Professional Documents
Culture Documents
Thompson
Zakazana Archeologia
Wydawnictwo ARCHE s.c., Wrocław 1998
Wyrazy uznania dla pełnej edycji Zakazanej archeologii Michaela A. Cremo i Richarda L.
Thompsona
"Książka ta jest powieścią sensacyjną w takim samym stopniu jak naukowy tour de force.
Lecz mordercą nie jest główny lokaj, a ofiarą nie pada bogaty, stary człowiek, który ma
licznych spadkobierców. Ofiarą jest cały gatunek ludzki, a rolę mordercy odgrywa wielu
naukowców. Zakazana archeologia wszczyna proces w tej sprawie i prosi Czytelnika, by sam
wydał wyrok".
dr Mikael Rothstein, Politiken, Dania
"Zdumiewająco kompletny przegląd wszelkich znalezisk dotyczących początków ludzkiego
gatunku, włącznie z materiałami, które zlekceważono, ponieważ nie pasują do dominującego
paradygmatu".
dr Phillip E. Johnson, University of California, Berkeley, USA, autor Darwin on Trial
"Jeśli książka ta sprowokuje profesjonalne, ponowne badania relacji naukowych, które nie
pasują do obecnego paradygmatu ewolucji człowieka, przyczyni się do rozwoju wiedzy o
historii ludzkości".
Dr. Siegfried Scherer, biolog. Politechnika Monachijska, Niemcy
"Doniosła prezentacja demaskująca tajemnice nauki [...] dokumentuje prawdziwe dowody
pochodzenia człowieka. Badacz i naukowiec połączyli swe siły by prześledzić jak
wewnętrzne uprzedzenia wpływały na kształtowanie teorii ewolucji. Autorzy podają mnóstwo
argumentów i faktów, aby pomóc Czytelnikom przemyśleć ponownie początki i historię
ludzkości: badają kluczowe momenty odkrycia archeologicznego i sposób, w jaki oceniano
odkrywane znaleziska. W wyniku ponad ośmiu lat badań, w kontrowersyjny sposób
odrzucono konwencjonalny styl myślenia, doprowadzając do powstania pracy naukowej,
która wywiera głębokie wrażenie".
Dianę C. Donovan, The Midwest Book Review
"Co za olśniewające dzieło! Nie zdawałam sobie sprawy jak wiele jest danych i stanowisk
prehistorycznych, które nie pasują do współczesnych koncepcji o ewolucji ludzkiego gatunku
[...] sądzę, że ta książka stanie się w przyszłości klasyczną pozycją literatury drugiego
obiegu".
Dr. Virginia Steen-McIntyre, geolog
"Trzeba pogratulować Michaelowi Cremo i Richardowi Thompsonowi, że dzięki ośmioletniej
pracy stworzyli jedyny rozstrzygający, dokładny, gruntowny i pełny zapis praktycznie
wszystkich skamieniałości człowieka, bez względu na to
1
Dr. K. N. Prasad, byty dyrektor Geological Survey of India, były prezes Archeological
Society of India
"To skrupulatna praca naukowa na fascynujący temat i jestem przekonany, że stanie się
pozycją klasyczną, wydawaną przez wiele lat".
Dr. Jean Burns, fizyk
"To bezkompromisowa praca naukowa, stanowiąca jednocześnie intelektualną przygodę.
Bada sposoby konstruowania naukowego »faktu« i teorii: postmodernistyczne zagadnienia,
które historycy, filozofowie i socjolodzy nauki analizują coraz częściej [...]. Badając
dokładnie historię odkrycia paleoantropologicznego, Cremo i Thompson ukazują wnikliwie
kryzys epistemologiczny zapisu skalnego człowieka, proces ukrywania dowodów i naukowy
sposób traktowania »znalezisk-anomalii«, który ma na celu stworzenie przekonującej teorii
oraz lokalnych ośrodków wiedzy i władzy".
Dr. Pierce Flynn, sociology, California State University, San Marcos, USA
"Podoba mi się wasza obrazoburcza prezentacja [...]. Życzę wszystkiego najlepszego
waszemu śmiałemu przedsięwzięciu, które poddaje reinterpretacji odkryte znaleziska".
Dr. Roger Wescott, prezes Międzynarodwego Towarzystwa Studiów Komparatywnych
Cywilizacji
"Skończyłem niedawno czytać tę książkę. Chciałbym wam pogratulować i podziękować za jej
napisanie [...]. Jestem szczególnie wdzięczny za ukazanie nieprawdziwości wielu informacji
podawanych przez elity naukowe".
Thomas A. Dorman, doktor medycyny, członek Królewskiego College'u Lekarskiego, Wielka
Brytania
2
"To bardzo obszerna, naukowa kompilacja i ocena dostępnych informacji na ten temat. Czy
ktoś zaakceptuje przedstawione znaleziska, czy też nie -z pewnością ignorowanie ich nie
będzie miało już dłużej żadnego usprawiedliwienia".
David Heppell, Dział Historii Naturalnej, Królewskie Muzeum Szkocji
Tytuł oryginału:
The Hidden History of the Human Race
Copyright (c) 1996 by Bhaktivedanta Book Publishing,
exclusively distributed by Torchlight Publishing
Copyright (c) for the Polish edition by Wydawnictwo ARCHE s.c., Wrocław 1998
Copyright (c) for the Polish translation by Marcin Rudziński
Wszelkie uwagi i korespondencję prosimy kierować na adres:
Wydawnictwo ARCHE s.c. skr. poczt. 997 50-950 Wrocław 2
tel./fax(071)6881 71, tel.kom.0501 149925 e-mail: arche@mtl.pl
Zapraszamy Czytelników zainteresowanych tematyką książki do korespondencji z autorami:
Bhaktivedanta Bda Publishing,-'lhc. 3764 Watseka Avfip l; i Los Angeles, CA&SA •
Tłumaczenie z języka angielskiego: Marcin Rudziński Korekta: Elżbieta Rogowska
Projekt okładki i opracowanie typograficzne: Przemysław Niekrasz Ilustracje na okładce:
Jacek Rogowski
ISBN 83-909570-0-0 (ISBN 0-9635309-6-8 wyd. oryginalne)
Druk i oprawa: 'Wrocławska Drukarnia Naukowa Polskiej Akademii Nauk
Spis treści
Nota tłumacza.......xvii
Słowo wstępne..xix
Przedmowa .......xxi
Wstęp i podziękowania ... xxiii
Część I
Odkrycia kwestionujące teorię ewolucji.
1. Pieśń "Czerwonego Lwa" - Darwin i ewolucja człowieka ... 3
Darwin przemawia.... 3
Pojawienie się hominidów...... 4
Wybrane zasady epistemologii..... 8
2. Nacinane i łamane kości - początek oszustwa. 13
St. Prest, Francja .... 13
3
Współczesny przykład-rzeka OIdCrow, Kanada.... 15
Pustynia Anza-Borrego, Kalifornia, USA..... 17
Nacinane kości ze stanowisk wloskick .. 18
Nosorożec z Billy, Francja ... 18
Colline de Sansan, Francja ....... 19
Pikermi, Grecja ....... 19
Przewiercone zęby rekina z formacji Red Crag, Anglia . 20
Rzeźbiona kość znad Cieśniny Dardanelskiej, Turcja.... 20
Balaenotus z Monte Aperto, Wtocky ...... 21
Halitherium z Pouance, Francja ..... 24
San Valentino, Wiochy .. 25
Clermont-Ferrand, Francja.. 25
Rzeźbiona muszla z formacji Red Crag, Anglia. 26
Narzędzia kościane poniżej formacji Red Crag, Anglia . 26
Pulapka na slonia z Dewlisk, Anglia..... 28
Podsumowanie... 29
3. Eolity - kontrowersyjne kamienie...31
Eolity z Płaskowyżu Kent, Anglia... 32
Odkrycia]. ReidaMoirawe wschodniej Anglii.. 37
Dwa słynne raporty odrzucające autentyczność eolitów ..... 43
Narzędzia eolityczne odkryte współcześnie na terenie obu Ameryk ...... 47
George Carter i stanowisko przy Texas Street, USA . 48
Louis Leakey i stanowisko Calico w USA .... 49
Xli
Toca da Esperanta, Brazylia ..... 51
Monte Yerde, Chile .. 51
Współczesne znaleziska z Pakistanu ..... 52
Syberia i Indie ... 54
Kto byi twórcą narzędzi eolitycznych? .. 55
4. Proste narzędzia paleolityczne ..59
Znaleziska Carlosa Ribeiro, Portugalia . 59
Znaleziska L. Bourgeoisaw Thenay, Francja.... 63
Narzędzia z Aurillac, Francja ... 67
Odkrycia A. Rutota w Belgii ..... 72
Odkrycia Freudenberga w pobliżu Ań twerpii, Belgia.... 75
Środkowe Wiochy..... 76
Narzędzia kamienne z Birmy .... 76
Narzędzia znad rzeki Blach 's Fork, Wyoming, USA. 77
5. Rozwinięte narzędzia paleolityczne i neolityczne ...81
Odkrycia Florentino Ameghino w Argentynie ... 81
Narzędzia znalezione przez Carlosa Ameghino w Miramar, Argentyna . 84 Próby
skompromitowania Carlosa Ameghino ..... 86
Dalsze kamienie-bolas i podobne znaleziska...... 90
Rozwinięte narzędzia pólnocno-amerykańskie .. 93
Sheguiandah- archeologia jako wendeta.... 93
Lewisville i Timiin - wendeta trwa nadal.. 96
Hueyatlaco, Meksyk...... 97
Jaskinia Sandia, Nowy Meksyk, USA.. 100
Narzędzia neolityczne ze złotonośnej Kalifornii .... 101
4
Ewolucyjne uprzedzenia... 107
6. Dowody istnienia zaawansowanej
kultury w odległej przeszłości .111
Znaleziska z Aix-en-Provence, Francja ..... 112
Litery w bloku marmurowym, Filadelfia, USA ..... 112
Gwóźdź w piaskowcu dewońskim, Szkocja ...... 113
Zlota nić w kamieniu karbońskim, Anglia...... 113
Metaliczny wazonik ze skaty prekambryjskiej
wDorchester, Massachusetts, USA....... 114
Trzeciorzędowa kula z kredy, Laon, Francja... 115
Przedmioty z odwiertu studni w Illinois, USA. 116
Gliniana figurka z Nampa, Idaho, USA..... 118
Złoty łańcuszek w karbońskim węglu z Morrisonmlle, Illinois, USA... 120
Rzeźbiony kamień z kopalni węgla
w Lehigh w pobliżu Webster, Iowa, USA.... 121
Żelazny kubek z kopalni węgla w Oklahomie, USA.... 122
Xlii
Podeszwa buta z Newady, USA ..... 122
Ściana z bloków kamiennych
w kopalni w Oklahomie, USA.. 124
Mataliczne rury z pokładów kredy, Francja .... 125
Odcisk buta w łupku, Utah, USA.. 125
Żłobiona kula z Afryki Południowej .... 128
7. Anomalie - ludzkie szczątki szkieletowe .. 131
Kość udowa z Trenton, USA .... 131
Szkielet z Galley Hill, Anglia .. 132
Szczęka zMoulin Quignon, Francja ... 134
Najnowsze dane na temat Moulin Quignon.... 135
Szkielet z Clichy, Francja.. 135
Fragmenty czaszki z La Denise, Francja .. 136
Szkielet z Ipswich, Anglia.. 137
TerraAmata, Francja.. 138
Czaszka z Buenos Aires, Argentyna..... 138
Poludniowo-amerykański Homo erectus?... 140
Szczęka z Foxhall, Anglia.. 140
Szkielety z Castenedolo, Włochy .... 142
Szkielet z Savona, Włochy....... 147
Kręg z Monte Hermoso, Argentyna...... 149
Szczęka z Miramar, Argentyna...... 150
Czaszka z Calaveras, USA ....... 150
Dalsze skamieniałości człowieka ze złotonośnej Kalifornii, USA.... 152
Niezwykle wczesne znaleziska z Europy ... 156
Wyjątkowe anomalie ... 156
Czeoa n
Odkrycia uznawane za potwierdzenie teorii ewolucji.
8. "Człowiek jawajski"...... 163
EugeneDubois i pitekantrop... 163
Ekspedycja Selenki...... 167
Dubois wycofuje się z bitwy .... 168
5
Dalsze kości udowe ...... 169
Czy kości udowe z Trinil należą do współczesnego gatunku człowieka? ..170 Szczęka z
Heidelbergu....... 171
Szczątki "człowieka jawajskiego" odkryte przez von Koenigswalda .... 172
Rola Camegie Institution.. 174
Z powrotem na Jawę ... ^76
Późniejsze odkrycia na Jawie... 178
XIV
Chemiczne i radiometry czne datowanie znalezisk jamajskich. 179
Nieuczciwa prezentacja znalezisk "człowieka jamajskiego".... 181
9. Odkrycie kart w Piltdown .. 185
Dawson znajduje czaszkę .. 186
Ujawnione fałszerstwo?..... 189
W poszukiwaniu winnego ....... 194
10. "Człowiek pekiński" i inne znaleziska z Chin. 199
Zhoukoudian... 799
DamdsonBlack...... 200
Przemiana Fundacji Rockefellera.. 202
Historyczne odkrycie i wyrachowana kampania propagandowa ... 205
Ogień i narzędzia w Zhoukoudian ...... 206
Ślady kanibalizmu...... 208
Skamieniałości znikają...... 209
Intelektualna nieuczciwość..... 209
Datowanie morfologiczne ......".. 220
Dalsze odkryciaw Chinach...... 216
11. Żyjący małpolud? ...223
Kryptozoologia....... 223
"Dziki czlowiek" w Europie ..... 224
Pólnocno-zachodnia częśćAmeryki Północnej .. 224
Ameryka Środkowa i Południowa .. 228
Yeti - "dziki człowiek" Himalajów ...... 230
Almas - "dziki człowiek" z Centralnej Azji ..... 232
"Dziki człowiek" w Chinach .... 236
"Dziki człowiek" w Malezji i Indonezji...... 237
Afryka.. 239
Oficjalna nauka a relacje o "dzikim człowieku" ... 239
12. Ciągle coś nowego z Afryki...... 241
Szkielet Recka....... 241
Czaszki z Kanjera i szczęka z Konam.. 247
Narodziny australopiteków ..... 252
Zinjantrop....... 257
Homohabilis ... 258
Opowieśćo dwóch kościach ramiennych.... 259
Odkrycia Richarda Leakeya .... 260
Kość skokowa ER 813.. 261
OH 62 - Czy prawdziwy Homo habilis uprzejmie wstanie?..... 262
Krytyka australopiteków przedstawiona przez Oxnarda ... 265
"Lucy" w piasku z diatrybami...... 267
6
XV
A. afarensis - nadmiernie ludzki hominid? ..... 269
Ślady stóp z Laetoli ..... 270
"Czarna Czaszka", czarne myśli.... 273
Tabele chronologiczne ......277
Słownik ważniejszych terminów ..293
Bibliografia...... 299
Indeks ..331
XVII
Nota tłumacza
Zakazana archeologia to książka niezwykła zarówno pod względem treści, jak i sposobu
prezentacji zgromadzonego materiału. Ogrom pracy, jaki włożyli autorzy w jej powstanie,
może zdumieć, a powinien zadowolić nawet najbardziej zagorzałych przeciwników
zaprezentowanych tu poglądów. Wnikliwe poszukiwania i badania zapomnianych znalezisk;
dokładna analiza akceptowanych powszechnie przez naukę odkryć; skrupulatne,
konsekwentne, pozbawione fanatyzmu oceny dostępnych danych; szeroka dokumentacja
źródłowa prezentowanych faktów - wszystko to czyni z Zakazanej archeologii książkę
naukową w jak najbardziej ścisłym tego słowa znaczeniu.
Choć niniejsze wydanie to tłumaczenie jedynie skróconej wersji tej publikacji, jej naukowy
charakter nadal jest widoczny. Nawet, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że w krótszej edycji
autorzy pominęli przypisy dokumentujące ich badania, nie umniejsza to wiarygodności tej
książki, o czym świadczy choćby szeroka bibliografia. Z drugiej strony, krótsza prezentacja
tematu zwiększyła wartość Zakazanej archeologii ojej popularyzatorski wymiar. W ten sposób
zawarta w niej wiedza, dotycząca przecież podstawowych zagadnień, takich jak pochodzenie
człowieka, może być dostępna nie tylko wąskiemu gronu specjalistów, lecz również szerokim
kręgom inteligentnych ludzi.
Pogodzenie czytelności polskiego przekładu zarówno dla laików, jak i osób zawodowo
zajmujących się problemem początków ludzkiego gatunku stanowiło duże wyzwanie dla
tłumacza, zwłaszcza przy tak kontrowersyjnym ujęciu tematu. Z tego względu chciałbym
przedstawić kilka uwag terminologicznych i redakcyjnych.
W literaturze dotyczącej problematyki ewolucji termin "człowiek" (czy też "ludzie" bądź
"istoty ludzkie") może stanowić określenie nie tylko współczesnego gatunku człowieka, lecz
również jego domniemanych przodków. W niniejszym przekładzie, szczególnie przy
omawianiu znalezisk, które kwestionują dominujące dziś w nauce poglądy, będzie on
oznaczać jedynie w pełni ludzkie istoty (poza nielicznymi wyjątkami w wypowiedziach
cytowanych). Drugi istotny problem terminologiczny dotyczy znaczenia słowa
"paleoantropologia", używanego często przez autorów. W nauce brytyjskiej i amerykańskiej
paleoantropologia, podobnie jak antropologia, ma szerszy zakres niż na gruncie polskim. W
tym ujęciu archeologia stanowi jedynie dział antropologii czy też wręcz paleoantropologii. Z
tego względu posługując się terminem "paleoantropologia", autorzy mają z reguły na myśli
również i archeologię. Określenie to należałoby wówczas tłumaczyć na język polski jako
"paleoantropologia i archeologia (paleoantropologiczny i archeologiczny)". Jednak fakt, że
nie zawsze pojęcie "paleoantropologia" ma tak szeroki zakres (czasami oznacza dokładnie to
samo, co w języku polskim) i trudności redakcyjne zmusiły mnie to tłumaczenia tego terminu,
w zdecydowanej większości przypadków, jedynie jako paleoantropologia. Sadzę, że
specjaliści bez trudu będą rozróżniać szerszy i węższy zakres paleoantropologii, a laicy sięgną
do definicji znajdujących się na końcu książki.
Pozostałe problemy i trudniejsze, dla zwykłego Czytelnika, terminy wyjaśniam w przypisach.
W celu jeszcze bardziej zrozumiałego przedstawienia tematu na końcu książki zamieściłem
7
słownik ważniejszych pojęć. Czytelników mniej obeznanych z tematyką ewolucji zachęcam
do wcześniejszego zapoznania się z jego treścią przed przystąpieniem do czytania
zasadniczego tekstu.
Mam nadzieję, że niniejsze wydanie Zakazanej archeologu zadowoli polskiego czytelnika,
zachęcając specjalistów do sięgnięcia po pełną wersję tej książki.
W imieniu wydawców chciałbym również podziękować wszystkim osobom, które
przyczyniły się do powstania polskiego wydania tej publikacji.
Marcin Rudziński, Wrocław, kwiecień 1998
XIX
Stówo wstępne
Prehistoria człowieka nie jest zagadnieniem, które powinniśmy traktować dogmatycznie.
Kilka lat temu przedstawiano hipotezę "Mitochondrialnej Ewy" jako fakt. Obecnie teoria ta
jest odrzucana. Zaledwie lalka dni przed napisaniem tych słów gazety doniosły o ponownym
datowaniu fragmentu czaszki z Jawy, który przypisano Homo erectus, istocie uważanej za
przodka współczesnego człowieka. Znalezisko to wydatowano teraz na l,8 mln lat, co
wyraźnie umieszcza ten gatunek w Azji na długo zanim, jak przypuszczano, opuścił on
Afrykę.
Tego rodzaju informacje mogą być szeroko znane, mimo iż nie spełniły oczekiwań
niektórych, paleoantropologów, ponieważ ekscytują innych badaczy i nie zagrażają w
zasadniczy sposób spójności akceptowanego obrazu ewolucji człowieka. Co zrobilibyśmy
jednak, gdyby w pełni ludzką skamieniałość' odkryto w osadach datowanych na 2 min lat?
Czy uwierzono by w to zadziwiające znalezisko? Być może pojawiłaby się nieodparta presja,
aby ponownie oszacować wiek warstw, przypisać kość jakiemuś praludzkiemu gatunkowi,
zakwestionować kompetencje odkrywcy i ostatecznie zapomnieć o całym odkryciu.
Według Michaela Cremo i Richarda Thompsona taka sytuacja miała już miejsce wielokrotnie,
co wynika z dwojakiego sposobu oceny znalezisk. Szczątki szkieletowe bądź narzędzia
wczesnych ludzi są łatwo akceptowane, jeśli pasują do ortodoksyjnego modelu ewolucji
człowieka. Odkrycia, które są tak samo wiarygodne, lecz nie pasują do tego modelu, są
ignorowane bądź nawet ukrywane. Szybko znikają ze stron publikacji naukowych i w ciągu
kilku pokoleń są niemal tak niewidoczne, jakby ich nigdy nie było. W rezultacie tego procesu
alternatywne wyjaśnienia wczesnej historii ludzkości nigdy nie mogą zdobyć odpowiedniego
zaufania. Dowody, które je potwierdzają, nie są już dostępne.
W swej wnikliwej pracy Cremo i Thompson w doskonały sposób opisali część znalezisk,
które były kiedyś znane, ale zostały zapomniane z powodu "filtracji wiedzy" - procesu
chroniącego rządzący paradygmat. Praca detektywistyczna, jaką należało wykonać, by
wydobyć na światło dzienne te materiały, jest imponująca, a autorzy prezentują swoje
odkrycia i sposób, w jaki do nich dotarli w tak skrupulatnych, szczegółowych i gruntownych
analizach, że zasługują na to, aby traktować ich poważnie. Niestety, stosunkowo niewielu
naukowców chce badać znaleziska, które przeczą dominującym obecnie poglądom i pochodzą
ze źródła znajdującego się poza oficjalną nauką. Niniejsza książka stanowi skrót większej
pracy i jest przeznaczona głównie dla zwykłego Czytelnika. Mam nadzieję, że przyciągnie
ona również uwagę obiektywnych specjalistów i zachęci ich do zbadania szczegółowej
prezentacji tych samych odkryć w oryginalnym, pełnym wydaniu Zakazanej archeologii.
' Skamieniatości - szczątki zwierzęce bądź roślinne, które pod wpływem różnych czynników,
u tym czasu, przybierają strukturę kamienia.
XX
Autorzy otwarcie przyznają, że pragną potwierdzić pogląd, który zakorzeniony jest w
literaturze wedyjskiej wywodzącej się z Indii i mówi o bardzo długiej historii ludzkiego
8
gatunku. Nie podzielam ani ich zapatrywań, ani motywacji, jaką się kierowali. Nie sądzę
jednak, by było coś złego w poglądzie na świat, który szczerze przedstawili. Uczeni, podobnie
jak inni ludzie, kierują się w swoim działaniu pewnymi motywami i uprzedzeniami, które
mogą przesłonić ich opinię na dany temat, a dogmatyczny materializm, kontrolujący umysły
wielu naukowców, wyrządza prawdopodobnie daleko większą szkodę prawdzie, ponieważ nie
jest uważany za uprzedzenie. Ostatecznie rzecz biorąc, nie jest ważne, jakie były motywacje
badaczy, ale czy znaleźli oni coś, co zasługuje na zaprezentowanie innym i jest warte
poważnych badań wśród społeczności naukowej.
Moim zdaniem, Cremo i Thompson donoszą o materiałach, które w znacznym stopniu
zasługują na poważne badania. Nie piszę tych słów, aby ostatecznie uznać ich ustalenia. Chcę
jednak zachęcić poważnych studentów tematu, by sprawiedliwie ich wysłuchali.
Zakazana archeologia to bardzo interesująca i ekscytująca książka. Gorąco pragnę, aby
omawiane w niej znaleziska wytrzymały obiektywne badania ze strony najlepiej
poinformowanych Czytelników, którzy mogą być zadowoleni, że mają szansę zbadać
materiały znajdujące się poza podręcznikami i pracami naukowymi prezentowanymi im na
wykładach w trakcie nauki na uniwersytetach i innych szkołach wyższych.
Philip E. Johnson, School of Law,
University of California, Berkeley, USA, autor książki Darwin on Trial
XXI
Przedmowa
Pełne wydanie Zakazanej archeologii Liczy 952 strony. Stanowi, więc duże wyzwanie dla
wielu Czytelników. Z tego względu Richard i ja zdecydowaliśmy się wydać krótszą,
łatwiejszą do czytania i bardziej przystępną wersję tej książki.
Niniejsza edycja zawiera jednak niemal wszystkie przypadki omówione w pełnej wersji. Nie
podaliśmy tu natomiast przypisów ani nie przedstawiliśmy szczegółowych analiz
geologicznych i anatomicznych dotyczących wielu odkryć. W krótszym wydaniu Zakazanej
archeologii możemy na przykład stwierdzić, że dane stanowisko prehistoryczne2 jest uważane
za późnoplioceńskie. W pełnej wersji naszej książki dokładnie wyjaśniamy, dlaczego
wydatowano je w taki sposób, przytaczając wiele materiałów źródłowych w postaci dawnych
i współczesnych raportów geologicznych zawierających ustalenia chronologiczne. Czytelnicy,
którzy chcą zapoznać się z tymi szczegółowymi informacjami, mogą nabyć szersze wydanie
niniejszej książki.
Michael A. Cremo, Pacific Beach, Kalifornia, 26 marca 1994
2 Miejsce, w którym istnieją ślady pobytu człowieka lub, według teorii ewolucji, jego
przodków. Ślady te mogą mieć postać zarówno szczątków badanych istot -wówczas jest to
stanowisko paleoantropologiczne jak i produktów ich działalności - wtedy mamy do
czynienia, przynajmniej w nauce polskiej, ze stanowiskiem archeologicznym. Czasami oba
typy stanowisk występują jednocześnie.
XXIII
Wstęp i podziękowania
W 1979 roku badacze Laetoli, stanowiska prehistorycznego w Tanzanii we Wschodniej
Afryce, odkryli ślady stóp w warstwach popiołu wulkanicznego wydatowanych na ponad 3,6
min lat. Mary Leakey stwierdziła, że odciski te nie różnią się niczym od śladów
współczesnego człowieka. Podobną opinię wyrazili również inni uczeni. Ich zdaniem
świadczyło to jedynie o tym, iż przodkowie ludzkiego gatunku sprzed 3,6 min lat posiadali
stopy o niewiarygodnie współczesnej budowie. Jednak w opinii innych badaczy, na przykład
anatoma R. H. Tuttle'a z University of Chicago, skamieniałe kości stóp znanych
9
australopiteków3 z tego okresu wskazują, że istoty te posiadały stopy, które przypominały
wyraźnie budowę kończyn małp człekokształtnych4. Nie można ich, zatem łączyć z odciskami
w Laetoli. W artykule zamieszczonym w Natural History z marca 1990 roku Tuttie wyznał:
"Mamy tu do czynienia z pewnego rodzaju tajemnicą".
W tym kontekście wydaje się, więc uzasadnione rozważenie możliwości, o której nie
wspomnieli ani Tuttie, ani Leakey. Około 3,6 min lat temu we Wschodniej Afryce mogły żyć
istoty posiadające ludzkie ciało, które odpowiadałoby stopom o tym samym typie budowy.
Być może, jak pokazuje ilustracja na stronie obok, współistniały one z bardziej
małpokształtnymi formami. Choć ta archeologiczna interpretacja może być tak bardzo
intrygująca, współczesne poglądy na temat ewolucji człowieka całkowicie ją odrzucają.
Jednak w latach 1984-1992, wraz ze wspomagającym nas badaczem Stephe-nem Bernathem,
zgromadziliśmy dużą grupę materiałów, które kwestionują dzisiejsze koncepcje na temat
ewolucji ludzkiego gatunku. Niektóre z tych świadectw, jak odciski stóp z Laetoli, odkryto
całkiem niedawno, lecz o większości z nich naukowcy donosili już w wieku XIX i na
początku naszego stulecia.
Nawet nie rozpatrując dokładnie tej starszej grupy znalezisk, można podejrzewać, że nie
oceniono ich właściwie i, że z bardzo istotnych przyczyn nauka skutecznie się ich pozbyła.
Wnikliwie przyjrzeliśmy się tej możliwości. Doszliśmy jednak do wniosku, iż jakość tych
kontrowersyjnych materiałów nie jest ani lepsza, ani gorsza od odkryć, które rzekomo nie
budzą żadnych wątpliwości i są zwykle podawane na poparcie współczesnych teorii o
ewolucji człowieka.
W pierwszej części Zakazanej archeologii omawiamy dokładnie dużą liczbę
kontrowersyjnych dowodów, które zaprzeczają obecnym poglądom na temat ewolucji
ludzkiego gatunku. Przedstawiamy szczegółowo sposób, w jaki świadectwa te były
systematycznie ukrywane, ignorowane lub zapominane, mimo że jakościowo (i ilościowo)
cechują się one tą samą wartością naukową, co materiały potwierdzające akceptowane dziś
wyjaśnienia o początkach ludzkości.
3
W myśl najbardziej rozpowszechnionych poglądów paleoantropologicznych istoty określane
jako australopiteki obejmują grupę gatunków, które tworzą rodzaj Australopithecus.
4
Inaczej antropoidów, małp bezogoniastych (dziś goryle, orangutany, szympansy, gibony).
Język angielski określa je slowem "apes", w odróżnieniu od określenia "nonkey" - małpa
zwierzokształtna, z reguły ogoniasta.
XXIV
Gdy mówimy o ukrywaniu dowodów, nie mamy na myśli żadnych spiskowców działających
na polu nauki i knujących diabelską intrygę, aby oszukać opinię publiczną. Chodzi nam raczej
o ciągły, społeczny proces filtracji wiedzy, który wydaje się być nieszkodliwy, lecz w
rzeczywistości ma poważne konsekwencje. Naszym zdaniem, pewne kategorie znalezisk po
prostu niesprawiedliwie znikają z pola widzenia.
Ten rodzaj ukrywania danych ma miejsce od długiego czasu. W 1880 roku J. D. Whitney,
geolog stanu Kalifornia w USA, opublikował szczegółowy przegląd rozwiniętych narzędzi
kamiennych, które znaleziono w kalifornijskich kopalniach złota. Opisane przez niego
artefakty5, w tym ostrza włóczni oraz kamienne moździerze i tłuczki, odkryto głęboko w
szybach kopalni, poniżej grubych, nienaruszonych warstw lawy, w formacjach geologicznych
datowanych na okres od 9 do ponad 55 min lat. W. H. Holmes ze Smithsonian Institution,
jeden z najbardziej głośnych krytyków znalezisk kalifornijskich, napisał: "Gdyby profesor
Whitney docenił w pełni historię ewolucji człowieka tak, jak rozumiemy ją dzisiaj, wahałby
się głosić poglądy, które przedstawił [zdaniem Whit-neya ludzie żyli w Ameryce Północnej w
10
bardzo odległych czasach], pomimo imponującego szeregu dowodów, z jakimi się zetknął".
Innymi słowy, jeżeli fakty nie zgadzają się z faworyzowaną teorią, muszą zostać odrzucone,
nawet, jeśli stanowią "imponujący szereg dowodów".
Takie podejście potwierdza najważniejszy problem, na który staramy się zwrócić uwagę w
naszej książce. W społeczności naukowej istnieje pewien filtr wiedzy, który usuwa
niepożądane informacje. Ten proces filtracji danych ma miejsce już od ponad wieku.
Dodatkowo, obok ogólnego procesu filtracji wiedzy, pojawiają się również przypadki bardziej
bezpośredniego ukrywania pewnych faktów.
Na początku lat pięćdziesiątych Thomas E. Lee z Muzeum Narodowego w Kanadzie znalazł
rozwinięte narzędzia kamienne w polodowcowych osadach Sheguiandah, stanowiska na
wyspie Manitoulin leżącej w północnej części jeziora Huron. Geolog John Sanford dowodził,
że najstarsze narzędzia z Sheguiandah mają przynajmniej 65 000 lat, a mogą mieć nawet 125
000. Zwolennicy standardowych poglądów na temat prehistorii Ameryki Północnej nie byli w
stanie zaakceptować takiego datowania. Przypuszcza się, bowiem powszechnie, że człowiek
przybył po raz pierwszy do Ameryki Północnej około 12 000 lat temu z obszaru Syberii.
Thomas Lee skarżył się: "Na odkrywcę stanowiska [Lee'ego] zrobiono nagonkę, w wyniku,
której stracił on swoją posadę w administracji państwowej i przez długi czas pozostawał
bezrobotny. Uniemożliwiono mu publikowanie materiałów, znaleziska zostały fałszywie
przedstawione przez kilku znanych autorów [...] wiele artefaktów zniknęło w magazynach
Muzeum Narodowego.
5
Pozostatosci celowego działania człowieka lub, w myśl teorii ewolucji, jego przodków.
xxv
Z powodu odmowy zwolnienia odkrywcy dyrektor muzeum, który zaproponował
opublikowanie monografii Sheguiandah, sam został wyrzucony z pracy i zmuszony do
emigracji. Aby zdobyć kontrolę nad zaledwie sześcioma okazami z Sheguiandah, które nie
zostały ukryte, wykorzystano osoby zajmujące prestiżowe i wpływowe stanowiska. Samo
miejsce zamieniono natomiast w miejscowość turystyczną [...] Sheguiandah zmusiłoby ich do
kłopotliwego wyznania, że wszystkowiedzący nie wiedzieli wszystkiego. Zmusiłoby ono do
ponownego napisania prawie każdej książki w tej dziedzinie. Musiało zostać zniszczone.
Zostało zniszczone".
W drugiej części Zakazanej archeologii dokonujemy przeglądu grupy akceptowanych
materiałów, które są powszechnie wykorzystywane do potwierdzania dominujących obecnie
poglądów na temat ewolucji człowieka. Rozważamy zwłaszcza status australopiteków.
Większość antropologów twierdzi, że były one przodkami ludzi, którzy posiadali niemal
małpią głowę, człekokształtne ciało i podobnie jak człowiek charakteryzowali się dwunożną
postawą oraz dwunożnym sposobem chodzenia. Jednak część badaczy przedstawia
przekonujące dowody, które przemawiają za radykalnie odmiennym poglądem. W ich opinii
australopiteki były w dużym stopniu małpokształtnymi istotami, które prowadziły częściowo
nadrzewny tryb życia i nie miały bezpośredniego związku z ewolucyjną linią ludzkiego
gatunku.
W drugiej części naszej książki rozważamy również możliwość współistnienia prymitywnych
hominidów i współczesnego gatunku człowieka nie tylko w odległej przeszłości, lecz również
w czasach obecnych. Przez ponad ostatnie sto lat naukowcy zgromadzili świadectwa
wskazujące, że istoty człekokształtne podobne do gigantopiteków, australopiteków,
przedstawicieli gatunku Homo erectus i neandertalczyków żyją współcześnie w odludnych
częściach świata. W Ameryce Północnej stworzenia te znane są jako sasquatch, w Azji
Centralnej jako almas. W Afryce, Chinach, Azji Południowo-Wschodniej, Ameryce
Środkowej i Południowej noszą one inne nazwy. Aby określić wszystkie istoty tego typu,
11
niektórzy badacze używają ogólnego terminu "dziki człowiek". Naukowcy i lekarze donosili,
że widzieli zarówno żywych, jak i martwych "dzikich ludzi". Natrafili również na ślady ich
stóp. Zebrali ponadto tysiące relacji od zwykłych osób, które spotkały "dzikiego człowieka" i
dotarli do podobnych opowieści zawartych w zapiskach historycznych.
Można zadać pytanie, dlaczego napisaliśmy tę książkę, jeżeli nie mamy w tym jakiegoś
zasadniczego celu. Jednak w rzeczywistości cel taki istnieje.
Richard Thompson i ja jesteśmy członkami Bhaktivedanta Institute, naukowej gałęzi
Międzynarodowego Towarzystwa Świadomości Kryszny, instytutu, który zajmuje się
badaniem relacji pomiędzy współczesną nauką a obrazem świata przedstawionym w
literaturze wedyjskiej wywodzącej się z Indii.
XXVI
Z literatury tej otrzymujemy informację, że ludzkość ma bardzo długą historię. W celu
przeprowadzenia systematycznych badań nad istniejącym piśmiennictwem naukowym
dotyczącym dziejów człowieka zaprezentowaliśmy myśl wedyj-ską w formie teorii, która
zakłada, że różne istoty człekokształtne i małpokształtne współistniały ze sobą przez długi
okres.
Zaczerpnięcie tego teoretycznego poglądu z literatury wedyjskiej nie powinno go
dyskwalifikować. Wybór teorii może pochodzić z różnych źródeł - osobistej inspiracji,
wcześniejszych teorii, sugestii przyjaciela, filmu itd. W rzeczywistości, nie źródło danej
koncepcji jest istotne, lecz jej zdolność wyjaśnienia obserwowanych zjawisk.
Z uwagi na objętość niniejszego opracowania nie byliśmy w stanie rozwinąć tu naszych,
alternatywnych wobec współczesnych teorii o pochodzeniu ludzkiego gatunku, poglądów. Z
tego względu planujemy napisać kolejną książkę, która szerzej przedstawi wyniki naszych
badań w tej dziedzinie na tle wedyjskiego źródła informacji.
W tym momencie chciałbym powiedzieć też kilka słów o mojej współpracy z Richardem
Thompsonem. Richardjest naukowcem z wykształcenia - matematykiem, który opublikował
akceptowane przez świat nauki artykuły i książki z zakresu takich dziedzin, jak:
biomatematyka, teledetekcja, geologia czy fizyka. Ja sam nie jestem naukowcem z
wykształcenia. Od 1977 roku piszę i redaguję książki oraz magazyny publikowane przez
Bhaktivedanta Book Trust.
W 1984 roku Richard poprosił swojego asystenta Stephena Bernatha o zebranie informacji na
temat pochodzenia człowieka i jego dziejów. W dwa lata później poprosił mnie, abym zajął
się tym materiałem i opracował go w formie książki.
Gdy przeglądałem informacje dostarczone przez Stephena, uderzyła mnie bardzo niewielka
liczba raportów naukowych między rokiem 1859, kiedy to Darwin wydał swoją pracę O
pochodzeniu gatunków, a rokiem 1894, w którym Eugene Dubois opublikował relację
dotyczącą "człowieka jawajskiego". Zaintrygowany tym odkryciem, poprosiłem Stephena,
aby dotarł do książek antropologicznych z końca XIX wieku i początków naszego stulecia.
Znalazłem w nich, w tym we wczesnym wydaniu Fossil Men Marcellina Boule'a, bardzo
negatywne opinie na temat licznych sprawozdań naukowych pochodzących z omawianego
okresu. Śledząc przypisy, dotarliśmy do kilku przykładowych relacji tego typu. Większość z
nich została napisana przez dziewiętnastowiecznych uczonych i zawierała opisy nacinanych
kości, narzędzi kamiennych oraz w pełni ludzkich szczątków szkieletowych, które znaleziono
w nieoczekiwanie starych kontekstach geologicznych. Jakość tych raportów nie budziła
zastrzeżeń. Odpowiadały one na wiele możliwych wątpliwości. Zachęciło mnie to do
przeprowadzenia bardziej systematycznych poszukiwań.
12
Odkrywanie tych zapomnianych relacji wymagało kolejnych trzech lat. Wraz ze Stephenem
Bemathem zdobyliśmy rzadko spotykane materiały z konferencji naukowych z całego świata i
razem przetłumaczyliśmy je na język angielski.
XXVII
Rękopis oparty na zgromadzonych materiałach powstawał przez kilka następnych lat. Przez
cały ten okres niemal codziennie dyskutowałem z Richardem na temat znaczenia posiadanego
materiału i jak najlepszego sposobu zaprezentowania go.
Większość informacji zawartych w Rozdziale 6. Stephen otrzymał od Rona Calaisa, który
uprzejmie przysłał nam wiele kopii oryginalnych raportów posiadanych w swych archiwach.
Virginia Steen-McIntyre była na tyle życzliwa, że dostarczyła nam swoją korespondencję o
datowaniu Hueyatlaco, stanowiska w Meksyku. Rozmawialiśmy również z Ruth D. Simpson
z San Bernardi-no County Museum na temat narzędzi kamiennych, a z Thomasem A. Demere
z Muzeum Historii Naturalnej w San Diego o śladach zębów rekinów na kościach.
Kończąc ten krótki wstęp, zachęcamy Czytelników do przekazywania nam informacji, które
mogą być dla nas interesujące, zwłaszcza jako nowy materiał do przyszłych edycji tej książki.
Michael A. Cremo, Pacific Beach, Kalifornia, 26 marca 1994
Część I
Odkrycia kwestionujące teorię ewolucji
Rozdzia3 l____
Pieśń "Czerwonego Lwa" -Darwin i ewolucja człowieka
Pewnego wieczoru 1871 roku członkowie brytyjskiego towarzystwa wykształconych
dżentelmenów "Czerwonych Lwów" zgromadzili się w Edynburgu w Szkocji, aby ucztować
wesoło, zabawiając się humorystycznymi piosenkami i przemowami. Lord Neaves, znany
dobrze ze swoich dowcipnych wierszy, wystąpił przed zgromadzonymi "Lwami" i zaśpiewał
12 zwrotek piosenki, którą ułożył na temat Powstawania gatunków a la Darwin. Wśród nich
znalazła się i ta:
Małpa z giętkim kciukiem I dużym mózgowiem, Już będąca przy wymowie, Urządziła stan
wszechrzeczy I nie wolno j ej zaprzeczyć!
Jego słuchacze odpowiedzieli, jak to zwykle bywało wśród "Czerwonych Lwów", delikatnym
pomrukiem i poprawianiem klap swoich surdutów.
Dokładnie dwanaście lat po opublikowaniu przez Charlesa Darwina w 1859 roku pracy O
powstawaniu gatunków rosnąca liczba naukowców i innych wykształconych osób uważała za
niemożliwe, wręcz śmieszne, przypuszczenie, że ludzie nie są niczym więcej niż tylko
zmodyfikowanymi potomkami małpokształtnych istot. W samym tekście O powstawaniu
gatunków Darwin jedynie krótko poruszył problem początków człowieka, stwierdzając na
ostatnich stronach: "Na temat pochodzenia człowieka i jego historii zostanie rzucone światło".
Jednak mimo ostrożności Darwina wiadomo było, że nie postrzega on ludzkości jako wyjątku
od swojej teorii, w myśl, której jeden gatunek rozwija się z drugiego.
Darwin przemawia
Dopiero w 1871 roku Darwin przedstawił kolejną pracę, O pochodzeniu człowieka, która
wyrażała jego szczegółowe poglądy na temat ewolucji gatunku. Wyjaśniając tę zwłokę,
Darwin napisał: "Przez wiele informacje o początkach człowieka bez jakiejkolwiek intencji
publikowania czegoś na ten temat, a raczej z postanowieniem nie wywoływania w ten sposób
uprzedzeń wobec moich poglądów.
13
Wydawało mi się, że wystarczy wspomnieć w pierwszym wydaniu O powstawaniu gatunków,
iż dzięki tej publikacji »na temat pochodzenia człowieka i jego historii zostanie rzucone
światło", co oznacza, że ludzki gatunek również należy włączyć w jakąś ogólną teorię, która
weźmie pod uwagę sposób, w jaki pojawił się on na Ziemi".
W pracy O pochodzeniu człowieka Darwin wyraźnie zaprzeczył szczególnej pozycji naszego
gatunku. "W ten sposób dowiadujemy się - powiedział - że człowiek jest potomkiem
włochatego, ogoniastego zwierzęcia czworonożnego, prawdopodobnie o nadrzewnym trybie
życia, zamieszkującego obszar Starego Świata7". Było to śmiałe stwierdzenie, choć
brakowało mu najbardziej przekonującego dowodu - skamieniałości gatunku przejściowego
między starożytnymi małpami człekokształtnymi a współczesnymi ludźmi.
Z wyjątkiem dwóch niepewnie datowanych czaszek neandertalskich z Niemiec i z Gibraltaru
oraz kilku innych, słabo opisanych znalezisk o współczesnej morfologii, nauka nie
dysponowała wówczas skamieniałymi szczątkami hominidów. Fakt ten stał się wkrótce bronią
w rękach przeciwników sugestii, Darwina, że ludzie wywodzą się od małpokształtnych
przodków. "Gdzie - pytali oponenci - są skamieniałości, które mogą to udowodnić?"
Obecnie jednak, niemal bez wyjątku, paleoantropolodzy sądzą, że udowodnili teorię Darwina,
odkrywając skamieniałych przodków człowieka na terenie Afryki, Azji i na innych
kontynentach.
Pojawienie się hominidów
Tabela 1.1 przedstawia współczesny, uznany powszechnie, system epok geologicznych. Jest
on stałym punktem odniesienia w naszych badaniach nad historią człowieka i podobnych do
niego istot. Jednak przedstawione przez nas odkrycia mogą wymuszać poważną korektę
przyjętej skali czasu.
Według dzisiejszych poglądów ewolucyjnych pierwsze istoty małpokształtne pojawiły się w
epoce oligocenu (datowanej na 25-38 min lat), natomiast pierwsze małpy człekokształtne,
należące do tej samej linii genealogicznej, co człowiek, wykształciły się w młócenie
(datowanym na 5-25 min lat). Małpy te klasyfikuje się najogólniej jako jeden rodzaj -
Dryopithecus.
Następnie nadeszła epoka pliocenu (datowana na 2-5 min lat). Podaje się, że w zapisie
skalnym z tego okresu pojawiły się pierwsze hominidy, czyli człekokształtne ssaki o
wyprostowanej postawie ciała. Najwcześniejszymi znanymi hominidami są australopiteki -
dosłownie "południowe małpy" -których wiek geologiczny określa się na 4 min lat.
Paleoantropolodzy twierdzą, że te prawie ludzkie istoty miały 1,2-1,5 m wysokości, a
pojemność ich puszki mózgowej wahała się w granicach 300-600 cm3. Według dominujących
poglądów
7 Pojęcie " Stary Świat" obejmuje obszar Europy, Afryki i Azji.
Okres
Epoka
Datowanie (w min lat)
Kenozoik
CzwartorzędHolocen Plejstocen
0,01 2
Trzeciorzęd
Pliocen Miocen
5 25
14
Oligocen Eocen
38
55
Paleocen
65
Mezozoik
Kreda
144
Jura
213
Trias
248
Paleozoik
Perm
286
Karbon
360
Dewon
408
Sylur Ordowik
438 505
Kambr
590
Proterozoik
2,5 mld
Archaik
4,5/7 mld
15
W myśl dzisiejszych koncepcji naukowych w pełni ludzki gatunek - Homo sapiens sapiens10
-rozwinął się stopniowo z Homo erectus. Zdaniem paleoan-tropologów około 300 000-400
000 lat temu pojawił się pierwszy, wczesny Homo sapiens, określany też jako archaiczny
Homo sapiens. Podaje się, że pojemność jego puszki mózgowej była niemal tak duża, jak u
współczesnego człowieka, choć wciąż posiadał on pewne cechy Homo erectus, na przykład
masywną czaszkę, cofnięte czoło i duże wały nadoczodołowe. Cechy te nie były już jednak
tak bardzo rozwinięte. Przykłady tego typu znalezisk pochodzą ze Swanscombe w Anglii,
Steinheim w Niemczech oraz Fontechevade i Arago we Francji. Czaszki tej kategorii
posiadają również do pewnego stopnia cechy neander-talskie, dlatego są także klasyfikowane
jako okazy pre-neandertalskie. W opinii większości uczonych zarówno ludzie, jak i klasyczni,
zachodnioeuropejscy neandertalczycy" rozwinęli się z pre-neandertalskiego typu hominidów,
czyli wczesnego Homo sapiens.
Na początku XX wieku niektórzy badacze uważali, że neandertalczycy z okresu ostatniego
zlodowacenia12, znani właśnie jako klasyczni, zachodnioeuropejscy neandertalczycy, byli
bezpośrednimi przodkami współczesnych istot ludzkich. Posiadali oni większy mózg niż
Homo sapiens sapiens, znacznie większą twarz i szczęki, niższe, pochylone do tyłu czoło i
masywne wały nadoczodołowe. Pozostałości neandertalczyków znajdywane są w osadach
plejstoceńskich sprzed 30 000 -150 000 lat. Jednak odkrycie wczesnego Homo sapiens w
warstwach o wiele starszych niż 150 000 lat skutecznie usunęło klasycznych,
zachodnioeuropejskich neandertalczyków z linii ewolucyjnej prowadzącej od Homo erectus
do Homo sapiens sapiens (ił. 1.1).
Typ człowieka znany jako człowiek z Cro-Magnon13 pojawił się w Europie około 30 000 lat
temu i charakteryzował się w pełni współczesną anatomią. Naukowcy mówią zazwyczaj, że
Homo sapiens sapiens pojawił się po raz pierwszy mniej więcej 40 000 lat temu w Afryce.
Jednak w związku z odkryciami dokonanymi na terenie Afryki Południowej 14 i w innych
miejscach, wielu uczonych twierdzi dziś, iż ukształtował się on 100 000 lat temu, a może
wcześniej.
10
w języku łacińskim termin ten znaczy "człowiek rozumny". '' Po łacinie Homo sapiens
neanderthalensis - "rozumny człowiek neandertalski". Nazwa tych istot wywodzi się od
stanowiska w dolinie Neandertal w Niemczech, gdzie po raz pierwszy odkryto ich szczątki.
12
Inaczej glacjalu.
13
Paleoantropolodzy określają w ten sposób pierwsze europejskie populacje Homo sapiens
sapiens. Nazwa ta pochodzi od stanowiska we Francji.
14
W niniejszym opracowaniu termin ten oznacza z reguły Republikę Południowej Afryki
(RPA). Ponieważ jednak nazwa RPA jest rzadko stosowana w dotychczasowej literaturze
specjalistycznej na gruncie polskim, pozostawiam częściej spotykaną wersję nazwy tego
państwa.
Pojemność puszki mózgowej współczesnych ludzi waha się w granicach 1000-2000 cm3. Jak
można łatwo zaobserwować, nie istnieje związek między rozmiarami mózgu a inteligencją
człowieka. Pojemność puszki mózgowej bardzo inteligentnych osób wynosi niekiedy 1000
cm3, a ludzie niedorozwinięci mogą mieć mózg o objętości 2000 cm3.
Obecne koncepcje naukowe dotyczące początków ludzkiego gatunku nie wyjaśniają
dokładnie gdzie, kiedy i jak z australopiteków rozwinął się Homo habilis, z Homo habilis -
Homo erectus bądź z Homo erectus - współczesny człowiek. Mimo to, większość
paleoantropologów zgadza się z poglądem, że tylko w pełni ludzkie istoty pojawiły się w
Nowym Świecie15. Przyjmuje się, iż wcześniejsze stadia ewolucji, począwszy od
16
australopiteków, miały miejsce jedynie na obszarze Starego Świata, a pierwsi ludzie przybyli
do Nowego Świata około 12 000 lat temu, choć zdaniem niektórych naukowców być może
już w późnym plejstocenie, czyli 25 000 lat temu.
Do dziś istnieje wiele luk w hipotetycznym zapisie skalnym dotyczącym pochodzenia
człowieka. Niemal zupełnie brak na przykład skamieniałości łączących człekokształtne małpy
mioceńskie, takie jak driopiteki, z plioceń-skimi przodkami współczesnych małp
antropoidalnych i ludzi, zwłaszcza, jeśli chodzi o okres 4-8 min lat temu.
Być może to prawda, że kiedyś zostaną odnalezione skamieniałości, które wypełnią te luki.
Jednak, co jest niezwykle ważne, nie ma powodu, by przypuszczać, iż te nowe znaleziska
będą potwierdzać teorie ewolucyjne. Jak zareagujemy, jeżeli w pełni ludzkie szczątki pojawią
się w starszych osadach niż te, w których odkryto szczątki driopiteków? Nawet gdyby
okazało się, że współczesny gatunek człowieka istniał l min lat temu, czyli 4 min lat po
zniknięciu w późnym młócenie driopiteków, byłoby to już wystarczające do odrzucenia
dzisiejszych wyjaśnień na temat pochodzenia ludzkiego gatunku.
'5 Pojęcie "Nowy Świat" obejmuje obszar obu Ameryk.
17
Po drugie, kiedy już dokona się odkrycia, główne dowody świadczące o jego charakterze są
niszczone podczas badań i wiedzę o nich czerpiemy jedynie z relacji przekazanych przez
odkrywców. Na przykład jedną z najbardziej istotnych cech skamieniałości jest ich pozycja
stratygraficzna19. Gdy jednak znalezisko zostanie już wydobyte z ziemi, bezpośrednie dowody
wskazujące na miejsce, w którym je odkryto, ulegają zniszczeniu.
18
Rozmijanie się z prawdą ma również miejsce wówczas, gdy zwyczajnie nie opisuje się
zjawisk sprzecznych z oczekiwaniami odkrywcy. Jak zauważymy w trakcie czytania tej
książki, niektórzy badacze znajdywali artefakty w określonych warstwach, lecz nie
relacjonowali tego, sądząc, że znaleziska te nie mogą mieć tylu lat, ile mają osady, w których
je odkryli. Zdarza się to bardzo często, ponieważ nasze zmysły są niedoskonałe i jeśli
widzimy coś, co wydaje się nam niemożliwe, wówczas w naturalny sposób podejrzewamy
własną pomyłkę (czasami rzeczywiście możemy się mylić). Zniekształcanie prawdy poprzez
zaniechanie opisów istotnych zjawisk wynika, więc z ograniczenia ludzkiej natury, które ma
niestety niekorzystny wpływ na empiryczny proces poznawania rzeczywistości.
Wady paleoantropologii nie ograniczają się jedynie do czynności odkrywania i wydobywania
znalezisk. Dotyczą one również współczesnych, chemicznych i radiometrycznych, badań
chronologicznych. Można na przykład sądzić, że datowanie metodą węgla "C obejmuje prostą
procedurę, która w niezawodny sposób dostarcza danych, czyli określa wiek badanego
obiektu. Okazuje się jednak, iż badania chronologiczne wiążą się ze skomplikowanymi
analizami tożsamości posiadanych próbek, ich historii oraz możliwych zanieczyszczeń.
Rozważania te mogą prowadzić do odrzucenia pewnych wstępnie uzyskanych wyników i
zaakceptowania innych rezultatów na podstawie złożonych argumentów, które rzadko są
przedstawione w jasny sposób. I tutaj pewne elementy mogą być zbyt złożone, niekompletne i
w dużym stopniu niedostępne dla kolejnej weryfikacji.
Powyższe ograniczenia paleoantropologii skłaniają do wniosku, że w tej dziedzinie badań w
dużym stopniu musimy opierać się na studiach porównawczych istniejących raportów
naukowych. Choć w muzeach znajdują się same skamieniałości i artefakty, to jednak
większość z głównych dowodów nadających znaczenie tym znaleziskom istnieje jedynie w
postaci pisemnych relacji. Przekazywane przez nie informacje mogą być jednak
niekompletne, a przecież nawet najdrobniejsze fakty w tej dziedzinie wiedzy często pociągają
za sobą złożone, trudne do rozwiązania problemy. Wszystko to powoduje, iż niełatwo tu dojść
do prawdy i ostatecznych konkluzji.
Co zatem możemy zrobić? Naszym zdaniem, istotne jest porównywanie jakości dostępnych
raportów. Choć nie mamy dostępu do samych badań, które już przeprowadzono, ani do
odkrytych znalezisk, możemy bezpośrednio studiować relacje na ich temat i obiektywnie je
porównywać.
Zbiór sprawozdań dotyczących konkretnych odkryć można ocenić na podstawie ich
dokładności, logiki oraz spójności podanych argumentów. Można też rozważyć czy
przedstawiono i wyjaśniono w nich, alternatywne wobec zaprezentowanej teorii, stanowiska.
Autentyczność relacjonowanych zjawisk musi być przyjmowana do pewnego stopnia na
wiarę, powinniśmy więc również brać pod uwagę kwalifikacje obserwatorów i odkrywców.
19
wieku i na początku naszego stulecia. Omawiamy je w pierwszej części książki. Drugi zestaw
sprawozdań obejmuje raporty o artefaktach i szczątkach szkieletowych przyjmowanych w
nauce jako potwierdzenie współczesnych hipotez na temat ewolucji ludzkiego gatunku.
Pochodzą one z okresu od końca XIX wieku, do lat osiemdziesiątych obecnego stulecia.
Przedstawiamy je w drugiej części naszej pracy. Z powodu naturalnych powiązań między
poszczególnymi odkryciami niektóre znaleziska stanowiące anomalie zostaną tutaj również
wspomniane.
Naszym zdaniem, mimo postępu paleoantropologii w XX wieku jakość sprawozdań w obu
tych zestawach jest w istocie rzeczy taka sama. Z tego względu sądzimy, iż nie jest właściwe
akceptowanie jednej grupy relacji a odrzucanie drugiej. Takie podejście ma poważne
konsekwencje dla teorii o ewolucji człowieka. Jeżeli odrzucimy pierwszy zbiór raportów
(znaleziska-anomalie) i konsekwentnie drugi zestaw sprawozdań (znaleziska obecnie
akceptowane), poglądy o ewolucji ludzkiego gatunku zostaną pozbawione istotnej części swej
empirycznej podstawy. Jeżeli jednak przyjmiemy pierwszą grupę raportów, musimy wtedy
uznać istnienie inteligentnych istot wytwarzających narzędzia w tak odległych epokach
geologicznych, jak miocen, czy nawet eocen. Gdy uznamy ponadto autentyczność
prezentowanych w tych raportach znalezisk szczątków szkieletowych, musimy
konsekwentnie zaakceptować obecność człowieka w tak odległych czasach. Nie tylko
zaprzecza to współczesnym teoriom o ewolucji ludzkiego gatunku, lecz poddaje również w
wątpliwość cały obraz ewolucji ssaków w erze kenozoicznej17.
Rozdzia3 2 ___________
Nacinane i łamane kości - początek oszustwa
Nacinane i łamane celowo kości zwierząt stanowią ważną grupę znalezisk świadczących o
istnieniu człowieka w starożytności. Zaczęto je uważnie badać w połowie XIX wieku i do
dziś pozostały one obiektem obszernych analiz.
Przez kilkadziesiąt lat od momentu opublikowania pracy Darwina O powstawaniu gatunków
wielu naukowców znajdowało nacinane kości wskazujące na obecność ludzi w pliocenie,
młócenie, a nawet we wcześniejszych epokach. Ich przeciwnicy twierdzili, że znaki i
pęknięcia zaobserwowane na skamieniałych kościach były wynikiem działania lądowych
zwierząt mięsożernych, rekinów lub ciśnienia geologicznego. Jednak odkrywcy prezentowali
bardzo przekonujące kontrargumenty. Razem z nacinanymi kośćmi znajdywano narzędzia
kamienne, a przy pomocy eksperymentów, w których je wykorzystywano, udawało się
wykonać na świeżej kości znaki identyczne z tymi, jakie znaleziono na skamieniałościach.
Aby odróżnić intencjonalne18 nacięcia od nacięć pozostawionych przez zęby rekina bądź
jakiegokolwiek innego zwierzęcia, naukowcy używali mikroskopów. W wielu przypadkach
zaobserwowane znaki znajdowały się w miejscach właściwych dla charakterystycznych
zabiegów rzeźniczych.
Mimo to raporty o nacinanych i łamanych kościach, świadczące o obecności człowieka w
pliocenie i we wcześniejszych epokach, nie występują obecnie w akceptowanym zestawie
świadectw naukowych. Odrzucanie ich może być jednak niesprawiedliwe.
Na podstawie niekompletnych materiałów, rozważanych dziś gorliwie, uczeni utrzymujący
ewolucyjne poglądy doszli do wniosku, że Homo sapiens sapiens pojawił się stosunkowo
niedawno. Jednak w świetle dowodów zawartych w tym rozdziale wygląda na to, że niektórzy
ludzie nauki oszukują samych siebie.
St. Prest, Francja
W kwietniu 1863 roku Jules Desnoyers z Muzeum Narodowego we Francji przybył do St.
Prest, miejscowości w północno-zachodniej części tego kraju, aby zbierać skamieniałości.
"' Wykonane celowo przez człowieka lub jego ewentualnych przodków. 19
20
Zakazana archeologia - ukryta historia człowieka
W piaszczystych żwirach odkrył część kości piszczelowej nosorożca. Zauważył na niej serię
wąskich rowków. Jego zdaniem część z nich wykonano ostrym nożem bądź ostrzem
krzemiennym. Desnoyers zaobserwował ponadto małe, koliste znaki, które
najprawdopodobniej również wykonano zaostrzonym narzędziem. Sprawdził następnie zbiory
skamieniałości z St. Prest znajdujące się w muzeum w Chartres i Paryskiej Szkole Górniczej.
Zauważył, że noszą one te same typy znaków. O swoich znaleziskach powiadomił Francuską
Akademię Nauk19.
Niektórzy współcześni naukowcy datują stanowisko w St. Prest na późny pliocen. Jeżeli
Desnoyers właściwie ocenił, że znaki na wielu kościach wykonano narzędziami
krzemiennymi, oznaczałoby to, iż istoty ludzkie żyły we Francji ponad 2 min lat temu.
Mogłoby się wydawać, że nie ma niczego niewłaściwego w takim stwierdzeniu, a jednak
współczesna paleoantropologia zdecydowanie odrzuca tego typu poglądy. Obecność w tym
czasie w Europie istot używających kamiennych narzędzi w wyszukany sposób wydaje się
być prawie niemożliwa. Przyjmuje się powszechnie, że u schyłku epoki pliocenu, około 2 min
lat temu, współczesny gatunek człowieka jeszcze nie istniał. Jedynie w Afryce powinniśmy
wówczas spodziewać się prymitywnych przodków ludzi - australopiteków i Homo habilis
(uważa się, że to właśnie Homo habilis jako pierwszy wytwarzał narzędzia).
Według innych naukowców stanowisko w St. Prest może pochodzić z mniej odległych
czasów i mieć 1,2-1,6 mln lat. Mimo to nacinane kości wciąż stanowiłyby chronologiczną
anomalię na tle ewolucyjnych poglądów.
Nawet w XIX wieku odkrycia z St. Prest wywoływały kontrowersje. Oponenci twierdzili, że
zaobserwowane znaki to ślady narzędzi robotników, którzy wykopywali kości. Desnoyers
wykazał jednak, iż nacięcia pokryte są takimi samymi osadami mineralnymi, jak pozostała
część powierzchni skamieniałych kości. Zdaniem wybitnego brytyjskiego geologa Sir
Charlesa Lyella kontrowersyjne znaki były śladami zębów gryzonia. Francuski prehistoryk
Gabriel de Mortiiiet stwierdził jednak, że zwierzęta nie mogły pozostawić tego rodzaju
znaków i zaproponował inne wyjaśnienie. Według niego ślady powstały w wyniku
oddziaływania ostrych kamieni, które przesuwały się pod wpływem ciśnienia geologicznego.
Desnoyers odpowiedział na tę hipotezę: "Wiele nacięć powstało wskutek późniejszego tarcia,
które było rezultatem transportu bądź ruchu kości wśród piasków i żwirów. Wyżłobione w ten
sposób znaki mają zasadniczo odmienny charakter od wcześniejszych śladów i prążków".
Kto miał rację, Desnoyers czy de Mortiiiet? Niektórzy uczeni uważali, że spór ten można by
rozstrzygnąć, jeśli w żwirach St. Prest udałoby się znaleźć narzędzia krzemienne, które
byłyby w oczywisy sposób produktami działania człowieka. Louis Bourgeois, duchowny i
wybitny paleontolog, zbadał dokładnie stanowisko w St. Prest w poszukiwaniu takich
znalezisk.
19
Wszystkie odkrycia kwestionujące dzisiejsze poglądy ewolucyjne ujęte są w tablicach
chronologicznych na końcu książki.
21
natknęliśmy się na kolejny problem. Jak rozpoznać intencjonalną obróbkę krzemieni i innych
znalezisk kamiennych? Omówimy dokładnie to zagadnienie w następnym rozdziale. Teraz
chcemy jedynie zwrócić uwagę na fakt, iż czynniki, dzięki którym możemy rozpoznać
narzędzie kamienne, do dziś są przedmiotem kontrowersji. Z tego względu istnieje z
pewnością możliwość zakwestionowania opinii de Mortiiieta.
W 1910 roku znany amerykański paleontolog Henry Fairfieid Osborn poczynił interesujące
spostrzeżenia w związku z obecnością narzędzi kamiennych w St. Prest: "najwcześniejszymi
śladami człowieka w warstwach z tej epoki były nacinane kości odkryte przez Desnoyersa w
1863 roku w St. Prest w pobliżu Chartres. Wątpliwości dotyczące autentyczności
zaobserwowanych nacięć zostały usunięte dzięki ostatnim badaniom Laville'a i Rutota, którzy
znaleźli tu eolityczne krzemienie w pełni potwierdzające odkrycia Abbe Bour-geois z 1867
roku, dokonane w tych samych warstwach".
Jeśli rozważyć odkrycia z St. Prest, wyraźnie widać, że mamy w tym momencie do czynienia
z problemami paleontologicznymi, które nie mogą zostać łatwo i szybko rozwiązane. Z
pewnością nie ma wystarczającego powodu, aby całkowicie odrzucić pogląd, iż odkryte przez
Desnoyersa kości świadczą o istnieniu człowieka w pliocenie. Taka konkluzja może zmusić
nas do refleksji, dlaczego skamieniałości z St. Prest i inne znaleziska o podobnym charakterze
nie są niemal nigdy wspominane w opracowaniach na temat ewolucji ludzkiego gatunku, z
wyjątkiem nielicznych przypisów, w których wyśmiewa sieje i odrzuca. Czy jest tak, dlatego,
że obiektywnie są one nie do zaakceptowania? Czy też być może pomijanie ich i odrzucanie
wiąże się z faktem, iż prawdopodobny, późnoplioceński wiek tych znalezisk nie pasuje do
standardowego wyjaśnienia początków człowieka?
Armand de Quatrefages, członek Francuskiej Akademii Nauk i profesor Muzeum Historii
Naturalnej w Paryżu, poruszając ten problem w swej książce Hommes Fossiles et Hammes
Sauvages (1884), napisał: "Zarzuty wysuwane wobec poglądu o istnieniu ludzi w pliocenie i
młócenie wydają się być bardziej związane z teoretycznymi założeniami niż z bezpośrednią
obserwacją faktów".
Współczesny przykład - rzeka Old Cro-w, Kanada
Zanim przejdziemy do dalszych, dziewiętnastowiecznych odkryć, rzucających wyzwanie
poglądom o ewolucyjnym pochodzeniu ludzkiego gatunku, rozważymy badania kości, które
przeprowadzono całkiem niedawno (około dwadzieścia lat temu).
22
80 000 lat. Ustalenia Morlana podważały, więc dzisiejsze poglądy na temat chronologii
przybycia ludzi do Nowego Świata.
