You are on page 1of 315

TRUDNE POCZTKI POLSKI MONOGRAFIE FUNDACJI NA RZECZ NAUKI POLSKIEJ Rada Wydawnicza Henryk Samsonowicz, Janusz Sawiski, Lech

Szczucki, Marek Zikowski FUNDACJA NA RZECZ NAUKI POLSKIEJ PRZEMYSAW URBACZYK TRUDNE POCZTKI POLSKI WROCAW 2008 Redaktor tomu Agnieszka Flasiska Projekt obwoluty Barbara Kaczmarek ,,' ( Copyright by Przemysaw Urbaczyk and Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocawskiego Sp. z o.o., Wrocaw 2008 ISBN 978-83-229-2916-2 Opracowanie redakcyjne i przygotowanie do druku Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocawskiego Sp. z o.o. 50-137 Wrocaw, pl. Uniwersytecki 15 Druk i oprawa Biaostockie Zakady Graficzne S.A.

Kiedy historycy i archeolodzy wsppracuj, to zbyt atwo jest przeksztaci hipotez drugiej strony w ortodoksj, gdy kto czuje si niekompetentny, aby j podda krytyce, albo odrzuci krytyk wasnej hipotezy, gdy kto przyzwyczai si do traktowania jej jako udowodnionej. Musimy z tym walczy i prbowa przekonywa wszystkich [...], e najlepsz drog naprzd nie jest powielanie starych modeli, ale formuowanie nowych i wyranych hipotez. Susan Reynolds (1992, s. 55)

1. WPROWADZENIE Ksik t napisa archeolog, ktry prbuje wesprze swoje" dane, wykorzystujc rwnie rda pisane. Oba rodzaje informacji historycznej maj bowiem swoje immanentne wady, ktre sprawiaj, e trudno zbudowa obraz przeszoci, opierajc si tylko na sowie" albo tylko na materii". I chocia wszyscy o tym wiedz, to nie udao si dotd przezwyciy opozycji midzy tymi, ktrzy grzebi w ziemi, a tymi, ktrzy grzebi w archiwach. Kilkadziesit lat temu liczono, co prawda, e uda si temu przynajmniej czciowo zaradzi przez wymuszenie uprawiania, w zaoeniu interdyscyplinarnej, historii kultury materialnej", ale okazao si, e jednak historycy, archeolo-

dzy i etnolodzy wol chodzi swoimi drogami - nawet jeeli pracuj w jednym instytucie. Wydaje mi si nawet, e sytuacja si pogarsza i nastpuje wtrne izolowanie pl badawczych. Na og wyjcie z takiej sytuacji prbuje si znale, szukajc jakiej wsplnej ideologii", czyli podstawy teoretycznej, ktra mogaby stanowi paszczyzn porozumienia, a przynajmniej dostarczyaby wsplnego jzyka. Tymczasem uczestnictwo w konferencjach naukowych wskazuje, e jzyk komunikacji polskich mediewistw nie zmieni si od dziesicioleci, ignorujc osignicia antropologii historycznej. A to wanie antropologia, z jej dowiadczeniem w badaniu zrnicowanych modeli organizacji spoeczestw, oferuje nam podstawy interdyscyplinarnego jzyka, ktrym moglibymy si porozumiewa. Dzisiaj jednak historyk, archeolog, historyk sztuki, numizmatyk czy jzykoznawca mwi rnymi jzykami". Wynikajce z tego trudnoci w porozumiewaniu si przekadaj si na niech do wkraczania na pola zdominowane przez inne nauki, ktre inaczej" badaj przeszo i zazdronie tej swojej innoci" strzeg. Zmiana tego stanu wzgldnej izolacji dziaa badawczych wymagaaby wzniesienia si ponad metody pracy gboko wpojone w trakcie edukacji akademickiej i podjcia prby spojrzenia na swoje rda z innej perspektywy, narzucanej niejako przez inn metodologi. Ko7 nieczne jest jednak do tego zwerbalizowanie swoich zaoe teoretycznych. Umoliwia to innym badaczom dokonanie peniejszej oceny proponowanej przez danego autora wersji jakiego wybranego przez niego fragmentu przeszoci. Jednoczenie autorefleksja nad mniej lub bardziej uwiadomionymi modelami" teoretycznymi, ktrymi si operuje, przedstawiajc przesz rzeczywisto, przyczynia si do dostrzeenia nowych/innych moliwoci interpretacyjnych. Na razie w naukach historycznych przewaa swoisty naturalizm poznawczy, ktrego zwolennikom (w wikszoci niewiadomym) wydaje si, e sama ilo zgromadzonej wiedzy o rdach przekada si bezporednio na jako wiedzy o przeszoci. Ta naiwna wiara w zbawienn skuteczno samego gromadzenia informacji cechuje przede wszystkim archeologw, ktrzy przy tym zazdronie strzeg swoich coraz wszych poletek badawczych, unikajc jakiejkolwiek szerszej refleksji historiozoficznej. Owocuje to czsto tekstami hermetycznymi, ktre wskutek nasycenia pseudonaukowym argonem i wyszukan nomenklatur nie mog stanowi przedmiotu rozwaa interdyscyplinarnych, a ju tworzenie wsplnych tekstw z historykami, ktrzy te maj swoje przyzwyczajenia, wydaje si niemal niemoliwe. W tej sytuacji rdoznawstwo, ktre powinno by zaledwie wstpem do podjcia prb zrozumienia przeszoci, staje si dla niektrych badaczy celem samym w sobie. Jak wiadomo, gromadzenie danych nigdy si nie koczy, co stanowi wygodne usprawiedliwienie niepodejmowania prb uj syntetyzujcych. Mno si za to teksty przyczynkarskie, przy starannym unikaniu podejmowania problemw bardziej ryzykownych ni proste zreferowanie stanu wiedzy na dany temat. Wska specjalizacja jest powodem do dumy, a agodzenie kontrowersyjnych sformuowa jest czstym przedmiotem zabiegw

