You are on page 1of 145

Disputatio

Europa Środkowo-Wschodnia

TOM VI

GDAŃSK 2008
ISSN 1898 - 3707

Wydawca:
Stowarzyszenie Pro Societas (www.prosocietas.org)

Redaktor Naczelny:
Jakub H. Szlachetko
jakubszlachetko@gmail.com

Rada Naukowa:
dr Oktawian Nawrot
dr Piotr Uziębło

Rada Redakcyjna:
Tomasz Karasek
Jędrzej Maśnicki
Paweł Mazurek
Paweł Szczepański (Zastępca Redaktora)
Marta Tymińska
Karol Ważny

Pismo recenzowane

Źródła finansowania:
Prorektor do Spraw Studenckich Uniwersytetu Gdańskiego
Rada Samorządu Studentów Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu
Gdańskiego
Parlament Studentów Uniwersytetu Gdańskiego
Stowarzyszenie Pro Societas

Okładka:
Karol Ważny

2
Spis treści

Disputatio
Europa Środkowo-Wschodnia

Spis Treści
Str.
1. Od Redakcji
2. Szymon Hinz, Ruś Czerwona a Polska za panowania Kazimierza Wielkiego
3. Jędrzej Maśnicki, Drogi do Zbawienia - herezje Europy Środkowej
4. Paweł Szczepański, „Koń Turek, Chłop Mazurek…” – o armii polskiej za
Władysława IV
5. Dr hab. Dariusz Nawrot, prof. AMW, Spuścizna II Rzeczypospolitej w
kształtowaniu postaw oficerów Polskiej Marynarki Wojennej
6. Jakub H. Szlachetko, Środkowoeuropejska myśl geopolityczna Józefa
Piłsudskiego i obozu piłsudczykowskiego na tle dorobku innych ośrodków
politycznych
7. Marta Kolanowska, Aksamitny rozwód Czechów i Słowaków
8. Dr Piotr Uziębło, Przyczyny ewolucji systemu partyjnego w Republice Czeskiej
i Republice Słowackiej po przemianach ustrojowych początku lat 90-tych XX
wieku
9. Mgr Martyna Bildziukiewicz, Oczywiste priorytety. Polityka
bezpieczeństwa Estonii po 1990 roku
10. Dr Przemysław Kierończyk, Trzy trudne tematy z najnowszej historii
Litwy
11. Dr Grzegorz Wierczyński, Systemy informacji prawnej jako remedium na
inflację prawa w Europie Środkowej w latach 90. XX wieku
12. Karol Ważny, Europejskie Ugrupowanie Współpracy Terytorialnej

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Spis treści

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Od Redakcji

Od Redakcji

Europa – ciągnąca się od Gibraltaru po Ural – nawet geograficznie nie stanowi


monolitu. Sprzeczne dążenia i interesy narodów doprowadziły do konfliktów i
rewolucji, które na wiele lat zantagonizowały jej mieszkańców. Johannes Grützke,
świadek jednego z największych w historii podziału Starego Kontynentu, w swoim
dziele przedstawił mityczną Europę dosiadającą byka kroczącego na szczycie Muru
Berlińskiego. Naga, wychudła kobieta stara się zachować równowagę, trzymając się
grzbietu nieufnie spoglądającego we wschodnim kierunku zwierzęcia. Jej wygięte w
akrobatycznej pozie ciało wskazuje na to, że Europa nie ma zamiaru angażować się w
bratobójczy konflikt.
Tematem niniejszego Tomu jest Europa Środkowo-Wschodnia – ta część
kontynentu, która przez wiele lat, oddzielona żelazną kurtyną, starała się przetrwać w
nadziei na powrót do rodziny wolnych i niepodległych państw. Autorzy starali się
ukazać jej skomplikowaną historię, bogactwo kultury jak również aktualne zagadnienia.
Przedstawione zostały także kwestie dotyczące ustroju poszczególnych krajów, ich
prawa oraz koncepcji zjednoczeniowych, jakie powstawały na przestrzeni wieków.
Mamy nadzieję, że niniejszy Tom stanie się przyczynkiem do głębszego
poznania problemów naszego regionu, a zaczerpnięte z niego informacje posłużą do
dalszych poszukiwań.

Paweł Szczepański
Rada Redakcyjna

4 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


SZYMON HINZ
IV ROK PRAWA
WYDZIAŁ PRAWA I ADMINISTRACJI
UNIWERSYTET GDAŃSKI

Ruś Czerwona a Polska za panowania Kazimierza


Wielkiego

Za Ruś Czerwoną zwykło się uważać tereny w dorzeczu Sanu i Dniestru,


po górną Prypeć, z Lwowem, Przemyślem, Sanokiem i Haliczem. Na początku
panowania Kazimierza Wielkiego obszary te wchodziły w skład księstwa halicko-
wołyńskiego. Przyjrzyjmy się w pierwszej kolejności, jak kształtowały się dzieje tych
terenów w wiekach wcześniejszych oraz ich związki z państwem polskim.

Sytuacja na Rusi Czerwonej przed panowaniem Kazimierza Wielkiego


Z punku widzenia naszego kraju najistotniejszą rolę odgrywały pierwotnie
Grody Czerwieńskie, tj. ziemia czerwieńska wokół głównego ośrodka Czerwienia,
położona między Bugiem a Wieprzem, stanowiąca cześć przyszłej Rusi Czerwonej.
Pierwszą wzmiankę dotyczącą tego obszaru znajdujemy we fragmencie ruskiej Powieści
dorocznej gdzie pod rokiem 6489 (981 r.) zapisano: „Roku 6489 szedł Włodzimierz ku
Lachom i zajął grody ich: Przemyśl, Czerwień i inne grody (…)” 1 . Z latopisu tego
wynika zatem, iż Grody Czerwieńskie musiały znajdować się wówczas pod kontrolą
Mieszka I. Stanowisko to jest jednak współcześnie poddawane w wątpliwość 2 . Z całą
pewnością natomiast następca Mieszka, Bolesław Chrobry, w czasie drugiej wyprawy
kijowskiej w roku 1018 przyłączył ten region do państwa polskiego. Sukces jednak
okazał się krótkotrwały. Grody ponownie odpadły od monarchii piastowskiej już w
roku 1031, kiedy to na Polskę ruszył Jarosław Kijowski, a wraz z nim starszy brat
panującego wówczas Mieszka II, Bezprym. Mieszko zmuszony był uciekać z kraju, a
ceną za okazaną pomoc były właśnie Grody Czerwieńskie, ponownie przyłączone do
Rusi. Również ten stan rzeczy nie utrzymał się długo, gdyż w 1076 Bolesław Śmiały,
zdobywając po raz kolejny tron kijowski dla Izjasława, przywrócił polską władzę nad

1 Latopis Nestora, MPH t. I, s. 624.


2 Wg Marka Kazimierza Barańskiego Grody Czerwieńskie znajdowały się w tym czasie pod
kontrolą Czech, a słowem „Lachy” Rusini określali nie Polaków, ale wszystkie plemiona należące
do północnej grupy Słowian Zachodnich – M. K. Barański, Dynastia Piastów w Polsce, Warszawa 2006,
s. 57.
Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”
Szymon Hinz

tymi terenami 3 . Katastrofa, która spotkała tego władcę w roku 1079 (słynny zatarg z
biskupem krakowskim Stanisławem), ostatecznie przekreśliła polskie panowanie nad
tymi ziemiami.
Przypadły one w udziale Rusi Kijowskiej, która jednakże nie reprezentowała
już wówczas jednolitego charakteru. W 1054 r., po śmierci Jarosława Mądrego, uległa
ona podziałowi pomiędzy jego synów, z zachowaniem władzy zwierzchniej
najstarszego z nich (zasada senioratu). Ten system rychło uległ załamaniu, co stało się
w roku 1113 po objęciu rządów przez Włodzimierza Monomacha, któremu – zgodnie
z obowiązującym statutem – stanowisko to jeszcze nie przysługiwało 4 . Co więcej - po
jego śmierci tron przypadł jego synowi, z pominięciem przedstawicieli linii bocznych.
W konsekwencji doszło na Rusi do wyodrębnienia się szeregu niezależnych,
dziedzicznych domen, a Grody Czerwieńskie (których odrębność terytorialna
utrzymywała się aż do końca XIII w.) znalazły się w granicach księstwa halickiego (od
1199 halicko-włodzimierskiego). Fakt ten nie oznaczał bynajmniej utraty związków
tych terenów z Polską, przeciwnie, szczególnie książęta małopolscy oraz mazowieccy
utrzymywali częste i ożywione kontakty z przedstawicielami ruskiej elity, a nierzadko
podejmowali próby podporządkowania sobie tych obszarów. Tytułem przykładu
można tu wskazać działalność Leszka Białego, który praktycznie przez całe swoje
panowanie próbował uzależnić od siebie Halicz i Wołyń, niestety bezskutecznie.
Przejściowe osłabienie tych związków przyniósł dopiero najazd tatarski na Ruś i jej
podporządkowanie, po klęsce nad Kałką 5 , Mongołom. Z czasem

3 Niektórzy autorzy, np. Jerzy Wyrozumski, stoją na stanowisku, że Bolesław Śmiały opanował
Grody Czerwieńskie już podczas pierwszej wyprawy na Ruś w 1069 r. – J. Wyrozumski, Dzieje Polski
piastowskiej (VIII wiek- 1370) [w:] Wielka historia Polski. Tom I, pod red. S. Grodziskiego, J.
Wyrozumskiego, M. Zgórniaka, Kraków 2003, s. 381 i 485.
4 T. Manteuffel, Historia Powszechna. Średniowiecze, Warszawa 2001, s. 252- 253.
5 Bitwa miała miejsce w 1223 r., a pełne podporządkowanie stało się faktem pod koniec lat
trzydziestych XIII w.- ibidem, s. 257- 258.

2 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Ruś Czerwona a Polska za panowania Kazimierza Wielkiego

jednak i ta władza osłabła, co ponownie doprowadziło do wzmocnienia kontaktów z


Polską. Przełomowy dla dalszych losów tych terenów okazał się być rok 1323, kiedy
to zmarli, otruci przez bojarów, siostrzeńcy Władysława Łokietka – Lew i Andrzej,
władający księstwem halicko-wołyńskim i jednocześnie ostatni władcy z dynastii
Romanowiczów. W wyniku energicznej akcji polskiego monarchy na tron halicki
wstąpił siostrzeniec zamordowanych, książę mazowiecki Bolesław, któremu na
chrzcie prawosławnym nadano imię Jerzego. Jednakże i jemu nie dane było zaznać
długiego i spokojnego panowania, gdyż w 1340 również i on został otruty przez
bojarów. Wówczas to, stosownie do umowy wyszechradzkiej z 1338 r., Kazimierz
Wielki ruszył na Ruś.

Strony konfliktu
Zatrzymajmy się na chwilę w tym miejscu, aby spojrzeć na głównych
uczestników rozgrywki o schedę po Bolesławie Jerzym II. Wydaje się, że najbardziej
niekorzystną pozycję wyjściową zajmowała monarchia Kazimierza Wielkiego. Jego
ojciec, Władysław Łokietek, 20 stycznia 1320 r. został ukoronowany na króla, co
uznaje się umownie za koniec rozdrobnienia dzielnicowego. Sytuacja kraju nie
przedstawiała się jednak wówczas najlepiej – w skład państwa wchodziły jedynie
Małopolska i Wielkopolska, utracone zaś zostało Pomorze Gdańskie, Śląsk, a w
późniejszym czasie ziemia dobrzyńska i Kujawy. Nie można także zapominać o
stałym zagrożeniu ze strony Krzyżaków, Czechów oraz Brandenburczyków. Spokojna
była jedynie granica z Węgrami, gdzie panował Karol Robert, żonaty z Elżbietą,
siostrą Łokietka oraz z Litwą, w znacznej mierze również dzięki małżeństwu następcy
tronu, Kazimierza, z Aldoną, córką Giedymina. Po objęciu władzy w 1333 r., udało
się mu w znacznej mierze poprawić międzynarodowe położenie Polski, dzięki
sukcesywnie przedłużanym rozejmom z Krzyżakami oraz uzyskaniu zrzeczenia się
tronu polskiego przez króla Czech, Jana Luksemburskiego, na zjeździe w
Wyszehradzie w 1335 r. 6 . Niestety, przyszły też pewne niepowodzenia. Na pierwszy
plan wysuwa się tu definitywna rezygnacja z roszczeń wobec Śląska. Z drugiej jednak
strony, powyższy fakt umożliwił Kazimierzowi skupienie całej siły i energii na
polityce wschodniej.
O wpływy na Rusi Czerwonej rywalizowały także Węgry. W 1301 r. zmarł tam
Andrzej III, ostatni przedstawiciel dynastii Arpadów, a o spadek po nich zabiegali
Przemyślidzi i Andegawenowie włoscy, powołując się na swoje pokrewieństwo
ze zmarłym władcą. Kilkuletnie zmagania, w czasie których Wittelsbachowie zastąpili
Przemyślidów, zakończyły się ostatecznie zwycięstwem Karola Roberta
Andegaweńskiego . Jego panowanie, trwające do 1342 r., osłabiło pozycję Węgier.
Zmuszony lawirować pomiędzy Habsburgami a Luksemburgami, zaniedbał sprawy
bałkańskie, doprowadzając w konsekwencji do uniezależnienia się Bośni i utraty miast

6 M. K. Barański, Dynastia Piastów w Polsce, Warszawa 2006, s.485- 486.


Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 3
Szymon Hinz

dalmatyńskich na rzecz Wenecji 7 . Warto także wspomnieć, że zarówno Karol Robert,


jak i jego następca – Ludwik, pozostawali w ścisłych związkach z Polską.
Obszar Rusi Czerwonej budził również zainteresowanie Litwy. Powstanie
tego państwa wiąże się z osobą Mendoga, któremu w połowie XIII w. udało się
zjednoczyć plemiona Auksztoty (górnej Litwy) i Żmudzi (dolnej Litwy) oraz
opanować sąsiednie ziemie ruskie (Ruś Czarną, Księstwo Połockie). Podjął on także
próbę chrystianizacji kraju, która napotkała jednak na silną opozycję wewnętrzną, co
ostatecznie doprowadziło do tragicznej śmierci Mendoga i rozbicia stworzonego
przez niego państwa. Ponowne zjednoczenie nastąpiło na przełomie XIII i XIV w. i
było dziełem Giedymina. Również i on podjął ekspansję poza rdzennie litewskie
ziemie, co w poważnym stopniu oddziaływało na miejscową kulturę, ulegającą silnym
wpływom ruskim. Umierając w 1341 r., władca ten podzielił swoją spuściznę
pomiędzy dwóch synów – starszy Olgierd uzyskał Auksztotę i ziemie ruskie z tytułem
wielkiego księcia, a młodszemu Kiejstutowi przypadła Żmudź 8 . Obydwaj
kontynuowali agresywną politykę swojego ojca, skupiając swoją uwagę na obszarze
Rusi Czerwonej.
Tak, przedstawiała się sytuacja w 1340 r., kiedy to, jak już wyżej
wspomniałem, zginął otruty przez bojarów Bolesław Jerzy II. Teksty z epoki (takie
jak Rocznik małopolski i Rocznik Traski) wskazują, że Kazimierz Wielki dotarł do
Lwowa, który to gród spalił i ograbił. Wkrótce król powrócił do ojczyzny, rychło
jednak, w czerwcu 1340 r. zorganizował kolejną, już lepiej przygotowaną, wyprawę.
Tak szybkie działanie polskiego monarchy należy tłumaczyć tym, iż Kazimierz chciał
realizować politykę „faktów dokonanych”, uprzedzając spodziewaną kontrakcję Litwy
i Tatarów. Warto również zaznaczyć, iż w tej wyprawie króla Polski wsparły posiłki
węgierskie, przysłane przez Karola Roberta. Ostatecznie do żadnych walk nie doszło
– Kazimierz opanował Ruś Halicką, zaś część włodzimierska, z Łuckiem, Chełmem i
Bełzem, przypadła Litwinom. Ziemia sanocka natomiast została bezpośrednio
włączona do Polski. Charakterystyczne jest, że Kazimierz namiestnikiem zdobytych
ziem ruskich nie uczynił żadnego z polskich dostojników, ale miejscowego bojara,
Dymitra Detkę, wyposażając go zresztą w niemal książęce kompetencje 9 .

Panowanie Kazimierza Wielkiego


Nie wiadomo zbyt wiele o działaniach podejmowanych przez króla
na ziemiach ruskich w latach 1341-1348. Wydaje się, iż przyczyn tego stanu rzeczy
należy upatrywać w aktywnej polityce Kazimierza na innych polach. W 1343 r.
zawarto pokój wieczysty z Krzyżakami w Kaliszu, przeprowadzono szybką operację
wojskową wymierzoną w księcia żagańskiego, Henryka V Żelaznego, rewindykując
ziemię wschowską, zrealizowano układ dotyczący małżeństwa Bogusława V, księcia

7 T. Manteuffel, Historia Powszechna. Średniowiecze, Warszawa 2001, s.333- 334.


8 ibidem, s. 348.
9 J. Wyrozumski, Dzieje Polski piastowskiej (VIII wiek- 1370) [w:] Wielka Historia Polski. Tom I,
pod red. S. Grodziskiego, J. Wyrozumskiego, M. Zgórniaka, Kraków 2003, s. 691.
4 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”
Ruś Czerwona a Polska za panowania Kazimierza Wielkiego

zachodniopomorskiego, z Elżbietą, córką króla, wreszcie doszło do wojny o Śląsk z


Luksemburgami, która zakończyła się pokojem w Namysłowie w 1348 r. 10 .
Zakończenie działań wojennych na zachodzie umożliwiło polskiemu
monarsze ponowne zainteresowanie się sprawami ruskimi. W 1349 r. wyruszyła
kolejna, tym razem już bez pomocy węgierskiej, wyprawa na te ziemie. Kazimierz
uderzył na Ruś włodzimierską, pokonał przebywającego tam Lubarta, ale pozostawił
go w Łucku, w zamian za uznanie polskiej zwierzchności. Zwraca uwagę doskonałe,
od strony dyplomatycznej, przygotowanie tej ekspedycji. Polski władca zabezpieczył
się wcześniej od strony Tatarów, wykorzystał również zaangażowanie Ludwika
Węgierskiego w Dalmacji, a także osłabienie Litwy, prowadzącej właśnie wojnę z
Zakonem Krzyżackim. Polskie sukcesy zaniepokoiły szczególnie węgierskiego
monarchę w wyniku czego doszło do renegocjacji wzajemnej umowy dotyczącej
spraw ruskich. Zawarto porozumienie, w którym ustalono, że teren Rusi ma pozostać
przy Polsce tylko w takim wypadku, gdy tron w Krakowie przypadnie Andegawenom.
W przeciwnym razie, a więc gdyby Kazimierz miał męskie potomstwo, Węgry mają
prawo wykupić ziemie ruskie za, stosunkowo niedużą sumę, 100 tys. florenów 11 .
Niekorzystnym następstwem wydarzeń z 1349 r. było także ściągnięcie odwetowych
najazdów litewskich. W maju 1350 r. zaatakowali oni ziemię łęczycką, a w drugiej
połowie sierpnia najechali Ruś, zajmując Włodzimierz, Bełz i Brześć, pustosząc
również ziemię sandomierską, radomską i łukowską i docierając do Lwowa i Halicza.
W konsekwencji Kazimierz zmuszony został do zawarcia pokoju, który pozostawiał
Ruś Włodzimierską w rękach Litwinów.
Jednakże już w 1351 r. została zorganizowana odwetowa wyprawa polsko-
węgierska. Przygotowując się do niej, uzyskał Kazimierz czteroletnie zwolnienie z
zapłaty połowy dziesięciny na rzecz Stolicy Apostolskiej, która to suma miała zostać
przeznaczona na walkę z poganami. W czerwcu 1351 r. Ludwik I na czele swoich
wojsk podążył przez Koszyce do Krakowa, gdzie doszło do połączenia z oddziałami
polskimi. Obydwaj królowie ruszyli na Sandomierz, docierając tam 13 lipca. W
Lublinie jednak pojawiła się niespodziewana przeszkoda – Kazimierz ciężko
zachorował i wydawało się, że jest bliski śmierci. Wówczas komendę nad
połączonymi wojskami objął Ludwik, któremu panowie polscy złożyli przysięgę, iż
uznają go za swojego „pana naturalnego”, ten zaś zaakceptował stawiane przez nich
warunki 12 . Władca Węgier niezwłocznie wyruszył z Lublina, kierując się na wschód.
Litwini jednak unikali walnej bitwy z wojskami koalicjantów, a zamiast tego do
Andegawena przybył z poselstwem książę Kiejstut. W wyniku rozmów uzgodniono,
iż przyjmie on chrzest, na Litwie zostanie utworzone arcybiskupstwo, a państwo to

10 M. K. Barański, Dynastia Piastów w Polsce, Warszawa 2006, s. 494- 497.


11 J. Wyrozumski, Dzieje Polski piastowskiej (VIII wiek- 1370) [w:] Wielka Historia Polski. Tom I,
pod red. S. Grodziskiego, J. Wyrozumskiego, M. Zgórniaka, Kraków 2003, s. 692- 693.
12 Ludwik zobowiązał się m. in., wypłacać żołd rycerzom biorącym udział w wojnach, nie
mianować w Polsce obcych urzędników, jak również wykluczył on z układu sukcesyjnego swojego
brata Stefana – M. K. Barański, Dynastia Piastów w Polsce, Warszawa 2006, s. 499.
Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 5
Szymon Hinz

wejdzie w sojusz z Polską i Węgrami. Do realizacji tych śmiałych zamierzeń nie


doszło, gdyż Kiejstut, trzeciego dnia od zawartej umowy, pod osłoną nocy, zbiegł z
niewoli 13 . Wyprawa zakończyła się zatem klęską, ale już pod koniec zimy 1352 r.
zorganizowano kolejną. Tym razem wojska polskie i węgierskie spotkały się pod
Bełzem. Jednakże oblężenie tego grodu przeciągało się, bezpośredni szturm przyniósł
ogromne straty (ranny został m. in. sam Ludwik), a sprzymierzeni zostali zmuszeni do
wycofania się. W wyniku pertraktacji prowadzonych na własną rękę przez Madziarów,
z grodu zdjęto flagę litewską, a zawieszono węgierską, co miało być demonstracją
wymierzoną przeciw polskim ambicjom na Rusi 14 .
Tymczasem wiosną 1352 r. spadł na ten obszar kolejny najazd tatarski, który
dotarł aż do ziemi lubelskiej. Stał się on jedną z przyczyn zawartego 1 października
rozejmu pomiędzy Koroną a Litwą. W rozmowach brali udział Giedyminowice –
Jawnuta, Kiejstut i Lubart, zaś z drugiej strony, obok króla Kazimierza, wystąpili
książęta mazowieccy – Siemowit III i Kazimierz I. Podstawowym ustaleniem był
dwuletni okres zawieszenia broni. Pozostałe warunki rozejmu były jednak w gruncie
rzeczy niekorzystne dla strony polskiej, gdyż zachowywała ona wyłącznie Ruś halicką,
natomiast Ruś włodzimierska oraz grody – łucki, bełski i chełmski przypadły
Litwinom. Obie strony zobowiązywały się ponadto do wzajemnej pomocy w
wypadku zagrożenia przez kogokolwiek ich rdzennych terytoriów, z wyłączeniem
oczywiście ziem ruskich. Ogólne warunki zawartego porozumienia dość wyraźnie
pokazują ponadto ostateczne rozejście się polskich i węgierskich interesów co do tych
obszarów.
Wypracowany układ nie przetrwał długo, złamał go książę Lubart, który latem
1353 r. uderzył na Lwów oraz Halicz, docierając do Zawichostu. Atak ten spotkał się
z kontrakcją ze strony Kazimierza, który prawdopodobnie jesienią zdobył Bełz. Rok
1354 to przygotowanie do decydującej rozprawy – z inicjatywy króla papież wezwał
Polskę, Czechy i Węgry do krucjaty przeciwko Litwie, prowadzono rozmowy z
Zakonem Krzyżackim, wreszcie uzyskano obietnicę pomocy ze strony Tatarów. Atak
nastąpił w 1355 r., jednak z powodu nieudzielania pomocy przez Krzyżaków, nie
zakończył się on pełnym sukcesem (mimo wszystko prawdopodobnie zdobyto
Włodzimierz) 15 . W konsekwencji w następnym roku zawarto układ polsko-litewski,
na temat którego jednak niewiele dziś wiadomo. Stał się on wygodnym pretekstem dla
Krzyżaków, którzy oskarżyli Kazimierza o kontakty z poganami. Król nie tłumaczył
się, zamiast tego wysłał do Stolicy Apostolskiej dwie supliki zawierające plany
chrystianizacji Litwy 16 .
Pod koniec piątej dekady XIV w. stosunki z tym kłopotliwym, wschodnim,
sąsiadem zdecydowanie się poprawiły. Z pewnością miało na to wpływ małżeństwo

13 Ibidem, s. 499- 500.


14 J. Wyrozumski, Dzieje Polski piastowskiej (VIII wiek- 1370) [w:] Wielka Historia Polski. Tom I,
pod red. S. Grodziskiego, J. Wyrozumskiego, M. Zgórniaka, Kraków 2003, s. 694.
15 Tak twierdzi Jerzy Wyrozumski- ibidem, s. 695.
16 M. K. Barański, Dynastia Piastów w Polsce, Warszawa 2006, s. 505.
6 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”
Ruś Czerwona a Polska za panowania Kazimierza Wielkiego

Kaźka Słupskiego, wnuka Kazimierza Wielkiego, z córką Olgierda – Kenną – Joanną.


Ponadto król podjął w 1359 r. wyprawę do Mołdawii, przez co nie mógł podejmować
zdecydowanych działań na innych polach. Zasadniczą zmianę, przyniósł dopiero rok
1366, kiedy to, po kolejnej akcji zbrojnej wymierzonej przeciwko Lubartowi, doszło
do spisania aktu pokoju polsko-litewskiego. Jako, że panowanie Polski nad Rusią
Halicką nie budziło już od kilkunastu lat żadnych wątpliwości, dotyczył on tylko i
wyłącznie Rusi Włodzimierskiej. Dokonano jej podziału – większa część przypadła
Kazimierzowi Wielkiemu, Lubartowi pozwolono zachować Łuck i okolice, książę
Jerzy Narymutowicz otrzymał jako lenno z rąk króla polskiego ziemię bełską oraz
chełmską, a Aleksander Koriatowicz, na tych samych warunkach, uzyskał
Włodzimierz. Olgierd zatrzymał m. in. Brześć, Drohiczyn i Mielnik, zaś Olgierd-
Kobryń. Wypracowany kompromis przetrwał aż do śmierci króla w 1370 r.
Warto w tym miejscu napisać jeszcze kilka zdań o polityce wyznaniowej
Kazimierza na Rusi. W 1356 r. wydał on przywilej dla Lwowa, w którym gwarantował
Rusinom, Ormianom, Żydom, Saracenom i Tatarom poszanowanie ich praw i
wyznania. O tym, iż nie była to deklaracja bez pokrycia świadczy np. list króla do
patriarchy konstantynopolitańskiego, upominający się o zatwierdzenie wybranego w
Haliczu metropolity Antoniego. Na Rusi aktywnie działała także polska misja
katolicka, prowadzona przez franciszkanów i dominikanów, przy udziale biskupstwa
lubuskiego. Efektem tych działań była utworzona w 1367 r. w Haliczu metropolia
kościoła łacińskiego, w skład której weszły biskupstwa chełmskie, włodzimierskie,
lwowskie oraz przemyskie. Została ona, już po śmierci Kazimierza Wielkiego,
przeniesiona do Lwowa.

Podsumowanie
Jak zatem widać, podbój Rusi Czerwonej nie był jednorazową akcją, ale
skomplikowanym, obliczonym na długie lata procesem, wymagającym z jednej strony
siły i zdecydowania, a z drugiej – cierpliwości, a nawet pewnej subtelności. Przyniósł
on rozliczne korzyści monarchii Kazimierza: znacząco wzrósł potencjał gospodarczy i
demograficzny państwa polskiego, powiększeniu uległo terytorium kraju, ponadto
przez Ruś przebiegały ważne szlaki kupieckie ku Morzu Czarnemu, umożliwiające
prowadzenie zyskownej polityki handlowej. Opanowanie tych ziem odsuwało także
niebezpieczeństwo od Małopolski, jakie z pewnością pojawiłoby się, gdyby tereny te
zajęła Litwa czy Tatarzy 17 . Warto również wspomnieć, iż nabytek króla okazał się
niezwykle trwały. Pomijając panowanie następcy Kazimierza, Ludwika, który
wprowadził na Ruś węgierskich starostów 18 , pozostała ona w granicach „państwa
polsko-litewskiego”, a później Rzeczypospolitej Obojga Narodów, aż do rozbiorów i

17 P. Jasienica, Polska Piastów, Warszawa 1996, s. 298- 299.


18 K. Baczkowski, Dzieje Polski późnośredniowiecznej (1370- 1506) [w:] Wielka Historia Polski. Tom II,
pod red. S. Grodziskiego, J. Wyrozumskiego, M. Zgórniaka, Kraków 2003, s. 52.
Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 7
Szymon Hinz

upadku w XVIII w. 19 . Wreszcie związek ten doprowadził do swoistego synkretyzmu


kultury łacińskiej i prawosławnej, Wschodu i Zachodu, wyciskając niemożliwe do
zatarcia piętno, widoczne aż po dzień dzisiejszy. Z drugiej jednak strony, część
autorów krytykuje to posunięcie Kazimierza 20 , zarzucając mu brak zainteresowania
utraconymi wcześniej Śląskiem i Pomorzem. Taka ocena, moim zdaniem, nie jest
trafna. Monarchia piastowska, szczególnie na początku panowania króla, była
państwem zbyt słabym, aby próbować rewindykować wspomniane wyżej terytoria –
Czechy Jana i Karola Luksemburgów przeżywały intensywny rozwój, a Zakon
Krzyżacki, za panowania Winricha von Kniprode stał u szczytu potęgi. Stąd
konieczna była rezygnacja ze spornych terenów. Jak jednak pokazało całe panowanie
Kazimierza Wielkiego, te „definitywne” ustępstwa nie okazały się ostateczne, a walkę
o odzyskanie utraconych ziem prowadził Kazimierz aż do ostatnich chwil swojego
życia 21 .

Literatura: K. Baczkowski, Dzieje Polski późnośredniowiecznej (1370- 1506) [w:] Wielka


Historia Polski. Tom II, pod red. S. Grodziskiego, J. Wyrozumskiego, M. Zgórniaka,
Kraków 2003; M. K. Barański, Dynastia Piastów w Polsce, Warszawa 2006; P. Jasienica,
Polska Piastów, Warszawa 1996; A. Klubówna, Ostatni z wielkich Piastów, Warszawa
1982; T. Manteuffel, Historia Powszechna. Średniowiecze, Warszawa 2001; J. Wyrozumski,
Dzieje Polski piastowskiej (VIII wiek- 1370) [w:] Wielka Historia Polski. Tom I, pod red. S.
Grodziskiego, J. Wyrozumskiego, M. Zgórniaka, Kraków 2003.

Źródła internetowe i multimedialne:


Encyklopedia multimedialna PWN. Historia
Encyklopedia multimedialna “Wiem”. Edycja 2007.

19 Ściśle rzecz ujmując, do roku 1772 r., kiedy to – w wyniku pierwszego rozbioru- ziemie te
przypadły Austrii.
20 Na ten fakt zwraca uwagę pisząca w latach osiemdziesiątych Anna Klubówna – A.
Klubówna, Ostatni z wielkich Piastów, Warszawa 1982, s. 61.
21 W 1370 r. bliski był wybuch wojny z Czechami Karola IV, której celem mogłoby być
odzyskanie Śląska – M. K. Barański, Dynastia Piastów w Polsce, Warszawa 2006, s. 517.

8 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


JĘDRZEJ MAŚNICKI
III LICEUM OGÓLNOKSZTAŁCĄCE W GDAŃSKU

Drogi do Zbawienia- herezje Europy Środkowej


[...]
Dosyć się żyło ziemi, niebu też żyć trzeba.
Aż mi drukarz podaje Gościniec do nieba.
Sam mię odrazi tytuł, wyjmę rękę z mieszka:
„nie gościniec, ciasna tam- rzekę- wiedzie ścieżka
[...] 1

Wstęp
W Europie Środkowo- Wschodniej, od kilku wieków przeplatały się wpływy
prawosławia, katolicyzmu i pogaństwa. Te ostatnie jeszcze długo współistniały
z nową wiarą 2 , by wreszcie w znacznym stopniu złączyć się z nowym obrządkiem
chrześcijańskim. Synkretyzm, do którego dołączył w dobie nowożytnych herezji –
kontrast wiar i dogmatów – na pierwszy rzut oka stał się źródłem konfliktów, spo-
łecznych napięć i prześladowań.
Postanowiłem uporządkować swój wywód kierując się może
i schematycznym, ale za to wygodnym przypisaniem religii do wybranych narodowo-
ści, gdzie prawosławie jest „wiarą ruską”, a luteranizm – niemiecką. Czytelnik znajdzie
tutaj również skrótowy opis husytyzm, jako przykład ruchu zręcznie łączącego hasła
religijne z żądaniami społecznymi. Również poszerzone zostanie spektrum porusza-
nych wyznań protestanckich.

Schizmatycy
Swój przegląd herezji pragnę rozpocząć od najstarszej z wyżej wymienionych
– prawosławia. W duchu ekumenizmu żadna ze stron ponad 900- letniej schizmy ofi-
cjalnie nie użyłaby względem drugiej takiego sformułowania 3 , ale warto przypomnieć,
że na soborze w Konstancji, Hieronim z Pragi podzielił los Jana Husa m.in. za gło-
szenie poglądów o równości katolicyzmu i „sekty tychże niewiernych”. Źródeł, naj-
trwalszego podziału wśród chrześcijan należy upatrywać w sporze o władzę pomiędzy
biskupem Rzymu a patriarchą Konstantynopola, niż w różnicach dogmatycznych, – o

1 Wacław Potocki, Ciasna droga do nieba [w] Wiersze wybrane, Wrocław 1992, s. 155-156.
2 Warto tutaj wspomnieć odnaleziony w Gdańsku (2005 r.) słup podtrzymujący dach XIV-
wiecznego domostwa- gdzie wśród znaków ochronnych- krzyż sąsiaduje z pentagramem.
3 Również prawo kanoniczne (kanon 1364) wyraźnie odróżnia schizmę od herezji.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Jędrzej Maśnicki
czym będzie jeszcze dalej. Rozłam – okrzepły w XII wieku – miał istotne reperkusje
polityczne dla interesującego nas regionu.
Rozłam w chrześcijaństwie istotnie zaważył na stosunkach wewnętrznych
Wielkiego Księstwa Litewskiego. Pogańska elita – na drodze podboju i przejmowania
zwierzchności nad zagrożonymi niewolą tatarską księstwami – władała w większości
Ruską ludnością. Prawosławni bojarzy i kniaziowie posiadali głęboko ugruntowane
poczucie swej wyższości nad Litwą, która „z błot swych wylazła”. Na terenach
Auksztoty i Żmudzi nadal dominował kult pogański. Jakkolwiek ówczesna elita wła-
dzy patrymonialnego państwa była zafascynowana wschodnią kulturą oraz zaabsor-
bowana wizją wschodniego mocarstwa, poza sporadycznymi przypadkami, gdy nale-
żało się odwołać do miejscowej ludności, nie przyjęła chrztu z rąk Bizancjum. W rze-
czywistości państwa patrymonialnego, gdzie elita władzy wywodziła się z grupy et-
nicznej stanowiącej ok.25% ludności kraju, istotnym było zapobieżenie jej asymilacji.
Utrzymanie przegrody pomiędzy rodem Giedymina a mu podległymi stało się ko-
niecznym, lecz krótkowzrocznym działaniem 4 .
Katolicyzm był tutaj atrakcyjną alternatywą, a przyjęcie go przy wykorzystaniu
wydarzeń w sąsiednim Królestwie Polskim – honorowym (wszak potomek Olgierda
zasiadł na krakowskim tronie) i jedynym (przyjęcie chrztu z rak Krzyżaków było nie
do zaakceptowania) wyjściem z sytuacji. Zaprowadzenie restrykcji dyskryminujących
ludność prawosławną – zakaz budowy Cerkwi i naprawy starych, obowiązywanie wo-
bec ludności niekatolickiej relacji patrymonialnych i zakaz zawierania mieszanych
małżeństw – stało się elementem kontynuacji dotychczas utrzymywanej koncepcji
politycznej.
Utrzymywanie w dłuższej perspektywie czasu tego systemu stało się jednak
niebezpieczne dla bytu państwa litewskiego. Brakowało dominującego wyznania w
służbie wielkiego księcia. Katolicyzm nie mógł– tak jak w Koronie – integrować lud-
ności. Przedstawiony stan rzeczy sprzyjał rozwojowi koncepcji zawarcia unii pomię-
dzy ortodoksami a zachodem. Projektami, przedstawionymi już w dobie soboru w
Konstancji, nie była zainteresowana kuria. Jak kalkulował Marcin V unia z otwartym
na współpracę metropolitą kijowa – Cyprianem, znacznie skomplikowałaby relacje z
patriarchatem Konstantynopola. Z tych względów wielkie poselstwo Rusinów, wysła-
ne po obiorze papieża, przez Władysława Jagiełłę nie zakończyło się powodzeniem.
Tymczasem bojarzy i kniaziowie coraz częściej oglądali się na wojujące z Tata-
rami pod hasłem wyzwolenia ziem ruskich Wielkie Księstwo Moskiewskie. Wyrazem
niezadowolenia z polityki wewnętrznej Litwy stała się wojna domowa lat 1430-1434.
Po śmierci Witolda, cieszący się poparciem Jagiełły i korony Zygmunt Kiejstutowicz
musiał walczyć z popieranym przez Cerkiew i prawosławnych bojarów, bratem Wła-
dysława – Świdrygiełłą. Dopiero rozciągnięcie praw wyłącznych dotąd tylko katoli-
kom na prawosławną szlachtę Wielkiego Księstwa pozbawiło Świdrygiełłę poparcia.
Dyskryminacja polityczna prawosławnej szlachty w praktyce nie została jeszcze długo

4 Juliusz Bardach, Związek Polski z Litwą, [w] Polska w epoce odrodzenia, [red] Andrzej Wyczański,
Warszawa 1986, s 116-118.

2 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Drogi do Zbawienia – herezje Europy Środkowej
wyeliminowana. Pierwszym prawosławnym możnowładcą zasiadającym w radzie go-
spodarskiej został dopiero w 1511 r. książę Konstanty Ostrogski.
Na tak napiętą sytuację wewnętrzną Wielkiego Księstwa nakładały się również
czynniki zewnętrzne. Kijów – jako ośrodek kultu prawosławnego – nie podniósł się
po najeździe Tatarów (1240 r.) i XIII – wiecznych zniszczeniach. Ośrodkiem jedno-
czącym prawosławie stała się Moskwa, której wielki książę od 1458 r. miał prawo za-
twierdzać kandydatów na stanowiska metropolity kijowskiego i moskiewskiego.
„Trzeci Rzym”, od czasy utworzenia w Moskwie patriarchatu (1589 r.) coraz śmielej
wyciągał rękę po prawosławnych hierarchów Rzeczypospolitej. Przywykłe do dużej
samodzielności kościoły prawosławne ziem ukraińskich niechętnie patrzyły na te aspi-
racje, a państwo polsko-litewskie niepokoiło się o lojalność swych obywateli za-
mieszkałych na kresach południowo-wschodnich. W tej atmosferze zawarto unię
brzeską 1595-1596 r., która minąwszy się z zamierzonym celem, doprowadziła do
powstania sytuacji określanej mianem: „hierarchii bez wiernych i wiernych bez hierar-
chii”. 5 Za możliwość zasiadania w senacie (czego nigdy w praktyce nie zrealizowano)
część metropolitów prawosławnych przyjęła zwierzchnictwo papieża, przy zachowa-
niu własnej tradycji i obrządku. Prawosławnym odbierano ich cerkwie i przyznawano
je znacznie mniej liczniejszym unitom, ich kościół zdelegalizowano, a duchowieństwo
prawosławne płaciło te same świadczenia na rzecz państwa co chłopi. Ortodoksi mie-
li prawo czuć się dyskryminowani.
Jednak ta droga przynosiła więcej strat niż korzyści. Wzrost znaczenia kontr-
reformacyjnego Kościoła przyniósł zbliżenie prawosławnych i protestantów, wobec
czego wkrótce i sam Zygmunt III musiał pójść na stopniowe ustępstwa (1607r.). Je-
go syn oficjalnie uznał Cerkiew. Na postawę Władysława IV wpłynął nie tylko brak
osobistego fanatyzmu – Mołdawska wyprawa 1620 r. zakończyła się Cecorą, gdyż re-
jestrowych Kozaków zatrzymał w Kijowie patriarcha Teofanes – wyświęcając popów
i faktycznie wskrzeszając instytucję Cerkwi. Do prawosławia przylgnął epitet „nale-
wajkowskiej wiary”. Należy tutaj wspomnieć również o ogólnym odrodzeniu Cerkwi
np. na płaszczyźnie intelektualnej. Pojawiły się głoszone w niedzielne nabożeństwa
kazania, zamiast dotychczasowych – powtarzanych każdorazowo – napomnień.
Wśród „prostego ludu” z recepcją prawd wiary nie było najlepiej – zresztą
rzecz charakterystyczna nie tylko dla Rusinów. Na początku lat 80-tych XVI w. papie-
ski poseł do Iwana IV, jezuita Antonio Possevino w swojej Moscovii sporządził nastę-
pujące uwagi:

„Po pierwsze – większa część ludu nie wie, co to jest schizma i nie ma nikogo, kto
uświadomiłby mu, że ryt religijny i dogmaty, w które wierzą, nie są zgodne z prawdziwą wia-
rą. Kapłan katolicki, gdyby przybył do nich (na razie nie ma możliwości szerzenia prawdy i
Ewangelii), raczej powinien się obawiać, czy powinien obudzić w nich wątpliwości odnośnie
schizmy – w tych nieświadomych, którzy w swej prostocie mogliby być zbawieni.” 6

5 W. Urban, Epizod Reformacyjny, Kraków 1989 s. .


6 Antonio Possevino, Moscovia, Warszawa 1988, s. 20.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 3


Jędrzej Maśnicki
Zresztą warunki misji musiałyby być ciężkie:

„Ktoś kto odważyłby się źle mówić o jakimś ruskim obrzędzie lub dogmatach, nara-
ziłby się na najcięższą karę. Nie ma możliwości głoszenia kazań, które są prawie jedyną drogą
przekazywania światła Ewangelii jako Bożej mądrości i (jak powiedziano) duża część ludzi nie
przychodzi do świątyni, wydaje się więc rzeczą wielce niebezpieczną, jeżeliby się ktoś na coś
podobnego odważył...” 7

Jakie różnice w praktyce dnia codziennego dzieliły wówczas wyznawców pra-


wosławia od katolików? Te, na które zwróciłby uwagę przeciętny obserwator z dzi-
siejszego punktu widzenia nie wydają się rzeczami niezwykłej wagi. Prawosławny pop
zakładał rodzinę (żonę musiał znaleźć przed wyświęceniem), nosił długa brodę, mszę
odprawiał w języku ruskim. Również nie wzbraniał swym wiernym samodzielnej lek-
tury Pisma Św. w językach narodowych. Biskupi i mnisi Wschodni odmawiają sobie
jedzenia mięsa. Subtelności zaznaczały się również w praktyce dnia codziennego –
Rusini pościli w środę ( kiedy Judasz godzi się wydać Chrystusa) i piątek, na Zacho-
dzie zaś post obowiązywał w piątek i sobotę. Chrzest u Rusinów do dziś odbywa się
przez zanurzenie całego ciała. Ponadto Grecy dopuszczali rozwody.
Rusini żegnając się najpierw dotykają ręka prawej strony piersi – uważali przy
tym, że Duch św. Siedzi po lewicy Boga Ojca. Do innych wierzeń należało – całkiem
powszechne przekonanie – o tym, że komunia udzielona w Wielki Czwartek ma
większa moc niż w zwykle. Nie był to przy tym ten sam chleb eucharystyczny co u
„papieżników”, gdzie w użyciu był chleb przaśny, na Wschodzie zaś na zakwasie. Je-
żeli wierzyć Possevinowi, to wielu ludzi uważało, że rozwiązłość seksualna nie jest
grzechem. 8 Szokujące musiało również dopuszczanie pożyczek na procent. Konse-
kwencją wymienionych różnic musiała być konkluzja:

„Lecz spośród wszystkich błędów najistotniejszym i największym jest przekonanie


Greków i Rusinów, że mogą osiągnąć zbawienie poza Kościołem rzymskokatolickim.” 9

W przekonaniu papieskiego posła świadczy o tym najwymowniej klęska Bizancjum –


Bóg posłużył się poganami, aby ukarać błądzących.
Rzymscy katolicy – mieszkańcy państwa polsko-litewskiego byli przyzwycza-
jeni do wiekowej koegzystencji ze schizmatyckimi sąsiadami i w epoce religijnego za-
mętu dają się słyszeć nienajostrzejsze głosy na ich temat:

„Są co prawda w różnych stronach na Rusi i Litwie greckiego obrządku ludzie, po-
dług praw dawnych żyjący, tak jak i Ormianie, częścią, papieżowi posłuszeństwo okazujący,

7 Antonio Possevino, Moscovia, Warszawa 1988, s. 20.


8 Na wspomniana rozwiązłość jako dowód tego, że Rusini nie są w ogóle chrześcijanami po-
woływała się również propaganda Zygmunta III Wazy, odpierając zarzut zamiaru wojny z chrześcijań-
skim sąsiadem (1609 r.).
9 Antonio Possevino, Moscovia, Warszawa 1988, s. 109.

4 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Drogi do Zbawienia – herezje Europy Środkowej
częścią nie, którzy biskupów swoich i licznych opatów mają – ci jednak bardziej ceremoniami
liturgicznymi niż dogmatami wiary od nas się różnią.” 10

Dalej – nasz polihistor Szymon Starowolski – wymienia jeszcze Żydów i Ta-


tarów: „także swoje obrządki i gusła mają lecz nikogo od wiary katolickiej nie odciąga-
ją ani złym przykładem nie zarażają.” Rzeczywiście „oswojony” Żyd, prawosławny
czy mahometanin nie wydawali się tak groźny jak przedstawiciele „nowinek”.
Marcin Kromer szukając otuchy w ciężkich dla katolicyzmu czasach powołuje
się na wydarzenia z początku XV w. Jak przekonuje, wówczas zdrowa elita nie po-
zwoliła, aby „zło zapuściło głębiej korzenie”.

„Ewangelia przed literą prawa” 11 – ruchy odnowy wewnętrznej Kościoła XV–


XVI w.
Pod powyższym tytułem kryją się dwa wielkie ruchy społeczno-religijne, które
w kilka wieków po schizmie doprowadziły do rozłamu wśród zachodnich chrześcijan.
Nie było celem ani Husa, ani Lutra tworzenie odrębnych wspólnot, jednak historia
potoczyła się zupełnie inaczej niż mógł to sobie wyobrażać każdy z reformatorów.

Husyci
O ile schizma wschodnia ugruntowana została przez gregoriańskie reformy
podnoszące znaczenie papieża w kościele, o tyle kolejny wstrząs, który odbił swoje
piętno na Europie Środkowej, był spowodowany m.in. upadkiem znaczenia Rzymu.
Na kryzys wielkiej schizmy (1378-1417) nałożyło się zdynamizowanie procesów spo-
łecznych w Czechach – tworząc grunt dla kilkudziesięciu lat wojen i sporów. Pokrótce
omówimy te zjawiska rozgrywające się na kilku płaszczyznach społecznych.
Świetnie prosperujący uniwersytet praski w latach 80-tych XIV w. stał się are-
ną sporów narodowych pomiędzy Czechami a Niemcami. Ostatecznie w 1409 r. Wa-
cław IV wydał dekret kutnohorski – dający uprzywilejowana pozycję w systemie li-
czenia głosów Czechom. Uniwersytet opuściło wówczas 700-800 niemieckich magi-
strów. Oznaczało to awans intelektualistów – Czechów. Wśród nich entuzjazm
wzbudzała raczej postawa niż pisma Johna Wiklefa 12 . Otwarte wytykanie grzechów
hierarchii kościelnej łączyło wielkich kaznodziei ostatnich dziesięcioleci XIV w. –
Waldhausena, Milica i Mateusza z Janowa. Trafiały one do wiernych ogarniętych ru-
chem podobnym do holenderskiego devotio moderna – gdzie żywa i uczuciowa religij-
ność nie mogła znaleźć swojego miejsca w sformalizowanej instytucji 13 .
Konflikt rozrywał sam Kościół, do którego należało ok. 1/3 ziem królestwa. 14
Wyższe dostojeństwa i bogatsze prebendy uzyskiwali przeważnie Niemcy – byli czę-

10 Szymon Starowolski, Polska albo Opisanie położenia Królestwa Polskiego, Kraków 1976, s. 136.
11 Hasło zaczerpnięte z J.M. Todd, Reformacja, Warszawa 1974.
12 J.M. Todd, Reformacja, Warszawa 1974, s. 96.
13 M. Lambert, Średniowieczne Herezje, Gdańsk- Warszawa 2002, s.
14 J.M. Todd w Reformacja podaje, zę była to większa część tych ziem, podając wartość 1/3
oparłem się na pracy M. Lamberta Herezje średniowieczne : od reformy gregoriańskiej po reformację, Warszawa
2002.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 5


Jędrzej Maśnicki
stokroć lepiej wykształceni. Biedny i zbyt liczny kler stanowili Czesi. Do tego doszła
jeszcze idea Eigenkirche, której całkiem od niedawna zaczął się sprzeciwiać Watykan.
W ówczesne warunki świetnie wpisał się Jan Hus.
Jako student dorabiał na utrzymanie kopiowaniem manuskryptów Wiklefa,
będąc profesorem Uniwersytetu Karola wypowiedział się w 1402 r. w obronie pism
filozofa. Husa z Wiklefem łączyła raczej zaciekłość i otwartość potępiania błędów
instytucji niż kwestie teologiczne. Hus nigdy nie zawarł w swych pismach wiklefejskiej
nauki o transsubstancji Eucharystii. Jan Hus znany głównie jako charyzmatyczny ka-
znodzieją, przez 12 lat udzielał płomiennych kazań w praskiej Kaplicy Betlejemskiej –
mogącej pomieścić do 3 tys. wiernych. W 1409 sięgnął po godność rektora Uniwersy-
tetu Karola. Do 1412 r. cieszył się protekcją króla Wacława IV. Wówczas wystąpił
przeciw bulli odpustowej Jana XXIII ogłaszającej odpust dla uczestników krucjaty
przeciw Neapolowi. Musiał uciekać z Pragi. W tym czasie napisał traktat De Ecclesia –
o Kościele rozumianym jako wierni żyjący w stanie łaski, gdzie hierarchia jest zbędna.
Świetnie rozumiał też problemy swego królestwa:

„Czesi w królestwie czeskim wedle praw, a to wedle prawa bożego i wedle praw natury mają
być pierwsi w urzędach, jak Francuzi w królestwie Francji, a Niemcy w krajach swoich. Jak
Czech nie znając języka niemieckiego, w Niemczech jako pleban albo biskup zaiste tyle będzie
wart, co pies koło trzody nie umiejący szczekać, tyle i nam Czechom jest wart Niemiec.” 15

Tak zeznawał na swoim procesie w Konstancji, gdzie przybył za namową ce-


sarza Zygmunta Luksemburskiego i opatrzony jego listem żelaznym. Przed wyjazdem
sporządził jednak testament. Zaryzykował, aby: „dać świadectwo prawdzie” – uważał,
że wystarczy, że przedstawi ojcom soborowym swe poglądy, a oni przyjmą go ze zro-
zumieniem, gdyż w istocie herezjarchą nie był.
Proces trwał dwa miesiące z 42 pierwotnych zarzutów pozostało 11. Wyrok
ogłoszono 6 lipca 1415 r. Jeden z obserwatorów kaźni – późniejszy papież Pius II –
miał zanotować, że żaden filozof nie umierał z takim męstwem jak Hus. 16
Soborowi nie podporządkowała się szlachta i uniwersytet. Chociaż trudno tutaj mó-
wić o pełnym poparciu ludności – te uzyskano po 1423 r. to jednak większość Cze-
chów czuła się po prostu dotknięta – zginął ich współziomek.
Dzięki zręczności politycznej, kaznodzieja praskiego Nowego Miasta – Jan
Żeliwski, 30 lipca 1419 zajął katolicką katedrę św. Stefana. Następnie udał się pod
ratusz i zażądał od kilkunastu obecnych radnych wypuszczenia uwięzionych husytów.
Gdy ci nie ustąpili – zostali wyrzuceni przez okna ratusza, tych, którzy przeżyli upa-
dek dobił tłum. Następnie Żeliwski wysunął na ich miejsca swoich kandydatów, Wa-
cław musiał przyjąć kompromis.
Syn Jana Luksemburskiego zmarł 19 sierpnia. Pozostawił kraj ogarnięty cha-
osem. Od początku roku rzesze ludności (40-50 tys.) wędrowały w południe kraju na
wzgórzach szukać zbliżenia z Bogiem i samodzielnie odczytywać Prawdy Wiary.

15 R. Heck, E. Maleczynska, Ruch husycki w Polsce. Wybór tekstów źródłowych, Wrocław 1953, s. 40.
16 J. Krzyzaniakowa, Koncyliaryści, heretycy i schizmatycy..., Kraków 1989.

6 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Drogi do Zbawienia – herezje Europy Środkowej
Wzgórzom tym zaczęto nadawać biblijne nazwy i tak Nemejice przemianowano na
Tabor. Stąd rekrutował się najbardziej radykalny i bezkompromisowy odłam husyty-
zmu. Magistrowie uniwersyteccy nadal próbowali utrzymać swój prymat intelektualny
w orzekaniu o sprawach teologicznych. Duża część społeczeństwa pozostała wierna
katolicyzmowi.
Odłamy husytów jednoczyły się wobec kolejnych wypraw krzyżowych organi-
zowanych przez Zygmunta Luksemburskiego – każda z tych wypraw kończyła się
niepowodzeniem. Artykuły praskie z kwietnia 1421 r. stanowiły maksimum tego w
czym wszystkie odłamy husytyzmu się zgadzały. Głosiły one:

„...by w królestwie czeskim swobodnie i bezpiecznie głoszono słowo Boże i by księża głosili
je bez przeszkód [...] by Ciało i Krew najświętszego ukrzyżowanego Chrystusa Pana rozdawa-
ne były pod postacią chleba i wina [...] by (księżom) odebrano i zniesiono ich świecką władzę
nad bogactwem, dobrem doczesnym, szkodzącą ich stanowisku, i aby księża dla zbawienia
swego wrócili do reguły Pisma św. i żywota apostolskiego, jaki wiódł Chrystus ze swymi apo-
stołami. [...] by wszystkie grzechy śmiertelne zwłaszcza jawne, a także inne występki przeciw
prawu bożemu karano i potępiano (niezależnie) od stanowiska (grzeszącego)...” 17

Ich interpretacja nie pozostawała już jednolita. Wspólne działanie było doraźne –
utrakwiści pragnęli porozumienia z Rzymem, w końcu razem z katolikami wystąpili
przeciw radykałom – siłom taborytów, Sierotek i praskiego Nowego Miasta. Rozgro-
mili ich pod Lipanami. Utrakwiści porozumieli się z soborem – odtąd kościół czeski
został formalnie uznany przez kościół katolicki. Zygmunt mógł – po ugodzie w
Jihlave – wreszcie wkroczyć do swego królestwa (1436 r.).
Nie był to jednak właściwy koniec walki. Uznanie przez papieża komunii pod
dwiema postaciami obejmowało jedynie kościoły, w których dotychczas stosowana
była ta praktyka. Wbrew obietnicom husycki kandydat na arcybiskupa Pragi – Roky-
cana nigdy nie został wpuszczony do katolickiej katedry św. Stefana. Kalikstyni w
oczach wielu katolików pozostali heretykami, zbyt zbagatelizowali również jeden
szczegół – porozumieli się z soborem, a nie z papieżem. Pius II wpierw odmówił
uznania kompaktatów praskich, a następnie w 1465 r. wyklął króla husytę – Jana z
Podiebradu.
Kalikstyni walczyli o uznanie prawa do swego istnienia, a katolicy, którzy za-
częli się odradzać, nadal nie byli na tyle silni aby zwalczyć swych konkurentów. Kom-
promisem o był edykt z Kutnej Hory roku 1485 r., który miał obowiązywać przez 31
lat. 18 Utrakwiści walczyli głównie o zaakceptowanie powszechnej komunii pod dwie-
ma postaciami – sam Jan Hus zajmował się tym zagadnieniem dopiero w ostatnich
miesiącach życia i tutaj zalecał szczególna ostrożność. A można powiedzieć, że to
właśnie umiarkowany odłam husytyzmu – utrakwiści wywalczył sobie najlepsza pozy-
cję.

