie ulega wtpliwoci, e prawa teorii kwantw odgrywaj nader wan rol w zjawiskach biologicznych. Np. pojcie swoistych si kwantowomechanicznych, ktre mog by opisane jedynie w sposb do niecisy, gdy posugujemy si pojciem wartociowoci chemicznej, odgrywa istotn rol w wyjanianiu budowy duych czstek organicznych i w tumaczeniu ich konfiguracji geometrycznych. Dowiadczenia, podczas ktrych wywoywano mutacje biologiczne za pomoc promieniowania, dowodz, e mamy tu do czynienia z dziaaniem statystycznych praw teorii kwantowej i e istniej mechanizmy wzmacniajce (amply-fying mechanisms). cisa analogia midzy procesami zachodzcymi w naszym systemie nerwowym a funkcjonowaniem wspczesnych elektronowych maszyn liczcych dobitnie wiadczy o doniosej roli prostych, elementarnych procesw w yciu organizmw. Wszystko to jednak nie dowodzi, e w przyszoci fizyka i chemia, uzupenione teori ewolucji, opisz w sposb wyczerpujcy organizmy ywe. Eksperymentatorzy musz bada procesy biologiczne ostroniej ni procesy fizyczne i chemiczne. Jak powiedzia Bohr, jest rzecz zupenie moliw, e okae si, i w ogle nie jestemy w stanie poda takiego opisu ywego organizmu, ktry byby wyczerpujcy z punktu widzenia fizyka, poniewa wymagaoby to dokonania eksperymentw zbyt silnie zakcajcych funkcje biologiczne. Bohr okreli te sytuacj w sposb nastpujcy: ... w naukach biologicznych mamy raczej do czynienia z objawami moliwoci tej przyrody, do ktrej sami naleymy, anieli z wynikami dowiadcze, ktre moemy wykona"38. Komplementarno, do ktrej nawizuje ta wypowied, odzwierciedla pewna tendencja metodologiczna w biologii wspczesnej:
38 Niels Bohr, Fizyka atomowa a wiedza ludzka, Warszawa 1963, s. 116.

tendencja do penego wyzyskania metod oraz wynikw fizyki i chemii, a jednoczenie do staego posugiwania si pojciami odnoszcymi si do tych cech przyrody oywionej, ktrych nie opisuje fizyka lub chemia, np. pojciem samego ycia. Dotychczas analizowalimy budow materii. podajc w jednym kierunku: od atomu do zoonych struktur, skadajcych si z wielu atomw, innymi sowy: od fizyki atomowej do fizyki cia staych, chemii i biologii. Obecnie powinnimy zwrci si w przeciwnym kierunku i zapozna si z tym nurtem bada, ktry zaczyna si od badania zewntrznych czci atomu, obejmuje nastpnie badanie jego wntrza, badanie jdra, wreszcie badanie czstek elementarnych. Tylko dziki temu nurtowi bada moemy ewentualnie zrozumie w przyszoci, czym jest jedno materii. Tu nie trzeba si obawia tego, e podczas dowiadcze zostan zniszczone charakterystyczne struktury, ktre badamy. Jeeli zadaniem jest dowiadczalne sprawdzenie tezy o ostatecznej jednoci materii39, to moemy materi podda dziaaniu najpotniejszych spord znanych si, dziaaniu najbardziej drastycznych warunkw w celu stwierdzenia, czy materi mona koniec kocw przeksztaci w jak inn materi. Pierwszym krokiem w tym kierunku bya eksperymentalna analiza jdra atomowego. W pocztkowym okresie tych bada, ktry obejmuje mniej wicej pierwsze trzy dziesiciolecia naszego wieku, jedynym dostpnym narzdziem stosowanym w dowiadczeniach byy czstki a emitowane przez ciaa promieniotwrcze. Za pomoc tych czstek Rutherford zdoa w roku 1919 spowodowa przemian jdrow pierwiastkw lekkich, przeksztaci jdro azotu w jdro tlenu przez doczenie czstki [alfa] do jdra azotu i jednoczesne wybicie protonu. By to pierwszy przykad reakcji jdrowej, procesu, ktry przypomina procesy chemiczne, lecz prowadzi do sztucznej przemiany pierwiastkw. Nastpnym istotnym osigniciem byo sztuczne przypieszenie protonw za pomoc aparatury wysokonapiciowej, dziki czemu nadano im energi dostateczn do spowodowania przemian jdrowych. Niezbdna bya do tego rnica potencjaw rzdu miliona woltw. Podczas pierwszego swego eksperymentu - eksperymentu o decydujcym znaczeniu - Cockroft i Walton stwierdzili, e udao im si przeksztaci jdra litu w jdra helu. Odkrycie to zapocztkowao zupenie nowy kierunek bada, ktry nazwa mona fizyk jdrow we waciwym sensie tych sw. Badania te bardzo szybko doprowadziy do jakociowego wyjanienia budowy jdra atomowego. Okazao si, e budowa jdra atomowego jest waciwie bardzo prosta. Jdro skada si tylko z dwu rodzajw czstek elementarnych: z protonw (proton jest to jdro wodoru) i z czstek, ktre nazwano neutronami (neutron ma mas w przyblieniu rwn masie protonu, lecz pozbawiony jest adunku elektrycznego). Kade jdro charakteryzuje liczba zawartych w nim protonw i neutronw. Np. jdro atomu zwykego wgla skada si z 6 protonw i 6 neutronw. Istnieje oprcz tego odmiana pierwiastka wgla, zwana izotopem pierwszej jego odmiany; wystpuje ona rzadziej i skada si z atomw, z ktrych kady ma jdro zawierajce 6 protonw i 7 neutronw. W ten sposb uzyskano wreszcie opis materii, w ktrym zamiast wielu rnych pierwiastkw chemicznych wystpoway tylko trzy podstawowe jed39 W wydaniu niemieckim: ...zasadniczej jednoci materii". (Przyp. red. wyd. polskiego).

nostki, trzy podstawowe cegieki": proton, neutron i elektron. Caa materia skada si z atomw, a zatem jest zbudowana z tych wanie trzech podstawowych cegieek. Wprawdzie nie byo to jeszcze stwierdzenie jednoci materii, niemniej jednak z pewnoci by to wielki krok w tym kierunku i - co jest, by moe, jeszcze waniejsze - oznaczao to uzyskanie opisu znaczenie prostszego. Oczywicie, od wiedzy o dwu podstawowych cegiekach, z ktrych zbudowane jest jdro, do cakowitego wyjanienia jego budowy - wiedzie daleka droga. Mamy tu do czynienia z nieco innym problemem ni odpowiadajcy mu problem zewntrznych warstw powoki elektronowej atomu> ktry zosta rozwizany w poowie lat dwudziestych. Siy dziaajce midzy elektronami w powokach znano bardzo dokadnie, naleao jednak znale prawa dynamiczne; zostay one koniec kocw sformuowane w mechanice kwantowej. Zupenie usprawiedliwione byo przypuszczenie, e prawa dynamiczne dotyczce jdra atomowego s rwnie prawami mechaniki kwantowej; jednake nie znano jeszcze si dziaajcych midzy czstkami zawartymi w jdrze, musiano je okreli porednio, na podstawie wasnoci jdra ustalonych w wyniku eksperymentw. Zagadnienie to jeszcze nie zostao cakowicie rozwizane. Siy te prawdopodobnie nie s tak proste, jak siy elektrostatyczne w powokach elektronowych, w zwizku z czym utrudniaj tu czynienie postpw matematyczne trudnoci zwizane z wyprowadzeniem wasnoci jdra ze skomplikowanych si oraz niedokadno danych dowiadczalnych. Niemniej jednak pod wzgldem jakociowym budow jdra znamy ju zupenie dobrze. Pozostao jeszcze ostatnie, najwaniejsze zagadnienie - zagadnienie jednoci materii. Czy te czstki elementarne: proton, neutron i elektron - s ostatecznymi, niezniszczalnymi cegiekami, z ktrych zbudowana jest materia, atomami w sensie, jaki nadawa temu sowu Demokryt - ktrych nie cz adne zwizki wzajemne (jeli abstrahowa od si dziaajcych midzy nimi), czy te s to jedynie rne formy materii, materii jakiego jednego rodzaju? Czy mog one przemienia si, czy jedne mog si przeksztaca w drugie spord nich, lub nawet w inne jeszcze formy materii? Aby dowiadczalnie to zbada, naley skierowa na te czstki siy i energie znacznie wiksze ni te, ktre byy niezbdne do zbadania jdra atomu. Wobec tego, e zasoby energii zmagazynowane w jdrach atomowych nie s dostatecznie due) aby umoliwi wykonanie takich dowiadcze, fizycy musz wyzyska siy dziaajce w kosmosie lub pomysowo i umiejtno inynierw. I rzeczywicie, osignito sukcesy w dwojaki sposb. Pierwszy sposb polega na wyzyskaniu tzw. promieni kosmicznych. Pola elektromagnetyczne rozprzestrzeniajce si od gwiazd na olbrzymie odlegoci mog w pewnych warunkach przyspiesza naadowane czstki atomowe - elektrony i jdra. Wydaje si, e jdra, ktrych bezwadno jest wiksza, mog duej przebywa w polu przypieszajcym i zanim z powierzchni gwiazdy ulec w przestrze kosmiczn, podlegaj dziaaniu rnicy potencjaw wynoszcej kilka miliardw woltw. S one pniej nadal przypieszane przez midzygwiezdne pola magnetyczne. Jakkolwiek by byo, wydaje si, e zmienne pola magnetyczne przez dugi czas zatrzymuj jdra atomowe w Galaktyce; jdra te stanowi tzw. promienie kosmiczne. Promienie

kosmiczne docieraj do Ziemi; skadaj si one z jder niemal wszystkich pierwiastkw: wodoru, helu oraz pierwiastkw ciszych, i maj energi od ok. stu milionw lub miliarda elektro-nowoltw do milion razy wikszej. Gdy czstki promieni kosmicznych przenikaj do atmosfery Ziemi, zderzaj si z jdrami atomw azotu lub tlenu, a mog rwnie zderzy si z atomami w przyrzdzie dowiadczalnym. Istniaa rwnie inna moliwo: mona byo zbudowa bardzo wielkie akceleratory czstek. Prototypem tych akceleratorw by tzw. cyklotron, ktry skonstruowa Lawrence w Kaliforni na pocztku lat trzydziestych. Podstawow koncepcj twrcw tych urzdze by pomys wyzyskania silnych pl magnetycznych, za ktrych pomoc zmuszano naadowane czstki do rudni po kole; czstki dokonuj wielu okre, podczas ktrych s przyspieszane przez pola elektryczne. W wielu krajach (jeli chodzi o Europ - przede wszystkim w Wielkiej Brytanii) istniej urzdzenia, w ktrych mona czstkom nada energi wieluset milionw elektronowoltw, a przy wsppracy dwunastu krajw europejskich buduje si obecnie w Genewie bardzo wielki akcelerator tego typu, w ktrymi jak spodziewamy si, uda si uzyska protony o energii 25 miliardw elektrono-woltw40. Dowiadczenia dokonane za pomoc promieni kosmicznych i wielkich akceleratorw ujawniy nowe, interesujce cechy materii. Stwierdzono, e oprcz trzech podstawowych cegieek materii elektronu, protonu i neutronu - istniej inne czstki elementarne, ktre powstaj w wyniku zderze czstek o olbrzymiej energii z materi i gin po krtkim czasie. Te nowe czstki maj wasnoci podobne do wasnoci czstek znanych ju przedtem. Rni je od tych ostatnich krtki redni czas ycia. Nawet dla najtrwalszych spord nowych czstek wynosi on w przyblieniu milionow cze sekundy, inne za istniej sto lub tysic razy krcej. Dotychczas wykryto ok. 25 rnych rodzajw czstek elementarnych; ostatnio poznan czstk jest antyproton41. Na pierwszy rzut oka wydaje si, e osignicia te odwodz od myli o jednoci materii, gdy liczba podstawowych cegieek materii ponownie si zwikszya, staa si liczb porwnywaln z liczb pierwiastkw chemicznych. Nie odpowiada to jednak rzeczywistemu stanowi rzeczy. Dowiadczenia wykazay bowiem rwnoczenie, e jedne czstki mog powstawa z innych czstek, e powstaj po prostu z ich energii kinetycznej i e mog z kolei ulega przemianom, podczas ktrych powstaj z nich inne czstki. Dowiadczenia wykazay wic, e materia jest cakowicie przeobraalna. Wszystkie czstki elementarne mog, jeli maj dostatecznie du energi, przeksztaca si w wyniku zderze w inne czstki lub po prostu powstawa z energii kinetycznej, a take ulega anihilacji, przeksztacajc si w energi, np. w promieniowanie. Obecnie wic rzeczywicie ju mamy ostateczny dowd jednoci materii. Wszystkie czstki elementarne s zbudowane" z tej samej substancji, z tego samego tworzywa, ktre moemy obecnie nazwa energi lub materi uniwersaln; s one jedynie rnymi formami, w ktrych moe wystpowa materia. Gdy porwnujemy ten stan rzeczy z koncepcjami Arystotelesa dotyczcymi
40 Urzdzenie to, zbudowane przez CERN (Conseil Europeen pour la Recherche Nucleaire Europejski
Orodek Bada Jdrowych), weszo do eksploatacji w r. 1960, w siedem lat po rozpoczciu jego budowy. Uzyskano w nim protony o energii 28 GeV (28 miliardw elektronowoltw). (Przyp. red. wyd. polskiego). 41 Antyprotony, pozytony, neutrina i antyneutrina uznaje si za czstki trwae. (Przyp. red. wyd. polskiego).

materii i formy, moemy powiedzie, e pojcie materii wystpujce w filozofii Arystotelesa (ktry uwaa, e materia to jedynie potentia") da si porwnywa z naszym pojciem energii, ktra dziki formie staje si rzeczywistoci, kiedy powstaj czstki elementarne. Wspczesnych fizykw nie moe oczywicie zadowoli jakociowy opis podstawowej struktury materii; musz oni podejmowa prby matematycznego sformuowania (na podstawie dokadnych bada dowiadczalnych) tych praw przyrody, ktre rzdz formami" materii czstkami elementarnymi i zwizanymi z nimi siami. W tej dziedzinie fizyki nie mona wyranie odrni materii od formy, poniewa kada czstka elementarna nie tylko wywouje pewne siy i podlega dziaaniu si, ale jednoczenie reprezentuje pewne pole si. Dualizm falowo-korpuskularny teorii kwantowej sprawia, e ten sam obiekt przejawia si zarwno jako materia, jak i jako sia. We wszystkich dotychczasowych prbach sformuowania matematycznego opisu praw przyrody 42 rzdzcych czstkami elementarnymi opierano si na kwantowej teorii pola. Teoretyczne badania w tej dziedzinie podjto w pocztkach lat trzydziestych. Jednake ju w pierwszych pracach napotkano bardzo powane trudnoci, gdy prbowano powiza teori kwantow ze szczegln teori wzgldnoci. Na pierwszy rzut oka mogoby si wydawa, e obie teorie - teoria kwantw i teoria wzgldnoci - dotycz tak rnych aspektw przyrody, e nie powinny mie nic wsplnego ze sob i e w zwizku z tym jest atwo zadouczyni wymogom obu teorii za pomoc tego samego formalizmu matematycznego. Dokadniejsze badania dowodz jednake, e obie teorie koliduj ze sob w pewnym punkcie, w ktrym wanie rodz si wszystkie trudnoci. Struktura czasu i przestrzeni, ktr ujawnia szczeglna teoria wzgldnoci, rni si nieco od struktury powszechnie przypisywanej czasowi i przestrzeni od powstania mechaniki Newtona. Najbardziej charakterystyczn cech tej nowo odkrytej struktury jest istnienie maksymalnej prdkoci, ktrej nie moe przekroczy adne poruszajce si ciao ani aden sygna, a ktra jest rwna prdkoci wiata. W wyniku tego - dwch zdarze w dwu oddalonych od siebie punktach nie moe bezporednio czy aden zwizek przyczynowy, jeeli zaszy one w takich momentach, e sygna wietlny wysany z punktu pierwszego w chwili zajcia zdarzenia osiga punkt drugi ju po chwili, w ktrej miao w nim miejsce drugie zdarzenie, i vice versa. W tym przypadku oba zdarzenia mona nazwa zdarzeniami rwnoczesnymi. Poniewa adnego rodzaju oddziaywanie nie moe by przekazane momentalnie z punktu do punktu, dwa te zdarzenia nie s zwizane wizi przyczynow, w aden sposb nie mog oddziaywa na siebie. Z tego wzgldu adnego dziaania w dal (actio in di-Stans), dziaania tego typu, co dziaanie si grawitacyjnych, o ktrym jest mowa w mechanice Newtona, nie mona byo uzna w szczeglnej teorii wzgldnoci, byoby to bowiem z ni sprzeczne. Teoria musiaa zastpi tego rodzaju dziaanie dziaaniem bezporednim (actio directa) przekazywanym od danego punktu jedynie do punktw bezporednio z nim ssiadujcych. Najbardziej naturalnym matematycznym ujciem tego rodzaju oddziaywa byy
42 W tekcie angielskim autor mwi o opisie praw", w tekcie przekadu niemieckiego mwi si o ..opisie praw przyrody". (Przyp. red. wyd. polskiego)

rwnania rniczkowe dotyczce fal lub pl, niezmiennicze wzgldem przeksztace Lorentza. Z tych rwna rniczkowych wynika, e niemoliwe jest jakiekolwiek bezporednie oddziaywanie na siebie zdarze rwnoczesnych. Dlatego struktura czasu i przestrzeni, struktura, o ktrej mwi szczeglna teoria wzgldnoci, powoduje ostre odgraniczenie obszaru rwnoczesnoci (w tym obszarze adne oddziaywanie nie moe by przekazywane) od innych obszarw, w ktrych mog zachodzi bezporednie oddziaywania jednych zdarze na inne. Z drugiej strony relacja nieokrelonoci, znana z teorii kwantw, okrela granic dokadnoci, z jak mona jednoczenie mierzy pooenia i pdy lub czas i energi. Skoro absolutnie ostra granica oznacza nieskoczona dokadno pomiaru pooenia w czasie i przestrzeni, to odpowiednie pdy lub energie musz by zupenie nieokrelone, co oznacza, e prawdopodobiestwo wystpowania dowolnie wielkich pdw i energii musi by ogromne. Dlatego kada teoria, ktrej celem jest zadouczynienie wymogom zarwno szczeglnej teorii wzgldnoci, jak i mechaniki kwantowej, prowadzi do sprzecznoci matematycznych, do rozbienoci w dziedzinie bardzo wielkich energii i pdw. Tych wnioskw - by moe - nie musi si uzna za cakowicie pewne, poniewa kady formalizm rozpatrywanego wyej rodzaju jest bardzo zoony i prawdopodobnie zapewnia pewne matematyczne moliwoci uniknicia rozbienoci miedzy teori kwantw a teori wzgldnoci. Jednake wszystkie schematy matematyczne, ktre dotychczas zbadano, prowadziy albo do rozbienoci, tj. do sprzecznoci matematycznych, albo nie speniay wymogw obu teorii. Byo te rzecz jasn, e trudnoci rodziy si rzeczywicie we wspomnianym wyej punkcie. Nie spenianie wymogw teorii wzgldnoci lub teorii kwantowej przez zbiene schematy matematyczne byo samo przez si bardzo interesujce. Kiedy np. jeden ze schematw interpretowano, posugujc si pojciem rzeczywistych zdarze w czasie i przestrzeni, prowadzi on do pewnego rodzaju odwrcenia kierunku czasu. Na podstawie tego mona by byo przewidywa, e s procesy, w ktrych nagle, w jakim punkcie przestrzeni pierwej powstaj czstki, energia za niezbdna do realizacji takich procesw dostarczana jest pniej, dziki procesom zachodzcym w innym punkcie, a mianowicie dziki zderzaniu si czstek elementarnych. Jednake dowiadczenia przekonay fizykw, e tego rodzaju procesy nie zachodz w przyrodzie, a przynajmniej nie zachodz w tym przypadku, gdy dwa procesy dzieli mierzalna odlego w czasie i przestrzeni. W innym schemacie teoretycznym prbowano unikn rozbienoci w aparacie formalnym stosujc procedur matematyczn zwan renormalizacj; wydawao si rzecz moliw przesun" wielkoci nieskoczone wystpujce w aparacie matematycznym do takiego miejsca", w jakim nie przeszkadzayby one ustali cile okrelonych stosunkw midzy wielkociami, ktre mog by bezporednio obserwowane 43. Schemat ten rzeczywicie doprowadzi do bardzo istotnych osigni w elektrodynamice kwantowej, poniewa wyjani pewne interesujce szczegy w widmie wodoru, ktrych przedtem nie rozumiano. Jednake dokadniejsza analiza tego schematu
43 1 W wydaniu niemieckim: ...midzy wielkociami mierzalnymi". (Przyp. red. wyd. polskiego).

matematycznego wykazaa, e jest rzecz moliw, i wielkoci, ktre w zwykej teorii kwantowej musimy uzna za wielkoci wyraajce prawdopodobiestwa, uzyskuj w nim w pewnych warunkach wartoci ujemne po dokonaniu renormalizacji. Oczywicie cakowicie uniemoliwioby to niesprzeczn logicznie interpretacj tego formalizmu jako opisu materii, poniewa ujemne prawdopodobiestwo jest terminem bezsensownym. Zaczlimy tu porusza zagadnienia, ktre s gwnym tematem dyskusji w fizyce wspczesnej. Zostan one kiedy rozwizane dziki zwikszajcej si dokadnoci pomiarw i gromadzeniu coraz dokadniejszych danych dowiadczalnych dotyczcych rnych czstek elementarnych, ich powstawania i anihilacji, oraz si dziaajcych midzy tymi czstkami. Gdy szuka si moliwych rozwiza, dziki ktrym zniknyby trudnoci, o ktrych bya mowa, to naley chyba pamita, e istnienia omwionych wyej procesw, zwizanych z odwrceniem kierunku czasu, nie mona wykluczy na podstawie dowiadczenia, jeli zachodz one wewntrz niezmiernie maych obszarw czasoprzestrzennych, gdzie za pomoc naszej dzisiejszej aparatury dowiadczalnej nie jestemy w stanie szczegowo bada procesw. Oczywicie nie jest si skonnym ju teraz uzna istnienie procesw, w ktrych kierunek czasu jest odwrcony, jeli w jakim przyszym stadium rozwoju fizyki moe si okaza, e uczeni s w stanie ledzi tego rodzaju zdarzenia w tym samym sensie, w jakim obecnie ledzimy zwyke zdarzenia atomowe. Ale analiza teorii kwantw i analiza teorii wzgldnoci umoliwiaj przedstawienie tej sprawy w nowym wietle. Teoria wzgldnoci jest zwizana z uniwersaln wielkoci sta wystpujc w przyrodzie - z prdkoci wiata. Staa ta okrela stosunek midzy czasem a przestrzeni i dlatego zawieraj j si rzeczy wszystkie prawa przyrody, ktre musz zadouczyni44 wymogom niezmienniczoci wzgldem przeksztace Lorentza. Moemy posugiwa si jzykiem potocznym i pojciami fizyki klasycznej tylko wtedy, gdy mamy do czynienia ze zjawiskami, ktre rozpatrujc, mona prdko wiata uzna w praktyce za nieskoczon. Gdy w eksperymentach mamy do czynienia z prdkoci zbliajc si do prdkoci wiata, musimy by przygotowani do uzyskania wynikw, ktrych nie mona wytumaczy za pomoc tych poj. Teoria kwantw jest zwizana z inn uniwersaln sta przyrody - sta Plancka, kwantem dziaania. Obiektywny, czasoprzestrzenny opis zdarze jest moliwy jedynie wtedy, gdy mamy do czynienia z przedmiotami lub procesami stosunkowo wielkiej skali, kiedy wic w praktyce mona uzna sta Plancka za nieskoczenie ma. Gdy podczas eksperymentw zbliamy si do jakiej dziedziny, w ktrej kwant dziaania staje si czym istotnym, natykamy si na wszystkie trudnoci zwizane ze zwykymi pojciami, omwione w poprzednich rozdziaach tej ksiki. W przyrodzie musi istnie trzecia uniwersalna staa. Staje si to jasne, gdy rozpatrujemy spraw wymiarw fizycznych. Stae uniwersalne okrelaj niejako skal przyrody", s to wielkoci charakterystyczne, do ktrych mona sprowadzi wszystkie inne wielkoci wystpujce w przyrodzie. Aby uzyska peny zestaw jednostek, musimy mie przynajmniej trzy podstawowe jednostki. Najatwiej si o tym przekona rozpatrujc takie
44 W wydaniu niemieckim: ...ktre zadouczyni..." (Przyp. red. wyd. polskiego).