redakcyjnych. Skutkiem tego jest podtrzymywanie zastanych dogmatw i trzymanie si utartych paradygmatw, co blokuje postp w naszej wiedzy o przeszoci. Wci obecne jest te przekonanie, e uda si kiedy sformuowa jedn i jedynie suszn wykadni (pra)dziejw. Niektrym autorom wydaje si, e ju dotarli do niepodwaalnej prawdy i agresywnie broni swoich wizji. Tymczasem nie ma jednej drogi, ktra wiedzie do zrozumienia przeszoci. Przywilejem, jeli nie powinnoci, kadego badacza jest szukanie wasnej. Naley tylko dba o zachowanie zdolnoci do komunikowania si z innymi" (A. Mierzwiski 2007, s. 157). Chocia problemy te dotycz wszystkich nauk historycznych, to si rzeczy najblisza i najlepiej znana jest mi archeologia, do ktrej ogrdka chciabym wrzuci kilka kamykw. Te uwagi rwnie dobrze mog jednak dotyczy i innych wspbadaczy przeszoci, ktrzy moe dostrzeg jakie podobiestwa do sytuacji panujcej w innych dyscyplinach. Czst w humanistyce frustracj, wynikajc z niepewnoci" oglniejszych wnioskw, prbuje si zagodzi, skupiajc si na zabiegach opisowo-porzdkujcych - nieustannie doskonalc systemy katalogowe, podziay mnkcjonalno-typologiczne, rozkady geograficzne i cigi chronologiczne. S to oczywicie zabiegi niezbdne na etapie przygotowywania materiaw do interpretacji historycznych. Nie mona ich jednak uznawa za cel sam w sobie, gdy oznaczaoby to znaczne zuboenie procesu badawczego typowego dla nauk humanistycznych. Najowocniejsze nawet dziaania ustalajce przesze fakty, a wic odpowiadajce na pytania: kto?, co?, gdzie? i kiedy?, nie usprawiedliwiaj przecie rezygnacji z prb wyjaniania przeszoci, a wic szukania odpowiedzi na pytania: jak? i dlaczego? Spr o wag i priorytet tych pyta zdaje si nieuchronnie dzieli archeologw na rdoznawcw" i teoretykw". W uproszczonych wersjach ich pogldy na sposb uprawiania archeologii wyranie si rni, a odmienno patrzenia na przeszo prowokuje wzajemn, czsto agresywn podejrzliwo. Ta opozycja nie jest niczym nowym. Nie jest te grona, jeeli nie przybiera form skrajnych. W normalnej sytuacji dialektyczne cieranie si tych dwch tendencji owocuje postpem w pogbianiu naszej wiedzy. Wane jest jednak utrzymanie midzy nimi pewnej rwnowagi, bez ktrej proces poznawania przeszoci musi by uomny. Skupianie si na aspektach materialno-historyczno-geograficznych nie zastpi wszak rozwaa spoeczno-ideologicznych. I odwrotnie - koncepcje oparte na wiedzy oglnej nie utrzymaj si bez wsparcia materiaem empirycznym. Niestety, rzadko podejmowane s prby kompleksowego podejcia, czce oba sposoby patrzenia na przeszo. Wynika to gwnie z rnic temperamentu badawczego midzy tymi, ktrzy z trudem potrafi wznie si ponad poziom analizy konkretw rdowych, a tymi, ktrzy niechtnie schodz poniej wysublimowanych rozwaa teoretycznych. Rzadkoci s badacze potraficy lub chccy poczy obie umiejtnoci. Pozostaa wikszo reprezentuje za mniej lub bardziej skonfliktowane, podejrzliwie si wzajem obserwujce frakcje rdoznawcw" i teoretykw".

Nie sposb dokona bezwzgldnej oceny wartoci obu tych podej i wszelkie prby wykazania przewagi ktrego z nich skazane s na niepowodzenie. Polska archeologia wczesnego redniowiecza niewtpliwie potrzebuje ich obu, jeeli ma by czci archeologii nowoczesnej. Musimy zaakceptowa, e oba s wane i oba niezbdne do pogbiania naszej wiedzy. Tylko pozornie nie ma midzy nimi cznoci, bo przecie celem jednego i drugiego jest poznanie przeszej rzeczywistoci spoeczno-kulturowej. Tak jak w malarstwie istnieje wiele metod przedstawiania wizji wiata (potrzebni i akceptowani s zarwno hiperrealici", jak i abstrakcjonici"), tak i w archeologii potrzebni s zarwno zimni pragmatycy, jak i prowokujcy intelektualny ferment teoretycy. Bez ktrej z tych skrajnych opcji nasza nauka przestaaby si rozwija. Archeologia nie moe przecie zrezygnowa z pozyskiwania i opracowywania nowych rde, ktrych z kolei nie przeksztaci si w wizj historyczn bez umiejtnoci ich uoglnienia za pomoc wiedzy pozardowej. Zdrowy rozsdek nie wystarczy, a powierzchowne analogie mog by zwodnicze, jeeli nie s poparte analiz podobiestw strukturalnych. Kada interpretacja historyczna wychodzca poza niewielki wycinek czasu i przestrzeni wymaga odwoania si do oglnej wiedzy antropologicznej. Wszelkie rozwaania historyczne s wic budowaniem pewnego modelu, w ktrym niektrym zjawiskom i zdarzeniom nadaje si wiksz rang zalenie od przyjtych przez autora zaoe teoretycznych. Zaoenia te powinny si opiera na wiedzy o naturze spoecznoci ludzkich, ktr dysponuj wspczesne nauki spoeczne, i na wiadomoci upywu czasu, ktry nieuchronnie zmienia znaczenia niemal wszyst10 kich oglnych poj, ktrych uywamy w narracji historycznej. Teorie i pojcia, ktrymi operujemy, musz [zatem] by osadzone w czasie historycznym (P. Urbaczyk 20()0a, s. 33). Na razie wikszo polskich archeologw cechuje chyba zbyt daleko posunita ostrono [...] wobec swobody eglowania po abstrakcyjnych wodach naukowych uoglnie, tak chtnie nazywanych pogbion refleksj metodologiczn" (A. Kokowski 2002a, s. 9). Owa refleksja uznawana jest za pojcie o tyle abstrakcyjne, o ile w braku bazy rdowej absurdalne" (tame, s. 95). Ma ona bowiem kamuflowa pono skonno do uprawiania archeologii bez archeologii, ktrej zwolennicy uwaaj, i dostatecznie wiele ju odkopano zabytkw archeologicznych, by mona byo przej do uoglnie bez ich udziau" (tame, s. 97). W najlepszym wypadku wyjcie poza s/tywne granice konkretnych znalezisk jest uznawane za prb przesterowania dyskusji w stron swoistego luzu metodologicznego", ktrego wynik wymyka si zupenie normom archeologicznej krytyki naukowej" (M. Parczewski 2004, s. 200). Tak skrajna niech do wyjcia poza konkret rdoznawczy nic jest na szczcie powszechna wrd polskich archeologw, ktrych znaczna cz docenia rol, jak gboka refleksja metodologiczna" odegraa w rozwoju archeologii, a szczeglnie w obaleniu paradygmatu kulturo wo-dyfuzjonistycznego (P. Kaczanowski, J.K. Kozowski 1998, s. 14). Niestety, skonno do szyderstwa z niedouczonych r-