17 http://www.pthlodz.uni.lodz.pl/dydaktyka/zrodla/zrodlo15.pdf, odwiedzone dnia: 03,08,


2008 r. o godz. 11,04.
18 Edykt został w 1512 r. przedłużony.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 7


Jędrzej Maśnicki
Wspomniane zawieszenie broni nie obejmowało nowej grupy religijnej – Brac-
twa Ewangelii Chrystusa, szerzej znanego pod późniejszą nazwą Unitas Fratrum. Ruch
ten narodził się na przestrzeni lat 1457-1458 r. i ukształtował pod wpływem pism
oraz postawy Piotra Chelcickiego. Bracia Czescy odmawiali składania przysiąg, pro-
klamowali wspólnotę majątkową, odznaczali się sumiennością w pracy i trzymali się z
dala od polityki. Cieszyli się sympatią większości warstw społecznych.
Zaplecze intelektualne dla ruchu stworzył Łukasz z Pragi – rozgoryczony
utrakwista. Za cenę jednak powszechności ruchu w 1495 r. uznano, że pisma Chel-
cicka i Łukasza nie maja charakteru obligatoryjnego – miało to większe znaczenie za-
właszcza dla szlachty, która przecież musiała złożyć przysięgę monarsze i chciała ak-
tywnie uczestniczyć w życiu politycznym. Unitas liczyli w 1525 r. 150 tys. członków 19 .
Klęski tego – wciąż nielegalnego – ruchu nie przypieczętowały chwilowe prześlado-
wania (bracia przenosili wówczas w dobra popierającej ich szlachty – jak to miało
miejsce w 1547 r.). Bracia Czescy inwestowali w wykształcenie obiecujących duchow-
nych wysyłając ich na zachodnie uniwersytety, gdzie poza wiedzą wchłaniali również
najnowsze nowinki religijne. Po powrocie do rodzimego kraju odstępowali od swo-
istych tradycji Unitas Fratrum. Dotyczyło to szczególnie celibatu i sakramentu indywi-
dualnej spowiedzi, której protestanci nie uznawali. Bracia czescy utraciwszy swa od-
rębność ideologiczną zostali w większej części wchłonięci przez nowe kościoły prote-
stanckie.

Protestanci
Oddajmy tutaj głos świadkowi epoki, którą opisujemy:

„... nie skończyło się na wspomnianych przed chwila nieszczęściach, ale całe już hor-
dy pikardystów, anabaptystów, arian, pneumatomachów 20 , trydeitów 21 , focynian, ebionitów 22 ,
obrzezanych i nie wiem jakiej jeszcze zarazy – o, niegodziwości ! – mając raz popuszczone
cugle swawoli wpadają do Polski; i wymawiając się hasłem wolności, czy raczej nadużywając
wolności, za przykładem niektórych ze szlachty, każdy sam sobie daje wykład wiary świętej,
więcej jeszcze – zaczyna być królem i prawem.” 23

Jest w tych słowach sporo przesady, stanowią one jednak wyraz pewnych lę-
ków światlejszego duchowieństwa katolickiego zapisany w kanonach kontrreforma-
cyjnej propagandy. Przechodząc tutaj do kolejnego ruchu społeczno-religijnego,
można mówić o tym, że był on odpowiedzią na te same choroby nękające Kościół od
czasów wielkiej schizmy zachodniej. Chociaż sam Luter, zanim przeczytał De Ecclesia i
napisał słynne zdanie: „Wszyscy jesteśmy husytami nie zdając sobie z tego sprawy i

19 M. Lambert, Herezje średniowieczne : od reformy gregoriańskiej po reformację, Warszawa 2002, s. 516.


20 Sekta ta powstała pod koniec IV stulecia. Odmawiała Duchowi Świętemu pełni bóstwa.
21 Wiara w trzech bogów, która tak przedstawia monoteizm chrześcijański.
22 Wedle tej koncepcji Jezus jest ludzkim synem Maryi i Józefa - tylko człowiekiem, na którego
zstąpił Duch Święty podczas chrztu.
23 M. Kromer, Polska czyli O położeniu, ludności, obyczajach, urzędach i sprawach publicznych Królestwa
Polskiego księgi dwie, Olsztyn 1984, s. 83.

8 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Drogi do Zbawienia – herezje Europy Środkowej
24
Paweł, i Augustyn.” , odnosił się niechętnie do husytów jako rozbijających jedność
Kościoła, to husytyzm postrzega się jako forpocztę wielkiej reformacji a reformację
często jako kontynuację husytyzmu. Treść tego podrozdziału zawężę jedynie do inte-
resującego nas obszaru i uszereguję w kilku działach tematycznych.

Mozaika wpływów Wielkiej Reformacji


Zasięg jej oddziaływania odzwierciedla problemy i granice nie tylko państw,
ale już narodów Europy. Tak luteranizm współgrał z dążeniami niepodległościowymi
państw skandynawskich, został też przyjęty jako religia panująca głównie w obszarze
niemieckojęzycznym. W 1540 r. reformacja ostatecznie zwycięża w Brandenburgii, a
w 1534 r. za wyznanie panujące przyjmują stany pomorskie. Pierwszym protestanc-
kim państwem Europy zostały w 1525 r. zsekularyzowane Prusy.
Również w miastach Prus Królewskich zakorzenia się luteranizm – co ma
niemały wpływ – na co wskazują historycy 25 – na zahamowania, czy wręcz uniemoż-
liwienie procesów polonizacyjnych. Podobnie było w przypadku patrycjatu miast
Wielkopolski. Janusz Tazbir podkreśla, że luteranizm dał niemieckim mieszczanom
ten element różniący ich od polskiej Korony. Podobnie miało być z Litwą, której
możnowładztwo sprzyjało kalwinizmowi, jakby w kontraście do (oficjalnie) katolickiej
małopolski. Tam, gdzie wyznania wyrosłe na gruncie reformacji, chwilowo przeważy-
ły wśród szlachty, mogły się one rozwijać, przede wszystkim, dzięki poparciu moż-
niejszych magnatów.
Wyrosły z rozłamu u polskich kalwinów- antytrynitaryzm rozwijał się tam,
gdzie znalazł świeckich protektorów – głównie na Wołyniu. Znamiennym jest tutaj
fakt, że do likwidacji Rakowa, jako ośrodka tego wyznania, doszło dopiero po śmierci
ariańskiego właściciela. 26 Kilkadziesiąt rodzin anabaptystów osiedliło się na Żuła-
wach, podobnie kilkuset Braci Czeskich znalazło schronienie w Wielkopolsce (1548
r.). Decydowały również względy ekonomiczne, skoro katolicka szlachta pozwalała się
osiedlać innowiercom uciekającym w I poł. XVII w. ze Śląska na terenach przygra-
nicznych.
Obszary nietknięte wpływem reformacji to Mazowsze, którego szlachta od-
powiadała poziomem umysłowym chłopów i ziemie zdominowane przez kościół
grecki, dla wyznawców którego protestantyzm nie wnosił specjalnie żadnej nowości –
i nie miał zbyt wiele do zaoferowania. Co warto podkreślić – przeciw nowinkom reli-
gijnym wystąpił car Iwan Groźny – Possevino wspomina o tym, że władyka kazał
spalić dwa zbory znajdujące się w Moskwie. Jak również wiemy Wielki Książę
oskarżał bezpośrednio luteran o wywołanie wojny o Inflanty.
Luterańska ludność Inflant sprzyjała Szwecji, gdzie niepokoje religijne nakła-
dały się na rywalizację Jana III i Karola Sudermańskiego. W lennych Prusach Książę-

24 Cytowane za: M. Lambert Herezje średniowieczne: od reformy gregoriańskiej po reformację, Warszawa


2002, s. 512.
25 M. in. W. Urban w Epizod Reformacyjny, J. Tazbir w Szlachta i teologowie, W. Czapliński w O Pol-
sce siedemnastowiecznej.
26 J. Tazbir, Szlachta i teologowie, Warszawa 1987, s. 29.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 9


Jędrzej Maśnicki
cych luteran do tolerowania katolików – prawo obejmowania urzędów (w praktyce nie
realizowane) i prawo do budowy własnych świątyń poza miastem wymógł w 1611 r.
na Hohenzollernach Zygmunt III Waza.

Rozwarstwienie stanowe wpływów reformacji w Królestwie Polskim i Wielkim


Księstwie Litewskim.
Z grubsza prześledziliśmy jak układały się stosunki wyznaniowe w granicach
poszczególnych państw. Teraz chciałbym zwrócić nasza uwagę w układ tych stosun-
ków na płaszczyźnie społecznej na terenie olbrzymiego państwa polsko-litewskiego.
Mówiąc o reformacji polskiej właściwie można by ograniczyć ten wywód do szlachty
i mieszczaństwa.
Chłopi – stanowiący ok. 70% ludności w większości pozostali obojętni na re-
ligijna burzę XVI wieku. Zdarzały się jedynie sporadyczne przypadki – tak jak w Ko-
zach – gdy gminy opowiadały się po stronie heretyków. Dlaczego hasła reformacji nie
mogły objąć szerokich kręgów ludności? W większości przypadków skomplikowane
kwestie dogmatyczne nie miały znaczenia dla chłopów, nie rozumieli ich. Katolicyzm
dawał wiele korzyści praktycznych. Średnio, co trzeci dzień był świętem kościelnym,
Kościół prowadził ponadto instytucje dobroczynne i stanowił element tradycji –
przypominał „stare dobre czasy”. Pan konfesji kalwińskiej częstokroć zabierał dzie-
sięcinę dla siebie, przejmując budynek kościelny najczęściej też likwidował szkołę pa-
rafialną i naturalnie nie respektował świąt katolickich jako dni wolnych od pracy.
Arianie działający na Wołyniu częstokroć pozostawali niezrozumiani przez
„maluczkich” – byli odłamem zbyt intelektualnym, aby znaleźć poparcie u mas. W
okresie szczytowym swego rozwoju zbór mniejszy liczył do 20 tys. wyznawców. Czę-
stokroć też głoszone hasła pozostawały na papierze: znane są dwa przypadki wyzwo-
lenia chłopów przez ariańskich szlachciców – chociaż oficjalnie: „nie godzi się mieć
wiernemu poddanych”. Przykład Jakuba Niemojewskiego i Jana Przypkowskiego nie
mógł przyciągnąć rzesz chłopów, ten drugi wprawdzie nadał im wolność w ustnej
deklaracji, ale później nie potwierdził tego w sądzie. Wreszcie luteranizm – w swej
początkowej fazie obejmował głównie ludność niemiecką. Konstytucje sejmowe za-
kazywały głoszenia luterańskim pastorom kazań po polsku. Reformacja okazała się
dla chłopów niekorzystna ekonomicznie, a od swej strony intelektualnej pozostała
niezrozumiała.
Dla ludności miejskiej wybór wiary był związany z interesem gospodarczym i
politycznym. Niekiedy też nakładało się nań zróżnicowanie narodowe. Tak jak w mia-
stach Wielkopolski patrycjat i zamożniejsze mieszczaństwo opowiedziało się po stro-
nie luteranizmu, pospólstwo pozostało wierne katolicyzmowi. Właśnie w miastach
ujawniła się najczęściej walka o dusze. Tumulty i niszczenie protestanckich zborów
rozpoczyna się już na początku lat 70-tych XVI w., Na przykładzie Krakowa – przy-
cichają w latach panowania Stefana Batorego, by na pocz. XVII w. znów przybrać na
sile. Udział w nich bierze – na przykładzie Poznania – już nie tylko motłoch, ale także
uczniowie kolegiów jezuickich. Również niższe warstwy ludności miast luterańskich
nie ustępowały katolikom w nienawiści do przeciwników religijnych.

1 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Drogi do Zbawienia – herezje Europy Środkowej
W sytuacji mieszczan innowierców liczyła się niekiedy zbrojna pomoc ich
szlacheckich współwyznawców. Przywołany już Marcin Kromer porównuje zaintere-
sowanie Polaków – czyli szlachty – nowinkami religijnymi do mody, gdzie każda no-
winka jest przyjmowana na zasadzie ciekawostki. Uwaga ta pochodząca z przeciwnego
obozu w jakiejś mierze oddaje jednak powierzchowny charakter szlacheckiej reforma-
cji, która objęła w okresie swego najżywszego rozwoju, nie więcej jak 20% „panów
braci”. Kalwini polscy rzadko kiedy eksponowali dogmat o predestynacji, najbardziej
intelektualny z odłamów – unitarianizm również nie wcielał w życie swych postula-
tów. Nie znamy przypadku, żeby jakiś socyanin odmówił stawienia się na pospolitym
ruszeniu – a przecież użycie miecza potępiała doktryna Braci Polskich. Działacze re-
formacyjni – częściej politycy niż teologowie mogli znaleźć w nowej konfesji pretekst
do zerwania świadczeń na rzecz Kościoła, jak również drogę do maksymalizacji do-
chodów, ale też uplasowali się w pewien rodzaj mody intelektualnej. Realizowanej tym
łatwiej, że za odstępstwa od wiary możniejszych nikt nie karał. W końcu hasła refor-
macji zbiegły się na krótko z programem politycznym szlachty zawartym w ruchu eg-
zekucyjnym.
Aparat państwa nie mógł sobie pozwolić na rozjątrzenie kolejnych konfliktów
w i tak już pełnym antagonizmów społeczeństwie. Właściwie temu można przypisać
surowość z jaka Stefan Batory wystąpił przeciwko tumultom na tle religijnym w Kra-
kowie. Tolerancja w tym ujęciu była nie tyle wyrazem światopoglądu poszczególnych
jednostek, co racji stanu federacji polsko-litewskiej. Akt konfederacji warszawskiej –
jak to ukazuje W. Czapliński nie był w tym świetle niezwykłością na tle pozostałych,
zróżnicowanych religijnie, państw kontynentu 27 .
„Słomiany ogień” polskiej reformacji gasł już w ostatnim dziesięcioleciu XVI
stulecia. Koniec szlacheckiej mody na nowinki religijne przyspieszył proces wymiera-
nia i tracenia znaczenia przez stare rody – związane z nowym ruchem. Kontrrefor-
macyjny Kościół dysponując sprawną i szeroka siatka organizacyjną, trwałymi pod-
stawami finansowymi i wreszcie jednolitym wyznaniem wiary (co do którego prote-
stanci nie umieli się porozumieć), a także dużą elastycznością działania przeczekał
niepomyślne chwile. Rozbicie i brak głębokich podstaw teologicznych były przyczyna
upadku polskiej reformacji.

Zakończenie
Szkic ten, jedynie zarysowujący poruszaną problematykę, ukazuje sprawy wy-
znania, głównie w kontekście politycznym. Mariaż – niezbyt fortunny – religii z poli-
tyką – jak widzimy odcisnął swe wyraźne piętno na historii Europy Środkowo-
Wschodniej.
Drogi, które wytyczył, oznaczają linie rozłamów politycznych, społecznych i
gospodarczych. Problematyka ta jest na stałe wpleciona w historię Europy Środko-
wej. Stanowi jeden z kluczy do zrozumienia przeszłości tej części kontynentu. Pełnej

27 W. Czapliński, O Polsce siedemnastowiecznej. Problemy i sprawy, Warszawa 1966, s. 105-


107.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 1


Jędrzej Maśnicki
konfliktów, gdzie na antagonizmy narodowe niejednokrotnie nakładały się również
różnice religijne.

Literatura: W. Urban, Epizod reformacyjny, Kraków 1988; J. Krzyżaniakowa, Koncyliary-


ści, heretycy i schizmatycy…, Kraków 1989; J. Tazbir, Szlachta i teologowie, Warszawa 1987;
M. Lambert Herezje średniowieczne: od reformy gregoriańskiej po reformację, Warszawa 2002;
A. Wyczański [red.] Polska w epoce odrodzenia: państwo, społeczeństwo, kultura, Warszawa
1986.

1 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


PAWEŁ SZCZEPAŃSKI
III ROK ADMINISTRACJI
WYDZIAŁ PRAWA I ADMINISTRACJI
UNIWERSYTET GDAŃSKI

„Koń Turek, Chłop Mazurek…” – o armii polskiej za


Władysława IV

Sytuacja międzynarodowa Rzeczpospolitej w I połowie XVII wieku


Blisko 200-letnie panowanie Jagiellonów uczyniło z Polski państwo o ważnym
znaczeniu w regionie. Korzystne zakończenie Wojny 13-letniej (1466r.) 1 , inkorporacja
Mazowsza (1529r.) 2 , Inflant (1561r.) 3 oraz rozwój gospodarczy kraju to niewątpliwe
sukcesy panującej dynastii. Wydarzeniem mającym jednak najpoważniejsze skutki dla
położenia międzynarodowego było zawarcie unii realnej z Litwą (1569r.) 4 . Od tej
chwili Korona i Litwa zobowiązywały się
do prowadzenia wspólnej polityki
zagranicznej oraz współpracy wojskowej.
„Srebrny wiek”, jak potocznie
nazywa się okres panowania następującej
po Jagiellonach dynastii Wazów, postawił
przed Państwem Obojga Narodów
poważne wyzwania na arenie
międzynarodowej. Szwecja, dążąc do
poszerzenia swoich wpływów w basenie
Morza Bałtyckiego, pragnęła opanować
jego południowe wybrzeża. Turcja, choć
zmagająca się z problemami Ziemie uzyskane przez Rzeczpospolitą w myśl
wewnętrznymi, nie rezygnowała z pokoju w Polanowie, Źródło: opracowanie własne
na podstawie:
imperialnych ambicji, broniąc swoich
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/4
wpływów w Mołdawii. Wreszcie Moskwa /43/Rzeczpospolita.png
– odbudowująca swą siłę po Wielkiej

1 T. Nowak, J. Wimmer, Dzieje Oręża Polskiego, Warszawa 1968, s. 146.


2 Encyklopedia Powszechna, Tom 13, Poznań 1995, s. 144.
3 Ibidem, s. 145.
4 Ibidem, s. 145.
Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”
Paweł Szczepański
Smucie 5 i polskiej interwencji zakończonej upokarzającym rozejmem w Dywilnie
(1619r.) 6 , a następnie potwierdzonym w Polanowie (1634r.) 7 , myślała o odwecie. W
sytuacji ciągłego zagrożenia ze strony państw ościennych oraz braku wartościowych
sojuszy, stało się jasne, że bez dużej, nowoczesnej i dobrze zorganizowanej armii,
Polska nie jest w stanie prowadzić aktywnej polityki w regionie, ani nawet się bronić.

Przemiany w wojskowości Europy


Wiek XVII na zachodzie kontynentu to okres zupełnego odrzucenia
renesansowych i rycerskich wzorców w sztuce wojny. Armie zdominowane zostały
przez ludzi zawodowo zajmujących się rzemiosłem wojskowym. W miejsce szlachty,
której obowiązek obrony ojczyzny wynikał ze
zobowiązań lennych, pojawili się najemnicy, służący za
żołd temu, kto zapłaci więcej 8 . Powyższa sytuacja
przekładała się również na uzbrojenie oraz postać wojska:
broń stawała się nowoczesna, jednolita i produkowana w
sposób masowy, a w odzieniu żołnierzy barwy rodowe
zostały zastąpione przez mundury. Na polu walki
uprzywilejowana dotąd jazda została wyparta przez
dysponującą nowoczesną, ręczną bronią palną piechotę.
Od żołnierzy wymagano bezgranicznego posłuszeństwa,
karząc w surowy sposób nawet za najdrobniejsze
przewinienia. Jednocześnie jednak zezwalano na gwałty i
grabieże na ludności cywilnej, np. w czasie wojny
trzydziestoletniej (1618-1648r.), dokonywane nawet we Pikinier i muszkieter niemiecki,
własnym kraju 9 . Gembarzewski B., Źródło:
Trylogia Warszawa 1989
Państwa Europy Wschodniej tylko częściowo
przyjęły zdobycze XVII-wiecznych reform wojskowych.
Wynikało to zarówno z kosztów, jakie trzeba było ponieść w związku z
unowocześnieniem armii, jak również z charakterystyki wschodniego teatru działań.
Rozległe przestrzenie, brak infrastruktury oraz nieliczne twierdze sprawiały, że jazda
wciąż pozostawała najważniejszą jednostką wojskową. Ceniono ją za szybkość,
manewrowość oraz umiejętność działania z zaskoczenia. Powyższe cechy okazywały
się niezwykle istotne w sytuacji ciągłych najazdów tatarskich w tym regionie, a co za
tym idzie – konieczności natychmiastowej reakcji. Piechota, choć coraz częściej
wyposażana w broń palną, a niekiedy wzorowana na jej odpowiedniku z państw

5 T. Nowak,, J. Wimmer, Dzieje Oręża Polskiego, Warszawa 1968, s. 222.


6 Ibidem, s. 226.
7 Ibidem, s. 371.
8 M. Franz, Wojskowość Kozaczyzny Zaporoskiej w XVI-XVII, wieku Toruń 2007, s. 80.
9 Z. Żygulski Jun., Broń w Dawnej Polsce, Warszawa 1982, s. 213.
2 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”
„Koń Turek, Chłop Mazurek…” – o armii polskiej za Władysława IV

Zachodniej Europy, używana była głównie do obsadzania twierdz oraz ochrony


obozów 10 .
Wojskowość państw ościennych
Podejmując temat organizacji oraz sposobu walki armii polskiej w pierwszej
połowie XVII wieku, nie sposób pominąć kwestii związanych z wojskowością państw
graniczących z Rzeczpospolitą. Liczne konflikty z sąsiadami doprowadzały do wielu
zapożyczeń w taktyce oraz uzbrojeniu. Swoista „wymiana doświadczeń” na tym polu
okazała się niezwykle korzystna: wojskowość Rzeczpospolitej łączyła w sobie
najlepsze cechy tradycji Wschodu i Zachodu, dzięki czemu, jak zostanie to
przedstawione w dalszej części artykułu, potrafiła z powodzeniem walczyć ze
stosującymi różne uzbrojenie i taktykę sąsiadami, odnosząc nad nimi zwycięstwa.
Szwecja
Gustaw II Adolf (król 1611-1632r.) w latach 20-stych XVII wieku
przeprowadził gruntowną reformę armii, opierając się na zachodnich wzorcach.
Reorganizacji uległa przede wszystkim piechota, w której
podwyższona została liczba muszkieterów. Spłycone
zostały (do trzech) również ich szeregi, tak, by maksymalnie
wykorzystać siłę ogniową każdego żołnierza. Ponadto
wprowadzono nową jednostkę organizacyjną – brygadę
szwedzką – składającą się z jednego regimentu polowego
pikinierów i jednego muszkieterów, mających wspierać się
w czasie bitwy. Działania piechoty uzupełniała aktywnie
działająca jazda: rajtarzy oraz kirasjerzy. Gustaw II Adolf,
wyciągając wnioski po klęsce Szwedów pod Kircholmem
(1605r.), wprowadził, nieznane dotąd na Zachodzie,
uderzenie jazdy w galopie na broń białą 11 , a dopiero potem
walkę z wykorzystaniem broni palnej. Dowodzi to nie tylko
skuteczności polskiej kawalerii, od której zaczerpnął ten Szwedzki muszkieter, Źródło:
pomysł, lecz przede wszystkim własnego talentu http://www.vivatvasa.pl/graf/m-
wojskowego i umiejętności dostosowywania taktyki do clear.gif
aktualnej sytuacji. Dotyczy to również zastosowania
artylerii: monarcha wprowadził lekkie, 3-funtowe działka polowe, stanowiące
nieocenione wsparcie ogniowe dla mało mobilnej, obciążonej pikami, halabardami i
ciężkimi muszkietami piechoty, dając jej przewagę nad przeciwnikiem 12 .
Zmiany dokonane przez Szwecję w pierwszej połowie XVII wieku miały
wymierny wkład w rozwój myśli wojskowej na zachodzie Europy. Wykorzystując
najnowsze zdobycze techniki oraz udoskonalając taktykę, Gustaw II Adolf stworzył

10 J. Cichowski, A. Szułczyński, Husaria, Warszawa 1977, s. 141.


11 Zachodnioeuropejska jazda w walce używała głównie broni palnej, w przeciwieństwie do
swojego wschodniego odpowiednika.
12 M. Franz, Wojskowość Kozaczyzny Zaporoskiej w XVI-XVII wieku, Toruń 2007, s. 82.
Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 3
Paweł Szczepański
sprawną machinę wojskową, dzięki której Szwecja w połowie wieku osiągnęła status
mocarstwa. 13
Księstwo Moskiewskie
Początek XVII w. nie był szczęśliwy dla Rosji. Wielka Smuta oraz polska
interwencja spowodowały w państwie chaos, przekładający się na słabość sił
zbrojnych. Za pierwszego reformatora uznać można Iwana IV (car 1533-1584r.).
Zobowiązał on bojarów i posiadaczy ziemskich do dożywotniej i dziedzicznej służby
w pospolitym ruszeniu, stanowiącym wówczas trzon rosyjskiej armii. Podstawową
rodzajem jazdy była tzw. jazda „dworiańska” uzbrojona w łuki i broń białą, natomiast
piechota składała się wyłącznie z pikinierów i nie dysponowała bronią palną 14 .
Iwan IV dążył do ustanowienia stałej armii, zdolnej do walki z nowoczesnymi
siłami zbrojnymi sąsiadów. W tym celu utworzył oddziały piszczalników. Na ich
uzbrojenie składały się piszczele (strzelba gładkolufowa), berdysze (rodzaj topora;
pełnił rolę podpórki pod piszczel) i szable. Z najlepszych strzelców sformowano
oddział konny nazywany „strzemiennymi”. Obok nich istotną rolę odgrywali Kozacy
Dońscy, tzw. grodowi (odpowiednik polskich rejestrowych) oraz Kozacy Wołżańscy,
rozlokowani na południu Księstwa, mający za zadanie obronę jego granic przed
Tatarami. Wzmocnieniem siły ognia carskiej armii była dobrze zorganizowana
artyleria. Unowocześnienie dział według wzorów holenderskich w istotny sposób
zbliżało cara do osiągnięcia głównego celu, jakim było zjednoczenie ziem ruskich pod
jego berłem 15 .

Przykłady rosyjskiego uzbrojenia, Źródło: Z. Żygulski Jun., Broń w Dawnej Polsce, Warszawa 1982, s. 244.
13 Ibidem s. 83.
14 Ibidem s. 48.
15 Ibidem s. 50.

4 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


„Koń Turek, Chłop Mazurek…” – o armii polskiej za Władysława IV

Po śmierci Iwana IV nastąpił wspomniany już kryzys państwa. Przegrana


wojsk moskiewskich pod Kłuszynem (1610r.) pokazała ich słabość, mimo
przeprowadzonych wcześniej reform. Zdano sobie sprawę, że bez nowoczesnej armii,
Rosja nie jest w stanie skutecznie walczyć z Rzeczpospolitą i Szwecją. W związku z
tym pojawiły się oddziały najemne: szwedzkie, francuskie oraz angielskie. Formacje
te, walcząc za żołd, stanowiły niepewny element – w każdej chwili mogły, wabione
finansową pokusą, przejść na stronę wroga. Z tego względu zrezygnowano z ich
usług, a na ich miejsce stworzono narodowe siły zbrojne oparte na zachodnich
wzorcach: piechotę, rajtarię oraz dragonię. Jednocześnie, na skutek wojen z
Rzeczpospolitą, sformowano kilka oddziałów jazdy kopijniczej, w tym jeden husarii,
jednak bez większych sukcesów na polu walki 16 .
Armia Księstwa Moskiewskiego, ulegając ciągłym przeobrażeniom, zaczęła
powoli dorównywać swoim zachodnim i północnym odpowiednikom. Późniejsze
wprowadzenie powszechnego poboru do wojska (1649r.) 17 oraz ogromne, jak na
tamte czasy, zdolności mobilizacyjne (szacuje się, że za Iwana IV było to już 200 tys.
ludzi) 18 uczyniły z Moskwy groźnego przeciwnika, z którym należało się liczyć.
Imperium Osmańskie
Turcja, będąca przez wieki postrachem państw chrześcijańskich, swoją pozycję
zawdzięczała dużej i dobrze zorganizowanej armii. Zasadniczo można ją podzielić na
wojska regularne, oddziały nieregularne, lenników prowincjonalnych, pospolite
ruszenie chłopów tureckich oraz wojska posiłkowe
państw zależnych. Mimo ogromnego rezerwuaru siły
ludzkiej, podstawową formacją państwa tureckiego była
armia zawodowa, w składzie której również mamy do
czynienia z dużą różnorodnością. Najbardziej elitarną,
najlepiej wyszkoloną i uzbrojoną grupą żołnierzy była
przyboczna gwardia sułtańska, tworzona przez jazdę
(buluk erba) i piechota, (mutafarakazi). Liczyła od 2,5 do 3
tys., a jej głównym zadaniem była osobista straż przy
sułtanie. W przeciwieństwie do nich janczarzy,
najliczniejsza i najsilniejsza formacja w tureckim wojsku,
brali udział we wszystkich prowadzonych przez Imperium
wojnach. Uzbrojeni byli w kindżały (rodzaj długiego
noża), szable, łuki, a następnie, wraz z rozwojem broni Janczar, Źródło:
palnej, w janczarki (muszkiety o długich lufach, http://husaria1.webpark.pl/g
jakościowo porównywalne z wytwarzanymi na zachodzie fx/janczard.jpg
Europy). Ich liczebność wynosiła ok. 20 tys., a głównym
miejscem stacjonowania był Konstantynopol 19 .

16 Ibidem s. 54.
17 Ibidem s. 54.
18 Ibidem s. 49.
19 Ibidem s. 59.
Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 5
Paweł Szczepański
Drugim, obok piechoty, rodzajem wojsk lądowych była jazda. Jej trzon
stanowiła lekka jazda zawodowa (spahisi), uzbrojona w szable, lance, dziryty (rodzaj
włóczni), buzdygany, łuki, a czasem pistolety i bandolety (krótka strzelba używana
przez jazdę). Ich liczebność określa się na 10 do 20 tys. jeźdźców. Oprócz spahisi w
jeździe tureckiej występowali deli – dobrze uzbrojone i wyszkolone pododdziały
przybocznych gwardii sułtana i wielkiego wezyra, biorące udział w walkach jak reszta
formacji armii oraz akyndżowie – utrzymujące się wyłącznie z łupów wojennych
oddziały lekkiej jazdy, mające za zadanie obserwację granicy z państwami
chrześcijańskimi, informowanie o poczynaniach nieprzyjaciela oraz dokonywanie
dywersji na terytorium wroga 20 .
Kolejną ważną formacją wojska była artyleria. Tureckie działa można
podzielić na trzy rodzaje: ciężkie – o wagomiarze pocisków ponad 50 kg, średnią – o
wagomiarze pocisków pomiędzy 50 a 12,5 kg oraz lekką, której pociski ważyły poniżej
12,5 kg W całej artylerii służyło od 1,5 do 2 tys. osób, co, w porównaniu z innymi
państwami, było znaczną liczbą. Całkowitą liczebność dział określa się na ok. 130 (w
samej wyprawie chocimskiej Turcy posiadali ich 67, co każe przypuszczać, że w całym
Imperium było ich co najmniej drugie tyle) 21 .
Turcja posiadała dużą, dobrze uzbrojoną i wyszkoloną armię. Prócz wyżej
zaprezentowanego wojska zawodowego, miała do dyspozycji pospolite ruszenie w sile
80 tys., a także wojska państw zależnych. Czyniło to z Turcji potęgę mogącą zagrozić
każdemu państwu w Europie znajdującemu się w jej zasięgu.
Chanat Krymski
W 1475r. Tatarzy Krymscy stali się lennikami
sułtana, przyjmując jego zwierzchnictwo. Od tego
momentu wojska Chanatu traktować można jako
pomocnicze wojska Imperium Osmańskiego.
Wojskowość Ordy wywodzi się bezpośrednio od
mongolskiej i charakterystyczna była dla plemion
nomadów. Siły Tatarów składały się z wojsk
zawodowych oraz pospolitego ruszenia, do służenia w
którym zobowiązani byli wszyscy mężczyźni zdolni nosić
broń. Niewielkie wojsko stałe złożone było z piechoty
oraz artylerii, rozmieszczonych w twierdzach i
używanych wyłącznie do obrony kraju podczas wypraw
wojennych 22 .
Jak już zostało wspomniane wyżej, siłą armii
tatarskiej było pospolite ruszenie. Składało się ono Tatarzy Krymscy,
głównie z lekkiej jazdy wyposażonej w szable, dziryty, Gembarzewski B., Źródło:
Trylogia Warszawa 1989
łuki, czasem tarcze i grube kaftany. Jednak biedniejsza

20 Ibidem s. 60.
21 Ibidem s. 59.
22 Ibidem s. 64.
6 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”
„Koń Turek, Chłop Mazurek…” – o armii polskiej za Władysława IV

„czerń” tatarska musiała się często ograniczać do zwierzęcej czaszki lub kości
osadzonej na drzewcu. Służący w pospolitym ruszeniu poddani chana nie odbywali
ćwiczeń wojskowych – potomkowie Mongołów żyjący głównie z grabieżczych
wypraw, przez całe życie nabywali umiejętności, głównie jazdy konnej i strzelania z
łuku, toteż wszelkie szkolenia były zbędne 23 .
Zwykle przed wyprawą wojenną chan ogłaszał mobilizację pospolitego
ruszenia, trwającą od 3 do 4 tygodni, w czasie której Tatarzy wybierali konie
i przygotowywali je na wyprawę. Wojska Ordy, podczas jednego dnia „marszu”,
potrafiły przebyć do100 km, co sprawiało, że jej zatrzymanie okazywało się niezwykle
trudne. Głównym sposobem walki Tatarów było działanie z zaskoczenia,
wykorzystywane zawsze w czasie łupieżczych wypraw. Walcząc w otwartym polu,
atakowali przeciwnika głęboką na 12 – 14 szeregi ławą, zaginającą się na końcach,
tworząc „półksiężyc”. Zbliżając się do wojsk nieprzyjacielskich, zasypywali je
strzałami w pełnym galopie, a następnie atakowali przy użyciu broni białej, dążąc do
okrążenia i unieszkodliwienia wroga. W czasie natarcia najczęściej starali się unikać
centrum, gdzie zwykle umiejscowiona była piechota i artyleria przeciwnika (brak
uzbrojenia ochronnego sprawiał, ze Tatarzy byli niezwykle wrażliwi na broń palną),
toteż skupiali się na flankach, starając się wziąć jak największą liczbę jeńców w jasyr.
Po osiągnięciu swojego celu najczęściej uciekali z pola walki, obawiając się pościgu 24 .
Nieprzewidywalność na polu walki, gwałtowność ataków oraz działanie z
zaskoczenia sprawiały, że Tatarzy stanowili groźną siłę z którą należało się liczyć.
Warto dodać, że liczba ordyńców biorąca udział w jednej wyprawie mogła osiągać
nawet 30 tys. osób 25 , co przy ich niezwykłej manewrowości stanowiło poważny
problem.
Kozacy Zaporoscy
Choć Kozaczyzna Zaporoska nie stworzyła państwa, a siedziba Kozaków
(Sicz Zaporoska) znajdowała się na terytorium Rzeczpospolitej, postanowiłem
zaliczyć organizację Kozaków do grona sąsiadów Korony. Trzema głównymi
argumentami przemawiającymi za takim sklasyfikowaniem Zaporożców są: odrębność
tradycji wojskowej od polskiej, wytworzenie się swoistego samorządu – tzw. Rady
Kozackiej, nie uznającej władzy starostów nad sobą oraz narastająca chęć uzyskania
niepodległości, wyrażająca się ostatecznie w Powstaniu Chmielnickiego (1648-
1654r.) 26 .
Podstawową, najbardziej wartościową, formację kozackiego wojska stanowiła
piechota. Było to znaczne odstępstwo od sposobu prowadzenia działań wojennych
przez Rzeczpospolitą, Moskwę czy Chanat, których wojska składały się głównie z
jazdy. Taki stan rzeczy wynikał pośrednio z charakteru obecności Kozaków na
zamieszkanych przez siebie terenach. Zaporożcy prowadzili osiadły tryb życia i w

23 Ibidem s. 65.
24 Ibidem, s. 66.
25 Ibidem, s.67.
26 Encyklopedia Powszechna, Tom 13, Poznań 1995, s. 144.
Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 7
Paweł Szczepański
większości byli chłopami. Wznosili budynki mieszkalne oraz obronne: rowy, szańce,
drewniane i ziemne umocnienia, zza których prowadzili ostrzał. Szczególnie
charakterystycznym sposobem prowadzenia walki przez Kozaków było użycie wozów
taboru, jako osłony przed wrogiem 27 . Gdy częstokroć byli zmuszani do prowadzenia
walki na otwartym terenie, nie mając do dyspozycji naturalnych osłon ani czasu na
okopanie się, sprzęgali wozy łańcuchami (niekiedy było to kilka rzędów wozów),
tworząc ruchomą, bardzo trudną do zdobycia twierdzę (przypadek przerwania taboru
miał miejsce tylko kilka razy m. in. w bitwach pod Kumejkami i Beresteczkiem). Duże
nasycenie bronią palną wśród piechoty kozackiej oraz umieszczenie na wozach
lekkich działek polowych sprawiało, że taki sposób walki okazywał się niezwykle
skuteczny przeciw Tatarom jak również
polskiej jeździe. Na samych wozach
przewożona była broń, amunicja oraz
żywność, toteż dobrze zorganizowany i
wyposażony tabor mógł się bronić wiele dni,
będąc całkowicie samowystarczalnym. W razie
potrzeby rozsuwano wozy, umożliwiając
dostarczenie zaopatrzenia lub zorganizowanie
wypadu kawalerii na pozycje nieprzyjaciela.
Gdy wrogie wojska okazywały się silniejsze, a
walka przeciągała się, Kozacy zwykle
okopywali tabor wałami, co umożliwiało
długotrwałą obronę, a jednocześnie było
dowodem wysokich umiejętności we
wznoszeniu fortyfikacji polowych 28 .
Główną bronią piechoty kozackiej
były piszczele, szable, pistolety, bandolety oraz
spisy (rodzaj dzidy zakończonej z obu stron
Przykłady szyku taborowego, Źródło:
ostrzem) – wszystko zależało od poprzednich, http://upload.wikimedia.org/wikipedia/
złupionych przez Zaporożców, właścicieli. Tym commons/thumb/1/1b/Taborkozacki.jp
sposobem do kozackiego arsenału, obok g/230px-Taborkozacki.jpg
wspomnianych już wcześniej rosyjskich
piszczeli, wchodziły tatarskie łuki, polskie muszkiety i rusznice, zachodnie arkebuzy, a
nawet tureckie janczarki. Można powiedzieć, że piechota zaporoska, mimo dzielącej ją
odległości, kładła podobny nacisk na użycie broni palnej jak państwa leżące na
zachodzie Europy i pod tym względem była najlepiej uzbrojoną formacją w
regionie 29 .

27 M. Franz, Wojskowość Kozaczyzny Zaporoskiej w XVI-XVII wieku, Toruń 2007, s. 125.


28 Ibidem, s. 127.
29 Ibidem, s. 128.
8 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”
„Koń Turek, Chłop Mazurek…” – o armii polskiej za Władysława IV

Jazda odgrywała wśród Kozaków drugorzędną rolę. Podobna do formacji


dragonii 30 , zasadniczo walczyła pieszo, używając koni głównie do przemieszczania się.
Uzbrojona była w łuki, pistolety lub bandolety, a także w spisy. Do walki wręcz
używała szabel, niekiedy również siekierek i toporków. Jeśli została zmuszona do
przyjęcia walki, a takie sytuacje nie zdarzały się często (Zaporożcy dążyli do jak
najszybszego spieszenia jazdy), jeźdźcy tworzyli, zapożyczony od Tatarów, półksiężyc
z rogami skierowanymi do środka. Zbliżając się do nieprzyjaciela, oddawali wpierw
strzał z broni palnej lub łuku, a następnie ruszali do ataku z wyciągniętymi przed
siebie spisami. Gdy te się połamały, walczyli przy pomocy szabel i toporów. Kozacka
jazda używana była głównie do zwiadu, obrony taboru w czasie bitwy, utarczek
poprzedzających główne stracie, tzw. harców oraz pościgu 31 .
Kozacy nie zaniedbywali również artylerii. Prócz wielu zdobycznych
egzemplarzy (otrzymywanych również jako formę zapłaty np. od cesarza Rudolfa II),
posiadali samodzielnie wytworzone działa we własnych ludwisarniach 32 . Były to
głównie lekkie działka polowe, umieszczane, jak zostało to już wcześniej
wspomniane, na wozach taboru 33 , stanowiąc poważne wsparcie ogniowe. Utrapieniem
Kozaków był natomiast brak dużych dział oblężniczych, co dało się odczuć podczas
prób zdobycia Zbaraża, Zborowa oraz Lwowa 34 .

30 Ibidem, s. 135; Formacja ta przedstawiona zostanie w dalszej części artykułu.


31 Ibidem, s. 134.
32 Ibidem, s. 138.
33 Ibidem, s. 137.
34 Ibidem, s. 138.
Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 9
Paweł Szczepański

Piechota kozacka, Źródło: http://www.forum.cmhq.pl/galery/20070803_163008kozacy.JPG


Zaporożcy, mimo niesprzyjających warunków terenowych, rozwinęli sztukę
prowadzenia ognia zza wszelkich zapór, mistrzowsko posługując się w tym celu
taborem. Dzięki temu potrafili z powodzeniem walczyć przeciwko stosującymi
różnorodne uzbrojenie i taktykę wojskom Rzeczpospolitej, Turcji, Rosji, Chanatowi
Krymskiemu, co tylko potwierdzało ich kunszt wojskowy.

Problemy polskiej wojskowości


Pod względem prawnym podstawową siłą militarną Rzeczpospolitej w latach
30 i 40-stych XVII wieku wciąż było pospolite ruszenie szlacheckie 35 , czyli zbrojne
wystąpienie całego narodu w obronie swojego państwa. Jego mała wartość bojowa
sprawiła, że, podobnie jak na reszcie Starego Kontynentu, wzrosło znaczenie sił
zaciężnych. Aby jednak móc korzystać ze wspomnianej formacji na polu bitwy, król
musiał wydać decyzję o dokonaniu zaciągu nowych chorągwi wojska, ustalając
jednocześnie wysokość podatków przeznaczonych na ten cel. Niestety, ciągłe
opóźnienia w ich zbieraniu, nadużycia poborców oraz zaniżanie dochodów przez
szlachtę uniemożliwiały zwerbowanie ustalonej przez sejm liczby żołnierzy.
Niewydolność finansowa państwa była również przyczyną niewypłacania żołdu
istniejącym już jednostkom, które z tego powodu odmawiały służby, grabiły wsie oraz
zawiązywały konfederacje. Rzeczpospolita tylko w stanach wyższej konieczności np.

35 Ibidem, s. 29.
1 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”
„Koń Turek, Chłop Mazurek…” – o armii polskiej za Władysława IV

wojny z Turcją (1621r.) czy interwencji w Rosji (1609-1618r.) wystawiała większe siły,
ale zawsze odbywało się to na kredyt. Szlachta, obawiając się wprowadzenia
absolutyzmu, torpedowała wszelkie próby ustanowienia silnej, stałej armii,
poprzestając na kilku tysiącach wojska kwarcianego 36 . Ta nieliczna, składająca się
głównie z jazdy, formacja broniła południowo-wschodnich kresów przed Tatarami 37
i nie mogła równać się z licznym, dobrze uzbrojonym wojskiem Szwecji czy Turcji.
Większe siły można było sformować tylko w drodze opisanego wcześniej zaciągu,
lecz na to nie było ani pieniędzy, ani dobrej woli.
Powyższa sytuacja miała bezpośredni wpływ na przebieg działań wojennych.
Hetmani zdawali sobie sprawę, że państwo nie jest w stanie przez długi czas
utrzymywać zaciężnego wojska, toteż dążyli do zakończenia danej kampanii, a nawet
całej wojny, jedną walną bitwą 38 . Dowódcy musieli improwizować swoimi szczupłymi
siłami, a ich niedostatki uzupełniać swoim talentem 39 . Niestety, z biegiem lat, gdy
armie sąsiadów zaczęły ulegać reformom i coraz trudniej było zdobywać nad nimi
przewagę. Polacy, dysponując głównie jazdą 40 (piechota i artyleria były wolniejsze,
wymagały również większych sum pieniędzy), nie byli w stanie opanować zdobytego
terytorium, a nieopłacani żołnierze wracali do domów, uniemożliwiając wykorzystanie
okupionego dużymi ofiarami zwycięstwa. Liczne sukcesy tamtego okresu, jak np.
Kircholm (1605r.), Kłuszyn (1610r.) czy Chocim (1621r.) świadczą jedynie o geniuszu
dowódców i waleczności polskiego żołnierza 41 .

Reformy wojskowe Władysława IV


Czas bezkrólewia, jaki nastąpił po niespodziewanej śmierci Zygmunta III
(1632r.), skusił cara Michała do najazdu na Rzeczpospolitą. Władca Rosji, mając do
dyspozycji częściowo zreformowaną armię, w tym 158 dział 42 , obległ utracony 13 lat
wcześniej Smoleńsk 43 . Nowowybrany król,
Władysław IV, nie tracąc zimnej krwi, podjął
przygotowania do odsieczy miasta. Zorganizował
silną armię, zaciągając m. in. dragonię, rajtarię, husarię
oraz piechotę cudzoziemską. Do tych sił dołączyło
następnie kilka tys. Kozaków Zaporoskich 44 , dając
łączną liczbę ok. 30 tys. żołnierzy. Półmiesięczne

36 Ibidem, s. 29.
37 T. Nowak,, J. Wimmer, Dzieje Oręża Polskiego, Warszawa 1968, s. 204.
38 Pod tym względem wyjątkiem były trzy sprawnie przeprowadzone kampanie przez Stefana
Batorego w Inflantach (1579, 1580 oraz 1581r.).
39 J. Cichowski, A. Szułczyński, Husaria, Warszawa 1977, s. 143.
40 T. Nowak, J. Wimmer, Dzieje Oręża Polskiego, Warszawa 1968, s. 268.
41 M. Franz, Wojskowość Kozaczyzny Zaporoskiej w XVI-XVII wieku, ToruńIV
Władysław 2007, s. 29.
Waza, rys.
42 T. Nowak, J. Wimmer, Dzieje Oręża Polskiego, Warszawa 19Matejko
68, s. 256.
J., Źródło:
43 Ibidem, s. 255. http://www.wiw.pl/historia/po
44 Mowa tu o tzw. Kozakach Rejestrowych, pozostających naczet/pict/zoom/wladyslaw_iv.g
żołdzie Rzeczpospolitej,
stanowiących część państwowych sił zbrojnych. if
Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 1
Paweł Szczepański
działania wojenne zakończyły się rozbiciem sił rosyjskich i ich kapitulacją. Zawarty
pokój w Polanowie (1634r.) potwierdził warunki rozejmu w Dywilnie (1619r.) 45 ,
pozostawiając Rzeczpospolitej rozległe ziemie na wschodzie. Bez najmniejszych
wątpliwości trzeba przyznać, że wygrana nad Księstwem Moskiewskim była
osobistym sukcesem młodego monarchy. Bardziej jednak niż talent wojskowy króla,
do zwycięstwa przyczyniła się jego wizja nowoczesnej i silnej polskiej armii, jaką starał
się urzeczywistnić w czasie tej kampanii.
Władysław IV (król 1632-1648r.) już w czasach młodości interesował się
wojskiem. Odbył podróż po Europie Zachodniej, odwiedzając m. in. obóz
Ambrożego de Spinola oblegającego Bredę, dzięki czemu zyskał informacje na temat
sposobu prowadzenia wojny w tamtej części Starego Kontynentu. Będąc w Polsce,
brał aktywny udział w kampaniach przeciwko Moskwie, Turcji i Szwecji, zapoznając
się ze staropolską sztuką wojenną 46 . Choć doceniał szybkość i zwrotność polskiej
kawalerii, to zdawał sobie jednak sprawę z braku dostatecznie dużej siły ognia, która
okazywała się niezbędna w starciu z takim przeciwnikiem jak np. Szwecja 47 Pragnąc
zmienić tę sytuację, wprowadził wojska cudzoziemskiego autoramentu (1633r.) 48 ,
oddzielając je od wojsk narodowego autoramentu. Do drugiej grupy należały:
ciężkozbrojna jazda, husaria, średniozbrojna jazda zwana do 1648r. kozakami (potem
pancernymi) oraz lekka jazda polska, tatarska i wołoska, a także piechota typu
polskiego i polsko-węgierskiego. Zaciąg do tych wojsk odbywał się systemem
towarzyskim – król dawał wybranej osobie list przypowiedni (określał rodzaj i
liczebność chorągwi, którą dany rotmistrz miał stworzyć), która następnie
przyjmowała do służby tzw. towarzyszy razem z ich pocztami. Poczty te posiadały
różną wielkość, stąd różna liczebność chorągwi. Żołd dzielony był miedzy
pocztowych, w zależności od wielkości przyprowadzonego pocztu 49 . Natomiast
wojska cudzoziemskiego autoramentu składały się z rajtarii, dragonii oraz piechoty
niemieckiej. Zaciąg do tych formacji odbywał się na zasadzie „wolnego bębna”:
pułkownik po otrzymaniu listu przypowiedniego, udawał się na wyznaczony teren,
gdzie oblatował go w najbliższym urzędzie grodzkim, a następnie tworzył w nim
punkt werbunkowy. Stamtąd rozsyłał swoich ludzi do pobliskich miast, by biciem w
bębny ogłaszali werbunek. Ochotników wpisywano na listy oraz dawano im małą
zaliczkę na poczet przyszłego żołdu. Od tego momentu ludzie ci stawali się
żołnierzami 50 . Podstawową różnicą obu sposobów zaciągu byli ich adresaci. System
towarzyski preferował szlachtę, którą stać było na zorganizowanie i zaopatrzenie

45 T. Nowak,, J. Wimmer, Dzieje Oręża Polskiego, Warszawa 1968, s. 371.


46 Z. Żygulski Jun., Broń w dawnej Polsce, Warszawa 1982, s. 246.
47 W bitwie pod Gniewem (1626r.) doszło do pierwszej w dziejach porażki husarii. Siły polskie,
składające się głównie z jazdy, okazały się nieskuteczne wobec nowoczesnej, dysponującej dużą siłą
ognia armii Gustawa II Adolfa.
48 Z. Żygulski Jun., Broń w dawnej Polsce, Warszawa 1982, s. 246.
49 M. Franz, Wojskowość Kozaczyzny Zaporoskiej w XVI-XVII wieku, Toruń 2007, s. 32.
50 Ibidem, s. 37.
1 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”
„Koń Turek, Chłop Mazurek…” – o armii polskiej za Władysława IV

pocztów, natomiast „wolny bęben” stawał się niezwykle atrakcyjną alternatywą dla
biedniejszych mieszczan i wolnych chłopów, stanowiących znakomitą większość
szeregowych żołnierzy 51 .
Władysław IV, wprowadzając do polskiej armii wojska cudzoziemskiego
autoramentu, pragnął połączyć zalety wschodniej wojskowości, polegające na
szybkości i zwrotności oddziałów, z atutami jakie niosła za sobą zachodnia sztuka
wojenna, na które składały się: duża siła ognia, wcześniejsze planowanie kampanii
oraz zastosowanie piechoty i wojsk inżynieryjnych w czasie bitwy. Powyższa armia,
zaopatrywana w broń krajowej produkcji 52 , kumulując w sobie dwie różne tradycje
wojskowe, z powodzeniem mogła walczyć przeciwko nowoczesnym siłom zbrojnym
sąsiadów.

Główne formacje polskiej armii


Przyjrzyjmy się teraz poszczególnym jednostkom głównych formacji wojska
polskiego, z uwzględnieniem zmian wprowadzonych przez Władysława IV.
Wyodrębniłem trzy zasadnicze formacje wojsk lądowych: jazdę, piechotę oraz
artylerię. Główny nacisk położony został na uzbrojenie oraz sposób wykorzystywania
danej jednostki w bitwie.
Jazda:
Husaria
Za najbardziej charakterystyczną jednostkę w armii polskiej XVII wieku, a być
może nawet za jej wizytówkę, z pewnością można uznać husarię. W czasach, gdy na
zachodzie Europy minimalizowano rolę jazdy, ograniczając jej rolę do osłaniania
piechoty, w Rzeczpospolitej święciła największe w dziejach triumfy, decydując często
o przebiegu i wyniku wojny.
Husaria najprawdopodobniej przybyła do Polski z Serbii. Jak mówi
przesycone duchem romantyzmu podanie, po klęsce
Serbów na Kosowym Polu (1389r.) 53 , wielu z nich
szukało zemsty na Turkach zaciągając się do armii tych
państw, które walczyły z Imperium Osmańskim 54 .
Racowie (tak nazywano Serbów), służący „po
usarsku” 55 zdobyli uznanie polskich dowódców do tego
stopnia, że postanowiono stworzyć narodową jazdę

51 Z. Żygulski Jun., Broń w dawnej Polsce, Warszawa 1982, s. 246.


52 Ibidem, s. 247; Wytwarzana broń w królewskich arsenałach (cekhałzach), nie różniła się
jakościowo od analogicznej wytwarzanej na zachodzie Europy.
53 Bitwa stoczona pomiędzy Serbami a Turkami; politycznie skutkowała utraceniem przez
Serbię niezależności.
54 J. Cichowski, A. Szułczyński, Husaria, Warszawa 1977, s. 7.
55 Wyraz usar oznaczał w języku serbskim konnego rycerza.
Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 1
Paweł Szczepański
typu kopijniczego (lżejszą jednak od średniowiecznych kopijników) wzorowaną na
bałkańskich Racach 56 .
Główną bronią husarii była długa na od 4,5 do 5,5 m. 57 , drążona w środku,
oraz zakończona ostrzem o długości łokcia 58 , kopia. O tym, jak ważny element
uzbrojenia stanowiła, niech świadczy fakt, że tylko ona była produkowana i
dostarczana przez państwo 59 (posiadanie reszty ekwipunku leżało w gestii
poszczególnych żołnierzy). Dłuższa od lanc oraz rohatyn 60 , bez trudu zrzucała z
siodeł tureckich jeźdźców, jak również rozrywała Towarzysz husarski, rys.
szwedzkie czworoboki muszkieterów i pikinierów 61 Gembarzewski B., Trylogia,
(piki tych ostatnich ustępowały długością). Zazwyczaj Warszawa 1989
po pierwszym kontakcie z wrogiem, kopie łamały się, a
husarze porzucali je na polu bitwy.
Kolejną ważną bronią husarza był koncerz. Był to typ miecza (nie miał nic
wspólnego zarówno z kopią jak też z szablą) długości ok. 2 m 62 , spełniający ważną
rolę po skruszeniu kopii. Okazywał się niezwykle skuteczny przeciwko opancerzonym
zachodnim rajtarom, odzianej w kolcze pancerze wyborowej jeździe tureckiej, jak
również przeciwko watowanym kaftanom wojsk moskiewskich 63 . Sprawność husarzy
w posługiwaniu się tą bronią pozwalała im na podnoszenie jego ostrzem chusteczek
leżących na ziemi. Wobec takich umiejętności nietrudno wyobrazić jest sobie jeźdźca
skutecznie posługującego się nim w czasie bitwy.

