You are on page 1of 180

1

/2009
bLt bosnt wsrLnrco
CELEM, DO KTREGO
DYMY, JEST PANSTWO,
SPOECZENSTWO I KULTURA
ZORGANIZOWANE WOK
IDEI DOBRA WSPOLNEGO
Storzonosc
(Rr)tnitc[t srotrczrnsfwt
Prtwt rrtcownikow
Srrtwirotiwr rrtwo
Mroit oa\wtfrtskir
Wotnt kutfurt
Jtkosc z\cit ztitsf kutfu PKB
Ocnront ozikir[ rrz\roo\
Sotiotrnr srotrczrnsfwo
Srrtwirotiwr rtnsfwo
Gosrootrkt fro[srkforowt
Dattosc o tokttnr
s\sfr\ rkonoicznr
Trto\c[t i orosc
crotozont rrzrz rokotrnit
W numerze m.in.
Edward Abramowski
Ryszard Bugaj
Piotr Czerski
Andrzej Gwiazda
Piotr Ikonowicz
Grzegorz Koodko
Bernard Margueriue
Cezary Michalski
Wodzimierz Pakw
Zbigniew Romaszewski
Pawe Soroka
Jacek Tiuenbrun
OBYWATEL
DLA DOBRA WSPLNEGO
CZYTAJ MANIFEST NA OSTATNIEJ STRONIE
(45)
POD GRZBIET I STRONA OKADKI ZEWNTRZNA PRZD
CO MIESI!C
- literatura
- sztuka
- muzyka
w empikach
i dobrych ksi"garniach
tak#e ksi$#ki
www.lampa.art.pl/sklep
-














































































. l
a
m
p
a





n
u
m
e
r

1
2

(
5
7
)

g
r
u
d
z
ie
!

2
0
0
8
www.lampa.art.pl
www.lampa.art.pl
nr 12 (57)
grudzie% 2008

cena 9 z&
( 0% VAT)
ISSN 1732-4661
nr indeks 38531X
.
lampa

Marek
Sieprawski
Daniel
Od'a
Rafa&
Kosik
Marta
Syrwid
Za Sidm$
Gr$

happysad
Wojciech
Brzoska
Piotr
Macierzy%ski
Zapal Lamp! w 2009 roku
- po prostu zaprenumeruj
w roku 2009 planujemy wydanie
12 numerw w 10 zeszytach
(1-2 i 7-8 podwjne)
wszystkie je dostaniesz
po kolei do domu poczt",
gdy wp#acisz z gry 90 z# na konto
LAMPA I ISKRA BO"A
50 1020 5558 1111 1253 0110 0009
w tytule przelewu wpisuj"c PR 2009
(NIE ZAPOMN$ O PODANIU
SWEGO ADRESU)
prenumeratorom wysy#amy
pierwsze egzemplarze
wprost spod maszyn drukarskich
UWAGA! dla osb, ktre op#ac"
prenumerat% do 31 12 2008
bonusy ksi#$kowe do wyboru:
- biograa T.LOVE
Potrzebuj% wczoraj+CD
cena w ksi%garni 38 z#
albo
- Rozmowy Lampowe
(zebrane wywiady
z Lampy 1993-2007)
cena w ksi%garni 35 z#
w tytule przelewu po PR 2009
dopisz literk% T dla biograi T.Love
albo R dla Rozmw Lampowych
szczeg#y tak&e na :














































































. l
a
m
p
a





n
u
m
e
r

1
-
2

(
5
8
-
5
9
)

s
t
y
c
z
e
!
-
lu
t
y

2
0
0
9
www.lampa.art.pl/sklep
/DBURAKW
najlepiej zabezpiecza
prenumerata LAMPY w 2009 roku
planujemy wydanie 12 numerw w 10 zeszytach
numery 1-2 i 7-8 podwjne
PRENUMERATA
1) od numeru 1-2 10 zeszytw - 90 z! kod PR 2009
2) od numeru 3 9 zeszytw - 80 z! kod PR 2009-2
wp!a" pieni#dze na konto
Lampa i Iskra Bo!a
50 1020 5558 1111 1253 0110 0009
w tytule przelewu podaj#c kod
nie zapomn$ poda" adresu, na ktry prenumerata
ma by" wysy!ana
wysy!ka Poczt" Polsk" jako list ekonomiczny
0RENUMERATORZYOTRZYMUJPIERWSZEEGZEMPLARZE
WPROSTSPODMASZYNDRUKARSKICH www.lampa.art.pl
!
www.lampa.art.pl
nr 1-2 (58-59)
stycze%-luty 2009
cena 13 z&
(0% VAT)
ISSN 1732-4661
nr indeks 38531X
.

Miros&aw
Nahacz
Magda
Kozak
Zachar
Prilepin

Robert
Ku(mirowski
masywny kolekcjoner
genialny fa&szerz
Juliusz
Strachota
Artur
Klinau














































































. l
a
m
p
a





n
u
m
e
r

3

(
6
0
)

m
a
r
z
e
c

2
0
0
9
www.lampa.art.pl/sklep
www.lampa.art.pl
nr 3 (60)
marzec 2009
cena 9 z&
(0% VAT)
ISSN 1732-4661
nr indeks 38531X
Przepraszam
Kumka
Olik
najsmutniejszy
kraj na (wiecie

Agnieszka
Drotkiewicz
smutek robienia w literach
Jacek
Komuda
lampa
.
lampa

Nowa powie()
odcinkowa
OBL*+ONA
FABRYKA
POD GRZBIET II STRONA OKADKI WEWNTRZNA PRZD
3
Kolor, ktry przychodzi mi na
myl, gdy wspominam ostatnie dwa-
dziecia lat, to szary. A Polska, gdy
prbuj j jako okreli, jest nijaka.
Gdy siadano do okrgego stou
i przeprowadzano wybory z udziaem
opozycji antykomunistycznej, byem
zaledwie 13-latkiem. Redaktorzy Oby-
watela s w takim mniej wicej wieku.
To za mao, aby u progu transformacji
ustrojowej interesowa si czym wicej
ni futbol i dziewczyny, za mao na ocze-
kiwania, wizje i plany na przyszo. Nie
mam wic alu, e nie tak miao by,
e nie o tak Polsk walczylimy. eby
dostrzega gwnie szaro i nijako,
wystarczy mi to, co kilka lat po 1989 r.
zaczem wiadomie przeywa jako
osoba dorosa. Nie byo tu adnych
fajerwerkw, adnych cudw. A nie-
wtpliwe plusy byy nazbyt skromne,
aby przesoni minusy.
Za PRL-em nigdy nie tskniem,
cho z perspektywy pamici dziecistwa
okres schykowej komuny mg si ja-
wi jako raj utracony. Nie byo w nim
oddziaw ZOMO i ludzi katowanych
na komendach, nie byo absurdw gospo-
darki i polityki. Byy natomiast niemal
sielankowe realia, w ktrych niemal
wszyscy mieli prac, na og niezbyt
stresujc i w pobliu domu, wszyscy yli
raczej skromnie, lecz niebiednie, a przede
wszystkim znacznie wicej ni dzi byo
yczliwoci i niespiesznego bytowania.
Ale odkd przestaem by dzieckiem,
mam wiadomo, e nie ma chleba bez
wolnoci (bezwartociowy jest ustrj,
ktry zapewnia pen mich, ale za
cen braku swobd obywatelskich),
a i z samym chlebem byo za komuny
gorzej ni choby w takim kraju zaco-
fanego kapitalizmu, jak Grecja.
Sk w tym, e III RP nie daa
swoim obywatelom wystarczajco duo
ani chleba, ani wolnoci. Daleki jestem
od wiary w nie tyle populistyczne, co
po prostu kretyskie slogany, jakoby
niemal caa Polska nie dojadaa i mu-
siaa oszczdza na proszku do prania.
Trudno jednak uzna, e dzisiejsza
rzeczywisto ma cokolwiek wspl-
nego z egalitaryzmem i rwnaniem
w gr, jakie znamy choby z Nie-
miec czy krajw skandynawskich.
Nie chodzi o tamtejszy poziom do-
brobytu, si rzeczy nieosigalny
po niemal pwieczu PRL-owskiej
zamraarki, lecz o tamtejsze mecha-
nizmy, idee i wol polityczn, ktre
tym bardziej powinny mie zastoso-
wanie w kraju uboszym i w wielu
dziedzinach niedorozwinitym.
A wolno? Jest wolno sowa,
tyle e w przypadku pogldw le
widzianych ograniczona do niszowych
gazetek i internetowego mietnika.
Jest wolno zrzeszania si i swoboda
wyboru pracy ale nie w miastach
i gminach dwudziestoprocentowego
bezrobocia i nie dla ludzi, ktrzy chc
w tamtejszych rmach zakada zwizki
zawodowe. Jest wolno podrowania,
ale dla zbyt wielu Polakw sprowadza
si ona do zagranicznej poniewierki
za prac jakkolwiek i rzadko kiedy
zgodn z kwalikacjami. Nawet gdyby
uzna, e przesanie Solidarnoci z lat
1980-81 byo ju u korzeni utopijne,
to realia lat 1989-2009 odlege s od
tamtych ideaw nie o centymetr, lecz
o lata wietlne.
Jednym najbardziej doskwieraj
wci due obszary biedy w Polsce.
Innym narastajce chamstwo i bru-
talno w relacjach midzyludzkich.
Jeszcze komu szmira i tandeta kultury
popularnej. Mnie natomiast szczeglnie
boli brak w gwnym nurcie debaty pu-
blicznej rzetelnego zmierzenia si z tymi
wszystkimi bolczkami. Bo wielkie me-
dia albo klepi mantr o tym, jak znako-
micie jest w Polsce, albo gdy askawie
dostrzeg patologie lub, dla odmiany,
wartociowe postawy spoeczne czyni
to w sposb przeraliwie sztampowy.
Opis rzeczywistoci, ktry wyania
si z duych gazet, stacji radiowych
i telewizyjnych, to zazwyczaj echo za-
dowolenia sytej warszawki z wasnej
pozycji oraz autentycznego przeko-
nania, e cay kraj yje w podobnych
warunkach. Gdy czasami kto z tego
towarzystwa askawie opisze Polsk
B, to sentymentalnie, schematycznie,
powierzchownie i koniecznie tak, aby
analiza jednostkowego przypadku nie
posuya do wnioskw systemowych.
Wspczesnych strasznych mieszczan
zatrudnionych w telewizji lub tygodni-
ku opinii zaciekawiaj i wzruszaj realia
lskich familokw, bieszczadzkich wsi
czy popegeerowskich wiosek tyle tylko,
e tak, jak wzrusza ich ckliwa telenowela
i tak, jak zaciekawiaj egzotyczne zwie-
rzta w ZOO.
Zaledwie 6 lat po odzyskaniu
niepodlegoci Stefan eromski, pi-
sarz powszechnie znany i szanowany,
opublikowa Przedwionie. Ksika
ta bya, co jako pierwszy dostrzeg
komunista Julian Brun, woaniem
o trzeci cud. Po odrodzeniu Polski
i odparciu najazdu bolszewickiego,
eromski marzy o jeszcze jednym
cudzie, o dokonaniu ogromnego dziea
przebudowy kraju w duchu sprawie-
dliwoci spoecznej. Po roku 1989 nie
mielimy natomiast adnego cudu,
nawet jednego
amy niniejszego numeru Oby-
watela oddajemy w znacznej mierze
tym, ktrzy takiego cudu oczekiwali
i o niego woali kady na swj sposb
i z odmiennych pozycji, ale nierzadko
podobnie deniujc problemy. To, e
wikszo z nich woaa w coraz bardziej
niszowych rodowiskach i e adna po-
sta na miar eromskiego nie wspara
ich w tym woaniu, mwi o dzisiejszej
Polsce wiele i zarazem nic dobrego.
Remigiusz Okraska
redaktor naczelny
Bez cudw
nad Wis
EDY
TO
RIAL
4
30 Celem by nowy system neoliberalizm
Joanna Gwiazda, Andrzej Gwiazda
Zniszczenie pierwszej Solidarnoci leao te w interesie
liderw nowego systemu, zwanego neoliberalizmem, czyli USA
i Wielkiej Brytanii. Solidarno, popularna w spoecze-
stwach na caym wiecie, bya niebezpiecznym przykadem dla
zwizkw zawodowych, z ktrymi rozprawiali si Margaret
atcher i Ronald Reagan.
35 Historia podwjnej zdrady
Bernard Margueritte
Dramat polega na tym, e i ta socjaldemokratyczna ugoda
aczkolwiek daleka od Ideaw Sierpnia trwaa tylko 6
miesicy. Ju w 1990 r., wraz z polityk wielkiego szoku au-
torstwa Balcerowicza, zapomniano o nastawieniu socjaldemo-
kratycznym i zacza si budowa ustroju neoliberalnego.
40 Wyzysk zamiast solidarnoci
Wodzimierz Pakw
Dlaczego kraje o porwnywalnym poziomie rozwoju jak
Polska, czyli np. Wgry lub Czechy, nie przeyy podobnych
katastrof i nie podlegy a tak gbokim procesom degradacji
pracy i szerokich rzesz pracownikw?
43 Blaski i cienie polskiej transformacji
Zbigniew Romaszewski
W przypadku transformacji media zawiody, stajc si w
ogromnej mierze tub propagandow koncepcji neoliberalnych,
cenzurujc jednoczenie bardzo szczegowo wszelkie informa-
cje mogce podway nieomylno arcykapanw reformy, bd
wskaza jej negatywne skutki dla ycia spoecznego.

Kontrakt, i to niepisany,
zosta zawarty po
okrgym stole, po
wyborach parlamen-
tarnych. Wtedy, gdy
interesy dwch elit,
liberalnej elity dawnej
opozycji antykomu-
nistycznej i liberalnej
czci elity komuni-
stycznej, doprowadziy
do przyjcia planu
Balcerowicza.
47 Pole manewru byo wiksze
Andrzej Smosarski
Polska miaa szans przyj model rozwoju wzorowany na
socjaldemokratycznym zachodnioeuropejskim, wnoszc do
niego wypracowane przez cz Solidarnoci rozwizania
samorzdowe.
51 Wbrew anglosaskiej dialektyce
Jacek Tittenbrun
Sprzeda polskich zakadw kapitaowi zagranicznemu, do
jakiej na coraz wiksz skal zaczo dochodzi od lat 90.,
stanowia jedynie rozszerzenie pola ju posiadanych przeze
rodkw produkcji. Chodzi tu o wiatowy kapita poyczkowy,
zaduenie wobec ktrego signo przy kocu 1989 r. 40,8
mld dolarw.
56 Bez wizji nowego adu
Jerzy Wawrowski
Nie rezygnujc ze wzorw zachodnich, naleao przede wszyst-
kim szuka rozwiza, ktre byyby nasz odpowiedzi na
wasne problemy. Jeli mamy ambicje zniwelowania dystansu
cywilizacyjnego w stosunku do krajw wysokorozwinitych,
ciy na nas obowizek poszukiwania rozwiza skuteczniej-
szych ni stosowane w tych krajach.
8 Bugaj, Ikonowicz, Michalski:
Od okrgego stou do kryzysu nanso-
wego debata Obywatela
22 Bya alternatywa
rozmowa z prof. Grzegorzem W. Koodko
Niestety, oparto polityk gospodarcz na bdnej doktrynie
ekonomicznej, na neoliberalizmie. Nadrzdne cele przywieca-
jce tej polityce nie zawsze byy tosame z interesami polskiego
spoeczestwa i gospodarki narodowej.
Od okrgego stou
do kryzysu nansowego
bilans transformacji ustrojowej
(ankieta Obywatela)
28
8
5
SPIS
TRE
CI
Jakie s tego przyczyny tej ekspansji
domocentryzmu, egocentryzmu i ego-
izmu? Komunizm pogbi to, co byo
wielk saboci Polakw: wzajemn
nieufno. W okresie transformacji
ustrojowej naoy si na to wzrost
dysproporcji spoecznych. Dzisiaj s one
olbrzymie, nie notowane wczeniej
w Polsce na tak skal.
Nawet w obliczu
utraty wasnego go-
spodarstwa, wodarze
gminy nie zapomnieli
o pierwotnym celu
spoecznym. W umowie
o dzierawie popege-
erowskich nieruchomo-
ci zawarto klauzul, e
przejmuje si je wraz
z zaog. Miao to by
gwarantem utrzymania
miejsc pracy dla do-
tychczasowych pracow-
nikw oraz pozwalao
unikn nagych, lawi-
nowych zwolnie.
Zamiast uwzgldnienia
aspiracji rodowisk pracow-
niczych, w pierwszej kolej-
noci dono do uwasz-
czenia elit. Wybrano model
prywatyzacji kapitaowej,
61 Dwie nowe Polski
rozmowa z prof. Marianem
Markiem Drozdowskim
67 Dwie reformy, dwie moralnoci
Jan Stpie
W przypadku Balcerowicza byo dokadnie odwrotnie: zwykli
pracownicy najemni mieli zbiednie, natomiast ju do
zasobna postkomunistyczna elita miaa sta si przysz klas
bogatych kapitalistw.
72 RP: to nie jest kraj dla starych ludzi?
Rafa Bakalarczyk
Wraz z otwarciem na midzynarodow konkurencj, Polska
musiaa wej w faz postindustrializmu, faworyzujc osoby
modsze, ktre zdobyy wyksztacenie w latach pniejszych. Przez
cay okres transformacji nie zrealizowano adnej spjnej polityki
aktywizacji osb w wieku emerytalnym i przedemerytalnym.
78 Historia, jakich niewiele
Konrad Malec, Agnieszka Sowaa
84 Niecakiem zmarnowany potencja
rozmowa z Andrzejem Wieczorkiem
Pod koniec PRL wyczuwali w zakadzie wiksz wolno ni
w 81 r. Listy pac wywieszano, nagrody wywieszano, wszystko
byo odtajnione, wszystkie decyzje uzgadniano z pracownika-
mi. Pniej jednak Leszek Balcerowicz to osabi, by samo-
rzdnoci przeciwny ze wzgldw ideologicznych.
88 Niewykorzystana szansa samorzdno
pracownikw w Polsce u schyku realnego
socjalizmu
Pawe Soroka
92 Nie rzdem Polska stoi?
raport o demokracji lokalnej
Bartomiej Grubich
Obywatelsk aktywno, zwaszcza bezinteresown, paraliuj
masowe media, za porednictwem ktrych dziennikarze i eks-
perci wyrczaj obywateli i stwarzaj pozory spoecznej kontroli
i uczestnictwa. Swoje robi rwnie nuworyszowska kultura
modego kapitalizmu z jednej i roszczeniowe, post-socjalistyczne
postawy z drugiej strony. Wreszcie, aktywno spoeczna wyma-
ga posiadania czasu wolnego i swoistej nadwyki kapitaw.
98 Armia zawodowa czy wojsko obywatelskie?
Rafa Jakubowski
101 Skd si bior dzieci?
Micha Sobczyk
Mwienie o koniecznoci polityki prorodzinnej, rozumianej
jako bezporednie wsparcie pastwa dla rodzin, odwraca uwa-
g od tego, e cao jego polityki spoecznej, gospodarczej,
zatrudnienia, skalnej, owiatowej, zdrowotnej itp. powinna
by ksztatowana tak, by uwzgldnia dobro rodziny.
61
78
88
98
ktrego konsekwentna
realizacja po kilkunastu
latach doprowadzia
do powstania w Polsce
warstwy oligarchicznej
oraz do sprzeday
najlepszych przedsi-
biorstw kapitaowi
zagranicznemu.
Oparcie bezpieczestwa pastwa na tak kruchym
podou motywacyjnym stawia pod znakiem
zapytania stopie zaangaowania armii w sy-
tuacjach kryzysowych. Niejednokrotnie mona
si byo bowiem przekona, e motywacja armii
zacinej koczy si wraz z jej nansowaniem...
6
Kwtrfttnik Or\wtfrt
nr (45)/29
okttbkt:
bna Szymon Surmacz
ro1ocntrt:
bna Magorzata Sadowska
ktbt Hononowt:
Jadwiga Chmielowska, prof. Mieczysaw Chory, Piotr Ciompa, prof. Leszek
Gilejko, Andrzej Gwiazda, dr Zbigniew Haat, Bogusaw Kaczmarek,
Marek Kryda, Bernard Margueritte, Mariusz Muskat, Zoa Romaszewska,
dr Zbigniew Romaszewski, dr Adam Sandauer, dr Pawe Soroka,
Krzysztof Wyszkowski, Marian Zagrny, Jerzy Zalewski
krbtkcjt:
Rafa Grski, Remigiusz Okraska (redaktor naczelny), Micha Sobczyk
(zastpca red. naczelnego), Szymon Surmacz
S1tL wsrtrntcowncv:
dr Karolina Bielenin, Piotr Bielski, Agata Brzyzka, Joanna Duda-Gwiazda,
Maciej Krzysztofczyk, dr hab. Rafa tocha, dr hab. Sebastian Makowski,
Konrad Malec, Anna Mieszczanek, Leszek Nowakowski, Lech L. Przychodzki,
Marcin Skoczek, Olaf Swolkie, dr Jarosaw Tomasiewicz, Karol Trammer,
Bartosz Wieczorek, Krzysztof Woodko, Marta Zamorska, dr Andrzej Zybaa,
dr Jacek Zychowicz
109 Matki Polki Obywatelki
Anna Janikowska
115 Sto lat za Rumunami?
Joanna Suciu
Rnica midzy Polsk a Rumuni jest taka, e w tym
drugim kraju nie bije si tyle piany wok etycznych aspektw
planowania rodziny, lecz stawia na praktyczne rozwizania
zachcajce do posiadania dzieci.
118 Mio w czasach alimentw
Pawe Zaski
120 TEORIA W PRAKTYCE:
Przez kuchni do spoeczestwa
Grayna Bober
W 1992 r. David Lee, kucharz, ktry wczeniej zajmowa si
przygotowywaniem posikw dla bezdomnych, wpad na prosty
pomys. Zamiast dokarmia, lepiej nauczy podopiecznych
zawodu, dziki ktremu bd mogli zdoby prac, wyywi
siebie i rodziny.
122 Tramwaj i Bramka
nowe opowiadania Piotra Czerskiego
Po polsku nie rozumiesz? Bramka piszczy na dziecku, znaczy
si: dziecko jest na stanie. Jak bramka piszczy, to znaczy, e na
stanie co jest, a kto to prbuje wynie. Tacy jak ty. Wszystko
prbujecie wynie: misie, lalki, wczoraj jednej takiej paniusi
cay zestaw klockw w torebce si zawieruszy. No, ale z tym
dzieckiem to ju przesadzie.
125 RECENZJA: Puste miejsce Bartosz Wieczorek
Populizm ma nieproporcjonalny do swej zej sawy pozytywny
wpyw na tryb funkcjonowanie polityki przedstawicielskiej.
Podejrzliwie przygldajc si skomplikowanym procedurom
demokratycznym, podwaa cigle reguy gry, zmusza do zmian
sposobu prowadzenia dyskusji, artykuuje spychane na margi-
nes kwestie spoeczne.
128 Eko-mohery? Rebecca Solnit
Niechlujni, zaronici, bezdzietni pseudo-nomadowie, ktrzy
mogli schrzani waciwie wszystko, a nadal utrzymywali si
na powierzchni a gdy zaczynao by naprawd le, z opresji
wycigay ich dugie rce rodzicw z klasy redniej jawnie
gardzili cikimi wyborami ekonomicznymi rodzin majcych
dzieci i obcione hipoteki.
O
B
Y
W
A
T
E
L

T
W
O
R
Z
O
N
Y

J
E
S
T

W

9
9
%

S
P
O

E
C
Z
N
I
E

A
U
T
O
R
Z
Y

T
E
K
S
T

W
,

F
O
T
O
G
R
A
F
I
I

O
R
A
Z

R
E
D
A
K
T
O
R
Z
Y

N
I
E

P
O
B
I
E
R
A
J


W
Y
N
A
G
R
O
D
Z
E
N
I
A

Z
A

P
R
A
C


P
R
Z
Y

G
A
Z
E
C
I
E
Wspczesna polska
matka twrczo wyko-
rzystuje dowiadczenie
macierzystwa.
Przekraczajc mnoone
przez kultur, spoe-
czestwo i pastwo ba-
riery, przekracza narzu-
con sobie rol biernej,
oarnej opiekunki.
wiadoma wasnych
potrzeb, przepeniona
si sprawcz, zarazem
radosna i gniewna,
odwraca si od tego, co
wypadai nie wierzy,
e si nie da.
Polityka alimentacyjna bazuje na neoliberalnej koncepcji
jednostkowej odpowiedzialnoci. Jest to wielka spoeczna
spychoterapia poprawianie samopoczucia za pomoc
polowania na nieodpowiedzialnychrodzicw. Solidarno
spoeczna wobec dzieci, bo nie mowa tu o rodzicach, mogaby
by realizowana przez skierowane do nich dodatki wycho-
wawcze jeeli rzeczywicie wszystkie dzieci s nasze.
109
118
7
koLrk1vw:
Zblgnlew 8ednarek, wloleta 8ernacka, 1ustyna 8lbel, Karloka 8lumenfeld,
Katarzyna Dbkowska, Magdalena Dollwa-Gorska, Agnleszka Gorczyska, Plotr
1drze[ko, Macle[ Kronenberg, Mlcha Stple, Agnleszka Surmacz, 1arosaw
Szczepanowskl, Plotr wlderek, Stanlsaw wlgo, Mlcha wenskl, Mlcha woowskl
Abnrs nrbtkcj:
Obywatel, ul. wlckowsklego /+:;, po-;( od, tel./faks: /o(:/ 6o +; (p
rroroz\c[r frksfow: redakc[aQobywatel.org.pl
rrkttt, kotrorftz: bluroQobywatel.org.pl
Sktto i orrtcowtnir crtricznr: studloQobywatel.org.pl
infrrnrf. www.obywatel.org.pl
w cae[ Polsce Magazyn Obywatel mona kupl w sleclach salonow
prasowych Lmplk, Puch, |nmedlo, Pelay.
wybrane teksty Magazynu Obywatel s dostpne na stronach OnetKlosku
(http://klosk.onet.pl).
Pedakc[a zastrzega soble prawo skracanla, zmlan styllstycznych
l opatrywanla nowyml tytuaml materlaow nadesanych do druku.
Materlaow nlezamowlonych nle zwracamy. Nle wszystkle publlkowane
teksty odzwlercledla[ pogldy redakc[l l staych wspopracownlkow.
Przedruk materlaow z Obywatela dozwolony wycznle po uzyskanlu
plsemne[ zgody redakc[l, a take pod warunklem umleszczenla pod danym
artykuem lnformac[l, e [est on przedruklem z dwumleslcznlka Obywatel
(z podanlem konkretnego numeru plsma), zamleszczenla adresu nasze[
strony lnternetowe[ (www.obywatel.org.pl) oraz przesanla na adres redakc[l
: egz. gazety z przedrukowanym tekstem.
n
i
c

m
i
e
s
z
n
e
g
o
.
.
.
O
B
Y
W
A
T
E
L

T
W
O
R
Z
O
N
Y

J
E
S
T

W

9
9
%

S
P
O

E
C
Z
N
I
E

A
U
T
O
R
Z
Y

T
E
K
S
T

W
,

F
O
T
O
G
R
A
F
I
I

O
R
A
Z

R
E
D
A
K
T
O
R
Z
Y

N
I
E

P
O
B
I
E
R
A
J


W
Y
N
A
G
R
O
D
Z
E
N
I
A

Z
A

P
R
A
C


P
R
Z
Y

G
A
Z
E
C
I
E


P
I
O
T
R

W
I
D
E
R
E
K
,

W
W
W
.
B
A
R
D
Z
O
F
A
J
N
Y
.
N
E
T
134 NASZE TRADYCJE: Pomniejszyciele ojczyzny
Edward Abramowski
139 NASZE TRADYCJE: Zalki nowego totalizmu
Feliks Gross
Wikszo, masa twierdz jest konserwatywna, prze-
kupiona dobrobytem, otumaniona telewizj. Tylko mniej-
szo moe gwatem zmieni obecn struktur spoeczn. W
rzeczywistoci grupy te maj nastawienie wrogie wobec klasy
robotniczej. Robotnik amerykaski jako nie pasuje do ich
wasnego pragnienia i obrazu, czym robotnik by powinien.
Robotnik yje w dostatku i to ju jest zbrodni.
146 Z POLSKI RODEM:
Autentyczna poezja nie potrzebuje
karty tosamoci Rafa Biernacki
20-letni Broniewski jest wrd uczestnikw, piewa Na
barykady i Czerwony Sztandar. Sprecyzowa ju, po jakiej
stronie chce si opowiedzie na froncie polskich sporw. Bdzie
przez cae ycie wierny tym modzieczym ideaom. I nigdy
nie przestanie by gorcym patriot, czynnie manifestujcym
przywizanie do Ojczyzny.
152 Z POLSKI RODEM:
Biedaczyna z Osse Rafa tocha
Omawiajc sidme przykazanie, stwierdza, e Bg, ktry
wszystko przewidzia, zaopatrzy ziemi w wystarczajc ilo
rodkw ywnoci dla ludzi kadej epoki. Jeeli komu brak
chleba woa z uniesieniem to dlatego, e kto drugi ten
chleb skrad. Skrad, gromadzc u siebie nadmiar! Biada tym
zodziejom, co nie z godu, a z chciwoci okradaj blinich!
Nie znajd miosierdzia u Pana!.
158 Z POLSKI RODEM:
Midzy liberalizmem a komunizmem
Remigiusz Okraska
168 Autorzy numeru
Haso takie nie po-
winno byo zjawi si;
etyka narodowa nie
pozwala na dyskuto-
wanie pewnych
kwestii, bo ojczyzna
ma swoje dogmaty
nietykalne, jak kada
religia. Ale stao si!
przypominamy
tekst synnego
myliciela, nie-
publikowany od
roku 1938!
Gdyby chcie krtko okreli
wizj Mikowskiego, mona
uy terminu, ktrym on
sam si posugiwa uspo-
eczniony indywidualizm.
Mona to nazwa rwnie
pastwem minimum
spoeczestwem
maksimum. W doktrynie
agrarystycznej kluczowe
byo bowiem wczenie
szerokich rzesz w procesy
decyzyjne i oddoln kon-
trol, ale take rozbudzenie
odpowiedzialno ludzi za
ich postawy.
134
158
N
A
S
Z
E

T
R
A
D
Y
C
J
E
Z

P
O
L
S
K
I

R
O
D
E
M
SPIS
TRE
CI
SPIS
TRE
CI
8
Micha Sobczyk (zastpca redaktora naczelnego Obywatela): Wydarzenia roku
1989 mielicie Panowie moliwo obserwowa majc za sob bardzo rne do-
wiadczenia. Jakie byy Wasze nadzieje i obawy, kiedy wiadomo ju byo, e budo-
wa nowej rzeczywistoci opiera si bdzie na kompromisie czci opozycji oraz
ustpujcych wadz poprzedniego ustroju? I jak przyjlicie ten etap przemian, gdy
stao si jasne, e wygraa koncepcja budowy kapitalizmu metod terapii szoko-
wej, bez szukania trzecich drg czy rozkadania reform na raty?
Piotr Ikonowicz: Jest taki znakomity lm amerykaski pt. Awakenings. Opo-
wiada o cudownym leku na spowolnienie umysowe, po ktrego zayciu pacjenci
zakadu psychiatrycznego staj si niezwykle aktywni i byskotliwi. Ale w kocu
lek przestaje dziaa i wracaj przyruchy, katalepsja, cisza, spuszczone gowy. Myl,
e jako spoeczestwo przeylimy tak konwulsj, takie awakening, przebudzenie,
po ktrym niestety zasnlimy.
Zaczynalimy z wysokiego c bya erupcja wolnoci i wielkich idei, wielkich
pomysw, gorcych gw. Byy na Zachodzie koszulki z napisem To fascynujce by
Polakiem. Po latach transformacji, gdy oskarano ony premiera Millera, Oleksego,
Bugaj, Ikonowicz, Michalski:
Od okrgego stou
do kryzysu
nansowego
Poniszy tekst jest skrconym i autoryzowanym przez uczest-
nikw zapisem panelu pod hasem Od okrgego stou
do kryzysu nansowego. Dwudziestolecie neoliberalizmu
w Polsce, ktry zorganizowalimy 15 stycznia 2009 r. w War-
szawie w Centrum Prasowym Foksal. Dodatkowe materiay
ze spotkania (m.in. zapis dwikowy dyskusji z udziaem pu-
blicznoci) znale mona na stronach portalu lewicowo.pl,
ktry by patronem medialnym imprezy.
9
a moe prezydenta Kwaniewskiego, o to, e maj spki i co
kombinuj, jaki komentator zachodniej prasy znudzonym
tonem komentowa: No tak, przed wyborami okazuje si, e
ony premiera i prezydenta prowadz lewe interesy. Nic nowe-
go, nuda, jak wszdzie. Ju nie jest fascynujce by Polakiem.
Stalimy si jeszcze jednym krajem zalenego kapitalizmu.
Ale gdy przymierzamy si do omwienia tego procesu, to
trzeba pamita, e kady z nas podchodzi do jego pocztkw
inaczej. Ja chciabym mwi o bohaterach tamtych dni, ktrych
ju nie ma. O tych, ktrzy zeszli ze sceny czy te zostali z niej
brutalnie cignici. Bo my na ulicach, w konspiracji, a wczeniej
w czasie strajkw, bylimy razem. Potem wikszo inteligencji
posza na kolaboracj, a robotnicy, jak zwykle, batem zostali
zapdzeni do kieratu, do nowej niewoli.
Bodaj na 35. rocznic Polski Ludowej pokazana bya
mapa Polski i kto napisa: 35 lat mino jak z knuta strzeli.
Ostatnie 20 lat te mino jak z knuta strzeli. Widz to oczyma
polskich robotnikw, w ktrych bylimy wtedy, jako modzi
socjalici, zapatrzeni, zauroczeni, tak jak cay wiat. Bo cay
wiat patrzy z nadziej nie na prof. Geremka, lecz na polskich
robotnikw, ktrzy byli podmiotem tych przemian. Pamitam
jedno z Walnych Zgromadze Delegatw Regionu Mazowsze,
kiedy to prezydium a prezydium jest od manipulowania, wic
manipulowao prbowao nie dopuci do gosu pewnego
robotnika z huty... Pamitam, jak on sta, z kartk w rku,
wyprostowany i powiedzia: Ja musz zabra gos! Bo ja mam
mandat, a gowa jego bya podniesiona. W kolejnych latach
takich robotnikw z podniesionym czoem, z t dum, prze-
staem widywa, a bardzo za nimi tskni.
Bya modna taka analiza Drkiewicza, ale o tym pisa
ju Dilas, e w socjalizmie istniej dwie klasy produ-
centw i dysponentw. Dysponenci, ktrych nazywano
nomenklatur, kierowali wasnoci, ale nie czerpali z niej
prawdziwych, kapitaowych zyskw bo wczasy w Soczi to
nie by ten zysk, o jakim dzi wiemy, e moe by. Mymy
uwierzyli, e jeeli ludzie pracy zdetronizuj t elit wadzy,
0
A
TA
cAL
swiAz
rAznzL
z NAozicjq
NA roLskicn
nosozNikow
F
O
T
.

Z
E

Z
B
I
O
R

W

Z
E
N
O
N
A

K
W
O
K
I

10
powstanie demokracja. Rodzaj dynamicznej rwnowagi,
w ktrej rne grupy interesw bd musiay wchodzi
w konikt, negocjowa, zawiera kompromisy i wchodzi
w kolejne konikty. W to znakomicie wkomponowyway
si koncepcje Solidarnoci, ktra bya ruchem na rzecz
upodmiotowienia spoeczestwa.
Dramat polega na tym, e zakoczy si on jego jesz-
cze wikszym uprzedmiotowieniem. Walczylimy o wolne
soboty, prawda? Teraz mamy sie supermarketw, ktre si
chwal, e pracuj 24 godziny na dob, 7 dni w tygodniu;
zreszt w ogle efektywny czas pracy jest w Polsce najduszy
w Europie. Walczylimy o wolno zrzeszania si w zwizkach
zawodowych. W przyszym miesicu jad do Zielonej Gry,
eby broni Piotrka Krzyaniaka, ktry zosta zwolniony
z trzeciego z kolei supermarketu. Tym razem za to, e napisa
pismo do dyrekcji, i prosi o przydzielenie tablicy, na ktrej
mgby zamieszcza ogoszenia zwizkowe. Tego samego dnia
ju nie pracowa. Mamy w Polsce 6-procentowy wskanik
uzwizkowienia... Kiedy bardzo ostro protestowalimy prze-
ciwko agresji na Afganistan. Dzisiaj uczestniczymy w takiej
samej agresji, tyle e nie radzieckiej, lecz amerykaskiej. Wic
z t wolnoci stao si le.
Nasza rachuba, e gdy upadnie nomenklatur, to nie
bdzie w Polsce grupy dominujcej, ktra mwic po mark-
sowsku uczyniaby z pastwa komitet wykonawczy swoich
egoistycznych interesw, kosztem reszty spoeczestwa, nie
sprawdzia si. Nie docenilimy czynnika zewntrznego. Polska
bya zaduona i dziki temu odtworzony zosta mechanizm
wyzysku i dominacji, ktry mgby znikn, gdybymy byli
wysp, ale wysp nie bylimy. Wierzylimy, e jestemy zarzewiem
jakiej wielkiej rewolucji, ktra upodmiotowi ludzi. Kapitalizm
ich uprzedmiotowi. Pki jestemy w robocie, jest kto, kto
mwi nam, w ktrym miejscu mamy by, co mamy robi, jak
mamy si zachowa. Nasza wolno z istoty tego kontraktu
jest ograniczona. Gdy wychodzimy za bram fabryki, miejsca
pracy, stajemy si wolni. Sposobem na przeamanie tej alienacji
pracy by samorzd pracowniczy, ktry emy przegrali, tak jak
wiele innych rzeczy...
Ryszard Bugaj: Ja, w przeciwiestwie do Piotra Ikonowicza,
nie mam temperamentu rewolucjonisty, dlatego to, co powiem,
nie bdzie pewnie takie fascynujce. Chc powiedzie, e do
okrgego stou przystpowaem z mieszanymi uczuciami.
Nie wiedziaem, czym to si skoczy, ale wydawao mi si, e
bylimy mwi o opozycji sabi, i e trzeba zaryzykowa
i sprbowa. Miaem te takie przekonanie, przy ktrym do
dzisiaj pozostaj, e po okrgym stole, niezalenie, czym
si on zakoczy, nic ju nie moe wrci w stare koleiny.
I myl, e ju w trakcie jego obrad to przekonanie si
potwierdzao, w tym oto sensie, e nasi partnerzy i konku-
renci, czyli przedstawiciele wadzy komunistycznej, siadali
do niego z intencj, eby si na awce, oczywicie, odrobin
posun ale tylko odrobin. Natomiast logika caego tego
przedsiwzicia, otwarta kurtyna, powodowaa, e oni musieli
si posun znacznie dalej. Myl, e w pewnym momencie
oni doskonale zrozumieli, e jeeli tego nie zrobi, to proces
presji na system komunistyczny bdzie si wzmaga. I ten
system tak czy inaczej skoczy swj byt, tylko e w innych,
bardziej gwatownych okolicznociach.
Rezultat okrgego stou by, jak sadz, mniej wicej
taki: byo podpisane porozumienie w sprawach gospodarczych,
ktre zakadao, e bdzie podniesiona luza przemian.
Przemian, ktre miay by gradualistyczne i ktre miay
zmierza to mona wyczyta z porozumienia, ktrego byem
jednym ze wspautorw do kapitalizmu, ale w formule
socjalno-etatystycznej. Tamto porozumienie ju wtedy byo
kontestowane, zarwno ze strony naszych liberaw, jak i ze
strony czerwonych liberaw, jak Wilczek czy Sekua. Do
mtnie wyobraali oni sobie, jak ma si zmieni gospodarka,
ale ideaem by dla nich liberalny model kapitalizmu ame-
rykaskiego. Bardzo szybko nastpio cakowite zamanie
tej czci porozumienia, ktra dotyczya spraw spoeczno-
gospodarczych program okrgego stou w tych sprawach
zosta zastpiony planem Balcerowicza.
Dlaczego tak si stao? Myl, e splot bardzo rnych
okolicznoci przesdzi o tym, e ten scenariusz sta si ca-
kowicie realny i waciwie nie byo adnej moliwoci, eby
realizowa jaki inny. Po pierwsze, gwatownie pogarszaa si
sytuacja gospodarcza. Oczywicie nigdy dokadnie nie wiemy,
od ktrego momentu powinno si i tak, a nie inaczej, jednak
z ca pewnoci czym wicej nierwnowagi w gospodarce,
czym zapa gbsza, tym wicej argumentw na rzecz terapii
szokowej. Po drugie, i to znacznie waniejsze, elita polityczna
po obu stronach bya zdecydowana na takie kroki. Po trzecie,
oczywicie, zachodni przyjaciele nam w ogromnej wikszoci
t drog podpowiadali.
W sprawach politycznych porozumienia okrgego
stou nie tyle odrzucono, co zinterpretowano w szczeglny
sposb. Z jednej strony, ten proces przypiesza, by szybszy
ni porozumienie przewidywao. Prezydent Jaruzelski poda
si do dymisji ju po kilku miesicach, wolne wybory przyszy
nie po czterech latach, lecz po ptora roku. Z drugiej strony,
biorc pod uwag aspiracje spoeczne, z ca pewnoci nie
byo dziaa, ktre zmierzayby do tak szybkiego, jak to byo
moliwe, pozbywania si dziedzictwa komunistycznego. No
i z trzeciej strony, zapewniono bardzo dobre warunki dla tego,
co nazywa si uwaszczeniem nomenklatury, cokolwiek by pod
tym pojciem rozumie. Wic myl, e w tym sporze, ktry si
toczy o to, czy przy okrgym stole zosta zawarty kontrakt
midzy opozycj a wadz komunistyczn, moja odpowiedz
brzmi: kontrakt, i to niepisany, zosta zawarty po okrgym
stole, po wyborach parlamentarnych. Wtedy, gdy interesy
dwch elit, liberalnej elity dawnej opozycji antykomunistycz-
nej i liberalnej czci elity komunistycznej, doprowadziy do
przyjcia planu Balcerowicza. Tego planu nie mona wzi do
rki, bo on w takiej formie nie zosta nigdzie zapisany by to
cay zesp rnych decyzji, uregulowa ustawowych etc.
Przedstawienie tutaj caej narracji historycznej jest nie-
moliwe. Powiem wic tylko tyle, e na starcie z rnych
powodw nie byo moliwoci realizacji programu alterna-
11
tywnego. Ona pojawia si potem, ale Sojusz Lewicy Demokratycznej
cakowicie t szans zmarnowa, cho uzyska mandat do jej realizacji.
Bo wielu ludzi w 1993 r. wybierao SLD, gdy chcieli, eby kilka rzeczy,
ktre wydaway im si komfortowe w PRL-u (podkrelam zwrot wy-
daway si), Sojusz urzeczywistni po zwyciskich wyborach. Nie zrobi
tego. S nie budzce najmniejszej wtpliwoci dowody, e transformacja
odbywaa si w peni wedug schematu neoliberalnych zalece take po
1993 r. Pniejsza kontestacja zwizana z AWS bya, powiedziabym, raczej
frustracj wyborcw; sytuacja gospodarcza w latach 1993-97 bardzo si
poprawia, ale rne inne elementy spowodoway, e frustracja odsuna
SLD od wadzy i powierzya j ugrupowaniu, ktre zupenie nie wiedziao,
co zrobi z tym zwycistwem. AWS bya zreszt bardzo niespjn koalicj
rnych grup o niejasnych wyobraeniach o tym, co w Polsce powinno si
dzia. Oczywicie to, co si dziao, byo zdeterminowane przez interesy
szeroko rozumianych elit, a nie tylko przez pogldy parlamentarzystw;
tak czy inaczej, proces transformacji by kontynuowany w ramach sche-
matu neoliberalnego.
Na koniec jedno zdanie o tym, w ktrym miejscu znajdujemy si
dzisiaj. W moim przekonaniu wikszo rzeczy, ktre toczyy si przez
cae te dwadziecia lat moemy zapisa po stronie sukcesw. Cakowicie
nie mog si zgodzi z jzykiem Piotra Ikonowicza, ktry stawia w jed-
nym szeregu czasy komunistyczne i ostatnie dwudziestolecie. Nie ma
mojej zgody na takie zrwnanie, co nie znaczy, e nie mam krytycznego
stosunku do rnych rzeczy, ktre si w Polsce dziej. Myl, e to, co
dobrego w tym systemie mona byo zrealizowa, w duym stopniu e-
my zrealizowali. To teraz dochodzimy do momentu, w ktrym wybory
zaczn by dramatyczne.
Cezary Michalski: Jeli o mnie chodzi, to o ile dzisiaj perspektywa i na-
wet retoryka Ryszarda Bugaja jest mi blisza ni Piotra Ikonowicza, to te
wiaty pierwszej Solidarnoci, roku 89 i dzisiejszy s tak odmien-
ne, e nawet jeli przypominamy sobie samych siebie w tych wiatach,
to jestemy w nich zupenie rnymi osobami. Przynajmniej w moim
przypadku tak byo. Rok 1989 witaem bliej pozycji Piotra Ikonowicza,
mianowicie z pozycji radykaa. Ale zarazem z pozycji nieco innej, bo nie
radykaa zaangaowanego i wierzcego w spraw, ale radykaa-nihilisty.
Wyjechaem z Polski w 1988 r. po odprawieniu caego rytuau mani-
festacji, woenia bibuy, pisania, a nawet jednej godwki w Bieanowie,
gdzie poznaem wielk radykak, Ann Walentynowicz. Wobec ktrej
i wtedy, i dzisiaj miaem wielki szacunek, a jednoczenie bya ona dla mnie
osob nie do zniesienia psychologicznie. Ona np. dyscyplinowaa nasz
godwk, urzdzajc codziennie po dwa, trzy spotkania na temat tego,
jak si broni przed inltracj esbecji, w jaki sposb rozstawia warty, jak
si na tej godwce izolowa od otoczenia, podczas gdy jedynym sensem
tego jawnego protestu byo wpuszczanie tam ludzi. Miaem poczucie, e
jestem po jej stronie sercem, poczuciem zobowizania, a nawet winy
ale z drugiej strony miaem wraenie, e ona jest osob prawie szalon.
Mj zwizek z radykalizmem by podobny. Z jednej strony, czuem
si radykaem, a z drugiej widziaem, e ta cz mojej osobowoci
zaczyna by coraz bardziej wariacka, coraz bardziej zaczyna nie przylega
do rzeczywistoci i nic z niej dobrego nie bdzie. My wtedy pisalimy
w bruLionie: Strzelaj albo emigruj!, na swj sposb parafrazujc,
w stanie depresji i bezsilnoci, Jzefa Mackiewicza. A jednoczenie raczej
wyjedalimy na emigracj, ni strzelalimy w latach 1987-88 zrobio
tak trzy czwarte redakcji bruLionu. Obserwowaem z obozu dla imi-
Ryszard Bugaj (ur. 1944) doktor
habilitowany nauk ekonomicz-
nych, polityk socjaldemokratycz-
ny, publicysta. Jako student bra
udzia w dziaalnoci opozycyjnej
wobec wadz komunistycznych
(m.in. protestach Marca 68), co
przypaci relegowaniem z uczelni.
Zwizany z KOR oraz Solidarno-
ci od ich powstania, by m.in.
przedstawicielem Krajowej Komi-
sji Porozumiewawczej w rzdowej
Komisji ds. Reformy Gospodarczej.
Po 13 grudnia 1981 r. zaangao-
wany w dziaalno podziemn.
Od 1982 r. do dzi pracuje
w Instytucie Nauk Ekonomicznych
Polskiej Akademii Nauk. W latach
1988-1990 dziaa w Komitecie
Obywatelskim przy Lechu Wasie;
uczestnik obrad okrgego stou
w zespole ds. gospodarki i polityki
spoecznej, wspprzewodniczcy
grupy roboczej ds. samorzdu
i form wasnoci; pose na Sejm
kontraktowy. W wolnej Polsce
zaangaowany w budow lewicy
skoncentrowanej na interesach
pracownikw najemnych i od-
cinajcej si od PRL. By posem
na Sejm I kadencji (z listy Soli-
darnoci Pracy, ktrej by wsp-
zaoycielem) i II kadencji (z listy
Unii Pracy, ktr wsptworzy
w 1992 r. i ktrej przewodniczy
w latach 1993-1997). W 1998 r.
odszed z Unii Pracy, w protecie
przeciwko polityce nowych
wadz partii, ktre dyy do
wsppracy z postkomunistami.
Od lutego 2009 r. doradca
spoeczny Lecha Kaczyskiego
ds. ekonomicznych. Odznaczony
Krzyem Komandorskim z Gwiaz-
d Orderu Odrodzenia Polski.
BU
GAJ
12
grantw w Rennes, a potem z Parya, okrgy st, pocztek
rzdu Mazowieckiego, dzwoniem do znajomych w Krakowie,
gdzie byy najwiksze manifestacje antyokrgostoowe, caej
tej koalicji, ktr bruLion prbowa kulturowo obsugiwa:
Federacja Modziey Walczcej, Ruch Spoeczestwa Alter-
natywnego, PPS Rewolucja Demokratyczna, rodowisko
ekologw z Zielonych Brygad, rwnie ludzie, ktrzy
pniej trali do Obywatela. Uwaaem, e okrgy st
to bdzie kooptacja sabej opozycji przez wadz. Ale z dru-
giej strony miaem poczucie winy, e wyjechaem, e w to
nie wierz, e po raz ostatni w ogle uwierzyem w zdolno
Polakw do politycznej suwerennoci obserwujc pierwsz
Solidarno. Ale potem widziaem, w jaki sposb, jak g-
boko i szybko w latach 80. spoeczestwo solidarnociowe
zostao specykowane i wiedziaem, e jest w tym wszystkim
jaka bezalternatywno. Patrzyem krytycznie na okrgy
st, ale bez adnej nadziei na alternatyw. A im mniej
nadziei na alternatyw miaem, tym bardziej przeradzao si
to w akceptacj faktw dokonanych i ich docenienie. Nie
poszedem, jako radyka emigracyjny, na wybory 4 czerwca.
Nawet si wtedy spotykaem w Paryu z radykaami o wielkich
nazwiskach, ktrych do tej pory szanuj mwili wwczas,
e trzeba sta pod ambasad i spisywa ludzi, ktrzy pjd
gosowa, eby donosi wadzom francuskim, aby im odebrano
paszporty emigracyjne. Ja sam nie poszedem, ale a takiego
pieniackiego stosunku do tamtych wyborw nie miaem.
W wyborach prezydenckich te nie gosowaem miaem
zamiar to uczyni, gdyby Kornel Morawiecki startowa, ale
nie zebra wystarczajcej liczby podpisw, wic nie gosowaem
w pierwszej turze, ani w drugiej, nawet rytualny lk inteligenta
przed Tymiskim mnie nie zmotywowa.
My, radykaowie tacy radykaowie nihilistyczni, nie
tacy aktywistyczni, jak Piotr Ikonowicz zaczynalimy
bra udzia w polskim yciu politycznym, najpierw bierny,
a pniej i czynny, mniej wicej od pierwszych w peni
demokratycznych wyborw parlamentarnych. Wtedy ja
i moi rwienicy, z bruLionu, tacy anarchici z urodze-
nia, zagosowalimy najczciej na partie centroprawicowe,
bo lewicowo cigle wydawaa nam si obciona przez
PRL, co oczywicie byo raczej bdem naszej percepcji,
a nie bdem lewicowoci. Tak wic na pytanie o nadzieje
odpowiadam: nie miaem adnych nadziei, lecz fatalistyczne
przewiadczenie, e nie ma adnej siy, ktra by otworzya
alternatywn ciek.
Micha Sobczyk: Po 1989 r. bardzo gorliwie wprowa-
dzano w Polsce zalecenia szkoy neoliberalnej, ktrych
sednem jest daleko idce ograniczanie moliwoci inge-
rencji pastwa w ycie spoeczno-gospodarcze uza-
sadniane tym, e pozwala to na rozwj przedsibiorczo-
ci, bdcy najlepsz drog do zamonego i sprawiedli-
wego spoeczestwa. Co, Panw zdaniem, miao decy-
dujce znaczenie dla tego, e polska transformacja
posza tak, a nie inn ciek, ze wszystkimi skutkami
spoecznymi przyjcia tej ortodoksji?
Piotr Ikonowicz: Geniusz Karpat, Nicolae Ceauescu
zrobi jedyn dobr rzecz, chocia drakoskimi metodami,
mianowicie spaci zaduenie zagraniczne Rumunii. Co
zrobiy pierwsze demokratyczne wadze Rumunii? Celowo
i bez potrzeby si zaduyy, poniewa gdyby Rumunia si nie
zaduya, nie miaaby podstaw, aby podda si programowi
przystosowawczemu Midzynarodowego Funduszu Waluto-
wego. Moemy oczywicie snu rne dywagacje o tym, jak
bardzo zdradziy nas elity, ale trzeba pamita, e historia jest
pewnym procesem spoecznym i gospodarczym, a nie tylko
politycznym. Szczerze mwic nie bardzo fascynuj si tym,
ktra partia w ktrym momencie moga co zrobi, bo nawet
gdybymy dodali wszystkie te partie, to razem jest to i tak
niecay procent spoeczestwa albo jeszcze mniej. Czyli tak
naprawd ludzi czynnych publicznie w realiach gospodarki
rynkowej jest pewnie nawet mniej ni w PRL-u. To oczywisty
znak czasu, ktry mwi o zniewoleniu.
Nasza droga przemian nie zostaa skonstruowana przez
nasze elity, bo one byy na to za gupie i nie miay zielonego po-
jcia o ekonomii, a ci, ktrzy mieli, nie byli w ogle dopuszczeni
do dyskusji. Tak samo wyeliminowano z ycia gospodarczego
wiat nauki. W momencie, gdy pastwo abdykuje, pierwsze
co robi, to przestaje planowa postp naukowo-techniczny,
np. nie wpywa na kierunki rozwoju przemysu poprzez
olbrzymie nakady na badania. Polska skaczc w kapitalizm
skoczya nie w nowoczesno, lecz do tyu.
eby doj do tego, dlaczego przyjto program terapii
szokowej i wycofywania si z rnych rozwiza socjal-
nych (przyjtych w caej Europie!), przy zupenej biernoci
spoeczestwa, trzeba powiedzie, kto mgby zosta tym
aktorem, ktry postawiby opr wobec tych w oczywisty
sposb antyspoecznych dziaa. Nigdy nie wytworzylimy
spoeczestwa obywatelskiego. Polskie spoeczestwo byo
nieprzyzwyczajone do samodzielnoci i samoorganizacji,
bo cae ycie organizowao mu pastwo, wcznie z tym, e
pensja to byo jakie kieszonkowe na cukierki, bo wszystkie
wane wydatki ponosio pastwo, ktre jak dobry ojciec nie
bdzie zbyt duo dawao dziecku, eby nie przetracio. Polskie
spoeczestwo zostao jakby wyniesione do kapitalizmu bez
tego przygotowania, jakim s instytucje spoeczestwa obywa-
telskiego. We Francji jest 800 tysicy stowarzysze, a kadego
roku powstaj tysice nowych. Gdy wybieraj Le Pena do
drugiej tury, wwczas ludzie, ktrzy przynajmniej co tydzie
spotykaj si w swoim stowarzyszeniu, zwizku zawodowym
czy partii, skrzykuj si i id grup. Polacy s osobno, dlatego
zostaj w domu i daj si ogrywa. Wprowadzenie kapitalizmu
w takim spoeczestwie, przy formalnej demokracji, ktra
jednak nic nie daje bez tej oddolnej organizacji, spowodowao
co takiego, jak wyniesienie niemowlaka na mrz bez adnego
kocyka czy becika. Bylimy zupenie bezradni wobec caego
tego cyrku i nie moglimy mu si przeciwstawi.
Wreszcie sama koncepcja przemian. Pewien bardzo
skrajny, czyli porzdny lewak, przynis mi kartk z narady,
w ktrej bra udzia George Soros, gdy by u nas jeszcze
przed okrgym stoem. To by jego rkopis, napisany
13
owkiem, a tytu brzmia Plan for Poland. Tamte punkty
zostay zrealizowane. Nie dlatego, e Soros to narzuci. To
byo oczywiste: takie byo oczekiwanie midzynarodowej
nansjery i midzynarodowego kapitau.
Ryszard Bugaj: Nieswojo si czuj, gdy kto tak atwo uywa
sowa midzynarodowy kapita. Moe dlatego, e jestem
ekonomist, mam wtedy pewne problemy z poszukiwaniem
desygnatu. To nie takie proste, i nie jest prawd, e Polsce
plan Balcerowicza narzuci midzynarodowy kapita. Kiedy
Jerey Sachs przyjecha na spotkanie z Obywatelskim Klu-
bem Parlamentarnym, z atwoci uzyska pene poparcie
90% tego klubu najzwyczajniej w wiecie bili mu brawo.
Co on powiedzia tym ludkom? e jeeli pjdziemy na tak
ostre kroki, to z ca pewnoci ju za p roku wszyscy bd
mieli wietnie. Czy kto, kto zosta politykiem po tym, jak
przez 5 lat nosi ulotki i jeszcze nic nie wie o wiecie ani
o ekonomii, moe nie by zachwycony takimi pomysami?
Paradoks polega na tym, e wwczas sceptyczni byli waciwie
wszyscy ekonomici w klubie, niezalenie od tego, jaka bya
ich orientacja ideowa.
Chc te pastwu powiedzie, e gdy w pierwszej po-
owie 1990 r. jako parlamentarzysta jedziem i spotykaem
si z ludmi w miejscach publicznych, gdzie przychodziy
take osoby z ulicy, wielokrotnie syszaem: Panie Bugaj,
niech pan tak Balcerowicza nie krytykuje. Niech boli i niech
bdzie dobrze!. Trzeba bra pod uwag t atmosfer, ktra
oczywicie ju w 1992 r. si zmienia.
Dlaczego Balcerowicz nie mia problemu z Midzyna-
rodowym Funduszem Walutowym? Poniewa on dokadnie
tak samo myla. Chcia w Polsce klasycznego programu
dostosowawczego MFW i taki realizowa. Czy ten program
by radykalny? Tak, chocia i to jest pewien paradoks, o kt-
rym mao kto sysza znacznie bardziej radykalny program
powsta pod skrzydami rzdu Mieczysawa Rakowskiego
w maju 1989 r., z myl, e po wyborach nadal bdzie on
premierem. By to program, powiedziabym, sowiecki,
np. zakada natychmiastow prywatyzacj, po cenach, ktre
zaproponuj chtni (Za zotwk chc t fabryk kupi, nie
daj 1,20 z? To sprzedajemy za zotwk). Balcerowicz akurat
w tym zakresie okaza si troch powcigliwy.
I jeszcze jedna rzecz, ktra tu jest wana. Jak mwiem,
z obrad okrgego stou wyszlimy z projektem kapitalizmu
etatystyczno-socjalnego. Nasi koledzy, ktrzy mieli liberalny
etos, jak p. prof. Jzeak, akceptowali go. Wszyscy sdzili
bowiem, ja te, e odrodzi si wielka Solidarno, ktra
bdzie tych socjalnych postanowie twardo pilnowa. Jemu
to si nie podobao, ale uwaa, e lepsze to ni wielki konikt
spoeczny. Pniej si okazao, e pod wodz Lecha Wasy
istnieje zgoda Zwizku prawie na wszystko.
Ale te obraz, ktry tutaj Piotr Ikonowicz rysuje, e
od 1989 r. zaczyna si odwrt od zdobyczy socjalnych, to
zawracanie gowy. Jakie byy zdobycze socjalne PRL-u? Czy
my nie znamy tych wszystkich podstawowych wskanikw?
Czy mam przypomina, e w Polsce budowao si mieszka
mniej wicej tyle samo, co teraz, a w przemiany weszlimy
ze struktur spoeczn, w ktrej tylko 7% ludzi miao wysze
wyksztacenie? Przykady mona mnoy. Problem nie pole-
ga wic na tym, e co wycofano, ale na tym, e czego nie
ustanowiono. Polega na dramatycznie narastajcych nierw-
nociach, niezalenie od tego, czy rzdzili ci, ktrzy mieli na
swoich sztandarach wypisany liberalizm, czy postkomunici,
ktrzy wypisywali na nich sowo lewica. Nierwnoci rosy
a do dzi i s dramatycznie due, wiksze ni byy w PRL-u.
Ale nie mwmy o likwidacji osigni socjalnych, bo nic
takiego si nie dziao. Nic nie byo do zlikwidowania i na
tym polega cay problem.
L zo rnocnAu
sowizcki,
Nr. zAkLAoAL
NAzcnuiAszowq
rnwAzzAcj,
ro czNAcn, kzonz
zArnoroNujq cnzNi
(2A zLozowk cncq
z rAsnk kuric, Niz
oAjq 1,20 zL?
To srnzzoAjzu
zA zLozowk}
b
n

M
A
C
I
E
K

D
R
A
B
A
14
Cezary Michalski: Bardzo interesujce porwnanie pomidzy programem
transformacyjnym Rakowskiego a realnoci transformacyjn Balcerowicza
pokazuje nam istot problemu. Bo program transformacyjny Rakowskiego
by projektowany w warunkach systemu autorytarnego i dla systemu
autorytarnego, gdzie nie wystpuje spoeczestwo jako sia korygujca,
podczas gdy program Balcerowicza by realizowany w sytuacji, kiedy
istniay ju legalne struktury zwizkowe, rne partie uruchomione
zostay mechanizmy demokratyczne, ktre sprawiaj, e pewne rzeczy
trzeba przeprowadza lub wyraa inaczej, bo mona straci wadz.
Moim zdaniem to by powd relatywnie wikszej agodnoci programu
Balcerowicza.
Pewne elementy brutalnoci tego projektu byy natomiast znakiem
saboci spoeczestwa, ktre dysponujc formalnymi mechanizmami
oporu czy korekty, nie zawsze umiao te mechanizmy zagospodarowa
i skutecznie ich uy. Przebieg transformacji po roku 1989 oddaje ukad
si w polskim spoeczestwie, wyraajcy si nie tylko w demokratycznych
wyborach, ale rwnie w tym, jaka grupa ma dostp do wadzy, wasnoci
czy informacji. Chciaem jednak zgosi pewn wtpliwo wobec tezy
panw Ikonowicza i Bugaja, e realizowalimy program neoliberalny.
On by neoliberalny dla mas, a niekoniecznie dla elit. Rwnie z tego
powodu, e u nas musiaa zachodzi jednoczenie zmiana modelu go-
spodarczego, transformacja ustrojowa i wasnociowa. Uywamy sowa
neoliberalizm jako zapoyczenia z Zachodu, gdzie neoliberalna korekta
liberalnego kapitalizmu startowaa z zupenie inaczej wyodrbnionej
wasnoci prywatnej, czciowo publicznej czyli nastpoway tam
przesunicia w obrbie systemu ju istniejcego. U nas jednoczenie
trwaa o wiele gbsza transformacja wasnociowa i ustrojowa. Od
niewyodrbnionej wasnoci do wasnoci prywatnej, podczas ktrej
rne grupy, np. dawna komunistyczna nomenklatura i kooptowane do
tego procesu grupki nomenklatury postsolidarnociowej, doryway si
do wasnoci poza wszelkim prawem czy konkurencj. To by element
niespecjalnie liberalny.
To, e nomenklaturowy wymiar polskiej transformacji ustrojowej
nie by neoliberalny, lecz postkomunistyczny, paraliuje zbyt proste
zastosowanie wobec niej ktrego z duych jzykw krytycznych
lewicowego, ktry gromi skrajny neoliberalizm transformacji, czy
antykomunistycznego, prawicowego, ktry widzia tylko element no-
menklaturowy, a neoliberalnego nie dostrzega w ogle. Nasza modsza
prawica wychowana bya na jzyku upeerowskim, ktry obciabym nawet
wiksz odpowiedzialnoci za zniszczenie wsplnotowej wizji pierwszej
Solidarnoci, ni generaa Jaruzelskiego, ktry faktycznie zwizek
zniszczy. Upeeryzm penetrowa modzie postsolidarnociow i uczy
j tego, e wszelkie formy uspoecznienia s socjalizmem, e podatki to
kradzie, a obszerne pastwo i silny rzd to komunizm. W kadym
razie prawica moga mwi: My nie bierzemy odpowiedzialnoci za
t transformacj, bo ona jest postkomunistyczna. I krytykowa czy
wrcz zauwaa w niej wycznie to, co nie byo neoliberalne a byo np.
nomenklaturowe. Z kolei lewica moga mwi: To jest neoliberalne,
a te postkomunistyczne odchylenia nas nie obchodz.
Std te ja osobicie, i paru moich kolegw, z tak fascynacj le-
dzilimy twrczo Jadwigi Staniszkis, ktra deniowaa model transfor-
macji i powstajcy w jego wyniku ustrj jako model i ustrj faktycznie
mieszany, jako postkomunizm. Zwracaa ona uwag, i to na dobrym,
teoretycznym poziomie, zarwno na elementy neoliberalne transformacji,
jak i elementy, ktre z adnym liberalizmem wizane by nie mog,
Piotr Ikonowicz (ur. 1956)
lewicowy dziaacz spoeczny
i polityk; dziennikarz i tumacz.
Z wyksztacenia prawnik. Zwiza
si z pierwsz Solidarnoci, m.in.
by redaktorem w serwisie infor-
macji Regionu Mazowsze. Dziaal-
no opozycyjn kontynuowa po
wprowadzeniu stanu wojennego,
w maju 1983 r. zosta na ponad
p roku internowany w Biaoce.
By jednym z zaoycieli reak-
tywowanej w 1987 r. krajowej
Polskiej Partii Socjalistycznej,
wszed w skad prezydium rady
naczelnej tej partii. Nastpnie by
czonkiem rady naczelnej PPS-
Rewolucja Demokratyczna, a po
zjednoczeniu wszystkich nurtw
krajowej i emigracyjnej PPS
(1990) przewodniczcym rady
naczelnej i liderem powstaego
ugrupowania. W wyborach 1993 r.
i 1997 r. zosta posem PPS, ktra
wsppracowaa wwczas z SLD.
Konsekwentny krytyk polskiej
transformacji i przesuwania si
partii lewicowych w kierunku
centrum. W 2003 r. znalaz si
wrd twrcw prospoecznej
i antykapitalistycznej Nowej
Lewicy, ktrej liderem pozostaje
do dzi. Jeden z animatorw
stowarzyszenia Kancelaria Spra-
wiedliwoci Spoecznej, zajmu-
jcego si bezpatn pomoc
prawn dla niezamonych. Od lat
zaangaowany w blokady eksmisji
komorniczych, za co ukarany zo-
sta kar wizienia w zawieszeniu.
IKO
NO
WICZ
15
bo aden liberalizm takiej formy transformacji ustrojowej
nigdy nie opisywa, ani si z tak rzeczywistoci nie styka.
Zreszt Staniszkis sdzia przez jaki czas, e postkomunizm
jest formu jako racjonaln, e ta mieszana, postkomu-
nistyczna transformacja powinna by przeprowadzona do
koca. To znaczy, e na przykad polski rynek powinien
by duej odizolowany od rynku globalnego, a prywatny
kapita, choby pochodzi z prywatyzacji nomenklaturowej,
powinien si tak jak w Chinach czy na Biaorusi ustabilizo-
wa, zanim wejdzie w nieosonit konkurencj z kapitaem
globalnym. O wiele od niego silniejszym i mogcym sobie
zdeniowa polski rynek tak, jak mu bdzie wygodnie. Ja
nie jestem pewien, czy wolabym Polsk jako peryferium
globalnego kapitalizmu osaniane na sposb chiski czy
biaoruski, czy te wolabym, ebymy byli peryferiami
nieosonitymi, tak jak jestemy dzisiaj. Ale mimo tych
wtpliwoci, uwaam diagnoz Staniszkis za ciekawsz ni
ideologiczne narzekanie lewicy na neoliberalizm naszych
przemian, czy te naiwne narzekania antykomunistycznej
prawicy w rodzaju Bronisawa Wildsteina czy Rafaa
Ziemkiewicza e wszystkiemu winna jest dawna nomen-
klatura, suby i Tajni Wsppracownicy, bo gdyby nie to,
mielibymy tu wspaniay thatcheryzm.
Micha Sobczyk: Kady z Panw, cho z innego miej-
sca, krytykowa bdy i zaniechania III RP, tak jak je
postrzega. Gosy te jednak nie zawsze byy dobrze
syszalne, zwaszcza gdy nie przystaway do ugrunto-
wanych podziaw, jak ten na owiecon, promoder-
nizacyjn inteligencj i roszczeniowy ciemnogrd.
Rozwikajmy splot okolicznoci i interesw, ktry de-
cydowa o tym, e na przestrzeni ostatnich dwch
dziesicioleci pewnego rodzaju opinie na temat tocz-
cych si przemian zdobyway przewag, a inne byy
marginalizowane.
Cezary Michalski: Nie jestem ekonomist, nie byem te
czynnym politykiem. Jestem czowiekiem z wyksztace-
niem polonistycznym i niepenym lozocznym, dlatego
zawsze wyjtkowo interesowa mnie dyskurs, ideologia,
nadbudowa i ich konsekwencje dla ycia spoecznego.
Przyznam absolutn racj panu Piotrowi Ikonowiczowi,
ktry powiedzia o specycznym awakening, przebudzeniu
polskiego spoeczestwa, ktrego owocem bya pierwsza
Solidarno. Mnie si zawsze wydawao, co jest zreszt do
banalnym spostrzeeniem, e Polska zakoczya przed 300
laty swj faktyczny rozwj spoeczny, na etapie gbokiego
feudalizmu. Elementy demokratyczne czy republikaskie
byy moim zdaniem do sabe, bo mam wtpliwoci co
do mitu wielkiej republikaskiej demokracji sarmackiej.
Ona opieraa si jednak na systemie kastowym, klasowym,
upokarzajcym i patologizujcym wsplnot narodow,
nawet jeli elita bya do szeroka. Pniej przyszy zabory,
ktre ten stan rzeczy petrykoway, nastpnie nadeszy pewne
ruchy demokratyzacyjne i modernizacyjne, a nawet miay
miejsce delikatne symptomy awansu spoecznego ale i tak
pozostalimy spoeczestwem feudalnym, ktrym rzdzi
kastowo, snobizm, nadymanie si postszlacheckiej, inte-
ligenckiej elity i jej lk przed resentymentem i agresj ludu.
Polacy nie stali si nigdy nowoczesnym, zdemokratyzowanym
narodem. Nie mielimy te silnej klasy redniej. Komunizm
by dodatkow zamraark polskiego feudalizmu tyle tylko,
e ksita i arystokratyczne rody byy inne, z radzieckiego
nadania. I waciwie jedynym wyjtkiem od tego feudalnego
uklasowienia Polski bya pierwsza Solidarno, kiedy
to nawet Koci odegra rol demokratyzacyjn, chocia
w XIX w. odgrywa rol raczej petrykujc nasz feudalizm.
I tak te rol odgrywa obecnie.
PRL stworzy oczywicie wielk grup inteligencji z awan-
su. Wikszo z nas mwi o tym modszym pokoleniu
solidarnociowym bya inteligentami w pierwszym albo
drugim pokoleniu. Inteligencja bya obciona tym kom-
pleksem awansu, do ktrego odwoywa si wzmiankowany
ju Rakowski, gdy za czasw pierwszej Solidarnoci mwi:
Gdyby nie my, to bycie krowy pasali. Bo rzeczywicie, by-
limy spoeczestwem, ktre zostao uruchomione dopiero
przez komunizm, ale uruchomione z zewntrz, nieautentycznie,
a po chwili znowu zakute w klasowe dyby. Ludzie przesuwani
w tej strukturze spoecznej przez PRL-owski awans w sumie
nie bardzo wiedzieli, kim spoecznie i klasowo s, a pierwsza
Solidarno zaproponowaa im jaki pomys na nowocze-
sne, bardziej demokratyczne spoeczestwo, ale ten pomys
pojawi si na chwil, mglicie, i zaraz zosta zniszczony przez
pacykacj lat 80. Powrcilimy do feudalizmu, w ktrym
pozostajemy do dzisiaj. wiate, tyle e bezsilne i przeraone
elity, i mamroczcy jakie przeklestwa pod nosem lud.
Zawsze si staraem o tym mwi i pisa, w tej perspek-
tywie opisywaem te nasze wojny na grze, ktre bez wzgldu
na bardzo realne przyczyny polityczne czy personalne, na
wyrastanie ze starcia realnych interesw, zawsze potem znaj-
doway swj feudalny jzyk, w ktrym byy elity i lud.
Byli te oczywicie przyjaciele ludu, przewanie popeniajcy
wszystkie bdy charakterystyczne dla tej kategorii: paterna-
lizm, populizm, resentyment. To bya czsto jedynie wojna
o uznanie przez elity i ch ich zastpienia, bez obalenia samej
zasady feudalnej klasowoci. A po drugiej stronie mielimy
strach przed ludem jako motochem, ciemnogrodem. Pr-
bowaem o tym pisa z pozycji zewntrznych wobec sporu,
a i tak byem zawsze spychany przez salon na pozycje
ciemnogrodu, a przez przyjaci ludu na pozycje e-elit.
To mnie nauczyo, e ten spr jest prawie nieprzekraczalny,
e wrcz wygodniej istnie jako strona sporu, lokujc si
wrd salonu albo ludu i jego przyjaci. W momencie,
gdy ju si wybierze swj obz, ma si swoje nagrody i swoje
towarzystwo... Inaczej jest si zdrajc w oczach wszystkich.
Rwnie diagnoza, e postkomunizm nie jest ani strasznym
socjalizmem, ani strasznym neoliberalizmem, tylko wanie
dziwacznym, lokalnie i genealogicznie zrozumiaym ustrojem
mieszanym, wyobcowuje czowieka ze sporw pomidzy
tutejsz lewic i prawic.
16
Ryszard Bugaj: W sposb oczywisty zawa si scena polskiej
debaty. Powiem o tym na wasnym przykadzie. Nie mog
narzeka, e nie mam dostpu do mediw, a jednoczenie mj
dostp do nich jest selektywny. Bez trudu mog opublikowa
artyku, nawet w Rzeczpospolitej, i to zrobiem, w ktrym
pisz, e w ostatecznej instancji kobieta powinna mie jed-
nak wybr w sprawie przerwania ciy. Natomiast artykuu
o podatkach od p roku nigdzie mi nie chc wydrukowa.
Do Rzeczpospolitej takiego tekstu bym nawet nie wysa,
bo wiem, e oni maj znaczn cz nakadu w prenumeracie
biznesowej i gdyby co takiego opublikowali, to mgby im
o kilka procent spa...
Scena debaty publicznej jest moim zdaniem zawona
z dwch powodw. Oczywicie istnieje pewien mainstream
opinii, ktre s bardzo akceptowane przez gwne media.
I istniej interesy, najzwyczajniej w wiecie. Mona rzecz jasna,
w ramach pewnej kontestacji, pewne rzeczy pokazywa, ale gdy
bdziemy prbowali tworzy spjn alternatyw, trzymajc
si twardych regu profesjonalnych, to jest to, paradoksalnie,
znacznie trudniejsze.
Po drugie, zawony jest pluralizm polityczny, czyli sfera
rzeczywistego wyboru, przed ktrym mog stawa obywa-
tele. Kto j zawa? Znam pen list tych ugrupowa, bo
byem przy tym, gdy to robili: byy to Unia Wolnoci, Sojusz
Lewicy Demokratycznej i Konfederacja Polski Niepodlegej.
Te trzy partie przed 1993 r. tak ksztatoway ordynacj wy-
borcz, eby odci konkurencj, na czym tylko ta ostatnia
partia zdecydowanie si przejechaa. Pniej dosza do tego
formua nansowania partii politycznych z budetu. Jestem
zwolennikiem tego rozwizania, ale w takich granicach, eby
nie eliminowao ono cakowicie konkurencji. Dzisiaj dotacje
dla tych, ktrzy przekrocz parlamentarn barier s tak due,
e konkurencja z nimi przestaje by moliwa.
Poza faz kontestacji, czym do pewnego stopnia byo
powstanie Samoobrony, waciwie nikt spoza parlamentu
nie jest w stanie nada masowego komunikatu, e jest nosi-
cielem pewnej alternatywy i e reprezentuje jak grup. eby
by wybranym, trzeba by najpierw zauwaonym tutaj jest
bariera. W zwizku z tym trudno mie nadziej na swobodn
korekt tego, co si dzieje w polskiej polityce. Obawiam si, e
korekty bd si dokonyway w formach do gwatownych,
a nie w takich, ktre s charakterystyczne dla elastycznych
mechanizmw demokratycznych. Obecny kryzys wiatowy
bdzie to zaostrza.
Piotr Ikonowicz: Zaczn moe od dyskursu i tego, co wolno,
a czego nie wolno powiedzie. Jest jedno sowo, ktre z zasady
odbiera nam racj. To jest to magiczne sowo populizm.
Zdawaoby si, e populizm to goszenie gupstw, w ktre
wierzy lud, po to, eby mu schlebia. Tymczasem np. pogld,
b

S
Z
Y
M
O
N

S
U
R
M
A
C
Z
.

C
E
N
T
R
U
M

P
R
A
S
O
W
E

F
O
K
S
A
L
,

.

O
D

L
E
W
E
J
:

C
E
Z
A
R
Y

M
I
C
H
A
L
S
K
I
,

R
Y
S
Z
A
R
D

B
U
G
A
J
,

P
I
O
T
R

I
K
O
N
O
W
I
C
Z
,

M
I
C
H
A


S
O
B
C
Z
Y
K
17
e prywatyzacja bya nieuczciwa, jest przez wikszo mediw
i autorytetw uznawany za pogld populistyczny. A byo to nie
tylko przekonanie wikszoci obywateli, ale take po prostu
prawda, a przynajmniej pogld uprawniony. Prywatyzacja
bya bowiem liberalizmem twardej rki, ktry polega na
tym, eby jak najszybciej stworzy wacicieli i tych, ktrzy s
przedmiotem wasnoci w sposb sztuczny, a wic zupenie
niesprawiedliwy, bo nie wynikajcy z zasug. Ci ludzie nie
wynaleli szczepionki na raka, byli natomiast bliej wadzy
i wasnoci. Prawdziwy populizm to twierdzenie, e gdy
odbierze si posom diety, to ludziom w Polsce bdzie si
yo lepiej, a nie krytyka takiego charakteru prywatyzacji.
Tak na marginesie, to jedynym masowym medium, ktre
prowadzio konsekwentn krytyk prywatyzacji, byo Radio
Maryja. Zapacilimy jego potg za zakamanie wszystkich
pozostaych mediw.
Wreszcie kolejny pogld, zdawaoby si, rozsdny: e
jeeli wszystko sprzedamy, to z czego bdziemy czerpa do-
chody. By on niedopuszczany do dyskursu, albo uznawany
za populistyczny. Charakterystyczne, e bardzo trudno byo
si dowiedzie, jakie naprawd s dochody duych spek
pastwowych, w rodzaju KGHM czy Orlenu, poniewa gdyby
w pewnym momencie te dane upubliczniono, to okazaoby
si, e roczny dochd, ktry moe bez uszczerbku dla danej
rmy wpywa do skarbu pastwa, jest wikszy ni cay dochd
z jej prywatyzacji. Odpadoby zatem kamliwe uzasadnienie,
e musimy prywatyzowa, aby zasili budet.
Balcerowicz zapytany przez dziennikark Sztandaru
Modych o to, co naley robi, gdy skoczy si przyzwolenie
spoeczne na t jego terapi, odpowiedzia z rozbrajajc
szczeroci: Trzeba zrobi jak najwicej, zanim si zorientuj
te sowa zostay wydrukowane. Oni tak cynicznie myleli,
nauczyli si w poprzednim systemie niedemokratycznego,
odgrnego, pogardliwego stosunku do ludzi. Pamitam
spotkanie w zakadach im. Ry Luksemburg, w ktrych
tak jak w wikszoci zakadw na Woli jest dzisiaj bank.
Uczestniczyli w nim przedstawiciele kilkuset rad pracowni-
czych i komisji zakadowych Solidarnoci. Kto na nim
wsta i zada pytanie: Kto, kiedy i w jaki sposb podj
decyzj, e caa Polska ma by prywatna? A jeeli uczynio
to spoeczestwo, to w jakiej to uczynio formie?. Wtedy
Balcerowicz zrobi si czerwony ze zoci i zada brawurowo
pytanie: A komu jest teraz gorzej?. I zobaczy las rk. To
pokazuje alienacj i pogard wczesnej wadzy, ktra dziaaa
pod prd oczekiwa spoecznych.
Czy nas kneblowano? Tak, gdy spoeczestwo byo
poddawane neoliberalnemu praniu mzgu i wypowiedzi,
ktre w sposb logiczny i spokojny kontroway tamt pro-
pagand, byy grone dla tego przedsiwzicia zreszt s
grone do dzisiaj. Czy mona wyplu ten knebel? Nie mona!
Bo tak naprawd system polityczny jest skrojony na miar
spoeczestwa, ktre jest niezorganizowane, nie zapisuje si
nigdzie, w niczym nie uczestniczy. Takie spoeczestwo mona
uprzedmiotowi, dlatego ono uprzedmiotowione zostao.
Pracujemy obecnie coraz duej, mimo wzrostu wydajnoci
pracy. Pierwsz zapor, ktra pozwalaa walczy o skracanie
czasu pracy, byy strajki, ruch robotniczy i zwizki zawodowe.
Kiedy to pado, w demokracjach zachodnich kotwic pozostaa
paca minimalna oraz wolno zrzeszania si i politycznego
wygosowywania minimalnych standardw, ktrych nie
mona wystrajkowa. O takich kwestiach w polskiej telewizji
po prostu nie mona mwi, bo to jest niebezpieczne.
Micha Sobczyk: Neoliberalizm jest doktryn rewolu-
cyjn, dy do rozbicia tradycyjnych struktur, stawia-
jc na piedestale jednostkowe interesy ekonomiczne,
uznajc je za jedyne realnie istniejce. Sta wic
w sprzecznoci z wartociami, na ktrych ufundowa-
ny by sprzeciw wobec komunizmu, obecnych zreszt
take na jego sztandarach. Polskiemu spoeczestwu,
przywizanemu do egalitaryzmu, ideau suwerenne-
go i opiekuczego pastwa, powiedziano: Od teraz
kady sam martwi si o siebie, a kto nie potra, sam
jest sobie winien. Jakie byy dugofalowe konsekwen-
cje tak zasadniczego zwrotu w ocjalnie promowa-
nych wartociach?
Piotr Ikonowicz: Jeli mwimy o spoecznych wartociach,
to ich wyznawanie musi si zmieci w co najmniej dwch
wymiarach w czasie i przestrzeni. Ot weszlimy kiedy na
dach supermarketu Tesco z wielkim transparentem Arbeit
macht frei!, eby zaprotestowa przeciwko pracy na okr-
go. Na dole byli nasi towarzysze, z czerwonymi sztandarami
i ulotkami, agitowali klientw. Przysza ochrona i zacza
tumaczy, e tu jest teren spki. Dalej by teren kolei, gdzie
indziej jeszcze czyj teren prywatny... W pewnym momencie
Henio Nowak, robotnik, pyta: A gdzie ta Polska jest? Bo
wszdzie jest czyj teren, a nie ma Polski. On jest socjalist,
nie chodzio mu o jakie hurranarodowe treci, ale o to, e
musi by co wsplnego.
Wyobramy sobie teraz, e chcemy uchroni przed za-
gad wieloryby i postanowilimy zbiera podpisy pod petycj
o ocalenie owych szlachetnych i piknych waleni. S ludzie,
do ktrych nigdy nie dotrzemy, poniewa mieszkaj na chro-
nionym osiedlu, gdzie obowizuje prywatny regulamin i nie
wolno zbiera podpisw. Z podziemnych garay takiego oto
chronionego osiedla mieszkacy udaj si do podziemnych
garay w swoich miejscach pracy, gdzie jest taki sam regula-
min. Po pracy udaj si z rodzin do centrum handlowego,
gdzie rwnie nie ma przestrzeni publicznej, nie obowizuje
Konstytucja, lecz prywatny regulamin i ochrona.
Po drugie, mwimy o najwicej, w wymiarze godzinowym,
pracujcym spoeczestwie w Europie, a wic zniewolonym.
Znajoma lokatorka, eksmitowana przez byego radnego SLD
powizanego z ma, zmuszona jest pracowa na trzy zmiany
w ochronie, za 5 z za godzin. Ma wielk ch by obywatelk,
dziaa w naszym stowarzyszeniu i w zwizkach zawodowych,
moe chtnie zapisaaby si do jakiej partii politycznej albo
zaangaowaa w obron rzadkiego gatunku rolin lub zwierzt,
ale jest tak zwierzco zmczona, e nie jest w stanie.
18
Kiedy mwi o pewnych wartociach wsplnotowych,
nie chodzi mi o tani idealizm. Myl, e te wartoci s nie-
zwykle efektywne. Wiecie, dlaczego w jakiej mierze PRL
by skuteczny? Bo do pewnego stopnia kierowa si zasad
rwnoci, a ona jest bardziej racjonalna od zasady totalnej
nierwnoci. Po prostu lepiej si rozkada zasoby; np. nawet
stosunkowo niewiele budujc, mona wicej rodzin wypo-
say w (mniejsze) mieszkania dlatego, e wedug innych
kryteriw si je buduje i rozdziela.
Doniose skutki miao take porzucenie idei partnerstwa
i upodmiotowienia w miejscu pracy. Pamitam tych dyrek-
torw z nomenklatury. Czoo zaczynajce si na linii brwi,
mordowzr uformowany przez set, upiercieniona do...
Potem tych ludzi widywaem na wojewdzkich zebraniach
Unii Wolnoci. Oni kierowali gospodark, i to kierowali le.
Bya natomiast zaoga, inynierowie, technicy... Gdyby rady
pracownicze mogy pokierowa swoimi zakadami, zatrudniajc
menaderw na kontrakty, Polska by si rozwijaa, miaaby
szanse na skok w nowoczesno. A tak zostalimy na poziomie
kraju o taniej sile roboczej, kraju surowcowego, zacofanego.
Pierwsze, co robiono w ramach prywatyzacji, to likwidowano
w zakadach przemysowych orodki badawczo-rozwojowe!
Pady pod dyktatem kapitau... Wiem, e kto moe takiego
jzyka nie lubi, ale jeeli s korporacje bogatsze od pastw,
jeeli cay system pastwa dobrobytu jest na zamwienie
zniszczony wedug pewnego menu... Istnieje ciga presja,
eby zniszczy wszystko, co wsplne, a jeeli pastwo co
robi (bo na Zachodzie pastwo duo robi, zwaszcza w kwe-
stiach rozwojowych), to naciska si, eby robio to nie dla
spoeczestwa, lecz dla kapitanw przemysu, dla wielkiego
kapitau. Pamitajmy o tym, e cay postp techniczny jest
tak naprawd domen pastwa, bo na nim nie mona szybko
zarobi. Internet powsta w wyniku bada budetowych.
Ryszard Bugaj: Rzeczywicie jest problem tego, co si stao
z etosem Solidarnoci, ktry ja zawsze odczytywaem
w czterech paszczyznach. Po pierwsze, przywizanie do ide-
au rwnoci, co jest ide par excellence lewicow. Po drugie,
to by ruch przywizany do zasady ludowadztwa, a wic
do takiej demokracji, w ktrej wikszo moe skutecznie
rozstrzygn o ogromnej iloci spraw a wic do innej demo-
kracji ni liberalna, ktra koncentruje si na ochronie praw
jednostkowych. Po trzecie, w moim przekonaniu by to ruch
wsplnotowy. I po czwarte, trzeba to uczciwie powiedzie
poprzez swj stosunek do Kocioa by to bez wtpienia
ruch, e tak powiem, troch nietolerancyjny w niektrych
swoich wyborach ideowych; bya to jedyna rzecz, ktra mnie
uwieraa w Solidarnoci.
Co si z tym ruchem i etosem stao? Zosta zamor-
dowany. Kto go zamordowa? Moim zdaniem, i o tym ju
wspominaem, alians, ktry si wytworzy midzy liberalnym
skrzydem dawnej opozycji demokratycznej i rodowiskami
postkomunistycznymi. Ceni obecn aktywno Piotra Iko-
nowicza w obronie praw lokatorw. Bdc w parlamencie,
prbowaem mu j uniemoliwi i tak jak caa Unia Pracy
gosowaem przeciwko przepisom umoliwiajcym eksmisj
na bruk. Ale praktycznie cay Sojusz Lewicy Demokratycznej
bo to jego dzieckiem bya ta ustawa j uchwali, tak samo
jak par innych rzeczy, ktre s ekstremalnie lewicowe. Na
przykad, skrajnie skomercjalizowan reform ubezpiecze
spoecznych. Buzek j wzi na sztandar, ale przygotowa
to wczeniej Leszek Miller, przy czym byem i przeciwko
czemu gosowaem. Artyku 2 Konstytucji, ktry mwi, e
Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym pastwem prawnym,
urzeczywistniajcym zasady sprawiedliwoci spoecznej,
tak jak cay rozdzia dotyczcy spraw socjalnych, udao si
zapisa tylko szantaem wobec Unii Wolnoci i SLD. Szan-
taem, ktry by moliwy, bo konstytucj uchwala si 2/3
gosw, a udao si podburzy chopw. Inna sprawa, co
te zapisy znacz pod rzdami Trybunau Konstytucyjnego.
Zbigniew Romaszewski susznie mwi, e sdziowie czytaj
tylko pierwsz cz tego artykuu...
Chciabym znale sobie miejsce midzy Ikonowiczem
i Balcerowiczem. Ikonowicz, ale take Napieralski, mwi
o wczasach, na ktre Polacy jedzili w poprzednim ustroju,
a teraz ich na to nie sta; Balcerowicz mwi o telewizorach
i samochodach, ktre s teraz. Jestem ekonomist i dla mnie
jest wane zarwno to, czego teraz nie ma, jak i to, co teraz jest.
Jeeli spojrz na dane statystyczne, ktre nie s ju tak wybircze,
to widz np., e jednak pace realne w cigu ostatniego okresu
relatywnie szybko rosn, oczywicie znacznie mniej ni pro-
dukt krajowy brutto. Ale widz te doskonale, e ronie odstp
midzy wysokoci pacy przecitnej i pacy w pozycji mediany.
wiadczy to o dramatycznym wzrocie nierwnoci.
Myl, e wszystkie te dane pozwalaj mi powiedzie
rzecz nastpujc: par rzeczy si w Polsce udao, to nie jest
tak, e jedn dramatyczn opresj zastpia druga, rwnie
za; przynajmniej jeli chcemy uoglnia, taki wniosek jest
faszywy. Ale jest te mnstwo rzeczy, ktre absolutnie nie
zasuguj na armacj i naley z nimi co zrobi. Jedn z takich
spraw jest wanie zmiana tego indywidualistycznego etosu,
zgodnie z ktrym kady ma si ciga z kadym, a pastwo
jest sdzi i to troch takim, jak w skorumpowanej pice
nonej, tzn. sdziuje na rzecz tych, ktrzy wicej dadz w ap.
To jest sytuacja, ktra nie moe by akceptowana. Jestemy
krajem, co wida do dobrze w badaniach socjologicznych,
ktry ma niesychanie niski poziom kapitau spoecznego.
Dla rozwoju gospodarczego w dugim okresie jest to fatalna
wiadomo. Dlatego cigle si upieram, e warto wrci do
etosu Solidarnoci, ktry by bardzo plebejski, ale moim
zdaniem zawiera wszystkie te elementy, ktre otwieraj szanse
stosunkowo harmonijnego rozwoju kraju i satysfakcji duych
grup spoecznych.
Cezary Michalski: Powiem pewn anegdot, ktra nawizuje
do kwestii tego, gdzie si mona znale, zarwno jako kraj, jak
i osoba, midzy panami Ikonowiczem i Balcerowiczem. Ot
dziki byciu dziennikarzem, a ju szczeglnie pracujcym u
Axela Springera, miaem zaszczyt i niezwyk okazj poznawcz
rozmawia z rnymi ludmi wanymi dla polskiego ycia
19
publicznego. Zapytaem jednego z kilku najbogatszych ludzi w Polsce nie
podam nazwiska, poniewa ten fragment zosta przy autoryzacji wycity
przez bardzo kompetentnego asystenta medialnego tej osoby jaki model
kapitalizmu on by preferowa, podrzucajc mu oczywicie szerok palet
wyboru: bardziej regulowany i socjalny kapitalizm zachodnioeuropejski,
troch mniej regulowany amerykaski, postfeudalny i bardzo regulowany
kapitalizm japoski, czy kapitalizm chiski... On dugo si zastanawia
a naprawd jest to czowiek inteligentny a w kocu odpowiedzia,
e najlepszy jest kapitalizm chiski. Poniewa jest najbardziej racjonalny
z jego punktu widzenia: tam idzie si do pierwszego sekretarza prowincji,
a on mwi, gdzie i z kim inwestowa i to wszystko jest przestrzegane, bo
jakby si jaki prywatny biznesmen chiski czy urzdnik niszego szczebla
nie dostosowa, to by mu gow cito. Poza tym nie ma zwizkw zawo-
dowych, nie ma oporu spoecznego, nie ma kosztw spoecznych, ktre
on musiaby paci w Europie Zachodniej, a nawet w Polsce. To jest taki
raj Rakowskiego, wymylany przez niego system w idealnej postaci, bo
spoeczestwo jest tu wyeliminowane. Drugi w kolejnoci kapitalizm, ktry
mj rozmwca uzna za godny pochway, to kapitalizm rosyjski. Tam te
idziesz do szefa prowincji, podpisujesz, dzielisz si tyle, e potem albo
dadz ci zrobi ten biznes, albo nie dadz, bo oni nie przestrzegaj umw
tak jak Chiczycy. Natomiast najgorzej jest w Europie Zachodniej, bo
tam s przetargi i zwizki zawodowe. Z kolei USA s fatalne, bo tam jest
praktyka silnie protekcjonistyczna. Jeli nie znajdziesz amerykaskiego
partnera biznesowego, ktremu oddasz znaczn cz zysku, to ci na
rynek nie wpuszcz.
Do tej pory jest to dla mnie bardzo konkretna lekcja. Odpowied
czowieka wychowanego najpierw w PRL, a potem na balcerowiczowskiej
transformacji i odnoszcego w niej sukces. Dlatego ja bym si lokowa na
tej mapie ideowej i mapie wartoci pewnie nie a tak daleko od Ryszarda
Bugaja, cho jako wikszy od niego euroentuzjasta. Kochajcy Uni
Europejsk i jej kapitalizm, jako kapitalizm lepszy w swoich spoecznych
konsekwencjach od kapitalizmu chiskiego. I kochabym te Uni jako
rdo regulacji i norm, ktre nas mog jako spoeczestwo ochroni
przed naszymi wasnymi oligarchami wychowanymi w postkomunizmie
i tsknicymi za kapitalizmem chiskim. Mam przynajmniej tak nadziej,
co do Unii jako rda regulacji i norm, bo przysza mi teraz do gowy
myl, e gdybym dzisiaj zapyta o to samo prezesa Volkswagena, rwnie
odpowiedziaby mi: najlepszy jest kapitalizm chiski, tam w kocu
przenosz ju od dawna swoj produkcj. Tyle e chiskie fantazje nie-
mieckich prezesw s jednak rwnowaone przez silne pastwo, zwizki
zawodowe itp., a fantazje niektrych polskich oligarchw nie wiem, co
w Polsce moe zrwnoway.
Mam te drug anegdot, dotyczc rozpadu etosu wsplnotowego
czy wrcz jakiegokolwiek jzyka wsplnotowego. Ostatni moment, gdy
byem naprawd blisko polityki, cho znowu jako czowiek zajmujcy
si dyskursem, a nie polityk, to czasy AWS. Wsppracowaem przy
dwch kampaniach wyborczych AWS-u: tej pierwszej, kiedy oni
my wygrali wybory, oraz przy przegranej kampanii Krzaklewskiego.
Wiedziaem, e to jest prawica, natomiast to by dla mnie cigle
jeszcze jaki sposb odbudowy wsplnoty solidarnociowej, poniewa
w AWS-ie byli zarwno centroprawicowi inteligenci, jak i zwizkowcy,
zarwno przedstawiciele elit, jak i ludu. Kiedy u schyku AWS-u
w maej grupie wymylalimy dla Krzaklewskiego gwne haso jego
kampanii, wygra slogan Bezpieczna przyszo, rodzina na swoim;
tylko socjolog Tomasz ukowski i ja gosowalimy przeciw. Dla
Cezary Michalski (ur. 1963)
publicysta, eseista, prozaik i ko-
mentator polityczny. Studiowa
polonistyk na Uniwersytecie
Jagielloskim i slawistyk w Pa-
ryu, do ktrego wyemigrowa
u schyku PRL. By redaktorem
czasopism bruLion, Debata
i Fronda, za czasw prezesury
Wiesawa Walendziaka pracowa
w telewizji publicznej. Wsppra-
cowa m.in. z yciem, Tygodni-
kiem Solidarno, Radiem Plus
i TV Puls, w TVP Kultura prowadzi
program Lepsze ksiki. W la-
tach 2006-2008 by zastpc
redaktora naczelnego Dziennika,
obecnie jest komentatorem tej
gazety. Uznawany za jednego
z najbardziej wyrazistych i niesza-
blonowych polskich publicystw.
Czonek Stowarzyszenia Pisarzy
Polskich. Autor zbiorw esejw
(Powrt czowieka bez waciwo-
ci 1997, wiczenia z bezstron-
noci 1999), zbioru felietonw
(Ministerstwo prawdy 2000)
oraz powieci (Sia odpychania
2002, Jezioro Radykaw
2004, Gorsze wiaty 2006).
MI
CHAL
SKI
20
mnie to by taki symboliczny koniec Solidarnoci, bo
to bya przecie kampania lidera zwizkowego, a dostaa
haso neokonserwatywne, neoliberalne. Z kolei dziaacze
zwizkowi z Solidarnoci, ktrych zobaczyem w AWS-
ie, byli wychowani na drugoobiegowym Hayeku czy na
Rewolucji konserwatywnej w Ameryce Sormana. Oni
gardzili pojciem wasnoci wsplnej jako socjalizmem.
I uwaali, e kada prywatyzacja, na kadych warunkach,
jest dobra, byleby oni dostali pakiet akcji prywatyzowanego
przedsibiorstwa. Ale jeli moje pokolenie, ktre zaczynao
jako solidarnociowe, teraz pakuje si w najgorszy upeeryzm,
w traktowanie spoeczestwa jako zdziczaego stanu natury,
gdzie nie panuj adne wartoci i gdzie si tylko wycho-
dzi na polowanie, eby przynie miso dla rodziny na
swoim, to rwnie PRL za to odpowiada. Bo tam pojcia
wsplnoty, socjalizmu, pastwa czy wasnoci spoecznej
zostay tak zdegenerowane, e my do tej pory przed tym
uciekamy. Pakujc si oczywicie w najgorsze neokoskie
czy upeerowskie zdziczenie.
Micha Sobczyk: Polska u progu przemian miaa bar-
dzo powane problemy, ale take potencjalne atuty, jak
wci ywa tradycja masowej aktywnoci spoecznej
czy niedawny sojusz inteligencji z Kocioem, a wcze-
niej z robotnikami. Czy potra Panowie nakreli
przekonujce wizje tego, jaki inny ad polityczny, spo-
eczny i gospodarczy mona byo sprbowa zbudowa
w ostatnich dwch dekadach? A moe z klockw,
ktre mielimy do dyspozycji w 89 r. nie mona byo
zbudowa niczego poza tym, co zaistniao?
Cezary Michalski: Na swoim aktualnym etapie egzysten-
cjalnego rozwoju, ktry nie przypomina tego z 1989 r. ani
w dobrych, ani w zych cechach, nie widz adnej takiej
alternatywy. Uwaam, e mogo by minimalnie agodniej,
np. moglimy nie popa w te jzyki wojny na grze, ktre
dodatkowo feudalizoway stosunki spoeczne w Polsce i byy
jednym z czynnikw do koca niszczcych resztki solidaryzmu
spoecznego. Ale alternatywy nie byo i nie ma. My wiele
b
n
a


A
N
D
R
E
A

M
A
R
U
T
T
I
Ci Luoziz Niz wNALzzLi
szczzrioNki NA nAkA
sLi NAzouiAsz
sLizzj wLAoz
i wLAsNosci
21
razy jeszcze w yciu, ktre byo bardziej antysystemowe
ni Dziennik, cho jednoczenie bardziej prawicowe, py-
talimy rnych socjologw wychwalajcych nasz liberaln
transformacj, dlaczego w nowych dzielnicach willowych
w Warszawie ludzie jed SUV-ami za 200 tys. zotych po
totalnych wybojach, niszczc te samochody, a mimo to nie zo
si na drog do swoich posesji, poniewa to byoby wsplne,
a wic niczyje. Odreagowanie na ten pozr uspoecznienia
PRL-owskiego jest tak mocne, e do dzi uniemoliwia jzyk
wsplnotowy i wsplnotow praktyk. Moi rwienicy, ktrzy
w roku 1980 czy 81 byli na strajku studenckim, czy nawet
nieraz chodzili na strajki robotnicze, walcz dzi nie o poziom
publicznego ksztacenia w Polsce, lecz o to, eby swoje dziecko
posa do szkoy na Bednarskiej (jeli s liberaami) czy szkoy
Opus Dei w Jzefowie (jeli s konserwatystami). Bo oni ju
wiedz, e reszta pjdzie na przemia, wic chc przynajmniej
uratowa si indywidualnie, uratowa swoje dzieci. Ja dlatego
tak pokochaem UE, bo w samowystarczalno polskiego
spoeczestwa, w moliwo tworzenia przez nie choby re-
formistycznych, ostronie socjaldemokratycznych alternatyw,
przestaem wierzy. Ono jest zbyt rozbite.
Ryszard Bugaj: Ja bym powiedzia tak: to, czy istnieje alter-
natywa, warto postrzega w dwch aspektach, tzn. czy istnieje
alternatywa w sensie intelektualnym oraz czy ten intelektu-
alny konstrukt mgby zosta urzeczywistniony w realnym
yciu publicznym. Ot moim zdaniem istniaa oczywicie
alternatywa w rozumieniu intelektualnym, natomiast nie
istniaa alternatywa w obliczu ukadu si, jaki si skrystali-
zowa w 1989 r. Ta alternatywa oczywicie nie w sensie
globalnym, ale w sensie wyboru z katalogu elastycznego
systemu, jakim jest system kapitalistyczny tak naprawd
pierwszy raz pojawia si okoo 1993 r. Moliwe byo wtedy
ustanowienie przynajmniej po czci systemu, ktry byby
wanie taki socjalno-etatystyczny. Myl, e istniaa szansa,
aby zyska on znaczne wparcie spoeczne, a wtedy te zmiany
nie mogyby pniej zosta atwo cofnite. Ta szansa zostaa
zaprzepaszczona. Pniej ju nie byo dobrego momentu na
realizacj takiego scenariusza, cho chyba znowu si pojawi.
Natomiast rnica w stosunku do tamtego okresu polega
na tym, e scena ycia publicznego jest znacznie bardziej
zamknita, wic o ile s obecnie pewne warunki do tego
typu zmiany, jednoczenie znacznie trudniej bdzie znale
kogo, kto byby zdolny egzekwowa t moliwo. I dlatego
nie jestem optymist.
Piotr Ikonowicz: Mao kto wie, gdzie by najwikszy wiec
solidarnoci z Solidarnoci po ogoszeniu stanu wojennego.
Ot w stolicy Peru Limie. 100 tys. ludzi wyszo na ulice, eby
zaprotestowa przeciwko temu, co zrobi gen. Jaruzelski. Zwykli
ludzie na caym wiecie uwierzyli, e oto polscy robotnicy do
pewnego systemu zabezpiecze socjalnych, ktre dawa PRL,
dopisz demokracj, dopisz wolno, urzeczywistni zasad
ludowadztwa. To byo to wielkie wyzwanie i to bya moja, jako
rewolucjonisty, jako marksisty, wielka nadzieja. Zanurzyem
si w ten ruch i czuem si w nim znakomicie. Gdy Margaret
atcher przyjechaa na grb Popieuszki ktrego dobrze
znaem, bo to by dziaacz robotniczy, dlatego nie podoba
si episkopatowi, nie tylko komunie, ktra go w kocu zabia
to mj przyjaciel, Edek Mizikowski, witajc j, dzikowa
jej za wielki wkad w wolno Polski, ale w drugiej rce tej,
ktrej nie podawa mia ulotki, ktre rzuci, a one upady
rwnie na gow pani premier. Na ulotkach byo napisane:
Polskim i brytyjskim grnikom chleba i pracy!. Taki to
by ruch. Ja myl, e tamten ruch co mg.
Rok 1989 to by moment, w ktrym temu ruchowi
przetrcono krgosup. Ot jeeli jakie spoeczestwo nie
ma tradycji demokratycznej, nie ma struktury spoeczestwa
obywatelskiego, nie jest zorganizowane, to jego nadziej jest
fala. Ta fala, po ktrej co musi zosta. I tak naprawd to,
o co dzisiaj powinnimy pyta, to jest to, co nam zostao
z tamtego okresu. Jakie dowiadczenie da si ocali, jaki
skarb z tamtej wiary, nadziei i dumy ludzi pracy mona
przenie w dzisiejsze czasy? Bo modzie ma obraz PRL-u
sprowadzony do tej barejowskiej przyrubowanej miski i yek
na acuchach, ktry bierze dosownie. Natomiast tajemnica
polega na tym, e tamten system pozwoli ludziom dorosn
i dojrzewa intelektualnie, bo nie byli zarobieni jak zwierzta,
wic mogli si buntowa. On mia w sobie to ziarno buntu,
kto nawet powiedzia: Gupio zrobi socjalizm realny, e
wyksztaci ludzi, bo oni byli do mdrzy, by stwierdzi, e
ci, ktrzy nimi rzdz, to kretyni. W radach pracowniczych
bya przecie znakomita elita, ktra moga poprowadzi nasz
przemys. Wreszcie, istnia etos robotniczy. Tu znowu aneg-
dota mj przyjaciel z wrocawskiego Hutmenu, nieyjcy
ju Jacek Sucharowski, na spotkaniu na temat samorzdw
pracowniczych, na ktrym byo obecnych wielu rnych ludzi
ze rodowisk akademickich, ktrzy wykazywali neoliberalny
sceptycyzm wobec rad pracowniczych, napad na jednego
z nich: A kolega to w jakim zakadzie pracuje?. Tamten
odpowiedzia, e w Zakadzie Socjologii. Aha. Bo wie kolega,
ja jestem robotnikiem i ja chc zarzdza moj fabryk!
odpar Jacek. Wtedy tego robotnika przynajmniej suchano,
dzisiaj nikt go o nic nie pyta i to jest ta rnica.
Jaka jest zatem nadzieja? Oczywicie intelektualnie mona
j sobie wyobrazi. Przede wszystkim jest ni Europa Socjal-
na. Bo zgadzam si, e w Unii jest dzi pewna ostoja, punkt
zakotwiczenia, bo ona jest czym realnym, do czego mona
si odnie; chodzi oczywicie o Uni socjaln, a nie liberaln,
o co wszyscy cigle walczymy. Na zakoczenie opowiem scen,
ktrej nigdy nie zapomn. Pojechalimy na Europejskie Forum
Spoeczne do Parya i wracajc, zauwaylimy w Niemczech na
parkingu ciarwk z portugalskimi numerami. Z tyu siedzieli
i jedli lunch jej kierowcy. Podchodzimy do nich, prbuj do
nich zagada po portugalsku, na co oni odpowiadaj czystym
rosyjskim. Okazao si, e to byli Ukraicy, w dodatku zrzeszeni
w portugalskim zwizku zawodowym transportowcw. Kiedy
wznosimy jeszcze gorcy okrzyk z paryskiej demonstracji: A!
Anti! Anticapitalista!, oni krzycz razem z nami. Taka bdzie
Europa Socjalna od Uralu po Portugali.
22
Reformy rynkowe realizowane w Polsce przed 1989 r.
budz skrajnie rne opinie od takiej, e ich konty-
nuowanie bez zmiany wadzy politycznej mogoby
doprowadzi do modelu bliszego spoecznej gospo-
darce rynkowej, po tak, e stanowiy pocztek budo-
wania nadwilaskiej wersji neoliberalizmu w warun-
kach sprzyjajcych rnego rodzaju naduyciom (sa-
bo instytucji gospodarczych, brak przejrzystoci
ycia publicznego itp.).
Grzegorz W. Koodko: Reformy poprzedzajce lata 90. nie
powiody si, gdy nie udao si wyeliminowa podstawowego
schorzenia tamtej fazy gospodarki socjalistycznej, ktrym
by syndrom inacji cenowo-zasobowej, jak to okreliem
w anglojzycznej literaturze ekonomicznej shortageation.
Z jednej strony nasilao si tempo inacji cenowej, z drugiej
pogbiay si niedobory, co zarwno niszczyo konkurencyj-
no przedsibiorstw, jak i utrudniao funkcjonowanie gospo-
darstw domowych, przyczyniajc si do obniania oglnego
poziomu efektywnoci ekonomicznej i satysfakcji ludzi ze
wzrostu gospodarczego, ktry przecie mia miejsce. Pomimo
reform gospodarka bya coraz bardziej niezrwnowaona.
Ale trzeba to widzie w szerszym kontekcie; rzeczy dziay
si tak, jak si dziay, gdy wiele dziao si naraz. Na determi-
nacj polskich krgw przywdczych, by wprowadzi pewne
rozwizania instytucjonalne, zmierzajce do uelastycznienia
gospodarki oraz demokratyzacji, nakadao si dziaanie si
zewntrznych: nabierajcej rozpdu globalizacji, rywalizacji
midzysystemowej, kolejnej fazy rewolucji naukowo-tech-
nicznej. Koniec kocw tamten system bardziej sam upad
ni zosta obalony. Na tym tle wrcz aosne s wywody typu:
przeskoczyem przez pot i obaliem komunizm albo przypi-
sywanie jakiej niebywaej roli wczesnemu konserwatywnemu
prezydentowi USA, Ronaldowi Reaganowi.
Procesy gospodarcze i spoeczno-polityczne zachodzce
wtedy w Polsce, skutkoway rosncym brakiem satysfakcji
ludzi w ich trzech rolach spoecznych. Byli oni coraz mniej
zadowoleni, a potem coraz bardziej niezadowoleni jako
producenci, widzc do marne efekty wysiku wkadanego
w prac. Narastao ich niezadowolenie jako konsumentw, bo
coraz wikszej czci dochodw nie byli w stanie zrealizowa
z powodu nasilajcych si niedoborw rynkowych. Wreszcie
obniaa si ich satysfakcja jako obywateli, gdy pomimo
prb czciowej demokratyzacji, nie dziaay skuteczne
mechanizmy wyraania vox populi.
Dlatego te nie sdz, aby mona byo zwieczy po-
wodzeniem tamte reformy i stworzy z czasem spoeczn
gospodark rynkow w wczesnym kontekcie midzynarodo-
wym. Z drugiej strony, niektrzy przywouj jako pozytywne
przykady to, co dziao i dzieje si w Chinach oraz, w jakim
stopniu, w Wietnamie. Cho panuj tam inne realia kultu-
rowe i geopolityczne, eksperyment chiski pokazuje, e jeli
jest determinacja wadz i korzystnie ukadaj si okrelone
uwarunkowania polityczne, z reformami gospodarczymi
w ramach takiego systemu mona zaj zdecydowanie dalej,
ni udao si to w Europie rodkowo-Wschodniej. No, ale
cen za to jest odkadanie reform politycznych, ktrych czas
tam dopiero nadchodzi.
Co miao decydujce znaczenie dla przyjcia po
1989 r. neoliberalnego kursu reform? Mwi si czsto
o naiwnym zauroczeniu modelem amerykaskim, ale
take o znacznie bardziej przyziemnych przyczynach.
W swojej najnowszej ksice Wdrujcy wiat wspo-
mina Pan np. o lobbingu krajw zachodnich, zwiza-
nym m.in. z faktem posiadania przez nie sporych za-
sobw lunego kapitau.
G. W. K.: W ksice szeroko opisuj kompleks uwarunkowa
zewntrznych i wewntrznych, ktre cznie zadecydoway,
e procesy potoczyy si tak, a nie inaczej. Gdy rozpoczynay
si wspomniane reformy, Japonia coraz bardziej wikaa si
w strukturalny kryzys gospodarczy, a blisze nam geogracznie
Niemcy zaj musiay si przede wszystkim zjednoczeniem,
czyli w praktyce wchoniciem piciu wschodnich landw
przez gospodark i pastwo zachodnioniemieckie. Sia
przebicia pastw skandynawskich, z ich modelem spoecznej
gospodarki rynkowej, bya stosunkowo niewielka. Tak si
zoyo, e wraz z rozpadajcym si Zwizkiem Radzieckim,
Stany Zjednoczone dosy niespodziewanie (nawet dla siebie)
wyrosy na jedynego wiatowego super-hegemona. Tak si
rwnie zoyo, e akurat wtedy, wskutek stagacji narosej
w latach 70. i 80., po kryzysie energetycznym i pewnych
bdach w amerykaskiej polityce gospodarczej, doszo do
z rnor. Cnzrconzru W. kotobko
nozutwt Mcutt Sosczvk
8ya a|ternatywa
23
zmczenia nieskutecznymi terapiami
ekonomicznymi, zwizanymi z dok-
tryn keynesowsk.
Byo to niez poywk dla jakiej
alternatywnej koncepcji, ktr okaza
si od strony teoretycznej monetaryzm,
a politycznej neoliberalizm, erujcy
na wartociach liberalnych, takich jak
wolno, demokracja, przedsibior-
czo, konkurencja, prywatna wasno,
po to, by kosztem wikszoci poprawia
sytuacj materialn wskiego krgu elit,
i tak ju wysforowanych nansowo do
przodu w dziejowym procesie rozwoju.
To si kryo za zbitk pojciow reaga-
nomiki, a w przypadku Wielkiej Bry-
tanii za oszukaczym thatcherowskim
TINA there is no alternative.
Oczywicie, e tzw. alternatywa,
czyli odmienna opcja istniaa rwnie
w Stanach Zjednoczonych i w Wiel-
kiej Brytanii, nie mwic ju o mniej
rozwinitych krajach dcych do
emancypacji gospodarczej. Ale skoro
pastwa anglosaskie poszy kursem
neoliberalnym i miay okrelon pozycj
midzynarodow, skoro w tym samym
czasie powstay ogromne nadwyki
kapitau nansowego, ktry szuka
sposobw na opacalne zainwestowa-
nie w innych regionach coraz bardziej
integrujcej si gospodarki wiatowej,
skierowano wzrok take w nasz stron,
no bo mielimy sta si emerging mar-
kets, czyli wyaniajcymi si rynkami,
traktowanymi instrumentalnie przez
neoliberalizm i zwizane z nim grupy
interesu. A my szukalimy zarwno
kapitau, jak i porady, co robi.
Amerykanie zaoferowali nam je
w pakiecie.
G. W. K.: Rady byy zawsze dodawane
do poyczanych pienidzy, ponadto
stosowanie si do nich byo warunkiem
anulowania czci polskiego zadu-
enia zagranicznego. Wywodziy si
one z doktryny neoliberalnej, wizay
z koncepcj tzw. konsensusu waszyng-
toskiego, ktra take lega u podstaw
dziaalnoci Midzynarodowego Fundu-
szu Walutowego i Banku wiatowego,
dwch znaczcych bardzo wiele naon-
czas organizacji midzynarodowych,
Prof. dr hab. Grzegorz Koodko (ur. 1949) wicepremier
i minister nansw w rzdach W. Pawlaka, J. Oleksego,
W. Cimoszewicza i L. Millera. Ekonomista, w latach 1985-86
stypendysta Fundacji Fullbrighta na University of Illinois,
w latach 1983-1988 doradca prezesa Narodowego Banku
Polskiego, w 1988 r. twrca i dyrektor Instytutu Banko-
woci i Polityki Monetarnej NBP. W 1989 r. uczestniczy po
stronie rzdowej w obradach okrgego stou, w latach
1989-91 by czonkiem Rady Ekonomicznej Rady Ministrw.
Peni funkcje naukowo-badawcze oraz doradcze m.in.
w wiatowym Instytucie Bada Rozwoju Gospodarczego
ONZ w Helsinkach, Departamencie Bada, Departamencie
Polityki Fiskalnej Midzynarodowego Funduszu Walutowego,
Instytucie Finansw i Polityki Monetarnej w Tokio, Banku
wiatowym. Wykada na wielu uczelniach w Polsce i USA
(m.in. Yale University), obecnie jest dyrektorem stworzonego
przez siebie Centrum Badawczego Transformacji, Integracji
i Globalizacji (TIGER) przy Akademii Leona Komiskiego.
Jego dorobek naukowy obejmuje niemal 40 ksiek
oraz ok. 300 artykuw, opublikowanych w ponad
dwudziestu jzykach i powszechnie cytowanych. Jest
cenionym popularyzatorem ekonomii i komentatorem
ekonomicznym (publikuje m.in. na amach The Economist,
The New York Times, Financial Times). Opublikowa m.in.
Kryzys, dostosowanie, rozwj (1989), Transformacja polskiej
gospodarki. Sukces czy poraka? (1992), Strategia dla Polski
(1994), Polska 2000. Strategia dla przyszoci (1996), From
Shock to Therapy. The Political Economy of Postsocialist
Transformation (2000), Post-Communist Transition. The
Thorny Road (2000), Moja globalizacja, czyli dookoa
wiata i z powrotem (2001), Globalizacja a perspektywy
rozwoju krajw posocjalistycznych (2001), Globalization and
Catching-up in Transition Economies (2002), O Naprawie
Naszych Finansw (2004), The World Economy and Great
Post-Communist Change (2007), Wdrujcy wiat (2008).
W 1996 r. otrzyma tytu Najlepszego Ministra Finansw
Europy rodkowo-Wschodniej, w 1997 r. uhonorowany
zosta Komandori Orderu Polonia Restituta za zasugi
w dziedzinie transformacji i rozwoju gospodarki.
Maratoczyk, podrnik (odwiedzi prawie 140 krajw),
fotograf, znawca muzyki klasycznej.
KO
OD
KO
24
w istocie manipulowanych przez polityk i administracj
amerykask. Doktryna ta odegraa wielk rol w krajach od
tego momentu nazywanych pokomunistycznymi.
Nie da si jednak wszystkiego zwali na uwikania zewntrz-
ne. Neoliberalne reformy wymagay znalezienia partnerw
w Polsce ideologw, politykw i ekonomistw, uzasadniajcych
pozorn wyszo tej doktryny. Wobec tego Amerykanie wyjli
z kapelusza krlika i wymylili Jereya Sachsa, harvardzkiego
profesora, a polski snobizm jest tak wielki, e ju to starczao,
by mie racj... Polacy za znaleli odpowiedniego ministra
nansw do rzdu premiera Mazowieckiego. I tak zrodzi si
tzw. plan Sachsa-Balcerowicza.
Niestety, przy caym zamcie i szumach informacyjnych
tamtego okresu i przy fundamentalnym niezrozumieniu, do
czego ten plan bdzie prowadzi, pomimo ostrzee, zyska on
jeli nie poparcie, to przyzwolenie wikszoci spoeczestwa.
A gdy ju si ta wikszo zorientowaa, e niekoniecznie
suy on jej interesom, lecz realizowany jest jej kosztem, byo
za pno. Stosowano cay czas polityk faktw dokonanych,
take w Polsce powtarzajc bezsensowne thatcherowskie nie
ma alternatywy. A wtedy mona byo jeszcze prbowa pj
drog budowania spoecznej gospodarki rynkowej, na wzr
skandynawski. Tak prb podjto dopiero po 1993 roku,
kiedy przyszo mi koordynowa polityk spoeczno-gospodarcz
w ramach Strategii dla Polski.
W pierwszych latach po 1989 r. reformy gospodarcze
miay radykalny charakter przykadem moe by
polityka walutowa czy kredytowa. Uzasadniano to
koniecznoci przeprowadzenia terapii szokowej,
niezbdnej jakoby do postawienia naszej gospodarki
na nogi. Zanim uzyska Pan moliwo praktycznego
wcielania w ycie innej wizji reform, punktowa Pan
bdy architektw transformacji jako naukowiec,
a take jako czonek Rady Ekonomicznej Rady Mini-
strw w latach 1989-91. Pana prace z tamtego okresu
znane s na caym wiecie.
G. W. K.: Mona wyrni dwie gwne kategorie bdw w-
czesnej polityki gospodarczej, ktr nie bez powodu nazywam
szokiem bez terapii. Pierwsza z nich to niedocenianie insty-
tucjonalnych aspektw budowy gospodarki rynkowej. Skadaj
si na ni bowiem przede wszystkim instytucje, a wic reguy
gry, a nie tylko prywatyzacja i liberalizacja, jak to widziano
i prbowano narzuca w ramach doktryny neoliberalnej. Bardzo
atwo niszczy si instytucje gospodarki centralnie planowanej
i to udao si szybko jak kto chce, szokowo zrobi. Nie
byo ju Komisji Planowania, administracyjnego stanowienia
cen, natomiast aby w to miejsce pojawi si sprawnie funkcjo-
nujcy rynek kapitaowy, bankowo inwestycyjna, gieda to
wymaga wielu lat olbrzymiego wysiku. Wobec tego pewne
zmiany naleao rozoy w czasie i uoy je w innej sekwencji.
Nie chodzi o to, e naleao co robi szybciej albo wolniej,
tylko e trzeba to byo zrobi inaczej, lepiej. Dzi przyznaj to
nawet niektrzy zwolennicy tamtej polityki.
Po drugie, ewidentnie przestrzelono polityk stabiliza-
cyjn. Retroaktywnie obciono stare kredyty zbyt wyrubo-
wanymi stopami procentowymi; nadmiernie zdewaluowano
zotego, by nastpnie zbyt dugo przez ponad 16 miesicy!
utrzymywa jego sztywny kurs; zbyt daleko posza libera-
lizacja handlu, z czego sam rzd po czci wycofywa si ju
w latach 1991-92; na zbyt wysokim, restrykcyjnym poziomie
ustawiono tzw. gilotyn pacow w postaci sawnego wwczas
popiwku, ktry by jednym z instrumentw motywowanej
ideologicznie dyskryminacji sektora pastwowego i mia
jeszcze bardziej zraa pracownikw do wasnoci pastwowej,
aby w ten sposb przyspiesza prywatyzacj. Czyniono tak
nie po to, by poprawia mikroekonomiczn efektywnoci
i konkurencyjno przedsibiorstw, lecz dlatego, e jeli kto
szybko sprzedaje, to tanio sprzedaje. No a wtedy kto inny
tanio kupuje. Wwczas zaimportowano te kolejn koncepcj,
tzw. strategicznych inwestorw, ktrymi w obliczu niedostatku
kapitau w kraju najczciej byli inwestorzy zagraniczni.
Do tego wszystkiego dochodzi zlekcewaenie spoecznego
wymiaru transformacji i ewidentne niedoszacowanie kosztw
zastosowania takiej pseudoterapii.
Zapowiadano, e bezrobocie obejmie nie wicej ni
400 tys. osb.
G. W. K.: Po trzech latach przekraczao ju 3 miliony osb.
Produkcja miaa spada tylko przez rok, o okoo 3%, potem
miaa wzrosn. Tymczasem od poowy 1989 do poowy
1992 r. spada a o 20 procent. Skala zaamania bya duo
wiksza ni ta niemoliwa do uniknicia, a korzyci duo
mniejsze ni te moliwe do osignicia.
Jeli dzisiaj kto powiada, e gboko transformacyjnej
recesji bya w Polsce mniejsza ni w jakimkolwiek innym kraju
regionu, to jest to faktem. Ale od razu i wyranie wypada
podkreli, e stao si tak nie w nastpstwie skutecznoci
neoliberalnej polityki bo ta bya ewidentnie szkodliwa
lecz dziki wspomnianym wczeniej reformom rynkowym,
liberalizujcym po czci gospodark w latach 80. Polska na
przeomie lat 80. i 90. jak dowodzi tego m.in. profesor
Monika Bk z Uniwersytetu Gdaskiego miaa obok
Wgier najbardziej dogodne warunki dla transformacji do
penokrwistej gospodarki rynkowej. Bylimy w najwikszym
stopniu otwarci, zliberalizowani, o pewnych przyczkach
instytucjonalnych, mielimy zupenie nieze kadry mene-
derskie, ekonomistw, nansistw. Sektor prywatny ju
wtedy dawa pit cz caej produkcji. Niestety, oparto
polityk gospodarcz na bdnej doktrynie ekonomicznej, na
neoliberalizmie. Nadrzdne cele przywiecajce tej polityce
nie zawsze byy tosame z interesami polskiego spoeczestwa
i gospodarki narodowej. Mylono rodki polityki z jej celami.
Takie bdy musiay mie swoj cen.
Bdy popenione podczas transformacji to take nie-
wykorzystane szanse. Jakie potencjalne atuty zlekce-
waono? W swojej nowej ksice sporo uwagi powi-
25
ca Pan znaczeniu kultury dla rozwoju gospodarczego.
Czy neoliberalne rzdy w jakikolwiek sposb staray
si zaadaptowa model reform do lokalnych warun-
kw, np. wykorzysta dowiadczenia istniejcych na-
miastek demokracji przemysowej?
G. W. K.: Koncepcje bazujce na samorzdzie pracowniczym
zostay dosy szybko odstawione do lamusa historii, pod ewi-
dentnym wpywem nacisku ze strony nurtu neoliberalnego.
Ale to nie znaczy, e nie dostosowywano reform do panujcych
realiw. Uczyli si wszyscy take ci, ktrzy popeniali bdy.
Ju w tamtych czasach podkrelaem, e pewien zwrot, uto-
samiany z osob Jacka Kuronia, ktry w pewnym momencie
widzc ndz szoku bez terapii, wyszed z koncepcj Paktu
o przedsibiorstwie, by kierunkowo dobr prb uspoecz-
nienia procesu transformacji, ponownego upodmiotowienia
ludzi pracy zamiast dalszego podporzdkowywania wikszoci
potrzebom i oczekiwaniom ludzi kapitau, ktrych w Polsce
wtedy jeszcze nie starczao, a za granic byo ich a za duo.
Ci drudzy traktowali nas w kategoriach wyaniajcego si
rynku, gdzie mona tanio kupi i droej sprzeda, osigajc
spekulacyjne zyski, a nie jako wyaniajc si spoeczn go-
spodark rynkow.
Nacisk ze strony ruchu zwizkowego, tych, ktrzy wsku-
tek realizowania neoliberalnej doktryny tracili zdecydowanie
wicej, ni im to, omamiajc ich, zapowiadano, powodowa,
e nastpoway pewne przewartociowania. Cay czas cieray
si rne koncepcje: czy pj w kierunku Polski samorzdnej,
wasnoci pracowniczej, systemu bardziej partycypacyjnego,
czy te w kierunku kapitalizmu totalnie wolnorynkowego,
z jak najmniejsz ingerencj pastwa oraz zmniejszania jego
funkcji redystrybucyjnych i tworzenia mechanizmw bliszych
darwinizmowi spoecznemu.
Niestety, na pocztku lat 90. wskutek specycznego zbiegu
okolicznoci politycznych, kulturowych i ekonomicznych,
gr braa formua neoliberalna, co oczywicie wymagao
spacykowania ruchu zwizkowego, ktry cz elit Solidar-
noci wynis do wadzy. By to kolejny paradoks historii,
a mechanizm tego oszukaczego zabiegu zupenie co inne-
go ludziom obiecywano, ni im dostarczono znakomicie,
w sposb bezkompromisowy opisuje w swojej ksice Klska
Solidarnoci David Ost. Co ciekawe, czowiek obserwujcy
to z zewntrz, a wic bardziej chodny i obiektywny w spoj-
rzeniu ni miejscowi komentatorzy.
Gdy w 1993 r. zosta Pan sternikiem polskiej gospodar-
ki, postawi Pan sobie za cel zmian kursu przemian.
G. W. K.: Kontynuowane byy wszystkie suszne posunicia
rozpoczte w okresie, ktry nazywam szokiem bez terapii.
I te wczeniejsze, jeszcze z czasw reformowania gospodarki
socjalistycznej take. Nie jest bowiem tak, e wszystkie albo
przytaczajca cz posuni w ramach tamtej doktryny, byy
bdne. Nie jakby to policzy tak na sztuki, to moe i wicej
byo tych susznych. Rzecz nie polega jednak na tym, eby
waciwych posuni byo wiele, ale eby cay ich kompleks
by prawidowy, eby caociowa strategia miaa sens. Czasami
wystarczy doda, jak powiada polskie przysowie, yk dziegciu
do beczki miodu i mamy wszystko niestrawne.
Pierwsz zasadnicz cech mojej strategii, prawdziwej
terapii bez szoku, byo podejcie kompleksowe, wczanie
do wnioskowania politycznego zarwno wtkw stricte nan-
sowo-ekonomicznych, jak i spoecznych oraz kulturowych.
Bya to prba ponownego upodmiotowienia czowieka i nie
mylenia celu ze rodkami, czym tak bardzo grzeszy neolibera-
lizm. Nigdy nie gosiem fanaberii w rodzaju twierdzenia, e
niska inacja jest nadrzdnym celem polityki gospodarczej,
cho zawsze tej inacji staralimy si przeciwdziaa. W latach
realizacji Strategii dla Polski stopa inacji spada o 2/3, z 37
do 13 procent, a jednoczenie bezrobocie zmniejszyo si
o 1/3, z ponad 3 do poniej 2 milionw osb. Wicej ludzi
do Polski wracao z zagranicy ni z niej wyjedao, bo na
tle boomu gospodarczego PKB na gow przecie skoczy
w latach 1994-97 a o 28 procent! wiao optymizmem.
A to si czasami bardziej liczy ni dorany poziom produkcji
i konsumpcji. Tak wic jeli si wie, jak to zrobi, mona
jednoczenie obnia stop inacji i stop bezrobocia, cho
zgodnie z tradycyjnym myleniem neoliberalnym zrobi si
tego podobno nie da.
Inaczej take podeszlimy do zmian mikroekonomicz-
nych, w tym do prywatyzacji, ktr postrzegalimy nie jako
ideologicznie motywowany cel nadrzdny, lecz jako instrument
poprawy efektywnoci. Jeli ta czy inna gazeta i apologeci
neoliberalizmu wwczas wykrzykiwali, e oto hamujemy
prywatyzacj, to zawsze spokojnie odpowiadaem: nie, my j
racjonalizujemy. Rzecz ze sprzedawaniem majtku pastwo-
wego nie polega na tym, eby robi to szybko, lecz efektywnie,
co mierzy si dwoma kryteriami: wielkoci wpyww do
budetu pastwa (ktre z tego tytuu byy coraz wiksze, bo
sprzedawalimy najdroej, jak to byo moliwe) oraz popra-
w efektywnoci i jakoci zarzdzania w sprywatyzowanych
przedsibiorstwach. Po co prywatyzowa, jeli potem miaoby
nie by poprawy jakoci zarzdzania, po co sprzedawa taniej,
jeli mona sprzeda droej? Warto przypomnie, e jeli
ktry z bankw by wwczas prywatyzowany czy to Bank
Gdaski, czy Bank Przemysowo-Handlowy w Krakowie to
pniej, gdy ju byy one kwotowane na warszawskiej Giedzie
Papierw Wartociowych, ich cena minimalnie albo wcale nie
rnia si od tej, ktr Skarb Pastwa wzi za prywatyzowanie
tamtych aktyww. Wtedy prywatyzowano nie na czas, ale
na korzy polskiego spoeczestwa.
Tych elementw mikro- i makroekonomicznych, ktre
uoyy si w zupenie inn jakociowo, lepsz wizk polityki,
byo wiele. Szeroko opisuj to w kilku swoich ksikach, jak
Kwadratura piciokta, Polska alternatywa, Od szoku
do terapii, O naprawie naszych nansw czy Globa-
lizacja i perspektywy rozwoju krajw posocjalistycznych.
Wszystkie one, a take wiele innych cznie 26 pozycji po
polsku, opublikowanych w cigu ostatniego wierwiecza
s dostpne na portalu internetowym Centrum Badawczego
26
Transformacji, Integracji i Globalizacji TIGER (www.tiger.
edu.pl), ktrym kieruj w Akademii Leona Komiskiego.
Umieciem je tam, by innym uatwi studia, ale te i po
to, by pokaza, jaki by wtedy mj sposb rozumowania.
I dzisiaj, z perspektywy historycznej, jak wida, te pogldy
atwo si broni.
Podsumowujc, w latach 1994-97 kontynuowano suszne
posunicia z czasw terapii szokowej oraz reform lat 80., ale
jednoczenie wprowadzano cay szereg niezbdnych zmian.
Polityka gospodarcza to trudna sztuka gry cigoci i zmian.
Zmienialimy instrumenty, zreformowalimy cele, przetaso-
walimy sekwencj dziaa. I przynioso to zauwaalne efekty.
Produkcja rosa coraz szybciej, a ceny coraz wolniej. Inaczej
ni to byo przedtem, a take potem, co w szczeglnoci warto
podkreli. Wskutek pomylnej realizacji Strategii dla Polski
tempo wzrostu PKB na mieszkaca signo w II kwartale
1997 r. a 7,5 procent. W cigu minionego wierwiecza tak
wiele nie byo ani nigdy przedtem, ani nigdy potem.
W 1997 roku do wadzy powrcia Unia Wolnoci, czyli
orodek ideologiczny, ktry zadecydowa o obliczu
pierwszych lat transformacji.
G. W. K.: Przy duej emocjonalnoci politycznej polskiego
spoeczestwa niejako naturalne jest wychylanie si wahada
raz w lewo, raz w prawo od centrum. Spoeczestwo byo
ju dosy znuone rzdami tzw. lewicowymi, zwaszcza, e
niektre z posuni w tamtym okresie niekoniecznie jawiy
si jako takie znowu lewicowe; czasami byy pragmatyczne,
czasami rzeczywicie niedostatecznie lewicowe.
O przesuniciu si sympatii w prawo od centrum prze-
sdzia take cz procesw pozaekonomicznych, jak sposb
sprawowania wadzy, niewaciwe traktowanie zasad partnerstwa
publicznego oraz pewne incydentalne zjawiska. Nie ulega te
wtpliwoci, e do rozgrywki politycznej i propagandowej
bezwzgldnie wykorzystano dopust boy, jakim bya powd
w 1997 roku. Zy styl by charakterystyczn cech wczesnego
dyskursu politycznego. Dlatego te, bdc bezpartyjnym
fachowcem penicym obowizki wicepremiera i ministra
nansw Rzeczypospolitej, na wasne yczenie odszedem
z rzdu na przedwioniu 1997 roku, by nie wika si w toczce
si boje przedwyborcze. Nie gram w tej klasie.
Zrobiwszy swoje, wycofaem si z polityki i jeszcze w maju,
majc na myli wybory w Wielkiej Brytanii, napisaem do
tygodnika Polityka esej zatytuowany znamiennie: Prze-
gra wybory. To by mj gos, bardzo powane ostrzeenie
dla formacji SLD-owskiej, wci wtedy rzdzcej w Polsce,
e jeli dalej w ten sposb bdzie dyskutowa midzy sob
i ze spoeczestwem o sprawach dla fundamentalnych, ono
si od niej odwrci. I to pomimo tego, e gospodarka bya
w znakomitej kondycji. Tako si stao.
Od tamtego czasu u wadzy byo kilka rnych forma-
cji, zreszt take Pan na krtko otrzyma drug
szans koordynowania polskiej gospodarki. Do jakie-
go punktu nas to wszystko zaprowadzio?
G. W. K.: Jestemy gospodark rynkow, cho nie w takim
stopniu spoeczn, w jakim warto byoby i moglibymy
by, gdyby linia Strategii dla Polski bya kontynuowana.
b
n
a