Jednak w 1984 roku R. M. Thorson i R. D. Guthrie opublikowali pracę, w której wykazywali,
że lód rzeki mógł spowodować zmiany sugerujące Mor-lanowi działanie człowieka. Morlan
przestał wkrótce twierdzić, że na wszystkich kościach, jakie zgromadził w trakcie swoich
badań, widoczne są ślady ludzkiej działalności. Przyznał, iż 30 fragmentów z 34 znalezionych
mógł zmodyfikować lód rzeki bądź inne naturalne zjawiska. Mimo to wciąż uważał, że
pozostałe 4 okazy nosiły wyraźne oznaki działania człowieka. W opublikowanym raporcie
stwierdził: "Nacięcia i rysy [...] nie różnią się od śladów wykonanych narzędziami
kamiennymi w trakcie ćwiartowania i cięcia mięsa martwego zwierzęcia".
Morlan przesłał dwie kości dr Pat Shipman z Johns Hopidns University, specjalizującej się w
badaniach nacięć na kościach. Shipman zbadała ślady pod skaningowym mikroskopem
elektronowym i porównała je z ponad l 000 przypadków udokumentowanych znaków na
kościach. Stwierdziła, że nie można ostatecznie określić charakteru śladów na jednej z kości,
lecz jej zdaniem drugi fragment nosił wyraźny ślad użycia narzędzia.
Morlan zauważył ponadto, iż w rejonie rzeki Old Crow i na pobliskich wyżynach, choć z dala
od samych kości, znaleziono narzędzia kamienne.
20
Obecnie Cieśnina Beringa.
21
Fosylizacja - proces przybierania struktury kamienia, inaczej skamienienie.
22
Zlodowaceniu Wisconsin odpowiada w Europie zlodowacenie Wiirm.
23
Parks, opiekuna okazów Georga Millera, że Demere nigdy nie zbadał ani znalezionych
skamieniałości, ani miejsca odkrycia, chociaż proszono go o to.
Parks opisała, że jedno nacięcie ciągnie się z jednej skamieniałej kości na drugą. Kości te
leżały obok siebie, kiedy szkielet mamuta był jeszcze nienaruszony
Zaobserwowane nacięcie przypomina, więc ślad po ćwiartowaniu ciała. Przypadkowe znaki,
będące wynikiem ruchu kości w ziemi po rozpadnięciu się szkieletu, nie łączyłyby się w ten
sposób.
23
Badanie zachodzących w przeszłości zmian pola magnetycznego Ziemi określa wiek
znalezisk.
24
Sprawozdania Francuskiej Akademii Nauk z kwietnia 1868 roku zawierają poniższe
stwierdzenie F. Garrigou'a i H. Filhola: "Posiadamy teraz dowody pozwalające nam uznać
współistnienie ludzi z ssakami mioceńskimi". Tymi dowodami był zbiór kości ssaków z
Sansan we Francji, które najwyraźniej intencjonalnie łamano. Na szczególną uwagę
zasługiwały złamane kości małego jelenia Dicrocerus elegans. Współcześni naukowcy datują
osady, w których je znaleziono, na środkowy miocen. Można sobie tylko wyobrazić, jakie
spustoszenie poczyniłyby wśród współczesnych doktryn ewolucjonistycznych niezbite
dowody obecności istot ludzkich około 15 mln lat temu.
De Morillet, jak zwykł to czynić, stwierdził, że niektóre kości z Sansan zostały złamane w
trakcie procesu fosylizacji w wyniku działania sił przyrody być może wskutek osuszenia
pozostałe zaś poprzez ruch warstw w późniejszym okresie.
Garrigou nadal był jednak przekonany, że kości z Sansan zostały złamane przez człowieka w
trakcie wydobywania szpiku kostnego. Przedstawił swoje odkrycia w 1871 roku na spotkaniu
Międzynarodowego Kongresu Antropologii i Archeologii Prehistorycznej w Bolonii we
Włoszech. Na początku tej prezentacji Garrigou pokazał uczestnikom kongresu serię
współczesnych kości noszących bezspornie ślady intencjonalnego ćwiartowania i łamania.
Dla porównania przedstawił następnie kości małego jelenia (Dicrocerus elegans) znalezione
w Sansan. Znajdujące się na nich znaki były identyczne z tymi, które występowały na
współczesnych okazach.
Garrigou wykazał ponadto, że wiele mioceńskich fragmentów nosiło ślady skrobania, jakie
znaleziono również na późnoplejstocenskich kościach złamanych w celu wydobycia szpiku
kostnego. Według Binforda pierwszym krokiem przy obróbce kości w celu wydobycia szpiku
kostnego jest usunięcie tkanki pokrywającej jej powierzchnię poprzez skrobanie kamiennym
narzędziem.
Pikermi, Grecja
W Pikermi w Grecji, w pobliżu Równiny Maratońskiej, znajduje się bogata w skamieniałości
warstwa datowana na późny miocen (Tortonian), badana i opisana przez wybitnego
francuskiego naukowca Alberta Gaudry'ego. W czasie Międzynarodowego Kongresu
Antropologii i Archeologii Prehistorycznej w 1872 roku w Brukseli baron von Ducker
poinformował, że złamane kości z Pikermi dowiodły istnienia ludzi w młócenie. Współcześni
naukowcy wciąż uważają stanowisko w Pikermi za późnomioceńskie, co datowałoby kości
przynajmniej na 5 mln lat.
Von Ducker przebadał najpierw liczne kości z tego stanowiska, które znajdowały się w
Muzeum Ateńskim. Znalazł 34 fragmenty szczęk antylopy i hippariona - wymarłego,
trzypalczastego konia - oraz 19 fragmentów kości piszczelowej i 22 części innych kości
dużych ssaków, między innymi nosorożca.
25
nacięć powstałych w wyniku uderzeń. "Wśród kości znalazłem również - powiedział von
Ducker - zaostrzony na jednej krawędzi kamień, którego rozmiary pozwalają łatwo trzymać
go w ręce. Jest zaostrzony na jednej krawędzi i doskonale przystosowany do pozostawiania
śladów, jakie znajdują się na kościach".
Przewiercone zęby rekina z formacji Red Crag, Anglia
Na spotkaniu Królewskiego Instytutu Antropologicznego Wielkiej Brytanii i Irlandii 8
kwietnia 1872 roku Edward Charlesworth, członek Towarzystwa Geologicznego,
zaprezentował wiele zębów rekina (Carcharodon), z których każdy posiadał przewiercony
centrycznie otwór, przypominający otwory wykonywane do dziś przez mieszkańców wysp
Mórz Południowych przy wyrobie broni i naszyjników. Zęby rekina odkryto w formacji
geologicznej Red Crag, we wschodniej Anglii, co datuje je w przybliżeniu na 2-2,5 min lat.
Charlesworth przedstawił argumenty wykluczające możliwość, że to zwierzęta morskie, na
przykład mięczaki, wykonały te otwory. W trakcie toczącej się dyskusji jeden z naukowców
wysunął hipotezę, iż przyczyną powstania otworów był rozkład zębów. Wiadomo jednak, że
zęby rekinów nie psują się. Zdaniem innego badacza otwory spowodowały pasożyty, lecz sam
autor tego wyjaśnienia przyznał, iż nieznane są pasożyty żyjące na zębach ryb.
Wówczas dr Robert H. Collyer przychylił się do opinii mówiącej o działaniu człowieka.
Protokół ze spotkania stwierdzał: "Uważnie zbadał on przy pomocy mocnego szkła
powiększającego perforowane zęby rekina [...]. Jego zdaniem otwory te były dziełem
człowieka". Wśród argumentów tego uczonego znajdujemy "ostre krawędzie perforacji",
"centralne umiejscowienie otworów w zębach" oraz "znaki pomocnicze wykorzystane przy
dokonywaniu perforacji".
Rzeźbiona kość znad Cieśniny Dardanelskiej, Turcja
W 1874 roku Frank Calvert znalazł w Turcji (nad Cieśniną Dardanelską) w mioceńskiej
formacji geologicznej kość Deinotherium z wyrzeźbionymi na niej postaciami zwierząt.
26
rejonie Dardaneli rodziny brytyjskich emigrantów [...] posiadał szeroką wiedzę z zakresu
geologii i paleontologii". Calvert przeprowadził ważne prace wykopaliskowe w rejonie
Cieśniny Dardanelskiej i odegrał pewną rolę w odkryciu Troi. Traill oświadczył: "Na
podstawie dokładnej znajomości jego korespondencji mogę stwierdzić, że Calvert był bardzo
prawdomówny".
Balaenotus z Monte Aperto, Wiochy
W drugiej połowie XIX wieku znaleziono we Włoszech skamieniałe kości wieloryba, które
nosiły ślady po nacięciach. 25 Listopada 1875 roku G. Capellini, profesor geologii na
Uniwersytecie w Bolonii, donosił, że znaki te zostały najwyraźniej wykonane narzędziami
krzemiennymi, gdy kość była jeszcze świeża. Wielu innych naukowców zgodziło się z tą
interpretacją.
24
Odlupki - w archeologii - krótkie, szerokie kamienie, odbite intencjonalnie bqdź naturalnie
od rdzenia (bryly) kamiennego, z których często wyrabiano narzędzia.
25
Co najwyżej australopiteki.
27
które można wykonać jedynie zamaszystym ruchem ręki. Na zewnętrznej, wypukłej stronie
kości, do której pod naciskiem przyłożono ostrą krawędź, widać wyraźnie powierzchnię
nacięć. Na wewnętrznej stronie nacięć widoczna jest nieobrobiona, przetarta powierzchnia.
Mikroskopowe badanie śladów potwierdza te obserwacje i nie pozostawia żadnych
wątpliwości, że nacięcia musiały zostać wykonane takim narzędziem, jak nóż krzemienny,
który trzymano ukośnie i przyłożono ze znaczną siłą do kości, gdy była jeszcze świeża.
Ilustracja 2.l Ząb Carcharodon megalodon wielkiego, białego rekina z epoki phocenu.
Współczesny autorytet w tej dziedzinie Lewis Binford stwierdził: "Jest mało prawdopodobne,
aby osoba badająca zmodyfikowane kości nie odróżniła śladów nacięć pozostawionych przez
człowieka, używającego narzędzi podczas ćwiartowania czy wycinania płatów mięsa, od
znaków powstałych w wyniku działania zwierząt".
Jednak zęby rekinów (Il. 2.l) są ostrzejsze niż u lądowych ssaków mięsożernych, na przykład
wilków, i mogą pozostawić na kości ślady, które przypominają znaki wykonane narzędziami
tnącymi. Po zbadaniu skamieniałych kości wieloryba z kolekcji paleontologicznej Muzeum
Historii Naturalnej w San Diego
Ilustracja 2.2. Rowki i krawędzie powstałe w wyniku działania żłobkowanego zebu rekina,
poruszającego się w poprzek powierzchni kości wieloryba, krawędzi zęba rekina.
28
Świadczyło to o tym, iż nacięcia pochodziły z bardzo odległych czasów. Sama skamieniała
kość znajdowała się w nienaruszonej warstwie mioceńskiej, co datowało znaki na tę samą
epokę geologiczną. Ponadto głębokość i ostrość nacięć wskazywały, że wykonano je zanim
kość uległa fosylizacji. Niektóre znaki wyglądały tak, jakby powstały w wyniku dwóch
oddzielnych, przecinających się uderzeń. Nawet de Mortiiiet przyznał, iż trudno sądzić, aby
nacięcia te były efektem procesów geologicznych - tarcia lub ściskania. Jednak głównie z
powodu mioceńskiego wieku warstwy, w której odkryto znaleziska, odrzucił możliwość, że
znaki te są produktem działania istot ludzkich. W 1883 roku napisał: "Nacięcia te pochodzą ze
zbyt odległego okresu, aby mogły być dziełem człowieka". Ponownie mamy, więc do
czynienia z interpretacją faktów pod wpływem teoretycznych uprzedzeń. Jak zobaczymy,
niestety często ma to miejsce w badaniach nad znalezionej w mioceńskiej warstwie w
Pouance, materiałem paleoantropologicznym we Francji, czy też archeologicznym San
Valentino, Włochy
29
ręld i mają postać krótkich, często powtarzających się, lecz w przybliżeniu równoległych
znaków".
Ilustracja 2.4. Trzy narzędzia kościane z warstwy detrytusu leżącej poniżej Coralline Crag,
która zawiera materiały z okresu rozciągającego się od pliocenu do eocenu. Narzędzia te
mogły, więc mieć od 2 do 55 mln lat.
Ilustracja 2.5. Przekrój fragmentu nacinanego drewna z Cromer Forest Bed. Strzałka
wskazuje Linię cięcia, najprawdopodobnie dzięki łamaniu kości w poprzek ich naturalnego
ziarna.
30
Podobnie jak inni badacze Moir odkrył także nacinane kości oraz narzędzia kościane na
różnych poziomach utworu Cromer Forest Bed - w warstwach od najmłodszych do
najstarszych. Najmłodsze poziomy tej formacji geologicznej mają około 0,4 min lat,
najstarsze - przynajmniej 0,8 mln lat, a według niektórych współczesnych naukowców nawet
l,75 mln lat.
Moir opisał ponadto kość odkrytą przez pana Whincoppa z Woodbridge w Suffolk, który miał
w swojej prywatnej kolekcji "fragment skamieniałego żebra, przeciętego częściowo na obu
końcach". Pochodził on z warstwy detrytusu leżącej poniżej utworu Red Crag i, jak
powiedział Moir, "zarówno odkrywca, jak i zmarły Wielebny Osmond Fisher uznawali go za
dowód działania człowieka". Ślady cięcia są zupełnie nieoczekiwane na kości z tej epoki.
S. A. Notcutt znalazł także w Cromer Forest Bed w Mundesley fragment ciętego drewna.
Większość warstw w Mundesley datowana jest na około 0,4-0,5 mln lat. Analizując to
znalezisko, Moir powiedział: "Płaski koniec drewna wykonano poprzez przycięcie go ostrym
krzemieniem. W jednym miejscu linia cięcia została poprawiona (Il. 2.5), podobnie jak często
bywa to konieczne, kiedy zaczyna się ciąć drewno piłą stalową [...].
31
więc pochodzić z wczesnego plejstocenu, lecz mimo to można je również datować na późny
pliocen.
Dostępne fotografie pokazują, że pionowe ściany rowu były starannie obrobione, jak gdyby
przy pomocy dużego dłuta. W swoim sprawozdaniu, Fisher powołał się na relacje o
prymitywnych myśliwych współczesnych czasów, którzy wykorzystują podobne wykopy.
Rozdzia3 3 ____________
Eolity - kontrowersyjne kamienie
Obok nacinanych i łamanych kości dziewiętnastowieczni naukowcy odkryli w warstwach
wczesnoplejstoceńskich, plioceńskich, mioceńskich, a nawet starszych wiele kamiennych
narzędzi oraz broni. O znaleziskach tych donoszono w znanych czasopismach naukowych i
dyskutowano na naukowych konferencjach. Jednak dziś prawie nikt o nich słyszał. Całe
kategorie zabytków zniknęły z pola widzenia.
32
Tymczasem udało się nam odkryć obszerny zbiór takich "pochowanych" znalezisk. Przegląd
zabytków, który przedstawiamy poniżej, umożliwi nam podróż ze wzgórz Kentu w Anglii do
doliny Irrawady w Birmie.
Badacze z końca XIX wieku odkryli całe przemysły28 narzędzi kamiennych, które na tle
dzisiejszych poglądów ewolucyjnych stanowią chronologiczne anomalie. Przemysły te można
podzielić na trzy typy: (l) eolity29, (2) proste narzędzia paleolityczne oraz (3) rozwinięte
narzędzia paleolityczne i neolityczne.
Według niektórych naukowców eolity, czyli artefakty zwiastujące powstanie człowieka, to
kamienie, które w naturalny sposób posiadają krawędzie przystosowane do celowego
wykorzystywania. Były one wybierane przez istoty rozumne z naturalnych skupisk kamieni i
używane jako narzędzia bez dodatkowej ich modyfikacji lub po niewielkiej obróbce.
Niewprawne oko często nie jest w stanie odróżnić eolitycznych narzędzi kamiennych od
naturalnie pękniętych skał, lecz specjaliści opracowali kryteria służące do identyfikacji
znajdujących się na nich śladów intencjonalnej obróbki bądź oznak użytkowania. Aby dany
okaz zaklasyfikować jako eolit, należy przedstawić przynajmniej ślady użytkowania.
W przypadku bardziej wyszukanych narzędzi kamiennych, określanych jako proste narzędzia
paleolityczne, ślady intencjonalnej obróbki są bardziej oczywiste i obejmują próby
ukształtowania całości kamienia w rozpoznawalny kształt narzędzia.
28
W archeologii - duże zespoły narzędzi cechujących się identycznymi bądź zbliżonymi
parametrami (takimi jak kształt, jakość obróbki, rozmiary, sposób użytkowania itp.). Mimo
różnych ujęć specjalistycznych pojęcie przemystu u konwencji popularnonaukowej można
uznać za tożsame z określeniem "kultura archeologiczna" - termin ten jest bardziej znany
poza wąskim gronem specjalistów (w archeologii dopiero grupa przemystów tworzy kulturę
archeologiczną).
29
Termin ten jest dziś w archeologii polskiej praktycznie nie stosowany.
33
Pierwszymi odkryciami Harrisona były wygładzone, kamienne artefakty w typie
neolitycznym. Według współczesnych poglądów kultury neolityczne datują się jedynie na
okres ostatnich 10 000 lat. Towarzyszy im rolnictwo oraz ceramika. Harrison odnalazł
narzędzia neolityczne rozproszone na powierzchni ziemi wokół paleoliwyżu Kent.
30
Taki zabieg stosuje się jednak często. Jest to tzw. metoda typologiczna - metoda datowania
względnego (określającego jedynie, które znalezisko jest starsze, a które młodsze) oparta na
ewolucyjnym założeniu, ze jakość zabytków ulęgała ciągłej poprawie w miarę upływu czasu.
W ten sposób im prymitywniejsza forma (jakość wykonania) danego znaleziska, tym jest ono
starsze, i odwrotnie.
Ilustracja 3.2. Artefakty z Płaskowyżu Kent określone przez Sir Johna Prestwicha jako
narzędzia paleolityczne. Prestwich opisał okaz z lewej strony, znaleziony w Bower Lane, jako
ostrze włóczni o prostej obróbce.
Ile lat miały te paleolityczne narzędzia? W opinii Prestwicha i Harrisona część kamiennych
artefaktów znalezionych w pobliżu Ightham pochodziła z pliocenu. Dwudziestowieczni
geolodzy, na przykład Francis H. Edmunds z Geological Survey of Great Britain, również
stwierdzili, że żwiry, w których odkryto wiele narzędzi, należy datować na tę samą epokę.
Zdaniem Hugo Obermaiera, czołowego paleoantropologa z początków naszego stulecia,
krzemienne artefakty Harrisona z Płaskowyżu Kent pochodziły ze środkowego pliocenu.
Późno- czy środkowoplioceńskie datowanie tych narzędzi oznaczałoby, że miały one 2-4 mln
lat. Natomiast najwcześniejsze akceptowane obecnie narzędzia z Anglii mają około 0,4 mln
lat i są przypisywane Homo erectus.
Wśród artefaktów paleolitycznych znalezionych przez Benjamina Harrisona na Płaskowyżu
Kent były narzędzia, które reprezentowały jeszcze bardziej prymitywny poziom kultury
Określa sieje mianem eolitów, czyli kamieni zwiastujących powstanie człowieka (Il. 3.1).
Artefakty paleolityczne, choć w pewnym stopniu proste w swym wyglądzie, były obszernie
obrabiane, tak, aby przybrały ostateczny kształt narzędzia czy też broni (Il. 3.2). Eolity
stanowiły jednak naturalne, krzemienne odłupki, na których widoczny był jedynie
krawędziowy retusz. Takie narzędzia są do dzisiaj używane przez prymitywne plemiona,
zamieszkujące różne części świata. Naturalnie ukształtowany odłupek kamienny wybiera się
spośród napotkanych kamieni, obrabia jedną z jego krawędzi i używa następnie jako
skrobacza bądź nacinaka.
Przeciwnicy odkryć Harrisona twierdzili, że znalezione przez niego eolity stanowią jedynie
wymysł jego wyobraźni i są zwykłymi kawałkami krzemienia. Jednak zdaniem Lelanda W.
Pattersona, współczesnego autorytetu w dziedzinie badań nad narzędziami kamiennymi,
istnieje możliwość odróżnienia nawet bardzo prostej obróbki intencjonalnej od efektów
działania natury.
34
"Byłoby trudno - powiedział Patterson - wyobrazić sobie, w jaki sposób przypadkowa siła
mogłaby spowodować jednolity i skierowany "w tę samą stronę retusz wzdłuż znacznej
długości krawędzi odłupka".
Narzędzia z regularną obróbką, ograniczoną do jednej strony powierzchni, stanowiły dużą
część eolitów Harrisona. Według kryterium Pattersona należałoby je zaakceptować jako
wyroby człowieka. 18 Września 1889 roku A. M. Beli, członek Towarzystwa Geologicznego,
napisał do Harrisona: "Wydaje się, że coś więcej niż tylko przypadkowe tarcie spowodowało
jednolitą, choć bardzo prostą obróbkę [...] podtrzymuję tę konkluzję z całą stanowczością".
2 listopada 1891 roku Alfred Russell Wallace, jeden z najbardziej sławnych naukowców
swoich czasów, złożył niespodziewaną wizytę Benjaminowi Har-risonowi w jego sklepie
spożywczym w Ightham. Harrison pokazał Wallace'owi kolekcję narzędzi kamiennych i
niektóre miejsca ich odkrycia. Wallace uznał autentyczność artefaktów i poprosił Harrisona,
by napisał dokładny raport na ich temat.
Sir John Prestwich, jeden z czołowych autorytetów w badaniach nad narzędziami
kamiennymi, również zaakceptował znaleziska Harrisona jako autentyczne. Odpowiadając na
zarzut, że eolity są raczej produktami natury niż artefaktami, Prestwich powiedział w 1895
roku: "Choć od badaczy, którzy wyrażali tę opinię żądano, by przedstawili takie naturalne
okazy, nie byli oni w stanie, mimo że od tego czasu minęły prawie trzy lata, zaprezentować
nawet jednego kamienia tego rodzaju [...]. Działanie płynącej wody, która posiada
odpowiednią siłę, powoduje ścieranie wszystkich ostrych krawędzi krzemienia i redukowanie
go do mniej lub bardziej zaokrąglonego otoczaka".
W innym artykule, opublikowanym w 1892 roku, Prestwich dokonał ważnej obserwacji:
"Nawet dziś prymitywna obróbka narzędzi, jaka cechuje na przykład rdzennych mieszkańców
Australii, pokazuje, że włożony wysiłek nie jest tu większy czy odmienny od widocznego na
wczesnopaleolitycznych okazach - oczywiście wtedy, gdy współczesne artefakty pozbawi się
oprawy".
Biorąc pod uwagę powyższą opinię, nie musimy przypisywać eolitów Harrisona
prymitywnym hominidom. Skoro znaleziska te są niemal identyczne z narzędziami
kamiennymi wykonywanymi obecnie przez ludzi, być może zostały wytworzone na terenie
Anglii w środkowym czy też późnym pliocenie również przez człowieka. Podobnie mogło
być w przypadku narzędzi paleolitycznych. Jak zobaczymy w rozdziale 7
dziewiętnastowieczni naukowcy dokonali w warstwach plioceńskich odkryć w pełni ludzkich
szczątków szkieletowych.
Co ciekawe, współcześni eksperci przyjmują za autentyczne artefakty znaleziska, które
całkowicie przypominają eolity Harrisona. Na przykład narzędzia otoczakowe i odłupkowe z
niższych poziomów Wąwozu Olduwai (Il. 3.3) są wyjątkowo słabo obrobione, a mimo to
uczeni nie wątpią w ich intencjonalny charakter.
Ilustracja 3.3. U góry: Narzędzia kamienne z Wąwozu Olduwai, Aryka Wschodnia. U dołu:
Narzędzia odkryte przez Benjamina Harrisona na Płaskowyżu Kent, Anglia.
Niektórzy krytycy eolitów z Płaskowyżu Kent stwierdzili, że nawet, jeśli są one wyrobami
istot ludzkich, nie pochodzą z pliocenu. Mogły dostać się do żwirów plioceńsidch całkiem
niedawno.
Aby rozstrzygnąć spór dotyczący ich wieku, Towarzystwo Brytyjskie, prestiżowe
stowarzyszenie naukowe, sfinansowało prace wykopaliskowe w obrębie wyższego poziomu
żwirów na terenie płaskowyżu, a także w innych miejscach w pobliżu Ightham. Celem tych
badań było ostateczne udowodnienie, że eoli-ty znajdywano nie tylko na powierzchni ziemi,
35
lecz również in situ31, głęboko w plioceńskich, preglacjalnych32 żwirach. Harrisonjuż
wcześniej znalazł niektóre artefakty in situ (część z nich pochodziła z jam słupowych), lecz
dopiero wykopaliska finansowane przez szanowane towarzystwo naukowe miały
rozstrzygnąć ten problem. Na kierownika badań wybrano samego Harrisona, który pracował
pod nadzorem grupy naukowców. Harisson zapisał w swoich notatkach, że odnalazł wiele
eolitów in situ, w tym "trzydzieści przekonujących okazów".
36
że lepiej zignorować i zapomnieć o wszelkich znaleziskach, które wykraczają poza granice
teoretycznych założeń.
Odkrycia J. Reida Moim we wschodniej Anglii
Nasza podróż badawcza zabierze nas teraz na poludniowo-wschodnie wybrzeże Anglii, do
odkryć, jakich dokonał Reid Moir, członek Królewskiego Instytutu Antropologicznego i
prezes Prehistorycznego Towarzystwa Wschodniej Anglii. Rozpoczynając swoje prace w
1909 roku, Moir znalazł narzędzia krzemienne w utworach geologicznych Red Crag i
Coralline Crag, a także w warstwach leżących poniżej.
Formacja geologiczna Red Crag, gdzie Moir dokonał części swych najbardziej znaczących
odkryć, składa się z piasków muszlowych morza, które kiedyś wymywało brzegi wschodniej
Anglii. W pewnych miejscach poniżej Red Crag znajduje się podobna formacja, nazywana
Coralline Crag.
Po przestudiowaniu współczesnych sprawozdań geologicznych dotarliśmy do wieku
przynajmniej 2-2,5 mln lat dla utworu Red Crag. Coralline Crag byłby, więc jeszcze starszy
Poniżej tych dwóch formacji znajdują się osady detrytu-su, określane też jako kościane złoża.
Składają się one z mieszaniny materiałów - piasków, żwirów, muszli i kości. Materiały te
pochodzą ze starszych utworów, w tym z eoceńskiej formacji London Ciay
Reid Moir znalazł w osadach detrytusu, leżących pod utworami Crag, narzędzia kamienne,
które cechowały się różnym stopniem obróbki intencjonalnej (Il. 3.4). Dochodząc do
wniosku, że słabiej obrobione narzędzia pochodzą nawet z epoki eocenu, Moir powiedział:
"należy uznać, iż historia ludzkości jest o wiele dłuższa niż dotychczas przypuszczano".
Narzędzia Moira powstały przynajmniej w późnym pliocenie, lecz według obecnych
poglądów ewolucyjnych nie powinniśmy znajdować śladów człowieka zdolnego do
wytwarzania narzędzi 2-3 mln lat temu na obszarze Anglii.
Moir uważał, że wytwórcy jego najstarszych i najprostszych artefaktów muszą
"reprezentować wczesną i pierwotną fazę w ewolucji ludźkiego gatunku".
33
Zakazana archeologia - ukryta historia człowieka
Ilustracja 3.5. "Próbny okaz z Norwich". Według J. Reida Moira znaleziono go poniżej
formacji Red Crag w Whitlingham w Anglii. Oznaczony strzałką fragment tworzy pracującą
część narzędzia, które miało ponad 2,5 min lat.
Jednak nawet współczesne plemiona wyrabiają bardzo prymitywne narzędzia kamienne. Być
może, zatem nawet najsłabiej obrobione artefakty odkryte przez Moira poniżej Red Crag
zostały wykonane przez istoty bardzo podobne do Homo sapiens sapiens.
Same narzędzia, Moira były przedmiotem gwałtownych sporów. Wielu naukowców uważało
je raczej za produkty sił natury niż za efekty działania człowieka. Tym niemniej Moir miał
wielu wpływowych zwolenników. Należał do nich między innymi Henri Breuil, który
osobiście zbadał miejsca odkrycia narzędzi, a w kolekcji Moira znalazł kamień do procy,
odkryty poniżej Red Crag. Kolejnym uczonym popierającym Moira był Archibald Geikie,
szanowany geolog i prezes Towarzystwa Królewskiego. Odkrycia Moira akceptował także Sir
Ray Lankester, dyrektor British Museum. Wśród znalezionych okazów Lankester wyróżnił
reprezentatywny typ narzędzia, które określił jako rostro-carinate. W ten sposób podkreślił
dwie zasadnicze cechy artefaktów tego rodzaju. Określenie rostro wskazuje na dziobkowaty
kształt pracującej krawędzi narzędzia, a słowo cari-nate odnosi się do ostrego uwypuklenia,
biegnącego wzdłuż części jego powierzchni grzbietowej.
37
Lankester przedstawił dokładną analizę znaleziska, które opisał jako "próbny okaz z
Norwich" (Il. 3.5). Był to szczególnie dobry przykład narzędzia typu rostro-carinate. Odkryto
go poniżej Red Crag w Whitlingham, w pobliżu Norwich. Miał ponad 2,5 mln lat. Cechowały
go zarówno wyraźne oznaki inten-cjonalnej obróbki, jak i bezsporna pozycja stratygraficzna.
Lankester napisał w raporcie Królewskiego Instytutu Antropologicznego z 1914 roku:
"Każdy, kto jest obeznany z obróbką krzemienia, a także z naturalnym pękaniem kamieni,
musi przyznać, że to człowiek dokonał obróbki krzemienia z Norwich". Zdaniem Lankestera
narzędzia tego typu mogły powstać w młócenie.
Ważna grupa znalezisk Moira pochodziła z Foxhall, gdzie odkrył on narzędzia kamienne (ii.
3.6) w obrębie późnoplioceńskiej formacji Red Crag. Artefakty te miały, zatem ponad 2 mln
lat. Moir napisał w 1927 roku: "Znaleziska składały się z pozostałości warsztatu
kamieniarskiego i obejmowały kamieniemłotki; rdzenie, z których odbijano odłupki; gotowe
narzędzia; liczne odłupki i kilka wypalonych kamieni, wskazujących na istnienie w tym
miejscu ognisk [...]; jeśli słynna ludzka szczęka z Foxhall pochodziła rzeczywiście z dawnej
powierzchni ziemi, przykrytej obecnie głęboko poniżej utworu Crag i polodowcowego żwiru
o dużej miąższości, możemy ostatecznie stwierdzić, że ci starożytni ludzie nie różnili się
zbytnio od nas pod względem cech cielesnych".
Kolejnym uczonym, który zaakceptował odkrycia z Foxhall, był Hugo Ober-maier, wcześniej
konsekwentny i znany przeciwnik znalezisk eolitycznych. Należał on do tej grupy
naukowców, którzy sądzili, że eolity są produktami sił natury, jakie występują również przy
wyrobie cementu i kredy. Jednak w 1924 roku napisał: "Odkrycie w Foxhall jest pierwszym
38
posiadanym przez nas świadectwem istnienia człowieka w trzeciorzędzie". Okres trzeciorzędu
rozciąga się od eocenu do pliocenu.
Moir dokonał także odkryć w powstałej później formacji geologicznej Cro-mer Forest Bed,
na terenie Norfolku. Narzędzia z tego utworu miały około 0,4-0,8 mln lat. Niektórzy uczeni
datują niższą część tej formacji nawet na 1,75 mln lat.
Wielu naukowców nadal jednak nie uznawało okazów Moira za autentyczne narzędzia. Ich
zdaniem znaleziska te były wyłącznie produktami sił natury. Na przykład S. Hazzledine
Warren stwierdził, że powstały one w wyniku ciśnienia geologicznego, które miażdżyło
fragmenty krzemienia o twarde pokłady kredy. Jako dowód tej hipotezy przedstawił okazy
obrobionego kamienia z Bullhead Bed, stanowiska eoceńsidego na" terenie Anglii. W raporcie
z 1920 roku, przedstawionym Towarzystwu Geologicznemu Londynu, w następujący sposób
opisał jedno z tych znalezisk (Il. 3.7): "Okaz ten, dobry przykład obrobionego ostrza
odłupkowego, jest najbardziej zdumiewający z całej grupy. Jeżeli rozpatrywalibyśmy go na
podstawie jego własnych, wyraźnych cech, z dala od towarzyszących mu elementów oraz
okoliczności odkrycia, trudno byłoby kwestionować jego mustierskie cechy". Musterianjest
akceptowanym przemysłem narzędzi kamiennych późnego plejstocenu. Warren uważał, że
niemożliwe jest odkrycie narzędzi w warstwach eoceńskich. Jednak osoby pozbawione takich
uprzedzeń mogą poważnie rozważać wątpliwość, czy Warren nie odkrył w rzeczywistości w
warstwach eoceńskich Essexu autentycznego narzędzia.
Po przedstawieniu przez Warrena raportu Towarzystwu Geologicznemu rozpoczęła się
dyskusja. Jeden z badaczy zwrócił uwagę na fakt, że w pewnych przypadkach Moir znalazł
narzędzia w obrębie trzeciorzędowych warstw osadowych, a nie bezpośrednio na twardych
pokładach kredy, co wykluczało wyjaśnienie zaproponowane przez Warrena.
39
cechowały narzędzia Moira. Ponadto wiele okazów z Red Crag znajdowało się wewnątrz
osadów, a nie na twardych, skalnych powierzchniach, na które mogłaby napierać góra lodowa
rozkruszająca w ten sposób kamienie. Angielski archeolog J. M. Coles stwierdził również, że
w Foxhall narzędzia występują w warstwach osadu, który stanowił powierzchnię lądu, a nie
złoża plaży, co dodatkowo wykluczałoby działanie góry lodowej.
Jednak, gdy Warren przedstawił swoje wyjaśnienie, spór wygasł. Coles napisał w 1968 roku:
"To, że [...] świat nauki nie był w stanie zaakceptować żadnej ze stron bez znacznych
wątpliwości, wyjaśnia zadziwiającą ciszę, jaka zapanowała nad problemem wschodniej Anglii
od czasu aktywnego sporu na ten temat". Być może częściowo jest to prawdą, lecz istnieje
również inne wyjaśnienie - społeczność naukowa zdecydowała, że cisza będzie lepszym
sposobem pozbycia się odkryć Moira niż aktywna i głośna dyskusja na ten temat. W latach
pięćdziesiątych wśród uczonych dominował już pogląd o wczesno-plejstoceńsidm,
afrykańskim centrum ewolucji człowieka. Z tego względu ciągłe odrzucanie dowodów
świadczących o teoretycznie niemożliwym, z punktu widzenia założeń ewolucyjnych,
plioceńskim wieku istot ludzkich w Anglii, stanowiłoby pewien problem i być może
wprawiałoby w zakłopotanie ewolu-cjonistów, działając jedynie na szkodę ich teorii. Obie
strony sporu byłyby zbyt aktywne.
40
artefaktach Moira ślady odbijania odłupków z kilku różnych kierunków pod kątem prostym.
Burkitt zasiadał w międzynarodowej komisji badającej narzędzia Moira w latach
dwudziestych. Przychylnie omówił je w swej książce The Old StoneAge, wydanej w 1956
roku.
Burkitt był zwłaszcza pod wrażeniem stanowiska w Thorington Hali, około 3 km na południe
od Ipswich, gdzie narzędzia krzemienne wydobyto z osadów
34
Narzędzia bifacjalne - z obróbką dwustronną.
41
Zakazana archeologia - ukryta historia cztowieka
Breuil stwierdził, iż jeden z nich, (Il. 3.10) nie różni się od azylotardenuaskiego, grattoir, czyli
drapacza. Uczeni przypisują powszechnie kamienne narzędzia azylo-tardenuaside Homo
sapiens sapiens i datują je na okres późnego plejstocenu Europy. Przy opisie drugiego
"wyjątkowego" znaleziska (Il. 3.11) Breuil porównał go do artefaktów znalezionych w Les
Eyzies, stanowisku poźnoplejstoceńsidm we Francji. Hipoteza o oddzielaniu się odłupków w
wyniku działania ciśnienia geologicznego nie wyjaśnia powstania tych dwóch narzędzi, które
mają ponad 50 mln lat.
Praca Breuila jest wciąż cytowana jako dowód wskazujący, że eolity są raczej produktami
natury, a nie człowieka. Takie postępowanie stanowi bardzo skuteczną technikę
propagandową. Ile osób zada sobie trud, by odszukać oryginalny artykuł Breuila i samemu
sprawdzić, czyjego ustalenia mają naprawdę sens?
Końcowy raport Breuila z 1910 roku ukazał się, zanim J. Reid Moir dokonał większości
swoich odkryć we wschodniej Anglii. Gdy znaleziska Moira zaczęły być coraz bardziej
znane, Breuil udał się do Anglii, aby samemu je ocenić. Zadziwiający jest fakt, że poparł
Moira. Uznał autentyczność narzędzi z plioceńskiego Red Crag w Foxhall i stwierdził, iż
niektóre artefakty z warstw leżących poniżej Red Crag "przypominają całkowicie klasyczne
narzędzia krzemienne". Formacje znajdujące się pod utworem Crag mogą mieć 2-55 mln lat.
Breuil wyraźnie unikał później wypowiedzi na ten temat.
42
Ilustracja 3.11. Znalezisko krzemienne z eoceńskiej formacji w Clermont (Oise) we Francji.
Choć H. Breuil, przyznał, że przypomni wydanie jego książki Men of the Old ^ ^
późnoplejstoceńskie narzędzia z ostrzarni, stwierdził, iż zostało ukształtowane przez nej po
śmierci autora, zawierało jedynie stwierdzenie, że "pewną liczbę odłupków można
zaakceptować, choć kąt ich odbicia z reguły przeczy takiej konkluzji".
Stone Agę z 1965 roku, Opublikowa- ciśnienie geologiczne.
43
Eolity - kontrowersyjne kamienie
Z tego względu przypuszczalne narzędzia człowieka z pliocenu i epok wcześniejszych stały
się drugorzędnym zagadnieniem o małym znaczeniu. Barnes pomógł usunąć niezwiązane z
tematem, "bezużyteczne" znaleziska. Od tej chwili, gdy tylko wspominano o bardzo starych
przemysłach narzędzi kamiennych, jak wciąż czasami ma to miejsce, naukowcy mogli
wygodnie cytować pracę Barnesa. Nawet obecnie w badaniach narzędzi kamiennych stosuje
się jego metodę.
Jednak przy bliższej analizie wydaje się, że negatywna opinia na temat eoli-tów, zawarta w
raporcie Barnesa, sama może potrzebować krytycznego ujęcia. Kanadyjski antropolog Alan
Lyle Bryan napisał w 1986 roku: "Problem odróżnienia produktów natury od artefaktów jest
daleki od rozwiązania i wymaga dalszych badań. Sposób, w jaki rozwiązano tę kwestię w
Anglii, poprzez zastosowanie metody statystycznej Barnesa, polegającej na mierzeniu kątów
podstawy uderzeń i negatywu, nie może być powszechnie stosowany". W trakcie rozmowy
telefonicznej, jaką przeprowadziliśmy 28 maja 1987 roku, Bryan przyznał, że Barnes być
może przesadnie starał się wyeliminować wszystkie europejskie przemysły narzędzi
kamiennych uważane za chronologiczne anomalie. Zwracając uwagę na bardziej współczesne
odkrycia, Bryan wspomniał, iż istnieją późnoplejstoceńskie narzędzia australijskie, które nie
spełniają wymogów Barnesa.
Innym przykładem przemysłu najwyraźniej nie pasującego do kryteriów Barnesa jest
przemysł olduwajski z niższych poziomów Wąwozu Olduwai. Obejmuje on znaleziska o
wyjątkowo niewielkiej obróbce, a Louis Leakey porównał je do narzędzi Moira. Mimo to
nigdy nie zostały one poddane w wątpliwość przez społeczność naukową - prawdopodobnie,
dlatego, że przemysł olduwajski potwierdza ewolucyjną hipotezę o afrykańskich początkach
człowieka, którą akceptuje się jako dogmat.
W świetle poglądów zaprezentowanych przez Bryana i innych badaczy wyraźnie widać, że
masowe odrzucanie, eolitycznych przemysłów narzędzi kamiennych i innych wczesnych
zespołów artefaktów poprzez stosowanie kryterium Barnesa jest nieuzasadnione.
Narzędzia eolityczne odkryte współcześnie na terenie obu Ameryk
Mimo największych starań Barnesa i Breuila problem eolitów nadal prześladuje archeologów.
Na terenie obu Ameryk odkryto kilka przemysłów słabo obrobionych narzędzi kamiennych w
typie eolitycznym, które na tle dominujących koncepcji również stanowią chronologiczne
anomalie.
Większość archeologów twierdzi, że syberyjscy myśliwi przeszli na Alaskę po moście
lądowym, jaki powstał wskutek obniżenia się poziomu morza w trakcie ostatniego
zlodowacenia.
44
Dobrym przykładem kontrowersyjnego, amerykańskiego przemysłu narzędzi kamiennych,
przypominających europejskie eolity, jest zespół artefaktów odkryty przez Georga Cartera w
latach pięćdziesiątych przy Texas Street w San Diego w USA. Carter oświadczył, że w trakcie
prowadzonych tu wykopalisk znalazł paleniska i słabo obrobione narzędzia kamienne w
warstwach odpowiadających ostatniemu okresowi interglacjalnemu, datowanemu na około 80
000-90 000 lat. Krytycy wyśmiewali te twierdzenia, uważając odkryte artefakty za wytwór
natury bądź wyobraźni samego Cartera, którego zniesławiono publicznie w Harwardzie na
kursie o Fantastycznej Archeologii. Jednak Carter przedstawił jasne kryteria służące do
odróżniania jego narzędzi od naturalnie pękniętych fragmentów skał, a specjaliści zajmujący
się badaniami kamieni, na przykład John Witthoft, zaaprobowali te ustalenia.
W 1973 roku Carter przeprowadził bardziej rozległe prace wykopaliskowe przy Texas Street i
zaprosił wielu archeologów, by osobiście obejrzeli to miejsce. Niemal nikt nie odpowiedział
na jego zaproszenie. Carter stwierdził: "Naukowcy z San Diego State University są
niewzruszeni i nie chcą przyjrzeć się badaniom na swoim własnym podwórku".
W 1960 roku redaktor Science, czasopisma Amerykańskiej Akademii Postępu Nauki, poprosił
Cartera, aby napisał artykuł na temat wczesnych ludzi w Ameryce. Jednak, gdy przedstawił
jego pracę dwóm uczonym do recenzji, oni odrzucili artykuł.
Po otrzymaniu powyższej propozycji Carter napisał do redaktora Science 2 lutego 1960 roku:
"Wiem teraz, że nie ma Pan żadnego pojęcia o emocjach, które się za tym kryją. Niemal
beznadziejne są próby przedstawienia w tej chwili pewnych poglądów na temat statusu
"wczesnego człowieka* w Ameryce. Ale tak w formie żartu przyznam, że koresponduję z
osobą, której nazwiska nie mogę wymienić, bo choć ona uważa, że mam rację, mogłaby
stracić pracę, głosząc takie poglądy. Jestem również w kontakcie z innym anonimowym
korespondentem, absolwentem uczelni, który znalazł dowody świadczące o tym, że się nie
mylę. Wraz z kolegą ze studiów zakopał je.
45
Smithsonian Institution, był akurat w Cambridge, a mój profesor (byłem wówczas tylko
opiekunem studentów) powiedział mu wtedy, że dr Leakey mówi studentom, iż ludzie musieli
istnieć w Ameryce 15 000 lat temu lub nawet wcześniej. Hrdlicka wtargnął do mojego
mieszkania - nie czekał nawet na podanie ręki". "Leakey, co ja słyszę? Nauczasz herezji" -
stwierdził Hrdlicka. "Nie, Sir" - odpowiedział Leakey.
"Tak! Mówisz studentom, że człowiek żył w Ameryce 15 000 lat temu. Jakie masz na to
dowody?" - pytał Hrdlicka. Leakey oznajmił: "Nie mam żadnych bezpośrednich dowodów. To
są jedynie domysły, ale jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że człowiek zamieszkuje obszar od
Alaski po Przylądek Horn, posługuje się wieloma różnymi językami i stworzył przynajmniej
dwie cywilizacje, nie jest możliwe, aby był tu obecny zaledwie od kilku tysięcy lat, na które
Panowie pozwalacie".
35
Interglacjał cieplejszy okres między dwoma zlodowaceniami.
Leakey nadal wyznawał nieor-todoksyjne poglądy w tej kwestii i w 1964 roku podjął wysiłek,
by na stanowisku w Calico na pustyni Mojave w Kalifornii zebrać dowody, które mogłyby je
potwierdzić. Stanowisko to jest usytuowane w pobliżu wybrzeży nieistniejącego obecnie,
plejstoceńskiego jeziora Manix. W ciągu 18 lat prac wykopaliskowych pod kierunkiem Ruth
D. Sim-pson odkryto tu na licznych poziomach 11 400 eolitopodobnych artefaktów.
Najstarszą warstwę, która zawierała narzędzia, wydatowano metodą uranową na 200 000 lat.
Jednak, podobnie jak w przypadku Texas Street, środowisko archeologów odrzuciło artefakty
z Calico jako produkty natury, a samo stanowisko nie jest wspominane w popularnych
pracach archeologicznych. Biograf Leakeya Sonia Cole zauważyła: "Dla wielu
współpracowników, którzy podziwiali Louisa i żywili jakieś uczucia wobec niego oraz jego
rodziny, lata związane z Calico były postrzegane jako kłopotliwy i smutny okres w jego
życiu".
Mimo to, narzędzia z Calico mają również swoich obrońców, którzy przedstawiają starannie
opracowane argumenty świadczące o bezspornie intencjo-nalnym charakterze tych znalezisk.
Philip Thobias, znany dobrze współpracownik Raymonda Darta, odkrywcy australopiteków,
oświadczył w 1979 roku:
"Kiedy dr Leakey po raz pierwszy pokazał mi małą kolekcję okazów z Calico [...] od
początku byłem przekonany, że niektóre z nich cechują się wyraźnymi śladami działania
człowieka".
Ruth D. Simpson stwierdziła w 1986 roku: "Trudno sądzić, by natura mogła stworzyć wiele
kamieni, które przypominają jednostronne narzędzia wytwarzane przez ludzi - narzędzia z
całkowicie jednokierunkowym retuszem krawędzi, wykonanym wjednolity, bezpośredni
sposób. Stanowisko w Calico dostarczyło wielu jednostronnie obrobionych narzędzi
kamiennych zjednolitym retuszem krawędzi. Obejmują one drapacze, zgrzebła i rylce".
Narzędzia odłupkowe z jednostronną, jednokierunkową obróbką, jakie znaleziono w Calico,
są typowe dla europejskich eolitów. Ich przykłady znajdują się również wśród przemysłów
olduwajskich ze Wschodniej Afryki. Do najlepszych artefaktów z Calico można zaliczyć
rylec dziobkowaty o doskonałej jakości wykonania (Il. 3.12). Na stanowisku tym znaleziono
także kamienie-bolas36.
46
Eolity - kontrowersyjne kamienie 51
Mimo tych wszystkich faktów paleoantropolodzy z reguły pomijali, wyśmiewali i odrzucali
odkrycia z Calico. Ruth Simpson powiedziała jednak: "Baza danych na temat bardzo
wczesnego pojawienia się człowieka w Nowym Świecie szybko rośnie i nie może być już
dłużej ignorowana tylko, dlatego, że nie pasuje do obecnych modeli prehistorii tego obszaru
[...]; istnieje potrzeba elastycznego myślenia, aby uchronić pozbawione uprzedzeń
doniesienia, uważnie rejestrujące odkryte znaleziska".
Toca da Esperanga, Brazylia
Potwierdzenie autentyczności narzędzi z Calico nadeszło z Brazylii. W 1982 roku Maria
Beltrao znalazła w prowincji Bahia seńę jaskiń z malowidłami ściennymi. Trzy lata później
przeprowadzono wstępne badania w Toca da Esperanca (Jaskini Nadziei), a wykopaliska z lat
1986-1987 dostarczyły słabo obrobionych narzędzi kamiennych, odkrytych ze szczątkami
ssaków plejstoceńskich. Znalezione kości wydatowano metodą uranową na 200 000-295 000
lat. O odkryciach doniósł naukowemu światu Henry de Lumley - znany francuski archeolog.
Narzędzia ukształtowano z kwarcowych otoczaków, których najbliższe złoże znajduje się
około 10 km od stanowiska w jaskini. Przypominały one artefakty z Wąwozu Olduwai.
De Lumley i jego współpracownicy stwierdzili w swym raporcie: "Odkryte dowody wydają
się wskazywać, że człowiek pojawił się na kontynencie amerykańskim znacznie wcześniej niż
dotąd sądzono [...]. W świetle odkryć w Toca da Esperanca o wiele łatwiej jest interpretować
przemysł kamienny stanowiska Calico na pustyni Mojave w pobliżu Yermo, w hrabstwie San
Bernar-dino w Kalifornii, który datowany jest na 150 000-200 000 lat".
Zdaniem de Lumleya i jego współpracowników ludzie oraz ich przodkowie kilkakrotnie w
czasie plejstocenu wchodzili na teren obu Ameryk z obszaru północnej Azji. Wcześni
przybysze, którzy pozostawili narzędzia w brazylijskiej grocie należeli, ich zdaniem, do
gatunku Homo erectus. Choć pogląd ten jest zgodny z teorią o ewolucji człowieka, nie ma
powodu, by odrzucać możliwość, iż artefakty z Toca da Esperanca wykonały w pełni ludzkie
istoty. Jak wspomnieliśmy już kilkakrotnie, narzędzia tego typu są do dziś wytwarzane przez
ludzi w różnych częściach świata.
Monte Yerde, Chile
Kolejnym stanowiskiem archeologicznym, które ma związek z oceną słabo obrobionych
narzędzi kamiennych, jest stanowisko Monte Verde w południowo-środkowym Chile.
36
Bolą (w języku hiszpańskim znaczy "kula") - kamień owijany u skórę i przywiązywany do
długiego rzemienia, którym myśliwi rzucają w ten sposób, aby owłnąl się dokoła nóg
chwytanych zwierząt. Ten rodzaj polowania stosowany jest dziś głównie przez Indian
potudniowo-amerykańskich.
47
na bagnistym terenie, na którym zachowały się nietrwałe szczątki roślin i zwierząt. Dzięki
temu znaleziono dwa narzędzia otoczakowe oprawione w drewniane uchwyty. Odkryto
również 12 elementów architektonicznych spełniających niegdyś funkcję fundamentów.
Stanowiły je drewniane deski i małe pnie drzew wbite w ziemię. Znaleziono ponadto duże,
wspólne paleniska oraz małe piece z węgla drzewnego, wyłożone gliną. W przechowywanej
glinie zauważono odcisk stopy dziecka w wieku 8-10 lat. Odkryto też trzy słabo obrobione,
drewniane moździerze, przytwierdzone do podłoża drewnianymi palikami, oraz rozcieracze
(metates) wraz z resztkami dzikich ziemniaków, roślin leczniczych i morskich roślin
wybrzeża o dużej zawartości soli.
Powyższe znaleziska rzucają, więc interesujące światło na rodzaj istot, które mogły
wytwarzać i używać słabo obrobionych narzędzi otoczakowych w plio-cenie i młócenie na
terenie Europy bądź na przełomie pliocenu i plejstocenu w Afryce. W tym przypadku odkryta
kultura była dobrze wyposażona w sprzęty domowego użytku wykonane z nietrwałych
materiałów. Jej charakter odbiegał znacznie od trybu życia istot człekokształtnych i znajdował
się na poziomie, jakiego moglibyśmy oczekiwać od ludzi zamieszkujących zwykłą wioskę
założoną współcześnie.
Dzięki zachowaniu się w Monte Verde nietrwałych materiałów mamy tu do czynienia z
artefaktami reprezentującymi zaawansowaną kulturę, która towarzyszyła najprostszym
narzędziom kamiennym. Na stanowiskach o miliony lat starszych widzimy jedynie kamienne
artefakty, choć nietrwałe przedmioty, takie jak te znalezione w Monte Verde mogły im kiedyś
towarzyszyć.
Współczesne znaleziska z Pakistanu
Narzędzia przypominające eolity, które nie pasują do standardowych poglądów o ewolucji
człowieka są również znajdywane w innych częściach świata. Jako przykład można tu podać
znaleziska odkryte całkiem niedawno przez brytyjskich archeologów na terenie Pakistanu. Te
słabo obrobione narzędzia otoczakowe z obróbką dwustronną mają około 2 mln lat.
48
"Z okazów, które wydobyto, osiem, zdaniem Dennella, to »wyraźne artefakty". W opinii tego
badacza najmniej wątpliwym narzędziem jest fragment kwarcytu, który uderzano
przypuszczalnie z trzech kierunków kamiennym tłuczkiem, usuwając z niego siedem
odłupków (Il. 3.13). Wielościenne odbijanie odłupków i dobrze widoczne negatywy
pozostawione na
Współczesne znaleziska z Indii zabierają nas w przeszłość sprzed 2 min lat. Wiele odkryć
narzędzi kamiennych dokonano w północno-zachodnich Indiach w rejonie wzgórz Siwalik,
które noszą nazwę od imienia półboga Sziwy (w san-skrycie Śiva) - Pana sił niszczących
wszechświat. W 1981 roku Anek Ram San-khyan z Anthropological Survey of India znalazł
narzędzie kamienne w pobliżu wioski Haritałyanagar w późnoplioceńskiej formacji Tatrot
datowanej na ponad 2 min lat. W tym samym utworze odkryto również inne artefakty.
Wymienione powyżej syberyjskie i indyjskie znaleziska sprzed 1,5-2,5 mln lat kwestionują
standardowy pogląd, że Homo erectus był pierwszym przedstawicielem linii Homo, który żył
również poza Afryką - od około l mln lat temu. Poniżej przedstawiamy przykład z jeszcze
bardziej odległej epoki. W 1982 roku K. N. Prasad z Geological Survey of India doniósł o
odkryciu w mioceńskiej formacji Nagri w pobliżu Haritałyanagar, na pogórzu himalajskim w
północno-zachodnich Indiach, "słabo obrobionego, jednostronnego narzędzia otocza-kowego
spełniającego funkcję ręcznej siekierki". Prasad stwierdził w swoim raporcie: "Narzędzie
znaleziono in situ w trakcie ponownych pomiarów grubości warstw geologicznych. Z
ostrożnością zbadano miejsce jego odkrycia, by wykluczyć jakąkolwiek możliwość, że
artefakt ten pochodzi z młodszych horyzontów chronologicznych".
Prasad uważał, iż odkryte narzędzie zostało wykonane przez bardzo mał-pokształtną istotę
nazywaną ramapitekiem. "Znalezienie narzędzia otoczako-wego w tak starożytnych osadach -
powiedział - wskazuje, że wczesne homi-nidy, takie jak ramapiteki, wyrabiały narzędzia, były
dwunożne, poruszały się w wyprostowanej postawie ciała i prawdopodobnie używały
narzędzi do polowania".
49
Eolity - kontrowersyjne kamienie
Jednak obecnie większość naukowców uważa ramapiteki za przodków orangutanów, a nie
człowieka. Tak zdefiniowane ramapiteid nie były z pewnością wytwórcami narzędzi
kamiennych.
Kto więc wykonał mioceńskie narzędzie, o którym donosił Prasad? Jego twórcami mogły być
z pewnością w pełni ludzkie istoty, które żyły w młócenie. Nawet, jeśli mielibyśmy przyjąć,
iż jakiś prymitywny hominid, na przykład Homo habilis, pozostawił po sobie ten artefakt,
wciąż budziłoby to wątpliwości. Zgodnie z obecnymi poglądami ewolucyjnymi pierwsi
wytwórcy narzędzi pojawili się w Afryce dopiero około 2 mln lat temu.
Kto byt twórcą narzędzi eolitycznych?
Nawet po przedstawieniu wszystkich argumentów wskazujących na intencjonalny charakter
eolitów - argumentów, które z pewnością przekonają wiele osób - niektórzy Czytelnicy wciąż
mogą mieć wątpliwości odnośnie charakteru tych znalezisk i mają zresztą do tego prawo. Czy
można jednak przyjąć taką postawę? Odpowiedź na to pytanie jest pozytywna pod jednym
warunkiem. Należałoby wówczas odrzucić inne przemysły narzędzi kamiennych o podobnym
charakterze, a to oznaczałoby odrzucenie wielu uznanych przemysłów, w tym przemysłów
olduwajskich ze Wschodniej Afryki odkrytych przez Louisa i Mary Leakey Kiedy zestawimy
ilustracje eolitów z Płaskowyżu Kent we wschodniej Anglii z przedstawieniami narzędzi z
Wąwozu Olduwai (Il. 3.3, strona 35), nie widać dużej różnicy w jakości ich wykonania.
Najbardziej racjonalną konkluzją, do jakiej można dojść w tej sytuacji, jest zaakceptowanie
opinii, że zarówno europejskie eolity, jak i narzędzia olduwaj-slde ze Wschodniej Afryki były
celowo wytwarzane. Ale, przez kogo? Naukowcy, praktycznie bez wątpliwości, przyjmują, iż
wytwórcą narzędzi olduwajskich był Homo habilis, prymitywny gatunek hominida. Taka
istota mogła, więc również wykonać eolity ze wschodniej Anglii na Płaskowyżu Kent, z
których część jest w przybliżeniu porównywalna pod względem chronologii do narzędzi
olduwajskich. Hipoteza ta nie powinna być całkowitą herezją dla zwolenników teońi
ewolucji.
Istnieje jednak jeszcze inna możliwość. Mary Leakey wyraziła ją w swej książce na temat
narzędzi olduwajskich: "Interesujący, współczesny przykład nie-retuszowanych odłupków,
używanych jako narzędzia tnące, zanotowano ostatnio w Południowo-Zachodniej Afryce i
można o nich krótko wspomnieć. Ekspedycja ze State Museum w Windhoek odkryła dwie
grupy plemienia Ova Tjimba, które nie tylko wykonują narzędzia otoczakowe z jednostronną
obróbką, służące do łamania otwartych kości i innych ciężkich prac, lecz używają również
prostych, nieretuszowanych, nieoprawionych odłupków do cięcia i zdzierania skóry". Nic,
zatem nie stoi na przeszkodzie, by stwierdzić, że w pełni ludzkie istoty mogły wykonać nawet
najsłabiej obrobione narzędzia kamienne takie, jakie znaleziono w Wąwozie Olduwai i na
stanowiskach europejskich eolitów.
50
II Wąwozu Olduwai, jak również kości udowe znalezione przez Richarda Leakeya nad
Jeziorem Tur-kana w Kenii, w formacji niewiele starszej niż poziom Bed I w Olduwai.
Nie jest, więc właściwe stwierdzenie, że nie ma żadnych skamieniałości wskazujących na
obecność człowieka na niższych poziomach Wąwozu Olduwai. Obok szczątków kostnych
dysponujemy też raportem Mary Leakey o kontrowersyjnej konstrukcji kamiennej w kształcie
kręgu na stanowisku DK, które znajduje się w warstwie Bed I. Leakey uznała, że "kamienie te
mogły stanowić podpórki na gałęzie lub pale wbijane w ziemię w celu stworzenia osłony
wiatrowej bądź prostego obozowiska".
"Ogólny wygląd tego kręgu - napisała Leakey - przypomina nietrwałe konstrukcje budowane
często przez współczesnych nomadów37. Wznoszą oni niską ścianę kamienną wokół swoich
siedzib, by służyła jako osłona od wiatru bądź podstawa podtrzymująca ustawiane pionowo
gałęzie, które są następnie pochylane i przykrywane skórami zwierząt lub trawą". Aby
zilustrować tego typu konstrukcję, Mary Laekey przedstawiła fotografię sezonowego
obozowiska zbudowanego przez plemię Okombombi z Potudniowo-Zachodniej Afryki
(obecnie Namibia).
Nie wszyscy zgodzili się z taką interpretacją kamiennego kręgu. Jednak akceptując wersję
Leakey, można zadać oczywiste pytanie: jeżeli jej zdaniem przypomina on konstrukcje
wznoszone przez współczesnych nomadów, takich jak plemię Okombombi, dlaczego zatem
nie wzięła ona pod uwagę wyjaśnienia, że to ludzie mogli wznieść kamienny krąg w Olduwai
1,75 mln lat temu?
Dość interesujący jest fakt istnienia dowodów wskazujących, iż niektóre narzędzia z Wąwozu
Olduwai cechowała rozwnięta obróbka. J. Desmond Cłark napisał w przedmowie do pracy
Mary Leakey z 1971 roku: "Mamy tu artefakty, które cechują przede wszystkim o wiele
młodsze epoki (schyłkowy paleolit czy jeszcze późniejsze czasy) - drobne formy skrobaczy,
przekłuwacze, rylce [...], a także żłobione i dziobkowane otoczaki". Zauważmy jednak, że
narzędzia charakterystyczne dla "schyłkowego paleolitu czy jeszcze późniejszych czasów" są
uważane przez współczesnych naukowców raczej za produkt Homo sapiens, a nie Homo
erectus czy Homo habilis.
37
Ludzi prowadzących koczowniczy tryb życia.
51
obróbce. Być może współistnieli oni z innymi, bardziej prymitywnymi istotami, które ich
przypominały i także wyrabiały narzędzia kamienne.
Rozdział 4 ____________
Proste narzędzia paleolityczne
Proste narzędzia paleolityczne to artefakty cechujące się bardziej rozwiniętą obróbką niż
eolity. Eolity stanowią naturalnie pęknięte fragmenty skał, które wykorzystywano jako
narzędzia bez dodatkowej modyfikacji lub po niewielkiej obróbce. Krawędź pracująca eolitu
może być nieznacznie retuszowana bądź nosi jedynie ślady użytkowania. Jednak narzędzia
paleolityczne są często świadomie odbite od rdzenia kamiennego i poddane większej obróbce.
Znaleziska Carlosa Ribeiro, Portugalia
Pierwszą wzmiankę o odkryciach Carlosa Ribeiro napotkaliśmy zupełnie przypadkowo.
Czytając prace dziewiętnastowiecznego geologa amerykańskiego J. D. Whitneya, znaleźliśmy
jedno bądź dwa zdania na temat Ribeiro, który odkrył narzędzia krzemienne w formacjach
mioceńskich niedaleko Lizbony.
W pismach S. Lainga, popularnego angielskiego pisarza z ubiegłego wieku propagującego
naukę, napotkaliśmy jeszcze krótszą wzmiankę na ten temat. Zaciekawieni nowymi
informacjami przeszukaliśmy biblioteki, lecz nie znaleźliśmy żadnych prac pod nazwiskiem
Ribeiro. Nasze poszukiwania utknęły w martwym punkcie. Nieco później ponownie
natknęliśmy się na to nazwisko, tym razem w Fossil Men - w angielskiej edycji z 1957 roku -
Boule'a i Valloisa, którzy w lakoniczny sposób odrzucili prace dziewiętnastowiecznego
geologa portugalskiego. Naprowadzili oni nas jednak na francuskojęzyczną pracę Le
Prćhistorique Gabriela de Mortiiieta, a ściślej mówiąc na jej wersję z 1883 roku. De Mortiiiet
przedstawił przychylne sprawozdanie na temat odkryć Ribeiro. Śledząc źródła informacji,
wspominane przez de Mortiiieta w przypisach, odkrywaliśmy stopniowo bogaty zbiór
niewiarygodnie przekonujących raportów naukowych, zawartych we francuskich
czasopismach archeologicznych i antropologicznych z drugiej połowy XIX wieku.
Poszukiwanie tych zapomnianych relacji było oświecające. Ukazywało sposób, w jaki elity
naukowe traktują materiały, które nie pasują do przyjętych już poglądów ewolucyjnych.
Należy pamiętać, że dla większości obecnych studentów paleoantropologii Ribeiro i jego
odkrycia po prostu nie istnieją. Musielibyśmy cofnąć się do podręczników wydanych ponad
30 lat temu, by znaleźć choćby wzmiankę na ten temat.
52
tych map francuski geolog Edouard de Verneuil zaczął polemizować z Ribeiro, podkreślając,
że tzw. warstwy czwartorzędowe pochodzą z pewnością z pliocenu lub miocenu. W tym
samym czasie we Francji znany badacz Abbe Louis Bourgeois donosił o znalezieniu narzędzi
kamiennych w osadach trzeciorzędowych. Pod wpływem krytyki ze strony de Verneuila i
odkryć Bourgeoisa Ribeiro przyznał otwarcie, że na terenie Portugalii odkryto narzędzia
człowieka w formacjach plioceńskich i mioceńskich.
W 1871 roku Ribeiro przedstawił Portugalskiej Akademii Nauk w Lizbonie zbiór
krzemiennych i kwarcytowych artefaktów. Znajdowały się wśród nich okazy z warstw
trzeciorzędowych leżących w dolinie Tagu. W 1872 roku na spotkaniu Międzynarodowego
Kongresu Antropologii i Archeologu Prehistorycznej w Brukseli Ribeiro zaprezentował
kolejne znaleziska. Były to w większości odłupki z ostrzami. Opinia naukowa podzieliła się.
Na wystawie paryskiej w 1878 roku Ribeiro przedstawił 95 okazów trzeciorzędowych
narzędzi krzemiennych. Gabriel de Mortiiiet, wpływowy antropolog francuski, zwiedził jego
ekspozycję i stwierdził, że 22 znaleziska noszą niewątpliwe ślady ludzkiego działania. Wraz
ze swoim przyjacielem i współpracownikiem Emilem Cartailhacem, de Mortiiiet sprowadził
innych naukowców, by obejrzeli odkrycia Ribeiro. Wszyscy wyrazili tę samą opinię - wiele z
tych krzemieni z pewnością obrobił człowiek.
De Mortiiiet napisał: "Ślady intencjonalnej obróbki są bardzo dobrze widoczne nie tylko w
postaci ogólnego kształtu narzędzia, który może być złudny, ale przede wszystkim w
obecności wyraźnie dostrzegalnej podstawy uderzeń i silnie rozwiniętych sęczków odbicia".
Sęczki posiadają czasami fale odbicia - ślady powstające wskutek oddzielenia się niewielkich
wiórków pod wpływem siły uderzenia.
53
powszechnie narzędzie kamienne z kultury mustierskiej późnego plejstocenu Europy,
datowane na mniej niż 100 000 lat. Oba narzędzia noszą wyraźnie cechy obróbki
intencjonalnej: (l) podstawa uderzeń, (2) fale odbicia, (3) sęczki odbicia, (4) równoległe
negatywy po odbitych odlupkach.
W czasie podróży przyglądali się starym fortom, górującym na szczytach wzgórz, i w miarę
przemierzania doliny rzeki Tag oglądali jurajskie, kredowe oraz trzeciorzędowe formacje
geologiczne. Wysiedli z pociągu w Carregado i udali się do pobliskiej Otty. Dwa kilometry
dalej dotarli do wzgórza Monte Redondo. W tym miejscu rozeszli się po wąwozach w
poszukiwaniu krzemieni.