konwencje, jak stosowany przez fizykw ukad CGS (centymetr, gram, sekunda). Wystarczy mie jednostk dugoci, jednostk czasu i jednostk masy, aby stworzy peny ukad jednostek, ale niezbdne s przynajmniej trzy takie jednostki. Zamiast tego mona mie jednostk dugoci, jednostk prdkoci i jednostk masy albo jednostk dugoci, prdkoci i energii itd., w kadym jednak przypadku nieodzowne s trzy jednostki podstawowe. Ot prdko wiata i kwant dziaania to tylko dwie takie jednostki. Musi wic istnie trzecia i tylko na podstawie takiej teorii, w ktrej mielibymy do czynienia z t trzeci jednostk, mona by byo ewentualnie okreli masy i inne wasnoci czstek elementarnych. Z tego, co dzi wiemy o tych czstkach, mona wysnu wniosek, e najwaciwszym sposobem wprowadzenia trzeciej staej uniwersalnej byoby zaoenie istnienia uniwersalnej jednostki dugoci, ktrej wielko wynosiaby ok. 10-13 cm, t j. byaby porwnywalna z wielkoci promienia lekkiego jdra atomowego. Jeli utworzymy z tych trzech jednostek wyraz, ktrego wymiar odpowiada masie, to jego warto liczbowa bdzie tego rzdu, co warto liczbowa mas czstek elementarnych. Jeeli przyjmiemy, e prawa przyrody rzeczywicie zwieraj trzeci stal uniwersaln, ktrej wymiarem jest dugo i ktra ma wielko rzdu 10-13 cm, to powinnimy si spodziewa, e naszymi zwykymi pojciami moemy si posugiwa jedynie wtedy, gdy mamy do czynienia ze stosunkowo wielkimi obszarami czasu i przestrzeni, wielkimi w porwnaniu z t sta uniwersaln. Powinnimy by znowu przygotowani na to, e zetkniemy si ze zjawiskami o nowym charakterze jakociowym, gdy w toku dowiadcze zbliymy si do obszarw w czasie i przestrzeni mniejszych ni promie jdra atomowego. Zjawisko odwrcenia kierunku czasu, zjawisko, o ktrym mwilimy i ktre dotychczas jest jedynie czym moliwym, czym, co wynika jedynie z rozwaa teoretycznych, by moe, zachodzi tylko w tych najmniejszych obszarach. Jeeli rzeczywicie tak jest, to prawdopodobnie nie bylibymy w stanie go obserwowa w sposb umoliwiajcy opisanie odpowiedniego procesu za pomoc terminw wyraajcych pojcia klasyczne. Takie procesy musiayby by zgodne ze zwykym kierunkiem czasu w tej mierze, w jakiej mogyby by opisane za pomoc terminw klasycznych. Wszystkie te zagadnienia bd jednak stanowiy problematyk przyszych bada w dziedzinie fizyki atomowej. Mona si spodziewa45, e
45 1 W wydaniu niemieckim zamiast fragmentu: Wszystkie te zagadnienia bd stanowiy problematyk przyszych bada w dziedzinie fizyki atomowej. Mona si spodziewa..." mamy tekst nastpujcy: Jednake dotychczas zbyt mao wiemy o procesach zachodzcych w najmniejszych obszarach czasoprzestrzeni lub co ze wzgldu na relacje nieokrelonoci w przyblieniu odpowiada tej wypowiedzi o procesach, w ktrych toku przekazywane s najwiksze energie i pdy. W badaniach, podczas ktrych prbuje si na podstawie eksperymentw uzyska bardziej pen wiedz o prawach przyrody okrelajcych struktur materii, a tym samym struktur czstek elementarnych, szczeglnie donios rol odgrywaj pewne wasnoci symetrii. Przypominamy, e wedug Platona najmniejsze czstki materii byy tworami wybitnie symetrycznymi, a mianowicie bryami geometrycznymi foremnymi wielocianami: czworocianami, szecianami, omiocianami, dwudziestocianami. W fizyce wspczesnej tego rodzaju symetria uzyskana za pomoc grupy obrotw w przestrzeni trjwymiarowej ju nie budzi najwikszego zainteresowania. To, z czym mamy do czynienia we wspczesnej fizyce, nie jest bynamniej form przestrzenn, lecz prawem, czyli w pewnym sensie form czasoprzestrzenn, wskutek czego te rodzaje symetrii, ktre si wi z aktualn tematyk bada fizycznych, musz zawsze odnosi si zarwno do czasu, jak i przestrzeni. Wydaje si, e w teorii czstek

dowiadczalne badanie czstek elementarnych o najwikszej energii cznie z analiz matematyczn sprawi kiedy, i w peni zrozumiemy, na czym polega jedno materii. Zwrot w peni zrozumiemy" ma oznacza, e formy materii - w sensie zblionym do sensu, jaki mia termin forma" w filozofii Arystotelesa - okazayby si rozwizaniami wynikajcymi z zamknitego schematu matematycznego, przedstawiajcego prawa przyrody rzdzce materi.

elementarnych okrelone typy symetrii rzeczywicie odgrywaj decydujc, najwaniejsz rol. Poznajemy je w sposb empiryczny dziki tak zwanym prawom zachowania i zespoowi liczb kwantowych, za pomoc ktrych zdarzenia w wiecie czstek elementarnych mona uporzdkowa zgodnie z danymi dowiadcze. Matematycznym wyrazem tych typw symetrii moe by danie, aby podstawowe prawo przyrody rzdzce materi byo niezmiennicze wzgldem okrelonych grup przeksztace. Te grupy przeksztace s najprostszym matematycznym wyrazem wasnoci symetrii. W fizyce wspczesnej zastpuj one bryy geometryczne Platona. Wymienimy tu pokrtce najwaniejsze spord nich. Grupa tak zwanych przeksztace Lorentza charakteryzuje struktur przestrzeni i czasu, ktr ujawnia szczeglna teoria wzgldnoci. Grupa, ktr zbadali Pauli i Gursey, odpowiada pod wzgldem swej struktury grupie obrotw w przestrzeni trjwymiarowej i jest, jak mwi matematycy, z t grup izomorficzna; przejawem jej jest wystpowanie liczby kwantowej, ktra zostaa wykryta przed dwudziestu piciu laty i zostaa nazwana izospinem. Dwie nastpne grupy, ktre pod wzgldem formalnym maj waciwoci grupy obrotw wok osi sztywnej, prowadz do prawa zachowania adunku, liczby barionw i liczby leptonw. Wreszcie prawa przyrody powinny by niezmiennicze wzgldem okrelonych operacji odbicia zwierciadlanego, ktrych szczegowe omwienie jest tu zbdne. W tej dziedzinie wyjtkowo doniose i podne okazay si badania Yanga i Lee, wedug ktrych wielko zwana parzystoci, uznawana dotychczas za wielko podlegajc prawu zachowania, w rzeczywistoci mu nie podlega. Wszystkie znane dotychczas wasnoci symetrii mona wyrazi za pomoc prostego rwnania mamy na myli to, e powysze rwnanie jest niezmiennicze wzgldem wszystkich wymienionych tu grup przeksztace. Dlatego jest rzecz nie wykluczon, e rwnanie to prawidowo wyraa prawa przyrody rzdzce materi. Jednake problem ten nie jest jeszcze roz strzygnity; zostanie on rozstrzygnity z biegiem czasu dziki cisej analizie matematycznej owego rwnania i porwnaniu go z danymi dowiadcze, z danymi, ktrych gromadzi si coraz wicej. Lecz nawet abstrahujc od tej moliwoci, mona si spodziewa..."

X. JZYK A RZECZYWISTO W FIZYCE WSPCZESNEJ


Historia nauki wiadczy o tym, e zdumiewajce odkrycia i nowe teorie zawsze wywoyway dyskusje naukowe, powodoway ukazywanie si polemicznych publikacji,' w ktrych nowe koncepcje poddawano krytyce, i e krytyka ta czsto okazywaa si niezbdnym bodcem udoskonalenia tych koncepcji. Jednake niemal nigdy spory nie byy tak zaarte, dyskusje tak zacieke, jak w przypadku teorii wzgldnoci i - w nieco mniejszym stopniu - mechaniki kwantowej. W obu tych przypadkach zagadnienia naukowe zostay koniec kocw powizane z kwestiami politycznymi, a niektrzy uczeni, pragnc zapewni zwycistwo swym pogldom, uciekali si do metod politycznych. Aby zrozumie t gwatown reakcj na najnowsze osignicia fizyki wspczesnej, naley zda sobie spraw z tego, e w ich wyniku zaczy ulega zmianie podstawy fizyki, a by moe - i wszystkich innych nauk przyrodniczych, wskutek czego powstao wraenie, i obsuwa si grunt, na ktrym wznosi si gmach nauki. Reakcja ta chyba wiadczy rwnie i o tym, e nie ma jeszcze odpowiedniego jzyka, ktrym mona by byo mwi o nowo powstaej sytuacji, i e opublikowanie niesusznych wypowiedzi pod wpywem entuzjazmu, ktry wywoay nowe odkrycia, spowodowao rnego rodzaju nieporozumienia. Mamy tu rzeczywicie do czynienia z trudnym problemem, z kwesti o zasadniczym znaczeniu. Dziki udoskonalonej technice dowiadczalnej przedmiotem bada naukowych stay si w naszych czasach nowe aspekty przyrody, ktrych nie mona opisa, posugujc si potocznymi pojciami lub pojciami fizyki poprzedniego okresu. Ale wobec tego w jakim jzyku naley je opisywa? W fizyce teoretycznej pierwszym jzykiem, ktry ksztatuje si w toku naukowego wyjaniania zjawisk, jest zazwyczaj jzyk matematyki, schemat matematyczny, umoliwiajcy przewidywanie wynikw dowiadcze. Fizyk moe si zadowoli tym, e ma schemat matematyczny i wie, jak powinien si nim posugiwa, aby za jego pomoc opisa i zinterpretowa dowiadczenia, ktre wykona. Musi on jednak mwi o uzyskanych wynikach rwnie i niefizykom, ktrzy nie zadowol si dopty,

dopki wynikw tych kto im nie wytumaczy, posugujc si zwykym, dla wszystkich zrozumiaym jzykiem. Nawet dla samego fizyka moliwo sformuowania opisu w zwykym jzyku stanowi bdzie kryterium pozwalajce oceni, jaki stopie zrozumienia osignito w danej dziedzinie. W jakiej mierze tego rodzaju opis jest w ogle moliwy? Czy moe on dotyczy samego atomu? Jest to w rwnej mierze problem jzyka, jak problem fizyki, dlatego te niezbdne s tu pewne uwagi dotyczce jzyka w ogle, a jzyka naukowego w szczeglnoci. Jzyk stworzya ludzko w epoce prehistorycznej; powsta on jako narzdzie porozumiewania si i baza mylenia. Niewiele wiemy o etapach jego rozwoju. W kadym razie jzyk zawiera obecnie wielk ilo poj, ktre mona uzna za odpowiednie narzdzie bardziej lub mniej jednoznacznego przekazywania informacji o zdarzeniach ycia codziennego. Pojcia te stopniowo uzyskiwano posugujc si jzykiem; tworzc je, nie poddawano ich krytycznej analizie. Dostatecznie czste uywanie jakiego sowa sprawia, e sdzimy, i mniej lub bardziej dokadnie wiemy, co ono znaczy. Oczywicie dobrze wiemy, e sowa bynajmniej nie maj tak cile okrelonego sensu, jak si moe wydawa w pierwszej chwili, i e zakres ich stosowalnoci jest zawsze ograniczony. Mona np. mwi o kawaku elaza lub drzewa, ale nie mona mwi o kawaku wody. Sowo kawaek" nie da si zastosowa do okrelenia cieczy. Inny jeszcze przykad: Podczas dyskusji na temat ograniczonej stosowalnoci poj Bohr lubi opowiada nastpujc dykteryjk: Do maego sklepiku kolonialnego przychodzi chopczyk, trzymajc pensa, i pyta: -Czy mog dosta mieszanych cukierkw za jednego pensa?-Sklepikarz daje mu dwa cukierki i powiada: Masz tu dwa cukierki, zmieszaj je sobie sam". Przechodzc do spraw bardziej powanych, mona przytoczy innego rodzaju przykad wiadczcy o tym, e stosunki midzy sowami a pojciami s niejasne: jest faktem, e sw czerwony" i zielony" uywaj ludzie dotknici dal-tonizmem, chocia zakres stosowania tych terminw musi przecie by w tym przypadku zgoa inny ni wtedy, gdy tymi sowami posuguj si inni ludzie. Oczywicie, z tej immanentnej nieokrelonoci sensu sw zdawano sobie spraw ju bardzo dawno i chciano je zdefiniowa, czyli - zgodnie z

sensem sowa definicja" - ustali granice, w ktrych dane sowo i odpowiadajce mu pojcie mog by stosowane. Jednake definicji nie mona poda, nie posugujc si innymi pojciami, przeto koniec kocw trzeba si oprze na pewnych pojciach nie zanalizowanych i nie zdefiniowanych, pojciach takich, jakie one s. W filozofii greckiej problem treci poj i znaczenia sw jzyka by jednym z najwaniejszych zagadnie - poczwszy od czasw Sokratesa, ktrego ycie (jeli wierzy artystycznej relacji zawartej w dialogach Platona) upywao na cigych dyskusjach nad treci poj jzyka i ograniczonoci rodkw umoliwiajcych wyraanie myli. Pragnc stworzy trwae i pewne podstawy mylenia naukowego, Arystoteles w swym Orga-nonie (pisma i traktaty logiczne) podj analiz form jzyka, formalnej - niezalenej od treci struktury wnioskowania i dowodzenia. Dziki temu wznis si na ten poziom abstrakcji i osign ten stopie cisoci, ktrych nie osignito w poprzednim okresie, a tym samym w ogromnej mierze przyczyni si do wprowadzenia do naszego mylenia jasnoci i okrelonego adu By on rzeczywicie twrc podstaw jzyka nauki. Logiczna analiza jzyka jest jednak zwizana z niebezpieczestwem nadmiernego uproszczenia zagadnie. W logice zwraca si uwag na pewne swoiste struktury, na jednoznaczne zwizki midzy przesankami i wnioskami, na proste schematy rozumowania, pomija si natomiast wszystkie inne struktury jzykowe. Te inne struktury mog powstawa np. w wyniku kojarzenia wtrnego znaczenia pewnych sw. Wtrne znaczenie jakiego sowa, znaczenie, ktre, gdy sowo to syszymy, jedynie jak przez mg dociera do naszej wiadomoci, moe wpyn w istotny sposb na tre jakiego zdania. Ten fakt, e kade sowo moe wywoa wiele procesw mylowych, ktre jedynie na poy sobie uwiadamiamy, jestemy w stanie wyzyska do wyraenia za pomoc naszego jzyka pewnych aspektw rzeczywistoci w sposb bardziej jasny, ni mona by byo to uczyni posugujc si schematem logicznym. Dlatego te poeci czsto przeciwstawiali si przecenianiu roli schematw logicznych w myleniu i w mowie, schematw, ktre mog - jeli waciwie rozumiem myl poetw -

sprawi, e jzyk stanie si mniej przydatny do celu, w jakim zosta stworzony. Przypomnie tu mona fragment Fausta Goethego, fragment, w ktrym Mefistofeles mwi do modego ucznia: Korzystaj z chwili, bo si wnet oddala! Lecz, e porzdek mnoy czas pozwala, Mj. przyjacielu, przeto naprzd radz, Collegium Logicum" mie na uwadze. Tam duch wasz wnet si wytresuje, W hiszpaskie buty zasznuruje, I ju roztropniej wwczas moe Czoga si po myli torze, A nie jak ognik bdny jaki Gdzie majaczy w krte szlaki. Potem wyka wrd cikiej udrki, e cocie dotd robili od rki, Jak, dajmy na to, jedzenie i picie, Bez - raz, dwa, trzy - nie byo naleycie. Wszak warsztat myli bywa raczej Podobny do arcydzie tkaczy, Gdzie tysic myli jeden ruch podway, Czenka tam i nazad biega Tak, e ich oczy nie dostrzeg, I jeden przycisk tysice kojarzy. Wtedy filozof wraz nadchodzi I e tak musi by dowodzi: e pierwsze tak, a drugie tak, Przeto wic trzecie i czwarte znw tak, Gdyby pierwszego z drugim za nie byo, To by si trzecie z czwartym nie zdarzyo. Wielu to uczni wszdy chwali, Ale tkaczami jednak nie zostali. Gdy pozna i opisa chce si co ywego, To naprzd trzeba ducha wygna z niego,

A wnet si czci w rku trzyma, Tylko niestety ducha czni nie ma. (Przeklad W. Kocielskiego) Mamy tu godny podziwu opis struktury jzyka i uzasadnion krytyk ograniczonoci prostych schematw logicznych. Niemniej jednak nauka musi by oparta na jzyku - jedynym narzdziu przekazywania informacji, a schematy logiczne powinny odgrywa waciw sobie rol tam, gdzie uniknicie dwuznacznoci jest rzecz szczeglnie wan. Stykamy si tu z pewn swoist trudnoci, ktr mona przedstawi w nastpujcy sposb. W naukach przyrodniczych staramy si wyprowadzi to, co szczeglne, z tego, co oglne; pojedyncze zjawisko powinno by ujte jako wynik dziaania prostych oglnych praw. Jzykowe sformuowania tych praw mog zawiera jedynie niewielk ilo prostych poj 46; w przeciwnym przypadku prawa nie bd ani proste, ani oglne. Z poj tych naley wyprowadzi nieskoczon rnorodno moliwych zjawisk oraz ich charakterystyk - nie przyblion i jakociow, lecz bardzo dokadn we wszystkich szczegach. Jest rzecz oczywist, e pojcia wystpujce w jzyku potocznym, tak przecie niedokadne i nieostre, nigdy by tego nie umoliwiy. Jeli z danych przesanek mamy wyprowadzi acuch wnioskw, to liczba moliwych ogniw tego acucha zaley od cisoci sformuowania przesanek. Dlatego w naukach przyrodniczych pojcia wystpujce w oglnych prawach musz by zdefiniowane w sposb tak precyzyjny, jak to tylko jest moliwe, a osign to mona jedynie dziki abstrakcji matematycznej. W innych naukach moe istnie podobna sytuacja, jako e i tutaj cise definicje bywaj niezbdne, np. w nauce prawa. Tu jednak ilo ogniw w acuchu wnioskw nigdy nie jest bardzo wielka, przeto cakowita ciso nie jest konieczna, w zwizku z czym mniej wicej cise definicje w terminach jzyka potocznego w wikszoci przypadkw okazuj si wystarczajce. W fizyce teoretycznej usiujemy zrozumie pewne grupy zjawisk wprowadzajc symbole matematyczne, ktre mona przyporzdkowa pewnym faktom, a mianowicie wynikom pomiarw. Symbole okrelamy za
46 W wydaniu niemieckim: ...niewielk ilo poj..." (Przyp. red. wyd. polskiego).

pomoc nazw, ktre uwidaczniaj zwizek tych symboli z pomiarem. W ten sposb symbole zostaj powizane ze zwykym jzykiem. Nastpnie za pomoc cisego systemu definicji i aksjomatw symbole wie si wzajemnie, a wreszcie, piszc rwnania, w ktrych wystpuj te symbole, wyraa si prawa przyrody. Nieskoczona rnorodno rozwiza tych rwna odpowiada nieskoczonej rnorodnoci poszczeglnych zjawisk moliwych w danym obszarze przyrody. W ten sposb schemat matematyczny przedstawia grup zjawisk w tej dziedzinie, w ktrej symbole odpowiadaj wynikom pomiarw. Ta wanie odpowiednio pozwala wyraa prawa przyrody w terminach jzyka potocznego, poniewa nasze dowiadczenia, skadajce si z dziaa i obserwacji, zawsze mona opisa w tym jzyku. W trakcie procesu rozwoju nauki i zwizanego z tym rozszerzania si zakresu wiedzy rozszerza si rwnie baza jzykowa; wprowadza si nowe terminy, a stare zaczyna si stosowa w innym zakresie i w innym sensie ni w jzyku potocznym. Takie terminy, jak energia", elektryczno", entropia" - to przykady dobrze znane. W ten sposb rozwijamy jzyk nauki, ktry nazwa mona naturaln, dostosowan do nowo powstaych dziedzin wiedzy kontynuacj jzyka potocznego, wynikiem rozszerzenia jego ram. W ubiegym stuleciu wprowadzono do fizyki szereg nowych poj; w niektrych przypadkach upyn musiao sporo czasu, zanim fizycy przywykli posugiwa si nimi. Np. fizykom, ktrych uwaga przedtem bya skupiona przede wszystkim na problemach mechanicznego ruchu materii, nieatwo byo przyswoi sobie takie pojcie, jak pojcie pola elektromagnetycznego, mimo e pojcie to w pewnym sensie wystpowao ju w pracach Faradaya, a pniej stao si podstaw teorii Maxwella. Wprowadzenie tego pojcia byo zwizane ze zmian podstawowych wyobrae naukowych, a tego rodzaju zmiany nigdy nie s atwe. W kocu XIX wieku wszystkie pojcia przyjte w fizyce stanowiy doskonale spjny system
47

, ktry mona byo stosowa do interpretacji

bardzo wielu dowiadcze. System ten wraz ze starymi pojciami by jzykiem, ktrym mg z powodzeniem posugiwa si w pracy nie tylko uczony,
47 W wydaniu niemieckim: ...stanowiy system zamknity...." (Przyp. red. wyd. polskiego).

lecz

rwnie

technik

lub

inynier.