Koncerz typu węgierskiego z pochwą, Źródło: http://www.jasinski.co.uk/wojna/comp/comp06.htm

Równie przydatną jak kopia i koncerz była szabla. Zygmunt Hartleb w książce
Szabla polska pisał: „Polska i szabla – pojęcia ściśle ze sobą związane. Szabla jednak to
obcy przybysz z Dalekiego Wschodu, który znalazł u nas drugą ojczyznę; tutaj
opromieniła ją sława nad wszystkie inne oręże” 64 . Choć początkowo zakazywana

56 Husaria, jaka opisywana jest w niniejszym artykule, ostatecznie wykształciła się w drugiej
połowie XVI w., stając się główną siłą uderzeniową polskiej armii za Stefana Batorego (1576-1586r.).
57 J. Cichowski, A. Szułczyński, Husaria, Warszawa 1977, s. 60.
58 Ibidem, s. 61; Łokieć staropolski to 59,6 cm.
59 Ibidem, s. 64; Miało to na celu ujednolicenie wszystkich kopii, tak istotnych dla powodzenia
militarnego.
60 Ibidem, s. 63.
61 Ibidem, s. 59.
62 Ibidem, s. 66.
63 Ibidem, s. 65.
64 Ibidem, s. 68.
1 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”
„Koń Turek, Chłop Mazurek…” – o armii polskiej za Władysława IV

przez władze 65 , dzięki uporowi braci żołnierskiej oraz za przyzwoleniem Stefana


Batorego 66 , stała się najpopularniejszą bronią kawaleryjską. Polska szabla wojskowa
(zwana również czarną) 67 odznaczała się stosunkowo małą wagą w porównaniu do
wytrzymałości. Była na tyle uniwersalna, że pozwalała walczyć z przeciwnikami
noszącymi pancerz, jak również występujących bez niego. Jej konstrukcja umożliwiała
stosowanie bogatego wachlarza cięć: bezpośrednie, odbijane – niezbyt silne, lecz
precyzyjne, właściwe dla mieczy japońskich; cięcie rozcinające (tasakowe) – dające
silne uderzenie, charakterystyczne dla długich i szerokich szabli niemieckich i
włoskich oraz długich i wąskich niemieckich i szwajcarskich; cięcie przeciągane –
dające bardzo silne uderzenie przecinające ciało lub pancerz, połączone z cięciem
końcem szabli, możliwe do wykonania tylko szablą polską 68 . Sprawiało to, że szabla
typu polskiego przez wielu uważana była za najlepszą szablę kawaleryjską świata.
Inną bronią zaczepną husarii były pistolety, które zostały wprowadzone
głównie ze względu na przerażenie jakie budziły wśród Tatarów. Umożliwiającym
oddanie strzału mechanizmem był zamek kołowy Bardzo skomplikowany,
wytwarzany przez zegarmistrzów, okazywał się być wrażliwy na uszkodzenia i, w
bitewnym zgiełku, praktycznie niemożliwy do ponownego „nakręcenia”. Husaria
używała pistoletów w starciu z bardzo małej odległości, tuż przed walką na broń
białą. Starano się strzelać salwą, co sprawiało popłoch wśród wojowników chana 69 .
Na podstawowe uzbrojenie ochronne husarza składały się: hełm (szyszak),
napierśnik, karawasze, naramienniki, napleczniki, obojczyki, nabiordniki i nakolanniki
(ostatnie cztery wymienione elementy zaczęły zanikać w pierwszej połowie XVII w.).
Zbroja husarska łączyła w sobie trzy istotne
elementy: przy lekkiej wadze (7-8 kg)70
zachowywała dużą wytrzymałość, zapewniając
zarazem pełną swobodę ruchów 71 .
Najważniejsza jej cześć, napierśnik płytowy,
wytworzony był zwykle z dobrej jakości blachy,
w najgrubszym miejscu dochodzącym do 8 mm.
(zbroja rajtarska – 3 mm.) 72 . Ocenia się, że, przy
małej wartości ówczesnej broni palnej (rusznic,

65 Ibidem, s. 69; Dwór Jagiellonów był pod silnym wpływem włoskiej sztuki wojennej, w której
dominował zachodnioeuropejski miecz. W toku ewolucji z miecza wykształcił się, używany często
przez zachodnią jazdę, rapier.
66 Ibidem, s. 70; Ocenia się, że właśnie pod wpływem Księcia Siedmiogrodu w Polsce
spopularyzowana została szabla pochodzenia węgierskiego, która wpłynęła na powstanie tzw. szabli
polskiej.
67 Ibidem, s. 71. Półzbroja husarska, pierwsza połowa XVII
68 Ibidem, s. 74. w., Źródło: Cichowski J., Szułczyński A.
69 Ibidem, s. 82. Husaria Warszawa 1977, s. 93.
70 Ibidem, s. 95.
71 Ibidem, s. 92.
72 Ibidem, s. 95.
Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 1
Paweł Szczepański
arkebuzów, pistoletów i bandelotów), pancerz ten był trudny do przebicia (zakładamy
strzał z odległości ok. 100 m.), nie wspominając nawet o łukach. Zmianę przyniosły
dopiero holenderskie muszkiety o kalibrze 22 mm., używane przez zreformowaną
armię Gustawa II Adolfa. W czasie bitwy pod Gniewem wielu husarzy odniosło
poważne rany, wspomina się nawet o pewnym towarzyszu przebitym „na wylot”.
Należy jednak pamiętać, że husaria atakowała zbitą masą, zaś strzelcy nie celowali w
napierśniki, gdyż te były zbyt małe. Na cel obierano sobie zwykle konie – utrata tego
zwierzęcia eliminowała jeźdźca przynajmniej z danej szarży 73 .
Elementem stroju lub jak wolą inni –
uzbrojenia, który wciąż budzi u badaczy liczne
kontrowersje, są husarskie skrzydła. Ocenia się, że
weszły one powszechnego użytku pod koniec XVI w.
wzorem tureckiej jazdy deli, przyozdabiającej się
piórami. Wartość bojowa skrzydeł, jak również stopień
powszechności wśród towarzyszy i pocztowych, jest
dyskusyjna. Cudzoziemcy, przebywający w kraju i
opisujący polskie wojsko, mieli okazję widywać husarię
głównie w czasie ważnych uroczystości 74 , gdy każdy z
żołnierzy, dbając dobrą prezencję, zaopatrywał się w
skrzydła. Zagraniczni goście nie oglądali natomiast tej
formacji w boju, w czasie gdy pióra, zdaniem nawet
samych żołnierzy 75 , miały swoim hałasem straszyć
konie wroga i tym samym przyczyniać się do
zwycięstwa. Niejednolita są pod tym względem również
XVII-wieczna ikonografia, przedstawiająca bitwy toczone przez husarię. Malarze
zwracali główną uwagę na długie kopie, będące podstawowym uzbrojeniem husarzy,
skrzydła zaś występują sporadycznie, głównie na późniejszych obrazach 76 . Również
na zachowanych zbrojach husarskich nie wszędzie widoczne są zaczepy do skrzydeł,
co jednak może oznaczać, że montowane były do siodeł, a nie do pleców jeźdźców. 77
Wydaję się, że zagadka husarskich skrzydeł nigdy nie zostanie do końca wyjaśniona.
Taktyka walki husarii, jak już zostało to wcześniej wspomniane, była zwykle
improwizowana, bez określonego z góry schematu. Mimo to, każdemu rodzajowi
wojska przydzielone były zadania w określonej fazie bitwy, które nie zmieniały się
nigdy. Husarię można zaliczyć do ówczesnej broni pancernej – „pięści”, do której

73 Ibidem, s. 97.
74 Wystarczy wspomnieć o wizerunkach skrzydlatych husarzy Husarze,
przedstawionych na tzw. B.,
Gembarzewski Rolce
Źródło:
Sztokholmskiej, będącej obrazem namalowanym na pasie płótna o szerokości ponad 15 metrów,
Trylogia Warszawa 1989
przedstawiającym uroczysty wjazd do Krakowa z okazji zaślubin króla Zygmunta III Wazy z
arcyksiężną austriacką Konstancją 4 grudnia 1605 roku.
75 J. Cichowski, A. Szułczyński, Husaria,Warszawa 1977, s. 105.
76 Ibidem, s. 106.
77 Takie rozwiązanie wydaje się bardziej uzasadnione – skrzydła osadzone na plecach
ograniczać mogły ruchy rąk np. podczas walki szablą.
1 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”
„Koń Turek, Chłop Mazurek…” – o armii polskiej za Władysława IV

należało siłą masy i rozpędu przebić formacje wroga 78 . Husaria atakowała zwartą
ławą, wynoszącą ok. 75 m. (do 50 koni), mającą co najmniej dwie linie. W drugiej i
pozostałych walczyć mogły również chorągwie kozackie, o których będzie mowa w
dalszej części artykułu 79 . Zdarzało się, że z winy uwarunkowań terenowych lub siły
wojsk nieprzyjacielskich, pierwsze uderzenie kończyło się porażką. W takim wypadku
husaria podejmowała kolejne próby przełamania szyku wroga, szarżując już w
głębszych szeregach (dochodziły nawet do ośmiu) 80 . Na początku szarży jeźdźcy
poruszali się wolno, by oszczędzać konie, jednocześnie stosując „rozpuszczony szyk”.
Pozwalało to, w razie braku pewności co do skuteczności uderzenia, szybko zawrócić
konie, a także utrudniało prowadzenie ostrzału przez wroga. Gdy uznano, że atak ma
szanse powodzenia, nakazywano ścieśnienie szyku i przechodzono w cwał. Ostatnie
100 metrów husaria pokonywała w ok. 9 s. (ocenia się, że w momencie kontaktu z
przeciwnikiem osiągała prędkość bliską 40km/h) 81 . Trzymając kopie w poziomie,
nieco skierowane ku dołowi (piki pikinierów były zwykle krótsze niż kopie husarzy,
toteż ci ostatni nie musieli się ich obawiać) 82 , celowali w miejsca nieosłonione
pancerzem, np. w dolną część brzucha. Wymagało to jednak wysokich umiejętności w
posługiwaniu się 5-metrowym „drzewem”, toteż zwykle uderzano w pierś –
najsłabsze miejsce pancerza 83 . Po takim ciosie zarówno kopia, jak i ugodzony nią
żołnierz, byli eliminowani na stałe z dalszego przebiegu bitwy. Do rozpłatywania
kolejnych pancerzy husarz używał, jako swoistej lancy, koncerza, natomiast do walk
indywidualnych – szabli (zwykle już po przełamaniu szyków nieprzyjaciela, ścigając
resztki jego armii) 84 .
Podsumowaniem niezwykłej przydatności i uniwersalności husarii niech
będzie cytat z wydanej w 1874r. Historyi powszechnej konia autorstwa Mariana
Czapskiego 85 : „W jego rynsztunku proporzec (kopia – przyp. autor), jeden tylko,
którego natarciu nic się oprzeć nie mogło, nadawał mu charakter ciężkiego jeźdźca,
samo zaś uzbrojenie i przymioty konia, na którym siedział, lekkim mu być nie
wzbraniały kawalerzystą. Jakoż w pogoni za przełamanym i uciekającym wrogiem
nieraz ussaria swe kopie rzucała i lekkich chorągwi wyśmienicie obowiązek spełniała.
Kiedy feldwersze, rajtary, kiryśniki i dragony ciężarem rynsztunku, doborem chłopa
i wagą konia za tarany do łamania szyków używanemi byli, to ussarze chociaż lżejsi,
niezłomnym szańcem proporców i natarczywem na wroga uderzeniem górę nad nimi

78 J. Cichowski, A. Szułczyński, Husaria, Warszawa 1977, s. 144.


79 Ibidem, s. 145.
80 Ibidem, s. 149.
81 Ibidem, s. 150.
82 Ibidem, s. 155.
83 Ibidem, s. 156.
84 Ibidem, s.
158.
85 Hrabia Marian Czapski (1816-1875r.) doktor prawa, hipolog i pszczelarz, specjalista w
dziedzinie hodowli koni, którego Historia Powszechna Konia uważana jest do dnia dzisiejszego za kamień
milowy w dziedzinie hipologii.
Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 1
Paweł Szczepański
w obowiązku taranów brać umieli, najściślejsze łamali szeregi, a do ucieczki
zmuszonego wroga z wytrwałością porzuciwszy kopie gonili i w tej czynności
składano je naprzód i ruchomą drzewców palisadą łamano szyki nieprzyjacielskie.” 86 .
Kozacy
Jazdą średniozbrojną w wojsku polskim byli tzw. kozacy, od 1648r. nazywani
również pancernymi, na Litwie zaś petyhorcami 87 . Pod względem liczebności była to
najczęściej występująca jednostka narodowego autoramentu 88 . Najważniejszą
przyczyną takiego stanu rzeczy były niewygórowane wymagania, jakie spełnić musiała
osoba chcąca przynależeć do chorągwi kozackiej. W
przeciwieństwie do husarii, nie trzeba było posiadać
dużego majątku – prestiż pancernych był znacznie
mniejszy, a żołnierski ekwipunek o wiele tańszy 89 .
Stwarzało to szansę na służbę w konnej formacji dla
średniozamożnej szlachty, pragnącej zrobić karierę
w wojsku (służba w piechocie uważana była za
dyshonor).
Drugą przyczyną dużej liczebności kozaków,
a zarazem główną zaletą, była wszechstronność tej
jednostki wyrażającą się m. in. w uzbrojeniu.
Pancerni używali rohatyn, szabli, pistoletów oraz
łuków. Ich uzbrojenie ochronne stanowiła kolczuga
(od 4,5 do 10 kg) 90 , misiurka (rodzaj hełmu w
postaci płaskiej miski połączonej z kolczym
kapturem chroniącym kark i boki twarzy), a także
mała tarcza typu wschodniego. 91 Tak wyposażeni Towarzysz pancerny, rys.
jeźdźcy byli niezwykle uniwersalną jednostką, Gembarzewski B., Źródło Trylogia
Warszawa 1989
potrafiącą wykonywać najróżniejsze zadania. Dobrze
radzili sobie w zwiadzie, manewrze, rozpoznaniu,
harcach, jak również w czasie uderzenia przełamującego, wspierając husarię 92 . W
niektórych wypadkach stosowano na przemian szeregi pancernych i husarii, co
pozwalało wzmocnić siłę uderzeniową jazdy oraz stosować ataku, używając na zmianę
kopii i broni palnej. Znane są również przypadki, gdy brakowało husarii,
„pohusarzenia” pancernych, tzn. przeformowania chorągwi kozackich na husarskie.
Wystarczyło uzupełnić uzbrojenie o kopie

86 J. Cichowski, A. Szułczyński A. Husaria Warszawa 1977, s. 160.


87 T. Nowak, J. Wimmer J. Dzieje Oręża Polskiego, Warszawa 1968, s. 205.
88 Z. Żygulski Jun., Broń w dawnej Polsce, Warszawa 1982, s. 273.
89 M. Franz, Wojskowość Kozaczyzny Zaporoskiej w XVI-XVII wieku,Toruń 2007, s. 33.
90 Z. Żygulski Jun., Broń w dawnej Polsce, Warszawa 1982, s. 273.
91 M. Franz, Wojskowość Kozaczyzny Zaporoskiej w XVI-XVII wieku, Toruń 2007, s. 33.
92 J. Cichowski, A. Szułczyński, Husaria, Warszawa 1977, s. 144.
1 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”
„Koń Turek, Chłop Mazurek…” – o armii polskiej za Władysława IV

i koncerze oraz wprawić żołnierzy do uderzenia „drzewem” w cwale 93 . Jak widać,


dobre wyposażenie pancernych szło w parze z wszechstronnym wyszkoleniem.
Kolejną charakterystyczną cechą tej formacji, jak również lżejszych znaków,
była niezwykła szybkość z jaką się przemieszczała. Dla przykładu: w lutym
1657 r. Stefan Czarniecki z grupą jazdy przebył odległość 280 km (z Nowego Miasta,
koło Płońska, do Gdańska) w ciągu zaledwie trzech dni. Jan Sobieski, w wyprawie na
czambuły tatarskie (1672r.), brnąc w błocie, rozgromił siły wroga (3 tys. wobec 20 tys.
Ordy), posuwając się 50 km dziennie. Podczas odsieczy Wiednia (1683r), jazda
posuwała się jeszcze szybciej, bo 70 km na dzień. Osiągnięcia te znacznie
przewyższały zdolności kawalerii na Zachodzie. Wystarczy wspomnieć zwycięstwo
armii Tureniusza 94 nad Karolem Lotaryńskim, które uważa się za jeden z
ważniejszych wyczynów XVII-wiecznej historii wojskowej zachodniej Europy.
Tureniusz ze swoimi szczupłymi siłami przemierzał dziennie ok. 30 km, co wywołało
piorunujące wrażenie na monarchach tamtej części Starego Kontynentu 95 . Z tego też
względu, pancerni dobrze sprawdzali się w walce z Tatarami na południowo-
wschodnich kresach Rzeczpospolitej. Wykorzystując szybkość, wysoką zdolność
manewrową oraz groźną dla wojowników Chana broń palną, obok Kozaków
Rejestrowych, stanowili skuteczną obronę przed najazdami.
O powszechnym użyciu tej jazdy świadczą również statystyki. Poniższa tabela
przedstawia stosunek liczby pancernych do husarzy w trzech wybranych bitwach.

Liczba żołnierzy Chocim (1621r.) Smoleńsk (1634r.) Beresteczko (1651r.)


Husaria 5556 3120 2400
Pancerni 9600 4260 11000
Stosunek liczby pancernych do husarzy, Żródło: opracowanie własne na podstawie T. Nowak,,
J. Wimmer, Dzieje Oręża Polskiego, Warszawa 1968

Dane pokazują ciągły spadek liczby husarii, wobec wzrostu liczby pancernych.
Sytuacja ta miała swe źródło w kondycji finansowej państwa i obywateli. Spadek
wartości pieniądza, zmniejszenie się eksportu zboża oraz utrzymujący się wciąż
wysoki koszt husarskiego ekwipunku sprawiał, że szlachtę nie było stać na
przeznaczenie poważnych środków na drogie wyposażenie, co ograniczało zdolności
mobilizacyjne tej formacji. Idealnym wyjściem okazało się powiększenie liczby
chorągwi kozackich, które, jak już wcześniej wspomniano, bez przeznaczania
większych środków potrafiły się „pohusarzyć”. Wykorzystanie uniwersalności
pancernych wielokrotnie okazywało się remedium na problemy finansowe
Rzeczpospolitej.

93 Ibidem, s. 27.
94 Henri de la Tour d'Auvergne (1611-1675r.), marszałek Francji, XVII-wieczny wybitny
francuski dowódca, uważany za specjalistę wojny manewrowej.
95 J. Cichowski, A. Szułczyński, Husaria Warszawa 1977, s. 142.
Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 1
Paweł Szczepański
Dzięki swej wszechstronności, szybkości oraz umiejętności dopasowywania
działania i uzbrojenia do skrajnie różnych warunków walki, pancerni przez długi czas
stanowili trzon polskiej jazdy. Dobre wyszkolenie pozwalało im na skuteczną walkę
zarówno w walnym uderzeniu, decydującym o rozstrzygnięciu bitwy, jak również w
wymagających ogromnej szybkości i wytrzymałości potyczkach z tatarskimi
czambułami. Powyższe cechy sprawiły, że pancerni, podobnie jak husaria, stali się
ikoną polskiego wojska XVII w.

Lekka jazda
Taktyka armii Rzeczpospolitej w XVII w.
oparta była ona kilka podstawowych założeń 96 .
Jednym z nich, obok wspomnianego już
rozstrzygającego starcia, było pozyskiwanie informacji
o nieprzyjacielu. Głównym sposobem realizacji tego
zadania było tzw. „chwytanie języka”, polegające na
dokonywaniu podjazdów pod pozycję wroga i branie
jeńców. Następnie przystępowano do badania
schwytanego 97 , które miało doprowadzić do
wyjawienia przez niego istotnych dla przebiegu działań wojennych informacji. W ten
sposób zyskiwano wiedzę, która okazywała się niezbędna do pomyślnego przebiegu
bitwy, a czasami nawet całej kampanii. Powyższe pozyskiwanie należało właśnie do
jednych z głównych zadań lekkiej jazdy.
Lekkozbrojni jeźdźcy, do których zalicza się chorągwie polskie, wołoskie oraz
najemne tatarskie, spełniały ważną funkcję w armii polskiej. Oprócz wspomnianego
już zwiadu i zdobywania informacji, rozpoczynali bitwę uczestnicząc w harcach 98 , a
następnie dokonywali głębokich obejść wroga na jego skrzydła i tyły, przyczyniając się
do paniki w jego szeregach i uniemożliwiając ucieczkę jego oddziałom 99 .
Uzbrojenie lekkiej jazdy podobne było do pancernych, jednak, w
przeciwieństwie do nich, nie używali kolczug, misiurek czy hełmów, dzięki czemu
odznaczali się jeszcze większą szybkością. Uzbrojenie zaczepne sprowadzało się do
szabli, pistoletów oraz łuku 100 , który Lekka jazda, rys. Gembarzewski B.,
szybkostrzelnością znacznie przewyższał ówczesną Źródło: Trylogia Warszawa 1989

96 M. Franz, Wojskowość Kozaczyzny Zaporoskiej w XVI-XVII wieku, Toruń 2007, s. 42.


97 Najpopularniejszą metodą przekonania do szczerej rozmowy było przypalanie pięt.
98 Działania lekkich znaków przed bitwą służyły prowokacji wroga, niejednokrotnie skłaniając
go do opuszczenia zajmowanych przez siebie bezpiecznych pozycji.
99 J. Cichowski, A. Szułczyński, Husaria, Warszawa 1977, s. 145; Gdy jednak nieprzyjacielowi
udawało się uciec, w pościgu lekka jazda okazywała się niezrównana.
100 Niekiedy, wzorem chorągwi kozackich, obecna była również rohatyna.
2 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”
„Koń Turek, Chłop Mazurek…” – o armii polskiej za Władysława IV

broń palną. Choć ekwipunek wydaje się skąpy, to jednak w pełni spełniał swoje
zadanie. Lekkie znaki, prócz wymienionych już funkcji, dobrze sprawdzały się w
walce z tatarskimi czambułami, odbywając służbę m. in. w wojsku kwarcianym.
Podobnie jak pancerni, lekkozbrojni potrafili wykorzystać element zaskoczenia oraz
dorównać prędkością wytrzymałym koniom wojowników chana, co czyniło z nich
groźnych i skutecznych obrońców pogranicza Rzeczpospolitej.

Piechota:
Piechota typu polsko-węgierskiego
Pierwszym reformatorem polskiej piechoty był
Stefan Batory. Zastana przez niego piechota typu
polskiego nie przedstawiała większej wartości bojowej.
Rota (100-200 osób) składała się z kilku
ciężkozbrojnych jeźdźców, kilku konnych pachołków,
kilku proporników, kilkudziesięciu pieszych kopijników
w zbrojach (zwykle dwóch na dziesięciu żołnierzy),
posiadających – prócz miecza, spisy, halabardy –
oszczepy i piki. Razem z nimi występowali nieliczni
zaopatrzeni w rusznice i miecze 101 . Batory zreformował
polską piechotę według węgierskich wzorów: odtąd
składała się ona z żołnierzy uzbrojonych jednolicie w
rusznice (jeden strzał na dziesięć minut) 102 , szable i siekierki 103 , jedynie dziesiętnicy
posiadali dardy (rodzaj oszczepu) i krótkie rusznice 104 .
Ta nowoutworzona formacja była skuteczna przeciwko obcym jednostkom
piechoty, natomiast pozostawała bezbronna wobec szarżującej na nią kawalerii. W
takich sytuacjach broniła ją pikami zaciężna piechota niemiecka 105 , którą jednak w
tamtym okresie najmowano dość sporadycznie.
Mimo reform poczynionych pod koniec XVI w., piechota polska była wciąż
najsłabszym ogniwem całej armii. Jej powolność, trudności w werbunku (szlachta
wzbraniała się od służby w piechocie, nie kwapiła się Piechota typu polsko-węgierskiego,
również do udzielaniu pozwoleń na zaciąg swoim rys. Gembarzewski B. Trylogia,
Warszawa 1989
chłopom) oraz przekonanie o wyższości jazdy, wbrew
kierunkom rozwoju wojskowości na Zachodzie, były

101 T. Nowak, J. Wimmer, Dzieje Oręża Polskiego, Warszawa 1968, s. 193.


102 Ibidem, s. 194; Oddawanie strzałów z taką częstotliwością było możliwe dzięki
wprowadzeniu przez Batorego gotowych naboi, na długo przed innymi armiami.
103 Służyły do prac inżynieryjnych np. stawiania umocnień.
104 K. Górski Historya Piechoty Polskiej, Kraków 1893, s. 23.
105 Ibidem, s. 194.
Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 2
Paweł Szczepański
głównymi powodami takiego stanu rzeczy. Z tego też powodu, nie licząc kampanii
przeprowadzonych przez Stefana Batorego 106 , piechota używana była głównie do
obsadzenia grodów, zamków oraz taborów, natomiast bardzo rzadko brała udział w
bitwach na otwartym polu. Dopiero, wspomniana już, bolesna porażka z piechotą
Gustawa II Adolfa pod Gniewem uświadomiła dowódcom konieczność wzmocnienia
rodzimej piechoty opierając się na zachodnich wzorcach.

Piechota typu niemieckiego


Jedną z głównych reform wprowadzonych
przez Władysława IV było utworzenie wojsk
cudzoziemskiego autoramentu. Oznaczało to w
praktyce utratę dominującej pozycji piechoty polsko-
węgierskiej na rzecz jej niemieckiego odpowiednika.
Początkowo najmowano w Niemczech całe oddziały,
co okazywało się kosztowne i często ryzykowne 107 . W
późniejszym okresie zaczęto szkolić polskich
żołnierzy według zachodnich wzorców, zachowując
przy tym jednak zagranicznych oficerów, jak również
język niemiecki przy wydawaniu komend.
Ostatecznie, wobec protestów polskich wojskowych,
również kadra oficerska została skompletowana
wyłącznie z Polaków, nadając tej formacji narodowy
charakter.
Wyszkolenie muszkietera było skomplikowane : składało się z obsługi broni,
musztry żołnierza oraz manewrowania całych pododdziałów. Obsługa muszkietu
(przygotowanie do strzału) na polu bitwy, dokonywana w ruchu (marszu), wymagała
około 50-60 czynności wykonywanych na komendę kaprala 108 . Opanowanie
wszystkich umiejętności wymagało długotrwałego szkolenia, na które nie zawsze był
czas. Wobec tego, mimo wspomnianych protestów, najczęściej zaciągano gotowe
oddziały w Niemczech, co było o wiele prostszym rozwiązaniem 109 . Na zachodnią
modłę przekształcono również gwardię królewską – przyboczny oddział służacy do
osobistej ochrony monarchy.
Piechota niemiecka składała się z muszkieterów i pikinierów ustawionych w
sześciu szeregach 110 . W razie zbliżania się wrogiej kawalerii, pikinierzy wysuwali się na

Gwardia królewska, rys.


106 Wojna z Moskwą o Inflanty (1579-1582r.) wymagała zdobywania twierdz B.,
Gembarzewski oraz utrzymywania
Trylogia,
terytorium, do czego niezbędna była silna piechota. Warszawa 1989
107 Z tego też względu zabiegano o utworzenie narodowej piechoty opartej na zachodnich
wzorcach.
108 R. Matuszewski, Wiek XVII - Stulecie muszkieterów, [w:] Broń i Amunicja, 7-8 2003
109 T. Nowak, J. Wimmer, Dzieje Oręża Polskiego, Warszawa 1968, s. 247.
110 Regiment posiadał 2/3 muszkieterów i 1/3 pikinierów; pikinierzy ustawieni byli pośrodku,
natomiast muszkieterzy, tworząc dwa skrzydła, po bokach.
2 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”
„Koń Turek, Chłop Mazurek…” – o armii polskiej za Władysława IV

przód, ochraniając cały regiment swoimi pikami. Ogień ciągły prowadzony był
natomiast w ten sposób, że pierwszy szereg muszkieterów, po oddaniu strzału,
wycofywał się na tyły w celu naładowania broni. W tym czasie salwę oddawały
kolejne szeregi, by następnie również przejść do ostatniego i nabić muszkiet. Ten
sposób prowadzenia ognia nazywano kontrmarszem.

Podstawową częścią uzbrojenia niemieckiej piechoty był wspomniany już


głatkolufowy muszkiet z zamkiem lontowym. Jego długość wynosiła od 150 do 175
cm, wielkość kalibru wahała się od 18 do 22 mm, waga od 5 do7 kg 111 , a skuteczność
strzału do 250 m. 112 (przy odpowiednio dużym ładunku prochowym oraz kalibrze
donośność wynosiła nawet 1200 m.) 113 . Ze względu na niemały ciężar broni, w czasie
oddawania strzału opierano muszkiet na drewnianej podpórce, zwanej forkietem.
Oprócz tego każdy żołnierz posiadał szablę, prochownicę, przypięte do pasa ładunki
(drewniane miarki obciągnięte
Schemat skórą,
kontrmarszu, zawierające
Źródło: w sobie proch potrzebny do oddania
http://www.husaria.jest.pl/kontrmar.jpg
jednego strzału), woreczek z 30 kulami oraz 16 sążni żarzącego się lontu (ok. 1,8
m.) 114 . Na uzbrojenie ochronne składały się napierśniki oraz hełmy, które jednak,
wskutek coraz skuteczniejszej broni palnej, zaczęto powoli wycofywać z użycia.
Wprowadzenie piechoty cudzego autoramentu, mimo kilku wad (wysokie
koszty utrzymania kadry oficerskiej, gorsze wyposażenie niż jej szwedzki
odpowiednik, małe zaangażowanie na polu bitwy) 115 , stanowiło ważny krok w
modernizacji polskiej armii, zbliżający ją do zachodnich standardów prowadzenia
wojny.

111 Matuszewski R. Wiek XVI - Stulecie muszkieterów, [w:] Broń i Amunicja, 7-8 2003
112 Cichowski J, Szułczyński A. Husaria Warszawa 1977, s. 97; Ocenia się, że w praktyce
największą skuteczność miał strzał oddany ze nie większej odległości niż 100 m.
113 ibidem, s. 96
114 Górski K. Historya Piechoty Polskiej, Kraków 1893, s. 45
115 ibidem, s. 49
Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 2
Paweł Szczepański

Muszkiet z forkietem, Źródło:


http://www.pancerni.com/Szabla%20i%20kon/Artykuly/Bron_palna/Zdjecia/muszkiet%20z%20forkietem.J
PG
Dragonia
Glównym zarzutem kierowanym pod
adresem XVII-wiecznej piechoty był jej brak
zdolności do szybkiego przemieszczania się. W tym
też celu powołano do życia tzw. piechotę konną,
dragonię 116 , która przemieszczała się co prawda
konno, lecz walczyła pieszo. Jej uzbrojenie stanowiły
długie piki oraz muszkiety, jednak nie znany jest
stosunek liczbowy posiadaczy jednych do drugich.
Natomiast szyk, jaki stosowali w trakcie bitwy,
zbliżony jest do szyku klasycznej piechoty: pośrodku stawali nieco wysunięci
pikinierzy, a na ich skrzydłach miejsce zajmowali muszkieterzy 117 . W szyku bojowym
całego wojska umieszczani byli w różnych miejscach: w bitwie pod Beresteczkiem
zajmują miejsce pośrodku, między jazdą, pod Chocimiem (1673r.) w 1-szym szeregu
przed jazdą, natomiast pod Żórawnem (1676r.) zarówno w 1-szym szeregu, jak też w
2-gim na skrzydłach 118 .
W poniższej tabeli przestawiony został Dragonia, rys. Gembarzewski B. Trylogia,
stosunek liczby piechoty, w tym dragonii, do liczby Warszawa 1989
jazdy w wybranych latach. W latach przypadających
na odsiecz Smoleńska widać pierwsze skutki reform Władysława IV – w porównianiu
do okresu panowania Zygmunta III znacznie wzrosła liczba piechoty w porównianiu
z jazdą. Świadczy to nie tylko o skuteczności reorganizacji armii, lecz również o
zmianie mentalności dowództwa – dzięki wpływowi króla oraz licznym potyczkom ze
Szwecją, zdało ono sobie sprawę, że bez posiadania silnej piechoty, nie jest się w
stanie odnieść zwycięstwa na XVII-wiecznym polu bitwy.

Bitwa i rok Łączna liczba piechoty Łączna liczba jazdy


Gniew 1626r. 4430 9570
Smoleńsk 1632-34r. 14550 9380
Zborów 1649r. 9332 5900
Beresteczko 1651r. 8609 16534
Chocim
116 1673r. 19340
Nazwa pochodzi od noszonego przez nich na piersi pasa. 14170
Wiedeń
117 1683
K. Górski, Historya Piechoty16660
Polskiej, Kraków 1893, s. 61. 16432
118 Stosunek liczby
Ibidem, piechoty do liczby jazdy w wybranych latach, Źródło: opracowanie autora na
s. 62.
podstawie: K. Górski Historya Piechoty Polskiej, Kraków 1893, s. 48.
2 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”
„Koń Turek, Chłop Mazurek…” – o armii polskiej za Władysława IV

Artyleria
Jednym z elementów nowoczesnej armii była silna artyleria. Za panowania
Zygmunta III mamy do czynienia z jej poważnym kryzysem: bezustanny brak
funduszy, ogromne zróżnicowanie kalibrów, powodujące trudności w zaopatrywaniu
dział w amunicję oraz zły stan techniczny sprzętu
skutkowały częstą nieobecnością artylerii na polach
bitew 119 . Władysław IV, dążąc do poprawienia
kondycji polskiej artylerii, ujednolicił wagomiary
według holenderskich wzorów. Najciężyszym
działem stała się karatuna strzelająca lanymi
pociskami żelaznymi o wadze 48 funtów. Działami
lżejszymi były – półkaratuna (24-funtowa),
ćwierćkaratuna (12-funtowa) i oktawa (6-funtową).
Monarcha wprowadził także lżejsze i krótsze działa
towarzyszące piechocie: 6-funtowe regimentowe
oraz działka 3-funtowe 120 . Szczególnie te ostatnie
stanowiły poważne wsparcie ogniowe, którego tak
brakowało w potyczkach ze Szewcją 121 .
Realizacja powyższych zadań wymagała
Artylerzyści, rys. Gembarzewski
przeznaczenia znacznych środków, toteż uchwalono B. Trylogia, Warszawa 1989r
tzw. „nową kwartę” 122 – podatek, który mieli płacić
wszyscy nowi posiadacze dóbr królewskich. Z
wpływów tych sfinansowano wybudowanie arsenałów w Warszawie i we Lwowie
oraz odnowienie istniejących już w Krakowie, Malborku, Pucku, Barze i Kamieńcu
Podolskim. Ocenia się, że pod koniec panowania Władysława IV w cekhałzach
znajdowało się trzysta kilkadziesiąt dział, w tym 40% odlanych według nowych
wzrorów 123 .
W celu lepszego zarządzania sprzętem artyleryjskim, na sejmie w 1637r.,
ustanowiono urząd „starszego nad armatą”, którego dotychczas mianowano
dorywczo na poszczególne kampanie. Do jego obowiązków należało administrowanie
wszystkimi arsenałami, nadzór nad odlewaniem nowych oraz konserwacją starych
dział, a także dowodzenie artylerią na polu bitwy. Podlegał mu stały personel złożony
z pomocników, komendantów arsenałów, puszkarzy oraz specjalistów inżynieryjnych

119 J. Wimmer, Dawne Wojsko Polskie XVII-XVIII w., Warszawa 2006, s. 20.
120 K. Komorowski, Reformy wojskowe Władysława IV,
http://www.brukselanato.polemb.net/index.php?document=95
121 T. Nowak,, J. Wimmer, Dzieje Oręża Polskiego, Warszawa 1968, s. 249-50.
122 W latach wcześniejszych nie istniał stały system finansowania artylerii.
123 Ujednolicanie według nowego wzoru oznaczało w praktyce przelewanie w ludwisarniach
starych polskich dział, jak też licznych zdobycznych, na nowe typy.
Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 2
Paweł Szczepański
zajmujących się fortyfikacjami polowymi, pracami minerskimi oraz budową mostów
i przepraw 124 .
Ujednolicenie wagomiaru dział, budowa nowych i odnowa starych arsenałów,
jak też wprowadzenie stałego urzędu „starszego nad armatą”, poddźwignęły polską
artylerię z zapaści. w jakiej znajdowała się na początku XVII w. Jej unowocześnienie,
obok wprowadzenia wojsk cudzoziemskiego autoramentu, stanowiło kolejny ważny
krok na drodze do stworzenia silnej armii, której Rzeczpospolita tak bardzo
potrzebowała.

Bitwa pod Beresteczkiem.


Przedstawione w poprzednim rozdziale formacje, według nowej koncepcji
Władysława IV, nie miały walczyć osobno. Każdej z nich przeznaczono do
wykonania określone zadanie, od którego jakości realizacji zależał sukces całej armii.
Aby uzmysłowić, jak ważną rolę odgrywała każda jednostka, posłużę się przykładem
jednej z największych europejskich lądowych bitew XVII w. – bitwy pod
Beresteczkiem.
W 1648r. na Ukrainie doszło do buntu Kozaków Zaporoskich pod wodzą
Bohdana Chmielnickiego. Początkowe sukcesy militarne powstańców spowodowały
wzrost ich liczby: do buntowników masowo dołączali ukraińscy chłopi, mając
nadzieję na zniesienie polskiej zwierzchności nad tymi terenami. Ugoda z Kozakami w
Zborowie (1649r.), powiększająca kozacki rejestr, mianująca Chmielnickiego
hetmanem zaporoskim oraz zabraniająca wstępu wojskom koronnym na Ukrainę,
okazała się nie do zaakaceptowania przez polskich senatorów i duchownych. W tej
sytuacji dla obu stron stało się jasne, że w niedalekim czasie należy spodziewać się
decydującego rozstrzygnięcia, które zaważy na przyszłości Ukrainy.
W 1651 r., przygotowując się do kampanii, polski sejm uchwalił 36-tysięczny
etat armii w Koronie oraz 15-tysięczny na Litwie. W lutym tego samego roku hetman
M. Kalinowski, uwolniony z kozackiej niewoli, wyruszył w głąb Ukrainy na czele 12
tys. żołnierzy. Po kilku potyczkach dotarł pod Sokal, gdzie zgromadziły się główne
siły polskie (ok. 50 tys.), pod dowództwem Jana II Kazimierza, które następnie
przemieściły się pod Beresteczko 27 czerwca. Trzy dni później armia kozacka (60 –
80 tys.), wsparta przez sojusznicze siły tatarskie (30 – 45 tys.), zajęła stanowiska na
wzgórzach w odległości ok. 5 – 6 km od, mieszczącego się pod miastem, obozu
polskiego. Na jej prawym skrzydle znajdowała się jazda kozacka, a za nią olbrzymi
tabor mieszczący ok. 50 tys. piechoty razem z artylerią, a za nią olbrzymi tabor
mieszczący ok. 50 tys. piechoty razem z artylerią, na lewo zaś od nich pozycję zajęli
Tatarzy.
Zatrzymajmy bieg wydarzeń, by przyjrzeć się składowi i organizacji polskiej
armii. Zgromadzone siły charakteryzowały się dużą różnorodnością. W centrum, pod

124 T. Nowak, J. Wimmer, Dzieje Oręża Polskiego, Warszawa 1968, s. 251.


2 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”
„Koń Turek, Chłop Mazurek…” – o armii polskiej za Władysława IV

osobistym dowództwem króla, znajdowały się trzy skwadrony 125 piechoty typu
niemieckiego oraz spieszonych dragonów na przemian ze skwadronami rajtarów.
Przed pierwszą linią umieszczono działa, a za całym szykiem odwód złożony z jazdy
pospolitego ruszenia. Na prawym skrzydle, pod dowództwem S. Lanckorońskiego
oraz na lewym pod komendą M. Kalinowskiego stanęła jazda zaciężna (2,4 tys. husarii
na 11 tys. pancernych) oraz pospolitego ruszenia, uszykowana w 6 linii. Skrzydła były
nieco cofnięte w stosunku do centrum, natomiast w obozie została piechota typu
polskiego. W składzie oraz szyku wojska można bardzo wyraźnie zaobserować owoce
reform przeprowadzonych przez Władysława IV. Przede wszystkim zwraca uwagę
obecność piechoty typu niemieckiego, dragonii oraz artylerii polowej, a nie, jak to
bywało dawniej, jedynie jazdy. Nowością jest również pozycja w szyku: jednostki te
zostały wyprowadzone w pole, znajdując się w samym centrum, między dwoma
skrzydłami kawalerii. W ten sposób mogły nie tylko czynnie uczestniczyć w bitwie,
lecz również wspierać swoim ogniem szarże jeźdzców.
Plan bitwy pod Beresteczkiem, Źródło: http://www.historycy.org/uploads/post-324-
1104492987_thumb.jpg

Do decydującego starcia doszło 30 czerwca. Przez cały ranek każda ze stron


wyczekiwała na uderzenie, nie chcąc opuścić zajmowanych pozycji. Tatarzy i Kozacy
przy pomocy harcowników próbowali wywabić siły polskie, jednak zostali odpędzeni

125 Jednostka organizacyjna wojsk cudzoziemskiego autoramentu; dwa lub trzy skwadrony
tworzyły regiment.
Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 2
Paweł Szczepański
ogniem z dział. Dopiero ok. godziny 15, gdy tabor kozacki zaczał się okopywać, król
wydał lewemu skrzydłu rozkaz ataku. Silna grupa jazdy pod wodzą J.
Wiśniowieckiego rozbiła kozacką kawalerię i siłą impetu rozerwała wozy taboru. Na
pomoc Zaporożcom ruszyła część Tatarów, pod wodzą Nuradyn-sołtana, która z
boku natarła na Polaków. Widząc to, pospolite ruszenie z linii odwodowych centrum
oraz lewego skrzydła, przyszło na pomoc i uwikłało się w ciężką walkę z Tatarami.
Atak wojowników chana zmusił Wiśnowieckiego do zmiany kierunku natarcia. Jazda
Jaremy rozbiła grupę Nuradyn-sołtana, lecz w tym czasie Kozacy zdołali zamknąć
tabor. W tym momencie Jan II Kazimierz wydał rozkaz natarcia oddziałom z
centrum. Ustawione na wzór szwedzki regimenty piechoty, dragonii oraz rajtarii
ruszyły z wolna naprzód, oddając co chwilę salwy z muszkietów i prowadzonych w
piewszej linii lekkich dział polowych. Tatarzy kilkakrotnie próbowali szarżować na
szyk polski, ale, nie wytrzymując ostrzału, byli zmuszeni do wycofywania się, a w
końcu do bezwładnej ucieczki. Chmielnicki usiłował powstrzymać sprzymierzeńców,
jednak rozwścieczony wysokimi stratami chan kazał go porwać ze sobą. Na straż
tylnią Tatarów uderzyła jazda z prawego skrzydła polskiego rozbijając ją, nie była
jednak w stanie doścignąć głównych sił uciekających Tatarów.
Po rozgromieniu kozackiej i tatarskiej jazdy, na polu bitwy pozostał ziejący
ogniem dział i muszkietów tabor, w którym zamknęła się większość sił przeciwnika.
Pod naporem lewego skrzydła i centrum, nieprzyjaciel wycofał się w stronę zakola
rzeki Plaszówki. Po dojściu do bagien, korzystając z ulewnego deszczu, Zaporożcy
zdołali się okopać, przewidując dłuższe oblężenie. W tej sytuacji Polacy zablokowali
Kozaków, chcąc głodem zmusić powstańców do poddania. Następnego dnia
Zaporożcy rozpoczęli budowę przeprawy przez bagna, jednak 8 lipca wybuchła w
taborze panika wywołania plotką o ucieczce dowództwa i starszyzny. Część sił
kozackich próbowała frontalnie przebić się przez polskie oddziały, reszta szukała
ucieczki przez bagna. Polacy, wykorzystując zamieszanie, zdobyli otoczony wozami
obóz, a wśród Kozaków dokonali rzezi 126 .
Zwycięstwo, choć nie w pełni wykrzystane (wojsko odmówiło dalszego
marszu z powodu antyfeudalnych powstań chłopów na Podhalu i Wielkopolsce),
stanowiło dowód siły nowej, zreformowanej polskiej armii. Wykorzystanie siły ognia
piechoty, dragonii, rajtarii oraz działek polowych zmusiły Tatarów do ucieczki z pola
walki, z kolei szybkość i impet uderzenia polskiej jazdy umożliwiły rozerwanie
kozackiego taboru, a ostatecznie do zdobycie go i pomyślnego zakończenia bitwy.
Połączenie sztuki wojskowej Wschodu i Zachodu okazało się sukcesem.

Podsumowanie
W powyższym artykule podjąłem próbę przedstawienia ogólnej
charakterystyki polskiej armii w okresie panowania Władysława IV, z uwzględnieniem
reform, jakie wprowadził. Władca ten dokonał syntezy sposobu prowadzenia wojny

126 T. Nowak, J. Wimmer, Dzieje Oręża Polskiego, Warszawa 1968, s. 275-280.


2 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”
„Koń Turek, Chłop Mazurek…” – o armii polskiej za Władysława IV

przez poszczególne kraje Europy, łącząc ich najlepsze cechy. Z tego też powodu nie
zawsze można mówić czysto polskim pochodzeniu danej szabli, pancerza czy
stosowanej taktyki – większość z nich ma swój zagraniczny rodowód. Wkład Polaków
polegał natomiast na dostosowaniu ich konstrukcji i sposobu użycia do wojennej
specyfiki regionu. Powyższe działania zostały doskonale ujęte w staropolskim
przysłowiu, które stanowi również swoiste podsumowanie polskiej armii XVII w.:

„Koń Turek,
Chłop Mazurek,
Czapka Magierka,
Szabla Węgierka”

Literatura: Encyklopedia Powszechna, Tom 13, Poznań 1995; J. Cichowski, A.


Szułczyński, Husaria, Warszawa 1977; M. Franz, Wojskowość Kozaczyzny Zaporoskiej w
XVI-XVII wieku Toruń 2007; K. Górski, Historya Piechoty Polskiej, Kraków 1893; R.
Matuszewski, Wiek XVI – Stulecie muszkieterów, [w:] Broń i Amunicja, 7-8 2003; T.
Nowak, J. Wimmer, Dzieje Oręża Polskiego, Warszawa 1968; H. Sienkiewicz, Trylogia,
Warszawa 1989; J. Wimmer, Dawne Wojsko Polskie XVII-XVIII w., Warszawa 2006; Z.
Żygulski Jun., Broń w Dawnej Polsce, Warszawa 1982.

Źródła internetowe:
CM Polish HQ – http://www.forum.cmhq.pl/
Historycy.org – http://www.historycy.org/
Husaria – http://husaria1.webpark.pl/
Polish Renaissance Warfare – http://www.jasinski.co.uk/
Stałe Przedstawicielstwo RP przy NATO – http://www.brukselanato.polemb.net/
Towarzystwo Jazdy Dawnej – http://www.pancerni.com/
Vivat Vasa – http://www.vivatvasa.pl/
Wikimedia – http://upload.wikimedia.org/
Wirtualny Wszechświat – http://www.wiw.pl/

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 2


DR HAB. DARIUSZ NAWROT, PROF. AMW
INSTYTUT HISTOTII
WYDZIAŁ NAUK SPOŁECZNYCH I HUMANISTYCZNYCH
AKADEMIA MARYNARKI WOJENNEJ

Spuścizna II Rzeczypospolitej w kształtowaniu


postaw oficerów Polskiej Marynarki Wojennej
u progu trzeciego tysiąclecia

Analizując dzieje korpusu oficerskiego Marynarki Wojennej II Rzeczypo-


spolitej można postawić tezę, że był to okres szczególny — nie tylko w dziejach pol-
skich sił morskich, ale także w całej ponad tysiącletniej historii polskiej wojskowości.
Do sformułowania tego rodzaju oceny upoważniają zarówno dokonania marynarzy
w kampanii wrześniowej 1939 roku, jak i ich udział w działaniach bojowych z baz
Wielkiej Brytanii, a także powojenne losy oficerów Polskiej Marynarki Wojennej. 1
Swoim udziałem w działaniach bojowych od pierwszej do ostatniej salwy
II wojny światowej Marynarka Wojenna zapewniła nie tylko ciągłość działań opera-
cyjnych polskich sił zbrojnych, ale odegrała także istotną rolę w realizacji założeń pol-
skiej polityki zagranicznej. Dał temu wyraz Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych na
Zachodzie i premier rządu Rzeczypospolitej, generał Władysław Sikorski, który w
czerwcu 1942 roku zwracając się do załogi ORP „Kujawiak” powiedział: Pamiętam
i zawsze pamiętać będę o tym, że była taka chwila, najcięższa dla Polski w tej wojnie, kiedy Wy
byliście jedynym zbrojnym ramieniem Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej i gdy na pokłady wa-
szych okrętów schroniła się Jej suwerenność (…) uratowaliście nie tylko honor marynarza polskiego,
ale i suwerenność Państwa. 2
Partnerska współpraca Polskiej Marynarki Wojennej z najpotężniejszymi
flotami państw sojuszu antyfaszystowskiego oraz jej udział w decydujących o losach
II wojny światowej operacjach morskich stanowiła również ważki argument
w rozmowach politycznych na forum międzynarodowym. Podkreślić przy tym należy,
iż we współczesnym świecie czynnik polityczny i propagandowy odgrywa często rolę
znacznie większą, niż rzeczywista siła militarna i sukcesy bojowe. Tak było
w kampanii wrześniowej, kiedy obrońcy Wybrzeża nie mając żadnych szans na sukces
w konfrontacji z przeważającymi siłami agresora zademonstrowali światu, że są goto-

1 Szerzej: D. Nawrot, Korpus oficerski Marynarki Wojennej II Rzeczypospolitej, Warszawa 2005.


2 Archiwum Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. W. Sikorskiego w Londynie (AIPiMS),
MAR.A.V.21, ORP „Kujawiak”, s. 111.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


dr hab. Dariusz Nawrot, prof. AMW

wi walczyć i umierać za dostęp Polski do Bałtyku. Duże znaczenie propagandowe


miało również brawurowe przedarcie się we wrześniu 1939 roku z Bałtyku do Wiel-
kiej Brytanii przez pilnie strzeżone cieśniny duńskie dwóch okrętów podwodnych:
„Orła” i „Wilka”.
Podobnie szerokim echem w całym świecie odbił się udział niszczyciela
Piorun w pościgu za niemieckim pancernikiem „Bismarck”. Te spektakularne działa-
nia okrętów pod biało-czerwoną banderą, o których informowała niemal cała ówcze-
sna prasa, więcej uczyniły dla rozpropagowania sprawy polskiej w świecie niż doko-
nania innych rodzajów sił zbrojnych, które zresztą i tak w bilansie całej wojny nie
mogły odegrać istotniejszej roli.
Wyrazem uznania dla miejsca, jakie Marynarka Wojenna zajmowała
w sojuszu polsko-brytyjskim i jej partnerskiego traktowania przez Brytyjczyków, poza
licznymi pochwałami Admiralicji i słynnym zdaniem dowódcy Home Fleet, admirała
Tovey’a: zapewniliście sobie [Polacy — D.N.] niezaprzeczone prawo do morza i rozwoju waszej
floty, była wypowiedź I Lorda Admiralicji, Winstona Churchilla z 15 lutego 1940 roku
na pokładzie ORP Gdynia. W wygłoszonym podczas tej wizyty przemówieniu Chur-
chill wyraził zadowolenie z faktu goszczenia w Wielkiej Brytanii polskich marynarzy.
Deklarując jednocześnie wolę dalszego zacieśniania współpracy przyrzekł daleko idą-
cą pomoc w rozbudowie polskiej floty wojennej. Swoje przemówienie, w którym od-
niósł się do wspólnych zadań flot sojuszniczych w trwających zmaganiach wojennych,
zakończył znamiennymi słowami: A jeżeli pójdziemy na dno, to pójdziemy razem. 3
Te niekwestionowane osiągnięcia Marynarki Wojennej to przede wszyst-
kim zasługa kadry oficerskiej, która — co zresztą wynika z istoty i charakteru wojska
— była czynnikiem decydującym wszędzie tam, gdzie niezależnie od miejsca
i towarzyszących temu okoliczności politycznych, przyszło funkcjonować polskim
marynarzom.
Dokonując nawet pobieżnej oceny kadry oficerskiej Polskiej Marynarki
Wojennej w opisywanym okresie koniecznym staje się przypomnienie, że korpus ten
w odrodzonej po 123 latach rozbiorów Polsce tworzony był od podstaw. 28 listopada
1918 roku, kiedy ukazał się dekret Naczelnika Państwa o powołaniu do życia polskiej
Marynarki Wojennej, brakowało nie tylko portów i okrętów wraz z niezbędną do ich
funkcjonowania infrastrukturą, ale przede wszystkim nieodzownych do realizacji tego
zadania specjalistów morskich. Brak było również w społeczeństwie, nie wyłączając
kół wojskowych i rządowych, powszechnego przekonania o konieczności posiadania
przez Polskę rzekomo zbyt kosztownej floty wojennej.
W tych niekorzystnych uwarunkowaniach dzieło budowy polskiej mary-
narki wojennej podjęło stosunkowo nieliczne, lecz kompetentne w swojej dziedzinie
grono entuzjastów wywodzących się z byłych flot państw zaborczych. Do nich zali-
czyć należy przede wszystkim powołanego dekretem na pierwszego dowódcę polskiej
Marynarki Wojennej byłego oficera floty austro-węgierskiej, płk. mar. Bogumiła No-

3 Z. Machaliński, Admirałowie polscy 1919 – 1950, Gdańsk 1993, s. 188.

2 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Spuścizna II Rzeczypospolitej w kształtowaniu postaw...

wotnego i jego następców na tym stanowisku: admirałów Kazimierza Porębskiego


i Jerzego Świrskiego, wywodzących się z floty rosyjskiej. To dzięki tym ludziom,
wspieranym przez tak utalentowanych oficerów-dowódców i wychowawców, jakimi
byli m.in.: kontradm. Józef Unrug oraz komandorzy: Stefan Frankowski, Karol Kory-
towski, Adam Mohuczy, Czesław Petelenz, Tadeusz Podjazd-Morgenstern, Tadeusz
Stoklasa, Witold Zajączkowski i wyniesiony w 1999 roku przez Kościół na ołtarze ks.
kmdr ppor. Władysław Miegoń, których nie były w stanie załamać napotykane trud-
ności, w stosunkowo krótkim czasie — niespełna 21 lat — powstał korpus oficerski
z powodzeniem realizujący zadania wynikające z miejsca i roli morskich sił zbrojnych
w systemie obronnym państwa.
Osiągnięcie to nabiera dodatkowego znaczenia zważywszy na fakt,
iż pokojowy rozwój Marynarki Wojennej już w 1920 roku przerwany został drama-
tyczną sytuacją na froncie polsko-rosyjskim, jaka powstała po przełamaniu frontu
przez I Armię Konną Siemiona Budionnego. Wówczas to na wniosek szefa Departa-
mentu dla Spraw Morskich, kontradm. Kazimierza Porębskiego, Ministerstwo Spraw
Wojskowych podjęło bezprecedensową w historii wojskowości decyzję o użyciu ma-
rynarzy do walki na froncie w roli piechoty. W wojnie bolszewickiej obok Pułku Mor-
skiego uczestniczyły także Flotylle Rzeczne: Wiślana i Pińska — łącznie około 2200
marynarzy. O postawie i roli marynarzy w tej wojnie oraz ich wkładzie w ostateczne
zwycięstwo nad bolszewikami świadczy m.in. nadanie im 37 orderów Virtuti Militari,
co oznacza, iż to wyjątkowe odznaczenie otrzymał co 60. marynarz. W ten sposób
marynarze uplasowali się w ścisłej czołówce oddziałów o porównywalnej wielkości,
które szczycą się takimi osiągnięciami. Cena, jaką za to zapłaciła wówczas Marynarka
Wojenna, była ogromna. Do koszar i na okręty nie powróciło ponad 30% maryna-
rzy. 4
Wojna ta sprawiła również, iż praktycznie do 18 lat ograniczony został
czas pokojowego rozwoju Polskiej Marynarki Wojennej przed kolejnym wielkim bo-
jowym sprawdzianem, jakim była II wojna światowa.
Ważnym wydarzeniem na drodze budowy korpusu oficerów morskich
i tworzenia podstaw przyszłej polityki kadrowej w Marynarce Wojennej był 30 stycz-
nia 1921 roku — dzień, w którym zakończyła prace Komisja Weryfikacyjna. W opinii
szefa Departamentu do Spraw Morskich, kontradmirała Kazimierza Porębskiego, po-
zwoliło to na oczyszczenie szeregów marynarki z oficerów nieprzydatnych, a przede
wszystkim zdemoralizowanych wojną i rewolucją rosyjską. Jak się wówczas wyraził
admirał: kierownictwo Marynarki Wojennej bezwzględnie pozbywało się oficerów nie stojących na
dostatecznie moralnym poziomie. 5
Polityka kadrowa nastawiona na zbudowanie korpusu oficerskiego prezen-
tującego wysoki standard etyczny i fachowy ściśle powiązana była z planowaną przez

4 Por.: J. Przybylski, Marynarka Wojenna w walce o granice i niepodległość Polski (1918–1920), Gdynia
1997.
5 Cytat za: E. Kosiarz, Powstanie i rozwój Polskiej Marynarki Wojennej w latach 1918–1926, Woj-
skowy Przegląd Historyczny 1978, nr 1, s. 131.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 3


dr hab. Dariusz Nawrot, prof. AMW

Kierownictwo Marynarki Wojennej rozbudową floty. Osiągnięcie tego celu w sytuacji,


gdy rząd dysponujący ograniczonymi możliwości budżetowymi bardzo ostrożnie go-
spodarował środkami finansowymi, nie było łatwe. Podejmowane w tym zakresie za-
biegi Kierownictwa Marynarki Wojennej mocno ograniczała niewielka jego samo-
dzielność w ramach Ministerstwa Spraw Wojskowych. Marynarka Wojenna podlegała
bowiem w tym czasie nie tylko ministrowi i wiceministrowi, ale również Sztabowi
Generalnemu.
Układ ten prowadził do licznych kontrowersji. Zagadnienie to nabrało
szczególnej wagi w 1924 roku, kiedy w związku z planami rozbudowy floty rozpoczę-
ły się jej permanentne kłopoty finansowe. W latach 1922–1924 w ramach budżetu
Ministerstwa Spraw Wojskowych Marynarka Wojenna otrzymywała zaledwie niecałe
2% środków finansowych, co było powodem częstych sporów i nieporozumień po-
między Ministerstwem Spraw Wojskowych a Kierownictwem Marynarki Wojennej. 6
Rozwijający się na tym tle kryzys osiągnął kulminację w maju 1925 roku,
kiedy do niebotycznych rozmiarów rozdmuchana została tzw. afera minowa. Bezpo-
średnią przyczyną tego kompromitującego dla całej Polskiej Marynarki Wojennej wy-
darzenia była nieuczciwość szefa Samodzielnego Referatu Broni Podwodnej, kmdr.
ppor. Jana Bartoszewicza-Stachowskiego. Dopuścił się
on karygodnych nadużyć przy zawieraniu transakcji (maj 1924 roku) związanej
z zakupem w Estonii wyposażenia minowego. 7
Afera minowa obnażyła wiele słabości występujących w Marynarce Wo-
jennej, w tym niewłaściwie prowadzoną politykę kadrową. Poważnymi sygnałami
o występujących na tym polu nieprawidłowościach było odejście już w styczniu 1922
roku ze stanowiska dowódcy Dywizjonu Ćwiczebnego kmdr. por. Hugona Pistela
(odszedł z powodu nieporozumień z szefem sztabu Dowództwa Floty) oraz przenie-
sienie w stan nieczynny w czerwcu 1924 roku szefa sztabu Dowództwa Floty, kmdr.
por. Józefa Unruga. Ten doskonały oficer z byłej floty cesarza Wilhelma II napotykał
na znaczne problemy w kontaktach z oficerami wywodzącymi się z carskiej floty ro-
syjskiej. Różnice w sposobie myślenia i odmienne pojmowanie obowiązków służbo-
wych, wyniesione przez oficerów z tak różnych środowisk, były powodem częstych
nieporozumień.
W następstwie afery minowej, 19 maja 1925 roku kierownictwo Marynarki
Wojennej z rąk wiceadmirała Kazimierza Porębskiego przejął kmdr Jerzy Świrski.
W świetle wypowiedzi ówczesnego szefa Sztabu Generalnego, generała
Władysława Sikorskiego, nie ulega wątpliwości, iż gruntowna zmiana kadrowa
w Kierownictwie Marynarki Wojennej była nieodzownym warunkiem rozbudowy flo-
ty, a być może — pamiętając, iż od 1923 roku ze względu na trudne położenie eko-
nomiczne kraju Marynarka Wojenna funkcjonowała w warunkach zagrażających jej
egzystencji — również jej istnienia.

6 M. Kułakowski, Marynarka Wojenna Polski Odrodzonej, Toronto 1988, s. 154–155.


7 J. Kłossowski, Wspomnienia z Marynarki Wojennej, Warszawa 1970, s. 227.

4 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Spuścizna II Rzeczypospolitej w kształtowaniu postaw...