W swej książce Le Prehistorique Gabriel de Mortiiiet przedstawił opis wydarzeń, które zaszły
na Monte Redondo: "Członkowie kongresu przybyli do Otty Znaleźli się w samym środku
wielkiej formacji słodkowodnej. To było dno starożytnego jeziora, którego środek wypełniał
piasek i glina, a na brzegach znajdował się piasek i skały. Inteligentne istoty mogły
pozostawić narzędzia na brzegach jeziora zalewającego niegdyś wzgórze Monte Redondo. I
tam dokonano poszukiwań, które zakończyły się sukcesem. Zdolny badacz z Umbrii [we
Włoszech] pan Bellucci odkrył in situ krzemień noszący niewątpliwe ślady intencjonalnej
obróbki. Zanim wydobył ten okaz, pokazał go wielu swoim współpracownikom. Krzemień
był tak mocno osadzony w skale, że pan Bellucci musiał użyć młotka, aby go wydobyć.
Kamień ten na pewno pochodzi z tej samej epoki co pokład, w którym go znaleziono. Nie
leżał płasko na powierzchni skały, gdzie mógł być wtórnie osadzony o wiele później, lecz
odkryto go bez wątpienia na dolnej stronie występu rozciągającego się nad obszarem
odsłoniętym przez erozję [ii. 4.2]. Nie można żądać bardziej jednoznacznego dowodu, który
świadczyłby o pozycji krzemienia w warstwach". Niektórzy współcześni uczeni uważają
konglomeraty z Otty za wczesnomioceńskie i datują je na około 15-20 mln lat.
54
przypominają typy narzędzi czwartorzędowych (skrobacze, wiertniki, ostrza itd.), które
odkrył na powierzchni ziemi w tym samym regionie. Niemal na wszystkich okazach
mioceńskich dostrzegł typowe cechy intencjonalnej obróbki: dobrze widoczny retusz,
symetryczne odbijanie odłupków i ślady użytkowania.
Na kongresie w Paryżu jedynie kilku naukowców uznało zaprezentowane krzemienie za
autentyczne artefakty. Niezniechęcony tym faktem, Bourgeois kontynuował badania i znalazł
kolejne narzędzia. Nadal też przekonywał poszczególnych paleontologów i geologów, że są
one rezultatem celowego działania ludzi. Gabriel de Mortiiiet był jednym z pierwszych
badaczy, którzy przyznali mu rację.
Część uczonych zakwestionowała pozycję stratygraficzną znalezisk. Pierwsze okazy
Bourgeoisa pochodziły z rumowiska skalnego rozciągającego się wzdłuż stoków małej doliny
wchodzącej w płaskowyż, który leży w pobliżu Thenay. Geolodzy, na przykład SirJohn
Prestwich, twierdzili, że przedstawione kamienie to głównie odkrycia powierzchniowe.
Bourgeois zrobił, więc wykop na terenie doliny i znalazł okazy krzemienia cechujące się tymi
samymi śladami ludzkiego działania.
Wciąż nie usatysfakcjonowani oponenci uznali, że odkryte w wykopie krzemienie znalazły
się tam w wyniku przemieszczenia się przez naturalne szczeliny prowadzące z wierzchołka
płaskowyżu, gdzie często odkrywano narzędzia plejstoceńskie. Aby odpowiedzieć na ten
zarzut, Bourgeois wykopał w 1869 roku na szczycie płaskowyżu szyb. W trakcie prac
wykopaliskowych dotarł do warstwy wapnia o grubości ponad 30 cm, w której nie było
żadnych szczelin. Plejstoceńskie artefakty kamienne nie mogły, więc zsunąć się na niższe
poziomy.
Niżej, na głębokości około 4,5 m, we wczesnomioceńskich warstwach tego samego szybu
Bourgeois odkrył wiele narzędzi kamiennych. De Mordllet stwierdził w Le Prehistorique:
"Nie było żadnych wątpliwości odnośnie ich wieku i pozycji stratygraficznej".
Mimo tych oczywistych dowodów wielu naukowców nadal bez uzasadnienia utrzymywało
swoje wątpliwości. Bezpośrednia konfrontacja argumentów nastąpiła w Brukseli w 1872 roku
na spotkaniu Międzynarodowego Kongresu Antropologii i Archeologii Prehistorycznej.
Bourgeois przedstawił wiele okazów, których ilustracje włączono do opublikowanych
protokołów z obrad kongresu.
Opisując narzędzie z ostrzem (Il. 4.3), Bourgeois dokonał następujących uwag: "Jest to okaz
przypominający przekłu-wacz na szerokiej podstawie. Znajdujące się po środku ostrze
otrzymano dzięki regularnemu retuszowi. Po przeciwnej stronie znajduje się sęczek odbicia.
Taki typ narzędzia jest charakterystyczny dla wszystkich epok".
Dustracja 4.3. Narzędzie z ostrzem odkryte w mioceńskiej formacji w Thenay, we Francji.
O kolejnym artefakcie, opisanym jako nóż bądź narzędzie tnące, powiedział:
"Krawędzie są regularnie retuszowane, a po przeciwnej stronie widoczny jest sęczek odbicia".
Bourgeois zauważył, że w przypadku wielu okazów krawędzie znajdujące się na tej części
narzędzia, którą można trzymać w ręce, nie noszą śladów zużycia, natomiast brzegi
powierzchni tnących są mocno zużyte i wygładzone.
Następny okaz (Il. 4.4) został scharakteryzowany jako ostrze wyrzutowe bądź przekłuwacz.
Bourgeois zaobserwował na jego krawędziach retusz, wykonany w celu uzyskania ostrza.
Wśród znalezionych kamieni dostrzegł również rdzeń z dwoma retuszowanymi końcami, co
świadczyło o tym, że zamierzano go dalej wykorzystywać. Bourgeois napisał:
"Najbardziej wystająca krawędź została przycięta seńą intencjonalnych uderzeń
prawdopodobnie po to, aby narzędzie wygodniej było trzymać w ręce. Pozostałe krawędzie są
nadal ostre, co wskazuje, iż odbijanie odłupków nie jest w tym przypadku wynikiem
55
naturalnego procesu zaokrąglania kamieni". Ilustracja 4.5 pokazuje wczesno-mioceńskie
narzędzie z Thenay i podobne, uznane powszechnie narzędzie z późnego plejstocenu.
W celu rozwiązania wszelkich kontrowersji członkowie obradującego kongresu wyznaczyli
piętnastoosobową komisję, która miała ocenić odkrycia Bourgeoisa. Ośmioosobowa
większość orzekła, że krzemienie są produktami działania człowieka. Zaledwie pięciu
uczonych nie dostrzegło śladów inencjonalnej obróbki, jeden członek komisji nie wyraził
żadnej opinii, a kolejny poparł Bourgeoisa z pewnymi zastrzeżeniami.
56
do wniosku, że istoty ludzkie używały ognia, aby spowodować pękanie dużych brył
krzemiennych. Z powstałych w ten sposób odłup-ków wykonywano narzędzia.
Dzięki pracom S. Lainga wiedza o narzędziach z Thenay dotarła do kręgów inteligencji w
krajach anglojęzycznych. Laing powiedział: "Mieszkańcy Wysp Andamańsidch wyrabiają
zaostrzone kamienie, czy też skrobacze, niemal identyczne ze znalezionymi w Thenay. Robią
to tak samo, wykorzystując ogień do rozłupania kamieni i nadania im wymaganego kształtu
oraz rozmiaru. Obserwacje te potwierdzają intencjonalny charakter znalezisk z Thenay [...].
Dowody wskazujące, że są to narzędzia mioceńskie zdecydowanie rozstrzygają ten problem, a
wysuwane zarzuty wynikają przede wszystkim z niechęci do uznania bardzo odległych
dziejów człowieka".
Kto wykonał narzędzia krzemienne z Thenay? Niektórzy badacze sądzili, że prymitywni,
małpokształtni przodkowie ludzkiego gatunku. Jednak w 1894 roku S. Laing napisał: "Ten typ
narzędzia występuje ciągle bez żadnej zmiany z wyjątkiem niewielkich, dalszych
udoskonaleń, od pliocenu poprzez czwartorzęd, a nawet do dnia dzisiejszego. Skrobacz
mieszkańców Wysp Andamań-skich i Eskimosów jest jedynie powiększoną i ulepszoną
wersją mioceńskiego". Jeżeli ludzie wykonują takie artefakty współcześnie, z pewnością jest
możliwe, że identycznie rozwinięte istoty wyrabiały podobne narzędzia w przeszłości, w
epoce miocenu.
57
Francuski geolog J. B. Rames wątpił, by znaleziony przez Tardy'ego krzemień był w
rzeczywistości wyrobem człowieka. Jednak w 1877 roku w tym samym regionie, w Puy
Courny niedaleko Aurillac, Rames dokonał własnych odkryć narzędzi krzemiennych.
68
Wydobył je z osadów leżących między warstwami materiałów wulkanicznych, utworzonych
w późnym młócenie około 7-9 mln lat temu.
W 1894 S. Laing przedstawił szczegółowy opis śladów ludzkiego działania, jakie Rames
zaobserwował na krzemieniach: "Okazy te dzielą się na kilka dobrze znanych typów narzędzi
paleolitycznych: siekierki, skrobacze, groty strzał oraz odłupki. Są one jedynie prostsze i
mniejsze od narzędzi z późniejszych epok. Znaleziono je w trzech różnych miejscach tej
samej warstwy żwiru. Spełniają one wszystkie kryteria świadczące o autentyczności narzędzi
z okresu czwartorzędu, na przykład występowanie sęczków odbicia, konchoidalnych pęknięć,
a przede wszystkim śladów intencjonalnej obróbki w określonym kierunku". Według Lainga
francuski antropolog Armand de Quatrefages zauważył na obrobionych krawędziach wielu
okazów dobrze widoczne, równoległe rysy, wskazujące na użytkowanie artefaktów. Ślady
użytkowania nie występowały na pozostałych krawędziach, których nie poddano obróbce.
Znaleziska z Puy Courny uznano za autentyczne narzędzia na kongresie naukowym w
Grenoble we Francji.
Laing powiedział również: "Złoże żwiru, gdzie znajdowane są artefakty, zawiera pięć różnych
odmian krzemienia. Wszystkie okazy wyglądające jak narzędzia ograniczają się do jednej,
specyficznej odmiany, która szczególnie nadaje się do wykorzystywania przez ludzi. Zdaniem
Quatrefages'a strumienie wody bądź inne naturalne przyczyny nie mogły dokonać takiej
selekcji. Jedynie inteligentna istota była w stanie to uczynić, wybierając kamienie najlepiej
przystosowane do wyrobu narzędzi i broni".
Max Yerworn z Uniwersytetu w Getyndze w Niemczech wątpił początkowo w prawdziwość
relacji o plioceńskich i jeszcze wcześniejszych narzędziach kamiennych. Z tego względu w
1905 roku udał się do Aurillac, aby przeprowadzić własne badania znalezionych tam
krzemieni.
Yerworn przebywał w Aurillac sześć dni, prowadząc wykopaliska na stanowisku w Puy de
Boudieu niedaleko Puy Courny Opisując wyniki pierwszego dnia prac, napisał: "Miałem
szczęście, że przybyłem do miejsca, gdzie znalazłem wiele krzemieni, których niewątpliwie
intencjonalny charakter od razu mnie zdumiał. Nie spodziewałem się tego. Dopiero powoli
przyzwyczaiłem się do myśli, że mam w swej ręce narzędzia ludzkiej istoty, która żyła w
czasach trzeciorzędu. Wziąłem pod uwagę wszelkie wątpliwości. Zbadałem wiek geologiczny
stanowiska, cechy świadczące o intencjonalnym charakterze znalezisk, aż w końcu z
niechęcią przyznałem, że wszystkie możliwe zarzuty są bezzasadne".
Obrobione krzemienie o ostrych krawędziach - najwyraźniej narzędzia -odkrywano w małych
grupach, wśród kamieni, które były w dużym stopniu zaokrąglone i starte. Artefakty nie
podlegały więc dużym przemieszczeniom od chwili osadzenia w warstwach i z tego względu
odbijanie odłupków było w tym przypadku raczej dziełem człowieka niż procesów
geologicznych. Występowanie narzędzi w grupach świadczy ponadto o obecności stanowisk
warsztatowych.
58
wynikające z wtórnej obróbki krawędzi samego odłupka; (3) ślady użytkowania na
krawędziach pracujących narzędzia.
Rozważając wszystkie cechy, Verworn uznał, że żadna z nich nie jest sama w sobie
rozstrzygająca: "Jedynie krytyczna analiza przedstawionej kombinacji cech pozwala nam na
ostateczne ustalenia".
Identyczną metodologię zaproponował L. W. Patterson, współczesny specjalista w zakresie
badań nad narzędziami kamiennymi. Patterson nadaje jednak więcej znaczenia sęczkom
odbicia i jednokierunkowemu odbijaniu odłup-ków wzdłuż pojedynczych krawędzi,
zwłaszcza wówczas, gdy na stanowisku znajduje się wiele okazów. Badania Pattersona
wykazały, że naturalne siły niemal nigdy nie powodują występowania powyższych elementów
w znacznych ilościach.
Verworn zilustrował sposób, w jaki można stosować jego metodę analizy:
"Przypuśćmy, że w pokładzie interglacjalnym, zawierającym kamienie, znajduję krzemień,
który posiada wyraźny sęczek odbicia, ale brak mu jakichkolwiek innych cech intencjonalnej
obróbki. W takim przypadku wątpiłbym czy mam przed sobą przedmiot ludzkiego działania.
Załóżmy jednak, że znajduję inny krzemień, który na jednej stronie posiada wszystkie typowe
ślady odbicia, a z drugiej strony negatywy dwóch, trzech, czterech bądź większej liczby
odłup-ków usuniętych poprzez uderzenia z tego samego kierunku. Przypuśćmy ponadto, że
jedna krawędź okazu nosi ślady odbijania licznych, równoległych, małych odłupków.
Wszystkie ślady biegną w tym samym kierunku i wszystkie, bez wyjątku, znajdują się na tej
samej stronie krawędzi. Pozostałe krawędzie są ostre, bez śladów uderzania czy zaokrąglania.
Wtedy mogę powiedzieć z całą pewnością - to jest narzędzie, które stworzył człowiek".
Po przeprowadzeniu rozległych prac wykopaliskowych na stanowiskach w pobliżu Aurillac
Verworn zbadał wiele znalezionych tam narzędzi krzemiennych przy pomocy opisanej
powyżej, rygorystycznej metodologii naukowej i ostatecznie stwierdził: "Własnymi rękoma,
osobiście wydobyłem z nienaruszonych warstw w Puy de Boudien wiele takich
niewątpliwych artefaktów. To jest niezbity dowód istnienia gatunku obrabiającego krzemień u
schyłku epoki miocenu".
Większość narzędzi odkrytych przez Verworna w mioceńskich pokładach Aurillac stanowiły
różnego rodzaju skrobacze. "W przypadku niektórych skro-baczy - napisał - widoczne są
jedynie ślady użytkowania na pracującej krawędzi. Pozostałe krawędzie tego samego okazu
są ostre i nie cechują się takim zużyciem. Na innych artefaktach krawędź pracująca nosi ślady
celowego ijednokierunkowego usuwania wielu wiórków.
59
W Aurillac odkryto również skrobacze zębate (ii. 4.10) z zaokrąglonymi wcięciami na
pracującej krawędzi. Były one dostosowane do obróbki cylindrycznych przedmiotów, takich
jak kości bądź drzewce włóczni. Verworn stwierdził: "W większości przypadków skrobacze
zębate otrzymano dzięki obróbce jednej krawędzi, nadając jej zakrzywiony kształt
uderzeniami w tym samym kierunku".
Verworn znalazł także artefakty, które spełniały funkcję młotków, narzędzi tnących i
używanych do kopania ziemi. Prezentując jedno z nich, napisał:
"Duże narzędzie z ostrzem, służące do cięcia bądź kopania ziemi. Uformowano je z naturalnej
bryły krzemiennej, opracowując ostrze. Na powierzchniach widoczna jest kora krzemienna, a
na szczycie ostrze wykonane poprzez odbicie licznych odlupków, w większości w tym samym
kierunku". O kolejnym zaostrzonym artefakcie powiedział: "Na jednym z boków,
bezpośrednio pod ostrzem, znajduje się miejsce uchwytu uzyskane dzięki usunięciu ostrych
krawędzi. Mogła to być prymitywna siekiera spełniająca funkcję młotka czy też narzędzia
tnącego".
Verworn odkrył ponadto inne artefakty. Uznał je za narzędzia służące do przekłuwania,
wiercenia i rycia. Podsumowując swoje znaleziska, Verworn stwierdził: "w końcu miocenu
istniała tu kultura, która jak możemy zobaczyć na podstawie materiału krzemiennego, nie
znajdowała się w początkowych fazach swego istnienia, lecz przeszła już długi okres rozwoju
[...]; ta mioceńska populacja Kantalu potrafiła odbijać odłupić i opracowywać krzemień [...].
Wielkość artefaktów wskazuje na istotę posiadającą rękę tego samego rozmiaru i kształtu, co
nasza i z tego względu musiała ona mieć ciało podobne do ciała człowieka. Istnienie dużych
skrobaczy i jednostronnych narzędzi otoczakowych, które z łatwością możemy trzymać w
naszej dłoni, a przede wszystkim - widoczne praktycznie na wszystkich okazach - doskonałe
ich przystosowanie do trzymania w ręce, wydaje się zdecydowanie potwierdzać tę konkluzję.
Narzędzia o bardzo różnych rozmiarach, z usuniętymi ostrzami i ostrymi krawędziami w
miejscu przeznaczonym do trzymania, które wyraźnie posiadają krawędzie pracujące, miejsca
uchwytu i noszą ślady po użytkowaniu, tak naturalnie i wygodnie pasują do naszych dłoni, iż
można by pomyśleć, że wykonano je bezpośrednio dla nas".
Verworn wyraził również swoją opinię na temat twórców narzędzi: "Choć ten trzeciorzędowy
gatunek mógł znajdować się bliżej naszych zwierzęcych przodków niż nas samych, kto może
stwierdzić, że pod względem cech fizycznych nie miał on już tego samego zasadniczego
charakteru co współczesny człowiek; że rozwój specyficznie ludzkich cech nie rozciągał się
w przeszłość aż do późnego miocenu?"
Jak wyjaśnimy w rozdziale 7, skamieniałe szczątki szkieletowe ludzi znajdywano w
warstwach plioceńskich, mioceńskich, eoceńskich, a nawet wcześniejszych. Kiedy
rozważymy również fakt, że człowiek żyjący obecnie wykonuje narzędzia, które nie różnią
się zasadniczo od artefaktów wydobytych z osadów mioceńskich we Francji i innych
miejscach, siła teorii ewolucji ludzkiego gatunku zaczyna słabnąć. W rzeczywistości tylko
wówczas ma ona sens, gdy zlekceważymy wiele przekonujących odkryć. Jeżeli weźmiemy
pod uwagę wszelkie dostępne znaleziska, w postaci narzędzi i szczątków szkieletowych, z
60
pewnością trudno będzie skonstruować jakąkolwiek ewolucyjną sekwencję zdarzeń. Pozostaje
nam przypuszczenie, że przez dziesiątki milionów lat, w tym samym czasie, żyły różne
rodzaje istot ludzkich i człekokształtnych, które wytwarzały narzędzia kamienne na
zróżnicowanym poziomie technologicznego zaawansowania.
61
narzędzia kamienne znaleziono również w kontekstach oligoceńskich w Baraque Michel oraz
w jaskini w Bay Bonnet. Artefakty kamienne odkryto także w warstwach
środkowoplioceńskich w Rosart, na lewym brzegu Mozy.
"Wydaje się teraz - napisał Rutot - że wyobrażenie o istnieniu ludzi w oli-gocenie [...] zostało
potwierdzone z taką mocą i precyzją, iż nie można tu mówić o najmniejszym błędzie".
Zauważył ponadto, że narzędzia oligoceńskie z Boncelles są niemal identyczne z artefaktami,
które od kilkuset lat wykonują rdzenni mieszkańcy Tasmanii (Il. 4.11 i 4.12).
Rutot szczegółowo opisał różne typy narzędzi oligoceńskich, jakie znalazł w Boncelles.
Rozpoczął swój przegląd od percuteurs - narzędzi otoczakom ych z obróbką jednostronną.
Obejmowały one proste artefakty tego typu, choppery38 o zaostrzonej krawędzi, jednostronne
narzędzia otoczakowe z ostrzami i retuszery, których używano do ponownego zaostrzania
krawędzi pracujących innych narzędzi.
Ilustracja 4.11. Narzędzia wykonane przez rdzennych Tasmańczyków w nieodległych czasach
historycznych. Rutot stwierdził, że przypominają one narzędzia oligoceńskie odkryte w
Boncelles w Belgii, (a) Zgrzebło (racioir) przypomina znalezisko 4.12a. (b) Narzędzie z
ostrzem (percoir) przypomina okaz 4.12b. (c) Przekłuwacz (enclume) przypomina artefakt
4.12c. (d) Nóż kamienny (fouteau) przypomina znalezisko 4.12d. (e) Podwójny drapacz (grat-
toirdouble) przypomina narzędzie 4.12e. (f) Przekłuwacz (percoir) przypomina okaz 4.12f. (g)
Drapacz (grattoir) przypomina artefakt 4.12g.
38
Termin stosowany w polskiej literaturze specjalistycznej; inaczej narzędzie otoczakowe z
obróbką jednostronną.
62
wyniku przecięcia się dwóch prostych krawędzi bądź częściej dwa ząbki otrzymane dzięki
retuszowi".
Następne typy narzędzi to grattoir - drapacz - oraz percoirs, które można określić jako
przekłuwacze lub wiertniki. Rutot znalazł również kamienie wyrzutowe czy też używane do
procy stwierdził ponadto, że część kamieni noszących ślady powtarzających się uderzeń
mogła być wykorzystywana przez starożytnych mieszkańców Boncelles do rozniecania ognia.
Ilustracja 4.13. Muszla z formacji Scaldisian (wczesny pliocen - późny miocen) w pobliżu
Antwerpii w Belgii, z nacięciem po prawej stronie od zawiasu.
63
przypomina australopiteld. Jednak zgodnie z obecną doktryną paleoantropologiczną
niemożliwe jest odkrycie na terenie Belgii w warstwach późnomioceńskich datowanych na
ponad 7 min lat szczątków jakichkolwiek australopiteków. Najstarsze znane australopiteki
mają bowiem około 4 min lat i pochodzą z Afryki.
Kto zatem zostawił ślady stóp odkryte przez Freudenberga? W Afryce i na Filipinach żyją
dziś plemiona pigmejów, w których mężczyźni osiągają mniej niż 1,5 m wzrostu, a kobiety są
jeszcze niższe. Stwierdzenie, że to nie austra-lopitek, lecz raczej mała istota ludzka
pozostawiła znalezione odciski, jest bardziej spójne z całą gamą pozostałych znalezisk -
kamiennymi narzędziami, nacinanymi kośćmi, pojedynczymi śladami ognia i celowo
otwartymi muszlami. Zdaniem paleoantropologów australopiteld nie wyrabiały narzędzi ani
nie używały ognia.
Środkowe Włochy
W 1871 roku profesor G. Ponzi zaprezentował w Bolonii członkom Międzynarodowego
Kongresu Antropologii i Archeologu Prehistorycznej raport o odkrytych przez geologów
dowodach, wskazujących na istnienie ludzi w okresie trzeciorzędu na terenie środkowych
Włoch. Świadectwa te składały się z narzędzi krzemiennych, które posiadały ostrza.
Znaleziono je w warstwach brekcji datowanych na plioceńską fazę erozyjną Acquatraversan,
czyli na ponad 2 mln lat. Brekcjajest złożem zbudowanym z fragmentów skał połączonych
drobnoziarnistym spoiwem w postaci stwardniałego piasku lub gliny.
Narzędzia kamienne z Birmy
W 1894 i 1895 roku naukowe czasopisma ogłosiły odkrycie obrobionych krzemieni w
formacjach mioceńskich na terenie Birmy, stanowiącej wówczas część brytyjskiej Indii. O
znalezionych narzędziach donosił Fritz Noetling, paleontolog kierujący Geological Survey of
India w rejonie Yenangyaung w Birmie.
W trakcie wydobywania skamieniałości Noetling zauważył prostokątny krzemień (Il. 4.14).
Stwierdził, że jego kształt przypomina narzędzie i jest "trudny do wyjaśnienia w oparciu o
naturalne przyczyny [...].
Kształt tego okazu przypomina mi w dużym stopniu obrobiony krzemień opisany w I tomie
The Records, Geological Suruey o f India i znaleziony w plejstoceńsidch warstwach rzeki
Nerbudda. Wydaje się, że w jego intencjonalny charakter nikt nigdy nie wątpił". Noetling
prowadził dalsze badania i odkrył około dwanaście jeszcze bardziej obrobionych krzemieni.
Czy pozycja stratygraficzna tych znalezisk była wyraźnie określona? Noetling przedstawił
następujące wyjaśnienie:
"Miejsce, w którym znaleziono kamienie [...] usytuowane jest na stromym, wschodnim
zboczu wąwozu, wysoko nad jego dnem, ale poniżej krawędzi;
w takim miejscu, iż trudno pojąć, w jaki sposób krzemienie znalazły się tam w wyniku
działania jakiegoś obcego czynnika. W tym wąskim wąwozie nie ma miejsca na jakiekolwiek
obozowisko, nigdy takiego nie było. Okoliczności odkrycia krzemieni skłaniają do
stwierdzenia, że wody powodzi nie mogły przynieść ich w to miejsce. Jeżeli weźmiemy pod
uwagę wszystkie te dane, pomijając zupełnie fakt, iż to ja wykopałem znaleziska, musimy
stanowczo uznać, że znajdowały się one in situ, kiedy je odkryto".
64
Podsumowując swe badania, Noetling powiedział: "Jeśli krzemienie o tym kształcie mogą być
rezultatem działania naturalnych czynników, bardzo wiele obrobionych krzemieni,
uznawanych dotychczas za niewątpliwe produkty działania człowieka, może wzbudzać
poważne wątpliwości odnośnie swego pochodzenia".
Narzędzia znad rzeki Black's Fork, Wyoming, USA
W 1932 roku Edison Lohr i Harold Dunning, dwaj archeolodzy-amatorzy, odkryli wiele
narzędzi kamiennych na wysokich terasach rzeki Black's Fork w stanie Wyoming w USA.
Narzędzia te pochodziły ze środkowego plejstocenu, co stanowi chronologiczną anomalię dla
Ameryki Północnej.
Lohr i Dunning pokazali odkryte artefakty E. B. Renaudowi, profesorowi antropologii na
Uniwersytecie w Denver, który pełnił również funkcję dyrektora Archaeological Survey ofthe
High Western Plains. Renaud zorganizował wówczas ekspedycję i zaczął badać obszar, na
którym znaleziono narzędzia. W czasie lata 1933 roku jego grupa odkryła artefakty w obrębie
starożytnych teras nadrzecznych między miastami Granger i Lyman.
Wśród znalezisk znajdowały się proste pięściaki i narzędzia odłupkowe, jakie przypisuje się
często Homo erectus, którego uważa się za mieszkańca Europy w czasach środkowego
plejstocenu.
65
Zebrane dowody wykluczają sugestię, że narzędzia odkryte przez Renauda były nieobrobione
i pozostawili je niedawno Indianie. Minshall stwierdził: "Reakcją amerykańskich naukowców
wobec interpretacji Renauda uznającego znaleziska znad Black's Forkjako dowody długiej
historii człowieka były, i są nadal od ponad pół wieku, ogólny sceptycyzm i nieufność, mimo
iż prawdopodobnie ani jeden z tysiąca archeologów nie odwiedził miejsca odkrycia ani nie
widział artefaktów".
Zdaniem Minshalla narzędzia znalezione przez Renauda były dziełem Homo erectus, który
mógł przybyć do Ameryki Północnej w środkowym plejstocenie, gdy obniżyły się poziomy
mórz. Minshall uznał ponadto, że identycznie należy oceniać narzędzia kamienne odkryte na
innych stanowiskach o podobnym wieku, na przykład w Calico czy też na stanowisku w
Buchanan Canyon, gdzie on sam prowadził wykopaliska. Oba te miejsca znajdują się w
południowej Kalifornii.
Rozdział 5 ___
Rozwinięte narzędzia paleolityczne i neolityczne
Rozwinięte narzędzia paleolityczne są lepiej opracowane niż proste artefakty paleolityczne.
Jednak przemysły zawierające narzędzia paleolityczne o rozwiniętej obróbce mogą również
składać się z prostszych narzędzi.
W tym rozdziale omówimy odkrycia Florentino Ameghino oraz ich krytykę, dokonaną przez
Alesa Hrdlickę i W. H. Holmesa. Rozważymy następnie znaleziska Carlosa Ameghino, które
dostarczają jednych z najbardziej przekonujących dowodów istnienia Homo sapiens sapiens
w pliocenie. Później przejdziemy do znalezisk-anomalii odkrytych na stanowiskach w
Ameryce Północnej:
Hueyatlaco w Meksyku; jaskinia Sandia w stanie Nowy Meksyk w USA; Sheguiandah w
Ontario w Kanadzie; Lewisville w Texasie i Timiin w stanie Nowy York - dwa ostatnie
stanowiska w USA. Przegląd rozwiniętych narzędzi paleolitycznych i neolitycznych
zakończymy omówieniem znalezisk neolitycznych z trzeciorzędowych, złotonośnych żwirów
Kalifornii, opanowanej gorączką złota w drugiej połowie XIX wieku.
Odkrycia Florentino Ameghino iv Argentynie
U schyłku XIX wieku Florentino Ameghino zbadał dokładnie budowę geologiczną i
skamieniałości nadbrzeżnych prowincji Argentyny, zyskując międzynarodowe uznanie. Jego
kontrowersyjne odkrycia narzędzi kamiennych, rzeźbionych kości i innych śladów istnienia
człowieka na terenie Argentyny w pliocenie, młócenie, a nawet wcześniej, zwiększyły jego
światową sławę.
W 1887 roku Florentino Ameghino dokonał istotnych odkryć w Monte Hermoso, na
wybrzeżu Argentyny, około 60 km na północny-wschód od Bahia Blanca. Podsumowując
swoje badania w Monte Hermoso, powiedział: "O obecności człowieka, czy raczej jego
66
przodka, na tym starożytnym stanowisku świadczą prosto opracowane krzemienie, podobne
do odkrytych w mioceńskich warstwach Portugalii; rzeźbione i przepalone kości oraz
przepalona ziemia, pochodząca ze starożytnych palenisk". Warstwy, które zawierały te
znaleziska, znajdują się w plioceńskiej formacji Montehermosan, datowanej na około 3,5 mln
lat.
67
ziarna". Najwyższą warstwę, włączoną przez Ameghino do formacji Puelchean, opisał
natomiast jako pas o grubości około 15-40 cm, "zbudowany z szarego piasku, nie
zaokrąglonych kawałków szarego piaskowca i otoczaków, z których część rozłupał człowiek".
Bailey Willis stwierdził, że najwyższa warstwa szarego piasku, gdzie znaleziono narzędzia,
jest "identyczna w budowie" z niższymi osadami Puelchean, choć oddzielona od nich "luką
erozyjną". Brak ciągłości w osadzaniu się materiału na styku warstw powoduje powstanie
pewnej luki, która odpowiada tym samym okresowi niepowstawania osadów, wietrzenia lub,
jak w tym przypadku, erozji. Oceniając czas, jaki mógł upłynąć między tworzeniem się
formacji leżących powyżej i poniżej luki erozyjnej, należy opierać się przede wszystkim na
skamieniałościach zwierząt. Willis nie wspomniał jednak o żadnych szczątkach zwierzęcych.
Nie wiadomo, więc, ile czasu może reprezentować opisana przez niego luka. Być może
bardzo niewiele. Leżące powyżej i poniżej warstwy miałyby wówczas mniej więcej tyle samo
lat - około 1-2 mln.
Odrzucając tę alternatywę, Willis napisał: "znajdujące się w piaskach kamienie, obrobione
ręką człowieka, datują je na nieodległy okres". Zakładał, więc, że wszelkie narzędzia
wykonane z kamienia nie mogą być bardzo starożytne i dlatego warstwa, w której zostały
odkryte również musi pochodzić z nieodległej przeszłości. Wydaje się jednak, iż zawierający
artefakty szary, żwirowaty piasek może w rzeczywistości należeć do formacji Puelchean jak
sądził Ameghino - co datowałoby znalezione w nim narzędzia nawet na 2 mln lat.
Florentino Ameghino odkrył również na terenie Argentyny artefakty kamienne, obok
nacinanych kości i śladów ognia, w formacjach Santacru-cian i Entrerrean. Pierwsza z nich
pochodzi z wczesnego i środkowego mioce-nu, datując znalezione narzędzia na około 15-25
min lat. Nie spotkaliśmy we współczesnej literaturze naukowej żadnej wzmianki na temat
utworu Entrerrean, lecz ponieważ formacja ta znajduje się poniżej warstw Mon-tehermosan,
musi pochodzić przynajmniej z późnego miocenu i mieć ponad 5 min lat.
W wielu miejscach Ameghino znalazł także ślady ognia o temperaturze o wiele wyższej niż
temperatura, jaka panuje w paleniskach obozowych czy podczas wypalania traw. Znaleziska
te obejmowały duże, grube fragmenty twardej, przepalonej gliny i żużlu. Stanowiły, więc
najprawdopodobniej resztki prymitywnych odlewni bądź pieców używanych przez
plioceńskich mieszkańców Argentyny.
68
potwierdzić autentyczność odkryć. W pobliżu znaleziono także fragmenty przepalonej gliny i
żużlu. Geolodzy donosili ponadto:
"Kopiąc kilofem w tym samym miejscu, gdzie znaleziono kamień-bola i nóż, jeden z
pracowników odkrył w naszej obecności płaskie kamienie, jakich używają Indianie do
rozniecania ognia". Na tym samym stanowisku znaleziono później kolejne artefakty
kamienne. Wszystkie te odkrycia wskazywały, że istoty ludzkie zdolne do wyrabiania
narzędzi i wykorzystywania ognia żyły w Argentynie około 2-3 min lat temu w okresie
późnego pliocenu.
Gdy komisja geologów wyjechała do Buenos Aires, Carlos Ameghino pozostał w Miramar
prowadząc dalsze prace wykopaliskowe. Z leżących najwyżej późnoplioceńsidch warstw
Chapadmalalan wydobył kość udową toxodonta, wymarłego południowoamerykańskiego
ssaka kopytnego, który przypominał włochatego krotkonogiego, bezrogiego nosorożca.
Odkrył w niej kamienny grot strzały czy też ostrze włóczni (Il. 5. l).
69
formacji datowanej na 3 min lat poważnie poddaje w wątpliwość teorie o ewolucji człowieka,
jakie prezentują współczesne elity naukowe. W myśl tych poglądów 3 min lat temu istniały
jedynie najbardziej prymitywne australo-pitekijako swoista awangarda hominidów.
\V grudniu 1914 roku Carlos Ameghino udał się do Miramar z Carlosem Bruchem, Luis
Marią Torres i Santiago Rothem, aby zaznaczyć i sfotografować miejsce odkrycia niezwykłej
kości udowej.
70
W Fossil Men z 1957 roku Marcelim Boule podał informację, że po odkryciu kości udowej
toxodonta Carlos Ameghino znalazł w formacji Chapadmalalan w Miramar nienaruszoną
część kręgosłupa toxodonta z osadzonymi w niej dwoma kamiennymi ostrzami. Boule
powiedział: "Odkrycia te zakwestionowano. Godni zaufania geolodzy zapewnili, iż kości i
narzędzia pochodziły z wyższych warstw, które stanowiły miejsce paradero, czyli starożytnej
osady indiańskiej. Znaleziono je w pokładzie trzeciorzędowym z powodu zaburzeń i
przemieszczeń, jakie go dotknęły". Na poparcie tych stwierdzeń Boule powołał się w
przypisie jedynie na raport Romero z 1918 roku! Nie wspomniał o komisji czterech wysoko
kwalifikowanych geologów, którzy doszli do zupełnie innego wniosku niż Romero - być
może, dlatego, że jego zdaniem nie byli godni zaufania. Jednak po dokładnym
przestudiowaniu geologicznych wywodów Romero, zwłaszcza w świetle opinii Baileya
Willisa i współczesnych badaczy, przyczyny, dla których Romero powinien być określany
jako godny zaufania geolog, pozostają tajemnicą.
Boule dodał: "Dane archeologiczne potwierdzają tę konkluzję. W tych samych warstwach
trzeciorzędowych znaleziono zdobione i wygładzone kamienie (bolas i baladeras), identyczne
z kamieniami używanymi przez Indian jako pociski". Boule stwierdził, że fakty te
udokumentował "znakomity etnograf" Eric Boman.
Czy istoty ludzkie mogły mieszkać w Argentynie nieprzerwanie od okresu trzeciorzędu, nie
zmieniając technologii wytwarzania narzędzi? Nie można tego wykluczyć, zwłaszcza, jeśli,
jak zaświadczyła komisja geologów, narzędzia znaleziono w warstwach plioceńskich m situ.
Duże podobieństwo tych artefaktów do narzędzi używanych przez niedawnych mieszkańców
tego samego regionu nie stanowi żadnej przeszkody wobec zaakceptowania ich
trzeciorzędowego pochodzenia. Współczesne plemiona z różnych części świata wyrabiają
narzędzia kamienne, które nie różnią się od uznawanych przez archeologów artefaktów
sprzed 2 min lat. Ponadtow 1921 roku w formacji Chapadmalalan w Miramar znaleziono w
pełni ludzką, skamieniałą szczękę (zob. rozdz. 7).
Powyższe opinie Boule'a na temat znalezisk z Miramar są klasycznym przykładem
stronniczości i uprzedzeń przebranych w naukowy obiektywizm. W jego książce wszystkie
dowody obecności człowieka w formacjach trzeciorzędowych na terenie Argentyny zostały
odrzucone jedynie w oparciu o teoretyczne przekonania przy lekceważeniu rozstrzygających
obserwacji, dokonanych przez kompetentnych naukowców, którzy byli akurat zwolennikami
zakazanych poglądów. Boule nie wspomniał na przykład nic o odkryciu ludzkiej szczęki w
formacji Chapadmalalan. Powinniśmy być, zatem wyjątkowo ostrożni, przyjmując opinie
znajdujące się w znanych opracowaniach naukowych za stwierdzenia rozwiązujące dany
problem.
71
dostarczył nieświadomie jednego z najlepszych dowodów świadczących o obecności
człowieka-na terenie Argentyny w epoce pliocenu.
Boman podejrzewał, że Lorenzo Parodi, pomocnik muzealny, który pracował dla Carlosa
Ameghino, dokonał jakiegoś oszustwa. Nie mając jednak na to żadnego dowodu, sam
przyznał: "Nie mam prawa mieć jakichkolwiek podejrzeń wobec niego, ponieważ Carlos
Ameghino wyrażał się o nim pozytywnie, zapewniając mnie, że jest on bardzo uczciwym i
godnym zaufania człowiekiem". Mimo to Boman stwierdził również: "Kilka kilometrów od
miejsc odkryć istnieje paradero, opuszczona osada indiańska, odsłonięta na powierzchni ziemi
i dość współczesna - ma około czterysta, pięćset lat. Można tam zdobyć wiele takich samych
znalezisk, jak te, które odkryto w warstwach Chapadma-lalan. W ten sposób ktoś z łatwością
mógł dokonać oszustwa".
Boman opisał następnie swoją wizytę na stanowisku w Miramar 22 listopada 1920 roku:
"Parodi przekazał raport na temat kamiennej kuli odsłoniętej przez fale przybrzeżne i wciąż
zaskorupionej w osadach urwiska. Carlos Ameghino zaprosił kilka osób, by były świadkami
jej wydobycia. Poszedłem tam razem z dr. Estonisiao S. Zeballosem - byłym ministrem spraw
zagranicznych;
dr. H. von Ihringiem - byłym dyrektorem Muzeum miasta Sao Paulo w Brazylii i dr. R.
Lehmann-Nitschem - bardzo znanym antropologiem". Przy urwisku Boman sam przekonał
się, że informacje geologiczne podawane wcześniej przez Carlosa Ameghino są prawdziwe.
Przychylna opinia Bomana potwierdza naszą ocenę poglądów Romero. Nie należy darzyć ich
dużą wiarygodnością. Kompromituje to również Boule'a, który negując odkrycia kości
udowej i kręgosłupa toxodonta z osadzonymi w nich kamiennymi grotami strzał, opierał się
wyłącznie na wywodach Romero.
"Kiedy przybyliśmy do ostatniego punktu naszej podróży - napisał Boman - Parodi pokazał
nam kamienne znalezisko, zaskorupione w pionowym profilu urwiska, w miejscu nieznacznej
wklęsłości ziemi powstałej najwyraźniej w wyniku działania fal.
Boman potwierdził następnie miejsce odkrycia kamienia-bola (Il. 5.2a), który znaleziono w
barranca około l m powyżej piasku plaży: "Urwisko składa się w górnej części z formacji
Ensenadan, a poniżej - z utworu Chapadmalalan. Określenie granicy między tymi dwoma
poziomami jest z pewnością trudne [...] bez względu na to, gdzie ona się znajduje, moim
zdaniem, nie ma wątpliwości, że kamień-bola znaleziono w zbitych i homogenicznych
warstwach Chapadmalalan".
O kolejnym odkryciu Boman powiedział: "Później, pod moim kierunkiem, Parodi nadal kopał
kilofem to samo miejsce urwiska, gdzie odkryto kamień-bola. Nieoczekiwanie odkrył tam
drugą kulę 10 cm niżej od pierwszej [...] przypomina ona bardziej rozcieracz niż kamień-bola
[il. 5.2b]. Została znaleziona na głębokości 10 cm w ścianie barranca". Boman dodał, że
72
odkryta kula była starta wskutek użytkowania. Wraz z Parodim w warstwach urwiska znalazł
jeszcze jedną kulę kamienną (il. 5.2c). Było to w odległości 200 m i około 0,5 m niżej od
miejsc odkrycia poprzednich kuł. O tym ostatnim znalezisku z Miramar Boman powiedział:
"nie ma wątpliwości, że kula została zaokrąglona ręką człowieka".
Wszystkie okoliczności odkrycia kamieni-bolas w Miramar przemawiały za ich plioceńskim
wiekiem. Boman przyznał: "Dr Lehmann-Nitsche uznał, iż kule, które wydobyliśmy,
znaleziono in situ i pochodzą one z tego samego okresu, co formacja Chapadmalalan. Jego
zdaniem nie dostały się tam w późniejszym czasie. Dr von Iheringjest mniej kategoryczny w
tym względzie. Jeśli chodzi o mnie, mogę oświadczyć, że nie zaobserwowałem żadnych
śladów, które wskazywałyby na ich późniejsze pochodzenie. Bolas były mocno osadzone w
twardym podłożu i nie odkryto żadnego śladu świadczącego o naruszeniu ziemi, która je
przykrywała".
73
Rozwinięte narzędzia paleolityczne i neolityczne 91
W 1926 roku John Boxter, jeden z asystentów J. Reida Moira, odkrył szczególnie interesujące
znalezisko (il. 5.3) poniżej plioceńskiego utworu Red Crag, w Bramford niedaleko Ipswich, w
Anglii.
Moir nie zbadał dokładnie tego zabytku. Jednak trzy lata później zwrócił on uwagę Henri
Breuila, który napisał: "Gdy byłem w Ipswich z moim przyjacielem J. Reidem Moirem,
badaliśmy razem grupę znalezisk z podstawy Red Crag w Bramford. Moir pokazał mi
wówczas jajokształtny przedmiot, wydobyty z powodu jego niezwykłego kształtu. Nawet na
pierwszy rzut oka wydawało mi się, że nosi on nienaturalne ślady w postaci prążków i
gładkich powierzchni, dlatego zbadałem go bliżej pod lupą (ii. 5.4). Moje pierwsze wrażenie,
że ukształtował go człowiek potwierdziło się". Breuil porównał znalezisko do "kamieni do
procy używanych w Nowej Kaledonii". Według Moira kilku innych archeologów podzieliło tę
opinię. Kamienie do procy i kamienie-bolas reprezentują poziom technologicznego
zaawansowania przypisywany powszechnie współczesnemu Homo sapiens. Należy pamiętać,
że złoże detrytusu poniżej Red Crag zawiera skamieniałości i osady z nadających się do
zamieszkania powierzchni ziemi, które pochodzą przynajmniej z pliocenu, a najstarsze z nich
są eoceńskie. Kamień do procy z Bramford mógł mieć zatem od 2 do 55 mln lat.
Ilustracja 5.3. Kamień do procy z pokładu detrytusu leżącego poniżej Red Crag w Bram-ford
w Anglii. Pochodzi przynajmniej z pliocenu, lecz można go datować nawet na eocen.
Ilustracja 5.4. Ślady intencjonalnej obróbki kamienia do procy z pokładu detrytusu leżącego
poniżej Red Crag w Bramford w Anglii.
74
dziś przez oficjalną naukę jest to z pewnością prawda. Jeżeli jednak rozszerzymy nasze
horyzonty poznawcze, napotkamy szkielet Homo sapiens sapiens odkryty w warstwie Bed II
Wąwozu Olduwai przez Recka, a w pobliżu tego stanowiska, w Kanam, Louis Leakey,
według komisji naukowców, znalazł ludzką szczękę we wczesnoplejstoceńsidch osadach
odpowiadających wiekiem warstwie Bed I w wąwozie. Na terenie Afryki Wschodniej w
kontekstach wczesnoplejstoceńskich odkryto również kości udowe, które przypisano
początkowo Homo habilis, mimo iż przypominały one kości udowe człowieka. Jednak
późniejsze odkrycie dość kompletnego szkieletu Homo habilis wykazało, że jego anatomia,
włączając w to budowę kości udowej, była bardziej małpokształtna niż dotąd sądzono.
Możliwe, zatem, że niemal ludzkie kości udowe, przypisywane dawniej Homo habilis,
należały w rzeczywistości do Homo sapiens sapiens, który istniał we Wschodniej Afryce w
okresie wczesnego plejstocenu. Jeżeli rozszerzymy zakres naszych badań na inne części
świata, możemy pomnożyć liczbę przykładów w pełni ludzkich skamieniałości z tego okresu i
czasów wcześniejszych. W tym kontekście kamienie-bolas z Olduwai nie wydają się być
czymś dziwnym.
Być może jednak nie są to kamienie-bolas. Mary Leakey odrzuciła taką wątpliwość: "Choć
nie ma bezpośrednich dowodów na to, że steroidów używano jako bolas, nie przedstawiono
żadnej alternatywnej interpretacji wyjaśniającej dużą liczbę tych narzędzi oraz fakt, iż wiele z
nich starannie i dokładnie ukształtowano.
Jeśli zamierzano używać ich jedynie jako pocisków z niewielką szansą na odzyskanie, wydaje
się nieprawdopodobne, aby tak wiele czasu i uwagi poświęcano na ich wyrób [...] Używanie
tych przedmiotów jako kamieni-bolas poparł w dużym stopniu L. S. B. Leakey Takie
wyjaśnienie można w zupełności zaakceptować".
Louis Leakey oświadczył ponadto, że na tym samym poziomie, na którym odkryto kamienie-
bolas, znalazł autentyczne narzędzie kościane. W 1960 roku napisał: "Wygląda mi to na
pewnego rodzaj lissoir, używany do obróbki skóry i świadczący o bardziej rozwiniętym
sposobie życia twórców kultury olduwaj-sidej niż ten, który dotąd powszechnie
przyjmowano".
Rozwinięte narzędzia pótnocno-amerykańskie
Omówimy teraz dość rozwinięte artefakty paleolityczne, które stanowią chronologiczne
anomalie na terenie Ameryki Północnej. Rozpoczniemy ich przegląd od narzędzi odkrytych w
Sheguiandah w Kanadzie, na wyspie Manitoulin leżącej w północnej części jeziora Huron.
Wiele z tych północno-amery-kańskich znalezisk nie pochodzi z bardzo starożytnych czasów,
tym niemniej są one znaczące, ponieważ przedstawiają zakulisowe działania archeologów i
paleoantropologów. Widzieliśmy już, w jaki sposób społeczność naukowa ukrywa dane
niewygodne dla dominującego obecnie obrazu ewolucji człowieka. Przyjrzymy się teraz
innemu aspektowi tego zjawiska - szykanom i przykrościom, jakie spotykają naukowców,
którzy na własne nieszczęście dokonują odkryć kwestionujących uznawane powszechnie
poglądy.
Sheguiandah - archeologia jako wendeta
Wiatach 1951-1955 Thomas E. Lee, antroplog z Muzem Narodowego w Kanadzie,
przeprowadził wykopaliska w Sheguiandah na wyspie Manitoulin leżącej w północnej część
jeziora Huron.
Wyższe warstwy tego stanowiska, na głębokości około 15 cm (Poziom III), zawierały
różnorodne ostrza wyrzutowe (il. 5.5). Lee uznał, że pochodzą one z nieodległych czasów.
Dustracja 5.5. Ostrze z Poziomu III stanowiska Sheguiandah na wyspie Manitoulin w Ontario
w Kanadzie.
75
Dalsze wykopaliska odsłoniły artefakty (il. 5.6) w warstwie polodowcowej gliny morenowej,
złoża kamieni pozostawionego przez cofające się lodowce. Wydaje się, zatem, iż istoty
ludzkie żyły na tym terenie w czasie ostatniego zlodowacenia północnoamerykańskiego
Wisconsm bądź nawet wcześniej. Kolejne badania wykazały, że druga warstwa gliny
morenowej również zawiera narzędzia.
Ilustracja 5.6. Dwustronnie obrobione narzędzie z górnej warstwy gliny morenowej (Poziom
IV) na stanowisku Sheguiandah.
Geolog John Sanford przekonywał, że podobnie jak narzędzie z il. 5.6 mają one przynajmniej
65 000 lat.
John Sanford z Wayne State University, który należał do wspomnianej grupy geologów,
poparł później Lee'ego. Przedstawił on obszerne dowody i argumenty geologiczne
przemawiające za datowaniem stanowiska w Sheguiandah na interglacjał Sangamon39 bądź
interstadiał St. Pierre - ciepłe interiudium z początków zlodowacenia Wisconsin. Jednak
poglądy Lee'ego i Sanforda nie były poważnie traktowane przez innych naukowców.
Lee skarżył się: "Na odkrywcę stanowiska [Lee'ego] zrobiono nagonkę, w wyniku, której
stracił on swoją posadę w administracji państwowej i przez długi czas pozostawał bezrobotny
Uniemożliwiono mu publikowanie materiałów, znaleziska zostały fałszywie przedstawione
przez kilku znanych autorów należących do kasty naukowców, a wiele artefaktów zniknęło w
magazynach Muzeum Narodowego. Z powodu odmowy zwolnienia odkrywcy dyrektor
muzeum [drJacques Rousseau], który zaproponował opublikowanie monografii Sheguiandah,
sam został wyrzucony z pracy i zmuszony do emigracji. Aby zdobyć kontrolę nad zaledwie
sześcioma okazami z Sheguiandah, które nie zostały ukryte, wykorzystano osoby zajmujące
prestiżowe i wpływowe stanowiska. Samo miejsce zamieniono natomiast w miejscowość
turystyczną. Wszystko to, bez właściwego podejścia, przez cztery długie lata nie pozwalało
przyjrzeć się tym znaleziskom, mimo że wciąż był na to czas. Sheguiandah zmusiłoby ich do
kłopotliwego wyznania, że wszystkowiedzący nie wiedzieli wszystkiego. Zmusiłoby ono do
ponownego napisania prawie każdej książki w tej dziedzinie. Musiało zostać zniszczone.
Zostało zniszczone".
Lee miał duże trudności z opublikowaniem raportów o dokonanych odkryciach. Wyrażając
swoje niezadowolenie, napisał: "Niespokojny i bojaźliwy wydawca ze zmysłami
wyczuwającymi dokładnie smród płynący z groźby utraty pozycji, bezpieczeństwa, reputacji
bądź z obawy przed potępieniem przedstawia kopię podejrzanego artykułu jednemu lub
dwóm doradcom zajmującym, jego zdaniem, odpowiednie pozycje do wydania bezpiecznej
dla niego opinii.
39
Interglacjatowi Sangamon odpowiada w Europie interglacjal Riss-Wurm.
76
Rozwinięte narzędzia paleolityczne i neolityczne 95
Czytają oni artykuł lub, być może, tylko przeglądają go pobieżnie, szukając kilku wybranych
stwierdzeń, które mogą zostać zakwestionowane lub użyte przeciwko autorowi (ich opinie
ukształtowały się dużo wcześniej na podstawie tego, czego dowiedzieli się z relacji
prasowych lub w zadymionych kuluarach konferencji - pogłoskach, które mówią, że autor jest
szalony, działa niezależnie od innych lub jest wykluczony z naukowej kasty). Następnie
kilkoma uszczypliwymi, niepodważalnymi i całkowicie nieuzasadnionymi uwagami
»niszczą« artykuł. Piękno i występność tego systemu leży w tym, że oni sami na zawsze
pozostają anonimowi".
Większość ważniejszych relacji o Sheguiandah opublikowano w czasopiśmie Anthropological
Joumal of Canada, założonym i wydawanym przez samego Thomasa Lee, który zmarł w 1982
roku. Wówczas to magazyn przejął na krótki okres jego syn Robert E. Lee.
Oczywiście nie było możliwe, aby naukowe elity całkowicie pomijały problem Sheguiandah.
Jednak, gdy podejmują ten temat, umniejszają, lekceważą bądź niewłaściwie przedstawiają
wszelkie dowody wskazujące na niezwykle wczesne pochodzenie tego stanowiska.
Robert Lee napisał: "Sheguiandah jest błędnie prezentowane studentom jako przykład
postglacjalnego mułu, a nie gliny morenowej ze zlodowacenia Wisconsin".
Jednak oryginalne relacje dostarczają przekonujących argumentów przeciwko takiej
prezentacji. Thomas E. Lee powiedział: "wielu geologów stwierdziło, że osady te zostałyby
ostatecznie uznane za polodowcową glinę morenową, lecz nie zrobiono tego ze względu na
obecność w ich obrębie artefaktów. Taka była reakcja niemal wszystkich geologów
oglądających stanowisko". San-ford oznajmił natomiast: "Być może najlepszym
uzasadnieniem interpretacji tych mieszanych złóż jako osadzonej przez lód gliny morenowej
była wizyta w Sheguiandah w 1954 roku około 40 czy też 50 geologów, w czasie corocznej
wycieczki terenowej, organizowanej przez Towarzystwo Geologiczne Basenu Michigan.
Prowadzono wtedy wykopaliska i glina morenowa była łatwo widoczna. Osady
zaprezentowano tej grupie jako złoża gliny morenowej i nikt nie miał żadnych zastrzeżeń co
do tej interpretacji. Gdyby istniały jakiekolwiek wątpliwości odnośnie natury tych złóż, z
pewnością przedstawiono by je wówczas".
O ile część naukowców zaprzeczała, że mieszane osady zawierające narzędzia stanowią glinę
morenową, inni badacze domagali się nadmiernie wysokiej liczby dowodów obecności
człowieka na stanowisku.
James B. Griffin, antropolog z University of Michigan, powiedział: "Istnieje wiele miejsc w
Ameryce Północnej, które uważano początkowo za bardzo starożytne, a potem uznano za
zamieszkałe przez wczesnych Indian. Nawet całe książki opublikowano na temat nie
istniejących w rzeczywistości stanowisk". Griffin zaliczył do tej kategorii i Sheguiandah.
Stwierdził, że prawdziwe stanowisko musi posiadać "wyraźnie rozpoznawalny kontekst
geologiczny [...] bez żadnej możliwości intruzji40 czy wtórnego osadzania się warstw".
77
nie pochodzi z wyraźnie rozpoznawalnych kontekstów geologicznych, lecz z powierzchni
ziemi bądź z osadów jaskiniowych, o których wiadomo powszechnie, że są trudne do
geologicznej interpretacji. Jawajskie szczątki Homo erectus również odkrywano przeważnie
na powierzchni ziemi w nieokreślonych dokładnie miejscach.
Dość interesujący jest fakt, iż stanowisko w Sheguiandah wydaje się spełniać większość
surowych wymogów Gńffina. Narzędzia znaleziono tu w wy-raźniejszym kontekście
geologicznym niż w przypadku wielu akceptowanych przez oficjalną naukę stanowisk. Kilku
geologów specjalizujących się w pół-nocno-amerykańskich utworach polodowcowych
jednomyślnie wydatowało stanowisko na ponad 30 000 lat. Odkryte dowody świadczą, że nie
było tu wtórnego osadzania się warstw czy intruzji. Znaleziono cały szereg narzędzi,
przeprowadzono studia pyłków kwiatowych i testy radiowęglowe, odkryto materiały
makrobotaniczne (torf).
Stanowisko w Sheguiandah zasługuje, zatem na więcej uwagi niż dotychczas mu poświęcano.
Wspominając moment, w którym po raz pierwszy stało się dla niego oczywiste, że narzędzia
kamienne znaleziono w polodowcowej glinie morenowej, Thomas E. Lee napisał: "W takiej
chwili mądrzejszy człowiek zasypałby wszystko i odczołgałby się w nocy, nie mówiąc
niczego [...]. Oglądając stanowisko, pewien znany antropolog wykrzyknął z niedowierzaniem:
»Nie znajdujecie tam niczego na dole?«. Kiedy usłyszał odpowiedź: »Do diabła, nie! Niech
Pan tu zejdzie i sam poszuka!«, namawiał mnie, bym zapomniał o wszystkim, co znajdowało
się w polodowcowych osadach i skoncentrował się na bardziej współczesnych materiałach,
leżących powyżej".
Lewismile i Timiin - wendeta trwa nadal
W 1958 roku na stanowisku w pobliżu Lewisville w Texasie, w USA, znaleziono narzędzia
kamienne i przepalone kości zwierząt wraz z paleniskami. Potem, w trakcie dalszych prac
wykopaliskowych ogłoszono wyniki badań radiowęglowych.
40
Intruzja (u języku łacińskim intrusus znaczy wepchnięty) - przemieszanie obiektów
geologicznych i/lub archeologicznych z różnych epok.
78
gremium brzmiałoby: "Czy powziął Pan decyzję w tej sprawie?". Zdecydowana większość
archeologów ustaliła już niestety, kiedy ludzie po raz pierwszy pojawili się w Ameryce
Północnej.
Pogląd o tym, że ostrza typu Clovis reprezentują najwcześniejsze narzędzia na terenie
Nowego Świata kwestionują wykopaliska na stanowisku w Timiin w górach Catskill, w stanie
Nowy Jork w USA. W połowie lat siedemdziesiątych odkryto tu znaleziska, które
przypominały późnoaszelskie narzędzia z terenu Europy. W Starym Świecie artefakty
aszelskie są rutynowo przypisywane Homo erectus, jednak interpretacja ta jest niepewna,
ponieważ szczątki szkieletowe nie występują zwykle na stanowiskach zawierających
narzędzia. Znaleziska z gór Catskill wydatowano, w oparciu o geologię glacjalną, na 70 000
lat.
Hueyatlaco, Meksyk
W latach sześćdziesiątych rozwinięte narzędzia kamienne (il. 5.8), porównywalne z
najlepszymi wyrobami człowieka z Cro-Magnon z obszaru Europy, zostały odkryte przez
Juana Armenia Camacho i Cynthię Irwin-Williams w Hueyatlaco w pobliżu Valsequillo,
około 121 km na południowy-wschód od miasta Meksyk, Artefakty kamienne o nieco
prostszym charakterze znaleziono na pobliskim stanowisku w El Homo.
41
Coraz częściej zaczyna dominować pogląd o wcześniejszym datowaniu tego zdarzenia.
79
antropologicznej w 1975 roku. Wkrótce miał się ukazać w publikacji na temat tego
sympozjum. Cztery lata później Steen-Mcintyre napisała do H. J. Fulibrighta z Los Alamas
Scientific Laboratory, jednego z redaktorów książki, która raz na zawsze miała złamać
stereotypowe poglądy: "Nasz wspólny artykuł na temat stanowiska w Hueyatlaco jest
prawdziwą sensacją. Umieściłby człowieka na obszarze Nowego Świata ponad 200 000 lat
wcześniej niż sądzi wielu archeologów.
80
Hueyatlaco. Oczywiście zawsze istnieje możliwość podważenia wyników badań
chronologicznych. W tym przypadku uczyniła to Cynthia Ir-win-Williams w liście do trójld
geologów. Malde i Steen-McIntyre starannie odpowiedzieli na jej zarzuty Jednak Irwin-
Williams nie ustępowała. Podobnie jak ogół amerykańskich archeologów, nadal odrzucała tak
wczesne datowanie meksykańskiego stanowiska.
Znaleziska-anomalie z Hueyatlaco spowodowały, że Yirginia Steen-McIn-tyre była
wyszydzana i nałożono na nią zawodowe sankcje, włącznie z wstrzymaniem funduszy na
dalsze badania, utratą pracy, możliwości działania i reputacji. Jej przypadek pokazuje mało
znane, rzeczywiste procesy rządzące nauką, które wiążą się z dużymi konfliktami i
wyrządzaniem osobistej krzywdy
Ostatnia uwaga na temat Hueyatlaco - my sami staraliśmy się uzyskać pozwolenie na
załączenie w niniejszej publikacji reprodukcji zdjęć znalezionych tam artefaktów.
Poinformowano nas, że nie zostanie ono wydane, jeżeli zamierzamy mówić o "obłąkanym"
datowaniu tego stanowiska na 250 000 lat.
Jaskinia Sandia, Nowy Meksyk, USA
W 1975 roku Yirginia Steen-McIntyre dowiedziała się o istnieniu kolejnego stanowiska w
Ameryce Północnej, na którym znaleziono narzędzia kamienne wydatowane na bardzo
wczesny okres -jaskini Sandia w stanie Nowy Meksyk w USA. Artefakty o rozwiniętym typie
(tzw. ostrza Folsom) odkryto tu poniżej warstwy stalagmitu, datowanej na 250 000 lat. Jedno
z takich narzędzi pokazuje ilustracja 5.9.
W liście do kanadyjskiego geologa Henry'ego E Schwartza, który określił wiek stalagmitu,
Vir-ginia Steen-McIntyre napisała (10 lipca 1976 r.): "Nie pamiętam, czy w 1975 roku na
konferencji w Penrose (Mammoth Lakes, Kalifornia) rozmawiałam z Panem czy z jednym z
Pana współpracowników. Gdy czekaliśmy w kolejce po lunch, człowiek ten wspomniał o
datowaniu metodą uranową warstwy stalagmitu, leżącej powyżej artefaktów w jaski-__ ni
Sandia. Wyniki badań bardzo
81
W 1849 roku w żwirach starożytnych koryt rzecznych na stokach gór Sierra Nevada w
środkowej Kalifornii odkryto złoto, które zaczęło przyciągać hordy awanturniczych
poszukiwaczy przygód. Napływali oni do takich miejsc, jak:
Brandy City, Last Chance, Lost Camp, You Bet i Poker Flat. Początkowo samotni górnicy
wydobywali odłupki i bryłki cennego kruszcu ze żwirów, jakie znalazły się we współczesnych
korytach strumieni. Wkrótce jednak towarzystwa górnicze zaczęły eksploatować bardziej
obszerne zasoby złota. Podążając wszędzie za pokładami żwirów, niektóre spółki
wykopywały szyby w zboczach gór, inne natomiast wymywały złotonośne żwiry ze stoków
wzgórz, strumieniami wody pod wysokim ciśnieniem. W trakcie tych prac górnicy znajdywali
setki artefaktów kamiennych, a czasami również ludzkie skamieniałości (zob. rozdz. 7). O
najbardziej znaczących odkryciach donosił społeczności naukowej J. D. Whitney, ówczesny
geolog stanu Kalifornia.
Wiek artefaktów ze złóż powierzchniowych i górnictwa hydraulicznego był wątpliwy, lecz
narzędzia z głębokich szybów i sztolni kopalnianych mogły być pewniej datowane. Zdaniem
Whitneya dowody geologiczne wskazywały, że złotonośne żwiry są przynajmniej plioceńskie.
Jednak w opinii współczesnych geologów niektóre z tych złóż pochodzą nawet z eocenu.
Wiele szybów wykopano w Table Mountain, wzgórzu na terenie hrabstwa Tuolumne. Zanim
dotarto tu do złotonośnych żwirów, przebito się przez grube warstwy bazaltowego materiału
wulkanicznego - latytu. W niektórych przypadkach poziome korytarze rozciągały się setki
metrów poniżej pokrywy latytu (ii. 5.10). Odkrycia ze żwirów znajdujących się bezpośrednio
nad podłożem skalnym mogą mieć 33,2-55 min lat, a znaleziska z innych pokładów
żwirowych - od 9 do 55 mln lat.
82
Działając w ten sposób, zawsze można znaleźć powód, by podważyć autentyczność każdego
odkrycia paleoantropologicznego.
Kolejne znalezisko z Tuolumne Table Mountain opisał James Carvin w 1871 roku:
"Oświadczam, że Ja, niżej podpisany, około 1858 roku dokonałem odkrycia kamiennej
siekiery, przekopując złotodajne działki kopalniane znane jako Stanislaus Company Znajdują
się one w Table Mountain leżącym w hrabstwie Tuolumne, naprzeciw 0'Byrn's Ferry, nad
rzeką Stanislaus [...]. Powyższy relikt znajdował się na głębokości około 20-25 m od
powierzchni ziemi, w warstwie żwiru pod bazaltem i ponad 90 m od wylotu korytarza.
83
42
Ssaka kopalnego przypominającego słonia.
W 1898 roku William H. Holmes przeprowadził z Nealem wywiad, a rok później opublikował
jego streszczenie: "Jeden z górników wychodząc w południe na lunch, przyniósł do biura
kierownika kamienny moździerz i pęknięty tłuczek.
84
nie wypowiedział sam Neale, lecz Holmes, który stwierdził: "Tak brzmiały słowa Neale'a
zapisane w moim notesie w czasie wywiadu i tuż po nim". W takiej sytuacji możemy jedynie
się zastanowić, czy bardziej należy ufać pośredniej relacji Holmesa czy notarialnemu
oświadczeniu Neale'a, pod którym się podpisał. Znaczący jest fakt, że ze strony samego
Neale'a nie dysponujemy żadnym potwierdzeniem relacji Holmesa o odbytej rozmowie.
Późniejszy wywiad z Nealem, przeprowadzony z kolei przez Williama J. Sinclaira w 1902
roku, świadczy, iż Holmes mógł się mylić. Streszczając spostrzeżenia Neale'a, Sinclair
napisał: "Pewien górnik (Joe) pracując na dziennej zmianie w Montezuma Tunnel, znalazł
kamienne naczynie czy też talerz, o grubości około 5 cm. Poradzono mu, by w tym samym
miejscu poszukał dalszych przedmiotów [...]. Pan Neale poszedł na nocną zmianę i kopiąc
wyrobisko, aby założyć szalunek, "zaczepił" o jedno z obsydianowych ostrzy włóczni. Z
wyjątkiem jednego znaleziska Joe'ego wszystkie narzędzia odkrył osobiście i w tym samym
czasie pan Neale. Dokonał tych odkryć na obszarze o średnicy około 2 m, przy brzegu
korytarza. Artefakty znajdowały się w żwirze w pobliżu podłoża skalnego i były zmieszane z
substancją przypominającą węgiel drzewny". Kiedy we właściwy sposób oceni się wszystkie
relacje, wydaje się, że sam Neal wszedł do kopalni i w warstwie żwiru znalazł narzędzia
kamienne.