Jednym

podstawowych,

fundamentalnych zaoe tego jzyka bya koncepcja, ktra gosia, e nastpstwo zjawisk w czasie jest cakowicie niezalene od ich uporzdkowania w przestrzeni, e geometri rzeczywistej przestrzeni jest geometria Euklidesa i e zdarzenia zachodz w czasie i w przestrzeni niezalenie od tego, czy s obserwowane, czy nie. Oczywicie nie przeczono, e kada obserwacja ma pewien wpyw na zjawisko obserwowane, lecz powszechnie sdzono, e dziki starannemu wykonaniu pomiarw mona wpyw ten nieograniczenie warunkiem zmniejsza. To wanie wydawao si ktry koniecznym uznano za urzeczywistnienia ideau obiektywnoci,

podstaw wszystkich nauk przyrodniczych. Teoria kwantw i szczeglna teoria wzgldnoci nagle zakciy w wzgldny spokj panujcy w fizyce. Teorie te powodoway najpierw powoln, pniej za coraz szybsz zmian podstaw nauk przyrodniczych. Pierwsze burzliwe dyskusje, dotyczce zagadnie czasu i przestrzeni, wywoaa teoria wzgldnoci. W jaki sposb naley mwi o nowo powstaej sytuacji? Czy skrcenie lorentzowskie poruszajcych si cia naley traktowa jako skrcenie rzeczywiste, czy jako pozorne? Czy naley mwi, e struktura czasu i przestrzeni jest rzeczywicie inna, ni sdzono dotychczas, czy raczej ograniczy si do twierdzenia, e wyniki dowiadcze mona uj matematycznie w sposb odpowiadajcy nowej strukturze, natomiast przestrze i czas, bdc koniecznymi i powszechnymi formami, w jakich jawi si nam rzeczy48, pozostaj tym samym, czym byy zawsze? Rzeczywisty problem, ukryty za szeregiem tego rodzaju zagadnie stanowicych przedmiot sporu, polega na tym, e nie istnia jzyk, za pomoc ktrego mona by byo opisa now sytuacj nie popadajc w sprzecznoci. Zwyky jzyk by oparty na starych pojciach przestrzeni i czasu, a jednoczenie stanowi jedyne narzdzie jednoznacznego przekazywania informacji o sposobie wykonania i wynikach naszych dowiadcze. A obecnie dowiadczenia wykazay, e nie zawsze mona si posugiwa starymi pojciami. Dlatego naturalnym punktem wyjcia interpretacji teorii wzgldnoci
48 W wydaniu niemieckim: ...powszechnymi formami ogldu (Anschauungsformen), w jakich jawi si
nam wiat".

byo to, e w granicznym przypadku maych prdkoci (maych - w porwnaniu z prdkoci wiata) now teori mona uzna za identyczn ze star. Z tego wzgldu byo rzecz oczywist, jak naley w tej czci teorii interpretowa symbole matematyczne, w jaki sposb naley je powiza z pojciami jzyka potocznego oraz z dowiadczeniem. Jedynie dziki tego rodzaju powizaniu zostay przedtem wykryte przeksztacenia Lorentza. W tej dziedzinie nie byo wic kopotu z dwuznacznoci sensu sw i symboli. Powizanie to ju wystarczao, aby teori mona byo stosowa w caym obszarze bada dowiadczalnych dotyczcych zagadnienia wzgldnoci. Tote kwestie sporne: czy skrcenie lorentzowskie jest czym rzeczywistym, czy te tylko czym pozornym, kwestia definicji terminu jednoczesnoci itd. waciwie nie dotyczyy faktw, lecz tylko jzyka. Jeli za chodzi o jzyk, to z biegiem czasu przekonano si, e nie naley ka zbytniego nacisku na ustalone zasady. Zawsze jest rzecz trudn znalezienie kryteriw, o ktrych susznoci wszystkich mona by byo przekona, a ktre decydowayby o tym, jakimi pojciami naley si posugiwa i w jaki sposb naley je stosowa. By moe, bardziej waciwe i prostsze byoby oczekiwanie na wynik rozwoju jzyka, ktry po pewnym czasie sam dostosowuje si do nowo powstaych sytuacji. Jeli chodzi o teori wzgldnoci, proces ten w cigu ostatnich pidziesiciu lat w znacznej mierze ju si dokona. Np. rnica midzy rzeczywistym" i pozornym" skrceniem relatywistycznym po prostu znika. Pojciem jednoczesnoci obecnie posugujemy si na og w sposb zgodny z definicj podan przez Einsteina, podczas gdy innemu pojciu, o ktrym bya mowa w jednym z poprzednich rozdziaw tej ksiki, odpowiada dzi okrelenie powszechnie ju uywane in-terwa przestrzenno-podobny" (space-like distance, ranmartigen Abstand) itd. Waciwa oglnej teorii wzgldnoci koncepcja, wedle ktrej geometria nieeuklidesowa jest geometri przestrzeni rzeczywistej, staa si przedmiotem gwatownych atakw. Zaatakowali j niektrzy filozofowie, ktrzy gosili, e ju sposb wykonywania naszych eksperymentw, ich metoda zakada geometri euklidesow. Jeli np. mechanik pragnie uzyska doskonale pask powierzchni,

postpuje w nastpujcy sposb: sporzdza trzy pytki o podobnych rozmiarach i o powierzchni w przyblieniu paskiej; nastpnie przykada je parami tak, aby do siebie przylegay w rnych pooeniach. Dokadno, z jak pytki te przylegaj do siebie w rnych pooeniach, jest miar dokadnoci, z jak uzna je mona za paskie. Mechanika zadowol uzyskane paszczyzny tylko wtedy, gdy kada ich para bdzie przylega do siebie we wszystkich punktach powierzchni. Jeli to osignie, bdzie mona dowie matematycznie, e na tych trzech powierzchniach suszna jest geometria Euklidesa. A przeto (tak argumentowa np. H. Dingler) nasza wasna dziaalno sprawia, e spenia si ta geometria. Z punktu widzenia oglnej teorii wzgldnoci mona oczywicie powiedzie, e powysze rozumowanie dowodzi jedynie tego, e geometria Euklidesa jest suszna, jeli chodzi o obszary mae - o wielkoci zblionej do rozmiarw przyrzdw dowiadczalnych. Dokadno, z jak speniaj si tu twierdzenia tej geometrii, jest tak wielka, e w wyej opisany sposb zawsze mona uzyska powierzchnie paskie. Znikomo mae odchylenia od geometrii euklidesowej, ktre istniej nawet w tym obszarze, nie zostan zauwaone, albowiem powierzchnie nie s wykonane z materiau idealnie sztywnego, lecz ulegajcego pewnym niewielkim odksztaceniom, a pojcie przylegania nie moe by zdefiniowane cakowicie cile. Opisanej wyej procedury nie mona zastosowa do powierzchni o wymiarach kosmicznych. To jednak ju nie naley do zagadnie fizyki dowiadczalnej. A wic ponownie: naturalnym punktem wyjcia fizycznej interpretacji matematycznego schematu oglnej teorii wzgldnoci jest fakt, e geometria maych obszarw bardzo niewiele si rni od euklidesowej. W tych obszarach oglna teoria wzgldnoci zblia si do teorii klasycznej. Dlatego istnieje w tym przypadku jednoznaczna odpowiednio midzy symbolami matmatycznymi a wynikami pomiarw i zwykymi pojciami. Mimo to z punktu widzenia fizyki w bardzo wielkich obszarach moe by suszna geometria nieeuklidesowa. Zanim jeszcze powstaa oglna teoria wzgldnoci (i to znacznie wczeniej), matematycy, zwaszcza za Gauss z Getyngi, rozpatrywali moliwo istnienia nieeuklidesowej geometrii

przestrzeni rzeczywistej. Kiedy Gauss wykona bardzo dokadne pomiary geodezyjne trjkta, ktrego wierzchokami byy trzy szczyty - Brocken w Harzu, Inselberg w Turyngii i Hohen Hagen w pobliu Getyngi - to podobno dokadnie sprawdzi, czy suma ktw tego trjkta wynosi rzeczywicie 180; uwaa on, e moe ona okaza si nieco inna, co wiadczyoby o tym, e istnieje tu odchylenie od geometrii Euklidesa. Jednake w granicach dokadnoci pomiarw nie udao mu si stwierdzi owego odchylenia. W przypadku oglnej teorii wzgldnoci jzyk, ktrym posugujemy si, opisujc oglne prawa, jest w wielkim stopniu zgodny z naukowym jzykiem matematykw; opisujc za same eksperymenty, korzystamy ze zwykych poj, poniewa w maych obszarach geometria euklidesowa jest suszna w dostatecznie wielkim przyblieniu. Jednake najtrudniejsze zagadnienia zwizane z posugiwaniem si jzykiem potocznym pojawiaj si dopiero w teorii kwantw. Nie ma tu adnych prostych zasad przewodnich, ktre by umoliwiy przyporzdkowanie symbolom matematycznym poj jzyka potocznego. To tylko wiemy od pocztku, e nasze pojcia potoczne nie nadaj si do opisu struktury atomu. Mona by byo i tu uzna za naturalny punkt wyjcia fizycznej interpretacji aparatu formalnego ten fakt, e matematyczny schemat mechaniki kwantowej, ilekro chodzi o ukady wielkie (w porwnaniu z atomami), zblia si do mechaniki klasycznej. Ale nawet i to mona twierdzi tylko z pewnymi zastrzeeniami. Rwnie i w tych przypadkach rwnania mechaniki kwantowej maj wiele rozwiza, do ktrych nie s analogiczne adne rozwizania rwna mechaniki klasycznej. W rozwizaniach tych pojawia si bdzie omwiona poprzednio interferencja prawdopodobiestw", nie wystpujca w mechanice klasycznej. Dlatego te w granicznym przypadku wymiarw bardzo duych przyporzdkowanie symbolom matematycznym wynikw pomiarw z jednej strony, zwykych za poj, ze strony drugiej - nie jest bynajmniej proste. Aby uzyska jednoznaczne przyporzdkowanie, koniecznie trzeba uwzgldni jeszcze inny aspekt zagadnienia. Naley koniecznie uwzgldni to, e ukad opisywany zgodnie z metodami mechaniki kwantowej jest w rzeczywistoci czci o wiele wikszego ukadu (ewentualnie - caego wszechwiata); mi-

dzy nim a tym wikszym ukadem zachodzi oddziaywanie wzajemne. Doda ponadto trzeba, e o mikroskopowych wasnociach tego wikszego ukadu wiemy co najwyej niewiele. Jest to bez wtpienia waciwy opis istniejcej sytuacji, jako e ukad nie mgby by przedmiotem pomiarw i bada teoretycznych i nie naleaby do wiata zjawisk, gdyby nie czyo go oddziaywanie wzajemne z owym wikszym ukadem, ktrego czci jest sam obserwator. Oddziaywanie wzajemne z tym wikszym ukadem o wasnociach mikroskopowych w znacznym stopniu nieznanych wprowadza do opisu - zarwno kwantowomechanicznego, jak i klasycznego - nowy element statystyczny, ktry musimy uwzgldni. W granicznym przypadku gdy mamy do czynienia z ukadem makroskopowym, element statystyczny w takiej mierze eliminuje skutki interferencji prawdopodobiestw", e schemat mechaniki kwantowej rzeczywicie upodabnia si do aparatu fizyki klasycznej. Tote w tym przypadku mona jednoznacznie przyporzdkowa symbolom matematycznym pojcia wystpujce w zwykym jzyku i przyporzdkowanie to wystarcza do interpretacji dowiadczenia. Pozostae zagadnienia rwnie dotycz raczej jzyka ni faktw, jako e do treci pojcia fakt" naley i to, e moemy go opisa posugujc si zwykym jzykiem. Jednake problemy zwizane z jzykiem, z ktrymi mamy tu do czynienia, s bardzo istotne. Chcemy w jaki sposb mwi o strukturze atomu, nie za wycznie o takich faktach, jak np. czarne plamki na kliszy fotograficznej albo kropelki w komorze Wilsona. Posugujc si jzykiem potocznym, nie moemy jednak mwi o samych atomach. Kontynuujc analiz, mona teraz poda w dwch przeciwstawnych kierunkach. Po pierwsze - mona pyta o to, jaki jzyk uksztatowa si w fizyce atomowej w cigu trzydziestu lat, ktre miny od powstania mechaniki kwantowej. Po drugie, mona rozpatrzy prby stworzenia cisego jzyka naukowego, ktry na odpowiadaby schematowi mona matematycznemu powiedzie, si e mechaniki kwantowej. Odpowiadajc (uczyni to Bohr) powysze pytanie, do wprowadzenie pojcia komplementarnoci do interpretacji teorii kwantw zachcio fizykw posugiwania raczej

niejednoznacznymi ni jednoznacznymi terminami, do posugiwania si pojciami klasycznymi - zgodnie z relacjami nie-okrelonoci - w taki sposb, e staway si one nieco mgliste, do stosowania na przemian rnych poj klasycznych, ktre stosowane jednoczenie prowadziyby do sprzecznoci. Dlatego wanie, mwic o orbitach elektronowych, o falach materii lub gstoci adunku, o energii i pdzie itd., zawsze naley pamita o fakcie, e pojcia te maj jedynie bardzo ograniczony zakres stosowalnoci. Kiedy posugiwanie si jzykiem w ten nieprecyzyjny i niesystematyczny sposb rodzi trudnoci, fizyk powinien powrci do schematu matematycznego i wyzyska jednoznaczny zwizek tego schematu z faktami dowiadczalnymi. Taki sposb posugiwania si jzykiem pod wieloma wzgldami jest cakiem dobry, jako e przypomina nam podobny sposb posugiwania si jzykiem w yciu codziennym i w poezji. Uwiadamiamy sobie, e komplementarno wystpuje nie tylko w wiecie zjawisk atomowych; mamy z ni do czynienia rwnie i wtedy, gdy zastanawiamy si nad naszymi decyzjami i motywami tych decyzji lub gdy musimy dokona wyboru: czy mamy zachwyca si utworem muzycznym, czy analizowa jego struktur. Z drugiej strony - ilekro posugujemy si pojciami klasycznymi w powyszy sposb, zachowuj one pewn chwiejno i jeli chodzi o ich stosunek do rzeczywistoci", uzyskuj sens jedynie statystyczny, taki sam, jaki maj pojcia klasycznej nauki o cieple w swej interpretacji statystycznej. Dlatego warto tu chyba wspomnie o statystycznych pojciach termodynamiki. W opisywa klasycznej termodynamice wasno termin temperatura" obiektywn zdaje si obiektywn rzeczywistoci, wasno

materii. W yciu codziennym do atwo okreli, powoujc si na wskazania termometru, co mamy na myli, gdy mwimy, e jakie ciao ma tak, a nie inn temperatur. Kiedy jednak chcemy sprecyzowa sens pojcia temperatura atomu", to nawet w ramach fizyki klasycznej znajdziemy si w znacznie trudniejszej sytuacji. Pojciu temperatura atomu" nie potrafimy przyporzdkowa jakiejkolwiek jasno i cile okrelonej wasnoci atomu i jestemy zmuszeni powiza je, przynajmniej

czciowo, z niepenoci naszej wiedzy o nim. Moemy powiza warto temperatury z pewnymi statystycznymi wartociami oczekiwanymi, dotyczcymi wasnoci atomu, ale wydaje si raczej rzecz wtpliw, czy wartociom tym mona przypisa sens obiektywny. Pojecie temperatury atomu nie o wiele lepiej jest zdefiniowane ni pojcie mieszaniny w cytowanej wyej dykteryjce o chopcu kupujcym cukierki. Podobnie jest w teorii kwantw: wszystkie pojcia klasyczne, gdy stosujemy je do atomw, s w rwnym stopniu - nie bardziej i nie mniej okrelone> jak pojecie temperatury atomu. S one zwizane z pewnymi wielkociami statystycznymi - wartociami oczekiwanymi. W rzadkich tylko przypadkach warto oczekiwana, nadzieja matematyczna - graniczy z pewnoci. Tak jak w klasycznej termodynamice, trudno jest nazwa te wartoci czym obiektywnym. Mona ewentualnie powiedzie, e reprezentuj one obiektywn tendencj lub moliwo, potencj" w sensie arystotelesowskim. Sdz, e jzyk, ktrym fizycy posuguj si, mwic o zdarzeniach mikrowiata, wywouje w ich umysach skojarzenia z pojciami podobnymi do arystotelesowskiego pojcia potencji. Tak wic np. stopniowo przyzwyczaili si oni mwi o orbitach elektronowych itd. nie jako o czym rzeczywistym, lecz raczej jako o pewnego rodzaju potencji". Jzyk, przynajmniej w pewnej mierze, przystosowa si do istniejcej sytuacji. Nie jest to jednake cisy jzyk, ktrym mona by byo posugiwa si w normalnym procesie wnioskowania logicznego; jest to jzyk, ktry wywouje w naszym umyle obrazy, a jednoczenie poczucie tego, e obrazy owe s zwizane z rzeczywistoci w sposb luny; e wyraaj jedynie zblianie si do rzeczywistoci. Wanie owa nieciso jzyka, ktrym posuguj si fizycy, nieciso wynikajca z samej jego istoty, pobudzia do podjcia prb stworzenia jzyka innego, cisego, umoliwiajcego posugiwanie si pewnym okrelonym schematem wnioskowania logicznego i cakowicie odpowiadajcego wymogom matematycznego schematu teorii kwantw. Z tych prb, podjtych przez Birkhoffa i von Neumanna, pniej za przez von Weizsackera, wynika, e schemat matematycznej teorii kwantowej mona zinterpretowa jako rozszerzenie lub modyfikacj logiki klasycznej. W

szczeglnoci naley zmodyfikowa pewne podstawowe twierdzenie logiki klasycznej. W logice tej zakada si, e jeli tylko zdanie ma jaki sens, to bd ono samo, bd jego negacja - musi by zdaniem prawdziwym. Z dwch zda: Tu znajduje si st" oraz: Tu nie ma stou" - jedno musi by prawdziwe. Tertium non datur; trzecia moliwo nie istnieje. Moe si zdarzy, e nie wiemy, ktre z dwch zda jest prawdziwe, ale w rzeczywistoci" jedno z nich jest prawdziwe. W teorii kwantw to prawo tertium non datur ma ulec modyfikacji. Przeciwko wszelkim prbom modyfikacji tego podstawowego twierdzenia mona oczywicie od razu zaoponowa, powoujc si na argument, e twierdzenie to jest suszne, jeli chodzi o jzyk potoczny, i e co najmniej o ewentualnej modyfikacji logiki musimy mwi posugujc si wanie tym jzykiem. Dlatego te sformuowany w jzyku potocznym opis takiego schematu logicznego, ktry w tym jzyku nie znajduje zastosowania, byby wewntrznie sprzeczny. Von Weizsacker wyjania tu jednak, e naley odrni rozmaite poziomy (levels) jzyka. Pierwszy poziom dotyczy obiektw - na przykad atomw lub elektronw; drugi - twierdze o obiektach; trzeci - moe dotyczy twierdze o twierdzeniach o obiektach itd. Na rnych poziomach mona by byo posugiwa si rnymi schematami logicznymi. Co prawda, koniec kocw musielibymy powrci do jezyka naturalnego, a tym samym do logiki klasycznej. Von Weizsacker proponuje jednak, aby uzna, e logika klasyczna jest w stosunku do logiki kwantowej aprioryczna w podobnym sensie jak fizyka klasyczna w stosunku do teorii kwantw. Wwczas logika klasyczna byaby zawarta jako pewnego rodzaju przypadek graniczny w logice kwantowej, ta za ostatnia miaaby charakter bardziej oglny. Ewentualna modyfikacja logiki klasycznej dotyczyaby przede wszystkim tego poziomu jzyka, ktry odnosi si do obiektw. Wyobramy sobie, e atom porusza si w zamknitej komorze przedzielonej przeson na dwie rwne czci. W przesonie jest may otwr, przez ktry atom moe si przedosta. Zgodnie z logik klasyczn atom powinien znajdowa si bd w lewej, bd w prawej czci komory; trzecia moliwo nie istnieje, iertium non datur. Z punktu widzenia teorii kwantw musielibymy jednak doda, jeli

mielibymy w ogle posugiwa si w niej takimi pojciami, jak atom i komora, e istniej jeszcze inne moliwoci, z ktrych kada stanowi pewien dziwny splot dwch poprzednio wymienionych. Jest to teza niezbdna do wytumaczenia wynikw naszych dowiadcze. Moemy np. obserwowa wiato rozpraszane przez atom. Przeprowadzi moemy trzy dowiadczenia: Podczas pierwszego - atom znajduje si w lewej czci komory (wskutek tego np., e otwr w przesonie jest zamknity); zmierzony zostaje rozkad nate w widmie rozproszonego wiata. Drugie dowiadczenie jest analogiczne, lecz atom znajduje si w prawej czci komory. Podczas trzeciego dowiadczenia atom moe si porusza swobodnie po caej komorze (szczelina jest otwarta); ponownie mierzymy tu rozkad nate w widmie rozproszonego wiata. Gdyby atom znajdowa si zawsze albo w lewej, albo w prawej poowie komory, to rozkad nate w widmie wiata rozproszonego powinien stanowi tym razem sum (o proporcji odpowiadajcej uamkom czasu, w ktrych atom znajdowa si w lewej i w prawej czci komory) rozkadw poprzednich. Dowiadczenie jednak dowodzi, e - mwic oglnie - tak nie jest. Rzeczywisty rozkad nate jest inny, w wyniku interferencji prawdopodobiestw", o ktrej mwilimy ju poprzednio. Aby uj ten stan rzeczy, von Weizsacker wprowadzi termin stopie prawdziwoci" (Wahrheitswert). Kadej wypowiedzi bdcej czonem takiej alternatywy, jak: Atom znajduje si bd w prawej, bd w lewej czci komory" - ma odpowiada pewna liczba zespolona jako miara stopnia jej prawdziwoci. Jeli liczb t jest l, oznacza to, e wypowied jest prawdziwa, jeli 0 - e jest ona faszywa. Moliwe s jednak rwnie i inne wartoci. Kwadrat absolutnej wartoci tej liczby wyznacza prawdopodobiestwo prawdziwoci wypowiedzi. Suma prawdopodobiestw obu czonw alternatywy musi by rwna jednoci. Ale kada para liczb zespolonych dotyczca obu czonw alternatywy przedstawia, zgodnie z definicj von Weizsackera, wypowied, ktra jest na pewno prawdziwa, jeli liczby te maj takie wanie wartoci; dwie liczby np. wystarczaj do okrelenia rozkadu nate w widmie wiata rozproszonego w przypadku poprzednio omwionego dowiadczenia. Jeli terminem wypowied" posugujemy si w

taki sposb, to za pomoc nastpujcej definicji moemy wprowadzi termin komplementarno": Kada wypowied, ktra nie jest identyczna z adnym czonem alternatywy (w wyej rozpatrywanym przypadku: ani z wypowiedzi atom znajduje si w lewej czci komory", ani z wypowiedzi atom znajduje si w prawej czci komory"), nazywa si wypowiedzi komplementarn w stosunku do tych wypowiedzi. Z punktu widzenia kadej wypowiedzi komplementarnej to) czy atom znajduje si w prawej, czy w lewej czci komory, jest nie rozstrzygnite (not decided, unentschieden). Ale nie rozstrzygnite" nie znaczy tu bynajmniej tyle, co niewiadome". Gdybymy stosowali tu termin niewiadome", znaczyoby to, e atom rzeczywicie znajduje si bd w jednej, bd w drugiej czci komory, a my tyl ko nie wiemy, w ktrej. Natomiast termin nie rozstrzygnite" oznacza co innego, co, co moe wyrazi jedynie wypowied komplementarna. Ten oglny schemat logiczny, ktrego szczegowo nie moemy tutaj omwi, jest cakowicie zgodny z formalizmem matematycznym teorii kwantw. Stanowi on podstaw cisego jzyka, ktrym mona si posugiwa, aby opisa struktur atomu. Posugiwanie si tym jzykiem stwarza jednak szereg trudnoci, spord ktrych omwimy tylko dwie: pierwsza jest zwizana ze stosunkiem wzajemnym rnych poziomw jzyka, druga - z wnioskami dotyczcymi ontologii bdcej jego podoem. W logice klasycznej stosunek midzy rozmaitymi szczeblami jzyka jest stosunkiem odpowiednioci jednojednoznacznej. Dwa zdania: Atom znajduje si w lewej czci komory" i Prawd jest, e atom znajduje si w lewej czci komory" - z punktu widzenia logiki nale do rnych poziomw jzyka. W logice klasycznej te dwa zdania s cakowicie rwnowane w tym sensie, e oba s bd prawdziwe, bd faszywe. Jest rzecz niemoliw, aby jedno z nich byo prawdziwe, drugie za - faszywe. Natomiast w logicznym schemacie komplementarnoci zaleno ta jest bardziej skomplikowana. Prawdziwo (lub faszywo) pierwszego zdania nadal implikuje prawdziwo (resp. faszywo) drugiego. Jeli jednak drugie zdanie jest faszywe, to z tego nie wynika, e faszywe jest zdanie pierwsze. Jeli drugie zdanie jest faszywe, to moe by kwesti nie rozstrzygnit, czy atom znajduje si w lewej czci komory; atom nie musi koniecznie znajdowa si

w prawej czci. Istnieje tu wic nadal pena rwnowano dwch poziomw jeyka, jeli chodzi o prawdziwo zda; nie ma jej jednak, jeli chodzi o ich faszywo. Dziki tej zalenoci mona zrozumie to, e prawa klasyczne przetrway w pewnym sensie w teorii kwantw. Ilekro rozpatrzenie eksperymentu z punktu widzenia praw klasycznych bdzie prowadzio do okrelonego wniosku, wniosek ten bdzie wynika rwnie z teorii kwantw i potwierdz go dane eksperymentalne. Dalszym celem von Weizsackera jest zastosowanie zmodyfikowanej logiki rwnie na wyszych poziomach jzyka. Zwizanych z tym problemw jednak nie moemy tutaj rozpatrzy. Drugie zagadnienie dotyczy ontologii, ktr zakada nowy schemat logiczny. Jeli para liczb zespolonych reprezentuje wypowied w wyej podanym sensie, to musi istnie stan" albo sytuacja" w przyrodzie, w ktrej twierdzenie to jest prawdziwe. Bdziemy uywali w tym kontekcie terminu stan". Stany odpowiadajce wypowiedziom komplementarnym von Weizsacker nazywa wic stanami wspistniejcymi". Termin wspistniejce" waciwie wyraa to, o co tu chodzi; istotnie, trudno by byo nazwa je rnymi stanami", w kadym z nich bowiem s w pewnej mierze zawarte rwnie inne wspistniejce stany. To okrelenie pojcia stanu mogoby wic stanowi pierwsz definicj dotyczc ontologii teorii kwantw. Widzimy tu od razu, e sposb, w jaki uywa si tu terminu stan", a zwaszcza stany wspistniejce", tak rni si od tego, z czym mamy do czynienia w zwykej ontologii materialistycznej, e mona nawet mie wtpliwoci, czy posugujemy si waciw terminologi. Jeli jednak traktuje si termin stan" jako termin oznaczajcy raczej pewn moliwo ni rzeczywisto - tak e mona nawet zastpi po prostu sowo stan" sowem moliwo" - to termin ,,wspistniejce moliwoci" okazuje si zupenie waciwy, albowiem jedna moliwo moe zawiera inne lub zbiega si z nimi. Mona unikn wszystkich tych trudnych definicji i rozrnie, jeli zadanie jzyka ograniczy si do opisu faktw, tzn. wynikw eksperymentw. Jeli jednak chcemy mwi o samych czstkach elementarnych, to jestemy zmuszeni albo posugiwa si aparatem matematycznym (jako jedynym

uzupenieniem jzyka potocznego), albo czy go z jzykiem opartym na zmodyfikowanej logice bd nie opartym na adnej cisej logice. W dowiadczeniach dotyczcych mikroprocesw mamy do czynienia z rzeczami, faktami i zjawiskami, ktre s tak samo rzeczywiste, jak kade zjawisko w yciu codziennym. Ale same atomy i czstki elementarne nie s rwnie rzeczywiste. Stanowi one raczej wiat pewnych potencji czy moliwoci ni wiat rzeczy lub faktw.