Wkrótce po objęciu stanowiska komandor Świrski zaapelował do podle-


głych mu oficerów o pomoc w podniesieniu Marynarki Wojennej na poziom — jak się wy-
raził — na którym powinna stać. 8 Podał również do publicznej wiadomości zasady, któ-
rymi miał się kierować przy kształtowaniu nowego modelu kadry oficerskiej. Zaliczył
do nich: eliminowanie ze służby oficerów zbędnych i nieprzydatnych, preferowanie
oficerów zdolnych o dużej wiedzy i doświadczeniu, stałe doskonalenie ich umiejętno-
ści zawodowych poprzez systematyczne szkolenie, stawianie
na dyscyplinę wojskową i całkowite wykorzystywanie swoich uprawnień oraz pełną
odpowiedzialność poszczególnych przełożonych za powierzonych im ludzi i sprzęt. 9
Dążąc do odbudowania nadwerężonego zaufania do Marynarki Wojennej,
już w czerwcu 1925 roku kmdr Świrski dokonał istotnych zmian na wyższych stano-
wiskach w Kierownictwie Marynarki Wojennej, Dowództwie Floty i flotyllach rzecz-
nych. W konsekwencji tego posunięcia w znacznym stopniu ograniczona została
wcześniejsza dominacja oficerów z byłej floty rosyjskiej. Zmiany wprowadzone zosta-
ły przy niemal pełnej akceptacji kadry oficerskiej, czego potwierdzeniem był brak ra-
portów o zwolnienie ze służby wojskowej.
Do znacznej redukcji kadry Marynarki Wojennej doszło dopiero w 1927
roku. Jej przyczyn, obok zapowiadanej sanacji marynarki, upatrywać należy
w pogarszającej się od 1925 roku sytuacji finansowej i gospodarczej Polski, powodu-
jącej dalsze ograniczenia nakładów na flotę wojenną. Pieniędzy brakowało nie tylko
na jej rozbudowę, ale także na utrzymywanie posiadanych stanów osobowych. W tej
sytuacji szef KMW widząc, że możliwości uzyskania środków finansowych na dokoń-
czenie realizacji programu zakupu łodzi podwodnych są coraz mniejsze, zdecydował
się przeprowadzić daleko idące oszczędności budżetowe, aby w ten sposób wygospo-
darować, chociaż część niezbędnych funduszy.
Wszystko to determinowało decyzję dotyczącą jednorazowego zwolnienia
z dniem 30 kwietnia 1927 roku aż 36 oficerów, tj. ponad 10% wymaganego etatem
stanu. Wśród zwolnionych znaleźli się wszyscy oficerowie w stopniach admiralskich
(trzej). 10
Podjęte decyzje kadrowe, połączone ze zmianami na kierowniczych sta-
nowiskach, znacznie poprawiły funkcjonowanie całej Marynarki Wojennej. W ramach
realizacji zapoczątkowanej w maju 1925 roku przez kmdr. J. Świrskiego polityki ka-
drowej do kolejnych zwolnień i przenoszenia w stan spoczynku oficerów nieprzydat-
nych do służby doszło również w latach następnych.
Wśród zwolnionych największą grupę (44%) stanowili kapitanowie
i porucznicy, którzy z różnych przyczyn (małej przydatności na zajmowanym stano-

8 Centralne Archiwum Wojskowe (dalej: CAW), Książka rozkazów KMW, Rozkaz szefa KMW
Nr 60 z dnia 27.V.1925 r.; por.: S. M. Piaskowski, Kroniki Polskiej Marynarki Wojennej 1918 – 1946, t. 1,
Albany, N.Y. 1983., s. 63.
9 M. Kułakowski, op. cit., s. 188–189.
10 S. Ordon, Polska Marynarka Wojenna 1918–1939. Problemy prawne i ekonomiczne, Gdynia 1966, s.
89.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 5


dr hab. Dariusz Nawrot, prof. AMW

wisku, braku zainteresowania służbą wojskową oraz ze względu na stan zdrowia)


przez szereg lat pomijani byli w awansach i nie mieli już większych perspektyw rozwo-
jowych. Pozostali zwolnieni to w większości efekt naturalnej wymiany pokoleniowej.
Patrząc z dzisiejszej perspektywy na podjęte w tym czasie decyzje kadrowe
i organizacyjne można pokusić się o stwierdzenie, że nie tylko uchroniły one Mary-
narkę Wojenną od tak drastycznych posunięć jak wnioskowana wówczas przez Biuro
Ogólnoorganizacyjne Ministerstwa Spraw Wojskowych (31 sierpnia 1927 roku) likwi-
dacja jej odrębności, ale umożliwiły także jej dalszy jakościowy rozwój.
Posunięciom organizacyjnym kierownictwa Marynarki Wojennej, zmierza-
jącym do oczyszczenia korpusu oficerskiego z ludzi przypadkowych, towarzyszyła
systematycznie doskonalona działalność wychowawcza. Ważną rolę w tej działalności
odgrywało duszpasterstwo wojskowe.
W tym miejscu wskazane podkreślić, że przez cały okres międzywojenny
w Wojsku Polskim za jeden z najskuteczniejszych czynników uświadomienia narodo-
wego i wyrobienia moralnego żołnierza traktowano religię. Na sformowanie takiej
opinii decydujący wpływ miała nauka Kościoła propagująca jak najbardziej pożądane
cechy u żołnierza: uczciwość, posłuszeństwo, godność, prawość.
Duszpasterstwo wojskowe miało zatem pełnić istotną rolę w procesie wy-
chowania żołnierza. Obowiązki kapelana, obok zaspokajania potrzeb religijnych żoł-
nierzy, polegały na uwiadomieniu ich pod względem narodowym, tłumaczeniu po-
winności obywatela wobec Ojczyzny, zapoznawanie z katolicką etyką życia społecz-
nego.
Na gruncie Marynarki Wojennej II RP zadania te, niemal od pierwszych
dni jej tworzenia, realizował ksiądz kapelan Władysław Miegoń 11 . Ksiądz W. Miegoń
znany obecnie szeroko głównie jako pierwszy marynarz wyniesiony przez Kościół na
ołtarze to, jak już wspomniano, jeden z najbardziej zasłużonych oficerów Polskiej
Marynarki Wojennej.
Poczesne miejsce wśród najbardziej zasłużonych dowódców, organizato-
rów i wychowawców PMW ksiądz kapelan zawdzięcza swojej codziennej służbie ma-
rynarskiej, w toku której zawsze kierował się trzema wartościami stanowiącymi istotę
etosu marynarce polskiego, a nawet szerzej istotę etosu żołnierza polskiego. Etosu,
który ukształtowany został na przestrzeni tysiącletnich dziejów polskiej państwowości
i tysiącletnich dziejów polskiej historii wojskowej. Wartości te w sposób najpełniejszy
a jednoczenie prosty i zrozumiały wyrażają trzy słowa hasła wypisywane od pokoleń
na sztandarach Wojska Polskiego: Bóg, Honor i Ojczyzna.
W swoich niedzielnych kazaniach a także w organizowanych pogadankach
kapelan, uwzględniając niski poziom znajomości polskich tradycji przez większość

11 Postać błogosławionego księdza kapelana Władysława Miegonia najpełniej dotychczas


przedstawili: Zbigniew Jaworski i Dariusz Nawrot w monografii pt. Błogosławiony ks. kmdr ppor.
Władysław Miegoń pierwszy kapelan Marynarki Wojennej II RP, Warszawa 1999 oraz Jerzy Więcko-
wiak, autor książki pt. Sługa Boży ksiądz Władysław Miegoń starszy kapelan Polskiej Marynarki Wo-
jennej, Gdynia 1998.

6 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Spuścizna II Rzeczypospolitej w kształtowaniu postaw...

marynarzy wychowywanych w szkołach zaborczych, odwoływał się często do prze-


szłości Rzeczypospolitej i wielkich sukcesów oręża polskiego. W prostych zrozumia-
łych dla każdego słowach łącząc elementy wiary i patriotyzmu, podkreślał, że odro-
dzenie Polski i jej powrót nad Bałtyk dokonał się dzięki sprawiedliwości bożej, a za-
tem służba marynarska jest nie tylko obywatelskim obowiązkiem, ale także realizacją
woli Boga.
Działalność duszpasterska księdza Miegonia, wspólne niedzielne nabożeń-
stwa przyczyniały się do integracji stanu osobowego Marynarki Wojennej. Nadmienić
należy, że w Marynarce Wojennej obok oficerów wykształconych w akademiach Pe-
tersburga, Odessy i Wiednia znajdowali się poborowi z różnych stron Polski, co długo
jeszcze powodowało różne nieformalne podziały.
Wspomniane wartości były inspiracją do służby księdza W. Miegonia w
czasie całej jego służby wojskowej zarówno podczas wojny jak i w latach pokojowej
rozbudowy MW. Ksiądz komandor W. Miegoń brał udział w dwóch wojnach wojnie
polsko - bolszewickiej i w kampanii wrześniowej 1939 r. W obydwu przypadkach nie
ograniczał się do roli duszpasterza, ale gdy zaistniała taka potrzeba pełnił również
funkcję sanitariusza, gońca a nawet oficera liniowego.
Niewątpliwie to w dużej mierze zasługa kapelana, że marynarze walczący
w całkowicie obcych im warunkach, mimo dotkliwych braków w umundurowaniu i
uzbrojeniu, zdobywając sobie słowa najwyższego uznania, mężnie znosili trudy walki
odwrotowej i wzięli również udział w walkach nad Wisłą, w których wojska sowieckie
poniosły druzgocącą klęskę.
Oczywiście zdajemy sobie sprawę, iż postawy marynarzy kształtowała cała
kadra MW kierowana przez takich wspaniałych dowódców, jakimi byli wiceadmirał
Kazimierz Porębski i wiceadmirał Jerzy Świrski, niemniej jednak co podkreślają wszy-
scy, którzy znali księdza kapelana, jego rola w tym względzie była doniosła. Potwier-
dził to dobitnie, znany z wyjątkowej surowości w ocenie ludzi, dowódca Floty, admi-
rał Józef Unrug, który w opinii księdza Miegonia napisał: Wzorowy Kapelan wychowawca
znający do głębi duszę marynarzy i wywierający na nich duży wpływ. Lubiany i bardzo popularny
we flocie. Człowiek o wyjątkowych walorach moralnych. 12
Dodać należy, że po zakończonej wojnie 1919 - 1920 roku i przejściu
wojska na etap pokojowy nastąpiła kolejna faza rozbudowy pionu wychowawcze-
go i kulturalno-oświatowego. Praca kulturalno-oświatowa uznana przez Departa-
ment dla Spraw Morskich za integralną i nieodzowną część wychowania morskie-
go, nabrała charakteru obowiązkowych zajęć służbowych. Niewątpliwy wpływ
na to miała wojna, która jednoznacznie potwierdziła ogromny wpływ prowadzonej
z marynarzami działalności wychowawczej i kulturalno-oświatowej na rozbudze-
nie ich patriotyzmu oraz świadomości narodowej i obywatelskiej.

12 CAW, KZ 23/405, Wniosek o odznaczenie Złotym Krzyżem Zasługi księdza kapelana Wła-
dysława Miegonia..

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 7


dr hab. Dariusz Nawrot, prof. AMW

Ważną rolę w całokształcie procesu wychowawczego odgrywała uroczysta


oprawa przysięgi wojskowej, świąt kościelnych i państwowych. Niezwykle świąteczny
charakter miały również obchody wielkich rocznic narodowych i wojskowych. Uro-
czystości te, zwykle połączone z mszą polową, służyły budzeniu i utrwalaniu dumy z
przeszłości historycznej i dokonań państwa polskiego a także upamiętnianiu wydarzeń
i postaci historycznych. Kalendarz świąt i rocznic obchodzonych w Marynarce Wo-
jennej obejmował: Święto Narodowe Konstytucji 3 Maja, Święto Niepodległości 11
listopada, Święto Żołnierza 15 sierpnia, Święto Marynarki Wojennej 10 lutego, rocz-
nicę powstania Polskiej Marynarki Wojennej i bitwy morskiej pod Oliwą 28 listopada
oraz święta poszczególnych jednostek Marynarki Wojennej.
Ponadto dla celów wychowawczych wykorzystywano wszystkie bieżące
ważne wydarzenia w życiu Marynarki Wojennej. Takim wydarzeniem ważnym, nie
tylko dla całej morskiej społeczności, było między innymi rozpoczęcie w dniu 29 maja
1921 r. budowy portu wojennego w Gdyni. Głównym punktem tych uroczystości by-
ła msza polowa celebrowana przez kapelana Marynarki Wojennej księdza kapitana
marynarki Władysława Miegonia. Po odprawieniu mszy i wygłoszeniu okolicznościo-
wego kazania, kapelan Marynarki Wojennej dokonał (o godzinie 9.30) uroczystego
poświęcenia pierwszych robót portowych. 13
Bardzo dużo uwagi w swojej działalności wychowawczej ksiądz
W. Miegoń przywiązywał do pracy z załogami okrętów. Niemal codziennie, o ile nie
było wyjścia okrętów w morze, można go było spotkać w porcie, gdzie uczestniczył w
codziennych praktykach religijnych marynarzy. Z biegiem czasu te początkowo spon-
tanicznie organizowane praktyki religijne nabrały charakteru zorganizowanego. Po-
czynając od 1924 roku zgodnie z wprowadzonym w życie Regulaminem morskim na
wszystkich okrętach codziennie, o ile warunki atmosferyczne i stan morza na to po-
zwalały rano i wieczorem (w godzinach ustalonych rozkładem dnia) załoga ustawiała
się na zbiórce do modlitwy.
Rano marynarze chóralnie odmawiali: Ojcze nasz... i Zdrowaś Mario..., po
czym śpiewali: Kiedy ranne wstają zorze. Wieczorem zaś odmawiali: Anioł Pański oraz
modlitwę za poległych w służbie Ojczyzny: Wieczny odpoczynek ... a następnie śpiewali:
Wszystkie nasze dzienne sprawy.... Od 1932 roku modlitwę na okręcie ograniczono do
odśpiewania rano - Kiedy ranne wstają zorze... a wieczorem - Wszystkie nasze dzienne spra-
wy.... Przebieg modlitwy nadzorował oficer inspekcyjny okrętu. W niedziele i święta na
okrętach, również, jeśli warunki na to pozwalały, organizowane były uroczyste nabo-
żeństwa. 14
Zgodnie z regulaminem morskim na czas kampanii (okres pływania okrę-

13 I. Koss, W służbie Boga i Ojczyzny, Materiały konferencji naukowej nt. Rola Kościoła i tradycji
chrześcijańskiej w patriotycznym wychowaniu żołnierza polskiego, Akademia Marynarki Wojenne, Gdynia 1991,
s.182.
14 J. Sługocki, Działalność wychowawcza duszpasterstwa w Polskiej Marynarce Wojennej w latach II Rze-
czypospolitej, Materiały konferencji naukowej nt. Rola Kościoła i tradycji chrześcijańskiej w patriotycznym wycho-
waniu żołnierza polskiego, Akademia Marynarki Wojenne, Gdynia 1991, s.170.

8 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Spuścizna II Rzeczypospolitej w kształtowaniu postaw...

tów) dowódca jednostki, na której przewidywano zaokrętowanie kapelana, zaliczał go


do stanu oficerów okrętowych oraz przydzielał mu marynarza do pełnienia służby
ministranta i równocześnie osobistego ordynansa. Ponieważ nie zawsze i nie na
wszystkich okrętach jednocześnie mógł przebywać osobiście kapelan do organizacji i
prowadzenia praktyk religijnych, o czym wspomina komandor Romuald Nałęcz -
Tymiński, przygotowywał również dowódców okrętów, względnie innych oficerów
zlecając im odczytywanie dla załogi odpowiednich ustępów z Lekcji i Ewangelji (Peryko-
py) na każdy dzień roku kościelnego. 15
Podstawą, na której kształtowała się jedność całej marynarki była tradycja.
Przy czym nie była to tradycja wielka, ogólnonarodowa, uroczysta stawiana na ołta-
rzu, ale bezpośrednia, której, jak to się mówi, można dotknąć, żyć w niej, odkrywać jej
przeszłość i samemu ją tworzyć. Tak pojmowaną tradycję sięgającą czasów I RP, po-
wstań narodowych i wojny polsko-bolszewickiej wpajano wszystkim marynarzom.
Temu celowi służyły m.in. obok uroczyście obchodzonych świąt państwowych i woj-
skowych, doroczne święta poszczególnych jednostek MW i okrętów. Tradycja, zwy-
czaje i obyczaje wywierały także istotny wpływ na wszystkie dziedziny życia kadry.
Obejmowały one sprawy honorowe, rodzinne, towarzyskie, najważniejsze wydarzenia
o charakterze służbowym i prywatnym. Były one nieodłączną częścią większości
dziedzin ich życia codziennego. W rezultacie każdy oficer i szeregowy marynarz nawet
przeniesiony do rezerwy czuł się związany ze swoim okrętem, ze swoim pułkiem.
Wszyscy mieli obowiązek dbać, umacniać i rozwijać tzw. marynarski esprit de corps.
"Esprit de corps" to przede wszystkim dbałość o dobre imię swojej jed-
nostki. Na kanwie "esprit de corps" rodziła się wzajemna pomoc marynarska.
Wszystko to ogromnie integrowało cały stan osobowy MW a przede wszystkim jej
kadrę. Podkreślić należy, że tak kształtowana i wychowywana kadra MW dawała in-
nym do zrozumienia, że jest specjalnie dobranym elitarnym klanem wyróżniającym się
najpiękniejszym umundurowaniem i największą tajemniczością służby. Przy czym stan
ten był świadomie rozwijany przez ówczesne KMW czego wyrazem jest publikacja
zamieszczona w "Przeglądzie Morskim" z 1929 roku w której czytamy: Nie bójmy się
stworzenia z oficerów marynarki kasty mnichów morskich i dżentelmenów owianych zapałem, ener-
gią i honorem - nikogo to nie zgorszy, lecz skupi wokół siebie najszlachetniejszych, najlepszych Po-
laków. 16
Na elitarność kadry MW wpływał także najwyższy wskaźnik wykształcenia
w WP oraz cały system kształcenia realizowany w SPMW. Można pokusić się o
stwierdzenie, że Szkoła ta była również w pewnym sensie szkołą elitarną - najmniejsza
i najtrudniejsza do ukończenia ze wszystkich szkół podchorążych w Polsce. Wszyscy
kandydaci do SPMW poddawani byli surowej selekcji i egzaminowi konkursowemu,
co sprawiało, że mogli do niej trafić tylko najlepsi. Uogólniając ukształtowany w okre-
sie międzywojennym "Esprit de corps" łączący tradycje, honor, styl życia i fason ła-

15 Relacja kmdr. Romualda Nałęcz – Tymińskiego, w posiadaniu autora.


16 S. Frankowski, Wymagania względem naszych oficerów Marynarki Wojennej, Przegląd Morski 1929,
nr 3, s. 9–14.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 9


dr hab. Dariusz Nawrot, prof. AMW

godził znacznie trudy pokojowej służby, a w czasie wojny, co podkreślają marynarze,


łatwiej z nim było również umierać na froncie czy też w obozach i łagrach. Swoisty
wyraz znalazło to m.in. w tak ekstremalnych warunkach, jakim był oflag w Wolden-
bergu gdzie oficerowie MW, co podkreślali ich współtowarzysze niedoli z wojsk lą-
dowych i lotnictwa, byli zawsze wzorem godnego zachowania i żołnierskiej postawy.
Na podkreślenie zasługuje w tym postawa admirała Józefa Unruga, byłego oficera i
bohatera floty niemieckiej z czasów I w. św., który znając doskonale język niemiecki z
swoją arystokratyczną niemiecką rodziną i komendą obozową rozmawiał tylko za po-
średnictwem tłumacza podkreślając zawsze, że jest oficerem PMW.
Ważną rolę w dziele kształtowania korpusu oficerskiego MW II RP ode-
grała utworzona w 1922 roku Oficerska Szkoła Marynarki Wojennej. Uczelnia ta, sys-
tematycznie rozszerzając zakres swej działalności, poczynając od 1935 roku szkoliła
oficerów w trzech niezbędnych dla funkcjonowania floty korpusach: morskim, tech-
nicznym i administracyjnym. Kandydaci do Oficerskiej Szkoły Marynarki Wojennej
(w 1928 roku przemianowanej na Szkołę Podchorążych Marynarki Wojennej) podda-
wani byli surowemu egzaminowi konkursowemu, co sprawiało, że mundur podchorą-
żego mogli założyć tylko najlepsi. Podobnie surowej selekcji wśród podchorążych do-
konywano w ciągu trzyletniego okresu ich szkolenia, w uczelni uchodzącej za najtrud-
niejszą do ukończenia ze wszystkich szkół wojskowych w Polsce.
Ukształtowany w latach 1920–1939 system szkolenia oficerów umożliwił
wprowadzanie w życie założeń przyjętej przez KMW polityki kadrowej, zmierzającej
do sukcesywnego zastępowania kadry starszej młodymi, dobrze wyszkolonymi ofice-
rami i usprawnił funkcjonowanie PMW. W 1938 roku absolwenci TKIO, OSMW
i SPMW stanowili już 80% stanu korpusu oficerów morskich. Zaznaczył się w ten
sposób wyraźny proces integracji, zwłaszcza w korpusie oficerów młodszych, prezen-
tujących dobry i dość wyrównany poziom wyszkolenia. Ważną rolę w procesie inte-
gracji korpusu oficerskiego odegrała praca wychowawcza z uczniami morskich szkół
wojskowych, prowadzona w oparciu o obowiązujące dokumenty normatywne, przy-
sięgę wojskową, regulaminy i rozkazy przełożonych. Zgodnie z Regulaminem mor-
skim z 1924 roku zaszczytnym obowiązkiem oficera było: (…) ofiarować wszystkie siły
i życie nawet, dla dobra Rzeczypospolitej i chwały bandery wojennej, służyć sumiennie, zgodnie ze
złożoną uroczystą przysięgą i honorem żołnierza-marynarza oraz czynić i postępować zawsze tak,
by być godnym imienia Polaka. 17
Cele, zadania i kierunki wychowawcze realizowane w szkolnictwie PMW
okresu międzywojennego wynikały z przyjętego przez ówczesne władze
i społeczeństwo polskie wychowania narodowego i państwowego, wzmocnionego
wychowaniem religijnym. Podstawowym celem wychowania obywatelskiego prowa-
dzonego wśród kandydatów na oficerów marynarki wojennej było wpajanie takich
cech, jak: głęboki patriotyzm, umiłowanie wolności oraz apolityczność połączona
z pełna akceptacją polityki zewnętrznej państwa. Z kolei w wychowaniu wojskowym

17 CAW, I.300.29.62, Regulamin morski, Wyd. Kierownictwo Marynarki Wojennej 1924, s. 1.

1 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Spuścizna II Rzeczypospolitej w kształtowaniu postaw...

zwracano główną uwagę na kształtowanie poczucia honoru i godności, odwagi, kar-


ności, lojalności i koleżeństwa oraz energii w działaniu i odporności na trudy życia
wojskowego. 18
Wychowani w tym duchu absolwenci uczelni morskich II Rzeczypospoli-
tej, przechodząc normalną drogę służbową określoną dla właściwych stopni
i stanowisk, obsadzali w 1939 roku już niemal wszystkie stanowiska oficerów młod-
szych, a w pojedynczych przypadkach nawet stanowiska dowódców średnich
i mniejszych okrętów.
W ostatnim roku pokoju wychowankowie tej uczelni stanowili 80% stanu
korpusu oficerów morskich. Dokonał się w ten sposób wyraźny proces odmłodzenia
i unifikacji kadry oficerskiej.
Systematycznie doskonalony system kształcenia kandydatów na oficerów
marynarki wojennej oraz szkolenia (dokształcania) absolwentów TKIO, OSMW
i SPMW pozwoliły na osiągnięcie przez personel Polskiej Marynarki Wojennej po-
ziomu porównywalnego z przodującymi pod tym względem flotami państw o dużych
morskich tradycjach.
Efektem tej polityki było również znaczne odmłodzenie korpusu oficer-
skiego. W 1939 roku 280 oficerów morskich (75%) nie przekroczyło 40 lat życia,
w tym 144 to pokolenie dwudziestolatków. Zaledwie 12 oficerów (3%) to pięćdziesię-
ciolatkowie.
Dokonana w okresie międzywojennym wymiana pokoleniowa umożliwiła
zbudowanie niemal całkowicie nowego korpusu osobowego oficerów Marynarki Wo-
jennej. W następstwie funkcjonowania przez 18 lat własnego szkolnictwa morskiego
odsetek oficerów wywodzących się z flot i armii byłych państw zaborczych spadł ze
100% w 1921 roku (weryfikacja) do 12% (46) w sierpniu 1939 roku.
Konsekwentna realizacja przyjętych przez admirała Kazimierza Poręb-
skiego, a rozwijanych przez jego następcę — admirała Jerzego Świrskiego, założeń
polityki kadrowej pozwoliła również na pełną integrację korpusu oficerskiego
i ukształtowania w nim uczucia dumy z faktu służby pod biało-czerwoną banderą.
Potwierdzona w ten sposób została zasadność zmian w polityce kadrowej
zapoczątkowanych w 1925 roku przez komandora Jerzego Świrskiego. Zmiany te,
będące początkiem nowego etapu w dziejach Marynarki Wojennej II RP, sprawiły, że
nie tylko zachowana została jej autonomia, ale co najistotniejsze zbudowany został
korpus oficerski, który — co potwierdziła II wojna światowa — doskonale znał swe
morskie rzemiosło.
Miarodajna w tym względzie jest opinia historyka brytyjskiego Briana
Tunstalla, który wyraził się, iż w II wojnie światowej: z pośród wszystkich flot narodów
sprzymierzonych, żadna nie walczyła lepiej od Polskiej, zważywszy niesłychanie trudne warunki
operacyjne tej ostatniej. Marynarka Polska była pierwszą ze wszystkich flot zjednoczonych, która
podjęła walkę z niemieckim najeźdźcą. Wywiązała się ze swego zadania nie tylko z największym

18 Szerzej: J. Sługocki, Wychowanie w morskich szkołach wojskowych II Rzeczypospolitej, Przegląd Mor-


ski 1992, nr 9, s. 69–79.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 1


dr hab. Dariusz Nawrot, prof. AMW

bohaterstwem, ale zdołała ocalić tyle okrętów, by odrodzić się na nowo w Wielkiej Brytanii, jako
większa jednostka operacyjna. Z nowych swych baz brytyjskich Marynarka Polska wypłynęła
na szerokie wody wszystkich niemal mórz świata, mimo, że podczas pierwszych 19 lat istnienia
organizowana była i szkolona pod kątem działań na Bałtyku. 19
Można zatem powiedzieć, iż ukształtowany w okresie międzywojennym
marynarski esprit de corps, łączący tradycję, honor i styl życia, łagodził znacznie trudy
pokojowej służby, a w czasie wojny — co podkreślają w swoich wspomnieniach
i relacjach ówcześni marynarze — łatwiej z nim było znosić życie na froncie, czy też
w niewoli. Szczególny wyraz znalazło to m.in. w tak ekstremalnych warunkach, jakimi
były łagry sowieckie i oflagi na terenie Niemiec, gdzie oficerowie Marynarki Wojen-
nej, co podkreślają ich współtowarzysze niedoli, byli wzorem godnego zachowania
i żołnierskiej postawy. Tę wysoką ocenę oficerowie potwierdzili również w trudnych
latach powojennych, kiedy po zaszczytnym wykonaniu swoich zadań z baz Wielkiej
Brytanii, na skutek pojałtańskich decyzji politycznych, skazani zostali na życie emi-
granta, względnie na służbę w, jak to określali, sowietyzowanej polskiej Marynarce
Wojennej.
Za wierność wartościom wpojonym im w okresie II Rzeczypospolitej pła-
cili upokorzeniami, pobytem w więzieniach i często śmiercią.
Postawy marynarzy w kampanii wrześniowej, działania bojowe z baz
Wielkiej Brytanii oraz rola marynarzy w podtrzymaniu najlepszych tradycji polskiego
oręża po II wojnie światowej pozwalają, używając słów generała Władysława Sikor-
skiego, wyrazić opinię, iż kadra oficerska Marynarki Wojennej lat 1939–1947 w pełni
zasłużyła na wpisanie jej złotymi zgłoskami w historię polskiej wojskowości.
Ta wysoka ocena wystawiona całemu środowisku marynarskiemu
to niekwestionowana zasługa kadry oficerskiej Marynarki Wojennej II Rzeczypospoli-
tej. Oficerowie wchodzący w skład załóg okrętowych, oddziałów i instytucji zabez-
pieczających funkcjonowanie polskiej floty wojennej stanowili wzór zachowania dla
swoich podwładnych zarówno w czasie pokoju, jak i podczas wojny. Ludzie ci,
w większości wprost fanatycznie przywiązani do zawodu i bezgranicznie oddani Oj-
czyźnie, sprawili, iż po ponad stuletniej niewoli w trudnych politycznych
i ekonomicznych uwarunkowaniach okresu międzywojennego Polska w ciągu nie-
spełna 20 lat (uroczyste objęcie przez Polskę dostępu do morza nastąpiło dnia 10 lu-
tego 1920 roku) stała się państwem morskim, a jej społeczeństwo gotowe było do
najwyższych ofiar w obronie dostępu do Bałtyku. Niepodważalne osiągnięcia Polskiej
Marynarki Wojennej w toku całej II wojny światowej to także w dużej mierze zasługa
jej kadry oficerskiej.
Reasumując można postawić tezę iż:
• kadra oficerska Marynarki Wojennej II Rzeczypospolitej organizowana
w oparciu o oficerów wywodzących się z byłych państw zaborczych

19 Archiwum Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Władysława Sikorskiego (dalej: AIPiMS),
Londyn,
A. 21.2/16, L.dz. 6259/PL.43, Pismo szefa KMW do ministra Prac Kongresowych z 30.10.1943 r.

1 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Spuścizna II Rzeczypospolitej w kształtowaniu postaw...

w stosunkowo krótkim okresie czasu (listopad 1918 – wrzesień 1939 ro-


ku) stała się monolitem, którego zwartość i oddanie Polsce w sposób
chwalebny zweryfikowała II wojna światowa;
• system szkolenia w Marynarce Wojennej II Rzeczypospolitej umożliwił
zbudowanie korpusu oficerskiego, który poziomem nie ustępował flo-
tom o znacznie bogatszych tradycjach;
• oficerowie Marynarki Wojennej wychowani na tradycyjnych polskich
wartościach stanowili wzór patriotyzmu i godnego zachowania podczas
wojny, w czasie pobytu w niewoli i obozach dla internowanych, a także
w trudnych latach pojałtańskiego pokoju;
• u podłoża bohaterskich dokonań obrońców polskiego Wybrzeża, bra-
wurowych wyczynów: „Orła”, „Wilka”, „Dzika”, „Sokoła” i „Pioruna”,
które złotymi zgłoskami wpisały się w dzieje polskiej wojskowości, legły
wartości ukształtowane na przestrzeni tysiącletnich dziejów polskiej
wojskowości;
• tradycyjne wartości żołnierza polskiego, które w sposób szczególny
traktowane były w Marynarce Wojennej II Rzeczypospolitej to najlepszy
fundament etosu oficerów Polskiej Marynarki Wojennej XXI wieku.

Literatura: Archiwum Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. Władysława Sikorskie-


go, Londyn, A. 21.2/16, L.dz. 6259/PL.43, Pismo szefa KMW do ministra Prac Kongreso-
wych z 30.10.1943 r.; Archiwum Instytutu Polskiego i Muzeum im. gen. W. Sikorskiego
w Londynie (AIPiMS), MAR.A.V.21, ORP „Kujawiak”; Centralne Archiwum Wojsko-
we, I.300.29.62, Regulamin morski, Wyd. Kierownictwo Marynarki Wojennej 1924;
Centralne Archiwum Wojskowe, Książka rozkazów KMW, Rozkaz szefa KMW Nr 60
z dnia 27.V.1925 r.; Centralne Archiwum Wojskowe, KZ 23/405, Wniosek o odznacze-
nie Złotym Krzyżem Zasługi księdza kapelana Władysława Miegonia;. S. Frankowski, Wyma-
gania względem naszych oficerów Marynarki Wojennej, Przegląd Morski 1929, nr 3; Z. Jawor-
ski Z., D. Nawrot, Błogosławiony ks. kmdr ppor. Władysław Miegoń pierwszy kapelan Mary-
narki Wojennej II RP, Warszawa 1999; J. Kłossowski, Wspomnienia z Marynarki Wojen-
nej, Warszawa 1970; E. Kosiarz, Powstanie i rozwój Polskiej Marynarki Wojennej w latach
1918–1926, Wojskowy Przegląd Historyczny 1978, nr 1; I. Koss, W służbie Boga i Oj-
czyzny, [w:] Materiały konferencji naukowej nt. Rola Kościoła i tradycji chrześcijańskiej w
patriotycznym wychowaniu żołnierza polskiego, Akademia Marynarki Wojenne, Gdynia
1991; M. Kułakowski, Marynarka Wojenna Polski Odrodzonej, Toronto 1988; Z. Macha-
liński, Admirałowie polscy 1919 – 1950, Gdańsk 1993; D. Nawrot, Korpus oficerski Mary-
narki Wojennej II Rzeczypospolitej, Warszawa 2005; S. Ordon, Polska Marynarka Wojenna
1918–1939. Problemy prawne i ekonomiczne, Gdynia 1966; S. M. Piaskowski, Kroniki Pol-
skiej Marynarki Wojennej 1918 – 1946, t. 1, Albany, N.Y. 1983; J. Przybylski, Marynarka
Wojenna w walce o granice i niepodległość Polski (1918–1920), Gdynia 1997; J. Sługocki,

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 1


dr hab. Dariusz Nawrot, prof. AMW

Działalność wychowawcza duszpasterstwa w Polskiej Marynarce Wojennej w latach II Rzeczypo-


spolitej, [w:] Materiały konferencji naukowej nt. Rola Kościoła i tradycji chrześcijańskiej w
patriotycznym wychowaniu żołnierza polskiego, Akademia Marynarki Wojenne, Gdynia
1991; J. Sługocki, Wychowanie w morskich szkołach wojskowych II Rzeczypospolitej, Przegląd
Morski 1992, nr 9; J. Więckowiak, Sługa Boży ksiądz Władysław Miegoń starszy kapelan
Polskiej Marynarki Wojennej, Gdynia 1998.

1 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


JAKUB H. SZLACHETKO
IV ROK PRAWA, III ROK ADMINISTRACJI
WYDZIAŁ PRAWA I ADMINISTRACJI
UNIWERSYTET GDAŃSKI

Środkowoeuropejska myśl geopolityczna Józefa


Piłsudskiego i obozu piłsudczykowskiego na tle dorobku
innych ośrodków politycznych

Słowo wstępu
Atrybutem każdego suwerennego państwa jest prawo do podejmowania
działań w sferze zewnętrznej. Polityka zagraniczna odgrywa ogromną rolę i ma
doniosłe znaczenie dla państw i ich obywateli. Stąd też niezmiernie ważnym aspektem
sprawowania władzy jest umiejętne kierowanie krajem na płaszczyźnie stosunków
międzynarodowych. Polityka zagraniczna powinna być realizowana w sposób
przemyślany i rozsądny, dlatego też za pozytywną należy uznać sytuację, w której
stronnictwo polityczne dochodzące do władzy ma przygotowane jej założenia.
Tematem niniejszego artykułu są właśnie owe założenia, zwane koncepcjami
geopolitycznymi, będące konsekwencją myśli politycznych, prac badawczych, zdarzeń
historycznych, które w sposób zróżnicowany kształtowały je i kształtują.
W literaturze przedmiotu występuje szereg definicji pojęcia „koncepcja
geopolityczna”. W myśl jednej z nich, jest to „plan działania zmierzający do
pozyskania określonego terytorium, przesunięcia granic, rozszerzenie wpływu lub
zwiększenia bezpieczeństwa państwa drogą działań zbrojnych lub przez porozumienie
międzynarodowe” 1 . Co warto podkreślić, koncepcje geopolityczne są ściśle sprzężone
z terytorium i położeniem geograficznym państwa. Ergo – najkrócej rzec ujmując,
można je uznać za „działania polityczne w kategoriach przestrzennych” 2 .
W okresie powstawania Rzeczypospolitej Polskiej ścierały się ze sobą różne
wizje dotyczące jej przyszłego ładu przestrzennego. Największą doniosłość zyskały
jednak dwie koncepcje – pochodzące od antagonistycznie nastawionych względem
siebie przywódców społecznych i politycznych – tzw. federalizm Józefa Piłsudskiego
oraz inkorporacjonizm Romana Dmowskiego. Sprzeczność poglądów w tej pomiędzy

1 P. Bartosiewicz, Polskie koncepcje geopolityczne w XX wieku, w: Świat wokół Rzeczypospolitej.


Problematyka zagraniczna w polskiej myśli politycznej w pierwszej połowie XX wieku, Lublin 2007, s.35.
2 Ibidem.
Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”
Jakub H. Szlachetko

wskazanymi mężami stanu dobrze oddaje wypowiedź Stanisława Cata-Mackiewicza,


który rzekł, iż „dzieje mego pokolenia, to walka tych dwóch ludzi”.

Koncepcja federalizmu
Myśl geopolityczną Marszałka ukształtowały czynniki różnorodnej natury.
Jednym z głównych determinantów była kwestia rosyjska i nieustanne
przeświadczenie o potencjalnym zagrożeniu z jej strony, zarówno carskiej, jak i
bolszewickiej. Rosja w dziejach Rzeczypospolitej odgrywała ogromną rolę, jednak z
reguły o zabarwieniu negatywnym. Relacje polsko-rosyjskie kreował szereg
konfliktów, z których znaczna część przybrała formę najostrzejszą i ostateczną –
wojny. Państwo carów doprowadziło, wraz z Austrią i Prusami, do definitywnego
zakończenia istnienia państwa polskiego. Józef Piłsudski był świadom przeszłości i
traktował historię jako naukę, z której należy wyciągać wnioski. Uznał, że tylko Polska
wespół z innymi państwami Europy Środkowo-Wschodniej może stanowić dla Rosji
przeciwwagę. Co warto podkreślić – opierał się w swych poglądach na chłodnej
kalkulacji politycznej, gospodarczej oraz wojskowej, natomiast nie przyświecały
Marszałkowi w tej materii negatywne emocje: „Czasem próbuje się z niego zrobić
nieodpowiedzialnego krzyżowca, prowodyra zbrojnej rozprawy i człowieka
skażonego antyrosyjską fobią. Ale Piłsudski nie był przeciwnikiem Rosji.
Przeciwstawiał się jedynie imperializmowi, odmawiał temu państwu prawa do
więzienia innych narodów” 3 . Inne źródła zdają się potwierdzać ten pogląd. Dymitr
Mereżkowski podkreśla pozytywne podejście Piłsudskiego dla zamysłu tzw. trzeciej
Rosji – czyli Rosji demokratycznej, nie carskiej, nie bolszewickiej – „Józef Piłsudski
nie jest wrogiem Rosji. Nie ma kamienia w zanadrzu” 4 . Zresztą sam Naczelnik
Państwa powiedział posłowi amerykańskiemu Hughowi Gibsonowi, że wraz ze
zniknięciem przyczyn rozbiorów Polski, szybko dojdzie do zbliżenia pomiędzy
oboma państwami: „Spór polsko-rosyjski nie jest właściwie sporem. Jest on ze strony
polskiej odwieczną, ponad 500 lat trwającą obroną przed agresją rosyjską. […] jest o
tyle sporem, o ile można nazwać sporem obronę odwiecznego właściciela przed
odwiecznie rozczapierzonymi łapami rabusia” 5 .
Innymi determinantami geopolitycznej myśli piłsudczykowskiej była tradycja
wielonarodowej i wieloetnicznej Rzeczypospolitej, w granicach z przed roku 1772, tej,
która zrzeszała Polaków, Litwinów, Białorusinów, Ukraińców, Żydów i inne
mniejszości. Nie bez znaczenia były również względy natury czysto osobistej. Ród
Piłsudskich był starym rodem litewskim, którego różni przedstawiciele pełnili przez
stulecia wysokie i odpowiedzialne funkcje publiczne, w okresie świetności
wielonarodowego państwa polskiego.
W przedstawionym kontekście kształtowały się poglądy Marszałka na sprawę
ładu przestrzennego, granic oraz składu narodowościowego i etnicznego Polski. Józef

3 J. Cisek, Józef Piłsudski, Warszawa 2007, s.149.


4 D. Mereżkowski, Józef Piłsudski, Warszawa 1920, s. 7.
5 M. Pawlikowski, Sumienie Polski, Rzecz o Wilnie i kraju wileńskim, Londyn 1946, s. 34.
Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”
Środkowoeuropejska myśl geopolityczna Józefa Piłsudskiego i obozu piłsudczykowskiego…

Piłsudski uważał, że Polskę od Rosji powinny oddzielać terytoria państw z


Rzeczpospolitą sprzymierzonych. Miały być to Litwa, Ukraina oraz Białoruś.
Charakter stosunków, jakie miały zachodzić pomiędzy powyższymi państwami, był
określany różnorodnie. Według ostatecznej koncepcji, która nie stanowiła
wyłącznego dzieła Marszałka, miały współtworzyć federację i właśnie w tej formule
„wielkiego planu przebudowy Wschodu Europy” 6 została sfinalizowana na
płaszczyźnie teoretycznej. Iwan Kiedryn – Piłsudski był „w istocie twórcą wielkiego i
nosicielem najśmielszej i najpotężniejszej koncepcji politycznej, którą od czasu
Batorego myśl Polska wydała – koncepcji radykalnego rozwiązania kwestii Wschodu
Europy i raz na zawsze pozbycia się niebezpieczeństwa ze strony kolosa
rosyjskiego” 7 . W tym poglądzie Marszałek był niezłomny i konsekwentny, o czym
świadczy fakt, iż podkreślał słuszność swoich przekonań bez względu na kontekst
sytuacyjny. Rok 1920, po zwycięskiej wojnie polsko-bolszewickiej – „Wszystko co
zostało zrobione, to tylko torowanie drogi prowadzącej do niepodległości. […]
Polska nie może być naprawdę niepodległa między dwoma kolosami. […] Dopóki
liczne narody pozostają w jarzmie rosyjskim, dopóty nie możemy patrzeć w
przyszłość ze spokojem” 8 . Koncepcja federacyjna została pozytywnie przyjęta w
kręgach ruch irredentystycznego, a także wśród ludności kresowej. Tak usytuowana
granica wschodnia stanowiła jednocześnie barierę pomiędzy państwami kręgu
cywilizacji zachodniej, a cywilizacją prawosławną. Doskonale egzemplifikuje
powyższą tezę materiał źródłowy – wspomnienia Józefa Łobodowskiego. „I w
kilkadziesiąt lat po powstaniu [styczniowym] tradycja dawnej Rzeczypospolitej żyła
wśród ludzi i objawiała się w najbardziej nieraz niespodziewanych okolicznościach.
Tak się złożyło, że powierzono mi opracowanie do druku pamiętników
Jełowieckiego. Natrafiłem w nim na spotkanie, które idealnie odpowiada temu, co
mówi Piłsudski […] Jełowiecki wielokrotnie słyszał o słynnym „miedwieżatniku”,
czyli myśliwym na niedźwiedzie imieniem Nikifor […]. Na pytanie, czy zabił kiedyś
niedźwiedzia w barłogu, Nikifor zaprzeczył z oburzeniem […]. <<To tylko, jak
słyszałem, Moskale w wołgodzskiej guberni tak robią i nawet niedźwiedzie z małymi
mordują, ale u nas w Polszcze takich podleców nie ma.>> Jełowiecki zdziwił się,
gdyż Nikifor mówił wyłącznie po rosyjsku. […] <<Nie, Panie – odpowiedział – my
tu nie Ruskie, my witebskie Polaki, a Moskale mieszkają po tamtej stronie granicy, w
pskowskiej guberni. My nie chłopstwo, my wolni włościanie, nadzieleni ziemią przez
polskiego króla, Stiepana Batorija.>>. Oczywista – pisze Łobodowski – że we
wszystkich tych wypadkach słowo <<Polska>>, << Polszcza>> określa nie naród,

6 J. Cisek, op. cit., 149.


7 I. Kiedryn, O prawdę historyczną dla imienia Józefa Piłsudskiego, w: „Biuletyn Polsko – Ukraiński”,
R.IV, nr 21, (108), 26.05.1935.
8 C. Syedahmet Kirimer, Moje wspomnienie z rozmowy z marszałkiem Józefem Piłsudskim, w:
Niepodległość, 1950, t.2, s. 47.
Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 3
Jakub H. Szlachetko

lecz państwo, dawną Rzeczpospolitą”. Następnie wyciąga wniosek – „W kręgu takiej


samej psychologii dojrzewała koncepcja Piłsudskieg” 9 .
Co warto podkreślić – federacja Piłsudskiego miała zrzeszać niezależne
politycznie i zintegrowane wspólnym interesem oraz węzłem przyjaźni państwa
Europy Środkowej. Nieprawdą jest, iż Naczelnik dążył za wszelką cenę do tego, by
zaanektować wspomniane terytoria. Koncepcję opartą na jednym tworze
geopolitycznym, przesiąkniętym polskim nacjonalizmem prezentował i propagował
obóz endecki z Romanem Dmowskim na czele. Stanisław Swianiewicz – „Piłsudski,
który kochał Wilno, nie chciał jednak wcielić go do Polski. Jest to okres, w którym
najbardziej uwidacznia się szerokość historycznych horyzontów Piłsudskiego i
śmiałość jego zamierzeń. Gdyby Ukraina wówczas została odbudowana, świat
wyglądałby dzisiaj inaczej” 10 . Profesor Piotr Wandycz – „Piłsudski był przygotowany
oddać Wilno Litwinom, a Lwów Ukraińcom w zamian za ścisły związek z Polską” 11 .
Przebieg realizacji wizji Marszałka był rozłożony w czasie i obfitował w
wielkie, o doniosłości międzynarodowej, wydarzenia. Na początku XX wieku
środowiska niepodległościowe wyczekiwały z utęsknieniem konfliktu, który
przeciwstawi wzajemnie polskich zaborców. Józef Piłsudski, wówczas działacz
Polskiej Partii Socjalistycznej, z czasem Komendant Związków Strzeleckich nie
trwonił czasu: konsekwentnie, bardziej lub mniej skutecznie, realizował marzenie
własne i wielu Polaków – wolną Rzeczpospolitą Polskę. Stąd też, gdy wybuchła I
Wojna Światowa, nie pozostawał bierny. Nie zrażał się licznymi porażkami.
Niezłomność woli i upór przyniosły oczekiwane owoce – Piłsudski jako bohater
narodowy, wódz wojskowy i autorytet polityczny po powrocie do Warszawy uzyskał
pełnię władzy wojskowej, a z czasem również cywilnej. Wówczas rozpoczął kilkuletni
pochód na wschód, zaczął tworzyć federację środkowo-europejską.
Stosunki nowopowstałej Polski z ośrodkami władzy politycznej kształtującymi
się na kresach miały, zwłaszcza po zakończeniu I Wojny Światowej, zróżnicowany
charakter. W roku 1918 Rzeczpospolita dążyła do delimitacji i demarkacji granic
państwowych. Interes państwa i narodu polskiego z reguły wchodził w sukurs z
interesami innych nacji. Lwów, zajęty przez wojsko polskie 1 listopada 1918 roku,
wraz z okolicznymi obszarami stał się przedmiotem konfliktu polsko-ukraińskiego.
Walka rozgorzała. Sytuacja zmieniła się w 1919, kiedy to Kijów został opanowany
przez białych – rosyjskie, procarowskie stronnictwo polityczno-militarne. Wówczas
wśród ukraińskich przywódców politycznych i dowódców wojskowych zaczęły brać
górę poglądy o konieczności zawarcia polsko-ukraińskiego sojuszu antyrosyjskiego –
skierowanego przeciwko Rosji zarówno białej, jak i czerwonej. Pierwszym, który
doszedł do tych wniosków był hetman Ukraińskiej Republiki Ludowej – Semen
Petlura. Rozpoczęto rozmowy, których efektem były zawarte w kwietniu roku 1919

9 J. Łobodowski, Koncepcje wschodnie Piłsudskiego, „Wiadomości”, nr 423 (949), 07.06.1964.


10 List S. Swianiewicza do W. Poboga-Malinowskiego, Londyn 23.05.1959, IJP, AOG,
Archiwum W. Poboga-Malinowskiego, t. XXXII Materiały do biografii Józefa Piłsudskiego, s. 227.
11 P. Wandycz, Poland’s Place in Europe… s. 459.
Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”
Środkowoeuropejska myśl geopolityczna Józefa Piłsudskiego i obozu piłsudczykowskiego…

dwie umowy międzynarodowe: sojusz polityczny oraz konwencja wojskowa. Jeszcze


w tym samy miesiącu ruszyła kampania wschodnia, która z czasem zakończyła się
zdobyciem zajętego przez bolszewików Kijowa. 26 kwietnia 1920 Józef Piłsudski
wydał odezwę do ludu Ukraińskiego, podkreślającą założenia wspomnianej polityki
międzynarodowej. Do tej pory wszystko układało się po myśli Polaków. Niebawem
jednak, dokładnie 5 czerwca, Armia Konna Siemiona Budionnego przerwała linię
frontu, zmuszając w konsekwencji oddziały polskie do odwrotu i opuszczenia
Lwowa. Nie była to największa tragedia, gdyż klęsce na froncie południowym
towarzyszyła duża ofensywa na północy, dowodzona przez Michała
Tuchaczewskiego, która stanowiła poważniejszy problem. Bolszewicy w
zatrważającym tempie przesuwali się na zachód, zdobywając po kolei w przeciągu
niecałych trzech tygodni Mińsk, Wilno, Grodno, Białystok, a następnie Brześć, który
miał zgodnie z planami zatrzymać czołowy atak. W sierpniu doszło do decydującego
starcia. Zwycięstwo polskich żołnierzy, znane w historii jako Bitwa o Warszawę lub –
pauperyzując geniusz wojskowy Marszałka – Cud nad Wisłą, przerodził się w
kontrofensywę w kierunku wschodnim. Konflikt zakończył pokój podpisany w
Rydze, który niweczył starania o utworzenie federacji Europy Środkowej i
Wschodniej. Na mocy traktatu w skład Rzeczypospolitej weszły jednak ziemie
zamieszkiwane w dużym, niekiedy przeważającym stopniu przez ludność litewską,
białoruską i ukraińską, jak również polskie ośrodki miejskie: Wilno, Grodno i Lwów.
Tzw. II Rzeczpospolita stała się więc poniekąd sukcesorką dawnej, przedrozbiorowej
Polski.

Koncepcja polityki równowagi


Politykę równowagi została sformułowana, w sytuacji niepowodzenia i braku
perspektyw na powodzenie realizacji koncepcji federalizmu oraz międzymorza. Jej
głównym pomysłodawcą był Józef Piłsudski wespół z kilkoma najbliższymi
współpracownikami, m.in. Augustem Zaleskim oraz Józefem Beckiem, którzy to w
okresie międzywojennym pełnili kolejno funkcje ministra spraw zagranicznych.
Wspomniana koncepcja była efektem szeregu analiz przeprowadzonych na podstawie
zaobserwowanych procesów i zjawisk zachodzących w rzeczywistości geopolitycznej,
które można byłoby usystematyzować w kilku grupach przesłanek.
Primo. Piłsudczycy mieli ściśle sprecyzowany i skonsolidowany teoretyczny
pogląd na otaczającą ich rzeczywistość, sytuację międzynarodową oraz politykę
zagraniczną. Uznawali, że stosunki międzynarodowe są kreowane równolegle przez
dwie kategorie elementów – trwałe (geopolityczne, historyczne, kulturowe, ustrojowe)
oraz zmienne. Istotną więc rolę odgrywały ciągłość dziejowa, więź pokoleniowa oraz
odporność na radykalne zmiany. Za podstawowy podmiot społeczności bezwzględnie
uznano suwerenne państwo. To właśnie państwa na arenie międzynarodowej, niczym
pionki na polu gry, doprowadzają do „ścierania się sił i wartości”12. Piłsudczycy

12 Przemówienie J. Becka przez radio, 1 X 1938, Gazeta Polska, 2 X 1938, nr 270, s. 2.


Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 5
Jakub H. Szlachetko

wychodzili z założenia, że status poszczególnych państw jest zróżnicowany.


Wyróżniali: mocarstwa globalne, mocarstwa regionalne oraz klientów wspomnianych
mocarstw, co też powodowało konieczność uznania społeczności międzynarodowej
za niedemokratyczną i zhierarchizowaną.
Secundo. Ład międzynarodowy będący owocem traktatu wersalskiego został
poddany krytyce. W myśl słów Józefa Piłsudskiego łączył „stare przyzwyczajenia”
oraz „nowe cechy i systemy życia”. Opierał się na „utopijnych ideałach i nietrwałych
strukturach, ignorując czynniki realnie decydujące o bezpieczeństwie. Zamiast
ustanowić przeciwwagę dla Niemiec i ZSRR w Europie Środkowej mocarstwa
zwycięskie zdecydowały się na wprowadzenie dwóch nowych elementów: struktury w
postaci Ligii Narodów oraz rozbrojenia i pacyfizmu”13 – co jak przewidywano, i jak
pokazał czas, było rozwiązaniem nieskutecznym i niewydolnym.
Tertio. Istotna część rozważań dotyczyła ładu w regionie. Niepowodzeniem
zakończyły się próby stworzenia federacji państw Europy Środkowej (1919-1920)
oraz utworzenia bloku polityczno-wojskowego na obszarze tzw Międzymorza (1921-
1923). W takiej sytuacji należało poszukiwać nowych sposobów zabezpieczenia
państwa, gdyż na horyzoncie zarysowywały się czarne chmury. Piłsudski już w 1926
roku przewidywał, iż po fazie stabilizacji i pokojowych przemian, Europę może
owładnąć kolejna wojna14.
Dla zrozumienia polityki równowagi ważne są również pewne schematy
myślenia, które były stale stosowane przez piłsudczyków. Marszałek – „[...] my mamy
w naszej polityce pewne tradycje i pewne sentymenty, których nigdy się nie
wyrzekniemy”15. Zasada „im słabsi wrogowie i silniejsi sojusznicy, tym bardziej
bezpieczne polskie państwo”16, oznaczała prymat samodzielności nad klientelizmem
i odrzucenie innej zasady, mówiącej, że „wrogów należy nienawidzić, a przed
przyjaciółmi się poniżać”17. Wrogów zdefiniowano: byli nimi Niemcy i ZSRR. Za
strategicznych sojuszników uznano Francję i Rumunię, z którymi zawarto układy
wojskowe, oraz w przyszłości Wielką Brytanię.
Koncepcja polityki równowagi uznawała konieczność zachowania neutralnych
stosunków względem Niemiec oraz ZSRR. Stan ten miał być utrzymywany bez
względu na przemiany polityczne i ustrojowe, które w nich zachodziły. Józef Beck –
„polityka Warszawy nie może być nigdy uzależniona ani od Moskwy, ani od Berlina

13 W. Paluch, Piłsudczykowska koncepcja polityki równowagi (1926-1939): przesłanki, założenia,


składniki, ewolucja, w: Świat wokół Rzeczypospolitej. Problematyka zagraniczna w polskiej myśli politycznej w
pierwszej połowie XX wieku, Lublin 2007, s. 192.
14 Zob. zapiski J. Becka i wypowiedzi J. Piłsudskiego na posiedzeniu Komitetu Obrony
Państwa z 23 XI 1926 roku – J. Beck, Ostatni raport, Warszawa 1987, s. 27.
15 Cyt. za: A. Korzecki, Od Wersalu do września 1939: Z tajnych frontów dyplomacji, Warszawa 1982,
s. 66.
16 W. Paluch, op. cit., s. 191.
17 J. Krasuski, Tragiczna niepodległość: Polityka zagraniczna Polski w latach 1919-1945, Poznań 2000,
s. 18-19.
Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”
Środkowoeuropejska myśl geopolityczna Józefa Piłsudskiego i obozu piłsudczykowskiego…

[...] są to granice naszych możliwości politycznych”18. Jedyną możliwością realizacji


powyższego celu była taktyka balansowania pomiędzy potężniejszymi sąsiadami oraz
kształtowanie relacji bilateralnych, polsko-niemieckich i polsko-radzieckich, w
podobny sposób. Piłsudski jednoznacznie przekreślał możliwość zaangażowania
Rzeczypospolitej po jednej stronie – Polska „nie pójdzie z jednym z nich przeciw
drugiemu”, „Polska bariera jest dostatecznie potężna, by nie dopuścić do niczyich
przemarszów”. Konsekwencje mogłyby być następujące – „moglibyśmy wygrać
wojnę, ale w zwycięskim kraju zastać obcych żołnierzy”19.
Równolegle z balansowaniem zachodniego i wschodniego sąsiada priorytetem
było unormowanie relacji z państwami Europy Środkowej, które podlegały tym
samym zagrożeniom. Inną formą zabezpieczenia państwa były sojusze z Francją i
Wielką Brytanią.
Polityka równowagi we wskazanym wymiarze była realizowana w latach 1926-
1935, do momentu śmierci Marszałka. Zgodnie ze słowami Józefa Becka
wypowiedzianymi w 1935 roku, zaczęła się dekompozycja stosunków
międzynarodowych: „zawiodły wszelkie koncepcje zbiorowego bezpieczeństwa
opartego o Ligę Narodów, i skreślić nadzieję na Ligę z wszelkich nadziei
politycznych”. Rozpoczął się kształtować nowy, blokowy system bezpieczeństwa –
państwa demokratyczne zrzeszone w Lidze i państwa o charakterze totalitarnym.
Wraz z upadkiem II Rzeczypospolitej zaprzestano realizacji polityki równowagi.
Koniec bytu państwa nastąpił z przyczyny, której koncepcja miała przeciwdziałać –
wybuch wojny dwufrontowej, wojny przed, którą przestrzegał Marszałek Piłsudski
uznając za niemożliwą do zwyciężenia.