dowo teoretykw przeja cz najmodszego pokolenia badaczy, dla ktrych pojcie pogbiona refleksja metodologiczna" stao si epitetem majcym samosprawcz moc deprecjonowania pogldw wykraczajcych poza przyziemne ramy rozwaa typologiczno-chronologiczno-geograficznych. Te rozterki s czciowo uzasadnione tym, e archeologia, wbrew pozorom, jest nauk bardzo trudn. Czasem wydaje mi si nawet, ze zbyt trudn dla wielu archeologw, ktrzy prbuj ograniczy swoje dziaania do zabiegw antykwarycznych, tj. chronologicznego, geograficznego i funkcjonalnego porzdkowania zabytkw, nie zdajc sobie sprawy, e zwikszajc wiedz o rdach, nie dokonuj postpu w wiedzy o tej przeszoci, w ktrej ich obiekty bada funkcjonoway w kom11 pleksowych kontekstach spoeczno-kulturowych. Te konteksty powinny by waciwym obiektem zainteresowania badawczego humanisty. Sceptycyzm wobec rozwaa teoretycznych wypywa nie tylko z gboko zakorzenionej naiwnej wiary w samowystarczalno studiw rdoznawczych, lecz take z niezrozumienia heurystycznej funkcji teoretyzowania". Oczywiste jest przecie, e antropologia kulturowa nie jest sama w sobie cudownym rodkiem na wszelkie problemy. Jej metody pozwalaj przede wszystkim postawi wicej nowych pyta, nie za od razu formuowa odpowiedzi, czyli de facto nie zastpi mudnego procesu badawczego" (J.M. Piskorski 2002, s. 182, przyp. 226). Nie dostarcz te uniwersalnych rozwiza, bo przyczyny takiego a nie innego przebiegu dziejw na danym obszarze s wielorakie i czsto trudne do jednoznacznego zdefiniowania. Spoeczestwa ludzkie s bowiem o wiele mniej uporzdkowane ni odnoszce si do nich nasze teorie. Niemniej jednak tylko przyjcie jakiego teoretycznego modelu spoeczestwa pozwala rozrni stopie wanoci poszczeglnych czynnikw. Tylko jasne zaoenia teoretyczne pozwalaj wybra fakty najwaniejsze dla odtworzenia wybranych aspektw przeszej rzeczywistoci spoeczno-kulturowej. I trudno tu wskaza priorytet ktrego z dwch filarw bada nad przeszoci. Konieczne jest bowiem utrzymanie dynamicznej rwnowagi midzy rdoznawstwem a teoretyzowaniem. Zbyt scholastyczna atencja dla faktw czyni badacza lepym; zbytnie wsuchiwanie si w rytm teorii czyni go guchym"1 (M. Mann 1986, s. VIII). Tylko zrwnowaenie tych dwch skrajnoci zapewni mediewistom siln pozycj wrd nauk historycznych. Niemal dziesi lat temu podjem prb zwerbalizowania ewentualnej paszczyzny teoretycznego porozumienia wspbadaczy wczeniejszego redniowiecza2. Mimo uprzejmego zainteresowania, 1 Pewnie za czsto przywouj ten cytat, ale jest wyjtkowy w swojej obrazowoci. 2 Ksik Wadza i polityka we wczesnym redniowieczu wydaa w 2000 r. Fundacja na rzecz Nauki Polskiej w serii Monografie FNP". Niemieckie tumaczenie ukazao si w 2007 r. nakadem Peter Lang Yerlag we Frankfurcie. 12 nic sprowokowaa ona dyskusji o wpywie akceptowanej wizji spoeczestw wczesnoredniowiecznych na interpretacj rnych aspektw ich ycia. Najczstsze zarzuty dotyczyy wanie tego, na co chciaem