XI.

WPYW

FIZYKI

WSPCZESNEJ

NA

ROZWJ

MYLI LUDZKIEJ
W poprzednich rozdziaach omwilimy wnioski filozoficzne

wynikajce z fizyki wspczesnej. Pragnlimy wykaza, e istnieje wiele punktw, w ktrych ta najmodsza dziedzina nauki styka si z prastarymi nurtami myli ludzkiej, e w nowy sposb ujmuje si w niej niektre spord odwiecznych problemw. Przekonanie, e w historii myli ludzkiej najbardziej podne osignicia pojawiay si zazwyczaj tam, gdzie ulegay konfrontacji dwa rne sposoby mylenia - jest zapewne suszne. rdem tych ostatnich mog by rne dziedziny kultury, mog one pochodzi z rnych epok, by zrodzone przez rne cywilizacje i rne tradycje religijne. Jeli tylko rzeczywicie nastpuje ich konfrontacja, innymi sowy jeli powstaje midzy nimi przynajmniej tego rodzaju wi, e bd one rzeczywicie wzajemnie na siebie oddziaywa, to mona mie nadziej, e w wyniku tego zostan dokonane nowe i interesujce odkrycia. Fizyka atomowa, ktra jest czci nauki wspczesnej, przenika w naszej epoce granice stref rnych, cakowicie odmiennych kultur. Wykada si j nie tylko w Europie i w krajach Zachodu, gdzie badania fizyczne od dawna stanowi element dziaalnoci naukowo-technicznej, dziaalnoci o starych tradycjach; studiuje si j w krajach Dalekiego Wschodu, takich jak Japonia, Chiny oraz India - krajach o cakowicie odmiennych tradycjach kulturowych jak rwnie w Rosji, gdzie uksztatowa si w naszych czasach zupenie nowy sposb mylenia, zwizany zarwno z pewnymi szczeglnymi cechami rozwoju nauki europejskiej w dziewitnastym stuleciu, jak i z na wskro swoistymi tradycjami tego kraju. Celem dalszych naszych rozwaa oczywicie nie bdzie formuowanie prognoz dotyczcych ewentualnych skutkw zetknicia si idei nowej fizyki ze starymi tradycyjnymi pogldami. Jednake mona wskaza niektre punkty, w ktrych rne idee mog w przyszoci wzajemnie na siebie oddziaywa. Rozpatrujc proces rozwoju nowej fizyki, oczywicie nie mona wyodrbni go z oglnego nurtu rozwoju nauk przyrodniczych, przemysu, techniki i medycyny, a wic rozwoju wspczesnej cywilizacji we wszystkich

czciach wiata. Fizyka wspczesna jest z pewnoci jednym z ogniw dugiego acucha zjawisk, ktry zapocztkoway prace Bacona, Galileusza i Keplera oraz praktyczne zastosowanie nauk przyrodniczych w siedemnastym i osiemnastym a technik stuleciu. od Zaleno pocztku midzy miaa naukami charakter przyrodniczymi samego

dwustronny. Postpy techniki - udoskonalenie narzdzi, wynalezienie nowych przyrzdw pomiarowych i nowych rodzajw aparatury dowiadczalnej - stwarzay baz dla bada, dziki ktrym uzyskiwano coraz dokadniejsz empiryczn wiedz o przyrodzie. Coraz lepsze zrozumienie zjawisk przyrody, wreszcie matematyczne formuowanie jej praw stwarzao nowe moliwoci zastosowania tej wiedzy w dziedzinie techniki. Np. wynalezienie teleskopu umoliwio astronomom przeprowadzanie dokadniejszych ni poprzednio pomiarw ruchu gwiazd. Wynikiem tego byy powane osignicia w dziedzinie astronomii i mechaniki. Z drugiej strony dokadne poznanie praw mechaniki przyczynio si w ogromnej mierze do ulepszenia narzdzi mechanicznych, zbudowania maszyn dostarczajcych energi itd. Szybkie rozszerzanie si zakresu wzajemnego oddziaywania nauk przyrodniczych i techniki rozpoczo si z chwil, gdy ludzie nauczyli si wyzyskiwa niektre spord si przyrody. Np. energi zmagazynowan w wglu zaprzgnito w wielu dziedzinach do pracy, ktr dotychczas wykonywali ludzie. Gazie przemysu, ktre rozwiny si dziki nowo powstaym moliwociom, pocztkowo mona byo uzna za naturaln kontynuacj i wynik ewolucji dawnego rzemiosa. Pod wieloma wzgldami praca maszyn przypominaa jeszcze prac rk ludzkich, a procesy produkcyjne w fabrykach chemicznych mona byo traktowa jako kontynuacj procesw stosowanych w starych aptekach i wytwrniach barwnikw. Pniej jednak powstaway cae nowe gazie przemysu, nie majce adnych odpowiednikw w dawnym rzemiole. Przykadem tu moe by przemys elektrotechniczny. Nauka wtargna z kolei do bardziej odlegych obszarw przyrody, co pozwolio inynierom wyzyskiwa te spord si natury, o ktrych w poprzednich epokach niemal nic nie wiedziano. Dokadna za znajomo tych si, wiedza o nich zawarta w matematycznych sformuowaniach praw, ktre nimi rzdz, stanowia niezawodn podstaw

twrczoci konstruktorw, budujcych rnego rodzaju maszyny. Ogromne osignicia, ktre zawdziczano wizi nauk przyrodniczych z technik, doprowadziy do uzyskania znacznej przewagi przez te narody, pastwa i spoeczestwa, ktre rozwijay cywilizacj techniczn. Naturaln konsekwencj tego zjawiska byo podjcie dziaalnoci w tej dziedzinie rwnie przez te narody, ktrych tradycje nie sprzyjay rozwojowi zainteresowania naukami przyrodniczymi i technik. Wspczesne rodki cznoci i komunikacji sprawiy, i cywilizacja techniczna rozprzestrzenia si na caej kuli ziemskiej. Nie ulega wtpliwoci, e wskutek tego gruntownie si zmieniy warunki ycia na naszej planecie. I niezalenie od tego, czy zmiany te aprobuje si, czy nie, czy uznaje si je za przejaw postpu, czy za rdo niebezpieczestwa, trzeba zda sobie spraw z tego, e czowiek w powanym stopniu straci kontrol nad procesem, w ktrego toku zachodz te zmiany. Mona go traktowa raczej jako proces biologiczny na wielk skal, podczas ktrego aktywne struktury stanowice organizmy ludzkie opanowywuj w coraz wikszej mierze rodowisko, przeksztacajc je zgodnie z potrzebami wzrostu populacji ludzkiej. Fizyka wspczesna powstaa zupenie niedawno w nowej fazie tego procesu rozwojowego, a jej niestety najbardziej rzucajce si w oczy osignicie - bro nuklearna ukazao jak najdobitniej istot tego procesu. Z jednej strony stao si rzecz oczywist, e zmian, ktre zaszy na naszym globie dziki wizi nauk przyrodniczych z technik, nie mona ocenia jedynie z optymistycznego punktu widzenia. Przynajmniej czciowo okazay si uzasadnione pogldy tych ludzi, ktrzy przestrzegali przed niebezpieczestwem zwizanym z tak radykaln zmian naturalnych warunkw naszego ycia. Z drugiej strony w proces rozwojowy sprawi, e nawet te narody czy jednostki, ktre usioway pozosta na uboczu, jak najdalej od tego niebezpieczestwa, s zmuszone ledzi z najwiksz uwag najnowsze osignicia nauki i techniki. Albowiem potga polityczna - w sensie siy militarnej - zaley dzi od posiadania broni atomowej. Do zada tej ksiki nie naley dokadne rozpatrzenie politycznych aspektw fizyki atomowej. Kilka jednak sw naley powici tej sprawie, skoro przede wszystkim o niej dzi si myli, gdy mwi si o fizyce atomowej.

Jest rzecz oczywist, e wskutek wynalezienia nowej broni, zwaszcza broni termojdrowej, Zmianie uleg takiej radykalnej ulego te zmianie pojcie ukad narodu i stosunkw pastwa politycznych.

niezalenego", poniewa kady nard nie posiadajcy tej broni musi zalee w jakim stopniu od tych kilku pastw, ktre bro t produkuj w wielkiej iloci; wzniecenie wojny na wielk skal, wojny, w ktrej stosowano by bro jdrow, byoby absurdem, bezsensownym samobjstwem. Dlatego czsto si syszy optymistw, ktrzy powiadaj, e wojna staa si czym przestarzaym i e nigdy ju nie wybuchnie. Pogld ten niestety jest zbyt optymistyczny i wynika ze zbytniego uproszczenia zagadnie; wrcz przeciwnie absurdalno wojny termojdrowej moe zachci do wszczynania wojen na ma skal. Narody lub ugrupowania polityczne, ktre bd przekonane, e racje historyczne lub moralne daj im prawo do dokonania si pewnych zmian w istniejcej sytuacji, uznaj, i posugiwanie si w tym celu broni konwencjonaln nie jest zwizane z adnym wikszym ryzykiem. Zakadano by w tym przypadku, e przeciwnik na pewno nie zastosuje broni jdrowej, nie majc bowiem racji ani z moralnego, ani z historycznego punktu widzenia, nie wemie na siebie odpowiedzialnoci za wszczcie wojny atomowej na wielk skal. Sytuacja ta moe z kolei spowodowa, i inne narody zdecydowanie owiadcz, e gdy agresor rozpocznie z nimi ma wojn", zastosuj bro atomow. Niebezpieczestwo wic bdzie nadal istniao. Jest rzecz zupenie moliw, e w cigu najbliszych dwudziestu lub trzydziestu lat nasz wiat ulegnie takim zmianom, e niebezpieczestwo wojny na wielk skal, podczas ktrej stosowano by wszystkie techniczne rodki zniszczenia, rzeczywicie znacznie si zmniejszy lub zniknie. Ale na drodze, ktra wiedzie ku temu, peno jest najwikszych niebezpieczestw. Musimy zda sobie spraw, e to, co jednej stronie wydaje si moralne i historycznie suszne - drugiej moe si wydawa niemoralne i niesuszne. Zachowanie status quo nie zawsze musi by waciwym do rozwizaniem. Przeciwnie, moe si okaza, e ktra prosi do nowej sytuacji. W wielu niesychanie wanym zadaniem jest znalezienie pokojowej drogi wadziaby przystosowania

przypadkach podjcie susznej decyzji moe by nadzwyczaj trudne. Dlatego

nie jest chyba wyrazem przesadnego pesymizmu pogld, wielk skal mona unikn jedynie pod warunkiem,

e wojny na i wszystkie

ugrupowania polityczne zgodz si zrezygnowa z pewnych swych praw, ktre wydaj im si jak najbardziej oczywiste - zgodz si na to ze wzgldu na fakt, e sprawa posiadania lub nieposiadania racji moe si rnie przedstawia, zalenie od punktu widzenia. Nie jest to z pewnoci myl nowa; aby uzna j za suszn, wystarczy by ludzkim, przyj t postaw, ktr przez wiele wiekw szerzyy niektre wielkie religie. Stworzenie broni atomowej sprawio, e przed nauk i uczonymi wyoniy si rwnie inne, cakowicie nowe problemy. Wpyw nauki na polityk sta si bez porwnania wikszy ni by przed drug wojn wiatow; obarcza to uczonych, a zwaszcza fizykw atomowych, podwjn odpowiedzialnoci. Ze wzgldu na spoeczne znaczenie nauki uczony moe bra aktywny udzia w zarzdzaniu krajem. W tym przypadku bierze on na siebie odpowiedzialno za decyzje niezmiernie doniose, ktrych skutki sigaj daleko poza dziedzin bada i pracy pedagogicznej na uniwersytecie, do ktrej przywyk. Moe on rwnie zrezygnowa dobrowolnie z wszelkiego udziau w yciu politycznym; ale i wwczas jest odpowiedzialny za bdne decyzje, ktrym, by moe, by zapobieg, gdyby nie wola ograniczy si do spokojnej pracy naukowej. Rzecz oczywista, jest obowizkiem uczonego informowa swj rzd o niesychanych zniszczeniach, ktre byyby skutkiem wojny nuklearnej. W zwizku z tym wzywa si czsto uczonych do podpisywania uroczystych deklaracji pokojowych. Musz si przyzna, e analizujc tego rodzaju deklaracje, nigdy nie potrafiem zrozumie adnego z ich punktw. Owiadczenia takie mog si wydawa dowodem, dobrej woli; jednake wszyscy, ktrzy domagaj si pokoju, nie wymieniajc wyranie jego warunkw, musz natychmiast by podejrzani o to, e chodzi im jedynie o taki pokj, ktry jest bardzo korzystny dla nich samych oraz ich ugrupowa politycznych - co oczywicie pozbawia ich deklaracje wszelkiej wartoci. W kadej uczciwej deklaracji pokojowej musz by wymienione ustpstwa, na ktre jest si gotowym pj, aby zachowa pokj. Uczeni jednak z reguy nie s formalnie uprawnieni do formuowania tego rodzaju ustpstw.

Jest rwnie inne zadanie, ktremu uczony moe podoa o wiele atwiej - czyni wszystko, aby wzmocni wi wsppracy midzynarodowej w swej wasnej dziedzinie. Wielka waga, jak obecnie wiele rzdw przywizuje do bada w dziedzinie fizyki jdrowej, oraz fakt, e poziom bada naukowych jest bardzo rny w rnych krajach - sprzyjaj rozwojowi wsppracy midzynarodowej w tej dziedzinie. Modzi uczeni z rozmaitych krajw mog si spotyka w fizycznych instytutach badawczych, w ktrych wsplna praca nad trudnymi zagadnieniami naukowymi bdzie sprzyjaa wzajemnemu zrozumieniu. W jednym przypadku - mam na myli CERN w Genewie - okazao si rzecz moliw porozumienie si wielu krajw w sprawie budowy wsplnego laboratorium i wyposaenia go wsplnym kosztem w niezwykle drogie urzdzenia techniczne, niezbdne do bada w dziedzinie fizyki jdrowej. Tego rodzaju wsppraca przyczyni si niewtpliwie do uksztatowania wrd modego pokolenia naukowcw wsplnej postawy wobec problemw naukowych i, by moe, doprowadzi do wsplnego stanowiska w kwestiach nie zwizanych bezporednio z nauk. Oczywicie trudno jest przewidzie, jak wzejd posiane ziarna, gdy uczeni powrc do swego poprzedniego rodowiska i znw znajd si pod wpywem swych rodzimych tradycji kulturowych. Nie sposb jednak wtpi, e wymiana pogldw pomidzy modymi uczonymi rnych krajw i midzy rozmaitymi pokoleniami uczonych tego samego kraju bdzie sprzyja ustaleniu si rwnowagi midzy si dawnych tradycji i nieubaganymi wymogami ycia wspczesnego i uatwi uniknicie konfliktw. Pewna cecha wspczesnych nauk przyrodniczych sprawia, e wanie one mog najbardziej si przyczyni do powstania pierwszych silnych wizi midzy rnymi tradycjami kulturowymi. Cecha ta polega na tym, e ostateczna ocena wartoci poszczeglnych prac naukowych, rozstrzygnicie, co jest suszne, co za bdne, nie zaley w tych naukach od autorytetu adnego czowieka. Niekiedy moe upyn wiele lat, zanim problem zostanie rozwizany, zanim zdoa si ustali w sposb pewny, co jest prawd, a co jest bdne; ostatecznie jednak problemy zostaj rozstrzygnite, a wyroki feruje nie ta lub inna grupa uczonych, lecz sama przyroda. Tote wrd ludzi, ktrzy interesuj si nauk, idee naukowe szerz si w sposb zgoa inny ni

pogldy polityczne. Idee polityczne tylko dlatego mog niekiedy mie decydujcy wpyw na szerokie masy, e s zgodne lub zdaj si by zgodne z ich najbardziej ywotnymi interesami; idee naukowe szerz si wycznie dlatego, e s prawdziwe. Istniej ostateczne i obiektywne kryteria, decydujce o prawdziwoci twierdze naukowych. Wszystko, co powiedziano wyej o wsppracy midzynarodowej i wymianie pogldw, dotyczy w jednakiej mierze wszystkich dziedzin nauki wspczesnej, a wic nie tylko fizyki atomowej. Pod tym wzgldem fizyka wspczesna jest jedynie jedn z wielu gazi nauki i nawet jeli w zwizku z jej technicznym zastosowaniem - broni jdrow i pokojowym wyzyskaniem energii atomowej - ma ona szczeglne znaczenie, to bezpodstawne by byo uznanie wsppracy midzynarodowej w dziedzinie fizyki za o wiele bardziej donios ni w innych dziedzinach nauki. Teraz jednake musimy zaj si tymi cechami fizyki wspczesnej, ktre j czyni czym nowym w historii nauk przyrodniczych; powrmy wic do historii rozwoju tych nauk w Europie, ktry zawdziczamy wzajemnej wizi nauk przyrodniczych i techniki. Historycy czsto dyskutowali nad tym, czy powstanie nauk przyrodniczych po szesnastym stuleciu byo w jakim sensie naturalnym wynikiem wczeniejszych wydarze w yciu intelektualnym Europy. Mona wskaza okrelone tendencje w filozofii chrzecijaskiej, ktre doprowadziy do uksztatowania si bardzo abstrakcyjnego pojcia Boga. Bg powrci do niebios, w rejony tak dalekie od ziemskiego padou, e zaczto bada wiat, nie doszukujc si w nim Boga. Podzia kartezjaski mona uzna za ostateczny krok w tym kierunku. Ale mona rwnie powiedzie, e rnorakie spory teologiczne w wieku szesnastym wywoay powszechn niech do rozpatrywania problemw, ktrych w gruncie rzeczy nie sposb byo rozwiza metod racjonalnej analizy i ktre byy zwizane z walk polityczn w tej epoce. Sprzyjao to zwikszeniu si zainteresowania zagadnieniami nie majcymi nic wsplnego z problematyk dysput teologicznych. Mona wreszcie po prostu powoa si na ogromne oywienie i na nowy kierunek myli, ktre zapanoway w Europie w epoce Odrodzenia.