Koncepcja kolonialna
Nietypową koncepcją geopolityczną, powstałą w kręgach piłsudczykowskich,
była koncepcja kolonialna urzeczywistniana kolejno przez różne organizacje
społeczno-gospodarcze, w szczególności przez Ligę Morską i Rzeczną, działającą w
latach 1924 – 1930, oraz Ligę Morską i Kolonialną, która funkcjonowała jako jej
sukcesorka. W strukturach powyższych zrzeszeń aktywizowało się wielu działaczy
politycznych, społecznych oraz gospodarczych, w tym m.in. gen. Kazimierz
Sosnkowski oraz gen. Gustaw Orlicz-Dreszer, będący Prezesem Zarządu Głównego
Ligi w latach 1930 – 1936.
Program działania Ligi sprowadzał się do pozyskiwania terenów zamorskich,
które docelowo przekazywane być miały polskim emigrantom. Jednocześnie
postępować miała rozbudowa placówek handlowych oraz floty oceanicznej. Przez
kilkanaście lat funkcjonowania organizacji doszło do częściowej realizacji postulatów.
W latach trzydziestych założono spółkę akcyjną o nazwie Międzynarodowe
Towarzystwo Osadnicze, którego zadaniem było nabywanie nieruchomości rolnych w

18 B. Miedziński, Między Wschodem a Zachodem, w: Gazeta Polska, 1 I 1933, nr 1, s. 1.


19 R. Piestrzyński, Uwagi o aktualnej polskiej polityce zagranicznej, „Awangarda Państwa Narodowego”,
marzec 1935, nr 3, s. 28.
Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 7
Jakub H. Szlachetko

Ameryce Południowej. Klika lat później MTO było właścicielem ponad 51 tys. ha
ziemi w Argentynie oraz 63 tys. ha z Brazylii. Daleko idący program realizacji założeń
koncepcji ujęto w dokumencie „Program Wydziału Polityki Emigracyjnej”, który
zakładał zakup 400 tys. ha ziemi na obszarze Argentyny, Brazylii oraz Paragwaju dla
przeszło 50 tys. osadników. Niestety, wybuch II Wojny Światowej zniweczył ambitne
plany.
Koncepcję kolonialną należy traktować „nie tylko jako element propagandy
mocarstwowej, ale również jako rzeczywisty i realny plan rozwiązywania problemów
demograficznych”20. Bowiem istotnymi przesłankami jego powstania i wykonywania
były, obok pryncypiów takich jak wzmocnienie wizerunku oraz budowa silnej pozycji
międzynarodowej państwa, także pauperyzacja społeczeństwa polskiego, wysoka
stopa bezrobocia, czy też przeludnienie mniejszych miejscowości.

Inne koncepcje geopolityczne


Środkowoeuropejska myśl geopolityczna Józefa Piłsudskiego i obozu
piłsudczykowskiego jest znacznym wkładem intelektualnym w rozwój teorii
stosunków międzynarodowych oraz praktyki politycznej. Koncepcja federalizmu oraz
polityka równowagi sił odegrały istotną rolę w procesie kształtowania ładu
przestrzennego w Europie Środkowej. Jednakże, co obowiązkowo należy podkreślić,
nie są one wyłącznym efektem procesu myślowego ideologów i doktrynerów. Stąd
też, w kontekście przytoczonych koncepcji, warto zarysować inne, często
konkurencyjne względem powyższych zamysły polityczne.
W okresie I Wojny Światowej oraz dwudziestolecia międzywojennego w
opozycji względem koncepcji federalizmu występowała koncepcja inkorporacjonizmu
Romana Dmowskiego. Inkorporacjonizm uchodzi za wartościowy i istotny wkład dla
nauki stosunków międzynarodowych. Był planem terytorialnej odbudowy państwa.
Podstawowym założeniem była wola objęcia granicami nowopowstałego państwa jak
największych połaci terenów wschodnich, z pominięciem interesów innych niż polski
narodów i ludów. Według Romana Dmowskiego o potędze państwa decydowały dwa
elementy: terytorium oraz spójność narodowa, stąd też proponował inkorporację,
włączenie ziem Litwy, Białorusi i Ukrainy do Polski. Zauważalna jest jednak
pomiędzy powyższymi postulatami pewna sprzeczność. Bowiem im większe jest
państwo, tym większe występuje w nim zróżnicowanie narodowe i etniczne, i tym
niekorzystniejsza dla Polaków jest proporcja jaka zachodzi m.in., a inny
zbiorowościami – więc ciężko mówić o spójności. Przywódca endecji
kontrargumentując uznał, że Naród Polski, jako stojący na wyższym poziomie
rozwoju cywilizacyjnego zdominuje mniejszości, czego konsekwencją będzie
powszechna polonizajca. De facto zanegowane zostało prawo trzech narodów do
samostanowienia własnej państwowości. Roman Dmowski czynił to jednak w dobrej
wierze, uzasadniając koniecznością ochrony polskich interesów państwowych. Tylko

20 P. Bartosiewicz, Polskie koncepcje geopolityczne w XX wieku, w: Świat wokół Rzeczypospolitej.


Problematyka zagraniczna w polskiej myśli politycznej w pierwszej połowie XX wieku, Lublin 2007, s.42.
Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”
Środkowoeuropejska myśl geopolityczna Józefa Piłsudskiego i obozu piłsudczykowskiego…

silna Rzeczpospolita mogła stanowić odpowiednią przeciwwagę dla Rosji. Poza tym,
endecy obawiali się, że w przypadku powstania niepodległej Litwy, Białorusi i Ukrainy
tereny tych państw mogą się stać przedmiotem zainteresowań Niemiec.
W okresie Zimnej Wojny wielokrotnie dochodziło do negocjacji
ukierunkowanych na rozbrojenie obszarów najbardziej konfliktogennych. Za takie z
całą pewnością można uznać terytoria państw Europy Środkowej. Celem
zapobieżenia potencjalnej wojnie oraz stabilizacji regionu polski minister spraw
zagranicznych Adam Rapacki w 1957 roku przedstawił na forum Organizacji
Narodów Zjednoczonych koncepcję utworzenia strefy bezatomowej obejmującej
Polskę Ludową, NRD oraz RFN. Na treść tzw. planu Rapackiego składały się
obligatoryjne zakazy skierowane do wspomnianych państw, mianowicie zakaz
produkowania, magazynowania oraz używania broni jądrowej w strefie, a także zakaz
przekazywania państwom objętym planem tejże broni lub urządzeń niezbędnych do
jej użytku. Po wystąpieniu ministra wolę przystąpienia do planu zgłosiła
Czechosłowacja. Następnie polski MSZ przekazał USA, ZSRR, Wielkiej Brytanii,
Francji, NRD, RFN oraz Czechosłowacji noty dyplomatyczne oraz „Memorandum”.
Plan stał się przedmiotem dyskursu międzynarodowego, jednak nie został
powszechnie zaakceptowany. W kolejnych latach przygotowywano jego modyfikacje.
Jedna z nich, zwana planem Gomułki, także nie została przyjęta.
Konsekwencją wydarzeń z lat osiemdziesiątych była transformacja ustrojowa
Rzeczypospolitej. Równolegle ze zmianą ustroju politycznego i społeczno-
gospodarczego, częściową wymianą elit politycznych, doszło do radykalnego
przekierunkowania polityki zagranicznej. W latach 1945 – 1989 Polska Republika
Ludowa, państwo satelitarne ZSRR, było zintegrowane w strukturach
międzynarodowych takich jak Układ Warszawski, czy też Rada Wzajemnej Pomocy
Gospodarczej, w których to rolę ośrodka decyzyjnego sprawowała Moskwa. Od roku
1989 priorytetem był zachód. Polskie władze rozpoczęły proces integracji RP z
Europą Zachodnią. W 1991 roku Polska stała się członkiem Rady Europy.
Podpisano Układ o stowarzyszeniu między Polską a Wspólnotami Europejskimi. W
1994 roku RP uzyskała status partnera stowarzyszonego z Unią
Zachodnioeuropejską. W 1999 Polskę przyjęto w poczet członków Sojuszu
Północnoatlantyckiego, a w 2004 Unii Europejskiej. Po upływie piętnastu lat
koncepcja, przy współudziale wielu stronnictw politycznych, została zrealizowana. W
odróżnieniu od poprzednich myśli geopolitycznych ciężko byłoby określić jej jednego,
bądź nawet kilku autorów. Koncepcję realizowały bowiem różne rządy, premierzy i
ministrowie spraw zagranicznych.

Zakończenie
W niniejszym opracowaniu poświęcono uwagę przede wszystkim koncepcjom
autorstwa samego Marszałka, bądź osób z jego najbliższego otoczenia. Co warte
podkreślenia – federalizm, polityka równowagi sił, czy też kolonializm, nie są
jedynymi przejawami myślenia przestrzennego w polityce zagranicznej obozu

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 9


Jakub H. Szlachetko

piłsudczykowskiego. W okresie dwudziestolecia międzywojennego dużą aktywnością


odznaczali się członkowie szeregu organizacji społecznych zrzeszonych w ramach
tzw. ruchu zetowego, którzy wytworzyli interesujące wariacje naszkicowanych w
artykule koncepcji. W okresie II Wojny Światowej oraz Polskiej Republiki Ludowej ze
względów politycznych środkowoeuropejska myśl piłsudczykowska nie miała
jakiegokolwiek wpływu na kształtowanie ówczesnej rzeczywistości. Natomiast
przetrwała ona w niektórych kręgach antykomunistycznego ruchu
niepodległościowego aż do XXI wieku i obecnie, w mniejszym bądź większym
stopniu, przez prawicowe stronnictwa polityczne jest realizowana.

Literatura: Biuletyn Instytutu Pamięci Narodowej, nr 5-6 (88-89) maj-czerwiec 2008;


P. Bartosiewicz, Polskie koncepcje geopolityczne w XX wieku, w: Świat wokół Rzeczypospolitej.
Problematyka zagraniczna w polskiej myśli politycznej w pierwszej połowie XX wieku Lublin
2007; J. Cisek, Józef Piłsudski, Warszawa 2007; A. Czubiński, Walka Józefa Piłsudskiego o
nowy kształt polityczny Europy Środkowo-Wschodniej w latach 1918-1921, Toruń 2002; N.
Davies, Boże Igrzysko, Kraków 2002; A. Garlicki , Józef Piłsudski 1867-1935, Warszawa
1988; A. Garlicki, Piękne lata trzydzieste, Warszawa 2008; W. Paluch, Piłsudczykowska
koncepcja polityki równowagi (1926-1939): przesłanki, założenia, składniki, ewolucja, w: Świat
wokół Rzeczypospolitej. Problematyka zagraniczna w polskiej myśli politycznej w pierwszej połowie
XX wieku, Lublin 2007; R. Watt, Gorzka chwała. Polska i jej los 1918-1939, Warszawa
2005.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


MARTA KOLANOWSKA
V ROK BIOLOGII
WYDZIAŁ BIOLOGII
UNIWERSYTET GDAŃSKI

Aksamitny rozwód Czechów i Słowaków

1 stycznia 1993 roku, po 74 latach i 63 dniach, przestało istnieć państwo Cze-


chosłowackie. „Czesi i Słowacy najpierw bez użycia przemocy obalili system komuni-
styczny, a następnie w ten sam sposób zlikwidowali wspólne państwo. Stąd też zwy-
kło się mówić, iż po „aksamitnej rewolucji” nastąpił „aksamitny rozwód”.” 1

Sytuacja społeczno-polityczna przed wybuchem rewolucji – „praska wiosna”


Wg Svitáka „jeszcze w 1967 roku Czechosłowacja była stalinowską totalitarną
dyktaturą” 2 . Sprawujący od 1953 roku funkcję pierwszego sekretarza Komunistycznej
Partii Czechosłowacji (KPCz), a od 1957 roku urząd prezydenta Czechosłowacji (z
osobistego polecenia Chruszczowa 3 ), Antonin Novotny prowadził politykę typową
dla okresu stalinowskiego. Objawiało się to m.in. przez wzmocnienie centralistyczne-
go systemu rządów, poparcie kolektywizacji rolnictwa i represjonowanie przeciwni-
ków politycznych. W 1960 roku prezydent ogłosił, że w Czechosłowacji wybudowano
już socjalizm, co znalazło odzwierciedlenie w dodaniu do nazwy republiki przydomku
„socjalistyczna”. 4
Niezadowolenie społeczeństwa z działań ekipy Novotnego nasilało się, aż 31
października 1967 roku kolejna awaria światła w akademikach na Strahovie, spowo-
dowała prawdziwą „eksplozję emocji” – ponad 1500 studentów wyszło na ulice gło-
sząc hasło „Więcej światła’ (słowa, które J.W. Goethe miał wypowiedzieć na łożu
śmierci). Manifestacja została brutalnie przerwana przez siły Korpusu Bezpieczeństwa
Narodowego, co wywołało oburzenie nie tylko środowisk akademickich, ale także
części działaczy KPCz.
W grudniu 1967 roku, podczas plenarnego posiedzenia komitetu centralnego par-
tii komunistycznej, Novotny znalazł się w ogniu krytyki partyjnych kolegów. Naj-

1 M.Bankowicz, Zlikwidowane państwo, Kraków 2003, s.112.


2 I. Sviták, The Czechoslovak Experiment 1968-1969, NY – London 1971, s.202, cyt. za
Bankowicz s. 69.
3 http://www.historycy.pl/strony/Artykuly/2006%2002/Czechy.html.
4 http://www.historycy.pl/strony/Artykuly/2006%2002/Czechy.html.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Marta Kolanowska

ostrzej zaś prezydenta atakował Alexander Dubczek. 5 Novotny zabiegał o poparcie


Breżniewa, w celu utrzymania swojej pozycji, lecz spotkanie w Pradze 8 grudnia 1967
roku nie przyniosło efektów. 5 stycznia 1968 roku funkcję pierwszego sekretarza
Komunistycznej Partii Czechosłowacji powierzono Dubczekowi.
Alexander Dubczek nie był kontynuatorem polityki Novotnego – za cel postawił
sobie reformę panującego w Czechosłowacji systemu politycznego w kierunku więk-
szej demokratyzacji. Oprócz zniesienia cenzury zapewnił on większą autonomię rzą-
du, parlamentu, sądów, związków zawodowych, a także przedsiębiorstw.
9 kwietnia KPCz opublikowała dokument „Czechosłowacka droga do socjalizmu
– Program działania”, który miał być fundamentem dla zreformowania panującego
systemu politycznego. Autorzy zapowiadali „oczyszczenie komunizmu z jego daw-
nych wypaczeń” i „zbudowanie (...) wysoce demokratycznego modelu społeczeństwa
socjalistycznego” 6
Kierunek zmian zachodzących w Czechosłowacji zaniepokoił władze ZSRR, któ-
re w takich działaniach widziały zagrożenie dla systemu komunistycznego. W nocy z
20 na 21 sierpnia wojska ZSRR, Bułgarii, NRD, Polski oraz Węgier przekroczyły gra-
nicę czechosłowacką. Liczba żołnierzy wynosiła początkowo około 200 tysięcy, lecz
wkrótce wzrosła do około 650 tysięcy. Na ulicach Czechosłowacji z wyraźną dez-
aprobatą wyrażano się o interwencji wojsk Układu Warszawskiego, którą w oficjal-
nych komunikatach opisywano jako „bezinteresowną bratnią pomoc” 7 .
Politycy odpowiedzialni za wprowadzanie reform podczas „praskiej wiosny” zo-
stali internowani. W tym samym czasie w Moskwie odbywały się rozmowy przedsta-
wicieli władz Czechosłowacji z kierownictwem radzieckim. 26 sierpnia podpisano
tzw. „protokół moskiewski”, w którym władze Czechosłowacji, w imię „realizmu po-
litycznego” zobowiązały się do wzmocnienia kierowniczej roli partii, dokonania prze-
glądu działalności członków rządu, którzy po 21 sierpnia przebywali za granicą, przy-
wrócenia cenzury, zwrócenia się do Rady Bezpieczeństwa ONZ o zaprzestanie dysku-
towania sprawy czechosłowackiej na forum międzynarodowym, odmowy rejestrowa-
nia nowych partii politycznych, a także zaprzestania prowadzenia polityki zagranicznej
niezgodnej z interesem obozu socjalistycznego.
W 1969 roku inicjator ‘praskiej wiosny”, Alexander Dubczek, ustąpił z funkcji
pierwszego sekretarza KPCz, a w roku następnym został usunięty z partii. 8

Aksamitna rewolucja
Brutalne zdławienie praskiej wiosny rozpoczęło okres tzw. „normalizacji” kraju.
Władzę w Czechosłowaji sprawował wówczas pierwszy sekretarz KPCz Gustáv Hu-

5 J.Tomaszewski, Czechy i Słowacja, Warszawa 2006, s. 137-138.


6 V.Mastny (ed.), Czechoslovakia: Crisis in World Communism, NY 1972, s.21, cyt. za
Bankowicz s. 72.
7 J.Tomaszewski, Czechy i Słowacja, Warszawa 2006, s. 249.
8 M.Bankowicz, Zlikwidowane państwo, Kraków 2003, s.82-84.

2 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Aksamitny rozwód Czechów i Słowaków

sák, który w 1975 roku objął także urząd prezydenta 9 . Wielu historyków uważa lata
rządów tego polityka za „erę bezruchu i duchowej śmierci” 10
Punktem zwrotnym w historii demokracji czechosłowackiej było utworzenie 1
stycznia 1977 roku Karty 77 – deklarację założycielską nowego ugrupowania podpisa-
ły 243 osoby, w tym Václav Havel. Celem organizacji była walka o poszanowanie
praw człowieka w Czechosłowacji. W latach 1977-87 Karta 77 opublikowała 443 do-
kumenty nt. życia politycznego, społecznego i kulturalnego tego kraju. W kwietniu
1978 roku z inicjatywy Karty 77 powstał Komitet Osób Niesłusznie prześladowanych
(VONS), który miał egzekwować przestrzeganie praw człowieka przez władze Cze-
chosłowacji. 11
Pierwsze gwałtowne wystąpienia przeciwko partii rządzącej odbyły się w połowie
stycznia 1989 roku w Pradze i po kilku dniach zostały stłumione przez policję. Aresz-
towano 516 osób, w tym Václava Havla. 12
Podczas kolejnych demonstracji, 21 sierpnia 1989 roku, w 21 rocznicę zdławienia
„praskiej wiosny”, aresztowano ponad 370 osób.
W 71 rocznicę powstania niepodległej Czechosłowacji, 28 października 1989 roku
w manifestacjach w Pradze wzięło udział około 30 tysięcy osób – aresztowano 355
demonstrantów. Po raz pierwszy wiece odbyły się także w Bratysławie, Ostrawie i
Brnie. 13
Na tle zmian w Europie Środkowowschodniej, których kulminacją było zburzenie
muru berlińskiego 9 listopada 1989 r., Czechosłowacja zaczęła jawić się „jako swoisty
paradoks i anachronizm” 14 . W dotychczas pewnej swojej siły partii komunistycznej
pojawiły się pierwsze oznaki zaniepokojenia. 15
17 listopada 1989 r. władze po raz pierwszy od 20 lat wyraziły zgodę na zorgani-
zowanie obchodów ku czci Jana Opletala - studenta zabitego w 1939 r. przez Niem-
ców. Oficjalne uroczystości szybko przerodziły się w antyrządową demonstrację, w
której ponad 50 tysięcy osób skandowało hasła „Niech żyje Havel”, oraz „To jest
Praga a nie Pekin”. Manifestanci zostali brutalnie zaatakowani przez policję i siły bez-
pieczeństwa - aresztowano 143 osoby, a 38 zostało rannych.
Impulsem dla kolejnych demonstracji była plotka o zabiciu przez służby Korpu-
su Bezpieczeństwa Narodowego studenta Uniwersytetu Karola. 18 listopada prascy
studenci i aktorzy zorganizowali 7-dniowy strajk w proteście przeciwko brutalności sił

9 Ibid., s.87.
10 M.Šimečka, Many Years witch Gorbachev, „The Salisbury Review”, October 1985, s.35,
cyt. za M.Bankowicz, Zlikwidowane państwo, Kraków 2003, s.87.
11 M.Bankowicz, Zlikwidowane państwo, Kraków 2003, s.87.
12 Ibid., s.88.
13 Ibid., s.89.
14 Ibid.
15 Ibid.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 3


Marta Kolanowska

bezpieczeństwa. W teatrach odbywały się polityczne dyskusje, a manifestanci na uli-


cach żądali dymisji sekretarza generalnego KPCz - Milosza Jakesza.
19 listopada na ulice Pragi wyszło ponad 50 tysięcy osób. Tego samego dnia po-
wstało Forum Obywatelskie (Občanské forum - OF) – ruch społeczny stworzony przez
członków Karty 77. 16 20 listopada na Słowacji powstała siostrzana organizacja OF -
Społeczeństwo Przeciw Przemocy (Verejnost’ proti násiliu - VPN). 17
20 listopada w Pradze zebrało się ok. 200 tysięcy demonstrantów, a manifestacje
odbyły się także w Bratysławie i Brnie. Następnego dnia na placu Wacława zgroma-
dził się już ponad 200-tysięczny tłum.
Władze, zaniepokojone rozwojem wydarzeń, postanowiły podjąć dialog z opozy-
cją. Premier Ladislav Adamec zobowiązał się do wyjaśnienia okoliczności brutalnych
działań policji podczas manifestacji 17-20 listopada, a także obiecał, że kolejne de-
monstracje nie zostaną stłumione przez policję. W tym samym czasie Milosz Jakesz
oskarżał opozycję o „manipulowanie młodzieżą i środowiskami ludzi kultury”. 18
22 listopada na placu Wacława 300-tysięczny tłum entuzjastycznie przyjął odczy-
tanie listu Alexandra Dubczeka z pozdrowieniami i wyrazami solidarności z manife-
stantami. Wiec po raz pierwszy transmitowany był przez telewizję, a do zebranych
przemówił Václav Havel. Tego samego dnia w Bratysławie demonstrowało 15 tysięcy
osób.
23 listopada wielotysięczne manifestacje odbyły się we wszystkich większych mia-
stach Czechosłowacji.
24 listopada do Pragi powrócił Alexander Dubczek, który stanowczo skrytykował
„stalinowski” system władzy. 19 Tego dnia stanowiska w KPCz utracili m.in. Jakesz
(zastąpiony przez Karela Urbanka) i Husak. Premier Ladislav Adamec sam zrezygno-
wał z pełnienia funkcji partyjnych.
25 listopada na praskich błoniach Letna odbyła się największa w dziejach Czecho-
słowacji demonstracja, która zgromadziła 500-800 tysięcy osób. 20
27 listopada odbył się 2-godzinny strajk generalny, który na placach większych
miast Czechosłowacji przybrał formę „festiwalu wolności”.
Pod wpływem manifestacji, Komunistyczna Partia Czechosłowacji zaakceptowała
zasadę konkurencyjnych wyborów. W tym samym czasie partie satelickie komunistów
(w Czechach - Partia Socjalistyczna, w Czechosłowacji - Partia Ludowa) złożyły de-
klaracje, w których potępiły własną przeszłość i wypowiedziały posłuszeństwo
KPCz. 21
Ukoronowaniem „aksamitnej rewolucji” było zobowiązanie się 28 listopada pre-
miera Adamca do utworzenia 3 grudnia rządu koalicyjnego. 29 listopada na mocy

16 Ibid., s.90.
17 Ibid., s.90-91.
18 Ibid., s.91.
19 Ibid., s.92.
20 Ibid..
21 Ibid., s.93-94.

4 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Aksamitny rozwód Czechów i Słowaków

ustawy konstytucyjnej wykreślono art.4 konstytucji z 1960 r., mówiący o wiodącej roli
partii komunistycznej. 22
3 grudnia powstał nowy gabinet z premierem Adamcem na czele (w którym tylko
6 ministrów nie wywodziło się z KPCz). Rząd potępił inwazję wojsk Układu War-
szawskiego w 1968 r., zapowiedział negocjacje z Moskwą ws wycofania radzieckich
wojsk z terytorium Czechosłowacji, a także zobowiązał się wyjaśnić wszystkie wyda-
rzenia „praskiej wiosny”. Po 5 dniach, gdy Forum Obywatelskie zagroziło strajkiem
generalnym, gabinet Adamca podał się do dymisji. 23
Misja stworzenia nowego rządu została powierzona 7 grudnia Marianowi Czalfie.
Obradujący w dniach 8-9 grudnia „Czechosłowacki Okrągły Stół” postanowił utwo-
rzyć Rząd Zgody Narodowej, w którym jedynie 10 z 21 członków wywodziło się z
partii komunistycznej. 24
10 grudnia 1989 roku Gustav Husak zrezygnował z pełnienia funkcji prezydenta,
a 29 grudnia zastąpił go na tym stanowisku Václav Havel. 30 stycznia 1990 r. w par-
lamencie, którego przewodniczącym został Alexander Dubczek, zasiadło 120 nowych
posłów reprezentujących głównie Forum Obywatelskie oraz Społeczeństwo Przeciw
Przemocy.
6 marca czeska Rada Narodowa przyjęła uchwałę, zgodnie z którą zmieniono na-
zwę Czeska Republika Socjalistyczna na Republika Czeska. Nowa nazwa wiązała się
ze zmianą flagi, godła oraz hymnu. Analogiczny proces zaszedł także na Słowacji. 25
9 stycznia 1991 r. Zgromadzenie Federalne uchwaliło Kartę Podstawowych Praw
i Wolności, która gwarantowała ochronę praw człowieka. W tym samym roku uchwa-
lono także ustawę lustracyjną o charakterze dekomunizacyjnym.

Aksamitny rozwód
Pierwszą oznaką konfliktu pomiędzy Czechami a Słowakami była „wojna o
myślnik”, czyli spór o ustalenie oficjalnej nazwy Czechosłowacji. Obydwa narody
zgadzały się na usunięcie z dotychczasowej nazwy słowa „socjalistyczna”. Czesi chcie-
li powrotu do międzywojennej nazwy Republika Czechosłowacka, Słowacy zaś pro-
ponowali nazwę Federacja Czechy-Słowacja. Ostatecznie, po wielu debatach parla-
ment uchwalił podwójną oficjalną nazwę państwa: w Czechach obowiązywała nazwa
Czechosłowacka Republika Federacyjna, na Słowacji zaś Czecho-Słowacka Republika
Federacyjna. 26 Absurdalna sytuacja trwała miesiąc i zakończyła się ustaleniem jednej
nazwy kraju - Czeska i Słowacka Republika Federacyjna. 27
Uchwalenie ustawy o państwie federacyjnym obnażyło różnice w stopniu
rozwoju gospodarczego Czech i Słowacji. Niedawny sojusz ze Związkiem Radzieckim

22 Ibid., s.95.
23 Ibid.
24 Ibid., s.96.
25 Ibid., s.98.
26 Ibid., s.105-106.
27 http://www.polityka.pl/aksamitny-rozwod/Lead30,1143,240527,18/.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 5


Marta Kolanowska

i związane z tym położenie głównych rynków zbytu na wschodzie sprawiło, iż więk-


szość strategicznych przedsiębiorstw (głównie związanych z przemysłem zbrojenio-
wym), znajdowało się na terenie Słowacji. Kiedy po 1989 r. rozpoczął się proces re-
dukcji zbrojeń, przedsiębiorstwa słowackie stały się zbędne. Dodatkowo, duża odle-
głość dzieląca Słowację od zachodnich rynków zbytu utrudniała proces przystosowa-
nia się tego państwa do nowych warunków geopolitycznych. 28 Społeczeństwo czeskie
uważało, że wypracowane w Czechach pieniądze przeznaczane są na modernizację
Słowacji, na Słowacji zaś przekonywano, że to za słowackie pieniądze budowane jest
praskie metro. 29
W kwietniu 1991 r. zmienił się układ głównych sił politycznych w Czecho-
słowacji. Czeski Ruch Obywatelski rozpadł się na mniejszościowy Ruch Obywatelski i
większościową Obywatelską Partię Demokratyczną (Občanská demokratická strana -
ODS). Kierujący ODS Václav Klaus w sprawach gospodarczych reprezentował po-
stawy wolnorynkowe, liberalne. Na Słowacji rozpadowi uległ Ruch Przeciwko Prze-
mocy, a pozycję dominującą zdobył tutaj populistyczny Ruch Na Rzecz Demokra-
tycznej Słowacji (Hnutie za demokratické Slovensko - HZDS), na czele którego stanął
Vladimir Mečiar. 30
Kolejny konflikt pomiędzy Czechami a Słowacją rozgorzał w czerwcu 1992 r.,
gdy w przedterminowych wyborach w Czechach zwyciężyła ODS Klausa, na Słowacji
zaś HZDS Mečiara. Partie o tak odmiennych programach polityczno-gospodarczych
nie były w stanie stworzyć ani sprawnie funkcjonującego rządu, ani parlamentu. Po-
czątkowo o konieczności rozdzielenia 2 narodów głośniej mówiono na Słowacji, jed-
nak pod koniec istnienia Czechosłowacji to zirytowany ciągłymi pretensjami naród
Czeski podkreślał potrzebę odseparowania. 31 Niechętni podziałowi państwa, Klaus i
Mečiar uznali ostatecznie, że dzielące ich różnice uniemożliwiają dalszą współpracę w
ramach Czeskiej i Słowackiej Republiki Federacyjnej, a najlepszym wyjściem z sytuacji
jest podział państwa.
Należy zaznaczyć, że decyzja przywódców ODS i HZDS nie była zgodna z
oczekiwaniami większości obywateli - pod koniec 1992 r. jedynie 21% Czechów i
18% Słowaków popierało podział wspólnego państwa. 32 Wbrew oczekiwaniom opinii
publicznej 17 lipca 1992 roku Słowacka Rada Narodowa uchwaliła deklarację suwe-
renności, a 1 września uchwalona została konstytucja Republiki Słowackiej. Naród
czeski uchwalił swoją konstytucję 16 grudnia tego samego roku. 33
W proteście przeciwko podziałowi wspólnego państwa, Václav Havel podał
się 20 lipca 1992 roku do dymisji. 34

28 http://www.slawistyka.ath.bielsko.pl/historia/czechy03.html.
29 http://www.polityka.pl/aksamitny-rozwod/Lead30,1143,240527,18/.
30 Ibid.
31 Ibid.
32 J.Tomaszewski, Czechy i Słowacja, Warszawa 2006, s.302.
33 Ibid., s.304.
34 Ibid., s.302.

6 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Aksamitny rozwód Czechów i Słowaków

Jesienią 1992 r. przedstawiciele obu głównych partii zaczęli dyskutować o za-


sadach zlikwidowania wspólnego państwa. Omawiano m.in. sposób rozdzielenia
wspólnego majątku, kształt przyszłych stosunków walutowych oraz zasady obrotu
towarami pomiędzy nowymi państwami. 25 listopada Zgromadzenie Federalne przy-
jęło ustawę o likwidacji Czechosłowacji, która weszła w życie o północy 31 grudnia
1992 r.
Za symbol końca wspólnego państwa uważa się pogrzeb Alexandra Dubcze-
ka, który odbył się 14 listopada 1992 roku w Bratysławie. 35

Relacje sąsiedzkie
Vaclav Havel podczas swojej wizyty w Polsce w 2007 roku, zapytany o wydarzenia z
1992 roku, powiedział: „Podział był bolesny i traumatyczny, ale czas jest litościwy.
Wygląda na to, że zagoił rany szybciej, niż mogliśmy się spodziewać” 36 .
Bez względu na opcję polityczną, przywódcy obu państw od wielu lat zgodnie
określają relacje między sąsiadami jako "ponadstandardowe". Współpraca Czech i
Słowacji jest niezwykle ścisła: kraje konsultują stanowisko wobec poszczególnych
propozycji unijnych, szukają u siebie nawzajem poparcia dla kandydatów na stanowi-
ska w strukturach europejskich. Obydwa państwa mówiły jednym głosem w kwestii
unijnego otwarcia rynku pracy i ruchu bezwizowego z USA. Władze czeskie, przygo-
towując się do przewodnictwa Unii Europejskiej w 2009 roku, już teraz ustalają naj-
ważniejsze kwestie z rządem w Słowacji. 37
Trudno jest dzisiaj osądzić słuszność decyzji podjętej 25 listopada 1992 roku.
Problem z jednoznaczną oceną skutków „aksamitnego rozwodu” mają nie tylko hi-
storycy, ale także czeska i słowacka opinia publiczna, wśród której głosy rozkładają
się „po równo: 1/3 żałuje rozpadu wspólnego państwa, 1/3 jest z niego zadowolona,
a 1/3 nie ma zdania”. 38 Jedno jest pewne – swoim „aksamitnym rozwodem”, Czesi i
Słowacy udowodnili, że podziałowi państwa nie muszą towarzyszyć konflikty zbrojne,
a współpraca pomiędzy powstałymi krajami może układać się „ponadstandardowo”.

Literatura: M. Bankowicz, Zlikwidowane państwo, Kraków 2003, s.87-106; E.


Centkowska, Jesień ludów ’89: kalendarium wydarzeń, Warszawa 1992; J. Gorzkowski,
Jesień narodów, Warszawa 1991; J.Tomaszewski, Czechosłowacja, Warszawa 1997;
J.Tomaszewski, Czechy i Słowacja, Warszawa 2006, s.137-306

35 Ibid., s.306.
36 http://www.newsweek.pl/wydania/artykul.asp?Artykul=21813.
37 Ibid.
38 http://www.polityka.pl/aksamitny-rozwod/Lead30,1143,240527,18/.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 7


Marta Kolanowska

Źródła internetowe:
http://www.historycy.pl/strony/Artykuly/2006%2002/Czechy.html
http://www.polityka.pl/aksamitny-rozwod/Lead30,1143,240527,18/
http://www.slawistyka.ath.bielsko.pl/historia/czechy03.html

8 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


DR PIOTR UZIĘBŁO
KATEDRA PRAWA KONSTYTUCYJNEGO I INSTYTUCJI POLITYCZNYCH
WYDZIAŁ PRAWA I ADMINISTRACJI
UNIWERSYTET GDAŃSKI

Przyczyny ewolucji systemu partyjnego w Republice Cze-


skiej i Republice Słowackiej po przemianach ustrojowych
początku lat 90-tych XX wieku

Wprowadzenie
Systemy partyjne Republiki Czeskiej oraz Republiki Słowackiej w chwili obec-
nej można już uznać za systemy ustabilizowane, gdyż fluktuacje na scenie politycznej
obu państw nie mają już znaczącego charakteru. Z drugiej jednak strony, o ile w Re-
publice Czeskiej stabilizacja ta od dłuższego czasu wydaje się przesądzona 1 , o tyle
słowacki układ partyjny mogą jeszcze czekać pewne przesunięcia. Celem niniejszego
artykułu staje się określenie przesłanek, które doprowadziły do powstania występują-
cych w nich systemów partyjnych. W swojej analizie skupię się głownie na dwóch
płaszczyznach. Pierwsza z nich dotyczyć będzie przyjętych regulacji prawnych, które
doprowadziły do wspomnianej stabilizacji. Druga natomiast wiązać się będzie z po-
działami społecznymi i ideologicznymi, które powstały, bądź też uwypukliły się w
dobie transformacji. Analiza ta nie będzie jednak miała kompleksowego charakteru,
co wynika z samej formuły artykułu, ale skoncentruje się na przyczynach w mojej
ocenie fundamentalnych, choć nie sposób nie zauważyć, iż pozostałe elementy mogły
w sumie również stanowić znaczący element budowy sceny politycznej w powyższych
państwach.
Podstawowe znaczenie dla koncentracji systemu partyjnego w obu państwach
miały przyjmowane nowelizacje prawa wyborczego. Nie jest przypadkiem, że w obu
państwach po ich powstaniu w wyniku likwidacji Czechosłowacji, scena partyjna była
bardzo rozczłonkowana i wręcz trudno było wyobrazić sobie przyszły jej kształt.
Proces rozdrobnienia partyjnego staje się bowiem charakterystyczny dla wszystkich
młodych demokracji naszego regionu 2 , w których nowe ugrupowania starają się wy-
korzystywać szansę jaką daje państwo pluralistyczne. Jednak z biegiem czasu prze-
trwają jednak tylko pojedyncze ugrupowania, pozostałe zaś albo bezpowrotnie znika-

1 Por. P. Fiala, V. Hloušek, System partyjny Republiki Czeskiej, [w:] Partie i systemy partyjne Europy
Środkowej, pod red. A. Antoszewskiego, P. Fiali, R. Herbuta i J. Sroki, Wrocław 2003, s. 61-62.
2 Zob. A. Antoszewski, R. Herbut, Systemy polityczne współczesnego świata, Gdańsk 2001, s. 195.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


dr Piotr Uziębło

ją, albo też funkcjonują na marginesie głównego nurtu politycznego. O tym które
przetrwają często może przesądzić przypadek, zdobycie poparcia akurat w czasie kry-
stalizacji owego układu partyjnego, ale również nie sposób nie zauważyć konserwują-
cej roli jaką właśnie odgrywa samo prawo, w szczególności prawo wyborcze, zawiera-
jące instrumenty, które mogą w istotny sposób utrudniać wkroczenia na scenę poli-
tyczną nowych czy chociażby pozaparlamentarnych ugrupowań. Im bardziej restryk-
cyjne regulacje zostaną tutaj przyjęte, tym mniejsze szanse na rewolucyjne zmiany
związane z układem partyjnym. Tak też wyglądało właśnie działanie prawa na powyż-
szy system partyjny.

Prawne czynniki warunkujące powstanie systemu partyjnego w Repu-


blice Czeskiej
Czeskie prawo wyborcze, obowiązujące po powstaniu Republiki Czeskiej w
wyniku podziału Czechosłowacji, można określić jako stosunkowo liberalne, chociaż
uzyskanie mandatów parlamentarnych nie było jednak aż tak łatwe. Jednocześnie z
powodu braku skrystalizowanej sceny politycznej i powolnym zanikaniu dwubiegu-
nowego podziału na komunistów oraz Forum Obywatelskie, grupujące opozycjoni-
stów w stosunku do minionego reżimu, na ternie Czech i Moraw powstały liczne
ugrupowania polityczne, których przyszłości nie sposób było w tamtym czasie prze-
widzieć. Warto wspomnieć, że po wyborach z 1992 roku w pierwszej izbie parlamen-
tu – Izbie Poselskiej 3 mandaty posiadało aż 8 ugrupowań politycznych 4 , a co ważne
prawie 20% głosów padło na kolejne partie polityczne, które nie uzyskały mandatów.
W zasadzie podstawowym instrumentem, który wpłynął na pewne ograniczenie liczby
ugrupowań politycznych był 5-procentowy próg wyborczy, ujmowany w skali całej
Republiki Czeskiej 5 . Próg ten można określić jako istotny, gdyż w dobie tworzenia się
układu stronnictw politycznych jego osiągnięcie nie było łatwe. Wystarczy wspo-
mnieć, że spośród wszystkich ugrupowań, które uzyskały mandaty w izbie, aż sześć z
nich otrzymało poparcie w okolicach 6% głosów, a tylko dwa pozostałe zdobyły po-
parcie bardziej okazałe ODS – 29,73% i LB – 14,05%. Podkreślić również trzeba, iż
kolejne ugrupowania: socjalliberalny Ruch Obywatelski (OH) oraz Emeryci na rzecz

3 Izba Poselska powstała w wyniku przekształcenia w nią Czeskiej Rady Narodowej, a więc
parlamentu republikańskiego, zob. R. Wiszniewski, Wybory parlamentarne w krajach Europy Środkowo-
Wschodniej. Polityczne konsekwencje systemów wyborczych, [w:] Demokracje Europy Środkowo-Wschodniej w perspek-
tywie porównawczej, pod red. A. Antoszewskiego i R. Herbuta, Wrocław 1998, s. 83.
4 Były to: Obywatelska Partia Demokratyczna (ODS), Blok Lewicy (LB, główną jego siłą była
Komunistyczna Partia Czech i Moraw - KSČM), oraz Czeska Partia Socjalno-Demokratyczna (ČSSD),
Unia Liberalno-Społeczna (LSU), Chrześcijańska Unia Demokratyczna-Czechosłowacka Partia Ludo-
wa (KDU-ČSL), Stowarzyszenie na rzecz Republiki-Republikańska Partia Czechosłowacka (SPR-RSČ),
Obywatelski Sojusz Demokratyczny (ODA) i Ruch na rzecz Demokracji Samorządowej – Stowarzy-
szenia dla Moraw i Śląska (HSD-SMS).
5 Wyższe progi wyborcze dotyczyły koalicji – koalicja dwóch partii musiała przekroczyć 7%,
trzech – 9%, a czterech lub więcej partii – 11%.

2 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Przyczyny ewolucji systemu partyjnego w Republice Czeskiej i Republice Słowackiej...

Godnego Życia (DŽJ) uzyskały stosunkowo znaczące poparcie sięgające odpowiednio


4,6% i 3,8%.
Pozostałe elementy systemu wyborczego trzeba już uznać za w pełni neutral-
ne. Zarówno bowiem metoda alokacji mandatów, oparta o system Hagenbacha-
Bischoffa 6 , jak i duże okręgi wyborcze można uznać za sprzyjające w miarę wiernemu
oddaniu preferencji wyborców. Mandaty dzielone były w tylko 8 okręgach wybor-
czych, co oznaczało, iż średnio na okręg przypadać miało 25 mandatów. Oczywiście
jednak w rzeczywistości pomiędzy okręgami istniały znaczące różnice. Co więcej,
podkreślania wymaga fakt, że czeski (a raczej jeszcze czechosłowacki) ustawodawca
zdecydował się na przyjęcie nietypowego, choć zakorzenionego w konstytucjonali-
zmie tego kraju 7 , rozwiązania zgodnie z którym podział mandatów pomiędzy okręgi
wyborcze dokonywany miał być po wyborach, w oparciu o rzeczywista frekwencję
wyborczą, co niewątpliwie wpływało na zapewnienie realizacji zasady równości mate-
rialnej głosu. Ważnym elementem systemu było również wprowadzenie zasady,
iż w pierwszym etapie podziału mandatów dokonywano go wyłącznie w oparciu o
liczby całkowite, wynikające z zastosowania metody Hagenbacha-Bischoffa. Nadwyż-
ki głosów powstałe w wyniku głosowania przechodziły natomiast do puli krajowej,
gdzie dzielono je za pomocą tej samej metody w liczbie równej różnicy sumy wszyst-
kich mandatów w izbie (200) i liczby mandatów obsadzonych w okręgach. Mecha-
nizm ten można również uznać za korzystny dla mniejszych partii, dający im szansę
uzyskania dodatkowych mandatów. W razie nieobsadzenia w ten sposób wszystkich
pozostałych mandatów stosowana była metoda największej reszty 8 .
Kolejna ordynacja wyborcza w Republice Czeskiej z 1995 roku w dużej mierze
nawiązywała do swojej poprzedniczki, w zasadzie nie zmieniając reguł przeprowadze-
nia wyborów. Jednakże pewne procesy konsolidacyjne na politycznej scenie kraju już
postępowały. Jednym z czynników je powodujących były właśnie istniejące progi wy-
borcze i powolne zakorzenienie ich istnienia w świadomości społecznej. Pomimo, iż
w wyborach w 1996 roku uczestniczyło 20 partii politycznych, to tylko 6 z nich uzy-
skało mandaty w Izbie Poselskiej 9 . Warto dodać, że z pozostałych ugrupowań poli-
tycznych żadne nie zbliżyło się do progu wyborczego, a tylko trzy z nich przekroczyły
barierę 2%. Z drugiej strony zarysowała się pewna polaryzacja systemu 10 , która wyni-

6 Zgodnie z tym systemem ugrupowanie otrzyma tyle mandatów ile wynosi iloraz liczby gło-
sów oddanych na dane ugrupowanie podzielony przez liczbę wszystkich głosów w okręgu pomnożony
przez liczbę mandatów obsadzanych w okręgu powiększoną o jeden.
7 Zob. J. Filip, Głos w dyskusji, [w:] Zmiana ordynacji wyborczej a zmiana konstytucji. Międzynarodowa
Konferencja Naukowa Rzeszów, 3-4 marca 2008, pod red. S. Grabowskiej i R. Grabowskiego, Rzeszów
2008, s. 131.
8 W. Sokół, Geneza i ewolucja systemów wyborczych w państwach Europy Środkowej i Wschodniej, Lublin
2007, s. 374.
9 Były to ODS, ČSSD, KSČM, KDU-ČSL, ODA oraz Stowarzyszenie na rzecz Republiki-
Republikańska Partia Czechosłowacka (SPR-RSČ).
10
K. Vlahová, P. Matĕjů, Krystalizace politických postojů a politického spektra v České republice, „Soci-
ologický časopis”, XXXIV, (2/1998), s. 146

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 3


dr Piotr Uziębło

kała ze znaczącej przewagi dwóch największych partii – ODS i socjaldemokratów


(łącznie uzyskały one 55,06% głosów), która to pozycja do dnia dzisiejszego pozosta-
je niezachwiana (wyjątkiem były wybory do Parlamentu Europejskiego w 2004 roku,
co jednak wynikało z ich specyfiki). Zresztą jeszcze większą przewagę oba ugrupowa-
nia osiągnęły w kolejnych, przyspieszonych wyborach w roku 1998, kiedy łącznie od-
dano na nie 60,05% głosów. Poza nimi mandaty zdobyły już tylko trzy inne partie:
KSČM, KDU-ČSL i nowe ugrupowanie, założone przez dysydentów z ODS – Unia
Wolności (US) 11 .
Dominacja wspomnianych dwóch największych ugrupowań wiązała się rów-
nież z dążeniem do ich wzmocnienia poprzez dalsze reformy prawa wyborczego, co
wyraźnie zostało ujęte w porozumieniu pomiędzy obiema partiami 12 , które zmierzało
do podzielnia sceny politycznej, przy wyeliminowaniu mniejszych ugrupowań utrud-
niających tworzenie jednolitego politycznie rządu. Reformy te miały na celu wzmoc-
nienie największych stronnictw, przy jednoczesnym osłabieniu tworzącej się wtedy
trzeciej siły na czeskiej scenie politycznej – centroprawicowej Czwórkoalicji 13 . W tym
też celu reforma prawa wyborczego z 2000 roku w istotny sposób zmieniała poziom
progów wyborczych, nawiązując tutaj do idei Vladimira Mečiara. Co prawda, podsta-
wowa klauzula zaporowa dla partii politycznej miała pozostać niezmieniona i w dal-
szym ciągu wynosić 5%, aczkolwiek klauzula dla koalicji dwóch partii podnosiła się do
10%, koalicji trzech partii – 15% i koalicji czterech lub więcej ugrupowań – 20%. Tak
ustalone progi miały bowiem stanowić czynnik zniechęcający ugrupowania do grupo-
wania się w koalicjach, tym bardziej, że samodzielne przekroczenie progu podstawo-
wego było zdecydowanie łatwiejsze niż wspólnie ze słabszym partnerem koalicyjnym.
Znamiennym jest, iż sondażowe notowania Czwórkoalicji wahały się o kilkunastu do
dwudziestu kilku procent. Tak więc wprowadzone progi zmierzały wyraźnie do rozbi-
cia Czwórkoalicji, co zresztą nastąpiło, choć powody tego były nieco inne 14 .
Drugim kluczowym elementem wprowadzonej nowelizacji prawa wyborczego,
który istotnie wzmacniać miał największe ugrupowania stała się daleko idąca reforma
systemu wyborczego. W miejsce podziału mandatów metodą Hagenbacha-Bichoffa
wprowadzona została zmodyfikowana metoda d’Hondta, pozwalająca największym
ugrupowaniom uzyskać znacznie większe korzyści. Modyfikacja powyższa polegała na
zastąpieniu pierwszego dzielnika – liczby 1, liczbą 1,42, co dodatkowo uderzało w
najmniejsze partie polityczne 15 . Ponadto zmianie uległy zasady podziału na okręgi
wyborcze. Zamiast dotychczasowych 8 dużych okręgów wyborczych, Republika Cze-

11 W sumie w wyborach tych kandydatów wystawiło 13 ugrupowań,


http://www.volby.cz/pls/ps1998-win/u4.
12 Byłą to tak zwana „umowa opozycyjna” dzieląca funkcje i wpływy w państwie, a także zakła-
dając umocnienie obu jej sygnatariuszy. W efekcie jednak można mówić o powstaniu swoistej koalicji
parlamentarnej, mającej na celu eliminacje konkurencji politycznej.
13 Była to koalicja US, KDU-ČSL, ODA oraz Unii Demokratycznej (DU).
14 Jej rozpad był wynikiem bankructwa ODA oraz wchłonięcia DU przez US.
15 P. Uziębło, Prawo wyborcze do Parlamentu Republiki Czeskiej po reformie z roku 2000, „Przegląd
Sejmowy” 2002, nr 2, s. 87.

4 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Przyczyny ewolucji systemu partyjnego w Republice Czeskiej i Republice Słowackiej...

ska została podzielona aż na 35 znacznie mniejszych okręgów. Podział ten oznaczał,


że średnia liczba deputowanych wybieranych w okręgu spadła do 5,7 16 . Wnioskodaw-
cy wskazywali, w sposób niezbyt przekonujący, że zmniejszenie okręgów będzie
sprzyjać personalizacji wyborów 17 . Oba powyższe elementu skutkować miały pozba-
wieniem najmniejszych ugrupowań szans na zdobycie większej liczby mandatów
w izbie pierwszej parlamentu, tym bardziej, iż zlikwidowana została repartycja manda-
tów na poziomie całej Republiki w oparciu o niewykorzystane w okręgach reszty, jako
że system d’Hondta, należący do metod największych ilorazów takiej reszty nie prze-
widuje.
Wszystkie powyższe czynniki spowodowały, iż po uchwaleniu ustawa została
zawetowana przez prezydenta Vaclava Havla, a po odrzuceniu weta i jej wejściu w
życie zaskarżona przez prezydenta i senatorski klub KDU-ČSL do Sądu Konstytucyj-
nego w Brnie, który, w wyroku z dnia 24 stycznia 2001 roku, podzielił część argumen-
tów podniesionych w powyższych wnioskach. Dotyczyły one niekonstytucyjności po-
działu Republiki Czeskiej na okręgi wyborcze oraz zastosowania zmodyfikowanego
systemu d’Hondta jako naruszające konstytucyjną zasadę proporcjonalności wybo-
rów 18 . Sąd Konstytucyjny nie uchylił natomiast nowej regulacji dotyczącej podwyż-
szenia progów wyborczych dla koalicji, stwierdzając że „nie sposób wykluczyć celo-
wości tego przepisu, ponieważ ustawodawca” dopuszczając tworzenia koalicji „musi
zmierzać również do pewnego zmodyfikowania granicy 5%” 19 . Spowodowało to
uchylenie niekonstytucyjnych przepisów, a tym samym potrzebę dokonania kolejnej
nowelizacji prawa wyborczego, pozwalającej na przeprowadzenie wyborów do Izby
Poselskiej. Dlatego też stosunkowo szybko, bo już 17 stycznia 2002 roku uchwalona
została nowelizacji prawa wyborczego, dostosowująca ordynację do orzeczenia Sądu
Konstytucyjnego, aczkolwiek zawierająca nieco złagodzone unormowania, mające na
celu wzmocnienie najsilniejszych ugrupowań politycznych, konserwując tym samym
przewagę dwóch dominantów tej sceny.
Podstawowe rozwiązania przyjętej ustawy, wpływające na kształt systemu par-
tyjnego wiązały się z pozostawieniem systemu d’Hondta jako metody alokacji manda-
tów. Jednakże negatywna ocena Sądu Konstytucyjnego w sprawie modyfikacji pierw-
szego dzielnika tego systemu skutkowała wprowadzeniem jego klasycznej wersji, dają-
cej nieco większe szanse na zdobycie mandatów partiom średnim i mniejszym. Nie
zrezygnowano jednocześnie z ograniczenia liczby okręgów wyborczych. Ograniczenie
to nie miało jednak tak radykalnego charakteru, w znacznie mniejszym stopniu ogra-
niczając proporcjonalność wyborów. Wprowadzono bowiem 14 okręgów wybor-
czych, co jednak i tak doprowadziło do zwiększenia ich liczby o 75%, a tym samym

16 W każdym z okręgów musiało być wybranych co najmniej 4 deputowanych


17 Personalizacja owa i tak była mocno ograniczona z uwagi na system list półotwartych, ogra-
niczający znaczenie preferowania kandydatów przez wyborców.
18 Zob. Czechy: Ordynacja wyborcza, Wyrok sądu konstytucyjnego z dnia 24 stycznia 2001 r. (nr
64/2001 Sb), tłumaczenia K. Skotnicki, „Przegląd Sejmowy” 2002, nr 2, s. 168-170.
19 Op. cit, s. 171.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 5


dr Piotr Uziębło

zmniejszyło średnią liczbę mandatów w nich obsadzanych do 14,28, tym samym


ustanawiając naturalny próg wyborczy, dający szansę na uzyskanie mandatów na po-
ziomie około 7% w skali okręgu. Uzasadnieniem takiego podziału była jednak ich
tożsamość z jednostkami podziału terytorialnego – krajami, co ograniczało możliwo-
ści uznania tego podziału za niekonstytucyjny, tym bardziej, iż średnia wielkość okrę-
gu wpisuje się we współczesne tendencje państw demokratycznych. Stanowi ona
wszakże element wyważania dwóch funkcji wyborów – zapewnienia ich reprezenta-
tywności oraz umożliwienia stworzenia stabilnej większości w parlamencie.
Konsekwencją zastosowania nowych regulacji prawnych stało się właśnie z
jednej strony ustabilizowanie systemu partyjnego, czego najlepszym przykładem jest
fakt, że po jej wprowadzeniu tylko jedno ugrupowanie – Partia Zielonych (SZ) – zdo-
było mandaty w Izbie Poselskiej (zajmując niejako miejsce US, która została zmargi-
nalizowana), i to tylko dzięki poparciu byłego prezydenta V. Havla 20 , z drugiej zaś
strony w znaczący sposób wzmocniło największe partie, dając im nieproporcjonalnie
więcej mandatów niż pozostałym ugrupowaniom o niższym poziomie poparcia. Efekt
ten widoczny był w obu elekcjach przeprowadzonych na podstawie tego prawa wy-
borczego, czyli wyborów z 2002 i 2006 roku, chociaż w tych pierwszych jego obraz
zaciemniony został przez bardzo dobry wynik komunistów, którzy przekroczyli 18%-
owe poparcie i w sumie ponadprzeciętny Koalicji (KDU-ČSL oraz US-DU), która
osiągnęła 14,3% głosów. Stabilizacja sceny politycznej Republiki Czeskiej stała się
jednak niezaprzeczalnym faktem. Łącznie dwa największe ugrupowania po wyborach
w 2002 roku dysponowały 128 mandatami (64% wszystkich mandatów), przy łącz-
nym poparciu poniżej 55% głosujących. Kolejne wybory jeszcze bardziej wzmocniły
ten układ, gdyż partie te otrzymując niecała 68% głosów zdobyły aż 77,5% mandatów
w izbie pierwszej. Wzmocnienie ODS i ČSSD, będące konsekwencją przyjętego sys-
temu wyborczego najlepiej pokazuje liczba głosów potrzebnych do uzyskania manda-
tów przez poszczególne partie polityczne. Siła głosu na obie te partie byłą bowiem
2,4 razy większa niż na najmniejsze ugrupowanie parlamentarne – Zielonych 21 . Tym
samym widać więc, że regulacje prawa wyborczego wpływają na realną siłę polityczną
ugrupowań politycznych, nie mówiąc już o aspekcie psychologicznym, który przeko-
nuje wahających się wyborców do oddania głosów na stronnictwa cieszące się naj-
większym poparciem społecznym.
Na zakończenie wspomnieć trzeba, iż prawne regulacje dotyczące finansowa-
nia partii politycznych w Republice Czeskiej również pełnią rolę wzmacniającą ugru-
powania parlamentarne. Po pierwsze partie takie otrzymują dofinansowanie budżeto-
we za zdobyte mandaty w Izbie Poselskiej (900.000 koron), Senacie oraz przedstawi-

20 Warto dodać, że wcześniej V. Havel wspierał Unię Wolności, jako najbliższą mu ideowo. Tak
więc zamiana miejsc pomiędzy SZ a US niejako, w uproszczeniu, może oznaczać zmianę na scenie
politycznej pomiędzy partiami prohavlovskimi.
21 Jak pokazały wybory z 2006 roku na jeden mandat ODS przypadało 23.364 wyborców
uczestniczących w elekcji, ČSSD – 23.363 wyborców, KSČM – 26.363 głosujących, KDU-ČSL –
29.747 głosujących, zaś SZ – aż 56.081 głosujących.