O obsydianowych grotach włóczni odkrytych przez Neale'a Holmes powiedział:
"Obsydianowe ostrza identycznego typu znajdywano wówczas, i odkrywa się nadal, z
pozostałościami Indian w jamach pochówkowych tego regionu. Narzędzia przyniesione do
pana Neale'a zostały, więc wydobyte przez górników z miejsca pochówku w najbliższej
okolicy". Jednak Holmes nie mógł przedstawić na to żadnych dowodów. Stwierdził jedynie:
"W jaki sposób jedenaście dużych grotów włóczni dostało się do kopalni i czy w ogóle
pochodziły stamtąd, to pytania, na które nie mam odwagi odpowiadać".
Używając metody Holmesa, można odrzucić dowolne odkrycie paleoantro-pologiczne.
Można po prostu odmawiać uznania przedstawionych dowodów i prezentować wszelkiego
rodzaju nieokreślone, alternatywne wyjaśnienia bez odpowiadania na uzasadnione
wątpliwości, jakie się z nimi wiążą.
85
ślady działania starożytnego człowieka. Nawet górnik rozpoznaje takie ślady i zresztą
całkowicie się ich obawia. Można by podejrzewać, iż robotnicy pana Neale'a podłożyli
narzędzia, lecz nikt znający się na górnictwie ani przez chwilę nie będzie podzielał takiej
opinii [...]. Złotonośny żwir, trudny do kopania kilofem, należy z reguły wysadzać w
powietrze i nie jest możliwe, aby nawet niekompetentny nadzorca dał się oszukać w ten
sposób [...]. Moim zdaniem, musimy uznać, że narzędzia wspomniane w oświadczeniu pana
Neale'a leżały rzeczywiście w pobliżu dna żwirów i zostały osadzone w miejscu odkrycia w
tym samym czasie, co przyległe otoczaki i skała macierzysta".
Chociaż omawiane dotychczas artefakty odkryli górnicy, istnieje jeden przypadek narzędzia
kamiennego znalezionego przez naukowca. W 1891 roku George E Becker doniósł
Amerykańskiemu Towarzystwu Geologicznemu, iż na wiosnę 1869 roku geolog Ciarence
King, dyrektor Survey of the Fortieth Parallel, przeprowadził badania w Tuolumne Table
Mountain. Odkrył wówczas kamienny tłuczek osadzony mocno w pokładzie złotonośnego
żwiru leżącego poniżej pokrywy bazaltu czy też latytu. Złoże to zostało nieco wcześniej
odsłonięte wskutek erozji. Becker stwierdził: "Pan King jest pewien, że narzędzie to
znajdowało się w tym miejscu i stanowiło integralną część żwirów, w których je znalazł.
Trudno wyobrazić sobie bardziej zadowalający dowód, który świadczyłby o wystąpieniu
narzędzi w złotonośnych żwirach preglacjalnych znajdujących się pod bazaltową pokrywą".
86
odsunięci od rejonu kopalń i rzadko wchodzili w kontakt z poszukiwaczami złota z tego
obszaru".
Można zatem zapytać, dlaczego Holmes i Sinclair byli tak zdecydowani odrzucać dowody
istnienia Homo sapiens sapiens w trzeciorzędzie, zaprezentowane przez Whitneya. Poniższe
stwierdzenie Holmesa odpowiada na to pytanie: "Gdyby profesor Whitney docenił w pełni
historię ewolucji człowieka tak, jak rozumiemy ją dzisiaj, wahałby się głosić poglądy, które
przedstawił, pomi-
87
Rozwinięte narzędzia paleolityczne i neolityczne 109
Rozdział 6 _______
Dowody istnienia zaawansowanej kultury w odległej przeszłości
Większość rozważanych dotąd odkryć wywołuje wrażenie, że jeśli ludzie żyli nawet w
odległej przeszłości, pozostawali na nieco prymitywnym poziomie kulturowych i
technologicznych osiągnięć. Jeżeli posiadali dużo czasu, by doskonalić swoje umiejętności,
dlaczego nie znajdujemy zabytków dowodzących istnienia dawniej rozwiniętej cywilizacji?
W 1863 roku Charles Lyell wyraził tę wątpliwość w książce Antiquity ofMan:
"zamiast najbardziej prostej ceramiki czy narzędzi krzemiennych [...] powinniśmy znajdywać
rzeźby przewyższające pod względem piękna arcydzieła Fi-diasza lub Praksytelesa;
pogrzebane w ziemi linie kolejowe bądź przewody telegrafu elektrycznego, dzięki którym
najlepsi inżynierowie naszych czasów mogliby zdobyć bezcenne informacje; urządzenia
astronomiczne i mikroskopy o bardziej zaawansowanej konstrukcji niż jakakolwiek znana
obecnie w Europie oraz inne dowody osiągniętej doskonałości w sztuce i nauce".
Poniższe relacje nie spełniają całkowicie tych wymogów, lecz niektóre z opisanych znalezisk
są z pewością świadectwem nieoczekiwanych osiągnięć. Część z nich jest nie tylko
zdecydowanie bardziej rozwinięta od narzędzi kamiennych, lecz pojawia się również w
kontekstach geologicznych daleko starszych niż dotąd rozważane.
Raporty o tych niezwykłych odkryciach pochodzą, z nielicznymi wyjątkami, z nienaukowych
źródeł. Często niemożliwe jest również zlokalizowanie samych zabytków, ponieważ nie
zachowały się w muzeach.
Nie jesteśmy pewni jak duże znaczenie należy nadawać tym odkryciom. Na tle poglądów o
ewolucji człowieka stanowią one bardzo wyjątkowe anomalie. Mimo to przedstawiamy je
tutaj, aby nasz przegląd znalezisk był kompletny, zachęcając jednocześnie do dalszych badań.
Do niniejszego rozdziału włączyliśmy jedynie próbkę opublikowanego materiału, którym
dysponujemy. Biorąc pod uwagę fragmentaryczność dostępnych nam relacji i fakt, że zabytki
tej kategorii są rzadko zachowane, można przypuszczać, iż istniejąca grupa raportów na ten
temat reprezentuje jedynie niewielki fragment całkowitej liczby takich odkryć, dokonanych w
ciągu ostatnich kilkuset lat.
88
kamieniarze i pracownicy kamieniołomów. Odkryta płyta była zużyta w ten sam sposób,
zaokrąglona i falista na krawędziach".
W dalszej części swojego opisu hrabia Bournon powiedział: "Kamienie, które całkowicie lub
częściowo obrobiono, nie zmieniły w ogóle swej natury, lecz fragmenty płyty oraz narzędzia i
fragmenty narzędzi z drewna przekształciły się w agat. Cechował się on bardzo dobrą
jakością i jednolitym kolorem. Znaleziono, więc tu ślady działalności człowieka na
głębokości około 15 m, pokryte jedenastoma pokładami zbitego wapienia. Wszystkie te fakty
skłaniają do wniosku, że ludzie pracowali w tym miejscu, a ich obecność poprzedzała
formowanie się tego kamienia. Człowiek osiągnął już wówczas taki stopień cywilizacji, że nie
obca mu była sztuka i potrafił obrabiać kamień tworząc z niego kolumny".
Powyższa relacja pojawiła się w 1820 roku w Ameńcan Joumal ofScience. Obecnie nie
można jednak przeczytać podobnego raportu na stronach naukowego czasopisma. Naukowcy
po prostu nie traktują takich odkryć poważnie.
Litery -w bloku marmurowym, Filadelfia, USA
W 1830 roku na powierzchni litego bloku marmurowego, który wydobyto w kamieniołomie
leżącym około 19 km na południowy-wschód od Filadelfii w USA, odkryto znaki
przypominające swym kształtem litery. Wiadomość o tym wydarzeniu ukazała się w 1831
roku w American Joumal of Science. Marmurowy blok znaleziono na głębokości około 20 m.
89
Ztota nić w kamieniu karbońskim, Anglia
22 czerwca 1844 roku londyński Times przedstawił niezwykłą relację: "Kilka dni temu
robotnicy zatrudnieni przy wydobywaniu kamienia w pobliżu Tweed, jakieś 400 m poniżej
Ruthrford Mili, odkryli złotą nić osadzoną w skale na głębokości około 2,9 m".
90
Kwietniowe wydanie The Geologist z 1862 roku zawierało angielskie tłumaczenie
intrygującego raportu Maximiliena Melleville'a, wiceprzewodniczącego Academic Society of
Laon we Francji. W swoim raporcie Melleville opisał kulę z kredy (ii. 6.2), którą odkryto na
głębokości 75 metrów we wczesnotrze-ciorzędowych pokładach lignitu w pobliżu Laon.
Lignit - nazywany czasami popiołem - jest miękkim węglem brunatnym. Pokłady tego
surowca w Montaigu w pobliżu Laon leżą u podstawy wzgórza i zostały przecięte poziomymi
szybami. Główny korytarz biegł 600 metrów w głąb złoża.
W sierpniu 1861 roku robotnicy pracujący na dalekim końcu szybu, około 70 m poniżej
powierzchni wzgórza, dostrzegli okrągły przedmiot, spadający ze szczytu wyrobiska. Miał
mniej więcej 6 cm średnicy i ważył 310 gramów. Melleville oświadczył: "Sprawdzili
dokładnie miejsce, w którym byt osadzony, i mogą zapewnić, że nie pochodził z wnętrza
»popiołu«, lecz znajdował się na styku złoża ze stropem kamieniołomu, gdzie widoczny jest
jego odcisk". Robotnicy zanieśli odkrytą kulę do dr. Lejeune'a. On z kolei poinformował o
znalezisku Melleville'a.
Melleville stwierdził: "Na długo przed tym odkryciem pracownicy kamieniołomu mówili mi,
że wiele razy znajdywali fragmenty drewna zamienione w kamień [...] noszące ślady działania
człowieka. Bardzo żałuję teraz, iż nie poprosiłem ich o pokazanie mi tych rzeczy, ale nie
wierzyłem dotąd, że to prawda".
Zdaniem Melleville'a kredowa kula nie mogła być fałszerstwem:
"Na ponad czterech piątych swej wysokości jest naprawdę przesiąknięta czarnym,
bitumicznym kolorem, zlewającym się w kierunku szczytu w żółty krąg i powstałym
wyraźnie w wyniku kontaktu z hgnitem, w którym kula Spoczywała przez tak długi czas. Na
podstawie jej pozycji stratygraficznej można ją datować na 45-55 mln lat.
91
zaakceptujemy działanie fal jako wyjaśnienie ogólnego zaokrąglenia przedmiotu, ostre
krawędzie opisane przez Melleville'a również powinny zostać wygładzone wskutek tego
procesu. Ponadto trwałe oddziaływanie fal spowodowałoby prawdopodobnie całkowite
rozkruszenie fragmentu kredy.
De Mortiiiet stwierdził, że kulę odkryto w warstwie wczesnoeoceńskiej. O ile ludzie wykonali
ten przedmiot, musieli żyć we Francji 45-55 mln lat temu. Akceptowanie znalezisk
rozważanych w tej książce może się, zatem wydawać bardzo niezwykłe zwolennikom
współczesnych poglądów ewolucyjnych.
Przedmioty z odwiertu studni -w Illinois, USA
W 1871 roku William E. Dubois ze Smithsonian Institution donosił o kilku zabytkach
znalezionych głęboko w ziemi na terenie stanu Illionois w USA. Był wśród nich miedziany
przedmiot z Lawn Ridge w hrabstwie Marshall, który przypominał monetę (il. 6.3). W liście
do Smithsonian Institution J.W. Moffit oznajmił, że w sierpniu 1870 roku wiercił studnię przy
pomocy "zwykłego świdra ziemnego". Kiedy wyciągał go z głębokości około 40 m, odkrył
"przytwierdzony do świdra" przedmiot przypominający monetę.
Aby zejść na głębokość niemal 40 m, Moffit przebił się przez następujące warstwy 44: 90 cm
gleby; 3 m żółtej gliny; 13 m niebieskiej gliny;
l m gliny, piasku i żwiru; 5,8 m purpurowej gliny; 3 m brązowego, twardego łupku; 2,6 m
zielonej gliny;
60 cm czarnoziemu; 76 cm żółtej gliny; 60 cm żółtego, twardego łupku i 6,2 m mieszanej
gliny.
W 1881 roku A. Winchell również opisał znaleziony przedmiot. Powoływał się na list W. H.
Wilmota, który przedstawił listę warstw różniącą się w nieznacznym stopniu od listy Moffita.
Wilmot donosił, że odkrycia w odwiercie studni dokonano na głębokości około 35 m.
Posługując się sekwencją warstw przedstawioną przez Winchella, Illinois State Geological
Survey oszacowało nam wiek osadów na poziomie mniej więcej 35 m. Uformowały się one w
czasie interglacjału Yarmonthian "około 200 000-400 000 lat temu".
W. E. Dubois stwierdził, że przedmiot ma kształt "wieloboczny, zbliżający się do kolistego", a
na obu stronach jego powierzchni znajdują się proste wizerunki trudno rozpoznawalnych
postaci oraz inskrypcje. Dubois nie potrafił jednak odczytać napisów. Mimo że znalezisko
przypominało monetę, różniło się od jakiejkolwiek znanej monety
Dubois doszedł do wniosku, że odkryty przedmiot musiał zostać wykonany w warsztacie
mechanicznym. Biorąc pod uwagę jego jednolitą grubość, stwierdził: "musiał zostać wybity
przez obrotową sztancę i jeśli starożytni Indianie posiadali takie urządzenie, z pewnością było
ono prehistoryczne". Dubois dodał również, że moneta musiała zostać przycięta przy pomocy
nożyc lub dłuta, a ostre krawędzie spiłowano.
Opisane powyżej znalezisko sugeruje istnienie cywilizacji w Ameryce Północnej
przynajmniej 200 000 lat temu. Mimo to, zgodnie ze standardowymi poglądami naukowymi,
istoty, które są wystarczająco inteligentne, by wyrabiać i używać monet (Homo sapiens
sapiens) pojawiły się, co najwyżej 100 000 lat temu, a metalowe monety weszły po raz
pierwszy w użycie dopiero w VIII wieku p.n.e. na terenie Azji Mniejszej45.
92
44
Grubość warstw podana w przybliżeniu.
45
Dziś Turcja.
93
poszukać porównań, widać podobieństwo tej postaci do licznych »figurek oryniackich«
znalezionych w prehistorycznych jaskiniach na terenie Francji, Belgii i Moraw. Uderzające
jest zwłaszcza podobieństwo do Venus impudica z Laugerie-Basse". Figurka z Nampa
przypomina również słynną Wenus z Willendorfu datowaną na około 30 000 lat (il. 6.5).
Wright zbadał także wydrążoną studnię, aby sprawdzić, czy figurka nie mogła zsunąć się z
wyższego poziomu i stwierdził: "Odpowiadając na zarzuty, należy bardziej szczegółowo
przedstawić fakty Studnia miała około 15 cm średnicy i była wyłożona masywnymi rurami
żelaznymi, które spuszczono w dół
1 skręcano śrubami odcinek po odcinku, gdy dokonywano dalszych prac. W ten sposób nie
było możliwe, by cokolwiek z boku dostało się do studni. Po przebiciu złoża lawy w pobliżu
powierzchni nie używano już świdra, lecz spuszczano w dół rurę i zawarty w niej materiał
wydobywano, co jakiś czas przy użyciu pompy piaskowej".
United States Geological Survey przekazało nam, że warstwa gliny na głębokości ponad 90 m
pochodzi "prawdopodobnie z formacji Glenns Ferry należącej do górnej grupy Idaho,
uważanej powszechnie za plio-plejstoceńską". Znajdujący się powyżej formacji Glenns Ferry
bazalt pochodzi natomiast ze środkowego plejstocenu.
Nie znany jest inny hominid poza Homo sapiens sapiens, który wyrabiałby dzieła sztuki takie
jak figurka z Nampa. Przedstawione dowody wskazują, zatem, że współczesny gatunek
człowieka istniał w Ameryce Północnej około 2 mln lat temu, na przełomie pliocenu i
plejstocenu.
94
zsunął się z powierzchni ziemi przez jakąś szczelinę czy też koryto wodne przenikające
pokłady lawy, a następnie został przeniesiony przez złoża ruchomego, grząskiego piasku,
wspomaganego przez wody podziemne, aż do miejsca, w które zastukał świder". Powyższe
wyjaśnienie jest z pewnością pouczające - pokazuje nam jak daleko posunie się naukowiec
taki jak Holmes, aby odrzucić odkrycia, których nie uznaje. Należy jednak pamiętać, iż
wszelkie znaleziska, włącznie ze świadectwami przytaczanymi obecnie na poparcie teorii
ewolucji, można by odrzucić w ten sam sposób.
Zarzut wobec przypuszczenia, że zabytek z Nampa wykonali niedawno Indianie i w jakiś
sposób zsunął się on z powierzchni ziemi, znajdujemy w poniższym stwierdzeniu samego
Holmesa: "Trudno jednak znaleźć na tym terenie analogiczne formy sztuki. Zarówno na
wybrzeżu Pacyfiku na zachodzie, jak i w rejonie Pueblo na południu nie spotyka się
wizerunków ludzkiej postaci o podobnym charakterze lub o takiej samej wartości
artystycznej".
Zloty łańcuszek zu karbońskim węglu z Morrisonmlle, Illinois, USA
11 czerwca 1891 roku The Morrisonville Times donosił: "W ostatni wtorek rano pani S.W.
Culp dokonała niezwykłego odkrycia. Rozbijając bryłę węgla, aby załadować ją do wiadra,
znalazła w niej koliście ułożony, mały łańcuszek ze złota, o długości około 25 cm i
starożytnej, oryginalnej jakości wykonania.
95
wyjaśniać. Są jednak pewni, że w miejscu, gdzie go odkryto ziemia nigdy przedtem nie była
naruszona". Informacje uzyskane od Iowa State Historical Preservation i Office of State
Archaeology na University of Iowa nie przyniosły niczego nowego. Węgiel z Lehigh
pochodzi prawdopodobnie z karbonu47.
47
Dane przybliżone.
96
spowodowałaby kość pięty ocierająca i zdzierająca materiał, z którego wykonano podeszwę.
W ten sposób znaleziono skamieniałość stanowiącą obecnie główną tajemnicę nauki, gdyż
skała, w której ją odkryto, ma przynajmniej 5 min lat".
Reid przywiózł znalezisko do Nowego Jorku, gdzie starał się zwrócić na nie uwagę innych
naukowców: "Po przybyciu do Nowego Jorku pokazałem skamieniałość dr. Jamesowi F.
Kempowi, geologowi z Columbia University, oraz profesorom H. F. Osbornowi, W. D.
Mathewowi i E. O. Hoveyowi z Amerykańskiego Muzeum Historii Naturalnej. Wszyscy
doszli do tego samego wniosku, stwierdzając, że, jest to najbardziej zdumiewająca, naturalna
imitacja intencjonalnego przedmiotu, jaką kiedykolwiek widzieli". Zgodzili się jednak, iż
formacja skalna pochodzi z triasu. Natomiast zdaniem wytwórców butów okaz ten stanowił
pierwotnie podeszwę, obszywaną ręcznie obwódką. Dr W. D. Matthew napisał krótki raport
na temat znaleziska, oświadczając, że choć można tu dostrzec wszystkie cechy buta włącznie
z nićmi, którymi został on uszyty, jest to jedynie doskonała imitacja, lusus naturae, czyli
wybryk natury". Amerykańskie Muzeum Historii Naturalnej poinformowało nas, że w swoich
aktach nie posiada raportu dr. Matthew, co jest dość zastanawiające.
Mimo odrzucenia autentyczności znaleziska przez dr. Matthew Reid nadal prowadził badania:
"Poprosiłem mikrofotografa i chemika analitycznego z Rocke-feler Institute, by zbadali
skamieniałość. Nie chcąc robić z tego sprawy instytutowej, wykonali zdjęcia i przeprowadzili
analizy okazu poza instytutem. Badania te usunęły wszelkie wątpliwości odnośnie faktu, iż
podeszwa buta uległa fosylizacji w triasie [...] powiększenia mikrofotograficzne są 20 razy
większe niż sam przedmiot. Pokazują najdrobniejsze szczegóły splotu i wygięcia nici,
udowadniając ostatecznie, że nie mamy tu do czynienia z podobieństwem artefaktu, lecz
zdecydowanie z wytworem człowieka.
Ilustracja 6.6. Częściowo zachowana podeszwa buta w skale triasowej z Newady w USA.
Trias datowany jest na 213-248 mln lat.
97
kopalni pochodził prawdopodobnie z karbonu, co oznaczałoby, że ściana miała przynajmniej
286 mln lat.
Według Mathisa urzędnicy spółki górniczej natychmiast wyciągnęli ludzi z kopalni i zabronili
im mówić o tym, co widzieli. Kopalnię zamknięto u schyłku 1928 roku, a załogę przeniesiono
do kopalni nr 24 w pobliżu Wiłburton, również w stanie Okłahoma.
Mathis oświadczył, że górnicy z Wiłburton mówili o znalezieniu "litego bloku srebra w
kształcie beczki [...] ze śladami klepek". Węgiel tej kopalni ukształtował się 280-320 mln lat
temu.
Takie historie są na pewno niezwykłe i choć rzeczywiście bardzo słabo je udokumentowano,
nie można jednak zaprzeczyć ich istnieniu. Ciekawe, ile rzeczywiście ich jest i czy
przynajmniej część z nich mówi prawdę.
W książce M. K. Jessupa napotkaliśmy niedawno następującą historię o ścianie w kopalni
węgla: "Wraz z dwoma synami James Parsons odkrył w 1868 roku w kopalni węgla w
Hammondville, w stanie Ohio, ciemnoszarą ścianę z łupku. Była to duża, gładka ściana,
odsłonięta w chwili, gdy odpadła od niej duża masa węgla.
Ilustracja 6.7. Metaliczna rura znaleziona w Saint Jean de Livet we Francji, w pokładzie kredy
sprzed 65 mln lat.
98
wyraźnie odcisk prawej stopy, ponieważ sandał został w charakterystyczny sposób mocno
zużyty na prawym boku pięty".
Meister przekazał również ważną, dodatkową informację: "4 lipca udałem się na miejsce
odkrycia w towarzystwie dr Ciarence Coombs z Columbia Union
Ilustracja 6.8. Po lewej: Odcisk przypominający but, odkryty przez Williama Meistera w
kambryjskim łupku w pobliżu Antelope Spring w Utah, w USA (fotografia autorów). Uznając
jego autentyczność, należy datować go na ponad 505 mln lat. Po prawej: Zarys odcisku
Meistera nie odbiega od kształtu współczesnego buta.
99
odcisk stopy, bez względu na to, jak dobrze mógł być zachowany". Jednak w artykule, który
ukazał się w Scientific American w 1969 roku, H. de Lumley donosił o pojedynczym śladzie
stopy z obozowiska środkowoplejstoceńskiego w Terra Amata na terenie południowej Francji.
Stokes mówił dalej: "Prawdziwy odcisk stopy powinien wykazywać ślady przesuwania lub
ściskania miękkiego materiału, na który stopa wywierała swój nacisk [...]. Na podstawie
badań tego okazu mogę stwierdzić, że nie istnieją żadne dowody ściskania bądź przesuwania
skały macierzystej".
W 1984 roku jeden z autorów niniejszej książki, Richard Thompson, odwiedził Meistera w
Utah. Bliższe badanie odcisku wykazało, że nie ma żadnego powodu, który nie pozwalałby
uznać autentyczności śladu. Ściskanie i przemieszczanie skały macierzystej zależy w dużej
mierze od jej zwartości i charakteru przedmiotu wywierającego nacisk. Zaokrąglone kontury
bosej stopy powodują większe przesunięcia struktury podłoża niż ostre krawędzie podeszwy
buta. Zauważyliśmy, że buty i sandały mogą pozostawić bardzo ostre odciski, z niewielkimi
śladami odsuwania skały macierzystej, w stosunkowo zwartym, wilgotnym piasku plaży.
Łupek, skała, w której Meister znalazł odcisk, została ukształtowana w wyniku konsolidacji
gliny i mułu czy też szlamu. Aby określić czy istnieje jakikolwiek dowód wskazujący, iż ślad
nie powstał w wyniku nacisku wywieranego z góry, należałoby pod mikroskopem zbadać
strukturę ziarna łupku w obrębie odcisku.
Stokes doszedł do wniosku, że okaz Meistera jest wynikiem wykruszania się podłoża, czyli
naturalnego pękania skały. Stwierdził, iż instytut geologii na University of Utah posiada w
swojej kolekcji kilka produktów wykruszania się skał, z których część przypomina odciski
stóp. Chcąc osądzić czy rzeczywiście są one podobne do śladów stóp w takim samym stopniu,
co znalezisko Meistera, musielibyśmy zobaczyć te okazy. Kształt odcisku Meistera, jak
wykazuje nasze bezpośrednie badanie i analiza komputerowa, niemal dokładnie pasuje do
śladu współczesnego buta.
Ponadto, wykruszanie się skał ma zwykle miejsce na ich powierzchni. Meister znalazł jednak
odcisk we wnętrzu bryły łupku. Znaczący jest fakt, że łupęk w obrębie śladu posiada bardziej
szorstką strukturę niż na pozostałej powierzchni rozbitego bloku.
100
gdzie przechowywana jest część tych znalezisk, powiedział: "Kule są całkowitą tajemnicą.
Wyglądają na wyrób człowieka, jednak w tym okresie historii Ziemi, kiedy znalazły się w tej
skale nie istniało żadne inteligentne życie. Niczego takiego wcześniej nie widziałem".
Napisaliśmy do Roelfa Marxa z prośbą o dalsze informacje na ten temat. Odpowiedź nadeszła
w liście z 12 września 1984 roku: "Nie opublikowano żadnej pracy naukowej o tych
odkryciach, lecz fakty są następujące: Znajdywane są w pyrofilicie, wydobywanym w pobliżu
małego miasteczka Ottosdal w Zachód- Transwalu. Metaliczna kula z Afryki Południowej z
trzema równoległymi żłobieniami 6-9 mm miejscu jej największej szerokości.. Znaleziono ją
w prekambryjskim osadzie mineralnym.
Pyrofiht jest miękim, wtórnym minerałem. Posiada jedynie 3 stopnie w skali Mohsa
datowanym na 2,8 miliarda lat i powstał w wyniku procesu sedymentacji około 2,8 miliarda
lat temu.
Rozdział 7_________
Anomalie - ludzkie szczątki szkieletowe
Jak widzieliśmy, w XIX wieku i na początku obecnego stulecia sami naukowcy odkryli wiele
narzędzi kamiennych oraz innych artefaktów w niezwykle starych formacjach geologicznych.
W podobnie starożytnych warstwach znaleźli również szczątki ludzkich szkieletów.
Choć początkowo te kostne znaleziska przyciągały znaczną uwagę, dziś są praktycznie
nieznane. Większość współczesnej literatury naukowej wywołuje wrażenie, że po odkryciu
pierwszego neandertalczyka w latach pięćdziesiątych XIX wieku, aż do chwili odkrycia
"człowieka jawajsidego" około 40 lat później nie znaleziono żadnych ludzkich szczątków
szkieletowych, które miałyby jakiekolwiek znaczenie dla nauki.
Kość udowa z Trenton, USA
101
l grudnia 1899 roku Ernest Volk, pomocnik muzealny pracujący dla Peabo-dy Museum of
American Archaeology i Ethnology na Uniwersytecie w Har-wardzie, odkrył kość udową
człowieka na terenie miasta Trenton leżącego w stanie New Jersey w USA. Znalazł ją na
południe od Hancock Avenue, w obrębie nowo powstałego wykopu pod linię kolejową, na
małym występie na głębokości ponad 2 m. Volk oświadczył: "Około 10 cm powyżej kości [...]
zauważyłem miejsce, mniej więcej tej samej długości co kość, z którego wyraźnie spadła".
Volk sfotografował swoje znalezisko i wykazał, że warstwy leżące powyżej, bezpośrednio nad
kością, i w pewnej odległości po obu jej stronach są nienaruszone. Stwierdził również, że
kość uległa całkowicie fosylizacji. W tym samym pokładzie odkrył później dwa fragmenty
ludzkiej czaszki.
W liście z 30 lipca 1987 roku Roń Witte z New Jersey Geological Survey przekazał nam
informację, że warstwa w Trenton, w której znaleziono kość udową i fragmenty czaszki
pochodzi z interglacjału Sangamon i ma około 107 000 lat. Jednak według poglądów
ewolucyjnych współczeny gatunek człowieka powstał na południu Afryki, co najwyżej 100
000 lat temu i dotarł do Ameryki Północnej około 70 000 lat później.
7 grudnia 1899 roku Volk wrócił na teren wykopu kolejowego. Ponad 7 m na zachód od
miejsca, gdzie znalazł skamieniałą kość udową odkrył w tej samej warstwie, wspomniane już,
dwa fragmenty ludzkiej czaszki.
102
wydobył następnie szkielet i przekazał E. T. Newtonowi, który opublikował na ten temat
raport, datując znalezisko na bardzo wczesny okres.
Dyrektor pobliskiej szkoły M. H. Heys widział kości w nienaruszonych warstwach, zanim
wydobył je stamtąd Elliott. Widział również czaszkę tuż po jej odsłonięciu przez robotnika.
Heys stwierdził: "Nie można mieć żadnych wątpliwości, że nawet zwykła, inteligentna osoba
zauważy, iż kości zostały osadzone w trakcie formowania się żwiru [...]. Nienaruszony stan
warstwy był oczywisty dla robotnika, który powiedział: »Nie jest to żaden grób ani
człowieka, ani zwierzęcia"".
103
W przypadku "Lucy", najbardziej słynnego okazu Australopithecus afa-rensis zachowała się
większa część szkieletu, a mimo to nikt nie wysunął dotąd hipotezy, że australopiteid chowały
swoich zmarłych. Odkryto także kompletne szkielety Homo erectus i Homo habilis, które
wyraźnie nie wiążą się z pochówkami, co potwierdziłaby większość paleoantropologów. Dość
dobrze zachowany szkielet hominida nie musi, więc stanowić pozostałości celowo
pogrzebanego ciała.
Jeżeli mimo to znalezisko z Galley Hill było wynikiem pochówku i tak mogło nie pochodzić
sprzed kilku tysięcy lat. Sir Arthur Keith powiedział w 1928 roku:
"Biorąc pod uwagę wszystkie dowody, musimy przyznać, że szkielet z Galley Hill
reprezentuje człowieka [...] pochowanego wówczas, gdy niższa warstwa żwiru tworzyła
powierzchnię ziemi".
Jak można zauważyć, starożytne kości wskazują pośrednio na wykraczające poza nie same
wydarzenia, na wydarzenia z odległej i niedostępnej przeszłości. Różnica zdań na temat
wieku tych znalezisk najprawdopodobniej zawsze będzie miała miejsce, a w wielu
przypadkach dostępne świadectwa nie są wystarczające, aby ostatecznie rozstrzygnąć
wszelkie spory. Wydaje się, że z taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku odkrycia z
Galley Hill. Ustalenia Oakleya i Montagu poddają w wątpliwość relacje Elliotta i Heysa, a
relacje Elliota i Heysa podważają wiarygodność ustaleń Oakleya i Montagu.
Szczęka z Moulin Ouignon, Francja
W 1863 roku J. Boucher de Perthes odkrył ludzką szczękę w wyrobisku Moulin Ouignon w
Abbeville, we Francji. Wydobył ją z warstwy czarnego piasku i żwiru, która zawierała
również narzędzia kamienne w typie aszelskim. Pokład ten znajdował się ponad 5 m poniżej
powierzchni wyrobiska. Stanowiska aszelskie w Abbeville datowane są na interglacjał
Holstein, mają, więc około 330 000 lat.
Po otrzymaniu informacji o odkryciu szczęki i narzędzi do Abbeville przybyła grupa
wybitnych, brytyjskich geologów. Początkowo uznali oni autentyczność znalezisk, lecz
później stwierdzili, że niektóre narzędzia kamienne z kolekcji Boucher de Perthesa są
przedmiotem oszustwa dokonanego przez robotników. Wkrótce zaczęto również wątpić w
autentyczność szczęki. Odkryty razem z nią ząb zabrano do Anglii i przecięto w celu
bliższego zbadania. Ku zdziwieniu naukowców okazało się, że znajduje się on w dobrym
stanie zachowania. Wzmogło to wątpliwości, lecz wielu anatomów przyznało, iż skamieniałe
zęby pochodzące z odległej przeszłości, są często dobrze zachowane.
Szczęka z Moulin Ouignon miała "nienaturalne" zabarwienie, które "łatwo dało się zetrzeć z
jednej części kości". Zdaniem niektórych badaczy był to dowód oszustwa. Tym niemniej,
brytyjski antropolog Sir Arthur Keith powiedział później, że "nie podważa to jej
autentyczności".
W maju 1863 roku brytyjscy geolodzy spotkali się w Paryżu ze swoimi francuskimi kolegami,
aby określić charakter szczęki. Mimo zastrzeżeń dwóch brytyjskich uczonych wspólna
komisja wydała oświadczenie potwierdzające autentyczność znaleziska.
104
Innymi słowy, naukowcy, którzy sądzili, że neandertalczycy byli bezpośrednimi przodkami
Homo sapiens nie mogli uznać autentyczności szczęki z Moulin Ouignon, ponieważ
oznaczałoby to, iż ludzie istnieli przed neandertalczykami. Dzisiaj hipoteza o
neandertalczykach stanowiących bezpośrednich przodków człowieka jest niepopularna, a
mimo to nadal nie akceptuje się szczęki z Abbeville, która przy założeniu, że jest autentyczna,
miałaby ponad 300 000 lat.
Na podstawie posiadanych obecnie informacji trudno wydać ostateczny werdykt odnośnie
autentyczności odkrycia z Moulin Ouignon. Nawet akceptując pogląd, iż szczęka i wiele
narzędzi krzemiennych znalezionych razem z nią to efekt oszustwa, jaki obraz wartości
dowodów paleoantropologicznych wyłania się przed nami? Jak zobaczymy, znaleziska z
Moulin Quignon nie są jedynymi odkryciami, które można uznać za przedmiot fałszerstwa.
"Człowieka z Piltdown" (por. rozdz. 9) przyjmowano za autentyczne znalezisko przez 40 lat,
zanim odrzucono go jako starannie przygotowaną mistyfikację.
Najnowsze dane na temat Moulin Quignon
Odkryliśmy niedawno nowe informacje bardziej wskazujące na autentyczność szczęki z
Moulin Quignon. Po zakończeniu sporu wokół tego stanowiska Bou-cher de Perthes nadal
twierdził, że jego odkrycia są autentyczne. Aby to udowodnić, rozpoczął w tym samym
miejscu dalsze prace wykopaliskowe. Przeprowadził je bardzo skrupulatnie, w obecności
naukowych obserwatorów. W trakcie tych badań odkrył wiele ludzkich kości, ich fragmentów
oraz zęby. Na znaleziska te niemal w ogóle nie zwrócono uwagi w anglojęzycznym świecie,
lecz mimo to są one istotnymi dowodami obecności człowieka w Europie w okresie
środkowego plejstocenu, ponad 300 000 lat temu. Potwierdzają one również autentyczność
odkrytej wcześniej szczęki. Wspominamy je tu jedynie krótko, gdyż stanowią temat kolejnej
książki Michaela A. Cremo.
Szkielet z Clichy, Francja
W 1868 roku Eugene Bertrand poinformował Towarzystwo Antropologiczne Paryża, że w
kamieniołomie przy Avenue de Clichy odkrył kości człowieka: fragmenty czaszki, kość
udową, piszczel (długa kość między kolanem, a kostką) i niektóre kości stopy.
105
warstwie, w której go znalazł, odkrył ludzką kość łokciową. Kiedy próbował ją wydobyć,
rozkruszyła się. W opinii Bertran-da był to dowód przynależności szkieletu do tej warstwy.
Innymi słowy, uznał on, iż robotnik pracujący w kamieniołomie nie mógł przenieść tak
kruchej kości łokciowej z wyższego poziomu na niższy Z pewnością kość uległaby wówczas
zniszczeniu. Należała, więc do warstwy, w której ją odkryto. Podobnie było w przypadku
szkieletu.
Fragmenty czaszki z La Denise, Francja
W latach czterdziestych XIX wieku fragmenty ludzkich kości znaleziono wśród warstw
wulkanicznych w La Denise we Francji. Szczególnie interesująca była kość czołowa czaszki.
Sir Arthur Keith stwierdził, że "pod względem wszystkich istotnych cech nie różni się ona od
kości czołowej współczesnego człowieka". Wydobyto ją z osadów uformowanych między
dwoma warstwami lawy. Pierwsza warstwa pochodziła z pliocenu, druga - z późnego
plejstocenu. Kość mogła mieć, zatem od kilku tysięcy do 2 min lat. Przeprowadzone badania
wykazały, że zawiera ona tyle samo azotu i fluoru, co późnoplejstoceńskie kości z innych
stanowisk we Francji. Tego typu porównania są jednak niepewnym wskaźnikiem
chronologicznym, ponieważ ilość azotu czy też fluoru żależy w dużej mierze od charakteru
osadów, temperatury i dopływu wody, a te czynniki mogą różnić się w znacznym stopniu w
zależności od stanowiska.
106
Naszym zdaniem, w stwierdzeniach Moira nie ma niczego co skłaniałoby nas do datowania
szkieletu na 30 000 lat. Rozwinięte narzędzia kamienne, porównywalne do artefaktów
oryniackich z Europy, pojawiają się na całym świecie w warstwach z bardzo odległych
czasów. W latach sześćdziesiątych narzędzia tego typu odkryto w Hueyatlaco w Meksyku, w
osadach datowanych metodą uranową na ponad 200 000 lat. W XIX wieku artefakty
kamienne o bardzo rozwiniętej obróbce znaleziono w kalifornijskich kopalniach złota, w
żwirach, które mogą pochodzić nawet z eocenu.
107
Wydobyli ją z głównego wyrobiska usytuowanego na dnie wykopu, przebijając się przez
warstwę twardej, przypominającej wapień substancji nazywanej tosca. Poziom, na którym
dokonali odkrycia, znajdował się 11 metrów poniżej koryta rzeki La Plata.
Robotnicy przekazali znalezisko swojemu nadzorcy panu Junorowi, starszemu rangą
pracownikowi wydziału robót publicznych portu Buenos Aires. Argentyński paleontolog,
Florentino Ameghino, dowiedział się o odkryciu od Edwarda Marsha Simpsona, inżyniera
spółki zatrudnionej do wybudowania portu.
108
autentyczne, lecz pochodziło ze Starego Świata i w jakiś sposób dostało się do brazylijskiej
kolekcji badanej przez Bryana.
Jednak sam Bryan sprzeciwił się tym przypuszczeniom, oświadczając, że zarówno on, jak i
jego żona, która również widziała znalezisko, są bardzo dobrze obeznani ze
skamieniałościami hominidów i całkowicie pewni co do autentyczności odkrytej czaszki. Jej
amerykańskie pochodzenie potwierdzał fakt, jak stwierdził Bryan, iż pod względem kilku
istotnych wymiarów różniła się ona od znanych czaszek ze Starego Świata.
Jakie znaczenie ma odkrycie z Lagoa Santa? Obecność hominidów z cechami Homo erectus
w Brazylii, w jakimkolwiek okresie przeszłości, stanowi znaczną anomalię.
Paleoantropolodzy utrzyjmujący standardowy punkt widzenia twierdzą, że jedynie w pełni
ludzkie istoty zasiedliły obszar obu Ameryk. Metodologia nauki pozwala, co prawda na
zmianę niektórych poglądów, lecz zaakceptowanie obecności Homo erectus w Nowym
Świecie byłoby zbyt rewolucyjne.
Sklepienie czaszki z Lagoa Santa zniknęło w tajemniczych okolicznościach z brazylijskiego
muzeum po zbadaniu go przez Bryana. Ważny dla naszych rozważań szkielet odkryty przez
Hansa Recka w Wąwozie Olduwai w Afryce również zniknął z muzeum. W przypadku
powyższych znalezisk mogliśmy przynajmniej usłyszeć o nich, zanim zaginęły.
Podejrzewamy jednak, że inne skamieniałości mogły umknąć naszej uwadze, ponieważ
niewłaściwie przechowywano je w muzeach lub być może świadomie usunięto jako
zbyteczne bez sporządzenia odpowiedniego raportu.
Szczęka z Foxhall, Anglia
W 1855 roku robotnicy pracujący w kamieniołomie w Foxhall w Anglii odkryli ludzką
szczękę (il. 7.2). Miejski aptekarz John Taylor kupił ją od robotnika za szklankę piwa i
pokazał Robertowi H. Collyerowi, amerykańskiemu lekarzowi mieszkającemu wówczas w
Londynie. Po otrzymaniu skamieniałości Collyer odwiedził kamieniołom na farmie pana
Lawsa.
Ilustracja 7.2. Ludzka szczęka odkryta w 1855 roku oplioceńskiej formacji Red Crag w
Foxhall,
W tym samym pokładzie, gdzie znaleziono szczękę, Moir odkrył później narzędzia kamienne
i ślady ognia. Wszystkie znaleziska z tego poziomu mają przynajmniej 2,5 mln lat.
Zdając sobie sprawę z posiadania okazu o wielkim znaczeniu, Collyer pokazał go wielu
angielskim naukowcom w tym Charlesowi Lyellowi, George'owi Buskowi, Richardowi
Owenowi, Sir Johnowi Prestwichowi i Thomasowi Huxleyowi. Wszyscy byli sceptyczni
odnośnie starożytności odkrycia. Huxley wysunął zarzut, że kształt kości "nie wskazuje, by
należała ona do wymarłego czy anormalnego gatunku człowieka". Ponownie mamy tu do
czynienia z niewłaściwym założeniem, iż w pełni ludzka kość nie może być aż tak starożytna.
Amerykański paleontolog Henry Fairfieid Osborn, który w latach dwudziestych opisywał
odkrycia narzędzi krzemiennych dokonane przez Moira w tym samym miejscu, gdzie
znaleziono szczękę, zastanawiał się, dlaczego wymienieni wyżej uczeni nie zadali sobie
trudu, aby zbadać samo stanowisko w Foxhall. Odrzucali wiek kości "prawdopodobnie z tego
względu, że kształt szczęki nie był prymitywny" - stwierdził Osborn. Ponadto nie uległa ona
109
całkowitej fosylizacji. Jednak wiele innych kości o podobnym wieku również jedynie
częściowo ulega skamienieniu.
Po pewnym czasie szczęka z Foxhall zniknęła w tajemniczych okolicznościach. Prawie nigdy
nie wspominają o niej współcześni naukowcy. Jeżeli mówią już o tym odkryciu, odnoszą się
do niego lekceważąco. Na przykład w Fossil Men Marcellina Boule'a znajdujemy następujące
stwierdzenie: "Trzeba być całkowicie pozbawionym krytycyzmu, by w jakimkolwiek stopniu
zważać na takie znalezisko".
Niewykształceni robotnicy odkryli jednak wiele kości i artefaktów akceptowanych przez
naukę. Większość szczątków Homo erectus z Jawy dostarczyli nienadzorowani, płatni
Jawajczycy, których wynajęto do zbierania skamieniałości. Szczękę Homo erectus z
Heidelbergu znaleźli niemieccy robotnicy i dopiero ich brygadzista przekazał ją uczonym.
Jeżeli zwolennicy ewolucji mogą poważnie traktować te znaleziska, dlaczego nie oceniają
podobnie szczęki z Foxhall? Można by wysunąć zarzut, że skamieniałości Homo erectus z
Jawy i z Heidelbergu są wciąż dostępne, natomiast szczęka z Foxhall zaginęła. Jednak
oryginalne skamieniałości Homo erectus z Pekinu również zaginęły w Chinach w czasie II
Wojny Światowej, a mimo to są wciąż akceptowane jako dowody ewolucji ludzkiego
gatunku.
110
odkryto poprzednie szczątki. Ragazzoni ponownie przybył do Castenedolo i znalazł resztki
czaszki, szczęki, kręgosłupa,
Ilustracja 7.3. Przekrój wzgórza Colle de Vento w pobliżu Castenedolo we Włoszech ukazuje
w zarysach pozycję stratygraficzną znalezionych tu ludzkich szczątków szkieletowych. (l)
111
wykluczałoby hipotezę, że szkielet został niedawno przetransportowany na miejsce odkrycia
przez rwący strumień.
Współcześni geolodzy datują niebieskie gliny z Castenedolo na fazę Astian środkowego
pliocenu, co oznaczałoby, iż znalezione tu szczątki ludzkie mają około 3-4 mln lat.
W 1883 roku profesor Giuseppe Sergi, anatom z Uniwersytetu w Rzymie, odwiedził
Ragazzoniego i osobiście zbadał odkryte kości człowieka na Politechnice w Bresci. Po
przeprowadzeniu odpowiednich analiz stwierdził, że reprezentują one cztery osoby -
mężczyznę, kobietę i dwoje dzieci.
Sergi przybył również do Castenedolo. "Udałem się tam 14 kwietnia w towarzystwie
Ragazzoniego. Wykop, który eksplorowano w 1880 roku, wciąż był odsłonięty, a geologiczny
układ warstw wyraźnie widoczny" - napisał.
"Jeżeli jamę wykopano by na pochówek, nie zostałaby ponownie wypełniona w taki sposób,
aby wyglądać dokładnie tak samo jak poprzednio. Glina z wyższych warstw
powierzchniowych, rozpoznawalna dzięki intensywnemu, czerwonemu zabarwieniu, uległaby
zmieszaniu z materiałami niższego poziomu. Taką zmianę barwy i zaburzenie warstw
zauważyłaby nawet zwykła osoba, a tym bardziej doświadczony geolog" - dodał Sergi.
Stwierdził również, że z wyjątkiem prawie kompletnego szkieletu kobiety, większość kości
była rozproszona wśród muszli i koralu, poniżej warstwy niebieskiej gliny, jak gdyby na
równej powierzchni ziemi. Potwierdzało to opinię, iż znalezione ciała spoczęły na płytkim
dnie morza. Kiedy uległy rozkładowi, ich kości zostały rozproszone wskutek działania wody.
"Niemal całkowicie zachowany szkielet kobiety - wyjaśnił Sergi - nie został odkryty w
położeniu wskazującym na zwykły pochówek, lecz w pozycji odwróconej".
Sergi był przekonany, że szkielety z Castenedolo są szczątkami ludzi żyjących w pliocenie. O
negatywnych opiniach innych naukowców powiedział:
"Tendencja, aby w oparciu o teoretyczne założenia odrzucać wszelkie odkrycia, które mogą
wskazywać na obecność człowieka w okresie trzeciorzędu, jest, jak sądzę, naukowym
uprzedzeniem.
112
Jednak Sergi zaprzeczył później stwierdzeniom Issela. Oświadczył, iż mimo poglądu o
późnym pochodzeniu szkieletu z 1889 roku nigdy nie odrzucił przeświadczenia o plioceńskim
wieku kości znalezionych 9 lat wcześniej. Niestety w międzyczasie odrzucono już całkowicie
właściwą interpretację odkryć i sam Sergi nie byt w stanie stoczyć nowej bitwy, aby
przywrócić należną wagę wcześniejszym znaleziskom. Odkrycia z Castenedolo zaczęto
pomijać milczeniem lub wyśmiewać.
Klasyczny przykład niesprawiedliwej oceny ludzkich szczątków z Castenedolo można
znaleźć w Textbook ofEuropean Archaeology, podręczniku napisanym w 1921 roku przez
profesora R. A. S. Macalistera. Macalister przyznał, iż "odkrycia z Castenedolo należy
traktować poważnie, bez względu na to, co o nich myślimy". Zostały, bowiem "odkryte przez
kompetentnego geologa Ragazzoniego [...] i zbadane przez kompetentnego anatoma
Sergiego". Mimo to Macalister nie mógł zaakceptować ich plioceńskiego wieku. Stojąc w
obliczu niewygodnych faktów, stwierdził: "na pewno popełniono tu jakiś błąd". Przecież
kości cechowała współczesna anatomia. "Jeżeli rzeczywiście należałyby do warstwy, w której
je znaleziono - napisał - mielibyśmy do czynienia z nadzwyczajnie długim zastojem w
ewolucji.
113
zmniejszającą się wraz z upływem czasu. W raporcie z 1980 roku K. R Oakley stwierdził, iż
zwartość azotu w skamieniałościach z Castenedolo jest podobna do ilości tego pierwiastka w
kościach odkrytych na włoskich stanowiskach późnoplejstoceńskich i holoceńskich. Uznał
więc, że szkielety z Castenedolo nie pochodzą z odległej przeszłości. Stopień zachowania
azotu w kości może jednak różnić się w zależności od stanowiska, co powoduje, iż tego typu
porównania są niepewnym wskaźnikiem chronologicznym, o czym już wspominaliśmy
Skamieniałości z Castenedolo znaleziono zresztą w glinie - substancji, która zachowuje białka
zawierające azot.
114
szkielet człowieka był właściwie nienaruszony. "Czy nie świadczy to o tym - zapytał de
Mortiiiet - że zamiast szczątków ludzkich zwłok pływających w falach plioceńskiego morza
mamy przed sobą późniejszy pochówek o nieokreślonym wieku?".
Na Międzynarodowym Kongresie Antropologii i Archeologii Prehistorycznej w Bolonii w
1871 roku Deo Gratias, duchowny, który był obecny przy odkrywaniu szkieletu, przedstawił
relację wskazującą, iż znalezisko to nie stanowiło pozostałości pochówku intruzyjnego. Deo
Gratias, student paleontologu, powiedział: "Ciało odkryto w pozycji wyprostowanej, z
ramionami wysuniętymi do przodu i lekko pochyloną do przodu głową, skierowaną
jednocześnie w dół. Całe ciało było znacznie uniesione w stosunku do nóg, co przypominało
ułożenie człowieka w wodzie. Czy możemy przypuszczać, że pochowano kogoś w takiej
pozycji? Czy przeciwnie - wskazuje to na ułożenie ciała zdanego na łaskę wody? Szkielet
znaleziono w warstwie gliny, na krawędzi skały, jest, więc prawdopodobne, że został on
osadzony przez wodę na tej przeszkodzie".
Deo Gratias stwierdził również: "Gdybyśmy mieli do czynienia w tym przypadku z
pochówkiem, znaleźlibyśmy ślady przemieszania wyższych warstw ziemi z niższymi. Wyższe
osady zawierają białe piaski kwarcytowe. Rezultatem przemieszania byłoby wyraźne
rozjaśnienie ściśle ograniczonego obszaru gliny plioceńskiej, co wystarczyłoby, aby naoczni
świadkowie mieli pewne wątpliwości odnośnie starożytności szkieletu, o której zapewniali.
Największe i najmniejsze zagłębienia ludzkich kości wypełnia zwarta glina plioceń-ska.
Mogła się w nich znaleźć jedynie w czasach plioceńskich, gdy miała mulistą konsystencję,".
Deo Gratias podkreślił, że glina była teraz twarda i sucha. Szkielet znaleziono ponadto na
głębokości 3 metrów, raczej zbyt głęboko dla pochówku.
Skamieniałości odkryte w Savona można, więc wyjaśnić w następujący sposób. Jak wskazuje
obecność charakterystycznych muszli, stanowisko to zostało pokryte płytkimi wodami
przybrzeżnymi plioceńskiego morza. Zwierzęta zginęły na lądzie, a ich pojedyncze kości
zostały zabrane przez morze i włączone do morskiej formacji. Ludzkie kości, odkryte w
naturalnym połączeniu, znalazły się w tej samej formacji wskutek utonięcia człowieka, być
może po zatonięciu łodzi, co nastąpiło jeszcze w czasach plioceńskich. Wyjaśnienie to
uzasadnia obecność dość kompletnego szkieletu człowieka wśród rozproszonych kości
zwierzęcych, bez uciekania się do hipotezy o niedawnym pochówku intruzyjnym. Należy
pamiętać, że ułożenie szkieletu częścią twarzową w dół, z rozpostartymi kończynami
przypomina raczej zwłoki osoby, która zatonęła niż została celowo pochowana.
115
Gdy usunięto plioceński less, kręg dokładnie zbadano. Florentino Ameghi-no, akceptując
plioceńskie datowanie kości, przypisał ją małpokształtnemu przodkowi człowieka. W opisie
znaleziska wyszczególnił cechy, które były jego zdaniem prymitywne. Jednak Aleś Hrdlicka
przekonująco wykazał, że atlas miał w rzeczywistości współczesny kształt. Mimo to,
podobnie jak Ameghino, Hrdlicka sądził, iż kształt ludzkich kości powinien być w miarę
cofania się w przeszłość coraz bardziej prymitywny. Jeżeli kość cechowała się współczesną
budową, bez względu na to, w jakiej warstwie ją znaleziono, musiała pochodzić z
nieodległych czasów. Obecność takiego znaleziska w bardzo starożytnej warstwie zawsze
mogła i w rzeczywistości musiała być wyjaśniona jako intruzja.
Istnieje jednak inne możliwe wyjaśnienie odkrycia z Monte Hermoso:
w pełni ludzkie istoty żyły w Argentynie już ponad 3 mln lat temu. Taką konkluzję potwierdza
fakt, że atlas nosił ślady całkowitego osadzenia w materiałach pochodzących z formacji
Montehermosan.
W opinii Hrdlicki należało "z konieczności zapomnieć" o kręgu z Monte Hermoso, i tak też
się stało. W przeciwnym wypadku pogląd Hrdlicki o niedawnym zasiedleniu obu Ameryk
opierałby się na bardzo kruchej podstawie.
Wielu naukowców nadal będzie domagać się, aby powyższe znalezisko pozostało w
zapomnieniu, w jakim znalazło się z historycznej konieczności. Dowody potwierdzające
obecność współczesnego gatunku człowieka 3 min temu, lub jeszcze wcześniej, w różnych
miejscach Argentyny są wciąż niemile widziane przez oficjalną paleoantropologię.
116
Mattison zaniósł czaszkę panu Scribnerowi, agentowi Wells, Fargo and Co.'s Express w
Angels. Pracownik Scribnera, pan Matthews, oczyścił niektóre in-krustacje pokrywające
większą część skamieniałości. Rozpoznając, że jest to fragment ludzkiej czaszki, posłał ją dr.
Jonesowi, który mieszkał w pobliskiej wiosce Murphy's i był entuzjastycznym zbieraczem
takich znalezisk. Dr Jones napisał do biura Geological Survey w San Francisco i po
otrzymaniu odpowiedzi przesłał tam czaszkę, gdzie zbadał ją J. D. Whitney, ówczesny geolog
stanu Kalifornia. Whitney udał się natychmiast do Murphy's i Angels. Osobiście porozmawiał
z Mattisonem, który potwierdził relację Jonesa. Sam zresztą znal Scribnera i Jonesa i uważał
ich za ludzi godnych zaufania.
117
152 Zakazana archeologia - ukryta historia człowieka
Cząstki żwiru w ogóle nie zachowują się w ten sposób [...] zagłębienia czaszki wypełnione
były zestalonym i scementowanym piaskiem w taki sposób, w jaki mogło to nastąpić jedynie
wówczas, gdy był on w półpłynnej postaci, a w tym stanie żwiry nie znajdowały się od
chwili, kiedy zostały pierwszy raz osadzone".
W swoim oryginalnym opisie znaleziska Whitney stwierdził, iż czaszka z Calaveras uległa w
dużym stopniu fosylizacji. Potwierdza to z pewnością jej wczesne pochodzenie, choć jak
podkreślił Holmes, kości mogą ulec fosylizacji nawet w ciągu kilkuset czy tysiąca lat. Mimo
to geolog George Becker donosił w 1891 roku: "Wiem, że wielu dobrych specjalistów jest w
pełni przekonanych, co do autentyczności czaszki z Calaveras, a panowie Ciarence King, O.
C. Marsh, F. W. Putnam i W. H. Dali zapewnili mnie - każdy z osobna - iż tę kość znaleziono
w warstwie żwiru poniżej lawy". Becker dodał, że mówi o tym za zgodą wymienionych
autorytetów. Ciarence King, jak wspomniano wcześniej, był znanym geologiem, związanym z
U. S. Geological Survey. Paleontolog O. C. Marsh pełnił w latach 1883-1895 funkcję prezesa
National Academy of Sciences i był pionierem zbierania skamieniałości dinozaurów. E W.
Putnam z Harvard's Peabody Museum, jak widzieliśmy, zmienił później swoje zdanie, uznając
skałę macierzystą czaszki za złoże jaskiniowe.
118
może zaręczyć o autentyczności tego odkrycia i zapewnić, że był to doskonale zachowany
szkielet człowieka. Jedynie czaszka uległa pęknięciu na prawej skroni, gdzie znajdował się
mały otwór, jak gdyby część czaszki odpadła, lecz Akey nie może stwierdzić czy pęknięcie to
nastąpiło przed wydobyciem kości, czy było spowodowane przez górników [...]; jego zdaniem
szkielet znaleziono na głębokości ponad 60 m i około 55-60 m od początku czy też czołowej
strony sztolni. Kości były wilgotne, odkryto je wśród żwiru tuż przy podłożu skalnym, a z
korytarza wypływała woda. W pobliżu szkieletu leżało skamieniałe drzewo sosnowe o
długości około 18-24 m i średnicy około 60-90 cm przy pniu. Akey poszedł do sztolni z
górnikami, którzy wskazali mu miejsce dokonania odkrycia. Zobaczył tam drzewo i pobrał z
niego próbki. Nie przypomina sobie nazwy tego korytarza, lecz pamięta, że było to ponad 400
m na wschód od sztolni Rough and Ready, naprzeciw Turner's Flat, kolejnego dobrze znanego
miejsca. Nie może również określić płci szkieletu, twierdzi natomiast, że był on średniego
rozmiaru, a kości, gdy je znaleziono, znajdowały się w naturalnym połączeniu".
Żwir leżący tuż powyżej podłoża skalnego Tuolumne Table Mountain, gdzie znaleziono
szkielet, datowany jest na 33-55 mln lat. O ile szkielet nie znalazł się w warstwie żwiru w
późniejszym okresie, a nie ma jakichkolwiek dowodów wskazujących na jego intruzję, należy
datować go tak samo.
Dr Winslow nie znalazł kości szkieletu, które widział Akey. Zebrał jednak inne
skamieniałości i przesłał je do muzeów we wschodnich USA. Fragment czaszki, określony
przez dr. J. Wymana, czołowego specjalisty w zakresie budowy czaszek, jako ludzki, Winslow
wysłał do Museum of Natural History Society of Boston. Skamieniałość tę opisano
następująco: "Miejsce odkrycia:
szyb w Table Mountain; głębokość około 55 m; złotonośny dryft; materiał w postaci
zaokrąglonych kamieni; obok rumowisko mastodonta; warstwy leżące powyżej o bazaltowej
zwartości i twardości. Data odkrycia: lipiec 1857. Znalezisko przekazane Wielebnemu C. F.
Winslowowi przez Wielmożnego Paula K. Hubbsa, sierpień 1857".
119
datowanej na 9 min lat. Najstarsze warstwy żwirów poniżej lawy mają 55 min lat. Odkryty
fragment czaszki mógł, zatem mieć od 9 do 55 min lat. W tej samej kopalni znaleziono także
kamienny moździerz.
Podczas badania kolekcji artefaktów kamiennych dr. Pereza Snella J. D. Whitney zauważył
ludzką szczękę. Podobnie jak narzędzia pochodziła ona ze złotonośnych żwirów leżących pod
pokrywą lawy Tuolumne Table Mountain. Miała niemal 14 cm szerokości, co odpowiada
rozmiarom ludzkiej żuchwy. Whitney zauważył, że wszystkie skamieniałości człowieka
odkryte na obszarze kopalń złota, w tym powyższe znalezisko, posiadały współczesną
budowę. Żwiry, z których pochodziła szczęka, jak już wspominaliśmy, datowane są na 9-55
min lat.
Whitney donosił również o kilku odkryciach z hrabstwa Placer. Przedstawił zwłaszcza
sprawozdanie na temat kości człowieka znalezionych w sztolni Missouri: "W tym korytarzu,
pod warstwą lawy odkryto dwie kości [...], które dr Fagan określił jako ludzkie. Jedną opisano
jako kość nogi; o charakterze drugiej nie pamiętano. Powyższe informacje zdobył pan
Goodyear od pana Samuela Bowmana, o którego inteligencji i prawdomówności otrzymałem
pozytywną opinię od jego bliskiego przyjaciela. Dr Fagan był w tym czasie jednym z
najbardziej znanych lekarzy tego regionu".
120
do czynienia z pozostałościami niedawnego pochówku, należy zwrócić uwagę na fakt, że
znaleziono bardzo mało kości.
W ten sposób dochodzimy do końca naszego przeglądu ludzkich szczątków ze złotonośnych
żwirów Kalifornii. Mimo niedoskonałości dostępnych danych jedno nie podlega dyskusji -
kości człowieka znaleziono w trzeciorzędowych żwirach datowanych aż na eocen. Pozostaje
kwestią otwartą sposób, w jaki się tam znalazły.
121
omawiamy tylko te odkrycia, które świadczą o tym, w co już wierzymy Selekcjonowanie
argumentów nie byłoby właściwym podejściem do problemu.
W grudniu 1862 roku w czasopiśmie The Geologist ukazała się krótka, ale intrygująca relacja:
"W hrabstwie Macoupin w stanie Illinois [USA] znaleziono niedawno kości człowieka w
pokładzie węgla leżącym na głębokości niemal 30 m i przykrytym ponad 60-centymetrową
warstwą łupku skalnego [...]. W chwili odkrycia kości były pokryte skorupą czy też warstwą
twardej, lśniącej substancji, czarnej jak sam węgiel, lecz gdy ją zeskrobano, okazały się białe i
naturalne". Węgiel, w którym znaleziono powyższy szkielet, ma 286-320 min lat.
Nasze ostatnie przykłady znalezisk-anomalii z czasów poprzedzających • okres trzeciorzędu
nie są ludzkimi skamieniałościami, lecz skamieniałymi śladami stóp przypominającymi
odciski stóp współczesnych ludzi. Profesor W. G. Burroughs, dyrektor Wydziału Geologii w
Berea College w Berrea, w stanie Kentucky w USA, donosił w 1938 roku: "Na początku
górnego karbo-nu (epoki węgla) istoty, które chodziły na dwóch tylnych nogach i posiadały
niemal ludzkie stopy, zostawiły swoje ślady na piasku plaży w hrabstwie Rock-castle w
Kentucky. Był to też okres znany jako epoka gadów. Zwierzęta poruszały się wówczas na
czterech nogach, czy też rzadziej przemieszczały się skacząc, a ich stopy nie były podobne do
stóp człowieka. Jednak w Rockcastle, Jackson i kilku innych hrabstwach Kentucky, jak
również od Pensylwanii po Missouri włącznie, żyły wtedy stworzenia, które chodziły na
dwóch tylnych nogach i posiadały stopy przypominające stopy istot ludzkich. Piszący te
słowa udowodnił istnienie tych stworzeń w Kentucky. Przy współpracy z dr. C. W. Gil-
morem, kustoszem Działu Paleontologii Kręgowców w Smithsonian Institution, wykazano, że
podobne istoty żyły w Pensylwanii i Missouri".
Górny karbon (faza Pennsylwanian) rozpoczął się około 320 min lat temu. Uważa się, iż
pierwsze zwierzęta zdolne do chodzenia w wyprostowanej postawie ciała, Pseudosuchian
thecodonts, pojawiły się około 210 min lat temu. Te jaszczurkokształtne istoty, potrafiące
biegać na tylnych nogach, nie zostawiłyby, co prawda żadnych śladów ogona, gdyż nosiły go
wysoko, lecz ich stopy w ogóle nie przypominały stóp człowieka. Były raczej podobne do
kończyn ptaków. Naukowcy twierdzą z reguły, iż pierwsze istoty małpokształtne pojawiły się
dopiero około 37 min lat temu, a jakiekolwiek odciski stóp opisywane przez Burroughsa
mogłyby pochodzić, co najwyżej sprzed 4 mln lat.
Burroughs powiedział: "Każdy ślad stopy ma pięć palców i wyraźny łuk. Palce są rozdzielone
jak u człowieka, który nigdy nie nosił butów [...].
122
Sam Burroughs przestał nagle twierdzić, iż odciski pozostawili ludzie. Jego relacja wywołuje
jednak silne wrażenie, że były to rzeczywiście ślady człowieka. Kiedy zapytano go o te
znaleziska, Burroughs powiedział: "Wyglądają na ludzkie to czyni je szczególnie
interesującymi".
Uczeni reprezentujący oficjalną naukę zareagowali niczym prorocy na sugestię, iż te odciski
stóp pozostawili ludzie. Geolog Albert G. Ingalls powiedział w 1940 roku na łamach
Scientific American: "Jeżeli człowiek czy nawet jego małpi przodek bądź nawet wczesny
ssak, przodek tej małpiej istoty, żył już w karbonie w jakimkolwiek kształcie, cała geologia
tak bardzo myliłaby się, iż każdy geolog powinien zrezygnować ze swojej posady i zostać
kierowcą ciężarówki. Z tego względu, przynajmniej teraz, nauka odrzuca atrakcyjne
wyjaśnienie, że te tajemnicze odciski w mule karbońsidm są śladami stóp człowieka".
Zdaniem Ingallsa odciski pozostawił nieznany jeszcze rodzaj gada. Jednak obecnie naukowcy
nie przyjmują tej teorii poważnie. Podobnie jak karboński człowiek, dwunożne gady
karbońskie o ludzkich rozmiarach również nie pasują do przyjętego schematu ewolucji - sieją
spustoszenie w poglądach na temat wczesnych gadów, wymagając dużej liczby ewolucyjnych
stadiów rozwojowych, o których nic nie wiemy.
Ingalls napisał: "Tak czy inaczej, dopóki dwa plus dwa nie jest siedem i dopóki nie okaże się,
że Sumerowie posiadali samoloty oraz radio, słuchając Amos and Andy, nauka wie, iż tych
odcisków nie pozostawił żaden człowiek żyjący w karbonie".
W 1983 roku Moscozu News przedstawiło krótką, ale intrygującą relację o odkryciu śladu
ludzkiej stopy obok olbrzymiego, trzypalczastego odcisku dinozaura w skale jurajskiej,
datowanej na 150 mln lat. Znaleziono go w Turkmenii, która stanowiła wówczas południowo-
wschodnią część ZSRR.
Część II
Odkrycia uznawane za potwierdzenie teorii ewolucji
Rozdział 8 -
"Człowiek jurajski"
U schyłku XIX wieku wpływowa część naukowej społeczności zaczynała akceptować
istnienie współczesnego gatunku człowieka w pliocenie i młócenie, a być może nawet
wcześniej.
Antropolog Frank Spencer powiedział w 1984 roku: "Na podstawie gromadzonych znalezisk
kostnych wydawało się, że w pełni ludzki szkielet istniał daleko w przeszłości. Ten pozorny
fakt doprowadził wielu badaczy albo do porzucenia, albo do zmodyfikowania swoich
poglądów odnośnie ewolucji człowieka. Był wśród nich Alfred Russel Wallace (1823-1913)".
Wallace dzieli z Darwinem wątpliwą zasługę sformułowania teorii ewolucji.
Zdaniem samego Darwina Wallace dopuszczał się najgorszego rodzaju herezji. Jednak
Spencer zauważył, iż krytyka teorii ewolucji ze strony Wallace'a "straciła trochę ze swojej
123
mocy, jak również kilku swych zwolenników, kiedy zaczęły krążyć informacje o odkryciu na
Jawie niezwykłej skamieniałości hominida". Biorąc pod uwagę szokujący sposób, w jaki
wykorzystano znaleziska "człowieka jawajskiego" do odrzucenia i ukrycia dowodów
wskazujących na bardzo starożytne pochodzenie współczesnego gatunku człowieka,
dokonamy teraz przeglądu ich historii.