D
O
N
G
L
A
I

G
O
N
G
Tnznz is No
ALzcnNAzivc?
27
Spoecznej gospodarki rynkowej nie buduje si w cztery lata;
czternacie moe nie wystarczy, a moe potrzeba i czterdzie-
stu. To, e w Polsce wyszo tak, jak wyszo, jest skutkiem
walki politycznej, ktra wpywaa na priorytety gospodar-
cze i sposoby uprawiania polityki gospodarczej. W efekcie
mamy dzisiaj tak hybryd, system troch dziwny, eby nie
powiedzie dziwaczny, z pewnymi elementami neoliberalny-
mi, ale i niektrymi elementami podobnymi do rozwiza
spotykanych w krajach skandynawskich. Cho nie jestemy
ani najbardziej efektywni, ani najbardziej konkurencyjni, ani
najbardziej spoeczni, to i tak uwaam, e te dwadziecia lat
polskiej transformacji jest pewnym sukcesem pewnym,
gdy mgby on by wikszy. Tak jak przedstawiem to
w listopadzie 2007 r. na Kongresie Ekonomistw Polskich,
mona mwi o sukcesie na 2/3.
Przy poprawnym zdeniowaniu celw rozwoju i oparciu
strategii spoeczno-gospodarczej na poprawnej teorii, moglimy
by ju bardziej do przodu. Zarwno jeli chodzi o poziom
konkurencyjnoci polskich rm, jak i o standard ycia polskich
rodzin. Wielce szkoda niewykorzystanego czasu i nienajlepiej
zdyskontowanych szans minionych dwch dekad. Jeli szuka
odpowiedzialnych intelektualnie i politycznie za ten stan rzeczy,
to w przytaczajcej wikszoci uplasuj si oni po neoliberalnej
stronie politycznego i intelektualnego spektrum, ale rwnie
cz lewicowej myli politycznej i praktycznych decyzji poli-
tycznych nie jest tutaj bez winy.
W obecnym rzdzie dominujc rol odgrywa Platfor-
ma Obywatelska, ktr mona uzna za spadkobierc
neoliberalnego KLD. Czy w obecnie realizowanej poli-
tyce gospodarczej i spoecznej nadal mona dostrzec
wpywy tej doktryny, czy te jej kompromitacj uznali
nawet niegdysiejsi apologeci?
G. W. K.: I tym razem okazuje si, e stare idee wolno umie-
raj. A i gra interesw swoje robi. Nie dziw przeto, e wci
tak silny jest w polskiej polityce gospodarczej, zwaszcza w jej
aspektach nansowych, tak skalnych po stronie rzdu, jak
i pieninych po stronie NBP, nurt neoliberalny. Teraz c za
paradoks! moe on by nawet relatywnie silniejszy w Polsce
ni w USA czy oglnie na Zachodzie. Apologeci neoliberalizmu,
tak w polityce, jak i w jej propagandowym zapleczu w mediach
i czci rodowiska nauk spoecznych, bynajmniej nie zwijaj
agli, tylko prbuj we apa inaczej wiejce wiatry i a w
tym s dobrzy znowu wyj na swoje. Krzyczy wic zodziej:
apaj zodzieja!, podpalacze zatrudniaj si w stray poarnej,
a sprawcy neoliberalnych bdw i ich wierni uczniowie s
zapracowani na froncie wyjaniania, jak doszo do obecne-
go wiatowego kryzysu nansowego i gospodarczego, cho
przecie dla kadego wiatego czowieka jest oczywiste, e
spowodowaa go neoliberalna doktryna ekonomiczna i taka
praktyka polityczna.
W Polsce podobnie jak w latach schadzania bez
sensu, 1998-2001, gdy tempo wzrostu PKB nadwilascy
neoliberaowie sprowadzili z 7,5 do 0,2 procent ju dra-
stycznie spada dynamika produkcji i narasta bezrobocie.
Rzd, nie mogc si wyrwa ze spucizny neoliberalnego
mylenia, popenia seri bdw i zamiast oywia nieorto-
doksyjnymi instrumentami popyt, co czyni nawet USA
i Wielka Brytania, brnie irracjonalnie ciek pogbiania
dekoniunktury. Jeszcze dwa lata temu dochd narodowy
rs o ponad 7 procent rocznie, wkrtce skala przyrostu
spadnie poniej 3 procent. Oczywicie, mizerne skutki
takiej polityki bd tumaczone wiatowym kryzysem,
podczas gdy mamy znowu do czynienia z kryzysem polityki
gospodarczej. Dj vu
W Wdrujcym wiecie zawar Pan wasn koncep-
cj polityki rozwoju. Prosz pokrtce o niej opowie-
dzie. Jaki kompleks dziaa powinni podj nasi
decydenci, by wprowadzi Polsk na ciek trwaego
rozwoju spoeczno-gospodarczego?
G. W. K.: C, i tak nie podejm, co ju wida. A to z przy-
czyn zasygnalizowanych wczeniej. A przecie mona by
utrzyma na dug met tempo wzrostu powyej 5 procent
rocznie, zwiksza zatrudnienie, poprawia systematycznie
warunki yciowe ludnoci poprzez popraw konkurencyjnoci
przedsibiorstw i wzrost wydajnoci pracy. W tym celu trzeba
waciwie zdeniowa cele makroekonomiczne i spoeczne,
a przecie nie moe ich zastpowa decyt budetu nie
wikszy ni 18 miliardw zotych! Budet i jego saldo to
nie cel polityki, to jeden z wielu stojcych do dyspozycji
instrumentw. I tego te neoliberalizm nie chce (bo mu si
nie opaca) poj.
Strategi dla Polski na nastpne kilkanacie, kilkadziesit
lat trzeba oprze na koincydencji teorii rozwoju i nowym
pragmatyzmie, ktre to koncepcje rozwijam w Wdrujcym
wiecie. W szczeglnoci dugofalowy i zrwnowaony rozwj
spoeczno-gospodarczy nie bdzie moliwy bez zwerykowaniu
pewnych wartoci przywiecajcych formuowaniu celw,
bez rekonstrukcji instytucji w kierunku szerszego stosowania
regu gry waciwych spoecznej gospodarce rynkowej, bez
nieortodoksyjnej zmiany instrumentw polityki gospodarczej,
umoliwiajcej skuteczny interwencjonizm. Konkretnie,
strategia taka opiera si winna na czterech zintegrowanych
a jak, wyjania to wanie teoria rozwoju larach: szybki
wzrost, sprawiedliwy podzia, korzystna integracja, skuteczne
pastwo.
W Polsce moe by duo lepiej. I to dla zdecydowanej
wikszoci. Niestety, bdzie tylko nieco lepiej. I to dla mniej-
szoci. Tak dugo, jak dugo neoliberalne doktryny i waciwy
temu nurtowi dogmatyzm nie bd wykorzenione z praktyki
gospodarczej. A usuwanie tego schorzenia i jego nastpstw
zajmie nam jeszcze troch czasu. Najwaniejsze, e wiadomo
ju, jak to robi.
Dzikuj za rozmow.
d, 27 listopada 2008 r.
28
Od okrgego stou
do kryzysu
nansowego
bilans
transformacji
ustrojowej
29
AN
KIE
TA
Poprosilimy o odpowied na kilka
pyta, ktre zamieszczamy poniej.
Autorom pozostawilimy wybr formy
tekstu cz z nich po prostu odpo-
wiedziaa na kade z pyta (wwczas ich
rozwaania podzielone s gwiazdkami
na czci, z ktrych kada odpowiada
kolejnemu pytaniu), pozostali nato-
miast zainspirowani pytaniami napisali
tekst o bardziej tradycyjnej strukturze.
Odpowiedzi drukujemy w kolejnoci
alfabetycznej.
Oto pytania, ktre zadalimy:
1. Jak oceniaj Pastwo sposb, w jaki
dokonana zostaa tzw. transformacja
ustrojowa w Polsce? Jakie byy najwa-
niejsze wady nowego systemu (zarwno
dorane, przejciowe, jak i dugofalo-
we)? W ktrych dziedzinach ycia spo-
ecznego zmiany byy Pastwa zdaniem
najbardziej pozytywne, w ktrych za
szczeglnie negatywne?
2. Jakie gwne czynniki legy Pastwa
zdaniem u korzeni wyboru takiego
modelu transformacji ustrojowej sy-
tuacja midzynarodowa (kryzys Bloku
Wschodniego i rosnca potga USA),
trendy ideologiczne (popularno
neoliberalizmu), realna gra interesw
(neokolonializm wobec pastwo po-
sowieckich), niewiedza elit politycznych
odnonie do moliwych skutkw pod-
jtych decyzji, ukad si politycznych
i spoecznych (istniejce wizje alterna-
tywne oraz moliwo mobilizowania
spoeczestwa wok nich)?
3. Jak Pastwa zdaniem zmiany do-
konane w Polsce w toku transformacji
ustrojowej miay si do wczeniejszych
zapowiedzi architektw tych przeobra-
e, a take do spoecznych oczekiwa
i nadziei? Jak oceniacie Pastwo posta-
w spoeczestwa jako caoci oraz jego
poszczeglnych klas, warstw i sektorw
wobec dokonywanych przeobrae?
4. Czy i jakie istniay Pastwa zdaniem
rozwizania alternatywne wobec przy-
jtego modelu transformacji? Na jakich
krajach Polska moga ewentualnie si
wzorowa i z jakich idei czerpa zamiast
zastosowanych rozwiza?
5. Czy uwaacie Pastwo, e w po-
przednim systemie polityczno-go-
spodarczym istniay takie elementy,
ktre nie zostay zachowane po roku
1989, a byy tego warte? A jeli tak,
to czy nie uczyniono tego z powodu
arbitralnych decyzji, czy te z powodu
niekompatybilnoci takich rozwiza
z zasadami nowego porzdku, nieza-
lenie jak go ocenimy?
6. Jak oceniacie Pastwo zmiany w Pol-
sce na tle zarazem wiatowych przeobra-
e, ktre zaszy od tamtej pory (np.
procesy globalizacyjne i liberalizacja
gospodarek, rozwj Unii Europejskiej),
a take w porwnaniu ze zmianami
dokonanymi w innych krajach byego
Bloku Wschodniego?
7. Czy te spord zmian, ktre oceniacie
Pastwo negatywnie, s Waszym zda-
niem moliwe do zneutralizowania lub
odwrcenia w rozsdnej perspektywie
czasowej?
Redakcja Obywatela
W dwudziest rocznic przeomu politycznego 1989 r. posta-
nowilimy zapyta osoby z rnych rodowisk i o rozmaitych
pogldach, jak oceniaj minione dwie dekady. Oczywicie pytania
skierowalimy do tych, ktrych opinie w wielkich mediach nie
pojawiaj si wcale lub tylko w postaci szcztkowej. S to osoby
aktywne politycznie i spoecznie przynajmniej od okresu trans-
formacji ustrojowej, zatem prezentuj nie tylko chodne analizy
post factum, lecz take wspominaj wasne postawy, nadzieje
i oczekiwania w zestawieniu z zachodzcymi procesami.
30
Ce|em by nowy system
neo|lbera|lzm
Decyzja o kontrolowanym upadku systemu komunistycz-
nego zapada w Moskwie. W etap realizacji wesza w poowie
lat 80., gdy Gorbaczow ogosi gasnost i pierestrojk.
Mona si tylko domyla, kiedy zadecydowano o pierestrojce,
poniewa decyzja rezygnujemy z doktryny marksistowskiej,
nie moga by jawna i wymagaa starannych, dugotrwaych
przygotowa. Proces niekontrolowany mg doprowadzi do
zmian rewolucyjnych, odsunicia ludzi systemu od wadzy
i do rozpadu Zwizku Radzieckiego.
Prawdopodobnie jaki wariant pierestrojki by planowany ju
od roku 1968. Po inwazji na Czechosowacj skompromitowaa
si doktryna Breniewa, ktra dawaa ZSRR prawo do zbroj-
nych interwencji w swojej stree wpyww. Przyjto odmienn
strategi zabezpieczenia systemu przed niekontrolowanymi
buntami. Amortyzatorem niepokojw spoecznych moga
by koncesjonowana opozycja. W chwili upadku komunizmu
opozycja potwierdziaby nawrcenie ludzi wadzy i ochronia
ich przed gniewem ludu. Jest to tylko hipoteza, ale opiera si
na mocnych przesankach. W 1968 r. SB masowo werbowaa
tajnych wsppracownikw wrd modziey zagroonej
relegowaniem ze studiw. Powstanie w 1976 r. jawnej antyko-
munistycznej opozycji, czciowo koncesjonowanej, gboko
inltrowanej przez agentur, wpisuje si w scenariusz przygo-
towa do zmiany ustroju. W tym kontekcie strajk w Gdasku
w 1980 r., cho wyranie sprowokowany, by wypadkiem
przy pracy. Doprowadzi do powstania masowego zwizku
zawodowego, opozycyjnego wobec systemu. Po 9 latach walki
ze zbuntowanym spoeczestwem, sytuacja bya opanowana.
Solidarno jedynie opnia pierestrojk.
Pewne symptomy wskazuj, e by moe ju w 1981 lub
1982 r. mia si rozpocz kontrolowany upadek komunizmu.
Trudno powiedzie, w jaki sposb powstanie Solidarnoci
i opnienie pierestrojki zakcio planowany proces. By
moe przejcie do gospodarki zwanej wolnorynkow odby-
waoby si podobnie jak w Chinach, czyli przy zachowaniu
wadzy przez Parti, ju nie komunistyczn, lecz bez wolnoci
i demokracji. Wiadomo tylko, e planowane utworzenie
dobrowolnej Wsplnoty Niepodlegych Pastw w miejsce
ZSRR nie zostao w peni zrealizowane.
Sposb przeprowadzenia transformacji oceniamy jako
optymalny. Oczywicie z punktu widzenia architektw tego
procesu. Nasza ocena jest jednoznacznie negatywna. Transfor-
macja w Polsce, podobnie jak w caym bloku radzieckim,
zostaa przeprowadzona odgrnie, cho Polska bya jedy-
nym krajem, w ktrym spoeczestwo byo zorganizowane,
przygotowane do demokracji i wiadomie dce do zmiany
ustroju. Tym samym zmarnowano ogromny kapita spo-
eczny, zniszczono spoeczestwo obywatelskie.
Negatywne skutki odgrnego przeprowadzenia zmiany
ustroju najlepiej widoczne s w sferze wasnoci. Urzdnicy
pastwowi stali si faktycznymi wacicielami tzw. pastwo-
wej wasnoci i strzegli pilnie, aby nie dopuci obywateli do
procesu prywatyzacji. Z wyjtkiem dbr Kocioa, odzyskanie
prywatnego mienia nie byo atwe. Grunty po likwidowanych
PGR-ach przekazano pastwowej agencji, nie wydzielajc cho-
by maych dziaek dla pracownikw. Mieszkania lokatorskie
w spdzielniach i mieszkania kwaterunkowe stay si wasnoci
mieszkacw dopiero za rzdw PiS-u. Uniemoliwiono pra-
cownikom handlu, usug i mniejszych przedsibiorstw przejcie
na wasno swoich miejsc pracy. Szybkie sprywatyzowanie caej
drobnicy daoby podstawy do rozwoju kapitalizmu opartego
na indywidualnej wasnoci, zapobiegoby masowemu bezro-
bociu i zapaci gospodarczej, z ktrej z trudem si dwigamy.
Hiperinacja pozbawia Polakw oszczdnoci w zotwkach,
a bieda i bezrobocie wydrenoway z oszczdnoci walutowych.
Due, kluczowe dla gospodarki narodowej przedsibiorstwa
najpierw doprowadzono do bankructwa decyzjami admi-
nistracyjnymi, nastpnie sprzedano za uamek ich wartoci.
Gruba kreska dotyczya rwnie administracji gospodarczej.
Przedsibiorstwa pastwowe pozostay w rkach fachowcw
od systemu nakazowo-rozdzielczego. Prywatyzacji towarzyszya
niebotyczna korupcja, ktra utrwalia niejawne powizania ludzi
systemu komunistycznego. Nie przeprowadzono lustracji, nie
zwerykowano sdziw, dziennikarzy, nauczycieli akademickich.
Dugi cie PRL wci nam towarzyszy, poniewa deprawacji
ulegy cae grupy zawodowe.
W nowy system w niepodlegej Polsce obywatele weszli
bez oszczdnoci, bez wasnoci i bez zaufania do wasnego
pastwa i jego instytucji.
Bdem podstawowym byo zaoenie, e komunistycz-
n gospodark naley zniszczy jak najszybciej (transfor-
macja szokowa), natomiast w polityce zmiany musz by
przeprowadzane powoli, stopniowo, aby zachowa cigo
z PRL, a ludzi systemu nie wysadzi z sioda.
|otnnt Dubt-Cwtzbt, Anbnzr| Cwtzbt
31
***
Ochrona interesw i pozycji ludzi systemu bya priorytetem decydujcym o przyjciu takiego
modelu transformacji. Utrzymanie w Polsce wpywowej agentury leao w interesie Rosji,
ktra nie zrezygnowaa z imperialnych ambicji i podporzdkowania sobie pastw powstaych
po likwidacji ZSRR. USA uznay zakoczenie zimnowojennej rywalizacji za swj sukces
i sprzyjay zmianom w bloku radzieckim pod warunkiem, e nie dojdzie do destabilizacji
regionu. W Polsce, aby nie wyamaa si z planu pierestrojki, transformacja przebiegaa pod
piecz obu mocarstw. Jaruzelski, Wasa, Michnik i Kiszczak gwarantowali, e sytuacja nie
wymknie si spod kontroli.
Dla wiatowego sytemu nansowego wane byo utrzymanie cigoci prawnej, gdy
dugi PRL przenosio na III RP. Suma tych dugw bya znikoma w porwnaniu z du-
gami pastw Ameryki aciskiej, lecz zaduenie pozwalao dyktowa Polsce warunki
wejcia do wiatowego sytemu ekonomicznego, wywiera wpyw na sposb transformacji
ustroju. Programy dostosowawcze i stabilizacyjne ograniczay nansowanie z budetu
ochrony zdrowia, edukacji i wydatkw socjalnych. Nazywao si to likwidowaniem pastwa
opiekuczego, czyli socjalizmu. Sowo socjalizm byo inwektyw, jako synonim ustroju
PRL, a do dzisiaj peni rol straszaka.
Wejcie Polski do wiatowego systemu bez ptli dugw dawaoby niezaleno, mogoby
umoliwi polskiej gospodarce konkurowanie z pastwami zachodnimi. Sukces ekonomicz-
ny Polski po zmianie ustroju stanowiby jednak zy przykad dla caej Europy rodkowo-
b
n
a


K
E
T
H
E
R
A
$rosos
rnzzrnowAozzNiA
znANsronuAcji
oczNiAu jAko
orzuALN
Oczwisciz
z ruNkzu
wiozzNiA
Ancnizzkzow
zzco rnoczsu
32
Wschodniej, postrzeganej przez korporacje jako Dzikie Pola,
teren ekspansji. Zniszczenie pierwszej Solidarnoci te
leao w interesie pastw liderw nowego systemu,
zwanego neoliberalizmem, czyli USA i Wielkiej Brytanii.
Solidarno, popularna w spoeczestwach na caym
wiecie, bya niebezpiecznym przykadem dla zwizkw
zawodowych, z ktrymi rozprawiali si Margaret atcher
i Ronald Reagan.
Architekci i gwni wykonawcy transformacji byli oczy-
wicie wiadomi celu i skutkw zmian, ale byo ich prawdopo-
dobnie niewielu. Trudno przypuszcza, aby Leszek Balcerowicz,
nawet jeli by kiepskim ekonomist, nie zdawa sobie sprawy, e
caa jego polityka jest kryzysogenna. Natomiast opozycjonici,
nawet wtajemniczeni w plany pierestrojki, nie mieli wiado-
moci zmian zachodzcych w wiatowej ekonomii. Naukowcy,
wyznawcy determinizmu historycznego, uwaali za oczywiste,
e Polska musi przeprowadzi transformacj pod dyktando
mdrzejszych i silniejszych. Przypomnijmy, e by to czas, kiedy
za intelektualist wiatowej rangi uchodzi Fukuyama, ktry
ogosi koniec historii. Kade odstpstwo od zasad neolibera-
lizmu uchodzio za herezj, niesubordynacj, ktra zostanie
przykadnie ukarana. Byo karane i tak jest do dzisiaj.
Elity opozycji, w duej czci skorumpowane udziaem
we wadzy i biznesach, Koci katolicki (jedyny benecjent
reprywatyzacji), przyjaciele z Zachodu, czyli wszystkie
uznawane przez spoeczestwo autorytety potwierdzay,
e Polska kroczy jedyn suszn drog.
***
Wadze niepodlegej Polski nie byy populistyczne, niczego
nie obiecyway. Przeciwnie, day wyrzecze, zapowiaday
cikie czasy. Mwiono, e reformy bd kosztowne i bolesne,
gospodarka jest zrujnowana, a komunistom musimy da
odczepne. Obietnice poprawy byy mgliste: Wiadomo, e
najpierw musi by gorzej, eby pniej byo lepiej. Balcerowicz
mwi co o trzech cikich miesicach, po ktrych nastpi
poprawa, ale w cigu trzech miesicy nie udao si znale
kupcw na ca polsk gospodark, wic nadal musiao by
gorzej. Gospodarka ciya wadzom, wci musiay do niej
dokada i upragniona rola pastwa jako stra nocnego
oraz powszechny kapitalistyczny dobrobyt, ktry zapewni
niewidzialna rka rynku, odsuway si w czasie.
Spoeczestwo przyjo porozumienie okrgego stou
ze znacznie mniejszym entuzjazmem ni przedstawia si ten
okres obecnie. Nie byo adnego momentu radoci, takiego,
jaki towarzyszy np. obaleniu muru berliskiego. By moe
odbieranie radoci Polakom byo celowe, poniewa fala en-
tuzjazmu mogaby zmie ze sceny politycznej obie strony
okrgego stou. aden krok w kierunku zmiany ustroju nie
by jednoznaczny. Ogoszono koniec komunizmu, chocia
PZPR nadal bya parti rzdzc. Pierwsze wybory byy tylko
czciowo demokratyczne, a czerwon kartk, ktr wyborcy
pokazali licie krajowej PZPR, anulowano za zgod Lecha
Wasy. Nasi ludzie znaleli si w parlamencie, weszli w skad
rzdu, a na pierwszego prezydenta niepodlegej Polski wybrali
generaa Jaruzelskiego. Ogoszono niepodlego, chocia
wojska radzieckie nadal stacjonoway w Polsce.
Nadzieje na popraw sytuacji materialnej spoeczestwo
wizao z kapitalizmem opartym na indywidualnej wasnoci
prywatnej. Polacy znali kapitalizm z okresu midzywojenne-
go, z klasycznej ekonomii wolnego rynku Adama Smitha i z
dowiadcze nielicznych wyjazdw na saksy do Niemiec
albo Szwecji. W neoliberalizmie dominujc form wa-
snoci jest rozproszona, anonimowa wasno wsplna,
czyli korporacja, dua spka akcyjna. W miar rozwoju
neoliberalizmu indywidualna wasno prywatna jest
likwidowana. Obecnie nawet sklepy osiedlowe (np. po-
pularna abka) albo apteki bardzo czsto s wasnoci
wikszych korporacji.
W 1989 r. ewolucja kapitalizmu w neoliberalizm nie
bya jeszcze wyranie widoczna. Dopiero likwidacja systemu
komunistycznego ten proces przyspieszya. Polacy liczyli na
rozwj drobnej wasnoci prywatnej, mwiono o odrodzeniu
si klasy redniej. Rzdzcy i ekonomici nie korygowali tych
anachronicznych ju pogldw. Przeciwnie, wykorzystywano
spoeczn akceptacj dla wolnej konkurencji, dla rozwoju wasno-
ci prywatnej, do wprowadzenia neoliberalizmu. Goszc hasa
wolnego rynku, wprowadzano ograniczenia w handlu, limity
w produkcji, wakacje podatkowe dla rm zagranicznych.
Dobrze prosperoway tylko spki pasoytujce na przed-
sibiorstwach pastwowych i rmy, ktre miay dostp do
zamwie publicznych, np. rma Krauzego, wygrywajca
przetargi na komputeryzacj wszystkich rzdowych resortw
i agend. W ten sposb powsta ukad biznesowo-polityczny.
Programowo wprowadzona hiperinacja zlikwidowaa
oszczdnoci i obniya realn warto emerytur i pensji,
a 500-procentowy podatek od wzrostu wynagrodze (tzw.
popiwek) uniemoliwi podwyki. Likwidacja przedsibiorstw,
podwyki czynszw, cen energii, komunikacji, doprowadziy
do bezrobocia, bezdomnoci i ndzy. Pocztkowo zasiki dla
bezrobotnych wypacano wszystkim niepracujcym, gospo-
dyniom domowym, a nawet prostytutkom. Minister Jacek
Kuro zyska saw czowieka wraliwego na ludzk krzywd.
Wkrtce pomoc pastwa zostaa mocno ograniczona. Bieda-
kom bez rodkw do ycia i nadziei na popraw losu stawiano
za wzr tych, ktrzy wedug zasady pierwszy milion trzeba
ukra, potrali wzi sprawy w swoje rce. Slogan co
nie jest prawem zakazane, jest dozwolone, sprzyja rozpo-
wszechnieniu si naduy, oszustw i przekrtw.
***
Celem wprowadzonego modelu byo zbudowanie dzikiego,
oligarchicznego kapitalizmu, a sposobem osignicia tego celu
byo wdroenie standardowego programu dostosowawczego.
Skutki dostosowania Boliwii byy ju wwczas znane. Ta
najgorsza z moliwych alternatywa w ogle nie powinna
by brana pod uwag, poniewa nie byo adnej, nawet
formalnej przyczyny, ktra by to uzasadniaa. Ju PRL by
czonkiem MFW i Polska nie bya zaduona po uszy. Nie
byo te konieczne, aby pastwa wychodzce z systemu
33
komunistycznego wprowadzay drastyczne oszczdnoci
dla natychmiastowej spaty dugw, ktre zreszt w wyniku
transformacji nie zmalay, lecz wzrosy.
Od promotorw planu Balcerowicza nikt nie domaga
si wyjanienia, dlaczego powinnimy ten plan wdroy i to
natychmiast. Jedynym argumentem by powtarzany przez
wszystkich slogan: Nie ma innej alternatywy. Ta prymitywna
technika bya skuteczna.
adne pastwo nie miao dowiadcze w wychodze-
niu z rozwinitego systemu komunistycznego. Jedynym
pozytywnym dowiadczeniem w demontau systemu bya
pierwsza Solidarno. Jedyny udany eksperyment przejcia
na gospodark wolnorynkow przeprowadzono rwnie
w Polsce, po Padzierniku 1956 r. Polega on na stopniowym
odchodzeniu od planu centralnego poprzez uruchamianie
dochodowej produkcji na rynek. Odblokowao to inicjatyw
w przedsibiorstwach pastwowych, odtwarza si wolny rynek,
poprawio si zaopatrzenie i bardzo szybko wzrs poziom
ycia. Eksperyment przerwano, poniewa okaza si tak sku-
teczny, e Partia zacza traci wadz, a gospodarce zagrozi
kapitalizm. Wystarczyo teraz zastosowa t metod i pozwoli
na zakadanie przedsibiorstw prywatnych. Potem mona by
prywatyzowa przedsibiorstwa pastwowe, ale ich warto
i kondycja byyby ju okrelone przez rynek. Promotorzy
planu Balcerowicza nigdy nie wyjanili, dlaczego przejcie
na lepszy, wydajniejszy system, zamiast poprawy poziomu
ycia spowodowao gwatowne pogorszenie.
Przekonalimy si wielokrotnie, e ludziom wychowanym
w systemie zachodnim trudno uchwyci istotne cechy sytemu
komunistycznego. Faszyzm, jedyny totalitaryzm jaki znaj
i rozumiej, zosta pokonany si i by mniej zakamany ni
komunizm. Techniki dezinformacji i zniewolenia komunizm
rozwin do perfekcji. Jest trudniejszym przeciwnikiem.
Stan gospodarki III Rzeszy mona byo oceni za pomoc
kryteriw gospodarki wolnorynkowej. Do analizy ekonomii
sytemu radzieckiego, ktr Alain Besanon nazwa ana-
tomi widma, s one nieprzydatne. Jednak gospodarka
komunistyczna realnie istniaa i nie zniszczya jej wojna.
W niektrych dziedzinach, np. w przemyle zbrojeniowym,
system komunistyczny mia bardzo dobre osignicia. Rw-
nie w Polsce byy zakady przemysowe lepsze i gorsze.
Stan spoeczestwa i stan gospodarki, przyczyny pato-
logii i metody naprawy, hierarchi potrzeb i zagroenia,
ktre mog wystpi przy likwidacji komunizmu, mogli
dobrze zdiagnozowa tylko ludzie tu mieszkajcy i tu
pracujcy. Hipoteza, e najlepszymi specjalistami od
likwidowania komunizmu s Jerey Sachs, dyrektorzy
Banku wiatowego lub prezydent Bush, nie opieraa si
na adnych racjonalnych przesankach.
Jak ju wspomnielimy, nie byo adnych gotowych
wzorw do naladowania. W ograniczonym zakresie mona
byo wykorzysta dowiadczenia pastw wychodzcych
z faszyzmu. Np. norweski sposb rozliczenia czonkw partii
faszystowskiej, niemiecki system budowania instytucji demo-
kratycznych, woskie podejcie do prywatyzacji przemysu,
ktry w faszystowskich Woszech by w znacznym stopniu
znacjonalizowany. Mona te byo odwoywa si do okresu
II RP. Jakkolwiek inne byy problemy niepodlegego pastwa
budowanego na ziemiach trzech zaborw, to dobre tradycje,
pewne elementy polityki spoecznej i gospodarczej warte
byy przypomnienia. Nie brakuje przykadw dobrze funk-
cjonujcych rozwiza wspczesnych, jak szwajcarski system
obrony terytorialnej. Mona te byo ustrzec si bdw ju
widocznych w innych pastwach. Nie naleao rujnowa
systemu zbiorowej komunikacji publicznej, co gorsza, przed
przystosowaniem drg i miast do masowej motoryzacji.
***
Prawa do 8-godzinnego dnia pracy, do wynagrodzenia
za prac dodatkow, do urlopu, do bezpiecznych wa-
runkw pracy, nie wynaleli komunici. Partia musiaa
przyzna te prawa z przyczyn ideologicznych, ale wci
szukaa sposobu zmniejszenia wynagrodze i zmuszenia
pracownikw do wikszego wysiku i duszego czasu pracy.
Wyzysk by wedle niej konieczny dla dobra caej ludzkoci.
W nowym systemie otworzyy si moliwoci prawnego
ograniczenia ochrony pracownikw. Tym razem dla dobra
gospodarki i wolnego rynku. Zmieniy si hasa i metody
wyzysku, ale nie naley ulega propagandzie i godzi si
na ograniczanie praw pracownikw pod pozorem, e s
to pozostaoci po systemie komunistycznym.
Nie ma te adnego powodu, aby jednoznacznie pozy-
tywne elementy polityki socjalnej lub w dziedzinie kultury
wiza z konkretnym systemem polityczno-gospodarczym.
Czsto to, co przypisujemy komunistom jako zasug, by
moe przetrwao dziki tradycji z okresu przedwojennego.
Na przykad ulgi kolejowe dla dzieci, modziey i nauczycieli,
obozy, wycieczki i kolonie wprowadzia ju II RP, chocia
potrzeb i wydatkw byo duo. Wyrwnywanie szans dzieci
i modziey, bez wzgldu na poziom materialny ich rodzicw,
ley w interesie kadego spoeczestwa. Na zasadach czysto
komercyjnych nikt nie zaoy wiejskich bibliotek, klubw
dla modziey czy jakich orodkw kultury tam, gdzie
s najbardziej potrzebne.
Przykadw pochopnie zlikwidowanych poytecznych
instytucji i elementw polityki mona poda duo. By moe
celem byo oduczenie ludzi bezinteresownego dziaania
dla wsplnego dobra, ktre byo w PRL konieczne dla
funkcjonowania rnych k czy klubw, poniewa do-
nansowanie byo na og niewielkie. Wanym powodem
byo pozostawienie wolnego pola dla komercji.
***
Polska, najwiksze pastwo w Bloku Wschodnim, miaa
wszystkie atuty, aby najszybciej i najlepiej przeprowadzi zmian
ustroju. Mielimy wszystkie gazie gospodarki, wszechstronnie
rozwinity przemys, w tym przemys ciki i energetyk, pod-
stawy suwerennoci. Gospodarka polska w mniejszym stopniu
uzaleniona bya od gospodarki ZSRR. Sabsze i mniej istotne
byy wizi kooperacyjne. Na Litwie najwikszym zakadem
34
bya fabryka wiec zaponowych w Wilnie, produkujca
wiece na potrzeby caego imperium.
Polska bya stosunkowo najmniej izolowana od wia-
ta zachodniego. Polacy mieli liczne kontakty w rnych
dziedzinach i na rnych poziomach. Taternicy i eglarze
wyjedali na wyprawy. Polska szkoa plakatu i polska
szkoa lmowa znane byy na wiecie. Okrtownictwo, ota
handlowa i dalekomorska ota rybacka, funkcjonoway na
wiatowych rynkach.
Polacy byli stosunkowo najmniej skomunizowani.
Jako jedyni w caym Bloku Wschodnim skutecznie bronili
Kocioa i oparli si kolektywizacji rolnictwa. Polska bya
sabo zrusykowana, nie miaa te problemw z rosyjsk
mniejszoci, ktra w republikach nadbatyckich dominowaa
nad ludnoci miejscow.
W Polsce problemy zwizane z wczeniem si
w system wiatowy, tak pod wzgldem gospodarczym,
jak i politycznym czy cywilizacyjnym, powinny by
najmniejsze. Jednak sprawy w Polsce nie poszy dobrze,
a w porwnaniu z innymi pastwami byego Bloku
Wschodniego gorzej.
***
Widocznie byo co, co stano na przeszkodzie w prze-
prowadzeniu zmiany ustroju z lepszym skutkiem koco-
wym. Tym czym jest agentura, przyczyna ley po stronie
politycznej. Tylko w Polsce zmian ustroju poprzedzi stan
wojenny i zniszczenie Solidarnoci. Pierestrojka w innych
pastwach bya nieoczekiwanym prezentem od komuni-
stycznej wadzy i nikogo nie dziwio, e jest przeprowadzana
odgrnie. Kiedy spoeczestwa doszy do gosu, mogy
patrze wadzy na rce. Polacy w pierwszej Solidarnoci
poczuli si wolni i kompetentni. W Polsce prezent pie-
restrojki musiay rmowa spoeczne autorytety. Dziki
zaufaniu do przywdcw, nard pokornie znosi wszystkie
krzywdy i ciary.
Tylko w Polsce agentura odegraa tak wan i destruk-
cyjn rol. Naduycie zaufania ma skutki dugotrwae. Dla-
tego w Polsce odsunicie agentury i ujawnienie niechlubnej
roli autorytetw w okresie transformacji jest pierwszym
i koniecznym warunkiem odwrcenia niekorzystnych
trendw. adnymi sztuczkami z repertuaru public relations,
procedurami i zmianami w prawie nie mona spowodowa,
aby Polacy odzyskali wiar w siebie, wzajemne zaufanie,
szacunek dla wadzy i dla elit.
Trudno w tej chwili oceni, jakie Polska ma szanse na
rozwj w przyszoci, ale paradoksalnie kryzys wiatowy
moe te szanse zwikszy. Ale to ju inny temat.
Joanna Duda-Gwiazda, Andrzej Gwiazda
wiadomo, e transformacja bya wyreyserowanym przez komunistw
teatrzykiem, jest przykra. wiadomo, e wikszo Polakw codziennie pod-
daje si praniu mzgw, jest przygnbiajca. wiadomo, e w tym praniu
ajdacy kreowani s na autorytety, jest frustrujca. To, co jednak przygniata
najbardziej, to obserwacja losw autentycznych bohaterw naszych czasw.
Nigdy tego nie daruj tym, ktrzy za to odpowiadaj.
Nie daruj im tego, e dopiero teraz dowiedziaem si o miesiczniku Poza
Ukadem wydawanym od pocztku III RP przez maestwo Gwiazdw,
gdzie mona byo przeczyta mnstwo merytorycznych, inteligentnych
i jak si dzi okazuje wyjtkowo trafnych analiz i prognoz.
Nie daruj im tego, e dopiero teraz przeczytaem fenomenal-
ny tekst Powanie o okrgym stole, od ktrego powinno
si zaczyna kad powan debat na ten temat.
Nie daruj im tego, e dopiero po prawie dwch dekadach post-
komunistycznej oligarchii, powoli i we wrzawie rozwrzeszczanych
staruszkw pojawiaj si szanse na normaln, woln debat spoeczn
z autentycznym pluralizmem stron, opinii i argumentw.
Pki co jest Internet i s ksiki.
A wrd nich wanie ta, ktr przeczyta trzeba:
Poza Ukadem Joanny i Andrzeja Gwiazdw.
NAJSERDECZNIEJ POLECAM !
Adam Haribu (www.permedium.pl)

Ksika legendarnych dziaaczy


pierwszej Solidarnoci
240 stron lektury o tym,
co i dlaczego stao si
z Polsk po roku '89.
Zamw telefonicznie (042) 630 17 49
e-mailem biuro@obywatel.org.pl
lub drog pocztow:
Stowarzyszenie Obywatele Obywatelom
ul. Wickowskiego 33/126, 90-734 d
konto bankowe: 78 8784 0003
2001 0000 1544 0001
cena 29 z (wpata na konto Stowarzy-
szenia z dopiskiem Poza Ukadem)
lub 39 z (patne u listonosza)
www.gwiazda.oai.pl
35
Owszem, wielkie miasta a moe jeszcze bardziej miasteczka
nie przypominaj ju komunistycznej szarzyzny. Powstay
nowoczesne drapacze chmur, wielkie centra handlowe, luksuso-
we salony Diora, Cardina czy Mercedesa. Nawet starwki, jak
we Wrocawiu, odzyskay dawny blask. Niektrym (moe 15
procentom ludnoci) yje si bardzo dobrze: buduj imponu-
jce wille, spdzaj urlopy w zagranicznych kurortach, kupuj
posiadoci na Lazurowym Wybrzeu. W kadej dziedzinie
Polacy wykazuj ogromn, zbyt dugo tumion, inicjatyw
i twrczo. Handel rozwija si na kadej ulicy. Dlaczego wic
sondae opinii pokazuj, e 56% zapytanych uwaa, i
najlepszym okresem w powojennej historii Polski byy lata
70. czas Gierka? Czy ju to nie pokazuje, e praktyczny
materializm neoliberalizmu ponis klsk, tak jak ponis
klsk dialektyczny materializm komunizmu?
Okrgy st 1980
Jedno jest pewne: dzisiejszy obraz Polski w niczym nie
przypomina marze robotnikw Gdaska w 1980 r. Na
pocztku Wielkiego Strajku domagali si oni poprawy
warunkw bytu, ale szybko byem wiadkiem tamtych
dni, spaem w stoczniach, rozmawiaem godzinami z tymi
wspaniaymi modymi robotnikami zaczli wyraa g-
bokie ideay, Ideay Sierpnia. To bya pierwsza rewolucja
tego typu. Oni dyli do zmian, modlc si na kolanach. Ich
ordziem byy nauki Jana Pawa II, ktrego wybr zmieni
ich ycie, gdy odzyskali dum i wiar w siebie.
Nie walczyli nawet z komun, byli ju poza tym pra-
gnli ustroju opartego na solidarnoci, na sprawiedliwoci
spoecznej, na budowie spoeczestwa obywatelskiego, na
szacunku dla godnoci czowieka w kadym wymiarze:
materialnym, moralnym, a nawet duchowym. To, o czym
marzyli, nie byo trzeci drog. To bya zupenie inna droga.
Tak jak napisa Jan Pawe II w encyklice Sollicitudo rei socialis,
rozumieli, i naley odrzuci zarwno marksistowski kolek-
tywizm, jak i liberalny kapitalizm, ktre wbrew pozorom
s w istocie wyrazem nie tak radykalnie przeciwstawnych
wobec siebie rozwiza.
Ich nastawienie do realiw gospodarczych i politycznych
byo bez precedensu. Oni marzyli o polityce i o gospodarce
inaczej. Nie byli ani na lewo, ani na prawo. Byli na
zupenie innej paszczynie, paszczynie absolutnego
prymatu godnoci czowieka! Dlatego te po pierwszym
okresie zachwytu, strach zacz szybko ogarnia wielkich
i monych tego wiata, gdy wyczuli, e rewolucja solidar-
nociowa bya zagroeniem nie tylko dla komunizmu, ale
rwnie dla liberalnego kapitalizmu, niesprawiedliwego,
bezdusznego i nieetycznego, a jak widzimy dzi, na domiar
zego nieefektywnego.
Twierdz, i ta autentyczna Solidarno trwaa od 16
do 22 sierpnia 1980 r. Potem dawaa o sobie zna tylko od
przypadku do przypadku, np. podczas pierwszego zjazdu
Solidarnoci w Oliwie. 22 sierpnia bowiem zaczli dziaa
w Gdasku tzw. doradcy. Byli wrd nich ludzie mdrzy
i godni szacunku. Nie zrozumieli jednak na og, czego
byli wiadkami. Zaczli uprawia polityk jak zwykle,
negocjowa. Bali si, e robotnicy pjd za daleko, cho
byem wiadkiem, i strajkujcy nie ywili nienawici wobec
nikogo. Tylko dwa dni trwa strajk rewindykacyjny, ktry
by na rk prowokatorom z partii i SB, pragncym pozby
si Gierka. 16 sierpnia Wasa ogosi koniec strajku, bo
cele zostay osignite (czyli wywalczono powrt do pracy
Anny Walentynowicz i powany wzrost pac). Tylko dziki
uporowi i wizji Andrzeja Gwiazdy i zaogom innych zakadw
Wybrzea strajk by kontynuowany i sta si prawdziwym
strajkiem Solidarnoci.
Jest oczywiste, e istnieje wiele powodw,
aby cieszy si z upadku katastrofalnego
systemu komunistycznego, a jeszcze bar-
dziej z odzyskania niepodlegoci w 1989
roku. Tak samo kady widzi, e Polska z roku
na rok rozwija si i osiga wyszy poziom
cywilizacyjny. Dlaczego wic wikszo ludzi
uwaa, e Polska po raz kolejny zaprzepa-
cia ogromn szans i w duym stopniu
przegraa wolno?
Hlstorla podw[ne[
zdrady
8rnntnb Mtncurn11r
36
Pierwsza zdrada Ideaw Sierpnia
Wwczas doradcy, z Geremkiem w pierwszym rzdzie,
wkroczyli do akcji, po uprzednich rozmowach w Warszawie
z Gierkiem. Ostronie badali, dokd mona i, gdzie s granice
negocjacji. Ju wwczas zostaa zaprzepaszczona historyczna
szansa Solidarnoci.
Twierdz, e waciwie od momentu rozpoczcia dziaal-
noci doradcw w Gdasku, zaczy si obrady okrgego
stou. Gos robotnikw pragncych w duchu Jana Pawa II
budowa cywilizacj szacunku dla godnoci czowieka, by coraz
mniej syszalny. Raz jeszcze sta si potny podczas I Zjazdu,
ktry odrzuci sugestie doradcw i przyj program spoecze-
stwa obywatelskiego. Oni co prawda nie bardzo wiedzieli,
jak w praktyce realizowa nauki Jana Pawa II i potrzebowali
doradcw, ale nie takich, jakich dostali. Ju wwczas zaczo
si dogadywanie czci opozycji z wadz.
Pod kierownictwem Geremka i jego przyjaci opozycja
laicko-lewicowa, ktra dotd odgrywaa marginesow
rol, zapaa pocig w biegu. Zaczy si negocjacje r-
owych z prawie czerwonymi. Socjaldemokraci, ktrych
koleje losu rzuciy albo do obozu wadzy komunistycznej, albo
do opozycji (cho czsto, jak sam Geremek, byli poprzednio
dugo po tamtej stronie), odzyskali moliwo poczenia si
na nowo. Zaczli od 22 sierpnia pracowa nad budow syte-
mu socjaldemokratycznego, co jak wiemy zakoczyo si
penym powodzeniem dopiero w 1989 r. Wwczas wreszcie,
w radoci libacji magdaleskich, pogodzili si socjaldemo-
kraci po stronie wadzy, jak Rakowski, Barcikowski i Ciosek,
z socjaldemokratami po stronie opozycji.
W tym procesie stan wojenny by tylko wypadkiem przy
pracy i incydentem spowodowanym wanie gwnie tym,
e pozycja socjaldemokratw zarwno po stronie PZPR,
jak i Solidarnoci bya w grudniu 1981 r. powanie za-
groona. Pamitam zreszt, jak byem zaszokowany, gdy na
pocztku stanu wojennego wicepremier Rakowski skary
si mi, e inteligencja nie wykazuje zmysu politycznego
i nie wspiera wadzy. Mylaem wwczas, e to naiwna uwa-
ga czowieka, ktry traci poczucie rzeczywistoci. Dopiero
pniej zrozumiaem, e istotnie mia wszelkie powody liczy
na zrozumienie umiarkowanych, socjaldemokratycznych
czonkw opozycji.
Zgoda na budow systemu socjaldemokratycznego
w 1989 r. bya pierwsz zdrad Ideaw Sierpnia. Nie miaa
z nimi wiele wsplnego. Nie chodzio ju w najmniejszym
stopniu o budow cywilizacji godnoci czowieka, opartej na
nauczaniu Jana Pawa II. Dramat polega jednak na tym, e
nie jestem w stanie powiedzie, czy to porozumienie elit nie
byo w istniejcych wwczas warunkach geopolitycznych
zwaszcza na Kremlu jedyn moliwoci wyjcia z systemu
PRL. Czy mona wic powiedzie, e jeli stan wojenny by
mniejszym zem, to okrgy st by mniejszym dobrem?
A moe naleao poczeka na nieunikniony upadek sytemu
komunistycznego?
7dradzeni drugi raz
Dodatkowy dramat polega jednak na tym, e i ta socjal-
demokratyczna ugoda aczkolwiek daleka od Ideaw
Sierpnia trwaa waciwie tylko 6 miesicy. Ju w 1990 r.,
wenscwr oo uourn1u
uozroczcn oznentnosc
oounocw w Consku,
znczev s osunov
okuqcerco s1oeu
b

S
Z
Y
M
O
N

S
U
R
M
A
C
Z
37
wraz z polityk wielkiego szoku (shock therapy) autorstwa
Balcerowicza zapomniano o nastawieniu socjaldemo-
kratycznym i zacza si budowa ustroju neoliberalnego.
Druga zdrada staa si faktem. Mogli wreszcie odetchn
z ulg ci przywdcy na Zachodzie, ktrzy przestraszyli si
Solidarnoci i pyncych z niej inspiracji. Pamitam, jak jeden
z nich zwierzy mi si wprost: Prosz Pana, Solidarno to
bya doskonaa bro w walce z komunizmem, ale bdmy
powani teraz nie ma dla niej miejsca!.
e Financial Times zaprezentowa niedawno (15
stycznia 2009 r.) wyniki bada, opublikowane w szacownym
pimie medycznym Lancet. Wedug tego opracowania,
ktre ostro potpia polityk shock therapy Jereya Sachsa,
doprowadzia ona w latach 90. do mierci ponad miliona
mieszkacw dawnego bloku sowieckiego (spord 3
milionw w wieku produkcyjnym, ktrzy zmarli ww-
czas przedwczenie). Byli oni oarami przeprowadzanej na
ogromn skal prywatyzacji, ktra doprowadzia do masowego
bezrobocia oraz do zaamania struktury spoecznej.
Przy okazji warto wspomnie o niezwykej roli Kocioa
w caym tym okresie. Jak wiemy, porozumienie okrgego
stou zostao de facto wynegocjowane zawczasu midzy
wadz a Kocioem wanie. Same obrady suyy tylko
do jego ratykacji de iure. Jest to chyba pierwszy przypa-
dek w historii, kiedy Koci katolicki angauje cay swj
autorytet dla budowania sytemu socjaldemokratycznego!
Tym bardziej, e mg raczej sta konsekwentnie po stronie
Solidarnoci, opartej skdind na nauce papiea-Polaka!
Widocznie Koci uzna, e wybrana przez niego postawa
jest pryncypialna i jedyna odpowiedzialna w istniejcych
wwczas warunkach geopolitycznych, i moe mia racj.
Tym niemniej Koci bra udzia w pierwszej zdradzie
Ideaw Sierpnia. Co gorsza, nie reagowa te zbyt ostro
podczas drugiej zdrady, czyli przejcia w kierunku
neoliberalizmu. Niestety, nawet cz duchowiestwa
i hierarchii zaangaowaa si po stronie neoliberalizmu,
bdcego nie do pogodzenia z naukami Jana Pawa II. O r-
nych udziaach biznesowych i wsppracy z rozmaitymi
majnymi siami lepiej nie mwi... Twierdz, e rwnie
polski Koci jest wielkim przegranym okresu zmian.
Bdzie wymagao wielkiego wysiku, aby mg wrci do
inspiracji Jana Pawa II.
Grzechy polskiego neoliberalizmu
Po tej podwjnej zdradzie, zosta zbudowany w Polsce system
drapienego kapitalizmu, przypominajcego koniec XIX
w. W rozmowie ze mn, przeprowadzonej na Harvardzie,
wielki ekonomista John Kenneth Galbraith powiedzia:
Co wy robicie w Polsce? Budujecie taki dziki kapitalizm,
o ktrym w USA nie chcielibymy sysze!. Istotnie,
polscy neoci liberalizmu byli bardziej papiescy ni papie
i poszli jeszcze dalej ni neoliberaowie zachodni. Nawet
dzi, gdy na wiecie neoliberalizm upad z wielkim hukiem,
Polska jest poniekd jedn z ostatnich jeszcze bronicych
si jego twierdz...
Dlaczego system budowany od dwudziestu lat jest
uznawany, mimo niezaprzeczalnego rozwoju, za wielk klsk
Polski niepodlegej? Jakie s jego gwne grzechy? Mona
wymieni tylko najwaniejsze:
Dziki ugodzie okrgego stou dawna nomenklatura
komunistyczna ma si dobrze. Wci kontroluje 2/3
nowego biznesu (midzy innymi dziki temu, e wielu
dyrektorw byych przedsibiorstw pastwowych zostao
za symboliczn zotwk wacicielami prywatyzowanych
zakadw) i poow administracji.
Wszystko, co miao jak warto, zostao wyprzedane
kapitaowi zagranicznemu; majtek narodowy przesta
istnie. W szczeglnoci, 80% bankw i mediw jest pod
kontrol obcego kapitau. W takiej sytuacji niepodlego
Polski jest iluzj.
Zosta zaakceptowany model feudalny. Jak twierdzi zna-
jomy menader pracujcy dla rmy zachodniej: Polska
potrzebuje 10-15% wiatych menaderw pracujcych
tak jak ja w rmach zagranicznych (dziki ktrym mamy
dostp do nowoczesnych technologii, a wic nie musimy
inwestowa w owiat i badania naukowe) i mnstwo
sabo patnych robotnikw, co zachca te rmy do
inwestowania u nas.
Nie zostao zbudowane pastwo prawa. Sprawiedliwo
jest nie tylko powolna, ale niekiedy mniej lub bardziej
kontrolowana przez siy dziwnego ukadu.
Wadza mai w tym maych mai lokalnych si
ugruntowaa. Nie przebiera skdind w rodkach i do
dzi kilka przypadkw zgonw (Papaa, Falzmann i inni)
nie zostao wyjanionych.
Polska znajduje si wrd krajw, w ktrych korupcja jest
najbardziej rozpowszechniona, i to zarwno na szczeblu
centralnym, jak i lokalnie. Historia ostatnich dwudziestu
lat jest histori wielkich afer, o ktrych kady sysza.
Wedug bada OECD, Polska jest krajem bardziej
jaskrawych nierwnoci spoecznych ni te panujce
w USA. Istotnie, gdy 15% ludzi szybko zgromadzio
fortuny, poowa rodzin yje w ndzy albo blisko niej. To
doprawdy nie ma nic wsplnego ani z Ideaami Sierpnia,
ani nawet z modelem socjaldemokratycznym.
Zosta zbudowany ukad trzymajcy wadz, ktry
jest antytez demokracji. Niestety, jak pokazaa sprawa
Rywina, media zostay zapltane w t antydemokra-
tyczn gr.
Zasady moralne zostay zastpione wszechogarniajc
wadz pienidza. Czowiek zamony moe kupi waci-
wie wszystko, nawet prawo budowania paacu w rodku
parku narodowego, jeli tak mu si podoba.
Poniewa pienidz rzdzi niepodzielnie, coraz trudniej
jest walczy o szacunek dla rodowiska. Niszczy si Tatry
czy Wis, nie patrzc na daleko idce skutki.
Zostaa pomylona wolno z dowolnoci; zapomniano,
i, jak powiedzia Jan Pawe II w Denver (12 sierpnia
1993 r.): Wolno nie polega na czynieniu tego, co si chce,
lecz jest prawem do czynienia tego, co si czyni powinno.
38
Miasta si rozwijaj, ale co szczeglnie dobrze wida na
przykadzie Warszawy bez adu i harmonii, skutkiem
czego staj si moe i coraz bogatsze, ale take coraz
brzydsze.
W ogle, w dobie panowania nuworyszw zarwno
gusty jak i zachowania staj si coraz mniej uduchowione
i szlachetne, a coraz bardziej chamskie.
List grzechw mona by dugo cign. Nie naley
wic si dziwi, cho jest to zjawisko tragiczne, e wielu ludzi
wrcz tskni za komun. Poziom ycia by wwczas mierny,
nie byo swobd demokratycznych, utrudniano podrowa-
nie po wiecie, ale za to kady mia prac (choby pozorn)
i mg spdzi urlop w domach FWP. Poza tym materializm
dialektyczny mia istotnie wielk przewag nad materiali-
zmem neoliberalnym: nie by zdradliwie kuszcy, a wic
wytwarza przeciwciaa. Ludzie buntowali si i stawali
mocniejszymi moralnie i duchowo.
Twierdz, e ycie kulturalne, teatralne, muzyczne,
lmowe, byo bardziej ciekawe i prne za komuny ni
dzi! Z jednej strony dlatego, e wadza, sptana wasnymi
hasami, nansowaa jednak kultur, a z drugiej dlatego, e ta
kultura bya mimo wszystko kolebk walki z komunizmem.
Mona by si pokusi nawet o analiz roli teatru ratuj-
cego tradycje narodowe i najwiksze wartoci w upadku
komunizmu.
Pamitam, jak na pocztku roku 1990 ksidz odpowie-
dzialny w odzi za duszpasterstwo w rodowiskach twrczych
powiedzia mi przed kamer: Po upadku komunizmu nie
jest lepiej, jest gorzej. Wwczas mielimy diaba naprzeciwko.
Kady go zna: mia na imi komunizm i kady wiedzia, e
ma z nim walczy. Teraz nie ma komunizmu i ludziom si
wydaje, e diaba nie ma. To pocztek koca!. Wwczas
mylaem, e dobry duchowny mocno przesadza, ale dzi nie
wiem, czy nie mia racji, przynajmniej czciowo.
Pozostaje faktem, e polityka neoliberalna prowadzona
od dwudziestu lat nie ma nic wsplnego z naukami Jana
Pawa II, ktry podczas audiencji watykaskiej w maju
2000 r. powiedzia: Globalizacja moe by dobrem dla czo-
wieka i spoeczestwa, ale moe te okaza si zjawiskiem
szkodliwym o powanych konsekwencjach. Wszystko zaley
od pewnych zasadniczych wyborw, a mianowicie od tego,
czy globalizacja bdzie suy czowiekowi, i to kademu
czowiekowi, czy te wycznie rozwojowi oderwanemu od
zasad solidarnoci i wspudziau oraz od odpowiedzialnie
stosowanej zasady pomocniczoci. Ju w encyklice Centesimus
Annus mona byo przeczyta, e upadek komunizmu nie
powinien oznacza glorykacji kapitalizmu i liberalizmu:
Niedostatki kapitalizmu w dziedzinie humanitarnej, pro-
wadzce do dominacji rzeczy nad ludmi, bynajmniej nie
zaniky pisa papie i dodawa: Kryzys marksizmu nie
oznacza uwolnienia wiata od sytuacji niesprawiedliwoci
i ucisku, z ktrych marksizm, traktujc je instrumentalnie,
czerpa poywk. A kto chce zapomnie, e ju w 1996 r.
Ojciec wity ostrzega Sowecw, e musz szczeglnie
uwaa, aby po uwolnieniu si od ideologii komunistycz-
nej nie zastpili jej inn, nie mniej niebezpieczn, ideologi
niepohamowanego liberalizmu, a dwa lata pniej na Kubie
yczy Kubaczykom, aby zaznali wolnoci, lecz wolnoci
w odpowiedzialnoci, odrzucajc kapitalistyczny neolibera-
lizm, ktry podporzdkowuje osob ludzk i rozwj spoeczestw
lepym siom rynku?
Nie ulega wic wtpliwoci, e system neoliberalny
wprowadzany w Polsce od dwch dekad jest rwnie zdrad
papiea-Polaka. Gorzkim paradoksem jest to, i o ile przez
dugie lata Sowieci zamykali przed Polsk drog ku wolnoci,
to po odzyskaniu niepodlegoci Zachd pcha j na bezdroa
neoliberalizmu!
Chorzy na Polsk
Jak znakomicie pokaza Ryszard Legutko (Esej o duszy
polskiej), polscy neoliberaowie s chorzy na Polsk, pragn
zerwa nie tylko z komunizmem, lecz waciwie ze wszystkim,
co jest zwizane z histori narodu. W tym s skdind kon-
sekwentni. Odpowiadajc na ankiet miesicznika Znak
w roku 1987, Donald Tusk pisa: Co pozostanie z polskoci,
gdy odejmiemy od niej cay ten wznioso-ponuro-mieszny teatr
niespenionych marze i nieuzasadnionych uroje? Polsko to
nienormalno takie skojarzenie narzuca mi si z bolesn
uporczywoci, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu.
Polsko wywouje u mnie niezmiennie odruch buntu: historia,
geograa, pech dziejowy i Bg wie co jeszcze, wrzuciy na moje
barki brzemi, ktrego nie mam specjalnej ochoty dwiga...
Pikniejsza od Polski, jest ucieczk od Polski tej na ziemi, kon-
kretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak czsto nas
ogupia, zalepia, prowadzi w krain mitu. Sama jest mitem.
Dlaczego wic nie wyprzeda tej Polski, tak pogar-
dzanej? W kadym razie naley wci szuka wzorcw
na zewntrz. I tu zreszt jestemy wiadkami obnienia
ambicji: Polska miaa by drug Ameryk, potem drug
Japoni, ostatnio drug Irlandi. Teraz stawia si za
wzr Sowacj. Quousque non descendam?
Czy jest moliwe, e tak daleko odeszlimy od Ideaw
Sierpnia, od nauk Jana Pawa II? Tak daleko, i waciwie
jestemy na drugim brzegu! Przyznaj, e nie mog zrozumie
braku ambicji i kompleksu niszoci wielu Polakw. Cigle
wracam do tego, e Polacy maj wszelkie powody, aby by
dumni z siebie, ze swojego kraju, aby dy nie do tego, by
sta si drug Irlandi (z ca sympati dla tego kraju), ale
wiatem i inspiracj dla caej Europy! Przecie w rzeczy samej
wszystko, co byo wane na wiecie w ostatnich 50 latach,
a wic Solidarno i nauczanie Jana Pawa II, wywodzio
si nie z Europy Zachodniej czy z Ameryki, lecz z tej ziemi
wanie, z Polski. Czy to nie powd do dumy, ale te do
dziaania? Tym bardziej, e teraz, w momencie upadku
pseudocywilizacji neoliberalnej, wiat szuka nowej wizji,
nowej inspiracji i moe je znale wanie w powrocie do
Solidarnoci, w budowaniu wiata opartego na naukach
Jana Pawa II, ktry do koca powtarza, i Solidarno
nie jest za nami, lecz wci przed nami.
39
W momencie kryzysu cywilizacyjnego ogromna rola
przypada Europie. Ale jestem gboko przekonany, e
Europa nie bdzie Europ (czyli kolebk cywilizacji), jeli
najpierw Polska nie bdzie Polsk (czyli Polsk Solidar-
noci i Jana Pawa II). Czy to jest wizja mesjanistyczna?
Niech bdzie, jeli to bdzie mesjanizm pozytywny.
Faktem jest, i Polska nie moe si zadowala miernot,
przecitnoci, nie moe patrzy z zachwytem na mae
i wtpliwe osignicia Zachodu, nie moe cigle pyta
o to, co Unia moe jej da. Wane jest to, co Polska moe
i powinna dawa innym.
Ale aby tego dokona, Polska musi wrci do siebie i do
Jana Pawa II. A odegnaa si od niego. Przecie pamitamy,
jak w swym przemwieniu na Zamku Krlewskim w Warsza-
wie (8 czerwca 1991 r.) papie z wielkim zachwytem cytowa
sowa woskiego autora: Polacy mog albo wej po prostu do
spoeczestwa konsumpcyjnego, zajmujc w nim jeli si im
powiedzie ostatnie miejsce, zanim nie zamknie ono denitywnie
swych bram dla nowych przybyszy, albo te przyczyni si do
ponownego odkrycia wielkiej, gbokiej, autentycznej tradycji
Europy, proponujc jej jednoczenie przymierze: wolnego rynku
i solidarnoci. A wic to Polska ma wyznacza kierunek, a nie
kopiowa drog Zachodu, ktra skdind jest jak widzimy
to teraz jeszcze lepiej drog donikd.
Genera de Gaulle odwiedzajc Polsk w 1967 r. po-
wiedzia, e nie chce dawa Polsce rad, pragnie jednak
aby zdoaa patrzy dalej i moe wyej troch. Te sowa
nic nie straciy ze swojej aktualnoci. Polska nie istnieje,
jeli nie jest wielka, jeli nie ma poczucia swej grandeur
(wielkoci). W 1967 r. byo to trudne do zrealizowania.
Dzi Polska jest wolna. Od niej zaley, aby bya sob. To
wci przed nami.
Bernard Marguerie
Przygotowujemy do druku obszerny
wywiad z legendarnymi dziaaczami
pierwszej Solidarnoci. Joanna i An-
drzej Gwiazda w rozmowie z Remigiu-
szem Okrask opowiadaj o swoim
yciu, dziaalnoci spoecznej,
pogldach, wanych wydarzeniach,
kontrowersyjnych opiniach i wielu
innych sprawach. Przypominaj
zapomniane fakty, relacjonuj wy-
darzenia, ktre zostay przemilczane,
komentuj rne zjawiska z ostatnich
kilkudziesiciu lat polskiej historii,
widziane oczami ich uczestnikw.
Ksika bdzie bardzo obszerna
jej szacunkowa objto to
kilkaset stron. Wydawca, rodowisko
naszego pisma, jest niewielkim,
niekomercyjnym stowarzyszeniem.
Dlatego prosimy o pomoc w zebraniu
funduszy na pokrycie kosztw druku.
Masz szans zosta sponsorem
wolnej, niezalenej myli oraz
pomc w ocaleniu wiedzy i opinii,
ktre w PRL-u i w III RP byy prze-
milczane i spychane na margines.
Tylko do 15 maja zbieramy
wpaty na fundusz wydawniczy
ksiki zawierajcej wywiad
z Joann i Andrzejem Gwiazdami.
Liczy si kada zotwka i za nawet
najdrobniejsz wpat bdziemy
bardzo wdziczni. Wszyscy darczycy
zostan wymienieni na kocu ksiki
jako ci, dziki ktrym ona si ukae
(jeli kto z jakichkolwiek wzgldw
chce pozosta anonimowym dar-
czyc, prosimy o poinformowanie
nas o tym po dokonaniu wpaty).
Osoby, ktre dokonaj wpaty w wy-
sokoci 100 lub wicej zotych, otrzy-
maj specjalny, bezpatny egzemplarz
ksiki z imiennym podzikowaniem
(dedykacj) od autorw i wydawcy.
Wsparcie funduszu wydawniczego
jest jedyn szans na zdobycie
osobistego, unikalnego egzemplarza
tej wyjtkowej publikacji.
Prosimy o wpaty na konto:
Stowarzyszenie
Obywatele Obywatelom
Bank Spdzielczy Rzemiosa w odzi
nr. rachunku 78 8784 0003
2001 0000 1544 0001
Prosimy o zaznaczanie, e wpata
dotyczy ksiki przy dokonywaniu
wpaty, naley w rubryce Tytuem
poda/napisa dotacja na ksik.
Wszystkie osoby, ktre dokonaj
wpat, prosimy o listowne (listy
zwyke lub poczta elektroniczna)
poinformowanie nas, e taka
wpata miaa miejsce dziki temu
nie przeoczymy adnej osoby,
ktra wspara edycj ksiki.
Listy prosimy kierowa na adres:
Obywatel
ul. Wickowskiego 33/126
90-734 d
tel. (042) 630 17 49
e-mail: biuro@obywatel.org.pl
POM NAM
WYDA
KOLEJN KSIK
JOANNY
I ANDRZEJA
GWIAZDW!
40
Wyzysk zamlast
so|ldarnocl
Dziki istnieniu nadwilaskich niedorbek (prywatna
wasno ziemi w rolnictwie, do dobrze rozwinity sektor
prywatny poza rolnictwem, silny Koci instytucjonalny
i skupiona wok niego wsplnota oraz tradycje i struktury
spoeczestwa alternatywnego) w Polsce istnia poten-
cja zmiany znacznie wikszy ni w krajach ociennych.
Mimo to tzw. transformacja ustrojowa przebiegaa u nas
podobnie jak u ssiadw (nie mam na myli krajw po-
st-sowieckich), a nawet rnia si od nich niekorzystnie
stopniem radykalizmu.
Obecnie ju chyba wikszo analitykw i z lewej, i z
prawej strony sceny publicznej uwaa, e transformacja
ustrojowa w Polsce miaa charakter imitacyjny, naladowczy,
podobnie zreszt jak w wikszoci post-komunistycznych
krajw Europy rodkowej i tzw. Pribatyki. Jeli nie liczy tych
trzech ostatnich krajw (Litwa, otwa i Estonia), stwierdzenie
to nie stosuje si do krajw post-sowieckich, ktrych dzie-
dzictwo polityczno-kulturowe i gospodarczo-instytucjonalne
dotychczas uniemoliwia nawet skorzystanie z imitacyjnej
drogi transformacji.
Tymczasem Polska posiadaa w momencie startu
transformacji do bogate tradycje wasnych rozwiza
instytucjonalnych z okresu I i II Rzeczpospolitej, ktrych
pami i inne lady przetrway okres brunatnego i czer-
wonego totalitaryzmu. Ich wsplnotowa istota ujawnia
si na przeomie lat 70. i 80., znajdujc najpeniejsz
artykulacj w projekcie Samorzdnej Rzeczpospoli-
tej, uchwalonym na I Zjedzie NSZZ Solidarno.
Rwnie dorobek obrad okrgego stou w pewnym
stopniu nawizywa do tej tradycji, gwnie socjalistycznej
i chrzecijaskiej.
Mimo sporego zainteresowania czci elit krajw Zachodu
wydarzeniami, ktre rozegray si w Polsce w latach 80. ubie-
gego stulecia, wiedza na ich temat i stopie ich zrozumienia
byy bardzo ograniczone. Gdy wic nadszed rok 1989 i zaczy
si kruszy struktury komunizmu Zachd potraktowa Pol-
sk tak samo, jak inne pastwa tzw. obozu komunistycznego
i narzuci jej, mniej lub bardziej bezporednio i jednoznacznie,
standardowe rozwizania i polityki, ktre byy wwczas modne
w gwnych krajach anglosaskich i natarczywie lansowane
przez czoowych ideologw i ekspertw neoliberalnych.
Wrd nich naley wymieni koncepcje i praktyki elastycznego
zatrudnienia i takiego rynku pracy.
Gwnymi, gorliwymi sojusznikami politycznych i gospo-
darczych elit tych krajw bya wikszo polskich elit, post-
solidarnociowych i post-komunistycznych, uformowana pod
wpywem neoliberalnej ideologii i bezwzgldnie narzucajca j
polskiej opinii publicznej, a take rodzimej myli naukowej
i reformatorskej. Jako wiadek i uczestnik wczesnych debat,
z pozycji zwizkowego eksperta i uczestnika dziaa podejmo-
wanych w latach 90. przez star Uni Pracy wiem, o czym
pisz. Dziaacze i eksperci tej partii wrd nich tacy znani
solidarnociowcy, jak R. Bugaj, A. Maachowski, Z. Bujak,
K. Modzelewski uznawani byli przez polskie rodowiska
neoliberalne za oszoomw lub, w najlepszym przypadku,
za nieszkodliwych maniakw, gdy proponowali odmienn
drog transformacji: bardziej pro-pracownicz i pro-zwiz-
kow, samorzdow itp., czyli tak, jak strona spoeczna
wynegocjowaa przy okrgym stole i jakiej oczekiway
liczce si segmenty polskiego spoeczestwa.
Nie zajmowaem si w sposb powany i systematyczny
analiz transformacji ustroju politycznego, natomiast cigle,
od pierwszych tygodni polskich przemian, interesowaem si
transformacj szeroko rozumianych instytucji pracy i ustroju
pracy (w 1993 r. opublikowaem ksik na ten temat, po polsku
i po angielsku). To, co si stao w tym obszarze, zawsze budzio
i nadal budzi mj niepokj. Myl te, e to jest ta dziedzina,
w ktrej transformacja ustrojowa przyniosa Polakom gwnie
robotnikom, szeregowym pracownikom, robotnikom rolnym
i wielu rolnikom wiele za, szczeglnie w latach 90., cho nie
tylko. W tamtych latach mielimy dwie kulminacje bezrobocia
(do ok. 20% i 3 mln ludzi) w latach 1992-93 i na przeomie
stuleci, a i najblisze lata nie zapowiadaj si optymistycznie.
Prbujc sensownie odpowiedzie na po-
wysze pytania, naley mie w pamici
pewne istotne fakty, ktre zazwyczaj nie s
uwzgldniane, gdy rozwaamy problematyk
przemian w Polsce po 1989 r., a ktre maj
znaczenie dla ich oceny.
Wtobzurnz Ptkw
41
W obecnej dekadzie to bezrobocie zostao czciowo
rozadowane dziki ogromnej emigracji zarobkowej, ale
niemal przez cay okres transformacji trwa proces dezak-
tywizacji zawodowej, ktry ulokowa Polsk na czoowym
miejscu wrd krajw Unii Europejskiej, starych i no-
wych. Po kilkunastu latach transformacji, w momencie
naszego wejcia do Unii, poziom aktywnoci zawodowej
Polakw by o kilkanacie procent niszy ni na poczt-
ku transformacji, cho przecie ju lata 80. przetrzebiy
szeregi polskich pracownikw (wysoki poziom emigracji
politycznej i zarobkowej). Po roku 1990 byy lata, gdy
polska gospodarka osigaa do wysoki poziom wzrostu,
ale niemal cay czas by to wzrost bez-zatrudnieniowy. Jego
oarami byy i s miliony Polakw wolnych najmitw
wyrzuconych na tzw. mietnik historii. Oczywicie, s te
miliony jego benecjentw menederw, specjalistw,
funkcjonariuszy administracji, politykw, przedsibiorcw
itp. ktrzy formuj drugi, pozytywny biegun polskiego
spoeczestwa, chyba jednak mniejszociowy.
Dlaczego tak si stao? Jak to bdzie wygldao w dajcej
si przewidzie przyszoci?
Oczywicie, mona na to pierwsze pytanie odpowiedzie
tak, jak to czyni autorzy polskich reform, na czele z L. Balce-
rowiczem: dlatego, e gospodarka PRL miaa wysokie ukryte
bezrobocie, ktre w warunkach rynkowych po prostu si
ujawnio. Ale na to mona odpowiedzie innym pytaniem:
dlaczego kraje o porwnywalnym poziomie rozwoju jak
Polska, czyli np. Wgry lub Czechy, nie przeyy podob-
nych katastrof i nie podlegy a tak gbokim procesom
degradacji pracy i szerokich rzesz pracownikw. Miay
one poow lub 1/3 poziomu polskiego bezrobocia i nie
zanotoway tak znacznej dezaktywizacji zawodowej jedynie
w byej NRD dziay si podobne rzeczy jak w Polsce, co byo
jednak amortyzowane przy pomocy rodkw pochodzcych
z drugiej czci Niemiec i z UE.
Ot wydaje si, e prawdy naley szuka gdzie indziej.
Nie wystawia ona dobrego wiadectwa polskim elitom poli-
tycznym i gospodarczym, a take polskim i zagranicznym
przedsibiorcom i menederom, wspksztatujcym rzeczy-
wisto gospodarcz i spoeczn III Rzeczpospolitej.
Zarwno operacja nazywana terapi szokow, jak i dal-
sze reformy gospodarcze i zmiany instytucjonalne ogromnie
zdestabilizoway polski rynek pracy, co skonio wielu pracow-
nikw do poszukiwania poza-zarobkowych rde dochodu
(renty, wczesne i normalne emerytury, zasiki), kiepskich,
ale stabilnych, bd do zatrudniania si w tzw. szarej stree.
Podszyte strachem przed spoecznym buntem wadze III
Rzeczpospolitej, bez wzgldu na ich polityczn barw, bez
wielkich oporw rozdaway te rne postacie pastwowej
jamuny. Wpywao to negatywnie na kondycj nansow
pastwa. Rwnoczenie z roku na rok znikay lub saby
przedstawicielstwa pracownicze powoane do ochrony za-
trudnienia, waciwych warunkw pracy i pac najpierw
samorzdy pracownicze, potem zwizki zawodowe.
W efekcie miliony pracownikw i ich gospodarstw do-
mowych traao i traa do kategorii biednych-pracujcych.
Krtki okres poprawy ich kondycji materialnej w ostatnich
dwch-trzech latach wanie si koczy wraz z nadejciem
kryzysu. Pozostaj oni bez instytucji sucych do obrony
ich interesw. Dogmat tzw. elastycznoci zatrudnienia,
lansowany i praktykowany przez polskich ekspertw
gospodarczych, przedsibiorcw i ich reprezentacje, nie
wsparty strukturami i polityk suc do zapewnienia jego
bezpieczestwa (jak choby w Danii), pustoszy polski rynek
pracy, wypychajc z niego miliony dobrze wyksztaconych
i sprawnych pracownikw. Na naszych oczach obalony
zosta pogld, e im lepiej wyksztacone spoeczestwo,
Docun1 1zw.
rtns1vcznosc
zn1uuonrnn
rus1oszv rotsk
uvnrk runcv,
wvrvcunjqc z nrco
utonv oosuzr
wvksz1neconvcu
srunwnvcu
runcownkw
b

S
H
A
N
E
R
S

B
E
C
K
E
R
42
tym nisze bezrobocie i tym wyszy wskanik aktywnoci
zawodowej. Pokazalimy i chyba dalej bdziemy pokazywa
wiatu cakowicie odwrotn zaleno, a przy tym nie naley
zapomina, e ten ogromny wysiek a take spore efekty
w dziedzinie edukacji, szczeglnie wyszej, jest osigany
kosztem indywidualnych, prywatnych rodkw. Spoecze-
stwo zastpuje w tej dziedzinie pastwo, za pastwo nie jest
w stanie zapobiec marnowaniu efektw osignitych przy
wykorzystaniu tak wielkich rodkw zmobilizowanych przez
bogatsze i oszczdzajce segmenty spoeczestwa. Wskutek
tych dziaa i zaniecha ograniczamy potencja rozwojowy
i spoeczestwa, i pastwa polskiego.
Czy istniay i istniej alternatywne rozwizania w tych
obszarach, o ktrych mowa wyej? Oczywicie, teoretycznie
mona byo sign po struktury, praktyki i polityki
stosowane tu za miedz, w stree kapitalizmu skandy-
nawskiego i nadreskiego, dla ktrych istniay w naszym
kraju przesanki uksztatowane zalkowo w schykowej
fazie systemu komunistycznego: niezalene zwizki zawo-
dowe, samorzdy pracownicze, spki pracownicze itp.
Jednak naley pamita, e byy one wwczas bezwzgldnie
dyskredytowane, nawet jeli jak tzw. ESOP-y (akcjonariat
pracowniczy) zostay uksztatowane w warunkach kapitali-
zmu anglosaskiego. Gwnymi zasadami transformacji bardzo
szybko i na dugo stay si prywatyzacja i deregulacja. Nawet
obecnie, gdy w warunkach kryzysu spowodowanego m.in.
nadmiernym przywizaniem do zasad doktryny neoliberalnej,
w krajach Zachodu dochodzi do rnych aktw etatyzacji
czy uspoecznienia bankw, w Polsce rzdz ludzie dcy
do prywatyzacji i komercjalizacji szpitali czy szk. W dal-
szym cigu lansuje si elastyczno zatrudnienia, cho kraje
zachodniej Europy wycofuj si z takich koncepcji i praktyk,
z uwagi na ich szkodliwo dla wizi spoecznych, poczucia
bezpieczestwa i podmiotowoci obywateli, a szczeglnie pra-
cownikw. Oczywicie, trwajcy i rozszerzajcy si kryzys na
pewno nie bdzie sprzyja tym korzystnym tendencjom, ktre
ju od lat sygnalizoway konieczno ograniczenia szkodliwoci
efektw neoliberalnych praktyk gospodarczych i spoecznych.
Nie jest wykluczone, e stopie ich upowszechnienia uczy-
ni je nieodwracalnymi, szczeglnie w warunkach kryzysu
i wci potnych wpyww tych segmentw wspczesnych
spoeczestw, ktre od dziesitkw lat pracoway na rzecz ich
szerokiego stosowania.
Najsmutniejsze jest to, e ogromne koszty spoecz-
ne poniesione przez polskie spoeczestwo w okresie
transformacji i znaczcy wysiek Polakw w dziedzinie
gospodarczej i edukacyjnej nie zapewniy, jak dotd,
liczcej si konkurencyjnoci polskiej gospodarki na
midzynarodowym rynku gospodarczym. Bardzo wiele
wskanikw rozwoju gospodarczego i cywilizacyjnego
wci lokuje Polsk na ostatnich miejscach listy krajw
Unii Europejskiej. Jest to jeszcze jeden dowd na szkodli-
wo zbyt gorliwego przywizania polskich reformatorw
i praktykw gospodarczych do polityk, struktur i praktyk
uksztatowanych w epoce reaganizmu i thatcheryzmu w ob-
szarze szeroko rozumianego ustroju gospodarczego i instytucji
pracy. Ich efekty i to najczciej tzw. efekty perwersyjne,
sprzeczne z intencjami sprawcw odcisny i naley ocze-
kiwa, e nadal bd odciska negatywne pitno na jakoci
ycia publicznego, w tym politycznego, zarwno w Polsce,
jak i w innych krajach, nie tylko post-komunistycznych.
Midzy innymi dziaaj one na rzecz tendencji autorytarnych
i wzmacniaj ruchy populistyczne, co moe okaza si bardzo
grone w warunkach nasilajcego si kryzysu nansowego,
gospodarczego i spoecznego.
Ale, jak si to mwi, to ju temat na zupenie inne
i raczej niezbyt krtkie opowiadanie.
Wodzimierz Pakw
Ogromne koszty spoeczne poniesione
przez polskie spoeczestwo w okresie
transformacji nie zapewniy, jak dotd,
liczcej si konkurencyjnoci polskiej
gospodarki na midzynarodowym
rynku gospodarczym. Bardzo wiele
wskanikw rozwoju gospodarczego
i cywilizacyjnego wci lokuje
Polsk na ostatnich miejscach
listy krajw Unii Europejskiej.
SERWIS INFORMACYJNO-PUBLICYSTYCZNY POWICONY
SOCJALDEMOKRATYCZNYM ANALIZOM SPOECZNYM,
PRAWOM PRACOWNICZYM, SPDZIELCZOCI I INNYM FORMOM
SAMOORGANIZACJI SPOECZNEJ
43
7scnrw koutszrwsk
8|askl l clenle
po|skle[ transformac[l
Opozycja, a waciwie cae solidarnociowe spoeczestwo
domagay si przede wszystkim wolnoci politycznych i su-
werennoci pastwa. Niemal caa uwaga koncentrowaa si
wok tych wartoci. Z drugiej strony, elity komunistycznego
pastwa domagay si zachowania wasnej pozycji w no-
wej rzeczywistoci i chyba nawet nie wyobraay sobie jej
utracenia. Sdz, e zarwno spoeczestwo, jak i aparat
wadzy miay przed oczami jako model gospodarczy
wyidealizowany system pastwa dobrobytu oparty na
ekonomii Keynesa. Wsplne byy marzenia o stabilnej
wasnoci prywatnej, i wolnym, ale jako kontrolowanym
przez pastwo rynku, z udziaem silnych przedsibiorstw
pastwowych. Nikt nie wyobraa sobie prywatyzowania
elektrowni, kolei, stoczni itd.
Ani spoeczestwo, ani opozycja, ani wadza komunistyczna
nie wyobraali sobie do koca, w ktrym momencie proces
transformacyjny si zacznie i jak daleko moe sign. Tym
bardziej, e od momentu, gdy weszlimy na drog reform, jeszcze
dwa lata funkcjonowa Zwizek Radziecki i nic nie zapowiadao
przemian ustrojowych w krajach satelickich. Tak wic nikt do
koca nie wiedzia, co nam, Polakom, naprawd wolno.
Ustalenia okrgego stou sprowadzay si do systemu,
w ktrym opozycja uzyskiwaa poprzez Senat negatywn
kontrol nad wadz (skuteczne odrzucanie ustaw), za
w sferze gospodarczej NSZZ Solidarno moga funk-
cjonowa organizujc usamorzdowienie zakadw pracy.
Obietnica nastpnych wolnych wyborw oraz organ opo-
zycji (wstyd si przyzna bya to Gazeta Wyborcza)
podlegajcy cenzurze, to wynik okrgego stou, uznany
za sukces przez wikszo dowiadczonych statystw sceny
politycznej. Nawiasem mwic, nasz rzd wcale nie by
entuzjast likwidacji cenzury.
Katastrofa wyborcza strony komunistycznej, zdrada partii
satelickich, a take bardziej lub mniej aksamitne rewolucje w in-
nych krajach bloku rozszerzyy perspektywy przemian. Do
szybko zrozumiao to oszoomione sukcesem spoeczestwo
i przynajmniej cz nowo wybranego parlamentu. Jednake
najwybitniejsze gowy polityczne opozycji kontynuoway swj
projekt i popary w Zgromadzeniu Narodowym kandydatur
Jaruzelskiego na prezydenta pastwa. Bay si, skdind chyba
susznie, przejcia odpowiedzialnoci za wadz.
Naley sobie bardzo wyranie zdawa spraw z tego,
e opozycja bya saba zarwno kadrowo, jak i progra-
mowo. ylimy w kraju komunistycznym, odcici od
informacji, od moliwoci awansu, od okazji bezpo-
redniego zapoznawania si z dowiadczeniami innych
krajw i poddawani bardziej lub mniej uciliwym
represjom. W tych warunkach szersze dyskusje dotyczyy
raczej bezporedniej taktyki toczenia walki (struktury
organizacyjne, metody), ni zaoe budowy przyszego
pastwa. Pewien program wybiegajcy w przyszo,
i to do udany, uchwali I Krajowy Zjazd Delegatw
NSZZ Solidarno. Natomiast po wprowadzeniu stanu
wojennego jakie wiksze projekty budowy nowego pastwa
wydaway si cakowicie abstrakcyjne i wszelkie dywaga-
cje na ten temat byy czyst strat czasu. Nieliczne prby
podejmowania tych problemw wydawayby si dzisiaj
enujce ze wzgldu na sw anachroniczno.
Tak wic jeli nawet mielimy w jakim resorcie swojego
ministra, to wkracza on do pracy z zespoem 15-20 ludzi, kt-
rzy bdc kreatywnymi i zdolnymi, a nie byo to wcale regu,
pozostawali zaleni od wiedzy o funkcjonowaniu pastwa i jego
zasobach, przekazywanej im przez komunistyczn biurokracj
budowan w oparciu o partyjn nomenklatur
1
. W miar upywu
czasu, problem ten by przeamywany, ale nie sdz, eby zosta
przeamany do dzisiaj. Nie ma ju starej nomenklatury, ale jej
wychowankowie i spadkobiercy s nadal aktywni.
Wiadomo byo, jak organizujc rewolucj mona
obali kapitalizm, znalimy rwnie tego skutki. Ale jak
bez rewolucji (a takie byo zaoenie popierane przez
wikszo spoeczestwa) wyj z komunizmu i zbudowa
Nie sposb pisa o wadach i zaletach trans-
formacji ustrojowej bez uwzgldnienia jej
wewntrznych i zewntrznych determinant.
Nie sdz, aby w momencie jej przeprowa-
dzania ktokolwiek by w stanie dokonywa
wiadomego wyboru realnie istniejcych
moliwoci, ktre z kolei ulegay zmianom
z miesica na miesic.
44
demokratyczne pastwo, tego nie wiedzia nikt na wiecie
i to musielimy wymyli sami. Na dodatek w wyniku
rozpadu obozu komunistycznego, pogldy dotyczce praw
czowieka, demokracji i gospodarki zaczy ewoluowa.
wiat kapitau i wielkich korporacji, niezagroony niczym,
zacz dyktowa nowe prawa, nowe zasady demokracji,
nowe wartoci. Poczciwy Keynes odpyn w niepami, a my
musielimy wdraa nowe zasady uciekajcego wiata.
Czy mona je byo odrzuci?
Niektre idiotyzmy na pewno tak, ale na odrzucenie
oglnego trendu bylimy za sabi. Kraj by zniszczony komuni-
stycznymi rzdami, gospodarka niekonkurencyjna, modernizacja
wymagaa kapitau. Kapita mona byo uzyska z prywatyzacji.
Nikt nie ratuje bankruta bez korzyci dla siebie i to oczywista
dla kadego zasada. Kiedy w wyniku rozpadu wiata komu-
nistycznego interesy polityczne przestay odgrywa istotn
rol, zaczy obowizywa zasady neoliberalne. Na to naley
naoy korupcj postkomunistycznych sub specjalnych
i biurokracji, a take grzechy i gupot rodowisk byej opozycji,
ktr mona tumaczy brakiem dowiadczenia i konsekwentn
manipulacj
2
. Rezultat procesw prywatyzacyjnych mona
przeledzi na listach 100 najbogatszych ludzi w Polsce,
gdzie co najmniej 80% pochodzi ze sub specjalnych lub
rodowisk zwizanych z establishmentem PRL.
Trzeba sobie zdawa spraw z tego, e caa opozycja,
a do dzi wikszo parlamentarzystw, postrzega pastwo
w wietle dowiadcze budetw domowych. Tak wic
milion to mnstwo, a miliard to mnstwo mnstwa. Brak
kompetencji to plaga, a skorumpowani eksperci to jeszcze
wiksza plaga. W tym kontekcie naley sobie przypomnie,
e posta ukaszenki w ssiedniej Biaorusi wypyna na fali
spoecznego protestu wobec zodziejskiej prywatyzacji. Jest to
czciowo odpowied na pytanie o alternatywy. Na szczcie
Bg i tradycja narodowa nas przed tym ustrzegy.
Wreszcie ostatni problem transformacji, chyba najwa-
niejszy i stanowicy do dzi najpowaniejsze zagroenie dla
porzdku spoecznego na caym wiecie: narzdzia, ktrymi
naleao dokona transformacji, a wic prawo, prawo stano-
wione, a take media jako podstawowe rdo komunikacji
midzy wadz a spoeczestwem.
W rzeczywistoci spoeczestwo yje w sferze prawa
zwyczajowego, ktre moe by stymulowane z zewntrz przez
prawo stanowione. Przecie nikt, poza profesjonalistami,
a i ci nie zawsze, nie czyta Dziennika Ustaw, ktrego od
1989 r. wydrukowalimy okoo 300 tys. stron Zamiast tego
dowiaduje si od znajomych, jak si dan spraw zaatwia.
Tak wic tworzy si pewna spoeczna wykadnia przepisw
prawa. Proces ten zajmuje wcale niemao czasu i w moim prze-
konaniu stanowi pewn nieprzekraczaln barier moliwoci
przyspieszania procesu reform. Przecitny obywatel, a nawet
parlamentarzysta czy dowiadczony prawnik, nie s w stanie
przewidzie do koca skutkw stanowionych przepisw
poddanych konfrontacji ze zoonym yciem spoecznym.
Std mj sceptycyzm w stosunku do pomysw Konstytucji
Europejskiej czy Traktatu Lizboskiego. Kady proces budo-
wania ycia spoecznego od gry, zgodnie z jak doktryn,
musi budzi podejrzenia. Procesy integracyjne powinny
wyrasta z rzeczywistych potrzeb ludzkich. W przeciwnym
wypadku zadekretowana mio i wsppraca moe skoczy
si jak w Jugosawii.
Nie zmienia to postaci rzeczy, e innych narzdzi prowa-
dzenia reformy nie ma, a sam proces poprawiania komunikacji
midzy wadz a spoeczestwem mog zapewni jedynie
sprawne i pluralistyczne media. W przypadku polskiej
transformacji media zawiody, stajc si w ogromnej mierze
tub propagandow koncepcji neoliberalnych, cenzurujc
jednoczenie bardzo szczegowo wszelkie informacje mo-
gce podway nieomylno arcykapanw reformy, bd
wskaza jej negatywne skutki dla ycia spoecznego.
8unk kourr1rncj
1o rtncn
n skouuurownn
rksrruc
1o jrszczr
wkszn
rtncn
b
n