pooy nacisk, a wic nadmiernego teoretyzowania". Postanowiem zatem napisa ksik bardziej konkretn", czyli odnoszc si raczej do samego wczesnego redniowiecza ni do sposobu mylenia o wczesnym redniowieczu. Nie mogem si jednak powstrzyma od uwag oglniejszych, dotyczcych, wydawaoby si oczywistej, koniecznoci wsppracy archeologw z historykami (rozdz. 2) oraz koniecznoci wielodyscyplinarnego podejcia do bada nad kluczowym problemem pocztkw pastw wczesnoredniowiecznych (rozdz. 3). Kolejny rozdzia stanowi swoisty wstp do zasadniczej partii ksiki, sygnalizujc wiele zagadnie, ktre dalej stan si przedmiotem szczegowych rozwaa. Jest to skrtowe umieszczenie najwczeniejszych dziejw Polski na tle procesw pastwotwrczych zachodzcych na ssiednich terenach (rozdz. 4). Jest to wane dla nadania dalszym rozwaaniom perspektywy przynajmniej rodkowoeuropejskiej, bez ktrej zrozumienie wielu procesw jest niemoliwe. Nastpnie sprbuj przekona czytelnikw, e nie ma uzasadnienia powszechne przywizanie polskich mediewistw do wizji okresu przedpastwowego jako czasu wypenionego ksztatowaniem si coraz bardziej rozwinitych organizacji plemiennych. Uwaam, i brak jasnej koncepcji sowiaskiego plemienia" i zmiany, jakie zaszy w cigu ostatniego pwiecza w antropologii kulturowej, sprawiaj, e powinnimy si chyba rozsta z tzw. okresem plemiennym, a w kadym razie na pewno z koncepcj plemion jako stabilnych organizacji terytorialnych, ktre wyewoluoway w pastwo. Przy okazji sugeruj wykrelenie z historiografii zarwno maopolskich Wilan, jak i wielkopolskich Polan (rozdz. 5). Ewolucjonistyczne wyjanianie dziejw gwnych orodkw polityczno-gospodarczych nie wytrzymuje konfrontacji z wymow faktw. Tradycyjna wizja ich stopniowego rozwoju od grodw plemiennych, przez centra tworzone przez wczesne pastwo, do miast lokowanych na specjalnych prawach, jest moe elegancka, ale mao przekonujca. Postaram si to wykaza przez ujawnienie rnic strukturalnych dzielcych rne etapy pradziejw" miast. Zwodnicza cigo wy13 korzystania tego samego miejsca nie musi bowiem oznacza cigoci funkcji ulokowanych w nim orodkw (rozdz. 6). Zupenie inny problem sprawia interpretacja tzw. skarbw srebrnych licznie deponowanych na naszych ziemiach na przeomie I i II tysiclecia. Tu rozbienoci dotycz skrajnie rnych wizji mentalnoci ludzi wczesnego redniowiecza. Jest to spr midzy zwolennikami rozwaania wszystkiego w kategoriach nie tyle gospodarczych, ile wrcz rynkowych, a tymi, ktrzy uznaj, e ekonomia to tylko jeden i to nie najwaniejszy aspekt wczesnoredniowiecznej rzeczywistoci spoecznej. Otwarte skonfrontowanie homo oeconomicus z homo symbolicus ma chyba ciekawe konsekwencje heurystyczne, poszerzajc potencjalne znaczenie bada zastrzeonych dotd dla numizmatykw (rozdz. 7). Z nastpnym rozdziaem przechodz ju do spraw cile polskich, zaczynajc od gallowego" przekazu o Piacie. Ta krtka opowiastka doczekaa si ogromnej listy komentarzy autorstwa wielu protagoni-

stw polskiej mediewistyki. Nie aspirujc do podejmowania z nimi rwnoprawnej dyskusji, prbuj tylko zwrci uwag na niedocenion dotd moliwo interpretacyjn, ktra moe si przyda w rozwaaniach nad tworzeniem wczesnych pastw (rozdz. 8). Rwnie problem granic pastw naszych dwch pierwszych historycznych wadcw to temat niewyczerpanych dotd sporw. Szczeglne emocje budzia zawsze granica poudniowa, na ktrej temat cieray si sprzeczne opinie badaczy polskich, czeskich i niemieckich. Sprbowaem przyjrze si bez patriotycznych" emocji dostpnym informacjom dotyczcym wzgldnie dobrze owietlonego przez rda historyczne i archeologiczne lska. Wynik tej analizy nie zadowoli chyba ani Czechw, ani Polakw przecigajcych na swoj stron t atrakcyjn gospodarczo i wan geopolitycznie krain (rozdz. 9). Przenoszc si z peryferii do centrum pastw Mieszka i Bolesawa, podejm kwesti ewentualnego pierwszestwa miast lansowanych przez rnych badaczy jako kandydaci do miana najstarszej stolicy. Rozstrzygnicie sporu midzy gwnymi pretendentami, czyli Poznaniem i Gnieznem, nie jest atwe, tym bardziej e s i inni chtni do tego zaszczytnego miana. I znw, niestety, wynik tych rozwaa chyba wszystkich rozczaruje, bo okazuje si, e pewne pytania, ktre s dla 14 nas oczywiste, w przypadku wczesnego redniowiecza musz by zupenie inaczej sformuowane (rozdz. 10). W rozwaaniach o budowaniu fundamentw pastwa nie sposb pomin zdarzenia, ktre jedni nazywaj zjazdem", inni uznaj go za synod", a w literaturze zagranicznej jest po prostu aktem". C 'hodzi oczywicie o bezprecedensow, cho krtk, wizyt w Gnienie cesarza Ottona III, ktry w marcu 1000 r. zoy niezwyk wizyt Bolesawowi Chrobremu. Przyczyny, przebieg i skutki tego spotkania dwch wadcw nie s do dzisiaj oczywiste, mimo e zostao ono do dobrze opisane w rnorakich rdach. I znw, proponuj wersj niezbyt zgodn z tradycj polskiej historiografii (rozdz. 11). Na koniec pozostawiem draliwe pytanie o pochodzenie nazwy naszego pastwa, ktr si wszak do dzisiaj posugujemy. I w tym przypadku tradycyjne ujcie pozostawia wiele do yczenia, gdy wywodzenie nazwy Polski od plemienia Polan nie znajduje potwierdzenia w dostpnych rdach informacji. Ich analiza sugeruje, e pocztki naszego narodowego etnonimu nie sigaj tak daleko, jak bymy chcieli, i mog by wrcz skutkiem przypadkowego zbiegu rnych okolicznoci (rozdz. 12). Wyniki tych rozwaa nasuwaj ju wczeniej sugerowany wniosek, e nasza mediewistyka potrzebuje rozszerzenia horyzontw teoretycznych, ktre pozwalaj przeinterpretowa niektre z utartych ju pogldw. Jednoczenie, podobny skutek moe te mie swoisty powrt do samych rde nieobciony bagaem wczeniejszych przekona nagromadzonych w obfitej tradycji historiograficznej. 2. RAZEM CZY OSOBNO? Truizmem jest stwierdzenie, e poprawne uprawianie bada nad przedpimienn przeszoci wymaga szerokiej wiedzy interdyscyplinarnej, ale sposb pracy wielu mediewistw zaprzecza tym oczekiwaniom.