Eugene Dubois i pitekantrop
Za jawajską wsią Trinil droga kończy się na wysokim brzegu górującym nad rzeką Solo. To
tutaj znajduje się mały, kamienny monument oznaczony strzałką, która wskazuje piaskową
skałę na przeciwległym brzegu także tą tajemniczą, niemiecką inskrypcję: "E e. 175m ONO
1891/93". Mówi ona, że w latach 1891-1893,175 metrów na południowy-wschód od tego
miejsca znaleziono Pithe-canthropus erectus. Jego odkrywcą był Eugene Dubois.
Dubois urodził się w 1858 roku w Eijsden w Holandii, na rok przed opublikowaniem O
powstawaniu gatunków Darwina. Chociaż był synem żarliwych, holenderskich katolików,
fascynowała go idea ewolucji, zwłaszcza w odniesieniu do początków człowieka.
W 1886 roku, po skończeniu medycyny i przyrodoznawstwa na Uniwersytecie w
Amsterdamie, Dubois został wykładowcą anatomii w Royal Normal School.
124
Ilustracja 8. l. Sklepienie czaszki Pithecanthropus
Ilustracja 8.2. Kość udowa znaleziona przez Eugenie Dubois w Trini na Jawie Dubois
pithecanthropus erectus.
Jednak, gdy Dubois zbadał znalezisko, zobaczył, iż jest to w rzeczywistości górna część
czaszki (ii. 8.1). Była mocno skamieniała i miała taki sam kolor, co gleba wulkaniczna, z
której ją wydobyto. Cechowała się przede wszystkim dużą, wystającą krawędzią nad
oczodołami. Ten element budowy skłonił Dubois do wniosku, że znaleziona czaszka należała
do małpy człekokształtnej.
Początek pory deszczowej zakończył rok prac wykopaliskowych. W raporcie opublikowanym
w rządowym biuletynie górniczym Dubois ani słowem nie wspomniał, iż jego skamieniałości
należały do istoty przejściowej między ludźmi a starożytnymi małpami człekokształtnymi.
W sierpniu 1892 roku Dubois powrócił do Trinil i wśród kości jeleni, nosorożców, hien,
krokodyli, świń, tygrysów i wymarłych słoni znalazł skamieniałą kość udową (il. 8.2),
125
przypominającą kość udową człowieka. Odkrył ją prawie 14 m od miejsca, gdzie wykopano
sklepienie czaszki i ząb trzonowy. Wkrótce znaleziono kolejny ząb trzonowy, tym razem
około 3 m od miejsca odkrycia czaszki. Zdaniem Dubois wszystkie te znaleziska - zęby
trzonowe, sklepienie czaszki i kość udowa - należały do tego samego zwierzęcia, którego
wciąż uważał za wymarłego, olbrzymiego szympansa.
W 1963 roku Richard Carrington napisał w swej książce A Million Years o f Mań: "Dubois
był najpierw skłonny uważać sklepienie czaszki i zęby za kości szympansa, mimo iż nie ma
żadnych dowodów istnienia tej małpy lub jakiegokolwiek jej przodka w Azji. Jednak po
namyśle i wymianie listów ze wspaniałym Emstem Haeckelem, profesorem zoologii na
Uniwersytecie w Jenie, oświadczył, że szczątki te należały do istoty, która wydawała się
idealnie pasować do roli »brakującego ogniwa«". Nie znaleźliśmy żadnej korespondencji
między Dubois a Haeckelem, lecz jeśli w wyniku dalszych badań udałoby sieją ujawnić,
powiększyłoby to znacznie naszą wiedzę o okolicznościach towarzyszących narodzinom
Pithecanthropus erectus. Oczywiście zarówno Haeckel, jak i Dubois byli bardzo emocjonalnie
i intelektualnie zaangażowani w poszukiwania szczątków istoty przejściowej. Po otrzymaniu
od Dubois informacji o odkryciu Haeckel przesłał mu telegraficznie wiadomość: "Od
wynalazcy pitekantropa do jego szczęśliwego odkrywcy!"
Dopiero w 1894 roku Dubois opublikował pełny raport na temat wyników swoich badań.
Napisał w nim: "Pitekantropjest przejściową formą, która zgodnie z teorią ewolucji musiała
istnieć między ludźmi a antropoidami".
126
udowa cechuje się niemal ludzką morfologią, co oznaczało wyprostowaną postawę ciała u
pitekantropa i determinowało nazwę gatunku erectus. Należy jednak pamiętać, iż kość udową
znaleziono około 14 m od miejsca, gdzie odkryto czaszkę, w warstwie zawierającej setki
innych kości zwierzęcych. Okoliczności te podważają przypisanie obu znalezisk - kości
udowej i czaszki - tej samej istocie czy nawet temu samemu gatunkowi.
Kiedy relacje Dubois zaczęły docierać do Europy, stały się przedmiotem dużego
zainteresowania. Haeckel był oczywiście wśród tych, którzy czcili pitekantropa jako niezbity
dowód ewolucji człowieka. "Sytuacja w tej wielkiej bitwie o prawdę zmieniła się teraz
radykalnie dzięki odkryciu, przez Eugene Dubois, skamieniałego Pithecanthropus erectus" -
ogłosił triumfujący Haeckel. "Dubois dostarczył nam kości małpoluda, o którym już
wcześniej mówiłem.
127
człowieka i "człowiek jawajski" istnieli w tym samym czasie, co burzyło, i nadal burzy,
ewolucyjną interpretację szczątków odkrytych przez Dubois.
128
współcześni naukowcy zbadali szczątki tego hominida przy pomocy chemicznych metod
datowania, lecz rezultaty tych analiz nie były rozstrzygające.
Dalsze kości udowe
Spóźnione doniesienie o odkryciu na Jawie kolejnych kości udowych pitekantropa dodatkowo
skomplikowało problem. W 1932 roku dr Bernsen i Eugene Dubois odkryli trzy kości udowe
w skrzyni ze skamieniałymi kośćmi ssaków, przechowywanej w Muzeum miasta Leiden w
Holandii. Skrzynia ta zawierała znaleziska wykopane w 1900 roku przez asystenta Dubois,
pana Krielego. Kriele miał je znaleźć w tych samych osadach w Trinil, na lewym brzegu rzeki
Solo, które dostarczyły pierwszych szczątków "człowieka jawajskiego". Dr Bernsen zmarł
wkrótce, nie przekazując dalszych informacji o szczegółach tego muzealnego odkrycia.
Dubois przyznał, iż nie był obecny w chwili, gdy Kriele wykopywał kości udowe. Nie znał,
więc dokładnego miejsca ich odkrycia w wykopie o 75 metrach długości i 6-14 metrach
szerokości. Zgodnie ze standardowymi zasadami prowadzenia badań paleontologicznych brak
danych na ten temat zmniejsza znacznie wartość znaleziskjako wszelkiego rodzaju dowodu.
Mimo to, naukowcy przypisali później znalezione przez Krielego kości udowe konkretnej
warstwie, nie wspominając o wątpliwych okolicznościach ich odkrycia w skrzyniach ze
skamieniałościami ponad 30 lat po tym, jak zostały wydobyte z ziemi. Obok tych trzech kości
w Muzeum miasta Leiden znaleziono dwie kolejne, tym razem fragmentarycznie zachowane
kości udowe.
Odkrycie kości udowych pitekantropa w holenderskim muzeum ma poważne konsekwencje
dla interpretacji czaszki i kości udowej tego hominida, znalezionych przez Dubois w latach
dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia. Sklepienie czaszki, podobne do czaszki małpy
człekokształtnej, i kość udową, przypominającą kość udową człowieka, odkryto w dużej
odległości od siebie, lecz mimo to Dubois przypisał je tej samej istocie. Stwierdził, że kości
nie znajdowały się w jednym miejscu, ponieważ ciało pitekantropa zostało rozczłonkowane
przez krokodyla. Jeżeli jednak weźmiemy pod uwagę kolejne, niemal ludzkie kości udowe,
powyższy argument straci sporo ze swojej siły Gdzie znajdowały się, bowiem pozostałe
czaszki? Czy ich budowa przypominała czaszkę małp człekokształtnych, podobnie jak
znalezione sklepienie czaszki? W jaki sposób interpretować odkrytą czaszkę? Czy
rzeczywiście pasuje ona do kości udowej znalezionej w odległości około 14 m? Być może
należy do jednej z kości udowych, jakie odkryto później lub może do kości udowej
całkowicie innego typu?
129
Twierdzą, więc oni, iż kości udowe z Trinil nie należały do Homo erectus, lecz do
współczesnego Homo sapiens. Jakie znaczenie mają te doniesienia? Kości udowe z Jawy są
tradycyjnie uznawane za dowód istnienia małpoluda (Pithecanthropus erectus, nazywanego
dziś Homo erectus) około 800 000 lat temu, w środkowym plejstocenie. Wydaje się, że teraz
możemy zaakceptować je jako świadectwo istnienia w tym czasie współczesnego gatunku
człowieka.
W opinii niektórych naukowców kości udowe z Trinil zsunęły się z wyższych warstw. Jeżeli
jednak uznamy tę hipotezę za słuszną, podobnie możemy oceniać znalezioną czaszkę. Taka
konkluzja podważyłaby całkowicie autentyczność pierwotnego odkrycia "człowieka
jawajskiego", rozgłaszanego długo jako niezbity dowód ewolucji ludzkiego gatunku.
Pod koniec swojego życia Eugene Dubois uznał faktycznie, iż sklepienie czaszki jego
"ukochanego" pitekantropa należało do dużego gibona - małpy człekokształtnej, która według
koncepcji ewolucyjnych nie jest blisko powiązana z ludźmi. Tym niemniej, sceptyczna
dotychczas społeczność naukowa nie miała zamiaru pożegnać się z "człowiekiem jawajskim",
gdyż do tego czasu został on już na stałe umieszczony w gronie przodków współczesnego
Homo sapiens. Nowe poglądy Dubois na temat pitekantropa odrzucono jako kaprysy
kłótliwego, starego człowieka. Uczeni pragnęli, co najwyżej usunąć resztki wątpliwości
odnośnie charakteru i autentyczności "człowieka jawajskiego". Mieli nadzieję, że ugruntuje to
pozycję teorii Darwina, której najbardziej nagłaśnianym i kontrowersyjnym aspektem była
ewolucja ludzkiego gatunku.
Zwiedzając muzea na całym świecie, wciąż można znaleźć modele sklepienia czaszki i kości
udowej z Trinil opisane jako skamieniałości tego samego środkowoplejstoceńskiego osobnika
Homo erectus.
130
charakterystycznymi cechami Homo erectus, jednak niektórzy współcześni aborygeni
australijscy również posiadają masywną żuchwę, a ich broda jest o wiele mniej rozwinięta.
Według Franka E. Poiriera zęby w szczęce z Heidelbergu są bliższe pod względem rozmiarów
zębom współczesnego Homo sapiens niż azjatyckiego Homo erectus ("człowieka
jawajskiego" i "człowieka pekińskiego"). T. W. Phenice z Michigan State University napisała
w 1972 roku: "niemal pod każdym względem zęby te w zdumiewający sposób przypominają
zęby współczesnego człowieka, włączając w to ich wielkość i typy zakończeń".
Ilustracja 8.3. Tzw. szczęka z Heidelbergu, odkryta w 1907 roku w Mauer w pobliżu
Heidelbergu, w Niemczech..
131
"Człowiek jamajski" 173
W 1934 roku von Koenigswald udał się, do Sangiran, leżącego również nad rzeką Solo na
zachód od Trinil. Zabrał ze sobą kilku Jawajczyków, w tym specjalnie przeszkolonego do
zbierania skamieniałości Atmę, który w czasie prac wykopaliskowych służył mu także jako
kucharz i pracz.
Von Koenigswald napisał: "W kampong zapanowała wielka radość z powodu naszego
przybycia. Ludzie zgromadzili wszystkie szczęki i zęby, jakie mogli tylko utrzymać w rękach,
i zaproponowali nam ich sprzedaż. Nawet kobiety i dziewczęta, na ogół takie skromne, brały
w tym udział". Kiedy weźmiemy pod uwagę, że większość odkryć przypisanych von
Koenigswaldowi dokonali w rzeczywistości jawajscy wieśniacy bądź wynajęci specjalnie do
zbierania skamieniałości Jawajczycy, którym płacono za każdy dostarczony fragment,
wywołuje to pewien niepokój.
Pod koniec 1935 roku, w trakcie światowego kryzysu ekonomicznego, von Koenigswald
dostał wypowiedzenie z Geological Survey na Jawie. Nie zniechęcony tym faktem, nadal
zatrudniał w Sangiran Atmę i innych Jawajczyków. Finansował ich pracę dzięki dotacjom
żony i swoich współpracowników na Jawie.
W tym okresie odkryto skamieniałą, prawą połowę górnej szczęki dorosłego pitekantropa.
Badając wiele raportów von Koenigswalda, nie udało nam się znaleźć dokładnego opisu
okoliczności odkrycia tego okazu. W 1975 roku brytyjski badacz K. R Oakley oraz jego
współpracownicy stwierdzili, że skamieniałość tę odkryli w 1936 roku Jawajczycy
zatrudnieni przez von Koenigswalda. Mieli ją znaleźć na powierzchni odsłoniętych osadów
nadjeziornych, na wschód od Kalijoso, w centralnej części Jawy. Skoro, więc szczękę odkryto
na powierzchni ziemi, jej dokładny wiek jest niepewny
Antropolodzy mogą wyjaśniać, iż znaleziony fragment szczęki posiada cechy Homo erectus,
jak obecnie nazywa się Pithecanthropus erectus, i dlatego musiał zostać osadzony w ziemi
przynajmniej kilkaset tysięcy lat temu, mimo odkrycia go na powierzchni. Czy można jednak
wykluczyć istnienie rzadkiego gatunku hominida, o podobnych cechach fizycznych co Homo
erectus, w geo-logicznie niedawnych czasach bądź nawet współcześnie? Jeżeli uznamy, że
jest to możliwe, nie będziemy mogli automatycznie datować danej kości, opierając się jedynie
na jej cechach fizycznych. W rozdziale 11 przedstawiamy dowody wskazujące na to, iż istota
taka jak Homo erectus żyła całkiem niedawno i może istnieć nawet obecnie.
W trakcie tego trudnego roku 1936, kiedy odkryto omawianą powyżej szczękę, bezrobotny
von Koenigswald przyjął nadzwyczajnego gościa - Pierre'a Teilharda de Chardina, którego
sam zaprosił, aby zbadał jego jawajskie odkrycia. Teilhard de Chardin, światowej sławy
archeolog i duchowny jezuicki, pracował w Pekinie (obecnie Beijing), gdzie uczestniczył w
wykopaliskach "człowieka pekińskiego" na stanowisku w Czukutien (obecnie Zhoukoudian).
Podczas swojej wizyty na Jawie Teilhard de Chardin poradził von Koenigswaldowi, by
skontaktował się z Johnem C. Merriamem, prezesem Carnegie Institution. Von Koenigswald
napisał do Merriama, informując go, że jest bliski dokonania ważnych, nowych odkryć
pitekantropa.
132
Institution. Zubożały von Koenigswald został nagle badaczem współpracującym ze znaną
instytucją, która przyznała mu duże środku finansowe.
Rola Carnegie Institution
Biorąc pod uwagę rolę, jaką odegrały prywatne fundacje w finansowaniu badań nad ewolucją
ludzkiego gatunku, należałoby w tym momencie rozważyć motywy działania tych fundacji i
ich pracowników. Carnegie Institution i John C. Merriam stanowią doskonały materiał do
przeprowadzenia takiej analizy W rozdziale 10 omówimy natomiast rolę Fundacji
Rockefelera w finansowaniu wykopalisk "człowieka pekińskiego".
Carnegie Institution założono w styczniu 1902 roku w Waszyngtonie, a jego statut,
zaaprobowany po korekcie przez kongres organizacji, zaczął obowiązywać dwa lata później.
Na czele tej instytucji stał 24-osobowy zarząd z komitetem wykonawczym obradującym przez
cały rok. Fundację podzielono na 12 wydziałów, które zajmowały się badaniami naukowymi,
w tym ewolucją eksperymentalną. Założono również obserwatorium astronomiczne, gdzie
przeprowadzono pierwsze systematyczne badania, prowadzące do sformułowania poglądu, że
żyjemy w rozszerzającym się wszechświecie. W ten sposób Carnegie Institution była
aktywnie zaangażowana w badania nad teorią ewolucji i ideą wielkiego wybuchu - dwoma
koncepcjami stanowiącymi trzon naukowej, kosmologicznej wizji świata, która zastąpiła
wcześniejsze kosmologie, inspirowane religijnie.
Znaczący jest fakt, że Andrew Carnegie i inne podobne mu osoby przeniosły działalność
dobroczynną - skierowaną tradycyjnie w stronę dobra społecznego, religii, opieki zdrowotnej,
edukacji - w sferę badań naukowych, do laboratoriów i obserwatoriów. Nauka, a także jej
sposób widzenia świata, włącznie z teorią ewolucji, miała zająć dominującą pozycję w
społeczeństwie, zwłaszcza w świadomości jego najbogatszych i najbardziej wpływowych
przedstawicieli, z których wielu postrzegało ją jako największą nadzieję na postęp ludzkości.
John C. Merriam, prezes Carnegie Institution, uważał, iż nauka "w dużym stopniu przyczyniła
się do stworzenia podstawowych koncepcji filozoficznych i wierzeń". Jego poparcie dla
ekspedycji von Koenigswalda, zorganizowanej w poszukiwaniu skamieniałości na Jawie,
należy postrzegać w tym właśnie kontekście. Fundacja tego typu, co Carnegie Institution
miała odpowiednie środki, aby wykorzystywać naukę do wpływania na filozofię i wiarę ludzi,
poprzez selektywne finansowanie badań i publikowanie ich wyników.
133
przemówieniu konwokacyjnym na George Washington University powiedział o ewolucji:
"Nic nie jest tak wyraźnie niezbędne dla naszego życia w duchowym sensie jak to, co
powoduje, że patrzymy z nadzieją na ciągły wzrost czy też rozwój gatunków".
Merriam sądził, iż nauka pozwoli ludziom przejąć boską rolę w kierowaniu tym rozwojem.
"Badania są środkiem, dzięki któremu człowiek będzie świadomie brał udział w swojej
dalszej ewolucji - stwierdził Merriam w 1925 roku w przemówieniu do członków zarządu
Carnegie Institution - Sądzę, że jeśli miałby on wybór między dalszą ewolucją, kierowaną
przez jakąś odległą Istotę sterującą nim bez jego udziału lub mógłby wybrać sytuację, w
której ta zewnętrzna siła ustaliłaby prawa i pozwoliła mu ich używać, powiedziałby: »Wolę
wziąć na siebie trochę odpowiedzialności za to wszystko«".
"Zgodnie ze starożytną historią - mówił dalej Merriam - człowiek został wypędzony z Ogrodu
Rajskiego, by nie wiedział zbyt dużo. Został wygnany, aby mógł stać się panem samego
siebie. Przy wschodniej bramie umieszczono płonący miecz i nakazano człowiekowi
pracować, uprawiać ziemię, aż do czasu, kiedy będzie mógł poznać wartość swojej siły Teraz
uczy się orać pola, kształtując swe życie w zgodzie z prawami natury. W pewnej odległej
epoce może zostanie napisana książka, która opowie o tym, że człowiek doszedł do etapu,
kiedy wrócił do Ogrodu i przy wschodniej bramie pochwycił płonący miecz -miecz
symbolizujący władzę - aby nieść go jak pochodnię prowadzącą do drzewa życia".
Z powrotem na Jawę
134
leżały fragmenty czaszki, wymyte z piaskowców i łupków, które zawierały faunę cechującą
Trinil. Z całą gromadą podnieconych Jawajczyków wdrapaliśmy się na stok, zbierając po
drodze każdy kawałek kości, jaki mogliśmy dostrzec. Obiecałem wcześniej po 10 centów za
każdy fragment należący do tej czaszki. Nie doceniłem jednak zdolności moich
ciemnoskórych pracowników do robienia »dużych interesów(r). Rezultat był przerażający! Za
moimi plecami łamali większe fragmenty na kawałki, by zwiększyć liczbę okazów do
sprzedaży! [...]. Zebraliśmy około 40 fragmentów, z których 30 należało do czaszki [...].
Utworzyły dobrze rozpoznawalne, niemal kompletne sklepienie czaszki pitekantropa. Teraz,
w końcu, znaleźliśmy go!".
135
Mimo to Weidenreich, po zbadaniu szczęk megantro-pa i zębów gigantopiteka, przedstawił
kolejną teorię. Stwierdził, że oba te hominidy były przodkami ludzkich istot. Według
Weidenreicha Homo sapiens rozwinął się z gigantopiteka poprzez megantropa i pitekantropa.
Każdy następny gatunek był mniejszy od poprzedniego. Większość współczesnych
naukowców uważa jednak gigantopiteka za odmianę małpy, żyjącej od środkowego do
wczesnego plejstocenu i niepowiązanej bezpośrednio z człowiekiem, natomiast szczęki
megantropa klasyfikuje się obecnie jako skamieniałości o wiele bardziej przypominające
"człowieka jawajskiego" (Homo erectus) niż początkowo sądził von Koenigswald. W 1973
roku T. Jacob stwierdził, że megantropa można zaliczyć do australopiteków. Jest to
intrygująca hipoteza, ponieważ zgodnie ze standardowymi poglądami australopiteki nigdy nie
opuściły swojej afrykańskiej siedziby.
Późniejsze odkrycia na Jawie
Megantrop był ostatnim ważniejszym odkryciem, o jakim donosił von Koenigswald, lecz
poszukiwania dalszych szczątków "człowieka jawajskiego" trw^ają do dziś. Te późniejsze
znaleziska, opisywane przez R Marksa, T. Jacoba, S. Sartono i innych badaczy, są
jednomyślnie akceptowane jako dowody istnienia Homo erectus na Jawie w środkowym i
wczesnym plejstocenie. Podobnie jak w przypadku odkryć von Koenigswalda, niemal
wszystkie te skamieniałości znaleźli na powierzchni ziemi wynajęci Jawajczycy lubjawajscy
rolnicy
T. Jacob donosił na przykład, że w sierpniu 1963 roku, podczas pracy na polu w okolicy
Sangiran, indonezyjski rolnik odkrył fragmenty skamieniałej czaszki. Kiedy ją
zrekonstruowano, okazało się, iż przypomina czaszkę Homo erectus. Choć Jacob stwierdził,
że znalezisko to pochodzi ze środkowoplejsto-ceńskiej formacji Kabuh, nie podał dokładnego
miejsca odkrycia kości. Wiemy, więc jedynie, że rolnik odkrył skamieniałe fragmenty czaszki,
które najprawdopodobniej leżały na powierzchni ziemi lub blisko niej.
W 1973 roku Jacob podał interesującą informację na temat Sangiran, gdzie dokonano
wszystkich późniejszych odkryć jawajskiego Homo erectus: "Okolica wydaje się być wciąż
obiecująca, lecz występują tu wyjątkowe problemy [...]. Wielu mieszkańców Sangiran
nauczono rozpoznawać skamieniałości. Kierujący poszukiwaniami Jawajczycy zawsze
próbują zdobyć większą część znalezionych przypadkowo okazów naczelnych od ich
rzeczywistych odkrywców. Mogą również nie podać dokładnego miejsca odkrycia w obawie
przed utratą potencjalnego źródła dochodu. Czasami nie sprzedają wszystkich znalezisk od
razu, lecz zatrzymują kilka, by później sprzedać je po wyższej cenie".
Mimo to skamieniałości z Sangiran przyjmuje się za autentyczne. Jeżeli w podobnej sytuacji
znaleziono by kości człowieka, których wiek kwestionowałby przyjęte już schematy, takie
odkrycie poddano by bezlitosnej krytyce. Ponownie zwracamy uwagę na to, że nie należy w
dwojaki sposób oceniać znalezisk paleoantropologicznych - ekstremalnie rygorystycznie w
przypadku odkryć--anomalii i niezwykle wyrozumiale, gdy mamy do czynienia z okazami
mieszczącymi się w ramach akceptowanych powszechnie poglądów.
136
Formację Kabuh z Trinil, w której Dubois dokonał swoich pierwszych odkryć "człowieka
jawajskiego", wydatowano metodą potasowo-argonową na 800 000 lat. Inne znaleziska
jawajskie pochodziły z tzw. osadów Djetis, należących do utworu Putjangan. Według T.
Jacoba osady te wydatowano tą samą metodą w pobliżu Modjokerto na około 1,9 min lat,
czyli wczesny plejstocen. Takie datowanie ma poważne konsekwencje. Jak widzieliśmy, wiele
skamieniałości Homo erectus (klasyfikowanych poprzednio jako pitekantrop i me-gantrop)
przypisano osadom Djetis. Jeżeli tym samym wydatujemy te znaleziska na l,9 mln lat, będą
starsze od najstarszych afrykańskich okazów Homo erectus sprzed 1,6 min lat. Jednak
zgodnie ze standardowymi wyjaśnieniami ewolucyjnymi Homo erectus powstał w Afryce i
nie opuszczał jej aż do około l min lat temu.
Niektórzy badacze stwierdzili ponadto, że megantrop von Koenigswalda mógł być
australopitekiem. Jeżeli przyjmiemy tę opinię, musimy uznać, iż australopiteki przybyły z
Afryki na Jawę l,9 mln lat temu lub rozwinęły się tu niezależnie od kontynentu afrykańskiego.
Obie te hipotezy nie zgadzają się z klasycznymi poglądami na temat ewolucji człowieka.
Tym niemniej, należy pamiętać, że metoda potasowo-argonową, dzięki której wydatowano
osady Djetis na 1,9 min lat, posiada pewne wady. T. Jacob i G. Curtis próbowali datować
większość stanowisk hominidów na Jawie, lecz trudno im było uzyskać rozsądne wyniki dla
większości próbek. Otrzymane rezultaty tak znacznie odbiegały od tego, czego oczekiwano,
że Jacob i Curtis musieli uznać to za efekt zanieczyszczenia. W 1978 roku G. J. Bartstra
donosił o wydatowaniu osadów Djetis metodą potasowo-argonową na mniej niż l min lat.
Jak widzieliśmy, kości udowe z Trinil nie różnią się od kości udowych współczesnego
człowieka i są odmienne od kości udowych Homo erectus. Ten fakt skłonił niektórych
badaczy do wniosku, iż nie należy ich łączyć z czaszką pite-kantropa. Być może pochodziły
one pierwotnie z wyższych poziomów i dopiero później dostały się do
środkowoplejstoceńskiej warstwy zawierającej kości, datowanej ściśle na wczesną fazę tego
okresu.
137
bezpośrednio na stanowisku w Trinil, ponieważ jedynie w środkowoplejstoceńskich
warstwach znaleziono tu skamieniałości.
Day i Molleson zbadali ponadto, że holoceńskie i późnoplejstoceńskie osady na innych
stanowiskach jawajsidch zawierały kości o proporcjach fluoru do fosfatu podobnych do tych,
jakimi cechowały się kości z Trinil. Przyznali jednak, iż "nie można ich bezpośrednio
porównywać". Tempo absorpcji fluoru zależy, bowiem od czynników, które mogą różnić się
w zależności od stanowiska: zawartości fluoru w wodach gruntowych, tempa przepływu tych
wód, charakteru osadów i typu kości. Z tego względu wyniki badań przeprowadzonych
metodą fluorową, o jakich donosili Day i Molleson, pozostają zgodne, (choć nie są tego
dowodem) z datowaniem ludzkich kości udowych z Trinil na wczesną fazę środkowego
plejstocenu, czyli na około 800 000 lat.
Szczątki pitekantropa z Trinil zbadano również metodą azotową. Dubois wygotował
sklepienie czaszki i pierwszą kość udową w kleju zwierzęcym, którego białko zawiera azot.
Day i Molleson próbowali zneutralizować działanie kleju poprzez wcześniejszą obróbkę
kości. Chcieli usunąć rozpuszczalny azot przed właściwym badaniem. Wyniki analiz
pokazały, że w skamieniałościach z Trinil pozostała niewielka ilość azotu, co zgadza się z
rezultatami badań wszystkich kości pochodzących z wczesnej fazy środkowego plejstocenu.
138
Mimo to nawet ta relacja jest wątpliwa. Pozostałe skamieniałości grupy S to odkrycia
relacjonowane przez Marksa, Sartono i Jacoba. Większość z nich znaleźli na powierzchni
ziemi wieśniacy i rolnicy, którzy sprzedali je naukowcom, być może przy pomocy
pośredników. Znając sposób, w jaki odkryto te znaleziska, można jedynie dziwić się
intelektualnej nieuczciwości, widocznej wyraźnie w Tabeli 8.1 i sprawiającej wrażenie, iż
wszystkie kości znaleziono w warstwach o określonym wieku.
Stanowisko
Datowanie
Trinil
Sangiran
(formacja
(wiek uzyskany
Kabuh)
metodą
potasowo-
-argonową -
139
0,83 min lat)
S 17 Czaszka (1969)
Trinil
T2 Czaszka (1892)
= Pithecarithropus
Kedung Brubus
osobnika (1890)
Djetis
Sangiran
140
1,3-2,0 min lat
(formacja
(wiek uzyskany
Putjangan)
metodą
potasowo-
-argonową -
= P. dubius
= Meganthropus
Modjokerto
141
Ml Czaszka dziecka (7 lat), (1936)
Le Gros Ciark i Campbell przyznali, że prawdziwe miejsce odkrycia wielu znalezisk von
Koenigswalda jest nieznane. Jednak ich zdaniem musiały one pochodzić ze
środkowoplejstoceńskich poziomów w Trinil, należących do formacji Kabuh (datowanej na
0,7-1,3 min lat) lub wczesnoplejstoceńskich osadów Djetis, wchodzących w skład utworu
Putjangan (1,3-2 min lat).
142
T2 i kość udowa T3 świadczą o istnieniu na Jawie, we wczesnej fazie środkowego
plejstocenu, dwóch rodzajów hominidów -jeden z nich posiadał niemal małpią głowę, a drugi
ludzkie nogi. Podążając za typową praktyką określania gatunku na podstawie nielicznie
zachowanych szczątków szkieletowych, możemy stwierdzić, iż kość udowa T3 dowodzi
obecności Homo sapiens sapiens na Jawie około 800 000 lat temu. Jak dotąd, nie znana jest
żadna inna istota poza Homo sapiens sapiens, która posiadałaby tego rodzaju kość udową,
jaką znaleziono w Trinil w warstwach datowanych na wczesną fazę środkowego plejstocenu.
Rozdział 9 ___
Odkrycie kart w Piltdown
Po odkryciu "człowieka jawajskiego" w latach dziewięćdziesiątych XIX wieku przez Eugene
Dubois, wzmogły się poszukiwania skamieniałości, które wypełniłyby luki ewolucyjne
między starożytnymi, małpokształtnymi hominida-mi, a współczesnym Homo sapiens. To
wówczas, w epoce dużych oczekiwań, dokonano w Anglii sensacyjnego odkrycia - odkrycia
"człowieka z Piltdown", istoty z niemal ludzką czaszką i szczęką przypominającą szczękę
małp człekokształtnych.
Historię tego wydarzenia znają zarówno zwolennicy, jak i przeciwnicy teorii ewolucji.
Skamieniałości z Piltdown, które jako pierwszy znalazł w latach 1908-1911 Charles Dawson,
zostały uznane w latach pięćdziesiątych przez naukowców z British Museum za przedmiot
mistyfikacji. Pozwoliło to krytykom darwinowskiej ewolucji zakwestionować wiarygodność
uczonych, którzy przez kilka dziesięcioleci umieszczali znaleziska z Piltdown na
ewolucyjnym drzewie genealogicznym ludzkiego gatunku.
Z drugiej strony, naukowcy szybko zwrócili uwagę na fakt, że sami ujawnili oszustwo.
Zdaniem niektórych badaczy fałszerstwa dokonał Dawson, ekscentryczny amator, lub Pierre
Teilhard de Chardin, katolicki ksiądz-paleontolog, głoszący mistyczne poglądy na temat
ewolucji. W ten sposób rozgrzeszano "prawdziwych" uczonych biorących udział w odkryciu.
Właściwie można by na tym zakończyć omawianie historii o "człowieku z Piltdown" i przejść
do dalszych odkryć paleoantropologicznych. Jednak bliższe poznanie tego wydarzenia i
otaczających go kontrowersji okaże się cenne, gdyż umożliwi nam większe zrozumienie
mechanizmów, według których ustala się i odrzuca dane dotyczące teorii ewolucji.
Wbrew powszechnemu mniemaniu, że skamieniałości są najbardziej pewnym i
przekonującym zapisem przeszłości, skomplikowana sieć okoliczności towarzyszących
odkryciu prehistorycznemu może wykluczyć jakiekolwiek proste wyjaśnienie danego faktu.
Takiej dwuznaczności należy zwłaszcza oczekiwać w przypadku starannie zaplanowanej
mistyfikacji, jakiej być może dokonano w Piltdown. Jednak z reguły nawet "zwykłym"
odkryciom paleoan-tropologicznym towarzyszą wielorakie wątpliwości.
143
więcej [...]. Dopiero kilka lat później, na jesieni 1911 roku, wśród wymytych przez deszcz
odpadków z wyrobiska wykopałem kolejny, większy fragment należący do części twarzowej
tej samej czaszki". Dawson zauważył, iż krzemienie, które znajdują się w wyrobisku,
posiadają niemal ten sam kolor, co fragmenty czaszki.
Dawson nie był zwykłym amatorem. Został członkiem Towarzystwa Geologicznego i przez
30 lat przekazywał znaleziska British Museum jako honorowy współpracownik. Rozwijał
ponadto bliską przyjaźń z Sir Arthurem Smi-them Woodwardem, kustoszem Działu Geologii
British Museum i członkiem Towarzystwa Królewskiego. W lutym 1912 roku Dawson
poinformował go w liście, że przekopał "bardzo stary pokład plejstoceński [...] moim zdaniem
zapowiada się on interesująco [...] odkryto w nim część grubej czaszki człowieka [...] część
ludzkiej czaszki, która będzie rywalizować z Homo heidelber-gensis". Ogółem Dawson
znalazł pięć fragmentów czaszki. Aby je zakonserwować, namoczył w roztworze
dwuchromianu potasu.
W sobotę 2 czerwca 1912 roku Woodward i Dawson w towarzystwie Pier-re'a Teilharda de
Chardina, studenta miejscowego seminarium jezuickiego, rozpoczęli w Piltdown prace
wykopaliskowe, których uwieńczeniem było kilka nowych odkryć. Już pierwszego dnia
znaleziono kolejny fragment czaszki, następnie dalsze. Dawson napisał później: "Robotnicy
rozbili najwyraźniej całą lub większą część ludzkiej czaszki i wyrzucili jej fragmenty, nawet
tego nie zauważając. Ze stert odpadków odzyskaliśmy ich tyle, ile tylko się dało. W nieco
większym zagłębieniu nienaruszonego żwiru odkryłem prawą połowę ludzkiej żuchwy.
Opierając się na położeniu drzewa znajdującego się w odległości około 3-4 m, wydaje mi się,
że miejsce to wyglądało identycznie lalka lat temu, gdy znaleziono pierwszy fragment
czaszki. Niecały metr od miejsca odkrycia żuchwy, dokładnie na tym samym poziomie, dr
Woodward wykopał niewielką część kości potylicznej. Okazało się, iż znaleziona przeze mnie
szczęka została złamana w miejscu spojenia i starta, być może wówczas, gdy leżała
nieruchomo w żwirze przed całkowitym osadzeniem w złożu.
144
U jednej grupy istot zaczęły wykształcać się grube czaszki i duże wały nadoczodołowe, co
doprowadziło do powstania "człowieka jawajskiego" i neandertalczyków. Drugie odgałęzienie
ewolucyjne zachowało czaszkę o płaskich wałach nadoczodoło-wych, a szczęka coraz
bardziej przypominała ludzką szczękę. W tej linii pojawił się współczesny gatunek człowieka.
Woodward wystąpił, więc z własną teorią na temat ewolucji istot ludzkich, którą chciał
poprzeć dowodami w postaci skamieniałości. Były one jednak niewystarczjące i
fragmentaryczne. Zaproponowana przez niego linia genealogiczna przetrwała do dziś w
zmodyfikowanej formie, w postaci szeroko akceptowanego poglądu, że zarówno Homo
sapiens sapiens, jak i Homo sapiens neanderthalensis są potomkami gatunku określanego jako
archaiczny bądź wczesny Homo sapiens. Całkiem bliska hipotezy Woodwarda, choć nie
akceptowana powszechnie, jest propozycja Louisa Leakeya. Jego zdaniem Homo erectus i
neandertalczycy stanowili boczną gałąź głównej linii ewolucyjnej człowieka. Jednak
wszystkie te koncepcje ignorują dowody zebrane w niniejszej książce, dowody wskazujące na
istnienie ludzi w czasach wcześniejszych niż plejstocen.
145
Wątpliwości czy szczęka i czaszka eoantropa należały do tej samej istoty nadal się
utrzymywały, lecz osłabły, gdy Woodward doniósł o odkryciu w 1915 roku drugiej grupy
skamieniałości, około 3 km od pierwszego stanowiska w Piltdown. Tym razem znaleziono
dwa fragmenty czaszki hominida i niemal ludzki ząb trzonowy.
Ilustracja 9.1. Rekonstrukcja czaszki i szczęki z Piltdown dokonana przez Dawsona i Wood-
warda.
W latach dwudziestych w Afryce Raymond Dart znalazł również pierwsze okazy zaliczane do
rodzaju Australopithecus. Później odkryto kolejne szczątki australopiteków i, podobnie jak w
przypadku "człowieka jawajsidego" oraz "człowieka pekińskiego", czaszka tych hominidów
także cechowała się niskim czołem i dużymi wałami nadoczodołowymi. Tym niemniej
większość brytyjskich antropologów uznała początkowo australopiteki za istoty
małpokształtne, które nie były przodkami współczesnego Homo sapiens.
Po II Wojnie Światowej nowe odkrycia, dokonane przez Roberta Brooma, spowodowały
jednak, że brytyjscy uczeni zmienili swoją opinię na temat australopiteków i zaakceptowali
część z nich jako autentycznych przodków ludzkiego gatunku. Jak zatem należało teraz
oceniać "człowieka z Piltdown", wy-datowanego tak samo jak odkryte do tej pory znaleziska
australopiteków?
Ujawnione fałszerstwo?
W tym samym czasie angielski stomatolog Alvan Marston zadręczał brytyjskich uczonych
pytaniami na temat znalezisk hominida z Piltdown. Jego zdaniem nosiły one w sobie jakąś
tajemnicę. W 1935 roku Marston odkrył w Swanscombe ludzką czaszkę, która znajdowała się
wśród skamieniałych kości 26 gatunków środkowoplejstoceńskich zwierząt. Pragnąc, by
znalezisko to uznano za "najstarszego Anglika", Marston zakwestionował wiek
skamieniałości z Piltdown. W 1949 roku przekonał Kennetha R Oakleya z Bri-tish Museum,
aby ten zbadał kości ze Swanscombe i Piltdown nowo wynalezioną metodą fluorową.
146
spełniają naszych oczekiwań wobec wczesnoplejstoceńskiego hominida, -które zrodziły się
pod wpływem odkryć z Dalekiego Wschodu i Afryki".
Oakley zbadał skamieniałości odkryte w Piltdown, by określić czy czaszka i szczęka
"człowieka z Piltdown" należały rzeczywiście do tego samego osobnika. Zawartość fluoru w
czterech znalezionych początkowo kościach czaszki wynosiła 0,1-0,4%, a w przypadku
szczęki - 0,2%, co wskazywało na to, że szczątki należały do jednej istoty. Badania kości z
drugiego stanowiska przyniosły podobne rezultaty Oakley doszedł do wniosku, iż znaleziska
"człowieka z Piltdown" pochodzą z interglacjału Riss-Wurm, który datowałby je na 75 000-
125 000 lat. Takie datowanie jest późniejsze niż przypisany im pierwotnie wiek
wczesnoplejstoceński, wciąż jednak stanowi chronologiczną anomalię dla ludzkiej czaszki z
terenu Anglii. Jak już wspominaliśmy, zgodnie z obecnymi teoriami Homo sapiens sapiens
powstał bowiem w Afryce co najwyżej 100 000 lat temu i dopiero około 70 000 lat później
przywędrował do Europy.
Ustalenia Oakleya nie usatysfakcjonowały Marstona. Jego zdaniem szczęka i czaszka z
Piltdown należały do całkowicie odmiennych istot. Opierając się na swojej wiedzy medycznej
i stomatologicznej, Marston stwierdził, że czaszka należała do dorosłego człowieka, ponieważ
jej szwy były zrośnięte, natomiast szczęka, z nierozwiniętymi zębami trzonowymi, pochodziła
od młodej małpy człekokształtnej. Marston uznał ponadto, iż ciemne zabarwienie kości,
interpretowane jako świadectwo ich wczesnego pochodzenia, było wynikiem konserwacji
znalezisk przez Dawsona w roztworze dwuchromianu potasu.
Wysuwane ciągle przez Marstona wątpliwości przyciągnęły w końcu uwagę J. S. Weinera,
antropologa z Oxfordu, który dał się wkrótce przekonać, że nie wyjaśniono jeszcze
wszystkich kwestii związanych ze skamieniałościami z Piltdown. Weiner doniósł o swoich
podejrzeniach W. E. Le Gros Ciarkowi, kierownikowi Wydziału Antropologii na
Uniwersytecie w Oxfordzie. Początkowo Le Gros Ciark był sceptyczny 5 sierpnia 1953 roku
Weiner i Oakley spotkali się z nim w British Museum. Oakley wyciągnął z sejfu znaleziska z
Piltdown. Można było je teraz zbadać. Weiner pokazał wówczas Le Gros Ciarkowi ząb
szympansa, który wziął z muzealnej kolekcji, spiłował i następnie odpowiednio zabarwił.
Podobieństwo do zebu trzonowego z Piltdown było tak uderzające, że Le Gros Ciark uznał za
słuszne gruntowne zbadanie wszystkich skamieniałości z Piltdown.
147
Wyniki badań przeprowadzonych metodą fluorową i azotową wciąż pozwalały sądzić, iż
przynajmniej czaszka pochodzi ze żwirów w Piltdown. Jednak w końcu i ona stała się
przedmiotem podejrzeń. Raport British Museum stwierdzał: "Dr G. F. Ciaringbull
przeprowadził rentgenowską analizę krystalograficzną tych kości i zbadał, że ich główny
składnik mineralny - hydroksy-apatyt - został częściowo zastąpiony gipsem. Badania nad
warunkami chemicznymi w glebie podpowierzchniowej i wodzie gruntowej Piltdown
wykazały, iż taka wyjątkowa przemiana nie mogła zajść w sposób naturalny w żwirze. Dr M.
H. Hey wykazał zachodzenie tego procesu w wyniku sztucznego zabarwienia żelazem w pełni
skamieniałych kości poprzez moczenie ich w mocnych roztworach siarczanu żelaza. Kości
czaszki zabarwiono, więc sztucznie, tak by pasowały do żwiru, i »podłożono« w miejscu
odkrycia ze wszystkimi innymi znaleziskami".
Mimo argumentów przedstawionych w raporcie British Museum nadal można przypuszczać,
że czaszka pochodziła rzeczywiście ze żwirów w Piltdown. Wszystkie jej fragmenty były
całkowicie przesiąknięte żelazem, co spowodowało ciemną barwę kości, szczęka natomiast,
również uważana za przedmiot oszustwa, cechowała się jedynie powierzchniowym
zabarwieniem. Ponadto analiza chemiczna pierwszych fragmentów czaszki odkrytych przez
Dawsona wykazała bardzo wysoką zawartość żelaza, która wynosiła 8% przy zaledwie 2-3%
w przypadku szczęki. Kości czaszki mogły, zatem ulec zabarwieniu (przenikającym całą kość
i zwiększającym ilość żelaza do 8% w stosunku do całkowitego składu mineralnego kości)
wskutek długiego zalegania w bogatych w żelazo żwirach Piltdown.
148
fragmenty czaszki Dawson namoczył później w dwuchromianie potasu, co wyjaśniałoby
obecność w nich chromu. Okazy znalezione wspólnie przez Dawsona i Woodwarda nie
zostały zakonserwowane w ten sposób i stąd nie zawierały tego pierwiastka. Z drugiej strony,
szczękę zabarwiono sztucznie żelazem, czego rezultatem była jedynie powierzchniowa
zmiana barwy. Technika barwiąca polegała tu na użyciu związku chromu, który tą drogą
znalazł się w szczęce, lecz nie spowodowała wytworzenia się gipsu.
149
Wiem, kto przyniósł ją w torbie do biura Dawsona".
Essex przedstawił następnie dalsze szczegóły. Pracował wówczas jako nauczyciel nauk
ścisłych w miejscowej szkole średniej, położonej w pobliżu biura Dawsona. Essex
powiedział: "Pewnego dnia, kiedy przechodziłem obok, zawołał mnie jeden z urzędników,
którego dobrze znałem. Chciał mi pokazać połowę skamieniałej szczęki, znalezionej z trzema
mocno przytwierdzonymi do niej zębami trzonowymi. Przypominała ona bardziej szczękę
człowieka niż małp człekokształtnych. Kiedy zapytałem, gdzie ją odkryto, usłyszałem
odpowiedź: »Piltdown«. Według urzędnika, z którym rozmawiałem, szczękę przyniósł w
torbie na narzędzia jeden z robotników. Gdy szukał pana Dawsona, poinformowano go, że
pan Dawson zajęty jest w sądzie. Zostawił, więc torbę i powiedział, że jeszcze wróci. Po jego
odejściu urzędnik otwarł torbę i zobaczył szczękę. Kiedy przechodziłem obok, zawołał mnie.
Ostrzegłem go, iż lepiej odłożyć z powrotem to znalezisko. Pan Dawson nie byłby
zadowolony, jeśli dowiedziałby się o tym. Usłyszałem potem, że po powrocie robotnika pan
Dawson wciąż był w sądzie. Robotnik wziął, zatem swoją torbę i odszedł". Essex widział
później fotografie szczęki z Piltdown. Jego zdaniem nie była to ta sama szczęka, którą oglądał
w biurze Dawsona. Przekazał tę informację British Museum.
Odkrycie ludzkiej szczęki wydaje się potwierdzać pogląd, że czaszka człowieka znaleziona w
Piltdown pochodziła rzeczywiście z tamtejszych żwirów. Nawet, jeśli przyznamy, iż
wszystkie pozostałe kości z Piltdown są przedmiotem oszustwa, to o ile czaszkę odkryto in
situ, można stwierdzić, że mamy przed sobą kolejny przykład szczątków Homo sapiens
sapiens z późnej fazy środkowego plejstocenu lub wczesnej fazy późnego plejstocenu.
W poszukiwaniu winnego
Większość współczesnych badaczy całkowicie akceptujących pogląd, że wszystkie
skamieniałości i narzędzia z Piltdown są efektem mistyfikacji, starała się zidentyfikować
oszusta. Weiner i Oakley, podobne jak inni uczeni, obarczyli winą Dawsona, amatora-
paleontologa. Woodward, naukowiec z zawodu, został rozgrzeszony
Wydaje się jednak, iż dokonanie oszustwa z Piltdown wymagało rozległej wiedzy
specjalistycznej i zdolności wykraczających poza umiejętności Dawsona. Należy pamiętać, że
skamieniałości "człowieka z Piltdown" znaleziono razem z wieloma kośćmi wymarłych
ssaków. Uczony, który miał dostęp do rzadkich skamieniałości i wiedział jak je
wyselekcjonować oraz zmodyfikować tak, aby sprawiały wrażenie autentycznego skupiska
fauny o odpowiednim wieku, musiałiwięc brać udział w tej mistyfikacji.
Niektórzy badacze próbowali obwiniać Teilharda de Chardina. Studiował on przecież w
kolegium jezuickim w pobliżu Piltdown i poznał Dawsona już w 1909 roku. Weiner i jego
współpracownicy uznali, że znaleziony w Piltdown ząb wymarłego słonia - Stegodon -
pochodzi z północno-afrykańsidego stanowiska, które Teilhard de Chardin mógł odwiedzić w
latach 1906-1908, gdy pracował jako wykładowca na Uniwersytecie w Kairze.
150
Frank Spencer, profesor antropologii w Queens College na City University ofNew York,
oskarża w swej książce o oszustwo z Piltdown Sir Arthura Keitha, kustosza Hunterian
Museum ofthe Royal College of Surgeons. Keith sądził, że współczesny gatunek człowieka
rozwinął się wcześniej niż twierdzili inni naukowcy Zdaniem Spencera pogląd ten skłonił
Keitha do uknucia spisku z Dawsonem i spreparowania dowodów popierających hipotezę o
wcześniejszym pochodzeniu ludzi.
Kolejny podejrzany to William Sollas, profesor geologii w Cambridge. Mówi o nim w
nagraniu magnetofonowym angielski geolog James Douglas, który zmarł w 1979 roku w
wieku 93 lat. Sollas nie lubił Woodwarda, ponieważ Woodward krytykował rozwiniętą przez
niego metodę wykonywania gipsowych odlewów skamieniałości. Douglas wspomina, że
przesłał Sollasowi do Boliwii zęby mastodonta, jakie znaleziono w Piltdown. Sollas otrzymał
także dwu-chromian potasu, związek chemiczny użyty najwyraźniej do zabarwienia wielu
znalezisk z Piltdown. Z kolekcji Oxfordzldego muzeum "pożyczył" również kilka zębów
człekokształtnej małpy. Według Douglasa Sollas cieszył się w tajemnicy, gdy Woodward padł
ofiarą fałszerstw z Piltdown.
Jeżeli jednak "człowiek z Piltdown" stanowi przedmiot oszustwa, prawdopodobnie mamy tu
do czynienia z czymś więcej niż tylko z osobistą zemstą. Zdaniem Spencera dowody "zostały
tak przygotowane, by oparły się naukowym badaniom i by promowały ściśle określoną
interpretację zapisu skalnego istot ludzkich".
Profesjonalny naukowiec mógt dokonać mistyfikacji z tego względu, iż odkrycia, jakich
dokonano do początku XX wieku, nie pasowały do teorii o ewolucji człowieka. Darwin
opublikował swą pracę O powstawaniu gatunków w 1859 roku i niemal natychmiast
spowodował rozpoczęcie poszukiwań skamieniałości łączących Homo sapiens z
człekokształtnymi małpami mioceńskimi. Odsuwając na bok znaleziska wskazujące na
obecność ludzi w plioce-nie i młócenie, nauka dysponowała zaledwie szczątkami "człowieka
jawaj-skiego" i szczęką z Heidelbergu. Jak widzieliśmy w rozdziale 8 zwłaszcza hominid z
Jawy nie cieszył się jednomyślnym poparciem społeczności naukowej.
151
"Materiał z Trinil [»człowiek jawajski«] był przerażająco niekompletny i zdaniem wielu
uczonych, nie mógł potwierdzać poglądu Darwina o ewolucji człowieka. Czasami
zastanawiam się, czy to, aby nie nadmierna chęć odkrycia bardziej możliwego do przyjęcia
"brakującego ogniwa« utkała splątaną sieć motywów stojących za Oszustwem z Piltdown".
Weiner również wziął pod uwagę tę możliwość: "Ktoś w szalony sposób pragnął pomóc teorii
ewolucji poprzez dostarczenie »rekwizytu« "brakującego ogni-wa«" [...]. Piltdown mogto być
nieodparcie atrakcyjne dla pewnego fanatycznego biologa, aby dokonać tego, co Natura
stworzyła, lecz czego nie zachowała".
Nieszczęśliwie dla hipotetycznych spiskowców, odkrycia, jakich dokonano w ciągu kilku
następnych dziesięcioleci, nie potwierdzały koncepcji reprezentowanej przez mistyfikację z
Piltdown. Wielu naukowców zaakceptowało nowe okazy "człowieka jawajskiego" i
"człowieka pekińskiego", jak również znaleziska australopiteków z Afryki, jako dowody
hipotezy o małpoludzkim przodku z niskim czołem. Sama idea "człowieka z Piltdown" o
wysokim czole miała zostać poddana w wątpliwość i odrzucona.
Czas mijał, a trudności przy konstruowaniu odpowiedniej linii ewolucyjnogenealogicznej
hominidów wzrastały W krytycznym momencie żyjący jeszcze spiskowcy, związani z British
Museum, zdecydowali się działać.
152
wszystkich osadów znajdzie dobrze opracowane narzędzie, uzna, że trafiło tam wskutek
przypadkowej intruzji i musi być powtórnie przypisane miejscu pochodzenia poprzez
włączenie go do grupy znalezisk z wyższych poziomów. Będzie to prawdziwe oszustwo w
postaci błędnej prezentacji stratygrafii odkryć - oszustwo oparte na uprzedzeniach, choć
dokonane mniej lub bardziej nieświadomie przez człowieka działającego w dobrej wierze,
którego nikt nie nazwałby oszustem. Często tak się zdarza i jeśli nie wymieniam tu żadnych
nazwisk, nie robię tego, dlatego, że ich nie znam".
Taka sytuacja ma miejsce nie tylko w British Museum, lecz we wszystkich muzeach,
uniwersytetach i innych ośrodkach badawczych na całym świecie. Mimo iż każdy pojedynczy
przypadek filtracji wiedzy wydaje się mało istotny, łączny efekt tego procesu jest druzgocący.
W zasadniczy sposób pomaga on zniekształcić i przesłonić obraz początków i starożytności
człowieka.
Duża ilość danych wskazuje, że istoty ludzkie takie jak my żyły w bardzo odległej
przeszłości, w każdej epoce, jaką chcemy tylko badać - w pliocenie, młócenie, oligocenie,
eocenie i wcześniej. Szczątki małp człekokształtnych i stworzeń małpo-człekokształtnych
również pochodzą z tych samych czasów. Być może, zatem wszystkie rodzaje hominidów
współistniały ze sobą przez całą historię świata. Jeżeli rozważymy wszelkie dostępne
świadectwa, taki jest właśnie obraz przeszłości, jaki się przed nami wyłania. Jedynie poprzez
eliminowanie dużej liczby znalezisk - zostawiając tylko te skamieniałości i artefakty, które
odpowiadają przyjętym z góry założeniom ^ można zbudować ewolucyjną sekwencję
zdarzeń. Nieuzasadnione usuwanie odkryć - odkryć zbadanych tak starannie, jak nie zbadano
niczego co jest obecnie oficjalnie akceptowane - stanowi oszustwo dokonywane przez
naukowców pragnących utrzymać pewien teoretyczny punkt widzenia. To oszustwo nie jest
najwyraźniej efektem świadomie zorganizowanego spisku, jak w przypadku mistyfikacji z
Pilt-down (o ile rzeczywiście mamy tutaj z nią do czynienia). Jest to raczej nieunikniony
rezultat społecznego procesu filtracji wiedzy, który ma miejsce w obrębie społeczności
naukowej.
Mimo to, choć w paleoantropologii może dojść do nieświadomego popełnienia wielu oszustw,
przypadek Piltdown pokazuje, że ta dziedzina nauki zna również najbardziej przemyślany i
wyrachowany rodzaj mistyfikacji.
Rozdział 10__________
"Człowiek pekiński" i inne znaleziska z Chin
Po odkryciu "człowieka jawajskiego" i "człowieka z Piltdown" nie ustalono jeszcze
ostatecznej wersji ewolucji ludzkiego gatunku. Skamieniałości Pithe-canthropus erectus
znalezione przez Dubois nie zdobyły pełnej akceptacji wśród społeczności naukowej, a
znaleziska z Piltdown jedynie skomplikowały całe zagadnienie. Naukowcy z niecierpliwością
czekali na następne ważne odkrycia, które jak mieli nadzieję, wyjaśniłyby ewolucyjny rozwój
rodziny człowie-kowatych. Wielu badaczy uważało, że upragnione skamieniałości hominidów
zostaną odnalezione w Chinach.
Starożytny język chiński określał skamieniałości jako "kości smoka". Chińscy aptekarze
sądzili, że posiadają one leczniczą moc i przez wieki rozcierali je na proch do produkcji
leków. Z tego powodu chińskie apteki stanowiły dla wczesnych, zachodnich paleontologów
nieoczekiwany teren poszukiwań.
W 1900 roku dr K. A. Haberer zebrał od chińskich aptekarzy skamieniałości ssaków i wysłał
do Uniwersytetu w Monachium, gdzie zostały zbadane i skatalogowane przez Maxa
Schlossera. Wśród otrzymanych kości Schlosser znalazł "trzeci ząb trzonowy z lewej strony
górnej szczęki, należący do człowieka bądź nieznanej dotąd małpy antropoidalnej". Odkryto
go na obszarze Pekinu. Schlosser stwierdził wówczas, że Chiny będą odpowiednim miejscem
do poszukiwań prymitywnego człowieka.
153
Zhoukoudian
Wśród badaczy, którzy zgodzili się z opinią Schlossera, był Gunnar Ander-sson, szwedzki
geolog pracujący dla Geological Survey of China. W 1918 roku Andersson przybył do
miejsca o nazwie Chikushan - Wzgórze Kurzych Kości - w pobliżu wioski Zhoukoudian
(dawniej Czukutien) około 40 km na poludniowy-zachód od Pekinu. Na ścianie starego
kamieniołomu wapienia, z której wybierano materiał, dostrzegł szczelinę wypełnioną
czerwoną gliną i zawierającą skamieniałe kości, co wskazywało na obecność zasypanej przez
wieki, starożytnej jaskini.
W 1921 roku Andersson ponownie przybył do Chikushan. Towarzyszył mu Otto Zdansky,
austriacki paleontolog przysłany do pomocy, oraz Walter M. Granger, z Amerykańskiego
Muzeum Historii Naturalnej.
154
"Człowiek pekiński" i inne znaleziska z Chin 201
W 1917 roku Black przyłączył się do kanadyjskiego, wojskowego korpusu medycznego. W
tym czasie jego przyjaciel dr E. V. Cowdry został mianowany na kierownika Wydziału
Anatomii w pekińskim Union Medical College. Szkoła ta należała do Fundacji Rockefellera.
Cowdry poprosił dr. Simona Flexne-ra, dyrektora fundacji, by Black został jego asystentem.
Flexner wyraził na to zgodę i w 1919 roku, po zwolnieniu z wojska, Black przybył do Pekinu.
W Union Medical College robił wszystko, aby zmniejszyć zakres należących do niego
obowiązków medycznych. Chciał skupić się na swym prawdziwym zainteresowaniu -
paleoantropologii. W listopadzie 1921 roku udał się na krótką ekspedycję w północne Chiny
Później nastąpiły dalsze wyprawy. Przełożeni Blacka nie byli zadowoleni.
Jednak stopniowo Fundacja Rockefellera zaakceptowała jego punkt widzenia. Warto
przyjrzeć się wydarzeniom, które spowodowały tę zmianę.
Pod koniec 1922 roku Black przedłożył dr. Henry'emu S. Houghtonowi, dyrektorowi Union
Medical College, plan ekspedycji do Tajlandii. W doskonały sposób powiązał swoje
uwielbienie do paleoantropologii z misją szkoły medycznej. Houghton napisał do Rogera
Greene'a, kierownika do spraw finansowych szkoły: "Chociaż nie mam pewności czy projekt
Blacka jest rzeczywiście praktyczny w swym charakterze, muszę przyznać, że wywarł na
mnie duże wrażenie [...] wykazując istotny związek między naszym wydziałem anatomii, a
różnymi instytucjami i ekspedycjami, które prowadzą w Chinach ważne prace bliskie
badaniom antropologicznym. Biorąc to pod uwagę, popieram jego prośbę". Widzimy więc jak
istotny był czynnik prestiżu - zwykła medycyna wydaje się być przyziemna w porównaniu z
quasi-religijnym poszukiwaniem sekretu początków człowieka - poszukiwaniem, jakie od
czasów Darwina pobudzało wyobraźnię naukowców na całym świecie. Houghton dał się
wyraźnie przekonać. Wyprawa odbyła się w 1923 roku, w czasie letniego urlopu Blacka, lecz
nie przyniosła żadnych rezultatów.
W 1926 roku Black wziął udział w spotkaniu naukowym, na którym J. Gun-nar Andersson
przedstawił następcy tronu Szwecji raport na temat zębów trzonowych znalezionych przez
Zdansky'ego w Zhoukoudian trzy lata wcześniej. Podekscytowany tą relacją, Black przyjął
propozycję Anderssona, by dalsze prace wykopaliskowe w tym miejscu były prowadzone
wspólnie przez Geological Survey of China i wydział Blacka na pekińskiej Union Medical
School. Dr Amadeus Grabau z Geological Survey of China nazwał poszukiwanego hominida
"człowiekiem pekińskim". Black poprosił o pieniądze z Fundacji Rockefellera i ku swojej
radości otrzymał hojną dotację.
Na wiosnę 1927 roku badania w Zhoukoudian były już prowadzone, akurat w środku
chińskiej wojny domowej. W ciągu kilku miesięcy starannych wykopalisk nie odkryto
żadnych szczątków przodka człowieka. Ostatecznie, wraz z początkiem zimnych, jesiennych
deszczy kończących pierwszy sezon prac, znaleziono ząb hominida. W oparciu o to
znalezisko i dwa zęby, o których donosił poprzednio Zdansky (teraz w posiadaniu Blacka),
Black zdecydował się ogłosić odkrycie nowego rodzaju skamieniałego hominida. Nazwał go
Sinanthropus - "człowiek z Chin".
155
pekińskiego" innym badaczom. Takie działanie propagandowe jest konieczne, by zwrócić
uwagę społeczności naukowej na nowe odkrycie. Nawet dla naukowców umiejętności
polityczne nie są, więc bez znaczenia.
Po powrocie do Chin Black doglądał wykopalisk w Zhoukoudian. W trakcie
kilkumiesięcznych poszukiwań nie odkryto niczego. Mimo to, Black napisał do Keitha 5
grudnia 1928 roku: "Wydaje się, że ostatnie dni naszych prac sezonowych są magiczne, gdyż
ponownie, dwa dni przed zakończeniem badań Bohiin znalazł in situ prawą połowę żuchwy
sinantropa z trzema stałymi trzonowcami".
Przemiana Fundacji Rockefellera
Pojawił się wówczas problem finansowy. Dotacja Fundacji Rockefellera, która wspierała
badania, miała wystarczyć do kwietnia 1929 roku. Black napisał, więc w styczniu do dyrekcji
fundacji z prośbą o wsparcie wykopalisk w Zhoukoudian poprzez utworzenie Kenozoicznego
Laboratorium Badawczego (era kenozo-iczna obejmuje epoki od paleocenu do holocenu). W
kwietniu, Black otrzymał upragnione fundusze.
Zaledwie kilka lat wcześniej pracownicy Fundacji Rockefellera aktywnie odradzali Blackowi
zbytnie angażowanie się w badania paleoantropologiczne. Teraz popierali go całkowicie,
zakładając instytut poświęcony poszukiwaniom skamieniałych pozostałości przodków
ludzkiego gatunku. Co skłoniło Fundację Rockefellera do zmiany swego podejścia wobec
Blacka i jego działań? Warto bliżej przyjrzeć się temu problemowi, ponieważ wkład
finansowy różnych fundacji okazał się niezbędny dla prowadzenia badań nad ewolucją
człowieka przez takich naukowców, jak Black. Poparcie tych fundacji jest również istotne
przy przekazywaniu światu informacji o odkryciach i ich znaczeniu.
Warren Weaver, naukowiec i pracownik Fundacji Rockefellera, napisał w 1967 roku: "W
doskonałym świecie idea może zostać zrodzona, wykarmio-na, rozwinięta, przekazana
każdemu, skrytykowana, udoskonalona i użyta w dobrym celu bez pospolitego faktu w
postaci jakiegokolwiek wsparcia finansowego. Rzadko zdarza się tak, o ile w ogóle, w
praktycznym świecie, w jakim żyjemy".
156
wybuchu, zdarzenia wyznaczającego początek wszechświata na około 16 milardów lat temu.
Teoria wielkiego wybuchu, oparta na fizyce cząsteczkowej i obserwacjach astronomicznych
sugerujących, że żyjemy w rozszerzającym się kosmosie, jest w ten sposób nierozłącznie
powiązana z koncepcją biochemicznej ewolucji wszystkich form życia, włącznie z
człowiekiem. To przede wszystkim większe fundacje, zwłaszcza Fundacja Rockefellera,
finansowały wstępne badania wspierające tę materialistyczną kosmologię, która dla
wszystkich praktycznych celów usunęła Boga i duszę w sferę mitologii - przynajmniej w
intelektualnych ośrodkach współczesnej cywilizacji.
Wszystko to jest ogromnie zdumiewające, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że dobroczynność
Johna D. Rockefellera była początkowo skierowana na wspieranie kościołów i placówek
misyjnych baptystów. Raymond D. Fosdick, prezes Fundacji Rockefellera we wczesnych
latach jej działalności, stwierdził, iż zarówno Rockefeller, jak i jego główny doradca
finansowy, misjonarz babtyj-ski Frederick T. Gates, byli inspirowani "głębokim, religijnym
przekonaniem".
W 1913 roku Fundację Rockefellera zorganizowano w jej obecnym kształcie. Członkami
zarządu zostali wówczas: Frederick T. Gates; John D. Rockefeller, junior; dr Simon Flexner,
kierownik Rockefeller Institute for Medical zdecydował się ogłosić odkrycie nowego rodzaju
skamieniałego hominida. Nazwał go Sinanthropus - "człowiek z Chin".
157
człowieka przez takich naukowców, jak Black. Poparcie tych fundacji jest również istotne
przy przekazywaniu światu informacji o odkryciach i ich znaczeniu.
Warren Weaver, naukowiec i pracownik Fundacji Rockefellera, napisał w 1967 roku: "W
doskonałym świecie idea może zostać zrodzona, wykarmio-na, rozwinięta, przekazana
każdemu, skrytykowana, udoskonalona i użyta w dobrym celu bez pospolitego faktu w
postaci jakiegokolwiek wsparcia finansowego. Rzadko zdarza się tak, o ile w ogóle, w
praktycznym świecie, w jakim żyjemy".
158
204 Zakazana archeologia - ukryta historia człowieka
Obok nowej instytucji nadal działały inne ośrodki dobroczynne Rockefellera.
Na początku swojej działalności Fundacja Rockefellera skupiła się na problemach opieki
zdrowotnej, medycyny, rolnictwa i edukacji, unikając wszelkich kontrowersyjnych zagadnień.
W ten sposób zaczęła dystansować się od religii, a zwłaszcza od Kościoła Baptystów. Trudno
dokładnie powiedzieć, dlaczego tak się stało. Być może Rockefeller zaczynał sobie
uświadamiać, że jego fortuna powstała w oparciu o eksploatację osiągnięć nowoczesnej nauki
i technologii. Być może też wzrastająca rola nauki, którą zaczynała ona odgrywać w
dziedzinach objętych dotąd tradycyjną działalnością dobroczynną, takich jak medycyna,
spowodowała ten zwrot. Bez względu jednak na przyczyny tego zjawiska, Rockefeller zaczął
obsadzać swoją fundację naukowcami, co odzwierciedlało wytyczane kierunki działań.