B
A
R
T
45
Bardzo mao osb wie, e pierwsz ustaw zoon
w Sejmie przez rzd Jana Olszewskiego bya ustawa o Pro-
kuratorii Generalnej, instytucji majcej sprawowa piecz
prawn nad majtkiem Skarbu Pastwa. Instytucja ta i to
o bardzo okrojonych kompetencjach powstaa dopiero po
8 czy 10 latach, kiedy majtek ten zosta w duej mierze
rozgrabiony.
***
Bezdyskusyjnie najwikszym osigniciem reformy byo za-
pewnienie wolnoci politycznych obywatelom i suwerennoci
pastwu. Osobn kwesti jest to, jak obywatele potra z tych
wolnoci korzysta i jak s manipulowani. Tym niemniej
posiadaj moliwoci wpywania na wadz nie mniejsze ni
w starych demokracjach, a i rodki manipulacji nie odbiegaj
bardzo od wiatowych standardw. Ponadto obserwujemy
bezsprzeczny wzrost statusu materialnego spoeczestwa, przy
czym niezalenie od wzrostu stratykacji spoecznej, dotyczy
to praktycznie wszystkich warstw.
Do negatywnych skutkw transformacji zaliczybym
przemiany spoecznego etosu. Wartoci kolektywne, jak
solidarno, odpowiedzialno za pastwo, wsplnot,
wsppraca, zostay zastpione przez osobisty sukces,
konkurencj, ambicj, a kopotliwe sowo chciwo
zostao po prostu wyeliminowane z jzyka polskiego.
Zastpi je pozytywny zysk, ktry sta si naczeln
miar ludzkich osigni. Sdz, e i tu zbliylimy si do
midzynarodowych standardw, cho w krajach stabilnej
demokracji nie wyglda to, przynajmniej z zewntrz, tak
karykaturalnie, jak w kraju akumulacji kapitau. Myl, e
reakcja na bodce medialne nawoujce do hedonistycznego
traktowania ycia i konsumpcji zostaa tam przytpiona
i sdz, e w Polsce niedugo bdzie podobnie.
Zasadnicz wad prowadzonej transformacji bya
koncentracja na efektach ekonomicznych, przy cakowitym
niedostrzeganiu problemw infrastruktury spoecznej.
Spekulacyjna wyprzeda mieszka zakadowych wraz
z lokatorami, likwidacja z dnia na dzie PGR-w, to dzia-
ania, ktre trudno traktowa inaczej ni jako liberalny
bolszewizm.
Znamienne jest, e zarwno w decyzjach wadz, jak i w
orzeczeniach Trybunau Konstytucyjnego i sdw, mamy
do czynienia z sakralizacj wasnoci, ale tylko tej sprzed
wojny i tej zdobytej po 1990 roku. PRL-owski dorobek
zwykych obywateli nie jest w ogle chroniony (chyba, e
chodzi o SB-ckie emerytury). Nieoprocentowanie depozytw
mieszkaniowych przez Balcerowicza, ktre daje si porwna
jedynie z bierutowsk wymian pienidzy, w aden sposb nie
narusza witego prawa wasnoci. Podobnie jest z rzekom
spdzielczoci mieszkaniow. Wszelkie prby reformo-
wania jej na rzecz lokatorw spotykaj si z konsekwentnym
oporem ze strony TK i wymiaru sprawiedliwoci. Przykady
takie mona mnoy. Wszystkie one godz w wiarygodno
i efektywno pastwa jako instytucji powoanej do ochrony
szerokich rzesz obywateli.
Poniewa rol poszczeglnych czynnikw w ksztatowa-
niu transformacji omwiem ju na wstpie, tu ogranicz si
jedynie do stwierdzenia, e w procesie transformacyjnym
miejsce doktryny komunistycznej zaja podobnie jedynie
suszna doktryna neoliberalna. I tak do 2008 r., kiedy
w zwizku z kryzysem zaczyna narasta krytycyzm.
***
Trzeba zauway, e przemiany polityczne dotyczce przy-
wrcenia suwerennoci, wolnoci sowa, swobody zrzesze
i zgromadze, wolnych wyborw, wreszcie wolnoci gospo-
darczej, wychodziy naprzeciw oczekiwaniom spoeczestwa.
W ten sposb wypromowani architekci przeobrae
zyskiwali wiarygodno. Naley rwnie pamita o tym,
e spoeczestwo byo zmczone ndz PRL-u, a take
toczon od 8 lat walk z systemem. Tak wic dysponujc
wiarygodnymi i sprawdzonymi przywdcami, przestao
aktywnie funkcjonowa w sferze politycznej i rzucio si
w wir dziaalnoci gospodarczej. Poniewa jednak nie
wszystkim ukadao si tak, jak oczekiwali, co pewien czas
spoeczestwo kontestowao i wybierao niespodziewanie
postkomunistw (rok 1993, 2001). Reforma ustrojowa
przyniosa awans spoeczny inteligencji i to ona staa
si gwnym promotorem neoliberalnej transformacji.
Pozbawione w duej mierze swych elit i cigane proble-
mami dnia codziennego spoeczestwo, sta byo jedynie
na akty kontestacji.
Oczywicie transformacja nie miaa nic wsplnego
z programem przyjtym przez I Zjazd Solidarnoci
czy nawet z umowami okrgego stou. Byy one daleko
bardziej prospoeczne, ale w warunkach szybko toczcych si
przemian i nasilonej propagandy staway si w oczach szerokiej
opinii publicznej coraz bardziej anachroniczne.
***
Jak ju pisaem, nie bardzo istniay wzorce dla przeprowadzenia
transformacji. Neoliberalizujce elity ochoczo powoyway si
na przykady Hiszpanii i Chile, tyle tylko, e tam transformacja
dotyczya przejcia od prawicowej dyktatury do wolnorynkowej
demokracji. U nas za to szlimy do demokracji od lewicowe-
go totalitaryzmu i pene wdroenie neoliberalnej doktryny
Friedmana, kosztem pastwa sabo, ale jednak opiekuczego,
mogoby spotka si z do radykalnym sprzeciwem szerokich
rzesz spoecznych.
Tak wic pozostaway wzorce systemw prawnych roz-
winitych demokracji lub II Rzeczypospolitej. Te ostatnie
byy anachroniczne wobec rozwoju cywilizacyjnego, ktry
przyniosa druga poowa XX wieku. PRL bya w najlepszym
wypadku krajem rozwijajcym si i przenoszenie wzorcw
z krajw rozwinitych kolidowao ze stanem wiadomoci
spoeczestwa. To znamienne, e przy kulcie autorytetw
zupenie nie daje si wypromowa prawie banalnej myli
noblisty Stiglitza, i systemy gospodarcze musz by ade-
kwatne do stopnia cywilizacji i wiadomoci spoeczestw.
By moe szkoda, e nie zwrcono wikszej uwagi na sys-
46
temy spoeczno-gospodarcze krajw skandynawskich, ale
odnoszono si wtedy do pastwa opiekuczego niezwykle
krytycznie, wrcz lekcewaco.
Prowadzc transformacj, nie zauwaano lub sku-
tecznie tpiono rne rozwizania, ktre miay szanse
zakorzeni si w polskim spoeczestwie i mogy zmieni
charakter transformacji. Na przykad rozwizanie na-
wizujce wrcz do tradycji Solidarnoci, to wasno
pracownicza. Sam uczestniczyem w kilku bojach o powo-
anie spek pracowniczych. Za kadym razem traaem
na mur nie do przebicia. Co gupsi argumentowali popu-
listycznie, e uwaszczenie pracownikw narusza rwno
spoeczn. Bo na czym uwaszczy nauczycieli? Pracownicy
Banku lskiego zostali uwaszczeni nie najgorzej i nikomu
to nie przeszkadzao. Drugi argument by duo powaniejszy.
Dotyczy on potrzeby dokapitalizowania przedsibiorstw.
I to by realny problem. Tym niemniej istniaa pewna ilo
zakadw, ktre mogy podj konkurencyjn produkcj,
np. Polifarb Wrocaw, Pudliszki, Porcelana Wabrzych.
Jednake tu spki pracownicze czy spki dostawcw,
natraay na barier spaty kredytw zacignitych na
modernizacj zakadu. Pastwo w aden sposb nie
chciao umorzy zaduenia. Problem ten znika jednak
natychmiast, gdy przedsibiorstwo miao tra w rce
kogo z nomenklatury lub sub, albo jeli w wyniku
mao przejrzystych machinacji traao w rce inwestora
zagranicznego.
Podobnie byo z instytucj popularnych na zachodzie
tzw. credit unions, ktre w USA s dysponentem ok. 1/3
rynku finansowego. W Polsce nawizywayby one do
tradycji Kas Stefczyka. W czasie, gdy na nasz rynek wcho-
dziy coraz to nowe zagraniczne instytucje kapitaowe,
konsekwentnie blokowano ich powstawanie, nie wydajc
odpowiedniej ustawy. Tumaczono to dbaoci o interesy
konsumentw...
***
Na pewno istniay takie elementy PRL-u, ktrych nieprze-
mylane, pospiesznie przeprowadzane zmiany, wyrzdzay
wicej szkody ni poytku. Nie ma adnego powodu, aby
pastwo zajmowao si gospodark roln, ale likwidacja
z dnia na dzie PGR-w, bez stworzenia rozlegego pro-
gramu adaptacyjnego dla ich pracownikw, to po prostu
przestpstwo.
Ogromne straty poniosa rwnie kultura. Pomys funk-
cjonowania kultury na zasadach rynkowych jest moliwy do
przyjcia, ale przy silnym wsparciu materialnym ze strony
pastwa. Jest to powszechn praktyk w starych, bogatych
demokracjach. W warunkach kraju biednego, przy ograni-
czonej pomocy ze strony pastwa (patrz budet Ministerstwa
Kultury i Dziedzictwa Narodowego), zasady takie prowadz
do zastpienia kultury przez komercyjn kultur masow.
A rnica jest tu mniej wicej taka, jak midzy demokracj
a demokracj ludow. Realizowana jest zmodykowana zasada
dialektyki: ilo przechodzi w bylejako.
O takim kierunku przemian decydoway przede wszystkim
interesy trzymajcych wadz, wspierane neoliberalnym
doktrynerstwem. Kiedy po przestudiowaniu Ekonomii
Samuelsona powiedziaem znajomemu, e ekonomia jako
nauka cisa jest niecisa, ten odpowiedzia: A jako
nauka spoeczna jest aspoeczna i to chyba odpowied
na postawione pytanie.
***
Oceniajc nasz proces transformacyjny na tle przeobrae
wspczesnego wiata, a wic procesw globalizacji, integra-
cji europejskiej, porwnujc z tym, co si dziao w innych
pastwach Bloku Wschodniego, dochodzi si do wniosku,
e mogo by gorzej. Oczywicie ostateczn odpowied
bdzie mona da dopiero, gdy na wiecie skoczy si kry-
zys. Zablokowany proces demokratyzacyjny w Rosji i na
Biaorusi, zamt polityczny na Ukrainie; to wszystko mogo
sta si take naszym udziaem. Z drugiej strony rzekome
sukcesy transformacyjne, z upodobaniem wychwalanych
pastw takich jak Estonia, Wgry czy Sowacja, zakoczyy
si gospodarczym askiem i kraje te z przeraeniem patrz
na pogbiajcy si kryzys.
***
Oczywicie problemy wykluczonych spoecznie, byych
pracownikw PGR-w, lokatorw dawnych mieszka
zakadowych czy wacicieli ksieczek mieszkaniowych,
bd musiay by jako rozwizywane, ale ju w nowym
kontekcie ksztatowania stosunkw spoecznych. O ile
wic mwi si ale gwnie mwi! o naprawianiu
materialnych krzywd wyrzdzonych przez system
komunistyczny, o tyle nie syszaem, by kto planowa
wydanie aktu prawnego naprawiajcego krzywdy pro-
cesu transformacji.
Zbigniew Romaszewski
Warto przywoa tu konkretne wydarzenie. Gdy Jan Olszewski 1.
zamierza mianowa Andrzeja Olechowskiego ministrem nansw,
spotkaem si z nim, by przedstawi imponujce gospodarcze
osignicia kandydata w pocztkach III RP. Olszewski odpowie-
dzia mi bardzo prosto: jeli masz kogo innego, kto pojedzie
w cigu dwch tygodni do USA, by negocjowa restrukturyzacj
polskiego zaduenia, to mog ju jutro mianowa go ministrem
nansw. Zamilkem.
Dwukrotnie, ba, nawet czterokrotnie podejmowaem prb 2.
objcia stanowiska prezesa NIK, aby ograniczy patologie pro-
cesu prywatyzacyjnego i za kadym razem koczyo si to tak
samo. Myl, e moja niezaleno i determinacja byy zawsze
przeszkod.
47
Anbnzr| Suostnsk
Po|e manewru
byo wlksze
Po 13 grudnia 1981 r. nastpia zamiana ruchu spoecznego,
odwoujcego si do hase partycypacji obywatelskiej w za-
rzdzaniu (w skali makro-, ale te np. na poziomie zakadw
pracy), w ruch o charakterze czysto politycznym, skupiajcy
si na wysuwaniu oglnikowych hase niepodlegociowych,
bez prb formuowania samodzielnych, dojrzaych wizji sto-
sunkw spoecznych. Taka sytuacja musiaa zdeterminowa
charakter zmian ustrojowych, w ktrych postulaty spoeczne
przestay si dla dawnych opozycjonistw liczy, zwaszcza
w obliczu neoliberalnego zwrotu w polityce midzynarodowej,
jaki nastpi w latach 80. Losy gospodarki zoono w rce
liberalnych technokratw, czcych fanatyczn wiar
w wolny rynek z miarowym wcielaniem jego zasad w ycie,
a ruch Solidarnoci wykorzystano w roli tzw. parasola
ochronnego nad poczynaniami swojego rzdu, a wic
w roli hamulcowego postulatw spoecznych i obrocy
reformatorw przed niezadowoleniem spoeczestwa
z likwidacji praw pracowniczych i socjalnych.
Cechy negatywne nowego ustroju ujawniy si bardzo
szybko w postaci:
pozorowania demokracji braku mechanizmw wsp- a)
decydowania obywateli o losie zbiorowoci, zarwno na
poziomie zakadu pracy, maej ojczyzny, jak i caego
kraju. Nie stworzono nawet narzdzi komunikacji spo-
ecznej, umoliwiajcych udzia obywateli w debacie
publicznej i to mimo widocznego niedoboru aktywnoci
spoecznej, ktrej skala bardzo odbiegaa od tej z lat
1980-1981. Zamiast tego otrzymalimy namiastk
demokracji w postaci systemu opartego na medialnym
manipulowaniu informacj, pozornych, bo pozbawionych
moliwoci egzekwowania w czytelny i nie obciajcy
materialnie sposb zabezpieczeniach prawnych, systemie
partyjnym odizolowanym od dziaalnoci publicznej
o charakterze spoecznym, niezreformowanych subach
porzdku i wymiarze sprawiedliwoci.
rezygnacji wadz publicznych z zapewniania obywatelom b)
ochrony socjalnej rozmontowywanie zamiast naprawy
systemw wsparcia obywateli w kryzysowych sytuacjach
yciowych, poczone z agresywnym lansowaniem
ideologii przedstawiajcej wszelkiego rodzaju dziaania
pomocowe ze strony pastwa jako archaizm, objaw
mentalnoci tzw. homo sovieticus. Jednoczenie, poprzez
dziaania propagujce skrajnie indywidualistyczn
wizj ycia czowieka, spoeczny darwinizm i kult
kariery za wszelk cen, doprowadzono w spoecznej
wiadomoci do odejcia od idei wsplnotowoci,
na rzecz czysto komercyjnych relacji zwizanych
z aktywnoci gospodarcz na wolnym rynku, oraz
do utrudnienia praktycznych moliwoci dziaania
grupowego.
narastajcej tendencji do braku poszanowania dobra c)
publicznego, zarwno instytucji, przedstawianych jako
relikt pastwowego interwencjonizmu w wiecie wymiany
rynkowej, jak i majtku, co doprowadzio do omnipotencji
pastwa (brak wasnych moliwoci uzyskiwania docho-
du, nieumiejtno sprawowania funkcji nadzorczych,
przekrty prywatyzacyjne) oraz byo matecznikiem
korupcji. Pastwo liberalne nie chciao tworzy nowych
rozwiza instytucjonalnych, byo bowiem pozbawione
zarwno bazy eksperckiej, jak i zarzdcw dostrzegajcych
potrzeb projektowania tego rodzaju dziaa.
Zmiany pozytywne dotyczyy zwikszenia zwaszcza
do poowy lat 90. zakresu swobody sowa i zgromadze,
przede wszystkim zniesienia urzdowej kontroli informacji.
Do zalet transformacji zaliczy te trzeba zwikszenie liczby
osobistych, naukowych i subowych kontaktw midzyna-
rodowych, skali wymiany dowiadcze oraz zwizane z tym
Transformacja ustrojowa zostaa zaprojekto-
wana i przeprowadzona w sposb odgrny,
tj. poprzez porozumienie elit. Ze strony
spoecznej decyzje podejmowaa grupa in-
telektualistw, znanych z nazwiska i w wik-
szoci obdarzanych publicznym szacunkiem.
Po rozbiciu struktur Solidarnoci w stanie
wojennym, byli oni faktycznie odizolowani
od zag pracowniczych, za to houbieni
przez politykw pastw zachodnich.
48
osabienie w duszym okresie czasu pewnej zacianko-
woci w myleniu (twardy konserwatyzm obyczajowy na
wsi i zwizana z tym kotuneria, postrzeganie wiata przez
pryzmat tylko polskich dowiadcze historycznych).
Najbardziej negatywne przemiany miay miejsce w dzie-
dzinie egzekwowania praw obywateli, m.in. ze wzgldu na
brak procedur, wiedzy i chci dziaania ze strony urzdnikw,
policjantw czy sdziw, oraz w realizacji obowizku zapew-
nienia ochrony socjalnej. W tej drugiej sferze miay miejsce
takie zjawiska, jak stopniowe, a potem szybkie zmniejszanie
uprawnie, ograniczanie rodkw, baagan kompetencyjny oraz
przerzucanie odpowiedzialnoci na sektor pozarzdowy.
***
Istotne czynniki implikujce wybr modelu transformacji
sprzecznego z postulatami spoecznymi formuowanymi
wczeniej przez wiksz cz tzw. opozycji demokratycznej
okresu PRL-u, to:
prymitywizm intelektualny elit opozycyjnych, wyraajcy a)
si w braku poszerzonej wizji celw transformacji i po-
wizanej z tym naiwnej wierze w liberalny kapitalizm,
ignorancji co do istoty tego systemu oraz jego wpywu
na ycie spoeczne, dostrzeganiu w dziaaniach wsplno-
towych kontynuacji PRL-u. Na poziomie praktycznym
owa miako umysowa przejawiaa si w zupenym braku
chci i umiejtnoci tworzenia wasnych konkretnych
rozwiza prawnych, organizacyjnych i nansowych,
oraz braku wiedzy o charakterze operacyjnym (diagnoza
problemu, identykacja narzdzi jego rozwizania). Ruch
polityczny wyrosy z pierwszej Solidarnoci by w ko-
cu lat 80. w znacznej mierze oparty na oglnikowej
kontestacji, dziecicej wierze w kapitalizm zachodni,
ignorancji wobec spraw konkretnych, zadufaniu
i poczuciu wyszoci moralnej nie tylko wobec post-
komunistw, ale take wobec spoeczestwa.
niski poziom moralny rodowisk opozycyjnych, umoli- b)
wiajcy politykom zachodnim wpywanie na ich opinie,
postawy i dziaania poprzez sam akceptacj (lub jej
brak) poszczeglnych osb, opcji ideowych czy etykiet
partyjnych oraz system zacht nansowych, jak choby
publikacje ksiek zagranic, udzia w wyjazdach czy
stypendia.
apatia spoeczna i ignorancja polityczna wikszoci oby- c)
wateli; czynniki takie jak blokada aktywnoci spoecznej
za czasw tzw. komuny, nastanie kultury klienta (idea
kupowania praw, a nie ich posiadania z racji uczest-
nictwa w danej wsplnocie), pewne uwarunkowania
historyczne (chopskie korzenie znacznej czci obywateli
w kraju, gdzie aktywno ludnoci wiejskiej zawsze bya
hamowana paskim knutem lub ubstwem) blokoway
rozwj obywatelskoci.
brak po stronie lewicy opozycyjnej jakichkolwiek rozwi- d)
za (moliwych do przeistoczenia w projekty polityczne)
dotyczcych konkretnych dziedzin ycia spoecznego,
np. mieszkalnictwa, stosunkw pracy czy wymiaru spra-
wiedliwoci, oraz zupena nieumiejtno tworzenia
alternatywnych form: organizowania si, prowadze-
nia dyskursu, tworzenia infrastruktury spoecznej,
samoksztacenia i innych form politycznej pracy
organicznej, zamiast ktrej miao miejsce kopiowanie
medialno-salonowej wizji uprawiania polityki.
Warunki zewntrzne miay charakter drugoplanowy
moliwoci manewru pastwa polskiego byy moim zdaniem
wwczas wiksze.
***
Porwnujc to wszystko z zapowiedziami liderw opozycji
demokratycznej z lat komuny, bya to zmiana pogldw
politycznych cakiem na opak. Porzucono denia do
reformowania systemu realnego socjalizmu, wybierajc
ortodoksyjny liberalizm gospodarczy oraz (do poowy lat
90.) obyczajowy.
Porwnujc natomiast sytuacj z zapowiedziami liderw
opozycji z roku 1989, rnica nie jest tak wielka i nie dotyczy
samego kierunku zmian zapowiadano bowiem wwczas
liberalizacj, komercjalizacj itd. i zyskiwano olbrzymi
aprobat dla takiej polityki. Oszustwo polegao na przedsta-
wianiu przyszych efektw transformacji jako dobrobytu na
wzr zachodni, zapowiedziach krtkiego czasu wyrzecze
spoecznych (p roku, dwa lata) oraz ukrywaniu, jak wielka
bdzie skala uderzenia socjalnego w obywateli, ktrzy nie
byli wwczas w stanie nawet wyobrazi sobie pozbawiania
osoby bezrobotnej zasiku.
Spoeczne nadzieje i oczekiwania byy oparte na domnie-
maniu, e kapitalizm niesie dobrobyt niejako sam z siebie.
Postawa ogromnej czci spoeczestwa bya konformistyczna
wobec systemu, wrcz sualcza, a przeciwdziaanie negatyw-
nym skutkom transformacji miao niemal zawsze charakter
doranej obrony (reaktywny) i ograniczony do wasnego
podwrka, tj. siebie samego lub grupy interesu. rodowiska
prbujce stawi opr, bronic swojego konkretnego interesu,
powoyway si chtnie na wasne wyjtkowe znaczenie dla
reszty spoeczestwa (chopi ywi nard, drobni przed-
sibiorcy tworz miejsca pracy, wykadowcy akademiccy
decyduj o szansach rozwojowych kraju, grnicy zapewniaj
mu bezpieczestwo energetyczne itd.), domagajc si tym
samym specjalnego traktowania, czyli akceptujc fakt,
e inni bd traktowani zgodnie z normami systemu.
Brakowao solidarnoci oglnoludzkiej, w postrzeganiu
rzeczywistoci politycznej i spoecznej kierowano si
zazwyczaj uproszczeniami, w rodzaju nadmiernej persona-
lizacji czy tworzenia teorii spiskowych o roli tajnych sub,
mniejszoci narodowych czy obcych agentur, a aktywno
spoeczn zastpowano roszczeniowoci lub dziecinn wiar
w opiek monych i wpywowych (znam kogo w minister-
stwie jak zadzwoni, to oni wszyscy z tego urzdu wylec).
Filozo nowego porzdku generalnie zaaprobowano,
a wasne problemy wynikajce z ustrojowych rozwiza
formalnych lub neoliberalnego klimatu politycznego
49
interpretowano czsto nie jako wady systemu, ale jego
okazjonalne zakcenie. Jedynym silnym nurtem kontestacji
liberalnego kapitalizmu byo narastajce w miar upywu
czasu podwaanie racjonalnoci okrelonych jego wersji,
przy czym za wypaczenia obwiniano albo zbyt du rol
rozwiza PRL-owskich w prawie i gospodarce, albo zbyt
due wpywy postkomunistw w polityce, albo podstpne
dziaania obcego kapitau, struktur midzynarodowych
i wszechogarniajc korupcj.
***
Polska miaa szans przyj model rozwoju wzorowany na
socjaldemokratycznym zachodnioeuropejskim, wnoszc do
niego wypracowane przez cz Solidarnoci rozwizania
samorzdowe. Nacisk zewntrzny (oczekiwanie spaty dugw,
warunki udzielania nowych kredytw) oraz konieczno walki
z patologiami koca komuny (hiperinacja), nie wymuszay
rozwiza skrajnie liberalnych.
Polska nie bya zakadnikiem Zachodu. Miaa te wiele
atutw. Bya duym rynkiem zbytu, co dawao mocniejsz
pozycj w negocjacjach z inwestorami. Posiadaa wielu dobrze
wyksztaconych i zaradnych obywateli, ktrzy z nadziej
spogldali w przyszo. Istniay sektory gospodarki zdolne
podejmowa wspzawodnictwo w skali globalnej.
Zarzdcy gospodarki, zamiast burzy tradycyjne fabry-
ki i ebra potem o wzgldy inwestorw, mogli dokona
modernizacji przemysu przestarzaego, ale nie bdcego
jeszcze mas upadociow. Nie byo koniecznoci likwi-
dacji PGR-w (ich nieopacalno bya czsto mniejsza ni
prywatnych gospodarstw w Europie Zachodniej, obcie
dotowanych z budetu) czy tak duych ci w zatrudnieniu,
generujcych obcienia socjalne i przestpczo. Korzystajc
z zaufania spoecznego mona byo, dla poytku obywateli
i gospodarki, zreformowa system prawny, tworzc m.in.
czytelno przepisw, jasne procedury, mechanizmy reago-
wania na nowe typy przestpstw gospodarczych. Podobnie
naleao uczyni z systemem podatkowym zadba o jego
szczelno i ulgi inwestycyjne w promowanych przez pastwo
dziedzinach. Pastwo mogo jeszcze przez dugi czas chroni
przedsibiorstwa przed konkurencj zewntrzn poprzez ca
czy prawne ograniczenia wielkoci importu, jednoczenie
modernizujc je i tworzc nowe zakady pracy dla bezro-
botnych obywateli. Wadze publiczne mogy wprowadza
szeroko zakrojone programy pozwalajce obywatelom
zdoby nowe kwalikacje i umiejtnoci, a take promowa
polsk myl techniczn i ksztacenie techniczne. Wreszcie,
naleao zidentykowa cele strategiczne rozwoju kraju
oraz narzdzia ich realizacji i dy do nich bezporednio
(poprzez rmy publiczne) oraz poprzez wspieranie przed-
sibiorczoci uznanej za kluczow z tego punktu widzenia.
Tego rodzaju wsparcie mogo mie posta m.in. rozwiza
skalnych, pomocy w promocji zagranic, dostarczania
rozwiza organizacyjnych czy nansowania modernizacji
opartej na zasobach rodzimych.
Rozwizania alternatywne mona byo z pewnoci
czerpa z praktyki pastw o najwyszym poziomie rozwoju
spoecznego (kraje skandynawskie), ktrych prosperity
opieraa si zawsze na uznaniu prawa wsplnoty do in-
terwencji na rzecz obywatela, partycypacji w zarzdzaniu,
choby w postaci kontroli przez zwizki zawodowe rodkw
wydatkowanych na walk z bezrobociem, a take na silnej
obecnoci sektora publicznego z jasno wytyczonymi celami
funkcjonowania. Kopiujc czyje rozwizania warto to czyni
nie na poziomie oglnym, ale w stosunku do konkretnych
problemw. I tak:
tworzc system emerytalny warto byo wzorowa si na
rozwizaniach niemieckich, z uwagi na ich stabilno
i efektywno;
modernizujc sektor publiczny warto byo zapewne
zwrci uwag na dowiadczenia skandynawskie, ale te
np. azjatyckich pastw o silnej interwencji publicznej
(Korea Poudniowa);
w dziedzinie podatkowej warto byo nawiza do systemw
czcych du ilo progw podatkowych (kilka pastw
europejskich), efektywno prawn i proceduraln w ci-
ganiu podatkw (Niemcy, Irlandia), wysok progresj
i wspistniejcy z ni etos obywatelskoci w wymiarze
daniny publicznej (Skandynawia).
W sferze idei Polska moga czerpa przede wszystkim
z koncepcji socjaldemokracji skandynawskiej i niemieckiej,
cho najwaniejsz platform idei byy te wypracowane
w okresie Solidarnoci 1980-1981 r. w Polsce.
***
W poprzednim systemie istniay elementy jego struktury bd
cechy funkcjonowania bezdyskusyjnie warte zachowania.
Naleay do nich:
Oszustwo polegao na przedstawianiu
przyszych efektw transformacji
jako dobrobytu na wzr zachodni,
zapowiedziach krtkiego czasu
wyrzecze spoecznych (p roku,
dwa lata) oraz ukrywaniu, jak
wielka bdzie skala uderzenia
socjalnego w obywateli, ktrzy
nie byli wwczas w stanie nawet
wyobrazi sobie pozbawiania
osoby bezrobotnej zasiku.
50
wzgldna sterowno pastwa istnienie mechani- a)
zmw decyzyjnych i nansowych, umoliwiajcych
przy zainteresowaniu decydentw wykonanie
dziaania zaplanowanego w innej czci systemu. le
przeprowadzona zostaa decentralizacja, zniszczono
mechanizmy planowania strategicznego, za bya
organizacja tzw. dialogu spoecznego (a raczej jego
imitacji), brakowao komunikacji i koordynacji dziaa
instytucji publicznych.
dominacja sektora publicznego w gospodarce postrze- b)
gana czsto jako rdo kopotw systemu, jednake
struktury wasnociowej nie naley przekada na efek-
tywno gospodarki. Sektor publiczny zawsze paci cen
niszej wydajnoci rozumianej w wskich kategoriach
ekonomicznych za realizacj pewnej misji spoecznej
(nawet ograniczonej, np. leczenie przez szpitale osb
nieubezpieczonych), zachowywanie wyszych standar-
dw w dziedzinie stosunkw pracy czy przestrzeganie
prawa (podatki). Co wicej, obecno silnego sektora
publicznego cywilizuje stosunki w sektorze prywat-
nym, ktry musi wszak konkurowa z nim o wzgldy
pracownikw czy konsumentw. Rzekoma chroniczna
niewydolno instytucji publicznych to alibi dla nieudol-
nych ich zarzdcw czy projektantw.
koncepcja ochrony socjalnej obywateli zastpiona c)
przez logik rynkow. W PRL system opieki spoecz-
nej by dziurawy i wcale nie ambitny, jednak sama
idea interwencji pastwa w sytuacjach kryzysowych
zasugiwaa na podtrzymanie.
realizacja przez pastwo prawa do pracy zostaa ona d)
porzucona w imi leseferyzmu, jednak kapitalizm,
zmuszony masowym bezrobociem, zacz i tak tworzy
projekty nastawione na reintegracj zawodow, zlecajc
ich wykonanie (nansowane w pewnym stopniu niemal
zawsze ze rodkw publicznych) podmiotom prywatnym,
co jest niesychanie korupcjogenne i kosztowne.
Wszystkie te zmiany byy efektem decyzji politycznych,
wynikajcych z chci podporzdkowania si ideologii systemu,
cho motywacja ocjalnie przedstawiana miaa czsto charakter
ekonomiczny i w znacznej czci bazowaa na konkretnych
brakach czy zaniedbaniach w realizacji ustalonych zada.
***
Zmiany dokonane w Polsce naley oceni negatywnie.
Jeeli chodzi o porwnanie z innymi krajami transformacji
z komunizmu, przemawiaj za tym wiksze ni przecitne
nierwnoci dochodowe, dugotrwae pozostawanie na
bezrobociu, bezmylno w niszczeniu zasobw pozosta-
ych po komunie, zadufanie elit, brak alternatywnych
programw ze strony lewicy czy tradycyjnej prawicy. Dla
Unii Europejskiej Polska stanowi swojego rodzaju cyjanek,
niszczc w niej resztki demokratycznego mylenia (vide wi-
zienia CIA i reakcja na nie elit), czc przekonanie o swojej
wyszoci moralnej, wywodzone z tradycji katolickich i roli
lidera w walce z dominacj ZSRR, z postaw roszczeniow,
co przejawia si cigym wyciganiem rki pod dotacje czy
zabieganiem o wsparcie w stosunkach z Rosj. Nasz wasa-
lizm wobec USA i antyrosyjsko z zasady ma natomiast
negatywny wpyw na polityk zagraniczn. No i nasz gwny
produkt eksportowy: miliony nieprzyzwyczajonych do dziaania
spoecznego (np. w zwizkach zawodowych) bezrobotnych,
obniajcych poziom zarobkw pracownikw Zachodu oraz
wypychajcych z tamtejszych rynkw pracy emigrantw
z krain, w ktrych efektywna gospodarka nigdy nie miaa
szansy zaistnie. Jeeli chodzi o proces globalizacji, to Polsk
uzna mona za sztandarowy przykad jej dobroczynnego
dziaania: gospodark szybko skomercjalizowano i otwarto
na wiat przed podjciem jakiejkolwiek prby moderniza-
cji, dokonano masowej prywatyzacji oraz nazywanej tak
samo grabiey majtku narodowego, a w sferze politycz-
nej nastpia dominacja ideologii neoliberalnej. Skutek:
pastwo-wydmuszka z prawem z Brukseli, armi w roli
pomocnikw od brudnej roboty obcego mocarstwa,
budetem nie do opanowania bez obcych dotacji czy
kredytw, efektywn czci przedsibiorstw napdzan
pienidzmi zachodniego biznesu (atwymi do wytransfero-
wania w razie potrzeby), systemem nansowym zoonym
z lii bankw europejskich czy amerykaskich i dominacj
obcego kapitau korporacyjnego w mediach. A take z ca
gam problemw spoecznych wygenerowanych w ten
sposb: permanentnie wysokim bezrobociem, olbrzymim
rozwarstwieniem dochodw, du przestpczoci, niskim
kapitaem spoecznym, drastycznym niedoborem aktyw-
noci obywatelskiej, caymi regionami skumulowanej,
powtarzalnej pokoleniowo ndzy.
***
Wszystkie podjte decyzje ksztatujce przestrze spoecz-
n i gospodarcz s moliwe do odwrcenia w rozsdnym
czasie, tj. na przestrzeni 10-20 lat. Firmy prywatne mona
uspoecznia (np. w dobie kryzysu dotacje publiczne do
gospodarki uznawa za rwnowane z wkadem akcjona-
riusza), partycypacj spoeczn mona propagowa poprzez
edukacj i media, jednoczenie tworzc jasne procedury
prawnego jej egzekwowania przez zainteresowanych obywa-
teli. Wymaga to jednak przywrcenia idei prymatu wsp-
decydowania wsplnotowego nad dziaaniami rynkowymi,
a wic kontestacji dominujcej kultury indywidualistycznej
i komercyjnej; stworzenia narzdzi rzeczywistego oddzia-
ywania administracji centralnej i samorzdowej na sfer
gospodarcz (np. system podatkowy promujcy dziaania
korzystne spoecznie) i socjaln; przekonania obywateli do
uczestnictwa w yciu politycznym i spoecznym m.in. w roli
kontrolerw wiata polityki i biznesu, do czego niezbdne
s jasne cieki egzekwowania odpowiedzialnoci prawnej
decydentw.
Andrzej Smosarski
51
Wbrew angIosaskiej
diaIektyce
Wypada rozpocz od pewnych podstawowych ustale po-
jciowych, ktre maj znaczenie nie tylko ideologiczne, lecz
rwnie, a nawet przede wszystkim poznawcze i teoretyczne.
Ideologiczne w duej mierze znaczenie ma tak popularny
termin transformacji ustrojowej. Chodzio od samego
pocztku o ukrycie, e mamy do czynienia z przejciem do
kapitalizmu. Przejciem, a nie po prostu restauracj, z przy-
czyn, ktre za chwil wyjani.
Zamazanie rzeczywistego ustrojowego sensu realizowa-
nych przemian to efekt, ujmujc w najwikszym skrcie,
zjawiska paradoksalnie powtarzajcego praktyki wadzy
z poprzedniego systemu. Wkrtce po kadym z robotniczych
buntw dowiadczaa ona przypadoci zwanej alienacj od
mas. Zarwno w socjalizmie, jak i w zastpujcym go sys-
temie fenomen ten nie mia oczywicie charakteru zjawisk
natury, ani nawet wyniku jakich domniemanych praw teorii
organizacji czy zarzdzania, lecz za kadym razem posiada
okrelone podoe spoeczne, tj. gwnie klasowe. Efektem
takich relacji midzy pracownicz, gwnie robotnicz baz
a przywdztwem, bya utrata kontroli przez robotnikw
nad ich nominalnymi reprezentantami, czy to w partii
z nazwy robotniczej, czy to w ruchu zwizkowym.
W odpowiedzi na pytanie, dlaczego PZPR nie reprezen-
towaa i nie respektowaa robotniczych interesw zawiera si
take odpowied na pytanie o ksztat przemian obserwowanych
po 1989 r. Klas panujc w socjalizmie realnym, ktry
m.in. z tego wzgldu pozosta socjalizmem formalnym, by
nie proletariat, lecz nomenklatura. O klasowym charakterze
tej niejednorodnej z pozoru zbiorowoci przesdza wsplna
wasno siy roboczej, wyraajca si na powierzchni ycia
spoecznego w tzw. karuzeli stanowisk, jak rwnie jednakowy
stosunek (ekonomiczny, nie prawny) do wasnoci rodkw
produkcji. Uwaszczenie si nomenklatury, czyli proces
rozpoczty jeszcze przed uchwaleniem jakichkolwiek ustaw
prywatyzacyjnych, przygotowa spoeczno-ekonomiczne
podglebie pod ju w peni ocjaln zmian ustrojow.
Realne interesy klasy rzdzcej, ktra jeszcze w socjalizmie
urzdzia si po buruazyjnemu, zbiegy si z pocztkowo
gwnie, a pniej ju nie tylko idealistycznym interesem
drugiej z ukadajcych si stron, a przynajmniej tych, ktrzy
mieli najwikszy wpyw, niezalenie od ocjalnej pozycji,
na podejmowane decyzje o charakterze ustrojowym. Owo
wyidealizowane wyobraenie ustroju kapitalistycznego,
ktrego osignicie w rekordowym czasie obiecywano oszo-
omionej ludnoci, miao za podstaw w rwnej mierze dwa
aspekty. Po pierwsze, ideologiczne zaczadzenie mod na
neoliberalizm, czyli wanie anglosask wersj kapitalizmu,
osignicia ktrej w postaci nie tylko nansowego kryzysu
mamy obecnie okazj podziwia. Po drugie, bdce drug
stron tego medalu, poznawcze ograniczenia, nie biorce
|tcrk T11rnsnun
ktnsq rnnujqcq
w socjntzue
uentnvu, k1uv
u.n. z 1rco
wzctou rozos1ne
socjntzueu
rouuntnvu, sve nr
ruotr1nun1, trcz
nouenktn1uun
b
a

Z
A
K
W
I
T
N
I
J
.
P
L
52
powanie pod uwag adnej alternatywy dla wdraanego
modelu, nawet w obrbie rozwiza kapitalistycznych, a c
dopiero wykraczajcych poza nie.
Jeli chodzi o te ostatnie, to takowe oczywicie istniay
i to nie tylko w sferze teoretycznej. Samorzd robotniczy
i pracowniczy mia w Polsce dug i pikn histori. Mg
te posuy do formuowania koncepcji dalekosinych
ustrojowo. Zaktywizowane masy robotnicze i pracownicze
mogy stanowi baz spoeczn takiego ruchu i przejcia
od scentralizowanego socjalizmu formalnego w kierun-
ku rozkwitajcej w wielu obszarach wiata demokracji
oddolnej czy uczestniczcej. Inna rzecz, czy takie przejcie
byo w wczesnych warunkach moliwe, i mam tu na myli
bynajmniej nie tylko, a nawet nie przede wszystkim warunki
geopolityczne.
Z ekonomiczno-socjologicznego punktu widzenia,
sprzeda polskich zakadw kapitaowi zagranicznemu,
do jakiej na coraz wiksz skal zaczo dochodzi od lat
90., stanowia jedynie rozszerzenie pola ju posiadanych
przeze rodkw produkcji. Chodzi tu o wiatowy kapita
poyczkowy, zaduenie wobec ktrego signo przy kocu
1989 roku 40,8 mld dolarw. Oznacza to, i biorc pod
uwag, e stosunki wierzycielsko-dunicze wyraaj, co
udowodni S. Kozyr-Kowalski, jedynie inn form wa-
snoci rodkw produkcji cay nasz przemys nalea
(w sensie ekonomiczno-socjologicznym) do wacicieli
owego kapitau poyczkowego! Warto rodkw trwaych
w przemyle w kocu 1989 r. wynosia bowiem ok. 370
bilionw zotych. Dzielc t sum przez kurs walutowy
dolara z 1 stycznia 1990 r., czyli przez 9,5 tys. z, otrzymuje
si 39 miliardw dolarw. Mona oczywicie argumentowa,
e kurs dolara w 1990 r. by przewartociowany i na tej pod-
stawie kwestionowa wysoko dugu zagranicznego i warto
przemysowego majtku kraju. Mona jednak rwnie jak
zauwaa E. Rychlewski wskaza, e w odwrotnym kierunku
dziaa to, i podana wyej warto majtku przemysowego
jest wartoci brutto, w zwizku z czym warto netto bdzie
prawdopodobnie o poow mniejsza.
Zakresowi ekonomicznej wasnoci rodkw produkcji
odpowiaday rozmiary ciganego z tego tytuu haraczu,
ktre jak mg stwierdzi minister nansw w pierwszym
postsocjalistycznym rzdzie przekraczay moliwoci pat-
nicze krajowej gospodarki. We wrzeniu 1989 r. ministerstwo
szacowao, e do koca roku moe zabrakn prawie p
miliarda dolarw w kasie dewizowej pastwa. Polska znalaza
si w pooeniu niewypacalnego bankruta. Jakiekolwiek
zelenie przygniatajcego polsk gospodark brzemienia
dziki ustpstwom ze strony czy to rzdowych, czy pry-
watnych wierzycieli, byo nierealne bez mogcego dopiero
otworzy drog do odpowiednich negocjacji z nimi poro-
zumienia z Midzynarodowym Funduszem Walutowym
w kwestii programu gospodarczego. W grudniu uzgodniono
tre tzw. listu intencyjnego, czyli deklaracji polskich wadz
opisujcej planowane posunicia w polityce gospodarczej.
W dokumencie tym stwierdzono m.in., e Polska bdzie
dy do uzyskania w 1990 r. penej ulgi w spatach rat dugu
oraz odsetek, a take zmierza do zawarcia z wierzycielami
porozumienia o trwaej redukcji zaduenia.
Ten drugi cel udao si osign. Nagrod za obalenie
komunizmu (uywajc obiegowej, acz nieadekwatnej termi-
nologii) stao si zawarte w czerwcu 1991 r. porozumienie
z tzw. Klubem Paryskim. Przewidywao ono, i strumie
nalenych wierzycielom patnoci, w formie zarwno spaty
odsetek, jak i rat kapitaowych, zostanie zredukowany o 50%,
przy czym jak to zapisano we wstpnym porozumieniu z 14
marca redukcja ma przebiega w dwch etapach. Pierw-
szy obejmuje okres od kwietnia 1991 do kwietnia 1994 r.
i przewiduje redukcj o 30%, co ma by osignite m.in.
przez obnienie nalenych wierzycielom odsetek o 80%. Dla
uzyskania tej redukcji trzeba byo speni trzy warunki. Po
pierwsze, uzgodni trzyletni program gospodarczy z MFW,
ktry to warunek zosta speniony; zatwierdzenie programu
przez zarzd Funduszu nastpio 18 kwietnia 1991 r. Drugim
byo zapacenie 280 mln dolarw, ktre zostay wczeniej
zgromadzone na specjalnym rachunku w Banku Rozlicze
Midzynarodowych w Bazylei. Trzeci warunek stanowio
porwnywalne traktowanie innych wierzycieli, czyli przede
wszystkim bankw komercyjnych, reprezentowanych przez
Klub Londyski. W drugim etapie zaoono redukcj 20%
ciaru zaduenia, tu uzalenion od kocowej oceny pro-
gramu gospodarczego, realizowanego przez Polsk, jakiej
mia dokona MFW w grudniu 1993 r. Ponadto, Polska nie
mogaby uzyska II raty redukcji, nie wywizujc si z pat-
noci, do jakich zobowizaa si w porozumieniu z Klubem
Paryskim. Patnoci te zostay znacznie obnione w in-
teresie zawaszczenia przez globalny kapitalizm nowych
terytoriw warto byo da przybyszom ulg dla realizacji
programu gospodarczego dopeniajcego owego przy-
czenia. Na podstawie bogatego dowiadczenia z krajw
Trzeciego wiata nietrudno byo oceni spoeczne skutki
wasnociowego haraczu ciganego z tytuu dugu, tote
obawiajc si, by reakcja na w proceder nie zawrcia
Polski z jedynie susznej drogi pniejsze, wysze
patnoci rwnie rozoono w czasie.
W celu uzyskania redukcji zaduenia, Polska musiaa
realizowa program reformy gospodarczej, zaaprobowany
przez MFW. Nie speniwszy naoonych zada polityki bu-
detowej, stracia latem 1991 r. dostp do rodkw z pakietu
przystosowawczego tego funduszu. Polska musiaa te wywiza
si terminowo ze spat wszystkich pozostaych dugw, jakie
miaa wobec krajw Klubu Paryskiego. Uchybienie pod tym
wzgldem wobec choby jednego kraju uniewanioby cae
porozumienie w sprawie redukcji zaduenia. Porozumienie
z Klubem Paryskim w sprawie redukcji zobowizywao te do
zawarcia podobnej umowy z Klubem Londyskim bankw
komercyjnych, co stao si faktem w 1994 r., gdy osignito
redukcj zaduenia wobec tych wierzycieli o ok. 45%. Przy
wszystkich poluzowaniach, acuch ten by (i pozostaje) wy-
starczajco mocny, aby atwo zawrci jego jeca na waciw
drog, gdyby powstaa mu w gowie myl o zboczeniu z niej.
53
Ekipa, ktra obja wadz w 1989 r., nie miaa adnego
mandatu na budow kapitalizmu. Wystpienia robotnicze,
ktrych efektem byo powstanie Solidarnoci, a potem jej
legalizacja i podjcie rozmw przy okrgym stole, miay
wyrane znamiona antyburuazyjne. Rwnie postulaty
zgaszane przez stron solidarnociow podczas okr-
gostoowych rozmw w niczym nie zdradzay tego, co
miao ju wkrtce nastpi. Strona solidarnociowa zasiadaa
przy okrgym stole wiedzc, e to pocztek wielkich przemian,
ale przemiany wyobraaa sobie jako kontynuacj procesu
przerwanego 13 grudnia 1981 roku (indeksacja, czyli dodatek
droyniany, samorzd pracowniczy i jego uprawnienia wobec
dyrektorw, praca grnikw w wolne soboty oraz wiele innych
wczesnych zapisw) pisa Waldemar Kuczyski. Rwnie
hasa, pod jakimi Solidarno sza do zwyciskich wybo-
rw parlamentarnych w 1989 r., nie zawieray zapowiedzi
kapitalistycznej restauracji.
Zadanie opracowania programu przejcia od socjalizmu
formalnego do realnego kapitalizmu powierzono Leszkowi
Balcerowiczowi. W latach 1978-81 kierowa on zespoem, ktry
postawi sobie za cel, jak mwi, stworzenie projektu systemu
gospodarczego, ktry byby sprawniejszy od wczenie istniejcego,
ale zarazem nie przekraczaby granic tego, co uznawalimy wtedy
za realia polityczne. Nasza praca nie miaa czysto akademickiego
charakteru bya nastawiona na cel, ktry potencjalnie mg
mie skutki praktyczne. Skoro wykluczyo si prywatyzacj jako
politycznie niemoliw, to w pozostaym obszarze znalazy si
systemy, oparte na wasnoci nie-prywatnej, a jednoczenie
w jakim sensie tego sowa rynkowe. Logika prowadzia nas do
koncepcji samorzdu. W 1981 r. projekt tego samorzdowego
systemu przyja sie wiodcych zakadw przemysowych
NSZZ Solidarno. Nie ten projekt sta si jednak pod-
staw dziaa Balcerowicza. Przyjty przeze model docelowej
gospodarki by jasny /.../ opiera si na podstawowym zaoeniu,
e oto Polska odzyskaa swobod ksztatowania swego systemu.
Oznaczao to, e w polu dopuszczalnych rozwiza znalaz si
ustrj gospodarczy, ktry jeszcze kilka lat wczeniej wydawa
si by wykluczony ze wzgldu na ograniczenia polityczne. Nie
musielimy wobec tego tak, jak poprzednio poszukiwa jakiej
trzeciej drogi, gospodarki rynkowej, ale niekapitalistycznej (co
sprowadzao si do rozmaitych wariantw systemu samorz-
dowego). Zdobyt wolno naleao wykorzysta, aby stworzy
system, ktry sprawdzi si w praktyce. /.../ chodzio o ustrj, ktry
ma nastpujce zasadnicze cechy: przewaaj w nim rnego
rodzaju przedsibiorstwa prywatne; /.../ pastwo jest odporne na
naciski rnych grup interesw, wcznie z naciskami zwizkw
zawodowych. Z tak projektowanej gospodarki wynikay gwne
kierunki dziaania: prywatyzacja wspomina Balcerowicz.
Nie naley jednak wyolbrzymia roli Balcerowicza. Za-
pewne z takimi lub innymi rnicami kady z kandydatw
do tej funkcji take by j speni. Przesdzi o tym wybr
gwnych kierunkw polityki gospodarczej zawartej w de-
klaracji politycznej premiera z 24 sierpnia. Miaa to by
polityka prowadzca do zerwania z systemem gospodarki
komunistycznej. Potrzebna bya ekipa liberalna, daleka
od lewicy, nawet tej z solidarnociowym rodowodem /.../
Wiedzielimy, czego chcemy mwi najbliszy wsppracownik
premiera pierwszego post-PRL-owskiego rzdu, W. Kuczy-
ski. Kuczyski poszukiwa ekonomisty, ktry nie zmikczaby
socjalizmu, ale poszed w kierunku liberalnym wspomina
Aleksander Hall, minister odpowiedzialny za wspprac
z organizacjami politycznymi i stowarzyszeniami w rzdzie
Mazowieckiego. O Balcerowiczu przypomniano sobie w ostat-
niej chwili. Szukalimy czowieka do zdeniowanej wczeniej
koncepcji. Uwaaem recept liberaln za najwaciwsz,
adnych eksperymentw i trzecich drg, tylko korzystanie ze
sprawdzonych wzorw. Balcerowicz nie mia jakiej tajemnej,
niedostpnej innym wiedzy. Mia za to cenn cech, oli upr
pisze Kuczyski w Zwierzeniach zausznika.
Strategiczne decyzje zapady podobno w lipcu 1989 r.,
czyli po wyborach, ale przed powoaniem rzdu Mazowiec-
kiego, na spotkaniu w brukselskim biurze Solidarnoci.
Uczestniczyli w nim m.in. Jerzy Milewski jako gospodarz,
prof. Witold Trzeciakowski, pniejszy minister w rzdzie
T. Mazowieckiego, Jacek Merkel, Jan Krzysztof Bielecki,
pniej premier, Andrzej Milczanowski, wieloletni szef
MSW, Zdzisaw Najder, Jerey Sachs, najbardziej aktywny
zagraniczny doradca ministra nansw, oraz prof. Jacek
Rostowski z Londynu, doradca ministra nansw w latach
1989-91. Ten ostatni zapytany przez ycie Gospodarcze,
czy umowy okrgego stou nie krpoway zebranych
w poszukiwaniach nowych rozwiza, w tym prof. Trze-
ciakowskiego, ktry by sygnatariuszem ich czci ekono-
micznej, odpowiedzia: Oczywicie. I chodzio tu gwnie
o odejcie od tych umw.
Uyty przeze mnie termin kapitalistyczna restauracja,
jest o tyle nieadekwatny, e nie mona wej dwa razy do tej
samej rzeki. Nie byo powrotu do kapitalizmu, jaki istnia
w Polsce przed wojn, choby dlatego, e zmienio si zasad-
niczo kapitalistyczne otoczenie. Inne spoecznie, politycz-
nie, ideologicznie byy orodki wdraajce kapitalistyczne
stosunki wasnoci. Co zapewne najwaniejsze, inne byo
historyczne podoe i w zwizku z tym take klasowa struktura
spoeczestwa poddawanego, ale te biorcego udzia w tej
Wielkiej Transformacji (by uy terminu Karla Polanyiego).
Poza pewnymi, nigdy nie dominujcymi siami politycznymi,
taki zamys nie by realistycznie rozwaany. Spoeczestwu
Polski kapitalizm uksztatowa si na
pperyferiach globalnego systemu
kapitalistycznego i wiele jego cech
mona odnale w niedojrzaych
kapitalizmach tzw. krajw rozwijajcych.
54
przedstawiano, e chodzi o budow nowoczesnej gospodarki
rynkowej (czytaj: kapitalistycznej, czytaj: anglosaskiej),
ktr uwaano za najbardziej wydajn, otwierajc szanse
tworzenia spoeczestwa tzw. klasy redniej. To ostatnie byo
od pocztku propagandow utopi, to pierwsze rwnie nie
liczyo si z podstawowymi socjoekonomicznymi realiami,
w obrbie ktrych przyszo dziaa. Chodzio np. o takie
drobiazgi, jak zbyt may zasb oszczdnoci potrzebnych
do przeksztacenia w kapita akcyjny opartych na szerokim
akcjonariacie spek giedowych, stanowicych trzon anglosa-
skiego systemu, a take odmienn (przynajmniej wyjciowo)
rol klasy robotniczej i pracowniczej, nie spacykowanej jak
w przypadku atcher czy Reagana.
Osobna kwestia to mogca stanowi realn alternatyw
dla tego modelu wystpujca przelotnie, m.in. w expos
premiera Mazowieckiego, idea spoecznej gospodarki ryn-
kowej. Kapitalizm kapitalizmowi nierwny. Oglnie biorc,
da si wyrni dwa systemy: kapitalizm europejski mona
poczy z kapitalizmem azjatyckim w system kapitalizmu dla
interesariuszy, podczas gdy kapitalizm anglosaski reprezentuje
model kapitalizmu dla akcjonariuszy. Zasadzaj si one na
odmiennoci stosunkw socjoekonomicznie rozumianej wa-
snoci, co implikuje m.in. zupenie inn pozycj pracownika.
Na ciek rozwoju wiodc ku owej spoecznej gospo-
darce rynkowej sprowadzio nas, pniejsze o ca epok
z punktu widzenia dokonanych ju wtedy nieodwracalnych
przemian, wejcie do Unii Europejskiej. Ale wtedy byo
ju za pno na pene wdroenie realizowanego w Europie
Zachodniej od lat modelu tego lepszego kapitalizmu.
W Polsce uksztatowa si model, ktry posiada cechy
wsplne z niektrymi krajami Europy Zachodniej, ale nie
s to niestety najwyej rozwinite kraje skandynawskie czy
Niemcy, lecz raczej Grecja i Wochy. Polski kapitalizm
uksztatowa si na pperyferiach globalnego systemu
kapitalistycznego i wiele jego cech mona odnale
w niedojrzaych kapitalizmach tzw. krajw rozwijajcych
si. Kapitalizm istniejcy w Polsce skonny jestem okrela
mianem patrymonialnego. Przyjmuj tu zaoenie wsplne
z Simonem Schwartzmanem, ktry w stosunku do Brazylii
posuy si pojciem patrymonializmu, jako odnoszcym si
do tradycyjnego systemu panowania, w ktrym polityczne
struktury oraz zachowania s sprywatyzowane jako rozsze-
rzenie gospodarstwa domowego wadcy i gdzie jednoczenie
pastwo prowadzi dziaalno gospodarcz. Naley zwrci
uwag na takie jego zasadnicze cechy i zarazem wady, jak
klientelizm i korupcja. Oczywicie saboci nowego systemu
nie ograniczaj si do wymienionych.
Tzw. terapia szokowa (inna nazwa tzw. planu Balcero-
wicza), dla ktrej bardziej adekwatn nazw byby raczej,
jak susznie zauwaono, szok bez terapii, wykazaa przy
yczliwej interpretacji zakadajcej dobr wiar jej autorw
kompromitujc niekompetencj ekonomiczn i rwnie
enujcy brak wyobrani socjologicznej jej architektw.
Prognozy i zaoenia dotyczce spadku PKB, produkcji
i zatrudnienia, pac, dochodw rolniczych, rozmijay si
z wynikami najczciej o kilkaset procent, a plan redukcji
inacji zosta osignity w czasie co najmniej omiokrotnie
duszym ni projektowano. Z drugiej strony, najbardziej
dotkliwym spoecznie zjawiskiem, tym bardziej e nie-
znanym w poprzednim ustroju, okazao si bezrobocie.
Prawda, e ostatecznie udao si je znacznie obniy, ale za
cen m.in. niepokojcego drenau mzgw i rk, ktrych
ju wkrtce moe zabrakn dla wypracowywania dochodu
narodowego na wypaty dla rosncego grona emerytw. Nadal
jednak wanie bezrobocie, a take m.in. sabe wyksztacenie
i wielodzietno, to czste przyczyny ndzy, na jak cierpi
due rzesze Polakw.
W skrajnym ubstwie yje w Polsce ok. 2,5 mln osb.
Mimo, e skala zjawiska zmniejszya si znacznie w 2007 r.
6,6% osb yo poniej minimum egzystencji, podczas
gdy w roku 2005, kiedy odsetek ten by najwyszy, byo
to 12% ubstwo jest jednym z najpowaniejszych pro-
blemw spoecznych. Duy i nie nikncy biegun ubstwa
to jeden z objaww rosncych nierwnoci dochodowych,
jakie naley uzna za kolejn wad polskiego kapitalizmu.
W Polsce rozpito dochodw mierzona wskanikiem
Giniego, przyjmujcym wartoci z przedziau od 0 do 1,
wynosi 0,33 i jest wysza ni we Francji (0,28), Niemczech
(0,28) czy nawet w Wielkiej Brytanii (0,31). Uznanie znacz-
nych rozpitoci dochodowych za wad raczej ni zalet
(np. jako bodca pobudzajcego do wyszej wydajnoci,
podstawy wikszych oszczdnoci, bo bogatsi oszczdzaj
wicej) mogoby zosta potraktowane jako wyraz subiek-
tywnych skonnoci zwolennika rwnoci. Nie mog by
ju jednak tak lekko zbyte badania Banku wiatowego,
instytucji na pewno nie socjalistycznej, ktre wskazuj, e
wysoki stopie zrnicowania materialnego odwraca si
przeciwko dugofalowemu, zrwnowaonemu wzrostowi
gospodarczemu, spjnoci spoecznej i obnia oglny
standard ycia.
Jako wyraz ideologicznego zalepienia mogoby zosta
uznane odmwienie przemianom dokonanym po 1989 r.
jakichkolwiek pozytywnych skutkw spoecznych. Ale
i tam, gdzie je widz, w kadej beczce z miodem dostrzegam
spor yk dziegciu. Faktem jest przecitne podniesienie
si dobrobytu materialnego ludnoci, wyraajce si m.in.
w iloci posiadanych telewizorw, samochodw i wielu
innych dbr materialnych, ale za t redni ukrywaj si
znaczne rnice pod omawianym wzgldem, a dobrobyt,
podobnie jak ubstwo, ma wymiar nie tylko absolutny, ale
i relatywny, zaleny od spoecznego kontekstu. Moliwo
wyboru wadz to niewtpliwie krok naprzd w porwnaniu
z praktycznie kcyjnymi rzdami ludu. Ale jeli nawet
demokracja buruazyjna nie jest tak fasadowa jak ta
z PRL, to zwyka moliwo wrzucenia raz na kilka lat
do urny kartki z gosem na nieodwoywalnego podczas
caej kadencji polityka, nie oznacza jeszcze demokracji
w prawdziwym sensie tego sowa. Wolno sowa i druku
to wartoci cenne z punktu widzenia grupy, do jakiej zali-
cza si niej podpisany, ktry jednak stara si dokonywa
55
oceny plusw i minusw obecnego ustroju z szerszego,
a nie tylko partykularnego punktu widzenia. Ale nawet
intelektualista zmuszony jest respektowa hierarchi potrzeb
Maslowa, opisan wiele lat wczeniej przez Karola Marksa
i Fryderyka Engelsa.
Wanie zwizany z fundamentalnymi potrzebami
egzystencjalnymi lk przed bezrobociem dostarcza jednej
z dwch odpowiedzi na fundamentalne pytanie o powody
niesprawdzenia si obaw, o ktrych mwi Andrzej Olechow-
ski: W opinii Zachodu w 1990 roku Polska bya najbardziej
niestabilnym krajem Europy rodkowej. Tu oczekiwano demon-
stracji i niepokojw /.../. Polska miaa by czerwon latarni.
Druga przyczyna, dla jakiej w Polsce nie zapon pomie
antykapitalistycznej rewolucji, ley w spowodowanych przez
prywatyzacj wewntrznych podziaach, skutkujcych osa-
bieniem ongi tak potnej i zdolnej do jednolitego dziaania
klasy robotniczej i pracowniczej.
Podsumowujc, nie mog przyj pozornie susznej
i zdroworozsdkowej postawy zotego rodka w ocenie
przemian dokonanych po 1989 r.
Jacek Tienbrun
P. S. Tytu odwouje si do ironicznego okrelenia stosowanego przez
Hegla w stosunku do sposobu mylenia, polegajcego na regule:
z jednej strony, ale z drugiej strony, a pierwszy czon terminu
dotyczy ponadto i trudno powiedzie, by pokrewiestwo byo
w tym przypadku cakowicie przypadkowe wzmiankowanego
w tekcie typu kapitalizmu.
OBYWATELSKIE
KONFRONTACJE
FILMOWE
OBYWATEL NIE KOCZY SI NA OSTATNIEJ STRONIE...
Miasto w ruchu
Brand New World
Bitwa o gr w. Anny
1980 Solidarno 1990
Obywatel poeta
DWA KOLORY
My karmimy wiat
Te filmy
prowokuj
do dyskusji
POKA JE
U SIEBIE
www.okf.oai.pl
Chcesz zobaczy lmy, ktre z rnych
wzgldw nie tray do pierwszego obiegu?
Zorganizuj ich pokaz w swojej miejscowoci...
Wicej informacji:
okf@obywatel.org.pl, tel. 508 173 362
56
|rnzv Wtwnowsk
8ez wlz[l
nowego adu
W epoce kontestacji postulowano jedynie czciowe re-
formy w rnych dziedzinach. Postulatw tych nie udao
si przeksztaci w zwart i uwzgldniajc realia kraju
alternatyw ustrojow. Zreszt nie byo to moliwe, po-
niewa nie stanowiy one rezultatu spjnego systemowego
mylenia. Byy one z jednej strony reakcj bardzo rnych
rodowisk na sabo gospodarcz, ndz moraln i lichot
polityczn tzw. realnego socjalizmu, z drugiej stanowiy
bardziej or ideowy w wystpieniach przeciwko wadzy
ni projekty, ktrych pene urzeczywistnienie uwaano by
za realne. W gruncie rzeczy walczono o podstawowe prawa
i wartoci w zakresie moliwym do spenienia w wcze-
snych warunkach.
Rzeczywistym celem tej walki nie byo obalenie ustro-
ju, lecz jego stopniowe reformowanie gwnie w sferach
gospodarczej i politycznej. Chodzio o demokratyzacj,
gospodarcz racjonalizacj, nadanie socjalizmowi ludzkiej
twarzy, przy czym nie byo jasnoci i zgody, jakie dziaania
do tego prowadz i co konkretnie pod tymi pojciami naley
rozumie. Magiczna wwczas moc takich hase, jak wanie
demokratyzacja, prawa czowieka, racjonalno gospodarcza
czy efektywno ekonomiczna, zastpowaa konkretne treci
i bya wystarczajcym paliwem do napdzania protestu. Nie
uwaano za realn, poza KPN i by moe niektrymi innymi
radykalnymi nurtami, perspektywy likwidacji sowieckie-
go panowania w horyzoncie czasowym pokolenia 80, co
otworzyoby moliwo w miar swobodnego ksztatowania
nowego adu. Z kolei wizje nurtw zakadajcych realno
takiej perspektywy byy zbyt oglne i nie wolne od swego
rodzaju romantycznej mitologizacji.
Upadek Zwizku Sowieckiego i odzyskanie niepodle-
goci (zastrzegam, e kwestia niepodlegoci jest wedug
mnie cay czas problematyczna) zaskoczyy wszystkie oda-
my opozycji. W efekcie, cay ruch sprzeciwu wobec systemu
komunistycznego, ktrego gwn formu organizacyjn
bya Solidarno, okaza si programowo nieprzygoto-
wany do budowania nowego adu. Po stronie opozycji nie
byo ani rewolucyjnego projektu, ani siy dojrzaej do jego
urzeczywistnienia. Sprzyjao to wpywowi czynnikw obcych
na transformacj ustrojow i przejciu steru przemian przez
te grupy krajowe, ktre znajdoway si w chwili przeomu
w pozycji politycznie uprzywilejowanej. Rekrutoway si one
gwnie z ludzi dawnego systemu i z tych nurtw opozycji,
ktre nie nawizyway ani do idei i tradycji narodowej, ani
tym bardziej do idei i tradycji niepodlegociowej, a ktrych
czoowi przedstawiciele nierzadko mieli internacjonalistyczne
korzenie ideowe. W tej sytuacji realizowany w Polsce model
transformacji uwzgldnia przede wszystkim interes obcy
i owych grup, ignorowa za interes narodowy, spoeczny
i pastwowy Polski.
Wzorzec
Mimo to nowy ustrj powsta. Nie majc wasnej wizji, od-
woywano si do wzorw zachodnich. Jednak tak naprawd
chyba nie dysponowano wystarczajc wiedz o realiach
wiata zachodniego. Z perspektywy piwnicznego pmroku
realnego socjalizmu i waciwej mu gospodarki brakw,
Zachd jawi si jako kolorowa kraina mlekiem i miodem
pynca. w mityczny Zachd stan taki mia zawdzicza
demokracji parlamentarnej, gospodarce kapitalistycznej,
prawom czowieka, wolnoci sowa itp. Nic zatem prostszego
jak skopiowa gotowe rozwizania.
Brak krytycyzmu wobec Zachodu w sposb niezwy-
kle negatywny wpyn na przebieg transformacji. Nie
zaprztano sobie gowy takimi kwestiami jak to, czy sys-
temy polityczne Zachodu s rzeczywicie demokratyczne,
czy s to oligarchie, a moe totalitaryzmy pienidza. Czy
gospodarka kapitalistyczna o jak nam chodzi, to ta z modelu
Smitha i Ricardo, czy ta z epoki interwencjonizmu, czy ta
z epoki rzdw wielkich koncernw i korporacji. Reeksja
nad tego rodzaju zagadnieniami miaa i ma miejsce, jednak
tylko w rodowiskach nie posiadajcych realnego wpywu
Chcc dokona oceny transformacji ustro-
jowej w Polsce, naleaoby zacz od uwia-
domienia sobie faktu zasadniczego, ktry
mia bardzo negatywny wpyw na przebieg
procesu przemian. Mianowicie tego, e siy
sprzeciwu wobec poprzedniego systemu
nie wypracoway w miar konkretnych wizji
nowego adu.
57
na bieg spraw. Kwestie te nie byy natomiast podejmowane
przez te siy polityczne, ktre miay najwikszy udzia we
wadzy po 1989 r.
Nie zastanawiano si te nad tym, e ad wiata zachodniego
jest efektem procesu rozwojowego, w ktrym my nie uczestni-
czylimy od wiekw. W naszej czci Europy rozwj przebiega
inaczej. Ilu z naszych czoowych politykw posiada jak wiedz
dotyczc np. teorii dualizmu w rozwoju Europy? Wydaje si,
e odwoujc si do wzorw zachodnich, naleao cay czas mie
na uwadze, e obecnie istniejcy ad wiata zachodniego wyrs
z zupenie innych przesanek historycznych i kulturowych ni te,
z jakich wyonia si rzeczywisto Europy Wschodniej, ktrej
jestemy czci. Nie rezygnujc ze wzorw zachodnich, nale-
ao przede wszystkim szuka rozwiza, ktre byyby nasz
wasn odpowiedzi na nasze wasne problemy. Poza tym,
jeli mamy ambicje zniwelowania dystansu cywilizacyjnego
w stosunku do krajw wysokorozwinitych, ciy na nas
obowizek poszukiwania rozwiza skuteczniejszych ni
stosowane w tych krajach. Nieudolne prby przeszczepiania
obcych wzorcw nie sprzyjay poszukiwaniu i wdraaniu
wasnych koncepcji. Owa bezreeksyjna armacja Zachodu
wynikaa po czci z prowincjonalnej mentalnoci elit majcych
najwikszy wpyw na przebieg transformacji. Istotn cech
tego rodzaju mentalnoci jest niemal biologiczna potrzeba
uznawania autorytetu metropolii.
Idealizacja Zachodu sprzyjaa take zacieraniu w spo-
eczestwie wiadomoci rnic interesw midzy nami
a zachodnimi partnerami. Nie zadawano sobie nawet trudu,
aby nasze interesy narodowe, czy to w sferze gospodarczej,
czy politycznej, na serio zdeniowa. W zamian za wspieranie
obcych interesw, elity mogy zawsze liczy na polityczne
poparcie ze strony swoich protektorw. Interesy te elity III
RP realizoway i realizuj przedstawiajc jako urzeczy-
wistnianie znakomitych wzorcw, a dziaania na rzecz
dominacji obcego kapitau maskuj jako dokonania na
rzecz modernizacji kraju.
Odobywatelnienie obywatela
Wpyw interesw poszczeglnych grup na obecny ksztat
ustroju w Polsce jest kwesti niesychanie skomplikowan
i brak tutaj miejsca na szczegowe jej potraktowanie. Trudno
te ustrzec si pewnych uproszcze. Interesy nale do tych
czynnikw, ktre najsilniej motywuj dziaania jednostek
i grup. Czsto te realne dziaania motywowane przez interesy
pozostaj w sprzecznoci z tym, co manifestuje si w sferze
symbolicznej. Manifestacje takie nierzadko su zakamuo-
waniu dziaa powodowanych interesami.
Przykadem moe by idea zbudowania w Polsce spoe-
czestwa obywatelskiego. W sferze symbolicznej manifesto-
wano intencj stworzenia systemu instytucji i mechanizmw,
w ramach ktrych i poprzez ktre urzeczywistni si podmio-
towo polityczna obywateli. I owszem, przeszczepiono ze
wzorca parlament, prezydenta wybieranego powszechnie,
samorzdy terytorialne itp. Nie stworzono natomiast
realnych przesanek dla zaistnienia spoeczestwa oby-
watelskiego. Wrcz przeciwnie, wszelkie inicjatywy
b
a

M
A

G
O
R
Z
A
T
A

S
A
D
O
W
S
K
A
58
obywatelskie wyraajce pogldy i interesy inne ni klasy
rzdzcej deprecjonowano, marginalizowano, pozbawiano
instrumentw oddziaywania lub od tych instrumentw
odcinano. W spoeczestwie zasadniczo biednym i sabo
wyksztaconym, bez adnego dowiadczenia i nawykw
funkcjonowania w systemie instytucji demokratycznych,
operacja tumienia aktywnoci obywatelskiej okazaa
si niezwykle atwa. Zreszt w wielu aspektach istotnych
dla tej aktywnoci system jest tak skonstruowany, e owej
aktywnoci nie sprzyja.
W efekcie, w pastwie podobno demokratycznym wyod-
rbni si byt nazywany klas polityczn. Taka sytuacja w de-
mokracji jest co najmniej absurdalna, gdy zgodnie z natur
tej formy ustrojowej polityczne jest cae spoeczestwo, a nie
jaka wyodrbniona grupa. Kim zatem jest reszta spoecze-
stwa? Elektoratem, czyli mas, ktra gosuje raz na jaki czas
na tych, ktrzy zmonopolizowali w swoich rkach narzdzia
uprawiania polityki. Oczywicie jest to ujcie upraszczajce,
ale sdz, e oddaje istot demokracji w Polsce. Odnosz
wraenie, e klasa polityczna to transformowana na system
nowych instytucji politycznych nomenklatura, majca
swoj genez w tej czci dawnej opozycji, ktra w chwili
startu dysponowaa najwikszym kapitaem politycznym
i w tej czci dawnej nomenklatury, ktra w por zamie-
nia Kapita Marksa na kapita obrotowy. Usytuowanie
Giedy Papierw Wartociowych w gmachu dawnego Komi-
tetu Centralnego PZPR urasta do rangi symbolu. Obywatel
w Polsce zosta odobywatelniony zanim tym obywatelem
tak naprawd si sta. Wziwszy pod uwag kompradorski
rys duej czci klasy rzdzcej w Polsce, bywa, e redukuje
si go do poziomu tubylca. Oczywicie w takiej sytuacji nie
mona mwi serio o demokracji.
Balcerowicz objawiony
Rwnie nowy model gospodarczy tworzono bez dysku-
sji. Reformy gospodarcze, rmowane nazwiskiem i osob
Balcerowicza, objawionego nagle mdrca ekonomicznego,
uwzgldniay przede wszystkim interesy obce, reprezento-
wane przez midzynarodowe instytucje gospodarcze, oraz
interesy elit. Prby jakiejkolwiek krytyki poszczeglnych
posuni w sferze gospodarczej, zwaszcza formuowane
z pozycji interesu narodowego czy spoecznego, pitnowane
byy jako przejaw zacofania i ignorancji w sprawach eko-
nomicznych. Spoeczestwo zatem nie miao najmniejszego
wpywu na ksztat nowego porzdku gospodarczego. Zosta
mu on zaaplikowany przez elity rzdzce jako jedynie suszny
i jedyny moliwy.
Faktyczne wykluczenie spoeczestwa z realnego udziau
w procesie przeksztace wasnociowych byo jeszcze atwiejsze
ni wyczenie go z realnej polityki. Nawet jeli kto spoza
grup dominujcych osign sukces w sferze gospodarczej
i chcia dalej rozwija swoje przedsiwzicie, to jednak jeli
nie udao mu si wej w sie powiza polityczno-gospo-
darczych, prdzej czy pniej odbija si od szklanego sutu.
Pozycj w sferze interesw osigano z poziomu politycznego.
W rezultacie wytworzy si w Polsce model charakteryzujcy
si silnym zwizkiem sfery gospodarczej z polityczn, co
rzutuje negatywnie na poziom aktywnoci gospodarczej
spoeczestwa. Z deklarowanym liberalizmem gospodarczym
nie ma to oczywicie nic wsplnego.
Liberalizm
Mimo e w Polsce nikt nie prbowa stosowa zasad liberalizmu
gospodarczego, co zreszt z uwagi na jego utopijny charakter
i ponad dwustuletni metryk jest niemoliwe, to jednak
w procesie transformacji odegra on rol do istotn. Posu-
giwano si jego zwulgaryzowan postaci jako panaceum na
chor rzeczywisto, odziedziczon po tzw. realnym socjalizmie.
Liberalizm to nowoczesno, postp, skuteczno, racjonalno,
zamono, przyszo itp. Socjalizm to anachronizm, regres,
absurd, bieda itp. Liberalizmowi przydzielono znak +, socjali-
zmowi -. W ten sposb zmistykowano spr o nowy porzdek.
W istocie bowiem tego rodzaju spr nigdy nie mia miejsca.
Odrzucenie starego systemu i jego podstaw ideologicznych
byo oczywiste. Inna sprawa, e odrzucenia tego dokonano
w sposb zupenie bezreeksyjny, co jak mniemam, w przy-
szoci moe si odbi do solidn czkawk. Jednak takie
ustawienie wiadomoci pozwolio na skuteczne manipulacje.
Wic dziaania elit rzdzcych z liberalizmem opatrzonym
znakiem +, skutecznie legitymizowano te dziaania do momentu
rozpoznania mistykacji przez spoeczestwo. Przez ten jednak
czas stworzono now rzeczywisto polityczn i gospodarcz,
z ktr spoeczestwo, po demistykacji, musiao si pogo-
dzi. Zreszt tej demistykacji nigdy nie dokonano w peni
i do dzisiaj liberalizm jako narzdzie kreowania faszywej
wiadomoci jest do skuteczny.
Takie ustawienie osi sporu w wiadomoci spoecznej
powodowao, e przeciwnikw politycznych i gospodar-
czych dziaa elit atwo byo przedstawi jako tych, ktrzy
s przeciwnikami liberalizmu, a wic tego, co skuteczne,
dobre, racjonalne, postpowe. W tym momencie mona
byo ich postulaty i dziaania oceni jako majce na celu
obron reliktw komunizmu, a im samym nada szyld
homo sovieticus, nawet jeli deklarowali oni antyko-
munizm. W wczesnej sytuacji, w kluczowym okresie
transformacji stawiao to przeciwnikw ocjalnej linii na
z gry przegranej pozycji, a take skutecznie zafaszowywao
rzeczywisty sens ich postulatw i dziaa.
Kreowanie si na liberaa uatwiao take akceptacj
spoeczn ludzi poprzedniego systemu. Liberalizm posuy
rwnie jako swoiste ideologiczne alibi dla uwaszczenia si
elit na czci majtku narodowego i dla wyprzeday tego
majtku za bezcen obcemu kapitaowi. Posuono si nim
take przy eliminowaniu rodowisk pracowniczych z realnego
uczestnictwa w procesie przeksztace wasnociowych.
Zaleno
Jest rzecz naturaln, e wpyw czynnikw obcych na bieg spraw
kraju tak sabego jak Polska, jest zasadniczy. Nie naley zapo-
mina, e pod wzgldem gospodarczym, zwaszcza jeli chodzi
59
o dziedziny charakteryzujce si wyszym stopniem zawansowania
technologicznego, zawsze pozostawalimy za europejsk czowk.
Jedn z istotnych przyczyn klski obozu sowieckiego ktrego
przecie bylimy czci w zimnej wojnie, by bardzo szybki
wzrost przewagi technologicznej Zachodu. Z epoki PRL wyszlimy
jako kraj gospodarczo saby i technologicznie zacofany.
Przy braku jakiejkolwiek polityki gospodarczej pastwa
i dugofalowej strategii rozwoju, obcy kapita, dysponujcy
ogromn przewag, osiga w gospodarce takiego kraju pozycj
dominujc. Denie do dominacji gospodarczej i maksy-
malizacji zysku kosztem sabszych wynika z elaznej logiki
kapitalizmu we wszelkich jego postaciach.
Dominacja obcego kapitau w Polsce widoczna jest szcze-
glnie w sferze nansw i w dziedzinach charakteryzujcych
si wyszym stopniem zawansowania technologicznego, a wic
w obszarach przesdzajcych o tempie rozwoju cywilizacyj-
nego. Tubylczym przedsibiorcom pozwala si zazwyczaj
wyywa w mniej skomplikowanych usugach, handlu na
niezbyt wielk skal czy prostszej wytwrczoci. Najbardziej
prominentn cz miejscowej elity gospodarczej wciga si
w struktury wasnych interesw, zapewniajc jej tym samym
przewag nad pozostaymi krajowcami. W ten sposb buduje
si klas kompradorsk, ktra w sferze gospodarczej i poli-
tycznej stoi na stray tych interesw. Jest rzecz naturaln,
e obcy kapita poprzez narzdzia wpywu jakimi dysponuje,
oddziauje na bieg spraw takiego kraju w podanym przez
siebie kierunku.
Polska staa si typowym krajem kapitalizmu zale-
nego, w ktrym struktury uzalenienia odgrywaj rol
zasadnicz. Obecne elity polityczno-gospodarcze, dziki
temu, e si w tych strukturach plasuj, praktycznie mo-
nopolizuj wadz we wszystkich sferach. Pozostae grupy
spoeczne stanowi bd ich klientel, bd s zepchnite
na margines. Fakt istnienia systemu parlamentarnego niczego
tutaj nie zmienia, gdy w tego rodzaju systemie wygrywaj
ci, ktrzy monopolizuj narzdzia uprawiania polityki. Std
te system parlamentarny jest tylko jedn z aren rywalizacji
midzy poszczeglnymi odamami elity o zajcie jak najlepszej
pozycji w strukturach uzalenienia. Nie jest on narzdziem
wyraania w obszarze realnej polityki interesw poszczeglnych
grup, warstw czy klas spoecznych. Tego rodzaju mechanizm
ustrojowy sprzyja konserwowaniu i pogbianiu uzalenienia,
ze wszystkimi tego negatywnymi skutkami. Obecny ustrj,
zarwno polityczny, jak i gospodarczy, uniemoliwia pene
wykorzystanie potencjau, jaki tkwi w spoeczestwie.
Marionetka
Mimo niekiedy wrcz rozpaczliwego pozorowania polityki
zagranicznej, Polska na arenie midzynarodowej nie odgrywa
adnej realnej roli. Podobnie jak inne kraje Europy Wschod-
niej jestemy nieustannym upem zwycizcw globalnych
czy kontynentalnych rozgrywek. Likwidacja dominacji
sowieckiej bya dla nas rwnoznaczna z odzyskaniem
niepodlegoci. Z perspektywy Zachodu jednak Europa
Wschodnia bya upem w zwyciskiej zimnej wojnie.
upem politycznym i gospodarczym. To nie nasza wola
decyduje o politycznej orientacji Polski na arenie midzyna-
rodowej, lecz ukad si globalnych i kontynentalnych, ktry
my moemy jedynie konstatowa i mu si podporzdkowa.
W adnym wypadku, nawet w skali regionu, na ten ukad si
nie jestemy w stanie wpywa.
Nic zatem dziwnego, e pochwaa ze strony Unii Eu-
ropejskiej lub poklepanie po ramieniu przez prezydenta
Stanw Zjednoczonych tego czy innego polityka urasta do
rangi wielkiego, opiewanego przez media, sukcesu. Innych
celw w polityce midzynarodowej ni osiganie tego rodzaju
zaszczytw nie posiadamy. Nie potramy nawet wyciga
drobnych korzyci z coraz ostrzejszych koniktw midzy
naszymi zachodnimi hegemonami. Nawet jeeli ten czy w
polityk posiada jakie koncepcje dotyczce Europy Wschodniej,
to s one nierealne. Nie mamy bowiem atutw militarnych,
kulturowych, gospodarczych, nawet w niewielkim stopniu
zblionych do tych, jakimi dysponuj inni uczestnicy gry
posiadajcy interesy w naszym regionie.
Nie byo adnego wyboru
W adnym wypadku nie mona mwi o wyborze przez
Polakw modelu transformacji, chocia rnych gosowa
mielimy a nadto. Wybr jest aktem wiadomym i mgby
mie miejsce, gdyby istniay co najmniej dwie propozycje.
W tym przypadku nikt nie zaprzta sobie gowy przed-
kadaniem spoeczestwu nawet jednej. Wybr jest take
aktem samodzielnym, a kto, kto zosta poddany skutecznej
manipulacji, nie spenia kryteriw samodzielnoci.
O modelu transformacji ustrojowej realizowanym w na-
szym kraju zadecydoway wic wycznie interesy obce i no-
wej klasy rzdzcej. Nie ma sensu mwienie o ewentualnej
niewiedzy elit dotyczcej skutkw decyzji podejmowanych
w procesie transformacji. Jeli chodzi o skutki dotyczce ich
bezporednich interesw, wiedza nie bya najgorsza. Jeli za
chodzi o wiedz dotyczc skutkw dla kraju i spoeczestwa,
to nie zaprztano sobie tym gowy. Cugle transformacji
uchwycili ludzie, ktrym interesy narodowe i pastwowe
nie byy na tyle bliskie, aby dla ich obrony zaryzykowa
interesy wasne.
Cugle transformacji uchwycili ludzie,
ktrym interesy narodowe i pastwowe
nie byy na tyle bliskie, aby dla ich
obrony zaryzykowa interesy wasne.
60
POLECAMY
wiem,
jaka jest strategia rmy
wiem,
czy przedsibiorstwo nie kuleje nasowo
wiem,
czy nie planuj zwolnie grupowych
wiem jestem w radzie pracownikw
wszechstronna pomoc dla rad
Bierno spoeczestwa
Spoeczestwo dao sobie narzuci niemal bez sprzeciwu
niekorzystny dla siebie model ustrojowy. Nie powinno to
jednak stanowi zaskoczenia. Dowiadczenie masowego
wystpienia przeciwko systemowi komunistycznemu w latach
80., w nowych warunkach okazao si zupenie nieprzydatne.
W pewnym sensie wpyno nawet negatywnie na ksztat
zmian ustrojowych, gdy zakcio zdolno oceny tego, co
tak naprawd si stao po roku 1989.
Ukadem odniesienia dla spoecznych ocen transformacji
by dawny, odrzucony porzdek. Jeli by on zy, to nowy,
jako jego antyteza, przy uproszczonym, dwubiegunowym
postrzeganiu rzeczywistoci, musia by postrzegany jako
dobry. W takiej sytuacji rozpoznanie negatywnych elementw
nowego porzdku zostao odsunite w czasie do momentu, a
poszczeglne grupy spoeczne zaczy ponosi koszty zmian.
Jako e odczuwanie tych kosztw przez poszczeglne grupy
take byo rozoone w czasie, nie doszo nigdy do kumulacji
niezadowolenia w skali caego spoeczestwa, a w konse-
kwencji do powaniejszych wystpie. Stosunek rnych
grup spoecznych do transformacji by rny w zalenoci od
tego, jak dana grupa postrzegaa w danym momencie swoj
sytuacj w procesie przemian. Nierzadko grupa rozpoznajca
dane dziaanie jako negatywne dla niej, kontestowaa trans-
formacj tylko w dotyczcym jej fragmencie, popierajc j
zasadniczo jako cao. Kontestacje takie miay ograniczon
skal, dziki czemu byy skutecznie izolowane i atwo gaszone.
Taka sytuacja uatwiaa take rozgrywanie przez rzdzcych
jednych grup spoecznych przeciw drugim.
Na dezorientacj spoeczestwa i w konsekwencji jego
bezradno wpyw miao rwnie to, e proces transformacji
rmoway znane i szanowane postacie dawnej opozycji.
wiadomo tego, e ruch zosta zdradzony w imi egoistycz-
nych interesw grupowych przez najbardziej wpywow
cz jego przywdztwa zacza ksztatowa si stosunkowo
pno i nigdy nie staa si powszechna. Rwnie wiadomo
kluczowej roli postkomunistw w ksztatowaniu nowego modelu
ustrojowego nie pojawia si od razu. Jeszcze dzisiaj wielu ludzi
nie zdaje sobie sprawy, e w budowaniu nowego ustroju ode-
grali oni, dziaajc w obszarze wadzy realnej, rol decydujc.
Udao si take narzuci spoeczestwu przekonanie o braku
alternatywy dla forsowanego przez klas rzdzc modelu
przemian, a nawet o niemoliwoci jej stworzenia.
Pozostae grupy opozycyjne zostay kompletnie zaskoczone
takim rozwojem wypadkw, co tylko wiadczyo o ich taktycznej
i organizacyjnej saboci. Kiedy intencje zwolennikw tego mo-
delu transformacji i skutki przemian stay si w miar czytelne,
grupy te nie byy w stanie stworzy obozu, ktry w sposb
skuteczny mgby odwrci bieg wydarze. Nie powstaa za-
tem alternatywa polityczna i organizacyjna, a prby stworzenia
alternatywy programowej okazay si niewystarczajce.
Czy jest alternatywa?
Wydaje mi si, e jak dotychczas nie stworzono realnej alter-
natywy dla obecnego ustroju w Polsce. Sdz, e rodowiska,
ktre krytycznie oceniaj rzeczywisto III RP, pozostaj w dal-
szym cigu gwnie na etapie jej rozpoznawania i analizy. Nie
oznacza to, e reeksja krytyczna nie przynosi pozytywnych
wnioskw. Jednak wszystko to nie osigno jeszcze takiego
etapu, aby zaistniay przesanki do wyonienia si spjnej
wizji nowego adu.
W moim przekonaniu, nowego adu nie da si zbudowa
w drodze naprawy obecnego. Istniejcy jest bowiem kiepski
w swojej istocie. Zmiana satysfakcjonujca, a wic istotna,
musi mie zatem charakter rewolucyjny. Aeby jednak taka
zmiana bya moliwa, musi zaistnie sytuacja rewolucyjna,
uksztatowa si sia rewolucyjna i powsta projekt rewolu-
cyjny. aden z tych warunkw nie jest speniony i dzisiaj nic
nie wskazuje na to, aby w dajcej si przewidzie przyszoci
warunki te mogy by spenione.
Projekty jednak zawsze naley tworzy. Rewolucje
bowiem najpierw wybuchaj w gowach.
Jerzy Wawrowski
b

V
a
s
e

P
e
t
r
o
v
s
k
i
centrum wspierania
rad pracownikw
www.radypracownikow.info
rady@iso.edu.pl
042/ 630 17 49
61
Czy istniej jakie analogie midzy odzyskaniem nie-
podlegoci w 1918 r. a odzyskaniem suwerennoci
w 1989 r. jeli chodzi o nastroje i oczekiwania spoeczne
oraz ton wypowiedzi komentatorw ycia publicznego?
Marian Marek Drozdowski: Jako historyk i jako syn pi-
sudczyka znam nastroje pierwszych tygodni niepodlegoci
zarwno z bada naukowych, jak i z tradycji rodzinnej.
Olbrzymia wikszo Polakw przyja niepodlego
z entuzjazmem, jako spenienie marze kilku pokole po-
przednikw. Z tym entuzjazmem czya si gotowo do
ponoszenia oar, przede wszystkim do suby w wojsku, ale
take do opodatkowania na rzecz instytucji odrodzonego
pastwa. Mj ojciec by wtedy 19-letnim chopcem i nikt nie
pyta, co on bdzie mia ze zgoszenia si do armii, a wielu
modych wrcz faszowao metryki, eby si do niej dosta.
Nie chodzio o korzyci materialne, lecz o pragnienie suby
Polsce. To by zaszczyt, gdy armia cieszya si niesamowitym
prestiem jako symbol naszej pastwowoci.
Natomiast w roku 1989 r., w ktrego wydarzeniach
uczestniczyem bardzo aktywnie, jako profesor, dziaacz
Solidarnoci, organizator rnych imprez podziemnych,
byo wida zmczenie polskiego spoeczestwa po stanie
wojennym, ktry znaczna cz spoeczestwa zaakceptowaa.
Ju nie mielimy entuzjazmu, ktry towarzyszy narodzinom
Solidarnoci w 1980 r., nie byo ju dziesiciu milionw
osb tworzcych ruch spoeczny.
Poza tym, po komunizmie odziedziczylimy to, e wielu
obywateli rozumuje wycznie w kategoriach nam si to od
pastwa naley, a nie mamy istotne obowizki wobec
pastwa. W 1989 r. nie byo gotowoci do utosamienia si
z pastwem, do wyrzecze na jego rzecz, na skal naszych
ojcw z listopada 1918 r. Ta niepodlego nie bya aktem
radoci. Ona przysza jako wynik wielkiego kompromisu.
Nie wszyscy go akceptowali.
M. M. D.: Wielu dziaaczy konspiracji uwaao, e kompromisy
zawierane z komunistami przy okrgym stole id za daleko e
PZPR jest znacznie sabsza, dlatego nie powinno by zgody np.
na to, aby jedynie 35% miejsc w Sejmie obsadzono w wolnych
wyborach. Wyniki wyborw do Sejmu kontraktowego pokazay,
e moglimy liczy na wiksze poparcie spoeczestwa.
Rado z odzyskania niepodlegoci zakcao take to,
e zmianie ustroju towarzyszy proces uwaszczania przez elity
komunistyczne przedsibiorstw pastwowych, wielkich central
handlowych itp. Take dlatego spoeczestwo przyjo Trzeci
Rzeczpospolit w przeciwiestwie do Drugiej nieufnie,
z niepokojem, bez powszechnego entuzjazmu.
Rok 1989 od 1918 rni si take tym, e w latach 80.
mielimy wielki autorytet, ktry nas jednoczy, Jana Pawa II.
Takiego autorytetu nie mia u progu niepodlegoci ani prymas
Edmund Dalbor, czyli arcybiskup gnieniesko-poznaski,
ani ostatni prymas Krlestwa Polskiego, Aleksander Kakowski.
Zgodnie z nauczaniem papiea, a take prymasa Wyszyskiego,
a po jego mierci prymasa Glempa, niepodlego rodzia
si jako akt ewolucyjny, przechodzenie wadzy z rk do rk
bez rozlewu krwi. Zbrojne denie do niepodlegoci byoby
niemoliwe wanie ze wzgldu na te autorytety, ktre nie
tolerowayby bratobjczej walki (oczywicie Koci czasw
Listopada take jej nie tolerowa), a przede wszystkim ze
wzgldu na obecno oddziaw sowieckich.
Wreszcie, oba przeomy rni rola koniktw narodo-
wociowo-wyznaniowych, co jest wane, a o czym nieczsto
si mwi.
Druga Rzeczpospolita rodzia si w walce z Niemca-
mi, Ukraicami, Litwinami.
M. M. D.: Tymczasem w 1989 r., na skutek skadu et-
nicznego Rzeczypospolitej oraz tego, e Solidarno
respektowaa europejskie normy w stosunku do mniejszoci
narodowych, generalnie popary one wysiki zmierzajce do
modernizacji pastwa i dekomunizacji, gdy wiedziay, e
system demokratyczny jest dla nich korzystny. Autochto-
niczna ludno niemiecka na lsku, w mniejszym stopniu
ludno biaoruska na Podlasiu czy rozproszona w wyniku
akcji Wisa ludno ukraiska, a take ludno ydowska
przyjy narodziny III RP z nadziej, i nastpi poprawa
i wiksze uznanie ich autonomii w dziedzinie wyznania
i kultury. I tak si stao.
Porwnanie obu dwudziestoleci tego, ktre rozpo-
cz listopad 1918 r. i tego, ktre zaczo si w czerwcu
1989 r. zacznijmy od kwestii zaangaowania obywa-
teli w ycie publiczne.
Dwle
nowe Po|skl
z rnor. Mtntnru Mtnkru Dnozbowsku
nozutwt Mcutt Sosczvk
62
M. M. D.: W okresie midzywojennym rol organizatora spoeczestwa
obywatelskiego odgrywa przede wszystkim samorzd terytorialny, rady
gminne, miejskie, sejmikowe. Drug si byy organizacje spoeczne,
jak choby Federacja Organizacji Obrocw Ojczyzny. Dzisiaj mamy
kilkadziesit stowarzysze kombatanckich, wzajemnie si zwalczajcych,
tymczasem wwczas, gdy wspomnienia walk byy jeszcze wiee, powstaa
organizacja, ktra czya federacje kombatanckie rnych opcji politycz-
nych, cieszya si ogromnym prestiem i odgrywaa istotn rol.
Bardzo due znaczenie w spoeczestwie obywatelskim, gwnie
wrd modziey, mia take Zwizek Harcerstwa Polskiego potna
organizacja, ktra inicjowaa szerok akcj wychowawcz: obozy, po-
chody, imprezy patriotyczne. Dzisiaj mamy wiele central harcerskich,
druhowie si kc. Potne organizacje spoeczne uruchomi Koci
przykadem moe by bardzo aktywna w latach 30. Akcja Katolicka,
Katolickie Stowarzyszenie Modziey Mskiej, Katolickie Stowarzyszenie
Modziey eskiej itd.
Bardzo silne byy te inicjatywy polityczne ruch narodowy,
chrzecijasko-demokratyczny, socjalistyczny, a take chopski. O sile
wczesnego spoeczestwa obywatelskiego niech wiadczy przykad odzi.
Najwikszym autorytetem cieszya si tam Polska Partia Socjalistyczna
i Klasowe Zwizki Zawodowe, ktre miay bardzo prn Organizacj
Modziey Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego, Czerwone Har-
cerstwo, Robotnicze Towarzystwo Sportowe, Robotnicze Towarzystwo
Pomocy Dzieciom, wasn pras. Natomiast w samym powiecie duy
wpyw miao Stronnictwo Ludowe i bardzo aktywny Zwizek Modziey
Wiejskiej Wici. Konkuroway z nimi organizacje mieszczaskie, np.
Stronnictwo Narodowe, ktre miao due wpywy wrd mieszczastwa
polskiego, w harcerstwie oraz bardzo siln organizacj kobiec.
wczesne spoeczestwo obywatelskie byo znaczco wzmacniane
dziaalnoci mniejszoci narodowych, przy czym nie mona idealizowa
tamtego okresu dochodzio rzecz jasna do koniktw.
W ostatnich latach czsto syszymy narzekania na niski stopie
aktywnoci spoecznej i samoorganizacji Polakw, na ogranicza-
nie udziau w demokracji do oddawania gosw w wyborach itd.
Tumaczono to m.in. koncentracj na poprawie indywidualnej
sytuacji materialnej.
M. M. D.: Ogromne znaczenie ma to, e telewizja czy Internet absorbuj
dzisiaj olbrzymi cz wolnego czasu, zwaszcza modym. Kiedy ich nie
byo, a nawet radio miao skromny zasig, ludzie szukali wizi spoecznych
w organizacjach, w wietlicy, w spotkaniach towarzyskich. Rewolucja
komunikacyjna ma oczywicie dobre i ze strony jeli jednak chodzi
o wizi spoeczne, to jest dla nich niszczca.
Jest to zjawisko oglnowiatowe, wic nie tumaczy wyjtkowej saboci
polskiego spoeczestwa obywatelskiego na tle krajw Unii Europejskiej.
Nasz stopie zorganizowania w komisjach samorzdowych, radach
gminnych, organizacjach spoecznych czy inicjatywach gospodarczych
jest enujco niski. Polacy sabo uczestnicz w yciu obywatelskim nawet
gdy taka postawa jest wbrew ich interesom ekonomicznym. Przykadowo,
Polska jest jednym z krajw o najsabiej rozwinitej autentycznej sp-
dzielczoci. Nasi rolnicy w najmniejszym stopniu zrzeszaj si w grupach
producenckich, cho korzystaj one ze specjalnych dotacji.
Jakie s tego przyczyny tej ekspansji domocentryzmu, egocentryzmu
i egoizmu? Komunizm pogbi to, co byo wielk saboci Polakw:
Marian Marek Drozdowski
(ur. 1932) historyk i spoecznik,
profesor Instytutu Historii PAN,
gdzie przewodniczy Komisji Ba-
dania Dziejw Warszawy; jest te
przewodniczcym Komisji Biogra-
styki przy Polskim Towarzystwie
Historycznym. Zajmuje si histori
Polski XVIII-XX w. (gwnie II RP
i Polsk Walczc), w tym histori
gospodarcz oraz dziejami War-
szawy. Opublikowa monograe
powicone m.in. I. Paderewskie-
mu, E. Kwiatkowskiemu, W. Grab-
skiemu, S. Starzyskiemu, G. Naru-
towiczowi, S. Wojciechowskiemu,
I. Mocickiemu, W. Raczkiewiczowi
i J. Pisudskiemu; w druku znaj-
duje si biograa Juliusza Ponia-
towskiego. Jest Przewodniczcym
Stowarzyszenia Budowy Pomnika
T. Kociuszki w Warszawie.
W dziaalno spoeczn zaan-
gaowany od kilkudziesiciu
lat, czynnie angaowa si m.in.
w likwidacj analfabetyzmu
wrd pabianickich robotnikw,
odbudow Warszawy ze zniszcze
wojennych oraz Padziernik 56.
Jeden z inicjatorw budowy
w stolicy pomnika H. Sienkiewicza
oraz popiersia E. Kwiatkowskiego.
Odznaczony Medalem im.
krla Stanisawa Augusta,
ktry stanowi wyraz spoecznego
uznania dla osb najbardziej
zasuonych w budowie Majestatu
Stolicy Rzeczypospolitej.
DRO
ZDO
WSKI
63
wzajemn nieufno. W okresie transformacji ustrojowej
naoy si na to wzrost dysproporcji spoecznych. Dzisiaj
s one olbrzymie, nie notowane wczeniej w Polsce na tak
skal.
Co wicej, mamy do czynienia z bdnym koem. Na tle
saboci spoeczestwa obywatelskiego rosn wpywy biurokra-
cji i niech wobec niej spoeczestwo czuje swoj niemoc
i uwaa, e nie ma sensu organizowa si czy protestowa,
gdy Oni i tak zrobi to, co chc. Jako spoecznik, ktry
budowa w Warszawie m.in. pomnik Starzyskiego i pomnik
Sienkiewicza, a dzisiaj buduje pomnik Tadeusza Kociuszki,
wiem, e jeeli istnieje wiele dyrekcji przy urzdzie miasta
i kada z nich (zieleni, kultury, promocji...) musi osobno
wyrazi zgod na dan inicjatyw, to trzeba powici ogromn
ilo czasu, eby uzyska piecztk, ktr mona by dosta,
gdyby urzdnicy chcieli nam pomc.
Niezwykle wane znaczenie w zniszczeniu etosu oby-
watelskiego miay take masowe media, przede wszystkim
telewizja.
Nawet programy informacyjne w duej mierze su
obecnie rozrywce.
M. M. D.: Postpujca komercjalizacja mediw powoduje,
e koncentruj si one na informacjach, ktre szokuj od-
biorcw nie nauczymy si z nich zatem odpowiedzialnoci
za pastwo. Komercja zniszczya media suce interesom
oglnonarodowym i oglnospoecznym ju nie mwi
nawet o tym, e prawie nie ma w nich narodowej muzyki
czy teatru, w czym strasznie rnimy si na niekorzy od
mediw francuskich, angielskich czy woskich. rodki ma-
sowego przekazu nie ucz suby spoecznej ani nie gosz
pochway tych, ktrzy potra si zorganizowa i korzysta
z pyncej z tego siy.
Poniewa pogo za zyskiem nie suy realizowaniu funkcji
spoecznych, niezbdne jest istnienie mediw publicznych
i samorzdowych, a take wikszy udzia odbiorcw. Moe-
my nie lubi Radia Maryja, ale jego sia polega na tym, e
wypowiadaj si w nim odbiorcy. Czsto gosz pogldy nie
do przyjcia, ale niech nikt ich nie cenzuruje, lecz z nimi
polemizuje, niech ludzie wymieniaj argumenty! Myl, e
dowiadczenie radia, ktre szanuje odbiorc, ktre nie narzuca
swoich pogldw, ale sucha ludzi, take tych sfrustrowanych,
ktrym si nie udao, ktrzy maj problemy, naley wyko-
rzysta i otworzy media na opinie prostych ludzi. Obecnie
s one niemal zmonopolizowane przez kilkadziesit osb,
ktrzy wypowiadaj si w nich na kady temat, nieraz nie
majc do tego odpowiednich kompetencji.
Wrd przyczyn kryzysu spoeczestwa obywatelskie-
go wymienia si take postaw inteligencji. W Polsce
przedwojennej wzorzec inteligenta zaangaowanego
spoecznie by bardzo ywy, a w III RP widoczne jest
raczej porzucenie etosu spoecznikowskiego przez
ludzi nauki i kultury.
M. M. D.: Polska inteligencja stracia swj autorytet z okresu
KOR-u czy ROPCiO, gdy stracia odwag bronienia racji
spoecznych. Inteligencja w coraz wikszym stopniu staje
si konformistyczna, brak jej odwagi do krytyki aktualnego
stanu rzeczy. A jest o czym dyskutowa.
Obecnie wielu pracownikw nauki, historykw, urba-
nistw, a take duszpasterzy, dostosowuje si do wadzy. Nie
ma odwagi polemizowa z ni, bo nie chce straci dotacji,
stypendiw, preferencji, zniek itd. Naleaem do pkon-
spiracyjnego Konwersatorium Dowiadczenie i Przyszo.
Wszyscy uczestnicy tamtych spotka, osoby o bardzo rnych
pogldach, po prostu yli jego memoriaami w sprawach go-
spodarczych, owiatowych czy cenzuralnych. Dzisiaj panuje
cisza, a jeli nawet co jest organizowane, to ludzie na to nie
przyjd, zabraknie frekwencji.
Wspczenie brakuje take wielkich autorytetw literac-
kich. Przy caym szacunku dla Czesawa Miosza i Wisawy
Szymborskiej, naszych laureatw Nagrody Nobla, to nie
jest klasa Sienkiewicza, eromskiego czy Reymonta, jeli
chodzi o sub spoeczn. Przypominam, e ten pierwszy
porzuci twrczo i zrzek wielkiej popularnoci, by zaj
si tworzeniem Generalnego Komitetu Pomocy Oarom
Wojny, a wczeniej zorganizowa midzynarodow ankiet
na temat przeladowa polskoci na Kresach Zachodnich,
tj. zmobilizowa intelektualistw z caego wiata przeciwko
antypolskiej polityce pruskiej. Gdzie naszym pisarzom do
tej klasy dziaa?
eromski, wielka posta polskiego spoecznikostwa,
wzr dla kilku pokole inteligentw, razem z Kasprowiczem
tworzy Towarzystwo Przyjaci Pomorza, ktre angaowao
si w akcje plebiscytowe, pisa o prawie Polski do Batyku,
naraajc si lobby niemieckiemu i tracc nagrod Nobla,
demaskowa polityk bolszewick w Na probostwie w Wy-
szkowie... Z kolei Reymont potra odda dramat zarwno
polskiego proletariatu, jak i polskiego chopa; nieprzypadkowo
sta si wielkim zwolennikiem i czonkiem PSL Piast oraz
wsptwrc etosu suby spoecznej dla postpu cywiliza-
cyjnego wsi.
Polska literatura, rzucajc paszcz Konrada suby
spoecznej, stracia oddziaywanie moralne na spoeczestwo.
Oczywicie s wyjtki, jednak wikszo wspczesnych pisarzy,
take w wyniku komercjalizacji, stracia autorytet i zdolno
oddziaywania na spoeczestwo, a wic i moliwo upo-
wszechniania pewnego etosu obywatelskiego.
Zasadnicze rnice s widoczne take jeli porwna
elity pastwowe II i III RP. Czoowymi politykami oraz
szefami administracji publicznej s dzi albo zawo-
dowi politycy, albo bezideowi technokraci. Ze wiec
wrd nich szuka ludzi o nieszablonowych pogl-
dach, znanych z wczeniejszego zaangaowania
w ycie spoeczne. W midzywojniu takich postaci
byo wiele do powiedzie, e prezydentem RP zo-
sta wizjoner i dziaacz spdzielczoci, Stanisaw Woj-
ciechowski.
64
M. M. D.: Poziom intelektualny i moralny elit politycznych
by w II RP bez porwnania wyszy. Pierwszym prezydentem,
Naczelnikiem Pastwa, by Jzef Pisudski m stanu wielkiej
klasy, ktremu zawdziczamy zwycisk wojn z Ukraicami
i bolszewikami, zjednoczenie ziem polskich, odbudow go-
spodarcz, ustawodawstwo socjalne, upowszechnienie owiaty,
pokojowe rozwizywanie napi narodowociowych itd. Inna
taka posta to dwukrotny minister spraw zagranicznych,
a nastpnie prezydent, Gabriel Narutowicz wiatowej sawy
technolog, budowniczy elektrowni wodnych, ktry mg robi
wielk karier w wiecie, ale wybra Polsk, bo chcia jej suy.
Wspomniany Stanisaw Wojciechowski, wsptwrca PPS,
sta si jednym z najwybitniejszych polskich spdzielcw,
gwnie wielkiego ruchu spdzielczoci spoywczej. Z kolei
Ignacy Mocicki, ktry rwnie by dziaaczem spoecznym
i modzieowym (najpierw Zetu, pniej PPS-u), mia
55 wiatowych patentw, by wsptwrc nowoczesnego
przemysu chemicznego, a jednoczenie koncentrowa si na
zagadnieniach nauki i kultury. Podobnie wielkim spoecznikiem
by ostatni prezydent II RP Wadysaw Raczkiewicz. Kiedy
porwna z nimi prezydentw III RP, to przy caym szacunku
wida straszny regres, jeli chodzi o poziom intelektualny,
autorytet moralny czy naukowy naszych przywdcw.
W midzywojniu mode polskie pastwo podjo si
kilku ambitnych przedsiwzi o charakterze strate-
gicznym sztandarowymi przykadami s tu budowa
Gdyni i Centralnego Okrgu Przemysowego.
M. M. D.: Jednym z moich wielkich przedwojennych
wzorcw jest Eugeniusz Kwiatkowski, ktremu zawdzicza-
my polonizacj czci lskiego przemysu, m.in. stworzy
Stowarzyszenie Polskich Inynierw i Technikw na lsku,
gdzie wikszo zakadw pracy znajdowaa si w rkach
niemieckich. Kwiatkowski zdynamizowa budow Gdyni,
rozbudowa Warszawski Okrg Przemysowy, wsptworzy
Mocice, ktrych by dyrektorem, a na biednym Podkarpaciu
i Ziemi Krakowskiej stworzy 55 nowoczesnych zakadw
przemysowych w ramach Centralnego Okrgu Przemysowego;
z kolei po wojnie odbudowa gospodark morsk.
Kwiatkowski zmobilizowa spoeczestwo m.in. dziki
wsppracy z kompozytorami (jak Adam Kowalski), lmowcami
(Jerzy Gabryelski), wykorzystaniu popularnych pism (Morze
miao wier miliona nakadu!) oraz kronik lmowych. Postawi
na harcerstwo, druyny morskie i eglarskie, rozbudowa Lig
Morsk, ktra miaa ponad 4 tysice szkolnych k. Cho Polska
miaa tylko skrawek Batyku, stworzy wok morza wielki ruch
spoeczny. Dzi mamy ponad 500 km wybrzea, ale co dzisiaj
znaczy Liga Morska i co dzisiaj znaczy marynistyka polska?
Wielkie projekty midzywojnia wymagay miaej wizji,
ale i olbrzymiej pracy.
Trudno byoby wskaza w ostatnich dwch dekadach
przykady takiego zbiorowego wysiku, podejmowa-
nego z myl o przyszych pokoleniach.
M. M. D.: Brakuje nam ludzi z wielk wizj, bo modzie
troszczy si przede wszystkim o zachowanie miejsca pracy
i zdobycie rodkw na urzdzenie si w yciu, czsto swoj
energi i talent oddaje bogatym spoeczestwom, wyjedajc
do Niemiec, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Islandii czy Norwegii,
nie potra myle w takich kategoriach. W czasach globalizacji
ludzie boj si stawia sobie tak miae zadania, jakim bya
Gdynia. A przecie Polska na tle innych krajw Unii jest nadal
bardzo zacofana, czego przykadem choby tragiczna sytuacja
w gospodarce wodnej. Nie mamy transportu rdldowego,
zniszczylimy ukady wodne na Odrze i Wile, stepowieje
cz najbardziej wydajnych ziem Wielkopolski, nie potramy
uchroni si przed powodziami ani susz.
Najwyszy czas, by jaka wielka indywidualno zapro-
ponowaa wizj Polski XXI w. z rewolucj energetyczn,
ukadem wodnym, suwerenn nad Pomorzem Wschodnim
(Warmia i Mazury s zamknite na Batyk, bo nie mamy
odwagi przekopa Mierzei Wilanej, co planowa ju Kwiat-
kowski). Polsk wydajnego, ale ekologicznego rolnictwa,
bdc atrakcyjnym miejscem wypoczynku sanatorium
dla pastw Europy Zachodniej i Pnocnej. Polsk, ktra
umie pokojowo wspy ze wszystkimi ssiadami. Gdzie
s ci, ktrzy potra atrakcyjnie sformuowa taki program
i zainteresowa nim media? Ktrzy potra stworzy wizj
modernizacji Polski, ale i otwarcie wyjani spoeczestwu,
jakie koszty trzeba ponie, by j urzeczywistni.
Jest Pan autorem wielu ksiek powiconych czoo-
wym politykom midzywojnia. Tym, co rzuca si
w oczy, jest fakt, e cho wywodzili si z rnych obo-
zw politycznych, niemal wszyscy uwaali, e pastwo
i jego agendy s powoane do tego, aby bez ogldania
si na inicjatyw prywatn dokonywa inwestycji wa-
nych z punktu widzenia dugofalowego interesu spo-
ecznego. Tymczasem po roku 1989 dominuje pogld
przeciwny krytyka zaangaowania pastwa nawet
w sektorach strategicznych (grnictwo, energetyka,
koleje) oraz apoteoza kapitau zagranicznego i jak
najsilniejszych wizw z rynkami wiatowymi.
M. M. D.: Dzisiejszy kryzys, gdy gwatownie ronie rola
pastwa w funkcjonowaniu bankw i utrzymaniu miejsc
pracy, gdy mwi si o nowym New Dealu, a prezydent Oba-
ma nawizujc do Roosevelta opracowuje wielki plan robt
publicznych w celu utrzymania miejsc pracy, wskazuje na to,
e szukajc alternatyw wobec gospodarki rcznie kierowanej
zaczlimy bezkrytycznie wielbi ywioowe prawa rynku.
Bez wtpienia gospodarka rynkowa uruchomia ol-
brzymi energi i dzisiaj standardy ycia s pod kadym
wzgldem wysze ni w realnym socjalizmie. Wszystko jednak
wymaga umiaru i obok tych wielkich korzyci, w ktrych
partycypujemy, musimy pamita o kosztach wad i bdw
organizatorw ycia gospodarczego oraz prywatnych, wielkich
korporacji Nie potralimy zagospodarowa dawnych PGR-
w na Ziemiach Zachodnich, co bdzie miao olbrzymie
65
konsekwencje w zjednoczonej Europie, bo znaczna cz tej
ziemi moe wrci w rce niemieckie. Stracilimy wasn
ot, zaniedbalimy gospodark wodn oraz najtaszy rodek
lokomocji, czyli komunikacj kolejow, ktra powinna by
konkurencyjna w stosunku do samochodowej i ktra przy
olbrzymich zaniedbaniach w dziedzinie infrastruktury drogowej
mogaby rozwiza wiele problemw. To s rzeczy, o ktrych
trzeba mwi. Czy mona te wielkie problemy rozwiza przy
pomocy midzynarodowych koncernw? Wtpi.
W niektrych dziedzinach nie obdzie si bez wsppracy
sektora pastwowego z prywatnym. Niezbdna jest take
wiksza akceptacja dla roli sektora spdzielczego i komunal-
nego w yciu gospodarczym, a take dla ingerencji pastwa
w tych dziaach, ktre s najmniej rentowne, a bez ktrych
nie moe istnie rwnie prywatna gospodarka. Dlaczego
tracimy inwestycje zagraniczne? Poniewa Sowacy i Czesi
proponuj lepsz komunikacj i lepszy ukad energetyczny. Ani
Grabski, ani Kwiatkowski nie byli programowymi etatystami,
jednak bez uprzedze opierali si na sektorze pastwowym,
gdy byo to niezbdne.
Myl, e znajdujemy si w przededniu wielkiej debaty
ekonomicznej, ktra bdzie szukaa nowych drg. Nie bd
one jednak zaprzeczeniem gospodarki wolnorynkowej czy
globalnej wymiany ekonomicznej, nie bdzie to take etatyzacja
za wszelk cen. Ju dzi ze wzgldu na perspektyw nowych
redukcji obserwujemy ciekaw ewolucj postaw zwizkw
zawodowych. Mianowicie czuj one, e rozbicie na wiele
central np. w grnictwie dziaa ponad 170 zwizkw nie
ma sensu. Trzeba si jednoczy!
Przykadem moe by Huta Stalowa Wola, gdzie po-
wstaje federacja zwizkw zawodowych.
M. M. D.: Pracownicy tego zakadu zdali sobie take spraw, e
s wspodpowiedzialni za przedsibiorstwo. Co jeszcze ciekawsze,
postanowili podzieli si bied z towarzyszami, aby wszyscy mieli
zabezpieczone minimalne rodki do ycia: zredukowano czas pracy
(a wic i pensje) zatrudnionych, by oddali grob zwolnie. To
samo zastosowa w czasach kryzysu Kwiatkowski, gdy kierowa
Mocicami, a pniej Zjednoczeniem Fabryk Przemysu Azo-
towego. Przekona dziaaczy zwizkowych, eby zgodzili si na
okresowe ograniczenie czasu pracy przy zachowaniu zatrudnienia,
czyli solidarne podzielenie si kosztami recesji. Dlatego bolesna
bya dla mnie niedawna postawa gdaskich stoczniowcw, ktrzy
nie chcieli stworzy wsplnego przedsibiorstwa ze stoczniowcami
z Gdyni i uratowa ich zakadu pracy. Tam zwyciy egoizm,
wbrew dumnym hasom solidarnoci. Przykadem rzeczywistej
solidarnoci wrd robotnikw jest wanie Stalowa Wola.
Okres zaborw oraz PRL czy pewne przyzwolenie na
brak dbaoci o dobro wsplne oraz brak identykacji
z instytucjami publicznymi. Jak wpyno to na sto-
pie utosamienia Polakw z wasnym pastwem
w sensie obywatelskim, nie narodowym?
M. M. D.: Rnica jest szalona, na niekorzy naszego po-
kolenia. Po 1918 r. do Polski biednej, zniszczonej walcem
wojny, ktry przeszed przez wikszo jej terytorium, zagro-
onej epidemiami itd., wracali ludzie o europejskiej sawie,
jak Narutowicz. Wybierali prac dla kraju, cho ich zarobki
jako wysokich urzdnikw pastwowych byy nisze ni
portierw w fabrykach w Szwajcarii. Pojcie suby dla Polski
byo wwczas autentyczne dla znacznej czci inteligencji,
natomiast w naszych czasach ulego ono erozji. Niektrzy
zaczli si wstydzi przynalenoci do pastwa polskiego.
66
Bolesnym dla mnie przykadem jest zachowanie czci
Polakw w Republice Federalnej Niemiec. Mamy w Niem-
czech ok. 700 tys. osb z polskim obywatelstwem, a w Polsce
300 tys. osb, ktre czuj si Niemcami. Niemcy u nas
maj swojego wojewod, swoje samorzdy, wietlice, duszpa-
sterstwa, organizacje i przede wszystkim olbrzymi pomoc
pastwa niemieckiego. Korzystaj ze wszystkich standardw
europejskich, jeli chodzi o mniejszoci narodowe, s take
reprezentowani w Sejmie. Natomiast dwukrotnie bardziej
liczna grupa Polakw w Niemczech nie jest reprezentowana
w tamtejszych elitach wadzy, bardzo mao jest polskich szk
i troski o zachowanie jzyka polskiego, a Kongres Polonii
Niemieckiej prawie w ogle si nie liczy. Marzeniem wielu
tamtejszych Polakw jest odizolowa dzieci od Polonii, eby
jak najszybciej zacz w peni korzysta ze standardw tam-
tejszego rynku pracy. Niemcy s w Polsce patriotami kultury
niemieckiej, a znaczna cz Polakw w Niemczech nie prze-
jawia postawy patriotycznej. A przecie mona uczestniczy
w obu kulturach. Ale kompleks niszoci, ten wyidealizowany
dobrobyt niemiecki, kae wikszoci rodakw zatraci swoj
polsko, a take godno.
Oczywicie inaczej byoby, gdyby u nas dochd narodowy
by dwukrotnie wyszy...
Prosz sprbowa podsumowa dorobek obu oma-
wianych dwudziestoleci. Przewaa powinna duma
czy rozczarowanie niewykorzystanymi szansami?
M. M. D.: Jeli mwimy o bilansie II RP, warto przywoa
zachowanie si onierza polskiego we Wrzeniu. Mimo ol-
brzymiej przewagi armii niemieckiej, ktra w sojuszu z Armi
Czerwon zaatakowaa Polsk, bohatersko bronilimy si a do
5 padziernika. Prosz to porwna do Francji, czy wczeniej
Czechosowacji, ktr oddano bez walki, cho tamtejsza armia
bya silniejsza i bardziej nowoczesna od naszej.
Nastpnie mielimy masowy udzia rodakw w pracach
pastwa podziemnego w AK, strukturach cywilnych, tajnym
nauczaniu, pomocy charytatywnej itd. Wszystko to wskazuje,
e pokolenie, ktre wybudowao nam niepodlego, odeszo
z honorem, zreszt cz jego przedstawicieli zacza take
proces powojennej odbudowy.
Bardzo duo osignlimy rwnie w minionym dwudzie-
stoleciu. Obecnie poziom ycia jest najwyszy w dziejach Polski,
miliony ludzi uczestnicz ju w europejskich standardach
mieszkaniowych, cywilizacyjnych. Dobrym wskanikiem jest
dugo ycia. Dzisiaj polski mczyzna przeywa przecitnie
70 lat, czyli kilkanacie lat wicej ni w latach II RP, a kobie-
ta przecitnie 80 lat. To zasuga naszej pracy, dziki ktrej
warunki mieszkaniowe i sanitarne czy opieka zdrowotna stoj
na znacznie wyszym poziomie ni przed wojn.
Mimo tego, dochd na gow mieszkaca nadal jest u nas
trzykrotnie niszy w stosunku do rozwinitych krajw europej-
skich, w zwizku z czym istnieje groba, e ludzie w pogoni za
wyszymi standardami nie przestan opuszcza Polski. Ale czy
istota rzeczy polega na tym, eby cigle mie wicej? Czy nie
mona si cieszy tym, co si ma? Czy nie wiksz przyjem-
noci jest mie sympatycznych przyjaci, y w atmosferze
yczliwoci, zgodnie z tradycyjnymi wartociami?
Jakie s najwaniejsze nauki, ktre moemy wyci-
gn przygldajc si pastwu i spoeczestwu mi-
dzywojennemu? Czy s jakie szczeglnie wartocio-
we wzorce, do ktrych nie potramy si odwoa?
M. M. D.: Jeli spoeczestwo ma normalnie funkcjonowa, musi
mie autorytety, ktre s jego spoiwem. Zarwno w Kociele,
jak i w spoeczestwie cywilnym, brakuje dzisiaj powszechnie
uznanych autorytetw, jakimi przed wojn byli Pisudski, Pade-
rewski, Grabski, Kwiatkowski czy Dmowski. Czy te autorytety
mog powsta? Tak, jeli bd potray wznie si ponad interesy
partyjne. Tego mi brak, a mielimy to przed wojn.
Chciabym take, abymy umieli cieszy si z narodowego
dorobku przykadowo, eby w kanonie lektur szkolnych
zachowano te wielkie wartoci kultury, ktre ucz patriotyzmu
i suby dla spoeczestwa, eby nie zabrako w nim Sienkie-
wicza, Reymonta, eromskiego. ebymy szanowali wasn
kultur i mieli wicej jej przejaww w mediach polskiej mu-
zyki, teatru, rozumiejc jednoczenie autentyczne osignicia
kultury wiatowej czy dorobku krajw ssiednich.
Wreszcie chciabym, abymy umieli sobie wzajemnie
przebacza. Nie mona cigle y rozliczeniami, trzeba wzorem
Kociuszki czy Pisudskiego koncentrowa si na wsppracy
ludzi rnych opcji politycznych. To, co teraz powiem, jest
niepopularne, ale moim zdaniem sytuacja jest dzi tak trudna
i wymagajca tyle powicenia ze strony spoeczestwa, e
dojrzewa czas wielkiej koalicji rzdowej, czyli udziau wszyst-
kich partii w odpowiedzialnoci za pastwo. Najwyszy czas,
by rywalizoway one w jak najlepszej subie pastwu, a nie
w schlebianiu wasnemu elektoratowi. Przed wojn mielimy
wanie takie wielkie koalicje. By ni gabinet Paderewskiego,
ktry zyska midzynarodowe uznanie. Nastpnie, gdy mielimy
najazd bolszewicki, stworzylimy wielk koalicj wszystkich
opcji, Rzd Obrony Narodowej Witosa. Z kolei gdy trzeba
byo ratowa wielk reform Grabskiego, mielimy koalicyjne
rzdy Skrzyskiego. Uwaam, e dzisiaj, w okresie kryzysu
oraz w obliczu koniecznoci wielkich inwestycji infrastruk-
turalnych w dziedzinie gospodarki wodnej, energetycznej
czy morskiej, co wymaga wyrzecze, potrzebna jest nam
wsppraca. To jest lekcja, ktr powinnimy powtrzy po
naszych ojcach i dziadkach.
Na zakoczenie pragn przypomnie myl Ignacego
Paderewskiego, wypowiedzian 6 listopada 1940 r. w Nowym
Jorku: Gwnym bodcem, ktry kierowa mn przez cae ycie
i nadal mn kieruje jest mio. Mio jest szlachetnym, kon-
struktywnym uczuciem. Przez ni podaje si rk tym, ktrzy
cierpi. Przez ni bronimy spraw, ktre nam le na sercu.
Dzikuj za rozmow.
Warszawa, 16 grudnia 2008 r.
67
Wadysaw Grabski jest jednoznacznie kojarzony z prawic,
nalea do Narodowej Demokracji. Leszka Balcerowicza na-
leaoby raczej kojarzy z centrum, a ze wzgldu na przeszo
wrcz z komunistyczn lewic. Jest zatem rzecz zadziwiajc
(a moe wanie nie zadziwiajc), e to ten pierwszy stara
si obciy ciarami reform przede wszystkim zamoniejsze
grupy spoeczne, do tego stopnia, e sta si nawet obiektem
atakw z ich strony. Natomiast w przypadku Balcerowicza
byo dokadnie odwrotnie: zwykli pracownicy najemni mieli
zbiednie, natomiast ju do zasobna postkomunistyczna elita
(dokadniej mwic, jej cz najbardziej cyniczna i przebiega)
miaa sta si przysz klas bogatych kapitalistw.
Odbi od dna
Do koniecznoci przeprowadzenia reformy Grabskiego do-
prowadzi niepowtarzalny cig wypadkw. W odrodzonej
w 1918 r. Rzeczpospolitej nie byo jednej waluty, nie byo
te sprawnego aparatu skarbowego i jednolitej administra-
cji. W kadym z dawnych zaborw dziaao to inaczej,
albo wrcz nie dziaao. By to kraj w stanie chaosu, take
decyzyjnego, szybko zmieniay si rzdy i ministrowie skar-
bu, a wraz z nimi koncepcje opanowania sytuacji. Biece
wydatki pastwa w wikszoci nansowano dodrukiem pie-
nidza, co oczywicie wywoywao inacj. Porzdkowanie
tej sytuacji (wprowadzano jedn walut mark polsk)
zbiego si z rozwojem koniktu z Rosj Radzieck. Ogrom
potrzeb wojennych w sytuacji skrajnego zagroenia, przy
braku sprawnego aparatu skarbowego, sprawiy, e pomys
mg by tylko jeden zamawia na potrzeby wojny tyle,
ile tylko mona i paci pienidzem prosto z drukarni. Na
robienie porzdkw w systemie podatkowym i w niewydolnym
aparacie skarbowym, nie byo ju czasu. Oznaczao to du
inacj, ale jeszcze wtedy szybki przyrost produkcji i pene
zatrudnienie (aczkolwiek pace byy niskie i oczywicie szybko
traciy warto).
Po roku 1920 masowy dodruk pienidza wykorzystywano
do nakrcania koniunktury. Najwyraniej sukces tej metody
we wczeniejszym okresie znieczuli polskie wadze na ryzyko
zwizane z dugotrwa, wysok inacj. Oczywicie kolejne
rzdy pracoway nad koncepcjami uporzdkowania skarbu
i reformy waluty, jednak nie uzyskay znaczcych rezultatw.
Mimo tego, do 1923 r. wydawao si, e sytuacja jest pod
kontrol i wszystko zmierza w dobrym kierunku. Inacja
utrzymywaa si na wysokim, lecz stabilnym poziomie i rw-
noczenie wzrastaa aktywno gospodarcza.
W poszczeglnych latach poziom inacji przedstawia
si nastpujco: 1919 1123,6%; 1920 435,8%; 1921
395,3%; 1922 509,1%; 1923 35714,6%. Rok 1923 by
zatem kocem naiwnych nadziei na ekonomiczn cudown
maszynk do nakrcania koniunktury. Od wiosny owego
roku produkcja przemysowa zacza spada, a latem inacja
przerodzia si w hiperinacj. Rekordowy by padziernik,
inacja w tym miesicu wyniosa 360% (w porwnaniu
z miesicem poprzednim), czyli 12% dziennie. Hiperina-
cja niszczya gospodark, dezorganizowaa ycie obywateli
i caego pastwa. W zwizku z tym od lata 1923 r. wzmogy
si akcje strajkowe. Ich kulminacj byy wydarzenia z 6 listo-
pada w Krakowie, podczas ktrych doszo do konfrontacji
midzy robotnikami a wojskiem i policj. Po obu stronach
byli zabici i ranni.
W takiej to, kryzysowej sytuacji, w grudniu 1923 r.
powoano gabinet Wadysawa Grabskiego z zadaniem uzdro-
wienia skarbu zrwnowaenia budetu oraz uzdrowienia
waluty, czyli wymiany zdewaluowanej marki polskiej na
nowy pienidz, zoty.
Aby zwikszy wpywy do budetu, Grabski przy-
spieszy pobr specjalnej daniny majtkowej, ktra
zostaa uchwalona przez Sejm jeszcze w sierpniu. Danina
ta obciaa bogatsz cz spoeczestwa, nakadaa
obowizek zapaty na wszystkich posiadajcych rw-
nowarto ponad 10 tys. frankw w zocie. W praktyce
oznaczao to silne obcienie kosztami reformy posiadaczy
nieruchomoci. Wpywy z tej daniny miay wynosi w okresie
trzech lat (rozoone na 6 procznych rat) miliard frankw
w zocie. Posuono si stabilnym frankiem szwajcarskim
przy okrelaniu wielkoci daniny, poniewa uchwalanie
tego typu obcie w traccej byskawicznie warto marce
polskiej nie miao adnego sensu. Rolnictwo miao wpaci
500 mln, przemys 375 mln, pozostae dziay gospodarki
125 mln. Zostaa rwnie wprowadzona zasada biecej
waloryzacji podatkw w oparciu o kurs walut obcych oraz
zdecydowanie zaostrzona dyscyplina ich cigania, wpro-
wadzono wysokie kary za zwok. Takie posunicia byy
niezbdne, gdy przy wysokiej inacji podatki z kadym
Dwle reformy,
dwle mora|nocl
|tn S1rr
68
dniem traciy znaczn cz realnej wartoci, co skaniao
przedsibiorcw do opniania patnoci, na czym moc-
no traci budet. Wprowadzony zosta rwnie nowy
podatek od nieruchomoci. Grabski doprowadzi te
do reorganizacji monopoli i podwyszenia opat mono-
polowych, dziki czemu ju wkrtce znacznie wzrosy
dochody budetu z tego tytuu.
Drugim kierunkiem dziaa byo ograniczenie wydatkw
budetowych. W tym celu zlikwidowano Ministerstwo Zdrowia
i Ministerstwo Robt Publicznych oraz ograniczono wydatki
w Ministerstwach: Spraw Wojskowych, Spraw Wewntrznych,
oraz Wyzna Religijnych i Owiecenia Publicznego. Ponadto
ograniczone zostay wydatki inwestycyjne pastwa i dotacje
do przedsibiorstw.
By to program surowy. Jednak wadze staray si
by sprawiedliwe w nakadaniu ciarw i od wszystkich,
rwnie bogatych, oczekiway ponoszenia oar. Najwy-
raniej wtedy byo to oczywiste. Dobrze ilustruje to pewne
wydarzenie. W ramach prowadzonej reformy przygotowywano
powoanie nowego banku emisyjnego Banku Polskiego.
Miaa to by instytucja niemal w caoci prywatna. Jednak
akcje banku sprzedaway si sabo, kupoway je gwnie
grupy rednio zamone, takie jak urzdnicy, nauczyciele,
ksia, prawnicy, lekarze. Nawet niektre osoby ubogie
kupoway po jednej akcji, traktujc to jako obowizek
patriotyczny. Natomiast kupcy, przemysowcy i ziemianie
bardzo sabo angaowali si w zakup akcji, mimo oczywistej
patriotyczno-pastwowej wymowy przedsiwzicia. Wtedy
to pniejszy dyrektor banku, Stanisaw Karpiski, da do
prasy stanowcze owiadczenie: Wobec tak nieprzyjaznego
stosunku kupiectwa do tworzcego si banku, zakadanego
siami caego spoeczestwa, nie bd si Panowie dziwili, e
wadze przyszego Banku bd musiay o tym fakcie pamita,
nawet przy stosowaniu polityki kredytowej. Poniewa jeszcze
mamy tydzie czasu do zamknicia zapisw, przeto prosz
najuprzejmiej o rozwaenie niniejszego. Chtnych zgosio
si tylu, e wkrtce zabrako akcji.
Oceniajc reform Grabskiego z perspektywy czasu,
mona postawi tez, e zarwno w spoecznym radykali-
zmie, jak rwnie w ostroci polityki stabilizacji pienidza
posza ona nieco za daleko. Warto wyjani, e w ramach
reformy waluty Grabski wprowadzi nowy pienidz zoty,
ktrego emisja, w przeciwiestwie do poprzedniej marki
polskiej, bya bardzo mocno ograniczana. Nie byo ju
moliwe branie przez rzd pienidzy z banku centralnego.
Ponadto ilo pienidza bya cile limitowana posiadanym
pokryciem w zocie i w walutach obcych opartych o zoto.
Poprzedni nadmiern swobod w emisji pienidza zast-
pi nadmierny rygoryzm. Jedno i drugie nie jest dobre.
W rezultacie tej zbyt twardej polityki nastpia kilkuletnia
silna recesja gospodarcza. Natomiast program nakadania
dodatkowych ciarw i oszczdnoci, przynajmniej
w pocztkowej fazie reformy, nie dotyczy pac pracow-
nikw najemnych. Pniej i to si zmienio, w warunkach
recesji rwnie pace musiay ulec obnieniu.
Dobi do dna
Reforma Balcerowicza rwnie bya radykalna, tyle e
ostrze radykalizmu zostao skierowane wycznie w jednym
kierunku straci mieli pracownicy najemni, posiadacze
skromnych oszczdnoci, drobni przedsibiorcy i chopi.
Natomiast wybrani, namaszczeni przez ukad rzdzcy,
mieli si sta przysz oligarchi wadzy i pienidza.
Najwaniejszym benecjentem przemian miaa sta si bya
komunistyczna nomenklatura, ktra przezornie kooptowaa
do swoich ukadw biznesowych ludzi z opozycyjnymi
rodowodami. Wola doprowadzenia zodziejskimi metodami
do transferw bogactwa na wielk skal bya sporadycznie
wyraana niemal jawnie (pierwszy milion trzeba ukra;
skoro nie mamy kapitalistw, to musimy ich w przyspie-
szonym tempie stworzy), lecz zazwyczaj fakt ten starano
si ukry. To wanie wtedy pojawia si teoria, ochoczo
podchwycona przez autorytety moralne ze rodowisk
pniejszej Unii Demokratycznej (Unii Wolnoci), jakoby
stara postpezetpeerowska nomenklatura posiadaa szcze-
glnie wysokie kwalikacje biznesowe dziki temu, e ma
dug praktyk sprawowania wadzy. Miao to tumaczy
gwatowny wykwit wielkich fortun w tym rodowisku ot,
okazao si, e w PZPR byo zatrzsienie geniuszy biznesu,
a teraz rozwinli oni skrzyda.
b
Nn
a