Szczeglnie zwodnicze jest pooenie archeologii, ktra balansuje na pograniczu nauk przyrodniczych i humanistycznych. Zamiast skania do refleksji metodologicznej, staje si to bowiem czsto pretekstem do kierowania procesu badawczego zbyt silnie w jednym lub w drugim kierunku. Owocuje to uproszczonymi wnioskami, ktre staj si atw poywk dla przedstawicieli innych nauk, zdajcych si poszukiwa w archeologii jedynie potwierdzenia swoich wasnych hipotez. Ale te archeolodzy zbyt atwo poddaj si sugestiom pyncym z innych dyscyplin - szczeglnie ze strony historii: archeologowie chtnie szukaj przesanek w konkretnych wydarzeniach, znanych ze rde pisanych i odpowiednio zinterpretowanych przez historykw. Tymczasem na skutek fragmentarycznoci owych rde wydarzenia takie znamy na zasadzie przypadku" (J. Bieniak 1994, s. 153). Jednoczenie historycy ochoczo czerpi z archeologii i historii sztuki materia ilustrujcy ich koncepcje, bezkrytycznie akceptujc wnioski oparte na bardzo sabych nieraz podstawach. Uzyskiwali dziki temu materialne wsparcie swoich hipotez, mogc zobrazowa je konkretem", ktrego zawsze im brakowao. Taka pseudointerdyscyplinarno owocuje czasem swoicie zamknitymi krgami wnioskowania, umoliwiajcymi wzajemne wspieranie si hipotez archeologicznych i historycznych, ktre same maj sabe podbudowy rdowe. 1 Ju po napisaniu tego rozdziau przeczytaem opublikowany dopiero w 2007 r. manifest" Jacka Banaszkiewicza (2006), ktry te uy w swoim tytule pytania razem czy osobno?". Traktujc to jako interesujcy przejaw konwergencji mylenia, postanowiem nie zmienia tytuu tego rozdziau, tym bardziej e prawie cakowicie zgadzam si z wnioskami mojego wybitnego kolegi. Zdyem jeszcze pospiesznie okrasi swj tekst jego cytatami. 16 Tego rodzaju pasoytnicza" wsppraca podszyta jest zawsze pewui| nieufnoci. Ju mody Aleksander Briickner (1900, s. 398) ostrzeHii ponad sto lat temu: Jeli historyk, nie udawaj si do przybytkw iintropologii i archeologii, bo nic nie wskrasz, a stracisz jeszcze co mia". I chocia sposoby uprawiania kadej z wymienionych przez niego nauk ulegy od tego czasu daleko idcym zmianom, to przecie ten wzajemny lk jest wci obecny w mentalnoci ogromnej wikszoci biidaczy obawiajcych si wyjcia poza wyuczone kompetencje. Problemy te wynikaj gwnie z niewiedzy na temat metodologii pokrewnych dyscyplin, co jest skutkiem jednostronnoci uniwersyteckich programw nauczania, w ktrych kada dyscyplina skupiona jest na wasnych" rdach i na wasnej" metodyce dziaa badawczych. Owocuje to postawami skrajnymi - albo brakiem zaufania, u I bo bezkrytycznym entuzjazmem w akceptacji ustale wypracowanych na podstawie analizy innych" rde. Jednoczenie prby wykraczania poza granice kompetencji wyznaczonej zapisem w dyplomie uniwersyteckim spotykaj si z krytyczn podejrzliwoci - czsto zreszt usprawiedliwion naiwnoci wnioskw opartych na uproszczonej analizie rdowej. Podejmowanie takich prb jest wic przedsiwziciem do ryzykownym. Ale przecie adna z nauk zajmujcych si przeszoci nie moe jej samodzielnie zrekonstruowa" (M. Derwich 2000a, s. 13). Ko-

nieczna jest wic wsppraca interdyscyplinarna midzy badaczami prowadzcymi niezalene, specjalistyczne studia nad rnymi rodzajnmi rde, co wymaga wzajemnej wiedzy o specyfice rnych nauk historycznych. Dzisiaj niewielu ju chyba mediewistw podtrzymaoby dominujc do niedawna opini, e w badaniach nad wczesnym redniowieczem punktem wyjcia musz pozosta wiadectwa historiograficzne" (A. Gieysztor 1948, s. 394). Niektrzy historycy wrcz ostrzegaj dzisiaj archeologw przed pochopnym wykorzystywaniem rde pisanych (np. J. Banaszkiewicz 2006). W tym kontekcie musi zdumiewa regres" metodologiczny niektrych archeologw, ktrzy deklaruj prymat rde pisanych nad wszystkimi innymi - cznie z archeologicznymi - na etapie syntetycznym rekonstruowania badanego wycinka dziejw" (M. Parczewski 1999, s. 2). 17 We wspczesnej mediewistyce zdecydowanie przewaa kompromisowy pogld, e obydwie wsppracujce ze sob strony winny przestrzega jednej dominujcej zasady: kada dyscyplina ustala swoje fakty rdowe" i fakty historyczne" na bazie swoich podmiotw badawczych i przy pomocy waciwych im metod poznawczych. Dopiero po osigniciu poziomu faktw historycznych" po jednej i drugiej stronie moe si wywiza wymiana pogldw o osignitych rezultatach faktograficznych i wytwarza si sposobno do indukcyjnego ustalenia wzajemnie si uzupeniajcego obrazu rzeczywistoci historycznej. Przed przedwczesnym sugerowaniem si faktami ustalonymi dopiero na poziomie interpretacji rdowej", a zatem cigle jeszcze pynnych pogldw w polu dziaania ssiada, dochodzi bardzo czsto nie tyle do konfrontacji, co raczej do kontaminacji faktw i wnioskw (G. Labuda 2001, s. 268). To jednak za mao, bo poza tak prac rwnoleg potrzebna jest te wsppraca bieca na poziomie ustalania planu bada i jego realizacji. Na razie historycy ograniczaj si z reguy do tradycyjnego stwierdzenia, i Tym jeszcze dane archeologii rni si na korzy od danych rde pisanych, e w znacznie szerszym stopniu ogarniaj wczesne spoeczestwo" (J. Strzelczyk 1999a, s. 20). Wypada si wic zgodzi z opini historyka, e cho wkad archeologii [...] w poznanie dziejw stale ronie [...] [to jest] cigle niedoceniany wrd historykw" (M. Derwich 2000a, s. 10). Wci przewaa jednak troch lekcewacy pogld, e dopiero dla czasw, w ktrych istnieje pustkowie przekazw pisemnych, nawet te [archeologiczne] wiadectwa [...] przynosz wane i powane informacje o przeszoci" (G. Labuda 2002, s. 201). Nie wypada mi chwali archeologw-mediewistw, ale wydaje mi si, e jednak odwaniej sigaj do rde innych ni przypisane" im materialne pozostaoci. Czasem moe nawet zbyt odwanie prbuj penetrowa domen historykw, poszukujc sposobw poprawienia czytelnoci" swoich znalezisk. W naukowych spotkaniach archeologw zajmujcych si wczesnym redniowieczem czsto bior udzia historycy i historycy sztuki. Co prawda, nie zawsze udaje si osign peni wzajemnego zrozumienia, ale dialog jest intensywny. Sprawia to, e niektrych badaczy trudno jednoznacznie zaklasyfikowa. Koronnym tego przykadem jest Lech Leciejewicz, ktry z niemal rwn swobod porusza si w sferze wynikw bada terenowych, jak i wynikw analiz rde pisanych.