Nawet Gates, poprzednio misjonarz-baptysta, zdawał się zmieniać swe nastawienie. Chciał
stworzyć w Chinach powszechny uniwersytet, zauważył jednak, że "grupy misyjne, zarówno
w kraju, jak i za granicą, były wyraźnie i otwarcie, nawet niebezpiecznie wrogo nastawione
do tego pomysłu z obawy przed odstępstwem od wiary". Ponadto rząd chiński chciał
sprawować kontrolę nad tym przedsięwzięciem, na co nie mogła zgodzić się fundacja.
Charles W. Eliot, nadzorujący Harwardzką Szkołę Medyczną w Szanghaju, zaproponował
rozwiązanie tego problemu: "medyczny college'u promujący zachodnią naukę". Nauka
mechanistyczna prezentuje się tutaj jako skromna, lecz mimo to wojowniczo nastawiona
ideologia, promowana umiejętnie dzięki wspólnemu wysiłkowi naukowców, misjonarzy i
bogatych przemysłowców w celu ustanowienia intelektualnej dominacji na całym świecie.
Przedstawiony przez Eliota pomysł utworzenia medycznego colleg'u zadziałał. Rząd chiński
zgodził się na założenie w Pekinie, pod auspicjami Fundacji Rockefellera, Union Medical
College. W tym czasie dr Wallace Buttrick, dyrektor nowo powstałego z ramienia fundacji
Wydziału Badań Medycznych w Chinach, prowadził negocjacje z protestanckimi szpitalami
misyjnymi istniejącymi już w tym kraju. Zgodził się udzielić im finansowego wsparcia, co w
praktyce oznaczało przekupstwo.
W 1928 roku fundacja Rockefellera oraz inne jego organizacje dobroczynne przeszły zmiany,
które miały odzwierciedlać wzrastające znaczenie badań naukowych. Wszelkie programy
"związane z postępem ludzkiej wiedzy" przesunięto do fundacji, zreorganizowanej na pięć
wydziałów: międzynarodowa opieka zdrowotna, nauki medyczne, przyrodnicze, społeczne i
humanistyczne. Zmiany dosięgły też bezpośrednio władz fundacji. Stanowisko prezesa objął
dr Max Mason, fizyk i były rektor University of Chicago. Według Raymonda D. Fosdicka
Mason "podkreślał strukturalną jedność cechującą nową orientację programu. Tu nie chodziło
o pięć programów, reprezentowanych przez poszczególne wydziały fundacji.
159
Jednak l grudnia, na samym końcu sezonu wykopaliskowego, Pei Wenz-hong dokonał
historycznego odkrycia. Pei napisał później: "Natknąłem się na prawie kompletną czaszkę
sinantropa. Była częściowo osadzona w luźnych piaskach, częściowo w twardej skale
macierzystej, dlatego względnie łatwo można ją było wydobyć". Po dokonaniu odkrycia Pei
pojechał do oddalonego o około 40 km Kenozoicznego Laboratorium Badawczego, gdzie
pokazał czaszkę Blackowi.
Znalezisko nie wywarło na Blacku zbyt dużego wrażenia. We wrześniu 1930 roku Sir Grafton
Elliot Smith przybył do Pekinu, by zbadać miejsce odkrycia i samą skamieniałość. W czasie
jego pobytu Black dokładnie poinstruował go, w jaki sposób przeprowadzić szybką akcję
propagandową na rzecz "człowieka pekińskiego". Smith wyjechał i najwyraźniej dobrze
wykonał swoje zadanie. W grudniu Black napisał wyjątkowo szczery list do dr. Henry'ego
Hou-ghtona, dyrektora pekińskiej szkoły medycznej, który przebywał na urlopie w USA:
"Jeżeli miałbym czerwienić się za każdym razem, gdy myślę o wyrachowanej kampanii
propagandowej, jaką przeprowadził G. E. S., byłbym ciągle purpurowy".
Nowo zdobyta sława zapewniła jednak Blackowi dalszy dostęp do środków finansowych
Fundacji Rockefellera. Black napisał do Sir Arthura Keitha:
"Otrzymaliśmy wczoraj depeszę od Elliota Smitha, więc widocznie dotarł bezpiecznie do
domu po męczącej podróży. We właściwy dla siebie sposób nie oszczędzał się w pracy na
rzecz Survey i Laboratorium Kenozoicznego. Dzięki spopularyzowaniu przez niego
sinantropa w Ameryce, za rok powinienem mieć względnie łatwe zadanie, gdy będę musiał
prosić o dalsze pieniądze ze źródeł, które się wówczas znajdą".
"Człowiek pekiński" pojawił się we właściwym momencie dla zwolenników ewolucji. Kilka
lat wcześniej, w jednym z najbardziej słynnych procesów w historii świata, sąd Tannessee w
USA uznał Johna T. Scopesa winnym nauczania ewolucji wbrew prawu stanowemu. Uczeni
akceptujący teorię Darwina chcieli w sposób zdecydowany odpowiedzieć na taki atak.
160
W 1931 roku Black i jego współpracownicy, zakłopotani najwyraźniej nowymi doniesieniami
o ogniu i narzędziach w Zhuokoudian, szukali sposobu, by wyjaśnić jak doszło do tego, że tak
ważne znaleziska umykały ich uwadze przez kilka lat. Przyznali, więc, iż zauważyli ślady
ognia i artefakty, lecz mieli tak duże wątpliwości odnośnie ich charakteru, że nie wspominali
o tych znaleziskach w swych relacjach.
Brak informacji na ten temat w raportach Teilharda de Chardina, Blacka, Peia oraz innych
badaczy można jednak wyjaśnić dwojako. Pierwsze prawdopodobne wyjaśnienie przedstawili
oni sami - zwyczajnie przeoczyli te znaleziska lub mieli tak wiele wątpliwości, co do ich
charakteru, że nie sądził, aby donoszenie o nich było uzasadnione. Być może jednak
dokładnie wiedzieli o śladach ognia i artefaktach kamiennych, zanim donniósł o nich Breuil,
lecz celowo nie mówili o tym.
Z jakich powodów? Kiedy dokonywano odkryć w Zhoukoudian, ogień i narzędzia kamienne
traktowano powszechnie jako ślady obecności Homo sapiens znanego tez jako tzw. "człowiek
z Nebraski".
161
pozostawionego przez drapieżniki w dużej jaskini, gdzie czasami przez długi okres paliły się
materiały organiczne. Być może jednak sinantrop sam był zdobyczą mięsożernych zwierząt
jaskiniowych, gdyż wydaje się nieprawdopodobne, by z własnej woli wchodził do takiej
jaskini, nawet po padlinę.
162
wykluczona tylko dlatego, że w Zhoukoudian nie znaleziono jeszcze jego skamieniałych
kości. W poprzednich rozdziałach przedstawiliśmy znaleziska z innych części świata, które
stanowią całkowicie ludzkie szczątki szkieletowe, a datowane są tak samo jak "człowiek
pekiński" z Zhoukoudian bądź nawet na czasy wcześniejsze. Na przykład pozostałości w
pełni ludzkich szkieletów z Castenedolo we Włoszech pochodzą z pliocenu, sprzed ponad 2
min lat.
Skamieniałości znikają
Jak wspomnieliśmy poprzednio, odpowiedź na wiele pytań dotyczących "człowieka
pekińskiego" może być trudna, ponieważ jego oryginalne skamieniało-. ści nie są już
dostępne do dalszych badań. W 1938 roku kierowane przez Weidenreicha wykopaliska w
Zhoukoudian wstrzymano z powodu wojny partyzanckiej w okolicznych Western Hilis. Kiedy
II Wojna Światowa rozgorzała na dobre, Weidenreich wyjechał do USA, zabierając ze sobą
zbiór odlewów skamieniałości sinantropa. Był to kwiecień 1941 roku.
W lecie tego samego roku oryginalne kości zapakowano do dwóch skrzynek! dostarczono
pułkownikowi Ashurstowi z amerykańskiej Marinę Embassy Guard w Pekinie. Na początku
grudnia skrzynki umieszczono w pociągu jadącym do portu Chinwangtao, gdzie miały zostać
załadowane na amerykański statek President Harrison w ramach ewakuacji Amerykanów z
Chin. Jednak 7 grudnia pociąg został przechwycony i nigdy ich już później nie widziano. Po
II Wojnie Światowej chiński rząd komunistyczny kontynuował prace wykopaliskowe w
Zhoukoudian, dodając kilka nowych skamieniałości do przedwojennych odkryć.
Intelektualna nieuczciwość
W artykule na temat Zhoukoudian, opublikowanym w czerwcu 1983 roku w Scientific
American, dwóch chińskich naukowców, Wu Rukangi Lin Sheng-long, w nieuczciwy sposób
zaprezentowało dowody świadczące rzekomo o ewolucji ludzkiego gatunku.
Wu i Lin przedstawili dwie tezy: (l) Pojemność puszki mózgowej sinantropa wzrastała od
najniższej warstwy w Zhoukoudian (datowanej na 460 000 lat) do najwyższej (datowanej na
230 000 lat), co wskazywało na jego ewolucję w kierunku Homo sapiens. (2) Charakter i
występowanie różnych typów narzędzi kamiennych w poszczególnych warstwach również
świadczyły o ewolucyjnym rozwoju sinantropa.
163
materiałów odkrytych we wcześniejszych warstwach. Młodsze poziomy cechowała większa
ilość kwarcu o lepszej jakości, występowało tu więcej krzemienia i mniej piaskowca.
Jednak zmiana technologicznych umiejętności danej populacji nie musi automatycznie
oznaczać jej fizjologicznego rozwoju. Z tego względu, wbrew opinii Wu i lin, występowanie
różnych rodzajów narzędzi kamiennych w poszczególnych warstwach Zhoukoudian nie może
ostatecznie określać ewolucyjnego rozwoju "człowieka pekińskiego".
Raport Wu i lin, a zwłaszcza teza o wzrastającej pojemności puszki mózgowej sinantropa w
trakcie zamieszkiwania przez niego jaskini w Zhoukoudian, pokazuje, iż nie należy
bezkrytycznie akceptować wszystkich poglądów i informacji na temat ewolucji ludzkiego
gatunku, jakie zamieszcza się w czasopismach naukowych. Wygląda na to, że ogół uczonych
jest tak bardzo oddany swojej ewolucyjnej doktrynie, iż jakikolwiek artykuł, który potwierdza
tę teorię, może zostać przyjęty bez głębszej analizy.
Datowanie morfologiczne
Choć Zhoukoudian jest najbardziej znanym stanowiskiem paleoantropologicz-nym w
Chinach, znajduje się tam wiele innych miejsc, gdzie odkryto skamieniałości hominidów:
wczesnego Homo erectus. Homo erectus, neandertalczyków i wczesnego Homo sapiens, co
pozornie sugeruje ewolucyjną sekwencję rozwojową. Jednak sposób jej skonstruowania budzi
wątpliwości.
Warstwa
B: Pełne dane
230 000
1-2
290 000
164
350 000
420 000
1225 cm3 (X), 1015 cm3 (XI), 1030 cm3 (XII), 1025 cm3 (II)
460 000
10
700 000
11-13
165
212 Zakazana archeologia - ukryta historia człowieka
Jak widzieliśmy w naszej dotychczasowej dyskusji na temat skamieniałych szczątków ludzi i
ich rzekomych przodków, w większości przypadków nie ma możliwości bardzo precyzyjnego
określenia wieku tych kości. Znaleziska umieszcza się w obrębie tego, co zdecydowaliśmy się
określić jako "możliwy zakres chronologiczny", który w zależności od zastosowanych metod
datowania może być dość szeroki.
Do metod tych zalicza się badania chemiczne, radiometryczne, geomagnetyczne, analizę
stratygrafii stanowiska, szczątków zwierzęcych, typów narzędzi oraz morfologii kości
hominidów. Warto zauważyć, że różni naukowcy, stosując te same metody, osiągają często
odmienne zakresy chronologiczne dla tych samych okazów. Jeżeli nie chcemy bezkrytycznie
przyjmować ostatniego datowania, musimy wziąć pod uwagę wszystkie zaproponowane
rozwiązania chronologiczne.
Niestety w tym momencie mogą pojawić się trudności. Wyobraźmy sobie, że uczony czyta
kilka raportów o dwóch skamieniałościach cechujących się odmienną budową. Na podstawie
analizy stratygraficznej i porównań towarzyszących im szczątków zwierzęcych datuje sieje w
przybliżeniu na ten sam okres, który trwał jednak kilkaset tysięcy lat. Powtarzane przez
różnych naukowców badania paleomagnetyczne, chemiczne i radiometryczne dają szeroki
zakres sprzecznych ze sobą datowań w obrębie tego okresu. Niektóre wyniki badań wskazują,
iż pierwsza skamieniałość jest starsza, inne natomiast świadczą o wcześniejszym pochodzeniu
drugiej kości. Analizując wszystkie dane chronologiczne na temat tych dwóch znalezisk, nasz
badacz dostrzega, że ich "możliwe zakresy czasowe" wyraźnie kolidują ze sobą. Innymi
słowy, w ten sposób nie da się określić, która skamieniałość jest starsza.
Co należy zrobić? Jak pokażemy, w niektórych przypadkach naukowcy zdecydują, wyłącznie
w oparciu o swoje ewolucyjne przekonania, że okaz bardziej przypominający budowę małp
człekokształtnych powinien zostać przesunięty do wczesnej części swego "możliwego
zakresu chronologicznego", tak aby nie znajdował się w obrębie tego fragmentu zakresu,
który koliduje z chronologią znaleziska bardziej przypominającego morfologię szkieletu
człowieka. W ramach tej samej procedury bardziej ludzki okaz może zostać przesunięty do
późniejszej części swego zakresu chronologicznego. W ten sposób dwie skamieniałości są
rozdzielone w czasie. Pamiętajmy jednak, iż takie porządkowanie znalezisk opiera się przede
wszystkim na ich budowie i ma na celu zachowanie ewolucyjnej progresji hominidów. Nie
byłoby dobrze - według założeń ewolucyjnych - gdyby dwa gatunki, jeden uważany
powszechnie za przodka drugiego, żyły w tym samym czasie.
Oto przykład takiego datowania morfologicznego. Chang Kwang-chih, antropolog z
Uniwersytetu w Yale, powiedział: "Zestawienia szczątków zwierząt dla znalezisk
[hominidów] Ma-pa, Ch'ang-yang i Liu-chiang nie dają możliwości dokładnego ich
datowania. Pierwsze dwie skamieniałości mogą pochodzić z okresu od środkowego do
górnego plejstocenu, jeśli weźmiemy pod uwagę towarzyszącą im faunę [...].
166
Innymi słowy, jeżeli na danym stanowisku, wraz ze środkowoplestoceńską fauną, znajdziemy
matpokształtnego hominida, a w innym miejscu, w kontekście tej samej fauny, bardziej
człekokształtną formę, wówczas zgodnie z powyższym systemem musimy uznać, że
stanowisko z bardziej człekokształtnym hominidem pochodzi z późniejszych czasów
środkowoplejstoceńskich (środkowy plejstocen rozciągał się natomiast od 100 000 do l min
lat temu). Przyjmuje się, bowiem za rzecz oczywistą, iż dwa rozpatrywane stanowiska nie
mogły być sobie współczesne.
Po zakończeniu tej analizy skamieniałe szczątki dwóch hominidów, rozdzielone teraz
chronologicznie, są następnie podawane w podręcznikach jako dowód ewolucyjnego rozwoju
w środkowym plejstocenie! Takie postępowanie jest na pewno intelektualną nieuczciwością.
Powinniśmy przyznać, że dostępne dane nie pozwalają na ostateczne ustalenie, iż jeden
hominid poprzedzał drugiego i istnieje możliwość, że żyły one w tym samym czasie. Nie
moglibyśmy wówczas zbudować w oparciu o ich szczątki chronologicznej sekwencji
ewolucyjnej. Postępując uczciwie, możemy jedynie stwierdzić, iż oba homi-nidy pochodzą ze
środkowego plejstocenu, a "bardziej rozwinięty" gatunek człekokształtny mógl poprzedzać
"mniej rozwiniętą" formę małpokształtną. Jednak przyjmując ewolucję za fakt, jej zwolennicy
"datują" hominidy w oparciu o ich morfologię i porządkują skamieniałości w logiczny
sposób.
Rozważmy teraz szczególny przykład problemu z zakresem chronologicznym. W 1985 roku
Qiu Zhonglang donosił, że w 1971 i 1972 roku w jaskini w Yanhui niedaleko Tongzi, w
prowincji Guizhou na terenie południowych Chin, znaleziono skamieniałe zęby Homo
sapiens. Stanowisko w Tongzi zawierało faunę Stegodon-Ailuropoda. Stegodon to wymarły
słoń, aAiluropoda - olbrzymia panda. Fauna ta jest typowa dla południowych Chin w
środkowym plejstocenie.
Pełne zestawienie szczątków zwierząt ze stanowiska w Tongzi, przedstawione przez Hań
Defena i Xu Chunhua, obejmuje 24 gatunki ssaków. Wszystkie te zwierzęta znajdują się
również na środkowo- i wczesnoplejstoceńsidch listach fauny, podanych przez tych samych
autorów. Jednak wiele wymienionych rodzajów i gatunków przetrwało także do późnego
plejstocenu i czasów współczesnych.
167
osady jaskiniowe z terenu południowych Chin uważa się powszechnie za
środkowoplejstoceńskie.
Nasza analiza listy szczątków zwierzęcych również świadczy o tym, że zawężenie zakresu
chronologicznego do środkowego plejstocenu jest w tym przypadku uzasadnione.
Przyjmuje się z reguły, iż obecny w Tongzi Stegodon istniał od pliocenu do środkowego
plejstocenu. W zestawieniu zwierząt istotnych dla datowania stanowisk w południowych
Chinach Aigner stwierdziła, że Stegodon orientalis przetrwał jedynie do późnej fazy
środkowego plejstocenu, choć przy tej informacji umieściła ona znak zapytania.
Ściśle środkowoplejstoceński wiek fauny z jaskini w Tongzi potwierdza także obecność
gatunku, którego wymarcie do końca środkowego plejstocenu jest bardziej pewne. Do listy
ssaków ważnych dla datowania stanowisk w południowych Chinach Aigner włączyła, obok
Stegodon orientalis, inne gatunki znalezione w Tongzi. Wśród nich jest Megatapirus (tapir
olbrzymi), którego występowanie, zdaniem Aigner, ogranicza się do środkowego plejstocenu.
Chińscy badacze określają w swym zestawieniu gatunek z Tongzi jako Megatapirus augustus.
Aigner opisała go jako "dużą, skamieniałą formę południowo-chiń-sidch zbiorów
pochodzących ze środkowej fazy środkowego plejstocenu". Naszym zdaniem, Megatapirus
augustus wyznacza górną granicę wieku fauny z Tongzi na koniec środkowego plejstocenu
(Tab. 10.2).
Kolejnym wyznacznikiem chronologicznym w postaci skamieniałości, podanym przez
Aigner, jest Crocuta crocuta (hiena). Po raz pierwszy pojawiła się ona w Chinach w
środkowej fazie środkowego plejstocenu.
PLEJSTOCEN
WCZESNY
ŚRODKOWY
PÓŹNY
weź. ś r. póz.
168
Fauna według Qiu Crocuta crocuta Stegodon
Megatapirus augustus
Zakres chronologiczny stanowiska (w tym Homo sapiens )
169
ewolucyjnych oczekiwań. Aby zgodnie z popieraną chronologią ewolucyjną usunąć
sprzeczności między wynikami wielu badań chronologicznych - analiz szczątków
zwierzęcych, badań stratygraficznych, chemicznych, radiometrycznych i geomagnetycznych -
paleoantropo-lodzy, opierając się na różnicach morfologicznych skamieniałości, pozwolili
swoim uprzedzeniom przesłonić inne możliwości interpretacji dostępnego materiału kostnego.
Dalsze odkrycia w Chinach
W 1956 roku chłopi przekopujący ziemię w celu zdobycia nawozu w jaskini niedaleko Maba,
w prowincji Guangdong na terenie południowych Chin, znaleźli czaszkę, która należała do
prymitywnego człowieka. Przypisuje sieją powszechnie Homo sapiens z cechami
neandertaloidalnymi.
170
Na polu badań ewolucji człowieka w Chinach jest to wręcz regułą. Maxilla (górna szczęka)
Homo sapiens, znaleziona przez robotników w 1956 roku w Longdong w okręgu Changyang,
na obszarze prowincji Hubei w południowych Chinach, dostarczyła wielu naukowcom
upragnionej okazji do wykorzystania metody datowania morfologicznego bez cienia
wątpliwości.
Górną szczękę, określoną jako Homo sapiens z cechami prymitywnymi, odkryto w
towarzystwie typowej, południowo-chińsidej fauny ze środkowego plejstocenu, włącznie
zAiluropoda (pandą) i Stegodon (wymarłym słoniem). W 1962 roku Chang Kwang-chih z
Uniwersytetu w Yale napisał: "Uważa się powszechnie, że fauną ta pochodzi ze środkowego
plejstocenu. Naukowcy pracujący nad znaleziskami z jaskini proponują datowanie ich na
późną fazę tego okresu, gdyż morfologia odkrytej szczęki jest mniej prymitywna niż u
sinantropa". Wyraźnie widać, iż budowa skamieniałości była dla Changa najważniejszym
uzasadnieniem wydatowania Homo sapiens z Changyang na czasy późniejsze niż okres
istnienia pekińskiego Homo erectus.
W 1981 roku J. S. Aigner podzieliła opinię Changa: "O środkowo-plejsto-ceńskim wieku
świadczy część fauny, a bliski współczesnemu Homo sapiens ho-minid wskazuje na
późniejsze datowanie w tym okresie".
Zdumiewa fakt, że naukowcy mogli badać faunę z Changyang bez choćby rozważenia
możliwości współistnienia w Chinach Homo sapiens i Homo erectus. Sir Arthur Keith napisał
w 1931 roku: "Często zdarzało się w przeszłości, że odkrycie ludzkich szczątków w jakimś
osadzie wpływało na opinię specjalistów co do jego wieku. Dowody geologiczne
interpretowano w taki sposób, by nie kolidowały wyraźnie z teorią o nieodległym
pochodzeniu człowieka".
W 1958 roku robotnicy znaleźli skamieniałości ludzkiej istoty w jaskini w liujiang, w okręgu
autonomicznym Guangri Zhuang na obszarze południowych Chin. Obejmowały one czaszkę,
kręgi, żebra, kości miednicy i prawą kość udową. Wszystkie te szczątki cechowała
współczesna budowa. Znaleziono je razem z typową fauną Stegodon-Ailuropoda, która ustala
zakres chronologiczny stanowiska na cały środkowy plejstocen. Jednak głównie z powodu
rozwiniętej morfologii chińscy naukowcy wydatowali ludzkie kości na późny plejstocen.
Na stanowisku w Dali w prowincji Shanxi odkryto czaszkę określoną jako Homo sapiens z
cechami prymitywnymi. Fauna z Dali obejmuje zwierzęta, których występowanie jest typowe
dla środkowego plejstocenu i czasów wcześniejszych.
Niektórzy chińscy paleoantropolodzy przypisują to stanowisko do późnej fazy środkowego
plejstocenu. Choć można w ten sposób wyjaśnić obecność ludzkiej czaszki, towarzysząca jej
fauna nie narzuca takiego datowania. Wskazuje raczej na zakres chronologiczny rozciągający
się dalej w głąb środkowego plejstocenu i pokrywający się, jak poprzednio, z datowaniem
"człowieka pekińskiego" ze Stanowiska l w Zhoukoudian.
Dochodzimy w ten sposób do wniosku, że "człowiek pekiński", Homo erectus ze Stanowiska
l w Zhoukoudian, mógł żyć w tym samym czasie, co szereg innych hominidów - wczesny
Homo sapiens (niektóre osobniki z cechami nean-dertaloidalnymi), Homo sapiens sapiens i
prymitywny Homo erectus (Tab. 10.3).
171
Chenchiawo Homo erectus
Zhoukoudian St. l Homo erectus
Changyan wczesny Homo sapiens
Maba, Homo sapiens (neandertaloidalny)
Dali Homo sapiens
Tongzi Homo sapiens
Uujiang Homo sapiens sapiens
Tabela 10.3. Zakres chronologiczny chińskich hominidów wyznaczony przez towarzyszące
im szczątki zwierząt. Naukowcy wydatowali hominidy w obrębie ich możliwych zakresów
chronologicznych w taki sposób, aby pasowało to do ewolucyjnych oczekiwań (chronologia
ta zaznaczona jest ciemniejszym kolorem). Na przykład, choć zakres chronologiczny
szczątków zwierzęcych dla stanowiska Maba rozciąga się od wczesnego plejstocenu do
wczesnej fazy późnego plejstocenu, naukowcy wykorzystali obecność neandertaloidalnej
czaszki do wydatowania stanowiska na sam koniec tego zakresu chronologicznego.
Skamieniałościom człowieka z Uujiang przypisano z kolei wiek znajdujący się całkowicie
poza zakresem chronologicznym towarzyszących im szczątków zwierząt. Zjawisko to
nazywamy datowaniem morfologicznym. Odsuwając jednak na bok ewolucyjne założenia,
należy stwierdzić, iż pozostałości zwierząt wskazują na możliwość współistnienia wszystkich
omawianych hominidów i Homo erectus ze Stanowiska l w Zhoukoudian w środkowej fazie
środkowego plejstocenu (na rysunku zaznaczono to zacienionym, poziomym pasem).
172
Lewis R. Binford i Nancy M. Stone oświadczyli w 1986 roku: "Wielu chińskich uczonych
wciąż sądzi, iż człowiek powstał w Azji. Ten pogląd skłania często badaczy do
bezkrytycznego akceptowania bardzo wczesnego datowania stanowisk chińskich i rozważania
możliwości występowania narzędzi kamiennych w osadach plioceńskich". Można również
powiedzieć, że według zachodnich naukowców człowiek powstał w Afryce i dlatego
bezkrytycznie odrzucają oni bardzo wczesne datowanie artefaktów i skamieniałości
hominidów z terenu całego świata.
Jak wspomnieliśmy poprzednio, nie musimy zakładać, iż Afryka bądź Azja była ośrodkiem
ewolucji. W poprzednich rozdziałach pokazaliśmy obszerne dowody, często znajdywane
wręcz przez samych naukowców, świadczące o tym, że współczesny gatunek człowieka
istnieje na różnych kontynentach, włącznie z Ameryką Południową, od dziesiątków milionów
lat.
Rozdział 11
Żyjący małpolud'?
173
Omawiając skamieniałości hominidów z Chin, odkryliśmy ślady możliwego współistnienia
ludzi i istot małpokształtnych przez cały plejstocen. Zjawisko to może również odnosić się do
czasów współczesnych. Przez ostatnie około 100 lat zgromadzono istotne dowody, które
świadczą, że stworzenia przypominające neandertalczyków, Homo erectus i australopiteki
nawet obecnie przemierzają odludne obszary świata.
Naukowcy (l) zaobserwowali tzw. "dzikich ludzi" w ich naturalnym otoczeniu, (2) zetknęli się
ze schwytanymi, żywymi istotami tego typu, (3) widzieli martwe okazy i (4) zebrali
namacalne dowody istnienia "dzikiego człowieka", w tym setki odcisków stóp.
Przeprowadzili również rozmowy ze zwykłymi osobami, które posiadały informacje o
"dzikich ludziach" i zbadali obszerną ilość wiedzy na ten temat w starożytnym
piśmiennictwie i tradycji wielu kultur.
Kryptozoologia
Według niektórych uczonych badanie problemu "dzikiego człowieka" podlega autentycznej
gałęzi nauki nazywanej kryptozoologią. Kryptozoologia (termin ten został utworzony przez
francuskiego zoologa Bernarda Heuvelman-sa) obejmuje naukowe badanie gatunków, o
których istnieniu donoszono, lecz nie w pełni je udokumentowano. Greckie słowo kryptos
znaczy "ukryty", określenie kryptozoologią znaczy, więc dosłownie: "nauka o ukrytych
zwierzętach". Istnieje nawet Międzynarodowe Towarzystwo Kryptozoologii, w zarządzie,
którego znajdują się biolodzy, zoolodzy i paleontolodzy z uniwersytetów i muzeów na całym
świecie. Celem tego towarzystwa, jak stwierdzono w wydawanym przez niego czasopiśmie
Cryptozoology,]est "badanie, analiza, publikowanie i dyskutowanie wszystkich problemów
dotyczących zwierząt o nieoczekiwanym kształcie czy też rozmiarze lub występujących
niespodziewanie w czasie bądź przestrzeni". Typowe wydanie Cryptozoology zawiera zwykle
jeden lub więcej artykułów napisanych przez naukowców na temat "dzikich ludzi".
Czy jest rzeczywiście możliwe, by nieznany gatunek hominida żył na naszej planecie? Wielu
osobom trudno będzie w to uwierzyć z dwóch powodów.
174
Przez wieki Indianie północno-zachodniej części USA i zachodniej Kanady wierzyli w
istnienie "dzikich ludzi" znanych pod różnymi nazwami, na przykład sasquatch. W 1792 roku
hiszpański botanik Jose Mariano Mozino, opisując Indian znad Cieśniny Nootka przy wyspie
Vancouver w Kanadzie, stwierdził: "Nie wiem co powiedzieć o matloxie, mieszkańcu
górzystej okolicy, który wywołuje wśród wszystkich niewiarygodne przerażenie. Indianie
wyobrażają sobie, że posiada on monstrualne ciało, pokryte w całości gęstymi, czarnymi
włosami. Jego głowa przypomina głowę człowieka, lecz ma on o wiele większe, ostrzejsze i
silniejsze kły niż niedźwiedź. Posiada również niezwykle długie ramiona, a palce u jego nóg i
rąk uzbrojone są w długie, zakrzywione pazury".
Prezydent USA Theodore Roosevelt włączył do swojej książki z 1906 roku The Wildemess
Hunter intrygującą relację na temat "dzikiego człowieka". Opisane wydarzenie miało miejsce
w górach Bitterroot, między Idaho a Mon-taną, w USA. Z tego regionu ciągle pojawiają się
relacje o "dzikich ludziach".
Według Roosvelta w pierwszej połowie XIX wieku traper o nazwisku Bau-man, wraz ze
swoim partnerem, badał szczególnie dziką i odludną przełęcz. Nieznana istota niszczyła ich
obóz kilka razy w nocy, kiedy nie byli w stanie widzieć wyraźnie dużego zwierzęcia, i w
dzień, podczas ich nieobecności.
175
pani Chapman ostrzegł ją przed dużym zwierzęciem, schodzącym z lasu w pobliżu ich domu.
Pani Chapman myślała początkowo, że to duży niedźwiedź. Jednak w chwilę potem, ku jej
wielkiemu przerażeniu, zobaczyła olbrzymiego człowieka, pokrytego żółto-brązowymi
włosami o długości około 10 cm. Nieznana istota szła bezpośrednio w kierunku domu. Pani
Chapman zebrała trójkę swoich dzieci i uciekła w dół potoku do wioski.
176
Napierw oświadczył, że znalazł ślady, które sam zbadał i uznał za "biologicznie
przekonujące". "Materiał, który zbadałem przekonuje mnie, iż niektóre odciski są prawdziwe
i przypominują ślady stóp ludzi [...]. Jestem przekonany, że sasquatch istnieje" - napisał.
Grover S. Kranz, antropolog z Washington State University, był początkowo sceptyczny
wobec relacji o sasquatchu. Aby sprawdzić czy stworzenie to rzeczywiście istnieje, zbadał
szczegółowo ślady znalezione w 1970 roku w północno-wschodniej części stanu Washington
w USA. Rekonstruując strukturę szkieletową stopy w oparciu o odkryty odcisk, zauważył, że
kostka stopy jest bardziej wysunięta do przodu niż u człowieka. Biorąc pod uwagę opisy
dotyczące wysokości i wagi dorosłego sasquatcha, Kranz w oparciu o swoją wiedzę
anatomiczną obliczył dokładnie, jak daleko z przodu powinna znajdować się kostka.
Porównując otrzymany wynik ze znalezionymi śladami, wykazał, iż umiejscowienie kostki
odpowiada dokładnie tym obliczeniom. "Uznałem wtedy, że ślady są autentyczne -
powiedział Kranz - Nie ma sposobu, by oszust mógł wiedzieć jak daleko z przodu umieścić
kostkę. Obliczenie tego zabrało mi kilka miesięcy z odlewami w ręku, jak bardzo, więc
sprytny musiałby być oszust".
Wraz ze specjalistą w dziedzinie badań nad "dzikim człowiekiem" Johnem Greenem Kranz
napisał obszerne raporty na temat północno-amerykańskich znalezisk śladów stóp. Odciski te
mają zwykle około 36-46 cm długości i mniej więcej 13-23 cm szerokości, co daje około 3-4-
krotnie większą powierzchnię stopy niż u przeciętnego człowieka. Stąd popularny przydomek
"Wielka Stopa". Kranz obliczył, że aby wykonać typowe ślady sasquatcha potrzeba
przynajmniej 315 kg całkowitej wagi ciała. Człowiek ważący 90 kg musiałby, zatem nieść, co
najmniej 225-kilogramowy ciężar, by zostawić odpowiedni odcisk.
Nie są to jednak wszystkie dane, jakimi dysponujemy. Istnieją relacje o seńach śladów
rozciągających się na odludnych obszarach, z dala od najbliższych dróg, na długości od ponad
l km do kilku kilometrów. Długość kroku sasquatcha waha się od około 1,2 m do niemal 2 m
(długość kroku przeciętnego człowieka wynosi niecały metr). Spróbujmy iść ponad l km,
niosąc na plecach przynajmniej 225-ldlogramowy ciężar i robiąc kroki o długości 1,5 m.
"Niektórzy badacze stwierdzili, że ktoś skonstruował maszynę do wykonywania odcisków
stóp, pewnego rodzaju mechaniczny stempel - napisał Napier - lecz trudno uwierzyć w
istnienie przyrządu zdolnego do wywierania nacisku o ciężarze około 360 kg na m2, który
można przenosić w rękach przez nierówny i górzysty teren". Część z opisywanych śladów
znaleziono w świeżym śniegu, co umożliwiło obserwatorom sprawdzenie czy maszyna
poruszająca się równolegle do nich lub unosząca nad nimi nie pozostawiła żadnych odcisków.
W niektórych przypadkach odległość między palcami stóp poszczególnych śladów była
zróżnicowana w pojedynczej serii odcisków, a to oznacza, że poza wszelkimi innymi
problemami stojącymi przed oszustem, jego sztuczne stopy musiałyby posiadać ruchome
części.
177
którzy twierdzą, że go widzieli, traktowani są przez swych sąsiadów i pracodawców. W
pewnych kręgach przyznanie się do takiego doświadczenia wiąże się z ryzykiem
utrat/osobistej reputacji, pozycji społecznej i zawodowej wiarygodności". Jako przykład podał
"przypadek bardzo kwalifikowanego geologa, zatrudnionego przez spółkę naftową, który
opowiedział swoją historię, lecz z powodu obawy przed zwolnieniem z pracy domagał się,
aby jego nazwisko nie było podawane do publicznej wiadomości". Roderick Sprague,
antropolog z University of Idaho, powiedział natomiast o Kranzu: "Chęć oficjalnego badania
nieznanego stworzenia pozbawiła go zarówno szacunku u wielu współpracowników, jak
również możliwości dalszego awansu akademickiego".
Większość relacji o sasquatchu pochodzi z północno-zachodniej części USA i Kolumbii
Brytyjskiej w Kanadzie. "Musimy przyznać - stwierdził Napier - że człekokształtna istota o
olbrzymich rozmiarach żyje współcześnie na dzikich obszarach północno-zachodnich Stanów
Zjednoczonych i Kolumbii Brytyjskiej". Liczne informacje na jej temat pochodzą także ze
wschodnich regionów USA i Kanady. "Fakt, że takie stworzenie istnieje i wdziera się między
nas, nierozpoznane i niesklasyfikowane, głęboko podważa wiarygodność współczesnej
antropologii" - podsumował Napier. Można również powiedzieć, że jest to cios dla
wiarygodności biologii, zoologii i całej nauki.
Ameryka Środkowa i Południowa
Z południowych, meksykańskich lasów tropikalnych pochodzą relacje o istotach nazywanych
sisimite. Geolog Wendell Skousen przekazał, że mieszkańcy Cubulco z Baja Verapaz w ten
sposób opowiadają o nieznanych stworzeniach:
"W górach żyją »dzicy ludzie«, duże istoty pokryte całkowicie krótkim, grubym, brązowym
futrem. Nie posiadają szyi, mają małe oczy, długie ramiona i duże ręce. Zostawiają dwa razy
dłuższe ślady stóp niż człowiek". Kilka osób donosiło, że sisimite ścigały je w dół górskich
stoków.
178
mają około l ,5 m wysokości, chodzą w wyprostowanej postawie, a ich ciało pokryte jest
grubymi, czarnymi włosami.
W 1931 roku włoski antropolog Nelloc Beccari usłyszał relację o didi od pana Hainesa,
sędziego-rezydenta w Gujanie Brytyjskiej. Heuvelmans przedstawił następujące streszczenie
tej opowieści: "W 1910 roku Haines szedł przez las wzdłuż Konawaruk, rzeki, która łączy się
z Essequibo nieco powyżej swego połączenia z Potaro. Natknął się nagle na dwie dziwne
istoty. Gdy go zobaczyły stały na tylnych nogach. Miały ludzkie cechy, lecz były całkowicie
pokryte czerwonawo-brązowym futrem [...] dwie istoty wycofały się powoli i zniknęły w
lesie".
Po przedstawieniu w swej książce o "dzikich ludziach" wielu podobnych relacji Sanderson
stwierdził: "Najbardziej znaczący w relacjach z Gujany jest fakt, że ani razu żaden tubylec -
ani żadna osoba przedstawiająca jego opowieść - nie mówił, choć wiele mogłoby na to
wskazywać, że stworzenia te są jedynie »małpami ogoniastymi". We wszystkich przypadkach
podkreślano, że są one bezogoniaste, chodzą w wyprostowanej postawie ciała i posiadają
ludzkie cechy".
179
odcisków przekonała wiele osób. Zarejestrowane ślady miały duże rozmiary. John R. Napier
rozważył i odrzucił możliwość, by wielkość i kształt najlepiej widocznego odcisku
przedstawionego przez Shiptona były wynikiem topnienia śniegu. Ostatecznie uznał, że
odkryte ślady są rezultatem nakładających się na siebie stóp ludzi. Jeden z nich szedł w
butach, drugi boso.
180
ześlizgujący się w poprzek pokrywy śnieżnej. Na końcu koleiny dostrzegł dalsze ślady,
prowadzące do odległego krzewu, za którym stała "duża, wyprostowana postać, być może do
2 metrów wzrostu".
Uświadamiając sobie, że może to być yeti, Wooldridge przeszedł nie więcej niż 150 m i
zaczął robić zdjęcia. "Stworzenie stało z rozstawionymi nogami, patrząc w dół na zbocze.
Prawym barkiem było odwrócone w moim kierunku. Miało dużą, kwadratową głowę, a całe
jego ciało pokrywały ciemne włosy" - donosił Wooldridge. Jego zdaniem z pewnością nie
była to małpa ogoniasta, niedźwiedź czy też zwykła ludzka istota.
Wooldridge obserwował stworzenie przez 45 minut, lecz musiał odejść, gdy pogorszyła się
pogoda. W drodze powrotnej do swojej bazy wykonał dalsze fotografie śladów stóp, jednak
tym razem były one zniekształcone wskutek topnienia śniegu.
Po powrocie do Anglii Wooldridge pokazał swe fotografie uczonym badającym problem
"dzikiego człowieka", w tym również Johnowi Napierowi. Z odległości 150 metrów
zarejestrowana istota wydawała się całkiem mała na 35 mm filmie, lecz powiększenia ukazały
człekopodobną postać. Opisując reakcje osób, które zobaczyły zdjęcia, Wooldridge
powiedział: "John Napier, pry-matolog i autor książki z 1973 roku Bigfoot: The Yeti and
Sasquatch in Myth and Reality, zmienił swoje sceptyczne nastawienie, które poprzednio
wyrażał i obecnie uważa się za wielbiciela yeti. Myra Shackley, archeolog i autorka książki z
1983 roku Wildmen: Yeti, Sasquatch and the Neanderthal Enigma widziała pełną sekwencję
fotografii i jej zdaniem całe moje doświadczenie jest bardzo spójne z innymi relacjami na
temat spotkań z yeti. Lord Hunt, kierownik udanej wyprawy na Mount Everest w 1953 roku,
który sam dwukrotnie widział ślady yeti, jest podobnie przekonany, co do autentyczności
przedstawionych dowodów".
Almas - "dziki człowiek" z Centralnej Azji
Dostępne opisy ukazują sasquatcha i yeti jako duże i bardzo małpokształtne stworzenia.
Istnieje jednak inny "dziki człowiek" - almas - który wydaje się być mniejszy i bardziej
przypomina ludzi. Relacje o nim pochodzą głównie z obszaru rozciągającego się od Mongolii
na północy po góry Pamiru na południu i Kaukazu na zachodzie. Podobne opowieści
pochodzą również z Syberii i dalekich, północno-wschodnich zakątków Rosji.
181
zboczu wzgórza. Wydawało się, że stanowią rodzinę, która składa się z samca, samicy i
dziecka. Iwlow obserwował stworzenia przez lornetkę z odległości około 800 m, dopóki nie
zniknęły. Jego mongolski kierowca również widział te istoty i stwierdził, że często spotyka się
je na tym terenie.
Po spotkaniu z rodziną almasa Iwlow przeprowadził rozmowy z wieloma mongolskimi
dziećmi, sądząc, iż będą bardziej obiektywne niż dorośli. Przekazały mu one wiele dalszych
relacji o tych stworzeniach. Pewien chłopiec przyznał, że pływając z innymi dziećmi w
strumieniu, zobaczył samca almasa, który niósł swoje dziecko, idąc przez strumień.
W 1980 roku pracownik eksperymentalnej stacji rolniczej w Bulgau, kierowanej przez
Mongolską Akademię Nauk, natknął się na martwe ciało "dzikiego człowieka": "Podszedłem i
zobaczyłem włochate zwłoki silnej, człekokształtnej istoty, wysuszone i przykryte do połowy
przez piasek [...]. Nie był to niedźwiedź czy małpa człekokształtna, a jednocześnie nie był to
człowiek, taki jak Mongoł, Kazach, Chińczyk czy Rosjanin".
Góry Pamiru, leżące w odległym rejonie świata, gdzie spotykają się granice Tadżykistanu,
Chin, Kaszmiru i Afganistanu, są obszarem wielu spotkań
50 Habitat - środowisko naturalne danego organizmu.
182
"dzikim człowiekiem", a członkowie różnych wypraw sfotografowali i wykonali odlewy
śladów jego stóp.
Przedstawimy teraz relacje o almasie z obszaru Kaukazu. Według mieszkańców wioski Tidna,
leżącej nad rzeką Mokwi, w XIX wieku samicę almasa schwytano w lasach pobliskiego
wzgórza Zaadan. Przez trzy lata trzymano ją na uwięzi, lecz później udomowiono i
pozwolono żyć z ludźmi.
183
Guoxing z Muzeum Historii Naturalnej w Pekinie. "Nawet dziś, na terenie okręgu Fang, w
prowincji Hubei" - powiedział Zhou - "krążą wciąż legendy o »maoren« (włochatych
ludziach), czyli »dzi-kich ludziach«". Według podawanych relacji w 1922 roku milicjant
schwytał na tym obszarze "dzikiego człowieka", lecz brak dalszych informacji o tym
wydarzeniu.
W 1940 roku Wang Zelin, absolwent Wydziału Biologii na Northwestern University of
Chicago, widział "dzikiego człowieka" tuż po zastrzeleniu go przez myśliwych. Wang jechał
samochodem z Baoji w prowincji Shanxi do Tian-shui w prowincji Gansu. Nagle usłyszał
przed sobą strzały. Wysiadł z samochodu, by zaspokoić swoją ciekawość i zobaczył martwe
ciało. Była to istota płci żeńskiej, o wysokości niemal 2 m, pokryta grubymi, szarawo-
czerwony-mi włosami o długości około 3 cm. Włosy na jej twarzy byty krótsze, natomiast na
głowie osiągały ponad 30 cm długości. Stworzenie miało wystające kości policzkowe i
wydatne wargi. Zdaniem Wanga wyglądało jak rekonstrukcja chińskiego Homo erectus.
10 lat później kolejny naukowiec, geolog Fun Jinquan, widział żywych "dzikich ludzi". Zhou
Guoxing stwierdził: "Wiosną 1950 roku w górskim lesie, w pobliżu okręgu Baoji, w prowincji
Shanxi, Fun Jinquan oglądał, przy pomocy lokalnych przewodników, z bezpiecznej
odległości, dwóch miejscowych "dzikich ludzi". Była to matka i syn. Mniejsza istota miała
1,6 m wzrostu. Oboje wyglądali jak ludzie".
W 1957 roku nauczyciel biologii z prowincji Zhejiang otrzymał ręce i stopy "człeko-
niedźwiedzia" zabitego przez miejscowych chłopów. Zhou Guoxing zbadał później te
szczątki. Choć nie uważał, by należały do "dzikiego człowieka", uznał, że "pochodzą od
nieznanego przedstawiciela naczelnych".
W 1961 roku robotnicy budujący drogę przez gęsto zalesiony rejon Xishu-ang Banna w
prowincji Yunnan w najbardziej południowej części Chin donosili o zabiciu człekokształtnego
stworzenia płci żeńskiej, które należało do rzędu naczelnych. Istota ta miała 1,2-1,3 metra
wysokości i była pokryta włosami. Chodziła w wyprostowanej postawie i zgodnie z relacjami
naocznych świadków, jej ręce, uszy i piersi były identyczne jak u kobiety. Chińska Akademia
Nauk wysłała zespół naukowców, by zbadał te informacje, lecz nie uzyskano żadnych
namacalnych dowodów, które mogłyby je potwierdzić. Niektórzy badacze uznali, że
robotnicy natrafili na gibona. Jednak Zhou Guoxing przyznał: "Odwiedziłem niedawno
człowieka, który brał udział w tych badaniach. Powiedział mi, że zwierzę, które zabito nie
było gibonem, lecz nieznanym stworzeniem o ludzkim kształcie".
W 1976 roku sześciu członków korpusu oficerskiego z rejonu leśnego Shen-nongija w
prowincji Hubei jechało w nocy drogą w pobliżu wioski Chunshuya,
184
ludzi", część z nich o długości przekraczającej 48 cm, i ponad 100 włosów, z których
najdłuższe mierzyły około 53 cm.
Niektórzy naukowcy uważali, że "dziki człowiek" z regionu Shennongija to rzadko spotykana
małpa ogoniasta, tzw. złota małpa, która zamieszkuje ten teren. Hipoteza ta może co prawda
wyjaśnić relacje o stworzeniach widzianych przez krótką chwilę z dużej odległości,
rozważmy jednak przypadek Panga Genshena, lokalnego przewodniczącego okręgu
administracyjnego, który spotkał w lesie "dzikiego człowieka".
Pang stał twarzą w twarz z nieznaną istotą przez około godzinę w odległości mniej więcej 1,5
m: "Stworzenie miało prawie 2,5 m wysokości, szersze barki niż człowiek, pochylone czoło,
głęboko osadzone oczy i bulwiasty nos z lekko odwróconymi nozdrzami. Jego policzki były
zapadnięte, a uszy przypominały uszy ludzi, lecz były większe. Istota ta miała okrągłe oczy,
również większe niż u ludzi. Jej szczęka była wysunięta do przodu, a wargi wydatne. Przednie
zęby były tak szerokie jak u konia, oczy koloru czarnego. Ciemnobrązowe włosy, o długości
ponad 30 cm, spadały luźno na barki. Resztę ciała, w tym całą twarz z wyjątkiem nosa i uszu,
pokrywały krótkie włosy. Ramiona były opuszczone w dół, poniżej kolan. Stworzenie miało
duże ręce, palce o długości około 15 cm, a kciuki tylko nieznacznie oddzielone od reszty
palców. Istota ta nie miała ogona. Jej uda były grube, krótsze niż dolne części nóg. Chodziła
w wyprostowanej postawie. Każda jej stopa miała ponad 30 cm długości i około 15 cm
szerokości - była szersza z przodu i węższa z tyłu, a palce ukośnie ścięte".
"Dziki człowiek" zu Malezji i Indonezji
W 1969 roku w czasie wyprawy na Borneo w Indonezji, zorganizowanej w celu
obserwowania orangutanów, John McKinnon znalazł odciski stóp podobne do śladów stóp
ludzi. Zapytał swojego malajskiego przewoźnika, czyje
185
przeceniać wartości zapisu skalnego. Fosylizacja jest bardzo rzadkim, wyjątkowym
zjawiskiem i zapis skalny nie może dać nam dokładnego obrazu życia na ziemi w dawnych
epokach geologicznych. Skalny zapis naczelnych jest szczególnie ubogi, ponieważ bardzo
inteligentne i ostrożne zwierzęta mogą o wiele łatwiej unikać warunków potrzebnych do
zajścia procesu fosylizacji - takich jak na przykład zapadnięcie się w mule czy torfie".
Empiryczna metoda badania rzeczywistości ma niewątpliwie swoje ograniczenia, a zapis
skalny jest niekompletny i niedoskonały. Jednak, gdy obiektywnie ocenimy wszelkie dostępne
dane, włącznie, że znaleziskami świadczącymi o istnieniu ludzi w bardzo odległej przeszłości
i małpoludów w czasach obecnych, model dziejów człowieka, który wyłania się przed nami,
jest raczej ciągłą koegzystencją różnych form hominidów niż ich ewolucją.
186
wspominają o nich, rzadko przedstawiają niezbite dowody ich istnienia, skupiając się na
relacjach najmniej prawdopodobnych, uzasadniających za to ich sceptycyzm.
Sceptyczni naukowcy twierdzą, że nikt nie znalazł żadnych kości "dzikiego człowieka" ani
nie przedstawił choćby pojedynczego ciała takiej istoty, martwej bądź żywej. Jednak ręce i
stopy, należące bez wątpienia do "dzikich ludzi", znaleziono. Znaleziono nawet głowę
"dzikiego człowieka". Kompetentne osoby donoszą, że zbadały ciała tych stworzeń. Istnieje
również wiele relacji o schwytaniu "dzikich ludzi". Co prawda żadne z tych fizycznych
materiałów nie znalazły się w muzeach czy innych instytucjach naukowych, lecz można to
uznać za zaniedbanie procesu zbierania i przechowywania danych. Działania, które określamy
mianem filtracji wiedzy, utrzymują z reguły materiały dowodowe o złej sławie poza oficjalną
nauką.
Mimo to niektórzy uczeni cieszący się dużym uznaniem - Kranz, Napier, Shackley, Porsznew
i inni - znaleźli w dostępnych świadectwach wystarczający powód, by uznać, że "dzicy
ludzie" naprawdę istnieją lub przynajmniej, że kwestia ich istnienia zasługuje na poważne
zbadanie.
Myra Shackley napisała do naszego współpracownika Stephena Bernatha 4 grudnia 1984
roku: "Jak wiadomo, cały ten problem jest bardzo aktualny Napisano na ten temat dużo relacji
i publikacji. Opinie różnią się, ale przypuszczam, że najbardziej powszechny pogląd jest taki,
iż rzeczywiście są wystarczające świadectwa, by przynajmniej uznać możliwość istnienia
różnych niesklasyfikowanych dotąd istot człekopodobnych, choć przy obecnym stanie naszej
wiedzy nie możemy ocenić ich statusu szczegółowo. Sytuacja w tej kwestii jest tym bardziej
skomplikowana, że błędnie podaje się źródła informacji, dochodzi do zwykłych oszustw, a
niektórzy mają wręcz szalone pomysły. Mimo to zadziwiająca liczba antropologów
reprezentujących oficjalną naukę wydaje się wyrażać opinię, że problem ten w znacznym
stopniu zasługuje na zbadanie".
Jak widzimy, istnieje więc pewne naukowe uznanie dowodów świadczących o realności
"dzikich ludzi". Z reguły stanowi ono jednak prywatnie wyrażaną opinię. Oficjalna nauka
nadal nie akceptuje tych świadectw lub czyni to w niewielkim stopniu.
Rozdział 12
Ciągle coś nowego z Afryki
187
warstwy stanowiska (Bed III, IV i V) zniszczyła erozja. Jednak poziom Bed II wciąż był
pokryty rumowiskiem skalnym, pochodzącym z jasno-czer-
Ilustracja 12.1. Czaszka należąca do szkieletu człowieka znalezionego w 1913 roku przez H.
Recka w Wąwozie Olduwai w Tanzanii.
Zdając sobie sprawę ze znaczenia swojego odkrycia, Reck rozważył dokładnie możliwość, że
szkielet człowieka znalazł się na poziomie Bed II w wyniku pochówku: "Ściana grobu
miałaby wyraźną granicę - krawędź, która ukazywałaby w profilu różnicę między jego
obszarem a nienaruszoną skałą. Wypeł-nisko grobu posiadałoby zaburzoną strukturę i
zawierało heterogeniczną mieszaninę wykopanych materiałów, w tym łatwo rozpoznawalne
fragmenty konglomeratu o spoiwie węglanowym. Mimo najbardziej uważnych badań nie
znaleziono żadnych tego typu śladów. Przeciwnie, nie można było odróżnić kamienia
bezpośrednio wokół szkieletu od sąsiedniej skały, zarówno, jeśli chodzi o kolor, twardość,
strukturę, grubość czy też kolejność warstw".
Louis Leakey zbadał szkielet w Berlinie, lecz wydatował go na późniejszy okres niż Reck. W
1931 roku Leakey i Reck zbadali miejsce odkrycia. Leakey zgodził się wówczas z poglądem
Recka, że szkielet reprezentujący współczesny gatunek człowieka ma tyle samo lat, co
warstwa Bed II.
W lutym 1932 roku zoologowie C. Forster Cooper z Uniwersytetu w Cambridge i D. M. S.
Watson z Uniwersytetu w Londynie stwierdzili, że kompletność szkieletu wskazuje na
niedawno dokonany pochówek. Leakey przyznał im rację, iż szkielet znalazł się w warstwie
Bed II w wyniku pochówku, jednak w jego opinii miał on miejsce w czasach formowania się
tego poziomu.
W liście do Naturę, prestiżowego, brytyjskiego czasopisma naukowego, Leakey przekonywał,
że nie więcej niż 50 lat temu czerwonawo-żółta, górna część
Zachód Wschód
Ilustracja 12.2. Przekrój północnego stoku Wąwozu Olduwai i miejsce, gdzie w 1913 roku, w
wyższej części poziomu Bed II, H. Reck znalazł w pełni ludzki szkielet. Warstwa Bed II ma l,
15-1,7 min lat.
188
Mimo ataków ze strony Coopera i Watsona, Reck i Leakey utrzymywali własny pogląd.
Jednak w sierpniu 1932 roku R G. H. Boswell, geolog-z Imperiał College w Anglii,
przedstawił w Naturę wprawiający w zakłopotanie raport.
Profesor T. Mollison przesłał z Monachium Boswellowi próbkę materiału, która jak twierdził,
pochodziła ze skały macierzystej otaczającej szkielet Rec-ka. Niestety Mollison nie był
całkowicie neutralny w swym postępowaniu. Już w 1929 roku stwierdził, że szkielet należał
do członka szczepu Masajów, pochowanego w nieodległej przeszłości.
Boswell podał, iż dostarczona przez Mollisona próbka zawiera "(a) jasno-czerwone otoczaki o
wielkości grochu, przypominające otoczaki z Bed 3 oraz (b) odłamki konkrecyjnego
wapienia, który nie różni się od materiału z Bed 5". Boswell uznał to za dowód umieszczenia
szkieletu w miejscu odkrycia po osadzeniu się pokładu Bed V zawierającego twarde warstwy
stepowego wapienia czy też konglomeratu o spoiwie węglanowym.
Obecność jasno-czerwonych otoczaków z Bed III i odłamków wapienia z Bed V w próbce
wysłanej przez Mollisona wymaga z pewnością wyjaśnienia. Reck i Leakey dokładnie i
wielokrotnie badali skałę macierzystą w przeciągu 20 lat. Mimo iż wyraźnie szukali tego typu
śladów, nie donosili o jakiekolwiek mieszaninie materiałów z warstwy Bed III czy też o
odłamkach przypominającego wapień konglomeratu o spoiwie węglanowym. Zdumiewa więc
fakt, że nagle zauważono obecność czerwonych otoczaków i fragmentów wapienia. W tej
sytuacji wydaje się, iż przynajmniej jeden świadek odkrycia ponosi winę za wyjątkowo
niedbale przeprowadzone obserwacje lub dokonanie oszustwa. Późniejsze gtosy polemiczne
również opierałyby się na błędzie lub mistyfikacji.
Spór o wiek szkieletu Recka stał się jeszcze bardziej zawiły, gdy Leakey dostarczył nowych
próbek gleby z Olduwai. Boswell i J. D. Solomon zbadali je w Imperiał College of Science
and Technology. O wynikach swych badań
189
Leakey, niemal samotnie, sprzeciwiał się koncepcji, że "człowiek jawajski" (pitekantrop) i
"człowiek pekiński" (sinantrop) byli przodkami ludzkiego gatunku. Dokonał on ponadto
dalszych odkryć w Kenii, w Kanam i Kanjera. Skamieniałości, które tam znalazł były, jego
zdaniem, bezspornymi dowodami istnienia Homo sapiens w tym samym okresie, w jakim
istniał pitekantrop i sinantrop (a także "człowiek Recka"). Być może więc zrezygnował z
walki o bardzo kontrowersyjny szkielet Recka, by zwiększyć poparcie dla własnych odkryć w
Kanam i Kanjera.
Pewne okoliczności potwierdzają to przypuszczenie. Oświadczenie Leakeya, w którym
odrzucił on swój poprzedni pogląd o starożytności szkieletu, ukazało się w Naturę tego
samego dnia, kiedy zebrał się komitet naukowy mający wydać opinię na temat znalezisk z
Kanam i Kanjera. Niektórzy z najbardziej zagorzałych przeciwników wczesnego datowania
szkieletu Recka - Boswell, Solomon, Cooper, Watson i Mollison - zasiadali w tym komitecie.
Choć Reck i Leakey odrzucili swoje poprzednie ustalenia o pochodzeniu szkieletu z czasów
formowania się poziomu Bed II, ich nowa opinia o pocho-
190
samego stanowiska różniło się znacznie od tego wyniku - niektóre znaleziska były starsze,
inne młodsze.
Nawet, jeśli próbka należała rzeczywiście do szkieletu Recka, mogła zostać zanieczyszczona
współczesnym węglem, co spowodowałoby uzyskanie fałszywej, zbyt późnej chronologii. Do
1974 roku zachowane fragmenty szkieletu,
191
pierwotnym datowaniem tego odkrycia na okres formowania się poziomu Bed II, o czym
mówił początkowo Reck. Szczególnie przekonujące jest jego stwierdzenie, że cienkie
warstwy Bed II bezpośrednio wokół szkieletu były nienaruszone. Przeciw późniejszemu
pochówkowi przemawia również duża twardość pokładu Bed II, który przypomina skałę.
Raporty faworyzujące datowanie szkieletu na poziom Bed V wydają się opierać na czysto
teoretycznych zarzutach, wątpliwych relacjach, nierozstrzygających wynikach badań
chronologicznych i bardzo spekulatyw-nych analizach geologicznych. Jednak pomijając
niepewne datowanie radio-węglowe, nawet te raporty przypisują szkieletowi Recka wiek do
400 000 lat.
Czaszki z Kanjera i szczęka z Kanam
W 1932 roku Louis Leakey ogłosił odkrycia, jakich dokonał w Kanam i Kanjera w pobliżu
Jeziora Wiktorii, w zachodniej Kenii. Leakey stwierdził, że szczęka z Kanam i czaszki z
Kanjera są przekonującymi dowodami istnienia Homo sapiens we wczesnym i środkowym
plejstocenie.
W 1932 roku, wraz z Donaldem Macinnesem, Leakey znalazł w Kanjera kamienne pięściaki,
ludzką kość udową oraz fragmenty pięciu ludzkich czaszek, oznaczonych numerami od l do 5.
Warstwy zawierające te skamieniałości pochodzą z tego samego okresu co poziom Bed IV w
Wąwozie Olduwai, datowany na 400 000-700 000 lat. Jednak morfologia fragmentów czaszek
z Kanjera jest całkowicie współczesna.
W Kanam Leakey znalazł początkowo zęby mastodonta, ząb Deinotherium (wymarłego,
słoniopodobnego ssaka) i słabo obrobione narzędzia kamienne. 29 marca 1932 roku
pracownik Leakeya Jurna Gitau odkrył drugi ząb Deinotherium. Leakey nakazał Gitau, by
nadal kopał w tym samym miejscu. Pracując kilka metrów od Leakeya, Gitau wykopał blok
trawertynu (twardego, wapiennego osadu węglanowego) i rozłupał go kilofem. Zobaczył
wówczas ząb, wystający z fragmentu rozłupanego bloku. Pokazał odkrycie Mac-Innesowi,
który stwierdził, że ząb należał do człowieka. Macinnes zawołał Leakeya.
Po odłupaniu trawertynu okalającego znalezisko, badacze ujrzeli przednią część ludzkiej
żuchwy z dwoma zębami przedtrzonowymi. Leakey uznał, że skamieniałość z
wczesnoplejstoceńsidej formacji w Kanam przypomina szczękę Homo sapiens i ogłosił swoje
odkrycie w liście do Naturę. Warstwy w Kanam mają przynajmniej 2 min lat.
Zdaniem Leakeya znaleziska z Kanam i Kanjera wykazały, że hominid bliski współczesnemu
gatunkowi człowieka istniał w czasach "człowieka
192
zakresie anatomii określili jako niezwykłą pod kilkoma względami. Mimo to "nie byli w
stanie wskazać żadnego szczegółu, który przeczyłby zaklasyfikowaniu jej do gatunku Homo
sapiens"'.
Wkrótce po tym, gdy na konferencji naukowej w 1933 roku uczeni wyrazili Leakeyowi
poparcie, geolog Percy Boswell zaczął kwestionować wiek skamieniałości z Kanam i
Kanjera. Leakey zetknął się już z jego krytyką w przypadku szkieletu Recka, zdecydował się
więc zaprosić Boswella do Afryki, w nadziei, że rozwiąże to jego wątpliwości. Jednak nie
wszystko szło po myśli Leakeya.
Po powrocie do Anglii Boswell przedstawił Naturę negatywny raport na temat znalezisk z
Kanam i Kanjera: "Niestety nie udało się odnaleźć dokładnego miejsca żadnego odkrycia".
Jego zdaniem warunki geologiczne na obu stanowiskach były zbyt skomplikowane do
interpretacji. Boswell stwierdził:
"znalezione tam gliniaste osady często ulegały dużym zaburzeniom w postaci gwałtownego
osuwania się". Doszedł, więc do wniosku, że "niepewne warunki odkrycia [...] zmuszają mnie
do stwierdzenia, iż nie można w tej chwili wyjaśnić człowieka z Kanam i Kanjera".
Odpowiadając na zarzuty Boswella, Leakey oświadczył, że był w stanie pokazać mu miejsca
odkryć swych skamieniałości. "W Kanjera dokładnie pokazałem mu miejsce, gdzie
znajdowało się wzgórze osadowe, w którym m situ znalazłem czaszkę nr 3 [...]. Fakt, że
pokazałem profesorowi Bos-wellowi to stanowisko potwierdza mały kawałek kości odkryty
tu w 1935 roku, który pasuje do jednego z fragmentów znalezionych trzy lata wcześniej" -
napisał Leakey.
O miejscu odkrycia szczęki z Kanam Leakey powiedział: "Na samym początku, przy użyciu
poziomicy, dokonaliśmy przecięcia żlebów leżących w
193
fazę środkowego plejstocenu, oraz późnoplejstoceńskie szczęki, jakie znaleziono w Cave of
Hearths w Afryce Południowej czy w Dire-Dawa na terenie Etiopii. Zdaniem Tobiasa
wszystkie te skamieniałości posiadają cechy neandertaloidalne.
W 1960 roku Lóuis Leakey wycofał się ze swojej wcześniejszej opinii, że żuchwa z Kanam
przypomina gatunek sapiens. Uznał teraz, iż reprezentuje ona samicę zinjantropa - hominida,
którego odkrył w 1959 roku w Wąwozie Olduwai. Leakey na krótko wypromował to
małpokształtne stworzenie jako pierwszego wytwórcę narzędzi i w ten sposób pierwszą istotę
rzeczywiście przypominającą człowieka. Wkrótce potem w Olduwai znaleziono
skamieniałości Homo habilis. Leakey szybko zmienił status zinjantropa, umieszczając go
wśród masywnych australopiteków (A. boisei). Zinjantrop nie był już wytwórcą narzędzi.
Na początku lat siedemdziesiątych syn Louisa Leakeya, Richard, pracując nad Jeziorem
Turkana w Kenii, znalazł skamieniałe szczęki Homo habilis, które
194
Zagrzebane w ziemi kości absorbują fluor. Szczęka z Kanam i czaszki z Kanjera zwierały tę
samą ilość fluoru, co inne kości z wczesne- i środkowoplejsto-ceńsidch formacji. Wyniki te są
zgodne z poglądem, że skamieniałości człowieka z Kanam i Kanjera mają tyle samo lat co
pozostałości fauny na tych stanowiskach.
Azot jest składnikiem białka kości, które w normalnych warunkach tracą go w miarę upływu
czasu. Oakley zbadał, że fragment czaszki nr 4 z Kanjera zawiera jedynie śladowe ilości azotu
(0,01%), podczas gdy we fragmencie czaszki nr 3 składnik ten w ogóle nie występował.
Żadna z dwóch kości zwierzęcych, jakie zbadano, również nie zawierała azotu. Obecność
"mierzalnych śladów" tego pierwiastka we fragmencie czaszki nr 4 oznaczała, zdaniem
Oakleya, że wszystkie skamieniałości człowieka z Kanjera są "znacznie młodsze" niż fauna
tego stanowiska.
Tym niemniej pewne substancje takie jak glina zachowują czasami azot przez miliony lat.
Być może, zatem warstwa gliny zabezpieczyła fragment czaszki nr 4 przed całkowitą utratą
azotu. Bez względu na to, fragment czaszki nr 3, podobnie jak próbki zwierzęce, nie zawierał
w ogóle tego składnika, istnieje, więc możliwość, że wszystkie kości miały tyle samo lat.
Jak pokazuje Tabela 12.1, wielkości wskazujące ilość uranu w przypadku skamieniałości
człowieka z Kanjera (8-47 części na milion) pokrywały się z wartościami dla fauny z tego
stanowiska (26-216 części na milion), co również może oznaczać, że wszystkie znaleziska
miały tyle samo lat. Ludzkie kości cechowały się średnio wskaźnikiem 22 części na milion,
natomiast fauna ssaków zawierała przeciętnie 136 części na milion. Zdaniem Oakleya
znaczna różnica między średnimi wartościami świadczyła, że skamieniałości czło-
Tabela 12.1. Zawartość uranu •w skamieniałościach hominida z Kanjera
Oznaczenie skamieniałości
Kanjera 3
15
21
195
8, 14
Kanjera 4
11,21,35
Rośliność
196
Witwatersrand w Johannesburgu w Afryce Południowej, wzięła więc czaszkę i pokazała
swojemu profesorowi dr. Raymondowi A. Dartowi.