M
A
R
E
K

P
A
P
A

A
69
Rwnie w okresie realizacji planu Balcerowicza inacja
bya istotnym problemem. Wystpuj jednak znaczne r-
nice, bowiem inacja ta bya duo mniejsza (hiperinacja
wystpia tylko w dwch miesicach) oraz w pewnych
momentach podkrcana zarwno przez ostatni komu-
nistyczny rzd Mieczysawa Rakowskiego, z ministrem
nansw Andrzejem Wrblewskim, jak te przez nowy
rzd Tadeusza Mazowieckiego, w ktrym faktyczn wadz
nad gospodark i nansami sprawowa Leszek Balcerowicz
z pomoc Waldemara Kuczyskiego. W okresie typowego
realnego socjalizmu inacja nie bya powanym problemem.
Komunici mogli j atwo kontrolowa, jako e okrelali
odgrnie wielko cen, pac i dziesitki innych parame-
trw w gospodarce. Nieco inaczej wygldao to w Polsce
w schykowej fazie komunizmu, czyli w drugiej poowie lat
80. Osabiona wadza kupowaa spokj spoeczny zwik-
szajc wynagrodzenia nieproporcjonalnie do rzeczywistych
moliwoci gospodarki. Pojawia si tzw. nawis inacyjny,
czyli nadwyka pienidza w rkach obywateli, nie majca
pokrycia w towarach. Nawis ten by jednak czciowo
likwidowany przez polityk pastwa, ktre decydowao
si na podwyszanie cen, teoretycznie stabilnych. Bya to
bowiem najprostsza metoda pozbawiania obywateli nad-
wyki pienidza.
Bya te druga wana przyczyna kiepskiego bilansowania
si planowej gospodarki socjalistycznej w jej kocowej fazie.
W tym okresie aparat komunistycznej wadzy straci ju swoj
spoisto i bolszewick dyscyplin. Rne jego czci coraz
bardziej orientoway si na szybkie gromadzenie majtku.
Oczywicie wczeniej ten aparat rwnie dba o wasne
interesy i zapewnia sobie wysoki standard ycia, tyle e
byo to sterowane i kontrolowane odgrnie. Natomiast
w kocwce nastpia dekompozycja systemu, zaczo si
wyszarpywanie na zasadzie, kto wicej, kto szybciej. Okra-
dano przedsibiorstwa pastwowe i budet. Niewiele wiemy
na temat naduy nansowych dokonywanych w tym okresie.
Okrgy st pozwoli zakry wszystko zason milczenia
(prawie wszystko, bo np. z FOZZ nie cakiem si udao).
Mielimy wic tak sytuacj: z jednej strony spoecze-
stwo, ktre kupowano, z drugiej aparat, ktry sam sobie bra.
W warunkach zanarchizowanego pastwa, a szczeglnie jego
systemu ekonomicznego, oznaczao to zwikszon emisj
pienidza i jego wypyw na rynek. Dysproporcja pomidzy
gwatownie rosncym popytem, a iloci dbr i usug, ktra
realnie moga zosta wytworzona, stawaa si coraz wiksza.
Rezultatem bya wzmagajca si inacja. W kolejnych latach
tego okresu wyniosa ona: 1985 15%, 1986 17,5%, 1987
25,3%, 1988 61,3%.
Tak dotarlimy do okrgego stou (obrady trway
od 6 lutego do 5 kwietnia 1989 r.), ktrego ustalenia s
czsto uznawane za przyczyn pniejszego duego wzrostu
inacji. Nic bardziej bdnego jest to klasyczna zagrywka
w stylu apa zodzieja. Ocjalne ustalenia okrgego
stou w sprawach gospodarczych byy nad wyraz rozsdne,
biorc pod uwag pewn dziwaczno i niespjno tego
gremium. S tam np. ustalenia dotyczce tzw. urynkowienia
cen, ale z rozsdnym zastrzeeniem: Uznaje si za konieczne
oparcie caej gospodarki, w tym take ywnociowej, na zasadach
rynkowych. W zwizku z tym rwnolegle ze znoszeniem mono-
poli i reglamentacji rodkw produkcji, ceny bd ksztatowane
przez relacje popytu i poday, a dotacje bd sukcesywnie ogra-
niczane i przekazywane konsumentom. Zwracam uwag na
sowo rwnolegle na konkurencyjnym rynku ceny mog
skoczy w gr, ale konkurencja bardzo szybko doprowadza
do zahamowania takiego wzrostu, a nawet do spadku cen.
Zupenie inaczej wyglda to na rynkach monopoli, tu panuje
zasada hulaj dusza, pieka nie ma.
Podobnie byo z indeksacj pac, ktra jakoby miaa
pniej doprowadzi do wybuchu inacji. Owszem, zaoono
powszechn indeksacj wynagrodze o wskanik inacji,
tyle e ze wspczynnikiem 0,8, co oznacza, e pace mogy
wzrosn o 80% wzrostu cen w poprzednim kwartale, bya
to wic indeksacja niepena. W praktyce oznaczao to wol-
niejszy wzrost pac ni cen, czyli spadek pacy realnej. Zatem
adnym sposobem nie mogo to wywoa inacji. Co nie
przeszkadza, e do dzisiaj rozliczni hochsztaplerzy i oszuci,
jak te osoby niezorientowane, uparcie opowiadaj bajeczk
o indeksacji uchwalonej przy okrgym stole jako gwnej
przyczynie inacji.
b

A
A
R
O
N

E
S
C
O
B
A
R
70
Pierwszy duy skok cen nastpi w sierpniu 1989 r.
w wyniku tzw. urynkowienia rolnictwa, przeprowadzonego
przez rzd Rakowskiego. Rakowski adnymi rwnolego-
ciami si nie przejmowa, tylko zwyczajnie uwolni spod
pastwowej kontroli ceny produktw rolnych. W warunkach
istnienia monopoli zarwno po stronie zaopatrzenia w rodki
do produkcji, jak te w przetwrstwie i obrocie, musiao to
spowodowa gwatowny wzrost cen. Tak si te stao, w sierp-
niu 1989 r. ogromnie wzrosy ceny ywnoci. A wywoany
tym urynkowieniem powszechny ruch cen w gr sprawi,
e inacja w kolejnych miesicach wyniosa odpowiednio:
w sierpniu 39,5%, we wrzeniu 34,4%, a w padzierniku
54,8% (w stosunku do poprzedniego miesica).
Przy wczesnym, zupenie symbolicznym, na pozio-
mie kilku procent rocznie, oprocentowaniu oszczdnoci,
oznaczao to byskawiczn utrat ich realnej wartoci.
Pewnie o to chodzio. Oszczdnoci milionw ludzi, zgro-
madzone przez lata cikiej pracy, rozpyway si we mgle.
Plan Balcerowicza tak naprawd zacz si ju wtedy, za
rzdw ostatniego komunistycznego premiera.
Zreszt nie byo to jedyne pechowe posunicie tego
rzdu, sprzyjajce wzrostowi inacji. Wczeniej, na poczt-
ku 1989 r. rzd ten mocno obniy obcienia podatkowe
przedsibiorstw uspoecznionych, m.in. stawka podatku
dochodowego zostaa zmniejszona z 65% do 40%. By to
rwnie okres innych dziwnych przypadkw, bo np. NBP
zaniecha stosowania tzw. polece pobrania w stosunku do
nalenoci podatkowych tylko dlatego, e ich legalno zostaa
zaskarona do Trybunau Konstytucyjnego (decyzji trybunau
jeszcze nie byo). Natomiast Sejm te dziwnie przypadkowo
nie przyj propozycji rzdu, majcych na celu stworzenie
prawidowych podstaw prawnych dla owych polece pobra-
nia. To sprawa tylko pozornie drobna. Bowiem przy oglnie
mao stabilnej sytuacji w pastwie, spowodowao to daleko
idc anarchizacj systemu skarbowego i zmniejszenie
cigalnoci podatkw.
Sum tych bdw, pechw i przypadkw by
znaczny spadek wpyww podatkowych, a co za tym
idzie pojawienie si duego decytu budetowego, ktry
w owym czasie by nansowany metod mao skomplikowan.
Uruchamiano po prostu maszyny drukarskie i nowiutkim
pienidzem, bez zbdnych zahamowa i wedug potrzeb,
zasilano budet, a z budetu pienidz ten wartkim strumie-
niem pyn w Polsk, a nam kieszenie rosy, rosy i rosy od
pienidzy nie majcych pokrycia w towarach. W istocie wic,
duy wzrost inacji zosta zaprogramowany wiadomymi
dziaaniami rzdu Rakowskiego jeszcze na przeomie roku
1988 i 1989. Ju wtedy droga inacyjnego ogolenia
spoeczestwa zostaa wytyczona, pniej zmieniali si
tylko realizatorzy oraz doskonalono sam metod.
No ale w kocu musia nadej ON, czyli... Balcerowicz
Leszek we wasnej osobie. 12 wrzenia 1989 r. w wyniku
gosowania w Sejmie powoany zosta rzd Mazowieckiego.
W rzdzie tym zosta on ministrem nansw, a zarazem
wicepremierem do spraw gospodarki. Jako e obywatele
stracili ju wikszo oszczdnoci zotwkowych, tym
ju Balcerowicz specjalnie si nie zajmowa. Byy inne
problemy. Ludzie nadal za duo zarabiali. Zosta
wic radykalnie zmieniony system indeksacji pac, w stycz-
niu 1990 r. wskanik waloryzacji pac zosta ustalony na
0,3, w kolejnych trzech miesicach na 0,2, a pniej zosta
podwyszony do 0,6. To oczywicie oznaczao, e z gry
zosta zaoony znaczny spadek pacy realnej. Bo przy na-
dal wysokiej inacji, realna warto pacy musiaa szybko
spada. Tak te si stao w roku 1990 dochody ludnoci
z tytuu wynagrodze spady do poziomu 67,7% roku
poprzedniego (wedug rocznika statystycznego z 1992
r., cho w literaturze pojawia si te liczba 76%). Nawet
jeeli to 76% jest prawdziwe, to byo to potne uderzenie,
odebrano ludziom bowiem 1/4 zarobkw.
By jednak jeszcze inny problem. Sprytni obywatele
jeszcze w 1989 r., gdy golono ich z oszczdnoci zotwko-
wych, zamienili popiesznie i w popochu wikszo z nich
na waluty obce. W zasadzie ju w tym momencie znaleli
si na pozycjach przegranych, bo po wczesnym kursie
czarnorynkowym (a po takim wymieniali) zoty by walut
bardzo sab, czyli za 1 zoty ludzie kupowali bardzo
mao walut obcych, gwnie dolarw. Jesieni 1989 r.,
w okresie szczytu paniki, kurs dolara momentami prze-
kracza 12 tys. z. Mimo e byli przegrani, Balcerowicz
postanowi uczyni ich jeszcze bardziej przegranymi.
Od stycznia 1990 r. zosta ustalony urzdowy, stay kurs
dolara na poziomie 9500 z, natomiast inacja krcia si
w najlepsze, w styczniu 1990 r. bijc wszystkie dotych-
czasowe rekordy (wzrost cen o niemal 80% w stosunku
do grudnia 1989 r.). Posiadacz dolarw, ktry zechcia je
z powrotem wymieni na zote, dostawa za nie wci tak
sam kwot w zotwkach (plus niewielkie odsetki), tyle
e ich sia nabywcza bya coraz mniejsza i mniejsza. Ten
kurs dolara z pocztku 1990 r. by utrzymywany a do maja
1991 r. Ceny wzrosy w owym czasie okoo trzyipkrotnie
i tyle realnie stracili ci, ktrzy zamienili wwczas z powro-
tem dolary na zotwki. W efekcie obywatele w latach
1989-1991 utracili wikszo zasobw pieninych,
niezalenie od tego, czy posiadali je w zotwkach, czy
w walutach obcych.
Na uzasadnienie utrzymywania staego kursu dolara bya
lansowana bajeczka o tzw. kotwicy antyinacyjnej stay
kurs dolara mia sprawi, e inne ceny te bd stae. Miao
to wyglda tak: zamy, e jest jaki piekarz, piecze chleb
i myli po ile ten chleb mam sprzedawa? Podnie cen
czy nie? No ale przecie dolar wci od miesicy kosztuje tyle
samo zotych, wic jakebym mg podnie cen chleba? Do
dzisiaj s tacy, ktrzy w ow bajeczk wierz. Stay kurs waluty
mg hamowa wzrost cen jedynie na rynkach niektrych
dbr tam, gdzie bya atwo wymiany z zagranic. Nie by
natomiast w stanie skutecznie zahamowa oglnego wzrostu
cen dbr i usug, i rzeczywicie nic takiego nie nastpio,
inacja jeszcze dugo miaa si dobrze. No ale kto mgby
powiedzie, e by to kurs waciwy, dobry dla gospodarki.
71
To te nie byo prawd. Sztucznie utrzymywany stay kurs
zotego sprawi, e ju od drugiej poowy 1990 r. zoty by za
mocny. Powodowao to coraz wiksze kopoty eksporterw
i lawinowy wzrost importu niszczcego polsk wytwrczo.
Gwatownie pogarszao si saldo w wymianie z zagranic
i roso zaduenie Polski.
W tym wariactwie bya jednak metoda. Mona byo
na tym zarobi, przy spenieniu pewnych warunkw. Po
pierwsze, trzeba byo wiedzie, jak dugo zostanie utrzymany
ten kurs. Po drugie, naleao by obcokrajowcem, ktry
zarabia i wydaje za granic, no i ma wiksz ilo waluty
wymienialnej. Zamy, e jaki przedsibiorczy Amery-
kanin wzi milion dolarw kredytu, przywiz go do
Polski w walizce 1 stycznia 1990 r., wymieni w kantorze
na zotwki, ulokowa w banku na 12 miesicy i... czeka.
Po roku zrobi wszystko na odwrt i wyjecha z walizk,
w ktrej mia 1,8 miliona dolarw, czyli uzyska opro-
centowanie na poziomie 80% rocznie. W swoim kraju
w tym czasie zarobiby na lokacie ndzne kilka procent.
No i prosz, wystarczy by przedsibiorczym, zamiast
narzeka. Chodz suchy i legendy, e tacy byli. Dowodw
nie ma, tyle e... nikt ich nie szuka.
Dla jasnoci musz dokadniej wyjani pewn kwesti.
Stay i jednolity (wymienialno wewntrzna) kurs zotego
do dolara na poziomie 9,5 tys., a take wysokie bankowe
oprocentowanie wkadw zotwkowych wprowadzono
dopiero od stycznia 1990 r. Wczeniej, czyli w 1989 r.,
to oprocentowanie byo miesznie niskie, nie ma wic
sprzecznoci z tym, co pisaem poprzednio. Warto te doda,
e w 1989 r. (jak te nieco wczeniej) bardzo si z kolei
opacao wzi kredyt, bo by nisko oprocentowany (kre-
dyt na kilka procent, roczna inacja kilkaset procent).
Jeeli kto zdoa szybko nim obrci i spaci przed
1990 rokiem, to zrobi dobry interes. Lecz jeeli wszed
z tym kredytem w 1990 rok, a nie by w stanie go szyb-
ko spaca, to jego sytuacja moga sta si dramatyczna
(zalenie od tego, jak zainwestowa). Na tym zreszt
wyrosa Samoobrona.
Warto jeszcze pokaza, jak Leszek Balcerowicz walczy
z inacj. W swojej ksice 800 dni: szok kontrolowany
stwierdza on m.in. co takiego: Raz wprawiona w ruch
galopada cen ma wbudowany mechanizm samospeniajcego
si proroctwa. S nim oczekiwania inacyjne, czyli przeko-
nanie wyrastajce z obserwacji szybko rosncych cen, e bd
one w podobnym tempie rosy nadal. Cakiem susznie, ale
zapytajmy, co Leszek Balcerowicz zrobi na pocztku 1990
r.? Ano podnis jednorazowo z dniem 1 stycznia ceny pa-
liw pynnych 2-krotnie, energii elektrycznej dla przemysu
4-krotnie, a wgla kamiennego dla przemysu 5-krotnie.
Da w ten sposb inacji potnego kopa i... mg ju
teraz spokojnie z ni walczy, przekonujc wszystkich
o swej misji dziejowej. W wyniku tej decyzji w styczniu
ceny ogu dbr i usug wzrosy o wspomniane 80%
w porwnaniu z miesicem poprzednim. Zostay wic
pobite dotychczasowe rekordy z czasw Rakowskiego.
Naley przy tym doda, e z kocem 1989 r. inacja miaa
wyran tendencj wygasajc, w kolejnych miesicach
wynosia: padziernik 55%, listopad 22%, grudzie
18% (odniesiona do poprzedniego miesica). Komu to
pewnie przeszkadzao, wic wybitny ekonomista wprawi
w ruch galopad cen.
Mia te na niwie walki z inacj nasz wybitny reforma-
tor inne osignicia. Wemy monopole, ktre potra bez
ogranicze podnosi ceny, znakomicie podkrcajc inacj.
Jako tak si jednak pechowo stao, e ustawa o przeciw-
dziaaniu praktykom monopolistycznym zostaa wycofana
z Sejmu jako jedyna z jedenastu skierowanych tam w ramach
wielkiego pakietu reformatorskiego z grudnia 1989 r. Akurat
ta. Tylko co to za rynek bez konkurencji? Ale czas pyn i w
ramach manewru w trjkcie, czyli poprawki do reformy,
z czerwca 1990 r., zapowiedziane zostao rozbijanie struktur
monopolistycznych. Wci zapowiedzi i zapowiedzi. Do
dzisiaj istnieje wiele z monopoli, ktre powinny zosta roz-
bite na samym pocztku tych reform, gdyby serio traktowa
deklaracje o woli walki z inacj.
O co toczy(a) si gra?
Warto przytoczy arcik (?) autorstwa Waldemara Kuczy-
skiego z okresu tworzenia rzdu Mazowieckiego. Kuczyski
zwyk by mwi, e ministrem nansw musi by osoba,
ktra wyjmie ludziom z portfeli stos pienidzy, uoy je pod
Paacem Kultury i podpali. No i taki czowiek si znalaz.
Mao znany wczeniej ekonomista Leszek B. podj si tego
zadania i wywiza z niego znakomicie, za co jest do dzisiaj
uwielbiany przez benecjentw tej operacji. Bo podobno
w przyrodzie nic nie ginie. Gdy gdzie ubywa, to gdzie
indziej przybywa. Jeli jednym wyjmuje si z portfeli
stos pienidzy, to innym mona stos pienidzy woy
do portfeli...
Poza tym gospodarka rynkowa jest zdecydowanie wy-
dajniejsza i sprawniejsza od komunistycznej. To byo drugie
rdeko, z ktrego czerpano i czerpie si do dzisiaj. Warto
przypomnie, e kiedy za Gierka budowano nowe zakady
na wzr zachodni, to uwaano za duy sukces, jeeli osi-
gay 75% wydajnoci swoich odpowiednikw w krajach
kapitalistycznych. To byy te dobrodziejstwa socjalizmu:
powszechny baagan planowej gospodarki, gigantyczne
marnotrawstwo, nieudolno i niska wydajno. Z nadej-
ciem kapitalizmu, szybko si to koczyo. Teoretycznie wic,
wydajno, dochd narodowy i w lad za nimi poziom ycia
spoeczestwa powinny szybko rosn. Tyle e nie o to
chodzio reformatorom.
Sztuczka polegaa na tym, aby na fali przemian,
w oglnym zamieszaniu i dezorientacji, przyzwyczai ludzi
do niskich dochodw i niskiej stopy yciowej oraz prze-
kona, e tak ju musi by te bolesne, lecz nieuchronne
reformy. Zyski, czy te rent z kapitalizmu, miaa zagarnia
oligarchia, w wikszoci rodem jeszcze z PRL-u.
Jan Stpie
72
Bezpieczestwo socjalne
Podstawowym dochodem seniorw
s emerytury i rnego rodzaju renty,
a wic rda skadajce si na infra-
struktur zabezpieczenia spoecznego.
Co si tyczy wiadcze emerytalnych
w poprzednim systemie, mona odno-
towa nastpujce tendencje
1
:
przejcie z systemu kapitaowego do
repartycyjnego (co odzwierciedlao
take zachodnie tendencje ewolucji
systemw emerytalnych);
rozszerzenie zakresu podmiotowego
45 lat PRL doprowadzio stop-
niowo do objcia ubezpieczeniem
emerytalnym niemal wszystkich
grup zawodowych. W poczeniu
z przemianami demogracznymi
spowodowao to rosnce koszty,
ktre musiaa pokry nieefektywna
gospodarka;
zwikszenie wysokoci wiadcze
i stopy zastpienia, czyli stosunku
wielkoci wiadczenia do wielko-
ci wczeniejszego wynagrodzenia.
W rnych okresach podnoszono
stop zastpienia i poziom wiadcze
dla nowo przyznawanych emerytur.
Rezultatem byo zrnicowanie
dochodowe midzy osobami, ktre
przeszy na emerytur we wczeniej-
szych dekadach a tymi, ktre stay
si emerytami pniej.
midzygrupowe zrnicowanie.
Problemy charakterystyczne dla
tamtego okresu wynikay z oglnych
problemw gospodarki. W przypadku
osb starszych charakterystyczne byo
zjawisko tzw. starego portfela: wraz ze
wzrostem cen, przy braku indeksacji
wiadcze, sia nabywcza seniorw
stale malaa. Drugim problemem byo
wystpowanie zrnicowania wiadcze
midzy rnymi grupami, co nie za-
wsze wynikao z zasad sprawiedliwoci.
Mechanizm rnicowania by po czci
odgrny (wadze chciay pozyska sobie
lojalno poszczeglnych grup lub pro-
mowa wybr okrelonych zawodw),
a po czci oddolny (przywileje byy
nadawane pod grob ewentualnych
naciskw tyche grup). Przywileje przy-
sugiway osobom o odznaczeniach
pastwowych, subom mundurowym,
przedstawicielom brany grniczej oraz
osobom wykonujcym prace w szcze-
glnych warunkach i w szczeglnym
charakterze.
Na mocy ustawy rewaloryzacyjnej
z 1991 r. postanowiono zlikwidowa
dodatki dla zatrudnionych w szczegl-
nych warunkach i charakterze oraz do-
datki z tytuu odznacze pastwowych,
natomiast pozostawiono odrbno
emerytaln dla grnikw i sub mun-
durowych. Wida w tych krokach prze-
mylan strategi: atwiej odebra przy-
wileje grupom rozproszonym w rnych
profesjach, ni zwartym rodowiskom.
W tym burzliwym okresie mylenie
o utrzymaniu porzdku spoecznego
przewayo nad urzeczywistnianiem
spoecznej sprawiedliwoci.
Transformacja zatem przyniosa
pewne zmiany, cho caociowa reforma
systemowa nastpia dopiero w 1998 r.
Wczeniejsza, wspomniana ju ustawa
rewaloryzacyjna, wprowadzia now
formu naliczania wiadcze. Na ich
ostateczn wielko skadaa si odtd
cz socjalna (24% kwoty bazowej,
czyli pocztkowo przecitnego wyna-
grodzenia) oraz cz ubezpieczeniowa,
obliczana indywidualnie w zalenoci
od wielkoci pacy i przepracowanych
lat. Wystpowanie czci socjalnej,
a take zagwarantowana przez pastwo
minimalna emerytura (39% redniego
wynagrodzenia), sprawiay, e sytuacja
dochodowa emerytw w pierwszych
latach transformacji przedstawiaa
si nienajgorzej. Ponadto, system
wiadcze emerytalnych i rentowych
sta si sposobem agodzenia innego
problemu pocztku lat 90. wzrostu
bezrobocia. Przez pierwsz poow
tej dekady prowadzono hojn poli-
tyk przydzielania emerytur i rent,
co pozwalao tymczasowo uciec od
odpowiedzialnoci za brak aktywnej
polityki rynku pracy, ale prowadzio
do powanych kosztw systemowych
oraz do naduy.
W latach 1990-1995 liczba eme-
rytw i rencistw wzrosa z 1,5 mln a
do 9 mln, wrd ktrych jednak osoby
w wieku poprodukcyjnym stanowiy
tylko 6 mln.
2
Stwarzao to nowe, do-
niose wyzwania dla caego systemu
spoecznego. Z jednej strony, grupa
Transformacja ustrojowa zmienia sytuacj niemal wszystkich
grup spoecznych, cho nie wszystkich w rwnym stopniu.
Niezalenie od tego, jak ocenimy w przeom, nie ulega
kwestii, e byli tacy, ktrzy na nim zyskali i tacy, ktrzy raczej
stracili. Jak na tej osi umieci najstarszych Polakw?
III kP:
to nle [est kra[ d|a starych |udzl
ktrtt 8tktLtnczvk
73
emerytw stawaa si liczniejsza i przez
to moga by kategori elektoratu,
z ktr politycy musieli si liczy. Po
drugie, rozluni si mg zwizek oso-
by o statusie emeryta ze skojarzeniem
wieku staroci biologicznej. Te zmiany
w nastawieniu nie przyszy jednak
szybko i do dzi nie wydaj si by a
tak zauwaalne.
Po trzecie, w spoeczestwie pojawi-
a si spora grupa osb zycznie spraw-
nych, ktra odczua wraz z przejciem
na emerytur gwatowne pogorszenie
sytuacji, np. osabienie kontaktw mi-
dzyludzkich dotd rozwijanych w za-
kadach pracy, utrat pozycji zwizanej
z dotychczasowym zawodem na rzecz
wejcia do kategorii emerytw, nadal
kojarzonych ze staroci.
Ekonomicznym skutkiem wzro-
stu liczby emerytw i rencistw byo
zwikszenie obcie budetowych, co
implikowao m.in. to, i trudniej byo
wygospodarowa rodki zapewniajce
wiadczeniobiorcom godziwe warunki
ycia. Taki stan rzeczy mona uzna za
oglny rys transformacji, w czasie ktrej
w celu sprawnego przeprowadzenia
reform bez wywoywania oporu spoecz-
nego prbowano raczej na bieco zaty-
ka dziury w systemie bezpieczestwa
socjalnego ni prowadzi dugofalow
polityk inwestowania np. w edukacj,
kultur czy przekwalikowanie i akty-
wizacj osb starszych.
Du cz wydatkw pochania-
y wiadczenia rentowe i emerytalne.
Wydatki na powysze cele sukcesywnie
rosy z 8,2 w 1989 do 15,2% w 1995 r.
(najwyszy w tamtym okresie wskanik
w krajach postkomunistycznych)
3
. Se-
niorzy w sensie materialnym czciowo
skorzystali, ale stosowane instrumenty
bynajmniej nie sprzyjay ich aktywizacji,
tak potrzebnej dla dobrego samopo-
czucia spoecznego. Poza tym fakt, e
wspominane rodki rozdzielano midzy
rosnc liczb osb, sprawia, i poziom
ycia pojedynczych wiadczeniobiorcw
nie uleg poprawie.
Mimo to, wedug Elbiety Tra-
aek (1998)
4
, ludzie starzy nie byli
kategori, ktra szczeglnie stracia
na przeomie. Z raportu Banku wia-
towego wynika, e wskanik ubstwa b
a

K
A
T
A
R
Z
Y
N
A

R
E
S
Z
K
A
74
wrd osb w wieku powyej 65 lat
wynosi ok. 6%, podczas gdy w caej
populacji ksztatowa si na poziomie
14%
5
. Zauwamy jednak, e bieda
osb starych jest szczeglnie do-
tkliwa, gdy wikszo z nich ze
wzgldu na niedogodnoci towa-
rzyszce zaawansowanemu wiekowi,
ma znacznie mniejsze szanse wyjcia
o wasnych siach z niekorzystnej
sytuacji.
Na zaskakujco silne uwzgldnie-
nie potrzeb emerytw w pierwszych
latach po przeomie wskazywa rw-
nie Ryszard Bugaj (2008), oceniajc
polityk Jacka Kuronia, pierwszego
solidarnociowego ministra pracy i po-
lityki socjalnej. Stwierdzi on, e byo
to nienajlepsze okrelenie prioryte-
tw, gdy w krtkim okresie emeryci
nigdy nie s w najdramatyczniejszej
sytuacji, dlatego, e emeryci to jest ta
grupa, ktra ma zawsze jakie zasoby.
W najgorszej sytuacji byy mode ro-
dziny z du iloci dzieci, powiedzmy
od trjki poczynajc
6
. Zapewne zasoby
te w spoeczestwie wychodzcym
z PRL-u nie byy nadzwyczaj wielkie
w adnej z grup wiekowych, ale niektre
z tych zasobw miay istotn warto
w niepewnych czasach. Szczeglnie
wane musiao by posiadanie lokum
do zamieszkania. I faktycznie jak
pisze E. Traaek ludzi starych kry-
zys mieszkaniowy dotkn mniej ni
pozostae grupy.
Kwestia mieszkaniowa bya istot-
nym problemem ju od pocztku
transformacji. Wskanik mieszka
oddawanych do uytku spad z 6,1 na
1000 mieszkacw w 1980 r. do 3,5
w 1992 r. Jednak w tym samym czasie
wzrs wskanik redniej powierzchni
uytkowej nowych mieszka, z 64 do
75 m
2
, za liczba osb przypadajcych
na jedno mieszkanie spada z 3,6 do
3,3
7
. Naoenie si dwch tendencji
zaowocowao nowym trendem, ktry
bezporednio przeoy si na ycie
seniorw. Brak dostpnych mieszka
skutkowa tym, e mode osoby decy-
doway si na ycie w gospodarstwach
wielopokoleniowych. W rezultacie
osoby starsze rzadziej byy naraone
na ycie w osamotnieniu. Cz z nich
miaa te moliwo zaangaowania si
w opiek nad wnukami. Do dzi mamy
jeden z najwyszych w UE wskanikw
emerytw zajmujcych si rodzin
30%
8
. Nie mona jednak przeoczy
faktu, e ta wymuszona sytuacja ycia
razem wielu pokole wobec ograni-
czonej przestrzeni mieszkalnej moga
stanowi rdo niedogodnoci i kon-
iktw rodzinnych.
Trzymanie si blisko rodziny
byo te czsto jedynym sposobem
na uniknicie osamotnienia i niemo-
no samodzielnego funkcjonowania
seniorw wobec niedostatecznego
systemu domw opieki spoecznej.
W latach 1990-93 wprawdzie wzrosa
liczba zakadw opiekuczych, z 629
do 765, a czna liczba miejsc dla
osb starszych z 9,1 tys. do 11, 4
tys.
9
, jednak cigle nie wystarczao to
na przyjcie takiej liczby osb, ktra
tego wymagaa. Z powodu niedo-
boru miejsc, w 1993 r. a 8,5 tys.
osb oczekiwao na umieszczenie ich
w tyche orodkach
10
. Ponadto, ze
wzgldu na brak funduszy, placwki
byy niedonansowane, a ich standard
niezadowalajcy.
Ku spoeczestwu
postindustrialnemu
Istotn kwesti, ktra determino-
waa trudnoci w adaptacji ludzi
starszych do nowych realiw, by
niski (w porwnaniu z modszymi
pokoleniami) poziom wyksztace-
nia. Na przykad w 1995 r. zaledwie
4,2% osb w wieku poprodukcyjnym
miao wysze wyksztacenie, za red-
nie zawodowe 8,7%, podczas gdy
wrd osb w wieku produkcyjnym
te wskaniki wynosiy odpowiednio
8,3 i 24,6. Z kolei odsetek osb legi-
tymujcych si jedynie wyksztaceniem
podstawowym w populacji w wieku
poprodukcyjnym wynosi 52%, a pro-
dukcyjnym 24,9%. Dysproporcja
bya wic ewidentna.
Tak niskie wskaniki wyksztace-
nia wrd seniorw wynikay z kilku
przyczyn. Przede wszystkim dla osb,
ktre w czasie transformacji zblia-
y si do progu staroci (umownie
przyjmijmy cezur 65 lat) lub w
prg przekroczyy, okres waciwej
edukacji przypad na czasy, w kt-
rych wysze szczeble edukacji nie byy
upowszechnione. Waciwie dopiero
w latach 90. obserwujemy zjawisko
boomu edukacyjnego w szkolnictwie
wyszym, a im dalej w przeszo, tym
rzadszym wyborem byo ksztacenie na
tym poziomie. Polska wesza w okres
powojenny jako kraj w duej mierze
rolniczy, co nie sprzyjao rozbudowie
sieci wyszego szkolnictwa ani wiza-
niu yciowych aspiracji z wykszta-
ceniem. Owszem, istniaa tendencja
do spoecznego awansu, ale nie bya
ona a tak masowa, ani nie dotyczya
edukacji wyszej. Istotny jest rwnie
fakt, e nie istniaa wwczas silna
ekonomiczna i spoeczna presja na
zdobywanie kwalikacji. W rzeczywi-
stoci realnego socjalizmu zaburzona
zostaa zasada merytokratyzmu, a wic
dodatniej zalenoci midzy poziomem
wyksztacenia a pozycj spoeczn
(zwaszcza w wymiarze dochodowym).
Wreszcie, spoeczestwo industrialne
(szczeglnie w wariancie rednio rozwi-
nitego pastwa socjalistycznego) nie
potrzebowao a tak duej liczby osb
wysoce wykwalikowanych.
Przeom roku 1989 i zwizana
z nim reorientacja ekonomiczna wpro-
wadziy popyt na nowe zawody i przy-
czyniy si do dezaktualizacji wiedzy
i umiejtnoci zdobytych wczeniej.
Dotyczyo to przede wszystkim osb
o niskim wyksztaceniu (czyli wikszoci
osb starszych), gdy byy one przygo-
towane gwnie do wykonywania bar-
dzo konkretnych czynnoci. Osobom
o wyksztaceniu rednim i wyszym,
a wic majcym szerszy teoretyczny
i metodologiczny background, atwiej
byo dostosowywa umiejtnoci do
nowo powstajcych obszarw wiedzy
i wymaga.
Wraz z transformacj i otwarciem
na midzynarodow konkurencj, Pol-
ska musiaa wej w faz postindustria-
lizmu, faworyzujc osoby modsze,
ktre zdobyy wyksztacenie w latach
pniejszych. Starym pracownikom,
dziaajcym przez cae ycie w danej
profesji, trudniej byo o elastyczno
i zdolno przekwalifikowania ni
75
modym. Zwaszcza, e przez cay
okres transformacji nie zrealizowano
adnej spjnej polityki aktywizacji
osb w wieku emerytalnym i przed-
emerytalnym.
Podobne procesy zachodziy na
Zachodzie i po czci stamtd do nas
tray. Jednak warto zwrci uwag na
odmienne tempo tego procesu. W spo-
eczestwach zachodnich przejcie od
dominacji przemysu do dominacji
sfery usug i technik informacyjnych,
byo bardziej rozcignite w czasie.
W Polsce nosio znacznie silniejsze zna-
miona przeomu. Spoeczestwo miao
znaczenie mniej czasu, by zaadaptowa
si do nowych realiw.
Nowa kultura
Odmienne predyspozycje osb
starszych i modszych nie dotyczy-
y wycznie sfery zawodowej, lecz
take kwestii konsumpcji; nie tylko
wiedzy potrzebnej do wykonywania
zarobkowej profesji, ale rwnie do
uczestnictwa w kulturze i moliwoci
rozumienia wiata przy pomocy no-
wych technologii. W obecnej kulturze
transmisja wiedzy technicznej i wzor-
cw kulturowych nastpuje nierzadko
od osb modszych ku starszym, czyli
odmiennie ni uprzednio. W efekcie,
seniorzy mog czciowo traci przy-
pisany im autorytet. Wydaje si, e do-
tkno to take Polsk, przy czym znw
w wietle naszych transformacyjnych
uwarunkowa mamy do czynienia ze
zmian o charakterze raczej rewolucyj-
nym ni ewolucyjnym, co uderza tym
silniej w grupy tracce na tym procesie,
a wic w osoby starsze.
Powysze zjawiska byy do pewne-
go stopnia nieuniknione. Mona na-
tomiast byo za pomoc odpowiedniej
polityki stworzy parasole ochronne,
aby przej przez ten okres w mia-
r gadko i z minimalnymi stratami
dla osb szczeglnie wraliwych, lub
najlepiej w taki sposb, by tracc jed-
no, mogy one zyska w zamian co
innego, np. moliwo partycypacji
w nowopowstaym adzie. Jednak poli-
tyka tamtego okresu i towarzyszcy jej
dyskurs nie sprzyjay temu. Mam na
myli specyczny wariant ideologii
liberalnej, ktry absolutyzowa m.in.
takie wartoci, jak indywidualizm,
niezaleno i samowystarczalno.
Wartoci te s tylko z pozoru
neutralne, jeli chodzi o wiek. W isto-
cie, stawiaj one osoby starsze w sy-
tuacji kulturowo niekomfortowej,
gdy powysze wzorce s trudne do
zrealizowania w warunkach staroci.
Faza staroci (zwaszcza zaawansowanej)
charakteryzuje si swoist zalenoci,
cho oczywicie naley dy do tego,
by j zmniejsza. Wiksza niezaleno
byaby moliwa w sytuacji dobrze roz-
budowanego bezpieczestwa socjalne-
go, ale takie warunki, jak wiemy, nie
zostay w czasie transformacji stwo-
rzone. Zagroenie ubstwem nie byo
wprawdzie w tej grupie szczeglnie
wysokie, jednak moliwo partycy-
pacji zostaa osobom starszym istotnie
ograniczona (take z przyczyn mate-
rialnych). Innym czynnikiem, ktry
mg sprzyja upodmiotowieniu
osb starszych, byoby spoeczestwo
obywatelskie, ale i ono nie narodzio
si w zadowalajcej formule. Domi-
nujcy indywidualizm i materializm
lat 90., poczony z poczuciem nie-
stabilnoci bytowej, sprawiay, e nie
powstay takie instytucje spoeczestwa
obywatelskiego, w ramach ktrych
mona dziaa na rzecz osb starszych
oraz w ktrych one same mogyby
podejmowa aktywno.
Seniorw portret
wasny
Obraz sytuacji osb starszych w okre-
sie transformacji warto dopeni ich
subiektywn ocen. Aby mc to okre-
li, w Polskim Generalnym Sondau
Spoecznym, prowadzonym od 1992
r., posuono si dwoma metodami
samooceny.
Wedle pierwszej z nich, proszono
respondentw o okrelenie przyna-
lenoci klasowej (np. wysza, nisza,
rednia, robotnicza itp.); wedle dru-
giej o usytuowanie swej pozycji na
10-stopniowej skali drabiny spoecz-
nej. Wyniki bada wskazuj na czste
trudnoci jednoznacznego okrelenia
si, przy rwnoczesnej tendencji (ro-
sncej wraz z wiekiem oraz silniejszej u
kobiet) do sytuowania si na niszych
szczeblach spoecznej drabiny oraz
przyporzdkowywania do klasy niszej
lub robotniczej. W ramach sondau
w 1997 r. poproszono o retrospektywn
ocen wasnej pozycji, sigajc 1989 r.
Tylko 3% respondentw zadeklaro-
wao, i przed omiu laty ich miejsce
byo na dole lub na drugim stopniu,
natomiast obecn pozycj oceniao tak
ju 18,2%. Jeli chodzi o trzy najwysze
szczeble skali 9,5% respondentw
uwaao, e wwczas mieli tak pozy-
cj, a obecnie tylko 4,3%. Wyniki
te wskazuj na subiektywne poczucie
pogorszenia si sytuacji (co najcz-
ciej jest powodem frustracji) oraz
na nisk spoeczn samoocen tych
ludzi, co mogo sprzyja ogranicza-
niu ich aktywnoci.
Kompl eksowe zestawi eni e
(uwzgldniajce zarwno subiektywne,
jak i obiektywne wskaniki) rnych
cech sytuacji osb starych pokazuje,
e lokuj si oni zazwyczaj w grupach
o statusie rednim i niszym, ale nie
odbiegajcym od normy. Wskaniki
subiektywne s mniej korzystne ni
obiektywne, co sugeruje wystpowa-
nie niekorzystnych zjawisk w sferze
kultury i uczestnictwa. Oglnie, ich
spoeczny status jest zaniony zwasz-
cza przez jeden czynnik: relatyw-
nie niskie wyksztacenie oraz to, jak
wpywa ono na inne wymiary ycia
(np. miejsce w strukturze zawodowej
i klasowej). Ich sytuacja korzystniej
wyglda natomiast, gdy zastosujemy
takie kryteria, jak usytuowanie poniej
poziomu ubstwa i rednie dochody.
Z tym, e inaczej jest w przypadku
osb starszych utrzymujcych si
z emerytur, a inaczej (zazwyczaj go-
rzej) wrd rencistw.
Istotniejszym problemem jest nie
tyle czysto materialne wykluczenie
osb starych, ile ich spoeczna mar-
ginalizacja, wynikajca z niedoboru
uczestnictwa w sferze zawodowej,
w spoeczestwie obywatelskim, na
rynku konsumpcji i w sferze kultu-
ry. w decyt aktywnoci czciowo
wynika moe ze wspomnianego bra-
ku wyksztacenia, a czciowo z nie
do przygotowanych nisz i rynkw.
76
Skutki teje marginalizacji mog by
bardzo niepokojce. W odniesieniu
do poszczeglnych seniorw moe ona
prowadzi do agresywnych roszcze lub
do popadania w stan apatii. Otoczenie
z kolei moe odpowiada niechci albo
obojtnoci. Poczucie spoecznego
odrzucenia u osb starych (zwaszcza
o niskim poziomie samowiadomoci)
moe by take kanalizowane lub
wykorzystane w sposb polityczny
lub quasi-polityczny. Przykadem jest
choby przekrj wiekowy i spoeczny
suchaczy Radia Maryja. Nieprzypad-
kowo retoryka rozgoni posuguje si
hasami krytyki polskiej transformacji
i powstaej na jej skutek III RP. Poka-
zuje to, e proces przemian wyranie
pomin interesy i odczucia teje
grupy (a waciwie istotnej podgrupy
osb starych), skoro tak atwo ich gniew
i niezadowolenie skierowa przeciw
gwnym aktorom transformacji.
Emeryt emerytowi
nierwny
Analizujc pooenie osb starszych
w okresie transformacji, nie mona
zapomina, e istnieje zrnicowanie
tej grupy ze wzgldu na pe, wiek,
wyksztacenie, poziom wczeniejszych
dochodw, gwne rdo aktualnych
dochodw i miejsce zamieszkania.
Z jednej strony, kobiety yj staty-
stycznie duej, maj przecitnie lepsze
umiejtnoci operowania skromnym
dochodem oraz wiksze dowiadczenie
w prowadzeniu gospodarstwa domo-
wego. Co wicej, wydaje si, e atwiej
im wczy si w aktywno rodzinn
np. pomoc w opiece nad wnukami.
Z drugiej za strony, emerytury kobiet
s mniejsze, pozycje zawodowe (z czym
wiza si status spoeczny) byy nisze,
za fakt dugowiecznoci sprawia,
e ostatnich dni czciej doywaj
w osamotnieniu.
Drugim kryterium jest wiek. Ka-
tegoria seniorw obejmuje ludzi mog-
cych si rni nawet o kilkadziesit lat.
W przypadku osb w wieku podeszym,
zazwyczaj zmniejsza si krg znajomych
i bliskich, co moe potgowa poczu-
cie osamotnienia. Trudniej je rwnie
przezwyciy ze wzgldu na niewielkie
moliwoci aktywnoci obywatel-
skiej, spoecznej, zawodowej czy nawet
rodzinnej z powodu coraz bardziej
ograniczonej sprawnoci zycznej, a nie-
rzadko take intelektualnej.
Kolejny aspekt rnicujcy prze-
citne pooenie osb wieo na eme-
ryturze i w wieku dojrzaej staroci,
to wiksze uzalenienie od medycyny
i usug opiekuczych oraz zwizane
z tym koszty. Problemy te dotykaj
szczeglnie ubogich, o niskich eme-
ryturach. I tu znw moemy podda
ocenie charakter polskiej transformacji,
a konkretnie prowadzon polityk
zdrowotn: Od 89 roku w kolejnych
latach notowano w Polsce ogromny wzrost
kosztw zwizanych z ochron zdrowia,
co szczeglnie dotkliwie odczuy osoby
starsze, zmuszone z uwagi na wiek i to-
warzyszce mu dolegliwoci, do zakupu
lekw i korzystania z placwek suby
zdrowia pisze Elbieta Traaek
11
.
Szczeglne trudnoci pojawiy si
w 1992 r., gdy ograniczono nan-
sowanie usug leczniczych do za-
kresu podstawowego. Szczeglnie
odczuwalna dla seniorw okazaa si
konieczno samodzielnego pokry-
wania kosztw lekw, ktre wobec
komercjalizacji brany farmaceutycz-
nej poszy szybko w gr.
b
a

K
A
T
A
R
Z
Y
N
A

R
E
S
Z
K
A
77
Rwnie stan permanentnego
stresu, frustracji i nagego spadku
poziomu ycia na pocztku transfor-
macji, w czasie realizacji tzw. planu
Balcerowicza, negatywnie odbiy
si na stanie zdrowia spoecze-
stwa i wzmagay zapotrzebowanie
na usugi medyczne, coraz bardziej
kosztowne. Statystyki wskazuj, e
w gospodarstwach emerytw i ren-
cistw wydatki na ochron zdro-
wia przekraczay rednio znacznie
ponad dwukrotnie wydatki na ten
cel pozostaych gospodarstw. Wy-
soko tych wydatkw w zestawieniu
z oglnym zuboeniem spoeczestwa
sprawiaa, e czsto oszczdzano na
wydatkach zdrowotnych, co w dalszej
perspektywie byo dla zdrowia bardzo
niekorzystne.
Jeszcze innym kryterium rnicuj-
cym kategori osb starszych jest miejsce
zamieszkania, zwaszcza podzia na mia-
sto i wie. Na wsiach czciej zdarzaj si
rodziny wielopokoleniowe, co stwarza
wiksze moliwoci pomocy i wsparcia
materialnego ze strony bliskich, nato-
miast trudniejszy jest dostp do pomocy
instytucjonalnej i opieki medycznej.
Jest to szczeglnie istotne w wietle
faktu, e na wsi notowany jest rednio
znacznie niszy poziom wyksztacenia,
w naszych warunkach skorelowany
z gorszym stanem zdrowia.
Nie tylko dostpno pomocy
instytucjonalnej jest na wsi gorsza, ale
i mniejsze s indywidualne rodki na
korzystanie z niej. Emerytura rolnicza
jest rednio mniejsza ni pracownicza,
a w dodatku PRL zostawi III RP
w spadku wie sabo zmodernizowan.
Gminy wiejskie czsto nie s w stanie
tworzy na swym terenie np. domw
opieki. Za sytuacja osb starszych na
terenach wiejskich jest po czci skut-
kiem przepaci cywilizacyjnej midzy
polsk wsi a miastem, ktrej transfor-
macja nie zdoaa przekroczy.
Jednak poraka?
Sytuacja osb starszych w latach trans-
formacji i nastpnych jest trudna do
oceny m.in. ze wzgldu na fakt istnienia
rnych podkategorii osb starszych.
Rwnie wpyw samej transformacji
jako wielkiego przeomu spoeczno-
politycznego nie jest jednoznaczny,
gdy nakada si na inne, szersze ten-
dencje demograczne i cywilizacyjne.
Niemniej, niemono oddzielenia
tych wszystkich czynnikw od siebie
nie powinna implikowa rezygnacji
z prb oceny polskich realiw pod
tym ktem.
Transformacja w generalnych
zaoeniach miaa przynie wol-
no i demokracj, przez ktr nie
naley rozumie jedynie okrelonych
procedur, ale take zdolno do ra-
dzenia sobie z nowymi wyzwaniami
za pomoc metod akceptowanych
przez spoeczestwo. Rozwizy-
wanie tych problemw miao su-
y inkluzji i partycypacji, aby jak
najwiksza ilo obywateli moga
czu si podmiotowo. W wietle
tych zaoe skutki transformacji
wypadaj do blado. Papierkiem
lakmusowym jest w tym przypadku
zwaszcza pooenie grup potencjalnie
podatnych na wykluczenie (nie tyl-
ko materialne, ale i np. kulturowe).
Bez wtpienia do takich grup nale
ludzie starzy.
Polsk polityk spoeczn od
czasw przeomu po dzie dzisiej-
szy charakteryzuje brak caociowej
i skutecznej strategii nie tylko wo-
bec osb starych, ale oglnie wobec
staroci. Pod pewnymi wzgldami
nastpi nawet regres wzgldem okresu
minionego. Nienajlepsza sytuacja osb
starszych jest pochodn zaniedba
w trzech dziedzinach:
poziom i struktura bezpieczestwa
socjalnego
spoeczestwo obywatelskie
sfera kultury i tosamoci (z jednej
strony istnia trend pjcia do
przodu i odcicia si od prze-
szoci, redukujc ze zbiorowej
pamici wiele cennych aspek-
tw, ktrym osoby starsze byyby
w stanie da wiadectwo; z kolei
gwne przeciwstawne nurty re-
dukoway pami historyczn do
kwestii wyrwnania krzywd, co
te odcigao uwag od innych
wanych dowiadcze starszych
pokole).
Jedynie pierwsza z tych sfer jest
cile zalena od politycznych decy-
dentw, podczas gdy odpowiedzial-
no za dwie kolejne jest rozproszona
na niemal cae spoeczestwo od ide-
ologw, animatorw kultury i dziaa
spoecznych po szeregowych obywateli
i ich stosunek wobec osb starszych.
Susznym przyczynkiem do uwrali-
wienia na t kwesti wydaje si akcja
spoeczna Gazety Wyborczej pod
hasem To nie jest kraj dla starych
ludzi, w ktrej pokazano wieloaspek-
towe rda i przejawy marginalizacji
osb starszych w post-transforma-
cyjnej Polsce. Zaprezentowane tam
analizy i komentarze pokazuj, e
przez dwadziecia lat transforma-
cji nie udao si zbudowa takiego
adu spoecznego, w ktrym ludzie
starzy mogliby czu si u siebie
i wsptworzy go wraz z innymi
pokoleniami.
Rafa Bakalarczyk
Z. Czepulis-Rutkowska, 1. Systemy emery-
talne a poziom zabezpieczenia material-
nego emerytw, Warszawa 2002.
Rocznik Statystyczny 2. , Warszawa 1994,
cz. 1 tab. 4(72), s. 49.
ICDC Unicef, 1994. 3.
E. Traaek, 4. ycie na emeryturze w wa-
runkach polskich przemian systemowych,
Kielce 1998.
cyt. za N. Skipietrow, 5. Polska bieda. Raport
Banku wiatowego, Gazeta Wyborcza
z 29 czerwca 1994 r.
Wywiad z R. Bugajem, 6. Trzecia Droga
powinna mie wasn tosamo, http://
www.lewica.pl/?id=17469
Rocznik Statystyki Midzynarodowej 7. ,
Warszawa 1994, tab. 2(80), s. 155, tab.
3(81), s. 156, tab. 1(79), s. 154.
AXA retirement scope Poland 2000 8. ,
cyt. za Raport o Kapitale Intelektualnym
Polski, Warszawa 2008.
Rocznik Statystyczny Rzeczypospolitej Pol- 9.
skiej, Warszawa 2005, tab. 4(73), s. 51.
May Rocznik Statystyczny 10. , tab. 9(123),
s. 156.
Elbieta Traaek, 11. ycie na emeryturze
w warunkach polskich przemian syste-
mowych, Kielce 1998.
78
konntb MtLrc, Acnrszkt Sowttt
Hlstorla,
[aklch nlewle|e
Byo zupenie
normalnie
W gminie Przelewice (wschodnia cz
powiatu pyrzyckiego w woj. zachod-
niopomorskim) funkcjonoway trzy
due kombinaty rolne, zajmujce cz-
nie 80% jej obszaru: Karsko (2,8 tys.
ha), Kodzino (4,6 tys. ha) i Woczyn
(1,6 tys. ha). Kady z nich zatrudnia
przecitnie ok. 150 osb, zajmoway
si upraw zb na glebach II i III
klasy, jednych z najlepszych w Polsce.
Rozwinita bya te hodowla byda
i trzody chlewnej, w znacznej mierze
na eksport.
PGR-y to nie tylko gospodarstwa
rolne. W ich obrbie funkcjonoway
take zakady budowlane, mechaniczne
czy transportowe. A take instytucje
o wanej roli spoecznej. We wspo-
mnianej gminie na takich zasadach
dziaay m.in. dwa przedszkola, hy-
drofornie, oczyszczalnie ciekw
i orodek kultury.
Zapewnienie mieszkacom za-
trudnienia, zaplecza socjalnego i kul-
turalnego dawao cakiem pozytywny
efekt. Dawniej kiedy si wstawao i szo
do pracy, to ta wie ya. By cigy ruch,
tu cigniki jechay, tam samochd, dzieci
do przedszkola si przed prac odprowa-
dzao wspomina Halina Szagaska,
skarbnik gminy.
Zgodnie z wczesnym zapotrzebo-
waniem, zarzdy PGR-w inwestoway
due sumy w lokale dla pracownikw.
Mieszkanie stanowio dobro trudne
do zdobycia, byo wic wabikiem
dla nowych osb. Usytuowanie bu-
dynkw nalecych do gospodarstwa
eliminowao problem dojazdu do
pracy, a take zapewniao dyspozy-
cyjno pracownikw zajmujcych
si hodowl.
Nadciga katastrofa
Po 1989 r. pegeery nagle znalazy si
w nowej, rynkowej rzeczywistoci. Nie
byo adnych okresw dostosowaw-
czych, szkole, pomocy ze strony wadz.
Przeciwnie, pienidze na inwestycje
mieszkaniowe, pochodzce z kredytw,
nagle zostay oprocentowane na 70%.
Bez uprzedzenia cofnito celowe dota-
cje pastwowe, nie liczc si z tym, e
byy one uwzgldnione w budetach
przedsibiorstw. Powanym ciosem
byo te podniesienie skadki ZUS
z 21% do 35%. Oczywicie nikt nie
by w stanie przewidzie tak duego
wzrostu kosztw, w zwizku z czym
wzroso zaduenie wzgldem ubez-
pieczyciela.
W tej sytuacji Kombinat Karsko,
podobnie jak niemal wszystkie podobne
zakady w Polsce, znalaz si na krawdzi
bankructwa. Pani Halina wspomina,
jak bardzo rniy si nowe czasy
od starych. Ludzie nagle zniknli
z ulic, nie byo wieczornych ssiedz-
kich spotka, dom kultury zacz
pustosze, mieszkacy przestali si
bawi. Zapanowa strach o to, co
bdzie jutro. Upadek wida te byo
po wynikach produkcji. W cigu kil-
ku miesicy pogowie trzody i byda
w caej gminie z jednego z najliczniej-
szych w kraju spado do poziomu...
przedwojennego.
wczesny wojewoda szczeciski,
Marek Taasiewicz, wspomina: Chodzio
o likwidacj tej formy prawnej, jak byy
PGR-y. Nikt nie chcia likwidacji samej
dziaalnoci gospodarczej. Mylelimy
wwczas, e na ich miejsce powstan
spki pracownicze, niestety pegeerowcy
nie chcieli by rolnikami. Nasza wiedza
bya niedokadna.
Pozytywni ryzykanci
W pierwszej poowie lat 90., gdy
niemal kadego dnia paday kolejne
pegeery, wjtem Przelewic by Stani-
saw Stpie. wczeni wsppracow-
nicy wspominaj go z nieskrywan
estym. Ludzie bardzo pamitaj,
doceniaj i szanuj wjta Stpnia. On
robic co, nie skupia si tylko na
W bardziej wraliwych spoecznie mediach popegeerowskie
wsie pokazywane s za pomoc kilku schematw: biedne
dzieci, dziedziczne bezrobocie i rozsypujce si zabudowa-
nia. Zwykle towarzyszy temu sugestia, e zapa PGR-w
bya nieuniknion konsekwencj upadku poprzedniego
ustroju. Tymczasem s w Polsce miejsca, ktre zadaj kam
twierdzeniu, e taki musia by koniec Pastwowych Go-
spodarstw Rolnych.
79
doranych efektach, widocznych
ju za jego kadencji, ale postrzega
wszystko w perspektywie kilkunastu
kolejnych lat uwaa Barbara Ko-
walczyk, dawna pracownica urzdu
gminy. Przewidywa, e odejdzie
po czterech latach, ale to, co wwczas
robilimy, o co si wsplnie staralimy,
miao przynosi dugotrwale efekty. Tacy
ludzie s naprawd rzadko spotykani
podsumowuje Janusz Wjtowicz,
sekretarz gminy.
Szacunek, jakim darzony jest Stani-
saw Stpie, wypywa w znacznej mierze
z jego inicjatyw w sprawie bankrutuj-
cego PGR-u w Karsku. Dziki czstym
spotkaniom i konsultacjom z jego ostat-
nim dyrektorem, Czesawem Lesiakiem
oraz z wczesnym wojewod, a take ze
spoecznoci gminy, zainicjowa pro-
ces komunalizacji tego gospodarstwa.
Bardzo liczy si z gosem mieszkacw
i chcia, by wszyscy mieli wiadomo,
jak due podejmuj ryzyko.
Wkrtce Marek Taasiewicz wyrazi
zgod na przejcie kombinatu na wa-
sno gminy, ale gwnym warunkiem
transakcji byo przejcie popegeerowskie-
go mienia wraz z caym zadueniem.
Nasze dziaania byy ewenementem
w skali kraju, nikt nigdy wczeniej
czego podobnego nie przeprowadzi
wspomina Janusz Wjtowicz. Kiedy
okazao si, e poprzednie pomysy na
PGR-y si nie sprawdziy, pojawi si
wjt Przelewic i przedstawi swj plan.
Zaryzykowalimy i si udao mwi
Taasiewicz.
Ryzyko byo tym wiksze, e nie
istniay przepisy regulujce prawnie
komunalizacj upadych zakadw
i wielk niewiadom byo, jak wpynie
to na przyszo gminy. Nasz wjt
postanowi zagra va banque dla dobra
gminy stwierdza Barbara Kowalczyk.
Gwn intencj wadz gminnych byo
minimalizowanie kosztw spoecznych.
Mylenie o ludziach jako najwy-
szej wartoci byo si napdow do
podjcia tak ryzykownych dziaa
wspomina pan Janusz.
Nie samym PGR-em
yje wjt
PGR nie stanowi jedynego obszaru
aktywnoci wczesnych wadz. Gmina
zyskaa w tym czasie cig kanalizacji
o dugoci 23 km, a w 1994 r. zosta-
a zgazykowana. W tamtych czasach
rozbudowa mediw bya niezmiernie
rzadka wspomina Jadwiga Bukarska,
piastujca urzd skarbnika gminy w la-
tach 1990-2002. Ju wwczas narasta
problem bezrobocia. Na wniosek urzdw
pracy i za ich pienidze bezrobotni traali
do gminy, bywao, e miaem 150 ludzi.
Przy ich pomocy robilimy telefonizacj.
Doprowadzilimy lini nawet do pojedyn-
czych budynkw odlegych od zwartej za-
budowy o 2-3 km wspomina Stanisaw
Stpie. Aby umoliwi PGR-owi spat
zobowiza wobec gminy, brygada budow-
lacw rozbudowaa szko, oczyszczalnie
ciekw, drogi i chodniki relacjonuje
Janusz Wjcik.
Pomimo niewtpliwych sukcesw,
wjt nie zdecydowa si na kolejn
kadencj. Do dzi pamitam, jak na
miesic przed wyborami, w czasie oma- b
a

K
K
O
N
R
A
D

M
A
L
E
C
.

P
R
Z
E
L
E
W
I
C
E
,

A
L
E
J
K
A

W
E
W
N

T
R
Z

Z
E
S
P
O

U

O
G
R
O
D
O
W
O

P
A

A
C
O
W
E
G
O
80
wiania kolejnych posuni owiadczy, e
przyby do nas tylko na jedn kadencj.
Dla nas byo oczywiste, e zostaje z nami,
wic zapada duga cisza... pan Janusz
opisuje koniec rzdw Stpnia.
Najwikszy rolnik
w Polsce
W drugim proczu 1991 r. rozpoczto
prace zwizane z przejciem na wa-
sno przez gmin nieruchomoci
stanowicych wasno Skarbu Pa-
stwa, a bdcych w zarzdzie PGR
Karsko. Gmina staa si wacicielem
gruntw o powierzchni ponad 2,8
tys. ha oraz 305 lokali mieszkalnych.
Te decyzje uczyniy z nas jednego
z najwikszych rolnikw w Polsce
mieje si pan Janusz.
10 wrzenia tamtego roku po-
wsta Zakad Uytecznoci Publicznej
w Karsku Pyrzyckim, ktry przej od
PGR-u wszystkie funkcje nierolnicze.
Dyrektorem zakadu zosta Kazimierz
Tokarzewski. Prowadzono dziaalno
w ramach budetu Gminy Przelewice,
a jej przedmiotem bya gospodarka
mieszkaniowa, wodno-kanalizacyjna,
ziele publiczna, zarzdzanie cmen-
tarzami komunalnymi oraz usugi
budowlane.
Mieszkania przejte przez samo-
rzd spdzay sen z powiek gminnym
wodarzom. Ich wczeniejsza sprze-
da odbywaa si na preferencyjnych
zasadach za kady przepracowany
w gospodarstwie rok przysugiway 3%
upustu. W momencie, gdy gmina staa
si prawnym wacicielem rzeczonych
mieszka, pojawi si czsty wwczas
problem: jak dostosowa wczeniej
obowizujce zasady do nowych realiw
tak, aby ludzie nie zostali pokrzywdze-
ni. Rozpoczto w tej sprawie kolejne
negocjacje z rzdem, ktry szczliwie
zgodzi si na sprzeda mieszka na
tych samych warunkach, jakie obo-
wizyway w okresie PGR-u. Tym sa-
mym wielu ludzi mogo naby miesz-
kania obiecane przez pastwo. Dzi
nieliczni tylko mieszkaj w lokalach
nalecych do gminy, zdecydowana
wikszo jest wacicielami wyjania
Agnieszka Wilczak, kierownik referatu
organizacyjno-spoecznego.
Mimo braku przemylanej polityki dekolektywizacji polskiego
rolnictwa, nie cay potencja Pastwowych Gospodarstw
Rolnych zosta roztrwoniony, przejty w podejrzanych
okolicznociach lub wykupiony przez zachodni kapita.
W burzliwych latach 90. cz pastwowego rolnictwa
przesza w rce spek pracowniczych. Tak powstao np. Go-
spodarstwo Nasienno-Rolne BOVINAS Sp. z o.o. w Turzynowie
(dawne woj. koniskie). Obecnie rma zajmuje si produkcj
zwierzc (ma ponad 900 krw), na ok. 1000 ha uprawia zboa, na
500 ha rzepak, na takiej samej powierzchni kukurydz, a na 200
ha buraki cukrowe. Zatrudnia niemal 90 osb. Bya to oddolna
inicjatywa. Postanowilimy si nie da i nie dopuci do
upadku naszego warsztatu pracy opowiada Anna Bartomiej-
czak, gwny specjalista Gospodarstwa. Do spki pracowniczej
przekonalimy zarwno pracownikw, jak i zwizki zawodowe. Dwa
gospodarstwa, oddalone od reszty kompleksu, musielimy odda.
Obecnie, wraz zakupion w zeszym roku ziemi, dysponujemy
2490 hektarami. Rwnie budynki, park maszynowy i zwierzta
s nasz wasnoci informuje. Co najwaniejsze, wrd
pracownikw wikszo stanowi osoby, ktre wczeniej
pracoway w PGR. Sama pracuj tu ju 40 lat mwi pani Anna.
Jej zdaniem tam, gdzie bya wizja i sia, gdzie znalaza si
odpowiedzialna, nie bojca si wyzwa kadra, PGR-y byy w stanie
przystosowa si do nowej rzeczywistoci. To, e w wielu przy-
padkach tak si nie stao, jest efektem braku zainteresowania ze
strony pastwa i samorzdw. By moe gdyby zaangaowali si
w to zarwno politycy, jak i praktycy oraz naukowcy, take inne
PGR-y udaoby si ochroni. Lecz wtedy zbyt czsto kierowano si
doranym zyskiem, a take chci jak najszybszego pozbycia si
problemu. Cz byych PGR-w zostaa przejta w dzieraw przez
osoby niekompetentne. Przejmowali gospodarstwa, wyprzedawali
majtek i odchodzili, pozostawiajc ludzi bez dotychczasowego miej-
sca pracy tumaczy pani Bartomiejczak. I przekonuje, e formua
spki pracowniczej bya w tej sytuacji najlepszym rozwizaniem,
mimo licznych trudnoci, ktre si z tym wizay. Podjte przez nas
dziaanie sprawio, e dzi pracujemy w dobrej rmie podsumowuje.
Trzem innym PGR-om na ratunek przysza Spdzielcza
Agrorma Witkowo (dawne woj. szczeciskie), powstaa w 1950 r.
Przykad ten pokazuje, e podczas przeksztacania tego rodzaju
gospodarstw nie wykorzystano potencjau spdzielczoci.
Obecnie spdzielnia gospodaruje na 13284 ha, z czego tylko
2597 ha jest dzierawionych, pozostae stanowi wasno sp-
dzielcw. Wiceprezes Tadeusz abski jako jedn z recept na sukces
podaje niepoddawanie si przeciwnociom losu. Swego czasu
prbowano podzieli spdzielni, przeksztaci j. Jednak brakowao
w tym spjnej myli, wszystko byo mocno nieprzemylane. Nie pod-
dalimy si i nie dopucilimy do tego. Postawilimy na rozwj i elimi-
nacj porednikw. Przywieca nam haso od pola do stoa mwi.
MONA
INACZEJ
81
Dziaalno rolnicz poprowa-
dzio Samorzdowe Gospodarstwo
Rolne, powoane 14 lutego 1992 r.
Dyrektorem tej jednostki zosta Andrzej
Syczewski. SGR zatrudniao 82 osoby
w trzech zakadach rolnych: Karsko,
ukw i Przywodzie. Zajmowao si
produkcj rolinno-zwierzc oraz
przetwrstwem rolno-spoywczym.
Pierwszy okres by bardzo trudny, gw-
nie za spraw nadal nieuregulowanych
dugw wobec Banku Gospodarki yw-
nociowej. Std te dziaalno SGR-u
bya dla gminy cigym wyzwaniem.
Dziki umiejtnemu zarzdzaniu,
zaduenie zmniejszyo si jednak
z 10 mld z w lutym, do 3,7 mld po
niwach.
Szlaban
Pomys si sprawdzi. Poselstwa
z innych gmin przybyway, by zo-
baczy, jak to si robi. Nawet
przedstawiciel gdaskiego magistratu
u nas by mwi z dum pan Janusz.
Niestety, po kolejnych poprawkach
ustaw administracyjnych, w 1994 r.
uniemoliwiono gminom prowa-
dzenie jakiejkolwiek dziaalnoci
gospodarczej. Koniecznoci staa
si likwidacja komunalnego go-
spodarstwa. Rada Gminy w Przele-
wicach postanowia sprywatyzowa
w drodze likwidacji Samorzdowe
Gospodarstwo Rolne Zakad Bu-
detowy w Karsku. Z dniem 28
lutego 1994 r. rozpoczto proces
likwidacji. Decyzj wodarzy gminy
wydzierawiono na 10 lat samorz-
dowe grunty oraz majtek obrotowy
i ruchome rodki trwae. Przejy je:
Przedsibiorstwo Rolniczo-Handlowe
ARKA Sp. z o.o. w Karsku oraz
Przedsibiorstwo Rolno-Handlowe
Rolprzem w Przywodziu. Obie
spki prowadziy dziaalno w ra-
mach produkcji rolno-zwierzcej,
przetwrstwa rolno-spoywczego oraz
usugowo-handlow.
Nawet w obliczu utraty wasne-
go gospodarstwa, wodarze gminy
nie zapomnieli o pierwotnym celu
spoecznym. W pierwszej umowie
o dzierawie popegeerowskich nie-
ruchomoci bya zawarta klauzula
Jego realizacj umoliwia wasna produkcja rolinna i zwie-
rzca, ubojnia, zakady przetwrcze, wreszcie wasna sie dys-
trybucji, w ktrej sprzedawane jest ok. 90% wyrobw. Poza
tym szerokie spektrum dziaalnoci pozwala nam na stabilizacj.
Dziki temu nie jestemy podatni na liczne zawirowania na ryn-
ku. Na przykad dzi, gdy sytuacja w mleczarstwie jest tragiczna, inne
gazie dziaalnoci sprawiaj, e jestemy w stanie skompensowa
straty w tej dziedzinie dodaje wiceprezes abski.
W 1993 r. Agrorma Witkowo przeja trzy upadajce PGR-y.
Grunty byy zaniedbane agrotechnicznie, o sabej strukturze
i niskim nawoeniu, jednak w cigu 3 lat produkcja zostaa podwo-
jona, co pozwolio przekona byych pracownikw pastwowych
gospodarstw, e warto wczy si w struktury spdzielni za-
trudniono ich a 220. Dajemy zatrudnienie wszystkim czonkom
spdzielni przez cay rok. Opieramy si waciwie w 100 proc. na ich
pracy. Bardzo rzadko korzystamy z pracownikw sezonowych infor-
muje wiceprezes. Podkrela, e kolejne ekipy rzdzce w podobny
sposb lekcewa rolnikw. Jeli sami sobie nie pomoemy, nikt
nam nie pomoe przekonuje. Na marginesie warto doda, e
Agrorma, ktra uratowaa tyle miejsc pracy, zostaa ostatnio przy-
apana na skrajnym lekcewaeniu przepisw ochrony rodowiska,
co pokazuje, e formua spdzielcza nie gwarantuje wolnoci od
wszelkich patologii.
Wreszcie, cz miejsc pracy udao si uratowa dziki
rodzimej przedsibiorczoci indywidualnej. Przykadem moe
by Gospodarstwo Rolne Eden Sp. z o.o. w Gwidzinach (dawne
woj. toruskie), powstae w 1994 r. i zatrudniajce obecnie 24 oso-
by. Stanam do przetargu i stworzyam rm. Obecnie ok. poow
zaogi stanowi byli pracownicy dawnego PGR-u mwi Lukrecja
Groszkowska, prezes Edenu, ktra stara si obecnie o wykupienie
gruntw dzierawionych od Skarbu Pastwa. Pocztki dziaalno-
ci byy trudne. Niektrzy mwili, e porywam si z motyk na soce,
ale nie poddaam si. Dzi, mimo zawirowa, kondycja rmy jest
dobra. Istniejemy i nadal si rozwijamy mwi pani prezes.
Rwnie ona narzeka jednak na polityk wobec rolnictwa, tak
w latach 90., jak i pniej. Pomoc ze strony pastwa jest adna.
Wida to byo szczeglnie jaskrawo po naszym wejciu do Unii
Europejskiej. Nasze przepisy byy jeszcze bardziej skomplikowa-
ne ni unijne, a ze strony rzdzcych nie byo adnego wsparcia
w tej kwestii, mimo wczeniejszych zapewnie mwi Lukrecja
Groszkowska.
Obecnie jej gospodarstwo zajmuje si upraw rolin i hodowl
trzody chlewnej, wsppracuje z Uniwersytetem Warmisko-
Mazurskim i Instytutem Weterynaryjnym w Puawach. Staramy
si nieustannie wprowadza nowe technologie. Produkujemy
spirytusowy destylat rolniczy, zainstalowalimy piec na som, dziki
czemu mamy tanie i co wane, wasne paliwo do opalania gorzel-
ni opowiada pani Groszkowska. Udane przeksztacenie PGR-u
byo o tyle wane, e dzi w miejscach, gdzie nikt nie podj
takich dziaa, wiele osb nie odnalazo si w nowej sytuacji
i yje na skraju ubstwa. Nam si udao, dajemy etaty, zatrudniamy
dodatkowe osoby do prac sezonowych. Nie byo i nie jest lekko ale
warto byo zapewnia.
Micha Stpie
82
mwica, e przejmuje si je wraz
z zaog. Takie rozwizanie miao by
gwarantem utrzymania miejsc pracy
dla dotychczasowych pracownikw
oraz pozwalao unikn nagych,
lawinowych zwolnie. Janusz Wj-
towicz stwierdza: Pomimo podjtych
zabezpiecze znalazy si osoby, ktre
z rnych powodw zmieniy prac.
Jeli nawet jednak tak si stao, to s
oni nadal mieszkacami gminy i maj
tak jak wszyscy t satysfakcj, e majtek
pozosta w jej rkach a zatem w rkach
wszystkich mieszkacw.
Niestety, nie udao si przej
terenw od pozostaych dwch kom-
binatw. Przyczyn by opr ludzi.
Obawiali si, e chcemy ich przej
i zlikwidowa wspomina byy wjt.
Niebagateln rol odegrali pseudoso-
lidarnociowcy. To byli cakowicie nie-
odpowiedzialni ludzie, ktrzy kad
sytuacj chcieli wykorzysta do wszczy-
nania awantur. Wiadomo, e wynikiem
wojny s tylko straty i rany zauwaa
sekretarz Wjtowicz.
W momencie, gdy w 1992 r.
wesza w ycie Ustawa o Agencji
Nieruchomoci Rolnych, gminy
nie miay ju adnych moliwoci
przejmowania nieruchomoci na
wasno. A szkoda, gdy to wanie
wwczas wiele gmin wykazywa-
o zainteresowanie rozwizaniami
wprowadzonymi w Przelewicach.
Przeoczyy moment, w ktrym ta-
kie zmiany byy jeszcze moliwe.
Wprowadzenie prawa zabraniaj-
cego gminom przejmowania nieru-
chomoci, za wyjtkiem elementw
infrastruktury, leao niewtpliwie
w interesie grupy posw i stojcych
za nimi lobbystw uwaa Wjto-
wicz. Potwierdzeniem tych sw moe
by genealogia dzisiejszych wielkich
majtkw ziemskich na dawnych
terenach pegeerowskich. Wwczas
wanie zaczto likwidowa oba pozo-
stae pegeery. Ci, ktrzy wczeniej nie
chcieli komunalizacji, teraz przychodzili
i aowali, e protestowali. Ale byo ju
za pno wspomina pan Stanisaw.
I dodaje: auj, e nie udao si wicej
skomunalizowa.
b
a

K
K
O
N
R
A
D

M
A
L
E
C
.

P
R
Z
E
L
E
W
I
C
E
,

Z
A
B
U
D
O
W
A
N
I
A

F
O
L
W
A
R
K
U

P
R
Z
E
Z
N
A
C
Z
O
N
E

D
O

R
E
M
O
N
T
U

W

N
A
J
B
L
I

S
Z
E
J

P
R
Z
Y
S
Z

C
I
83
Dzi na gruntach popegeerow-
skich gospodaruj dwa przedsibior-
stwa. Pierwszym jest Spdzielcza
Agrorma Witkowo, cznie posiada-
jca i dzierawica ponad 13 tys. ha
w kilkunastu miejscowociach nieopo-
dal Stargardu Szczeciskiego. Firma
ma ponad 50-letnie tradycje i obecnie
zatrudnia na stae 25 mieszkacw
gminy. Na swoim terenie i w jego
pobliu zawsze utrzymuj nienagann
czysto i porzdek, trawa jest zawsze
rwno przystrzyona, mieci pozbierane,
a zarobione pienidze inwestuj na
miejscu relacjonuje pani Jadwiga.
Nieco inaczej wyglda dziaalno
Rolprzemu. W momencie podpi-
sywania umowy dzierawnej rma
stanowia wasno niemieck. Nie-
stety, dbaoci o estetyk otoczenia nie
mona si byo dopatrzy. Moi roz-
mwcy zwracaj uwag, e poza grup
21 staych i pewn pul pracownikw
sezonowych, mieszkacy niewiele
mieli korzyci z jej obecnoci. Ta
rma przysza tu zarobi, zyski za
transferowaa za granic zauwaa
sekretarz. W kocu zostaa przejta
przez obywateli Danii i Polski. Trud-
no jeszcze wyrokowa, jak potoczy si
wsppraca tej spki z gmin. Pki co,
na zlecenie nowych wacicieli siedziba
mieszczca si w zabytkowym paacu
jest odnawiana. Duczycy zamieszkali
w Karsku i robi coraz wiksze postpy
w nauce polskiego. Nowi zarzdcy cht-
nie wczaj si w akcje charytatywne
i bior aktywny udzia w yciu gminy
mwi z nadziej pani Basia.
Bezrobocie
wiadkowie wydarze zwizanych
z upadkiem pegeerw ywo zachowali
je w pamici. To by prawdziwy
szok dla ludzi, gdy w jednym mo-
mencie zostali wypchnici na bruk
i nie zaoferowano im nic w zamian.
Po tylu latach pracy nie dostali ad-
nego zabezpieczenia, wiadcze czy
odszkodowa. Oni to naprawd bar-
dzo bolenie przeyli, ich cay wiat
run w jednej chwili mwi Barbara
Kowalczyk. A Halina Szagaska dodaje:
Niewtpliwie ta grupa zawodowa
zostaa potraktowana bardzo po
macoszemu. Nie mieli nawet mo-
liwoci zorganizowa si jak inne
grupy, sprbowa zawalczy o swoje.
Byli rozproszeni po caym kraju i nie
posiadali wczeniejszych dowiadcze
na tym polu.
Rzadko spotykan reakcj byo
poszukiwanie pracy w innych miej-
scach, w pobliskich miastach. Cz
zatrudnionych w PGR-ach skorzystaa
z przywilejw emerytalnych. Pozostali
znaleli si w sytuacji patowej. Wik-
szo pracownikw pastwowych go-
spodarstw bya sabo przygotowana do
zawodu, posiadaa jedynie podstawowe
wyksztacenie.
Brutalnie przeprowadzone zmiany
sprawiy, e znaczna liczba mieszka-
cw dotkliwie ucierpiaa. Rwnie
w Przelewicach, pomimo wyjtkowych
w skali Polski stara wadz lokal-
nych, nie wszyscy potrali odnale
si w nowych realiach spoecznych
i ekonomicznych. Jednym z powodw
bya spucizna po pegeerze w postaci
typowego dla tego rodowiska braku
zaradnoci. Ci ludzie nie wyksztacili
umiejtno zadbania o swoje spra-
wy. Zawsze mieli nad sob ten parasol
ochronny, kto decydowa za nich nawet
o tym, co, kiedy i w jaki sposb maj
zrobi, kto inny rozwizywa te za
nich wszystkie bardziej skomplikowane
problemy. Ludzie wykonywali tylko
okrelone obowizki tumaczy pani
Halina. Zastrzega jednak: Brak za-
radnoci, to nie brak pracowitoci.
Wielu z tych ludzi, np. zatrudnio-
nych przy zwierztach, pracowao
witek-pitek, bo krowy czy winie
trzeba byo nakarmi codziennie,
bez wyjtkw.
Pomimo komunalizacji, spoeczne
skutki likwidacji pegeerw s widoczne.
Na terenach po PGR Karsko bezrobocie
to 13%. Jednak ju rednia dla caej
gminy wynosi 21%, co wiadczy o tym,
e przyjty model zda egzamin.
Rozwj po swojemu
Przelewice s gmin typowo rolnicz.
Nie oszukujmy si, aden przemys tu
nigdy nie powstanie uwaa Agniesz-
ka Wilczak. Wida to w strukturze
dziaalnoci gospodarczej. Dominuj
niewielkie przedsibiorstwa usugo-
we, gwnie budowlane i handlowe,
w mniejszym stopniu transportowe.
Wytwrczo ogranicza si waciwie
do dwch przetwrni podw rolnych
przy wspomnianych rmach.
Wiedzc o tych ograniczeniach,
kierownictwo wybrao inny model
rozwoju, wymagajcy spojrzenia da-
leko w przyszo, ale znacznie lepiej
wykorzystujcy zasoby gminy. Obecnie
najwiksz jej dum jest drugi pod
wzgldem wielkoci w Europie ogrd
dendrologiczny, ktrego zalek datuje
si na pocztek XIX w., a intensywny
rozwj na lata 30. ubiegego stulecia.
Pooony na ponad 30 ha ogrd wraz
z paacem udao si przej od Kombina-
tu Kodzino, a nastpnie odrestaurowa
wysikiem kolejnych zarzdw gminy.
Trzeba przyzna, e gmina miaa szczcie
do dobrych gospodarzy. Jeeli kto zacz
jaki proces i nastpowaa zmiana warty,
nie zaprzepaszczano jego osigni w imi
bzdurnej walki politycznej, ale pozytywnie
nalizowano dobre posunicia podkrela
Barbara Kowalczyk.
W chwili obecnej Ogrd przy-
ciga do Przelewic okoo 60-70 tys.
osb w trakcie sezonu turystycznego,
stanowic najcenniejsz atrakcj okoli-
cy. Gwnym problemem w wikszym
wykorzystywaniu walorw terenu
jest sabo rozwinita baza noclegowa.
Sekretarz gminy deklaruje, e prowa-
dzone s w tym kierunku stosowne
inicjatywy.
W Przelewicach nie zdoano
cakowicie zatrzyma negatywnych
procesw zwizanych z transformacj
upastwowionego rolnictwa. Jednak
dziki podjtym dziaaniom udao
si na znacznej czci terytorium
gminy procesy te opni i zmini-
malizowa ich skutki. Jest to wia-
dectwo potwierdzajce, e jedynie
suszne rozwizania zazwyczaj s
bdne. Szkoda, e nigdzie nie zdoano
powtrzy tego eksperymentu i e tak
szybko zamknito moliwoci prawne
kontynuowania podobnej formy prze-
ksztace dawnych PGR-w.
Konrad Malec,
Agnieszka Sowaa
84
Po mierci Stalina i Padzierniku 56, robotnicy na
serio potraktowali hasa, ktrymi posugiwaa si
partia robotnicza i zadali wpywu na kierowa-
nie przedsibiorstwami. wczesny ruch samorz-
dw robotniczych to jeden z najrzadziej przypomi-
nanych aspektw odwily. Czy by punktem od-
niesienia dla Pana rodowiska, gdy wiele lat pniej
podjo ono temat samorzdnoci pracowniczej?
Andrzej Wieczorek: W 1981 r., gdy panowao silne pragnie-
nie reformowania caego systemu w ramach socjalizmu bo
przecie nie byo wtedy moliwe, eby on po prostu upad
powoywano si na tradycje z tamtego okresu, ale to jednak
byo wier wieku pniej, panoway inne warunki, zupenie
inna bya wiadomo i dojrzao, rwnie jak sdz po
stronie decydentw. Dla mnie osobicie rok 1956 (miaem
wtedy osiem lat) by jak gdyby osobnym dowiadczeniem
historycznym: wiedziaem, e co takiego byo, jednak
bezporednio w aden sposb z tamtego okresu nie czerpaem.
Trzeba jednak wiedzie, e pracowaem w przedsibiorstwie
elektronicznym. To by mody przemys, mj zakad w 1956 r.
dopiero powstawa. Natomiast koledzy z FSO czy hut odnosili
si do tamtych dowiadcze.
Jak doszo do uchwalenia w 1981 r. ustawy o samo-
rzdzie zaogi przedsibiorstwa?
A. W.: Z dzisiejszej perspektywy mona powiedzie, e nie
chodzio o przyznanie pracownikom dodatkowych uprawnie,
lecz o osabienie niezalenego ruchu zwizkowego. Dlatego
Solidarno staa troch obok, cho oczywicie nie wypadao
jej powiedzie, e nie popiera samorzdnoci.
Trzeba pamita, e Solidarno powstaa na bazie
najwikszych, wiodcych przedsibiorstw tych, gdzie ist-
niaa wanie tradycja 56 roku. Dziaacze chcieli reformowa
te zakady pracy oraz niwelowa wpywy partii. Wadza
baa si rodowisk reformatorskich, dlatego sdz, e przez
oferowanie im udziau w zarzdzaniu przedsibiorstwem
chciano ograniczy inicjatywy bardziej polityczne.
Jak PRL-owska wadza traktowaa pniej ustanowio-
n przez siebie instytucj samorzdu pracowniczego?
A. W.: Zacznijmy od tego, e ustawa o samorzdzie i ustawa
o przedsibiorstwie pastwowym miay by jednym aktem
prawnym a uchwalono dwie oddzielne. Potem, ju po
przywrceniu dziaalnoci samorzdw po stanie wojennym,
toczya si walka o to, by zmniejszy list przedsibiorstw
o szczeglnym znaczeniu dla gospodarki narodowej, ktra
rozrosa si od kilkudziesiciu do kilku tysicy w ten sposb
wyjmowano kolejne zakady spod dziaania ustawy o sa-
morzdzie zaogi. To byo cige cieranie si dwch stron:
wadze chciay samorzdy spacykowa, my co zrobi, eby
zreformowa nasze zakady. Na pewno wadze nie mylay
o samorzdach jako o pewnym rozwizaniu systemowym,
tak jak miao to miejsce np. w Niemczech.
Jakie dziaania na rzecz pracownikw oraz zakadw
pracy mg realnie prowadzi samorzd pracowni-
czy? Jak skuteczni byli jego dziaacze?
A. W.: Wszdzie i zawsze jest tak: mona napisa najlepsz
ustaw, ale to, w jaki sposb jest realizowana, zaley wycz-
nie od ludzi. Gdy okazao si, e samorzdy nie pacykuj
dziaa niezalenego ruchu zwizkowego, lecz staraj si go
wzmacnia, zaczy si ograniczenia wprowadzanie kolej-
nych przedsibiorstw na list tych o szczeglnym znaczeniu,
problemy interpretacyjne ustawy itd.
Znaczna cz samorzdw bya podporzdkowana
dyrekcji i partii, dlatego w praktyce ograniczay si one
do zatwierdzania odgrnych decyzji. Byy te, zwaszcza
w wikszych zakadach, samorzdy, ktre wykorzystyway
pewne moliwoci tej ustawy w ramach panujcej rze-
czywistoci gospodarczej. Std, w wielu przypadkach co
zarzucano samorzdom skupiay si one na korzystaniu
ze swoich kompetencji w celu poprawy sfery socjalnej,
szczeglnie po stanie wojennym, gdy wielu dziaaczy
podziemnej ju Solidarnoci weszo do samorzdw i w
efekcie zaczy one zastpowa niezalene zwizki zawodowe.
Przykadowo, niektre zakady dokonyway takich zmian
w funduszu socjalnym, e mona byo z niego nansowa
wczasy pod grusz.
W wielu przedsibiorstwach potraono jednak korzysta
take z innych kompetencji zapisanych w ustawie. Samo-
rzd w moim przedsibiorstwie, Warszawskich Zakadach
z Anbnzr|ru Wrczonkru
nozutwt Lrcu knzrusk
Nlecaklem zmarnowany potenc[a
85
Telewizyjnych, wyjtkowo czsto wykorzystywa swoje uprawnienia
kontrolne. Co szczeglnie wane, rady pracownicze dzieliy fundusze,
w tym decydoway o wysokoci rodkw na inne wydatki. Wyko-
rzystywalimy to do tworzenia funduszu rady, z ktrego opacalimy
ekspertw, prawnikw, doradcw. Zreszt, gdy zorientowano si, e
samorzdy potra interpretowa przepisy na korzy pracownikw,
starano si je zmienia ogranicza ich kompetencje poprzez poprawki
w innych ustawach. Przy czym naley podkreli, e byy w PZPR osoby,
ktre broniy uprawnie samorzdw, jak prof. Leszek Gilejko.
Czy uzasadnione jest mwienie o ruchu samorzdw pracowni-
czych?
A. W.: Stworzylimy sie, forum samorzdowe. Jedzilimy po Polsce ze
szkoleniami dla dziaaczy samorzdowych. Wymienialimy si te doku-
mentami. Zakady CEMI publikoway uchway z caego roku w formie
ksikowej i rozsyalimy je do wszystkich samorzdw jako cigawk.
Organizowane przez nas fora samorzdowe suyy wymianie dowiadcze
w kwestiach gospodarczych i wszystkich innych, eby podnosi wiadomo
dziaaczy. Zapraszalimy reformatorw, wykadowcw, organizowalimy
panele i prowadzilimy ostr dyskusj. Istniao wic ponadzakadowe,
nieformalne ciao samorzdw pracowniczych.
Z jakich rodowisk rekrutowali si dziaacze samorzdu pra-
cowniczego i do jakiego stopnia odzwierciedla on zrnicowa-
nie zag?
A. W.: W wyborach do samorzdw obowizyway okrgi wyborcze.
Poniewa wydziay produkcyjne byy najwiksze, udzia robotnikw
w skadzie poszczeglnych rad by duy. Szefami rad byy gwnie osoby
z wyszym wyksztaceniem (pracownicy dziaw technologicznych,
inynierowie produkcji itp.), ale ich skad by do zrnicowany. U
mnie w radzie na ponad 20 osb byy chyba trzy po studiach, wikszo
miaa wyksztacenie rednie techniczne bardzo czsto byli to wietni
fachowcy, mistrzowie i brygadzici, ktrzy posiadali autorytet i dlatego
ich wybierano. Byli te jednak w radach zwykli ludzie.
Waciwie w kadej radzie bya jaka wiodca osoba. Poza tym, jeli
samorzd dziaa aktywnie, by obudowany ekspertami. Mojej radzie
doradza m.in. Pawe Ruszkowski, w sprawach prawnych Hubert Iz-
debski i Hanna Saryusz-Wolska, w ekonomicznych Ryszard Kozowski
i Mieczysaw Groszek, ktry tak si wyszkoli, e po 1989 r. mg zosta
szefem Banku Wasnoci Pracowniczej. W sprawach makroekonomicznych
samorzdom pracowniczym doradza Jerzy Osiatyski.
Czy po 13 grudnia 1981 r. samorzd by swoist legaln nadbu-
dwk solidarnociowego podziemia?
A. W.: Bylimy mocno zwizani z Solidarnoci, z dziaalnoci
opozycyjn. Wszyscy z nas byli dziaaczami, w 80 r. kady z nas by
w Komisji Zakadowej albo inaczej zwizany ze zwizkiem. Na naszych
spotkaniach sejmowych Sejm mia piecz nad samorzdem krzy-
czelimy, eby ponownie zalegalizowa Solidarno, na forum samo-
rzdowym we Wrocawiu Frasyniuk, ktry by zaproszony, odczyta
list Wasy. Niejako przerzucilimy dziaalno Solidarnoci na
samorzdy pracownicze.
Andrzej Wieczorek (ur. 1948)
z wyksztacenia ekonomista.
W latach 1967-95 pracowa
w Warszawskich Zakadach Tele-
wizyjnych, w okresie 1986-1990 r.
przewodniczcy tamtejszej rady
pracowniczej. Od 1986 r. animator
ruchu samorzdw pracowni-
czych, m.in. wsporganizator
Forw Samorzdowych. W 1989 r.
wspzaoyciel Stowarzyszenia
Dziaaczy Samorzdu Pracow-
niczego, do 1991 r. by jego
prezesem. W latach 1980-1998
dziaacz Solidarnoci; w stanie
wojennym internowany, w wolnej
Polsce by m.in. czonkiem
Prezydium Komisji Krajowej NSZZ
Solidarno. Uczestnik obrad
okrgego stou w podzespole
ds. gospodarczych. W latach 1998-
2000 czonek Zarzdu Dzielnicy
Wola Gminy Centrum w Warsza-
wie, 2000-2001 I wicewojewoda
mazowiecki. Od 2003 r. zastpca
dyrektora Mazowieckiego
Centrum Polityki Spoecznej.
WIE
CZO
REK
86
Jak rodowisko samorzdw pracowniczych odnala-
zo si w przesileniu politycznym roku 1989 oraz
w pierwszych, decydujcych latach transformacji?
A. W.: W kocu lat 80. zaoylimy Stowarzyszenie Dziaaczy
Samorzdu Pracowniczego, ktre miao opiniowa wszelkie
akty prawne, planowane zmiany w sprawach gospodarczych.
W tamtym okresie stanowilimy do powan si, dlatego
w pierwszym Sejmie po rozpoczciu przemian byo duo
ludzi zwizanych z samorzdami.
Trzeba pamita jedn rzecz: Solidarno nie miaa
zbyt wielu ekspertw do spraw gospodarki. Wikszo po-
litykw stanowili prawnicy czy dziennikarze, ktrzy nigdy
nie zarzdzali grupami ludzi, ani nie zajmowali si praktyk
gospodarcz w przeciwiestwie do przewodniczcych rad
pracowniczych. W komisjach sejmowych to oni byli partnerami
dla lewicy. Taki Marek Dbrowski, nasz doradca, specjalista
od makroekonomii, nauczy si od nas mikroekonomii,
w naszym przedsibiorstwie, a potem dziki swojej wiedzy
i umiejtnociom zosta wiceministrem.
Na polu gospodarczym mielimy sporo do powiedzenia.
Na przykad, gdy przeszedem ju do Zwizku i zasiadaem
we wadzach Komisji Krajowej NSZZ Solidarno, byem
odpowiedzialny za sprawy gospodarcze i prowadziem ne-
gocjacje z rzdem.
Do jakiego stopnia udao si w budowie nowego adu
wykorzysta potencja tkwicy w dowiadczeniach
samorzdw pracowniczych?
A. W.: Jeszcze przed okrgym stoem nasze stowarzyszenie
spotkao si z Komisj Krajow Solidarnoci. Wasa po-
wiedzia, e jest przeciwny idei samorzdw, ale w obecnej
sytuacji ma ona jego poparcie. Tolerowano nas, bo samorzdy
wywalczyy sobie tak pozycj, e w zakadach pracy partia
nie miaa ju nic do gadania.
Gdy w wolnej Polsce partia wysza z zakadw, zaczo si
rozmikczanie samorzdw. Znaczna cz nas opucia ten ruch.
Niektrzy zostali menederami (np. od polityki personalnej), inni
poszli w polityk (zwizali si gwnie z Ryszardem Bugajem),
$AuonzqoNosc
wrnowAozA zurzLNiz
iNN noozAj kouuNikAcji
kzonu iNronuAcjz ioq oo
sAuzco ooLu oo sAuzj con,
z rouiNicizu szczzsLi
rosnzoNicn, kzonz uocq
sLokowAc Nizkzonz iNronuAcjz,
Nr. zzs zuszowAc wLAsNz sLo
b

C
A
I
T
L
I
N

R
E
G
A
N
87
wielu odeszo do zwizkw, gdzie byo zapotrzebowanie na nasz
wiedz. Wydawaoby si, e wychowalimy sobie nastpcw,
jednak za krtki by okres, eby tak wyedukowa zaogi, aby
ci nastpcy byli rwnie mocni. Powsta te inny problem. Na
pocztku lat 90. silne promowanie samorzdu pracowniczego
oznaczao nieuniknion konfrontacj z Solidarnoci. Wielu
z nas si z tej konfrontacji wycofao.
Samorzd pracowniczy by przez nas traktowany jako pe-
wien element edukacji ekonomicznej zaogi. U mnie w zakadzie
bya wydawana gazeta samorzdowa nansowana przez nas,
ale redagowana przez dziennikarzy zewntrznych (redaktorem
naczelnym by Jacek Saryusz-Wolski). W innych zakadach byy
audycje edukacyjne przez radiowze. Uchway wywieszano,
zaogom tumaczyo si rne rzeczy. Pod koniec PRL niektrzy
mwili, e wyczuwali w zakadzie wiksz wolno ni w 81 r.
Listy pac wywieszano, nagrody wywieszano, wszystko byo
odtajnione, wszystkie decyzje uzgadniano z pracownikami.
Pniej jednak Leszek Balcerowicz wszystko to osabi,
by samorzdnoci przeciwny ze wzgldw ideologicznych.
Uwaa, e jestemy pozostaoci po socjalizmie, e wstrzymu-
jemy reformy. Podczas jednego spotka zadaem mu pytanie:
Panie ministrze, niech pan pokae drugie rodowisko, ktre
stworzyo instytucje majce wspiera przemiany systemowe. My
zaoylimy Instytut Wasnoci Pracowniczej, zaoylimy Bank
Wasnoci Pracowniczej, ktry mia wspomaga przeksztacenia
wasnociowe. Cho przyzna mi, e poza samorzdami nikt tyle
nie zrobi, nadal nie byo dla nich poparcia. Torpedowane byy
np. nasze wysiki na rzecz rozwoju akcjonariatu pracowniczego.
Uderzenie przyszo take ze strony Solidarnoci, ktra miaa
niewtpliwie pozycj dominujc i walczya o swoje.
Mwic o zasugach ruchu samorzdw trzeba te pamita,
e w sytuacji, gdy konieczne byo restrukturyzowanie rm, wiele
z osb, ktre byy przedtem aktywnymi przewodniczcymi
rad pracowniczych, zostao dyrektorami. Przeprowadzili te
przedsibiorstwa przez najtrudniejszy okres i wyprowadzili je na
prost, po czym ich zreszt zwykle wyrzucano. Dokonali tego,
poniewa wczeniej byli w samorzdzie i mieli autorytet.
Niestety, z czasem bylimy przez wszystkich odsuwani.
I to nie z powodw ideologicznych! Trzeba nas byo osabi,
powyciga na rne stanowiska itp., bo bylimy niewygodni,
gdy widzielimy wiele rzeczy od rodka, mielimy nad
wieloma sprawami oddoln kontrol i gono mwilimy,
co si dzieje, np. kiedy planowano transferowanie pienidzy
przy okazji jakiej prywatyzacji.
Na jakie inne sposoby dziaacze samorzdu prbowa-
li modykowa charakter polskiej transformacji?
A. W.: Gdy Janusz Lewandowski przygotowa ustaw o prze-
ksztaceniach wasnociowych, Groszek, Izdebski i Mikowski
w 48 godzin, niemale na kolanie, napisali drug ustaw, ktr
ten ostatni wprowadzi pod obrady dziki temu, e mielimy
w Sejmie kilkunastu posw z samorzdu. eby j zdj,
do tego pierwszego projektu dodano zapisy o akcjach pra-
cowniczych, tak wic odnielimy czciowy sukces. Pniej,
gdy powoano przy premierze Rad Przeksztace Wasno-
ciowych, zostaem jej czonkiem z ramienia Stowarzyszenia
Dziaaczy Samorzdu Pracowniczego. Dziaalimy w wielu
obszarach, wpuszczano nas w rne struktury. By jednak
pewien szacunek do nas, bo co robilimy.
Kiedy wnosilimy spraw ochrony polskiego przemysu,
na auli Uniwersytetu Warszawskiego tysic osb, przedsta-
wicieli zwizkw zawodowych, dziaaczy Solidarnoci,
wygwizdao nasz uchwa. A par lat pniej by pacz...
Bo premier Bielecki uwaa, e nie potrzeba adnej polityki
przemysowej, co byo oczywicie gupot.
Samorzd pracowniczy dziaa w okrelonym kontek-
cie polityczno-gospodarczym. Czy teraz, gdy istniej
np. legalne, niezalene zwizki zawodowe, a gospo-
darka ma zupenie inny charakter, rozwijanie samo-
rzdnoci pracowniczej ma racj bytu? Jakie s po-
nadczasowe zalety udziau pracownikw w zarzdza-
niu zakadami pracy?
A. W.: Po przeksztaceniach wasnociowych samorzdno
pracownicza istnieje w szcztkowej postaci i obejmuje nie-
wielk liczb przedsibiorstw. Wikszo z nich zmienia
bowiem formu i przesza pod prawo handlowe, tam s
jedynie przedstawiciele pracownikw w radach nadzorczych.
Brakuje naprawd systemowych rozwiza, gwarantujcych
samorzdno w miejscu pracy.
Samorzdno przede wszystkim wprowadza zupenie inny
rodzaj komunikacji. W wikszoci struktur wystpuje komunikacja
hierarchiczna, ale jeli istnieje samorzd, dochodzi do tego jeszcze
jeden, niezaleny kana, ktrym informacje id od samego dou
do samej gry, z pominiciem szczebli porednich, ktre maj
okrelone interesy i mog blokowa niektre informacje, np.
eby tuszowa wasne bdy. Dziki samorzdowi mona skon-
frontowa rne perspektywy, usysze gosy spoza najbliszego
otoczenia. Mona te analizowa z ludmi efekty zarzdzania
dostaje si komunikat zwrotny, oparty na spojrzeniu tych,
ktrzy bezporednio odczuwaj efekty naszych decyzji. Dziki
temu mona skorygowa swoje postpowanie. Jeli pojawiaj si
gosy krytyczne, to trzeba si nad nimi zastanowi, bo zgaszaj
je fachowcy w danej dziedzinie. To dawa samorzd.
Kady management bdzie zawsze krytyczny w stosunku
do demokracji przemysowej. Bdzie mwi, e samorzd mu
przeszkadza w dyskusji, e niepotrzebnie wydua proces po-
dejmowania decyzji itp. Ale gdy na przykad wybucha strajk,
przed ktrym samorzd ostrzega, to okazuje si, e gdyby
go wysuchano i zoptymalizowano pewne decyzje, rma
wyszaby na tym znacznie lepiej, bo zatrzymanie produkcji
oznacza olbrzymie straty.
Moe gdyby takie mechanizmy byy lepiej rozwinite,
dzisiaj nie mielibymy takiego kryzysu?
Dzikuj za rozmow.
Warszawa, 14 stycznia 2009 r.
88
Ptwrt Sonokt
Tego rodzaju samorzdno miaa cha-
rakter przedstawicielski, poniewa rady
pracownicze byy w tym systemie wybie-
rane przez pracownikw. Jednoczenie
w innych polskich przedsibiorstwach
samorzdno zacza si rozwija na
poziomie brygad i grup produkcyjnych.
Przejawiao si to nadaniem im pewnej
autonomii, polegajcej na wyborze
przez pracownikw brygadzisty, na
zapewnieniu pracownikom w brygadzie
wpywu na planowanie i wyznaczanie
zada produkcyjnych, na organizowanie
swojej pracy oraz okrelanie wysokoci
nalenej pacy lub premii. Organizacja
pracy w takich grupach i brygadach
umoliwiaa pracownikom zamian
stanowisk pracy oraz wykonywanie na
przemian rnych czynnoci i operacji.
Wystpowaa tu reintegracja proce-
su pracy, ktry w starym systemie
by rozczonkowany na pojedyncze,
monotonne czynnoci. W takim ze-
spoowym systemie organizacji pracy
zmieniay si te stopniowo stosunki
spoeczne. Midzy czonkami bry-
gady zawizywao si partnerskie
wspdziaanie. Grupa eliminowaa
ze swego grona obibokw i bume-
lantw, za pomidzy robotnikami
a dozorem wicej byo partnerstwa
ni podlegoci. Dlatego takie sa-
morzdne brygady zaczto w Polsce
nazywa grupami partnerskimi. Byy
one przejawem partycypacji pracow-
niczej i demokracji przemysowej
na podstawowym, produkcyjnym
poziomie przedsibiorstwa.
Uczestnictwo w pracy grupy part-
nerskiej zaczo dawa jej czonkom
poczucie podmiotowoci i rzeczywi-
stego dysponowania rodkami pro-
dukcji i gospodarzenia na szczeblu
wydziaw zakadu i stanowisk pracy,
a co za tym idzie bardziej wizao
ich z przedsibiorstwem. Powodowao
rwnie lepsze efekty ekonomiczne
w grupach partnerskich rosa wy-
dajno pracy i stopniowo polepszaa
si jej jako.
Poprawiaa si te kultura pracy.
Widoczny by rwnie zwizek mi-
dzy prac a pac. W tym systemie
bowiem wzrost pacy poszczeglne-
go robotnika by cile powizany ze
wzrostem wydajnoci i efektw pracy
wszystkich czonkw grupy. Przewidy-
waa to umowa zawarta midzy grup
partnersk a dyrekcj. Zdarzao si, e
w niektrych grupach partnerskich ich
czonkowie lub wybrana przez nich
rada grupy, ewentualnie lider, decydo-
wali o wysokoci pac i premii. By to
zatem zespoowy system pac. Rozwj
jakociowy i upowszechnienie grup
partnerskich mogy prowadzi do
uczynienia pracownikw najemnych
prawdziwymi i odpowiedzialnymi
gospodarzami, a w dalszej perspek-
tywie do gbokiej zmiany sposobu
produkcji.
Pierwsze samorzdne brygady
w poowie lat 80. zaczy powstawa
w Warszawie w Fabryce Wyrobw
Precyzyjnych im. K. wierczewskie-
go oraz w wytwarzajcym materiay
elektroniczne przedsibiorstwie CNP-
ME Cemat. Ich inicjatorami byli
przewanie brygadzici cieszcy si
zaufaniem robotnikw, bdcy silnymi
osobowociami. Zaczto ich nazywa
liderami grup partnerskich. Samo-
rzdne brygady zaczy powstawa
take w innych przedsibiorstwach,
m.in. w WSK PZL-widnik, dzkiej
Wifamie, w Hydrobudowie lsk
1, w Merze-Bonie, ZHMW Po-
lam w Warszawie, w Fabryce Narzdzi
VIS w Ciechanowie, w Zakadach
Konserwacyjno-Remontowych WZSP
w Tomaszowie Maz., w Tonsilu we
Wrzeni, w starachowickim Starze i w
Polmo Szczecin. Naley podkreli,
i rny by zakres autonomii, a co za
tym idzie stopie samorzdnoci grup
w poszczeglnych zakadach. Zalea
on od potrzeb i moliwoci danego
zakadu, jak rwnie od zaufania mi-
Nlewykorzystana szansa
samorzdno pracownlkw w Po|sce
u schyku rea|nego soc[a|lzmu
W drugiej poowie lat 80. w Polsce pojawiy si inicjatywy,
ktrych celem byo stwarzanie warunkw do przejawiania
samorzdnoci pracownikw w kierowaniu przedsibior-
stwami przemysowymi oraz w procesach produkcyjnych.
W niektrych przedsibiorstwach zaczy powstawa sa-
morzdy pracownicze, bdce swoist spoeczn dyrekcj,
starajce si reprezentowa pracownikw i wyraa ich
interesy, a jednoczenie wpywa na postpowanie dyrek-
tora i administracji.
89
dzy kierownictwem a pracownikami.
Poszerzanie autonomii brygad byo
jakociowym procesem, postpujcym
w miar zdobywania dowiadczenia
przez czonkw grup i wzbogacania
ich wiedzy ekonomicznej.
wczesne wadze partyjne, sta-
rajce si uzyska choby niewielk
legitymizacj, ktr cakowicie utra-
ciy z powodu wprowadzenia stanu
wojennego i zdawienia robotniczego
ruchu Solidarno, do przejaww
pracowniczej samorzdnoci od-
nosiy si z ostron yczliwoci
i zaczy j wspiera. Liczyy na to, e
zarwno samorzdy pracownicze, jak
i grupy partnerskie, przyczyni si do
polepszenia wynikw ekonomicznych
osiganych przez przedsibiorstwa, co
byo bardzo podane w sytuacji nie-
wydolnoci gospodarki socjalistycznej.
Nic wic dziwnego, e zgodziy si na
utworzenie Tygodnika Robotniczego,
ktry sta si prasowym organem ruchu
samorzdw pracowniczych i wyraa
jego interesy i problemy. Natomiast
idee grup partnerskich propagowa
w drugiej poowie lat 80. dwutygodnik
Twrczo Robotnikw pismo
ruchu Robotniczych Stowarzysze
Twrcw Kultury (jego redakcja
powstaa krtko przed wprowadzeniem
stanu wojennego w 1981 r.), w ktrym
obok twrczoci literackiej i arty-
stycznej obecny by nurt zwizany
z tworzeniem kultury pracy.
I wanie wok redakcji Twr-
czoci Robotnikw zacz si tworzy
robotniczy ruch spoeczny, upowszech-
niajcy grupy partnerskie. Wanym
impulsem dla rozwoju tego ruchu byy
sesje i seminaria powicone grupom
partnerskim i kulturze pracy, organi-
zowane przez poszczeglne Robotni-
cze Stowarzyszenia Twrcw Kultury
w rnych wojewdztwach. W ich
trakcie wyonia si grupa dziaaczy
spoecznych gwnie robotnikw i in-
ynierw, w tym organizatorw samo-
rzdnych brygad i grup produkcyjnych
oraz ich liderw, ktrzy postanowili
organizowa si w sekcje kultury pracy
RSTK i w Kluby Lidera. Seminaria
takie odbyy si w Biaobrzegach k.
Warszawy, Wrzeni, Wrocawiu, Dbro-
wie Grniczej, Lublinie, Inowrocawiu,
Biaej Podlaskiej i w Siedlcach. Ponadto
przewodniczcy sekcji kultury pracy
Robotniczego Stowarzyszenia Twrcw
Kultury w Rzeszowie, Henryk Mar-
tyniuk, prowadzi cykl odbywajcych
si raz w miesicu spotka instrukta-
owych, dotyczcych projektowania
i wdraania grup partnerskich. Brali
w nich udzia przedstawiciele rnych
zakadw pracy, zwaszcza robotnicy
i brygadzici.
W drugiej poowie lat 80. sekcje
kultury pracy powstay przy kilkuna-
stu Robotniczych Stowarzyszeniach
Twrcw Kultury, natomiast Kluby
Lidera utworzono w Warszawie, odzi,
Chemie, Starachowicach, Dbrowie
Grniczej i we Wrocawiu. Najwikszy
dorobek posiada Klub Lidera w War-
szawie, ktry rozpocz dziaalno 26
stycznia 1987 r. Liderzy grup partner-
skich skupieni w tym Klubie, odbywali
spotkania w zakadach, w ktrych
z powodzeniem funkcjonoway grupy
partnerskie. Miao to na celu wymian
dowiadcze. Gocili te w przedsi-
biorstwach, w ktrych istniao zainte-
resowanie t form organizacji pracy.
W tym przypadku chodzio o to, aby
przekona do idei grup partnerskich
osoby wahajce si, przyzwyczajone do
tradycyjnej organizacji pracy.
W dniach 16-18 grudnia 1988 r.
w Stycy k. Kartuz odbyo si II Ogl-
nopolskie Forum Kultury Pracy Ro-
botniczych Stowarzysze Twrcw
Kultury, w czasie ktrego wyoniona
zostaa grupa inicjatywna Spoecznego
Przedstawicielstwa Grup Partnerskich.
W dniach 17-18 marca 1989 r. w odzi
odbyo si I Oglnopolskie Forum
Liderw Grup Partnerskich, w ktrym
uczestniczyli przedstawiciele 13 woje-
wdztw. W trakcie forum ukonstytu-
owao si Spoeczne Przedstawicielstwo
Grup Partnerskich (SPGP), w ktrego
skad weszli liderzy grup partnerskich,
wybrani na zebraniach regionalnych
Klubw Lidera. Uczestnicy Forum
podjli decyzj, e SPGP bdzie dziaao
przy Radzie Krajowej Robotniczych
Stowarzysze Twrcw Kultury, za
jego organem prasowym sta si dwu-
tygodnik Twrczo Robotnikw.
Uczestnicy dzkiego Forum wysto-
sowali Posanie do premiera i rzdu
uczestnikw obrad okrgego stou,
w ktrym zwrcili si o uznanie ru-
chu grup partnerskich jako dcego
do podniesienia poziomu ycia oraz
jakoci pracy w przedsibiorstwach
pastwowych i do uwaszczenia prze-
mysowej klasy robotniczej.
Spoeczne Przedstawicielstwo Grup
Partnerskich byo niezawisym ruchem
spoecznym, jednoczcym i chronicym
w oglnokrajowej reprezentacji interesy
grup partnerskich i innych form pracy
zespoowej. Reprezentowao je wobec
naczelnych wadz pastwowych, partii
politycznych, organizacji spoecznych
i zawodowych. Wanym celem SPGP
byo dziaanie na rzecz jakociowego
rozwoju grup partnerskich w kie-
runku osignicia przez nie penej
samodzielnoci i samorzdnoci,
m.in. przez przejmowanie rodkw
produkcji.
Warto doda, e w tym samym
roku ukonstytuowao si rwnie Kra-
jowe Przedstawicielstwo Samorzdw
Pracowniczych (4 wrzenia 1989 r.).
Ju po objciu wadzy przez rzd
solidarnociowy premiera Tadeusza
Mazowieckiego, Spoeczne Przedstawi-
cielstwo Grup Partnerskich przy Radzie
Krajowej RSTK, wsplnie z redakcj
dwutygodnika Twrczo Robotni-
kw i Robotniczym Stowarzyszeniem
Twrcw Kultury woj. katowickiego,
w dniach 25-26 listopada 1989 r. zor-
ganizowao w Chorzowie seminarium
Kultura pracy a uwaszczenie robotni-
kw. Seminarium powicone byo
okreleniu zasad, metod i technik
uwaszczenia zag przedsibiorstw
mieniem pastwowym.
Na zakoczenie obrad w Cho-
rzowie, SPGP przyjo stanowisko
skierowane do rzdu, w ktrym m.in.
opowiedziao si za koncepcj uwasz-
czenia grup partnerskich w przed-
sibiorstwach pastwowych rucho-
mym majtkiem przedsibiorstwa
wypracowanym w czasie wieloletniej
dziaalnoci. Majtek ten mia by
przekazany grupom partnerskim
w postaci bezpatnych udziaw.
Akt uwaszczenia mia zmierza gw-
90
nie do wizania udziau z konkretnie
wadanym (uytkowanym) mieniem;
chodzio tu o przekazanie czonkom
grupy rodkw trwaych i nietrwa-
ych, bdcych czci stanowisk pracy
i wydziau produkcyjnego, w ktrym
grupa pracuje, a zwaszcza narzdzi
i maszyn.
W pierwszym etapie mogoby
si to dokona na zasadzie nieodpat-
nego przekazania tylko ich czci,
natomiast pozostaa cz miaa by
dzierawiona przez grup. W miar
jednak wypracowania i zgromadzenia
przez czonkw grupy partnerskiej
okrelonego kapitau, ze rodkw wa-
snych mogliby oni stopniowo, np. na
raty, nabywa dzierawiony ruchomy
majtek przedsibiorstwa, uytkowany
bezporednio przez grup. Zdaniem
SPGP, jednostk przeprowadzajc
uwaszczenie mieniem powinna by
specjalna komisja uwaszczeniowa,
dziaajca stale w przedsibiorstwie,
skadajca si z przedstawicieli zwizkw
zawodowych, samorzdu pracownicze-
go, dyrekcji i Skarbu Pastwa. Wraz
z aktami uwaszczenia pracownikw
postulowano w Stanowisku SPGP
powinny powstawa w przedsi-
biorstwach rady nadzorcze, skupiajce
wszystkich udziaowcw.
Na przeomie 1989 i 1990 r.
w kontraktowym Sejmie RP trway
prace nad projektem ustawy o pry-
watyzacji przedsibiorstw pastwo-
wych. W zwizku z tym wspomniane
chorzowskie Stanowisko zostao prze-
sane do Sejmu i do najwaniejszych
politykw istniejcej wwczas jeszcze
PZPR oraz reprezentujcych stron
solidarnociow, w tym do premiera
Tadeusza Mazowieckiego, ktrego rzd
przygotowywa si wtedy do wdro-
enia planu Balcerowicza. Autorzy
Stanowiska postulowali uwzgldnienie
go w pracach nad projektem wspo-
mnianej ustawy. W czerwcu 1990 r.
Wvsunno uoort
ruvwn1vzncj
knr1neowrj,
k1urco konsrkwrn1nn
urntzncjn ro ktkunns1u
tn1ncu ooruownozen
z jronrj s1uonv oo
rows1nnn w Potscr
wnus1wv otcnucucznrj,
n z ouucrj oo sruzronzv
nnjtrrszvcu, nnjsnuozrj
urn1ownvcu rotskcu
ruzrossous1w
knr1neow
zncunncznruu
b
a