18 (i woli sprawiedliwoci trzeba powiedzie, e i ze strony historykw ujawniaj si odwane prby penetrowania zawioci interpretacji /iinlc/.isk archeologicznych (np. J.M. Piskorski 2002). Jednak archeolog, ktry przypadkiem znajdzie si na konferencji mediewistw-hintttrykw, moe w ogle nie usysze sowa archeologia"2. Czasem ino/na odnie wraenie, e historycy po prostu nie dostrzegaj istnienia takiej odmiany bada mediewistycznych. Jakby nie zauwayli, h' iircheologia nie jest ju tylko dyscyplin pomocnicz krlowej timik". Na wspomnianej w przypisie sesji z 2000 r. stwierdziem prowokacyjnie, e w sferze bada nad wczesnym redniowieczem lo historia staje si nauk pomocnicz archeologii i to nie najlepiej speniajc swoj iiilt,1. bo tych kilkanacie rde dotyczcych najwczeniejszych dziejw Polski zostao \\\> przeutych wielokrotnie i nie wida (przy pozostaniu przy dzisiejszej metodologii) perspektyw wyjcia z tego zakltego krgu. Tylko archeologia moe dostarczy I ni rok dostarcza nowych rde, wymuszajc zmiany interpretacyjne3. Moe si wic okaza, e historia naszych ziem po 966 r. !>Vil/ic pisana coraz bardziej pod dyktando archeologw" (J. Banaszkicwicz2006, s. 198). Archeologia jednak nie bardzo spenia pokadane w niej nadzieje, to mona wykaza na przykadzie kluczowych dla polskiego wczesnego redniowiecza kwestii nagej kariery Sowian oraz pocztkw pnstwa terytorialnego. Wiele powiconych tym zagadnieniom rozwn/a, prowadzonych dzi gwnie przez archeologw, grzeszy powierzchownoci i poszukiwaniem prostych, lecz jednoznacznych wyjanie. Lektura tych prac stwarza czsto wraenie, e ich autorzy ~ Bardzo charakterystyczne pod tym wzgldem byy obrady sesji Potrzeby i perspektywy badawcze polskiej mediewistyki" zorganizowanej w grudniu 2000 r. w Instytucie Historii PAN w Warszawie. Skutkiem krytycznych wnioskw z tamtej sesji byo skrzyknicie si" kilkunastu niezadowolonych z dotychczasowego stanu rzeczy mediewistw (wrd nich by tylko icilcn archeolog), ktrzy zorganizowali si w nieformalny Komitet Mediewistw Polskich i przygotowali koncepcj I Kongresu Mediewistw Polskich obradujcego w Toruniu od 16 do 18 wrzenia 2002 r. Drugi kongres odby si 19-21 wrzenia 2005 r. w Lublinie, a trzeci planowany jest na wrzesie 2008 r. w odzi. 3 Ta interwencja nie zostaa wczona do tomu-sprawozdania z owej sesji W. Fakowski (red.) 2001. 19 zatrzymali si na etapie wczesnego ewolucjonizmu, kiedy to antropologia zajmowaa si linearnym interpretowaniem wczesnych dziejw kultury, albo na etapie paradygmatu kulturowo-historycznego z jego zaoeniem o naladowczym powielaniu ju istniejcych wzorcw. Czerpic z dowiadcze czasw, w ktrych jeszcze poszukiwano uniwersalnych interpretacji i prbowano sformuowa jednoznaczn wizj caoci dziejw spoeczno-kulturowych, nie zauwayli najwyraniej, e wspczesna antropologia (z jej rnymi nurtami) dawno ju nie jest monolitem, oferujc cay wachlarz interpretacji problemw ywotnie interesujcych mediewistw. S to czsto propozycje wzajemnie konkurencyjne, majce status co najwyej hipotez wymagajcych weryfikacji w konkretnym kontekcie historycznym.

Taka antropologia wci jeszcze moe dostarcza naukom historycznym przesanek historiozoficznych, ale ju nie uniwersalnych, lecz raczej kontekstualnych. Wybr ktrej z wariantowych opcji ma zatem istotne konsekwencje interpretacyjne. Te same dane archeologiczne czy rda historyczne mog posuy do skonstruowania konkurencyjnych wizji, do ktrych trudno zastosowa jakie kryteria prawdziwoci". Tylko merytoryczna sia argumentacji moe spowodowa, e pewne koncepcje ulegn internalizacji w wikszym krgu zainteresowanych czytelnikw. Tu oczywicie nasuwa si uwaga, e czsto najwiksz si przekonywania maj koncepcje najprostsze - schematyczne i powierzchowne, a wic atwiejsze do zrozumienia. Optymici wrd historykw wybieraj fakty z rnych wzmianek odkrywajc nam rzeczywisto historyczn uformowan tak dobrze, e trudno sobie wyobrazi, i lepsza moga mie miejsce w przeszoci" (J. Banaszkiewicz 2006, s. 196). Wiedza o stosunku wspczesnej antropologii do organizacyjnego zrnicowania spoeczestw przedpastwowych powinna otworzy drog do peniejszego wykorzystania moliwoci interpretacyjnych, jakie oferuje wci przyrastajcy zasb rde archeologicznych, i do wzbogacenia interpretacji zamknitego ju chyba zasobu rde pisanych. To wanie koncepcje wspczesnej antropologii pozwalaj 20 prowadzi badania mikroregionalne uwolnione od obowizku poszuMwmiia fantomw plemiennych", ktre s arbitralnymi produktami porzdkujcych skonnoci archeologw i historykw (por. rozdz. 5). Niestety, w Polsce wci jeszcze antropologiczna edukacja archeologw i historykw jest na og zredukowana do zaj z tradycyjnej 1'nonrafii opisujcej realia ycia na dawnej wsi. Uczy ona korzystania / l/w. analogii etnograficznych, ale nie ksztatuje nawyku poszukiwaniu regu oraz wzorcw procesw i zjawisk spoecznych. W poczeniu .' brakiem podstaw teoretycznych znakomicie utrudnia to korzystanie ' wiedzy antropologicznej w praktyce interpretacji archeologicznej i historycznej. Tymczasem to wanie znajomo struktury i mechanizmw funk tonowania systemw kulturowych pozwoli przeksztaci wiedz o rzef/uch (rdach archeologicznych), o sowach (rdach historycznych) i o formach (rdach ikonograficznych) w wiedz o ludziach, ktrej poszerzanie powinno by gwnym celem bada humanistycznych. W jego realizacji przeszkadza nam rodkowoeuropejska tradycja gwnie /darzeniowego podchodzenia do przeszoci. Wyzwanie rzucone przez Lewisa Binforda archeologom anglosaskim w 1962 r., aby uzna iirdieologi za antropologi, nie odbio si goniejszym echem w naN/cj czci wiata. Niech polskich archeologw do uznania si za anliopologw przeszoci owocuje konserwatyzmem i schematyzmem mylenia, w ktrym dominuje bezrefleksyjne powtarzanie interpretacji nieprzystajcych ju do wspczesnej wiedzy o strukturach i dziaaniu spoeczestw ludzkich. Posugiwanie si najprostszymi analogiami i wnioskowaniem zdroworozsdkowym" sprzyja raczej potwierdzaniu ju ugruntowanych koncepcji ni poszukiwaniu nowych. W dzisiejszych czasach nie ma powodu, aby oddziela tzw. kul-