W kadym razie w tym okresie pojawi si nowy autorytet, absolutnie niezaleny od chrzecijaskiej religii, filozofii i Kocioa - autorytet empirii i faktw dowiadczalnych. Mona przeledzi ksztatowanie si nowych kryteriw w systemach filozoficznych poprzedniego okresu, np. filozofii Ockhama i Dunsa Scota; jednake decydujcym czynnikiem w rozwoju myli ludzkiej stay si one dopiero od szesnastego stulecia. Galileusz nie tylko snu rozwaania na temat ruchw mechanicznych wahada i spadajcych cia, lecz bada rwnie dowiadczalnie ilociowe charakterystyki tych ruchw. Tych bada nowego typu pocztkowo z pewnoci nie traktowano jako sprzecznych z religi chrzecijask. Przeciwnie, mwiono o dwch rodzajach objawienia: objawieniu, ktre zawarte jest w Biblii, i objawieniu, ktre zawiera ksiga przyrody. Pismo w. pisali ludzie, mog wic w nim by bdy, podczas gdy przyroda jest bezporednim wyrazem boskiej woli. Przypisywanie wielkiej roli dowiadczeniu spowodowao stopniow zmian caego sposobu ujcia rzeczywistoci. To, co dzi nazywamy symbolicznym znaczeniem rzeczy, byo w redniowieczu traktowane w pewnym sensie jako pierwotna realno, natomiast pniej za rzeczywisto zaczto uznawa to, co moemy percypo-wa za pomoc zmysw. Realnoci pierwotn stao si to, co moemy oglda i dotyka. Nowe pojcie rzeczywistoci jest zwizane z nowym rodzajem dziaalnoci poznawczej: mona eksperymentowa i ustala, jakie w rzeczywistoci s te rzeczy, ktre badamy. atwo zauway, e ta nowa postawa oznaczaa wtargnicie myli ludzkiej do nieskoczonego obszaru nowych moliwoci; jest wic rzecz zrozumia, e Koci dopatrywa si w nowym ruchu raczej symptomw zwiastujcych niebezpieczestwo ni symptomw pomylnych. Synny proces Galileusza, wszczty w zwizku z obron systemu kopernikaskiego podjt przez tego uczonego, oznacza pocztek walki, ktra trwaa przeszo sto lat. Rozgorza spr. Przedstawiciele nauk przyrodniczych dowodzili, e dowiadczenie jest rdem niewtpliwych prawd. Przeczyli, jakoby jakikolwiek czowiek mia prawo wyrokowa o tym, co rzeczywicie zachodzi w przyrodzie, mwili, e wyroki feruje przyroda, a w tym sensie - Bg. Zwolennicy tradycyjnych pogldw religijnych gosili natomiast, e zwracajc zbyt wiele uwagi na wiat materialny, na to, co

postrzegamy zmysowo, przestajemy dostrzega to, co jest rdem istotnych wartoci ycia ludzkiego, a mianowicie t sfer rzeczywistoci, ktra nie naley do wiata materialnego. Te dwa toki mylowe nie maj punktw stycznych i dlatego sporu nie mona byo rozstrzygn ani w sposb polubowny, ani arbitralny. Tymczasem nauki przyrodnicze stwarzay coraz bardziej wyrany i rozlegy obraz wiata materialnego. W fizyce obraz ten zosta opisany za pomoc poj, ktre dzi nazywamy pojciami fizyki klasycznej. wiat skada si z rzeczy istniejcych w czasie i przestrzeni, rzeczy s materialne, a materia moe wywoywa siy i siom tym podlega. Zdarzenia zachodz wskutek wzajemnego oddziaywania si i materii. Kade zdarzenie jest skutkiem i przyczyn innych zdarze. Jednoczenie dotychczasow postawa kontemplacyjn postaw wobec przyrody zastpowaa

pragmatyczna. Nie interesowano si zbytnio tym, jaka jest przyroda; pytano raczej, co z ni mona uczyni. Tote nauki przyrodnicze przeksztaciy si w nauki techniczne; kade osignicie naukowe rodzio pytanie: Jakie korzyci praktyczne mona dziki niemu uzyska?" Dotyczy to nie tylko wczesnej fizyki. W chemii, w biologii istniay w zasadzie tendencje takie same, a sukcesy, ktre zawdziczano stosowaniu nowych metod w medycynie i w rolnictwie, w istotny sposb przyczyniy si do rozpowszechnienia si tych nowych tendencji. W ten sposb doszo do tego, e w wieku dziewitnastym nauki przyrodnicze byy ju ujte w sztywne ramy, ktre nie tylko decydoway o charakterze tych nauk, ale rwnie determinoway oglne pogldy szerokich krgw spoecznych. Ramy te byy wyznaczone przez podstawowe pojcia fizyki klasycznej, pojcia czasu, przestrzeni, materii i przyczynowoci; pojcie rzeczywistoci obejmowao rzeczy lub zdarzenia, ktre mona bezporednio postrzega zmysowo bd obserwowa za pomoc udoskonalonych przyrzdw dostarczanych przez technik. Rzeczywistoci pierwotn bya materia. Postp nauki oznacza podbj wiata materialnego. Hasem epoki byo sowo uyteczno". Jednake ramy te byy zbyt wskie i sztywne, aby mogy si w nich zmieci pewne pojcia naszego jzyka, ktre zawsze uwaano za jego

skadnik integralny; mam na myli cay szereg takich poj, jak np. duch, dusza ludzka, ycie. Duch mg by elementem tego systemu jedynie jako rodzaj zwierciada wiata materialnego. A kiedy w psychologii badano wasnoci tego zwierciada, to - jeli wolno kontynuowa powysze porwnanie - uczonych zawsze braa pokusa, by zwraca wicej uwagi na jego wasnoci mechaniczne ni optyczne. Nawet w tej dziedzinie usiowano stosowa pojcia fizyki klasycznej, przede wszystkim pojcie przyczynowoci. W ten sam sposb chciano wyjani, czym jest ycie traktujc je jako proces fizyczny i chemiczny, podlegajcy prawom natury i cakowicie zdeterminowany przyczynowo. Darwinowska teoria ewolucji dostarczya wielkiej iloci argumentw na rzecz takiej interpretacji. Szczeglnie trudno byo znale w tych ramach miejsce dla tych fragmentw rzeczywistoci, ktrych dotyczyy tradycyjne pogldy religijne; obecnie ta cz rzeczywistoci wydawaa si czym mniej lub bardziej urojonym. Dlatego w tych krajach europejskich, w ktrych z rnych koncepcji zwyko si wysnuwa najdalej idce wnioski, potgowa si jawnie wrogi stosunek do religii; tendencja do zobojtnienia wobec zagadnie religijnych wzmagaa si rwnie i w innych krajach. Jedynie wartoci etyczne uznawane przez religi chrzecijask byy, przynajmniej w pierwszym okresie, akceptowane. Zaufanie do metody naukowej i do racjonalnego mylenia zastpio czowiekowi wszystkie inne ostoje duchowe. Powracajc do fizyki XX wieku i jej wpywu na powysz sytuacj, mona powiedzie, e najbardziej istotn konsekwencj osigni w tej dziedzinie nauki byo rozsadzenie sztywnych ram poj dziewitnastowiecznych. Oczywicie ju przedtem prbowano wykroczy poza te sztywne ramy, ktre byy wyranie zbyt wskie, aby umoliwi zrozumienie istotnych fragmentw rzeczywistoci. Nie sposb byo jednak zrozumie, co faszywego moe tkwi w takich podstawowych pojciach, jak materia, przestrze, czas, przyczynowo - pojciach, na ktrych opierajc si, osignito tyle sukcesw znanych z historii nauk przyrodniczych. Dopiero badania dowiadczalne dokonywane za pomoc udoskonalonych przyrzdw i urzdze dostarczonych przez wspczesn technik oraz matematyczna interpretacja wynikw tych bada stworzyy podstaw do

krytycznej analizy tych poj - a mona rwnie powiedzie, zmusiy uczonych do podjcia tego rodzaju analizy - i koniec kocw doprowadziy do rozsadzenia owych sztywnych ram. By to proces o dwch odrbnych stadiach. Po pierwsze, dziki teorii wzgldnoci dowiedziano si, e nawet tak podstawowe pojcia, jak przestrze i czas, mog, co wicej, musz ulec zmianie ze wzgldu na nowe dane dowiadczalne. Nie dotyczyo to do mglistych poj czasu i przestrzeni, jakimi posugujemy si w jzyku potocznym; okazao si, e naley zmieni dotychczasowe definicje tych poj cile sformuowane w jzyku naukowym, jzyku mechaniki Newtona, ktre bdnie uznawano za ostateczne. Drugim stadium bya dyskusja nad pojciem materii, ktr wywoay wyniki dowiadczalnego badania struktury atomw. Koncepcja realnoci materii bya chyba najtrwalsz czci sztywnego systemu poj dziewitnastowiecznych, a mimo to w zwizku z nowymi dowiadczeniami musiaa zosta co najmniej zmodyfikowana. Okazao si ponownie, e odpowiednie pojcia wystpujce w jzyku potocznym w zasadzie nie ulegaj zmianie. Nie powstaway adne trudnoci, gdy opisujc wyniki dowiadczalnego badania atomw, mwiono o materii lub o rzeczywistoci. Ale naukowej ekstrapolacji tych poj na najmniejsze czstki materii nie mona byo dokona w sposb tak prosty, takiego uproszczonego dotyczce pogldu zrodziy si jak w fizyce klasycznej; z bdne oglne pogldy naleao

zagadnienia materii. -Te nowo uzyskane wyniki

potraktowa przede wszystkim jako ostrzeenie przed sztucznym stosowaniem poj naukowych w dziedzinach, do ktrych nie odnosz si one. Bezkrytyczne stosowanie poj klasycznej fizyki, na przykad w chemii, byo bdem. Dlatego obecnie jest si mniej skonnym uzna za rzecz pewn, e pojcia fizyki, w tym rwnie pojcia teorii kwantowej, mog by bez ogranicze stosowane w biologii, czy te w jakiej innej nauce. Przeciwnie, usiuje si pozostawi otwart drog dla nowych poj, nawet w tych dziedzinach nauki, w ktrych dotychczasowe pojcia okazay si uyteczne, przyczyniy si do zrozumienia zjawisk. W szczeglnoci pragnie si unikn uproszcze w przypadkach, gdy stosowanie starych poj wydaje si czym nieco sztucznym lub niezupenie waciwym.

Ponadto badania nad rozwojem fizyki wspczesnej i analiza jej treci prowadz do wniosku o wielkiej wadze, e pojcia wystpujce w jzyku potocznym, tak przecie niecise, s - jak si wydaje - trwae, nie ulegaj takim zmianom w procesie rozwoju wiedzy, jak precyzyjne pojcia naukowe, ktre stanowi idealizacje powstae w wyniku rozpatrzenia pewnych ograniczonych grup zjawisk. Nie ma w tym nic dziwnego, jako e pojcia wystpujce w jzyku potocznym powstay dziki bezporedniemu kontaktowi czowieka z rzeczywistoci, ktrej dotycz. Prawd jest, e nie s one zbyt dobrze zdefiniowane, mog wic z biegiem czasu rwnie "ulega zmianom, tak jak sama rzeczywisto, niemniej jednak nigdy nie trac bezporedniego z ni zwizku. Z drugiej strony pojcia naukowe s idealizacjami; tworzy si je na podstawie dowiadcze dokonywanych za pomoc udoskonalonych przyrzdw; s one cile okrelone dziki odpowiednim aksjomatom i definicjom. Jedynie te cise definicje umoliwiaj powizanie owych poj ze schematem matematycznym i matematyczne wyprowadzenie nieskoczonej rnorodnoci zjawisk moliwych w danej dziedzinie. Jednake w toku tego procesu idealizacji i precyzyjnego definiowania poj zerwany zostaje bezporedni zwizek z rzeczywistoci. Wprawdzie istnieje jeszcze cisa odpowiednio midzy owymi pojciami a tym fragmentem rzeczywistoci, ktry jest przedmiotem bada, jednake w innych dziedzinach odpowiednio ta moe znikn. Biorc pod uwag trwao poj jzyka naturalnego, jak zachowuj one w procesie rozwoju nauki, uwiadamiamy sobie, e historia rozwoju fizyki wspczesnej poucza nas, i nasz stosunek do takich poj, jak myl", dusza ludzka", ycie" czy Bg", powinien by inny ni ten, ktry panowa w wieku dziewitnastym; pojcia te nale bowiem do jzyka naturalnego, a zatem maj bezporedni zwizek z rzeczywistoci. Co prawda, powinnimy jasno zdawa sobie spraw z tego, e pojcia te nie mog by naleycie zdefiniowane (w naukowym sensie) i e ich stosowanie moe prowadzi do rozmaitego rodzaju sprzecznoci; mimo to musimy na razie posugiwa si nimi nie definiujc ich i nie analizujc. Wiemy przecie, e dotycz one rzeczywistoci. W zwizku z tym warto by moe, przypomnie, e nawet w nauce najbardziej cisej - w matematyce - nie mona unikn stosowania

poj prowadzcych do sprzecznoci. Wiemy bardzo dobrze, e np. pojcie nieskoczonoci prowadzi do sprzecznoci; stworzenie gwnych dziaw matematyki byoby jednak niemoliwe bez posugiwania si tym pojciem. W dziewitnastym wieku istniaa tendencja do obdarzania metody naukowej i cisych racjonalnych poj coraz wikszym zaufaniem; bya ona zwizana z powszechnym sceptycyzmem w stosunku do tych poj wystpujcych w jzyku potocznym, ktre nie mieciy si w zamknitych ramach koncepcji naukowych - dotyczyo to na przykad poj religijnych. Wspczesna fizyka z wielu wzgldw wzmoga ten sceptycyzm. Jednoczenie jednak gosi ona, e nie naley przecenia poj naukowych49 ; opowiada si przeciwko samemu sceptycyzmowi. Sceptycyzm w stosunku do cisych poj naukowych nie polega na twierdzeniu, e musz istnie granice, poza ktre nie moe wykroczy mylenie racjonalne. Przeciwnie, mona powiedzie, e w pewnym sensie jestemy zdolni wszystko zrozumie, e w pewnym sensie jest to zdolno nieograniczona. Jednake wszystkie istniejce obecnie pojcia naukowe dotycz tylko bardzo ograniczonego wycinka rzeczywistoci, a jej reszta, ktrej jeszcze nie poznano, jest nieskoczona. Ilekro podamy od tego, co poznane, ku temu, co nie poznane - moemy mie nadziej, e zrozumiemy to, co jest jeszcze nie poznane. Przy tym jednak moe si okaza, e samo sowo zrozumie" uzyskuje nowy sens. Wiemy, e po to, by cokolwiek zrozumie, musimy koniec kocw oprze si na jzyku potocznym, poniewa tylko wtedy mamy pewno, e nie oderwalimy si od rzeczywistoci. Dlatego powinnimy mie sceptyczny stosunek do sceptycznych pogldw na jzyk potoczny i jego podstawowe pojcia, dlatego moemy posugiwa si tymi pojciami tak, jak posugiwano si nimi zawsze. By moe. e w ten sposb fizyka wspczesna utorowaa drog nowym pogldom na stosunek myli ludzkiej do rzeczywistoci, nowemu, szerszemu ujciu tego stosunku. Wspczesna wiedza przyrodnicza przenika obecnie do tych czci wiata, w ktrych tradycje kulturowe s zupenie inne ni tradycje kulturowe zwizane z cywilizacj europejsk. Skutki rozwoju bada w dziedzinie nauk przyrodniczych i skutki rozwoju techniki powinny by tu odczuwalne jeszcze
49 W wydaniu niemieckim: ...nie naley przecenia poj naukowych, ani te w ogle podziela
zbyt optymistycznych pogldw dotyczcych postpu..." (Przyp. red. polskiego).

silniej ni w Europie, albowiem zmiana warunkw ycia, jaka zasza na tym kontynencie w cigu dwch czy te trzech ostatnich stuleci, nastpi tu w cigu zaledwie kilku dziesitkw lat. Naley sdzi, e w wielu przypadkach ta dziaalno naukowa i techniczna bdzie oznaczaa burzenie starej -kultury, bdzie zwizana z bezwzgldn i barbarzysk postaw, okae si czym, co narusza chwiejn rwnowag waciw wszelkiemu ludzkiemu poczuciu szczcia. Skutkw tych, niestety, nie sposb unikn. Naley je traktowa jako co charakterystycznego dla naszej epoki. Ale nawet w tym przypadku to, e fizyk wspczesn cechuje otwarto, moe - przynajmniej w pewnej mierze - uatwi pogodzenie starych tradycji z nowymi kierunkami myli. Tak wic mona uzna, e np. wielki wkad do fizyki wspczesnej, jaki po ostatniej wojnie wnieli Japoczycy, wiadczy o istnieniu pewnych zwizkw midzy tradycyjnymi koncepcjami filozoficznymi Dalekiego Wschodu a filozoficzn treci mechaniki kwantowej. By moe, atwiej przywykn do pojcia rzeczywistoci, z jakim mamy do czynienia w teorii kwantowej, jeli nie przeszo si etapu naiwno-materialistycznego mylenia, ktre dominowao w Europie jeszcze w pierwszych dziesicioleciach naszego wieku. Uwagi te oczywicie naley pojmowa we waciwy sposb. Nie s one wyrazem niedoceniania szkodliwego wpywu, jaki ma i moe mie postp techniczny na stare tradycje kulturowe. Ale poniewa ludzie nad caym tym procesem rozwoju od dawna ju nie sprawuj kontroli, przeto naley go uzna za jedno ze zjawisk nieodcznych od naszej epoki i stara si - w tej mierze, w jakiej jest to moliwe - zachowa w jego toku wi z tymi wartociami, ktre zgodnie ze starymi tradycjami kulturowymi i religijnymi uznano za cel ludzkich de. Przytoczy tu mona pewn opowie chasydzk: By pewien stary rabbi, kapan synny z mdroci, do ktrego ludzie przychodzili z prob o rad. Kiedy odwiedzi go czowiek, ktrego doprowadziy do rozpaczy zmiany zachodzce wok. Zacz si on uskara na szkodliwe skutki tak zwanego postpu technicznego. Zapyta: Czy wszystkie te rupiecie stworzone przez technik nie s czym zgoa bezwartociowym w porwnaniu z tym, co stanowi rzeczywist warto ycia? - By moe - odrzek rabbi - lecz wszystko, co istnieje: zarwno to, co

stworzy Bg, jak i to, co jest dzieem czowieka - moe nas o czym pouczy. - O czym nas moe pouczy kolej, droga elazna? - zapyta przybysz peen zwtpienia. - O tym, e spniajc si o jedn chwil, mona straci wszystko. - A telegraf? - O tym, e trzeba liczy si z kadym so wem. Telefon? - O tym, e to, co mwisz, moe by syszane gdzie indziej. Przybysz zrozumia, co rabbi mia na myli, i odszed50. Wreszcie, wspczesna wiedza przyrodnicza przenika do wielkich obszarw naszego globu, gdzie pewne nowe doktryny przed kilkudziesiciu laty stay si podstaw nowych i potnych spoeczestw. Tre nauki wspczesnej konfrontuje si tu z treci doktryn wywodzcych si z europejskiej filozofii dziewitnastego wieku (Hegel i Marks); nastpuje tu koincydencja nauki wspczesnej i wiary nie uznajcej adnego kompromisu z innymi pogldami. Poniewa ze wzgldu na swe praktyczne znaczenie fizyka wspczesna odgrywa w tych krajach wan rol, przeto jest chyba czym nieuchronnym to, e ci, ktrzy rzeczywicie bd rozumieli j i jej sens filozoficzny, zdadz sobie spraw z ograniczonoci panujcych doktryn. Dlatego wzajemne oddziaywanie nauk przyrodniczych i nowej nauki politycznej moe w przyszoci okaza si czym podnym. Oczywicie nie naley przecenia wpywu nauki. Jednake otwarto" wspczesnych nauk przyrodniczych moe licznym grupom ludzi uatwi zrozumienie tego, e owe doktryny nie maj dla spoeczestwa a tak wielkiego znaczenia, jak sdzono dotychczas. W ten sposb wpyw nauki wspczesnej moe przyczyni si do ksztatowania si postawy tolerancyjnej, a wic moe okaza si bardzo korzystny. Z drugiej strony bezkompromisowa wiara jest czym, co ma znacznie wiksz wag ni pewne swoiste idee filozoficzne powstae w wieku dziewitnastym. Nie naley zamyka oczu na fakt, e ogromna wikszo ludzi chyba nigdy nie moe mie naleycie uzasadnionych pogldw dotyczcych susznoci pewnych oglnych idei i doktryn. Dlatego sowo wiara" dla tej wikszoci moe znaczy nie poznanie prawdy, lecz uczynienie czego podstaw ycia". atwo zrozumie, e wiara w drugim
50 Patrz: Martin Buber, Die Erzahlungen der Chassid'm, Zurich 1949.

sensie tego sowa jest o wiele silniejsza i trwalsza; moe ona okaza si niewzruszona nawet wtedy, gdy dowiadczenie bdzie jej bezporednio przeczy, a wobec tego moe jej nie zachwia nowo uzyskana wiedza. Historia ostatnich dwch dziesicioleci dostarczya wielu przykadw wiadczcych o tym, e wiara tego drugiego rodzaju moe w wielu przypadkach trwa nawet wtedy, gdy jest czym wewntrznie sprzecznym, cakowicie absurdalnym, trwa dopty, dopki nie pooy jej kresu mier wierzcych. Nauka i historia pouczaj nas o tym, e tego rodzaju wiara moe by bardzo niebezpieczna dla jej wyznawcw. Ale wiedza o tym jest bezuyteczna, albowiem nie wiadomo, w jaki sposb mona by byo przezwyciy tego rodzaju wiar; dlatego te w dziejach ludzkoci bya ona zawsze wynikach jedn z potnych analizy si. Zgodnie z tradycj nauki oraz wieku dziewitnastego naleaoby uzna, e wszelka wiara powinna by oparta na racjonalnej wszystkich argumentw wynikach wnikliwych rozwaa i e wiara innego rodzaju, ktrej wyznawcy czyni jak prawd rzeczywist lub pozorn podstaw ycia, w ogle nie powinna istnie. Prawd jest, e wnikliwe rozwaania oparte na czysto racjonalnych przesankach mog nas uchroni od wielu bdw i niebezpieczestw, poniewa dziki nim jestemy w stanie przystosowa si do nowo powstaych sytuacji, co moe by nieodzowne, jeli chcemy y. Kiedy jednak myli si o tym, o czym poucza nas fizyka wspczesna, atwo jest zrozumie, e zawsze musi istnie pewna komplementarno midzy rozwaaniami i decyzjami. Jest rzecz nieprawdopodobn aby w yciu codziennym mona byo kiedykolwiek podejmowa decyzje uwzgldniajce wszystkie pro" i contra": zawsze musimy dziaa, opierajc si na niedostatecznych przesankach. Koniec kocw podejmujemy decyzj, rezygnujc z wszelkich argumentw, zarwno tych, ktre rozpatrzylimy, jak i tych, ktre by mogy si nasun w toku dalszych rozwaa. Decyzja moe by wynikiem rozwaa, ale przy tym jest zawsze w stosunku do nich czym komplementarnym, kadzie im kres, wyklucza je. W zwizku z tym nawet najbardziej doniose decyzje w naszym yciu musz zawiera element irracjonalnoci. Decyzja sama przez si jest czym koniecznym, czym mona si kierowa, jest wytyczn dziaania. Stanowi mocne oparcie, bez ktrego

wszelkie

dziaanie

byoby

bezskuteczne.

Dlatego

te

jest

rzecz

nieuniknion, e pewne rzeczywiste lub pozorne prawdy stanowi podstaw naszego ycia. Z tego faktu naley sobie zdawa spraw, ksztatujc swj stosunek do tych grup ludzi, ktrych ycie jest oparte na innych podstawach ni nasze51. Przejdmy obecnie do oglnych wnioskw, wynikajcych ze wszystkiego, co powiedzielimy dotychczas o nauce naszego stulecia. Mona chyba twierdzi, e fizyka wspczesna jest tylko jednym, niemniej jednak bardzo charakterystycznym wiata. Proces czynnikiem w oglnym procesie naszego historycznym, prowadzcym do zjednoczenia i rozszerzenia wspczesnego

ten mgby doprowadzi do osabienia mu

zarwno napicia politycznego, jak i konfliktw kulturowych, ktre s w naszych czasach rdem najwikszych niebezpieczestw. Towarzyszy jednak inny proces, przebiegajcy w przeciwnym kierunku. Fakt, e

ogromna ilo ludzi zaczyna zdawa sobie spraw z tego procesu integracji, wywouje we wspczesnych cywilizowanych krajach aktywizacj tych wszystkich si spoecznych, ktre d do tego, aby w przyszym zjednoczonym wiecie najwiksz rol odgryway bronione przez nie wartoci. Wskutek tego wzrasta napicie. Dwa te przeciwstawne procesy s tak cile ze sob zwizane, e ilekro potguje si proces integracji - na przykad dziki postpowi technicznemu - zaostrza si walka o uzyskanie wpyww w przyszym zjednoczonym wiecie, a tym samym zwiksza si niepewno w obecnym przejciowym okresie. W tym niebezpiecznym procesie integracji fizyka wspczesna odgrywa, by moe, jedynie podrzdn rol. Jednake z dwch niezmiernie istotnych wzgldw uatwia ona nadanie procesowi rozwoju bardziej spokojnego charakteru. Po pierwsze, dowodzi, e uycie broni spowodowaoby katastrofalne skutki, po drugie za, dziki temu, e jest otwarta" dla wszelkiego rodzaju koncepcji, budzi nadziej, e po zjednoczeniu wiele rnych tradycji
51 W wydaniu niemieckim dwa ostatnie zdania ulegy zmianie: Dlatego cech ycia ludzkiego

jest to, e w sposb irracjonalny jaka prawda rzeczywista lub prawda pozorna, a czsto ich splot ksztatuje jego podstawy. Biorc pod uwag ten fakt, powinnimy, po pierwsze, ocenia podstawowe zasady ycia spoecznego przede wszystkim z punktu widzenia postawy moralnej, ktra jest ich przejawem, po wtre za by skonni szanowa zasady, na ktrych oparte jest ycie innych spoeczestw, zasady wielce rnice si od zasad uznawanych przez nas". (Przyp. red. wyd. polskiego).

kulturowych bdzie mogo ze sob wspistnie i e ludzie bd mogli zespoli swe denia, aby stworzy now rwnowag myli i czynu, dziaalnoci i refleksji.