M
A

G
O
R
Z
A
T
A

S
A
D
O
W
S
K
A
91
SPGP sformuowao kolejne stanowisko
w sprawie przeksztace wasnociowych
w przedsibiorstwach pastwowych.
Domagano si wczenia samorzdw
pracowniczych i grup partnerskich
do realizacji przeksztace, a take
preferencji przy zakupie akcji przez
zaog. Postulowano podwyszenie
udziau zag w spce akcyjnej do
30%, przy czym nadwyka (powyej
20% udziau) mogaby dotyczy akcji
zbiorowych zespow partnerskich
lub wypat wynagrodze podlegaj-
cych opodatkowaniu, wpacanych na
wykup akcji.
Niestety, postulaty Przedstawiciel-
stwa zostay zignorowane. Ju wtedy
bowiem obie strony, ktre zawary
porozumienie przy okrgym sto-
le, zamiast uwzgldnienia aspiracji
i de rodowisk pracowniczych,
w pierwszej kolejnoci dyy do
uwaszczenia elit, z ktrymi byy
powizane. Wybrano model prywa-
tyzacji kapitaowej, ktrego konse-
kwentna realizacja po kilkunastu
latach doprowadzia z jednej strony
do powstania w Polsce warstwy oli-
garchicznej, a z drugiej do sprzeday
najlepszych, najbardziej rentownych
polskich przedsibiorstw kapitaowi
zagranicznemu.
Mimo to liderzy skupieni w Spo-
ecznym Przedstawicielstwie Grup Part-
nerskich i wspierajcy ich eksperci nie
rezygnowali ze swoich celw. Porozumieli
si z grup dyrektorw nie zgadzajcych
si z zapisami przyjtej przez Sejm RP
ustawy o prywatyzacji przedsibiorstw
pastwowych i popierajcych grupow
organizacj pracy oraz idee akcjonariatu
pracowniczego. 27 czerwca 1990 r. na
spotkaniu w Warszawie, wsplnie powo-
ali oni Klub Menederw i Pracownikw
na Rzecz Przeksztace Wasnociowych.
Klub dziaa pod patronatem redakcji
miesicznika Wasnym gosem (kon-
tynuowa on dziaalno i zaoenia
programowe dwutygodnika Twrczo
Robotnikw, ktry przesta si ukazy-
wa w kwietniu 1990 r. w momencie
likwidacji RSW Prasa-Ksika-Ruch),
bdcego jednoczenie pismem Rady
Krajowej Robotniczych Stowarzysze
Twrcw Kultury.
Klub by dobrowolnym, pozio-
mym porozumieniem przedstawi-
cieli przedsibiorstw pastwowych
i spdzielni, ktrych dyrekcje (za-
rzdy) i zaogi dziaay na rzecz
przeksztacenia swoich przedsi-
biorstw w zakady sprywatyzowane
w postaci wasnoci pracowniczej.
Podejmowa dziaania majce na
celu wczenie pracownikw, me-
nederw i zwizkw zawodowych
do przeksztace wasnociowych,
uwzgldniajc zwaszcza aspekty
spoeczne tych przeksztace. Na ten
temat organizowa sesje i konferencje.
Klub Menederw i Pracownikw na
Rzecz Przeksztace Wasnociowych
szczeglnie angaowa si w pro-
pagowanie idei tworzenia spek
pracowniczych, ktra bya popierana
rwnie przez ruch wywodzcy si
z samorzdw pracowniczych. Jego
dziaacze na pocztku lat 90. wsp-
tworzyli Uni Wasnoci Pracowniczej.
W ten sposb ruch samorzdu pra-
cowniczego i ruch grup partnerskich
po wielu latach zbliyy si do siebie,
a poczya je wanie koncepcja spek
pracowniczych. Dorobek i potencja
obu rodowisk nie zosta wykorzy-
stany w procesach transformacji pol-
skiej gospodarki, ktrej gwnymi
benecjentami byli oligarchowie.
A szkoda, poniewa mgby nada jej
inny, bardziej prospoeczny kierunek,
mieszczcy si w modelu spoecznej
gospodarki rynkowej, sprzyjajcy
upodmiotowieniu take rodowisk
pracowniczych.
Spki pracownicze byy tworzone
w oparciu o leasing przejtego przez
spk majtku przedsibiorstwa. Aktu-
alnie na terenie Polski dziaa ok. 1300
spek pracowniczych, ktre s form
prywatyzacji przede wszystkim maych
przedsibiorstw, o mniejszym majtku.
Najwicej ich powstao w pierwszej
poowie lat 90., gwnie we wschod-
niej czci Polski. Spki te uzyskiway
i nadal uzyskuj zupenie przyzwoite
wyniki ekonomiczne, pomimo trud-
nych warunkw startu i koniecznoci
spaty rat leasingowych. Ta forma
przeksztace wasnociowych nie zo-
staa jednak szerzej upowszechniona,
poniewa kolejne rzdy zdecydowanie
preferoway prywatyzacj kapitaow
z udziaem kapitau zagranicznego.
Co prawda wprowadzono zapisy w od-
powiedniej ustawie o otrzymywaniu
bezpatnie przez pracownikw 15%
akcji przedsibiorstw prywatyzowanych
w takiej formie, by to jednak sposb
uzyskania zgody pracownikw na ich
prywatyzacj. Po jej dokonaniu pracow-
nicy przewanie sprzedawali nalene im
akcje nowemu wacicielowi przedsi-
biorstwa, pozbywajc si wpywu na
jego funkcjonowanie, tym bardziej, e
w skomercjalizowanych i sprywaty-
zowanych rmach przestaway istnie
samorzdy pracownicze.
Klub Menederw i Pracownikw
na Rzecz Przeksztace Wasnocio-
wych dziaa do pocztku 1993 r. Na
przeomie lat 1992-1993 zorganizowa
dwie konferencje dotyczce prze-
ksztace przedsibiorstw w brany
lotniczej, obronnej i elektronicznej
oraz jedn wsplnie z Forum Iny-
nierw Polskich powicon polityce
przemysowej. By to okres, gdy brane
te w wyniku realizacji planu Bal-
cerowicza i szokowego wprowadze-
nia regu rynkowych, utraty rynkw
wschodnich i ograniczenia wydatkw
na obron narodow byy zagroone
upadkiem, a wczesny minister prze-
mysu, Tadeusz Syryjczyk, gosi haso,
e najlepsz polityk przemysow
jest brak polityki przemysowej.
Uczestnicy konferencji dyrektorzy
przedsibiorstw, pracownicy naukowi
dziaajcy w ich zapleczu badawczo-
rozwojowym, eksperci i zwizkowcy
z wymienionych bran, powoali 13
marca 1993 r. Polskie Lobby Przemy-
sowe im. Eugeniusza Kwiatkowskie-
go, ktre stao si spoecznym forum
uzgadniania stanowisk i opinii oraz
wsplnych dziaa w istotnych spra-
wach polskiego przemysu, zwaszcza
bran strategicznych, wpywajcych
na funkcjonowanie caej gospodarki.
PLP prowadzi swoj dziaalno ju
szesnasty rok. Jego historia i doro-
bek wymagaj jednak odrbnego
omwienia.
Pawe Soroka
92
8tn1tour| Cnuscu
Rzeczpospolita
niesamorzdna
Demokratyzacja ycia spoecznego
po 1989 r. szybko obja take po-
ziom lokalny. Ju 8 marca 1990 r.
Sejm uchwali ustaw o samorzdzie
terytorialnym, ktrego podstawow
jednostk staa si gmina, posiadajca
wasne zadania i rda nansowania.
Ju w maju owego roku odbyy si
pierwsze od kilkudziesiciu lat wolne
wybory do wadz lokalnych. Wzio
w nich udzia niewielu kandydatw, co
byo odzwierciedleniem sabej samoor-
ganizacji wczesnego spoeczestwa.
Kolejne wybory przynosiy znacz-
nie wiksz liczb kandydatur, lecz
kosztem upartyjnienia polityki take na
poziomie lokalnym. Zaczto tworzy
struktury partyjne, cho nie istniao
jeszcze spoeczestwo obywatelskie.
Mimo tego, na poziomie lokalnym
dla wyborcy wci bardziej istotna
jest osoba kandydata ni jego przy-
naleno partyjna. Jednak im wyszy
szczebel samorzdu, tym wiksza rola
partii. Wynika to oczywicie z faktu,
e kandydatw do rady miasta lub
gminy zna si wzgldnie dobrze. We-
dle bada CBOS (2007), dla prawie
80% wyborcw na tym poziomie
samorzdu to osoba startujcego
w wyborach jest najwaniejszym kry-
terium. Dla porwnania, w przypad-
ku wyborw do sejmiku wojewdz-
kiego 57% gosujcych kierowao
si osob kandydata, natomiast 22%
przynalenoci partyjn.
Te deklaracje maj wyrane prze-
oenie na sytuacj poszczeglnych
szczebli samorzdu. W wyborach
2006 r. na 561 mandatw do sej-
mikw wojewdzkich, tylko jeden
(w wojewdztwie witokrzyskim)
zosta zdobyty przez kandydata nie-
partyjnego! Na szczeblu powiatowym
wybiera si minimalnie wiksz liczb
radnych z komitetw partyjnych, co
z komitetw wyborcw lub organi-
zacji (przykadowe proporcje: powiat
Piczw 10 radnych z komitetw
partyjnych, 7 z komitetw pozostaych;
Putusk 11/6; wiecie 11/10; Krasny-
staw 14/5; Gryce 8/11).
Natomiast sytuacja w radach gmin
zaley od lokalnej specyki. Istniej
gminy takie jak Szczecinek, gdzie na
15 radnych tylko jeden zosta wybra-
ny z komitetu partyjnego. S jednak
sytuacje odwrotne, jak np. w gminie
owicz, gdzie osamotniony jest rad-
ny z lokalnego komitetu wyborcw.
Najczciej jednak proporcje s po-
rednie, jak np. w gminach Radzy
Chemiski, Wilkw (w obu gminach
po 6 radnych z komitetw partyjnych
i 9 z pozostaych), Pruszcz Pomorski
(7/8) czy Pruchnik (9/6).
Inaczej sprawa si ma w duych
miastach. Wrd 8 najwikszych, po-
owa ma prezydenta zgoszonego przez
oglnopolsk parti, poowa przez
lokalny komitet. Jednak w tych sa-
mych miastach, niepartyjni kandydaci
do rad miejskich dostaj si bardzo
rzadko. W 2006 r. jedynie 17 man-
datw otrzymali kandydaci zgoszeni
przez komitety lokalne (w wikszoci
powstae przy kandydujcym na urzd
prezydenta). Pozostae 299 mandatw
podzielili midzy siebie przedstawiciele
oglnopolskich partii.
Powysze przykady mog wska-
zywa na zoono samorzdowej
sceny politycznej. Cho najwiksze
partie prbuj wpywa porednio
i bezporednio na polityk lokaln,
na tym szczeblu ich sia jest znacznie
ograniczona. Potwierdzaj to eksper-
ci. Formalna przynaleno partyj-
na od dawna nie ma w samorzdach
decydujcego znaczenia i o ile jeszcze
w poprzednich kadencjach bya etykiet
czy parawanem, za ktrym ukryway si
rzeczywiste zalenoci i koneksje, obecnie
wyparta zostaa przez mieszank klien-
telizmu, nepotyzmu oraz merytokracji
i technokracji. Skad tej mieszanki jest
rny w rnych kategoriach gmin czy
jednostek samorzdu w ogle twierdzi
socjolog dr Grzegorz Kaczmarek, od
wielu lat zajmujcy si samorzdami
jako teoretyk, ale i praktyk jest pre-
zesem i jednym z inicjatorw bydgo-
skiego Stowarzyszenia Mieszkacw
Ulicy Cieszkowskiego. W duych
miastach lokalni liderzy rmuj jeszcze
partie parlamentarne, ale dominuj
relacje klientelistyczne i lokalne grupy
nacisku; w maych gminach znacznie
Nle rzdem
Po|ska stol
Ustrj demokratyczny daje obywatelom znacznie wicej
moliwoci wpywu na ycie zbiorowe ni tylko udzia w wy-
borach parlamentarnych. Czy jako spoeczestwo potramy
to wykorzysta?
93
wicej zaley od osobistych przymiotw
wjtw i burmistrzw, niekiedy od lo-
kalnych liderw i autorytetw, ale te
od ukadw rodzinnych i towarzyskich.
Cho obserwujemy tu zmiany, to nie
s one czytelne i demokratyczne. Prze-
strze publiczna na szczeblu samo-
rzdowym jest coraz bardziej mtna
i zawaszczana przez samorzdow
nomenklatur wedug niejasnych
regu przekonuje.
Niezbyt optymistycznie wyglda
take kwestia samorzdowych preroga-
tyw. Decentralizacj wadzy zapowiada-
y bodaj wszystkie rzdy. Niestety, byy
to postulaty bez pokrycia. Samorzdy
uzaleniaj si od wadzy centralnej
choby poprzez nanse znaczn cz
ich budetw stanowi dotacje celowe,
przyznawane przez ministrw lub woje-
wodw. Po okresie spontanicznej erupcji
aktywnoci spoecznej, w poowie lat 90.
nastpio ustrukturowanie wadzy i sfer
wpyww na wikszoci lokalnych scen.
Dominujca we wspczesnym wiecie
orientacja menederska i technokratycz-
na w oczywisty sposb przyczynia si
do centralizacji wadzy samorzdowej
w rkach rzdzcych i ich ekspertw
mwi dr Kaczmarek. Przekonuje,
e tylko w najsilniejszych orod-
kach (Warszawa, Wrocaw, Pozna
czy Krakw, ale ju nie Gdask czy
Bydgoszcz) istnieje na tyle zorgani-
zowana opinia publiczna, znaczce
autorytety, organizacje pozarzdowe
czy niezalene media, by wzgldnie
skutecznie kontrolowa wadze lokal-
ne. Praktyczne ubezwasnowolnienie
rad gmin zmianami ustaw w pocztkach
lat 2000: ograniczenie ich liczebnoci,
likwidacja ekspertw doradcw komisji
rad samorzdowych, a przede wszystkim
ustanowienie jednoosobowego zarzdu
organu wykonawczego o ogromnych
kompetencjach przy realnie znikomych
moliwociach kontroli i odwoania,
uczynio z rad gmin instytucje fasadowe
i bezradne, a nie obywatelskie. Nadzieja
w samoorganizujcym si spoeczestwie
obywatelskim komentuje socjolog.
8ezwoIne
spoeczestwo?
Jak w praktyce wyglda wspomniana
samoorganizacja? Badania socjologiczne
nie napawaj optymizmem. Wedle
bada CBOS (Bogna Wcirka, Spo-
eczestwo obywatelskie 1998-2008),
w ubiegym roku jedynie co pity
Polak pracowa nieodpatnie na rzecz
swego miasta, wsi, osiedla lub potrze-
bujcych mniej ni dwa czy cztery
lata temu. Swj czas wolny na prac
w samorzdach powica niecay
procent (!) obywateli. Rwnie w tej
kwestii kilka lat wczeniej aktywno
bya wiksza.
Z drugiej strony, Polacy nadal
wierz we wspprac. A 81% z nas
uwaa, e wsplnym dziaaniem mona
osign wicej ni samemu, dwie
trzecie e mona w ten sposb pomc
potrzebujcym lub swojemu rodowisku
lokalnemu. Zdaniem dr. Kaczmarka,
wskaniki te wiadcz, e istnieje duy
potencja i gotowo spoeczna do
aktywnoci. Blokowane s one jednak
zmianami systemowymi oraz wspo-
mnianym zawaszczaniem przestrzeni
publicznej przez aparat samorzdowy.
Nie jest on zainteresowany aktywizacj
obywateli: edukacj i motywacj w tym
kierunku, uspoecznianiem procesw de-
cyzyjnych, rzeczywistymi konsultacjami,
krtko mwic podnoszeniem poziomu
kompetencji obywatelskich. Skuteczna
partycypacja wymaga dzisiaj konkretnych
instrumentw i narzdzi: prawnych,
instytucjonalnych, materialnych caej
logistyki wyjania.
Obywatelsk aktywno, zwasz-
cza bezinteresown, paraliuj take
masowe media, za porednictwem
ktrych dziennikarze i eksperci wy-
nrnun1 snuouzqoowv
nr jrs1 znn1rursownnv
nk1vwzncjq osvwn1rt,
usroercznnnru
ruocrsw orcvzvjnvcu,
roonoszrnru rozouu
kourr1rncj osvwn1rtskcu
b

D
I
R
I
C
I
A

D
E

W
E
T
94
rczaj obywateli i stwarzaj pozory
spoecznej kontroli i uczestnictwa.
Swoje robi rwnie nuworyszowska
kultura modego kapitalizmu z jednej
i roszczeniowe, post-socjalistyczne
postawy z drugiej strony. Wresz-
cie, aktywno spoeczna wymaga
posiadania czasu wolnego i swoistej
nadwyki kapitaw. A z tym u nas
krucho. Std moe i chcielibymy, ale
nie mamy czasu albo nie sta nas na
luksus zaangaowania spoecznego
Moe od wita? Sukces Wielkiej Or-
kiestry witecznej Pomocy i autorytet
moralny Jerzego Owsiaka potwierdzaj
t diagnoz mwi Kaczmarek.
Obywatele z inicjatyw
Niewielkie zainteresowanie sprawami
samorzdowymi sprawia, e ten jeden
z trzech filarw demokratycznego
spoeczestwa jest na razie bardzo
chwiejny. S jednak osoby i orga-
nizacje, ktre prbuj uczestniczy
w ksztatowaniu polityki lokalnej
zwaszcza, gdy samorzdy uchyl im
furtk do takiej aktywnoci. Jedn
z moliwoci s obywatelskie inicja-
tywy uchwaodawcze.
Jeli samorzd wprowadzi tak
moliwo, grupa mieszkacw moe
zgosi projekt uchway. Musi by on
rozpatrzony na jednym z najbliszych
posiedze rady miejskiej lub gmin-
nej. Liczba podpisw niezbdnych
do zoenia projektu uchway nie jest
uregulowana odgrnie. Przykadowo,
w Puawach trzeba przekona do swojej
idei 250 osb (0,5% ogu dorosych
mieszkacw), w Dzieroniowie 50
(0,1%), w Szczecinie 400 (0,1%), a w
powiecie grodziskim 200 (0,3%).
Istniej jednak rwnie miasta i gminy,
gdzie liczba wymaganych podpisw
jest wiksza. W Katowicach potrzeba
2000 sygnatariuszy (0,6% dorosych
mieszkacw), w mniejszym Przemylu
1000 (1,4%). Mimo wielkoci Warsza-
wy, pozyskanie 15000 mieszkacw
stolicy opowiadajcych si za wprowa-
dzeniem danej uchway, rwnie wydaje
si by duym wyzwaniem.
Pocieszajce jest natomiast to,
i zapanowaa swoista moda na
wprowadzanie do lokalnego prawa
instytucji obywatelskiej inicjatywy
uchwaodawczej. Moliwo ta istnieje
w kilku pionierskich miastach i gmi-
nach ju od pocztku lat 90. W Toru-
niu mieszkacy, w liczbie 150, swoje
projekty mog wnosi ju od 1993 r.
Wadze przyznaj jednak, i z roku na
rok wpywa ich coraz mniej.
Inna sprawa, e ilo nie zawsze
przechodzi w jako. Wikszo toru-
skich projektw dotyczya zwikszenia
liczby punktw sprzedajcych napoje
zawierajce powyej 4,5 proc. alkoholu.
Co wicej, w tej kadencji na 5 rozpatry-
wanych inicjatyw obywatelskich, adna
nie zostaa pozytywnie przegosowana!
Upad choby ciekawy projekt zniesie-
nia opat za duy baga w komunikacji
miejskiej. Ta inicjatywa zasygnalizowaa
jednak istnienie problemu, ktry by
moe powrci do rozpatrzenia.
Da si?
W innych miastach inicjatywy uchwao-
dawcze spoecznoci lokalnych rwnie
nie zawsze przebiegaj bezproblemowo.
Supscy rowerzyci od wielu lat domaga-
li si bezpiecznych i wygodnych cieek
te nowo budowane nie speniay ich
oczekiwa. Szansa na zmian sytuacji
pojawia si, gdy w kwietniu 2007 r.
wprowadzono prawo zgaszania projek-
tw uchwa przez grupy 400 supszczan.
Kilka miesicy pniej rozpocza si
oddolna akcja zbierania podpisw
pod projektem uchway majcej upo-
rzdkowa sprawy ruchu rowerowego
w miecie. Wymylilimy j my, tj.
rowerzyci czonkowie Stowarzyszenia
Uytecznoci Publicznej Aktywne Po-
morze, w skad ktrego wchodz m.in.
dziennikarze lokalnych gazet, ktrzy
z kolei namwili do udziau dziennik
Gos Pomorza, ktry regularnie infor-
mowa o postpach kampanii opowiada
Piotr Rachwalski, jeden z organizato-
rw akcji. Ostatecznie zebrano dwa
razy wicej podpisw ni wymagany
prg podczas parad rowerowych,
a take w biurach zaprzyjanionych
rm, organizacji oraz w redakcji Gosu
Pomorza. Zadanie nie byo trudne,
bowiem w Supsku jest bardzo wiele
osb zainteresowanych powstaniem
bezpiecznej, wygodnej i jednolitej
sieci drg rowerowych. Pomogo take
nagonienie kampanii w mediach.
Dua ilo podpisw stanowi silniej-
szy nacisk na wodarzy przekonuje
Rachwalski.
Zorganizowano trzy parady po-
parcia i kilka konferencji z eksper-
tami. Niedugo potem mona byo
przedoy projekt, na ktry skaday
si proponowane standardy rowerowe
i opis koncepcji Supskiego Wza
Rowerowego. Nie obyo si bez pro-
blemw. Wielu radnych i urzdnikw
kwestionowao sam ide obywatelskich
inicjatyw uchwaodawczych (od tego s
radni, to s za powane sprawy etc.)
nie bez alu przyznaje Rachwalski.
Urzdnicy z Ratusza najpierw prbowali
kwestionowa wano podpisw (na
szczcie mielimy spory zapas), nastp-
nie obarczyli nas win za nieprecyzyjne
zapisy w statucie miasta. Prbowali np.
kwestionowa do oglny zapis na kar-
tach z podpisami poparcia, cho nigdzie
w przepisach nie ma mowy, e musi by
na nich opublikowana ostateczna tre
projektu uchway. Urzdnicy jednak
wszystkie wtpliwoci rozstrzygali na na-
sz niekorzy, np. kwestionowali prawo
do korekt w treci projektu, naniesionych
w czasie prac komisji. My, dziaajcy
spoecznie obywatele, mielimy przeciw
sobie opinie przygotowywane przez dwa
tygodnie przez biuro prawne ratusza
i musielimy np. w cigu 2 dni odnie
si do zarzutw. Nie jestemy prawnika-
mi... skary si. Naley te cay czas
monitorowa losy projektu, co bywa
bardzo czasochonne. Problemem jest
np. konieczno udziau we wszystkich
komisjach rady. To zajmuje co naj-
mniej tydzie nieodpatnej pracy po
prostu trzeba wzi urlop... mwi
Rachwalski.
Na szczcie mieszkacy nie
poddali si. Ostatecznie, w styczniu
2008 r. projekt zosta przez radnych
przegosowany na dodatek, co bar-
dzo zaskoczyo spoecznikw, jed-
nogonie! Cho przyczynio si do
tego take to, e majc obawy co do
wyniku, rowerzyci poszli na pewne
kompromisy np. rezygnujc z tego,
by standardy budowy drg stay si
integraln czci uchway.
95
Mimo tego sukcesu, sprawy
nie potoczyy si tak, jak powinny.
W znacznej mierze ze wzgldu na
brak dobrej woli Ratusza oraz biuro-
kratyczny baagan. Zesp rowerowy
powoano, opracowa ju zarys sieci
podstawowej, jednak terminy zawarte
w uchwale nie zostay dotrzymane
prezydent wci nie wprowadzi w ycie
swoim zarzdzeniem standardw ani
koncepcji sieci. Czekamy na to, gdy
bez tych zapisw uchwaa rowerowa
stanie si kolejnym martwym przepisem
mwi supski dziaacz.
Moliwo podejmowania ini-
cjatyw uchwaodawczych maj take
mieszkacy wiecia wymagane jest
do tego 300 podpisw. Skorzystali
z niej pod koniec ubiegego roku, gdy
wnieli projekt budowy 50 metrw
chodnika. Ju wczeniej starano si
przebi z tym pomysem, lecz bez-
skutecznie nawet gdy przekonali
radnych, projekt odpada podczas
kwalikacji inwestycji. Wprowadzo-
ny w formie obywatelskiej inicjatywy
okaza si jednak sukcesem po
jednej z sesji rady miejskiej mona byo
wprowadzi do budetu odpowiednie
zadanie. Teraz trzeba tylko liczy,
e miasto wywie si ze zobowi-
za sprawniej ni to byo w Supsku.
Przykady rozmaitych inicjatyw
uchwaodawczych (i nie tylko) po-
kazuj bowiem ewidentn zaleno:
zwykle nie wystarczy determinacja
obywateli rwnie istotna jest dobra
wola urzdnikw.
Szkoa dziaania
W swoje rce wzili sprawy take
mieszkacy okolic ul. Sportowej
w Rzeszowie. Tam do zoenia projektu
potrzeba 500 podpisw. Wykorzystano
t moliwo w celu zablokowania
budowy kolejnego wieowca.
W styczniu 2008 r. zostaa wydana
decyzja o warunkach zabudowy i zago-
spodarowania terenu dla ok. 26-arowej
dziaki w rodku osiedla zoonego z 9-
i 12-kondygnacyjnych blokw. Decyzja
odnosia si do tej konkretnej dziaki,
dopuszczajc na niej kolejny tego rodzaju
blok, ale zupenie abstrahowaa od faktu,
e w najbliszym otoczeniu panuje niemi-
osierna ciasnota opisuje sytuacj jeden
z radnych, Andrzej Dec. Mieszkacy
trzech najbliszych blokw dowiedzieli
si o tym w maju, poniewa formalnie
stronami postpowania nie byli waciciele
mieszka, lecz waciciele terenu, czyli
deweloper koczcy wwczas blok na
ssiedniej dziace, miasto oraz Wojskowa
Agencja Mieszkaniowa. Wszyscy oni nie
byli zainteresowani trosk o interesy
mieszkacw i decyzja si uprawomoc-
nia. Na jej oprotestowanie byo ju za
pno, jednak postanowilimy podj
jeszcze jedn prb zmiany przypomina
radny, ktry osobicie zaangaowa si
w inicjatyw zbierania podpisw pod
projektem uchway o przystpieniu
do opracowania miejscowego planu
zagospodarowania przestrzennego,
biorcego pod uwag take opinie
mieszkacw.
W lipcu i sierpniu 2008 r. zebrano
odpowiedni ich liczb, a projekt
udao si przegosowa, jednak nie-
stety nie zmienio to zasadniczo sytu-
acji mieszkacw. Dlatego znalazszy
w WZiZT pewne niecisoci i bdy
formalne, zoylimy do Samorzdowe-
go Kolegium Odwoawczego wniosek
o stwierdzenie niewanoci tamtej decyzji,
oraz do Urzdu Miasta o zawieszenie
postpowania w sprawie wniosku o po-
zwolenie na budow. Byo to konieczne,
gdy opracowanie i uchwalenie planu
zajmie jeszcze co najmniej kilka mie-
sicy, a pozwolenie na budow moe
by wydane w najbliszych tygodniach
i wtedy ten plan nie mgby ju ingerowa
w sporn dziak. Szanse na to, e caa
operacja si powiedzie, s minimalne,
jednak nie tracimy nadziei przyznaje
Dec. Sytuacj utrudnia fakt, e prezy-
dent miasta jest entuzjast budowy za
wszelk cen.
Mimo to, zdaniem Andrzeja Deca
warto podejmowa podobne dziaa-
nia. Gdyby inicjatorami pomysu byli
radni opozycyjni, to projekt uchway
przy wspomnianym stanowisku pre-
zydenta najprawdopodobniej zostaby
odrzucony. Natomiast w sytuacji, gdy
promotorem uprawnienia mieszkacw
do inicjatywy uchwaodawczej by m.in.
przewodniczcy rady, trudno jej byo
ten projekt odrzuci. I z tego chocia-
by wzgldu warto byo wpisa tak
moliwo do statutu. Co wicej, ten
przykad uzmysowi mieszkacom,
e warto prbowa i byo ju sycha
o kolejnym tego typu przedsiwziciu
mwi. W kadym jednak przy-
padku podstawowym warunkiem
powodzenia jest istnienie lidera,
ktry zechce wzi na siebie ciar
zainicjowania i doprowadzenia
sprawy do pomylnego koca.
Inaczej sprawa ma si w przypadku
mieszkacw Kominka, dzielnicy
Lublina. Zebrali 2600 podpisw, by
zablokowa budow mieszka komu-
nalnych na miejscu dawnych warszta-
tw Zespou Szk Samochodowych.
Woleliby, aby powsta tam klub osie-
dlowy, kryta pywalnia, sale sportowe
i biblioteka. A tu obok, na wolnym
powietrzu, tor rowerowy i skatepark.
Pierwszy projekt stosownej uchway
zosta wycofany z posiedzenia Rady
Miejskiej, gdy posiada bdy prawne.
Kolejny, poprawiony, rwnie zosta
zdjty z planu posiedzenia. Tym razem
jednak bya to decyzja mieszkacw,
zwizana z deklaracj wadz. Ratusz
nie zrezygnowa co prawda z budowy
bloku komunalnego, zaproponowa
jednak jego zmniejszenie ze 109 do
62 mieszka, a take oddanie czci
budynku na potrzeby biblioteki i rady
dzielnicy. Mieszkacw nie do koca
satysfakcjonuje takie rozwizanie, jed-
nak negocjacje zmierzaj w kierunku
kompromisu. W tym przypadku wy-
jtkowo wartociowego, bo zarwno
zadowolenie mieszkacw okolicy,
jak i budowa mieszka komunalnych
s przecie istotne.
Demokracja na osiedlu
Mwic o demokracji lokalnej, naley
wspomnie take o najniszym pozio-
mie samorzdowym radach osiedli
czy dzielnicy. Zgodnie z ustaw,
rady osiedli mog podejmowa zadania,
ktre nale do zada gminy. Nie ma
innych ogranicze tumaczy dr Piotr
Matczak, autor ksiki Rady osie-
dli: w poszukiwaniu sensu lokalnego
dziaania. I dodaje: Wydaje si, e
brakuje dowiadcze czy wytycznych,
ktre pozwoliyby uzasadni taki czy
96
inny zakres zada. W efekcie, zadania
podejmowane przez rady osiedli w po-
szczeglnych miastach s pochodn lokal-
nych okolicznoci. Niestety, moliwoci
jakie one daj, w wikszoci miast s
niewykorzystane.
Kamil Nowak, dziennikarz z K-
dzierzyna-Kola, zajmujcy si kwesti
samorzdw, zwraca uwag na inny
problem. Rady osiedli nie maj realnej
wadzy. S najbliej mieszkacw, dzia-
aj w wikszoci spoecznie i wiedz, co
trzeba zrobi na osiedlu, eby ludziom si
polepszyo. Jednak rada osiedla moe
tylko wnioskowa, a dopiero od rady
gminy zaley, czy wysucha tego go-
su. Osobicie nie spotkaem si ze
zwikszaniem udziau rad osiedli
w wsprzdzeniu, np. w postaci de-
cydowania w ramach przeznaczonej puli
rodkw o tym, jakie inwestycje trzeba
wykona natychmiast mwi.
Niestety, rzadko kto chce si anga-
owa w dziaania na rzecz dzielnicy czy
osiedla. Problemem jest nawet udzia
w wyborach. W Gdasku 10-pro-
centowy prg frekwencji w pierw-
szej kadencji udao si przekroczy
w wyborach 11 rad osiedli (na 33),
w drugiej kadencji w przypadku
10 rad (na 30). rednia frekwencja
wynosia tam jedynie 14%. W innych
miastach jest podobnie: w Gdyni
frekwencja wyniosa 12%, w odzi
6%, w Poznaniu 12%, we Wro-
cawiu 7%. Liczby te s niepokojco
mae, podobnie jak mae s zasoby
nansowe przeznaczane na dziaalno
rad osiedli. W odzi kada jednostka
otrzymuje rocznie kilkadziesit tys. z
na koszty administracyjne oraz kilka
milionw na zadania inicjowane przez
jednostki. Zwykle s to kwoty poniej
p procenta caoci budetu miasta.
Istnieje jednak due zrnicowanie
przykadowo, w 2003 r. w Poznaniu
byo to prawie 0,5%, za w Kaliszu
0,04%. Nie istnieje oglna zasada
okrelajca wielko tych rodkw
mwi dr Matczak. W niektrych
krajach europejskich budety lo-
kalnych jednostek o charakterze
podobnym do polskich rad osiedli
sigaj 10% ogu budetu miasta.
Due miasta w Polsce najczciej
przeznaczaj na rady osiedli kilka
milionw z, czyli w przeciwie-
stwie do Europy Zachodniej mniej
ni jeden procent budetu.
Chlubnym wyjtkiem w dziedzi-
nie nansowania najniszego szczebla
samorzdu jest Krakw, ktry w tego-
rocznym budecie przeznaczy ponad 60
mln z na potrzeby rad dzielnic. Kwoty
te co roku rosn w 2003 r. byo to
tylko 36 mln. Wie si to z tym, i
uchwalony w 1996 r. statut dzielnic
da ich radom szersze kompetencje. To
rada dzielnicy okrela przedsiwzicia
priorytetowe dla swoich mieszkacw
w ramach otrzymanych od miasta
rodkw. Posiada take moliwo
wyboru szczegowych zada dla
dziaa powierzonych przez Rad
Miasta. Szerokie kompetencje przeka-
daj si na kilkakrotnie wysz frekwen-
cj w wyborach do rad w Krakowie
wyniosa ona 31%! Naley te zauway
starannie prowadzony na stronie in-
ternetowej Krakowa dzia dotyczcy
dzielnic. Dziki temu informacje na
temat dziaalnoci rad s przejrzyste,
a kontakt z radnymi uatwiony.
Jaki jest oglny bilans dziaalnoci
rad osiedli? Zdaniem dr. Matczaka,
marny: Zwaywszy na zaangao-
wanie aktywistw oraz powicane
rodki, skuteczno dziaa rad jest
wta. Mona mwi o kryzysie, gdy
entuzjazm z pocztkw lat 90. wyczer-
pa si, dziaanie rad okazao si mao
efektywne, brakuje nowych impulsw,
ktre mogyby zdynamizowa prace tych
jednostek. Trudno jednoznacznie wskaza
przyczyn ich saboci, brakuje te jak
si wydaje koncepcji, ktra w sposb
niearbitralny i nieideologiczny zakre-
liaby wizj ich moliwego dziaania
twierdzi. Rwnie Kamil Nowak
widzi sabo efektw pracy rad osiedli:
Niestety, na razie jest tak, e rady su
jako podkadka dla proobywatelskich
dziaa politykw, a gos samych rad jest
ograniczany do minimum. Czasami jest
rwnie tak, e rady osiedli su jako
trampolina do skoku na stoek w radzie
gminy, wedug prostego schematu: rada
popierajca politykw z rzdzcego lub
silnego ugrupowania ma wiksze szanse
na przeprowadzenie inwestycji w obrbie
swojego osiedla. To procentuje, poniewa
przed mieszkacami mona wykaza si
skutecznoci. Bywa to odbierane
jako dowd, e jakakolwiek dziaal-
no spoeczna ma szanse powodzenia
tylko wtedy, gdy uwikana jest w jaki
ukad, dlatego udzia osb spoza
rad osiedlowych dziaajcych na rzecz
swoich osiedli jest niewielki.
Plebiscyty w mikroskali
Jeszcze innym instrumentem lokalnej
demokracji s referenda. Take w ich
przypadku problemem jest jednak
niska frekwencja. Bardzo czsto nie
przekracza ona 30%, czyli wymagane-
go progu w referendach dotyczcych
odwoania rady gminy, miasta lub
prezydenta. Przykadowo, w jed-
nym z pierwszych referendw w tym
roku, udzia wzio 300 mieszkacw
Szklarskiej Porby, czyli okoo... 4%
uprawnionych! Prba odwoania rady
miasta i burmistrza okazaa si oczy-
wicie niewana.
Warto jednak doda, i udao
si to w przypadku kilkudziesiciu
nieakceptowanych wadz lokalnych.
Gdyby frekwencja bya na wyszym
poziomie, takich sytuacji byoby
kilkaset. Szczeglnie, i prawie za-
wsze, gdy referendum byo wane,
wygrywaa opcja zmian. Wida, i
elektorat negatywny atwiej zmo-
bilizowa. Dziki temu odwoano
sawnego po seksaferze prezydenta
Olsztyna; rwnie wskutek referen-
dum stanowisko straci prezydent
Zduskiej Woli, zamieszany w afer
korupcyjn i powszechnie oskarany
o rozrzutne gospodarowanie miejskimi
pienidzmi. W tym przypadku gos
oddao 29% mieszkacw, ale dziki
temu, i byo to i tak wicej ni 3/5
wybierajcych w wyborach samo-
rzdowych w 2006 r. referendum
okazao si wane. Jego wynik by
jednoznaczny 96% gosw oddano
za odwoaniem wodarza!
Referenda lokalne zdecydowanie
najczciej wykorzystywane s do
przedwczesnego zakaczania ka-
dencji. Oczywicie cieszy, e istnieje
moliwo odwoania nieudolnego
czy skorumpowanego prezydenta
97
lub rady. Jednak praktyka nakazuje
nieufno wobec takiego rozwizania,
gdy gos w referendum oddaje si
obywatelom, gdy dochodzi ju do
momentu krytycznego (jak gony
skandal). Budzi to rwnie ze sko-
jarzenia: oto partia opozycyjna, nie
chcc czeka do kolejnych wyborw,
stara si wykorzysta obywateli do
swoich celw. Tego typu zarzuty po-
jawiy si choby w przypadku prby
odwoania prezydenta Bydgoszczy.
Inicjatorzy akcji okazali si byymi
politykami, wyrzuconymi urzdnikami
lub czonkami organizacji skonik-
towanych z prezydentem. Nieistotne
w tym momencie jest to, czy wszyst-
kie zarzuty s prawdziwe. Istotne jest
raczej, i tego typu zamieszanie moe
skoni potencjalnych gosujcych do
pozostania w domu.
Jednym z argumentw za od-
woaniem prezydenta jest jego ch
sprzeday Komunalnego Przedsi-
biorstwa Energetyki Cieplnej. Zda-
niem przeciwnikw prywatyzacji, to
niebezpieczny i szkodliwy pomys,
szczeglnie w czasach kryzysu. Aby to
uniemoliwi, a niekoniecznie odwo-
ywa prezydenta, rozpoczto zbieranie
podpisw przeciwko sprzeday KPEC
w pierwszym etapie, pod koniec stycznia
2009 r., w Ratuszu zoono deklaracj
przeciwko prywatyzacji z poparciem
1200 mieszkacw. Podpisy zbierane
s nadal i podobnie jak w przypadku
referendum, nie wiadomo jak sprawy
si zakocz. Niewtpliwie tego typu
lokalne dziaania s trudne w realiza-
cji. Skuteczne referenda wymagaj
tak duej mobilizacji, e potencjalni
inicjatorzy nie wierz w ich powodze-
nie. Oczywicie jest ono moliwe, ale
wymagaoby to niemal obligatoryjnych
procedur partycypacyjnych i sporej pracy
organicznej: formacyjnej i edukacyjnej
z mieszkacami. Pokazuj to przykady
innych systemw samorzdowych choby
tzw. budetw partycypacyjnych mwi
Grzegorz Kaczmarek. Z tego te wzgl-
du, niektrzy wprost gosz potrzeb
wprowadzenia zmian, ktre przeksztac
cay system polityki lokalnej i zmieni
funkcjonujcy od lat wzorzec przed-
stawicielski.
By drug Brazyli
Modelowym przykadem demokracji
uczestniczcej jest brazylijskie miasto
Porto Alegre. W 1989 r. ustanowiono
w nim instytucj budetu partycypa-
cyjnego. Istnieje tam rozbudowana
sie placwek informujcych zgro-
madzenia dzielnicowe w sprawach
dotyczcych wykonania budetu i po-
stpw prac nad kolejnym. Przede
wszystkim jednak, zwykli ludzie maj
realny wpyw na tworzenie budetu.
W skrcie wyglda to tak, i w kadej
dzielnicy odbywa si zgromadzenie
mieszkacw. Tworzy ono hierarchi
skadnikw budetu np. gospodarka
mieszkaniowa, zdrowie, sport itd. Na-
stpnie miasto przygotowuje budet
na podstawie trzech kryteriw: liczba
mieszkacw, braki w danej dzielnicy
oraz przede wszystkim to, na ktrym
miejscu dana dzielnica uwzgldnia
dany sektor/problem. Dziki atwo
odwoywalnym radnym, a take spe-
cjalnie powoywanym delegatom,
prace nad budetem s cay czas kon-
trolowane przez mieszkacw.
Wpyw na losy miasta i dziel-
nicy bezporednio przekada si na
aktywno obywatelsk mieszkacw.
Pierwsze zgromadzenia publiczne,
w 1990 r., przycigny niespena ty-
sic mieszkacw. Po 15 latach byo ju
ponad 50 tys. ocjalnych uczestnikw
zgromadze dzielnicowych i tematycz-
nych (z czego ci uczestniczcy po raz
kolejny, z kadym rokiem aktywniej
wczali si w dyskusje, dziaania itd.).
cznie z nieocjalnymi spotkaniami,
np. mieszkacw poszczeglnych ka-
mienic czy ulic, szacuje si t liczb
na ponad 200 tys. osb. Sam Bank
wiatowy potwierdzi, i budet
partycypacyjny sprzyja polepszeniu
jakoci ycia mieszkacw Porto
Alegre. Nic dziwnego, e przyjto
ten model w wielu miastach wiata,
m.in. w Kanadzie, Hiszpanii, Francji
i Wielkiej Brytanii.
Czas na zmiany
Trudno stwierdzi, ktre rozwizania
s optymalne. To, co mona uzna za
pewnik, to zaoenie, i samorzdy
nie mog by kul u nogi pastwa.
Dalej jednak stopniujc, gminy, mia-
sta i wsie nie mog uznawa gosu
mieszkacw za nieistotny, musz si
z nim liczy. Nie chodzi tu jedynie
o mgliste pojcie konsultacji, ktre
sprowadzane jest czsto np. do wy-
stawienia planw przebudowy danej
dzielnicy w urzdzie miasta w go-
dzinach porannych. To, i w takim
momencie nikt z mieszkacw nie
pojawi si na konsultacje, bynaj-
mniej nie oznacza braku zaintere-
sowania sprawami swojej okolicy.
Oznacza raczej brak nagonienia
tych konsultacji albo po prostu to,
i ludzie w tym czasie s w pracy.
Nie zawsze te problemem jest ze
prawo. Jest nim czsto brak dobrej
woli urzdnikw, prowadzcy do in-
terpretacji prawa w sposb ignorujcy
opinie mieszkacw.
Kierunek zmian polityki lokalnej
wyznaczony bdzie przez wol oby-
wateli, samorzdw i pastwa. Kady
z tych elementw powinien dy
do nadania autonomii pozostaym,
z zastrzeeniem jednak, i trudno
mwi o demokracji bez szczegl-
nych praw dla jednostek i niewielkich
grup spoecznych (jak np. spoeczno
danej ulicy). Jeli nasz misj jest
kreowanie faktycznego spoeczestwa
obywatelskiego, to nie mam wtpliwoci,
e samorzdno lokalna jest gwnym
forum i medium tego procesu. Lecz
formowanie postaw w skali spoecze-
stwa jest procesem historycznym, a wic
bardzo dugim, zoonym i niepewnym
co do wynikw. Kluczowa jest relacja
pomidzy wadz administracj sa-
morzdow a spoecznoci. Zatem
nie tylko w zapisach ustawowych czy
w prawie lokalnym (co jest spraw
fundamentaln), ale przede wszystkim
w codziennej praktyce decyzyjnej za-
rzdzaniu publicznymi gospodarstwa-
mi gmin, powiatw i regionw relacja
ta powinna by oparta na aktywizacji
i partycypacji spoecznej, m.in. poprzez:
stymulowanie, aktywizowanie i uwasz-
czenie, a nie rzdzenie, zastpowanie
i obsugiwanie obywateli mwi dr
Kaczmarek.
Bartomiej Grubich
98
ktrtt |tkusowsk
Skoro pastwo jest form organizacji
spoeczestwa, jego strategia obron-
na powinna bezporednio wynika
z woli obywateli std tak istotne jest
tworzenie warunkw sprzyjajcych
powstawaniu wiadomego spoecze-
stwa. Strategia ta powinna by take
odpowiednio elastyczna, aby mona
j byo dostosowywa do uwarunko-
wa, jakie stwarza aktualny ukad si.
Jeli sytuacja zewntrzna nie bdzie
sprzyjajca, powinno si przyj tak
polityk obronnoci, ktra umoliwi
stopniow zmian sytuacji na korzy
kraju. Sytuacja odwrotna, gdy strategia
obronna podtrzymuje lub pogbia
niezadowalajc pozycj pastwa na
arenie midzynarodowej, jest nie do
przyjcia, gdy moe prowadzi w kie-
runku utraty jego niezalenoci.
Skd si bior doktryny
Wszystkie modele armii ulegaj mo-
dernizacji i dostosowaniu do zmienia-
jcych si realiw pola walki, techno-
logii militarnych i doktryn wojennych.
Niemniej owe technologie czy doktry-
ny powstaj w oparciu o konkretne
zapotrzebowania. Tymczasem ksztat
niektrych doktryn przedstawia si
jako rezultat wycznie ewolucji
myli wojskowej. Ma to miejsce
wwczas, gdy chce si ukry przed
spoeczestwem prawdziwe cele
polityki zagranicznej lub wewntrz-
nej kraju. Tworzenie potnych si
zbrojnych, z du iloci oddziaw
pancernych i lotnictwa, zdolnych
do realizowania szybkich uderze na
ogromnych obszarach, propaganda hi-
tlerowska okrelaa mianem budowy si
zdolnych do utrzymania przestrzeni
yciowej Niemcw. Rozbudowywane
arsenay atomowe konkurujcych blo-
kw pastw nazywano siami odstra-
szania. Armie pastw prowadzcych
polityk imperialn wzgldem caego
globu okrela si mianem si ekspe-
dycyjnych i stabilizacyjnych. Z kolei
siy zbrojne ugrupowa czy narodw
walczcych o wyzwolenie wasnego
kraju spod okupacji, ktre tytuuj si
ruchem oporu, armi wyzwolecz
czy partyzantk, przez przeciwnikw
nazywane s oddziaami rebeliantw,
grupami bandytw czy ugrupowa-
niami terrorystycznymi.
Ksztat doktryn wojennych zaleny
jest rwnie od dominujcych wia-
topogldw. Podsumowujc: w wik-
szoci przypadkw to, jak doktryn
wojenn si przyjmuje, nie jest jedynie
wynikiem obiektywnych czynnikw,
jak topograa kraju, jego pooenie
geopolityczne, struktura gospodarcza,
demograczna i kulturowa, lecz wynika
take z przyjtych zaoe politycznych
i ideologicznych.
Armie na rne
potrzeby
Kada armia powinna by zdolna za-
rwno do podejmowania dziaa defen-
sywnych, jak i ofensywnych. W historii
militaryzmu, w zalenoci od przeznacze-
nia armii, zmieniaa si jednak struktura
i model si zbrojnych. Inaczej wyglda
model armii przeznaczonej do prowa-
dzenia wojny totalnej na frontach II
wojny wiatowej, inny charakter posia-
daj wspczesne siy zbrojne pastw
majcych na celu wycznie obron
wasnego terytorium (jak Szwecja,
Szwajcaria czy Finlandia), jeszcze
inny krajw realizujcych dziaania
o charakterze kolonizatorskim.
W siach zbrojnych pastw tego
ostatniego typu przewaaj oddziay
o charakterze typowo zaczepnym:
siy szybkiego i natychmiastowego
reagowania, oddziay desantowe,
szturmowe, cikie dywizje ldowe.
Siy lotnicze takich pastw wyposaone
s gwnie w samoloty uderzeniowe,
a take maszyny suce do przerzutu od-
dziaw. Ich marynarka wojenna opiera
si na zespoach desantowo-uderzenio-
wych, w skad ktrych poza okrtami
desantowymi wchodz zespoy zoone
z lotniskowcw z eskort. Maj one na
celu wywalczenie przewagi powietrznej
w dowolnym punkcie globu i prze-
prowadzenie desantu wojsk ldowych.
Istotnym elementem armii o charakterze
zaborczym jest system zabezpiecze-
nia logistycznego, w postaci sieci baz
tworzonych na moliwie najwikszym
obszarze poza terenem wasnego kraju.
Armie typu zaborczego su pastwom
realizujcym polityk imperialistyczn
o cechach kolonizatorskich.
Armla zawodowa
czy wo[sko obywate|skle
Czym jest i komu ma suy bezpieczestwo narodowe?
W Polsce im bliej sfer rzdzcych znajduje si dane rdo
opiniotwrcze, tym bardziej udzielane przeze informacje
oddalaj od odpowiedzi na to pytanie.
99
Zgoa innym rodzajem armii
s siy zbrojne przeznaczone wy-
cznie do obrony. S one oparte
na oddziaach bdcych w stanie
eliminowa dziaania zaczepne
przeciwnika oraz wyprze go ze
swojego terytorium przy pomocy
kontruderze. W ich przypadku
tworzenie bazy logistycznej oraz
szkolenia s ukierunkowane take
na ewentualno prowadzenia walk
partyzanckich.
Oba modele armii rni si nie
tylko struktur, sposobem prowadze-
nia dziaa, typem wyszkolenia czy
wyposaeniem. Zasadnicz rnic
stanowi ich podstawowa cz ska-
dowa, czyli wojsko. W pierwszym,
typowo zaborczym modelu, kadzie
si nacisk na tworzenie armii za-
wodowej, w drugim, o charakterze
defensywnym na przeszkolenie jak
najwikszej iloci rezerw, w oparciu
o armi z poboru.
PsychoIogia obrocw,
psychoIogia agresorw
Architekci doktryn imperialistyczno-za-
borczych staraj si przekona spoecze-
stwo, e tworzenie armii zawodowych
jest koniecznoci wynikajc z rozwoju
koncepcji militarnych. Jest to tylko
cz prawdy. Jeli mona mwi o ja-
kiejkolwiek ewolucji, to mamy z ni do
czynienia jedynie w przypadku sposobw
prowadzenia dziaa o charakterze inwa-
zyjnym i nierzadko okupacyjnym.
7 uncj znnku znkouzrnrnn
w okurstonvu svs1rur
wnu1osc, w kunjncu
kut1uuv zncuoonrj
1wouzrnr nuu ornu1rj
nn rosrot1vu uuszrnu
s1njr s nnncuuonzuru
b
n
a

M
I
K
E

H
I
P
P
100
W cigu ubiegego wieku przepro-
wadzono szereg analiz zaangaowania
onierzy podczas walki. Wykazay one,
e na morale poszczeglnych wojsk
i motywacj pojedynczych onierzy
najmocniej wpywaj indywidualne
dowiadczenia, jak osobista krzyw-
da czy zagroenie ycia bliskich
lub bezbronnych osb (tzw. agresja
obronna), a take silny zwizek
emocjonalny z tradycj, religi lub
innymi wartociami wanymi dla
danego kraju.
Ten pierwszy czynnik odgrywa
zasadnicze znaczenie w trakcie dziaa
obronnych lub dugotrwaych wojen
pastw graniczcych ze sob. Ma ww-
czas miejsce wysoka skala przemocy,
ktrej oarami padaj przedstawiciele
walczcych spoecznoci. Wynikajce
z tego poczucie krzywdy osobistej
i pragnienie odwetu przekadaj si
na siln motywacj do walki. Przy-
kadem takich postaw byli onierze
rosyjscy czy polscy podczas II wojny
wiatowej, strony koniktw na Ba-
kanach w ostatniej dekadzie XX w.,
a take mieszkacy krajw brutalnie
najedanych lub yjcych w obliczu
cigego zagroenia inwazj Izra-
elczycy, Palestyczycy, Koreaczycy
(zarwno z Pnocy, jak i Poudnia),
Kubaczycy etc.
Jeli za idzie o ten drugi czynnik,
to warto zwrci uwag na fakt, i silna
wi z narodem, religi czy kultur
wystpuje nie we wszystkich spoeczno-
ciach. Waleczno onierzy graniczca
z jak to si obecnie okrela fanaty-
zmem, jest domen kultur, w ktrych
istnieje bardzo gbokie przywizanie
do tradycyjnych wartoci. Warto jako
przykad wspomnie choby onie-
rzy japoskich czy z drugiej strony
Ghurkw podczas II wojny wiatowej,
Afgaczykw w obu ostatnich wojnach,
onierzy i partyzantw z krajw mu-
zumaskich. Co charakterystyczne,
wspomniane przywizanie ma w wielu
przypadkach podoe religijne.
Na potwierdzenie powyszej tezy
mona przytoczy wiele przykadw
bezgranicznej odwagi onierzy, nie
wyczajc samopowicenia. Podczas II
wojny wiatowej w wojsku radzieckim
zanotowano kilka tysicy takich aktw,
jak staranowanie samolotu przeciwnika
wasnym (przypadki takie notowane
byy take w polskiej armii), rzuca-
nie si pod czogi z wizk granatw,
zasanianie wasnym ciaem wylotw
ogniowych bunkrw itp. Podobna jest
skala udokumentowanych aktw de-
terminacji wrd onierzy japoskich,
czego najbardziej znanym przykadem
byy formacje kamikaze. Jeli chodzi
o wspczesne przykady, wystarczy
wspomnie oddziay muzumaskich
onierzy-samobjcw.
Z drugiej strony, naley wspomnie
brak motywacji bojowej w przypadku
wojsk skadajcych si z onierzy, na
ktrych nie oddziauj wymienione
wyej czynniki. Wpywa on na unikanie
walki, dezercje czy stosunkowo wysoki
wskanik urazw i chorb o podou
psychicznym, wynikych z udziau
w walkach. Wszystko to przekada
si na poziom efektywnoci bojowej.
Potwierdzaj to badania porwnujce
skuteczno dziaa prowadzonych pod-
czas wicze ze skutecznoci w trakcie
walk. Gdy ankietowano onierzy ame-
rykaskich biorcych udzia w II woj-
nie wiatowej, okazao si, e spord
tych, ktrzy brali bezporedni udzia
w walkach, raptem 15-25% strzelao
do przeciwnika. Kuriozalne wyniki
przyniosy badania przeprowadzone
na polu bitwy pod Gettysburgiem,
najwikszego starcia wojny secesyjnej.
Na sprawdzonych wwczas 27 tys.
muszkietw odnalezionych na polu
walki, a 13 tys. byo raz zaadowanych,
lecz ani razu nie odpalonych, a w lufach
nastpnych 7 tys. znaleziono od 3 do 10
adunkw. onierze adowali bro, lecz
z niej nie strzelali i to nagminnie.
Spadek skutecznoci bojowej nie
jest w gwnej mierze spowodowany
stresem, lecz brakiem motywacji do
zabijania innych ludzi. Wynika on
po czci z atawizmu, poniewa czo-
wiek jako ssak ma zakodowane wiele
zachowa typowo zwierzcych, za
zdecydowana wikszo zwierzt nie
zabija, gdy nie musi. Wpyw na to
z pewnoci maj take systemy etyczne,
ktre propaguj nieczynienie krzywdy
bliniemu.
Pastwa realizujce wspczenie
polityk zaborcz stany przed pro-
blemem formowania armii prowadz-
cych dziaania militarne o charakterze
agresywnym. Ju na wstpie brakuje
im motywacyjnego czynnika w posta-
ci poczucia wasnej krzywdy. Wrd
onierzy amerykaskich walczcych
w Wietnamie czy Korei panowa nie
tylko bardzo wysoki stopie obrae
natury psychicznej, ale dochodzio te
do sytuacji, w ktrych onierze-na-
jedcy utosamiali si z napadnitymi.
Dotyczyo to gwnie poborowych, ale
take ochotnikw.
Umiera za McDonalda?
W przypadku krajw zachodnich
istotne znaczenie ma take decyt
motywacji zwizanej z przywizaniem
do wartoci bdcych pochodnymi
religii, tradycji itd. W krgu cywilizacji
zachodniej dominuje popkultura,
oparta na hegemonii konsumery-
zmu. Co prawda nieraz odwouje si
ona do patriotyzmu, lecz najczciej
w celach merkantylnych (np. imprezy
sportowe). W rezultacie, odnosi si
do wartoci bez pokrycia, nie ugrun-
towanych w jakimkolwiek przejawie
kultury opartym o rytuay, obyczaje
tworzce odmienno i specyk ycia
codziennego.
W obrbie kultury popularnej
wszystkie wartoci, ktre w kulturach
tradycyjnych nadaj yciu rytm i sens
zostay zatracone. Ich miejsce zaja
mieszanka kiczu, nic nie znaczcej
rozrywki i zachowa konsumenckich.
Towarzyszy temu alienacja spoeczna,
egoizm, hedonizm. W takiej kulturze
trudno mwi o wzbudzaniu moty-
wacji do walki w oparciu o wartoci
zwizane z tosamoci. Z racji za-
niku zakorzenienia w okrelonym
systemie wartoci, w krajach kultury
zachodniej tworzenie armii opartej
na pospolitym ruszeniu staje si
anachronizmem.
Tego rodzaju sytuacja niesie za
sob istotne wnioski dla pastw pra-
gncych realizowa zaborcz doktryn
militarn. Std koncepcja tworzenia
si zbrojnych opartych wycznie
o armi zawodow, w ktrej onierze
101
kieruj si zgoa innymi motywacja-
mi. Jeli idzie o podoe psycholo-
giczne, osoby takie nie bd si ju
kieroway obronnym typem agresji,
lecz agresj zoliw. Bazuje ona na
postawach psychopatologicznych.
Dziki temu powstaje wojsko nieko-
niecznie zoone z osb o najwyszym
zapale bojowym, ale nie posiadajcych
tak wielkich wtpliwoci, jak armia
zoona z poborowych (mowa o dzia-
aniach w ramach akcji zaborczych, nie
za obronnych).
Podstawow motywacj suby
zawodowej stanowi czynnik nansowy,
szczeglnie w mocno spolaryzowanych
spoeczestwach, gdzie suba w wojsku
wynika nierzadko z przymusu ekono-
micznego. Inn przyczyn jest ch
dowiadczenia przygody, przeycia
ekstremalnej sytuacji. Jest to cecha
charakterystyczna kultury zachodniej,
gdzie panuje nuda i poczucie mono-
fonii. W kulturze, w ktrej dominuj
alienacja i anomia, przynaleno do
grupy (armia zawodowa) moe dawa
poczucie wizi spoecznych. Wreszcie,
w przypadku wielu osb motywem s
zainteresowania wynike z psychopato-
logicznej postawy, zwizanej najczciej
z sadyzmem.
Armia zawodowa nie jest przy
tym wolna od szeregu sytuacji, w kt-
rych jej onierze ulegaj obcieniom
psychicznym przekadajcym si na
ich warto bojow. Podczas II wojny
wiatowej niemay odsetek onierzy
SS, uwaanych wszak za pozbawio-
nych skrupuw, wymaga rehabili-
tacji w zwizku z urazami o podou
psychologicznym i psychiatrycznym.
Analogicznie w chwili obecnej, objawy
podobnych schorze mona obserwo-
wa u zawodowych onierzy biorcych
udzia w okupacji Iraku czy Afganista-
nu. Wrd polskich oddziaw skala
zjawiska jest stosunkowo niewielka
wedug ocjalnych danych, problemy
tego rodzaju dotykaj okoo 1-2% bio-
rcych udzia w dziaaniach wojennych.
Jednak polscy onierze w porwnaniu
z wojskowymi amerykaskimi maj
do czynienia ze znacznie mniejszy-
mi obcieniami, duo rzadziej bior
udzia w walkach. W tym samym czasie
wrd wojsk amerykaskich w Iraku
ilo chorb psychotraumatycznych
cigle wzrasta i osigna w roku 2007
poziom 8-9% ogu onierzy jednej
zmiany. Dotycz one przede wszystkim
tych, ktrzy w szeregi armii zawodowej
wstpili ze wzgldu na pierwsze dwa
wspomniane czynniki. Istotnym py-
taniem jest zatem, czy dalsza selekcja
podczas naboru do armii zawodowych
bdzie nastawiona na osoby o cechach
psychopatologicznych, czy te stratedzy
bd si starali rozwiza ten problem
w inny sposb.
Zawodowy = skuteczny?
W rodkach masowego przekazu na-
gminnie przytacza si argumentacj, i
armia zawodowa jest co prawda mniej-
sza liczebnie, ale za to skuteczniejsza
na placu boju. Uzawodowienie armii
miaoby wynika take z wprowadzania
coraz bardziej specjalistycznego sprztu
i uzbrojenia, do ktrego efektywnej ob-
sugi konieczny jest coraz duszy tryb
szkolenia tymczasem w przypadku
onierzy z poboru czas szkolenia jest
ograniczony.
Mimo e rezerwistw izraelskich
mona zaliczy do grona najlepiej wy-
szkolonych, podczas drugiej wojny
libaskiej (2006) mieli oni problemy
z zastosowaniem najnowszych typw
uzbrojenia. Ponosili stosunkowo wy-
sokie straty, a efektywno wykorzy-
stywania sprztu bya duo nisza ni
w przypadku zawodowych onierzy
Tzahalu. Wbrew pozorom, nie wiad-
czy to jednak o wyszoci armii za-
wodowej. Ten sam konikt pokaza
bowiem, e najnowoczeniejsz armi,
tak jak Tzahal, s w stanie zatrzyma
o wiele mniej liczebne, paramilitarne
oddziay, wyposaone w prost, tani,
typowo defensywn bro. Przykad
ten uwiadamia wic raczej, e wzrost
wyspecjalizowania i technologicznego
zaawansowania uzbrojenia ogranicza
moliwo jego wykorzystania. Ponadto,
poza wzrostem kosztw uzbrojenia,
podnosi koszty szkolenia i utrzymania
armii.
Wysoce dyskusyjny jest rwnie
argument o wyszej skutecznoci armii
zawodowej. Przemawiaj za tym m.in.
przykady z toczcych si obecnie kon-
frontacji wojsk zawodowych z siami
partyzanckimi w rnych czciach
wiata. Z punktu widzenia ksztato-
wania doktryny obronnej kraju, pod-
stawowe znaczenie ma jednak ustalenie
skutecznoci armii zawodowej w de-
fensywie, przy realnych moliwociach
obronnych kraju. Zaoenia teoretycz-
ne mwi, e w razie wojny mniejsza
liczebnie armia zawodowa jest zdolna
do obrony niewielkich skrawkw
kraju. Z kolei wojna iracko-iraska
udowodnia, e wysokie nasycenie
armii przeciwnika sprztem bojowym
mona kompensowa du liczebno-
ci wojska, a druga wojna libaska
czy wojna NATO z Jugosawi e
nowoczesny sprzt i wyszkolenie ar-
mii zawodowej mona neutralizowa
zastosowaniem odpowiedniej taktyki
i nie gorzej wyszkolonymi oddziaami
niezawodowymi.
Armia zawodowa moe by
szczeglnie przydatna do prowadze-
nia ograniczonych dziaa w ramach
obrony terytorium pastwa, jednak
naley powiedzie, i podstawow si
obronn kraju s jego przeszkolone
rezerwy. W razie mobilizacji daj one
moliwo wystawienia silnej armii
typu defensywnego, zdolnej do obrony
caego obszaru pastwa.
W przypadku realizacji doktryny
obronnej, skupienie si na armii za-
wodowej niesie za sob jeszcze jedno
zagroenie. Dotyczy ono sytuacji du-
gotrwaego prowadzenia dziaa wojen-
nych o stosunkowo duej intensywnoci.
W takim przypadku wojska naraone
s na duy poziom strat osobowych
(o wiele wyszy ni podczas dziaa
antypartyzanckich podczas wojen zabor-
czych). Moe to spowodowa sytuacj,
w ktrej gwatownie spadnie warto
bojowa armii wskutek wyeliminowania
duej czci wysokospecjalizowanych
onierzy zawodowych, ktrych znacz-
nie sabiej przeszkolone rezerwy nie
bd w stanie zastpi na dostatecznym
poziomie w wykorzystywaniu sprztu
zaawansowanego technologicznie. Fakt
ten uwypukla przydatno armii zawo-
dowej gwnie do dziaa ofensywnych
czy zaborczych.
102
Elastyczno doktryny militar-
nej i taktyki prowadzenia walk moe
skutecznie neutralizowa walory armii
zawodowej. Doskonaymi tego przyka-
dami s ostatnie konikty zbrojne. Do
czynnikw pozwalajcych zmniejszy
walory nowoczesnej armii zawodowej
nale:
nasycenie uzbrojeniem defen-
sywnym (rodki przeciwpancerne
i przeciwlotnicze, rodki rozpo-
znania i cznoci);
wykorzystanie warunkw tereno-
wych. W tej kwestii mieci si za-
rwno umiejtno oparcia obrony
o istniejce, dogodne walory tere-
nowe (naturalne i urbanistyczne)
czy te cechy klimatyczne kraju lub
jego regionw, jak i umiejtno
modykowania walorw terenu
w celu polepszenia ich waciwoci
defensywnych;
zastosowanie odpowiedniej takty-
ki, polegajcej na dynamicznej,
manewrowej obronie. W tym celu
niezbdne jest stworzenie moli-
woci szybkiego przemieszczania
si poszczeglnych oddziaw
(drog ldow i powietrzn) oraz
stosowania manewrowej taktyki
wykorzystania rnych rodzajw
broni (artylerii, obrony przeciw-
lotniczej, lotnictwa);
odpowiednie wyszkolenie oddzia-
w, oparte na duej elastycznoci
dziaania oraz znacznej samodziel-
noci poszczeglnych oddziaw
i zwizkw taktycznych.
Obcienia
i niebezpieczestwa
Z punktu widzenia pastwa, funk-
cjonowanie armii zawodowej (o
charakterze zaborczym) jest o wiele
mniej zasadne ni utrzymywanie
armii obronnej.
Przede wszystkim, powoduje
spadek realnego bezpieczestwa jego
obywateli, rwnie cywilw. Wynika
to z tej prostej przyczyny, e jeli
kto prowadzi dziaania militarne
wymierzone w inne kraje, zmierzajc
do ich opanowania i okupacji musi
si liczy z reakcjami militarnymi
wszelkiego rodzaju.
Po drugie, generuje to wysokie
koszty, na ktre skada si drogie uzbro-
jenie i wyposaenie, wysokie koszty
utrzymania armii (zarwno w czasie
pokoju, jak i wojny) oraz kilkakrotnie
wysze koszty szkolenia onierzy ni
w przypadku armii typowo obronnej.
Kolejnym problemem jest dys-
kusyjna skuteczno w dziaaniach
o charakterze militarnym i niemi-
litarnym. Jak wspomniano, armia
typu zaborczego jest najskuteczniejsza
w przypadku dziaa typowo zaczep-
nych i okupacyjnych. W przypadku
obrony jej skuteczno jest zdecydo-
wanie nisza. Na efektywno wyko-
rzystania armii skadaj si jednak
take niemilitarne cele i dziaania
wojsk. Chodzi tu gwnie o pomoc
spoeczestwu w obliczu katastrof
czy w innych przypadkach uzasad-
nionych z punktu widzenia dobra
wsplnego. Jak si okazuje, w tej
kwestii armie zawodowe raczej nie
podejmuj dziaa. W USA po ka-
tastrofalnym huraganie Katrina
powstaa idea, aby w takich sytu-
acjach do utrzymywania porzdku
i niesienia pomocy obywatelom
wynajmowa prywatne suby, po-
niewa armia zawodowa nie bya
tym zainteresowana, a Gwardia Na-
rodowa, jak stwierdzono, nie nadaje
si do tego...
Jeszcze inn kontrowersyjn
kwesti zwizan z utrzymywaniem
armii zawodowej, zupenie zreszt
nie poruszan w rodkach masowego
przekazu, jest kontrola sprawowana
nad ni przez pastwo oraz kontrola
spoeczna. Tworzc armi zoon
wycznie z onierzy zacinych,
tworzy si struktur organizacyjn
majc by odpowiedzialn za dobro
wsplne (nard, pastwo), ktrej
jednak gwnym motywem dziaania
jest aspekt materialny/zarobkowy.
Oparcie bezpieczestwa pastwa na
tak kruchym podou motywacyjnym
stawia pod znakiem zapytania stopie
zaangaowania armii w sytuacjach
kryzysowych, w rodzaju dugotrwaej
wojny obronnej. Niejednokrotnie
w historii mona si byo bowiem
przekona, e motywacja (a co za
tym idzie, warto bojowa) armii
zacinej koczy si wraz z jej -
nansowaniem.
Po pite, wane jest ksztatowanie
poprzez sub obronn na rzecz
kraju/spoeczestwa poczucia wizi,
przynalenoci i tosamoci narodo-
wej. Wynika z tego po czci rwnie
problem zwizany z ksztatowaniem
wiadomoci obywatelskiej, wspod-
powiedzialnoci za rodowisko, grup
spoeczn, region, spoeczestwo i pa-
stwo. Suba w ramach defensywnego
modelu armii, aby bya skuteczna,
musi by wsparta na samowiadomoci
obywateli, rozumiejcych i pragncych
oy swj wysiek na rzecz obrony
dobra wsplnego (Rzeczypospolitej).
Wreszcie, powierzenie obronno-
ci kraju wycznie bardzo wskiej,
cile wyspecjalizowanej grupie osb,
w dalszej konsekwencji spowoduje
brak umiejtnoci podjcia wysiku
obronnego przez reszt spoeczestwa.
Zwizane jest to nie tylko z kwesti
wyszkolenia, ale take z coraz niszym
poziomem kultury zycznej w spoe-
czestwie.
Qui bono?
W ostatnim czasie rodki masowego
przekazu staraj si przekona spoe-
czestwo o koniecznoci zmian struktu-
ralnych w polskiej armii, zmierzajcych
do jej penej profesjonalizacji. Uywa
si do tego celu szeregu wysoce wtpli-
wych argumentw. Spoeczestwa nie
informuje si, i przebudowa armii
jest dyktowana wycznie kwestiami
doktrynalnymi i politycznymi, nie
za merytorycznymi, czyli potrzeb
zwikszenia bezpieczestwa obywa-
teli czy oszczdnoci budetowych.
Gwnym motywem tworzenia ar-
mii zawodowej s wymagania bdce
wynikiem politycznych i militarnych
sojuszw Polski. Zawodowe wojsko
przyniesie Polsce same straty. Korzy-
ci z jego powstania czerpa bd za
to nasi sojusznicy, realizujcy przy
jego udziale wasne cele, w ramach
prowadzonej przez siebie globalnej
polityki zaborczej.
Rafa Jakubowski
103
Mcutt Sosczvk
Podobnie jak w innych krajach rozwi-
nitych, od duszego czasu rodzi si u
nas zbyt mao dzieci, by zapewni tzw.
prost zastpowalno pokole. Ozna-
cza to, e kolejne generacje s mniej
liczne ni pokolenie ich rodzicw. B-
dzie to miao daleko idce konsekwen-
cje spoeczne, na czele z zagroeniem
dla stabilnoci systemu emerytalnego,
ktrego pierwszy, najwaniejszy lar
opiera si na biecych skadkach osb
pracujcych. Moliwy jest take wybuch
silnych napi midzypokoleniowych.
Stanowicy mniejszo modzi mog
zbuntowa si przeciwko obcianiu
ich rosncymi kosztami nansowa-
nia systemu wiadcze socjalnych.
Ju teraz zdominowany jest on przez
wydatki, z ktrych korzystaj gwnie
seniorzy.
Nie samym dzieckiem
czowiek yje
Przyjmuje si, e zastpowalno poko-
le ma miejsce, gdy kobiety rodz red-
nio przynajmniej 2,1 dziecka. Wskanik
ten osiga w Polsce wspomnian war-
to u progu transformacji ustrojowej,
jednak od tego czasu drastycznie spad.
Cho w ostatnich latach liczba urodze
znw wzrosa (rodzicami zostaje pokole-
nie ostatniego wyu demogracznego),
to i tak w roku 2008 przyszo na wiat
a o 25% dzieci mniej, ni w 1990.
Bez wtpienia istotny wpyw na
podejmowanie decyzji o dziecku
take przez mczyzn miay zmiany
sytuacji ekonomicznej gospodarstw
domowych, wywoane przeobraenia-
mi warunkw uczestnictwa w rynku
pracy oraz wycofywaniem si pastwa
z wielu wiadcze na rzecz rodziny
mwi prof. Irena E. Kotowska, kierow-
nik Zakadu Demograi w Instytucie
Statystyki i Demograi SGH, ekspert
Ministerstwa Pracy i Polityki Spoecznej
oraz Komisji Europejskiej. Sprawiy
one, e z jednej strony wzrosy koszty
bezporednie i porednie wychowywa-
nia dzieci, a z drugiej pozyskiwanie
dochodw jest znacznie trudniejsze ze
wzgldu na wymagania rynku pracy
i zagroenie bezrobociem. Obecnie Polki
rodz rednio zaledwie 1,3 dziecka,
i cho od 2004 r. liczba urodze stale
ronie, aby unikn niekorzystnych
zjawisk spoecznych konieczne bdzie
podtrzymanie i wzmocnienie tego
trendu.
Odpowied na pytanie, jak to
zrobi, naley zacz od uwiadomie-
nia sobie, e spadek liczby urodze
i utrzymywanie si niskiego poziomu
podnoci spowodowane s w znacz-
nej mierze przemianami cywiliza-
cyjnymi, na ktre wadze publiczne
mog wpywa jedynie do pewnego
stopnia.
Wrd nowych wzorcw kultu-
rowych znajduje si m.in. nacisk na
indywidualny sukces i samorealizacj.
Dr Jerzy Ciechaski, ekspert Rady
Europy oraz Ministerstwa Pracy i Po-
lityki Spoecznej wskazuje, e wielu
osobom posiadanie dzieci jawi si
jako przeszkoda w karierze zawo-
dowej lub spdzaniu czasu wolnego.
Z kolei N. Gilbert i R. A. Van Voorhis,
amerykascy badacze zajmujcy si
polityk spoeczn, pisz, e notowa-
ny na Zachodzie spadek dzietnoci
moe by zwizany z rozczarowaniem
kobiet ich emancypacji zawodowej
nie towarzyszy wzrost udziau mczyzn
w wychowaniu potomstwa. Tymczasem
upowszechnianie si partnerskiego
modelu rodziny rozgrywa si gwnie
w sferze mentalnoci, na ktr polityka
pastwa ma znikomy wpyw.
Pole manewru zawaj take
cechy wspczesnego rynku pracy.
Skutkuj one ograniczaniem si do
jednego potomka i koncentrowaniem
na zapewnieniu mu przyszoci.
Zwaszcza nacisk na zdobywanie wy-
szego wyksztacenia sprawia, e przyszli
rodzice musz si liczy z tym, e ich
pociechy usamodzielni si stosunkowo
pno, a do tego czasu niezbdne mog
by wysokie nakady na edukacj. Dr
Ciechaski wskazuje, e dua konku-
rencja na rynku pracy, z czym wie si
konieczno cigego doksztacania oraz
nacisk na dyspozycyjno, skaniaj do
odkadania decyzji o rodzicielstwie, do
momentu osignicia stabilnej pozy-
cji zawodowej, tymczasem z wiekiem
kobietom coraz trudniej zaj w ci.
Przyczyny natury medycznej mog
zmniejsza dzietno niezalenie od po-
lityki pastwa. Zjawisko to miao due
znaczenie dla spadku liczby urodze
w powojennej Europie, zwaszcza od lat
60. przekonuje.
Pobone yczenia
Wszystko to nie oznacza jednak, e
demokratyczne pastwo nie moe
stymulowa wzrostu liczby urodze.
Nie potra jednak nikogo zmusi
do reprodukcji wbrew yciowym
aspiracjom, natomiast za pomo-
c odpowiedniej polityki potrafi
umoliwi swobodniejszy wybr tym,
ktrzy chcieliby mie dziecko lub
powikszy rodzin o kolejne.
Skd sl blor dzlecl
104
Rzecz jasna wypata jednorazo-
wych wiadcze tu po narodzinach
(becikowe), cho s one wanym
symbolicznym gestem dowartocio-
wania rodzicielstwa, w najmniejszym
nawet stopniu nie zwiksza dzietnoci.
Trudno oczekiwa, by dodatkowy tysic
zotych przesdza o tak wanej decyzji
yciowej. Nawet znaczce zwikszenie
wsparcia nansowego na pierwszym
etapie ycia dziecka, forsowane przez
niektrych politykw, cho godne
uznania, nie spowoduje trwaego
wzrostu liczby urodze.
Nie rozwie bowiem fundamental-
nych problemw, w obliczu ktrych staj
kandydaci na rodzicw. Jak zdecydowa
si na dziecko, gdy w przedszkolach
w okolicy brak wolnych miejsc? Albo
gdy nie ma co marzy o otrzymaniu
kredytu mieszkaniowego lub lokalu
komunalnego? Wiedzc, e pastwo
niedostatecznie egzekwuje prawa pra-
cownicze modych matek? Mwienie
o koniecznoci polityki prorodzin-
nej, rozumianej jako bezporednie
wsparcie pastwa dla rodzin, odwraca
uwag od tego, e cao jego polityki
spoecznej, gospodarczej, zatrudnie-
nia, skalnej, owiatowej, zdrowotnej
itp. powinna by ksztatowana tak,
by uwzgldnia dobro rodziny.
Przy podejmowaniu decyzji
o posiadaniu potomstwa ludzie bior
pod uwag wiele czynnikw. Dlatego
skuteczna polityka pastwa chc-
cego zwiksza dzietno powinna
uwzgldnia moliwie najwicej roz-
terek obywateli.
Pastwo przyjazne
rodzinie
Zacz warto od dziaa na rzecz
zwikszania dostpnoci przedszko-
li i obkw, w tym take wsparcia
tworzenia ich w miejscu pracy. Do-
wiadczenia innych krajw OECD
pokazuj, e dzietno (i stopa za-
trudnienia kobiet) zwykle wzrasta
wraz ze zwikszeniem dostpnoci
opieki nad dziemi.
W tej dziedzinie Polska ma
szczeglnie duo do zrobienia
niszy wskanik upowszechnienia
edukacji przedszkolnej w Europie
ma jedynie Albania. Warto przy tym
zauway, e usugi opiekucze maj
liczne inne zalety, np. s wczesn pre-
wencj wykluczenia spoecznego.
Po drugie, jak wskaza zesp pol-
skich ekspertw Programu Narodw
Zjednoczonych ds. Rozwoju, pod kie-
rownictwem dr. Michaa Boniego (zob.
www.rodzic-pracownik.pl), kluczem
do zwikszenia liczby urodze moe
by znaczce zwikszenie skali wyko-
rzystywania urlopw wychowawczych
(wedug badania Eurostatu z 2005 r.,
tylko 50% polskich matek oraz 2,6%
ojcw uprawnionych do takiego urlopu
skorzystao z niego). Eksperci UNDP
podkrelaj, e urlopy nie musz by
wykorzystywane w penym wymiarze,
lecz np. dzielone midzy rodzicami,
czone z prac w domu itp.
Z danych Instytutu Badania Opinii
Spoecznej i Rynku Millward Brown
SMG/KRC wynika, e a co pita pra-
cujca Polka w wieku 18-45 lat odkada
powikszenie rodziny z obawy przed
problemami w pracy. Dlatego kolej-
nym zadaniem pastwa jest tworzenie
mechanizmw, ktre zmniejsz niech
pracodawcw wobec zatrudniania kobiet
oraz zwiksz szanse na czenie pracy
zawodowej z opiek nad dziemi, m.in.
poprzez powrt do aktywnoci zawodo-
wej. Jednym z nich moe by tworzenie
zacht nansowych dla pracodawcw
umoliwiajcych kobietom z maymi
dziemi prac w niepenym wymiarze
godzin. Ju teraz maj one do tego pra-
wo, jednak zaledwie pi na sto z niego
korzysta, na co skada si nie tylko brak
wiadomoci, zarwno ze strony kobiet,
jak i przedsibiorcw, ale take obawa
przed utrat zasiku wychowawczego.
W tej dziedzinie du rol odegra mog
oddolne dziaania, jak naganianie
przykadw rm przyjaznych matkom,
czym zajmuje si Fundacja witego
Mikoaja (zob. www.mamawpracy.pl)
czy redakcje Dziecka i Poradnika
Domowego, w ramach akcji Firma
Przyjazna Mamie.
Warto te wspomnie, e wskutek
dziurawego prawa, znaczna cz
potencjalnych rodzicw nie moe ko-
rzysta z istniejcych instrumentw
polityki spoecznej pastwa. Przepisy
uniemoliwiaj np. branie urlopw
wychowawczych kobietom pracujcym
na zasadzie samozatrudnienia, bardzo
popularnego w Polsce. Problem po-
dobnej natury stanowi to, e polski
rynek pracy jest mao cywilizowany
tymczasem urlop macierzyski nie
przysuguje osobom z umow o prac
na czas okrelony krtszy ni dugo
ciy i porodu.
Niezwykle istotnym kierunkiem
dziaa jest poprawa sytuacji mieszka-
niowej. Jak mona przeczyta w opu-
blikowanym w 2007 r. raporcie O
naprawie sytuacji mieszkaniowej,
przygotowanym pod kierownictwem
prof. Piotra Witakowskiego (zob. www.
dachnadglowa.org), korelacja midzy
liczb mieszka oddawanych do
uytku a liczb narodzin dzieci, jest
w Polsce bardzo silna. Dla lat 1965-
2005 na podstawie liczby wybudowa-
nych mieszka w danym roku mona
ustali liczb urodze 5 lat pniej
z dokadnoci do 4%.
Tworzenie przyjaznego klimatu dla
rodzicielstwa powinno take obejmowa
zmiany w polityce podatkowej. Zesp
ekspertw, ktry opracowa spoeczny
projekt ustawy o przyjaznym opodat-
kowaniu rodziny (znale go mona na
www.academiaiuris.pl), udowadnia, e
obecnie rodzice, ktrzy zdecydowali
si na wiksz liczb dzieci, s dys-
kryminowani w sferze podatkowej.
Ich efektywne opodatkowanie jest
najwysze przy podobnym docho-
dzie i standardzie ycia pac na rzecz
pastwa znacznie wicej ni osoby nie
wychowujce dzieci.
Pewne znaczenie dla zwikszenia
dzietnoci mogyby mie take zmia-
ny w polityce emerytalnej. Kobiety,
ktre wychowuj dzieci, maj duo
okresw nieskadkowych, przez co
ich emerytury s mniejsze. Std wy-
sunita przez Lig Polskich Rodzin
propozycja, by rekompensowa im to
ze rodkw publicznych. Warto take
zwrci uwag na problem podniesiony
przez Rzecznika Praw Obywatelskich,
dr. Janusza Kochanowskiego. Zauwa-
a on, e w ostatnich latach system
opieki nad kobietami w ciy bardzo
si pogorszy. Nie s objte pen pro-
105
laktyk, za to zmuszane do pacenia
za niektre badania czy znieczulenie
zewntrzoponowe. Rzecznik przypomi-
na, e jeszcze w latach 90. Polki byy
objte publiczn bezpatn opiek
specjalistw w okresie, gdy planuj
dziecko, w ciy oraz po porodzie.
O ile wydaje si, e dla samej decy-
zji o posiadaniu dziecka ten czynnik
nie bywa przesdzajcy, o tyle jako
opieki medycznej moe by dla wielu
modych ludzi wanym argumentem
za wyjazdem z kraju lub pozostaniem
na emigracji, co te jest istotne dla
bilansu demogracznego.
Mwic o pastwie przyjaznym
rodzicielstwu, warto wspomnie
o potencjalnej roli samorzdw, zwi-
zanej nie tylko z tym, e to gwnie
one odpowiadaj za praktyczne funk-
cjonowanie systemu usug publicznych
i wiadcze socjalnych. S ju pierwsze
przykady godne naladowania. W pod-
karpackim Przecawiu zarejestrowanym
w Urzdzie Pracy modym ojcom zapro-
ponowano moliwo zatrudnienia na
trzy miesice po urodzeniu malucha,
z opcj przeduenia umowy. Jest to
zatem nie tylko forma wspierania rodzin,
ale i aktywizacji yciowej. W Ostrowcu
witokrzyskim powsta lokalny program
pomocy spoecznej, ktry wprowadzi
dwuletnie zasiki okresowe dla rodzicw
(oprcz tych z wysokimi dochodami),
w przypadku, gdy jedno z nich nie pra-
cuje i zajmuje si wychowaniem dziecka.
Wysoko zasiku w pierwszym roku
ycia dziecka wynosi 600 z miesicznie,
w drugim 450 z.
A czego oczekuj same kobiety?
Z raportu Diagnoza sytuacji kobiet na
rynku pracy z 2007 r., ktrego jednym
z autorw bya prof. Kotowska wynika,
e dla decyzji Polek o powikszeniu
rodziny szczeglnie due znacze-
nie maj dwa czynniki: moliwo
zdobycia i utrzymania pracy oraz
dostosowanie organizacji pracy do
opieki nad dziemi.
Jak oni to robi?
Nie naley jednak sdzi, e rozwizanie
najwaniejszych problemw spoecz-
nych powinno by jedyn aktywnoci
pastwa. Klimat dla rodzicielstwa jest
bowiem sum bardzo wielu rozwiza
zarwno systemowych, jak i drob-
nych. Wzorce, do ktrych warto odesa
polskich decydentw, mona bez trudu
odnale w wielu krajach Europy.
W Niemczech rodziny wielodziet-
ne dostaj specjalne kredyty i wiksze
ulgi przy zakupie mieszka, na dzieci
przysuguj te atrakcyjne odpisy po-
datkowe. Istnieje ponadto specjalna
agencja, na ktrej pomoc w znalezieniu
pracy mog liczy modzi z obszarw
borykajcych si z powanymi proble-
mami spoecznymi, co bez wtpienia
zmniejsza strach potencjalnych rodzi-
cw o przyszo dzieci. W Finlandii
kade dziecko poniej 7 lat ma prawo
do opieki zapewnianej przez samorzd,
ktrej koszt jest proporcjonalny do
zamonoci rodzicw, a dla najmniej
zarabiajcych zerowy. W Belgii rodzice
maj zapewniony szeroki dostp do
opieki nad dziemi w okresach, gdy
bior udzia w szkoleniach i rozmo-
wach o prac. W Luksemburgu mona
otrzyma patne zwolnienie na opie-
k nad powanie chorym dzieckiem.
W Liechtensteinie wysoko emerytury
uzaleniona jest od liczby posiada-
nych dzieci. W niektrych krajach, np.
Austrii, rodzicom, ktrzy zrezygnuj
czciowo lub cakowicie z pracy, by
b
a
d

M
E
S
T
R
E
E
C
H
C
I
T
Y
106
zaj si wychowaniem dziecka, przez
dwa lata wypaca si zasiek opiekuczy.
Bezrobotnym w Holandii okresy wy-
chowywania dzieci mog by zaliczane
do okresw zatrudnienia wymaganych
do nabycia prawa do zasiku, Norwedzy
nie posiadajcy pracy mog liczy na
tym wikszy zasiek, im wicej osb
maj na utrzymaniu.
Szczeglnie ciekawy jest jednak
przykad Francji, bdcej w Europie
pionierem wyranie sformuowanej,
kompleksowej polityki demogracznej,
na ktr zoyo si m.in. znaczne rozbu-
dowanie sieci placwek opieki dla dzieci.
Kraj ten moe si obecnie pochwali naj-
wiksz w Unii dzietnoci Francuzki
rodz rednio 2,02 dziecka (inna sprawa,
e prawo zakazuje uwzgldniania rnic
etnicznych w statystykach, a rodziny
afrykaskich i arabskich emigrantw s
wielodzietne z powodw kulturowych).
Przyjazny rodzicielstwu jest francuski
system skalny. Z podatku dochodo-
wego rozlicza si wsplnie caa rodzina,
rodzice i dzieci. Wprowadzono ulgi
na zatrudnienie opiekunki do dziecka,
a pracodawcy s zachcani korzyciami
podatkowymi do prowadzenia usug
opiekuczych w miejscu pracy co
wicej, harmonizacja pracy z wymaga-
niami opieki nad dzieckiem jest tam
obligatoryjnym punktem w negocjacjach
midzy partnerami spoecznymi. Istnieje
take instytucja obkw domowych:
kobiety na urlopie wychowawczym,
majce wyksztacenie medyczne, pe-
dagogiczne lub ukoczony specjalny
kurs, we wasnym domu tworz miejsce
pracy gmina kieruje do nich najpierw
jedno dziecko, a docelowo dwoje lub
troje. Szczeglnymi wzgldami ciesz
si nad Sekwan rodziny wielodzietne,
ktre otrzymuj ulgi podatkowe, wiksze
dodatki, a ponadto np. atrakcyjne zniki
na bilety komunikacji publicznej. Co
wicej, Francuzki po urodzeniu trzeciego
dziecka mog pracowa w niepenym
wymiarze ich pensja jest wwczas
donansowana przez rzd.
W Szwecji ze spadkiem liczby uro-
dze zaczto walczy ju w latach 80.
Rodzice maj tam zagwarantowany m.in.
patny (80%) roczny oraz dodatkowo
proczny bezpatny urlop na opiek
nad dzieckiem, ktre mog wykorzysta
w kadym czasie, zanim ukoczy ono
8 lat. Mog je dzieli midzy sob,
przy zastrzeeniu, e kade z nich musi
wykorzysta z tej puli co najmniej 60
dni. W przypadku choroby dziecka,
Szwedom przysuguj zwolnienia z pracy,
rozliczane jak zwolnienia chorobowe,
a rodzic dziecka poniej 8 lat ma take
prawo do krtszego o jedn czwart
czasu pracy (zakad ubezpiecze wypaca
mu wtedy 80% utraconego zarobku).
Ciekawe instrumenty wspierania
rodziny nie s wycznie domen bo-
gatych krajw Zachodu. Na Wgrzech
osoby na urlopach wychowawczych
maj pierwszestwo w dostpie do
edukacji i doskonalenia zawodowego.
Co wicej, madziarski rzd wspiera
powstawanie na wsi placwek bd-
cych poczeniem obkw i przed-
szkoli, ktrych tworzenie jest dla
prywatnego biznesu nieopacalne
ze wzgldu na zbyt niewielk liczb
dzieci. Z kolei w Bugarii kraju
o najniszym przyrocie naturalnym
w Unii Europejskiej od pocztku
tego roku cz dziadkw i bab, tra-
dycyjnie wspomagajcych rodzicw
w wychowaniu dzieci, jest uprawniona
do otrzymywania pacy minimalnej,
wynoszcej rwnowarto 120 euro, a
do ukoczenia przez dziecko trzeciego
roku ycia. Bugaria jest te krajem
o wyjtkowo dugim patnym urlopie
b
a
d

Y
O
S
E
F

S
I
L
V
E
R
107
macierzyskim wynosi on a 45
tygodni. Rzd w Soi stara si ponadto
zachca ojcw do opieki nad potom-
stwem bezporednio po narodzinach
dziecka mog oni skorzysta z 15 dni
urlopu, za ktry otrzymuj 90% wy-
nagrodzenia. Przede wszystkim jednak
maj prawo do urlopu rodzicielskiego,
od szstego do dwunastego miesica
ycia dziecka, podczas ktrego rwnie
wypacane jest im 90% dotychczaso-
wych zarobkw, o ile zdecyduj si
pozosta w domu, gdy matka wraca
do pracy.
Wprowadzanie wszelkich mecha-
nizmw, ktre maj suy wspieraniu
rodzicielstwa, powinno by poprzedzo-
ne gbok reeksj. Przykadowo, zbyt
dugie okresy ochronne dla kobiet mog
powodowa jeszcze wiksze zamykanie
przed nimi rynku pracy, a dugie urlopy
wychowawcze utrwala nierwny po-
dzia obowizkw rodzinnych. Istotn
kwesti jest take rozstrzygnicie kryte-
riw dostpnoci wiadcze, zwaszcza
tego, czy decydujca powinna by
liczba dzieci, czy te dochd na czonka
rodziny jest bowiem cakiem sporo
zamonych rodzin wielodzietnych.
Krta droga do sukcesu
Dowiadczenia rnych krajw poka-
zuj, e adna kombinacja dziaa
pastwa nie daje gwarancji osigni-
cia spodziewanych efektw, zwaszcza
w krtszej perspektywie.
Trudno wskaza jakie uniwersal-
ne, bardziej oglne prawa badania
nie pokazuj nawet jednoznacznej ko-
relacji midzy wydatkami publicznymi
a dzietnoci. Jej zaleno od wysoko-
ci zasikw rodzinnych, uchwycona
w badaniach przeprowadzonych w 22.
pastwach rozwinitych, jest tak saba,
e przy zaoeniu, i jest ona linio-
wa zwikszenie dzietnoci polskich
kobiet do poziomu 2,1 wymagaoby
wzrostu udziau tych wydatkw do
wysokoci... 12% PKB. To, e o redniej
liczbie posiadanych dzieci decyduje cay
kompleks czynnikw, pokazuj rwnie
przykady niektrych krajw rozwini-
tych, zwaszcza Stanw Zjednoczonych.
Nie prowadz one polityki rodzinnej
w sensie europejskim (urlopy, wsparcie
nansowe), jednak wskanik dzietnoci
jest tam wysoki, nie tylko wrd mniej-
szoci, ale i biaych kobiet, dla ktrych
wynosi 1,9. Przyczyny tkwi w kulturze
Amerykanie po prostu wierz, e warto
mie dzieci mwi J. Ciechaski. To, e
wysokie nakady nansowe nie gwaran-
tuj automatycznie sukcesw polityki
demogracznej, ciekawie pokazuje prze-
prowadzona przez Dorot Janiszewsk
(www.janiszewska.blog.onet.pl) analiza
polityki rodzinnej Niemiec wyjtkowo
kosztownej, a mao skutecznej.
Co wicej, nansowe bodce do
posiadania dzieci daj zwykle krt-
kotrway efekt, gdy po kilku latach
traktowane s jako norma, a nie zachta.
Na pewno mona take powiedzie, e
problemw demogracznych starze-
jcej si Europy nie rozwie wiksze
otwarcie si na imigrantw. Pomijajc
ju wszelkie zwizane z tym kontro-
wersje i problemy, jest ich po prostu za
mao: gdyby chcie t drog utrzyma
dzisiejsz struktur wieku ludnoci
Wielkiej Brytanii, do 2050 r. liczba
mieszkacw tego kraju musiaaby
si podwoi, importujc rednio 1,2
mln imigrantw rocznie wicej ni
dzi przyjmuje caa UE.
Bez wtpienia polityka pronata-
listyczna powinna si opiera nie na
wyobraeniach politykw, lecz na solid-
nych badaniach naukowych, uwzgld-
niajcych lokalny kontekst. Ciekawe s
dane zgromadzone w ramach szeroko
zakrojonych bada Europejskiej Fun-
dacji na rzecz Poprawy Warunkw
ycia i Pracy, niezalenego organu
Unii Europejskiej. Sugeruj one umiar
w oczekiwaniach wobec tak promowa-
nych uatwie w godzeniu obowizkw
rodzinnych z zawodowymi. Cho jest to
suszny kierunek, w przypadku mniej
zamonych krajw, jak Polska, niski
poziom dochodw w stosunku do roz-
budzonych ju potrzeb bdzie skania
wiele kobiet do powicania zyskanego
w ten sposb czasu na prac zarobko-
w. Powoujc si m.in. na badania
Fundacji, dr Ciechaski zwraca take
uwag na inn ciekaw prawidowo.
Mniej dzieci ni by chciay maj zwykle
kobiety lepiej wyksztacone, gdy boj
si one ryzykowa karier. Zwikszenie
dzietnoci w tej grupie mogoby przynie
zwikszenie dostpnoci przyzwoitej jako-
ci obkw, przedszkoli, certykowanych
opiekunek itp. mwi. Z tych samych
wzgldw tradycyjne transfery socjalne
od bogatszych do biedniejszych mog
dawa efekty mniejsze od spodziewa-
nych sugeruje Fundacja, jednak dr
Ciechaski wskazuje, e w polskich
warunkach ich potencjalne znaczenie
jest nieco inne. Jeli chce si zwik-
sza liczb urodze, naley walczy
z ubstwem rodzin wielodzietnych.
W przeciwnym wypadku w odczuciu
publicznym posiadanie kilkorga dzie-
ci nadal kojarzy si bdzie z bied
wyjania. A prof. Kotowska zwraca
uwag, e naleaoby zreformowa
system wsparcia nansowego osb na
urlopach wychowawczych jest on
obecnie skonstruowany tak, e z urlopu
korzystaj w wikszoci osoby najmniej
zarabiajce, bowiem jedynie one mog
liczy na dodatek wychowawczy, ktre-
go wypacanie zalene jest od dochodu
na osob w gospodarstwie.
W dyskusji nad skutecznoci po-
lityk pastw UE w zakresie zwiksza-
nia dzietnoci warto odnotowa take
gos dwjki amerykaskich ekspertw.
Przywoani ju Gilbert i Van Voorhis
dowodz, e nacisk na czenie ycia
rodzinnego z maksymalnym moliwym
udziaem w rynku pracy, poprzez np.
rozwj instytucjonalnych form opieki,
przy jednoczesnym niedocenianiu nie-
odpatnej opieki nad dziemi oraz pracy
na rzecz rodziny, prowadzi nie tylko do
ich urynkowienia, ale take dewaluuje
warto wychowania dzieci w rodzinie.
Innymi sowy, niewielka jak dotd
efektywno europejskich polityk
pronatalistycznych wynika z tego, e
s one przyjazne raczej rynkowi ni
rodzinie. Na tym tle Szwecja, ktra jest
jednym z gwnych symboli nowocze-
snego pastwa opiekuczego, wypada
gorzej ni Norwegia, gdzie rodzice dzieci
do lat 3 maj wybr: posa dziecko do
subsydiowanego przez pastwo centrum
opieki lub zrezygnowa z tego w za-
mian za zasiek opiekuczy. Zdaniem
J. Ciechaskiego, to wanie oparcie
polityki rodzinnej na zasadzie dobro-
wolnego wyboru, obok konsekwencji
108
w dziaaniach i wysokoci nakadw
nansowych, jest rdem sukcesw
demogracznych Francji oraz niezej
sytuacji w krajach nordyckich.
Wyzwaniem dla planw zwik-
szenia liczby urodze w Polsce bdzie
rosnce bezrobocie, zwizane ze wiato-
wym kryzysem. Jak bowiem podkrela
prof. Kotowska, to moliwo pracy
jest gwn si decydujc o realizacji
zamierze prokreacyjnych. Pokazuj
to m.in. wyniki analiz dokonanych
przez Ann Matysiak, na podstawie
danych z przeprowadzonego w 2006 r.
badania historii zawodowych i rodzin-
nych trzech tysicy kobiet urodzonych
w latach 1966-1981. Wynika z nich, e
decyzj o urodzeniu dziecka kobiety
odkadaj do czasu ustabilizowania
swojej sytuacji na rynku pracy. Strate-
gia najpierw praca, potem dziecko
jest stosowana przez Polki szczeglnie
przy decyzji o drugim i kolejnych
urodzeniach.
W kulturze nadzieja
S jednak take powody do optymizmu.
Prof. Kotowska zwraca uwag, e Pol-
ska nadal znajduje si w europejskiej
czowce, jeli chodzi o warto, jak
spoeczestwo przypisuje dzieciom
i rodzinie. Z kolei dr Ciechaski wska-
zuje, e we wszystkich krajach Unii
Europejskiej, w tym w Polsce, ludzie
deklaruj, e chcieliby posiada wicej
dzieci, ni rzeczywicie maj. rednia
dla Polski wynosi 2,3, co gwarantowa-
oby zastpowalno pokole mwi.
Twierdzi te, e s ju pewne sygnay
pozwalajce sdzi, i rodzicielstwo
znw zaczyna by postrzegane jako
atrakcyjny wybr yciowy.
Pastwo nie musi by przy tym
biernym obserwatorem trendw cywi-
lizacyjnych do pewnego stopnia jest
w stanie je ksztatowa. Przykadem
moe by promowanie modnych ostat-
nio urlopw tacierzyskich. Euro-
pejska Federacja Rodzin (COFACE)
postuluje wrcz wprowadzenie w Unii
obowizkowych urlopw rodziciel-
skich dla obojga maonkw, w iden-
tycznym wymiarze. Daoby to szans
na zmian podejcia mczyzn do prac
domowych oraz zerwanie z tradycyjnym
postrzeganiem przez pracodawcw jedy-
nie kobiet w roli rodzica, co odbija si
m.in. na ich szansach na zatrudnienie.
Teoretycznie wiele istniejcych rozwiza
dotyczcych rodziny jest neutralnych ze
wzgldu na pe, jednak na ich wyko-
rzystanie nakadaj si czynniki kulturo-
we. Przykadowo, od 1996 r. ojcowie s
uprawnieni do urlopw wychowawczych,
jednake utrzymuje si przewiadczenie,
take wrd pracodawcw, e urlopy wy-
chowawcze s tylko dla kobiet mwi
prof. Kotowska. Uwaa ona, e wzrost
zaangaowania ojcw w wychowywanie
dzieci jest jednym z kluczowych czynni-
kw trwaego wzrostu liczby urodze.
I dodaje: Pastwo powinno tworzy nie
tylko regulacje prawne, ale take dziaa
na rzecz wzrostu wiadomoci spoecznej,
e cho rodzice maj prawo do auto-
nomii, dzieci s jednoczenie dobrem
publicznym, spoeczn inwestycj
w przyszo. Zatem wzrost liczby
urodze zaley od zrozumienia wspl-
nej odpowiedzialnoci za stwarzanie
warunkw do odtwarzania pokole
dotyczy ona nie tylko pastwa. Coraz
wiksz rol przypisuje si pracodaw-
com, bowiem to przedsibiorstwa
decyduj o praktyce czenia pracy
z obowizkami rodzinnymi. S one
zatem wanymi podmiotami realizacji
polityki rodzinnej. Badaczka zwraca
te uwag, e utrzymujcy si niski
poziom dzietnoci w znacznej czci
krajw Europy sprawia, e zaczo si
mwi nie o polityce pronatalistycznej,
lecz o koniecznoci odnowy demogra-
cznej (demographic renewal), a wic
o wzrocie liczby urodze w warunkach
niskiej dzietnoci.
Na koniec warto si zastanowi,
czy dyskusja nad sposobami zwikszenia
przyrostu naturalnego nie odwraca
naszej uwagi od kwestii jeszcze bar-
dziej fundamentalnych. Czy jeli dany
instrument polityki rodzinnej jedynie
polepsza jako ycia tych, ktrzy i tak
zdecydowaliby si na dziecko, oznacza
to, e jest mniej warty wprowadzenia?
Przecie podobno chodzi o to, by yo
si lepiej, wszystkim. Nie za wycznie
przyszym pokoleniom.
Micha Sobczyk
109
Annt |tnkowskt
Cakiem nowe ycie
Gdybym miaa porwna z czym pord,
nie wahaabym si powiedzie, e tylko
Big Bang jest wydarzeniem o analogicznej
randze i sile sprawczej. Stary wszechwiat
po prostu znika bez ladu, a w nowym,
skoncentrowanym na rowym, krzy-
czcym i kwilcym centrum, wszystko
tworzy si na nowo przestrze, czas,
wartoci, obowizki, uczucia.
Nasza nowa konstelacja stanowi
jednak element galaktyki zwanej spoe-
czestwem, dlatego prdzej czy pniej
rodzina zderza si z podstawowymi
pytaniami. Jak utrzyma rodzin, jed-
noczenie zapewniajc dziecku opiek
i mio? Jak zachowa elementarn,
niezbdn mobilno, gdy wszdzie
trzeba porusza si z wzkiem? Jak
nie zwariowa, bdc matk na wy-
czno i spdzajc cae dnie w czte-
rech cianach? Jak stawi czoa caemu
wiatu, jeli chce si odwrci role
rodzicw? Jak wytumaczy pracodawcy,
e posiadanie dzieci jest normalne, ba,
nobilituje, wic nie powinien traktowa
nas jak miecia? Jak poradzi sobie
w roli samotnego rodzica, gdy nie
mamy za sob prawa i pastwa?
Na prno szuka odpowiedzi na
takie pytania w popularnych porad-
nikach z niemowlakiem na okadce,
nie znajdziemy ich take raczej w in-
stytucjach, ktre zajmuj si rodzi-
n i dziemi. Niczego nie dowiemy
si suchajc zasmucajco jaowych
debat o polityce prorodzinnej. Bar-
dzo chtnie za odpowiedzi udziel
nam odwieczne polskie stereotypy
macierzystwa. Powiedz nam mia-
nowicie: Powi si, zacinij zby
i sied cicho. O nie! wydaj si
mwi wspczesne matki-aktywistki
wszystko, tylko nie to!
Przede wszystkim
nie sied sama
Nie ma co ukrywa wci najczciej
przejmujemy utarty sposb zachowania
i podzia obowizkw, gdy zwykle
jest on najwydolniejszy ekonomicz-
nie: mama idzie na macierzyski, tata
idzie do pracy za troje. Codzienno
modych matek znacznie jednak
odbiega od rowego obrazka z re-
klam. Najbardziej daje si we znaki
marginalizacja mam maych dzieci.
Izolacja, poczucie bezuytecznoci
i przygnbienie dotykaj zwaszcza
przyjezdne kobiety z duych miast.
W takiej sytuacji znalaza si Ka-
tarzyna Kordulewska matka trojga
dzieci, mieszkajca na warszawskim
Ursynowie. Po urodzeniu trzeciego
dziecka czuam si w domu bardzo sa-
motnie. Miaam nadziej, e uda mi
si nawiza kontakty na placu zabaw,
w piaskownicy, ale to nie jest czas i prze-
strze dla mam tam mwi si tylko
kilka zdawkowych zda o dzieciach, bo
to one s bohaterami tego miejsca. Jak si
nazywa, ile ma lat, czy chodzi do przed-
szkola i rozmowa skoczona. A przecie
wiele z nas zwaszcza te, ktre nie
maj codziennego oparcia w mieszkajcej
blisko rodzinie potrzebuje zwyczajnie
pogada o dzieciach i o sobie, wymieni
dowiadczenia mwi.
Postanowia wzi sprawy w swoje
rce i stworzy przestrze dla kon-
taktw matek. Wzorem miay by
funkcjonujce za granic kluby mam.
Pani Katarzyna rozpucia wieci przez
Internet, odzew by duy. Na pierwsze
spotkanie przyszo 14 osb. Bya kawa
dla mam, zabawki i dywaniki dla dzieci
i oywione dyskusje. Wszystko po-
toczyo si spontanicznie i naturalnie.
Obecnie spotkania odbywaj si w ka-
dy czwartek w Domu Kultury, zawsze
jest duo rozmw i duo zabawy. Bo
na odwiedzinach w klubie korzystaj
nie tylko mamy. Patrzyam na te
dzieci i widziaam, jak si zmieniay.
Na pocztku wystraszone, biegay
gdzie zawsze za mam, a potem coraz
bardziej samodzielne, obserwoway
otoczenie i inne dzieci wspomina.
Inicjatywa rozrasta si przez pczko-
wanie. Rwnolegle z klubem ursynow-
skim powstay inne, w tym w Piasecznie
z inspiracji Fundacji MaMa. Niedawno
zacz dziaanie klub na Bemowie. Wzi
go pod skrzyda lokalny samorzd,
ktry bardzo ciepo przyj pomys
stworzenia miejsca dla mam. Katarzyna
Kordulewska yczyaby sobie podobnego
rozwizania dla swojego klubu pew-
na instytucjonalizacja oznacza szans na
wiksz trwao przedsiwzicia.
Matkl Po|kl
Obywate|kl
b
a
a

L
O
R
E
N
A

&

D
A
V
I
D

F
E
R
N

N
D
E
Z
Na naszych oczach powstaje nowy model macierzystwa
aktywnego, wiadomego swych praw, potracego czerpa
si ze wsplnot tworzonych na zasadzie dobrowolnoci,
walczcego o prawdziwie partnerski model rodziny.
110
Pani Katarzyna mwi, e marzy
jej si polska wersja szwedzkiej in-
frastruktury wspierajcej rodzicw
kluby w kadej miejscowoci, punkty
informacyjne, liczne otwarte spotkania
i imprezy. Do takiego rodzicielskiego el-
dorado jeszcze nam daleko. Zrobiam
to, co byo potrzebne mi i innym mamom
w okolicy. Pomogam te zawizujcym
si nowym klubom. Wszystkich chtnych
do zapoznania si z tym, jak to dziaa,
zapraszam na naszego bloga, pod adresem
www.klub-mam.pl podsumowuje.
Mamy w Sieci
Kontakt drog internetow sta u po-
cztku ursynowskiego klubu, ale to
wanie w Sieci istniej najwiksze
kluby mam. Mamowe dziay na po-
pularnych forach internetowych wprost
pkaj w szwach od iloci uytkowni-
czek i wpisw. Powstay take dziesitki
serwisw tematycznych.
Jednym z najstarszych i najwik-
szych jest portal www.babyboom.pl,
ktry co miesic odwiedza 600 tys. uni-
kalnych uytkownikw/-czek. Wedug
Anny lusarczyk, odpowiedzialnej za
projekt, wielka skala komunikowania
si rodzicw przez Internet oraz zapo-
trzebowanie na rzeteln, wyczerpujc
informacj, jest efektem zmian w mo-
delu polskiej rodziny. Coraz mniej
jest rodzin wielopokoleniowych, std
rodzice poszukuj wiadomoci na wasn
rk. Bycie aktywnym rodzicem staje si
modne, std poszukiwanie odpowiedzi
na pytania, konsultowanie z innymi
swoich wiadomoci mwi.
Surfowanie po Sieci umoliwia
take odnalezienie osb w podobnej
sytuacji yciowej mamy grupuj
si np. wedug miesicy, w ktrych
urodziy bd urodz dziecko, albo
wedle miejsca zamieszkania. Na fo-
rum zawizuj si take wsplnoty
wok konkretnych tematw, jak
samotne rodzicielstwo, metody wy-
chowawcze, zabawy czy dziecice
choroby przewleke; nieustannie
trwaj te giedy bajek, wierszykw
i koysanek.
Du grup stanowi mamy-
emigrantki. Dziki uczestnictwu w yciu
forum nie tylko odnajduj wiadomoci
dotyczce ciy czy dzieci, ale maj szan-
s nawiza przyjanie z dziewczynami,
ktre mieszkaj w pobliu. Wedug mnie
stanowi to ogromn warto mwi
pani Anna. I zapewnia, e interneto-
we znajomoci czsto przeradzaj si
w przyjanie, a mamy nie tylko spo-
tykaj si w realu, ale nawet wsplnie
spdzaj wakacje. cz je nie tylko
wsplne tematy i zainteresowania,
ale i troski.
Wreszcie, dziki ogromnym za-
sobom Internetu czasem pomaga on
radzi sobie w sytuacjach kryzysowych.
Z rozmw z lekarzami (klinicystami)
wiem, e traaj si mamy, ktrych dziec-
ka nie potra prawidowo zdiagnozowa
lekarz rodzinny lub wrcz z pobaaniem
odnosi si do ich niepokoju. Poszuki-
wania w Internecie pomogy im rozpo-
zna chorob i tra do odpowiedniego
specjalisty. Zawsze jednak tumaczymy
uytkowniczkom, e w Internecie s
miliardy wiadomoci oraz opinii i naley
to bra pod uwag, pamita, e kontakt
ze specjalist jest konieczny opowiada
Anna lusarczyk.
Wszystko w rkach MaM
Sprbuj nie by aktywna wychowujc
mae dziecko do takiego clou docho-
dzimy w rozmowie z Sylwi Chutnik,
prezesk Fundacji MaMa. Mwi
si, e matki powinny by aktywne,
a to jest jakie takie deprecjonujce. Po
b
n
d