lure materialn od kultury pojmowanej caociowo, cho jest to niewtpliwie wygodny sposb uniknicia trudnych problemw interpretacyjnych. Jak ju dawno ostrzega Stefan Czarnowski (1956, s. 230): Naley jednak zdawa sobie spraw, e to oddzielenie materii od duchu jest abstrakcj metodycznie dogodn, lecz ktrej wynik potrzebuje poprawki". Skupienie si na faktach materialnych powinno wic by lylko etapem przygotowawczym - sposobem zapanowania nad mas danych nieuchronnie produkowanych" przez kad ekspedycj wyko21 paliskow. Unikanie przejcia do etapu interpretacji antropologicznej skazuje archeologi na marginalizacj we wspczesnej humanistyce. Przyszo polskiej archeologii wczesnego redniowiecza ley niewtpliwie w deniu do pogodzenia dwch paradygmatw - tradycyjnego denia do cigego wzbogacania wiedzy faktograficznej z potrzeb sprostania wyzwaniom stojcym przed kad nauk humanistyczn, tj. z deniem do poznawania mechanizmw i procesw rozwoju spoeczno-kulturowego. Wanie archeologia redniowieczna wydaje si tworzy obszar wzajemnego wpywu i nakadania si obu tych podej" (S. Tabaczyski 1993, s. 3). Mniej mog powiedzie 0 mediewistyce historycznej, ale chyba i tam potrzeba sigania do dowiadcze innych nauk staje si coraz bardziej oczywista. Sk w tym, e wrd adeptw obu dyscyplin ta wiadomo nie przekada si na konkretne dziaanie, co ma swoje korzenie w edukacji uniwersyteckiej. Niestety, w krgu marze pozostaje idea studiw interdyscyplinarnych, ktre przygotowywayby kadry do kompleksowych bada zagadnie wsplnych dla rnych nauk historycznych. A wanie wczesne redniowiecze jest okresem szczeglnie predestynowanym do prowadzenia bada pozwalajcych na dokonanie jakociowego postpu w naszej wiedzy o tym jake ciekawym, lecz trudnym do objanienia czasie, w ktrym ksztatoway si zrby Europy takiej, jak dzisiaj znamy. Chyba wic tylko sia inercji sprawia, e nie podjto jeszcze prby powoania studiw mediewistycznych", ktrych program zawieraby komplementarnie ujte elementy archeologii, historii sztuki 1 historii, a take czcej te trzy dyscypliny numizmatyki. Absolwenci takich studiw, dysponujc podstawow wiedz z zakresu rnych nauk, byliby wiadomymi konsumentami informacji uzyskanej w trakcie specjalistycznych analiz rnego rodzaju rde. Archeolodzy i historycy musz si bowiem zjednoczy jasno wyraonym celem badawczym: wsplnym odczytywaniem rde (jakiekolwiek by one byy)" (J. Banaszkiewicz 2006, s. 201). Poza przygotowaniem praktycznym, interdyscyplinarna wsppraca badaczy przeszoci wymaga te jednak niezbdnego zasobu wiedzy oglnej. Nie chodzi tu o podstawy filozofii, logiki i oglnej metodologii prowadzenia dziaalnoci naukowej, ktrych dostarczaj chyba wszystkie powane programy wyszych studiw, lecz raczej o wiedz 22 wiilTopologiczn pomagajc zrozumie funkcjonowanie spoeczestw niedostatecznie owietlonych przez rda pisane. Bez takiej wiedzy nirheologia wczeniejszego redniowiecza nigdy nie wyjdzie poza okupione na materialnych aspektach kultury przyczynkarstwo do dzie-