Przekazane Dartowi znalezisko pochodziło z kamieniołomu wapienia w Buxton w pobliżu
miasta Taung, około 320 km na południowy-zachód od Johannesburga. Dart poprosił swojego
przyjaciela, geologa dr. R. B. Younga, aby zbadał kamieniołom w poszukiwaniu dalszych
skamieniałości. Young znalazł w Buxton bryły kamienne zawierające kości i przesłał je
Dartowi.
197
kultu australopiteków jako przodków ludzkiego gatunku niektórzy uczeni nadal wątpią, czy
taka opinia jest właściwa.
Chłodne przyjęcie "dziecka z Taung" przez brytyjskie elity naukowe zniechęciło Darta. Przez
wiele lat milczał i zaprzestał poszukiwania skamieniałości. Brytyjscy naukowcy, pod
kierunkiem Sir Arthura Keitha, utrzymywali swój negatywny pogląd na temat
australopiteków przez całą dekadę lat trzydziestych. Keith akceptował "człowieka z
Piltdown", którego datowano podobnie jak znalezisko z Taung. Czaszka z Piltdown była
identyczna z czaszką Homo sapiens, co przemawiało przeciwko uznaniu australopiteka, o
niemal małpiej czaszce, za przodka współczesnych istot ludzkich.
Kiedy Dart wycofał się ze światowej sceny nauki, jego przyjaciel, dr Robert Broom, podjął
wysiłek, by australopitek został jednak uznany za przodka ludzkiego gatunku. Od samego
początku Broom okazywał głębokie zainteresowanie odkryciem Darta. Wkrótce po tym, gdy
narodziło się "dziecko z Taung", wbiegł do laboratorium Darta: "Poszedł dużymi krokami do
ławy, na której leżała czaszka i upadł na kolana "adorując naszego przodka«, jak to określił"
-wspominał Dart. Tym niemniej brytyjscy uczeni domagali się okazu dorosłego
australopiteka, nim ugną kolana w adoracji. Na początku 1936 roku Broom przysiągł, że go
znajdzie.
17 sierpnia tego samego roku G. W. Barlow, nadzorca kamieniołomu wapienia w
Sterkfontein, przekazał Broomowi odcisk czaszki dorosłego australopiteka. Broom udał się
później do Sterkfontein i odkrył kilka fragmentów tej samej czaszki. Na ich podstawie
zrekonstruował całą czaszkę, nazywając jej właściciela Plesianthropus transvaalensis. Osady,
w których znalazł skamieniałości, datowane są na 2,2-3 min lat.
Broom znalazł również w Kromdraai fragment kości ramiennej i część kości łokciowej. Choć
przypisał je masywnemu australopitekowi - parantropowi - powiedział: "Gdyby znaleziono je
w odizolowaniu od innych kości, prawdopodobnie każdy anatom na świecie uznałby, że
należały one do, człowieka". W badaniach H. M. McHenry'ego z 1972 roku kość ramienna
TM 1517 z Kromdraai znalazła się "w obrębie zakresu cechującego ludzi", a kość ramienna
198
masywnego australopiteka z Koobi Fora w Kenii poza tym zakresem. Skamieniałość TM
1517 mogła, zatem pochodzić od innej istoty niż masywny australopitek. Być może kość
ramienna i kość łokciowa z Kromdraai, podobnie jak kość udowa ze Sterkfontein, należały do
bardziej rozwiniętych homi-nidów przypominających ludzi.
II Wojna Światowa przerwała prace wykopaliskowe Brooma na terenie Afryki Południowej.
W okresie powojennym Robert Broom i J. T. Robinson znaleźli w Swartkrans skamieniałości
masywnego australopiteka nazwanego Paranthropus crassidens ("prawie człowiek z dużymi
zębami"). Istota ta miała duże, silne zęby i grzebień kostny na szczycie czaszki, który służył
do przycze-pu dużych mięśni szczęki.
W jaskini w Swartkrans Broom i Robinson odkryli również szczękę kolejnego hominida.
Mniejszą i bardziej ludzką szczękę (SK 15) niż u Paranthropus
51 Robustus- w języku łacińskim znaczy mocny.
199
jako krwiożerczego małpoluda, miażdżącego głowy pawianów prymitywnymi narzędziami
kamiennymi i gotującego ich mięso na ogniu w jaskini w Makapansgat.
"Przodkowie ludzi - stwierdził - różnili się od żyjących małp człekokształtnych tym, że byli
niezłomnymi zabójcami, istotami mięsożernymi, które przemocą porywały swe ofiary i pod
ciosami zamęczały je na śmierć. Rozszarpywały ich połamane ciała, rozrywając kończyna po
kończynie, zaspokajając swą nienasyconą żądzę świeżą krwią ofiar i zachłannie pożerając ich
udręczone ciała".
Jednak dziś paleoantropolodzy charakteryzują australopiteki jedynie jako zwierzęta żywiące
się padliną, które nie były ani myśliwymi, ani wytwórcami ognia. Tym niemniej nowe
odkrycia Brooma i Darta przekonały wpływowych naukowców, zwłaszcza w Wielkiej
Brytanii, że australopiteki nie stanowiły jedynie odmiany małp człekokształtnych, lecz były
autentycznymi przodkami ludzkiego gatunku.
Zinjantrop
Kolejnych ważnych odkryć dokonał Louis Leakey i jego druga żona, Mary. 17 lipca 1959
roku Mary Leakey natrafiła w warstwie Bed I Wąwozu Olduwai, na stanowisku FLK, na
rozbitą czaszkę młodego hominida płci męskiej. Kiedy połączono jej fragmenty, okazało się,
że istota ta miała grzebień kostny - krawędź biegnącą wzdłuż wierzchołka czaszki. Pod tym
względem przypominała Australopithecus robustus. Mimo to Leakey stworzył nowy gatunek
hominida, częściowo z tego powodu, że zęby odkrytej istoty były większe niż u
australopiteków masywnych z terenu Afryki Południowej. Nazwał go Zinjan-thropus boisei.
Słowo Zinj oznacza Afrykę Wschodnią, a boisei odnosi się do Charlesa Boise'a, który we
wczesnym okresie, obok innych osób, finansował prace Leakeyów. Razem z czaszką Leakey
znalazł artefakty kamienne, co skłoniło go do nazwania zinjantropa pierwszym wytwórcą
narzędzi kamiennych i stąd pierwszym "prawdziwym człowiekiem".
Leakey stał się na pewien czas pierwszoplanową postacią paleoantropolo-gii. Narodowe
Towarzystwo Geograficzne przydzieliło mu fundusze, opublikowało bogato ilustrowane
artykuły, zorganizowało specjalne programy telewizyjne i podróże po całym świecie, w
trakcie, których mógł promować swoje odkrycia.
Jednak mimo wielkiego rozgłosu panowanie zinjantropa było bardzo krótkie. Biograf
Leakeya Sonia Cole napisała: "Rzeczywiście, aby zapewnić sobie
200
(w przybliżeniu 600 cm3). Było to jednak o około 100 cm3 mniej niż u najmniejszego
osobnika Homo erectus.
Louis Leakey stwierdził, że dopiero teraz natrafił na prawdziwego wytwórcę narzędzi z
dolnych poziomów Olduwai, na rzeczywiście pierwszego "praw-
Homo
Teraźniejszość
201
Nienaruszoną, dolną część kości ramiennej znaleziono w Kanapo! na powierzchni ziemi,
jednak osad, z którego najwyraźniej pochodziła miał około 4,5 min lat.
Patterson i Howells zbadali, że odkryta w Kanapo! skamieniałość jest odmienna od kości
ramiennych goryli, szympansów i australopiteków, przypomina natomiast kości ramienne
ludzi. Stwierdzili, że "rozmiary kości Homi-noida I z Kanapoi [... ] są niemal dokładnie takie
same jak w przypadku ludzkich kości, które posiadamy".
Jednak Patterson i Howells nawet nie pomyśleli o tym, że znalezisko z Kanapo! mogło
należeć do współczesnego gatunku człowieka. Tym niemniej,
202
trudno odróżnić od kości ramiennej współczesnego Homo [...] w każdym, ledwo uchwytnym
szczególe świadczy ona o wczesnym wykształceniu się niemal ludzkiego łokcia".
W swojej pracy z 1975 roku anatom C. E. Oxnard zgodził się z tą oceną, stwierdzając:
"możemy potwierdzić, że kość z Kanapoi zdecydowanie przypomina kości człowieka".
Oxnard uznał więc, podobnie jak Louis Leakey, że australopiteki nie znajdowały się w
głównej linii ewolucyjnej ludzkiego gatunku. W przeciwnym razie mielibyśmy do czynienia z
nieprawdopodobnym rozwojem od niemal ludzkiej kości ramiennej z Kanapoi do znacznie
bardziej małpiej kości ramiennej australopiteków i następnie, ponownie do bardziej ludzkiej
kości ramiennej późniejszych hominidów.
Skamieniałość z Gomobre, wydatowaną na około 1,5 min lat, znaleziono razem ze słabo
obrobionymi narzędziami kamiennymi. W 1981 roku Brigitte Senut stwierdziła, że kość
ramienną z Gombore "nie różni się od kości ramiennej typowego, współczesnego człowieka".
Wydaje się, zatem, iż do listy dowodów, kwestionujących akceptowany obecnie scenariusz
ewolucji ludzkiego gatunku, możemy dodać dwie bardzo starożytne kości ramien-ne, które
zdecydowanie przypominają kości ramienne człowieka: skamieniałość z Kanapoi z Kenii,
datowaną na 4-4,5 min lat, i kość z Gombore z terenu Etiopii, sprzed ponad 1,5 min lat.
Potwierdzają one pogląd, że Homo sapiens sapiens współistniał z innymi, człekokształtnymi i
małpokształtny-mi, istotami przez bardzo długi czas.
Odkrycia Richarda Leakey a
W 1972 roku syn Louisa Leakeya, Richard, odkrył nad Jeziorem Turkana w Kenii rozbitą
czaszkę hominida. Oznaczono ją jako ER 1470. Jego żona Me-ave, zoolog, dokonała
rekonstrukcji tego znaleziska. Pojemność puszki mózgowej czaszki wynosiła ponad 810 cm3,
więcej niż w przypadku masywnych australopiteków. Początkowo, Richard Leakey wahał się
z przypisaniem gatunku dla swojego odkrycia, lecz ostatecznie określił je jako Homo habilis.
Warstwa, w której odkryto czaszkę, leżała poniżej tzw. KBS Tuff, osadu wulkanicznego52
wydatowanego metodą potasowo-argonową na 2,6 min lat. Samej czaszce przypisano wiek
2,9 min lat, była więc współczesna najstarszym australopitekom. Datowanie tufu
wulkanicznego zostało jednak później zakwestionowane. Według nowych szacunków miał on
mieć mniej niż 2 min lat.
52 Tufu.
203
Mimo iż większość uczonych nigdy nawet nie pomyślała o takiej możliwości, kości udowe z
Koobi Fora można również przypisać hominidowi, który przypominał Homo sapiens sapiens i
żył w Afryce około 2 min lat temu.
Kości udowe ER 1472 i ER 1481 świadczą, że odkrycia stanowiące wyraźnie chronologiczne
anomalie nie ograniczają się do XIX wieku. Nadal poją-' wiają się z zadziwiającą
regularnością aż do dnia dzisiejszego, tuż przed naszymi oczami, choć z trudem ktokolwiek
rozpoznaje je takimi jakimi one są. Z samej Afryki możemy przytoczyć cały katalog takich
znalezisk: szkielet Recka, szczęka z Kanam, czaszki z Kanjera, kość ramienna z Kanapoi,
kość ramienna z Gombore i kości udowe znad Jeziora Turkana. Wszystkie te skamieniałości
albo wręcz przypisano Homo sapiens, albo opisano jako niemal ludzkie kości. Z wyjątkiem
środkowoplejstoceńskich czaszek z Kanjera wszystkie odkryto w warstwach
wczesnoplejstoceńskich bądź plioceńskich.
Kość skokowa ER 813
W 1974 roku B. A. Wood opisał skamieniałą kość skokową (kość kostki) znalezioną nad
Jeziorem Turkana. Odkrył ją między osadem tufu wulkanicznego KBS Tuffa leżącą powyżej
warstwą tzw. tum Koobi Fora. Porównał to znalezisko, oznaczone jako ER 813, do kości
skokowych współczesnych ludzi, goryli, szympansów i innych naczelnych o nadrzewnym
trybie życia. "Skamieniałość ta w prostej linii przypomina kości skokowe współczesnego
człowieka" - stwierdził Wood.
Kość skokową ER 813 wydatowano na 1,5-2 min lat. Osobnik, do którego należała, żył więc
mniej więcej w tym samym okresie co istoty określane jako Australopithecus robustus, Homo
erectus i Homo habilis.
204
habilis. Jednak nowy wizerunek tego gatunku wyklucza taką interpretację. Być może więc
kości udowe z Koobi Fora należały do Homo erectus? G. E. Kennedy przypisał kość
Ilustracja 12.7. Po lewej: Rekonstrukcja Homo habilis. Tak ukazywano ten gatunek przed
1987 rokiem. Z wyjątkiem gtowyjego anatomia przypomina ciało człowieka. Po prawej:
Dzięki odkryciu O H 62 w Wąwozie Olduwai w 1987 roku wyłonił się nowy wizerunek
Homo habilis, mniejszy i bardziej malpoksztaitny niż dotąd.
205
wyprostowanej postawie ciała po afrykańskich sawan- nach, z pewnością nie służy planom
propagandowym zwolenników ewolucji.
Na podstawie badań kości stopy OH 8, przeprowadzonych przez Lewisa, można dojść do
wniosku, że Homo habilis cechował się o wiele bardziej mał-pokształtną budową, niż sądziła
dotąd większość naukowców. Odkrycie OH 62 potwierdza ten pogląd. Istnieje również inna
możliwość: stopa OH 8 nie należała do Homo habilis, lecz do australopiteka. Taką
interpretację popierał Lewis.
Przez lata różni uczeni opisywali szkielet stopy OH 8 jako niemal ludzką stopę, niemal
małpią, pośrednią między budową stopy człowieka i małpy człekokształtnej, odmienną
zarówno od stopy człowieka i małpy człekokształtnej, w końcu podobną do stopy orangutana.
Taka różnorodność opinii ponownie ukazuje ważną cechę znalezisk paleoantropologicznych -
w wielu przypadkach podlegają one wielorakim, sprzecznym interpretacjom. Stronnicze
rozważania decydują często, który pogląd zwycięża w danej chwili.
W Wąwozie Olduwai znaleziono również rękę OH 7, jako część typowego okazu Homo
habilis. W 1962 roku J. R. Napier stwierdził, że pod pewnymi względami, zwłaszcza, jeśli
chodzi o zakończenia palców, posiada ona całkowicie ludzką budowę. Podobnie jak w
przypadku stopy OH 8 późniejsze badania wykazały, iż ręka OH 7 przypomina rękę małpy
człekokształtnej, co zakwestionowało bądź to przypisanie jej do Homo habilis, bądź ogólnie
akceptowany, człekokształtny wizerunek tego gatunku, opierający się również na pierwotnej
interpretacji znaleziska OH 7. Podobieństwo odkrytej ręki do ręki małpy skłoniło Randalla L.
Susmana i Jacka T. Sterna do wysunięcia wniosku, że służyła ona stworzeniu o "nadrzewnym
trybie życia".
Innymi słowy, Homo habilis, czy jakakolwiek istota, do której należała ręka OH 7, mogła
spędzać większą część życia wisząc na gałęziach drzew. Ten małpokształtny wizerunek różni
się od zdecydowanie człekokształtnego obrazu Homo habilis i innych przypuszczalnych
przodków ludzi, jaki spotykamy zwykle w albumach na temat początków życia i w
specjalnych programach telewizji edukacyjnej.
W świetle sprzecznych danych dotyczących Homo habilis niektórzy badacze uznali, że
"stworzenie" tego gatunku na pierwszym miejscu rodzaju Homo było nieuzasadnione.
Jeżeli znaleziska przypisane Homo habilis nie należały w rzeczywistości do tego gatunku, co
zatem reprezentowały? T. J. Robinson przekonywał, że Homo habilis został błędnie
utworzony z mieszaniny szczątków szkieletowych należących do Australopithecus africanus i
Homo erectus. Zdaniem innych naukowców wszystkie kości Homo habilis należały do
australopiteków.
Widzimy, więc ostatecznie, że Homo habilis jest tak samo realny jak pustynny miraż.
Czasami przedstawia się go jako istotę człekokształtną, innym
206
istot. Wpływowi angielscy naukowcy, włącznie z Sir Arthurem Keithem, stwierdzili, że
australopiteki nie były hominidami, lecz odmianą małp człekokształtnych.
Ten pogląd utrzymał się aż do początku lat pięćdziesiątych, kiedy to dalsze znaleziska
australopiteków i odrzucenie autentyczności "człowieka z Piltdown" stworzyły w głównym
nurcie paleoantropologii miejsce dla człekokształtnego wizerunku rodzaju Australopithecus.
Jednak nawet wówczas, gdy australopiteki zdobyły powszechną akceptację jako hominidy i
przodkowie człowieka, nadal sprzeciwiano się tym opiniom. Louis Leakey stwierdził, że
stanowiły one wczesne i bardzo małpokształt-ne odgałęzienie głównej linii ewolucji
ludzkiego gatunku. Później jego syn, Richard Leakey, w znacznym stopniu przyjął ten sam
pogląd.
Na początku lat pięćdziesiątych Sir Solly Zuckerman opublikował obszerne wyniki badań
biometrycznych, które wykazywały, że australopiteki nie były aż tak człekokształtne, jak
wyobrażali to sobie zwolennicy umieszczania tych istot w linii genealogicznej Homo sapiens.
W ciągu os.tatniego ćwierćwiecza Char-les E. Oxnard, stosując wieloczynnikową analizę
statystyczną, ponowił i wzmocnił krytykę rozpoczętą przez Zuckermana. Zdaniem Oxnarda
jest raczej nieprawdopodobne, by jakiekolwiek australopiteki [...] mogły mieć bezpośrednie
powiązania filogenetyczne z rodzajem Homo".
Oxnard zbadał, że mózg, zęby i czaszka australopiteków cechowały się taką samą budową,
jak u małp człekokształtnych. Kości barkowe okazały się być przystosowane do zawieszania
ciała na gałęziach drzew, a miednica, kości udowe, kości kostek do czworonożnego sposobu
poruszania się i akrobatycznych zachowań. Zakrzywione kości ręki przypominały natomiast
rękę orangutana. "Badając dalsze znaleziska - napisał Oxnard w 1975 roku - ukazuje się przed
nami wizerunek średniej wielkości zwierząt o nadrzewnym trybie życia, zdolnych do
wspinania się, wykonywania różnych akrobatycznych ruchów i być może zawieszania ciała
na gałęziach drzew".
207
Analizując wieloletnią kontrowersję odnośnie charakteru australopiteków, Oxnard napisał w
1984 roku: "W toczącym się niegdyś sporze o to czy istoty te były bardziej spokrewnione z
małpami człekokształtnymi czy z ludźmi, opinia o ich człowieczeństwie zwyciężyła.
Rezultatem tego mogła być nie tylko porażka przeciwnych poglądów, lecz również usunięcie
w niepamięć tej części dowodów, na których się one opierały Jeśli tak się rzeczywiście stało,
musi istnieć możliwość ponownego wydobycia na światło dzienne tej pozostałej części
istniejących świadectw. Mogą one być bardziej zgodne z nowym wizerunkiem
australopiteków. Mogą pomóc wykazać, że australopiteki ani nie przypominały afrykańskich
małp człekokształtnych bądź ludzi, ani też nie stanowiły pośredniego ogniwa między nimi,
lecz były całkowicie odmiennymi istotami".
Cała nasza książka porusza dokładnie ten sam problem. Pewne znaleziska zostały zapomniane
i my sami odkryliśmy znaczne ilości takich materiałów, które dotyczą dziejów ludzkiego
gatunku.
Podsumowując swoje ustalenia, Oxnard stwierdził: "Różne skamieniałości australopiteków są
zwykle całkowicie odmienne zarówno od kości człowieka, jak i od afrykańskich małp
człekokształtnych [...]. Rozpatrywane jako jeden rodzaj stanowią mozaikę jedynych w swoim
rodzaju cech, przypominających do pewnego stopnia cechy orangutana". Rozważając
anatomiczną unikalność australopiteków, Oxnard powiedział: "Jeżeli ta ocena jest właściwa,
trudno sądzić, by jakikolwiek australopitek należał do głównej linii ewolucyjnej ludzkiego
gatunku".
Podobnie jak Louis i Richard Leakey Oxnard uważał, że linia genealogiczna Homo była
daleko bardziej starożytna niż pozwala na to standardowy scenariusz ewolucyjny.
Uzasadniając tę opinię, zwrócił uwagę na skamieniałości, jakie wcześniej omawialiśmy:
niemal ludzką kość skokową ER 813, datowaną na ponad 1,5 min lat, oraz kość ramienną z
Kanapoi, być może, sprzed co najmniej 4 min lat. Na podstawie tych znalezisk Oxnard
doszedł do wniosku, że rodzaj Homo ma przynajmniej 5 min lat. "Standardowe wyobrażenie
o ewolucji człowieka - powiedział - musi zostać w dużym stopniu zmodyfikowane lub nawet
odrzucone [...] należy wziąć pod uwagę nowe rozwiązania".
"Lucy" iv piasku z diatrybami52
Mimo badań Oxnarda większość naukowców wciąż uważa, że australopiteki były przodkami
ludzkiego gatunku. Jednym z tych uczonych jest Donald Jo-hanson, który studiował
antropologię na University of Chicago pod kierunkiem F. Ciarka Howella. Jako młody
absolwent uczelni, żądny poznania tajników romantycznych poszukiwań skamieniałości
hominidów, towarzyszył Howello-wi w wyprawie do Afryki, pracując na stanowisku Omo w
Etiopii.
53 Diatryba - przemówienie bądź utwór literacki wyrażające zwykle protest lub krytykę. Jest
to aluzja do wspomnianego później tytułu piosenki Beatlesów Lucy in the sky with Diamonds
(Lucy na niebie z diamentami).
208
W naukowych publikacjach Johanson donosił, że staw kolanowy z Hadaru (AL 129) ma 4
min lat i należał do prymitywnego australopiteka, charakteryzującego się ludzkim,
dwunożnym chodem.
W trakcie następnego roku pracy Alemayehu Asfaw, Etiopczyk pracujący na stanowisku w
Hadar z Johansonem, znalazł skamieniałe szczęki. Określenie ich przynależności gatunkowej
okazało się trudne. Johanson poprosił Richarda Leakeya, aby przybył na miejsce i zbadał
znalezisko. Leakey przyjął zaproszenie i przyjechał w towarzystwie swej matki, Mary
Leakey, oraz żony, Meave. Razem z Johansonem zbadał szczęki i przypisał je rodzajowi
Homo, co czyniło z nich najstarsze ze znalezionych dotychczas skamieniałości Homo.
30 listopada 1974 roku Donald Johanson i Tom Gray badali odcinek nr 162 na stanowisku w
Hadar. Początkowo znaleźli jedynie fragmenty kości ssaka. Po pewnym czasie Grey był
gotów zakończyć pracę i wrócić do obozu. Johanson zaproponował jednak, by sprawdzili
pobliski żleb. Nie odkryli tam wielu skamieniałości, lecz gdy mieli właśnie odejść, Johanson
zauważył na powierzchni ziemi odsłonięty fragment kości ramienia. Kiedy obaj rozejrzeli się
wokoło, zobaczyli rozrzucone kości, które należały do tego samego hominida. Zaczęli skakać
i krzyczeć z radości w ponad czterdziestostopniowym upale. W ten właśnie sposób uczcili
dokonanie niezwykle znaczącego odkrycia.
Tego wieczoru Johanson i jego współpracownicy zorganizowali przyjęcie, a w obozowych
głośnikach ekspedycji grzmiała ciągle piosenka Beatlesów Lucy in the sky with-Diamonds.
Ze słów tej piosenki znaleziony hominid płci żeńskiej otrzymał swoje imię - "Lucy".
Przy pomocy różnych metod datowania - metody paleomagnetycznej, po-tasowo-argonowej
oraz pomiaru efektów promieniotwórczego rozpadu innych pierwiastków - Johanson określił,
że "Lucy" ma 3,5 min lat.
W 1975 roku Johanson wrócił do Hadaru, tym razem z fotografem National Geographic,
który zarejestrował kolejne ważne odkrycie. Na stoku wzgórza Johanson i jego zespół znaleźli
skamieniałe szczątki trzynastu istot. Były to dorosłe osobniki płci męskiej i żeńskiej oraz
dzieci. Nazwano je "Pierwszą Rodziną". Ich wiek geologiczny był identyczny z wiekiem
"Lucy" i wynosił około 3,5 min lat.
209
zgadzają się z wcześniejszymi ustaleniami Oxnarda, Zuckermana i innych naukowców
odnośnie całego rodzaju Australopithecus.
Skamieniałości z Hadar nie obejmowały kompletnej czaszki osobnika A. afarensis. Tim White
zdołał ją jednak częściowo zrekonstruować, używając szczątków czaszek, fragmentów dolnej
i górnej szczęki oraz niektórych kości twarzy Należały one do kilku osobników "Pierwszej
Rodziny". Zdaniem Johansona zrekonstruowana czaszka "wyglądała jak mała samica goryla".
W tym względzie nie wybuchł żaden spór między Johansonem a jego krytykami. Wszyscy
zgodzili się, że głowa A. afarensis przypominała głowę małp człekokształtnych.
Jednak budowa pozostałej części ciała tego hominida budziła kontrowersje. Randall L.
Susman, Jack T. Stern, Charles E. Oxnard oraz inni badacze uważali ją również za
małpokształtną. W ten sposób kwestionowali pogląd Johansona, że "Lucy", podobnie jak
człowiek, chodziła w wyprostowanej postawie ciała. Jej kość łopatkowa była niemal
identyczna z kością łopatkową małp człekokształtnych. Obrócony ku górze staw łopatkowy
wskazywał, że "Lucy" wykorzystywała najprawdopodobniej swe ramiona do wspinania się na
drzewa i zawieszania na gałęziach całego ciała. Kości ramienia A. afarensis przypominały
kości ramion wspinających się na drzewa przedstawicieli naczelnych,
210
obecności ludzi w Afryce ponad 3,6 min lat temu. Byliśmy jednak nieco zdziwieni odkryciem
tak uderzającej anomalii w zestawie współczesnych relacji dotyczących standardowych badań
paleoantropolo-gicznych. Najbardziej zdumiał nas fakt, że naukowcy o światowej reputacji,
najwięksi specjaliści w swym zawodzie, patrzyli na te ślady, opisywali ich niemal ludzkie
cechy i ani przez chwilę nie pomyśleli, że istoty, które je pozostawiły, mogły być takie jak my.
211
tak bardzo przypominają odciski stóp Homo sapiens. Jednak ich wczesne pochodzenie
powstrzyma prawdopodobnie wielu paleoantropologów przed przyjęciem takiego
wyjaśnienia. Podejrzewam, że jeśli nie byłyby one datowane lub gdyby wydatowano je na
późniejszy okres, większość specjalistów przypuszczalnie zaakceptowałaby opinię, że są to
ślady przedstawicieli Homo [...] przypominają one małego, bosego Homo sapiens".
Tuttie oświadczył również, że stopa A. afarensis nie mogła wykonać odkrytych w Laetoli
odcisków. Jak widzieliśmy, posiadała ona długie, zakrzywione palce. Zdaniem Tuttle'a trudno
wyobrażać sobie, "by takie palce pasowały dokładnie do śladów z Laetoli". Identyczny zarzut
można przedstawić w odniesieniu do stopy jakiegokolwiek innego gatunku australopiteków.
Stern i Susman sprzeciwili się jednak opinii Tuttle'a. Przekonani, że odciski z Laetoli są
śladami niemal małpich stóp A. afarensis, zaproponowali inne wyjaśnienie. Starożytne
australopiteki szły po wulkanicznym popicie podwijając długie palce, jak czasami robią to
szympansy. Z tego powodu ich ślady tak bardzo przypominały odciski dość krótkopalczastej
stopy człowieka.
Czy australopiteki idące z podwiniętymi palcami mogły zostawić prawie ludzkie ślady? Tuttie
uważał, że jest to wyjątkowo nieprawdopodobne. Jeżeli hominid z Laetoli miał długie palce,
wówczas, zdaniem Tuttle'a, znaleziono by dwa rodzaje śladów - długich, rozciągniętych
palców i krótkich, podwiniętych palców z wyjątkowo głębokimi odciskami kostek. Tak
jednak nie było, co oznaczało, że długopalczasta stopa A. afarensis nie mogła zostawić swych
śladów w Laetoli.
Nawet Tim White, który również sądził, iż to Australopithecus afarensis pozostawił odciski
stóp w Laetoli, stwierdził: "Model podwiniętych palców »przy-pominający zachowanie
szympansa", zaprezentowany przez Sterna i Susma-na (1983), zakłada znaczne zróżnicowanie
bocznych długości palców na śladach z Laetoli. Nie jest to jednak widoczne na skamieniałych
odciskach".
Kwestionując bezpośrednio pogląd Johansona, White'a, Latimera i Love-joya, którzy uznali,
że ślady odkryte w Laetoli pozostawił Australopithecus afarensis, Tuttie powiedział: "Z
powodu zakrzywienia i wydłużenia palców, a także innych cech szkieletowych świadczących
o nadrzewnym trybie życia [...]jest nieprawdopodobne, by Australopithecus afarensis z
Hadaru z terenu Etiopii mógł zostawić takie odciski stóp, jakie odkryto w Laetoli". Tego typu
wypowiedzi sprowokowały Johansona i jego zwolenników do przedstawienia starannie
opracowanych kontrargumentów.
Tim White opublikował na przykład w 1987 roku pracę badawczą na temat odcisków z
Laetoli, w której odrzucił argumenty Tuttle'a przemawiające za tym, że ich sprawcą był
bardziej rozwinięty hominid niż A. afarensis.
212
nich w piasku kalifornijskiej plaży i zapytano by czteroletnie dziecko, co to jest,
odpowiedziałoby . natychmiast, że ktoś tędy przechodził. Nie byłoby ono w stanie odróżnić
go od setki innych śladów na plaży. Nikt nie mógłby go odróżnić. Budowa zewnętrzna jest
identyczna. Wyraźnie widać dobrze ukształtowaną, współczesną piętę, z mocno
wyodrębnionym łukiem, i dobrze wykształconą poduszkę dużego palca, który znajduje się
zresztą w prostej linii i nie jest skierowany w bok, jak w przypadku stóp małp
człekokształtnych".
Tuttie zauważył natomiast: "we wszystkich dostrzegalnych cechach morfologicznych stopy
osobników, którzy zostawili ślady grupy G, nie różnią się od stóp współczesnych ludzi".
"Czarna Czaszka", czarne myśli
W 1985 roku Alan Walker z Johns Hopidns University odkrył na zachód od Jeziora Turkana
skamieniałą czaszkę hominida, zabarwioną na czarno minerałami. Nowe znalezisko, nazwane
"Czarną Czaszką", wzbudziło wątpliwości odnośnie obrazu ewolucji hominidów,
przedstawionego przez Donalda Johansona.
Według pierwotnej hipotezy Johansona Australopithecus afarensis dał początek dwóm liniom
hominidów. Układ ten można sobie wyobrazić w postaci drzewa z dwoma gałęziami. Ich pień
stanowi Australopithecus afarensis. Na jednej gałęzi znajduje się linia Homo, przebiegająca
od Homo habilis poprzez Homo erectus do Homo sapiens, na drugiej - australopiteld.
Johanson i White twierdzili, że Australopithecus afarensis dał początek Australopithecus
africanus, a z niego powstał z kolei Australopithecus robu-stus. Tendencja rozwojowa
zmierzała w kierunku coraz większych zębów, szczęk i czaszki, która posiadała jednocześnie
grzebień kostny biegnący wzdłuż jej wierzchołka. Służył on u masywnych australopiteków do
przyczepu silnych mięśni szczękowych. Następnie Australopithecus robustus dał
przypuszczalnie
213
Moglibyśmy również usunąć wszystkie au-stralopiteid z rodziny hominidów [...]. Tak bardzo
przeraża mnie sama myśl o tym, że podejrzewam, iż nie jestem w stanie ocenić jej
racjonalnie. Zostałam wychowana w przeświadczeniu, że australopiteki są hominidami". Jest
to jedna z bardziej uczciwych opinii, jaką usłyszeliśmy od osoby reprezentującej oficjalną
naukę i zaangażowanej w badania paleoantropologiczne.
W powyższej dyskusji przedstawialiśmy jedynie te znaleziska, które są rozważane i
akceptowane przez większość naukowców. Jeżeli mielibyśmy wziąć również pod uwagę
materiały zupełnie ignorowane, a świadczące o istnieniu człowieka w bardzo starożytnych
czasach, całe zagadnienie byłoby jeszcze bardziej skomplikowane.
Przegląd historii afrykańskich znalezisk związanych z ewolucją ludzkiego gatunku skłania
nas do następujących wniosków: (l) W Afryce dokonano wielu odkryć, które świadczą o
obecności niemal ludzkich istot we wczesnym plejstocenie i pliocenie. (2) Standardowy
wizerunek australopiteków jako człekokształtnych, naziemnych stworzeń dwunożnych
okazuje się być niepraw-
Tabele chronologiczne
Znaleziska kwestionujące współczesne poglądy ewolucyjne
Część I
Znaleziska z terenu całego świata
Datowanie w min lat
Miejsce odkrycia
Charakter znalezisk
Źródło informacji
Strony
Prekambr
2800
Jimison 1982
214
128-129
ponad 600
metaliczny wazonik
114-115
Kambr
505-590
odcisk buta
Meister 1968
125-128
Dewon
360-408
Brewster 1844
113
Karbon
320-360
Tweed, Anglia
113-114
312
215
Wiłburton, Okłahoma, USA
żelazny kubek
Rusch 1971
122
286-360
rzeźbiony kamień
121-122
278
Zakazana archeologia - ukryta historia człowieka Część I - ciąg dalszy
Miejsce odkrycia
Charakter znalezisk
Źródło informacji
Strony
286-320
szkielet człowieka
157
286-320
Burroughs 1938
216
157-158
280-320
Steiger 1979
124
260-320
zloty łańcuszek
120-121
260-320
Steiger 1979
124
Trias
213-248
Newada, USA
odcisk buta
Ballou 1922
122-124
Jura
150
Turkmenia
217
odciski stóp człowieka
158-159
Kreda
65-144
Corliss 1987
125
Eocen
50-55
Clermont, Francja
Breuil 1910
43-46
45-55
Laon, Francja
MeUeville 1862
115-116
Miejsce odkrycia
Charakter znalezisk
218
Źródło informacji
Strony
38-55
rzeźbiony kamień
Fisher 1912
29
38-45
Delemont, Szwajcaria
szkielet człowieka
de Mortiiiet 1883
156
Oligocen
33-55
Whitney 1880
103-104
33-55
narzędzia neolityczne
Whitney 1880
104-106
33-55
219
szkielet człowieka
Winslow 1873
152-153
26-54
narzędzia paleolityczne
Rutot 1907
73
26-54
narzędzia paleolityczne
Rutot 1907
73
26-30
Boncelles, Belgia
narzędzia paleolityczne
Rutot 1907
72-75
Wczesny Miocen
20-25
Thenay, Francja
narzędzia paleolityczne
Bourgeois 1867
63-67
280
Zakazana archeologia - ukryta historia cztowieka Część I - ciąg dalszy
220
Datowanie w min lat
Miejsce odkrycia
Charakter znalezisk
Źródło informacji
Strony
Środkowy
Miocen
12-25
formacja
narzędzia
F. Ameghino 1912
83
Santacrucian,
paleolityczne,
Argentyna
ślady ognia,
nacinane kości,
łamane kości,
przepalone kości
12-19
Billy, Francja
nacinane kości
Laussedat 1863
18
221
12-19
Sansan, Francja
łamane kości
Garrigou 1871
19
12-19
Pouance,
nacinane kości
Bourgeois 1867
24
Francja
12-19
Clermont,
nacinane kości
Pomel
25
Francja
ideMortilletl876
Późny Miocen
9-55
wzgórze
kolekcja Snella,
Whitney 1880
102,154
Tuolumne
222
narzędzia
Table,
neolityczne,
Kalifornia, USA
szczęka człowieka
9-55
kopalnia
narzędzie
Whitney 1880
102,154
Valentine,
neolityczne,
wzgórze
fragment czaszki
Tuolumne
człowieka
Table,
Kalifornia, USA
9-55
kopalnia
narzędzie
Whitney 1880
223
102
Stanislaus
neolityczne
Company,
Wzgórze Tuolumne
Table,
Kalifornia, USA
Miejsce odkrycia
Charakter znalezisk
Źródło informacji
Strony
9-55
Sonora Tunnel,
paciorek
Whitney 1880
103
wzgórze
kamienny
Tuolumne
224
Table,
Kalifornia, USA
9-55
wgórze
narzędzie
Becker 1891
106-107
Tuolumne
neolityczne
Table,
(tłuczek Kinga)
Kalifornia, USA
9-10
Haritałyanagar,
eolit
Prasad 1982
54-55
Indie
ponad 8,7
hrabstwo
kości człowieka
Whitney 1880
154-155
225
Placer,
Kalifornia, USA
7-9
Aurillac,
narzędzia
Yerworn 1905
67-72
Francja
paleolityczne
5-25
Midi de France,
szkielet
de Mortillet 1883
156
Francja
człowieka
5-25
dolina rzeki
narzędzia
Ribeiro 1872
60-63
226
Tag, Portugalia
paleolityczne
5-25
Cieśnina
rzeźbiona kość,
Calvert 1874
20-21
Dardanelska,
łamane kości,
Turcja
Krzemienny odłupek
5-12
Yenangyaung,
narzędzia
Noetling 1894
76-77
Burma
paleolityczne
5-12
Pikermi, Grecja
łamane kości
19-20
5-12
227
formacja
narzędzia
F. Ameghino
83
Entrerrean,
paleolityczne,
1912
Argentyna
ślady ognia,
nacinane kości,
łamane kości,
przepalone kości
Miejsce odkrycia
Charakter znalezisk
Źródło informacji
Strony
ponad 5
kopalnia
narzędzia
Whitney 1880
228
107
Marshall,
neolityczne
San Andreas,
Kalifornia, USA
ponad 5
kopalnia
narzędzia
Whitney 1880
107
Smilow,
neolityczne
San Andreas,
Kalifornia, USA
ponad 5
Ciay Hill,
czaszka
Whitney 1880
150-152
Kalifornia, USA
człowieka
(oszustwo?.)
229
ponad 5
Ciay Hill,
częściowo
Whitney 1880
155
Kalifornia, USA
Antwerpia,
nacinane
Freudenberg
75-76
Belgia
muszle,
1919
4-4,5
Kanapoi, Kenia
kość ramienna
Patterson
259-260
człowieka
i Howells 1967
230
3,6-3,8
Laetoli, Kenia
odciski stóp
M. Leakey 1979
270-273
człowieka
3-5
Monte
narzędzie
F. Ameghino 1888
81-82,
Hermoso,
paleolityczne,
149
Argentyna
Miejsce odkrycia
Charakter znalezisk
Źródło informacji
Strony
3-4
231
Castenedolo, Wiochy
częściowo zachowany szkielet człowieka, częściowo zachowane szkielety ludzi (3), szkielet
człowieka
Ragazzoni 1880
Ragazzoni 1880 Ragazzoni 1880
142-147
142-147 142-147
3-4
Savona, Wiochy
szkielet człowieka
Issel 1867
147-149
Moir 1917
Moir 1935 Moir 1929
26-28
37-43 91
Według standardowych poglądów najstarsze narzędzia kamienne mają około 2,5-3 min lat i
pochodzą jedynie z Afryki. Nie powinniśmy znajdywać narzędzi kamiennych poza Afryką w
warstwach starszych niż l min lat... kiedy to Homo erectus, jak się powszechnie przyjmuje,
opuścił swoją afrykańską ojczyznę.
Tardieu 1981
255
2-4
232
Płaskowyż Kent, Anglia
Prestwich 1889
32-37
2-4
Rosart, Belgia
narzędzia paleolityczne
Rutot 1907
73
2-3
Haritałyanagar, Indie
eolity
Sankhyan 1981
54
2-3
przewiercona kość
Ferretti 1876
25
2-3
Capellini 1876
21-24
233
284 Zakazana archeologia - ukryta historia człowieka
Część I - ciąg dalszy
Datowanie w min lat
Miejsce odkrycia
Charakter znalezisk
Źródło informacji
Strony
2-3
Acquatraversa, Wiochy
narzędzie paleolityczne
Ponzi1871
76
2-3
Janicule, Wiochy
narzędzia paleolityczne
Ponzi1871
76
2-3
Miramar, Argentyna
Hrdlicka 1912
84
ziemia
2-3
Miramar, Argentyna
234
Roth i inni 1915, C.Ameghino 1914, Boman 1921
84-86, 88-90
2-3
Miramar, Argentyna
szczęka człowieka
Boman 1921
150
2,5
Hadar, Etiopia
Johanson i Edey1981
268-269
2-2,5
nacinane kości
Ramorino 1865
18
2-2,5
przewiercone zęby
Charlesworth 1873
20
2-2,5
rzeźbiona muszla
235
Stopes 1881
26
2-2,5
Foxhall, Anglia
38-44 140-141
eolity
Bunney1987
53-54
22
gliniana figurka
Wright 1912
118-120
Miejsce odkrycia
Charakter znalezisk
236
Źródło informacji
Strony
Wczesny Plejstocen
1,8
eolity
Daniloff iKopfl986
54
1,8
Xihoudu, Chiny
Jia 1980
221
1,7-2 1,7-2
Olduwai, Tanzania
55 56 57,91-93 57,93
56
Cały wspomniany powyżej materiał z Olduwai jest zwykle przypisywany Homo habilis,
jednak narzędzie kościane do obróbki skóry, obozowisko i kamienie-bolas wskazują na w
pełni ludzkie zdolności.
Kanam, Kenia
L. Leakey 1960
237
92,244, 247-252
1,7 1,5-2,5
Yuanmou, Chiny
narzędzia paleolityczne
Jia 1980
220-221
Według dominujących poglądów pierwszym hominidem, który opuścił Afrykę był Homo
erectus i miało to miejsce około l min lat temu. Kto więc wykonał narzędzia z Yuanmou?
eolity
54
1,5-1,8
Wood 1974
261-262
1,5
Gombore, Etiopia
Senut1981
259-260, 261
1,2-3,5
Dewlish, Anglia
238
Fisher 1912
28-29
286
Zakazana archeologia - ukryta historia człowieka Część I - ciąg dalszy
Miejsce odkrycia
Charakter znalezisk
Źródło informacji
Strony
1,2-2,5
nacinane kości
de MortiUet 1883
18
1,2-2
13-15
1,15
Olduwai, Tanzania
szkielet człowieka
Reck 1914
241-247
239
1-2,5
eolity
Hrdlicka 1912
82
1-1,9
ząb człowieka
MacCurdy 1924
168
1-1,8
255 255
1-1,5 1
Środkowy Plejstocen
czaszka człowieka
F. Ameghino 1909
138-140
Zdaniem większości naukowców pierwszym hominidem, który opuścił Afrykę był Homo
erectus i miało to miejsce około l min lat temu.
0,83
240
kości udowe człowieka
170
0,83
Keith 1911
167
0,4-1,75
27,28 40
Miejsce odkrycia
Charakter znalezisk
Źródło informacji
Strony
0,4-0,7
Kanjera, Kenia
fragmenty
L. Leakey 1960
244,
241
czaszek ludzkich,
247-252
narzędzia paleolityczne
0,4
Olduwai,
Rozwinięte
L. Leakey 1933
245
Tanzania
0,33-0,6
Ipswich, Anglia
szkielet człowieka
Keith 1928
132,137
0,33
GaUey Hill,
szkielet człowieka
Newton 1895
132-134,
Anglia
(pochówek?),
136,147,
narzędzia
242
172
paleolityczne
0,33
Moulin
szczęka człowieka
Keith 1928
132,
Quignon,
i narzędzia
134-135
Francja
0,33
Clichy, Francja
częściowo
Bertrand 1868
132,
zachowany
135-136
0,3-0,4
Terra Amata,
243
obozowiska,
de Lumley 1969
138
Francja
288
Zakazana archeologia - ukryta historia człowieka Część I - ciąg dalszy
Miejsce odkrycia
Charakter znalezisk
Źródło informacji
Strony
0,25-0,45
Yśrtesszollos, Węgry
Piłbeam 1972
172
0,25
Hueyatlaco, Meksyk
Steen-McIntyre 1981
97-99
244
0,25 0,2-0,4
100
Dubois 1871
116-117
0,1-1
Tongzi, Chiny
zęby człowieka
Qiu 1985
213-214
0,1-1
Liujiang, Chiny
HaniXu 1985
218-219
0,1
0,1
245
Późny Plejstocen
Volkl911
131-132
Zdaniem wielu naukowców w pełni ludzkie istoty (Homo sapiens sapiens) pojawiły się po raz
pierwszy około 100 000 (0,1 min) lat temu w Afryce.
0,08-0,125
Piltdown, Anglia
czaszka człowieka
185-198
Miejsce odkrycia
Charakter znalezisk
Źródło informacji
Strony
0,03-2
La Denise, Francja
de Mortiłłet 1883
246
132, 136-137
Miejsce odkrycia
Charakter znalezisk
Źródło informacji
Strony
Środkowy Plejstocen
0,3-0,75
nacinane kości
Graham 1988
17
0,28-0,35
El Homo, Meksyk
narzędzia paleolityczne
Steen-Mdntyre 1981
98
0,2-0,5
eolity
247
Simpson 1986
50
0,2-0,3
eolity
51
0,12-0,19
narzędzia paleolityczne
Renaud 1940
77-78
Późny Plejstocen
0,08-0,09
eolity
Carter 1957
48-49
0,08
nacinane kości
Morlan 1986
15-16
0,07
248
narzędzia paleolityczne
Raemish 1977
97
0,06-0,12
Sheguiandah, Kanada
narzędzia paleolityczne
T. E. Lee 1972
93-96
Miejsce odkrycia
Charakter znalezisk
Źródło informacji
Strony
ponad 0,05
miedziany pierścień
W. E. Dubois 1871
118
ponad 0,04
48
249
0,04
narzędzie paleolityczne
Alexander 1987
97
0,03
El Cedral, Meksyk
Lorenzo 1986
48
0,03
48
250
Azja Mniejsza - dziś Turcja.
Bolą - (w języku hiszpańskim dosłownie "kula") kamień owijany w skórę i przywiązywany
do długiego rzemienia, którym myśliwi rzucają w ten sposób, aby owinął się dokoła nóg
chwytanych zwierząt. Ten rodzaj polowania stosowany jest dziś głównie przez Indian
południowo-amerykańskich.
Chopper - narzędzie otoczakowe z obróbką jednostronną. "Człowiek jawajski" - patrz
Pithecanthropus erectus. "Człowiek neandertalski" - patrz Homo sapiens neanderthalensis.
"Człowiek pekiński" - patrz Sinanthropus.
Człowiek z Cro-Magnon - według typowych poglądów o ewolucji ludzkiego gatunku
pierwsze, europejskie populacje Homo sapiens sapiens.
"Człowiek z Piltdown" - znaleziska kostne odkryte w Anglii, uważane początkowo za szczątki
przodka człowieka, później uznane za przedmiot mistyfikacji.
251
Homo sapiens archaiczny - (z języka łacińskiego Homo - człowiek, sapiens - rozumny)
według paleoantropologów archaiczna, wczesna forma współczesnego gatunku człowieka,
datowana na około 400 000/300 000-100 OOO/ 40 000 lat; por. hominidy, Homo.
Homo sapiens neanderthalensis - (w języku łacińskim dosłownie "rozumny człowiek
neandertalski") istoty uważane dawniej za bezpośrednich przodków człowieka, obecnie za
odgałęzienie głównej linii ewolucyjnej ludzkiego gatunku; określenie "neandertalski"
wywodzi się od stanowiska w dolinie Ne-andertal w Niemczech, gdzie po raz pierwszy
odkryto szczątki tych istot;
datowane na około 150 000-35/30 000 lat; inaczej "człowiek neandertalski", neandertalczycy;
por. hominidy, Homo, małpoludy.
Homo sapiens sapiens - (z języka łacińskiego Homo - człowiek, sapiens -rozumny)
współczesny gatunek człowieka, który zdaniem zwolenników ewolucji powstał 100 000/40
000 lat temu; por. hominidy, Homo.
In situ - w miejscu pozostawienia w starożytności.
Intencjonalny - wykonany celowo przez człowieka lub, według teorii ewolucji, jego
przodków.
Interglacjał - cieplejszy okres między dwoma zlodowaceniami.
Intruzja - (z języka łacińskiego intrusus - wepchnięty) przemieszanie obiektów geologicznych
i/lub archeologicznych z różnych epok.
Krzemień - twarda skała wykorzystywana do wyrobu narzędzi i broni; występuje w postaci
brył w złożach innych skał.
Less - żółta skała, powstała z pyłu naniesionego przez wiatr i składająca się głównie z bardzo
drobnych ziarenek kwarcu; stanowi podłoże żyznych gleb.
Małpoludy - w teorii ewolucji istoty przejściowe między starożytnymi małpami
człekokształtnymi a ludźmi; istoty podobne jednocześnie do człowieka i małpy
człekokształtnej (przede wszystkim australopiteki, Homo habilis, Homo erectus, Homo
sapiens neanderthalensis).
Mamut - wymarły słoń z epoki lodowcowej (plejstocen), olbrzymich rozmiarów, pokryty
gęstym, długim owłosieniem; żył w Europie, północnej Azji i Ameryce Północnej; z jego
siekaczy (tzw. ciosów) wykonywano narzędzia oraz ozdoby
Mastodont - ssak kopalny przypominający słonia; jego istnienie datuje się na okres od
oligocenu do plejstocenu.
252
Moździerz - naczynie służące do rozcierania i rozdrabniania różnych produktów.
Narzędzia bifacjalne - narzędzia z obróbką dwustronną. Neandertalczycy - patrz Homo
sapiens neanderthalensis,
Neolit - (z języka greckiego raeos - nowy; Uthos - kamień) według standardowych poglądów
końcowy okres epoki kamienia, w którym pojawiło się rolnictwo, pierwsze stałe osady i
cywilizacje; datowany różnie w zależności od obszaru na około 10 000 p.n.e.-2000 p.n.e.;
określany dawniej jako epoka kamienia gładzonego; por. epoka kamienia.
Nomadzi - ludzie prowadzący koczowniczy tryb życia; ludy pasterskie i/lub łowieckie.
Nowy Świat - obszar obu Ameryk.
Odłupki - w archeologii - krótkie, szerokie kamienie, odbite (intencjonalnie bądź naturalnie)
od rdzenia (bryły) kamiennego, z których często wyrabiano narzędzia.
Okres glacjalny - okres oziębienia klimatu, którego najbardziej spektakularnym zjawiskiem
było zwiększenie się zasięgu lodowców górskich i pojawienie się lodowców kontynentalnych;
por. glacjał.
Paleoantropologia - dział antropologii zajmujący się badaniem wymarłych (?) hominidów i
teorią ewolucji człowieka (a. filogenetyczna); w nauce brytyj-
253
Stanowisko prehistoryczne - miejsce, w którym istnieją pozostałości pobytu człowieka lub,
według teorii ewolucji, jego przodków. Znaleziska te mogą mieć postać zarówno szczątków
badanych istot - wówczas jest to stanowisko paleoantropologiczne -jak i produktów ich
działalności - wtedy mamy do czynienia ze stanowiskiem archeologicznym (w nauce
brytyjskiej i amerykańskiej i tu można mówić o stanowisku paleoantropologicznym). Oba
typy stanowisk mogą występować jednocześnie.
Stary świat - Europa, Azja i Afryka. Stratygrafia - układ warstw.
System trzech epok - w archeologii - system dzielący dzieje człowieka na trzy kolejno
następujące po sobie epoki, nazwane od podstawowego surowca, jaki wykorzystywano do
wyrobu narzędzi, broni itp., epoką kamienia, epoką brązu i epoką żelaza; por. epoka kamienia.
Szpik - pożywna substancja znajdująca się wewnątrz niektórych kości.
Ślady - w archeologii - pozostałości działania człowieka, lub jego domniemanych przodków,
które nie mogą być przenoszone bądź nie są na tyle rozwinięte czy też intencjonalne, aby
nazywać je zabytkami, np. ślady orki, jamy po palach, ślady palenisk, nacięcia na kościach;
por. zabytki, znaleziska.
Teoria ewolucji - pogląd, w myśl, którego wszystkie formy życia, w tym człowiek, ulegają
ciągłemu rozwojowi z jednego gatunku do drugiego.
Tłuczek - narzędzie (wykonane najczęściej z kamienia) służące do tłuczenia i rozcierania
różnych produktów.
luf - lekka, porowata skała zbudowana głównie z piasku i popiołu wulkanicznego,
scementowanego spoiwem krzemionkowym, ilastym bądź innym.
Zabytki - pozostałości celowego działania człowieka, np. narzędzia, ozdoby, mury obronne,
pałace itp; por. ślady, znaleziska.
Znaleziska - wszelkie szczątki i pozostałości (zabytki i ślady) działania człowieka oraz jego
ewentualnych przodków (czasami też zwierząt i roślin), np. kości, narzędzia, mury obronne,
ślady orki, palenisk, nacięcia na kościach, szczątki zwierząt; inaczej źródła archeologiczne
(paleoantropologiczne);
por. ślady, zabytki.
Bibliografia
Jeżeli nie zaznaczono tego inaczej w tekście, fragmenty pozycji oznaczonych gwiazdką
zostały przetłumaczone przez nas na język angielski.
Aigner, J. S., Pleistocene faunal and cultural stations in south China, [w:] łka-wa-Smith, E,
(red.), Early Paleolithic in South and EastAsia, Mouton, The Hague 1978, ss. 129-162.
Aigner, J. S., Archaeological Remains in Pleistocene China, C. H. Beck, Mu-nichl981.
Aigner, J. S., Laughton, W. S., The dating ofLantian mań and his significance for analyzing
trends in human evolution, American Journal of Physical Anthropology 39 (l), 1973, ss. 97-
110.
Alexander, H. L., The legalistic approach to early mań studies, [w:] Bryan, A. L., (red.), Early
Mań in America from a Circum-Pacific Perspective,. Archaeological Researches International,
Edmonton 1978, ss. 20-22.
Alsoszatai-Petheo, J., Ań altematwe paradigm for the study of early mań in the New Worid,
[w:] Bryan, A. L., (red.), New Evidence for the Pleistocene Peopling ofthe Americas, Center
for the Study of Early Mań, Orono, Mainel986,ss.l5-26.
Ameghino, C., El femur de Miramar, Anales del Museo nacional de historia natural de Buenos
Aires 26,1915, ss. 433-450. (*)
Ameghino, E, Notas preliminares sobre el Tetraprothomo argentinus, un pre-
cursor del hombre del Mioceno superior de Monte Hennoso, Anales del
Museo nacional de historia natural de Buenos Aires 16, 1908, ss. 105-
242. (*) Ameghino, E, Le Diprothomo platensis, un precurseur de 1'homme du pliocene
254
inferieur de Buenos Aires, Anales del Museo nacional de historia natural
de Buenos Aires 19, 1909, ss. 107-209. (*)
Ameghino, E, Yestigios industriales en el eoceno superior de Patagonia, raport przedstawiony
na Congreso cientifico internacional americano, Buenos Aires, July 10-25,1910, 8 stron.
Ameghino, E, Vestigios industriales en la formation entrerriana (oligoceno superior ó mioceno
el mas inferior), raport przedstawiony na Congreso cientifico internacional americano,
Buenos Aires, Lipiec 10-25, 1910, 8 stron.
Ameghino, E, Enumeration chronologique et critique des notices sur les terres cuites et les
scories anthropigues des terrains sedimentaires neogenes de 1'Argentine parues jusqu'a la ftn
de 1'annee 1907, Anales del Museo nacional de historia natural de Buenos Aires 20, 1911, ss.
39-80. (*)
Bibliografia 301
255
Birdsell, J. B., Human Evolution, Rand McNally, Chicago 1975. Black, D., Further hominid
remains ofLower Quatemary agę from the Chou Kou Tien deposit, Naturę 120, 1927, ss. 927-
954.
Black, D., Preliminary notice ofthe discoyery ofan adult Sinanthropus skuli at Chou Kou
Tien, Bulletin ofthe Geological Survey ofChina, 8, 1929, ss. 207-208.
Black, D., Evidence ofthe use offire by Sinanthropus, Bulletin ofthe Geological Survey
ofChina 11 (2), 1931,ss. 107-108.
Black, D., Teilhard de Chardin, E, Yang, Z., Pei, W., Fossf; mań in China, Memoirs ofthe
Geological Survey of China A. 11, 1933, ss. 1-158.
Boman, E., Los vestigios de industria humana encontrados en Miramar (Re-publica
Argentyna) y atribuidos a la epoca terciaria, Revista Chilena de Historia y Geografia 49 (43),
1921, ss. 330-352. (*)
Boswell, R G. H., The Oldoway human skeleton, Naturę 130,1932, ss. 237-238.
Boswell, R G. H., Human remains from Kanam and Kanjera, Kenya Golony,
Naturę 135, 1935, s. 371. Boule, M., Fossil Men: Elements o f Human Paleontology, Oliver
and Boyd,
Edinburgh 1923.
Boule, M., Le Sinanthrope, L'Anthropologie 47, 1937, ss. 1-22. Boule, M., Vallois, H. V,
FossiZ Men, Thames and Hudson, London 1957.
Bourgeois, L., Sur les silex consideres comme portant les marques d'un travail humain et
decouverts dans le terrain miocene de Thenay, Congres Inter-national d'Anthropologie et
d'Archeologie Prehistoriques, Bruxelles 1872, Compte Rendu, 1872, ss. 81-92. (*)
Bowden, M.,Ape-Men, Fact orFallacy7, Sovereign Publications, Bromley 1977. Bower,
Bruce, Retooled ancestors, Science News 133, 1988, ss. 344-345.
Brain, C. K,, Same aspects ofthe South African australopithecine sites and their bonę
accumulations, [w:] Jolly, C. J., (red.), Early Hominids ofAfrica, Duckworth, London 1978,
ss. 130-161.
Brauer, G., A craniological approach to the origin of anatomically modem Homo sapiens in
Africa, and implications for the appearance of modem Europeans, [w:] Smith, E H., Spencer,
E, (red.), The Origin of Modem Humans: A Worid Survey ofthe Fossil Evidence, Alan R. Liss,
New York 1984, ss. 327-410.
Bray, W., Finding the earliest Ameńcans, Naturę 321, 1986, s. 726.
Breuil, H., Sur la presence d'eolithes a la base de 1'Eocene Parisien, L'Anthro-pologie
21,1910, ss. 385-408. (*)
Breuil, H., Les industries pliocenes de la region d'Ipswich, Revue anthropolo-gique 32, 1922,
ss. 226-229. (*)
256
Broom, R., Robinson, J. T, Schepers, G. W. H., Sterkfontein ape-man Pleisan-thropus,
Transvaal Museum Memoir 4, 1950.
Broom, R., Schepers, G. W. H., The SouthAfrican fossil ape-men, theAustra-lopithecinae,
Transvaal Museum Memoir 2,1946.
Brown, E, Harris, J., Leakey, R., Walker, A., Early Homo erectus skeleton from -west Lakę
Turkana, Kenya, Naturę 316,1985, ss. 788-793.
Brush, S. G., Should the history ofscience be rated X7, Science 183, 1974, ss.1164-1172.
Bryan, A. L., Ań overview ofpaleo-American prehistory from a Circum-Pacific perspectwe,
[w:] Bryan, A. L., (red.), Early Mań in America from a Circum-Pacific Perspective,
Archaeological Researches International, Edmon-ton 1978, ss. 306-327.
Bryan, A. L., A preliminary look at the evidence for a standardized stone tool technology at
Calico, Quarterly of the San Bernardino County Museum Association 26 (4), 1979, ss. 75-79.
Bryan, A. L., Paleoamerican prehistory as seen from South America, [w:] Bryan, A. L., (red.),
New Evidence for the Pleistocene Peopling ofthe Americas, Center for the Study of Early
Mań, Orono, Maine 1986, ss. 1-14
Budiansky, S., New light on when mań came down from the trees, U.S. News & Worid
Report, June l, 1987, ss. 10-11.
Budinger, Jr., F. E., The Calico early mań site, California Geology 66 (4), 1983, ss. 75 - 82.
Bunney, S., First migrants will travel back in time, New Scientist 114 (1565), 1987, s. 36.
Bibliografia 303
Burkitt, M. C., The Old Stone Agę, New York University, New York 1956. Burleigh, R., New
Worid colonized m Holocene, Naturę 312, 1984, s. 399.
Burroughs, W. G., Human-like footprints, 250 million years old, The Berea Alumnus, Berea
College, Kentucky, November, 1938, ss. 46-47.
Calvert, E, On the probable existence o f mań duńng the Miocene period, Jour-nal ofthe Royal
Anthropological Institute 3, 1874, s. 127.
Capellini, G., Les traces de 1'homme pliocene en Toscane, Congres Internatio-nal
d'Anthropologie et d'Archeologie Prehistoriques, Budapest 1876, Compte Rendu, 1.1,1877,
ss. 46-62. (*)
Carrington, A., A Millwn Years Before Mań, Weidenfeid & Nicholson, London 1963.
Cartailhac, E., Uhomme tertiaire, Materiaux pour 1'Histoire de 1'Homme, 2nd series 11, 1879,
ss. 433-439. (*)
Carter, G. E, Pleistocene Mań at San Diego, Johns Hopkins, Baltimore 1957.
Carter, G. E, The blade and córę stage at Calico, Quarterly ofthe San Bernar-dino County
Museum Association 26 (4), 1979, ss. 81-89.
Carter, G. E, Earlier Than You Think: A Personal View o f Mań in America, Texas A & M
University, College Station 1980.
Chang, K., New emdence on fossil mań in China, Science 136,1962, ss. 749-759. Chang, K.,
The Archaeology ofAncient China, Yale University, New Haven 1977. Chang, K., The
Archaeology ofAncient China, Yale University, New Haven 1986.
Charlesworth, E., Objects in the Red Crag ofSuffolk, Journal of the Royal Anthropological
Institute ofGreat Britain and Ireland 2,1873, ss. 91-94.
Chavaillon,J., Chavaillon, N., Coppens, Y, Senut, B., Presence d'hominide dans le site
oldowayen de Gombore I a Melka Kunture, Ethiopie, Comptes Ren-dus de 1'Academie des
Sciences, Series D, 285, 1977, ss. 961-963.
Choffat, P, Excursion a Otta, Congres Intemational d'Anthropologie et d'Archaeolo-gie
Prćhistońques, Usbon 1880, Compte Rendu, 1884, ss. 61-67. (*)
257
Choffat, R, Conclusions de la commission chargee de l'examen des silex trou-ves d Otta,
Congres Intemational d'Anthropologie et d'Archaeologie Prehi-stońques, Lisbon 1880,
Compte Rendu, 1884, ss. 92-118. (•)
Ciark, W B., Fossil river beds ofthe Sierra Nevada, California Geology 32,1979,
ss.143-149. Cole, S., Leakey's Łuck, The Life ofLouis Leakey, Collins, London 1975.
Coles, J. M., Ancient mań in Europę, [w:] Coles J. M., Simpson D., (red.), Studies in Ancient
Europę, Leicester University, Bństol 1968, ss. 17-43.
Cook, D. C., Buikstra, J. E., DeRousseau, C. J., Johanson, D. C., Yertebral pathology in the
Afar australopithecines, American Joumal of Physical Anthropology, 60, 1983, ss. 83-101.
Bibliografia 305
258
Day, M. H., Fossil mań: the hard evidence, [w:] Durant, J. R., (red.), Human Origins,
Ciarendon, Oxford 1989, ss. 9-26.
Day, M. H., Molleson, T. I., The Trinil femora, Symposia of the Society for the Studyof
Human Biology2, 1973, ss. 127-154.
Day, M. H., Napier, J. R., Hominid fossils from Bed I, Olduvai Gorge, Tangany-ika: fossil
foot bones. Naturę 201,1964, ss. 967-970.
Day, M. H., Wood, B. A., Functional affinities ofthe Olduvai Hominid 8 talus, Mań, Second
Series 3, 1968, ss. 440-455.
De Lumley, H., A Palaeolithic camp at Nice, Scientific American 220 (5), 1969, ss. 42-50.
De Lumley, H., de Lumley, M., Beltrao, M., Yokoyama, Y, Labeyrie, J., Deli-brias, G.,
Falgueres, C., Bischoff, J. L., Decouverte d'outils tailles asso-cies ó des faunes du Pleistocene
moyen dans la Toca da Esperanga, Etat de Bahia, Bresil, Comptes Rendus de 1'Academie des
Sciences, (Series II) 306, 1988, ss. 241-247. (•)
De Mortillet, G., Le Prehistorigue, C. Reinwald, Paris 1883. (*)
De Mortillet, G., de Mortillet, A., Musee Prehistońgue, C. Reinwald, Paris 1881. (*)
De Ouatrefages, A., Hommes Fossiles et Hommes Sauvages, B. Baillire, Paris • 1884. (*)
De Quatrefages, A., Histoire (Generale des Races Humaines, A. Hennuyer, Paris 1887. C)
Demere, I. A., Cerutti, R. A., A Pliocene shark attack on a cetotheriid whale,
JournalofPaleontology56, 1982, ss. 1480-1482.
Deo Gratias, [D. Perrando], Sur 1'homme tertiaire de Savone, Congres Inter-national
d'Anthropologie et d'Archeologie Prehistoriques, Bologna 1871, Compte Rendu, 1873, ss.
417-420. (*)
Deperet C., Fouilles prehistorigues dans le gisement des Hommes fossiles de la Denise, pres
le Puy-en-Velay, Comptes Rendus de 1'Academie des Sciences 182, 1926, ss. 358-361. (*)
Desmond, A., The Hot-Blooded Dinosaurs, Dial, New Yorki 976.
Desnoyers, M. J., Response a des objections faites au sujet d'incisions constatees sur des
ossements de Mammiferes fossiles des enwrons de Chartres, Comptes Rendus de 1'Academie
des Sciences 56,1863, ss. 1199-1204. (*)
Diamond, J., The American blitzkrieg: a mammoth undertaking, Discover, June, 1987, ss. 82-
88.
Dietrich, W. O., Żur Altersfrage der Olduwaylagerstatte, Centralblatt fur Mineralogie,
Geologie und Palaontologie, Geologie und Palaontologie, Ab-teilung B 5, 1933, ss. 299-303.
Dubois, E., New evidence ofthe distinct organization o f Pithecanthropus, Proceedings ofthe
Koninklijke Nederlandse Akademie van Wetenschappen Amsterdam 37, 1934, ss. 139-145.
Dubois, E., The sixth (fifth new) femur of Pithecanthropus erectus, Proceedings of the
Koninklijke Nederlandse Akademie van Wetenschappen Amsterdam 38, 1935, ss. 850-852.
Dubois, W. E., On a quasi coin reported found in a boring in Illinois, Proceedings
oftheAmeńcan Philosophical Society 12 (86), 1871, ss. 224-228. Durham, J. W, The
incompleteness ofour knowledge ofthe fossil record, Jour-
259
nalofPaleontology41,1967, ss. 559-565. Durrell, C., Tertiary and Quaternary geology ofthe
northem Sierra Nevada,
Bulletin ofthe California Division ofMines and Geology 190, 1966, 185-
197.