K
I
M
B
E
R
L
Y

H
U
R
S
T
111
prostu kada matka musi by aktywna
i jest, bo opieka nad dzieckiem to
ciga aktywno rozwija myl.
Fundacja MaMa jest w tej chwili
najbardziej znan organizacj pracujc
na rzecz rodzicielstwa i matek w Polsce.
By moe czciowo to zasuga popular-
noci jej prezeski laureatki Paszportu
Polityki za ksik Kieszonkowy
atlas kobiet. Najprawdopodobniej
jednak media pokochay MaM od
pierwszego wejrzenia za cakiem
nowe podejcie do macierzystwa.
Faktycznie mode feministki prote-
stujce na ulicach przeciwko nieprzy-
stosowaniu miasta i lokali do ruchu
wzkowego, organizujce warsztaty
dla rodzicw i promujce radosne
rodzicielstwo to w Polsce cakiem
wiee zjawisko.
MaMa przeprowadzia wiele uda-
nych kampanii, m.in. akcj O Mamma
Mia! Tu wzkiem nie wjad, w ramach
ktrej oznaczya warszawskie miejsca
przyjazne mamom (urzdy, kawiarnie,
muzea, sklepy itp.) i opublikowaa
ich list. Od powstania MaMy a do
dzi fundacja umoliwia wyjcia do
kina z dzieckiem (rodzice ogldaj,
dzieci razem si bawi pod okiem
opiekunw), zainicjowaa take po-
wstanie pierwszych w Polsce tzw.
bankw czasu matek, w ramach kt-
rych nieodpatnie pomagaj sobie
one w rnych yciowych sprawach.
MaMa organizuje rwnie warsz-
taty dla kobiet chccych zaoy
kluby mam w swoich miejscowo-
ciach i dzielnicach, a jej regularnie
aktualizowana strona internetowa
(www.fundacjamama.pl) stanowi bez-
cenne rdo wiedzy o branowych
aktualnociach (np. zmianach w pra-
wie), a zarazem wirtualn poradni.
Jedn z najgoniejszych MaMo-
wych akcji byy Opowieci grozy
zebranie i nagonienie historii
kobiet, ktre z powodu macierzy-
stwa pady oar dyskryminacji lub
amania praw pracowniczych. Takie
historie s zazwyczaj przemilczane lub
wypakiwane przyjacikom i rodzinie.
W jakim stopniu uznaje si je za zwyk
kolej rzeczy, bunt nie ma sensu, bo
zazwyczaj nie przynosi efektu. Tym
razem kobiety zwalniane, wymanew-
rowane ze stanowisk, pomijane przy
awansach i podwykach postanowiy
o tym gono powiedzie. Oto tylko
kilka przykadw ich wypowiedzi:
Umowa nie zostaa przeduona,
dodatkowo usyszaam, e nie bya-
bym zbyt wydajnym pracownikiem,
a dyrekcja poszuka sobie jakiego
pana.
Pani z PIP-u wyranie mnie znie-
chca do zoenia pozwu, informu-
jc, e waciwie nie mam szans
wygra i e to ja musz udowodni
pracodawcy, e reorganizacja nie
nastpia.
Udaam si do prezydenta, zastp-
cy prezydenta, przewodniczcego
rady miasta wszyscy rozkadali
rce, mwic, e zwyczajnie Pani
Dyrektor si upara i nic nie mona
zrobi.
Jeden z udziaowcw rmy coraz
czciej sygnalizowa mi, e moja
ewentualna cia bdzie nieko-
rzystna dla rmy. Pochwali nawet
moja now koleank za to, e ma
ju dziecko bo ja mog okaza
si obcieniem dla rmy.
C, nagrody su podniesieniu
motywacji. Tobie si po prostu nie
opaca ich wrcza. Wiadomo, e
zaraz urodzisz i przestaniesz pra-
cowa.
Kiedy wybraymy opowieci, za-
stanowiymy si, co z tym zrobi wspo-
mina Sylwia. Zapakowanie wydrukw
opowieci w wielk dyni i pjcie z ni
w samo Halloween do wczesnej mini-
ster pracy i polityki spoecznej, Joanny
Kluzik-Rostkowskiej, nie byo wyjciem
oczywistym. Moe wanie dlatego tak
zrobiy? Dwunastu kobietom pani
minister zaoferowaa pomoc swoich praw-
nikw, prosia rwnie o kontynuowanie
zbierania opowieci. Myl, e ta akcja
nam si udaa. Efektem byo midzy
innymi to, e Katarzyna Graj odwaya
si pozwa ogromn korporacj Hewlett-
Packard, ktra potraktowaa j obrzydli-
wie, gdy wrcia do pracy po poronieniu.
Nie wygraa sprawy, baymy si, e to
byo niepotrzebne ryzyko, ale okazao si,
e dziki temu odzyskaa swoj godno
jako czowiek mwi Chutnik. A pani
wiceminister zapowiedziaa systemowe
dziaania na rzecz zmiany sytuacji matek
na rynku pracy.
MaMa, we wsppracy z por-
talem pracuj.pl, zorganizowaa
take cykl warsztatw dla kobiet
powracajcych do pracy po urlo-
pie macierzyskim. Wedug bada
przeprowadzonych na zlecenie porta-
lu, a 85% ankietowanych zetkno
si z dyskryminacj kobiet w pracy
ze wzgldu na to, e s lub mog
by matkami. Co wicej, a 44%
wszystkich respondentw zetkno
si z przejawami dyskryminacji osobi-
cie. Przeprowadzone ubiegej jesieni
w Warszawie, odzi i Biaymstoku
warsztaty miay wyposay grup
kobiet w umiejtnoci konieczne do
powrotu na rynek pracy i utrzymania
si tam na swoich warunkach. Ich
tematem byy m.in. takie zagadnienia,
jak zarzdzanie czasem, sposoby radze-
nia ze stresem, samorozwj. Nie byy
to typowe warsztaty jak napisa CV,
i tak dalej. Dziewczyny zastanawiay
si, co chc zrobi w swoim yciu czy
wrci do pracy, czy nie; jeli tak, to jak?
Okazao si wtedy, e dorose kobiety,
niektre nawet po czterdziestce, w ogle
nie wiedz, czego chc. Urodziy dzieci,
skoczyy szkoy, pracoway, ale wszystko
dziao si jakby poza nimi mwi
prezeska MaMy.
Aneta Kobyliska jest bardzo za-
dowolona z udziau w warsztatach.
Zdobywam nowe kwalikacje, po-
stawiam na rozwj rodzinnej rmy,
zaangaowaam si w projekt wymylony
przez mojego ma, zajmuj si stron
internetow projektu, zoyam wniosek
o donansowanie szkole z UE. Tak jak
chciaam zyskaam moliwo prowa-
dzenia wikszoci dziaa w domu lub
w czasie, ktry nie koliduje z moj rol
mamy mwi.
Pytana o wzr nowej matki,
ktry mona by przeciwstawi wzorowi
Matki-Polki, Sylwia Chutnik wymi-
guje si. Mwi, e nie lubi wzorcw
i denia do nich za wszelk cen.
Moe tylko yczy innym matkom
wiadomoci wasnych celw ycio-
wych. Emancypacja matek idzie
w Polsce tym samym torem, co eman-
112
cypacja kobiet i napotyka na te same
puapki. Kiedy mwio si kobietom:
bd taka, taka i jeszcze siaka; nie bd
tylko kur domow, chod na tai-chi,
maluj paznokcie i zarabiaj duo kasy.
Mnie nie chodzi o jakie ksowanie,
obowizkowe loty na paralotni i re-
alizowanie absolutnie wszystkich ma-
rze, bo tego si nigdy nie da osign,
niezalenie czy si ma dzieci, czy nie
mwi. Wolaabym nawet, eby
zwyka mama, nazywana kur do-
mow, powiedziaa sobie szczerze:
nie chc pracowa zawodowo, mam
to gdzie, fajnie mi si yje z pensji
ma, a nie miotaa si midzy go-
towym wzorcami, frustrujc siebie
i cae otoczenie. Chciaabym tylko,
aby wybory, ktrych dokonuj ko-
biety, byy ich wasnymi decyzjami,
nie decyzjami rzdu, partnera czy
mediw podsumowuje.
Obecnie fundacja zajmuje si
m.in. akcj informacyjno-lobbingow
na rzecz zwikszenia cigalnoci ali-
mentw, zbiera paczki dla bezdomnych
matek z Markotu i protestuje przeciw
projektowi tzw. ustawy bioetycznej,
ktry zakada m.in. ograniczenie refun-
dacji zabiegw zapodnienia metod
in vitro do par maeskich. Orga-
nizuje take happeningi, jak Strajk
Matek, ktry mia zwrci uwag na
problemy mam, jak np. zwalnianie
z pracy po urlopach macierzyskich
i wychowawczych, pobieranie opat
za porody rodzinne, brak darmowych
szk rodzenia i znieczule w cza-
sie porodu, brak miejsc w obkach
i przedszkolach czy nierwny podzia
domowych obowizkw.
Potrzeb i problemw niestety nie
brakuje. MaMy nie udz si jednak,
e dadz rad im wszystkim. Wol
inspirowa, pokazywa wasnym
przykadem, e mona zmienia wiat
na bardziej przyjazny, zaczynajc
od wasnego podwrka. Chcemy
zachowa rado z pracy i oczywicie
same by dobrymi mamami. Jestemy
tylko organizacj pozarzdow. Ludzie
coraz czciej popeniaj ten bd, e
oczekuj od NGOsw niemoliwego na
przykad, eby rozwizyway teraz, zaraz
trudne problemy: ustanawiay nowe pra-
wo, zmieniay mentalno ludzk. Takiej
wadzy organizacje spoeczne w Polsce
nie maj i nie bd mie prdko mwi
Sylwia Chutnik.
Prawo, polityka
i samotno
O tym, jak trudno jest w demokratycz-
nym pastwie przeforsowa sprawie-
dliwe rozwizanie prawne, przekonay
si samotne matki, czyli jak si mawia
potocznie alimenciary. Trzy lata
walczyy one o przywrcenie Funduszu
Alimentacyjnego [Obywatel wspiera
t kampani przyp. red.] instytu-
cji, dziki ktrej samotne matki, nie
otrzymujce alimentw od uchylaj-
cych si ojcw, nie byy pozostawione
same sobie, gdy pienidze, ktrych
nie cign komornik, wypacao
pastwo. Fundusz Alimentacyjny
przesta istnie 1 maja 2004 r., zgod-
nie ustaw z 28 listopada 2003 r.
o wiadczeniach rodzinnych, ktr
przegosowali posowie i posanki
SLD. Pastwo nie jest ojcem takie
haso przywiecao zmianom.
Prosz to sobie wyobrazi. M ode
mnie odszed, miaam dwch synw na
utrzymaniu. Przez pi lat nie dostaam od
ma ani zotwki i nie sposb byo legalnie
zmusi go do wypacania alimentw. Moja
sytuacja nansowa bya bardzo za. Nie
wiedziaam, skd mam wzi brakujc
kwot wspomina pocztek swojej
drogi jako liderki ruchu spoecznego
Renata Iwaniec, nauczycielka z Tarnowa.
W podobnej sytuacji znalazo si kilkaset
tysicy osb. Zawsze byam aktywna
spoecznie. Z zawodu jestem nauczy-
cielk historii, uczyam take WOS-u;
gboko wierzyam i wierz w idee,
ktre przekazywaam uczniom w to,
e w demokratycznym spoeczestwie
to obywatele tworz pastwo mwi.
Dlatego wzia udzia w rozpoczyna-
jcym si protecie zrozpaczonych
samotnych rodzicw, w przytaczajcej
wikszoci matek.
Zaczy si blokady ulic, demon-
stracje na Wiejskiej, pisma, protesty,
owiadczenia. W rnych miejscach kraju
zawizao si ponad 70 stowarzysze.
W kocu wok napisanego przez dr.
hab. Marka Andrzejewskiego projektu
ustawy zogniskowa si Komitet Inicja-
tywy Ustawodawczej na rzecz Ustawy
Fundusz Alimentacyjny. Chodzc od
domu do domu, zaczepiajc ludzi na
ulicach, stajc pod kocioami, kobiety
zebray 300 tysicy podpisw i ju we
wrzeniu 2004 r. inicjatywa znalaza
si w Sejmie. Potem byy przepychan-
ki, obraona duma politykw, brak
yczliwoci. W tle czaia si spoeczna
niech do samotnego rodzicielstwa
i niezrozumienie dramatycznego losu
osb, ktre maj pienidze na ycie
tylko na papierze dysponuj ko-
rzystnym wyrokiem sdu, jednak
nie sposb go wyegzekwowa. Opo-
wiadano o naduyciach, ktre mona
byo popeni, korzystajc z Funduszu
Alimentacyjnego: matki-kombinatorki,
patologia, roszczeniwy...
Liderka Komitetu dobrze zna te
okrelenia. Jasne, e takie osoby s,
w kadej grupie spoecznej s repre-
zentowane rnego rodzaju skrajnoci.
Wyolbrzymianie ich to prba obarczenia
samotnych rodzicw win za ich sytuacj.
Mwi tak ludzie, ktrzy nie chc wi-
dzie naszych problemw, bardzo chtnie
mwi tak te dunicy alimentacyjni.
Przerzuca si win na ze, roszczeniowe
kobiety. Prosz zauway, e w potocz-
nym myleniu pitnuje si samotne ma-
cierzystwo jako patologi, a niepacenie
alimentw uwaa si za normalno,
a wrcz dowd sprytu i powd do dumy,
no bo po co paci jakiej wrednej babie,
co tylko biednego czowieka ciga po
sdach i wykacza... mwi Renata
Iwaniec. Niestety, do dzi mwi si
o problemie samotnych matek, nie
o problemie uchylajcych si od pa-
cenia dunikw alimentacyjnych czy
o problemie niewydolnoci organw
pastwowych, nie potracych egze-
kwowa wyrokw sdu.
W 2005 r., po niekorzystnym
dla siebie orzeczeniu Trybunau Kon-
stytucyjnego, posowie przegosowali
wasny projekt ustawy o postpowaniu
wobec dunikw alimentacyjnych oraz
o zaliczce alimentacyjnej prawnego
potworka wybirczo korzystajcego
z rozwiza projektu obywatelskiego.
Problem si zaostrzy, malownicze zapi-
sy byy niewykonalne, ustawa nierwno
113
traktowaa rne grupy samotnych
rodzicw. Zbliay si wybory, wok
ruchu zrobio si gorco przedsta-
wiciele wszystkich partii zaintereso-
wali si, kusili obietnicami. W kocu
samotne matki zdecydoway si poprze
Prawo i Sprawiedliwo. Dugo czekay
na spenienie wyborczej obietnicy, ale
od jesieni 2008 r. Fundusz Alimenta-
cyjny dziaa przywrcia go jedna
z ostatnich ustaw, jakie uchwalono
gosami PiS przed samorozwizaniem
Sejmu w 2007 r. Wygraymy wielk
bitw, ale nie wojn. Jest jeszcze mn-
stwo do zrobienia, dlatego zaoyymy
Oglnopolsk Federacj Godno
i rodzina i bdziemy dalej walczy
o inne potrzebne rozwizania prawne
w polityce rodzinnej. Niestety, pro-
blemem organizacji zrzeszajcych
samotne matki jest to, e nie ma za
wiele osb do codziennej, cikiej
roboty opowiada pani Renata.
Mama Tata Rodzice
Czy kobiety s z natury osi wszel-
kich prorodzinnych dziaa? Nieko-
niecznie.
Sprowadzanie problemw zwiza-
nych z wydaniem na wiat i wychowa-
niem dzieci do samego macierzystwa
jest bdem logicznym. Sensowniejsze
wydaje si mwienie o rodzicielstwie
i budowanie obok wzoru nowoczesnej
matki wzoru nowoczesnego ojca.
Taki cel ma wanie program Rwni
Rodzice (www.bycrodzicem.pl), pro-
wadzony przez Fundacj Komunikacji
Spoecznej (partnerem projektu jest
wszdobylska Fundacja MaMa).
Program kadzie nacisk na rwno
i partnerstwo oraz dobr komunikacj
w rodzinie. Wedug koordynatorki
programu, Patrycji Doowy, mama
najwicej zyskuje, gdy zyskuje caa
rodzina. Zaangaowanie ojcw
w dom i ycie rodzinne sprzyja wyrw-
nywaniu szans matek na rynku pracy.
Rwni Rodzice oboje pracuj. Dziel
si obowizkami i przyjemnociami.
Rozumiej si nawzajem i wsplnie
ustalaj zasady panujce w zwizku.
Rwnym Rodzicom nikt nie przyklei
etykietek Matki-Polki czy wiecznie
nieobecnego ojca tumaczy.
Warto, bo:
Zamawiajc prenumerat,
zapacisz taniej.
Wesprzesz przy tym nansowo
nasze spoeczne inicjatywy
(porednicy pobieraj od
nas do 50% ceny pisma!)
Masz szans na ciekawe
i cenne nagrody
Czsto dostaniesz drobny
upominek doczony do numeru
Prenumerata to wygoda Obywa-
tel w Twojej skrzynce pocztowej
Przy zamawianiu prenumeraty, wybrany archiwalny numer dostaniesz
gratis (do wyboru nr 7, 10, 13, 14, 16-18, 20-23, 26-29, 31-33, 35-43)
Nagrodzeni w biecym numerze:
witokrzyskie Centrum Doradztwa Nauczycieli w Kielcach,
Zenon Perka z Widawy,
Andrzej Sulej z Kruklanek,
Rafa Wgrzyn z Wrocawia
otrzymuj ksik Richarda Rortyego Przygodno, ironia i solidarno
Bartomiej Pielas z odzi,
Kamil Sawczyk z Wgorzyc,
Krzysztof Karakiewicz z Chylic,
Marcin Mayska z Warszawy
otrzymuj ksik Tomasza Boruckiego Prawda w sporze o Tatry.
Dla wszystkich prenumeratorw mamy upominek:
eFTe Cook Book, ksik kucharsk powicon
gotowaniu przyjaznemu dla ludzi i rodowiska.
Prenumerata naprawd si opaca!
Chcesz doczy do prenumeratorw i otrzymywa obywatelskie
prezenty? Opa roczn prenumerat w banku lub na poczcie i czekaj, a
Obywatel sam do Ciebie przywdruje :-). Moesz te skorzysta z nasze-
go sklepu wysykowego, dostpnego na stronie www.obywatel.org pl.
Wpat w wysokoci 42 z naley dokonywa na rachunek:
Stowarzyszenie Obywatele Obywatelom,
Bank Spdzielczy Rzemiosa,
ul. Moniuszki 6, 90-111 d,
numer konta: 78 8784 0003 2001 0000 1544 0001
Prenumerat mona rozpocz w dowolnym
momencie, od wybranego numeru.
CzzzLNiku1
2ArnzNuuznuj
OswAzzLA1
114
W ramach programu wykona-
no badania spoeczne i udostpniono
trzy raporty na temat podziau rl
w zwizkach, sposobw spdzania czasu
z dziemi oraz rozmawiania w rodzinie.
Odbyy si take skierowane do ojcw
kampanie medialne. Ich hasa to Tata
i ja, Bycie tat to dziaanie. Kadego
dnia i Rwni rodzice. W ramach kon-
kursu na najciekawszy sposb spdzania
czasu z dziemi, ojcowie chwalili si
oryginalnymi zabawami tato opisujcy
odtwarzane domi i pociel wymylone
rodziny Dziubiastych i Koderkowcw
wygra rodzinn wycieczk do Egiptu.
Przeprowadzono take warsztaty dla
rodzicw chccych na rwni angaowa
si w wychowanie dzieci i nauczy si,
jak za pomoc rozmw rozwizywa
problemy, budowa wizi i spdza czas.
Pokazujemy na nich, e oboje rodzice
mog by na rwni zaangaowani w swoj
prac i sprawy domu. Mog sprawiedli-
wie dzieli si obowizkami i bdzie to
z korzyci i dla nich, i dla ich dzieci (bo
dobrzy rodzice, to szczliwi rodzice), i dla
ich pracodawcw (bo dobrzy pracownicy,
kompetentni i lojalni, to ludzie pogodzeni
ze sob) mwi Doowy.
Z bada wynika, e w Polsce po-
nad 90% kobiet i mczyzn uwaa,
i w rodzinie to ona odpowiada za
pielgnacj i opiek nad dzieckiem.
Dlatego takie dziaania, jak te po-
dejmowane przez FKS, wci s pio-
nierskie, a pocztki bywaj trudne.
W Dzie Ojca zrobilimy happening
ogosilimy manifest podpisany przez
kilka organizacji pozarzdowych, by
Dzie Ojca proklamowa take Dniem
Rozmawiania. Ojcowie mieli pod-
pisywa deklaracj Dobrego Taty.
Tymczasem przyszy gwnie matki
i dziennikarze, byo tylko dwch oj-
cw. Pojawiy si gosy, e to matki s
zainteresowane zmienianiem ojcw,
a ci drudzy to wci wielcy nieobec-
ni. Z drugiej jednak strony by to
wietny temat dla mediw, ktre
nagoniy spraw i wtedy zaczli si
do nas zgasza ojcowie, mwic, e
i oni chc podpisa deklaracj. Poza
tym temat zaistnia, a przy naszej pracy,
gdy zaley nam, by zmienia spoeczne
postawy, to bardzo wana rzecz prze-
konuje pani Patrycja.
Organizatorzy programu zwracaj
uwag, e rwno jest nie tylko priory-
tetem w sprawiedliwym spoeczestwie
nierwno po prostu si nie opaca.
Z bada (nie tylko naszych) wynika,
e wikszo kobiet nie jest zadowolona
ze swojej sytuacji ekonomicznej i czuje si
dyskryminowana w pracy. To wanie warto
zmieni. Jestemy czci Unii Europejskiej
i jej rynku. Musimy dba o konkurencyjno
naszej gospodarki. Nie sta nas na to, by
rezygnowa z ogromnego potencjau kobiet,
czsto lepiej wyksztaconych ni mczy-
ni wyjania Doowy. A dla cenicych
wartoci rodzinne i obawiajcych si
starzenia naszego spoeczestwa poli-
tykw ma inny argument: Powinnimy
zrobi wszystko, by kobiety nie rezygnoway
z macierzystwa w obawie przed utrat
pracy i spadkiem poziomu ekonomicznego.
A do tego nie wystarczy rozdanie jamuny
w postaci becikowego czy wyduenie urlopu
macierzyskiego.
Aby program oddziaywa rw-
nie na pracodawcw, opracowano
narzdzie badania rm pod ktem ich
przyjaznoci dla rodziny wskanik
4F. Kolejnym planem s komplek-
sowe badania polskich pracodaw-
cw i stworzenie rankingu. Gdy
mczyzna chce wzi wolne, by pj
z dzieckiem do lekarza, wszyscy patrz
na niego jak na wariata albo podmie-
waj si, e pewnie ona-feministka mu
kazaa. To wanie warto zmieni. To
bezsensowne stereotypy. Jak pokazuje przy-
kad innych krajw europejskich, model
rwnych rodzicw odpowiada wszystkim:
i mczyznom, i kobietom. Wystarczyo
tylko im go pokaza podsumowuje
koordynatorka programu.
Polska lozofka Jolanta Brach-
Czaina powiedziaa, e kto rodzi,
sam siebie przekracza. Wydaje si to
odpowiedni puent. Wspczesna
polska matka twrczo wykorzystuje
dowiadczenie macierzystwa. Prze-
kraczajc mnoone przez kultur,
spoeczestwo i pastwo bariery,
przekracza narzucon sobie rol
biernej, oarnej opiekunki. wia-
doma swoich potrzeb, przepenio-
na si sprawcz, zarazem radosna
i gniewna, odwraca si od tego, co
wypada i nie wierzy, e si nie
da. Si musi, to si da.
Anna Janikowska

115
Rodzicielstwo pod
przymusem
W 1989 r. w Rumunii urodzio si
360 tys. dzieci. W roku 2006 ju
tylko 219 tys. Po latach ujemnego
przyrostu naturalnego, od niedawna
w kraju tym znowu wicej osb rodzi
si ni umiera.
Aby w peni zrozumie rang tego
wydarzenia, naley cofn si do czasw
dyktatury Nicolae Ceauescu (1965-
1989), kiedy to polityka rodzinna, tak
jak inne rodzaje aktywnoci pastwa,
opieraa si na inwigilacji i przymusie.
Jej celem byo zwikszanie przyrostu
naturalnego, gownie na potrzeby go-
spodarki. W 1966 r. Ceauescu wpro-
wadzi tzw. Dekret 770, zakazujcy
aborcji o usunicie ciy mona
byo si stara tylko w przypadku, gdy
kobieta miaa powyej 42 lat lub miaa
ju czworo (pniej zmieniono to na
picioro) dzieci. W zakadach pracy ka-
da z kobiet musiaa co miesic przej
badanie ginekologiczne, ktrego celem
byo sprawdzenie, czy nie zasza w ci.
W badaniach tych czsto uczestniczy
funkcjonariusz sprawdzajcy, czy lekarze
lojalnie wypeniaj obowizki. Kobieta
spodziewajca si dziecka zostawaa
objta obserwacj, by uniemoliwi
jej przerwanie ciy. Kady szpital
mia przydzielonego funkcjonariusza,
ktry sprawdza, jakie zabiegi odby-
waj si na oddziale ginekologicznym.
Za niezgodne z przepisami usunicie
ciy grozi kobiecie rok wizienia,
a personelowi medycznemu pi
lat. Wadze organizoway koszmarne
pokazwki: kondukty aobne z ciaami
oar poktnych zabiegw (szacuje si,
e co najmniej 10 tys. kobiet zmaro
w wyniku poaborcyjnych komplikacji)
byy kierowane do zakadw pracy.
Zwikszaniu liczby urodzin su-
y miaa take polityka podatkowa.
Wszyscy doroli, ktrzy ukoczyli
25. rok ycia, a nie mieli dzieci, pa-
cili specjalny karny podatek (10-20%
dochodw), nawet jeli byli samotni
bd nie mogli posiada potomstwa ze
wzgldw medycznych. W tym samym
czasie rodzice co najmniej trjki dzieci
pacili podatki o 30% nisze. rodki
antykoncepcyjne nie byy zakazane,
jednak niemal cakowicie niedostpne,
a edukacja seksualna praktycznie nie
istniaa. Wszystko to doprowadzio do
szybkiego wzrostu liczby urodzin zaraz
po wprowadzeniu dekretu: z 273 tys.
w 1966 do 527 tys. w 1967 r.
Odbyo si to jednak ogromnym
spoecznym kosztem. Efektem polityki
Ceauescu bya m.in. wielka liczba za-
niedbanych i porzucanych dzieci, ktre
traay do domw dziecka oraz specjal-
nych orodkw, w ktrych panoway
nieludzkie warunki. Przymus posia-
dania dzieci poczony ze skrajnym
brakiem podstawowych warunkw
materialnych do ich wychowania,
bycie dzieckiem dekretu obywa-
telem podanym przez system, ale
niechcianym przez rodzicw traumy
te s gboko zakodowane w spoecz-
nej wiadomoci i nie mogy nie mie
wpywu na spadek liczby urodzin. Co
zatem spowodowao, e ostatnio w Ru-
munii znw rodzi si wicej dzieci?
Przychodzi mama
do lekarza
Analiza statystyk, raportw czy debat
publicznych bywa oczywicie bardzo
pouczajca, ale na powysze pytanie
najatwiej odpowiedzie spogldajc
na rzeczywisto Rumunii oczami tam-
tejszych rodzicw.
Rok 2004, niezbyt due rumuskie
miasto przygraniczne, szpital powiatowy
z dala od nowoczesnych klinik. Za kilka
miesicy mam tu urodzi dziecko. Co-
miesiczne wizyty u lekarza nie musz
si zapisywa na wiele dni wczeniej,
odczekam chwil w kolejce i jestem
przyjta. Lekarz kieruje na bezpatne
badania, co miesic robi USG. O tym,
e ma on prywatny gabinet dowiaduj
si przypadkiem po kilku latach, bo
sam nawet sowem nie zasugerowa,
ebym tam przychodzia. Kilka miesicy
pniej: szpital jak z lat 60. (warunki by-
towe bardzo skromne), za to czysto i mili
ludzie, poczynajc od umiechnitych,
pomocnych salowych, zagldajcych co
p godziny, przez poone proszce, by
|otnnt Sucu
Sto |at
za kumunaml
Kiedy wracam z Polski do Rumunii, gdzie mieszkam na stae
od czterech lat, zawsze rzuca mi si w oczy wiksza ilo ro-
dzicw z dziemi na ulicach, na spacerach, w parkach itd.
Moe to dlatego, e w Polsce o polityce prorodzinnej duo
si mwi, natomiast w Rumunii jest ona konsekwentnie
wprowadzana w ycie.
116
je o wszystko pyta, to naucz opieki
nad dzieckiem, a skoczywszy na leka-
rzach, cierpliwie wyjaniajcych wszelkie
wtpliwoci. Nie ma tu jeszcze mody
na uczestniczenie ojcw w porodach.
Ale poniewa obsuga nie bardzo speak
English, a ja jeszcze nu vorbesc romente,
wic w drodze wyjtku m w biaym
kitlu wystpuje w roli tumacza. Pierwszy
w historii szpitala pord rodzinny. Kilka
kolejnych dni to pole do obserwacji,
jak wany jest czynnik ludzki i jak mia
obsuga moe zrekompensowa niemi-
y skdind pobyt w szpitalu i bardzo
skromne warunki.
Po powrocie do domu raz w ty-
godniu przez ok. miesic odwiedza
nas lekarka bez wzywania, bez
pacenia ekstra. Do tego wizyty po-
onej, rwnie bezpatne. Przez
rok przysuguje darmowe mleko
w proszku, co oznacza miesiczne
oszczdnoci o rwnowartoci 100 z.
Spora cz lekw i preparatw dla
dzieci jest w peni refundowana.
W tym samym mniej wicej czasie
rodzi w Polsce kilka moich znajomych
z rnych miast. Moe wszystkie miay
pecha, a ja i znajome Rumunki wyjtko-
we szczcie, ale dostanie si w Polsce do
lekarza z przychodni graniczy z cudem,
zostawiaj wic spore pienidze w pry-
watnych gabinetach. Cesarskie cicie
nawet w uzasadnionych przypadkach
medycznych musiao by wyproszone
po dugim oczekiwaniu. Po operacji
matka zostaje sama z dzieckiem, nie
bdc w stanie si nim zaj, obsuga
jest niemia i pojawia si rzadko itd.
Rodzice na urlopie
W Polsce matka po dwudziestu ty-
godniach patnego urlopu macie-
rzyskiego stoi przed dylematem,
czy wrci do pracy, z ktrej zreszt
moe by zaraz zwolniona, czy przej
na bezpatny, trzyletni urlop wycho-
wawczy. W Rumunii kobiecie (lub
mczynie) przysuguj dwa lata
patnego urlopu rodzicielskiego.
Do niedawna wysoko zasiku bya
staa, taka sama dla wszystkich i z do-
datkami wynosia ok. 800 lei (1 lei ~
1 z). Biorc pod uwag, e wiele osb
zarabia w Rumunii 500-600 lei na
miesic, decyzja o urodzeniu dziecka
nie musiaa by przez mniej zamo-
nych przekadana do czasu poprawy
warunkw materialnych.
W padzierniku 2008 r. weszy
w ycie nowe przepisy, zgodnie z kt-
rymi od 2009 r. rodzic decydujcy si
na pozostanie z dzieckiem w domu
otrzymuje 85% swojej pensji (jednak
z grnym progiem ok. 3800 lei), ale
zawsze zasiek ten bdzie nie mniejszy
ni wspomniana wczeniej kwota ok.
800 lei. Jeli jednak kto chce zrezy-
gnowa z urlopu i szybciej wrci
do pracy, do koca drugiego roku
ycia dziecka dostaje cz tego
zasiku (ok. 300 lei). To w pewnej
mierze pokrywa koszt zatrudnienia
opiekunki (300-600 lei na miesic
w mniejszych miastach). Z bada
b

J
O
A
N
N
A

S
U
C
I
U
cz RuuuNi,
zNAczNiz sizoNizjszq oo PoLski,
szAc NA owuLzzNiz rLAzNz unLor
wcnowAwczz i iNNz NAnzoziA
roLizki rnonooziNNzj?
Oorowizoz jzsz rnoszA:
RuuuNii Niz szAc, s jzj Niz rnowAozic
117
przeprowadzonych w 2008 r. wynika,
e jedynie 13% rodzin nie decyduje
si na pozostanie ktrego z rodzicw
w domu z dzieckiem.
Rewolucja po rewolucji
Po upadku reimu Ceauescu, Rumu-
nia stana przed wieloma wyzwania-
mi. Jednym z nich bya konieczno
zmian w polityce rodzinnej. Jedn
z pierwszych decyzji byo uniewanienie
dekretu. W efekcie liczba legalnych
aborcji signa trzech zabiegw na
jeden udany pord (w 1990 r.) by
to jeden z najwyszych wskanikw
na wiecie. Obecnie skala zjawiska
jest na szczcie mniejsza: w 2004 r.
notowano 0,8 aborcji na 1 pord. Nadal
jest to jednak bardzo duy wskanik,
dlatego rzd prowadzi rnorodne
akcje edukacyjne promujce metody
planowania rodziny.
Powoli zmienia si te sytuacja,
jeli chodzi o traktowanie dzieci nie-
chcianych. Nadal jest to w Rumunii
duy problem. Co roku szpitalach
porzucanych jest ok. 9 tys. maluchw.
Istnieje jednak do sprawny system
rodzin zastpczych i wikszo z nich
traa tam prosto ze szpitali. Likwi-
dowane s te due domy dziecka,
ktre zastpowane s placwkami
rodzinnymi. O ile w 1997 r. w pla-
cwkach-molochach mieszkao 80
tys. dzieci, w 2005 r. ju tylko 33
tys. Prowadzone s ponadto programy
zachcajce i przygotowujce naturalne
rodziny do powrotu dziecka (tylko ok.
3% dzieci z domw dziecka nie ma
bliskiej rodziny).
Mona zada pytanie, czy Rumu-
ni, znacznie biedniejsz od Polski,
sta na dwuletnie patne urlopy wy-
chowawcze i inne narzdzia polityki
prorodzinnej. Odpowied jest prosta:
Rumunii nie sta, by jej nie pro-
wadzi. Jedn z mrocznych spucizn
czasw komunizmu w Rumunii jest za-
chwianie rwnowagi demogracznej.
wiadcz o tym dane statystycz-
ne. W 1966 r. na 1000 mieszkacw
rodzio si ok. 14 dzieci. Po wprowa-
dzeniu dekretu w 1967 r. wskanik ten
skoczy do 27. W czasie obowizywania
restrykcji utrzymywa si on na red-
nim poziomie 16. Jednak po 1989 r.
spad gwatownie do poziomu poniej
10 i do tej pory mniej wicej na tym
poziomie si utrzymuje. Mode poko-
lenie jest wic znacznie mniej liczne ni
populacja urodzona do roku 1989. Ju
teraz mona mwi o starzeniu si spo-
eczestwa rumuskiego, na co nie jest
przygotowana zarwno suba zdrowia,
jak i system ubezpiecze spoecznych.
Liczba rodzonych dzieci wynosi obecnie
1,3 na kobiet (rednia w Europie to
1,5), tymczasem dopiero poziom 2,1
zapewnia wymian pokole.
Jak podaje rzdowy dokument
z 2006 r. (Zielona Karta Populacji
Narodowej Komisji na rzecz Populacji
i Rozwoju), Rumunia liczy 21,6 mln
mieszkacw, z czego 10,5 miliona
stanowi pracujcy, 5 milionw dzieci
i modzie a 6 milionw to emery-
ci. Prognozy na rok 2050 mwi, e
emeryci bd stanowi ponad 50%
populacji, przy znacznym spadku liczby
dzieci i modziey. Jeeli obecnie nie
bdzie si prowadzio aktywnej poli-
tyki prorodzinnej, w nie tak dalekiej
przyszoci zaamie si system spo-
eczny i ekonomiczny, gdy na du
rzesz emerytw nie bdzie mia kto
pracowa. Wadze s tego wiadome
i postawiy na rozwizania majce
zapobiec przyszym problemom.
Lepiej by ju nie moe?
Pomimo wysikw pastwa, obywatele
Rumunii nie s zadowoleni z reali-
zowanej polityki rodzinnej. Ponad
60% z nich uwaa, e istniejce me-
chanizmy nie s wystarczajce m.in.
dla zagwarantowania rwnych szans
dla kobiet na rynku pracy. Autorzy
raportu Fundacji Sorosa pt. ycie
rodzinne zwracaj uwag, e w opi-
nii Rumunw wsparcie pastwa dla
rodzin powinno koncentrowa si na
wypacaniu zasikw i dodatkw na
dziecko, patnych urlopach wycho-
wawczych i redukcji kosztw edukacji.
Tymczasem w krajach starej Unii
za najlepsze rozwizania uwaane
s np. elastyczne godziny pracy dla
rodzicw czy wikszy wybr miejsc
pracy, ktre to metody poprawiaj
status ekonomiczny rodzin.
Socjolog Raluca Popescu, jedna
ze wspautorek bada, pisze: Ochrona
rodziny nie powinna polega jedynie na
wsparciu nansowym. Istnieje potrze-
ba szerszych i zrnicowanych dziaa
i usug skierowanych na pomoc rodzi-
nie w wychowaniu dziecka, na pomoc
rodzicom na rynku pracy, w tym na
uatwianie czenia ycia rodzinnego
z zawodowym. Autorzy raportu kon-
kluduj: Polityka rodzinna pastwa
powinna wspiera usugi sprzyjajce
wychowaniu dzieci, a take stosowa
rozwizania na rynku pracy korzystne
dla rodzicw, w szczeglnoci dla kobiet.
Dodaj te, e widz tu rol nie tyl-
ko dla pastwa, ale i pracodawcw,
ktrzy powinni zapewnia warunki
przyjazne dla rodziny.
Daleko jeszcze Rumunii, jak i Pol-
sce do rozwiza systemowych na wzr
choby krajw skandynawskich. Jest to
zrozumiae, biorc pod uwag zasob-
no tych ostatnich oraz dug tradycj
demokracji. Jednak rnica midzy
Polsk a Rumuni jest taka, e w tym
drugim kraju nie bije si tyle piany
wok etycznych aspektw planowania
rodziny, a stawia si na praktyczne
rozwizania zachcajce ludzi do po-
siadania dzieci. Warto nadmieni, e
tylko poowa krajw Unii Europejskiej
ma ministerstwa ds. rodziny; Rumunia
jest wrd nich, Polski nie ma. Jeszcze
bardziej wymowny jest fakt, e kraj
nad Dunajem przeznacza na wsparcie
rodzin ok. 2,5% PKB, podczas gdy
Polska o poow mniej. Miesiczne
wydatki pastwa na dziecko wynosz
w Rumunii, w zalenoci od wielkoci
rodziny, midzy 24 a 28 euro, podczas
gdy w znacznie zamoniejszej Polsce
zaledwie 16 euro (dane z 2007 r.).
Naley przy tym pamita, jak
trudne problemy ekonomiczne i spo-
eczne musieli rozwiza i nadal rozwi-
zuj Rumuni po upadku komunizmu.
Tym bardziej chapeau bas. Polacy,
ktrzy z lekcewaeniem patrz na kraje
Europy Wschodniej i Poudniowej,
powinni si zastanowi, czy rzeczywicie
s powody do tego, by tak dumnie
wysoko nosi gow.
Joanna Suciu
118
Od lat 60. Europ dotyka proces spadku
liczby urodze. Przyczyn tego zjawiska
upatruje si gwnie w wynalezieniu
piguki antykoncepcyjnej, a wraz z ni
w wolnoci wyboru, jaki otrzymay
kobiety. Okazuje si jednak, e m-
czyni mog mie tu znacznie wicej
do powiedzenia. W przeciwiestwie
do kobiet, ich skromne osignicia
wynikaj z przymusu.
Anty-koncepcja
Czynnikiem wpywajcym na nadmier-
n samokontrol mczyzn sta si coraz
skuteczniej egzekwowany obowizek
alimentacyjny. W tym samym czasie,
co piguk antykoncepcyjn, do uytku
wprowadzono rwnie testy genetyczne.
W efekcie po raz pierwszy w historii
ludzkoci ustalenie ojcostwa przestao
by jakimkolwiek problemem.
W dawnych czasach ustalano nie-
sfornych ojcw na podstawie zezna
wiadkw. Zdarzao si, e wskutek
decyzji sdziego, na dziecko pacio po
poowie dwch najbardziej prawdopo-
dobnych sprawcw. Od lat 30. wpro-
wadzono rwnie testy krwi, ale te ze
wzgldu na sw specyk byy pomocne
raczej w obalaniu podejrzenia o ojcostwo
ni w potwierdzaniu go. Obowizek
alimentacyjny to do nowa instytucja,
do ktrej skutecznoci przyczyni si
dopiero postp technologiczny.
Porwnawcze statystyki pokazuj,
e w przeciwiestwie do kobiet, m-
czyni stali si obecnie w swych mio-
snych podbojach znacznie ostroniejsi.
W pastwach, gdzie testw DNA
nie dopuszczono na sal sdow (s
takie kraje i to cakiem niedaleko
od Polski: Francja, Hiszpania, Belgia,
Mlo
w czasach a|lmentw
Ptwrt 7ttsk
b

E
M
M
A

F
R
E
E
M
A
N
Testy genetyczne mog wpywa na spadek liczby rodzcych
si dzieci w wikszym stopniu ni piguki antykoncepcyjne.
Winny jest ostry reim alimentacyjny polityka prorodzinna,
ktra nie jest polityk prodziecic.
119
Wochy i Holandia), spadek liczby
urodze by ponad dwukrotnie ni-
szy ni tam, gdzie ich stosowanie
stao si rutynowe. Prawidowo ta
potwierdza si zarwno w przypadku
zrnicowania pomidzy pastwami
Unii Europejskiej, jak i w analizie tren-
du w poszczeglnych stanach Ameryki
Pnocnej. Znacznie rozsdniej jest
irtowa w Paryu ni w Berlinie
i znajduje to swoje odzwierciedlenie
w statystykach urodze.
Rodzina czy dzieci
W najwikszym stopniu zmniejszenie
liczby urodze dotyczyo dzieci ze zwiz-
kw pozamaeskich. Ostrzejszy reim
alimentacyjny zwiksza skonno do
zawierania maestw, a take ich trwa-
o. Mczyni, stojc przed wyborem
maestwo albo drakoskie alimenty
(lub wizienie, jak przewiduje polski
kodeks karny), znacznie czciej decyduj
si na to pierwsze. Restrykcyjna polityka
alimentacyjna zmniejsza zarwno liczb
skokw w bok, jak i rodzicw samotnie
wychowujcych dzieci.
Z punktu widzenia polityki pro-
rodzinnej jest to zjawisko jak najbar-
dziej pozytywne. Jednak w krajach
z wysokim przyrostem naturalnym,
takich jak Francja, Norwegia i Szwe-
cja, ponad poowa dzieci rodzi si
w zwizkach nielubnych, a w naj-
bardziej dzi podnej Islandii takich
urodze jest a 65 procent. Statystyki
zdaj si pokazywa, i ycie mae-
skie nie suy rozrodczoci.
Pozostaje rwnie pytanie o ja-
ko takich rodzin z rozsdku pod
wzgldem wychowawczym. Rwnie
ciekaw kwesti jest take, jaki odsetek
maestw stanowi efekt praktyki apa-
nia ma na dziecko jak pokazuje
przykad ostatniego potomka Micka
Jaggera, jest to rwnie sposb na za-
panie sponsora. Tego, w jakim stopniu
rygorystyczna polityka alimentacyjna
intensykuje zjawiska aborcji i prosty-
tucji, mona si tylko domyla.
Jak pokazuje praktyka, ciganie
alimentw ma swoje liczne niedogod-
noci i efekty uboczne. Zacz mona
od trudnoci z ich egzekwowaniem
od osb uchylajcych si, co po-
woduje zuboenie potencjalnych
beneficjentw. Z drugiej strony,
obserwuje si znaczce zuboenie
pozostaych potomkw danego pat-
nika alimentw w przypadku, gdy
uda mu si uoy ycie na nowo.
Rygor pacenia alimentw zwiksza
rwnie dystans wobec objtych
nimi dzieci, ograniczajc ch kon-
taktw z nimi. Wbrew pozorom,
polityka taka niweluje, a nie egzekwuje
odpowiedzialno ojcw.
Kobiety nierzadko traktuj obo-
wizek alimentacyjny jako rodzaj ze-
msty za zranione uczucia, opakowujc
to tylko w retoryk odpowiedzialnoci
swych byych tudzie sprawcw
dlatego w feministycznych manifestach
nie do pomylenia jest zastpienie
obowizku alimentacyjnego innym,
bardziej wydajnym mechanizmem.
Praktyka alimentacyjna odwouje si
do do niskich, wrcz atawistycznych
pobudek. Czy jej istot winny by
uczucia uraonych partnerek, czy raczej
dobro dzieci, niezalenie od ich statusu
rodzinnego?
Polityka spoeczna
zamiast karnej
Alimenty s jednoczenie specycz-
nym rodzajem podatku oraz grzywny.
W pierwszej funkcji stanowi podatek
od luksusu posiadania dzieci pozama-
eskich. W drugiej funkcji alimenty
s kar za nierozwane zachowania
seksualne. Z obu perspektyw istot jest
ograniczenie niepodanych postaw
spoecznych. Praktyka pokazuje, e
rygor alimentacyjny ogranicza pra-
wa reprodukcyjne i seksualne przede
wszystkim mczyzn. Ale nie tylko,
czego przykadem jest trudna sytuacja
materialna wielu samotnych matek.
Polityka alimentacyjna bazuje na
neoliberalnej koncepcji jednostkowej
odpowiedzialnoci. Jest to wielka
spoeczna spychoterapia po-
prawianie samopoczucia za pomoc
polowania na nieodpowiedzialnych
rodzicw. Solidarno spoeczna
wobec dzieci, bo nie mowa tu o ro-
dzicach, mogaby by realizowana
przez skierowane do nich dodatki
wychowawcze jeeli rzeczywicie
wszystkie dzieci s nasze. Mona
si zastanowi, czy nie warto powrci
do idei wiadcze rodzinnych ale
z prawdziwego zdarzenia, a nie stano-
wicych kosmetyczn akcj terapeu-
tyczn dla samotnych matek.
Wzorem powinien by system
francuski, zapewniajcy rodzicom rod-
ki wystarczajce na zabezpieczenie
bytu ich pociech. Jeli celem polityki
populacyjnej jest zwikszenie liczby
urodze, jej przedmiotem powinno
by kompleksowe wspieranie dzieci
niezalenie od ich statusu, bowiem
wymagaj one pomocy zarwno
w niepenych, jak i w normalnych
rodzinach. Tylko poprzez bardziej
socjalistyczny mechanizm redystry-
bucji podatkw rosnce pokolenie
singli mogoby si rwnie dokada
do rozwoju dzieci.
Skierowane gwnie do klasy
redniej odliczenia od podatkw nie
s efektywne, bo wikszo dzieci
rodzi si w rodzinach ubogich. Dwie
trzecie dzieci w Polsce wychowuje
si w jednej trzeciej rodzin wielo-
dzietnych. Klasa rednia nigdy nie
bya zdolna do wasnej reprodukcji,
ze wzgldu na dominujcy wrd jej
przedstawicieli model rodziny, ktrej
zasoby inwestuje si zwykle w jedno lub
najwyej dwoje dzieci. Tylko tradycyj-
ne klasy spoeczne, przede wszystkim
ludowe, traktuj posiadanie dzieci
w sposb ilociowy. Tylko dziki
temu moliwe jest zjawisko awansu
spoecznego, ktry polega w gruncie
rzeczy na uzupenianiu zasobw klasy
redniej. Awans ten wymaga jednak od
caego spoeczestwa wysiku kieruj-
cego dzieci na waciwe tory.
Polityka prorodzinna zdaje si
sta w pewnej sprzecznoci z polityk
prodziecic. Z perspektywy polityki
prodziecicej, zamiast obowizku
alimentacyjnego i podatkowych od-
licze, bardziej efektywne byoby
wspieranie dzieci z podatkw pa-
conych przez wszystkich.
Czy znajdujce si obecnie przy
wadzy pokolenie wolnej mioci zdaje
sobie spraw z tych dylematw?
Pawe Zaski
120
Ten elegancki lokal, w ktrego menu
znale mona wiele zdrowych propozy-
cji z sezonowych, lokalnych skadnikw,
rozbudowan ofert dla wegetarian
i kunsztowne desery, naley bowiem
do organizacji non-prot o tej samej
nazwie. Zamawiajc tam posiek, spon-
sorujemy reintegracj zawodow sporej
grupy byych winiw, bezdomnych,
biednych i bezrobotnych, ktrzy pra-
cuj w kuchni i obsuguj goci. Trzeba
tylko pamita o odpowiednio wczesnej
rezerwacji stolika podobno zgodniali
sponsorzy ustawiaj si przed Fare-
Start w dugich kolejkach.
W 1992 r. David Lee, kucharz,
ktry wczeniej zajmowa si przygoto-
wywaniem posikw dla bezdomnych,
wpad na prosty pomys. Zamiast
dokarmia, lepiej nauczy podopiecz-
nych zawodu, dziki ktremu bd
mogli zdoby prac, wyywi siebie
i rodziny. Tak powsta program, ktry
osobom z ostrymi zakrtami w ycio-
rysie pomaga wrci na rynek pracy
i midzy ludzi. Powrt odbywa si przez
kuchni a dokadnie przez praktyczne
kursy przyrzdzania i serwowania posi-
kw w lokalu gastronomicznym.
Dzisiaj kuchnia FareStart gotuje nie
tylko na potrzeby restauracji, ale take
obsuguje catering zewntrzny i przygo-
towuje rocznie setki tysicy posikw dla
bezdomnych. Organizacja uruchomia
te odrbn kawiarni, FareStart Cafe,
w ktrej ucz si najmodsi podopieczni
programu szkoleniowego.
Kursanci przechodz 16 tygodni
zaj praktycznych; kawiarniany kurs
dla bezdomnej modziey do 21. roku
ycia trwa poow krcej. Podopiecz-
ni zyskuj fach i rekomendacj dla
pracodawcw. Poza tym, otrzymuj
pomoc w znalezieniu domu, zorgani-
zowaniu opieki zdrowotnej, a przede
wszystkim moliwo pracy w ze-
spole, pod okiem mistrzw zawodu
i psychologw. W zamian wymaga
si od nich dyscypliny, dobrej woli
i oczywicie sumiennej pracy. Jeli
speni te warunki, FareStart pomaga
im w znalezieniu kolejnego zajcia.
Odkd w lutym 2007 r. organizacja
przeniosa si do wikszego budynku,
rocznie uczy si tam ok. 300 osb.
Wedug udostpnionych danych, oko-
o 60% uczniw koczy szkolenie,
a pniej 80% absolwentw dostaje
prac w cigu 90 dni od ukoczenia
kursu. Wielu wraca te do porzuconej
wczeniej edukacji.
Nie wiadomo, ilu adeptw sztu-
ki kucharskiej na stae wychodzi na
prost. Zapewne decyduje o tym sia
oddziaywania nowego rodowiska,
atmosfera pracy i determinacja ucznia.
Sama organizacja za koronny cel
uwaa stworzenie zgranej spoecz-
noci pomagajcych sobie ludzi.
Sceptycy pewnie oceni ten program
jako wietny sposb na pozyskiwanie
taniej siy roboczej. Trudno jednak zna-
le jakkolwiek niepochlebn opini
o FareStart, tamtejsza kuchnia cieszy si
wielkim powodzeniem, a mieszkacy
Seattle kibicuj i wspieraj dziaalno
niezwykej restauracji. Dziki dobrej
marce i popularnoci niemal poow
budetu FareStart stanowi rodki
z dziaalnoci wasnej. Reszta pochodzi
od sponsorw i z dotacji, przy czym
pastwowe granty stanowi znikom
Przez kuchnl
do spoeczestwa
Cntzvnt 8osrn
TEORIA
W PRAK
TYCE
Jeli ktrego dnia znajdziecie si w Seattle i zapie Was
gd, warto zajrze na rg Sidmej Alei i Virginia Street. Tam,
w kilkupitrowym budynku, mieci si restauracja FareStart,
w ktrej bdziecie mogli naje si do syta i zrobi co
dobrego dla innych.
121
cz budetu. Najprostsz, dostpn
dla kadego metod pomocy jest za-
mwienie obiadu w restauracji. Due
znaczenie dla FareStart ma te praca
wolontariuszy, ktrzy ceni atmosfer
miejsca i chtnie tu wracaj. Kiedy
spogldam przez okienka witryn inter-
netowych w kierunku odlegego stanu
Waszyngton, FareStart jawi si jako dy-
namiczna i dobrze naoliwiona akademia
odmieniania losw ludzkich.
Proste? Oczywicie, e nie. Zor-
ganizowanie i utrzymanie tego przed-
siwzicia przy yciu wymagao wielu
lat dowiadcze. Obecnie FareStart
uchodzi za sprawdzony, wart nalado-
wania model. Jak przycign wietnych
kucharzy z renomowanych restauracji
do tej nieatwej pracy? Jak motywowa
kursantw z przeszoci i skutecznie
wprowadza ich w tajniki wykwintnej
sztuki kulinarnej? Jak promowa mark
tak, eby restauracja nie wywoywaa
uczucia grozy, a wrcz przeciwnie staa
si popularnym i modnym miejscem?
Jak spi budet, zarobi na dziaalno,
utrzymanie duej i nowoczesnej siedzi-
by, a jednoczenie zachowa wzgldn
niezaleno od dotacji? Innymi sowy
jak prost, szlachetn teori zamieni
w praktyk? Rozpowszechnianiem kno-
w-how zajmuje si siostrzana organi-
zacja Kitchens With Mission, ktra
od trzech lat podejmuje wspprac
z chtnymi do powtrzenia sukcesu
FareStart w innych zaktkach USA.
Na YouTube mona obejrze l-
miki, na ktrych ludzie o twarzach
zoranych przez ycie opowiadaj we
wzniosych sowach o tym, jak odmie-
nili swj los, zrobili co poytecznego
i znaczcego. A przecie chodzi tylko
o roznoszenie posikw klientom, sie-
kanie woowiny, zdobienie deserw,
nalewanie wina, smaenie plackw
i inne proste czynnoci. Do tego jeszcze
mobilizacja, poczucie bycia potrzeb-
nym, dobre towarzystwo, wsplne
tworzenie czego dobrego, wszystko
jedno czego, chociaby zupy.
Grayna Bober
Strona restauracji: www.farestart.org
OBYWATELU!
NIE DAJ SI
ZMODYFIKOWA!
Jeeli uwaasz, e:
Ludzie powinni sami mc decydowa t
o tym, co jedz
Tradycyjne odmiany rolin i sposoby ich t
uprawy stanowi warto, ktr naley
chroni
Nie warto w imi postpu ryzykowa t
pogorszenia stanu naszego zdrowia oraz
rodowiska, w ktrym yjemy
Docz sam lub ze swoj organizacj do
Koalicji Polska Wolna od GMO
ZATRZYMAJ MUTANTY!
www.polska-wolna-od-gmo.org
tel. (33) 8797114
122
Wczoraj wieczorem jechaem tramwajem. Nieczsto
jed tramwajami, ale wczoraj tak si jako zoyo, przez
t ca jesie. Tak jako wczoraj wyszo, e si nie szo, lecz
si jechao. Tramwajem.
W tramwaju podszed do mnie kontroler. A ja troch
wypiem wczeniej, wanie przez t jesie. I jeszcze przez
to, e jako tak niedobrze wyszo, e niezupenie wyszo.
A waciwie zupenie nie wyszo.
Kontroler powiedzia bilecik a ja biletu nie miaem.
Ja w zasadzie bilet mam zawsze, ale wczoraj akurat nie byo
zawsze. Wczoraj byo raczej nigdy, bo w ogle bliej do
nigdy byo z wczoraj, ni do zawsze.
Ja ten bilet i tak kupibym. Dzisiaj. Kupibym i podar,
bo zawsze tak robi, kiedy zdarza mi si nie mie biletu. Ja
bardzo lubi myle o sobie, e jestem raczej uczciwy zazwyczaj.
Zoty czterdzieci to nie jest wygrowana cena za moliwo
mylenia o sobie w ten sposb.
Ale wczoraj nie miaem biletu, a on przede mn sta
i chcia. Natarczywie chcia. Caym sob wyraa to chcenie,
chceniem by od stp do gw. Wic jak siedziaem tak
wstaem i poszedem do motorniczego. I kupiem od motor-
niczego karnet za cztery zote dwadziecia ale ten kontroler
sta ju przy kasowniku i sob zasania.
Powiedziaem: Pan mi nie zasania. On zapyta: Skd
pan ma ten bilet?. No to powiedziaem: Kupiem. U ma-
szynisty, a on mi na to: Tu nie ma maszynisty. Zapytaem:
U kierowcy?, a on odpowiedzia: Tu nie ma kierowcy.
Zapytaem wic: A kto jest?, a on odpowiedzia: Motor-
niczy. Powiedziaem: Wic wanie, u motorniczego kupi-
em, a on przytakn: Tak, pan dopiero kupi ten bilet. U
motorniczego. Powiedziaem wic: Tak. U motorniczego.
Ten bilet. A teraz go skasuj. Pan si odsunie ale on si
nie odsun. To ja si nachyliem do okienka i uprzedziem:
Panie motorniczy, pan bdzie wiadkiem. Ten pan mi unie-
moy... uyniemo... uniemoliwia mi ten pan. Wic on si
odsun, a ja skasowaem.
A wtedy on powiedzia: Dokumenty!. Ja zdziwiem
si szczerze: Dokumenty?. On powtrzy: Dokumenty!,
a ja zdziwiem si jeszcze mocniej: Czyje dokumenty?.
On wyjani: Pana dokumenty!, wic ja zdziwiem si
niepomiernie: Moje dokumenty?!. On potwierdzi: Tak,
paskie dokumenty!, na co ja zdziwiem si bezgranicznie
i bezbrzenie, wyraajc to gestem i gosem: Jak to: moje
dokumenty?! i triumfalnie wykrzyknem, palcem go
wskazujc: Moje nie! Jak paskie, to paskie!. On zakopota
si nagle: Jak to moje? Nie moje przecie. Nie moje, ale
paskie. Dokumenty!. Wic ja znowu zdziwiem si szczerze
i w tym zdziwieniu zamarem.
I wtedy on powiedzia: Wariat. Ja si szczerze zdumiaem:
Wariat?. On powiedzia: Pan wariat, a ja zdumiaem si
jeszcze mocniej: Ja wariat?!. I wtedy tramwaj stan i wy-
siedlimy on i ja, i jeszcze dwch. Wysiedlimy w centrum
Wrzeszcza, a to ju ciemno byo i wiatr ciemnote licie
unosi ponad ulicami.
A kiedy wysiedlimy on powiedzia: Wezw policj
na pana koszt!, wic powiedziaem: Prosz bardzo. On
powtrzy: Bo wezw! Na pana koszt! ale w jego gosie
nie byo pewnoci, ani troch wic ja powtrzyem z pew-
noci niewzruszon: Prosz wezwa. Na mj koszt. I wtedy
jeden z tamtych dwch powiedzia: Chod, Stefan, to nie
ma sensu i poszli.
I znw, jak pies, byem sam.
Tramwaj
CZER
SKI
wczounj
sveo
unczrj
ncov,
so
w octr
stzrj
oo ncov
sveo
z wczounj,
nz
oo
znwszr
123
Czekaem gdzie w okolicach Gardener&Jones, naprze-
ciwko wejcia do Five Minutes Ko, na drugim poziomie,
a dziecko ryczao coraz goniej i nawet zataczanie wzkiem
kek nie mogo go uspokoi wic kiedy zadzwonia, e jest
w salonie Retarded i ebym tam podjecha, zdenerwowaem
si natychmiast. Od samego rana czuem si kiepsko: miaem
za sob ciki tydzie koczylimy pewien duy i wany
dla rmy projekt, a wieczorami robiem jeszcze rne drob-
ne zlecenia. W sobot najchtniej nie wychodzibym wcale
z ka, ale upara si, eby pojecha na zakupy do Galerii.
I pojechalimy: ona od razu wesza do Gardener&Jones,
a ja zostaem z dzieckiem i nagle, po dobrym kwadransie,
usyszaem przez telefon, e jest ju w Retarded, sto metrw
dalej, i ebym tam przyjecha. A ja krciem przez ten czas
kka i semki wzkiem z wrzeszczcym dzieciakiem, kt-
rego za adne skarby nie mona byo uspokoi. Kady by
si zdenerwowa.
Chyba z tych nerww i niewyspania wszedem do nie-
waciwego sklepu: bo Retarded Womens Clothes jest na
drugim poziomie za zakrtem, koo pawilonu Stradomskyego,
ale wczeniej, jeszcze przed ruchomymi schodami, li Swiss
Banku i butikiem Shiny Look, jest Retarded Little Fashion and
Toys for Kids czyli taki dzia z tysicami zabawek i ubranek
dla dzieci. I tam wanie wpakowaem si z wzkiem, bo nie
doczytaem szyldu albo moe troch podwiadomie. Przez
ten cigy wrzask dziecka.
I prosz w rodku dzieciak uspokoi si natych-
miast, bo na wszystkich stojakach wisiay a to pudeka
z pluszowymi misiami w rnych odcieniach brzu, a to
lalki w sukienkach wzorzystych, a to szmaciane pieroty
w abotach, z marchewkowymi nosami: a w oczach si
mienio. A czego nie byo na stojakach, to leao na pkach
regaw: klocki w stu zestawach, dmuchane piki plaowe
i plastikowe samochodziki a na specjalnej platformie,
zawieszonej nad kasami, bya nawet kompletna kolejka
elektryczna, z lokomotyw, wagonami, uniesionym sema-
forem i miniaturowym wiaduktem na rodku. Tyle, e jej
nigdzie nie byo: ani przy stojakach, ani obok pek, ani
nawet przy kasach i wtedy zorientowaem si, e to nie
ten salon Retarded, i przypomniaem sobie, e Womens
Clothes jest dopiero za zakrtem, koo Stradomskyego.
Wykrciem wic wzkiem koo stojaka z misiami po
49,99 i chciaem wyjecha, ale wtedy bramka zapiszczaa,
a koo mnie wyrs nagle otyy ochroniarz o twarzy tpego
cherubina.
Przepraszam pana, ale brameczka zapiszczaa poinfor-
mowa, jakbym sam nie sysza Prosz si nie przejmowa,
ale czy byby pan uprzejmy cofn si odrobink do tyu
i przejecha jeszcze raz?
Oczywicie, e bybym uprzejmy cofn si odrobink
odpowiedziaem wic uprzejmie do tyu. I przejecha
jeszcze raz.
Cofnem si wic i przejechaem raz jeszcze. A bramka
znowu zapiszczaa.
Przepraszam pana, ale brameczka znowu zapiszczaa
powiedzia otyy ochroniarz To si oczywicie zdarza,
ale wie pan, procedury musimy to sprawdzi. Cofn
si do tyu, prosz bardzo.
Cofnem si wic ponownie. Dziecko spogldao cie-
kawie to na mnie, to na otyego ochroniarza o twarzy tpego
cherubina. Pomylaem, e moe co chwycio rczk, kiedy
przejedaem wzkiem koo stojaka.
Moe co chwycio rczk, wie pan powiedzia To
moe niech pan to sprawdzi.
Bramka
b
n
a

D
A
N

S
O
L
O
124
Sprawdziem. W rczce niczego nie miao.
Moe wpado, wie pan, do wzeczka. Pod kocyk po-
wiedzia ochroniarz To si czasem zdarza, e co, wie pan,
wpadnie do wzeczka. Przypadkiem. Albo pod kocyk.
Pod kocykiem niczego nie byo. I w koszyku pod wzkiem
te nie, ani w tym pokrowcu, w ktrym dzieciak trzyma nogi.
Moe to wzeczek, wie pan zasugerowa ochroniarz
Czasem nie zdejm przy zakupie nadajnika, wie pan, radiowego.
I natenczas, prosz pana, na bramce moe nagle piszcze.
Wyjem dziecko i przepchnem wzek przez bramk.
Nawet nie migna.
No tak, gupia sprawa, wie pan powiedzia otyy
ochroniarz Ja bardzo wobec tego pana poprosz, eby pan
przeszed przez brameczk sam. Dzieciaczka potrzymam.
Prosz bardzo.
I wyj mi dziecko z rki, zanim zdyem zaprotesto-
wa, wic przeszedem przez bramk. Nic, adnego dwi-
ku. A panienki zza lady, zauwayem, spoglday na mnie
coraz bardziej kpico i co tam midzy sob komentoway
z przeksem.
Tak, no tak powiedzia ochroniarz No najpewniej
jednak, wie pan, co jednak wzio do rczki po drodze
i gdzie, wie pan, jednak w kombinezonik woyo. To si
zdarza, prosz pana. Nie takie rzeczy ludzie wymylaj. Pan
sprawdzi w kombinezoniku.
Rozpiem dzieciakowi kombinezon, ale niczego nie
znalazem. Za to kiedy sprbowaem przej z dzieciakiem
przez bramk zacza piszcze jak szalona.
Tak, tak, tak powiedzia ochroniarz Kombine-
zonik jednak nie. A moe w tym kaftaniku co, wie pan?
Sprawdmy to szybciutko, eby nam si dzieciaczek nie
zazibi. Raz, raz.
Ale w kaftaniku te nic nie byo.
Taaa... wycedzi ochroniarz, przeciagajc a ponad
wszelk miar Przykra sprawa, wie pan. Gupia sytuacja.
Pan sprawdzi jeszcze pieluch.
Rozebraem wic dzieciaka cakiem do naga, eby sko-
czy wreszcie t fars a dzieciakowi chyba si to spodobao,
bo umiecha si wesoo, kiedy przechodziem przez bramk,
trzymajc go pod pach.
A bramka zapiszczaa przeraliwie i zowrogo.
Mhm mrukn ochroniarz, patrzc na mnie spode ba
Sam pan widzi, jak nam si sprawa piknie wyjania...
Nie widz powiedziaem Nic mi si nie wyjanio.
Dziecko powiedzia Bramka piszczy na dziecku.
To dziecko jest na stanie sklepu.
Zdbiaem.
Jak to: dziecko? zapytaem Jak to: dziecko jest na
stanie sklepu?
Czowieku, nie podno gosu! powiedzia, podnoszc
gos Po polsku nie rozumiesz? Bramka piszczy na dziecku, znaczy
si: dziecko jest na stanie. Jak bramka piszczy, to znaczy, e na
stanie co jest, a kto to prbuje wynie. Tacy jak ty. Wszystko
prbujecie wynie: misie, lalki, wczoraj jednej takiej paniusi
cay zestaw klockw w torebce si zawieruszy. No, ale z tym
dzieckiem to ju przesadzie. Od je natychmiast na miejsce,
a reszt wyjanimy sobie z policj. No, ju! krzykn nagle.
I staem tak: z nagim, umiechnitym dzieckiem pod
pach, wpatrujc si szeroko otwartymi oczami w tustego
ochroniarza o twarzy tpego, ale wciekego cherubina
a kiedy on wycign rk, odruchowo cofnem si o krok,
pniej o jeszcze jeden, a potem odwrciem si i z nagim,
umiechnitym dzieckiem pod pach pobiegem przed sie-
bie, ile tylko si miaem w nogach: i biegem, biegem koo
Best and Better, obok Mahonys, przez cay salon Tile&Pile,
koo Everything for You, wzdu pasau Vanitas Vanitatum
i salonu prasowego Newspapers i syszaem, jak gdzie
za mn co piszczy przeraliwie, jak kto krzyczy: ap go,
zodzieja! apaj! i syszaem ciki tupot biegncych lu-
dzi, nioscy si echem po caej Galerii. Bardzo ciki tupot
bardzo wielu ludzi.
I wci tak biegn bo co mam zrobi?
Piotr Czerski


M
A
T
T
H
E
W

B
A
K
E
R
125
8tn1osz Wrczonrk
Ksika Demokracja w obliczu populizmu w duej
mierze odpowie na te pytania, cho sam populizm, niczym
mityczny Proteusz, take wymkn si jednoznacznej denicji
autorw tomu. Nie dlatego jednak, e zaniedbali bada i nie
dooyli odpowiedniej starannoci w swych analizach. Gwne
przesanie ksiki jest bowiem jasne. Brzmi ono: populizm jest
immanentn i nieusuwaln cech demokracji, szczeglnie
wspczenie, a jego przejawy zalene s od warunkw spo-
eczno-politycznych, w jakich przyszo mu si rozwija.
Wspczenie populizm ponownie znalaz si w centrum
debaty, a to za spraw kilku czynnikw. W wielu krajach
demokracji liberalnej pojawi si nowy populizm po pra-
wej scenie strony politycznej. Czynnikiem napdzajcym
populizmy jest rosnce poczucie kryzysu prawomocnoci
demokracji, zwizane ze sabnc rol partii politycznych.
I ostatni element integracja europejska, ktra budzi nowe
wyzwania i rodzi nowe niepewnoci, staje si zaczynem
argumentacji populistycznej. Oddzielnym polem badania
populizmu s kraje byego bloku komunistycznego jego
upadek by spowodowany po czci populistyczn mobilizacj
wywoan przez ruchy spoeczne, ktre z czasem wyoniy
nowe siy polityczne.
Ksika Demokracja w obliczu populizmu jest wyni-
kiem projektu badawczego, ktry rozpocz si w poowie lat
90. XX wieku. Praca podzielona jest na trzy czci. Pierwsza,
powicona teoretycznym analizom, ukazuje sprzeczno,
ktra istnieje w onie demokracji, bdc naturaln poywk
populizmu. Druga omawia przykady populizmu obecne
w USA, Woszech, Francji i Austrii. Trzecia cz zawiera
studium rnych przypadkw, w tym tekst powicony
populizmowi w Europie Wschodniej.
Praca jest bardzo starannie udokumentowana i przemy-
lana, opiera si na wczeniejszych badaniach dotyczcych
populizmu i jednoczenie jest pierwsz wspczesn prb
caociowego podejcia do zjawiska ruchw populistycznych
w polityce. Dotychczasow bowiem saboci bada nad
populizmem bya rozproszona literatura na jego temat, ktra
powstawaa gwnie w reakcji na biece zapotrzebowania,
opisujc pojedyncze przypadki w rnych krajach.
Z analiz autorw wyania si wiele typw idealnych
populizmu, ale jeeli przyjrze si im bliej, to okazuje si,
e nie rni si od siebie istotnie ich odmienno jest
raczej kwesti innych sformuowa. Paul Taggart, ekspert
w dziedzinie wspczesnych stosunkw europejskich i zarazem
wspredaktor pisma Politics, przekonujco charakteryzuje
populizm odwoujc si do szeciu jego elementw. Pierwszy
to wrogie nastawienie do polityki przedstawicielskiej (gwnie
jej zoonoci), szczeglnie jej form wprowadzonych przez
nowoczesno. Populici daj bezporedniego wpywu ludu
na polityk, przy rwnoczesnym odsuwaniu rzdzcych elit.
Drugi element to utosamianie si populistw z matecz-
Puste mle[sce
RE
CEN
ZJA
Intuicyjnie wiemy, czym jest populizm,
potralibymy te wskaza jego przykady
w yciu politycznym Polski i Europy. Gorzej,
gdyby spytano nas, w czym tkwi istota tego
odradzajcego si ostatnio zjawiska, jakie ma
wyrniki, w jakich warunkach si pojawia,
czego jest oznak.
126
nikiem, obrazem wyidealizowanej wsplnoty, ktrej chc
suy. Z reguy matecznik tworzony jest retrospektywnie,
czyli stanowi wizj (gboko romantyczn i ahistoryczn),
ktra wywodzi si z przeszoci. Tsknota za wiatem, jaki
by ongi stoi za sprzeciwem wobec imigracji, globalizacji
itp. Po trzecie, populizmowi brak rdzennych wartoci (core
values) populici potra by rewolucjonistami, zwolen-
nikami reakcji, lewicowcami, prawicowcami. Dzieje si tak
dlatego, e pusty jest rdze populizmu, a on sam podczepia
si pod inne zespoy idei. Brak rdzennych wartoci pynie
po czci z rnych wersji matecznika, ktry kryje w sobie
wartoci cenne dla populistw. Po czwarte, populizm jest
reakcj na dominujce poczucie kryzysu i silny niepokj
spoeczny. Pitym elementem jest samoograniczajca si natura
populizmu, ktry niechtnie traktuje regularn dziaalno
polityczn i mobilizuje si tylko w chwilach kryzysu. Z tego
powodu ruchom populistycznym trudno utrzyma si na
scenie politycznej przez duszy czas. I wreszcie szsta cecha
formy populizmu dostosowuj si do warunkw, w ktrych
on si pojawia. Std w reeksji nad populizmem dominuj
analizy poszczeglnych jego przypadkw, brak natomiast
ustale dotyczcych kanonu populizmu. Jest on bowiem
jak kameleon, dopasowuje si do kontekstu spoecznego.
Skd jednak tak naprawd pynie ywotno populizmu?
Odpowied na to pytanie stanowi o gwnej sile ksiki, ktrej
autorzy nie poprzestaj na zdawkowym okreleniu populizmu
jako postawy resentymentu i wrogoci wobec elit, ale staraj
si ukaza wewntrzny konikt demokracji, ktry odpowie-
dzialny jest za powstawanie ruchw populistycznych. Mwic
wprost, paradoks ten polega na tym, e polityka demokratyczna
nie jest i nie moe by zrozumiaa dla wikszoci ludzi, ktrych
emancypacji ma suy. Cho bowiem demokracja jest jedn z naj-
bardziej inkluzywnych i otwartych form politycznych, jest take
form nad wyraz nieprzejrzyst. Z powodu swej inkluzywnoci
demokracja potrzebuje przejrzystoci; t za moe zaoferowa
ideologia. Ideologia ta, ktrej zadaniem jest tumaczenie ludziom
polityki, z natury rzeczy jednak systematycznie wprowadza ludzi
w bd pisze Margaret Canovan.
Populistyczna mobilizacja opiera si na kilku paszczy-
znach. Populici podkrelaj kluczow rol ludu w strukturze
systemu politycznego. Nawouj do przywrcenia utraconego
prymatu ludu, zdradzonego przez rzdzce elity i odwouj si
czsto do resentymentu i schematw wykluczenia osb, ktre
do ludu nie nale: Retoryka, ktra sawi dobry, mdry i prosty
lud, odrzuca za skorumpowane, niekompetentne i wzajemnie
powizane elity, przenika dyskurs populistyczny pisz Yves
Mny i Yves Surel.
Demokracja opiera si bowiem na wymuszonym kom-
promisie midzy absolutn wadz ludu jako suwerena
a koniecznoci sprawowania wadzy przez elit wybran
w drodze konkursu. Dobrze obrazuje to przypadek Edmunda
Burkea, ktry zadeklarowa wspobywatelom Bristolu, tu
po wyborach do Izby Gmin, e reprezentujc ich jako pose,
bdzie kierowa si wycznie wasnym rozumem. Dzi ju
nikt tak otwarcie nie zdradziby swego stanowiska.
Obraz populizmu byby jednak niepeny, gdyby nie
wspomnie o pewnym oywczym tchnieniu, jakie przynosi on
demokracji. Mimo i epitet populista ma zdyskredytowa
przeciwnika politycznego, populizm ma nieproporcjonalny
do swej zej sawy pozytywny wpyw na tryb funkcjonowanie
polityki przedstawicielskiej. Populizm, podejrzliwie przygl-
dajc si skomplikowanym procedurom demokratycznym,
podwaa cigle reguy gry, zmusza do zmian sposobu
prowadzenia dyskusji, artykuuje spychane na margines
kwestie spoeczne. Populizm moe wic podway system
przedstawicielski, w ramach ktrego dochodzi do jego
mobilizacji. Pod pewnymi wzgldami jest to korzystne:
populizm mona uzna za wskanik rzeczywistych proble-
mw, jakich dowiadcza system pisze Paul Taggart.
Wanym pozytywnym elementem populizmu jest taka
ingerencja w przebieg debat publicznych, ktra podkrela
suwerenno ludu jako podstawow warto i domaga
si operowania jzykiem prostym i zrozumiaym dla
obywateli. Populizm dc do polityki prostoty, bezpo-
rednioci i jasnoci, zmusza partie gwnego nurtu do
przeformuowania swych stanowisk. Musz one uwzgldni
postulaty goszone przez populistw i po czci korzysta
z ich upraszczajcego jzyka.
b
n
a

S
H
A
W
N
127
Szczeglnym przypadkiem przemiany populizmu w po-
lityczn strategi, z ktrej powszechnie korzysta si w po-
lityce, jest amerykaski system polityczny. Pod koniec lat
80. XIX w. zrodzi si w Stanach Zjednoczonych potny
ruch populistyczny farmerw, z ktrego w 1891 r. wyonia
si Partia Ludowa. Domagaa si ograniczenia wadzy elit
gospodarczych, apelujc gwnie do ludu-narodu, utosa-
mianego z farmerami. W wyborach prezydenckich w 1892 r.
partia uzyskaa ponad omioprocentowe poparcie. Wybuch
wielkiego kryzysu gospodarczego i klska kandydata na
prezydenta przyczyniy si do zniknicia Partii Ludowej ze
sceny politycznej. Ta wielka populistyczna mobilizacja nie
pozostaa jednak bez echa i dzi mona powiedzie, e po-
pulizm w Ameryce sta si elastyczn technik perswazji.
Oznacza to, i we wspczesnej Ameryce populistyczne hasa
w ustach politykw nie tyle oznaczaj zobowizanie powanego
traktowania da ludu-narodu, co s skadnikiem oglnej
strategii politycznej. Jak pisze Alan Ware, /.../ populizm jest
w Ameryce nie tyle polityk outsiderw, ktrzy poszukuj dla
siebie formy politycznej ekspresji, ile raczej pewnym aspektem
gwnego nurtu polityki.
Przechodzc na grunt europejski trzeba zauway, i
w Wielkiej Brytanii, gdzie opinia publiczna jest zasadniczo
wrogo nastawiona do ruchw neopopulistycznych, to wanie
lud-nard sta si kluczowym pojciem w retoryce Nowej
Partii Pracy: Partia i nard wsplnie dla tej samej sprawy:
wyzwolenia naszego ludu-narodu okrela program partii
Peter Mair. Jego zdaniem, w Wielkiej Brytanii za rzdw
Blaira mielimy do czynienia z demokracj populistyczn,
w ktrej partia jest odsunita na bok lub znika, lud-nard jest
jednoci, a mniej lub bardziej neutralny rzd usiuje suy
interesom ogu.
Wobec takich faktw nie dziwi, i prby teoretycznego
ujcia populizmu podejmuj najwybitniejsi wspczeni
myliciele polityczni, podkrelajc demokratyczny paradoks
istniejcy midzy zoonoci polityki demokratycznej a nie-
odzownoci odnoszenia si do idei suwerennoci ludu.
Wedle Jrgena Habermasa, cho nie zajmowa si on
wprost ideologiami populistycznymi, suwerenno ludu
zostaje sproceduralizowana i rozpywa si w sieci kanaw
wyraania opinii publicznej i wywierania wpywu. W ramach
zdecentrowanego spoeczestwa opinia publiczna wya-
nia si z gstej sieci komunikacji i dyskusji ten zoony
proces stanowi pomost midzy ludem a wadz. Jest to
habermasowska wadza komunikacyjna, ktra po wyborach
politycznych przeksztaca si we wadz administracyjn.
W tym procesie nikt nie jest suwerenny. Suwerenno ludu,
nawet jeli staje si jednomylnie, wycofuje si do demokratycz-
nych procedur i prawnej implementacji i zwizanych z nimi
komunikacyjnych zaoe tylko po to, aby poczu si wadz
tworzon komunikacyjnie pisze niemiecki lozof.
Trzeba jednak zgodzi si ze zdaniem Margaret Ca-
novan, i koncepcja Habermasa jest wyjtkowo zoona
i niejasna i z pewnoci nie zostaa pomylana jako sposb
przekonania zagubionych wyborcw o przejrzystoci tego typu
procedur. Habermas nie zauwaa te, i opisywane przez
niego procedury konsekwentnie wykluczaj wiele kwe-
stii wanych z punktu widzenia zwykych ludzi co
podnosz choby populici.
Rwnie francuski lozof polityczny, Claude Lefort,
podkrela, i we wspczesnych systemach demokratycz-
nych miejsce wadzy pozostaje puste. Jego zdaniem,
o ile monarchia oznaczaa wadz wykonywan przez
krla, o tyle demokracja nie oznacza wadzy wykony-
wanej przez lud. Idea suwerennoci ludu bya w swych
pocztkach odwzorowaniem idei krlestwa, chcc osadzi
lud w miejscu krla. W demokracji jednak wadza jest
rozproszona, nieustannie podwaana i nie znajduje si
w posiadaniu adnego pojedynczego ciaa. W tsknocie
za przejrzystoci w realizowaniu zasady suwerennoci
ludu widzi Lefort ukryte cigoty totalitarne. Broni on
jednak idei suwerennego ludu, bez ktrej demokracja
osunaby si w totalitaryzm lub pogrya cakiem
w korupcji. Rozwijajc t myl jeli nie chcemy, aby
politycy traktowali pastwo jako swoj wasno, musimy
wierzy, e rdem wadzy jest lud, a zarazem nigdy
nie uda nam si w peni skonkretyzowa woli ludu,
chyba e wybierzemy totalitaryzm. Prawomocno wadzy
bierze si z ludu, jednak obraz prawomocnego ludu jest
obrazem pustego miejsca, ktrego nikt nie moe zaj. Tak
wic ci, ktrzy s wykonawcami wadzy publicznej, nigdy nie
mog go zawaszczy. W demokracji cz si dwie wzajemnie
sprzeczne zasady: z jednej strony, wadza emanuje z ludu,
z drugiej strony, wadza nie naley do nikogo pisze Lefort.
Stanowisko jego jest take wyraone w trudnych, czsto
niejasnych pojciach i wtpliwe, by mogo zosta zrozumiane
przez tych, ktrzy stanowi lud i sprawi, by poczu si
on podmiotem polityki.
Obie koncepcje pokazuj wyranie, e nawet najbardziej
wyranowani teoretycy demokracji zgadzaj si, e staje
si ona systemem coraz bardziej zoonym i coraz mniej
przejrzystym. Coraz mniej jest te procedur i procesw,
ktre uwiarygodniayby polityk demokratyczn przez
symboliczne odwoanie do wadzy ludu. Wszystko to
sprawia, i ideologie populistyczne maj cige pole do
krytyki demokracji.
Bartosz Wieczorek
Demokracja w obliczu populizmu, red. Yves Mny, Yves Surel
przy wsppracy Clare Tame i Luisa de Sousy, przeoya Anna
Gsior-Niemiec, redakcja naukowa i wstp Jerzy Szacki, Ocyna
Naukowa, Warszawa 2007.
Ksik mona naby w sprzeday wysykowej u wydawcy: Ocyna
Naukowa, ul. Mokotowska 65, 00-533 Warszawa, tel. (022)6220241,
e-mail: ocyna.naukowa@data.pl oraz w internetowej ksigarni
wydawnictwa: www.ocyna-naukowa.com.pl
128
krsrcct SoLn1
Najwikszy obszar dzikiej przyrody, na jakim kiedykol-
wiek byam bezdroa wielkoci Portugalii, pokryte gst
sieci rzek, z pen przepychu faun, na ktrej codzienne
bytowanie czowiek nie wpywa w aden sposb to historia
na inne opowiadanie. Ponisza jest o tym, co stao si p-
niej, gdy wraz z kanadyjskimi aktywistami ekologicznymi
dotaram do osady robotnikw lenych, pooonej w dale-
kim pnocno-wschodnim zaktku Kolumbii Brytyjskiej,
do miasteczka skadajcego si z cigu domkw po obu
stronach autostrady na Alask.
Postanowilimy uczci nasz dwutygodniow przepra-
w tratw w miejscowym nocnym klubie (czy moe raczej:
spelunie), gdzie didej nie przestawa puszcza piosenek
country, podrywajcych miejscowych goci do wdzicz-
nych przytupw w objciach. Moim towarzyszom grymas
niesmaku nie schodzi z twarzy, nie przestawali nalega, by
puszczono co innego. Gdy didej da si w kocu uprosi
i zacz gra take reggae, natychmiast znalelimy si na
parkiecie, gdzie solo, w dowolnym stylu poruszalimy si
w takt muzyki. Gdy puszczano obce melodie, wszyscy
pozostali gocie siadali, by cierpliwie je przeczeka. Caa ta
sytuacja niespecjalnie sprzyjaa budowaniu poczucia wizi.
Czy mona zaprzyjani si z ludmi, ktrych muzyki nie
tylko nie znosisz, ale nawet nie potrasz dyplomatycznie
tego ukry? Dziesitki razy przerabiaam podobne sceny, co
niedawno przypomnia mi list od Dicka.
Z pooonego pod San Francisco horrendalnie drogie-
go daczowiska, wysa mi list o jednym z rozdziaw mojej
ostatniej ksiki. Owiadczy w nim: Tak lubiane przez
Ciebie regiony Stanw Zjednoczonych, gdzie chtnie sucha si
muzyki country, s take miejscem zamieszkania najbardziej
rasistowskich, reakcyjnych, autorytarnych w kwestiach religijnych
(lub wyznajcych ideologi dominionizmu, jeli wolisz) ludzi
w tym kraju. Wystarczy rzut oka na to, jak te buraki, rednecks
(potomkowie biaych, redniorolnych farmerw jeeli chcesz
by uprzejma) gosuj. Kochaj Busha i s bardzo opnieni
w przyswajaniu wartoci Owiecenia. Powstaje pytanie, jaka jest
zaleno midzy muzyk country i politycznym wstecznictwem,
o ile w ogle jaka jest?
Moje pierwsze pytanie do Dicka mogoby brzmie:
o ktrej muzyce country mwimy? Mona przecie przywoa
choby dugoletnie oddanie Johnnyego Casha walce o pra-
Lko-mohery
b
n
a

H
U
B
E
R
T

K
129
wa Rdzennych Amerykanw i jego sprzeciw wobec wojny
w Wietnamie, piosenk Merle Haggarda Irma Jackson,
opowiadajc o mioci przekraczajcej bariery rasowe (jej
wydania odmwia jednak wytwrnia pytowa; staa si ona
hitem pniej, w 1970 r., w wykonaniu gwiazdy mniejszego
kalibru Tonyego Bootha) albo utwr I believe the South
is gonna rise again (Wierz, e Poudnie znw powstanie),
zuchwale zapiewany przez Tany Tucker w 1974 r.:
Dla ssiadw-Janiepastwa bylimy chamami:
Bez wasnej ziemi, z ndznymi chaupami...
Jacksonowie z naprzeciwka te nie dojadali
Lecz ich skra bya czarna, a my bylimy biali.
Wierz jednak, e Poudnie znw powstanie
Jednak nie takie, jak kiedy
Lecz wsplnie, rami w rami...
Mona te po prostu wspomnie o 36-krotnym zdobywcy
pierwszego miejsca na licie przebojw country magazynu
Billboard. Charley Pride te nie wpisuje si w denicj Dicka,
poniewa jest Afroamerykaninem. Jeli chodzi o pogldy poli-
tyczne, mona przywoa pochodzc z Teksasu esk grup
Dixie Chicks, ktra tu przed rozpoczciem wojny w Iraku
odmwia powstrzymania si od krytyki prezydenta Busha.
Czonkinie zespou, by uy sw jednego z ich przebojw,
nie miay zamiaru by mie.
Muzyka country to skomplikowany zwierz, czasem
w opozycji lub wymiewajcy si z gwnego nurtu myli
oraz z prowincjonalnego Poudnia, czasem sucy za jego
zwierciado albo wypiewujcy hymn na jego cze; produkt
wielu gosw i pokole, zrodzony z kultury, ktra nigdy nie
bya jednorodna.
Kolejne pytania do Dicka dotyczyyby tego, dlaczego tak
bardzo pogardza on ludmi i miejscami, z ktrych wzia si
ta muzyka i jakiego rodzaju gbsze podziay zdradza jego
zachowanie. Odpowied wymaga wgbienia si w histori
amerykaskiej muzyki oraz tutejszych walk rasowych i klaso-
wych, a take analizy rozlegego kryzysu ruchu ekologicznego,
obserwowanego w ostatnich latach.
Owe walki szczeglnie wyranie unaoczniaj opowieci
o Elvisie. Wychowano mnie na historiach o tym, jak ukrad
on swoj muzyk Czarnym. W tej jednostronnej wersji
nie ma miejsca na gos, e zasypa on ogromne podziay,
przekazujc kipic energi afroamerykaskiej muzyki
biaym uszom, sercom i biodrom. Jest ona take lepa na
wiele jego biaych inspiracji, poczwszy od bluesujcego
Hanka Williamsa a koczc na sentymentalnym Perrym Como,
oraz na genialny sposb, w jaki czy rne amerykaskie
tradycje muzyczne w co zupenie nowego. Ignoruje take
brak segregacji rasowej w rdzennie amerykaskiej muzyce.
Wykonywany przez biaych country blues czy pieni gospel
byy czci tej samej szerokiej rzeki dwikw, ktra pyna
z Poudnia na dugo zanim pojawi si Presley. Pomimo pa-
nujcej segregacji, biali i czarni muzycy uczyli si od siebie
i wzajemnie na siebie wpywali. Takie spojrzenie na Elvisa
znajdziemy w artykule opublikowanym w Billboardzie
w 1958 r., w ktrym czytamy: W jednym aspekcie ameryka-
skiego ycia kulturalnego, integracja ju si dokonaa.
Opowie o tym, e Elvis ukrad swoj muzyk Afro-
amerykanom, uczynia z rocknrolla niemal idealnie biae
dziecko, cudownie poczte przez wycznie czarn rodzin.
To by sposb na powiedzenie, e mili i poprawni biali
mog kocha rocknrolla bia muzyk z korzeniami na
Poudniu ale odcinaj si od jakichkolwiek powiza
z biaymi mieszkacami tej czci kraju. Mog wyobraa
ich sobie jako zupenie innych od siebie i z atwoci ich
nienawidzi, z arliwoci i pogard, ktr nastpnie
swobodnie przelali na wszystkich pracownikw zycznych
mieszkajcych na prowincji. Ta nienawi miaa i ma szeroki
zasig. Spytajcie Dicka.
Historia o tym, e rasizm przynaleny jest biednym
mieszkacom Poudnia, brzmi troch zbyt prosto. Tak jak
nie wszyscy ludzie tu na grze, w sensie ekonomicznym i geo-
gracznym, znajduj si po dobrej stronie barykady, tak nie
wszyscy tam na dole znajduj si po zej. Wspomniana historia
pozwala jednak przedstawicielom klas rednich nienawidzi
wszystkich ubogich, a jednoczenie twierdzi, e wspieraj
prawd, sprawiedliwo i wszystko inne, co dobre.
Dorastaam w otoczeniu liberalnej lewicy i lewakw,
ktrzy uwielbiali przedrzenia osoby z poudniowym ak-
centem, robi sobie arty z biaej ndzy (white trash) czy
z biedoty zamieszkujcej przyczepy samochodowe, a take
wydawa dziwaczne dwiki, ilekro usyszeli Dolly Parton.
Jeeli Okies z Muskogee
1
sdzili, e si z nich wymiewano,
przynajmniej po czci mieli racj. Tego rodzaju kpiny byy
szczeglnie powszechne w latach 70. i 80., jednak bynajmniej
nie s obecnie wycznie odlegym wspomnieniem w kocu
Dick napisa do mnie latem 2007 r. Moja starsza ju mama
cay czas uywa sowa burak w liberalnym znaczeniu, by
opisa ludzi, pomidzy ktrymi wzrastaam (cho byli oni po
prostu konserwatystami z przedmie), a w 2007 r. na letnim
obozie w Nevadzie poznaam chopaka z Nowego Jorku,
ktry powiedzia, e jego rwnie wychowano w nienawici
do country. Szczliwie nauczy si kocha t muzyk, jednak
tak samo jak ja czyli dopiero po latach.
Moje nawrcenie na country przyszo nagle, w 1990 r.,
przy innym obozowym ognisku, take w Nevadzie. Bill Rosse,
z Szoszonw Zachodnich, synny dziaacz antynuklearny i na
rzecz praw Indian do ziemi, odznaczony weteran II wojny
wiatowej i byy zarzdca gospodarstwa rolnego, wyj gitar
i godzinami piewa piosenki Hanka Williamsa oraz trady-
cyjne utwory. Byam pod wraeniem zarwno nieskrywanej
urazy zawartej w niektrych z tych piosenek, jak i najczystszej
tsknoty emanujcej z innych. Nie miaam pojcia, e rzeczy,
ktrymi gardzi uczono mnie zanim w ogle je poznaam,
kryj w sobie taki spokj, rozsdek i poetyckie pikno.
Nienawi do biaych z Poudnia, zwaszcza biednych
biaych z Poudnia, ktra czsto rozcigana jest dalej, na
wszystkich biednych biaych z prowincji, wydaje si by
130
dziedzictwem ruchu obrony praw obywatelskich. O ile mi
wiadomo (jestem zbyt moda, eby to pamita), zaczo si
od tego, e majcy szlachetne intencje mieszkacy regionw
poza Poudniem byli przeraeni rasistowskimi pierwiastkami
w amerykaskiej kulturze i wypywajc z nich segregacj,
dyskryminacj i przemoc i susznie. Ale spotkaam wcie-
kych biaych rasistw take na przedmieciach Detroit,
zaraz po drugiej stronie innej Mississippi tej kanadyjskiej.
A ostatnimi ostentacyjnymi rasistami, z ktrymi miaam do
czynienia, byli spadkobierca bajecznie bogatej rodziny oraz
jego koleka z klubu jachtowego. Byo to wanie tutaj na
wschodnim wybrzeu supernowoczesnego San Francisco.
Rasizm przekracza granice stanw i klas spoecznych.
Tak wic z jednej strony mamy biaych, ktrzy nie-
nawidz czarnych. Z drugiej biaych nienawidzcych
innych biaych na podstawie przekonania, e ci ostatni
nienawidz czarnych. Ale ta druga nienawi wielu oskara
bezpodstawnie, suy take jako wygodna zasona dymna
dla innych rodzajw rasizmu. Powd, dla ktrego wszystko
to jest tak wane, to fakt, e pogarda ywiona przez klasy
rednie wobec biedakw staa si podstawowym koniktem
klasowym, a niekoczce si zniewagi pod ich adresem
stanowi przynajmniej poowiczn odpowied na pytanie
o to, co w ostatnich latach osabio prospoeczne ruchy
w ogle, a ruch ekologiczny w szczeglnoci.
Prawicowi politycy su najbogatszym, tnc dla nich
podatki i dajc im tyle deregulacji i prywatyzacji, ile ich du-
sze zapragn. Ale umiejtnie potra si take stroi w szaty
obrocw tradycyjnych amerykaskich wartoci, co przy-
najmniej do czasw gwatownego spadku popularnoci Busha
sprawiao, e wielu amerykaskich prowincjuszy widziao
w nich raczej sojusznikw ni wrogw. Prawica wykonaa
te wietn robot w malowaniu obrazu lewicy jako elitarnej
i wrogiej interesom klasy pracowniczej, a walka klasowa toczca
si wewntrz i na zewntrz grup lewicowych i ekologicznych
oddaa tej propagandowej ofensywie nieocenion przysug.
Konsekwencj tego procesu byo zmarginalizowanie ruchu
obrocw rodowiska, czy bardziej precyzyjnie wykluczenie
z krgu jego potencjalnych sprzymierzecw wielu z tych,
ktrzy yj najbliej tego rodowiska.
W latach 90. spdziam troch czasu z dziaaczami ekolo-
gicznymi. Ci, ktrzy byli szczeglnie radykalni w deklaracjach,
nader czsto mieli jednoczenie wyjtkowy talent do takiego
wchodzenia w wiejskie spoecznoci, by praktycznie kady
z mieszkacw mia prawo poczu si uraony. Stao si dla
mnie jasne, e w ich oczach najgorsze zbrodnie, jakich do-
puszczali si lokalni mieszkacy, nie miay nic wsplnego
z piami acuchowymi czy zachowaniem przy urnach, ale
wizay si z kultur i wszystkim, co ma zwizek z tzw.
stylem ycia. To bya wojna kulturowa, ktra do znacznie
odbiega od rozwaa, kto tak naprawd szkodzi Ziemi
oraz kto i w jaki sposb moe to powstrzyma.
Niechlujni, zaronici, bezdzietni pseudo-nomado-
wie, ktrzy mogli schrzani waciwie wszystko, a nadal
utrzymywali si na powierzchni a gdy zaczynao by
naprawd le, z opresji wycigay ich dugie rce rodzicw
z klasy redniej jawnie gardzili cikimi wyborami eko-
nomicznymi rodzin majcych dzieci i obcione hipoteki,
za to pozbawionych moliwoci restrukturyzacji swoich
dugw czy podjcia pracy innej ni zyczna. Wielu z tych
aktywistw zrobio wspaniae rzeczy dla ratowania drzew, ale
z punktu widzenia budowania szerokiego ruchu spoecznego
ich podejcie nie zawsze byo, mwic ogldnie, optymalne.
Nie byo to oczywicie elazn regu. W ruchu ekologicznym
byli take ludzie o szerokich horyzontach, niektrzy nawet
o plebejskim pochodzeniu. Pogarda bya jednak tak rozpo-
wszechniona, e przesdzaa o wizerunku ruchu; wydaje si,
e po czci wanie dlatego wielu mieszkacw prowincji
nie znosi ekologw.
Przypominam sobie rozmow z modym ranczerem w jed-
nym z tych antyekologicznych barw na najgbszej prowincji
Nevady, ktry niemiao zasugerowa, e ekolodzy, w tym ja
oraz grupa, z ktr byam, brzydz si nim. Jego kapelusz by
szeroki, a serce dobre. Chwali si traw rosnc a do brzu-
chw jego krw, mwi o regularnym przeprowadzaniu stada
w kolejne miejsca, by zapobiec erozji oraz potpia kopalnie
zota (ktre przecie eksploatuj region nieporwnywalnie
intensywniej ni on). Nie mogo by wtpliwoci, e bylimy na
zej drodze ruch ekologiczny jako cao, gdy moi zaprzyja-
nieni dziaacze z Nevady wykonywali dobr robot, zasypujc
kolejne podziay. Skd si one jednak wziy. Wspomniany bar
w miejscowoci Eureka, przynajmniej jeszcze w lipcu 2007 r.
nadal sprzedawa koszulki z akronimem WRANGLERS,
Western Ranchers Against No-Good Leftist Environmentalist
Radical Shitheads (Ranczerzy z Zachodu Przeciwko Zym Le-
wackim Ekologicznym Radykalnym Gnojom) hasa rwnie
dyplomatycznego, co list od Dicka.
Socjalizm i inne postpowe ruchy spoeczne, rozkwi-
tajce przez cae lata 30., za swoj baz spoeczn uwaay
farmerw, drwali, rybakw, grnikw, robotnikw por-
towych i fabrycznych. W ktrym miejscu jestemy teraz?
Wci dostrzegamy kolejne zaprzepaszczone szanse. Bu-
dowa szerokiego ruchu lewicowego, opartego o pracownikw
najemnych, zostaa po czci stamszona przez zjadliwego,
antykomunistycznego i antyzwizkowego ducha czasw
powojennych. Kolejne moliwoci zostay podwaone przez
wojn kulturow, zrodzon z ruchu obrony praw obywatel-
skich. Do lat 80., kiedy to staam si dostatecznie dorosa, by
zacz zwraca na to uwag, podziay stay si cakiem spore.
A dziaaczy ekologicznych zazwyczaj mona byo spotka
tylko po jednej ze stron.
Powstanie ruchu na rzecz sprawiedliwoci rodowiskowej
(environmental justice) wynikao take z chci, by naprawi
t sytuacj. Celem wyjciowym byo zmierzenie si z nast-
pujc sytuacj: oto inwestycje potencjalnie szkodliwe dla
rodowiska, jak ranerie, spalarnie mieci czy wysypiska
toksycznych odpadw s zwykle budowane na terenach
zamieszkiwanych przez biedne i/lub kolorowe spoecz-
noci. Jednake kwestie klasowe, a co za tym idzie biaa
biedota, szybko zniky z tego rwnania. Mwi si, e ruch
131
na rzecz sprawiedliwoci rodowiskowej zapocztkowaa
w 1982 r. sprawa skadowania odpadw toksycznych na
terenach wiejskich w Pnocnej Karolinie, zamieszkiwanych
przez Afroamerykanw. Jednak pierwszy przypadek typowej
niesprawiedliwoci rodowiskowej zosta ujawniony kilka
lat wczeniej, w zdominowanej przez biaych spoecznoci
Love Canal, w zachodniej czci stanu Nowy Jork. Nie by
to wyjtek od reguy. Do powodzi w dolinie rzeki Bualo
Creek w 1972 r. doszo po pkniciu kopalnianej zapory
na szczycie jednego ze wzniesie w Zachodniej Wirginii.
Spywajcy mu wglowy zabi 125 osb, a 4000 pozbawi
dachu nad gow; zniszczy wiele maych osad i zdruzgota
tych, ktrzy przetrwali prawie wszyscy z nich byli biali.
Wspczenie kopalnie wgla nadal niszcz biedne, zamiesz-
kane gwnie przez biaych regiony Poudnia. Antrim Caskey,
dziennikarka obywatelska zajmujc si sprawami rodo-
wiska, opisuje, jak przedsibiorstwa wydobywcze nastawiaj
spoecznoci przeciwko sobie, wmawiajc swoim pracownikom,
e ekolodzy chc zlikwidowa ich miejsca pracy.
Biali mieszkacy terenw wiejskich byli uwodzeni (a
nastpnie dymani) przez prawic, za lewica w najlepszym
razie ich ignorowaa. Mapa preferencji wyborczych, tak na-
prawd nie powinna pokazywa czerwonych i niebieskich
stanw, ale niebieskie miejskie wysepki rozsiane po Morzu
Czerwonym
2
. Antyekologiczne, czsto wspierane przez kor-
poracje ruchy, przyczyniy si do pogbienia tej przepaci,
dziki przekonaniu biaych mieszkacw prowincji, e ich
rda utrzymania s zagroone dziaaniami organizacji
ekologicznych. Drobni farmerzy, traccy swoje ziemie,
byli podatni na prawicow retoryk, ktra deklarowaa
zrozumienie dla ich cierpienia, a winnych podpowia-
daa szuka na lewej stronie sceny politycznej, wrd
imigrantw, ekologw itp., cho prawdziw przyczyn
problemw bya przecie rosnca potga korporacji,
globalizacja i inne mechanizmy ekonomiczne. W okresie
rzdw Billa Clintona, gdy prawicowi prowincjusze bali si
ONZ oraz rzdu wiatowego, a ruch milicji obywatel-
skich
3
by niezwykle silny, aowaam, e ruch sprzeciwu
Duosn rnuuruzv, 1uncqcv swojr zrur,
svt roon1n nn runwcowq ur1ouvk,
k1un orktnuownen zuozuurnr otn cu
crurrnn, n wnnvcu roorownonen szuknc
nn trwrj s1uonr scrnv rot1vcznrj,
wsuo ucunn1w, rkotocw 1r.,
cuoc runwozwq ruzvczvnq ruostruw sven
ruzrcrz uosnqcn ro1cn kourouncj,
ctosntzncjn nnr urcunnzuv rkonoucznr
b
n
a

T
H
O
M
A
S
.
M
E
R
T
O
N
132
wobec korporacyjnej globalizacji nie potra dotrze do
tych potomkw starych Postpowcw
4
, Wobblies
5
oraz
chopskich buntownikw, by opowiedzie im o tym, e
istotnie, istniej przeraajce scenariusze osignicia
wiatowej dominacji, jednak z udziaem nie Organizacji
Narodw Zjednoczonych, lecz wiatowej Organizacji
Handlu. Ruch ekologiczny, lub szerszy ruch prospoeczny,
ktrego przesanie traaoby do owych spoecznoci,
byby naprawd potny i demokratyczny.
S ju jego zacztki. Przykadowo, Quivira Coalition
i wiele innych grup na caym Zachodzie znalazy wsplny
jzyk z ranczerami, a fundusze powiernicze na rzecz ochrony
gruntw zawizay sojusze z farmerami. Przypominam sobie
wspania robot, ktr odwalaj dziaacze na Poudniu
jak walczcy o ochron gruntw aktywista, ktremu
udao si uzyska znaczce wsparcie ze strony lokalnych
wacicieli ziemskich, czy wielki osiek o czerwonej twarzy
i typowo poudniowym akcencie, ktry fantastycznie po-
maga afroamerykaskiej spoecznoci Lower Ninth Ward
w Nowym Orleanie w jej walce o sprawiedliwo rodowi-
skow. I podobni do Vana Jonesa z Oakland, ktrzy d
do tego, by ochrona rodowiska oznaczaa jednoczenie
tworzenie miejsc pracy. Nawet kandydat na prezydenta,
John Edwards syn pracownikw zakadw tekstylnych
w Pnocnej Karolinie mwi o kwestiach klasowych czy
ubstwie w sposb, w jaki nie czyniono tego w gwnym
nurcie debaty publicznej od wielu lat, a nawet dekad. Argu-
ment, e niezniszczone rodowisko moe by dla wiejskich
spoecznoci najlepszym rdem dochodw, np. z turystyki,
staje si dzi coraz bardziej wiarygodny, a nawet najbardziej
zatwardziali przeciwnicy ogranicze w jego eksploatacji, jak
poawiacze homarw z Maine, zaczynaj uznawa zwizek
midzy stanem przyrody a swoj przyszoci. Wiele jednak
jest jeszcze do zrobienia.
Zaoony w 1892 r. Sierra Club, pierwsza amerykaska
organizacja ekologiczna, widzia natur nie jako mie-
jsce, w ktrym si yje czy pracuje, ale takie, w ktrym
si odpoczywa. Dlatego do dzi niejeden tradycyjny
amerykaski dziaacz ekologiczny wyobraa sobie natur
wycznie jako cel wakacyjnych podry czy dzik przyrod,
zupenie zapominajc o krajobrazach pnaturalnych,
jak tradycyjne krajobrazy wiejskie. Od kiedy jednak
ruch ekologiczny zmuszony jest stawia czoa problemom
o typowo systemowym charakterze, jak kwestia pestycydw
czy kwanych deszczy jego aktywici zaczli odchodzi od
niepisanego zaoenia, e wiejskie i miejskie, ludzkie i dzikie,
jest od siebie niezalene, nadal jednak robili niewiele, by
faktycznie poczy ludzi i sprawy ze wsi i miasta.
Dzi mieszkacy prowincji postrzegaj samych siebie
jako niedocenian, szybko kurczc si stref lec pomidzy
dzik natur i rozwojem. Na szereg sposobw, kultura
wiejska umiera i wydaje si, e wpdza to wielu mieszkacw
prowincji w stan bliski paranoi. Podczas kryzysw niedo-
boru wody w dorzeczu rzeki Klamath na granicy stanw
Kalifornia i Oregon, farmerzy mwili o wiejskich czyst-
kach i najwyraniej wierzyli, e dziaacze ekologiczni marz
o wyludnieniu si terenw wiejskich. Niektrzy z nich
rzeczywicie to robi. Wiejskie realia, jake odmienne od
sentymentalnych fantazji o idyllicznej przeszoci, kow-
bojskiej mitologii czy stylu ycia tych, ktrzy mieszkaj
w pseudorustykalnych domach, ale dojedaj do pracy
w szklanych biurowcach, s czym, czego wikszo z nas
przez wikszo czasu sobie nie uwiadamia. To prawda, e
dzika przyroda i rolnictwo czsto ze sob rywalizuj farmerzy
z dorzecza Klamath walcz z ososiami o dostp do wody.
Ale jeeli kultura wiejska i wiejskie ycie bd uznawane za
pozytywne wartoci, rwnie godne ochrony, atwiej bdzie
o mdre kompromisy.
Niemal p wieku temu Wallace Stegner
6
napisa: Co
w nas, jako ludziach, umrze, jeeli pozwolimy, by ta dzika
przyroda ktra pozostaa, zostaa zniszczona. Ale co umrze
w nas take wtedy, jeeli zniknie zaradno, poczucie za-
korzenienia i inne wartoci obecne w wiejskiej kulturze.
Dlatego wanie tak wane s koalicje ekologw z farmerami
oraz te wszystkie nowe sojusze, ktre podczas ery Busha
zawizay si w obronie spalonego socem Zachodu przed
chciwym przemysem naftowym. S one jednak tylko
niewielk czstk kultury i ruchu, ktry powinien robi
o wiele wicej.
Jednym z zada byoby niedopuszczenie, by prawica
nadal nadawaa ton debacie publicznej. Na gbszym po-
ziomie, musimy znale drogi do podtrzymania zarwno
ycia na wsi, jak i dzikiego ycia. Rozwizania czstkowe
grodzenie nadrzecznych ekosystemw, budowanie kory-
tarzy dla zwierzt, wspieranie zmian w modelu rolnictwa,
z przesyconej chemi produkcji przemysowej w kierunku
zrwnowaonej, na potrzeby lokalnych rynkw w wik-
szoci umoliwiaj denie do obu celw jednoczenie.
Rozwizaniem systemowym bdzie natomiast stworzenie
kultury cenicej wszystkie krajobrazy, ktre karmi nasze
ciaa oraz wyobrani, ziemie uprawne i dzik przyrod.
Oczywicie jedn z przeszkd bdzie tu fakt, e ycie na wsi
przez lata podlegao uprzemysowieniu czsto mamy tam
do czynienia ze swego rodzaju fabrykami, gdzie ywno
wytwarzaj wykorzystywani sezonowi pracownicy, a zyski
traaj do nieobecnych wacicieli. Zmiana tego stanu rzeczy
byaby korzystna zarwno z punktu widzenia praw czowieka,
jak i rodowiska a take dla naszego zdrowia i dla jakoci
naszych posikw.
Na szczcie Dick wydaje si by reliktem przeszoci.
To, co sprawia, e mam tak nadziej, to niektre organiza-
cje oraz pojawiajce si tendencje. Wrd nich znajduje si
powrt zainteresowania tym, skd tak naprawd pochodzi
nasza ywno, coraz silniejszy trend do tego, by mniej po-
tpia, a bardziej angaowa si w budowanie koalicji, oraz
rosnca zdolno do systemowego mylenia. Take dyskusja
nad zmianami klimatycznymi moe nas na nowe sposoby
zjednoczy, gdy jasno pokazuje ona, jak wspzalene jest
wszystko na tej planecie oraz jak bardzo nadmierne przywileje
i konsumpcjonizm stay si czci problemu.
133
Antyekologiczna prawica w cigu ostatnich kilku lat
strzelia sobie w obie stopy, tracc wiarygodno i wybor-
cw, co moe oznacza zbliajce si niwa dla mdrej
i dynamicznej lewicy. Konieczne bdzie jednak zarzucenie
czerpania moralnej satysfakcji z niegodziwoci przeciwnikw
i spojrzenie na nich jako na niezwerbowanych jeszcze so-
jusznikw. Moe to oznacza, e typowy ruch ekologiczny
straci racj bytu zastpi go bardziej caociowa reeksja
nad tym, co i dlaczego chcemy chroni, wliczajc w to
ludzi, miejsca, tradycje i procesy nie nalece do wiata
dzikiej przyrody. Moe to nawet oznacza porzucenie
mylenia, e lewica i prawica s przydatnym czy
choby tylko zgodnym ze stanem faktycznym sposobem
na okrelanie tego, kim jestemy i czego pragniemy.
Musimy take zacz z powrotem mwi o kwestiach kla-
sowych, gono i wyranie, bez unikania czy zapominania
o kwestiach rasowych. Na kocu caej tej drogi znajduj
si silniejsze sojusze spoeczne, prawdziwa sprawiedliwo,
czystsze rodowisko, a moe nawet muzyka, do ktrej kady
bdzie mg potaczy.
Rebecca Solnit
tum. Marta Zamorska
Powyszy tekst to nieco skrcona wersja artykuu, ktry pierwot-
nie ukaza si w amerykaskim spoeczno-ekologicznym pimie
Orion, w numerze marcowo-kwietniowym z 2008 r. Przedruk
i skrty za zgod autorki. Tytu pochodzi od redakcji Obywatela.
Wicej o pimie: www.orionmagazine.org
Przypisy redakcji Obywatela:
Okrelenie, przez niektrych uznawane za nieco lekcewace, 1.
mieszkacw miasta Muskogee w Oklahomie. Jest take pew-
nym symbolem kulturowym, taki tytu nosi jeden z przebojw
Merle Haggarda.
Niebieskiestany to te, w ktrych wikszo mieszkacw gosuje 2.
na Demokratw, czerwone na Republikanw.
Mowa o popularnym w USA w latach 90., cho majcym dug 3.
tradycj, ruchu tworzenia oddolnych oddziaw paramilitarnych
wikszo z nich miaa prawicowe oblicze ideowe, o odcieniu
libertariaskim (obrona spoecznoci lokalnych przed knowaniami
Wielkiego Rzdu).
W Ameryce termin postpowy ( 4. progressive) ma specyczne
znaczenie; w do znacznym uproszczeniu mona go uzna
za synonim sowa prospoeczny. Do tego terminu tradycyjnie
odwouj si grupy kwestionujce status quo, nadmiern wadz
biznesu itp. Przed II wojn wiatow Partia Postpowa miaa nawet
swoich przedstawicieli w Kongresie.
Popularne okrelenie czonkw Industrial Workers of the World, 5.
zwizku zawodowego o anarachosyndykalistycznych inkli-
nacjach.
Ceniony historyk i pisarz, zaangaowany w ochron rodowiska; 6.
y w latach 1909-1993.
b
n

N
I
C
O

A
G
U
I
L
E
R
A
134
Lnw/nn ^sn/vcwski
I
S idee pochodzce ze saboci, tak samo jak s
pochodzce z siy. Ludzie znueni yciem i walk,
wtpicy, psychostenicy z natury, pesymici
z urodzenia, poszukuj jak gdyby usprawiedli wienia przed
samymi sob wasnej niemocy czy bojani i szukaj idei,
wicej nawet, szukaj systemw lozocznych lub progra-
mw spoecznych, ktre by wytumaczyy i uzasadniy
ich sabo. Rodz si wtedy owe idee smutnej rezygnacji,
hasa wstydliwe, wypowiadane z zastrzeeniami, hasa,
ktre ju w samym pocztku swych narodzin nosz pit-
no mierci. Jeeli przyjmuj si wrd ja kiego narodu
i y zaczynaj, to znak nieomylny, e nard ten ska zany
jest na zagad. Jeeli spotykaj atmosfer yczliw dla
sie bie, w ktrej mog rozszerza si, to znaczy, e jest to
atmosfera upadku energii yciowej, okres tchrzostwa,
zmalenia dusz, zwyro dnienia.
W przeciwiestwie do tego, jak idee z siy pochodzce
przyno sz z sob wszdzie, gdzie powstan, rado ycia
i dum, upojenie bohaterstwa i przedziwny urok cnt ry-
cerskich, romantyzm mo doci, ktry sam przez si starczy
moe niekiedy za bro niezwalczon; w przeciwiestwie do
tego idee saboci przynosz z sob upokorzenie i wstyd,
zgrzybiay, bezsilny rozsdek, starajcy si uczy ludzi,
jak trzeba y, aeby y jak najmniej, jak najskromniej,
najciszej, y nie zawadzajc nikomu, zadowalajc si
najmniejsz iloci powietrza i soca, ziemi i wolnoci,
pokarmu i uciechy. S to idee, uczce ycia bojaliwego,
ycia ludzi na wymarciu, ycia pariasw.
W narodzie polskim, ktrego dusz byo rycerstwo hojne
i od wane, dumne i wspaniaomylne, idee tego rodzaju nie
miay do tychczas pola, aby si rozwin mogy. Tradycja
bohaterstwa, idca nieprzerwanie poprzez pokolenia, a
do ostatnich czasw nie po zwalaa krzewi si myli, ktr
rodzia boja, a hodowaa niemoc i zwtpienie.
Dopiero w ostatnich latach, w pokoleniu wychowanym
na materializmie lozocznym i spoecznym, szerzy si
zaczy nie miae szepty ideologii trzewej. Kt z nas nie
spotyka ludzi, nalecych do ziemiastwa kresowego lub
z inteligencji wschodnio-galicyjskiej i poznaskiej, ktrzy,
opowiadajc o cikich warunkach ycia, o przemonej
sile ywiow wypierajcych, wypowiadali jednoczenie,
bojaliwie i niepewnie patrzc w oczy, swj program
rezygnacji z dawnych siedzib? Czy zdoamy osta si!
mwili jest nas coraz mniej, fala obca zalewa, a jeeli nie
zalewa jeszcze dzi siaj, to na pewno zaleje jutro. Po co zatem
daremna walka i straty? Czy nie lepiej, nie wygodniej, nie
korzystniej wynie si z tej ziemi praojcw, z ktrej nas
pdz; czy nie lepiej skupia si nad Wis, przenie do
Warszawy swoje fortuny i siy? Tych ustpujcych zawcza-
su mona spotka wszdzie: na Litwie i na Woyniu, pod
Koomyj i pod Lwowem nawet! Boj si oni wszystkiego,
czuj si pariasami wobec kadego obcego nawet przybysza;
gotowi s ust pi z wasnego domu na pierwsze wezwanie,
na pierwsz grob. S to ugodowcy z urodzenia, po-
mniejszyciele ojczyzny z was nej woli, a raczej z wasnego
niedostwa. Bismarck wysya ich ironicznie do Monte
Carlo. Rusiscy prowodyrzy w Galicji wyrzu caj ich za San;
litewscy nacjonalici wskazuj im bez ceremonii, e maj
wynosi si nie tylko z Litwy, ale i z caej Suwalszczyzny.
Czesi wreszcie pdz ich ze lska Cieszyskiego.
Pomniejszyciele
ojczyzny
NASZE
TRA
DYCJE
b

S
Z
Y
M
O
N

S
U
R
M
A
C
Z
135
Ale ci wszyscy bojcy si i ustpliwi nie mieli dotychczas
swe go ocjalnego hasa, swojej ideologii, swego programu,
ktryby w imi dobra ojczyzny usprawiedliwia ich
mae dusze. Mwiono o tym, ale szeptem, mwiono jakby
wstydzc si, o smutnej konie cznoci, zarzekajc przy tym,
e to nie przekonania ich, ale mus dziaa.
I oto zjawia si dla nich ideologia; zjawia si w chwili
wzmoonego ataku na nard polski, gonego wezwania, by
si wy nosi za Bug i San, za Niemen i Wart. Spotkaem
si z t smutn ideologi w broszurze p. Czesawa Jan-
kowskiego pt. Nard pol ski i jego Ojczyzna (Warszawa
1914). Tym przykrzejsze jest zja wienie si tego nowego
programu pomniejszycieli, e wychodzi on nie spod
obcego nam pira, e wygasza go dziennikarz polski,
dziennikarz i poeta, sympatyczny i popularny.
Ale historia miewa takie tragiczne momenty; a miewa je
szczeglnie historia polska. To, co dotychczas mwio si
cicho, po kryjomu, w chwilach upadku ducha, z rumiecem
wstydu na twa rzy, jest podniesione do znaczenia hasa
i programu. Haso takie nie powinno byo zjawi si; etyka
narodowa nie pozwala na dyskuto wanie pewnych kwestii,
bo ojczyzna ma swoje dogmaty nietykalne, jak kada religia.
Ale stao si! Podniesiono program pomniejszycieli, wic
trzeba go przedyskutowa choby w kilku sowach.
Autor broszury streszcza w program w aforyzmie
nastpuj cym: Nabycie i utrzymanie w polskim rku
jednej kamienicy w Warszawie jest czynem patrio-
tycznym sto razy doniolejszym, ni tkwienie z pen
kabz i w peni si yciowych, albo z resztka mi jednej
i drugich, gdzie w miskich botach, pod kurlandzk
granic, na czernichowskich czarnoziemach, albo
gdzie pod Koomyj (str. 60). W innym za miejscu mwi:
Naleaoby przede wszystkim wykreli cise granice
Polski etno gracznej; nie cofajc si przed uznaniem
np. czci gubernii suwalskiej za terytorium etno-
gracznie litewskie, a wschodnich dzielnic Galicji
za terytorium etnogracznie rusiskie, oczywicie
godzc si na wszelkie takiego uznania konsekwencje.
Naleaoby nastpnie uzna za podane, a nawet za
obowizek narodowy, zasilanie Polski etnogracznej
wszystkimi siami kulturalnymi i kapitalistycznymi,
wycofywanymi z tzw. kresw byej Rzeczypospolitej
(str. 59). Owe kresy, o ktrych mowa, mieszcz w sobie
bardzo wiele; wchodzi w nie Litwa i Biaoru, Ukraina,
Woy i Podole, nawet wschodnia Galicja (zapew ne ze
Lwowem) i Suwalszczyzna. Wedug tego programu, ojczy-
zna polska ma by zredukowana do Polski etnogracznej.
Autor byby zapewne w kopocie, gdyby go zapyta
o wykrelenie granic tej no wej Polski. Czy decydowaaby
o tym procentowa wikszo ludnoci mwicej po polsku?
W takim razie spora liczba powiatw wschodniej Galicji
weszaby do owej etnogracznej Polski; nato miast wiele
powiatw Ksistwa Poznaskiego, lska, Prus zachod nich
i wschodnich znalazoby si poza jej granicami, a cae
Pomorze gdaskie uznalibymy za legaln posiado
Prezentowany tekst Edwarda Abramowskiego
(1868-1918) wymaga specjalnego komentarza.
Abramowski to jeden z legendarnych polskich
mylicieli i dziaaczy spoecznych. Inspirowa
wielu Polakw tych spord elit i tych z grona
zwykych ludzi zarwno w midzywojniu, jak
i w PRL (choby w krgach KOR-u i niektrych
odamach sympatykw Solidarnoci), a do dzi
jest popularny w szeroko pojtych rodowiskach
alternatywnych (anarchici, socjalici antyau-
torytarni itp.) i wrd badaczy myli spoecznej.
I niemal wszyscy oni starannie omijaj takie po-
gldy Abramowskiego, jakie wyraa zamieszczo-
ny tutaj tekst manifest arliwego patriotyzmu.
Abramowski funkcjonuje dzi w dwojakiej roli.
Po pierwsze, jako kto na ksztat anarchisty: zde-
cydowany krytyk odgrnego przymusu, instytucji
pastwa, zwolennik oddolnych inicjatyw spoecz-
nych, socjalista krytykujcy marksizm z pozycji
wolnociowych, piewca wyzwolenia jednostek
z wizi narzuconych przez instytucje. Po drugie,
kreli si jego portret jako swoistego witego
w znaczeniu kogo tak uduchowionego i ide-
alistycznego, e niemal nie oddychajcego i uno-
szcego si p metra nad ziemi, roztaczajcego
aur mioci i wyrozumiaoci niczym skrzyowa-
nie Buddy i w. Franciszka.
Obie te wizje s do pewnego stopnia upraw-
nione w wietle dorobku i biograi Abramow-
skiego. Nie bior one jednak pod uwag takich
pogldw Abramowskiego, jakie prezentuje on
w przypominanym przez nas tekcie Pomniejszy-
ciele ojczyzny.
Podobiestwa pogldw Abramowskiego
do anarchizmu rzeczywicie wystpuj, jednak
wskutek abstrahowania od kontekstu historyczne-
go czyli krytyki wadzy zaborczej i traktowania
obcego pastwa jako gwnego wroga s zna-
czco wyolbrzymiane.
Badacze i mionicy Abramowskiego nie s
te zbyt pracowici i dociekliwi niemal wszystkie
omwienia jego pogldw bazuj na tendencyj-
nych, niereprezentatywnych, powojennych, gwnie
PRL-owskich wyborach tekstw myliciela (Filo-
zoa spoeczna. Wybr pism 1965; Pisma popu-
larnonaukowe i propagandowe 1890-1895 1979;
KO
MEN
TAR
136
niemieck. Zreszt granice tej nowej Polski zmieniayby
si zapewne co lat kilka. Gdy by si okazao, przy nowym
spisie ludnoci, e obwd gnienieski np. ma wikszo
niemieck, to wedug programu pana J. Gniezno zostaoby
wyczone z Polski itd.
Na szczcie jednak sama zasada Polski etnogracznej
jest zasad faszyw, pojciem utopijnym, nierealnym. Hi-
storia nie zna narodw etnogracznych; s tylko szczepy
lub plemiona etnograczne to, co suy do tworzenia
narodu. Narody najbardziej dzi rozwinite i jednolite,
posiadajce swoist dusz i cywilizacj, modsze i silne, s
wielkim zbiorowiskiem rnych ras, szczepw i plemion.
Na przykad Francja: przejdmy jej poszczeglne kraje od
celtyckiej Bretanii zaczynajc, przez Normandi, Pikardi,
Sabaudi itd. do poudniowej Prowansji; spotkamy nie tylko
odmienne rasy i typy etnograczne, zamieszkujce jednolicie
owe kraje, lecz take od mienne jzyki lub gwary ludowe,
tak dalece niepodobne do siebie, e wocianie tych kra-
jw, nie znajcy mowy literackiej francuskiej, nie mog si
midzy sob porozumie. A jednak jest tylko jedna Francja
jako ojczyzna, jednakowo miowana i broniona bohatersko
przez Bretonw, jak i przez Prowansalczykw.
Zobaczmy tak Angli. Celtowie, zamieszkujcy Wali
i po udniowe brzegi Anglii, nie mog porozumie si ze
Szkotami; Szko ci nie rozumiej jzyka londyczykw itd.;
spotykamy tu odmienn mow, odmienne zwyczaje, podania,
ubiory. Pomimo to jest tylko jedna ojczyzna angielska dla
nich wszystkich. Albo Niemcy. Zda waoby si, e jest to
w par excellence jednolity etnogra cznie nard. A jednak
chop bawarski, stajc przed sdem pruskim, potrzebuje
tumacza; a nawet powierzchowny obserwator po tra
odrni typ Prusaka, mieszaca krwi Sowian, Niemcw,
Pru sw, Litwinw, od typu Niemca poudniowego lub
z okolic Hambur ga i ze Szlezwigu. W przeciwiestwie
do tych narodw, etnogra cznie mieszanych, mamy tylko
plemiona czyste etnogracznie, So wakw, Chorwatw,
Ormian itd., ludy bez ojczyzny, dce do piero do tego,
aby si przetworzy w nard i ojczyzn stworzy.
Widzimy wic, e tzw. jedno etnograczna a oj-
czyzna s to pojcia niewspmierne. Ojczyzna tworzy
si ewolucyjnie; tworzy si histori wspycia ludw na
tej samej ziemi; tworzy si przez cige krzyowanie si
krwi i ducha, przez przeywanie tych samych wypadkw
zbiorowego ycia, tych samych walk, uczu, wsplnych
nadziei i radoci, klsk i smutkw. Ojczyzn mam dlatego,
e we krwi mojej na dnie mojej duszy, w najtajniejszych
gbinach jani, yj cigle przodkowie moi ich uczucia
i przeycia, ich poda nia i ideay, ich wiara i pami. Dla-
tego ludy i plemiona, odmiennymi nawet jzykami mwice,
ale ktre krzyoway si cigle przez wieki i pokolenia
i ktre przeyway razem t sam histori, ktre maj te
same wspomnienia dziejowe, we krwi przechowane, ludy