POSOWIE ( autor S. Amsterdowski) Mechanika kwantowa a materializm


I Werner Heisenberg bynajmniej nie jest jedynym spord wielkich uczonych naszego stulecia, ktry wstpuje w szranki dyskusji filozoficznych. Naley on od dawna do grona tych wybitnych uczonych, ktrych zainteresowania i twrcze wysiki nie ograniczaj si do mniej lub bardziej wyspecjalizowanej dziedziny bada. Niemal wszyscy najwybitniejsi fizycy teoretycy naszych czasw - M. Pianek, A. Einstein, P. Langevin, L. de Broglie, E. Schrodinger, N. Bohr, M. Born, L. Rosenfeld, W. Fock, v. Weizsacker, P. Dirac to tylko cz synnych nazwisk, ktre mona by tu wymieni - dawali wyraz przekonaniu, e warto nauki nie polega jedynie na tym, e spenia ona funkcj technologiczn. Heisenberg podziela pogldy tych uczonych jest przekonany, e nawet najbardziej wyspecjalizowane dziedziny nauki, w ktrych mamy do czynienia z teoriami trudno zrozumiaymi dla przecitnie wyksztaconego czowieka, speniaj funkcj wiatopogldow - ksztatuj w jakiej mierze pogldy ludzi na wiat. Tak jak inni najwybitniejsi przedstawiciele wspczesnych nauk przyrodniczych uwaa on, e zadaniem uczonych jest nie tylko podanie rwna i formu umoliwiajcych praktyczne opanowanie nowych obszarw przyrody, lecz rwnie uwiadomienie sobie i wytumaczenie innym filozoficznych konsekwencji dokonanych przez siebie odkry. To wanie przekonanie skonio autora do napisania niniejszej ksiki. Ci, ktrzy sdz, e w naszych czasach nauka uniezalenia si od filozofii lub, co wicej, stracia z ni wszelki zwizek, powinni si chyba zastanowi nad tym dziwnym faktem, e w naszych czasach wszyscy najwybitniejsi uczeni zabieraj gos w dyskusjach filozoficznych. Powinni chyba przeczyta te ksik Heisenberga, aby zda sobie spraw z rnorakich zwizkw wzajemnych, jakie istniej midzy nauk wspczesn a zagadnieniami filozoficznymi. Poprzednia ksika Heisenberga (Fizyczne podstawy mechaniki kwantowej) bya

ksik napisan przez wielkiego fizyka i przeznaczon dla fizykw. Fizyka a filozofia jest ksik napisan nie dla fizykw - a cilej - nie tylko dla fizykw, lecz rwnie dla szerszego krgu czytelnikw interesujcych si filozoficznymi problemami nauki wspczesnej. Autor przedstawia w niej swe pogldy na pewne filozoficzne i spoeczne implikacje wspczesnej fizyki, dokonuje konfrontacji pogldw zwizanych z najwaniejszymi pord dawnych i wspczesnych nurtw myli filozoficznej - z wasnymi pogldami filozoficznymi, tudzie konfrontacji rnych koncepcji wspczesnej fizyki z koncepcjami, z ktrymi mamy do czynienia w innych dziedzinach nauki, zajmuje si zagadnieniami socjologicznymi, a nawet politycznymi. Co wicej, proponuje pewien wiatopogld, a przynajmniej zarys wiatopogldu, ktrego tezy - zdaniem Heisenberga - jednoznacznie wynikaj z teorii i danych nauki wspczesnej. Z Heisenbergiem mona si nie zgadza, mona krytykowa jego koncepcje filozoficzne, ale nie sposb przej nad nimi do porzdku, chociaby ze wzgldu na ich oryginalno oraz ich zwizek z fizyk wspczesn, do ktrej powstania i rozwoju przyczyni si on w powanej mierze. Fizyka a filozofia to tekst wykadw, ktre w kocu 1955 i na pocztku 1956 roku Heisenberg wygosi w St. Andrew University w Szkocji. Byy one czci cyklu prelekcji, tzw. Gifford Lectures, ktrych celem jest omwienie najbardziej istotnych wspczesnych problemw naukowych, filozoficznych, religijnych i politycznych. Zapewne ze wzgldu na charakter tego cyklu autor nie ogranicza si do filozoficznej interpretacji teorii fizycznych. W ksice znajdujemy szereg fragmentw, w ktrych Heisenberg mwi o niebezpieczestwie wojny i grobie zagady atomowej, walce o pokj, odpowiedzialnoci uczonego i jego stosunku do potocznych pogldw. Wypowiedzi te maj charakter raczej marginesowy, wskutek czego nie umoliwiaj udzielenia wyczerpujcej odpowiedzi na pytanie: jakie s polityczne i spoeczne przekonania autora? To, co w nich znajdujemy, z pewnoci nie wykracza poza dobrze znane pogldy uczonego - liberaa, ktry chciaby widzie ludzko szczliw, kierujc nauki si wycznie zwaszcza racjonalnymi argumentami, dostarczonymi przez

przyrodnicze - a jednoczenie zdaje sobie spraw z tego, e w wiecie

wspczesnym argumenty racjonalne - mimo swej wagi - nie zawsze mog odgrywa tak rol przy rozstrzyganiu problemw wojny i pokoju czy te ekonomicznej organizacji ycia spoecznego, jak mog odgrywa w dyskusjach naukowych. Rwnie i my wiemy z dowiadczenia historycznego, e wiata nie mona zmieni posugujc si jedynie orem racjonalnej krytyki teoretycznej. Nieufnoci do wszelkiej ideologii, nie najlepsz zapewne znajomoci filozofii materializmu dialektycznego (nie mwic ju o przekonaniu, e materializm sprzeczny jest z treci fizyki wspczesnej), a take usprawiedliwion niechci do sposobu polemiki z przeciwnikami, jaki uprawiano przez wiele lat rzekomo w imi marksizmu - mona wytumaczy marginesowe uwagi Heisenberga na temat materializmu dialektycznego. Polemizujc z materializmem w ogle, a z materializmem dialektycznym w szczeglnoci, autor ma niewtpliwie racj, gdy twierdzi, e trudno wymaga od dawnych filozofw - w tym rwnie od Marksa i Lenina - aby w czasach, w ktrych yli, przewidzieli przyszy rozwj nauki i aby tre ich wypowiedzi pokrywaa si z treci wspczesnych teorii; przekonanie takie musi podziela kady, kto kontynuacji idei nie traktuje jako dogmatycznego powtarzania tez goszonych przez wielkich nauczycieli i twrcw szk filozoficznych. Nie sposb jednak zgodzi si z Heisenbergiem, gdy w zwizku z tym gosi, i koncepcje mate-rialistyczne obecnie trac cakowicie warto. Nie ulega wtpliwoci, e w tej tezie znajduje wyraz zarwno jednostronno autora, ktry rozpatruje wszelkie pogldy filozoficzne z jednego tylko punktu widzenia - a mianowicie z punktu widzenia pewnych wspczesnych teorii fizycznych (zinterpretowanych ponadto w swoisty sposb), jak i ahistoryzm, polegajcy na tym, e niektre cechy tych teorii, na przykad indeterminizm, traktuje on jako co ostatecznego. Czysto werbalna dyskusja na ten temat byaby jaowa. O aktualnoci i ywotnoci filozofii materialistycznej, o moliwoci kontynuowania idei materialistycznych mona przekona w jeden tylko sposb: twrczo je kontynuujc (jest rzecz oczywist, e naley si przy tym opiera na aktualnym stanie wiedzy). The proof of the pudding is in the eating... Jednake nie owe dygresje Heisenberga i rozproszone w tekcie

marginesowe uwagi na rne tematy decyduj o wartoci jego ksiki; nie zajmuj te one w niej takiego miejsca, by zasugiway na szersze omwienie. Jej tematem jest tre filozoficzna wspczesnych teorii fizycznych. Fizyka a filozofia jest interesujca przede wszystkim dlatego, e autor wyoy w niej swoje pogldy w tej kwestii. Czytelnik, ktry zapozna si z prac Heisenberga, staje wobec okrelonej zasadnoci. Rozpatrzenie kilku zagadnie, ktre nasuny mi si podczas lektury ksiki Heisenberga, stanowi cel niniejszego posowia. II Fakt, e Heisenberg powica najwicej uwagi interpretacji mechaniki kwantowej, zasady raczej pobienie ktra zajmujc w si innymi teoriami fizyki wspczesnej, nie moe nikogo dziwi. Po pierwsze, jest on autorem synnej nieoznaczonoci, teoretycznym systemie mechaniki kwantowej zajmuje centralne miejsce. Wraz z N. Bohrem i M. Bornem naley do twrcw tak zwanej interpretacji kopenhaskiej, ktr do niedawna ogromna wikszo fizykw - z wyjtkiem A. Einsteina, M. Plancka i szeregu fizykw radzieckich - uwaaa za zadowalajc. Po drugie, interpretacja mechaniki kwantowej jest tematem szczeglnie oywionych dyskusji filozoficznych. Nic wic dziwnego, e wanie spojrzenie przez pryzmat tej interpretacji na caoksztat wspczesnej wiedzy skonio Heisenberga do wysunicia okrelonej propozycji wiatopogldowej. To, co pisze on np. o szczeglnej i oglnej teorii wzgldnoci - stanowi przede wszystkim ilustracj pewnych zasadniczych tez jego koncepcji filozoficznej, ktrej rdem jest mechanika kwantowa. Jest to zrozumiae z punktu widzenia psychologii, kady bowiem uczony jest skonny patrze na cao wiedzy przede wszystkim przez pryzmat tych teorii, do ktrych powstania sam si przyczyni, zwaszcza gdy teoria ta ma doniose znaczenie filozoficzne. Heisenberg nie pierwszy raz staje w szranki dyskusji filozoficznej. W niniejszej pracy, bronic interpretacji kopenhaskiej, polemizuje z A. propozycji wiatopogldowej i pragnie do tej propozycji ustosunkowa si. Narzucaj mu si niewtpliwie pytania dotyczce jej

Einsteinem, E. Schrodingerem, ktry podj prb wasnej interpretacji i przypisa realne istnienie tylko falom (a wic odrzuci zasad komplementarnoci Bohra), a take z szeregiem innych uczonych, takich jak np. L. de Broglie, D. Bohm, J. P. Yigier, L. Janossy, D. I. Bo-chincew, A. D. Aleksandrw. W najoglniejszym zarysie jego stanowisko w tej dyskusji jest nastpujce: Nikomu dotychczas nie udao si dowie, e interpretacja kopenhaska jest niespjna logicznie lub niezgodna z jakimkolwiek dowiadczeniem przeprowadzonym lub tylko pomylanym. Nikt te nie zdoa poda w peni obiektywnej i deterministycznej interpretacji teorii mikroprocesw, ktra by bya zadowalajca z logicznego i fizycznego punktu widzenia. Oczywicie, kademu wolno mie nadziej, e kiedy to nastpi, jednake owa nadzieja wydaje si zudna. Poniewa interpretacja kopenhaska jest jedyn spjn teori wszystkich dotychczas poznanych zjawisk mi-krowiata, nie ma adnych faktw, ktre musiayby skoni myliciela nieuprzedzonego, nie tkwicego w ptach dziewitnastowiecznych tradycji filozoficznych (w ptach realizmu dogmatycznego lub realizmu metafizycznego - mwic jzykiem Heisenberga) do uznania jej za niewaciw. Dotychczasowe zarzuty pod adresem interpretacji kopenhaskiej albo nie s zwizane z adnymi nowymi propozycjami merytorycznymi i wypywaj z przesanek filozoficznych, religijnych, ideologicznych czy nawet politycznych, albo s zwizane z propozycjami, ktrych nie mona uzna za suszne ze wzgldu na szereg faktw fizycznych lub powszechnie uznawane reguy metodologiczne. Deterministyczna i w peni obiektywna interpretacja teorii kwantw jest niemoliwa, jeli np. ma pozosta w mocy regua zakazujca wprowadzania do teorii fizycznej sprawa parametrw pierwszorzdnej zasadniczo wagi z nieobserwo-walnych. sensu tego pojcia Niemoliwo takiej interpretacji wynika - a sdz, e jest to dla Heisenberga prawdopodobiestwa, z ktrym mamy do czynienia w prawach mechaniki kwantowej. Zdaniem autora niniejszej ksiki funkcja falowa opisujca stan mikroukadu, zwizana z pojciem prawdopodobiestwa, zawiera zarwno element obiektywny, ktry wyklucza moliwo interpretacji deterministycznej, jak i pierwiastek subiektywny, wykluczajcy moliwo

interpretacji cakowicie obiektywnej. Czytelnik ma prawo twierdzi, e Heisenberg broni m. in. nastpujcych trzech oglnych tez: 1. Wspczesna teoria mikroprocesw - mechanika kwantowa - jest jedyna teori mikrowiata, ktr mona uzna za suszn. 2. Interpretacja kopenhaska oznacza przewrt w filozofii, implikuje bowiem wnioski niezgodne z dominujcym w przy-rodoznawstwie ubiegego stulecia wiatopogldem materiali-stycznym i zwizanym z nim postulatem w peni obiektywnego i deterministycznego opisu zjawisk przyrody. 3. Filozoficzne wnioski, ktre wynikaj z mechaniki kwantowej i znajduj wyraz wanie w interpretacji kopenhaskiej, powinny by punktem wyjcia filozoficznej interpretacji caoci naszej wiedzy. Do atwo jest zauway, e tezy te nie stanowi caoci logicznie spjnej - nie stanowi spjnej caoci w tym sensie, e uznanie np. pierwszej nie prowadzi z koniecznoci do uznania drugiej, a uznanie drugiej nie zmusza do przyjcia rwnie i trzeciej. Jest rzecz moliw, i racj ma Heisenberg, sdzc, e wspczesna teoria kwantw jest jedyn moliw teori mikroprocesw i e wynikaj z niej nieuchronnie wanie takie wnioski filozoficzne, jakie on wysnuwa, oraz e wnioski te maj znaczenie oglne. Nie sposb jednake z gry uzna za niesuszny pogld, ktry gosi, e nawet na gruncie nieuzasadnione takiej teorii jest uznanie mikroprocesw, wnioskw jak jest wsp czesna wysnutych ze mechanika kwantowa, moliwa jest inna interpretacja filozoficzna i e filozoficznych wspczesnej teorii mikrozja-wisk za podstaw interpretacji caoci naszej wiedzy o przyrodzie. W zwizku z wyrnieniem trzech powyszych tez Heisenberga powstaj trzy nastpujce zagadnienia: 1. Czy wspczesna mechanika kwantowa jest jedyn aktualnie moliw teori zjawisk mikrowiata? 2. Czy rzeczywicie - jeli odpowied na pierwsze pytanie byaby twierdzca - wynikaj z niej niezbicie te wanie filozoficzne kopenhaskiej ? 3. Co nowego do naszych pogldw na przyrod wnosz wnioski wnioski, ktre znajduj wyraz w interpretacji

filozoficzne wynikajce z teorii wspczesnej fizyki? Tymi zagadnieniami zajmiemy si obecnie. III Naley zda sobie spraw z tego, e przeciwko teorii kwantw rzeczywicie wysuwa si zarzuty dwojakiego rodzaju. Niektre z nich - i tu Heisenberg ma bez wtpienia w racj wynikaj z niezadowolenia panujcego spowodowanego odrzuceniem mechanice kwantowej

dotychczas w nauce ideau obiektywnego i deterministycznego opisu procesw przyrody. Naley uzna za cakowicie suszne tezy Heisenberga, e podczas badania nowych obszarw przyrody istotna modyfikacja naszych pogldw moe si okaza konieczna, e nowo poznane zjawiska czsto trzeba opisywa w terminach trudno przekadalnych na jzyk potoczny (a nawet nie majcych odpowiednikw w tym jzyku) i e pogldy oparte na danych nauk przyrodniczych okrelonej epoki nie mog mie waloru prawdy absolutnej. Niemniej jednak sdz, e naley zachowywa daleko idc ostrono, kiedy si ocenia dawne pogldy. Stare pogldy mog hamowa proces poznania przyrody. Dotyczy to rwnie pogldw filozoficznych. Z tego jednake bynajmniej nie wynika, e naley cakowicie odrzuci stare koncepcje i zastpi je nowymi, ktre nie nawizywayby do starych, nie byyby w wikszej "lub mniejszej mierze ich kontynuacj. Wdajc si w rozwaania nad filozoficznymi konsekwencjami nowych koncepcji fizycznych nie jest rzecz rozsdn zapomina, e idea nauki obiektywnej i deterministycznej nie wynika z filozoficznego nieokrzesania dawnych mylicieli lub ich ignorancji w dziedzinie fizyki. Zgadzajc si cakowicie z tez autora, e zarzuty, ktre s oparte jedynie na przesankach filozoficznych, nie s dostatecznie przekonywajce w dyskusji naukowej nad teori kwantw, nie dopatrywabym si dogmatyzmu i tylko dogmatyzmu zawajcego horyzonty poznawcze, dogmatyzmu godnego potpienia w tym, e niektrzy uczeni uporczywie broni ideau nauki obiektywnej i deterministycznej. Przecie obrona tego ideau moe si przyczyni do usunicia pewnych sabych miejsc z nowej teorii; moe ponadto - i to wydaje mi si najwaniejsze - pobudzi do poszukiwania w starych koncepcjach tych elementw treci, ktre w nowej postaci powinny by zachowane -

wanie w imi zasady korespondencji. W dziewitnastym stuleciu trudno byo przypuszcza, e dawno przezwyciona arystotelesowska koncepcja potencji odyje w wieku dwudziestym w interpretacji procesw przyrody. Czy dzi mamy wic uzna za uzasadniony pogld, ktry gosi, e koncepcja nauki obiektywnej i deterministycznej jest pogrzebana raz na zawsze? Oczywicie nie s to bynajmniej argumenty przeciwko uznaniu mechaniki kwantowej w jej wspczesnej postaci za teori suszn. S to co najwyej uwagi, ktre mog ewentualnie i zbyt skoni do zachowania wnioskw sceptycyzmu wobec zbyt oglnych pochopnych

filozoficznych wysnutych z tej teorii. Mwi si dzi czsto - polemizujc z koncepcjami szkoy kopenhaskiej - e przysze dowiadczenia, ktrych celem bdzie np. zbadanie struktury czstek elementarnych, mog zmusi fizykw do rewizji pewnych aktualnych pogldw teoretycznych. W zwizku z tym niektrzy uczeni maj nadziej, e nastpi powrt do deterministycznej i obiektywnej interpretacji procesw zachodzcych w przyrodzie. Ale dzi trzeba przyzna racj Heisenbergowi, kiedy twierdzi on, e mimo wielu prb dotychczas nie udao si stworzy innej teorii mikrozjawisk ni ta, do ktrej powstania on si przy czyni. Mgby chyba nawet doda, e ewentualne wykrycie na jakim gbszym poziomie strukturalnym materii pewnych nowych parametrw dzi utajonych" - umoliwiajce deterministyczny opis obecnie znanych mikroprocesw, nie musiaoby przesdza sprawy na rzecz determinizmu. Nie sposb bowiem wykluczy tego, e nawet gdyby tak si stao i parametry te zostay wykryte, procesy zachodzce na owym gbszym poziomie nie tylko mogyby mie charakter probabilistyczny (i cae zagadnienie sporne przeniosoby si po prostu o pitro niej"), ale, co wicej, moglibymy wtedy stwierdzi nieadekwatno caego szeregu poj, ktrymi dzi operujemy w fizyce, analogicznie do tego, jak niektre pojcia fizyki klasycznej (np. pojcie lokalizacji przestrzennej obiektu) uznaje si za nieadekwatne w dziedzinie tych zjawisk, ktrych teori jest mechanika kwantowa. (Ju dzi wszake wysuwa si koncepcje kwantowania czasu i przestrzeni, hipotezy o rnych kierunkach upywu czasu w mi-kroprocesach

itp.). Co wicej, mgby rwnie powoa si na zasad korespondencji i powiedzie, e jeli nawet suszny jest pogld, wedle ktrego wspczesna teoria kwantw jest teori niekompletn", to niemniej jednak pewne jej zasadnicze idee bd z pewnoci przejte przez przysz teori. Zauwamy w tym miejscu, e od wielu lat przez najwybitniejszych teoretykw - a wrd nich Heisenberga - podejmowane s prby stworzenia jednolitej teorii pola, ktra obejmowaaby zarwno zjawiska makrowiata, jak i mikro-wiata i z ktrej - jako przypadek szczeglny - daoby si wyprowadzi wspczesn teori mikrozjawisk. Trudno wykluczy a priori, e - gdyby powiody si te prby - mona by byo w nowy sposb uj przynajmniej niektre aspekty wspczesnych teorii. Sdz, e adna dyskusja filozoficzna nie moe doprowadzi do rozwizania tych zagadnie i e doprowadzi do tego moe tylko dalszy rozwj fizyki. Dlatego te uwaam, e kto, kto, jak piszcy te sowa, nie potrafi przeciwstawi wspczesnej teorii kwantw adnego rozwizania alternatywnego, musi si zgodzi z autorem tej ksiki, e dotychczas teoria ta ostaa si wszelkim krytykom i zdaje dobrze spraw ze wszystkich przeprowadzonych dowiadcze. Nie jest to mao. Tote, jeli nawet z takiego czy innego powodu sdzi si, e spr o interpretacj teorii kwantw jest nierozstrzygnity, to niemniej warto si zastanowi, czy rzeczywicie wszystkie wnioski filozoficzne, ktre Heisenberg wysnuwa z tej teorii, s rwnie usprawiedliwione, jak przekonanie, e jest ona teori suszn. Tym zagadnieniem zajmiemy si obecnie. IV Teoria kwantw, zdaniem Heisenberga, nie da si pogodzi z filozofi materialistyczn, przede wszystkim dlatego, e jest sprzeczna: a) z materialistycznym ideaem nauki deterministycznej i b) z materialistycznym ideaem nauki opisujcej obiektywnie rzeczywisto; krtko mwic dlatego, e jest ona indeterministyczna, a w jej treci zawarte s elementy subiektywne. Zgodnie z tym, co powiedziano poprzednio, sprbujemy ustosunkowa si do tych twierdze Heisenberga, zakadajc, e suszny jest jego pogld,

wedle ktrego mechanika kwantowa w swej wspczesnej postaci jest uzasadnion i aktualnie jedyn moliw teori mikroprocesw, a jej charakter indeterministyczny nie jest zjawiskiem przejciowym", deterministyczna za teoria mikroprocesw jest niemoliwa. Pierwsze pytanie, na ktre musielibymy tu odpowiedzie, mona sformuowa w sposb nastpujcy: Czy prawd jest, e indeterministyczny charakter teorii kwantw musi oznacza, i teoria ta jest sprzeczna ze wiatopogldem materialisty cznym? Czytelnik, ktry zna histori filozofii, skonny jest niewtpliwie odpowiedzie na to pytanie twierdzco - tak jak odpowiada na nie Heisenberg. Wedle starej nie tradycji filozoficznej ze stanowiska stanowiskiem indeterministycznego sposb pogodzi

materialistycznym, ktrego warunkiem koniecznym (chocia oczywicie niewystarczajcym) ma by - zgodnie z t tradycj - determinizm. rdem tej tradycji jest niewtpliwie sposb, w jaki przez dugie wieki formuowano stanowisko indeterministyczne. Wiemy z historii filozofii, e dotychczas indeterminizm zawsze by zwizany bd z teologi, bd z zaprzeczeniem istnienia obiektywnych prawidowoci przyrody, bd z negacj moliwoci poznania tych prawidowoci, a wic z tezami filozoficznymi, ktrych nie da si w aden sposb pogodzi ze stanowiskiem materialistycznym, z tezami zwizanymi par excellence z tak lub inn odmian idealizmu. wiadomo tej tradycji jest bez wtpienia ywa. Kae ona zazwyczaj idealicie widzie w podwaeniu determinizmu argument na rzecz idealizmu, materialist za skania do odrzucenia - niemal a priori - wszelkich koncepcji indeterministycznych jako nie dajcych si pogodzi z dobrze uzasadnionymi - jak sdzi - przez dotychczasowy rozwj nauki - jego tezami oglnymi. Sprbujmy jednake zastanowi si, czy takie stanowisko jest rzeczywicie jedynym moliwym. Warto w tym celu powici par sw wyjanieniu, na czym polega spr midzy determinizmem a indeterminizmem. Faktem jest, e spr midzy determinizmem a indeterminizmem przybiera w historii nauki i filozofii rozmaite formy i dotyczy rnych problemw. Wskutek tego termin determinizm (resp. indeterminizm) obejmuje dzi

nie jakie poszczeglne, wyranie okrelone stanowiska, lecz ca ich gam. Na przykad indeterminizmem nazywa si dzi zarwno koncepcj, wedle ktrej nieprawd jest, jakoby wszystkie procesy przyrody podlegay obiektywnym prawidowociom, jak i pogld negujcy tez, e wszystkie te prawa maj charakter jednoznaczny; ponadto indeterminist nazywa si nie tylko tego, kto odrzuca powszechny walor zasady przyczyno-woci, ale i tego, kto np. zajmuje stanowisko finalistyczne. Tote kiedy Heisenberg twierdzi, e wspczesna i dlatego mechanika obala kwantowa jest teori indeterministyczn materializm, musimy sprbowa

wyranie okreli, na czym, jego zdaniem, indeterminizm ten polega. Ot, jak atwo zauway, Heisenberg, podobnie zreszt jak i inni wspczeni fizycy, nigdzie nie przeczy, e zjawiska mikrowiata podlegaj jakim prawidowociom i e na podstawie znajomoci tych prawidowoci mona zjawiska te przewidywa. Kiedy mwi, e mechanika kwantowa jest teori indeterministyczn, chodzi mu o to, e prawa jej maj charakter statystyczny, a wobec tego oparte na nich prognozy zdarze elementarnych maj charakter probabilistyczny, nie za jednoznaczny. Nie moemy powiedzie, gdzie w okrelonej chwili znajdzie si dana czstka, moemy tylko poda prawdopodobiestwo tego, e znajdzie si ona w danym obszarze. Krtko mwic - spr midzy determinizmem a indeterminizmem we wspczesnej fizyce dotyczy kwestii, czy moliwe jest sformuowanie takiej teorii mikrowiata, ktra pozwoli formuowa jednoznaczne prognozy mikrozjawisk, to znaczy, czy u podoa statystycznych praw mechaniki kwantowej le jakie ukryte jednoznaczne prawidowoci, ktrych jeszcze nie zdoalimy pozna. Moglibymy wic powiedzie, e stanowisko deterministyczne, z ktrym Heisenberg polemizuje na gruncie mechaniki kwantowej, znajduje wyraz w nastpujcym twierdzeniu: Wszystkie procesy zachodzce w przyrodzie przebiegaj w taki sposb, e stan ukadu izolowanego w chwili t1 wyznacza w sposb jednoznaczny stan, w jakim znajdzie si ten ukad w chwili t2". Wyrazem tego samego stanowiska - w paszczynie teo-riopoznawczej - jest teza:

Dla wszystkich procesw zachodzcych w przyrodzie mozna poda tak teori, ktra na podstawie znajomoci stanu ukadu w chwili t1, pozwala przewidzie jednoznacznie stan, w jakim znajdzie si on w chwili t2". Indeterminizm Heisenberga i wielu innych fizykw wspczesnych polega na kwestionowaniu tych tez. Sdz oni, jak powiedzielimy, e zalenoci i prognozy mog mie tylko charakter probabilistyczny. Dlatego te, kiedy pytamy o stosunek mechaniki kwantowej do materializmu filozoficznego, gwnym problemem, ktry naley rozstrzygn, jest, jak sdzimy, zagadnienie interpretacji praw statystycznych. W kadym razie przy okrelonej interpretacji praw statystycznych - a mianowicie takiej, ktra uznawaaby ich po-znawalno i obiektywny charakter, przedstawiona wyej wersja indeterminizmu rniaby si od determinizmu tylko w kwestii natury obiektywnych praw przyrody - tzn. jej zwolennicy w inny sposb ni determinici odpowiadaliby na pytanie: Czy prawa te maj charakter jednoznaczny, czy probabilistyczny ? Nie ulega wtpliwoci, e taka wersja indeterminizmu jest rzeczywicie sprzeczna z t form materializmu, ktra uksztatowaa si na gruncie przyrodoznawstwa XVIII i XIX wieku. Na tym wanie oparty jest pogld Heisenberga, e mechanika kwantowa, ktra ma charakter statystyczny, obala materializm. Czy jednak wniosek Heisenberga nie jest zbyt daleko idcy? Czy susznie czyni on, kiedy zamiast powiedzie, e mechanika kwantowa nie daje si pogodzi z dziewitnastowieczn wersj materializmu, gosi, e obala ona materializm w ogle? Materializm jest to stanowisko filozoficzne, wedle ktrego realnie istnieje tylko materia, czyli ukad obiektw fizycznych o jakiej strukturze i jakich relacjach wzajemnych, ukad obiektw podlegajcych jakim prawidowociom niezalenym od podmiotu. Sens owego jakie wyjaniaj w kadej epoce nauki przyrodnicze, przede wszystkim fizyka jako podstawowa nauka o przyrodzie. Materializm nie jest jednak stanowiskiem petryfikujcym okrelone przyrodnicze koncepcje na temat relacji, wasnoci i prawidowoci obiektw materialnych; wraz z rozwojem wiedzy o przyrodzie sam si zmienia, przeobraa. Po kadorazowej zmianie teorii naukowych za owymi jakie pojawia si nowa tre.

Materializm w tej postaci, ktra uksztatowaa si na gruncie przyrodoznawstwa XIX wieku, by teori goszc m. in., e struktura obiektw fizycznych, prawidowoci, ktrym obiekty te podlegaj itd. - s takie, a nie inne. Uwaano wic, e caa przyroda skada si z pewnych elementarnych, niepodzielnych i niezmiennych skadnikw elementarnych; sdzono, e te najprostsze cegieki", z ktrych skadaj si wszystkie obiekty, maj niewielk ilo wasnoci, przy czym miay to by te wasnoci, ktre znamy z mechaniki klasycznej; mniemano, e wszystkie prawidowoci, ktrym podlegaj te obiekty, maj charakter jednoznaczny. Nie sdz jednak, aby kto, kto akceptuje przedstawione wyej oglne, podstawowe tezy filozofii materialistycznej, musia zarazem by zwolennikiem tych pogldw dziewitnastowiecznych, ktre stanowi ich swoist konkretyzacj. Materializm wprawdzie implikuje pogld, e prawa przyrody maj charakter obiektywny, nie gosi jednak raz na zawsze ustalonych twierdze dotyczcych natury tych wizi. Z ma-, terializmu wynika pogld, i wiezie przestrzenno-czasowe maj charakter obiektywny, nie wynika z niego jednak, e s one wanie takie, za jakie uznawano je w nierelatywistycznej mechanice klasycznej. Z tego wzgldu nie wydaje si, aby ten fakt, e niektre prawa przyrody maj charakter probabilistyczny (nie s jednoznaczne) i e moliwe jest tylko probabilistyczne przewidywanie zjawisk mikrowiata zmusza do odrzucenia materializmu. Rwnie dlatego nie sdz, aby suszny by pogld, wedle ktrego jedynie determinizm jest stanowiskiem zgodnym wiezie z materializmem. s Nie wydaje i mi si, aby ewentualne koniec ugruntowanie si w nauce tej koncepcji indeterministycznej, wedle ktrej prawidowe obiektywne poznawalne, stanowio materializmu. Sdz raczej, e gdyby na skutek ju dokonanych i przyszych odkry trzeba byo zrezygnowa z koncepcji, ktra gosi, e wszystkie wiezie prawidowe maj charakter jednoznaczny, oznaczaoby to nie koniec materializmu w ogle, lecz koniec pewnej jego wersji, jeszcze jedn zmian jego formy. Wydaje mi si rzecz nader wtpliw, aby jedyn nadziej dla wspczesnego materialisty byo znalezienie deterministycznej teorii

mikroprocesw; wobec tego wtpi te, aby musia on odrzuca a priori wszelk myl o moliwoci indeterministycznego charakteru niektrych procesw przyrody. Z tego, co powiedziano, wynika, moim zdaniem, e pogld Heisenberga, wedle ktrego procesy mikrowiata maj charakter indeterministyczny, nie musiaby nieuchronnie by sprzeczny z materializmem, a jego wniosek, rzekomo wynikajcy z mechaniki kwantowej, i teoria ta obala materializm, nie musiaby bynajmniej by tak pewny, jak to si jemu wydaje. Uywajc w poprzednim zdaniu trybu warunkowego, miaem na myli to, e to, co powiedziaem, byoby suszne, gdyby Heisenberg uwaa, e prawa probabilistyczne, ktrym podlegaj mikroprocesy, maj charakter cakowicie obiektywny. Na tym jednake polega cay problem. Materialistyczna interpretacja wspczesnej mechaniki kwantowej - jeli si zakada, e teoria ta musi mie charakter indeterministyczny - moliwa jest tylko w tym przypadku, gdy uznaje si obiektywny charakter praw mikrowiata. Twierdzenie Heisenberga, e wspczesna fizyka jest sprzeczna z materializmem, opiera si nie tylko na tej przesance, e jej prawa maj charakter indeterministyczny, ale i na tym, e prawa te, ze wzgldu na sens pojcia prawdopodobiestwa, nie maj charakteru cakowicie obiektywnego. V Zdaniem Heisenberga funkcja prawdopodobiestwa, z ktr mamy do czynienia w mechanice kwantowej, stanowi jak gdyby poczenie dwch elementw, opisuje bowiem pewien fakt, a zarazem wyraa stan naszej wiedzy o tym fakcie" (s. 27). I wanie dlatego, e opis mikroprocesw jest niemoliwy bez odwoania si do funkcji prawdopodobiestwa, ktra nie ma charakteru wycznie obiektywnego, mechanika kwantowa jest sprzeczna z ideaem cakowicie obiektywnej teorii, postulowanym przez filozofi materialistycz-n. Heisenberg pisze, e fizyka atomowa sprowadzia nauk z drogi materializmu, ktr kroczya ona w dziewitnastym stulaciu" (s. 42). Sprbujmy wic rozpatrzy argumenty na rzecz tego twierdzenia, przytoczone przez autora. Heisenberg sdzi, e realne procesy zachodzce w mikro-wiecie maj

charakter obiektywnie probabilistyczny. Z tym przekonaniem zwizana jest jego interpretacja pojcia prawdopodobiestwa jako miary pewnej potencji, obiektywnej tendencji. W zwizku z tym w dziedzinie mikrofizyki mamy do czynienia z realnoci fizyczn inn ni ta, o ktrej bya mowa w fizyce klasycznej. Jest to raczej wiat potencji, czy te moliwoci, ni wiat rzeczy i faktw, co poredniego pomidzy moliwoci a rzeczywistoci. Poznanie jest procesem dokonujcym si dziki obserwacji, ktra zakca obiektywny stan rzeczy i przeksztaca moliwo w rzeczywisto. Spord rozmaitych moliwoci, ktrym odpowiadaj okrelone prawdopodobiestwa, realizuje si wskutek naszej obserwacji jedna z nich. Ponadto nasz opis tych obserwacji nie moe by wolny od pewnych elementw subiektywizmu, jest bowiem dokonywany w terminach klasycznych, co wynika z natury ludzkiego mylenia i natury dowiadcze dokonywanych przez czowieka, w toku ktrych mona jedynie rejestrowa oddziaywania mikroobiektw na makroskopowe przyrzdy pomiarowe. Konsekwencj posugiwania si pojciami klasycznymi jest to, co stwierdza zasada kom-plementarnoci. Wanie z tych wzgldw prawdopodobiestwo ma w dziedzinie mikrofizyki zarazem charakter obiektywny (jako miara potencji), jest bowiem ilociowym wyrazem niejednoznacznego wyznaczania stanw pniejszych przez stany wczeniejsze, jak i charakter subiektywny, jako e uwzgldnia nie tylko nieoznaczonoci wynikajce z oddziaywania mikroobiektu z przyrzdem pomiarowym, ale i zwyke bdy dowiadczalne. W opisie stanu mikroukadu dokonywanym za pomoc funkcji falowej, w ktrym mamy do czynienia zarwno z obiektywnym, jak i subiektywnym prawdopodobiestwem, obiektywny stan rzeczy nie daje si oddzieli od naszej subiektywnej wiedzy o nim. Zanim przejdziemy do sprawy zasadniczej, to znaczy do analizy owego subiektywnego aspektu mikrofizyki, powimy par sw ontologii proponowanej przez autora. Na podstawie tekstu trudno jest dokadnie odtworzy on-tologi W. Heisenberga. Wydaje si ona niezupenie sprecyzowana i nie wolna od eklektyzmu. Twierdzi on, e tworzywem czstek elementarnych jest pewna elementarna substancja - energia, a jednoczenie pisze, e czstki te istnie-

j tylko potencjalnie. Kiedy si czyta ten fragment, w ktrym Heisenberg ocenia koncepcje filozoficzne Heraklita, moe si wydawa, e wiat potencji, ktry ma zastpi wiat rzeczy, to nic innego, jak wiat energii i rozmaitych jej przemian. Posugujc si terminologi arystotelesowsk, mozna by byo powiedzie, e wedug Heisenberga wiat potencji (czy te materia prima) - to energia. Formy materii (w arystotelesowskim sensie sowa) s - wedle niego - rozwizaniami wynikajcymi ze schematw matematycznych przedstawiajcych prawa natury. Tak wic wiat obiektw fizycznych jawi si Heisenbergcwi jako co, co przypomina arystotelesowsk nie uformowana materia prima, ktr ma by energia, a ktrej formami (formami takimi s wanie czstki elementarne) maj by rozwizania rwna przedstawiajcych prawa przyrody. Zarazem jednak interpretacja ta ywo przypomina kantowsk koncepcj rzeczy samych w sobie. Kantowsk koncepcja rzeczy samych w sobie, o ktrych niepodobna wnioskowa na podstawie postrzee, ma, wedug Heisenberga, swoj formaln analogi w teorii kwantw, polegajc na tym, si e chocia we wszystkich opisach jest dowiadcze posugujemy pojciami klasycznymi, moliwe

nieklasyczne zachowanie si mikroobiektow (cf. s. 63). Rzecz sama w sobie, niedostpna naszej obserwacji i natychmiast przez ni przeksztacana z moliwoci w rzeczywisto - to wanie potencja czy te tendencja. Tak wic ontologia Heisenberga i jego realizm praktyczny sprowadzaj si do tego, e uznaje on wprawdzie istnienie jakiej rzeczywistoci pozazjawiskowej, lecz rzeczywisto ta to nie wiat obiektw, lecz wiat potencji, co poredniego midzy ide zdarzenia a samym zdarzeniem, co, czemu rzeczywisto nadaj rozwizania matematyczne. Zamiast pyta: Jak opisa dan sytuacj dowiadczaln, posugujc si schematem matematycznym?" - pisze autor - postawiono pytanie: .,Czy prawd jest, e w przyrodzie zdarza si mog tylko takie sytuacje dowiadczalne, ktre mona opisa matematycznie?" (s. 15-16). Nie ulega wtpliwoci, e Heisenberg na to ostatnie pytanie odpowiada twierdzco. Problem ontologicznej interpretacji danych wspczesnej mikrofizyki, udzielenia odpowiedzi na pytanie, co to jest realno fizyczna - jest nader zoonym zagadnieniem, ktrego nie moemy tu rozpatrywa szczegowo.

Mechanika kwantowa wykazaa, e obecnie nie sposb broni tej koncepcji obiektu materialnego, ktra powstaa w przyrodo-znawstwie XIX wieku. Mikroobiekty z pewnoci nie maj wasnoci identycznych z tymi, ktre dziewitnastowieczny materialista uwaa za najbardziej podstawowe i uniwersalne wasnoci wszelkich obiektw materialnych. Nie wydaje si to jednak wystarczajc podstaw do twierdzenia, e z punktu widzenia fizyki wspczesnej adna materialistycz-na ontologia jest niemoliwa. Problem: czy czstki elementarne s realnymi samoistnymi bytami materialnymi, czy te s one osobliwociami materii polowej -jest, jak pisze sam Heisenberg, nadal nie rozstrzygnity. Koncepcja, ku ktrej skania si autor, a mianowicie koncepcja goszca, e czstki elementarne s osobliwociami pl, nie musi bynajmniej by sprzeczna z materializmem, mimo e nie mieci si w nurcie atomistycznym, z ktrym zazwyczaj materializm by zwizany. Twierdzenie, e czstki elementarne okazayby si w tym przypadku rozwizaniami rwna matematycznych", zdaje si mie tylko ten sens, e w schemacie matematycznym opisujcym pole (Heisenberg, jak wiadomo, podj prb stworzenia unitarnej teorii pola) pewnym wyrazom matematycznym przyporzdkowane byyby okrelone wielkoci fizyczne, odpowiadajce czstkom elementarnym. Wypowiedzi Heisenberga, ktre wiadcz o tym, e uwaa on, i aparat matematycz ny formuje" rzeczywisto fizyczn, nie wydaj si ani jedyn moliw interpretacj, ani te tak, ktra odpowiadaaby niemal powszechnie, co najmniej od czasw Galileusza, przyjtemu pogldowi na stosunek matematyki do rzeczywistoci. Wydaje si, e najistotniejsza jest ta teza ontologiczna Heisenberga, w ktrej utosamia on obiektywne prawdopodobiestwo z potencj. Sdz, e obiektywizacja pojcia prawdopodobiestwa i nadanie mu statusu ontologicznego maj doprowadzi do uzyskania niesubiektywistycznej, niepozyty-wistycznej interpretacji mechaniki kwantowej. T wanie tez, ktrej Heisenberg nie rozwija konsekwentnie, sdzi bowiem, e prawa mechaniki kwantowej musz zawiera oprcz owego elementu obiektywnego rwnie i element subiektywny, rozpatrzymy obecnie.

VI Heisenberg w swej ksice nie wyjania dokadnie, jak naley rozumie owo obiektywne prawdopodobiestwo wyraane przez funkcj prawdopodobiestwa, za pomoc ktrej opisujemy stan mikroukadu. Wydaje si, e owo obiektywne pojmowa w nastpujcy sposb: Stanowisko indeterministyczne polega, jak wiadomo, na tym, e twierdzi si, i S1, stan ukadu w chwili t1, okrelony przez peny (ze wzgldu na dane zjawisko) zesp parametrw fizycznych, nie wyznacza jednoznacznie stanu S2, w jakim znajdzie si ten ukad w chwili t2, wyznacza bowiem jedynie prawdopodobiestwa rnych stanw S2', S2'', S2'''...Sn2 w ktrych ukad moe si znale w chwili t2. Mona by byo po prostu powiedzie, e indeterminizm to stanowisko, wedle ktrego zespoy statystyczne o skoczonej dyspersji mog by zespoami czystymi, to znaczy takimi, e nie sposb wskaza parametrw, ktre pozwoliyby wyodrbni z owych zespow jakich podzespow o mniejszej dyspersji. Ot obiektywny element funkcji prawdopodobiestwa wyraa to, e okrelonej sytuacji fizycznej waciwa jest dyspozycja do wywoywania pewnych zdarze z okrelonymi czstociami wzgldnymi (przy wielokrotnym powtarzaniu si tej sytuacji); mimo e sytuacja ta jest opisana przez peen zesp parametrw, zdarze. wywoywania parametry by jakich te nie wyznaczaj byo z powiedzie, okrelon jednoznacznie e owa czstoci przyszych do jest Mona wic dyspozycja wzgldn prawdopodobiestwo, potencj, naley

zdarze

wewntrzn" wasnoci tak scharakteryzowanej sytuacji dowiadczalnej, przy czym realizacja okrelonych zdarze nie zaley od adnych warunkw uzupeniajcych, czystego zespou zewntrznych" statystycznego, w stosunku do tych, ktre s charakterystyczne dla tej sytuacji. Realizacja zdarze nalecych do odpowiadajcego danemu penemu zespoowi parametrw charakteryzujcych sytuacj dowiadczaln, nie zaley wic od ewentualnie nie uwzgldnionych cech sytuacji, od jakich parametrw utajonych, jeli takowe w ogle istniej. To wanie miaem na myli, mwic o obiektywizacji pojcia prawdopodobiestwa -

prawdopodobiestwa,

ktre

Heisenberg

utosamia

swej

indeterministycznej ontologii z potencj. Jak powiedziaem poprzednio, gdyby stanowisko Heisenberga w tej kwestii polegao jedynie na obronie tego rodzaju tez, nie mielibymy powodu uznawa tego stanowiska - cho indeterministycznego - za sprzeczne z materializmem *. Mona wykaza, e obiektywna interpretacja wypowiedzi probabiliJednake funkcja prawdopodobiestwa, zdaniem Heisen-berga, nie tylko opisuje pewne obiektywne potencje, tendencje czy dyspozycje; zawiera ona te pierwiastki subiektywne, albowiem zarwno przedstawia obiektywny stan mikroukadu, jak i wyraa nasz wiedz o nim. rdem tych subiektywnych pierwiastkw jest niedokadno pomiaru i konieczno dokonywania opisu w terminach fizyki klasycznej. Jeli chodzi o pierwszy z tych czynnikw (chodzi tu o niedokadno, ktra nie jest zwizana z relacjami nieznaczo-noci, lecz wystpuje we wszystkich pomiarach fizycznych), to nasuwa si nastpujca wtpliwo: Heisenberg twierdzi, e statystyczna interpretacja normalnych" bdw dowiadczalnych wprowadza do teorii element subiektywny, przyjmujc bowiem t interpretacj powoujemy si na niedokadno naszej wiedzy. Jest to, wydaje si, problem nie majcy nic wsplnego z mechanik kwantow; z zagadnieniem tym w rwnej mierze mamy do czynienia w fizyce klasycznej. Wiadomo powszechnie, e kade prawo fizyczne stanowi pewnego rodzaju idealizacj, polegajc midzy innymi na tym, e pewne realne oddziaywania (na przykad opr powietrza w sformuowaniu prawa swobodnego spadku cia) w ogle nie s uwzgldniane, i na tym, e zakada si, i pocztkowy stan ukadu zmierzono absolutnie dokadnie, czego w rzeczywistoci nigdy nie mona dokona. Dokadno teoretycznego przewidywania stanu, w ktrym znajdzie si ukad w chwili t2, zaley od dokadnoci pomiaru parametrw stanu ukadu w chwili t1. Jeli badamy rozkad statystyczny wartoci parametrw charakteryzujcych pocztkowy stan ukadu (oczywicie chodzi tu o rozkad wartoci parametrw zmierzonych podczas serii dowiadcze przeprowadzonych moliwie w identycznych warunkach), robimy to midzy innymi po to, by wiedzie, jakiego moemy si spodziewa odchylenia wynikw pomiarw parametrw

charakteryzujcych kocowy stan ukadu od stycznych jako wypowiedzi charakteryzujcych dyspozycje sytuacji dowiadczalnej, przy odpowiednim rozumieniu terminu dyspozycja, da si pogodzi rwnie ze stanowiskiem deterministycznym (patrz: S. Amster-damski, Obiektywne interpretacje pojcia prawdopodobiestwa, w zbiorze Prawo konieczno, prawdopodobiestwo, Warszawa 1964). Obecnie jednak interesuje nas tylko zagadnienie, czy indeterministyczna interpretacja zjawisk mikrowiata musi zawiera pierwiastek subiektywny. Dlatego pomijamy spraw stosunku obiektywnej interpretacji wypowiedzi probabilistycznych do deterministycznej wizji wiata. :-,,, -. wynikw teoretycznie przewidzianych na podstawie znajomoci jednoznacznej charakterystyki stanu ukadu w chwili pocztkowej. Innymi sowy: badamy rozkad statystyczny po to, aby z gry wiedzie, jakie odchylenie przyszego pomiaru od wyniku przewidzianego teoretycznie trzeba uzna za sprzeczne z teoria, (moe to dotyczy kadej teorii), a jakie za zgodne z ni w granicach bdu dowiadczenia7'. Dziki temu moemy si opiera na teoriach, uwzgldniajc moliwe bdy dowiadczalne, w zwizku z czym jednym z doniosych zastosowa rachunku prawdopodobiestwa jest, jak wiadomo, teoria bdu. Trudno jednak zgodzi si z tym, e funkcja prawdopodobiestwa wnosi do teorii kwantw - jak twierdzi autor - pewien element subiektywizmu dlatego, e wyraa niedokadno naszej wiedzy o przedmiocie, niezalen od wasnoci samego przedmiotu. Twierdzenie Heisenberga, e funkcja prawdopodobiestwa, z ktr mamy do czynienia w mechanice kwantowej, uwzgldniajc rwnie i normalne" bdy dowiadczalne, nie wynikajce z wasnoci samego obiektu, wnosi do teorii pierwiastek subiektywny - wydaje si niesuszne. Tego rodzaju pierwiastek subiektywny" - to znaczy po prostu niedokadno wynikajc z bdw dowiadczalnych - zawiera kade przewidywanie teoretyczne oparte na znajomoci wynikw pomiarw jakich wielkoci charakteryzujcych pocztkowy stan ukadu, ktre podaje wartoci charakteryzujce jego stan kocowy. Wiadomo dobrze, e ta niedokadno ulega redukcji wskutek wielokrotnego powtarzania pomiaru przez rnych obserwatorw.