Eckhardt, R. B., Population genetics and human origins, Scientific American
226 (l), 1972, ss. 94-103. Edmunds, E H., British Regional Geology: The Wealden District,
Geological
Survey, London 1954.
Evans, R, Towards a Pleistocene time-scale, [w:] Harland, W. B., i inni, (red.), The
Phanerozoic time-scale, a supplement. Part 2, Geological Society of London, Special
Publication NO. 5, 1971, ss. 123-356.
Feldesman, M. R., Morphometric analysis ofthe distal humerus ofsome Ceno-zoic catarrhines;
the late dwergence hypothesis revisited, American Jour-nalofPhysicalAnthropology59, 1982,
ss. 73-95.
Feldesman, M. R., Morphometrics ofthe uina ofsome cenozoic 'hominoids', American Journal
of Physical Anthropology 57,1982, s. 187.
Ferguson, W. W, Ań altematwe interpretation of Australopithecus afarensis fossil material,
Primates 25, 1983, ss. 397-409.
Ferguson, W. W, Revision of fossil hominidjaws from Plio/Pleistocene ofHa-dar, in Ethiopia
including a new species of the genus Homo (Homino-idea:Homininae), Primates 25, 1984, ss.
519-529.
Bibliografia 307
Fisher, A., On the emergence ofhumanness, Mosaic 19 (l), 1988, ss. 34-45. Fisher, A., The
marę things change, Mosaic 19 (l), 1988, ss. 23-33.
Fisher, D. E., Excess rare gases in a subaerial basalt from Nigeria, Naturę 232, 1971,8.60.
Fisher O., On the occurrence of Elephas meriodionalis at Dezulish (Dorset), OuarterłyJoumal
ofthe Geological Society ofLondon 61, 1905, ss. 35-38.
Fisher O., Some handiworks ofearly men ofvarious ages, The Geological Ma-gazine, London
9, 1912, ss. 218-222.
Fitch, F J., MillerJ. A., Conventional potassium-argon and argon-40/argon-39 dating
ofvolcanic rocks from East Rudolf, [w:] Coppens, Y, Howell, F C., Isaac, G., Leakey, R. E.,
(red.), Earliest Mań and. Environments in the Lakę Rudolf Basin, University of Chicago,
Chicago 1976, ss.123-147.
Fix, W. R., The Bonę Peddlers, Macmillan, New York 1984.
Fleming, S., Dating in Archaeology: A Guide to Scientific Techniques, Dent, London 1976.
Flint, R. F, Glacial and Quatemary Geology, John Wiley, New York 1971. Fosdick, R. D., The
Story ofthe Rockefeller Foundation, Harper, New York 1952.
Freudenberg, W, Die Entdeckung von menschlichen Fujispuren undArtefak-ten in den
tertiaren Gerolschichten und Muschelhaufen bei St. Gilles-Waes, westlich Antwerpen,
Praehistorische Zeitschrift 11, 1919, ss. 1-56. (*)
Garrigou, E, Sur 1'etude des os casses que Von trouve dans dwers gisements paleontologiques
de l'epoque Ouatemaire et de l'epoque Tertiaire, Congres Intemational d'Anthropologie et
d'Archeologie Prehistoriques, Bologna 1871, Compte Rendu, 1873, ss.130-148. (*)
Garrigou, F, Filhol, H., M., Garrigou prie 1'Academie de vouloir bien ouvrir un pli cachete,
depose au nom de M. Filhol fils et au sień, le 16 mai 1864, Comptes Rendus de 1'Academie
des Sciences 66, 1868, ss. 819-820. (*)
The Geologist 5, Fossi; mań, London 1862, s. 470.
260
Gomberg, D. N., Latimer, B., Obseruations on the transverse tarsaljoint of A. afarensis and
some comments on the interpretation ofbehaviour from morphology (fragment), American
Journal of Physical Anthropology 61,1984, s. 164.
Goodman, J., American Genesis, Berkley Books, New York 1982. Goodman, J., The Genesis
Mystery, Times Books, New York 1983.
Gould, R. A., Koster, D. A., Sontz, A. H. L., The lithic assemblage ofthe Western Desert
aborigines of Australia, American Antiquity 36 (2), 1971, ss.149-169.
Bibliografia 309
HicJks, C. S., Scientific centralisation in the British Empire, Naturę 131,1933, s. 397.
Hill, O., Nittaewo, on unsolved problem ofCeylon, Loris 4,1945, ss. 251-262.
Ho, I. Y, Marcus, L. E, Berger, R., Radiocarbon dating of petroleum-impre-gnated bonę from
tarpits at Rancho La Brea, Califomia, Science, 164, 1969, ss. 1051-1052.
Holmes, W. H., Review o f the emdence relating to auriferous gravel mań in Califomia,
Smithsonian Institute Annuał Report 1898-1899, 1899, ss. 419-472.
261
Holmes, W. H., Handbook ofabońginalAmerican antiquities, Part J, Smithsonian Institution,
Bulletin 60, 1919.
Hood, D., Davidson Black, University of Toronto, Toronto 1964.
Hooijer, D. A., The agę of Pithecanthropus, American Journal of Physical Anthropology
9,1951, ss. 265-281.
Hooijer, D.A., The Iower boundary ofthe Pleistocene in Java and the agę of. Pithecanthropus,
Quaternaria 3, 1956, ss. 5-10.
Hopwood, A. T, The agę ofOldoway mań, Mań 32, 1932, ss. 192-195. Hough, J. L., Geology
ofthe Great Lahes, University oflllinois, Urbana 1958.
Howell, F. C., Obseryations on the earlier phases ofthe European Lower Paleo-lithic,
American Anthropologist 68 (2, cz. 2), (1966) 89.
Howell, E C., Hominidae, [w:] Maglio, V J., Cooke, H. B. S., (red.), Evolution ofAfrican
Mammals, Harvard University, Cambridge 1978.
Howells, W. W., Hominid fossils, [w:] Howells, W. W, Tsuchitani, EJ., (red.),
Palaeoanthropology in the People's Republic ofChina, National Academy ofSciences,
Washington 1977, ss. 66-77.
Hrdlicka, A., Skeletal remains suggesting or attńbuted to early mań in North America,
Smithsonian Institution, Bureau of American Ethnology, Bulletin 33,1907.
Hurford, A. J., Gleadow, A. J. W, Naeser, C. W, Fission-track dating ofpumice from the KĘS
Tuff, East Rudolf, Kenya, Naturę 263,1976, 738-740.
Huxley, I. H., Mań's Place in Naturę, Macmillan, London 1911.
Huyghe R, The search forBigfoot, Science Digest, September, 1984, ss. 56-59,
94,96. Ingalls, A. G., The Carboniferous mystery, Scientific American 162,1940, s. 14.
Irving, W N., Recent early mań research in the north, Arctic Anthropology 8 (2), 1971.ss.68-
82.
Irwin-Williams, C., Summary of archaeological evidence from the Valsequillo region, Puebla,
Mexico, [w:] Bowman, D. L., (red.), Cultural Continuity in Mesoamerica, Mouton, London,
1978, ss. 7-22.
262
Jessup, M. K., The Case for the UFO, Uaro Manufacturing Company, Garland, Texas1973.
Jia, L., The Cave Home ofPeking Mań, Foreign Languages Press, Beijing 1975. Jia, L., Early
Mań in China, Foreign Languages Press, Beijing 1980.
Jia, L., China's earliest Palaeolithic assemblages, [w:] Wu, R., Olsen, J. W, (red.),
Palaeoanthropology and Palaeolithic Archaeology ofthe People's Republic of China,
Academic Press, Orlando 1985, ss. 135-145.
Jimison, S.,Scientistsbaffledbyspacespheres,Wee}dyWońd]\Sews,]vly27,1982.
Johanson, D. C., Ethiopia yields first 'family' ofman, National Geographic 150, 1976, ss. 790-
811.
Johanson, D. C., Coppens, Y, A preliminary anatomical description ofthe first Plio-pleistocene
hominid discoveries in the Central Afar, Ethiopia, American Joumal of Physical Anthropology
45, 1976, ss. 217-234.
Bibliografia 311
Johanson, D. C., Edey, M. A., Lucy: The Beginnings ofHumankind, Simon and Schuster, New
York 1981.
Johanson, D. C., Masao, E T, Eck, G. G., White T. D., Walter, R. C., Kimbel, W, H., Asfaw,
B., Manega, R, Ndessokia, E, Suwa, G., New partial skele-ton ofHomo habilis from Olduvai
Gorge, Tanzania, Naturę 327, 1987, ss. 205-209.
Johanson, D. C., Shreeve, J., Lucy's Child, William Morrow, New York 1989.
Johanson, D. C.,White, T. D., A systematic assessment ofthe early African haminids, Science,
203,1979, ss. 321-330.
Jones, E., The Life and Work of Freud, t. l, Basie Books, New York 1953.
Jossełyn, D. W, Announcing accepted American pebbie tools: the Lively Com-plex o f
Alabama, Anthropological Journal of Canada 4 (l), 1966, ss.24-31.
Kahike, H., Ora the complex Stegodon-Ailuropoda fauna ofsouthem China and the
chronological position of Gigantopithecus blacki von Koenigswald, Yertebrata Palasiatica, 5
(2), 1961, ss. 83-108.
Keith, A., The Antiguity ofMan, t. l, J. B. lippincott, Philadelphia 1928.
Keith, A., New discoveries relating to the antiquity ofman, W. W. Norton, New York 1931.
Keith, A., Recenzja The Stanę Agę Races ofKenya L. S. B. Leakeya, Naturę 135, 1935, ss.
163-164.
Kennedy, G. E., Femoral morphology m Homo erectus, Journal of Human Evo-lution
12,1983, 587-616.
Klaatsch, H., Recenzja La guestion de 1'homme tertiaire L. Mayeta, Zeitschrift fur
Ethnologie, 39,1907, ss. 765-766. (*)
Klein, C., Massif'Armoricain et Bassin Parisien, Association des Publications pres les
Universites de Strasbourg, 2 tomy, Strasbourg 1973.
Kourmisky, J., (red.), Illustrated Encylopedia ofMinerals and Rocks, Octopus, London 1977.
Krantz, G. S., Ań explanation for the diastema ofJavan erectus skuli TV, [w:] Tuttie, R. H.,
(red.), Paleoanthropology: Morphology and Paleoecology, Mouton, The Hague, 1975, ss. 361-
370.
Krantz, G. S., Recenzja Maniike Monsters on Trial: Early Records and Modem Evidence
Halpina, M., Amesa, M. M., (red.), Cryptzoology l, 1982, ss.94-100.
Krantz, G. S., Anatomy and dermatoglyphics ofthree Sasquatch footprints, Cryptozoology 2,
1983, ss. 53-81.
Kurten, B., Pleistocene Mammals o f Europę, Aldine, Chicago 1968. Laing, S., Problems
ofthe Future, Chapman and Hali, London 1893.
263
Laing, S., Human Origins, Chapman and Hali London, 1894.
Latimer, B., Lovejoy, C. O., Hallucial metatarsaljoint in Australopithecus afa-
reresźs,AmericanJoumalofPhysicalAnthropology82,1990, ss. 125-133. Latimer, B., Lovejoy,
C.O., Metatarsophalangealjointof Australopithecus afa-
rercsźs,AmeńcanJoumalofPhysicalAnthropology83,1990, ss. 13-23. Latimer, B., Ohman, J.
C., Lovejoy, C. O., Talocruraijoint in African homino-
ids: implicatians for Australopithecus afarensis, American Journal of Phy-
sical Anthropology, 74, 1987, ss. 155-175.
Laussedat, A., Sur une machoire de Rhinoceros portant des entailles profon-des trouvee a
Billy (Allier), dans les formations calcaires d'eau douce de la Limagne, Comptes Rendus de
1'Academie des Sciences 66, 1868, ss. 752-754: (*)
Le Gros Ciark, W. E., Campbell, B. G., The Fossil Emdence for Human Evolu-tion,
University of Chicago, Chicago 1978.
Leakey, L. S. B., The Oldoway skuli. Naturę 121, 1928, ss. 499-500.
Leakey, L. S. B., The StoneAge Cultures ofKenya Colony, Cambridge University, Cambridge
1931.
Leakey, L. S. B., The Oldoway humcm skeleton. Naturę 129,1932, ss. 721-722. Leakey, L. S.
B., The Oldoway bumom, skeleton, Naturę 130,1932, s. 578.
Leakey, L. S. B., The Stone Agę Races of Kenya, Oxford University Press, London 1935.
Leakey, L. S. B., Fossil human remains from Kanam and Kanjera, Kenya colo-ny, Naturę 138,
1936, s. 643.
Leakey, L. S. B., Recent discoveries at Olduvai Gorge, Naturę 188, 1960, ss.1050-1052.
Leakey, L. S. B., Finding the world's earliest mań, National Geographic 118, 1960, ss. 420-
435.
Leakey, L. S. B., The origin o f the genus Homo, [w:] Tax, S., (red.), Evolution
afterDarwin, t. II, Chicago University, Chicago 1960. Leakey, L. S. B., Adam's Ancestors,
Harper 8;. Rów, New York 1960.
Leakey, L. S. B., Bonę smashing by Łatę Miocene Hominidae, Naturę 218,1968, ss. 528-530.
Leakey, L. S. B., Homo sapiens in the Middle Pleistocene and the emdence of Homo sapiens'
evolution, [w:] Bordes, E, (red.) The Origin ofHomo sapiens, Unesco, Paris 1971, ss. 25-28.
Leakey, L. S. B., By the Evidence: Memoirs, 1932-1951, Harcourt BraceJova-novich, New
York 1972.
Leakey, L. S. B., Calico and early mań, Quarterly ofthe San Bernardino Co-unty Museum
Association 26 (4), 1979, ss. 91-95.
Bibliografia 313
Leakey, L. S. B., Hopwood, A. T, Reck, H., Agę ofthe Oldoway bonę beds, Tanganyika
Territory, Naturę 128,1931, s. 724.
Leakey, L. S. B., Reck, H., Boswell, R G. H., Hopwood, A. T, Solomon, J. D., The Oldoway
human skeleton. Naturę 131,1933, ss. 397-398.
Leakey, L. S. B., Tobias, R V, Napier, J. R., A neui species ofthe genus Homo from Olduvai
Gorge, Naturę 202,1964, ss. 7-9.
Leakey, M. D., Olduvai Gorge, t. 3, Excavations in Beds I and II, 1960-1963, Cambridge
University, Cambridge 1971.
Leakey, M. D., Olduvai fossil hominids: their stratigraphic positions and loca-tions, [w:] Jolly,
C. J., (red.), Early Hominids of Africa, Duckworth, Londonl978.ss.3-16.
Leakey, M. D., Footprints in the ashes oftime, National Geographic 155, 1979, ss. 446-457.
Leakey, R. E., Evidence for an advanced Plio-Pleistocene hominid from East Rudolf, Kenya,
Naturę 242, 1973, ss. 447-450.
Leakey, R. E., Skuli 1470, National Geographic 143, 1973, ss. 819-829.
264
Leakey, R. E., Further evidence ofLower Pleistocene hominids from East Rudolf, North
Kenya, 1972, Naturę 242,1973, ss. 170-173. Leakey, R. E., One Life, Salem House, Salem,
New Hampshire 1984. Leakey, R. E., Lewin, R., Origins, Dutton, New York 1977.
Leakey, R. E., Lewin, R., People ofthe Lakę: Mankind and Its Beginnings, Anchor Press,
Garden City 1978.
Lee, R. E., "For I have been a mań, and that means to have been a fighter",
AuthropologicalJournalofCanada21, 1983, ss. 11-13.
Lee, T. E., Canada's national disgrace, Anthropological Jomnal ofCanada 2 (l), 1964, ss. 28-
31.
Lee, TE., Untitled editorial notę on the Sheguiandah site, Anthropological
Journal ofCanada 4 (4), 1966, ss. 18-19. Lee, T. E., Untitled editorial notę on the Sheguiandah
site, Anthropological
Journal ofCanada 4 (2), 1966, s. 50. Lee, T. E., The guestion of Indian origins, again,
Anthropological Journal of
Canada 6 (4), 1968, ss. 22-32.
Lee, TE., Sheguiandah in retrospect, Anthropological Journal of Canada 10 (l), 1972, ss. 28-
30.
Lee, T. E., Wstęp do Carter, G. E, On the antiguity ofman in America, Anthropological
Journal ofCanada 15 (l), 1977, ss. 2-4.
Lee, T. E., A weasel in the woodpile, Anthropological Journal ofCanada 19 (2), 1981,ss. 18-
19.
265
(red.), New Emdence for the Pleistocene Peopling ofthe Americas, Center for the Study of
Early Mań, Orono, Maine 1986, ss. 106-111.
Lovejoy, C. O., Evolution ofhuman walking, Scientific American 259 (5), 1988, ss.118-125.
Lyell, Charles, Autiquity ofMan, John Murray, London 1863. Ma, X., Qian, E, Li, R, Ju, S.,
Paleomagnetic dating of Lantian mań, Verte-brata PalAsiatica 16 (4), 1978, ss. 238-243.
Bibliografia 315
MacCurdy, G. G., Human Origins: A Manual ofPrehistory, t. 3, The Old Stanę Agę and the
Da-wn ofMan and His Arts, D. Appleton, New York 1924.
MacCurdy, G. G., What is an eolith7, Natural History 24, 1924, ss. 656-658. Macalister, R. A.
S., Textbook of European Archaeology, t. l, Paleolithic Period, University Cambridge,
Cambridge 1921.
Maglio, V J., Yertebrate faunas and chronology ofhominid-bearing sediments east ofLake
Rudolf, Kenya, Naturę 239, 1972, ss. 379-385.
Maglio, V. J., Origin and evolution ofthe Elephantidae, American Philosophi-cal Society
Transactions 63,1973, ss. 1-149.
Malde, H. E., Steen-McIntyre, V, odpowiedź na C. Irwin-Williams: archaeolo-gical site,
Valsequillo, Mexico, Quaternary Research 16,1981, ss. 418-421.
Mallery, A. H., LostAmerica: The Story ofIron-Age Cwilization Prior to Colum-bus,
Overiook, Washington 1951.
Mammoth Trumpet, Life in ice agę Chile, l (l), 1984, s.l
Marks, E, Preliminary notę on the discovery of a new jaw of Meganthropus von Koenigswald
in the IowerMiddle Pleistocene ofSangiran, central Java, IndonesianJournal of Natural
Science 109 (l), 1953, ss. 26-33.
Marshall, L. G., Pascuał, R., Curtis, G. H., Drakę, R. E., South American geo-chronology:
radiometrie time scalę for Middle to Łatę Tertiary mammal-bearing horizons in Patagonia,
Science 195, 1977, ss. 1325-1328.
Marshall, L. G., Webb, S. D., Sepkoski, Jr., J. J., Raup, D. M., Mammalian evolution and the
great American interchange, Science 215, 1982, ss.1351-1357.
Max'ikeM.'W,JointfunctionandgńpsoftheAustralopithecusafarensishand, •with special
reference to the region of the capitate, Journal of Human Evolution 12, 1983, ss. 197-211.
McHenry, H. M., Postcranial skeleton ofEarly Pleistocene hominids, praca doktorska,
Harvard University 1972.
McHenry, H. M., Early hominid humerus from East Rudolf, Kenya, Science 180,1973, ss.
739-741.
McHenry, H. M., Corruccini, R. S., Distal humerus in hominoid evolution, Folia
Primatologica 23,1975, ss. 227-244.
Meister, W. J., Discovery oftńlobite fossils in shod footprint ofhuman in "Tń-lobite Bed"- a
Cambrian formation, Antelope Spńngs, Utah, Creation Research Quarterly 5 (3), 1968, ss. 97-
102.
Meldau, E J., Why We Believe in Creation, Not in Evolution, Christian Victo-ry, Denver
1964.
Melleville, M., Foreign intelligence, The Geologist 5, 1862, ss. 145-148.
266
Michels, J. W, Dating Methods m Archaeology, Seminar Press, New York 1973. Millar,
Ronald, The Piltdozun Men, Yictor Gollancz, London 1972.
Miller, M. E., Caccioli, W, The results of the New Worid Explorers Society Himalayan Yeti
Expediti<m, Cryptozoology, 5, 1986, ss. 81-84.
Minshall, H. L., Buchanan Canyon: Ancient Human Presence in the Ameri-cas, Slawson
Communications, San Marcos 1989.
Moir, J. R., Pre-Boulder Ciay mań, Naturę 98, 1916, s. 109.
Moir, J. R., A series of mineralized bonę implements o f a primitwe type from below the base
of the Red and Coralline Crags of Suffolk, Proceedings ofthe Prehistorie Society of East
Anglia 2, 1917, ss. 116-131.
Moir, J. R., A piece ofhumaniy-shapedwood from the Cromer Forest Bed, Mań 17,1917, ss.
172-173.
Moir, J. R., A few notes on the sub-Crag flint implements, Proceedings of the Prehistorie
Society of East Anglia, 3, 1919, ss. 158-161.
Moir, J. R., Ań early palaeolith from the glacial till at Sidestrand, Norfolk,
TheAntiquariesJoumal3, 1923, ss. 135-137.
Moir, J. R., Tertiary mań in England, Natural History 24, 1924, ss. 637-654.
Moir, J. R. The Antiguity of Mań in East Anglia, Cambridge University, Cambridge 1927.
Moir, J. R., A remarhable object from beneath the Red Crag, Mań 29, 1929, ss. 62-65.
Moir, J. R., The agę of the pre-Crag flint implements, Journal of the Royal Anthropological
Institute 65, 1935,343-364.
Mongait, A., Archaeology in the U.S.S.R., Foreign Languages Publishing House, Moscow
1959.
Morlan, R. E., Pleistocene archaeology in Old Croui Basin: a critical reappraisal, [w:] Bryan,
A. L., (red.), New Emdence for the Pleistocene Peopling of the Americas, Center for the
Study of Early Mań Orono, Maine 1986, ss. 27-48.
Mozino, J. M., Noticias de 'Nutka: Ań Account ofNootka Sound in 1792, tłumaczenie i edycja
Iris Higbie Wilson, University of Washington, Seattie 1970.
Napier, J. R., Fossi/ hand bones from Olduvai Gorge, Naturę 196, 1962, ss.400-411.
Napier, J. R., Bigfoot: The Yeti and Sasguatch in Myth and Reality, Dutton, New York 1973.
Bibliografia 317
Nelson, D. E., Vogel, J. S., Southon, J. R., Brown T. A., Accelerator radiocar-bon dating at
SFU, Radiocarbon 28, 1986, ss. 215-222.
New York Times, Fossil hands in S. African cave may upset ideas on evolution, May 6, 1988,
s. A-12.
New York Times News Service, 17-million-year-old leaffossil yields strands of DNA, San
Diego Union, Aprii 12, 1990, s. A-2.
Newell, N. D., Symposium on fifty years ofpaleontology. Adeguacy ofthe fossil record,
Joumal of Paleontology 33, 1959, ss. 488-499.
Newton, E. T, On a human skuli and limb-bones found in the Paleolithic ter-race-gravel at
Galley Hill, Kent, Quarterly Journal ofthe Geological So-ciety ofLondon,51, 1895, ss. 505-26.
Nilsson, T, The Pleistocene, D. Reidel, Dordrecht 1983.
Noetling, F, On the occurrence ofchipped flints in the Upper Miocene ofBur-ma, Records
ofthe Geological Survey of India 27, 1894, ss. 101-103.
Norris, R. M., Geology ofCalifomia, John Wiley, New York 1976.
0'Connell, E, Science ofToday and the Problems ofGenesis, Christian Book Ciub ofAmerica,
Hawthorne 1969.
Oakley K. E, Evidence offire in South African cave deposits, Naturę 174, 1954, ss. 261-262.
267
Oakley, K. E, Fire as a Paleolithic tool and weapon, Proceedings ofthe Prehistorie Society,
New Series, 21, 1956, ss. 36-48.
Oakley, K. E, The dating ofthe Broken Hill, Florisbad, and Saldanha skulls, [w:] Ciark, J. D.,
(red.), Third Pan-African Congress on Prehistory, Chatto and Windus, London 1957, ss. 76-
79.
Oakley, K. E, Physical Anthropology in the British Museum, [w:] Roberts, D. E, (red.), The
Scope of Physical Anthropology and Its Place in Acade-mic Studies, Wenner Gren Foundation
for Anthropological Research, New York 1958, ss. 51-54.
Oaldey K. P, Mań the Toolmaker, Bridsh Museum (Natural History), London 1961.
Oakley, K. E, Revised dating ofthe Kanjera hominids, Journal of Human Evolution 3, 1974,ss.
257-258.
Oakley, K. E, A reconsideration ofthe datę ofthe Kanamjaw, Journal ofArcheo-logical Science
2, 1975, ss. 151-152.
Oakley, K. E, Relatwe dating ofthe fossil hominids of Europę, Bulletin ofthe Bńtish Museum
(Natural History), Geology Seńes 34 (l), 1980, ss. 1-63.
Oakley, K. E, Campbell B. G., Molleson, T. I., Catalogue of Fossil Hominids, cz. III.,
Americas, Asia, Australasia, British Museum, London 1975.
Oakley, K. E, Campbell, B. G., Molleson, T. I., Catalogue of Fossil Hominids, cz. I,A/nca,
British Museum, London 1977.
268
Payen, L., Artifacts or geofacts: application ofthe Bames test, [w:] Taylor, R. E., Berger, R.,
(red.), Peopling ofthe New Worid, Ballena Press, Los Altos 1982, ss. 193-201.
Pei, J., Ań application of thermoluminescence dating to the cultural layers ofPeking mań site,
Ouaternaria Sinica 5 (l), 1980, ss. 87-95.
Bibliografia 319
Pei, W., The upper cave industry of Choukoutien, Palaeontologica Sinica, New Series D 9,
1939, ss. 1-41.
Peterlongo, J. M., Guides Geologiques Regionaux: Massif Central, Masson et Cię, Paris 1972.
Phenice, I. W, Hominid Fossils: Ań Illustrated Key, William C. Brown, Dubuque1972.
Piłbeam, D., The Ascent ofMan, Ań Introduction to Human Evolution, Mac-millan, New York
1972.
Poirier, F. E., Fossil Evidence: The Human Evolutionary Joumey, C. V Mosby, St. Louis
1977.
Poirier, F. E., Hu, H., Chen, C., The evidence forwildman in Hubei province, People's
Republic ofChina, Cryptozoology, 2, 1983, ss. 25-39.
Pomerol, C., The Cenozoic Era, Ellis Horwood, Chichester 1982.
Pomerol, C., Feurgeur, L., Guides Geologiques Regionaux: Bassin de Paris, Masson et Cię,
Paris 1974.
Ponzi, G., Les relations de 1'homme prehistorique avec les phenomenes geolo-gigues de
1'Italie centrale, Congres Intemational d'Anthropologie et d'Arche-ologie Prehistoriques,
Bologna 1871, Compte Rendu, 1873, ss. 49-72. (*)
Prasad, K. N., A notę on the geology of the Bilaspur-Haritalyangar region, Records ofthe
Geological Survey of India 96,1971, ss. 72-81.
Prasad, K. N., Was Ramapithecus a tool-user, Journal of Human Evolution 11, 1982, ss. 101-
104.
Prest, V K., Retreat ofWisconsin and recent ice in North America, Geological Survey
ofCanada, Map 1257A, 1969.
Prestwich, J., On the occurrence ofPalaeolithic flint implements in the neighbor-
hood ofightham, Quarterly Journal of the Geological Society of Lon-
don 45, 1889, ss. 270-297. Prestwich, J., On the agę, formation, and successiye drift-stages
ofthe Darent:
with remarks on the Palaeolithic implements ofthe district and the origin
of its chalk escarpment, Quarterly Journal of the Geological Society
ofLondon47, 1891, ss. 126-163. Prestwich, J., Ora the primitwe character ofthe flint
implements ofthe Chalk
Plateau ofKent, with reference to the question oftheirglacial orpregla-
cial agę, Journal ofthe Royal Anthropological Institute ofGreat Britain
and Ireland 21 (3), 1892, ss. 246-262. Prestwich, Sir John, The greater antiquity ofman,
Nineteenth Century 37,
1895, 617 ff. Freviette, K., Who went there?, Courier-Journal Magazine, Louisville,
Kentucky, May 24, 1953.
269
Qiu, Z., The Middle Palaeolithic ofChina, [w:] Wu, R., Olsen, J. W, (red.),
Palaeoanthropology and Palaeolithic Archaeology ofthe People's Republic ofChina, Academic
Press, Orlando 1985, ss. 187-210.
Raemish, B. E., Vernon, W. W, Some Paleolithic tools from northeast North America, Current
Anthropology 18, 1977, ss. 97-99.
Ragazzoni, La collina di Castenedolo, solto U rapporto antropologico, geolo-gico ed
agronomico, Commentari dęli' Ateneo di Brescia, Aprii 4, 1880, ss. 120-128. (•)
Raup, D., Staniey, S., Principles ofPaleontology, W. H. Freeman, San Francisco 1971. Reck,
H., Erste vorlaufige Mitteilungen uber den Fund eines fossilen Menschen-
skeletts aus Zentral-afrika, Sitzungsbericht der Gesellschaft der natur-
forschender Freunde Berlins 3,1914, ss. 81-95. (*)
Reck, H., Zweite vorlaufige Mitteilung uber fossile Tiere- und Menschen fundę aus Oldoway
in Zentralafrika, Sitzungsbericht der Gesellschaft der na-turforschender Freunde Berlins 7,
1914, ss. 305-318. C")
Reck, H., Prahistorische Grab und Menschen fundę und ihre Beziehungen żur Pluvialzeit in
Ostafrika, Mitteilungen der Deutschen Schutzgebiete 34, 1926, ss. 81-86.(*)
Reck, H., Oldoway: Die Schlucht des Urmenschen, E A. Brockhaus, Leipzig 1933.
Reeves, B., Pohl, J. M. D., Smith, J. W., The Mission Ridge site and the Texas Street ąuestion,
[w:] Bryan, A. L., (red.), New Emdence for the Pleistoce-ne Peopling ofthe Americas, Center
for the Study of Earły Mań, Orono, Maine 1986, ss. 65-80.
Ribeiro, C., Sur des silex tailles, decouverts dans les terrains miocene du Por-tugal, Congres
International d'Anthropologie et d'Archeologie Prehisto-riques, Bruxelles 1872, Compte
Rendu, 1873, ss. 95-100. (*)
Ribeiro, C., Sur laposition geologique des couches miocenes et pliocenes du Portugal qui
contiennent des silex tailles, Congres International d'An-thropologie et d'Archeologie
Prehistoriques, Bruxelles 1872, Compte Rendu, 1873, ss. 100-104. (*)
Ribeiro, C., L'homme tertiaire en Portugal, Congres International d'Anthro-pologie et
d'Archaeologie Prehistoriques, Usbon 1880, Compte Rendu, 1884 ss. 81-91. (*)
Bibliografia 321
Rightmire, G. Ę Homo sapiens in Sub-Saharan Africa, [w:] Smith, F. H., Spencer, E, (red.),
The Origin of'Modem Humans: A Worid Suruey ofthe Fossil Evidence, Alan R. liss, New
York 1984, ss. 327-410.
Robbins, L. M., Hominid footprints from Site G, [w:] Leakey, M. D., Harris, J., (red.),
Laetoli: A Pliocene Site in Northem Tanzania, Ciarendon Press, Oxford 1987, ss. 497-502.
Romer, A. S., Yertebrate Paleontology, University of Chicago, Chicago 1966.
Romero, A. A., E l Homo pampaeus, Anales de la Sociedad Cientifica Argenti-
na,85,1918,ss.5-48.(*)
Roosevelt, T., The Wildemess Hunter, t. 2, Charles Scribner's Sons, New York 1906.
Roth, S., Schiller, W, Witte, L., Kantor, M., Torres L. M., Ameghino C., Acta de los hechos
mas importantes del descubrimento de objetos, instrumen-tos y armas de piedra, realizado en
las barrancas de la wsta de Miramar, partido de General Alvarado, provincia de Buenos Aires,
Anales del Mu-seo de histońa natural de Buenos Aires 26,1915, ss. 417-431. (*)
Roujou, A., Silex taille decouvert en Auvergne dans le miocene superieur, Materiaux pour
1'Histoire de 1'Homme 2, 1870, ss. 93-96.
Rusch, Sr., W. H., Human footprints in rocks, Creation Research Society O.uarterly 7,1971,
ss. 201-202.
Rutot, A., Eolithes et pseudoColithes, Societe d'Anthropologie de Bruxelles, Bulletin et
Memoires, Memoires 25 (l), 1906. (*)
270
Rutot, A., Un grave problem: une industńe humaine datant de l'epoque oli-gocene.
Comparison des outiis avec ceux des Tasmaniens actuels, Bulletin de la Societe Belge de
Geologie de Paleontologie et d'Hydrologie 21, 1907, ss. 439-482. (*)
Sanderson, I. T, Abominable Snowmen: Legend Come to Life, Chilton,
Philadelphial961. Sanford, J. T., Sheguiandah reviezued, Anthropological Journal of Canada,
9 (l), 1971, ss. 2-15. Sanford, J. T., Geologie obseruations at the Sheguiandah site,
Anthropological
Journal of Canada 21, 1983, ss. 74-87. Sankhyan, A. R., First evidence ofearly mań from
Haritalyangar area, Himal-
chal Pradesh, Science and Culture 47,1981, ss. 358-359. Sankhyan, A. R., The first record
ofEarly Stone Agę tools o f mań from Ghum-
marwin, Himalchal Pradesh, Current Science 52,1983, ss. 126-127.
Sartono, S., On a new find ofanother Pithecanthropus skuli: an announce-ment, Bulletin ofthe
Geological Survey ofindonesia l (l), 1964, ss. 2-5.
Sartono, S., Ań additional skuli cap ofa Pithecanthropus, Journal ofthe Anthropological
Society ofJapan (Nippon) 75,1967, ss. 83-93.
271
Shackley, M., Wildmen: Yeti, Sasquatch and the Neanderthal Enigma, Thames and Hudson,
London 1983.
Shipman, R, Baffiing limb on the family tree, Discover 7 (9), 1986, ss. 87-93. Simons, E. L.,
Dwersity among the early hominids: a vertebrat palaeon-
Bibliografia 323
tologist's viewpoint, [w:] Jolly, C. J., (red.), Early Hominids ofAfrica, Duckworth, London
1978, ss. 543-566.
Simons, E. L., Ettel, R C., Gigantopithecus, Scientific American 22, 1970, ss. 76-85.
Simpson, R. D., Patterson, L. W, Singer C. A., Early lithic technology ofthe Calico Mountains
site, southem Califomia, Calico Mountains Archeolo-gical Site, Occasional Paper 1981,
zaprezentowany na lOth Congress of the International Union of Prehistorie and Protohistoric
Sciences, Mexico City.
Simpson, R. D., Patterson, L. W, Singer C. A., Lithic technology ofthe Calico Mountains site,
southem Califomia, [w:] Bryan, A. L., (red.), New Evi-dence for the Pleistocene Peopling
ofthe Americas, Center for the Study of Early Mań, Orono, Maine 1986, ss. 89-105.
Singh, E, Neolithic Cultures of Western Asia, Seminar, New York 1974. Sinclair, W. J.,
Recent investigations bearing on the question ofthe oc-currence ofNeocene mań m the
auriferous gravels ofthe Sierra Nevada, University of Califomia Publications m American
Archaeology and Ethnology7(2), 1908, ss. 107-131.
Slemmons, D. B., Cenozoic yolcanism ofthe central Sierra Nevada, Califomia, Bulletin of the
Califomia Division of Mines and Geology 190, 1966, ss. 199-208.
Smith, G. E., The discovery ofprimitwe mań m China, Antiquity 5, 1931, ss.20-36.
Snelling, N. J., Agę ofthe Rołrama formation, British Guiana, Naturę 198,1963,
ss. 1079-1080.
Sollas, W. J., Ancient Hunters, Macmillan, London 1911. Sollas, W. J., Ancient Hunters,
Macmillan, London 1924.
Southall, J., Pliocene mań in America, Joumal ofthe Victoria Institute 15,1882, ss.191-201.
Sparks, B. W, West, R. G., The Ice Agę in Britain, Methuen, London 1972. Spencer, E, The
Neandertals and their evolutionary significance: A brief historical suruey, [w:] Smith, E H.,
Spencer, E, (red.), The Origin of Modem Humans: A Worid Suruey ofthe Fossil Evidence,
Alan R. Liss, New York 1984, ss. 1-49.
Sprague, R., Recenzja The Sasquatch and Other Unknown Hominoids, V Markotic, (red.),
Cryptozoology 5, 1986, ss. 99-108.
Stafford, T. W, Juli, A. J. T, Brendel, K., Duhamel, R. C., Donahue, D., Study ofbone
radiocarbon dating accuracy at the Unwersity of Arizona NSF Accelerator Facility for
Radioisotope Analysis, Radiocarbon, 29, 1987, ss. 24-44.
272
Stopes, H., Traces o f mań in the Crag, British Association for the Advance-ment ofScience,
Report ofthe Fifty-first Meeting, 1881, s. 700.
Stopes, M. C., The Red Crag portrait, The Geological Magazine 9, 1912, ss. 285-286.
Straus, Jr., W. L., Studies on the primate ilia, American Journal of Anatomy, 43, 1929, s. 403.
Stringer, C. B., Hublin, J. J., Yandermeersch, B., The origin of anatomically modem humans
in Western Europę, [w:] Smith, E H., Spencer, E, (red.), The Origin o f Modem Humans: A
Worid Suruey ofthe Fossil Evidence, Alan R. Uss, New York 1984, ss. 51-135.
Susman, R. L., Comparatwe and functional morphology ofhominoid fingers, American
Journal of Physical Anthropology 50, 1979, ss. 215-236.
Susman, R. L., Hand of Paranthropus robustus from Member I, Swartkrans:
fossil evidence for tool behamor, Science 240,1988, ss. 781-783.
Susman, R. L., Creel, N., Functional and morphological affinities ofthe sub-adult hand (O.H.
7) from Olduvai Gorge, American Journal of Physical Anthropology 51,1979, ss. 311-332.
Susman, R. L., Stern, Jr., J. T, Telemetered electromyography ofthe flexor
digitorum profundus and flexor digitorum superficialis in Pantroglodytes
and implications for interpretation ofthe O.H. 7 hand, American Journal
ofPhysicalAnthropology 50,1979, ss. 565-574. Susman, R. L., Stern, Jr., J. T., Jungers, W. L.,
Arboreality and bipedality in
theHadarhominids, Folia primatologica 43, 1984, ss. 113 -156.
Szabo, B. J., Malde, H. E., Irwin-Williams, C., DUemma posed by uranium-series dates on
archaeologically sięnificant bones from Valsequillo, Puebla, Mexico, Earth and Planetary
Science Letters 6, 1969, ss. 237-244.
Tamers, M. A., Pearson, E J., Yalidity ofradiocarbon dates on bonę, Naturę 208, 1965, ss.
1053-1055.
Bibliografia 325
Tardieu, C., Analyse morpho-functionelle de 1'articulation du genou chez les Primates.
Application aux hominides fossiles, University ofPierre 1979.
Tardieu, C., Morpho-functional analysis ofthe articular surfaces ofthe knee-joint in primates,
[w:] Chiarelli, A. B., Corrucini R. S., (red.), Primate evolutionary biology, Springer Verlag,
Berlin 1981, ss. 68-80.
Tassy, R, Recenzja Les Betes Humaines d'Afrique B. Heuvelmansa, Cryptozo-ology2, 1983,
ss. 132-133.
Taylor, L. R., Compagno, L. J. V, Struhsaker, E J., Megamouth-a new species, genus, and
family oflamnoid shark (Megachasma pelagois, family Mega-chasmidae) from the Hawaiian
Islands, Proceedings of the California AcademyofSciences 43 (8), 1983, ss. 87-110.
Taylor, R. E., Radiocarbon Dating: Ara Archaeological Perspectwe, Academic Press, Orlando
1987.
Teilhard de Chardin, R, Le Sinanthropus, de Pekin, L/Anthropologie 41, 1931, ss.1-11.
Teilhard de Chardin, R, The Appearance o f Mań, Harper & Rów, New York 1965.
Teilhard de Chardin, R, Yang, Z. [Young, C. C.], Preliminary report ora the Chou Kou Tien
fossiliferous deposit, Bulletin ofthe Geological Survey ofChina 8,1929, ss. 173-202.
Thorson, R. M., Guthrie, R. D., River ice as a taphonomic agent: an altema-tive hypothesis for
bonę 'artifacts', Quaternary Research 22, 1984, ss.172-188.
Time-Life, Emergence ofMan: The First Men, Time-Life Books, New York 1973.
Tobias, R V., A re-examination ofthe Kanam mandible, [w:] Mortelmans, G., Nenquin, J.,
(red.), Actes du IVe Congres Panafricain de Prehistorie et de 1'Etude du Quatemaire, Musee
Royal de l'Afrique Centrale, Tervuren, Belgium, 1962, ss. 341-360.
Tobias, E V, Middle and early Upper Pleistocene members ofthe genus Homo
in Africa, [w:] Kurth, G., (red.), Evolution and Hominisation, Gustav
273
Fischer, Stuttgart 1968, ss. 176-194. Tobias, R V., Human skeletal remains from the Cave
ofHearths, Makapansgat,
northem Transvaal, American Joumal ofPhysicalAnthropology 34,1971,
ss. 335-368.
Tobias, R V., The South African australopithecines in time and hominid phylo-geny -with
special reference to dating and affinities of the Taung skuli, [w:] Jolly, C. J., (red.), Early
Hominids of Africa, Duckworth, London 1978, ss. 44-84.
Tobias, R V, Calico Mountains and early mań in North America, Quarterly of the San
Bemardino County Museum Association 26 (4), 1979, ss. 97-98.
Bibliografia 327
274
Nederlandse Akadamie van Wetenschappen Amsterdam 40, 1937, ss. 883-893.
Von Koenigswald, G. H. R., Neue Pithecanthropus Fundę 1936-938, Weten-schappelijke
Mededeelingen Dienst Mijnbouw Nederlandse Oost-Indie 28, 1940, ss. 1-223.
Von Koenigswald, G. H. R., Preliminary notę on new remains of Pithecanthropus from central
Java, Proceedings ofthe Third Congress of Prehistorians ofthe Far East, Singapore, 1938,
1940, ss. 91-95.
Von Koenigswald, G. H. R., Search for early mań, Natural History 56, 1947, ss. 8-15.
Von Koenigswald, G. H. R., The discovery of early mań in]ava and Southem China, [w:] W.
W. Howells, (red.), Early Mań in the Far East, American Association of Physical
Anthropologists, Detroit 1949, ss. 83-98.
Von Koenigswald, G. H. R., The fossil hominids ofJava, [w:] van Bemmelen, R. W, (red.),
The Geology ofindonesia, t. IA, Government Printing Offi-ce,TheHaguel949,ss. 106-111.
Von Koenigswald, G. H. R., Meeting Prehistorie Mań, Thames and Hudson, London 1956.
Von Koenigswald, G. H. R., Obseruations upon two Pithecanthropus mandi-bles from
Sangiran, central Java, Proceedings ofthe Koninklijke Nederlandse Akadamie van
Wetenschappen Amsterdam, Series B 71, 1968, ss. 99-107.
Von Koenigswald, G. H. R., Das absolute Alter des Pithecanthropus Erectus Dubois, [w:]
Kurth, G., (red.), Evolution and Hominisation, Gustav Fi-scherVerlag, Stuttgart 1968, ss. 195-
203.
Von Koenigswald, G. H. R., Weidenreich, F., The relationship between Pithecanthropus and
Sinanthropus, Naturę 144,1939, ss. 926-929.
Wada, D. N., The Geology of India, Macmillan, London 1953. Walker, A., Leakey, R. E.,
Harris, J. M., Brown, F. H., 2.5-myr Australopithe-
cus boisei from west of Lakę Turkana, Kenya, Naturę 322, 1986,
ss. 517-522.
Wallace, A. R., The Malay Archipelago, Dover, New York 1869. Wallace, A. R., The antiquity
ofman in North America, Nineteenth Century
22,1887, ss. 667-679. Wallace, A. R., My Life, t. 2, Chapman & Hali, London 1905.
Warren, S. H., A natural 'eolit' factory beneath the Thanet Sand, Quarterly Journal ofthe
Geological Society of London 76, 1920, ss. 238-253.
Wayland, E. J., The Oldoway human skeleton, Naturę 130, 1932, s. 578.
275
Weinert, H., Homo sapiens im Altpalaolithischen Diluvium7, Zeitschrift fur
MorphologieundAnthropologie. Erb-und Rassenbiologie, Stuttgart 1934, ss. 459-468.
Wendt, H., In Search ofAdam, Houghton Mifflin, Boston 1955. Wendt, H., FromApe to
Adam, Bobbs-Merrill, Indianapolis 1972.
West, R. G., Pleistocene Geology and Biology, John Wiley, New York 1968. West, R. G., The
Pre-glacial Pleistocene ofthe Norfolk and Suffolk Coasts, Cambridge University, Cambridge
1980.
Wetzel, R. M., Dubos, R. E., Martin, R. L., Myers, P, Catagonus: an 'extinct' peccary, alive m
Paraguay, Science 189, 1975, ss. 379-380.
White, T. D., Suwa, G., Hominid footprints at Laetoli: facts and interpreta-tions, American
Joumal of Physical Anthropology 72,1987, ss. 485-514.
Whitney, J. D., The auriferous gravels ofthe Sierra Nevada ofCalifomia, Harvard University,
Museum of Comparative Zoology Memoir 6 (l), 1880.
Wilford, J. N., Mastermind of Piltdown hoax named, artykuł New York Times News Service
przedrukowany [w:] San Diego Union, June 11,1990, s.C-1.
Williams, S., Fantastic archaeology: altemate views ofthe past, Epigraphic Society Occasional
Papers, 15, 1986, s. 41.
Willis, D., The Hominid Gang, Viking, New York 1989.
Bibliografia 329
Winchell, A., Sparks from a Geologist's Hammer, S. C. Griggs, Chicago 1881.
Winslow, C. F, The President reads extracts from a letter from Dr. C. F. Winslaw relating the
discovery ofhuman remains in Table Mountain, Cal. (Jan l), Proceedings ofthe Boston Society
ofNatural History 15, 1873, ss. 257-259.
Witthoft, J., Texas Street artifacts, cz. I, New Worid Antiquity 2 (9), 1955, ss. 132-134, cz. II,
2 (12), ss. 179-184.
Wolpoff, M. H., Paleoanthropology, Alfred A. Knopf, New York 1980.
Wood, B. A., Evidence on the locomotor pattem ofHomo from early Pleistoce-ne ofKenya,
Naturę, 251, 1974, ss. 135-136.
Wood, B. A., Olduvai Bed I postcranial fossils: a reassessment, Journal of Hu-man Evolution
3, 1974, ss. 373-378.
Wood, B. A., Remains attributable to Homo in the East Rudolf succession, [w:] Coppens, Y,
Howell, F. C., Isaacs, G. I., Leakey, R. E., (red.), Earliest Mań and Environments in the Lakę
Rudolf Basin, University of Chicago, Chicago 1976, ss. 490-506.
Wood, B. A., Who is the 'real' Homo habilis?, Naturę 327, 1987, ss. 187-188. Woodmorappe,
J., Radiometrie geochronology reappraised, Creation Re-search Quarterly 16,1979, ss. 102-
129,147.
Woodward, A. S., Fourth notę on the Piltdown gravel with evidence o f a se-cond skuli
ofEoanthropus dawsoni, Quarterly Joumal of the Geological Society ofLondon, 73, 1917, ss.
1-8
Woodward, A. S., The Earliest Englishman, Watts, London 1948.
Woodward, A. S., i inni, Early mań in East Africa, Naturę 131, 1933, ss. 477-478.
Wooldridge, A. B., First photos ofthe Yeti: cm. encounter in North India, Cryp-
tozoology 5, 1986, ss. 63-76. Wright, G. E, Origin and Antiquity ofMan, Bibliotheca Sacra,
Oberlin 1912.
Wu, R., Preliminary report on a skuli of Sinanthropus lantianensis ofLantian, Shensi, Scientia
Sinica, 14 (7), 1965, ss. 1032-1035.
Wu, R., The skuU ofLantian mań, Current Anthropology 7(1), 1966, ss. 83-86. Wu, R.,
Lantian hominid, Wenwu, Peking 6, 1973, ss. 41-44.
276
Wu, R., Dong, X., Homo erectus in China, [w:] Wu, R., Olsen, J. W, (red.),
Palaeoanthropology and Paleolithic Archaeology in the People's Republic of China, Academic
Press, Orlando 1985, ss. 79-89.
Wu, R., Lin, S., Peking mań, Scientific American 248, 1983, ss. 86-94.
Wu, X., Wang, L., Chronology in Chinese palaeoanthropology, [w:] Wu, R., Olsen, J. W,
(red.), Palaeoanthropology and Palaeolithic Archaeology in the People's Republic of China,
Academic Press, Orlando 1985, ss. 29-51.
Wu, X.,Wu, M., Early Homo sapiens m China, [w:] Wu, R., Olsen, J. W, (red.),
Palaeoanthropology and Palaeolithic Archaeology in the People's Republic of China,
Academic Press, Orlando 1985, ss. 91-106.
Wu, X., Zhang, Z., Łatę Palaeolithic and Neolithic Homo sapiens, [w:\ Wu, R., Olsen, J. W,
(red.), Palaeoanthropology and Palaeolithic Archaeology ofthe People's Republic of China,
Academic Press, Orlando 1985, ss.107-134.
Yuan, Z., Huang, W, 'Wild mań' - fact or fiction?, China Reconstructs, 1979, July, ss. 559.
Zaguin, W. H., The palaeogeographic evolution ofthe Netherlands during the Quatemary,
Geologie en Mijnbouw N.S. 53,1974, ss. 369-385.
Zhang, S., The early Palaeolithic o f China, [w:] Wu, R., Olsen, J. W, (red.),
Palaeoanthropology and Palaeolithic Archaeology in the People's Republic of China,
Academic Press, Orlando 1985, ss. 147-186.
Zhou, G., The status ofwildman research in China, Cryptozoology l, 1982, ss. 13-23.
Zhou, M., Hu, C., Lee, Y, Mammalian fossils associated with the hominid skuli cap ofLantian,
Shensi, Scientia Sinica 14, 1965, ss. 1037-1048.
Zihiman, A. L., Australopithecus afarensis: two sexes or two species?, [w:]
Tobias, R V, (red.), Hominid Evolution: Past, Present, and Future, Alan
R. Liss, New York 1985, ss. 213-220. Zuckerman, S., Correlation ofchange m the evolution
ofhigherpńmates, [w:]
Huxley, J., Hardy, A. C., Ford, E. B., (red.), Evolution as a Process, Allen
and Unwin, London 1954, ss. 300-352.
Zuckerman, S., Closing remarks to symposium, The Concepts ofHuman Evolution. Symposia
ofthe Zoological Society of London 33, 1973, ss. 449-453.
Zuckerman, S., Ashton, E. H., Flinn, R. M., Oxnard, C. E., Spence, T. E, Some locomotor
features ofthe pelvic girdle in primates, The Concepts of Human Evolution. Symposia ofthe
Zoological Society of London 33,1973, ss. 71-165.
Indeks
A
Abbe\dlle, Francja, 134,135
Aborygeni, 171
Afar, Etiopia, 268, 269
Akademia Nauk Turkmeńskiej SSR, 159
Akceleratorowa spektroskopia masowa, 246
Almas, 232-235
Ameghino,
Carlos, 81, 84-86, 87, 88, 90 Florentino, 81-83, 84, 85, 88, 149,139
Aminokwasy, 246
Antropoidy, patrz też: małpy człekokształtne, 7,166,199,254
Ardeny, 72
Aszelskie narzędzia, 97, 134
277
Atlas (kość kręgosłupa), 82, 149
Australopiteki, 4-5, 7, 14, 21, 50, 76,92,134,178,179,189, 196, 220,221,223,239,241, 249-
250, 252-275, 258-275
Australopithecns
afarensis, 269-270, 271-274 africanus, 254, 257, 258, 259,
264,269,273-274 boisei, 249-250, 257, 259, 274 robustus, 255, 257-259, 261, 273-274
Azylo-tardenuaskie narzędzia, 45
B
Binford, Lewis, R., 18, 23, 25, 207,
220 Black, Davidson, 200-202, 203,
205,206,208,210 Bolas - kamienie, 50, 51, 57, 84,
86,87,89,90,90-93
278
Cromer Forest Bed, Anglia, 27, 28 Curtis, Garniss H., 179, 183 "Czarna Czaszka", 273-274
"Człeko-niedźwiedź", 236 "Człowiek z Lantian", Chiny, 216, 217 "Człowiek neandertalsld",
8, 135, 137,
250, patrz też neandertalczycy Czukutien, Chiny, 173, 189, 199,
patrz też Zhoukoudian,
D
Dart, Raymond A., 50, 189,
252-254, 256-257 Darwin Charles, 3-4, 8, 13, 108,
163,164,168,170,185, 195,
196,201
Dawson, Charles, 185, 186-196 De Mortiłłet, G., 14, 15, 18, 21, 24,
25, 59, 60-63, 65, 66, 116, 136,
148,156
Indeks 333
G
Galley Hill, Anglia, 132-134, 136,
147, 172
Gazety, 121,150,151, 225 Genezis, 172 Geological Survey
ofChina, 199,201 ofGreatBritain,33,36,
113,114,138 of India, 54, 76, 77 of Portugal, 60 of United States, 98,
119,152 "George", 258
Gibon, 166, 167, 168, 170, 177, 236 Glina
morenowa, 93-96, 113 otoczakowa, 137-138 plioceńska, 25, 142-148 Gliniaste
jamy, 75, 76 osady, 248 piasek, 112 substancja, 113 utwór, 133 Goryle, 120, 225, 253, 254,
258,
259,261,263,269 Grattoir, 45, 73, 74, patrz też
drapacz Gryzoń, 14, 101 Grzebień kostny, 255, 257, 258, 259,273
H
279
Hadar, Etiopia, 268, 269, 272, 274 Haeckel, Ernst, 164, 165, 166,
167,168
Harrison, Benjamin, 32-36 Herezja, 49, 55, 175 Hesperopitek, 206 Hieroglifika, 125 Hillary,
Sir Edmund, 231
J
Jacko, 225
Jacob.T, 178, 179, 181, 183
Jaskinia Sandia, Nowy Meksyk,
USA, 81, 100-101 Jaskinia Yanhui, Chiny, 213, 214 Jezioro
Huron, Kanada, 93
Manix, USA, 50
Turkana, Kenia, 249, 260, 261, 262,269, 273
Jia, Lanpo,220,221
Johannesburg, Afryka Południowa, 252
Johanson, Donald C., 262,
268-269,271,272-274,
Jura, 5, 62,158
K
Kabuh formacja, Indonezja, 176-179,
181,182,183 Kambr, 5, 125, 126 Kamienie-kowadła, 72, 74, 86 Kanam, Kenia, 92, 244, 247-
252, 261 Kanapoi, Kenia, 259-260, 261, 267 Kanibalizm, 208
Kanjera, Kenia, 244, 247-252, 261 Kantal, Francja, 71, 72 Karbon, 5, 114, 122,124, 157, 158
Kaszmir, 233 Katmandu, Nepal, 231 Kaukaz, 232, 234, 235 KBS Tuff, Kenia, 260, 261 Keith,
SirArthur, 134-137, 152,
187,195,196,202,205,218,
249,254,265 Kenozoiczne Laboratorim Badawcze,
168,202,205,208 Kimbel, Bili, 274 King,
Ciarence, 106,152
280
Mikę, 225
Indeks 335
Lee,
Robert E., 95
Thomas E., 93-95, 96 Les Eyzies, 45 Less, 85, 149 Lewis, O. J., 263, 264 Lewisville, Texas,
USA, 81, 96-97 Lignit, 115, 116 limonit, 129
Liujiang, Chiny, 218, 219 London Ciay, formacja, 37 Lovejoy, Owen, 272 "Lucy", 134, 267-
270 Luka erozyjna, 83 Lyell, Charles, 14, 111, 141
M
Maba, Chiny, 216, 217, 219 Macalister, R. A. S., 145, 146, 147 MacCurdy, George Grant, 72,
168 Makapansgat, Afryka Południowa,
256,257 Maldis, Atlas, 124 Malezja, 237-238 Mamut, 17
Marsh, O.C., 152, 156 Mastodont, 153, 187, 195, 247 Matthew, William Diiier, 123 Mauer,
Niemcy, 171, 172, 250 Maxilla, 218
281
McHenry, Henry M., 255, 260 Mcintyre, Virginia-Steen, 98-101 Megatapirus, 214-215
Meister, William J., 125-128 Melleville, Maximilien, 115-116 Merriam, John C., 173-176
Metaliczne
kule, Afryka Południowa,
128-129
rury, Francja, 125
wazonik, 114-115 Metates, 52
Metoda
azotowa, 180, 191, 251, 252
"C,10,96,97, 133, 147, 245, 246,247
fluorowa, 180, 189, 190, 191, 251,252
uranowa,17,50,51,98,100, 137,251,252
potasowo-argonowa, 54, 179, 182,183,260, 268, 270
paleomagnetyczna, 17, 53, 54, 212,216,220,268
tefra-hydracyjna, 98 Midi de France, Francja, 156 Międzynarodowe Towarzystwo
Kryptozoologii, 223, 239 Międzynarodowy Kongres Antropologii
i Archeologu Prehistorycznej,
19,22,24,60,61,62,63,76,
148
Mikrofotografia, 123, 158 Mikroskop, 13, 16, 17, 127 Mikroskopowe badanie, 170 Miller,
George, 17
Mindel zlodowacenie, Europa, 138,171 Minshall, Herbert L., 78-79 Miocen,4,5,7, 11, 13, 15,
19, 21,
25,29,37,38,52,55,57,60,
67-71,75, 81,83,150,156,
163,195,198
Miramar, Argentyna, 84-90, 150 Mitologia, 203
Mitologiczne zwierzę, 233 Mochanow, Juri, 54 Modjokerto, Indonezja, 179, 182 Moir, J.
Reid, 26, 27, 37-43, 45-47,
72,91,137,138,141 Molleson, T. I., 170, 180-181 Monety, 112, 116-117 Montaigu, Francja,
115, 116 Monte
Aperto, Włochy, 21, 22
Hermoso, Argentyna, 81-82, 149
Monte, c.d.,
Redondo, Portuglia, 62
Verde, Chile, 51-52 Montehermosan formacja,
Argentyna, 81-82, 149 Montezuma Tunnel, Kalifornia,
USA, 104,105 Morlan, Richard E., 16 Morrisonmlle Times, 120 Morrisonville, Illinois, USA,
120 Moulin Quignon, Francja, 132,
134-135
Musterian, 40, 42, 61, 72, 74, 85 Muszle, 26, 29, 37, 43, 75, 76, 112,
116, 142-144, 146, 148 Muzeum Narodowe
Francji, 13
Kanady, 16, 93, 94
Kenii, 261
282
N
Nacinała, 33, 74
Nagri formacja, Indie, 54
Napier, John R., 226, 227, 228,
231-232,240,330 Narodowa Fundacja Nauki, USA, 98 Narodowe Towarzystwo Geograficzne,
257 Narzędzia otoczakowe, 34, 52, 54,
55, 71, 72, 73
Narzędzie rostro-carinate, 38, 42 Naszyjniki, 20 National Academy of Sciences
ofthe United States, 152 National Geographic, 261, 268, 270 Neandertalczycy, 6, 131, 133,
135, - 136, 164, 172, 187,207,210,
221,223,235,239,250,258,
259, patrz też "człowiek nean-
dertalski Neandertaloidalne
cechy, 217, 249, 250
czaszka, 219
Neandertaloidalne, c.d.,
hominidy, 251
Homo sapiens rhodesiensis, 250 Neanderthal Enigma, 232 Neolityczna figurka, 90 Ngandong,
Indonezja, 172 Niedorozwinięci ludzie, 7 Noetling, Fritz, 76-77 Norwich Crag, Anglia, 42
O
Oakley, Kenneth E, 133, 134, 146,
147,173,180,189,190-192,
194,196,251-252 Obermaier, Hugo, 45 Obsydian, 105-106 Odcisk buta, 125-128 Odlewnie,
83 Ogon, 157, 237 OH7, 258,264 OH 8, 258, 263-264 OH 62, 262-265
Old Crow rzeka, Kanada, 15-16 Olduwai, Tanzania, 34, 35, 47,
49, 51, 55-57, 66, 91, 92, 140,
241-244, 246, 247, 249, 252,
257-259, 262-265, 270 Olduwajska
kultura, 93
narzędzia, 55, 57
przemysły, 47, 50, 55, 220 Oligocen, 4, 5, 72, 75, 150, 198, Oportuniści, 98 Orangpendek,
238
Orangutany 55,164,237-238,264,267 Ortodoksyjni
antropolodzy, 97
naukowcy, 99 Osborn, Henry Fairfieid, 15, 39, 42,
123,141 Ostrza
Fokom, 100
solutrejskie, 85
Indeks 337
Otta, Portugalia, 62 Ottosdal, Afryka Południowa, 128 Owen, Richard, 141 Oxnard, Charles
E., 260, 265-267, 269,270
P
Padlina, 24, 207, 257
Padlinożerca, 207
Pakistan, 52-54
Paleniska, 48, 52, 81, 83, 96, 97,
283
167,207 Paleocen, 5, 60, 202 Paleolityczny Projekt Brytyjskiej
Misji Archeologicznej, 53 Pamir (góry), Azja, 232-234 Panda, 213, 218 Parodi, Lorenzo, 88-
90, 150 Patterson,
Bryan, 259
LelandW.,33-34,61,65,69 Patyna, 61
Pawian,252,256, 257 Pazury, 224 Peabody Museum,
ofAmerican Archaeology
and Ethnology, 131, 151-152
Cambridge, Massachusetts,
USA,151 Penrose, USA, 100 Piece, 52, 83 "Pierwsza Rodzina", Etiopia,
268,269 Pigmeje, 76
Pigmejopodobne istoty, 239 Pikermi, Grecja, 19-20 Piłbeam, David, 171-172 Piltdown,
Anglia, 9, 135, 185-198,
199, 226, 254, 265 Plemię Okombombi, 56 Plemiona, 33, 38, 55, 56, 76, 87 Płaskowyż Kent,
Anglia, 31-33, 35,
36,55
Podeszwa buta, 122-124, 127 Podstawa uderzeń, 43, 46, 60, 61 Poggiarone, Włochy, 22
Poirier, Frank E., 171 Potwór z Loch Ness, 17 Pouance, Francja, 24 Prasa religijna, 151
Prasad, N., 54, 55 Pre-Ensenadean formacja,
Argentyna, 139 Prekambr,60, 114, 128 Pre-neandertalskie okazy, 6 Prestiż, 29, 35, 94, 177,
201, 242 Prestwich, Sir John, 32, 33, 34, 36,
63,141 Proca, 38, 75, 91 Proch,199 Propaganda, 45, 49, 202, 205,
264,270
Protsch, Reiner, 245, 246 Przekłuwacze, 56, 64, 73, 74 Pseudoeolity, 43, 44 Puelchean
formacja, Argentyna,
82-83 Puszka
mózgowa, 4-7, 166, 188, 208-211,258,260
Pandory, 101 Putjangan formacja, Indonezja, 177,
179, 182,183 Putnam, F. W, 118, 151, 152 Puy,
Courny, Francja, 67, 68
de Boudieu, Francja, 68, 69 Pyłki kwiatowe, 96 Pyrofilit, 128
R
Rabat, Maroko, 249 Rames, J. B., 67,68 Ranke, Johannes, 171, 172 Reck, H" 56, 92, 140,
241-247, 248,261
284
Irrawada, Birma, 31
Solo, Indonezja, 163, 164, 169, 172,173
S
San Andreas, Kalifornia, USA, 107 Sandał, 125-127
Sanderson, Ivan, 225, 229, 238 Sangiran, Indonezja, 173, 176,
178,182 Sansan, Francja, 19 Sartono, S., 178, 179, 181 Sasquatch, 224, 226-228, 229,
231,232
Savona, Włochy, 22, 147-149 Scaldisian formacja, Belgia, 75
Indeks
285
z Heidelbergu, Niemcy 141, 171-172, 195,250
z Kanam, Kenia, 92, 244,
247-252, 261 Sziwa, 54
Szpik, 19-21, 208 Szydło, 138 Szympansy, 120, 165-166, 188, 190,
225,254,256,259,263,272
T
Table Mountain, hrabstwo Tuolum-
ne, Kalifornia, USA, 101-107,
152-154 Tadżykistan, 233
Tag (rzeka), Portugalia, 60, 62 Tardieu, Christine, 255, 270 Tardy, Charles, 67
Tasmania, 73
Tatrot formacja, Indie, 54
Teilhard de Chardin, Pierre, 173,
185,186,188,194-195, 206 TerraAmata, Francja, 127, 138 Texas Street, San Diego, USA, 12
Thenay, Francja, 63-67 Thorington Hali, Anglia, 42-43 Timiin, stan Nowy Jork, USA, 81,
96-97 Tlenki,
żelaza, 118, 141
magnezu,85 Tłuczek Kinga, Kalifornia, USA,
106-107 TM1513, 255 TM 1517, 255 Toca da Esperanca, 51 Tongzi, Chiny, 231-217 Topilski,
Michał Stefanowicz, 234 Torf, 96, 238 Towarzystwo
Antropologiczne w Paryżu, 22, 135,136
Geologiczne, 20, 26, 28, 34, 40,186,
Królewskie, 36, 38, 186
Prehistoryczne Wschodniej Anglii, 37
Zoologiczne z Londynu, 266 Toxodont, 84-85, 87-88, 90 Trenton, 131-132 Trias, 5, 60,123-
124 Trinil, Indonezja, 163-167, 169,
170,171, 173, 176, 177,
179-184 Trylobity, 125-126 Tuf, 107, 260-261, 270 Turkmenia, 158 Tuttie, R. H., 272-273
"Twiggy", 258 Tybet, 230, 231
u
Ulalinka, Syberia, 54 Urwisko, 21, 84, 86, 88-89, 234
V
Valentine, Kalifornia USA, 102, 154
Yallois, H. V, 59, 146
Valsequillo, Meksyk, 97
Vertesszóll6s, Węgry, 172
Yerworn, Max, 68-71
Vignati, M. A., 150
Yirchow, Rudolf, 167, 168
Volk, Ernest, 131-132
Von Koenigswald, G. H. R., 90, 91, 92,
172-174, 176-179, 181, 182, 207 Voy, C.D., 103
W
Walker, Alan, 273
Wallace, Alfred Russell, 34, 108, 163
Wały nadoczodołowe, 6, 140, 166,
187,189,253 Wapień,25,107,112,139,199,
286
200,243,247, 252 Warren, S. Hazzeldine, 40-41 Warsztat
krzemieriiarski, 38
mechaniczny, 117 Watson, D. M. S., 242-244 Weaver, Warren, 202 Weidenreich, Franz, 168,
169, 177,
178,208,211
Weiner,J. S., 190, 192-194, 196 Wendeta, 93, 96 Wenus z Wilendorfu, 90, 119 West, R. G" 42
Westenek, L.C., 238 Węgiel drzewny, 52, 97,101,105,167 Wheeler Shale, Utah, USA, 125
White, Timothy D., 262, 269,
271-274
287