G
E
R
E
N
C
J
U
S
Z
.
137
takie maj zawsze jedn ojczyzn, i ta ojczyzna nie jest
czym zewntrznym dla nich, sztucznym, narzuconym,
albo tylko wsplnym pastwowym dachem nad gow,
lecz przeciwnie, stanowi ich wa sn dusz, jest gbsz
i najwaniejsz czstk jani kadego czo wieka. Wybitny
przykad tego, jak si tworzy ojczyzna, stanowi dla nas
ydzi; poniewa krzyowaniu z nami nie podlegali i mieli
zawsze wasne ycie zbiorowe, zamknite i odgraniczone
od nasze go, dlatego te, pomimo ycia wrd nas przez
tyle wiekw, nie ma j jednak wsplnej z nami ojczyzny
i zachowali swoj odrbn, bez ziemi i granic, nawet bez
jzyka wasnego.
II
A teraz zobaczmy, czym byaby owa etnograczna
Polska (marzenie polityczne rnych panw z Nowoje
Wremia, Dia [rosyjskie i ukraiskie czasopisma
niechtne idei wielkiej Polski przyp. redakcji Obywa-
tela] itp.)? Odpowiem na to wprost: Nie byaby to Polska,
ale Kraj Nadwilaski, nowe plemi sowiaskie, yjce
na gruzach narodu. Polska rzeczywista, istniejca dzisiaj,
zginaby wtedy. Nowa Polska, etnogracznie okrelona,
musiaaby do tej swojej etnogracznoci przystosowa cay
swj dorobek ducho wy, ca sw kultur; musiaaby zatem
wyrzec si nie tylko Mickie wicza, Sowackiego i Kociuszki,
jako obcych sobie, ale przekreli take ca sw histori,
wszystko, co w tej historii byo wielkiego. Grunwald i Uni
Lubelsk, zwyciskie pochody Batorego i wojny szwedzkie,
zapasy z najazdem Wschodu, z hordami Tatarw i Tur kw,
Konfederacj Barsk wszystko jednym sowem, czym
yje dotychczas ojczyzna polska, ca wietno tradycji,
cae bohater stwo pokole, wszystkie sejmy i konfederacje,
elekcje i pospolite ruszenia, zwycistwa i przegrane pene
powice, a do Filaretw i Konarskiego, i dalej jeszcze.
Bo w tym wszystkim, wszdzie, na kadej karcie dziejw
naszych, w kadym poruszeniu duszy polskiej, nie wystpuje
nigdy owa wydzielona sztucznie Polska etnogra czna.
Dla etnogracznej Polski trzeba byoby utworzy now
kultu r i now dusz. Nie miaaby ona ani historii, ani
przeszoci. Czy z takim okaleczeniem duchowym nard
mgby y? Niech na to odpowiedz szczerze zwolennicy
pomniejszenia; niech odpowie dz nie mnie, ale sami
sobie, bo to jest sprawa ich wasnego su mienia.
Pjdmy jednak dalej i wyobramy sobie, e w program
ogoszony przez p. Czesawa Jankowskiego jest wykonywany;
bo przecie po to tylko stawia si now ide spoeczn czy
polityczn. Co by z tego wyniko? Przypumy, e przejci
t ide i omieleni ziemianie polscy i przemysowcy z Litwy
i Rusi zaczyna j sprzedawa tam swoje majtki, likwidowa
interesy i przenosi si do Krlestwa, kupujc kamienice
w Warszawie i w innych miastach waciwej Polski. Na
caej przestrzeni midzy Bu giem, Dwin i Dnieprem nik-
n wic dwory polskie, topnieje pol skie mieszczastwo,
zaludniajce Wilno, Grodno, ytomierz, Ka mieniec itd.;
zostaj si tylko ci, ktrzy przenie si nie mog, zostaj
wsie polskie, rozrzucone po caej Litwie, zacianki drob-
Rzeczpospolita przyjaci. Wybr pism spo-
ecznych i politycznych 1986; Abramowski
biograa i wybr pism 1991). Tak jakby
sympatycy, a zwaszcza naukowcy nie wiedzieli
o przedwojennej, czterotomowej, dwukrotnej edy-
cji znacznie wikszego zbioru jego rozpraw, sta-
rannie zebranych przez prof. Konstantego Krzecz-
kowskiego. Wrd wielkiej liczby tekstw powi-
conych Abramowskiemu (w tym kilku ksiek),
na palcach jednej rki mona policzy te, ktre
bior pod uwag pogldy wyraone w Pomniej-
szycielach ojczyzny oraz w podobnym w wymo-
wie artykule Ludno Polski, ktrych zabrako
w powojennych prezentacjach dorobku myliciela.
Paradoksalnie, rzetelny okaza si Zbigniew
Krawczyk, autor rozprawy Socjologia Edwarda
Abramowskiego, wydanej przez PZPR-owsk
ocyn Ksika i Wiedza w 1965 r. Co prawda
krytycznie, ale wspomina on o takich wanie
pogldach Abramowskiego: /.../ zaufaniem obda-
rza Pisudskiego i wiza daleko idce nadzie-
je z reprezentowan przez niego lini politycz-
n. Wypowiada si za polsk wielonarodow
w granicach przedrozbiorowych, wysuwajc na
uzasadnienie tego stanowiska argumenty histo-
ryczne i negujc program Polski etnogracz-
nej". W artykuach powiconych tym zagad-
nieniom abstrahowa cakowicie od wasnego
programu spoecznego, a deklarujc rwno-
uprawnienie narodw w przyszej Polsce, po-
piera jednoczenie polityk eliminacji ywiou
niemieckiego i ydowskiego z kluczowych dzie-
dzin gospodarki narodowej oraz polityk mno-
enia kapitaw rodzimych, m.in. poprzez re-
emigracj ludnoci polskiej z zagranicy. /.../ Jest
rzecz bardzo charakterystyczn, e z publicy-
styki lat 1914-1918 cakowicie wyeliminowana
zostaa niech do instytucji pastwa. Wrcz
przeciwnie, Abramowski wiza z przyszym
pastwem polskim daleko idce nadzieje ra-
dykalnych przemian spoecznych (ss. 133-134).
Spord sympatykw Abramowskiego uczciwie
omawia ten aspekt dorobku jedynie Bohdan Urban-
kowski w swych Kierunkach poszukiwa (1983).
Pisze on: Z tych rozwaa pynie wniosek jedno-
znaczny: haso Polski etnogracznej to haso
przekrelenia ojczyzny, idea przekrelenia histo-
rycznych czynw i prac dokonywanych wsplnie
z Litwinami i Rusinami. To przekrelenie Unii,
Grunwaldu i walk z Turkami, przekrelenie wy-
praw Batorego, Wiednia i Konfederacji Barskiej.
Etnograczni Polacy rezygnujcy z kresw by-
liby tworem karowatym, jakim /.../ plemieniem,
ktre nawet utracio prawa do Mickiewicza, So-
wackiego i innych kresowych bohaterw (s. 216).
138
nej szlachty, rzemielnicy i suba. Z ubytkiem polskich
majtkw i przedsibiorstw, caa ta rzesza ludu polskiego,
liczca z gr dwa miliony (bez Galicji wschodniej) zostaje
na asce losu i w miar sabnicia polskiego stanu posiadania
i kultury w tych krajach musi z koniecznoci rzeczy zatraca
sw narodowo, poddawa si in nym wpywom, innej
kulturze. I oto idea nowego programu zostaje osignity:
za Bugiem nie sycha ju mowy polskiej, nie spotyka si
polskiej ksiki, ani utworu polskiego, ani kocioa.
Czy mona przypuci, e po takiej zmianie Polska
etnogra czna staaby si silniejsz? Nawet gdyby wszystkie
kamienice Warszawy byy w rkach Polakw? Staoby si
wprost przeciwnie: Warszawa, ktra dzi jest ogniskiem
umysowym i cywilizacyjnym dla caej przestrzeni Kr-
lestwa, Litwy i Rusi, do ktrej ci z najodleglejszych
zaktkw kresowych nie tylko umysy, ale i interesy polskie
nansowe, ktra jest wielkim rynkiem nauki i handlu dla
ca ej tej przestrzeni b. Rzeczypospolitej, dlatego wanie,
e jestemy jeszcze ,,w miskich botach i na czarnozie-
mach Ukrainy Warszawa staaby si wycznie i jedynie
stolic Nadwilaskiego kraju, zuboaaby materialnie
i duchowo.
Odpowiedzie mi moe na to pan Jankowski, e nato-
miast zgromadziyby si tutaj kapitay wycofane stamtd,
e bogactwo na rodowe nie zmniejszyoby si, lecz tylko
zgstniaoby na mniejszej przestrzeni, stajc si odpor-
niejsze. Ot, z punktu widzenia eko nomii spoecznej jest
to absurd, bo kapitay dla swego ycia i roz woju potrze-
buj przede wszystkim rozlegych rynkw i rozlegych
stosunkw; nagromadzanie si w jednym miejscu jest
zarazem zatamowaniem ich rozwoju, sabniciem ywot-
noci. Unarodowienie przemysu i handlu w Krlestwie,
spolszczenie miast jest spraw pierwszorzdnej wagi, na
to musimy zgodzi si wszyscy, ale czy dlatego handel
i przemys jest dzi w obcych rkach, e brak nam owych
kapitaw, tkwicych w ziemiach Litwy i Ukrainy? Bynaj-
mniej! Wiemy dobrze, jak wielkie kapitay arystokracji
rodowej polskiej spoczywaj bezczynnie w zagranicznych
bankach, jaka ma sa pienidzy polskich tkwi w rozmaitych
przedsibiorstwach w Rosji, na Syberii i na Kaukazie, ile
drobnych oszczdnoci nagromadza si i marnieje bez-
podnie w rnych kasach powiatowych i gminnych. Czy
nie te raczej kapitay, szczeglnie operujce na da lekim
Wschodzie i przechowywane w londyskich i paryskich
ban kach powinny by przeniesione na teren dzisiejszy
walki ekonomicznej, ktr Krlestwo rozpoczo, zamiast
by miay by osignite z habicej sprzeday ojcowi-
zny? Zaiste, dziwna jest logika tego nowego patriotyzmu
nadwilaskiego!
Inna jeszcze kwestia, ktr w program wysuwa, kwe-
stia ma jca pewien pozr uytecznoci, to skupianie si
narodu. Ale i tu take widzimy jakby rozmylne zamyka-
nie oczu na to, jakie to masy rozproszone ludu polskiego
skupia by naleao, i takie stawianie kwestii, jak gdyby
autorowi szczeglnie szo o odpolszczenie Litwy i Rusi,
o przyzwyczajenie nas do tej myli, e jestemy tam nie
narodem, mieszkajcym u siebie w domu, ale jak kolo-
ni, podobn do kolonii amerykaskich lub galicyjskich.
Jeeli chodzi o skupianie narodu to dlaczego zapomina
o tym, e corocznie wychodzi z kraju parset tysicy ludu
polskiego do Ameryki lub Niemiec, do Danii i Francji, i e
te tysice, przy innym ukadzie stosunkw spo ecznych,
w miar unaradawiania handlu i przemysu, w miar
rozwijania si kooperatyzmu rolnego i planowej parcelacji,
mog zo sta w kraju i skupia si istotnie, korzystajc
ze rde zarobko wych, zajtych dzisiaj przez obcych?
Dlaczego zapomina o tym, e w samej Ameryce prze-
bywaj stale przeszo 3 miliony Polakw, kt rych powrt
do ojczyzny, choby czciowy tylko, wraz z kapita ami
zdobytymi tam, zasiliby w olbrzymim stopniu nasze jdro
et nograczne, nie uszczuplajc przy tym Polski ani duchowo,
ani terytorialnie? Dlaczego nie wzywa do powrotu owego
p miliona Po lakw rozrzuconych na caym Wschodzie
rosyjskim, gdzie dora biaj si fortun albo marnuj swoje
zdolnoci i siy, nie dajc nic ojczynie? To s waciwe
kolonie, ktrym naleaoby rzuci mocne i gone haso
powrotu do kraju, wezwanie stanicia do walki o od-
zyskanie miast, o wyrugowanie kapitaw niemieckich
i ydow skich, kapitaw i talentw fachowych. Ma si
jakie przykre, gn bice wraenie, czytajc broszurk p.
Jankowskiego, wraenie takie, jak gdyby autor uleg sam
pewnym sugestiom, dobrze nam znanym, jak gdyby za
innymi powtarza, e tam, za Bugiem i Sanem, jestemy
ju obcymi, e jestemy koloni przybyszw, kt rych
osadzi ongi imperializm polski; jak gdyby istotnie nie
wie dzia tego, e Polska adnego z ludw, wchodzcego
w skad Rze czypospolitej, nie podbijaa i adnego nie
wynaradawiaa nigdy i e wikszo nawet tej ludnoci,
ktra zamieszkuje ziemie Litwy i Rusi, jest ludnoci pol-
sk, przed wiekami tam osiad i ktra wanie wskutek
braku wszelkiego imperializmu polskiego i wskutek zbyt
bliskiego spokrewnienia z ludem biaoruskim i ukraiskim
zatracia w znacznej czci swj rodowity jzyk.
Ta jedno narodowa, zarwno mas wociaskich, jak
i szlach ty, wspominana nieraz przez dawnych historykw
i pamitnikarzy, tumaczy nam t atwo, z jak wytwarzaa
si Unia Korony i Ksi stwa Litewskiego, Unia dokonana
bez najmniejszego przymusu, bez jakiegokolwiek uycia
siy pastwowej. W taki sposb, jak zjedno czya si Litwa
i Ru z Polsk, w taki sposb nie odbyo si nigdy adne
zjednoczenie obcego ludu z najedc, i nie mogoby si
odby, gdyby lud Litwy i Rusi by ludem obcym, a my
garstkami kolonistw. Cytowane zwykle przez wrogich
nam historykw sawne wojny kozackie nie byy nigdy
walk narodow, lecz klasow; byy to bunty chopskie,
skierowane przeciwko monowadztwu panw, podobne
zupenie do buntw chopskich, jakie wwczas rozpalay
wielkie uny wszdzie, w Niemczech, Francji, Anglii, bun-
ty, ktre przeszy zreszt i u nas granice etnograczne,
jeeli takie byy, i zaczy szerzy si pomieniem daleko
139
poza San, stawiajc te same hasa wyswobodzenia si od
panw. Kostka Napierski mg odegra tak sam rol jak
Chmielnicki, gdyby popary go siy i intrygi ssiedniego
pastwa. e z tych walk klasowych ssiedzi nasi umieli
skorzysta, a nawet przemieni je na walki plemienno-
religijne, to jest inna sprawa; zbuntowany chop ukraiski
szuka sprzymierzecw, jacy mu si oarowywali, i szed
razem nawet z chanem tatar skim, aby tylko uwolni si
od jarzma ekonomicznego poddastwa. Ognisko tego
ruchu walki, Sicz Zaporoska, miaa w swych zastpach
cae mnstwo nie tylko chopw, ale i szlachty polskiej,
ktra z ro zmaitych powodw garna si pod jej sztanda-
ry. I nawet wtedy, gdy siy zbrojne buntu byy u szczytu
swego rozwoju i potgi, na wet wtedy nie zjawia si wrd
ludu tego idea osobnej ojczyzny, dno do wywalczenia
pastwowo-niepodlegej Ukrainy. Nie zjawia si za dla-
tego, e by to zatarg wewntrzny Rze czypospolitej, zatarg
spoeczny klas tego samego narodu.
Idea Polski etnogracznej nie jest na nieszczcie
ide u nas now. S jednostki, ktrych przemoc suge-
stionuje, ktre gotowe s nawet uzna, e Polski nie ma
wcale i jak owi znajomi p. Jankowskiego szu ka palcem
po karcie Europy, gdzie jest ich ojczyzna. Bywaj i ta cy,
ktrzy z poczuciem winy przepraszaj za swoje istnienie
jako Polakw i gotowi s ustpi grzecznie miano Polski
choby na rzecz Polsko-Judei. Ale czeg to dowodzi?
Czy dlatego, e s midzy nami tacy ugrzecznieni lu-
dzie, mamy przekrela ca sw histori i stwarza dla
nich jak now Polsk etnograczn? Po winnimy raczej
zgoa inne wnioski wyprowadzi. Gdyby kademu dziec-
ku wpajano dum naleenia do swego narodu, narodu,
ktry stworzy rzeczpospolit przez uni ludw, nie przez
imperializm, natenczas nie byoby tchrzliwego zapisywa-
nia w badach zagra nicznych [chodzi o uzdrowiska od
synnej tego typu miejscowoci niemieckiej, Baden, od
1931 r. noszcej nazw Baden-Baden przyp. redakcji
Obywatela] (jak opowiada pan Jankowski), zapisywania
Varsovie dla oznaczenia, e si jest Polakiem. Jeeli za
chodzi o realn spraw wzmocnienia jdra narodowego,
jakim s ziemie nad Wis poo one, to nie przez okra-
wanie ojczyzny, nie przez wywaszczanie si dobrowolne
z siedziby ojcw, osigniemy to wzmocnienie. Do tego
prowadz inne drogi i inne idee idee siy. O nich te raz
musz powiedzie sw kilka.
Wic przede wszystkim doprowadmy do koca,
konsekwent nie i wytrwale, wielk spraw, najpilniejsz
dzisiaj, spraw unarodowienia miast, spolszczenia caego
handlu i przemysu. Dopki tak wane dzisiaj ogniska ycia
spoecznego znajdowa si bd w rkach obcych i wrogich
nam, dopty nie moe by mowy o odpornoci narodu. Wiem,
e w kwestii tej wystpuj rne za sadzki uczuciowo-ideowe,
rne humanizmy, tolerancje, idee asymilatorskie itp., ale
trzeba spojrze odwanie niebezpieczestwu w oczy, spokojnie
i logicznie odpowiedzie sobie na to, czym jest dzi nard bez
wasnych miast, bez wasnego handlu i przemy su, dzisiaj, gdy
Wspomina t kwesti take Wojciech Gie-
yski w sympatycznej, acz do swobodnej
ksice Edward Abramowski zwiastun Soli-
darnoci (1986), zarzucajc mu tonacj szowi-
nistyczn i skadajc j na karb choroby. Jednak
w marcu 1914 r., gdy ukaza si artyku Po-
mniejszyciele ojczyzny, Abramowski cieszy si
jeszcze niezym zdrowiem gwatowne pogor-
szenie jego stanu datuje si dopiero na stycze
1915 r. Zapewne jednak Gieyski ma racj, e
z dzisiejszej perspektywy mona pogldy tako-
we nazwa, przy pewnej dozie zej woli, szowini-
stycznymi. Nie ma te sensu adna czoobitno
wobec konkretnych propozycji autora Idei
spoecznych kooperatyzmu, ktry jak kady
mia prawo si myli i le ocenia sytuacj.
Pewne jest jednak, e Abramowskiemu naley si
pami nieocenzurowana i niewybircza pa-
mi o caoksztacie jego pogldw.
Przede wszystkim jednak i to jest gwna
przyczyna prezentacji Pomniejszycieli ojczyzny
na naszych amach warto przypomnie tekst
Abramowskiego (pamitajc te o podobnym,
Ludno Polski) z tego wzgldu, e w kon-
tekcie caoksztatu pogldw autora dobitnie
zawiadcza on o jednej kwestii. Takiej mianowi-
cie, e patriotyzm, rwnie w wersji bojowej,
nie jest sprzeczny ani z reformami socjalny-
mi, ani ze miaymi wizjami ustrojowymi, ani
z apoteoz wolnoci jednostki i samorzdnoci
spoeczestwa. Patriotyzm nie musi oznacza
tpego konserwatyzmu, obawiajcego si jakich-
kolwiek przeobrae, a szczeglnie radykalnych.
Natomiast denie do znacznego powikszenia
zakresu swobd jednostek oraz do stworzenia
spoeczestwa oddolnie zorganizowanego, ak-
tywnego, dynamicznego i samorzdnego nie
musi by rwnoznaczne z wybrzydzaniem na
swoj ojczyzn, nie musi oznacza goszenia
dziecinnych kosmopolitycznych sloganw, ja-
kimi s przepenione wywody wspczesnych
fanw Abramowskiego. Fanw, ktrzy, jak wida
na zaczonym obrazku, niewiele pojli z dorob-
ku swego Mistrza lub go po prostu nie znaj.
(rem)
140
w miastach, w ogniskach gospodarki kapitalistycz nej, tworzy
si cay ruch ycia zbiorowego, skupiaj si wszystkie siy
ekonomiczne spoeczestwa. Nie mona by humanist
kosz tem wasnej ojczyzny, bo humanizm staje si wtedy
zwyczajnym tchrzostwem yciowym, maskowan saboci,
udekorowan adnymi sowami zdrad.
Po wtre jest sprawa umiejtnego i zgodnego z intere-
sami narodu zorganizowania wychodstwa. Chodzi tu nie
tylko o wydarcie tysicy oar ze szpon ajentw i z niewoli
junkierstwa pruskiego, lecz o to take, e wychodstwo zor-
ganizowane umiejtnie sta si moe wzmoeniem dobrobytu
ludowego, a skiero wane czciowo poza Bug, do wielkich
gospodarstw Litwy i Rusi, moe przyczyni si do zacini-
cia wzw narodowych i zblienia si z pobratymczymi
ludami, ktre od wiekw zamieszkuj jedn z nami ziemi
i t sam co my przeyy histori. Wiemy o tym dobrze, e
gdzie nie ma agitatorw, szczujcych i tworzcych nienawi-
ci, tam chop polski i rusiski lub litewski yj w zupenej
zgodzie, ro zumiej si i wspczuj. Tym, ktrzy propaguj
etnograczn Pol sk i piewaj Requiem nad Uni Lu-
belsk, radzibym przemieszka jaki czas w zaciankach
szlacheckich Litwy, pozna ciche wsie Woynia i Podola, do
ktrych nie dosza jeszcze agitacja nacjonali styczna, a prze-
konaj si wtedy z atwoci, e Unia nie jest martwym
wspomnieniem historii, lecz faktem przyrodzonym i y wym,
wsplnoci synw tej samej ziemi. Zetknicie si szersze
tych ludw, przez wychodstwo sezonowe, utrwalioby tylko
te naturalne wzy i zatamowao nieraz robot agitatorw
nienawici i sztucznie tworzonych plemion.
Po trzecie jest sprawa cigania kapitaw polskich
i si przemysowych ludzkich do kraju. Zarwno w Ame-
ryce, jak i na da lekim Wschodzie powinien rozwin si
ruch narodowy, goszcy ide powrotu. W miar tego
jak wzrasta polski handel i przemys i oprniaj si zajte
dotychczas przez obcych placwki gospodar stwa spoecz-
nego, wycinity dawniej z kraju przedsibiorczy y wio
polski, ktry na obczynie doszed do zamonoci i zdoby
umiejtno fachow, ywio ten, liczony dzi na miliony
ludzi, powi nien wraca.
Zamiast bezcelowych i szumnych manifestacji patrio-
tycznych, urzdzanych na polskich obchodach i sejmikach
w Ameryce, sto kro bardziej patriotycznym byoby zor-
ganizowanie tam Ligi, ktra by ide powrotu do ojczyzny
szerzya jako obowizek narodowy i ktra by uatwiaa
takie przenoszenie si kapitaw, interesw i przedsibiorstw
przez odpowiednie informacje i nawizywanie sto sunkw
ekonomicznych. Z owych trzech czy czterech milionw
Polakw amerykaskich niechby wrcia do kraju choby
szsta cz tylko, tych zamoniejszych i wykwalikowanych
fachowcw, a ju to samo wystarczyoby na wypenienie
znacznej czci luk, jakie dzi przedstawia etnograczne
jdro narodu w swym stanie posia dania. Dla skupienia si
swoich nad Wis nie potrzebujemy po mniejsza ojczyzny;
wystarczy zupenie, jeeli zgromadzimy te siy, jakie s
rozproszone poza jej granicami.
Broszura p. Jankowskiego, jakkolwiek powodzenia szer-
szego u nas mie nie bdzie, dziki zdrowemu instynktowi
narodu, sta si jednak moe pewnym owietleniem i mask
ideow dla tych wszystkich natur sabych, bojaliwych, stro-
nicych od walki, dla tych sprzedawczykw i dobrowolnych
wygnacw z wasnej ziemi, ja kich nigdy nam nie brak.
A takim nie trzeba dawa do rki broni ideowej, monoci
usprawiedliwiania si przed wasnym sumieniem i przed
narodem; przeciwnie, trzeba ich bezwzgldnie nazywa
po imieniu, trzeba zmusi, aby spojrzeli w sumienie swoje
i zdali rachu nek ojczynie ze swego postpowania.

Edward Abramowski
Powyszy tekst ukaza si pierwotnie w dwch czciach w Kurie-
rze War szawskim 25 i 26 marca 1914 r. Nastpnie zamieszczono go
w czterotomowej edycji dzie zebranych Abramowskiego, wydanych
nakadem Zwizku Spdzielni Spoywcw RP w tomie IV, ktry
ukaza si w roku 1928. W 1938 r. ten sam wydawca wznowi
dziea Abramowskiego. Od tamtej pory w tekst nie ukaza si
nigdzie drukiem. Udostpni i opracowa R. Okraska.
ANTYKWA PTAWSKIEGO
Dziay Nasze tradycje oraz Z Polski rodem zostay
zoone Antykw Ptawskiego czcionk zaprojek-
towana w latach 1923-1928 przez polskiego graka
i typografa Adama Ptawskiego. Jest to pierwszy
polski krj pisma zaprojektowany od podstaw. Anty-
kwa Ptawskiego bywa nazywana polskim krojem
narodowym.
Wicej informacji o tradycjach polskiej typograi oraz
elektroniczne wersje czcionki mona znale na stronie
internetowej: http://nowacki.strefa.pl/
rtiks Cncss
By zrozumie to nowe zjawisko spoeczne owych inteligenc-
kich mikropartii, a wic niewielkich ugrupowa politycz-
nych, gonych i gwatownych, ktrych przywdcy gosz
ideologie mtne, a przy tym niemal wycznie negatywne,
zapozna si trzeba z sytuacj spoeczn, z ktrej grupy te
si wywodz i na ktr chc oddziaa, a potem ze skadem
klasowym tego ruchu.
Stany Zjednoczone Ameryki mimo wojny znajduj si
w okresie niezwykego dobrobytu. Istniej oczywicie
podklasy niedostatku, ale niedostatek ten w niczym nie
przypomina europejskiej biedy i ponienia. W tym spoecze-
stwie wielkiego dobrobytu obecno ludzi, kt rzy bogactwa
tego nie dziel w peni, jest zjawiskiem nie tylko bolesnym,
ale i godnym protestu, bo zagadnienie to przecie mona
rozwiza. Ale i tu s plany pozytyw ne, jak plan tzw. nega-
tywnego podatku dochodowego. W myl tego planu, rzd
federalny gwarantowa bdzie kademu obywatelowi, kadej
rodzinie dochd roczny 2400 dolarw. W wypadku niszego
dochodu rzd federalny dopaca bdzie rnic. Ponadto
rzdy stano we jest i taka moliwo paci bd sumy
dodatko we. Zagadnienie trudniejsze, to zagadnienie urbani-
zacji, przeludnienia miast, sprawa mieszkaniowa, ktra czeka
na radykaln i naprawd konstruktywn odpowied.
Mimo tych problemw, amerykaska klasa robotnicza
uzyskaa najwysze pace i najkrtszy czas pracy w historii
przemysowej wiata. Robotnicy stalowni wysunli ju projekt
czterodniowego tygodnia pracy i czasu takiego si doczekamy.
S dzisiaj ju przemysy, w kt rych tydzie pracy wynosi
mniej ni 40 godzin tygo dniowo (37 czy 35 godzin).
Stany Zjednoczone znajduj si w okresie rewolucyjnych
przemian spoecznych. Wzrasta zatrudnienie ro botnikw
wysoko kwalikowanych i zawodowej inteli gencji, pracow-
nikw umysowych. Zmniejsza si zatrud nienie w zawodach
niekwalikowanych i rolnictwie. W rolnictwie zatrudnienie
spado poniej 8% siy robo czej. Natomiast wzrasta liczba
studentw w szkoach akademickich, przekracza ona dzisiaj
liczb siedmiu milionw. Liczba pracownikw naukowych
i profeso rw uniwersytetu czy wykadowcw w roku 1960
wyno sia ju p miliona. (Pisaem o tym szerzej w Drugiej
rewolucji przemysowej i w Uwagach o zmianie spoecznej,
czytelnik znaj dzie w obu tych pracach dane statystyczne).
Powstaje caa warstwa spoeczna pracownikw umyso-
wych, ktrzy maj wyksztacenie akademickie i s wysoko
wyspecjalizowani. Jest to klasa nowa, nazwijmy j klas
inteligenck. Take studenci s w takiej masie elemen tem
nowym w historii Stanw Zjednoczonych. Razem z fakultetami
uniwersyteckimi, liczb swoj dorwnuj lub przewaaj
dzisiaj liczb zatrudnionych w rolnictwie.
Przyjrzyjmy si tej klasie, a take i szkoom akademickim,
uniwersytetom. Klasa inteligencka jest zr nicowana, ale na
og gospodarczo dzisiaj dostatnia. Pace nauczycielskie i pa-
ce uniwersyteckie w ostatnich latach bardzo si poprawiy
i wahaj si mniej wicej w granicach od 8 do 20 tysicy
dolarw rocznie. Nie objy one co prawda wszystkich
szk i wszystkich pracownikw, ale przecie sytuacji tej nie
mona porw na z sytuacj sprzed lat dziesiciu. Jednake
inteligenci w swej masie maj swoiste problemy psychiczne.
Klas robotnicz kieruje zasada solidarnoci. Awans spoecz ny,
poprawa bytu opiera si przede wszystkim na awan sie caoci
zaogi fabrycznej, na postpie wszystkich w rwnym stopniu.
W wiecie naukowym i akademic kim przeciwnie, gruje
zasada wspzawodnictwa i in dywidualnoci. Oczywicie, s
organizacje zawodowe, ktre pilnuj caoci interesw. Lecz
w ramach uniwer sytetu zachodz znaczne rnice. Awans
spoeczny w na uce opiera si na rnicy, na indywidualnoci,
na za sudze osobistej w pracy naukowej, czy te na chytrej
manipulacji politycznej wewntrz zakadu, praktyko wanej
Zalki nowego
totalizmu
NASZE
TRA
DYCJE
Ruch radykalny, a raczej pseudoradykalny
na uniwersytetach amerykaskich, jest
zjawiskiem margineso wym. W nowocze-
snej historii ruchw politycznych, uy-
wajcych nazwy partii demokratycznych
i robotni czych, nie znam grup tak bardzo
odizolowanych od klasy pracujcej jak
tzw. Nowa Lewica Ameryki. Nie ufno
klasy robotniczej do pseudoradykalnych
ruchw studenckich objawia si zreszt
take i w Europie.
142
przez tych, ktrzy zasug naukowych nie maj. Stwarza to
inne wartoci, inne zagadnienia. Nauko wiec czy wykadowca
wykaza si musi pracami w dzie dzinie naukowej, a wic
zasugami we wasnej dziedzinie. W wiecie akademic-
kim stanowisko naukowe zawdzi cza si pracy naukowej,
a nie jest atwo prace drukowa. Nie wszyscy mog si
wyrni, lecz nacisk jest bez ustanny i niekoczcy si jest
wysiek. Cige gromadzenie wiadomoci, zapoznawanie si
z nowymi wydawnictwami, pracami w wasnej dziedzinie,
stwarza w naszym okresie rewolucji naukowej atmosfer
bezustannego na picia nerwowego, bezustannej pogoni.
Nie wszyscy w rwnym stopniu wytrzymuj to tempo.
W konsekwen cji denia do wynikw w pracy twrczej
we wasnej specjalnoci, pole zainteresowa naukowcw
ulega za weniu. Nie sposb czyta wszystkiego, wasna
specjal no wymaga ogromnego wysiku. Zwenie to czy
si take z izolacj od codziennego ycia. Praca naukowa
chonie poza zwykymi zajciami uniwersyteckimi take
i czas wypoczynku. Tak wic naukowcy chocia w swej
specjalnoci znakomici s czsto odizolowani od wielkich
prdw spoecznych swych czasw, od rzeczywisto ci ycia
codziennego. Wielka umiejtno team work, wsppracy, jest
jedn z wielkich zalet spoecznych naro du amerykaskiego.
Zespoy specjalistw zadziwiaj wiat sw produktywnoci
i umiejtnoci. Ameryka ski inteligent jest jednak inny ni
jego rosyjski krewniak sprzed stu lat, ktry przede wszyst-
kim zajmowa si polityk i sprawami spoecznymi, w swej
wikszoci nie pracowa regularnie, codziennie w biurze,
zakadzie nau kowym czy laboratorium. Rni si te inteli-
genci amerykascy od inteligencji zawodowej polskiej, ktra
zawsze miaa czas na szerokie, lecz dyletanckie rozmowy
i polityczne pogawdki.
Specjalizacja ta spotyka si czsto z krytyk, z doma-
ganiem si zliberalizowania uniwersytetw, z rozbudow
tzw. programu wolnych sztuk (Liberal Arts Program). Uni-
wersytety w tym okresie rewolucyjnych zmian wymagaj
przeobrae. Dawna struktura uniwersytetw ameryka-
skich, szczeglnie tzw. kolegium sztuk wolnych (Liberal
Arts College) czsto nie odpowiada zmienionym czasom.
Kiedy w szkoach tych ksztacia si zamona modzie,
ktra sza z nich do przedsi biorstw i majtkw rodzicw.
Dzisiaj szkoy te przygo towuj przyszych pracownikw
naukowych i technicz nych, kierownikw przedsibiorstw,
politykw, urzd nikw federalnych. Pogld na spoeczestwo
uleg take zmianie. Uniwersytety znalazy si w okresie
kryzysu ideologicznego. W jakim kierunku prowadzi
wysze szkolnictwo? Czy maj to by wycznie uczelnie
przygotowujce ludzi do zawodw i pracy naukowej (re-
search), czy te uniwersytety winny by orodkami nowej
myli, suy nie tylko spoeczestwu, ale i wartociom
wy szym etycznym, estetycznym, doskonaoci w my leniu,
w sztuce, literaturze, nawet jeli ideay te bezpo rednio nie
wpywaj na dzisiejsze zagadnienie spoecz ne? Oto niektre
z problemw, ktre dzisiaj niepokoj amerykaski wiat
akademicki. Uniwersytety europej skie s pod tym wzgldem
Prezentowany tekst miaby mniejszy adunek zna-
czeniowy, gdyby wyszed spod pira liberaa lub
konserwatysty. Napisa go jednak konsekwentny
socjalista.
Feliks Gross urodzi si 17 czerwca 1906 r.
w Krakowie. Studiowa prawo na Uniwersytecie
Jagielloskim, ktre ukoczy w 1929 r. ze znako-
mitymi wynikami. Rok pniej otrzyma tytu dok-
tora. By wwczas dziaaczem m.in. Towarzystwa
Uniwersytetu Robotniczego (TUR), zwizanego
z Polsk Parti Socjalistyczn, oraz Akademickiego
Zwizku Pacystw. W 1931 r. studiowa nauki
polityczne w Paryu. Zamiast kontynuowa karier
naukowca-prawnika, zosta asystentem wybitnego
socjologa i etnografa, Jana St. Bystronia, blisko
wsppracowa take z Bronisawem Malinowskim.
W 1929 r., w apogeum sanacyjnej nagonki
na partyjniactwo, opublikowa wraz z bratem,
Zygmuntem, rozpraw Socjologia partii poli-
tycznej, mimochodem wskazujc zalety demo-
kracji parlamentarnej. Rok 1938 przynis niemal
400-stronicow prac Proletariat i kultura, do
dzi bdc wzorcem rzetelnego, ale i empatycz-
nego zainteresowania etosem warstw plebejskich.
W tym samym roku pod redakcj Grossa i Zyg-
munta Mysakowskiego ukaza si zbir biogra-
i-pamitnikw pt. Robotnicy pisz. W owym
czasie Gross by czonkiem PPS, kierowa Szko
Nauk Spoecznych przy krakowskim TUR.
W roku akademickim 1939/40 mia na wnio-
sek Malinowskiego zosta wykadowc w presti-
owej London School of Economics. Wybuch II
wojny wiatowej zasta go we Lwowie. Ukrywa
si przed sowieckim okupantem, przedosta do
Japonii, a stamtd do USA. Zosta m.in. sekreta-
rzem generalnym Rady Planowania Europy rod-
kowej i Wschodniej, ktra propagowaa wizj
utworzenia po zakoczeniu wojny konfederacji
krajw tego regionu.
Pocztkowo by wykadowc Uniwersytetu
Wyoming w Laramie, pniej zatrudniay go uni-
wersytety Nowy Jork, Columbia, Wirginia i Ver-
mont, gocinnie wykada m.in. w Rzymie i Lon-
dynie. Otrzyma tytu profesora socjologii i antro-
pologii w Graduate School of Brooklyn College.
KO
MEN
TARZ
143
konserwatywne, kieruj si odwiecznymi zasadami, lozo
ustalon, ktrej nie rewiduje si bezustannie, jak to czyni
uczelnie amery kaskie.
Ale na tym nie koniec. Szybka zmiana techniczna powo-
duje masowe ruchy wewntrznej migracji. Wdruje wic
ludno na wybrzeu wschodnim z poudnia na pnoc.
Jest te masowa wdrwka, migracja z wybrzea wschod-
niego na zachd do Kalifornii. Przy wielkich przemianach
technologicznych pojawia si i inna, nowa klasa, klasa
ludzi produktywnie nieczynnych. Nie mam tu na myli
bezrobotnych czy emerytw, lecz ludzi, ktrzy z powodu
uomnoci czy chorb pracowa nie mog lub te nie
mog podj si pracy z powodw spoecznych. Nale tu
np. w Nowym Jorku dziesitki tysicy matek ze lubnymi
i nielubnymi dziemi, opusz czonych przez mw i ojcw.
Najwiksza liczba korzys tajcych z pomocy spoecznej (tzw.
Relief) w Nowym Jorku, to owe matki z czworgiem czy
wicej dziemi. Nale tu take i ludzie, ktrzy z takiego
czy innego powodu pracowa nie chc. Pomoc spoeczna,
skromna co prawda, pozwala jednak na przeycie, bez
dolegliwo ci godu.
Socjalista angielski, John Ruskin, sto lat temu na zwa
t klas idlers, bezczynnymi, ale widzia w niej gwnie
ludzi zamonych, a niepracujcych, chocia dostrzega
i innych, nieproduktywnych. Dzisiaj elementy margineso-
we, bezczynne, pojawiy si w wikszej liczbie. Okrelenie
owego stanu biernoci jako lenistwa byoby bdne. Nie
rozumiemy jeszcze dzisiaj dobrze tego zjawiska. S to czsto
ludzie, ktrzy ze wzgldw psychicznych podj si staej
pracy nie mog, s te tacy, ktrych dziecistwo byo
trudne, ktrzy nie mieli moliwoci szkolenia si w okresie
wczesnym, ktrzy nie nabyli samodyscypliny potrzebnej dla
pracy w zakadzie przemysowym.
Jest wreszcie w Stanach Zjednoczonych problem mu-
rzyski. Za czasw administracji Johnsona kraj dokona
w tej dziedzinie prawdziwej rewolucji. Sytuacja ludnoci
murzyskiej ogromnie si polepszya. Nast pio silne
przesunicie w zatrudnianiu Murzynw od zaj niekwa-
likowanych i rolnych do zaj kwalikowanych. Murzyni
znaleli si w bankach, w szko ach, a take na stanowiskach
kierowniczych, na uni wersytetach, w subie zagranicznej,
w ambasadach. W okresie tej poprawy pozostay jednak
szczeglnie wrd modziey marginesy, ktre z oglnego
po stpu albo nie skorzystay, albo te ktrych tryb ycia
jest inny, zwizany z podupadym rodowiskiem wiel kiego
miasta, z tzw. slums. Tu, w tych marginesowych grupach
murzyskich, czsto bezczynnych, sfrustro wanych niepo-
wodzeniami, pojawiy si ideologie rasizmu murzyskiego,
zmieszane z sympatiami dla ideo logii komunistycznej ku-
baskiej czy chiskiej. Dominuje w ich pogldach nienawi
do biaych.
Cay ten epokowy proces przemian spoecznych i kul-
turalnych wszed nagle w okres niepopularnej wojny
w Wietnamie. Jest to wojna w kraju dalekim, nieznanym,
prowadzona przez nard demokratyczny, przez Amerykanw,
ktrzy nie po raz pierwszy demonstruj przeciw wojnie.
W okresie wojny amerykasko-hiszpaskiej (1898) nie brako
te protestw. Wojna stworzya w ustroju zupenej swobody
politycznej warunki podat ne dla dziaalnoci grup modych,
zwartych, a gonych, wyzyskujcych nastroje antywojenne
i dziaajcych w charakterze awangardy.
Grup tak jest tzw. Nowa Lewica. Skada si ona
z elementw marginesowych: ywiow inteligenckich, ze
studentw (w wikszoci takich, ktrzy mao si interesuj
studiami) i z mniejszoci modziey murzyskiej, nastawionej
rasistowsko. Oczywicie s te prob lemy spoeczne, ktre
trzeba jak najszybciej rozwiza. Lecz pseudoradykalnym
mikropartiom nie o to chodzi. Nie chodzi im nawet o za-
koczenie wojny w Wietnamie. Wicej Wietnamw jest
zawoaniem niektrych z tych grup. Wierz one bowiem,
e nowa taktyka partyzantki wewntrznej, miejskiej (tzw.
urban guerilla) powali demokracj w Stanach Zjednoczonych.
Ruch ten jak ju wspomniaem jest zupenie odizolowany
od klasy robotniczej i farmerw. Nie ma adnego wpy-
wu w wojsku czy administracji. Wyobcowany jest te ze
znacznej czci inteligencji pracujcej i twrczej. Ma jednak
swj wpyw w owym lunym i niezwizanym elemencie
stu denckim i akademickim, wrd niektrych profesorw
i w marginesowych grupach mniejszoci murzyskiej.
Na w pseudoradykalizm, bardzo zreszt naiwny, ktry
mona znale tu na uniwersytetach, wpywa raczej po-
wierzchowno ni specjalizacja naukowa i odizolowanie
od codziennego ycia. Nie jest to zjawisko nowe. Jest te
w owych pseudoradykalnych grupach wiele modziey
zamonej, pdzonej jakim poczuciem winy za luksus
i bogactwo, a take i pustk wasnej rodziny, czy te pod-
wiadomym poszukiwaniem przygo dy. Nie s oni jedynymi
przedstawicielami owych ru chw marginesowych, tak
typowych dla naszego okresu. Nale tu bitnicy i nowe
pokolenie hippies. W swej mtnej ideologii teoretycy
owych grup tumacz swj ruch oporu buntem przeciwko
mechanizacji i automaty zacji spoeczestwa, przeciwko
opanowaniu rodkw masowego przekazu radia czy
telewizji przez wielkie przedsibiorstwa, protestem prze-
ciw panowaniu wiel kich przedsibiorstw. Nie proponuj
jednak w miejsce obecnego ustroju niczego poza mtn
jak fuzj totalizmw. Mae grupki mniejszoci studentw
czy te tzw. militants (aktywistw) uzurpuj sobie prawo
do narzu cania wikszoci spoeczestwa si zyczn swej
woli. Wikszo, masa twierdz jest konserwatywna,
przekupiona dobrobytem, otumaniona telewizj. Tylko
mniejszo moe gwatem zmieni obecn struktur spo-
eczn. W rzeczywistoci grupy te maj nastawienie wrogie
wobec klasy robotniczej. Robotnik amerykaski jako nie
pasuje do ich wasnego pragnienia i obrazu, czym robot-
nik by powinien. Robotnik yje w dostatku i to ju jest
zbrodni. Robotnik ze swej strony wyczuwa, e ruch ten
jest ruchem ludzi niepracujcych, ludzi uprzywilejowanych,
ktrzy mieli i maj dostp do nauki, do uniwersytetw, maj
wiele czasu wolnego. Oczywicie, w kraju wolnym kady
144
winien mc si ubiera wedle swego upodobania. Robotnik
bierze jednak na zdrowy rozum, e czowiek z acuchem
na szyi i z wosami po ramiona nie pracuje na assembly
line, przy fabrycznej tamie, ani te nie siedzi na traktorze.
Na zdrowy te rozum, zwolennik narkotykw marihuany,
haszyszu czy LSD nie moe by kierowc ciarwki czy
te odpowiedzialnym pracownikiem w fabryce czy w trans-
porcie, np. w linii lotniczej. A przecie owe marginesowe
grupy Nowej Lewicy i murzyskie grupy pseudoradykalne
ocieraj si o koa nieszczliwych narkomanw, skupio-
nych w pewnych dzielnicach Nowego Jorku.
Mikropartie amerykaskie s zjawiskiem marginesowym.
Przemiany spoeczne i protest spoeczny s jednak znacznie
szersze. Jest to protest przeciw wojnie, ktry obejmuje wiksze
warstwy inteligencji i klasy zamone, cho nie ogarn (i
to zupenie) klasy robot niczej czy farmerw. Jest te walk
mniejszoci murzy skiej o prawa, walk szersz ni dziaal-
no margineso wych grup. I wanie w tej sytuacji kryzysu
i potnych przemian mae dynamiczne grupy odgrywaj rol
wik sz, niby to wynikao z ich liczby. W swym charakterze
dalekie s od ideologii demokratycznej, chocia uywaj
i naduywaj symboliki demokratycznej. Psychologicz nie,
aktywici przypominaj pierwowzory totalitarne ubiegego
pokolenia. Jest to bowiem ruch, ktrego dzi siejszy akcent
pooony jest na walce z instytucjami demokratycznymi,
a przy tym ruch bez wyranych celw pozytywnych.
Oblicze polityczne Nowej Lewicy jest zakamuowa ne
symbolami demokracji, socjalizmu i pacyzmu. Wszystkie
dyktatury XX wieku te uyway symboli ludowych
i robotniczych. Za t zason sw i okrzykw kryje si
program i ideologia totalitarna. Przyznaj, e ruch SDS (Stu-
dents for Democratic Society) mia za sob dwa lata temu
czy nawet rok temu ugrupowania demokratyczne. Moe
i dzisiaj s tam jeszcze pomniejsze takie ugrupowania. Ale
bya to od pocztku luna federacja rnych ugrupowa,
ktra w konsekwencji fuzji rnych frakcji opanowana zo-
staa przez neototalistw. W grupach tych s nastpujce
kierunki: stalinowski (wpywowy wrd nich i gwatowny),
maoici, castroici i guevaryci. Rozrnienia mi dzy tymi
grupami nie s atwe. Podobnie jak w przeszo ci, jest tu
licytacja ideologiczna kto jest radykalniej szy; radykalizm
oznacza tu gotowo uycia gwatu. Ugrupowania skupione
wokoo murzyskich ideologii totalistycznych, tzw. Black
Power, maj te swoje pier wowzory. Przecie pierwowzory
i modele przyszego ustroju, ktry proponuj pseudora-
dykaowie ameryka scy i europejscy, mona dzisiaj ju
oglda w naturze, mona je studiowa empirycznie.
Rosja Stalina, Chiny Mao Tse-tunga, Kuba Castro, Haiti pod
dyktatur Duvaliera (jest to przecie prawdziwa Black
Power), niedawna Ghana pod dyktatur Nkrumaha, oto
wzory pastwa zalecanego przez ideologw tego obozu.
Taktyka jest oczywicie zapoyczona z wzoru kubaskiego
i chiskiego. S to wic ruchy neototalitarne, w dziaa-
niu i metodzie przypominajce wczesne okresy faszyzmu
w rnych krajach.
W USA wiele lat bada spoecznoci rezerwatw
indiaskich, m.in. zbiorowe rytuay i sposoby
rozwizywania koniktw. By rwnie wspza-
oycielem Polskiego Instytutu Naukowego, wspie-
rajcego polonijne orodki naukowe i naukowcw-
emigrantw z Polski. Prezydent Lyndon B. Johnson
powoa go w skad zespou analizujcego problem
przemocy i sposoby zapobiegania jej. Zmar 9 listo-
pada 2006 r. w Nowym Jorku w wieku 100 lat.
Przez cae ycie pozosta wierny lewicowym
ideaom. Stale publikowa na amach pism zwi-
zanych z emigrantami PPS-owskimi, nie akceptu-
jcymi komunizmu i wadzy PRL-owskiej. Pisywa
take do paryskiej Kultury i londyskich Wia-
domoci Literackich. Rwnie na gruncie nauki
podejmowa tematy spoeczne. Do wspomnie
ksiki Druga rewolucja przemysowa (1958), O
wartociach spoecznych (1961), Violence in Po-
litics (1973), The Revolutionary Party: Essays in
the Sociology of Politics (1974), Tolerancja i plu-
ralizm (1992).
W prezentowanym tekcie Gross idzie dalej, ni
choby wielki umys lewicy, Theodor W. Ador-
no, ktry z pozycji humanistycznych i estetycz-
nych skrytykowa kontrkulturow rewolt koca
lat 60. jako parafaszystowsk, majc rys totali-
tarny. Gross oprcz bojwkarskich metod owego
ruchu i totalitarnych fascynacji jego uczestnikw,
krytycznie oceni rwnie struktur klasow.
Zastosowa wobec niego bowiem marksowski
papierek lakmusowy lewicowoci. Okazao si, e
nowa lewica nie ma nic wsplnego z klasowym
ruchem robotniczym, z interesami pracownikw
najemnych. Jest zbieranin znudzonych dzieciakw
z klasy redniej oraz jak zwa go autor Kapitau
lumpenproletariatu. Niczego nie zmieniaj ultra-
lewicowe hasa, bo to nie one decyduj o obliczu
danej inicjatywy, zreszt nawet te s mocno wt-
pliwe koncentruj si bowiem wok nadbudo-
wy, nie za bazy.
Wanie takie stanowisko czyni tekst Grossa
wartym ocalenia od zapomnienia. Tym bardziej,
e elitarystyczna i quasitotalitarna nowa lewica
jest nadal wpywowa i szkodliwa.
(rem)
145
Inteligenci odizolowani od masowego, rzeczywis tego
ruchu robotniczego, odizolowani od robotnikw w wiel-
kich procesach historycznych zawsze hodo wali tendencjom
totalnym i jakobiskim. (Mam tu na myli pny jakobinizm,
ktry mia ju cechy totalizmu). W konsekwencji byy to
ruchy elitarne, wal czce w kocu o wadz dla politycznej,
wzgldnie permanentnej elity, roszczcej sobie prawo do
repre zentowania ludu i posugujcej si legitymacj jako-
bisk. Demokratyczna legitymacja wadzy opiera si na
swobodnie wyraonej woli obywateli, jakobiska legitymacja
na koncepcji, e monopartia, a wic jedna, jedynie dozwo-
lona partia, reprezentuje wol ludu bez odwoywania si do
tej woli. Koncepcj teoretyczn jest tu zaoenie, e partia
jest awangard mas. Nikt oczywicie nie pyta ludu o zgod
na reprezentowanie go. Wacaw Machajski, panarchista
z Kielc, w swym Umstwiennym raboczym (Robotniku
umysowym) wyczuwa z gr p wieku temu tendencje
elitarne inteligencji zawodowej pod mask zawodowych
rewolucjonistw.
Podobnie jak w przeszym dowiadczeniu, take i w
Stanach Zjednoczonych neototalici w obozie Nowej Lewicy
opanowuj organizacje i elementy demokratycz ne. Obozem
postpowym i wolnociowym pozostaj ugrupowania na-
prawd oddane demokracji. Postpowe ruchy inteligenckie,
tzw. liberaw czy demokratycznych socjalistw w Stanach
Zjednoczonych, tradycyjnie zwizane byy i s ze zwizkami
zawodowymi i klas robotnicz. Partia Liberalna w Nowym
Jorku do czasu ostatnich wyborw na burmistrza miasta bya
zwizana z potnym zwizkiem robotnikw odzieowych
(International Ladies Garment Workers Union), podob-
nie jak dawna Federacja Socjaldemokratyczna. Socjalici
demokratyczni w Detroit mieli zawsze swoje powizania
z organizacj robotnikw samochodowych (Automo bile
Workers Union, AWU).
Mona rozmaite zarzuty stawia systemowi politycznemu
i gospodarczemu Stanw Zjednoczonych. Faktem histo-
rycznym jest atoli, e jest to jedyna demokracja w dziejach
wiata, ktra obejmuje od lat dwustu cay kontynent, dzisiaj
dwiecie milionw ludzi. Stany Zjednoczone to jedyna
demokracja, w ktrej wolno osobista i znaczna wysoko
pac robotniczych, dob robyt robotnika, rozcigny si na
przestrzeni caego kontynentu. Demokracje europejskie to
pastwa znacznie mniejsze. W ogle, system demokratyczny
z trudem tylko obejmuje wielkie masy ludzkie. Klasyczna
demokracja ateska nie liczya wicej ni 150 000 obywateli.
Unia Indyjska jest oczywicie demokracj, ale ideologia
demokratyczna nie przenikna tam jeszcze do caoci
instytucji, a problem spoeczno-gospodarczy przedstawia
wci wielkie trudnoci. Wic Stany Zjednoczone s tworem
wyjtkowym w sensie dodatnim, przykadowym. Dzisiejszy
ruch pseudoradykalny, terror tego ruchu w Stanach Zjed-
noczonych skierowany jest nie przeciw tyranii, nie przeciw
totaliz mowi, lecz przeciw instytucjom demokratycznym. Nie
jest to pierwsza prba obalenia demokracji. Podstaw de-
mokracji jest eliminacja gwatu z polityki wewntrz nej. Tym
samym mae grupy terrorystyczne, jak uczy dowiadczenie
historyczne, osabi mog i wielkie sys temy polityczne.
Na tym polega niebezpieczestwo, jakie przedstawia sob
pseudoradykalizm amerykaski.
Stany Zjednoczone maj dzisiaj rodki, by zmieni
zupenie rodowisko zyczne miast, by wybudowa mia-
sta nowe, przestrzenne, pene zieleni i powietrza. Po raz
pierwszy w swych dziejach mog stworzy warunki ycia
wolne od ndzy, gdy rodki po temu s dostateczne.
Ameryka posuwa si te w tym wanie kierunku. W bu-
downictwie miast zmiana jest co prawda zbyt wolna, zbyt
chaotyczna. Nie uratuje si ju sytuacji przez wybudowanie
kilku nowych osiedli czy drog odnawiania ulic. W okresie
wielkiej urbanizacji, napywu ludnoci do miast, budowa
trzeba nowe, wzorowe miasta, nowe osiedla wrd pl
uprawnych czy lasw. Rzdy stanowe czy te zarzdy
miejskie nie rozwi lokalnych zagad nie biedy czy bez-
robocia. Bezrobotny grnik wglowy z Kentucky moe i nie
znajdzie zatrudnienia we wasnym stanie, ale znajdzie je
zapewne gdzie na zachodzie, w Oregonie, w Waszyngto-
nie czy w Idaho. Obecne przemiany spoeczne i problemy
wymagaj rozwiza wielkich, planw miaych, penych
imaginacji, lecz przeprowadzonych w systemie wolnoci
i demokracji. Utrzymanie instytucji demokratycznych jest
nie tylko warunkiem dobrobytu mas ludzkich w Stanach
Zjednoczonych, jest take warunkiem dalszego postpu
kul turalnego. Dyktatury Ameryki aciskiej, podziwiane
przez pseudoradykaw, totalizm azjatycki (agi tych tota-
lizmw obnosz oni w swoich pochodach i wywie szaj na
balkonach i bramach uniwersyteckich), s ostrzeeniem, e
proponowan alternatyw nie jest wol no, ktr gosz,
lecz niewola i dyktatura.
Za czasw [prezydenta] Johnsona zrobione ju zostay
pocztki owych wielkich reform. Dynamika spoeczna
tego kraju wymaga dalszych zmian, ktrych tu dokona
mona tylko w klimacie wolnoci. Czas ju nadszed, by
robotnicze organizacje zawodowe odegray bardziej czyn-
n rol w budowaniu tej demokracji spoecznej nowego
okresu w dziejach Stanw Zjednoczonych. Sia i wola zor-
ganizowanej klasy robotniczej, w poczeniu z praw dziwie
demokratyczn inteligencj pracujc, jest pozy tywnym
elementem, mogcym podj czy poprze twr cz inicja-
tyw w ramach instytucji i porzdku demokratycznego,
ktremu ludno Ameryki zawdzicza za rwno wolno, jak
i dobrobyt. Zorganizowana klasa robotnicza reprezentuje
i si i idee porzdku demokratycznego, w przeciwiestwie
do pseudoradykalnych, zwarcholonych ugrupowa, ktre
w rzeczywistoci s ruchami prototalitarnymi, ruchami
totalitarnymi w za rodku.
Feliks Gross
Tekst pierwotnie ukaza si w pimie Lewy Nurt nr 3, 1970, wyda-
wanym w Londynie przez emigracyjne rodowisko polskich niepod-
legociowych socjalistw. Udostpni i opracowa R. Okraska.
146
Juliusz Mieroszewski, tu po mierci Broniewskiego w 1962 r.,
pisa w paryskiej Kulturze: O polityce, materializmie
historycznym, Marksie, Engelsie, Leninie Broniewski
nie mia pojcia. By szlacheckim radykaem bywao
takich wielu urzeczonym mitem rewolucji. To bya
eromszczyzna, a nie PZPR. By w tym absolutnie szczery
i polski do ostatniego grama szpiku w swych mocnych
kociach. By polski w stu procentach we wszystkich
wadach i zaletach.
1
***
Urodzi si 17 grudnia 1897 r. w Pocku. Data jest znaczca,
jeli uwiadomimy sobie, e by o 20 lat starszy od pokolenia
Kolumbw. Los pozwoli mu spojrze na II Rzeczpospolit
z wikszego dystansu. Mg dostrzec wyraniej, jak
w istocie sabym, miakim, bezideowym bylimy
spoeczestwem, ile byo rnic nie do pogodzenia,
jak wiele potralimy zniszczy zanim co zdyo
powsta. 6 listopada 1918 r. notuje w Pamitniku: Zi-
rytowa mnie dzisiejszy wiec. Co za bydo! Hurrapa-
triotyzm poczony ze zwierzcym antysemityzmem
oto tre uczu nurtujcych przecitnego obywatela
akademickiego.
2
To wszystko sprawi w przyszoci, e bdzie bardziej
krytyczny i przenikliwy wobec polskich realiw spoeczno-
politycznych ni jego modsi rodacy, koledzy i towarzysze
broni.
W jego domu rodzinnym ywe byy tradycje niepod-
legociowe. Kult powstania styczniowego oraz polegych
w nim czonkw rodziny nie tylko uksztatowa radykalny
wrcz patriotyzm Broniewskiego, ale te wywar przemo-
ny wpyw na styl i dominujce motywy jego poezji. Echa
tej tradycji bd wyrane do koca ycia, cho ocjalna
propaganda zrobi wiele, aby obowizujce interpretacje
twrczoci szy w zupenie innym kierunku.
Edukacja patriotyczna, ktra trwaa nie tylko w domowym
zaciszu, ale przede wszystkim w murach polskich szk, gdzie
w zaborze rosyjskim od 1905 r. mona byo znw mwi po
polsku, umoliwia Broniewskiemu podjcie pierwszej,
niezwykle odwanej, samodzielnej decyzji yciowej.
8 kwietnia 1915 r. wraz z grup pockiej modziey
wyruszy do Legionw Pisudskiego. Sam Broniewski
pisze po kilku latach w Pamitniku pod dat 29 maja 1919
r.: Szczliwie to, e to bydo zwane pock inteligen-
cj ni mnie ju zibi ni parzy. /.../ Witali tu wczoraj
hallerczykw: z kwiatami itd., itd., przeoona Roci-
szowska miaa przemow po francusku (sic!) i mecenas
Baliski, a jake, i jeszcze tam kto; mylaem sobie, e
inaczej wyglda nasz odjazd do Legionw cztery lata
temu: dranie! omal kamieniami za nami nie ciskano,
wyklci bylimy w opinii publicznej. Pies ich mord
liza oni teraz wojsko polskie witaj tfu!...
3
Autentyczna poezja
nie potrzebuje karty tosamoci
P/r/| BirnN/cki
Z POL
SKI
RODEM
147
Nastpia dwuletnia epopeja legionowa, zakoczona
w 1917 r. kryzysem przysigowym i internowaniem modego
Broniewskiego w obozie w Szczypiornie. Po 5 miesicach wy-
puszczony na wolno, powraca do dziaalnoci konspiracyjnej
w POW oraz zdaje matur i w padzierniku 1918 r. zapisuje
si na Wydzia Filozoczny Uniwersytetu Warszawskiego. Na
skutek wydarze listopadowych i przekazania Pisudskiemu
stanowiska Naczelnika Pastwa, Broniewski wstpuje do
odrodzonego Wojska Polskiego. Bierze udzia w wojnie
polsko-bolszewickiej. Odznaczony Srebrnym Krzyem
Orderu Wojennego Virtuti Militari oraz czterokrotnie
Krzyem Walecznych, w opinii wsptowarzyszy broni
zasugiwa na wiele wicej. Czytajc Pamitnik mona
odnie wraenie, e gra ze mierci w koci. Skrupulatnie
odnotowuje kolejnych zabitych znajomych i krewnych a sam
zdziwiony, e yje, pisze: Tukem si na wszystkich fron-
tach czwartego puku, teraz od pocztku prawie jestem
w polu i jako szlag mnie nie chce tra.
4
***
Ten mody, dzielny ocer pierwszej linii, arliwy patriota,
jednoczenie by zadeklarowanym i wiadomym lewicow-
cem. Kilka miesicy wczeniej, w momencie listopadowego
przesilenia, ujawnia si radykalizm przekona Broniewskiego.
Pierwsze dni i tygodnie Niepodlegej to uzewntrzniane
z coraz wiksz si rnice ideowe. Endecja oskara Na-
czelnika Pastwa o bolszewizm i zaprowadzenie bez zgody
sejmu republiki socjalistycznej. PPS-Frakcja Rewolucyjna
organizuje manifestacj uliczn na Krakowskim Przedmieciu,
20-letni Broniewski jest wrd uczestnikw, piewa
Na barykady i Czerwony Sztandar. Sprecyzowa
ju, po jakiej stronie chce si opowiedzie na froncie
polskich sporw ideowych. Bdzie przez cae ycie
wierny tym modzieczym ideaom. I nigdy nie prze-
stanie by gorcym patriot, czynnie manifestujcym
przywizanie do Ojczyzny.
Pomimo zasug wojennych i awansw (by najmodszym
kapitanem w armii), nie wybra kariery wojskowej, ktra
staa przed nim otworem. Z pewnoci wane byy jego
polityczne zapatrywania, ale nie mona przeceni wielkiej
potrzeby tworzenia, jak ujawnia od najmodszych lat
szkolnych. Armia bya dla niego po prostu za ciasna. Nie
potraby znie ograniczenia wolnoci myli, dziaania
i wrodzonej spontanicznoci. Nie mia wtpliwoci, e
w czasie pokoju jego miejsce jest gdzie indziej.
***
Koczy studia i nawizuje kontakty z literatami. Trzeba
pamita, e w pierwszych latach Polski Niepodlegej byo
to rodowisko dynamiczne, mode, wyksztacone i nade
wszystko postpowe, jak si wtedy mawiao. Postpowo
ta polegaa przede wszystkim na ywym angaowaniu si
w polityczne spory po stronie si demokratycznych, czyli
szeroko pojtej lewicy, od centrystw i socjaldemokratw
po komunistw.
W miar upywu lat i przejcia wadzy przez prawic, co
wyranie zaostrzyo spr polityczny w Polsce, rodowisko to
radykalizowao si i wielu jego przedstawicieli, take Broniew-
ski, schodzio coraz bardziej na lewo. Proces ten trwa przez
pierwsze lata II Rzeczpospolitej i by bardzo charakterystyczny
dla tego okresu, rwnie za spraw powstania pionierskiego
w historii pastwa robotnikw i chopw.
Broniewski nie ukrywa fascynacji Nietzschem i poetami
rosyjskimi, zwaszcza Bokiem i Majakowskim. Interesowa
si twrczoci Rimbauda i Barbussea. Na bieco czyty-
wa wspczesn poezj polsk, szczeglnie skamandrytw
i awangard, a take futurystw. Mody Broniewski debiutuje
tomikiem Wiatraki w 1925 roku. Jest to debiut udany,
ale troch spniony w stosunku do grupy Skamandra,
ktrej czonkowie byli jego rwienikami. Jednak mroczne,
rozliczajce si z przeszoci wiersze, takie choby jak
Modo, zwrciy uwag:
Roztapiaa si modo brudnym, mokrym niegiem,
dawiy dni pochmurne, jak robactwo ary,
i ju mi chodne byy jesienne noclegi,
i z umarymi byem sam na p umary
Kowalski rozerwany granatem, Ignaczak
cztery kule w pachwinie, Nowak od szrapnela,
Marciniak kula w piersi Pamitam jak patrza
i skamla umierajc: Wody przyjaciele
Bracie! Ja ci napoj. Mam wod w manierce.
Ale ten marsz bez przerwy i nigdy postoju
Ciko. I nie wiem czy mi bardziej ciy serce,
czy na plecach tornister i dwiecie naboi
5
Tematy pierwszego tomu poezji Broniewskiego oscylo-
way wok mierci, beznadziei, nieuchronnoci ludzkiego
losu. Charakterystyczny jest dekadencki, ekspresjonistyczny
wrcz nastrj wielu utworw (np. tytuowe Wiatraki,
mier, Cienie czy Ja i ksiyc transformista). To
bdzie kierunek, w ktrym pjdzie z sukcesem w kolejnych
prbach. Wtki lewicowe pojawiy si take, ale nie mona
uzna, e Wiatraki byy opowiedzeniem si po stronie
skrajnej lewicy.
***
To charakterystyczne, e Broniewski, angaujcy si w prac
Zwizku Niezalenej Modziey Socjalistycznej, a pniej
bdcy sekretarzem lewicowego pisma Nowa Kultura,
utrzymujcy bliskie stosunki z wczesn czowk
rewolucyjnych twrcw, w swojej twrczoci nie
skada arliwych i jednoznacznych deklaracji przyst-
pienia do obozu rewolucyjnej lewicy. Wydaje si, e
razio go doktrynerstwo tych rodowisk, szczeglnie
jeeli chodzi o pogldy na sztuk, jej form, tre,
ograniczenia narzucane twrcy. Nieprzypadkowo tom
wierszy (w zamyle manifest) Trzy salwy, opublikowany
148
w 1925 r. wsplnie z pisarzami komunistycznymi, Stanisa-
wem Ryszardem Stande i Witoldem Wandurskim, pokaza
indywidualno Broniewskiego, jego niekamany talent
oraz umiejtno nawizywania do tradycji literackiej. Na
tle mniej uzdolnionych, ale przede wszystkim traktujcych
sztuk ideologicznie wspautorw, okaza si poet ideowo
zdeklarowanym, lecz twrczo wolnym i samodzielnym.
A nade wszystko wiernym wewntrznemu gosowi, ktry
inspirowa jego liryczne i czsto bardzo intymne utwory.
Piknie wyraa te rnice Broniewski w do gonym
w owym czasie utworze Przyjacielu, los nas porni...,
w ktrym pisze Wandurskiemu o nieprzekraczalnych r-
nicach w podejciu do twrczoci:
Przyjacielu, los nas porni,
rozstajemy si, obcy prawie,
Ty do odzi wracasz, ja w prni,
w nie zostaj, w obcej Warszawie.
/.../
Znam ja rado walki codziennej
i zazdroszcz ci jej, bo lekka,
bo mi ciy i krwawi we mnie
pie, tsknota i bl czowieka.
/.../
Przyjacielu, czemu nie poj,
skd krew pieni i moc jej czerpi?
Jeli wierszem staj do boju,
wierszem kocham i wierszem cierpi.
Znaczce, e w tym okresie utwory Broniewskiego po-
jawiaj si w Skamandrze i Wiadomociach Literackich.
wiadczy to o braku doktrynerskiego podejcia i o duej
niezalenoci intelektualnej. wiadomie poddawa si krytyce
rodowisk literackich, dla ktrych podoe ideowe utworw
byo drugorzdne. Krytyce, dodajmy, najczciej przychylnej
i nobilitujcej modego poet. Zostaje take sekretarzem
redakcji Wiadomoci Literackich. Jego kontakty z czowk
wczesnych polskich pisarzy i poetw nie ograniczaj si
jedynie do spraw subowych. Przez talent, wyrazisto
i bezkompromisowo staje si jednym z nich.
***
Broniewski funkcjonuje w rodowisku lewicowym, ma tu
mnstwo przyjaci, utrzymuje kontakty nawet z pracow-
nikami konsulatu, a pniej ambasady radzieckiej, ktra
pooona bya niedaleko jego mieszkania. Te kontakty
pozwol mu na spotkania z Wodzimierzem Majakowskim.
Na prywatnych wieczorach autorskich Majakowskiego
w Warszawie by Broniewski, obok Aleksandra Wata,
Adama Wayka czy Anatola Sterna, jednym z bardziej
zaangaowanych dyskutantw.
Aktywno w komunizujcych czasopismach
Dwignia i Miesicznik Literacki pogbia zain-
teresowanie nim ze strony policji politycznej. Janina
Broniewska, pierwsza ona poety, wspominaa: Rewizja
bya bezokolicznociowa. Czy miaa by represj za
Dwigni, ktr Wadek wspredagowa? Grzebali
w ksikach, przerzucali korekty prawomylnego Dicken-
sa, ktry wyglda w szpaltach jak dugie proklamacje.
Nad wypchanym listami biurkiem cywilny funkcjona-
riusz zaspi si wyranie i powiedzia do kolegi:
Najgorzej to z inteligentami. U tamtego lusarza to
by kuferek pod kiem. Roboty na pi minut. A tu...
Drugi poziewa wyranie. Mrukn:
Nie warto w te papiery zaglda. Bomby nie znaj-
dziemy tu, to si wi. Parabellum i Virtuti, kapitan
rezerwy... ebym ja to rozumia nie powiem. Wpisa
do protokou?
Po choler? Raz rezerwa, ma obowizek bro mie.
Wpisuj tego Marksa i Lenina, byle byo co...
Kiedy legalne Moe ten? Po rusku? Jesienin prze-
sylabizowa i odoy tomik Pugaczowa na bok.
6
Charakterystyczne u Broniewskiego jest to, i jego
lewicowo nigdy nie zakadaa rezygnacji z przy-
wizania do kraju, nigdy nie nadstawiaa ucha
propagandzie internacjonalizmu, rozpowszechnionej
w krgach Komunistycznej Partii Polski. Ten patrio-
tyzm kaza mu z jeszcze wikszym zaangaowaniem
porusza tematy spoeczne, bo nie tak sobie Polsk
wyobraa, gnijc w okopach nad Stochodem czy
maszerujc bez wytchnienia cae tygodnie w pogoni
za bolszewikami.
***
Zaostrzajca si sytuacja w kraju, budowa przez obz sa-
nacyjny zrbw ustroju autorytarnego, Centrolew i kryzys
brzeski, strajki chopskie i inne protesty, koczone coraz
czciej brutalnymi i krwawymi akcjami policji. W takiej
atmosferze Broniewski pisze i wydaje kolejne tomiki wier-
szy: Dymy nad miastem (1927), Troska i pie (1932),
Krzyk ostateczny (1938). Poemat Komuna Paryska
z 1929 r. zostaje skonskowany przez cenzur. Broniewski
wraz z caym zespoem Miesicznika Literackiego zostaje
w 1931 r. zatrzymany przez policj i spdza dwa miesice
w Areszcie Centralnym.
Jego liryka zaczyna wyraa niepokj zwizany z nad-
chodzcym, przeczuwanym zagroeniem ze strony faszyzmu.
rodowiska lewicowe zaczy zwiera szeregi. Broniewski
przyjmuje rol wieszcza, z waciwym sobie zapaem
i zaangaowaniem pisze:
Biada wam, ufne swej mocy
babilony drapaczy chmur.
Dzie straszny rodzi si z nocy.
bdzie gd, pooga i mr.
/.../
Lecz gdy dojmie mnie pocig odmtu
godem, ogniem, powietrzem i wojn,
jak butelk z toncego okrtu,
rzuc krzyk mj ostateczny: wolno!
149
Sam poeta nie przewidywa, e jego Krzyk ostateczny
to proroctwo, ktre, po tysickro zwielokrotnione, ju
niedugo zacznie si ziszcza.
***
Lata trzydzieste to, obok dynamicznych i zaangaowanych
wierszy, takich jak Cze i dynamit czy No pasaran!,
rwnie liryki bardzo osobiste, dajce przedsmak jego re-
eksyjnej poezji powojennej. Wiersze o wczesnej wionie
pisane pn jesieni to najpikniejszy tego przykad.
yj sobie, jestem poet,
diabli komu do tego.
a, depcz warszawski beton,
pisz wiersze z niczego.
/.../
Hoduj rado zamar
w ciasnych szczelinach bytu,
a przyjdzie wiosna spazmem za gardo
cinie, za serce chwyta...
/.../
Tak wiersz z niczego powstaje,
boli, raduje z niczego...
Nie pi do rana, wstaj
diabli komu do tego.
/.../
O wicie jestem znuony,
patrz w okno i milcz.
Wtedy mi ciy najmilsze,
smutne spojrzenie ony...
Parzy stopy warszawski beton,
i jest w tym wierszu co zego...
yj sobie, jestem poet,
diabli komu do tego.
***
Przychodzi rok 1939 i Bagnet na bro. By moe po latach
niezliczonych PRL-owskich akademii ku czci nie jestemy
w stanie doceni w peni jego rytmu, jego siy, tego dynamitu,
ktry w nim zapisano. Ale wiosn roku pamitnego by
najgoniejszym zawoaniem, najdoniolejszym dzwonem
budzcym rodakw w obliczu nieuchronnego ju zagroe-
nia. To czyste poetyckie mistrzostwo! To odezwa do
narodu pisana wierszem, to prawdziwa pie bojo-
wa. Utwr da pocztek bogatej liryce wojennej, nie tylko
samego Broniewskiego, ale i innych poetw tworzcych
w tym okresie, sta si sztandarem tej poezji. Jednoczenie
pokazuje, jak wierny by Broniewski swoim przeko-
naniom: lewicowca i gorcego patrioty.
S w ojczynie rachunki krzywd,
obca do ich te nie przekreli,
ale krwi nie odmwi nikt:
wysczymy j z piersi i z pieni.
C, e nieraz smakowa gorzko
na tej ziemi wizienny chleb?
Za t do podniesion nad Polsk
kula w eb!
Podczas ogoszonej jeszcze w sierpniu mobilizacji
nie zosta powoany. We wrzeniu wyrusza na rowerze
w poszukiwaniu swojego 1 puku piechoty Legionw.
W Warszawie pozostawia by on Janin, crk Ank
oraz obecn towarzyszk ycia, Mari Zarbisk i jej
crk Majk, z ktrymi mieszka od 1938 r.
42-letni Broniewski, zawsze wysportowany i krzepki,
doskonay pywak i rowerzysta, jak rasowy kolarz prze-
mierzy tras z Warszawy przez Lublin, Lww do Tarno-
pola. W kampanii wrzeniowej nie wystrzeli ju jednak
adnego naboju.
***
Tra do sowieckiego Lwowa, gdzie zaczyna zapisywa
kolejn heroiczn kart patriotycznego yciorysu. Od
pocztku oddaje na usugi polskiej sprawy swj wielki
talent poetycki. Powstaj synne wiersze Syn podbitego
narodu... i onierz polski, gdzie poeta odreagowuje
traum klski wrzeniowej. Ale s te celne i ostre fraszki,
ktre recytuj wszyscy w wyzwolonym Lwowie:
Byby Grunwald i Powce
Gdyby nie te bombowce
I gdyby nie te czogi,
Ktre przyszy znad Wogi.
7
Jak wspominaj niektrzy, nie chcia zosta koncesjo-
nowanym przywdc spoecznoci polskiej we Lwowie,
w czym zastpia go Wanda Wasilewska. To wszystko nie
uszo uwagi ani bolszewikom, ani nacjonalistom ukraiskim.
Broniewski jest sol w oku okupanta. W efekcie 23 stycznia
1940 r. w wyniku prowokacji zostaje wraz z grup innych pol-
skich literatw aresztowany pod zarzutem chuligastwa.
Przetrzymywany w sowieckich wizieniach we Lwo-
wie i w Moskwie, w kocu traa do Saratowa. Nigdy nie
straci ducha i sw postaw wielokrotnie dawa wsparcie
wspwiniom. Aleksander Wat wspomina, e Broniew-
ski umieszczony na pi dni w sowieckim karcerze,
przez ten czas chodzi po celi wojskowym krokiem
i wypiewywa na cae gardo wszystkie pieni
legionowe, jakie zna. Wypuszczony na mocy amnestii
w sierpniu 1941 r., od razu zgasza si do formowanego
wojska polskiego. Jego wiersz Rozmowa z histori
lapidarnie i z charakterystycznym dla niego sarkazmem
podsumowuje ten czas:
Bo skoro na caym wiecie,
jak nie wojna to stan wojenny
Historio powiedz mi przecie:
po diaba tu kiblujemy?
150
Rewolucyjny poeta
ma zgin w tym mamrze sowieckim?!
Historio, przecie to nietakt,
kto z nas po prostu jest dzieckiem!
Zostaje korespondentem pisma Polska, wydawanego
przez Ambasad Polsk w Kujbyszewie. I cho w tym
czasie w Kujbyszewie przebywali dziaacze koncesjonowa-
nego Zwizku Patriotw z Wand Wasilewsk paradujc
w mundurze sowieckiego pukownika, Broniewski nie ma
adnych wtpliwoci, gdzie jest jego miejsce. Odzywa si
w nim stary wiarus, chce dosta przydzia do jednostek
liniowych. Otrzymuje go, ale trudny charakter i scysje
podczas ewakuacji z ZSRR sprawiy, i droga frontowa
podczas tej wojny nie bya mu pisana. Zostaje redaktorem
technicznym dwutygodnika wojskowego W drodze z sie-
dzib w Jerozolimie.
***
Powstaj wwczas pikne wiersze, pisane w Palestynie
i wydane w 1943 r. w tomiku Bagnet na bro. Przeycia
ostatnich lat, rozstanie z najbliszymi, dramat wrzenia,
wizienie i pniej gorzkie rozczarowanie sowieckim
komunizmem sprawiy, e Broniewski poczu si bardzo
zagubiony. Jego zaangaowanie lewicowe zawsze
byo bardziej szczer i impulsywn reakcj na
spotykan niesprawiedliwo i krzywd ni
spjnym wiatopogldem, podbudowanym ide-
ologicznie. Teraz sam stamszony przez sowiec-
kie samodzierawie, wiadomy ogromu zbrodni
dokonywanych pod czerwonymi sztandarami,
czu, e nie ma adnego punktu zaczepienia.
Teraz ju tylko chce wraca do Polski, chce j jeszcze
raz zobaczy. W wierszu Mniejsza o to czu zupen
rezygnacj:
A co mnie to tam obchodzi,
jak w Ameryce rodzi,
jaka w Anglii jest demokracja
i co Roosevelt je na kolacj.
Ja chc kiedy na oliborzu
usysze jak szumi topole
i jak wierszcze wierkaj w zbou,
i jak piewa niezte pole,
/.../
a potem niech ju Sikorski
o Polsce stanowi z Kotem...
Ja po prostu chc wrci do Polski,
mniejsza o to co bdzie potem.
Kolejny tomik wojennych wierszy ukazuje si w 1945 r.
i nosi tytu Drzewo rozpaczajce. Trudno o bardziej
zwize podsumowanie tematw, ktre zawiera. Bro-
niewski, coraz bardziej tsknicy za krajem, ciko
przeywa jego krwaw okupacj. Do tego dochodzi
aresztowanie drugiej, ukochanej ony Marii przez
gestapo i wiadomo o jej mierci w Auschwitz. Nie
sposb wymieni wszystkich wartociowych wierszy
z tego okresu, tak wiele ich powstao, wspaniaych,
smutnych i reeksyjnych. Choby Ballady i romanse,
Middle East czy Sen.
Broniewski nie popada jednak zupenie w melancholi
i nadal wspiera walk najlepiej, jak potra: piszc wiersze.
Strofy Monte Cassino dr i pulsuj tym samym co przed
laty rytmem, zaangaowaniem i odwag:
Nasze granice naszli znienacka,
supy graniczne zewszd zrbali...
Idzie Kresowa, idzie Karpacka
w dymie eksplozji, w huku batalii.
/.../
Idzie Karpacka, idzie Kresowa,
wal armaty, trzeszcz spandauy.
Tu nam nie ujdzie, tu si nie schowa
wrg uzbrojony w bro doskona.
Idzie Kresowa, idzie Karpacka,
kada bojow chrzszczc maszyn.
My was znajdziemy, cho po omacku,
w Monte Cassino! W Monte Cassino!
***
Koniec wojny zasta go w Palestynie. W czerwcu 1945 r.
wyjeda do Anglii. Nie wraca od razu do Polski, do ktrej
przecie tak tskni w wierszach. Jednak w listopadzie
okazuje si, e Maria Zarbiska przeya Owicim i jest
w odzi. Decyzja wydaje si oczywista: Broniewski natych-
miast wraca, eby by z rodzin. Ogromna rado, e yje
ta, ktr umierci ju w swoich wierszach, trwa jednak
krtko. Maria, wycieczona kacetem, pomimo wyjazdu na
leczenie do Szwajcarii, umiera w 1947 r.
Broniewski jest pokonany przez los i bezbronny
wobec caej machiny propagandowej, jaka uru-
chamia si w kraju. Staje si powoli sztandarem,
plakatem, twarz nowej wadzy. Jego yciorys
i twrczo redukuje si do lewicowych pogldw
i wierszy o tematyce robotniczej. Z twrcy poezji
rewolucyjnej przeistacza si powoli w poet pisz-
cego wiersze pene poparcia dla nowego ustroju.
Wiersze przez to sabe, mde, bez wewntrznej
siy, niezdolne do poderwania odbiorcw. Jest tego
zupenie wiadomy, ale zbyt saby, eby oprze si
pokusom i przywilejom, jakie zapewniaj mu komu-
nici. Pienidze, splendory, willa, kontakty to wszystko
sprawia, e Broniewski nie widzi moliwoci i nie chce
zerwa z nowym ustrojem.
Pogbiaj si jego problemy z alkoholem, od kt-
rego nigdy nie stroni. Butelka wdki staje si jego
nieodcznym towarzyszem. Nie byo w nim faszywej
skromnoci. Uwielbia wieczory autorskie i wietnie
151
recytowa wasne wiersze. Cho pniej by niemal
cay czas zamroczony alkoholem, nie zrezygnowa
z tych spotka, ktre trway praktycznie do koca
jego ycia. Wszyscy, ktrzy go znali, a byo ich bardzo
wielu, podkrelali bezporedni sposb bycia i bardzo
yczliwy stosunek do ludzi.
W 1949 r. pisze poemat Sowo o Stalinie. Do koca
nie mona mie pewnoci, czy byo to wiadectwo jego
serwilizmu, czy te naiwnoci. Najpewniej pychy, czystej,
mocnej, pychy twrczej, do ktrej si zawsze przyznawa,
i ktra nigdy nie wprowadzaa go w zakopotanie. Uwa-
a ten poemat za bardzo dobry warsztatowo. Zreszt
nie tylko on. Znani poeci, jego znajomi, mieli podobne
zdanie. Antoni Sonimski pisa w swoim Alfabecie wspo-
mnie: Poezja Broniewskiego wytrzymaa prb czasu
i pomimo pocztkowych szykan i przej ponurych
doczekaa si sawy i uznania ocjalnego. Rytm,
fraza jego strofy ma wszelkie zalety estradowe. Jest
to poezja niejako wojskowa, oparta na rozkazach
i wskazaniach. Celna i oszczdna, oparta raczej
na asonansach ni na rymach. wietne rzemioso
pozwolio mu na zamwienie napisa dobrze zy
poemat.
8
Po tajnym referacie Chruszczowa, Broniewski z blem
wycofa Sowo o Stalinie z publikowanych zbiorw
swoich wierszy.
***
W 1951 r. wydaje kolejny tomik zatytuowany Nadzieja.
Okazuje si, e zwrot w kierunku liryki przey wewntrz-
nych, podniesienie do rangi tematu swojej melancholii,
smutku i poczucia zagubienia ratuje jego poezj. Powstaj
utwory chwytajce za serce szczeroci, jak Do umarej
czy Bezsenno.
Ostatni akord jego tragicznego i barwnego ycia roz-
pocz si 1 wrzenia 1954 r. Tego dnia nagle umiera uko-
chana crka Anka. Do dzisiaj nie ma pewnoci, czy mier
miaa podoe samobjcze, czy bya tylko nieszczliwym
wypadkiem. Broniewski przey zaamanie nerwowe. A
do mierci bdzie pisa reeksyjne wiersze wspczesne
treny skierowane do zmarej. Jednym z najpikniejszych
jest Firanka:
Otworzyem okno, a ranka
pofruna ku mnie,
jak Anka
w trumnie.
Biaa ranka, bkitne zasony,
zaszelecio...
O! poka mi si od tamtej strony!
Jeste? Jak mio!...
Jak mio... jak mio... jak strasznie,
moja mia...
Ja ju chyba nie zasn...
Firanka?... Czy ty tu bya?
Jeszcze w 1956 r. zbiera wiersze w jeden tom
zatytuowany Anka. Jeszcze dokonuje przekadw,
jeszcze otrzymuje nagrody, ale ma wiadomo, e
ycia zostao mu coraz mniej. Ganie z pen wia-
domoci, cho zamroczony alkoholem, w ktrym
nieustannie topi dosigajce go tragedie. Umiera 10
lutego 1962 r.
***
Cytowany ju Mieroszewski tak pisa dalej w paryskiej
Kulturze: Rni ludzie, ktrzy nigdy nie upadli,
ale rwnie nigdy nie wznieli si ponad przecitny
poziom rzucaj botem na Broniewskiego za jego
od do Stalina i kanianie si rewolucji radziec-
kiej po polsku czapk do ziemi. Przyjaniem si
z Broniewskim i wolabym, aby owych wierszy nie
napisa. /.../ Polacy marz o wierszach wykutych
z marmuru i w chwili mierci gotowych do umiesz-
czenia na cokole. Faktem natomiast jest, e wielcy
poeci przewanie nie s intelektualistami, s
natomiast sabi, bezkrytyczni, wpywowi, yciowo
niezaradni. /.../ Pamitam cho ju chyba upyno
ponad dwadziecia lat od owej letniej jerozolim-
skiej nocy, kiedy Broniewski czyta nam w swoim
pokoju Kasztan. Syszaem wwczas w wiersz
po raz pierwszy. Chodny dreszcz trzs mn jakby
wiatr skd powia, wstydziem si tej reakcji przed
samym sob, bo wydawaa mi si aintelektualna
i prymitywna. Ale czy poezja, ktra starsza jest od
nauki i uadzonego intelektu nie ma jakich po-
wiza z tym, co w nas jest pierwotne i pierwsze?
Dlatego autentyczna poezja nie potrzebuje karty
tosamoci. Odbiorca natomiast wie czy jest t, za
ktr si podaje. Wielka poezja liryczna Broniew-
skiego przetrwa. I adna lokomotywa dziejw nie
zdoa jej stratowa.
9
Rafa Biernacki
Kultura (Pary) nr 4/1962. 1.
Wadysaw Broniewski, 2. Pamitnik 1918-1922, PIW Warszawa
1987, s. 41.
Tame, ss. 97-98. 3.
Tame, s. 74. 4.
Wszystkie wiersze cytowane za: Wadysaw Broniewski, 5. Wier-
sze, Wybr i posowie Waldemar Smaszcz, Wydawnictwo uk,
Biaystok 1993.
To ja db. Wspomnienia i eseje o Wadysawie Broniewskim 6. ,
PIW, Warszawa 1978, ss. 61-62.
Ja jestem kamie. Wspomnienia o Wadysawie Broniewskim 7. ,
Wydawnictwo Domena, Warszawa 2002, s. 213.
Antoni Sonimski, 8. Alfabet wspomnie, PIW, Warszawa 1975,
s. 28.
Kultura (Pary) nr 4/1962. 9.
152
Najwikszym problemem, na ktry napotyka autor usiujcy
przybliy posta ks. Jana Zieji jest to, jak choby z grubsza
zarysowa wszystkie pola jego aktywnoci. Wojna polsko-
bolszewicka, dziaalno spoeczno-polityczna w okresie II
Rzeczypospolitej, kampania wrzeniowa, konspiracyjny Front
Odrodzenia Polski, Rada Pomocy ydom egota, Szare
Szeregi i Armia Krajowa, powstanie warszawskie, Laski,
Komitet Obrony Robotnikw. Mgby kto zada pytanie,
czy jest czowiek, ktry bra aktywny udzia we wszystkich
z tych wydarze i przedsiwzi. Odpowied brzmi: tak!
T niezwyk osob jest wanie ksidz Zieja.
Czowiek niezwykle aktywny, wszechstronny,
o niespoytej energii, a przy tym skromny, oddany
cay sob Bogu i blinim. Wedle zgodnej opinii osb,
ktre miay szczcie spotka go na swojej drodze,
prawdziwy szaleniec Boy i kandydat na otarze.
Stanisaw Szczepaski w swoich wspomnieniach dotycz-
cych ks. Zieji pisa, i dla niego to jeden z najwaniejszych
tematw, z jakimi w czasie caego ycia miaem stycz-
no. To rzecz wita. Tak jak Powstanie Warszawskie,
Armia Krajowa, Katy, Monte Cassino. To, co teraz
pisz, z ca pewnoci jest zrozumiae dla kadego
przedstawiciela mojego pokolenia. Wzrastalimy w kli-
macie niedopowiedzianych, mwionych szeptem i nie do
koca, a tak do koca wyczuwanych spraw
1
. Kazimiera
Iakowiczwna za podkrelaa, i przede wszystkim by
on wraliwy na krzywd ludzk i niesprawiedliwo
spoeczn. Swoj postaw nawizywa do najlepszych
polskich tradycji spoecznikowskich i obywatelskich.
Gdziekolwiek si pojawia, natychmiast powstaway
uniwersytety ludowe, gimnazja chopskie, kursy do-
ksztacajce, dom dla samotnych matek. /.../ Ludzie
go kochali i trudno nawet dzisiaj wymieni wszystkie
tytuy, ktrymi go obdarzali sam ks. Zieja czuby si
zapewne zakopotany, gdyby je usysza. Pisano o nim:
wiadek Ewangelii, szaleniec Boy, prorok XX wieku,
natchniony kaznodzieja, kapelan wszystkich potrzebuj-
cych. Ale chyba najwymowniejsze wiadectwo pozostawi
anonimowy osobnik, ktry przed wojn w Radomiu,
napisa na drzwiach jego mieszkania: Tu mieszka dobry
ksidz. Papie Jan Pawe II, ktry jako biskup nominat
uczestniczy w rekolekcjach prowadzonych przez ks.
Ziej, okreli go jako kapana o wybitnej osobowoci.
w. Urszula Ledchowska mwia o nim bardzo dobry
i wity. Czy wita moga si myli?
2

***
Urodzi si w 1897 r. w biednej chopskiej rodzinie we
wsi Osse w powiecie opoczyskim. Od chodzcego po
koldzie proboszcza matka picioletniego Jana usyszaa,
i chopca naley koniecznie edukowa. Tak te si stao.
Najpierw w domu, pniej na plebanii, za od 1907 r.
w warszawskiej szkole Zieja pobiera nauki. W 1915 r.
wstpi do Seminarium Duchownego w Sandomierzu,
gdzie w 1919 r. otrzyma wicenia kapaskie z rk
biskupa Mariana Ryxa. W padzierniku tego roku roz-
pocz studia na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu
Warszawskiego, ktre jednak wkrtce przerwa i zgosi
Biedaczyna O
Ks. Jan Zieja kapan, myliciel, spoecznik, asceta
P/r/| [tccu/
Z POL
SKI
RODEM
Imi moje CZOWIEK. Nie jestem na zie-
mi sam. Podobnych do mnie s miliony.
Jestem jednym z wielkiej rodziny, ktrej na
imi ludzko. Z ludzkoci cz si przez
sw rodzin i przez swj NARD.
/.../
Kocham swj nard. KOCHAM POLSK.
I dokdkolwiek losy mnie ponios, zawsze
i wszdzie, bd o niej pamita i dla niej
pracowa.
JESTEM POLAKIEM.
I ja, i moja rodzina, i cay nasz lud, i caa
ludzko naleymy do Boga; jestemy
drobniuchn czsteczk wielkiego Boego
Krlestwa, ktre od wiekw powoli staje
si wrd ludzi.
Ks. Jan Zieja, ycie religijne
153
si w maju 1920 r. do wojska, w ktrym suy jako
kapelan podczas wojny polsko-bolszewickiej.
Dowiadczenia wojenne odcisny na nim niezatarte
pitno. W latach pniejszych wspomina: Mj wzity od
Mickiewicza entuzjazm mala, gdy przechodziem przez
kolejne pola walk i potyczek. Widziaem, czym naprawd
jest wojna od strony nas, bronicych si, i tych, ktrzy
nas napastuj. Cakowicie si wtedy nawrciem na
przekonanie, e Boskie przykazanie: Nie zabijaj znaczy
nigdy nikogo, e udzia w wojnie jest przeciw woli Boej
3
.
To przekonanie utwierdz w nim pniej walki bratobjcze
w trakcie zamachu majowego z roku 1926.
Po wojnie kontynuowa studia teologiczne, najpierw
w Warszawie, potem w Rzymie. W kolejnych latach
pracowa jako prefekt szk podstawowych w Radomiu
i Zawichocie. W ostatnim z tych miejsc podj decyzj
o wstpieniu do zakonu kapucynw, uznajc, i nie bdzie
w stanie pracowa na parai po tym, jak otrzyma
upomnienie od wadz zwierzchnich, aby stosowa si
do ocjalnie przyjtych taryf za usugi duszpasterskie.
W zakonie jednak rwnie nie wytrwa dugo po
dwch miesicach odszed rozczarowany m.in. tym,
i kapucyni dla siebie gotowali zup na misie, a dla
biednych chud, nie okraszon.
Po wystpieniu z zakonu zosta wikariuszem w Kozie-
nicach, a wreszcie w 1929 r. przenis si na Polesie, do
biskupa diecezji piskiej, Zygmunta oziskiego, ktry
pozwoli mu wciela w ycie swe pogldy na temat dusz-
pasterstwa i prowadzenia parai. Zosta proboszczem pa-
rai w ohiszynie, liczcej trzy tysice wiernych, spord
ktrych poowa przystpia do baptystw prowadzcych
oywion dziaalno misyjn na tych terenach. Najbardziej
spektakularnym owocem pracy duszpasterskiej ks. Zieji by
gremialny powrt mieszkacw do Kocioa katolickiego.
Wkrtce jednak biskup mianowa go organizatorem
i dyrektorem Akcji Katolickiej na ca diecezj pisk oraz
dyrektorem Caritasu. W 1932 r. wrci do Warszawy,
gdzie przez dwa lata studiowa judaistyk na Uniwersytecie
Warszawskim, odnawiajc wwczas wczeniejsze kontakty
ze Stowarzyszeniem Modziey Katolickiej Odrodzenie.
Wsppracowa te z ks. Edwardem Szwejnicem, zaoycielem
organizacji studenckiej o charakterze samoksztaceniowym
i samowychowawczym Iuventus Christiana.
Wczy si rwnie w dziaalno Zwizku Modziey
Wiejskiej RP, zwanego Wiciami. By to radykalny ruch
modziey chopskiej, oskarany o komunizowanie, w ktrym
w pewnym momencie za spraw zwaszcza Jzefa Nieki
i Ignacego Solarza ujawniy si nawet tendencje o charak-
terze neopogaskim. Nic wic dziwnego, e Koci patrzy
na z wielk nieufnoci. Ziej do Wici przycign ich
program spoeczny. By on bowiem szczeglnie wyczulony
na krzywd spoeczn. Jak pisaa Zoa Kossak-Szczucka,
gdy mwi o niej, z ust jego paday gromy. Omawiajc
sidme przykazanie, stwierdza, e Bg, ktry wszyst-
ko przewidzia, zaopatrzy ziemi w wystarczajc
ilo rodkw ywnoci dla ludzi kadej epoki. Jeeli
komu brak chleba woa z uniesieniem to dlatego,
e kto drugi ten chleb skrad. Skrad, gromadzc
u siebie nadmiar! Biada tym zodziejom, co nie
z godu, a z chciwoci okradaj blinich! Nie znajd
miosierdzia u Pana!
4
. Formalnie nie bdc czonkiem
Wici, zosta zaproszony na oglnopolski zjazd tej organi-
zacji w 1932 r. Dziki niemu, w dyskutowanym wwczas
projekcie deklaracji ideowej zamiast sformuowania o walce
z klerykalizmem miao znale si zdanie, i organizacja
w swojej dziaalnoci bdzie opiera si na zasadach
moralnoci chrzecijaskiej.
W 1934 r. wrci na Polesie i przy Kociele katedralnym
w Pisku zaoy bractwo Nauki Chrzecijaskiej. Po mierci
bpa oziskiego nowy ordynariusz piski, bp Kazimierz
Bukraba, skierowa ks. Jana Ziej do pracy z szarymi
urszulankami Serca Jezusa Konajcego. Ich zaoycielka,
Matka Urszula Ledchowska, otrzymaa w darze folwark
i postanowia rozszerzy na Polesie apostolsko-owiatow
dziaalno swojego zgromadzenia. Jak wspomina jego
czonkini: Dla naszej Zaoycielki ta pomoc kapaska
bya wielkim darem Opatrznoci i znakiem, e mie
s Panu Bogu te mae dwu i trzyosobowe placwki
apostolskie, ktre zaczy powstawa coraz liczniej
w najbardziej zaniedbanych zaktkach Polesia, cako-
wicie pozbawionych kocioa i kapana. Ksidz Zieja
dojeda kolejno do wszystkich tych malekich plac-
wek z posug kapask, z ktrej korzystay nie tylko
siostry, ale i okoliczna ludno przybywajca nieraz
154
z odlegych stron. Od lipca 1937 roku powsta wikszy
orodek urszulaski w Moodowie, w majtku oaro-
wanym Zgromadzeniu przez rodzestwo Skirmunttw.
Ksidz Zieja obj tam obowizki staego kapelana dla
wsplnoty zakonnej, liczcej ponad dwadziecia sistr,
i duszpasterza proboszcza dla okolicznej ludnoci.
W promieniu ponad dwudziestu czterech kilometrw
nie byo ani kocioa, ani ksidza, cho wrd ludnoci
tamtejszej nie brakowao rodzin katolickich. Wkrtce
ksidz Zieja zasyn jako ukochany pasterz tej rozlegej
parai, w skad ktrej wchodzili nie tylko katolicy,
ale take prawosawni oraz wyznawcy wielu szerzcych
si na Polesiu sekt, zwaszcza baptyci. Suy niezmor-
dowanie, zawsze z wielk godnoci, a jednoczenie
z prostot i pogodn agodnoci. Dobry, przystpny
dla dzieci i starszych, dla zdrowych i chorych, kt-
rych czsto w domach odwiedza i zaopatrywa na
ostatni drog do wiecznoci. Bezgranicznie dobry
i serdeczny by dla smutnych i biednych, z ktrymi
dzieli si nie tylko sercem i wspczuciem, ale take
odzie, pociel i ywnoci wszystkim cokolwiek
mia na sobie czy w swoim ubouchnym mieszkaniu.
By te ksidz Zieja utalentowanym nauczycielem i wy-
chowawc. Mia w Moodowie trzy swoje szczeglnie
ukochane dziea: Pierwsze to gimnazjum. al mu
byo wiejskich chopcw, ktrzy, podobnie jak on sam
kiedy w rodzinnej wsi Osse, chcieli si dalej uczy, a po
ukoczeniu szkoy powszechnej nie mieli adnych ku
temu moliwoci. Prosi wic, aby si do niego zgosili,
a on bdzie ich uczy. Zanosio si, e kandydatw
bdzie szeciu. Tymczasem na ten apel zgosio si
dwudziestu czterech chopcw i dwie dziewczyny. Na
b
n
a

C
H
A
N
E
L
L
E

R
I
C
H
A
R
D
S
O
N
.
T
I
F
155
ich nauk powica ksidz Zieja trzy-cztery godziny
dziennie. Przerobili w ptora roku program III i IV
klasy gimnazjum, cznie z acin. Wszyscy uczyli si
z ogromnym zapaem i wytrwaoci. Warto doda, i ks.
Zieja przerobi ze swoimi prawosawnymi uczniami
nawet program z religii, gdy duchowny prawosawny
odmwi uczenia za darmo.
Drugim dzieem ksidza Zieji by uniwersytet ludowy
dla gospodarzy z Moodowa. Zbierali si w kad nie-
dziel po poudniu w izbie szkolnej, wypeniajc j
po brzegi. Siedzieli w kouchach, bo nie byo szatni,
a izba bya niewielka. Z wasnego wyboru zapragnli
czyta z ksidzem Pismo wite, ale z objanieniami
i dyskusj. Byli spragnieni wiedzy o wiecie, o Bogu,
o yciu, mieli swoje problemy, pytania, wtpliwoci.
Zarwno ksidz jak i suchacze byli niestrudzeni.
Zajcia koczono, gdy gasa lampa naftowa z powodu
braku tlenu, bo w izbie nie byo otwieranych okien.
Trzecie dzieo to Koo Przyjaci Boej Radoci, skupiajce
spor gromadk dorastajcej modziey, zagubionej i nie
widzcej przed sob przyszoci w trudnych i smutnych
przedwojennych czasach na Polesiu
5
.
***
Gdy wybucha wojna, ks. Zieja znw poszed do wojska
jako kapelan 84 Puku Strzelcw Poleskich. Po kapitu-
lacji zosta z rannymi onierzami najpierw w Modlinie,
a pniej w Legionowie, gdzie Niemcy przenieli szpital.
Pod koniec listopada po zwolnieniu przez Niemcw uda
si do Lasek, gdzie zosta w zastpstwie ukrywajcego si
przed okupantem ks. Wadysawa Korniowicza kapelanem
Zakadu dla Ociemniaych, prowadzonego przez Siostry
Franciszkanki.
Wkrtce wczy si aktywnie w dziaalno ruchu oporu.
Wsppracowa z Frontem Odrodzenia Polski, podziemn
organizacj zaoon przez Zo Kossak-Szczuck i Witolda
Biekowskiego, by te pracownikiem komrki Credo, sta-
nowicej orodek dyspozycyjny ugrupowania
6
. Wedle relacji
Jana Hoppego, rwnie bliska wsppraca miaa czy go
z organizacj Unia Jerzego Brauna
7
. Bra te udzia w akcji
ratowania ydw, wsppracujc z Rad Pomocy ydom
egota. Przede wszystkim zosta naczelnym kapelanem
Szarych Szeregw, a pniej Komendy Gwnej
Armii Krajowej oraz Batalionw Chopskich.
Jak pisaa Zoa Kossak-Szczucka: Wojna wyrwaa
proboszcza Ziej z parai, rzucia na palcy stopy
bruk zajtej przez Niemcw Warszawy. Ksidz Jan
nie przesta nigdy tskni za swym Moodowem, lecz
wok czekaa praca. By kapelanem sistr urszulanek,
ale to atwe i mie zajcie wyczerpywao zaledwie
uamek jego energii. Ndzy nigdy nic brako, w owe
za czasy widmo jej straszyo zewszd. Ludzie byli ob-
darci, a zimy szy srogie, jakich nie pamitano od lat.
Ksidz Jan oddawa przygodnym znajomym ubranie,
bielizn, zatrzymujc tylko paszcz. Siostry urszulanki
dokonujce co pewien czas inspekcji garderoby swego
kapelana uzupeniay najbardziej race braki. Nie
na dugo. Ksidz Zieja by niepoprawny i uciuany
z trudem przez siostry przyodziewek tego samego dnia
zazwyczaj zmienia waciciela. Do zaj spowiednika
i kwestarza doczyo si wprdce ratowanie ydw.
Pomoc tym najnieszczliwszym stanowia wwczas
obowizek kadego katolika. Mao kto uchyla si od
tego obowizku, lecz podejcie bywao rne. Prze-
citny czowiek ratowa ydw z litoci, z poczucia
powinnoci chrzecijaskiej, uwaajc w duchu ca
spraw za ciki dopust Boy. Ksidz Jan inaczej.
Ukrywa skazacw z radoci, z mioci, jak uko-
chane rodzestwo. Inni liczyli si ze swoimi moli-
wociami. Moemy przyj najwyej jedno dziecko....
On nie liczy. Czsto nie mia gdzie nocowa, gdy swj
pokoik odda paru rodzinom ydowskim. Okupacja
zamierzona na jedn noc przecigaa si nieraz na
duej. Domylni przyjaciele oarowywali bezdom-
nemu ksidzu nocleg. Przyjmowa z wdzicznoci
i wieczorem przyprowadza jakiego podopiecznego
o wybitnie semickim wygldzie. Dajcie mu to miejsce,
co miao by dla mnie
8
.
W czasie powstania warszawskiego mia osobicie prze-
nosi rannych, nierzadko spod pola ostrzau. Teresa Bojarska
tak wspomina posta ks. Zieji, z ktrym zetkna si w tam-
tym czasie: Czowiek w zakurzonych wysokich butach,
w ubielonym wapnem, wytartym ceg kombinezonie,
takim jak mj, z tak jak moja biao czerwon opask
na ramieniu i ze stu spowiednika na szyi. Chwil
biegniemy obok siebie. Szepcz, nie, krzycz, by gos
przenikn huragan dwikw, swoje wyznanie winy.
Uniesiona do, znak krzya, Ego te absolvo, ta, ta ta
ta... zamiast palca spowiednika pukajcego w drzewo
konfesjonau zaterkotaa salwa. Rozbieglimy si. Ka-
pan przyklkn nad rannym, odprowadzi go w lepszy
wiat, ja odbiegam donie meldunek
9
.
Mona zapyta, jak to wszystko pogodzi z bezkom-
promisowym pacyzmem ks. Zieji. On sam w rozmowie
z Jackiem Moskw stwierdza, i: Kady czowiek musi
tutaj wybiera za siebie. Nikt nie moe mu dyktowa;
on sam ma podj decyzj. Chrystus mwi: Kto moe
poj, niech pojmuje. Wzywa nas i wyranie pokazy-
wa drog, jak sam szed. Chce, abymy ni szli. Dla
mnie ja tak przyjem jest to droga wyrzeczenia
si przemocy, wiernoci temu Boskiemu przykazaniu
Nie bdziesz zabija jako Nie zabijaj nigdy nikogo. We
mnie tak to stano, ale widz, e u innych biskupa
oziskiego na przykad, ktry jest kandydatem na o-
tarze ta sprawa inaczej wygldaa. Musz uszanowa
sumienie kadego czowieka. Kady odpowiada za
siebie, tak samo jak ja. Kiedy si bierze Ewangeli
i wszystko zestawi razem, nie tylko jedno zdanie czy
jakie powiedzenie, ale cao, zostaje wanie to:
ty odpowiadasz i on odpowiada. Ty inaczej, on te
156
inaczej, ale wszyscy odpowiadamy przed Chrystusem,
jak Go zrozumielimy
10
.
Po powstaniu zosta z tumem cywilw ewakuowany do
Pruszkowa, a nastpnie uciek stamtd do Lasek. Po kilku
dniach przedosta si do Krakowa. Tam zosta zastpc ks.
Ferdynanda Machaya, ktry peni funkcj archiprezbitera
w Kociele Mariackim, a take opiekunem wszystkich
ksiy z innych diecezji, ktrzy znaleli w Krakowie schro-
nienie. Wkrtce jednak ks. Zieja prawie chykiem uciek
z ciepej posadki i pody na zachd, dowiedziawszy
si, i brakuje tam kapanw. Dziki pomocy AK otrzyma
papiery niemieckie na wyjazd do Krlewca na roboty
w charakterze pomocnika ogrodnika, gdzie jednak nie
udao si mu dosta. Ostatecznie dotar w okolice Rugii,
gdzie pracowa jako robotnik rolny i nis pomoc duchow
wywiezionym tam przymusowo Polakom.
***
W czerwcu 1945 r. rozpocz prac duszpastersk w Sup-
sku, gdzie pocztkowo by jedynym ksidzem katolickim,
obsugujcym cztery kocioy w miecie oraz kilka nastp-
nych w powiecie. Tam wraz z Aniel Urbanowicz zorga-
nizowa i prowadzi Dom Matki i Dziecka, w ktrym
w grudniu 1946 r. znajdowao schronienie 40 matek
i 60 dzieci. Z jego inicjatywy powsta w Supsku
pierwszy w Polsce i przez dugi czas jedyny pomnik
Powstacw Warszawskich
11
.
W kronice paraalnej z tamtego okresu czytamy: Pra-
ca w Supsku to praca od podstaw: duszpasterstwo
w czterech kocioach, ich remonty, nauka w trzech
szkoach podstawowych, w gimnazjum i liceum, troska
o winiw, otwarcie Uniwersytetu Ludowego majcego
sw siedzib pocztkowo na plebanii i wykady w nim.
W niedziel trzy msze wite, cztery lub pi kaza,
chrzty, luby i wyjazdy do kociow lialnych, odle-
gych od Supska do 35 km
12
. Jak widzimy, praca ponad
siy dla kadego czowieka, a zwaszcza osoby zupenie nie
dbajcej o swoje potrzeby i z zapaem realizujcej ideay
franciszkaskiego ubstwa.
W tej samej kronice czytamy zapis mwicy o tym, i ks.
Zieja chciaby by najuboszy we wszystko na caej
swojej parai /.../, najmarniej si odywia, mie
tylko siennik, koc i ze somy poduszk do spania. On
sam za w licie z 18 wrzenia 1945 r., zatytuowanym Do
moich kochanych i bardzo mi drogich wsppracownikw
w parai supskiej, owiadcza, e jego pragnieniem
i szczerym postanowieniem byo zawsze i jest dy
do najwyszego ubstwa, to znaczy do takiego sposobu
ycia, eby w mej parai nie byo nikogo uboszego ode
mnie w rzeczy tego wiata, co do odzienia, poywienia
i mieszkania. Bez prowadzenia takiego trybu ycia,
chocia przez t reszt dni, jakie mi na ziemi pozostay,
lkam si stan przed sdem Boym
13
. Skrajne ubstwo
z wyboru, dzielenie si wszystkim z blinimi, ale bez
adnego cierpitnictwa, zadcia i ostentacji...
Po mierci kard. Augusta Hlonda, w listopadzie 1948 r.
prymasem Polski i arcybiskupem metropolit warszaw-
sko-gnienieskim zosta Stefan Wyszyski, dugoletni
przyjaciel i wsppracownik ks. Zieji. Wkrtce po ingre-
sie ks. Prymas sprowadzi ks. Ziej do Warszawy, chcc
mie go blisko siebie. Najpierw zosta wiceproboszczem,
a pniej proboszczem parai w. Wawrzyca na Woli,
a od 1950 r. rektorem warszawskiego kocioa Wizytek. Po
aresztowaniu prymasa Wyszyskiego, gdy realne niebez-
pieczestwo zaczo grozi ks. Zieji, za rad pono samego
Jzefa Cyrankiewicza przekazan Anieli Urbanowiczowej,
usun si z Warszawy. Najpierw uda si do Nowej Wsi
pod Michalinem k. Warszawy, a nastpnie w celu pod-
reperowania zdrowia wyjecha do Zakopanego; wedle
zgodnych relacji rekonwalescencja wygldaa dokadnie
tak, jak moemy si tego domyla.
W 1956 r. zosta wsptwrc i kapelanem Klubu Inte-
ligencji Katolickiej, powstaego na fali tzw. odwily. Nis
rwnie pomoc winiom powracajcym z ZSRS. Utworzono
bowiem wwczas za zgod rzdu przy Zarzdzie Gwnym
Czerwonego Krzya komrk pod nazw Oglnopolski
Komitet Pomocy Repatriantom z Rosji, na czele ktrej
stan minister owiaty Wadysaw Biekowski. W skad
prezydium wszed rwnie ks. Zieja. Jak wspomina Ryszard
Saper, wwczas zastpca Biekowskiego, ksidz nalea do
najaktywniejszych dziaaczy: nie szczdzc trudu wraz
z ministrem Biekowskim i ze mn jedzi do odlegych
punktw repatriacyjnych (Terespol, Medyka). Podejmowa
si razem ze mn skutecznych interwencji u wczesnego
premiera Jzefa Cyrankiewicza. Zasug ks. Zieji byo
te uzyskanie od kardynaa Stefana Wyszyskiego
znacznych funduszy na pomoc dla ludzi wracajcych
z agrw sowieckich
14
.
W latach 1960-63 by profesorem w Seminarium Du-
chownym w Drohiczynie, za od 1963 r. a do mierci y
i pracowa w domu Sistr Urszulanek Szarych na war-
szawskim Powilu, gdzie od czasw okupacji czekao na
157
niego zawsze przygotowane miejsce. Powica si wwczas
przede wszystkim pracy pisarskiej i duszpasterskiej. Przesa
na rce polskich uczestnikw II Soboru Watykaskiego
memoria dotyczcy pitego przykazania Dekalogu, wska-
zujc w nim, i przykazanie Nie zabijaj naley rozumie
jako: Nie zabijaj nigdy nikogo. Zafascynowany postaci
sekretarza generalnego ONZ Daga Hammerskjlda i jego
dziaaniami podejmowanymi na rzecz pokoju na wiecie,
nauczy si szwedzkiego i przetumaczy na jzyk polski
jego ksik Drogowskazy.
We wrzeniu 1976 r. znalaz si wrd 14 sygnatariuszy
zaoycielskiego apelu Komitetu Obrony Robotnikw. Peni
funkcj przewodniczcego Rady Funduszu Samoobrony
Spoecznej KOR. Przesuchiwany w prokuratorze
w zwizku ze swoj wspprac z tym rodowiskiem
stwierdzi, i zwiza si z nim z tego powodu, e
ludzie ci jawnie wystpili w obronie sabszych,
pokrzywdzonych, przeladowanych, ponianych,
pozbawianych pracy, niosc im pomoc materialn
i prawn. Osoby zwizane z KOR w tamtym czasie
nazywaj go empirycznym dowodem na istnienie
Boga, podkrelajc, e agodzi spory nie dlatego, e by
ksidzem czy sdziwym starcem, ale dlatego, e uczy
nas patrzenia na problemy z innej perspektywy. Henryk
Wujec podkrela, i w KOR, zwaszcza wrd starszych
pastwa, byli ludzie o niesamowitych biograach.
Ale nawet na tym tle ks. Zieja si wyrnia. Symbol
witoci. Gdy bra udzia w zebraniach, bya inna
atmosfera. Czulimy, e jest wrd nas kto, kto
ma bezporedni czno z rzeczywistoci, ktra
przekracza nasze dowiadczenie. /.../ Stara si nas
jednoczy. Michnik, Kuro, Macierewicz, wszyscy mu
byli bliscy. KOR by takim maym parlamentem i do
ostrych dyskusji dochodzio. Ale to, e do koca istnie-
nia (wrzesie 1981) nigdy si brzydko nie podzieli, jest
zasug agodzenia ksidza Zieji
15
. W pniejszych latach
by sympatykiem Solidarnoci, wspierajc j duchowo
a do mierci.
Ostatnie 28 lat ycia spdzi w warszawskim domu ur-
szulanek przy ulicy Wilanej i tam wanie, nad ranem 19
padziernika 1991 r. zmar. Cztery dni pniej w kociele sistr
wizytek odbyo si naboestwo pogrzebowe za zmarego,
ktre odprawi Prymas Polski kard. Jzef Glemp. Ksidz
Zieja zosta pochowany na cmentarzu w Laskach. Kilka lat
pniej okres od 19 padziernika 1996 r. do 19 padziernika
1997 r. ogoszono Rokiem Pamici Ojca Jana Zieji
16
.
***
Jerzy Turowicz w przedmowie do wywiadu-rzeki z ks. Ziej
pisa: Ewangelia dla Jana Zieji znaczya: prawda, mio
i ubstwo. Wciela j w swoje ycie z mona by rzec
chopskim uporem, co wywoywao nieraz postawy
nonkonformizmu, czasem konikty, gesty kontestacji
/.../. Jest czowiekiem charyzmatu, czowiekiem wielkiej,
profetycznej wizji, czowiekiem modlitwy i kontemplacji.
Naley do tej franciszkaskiej rasy ludzi, ktrzy umi-
owali ubstwo i sub ubogim, do takich jak Matka
Teresa z Kalkuty, Dom Helder Camara, Dorothy Day,
Jean Vanier czy nasz Brat Albert
17
.
Trudno nie zgodzi si z tymi sowami. Posta ks. Zieji
cigle fascynuje i dziaa na wyobrani, traktowany jest przez
wielu jako wzr kapana, wity naszych czasw, a wrcz pro-
rok. Nalea do owych marszakw, o ktrych mwi doktor
Delbende w Pamitniku wiejskiego proboszcza Georgesa
Bernanos upadajcych na kolana przed biedakiem, kalek
czy trdowatym, podczas gdy kaprale poprzestaj na przyja-
cielsko-protekcjonalnym poklepaniu go po ramieniu. Mona
powiedzie, i w caej dziaalnoci by wierny maksymie
Marka Aureliusza, radzcego, aby ten, kto wywiadcza
jakie dobrodziejstwo nie rozgasza tego, lecz prze-
chodzi do innej sprawy, jak winna latorol by w porze
stosownej zawsze owoc wyda
18
.
Rafa tocha
S. Bartos, G. Wjcik, 1. Ks. Jan Zieja w subie Bogu i ludziom,
Krynica-Zdrj [2008], s. 93.
Ibid., ss. 119-120. 2.
Cyt. za Ks. W. Wojdecki, 3. Wstp [w:] Ks. J. Zieja, W ubstwie
i w mioci. Wybr kaza, Leszno k. Bonia 1997, s. 10.
Z. Kossak, 4. W Polsce Podziemnej. Wybrane pisma dotyczce lat
1939-1944, Wybr i opracowanie Stefan Joczyk, Mirosawa
Paaszewska, Warszawa 1999, cyt. za http://www.zieja.ovh.org/
relacje_kossak.htm
Matka Andrzeja Grska, 5. Ks. Jan Zieja i jego wsppraca z b.
Urszul oraz Zgromadzeniem Sistr Urszulanek SJK w latach
1935-1991, Szary Posaniec nr 56, 1991.
Cz. erosawski, 6. Katolicka myl o Ojczynie. Ideowopolityczne
koncepcje klerykalnego podziemia 1939-1944, Warszawa, 1987,
s. 18.
J. Hoppe, 7. Wspomnienia, przyczynki, reeksje, Londyn 1972, s
287.
Z. Kossak, op. cit. 8.
S. Bartos, G. Wjcik 9. , op. cit., s. 115.
J. Moskwa, 10. Ewangelia wedug ksidza Zieji, Tygodnik Powszech-
ny nr 10/1997.
T. Rogowski, 11. Pierwszy powstaczy, Go Niedzielny 2004, za:
http://www.zieja.ovh.org/art_pomnik.htm
Ks. W. Wojdecki, op. cit., s. 28. 12.
Ibid., ss. 29-30. 13.
Ryszard Saper, 14. Wspomnienie o ks. Janie Zieji, Tydzie Polski
(Londyn) nr 51/1991.
M. Nocu, A. Brzeziecki, 15. Prorok. Ks. Jan Zieja (1897-1991):
wiadek wieku XX, Tygodnik Powszechny nr 4/2007 (dodatek
Historia w Tygodniku).
K. i J. Pitkowscy, 16. Ks. Jan Zieja prorok XX wieku, Niedziela
30.03.1997.
J. Turowicz, 17. Przedmowa [w:] Ks. Jan Zieja. ycie Ewangeli.
Spisane przez Jacka Moskw, Pary 1991.
Marek Aureliusz 18. , Rozmylania, Kty 2003, s. 41.
158
***
Urodzi si 6 czerwca 1905 r. we wsi Sikorzyce nieopodal
Dbrowy Tarnowskiej. Jego rodzice byli niezamonymi
wacicielami 3-hektarowego gospodarstwa. Mimo to zdecy-
dowali si na wyrzeczenie, jakim byo nansowanie nauki
syna. W 1926 r. ukoczy gimnazjum w Tarnowie i zacz
studiowa polonistyk na Uniwersytecie Jagielloskim. Po
trzech latach zrezygnowa z niej na rzecz prawa, ktrego
absolwentem zosta w 1934 r.
Tu po rozpoczciu studiw zosta czonkiem Polskiej
Akademickiej Modziey Ludowej organizacji studentw
sympatyzujcych z ruchem ludowym, pochodzcych z ro-
dzin wiejskich. W oddziale krakowskim by jednym z li-
derw sekcji pracy spoecznej, przewodniczcym komitetu
prasowego, a w roku akademickim 1929/30 wybrano go
prezesem. Wsppracowa take z Ludowym Zwizkiem
Artystyczno-Literackim Promienici. Grupa stawiaa sobie
za cel owiecanie rodowisk wiejskich przez pochodzcych
z nich inteligentw, ktrzy po studiach mieli wraca na wie
i propagowa wzorce oglnonarodowe. Do anachroniczny,
Prvicitsz Okn/sk/
Midzy liberalizmem
a komunizmem
Z POL
SKI
RODEM
C my moemy przeciwstawi /.../ komu-
nizmowi czy nacjonalizmowi? Tamte kie-
runki wychowuj swoich ludzi na bogatej
literaturze, a my /.../ w kko powtarzamy,
e chop powinien rzdzi pastwem, bo
stanowi wikszo, chop potg jest i ba-
sta... sia ley w ludzie... i na tym koniec.
/.../ Ruch ludowy bez naukowego opraco-
wania swych podstaw nie osignie tego,
do czego dy. Czas wic najwyszy podj
prac w tym kierunku pisa w 1932 r.
zaledwie 27-letni Stanisaw Mikowski.
W cigu kilku nastpnych lat stworzy
jedn z najciekawszych doktryn ideowych
w historii Polski.
159
bo odtwarzajcy wzorce z pocztkw wieku, program szybko
przesta wystarcza Mikowskiemu. W 1929 r. na amach
Promienia, organu grupy, odwraca t optyk: Lud nasz
ma swoj bardzo wartociow kultur, ktrej twrc by
on sam, bo nie przej jej znikd. /.../ kultura ludowa
niezawodnie stanie si tworzywem przyszej kultury
polskiej. Ta do naiwna wizja, bya zapowiedzi bardziej
dojrzaych rozwaa.
W 1929 r. Mikowski nalea do osb, ktre popary
secesj modych ludowcw z Maopolskiego Zwizku
Modziey, opanowanego wwczas przez sanacj. Utworzyli
oni wojewdzk struktur Zwizku Modziey Wiejskiej RP,
zwanego Wiciami. W latach 1930-31 by wiceprezesem
krakowskiego ZMW, po przeksztaceniu go w spdzielni
peni w l. 1931-32 funkcj wiceprezesa rady nadzorczej,
a kolejne dwa lata prezesa zarzdu. Wchodzi take w skad
redakcji organu prasowego, pisma Znicz. W roku akade-
mickim 1930/31 by prezesem Oglnopolskiego Zwizku
Akademickiego Modziey Ludowej. Wreszcie, w latach
1932-34 ukoczy Wyszy Naukowy Kurs Spdzielczy na
Wydziale Rolnym UJ.
By to okres fermentu ideowego wrd modych ludo-
wcw. Dorosy ruch ludowy nie mia im nic do zaofero-
wania najpierw podzielony na trzy skcone ugrupowania,
a po zjednoczeniu w Stronnictwie Ludowym nie potracy
wyj poza zaklty krg doranego politykierstwa, ktre po
maju 1926 r. pozbawione byo nawet roli, jak posiadao
w zwykej demokracji. Mikowski negatywnie oceni brak
wizji ideowej. Dorosy ruch ludowy koncentrowa si na
wyborach, obsadzeniu posad, na hasach i obietnicach,
natomiast nie formuowa koncepcji i szczegowych pro-
pozycji rozwiza konkretnych problemw.
Druga przyczyna fermentu wrd modej inteligencji
ludowej bya waniejsza ni spr ze starymi. Wielki
kryzys gospodarczy przeomu lat 20. i 30. postawi
pod znakiem zapytania sens liberalnego kapitalizmu.
W Polsce kryzys nie tylko skutkowa znacznym spad-
kiem poziomu ycia, a w przypadku wsi dotkliw
ndz, ale take obnay skutki limaczego tempa
przeobrae prospoecznych. Kapitalizm okaza si
niewydolny, a polski w dodatku archaiczny.
***
W takich realiach Mikowski zosta czoowym ideologiem
niezalenej modziey wiejskiej. Rnym kierunkom
polityczno-spoecznym, jak liberalizm, socjalizm, ko-
munizm itp. przeciwstawiamy kierunek nowy, rodzcy
si obecnie z ywioow si /.../; kierunkiem tym
jest agraryzm pisa w 1930 r. w pierwszym numerze
Znicza. Wkrtce mia sta si najbardziej oryginalnym
ideologiem tego nurtu.
Agraryzm by popularny m.in. w Szwajcarii, Niemczech,
do pewnego stopnia w krajach skandynawskich. Najsilniej
rozwin si jednak w Europie rodkowo-Wschodniej, gdzie
warstwa chopska bya liczniejsza, kultura ludowa wci
ywa, w ksztatowaniu tosamoci modych narodw wan
rol peniy rozmaite chopomaskie wizje, istniao take
poczucie odrbnoci od starych, przemysowych narodw
Europy Zachodniej. Agraryzm bugarski, jugosowiaski
i czechosowacki eksploatowa wanie takie wtki, wzbo-
gacone o przekonanie o szczeglnej roli i wartoci warstwy
chopskiej jako tej, ktra stanowi wikszo obywateli,
zapewnia narodowi poywienie oraz yje z uwiconej
pracy na roli, w harmonii z przyrod, kultywuje odwiecz-
ne obyczaje itp.
Starsze pokolenie polskich ludowcw przyjo agraryzm
w postaci zblionej do czechosowackiej, czyli centrowej,
natomiast modzie ludowa szybko nadaa mu rys
bardziej radykalny i mniej idealistyczny. Kryzys
gospodarczy koca lat 20. pchn twrcw polskiej
wersji na lewo. Gwnym ideologiem tego nurtu sta
si wanie Mikowski. Dziaajc we wspomnianych orga-
nizacjach, peni m.in. funkcj prelegenta i organizatora
dyskusji ideowych. Zosta wwczas przez wsppracow-
nikw nakoniony do stworzenia syntezy tego, co ustalono
podczas licznych debat. Oczywicie jego osobisty wkad
w formuowanie propozycji programowych by znaczny.
Latem 1933 r. Mikowski wygosi referat zawierajcy wstp-
n wersj przemyle rodowiska krakowskiego ZMW na
oglnopolskiej konferencji wiciarzy w Kpie Celejowskiej.
Tam przekonano go do opublikowania referatu w Modej
Myli Ludowej (czoowe teoretyczne pismo ruchu ludowego),
a dodatkowe koncepcje zoyy si na zawarto wydanej
w 1934 r. ksiki Mikowskiego pt. Agraryzm jako forma
przebudowy ustroju spoecznego. Wkrtce przyszy kolejne
teksty, natomiast rok 1936 przynis publikacj jego drugiej
ksiki, Walka o now Polsk.
***
Ju referat z Kpy Celejowskiej zawiera tez kluczow
w doktrynie Mikowskiego: nowoytny ustrj, powstay
po rewolucji francuskiej, teoretycznie zagwarantowa
rwno polityczn, ale w praktyce nie oferuje jej
wskutek dysproporcji ekonomicznych. /.../ tylko drog
urzeczywistnienia demokracji gospodarczej mona
stworzy trwae podstawy dla demokracji politycznej
i spoecznej. Demokracja bowiem nie zbankrutowaa,
jak to z triumfem gosz zwolennicy rnych form
dyktatury lecz /.../ nie miaa dotychczas odpowied-
nich warunkw do ugruntowania si.
Kapitalizm bazuje na wyzysku, gdy Mikowski uprasz-
cza tez Marksa pracownik najemny otrzymuje tylko cz
owocw pracy w postaci wynagrodzenia, reszt zagarnia
waciciel rodkw produkcji. Idc dalej: Teoretycy libera-
lizmu twierdzili, e bdzie to ustrj najsprawiedliwszy,
albowiem jest w nim zachowana zasada rwnoci szans.
Kady ma mono czynnego brania udziau w yciu
gospodarczym i bogacenia si. Byo to jednak faszywe
postawienie sprawy, albowiem w punkcie wyjciowym
/.../ stawali jedni z wikszym lub mniejszym kapita-
160
em drudzy za z goymi rkami, zdolni najwyej do
wynajmowania si tym pierwszym pisa na amach
Agronomii Spoecznej i Szkolnictwa Rolniczego. O ile
wczesny, liberalistyczny kapitalizm faktycznie oferowa
pewne pole manewru wskutek swobodnej konkurencji
wielu podmiotw oraz cierania si interesw pracownikw,
konsumentw i pracodawcw, o tyle kapitalizm, w ktrym
nastpiy procesy koncentracji wasnoci i zdominowanie
rynku przez potentatw, pozostawia tej swobody nieporw-
nanie mniej. Nastpuje bogacenie si jednostek i zuboenie
mas, te ostatnie s skazane na warunki dyktowane przez
koncerny, kartele i monopole. Jeli pastwo dokonuje in-
terwencji w rynek, to wspiera albo wielkich producentw,
albo w najlepszym razie zorganizowane grupy spoeczne.
Wie pozostaje jedynym obszarem, gdzie wystpuje wci
pierwotny wolny rynek i dlatego traci najbardziej. Chop
jako samodzielny, drobny producent nie ma szans w starciu
z gigantami. Jest te bezsilny jako konsument. W efekcie
sprzedaje tanio, a kupuje drogo.
Mikowski nie negowa podziaw majtkowych wrd
chopstwa, jednak stwierdza, i rnice te s stosunkowo
niewielkie, a w okresie kryzysu jeszcze malej, zatem zasadne
jest traktowanie caej warstwy jako jednolitej. Stymulowanie
w jej onie podziaw byoby szkodliwe rwnie z punktu
widzenia potencjau wspdziaania i siy politycznego
nacisku. Zreszt, w sytuacji panujcego godu ziemi
i powolnej industrializacji kraju, nawet stosunkowo zamoni
chopi musz dzieli gospodarstwa midzy potomkw, co
sprawia, e jedyny kapita rolnikw podlega rozproszeniu,
nie za koncentracji.
Ideologie konkurencyjne wobec kapitalizmu
socjalizm czy komunizm operuj kategoriami
dostosowanymi do realiw przemysu. Rozpatru-
jc rolnictwo wedle tych prawide, nie bior pod
uwag, e znacznie wiksz rol odgrywaj w nim
czynniki niezalene od czowieka (siy natury) oraz
niematerialistyczne (emocje, nastawienie psychiczne
etc.). W produkcji przemysowej, /.../ prawie zupenie
zmechanizowanej, maszyna jest wszystkim, a czowiek
tylko dodatkiem. W produkcji rolniczej zachodzi sto-
sunek odwrotny, tj. czowiek jest wszystkim, a maszyna
tylko dodatkiem. /.../ o ile w przemyle jest stosunkowo
atwo przeprowadzi uspoecznienie /.../ rodkw
produkcji, o tyle w rolnictwie nastrcza si szereg
zasadniczych trudnoci mwi Mikowski w Kpie
Celejowskiej. Wniosek ten, bazujcy na czysto wiejskich
przesankach, sta si wanym elementem oglnoustrojowej
teorii agrarystycznej.
Specyka pracy chopw przekada si na sfer etyczn.
Waciciel gospodarstwa rolnego nie jest ani kapi-
talist, ani proletariuszem. Jest czym porednim
/.../ samodzielnym wytwrc. /.../ w tej /.../ komrce
gospodarczej [gospodarstwie rolnym] moemy si doszu-
ka elementw przyszego ustroju, znoszcego wyzysk
spoeczny, a rwnoczenie dostosowanego do natury
ludzkiej. Chop bowiem nikogo nie wyzyskuje /.../,
wszystko za co ma, zdobywa cik prac przekonywa
w referacie. Cho rolnik posiada rodki produkcji, inaczej
ni robotnik, to jednak pracujcy sam wraz z rodzin
/.../, tylko wyjtkowo posugujcy si obc pomoc jest
bliszy robotnikowi, naley do wiata pracy. Podlega
rwnie wyzyskowi wskutek dysproporcji midzy zniko-
m wasn si a potg zmw kapitalistycznych. Chop
i robotnik /.../ nale do wiata pracy, chocia pracuj
w rnych gaziach wytwrczoci. /.../ te dwie warstwy
wiata pracy winny i solidarnie w walce o nowy,
sprawiedliwy ustrj spoeczny przekonywa na amach
Agronomii Spoecznej....
Agraryzm zatem, gosi referat Mikowskiego, jest kie-
runkiem porednim midzy liberalizmem gospodarczym
a socjalizmem. Jest niejako syntez dodatnich stron
tych dwu kierunkw, jest zotym rodkiem, ktrym
zwykle idzie ycie. /.../ Gwnym [jego] zaoeniem jest
postulat zniesienia wyzysku czowieka przez czowieka
/.../. Chodzi wic o realizacj demokracji gospodarczej,
o dostarczenie kademu pracy bd to na warsztacie
swoim, bd te wsplnym, aby kademu da podsta-
w do ycia, a zarazem znie race nierwnoci na
punkcie posiadania. W Agronomii Spoecznej... dodawa,
e w przyszym ustroju spoecznym kady czowiek
winien y tylko z wasnej pracy.
Wniosek std taki, e agraryzm /.../ w duym stopniu
godzi we wasno prywatn i wysuwa postulat znie-
sienia jej wszdzie tam, gdzie ona stwarza podstaw
do wyzysku czowieka przez czowieka. Natomiast
wasno prywatn zatrzymuje tam, gdzie zjawisko
wyzysku nie wystpuje pisa w Agronomii....
W wizji Mikowskiego, produkcja rolna i drobne rzemioso
miay pozosta w rkach prywatnych rwnie z tego wzgldu,
e osobiste dogldanie pracy skutkuje wysz wydajnoci.
Czowiek w swojej naturze ma do gboko wkorzeniony
instynkt posiadania i zazwyczaj inaczej pracuje, gdy ma
wiadomo, e owoce tej pracy przypadn w udziale
jemu samemu. /.../ nie wierzymy, by dao si zmieni
pewne cechy natury ludzkiej, ktre si przejawiaj
w niej od wiekw pisa w Agraryzmie....
Przemys drobny i redni powinien zosta domen
spdzielczoci, czyli przybra form oddolnej, dobrowol-
nej wspwasnoci, co pozwoli wyeliminowa wyzysk,
a jednoczenie emocjonalnie powie zatrudnionych z ich
warsztatem pracy. Natomiast wielkie przedsibiorstwa,
szczeglnie o znaczeniu strategicznym, miayby zosta
upastwowione, jednak pod spoeczn kontrol.
W tym duchu przeprowadzona przebudowa ustroju
gospodarczego otworzy /.../ okres rozwoju /.../ opartego
na zasadach sprawiedliwoci spoecznej. Agraryzm /.../
ma szanse skupienia na wsplnej platformie caego
wiata pracy, a wic chopa, robotnika, rzemielnika
i pracownika umysowego wie i miasto przekonywa
w Kpie Celejowskiej.
161
***
W pierwszej ksice pisa: Gwnym celem dziaalnoci
gospodarczej w ustroju kapitalistycznym jest osignicie
zysku, podczas gdy sama produkcja i kwestia zaspoko-
jenia ludzkich potrzeb jest tylko rodkiem do celu. /.../
Kapitalizm wytworzy swoj odrbn etyk, ktra stara
si uzasadni wszelkie rozboje, dokonywane w pogoni
za zyskiem. /.../ W etyce kapitalizmu brak jakichkol-
wiek momentw natury moralnej, jak sprawiedliwo
spoeczna /.../. W artykule Poniwne rozwaania z Wici
w 1936 r. dodawa: Wszystkiego jest pod dostatkiem,
wszystkiego jest za duo a milionom ludzi gd za-
ziera w oczy. Czy to nie jest najwikszym oskareniem
pod adresem dzisiejszego porzdku spoecznego?
Alternatywy nie stanowi komunizm. Pomijajc nawet
wspomniany jego defekt w postaci bdnej oceny cha-
rakteru pracy rolnej, a take naiwno i utopijno tej
doktryny, posiada on rwnie inne wady. Wskutek braku
powizania czowieka z efektami pracy, ustrj komunistyczny
jest nieefektywny, czego przykadem sowieckie kocho-
zy i sowchozy mniej wydajne ni latyfundia, a daleko
ustpujce drobnym gospodarstwom. Prowadzi te do
nowej formy wyzysku i jeszcze wikszego podpo-
rzdkowania mas pracujcych tym razem kacie
biurokratycznej. W ustroju komunistycznym, majc
pod rozkazami wszystkie warstwy pracujce, mona
oczywicie dokonywa /.../ wielkich rzeczy, mona
budowa Magnitogorski i Dnieprostroje. Ale czy to jest
miar wartoci tego ustroju? Do dzi dnia przetrway
liczce tysice lat piramidy egipskie, dziea potne jak
na wczesny stan techniki /.../, wzniesione rkami /.../
niewolnikw a mimo to nikt nie stawia /.../ wczesnego
ustroju Egiptu za idea pisa w Agraryzmie....
W Agronomii... podkrela etyczno-personalistyczny
wymiar agraryzmu: Przy formalizowaniu przyszych form
ustrojowych naley mie na uwadze to, aby one swoim
ciarem nie przygniatay czowieka i nie przeksztacay
go w bezwolne tylko narzdzie. /.../ Nie czowiek dla
doktryny, ale doktryna dla czowieka! /.../ W okresie
prawych i lewych dyktatur i miadenia jednostki
agraryzm podejmuje walk o wolno spoeczn /.../.
b
n
a