Bez porwnania bardziej skomplikowany jest drugi problem. Chodzi o to, e zdaniem Heisenberga pierwiastek subiektywny teorii kwantw wynika z koniecznoci posugiwania si pojciami klasycznymi przy opisywaniu mikrozja-wisk, do ktrych pojcia te nie stosuj si adekwatnie. Jest to problem interpretacji filozoficznej sensu relacji nieoznaczonoci charakterystycznej dla zjawisk mikrowiata - i zwizanej z ni zasady komplementarnoci. Heisenberg wyrnia trzy etapy formuowania kwantowomechanicznego opisu ukadu. Pierwszy polega na opisaniu stanu ukadu w chwili t1, za pomoc funkcji falowej przedstawiajcej obiektywne potencje ukadu i bdy wynikajce z niedokadnoci pomiaru (przy czym tych ostatnich mona ewentualnie nie bra pod uwag w tak zwanym przypadku czystym"). Etap drugi polega na ustaleniu zmian tej funkcji w czasie. Etap trzeci polega na dokonaniu nowego pomiaru parametrw stanu ukadu w chwili t2, ktrego wynik moe by obliczony na podstawie funkcji prawdopodobiestwa. Akt pomiaru powoduje przejcie od tego, co moliwe, do tego, co rzeczywiste". Tu przede wszystkim ujawnia si w pierwiastek subiektywny. Polega on na tym, e akt pomiaru zmienia stan ukadu fizycznego, co wyraa zasada nieoznaczonoci, i e zmian t musi uwzgldni funkcja prawdopodobiestwa opisujca stan, w jakim znajdzie si ukad w chwili t2. Problem polega na tym, e poszczeglnym wyrazom matematycznym, ktre zawiera funkcja falowa, przyporzdkowujemy okrelone wielkoci fizyczne, o tych za wielkociach mwimy posugujc si wywodzcym si z jzyka potocznego jzykiem fizyki klasycznej, a jzyk ten jest nieadekwatnym narzdziem opisu zjawisk mikrowiata. To wanie mia na myli Heisenberg, cytujc powiedzenie: Przyroda istniaa przed czowiekiem, ale czowiek istnia przed powstaniem nauk przyrodniczych". Treci tej wypowiedzi nie sposb nie uzna za suszn. To znaczy: nie sposb zaprzeczy temu, e zarwno nasz jzyk, jak i nasz aparat pojciowy uksztatoway si w toku ludzkiej dziaalnoci praktycznej, w wyniku kontaktu ludzi z okrelonym obszarem rzeczywistoci, w ktrym yjemy, i e s one uwarunkowane natur gatunku ludzkiego, natur czowieka, jako makrociaa, jako organizmu, ktrego sfera dowiadczenia codziennego

ogranicza si, przynajmniej pocztkowo, wanie do makrowiata. Nie sposb rwnie przeczy twierdzeniu autora, e nasze pojcia potoczne, na ktrych jzyk staramy si przekada wnioski wynikajce z tych czy innych teorii naukowych, mog w poszczeglnych przypadkach okaza si nieadekwatne albo nie w peni adekwatne do opisywanej rzeczywistoci. Przebieg mikroprocesw opisujemy posugujc si okrelonym aparatem matematycznym, przy czym poszczeglnym wyrazom przyporzdkowujemy zmierzone dowiadczalnie wielkoci, ktre interpretujemy korzystajc z poj pewnego okrelonego jzyka. Tak na przykad relacja nieoznaczonoci jest matematycznym wyrazem niedokadnoci, jakie popeniamy opisujc zachowanie si mikroobiek-tw za pomoc takich poj, zaczerpnitych z jzyka potocznego i z fizyki klasycznej, jak pooenie i prdko. Jednake zaoenie, e nie mona poda opisu posugujc si innym jzykiem, nie jest, moim zdaniem, rwnoznaczne z wprowadzeniem do teorii pierwiastka subiektywnego. Zgadzam si cakowicie z autorem, gdy mwi on, e nie ma sensu dyskutowa na temat tego, co by byo, gdybymy byli innymi istotami, ni jestemy" (s. 32). Trudno jest natomiast zgodzi si z nim, gdy to, e opisujemy mikrowiat posugujc si okrelonym i rzeczywicie niezupenie adekwatnym jzykiem, nazywa subiektywizmem, twierdzc jednoczenie, i wskutek tego, e poznajemy coraz to nowe obszary rzeczywistoci, do ktrych nasz jzyk i nasze rodki poznawcze niezupenie pasuj", pierwiastek subiektywny w caoci naszej wiedzy o wiecie stale si potguje. Sprbujmy t spraw rozpatrzy nieco bardziej dokadnie. Pooenie" elektronu i pooenie pocisku makroskopowego to, jak dzi wiemy, pojcia rne. Oznaczamy je jednak za pomoc tego samego terminu. Usprawiedliwione jest to tym, e istnieje midzy nimi okrelona korespondencja. Wyraa j midzy innymi wanie relacja nieoznaczonoci, wskazujca, e gdy staa Plancka moe by uznana za wielko, ktrej wolno nie bra pod uwag, pojcia te wzajemnie w siebie przechodz. Niedokadno opisu makrozjawisk, wywoana tym, e nie uwzgldniamy w peni oddziaywania obserwatora na makroobiekt (czyli uznajemy sta Plancka za rwn zeru), cho istnieje, jest tak znikoma, e nie sposb jej

wykry dowiadczalnie. Dlatego mechanika klasyczna jest - w sferze dowiadczenia makroskopowego - adekwatn teori opisywanych przez ni zjawisk. Zupenie tak samo - kiedy posugujc si teori klasyczn, ujmujemy procesy przebiegajce z prdkoci znikomo ma w porwnaniu z prdkoci wiata, popeniamy pewn niedokadno, ktrej niepodobna wykry dowiadczalnie. Fakt, e proces naszego poznania rozpocz si od poznawania makrowiata, jest zrozumiay, gdy pamita si, e sam czowiek jest makrociaem, w zwizku z czym makrowiat jest dla czowieka obszarem wyrnionym. Gdy przechodzimy do badania zjawisk mikrowiata, okazuje si, e w tej sferze rzeczywistoci akty pomiaru maj tak wielki wpyw na stan obiektw, e nie sposb go pomin, przewidujc przysze zdarzenia. To wanie wyraa zasada nieoznaczonoci. w wpyw musi by uwzgldniony, a relacja nieoznaczonoci wskazuje, w jakiej mierze moe by on uwzgldniony, to znaczy wskazuje, jak dokadne pomiary za wielkoci pomoc charakteryzujcych mikrozjawiska mona przeprowadzi

makroprzyrzdw. Oddziaywanie wzajemne przyrzdu i mikroobiektu staje si jednym z elementw obiektywnej sytuacji dowiadczalnej, ktre musi uwzgldnia funkcja prawdopodobiestwa, opisujca dyspozycje tej sytuacji. To, co nazywamy pooeniem elektronu", zawiera ju w sobie wynik oddziaywania, ktre zachodzi midzy makro-przyrzdem i t mikroczstk w chwili pomiaru; pooenia elektronu, nie bdcego obiektem pomiaru, nie moemy pozna. We wszelkich badaniach fizycznych zakada si, e ukad badany podlega tylko pewnym okrelonym oddziaywaniom. Badajc zjawiska makrowiata mona w wielu przypadkach pomin oddziaywanie zachodzce midzy obiektem a przyrzdem, badajc zjawiska mikrowiata nie wolno tego czyni. Nie wolno tego czyni ze wzgldu na obiektywne wasnoci mikroobiektw ujawnione przez mechanik kwantow, znajdujce wyraz w matematycznym schemacie tej teorii i opisywane nie w peni adekwatnie za pomoc jzyka, ktry si uksztatowa na gruncie dowiadczenia makroskopowego. O nie zmierzonym pooeniu pocisku moemy mwi w peni sensownie, wiemy bowiem z dowiadczenia, e pomiar taki, gdybymy go dokonali, nie zmieniby pooenia tego pocisku w takim

stopniu, e mona by byo w jaki sposb wykry t zmian. O pooeniu elektronu, ktrego nie mierzymy, w ten sposb mwi nie mona. Nie znaczy to oczywicie, e elektron, wtedy gdy nie jest przedmiotem dowiadczenia, nie istnieje, znaczy to tylko, e wtedy nie mona do niego stosowa terminu pooenie", uksztatowanego na gruncie dowiadczenia makroskopowego. Pooenie" elektronu, ktrego nie mierzymy, i pooenie" elektronu, ktre mierzymy - to nie to samo, podobnie jak nie jest tym samym jego masa spoczynkowa i masa elektrodynamiczna, utosamiane przed powstaniem mechaniki relatywistycznej. Teoria fizyczna mikrowiata musi przewidywa przyszy stan obiektu, musi wic uwzgldnia skutki oddziaywania wzajemnego midzy obiektem a ma-kroprzyrzdem. Charakter procesw mikrowiata sprawia, e skutkw tych nie sposb okreli jednoznacznie. Dlatego funkcja prawdopodobiestwa mwi nam o obiektywnych potencjach", dyspozycjach sytuacji dowiadczalnej, dlatego do elementw charakterystyki tej sytuacji dowiadczalnej naley zaliczy oddziaywanie wzajemne midzy obiektem a przyrzdem. Heisenberg ma racj, gdy mwi, e tego stanu rzeczy nie zmieni zabieg terminologiczny, ktry polegaby na innym zdefiniowaniu pojcia obiektu badanego, tak aby objo ono i przyrzd pomiarowy, nie ma jednak, jak sdz, racji, gdy z tego faktu wnioskuje, e teoria kwantw ma charakter subiektywny. Gdy w filozofii mwi si o subiektywizmie, ma si na myli nie to, e opisujc zjawiska, posugujemy si aparatem pojciowym uksztatowanym przez historyczn i biologiczn ewolucj gatunku ludzkiego. W tym sensie caa nasza wiedza miaaby do to, e tre wypowiedzi pewnego stopnia nie spenia charakter subiektywny sprawdzalnoci jako wiedza ludzka. Mwic o subiektywizmie ma si na myli zazwyczaj bd postulatu intersubiektywnej, to znaczy nie moe by sprawdzona przez kadego obserwatora, bd te ma si na myli odnoszenie naszej wiedzy do wiata wrae, a nie do obiektywnej rzeczywistoci. Interpretacja kopenhaska z pewnoci spenia postulat intersubiektywnoci. Jeli proponowana przez Heisenberga interpretacja mechaniki kwantowej miaaby sugerowa, e nic nie wiemy lub nic nie moemy wiedzie o istnieniu i charakterze mikrowiata, a teoria ta dotyczy jedynie naszych wrae, ujmuje w schemat

teoretyczny dane dowiadczenia", to byaby ona subiektywna w drugim z wymienionych wyej sensw. Jednake Heisenberg zupenie wyranie owiadcza, e jego interpretacja nie ma charakteru pozytywistycznego i e przedmiotem naszego poznania nie s postrzeenia, lecz rzeczy. Dlatego te sdz, e tzw. problem subiektywizmu interpretacji kopenhaskiej, czy immanentnego gruncie rzeczy adekwatnoci, e procesy pierwiastka problemem dokadnoci zachodzce wzajemnego w subiektywnego subiektywizmu, lecz te teorii kwantw, nie jest w zagadnieniem

opisu, ktr mona osign posugujc si mikrowiecie midzy nie podlegaj a prawom

nasz metod badania przyrody i naszym jzykiem. Teoria kwantw gosi: 1) deterministycznym; 2) e opisujc te procesy nie mona nie bra pod uwag oddziaywania mikro-obiektami przyrzdami pomiarowymi, ktre w sposb niejednoznaczny warunkuj zachowanie si tych mikroobiek-tw. Uwzgldnia to funkcja prawdopodobiestwa, za pomoc ktrej przyznaje, e opisujemy zachowanie si mikroobiektw. oddziaywanie mikroobiektu z Heisenberg jest przyrzdem

oddziaywaniem fizycznym, obiektywnym. Funkcja prawdopodobiestwa, ktra uwzgldnia to oddziaywanie, ma wic tre obiektywn. W wyniku owego oddziaywania ulega zmianie stan ukadu badanego, nastpuje to, co w mechanice kwantowej zwyko si nazywa redukcj paczki falowej albo przeksztaceniem moliwoci w rzeczywisto, ktremu odpowiada zmiana rozkadu prawdopodobiestw. Mona by byo chyba powiedzie, e funkcja prawdopodobiestwa, ktra opisuje ten proces i ktra, jak mwi autor, ulega wtedy niecigej zmianie, opisuje po prostu zmian obiektywnych potencji" czy te dyspozycji ukadu, ktra zachodzi w momencie kontaktu obiektu z makroprzyrzdem. Nieciga zmiana funkcji prawdopodobiestwa odpowiada zmianie sytuacji dowiadczalnej; zmianie sytuacji dowiadczalnej odpowiada zmiana rozkadu prawdopodobiestw. W tym sensie mona by byo, jak sdz, twierdzi, e prawa probabilistyczne mechaniki kwantowej nie zawieraj adnych pierwiastkw subiektywnych. Zauwamy ponadto, e to, co zwolennicy interpretacji kopenhaskiej nazywaj redukcj paczki falowej czy te redukcj prawdopodobiestw, nie musi by koniecznie zwizane z aktem pomiaru. Jest to rezultat wszelkiego - mierzonego lub nie

mierzonego oddziaywania midzy mikroobiektem a makroobiektem. Szczeglnym przypadkiem takiego oddziaywania jest oddziaywanie midzy mikroobiektem a przyrzdem pomiarowym. Gdy Bohr formuowa zasad komplementarnoci, uznawan przez Heisenberga, punktem wyjcia jego rozwaa by ten fakt, e niektre nasze pojcia nie s adekwatnym narzdziem opisu mikroobiektw i procesw zachodzcych w mikrowiecie. Wypowiedzi, w ktrych jest mowa o pooeniu"' elektronu, i wypowiedzi, w ktrych jest mowa o jego pdzie", s komplementarne w tym sensie, e niezalene od obserwatora oddziaywanie przyrzdu pomiarowego, za pomoc ktrego mierzymy pooenie, powoduje zmian pdu tej mikroczstki i vice versa, i e te niezalene od poznajcego podmiotu realne oddziaywania opisujemy za pomoc funkcji matematycznej, w ktrej pewnym wyrazom przyporzdkowujemy pewne pojcia zaczerpnite z jzyka potocznego i z fizyki klasycznej, przy czym pojcia te wprawdzie koresponduj z nimi, lecz nie s do nich w peni adekwatne. Owa komplementarno dotyczy zarwno takich poj, jak pooenie" i pd", ktrymi posugujc si nie mona opisa adekwatnie skutku oddziaywania wzajemnego midzy . przyrzdem a mikroobiektem, jak te i innych par poj, na przykad fala" i korpuskua". Jeli odrzucamy twierdzenie, e posugiwanie si okrelonym jzykiem i okrelonym systemem pojciowym jest przejawem subiektywizmu, albo cilej mwic - jeli materialistycznie interpretujemy subiektywne aspekty poznania ludzkiego jako co, co jest uwarunkowane przez proces dostosowywania si gatunku ludzkiego do warunkw jego biologicznej i spoecznej egzystencji w okrelonym obszarze przyrody - to wwczas ani w relacji nieoznaczonoci, ani w zwizanej z ni zasadzie komplemen-tarnoci nie stwierdzamy pierwiastkw subiektywnych. Dlatego sdz, e nawet w przypadku, gdyby Heisenberg mia racj twierdzc, e deterministyczna interpretacja mi-kroprocesw jest niemoliwa, e teoria mikrowiata musi mie charakter indeterministyczny (obiektywnie probabilistyczny), ze wzgldu na natur mikroobiektw i mikrozja-wisk, e przebieg mikroprocesw zaley od oddziaywa midzy mikroobiektami a przyrzdami pomiarowymi i e skutki tych oddziaywa nie dadz si jednoznacznie opisa w terminach naszego jzyka

uksztatowanego na podstawie dowiadczenia potocznego - to wszystkie te twierdzenia nie upowaniaj jeszcze do goszenia pogldu, e wspczesna mechanika kwantowa jest sprzeczna z materializmem.

VII
Wyej staraem si uzasadni przekonanie, i teza Heisen-berga o obaleniu materializmu przez wspczesn fizyk nie wynika w sposb nieuchronny z treci teorii i koncepcji fizycznych. Nie znaczy to jednak, e powstanie mechaniki kwantowej czy te teorii wzgldnoci w niczym nie zmienio tradycyjnych pogldw na przyrod, ktre uksztatoway si na gruncie nauki dziewitnastowiecznej. Pogldy wspczesnego materialisty nie mog pokrywa si z materializmem sprzed stu lat. Rnica ta dotyczy nie tylko treci goszonych tez ontologicznych czy gnozeologicznych. Jest to, jak sdz, ponadto i rnica postawy poznawczej. Wspczesna fizyka nauczya nas nie tylko tego, e uksztatowane na podstawie materialnego dowiadcze jako wasnoci makroskopowych o makrocia nie pojcie w peni mikroobiektu do odpowiada korpuskuy wasnociach analogicznych

najoglniejszych

rzeczywistoci; e relacje czasoprzestrzenne, z ktrymi mamy do czynienia w yciu codziennym, co najwyej w pierwszym przyblieniu odpowiadaj rzeczywistej strukturze czasoprzestrzeni; e prawidowoci przyrody, z jakimi mielimy do czynienia dotychczas, bynajmniej nie wyczerpuj ich nieskoczonej rnorodnoci; e nader wtpliwa jest hipoteza o istnieniu niezmiennych i niepodzielnych, najbardziej elementarnych cegieek przyrody" o skoczonej iloci nieprzywiedlnych wasnoci pierwotnych. Wspczesna fizyka nauczya nas ponadto czego wicej. Nauczya nas ona e teorie fizyczne maj walor prawd wzgldnych - po pierwsze dlatego, e nasza wiedza o danym obszarze przyrody, ktrego teoria dotyczy, nigdy nie jest pena, po drugie za dlatego, e poznanie nowych obszarw rzeczywistoci moe nas zmusi do rewizji naszych dotychczasowych teorii, przy czym stwierdzenie ich ograniczonoci okazuje si moliwe dopiero wwczas, gdy poznajemy te nowe obszary. Wspczesna nauka nauczya nas wic traktowa wszelkie teorie naukowe jako kolejne szczeble

przyblienia do adekwatnego opisu rzeczywistoci i by zawsze przygotowanymi do poznania takich nowych zjawisk i cech rzeczywistoci, ktre nie dadz si uj w ramy starych schematw teoretycznych. Niewtpliw zasug Heisenberga jest szczeglne podkrelanie tego faktu. Warto, by moe, doda, e taka postawa poznawcza, ktr przyjmuje obecnie coraz wicej uczonych, bya propagowana przez twrcw materializmu dialektycznego ju w dziewitnastym wieku, a wic wwczas, gdy uczeni skonni byli raczej w sposb dogmatyczny traktowa wyniki swych bada jako ostateczne. Wspczeni uczeni teorii maj fizyki tendencj do traktowania tymczasowego, zespou sdz fundamentalnych jako osignicia

bowiem, i wczeniej czy pniej okae si, e za pomoc owego zespou teorii nie mona wytumaczy nowo odkrytych zjawisk przyrody i e musi on ulec wzbogaceniu i zasadniczej modyfikacji. Z drugiej jednak strony t now postaw poznawcz cechuje zaufanie do szeroko pojmowanej zasady korespondencji, w ktrej nietrudno dostrzec swoistego rodzaju dialektyczn koncepcj Aufhebung - krytycznego przezwyciania i wznoszenia zarazem na wyszy poziom starych teorii przez teorie nowe. Schyek starych teorii jest tylko wstpem do powstawania nowych, oglniejszych, ogarniajcych nowo poznane dziedziny zjawisk i zawierajcych w sobie dawne teorie jako przypadki szczeglne czy te graniczne. Ta nowa postawa poznawcza, ktra uksztatowaa si na gruncie wspczesnej nauki i do powstania ktrej, by moe, najbardziej przyczynia si wanie przedstawiona w tej ksice ewolucja pogldw fizycznych, dotyczy nie tylko teorii naukowych, lecz i naszych pogldw filozoficznych na przyrod. Pogldy wspczesnego materialisty, ktry zna tre wspczesnych teorii naukowych, nie pokrywaj si z historycznie ograniczonymi koncepcjami jego filozoficznych prekursorw; jest on jednak wiadom tego, e pomidzy starymi i nowymi teoriami istnieje jaka korespondencja, stara si bada, analizowa zasadnicze punkty styku", w ktrych stare teorie przechodz w nowe, i na podstawie wynikw tych bada kontynuowa idee filozoficzne materializmu dotyczce wasnoci obiektw materialnych. Naiwnoci byoby dzi, na przykad, przypuszcza, e poznajc coraz lepiej

struktur przyrody, bdziemy poznawa obiekty coraz dokadniej odpowiadajce modelowi punktu materialnego", bdcego - jak wiadomo wyidealizowanym modelem makrocia. Naiwnoci byoby zakada, e np. stosunek midzy mikro-obiektami a makroobiektami przypomina musi stosunek midzy homoiomeriami Anaksagorasa a makroobiektami. Wspczesny materialista bdzie raczej twierdzi, e obiekty mikrowiata (ewentualnie jakich submikrowiatw) musz by pod jakim wzgldem podobne do makroobiektw, chociaby pod tym, e maj charakter czaso-przestrzenny. Ale podobiestwo to nie oznacza bynajmniej identycznoci. Wspczesny materialista nie musi wic twierdzi, e kady mikroobiekt mona zlokalizowa w okrelonym punkcie przestrzeni. Podobiestwo to moe polega jedynie na tym, e obiektom mikrowiata musz by waciwe jakie cechy przestrzennoczasowe, ktre warunkuj przestrzennoczasowe sytuacji wasnoci w ich ktrych wikszych si agregatw, to tzn. znaczy ich makroobiektw. Ponadto mikroobiekty te musz by wraliwe" na zmiany makroskopowych, cechy znajduj, przestrzennoczasowe zachowanie si. Zagadnienie nie sprowadza si oczywicie tylko do problemu czasoprzestrzennych wasnoci obiektw materialnych; chodzi o wszelkie ich cechy. Teza Heisenberga, i fizyka wspczesna obala materializm, jest wic oparta na niesusznym zaoeniu, e wspczesny materialista musi broni tych pogldw, ktre w nauce zostay ju przezwycione, i e nie jest on w stanie, wzorujc si na fizykach, rozwija i unowoczenia swych idei i koncepcji, nadawa nowej treci swym podstawowym hipotezom ontologicznym. W posowiu tym zajem si tylko niektrymi spord zagadnie, ktre nasuny mi si, gdy czytaem ksik W. Hei senberga. Rozpatrzenie wszystkich wymagaoby oczywicie nie posowia, lecz obszernego studium - tak wiele problemw zostao poruszonych w tej ksice, tak wiele daje ona do mylenia. Jeli podjem dyskusj z tymi tezami Heisenberga, ktre dotycz problemu stosunku fizyki wspczesnej do filozofii materialistycznej, to uczyniem to dlatego, e wok tego zagadnienia toczy si obecnie najwicej sporw. Daleki jednak jestem od tych sytuacji musz warunkowa

przekonania, e w tym posowiu zostay rozwizane trudne zagadnienia wspczesnej filozofii przyrodoznawstwa. Stanowi ono co najwyej szkic, w ktrym staraem si wskaza te zasadnicze wtki mylowe filozofii materialistycznej, ktre, jak sdz, warto kontynuowa w przyszoci. S. AMSTERDAMSKJ Warszawa, lipiec 1962.

You might also like