6 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Przyczyny ewolucji systemu partyjnego w Republice Czeskiej i Republice Słowackiej...

cielstwach krajów (250.000 koron). Po drugie uzyskują one również stałą subwencję
na swoją działalność, o ile przekroczyły w wyborach do izby pierwszej parlamentu
próg 3% głosów 22 . Wreszcie po trzecie, od 2002 roku każda partia, która w wyborach
parlamentarnych osiągnie 1,5% głosów otrzymuje zwrot kosztów kampanii wyborczej
w wysokości 100 koron za każdy głos 23 , co jednak może stanowić jedynie pewne
wsparcie dla tych ugrupowań, postulowane przez Sąd Konstytucyjny, aczkolwiek nie
równoważy sum uzyskiwanych z pozostałych dwóch źródeł budżetowego wsparcia

Pozaprawne czynniki kształtujące scenę polityczną Republiki Czeskiej


Specyfika czeskiego systemu partyjnego nie wynika jedynie z przyczyn praw-
nych. Występują również inne elementy, który miały bądź mają wpływ na jej realny
kształt. Po pierwsze wspomnieć trzeba o czynnikach religijnych. Generalnie niezwykle
wstrzemięźliwy stosunek obywateli Republiki do religii skutkował mało znaczącą rolą
kwestii wyznaniowych w podziale sceny politycznej. Poza KDU-ČSL, deklarującej się
jako partia chadecka pozostałe partie nie akcentują tej problematyki w swoich pro-
gramach, chyba że w pewnych sytuacjach przyjmują postawę silnie antyklerykalną.
Takie poglądy nie są wyłącznie wynikiem epoki realnego socjalizmu, ponieważ scepty-
cyzm do religii widoczny był także w przedwojennej Czechosłowacji. Dlatego też
właśnie ludowcy z KDU-ČSL znacznie lepsze wyniki wyborcze uzyskują na Mora-
wach niż w Czechach, z uwagi na silniejsze znaczenie wiary na tamtym terenie.
Co więcej, poparcie to szczególnie wysokie jest na terenie wsi i małych miasteczek,
gdzie tradycyjne wartości chrześcijańskie mają znacznie silniejsze korzenie niż w du-
żych miastach. Mówiąc o ludowcach trzeba również wskazać na swoisty nowy ele-
ment kotwiczący ich na scenie politycznej. Od czasu przejęcia sterów partii przez Jiř-
eho Čunka, byłego burmistrza miasta Vsetin 24 , partia ta przejęła hasła głoszone w
latach 90-tych przez republikanów, związane z dążeniem do odseparowania od społe-
czeństwa społeczności romskiej, co pomimo jednoznacznej krytyki innych ugrupo-
wań, pozwoliło na osiągnięcie pewnych korzyści wyborczych, szczególnie na tere-
nach, na których skupiska ludności romskiej są znaczące.
Wspomniany element regionalny również dotyczy pozostałych partii politycz-
nych. Wyraźne jest wszakże, że konserwatyści z ODS swoje najlepsze rezultaty uzy-
skują w Pradze i jej okolicach. Bardzo podobnie wygląda również rozkład poparcia
dla Partii Zielonych. Dla odmiany bastionem socjaldemokratów stają się północne
Morawy, szczególnie uprzemysłowione miasta tego regionu. Także w regionach
przemysłowych północnych Czech i Moraw swoje najlepsze wyniki wyborcze uzysku-

22 Wynosi ona rocznie 6.000.000 koron, a za każdy kolejny 0,1% dodatkowe 200.000 koron,
aż do osiągnięcia 5% głosów. Dalej subwencja się już nie zwiększa, zob § 20 ust. 6 Zákona ze dne 2.
října 1991 o sdružování v politických stranách a v politických hnutích (424/91 Sb. zm.).
23
§ 85 zákona ze dne 27. září 1995 o volbách do Parlamentu České republiky a o změně a dop-
lnění některých dalších zákonů (247/95 Sb. zm.).
24 Zasłynął on z tworzenia swoistych gett dla osób pochodzenia romskiego, zdecydowanie naj-
słabszych ekonomicznie.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 7


dr Piotr Uziębło

ją komuniści. Wszystko to wynika jednak z profilu wyborców poszczególnych partii.


O ile ODS wspierana jest głównie przez elektorat kadry kierowniczej administracji
publicznej oraz przedsiębiorców i osób należących do klasy średniej, to socjaldemo-
kraci swoją bazę mają raczej wśród inteligencji i wykwalifikowanych robotników 25 .
Dla odmiany KSČM bazuje na poparciu robotników wielkich przedsiębiorstw z
obecnego lub dawnego sektora publicznego, z reguły gorzej wynagradzanych oraz
emerytów, zaś Zieloni bazują na poparciu młodych i środowisk artystyczno-
inteligenckich. Dodać trzeba jednak, iż wskazanie powyższych linii podziału społecz-
nego stanowi jednak pewne uproszczenia.
Nawiązując do przekroju społecznego poparcia dla partii politycznych dodać
trzeba, że istotnym elementem podziału układu partyjnego jest również sfera ekono-
miczna, chociaż praktyka nieco różni się od głoszonych programów stronnictw. Zde-
cydowanie najbardziej liberalną jawi się ODS, choć głównie w ujęciu werbalnym, po-
nieważ jej polityka nie zmierzała do pełnego demontażu elementów państwa socjal-
nego, podobnie zresztą jak nie dążyła ona do pełnej liberalizacji np. systemu podat-
kowego państwa. Takie stanowisko przyczyniło się do przejęcia wcześniejszych, libe-
ralnych ekonomicznie elektoratów US i ODA. Z drugiej strony postawić trzeba KS-
ČM, która w jednoznaczny sposób broni aktywnej pozycji państwa w gospodarce, a w
konsekwencji przeciwna była (i zresztą jest do dziś) procesom prywatyzacyjnym oraz
ograniczeniom przywilejów socjalnych, występujących w czasach realnego socjalizmu.
Programy pozostałych ugrupowań zawierają już liczne elementy nawiązujące do kon-
cepcji państwa opiekuńczego, co teoretycznie mogłoby stanowić spoiwo ewentualne-
go wspólnego ich porozumienia w tej sferze programowej.
Innym czynnikiem wpływającym na układ partyjny Republiki Czeskiej staje się
ocena czasów realnego socjalizmu. I tutaj na pozycjach obrońcy minionego ustroju
jawią się czescy komuniści 26 , co jest o tyle oczywiste, iż pozostałe znaczące partie sce-
ny politycznej wywodzą się z różnych nurtów opozycyjnych, czego wyrazem było
w zasadzie jednomyślne poparcie przez nich procesów dekomunizacyjnych. Nie
oznacza to jednak wyraźnej polaryzacji w tym względzie, gdyż wspomniane ugrupo-
wania trudno obecnie określić mianem skrajnie antykomunistycznych. Taki charakter
miały dzisiaj już mające znaczenie historyczne obie Unie – Demokratyczna i Wolno-
ści. Wystarczy zresztą wspomnieć, że pomimo głoszonej izolacji KSČM, zarówno so-
cjaldemokraci jak i ODS podejmowali z nimi taktyczną współpracę w różnych kwe-
stiach.
Ostatnim z podstawowych elementów konstrukcji sceny politycznej staje się
polityka międzynarodowa. Obecna koalicja rządowa, w szczególności jej główna siła,
czyli konserwatyści z ODS prezentują kurs umiarkowanie eurosceptyczny sprzeciwia-
jący się integracji politycznej w ramach Unii Europejskiej. W zasadzie jedynie SZ nie
przystaje do takiej jednoznacznej kategoryzacji. Główną siłą proeuropejską pozostają

25 Por. K. Skotnicki, System konstytucyjny Czech, Warszawa 2000, s. 31-32.


26 Wyraźne odwoływanie się do minionego ustroju powoduje także wymieranie elektoratu tej
partii.

8 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Przyczyny ewolucji systemu partyjnego w Republice Czeskiej i Republice Słowackiej...

w dalszym ciągu socjaldemokraci, a także pozostający na marginesie sceny politycznej,


aczkolwiek posiadający eurodeputowanych proeuropejscy dysydenci z ODS, skupieni
w liberalnych Europejskich Demokratach. Podkreślić wypada, iż obecnie, choć być
może przejściowo, pewną rolę w polaryzacji partyjnej odgrywa również stosunek
ugrupowań do problemu rozmieszczenia elementów amerykańskiej tarczy antyrakie-
towej na terytorium Republiki Czeskiej. Jest to o tyle istotne, że większość społeczeń-
stwa wyraźnie sprzeciwiania się temu projektowi, co próbują wykorzystać komuniści,
szukający w tym szansy na poszerzenie elektoratu, a także w ostatnim czasie socjal-
demokraci, których większość członków zajęła również wyraźnie przeciwne stanowi-
sko, co umocniło, w bieżących sondażach, ich pozycję jako najpopularniejszego ugru-
powania Republiki. Pozostałe partie polityczne, w tym także Zieloni (mimo sprzeciwu
europejskich Zielonych) popierają budowę radaru, mającego stanowić właśnie część
owej tarczy.

Elementy prawne kształtujące powstanie systemy partyjnego w Repu-


blice Słowackiej
Zmiany w prawie wyborczym Słowacji dokonywane na przestrzeni ostatnich
kilkunastu lat trzeba uznać za klasyczny przykład manipulowania rozwiązaniami
prawnymi w celu uzyskania doraźnych korzyści politycznych, a tym samym używania
norm prawnych w celu modyfikowania sceny politycznej kraju. Pierwszym tego przy-
kładem może być już nowelizacja dokonana przed wyborami w roku 1992, podwyż-
szająca próg wyborczy. Przed tą zmianą klauzula zaporowa, obowiązująca na pozio-
mie kraju wynosiła 3%, co pozwalało określić ją jako stosunkowo liberalną. Jednakże
wspomniana modyfikacja podwyższała ją do poziomu 5% 27 , co przyniosło istotne
ograniczenie możliwości uzyskiwania mandatów w jednoizbowej słowackiej Radzie
Narodowej. Podkreśla się, że zmiana ta, akceptowana zarówno przez rządzących, jak
i większość opozycji parlamentarnej wyraźnie wymierzona miała być w dysydentów w
największej partii koalicji rządzącej, tworzących Słowacki Ruch Chrześcijańsko-
Demokratyczny (SKDH), a także Partii Zielonych (SDS) 28 . Pozostałe jednak elementy
systemu nie mogą być określone jako istotnie deformujące. Słowacja podzielona była
bowiem tylko na cztery okręgi wyborcze, co przy 150 wybieranych członkach Rady
Narodowej oznaczało, iż średnia wielkość okręgu wyborczego wynosiła 37,5 manda-
tu. Były więc to okręgi bardzo duże, co powodowało, że praktycznie niemożliwe sta-
łoby się powstanie w okręgu naturalnego progu wyborczego na wyższym poziomie.
Warto jednak dodać, że sama liczba mandatów dzielona była pomiędzy poszczególnie
okręgi wyborcze na zasadach analogicznych jak w Republice Czeskiej, czyli w sposób
uwzględniający rzeczywistą frekwencję wyborczą, mogąc tym samym powodować
pewne zróżnicowanie liczby mandatów obsadzanych w poszczególnych okręgach wy-
borczych.

27 Dla koalicji dwóch lub trzech partii próg ten wynosił 7%, zaś czterech lub więcej partii –
10%.
28 W. Sokół, op. cit., s. 409.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 9


dr Piotr Uziębło

Również tożsamy z czeskimi regulacjami prawnymi, a tym samym neutralny z


punktu widzenia budowy systemu partyjnego, był sposób podziału mandatów pomię-
dzy ugrupowania uczestniczące w procesie elekcji. Na poziomie okręgów alokacja ta
dokonywana była metodą Hagenbacha-Bischoffa, polegającą na podzielnie liczby gło-
sów oddanych na dane ugrupowanie w okręgu przez liczbę ważnych głosów w tym
okręgu, a następnie pomnożenie tego ilorazu przez liczbę obsadzanych mandatów,
powiększoną o jeden mandat dodatkowy. W ten sposób liczba całkowita oznaczała
zdobyte mandaty, natomiast reszty przechodziły do puli krajowej, z której przydziela-
no dodatkowe, nie obsadzone w okręgach mandaty, również przy zastosowaniu me-
tody Hagenbacha-Bischoffa, z tym, że jeśli nie udało się obsadzić wszystkich manda-
tów stosowana miała być metoda największej reszty, oznaczająca uzyskanie mandatów
przez te partie, które ową największą resztę uzyskają.
Konsekwencją powyższego systemu wyborczego stało się powstanie stosun-
kowo rozbudowanego układu partii politycznych w państwie, jak i pewnej jej niesta-
bilności. Wyrazem tego są wyniki wyborów przeprowadzonych na powyższych zasa-
dach, a więc wyborów z 1992 roku oraz przedterminowych wyborów z 1994 roku. O
ile jednak w tych pierwszych wyborach mandaty uzyskało tylko pięć partii, i to przy
znaczącej przewadze zwycięzcy tych wyborów – Ruchu na Rzecz Demokratycznej
Słowacji z Vladimirem Mečiarem na czele (37,26%) 29 , o tyle kolejne wybory wprowa-
dziły do parlamentu już siedem ugrupowań, w tym dwa nowe na scenie politycznej 30 .
Zwraca również uwagę liczba głosów oddanych na partie pozaparlamentarne – w ro-
ku 1992 było to aż 23,81%, zaś dwa lata później już tylko prawie połowę mniej, czyli
13,06%. Można więc powiedzieć o pewnym przystosowaniu się wyborców do obo-
wiązującego prawa. Z drugiej strony, patrząc przez pryzmat równości wyborów widać
wyraźnie, że system nie prowadził do deformacji, gdyż w roku 1994 różnica w liczbie
głosów przypadających na jeden mandat pomiędzy poszczególnymi ugrupowaniami
nie przekraczała 6 punków procentowych, co trzeba uznać
za wskaźnik w pełni neutralny, tym bardziej, że nie można mówić o prawidłowości, iż
głosy na większe ugrupowania miały silniejszy charakter.
Pewne zmiany systemu wyborczego zaszły przed kolejnymi wyborami z 1998
roku. Pozornie przyczyniały się one do dalszego zwiększenia proporcjonalności wy-
borów, aczkolwiek tak naprawdę miały one skutkować korzyściami dla ugrupowań
rządzących. Pierwsza z tych zmian wprowadzała jeden okręg wyborczy w skali kraju,
w miejsce wspomnianych powyżej czterech okręgów. Miało to zapewnić przyrost gło-
sów dla HZDS spowodowany znaczącą popularnością V. Mečiara, a tym samym sku-

29 Poza nią mandaty zdobyły też Partia Demokratycznej Lewicy (SDL, 14,7%), Ruch Chrześci-
jańsko-Demokratyczny (KDH, 8,88%), Słowacka Partia Narodowa (SNS, 7,93) oraz Węgierski Ruch
Chrześcijańsko-Demokratyczny (MKM-EGY, 7,42%).
30 W wyborach tych wygrała ponownie HZDS zdobywając 34,96% głosów, a poza nią do par-
lamentu dostały się koalicja Wspólny Wybór (SDL oraz Socjaldemokratyczna Partia Słowacji i trzy inne
małe ugrupowania lewicowe) – 10,41%, Koalicja Węgierska (MK) – 10,18%, KDH – 10,08%, Unia
Demokratyczna Słowacji (DU) – 8,57%, Stowarzyszenie Robotników Słowacji – 7,34% i SNS – 5,4%.

1 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Przyczyny ewolucji systemu partyjnego w Republice Czeskiej i Republice Słowackiej...

pienie głosów oddanych na niego nie tylko w jednym z czterech okręgów, ale już w
całym kraju. Zdecydowanie większe znaczenie miała jednak druga ze zmian prawa
wyborczego, która zdecydowanie wpływała na kształt systemu partyjnego. Dotyczyła
ona nowego sposobu pojmowania progów wyborczych. W miejsce dotychczasowych
klauzul zaporowych wprowadzone zostało rozwiązanie, zgodnie z którym podstawo-
wy próg wyborczy pozostał na poziomie 5% dla partii politycznej, lecz koalicje partii
politycznych musiały przekroczyć wielokrotność tego progu równą liczbie partii poli-
tycznych tworzących koalicję 31 . Rozwiązanie to w ewidentny sposób wymierzone było
w partie opozycyjne zgrupowane w wielopartyjnej Słowackiej Koalicji Demokratycz-
nej (SDK) oraz trójpartyjnej MK, których szanse na przekroczenie nowych progów
nie były wielkie. Jednakże obie te kolacje znalazły sposób na obronienie się przed
nową regulacją. Węgrzy utworzyli nową, zjednoczoną partię o nazwie Partia Koalicji
Węgierskiej (SMK), natomiast wszystkie partie tworzące SDK zdecydowały o powo-
łaniu nowej partii o tej nazwie, która była jedynie swoistą platformą wyborczą wszyst-
kich partii ją tworzących, przy jednoczesnym pozostawieniu dotychczasowych ich
struktur, która jednak same nie brały udziału w wyborach.
W konsekwencji zmiany przeprowadzone przez rząd V. Mečiara nie przynio-
sły zakładanego skutku w wyborach z 1998 roku, które doprowadziły do przejęcia
władzy przez opozycję. Wyniki tych wyborów stanowiły jednak kolejny krok w kie-
runku przebudowy sceny partyjnej Słowacji. Co prawda, wybory wygrała HZDS, acz-
kolwiek jej przewaga nad SDK była minimalna (odpowiednio zdobyły one 27,00% i
26,33% głosów). Jednakże zdolność koalicyjna SDK byłą znacznie większa i jej po-
tencjalni, a jak również się okazało przyszli sojusznicy uzyskali również mandaty par-
lamentarne 32 . Natomiast spośród partii mogących współpracować z HZDS do Rady
Narodowej dostała się jedynie SNS z poparciem 9,07% głosów. Dodać trzeba, że
wkrótce po wyborach przywrócone zostały dotychczasowe progi wyborcze, które
wynosiły ponownie 5% dla partii, 7% dla koalicji dwóch lub trzech partii i 10% dla
koalicji czterech lub więcej partii 33 . Czynnik ten można uznać za swoisty sygnał dla
następnej przebudowy układu politycznego Słowacji. Widać było to wyraźnie
po kolejnych wyborach parlamentarnych, w których to mandaty uzyskało znacznie
więcej – bo siedem ugrupowań. Ponownie najwięcej głosów zdobył HZDS, aczkol-
wiek wynik wyborczy tego ugrupowania był najsłabszy w historii i wyniósł tylko
19,5% głosów. Zwycięsko z tej batalii wyszły dotychczas rządzące ugrupowania –
Słoweńska Unia Demokratyczna i Chrześcijańska (SDKU), powstała z przekształce-
nia SDK, zdobyła 15,09% głosów, startująca osobno KDH – 8,25%, SMK – 11,16%

31 Zob. K. Skotnicki, Prawo wyborcze do parlamentu Republiki Słowackiej, [w:] Prawo wyborcze do par-
lamentu w wybranych państwach europejskich, pod red. S. Grabowskiej i K. Skłodowskiego, Kraków 2006, s.
200.
32 SDL uzyskała 14,60% głosów, SMK – 9,12% i Partia Porozumienia Obywatelskiego (SOP),
późniejszego prezydenta Słowacji Rudolfa Schustera – 8,01%.
33 W przypadku, gdy żadna partia i koalicja nie przekroczy progów obniżane są ona najpierw o
jeden, a jeśli to nie da rezultatu o dwa punkty procentowe, zob. M. Posluch, L. Cibulka, Štátne právo
Slovenskej republiky, Šamorín 2003, s. 241.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 1


dr Piotr Uziębło

i nowo założony ruch Sojusz Nowego Obywatela (ANO) – 8,01%. Poza nimi manda-
ty w Radzie uzyskała też nowa partia, założona przez Roberta Fico, dysydenta z SKL
– Směr (Kierunek) – 13,46% głosów, a także Komunistyczna Partia Słowacji (KSS) –
6,32% 34 .
Pomimo licznych propozycji zmian, nowa ustawa wyborcza z 2004 roku nie
wprowadził istotnych nowości w samym systemie wyborczym, utrzymując dotychcza-
sowy jego kształt 35 . Konsekwencją tego jest w dalszym ciągu silnie nacechowana pro-
porcjonalnością metoda alokacji mandatów, a tym samym prawo wyborcze nie stano-
wi czynnika integrującego scenę polityczną. Mimo to można jednak zaobserwować
pewne elementy stabilizacji, gdyż w wyborach z 2006 roku pięć ugrupowań w zasadzie
utrzymało swoją pozycję, a ponownie zjednoczona SNS jako szósta ponownie znala-
zła się w parlamencie. Zauważalne jest jednak zdecydowane wzmocnienie Směru, któ-
ry występuje pod nazwą Směr-Socjaldemokracja, co jest wynikiem wchłonięcia SDL i
innych ugrupowań o profilu socjaldemokratycznym, kosztem poparcia dla HZDS
(obecnie Partia Ludowa-HZDS, czyli LS-HZDS). Poza tym układ polityczny nie uległ
większym zmianom w stosunku do wyników elekcji sprzed czterech lat 36 .
Mówiąc o prawnych elementach wpływających na postępującą stabilizację sys-
temu partyjnego Słowacji wspomnieć też trzeba o uzyskiwaniu przez partie polityczne
subwencji budżetowych. Od roku 1994 aż do chwili obecnej partie uzyskują subwen-
cje na działalność partyjną, pod warunkiem uzyskania w wyborach parlamentarnych
co najmniej 3% głosów 37 (wcześniej 2% głosów), a także dotacja za mandaty zdobyte
w Radzie Narodowej. W konsekwencji ugrupowania, których poparcie nie osiągnie
powyższego progu, podobnie zresztą jak i w Republice Czeskiej, nie korzystają ze
wsparcia publicznego, a tym samym ich działalność staje się w istotny sposób utrud-
niona.

Pozaprawne czynniki wpływające na system partyjny Słowacji


Głębokość podziałów w społeczeństwie słowackim wydaje się być nieco bar-
dziej zróżnicowana niż miało i ma to miejsce w Republice Czeskiej. Szczególne zna-
czenie ma tutaj odmienna struktura narodowościowa Słowacji, która posiada dwie
liczne mniejszości narodowe - węgierską i romską. O ile jednak ta pierwsza charakte-
ryzuje się silną samoorganizacją, czego najlepszym przykładem może być regularne,
znaczące poparcie dla partii węgierskich, obecnie zjednoczonych pod nazwą SMK, o

34 Podkreślić trzeba, że w wyniku podziałów progu nie przekroczyło żadne z ugrupowań po-
wstałych na bazie SNS, chociaż łącznie zdobyły one 7,12%.
35 W. Sokół, op. cit., s. 424.
36 Wybory z 2006 roku wygrał Směr-Socjaldemokracja, uzyskując 29,14% głosów, kolejne miej-
sca zajęły SDKU-DU – 18,35%, SNS – 11,73%, SMK – 11,68%, LS-HZDS – 8,79% i KDH – 8,31%,
pozostałe partie nie osiągnęły progu wyborczego, a najlepszy wynik spośród nich uzyskała KSS zdo-
bywając 3,88% głosów.
37
Wysokość tej dotacji w skali rocznej wynosi 1% średniego miesięcznego dochodu gospodar-
stwa za każdy otrzymany głos w wyborach, zob. § 52 ust 4 zakona z 13. mája 2004o voľbách do Ná-
rodnej rady Slovenskej republiky (Z.z. č. 333/2004).

1 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Przyczyny ewolucji systemu partyjnego w Republice Czeskiej i Republice Słowackiej...

tyle Romowie nie doprowadzili do takiej integracji, często jednocześnie funkcjonując


poza polityką, czego znamienitym przykładem może być znacząca absencja wyborcza
w tej grupie narodowościowej. Istnienie tak licznych, szacowanych nieoficjalnie na
kilkanaście lub więcej procent wszystkich obywateli tegoż państwa (choć oficjalnie
prawie 86% stanowią Słowacy), mniejszości narodowych stanowi również odpowiedz
na znaczące poparcie uzyskiwanie przez siły narodowe, odwołujące się
do słowackiego nacjonalizmu 38 . Na tej fali wypłynęła SNS 39 , aczkolwiek liczne ele-
menty populistyczno-narodowe spotkać można w programie LS-HZDS, czy także, do
niedawna, Směru. Można podkreślić, kwestie narodowościowe są w polityce słowac-
kiej cały czas istotne, chociaż obecnie już z pewnością nie pierwszoplanowe.
Innym istotnym elementem kształtującym układ partyjny staje się kryterium
wyznaniowe. Słowacy w znacznie większym stopniu niż Czesi przywiązani są do religii
katolickiej (mniejszość węgierska także protestanckiej), co skutkuje znaczącym popar-
ciem dla partii określających się mianem chadeckich. Taki profil ma KDH, aczkolwiek
odwołania do chrześcijańskiej nauki społecznej występują również w dokumentach
programowych SDKU-DU oraz SMK. Zresztą już w ich samych nazwach występują
wyraźne odniesienia do chrześcijaństwa. Pozostałe partie polityczne w swoich pro-
gramach nie odnoszą się wyraźnie do kwestii religijnych (no może poza LS-HZDS 40 ),
chociaż, co wypada podkreślić, żadna z głównych partii politycznych, odmiennie niż
w Republice Czeskiej, nie prezentuje stanowiska wyraźnie antyklerykalnego, główniez
uwagi na brak szans na poparcie takiego wizerunku wśród wyborców.
Kolejnym istotnym determinantem podziału partyjnego w Republice Słowac-
kiej jest stosunek do kwestii ekonomicznych, który w ostatnich kilku latach zdecydo-
wanie wysuwa się na czołowe miejsce nadające kształt systemowi. Poprzednio rządzą-
ca koalicja przekonana była do wprowadzania zdecydowanie liberalnego kursu go-
spodarczego. Wiodącą rolę w tej mierze odgrywała SDKU ówczesnego premiera Mi-
kuláša Dziurindy. Jednak ten kierunek popierały także inne ugrupowania koalicji –
KDH, ANO oraz SMK. Wyrazem takiego kierunku ekonomicznego może być cho-
ciażby decyzja o wprowadzeniu podatku liniowego czy też inne ułatwienia związane z
prowadzeniem działalności gospodarczej. Z drugiej strony lokują się ugrupowania
opozycyjne, dla których większe znaczenie mają kwestie bezpieczeństwa socjalnego
obywateli, co stało się zresztą głównym spoiwem obecnej większości. Elementy so-
cjalne w swoich programach miały wszystkie partie tworzące większość w Radzie Na-
rodowej, czyli Směr, a także LS-HZDS i SNS 41 . Zresztą właśnie obietnice poprawy

38 S. Szomolányi, The Slovak Path To Democracy: From A Deviant Case To A Standard New
Democracy, [w:] Slovakia : ten years of independence and year of reforms, pod red. O. Gyárfášovej, G. Mesežn-
ikova, Bratislava 2004, s. 15-16.
39 W latach 90-tych lider tej partii Jan Slota wręcz wzywał do wysłania czołgów słowackich na
Budapeszt, jeśli mniejszość węgierska będzie się zbyt stanowczo upominać o swoje prawa.
40 Partia ta w programie ma od roku 2002 odwołania do nauki społecznej zawarte w encyklice
papieskiej Centessimus annus, zob. W. Sokół, R. Serej, System polityczny Słowacji, [w:] Systemy polityczne państw
europy środkowej i wschodniej, pod red. W. Sokoła i M. Żmigrodzkiego, Lublin 2005, s. 470.
41 Zdecydowanie bardziej socjalny był program pozaparlamentarnej KSS.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 1


dr Piotr Uziębło

poziomu świadczeń socjalnych w dużej mierze zadecydowały o zwycięstwie Směru


w wyborach z 2006 roku.
Ostatnim ważnym elementem różnicujących poparcie polityczne dla poszcze-
gólnych ugrupowań na Słowacji staje się kryterium geograficzne, a ściślej rzecz ujmu-
jąc miejsca zamieszkania wyborców. Łatwo zaobserwować, że największe poparcie dla
SDKU-DU koncentruje się w większych miastach Słowacji. W ostatnich wyborach
szczególnie jaskrawo widoczne było to w samej Bratysławie, gdzie poparcie dla SD-
KU-DU wahało się pomiędzy 30 a 40% ważnych głosów. Nieco inaczej wygląda roz-
kład poparcia dla pozostałych ugrupowań. Przykładowo ponadprzeciętne poparcie
dla Směru wystąpiło na północy kraju, gdzie przekraczało nawet 40% (warto jednak
podkreślić, że w żadnym regionie nie było ono niższe niż 20%) 42 . Bardzo podobny
jest geograficzny rozkład głosów dla SNS. Dla odmiany SMK dominuje na południu
Słowacji, ale wynika to z koncentracji w tych rejonach mieszkańców pochodzenia wę-
gierskiego. Z drugiej strony SMK skupia na tych terenach również głosy rdzennych
Słowaków. Wreszcie dwa pozostałe stronnictwa parlamentarne – LS-HZDS i KDH
mają w miarę zrównoważone poparcie 43 , co jest o tyle interesujące, iż w przeszłości
ich baza wyborcza lokowała się na wsi i małych miasteczkach 44 .
Wreszcie mówiąc o kryteriach podziału słowackiej sceny politycznej nie spo-
sób nie zauważyć, że przez wiele lat główna oś konfliktu przebiegała na linii stosunku
stronnictw politycznych do wzorców sprawowania władzy przez V. Mečiara. Dodać
trzeba, iż wzorce te były swoistą mieszanką populizmu, nacjonalizmu i elementów
autorytarnych, chociaż, co wypada podkreślić, nie prowadziły one do wyraźnego na-
ruszania standardów demokratycznych. Ta linia podziału właśnie doprowadziła do
utworzenia w 1998 koalicji partii opozycyjnych połączonych niechęcią do powyższego
stylu działania. Dodać trzeba, że pewne niejasności programowe pomiędzy ugrupo-
waniami w dużej mierze przyczyniły się do upadku znaczenia SDL i przejścia jej elek-
toratu do Směru, założonego przez jednego z jej liderów – R. Fico. Obecnie to kryte-
rium podziału, szczególnie po ostatniej klęsce V. Mečiara w wyborach prezydenckich,
powoli staje się historycznym, tym bardziej, że znaczenie tego polityka i jego partii
systematycznie maleje 45 . Tym samym prawdopodobnie, wraz z niedługim odejściem
byłego premiera z polityki, zakończy się etap czysto personalnego układu powiązań
partii politycznych.
Z uwagi na powyżej wskazane elementy trudno jest jednoznacznie określić
scenę polityczną według klasycznego kiedyś podziału na lewicę i prawicę, ponieważ
zbyt wiele elementów ją tworzących przebiega poprzek osi tradycyjnie określających

42 Świadczy to o przejmowaniu przez Směr elektoratu HZDS, gdyż wcześniej partia ta miała
swoją bazę w największych miastach.
43 Dokładny rozkład głosów w wyborach 2006 roku na stronie internetowej
http://www.statistics.sk/nrsr_2006/slov/okres/results/tab9.jsp?okres=*
44
T. Haughton, HZDS: The Ideology, Organisation and Support Base of Slovakia's Most Successful Party,
“Europe-Asia Studies”, Vol. 53, No. 5, (Jul., 2001), s. 763.
45 Podobnie L. Kopeček, System partyjny Słowacji, [w:] Partie i systemy partyjne…, s. 233-234.

1 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Przyczyny ewolucji systemu partyjnego w Republice Czeskiej i Republice Słowackiej...

cechy stronnictw lewicowych i prawicowych. Zresztą owa wielość linii podziału skut-
kuje również stosunków rozbudowaną sceną partyjną i właśnie dzięki tym czynnikom
trudno jest przewidywać postęp procesu konsolidacji partii politycznych. Można
oczywiście zakładać, że będzie on powoli zmierzał do dwublokowości, aczkolwiek nie
istnieją przesłanki, które pozwalają założyć proces konsolidacji w ramach tych bloków
i, w konsekwencji, powstanie układu dwupartyjnego. Owe dwa bloki stanowić będzie
obecna koalicja rządowa i opozycja. Ewentualnie poza blokiem pozostawać mogą
komuniści z KSS, względnie SMK, która pomimo, iż opozycyjna, a kiedyś tworząca
koalicję z SDKU i KDH, czasami wspiera partie rządzące, jak chociażby w sprawie
ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego 46 .

Podsumowanie
Powyższa analiza przyczyn powstania obecnego kształtu systemów partyjnych
pokazuje, że, pomimo iż Republika Czeska i Republika Słowacka powstały stosunko-
wo niedawno w wyniku rozpadu wspólnego państwa, ich układ partyjny różni się w
znaczący sposób. O ile w tym pierwszym kraju doszło do względnej stabilizacji sys-
temu stronnictw politycznych i powstania systemu, który charakterystyczny jest dla
stabilnych demokracji Europy Zachodniej, w tym również pozwalającego na identyfi-
kację ideową poszczególnych partii, o tyle na Słowacji budowa sceny politycznej jesz-
cze trwa, chociaż wydaje się, że zmierza do powolnego zbalansowania. Mimo tego, w
tym drugim państwie oferty polityczne są zdecydowanie bardziej rozbudowane, co
związane jest z liczbą partii politycznych w parlamencie. Po pierwsze, wpłynęło na to
samo prawo wyborcze, które na Słowacji w dalszym ciągu ma skrajnie proporcjonalny
charakter, oczywiście w odniesieniu do ugrupowań, które przekraczają próg wybor-
czy. Zachodni sąsiad natomiast skonstruował system wyborczy w istotny sposób
wzmacniający ugrupowania najsilniejsze, a w konsekwencji oddziałujący na psychikę
wyborców, iż wsparcie silniejszych partii daje im szansę na wzmocnienie swojego gło-
su. Słowacki wyborca takiego odczucia mieć nie może, z uwagi na zbliżoną siłę głosu
oddanego na stronnictwa parlamentarne.
Nie bez znaczenia dla obu układów partyjnych jest też głębokość i rozległość
podziałów społecznych w obu państwach. Znacznie mniejsza liczba czynników kon-
fliktowych w społeczeństwie czeskim niż słowackim pozwala na pewne zredukowanie
liczby stronnictw politycznych, gdyż nawet z układu pięciopartyjnego czeski wyborca
jest w stanie wybrać ugrupowanie zbliżone do jego przekonań. W Republice Słowac-
kiej natomiast taka zbieżność wymaga dokonania wyboru spośród szerszej oferty poli-
tycznej, chociaż można zaobserwować również tutaj proces uniformizacji sceny poli-
tycznej, a tym samym, w perspektywie kilkuletniej, powstanie sceny zbieżnej ze sceną

46 Godzi się dodać, że pomimo pewnego sceptycyzmu LS-HZDS i SNS do procesów integracji
europejskiej, widocznego w przeszłości, dziś nie ma na Słowacji znaczącej siły politycznej posiadającej
antyeuropejski kurs. Sam bojkot głosowania nad ratyfikacją Traktatu Lizbońskiego w Radzie Narodo-
wej był wynikiem sprzeciwu opozycji wobec nowelizacji prawa prasowego, rozszerzającego prawo do
sprostowania informacji.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 1


dr Piotr Uziębło

czeską. Niewątpliwie wpływ na to miało zarówno nierównomierne ocenienie czasów


tak zwanego mecziaryzmu, jak i zdecydowanie większa polaryzacja stronnictw poli-
tycznych w odniesieniu do pożądanego modelu społeczno-ekonomicznego państwa.
Nie mam jednak wątpliwości, że, o ile nie pojawią się szczególne okoliczności, w
przyszłości sceny polityczne obu państw będą zbudowane z od czterech do sześciu
stronnictw politycznych, w tym dwóch będących jej dominantami i głównymi opo-
nentami, wokół których tworzone będą większości parlamentarne.

The political parties systems in Czech Republic and Slovakia now have
different shapes instead of common roots of them. The electoral laws were the main
factors of that situation, especially the construction of electoral hurdle and number of
electoral districts. But it is impossible to ignore the other elements as, for example,
social environment. Now it is possible to observe a progress of stabilization on the
political scenes in both countries, however that stability is extremely safe only in
Czech Republic. The transformation in Slovakia is still in progress. The visible effect
of that transformation is lack of chance to strictly define parties as left or right wing
parties. The undisputed fact in both countries is low number of the parties in
parliament which contains between five and seven and also the existence of two
dominant powers on those scenes.

Literatura: A. Antoszewski, R. Herbut, Systemy polityczne współczesnego świata,


Gdańsk 2001; Czechy: Ordynacja wyborcza, Wyrok sądu konstytucyjnego z dnia 24
stycznia 2001 r. (nr 64/2001 Sb), tłumaczenia K. Skotnicki, „Przegląd Sejmowy”
2002, nr 2; P. Fiala, V. Hloušek, System partyjny Republiki Czeskiej, [w:] Partie i sys-
temy partyjne Europy Środkowej, pod red. A. Antoszewskiego, P. Fiali, R. Herbuta i
J. Sroki, Wrocław 2003; J. Filip, Głos w dyskusji, [w:] Zmiana ordynacji wyborczej a
zmiana konstytucji. Międzynarodowa Konferencja Naukowa Rzeszów, 3-4 marca
2008, pod red. S. Grabowskiej i R. Grabowskiego, Rzeszów 2008; T. Haughton,
HZDS: The Ideology, Organisation and Support Base of Slovakia's Most Successful
Party, “Europe-Asia Studies”, Vol. 53, No. 5, (Jul., 2001); L. Kopeček, System partyj-
ny Słowacji, [w:] Partie i systemy partyjne Europy Środkowej, pod red. A. Antoszew-
skiego, P. Fiali, R. Herbuta i J. Sroki, Wrocław 2003.; M. Posluch, L. Cibulka, Štátne
právo Slovenskej republiky, Šamorín 2003; K. Skotnicki, Prawo wyborcze do parla-
mentu Republiki Słowackiej, [w:] Prawo wyborcze do parlamentu w wybranych pań-
stwach europejskich, pod red. S. Grabowskiej i K. Skłodowskiego, Kraków 2006; K.
Skotnicki, System konstytucyjny Czech, Warszawa 2000; W. Sokół, Geneza i ewolucja
systemów wyborczych w państwach Europy Środkowej i Wschodniej, Lublin 2007;
W. Sokół, R. Serej, System polityczny Słowacji, [w:] Systemy polityczne państw euro-

1 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Przyczyny ewolucji systemu partyjnego w Republice Czeskiej i Republice Słowackiej...

py środkowej i wschodniej, pod red. W. Sokoła i M. Żmigrodzkiego, Lublin 2005; S.


Szomolányi, The Slovak Path To Democracy: From A Deviant Case To A Standard
New Democracy, [w:] Slovakia : ten years of independence and year of reforms, pod
red. O. Gyárfášovej, G. Mesežnikova, Bratislava 2004; P. Uziębło, Prawo wyborcze
do Parlamentu Republiki Czeskiej po reformie z roku 2000, „Przegląd Sejmowy”
2002, nr 2; K. Vlahová, P. Matĕjů, Krystalizace politických postojů a politického spek-
tra v České republice, „Sociologický časopis”, XXXIV, (2/1998); R. Wiszniewski,
Wybory parlamentarne w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Polityczne konse-
kwencje systemów wyborczych, [w:] Demokracje Europy Środkowo-Wschodniej w
perspektywie porównawczej, pod red. A. Antoszewskiego i R. Herbuta, Wrocław
1998

Źródła internetowe:
http://www.statistics.sk/nrsr_2006/slov/okres/results/tab9.jsp?okres=*
http://www.volby.cz/pls/ps1998-win/u4

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 1


MGR MARTYNA BILDZIUKIEWICZ
INSTYTUT BADAŃ NAD GOSPODARKĄ RYNKOWĄ

Oczywiste priorytety. Polityka bezpieczeństwa Estonii po


1990 roku

Bezpieczeństwo to według R. Scrutona termin wiążący się z „…ochroną


przed wojną, a także ze zmniejszonym jej prawdopodobieństwem (…). Kiedy mowa o
bezpieczeństwie narodowym, ma się najczęściej na myśli także wszystkie środki (…)
stanowiące przygotowanie do zbrojnego odparcia ataku; w pewnych warunkach poli-
tyka bezpieczeństwa narodowego może doprowadzić do jego zagrożenia” 1 .
Powszechne w literaturze przedmiotu, jak również w debatach politycznych
jest obecnie posługiwanie się pojęciami bezpieczeństwa twardego (militarnego) i
miękkiego (ang. hard i soft security). Od 1945 r. na znaczeniu zdecydowanie zyskuje ten
drugi rodzaj bezpieczeństwa; nie będzie ryzykowną teza, iż znajdujemy się obecnie
właśnie w erze bezpieczeństwa miękkiego, gdzie o sile państwa stanowi nie jego armia
i potencjał zbrojeniowy, lecz uczestnictwo w różnego rodzaju sojuszach, organiza-
cjach i porozumieniach. W tym kierunku idzie polityka bezpieczeństwa państw demo-
kratycznych – także Estonii.

Którędy droga?
W 1991 r. Estonia odzyskała niepodległość po pięćdziesięciu latach radziec-
kiej okupacji. W zakresie bezpieczeństwa kraju kierunek rozwoju był tylko jeden, po-
dobnie jak jedno było (przynajmniej tak je widziano) główne zagrożenie. Ciągle wi-
dziano je w tym, co G. Herd nazywa sowieckim impulsem reintegracji, powstałym na
skutek „nie-świętej trójcy”: nacjonalistycznego szowinizmu, nostalgii za ZSRR i impe-
rialnego patriotyzmu 2 . Wydaje się, iż nastawienie to, mimo m.in. deklaracji o przyja-
znych stosunkach rosyjsko-estońskich, nie zmieniło się do dziś. Czy stosunek do Ro-
sji wynika jedynie z zaszłości historycznych? B. Schürmann uważa, że nie. Według
niego obecne negatywne nastawienie do sąsiada jest efektem przede wszystkim nie-
obliczalnego zachowania samej Rosji po 1991 r. 3 , którego emanacją były m.in. dwie

1 R. Scruton, Słownik myśli politycznej, Poznań 2002.


2 R. Vilpisauskas, Baltic States Membership in the WEU and NATO: Links, Problems and
Perspectives, Vilnius 2000.
3
B. Schürmann, Kompensatorische Sicherheitsstrategien – Kontinuität und Wandel in der
Aussenpolitik von Estland, Finnland und Taiwan, Düsseldorf 2001.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Martyna Bildziukiewicz

wojny czeczeńskie oraz konflikt z Gruzją w sprawie Osetii Południowej (w którym


wszystkie państwa bałtyckie stanęły po stronie Gruzji, nazywając Rosję agresorem).
Wybór opcji zachodniej nie był podyktowany jedynie emocjami czy aspektami
stricte politycznymi. Ponownie potrzebę poluzowania czy wręcz zerwania więzów z
Rosją odczuwano silnie w 1998 r., w którym gospodarka rosyjska borykała się z kry-
zysem. Istniały uzasadnione obawy, że kryzys ten dotknie również Estonię, stąd tym
silniejsza potrzeba jak najszybszej integracji – także gospodarczej – z Europą Za-
chodnią. Podejrzewano, że zawirowania wewnętrzne w Rosji mogą przełożyć się na
politykę zagraniczną byłego imperium. W związku z kryzysem obawiano się również
fermentu w rosyjskim społeczeństwie, który mógł przelać się przez rosyjsko-estońską
granicę, np. pod postacią buntu żołnierzy rosyjskich sił zbrojnych, stacjonujących w
bazach w Leningradzie i Pskowie. Przy ocenie sytuacji bezpieczeństwa Estonii wzięto
pod uwagę również ryzyko zanieczyszczenia środowiska, głównie wskutek działania
elektrowni atomowej w rosyjskiej miejscowości Sosnowyj Bor.
Reasumując, obawy Estonii nie wiązały się jedynie z historycznym antysenty-
mentem wobec Rosji, ale także z sytuacją wewnętrzną w tym kraju, której negatywne
skutki mogły być odczuwane również w Estonii. Zarówno polityczne, jak i ekono-
miczne, a także ekologiczne aspekty przemawiały na niekorzyść nawiązania bliższych
stosunków z Rosją. W kraju panowała więc szeroka, niezależna od opcji politycznej
zgoda, iż należy uniezależnić się od sąsiada i rozwijać oraz umacniać powiązania z kra-
jami tzw. Zachodu.
W debatach nad kierunkami zabezpieczenia integralności terytorialnej Estonii,
jej niezależności i spokoju jej obywateli na początku lat 90. XX wieku pojawił się kon-
cept deklaracji neutralności. Idea ta nigdy nie uzyskała szerszej aprobaty; zbyt żywa
była w społeczeństwie pamięć II wojny światowej, utraty niepodległości i lat spędzo-
nych pod rosyjską okupacją. Oczywiste zatem było dla kolejnych ekip rządzących, iż
gwarancji bezpieczeństwa należy szukać wśród państw Zachodu. Rozpad bipolarnego
podziału świata spowodował co prawda zmianę układu sił na arenie międzynarodo-
wej, jednakże w kwestii bezpieczeństwa liczyły się w dalszym ciągu dwie siły: Stany
Zjednoczone wraz z zachodnioeuropejskimi sojusznikami po jednej oraz Rosja ze
swoimi satelitami – po drugiej stronie. Wobec takiej alternatywy wybór wydawał się
Estończykom oczywisty – aby zapewnić sobie bezpieczeństwo, należy dołączyć do
świata zachodniego tak szybko, jak to tylko będzie możliwe.
Powrót Estonii do społeczności euroatlantyckiej odbył się przede wszystkim
poprzez międzynarodowe instytucje. Najważniejszymi gwarantami bezpieczeństwa
stały się NATO oraz Unia Europejska.

Bezpieczeństwo na twardo, czyli Estonia a NATO


1991 r. powstaje Północnoatlantycka Rada Współpracy – państwa bałtyckie
zostają jej członkami rok później. W 1994 r. oficjalnie aplikują o członkostwo w NA-
TO i stają się częścią programu Partnerstwo dla Pokoju, będącego niejako wstępem
do pełnego uczestnictwa w Sojuszu. Aby pokazać, że nie zamierzają być jedynie

2 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Oczywiste priorytety. Polityka bezpieczeństwa Estonii po 1990 roku

„konsumentami bezpieczeństwa”, państwa bałtyckie biorą udział w misji stabilizacyj-


nej IFOR w Bośni jako część Brygady Nordyckiej. W roku 1997 zostają członkami
Północnoatlantyckiej Rady Partnerstwa (powstałej w miejsce Rady Współpracy). Na
szczycie NATO, na którym przyjęto do struktur Polskę, Czechy i Węgry, wymieniono
też kraje, które miały stać się członkami Sojuszu przy następnym rozszerzeniu. Wśród
nich znalazła się także Estonia. Kilkuletnie przygotowania do integracji z NATO
osiągnęły swój cel w 2004 r., gdy wraz z pozostałymi państwami bałtyckimi oraz czte-
rema innymi krajami Estonia stała się członkiem Sojuszu.
Jako członek NATO Estonia wspiera rozwój programu Partnerstwo dla Po-
koju, mając w pamięci, jak wiele z niego skorzystała. Metody wypracowane w ramach
PdP mogą posłużyć do powstania i ulepszenia nowych form współpracy między
NATO a krajami partnerskimi 4 .
W kwestii przyszłości NATO Estonia stoi na stanowisku, iż rola organizacji
nie powinna ograniczać się do gwarancji bezpieczeństwa, lecz rozwijać się w kierunku
misji pokojowych i stabilizacyjnych. Sama Estonia uczestniczy w kilku znaczących
operacjach NATO. Od roku 1999 obecna jest w Kosowie w ramach natowskiej misji
KFOR (Kosovo Forces). 26-osobowy estoński oddział wywiadowczy jest częścią
duńskiego batalionu stacjonującego w Mitrovicy, w północnej części Kosowa. W cza-
sie lutowych zamieszek, związanych z ogłoszeniem przez Kosowo niepodległości,
estońskie siły, razem z amerykańskimi i francuskimi partnerami, stały na straży przejść
granicznych.
W 2002 r. Estonia dołączyła do prowadzonej przez USA Operacji Enduring
Freedom w Afganistanie. Od 2003 r. 120 żołnierzy estońskich uczestniczy w dowo-
dzonych przez NATO siłach ISAF (International Security Assistance Force in
Afghanistan). Jest to także największa operacja wojskowa, w którą zaangażowane są
estońskie siły zbrojne. Zaangażowanie to opiera się na założeniu współgrania sił mili-
tarnych z cywilnymi; dlatego władze estońskie zamierzają rozszerzyć swoją misję o
pomoc rozwojową i opiekę humanitarną.
Estonia jest także częścią międzynarodowej koalicji przeprowadzającej opera-
cję Iraqi Freedom. Obecnie przebywa tam 34 oficerów polowych i żołnierzy piechoty
– warto jednakże zaznaczyć, że Estonia uaktywniła się na tym polu dopiero, gdy misja
uzyskała mandat Organizacji Narodów Zjednoczonych. Symboliczną liczbą dwu in-
struktorów wojskowych Estonia wspiera również misję instruktorską NATO w
Iraku 5 .
Poparcie dla członkostwa Estonii w NATO wśród obywateli utrzymuje się na
wysokim, stabilnym poziomie (75% w 2006 r.). 67% Estończyków uważa, że człon-
kostwo w Sojuszu jest jedną z najważniejszych gwarancji bezpieczeństwa kraju. Jed-
nocześnie niemal połowa z nich za równie ważne uznała dobre relacje z Rosją, a po-
nad 40% widzi tę gwarancję we współpracy z innymi państwami bałtyckimi 6 .

4 Informacje Ambasady Estonii w Polsce, http://www.estemb.pl/security_policy.


5 Ibidem.
6 Ibidem.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 3


Martyna Bildziukiewicz

Jak zaznaczono na wstępie, oprócz sojuszy stricte obronnych, coraz ważniej-


sze staje się „miękkie bezpieczeństwo”. Stąd potrzeba budowania „drugiej nogi” dla
stabilnej obecności Estonii na arenie międzynarodowej w postaci członkostwa we
wspólnotach europejskich.

Bezpieczeństwo na miękko: Estonia a Unia Europejska


Wydawałoby się, że Unia Europejska nie jest organizacją gwarantującą bezpie-
czeństwo w ścisłym znaczeniu tego słowa. Jednakże jako forum kontaktów i ścisłych
powiązań gospodarczych oraz politycznych (na coraz większą skalę), pośrednio sta-
nowi ona o „miękkim” bezpieczeństwie swoich członków. Nie można ponadto za-
pomnieć o kształtującym się filarze wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa,
które ma w dłuższej perspektywie czasowej doprowadzić do powstania zbrojnego
ramienia Unii. O ile tak się stanie, członkostwo w UE będzie także zapewniało hard
security.
Kolejnym argumentem przemawiającym za uwzględnieniem komponentu eu-
ropejskiego w omawianiu polityki bezpieczeństwa Estonii jest fakt, iż w przypadku
tego państwa kwestie bezpieczeństwa są ściślej niż w innych krajach powiązane z
aspektami politycznymi i gospodarczymi. Dlaczego tak jest? Po pierwsze, małe pań-
stwa ze względu na ograniczoność ich rynków wewnętrznych zazwyczaj wykazują
większą orientację na handel zagraniczny i w związku z tym większą liczbę powiązań z
zagranicznymi rynkami. Po drugie, w procesie transformacji estońskiej gospodarki w
latach 90. dużą rolę odegrało (musiało odegrać) państwo. Wprowadzenie nowej walu-
ty i związanych z tym regulacji, prywatyzacja własności państwowej, wprowadzenie
zasad gospodarki rynkowej, a także przygotowanie gospodarki do integracji w ramach
wspólnego rynku europejskiego – te wszystkie procesy odbywały się za pośrednic-
twem państwa, które za priorytet przyjęło ochronę kraju i jego obywateli. Po trzecie
wreszcie, należy pamiętać o wspominanym już „miękkim” bezpieczeństwie, które UE
zapewnia, a na którym Estonii zależy w równie dużej mierze co na bezpieczeństwie
tradycyjnym.
W poprzednim akapicie pojawiła się teza, iż bezpieczeństwo zapewniane
przez Sojusz Północnoatlantycki jest w Estonii stawiane na równi z tym gwarantowa-
nym przez Unię Europejską. Nie zawsze jednak to podejście dominowało w estoń-
skiej polityce. Tuż po odzyskaniu niepodległości, w publicznej debacie oraz na szczy-
tach władzy pojawiło się pytanie, członkostwu w której organizacji – NATO czy UE
– nadać priorytet (aczkolwiek, jak wspomniano powyżej, nie ulegało wątpliwości, iż w
obu z nich Estonia powinna się znaleźć). Wówczas jeszcze (mowa o początku lat 90.)
Rosja nie zgłaszała sprzeciwu wobec akcesji państw bałtyckich do Wspólnot Europej-
skich, będąc jednocześnie od samego początku przeciwna ich obecności w struktu-
rach NATO. Wydawało się więc, że członkostwo w Unii stanie się nadrzędne dla es-
tońskich decydentów. Wybór ten ułatwiła sytuacja w samej, „świeżo upieczonej” Unii:

4 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Oczywiste priorytety. Polityka bezpieczeństwa Estonii po 1990 roku

właśnie podpisano traktat z Maastricht, wskutek czego zaczął wyodrębniać się filar
Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpieczeństwa 7 .
Pierwsze porozumienia o współpracy gospodarczej między Wspólnotami a
państwami bałtyckimi zostały podpisane już w 1992 r. W roku następnym, na szczycie
w Kopenhadze, Litwa, Łotwa i Estonia oficjalnie zadeklarowały chęć przystąpienia do
unijnych struktur. W roku 1994 państwa bałtyckie podpisały umowę o stowarzyszeniu
z Unią Zachodnioeuropejską 8 , uzyskując prawo uczestniczenia w obradach Stałej Ra-
dy i grup roboczych UZE, nie otrzymując jednakże żadnych gwarancji bezpieczeń-
stwa. Jednocześnie toczyły się negocjacje z Unią Europejską na temat umów o wol-
nym handlu; zostały one podpisane w tym samym roku. W roku 1998 państwa bał-
tyckie oficjalnie ogłoszono państwami stowarzyszonymi z UE. Estonia jako pierwsza
(już w 1997 r.) spośród tych trzech państw została zaproszona do rozmów o faktycz-
nym członkostwie. W 2004 r. wraz z dziewięcioma innymi państwami weszła w struk-
tury Unii Europejskiej.
Jak obecnie Estonia widzi swoją rolę w Unii Europejskiej? W oficjalnym do-
kumencie dotyczącym polityki zagranicznej państwa w tym zakresie zapisano m.in.
dążenie do podpisania nowego porozumienia ramowego UE-Rosja, które miałoby
zastąpić dotychczasowe Porozumienie o Partnerstwie i Współpracy (Partnership and
Cooperation Agreement). Powinno ono zdefiniować tak jasno, jak to tylko możliwe
wzajemne prawa i obowiązki, by wykluczyć możliwości ich różnych interpretacji. EU
powinna pokazać się jako mówiąca jednym głosem organizacja i silna strona tego po-
rozumienia. Umowa ta powinna według estońskiego rządu zawierać także wyraźne
odniesienia do czterech przestrzeni współpracy na linii UE-Rosja, uzgodnionych w
2005 r. 9 Jak zatem widać, stosunki z Rosją są integralnym komponentem polityki es-
tońskiej.
W przytaczanym dokumencie pojawia się również temat Wymiaru Północne-
go Unii Europejskiej jako jednej z platform porozumienia UE z Rosją i innymi pań-
stwami z szeroko pojętego regionu Morza Bałtyckiego, niebędącymi członkami Unii.
Obserwujemy tu kolejny element soft security, które ma zostać zapewnione poprzez
sojusze regionalne, „miękką” współpracę (np. w dziedzinie kultury).
W zakresie Europejskiej Polityki Bezpieczeństwa i Obrony Estonia deklaruje
się jako promotor powstawania sił szybkiego reagowania oraz działalności związanej z
cywilnym zarządzaniem kryzysowym 10 .

Trilateralna współpraca państw bałtyckich: trzy kraje-jeden cel

7 R. Vilpisauskas, op.cit.
8 Zgodnie z traktatem z Maastricht, Unia Zachodnioeuropejska miała docelowo zostać
wchłonięta przez Unię Europejską i stanowić bazę filaru Wspólna Polityka Zagraniczna i Bezpie-
czeństwa. Jednakże traktat nicejski usunął zapis tych postanowień.
9
Estonia’s European Union Policy 2007-2011.
10 Ibidem.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 5


Martyna Bildziukiewicz

Jak wspomniano wyżej, priorytetami estońskiej polityki bezpieczeństwa były i


są nadal NATO i Unia Europejska. Nie należy jednakże zapominać o trzecim kom-
ponencie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Estonii: współpracy z sąsiednimi Ło-
twą oraz Litwą.
Spoiwem współpracy stała się wspólnota celów: estońskie priorytety i kierunki
polityki zagranicznej zbiegały i zbiegają się do pewnego stopnia z litewskimi oraz ło-
tewskimi. Wspólne pozostaje też postrzeganie zagrożenia – w ich obliczu szczególnie
wyraźnie słyszalny jest jeden głos trzech państw. Najświeższym przykładem współ-
działania w polityce międzynarodowej jest wsparcie Gruzji w jej konflikcie z Rosją w
sierpniu 2008 r.
Współpraca trilateralna w zakresie „twardego” bezpieczeństwa od początku
podążała w kierunku przystąpienia do NATO 11 . Zarówno dla Estonii, jak i Litwy oraz
Łotwy oczywiste było, że kooperacja jedynie w tym wąskim gronie nie będzie wystar-
czająca, by zapobiec ewentualnym zagrożeniom zewnętrznym. Zaobserwowano dużą
dbałość państw bałtyckich o to, by ich zagadnienie ich bezpieczeństwa nie było trak-
towane odrębnie, regionalnie, lecz jako część międzynarodowego systemu. Warto jed-
nakże zaznaczyć pozytywny wpływ, jaki na współpracę Litwy, Łotwy i Estonii miało
przygotowanie do akcesji do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Od przystąpienia do
programu Partnerstwo dla Pokoju zintensyfikowała się współpraca militarna, przybie-
rając postać m.in. wspólnych ćwiczeń, systemu monitorującego i koordynującego pra-
cę sił powietrznych trzech krajów (Baltnet), szwadronu saperskiego oraz współpracy
marynarek wojennych (Baltron) 12 . W 1999 w Estonii powstał także Baltic Defence
College – którego główną funkcją jest edukowanie oficerów średniego szczebla dla sił
zbrojnych Litwy, Łotwy i Estonii (ale także innych państw).
Najnowszym i najbardziej ambitnym projektem jest wspólny zmotoryzowany
batalion piechoty. Według planów powinien on dołączyć do komponentu lądowego
sił szybkiego reagowania NATO (NRF-14) w pierwszej połowie 2010 r 13 .
Tak jak perspektywa akcesji do NATO spowodowała zacieśnienie współpracy mili-
tarnej, tak perspektywa wstąpienia do UE wpłynęła pozytywnie na współpracę go-
spodarczą trzech państw i liberalizację handlu między nimi.