B
A
R
A
N
K
A
162
Akcentowa konieczno porzucenia wiary w samoistno
przemian ustrojowych lub upatrywania jedynych przyczyn
negatywnych zjawisk w kwestiach materialnych. Podkrela
dwutorowo zmian nie tylko technicznych (formy
polityczne i organizacyjne), ale take moralnych. Pisa
w Zniczu w 1933 r., i /.../ musimy by wiadomi, /.../
e agraryzm jest najtrudniejsz form gospodarowania
/.../, jako e /.../ koniecznym jest wysoki stopie uwia-
domienia i uspoecznienia kadego obywatela. Przeto
z krystalizowaniem nowych form ustrojowych musi i
w parze ksztacenie naszego umysu i przeobraenie
duszy naszej /.../.
***
Kluczowym zagadnieniem dla dziaacza ludowego i teoretyka
agraryzmu (zakadajcego prymat chopw w spoeczestwie)
bya reforma rolna. wczesna Polska to kraj, gdzie kilka
milionw gospodarstw byo zbyt maych, aby zapewni pro-
dukcj pozwalajc na godziwe dochody czy choby pene
zaspokojenie biologicznych potrzeb wacicieli. Kolejne kilka
milionw stanowili bezrolni mieszkacy wsi. Uwzgldniajc
utrzymanie kilku osb z jednego gospodarstwa, odpyw
ludnoci do przemysu i miast, procesy demograczne
itp., Mikowski szacowa liczb ludzi zbdnych wrd
mieszkacw wsi na ok. 9 mln.
Logicznym wnioskiem byo danie rozparcelowania
wielkich majtkw ziemskich prywatnych, pastwowych
i kocielnych (oraz niekatolickich zwizkw wyznaniowych)
i rozdzielenie ich midzy bezrolnych i maorolnych cho-
pw. Reforma miaa take oczywicie cele polityczne m.in.
ograniczenie roli ziemiastwa, ktre zdaniem Mikowskiego
stanowio warstw blokujc rozwj i modernizacj Polski.
Pozostawienie w rkach ziemian czci areaw (od 20 do 50
ha) zwizaoby t warstw z prac i mentalnie zbliyo do
innych grup spoecznych. Upowszechnienie wasnoci
rolnej wzmocnioby natomiast pastwo polskie, gdy
dotychczasowi biedacy mieliby w posiadaniu swj
kawaek ojczyzny.
Nie mniej wany cel stanowio polepszenie efektywnoci
rolnictwa. Polska produkcja rolna w stosunku do istniejcego
areau ziem uprawnych nie bya imponujca ani z uwagi
na potrzeby rynku wewntrznego, ani pod wzgldem
moliwego potencjau eksportowego. Mikowski, bazujc
na badaniach m.in. Wadysawa Grabskiego i szwajcar-
skiego naukowca prof. E. Laura, udowadnia, e drobna
wasno w rolnictwie jest najbardziej efektywna, gdy
chop pieczoowicie dba o to, eby z ziemi wycisn jak
najwicej w taki sposb, by nie wyeksploatowa jej zasobw.
Drobny rolnik jest z koniecznoci najbardziej racjonalnym
uytkownikiem ziemi.
Mikowski nie idealizowa wsi. Nie traktowa zatem
reformy rolnej jako panaceum na wszelkie bolczki chop-
stwa. Wiedzia, e znaczna cz drobnych gospodarstw
jest zacofana. Dlatego chcia obudowa reform przemia-
nami technicznymi i organizacyjnymi. Miao temu suy
szkolnictwo rolnicze, tworzenie stacji dowiadczalnych,
kursy zawodowe, upowszechnianie nowoczesnej techniki
rolnej, kredytowy system nansowania innowacji, a take
rozwj infrastruktury wiejskiej oglnej (elektrykacja, sie
transportowa) i branowej (zakady przetwrcze, punkty
skupu podw rolnych).
Po zagospodarowaniu wszelkich zasobw ziemi, pozostan
na wsi jeszcze 2-3 miliony osb pozbawionych warsztatu
pracy. Jednym ze sposobw rozwizania problemu byoby
tworzenie etatw zwizanych z rolnictwem porednio
wszelkiej maci zakadw przetwrczych. Osobna kwestia to
rozwj nowatorskich form zarobkowania, np. chaupnictwa
wiejskiego (rzemioso, rkodzieo uytkowe i artystyczne).
Trzeci kierunek rozwoju to swoista migracja gospodarki
nie tyle na wie, ile na prowincj Mikowski jako jeden
z pierwszych postulowa, aby polityka pastwa
wspieraa sytuowanie zakadw produkcyjnych take
w mniejszych orodkach.
Czwarty wreszcie sposb, to uprzemysowienie kraju.
W przeciwiestwie do wielu ludowcw, Mikowski do-
strzega konieczno skoku cywilizacyjnego poprzez rozwj
przemysu. Cho mia wiadomo negatywnych aspektw
urbanizacji i industrializacji dlatego postulowa odejcie od
koszarowego budownictwa na rzecz domw z ogrdkami,
zwikszenie iloci zieleni w miastach czy tworzenie tzw.
miast-ogrodw niemal wolny by od nierzadkich w ruchu
ludowym cigot stagnacyjnych. Przyszy rozwj ycia
gospodarczego winien by nastawiony na stopniowe
przesuwanie nadmiaru ludnoci wiejskiej do innych
gazi /.../, gwnie do przemysu, robt publicznych itp.
Polska jest krajem, ktry ma do wykonania olbrzymi
ilo pracy. Poza rozbudow przemysu /.../, musimy
budowa drogi, przeprowadza regulacj rzek, melio-
rowa grunty, /.../ budowa nowe linie kolejowe, mosty
itd. pisa w Wiciach w 1935 r.
Oczekiwa zatem od pastwa aktywnej roli w prze-
obraeniach gospodarczych. By jednak ostrony
w kwestii etatyzmu. /.../ upastwawianie ycia gospodar-
czego nosi niewtpliwie w sobie /.../ niebezpieczestwo
rozrastania si polipa biurokracji, ktry w pewnych
163
warunkach moe si rozrosn do takich rozmiarw,
e potra nawet zastpi kapitalistycznych wyzyski-
waczy zauwaa w Walce....
***
Kluczow rol przyznawa natomiast spdzielczoci. Agra-
ryzm, pragncy urzeczywistni demokracj gospodarcz
i oprze rozwj ycia gospodarczego na dobrowolnoci,
w spdzielczoci musi znale gwne oparcie pisa
w pierwszej ksice.
Ta forma posiada same zalety z punktu widzenia ideaw
agraryzmu, a take realiw spoecznych. Uczy wsppra-
cy, nie przekrelajc jednak zalet indywidualizmu.
Pewne formy upastwowienia, uspoecznienia czy ko-
lektywizacji z reguy bd dziaa hamujco na rozwj
indywidualnoci czowieka, natomiast spdzielczo
jest /.../ form zbiorowego dziaania, ktra z istoty
swej rozwija jego samodzielno. /.../ jakkolwiek jest
kolektywn form dziaania, to jednak nie unicestwia
jednostki /.../ przekonywa w Walce o now Polsk.
czy te ona rozproszone wysiki wielu podmiotw
i sprawia, e nabieraj dodatkowej mocy pojedynczy chop
nie posiada adnej siy w negocjacjach z hurtowym odbiorc
podw rolnych, nie jest te w stanie przetwarza ich sa-
modzielnie; podobnie rzecz ma si z zakupem kosztownych
urzdze zwikszajcych rentowno gospodarstw. Trzecia
grupa zalet spdzielczoci to jej dobrowolno, oddolno
i rwno kady spdzielca ma jeden gos (inaczej ni
np. w spkach akcyjnych), kady ma interes w dbaoci
i zaangaowaniu w dziaania spdzielni, a jednoczenie nie
istnieje tu zorganizowana forma przymusu. Ma te sp-
dzielczo silny walor moralny jej gwnym celem
nie jest wsko pojty zysk, ktry naley za wszelk
cen eskalowa, lecz szerzej rozumiany dobrobyt
czonkw, czyli np. dbao o ich zdrowie, rozrywki
kulturalne, okolic, ktr zamieszkuj etc.
Spdzielczo dla Mikowskiego to jednak nie tylko ide-
alna forma gospodarowania, czym bya w wizjach rnych
piknoduchw. Miaa rozwiza kluczowy problem chopw.
/.../ jedn z najwaniejszych bolczek trapicych wie
jest prywatne porednictwo handlowe. Chop w pocie
czoa wypracowany produkt oddaje porednikowi, ktry
bardzo czsto w jednym dniu na nim tyle zarabia, co
wytwrca za szereg miesicy znojnej pracy. Polska jest
jedynym krajem w Europie, gdzie zachoway si formy
dzikiego handlu jeszcze z czasw redniowiecza pisa
w Wiciach w 1936 r. Chop sprzedaje wasne produkty
za niewielkie kwoty, co utrzymuje go w stanie ubstwa
i uniemoliwia rozwj gospodarstw; jest te cakowicie
zaleny od kaprysw porednikw. Ten sam problem
dotyczy nabywania przez chopw produktw przemy-
sowych traaj one na wie z wysok mar. Dlatego
docelowo pisa w Wiciach wszystko to, co rolnik
ma do zbycia winien zbywa sam przy pomocy przez
siebie zorganizowanych placwek spdzielczych, /.../
wszystko to, co rolnik kupuje, winien nabywa przez
wasne spdzielnie zakupw, a to: rolnicze, handlowe
i spoywcw.
Rozpatrujc rzecz szerzej, pisa rok pniej na tych samych
amach: Ustrj rolny oparty o drobny i indywidualny
warsztat chopski tylko w takim wypadku okae si
korzystny, o ile zdoa wytworzy siln /.../ nadbudow
spdzielcz, /.../ skupi rozproszone siy chopskie
w silne organizmy gospodarcze /.../ Na tej jedynie drodze
wie moe si usamodzielni gospodarczo. Czyli dopro-
wadzi do tego, e chop w kocu zacznie robi tylko
na siebie a nie skada wiecznego haraczu na rzecz
coraz to nowych wyzyskiwaczy. Na tej drodze widzia
take rozwizanie podnoszonego przez endecj problemu
zdominowania handlu przez ydw uwaa, e to problem
mechanizmu ekonomicznego, nie za struktury etnicznej.
Rzecz nie w tym, by kupcw ydowskich zastpili
polscy, lecz aby porednictwo z rk prywatnych
przeszo w sfer spdzielcz.
Poza handlem, spdzielczo wiejska powinna w na-
stpnym etapie obj znaczn cz przetwrstwa podw
rolnych, a nawet cz produkcji (wsplne gospodarowanie
na zasadach dobrowolnoci) oraz innowacyjnoci technicz-
nej (zbiorowy zakup i uytkowanie maszyn i urzdze)
czy wrcz infrastrukturalnej (np. elektrykacja). Taka
forma gospodarowania miaaby jeszcze inny wany wy-
miar chodzi /.../ o zagadnienie odcienia czowieka
wsiowego od nadmiaru pracy zycznej, o to, aby mg
on znale troch wicej czasu na ycie rodzinne, na
odpowiednie wychowanie swoich dzieci, na sprawy
kulturalne, na rozwijanie swojego umysu itp. pisa
w Agraryzmie....
Tak, jak spdzielczo moe wzmocni indywidualne
gospodarstwa rolne, tak samo daje szans na popraw doli
rzemiosa. W tym sektorze czciej bazujcym na pracy
najemnej, nierzadko w formie archaicznych zalenoci
personalnych miaaby rwnie humanizowa stosunki
pracy i ograniczy skal wyzysku. Spdzielczo to take
szansa poprawy kondycji ekonomicznej mieszkacw miast
jako konsumentw czonkostwo w spdzielczoci spo-
ywcw pozwala zarazem nabywa tasze produkty, jak
i wasnymi pienidzmi wspiera bardziej ludzkie formy
zatrudnienia.
***
Upowszechnienie wasnoci w rolnictwie oraz uspdziel-
czenie rednich podmiotw wytwrczych, usugowych
i handlowych pozwolioby te zabezpieczy interesy
narodowe i zapewni stabilno systemu gospo-
darczego. Jak bowiem trafnie zauway Mikowski
w Walce o now Polsk na wiele lat przed epok
globalizacji, kapita obliczony na zysk w sentymenty
patriotyczne nigdy si nie bawi. Gdy interes prze-
stanie si opaca /.../, bardzo szybko ulotni si tam,
gdzie co bdzie mona jeszcze zarobi.
164
Ten sam rodzaj wzgldw przemawia za ograniczeniem
wasnoci prywatnej w wielkim przemyle. W rkach pa-
stwa powinien znale si przede wszystkim przemys
zwizany z jego obron oraz tego rodzaju przedsibior-
stwa jak kolej lub poczta, ktrych znaczenie dla caej
gospodarki spoecznej nie podlega dyskusji przekonywa
w Walce.... Obawia si jednak biurokracji, omnipotencji
pastwa i marnotrawstwa, ktre towarzyszyyby zwykej
i powszechnej nacjonalizacji przemysu. Wypowiadajc si
przeciw nadmiernej etatyzacji warsztatw pracy sto-
i[my] na stanowisku uspoecznienia wielkiego przemysu
w formie przejcia go przez zorganizowane spoecze-
stwo /.../ pisa w 1935 r. w PPS-owskim Robotniku.
Proponowa zatem jeszcze inn form wasnoci,
mianowicie samorzd gospodarczy.
Skadaby si on z demokratycznie wybieranych przedsta-
wicieli samorzdu terytorialnego, spdzielczoci i zwizkw
zawodowych, wspartych przez delegatw pastwa, ktrzy
czuwaliby nad legalnoci przedsiwzicia. Samorzd go-
spodarczy byby wielostopniowy gminny (kady zakad
pracy z terenu gminy delegowaby przedstawicieli), po-
wiatowy, wojewdzki i oglnopolski. Na kadym szczeblu
nadzorowaby i koordynowa dziaalno gospodarcz.
Najwyszy szczebel samorzdu gospodarczego,
Naczelna Izba Gospodarcza, miaby take prero-
gatywy ustawodawcze, zastpujc zlikwidowany
Senat. NIG byby rwnie formalnym wacicielem tych
przedsibiorstw.
W ten sposb ujta organizacja ycia gospodarcze-
go /.../ gwarantowaaby udzia czynnika fachowego
w dziedzinie gospodarczej, oraz co najwaniejsze,
wcigaaby cae spoeczestwo do pracy twrczej
/.../. /.../ spoeczestwo przyzwyczajaoby si do samo-
dzielnego podejmowania dziaa gospodarczych, do
brania swoich spraw w swoje rce bez ogldania si
na pastwo /.../ Miaoby to rwnie olbrzymie znacze-
nie wychowawcze. Ustrj /.../ ktry wszystko skada na
barki biurokracji pastwowej, a spoeczestwo odsuwa
od wpywu na rozwj ycia gospodarczego, nie moe
wytworzy dla siebie silnych i trwaych podstaw pisa
w Agraryzmie....
W systemie tak pomylanego uspoecznienia gospo-
darki naleaoby zadba nie tylko o udzia pracownikw
w podejmowaniu decyzji, ale take o ich utosamienie si
z zakadami pracy. Pierwsze rozwizanie to zasada udziau
w corocznych zyskach, ktra skaniaaby do pracy bardziej
wydajnej. Z upokarzajcego stanowiska najmitw, pra-
cujcych dla zyskw prywatnych jednostek, przeszliby
do roli wytwrcw pracujcych dla siebie /.../ pisa
w pierwszej ksice. Drugim ze sposobw byby mniej-
szociowy akcjonariat, oparty o egalitarn zasad jednego
udziau, co dawaoby poowiczne uspdzielczenie przemysu
pozostajcego poza waciw spdzielczoci.
Synteza samorzdu, udziau w zyskach i pracowniczej
kontroli wyeliminowaaby nie tylko zagroenie zbiurokratyzo-
waniem, lecz take uchroniaby przed niebezpieczestwami,
b
n


P
E
T
E
R

R
E
E
D
165
jakie niesie faszystowski korporacjonizm. Na pierwszy rzut
oka jest on podobny, lecz ze wzgldu na brak demokracji,
siln rol pastwa i prywatnego biznesu stanowi przeci-
wiestwo agraryzmu, bdc metod ubezwasnowolnienia
pracownikw najemnych i wyeliminowania koniktw
klasowych bez wykorzenienia ich przyczyn.
Dzi brzmicym jak herezja aspektem wizji Mikowskiego,
swoistym jej zwornikiem, by postulat oglnokrajowego
planowania gospodarczego. Nam kojarzy si to z absur-
dami gospodarczymi i niedogodnociami spoecznymi
centralnego planowania realnego socjalizmu. Mikow-
ski nie mia jednak na myli planowania w stylu ZSRR,
gdzie wyalienowani biurokraci i przywdcy polityczni
decyduj, co i jak produkowa przeciwnie, od modelu
sowieckiego odcina si ze wzgldw tyle pragmatycznych
(niewydolno gospodarcza), co etycznych (pogwacenie
swobd spoecznych). W jego wizji, wspomniana Naczelna
Izba Gospodarcza miaaby w demokratyczny sposb i w
oparciu o to, co dzi nazwalibymy badaniem rynku,
wytycza oglne kierunki rozwoju gospodarczego i sty-
mulowa je (np. zwikszajc okresowo rodki kredytowe).
Pozwolioby to podejmowa niezbdne inwestycje infra-
strukturalne, wyrwna regionalne rnice ekonomiczne,
wspiera brane i inwestycje spoecznie potrzebne, lecz
nie przynoszce szybkiego zwrotu nakadw, reagowa
na dorane oraz dugofalowe tendencje gospodarcze (np.
poprzez rozwj ksztacenia kadr w kluczowych sektorach)
i cywilizacyjne (wzrost wydajnoci technologii mgby
skutkowa skrceniem ustawowego czasu pracy). Tak
pomylane planowanie byoby odpowiednikiem dzisiej-
szej polityki gospodarczej pastwa tyle e w wikszym
stopniu poddanym spoecznej kontroli.
Gdyby chcie krtko okreli wizj Mikowskiego,
mona uy terminu, ktrym on sam si posugiwa
uspoeczniony indywidualizm. Mona j nazwa
rwnie pastwem minimum spoeczestwem
maksimum. W doktrynie agrarystycznej kluczowe
byo bowiem wczenie szerokich rzesz w procesy
decyzyjne i oddoln kontrol, ale take rozbudzenie
odpowiedzialno ludzi za ich postawy. Mikowski by
zwolennikiem rdzennej demokracji, nie ograniczonej do
sporadycznych wyborw parlamentarnych. Demokracja
jest przede wszystkim systemem ycia a nie tylko
form ustroju politycznego pastwa. /.../ Bardzo czsto
zdarza si, e cae obozy polityczne, goszce obron
demokracji, w yciu praktycznym za rzecz najwa-
niejsz uwaaj zdobywanie mandatw bez gbszej
troski o to, co ci wybracy maj robi, nie mwic
ju o wyborcach, ktrych zostawia si w spokoju a
do nastpnych wyborw /.../. Rzecz naturalna, e tak
/.../ stosowana demokracja musi si po pewnym czasie
zaama, przynoszc rozczarowanie dotychczasowym
jej wyznawcom, ktrzy w tym nastroju staj si mao
odporni na uderzenia propagandy totalistycznej pisa
w 1939 r. w Modej Myli Ludowej.
Powstrzyma tendencje autorytarne moe zjednoczony
front wiata pracy: Gdy do warstwy chopskiej doczy si
warstwa robotnicza i kategoria pracownikw umysowych
/.../, to powstanie potny obz spoeczny, poza ktrym
pozostanie zaledwie kilka procent spoeczestwa. To
jest droga do zmontowania granitowych podstaw dla
trwaoci rzdw demokratycznych, wykonujcych
wadz w imieniu caego prawie ogu i nastawionych
na dobro caoci, a nie drobnej uprzywilejowanej grupki
/.../. W dodatku, Sprawiedliwy ustrj spoeczny i demo-
kratyczny ustrj pastwa, majce potn podbudow
w warstwach pracujcych, wyzwol upion i ujarz-
mion dzisiaj w masach energi narodow, ujawni
niewyzyskane dotychczas talenty i siy twrcze /.../.
One to dopiero nadadz waciwy sens odbudowanemu
pastwu polskiemu stwierdza w Walce....
***
W 1934 r. przenis si do Warszawy, gdzie zosta zatrudniony
w Zwizku Izb i Organizacji Rolniczych, dwa lata pniej
podj prac w Zwizku Spdzielni Rolniczych i Zarob-
kowo-Gospodarczych. Od 1933 r. do wybuchu wojny by
czonkiem Zarzdu Gwnego ZMW RP, a w latach 1935-38
(i od kwietnia 1939 r. ponownie) peni funkcj pierwszego
wiceprezesa tej organizacji. Od 1935 r. wchodzi w skad
redakcji Modej Myli Ludowej. W roku 1936 wybrano
go przewodniczcym Gwnej Komisji Gospodarczej ZMW
RP i redaktorem Wici Gospodarczych tematycznego
dodatku do organizacyjnego tygodnika.
Po zjednoczeniu partii chopskich zosta czonkiem
Stronnictwa Ludowego. Odegra bardzo wan rol w neu-
tralizacji rozamu w dopiero co osignitej jednoci gdy
w 1935 r. cz dziaaczy w sprzeciwie wobec decyzji
o bojkocie wyborw postanowia odej i pod nowym
szyldem kandydowa do parlamentu, Mikowski by jednym
z pomysodawcw i sygnatariuszy listu potpiajcego ich.
W ramach zacieniania wsppracy starego i modego
ruchu ludowego, najpierw zosta wybrany zastpc czonka
Naczelnego Komitetu Wykonawczego SL, a na Kongresie SL
w 1935 r. powoano go do Rady Naczelnej ugrupowania.
W ZMW RP i SL odegra bardzo wan rol w for-
mowaniu zaoe programowych. Na Walnym Zjedzie
ZMW RP w padzierniku 1935 r. by autorem przyjtej
deklaracji spoeczno-gospodarczej (ju deklaracja progra-
mowa z 1933 r. nosi wyrane pitno jego pogldw). Na
Kongresie SL w grudniu tego roku by jednym z dwch
referentw zaoe programowych partii. Deklaracje
stronnictwa i zwizku odzwierciedlaj niemal w caoci
tezy Mikowskiego, w przypadku SL sformuowane nieco
mniej radykalnie i bardziej oglnikowo. Szczeglnie w onie
Wici Mikowski zdoby rzd dusz swoimi pogldami.
Nie byo to atwe, bowiem w organizacji oprcz opcji
konkretnej, akcentujcej kwestie spoeczno-gospodarcze,
istnia te starszy i pocztkowo silniejszy nurt mistyczny,
reprezentowany gwnie przez Jzefa Niek. Mikowski,
166
bazujc na konkretach i racjonalnych argumentach, lepiej
tra do chopskiego rozsdku, lepiej wyczu te nastroje
zwizane z kryzysem gospodarczym.
Jako sojusznika ruchu ludowego postrzega Polsk Parti
Socjalistyczn, reprezentanta miejskiej czci wiata pracy.
Wielokrotnie podkrela konieczno wsppracy z socja-
listami, przekonywa do tego innych dziaaczy chopskich,
a w drugiej poowie lat 30. zarwno on sam, jak i PPS-owcy
konstatowali zblienie programowe i ideowe obu rodowisk.
Przeciwny by natomiast sojuszowi nawet na gruncie dora-
nej opozycji wobec obozu sanacyjnego z ugrupowaniami
endeckimi i prawicowymi, ktre zajmoway stanowisko
antyegalitarne i krytykoway postulaty reform socjalnych.
Warto wspomnie o praktycznych dziaaniach Mikow-
skiego na rzecz spdzielczoci. By popularyzatorem tej
formy gospodarowania, w ZMW RP utworzono pod jego
kierownictwem specjaln sekcj, ktra kierowaa pracami
spdzielczymi (efektem by znaczny wzrost liczby spdzielni
zaoonych lub wsptworzonych przez modzie wiejsk),
w 1936 r. wraz z Janem Dusz opublikowa broszur Chopi
na front gospodarczy. Propagowa take inwazj
spdzielczoci w nowych sektorach. Dotychczas
koncentrowaa si ona gwnie w handlu spoywczym,
mleczarstwie i sektorze oszczdnociowo-kredytowym,
autor Agraryzmu... proponowa za poszerzenie jej
zasigu m.in. o rne rodzaje rzemiosa i chaupnic-
twa, nowatorskie wwczas sektory gospodarki rolnej
czy takie formy, ktre mog bazowa na lokalnych
zasobach, co umoliwi dziaanie bez ponoszenia
duych wydatkw (wikliniarstwo, pszczelarstwo, rybne
stawy hodowlane itp.). W 1938 r. opublikowa broszur
Spdzielczo przemysowa wiejska, a rok pniej Sp-
dzielczo ogrodnicza w Polsce.
Najlepszym podsumowaniem postawy Mikowskiego
z midzywojnia s jego wasne sowa z Wici z 1936 r.:
Jeeli chcemy doj do Polski Ludowej to /.../ musimy
mie wiadomo tego, e nie spadnie nam ona sama
z obokw, ale jej osignicie bdzie wynikiem naszej
walki, naszej pracy i naszego trudu podejmowanych
celowo i wiadomie na wszystkich polach.
***
Po nastaniu hitlerowskiej okupacji, Mikowski wczy
si w dziaalno podziemnego ruchu ludowego. Wiosn
1940 r. z jego inicjatywy zorganizowano konspiracyjn
konferencj ZMW RP, ktra zadecydowaa o zjednoczeniu
z dziaaczami SL. Powierzono mu funkcj przewodnicz-
cego struktur podziemnego Stronnictwa Ludowego Roch
w woj. warszawskim. W kwietniu 1940 r. zosta rwnie
przewodniczcym Komisji Programowej Centralnego
Kierownictwa Ruchu Ludowego. Miaa ona wypracowa
wytyczne na czas po rychym, jak si spodziewano,
zakoczeniu wojny uwzgldniajce przyczyny i skutki
przedwojennej saboci Polski oraz reformy, ktre miay
rozwiza te problemy.
Ju w sierpniu 1940 r. ukazaa si I cz O form i tre
przyszej Polski, druga miesic pniej, w kwietniu i lipcu
1941 r. dwie ostatnie. Gwnym autorem dokumentu by
Mikowski, cho sygnowano go nazw komisji, a w treci
uwzgldniono take uwagi innych osb (aczkolwiek londysk
edycj z 1943 r. sygnowano pseudonimem Mikowskiego
W. Starzak). Wizja ta nie rnia si w istotny sposb
od wczeniejszych koncepcji Mikowskiego, nieco bardziej
akcentujc jedynie spoeczn kontrol nad upastwowionymi
przedsibiorstwami strategicznymi oraz wzmocnienie roli
zwizkw zawodowych w tych zakadach, ktre pozostan
prywatn wasnoci. W kwestii reformy rolnej nastpi
odwrt od postulatu bezpatnego rozdysponowania wiel-
kich gospodarstw pomidzy chopw stwierdzono, e
powojenne ciaa ustawodawcze powinny zdecydowa, czy
ziemia tra do nich za darmo, czy te za niewygrowane
ceny i przy wsparciu pastwowych kredytw. Uznano
natomiast, e niezbdne bdzie organizacyjne i nansowe
wsparcie pastwa dla gospodarstw tworzonych na czci
rozparcelowanych majtkw, szczeglnie na zachodnich
i pnocnych obszarach kraju, cznie z donansowaniem
tworzenia zabudowy mieszkalnej i technicznej.
Jednym z elementw prac Komisji bya edycja teoretycz-
nego miesicznika ruchu ludowego Przebudowa, ktrego
pierwszy numer ukaza si w listopadzie 1941 r. Mikowski
peni funkcj redaktora naczelnego, by te jednym z czo-
owych publicystw pisma. Ze wzgldw konspiracyjnych
niejasne jest, ktre artykuy napisa, pismo wyraao jednak
pogldy niemal identyczne jak przedwojenne publikacje
Mikowskiego. Silniejszy nacisk kado jedynie na rol
pastwa, co w sytuacji przewidzianej powojennej odbudo-
wy kraju byo zrozumiae. W numerze z listopada 1942 r.
redakcyjny artyku stwierdza: /.../ ustrj liberalistyczny
oparty na wolnej konkurencji i nieograniczonym prawie
prywatnej wasnoci musi ustpi miejsca ustrojowi
opartemu o system gospodarki planowej. /.../ Znaczy
to, e pastwo wemie na siebie bezporednie kierow-
nictwo nad caoci rozwoju ycia gospodarczego. Nie
stanowio to jednak odwrotu od wczeniejszych koncepcji,
ani pochway etatyzmu i biurokratyzmu. W tym samym
numerze deklarowano: Rzd /.../ ma tylko /.../ zatwierdzi
ostateczny plan gospodarowania. Ale przygotowanie
tego planu, jego przepracowanie i przedyskutowanie
przeprowadzi samorzd gospodarczy, ktry take bdzie
jedynym wykonawc tego planu.
W koncepcji samorzdu gospodarczego dla Polski
powojennej pojawiy si natomiast dwa nowe elementy
likwidacja szczebla gminnego (podstawowym mia by
szczebel powiatowy) oraz stworzenie dodatkowej instan-
cji wiata pracy. Izby pracy powstan na szczeblu
wojewdzkim jako wyraziciel interesw pracow-
nikw najemnych (z wszystkich przedsibiorstw,
niezalenie od formy wasnoci), a ich krajowa
struktura bdzie funkcjonowaa jako autonomicz-
ny podmiot w onie Naczelnej Izby Gospodarczej.
167
Oprcz uczestnictwa w formuowaniu oglnych
zada i zasad gospodarki, stanowia bdzie ona
kluczowy podmiot w kwestii regulacji stosunkw
pracy, przejmie rwnie zadania inspekcji pracy.
Taka zmiana miaa by odpowiedzi na rosnc rol
take liczebn pracownikw najemnych.
Innym wanym polem podziemnej aktywnoci Mikow-
skiego bya wsppraca z polskimi antykomunistycznymi
socjalistami skupionymi w PPS Wolno, Rwno, Nie-
podlego. Pierwsze jego kontakty z przedstawicielem PPS-
WRN, Zygmuntem Zaremb, datuj si ju na pocztek roku
1940, a od wiosny dziaacz ludowcw mia dla nich mandat
ze strony swego ugrupowania. Zintensykowano je jesieni,
dc do opracowania wsplnego programu. W pracach
czoow rol odegra Mikowski, nieco mniejsz Zaremba,
wspar ich Teol Wojeski ze Stronnictwa Demokratycznego.
Efektem sta si Program Polski Ludowej.
Dokument zawiera zapowied przeobrae spoeczno-
ustrojowych po zakoczeniu wojny i okupacji. W dziedzinie
gospodarczej zawiera tezy niemal bliniacze w stosunku
do przedwojennych koncepcji Mikowskiego. Deklarowa
przeprowadzenie reformy rolnej poprzez rozparcelowanie
wielkich majtkw ziemskich bez odszkodowania, niezale-
nie od ich formy wasnoci, wywaszczenie i przekazanie
pastwu, samorzdowi i spdzielczoci znacznej czci
przemysowej wasnoci prywatnej, szeroko rozwinity system
demokratyczny, bezpatne szkolnictwo, swobod wyznania
i wolno sowa. Zapowiadano zniesienie wszelkich form
wyzysku, a jedynym rdem utrzymania miaa sta si
praca. Niestety, tu przed ocjalnym podpisaniem i edycj
Programu, w marcu 1941 r. kierownictwo polityczne ruchu
ludowego wycofao si z tej inicjatywy. Przyczyny nie s
jasne pretekstem uczyniono wspprac socjalistw ze
rodowiskami sanacyjnymi, z kolei Zaremba wskazywa
na destrukcyjn personaln rol J. Nieki, ktry by przed
wojn czoowym oponentem Mikowskiego w Wiciach.
Ostatecznie PPS-WRN uzna Program Polski Ludowej
za swj manifest i opublikowa trzy wydania (pierwsze
w sierpniu 1941; opublikowano take angielski przekad)
w cznym nakadzie 30 tys. egz., zaznaczajc, e jest on
wynikiem rozwaa i dyskusji, przeprowadzonych
przede wszystkim w obozie robotniczym i chopskim
/.../. /.../ wyraa dojrzae pogldy, bdce wsplnym
dorobkiem zarwno zorganizowanych mas chopskich,
jak i robotniczych. Dokument ten sta si jednym
z najbardziej znanych i popularnych podziemnych
manifestw politycznych.
Mikowski nie zaprzesta te dziaalnoci w ruchu sp-
dzielczym. Z ramienia SL Roch wszed do Tymczasowej
Konspiracyjnej Rady Spdzielczej. Jego pogldy w kwestii
kluczowej roli spdzielczoci w zreformowanej gospodarce
nie zmieniy si ani na jot, czego dowodem s okupacyjne
dokumenty Komisji Programowej CKRL. Wyrane pitno
ideowe, ale take stylistyczne, odcisn Mikowski na
wydanym w 1943 r. Programie spdzielczoci polskiej,
sygnowanym przez Komitet Spdzielczy, utworzony w po-
rozumieniu z Delegatur Rzdu przez Mikowskiego i lidera
spdzielczoci spoywcw, Mariana Rapackiego. Rwnie
Wydzia Planowania CKRL, powstay w miejsce Komisji
Programowej, opublikowa Tezy ruchu spdzielczego
w Polsce oraz Program ruchu spdzielczego, ktrych
gwnym autorem by Mikowski. Nie odbiegay one zbytnio
od przedwojennych koncepcji w tej dziedzinie, jedynym
istotnym novum byo zaakcentowanie roli, jak w wyzwo-
lonej Polsce powinna odegra spdzielczo mieszkanio-
wa. W czasie okupacji autor Agraryzmu... wszed take
w skad wadz Spdzielczego Instytutu Wydawniczego,
utworzonego jesieni 1941 r.
***
Stanisawa Mikowskiego aresztowao Gestapo 26 sierpnia
1944 r. Najpierw przewieziony do obozu koncentracyjnego
w Stutthoe, a w marcu 1945 r. tra do obozu w Bergen-Bel-
sen. Zmar tam z wycieczenia tu przed kocem wojny.
Zygmunt Zaremba w swych wspomnieniach Wojna
i konspiracja pisa: Idea stworzenia podstaw progra-
mowych wsppracy robotniczo-chopskiej znalaza
w Mikowskim entuzjast. Czy mona wanie do
niego zastosowa takie okrelenie? Zawsze pozostawa
chodnym /.../ nie pamitam jednego uniesienia czy
poddania si rojeniu o przyszoci zawsze realistyczny,
przy tym uparty i konsekwentnie zdajcy do swego.
A jednak, czy upr w przeprowadzaniu swej idei nie
jest swoistym wyrazem wewntrznego entuzjazmu?
/.../ kiedy pniej opracowany przez nas obu Program
Polski ludowej nie sta si dla ludowcw tym, czym by
dla nas, Mikowski cierpia i nie kry tego przede mn.
Ale nie traci swego uporu: Mimo wszystko zrobilimy
rzecz trwa. Nie dzi, to jutro musz nasze ruchy
znale wsplny jzyk.
Mikowski propagowa idea Polski Ludowej sprawie-
dliwej, egalitarnej i nowoczesnej i do niego dy. Po roku
1945 zwyciscy komunici przejli ten termin przedwojennych
ludowcw i socjalistw. Wymownym, ni to gorzkim, ni to
ironicznym faktem jest to, e po kilku dekadach szkalowania
agraryzmu jako ideologii bd to buruazyjnej, bd to zbyt
mao postpowej, w roku 1988, czyli tu przed kocem
PRL-u, wznowiono ocjalnie przedwojenne prace Mi-
kowskiego. Pi lat wczeniej Agraryzm jako forma
przebudowy ustroju spoecznego i Walka o now Polsk
zostay wydane przez podziemne wydawnictwo zwizane
z Solidarnoci. Tyle wanie mia PRL wsplnego
z Polsk Ludow Mikowskiego i socjalistw.
Remigiusz Okraska
Obszern bibliogra do tego tekstu zamieszczamy z braku miejsca
tylko w internetowej wersji.
168
Rafa Bakalarczyk (ur. 1986) stu-
dent polityki spoecznej na Uniwersyte-
cie Warszawskim, zaoyciel Koa Myli
Krytycznej, pocztkujcy publicysta
(m.in. prowadzi bloga pod adresem
www.wwwrbakalarczyk.redakcja.pl).
Interesuje si gerontologi i edukacj,
jest mionikiem ksiek eromskie-
go. Czonek zespou redakcyjnego
portalu lewicowo.pl oraz kolektywu
Obywatela.
Rafa Biernacki (ur. 1975) z wy-
ksztacenia prawnik, z zawodu broker
ubezpieczeniowy. Ze wzgldu na to,
e mieszka w Olsztynie (gdzie si uro-
dzi), a teraz mieszka w Toruniu (gdzie
studiowa i pracuje) jest z zamiowania
tropicielem meandrw ludzkiej pami-
ci, jej fenomenu, uwarunkowa oraz
przejaww. Oba miasta, ktrych jest
wiernym entuzjast, zawsze dostarczay
mu wielu materiaw do twrczego
namysu. Razi go jednoznaczno i ka-
tegoryczno, ktra, jego zdaniem,
powanie ogranicza moliwo mi-
dzyludzkiego porozumienia. Kady
czowiek nosi w sobie czstk Prawdy,
ktra pozwala, cho w niewielkim
stopniu, opisa wiat, w ktrym yje-
my. Szczliwy m oraz ojciec trzech
synw i crki, ktre to osoby powoli
acz systematycznie zastpuj rzeczone
ju miasta w dostarczaniu materiaw
do twrczego namysu.
Grayna Bober (ur. 1984) ab-
solwentka Wydziau Dziennikarstwa
i Nauk Politycznych Uniwersytetu War-
szawskiego. piewa, maluje, komponuje,
psy wychowuje, rymuje i jeszcze szuka
sposobu, jak to poczy z prac. Pisze
i myli o wiecie nie czarno-biaym.
Piotr Czerski (ur. 1981) infor-
matyk, literat. Wiersze, teksty proza-
torskie, eseje i reportae publikowa
w wielu czasopismach literackich (To-
pos, FA-art, Ha!art, Studium,
Undergrunt, Kartki, Lampa,
Tygodnik Powszechny), jest take
autorem artykuw z dziedziny in-
formatyki publikowanych w pismach
specjalistycznych. W 2002 r. ukazaa
si jego debiutancka ksika poetycka,
zatytuowana pospieszne, osobowe,
a w roku 2006 fabularyzowany re-
porta Ojciec odchodzi. Jest autorem
popularnego bloga czerski.art.pl oraz
wspautorem bloga obrazkowego
gadugadu.blog.pl, a take wsptwr-
c kilku performancew sieciowych,
z ktrych najgoniejsze to Mczyni
na falach (menonwaves.xx.pl) i Cen-
trum wypdzonych im. Pana Twar-
dowskiego (centrum.xx.pl). Wsp-
zaoyciel zespou muzycznego Towary
Zastpcze, dla ktrego pisze teksty.
Joanna Duda-Gwiazda inynier
okrtowiec, dziaaczka Wolnych Zwiz-
kw Zawodowych Wybrzea (1978)
i pierwszej Solidarnoci (czonek
prezydium MKS-MKZ, Zarzdu Regio-
nu), w stanie wojennym internowana,
niezalena dziennikarka i publicystka
(Robotnik Wybrzea, Skorpion,
Poza Ukadem). Od pocztku do dzi
konsekwentnie w opozycji do metod
i polityki rmowanej przez Lecha Wa-
s i jego nastpcw. ona Andrzeja
Gwiazdy. Staa wsppracowniczka
Obywatela.
Bartomiej Grubich (ur. 1985)
student socjologii i lozoi (UAM).
W zwizku ze studiami mieszka w Po-
znaniu, cho wci przede wszystkim
jest z Bydgoszczy. Uwaa, e traci
duo czasu na rzeczy mniej istotne,
e za duo myli i za mao dziaa, ale
usilnie szuka dobrych proporcji pomi-
dzy tymi sprawami. Obecnie stara si
zrozumie zjawiska sfery publicznej,
globalizacji, wolnoci oraz koncepcje
J. Habermasa to wszystko, by zro-
zumie, dlaczego tak mao rozmawia-
my o rzeczach wanych. Dlatego te
chtnie pogada, nawet jeeli tylko
internetowo: bgrubich@interia.pl
Andrzej Gwiazda (ur. 1935) uko-
czy Politechnik w Gdasku, tam pra-
cowa, po Marcu 68 usunity z uczelni.
Wraz z on zaangaowa si we wsp-
prac z Komitetem Obrony Robotni-
kw, by redaktorem Robotnika Wy-
brzea i wspzaoycielem Wolnych
Zwizkw Zawodowych Wybrzea.
W Sierpniu 80 czonek prezydium
Midzyzakadowego Komitetu Straj-
kowego, jeden z autorw postulatw
gdaskich. Nastpnie wiceprzewodni-
czcy KKP Solidarnoci przez okres
16 miesicy do stanu wojennego. Po-
pad w konikt z L. Was, zarzucajc
mu autokratyzm i nadmiern ugodo-
wo wobec wadz komunistycznych.
Na I Zjedzie Solidarnoci jesieni
1981 r. kandydowa bez powodzenia
na stanowisko szefa zwizku. W stanie
wojennym internowany, oskarony
w synnej sprawie tzw. jedenastki. Kilka
lat wiziony w cikich warunkach. Po
wyjciu z wizienia izolowany przez
Was i jego zwolennikw. Bardzo
krytyczny wobec okrgego stou
i jego nastpstw. W 1993 r. startowa
w wyborach parlamentarnych z ugrupo-
waniem Poza Ukadem (razem z Ann
Walentynowicz) bez powodzenia.
Przez kilka lat redaktor pisma Poza
Ukadem. W drugiej poowie lat 90.
zawiesi czynn dziaalno polityczn.
W 2000 r. otrzyma tytu honorowe-
go obywatela miasta Gdaska jako
sygnatariusz porozumie sierpnio-
wych. W maju 2006 r. uhonorowany
najwyszym polskim odznaczeniem
pastwowym Orderem Ora Biaego.
Od maja 2007 r. czonek Kolegium
Instytutu Pamici Narodowej. Mio-
nik gr. Czonek Rady Honorowej
Obywatela.
AUTO
RZY
NUMERU
169
Rafa Jakubowski (ur. 1968) dzia-
acz spoeczny i ekologiczny, gwnie
w Wabrzychu i okolicach, gdzie bra
udzia w dziesitkach inicjatyw obywa-
telskich. Przez kilkanacie lat redaktor
i wydawca nieistniejcego ju kontrkul-
turowego pisma aden. Nalea do
wspzaoycieli Obywatela.
Anna Janikowska (ur. 1980) matka,
ona, loloka, zawd: twrczyni sku-
tecznych tekstw. Mieszkanka Lubania,
bya dziennikarka lokalnej telewizji,
obecnie neotka trzeciego sektora. Ma
sia na punkcie tematu pracy domowej
kobiet, powoli w jej gowie kiekuje
konkurencyjny prowincja, zwyko
i lokalno. Nie lubi jednostronnoci,
dlatego jest feministk, chrzecijank,
ukryt anarchistk i jawn fanatyczk
lozoi Jolanty Brach-Czainy. Gboko
i nieuleczalnie uzaleniona od intere-
sujcych ludzi, koneserka realnych,
wirtualnych i smsowych rozmw, dy-
wagacji i zwierze. W wolnych chwilach
uprawia mylowy kick-boxing; uwielbia
traktowa z kopa szalkowe wagi utar-
tych wzorcw mylenia wydobywa
ukryte, docenia pomijane, uwzniola
powszednie. Chtnie pozna siw i sie
ze swojej okolicy, a wszystkich zaprasza
na bloga o nieodpatnej pracy domowej
kobiet www.alebalagan.blox.pl
Rafa tocha (ur. 1973) politolog
i religioznawca. Doktor habilitowany
nauk humanistycznych, zastpca Dy-
rektora w Instytucie Religioznawstwa
Uniwersytetu Jagielloskiego, profesor
w Instytucie Politologii Pastwowej
Wyszej Szkoy Zawodowej w Owici-
miu. Autor ksiek Katolicyzm a idea
narodowa. Miejsce religii w myli obo-
zu narodowego lat okupacji (Lublin
2002) i Oportet vos nasci denuo.
Myl spoeczno-polityczna Jerzego
Brauna (Krakw 2006). Publikowa
m.in. we Frondzie, Glaukopisie,
Nomosie, Nowej Myli Polskiej,
Pastwie i Spoeczestwie, Pro Fide
Rege et Lege, Studiach Judaica,
Templum Novum. Od urodzenia
mieszka w Mylenicach i bardzo jest
z tego zadowolony. Stay wsppracow-
nik Obywatela.
Konrad Malec (ur. 1978) przyrod-
nik, z zainteresowaniem i sympati spo-
glda na tzw. hipotez Gai, autorstwa
Jamesa Lovelocka. Lubi przemieszcza
si przy uyciu wasnych si, std rower
i narty biegowe s mu nieocenionymi
przyjacimi. Mionik tego, co lokalne
i nieuchwytne, czego nie da si w prosty
sposb przenie w inne miejsce. Kad
woln chwil spdza na onie Natury.
Stay wsppracownik Obywatela.
Bernard Margueritte (ur. 1938)
dziennikarz i publicysta, prezes In-
ternational Communications Forum,
organizacji zajmujcej si problematyk
mediw i rodkw przekazu. Absolwent
Sorbony. W 1965 r. rozpocz prac
w dzienniku Le Monde, w latach
1966-1970 by jego korespondentem
w Polsce. W 1971 r. wadze komuni-
styczne nakazay mu opuszczenie Polski.
Przenis si do Wiednia. W latach
1975-1977 pracowa na Uniwersytecie
Harvarda. Do Polski wrci w 1977 r.,
wci w roli korespondenta francuskiej
prasy i radia. W latach 1993-1994 pra-
cowa w Centrum Studiw Rosyjskich
i Centrum na rzecz Prasy i Polityki Uni-
wersytetu Harvarda. Opublikowa wiele
artykuw w Le Monde, Le Figaro,
Politique Etrangere. Jest wspauto-
rem ksiki o Austrii oraz publikacji
Planication in Eastern Europe, na
Harvardzie napisa opracowanie e
New Central Europe: the dicult birth
of a free press. Obecnie jest felietonist
Tygodnika Solidarno. Czonek
Rady Honorowej Obywatela.
Remigiusz Okraska (ur. 1976)
z wyksztacenia socjolog (Uniw. lski),
z zamiowania spoecznik, publicysta
i poszukiwacz sprzecznoci. Autor nie-
mal 500 tekstw zamieszczonych na
amach czasopism i portali spoecz-
no-politycznych rnych opcji (od
radykalnej lewicy i anarchizmu po ra-
dykaln prawic), w ktrych od 1997 r.
promowa porzucenie przestarzaych
ideologii, schematw mylowych i po-
dziaw politycznych oraz wskazywa
alternatywne rozwizania. Od poowy
lat 90. zwizany z polskim ruchem
ekologicznym, od jesieni 2001 do lata
2005 r. by redaktorem naczelnym
miesicznika Dzikie ycie, powi-
conego radykalnej obronie przyrody.
Zredagowa polskie edycje kilku ksiek
z klasyki myli ekologiczno-spoecznej
(A. Leopold, C. Maser, D. Korten,
D. Foreman) i inne prace o podobnej
tematyce. W kwestii pogldw spo-
eczno-politycznych sympatyk starej
socjaldemokracji i lewicy patriotycznej,
rodkowoeuropejskiego agraryzmu,
niemieckiego ordoliberalizmu, dystry-
bucjonizmu Chestertona i Belloca oraz
dowiadcze pierwszej Solidarnoci,
cho z upywem czasu coraz mniej
przywizany do etykietek, sloganw
i programw, bardziej natomiast do
dobra wsplnego i konkretnej pracy
na jego rzecz. Czsto za dokadnie te
same dziaania czy opinie jest przez
tpawych lewicowcw nazywany fa-
szyst, a przez tpawych prawicowcw
lewakiem, i dobrze mu z tym. Piwosz.
Wspzaoyciel i redaktor naczelny
Obywatela.
Wodzimierz Pakw socjolog,
doktor habilitowany, profesor Wy-
szej Szkoy Przedsibiorczoci i Za-
rzdzania im. Leona Komiskiego,
kierownik Katedry Nauk Spoecznych
teje uczelni oraz docent w Instytucie
Filozoi i Socjologii Polskiej Aka-
demii Nauk. Wykada take m.in.
w Collegium Civitas, na Uniwersyte-
cie Warszawskim i na Uniwersytecie
w Biaymstoku. Wyrzucony ze studiw
na Uniwersytecie Warszawskim za
udzia w wydarzeniach Marca 1968,
nastpnie tra do aresztu za kolporta
ulotek wyraajcych sprzeciw wobec
interwencji w Czechosowacji; przez
pewien czas pracowa na budowie,
studia dokoczy eksternistycznie po
amnestii. Zaangaowany w dziaalno
opozycji demokratycznej w latach 80.,
w 1986 r. usunity za t dziaalno
z PAN (przywrcony w 1989 r.);
w latach 1981-1993 dziaa jako eks-
pert zwizkowy i samorzdowy, m.in.
wsptworzy i koordynowa Orodek
Bada Zwizkowych Solidarnoci
Regionu Mazowsze. Specjalizuje si
w socjologii gospodarczej, instytu-
cjonalnej oraz socjologii organizacji.
170
Opublikowa ok. 300 prac naukowych
i popularno-naukowych (ksiki, ar-
tykuy, rozdziay w ksikach, raporty
badawcze, referaty) w wielu jzykach,
m.in. Instytucje pracy w procesach
transformacji. Polskie dowiadczenia
z lat 1990-92 (1993), Rozpad bastio-
nu. Zwizki zawodowe w prywatyzo-
wanej gospodarce (1999; wspautor),
Jak yj Polacy? (2000; wspautor),
Dialog spoeczny po polsku. Fikcja
czy szansa? (2001; z Barbar G-
ciarz). Autor bloga internetowego
pod adresem http://wlodek-pankow.
blog.onet.pl/
Zbigniew Romaszewski (ur. 1940)
z wyksztacenia zyk, w 1980 r. obroni
doktorat w Instytucie Fizyki PAN, gdzie
pracowa od ukoczenia studiw do
usunicia z pracy w 1983 r. W 1976 r.
uczestnik akcji pomocy robotnikom
Radomia. Od 1977 r. czonek Komitetu
Samoobrony Spoecznej Komitetu
Obrony Robotnikw. Na przeomie
lat 1979/80 zaoy Komisj Helsi-
sk, zajmujc si dokumentowaniem
przypadkw amania praw czowieka
przez wadze PRL. By czonkiem Ko-
misji Krajowej NSZZ Solidarno
w pierwszym okresie jej dziaalnoci.
W stanie wojennym ukrywa si przed
SB i zaoy podziemne Radio Solidar-
no. Wiziony w latach 1982-1984.
Po uwolnieniu kierowa reaktywowan
w podziemiu Komisj Interwencji
i Praworzdnoci NSZZ Solidarno.
Organizowa I Midzynarodow Kon-
ferencj Praw Czowieka w Krakowie
(1988), II w Leningradzie (1990) i III
w Warszawie (1998). Po przemianach
ustrojowych od 1989 r. jako jedyny nie-
przerwanie zasiada w Senacie, kolejno
z listy Komitetu Obywatelskiego przy
Lechu Wasie (1989), jako kandy-
dat niezaleny (1991), z listy NSZZ
Solidarno (1993), z listy Ruchu
Odbudowy Polski (1997), z listy Blo-
ku Senat 2001 (2001), z listy Prawa
i Sprawiedliwoci (2005 i 2007). W I, II
i IV kadencji Senatu RP przewodniczy
Komisji Praw Czowieka i Praworzd-
noci. Obecnie wicemarszaek Senatu
VII kadencji. Czonek Rady Honorowej
Obywatela.
Andrzej Smosarski (ur. 1969 r)
anarchosyndykalista, aktywista spoecz-
ny i polityczny. Dziaalno polityczn
rozpocz w 1989 r. w warszawskiej
Midzymiastwce Anarchistycznej,
organizujc m.in. pierwsze w kraju de-
monstracje przeciw wprowadzaniu tzw.
planu Balcerowicza i wydajc pismo
Syndykalista. By wwczas publicyst
m.in. radykalnie lewicowego Tygo-
dnika Antyrzdowego. W pierwszej
poowie lat 90. dziaa w warszawskim
rodowisku anarchistycznym, tworzc
m.in. Wolny Zwizek Zawodowy oraz
spoeczne patrole antyfaszystowskie.
W 1997 r. wsptworzy Lewicow
Alternatyw, organizacj nastawion
na integracj rodowisk lewicowych
wok programu konkretnych dziaa
o charakterze oddolnym, majc stano-
wi alternatyw wobec partyjniactwa
i korupcji na lewicy. W tej organizacji
dziaa do dzi, wsporganizujc jej
kampanie spoeczne (m.in. Miesz-
kanie Prawem, Nie Towarem, Praca
Czasowa Dyskryminacja Staa,
Kampania na rzecz Bojkotu Coca-Coli
Killer-Cola). Oskarony w trzech
procesach politycznych, stawa przed
sdem m.in. pod zarzutem zniesawie-
nia Leszka Balcerowicza, uczestnictwa
w blokadzie eksmisji pary staruszkw
i rzekomego naruszenia nietykalnoci
policjanta w czasie blokady Trasy a-
zienkowskiej przez manifestacj piel-
gniarek. Pomysodawca i wsptwrca
Warszawskiej Biblioteki Spoecznej
im. Edwarda Abramowskiego. Anima-
tor stoecznego ruchu lokatorskiego,
uczestniczy w akcji blokad eksmisji
na bruk, od roku 2006 zaangaowany
w dziaalno Warszawskiego Stowa-
rzyszenia Lokatorskiego. Poza polityk,
pasjonat kultury krajw bakaskich
i piwosz.
Micha Sobczyk (ur. 1981) dzien-
nikarz obywatelski, z wyksztacenia
specjalista w zakresie ochrony rodo-
wiska. Z Obywatelem wsppracu-
je od kilku lat, od 2006 r. wchodzi
w skad redakcji pisma. Radykalny
reformista. Od urodzenia miesz-
ka na dzkich Bautach. Kontakt:
sobczyk@obywatel.org.pl
Rebecca Solnit (ur. 1961) ame-
rykaska eseistka, pisarka i historyk,
zaangaowana w ruch ekologiczny
i inicjatywy na rzecz praw czowieka.
W swoich tekstach szczeglnie duo
uwagi powica kulturowym i poli-
tycznym znaczeniom krajobrazw,
napisaa rwnie ksik o kulturowej
historii chodzenia pieszo. Zwizana
z magazynami Orion i Harpers,
publikuje take w wielu innych cza-
sopismach. Autorka ksiek Savage
Dreams: A Journey Into the Land-
scape Wars of the American West
(1994), Hollow City: e Siege of
San Francisco and the Crisis of Ame-
rican Urbanism (z Susan Schwartzen-
berg; 2002), Wanderlust: A History
of Walking (2002), As Eve Said to
the Serpent: On Landscape, Gender,
and Art (2003), Hope in the Dark:
Untold Histories, Wild Possibili-
ties (2006), Storming the Gates
of Paradise: Landscapes for Politics
(2007). Jej twrczo uhonorowano
m.in. prestiow Lannan Literary
Award oraz nagrod przyznawan
przez krytykw literackich, National
Book Critics Circle Award. Od uro-
dzenia zwizana z Kaliforni, mieszka
w San Francisco.
Pawe Soroka (ur. 1953) doktor
habilitowany nauk humanistycznych
w zakresie nauk o polityce. Adiunkt
Warszawskiej Szkoy Zarzdzania
Szkoy Wyszej, kierownik studiw
podyplomowych w tej uczelni. Od
1993 r. spoecznie peni funkcj ko-
ordynatora Polskiego Lobby Prze-
mysowego im. Eugeniusza Kwiat-
kowskiego. Organizator inicjatyw
kulturalnych, przewodniczcy Rady
Krajowej Robotniczych Stowarzysze
Twrcw Kultury oraz redaktor na-
czelny czasopisma ruchu RSTK pt.
Wasnym Gosem. Autor 5 tomi-
kw wierszy. By koordynatorem prac
Konserwatorium O lepsz Polsk,
ktre w 2005 r. opublikowao Raport
o stanie pastwa i sposobach jego
naprawy. Autor ksiki Polistrategia
bezpieczestwa zewntrznego Polski.
Ujcie normatywne. Czonek Rady
Honorowej Obywatela.
171
Agnieszka Sowaa (ur. 1982) ab-
solwentka pedagogiki spoecznej na
Uniwersytecie dzkim, plastyk. Pasjo-
natka lmu dokumentalnego, muzyki
i sztuki. Prbuje rozcign czas, aby
podoa powinnociom i zrealizowa
przy tym wszystkie plany.
Jan Stpie (ur. 1954) jako mody
czowiek pracowa kilka lat fizycz-
nie, pod ziemi, w kopalni Staszic.
Pniej studiowa zyk, ktrej nie
ukoczy, nastpnie ekonomi, ktr
ukoczy. W 1982 r. by internowany
za dziaalno w NZS. Dziaa w So-
lidarnoci 80 w latach 1989-1992
jako doradca ekonomiczny. Spora-
dycznie co pisze, najczciej na tematy
ekonomiczne, przewanie krytycznie.
Zazwyczaj w opozycji. Obecnie blisko
Samoobrony.
Micha Stpie (ur. 1981) ab-
solwent Uniwersytetu dzkiego,
kierunku ochrona rodowiska. Od
1999 r. mniej lub bardziej udzielajcy
si w organizacjach pozarzdowych.
Rowerzysta, amator eglarstwa oraz
turystyki pieszej.
Joanna Suciu (ur. 1974) z wy-
ksztacenia biolog-ekolog, zawodowo
fundraiser w organizacjach pozarz-
dowych, gwnie ekologicznych, z za-
mieszkania Transylwanka. Mama
pracujca on-line, w czasie wolnym
mioniczka turystyki niesterylnej, lite-
ratury pozytywistycznej i kreatywnoci
na co dzie.
Jacek Tittenbrun (ur. 1952) socjo-
log, profesor doktor habilitowany.
Kierownik Katedry Socjologii Przed-
sibiorczoci i Pracy oraz Zespou
Bada Socjoekonomicznych w Wy-
szej Szkole Nauk Humanistycznych
i Dziennikarstwa w Poznaniu, profesor
zwyczajny Uniwersytetu Adama Mic-
kiewicza w Poznaniu. Autor teorii
stanw spoecznych i teorii wasnoci
siy roboczej. Prowadzi badania na
pograniczu socjologii i ekonomii. Lau-
reat wielu nagrd naukowych, m.in.
nagrody im Stefana Czarnowskiego,
przyznanej przez Polsk Akademi
Nauk. Wielokrotny stypendysta za-
granicznych orodkw naukowych,
czonek prestiowych instytucji i ro-
dowisk naukowych, m.in. Europejskie-
go Stowarzyszenia Socjologicznego.
Uhonorowany tytuem naukowca roku
2005 przez International Biographical
Centre (Cambridge, Anglia). Autor
kilkunastu ksiek, w tym wydanych
w Londynie i Nowym Jorku, m.in. In-
stytucje nansowe a wasno kapitau
akcyjnego (1991), Nowi kapitalici?
Pracownicze fundusze emerytalne
a wasno kapitau akcyjnego (1991),
e Collapse of Real Socialism in
Poland (1993), Ekonomiczny sens
prywatyzacji: Spr o wyszo wasno-
ci prywatnej nad publiczn (1995),
Private versus Public Enterprise: In
Search of the Economic Rationale
of Privatisation (1996), Z deszczu
pod rynn: Meandry polskiej prywa-
tyzacji (cztery tomy, 2008). Ponadto
tumacz literatury piknej, autor m.in.
polskiego przekadu elaznego Jana
Roberta Bly.
Jerzy Wawrowski (ur. 1957) stu-
diowa histori na UW. Od 1980 r. do
pocztku lat 90. dziaacz Solidarnoci,
od 1986 r. w KPN, najpierw w czasach
reimu w centralnym kolportau, p-
niej w latach 90. szef biura prasowego
KPN, zastpca redaktora naczelnego
Gazety Polskiej KPN, czonek Za-
rzdu Krajowego i Rady Politycznej
KPN. Od momentu ustania dziaal-
noci partii na politycznym urlopie.
Obecnie wsppracuje z Templum
Novum. Mionik kultury antycznej,
piki nonej, muzyki dawnej, jazzu
i starego dobrego rocka (Led Zeppelin
is the best!). Poszukiwacz sprzecznoci
w literaturze, lozoi i yciu. Mieszka
w Warszawie.
Bartosz Wieczorek (ur. 1972) ab-
solwent lozoi i politologii Uniwer-
sytetu Kardynaa Stefana Wyszyskie-
go. Doktorant w Instytucie Filozoi
Uniwersytetu Warszawskiego. Wyka-
dowca Szkoy Wyszej im. Bogdana
Jaskiego w Warszawie. Publikowa
w Przegldzie Filozocznym, Studia
Philosophiae Christianae, Zna-
ku, Zeszytach Karmelitaskich,
W drodze, Jednocie, Frondzie,
Przegldzie Powszechnym, Studia
Bobolanum. Stay wsppracownik
miesicznika Posaniec. W latach
2000-2002 sekretarz redakcji miesicz-
nika spoeczno-kulturalnego Emaus.
Prowadzi Klub Mionikw Filmu
Rosyjskiego Spotkanie w Warsza-
wie (www.spotkanie.waw.pl). Autor
suchowiska radiowego Akwarium,
zaprezentowanego na Scenie Teatral-
nej Trjki. Stay wsppracownik
Obywatela.
Pawe Zaski socjolog, absolwent
Uniwersytetu Warszawskiego, prowadzi
badania w IFiS PAN, wykada w Colle-
gium Civitas. Zajmuje si problematyk
organizacji opiekuczych, polityk
spoeczn, dyskursem publicznym oraz
funkcjonowaniem spoeczestwa oby-
watelskiego.
DOCZ DO NAS!
jest pismem tworzonym spoecznie przez ludzi, ktrzy
utosamiaj si z celami i wartociami zebranymi w manifecie
Dla dobra wsplnego, ktry znajdziesz na ostatniej stronie gazety.
Jeeli s one bliskie take Tobie, docz do nas!
Propozycje tekstw: redakcja@obywatel.org.pl
Ilustracje, fotograe: studio@obywatel.org.pl
Inne formy wsparcia, wolontariat: biuro@obywatel.org.pl
Obywatel, ul. Wickowskiego 33/127, 90-734 d
tel./faks: /042/ 630 17 49
172
Ksiki, ktre kady OBYWATEL powinien zna...
globalizacja r
alternatywna ekonomia r
niepoprawna politycznie publicystyka r
ekologia i tradycja r
www.obywatel.org.pl/sklep
Zapraszamy do sklepu wysykowego Obywatela. Ksiki
z naszej biblioteki analizuj i przestawiaj najwaniejsze
problemy wspczesnego wiata i Polski, w sposb daleki
od utartych schematw.
O stale rosncej, a wci niewidocznej wadzy midzynaro-
dowych rm nie przeczytasz w masowych gazetach, ktre
take nale do wielkiego kapitau. U nas znajdziesz wydaw-
nictwa publikujce gos najbardziej przenikliwych krytykw
globalizacji. Jeli chcesz wiedzie, dlaczego pastwa trac
suwerenno, dusz si w ptli dugw, a ich obywatele
maj poczucie, e jest coraz gorzej, mimo, e media hucz,
e jest coraz lepiej signij po ABC Globalizacji, Korpora-
cj, Tescopol, wiat po kapitalizmie
Jeli interesuj Ci problemy wspczesnej Polski, niezalena
publicystyka, myl wolna i niepoprawna politycznie Poza
Ukadem, Gazeta Wyborcza pocztki i okolice, Szanse Pol-
ski. Nasze moliwoci rozwoju w obecnym wiecie, s wanie
dla Ciebie.
Wszystkim, ktrzy zwracaj uwag na to, co jedz i wspo-
minaj, e kiedy chleb smakowa inaczej, polecamy ksiki
o ruchu Slow Food, Powrt gospodarki ywnociowej do
korzeni oraz bestseller Nasiona kamstwa jedyn ksik
w Polsce o ywnoci modykowanej genetycznie, obnaaj-
c manipulacje i kamstwa korporacji prowadzcych na nas
niebezpieczne eksperymenty, w dodatku za nasze pienidze.
W naszej bibliotece znajdziesz jedyny w swoim rodzaju zbir
lektur obowizkowych dla kadego Obywatela.
Do cen ksiek wliczony jest koszt przesyki. Zamwione
produkty przesyamy po otrzymaniu na nasze konto wpaty
z zaznaczonymi na blankiecie symbolami (symbol znajduje
si na samym pocztku opisu produktu, np. K1, KO10 itd.)
zamawianych pozycji i podanym dokadnym i czytelnym
adresem zamawiajcego (mile widziany rwnie telefon
i e-mail w celu atwiejszej komunikacji w przyszoci).
Czas realizacji ok. 2 tygodnie od wpaty. Nie wysyamy za
zaliczeniem pocztowym, gdy byoby to drosze (tak!) dla
zamawiajcego o 9 z.
Ksiki mozna zamawia przez Internet,
listownie lub telefonicznie:
Obywatel
ul. Wickowskiego 33/127,
90-734 d
tel./fax. /042/630-17-49
e-mail: biuro@obywatel.org.pl
Pienidze prosimy wpaca na konto:
Stowarzyszenie Obywatele-Obywatelom
Bank Spdzielczy Rzemiosa w odzi
nr rachunku 78 8784 0003 2001 0000 1544 0001
Zapraszamy na stron internetow sklepu:
K1 David C. Korten
wiat po kapitalizmie.
Alternatywy dla globalizacji
Biblioteka Obywatela 2002, 300 stron
cena 25 z
Jedna z najlepszych na wiecie prac omawiajcych kwesti
globalizacji i jej skutkw spoecznych. Autor jest ekspertem
Midzynarodowego Forum ds. Globalizacji, jednym z naj-
tszych umysw ruchu antyglobalizacyjnego. Korten to
doktor nauk ekonomicznych, wykadowca Uniwersytetu
Harvarda, dziaacz ruchw obywatelskich. To mdra, in-
spirujca ksika, przepeniona trosk o godne ycie ludzi
i stan rodowiska naszej planety.
K2 Debi Barker, Jerry Mander
ABC globalizacji
Biblioteka Obywatela 2003, 104 strony
cena 15 z
Elementarz opracowany przez Midzynarodowe Forum ds.
Globalizacji. Ksika przygotowana pod kierunkiem midzy-
narodowego zespou eksperckiego krytycznie nastawione-
go do skutkw procesw globalizacyjnych. W syntetycznej
formie ujmuje najwiksze zagroenia zwizane z globali-
zacj: niszczenie rynkw lokalnych, dewastacj rodowiska
naturalnego, patologie spoeczne itp. Obnaa jej prawdziwe
oblicze i motor napdowy: wiatow Organizacj Handlu,
jej reguy, presj i cele. Znakomita krytyka nastpstw globa-
lizacji i obalenie mitw o jej pozytywnych skutkach.
K3 praca zbiorowa,
Czy globalizacja pomaga
biednym?
Biblioteka Obywatela 2003, 130 stron
cena 17 z
Kolejna pozycja ekspertw z Midzynarodowego Forum ds.
Globalizacji obnaa propagandowy slogan, e na globali-
zacji wszyscy zyskuj. Pokazuje, e wiele krajw, regionw,
sektorw gospodarki i grup spoecznych jest spychanych
w ndz, wyzysk i upodlenie w imi zysku wielkich po-
nadnarodowych koncernw. Wrd autorw zamieszczo-
nych w tym zbiorze tekstw znajdziemy takie sawy ruchu
antyglobalistycznego, jak Vandana Shiva, Martin Khor i Wal-
den Bello. Oprcz obnaenia globalistycznych mitw, ksi-
ka zawiera take zbir cytatw obrazujcych ciemne strony
neoliberalnej gospodarki oraz kalendarium oporu wobec
urynkowienia caego wiata.
K4 Dave Foreman,
Wyznania wojownika Ziemi
Biblioteka Obywatela 2004, 282 strony
cena 28 z
Znakomita ksika legendarnego dziaacza radykalnego
ruchu ekologicznego, zaoyciela organizacji Earth First!.
Po 20 latach dziaalnoci Foreman dokonuje rozrachunku.
Wskazuje blaski i cienie ekologii radykalnej i instytucjonal-
nej, wzywa do oporu wobec cywilizacji przemysowej, ktra
bezmylnie niszczy Ziemi i roztrwania dorobek 3,5 miliarda
lat ewolucji. Jedna z najwaniejszych na wiecie ksiek z tej
dziedziny.
K5 Joanna i Andrzej Gwiazda
Poza ukadem
Obywatel; 2008, 238 stron
cena 29 z

Dokonany przez redakcj Obywatela wybr 27 artykuw Jo-
anny i Andrzeja Gwiazdw, wspzaoycieli i dziaaczy Pierw-
szej Solidarnoci i Wolnych Zwizkw Zawodowych Wybrze-
a. Poniewa pogldy autorw na wiele spraw, jak Okrgy
St, neoliberalne reformy ustrojowe czy lustracja, byy niewy-
godne dla gwnych uczestnikw dyskusji politycznej, wspo-
mniane teksty ukazyway si gwnie w wydawnictwach ni-
skonakadowych i nie miay szans dotrze do szerszego grona
odbiorcw. Oryginalne, bezkompromisowe i prorocze analizy
sytuacji spoecznej i politycznej w Polsce i na wiecie, z zach-
t do zawierzenia wasnemu rozumowi, zamiast skorumpo-
wanym elitom i propagandzistom nazywanym we wspcze-
snej nowomowie niezalenymi ekspertami. Wstyd nie mie
na pce! Zobacz stron www ksizki: www.gwiazda.oai.pl
KO1 Jarosaw Urbaski,
Globalizacja a konikty
lokalne
Federacja Anarchistyczna sekcja Pozna
2002, 100 stron
cena 13 z
Ciekawa analiza, autorstwa socjologa i dziaacza ruchw
spoecznych, powicona wpywom globalizacji na lokal-
ne spoecznoci. Autor opisuje, jak globalizacja wpywa na
ycie codzienne, przywouje kilkadziesit przykadw kon-
iktw midzy mieszkacami a wielkim biznesem, gwnie
z terenu Wielkopolski.
KO2 Jos Bov, Francois Dufour,
wiat nie jest towarem
Wydawnictwo Andromeda 2002, 296 stron,
cena 27 z
Znakomita ksika autorstwa dwch francuskich rolnikw-
antyglobalistw, z ktrych jeden, Jos Bov, sta si symbo-
lem walki z patologiami globalizacji. Ksika zawiera ciekawy
i przystpny opis gwnych nastpstw globalizacji, ze szcze-
glnym uwzgldnieniem szeroko pojtej produkcji ywnoci
i sytuacji rolnictwa. Autorzy opisuj take ksztatowanie si
ruchu sprzeciwu wobec globalizacji i jego sposoby dziaania.
KO3 O przyrodzie i czowieku
Praca zbiorowa
PNRWI 2001,164 strony,
cena 20 z
Zbir rozmw, jakie z rnymi mniej lub bardziej znanymi
postaciami przeprowadzili redaktorzy radykalnego ekolo-
gicznego miesicznika Dzikie ycie. Rozmowy powicone
s gwnie problemowi relacji midzy czowiekiem a przy-
rod, ekosystemem. Cao przepeniona trosk o stan Natu-
ry. Wrd rozmwcw m.in. Stanisaw Lem, Olga Tokarczuk,
Wojciech Eichelberger, Stefan Chaubiski, Arne Naess, Jzef
Broda, Andrzej Strumio, Peter Mathiessen, John Seed. Re-
cenzja: Obywatel nr 2.
KO4 Magdalena Dziubek-Hovland
Przyroda nie naley do
czowieka. Sylwetka
i ekolozoa Arne Naessa
PNRWI 2004, 123 strony,
cena 17 z
Praca powicona yciu i pogldom Arne Naessa - wiato-
wej sawy norweskiego lozofa, twrcy nurtu gbokiej eko-
logii, bdcej teoretyczn podbudow radykalnej ochrony
przyrodny. Dobre wprowadzenie w jeden z najciekawszych
nurtw wspczesnej myli ekologicznej. Redakcja: Remi-
giusz Okraska.
KO6 Chris Maser
Nowa wizja lasu
PNRWI 2003, 284 strony,
cena 25 z
Jedna z waniejszych prac powstaych w onie ruchu eko-
logicznego. Jej autor, przyrodnik i badacz lasw, ukazuje
zwizki midzy gospodarowaniem lasami a stanem rodo-
wiska i przyrody. Oprcz krytyki istniejcej gospodarki le-
nej, Maser proponuje alternatyw lenictwo ekologiczne,
ktre pozwoli zachowa cenne obszary lene i ochroni bio-
rnorodno. Ksika napisana przystpnym jzykiem, za-
wiera wiele przykadw z ycia codziennego, odwoania do
kanonu humanistyki, ok. 100 rysunkw i fotograi ilustruj-
cych opisane zjawiska i tezy. Cho koncentruje si na lesie,
to bardzo duo jest w niej odwoa szerszych, dotyczcych
zwizkw midzy czowiekiem a przyrod.
KO10 Colin Barclay-Smith
Dlaczego wci brak nam
pienidzy?
Fundacja w Subie ycia, 90 stron
cena 7,5 z
Australijski dziennikarz i ekonomista przedstawia wyniki
25-letnich prac Instytutu Bada Monetarnych. Tumaczy
z wielk jasnoci, jak dziaa kapitalistyczny system nanso-
wy, jak powstaje publiczny dug narodowy i dlaczego wci
nieustannie ronie. Zwraca uwag na fakt tworzenia przez
banki prawie wszystkich pienidzy krcych w spoecznym
obiegu i pokazuje w jaki sposb banki tworz kredyt nan-
sowy drogo sprzedawany spoeczestwu. Ukazuje w jaki
sposb mona drastycznie zmniejszy podatki, inacj i de-
cyt budetowy poprzez odebranie bankom monopolu na
tworzenie pienidzy. Dowodzi, e mamy szans wyj z p-
tli rosncego zaduenia, jeli odzyskamy nasze suwerenne
prawo do tworzenia pienidza w sposb nie-zaduony.
KO14 eodore Kaczynski
(Unabomber)
Spoeczestwo przemysowe
i jego przyszo. Manifest
wojownika
Wydawnictwo Inny wiat 2003, 170 stron
cena 19 z
Synny manifest antytechnologiczny, napisany przez czo-
wieka, ktrego FBI poszukiwao prawie 20 lat za zamachy
bombowe. Radykalna krytyka cywilizacji technologicznej,
ukazanie jej saboci i bdw, nakrelenie drg wyjcia z sy-
tuacji. Trudne pytania i jeszcze trudniejsze odpowiedzi. ad-
nych banaw, sloganw i recept znanych z nudnych ksiek
przedstawicieli establishmentu. Nie znajdziesz tu postawy
za, a nawet przeciw. Manifest wojownika naszych czasw.
Jeden z najsynniejszych tekstw koca XX w.
KO18 Muzyczne dzikie ycie
PNRWI 2004, 128 stron
cena 15 z
Zbir rozmw z zespoami muzycznymi, powiconych
problemom ekologicznym i ochronie przyrody. Wywiady te
ukazay si w latach 1998-2003 na amach ekologicznego
miesicznika Dzikie ycie. Wrd rozmwcw wykonawcy
rockowi, punkowi, folkowi, z nurtu poezji piewanej, spod
znaku dub itp.: Hey, Dezerter, Stare Dobre Maestwo,
Wolna Grupa Bukowina, Jacek Kley, Orkiestra w. Mikoa-
ja, Wochaty, Karpaty Magiczne, Wszystkie Wschody Soca,
Czeremszyna, Janusz Reichel, Matragona, Sti Stu. Rozmo-
wy przeplatane s opisem najwaniejszych problemw eko-
logicznych Polski, cao jest bogato ilustrowana.
KO20 Andrzej Zybaa
Globalna korekta.
Szanse Polski w zglobalizo-
wanym wiecie
Wydawnictwo Dolnolskie 2004, 267 stron
cena 28 z
Analiza sytuacji Polski w zglobalizowanym wiecie. Autor po-
kazuje, e ju kilka lat temu nastpi odwrt od globalizacji
w ekonomii, gdy zglobalizowana gospodarka okazaa si
niestabilna. W latach 90. mielimy do czynienia ze znaczn
liczn kryzysw nansowych, m.in. w Meksyku, Azji Wschod-
niej, Argentynie, Rosji. Rwnie wyniki gospodarcze w takich
krajach, jak Polska nie s zachcajce. Ksika omawia wpyw
globalizacji na polsk gospodark. Uzasadnia, e nasza go-
spodarka zostaa zbyt szybko i w sposb nieprzemylany
umidzynarodowiona. W efekcie jestemy bezbronni wobec
licznych zagroe, m.in. nie jestemy w stanie obroni si
przed kapitaem spekulacyjnym czy wrcz kryminalnym prze-
szukujcym wiatowe rynki w pogoni za atwym upem. Por-
cja solidnej krytyki globalizacji bez histerii i sloganw, za to
wiele konkretw. Autor jest wsppracownikiem Obywatela.
KO22 Tomasz Borucki
Prawda w sporze o Tatry
PNRWI 2004, 156 stron,
cena 12 z
Ksika jest bardzo dobrym merytorycznie i odwanym oby-
watelskim gosem przeciwko niszczeniu tatrzaskiej przyro-
dy jednego z najcenniejszych miejsc w Polsce. Ukazuje
ochron tatrzaskiej przyrody w perspektywie historycznej,
a take stale nasilajcy si proces niszczenia tego skarbu,
w imi pazernoci, prywaty i zwykej gupoty. Szczeglne
miejsce powicono wydarzeniom ostatnich lat, kiedy to
presja zakopiaskich wadz samorzdowych i prywatnego
biznesu narciarskiego coraz bardziej daje si we znaki halom
i turniom, kozicom i wistakom. Autor rozprawia si z faszy-
wymi argumentami i propagand zwolennikw zamiany
Tatr w lunapark. Cay dochd ze sprzeday tej ksiki jest
przeznaczony na prowadzon od dawna przez jej wydawc
kampani w obronie tatrzaskiej przyrody.
KO23 Hakim Bey
Millennium
Wydawnictwo Inny wiat, 2005, 96 stron
cena 13 z
Polski przekad pracy jednego z ciekawszych mylicieli wsp-
czesnego radykalnego undergroundu. Postmodernistyczny
anarchizm, ktry odcina si od politycznej poprawnoci i le-
wackiej paplaniny, a sojusznikw do walki z Globalnym Kapi-
taem upatruje w adeptach dziedzictwa religijnego (nieorto-
doksyjny Islam) i tosamoci etnicznej ludw caego wiata.
Ksika nieszablonowa, odwana, pobudzajca do reeksji
i burzca wiele dogmatw i stereotypw. Nietzsche, Allach
i plebejska rewolta kontra Che Guevara, Mamona i korpora-
cyjny kapitalizm. Przeczytaj koniecznie rozruszaj umys!
KO24 Ryszard Dbrowski
Likwidator i Zielona Gwardia
Zin Zin Presss, Pozna 2005, 80 stron A-4
cena 15 z
Komiks autora znanego Czytelnikom Obywatela z serii przy-
gd Redaktora Szwdaka. To ju czwarty zeszyt o perypetiach
Likwidatora radykalnego bojownika przeciwko wynaturzonej
cywilizacji przemysowej i konsumpcyjnej. Krew leje si hekto-
litrami, trupw jest co niemiara, a wszystko to w obronie Ziemi
przed jej niszczycielami. Wartka akcja, wietne rysunki i gbokie
przesanie, ktre bije na gow wikszo komiksw. Oczywicie
naley czyta i oglda cao z przymrueniem oka oraz chro-
ni przed dziemi. Patronat medialny: Magazyn Obywatel.
KO25 Margrit Kennedy
Pienidz wolny od inacji
i odsetek.
Jak stworzy rodek wymia-
ny sucy nam wszystkim
i chronicy Ziemi?
Zielone Brygady, Krakw 2004, 142 strony
cena 13 z
Ksika powicona patologiom wspczesnego systemu
nansowego oraz alternatywom wobec niego. Pokazuje
niebezpieczestwa nansowego monopolu pastwa oraz
scentralizowanego kapitalizmu. Propaguje nowatorskie
podejcie do pienidza, jego kreacji i roli w gospodarce.
Wskazuje na moliwoci eliminacji wielu patologii spo-
ecznych poprzez reformy systemu ekonomicznego, m.in.
wprowadzenie lokalnych walut. Napisana bardzo przy-
stpnie, jasno i precyzyjnie. Ukazuje, e oprcz wolnego
rynku i pastwowego interwencjonizmu istniej inne, bar-
dziej przyjazne ludziom i ekosystemowi modele adu spo-
eczno-gospodarczego.
KO26 Jadwiga Staniszkis w rozmo-
wie z Andrzejem Zyba
Szanse Polski. Nasze moli-
woci rozwoju
w obecnym wiecie
Wydawnictwo Rectus 2005, 176 stron
cena 25 z, u nas najtaniej!
Ksika jest krytycznym spojrzeniem na sytuacj, w jakiej
znalaza si Polska po 15 latach reform. Jadwiga Staniszkis
omawia zasadnicze bdy popeniane przez kolejne rzdy,
ktre w konsekwencji doprowadziy do 20-procentowego
bezrobocia, znacznej skali ubstwa, dewastacji sfery publicz-
nej. Jedna z najwybitniejszych polskich socjologw prbuje
naszkicowa sposoby wyjcia z tej sytuacji i wskaza reali-
styczne metody przezwycienia kryzysu nie serwuje jed-
nak atwych i przyjemnych recept. Wywiad-rzeka z Jadwig
Staniszkis zawiera wiele ciekawych spostrzee, jego zalet
jest take przystpny jzyk i klarowno wywodu.
KO27 Waldemar Boeski
Pknity witra. Czowiek
w puapce globalizmu
Andromeda 2000, 280 stron,
twarda okadka, cena 18 z
Obszerny esej lozoczny powicony kondycji wspcze-
snego czowieka i spoeczestwa. Autor z perspektywy hu-
manistycznej krytykuje wiele aspektw ideologicznych oraz
konkretnych zjawisk Nowego Wspaniaego wiata. Sed-
nem wywodu jest obrona zwykych ludzi i wartociowych
elementw egzystencji przed totalitaryzmami, w tym przed
najnowszym - rynkow cywilizacj globaln. Ksika adnie
wydana, w sam raz na mdry prezent.
KO28 Helena Norberg-Hodge,
StevenGorelick
Powrt gospodarki ywno-
ciowej do Korzeni
Zielone Brygady; 2007, 134Z strony
cena 15 z
Znakomita ksika krytykujca proces globalizacji na przy-
kadzie przemysu rolno-spoywczego oraz wskazujca
alternatywy wobec patologii zwizanych z nowoczesnym
rolnictwem. Autorzy wskazuj, jak wiele problemw spo-
ecznych i ekologicznych wie si z globalizacj rolnictwa,
przetwrstwa i handlu ywnoci. Z ksiki dowiesz si, ile
naprawd kosztuje tania ywno, dlaczego ekologiczna
ywno czsto jest antyekologiczna, ile nieszcz niesie ze
sob przemysowe rolnictwo, jak wiele pacisz za niszczenie
wasnego zdrowia kupujc importowane produkty rolne itp.
Poznasz take alternatywy wobec takich problemw. Ksi-
ka konkretna, dobrze udokumentowana, daleko wykracza
poza problem rolnictwa i produkcji ywnoci. Udowadnia
to,e alternatyw dla globalizacji nie jest alterglobalizacja,
lecz lokalno produkcji, samowystarczalno, samorzd-
no, kontrola spoeczestwa nad wasnymi zasobami i sys-
temem gospodarczym. Patronat medialny: Obywatel.
KO29 Joel Bakan
Korporacja. Patologiczna
pogo za zyskiem i wadz
Wydawnictwo Lepszy wiat 2006, 254
strony
cena 29 z, u nas najtaniej!
Korporacja to opowie o najpotniejszej instytucji wsp-
czesnego kapitalizmu; opowie o tym, jak z niepozornej for-
macji o wskim i sprecyzowanym zakresie dziaania, doszo
do powstania instytucji potniejszej ni niejeden rzd i nie-
jedno pastwo. Autor twierdzi i udowadnia to, e wielkie,
midzynarodowe korporacje s w istocie tworami psycho-
patycznymi, ktre za prawnie usankcjonowany cel stawiaj
sobie wycznie interes wasny kosztem jednostek, caych
spoeczestw i rodowiska naturalnego. Korporacje to dzi
w istocie grone potwory Frankensteina, ktre wymkny
si spod kontroli ludzi, ktrzy stworzyli je przecie kiedy
dla wasnych celw. Jednak ksika, oprcz pesymistycznej
diagnozy, zawiera take przesanie optymistyczne nie jest
jeszcze zbyt pno, by ze procesy powstrzyma i odwrci.
KO30 Piotr Kropotkin
Pomoc wzajemna jako czyn-
nik rozwoju
Biblioteka Klasykw Anarchizmu 2006,
230 stron cena 20 z
Wznowienie klasycznej rozprawy jednego z gwnych teo-
retykw anarchizmu. Ksika prezentuje oryginaln, cie-
kaw i inspirujc wizj dziejw ludzkoci przez pryzmat
dobrowolnej wsppracy i jej roli w tworzeniu lepszego
spoeczestwa. W momencie swego powstania bya pole-
mik Kropotkina z modnymi wwczas (a dzi ponownie)
skrajnie uproszczonymi, liberalnymi koncepcjami konku-
rencji i walki o byt, zaczerpnitymi z teorii Darwina. Autor
prezentuje wiele przykadw z rnych epok historycz-
nych, wskazujcych, e samorzdno, wsppraca i wza-
jemna pomoc s nie tylko wartociowe moralnie, ale take
skuteczne. Jako bonus, do ksiki wczono dwie inne roz-
prawy Kropotkina: Pastwo i jego rola historyczna oraz
Etyka anarchistyczna.
KO31 Stanisaw Remuszko
Gazeta Wyborcza poczt-
ki i okolice (wydanie nowe,
poszerzone!)
Warszawa 2006, 344 strony
cena 40 z
Trzecie wydanie jedynej w Polsce ksiki krytycznie ana-
lizujcej Gazet Wyborcz, zwaszcza jej pierwszy okres,
gdy formowao si imperium Michnika. Autorem jest byy
dziennikarz Wyborczej, ktry prezentuje wiele nieznanych
faktw i dokumentw. Ksika objta wspczesn cenzur
- prawie adne media nie odwayy si o niej wspomnie!
Spokojny, rzeczowy wywd, prezentacja dokumentw
fakty mwi same za siebie. Nowe wydanie zawiera dodat-
kowych 100 stron.
KO33 Jerey M. Smith
Nasiona kamstwa
Ocyna 3.49; 2007, 304 strony
cena 32 z
wiatowy bestseller, a zarazem pierwsza w jzyku polskim
obszerna publikacja nt. niebezpieczestw zwizanych orga-
nizmami modykowanymi genetycznie. Autor w przystpny
sposb prezentuje obawy naukowcw wobec tej technolo-
gii oraz szczegowo relacjonuje, na przykadzie USA i Wiel-
kiej Brytanii, zagroenia dla zdrowia publicznego zwizane
z wprowadzaniem GMO, oraz nieuczciwe praktyki lobby bio-
technologicznego. Dobrze udokumentowana i pena faktw
ksika, ktr mimo to czyta si jak najlepszy thriller.
KO 35 Wojciech Gieyski
Inne wiaty, inne drogi
Ocyna Wydawnicza Branta, Bydgoszcz-
Warszawa 2006, 384 strony
cena 34 z
Pasjonujca ksika o rnorodnoci kulturowej wiata,
o wadach jedynych susznych rozwiza (kapitalistycznych
i komunistycznych), o alternatywnych wizjach, pogldach,
sposobach ycia, modelach spoeczestwa i gospodarki.
Dobitna krytyka tych, ktrzy chc wiat ujednolici i na-
rzuci wszystkim jeden sposb mylenia i jeden styl ycia.
Pochwaa rnorodnoci, unikalnoci, rozwiza lokalnych,
a przy tym zachta do wymiany dowiadcze, wsppracy,
czerpania z dorobku innych, do rozsdnie pojtej tolerancji.
KO 36 Andy Singer
AUTOkarykatury
Carbusters Press 2007, 108 stron
cena 9 z
Zabawna karykatura spoeczestwa uzalenionego od samo-
chodu. Komiks w ironiczny i prowokacyjny sposb pokazuje
to, jak negatywn rol odgrywa samochd w naszym yciu.
Rysunki opatrzone cytatami oraz krtkimi esejami na temat
rozwoju motoryzacji i lobby samochodowego. Znakomite,
bardzo mieszne rysunki obrazuj problemy zwizane z nad-
miernym rozwojem motoryzacji: niszczenie miast i przestrze-
ni publicznej, zawaszczanie miejsca dotychczas przeznaczo-
nego dla ludzi, niszczenie rodowiska, alienacj spoeczn,
marnotrawstwo ogromnych kwot z budetu, uzalenienie od
lobby naftowego itp. wietna lektura zarwno dla wielbicieli
komiksw, jak i zwolennikw rozrywki o charakterze poznaw-
czym ze szczypt ironii. Masz szans pomia si co niemiara
i bardziej krytycznie spojrze na samochodowe szalestwo.
KO 37 Carlo Petrini
Slow Food.
Prawo do smaku
Twj Styl 2007, 367 stron
cena 27 z
Animator midzynarodowego ruchu Slow Food, kulinar-
nych antyglobalistw promujcych tradycyjne, zdrowe je-
dzenie, przekonuje, e jedna z wanych drg do szczliw-
szego ycia, a jednoczenie troch lepszego wiata wiedzie
przez... kuchni. Od tego, co i z kim jemy, zaley przecie nie
tylko nasze zdrowie, ale take relacje z rodzin i przyjaci-
mi, poczucie tosamoci i lokalne wizi spoeczne oraz za-
chowanie rnorodnoci kulturowej i przyrodniczej krajw
i regionw. Na naszych talerzach skupia si wiele patologii
wspczesnej cywilizacji i gospodarki, dlatego te dziki
reeksji nad tym, co jemy, mona wyjtkowo dobrze zro-
zumie, co jest w yciu naprawd wane. Przez odek do
serca i rozumu!
KO 39 Michael Albert
Ekonomia uczestniczca.
ycie po kapitalizmie
Ocyna Trojka; 2007, 324 strony
cena 29 z
Odwana prba rzucenia rkawicy neoliberaom, ktrzy
twierdz, e nie ma alternatywy dla systemu ekonomicz-
nego opartego o maksymalizacj zysku i brutaln konku-
rencj. Michael Albert, odwoujc si do klasykw anarchi-
zmu (Kropotkin) wykazuje, e ludzie nie musz by zdani na
kaprysy rynku i ask wielkich korporacji. Mog natomiast
odzyska kontrol nad wasnym yciem. Niezbdna do tego
jest cakowita zmiana mylenia o yciu zbiorowym: podda-
nie gospodarki demokratycznej kontroli i zorganizowanie
spoeczestwa zgodnie z zasad samorzdnoci i wsppra-
cy. Nie ze wszystkim mona si zgodzi, ale warto przeczy-
ta ksika odwana, ciekawa i inspirujca.
KO 40 Andrew Simms
Tescopol. Moesz kupowa
gdzie chcesz, byle w Tesco
Wydawnictwo CKA; 2007, 314 stron
cena 30 z
Autor nie prbuje nawet kry negatywnego stosunku do wiel-
kich sieci handlowych. Jego ksika jest subiektywna, ale ma
twarde oparcie w przytaczanych faktach. Opowiada o tym, jak
wraz ze zmian miejsca zakupw zmienia si nasze ycie i kon-
dycja caych spoecznoci. Jest te caociow krytyk wsp-
czesnego modelu gospodarczego, bdcego rdem wielu
powanych problemw spoecznych i ekologicznych. Pokazuje,
e wszelkie zjawiska spoeczno-ekonomiczne, ktrych skala jest
nienaturalnie wielka, ostatecznie obracaj si przeciwko spo-
eczestwu oraz zabijaj rnorodno i wolny wybr. Przede
wszystkim jednak udowadnia, e cay problem z hipermarke-
tami (i nie tylko nimi) polega wycznie na tym, e zbyt atwo
dalimy sobie wmwi, i nie istniej alternatywy wobec nich.
KO 42 Peter C. Dienel
Grupy planowania w spoe-
czestwie obywatelskim
PPH exall; 2008
cena 19 z
Cho nigdy w historii demokracja nie bya tak rozpowszech-
niona, wszelkie badania wskazuj, e coraz mniej osb od-
czuwa, i ma jakikolwiek wpyw na procesy zachodzce w ich
pastwie. Nasza rola sprowadza si do wrzucania kartki do
gosowania raz na jaki czas. Jeli obywatel chce zapropo-
nowa zmiany, natraa na mur biurokratycznych procedur
lub gst sie niejasnych powiza. Jak wic osign realny
udzia spoeczestwa w podejmowaniu kluczowych decyzji?
To cakiem proste, przez... losowanie! Wyobramy sobie, e
zawsze kiedy mamy do rozwizania jaki wany problem, de-
cyzj w jego sprawie powierzamy obywatelskiej awie przy-
sigych: kilkunastu osobom wylosowanym z puli wszystkich
obywateli. Szalestwo? A czy szalestwem nie jest oddawanie
swoich losw w rce politykw? Utopia? By moe, ale taka,
ktra niele funkcjonuje w niektrych miejscach globu i to nie
tak odlegych czy egzotycznych, jak by si mogo wydawa.
KO 43 Immanuel Wallerstein
Utopistyka
Bractwo Trjka; 2008, 100 stron
cena 16,5 z
Wydanie Utopistyki jest by moe, symptomem rozchwiania,
utraty stabilnoci, hegemonii kulturowej, deniowanej przez
pojcia: neoliberalizm, teoria modernizacji, wolny rynek P-
na twrczo Wallersteina, a do niej naley prezentowana ksi-
ka, to prba wskazania wagi mylenia teoretycznego. Wallerste-
in nie popada przy tym w akademickie zudzenia i pych. Nie
jest postaci spod znaku kanapowych rewolucjonistw gdzie
mylenie akademickie uzurpuje sobie rol rewolucyjnego pod-
miotu. Jego propozycje maj charakter reform strukturalnych,
podparte s drobiazgow analiz historyczn i stanowi kon-
kretn propozycj zmiany. Ze Wstpu Andrzeja W. Nowaka
otn oosun wsrtnrco
Celem, do ktrego dymy, jest pastwo, spoeczestwo
i kultura zorganizowane wok idei dobra wsplnego.
Przywiecaj nam nastpujce wartoci:
Samorzdno , czyli faktyczny udzia obywateli w procesach decyzyjnych we
wszelkich moliwych sferach ycia publicznego.
(Re)animacja spoeczestwa . Sprzeciwiajc si zarwno omnipotentnemu
pastwu, jak i liberalnemu egoizmowi, dymy do odtworzenia tkanki inicja-
tyw spoecznych, kulturalnych, religijnych itp., dziki ktrym zamiast biernych
konsumentw zyskamy aktywnych obywateli.
Demokracja przemysowa. Dymy do zwikszenia wpywu obywateli na
gospodark, poprzez np. akcjonariat pracowniczy, ruch zwizkowy, rady pracowni-
kw. 1/3 ycia spdzamy w pracy to zbyt wiele, aby nie mie na ni wpywu.
Sprawiedliwe prawo i praktyka jego egzekwowania , aby suyo spoeczestwu,
nie za interesom najsilniejszych grup.
Media obywatelskie , czyli takie, ktre w wyborze tematw i sposobw ich
prezentowania kieruj si interesem spoecznym zamiast oczekiwaniami swoich
sponsorw.
Wolna kultura . Chcemy takiej ochrony wasnoci intelektualnej, ktra nie
bdzie ograniczaa dostpu do kultury i dorobku ludzkoci.
Rozwj autentyczny, nie pozorny. Kultowi wskanikw ekonomicznych i wzrostu
konsumpcji, przeciwstawiamy denie do podniesienia jakoci ycia, na ktr
skada si m.in. sprawna publiczna suba zdrowia, powszechna edukacja na
dobrym poziomie, wartociowa ywno i czyste powietrze.
Ochrona dzikiej przyrody , ktra obecnie jest niszczona i lekcewaona w imi
indywidualnych zyskw i prymitywnie pojmowanego postpu. Jeli mamy do
wyboru now autostrad i nowy park narodowy wybieramy park.
Solidarne spoeczestwo . Egoizmowi i uznaniowej lantropii przeciwstawiamy
spoeczestwo gotowe do wyrzecze w imi systemowej pomocy sabszym i wy-
kluczonym oraz stwarzania im realnych moliwoci poprawy wasnego losu.
Sprawiedliwe pastwo , czyli takie, w ktrym zrnicowanie majtkowe obywa-
teli jest moliwie najmniejsze (m.in. dziki prospoecznej polityce podatkowej)
i wynika z rnicy talentw i pracowitoci, skromne dochody nie stanowi bariery
w dostpie do edukacji, pomocy prawnej czy opieki zdrowotnej.
Gospodarka trjsektorowa. Mechanizmom rynkowym i wasnoci prywatnej
powinna towarzyszy kontrola pastwa nad strategicznymi sektorami gospodarki,
sprawna wasno publiczna (oglnokrajowa i komunalna) oraz prny sektor
spdzielczy. Nie zawsze prywatne jest najlepsze z punktu widzenia kondycji
spoeczestwa.
Gospodarka dla czowieka nie odwrotnie. Zamiast pochwa globalnego
wolnego handlu, postulujemy dbao o regionalne i lokalne systemy ekono-
miczne oraz domagamy si, by pastwo chronio interesy swoich obywateli, nie
za ponadnarodowych korporacji i zagranicznych inwestorw.
Przeszo i rnorodno dla przyszoci. Odrzucamy jaowy konserwatyzm
i sentymenty za starymi dobrymi czasami, ale wierzymy w mdro gromadzon
przez pokolenia. Kady kraj ma swoj specyk mwimy tak dla wymiany
kulturowej, lecz nie dla lepego naladownictwa.
CELEM, DO KTREGO
DYMY, JEST PANSTWO,
SPOECZENSTWO I KULTURA
ZORGANIZOWANE WOK
IDEI DOBRA WSPLNEGO
Storzonosc
(Rr)tnitc[t srotrczrnsfwt
Prtwt rrtcownikow
Srrtwirotiwr rrtwo
Mroit oa\wtfrtskir
Wotnt kutfurt
Jtkosc z\cit ztitsf kutfu PKB
Ocnront ozikir[ rrz\roo\
Sotiotrnr srotrczrnsfwo
Srrtwirotiwr rtnsfwo
Gosrootrkt fro[srkforowt
Dattosc o tokttnr
s\sfr\ rkonoicznr
Trto\c[t i orosc
crotozont rrzrz rokotrnit
OBYWATEL
DLA DOBRA WSPLNEGO
CZYTAJ MANIFEST NA OSTATNIEJ STRONIE
POD GRZBIET
Richard Rorty
PRZYGODNO, IRONIA I SOLIDARNO
przekad Wacaw Jan Pomowski, premiera 14 stycznia 2009, seria z wag
Przygodno, ironia i solidarno to ksika nie tylko dla lozofw, ale dla kadego, kto
interesuje si przemianami wspczesnej kultury. Tym razem Rorty ukazuje swoje mistrzostwo
w uwalnianiu si od ogranicze analitycznego mylenia, dziedziny lozocznej, ktra swego
czasu staa si dla niego zbyt ciasna. Nie oznacza to, e porzuca logik, ale raczej wskazuje,
jak wej na nowe intelektualne cieki. W kolejnych czciach ksiki powiconych takim
kategoriom jak przygodno, ironizm i teoria oraz okruciestwo i solidarno, analizuje
m.in. miejsce wspczesnych intelektualistw w spoeczestwie, postmodernistyczn
wizj jednostek i adu spoecznego oraz rozwaa sens idei liberalnych oraz znaczenie
i moliwoci jzyka. Rorty buduje swoj oryginaln analiz stanu wspczesnego wiata.
Wreszcie to wanie w tej ksice kreuje sawetn gur liberalnej ironistki, ktr to autor
nazywa historycystk i nominalistk, czynic j rwnoczenie jedn z centralnych gur
w swoich rozwaaniach lozocznych. W efekcie powstaje fascynujce dzieo, wnikliwa
i inteligentna analiza przyczyn wspczesnych przemian politycznych i kulturowych.
Richard Rorty [] rzemioso swojej profesji opanowa do perfekcji. W pojedynku z pierwszymi
pord rwnych, z Davidsonem, Putnamem czy Dennettem, wznosi si zawsze na wyyny
najbardziej subtelnej i wnikliwej argumentacji. Nie zapomina jednak, e lozoi nie wolno przez
wzgld na obiekcje kolegw po fachu zapomina o problemach, ktre serwuje nam ycie.
Jrgen Habermas
Patronat medialny:
Efte Cook Book
to ksika kucharska, ktrej celem jest przedstawienie zalenoci
midzy kuchni i spoeczestwem a rodowiskiem naturalnym. Zwraca
ona uwag czytelnikw na to, jaki wpyw na wiat maj codzienne
konsumenckie wybory. Autorzy udowadniaj, e zmiany klimatyczne i
problemy krajw Globalnego Poudnia splataj si z tematem ywnoci.
Publikacja dzieli si na dwie czci. W pierwszej omwiono
zagadnienia teoretyczne, takie jak ekologiczna produkcja i certy-
kacja, sprawiedliwy handel, ywno genetycznie modykowana,
opakowania, przemysowa hodowla zwierzt, przeowienie mrz i
oceanw, lokalno i sezonowo. W drugiej natomiast przedstawiono
przepisy na zrwnowaone potrawy ze wieych, nieprzetwo-
rzonych, lokalnych, sezonowych i bezmisnych skadnikw.
Jednym z celw ksiki jest promocja sprawiedliwego handlu, dlatego
znalazy si w niej receptury na dania z czekolad, kaw, herbat
i wieloma innymi produktami posiadajcymi ten certykat.
Ksika nie ma charakteru komercyjnego. Mona j ci-
gn za darmo ze strony internetowej efte.org.
Polecamy! Polec
POLECAMY! POLECAMY! POLECAMY! POLECAMY! POLECAMY! POLECAMY! POLECAMY! POLECAMY! POLECAMY! POLECAMY! POLECAMY! POLECAMY!
GRZBIET III STRONA OKADKI WEWNTRZNA TY SKRZYDEKO TY
9
7
7
1
6
4
1
1
0
2
0
9
5
0
1
I
S
S
N

1
6
4
1
-
1
0
2
1
i
n
d
e
x

3
6
1
5
6
9
E
u
r
o
p
a

4
,
5

E
U
R

U
S
A

5

U
S
D
cena 12 z
(w tym 0%VAT)
v
GRZBIET SkRZydEko PRZd IV STRona okadkI (ZEwnTRZna Ty)
od okrgego stou
do kryzysu
finansowego
20 lat neoliberalizmu
(45)
Suchaj
myl
dziaaj
wsparcie udzielone przez Islandi, Liechtenstein i norwegi poprzez
dofnansowanie ze rodkw Mechanizmu Finansowego Europejskiego
obszaru Gospodarczego oraz norweskiego Mechanizmu Finansowego,
a take ze rodkw budetu Rzeczpospolitej Polskiej w ramach Funduszu
dla organizacji Pozarzdowych.
Podczas 3 godzin studia na ywo dowiesz si o:
problemach ekologicznych odzi
nowych inwestycjach oraz szansach i zagroeniach
z nimi zwizanych
wpywie czowieka na globalny ekosystem
nowoczesnych rozwizaniach, ktre s szans dla
lokalnego rozwoju
audycja dla tych, ktrzy szukaj
wiedzy a nie informacji.
Do usyszenia!
eter: 88,8 MHz
internet: www.zak.lodz.pl
podcast: www.czy-masz-swiadomosc.oai.pl/sub/podcast
www.obywatel.org.pl

You might also like