Potencjał obronny Estonii


Podstawy dzisiejszej polityki bezpieczeństwa Estonii są dwie: pierwszą z nich
jest wzmacnianie bezpieczeństwa przez sojusze międzynarodowe, drugą - odbudowa

11
R. Vilpisauskas.

12
Współpraca Litwy, Łotwy i Estonii w zakresie marynarki wojennej obejmuje także odda-
nie do dyspozycji natowskich sił natychmiastowego reagowania jednego statku. Pierwszym z nich
był estoński Admiral Pitka..

13 Informacje Ministerstwa Obrony Estonii: http://www.mod.gov.ee/?setlang=eng oraz Mi-


nisterstwa Spraw Zagranicznych Estonii: www.vm.ee/eng.

6 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Oczywiste priorytety. Polityka bezpieczeństwa Estonii po 1990 roku

sił zbrojnych. Co w sensie stricte materialnym wnosi Estonia do międzynarodowego


bezpieczeństwa?
Warto zaznaczyć, że po rozpadzie ZSRR i odzyskaniu przez Estonię niepod-
ległości budowa armii rozpoczęła się od podstaw. W odróżnieniu od innych byłych
państw ZSRR, republiki bałtyckie zdecydowały się nie rozwijać armii narodowych na
bazie dotychczasowego wyposażenia radzieckiego. Pociągało to za sobą ogromny wy-
siłek organizacyjny i finansowy. Potrzebne były nowe technologie, techniki i strategie,
wyposażenie, zasoby ludzkie. Od lat 1994/5 kluczowa w tym zakresie stała się pomoc
państw NATO oraz państw nordyckich. Bezpośrednio w regionie zaangażowały się
również USA i w tym fakcie, notabene, należy przede wszystkim upatrywać sprzeciwu
Rosji wobec akcesji państw bałtyckich do NATO – mówiąc kolokwialnie, konkuren-
cyjne mocarstwo weszło na teren wpływów byłego mocarstwa.
Sposób organizacji armii jest silnie wzorowany na wojsku fińskim. W trakcie
tworzenia jest niewielka, ale nowocześnie uzbrojona i mobilna armia regularna (w Es-
tonii służba wojskowa jest obowiązkowa), którą ma wspierać duża liczba mobilizowa-
nych na krótki czas rezerwistów. Modelu tego dopełnia ochotnicza organizacja para-
milicyjna (Milizorganisation, Kaitseliit), mająca wspierać regularne wojsko przede
wszystkim wysokiej jakości zasobami ludzkimi.
W 2008 r. ogólne wydatki na obronę opiewały na 314.225.519 euro, co stano-
wi 2,7% PKB Estonii. Daje to Estonii dziewięćdziesiąte miejsce na świecie pod
względem wysokości wydatków na obronność.

Bezpieczeństwo zapewnione. Co dalej?


W XXI wieku gwarancją bezpieczeństwa są sojusze. Estonia zdawała sobie z
tego najwyraźniej sprawę, obierając kierunek polityki zagranicznej na zachód, z sukce-
sem dążąc do włączenia się w międzynarodowy system bezpieczeństwa w postaci dwu
najpotężniejszych obecnie organizacji: NATO i Unii Europejskiej. Wydaje się, że w
zakresie wyboru sojuszników niewiele zmieniło się od czasów zimnej wojny. W przy-
padku Estonii aktualna pozostała alternatywa Rosja-Zachód, która de facto alternaty-
wą nie jest, gdyż dla zdecydowanej większości Estończyków wybór opcji zachodniej
był i jest „oczywistą oczywistością”. Obecnie, gdy bezpieczeństwo zostało zapewnio-
ne, energia Estonii kieruje się w stronę ulepszania istniejących form współpracy i na-
wiązywania nowych. Postuluje m.in. wyraźny podział funkcji między NATO a ewen-
tualne przyszłe skrzydło zbrojne UE. To ostatnie miałoby zajmować się misjami cy-
wilnymi, podczas gdy Sojusz Północnoatlantycki pozostałby przy działaniach militar-
nych. Aktywność Estonii w strukturach euroatlantyckich pokazuje, iż chce ona ak-
tywnie uczestniczyć w tworzeniu ciągle lepszych gwarancji międzynarodowego bez-
pieczeństwa.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 7


Martyna Bildziukiewicz

Literatura: Maciejewski W. (ed.), The Baltic Sea Region. Cultures, Politics, Societies, Uppsa-
la 2002; Rossa-Kilian D., Morskie środki budowy zaufania w systemie współpracy międzynaro-
dowej na rzecz bezpieczeństwa w regionie Morza Bałtyckiego, Toruń 2003; Rossa-Kilian D.,
Region Morza Bałtyckiego obszarem rozwoju i współpracy, Toruń 2006; Schürmann B., Kom-
pensatorische Sicherheitsstrategien – Kontinuität und Wandel in der Aussenpolitik von Estland,
Finnland und Taiwan, Düsseldorf 2001; Scruton R., Słownik myśli politycznej, Poznań
2002; Vilpisauskas R., Baltic States Membership in the WEU and NATO: Links, Problems
and Perspectives, Vilnius 2000.

Dokumenty:
Estonia’s European Union Policy 2007-2011;
National Security Concept of the Republic of Estonia (2004).

Strony internetowe:
Strona Ministerstwa Obrony Estonii: http://www.mod.gov.ee/?setlang=eng;
Strona Ministerstwa Spraw Zagranicznych Estonii: www.vm.ee/eng;
Estonia onLine: www.eesti.pl;
Strona Stałego Przedstawicielstwa Estonii w NATO: http://www.estnato.be;
Strona Sił Zbrojnych Estonii: http://www.mil.ee/index_eng.php;
Strona Ambasady Republiki Estonii w Polsce: http://www.estemb.pl/security_policy.

8 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


DR PRZEMYSŁAW KIEROŃCZYK
KATEDRA PRAWA KONSTYTUCYJNEGO I INSTYTUCJI POLITYCZNYCH
WYDZIAŁ PRAWA I ADMINISTRACJI
UNIWERSYTET GDAŃSKI

Trzy trudne tematy z najnowszej historii Litwy

Uwagi wstępne.
W ostatnich latach poziom wiedzy społeczeństwa polskiego o naszych litew-
skich sąsiadach uległ zdecydowanej poprawie. Nadal jest to jednak często wiedza po-
wierzchowna i schematyczna, krążąca od niejasnego wspomnienia Jagiełły i Unii
po reminiscencje odrodzenia niepodległej Litwy w ostatnim dziesięcioleciu XX. wie-
ku. Złożoność relacji polsko-litewskich od czasów litewskiego przebudzenia narodo-
wego, historia Litwy międzywojennej, czy losy tego kraju podczas najstraszliwszego
konfliktu w dziejach ludzkości – to jednak nadal tematyka, która jest raczej obecna
tylko w dyskusji specjalistycznej. Stąd jednoznaczna intencja piszącego te słowa -
przybliżenie Czytelnikowi pewnego fragmentu najnowszej historii Litwy, a w szcze-
gólności jej najbardziej kontrowersyjnej części.
Niniejsze opracowanie nie ma bynajmniej na celu dyskredytacji, czy obwinia-
nia Narodu Litewskiego. Nie jest to na pewno – w tym sensie - artykuł à thèse. Autor
wychodzi z dosyć oczywistego założenia, że każdy naród ma (nie wyłączając rzecz
jasna nas – Polaków) w swojej historii fakty chlubne i haniebne, przy czym pamięć
zbiorowa chce uwzględniać przede wszystkim te pierwsze. Tak, jak Polacy niezbyt
chętnie powracają do pogromu żydowskiego w Warszawie na Wielkanoc 1940 r 1 . -
jakże to przecież odległe naszego rodzimego mitu Chrystusa Narodów ! - tak Litwini
wolą zapewne, aby kojarzono ich bardziej jako niewinne ofiary systemu radzieckiego,
a nie wykonawców pogromu kowieńskiego w czerwcu 1941 r. Warto jednak kierować
się wskazówką P. Jasienicy: „Ciężko o tym wspominać, ale przemilczać nie wolno.
Historia oddaje sprawiedliwość wszystkim lub nikomu” 2 . Autor biorąc te słowa
do serca, czuje się zatem uprawniony do pisania o ciemniejszych stronach historii Li-
twy, tym bardziej, że ma w swoim dorobku trochę publikacji, w których przypominał
o bogactwie i wartości litewskich dokonań 3 .

1 Nota bene – ciekawe ilu Polaków – nawet wśród studentów, czy osób z wyższym wykształce-
niem - wie, że taki pogrom miał miejsce?
2 P. Jasienica, Polska Jagiellonów, Warszawa 1985, s. 297.
3 Zob. m.in. Litewskie konstytucje z okresu międzywojennego Gdańskie Studia Prawnicze, Tom VII,
Gdańsk 2000; Odzwierciedlenie tradycji ustrojowych w konstytucjach Polski i Litwy. Próba ogólnego porównania

Disputatio – Tom VI– „Europa Środkowo-Wschodnia”


dr Przemysław Kierończyk

I wreszcie ostatnia uwaga wstępna. Nie było zamiarem autora dokonywanie


syntezy najnowszej historii Litwy, nawet ograniczonej do swoistego wprowadzenia
do relacji litewsko-polskich, gdyż spowodowałoby to wzrost objętości pracy do roz-
miarów nie do zaakceptowania przez Wydawcę. Stąd Czytelników mniej zorientowa-
nych w historii Litwy wypada jedynie odesłać chociażby do dzieł nieocenionego
P. Łossowskiego 4 , czy innych autorów 5 . Nawet jednak pozostając w kręgu tematyki
wyznaczonej tytułem, konieczne było dokonanie pewnej selekcji. Ostatecznie autor
zdecydował się skoncentrować na trzech głównych zagadnieniach, tworząc swoiste,
krótkie eseje historyczne, przy czym każdy z nich zakończony jest krótkim podsumo-
waniem (stąd brak generalnego resumé całego artykułu). Mają one raczej sygnalizować
problem i być zaproszeniem do dyskusji, niż kompletnie wyczerpywać temat. Ocena
tego, na ile owa „funkcja sygnalizacyjna” została dobrze wykonana – zależy tylko
od Czytelników.

„Tradycyjna przyjaźń” 6 , czyli o złożoności stosunków litewsko-radzieckich w


latach 1918-1939.
Na pozór sprawa jest jasna. Niepodległa Litwa rodziła się na przełomie
lat 1918-1919 w walce z radziecką agresją 7 . Później, utrzymując poprawne stosunki
z ZSRR (określone traktatem pokojowym z 1920 r. i o nieagresji z 1926 r.) nie związa-
ła się ze Związkiem Radzieckim formalnym sojuszem. Tym samym historia relacji
litewsko-radzieckich nie wydaje się nadmiernie odmienna – w ogólnym zarysie –
od ówczesnych stosunków polsko-radzieckich, łotewsko-radzieckich czy wreszcie es-
tońsko-radzieckich.
Kwestia jest jednak o wiele bardziej skomplikowana. Jest prawdą, że pierwsze
walki Litwini toczyli z Armią Czerwoną 8 . Wkrótce jednak na skutek działań wojsk

dwóch ustaw zasadniczych „najnowszej generacji”, Gdańskie Studia Prawnicze, Tom XII, Gdańsk 2004; Wizja
silnego parlamentu w pierwszych konstytucjach państw bałtyckich, Zeszyty Naukowe Gdańskiej Wyższej Szkoły
Administracji nr 1/2005; Restytucja niepodległości Litwy. Akty Rady Najwyższej z 11 marca 1990 r., Zeszyty
Naukowe Gdańskiej Wyższej Szkoły Administracji, nr 4/2007.
4 Szereg z nich jest cytowanych poniżej. Pośród innych pozycji pióra P. Łossowskiego warto
zwrócić uwagę w szczególności na: Po tej i po tamtej stronie Niemna. Stosunki polsko-litewskie 1883-1939,
Warszawa 1985.
5 Zainteresowanych aktualnym kontekstem niektórych spraw poruszonych w niniejszym opra-
cowaniu autor pragnie odesłać do swojego artykułu: Problem odszkodowań w stosunkach litewsko-rosyjskich.
Próba analizy potencjalnych argumentów strony rosyjskiej, Zeszyty Naukowe Gdańskiej Wyższej Szkoły Admi-
nistracji, nr 2/2006.
6 Z wypowiedzi litewskiego ministra spraw zagranicznych, przebywającego w Moskwie w 1934
r., zob. przypis 20, in fine.
7 Niepodległość litewska została proklamowana 16 lutego 1918 r. (była to tzw. druga deklara-
cja niepodległości, zob. np. A. Zakrzewski, Wstęp [w:] Konstytucja Republiki Litewskiej, Warszawa 2006, s.
9), ale o rzeczywistym początku kształtowania się państwowości litewskiej można mówić dopiero w
momencie klęski Niemiec okupujących Litwę.
8 Warto przypomnieć, że pierwotnie ziemie litewskie przed naporem ze wschodu broniły woj-
ska niemieckie, tworzone oddziały litewskie dopiero stopniowo wkraczały do walki. Zob. np. W. Rez-
mer, Litewskie lotnictwo wojskowe 1919-1940, Toruń 1999, s. 21-25.

2 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Trzy trudne tematy z najnowszej historii Litwy

polskich, które oddzieliły Litwinów i Rosjan 9 , wojska litewskie i radzieckie utraciły


kontakt bojowy 10 . Później sytuacja na froncie zmieniła się diametralnie – po „wypra-
wie kijowskiej”. W obliczu klęsk polskich, 12 lipca 1920 r. zawarto litewsko-radziecki
traktat pokojowy. Ze strony radzieckiej traktat był typowym wybiegiem taktycznym.
Litwie „przyznano” rozległe terytorium, obejmujące rzecz jasna Wilno, ale wybiegają-
ce także daleko na wschód i południe w porównaniu do obecnych granic Litwy, za-
bezpieczając sobie tym samym litewski odcinek frontu i zyskując faktycznego sojusz-
nika w zmaganiach z Polakami 11 . Jednocześnie przewidywano, że Litwa po klęsce Pol-
ski i tak zostanie włączona do Kraju Rad, do czego rozpoczęto zresztą odpowiednie
przygotowania 12 .
Litwini przy tym, dosyć naiwnie, widzieli w Rosji Radzieckiej sojusznika
w konflikcie z Polską, siłę, która dopomoże im opanować i utrzymać Wilno.
Nie chcieli przyjąć do wiadomości, że klęska Polski w zmaganiach z Armią Czerwoną
byłaby jednocześnie końcem niepodległości wszystkich państw bałtyckich. W związ-
ku z tym, począwszy od lipca 1920 r., wojska litewskie zachowywały się często wręcz
tak, jakby były sojusznikami czerwonoarmistów, co musiało powodować określone
militarne działania strony polskiej 13 .
Jak wiadomo, ostatecznie konflikt polsko-litewski o Wileńszczyznę rozstrzy-
gnął „bunt” wojsk gen. Żeligowskiego 14 , a później decyzja wybranego Sejmu Wileń-
skiego o wcieleniu Litwy Środkowej do Polski. W sensie prawno-międzynarodowym
o przynależności tych ziem do Polski zadecydowała konferencja ambasadorów Wiel-
kiej Brytanii, Francji, Włoch i Japonii z 15 marca 1923 r. Litwa konsekwentnie odma-
wiała uznania stanu faktycznego 15 . Z wrogości do Polski uczyniono motyw przewod-
ni litewskiej polityki zagranicznej i wewnętrznej, w tym ostatnim przypadku czyniąc
z niej element kanonu patriotycznego wychowania 16 . Oczywiście, fakt, że to właściwie

9 W sensie oczywiście żołnierzy Rosji Radzieckiej.


10 W tym okresie czasu dochodziło do starć polsko - litewskich, nie pociągały one jednak za
sobą większej ilości ofiar. Niekiedy – na odwrót – oddziały polskie i litewskie współdziałały ze sobą w
walce z Rosjanami. Zob. P. Łossowski, Konflikt polsko-litewski 1918-1920, Warszawa 1996, s. 47-48.
11 Charakterystyczne jest przy tym to, że faktycznie Wilno przekazano Litwie już po klęsce Ar-
mii Czerwonej w bitwie warszawskiej.
12 Zagrożenie radzieckie opisuje m.in. P. Łossowski, Konflikt..., op. cit., s. 129-133.
13 Ibidem, s. 118-133.
14 Co ciekawe, Litwini, dla których działania Żeligowskiego są do tej pory przykładem wiaro-
łomstwa, przeprowadzili wkrótce dokładnie podobną operację w stosunku do Kłajpedy. Zob. P. Łos-
sowski, Kłajpeda kontra Memel. Problem Kłajpedy w latach 1918-1939-1945, Warszawa 2007, s. 37-53.
15 Istniejącą granicę władze litewskie określały mianem linii demarkacyjnej, a Wilno traktowano
jako okupowaną stolicę (np. w konstytucji z 1938 r. Wilno określono jako stolicę państwa). Stan rzeczy
na granicy polsko-litewskiej przypominał, przynajmniej w pewnym stopniu, rozgraniczenie pomiędzy
obydwoma Koreami i zasługiwał na miano „wojny nie wojny” (zob. ten termin w tytule książki
H. Wisnera - Wojna nie wojna. Szkice z przeszłości polsko-litewskiej, Warszawa 1978).
16 „Konflikt z Polską zrodził wśród Litwinów niesłychanie wybujały nacjonalizm – typowy
zresztą dla młodych narodów – i wręcz chorobliwe uprzedzenie do wszystkiego co polskie”. J. Och-
mański, Historia Litwy, Wrocław-Warszawa-Kraków 1990, s. 288.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 3


dr Przemysław Kierończyk

Polacy w bitwie warszawskiej zagwarantowali niepodległość Litwy był konsekwentnie


przemilczany.
Politykę zagraniczną Litwy, zdeterminowaną sprawą Wilna, można w dużym
stopniu sprowadzić do założenia „każdy wróg Polski jest naszym przyjacielem”. Stąd
relatywnie dobre stosunki litewsko-niemieckie i litewsko-radzieckie. Oczywiście spra-
wy upraszczać nadmiernie nie można - do zawarcia formalnego sojuszu z ZSRR
nie doszło, a politycy litewscy nie przejawiali jakiejkolwiek fascynacji radzieckim sys-
temem ustrojowym, jednak dobre stosunki z ZSRR były jednym z założeń polityki
zagranicznej niepodległej Litwy 17 . Jak się wydaje można przy tym wysnuć tezę o ist-
nieniu wśród elit litewskich dwóch głównych grup poglądów na sprawę rosyjską. Do-
syć dobrze zarysował je we swoich wspomnieniach działacz Polonii litewskiej
B. Paszkiewicz 18 . Jedna z nich zakładała traktowanie ZSRR jako kontynuatora polityki
imperialnej carskiej Rosji, ale przy jednoczesnym założeniu, że Litwa mogłaby tak-
tycznie wykorzystywać niesnaski polsko-radzieckie. Druga - ewidentne oparcie się na
ZSRR i zawarcie sojuszu, w którym Litwa mogłaby „obronić Kłajpedę i odzyskać
Wilno” 19 .
Niezależnie jakie poglądy dominowały, Związek Radziecki stale był traktowa-
ny jako potencjalny sprzymierzeniec w konflikcie litewsko-polskim, może na zasadzie
„mniejszego zła”, ale jednak dosyć konsekwentnie. Właściwie każda kolejna ekipa
rządząca na Litwie zakładała 20 , że „Warszawa pozostanie w złych stosunkach z Berli-
nem i Moskwą, a rządy niemiecki i sowiecki w ich antypolskiej polityce udzielać będą
Litwie wsparcia i osłony (...)” 21 . Takie stanowisko Litwy musiało rzecz jasna spędzać
sen z powiek polskim wojskowym i politykom.

17 „Niezmiennie dobre stosunki Litwa utrzymywała z ZSRR”. H. Wisner, Litwa. Dzieje państwa i
narodu, Warszawa 1999, s. 208.
18 B. Paszkiewicz, Pod znakiem „Omegi”, Warszawa 2003, s. 360-361.
19 Ibidem, s. 361.
20 Historię polityczną Litwy w okresie międzywojennym można podzielić na cztery etapy: przej-
ściowy – do 1920 r., dominacji chadecji – do 1926 r., krótki okres rządów lewicy w roku 1926 i rządy
narodowców po zamachu stanu w grudniu 1926 r. Za najbardziej pro-radziecki można uznać rząd lu-
dowców i socjaldemokratów M. Sleževičiusa (1926 r.), który zdecydował się na zawarcie z ZSRR ukła-
du o nieagresji (zob. np. P. Łossowski, Kraje bałtyckie na drodze od demokracji parlamentarnej do dyktatury
[1918-1934], Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk 1972, s. 95; ibidem w przyp. 60 cytowana inna pozy-
cja pióra tegoż autora – Układ radziecko-litewski 1926 r. [w:] Z dziejów stosunków polsko-radzieckich. Studia
i materiały, t. III, Warszawa 1968. Wszystkie jednak rządy litewskie dbały o utrzymywanie przyjaznych
stosunków ze Związkiem Radzieckim -nawet narodowcy, którzy doszli do władzy pod hasłem walki
z bolszewickim i polskim niebezpieczeństwem. Dowodem tego może być cytowana już wypowiedź
litewskiego ministra spraw zagranicznych S. Lozoraitisa w Moskwie o tradycyjnej przyjaźni Litwy
i ZSRR. P. Łossowski, Litwa, Warszawa 2001, s. 140.
21 P. Łossowski, Konflikt..., op. cit., s. 222. Do pewnej weryfikacji litewskiej polityki doszło po
zawarciu polsko-niemieckiego i polsko-radzieckiego traktatu o nieagresji. Do dalszej refleksji zmusiło
niewątpliwie Litwinów polskie ultimatum z 1938 r. (i brak na nie istotnej reakcji radzieckich i niemiec-
kich „przyjaciół” Litwy), a także zabór Kłajpedy przez Niemcy w 1939 r. Z tych powodów, a także
obawiając się o ostateczny wynik konfliktu europejskiego (nie było bowiem jasne czy Polska, mająca
poparcie Francji i później Wielkiej Brytanii nie będzie stroną zwycięską) Litwa ostatecznie zdecydowała

4 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Trzy trudne tematy z najnowszej historii Litwy

Tym samym Litwa była jedynym z krajów bałtyckich, który utrzymywał dobre
relacje z ZSRR. W oczywisty sposób utrudniało to organizację jakichkolwiek, wspól-
nych z Polską, środkowoeuropejskich przedsięwzięć obronnych. Oczywiście główną
rolę odgrywała dla Litwinów wymieniona wyżej kwestia Wileńszczyzny, ale także brak
wspólnej granicy z ZSRR, a tym samym zupełnie inna niż w przypadku Łotwy i Esto-
nii świadomość zagrożenia ze wschodu.
Reasumując – „wschodnia” polityka Litwy wobec Polski i ZSRR po uzyskaniu
przez nią niepodległości wydaje się niewątpliwie zagadnieniem z kategorii „trudnych”
(dla zorientowanych historycznie Litwinów – inna sprawa, że nadal nie do końca
uświadamianym, zob. niżej). Niezależnie od naszej akceptacji lub nie litewskich argu-
mentów w sporze o Wileńszczyznę 22 , uznać należy, że postępowanie ówczesnych
władz litewskich nacechowane zarówno silnym nacjonalizmem (co zresztą nie dziwi -
dla ówczesnej Europy było to dosyć typowe), jak i skrajną naiwnością. Uderzając
w państwo, które nolens volens samym swoim istnieniem, gwarantowało niepodległość
Litwy – czyli Polskę, liczono na pomoc śmiertelnych wrogów. Na usprawiedliwienie
braci Litwinów można jedynie podać to, że piękno Wilna i ilość emocji związanych
z tym miastem mogło zaślepiać tok logicznego rozumowania 23 . Wreszcie wypada za-
uważyć, że rola Polski w uratowaniu Litwy bardzo powoli znajduje jednak miejsce
w litewskiej dyskusji publicznej 24 , choć nadal w litewskiej świadomości narodowej sil-
nie zakorzeniony jest obraz wydarzeń lat 1918-1920, przyjmowany w międzywojennej
(i w pewnym stopniu – radzieckiej) propagandzie 25 .

się pozostać neutralną, przyjmując zresztą odpowiednią ustawę w tej sprawie. H. Wisner, Litwa.., op. cit.,
s. 208-209.
22 Szanując poglądy litewskie wypada jednak przyznać rację stronie polskiej. Wilno było co
prawda tradycyjną stolicą Wielkiego Księstwa Litewskiego, ale stawianie Litwy „etnicznej” w pozycji
spadkobiercy Wielkiego Księstwa było pewnym nadużyciem historycznym (wszak było ono od XIII-
XIV wieku państwem zdominowanym przez Słowian, w którym Litwini stanowili zdecydowaną mniej-
szość, a elity uległy wpierw „białorutenizacji”, a potem polonizacji). Podobnie argumenty etniczne nie-
zbyt przemawiały na korzyść Litwinów (1-2 % mniejszość litewska w Wilnie [!], przy zdecydowanej
dominacji liczbowej Polaków w regionie). Inna sprawa, że Litwini całkowicie odmiennie niż Polacy (i
reszta świata) rozumieli pojęcie Litwina etnicznego, co pozwalało im zaliczać hurtem do tej kategorii
osoby o polskiej świadomości narodowej.
23 Inna sprawa, że kwestia wileńska była umiejętnie rozgrywana i podsycana przez elity litew-
skie, stanowiąc wygodny pretekst do zerwania z polskimi wpływami kulturowymi.
24 Aktualność opinii P. Łossowskiego z 1996 r. „zrozumienie tego faktu (ocalenia Litwy przez
Polskę – przyp. aut.) nie funkcjonuje w świadomości społeczeństwa litewskiego”, jest niewątpliwie
tematem na odrębną publikację (P. Łossowski, Konflikt..., op. cit., s. 132).
25 Warto może przytoczyć opinię emigracyjnego historyka litewskiego A. Rukšy sprzed ponad
ćwierćwiecza „od tego nieszczęścia (powstania bolszewickiego, czy okupacji przez Armię Czerwoną –
przyp. aut.) uratował >>cud nad Wisłą<<”. Cytat za: P. Łossowski, Konflikt..., op. cit., 133. Ibidem opinia
innego historyka - A. Senny: „Gdyby Polacy nie powstrzymali sowieckiego ataku, Litwa, bez względu
na układ pokojowy, mogła przypaść Sowietom. (...) Polskie zwycięstwo (...) kosztowało Litwinów Wil-
no, jednak ocaliło Litwę”.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 5


dr Przemysław Kierończyk

„Grzeczność w stosunku do wkraczającej armii” 26 , czyli nieco inaczej o inwa-


zji radzieckiej na Litwę w latach 1939-1940.
Jest swoistym paradoksem, że pakt Ribbentrop-Mołotow z 23 sierpnia1939 r.
stawiał Litwę zarówno w pozycji ofiary, jak i sui generis beneficjenta. Z oczywistych
powodów ten ostatni fakt nie jest nadmiernie nagłaśniany w tym kraju podczas ob-
chodów kolejnych rocznic traktatu, który zapoczątkował w Europie Środkowej ciąg
tragicznych wydarzeń. Przypomnijmy zatem - pierwotnie Litwa miała wchodzić do
niemieckiej strefy wpływów, przy czym obie strony uznawały jej pretensje terytorialne
do Wilna 27 . Następny niemiecko-radziecki układ – z 28 września 1939 r. „o przyjaźni
i granicach” - przewidywał, że Litwa zostanie włączona do strefy radzieckiej. Prawie
nieznany jest przy tym w naszym kraju fakt, że strefa ta nie obejmowała niewielkiego
nadgranicznego pasa na południe od Niemna, który pozostawał nadal w sferze
wpływów III Rzeszy. Ten mały skrawek Litwy został później sprzedany (!) Związkowi
Radzieckiemu przez Niemcy za 7,5 miliona dolarów – ale już po okupowaniu
go przez ZSRR 28 .
Konsekwencją układu z 28 września był radziecko-litewski traktat z 10 paź-
dziernika 1939 r. Jego sens można sprowadzić do zdania „bazy za Wilno”. Główne
postanowienia układu przewidywały bowiem, że w zamian za instalację radzieckich
baz wojskowych Litwa otrzyma opanowane przez Rosjan Wilno i okolice 29 . Podczas
negocjacji władze litewskie właściwie nie zakładały jakiegokolwiek zbrojnego sprze-
ciwu. Chciano tylko zminimalizować skutki żądań radzieckich proponując m.in. tylko
sojusz wojskowy bez zakładania baz 30 .

26 Nawiązanie do rozkazu litewskiego gen. V. Vitauskasa z czerwca 1940 r., zob. przypis 42.
27
Mało znany jest w Polsce fakt, że Litwa, jako jedyna republika bałtycka, „skorzystała” teryto-
rialnie w okresie przynależności do ZSRR. W tym samym czasie terytoria Estonii i Łotwa zostały okro-
jone na rzecz Rosyjskiej Socjalistycznej Federacyjnej Republiki Radzieckiej. Estonia straciła pas pogra-
niczny w rejonie rzeki Narwy i Peczor, Łotwa straciła obszar w okolicach Pytałowa. Problem ten ciążył
na relacjach tych państw z Rosją w latach nam współczesnych (tj. po 1990-1991 r.). Warto przypo-
mnieć, że w dniu rozpoczęcia II-ej wojny światowej do Litwy nie należała ani Wileńszczyzna, ani okręg
Kłajpedy. Wilno i ziemia wileńska należało do Polski. Okręg Kłajpedy Litwa utraciła na rzecz Niemiec
w marcu 1939 r. Wilno wraz z okolicami Litwa otrzymała od okupującego te ziemie ZSRR, na podsta-
wie umowy „o bazach” z 10 października 1939 r. Ponadto, drobne skrawki Wileńszczyzny przyłączono
do Litwy już po jej włączeniu do ZSRR (chodzi o rejon Druskiennik, Dziewieniszek, Hoduciszek
i Święcian). Kłajpeda wraz z okręgiem została włączona powtórnie do Litwy w roku 1945. Niekie-
dy podnoszone jest przypuszczenie, że Litwie Radzieckiej oferowano wówczas nawet cały dzisiejszy
obwód kaliningradzki. Zob. J. Jasiński, Historia Królewca, Olsztyn 1994, s. 265.
28 Wymiana Litwy za Lubelszczyznę, bo tak można pokrótce określić sens zmian terytorialnych
z 28 września 1939 r. wynikała przede wszystkim z niechęci Stalina do utworzenia „szczątkowego”
państwa polskiego, a także przejęcia zbyt dużej liczby ludności polskiej. Ponadto pewien wpływ
na decyzję Hitlera mogła mieć konsekwentna odmowa Litwy na propozycję włączenia się do agresji
przeciwko Polsce. Por. P. Łossowski, Kraje bałtyckie w latach przełomu 1934-1944, Warszawa 2005, s. 58.
29 Nota bene terytorium przekazane traktatem Litwie było dużo mniejsze niż przewidywał to
radziecko-litewski układ pokojowy z 12 lipca 1920 r.
30 P. Łossowski, Kraje bałtyckie w latach..., op. cit., s. 62.

6 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Trzy trudne tematy z najnowszej historii Litwy

Trzeba niestety przyznać, że „odzyskanie” Wilna z rąk radzieckich spotkało


się na Litwie z licznymi objawami wdzięczności społeczeństwa w stosunku do „wiel-
kiego sojusznika”. „Naród litewski przyjął decyzję entuzjastycznie. 11 i 12 październi-
ka odbywały się manifestacje (...)” 31 . Tłumy okazywały ogromną radość z powodu
przekazania Wilna 32 . W gazetach „odzyskanie” Wilna określano mianem triumfu 33 .
Charakterystyczną i zapewne oddającą nastroje bardzo istotnej części społeczeństwa
litewskiego scenę zapamiętał polski attachè wojskowy w Kownie pułkownik L. Mit-
kiewicz (skądinąd autor bardzo obiektywnych i życzliwych dla Litwinów wspomnień):
„Poszliśmy z żoną pożegnać naszych gospodarzy (...) miłych i bardzo życzliwych ma-
jorostwa Bandżiusów (...) Przy pożegnaniu pani Bandżiusowa popłakała się z żalu
nad nami 34 , ale wycierając oczy chusteczką nie wytrzymała i powiedziała z radosnym
uśmiechem: >>A wsioż Wilno tiepier budiet nasze!” 35 . Ja milczałem, aby nie wszczy-
nać rozmowy politycznej, milczał też major Bandżius, ale Stefa, moja żona, natych-
miast odpaliła (...) „Nu, konieczno, da cenoj waszej niezawisimosti!”. Pani Bandżiu-
sowa popatrzyła na nas jak na ludzi niespełna rozumu. Nie zdawała sobie sprawy
z tragicznej sytuacji, w jakiej znalazła się Litwa po zawaleniu się Polski” 36 .
Już wkrótce, przynajmniej część społeczeństwa litewskiego zaczęła orientować
się w rzeczywistym położeniu swojego państwa. Refleksja przybrała postać m.in. po-
pularnego powiedzenia: „Wilno nasze – Litwa rosyjska 37 ”. Fakt jednak pozostaje fak-
tem, Litwa w końcu 1939 była jednym z niewielu miejsc na świecie, a już na pewno
w Europie Środkowej, gdzie istniały rzeczywiste uczucia sympatii do stalinowskiego
ZSRR, których nie wahano się manifestować.
Drugi etap agresji radzieckiej przypadł na czerwiec 1940 r 38 . Również wów-
czas władze litewskie nie zdecydowały się na walkę. Elity litewskie stanowczo nie sta-

31 H. Wisner, Litwa..., op. cit., s. 211.


32 L. Mitkiewicz, Wspomnienia kowieńskie 1938-1939, Warszawa 1990, s. 346.
33 Jeden ze śródtytułów w specjalnym wydaniu wojskowego tygodnika „Kairys” (nr 53 z 1939
r.), zawierającym fotoreportaż z wkroczenia armii litewskiej do Wilna, brzmiał: „Historyczny dzień
triumfu w Wilnie”, a zdjęcia przedstawiały m.in. wspólne uzgodnienia oficerów litewskich i radzieckich.
Zob. J. Rutkiewicz, W. N. Kulikow, Wojsko litewskie 1918-1940, Warszawa 2002, s. 67-74.
34 Rozmowa ta toczyła się po tragicznej klęsce Polski, przed wyjazdem polskich dyplomatów z
Kowna w październiku 1939 r. (w formie protestu wobec układu radziecko-litewskiego, przekazujące-
go Litwie Wileńszczyznę).
35 Dialog odbywał się w języku rosyjskim. Charakterystyczne dla polityki językowej na Litwie w
okresie międzywojennym było unikanie używania języka polskiego, nawet przez osoby nim dobrze
władające (np. przebywający w Polsce - już po polskim ultimatum i nawiązaniu stosunków dyploma-
tycznych – naczelny wódz armii litewskiej gen. S. Raštkis - w Polsce posługiwał się naszym językiem,
natomiast „zapominał” go po przekroczeniu granicy litewskiej, L. Mitkiewicz, op. cit., s. 238, 239 i 249).
Po włączeniu Wileńszczyzny do Litwy w 1939 r. urzędnicy konsekwentnie odmawiali posługiwania się
językiem polskim (P. Łossowski, Litwa a sprawy polskie 1939-1940, Warszawa 1985, s. 106-110.
36 L. Mitkiewicz, op. cit., s. 346.
37 Vilnius mūsų – Lietuva rusų.
38 Wobec mnogości literatury zdecydowano się nie przedstawiać okoliczności „przyłączenia”
Litwy do ZSRR. Chętnych do zapoznania się z kompetentnym, a zarazem syntetycznym opracowaniem
można odesłać do dzieła P. Łossowskiego, Tragedia państw bałtyckich 1939-1941, Warszawa 1990.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 7


dr Przemysław Kierończyk

nęły na wysokości zadania 39 . Trzeba przy tym przyznać, że podczas dramatycznego


posiedzenia rządu litewskiego w nocy z 14 na 15 czerwca, kiedy zapadały decyzje
o odpowiedzi na radzieckie ultimatum, ówczesny prezydent A. Smetona – skądinąd
autokrata, wykazał duże poczucie godności jako człowiek i polityk, proponując sta-
wienie oporu. Nie został jednak poparty przez większość członków rządu, w tym
przede wszystkim przez wojskowych. Także jego późniejszy krok – ucieczkę z kraju
należy uznać za racjonalny w ówczesnej sytuacji 40 . Ostatecznie Litwa została zajęta
całkowicie bez oporu 41 , a nawet przy nadmiernym serwilizmie litewskich władz woj-
skowych – przede wszystkim dowódcy armii gen. V. Vitkauskasa 42 . Tenże oficer pod-
pisał np. odpowiednie porozumienie z przedstawicielem wojsk radzieckich o rejonach
stacjonowania wkraczającej armii 43 . Kawalerzyści radzieccy przed wkroczeniem
do Kowna mogli spokojnie przebierać się w mundury galowe 44 , a cała operacja opa-
nowania Litwy trwała mniej więcej dobę.
Na marginesie można zauważyć, że Stalin uczynił wiele, by nadać operacji
przyłączenia republik bałtyckich, w tym Litwy do ZSRR pozory legalności 45 . Starano
się nawet zachować – co do zasady, bo wyjątki się zdarzały 46 - pozór zgodności kolej-

39 Oczywiście o skutecznym oporze z racji dysproporcji sił mowy być nie mogło, jednak nawet
symboliczny sprzeciw znacznie utrudniłby sytuację Rosjan (można to rozpatrywać nawet w kontekście
problemu odszkodowań, żądanych dziś przez Litwę od Federacji Rosyjskiej). Zob. P. Kierończyk, Pro-
blem..., op. cit.
40 Zob. np. ocenę postępowania Smetony w: T. Zubiński, Ciche kraje, Rzeszów 2006, s. 27.
41 Do przelewu krwi jednak doszło. Gdy jeszcze nie było wiadomo, że Litwa przyjmie ultima-
tum oddziały radzieckie przeprowadziły akcje prowokacyjne na terenie Litwy, w wyniku których zginął
jeden policjant litewski, a kilku zostało uprowadzonych. P. Łossowski, Kraje..., op. cit., s. 94.
42 Trudno oczywiście oceniać postępowanie dowódców litewskich z dzisiejszej perspektywy,
niewątpliwie jednak, próbując uniknąć tragicznej konfrontacji, zdecydowali się oni pójść na bardzo
daleko idącą współpracę z wojskami okupacyjnymi. Dowodem tego może być cytowany już rozkaz
gen. V. Vitauskasa, opublikowany m.in. w „Kurierze Wileńskim” z 16 czerwca 1940 r., nakazujący: „(...)
w stosunku do wkraczającej armii sowieckiej zachować wszystkie przepisy grzeczności i przyjaznych
stosunków, podobnie jak były one stosowane w stosunku do armii poprzednio wprowadzonej (...)”.
43 W. Rezmer, op. cit., s. 65.
44 J. Rutkiewicz, W. M. Kulikow, op. cit., s. 75. Towarzyszący uchodzącemu do Niemiec prezy-
dentowi Smetonie minister obrony krajowej próbował skłonić dwa pułki piechoty do przejścia do
Niemiec, przy stawieniu – w razie potrzeby – oporu Rosjanom. W jednym wypadku dowództwo w
ogóle odmówiło działań, w drugim pułk został zawrócony przed przekroczeniem granicy. P. Łossow-
ski, Kraje bałtyckie w latach..., op. cit., s. 95.
45 Charakterystyczna jest tu wypowiedź pełnomocnika Stalina w Estonii A. Żdanowa do lokal-
nych komunistów – „Mogliście z łatwością, przy naszej pomocy, złamać kark waszej burżuazji. Ale to
mogłoby wywołać niepokoje. A my chcemy uniknąć konfliktów międzynarodowych (...) Rewolucja
z czerwonymi sztandarami na barykadach nie wchodzi w rachubę. Poza tym nie jest ona wcale po-
trzebna (...)”. Cyt. Za P. Łossowski, Tragedia..., s. 35. Identyczne były „zasady gry” na Litwie i na Ło-
twie. Jak widać z powyższego, ponad rewolucyjność zmian Stalin postawił ich pozorną legalność.
46 Na przykład w Estonii termin wyborów zarządzonych przez nowe władze nie był zgodny z
konstytucją. P. Łossowski, Tragedia..., op. cit., s. 36. Zob. także M. Laar, Wojna w lesie. Walka Estończyków
o przetrwanie 1944-1956, Kraków 2008, s. 36.

8 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Trzy trudne tematy z najnowszej historii Litwy

nych kroków z dotychczas istniejącym prawem w tych krajach 47 . W tym kontekście


opór litewski, chociażby całkowicie symboliczny miał głęboki sens.
Warto w tym miejscu przypomnieć o zasadniczych różnicach pomiędzy agre-
sją Związku Radzieckiego na Polskę w 1939 r. i - późniejszą - na państwa bałtyckie.
W przypadku polskim mieliśmy do czynienia ze zbrojnym uderzeniem ZSRR, które
jedynie poprzez zaniedbanie polskich władz nie zostało określone mianem wojny 48 .
Celem wojsk radzieckich było całkowite zniszczenie polskiej administracji, na każdym
poziomie i zastąpienie jej strukturami radzieckimi. Z tym oczywiście wiązała się cał-
kowita wymiana kadrowa. Cała operacja likwidacji polskich struktur państwowych
miała charakter błyskawiczny i można powiedzieć - zgodny z tradycjami rewolucyj-
nymi. Okresu przejściowego praktycznie nie było, albo był bardzo krótki.
Na to wszystko nakładała się dodatkowo nieufność do Polaków, w tym także pol-
skich komunistów 49 , co sprawiało, że nie ogrywali oni w nowej administracji znacze-
nia odpowiadającego liczbie ludności polskiej na kresach.
W przypadku państw bałtyckich (w tym także Litwy) wyglądało to zdecydo-
wanie inaczej. Zmiany były stopniowe, kolejno zaskakiwano społeczeństwa tych
państw nowymi (rzecz jasna dla nich gorszymi) rozwiązaniami, ale w międzyczasie
tworzono fałszywe poczucie, że etap poprzedni stanowi już maksimum radzieckich
oczekiwań 50 . Istotę tych zmian dobrze oddaje termin użyty nieco później w innej czę-

47 Wywołane to było najprawdopodobniej chęcią uniknięcia reperkusji międzynarodowych.


Np. po ucieczce prezydenta Smetony do Niemiec w czerwcu 1940 r., jego obowiązki przejął, formalnie
zgodnie z art. 72 konstytucji litewskiej z 1938 r., premier A. Merkys. Niezwłocznie później powołano
rząd pod kierownictwem lewicowego literata J. Paleckisa. Ponieważ Merkys złożył dymisję, Paleckis
objął także obowiązki prezydenta. Opinię o formalnej zgodności tych zmian personalnych z konstytu-
cja reprezentuje, zdaniem autora niniejszej pracy - słusznie, A. Zakrzewski, op. cit., s. 16. Por. inną opi-
nię - J. Żmudzki, Upadek Litwy niepodległej w 1940 r., (w:) Bałtowie. Przyszłość i teraźniejszość, Kraków 1993,
s. 234. Do wniosku o niezgodności tych zmian personalnych z konstytucją doszła także Komisja Rady
Najwyższej LSRR do spraw zbadania układów radziecko - niemieckich i ich skutków dla Litwy. Zmia-
nę rządu (tzn. powstanie rządu J. Paleckisa) określono jako dokonaną poprzez manipulację obowiązu-
jącej na Litwie konstytucji z 1938 r. Manipulacją tą miał być fakt swoistej interpretacji wyjazdu prezy-
denta A. Smetony. Zob. referat przewodniczącego komisji w: „Kurier Wileński” z 9 lutego 1990 r.
48 Nie wnikając w szczegółową analizę niezwykle złożonej problematyki należy przyjąć za P.
Wieczorkiewiczem, że ogłoszenie stanu wojny z ZSRR 17 września 1939 r. paradoksalnie ułatwiłoby
późniejszą pozycję negocjacyjną Polski (np. łatwiej można byłoby zakwestionować prawomocność
„wyborów” zorganizowanych przez władze radzieckie na wschodnich terenach Polski, ZSRR byłby
zmuszony do zawarcia w 1941 r. traktatu pokojowego z Polską a nie „układu” Sikorski-Majski etc.).
Warto przypomnieć, że emigracyjne władze polskie pewien czas po agresji uznały jednak, że pomiędzy
Polską a ZSRR istnieje stan wojny de facto, nie zostało to jednak odpowiednio notyfikowane. P. Wie-
czorkiewicz, Historia polityczna Polski, 1935-1945, Warszawa 2005, s. 97, 130-131 i 228-231.
49 Zob. np. charakterystyczny fragment wspomnień W. Gomułki, Pamiętniki, tom II, Warszawa
1994, s. 41.
50 W całym postępowaniu władz państw bałtyckich (łącznie z prezydentami Łotwy i Estonii), a
także społeczeństw tych państw, widoczna jest cały czas nadzieja na to, że nie dojdzie do najgorszego,
stąd być może nie dochodziło do desperackich aktów oporu. Nadzieja podtrzymywana była umiejęt-
nym postępowaniem Rosjan. I tak po założeniu garnizonów radzieckich jesienią 1939 r. liczono
się, że Związek Radziecki poprzestanie na wymuszonym sojuszu. Podczas inwazji w czerwcu 1940 r.,

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 9


dr Przemysław Kierończyk

ści Europy Środkowej przez M. Rákosiego - „technika krojenia salami” 51 . W operacji


włączenia republik bałtyckich wykorzystano istniejące struktury państwowe, nasycając
je stopniowo odpowiednimi kadrami lub zmuszając „stare” kadry do współpracy.
Umiejętnie przy tym stosowano grę pozorów. Np. tzw. „rządy ludowe” w krajach bał-
tyckich powstałe w czerwcu 1940, w dużej mierze składały się z osób nie kojarzonych
z komunizmem, a niekiedy wręcz z przedstawicieli dotychczasowego establishmentu 52 .
Nadal pracowały dotychczasowe, szczególnie niższe, kadry administracyjne 53 . Można
zatem mówić o mniej lub bardziej dobrowolnym współudziale dotychczasowej admi-
nistracji w sowietyzacji republik bałtyckich.
Co ciekawe, w żadnym z krajów bałtyckich nie zlikwidowano lokalnego woj-
ska, przekształcając je najpierw w „wojsko ludowe”, a później w terytorialne korpusy
Armii Czerwonej 54 . Stąd, jeszcze w czerwcu 1941 r. litewscy żołnierze nosili dawne
mundury, tyle, że z radziecką symboliką, a na stanowiskach pozostawała część przed-
wojennych oficerów, którzy przetrwali dosyć brutalna czystkę 55 .
Ciekawe może być to, jak postrzegała administrację radzieckiej już Litwy lud-
ność polska. Interesującą analizę działań administracji litewskiej w stosunku do Pola-
ków, już po przyłączeniu Litwy do ZSRR, można spotkać w jednej z książek P. Łos-
sowskiego 56 . Jak się wydaje Autor podziela dwie opinie - o większym zaufaniu władz

łudzono się, że Rosjanom chodzi rzeczywiście tylko na zmianę rządów na bardziej im powolne.
Po aneksji miano nadzieję, że rzeczywistość radziecka okaże się znośna. Stało się inaczej, krótki okres
czasu 1940-1941 okazał się dla społeczeństw tych krajów straszny.
51 Tak późniejszy przywódca stalinowskich Węgier określił proces stopniowego przejmowania
władzy przez węgierskich komunistów w drugiej połowie lat czterdziestych. J. Kochanowski, Węgry,
Warszawa 1997, s. 115.
52 Np. do litewskiego „rządu ludowego” wchodził jako premier znany literat V. Kreve-
Mickievičius, ministrem finansów był były premier (w niepodległej Litwie) E. Galvanauskas, a mini-
strem obrony krajowej został dotychczasowy dowódca armii. Większości członków rządu nie kojarzo-
no dotychczas w jakikolwiek sposób z komunizmem, jedynie strategiczne ważne sprawy wewnętrzne
były pod kontrolą komunistów. P. Łossowski, Litwa, op. cit., s. 156-157.
53 „W instytucjach państwowych przeprowadzona została czystka, która jednak nie była wszę-
dzie jednakowo drastyczna. Wymieniano pracowników przede wszystkim najważniejszych z punktu
sprawowania władzy resortów, jak ministerstwo spraw wewnętrznych i podległych mu instytucji, na-
tomiast na przykład w ministerstwie rolnictwa utrzymało się 60 proc. starych pracowników, a w mini-
sterstwie finansów nawet 80 proc.” Ibidem, s. 161. Zapewne sytuacja wyglądała analogicznie na niż-
szych szczeblach administracji.
54 „Na ulicach (Wilna, gdyż właśnie na Wileńszczyźnie skoncentrowano „litewskich żołnierzy
radzieckich”, co było ze strony władz ZSRR posunięciem celowym, gdyż tym samym przebywali oni w
zasadniczo nie-litewskim otoczeniu, co mogło utrudnić organizację buntu – przyp. aut.) z rzadka jedy-
nie widziało się czerwonoarmiejców, co – jak się wydaje – należało do zasad armii. (...) Częściej spoty-
kało się żołnierzy litewskich, przejętych niejako automatycznie przez Armię Czerwoną. Zachowali swo-
je zielone płaszcze i mundury, tylko że zamiast dawnego godła Vytis (Pogoni) pojawiło się nowe, czyli
czerwona gwiazda”. S. Lewandowska, Życie codzienne Wilna w latach II wojny światowej, Warszawa 2001,
s. 55.
55 Tragiczne losy armii litewskiej po czerwcu 1940 r. w sposób kompetentny przedstawione
są m.in. w: J. Rutkiewicz, W. N. Kulikow, op. cit.; W. Rezmer, op. cit.
56 P. Łossowski, Polska-Litwa. Ostatnie sto lat, Warszawa 1991, s. 72-75.

1 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Trzy trudne tematy z najnowszej historii Litwy

radzieckich do Litwinów niż do Polaków oraz o próbie kontynuowaniu dotychczaso-


wej polityki lituanizacji na Wileńszczyźnie przez nową (radziecką) administrację litew-
ską.
Jak wspomina naoczny świadek wydarzeń: „Wczorajsi nacjonaliści litewscy 57
zaczęli przekształcać się w zażartych komunistów, aby pod płaszczykiem komuni-
stycznej gorliwości realizować swoje nacjonalistyczne cele. Wszelki głos w obronie
elementarnych praw ludności polskiej do życia był denuncjowany jako objaw szowi-
nizmu, stojącego na przeszkodzie do realizacji komunistycznych ideałów” 58 . Być mo-
że jest to opinia nieco przejaskrawiona, ale należy uznać za fakt, że nader często bez-
pośrednimi wykonawcami radzieckiej polityki byli urzędnicy litewscy (niekiedy nadal
„przedwojenni”) i nierzadkie były próby kontynuacji rozwiązywania przez nich „pro-
blemu polskiego” w nowych, zmienionych warunkach. Warto zauważyć, że podobne
odczucia mieli Polacy w stosunku do administracji litewskiej kolaborującej w później-
szym okresie czasu z Niemcami – zob. niżej.
Oceniając wyżej przedstawione fakty, zbyt łatwo jednak można popaść
w ton Katona. Warto zatem przypomnieć, że stan liczebny wojska litewskiego w 1939
r. wynosił około 27 tysięcy ludzi 59 , co było cyfrą znikomą przy ogromie Armii Czer-
wonej. Należy mieć także na uwadze, że Litwinów cechować musiało - naturalne
przecież dla małego narodu - szukanie sposobów przetrwania w obliczu śmiertelnego
zagrożenia. Olbrzymią rolę odegrał także terror radziecki przenikający wszystkie war-
stwy społeczne, a także przygnębiająca świadomość braku szans na jakąkolwiek po-
moc ze strony Zachodu. Wypada jednak, podsumowując tą część opracowania za-
uważyć, że Związek Radziecki opanował Litwę w sposób pokojowy, przy współudzia-
le istniejącej administracji, która kontynuowała kolaborację także w późniejszym okre-
sie.

„Nadeszła rozstrzygająca godzina ostatecznego policzenia się z Żydami” 60 ,


czyli kilka słów kolaboracji litewsko-niemieckiej.
Narastający terror radziecki, którego apogeum przypadło na masowe deporta-
cje w czerwcu 1941 r. w sposób niejako oczywisty kierował życzliwe spojrzenia litew-

57 Przypomnijmy może, że w okresie październik 1939-czerwiec 1940 ludność Wileńszczyzny


pozostawała pod administracją jeszcze niepodległej Litwy (ale już z bazami radzieckimi na swoim tery-
torium). Obraz jej sytuacji w tym czasie jest bardzo ciekawy. Z jednej strony Litwa była niewątpliwie
najłagodniejszym z okupantów ziem polskich (pomijamy tu w ocenie niewielki terytorialnie obszar
okupacji słowackiej), gdyż nie prowadziła polityki eksterminacyjnej. Ludność polska cieszyła się przy
tym przywilejami nie znanymi w zaborze niemieckim czy radzieckim – np. gazetami nie tylko polskimi
„z języka”, ale także „z ducha” (np. „Kurierem Wileńskim”). Z drugiej jednak strony prowadzono kon-
sekwentną politykę lituanizacyjną, a nacjonalizm władz spotykał się z rosnącą niechęcią ludności pol-
skiej. Sprawę szeroko omawia P. Łossowski w: Litwa a sprawy polskie 1939-1940, Warszawa 1985.
58 Z. S. Brzozowski, cyt. za: P. Łossowski, Polska-Litwa..., op. cit., s. 73.
59 W. Rezmer, op. cit., s. 55.
60 Z odezwy Frontu Litewskich Aktywistów
(czerwiec 1941). Tłumaczenie P. Łossowskiego w: T. Szarota, U progu zagłady. Zajścia antyżydowskie i
pogromy w okupowanej Europie. Warszawa-Paryż-Amsterdam-Antwerpia-Kowno, Warszawa 2000, s. 288.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 1


dr Przemysław Kierończyk

skie w kierunku III Rzeszy. Z polskiego punktu widzenia może być to lekko szokują-
ce, ale postawie litewskiej naprawdę trudno się dziwić. W istniejącej sytuacji, nawet
dla tych Litwinów, którzy ostateczne nadzieje lokowali na Zachodzie Hitler jawił się
naturalnym sojusznikiem. Główny problem nie polega jednak na samej nadziei
na oswobodzenie przez Niemców i późniejszej z nimi współpracy – ale na pewnych
tej współpracy „szczegółach”.
Przypomnijmy pokrótce kilka podstawowych faktów. Na Litwie rozpoczął
kształtować się ruch oporu przeciwko okupantowi radzieckiemu. Najważniejszą orga-
nizacją był Front Litewskich Aktywistów. W momencie wkroczenia wojsk niemiec-
kich na Litwie wybuchło powstanie. Wkrótce proklamowano utworzenie Rządu Tym-
czasowego (ostatecznie na jego czele stanął J. Ambrazevičius). Po nieco ponad mie-
siącu – pod naciskiem Niemców – rząd ten zaprzestał działalności. Jednak istotna
część administracji pozostała w rękach Litwinów, a okupacja niemiecka na Litwie
bardziej przypominała system stosowany przez hitlerowców w Danii czy Protektora-
cie Czech i Moraw, a nie w Polsce.
W działalności zarówno powstańców, jak i Rządu Tymczasowego widoczny
był silny wątek antysemicki. W – cytowanej powyżej – odezwie FLA, także w pismach
Frontu 61 hasło „policzenia się z Żydami” i identyfikacji Żydów z bolszewizmem było
charakterystycznym motywem. W czerwcu 1941 r. doszło do działań antyżydowskich
w wykonaniu Litwinów. Najstraszliwszy był kilkudniowy pogrom w Kownie, z dużą
ilością ofiar 62 . FLA co prawda odżegnał się od zbrodni 63 , ale nie ulega wątpliwości,
że przyczynił się do wytworzenia atmosfery, w której do niej mogło dojść. Niestety
także Rząd Tymczasowy rozpoczął realizację polityki antysemickiej. Wśród ogłoszo-
nych wówczas aktów prawnych znalazło się także rozporządzenie Ambrazevičiusa
z 1 sierpnia 1941 r., które „nakazywało Żydom osiedlanie się w wyznaczonych
do tego kwartałach oraz noszenie wyróżniających ich żółtych opasek. Wyjątek zro-
biono tylko dla osób, które zostały odznaczone za zasługi dla Litwy Krzyżem Pogo-
ni” 64 . Niewątpliwie fakt ten ma wpływ na dosyć jednoznaczna ocenę tego rządu
przez środowiska żydowskie 65 .
Po stronie niemieckiej działały liczne litewskie formacje uzbrojone.
Jest co prawda faktem, że na Litwie nie utworzono lokalnych formacji Waffen-SS (ina-
czej niż w Estonii i na Łotwie), niemniej powstał szereg litewskich jednostek, głównie
policyjnych 66 . Niektóre z nich uczestniczyły w działaniach frontowych (np. pod Sta-

61 Zob. np. T. Szarota, op. cit., s. 223.


62 Ibidem, s. 199-274.
63 P. Łossowski, Litwa, op. cit., s. 168.
64 Ibidem, s. 168-169.
65 W każdym razie, gdy Sejmas (Sejm) litewski 12 września 2000 r. przyjął akt odnoszący się do
ogłoszonej przez ten rząd „Deklaracji niepodległości” - wzbudziło to oburzenie m.in. wspólnoty ży-
dowskiej na Litwie. Pod naciskiem międzynarodowym i najwyższych dostojników państwa Sejmas był
zmuszony uchwałę odwołać. J. Darski, Litwa 1987-2004, http://www.darski.generacja.org.pl/.
66 Lista w: J. W. Gdański, Zapomniani żołnierze Hitlera, Warszawa 2005, s. 249-251. Charaktery-
styka w: J. Rutkiewicz, W. N. Kulikow, op. cit., s. 82-92.

1 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Trzy trudne tematy z najnowszej historii Litwy

lingradem), jednak głównym ich zadaniem była ochrona i udział w akcjach pacyfika-
cyjnych. Czym były niemieckie akcje pacyfikacyjne na wschodzie nie trzeba chyba
przy tym tłumaczyć... Największym litewskim wysiłkiem militarnym było natomiast
utworzenie Vietinė Rinktinė (Oddziałów Terytorialnych) w 1944 r. Kilkunastotysięczna
ta formacja najcięższe straty poniosła z rąk Armii Krajowej. Istotne znaczenie w nie-
mieckim systemie terroru posiadała litewska policja polityczna (Sauguma), podporząd-
kowana SD i odgrywająca ważną rolę m.in. w walce z polskim podziemiem. I wreszcie
sprawa chyba najstraszliwsza – bezpośrednimi wykonawcami mordu na całej ludności
żydowskiej z Wilna (i na licznych Polakach) w lasach ponarskich byli członkowie li-
tewskiego oddziału specjalnego – Ypatingas būrys.
Niestety, znamienny był stosunek litewskiej administracji i formacji policyj-
nych do Polaków. „Złożona z kolaborantów administracja starała się działać w ściśle
określonym kierunku – ochrony i obrony ludności litewskiej z pominięciem, a często i
kosztem, mieszkańców innej narodowości. (...) Ludność polska doświadczyła w całej
rozciągłości nieprzychylności kolaboranckiej administracji i mogła się na każdym kro-
ku przekonać, iż stanowi populację gorszej kategorii (...) W rezultacie ludność polska
znalazła się pod podwójnym uciskiem: z jednej strony Niemców, z drugiej kolaboru-
jących z nimi Litwinów” 67 .
Dosyć charakterystyczne było to, że gdy do Wilna zbliżały się w czerwcu-lipcu
1944 r. oddziały radzieckie, a Armia Krajowa szykowała się do operacji „Ostra Bra-
ma”, masowo z miasta uciekali obok Niemców także Litwini 68 .
Jednak ponownie w ocenie powyższych faktów należy mieć pewien umiar.
Nie można pomijać przede wszystkim podstawowego czynnika – od czerwca 1941
roku do jesieni 1944 r. gospodarzami na terenie Litwy byli Niemcy. To oni byli
w wielu przypadkach inspiratorami i nadzorcami pogromów żydowskich, a potem
kierownikami „ostatecznego rozwiązania”. Choć w rękach litewskich pozostawała
istotna część aparatu administracyjnego i bezpieczeństwa – to przecież nie były
to instytucje niepodległego państwa litewskiego, ale struktury „litewskojęzyczne”.
Wreszcie rzecz najważniejsza – pamiętać należy, że sytuacje ekstremalne wy-
wołują naprawdę skrajne zachowania ludzkie. Jest to prawda uniwersalna, dotycząca
zarówno Polaków, jak i Litwinów. Podłość tak często sąsiaduje wówczas ze szlachet-
nością. A nam, potomnym – żyjącym chyba jednak w lepszych czasach – jakże trudno
to oceniać. Można zapytać za P. Kuncewiczem 69 : „Jakże oceniać ludzi w sytuacjach
z gruntu nieludzkich?”. Zresztą, wystarczy zamiast wszelkiego komentarza trauma-
tyczna scena ze wspomnień znanego dziennikarza M. Ikonowicza, którego matkę je-
den Litwin (szaulis 70 ) zagonił z chodnika do kolumny Żydów prowadzonych

67 P. Łossowski, Polska – Litwa..., op. cit., s. 77.


68 S. Lewandowska, op. cit., s. 318-319.
69 P. Kuncewicz, Goj patrzy na Żyda. Dzieje braterstwa i nienawiści od Abrahama po współczesność, War-
szawa 2000, s. 309.
70 Szaulisi (od šaulis – strzelec) to członkowie paramilitarnej organizacji funkcjonującej na Litwie
w okresie międzywojennym (bardzo licznej, umundurowanej, która miała stanowić w czasie wojny

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 1


dr Przemysław Kierończyk

do Ponar na rozstrzelanie, a drugi (litewski kapitan w niemieckim mundurze!) zrobił


wszystko by ją uratować – i uratował 71 .

Literatura: J. Darski, Litwa 1987-2004, http://www.darski.generacja.org.pl/; J. W.


Gdański, Zapomniani żołnierze Hitlera, Warszawa 2005; W. Gomułka Pamiętniki, tom II,
Warszawa 1994; M. Ikonowicz, Zawód: korespondent. Wilno-Hawana-Madryt, Warszawa
2007; J. Jasiński, Historia Królewca, Olsztyn 1994; „Kurier Wileński” 9 luty 1990 r.; J.
Kochanowski, Węgry, Warszawa 1997; P. Kuncewicz, Goj patrzy na Żyda. Dzieje brater-
stwa i nienawiści od Abrahama po współczesność, Warszawa 2000; M. Laar, Wojna w lesie.
Walka Estończyków o przetrwanie 1944-1956, Kraków 2008; Litewskie konstytucje z okresu
międzywojennego Gdańskie Studia Prawnicze, Tom VII, Gdańsk 2000; S. Lewandowska,
Życie codzienne Wilna w latach II wojny światowej, Warszawa 2001; P. Łossowski, Kłajpeda
kontra Memel. Problem Kłajpedy w latach 1918-1939-1945, Warszawa 2007; P. Łossowski,
Konflikt polsko-litewski 1918-1920, Warszawa 1996; P. Łossowski, Kraje bałtyckie na dro-
dze od demokracji parlamentarnej do dyktatury [1918-1934], Wrocław-Warszawa-Kraków-
Gdańsk 1972; P. Łossowski, Kraje bałtyckie w latach przełomu 1934-1944, Warszawa
2005; P. Łossowski, Litwa, Warszawa 2001; P. Łossowski w: Litwa a sprawy polskie
1939-1940, Warszawa 1985; P. Łossowskiego Po tej i po tamtej stronie Niemna. Stosunki
polsko-litewskie 1883-1939, Warszawa 1985; P. Łossowski, Polska-Litwa. Ostatnie sto lat,
Warszawa 1991; P. Łossowski, Układ radziecko-litewski 1926 r. [w:] Z dziejów stosunków
polsko-radzieckich. Studia i materiały, t. III, Warszawa 1968; L. Mitkiewicz, Wspomnienia
kowieńskie 1938-1939, Warszawa 1990; J. Ochmański, Historia Litwy, Wrocław-
Warszawa-Kraków 1990; Odzwierciedlenie tradycji ustrojowych w konstytucjach Polski i Litwy.
Próba ogólnego porównania dwóch ustaw zasadniczych „najnowszej generacji”, Gdańskie Studia
Prawnicze, Tom XII, Gdańsk 2004; B. Paszkiewicz, Pod znakiem „Omegi”, Warszawa
2003; Restytucja niepodległości Litwy. Akty Rady Najwyższej z 11 marca 1990 r., Zeszyty
Naukowe Gdańskiej Wyższej Szkoły Administracji, nr 4/2007; Problem odszkodowań w
stosunkach litewsko-rosyjskich. Próba analizy potencjalnych argumentów strony rosyjskiej, Zeszyty
Naukowe Gdańskiej Wyższej Szkoły Administracji, nr 2/2006; W. Rezmer, Litewskie
lotnictwo wojskowe 1919-1940, Toruń 1999; J. Rutkiewicz, W. N. Kulikow, Wojsko litew-
skie 1918-1940, Warszawa 2002; T. Szarota, U progu zagłady. Zajścia antyżydowskie i po-
gromy w okupowanej Europie. Warszawa-Paryż-Amsterdam-Antwerpia-Kowno, Warszawa
2000; P. Wieczorkiewicz, Historia polityczna Polski, 1935-1945, Warszawa 2005; H. Wi-
sner, Litwa. Dzieje państwa i narodu, Warszawa 1999; H. Wisner - Wojna nie wojna. Szkice
z przeszłości polsko-litewskiej, Warszawa 1978; Wizja silnego parlamentu w pierwszych konsty-
tucjach państw bałtyckich, Zeszyty Naukowe Gdańskiej Wyższej Szkoły Administracji nr
1/2005; A. Zakrzewski, Wstęp [w:] Konstytucja Republiki Litewskiej, Warszawa 2006; T.
Zubiński, Ciche kraje, Rzeszów 2006; J. Żmudzki, Upadek Litwy niepodległej w 1940 r.,
(w:) Bałtowie. Przyszłość i teraźniejszość, Kraków 1993.

uzupełnienie regularnej armii). Polacy w czasie II wojny światowej mianem szaulisów często generalnie
określali członków litewskich formacji uzbrojonych.
71 M. Ikonowicz, Zawód: korespondent. Wilno-Hawana-Madryt, Warszawa 2007, s. 31-33.

1 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Trzy trudne tematy z najnowszej historii Litwy

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 1


Systemy informacji prawnej jako remedium na inflację prawa...

DR GRZEGORZ WIERCZYŃSKI
PRACOWNIA INFORMATYKI PRAWNICZEJ
WYDZIAŁ PRAWA I ADMINISTRACJI
UNIWERSYTET GDAŃSKI

Systemy informacji prawnej jako remedium na inflację


prawa w Europie Środkowej w latach 90. XX w.

Inflacja prawa w Europie Środkowej na początku lat 90. XX w.


Systemy prawne większości krajów Europy Środkowej w okresie komunizmu
charakteryzowały się stosunkowo stabilną sytuacją na poziomie ustaw. Jedną z przy-
czyn takiego stanu rzeczy było to, że w systemach tych, po okresie ich wprowadzania
w pierwszych latach po zakończeniu II wojny światowej, władze były raczej nasta-
wione na utrzymywanie status quo, a nie na przeprowadzanie wielkich reform regulacji.
W dodatku, na w systemach tych wiele spraw było regulowanych na poziomie niż-
szym niż ustawa. Z jednej strony uchwały rządu były często traktowane na równi z
ustawami, z drugiej zaś strony znaczącą rolę odgrywało też prawo wewnętrznie obo-
wiązujące. Prawo to nie było publikowane wraz z ustawami, lecz w dziennikach od-
powiednich urzędów. Tytułem przykładu można podać, że w Polskiej Rzeczypospoli-
tej Ludowej ukazywało się w różnych okresach ponad sto dzienników urzędowych 1 .
Prawo wewnętrznie obowiązujące przybierało też postać prawa powielaczowego, czyli
prawa niepublikowanego w żadnych dziennikach urzędowych, lecz rozsyłanego w
ramach danego urzędu lub resortu 2 .
W tej sytuacji przechodzenie z ustroju komunistycznego do ustroju demokra-
tyczno-kapitalistycznego musiało oznaczać znaczące zwiększenie liczby aktów praw-
nych powszechnie obowiązujących. Nie tylko bowiem dotychczas obowiązujące akty
prawne musiały zostać zmienione bądź zastąpione nowymi aktami, ale też wiele spraw
regulowanych do tej pory na poziomie aktów wewnętrznie obowiązujących musiało

1 J. Kurcyusz już w 1979 r. naliczył ich 108. Zob. J. Kurcyusz, Wprowadzenie do nauki o
informacji i informatyce prawniczej. Skrypt, Katowice 1979, s. 179–184.
2 Wykazy obowiązujących aktów prawnych z tego okresu zawierały dziesiątki tysięcy ak-
tów nieopublikowanych. Był to problem szeroko omawiany w literaturze prawniczej tego okresu. Z
polskich prac na ten temat zob. m.in. J. Jabłońska-Bonca, W sprawie nie publikowanych aktów
normatywnych., Zeszyty Naukowe UG, seria Prawo 1979, nr 7 s. 21 oraz tejże, Prawo powielaczo-
we. Studium z teorii państwa i prawa, Gdańsk 1987.

Disputatio – Tom VI - „Europa Środkowo-Wschodnia”


dr Grzegorz Wierczyński
zostać uregulowanych na poziomie ustawowym. Było to szczególnie widoczne w ob-
szarze prawa gospodarczego, które wcześniej było często traktowane w ramach tzw.
gospodarki nakazowej, jako sfera zarządzana aktami wewnętrznie obowiązującymi.
Omawiane tendencje są szczególnie widoczne w zestawieniach liczb aktów
prawnych ogłaszanych w tych dziennikach urzędowych, w których ogłaszane jest
prawo powszechnie obowiązujące. Tytułem przykładu może być zestawienie dotyczą-
ce polskiego Dziennika Ustaw. O ile do połowy lat 80. XX w. w Dzienniku Ustaw
ogłaszano ok. 250-300 aktów prawnych rocznie, o tyle w rekordowym jak do tej pory
roku 2004 ogłoszono ich w nim 2889. Wzrost liczby aktów prawnych powszechnie
obowiązujących wprowadzanych do systemu prawnego był zatem ponad dziesięcio-
krotny.

2500

2000

1500

1000

500

0
1945 1950 1955 1960 1965 1970 1975 1980 1985 1990 1995 2000 2005

Rys. 1. Liczba aktów prawnych publikowanych w Dzienniku Ustaw w latach


1945-2005.

Bardziej szczegółowo obrazuje to rysunek 2, na którym zestawiono liczbę aktów


prawnych publikowanych w Dzienniku Ustaw w latach 1980-2007.

Disputatio – Tom VI - „Europa Środkowo-Wschodnia”


Systemy informacji prawnej jako remedium na inflację prawa...

3000

2500
2000

1500

1000

500
0
1980 1982 1984 1986 1988 1990 1992 1994 1996 1998 2000 2002 2004 2006

Rys. 2. Liczba aktów prawnych publikowanych w Dzienniku Ustaw w latach


1980-2007.

Jak wynika z tego rysunku rekord został ustanowiony w roku 2004, kiedy Polska
przystępowała do Unii Europejskiej. Od tego momentu liczba aktów powszechnie
obowiązujących dodawanych corocznie do systemu trochę spadła, niemniej nadal w
ciągu jednego roku ogłasza się niemal tyle samo aktów prawnych, co wcześniej w cią-
gu 10 lat. Sytuacja w Polsce jest tu podana jedynie jako przykład ukazujący pewną
tendencję, charakterystyczną dla wszystkich państw Europy Środkowej.

Niewydolność dotychczasowych narzędzi wyszukiwawczych


Tak znaczący wzrost w praktyce musiał doprowadzić do zmniejszenia się sku-
teczności dotychczasowych narzędzi wspomagających wyszukiwanie informacji praw-
nych. We wszystkich państwach prawa stanowionego wśród takich narzędzi najważ-
niejszą rolę odgrywały tradycyjne skorowidze obowiązujących przepisów prawnych
oraz powstające od końca lat 60. XX wieku komputerowe systemy wyszukiwawcze.
Przykładem tego pierwszego narzędzia mogą być polskie skorowidze obowiązu-
jących przepisów prawnych. Historia najbardziej znanych skorowidzów tego typu się-
ga końca lat 20. XX w., kiedy to Ministerstwo Sprawiedliwości opracowało i wydało
dziesięciotomowy zbiór Ustawodawstwo Polskie z lat 1917–1928. W 1931 r. ukazał się
ostatni tom tego zbioru oraz suplement do całości - Skorowidz do „Ustawodawstwa Pol-
skiego z lat 1917–1928”. W skorowidzu tym uwzględnione były jedynie przepisy obo-
wiązujące. W 1935 r. Ministerstwo Sprawiedliwości wydało uaktualnioną wersję tego
skorowidza 3 . W oparciu o metodologię i strukturę tego skorowidza pracował Z.
Keck, który zajął się redagowaniem i publikowaniem skorowidzów obowiązującego

3 Skorowidz przepisów prawnych ogłoszonych w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Pol-


skiej
w latach 1918–1935 obowiązujących w dniu 1 października 1935 r., Warszawa 1935.

Disputatio – Tom VI - „Europa Środkowo-Wschodnia”


dr Grzegorz Wierczyński
prawodawstwa po wojnie. Skorowidze Z. Kecka ukazywały się początkowo w wy-
dawnictwie Książka i Wiedza, a od lat 50. do połowy lat 70. w Wydawnictwie Prawni-
czym 4 . Z. Keck pełnił w tym okresie funkcję wicedyrektora Biura Prawnego
w Urzędzie Rady Ministrów, a zatem jego skorowidze (zwane popularnie "keckami")
miały charakter półurzędowy. Stały się dokumentami urzędowymi w połowie lat 70.,
od kiedy skorowidze przepisów prawnych ogłoszonych w Dzienniku Ustaw Rzeczy-
pospolitej Polskiej i Monitorze Polskim opracowywane były w Urzędzie Rady Mini-
strów przez zespół pod kierownictwem A. Kornasia 5 . Skorowidze te ukazywały się
raz na kilka lat i z tego powodu pod koniec lat 80. XX w. stały się narzędziem nie-
spełniającym zapotrzebowania praktyków. Już wtedy powstało Wydawnictwo Praw-
nicze LEX, które w 1988 r. opublikowało swoją wersję skorowidza Urzędu Rady Mi-
nistrów w formie wymiennokartkowej, aktualizowanej co kwartał. Skorowidz ten cie-
szył się dużą popularnością, niemniej obarczony był tą samą wadą, którą dotyczyła
drugiego z omawianych narzędzi - komputerowych systemów wyszukiwawczych, czyli
brakiem aktualizowanych wersji tekstów aktów prawnych.
Komputerowe systemy wyszukiwawcze z zakresu prawa zaczęły powstawać w
połowie lat 60. XX wieku równocześnie w kilku państwach europejskich i w Stanach
Zjednoczonych. W Europie powstawały przede wszystkim bazy adresowe, porządku-
jące informacje o prawie i ułatwiające wyszukiwanie tej informacji, ale nie posiadające
tekstów dokumentów. Inaczej było w Stanach Zjednoczonych, gdzie jedna z pierw-
szych elektronicznych baz danych z informacją prawną, system OBAR (w 1973 r.
zmienił nazwę na LEXIS), powstał w oparciu o założenie, że jedynym narzędziem
wyszukiwawczym będzie wyszukiwanie pełnotekstowe2. Z biegiem czasu wydawcy
tego sytemu wzbogacili go o inne narzędzia wyszukiwawcze, niemniej od samego po-
czątku w amerykańskich prawniczych bazach danych znajdowały się teksty dokumen-
tów.
Sytuacja w Europie Środkowej nie odbiegała znacząco od sytuacji w pozostałych
krajach europejskich. W latach 70. tu również zaczęły powstawać bazy danych z in-
formacją prawną. Najbardziej znane bazy z tego okresu, które przetrwały do dzisiaj to
polski Centralny Zautomatyzowany Rejestr Aktów Prawnych (CZRAP) i czeski
Automatizovaný Systém Právních Informací (ASPI).
Prace nad CZRAP rozpoczęły się w ośrodku informatycznym Biblioteki Sejmo-
wej w 1974 r. Zostały opracowane dwa projekty tego systemu - A. Gwiżdżi L. Kubic-
ki, którzy wykonali projekt Centralnego Zautomatyzowanego Rejestru Aktów Praw-

4 Zob. np. Z. Keck, Skorowidz przepisów prawnych ogłoszonych w Dzienniku Ustaw i Mo-
nitorze Polskim w latach 1918–1939 i 1944–1967, Warszawa 1967.
5 Zob. np.: Skorowidz przepisów prawnych ogłoszonych w Dzienniku Ustaw i Monitorze
Polskim
w latach 1918–1939 oraz 1944–1998, oprac. zespół pod kierownictwem A. Kornasia, Warszawa
1998.

Disputatio – Tom VI - „Europa Środkowo-Wschodnia”


Systemy informacji prawnej jako remedium na inflację prawa...
nych (CZRAP) 6 oraz F. Studnicki, który opublikował projekt systemu FORUM 7 . Pro-
jekt CZRAP zakładał przygotowanie w pierwszej kolejności systemu zawierającego
opisy bibliograficzne wszystkich polskich aktów prawnych, a następnie uzupełnienie
go o teksty tych aktów. Projekt FORUM przewidywał nie tylko utworzenie systemu
informacyjnego, ale również tzw. bloku edycyjnego wspomagającego prace legislacyj-
ne. Do realizacji trafił projekt A. Gwiżdża i L. Kubickiego. Po zmianie nazwy na Cen-
tralny Rejestr Aktów Normatywnych (CRAN) stał on się elementem większego pro-
jektu pod roboczą nazwą System Informacji Legislacyjnej (SIL), który miał być przy-
gotowany do 1990 r. i objąć podsystemy CRAN, SEJM, CKLP (Centralny Katalog
Literatury Prawniczej) i ORZECZNICTWO. Bazy te powstawały osobno i nie utwo-
rzyły jednej całości.
Pod koniec lat 80. powstała pierwsza wersja systemu CRAN. Objęła ona infor-
macje adresowe o aktach prawnych opublikowanych w Dzienniku Ustaw i Monitorze
Polskim. Baza ta była rozpowszechniana pod nazwą Rejestr Aktów Prawnych (RAP),
ale ze względu na brak tekstów nie znalazła wielu nabywców. Po latach została uzu-
pełniona o teksty i obecnie jest powszechnie dostępna na stronie internetowej Sejmu
RP jako Internetowy System Aktów Prawnych.
Historia ASPI była w pierwszym okresie dosyć podobna. System ten był tworzo-
ny przez Słowacką Bibliotekę Techniczną we współpracy z Ministerstwem Sprawie-
dliwości i Uniwersytetem im. Karola w Pradze. W projektowanie tego systemu był
zaangażowany m.in. znany czeski profesor V. Knapp. System ten opierał się na po-
dobnych założeniach - najpierw powstać miała baza adresowa, a następnie wprowa-
dzone miały być teksty poszczególnych dokumentów.
Wszystkie tego typu narzędzia stały się nieprzydatne w okresie wielkich zmian w
prawie w Europie Środkowej na przełomie lat 80. i 90. XX w. Skorowidze papierowe
były zupełnie nieprzydatne ze względu na to, że były zbyt rzadko aktualizowane, a
proces wydawniczy w przypadku książek był tak długi, że skorowidze te ukazywały
się już zdezaktualizowane. Systemy komputerowe, nawet jeśli istniały, to nie zawierały
aktualnych wersji tekstów aktów prawnych. Jeśli zawierały jakiekolwiek teksty, to była
to zawsze jedna wersja dla jednego aktu prawnego, a tymczasem w praktyce prawnik
prowadzący sprawę cywilną bądź gospodarczą potrzebował nie jedną, lecz wszystkie
wersje danego aktu prawnego.

Pojawienie się systemów informacji prawnej


Omawiana sytuacja zmieniła się dzięki pojawieniu się nowoczesnych systemów
informacji prawnej. W Czechosłowacji i na Węgrzech pierwsze takie systemy po-

6 A. Gwiżdż, L. Kubicki, Koncepcja zautomatyzowanego rejestru aktów normatywnych –


założenia i wstępne doświadczenia, (w:) Studia z informatyki prawniczej, Warszawa 1978, s. 113.
7 F. Studnicki, Projekt założeń wstępnych dotyczących budowy zautomatyzowanego syste-
mu informacyjnego FORUM na użytek Sejmu PRL, Studia Cywilistyczne 1977, t. 28, s. 89.

Disputatio – Tom VI - „Europa Środkowo-Wschodnia”


dr Grzegorz Wierczyński
wstawały w wydawnictwach, które powstały w wyniku prywatyzacji wydawnictw pań-
stwowych o kilkudziesięcioletniej tradycji. W Czechosłowacji rozwijany był nadal sys-
tem ASPI, który jak już wspomniano od początku nosił nazwę system informacji
prawnej. Po rozpadzie Czechosłowacji system ASPI podzielił się na dwie wersje -
czeską i słowacką, w których ukazuje się do dzisiaj. Na Węgrzech powstał system
CompLex, który również ukazuje się do dzisiaj.
W Polsce pierwszym systemem informacji prawnej (poza systemem sejmowym,
który, jak już wspominano nigdy nie utworzył jednolitego systemu) był System In-
formacji Prawnej LEX. Początki tego systemu związane są z Kancelarią Prawniczą
Lex, która powstała w Gdańsku w 1987 r. Na potrzeby pracowników kancelarii został
przygotowany ujednolicony tekst Kodeksu cywilnego. Szybko okazało się, że istnieje
ogromne zapotrzebowanie na tego typu teksty, gdyż ani skorowidze ani sejmowy Re-
jestr Aktów Prawnych nie zawierały takich dokumentów. Do kancelarii zaczęli się
zgłaszać prawnicy z prośbą o udostępnienie tego ujednoliconego tekstu Kodeksu cy-
wilnego. W ramach kancelarii zaczęło funkcjonować Wydawnictwo Prawnicze LEX,
którego pierwsza publikacja książkowa - ujednolicony tekst Kodeksu cywilnego roze-
szła się błyskawicznie w nakładzie 30.000 egzemplarzy. Wydawnictwo zainwestowało
te pieniądze we wspomniany już Skorowidz Obowiązujących Przepisów oraz w kolej-
ne ujednolicone wersje aktów prawnych. Dzięki temu w 1990 r. skorowidz ukazał się
w wersji elektronicznej, a rok później ukazał się program Skorowidz Obowiązujących
Przepisów z Tekstami, który zawierał początkowo 60 ujednoliconych tekstów aktów
prawnych. W 1993 r. został opublikowany program Temida zawierający początkowo
około 10 tys. tez orzeczeń Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego.
W 1995 r. programy te zostały połączone w jeden program Polskie Prawo i Orzecznictwo
- System Informacji Prawnej LEX. Ta druga część tytułu miała podkreślać, że dokumenty
zawarte w programie, dzięki wielu relacjom pomiędzy nimi, tworzą spójny system, w
którym informacja o obowiązującym prawie uzupełniana jest informacjami o tym, jak
to prawo jest interpretowane przez najważniejsze instytucje sądowe w kraju. W tym
właśnie programie każdy akt prawny, którego tekst był zawarty w programie, miał nie
tylko aktualną wersję tego tekstu, ale również wszelkie wersje wcześniejsze. Był to
pierwszy program w Polsce tego typu, który zawierał takie rozwiązanie 8 . Sam zwrot
system informacji prawnej stał się później
w Polsce nazwą gatunkową, określającą program z informacją prawną, którego
cechami są:
• horyzontalność (obejmowanie całości obowiązującego prawa, a nie jakie-
goś jego wycinka),

8 Więcej na temat historii tego programu w: G. Wierczyński, 15 lat Systemu Informacji


Prawnej LEX, (w:) Informacja prawna a prawa obywatela. Konferencja z okazji XXXV-lecia in-
formatyki prawniczej w Polsce i XV-lecia Systemu Informacji Prawnej LEX, Gdańsk, 19-20 czerw-
ca 2006 r., Sopot 2006, s. 243.

Disputatio – Tom VI - „Europa Środkowo-Wschodnia”


Systemy informacji prawnej jako remedium na inflację prawa...
• systemowość (dokumenty zawarte w programie połączone są ze sobą
wielorakimi relacjami, w tym relacjami pomiędzy aktami prawnymi
a dokumentami zawierającymi wykładnię przepisów zawartych w tych
aktach),
• prezentowanie wszystkich wersji tekstów aktów prawnych.
Powiązanie jednego obiektu w bazie danych z potencjalnie nieograniczoną liczbą
wersji tekstu tego obiektu i wyświetlanie ich w programie w zależności od ustawionej
w programie daty było znaczącym osiągnięciem informatyki prawniczej z obszaru Eu-
ropy Środkowej, które do dzisiaj nie ma swojego odpowiednika w większości syste-
mów informacji prawnej krajów Europy Zachodniej i w Stanach Zjednoczonych. Jest
to zarazem jedno z największych utrudnień w integrowaniu baz z informacją prawną z
obszaru Europy Środkowej z bazami z krajów zachodnich.
Kolejnym osiągnięciem systemów informacji prawnej z Europy Środkowej było
wdrożenie funkcji graficznej prezentacji ostatnich zmian w danym tekście aktu praw-
nego. W Polsce pierwszym programem zawierającym takie rozwiązanie była LexPolo-
nica. W programie tym przez długi czas od ukazania się jego pierwszej wersji w 1995
r. akty prawne miały tylko jedną, aktualną wersję tekstu. Zmieniło się to dopiero w
2001 r., a wraz z udostępnieniem wszystkich wersji tekstu, w programie pojawiła się
funkcja Pokaż/ukryj zmiany. Po jej uruchomieniu program prezentuje zmiany danego
tekstu wynikające z jego ostatniej nowelizacji. Zmiany zaznaczane są zielonym kolo-
rem w wyświetlanym dokumencie. Tekst dotychczasowy jest oznaczony skreśleniem,
a poniżej jest przedstawiony tekst w nowym brzmieniu.
Przydatność tej nowej funkcji docenili nie tylko użytkownicy programu LexPolo-
nica, ale również konkurencyjne wydawnictwa i obecnie większość ukazujących się w
Polsce systemów informacji prawnej posiada tego typu funkcjonalność. W międzycza-
sie pojawiła się ona również w innych systemach informacji prawnej w Europie Środ-
kowej.
Ostatnią funkcjonalnością w zakresie tekstów aktów prawnych, która się pojawiła
w systemach informacji prawnej w Europie Środkowej jest możliwość wywołania w
programie skanów dzienników urzędowych. Pojawienie się takiego rozwiązania jest
wynikiem pewnego paradoksu. Otóż, systemy informacji prawnej, dzięki temu, że tak
znacząco rozbudowały dostęp do różnych wersji tekstów aktów prawnych, stały się w
praktyce najważniejszym źródłem informacji o tych tekstach. W jednym z wywiadów
prof. M. Safjan, Prezes polskiego Trybunału Konstytucyjnego stwierdził, że „99 proc.
prawników” czerpie wiedzę o obowiązującym prawie „z programu Lex, prywatnej
firmy, która wprowadza setki uchwalanych poprawek do ustaw, bo nikt inny nie jest w
stanie nad tym zapanować” 9 . W podobnym duchu wypowiadał się następny

9 M. Safjan, J. Kurski (wywiad), Zabraniam mówić „IV Rzeczpospolita”, Gazeta Wyborcza,


z dnia 4–5 listopada 2006 r., s. 18.

Disputatio – Tom VI - „Europa Środkowo-Wschodnia”


dr Grzegorz Wierczyński
po M. Safjanie Prezes Trybunału Konstytucyjnego – J. Stępień. Stwierdził on, że „tra-
dycyjny tekst ustawy drukowany w Dzienniku Ustaw w codziennej pracy sędziów
Trybunału i ich asystentów pełni w zasadzie już jedynie funkcję pomocniczą”, a w
życiu codziennym regułą jest korzystanie ze źródeł elektronicznych, przy których
dzienniki urzędowe są materiałem wzorcowym służącym do kontroli tekstu w wersji
elektronicznej 10 .
Przejęcie przez systemy informacji prawnej roli podstawowego źródła informacji
o tekście aktu prawnego, jest o tyle niebezpieczne, że teksty te, w przeciwieństwie do
tekstów oryginałów publikowanych w odpowiednich dziennikach urzędowych, nie są
objęte domniemaniem autentyczności i korzystanie z nich nie chroni przed konse-
kwencjami błędu co do prawa.
Redakcjom systemów informacji prawnej zależy na tym, żeby ich programy były
jak najbardziej wiarygodne. Zauważywszy omawianą tendencję w korzystaniu z tek-
stów aktów prawnych, redakcje te zaczęły szukać sposobu na ułatwienie użytkowni-
kom programów dostępu do oryginalnych wersji tekstów aktów prawnych. Praktycz-
ne rozwiązanie w tym zakresie jako pierwszy w Polsce wprowadził System Informacji
Prawnej Legalis, który w listopadzie 2004 r. zaczął prezentować nie tylko tradycyjne
wersje tekstów aktów prawnych, lecz również zeskanowane strony dzienników urzę-
dowych, w których te akty były opublikowane. Obecnie rozwiązanie to stosuje więk-
szość ukazujących się w Polsce systemów informacji prawnej.

Słabości systemów informacji prawnej z Europy Środkowej


W porównaniu z amerykańskim bazami informacji prawnych, środkowoeuropej-
skie systemy informacji wykazują jeszcze jedną znaczącą odmienność. Otóż bazy
amerykańskie mają wielokrotnie większą zawartość w zakresie tekstów artykułów z
czasopism prawniczych. Wynika to nie tylko z tego, że czasopism prawniczych ukazu-
je się w języku angielskim wielokrotnie więcej niż we wszystkich językach państw Eu-
ropy Środkowej razem wziętych, ale też z trudności jakie napotykają redakcje syste-
mów informacji prawnej przy zawieraniu umów licencyjnych z wydawcami czasopism
prawniczych z Europy Środkowej.
Można wskazać na dwie przyczyny tych trudności. Pierwszą z nich jest to, że wy-
dawcy uznanych czasopism prawniczych w Europie Środkowej nie mają nawyku zawie-
rania z autorami umów na elektroniczne pola eksploatacji artykułów publikowanych w
papierowej wersji tych czasopism. Charakterystycznym przykładem jest jedno z naj-
ważniejszych polskich czasopism prawniczych - Państwo i Prawo. Jego redakcja do dzisiaj
nie zawiera umów z autorami artykułów w nim publikowanych. Od niedawna umowy
takie zawiera firma komercyjna, której wydawca czasopisma zlecił jego wydawanie. W
tej sytuacji nie dziwi fakt, że umowy te przyznają elektroniczne pola eksploatacji tej fir-
10 J. Stępień, O sztuce ustalania aktualnie obowiązującego stanu prawnego, (w:) K. Grajew-
ski, J. Warylewski (red.), Informacja prawna…, s. 29.

Disputatio – Tom VI - „Europa Środkowo-Wschodnia”


Systemy informacji prawnej jako remedium na inflację prawa...
mie na wyłączność. To oznacza w praktyce, że jeśli artykuły z tego czasopisma trafią do
jakiegokolwiek systemu informacji prawnej to tylko do systemu tej konkretnej firmy.
Dzieje się tak ze szkodą zarówno dla dostępności tych artykułów, jak i dla samego wy-
dawcy naukowego czasopisma, bo to nie on skorzysta na ewentualnych umowach licen-
cyjnych. Pieniądze za wykorzystywanie artykułów w różnych systemach informacji
prawnej nie trafią do autorów tych artykułów, lecz do właścicieli firmy komercyjnej.
Jeśli umowy na elektroniczne pola eksploatacji artykułów w ogóle nie są zwierane
należy przyjmować, że autorskie prawa majątkowe do elektronicznych pól eksploatacji
należą wciąż do poszczególnych autorów, co z punktu widzenia redakcji systemu in-
formacji prawnej bardzo utrudnia możliwość nabywania tych praw, gdyż zamiast podpi-
sać jedną umowę z wydawcą czasopisma, musiałyby podpisywać dziesiątki, setki, a na-
wet tysiące umów z poszczególnymi autorami. Tak robi np. redakcja czeskiego systemu
ASPI, ale na dłuższą metę trudno uznać to rozwiązanie za optymalne. Należałoby więc
postulować, by wydawcy czasopism prawniczych zawierali z autorami artykułów umo-
wy na elektroniczne pola eksploatacji tych artykułów i udostępniali licencje na całe
roczniki tych czasopism wszystkim zainteresowanym systemom informacji prawnej.
Drugą przyczyną trudności w tworzeniu elektronicznych, pełnotekstowych baz z
piśmiennictwem prawniczym może być przestarzałość obowiązującego prawa. Tak jest
np. w Polsce. Zgodnie z art. 41 polskiej ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autor-
skim i prawach pokrewnych 11 umowa o przeniesienie autorskich praw majątkowych
lub umowa o korzystanie z utworu (nazywana umową licencyjną lub po prostu licen-
cją), obejmuje tylko pola eksploatacji wyraźnie w niej wymienione i może ona doty-
czyć tylko pól eksploatacji, które są znane w chwili zawierania umowy. Umowa doty-
cząca pól eksploatacji nieznanych w chwili jej zawierania jest nieważna. Oznacza to na
przykład, że nawet jeśli na początku lat 90. XX w. jakiś zapobiegliwy wydawca czaso-
pisma prawniczego zawierał umowy przenoszące na niego prawa do elektronicznych
pól eksploatacji publikowanych w jego czasopiśmie artykułów, to i tak nie nabył na
ich podstawie prawa zapisywania tych artykułów na DVD lub udostępniania ich w
Internecie, gdyż wówczas taka technika jak zapis na DVD i taki sposób rozpo-
wszechniania jak udostępnianie w Internecie, nie były jeszcze znane. Przy obecnym
tempie rozwoju technologicznego tak sformułowane przepisy powodują, że wydawca
systemu informacji prawnej, który zdecydowałby się na tworzenie bazy z piśmiennic-
twem prawniczym musiałby co kilkanaście lat odnawiać umowy autorskie z autorami
artykułów zawartych w tej bazie.

Podsumowanie
W wyniku specyficznej historii systemy informacji prawnej w Europie Środkowej
nabrały cech odróżniających je od tradycyjnych baz z informacją prawną. Funkcjonal-

11 Tekst jedn. Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz. 631 ze zm.

Disputatio – Tom VI - „Europa Środkowo-Wschodnia”


dr Grzegorz Wierczyński
ność, z jaką systemy te prezentują teksty aktów prawnych, jest na najwyższym na
świecie poziomie. Trudno dziś ocenić, na ile systemy informacji prawnej przyczyniły
się do tego, że stosowanie prawa w krajach Europy Środkowej nie przeżyło zapaści w
związku z gigantyczną liczbą zmian, jakie przechodziło prawo w tych krajach. Symbo-
liczne są w tej mierze cytowane powyżej wypowiedzi dwóch kolejnych Prezesów Try-
bunału Konstytucyjnego w Polsce.
Naukowcy zajmujący się informatyką prawniczą w Stanach Zjednoczonych for-
mułują (z właściwą im retoryką) dwie obserwacje dotyczące współczesnych systemów
informacji prawnej. Po pierwsze, że systemy te tworzą swego rodzaju byty samoste-
rowalne. Robert C. Berring, jeden z najbardziej znanych naukowców zajmujących się
tą dziedziną nazwał całokształt mechanizmów służących do wyszukiwania informacji
o amerykańskim prawie "światem myślących myśli" 12 . Obserwacja ta jest aktualna
również w stosunku do systemów informacji prawnej z Europy Środkowej. Systemy
te przejmują z systemu prawnego rządzące nim reguły teoretyczne i, tworząc z nich
reguły porządkowania i prezentowania informacji, powodują, że reguły te ulegają
pewnym modyfikacjom, stają się bardziej niż do tej pory przestrzegane a jednocześnie
wymuszają powstawanie nowych jeszcze bardziej precyzyjnych reguł. Tak jest np. z
zasadami techniki prawodawczej. Zasady te do tej pory traktowane były jako reguły
dobrej praktyki, lecz od czasu pojawienia się systemów informacji prawnej, pewne
informacje prawne zostaną przekazane ich adresatom tylko wtedy, gdy zostaną zreda-
gowane zgodnie z zasadami, bo tylko takie szablony zawierają systemy informacji
prawnej.
Drugą obserwacją naukowców amerykańskich dotyczącą komputerowych baz z
informacją prawną, jest to, że sposób gromadzenia, porządkowania i przygotowania
do wyszukiwania informacji zawartych w tych bazach stanowi swoisty kapitał spo-
łeczny 13 . Również ta obserwacja może być uznana za aktualną w stosunku do syste-
mów informacji prawnej z Europy Środkowej. Systemy te stały się trwałym elemen-
tem kultury prawnej krajów, w których funkcjonują. W krytycznym momencie naj-
większych zmian w systemie prawnym przejęły na siebie część ciężaru porządkowania
informacji o prawie. Do wyjątków należały bowiem działania takie, jak analiza obo-
wiązującego stanu prawnego dokonana przez Radę Legislacyjną Rumunii, w wyniku
której opracowano projekty 6 ustaw, którymi uchylono 1752 aktów normatywnych,
co radykalnie uporządkowało informacje o obowiązującym w Rumunii stanie praw-
nym. 14 W większości krajów Europy Środkowej porządkowaniem tego typu informa-
cji zajmowały się przede wszystkim systemy informacji prawnej i to one udrażniały

12 R.C. Berring, The Evolution of Research: Legal Research and the World of Thinkable
Thoughts, The Journal of Appellate Practice and Process 2000, nr 2 (Summer), s. 305.
13 V.J. Wise, F. Schauer, Legal Information as Social Capital, Law Library Journal 2007, v.
99, nr 2 (Spring), s. 267.
14 J. Falski, Rada Legislacyjna w Rumunii, Przegląd Legislacyjny 2003, nr 6, s. 57.

Disputatio – Tom VI - „Europa Środkowo-Wschodnia”


Systemy informacji prawnej jako remedium na inflację prawa...
komunikację pomiędzy prawodawcą skupionym na tytanicznej pracy polegającej
na zmianie całego systemu prawnego a adresatami prawa.

Literatura: Berring R.C., The Evolution of Research: Legal Research and the World
of Thinkable Thoughts, The Journal of Appellate Practice and Process 2000, nr 2
(Summer); Falski J., Rada Legislacyjna w Rumunii, Przegląd Legislacyjny 2003, nr 6;
Gwiżdż A., Kubicki L., Koncepcja zautomatyzowanego rejestru aktów normatywnych
– założenia i wstępne doświadczenia, (w:) Studia z informatyki prawniczej, Warszawa
1978; Jabłońska-Bonca J., W sprawie nie publikowanych aktów normatywnych, Ze-
szyty Naukowe UG, seria Prawo 1979, nr 7; Jabłońska-Bonca J., Prawo powielaczo-
we. Studium z teorii państwa i prawa, Gdańsk 1987; Kurcyusz J., Wprowadzenie do
nauki o informacji i informatyce prawniczej. Skrypt, Katowice 1979; Safjan M., Kurski
J. (wywiad), Zabraniam mówić „IV Rzeczpospolita”, Gazeta Wyborcza, z dnia 4–5
listopada 2006 r.; Stępień J., O sztuce ustalania aktualnie obowiązującego stanu praw-
nego, (w:) K. Grajewski, J. Warylewski (red.), Informacja prawna…; Studnicki F., Pro-
jekt założeń wstępnych dotyczących budowy zautomatyzowanego systemu informa-
cyjnego FORUM na użytek Sejmu PRL, Studia Cywilistyczne 1977, t. 28; Wierczyński
G., 15 lat Systemu Informacji Prawnej LEX, (w:) Informacja prawna a prawa obywa-
tela. Konferencja z okazji XXXV-lecia informatyki prawniczej w Polsce i XV-lecia
Systemu Informacji Prawnej LEX, Gdańsk, 19-20 czerwca 2006 r., Sopot 2006, s.
243; Wise V.J., Schauer F., Legal Information as Social Capital, Law Library Journal
2007, v. 99, nr 2 (Spring).

Disputatio – Tom VI - „Europa Środkowo-Wschodnia”


KAROL WAŻNY
III ROK PRAWA; ABSOLWENT I ST. ADMINISTRACJI
WYDZIAŁ PRAWA I ADMINISTRACJI
UNIWERSYTETU GDAŃSKIEGO

Europejskie Ugrupowanie Współpracy Terytorialnej1

Podstawowe informacje i podstawa prawna


Europejskie Ugrupowanie Współpracy Terytorialnej
(EUWT, European Grouping of Territorial Cooperation –
EGTC) jest nowym instrumentem prawnym
wprowadzonym przez prawo wspólnotowe, pozwalającym na
tworzenie sformalizowanych grup współpracy przez
podmioty publiczne z różnych państw członkowskich.
Podstawą prawną dla EUWT jest rozporządzenie
Logo EUWT
(WE) nr 1082/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady z źródło: ec.europa.eu
dnia 5 lipca 2006 r. w sprawie europejskiego ugrupowania
współpracy terytorialnej. 2 Wprawdzie doktryna prawa uznaje, że rozporządzenie
ma charakter aktu wiążącego i bezpośrednio obowiązującego, jednak art. 16 omawia-
nego aktu normatywnego wprowadza obowiązek ustanowienia przez państwa człon-
kowskie przepisów, które zapewnią skuteczne stosowanie tej regulacji wspólnotowej.
W tym celu na gruncie prawa polskiego przygotowywana jest ustawa o europejskim
ugrupowaniu współpracy terytorialnej implementująca regulację wspólnotową.

Cel wprowadzenia EUWT


Dotychczasowe doświadczenia w stosowaniu istniejących instrumentów
współpracy terytorialnej wykazały, że państwa członkowskie, a w szczególności wła-
dze regionalne i lokalne zmagają się z szeregiem trudności, będących efektem zróżni-
cowanych systemów prawnych panujących w poszczególnych państwach człon-
kowskich.

1 Artykuł stanowi owoc praktyk odbytych przez autora w Wydziale Koordynatora Krajowego
Programów Europejskiej Współpracy Terytorialnej Departamentu Współpracy Terytorialnej Minister-
stwa Rozwoju Regionalnego. Materiał opublikowano na stronach Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.
2 Rozporządzenie (WE) nr 1082/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 5 lipca 2006 r.
w sprawie europejskiego ugrupowania współpracy terytorialnej, Dz.U.U.E. nr 210/19 seria L.

6 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Europejskie Ugrupowanie Współpracy Terytorialnej

Europejskie Ugrupowania Współpracy Terytorialnej mają na celu zmniejsze-


nie tych trudności, a w konsekwencji ułatwienie i wzmocnienie działań w zakresie
współpracy transgranicznej, transnarodowej i międzyregionalnej. Zastosowanie tego
instrumentu prawnego ma doprowadzić do osiągnięcia długoterminowych i stra-
tegicznych celów spójności społecznej i gospodarczej, o których mowa w art.
159 akapit trzeci Traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską (WE). 3

Charakterystyka EUWT
Tworzone na podstawie przepisów rozporządzenia 1082/2006 Europejskie
Ugrupowania Współpracy Terytorialnej wyposażone są w osobowość prawną, a w
konsekwencji również w zdolność prawną i pełną zdolność do czynności prawnych w
rozumieniu poszczególnych systemów prawa krajowego. W szczególności oznacza to,
że EUWT mogą nabywać i zbywać ruchomości i nieruchomości, a nadto przysługuje
im możliwość zatrudniania pracowników i występowania jako strona w postępowaniu
sądowym.
Istotną cechą Europejskich Ugrupowań Współpracy Terytorialnej jest fakt, że
nie należą one do sektora finansów publicznych, w rozumieniu ustawy o finansach
publicznych.

Zadania realizowane przez EUWT


EUWT wykonuje zadania powierzone mu przez członków, które nakierowane
są na ułatwianie i upowszechnianie współpracy terytorialnej w celu osiągnięcia spój-
ności społecznej i gospodarczej w terytoriach podejmujących współpracę.
EUWT ma stanowić instrument wielopłaszczyznowego rozwoju sfery pu-
blicznej dla obszarów oddzielonych granicą państwową. Współpraca ta ma mieć cha-
rakter zinstytucjonalizowany, co zostało zagwarantowane poprzez możliwość nada-
wania EUWT osobowości prawnej.

Wyróżnia się cztery modele współpracy w ramach EUWT:


• W celu realizacji programów w ramach Europejskiej Współpracy Terytorial-
nej (EWT),
• W celu realizacji projektów współpracy terytorialnej współfinansowanych
przez fundusze strukturalne (EFRR, EFS, Fundusz Spójności),
• W celu podjęcia innych form współpracy terytorialnej finansowanej przez
Wspólnotę,
• W celu podjęcia innych form współpracy terytorialnej poza systemem fi-
nansowania przez Wspólnotę.

3 Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską (wersja skonsolidowana z 1997), Dz.U.U.E. nr


340 seria C.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 6


Karol Ważny

Programy Projekty współpracy


terytorialnej współfi-
współpracy tery- nansowane przez fun-
torialnej (EWT) dusze strukturalne
Rodzaje zadań
realizowanych
przez EUWT
Inne przedsięwzięcia Inne formy współ-
finansowane przez pracy terytorialnej
WE dotyczące współ-
pracy terytorialnej nie finansowane
przez WE
Należy podkreślić, że współpracujące podmioty mogą podejmować jedynie
działania należące do zadań i kompetencji wyznaczonych im przez prawo krajowe.
Spod działalności EUWT wyłącza się natomiast zadania polegające na ochro-
nie ogólnych interesów państwa lub ochronie ogólnych interesów innych organów
publicznych. Rozporządzenie wymienia w szczególności uprawnienia policyjne i regu-
lacyjne, a także wymiar sprawiedliwości i politykę zagraniczną. Warto dodać, że – w
zależności od ilości podejmowanych zadań – EUWT może przybrać charakter mono-
funkcjonalny (w celu wykonania konkretnego zadania/realizacji projektu) lub multi-
funkcjonalny (w celu wykonania szeregu zadań/projektów).

Skład EUWT
Członkowie Europejskiego Ugrupowania Współpracy Terytorialnej muszą
wywodzić się z co najmniej dwóch państw członkowskich, a nadto należeć do jednej
z następujących kategorii podmiotów:
a) państwa członkowskie;
b) władze regionalne;
c) władze lokalne;
d) podmioty prawa publicznego w rozumieniu art. 1 ust. 9 akapit drugi dyrek-
tywy 2004/18/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 31 marca 2004
r. 4 , tzn. podmioty:
1. ustanowione w szczególnym celu zaspokajania potrzeb w interesie
ogólnym, które nie mają charakteru przemysłowego ani handlowego;
2. posiadające osobowość prawną; oraz
3. finansowane w przeważającej części przez państwo, jednostki samo-
rządu terytorialnego lub inne podmioty prawa publicznego; albo takie,
których zarząd podlega nadzorowi ze strony tych podmiotów; albo ta-

4 Dyrektywa 2004/18/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 31 marca 2004 r.,


Dz.U.U.E. . nr 134/14 seria L.

7 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Europejskie Ugrupowanie Współpracy Terytorialnej

kie, w których ponad połowa członków organu administrującego, za-


rządzającego lub nadzorczego została wyznaczona przez państwo,
jednostki samorządu terytorialnego lub inne podmioty prawa publicz-
nego.
Istnieje również możliwość podjęcia współpracy w ramach EUWT przez
podmioty pochodzące z państw trzecich pod warunkiem, że pozwalają na to systemy
prawne tych państw lub umowy międzynarodowe zawarte pomiędzy państwami
członkowskimi a państwami trzecimi.

Rola państw członkowskich w ustanowieniu EUWT


Współudział państw członkowskich i jednostek samorządu terytorialnego
przy tworzeniu EUWT stanowi precedens wprowadzony przez nową regulację
wspólnotową. Należy podkreślić, że przepisy rozporządzenia nr 1082/2006 wyróżnia-
ją trzy zadania, jakie spełnić może państwo członkowskie w procesie tworzenia EU-
WT:
• Ustanowienie organu odpowiedzialnego za wydanie zgody na uczestnictwo
podmiotu krajowego w EUWT;
• Ustanowienie organu odpowiedzialnego za kontrolę wydatkowania środków
publicznych przez EUWT zarejestrowane w danym państwie członkowskim;
• Możliwość przystąpienia do EUWT.

Ustanowienie EUWT
Przystąpienie do EUWT ma charakter dobrowolny i następuje z inicjatywy
przyszłych członków danego ugrupowania.
Podmioty tworzące EUWT zobowiązane są w pierwszej kolejności do podpi-
sania konwencji zawierającej istotne warunki podejmowanej współpracy. Na jej
podstawie przyjmuje się następnie statut, który ma na celu rozszerzenie postanowień
konwencji poprzez ustanowienie własnych organów, a także zasad dotyczących bu-
dżetu i ponoszenia odpowiedzialności finansowej EUWT.
Kolejnym etapem procedury utworzenia EUWT jest powiadomienie państw
członkowskich, w których zostali utworzeni przyszli członkowie, o woli uczestnic-
twa w ugrupowaniu, co powinno być uzupełnione o przedstawienie proponowanej
konwencji i statutu. W konsekwencji państwo członkowskie wydaje w terminie
trzech miesięcy zgodę na uczestnictwo przyszłego członka w EUWT. W przypadku
nieudzielania zgody, po stronie państwa członkowskiego istnieje obowiązek uzasad-
nienia podjętej decyzji.
EUWT uzyskuje osobowość prawną w dniu rejestracji lub publikacji sta-
tutu zgodnie z prawem krajowym państwa członkowskiego, w którym znajduje się
siedziba statutowa danego ugrupowania.
Utworzone w ten sposób Europejskie Ugrupowanie Współpracy Terytorialnej
funkcjonuje w oparciu o przepisy:

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 7


Karol Ważny

• rozporządzenia nr 1082/2006;
• prawa państwa członkowskiego, w którym znajduje się siedziba statutowa
EUWT – w przypadku spraw nieuregulowanych rozporządzeniem lub uregu-
lowanych nim tylko częściowo;
• konwencji i statutu – w przypadkach wyraźnie określonych rozporządzeniem.

Odpowiedzialność finansowa za zobowiązania EUWT


Co do zasady EUWT samo odpowiada za swoje zobowiązania. Członkowie
ugrupowania ponoszą jednak odpowiedzialność finansową w zakresie, w jakim aktywa
EUWT nie są wystarczające do pokrycia istniejących zobowiązań.

EUWT a inne instrumenty współpracy terytorialnej


Istotne znaczenie ma fakt, że utworzenie ugrupowania stanowi kosztowne i
czasochłonne przedsięwzięcie, wymagające sporych nakładów pracy. Tymczasem w
wielu przypadkach współpraca terytorialna pomiędzy dwoma podmiotami ogranicza
się do wymiany doświadczeń i innych, luźnych, form kooperacji. W takich sytuacjach
bardziej stosowną formą współpracy dla wielu podmiotów wydaje się być porozu-
mienie lub umowa partnerska. W niektórych państwach członkowskich podobne
formy współpracy funkcjonują w oparciu o istniejące umowy międzypaństwowe. Na-
leży podkreślić, że EUWT ma omawiane porozumienia uzupełnić, a nie zastąpić. W
pozostałych państwach członkowskich EUWT stanowi pierwszy i jedyny instrument
sformalizowanej współpracy terytorialnej.

Co powinny zawierać przepisy krajowe?


Jak wyżej wspomniano, rozporządzenie nr 1082/2006 wprowadza obowiązek
ustanowienia przez państwa członkowskie aktów normatywnych, które zapewnią sku-
teczne stosowanie regulacji dotyczącej EUWT. Zasadniczo należy podkreślić, że
przepisy krajowe powinny regulować kwestie, które w rozporządzeniu nie zostały
rozstrzygnięte.

Przygotowywana w Polsce ustawa o EUWT będzie regulowała następujące


kwestie:
• organu/ów właściwego do wydawania zgody na przystępowanie instytucji z
danego państwa do EUWT,
• zasad rejestracji ugrupowania lub publikacji statutu w celu uzyskania osobo-
wości prawnej,
• zasad przeprowadzania przez państwo członkowskie kontroli zarządzania
funduszami publicznymi,
• zasad sporządzania sprawozdań finansowych oraz przeprowadzania audytu i
publikacji sprawozdań,

7 Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia”


Europejskie Ugrupowanie Współpracy Terytorialnej

• procedur dotyczących likwidacji, upadłości, zaprzestania płatności,


• organu/ów właściwego do wydawania zakazu prowadzenia przez ugrupowa-
nie działalności lub nakazujących wystąpienie z EUWT w wypadku naruszenia
przepisów państwa członkowskiego dotyczących porządku publicznego, bez-
pieczeństwa publicznego, zdrowia publicznego, moralności publicznej lub
prowadzenia działalności naruszającej interes publiczny państwa członkow-
skiego,
• zasad rozwiązania EUWT na wniosek jakiegokolwiek właściwego organu po-
siadającego uzasadniony interes, w przypadku gdy ugrupowanie nie spełnia
ustanowionych wymogów lub działa poza zakresem powierzonych działań.

Dotychczasowa praktyka
Wydaje się, że w ustanawianiu EUWT powinny być zainteresowane w szcze-
gólności jednostki samorządu terytorialnego różnych szczebli, dla których ten nowy
instrument uruchomił dotychczas niespotykane, atrakcyjne formy współpracy teryto-
rialnej. Mimo ogromnych możliwości, jakie stworzyło wprowadzenie EUWT, prakty-
ka wskazuje na niewielkie zainteresowanie tym mechanizmem, choć w niektórych kra-
jach (w tym w Polsce) brak odpowiednich przepisów krajowych implementujących
rozporządzenie nr 1082/2006 nie pozwolił na formalną możliwość partycypacji w
EUWT. Strona internetowa Komitetu Regionów informuje, iż dotychczas ustanowio-
ne zostały dwa Europejskie Ugrupowania Współpracy Terytorialnej. Pierwsze po-
wstało w euroregionie „Lille Kortrijk Tournai” znajdującym się na terytorium Francji
i Belgii. Drugie EUWT ustanowione zostało natomiast na terenie euroregionu „Ister-
Granum” na pograniczu Węgier i Słowacji.

Źródła prawa:
1. Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską (wersja skonsolidowana z 1997),
Dz.U.U.E. nr 340 seria C;
2. Rozporządzenie (WE) nr 1082/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia
5 lipca 2006 r. w sprawie europejskiego ugrupowania współpracy terytorialnej
(EUWT), Dz.U.U.E. nr 210/19 seria L;
3. Dyrektywa 2004/18/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 31 marca
2004 r., Dz.U.U.E. nr 134/14 seria L;
4. Projekt ustawy o europejskim ugrupowaniu współpracy terytorialnej.

Źródła internetowe:
http://www.interreg.gov.pl, stan na: 3.10.2008 r.
http://ec.europa.eu/regional_policy/funds/gect/, stan na: 3.10.2008 r.
http://www.cor.europa.eu, stan na: 3.10.2008 r.
http://www.lillemetropole.fr, stan na: 3.10.2008 r.
http://www.istergranum.hu, stan na: 3.10.2008 r.

Disputatio – Tom VI – „Europa Środkowo-Wschodnia” 7

You might also like