|w pisanych przez historykw, mediewici-historycy za nie przezwyiiez skrajnej fragmentarycznoci najwczeniejszych rde pisanych. Wczesne redniowiecze jako okres przejciowy do czasw, ktre pozostawiy ju obfito wiadectw pisanych, wymaga podejcia umoliwiajcego opisanie dziejw naszych odlegych przodkw, a nie tylko opisanie materialnych oraz werbalnych przejaww ich indywidualnej i spoecznej aktywnoci. Bez wiedzy antropologicznej obie nauki w dalszym cigu bd dziaa obok siebie, oddzielnie borykajc si / brakiem precyzji chronologicznej i trudnociami w uoglnieniu znaizcnia zbyt licznych rde archeologicznych oraz z niejasnoci zbyt nielicznych rde pisanych. Niestety, wiadomo tej zalenoci nie jest powszechnie uznan izeci paradygmatu polskiej mediewistyki. Jest to skutek lekcewaenia leorii przez wikszo programw uniwersyteckich, w ktrych gwny imeisk kadzie si na utrwalanie wiedzy porzdkujcej i powtarzanie gotowych schematw postpowania badawczego. Nie powinno wic d/iwi, e ogromna wikszo polskich mediewistw upatruje postpu poznania przedpimiennej przeszoci raczej w doskonaleniu wiedzy faktograficznej ni w zmianach schematw mylenia o tej przeszoci. Wrd archeologw przekada si to na opini, e przede wszystkim li zba wicej kopa i dokadniej porzdkowa (typologicznie i chronologicznie) pozyskane znaleziska, a postp poznawczy nastpi niejako automatycznie. Wrd historykw za schodzenie na poziom ju nawet pojedynczych sw i semantyki ma zwikszy dostp do przeszoci. Tote znacznie wicej zwolennikw ma pozytywistyczne potwierdzanie, a nie popperowskie kwestionowanie zastanych hipotez. Wynika to w znacznym stopniu z braku wiedzy teoretycznej, ktry pozostawia badacza bezradnym w naturalnej skonnoci do rozumowania zdroworozsdkowego. Szuka wic raczej podobiestw i cigoci ni rnic i kryzysw, tworzc ewolucjonistyczne wizje kuszce elegancj pynnego wywodu, ale zbyt uproszczone, aby byy przekonujce. Cho uporzdkowane nastpstwo zdarze wydaje si odzwierciedla ukryt 23 logik procesu historycznego, to jednak nie mona przyj, e uchwycona sekwencja chronologiczna jest jednoznaczna z acuchem przyczynowo-skutkowym wyjaniajcym spoeczno-kuturow dynamik przeszoci. Niech do korzystania z wiedzy modelowej" jest czciowo spowodowana obaw przed oderwaniem si od obiektywnie istniejcych rde. I rzeczywicie - nieuniknion cen uoglniajcego spojrzenia na teraniejszo czy przeszo jest zgubienie wielu szczegw. Druga przyczyna ley w podejrzliwoci w stosunku do wiedzy teoretycznej wypracowanej przez inne nauki4. Jest jednak faktem, e nauki historyczne s z reguy konsumentami koncepcji formuowanych przez badaczy teraniejszoci. Trzeba to sobie uwiadomi, aby unikn zudnego poczucia niezalenoci od nauk spoecznych i naiwnej wiary, e odlega przeszo jest obiektem bada, ktry nie wymaga wiedzy antropologicznej uksztatowanej przez obserwacje nowoytnego i wspczesnego zrnicowania ludzkoci. 4 Skrajnym przykadem takiej postawy s deklaracje niektrych przedstawicieli

tzw. krakowskiej szkoy archeologii historycznej, ktrzy wykazuj daleko idcy sceptycyzm odnonie do prb uwikania archeologicznych norm badawczych w jakie nie nalece do tej nauki struktury teoretyczne (a bywaj to niekiedy dziwne konfiguracje ideologiczno-teoretyczne, dawniej narzucane si [sic\ - P.U.], obecnie za wymogami mody wiatowej)" (M. Parczewski 1999, s. 2). \. POCZTKI PASTW WCZESNOREDNIOWIECZNYCH JAKO PROBLEM INTERDYSCYPLINARNY I ilcratura powicona procesom towarzyszcym wyanianiu si we wczeniejszym redniowieczu stabilnych organizacji terytorialnych jest ogromna, a temat wydaje si nalee do tych, ktre nigdy me nie wyczerpuj i wci przycigaj uwag mediewistw. Dotyczy lo oczywicie rwnie pocztkw pastwa piastowskiego, ktrego nagle" pojawienie si w drugiej poowie X w. na geopolitycznej scenie 1'uropy rodkowej niezmiennie fascynuje kolejne pokolenia badaczy. Wci jednak, jak si wydaje, nie mamy jasnej wizji tego, co stao nic w X w. na ziemiach pooonych midzy Wis a Odr. Jest to bowiem przykad wydarzenia" o znaczeniu fundamentalnym dla dzie|w narodowych, lecz bardzo fragmentarycznie nawietlonego przez /uchowane rda. Skromno dostpnych informacji skaniaa czNlo badaczy do wypeniania luk w wiedzy faktograficznej domysami o rnym poziomie wiarygodnoci. Koronnym przykadem takich zahiegw jest monumentalne, wielotomowe dzieo Henryka owmiaukiego Pocztki Polski (1963-1985), ktre na wiele lat ukierunkowao Mpnsb mylenia wikszoci polskich mediewistw. Sia tej wyrazistej wizji tak dalece zdominowaa histori wykadan i pisan, e na wiele lat zapanowa pewien zastj koncepcyjny i uksztatowa si hieinlyczny model pocztkw polskiej pastwowoci. Impulsy do podjcia krytycznej dyskusji wyszy raczej ze rodowiska archeologw ni historykw. To badacze materialnych ladw przeszoci, stymulowani przez wci powikszajcy si zasb nowych informacji szczegowych, mieli coraz wiksze problemy z obinnianiem swoich danych za pomoc ewolucjonistycznego modelu przemian powoli wiodcych od struktur maoplemiennych" przez wielkoplemienne" do pastwa". Spowodowao to stopniowe uwalnianie si archeologii wczeniejszego redniowiecza spod dyktatu" historii, ktra kiedy narzucia priorytet rde pisanych w odtwarza25 niu pocztkw organizacji pastwowej. T wyszo" historii utrwaliy teoretyczne przygotowania do kampanii bada milenijnych" (por. analiz dokumentw w: B. Noszczak 2003, s. 32 n.) i skonno do atwego syntetyzowania widoczna w pracach niektrych badaczy rde pisanych. Nie dziwi wic, e do dzisiaj wielu archeologw zajmujcych si czasami wczesnohistorycznymi jest zaraonych fetyszyzmem podrcznikw historii i wiar, e historia naprawd przypominaa pikne wizje, jakie historycy skonni s malowa dla zafascynowanych czytelnikw. Cudowne dotknicie Bolesawa Chrobrego uszlachetnia wszystko, nawet najmniejsze resztki jakiej budowli" (J. Banaszkiewicz 2006, s. 198). Nowoczesna archeologia nie jest ju jednak tylko

dyscyplin pomocnicz historii, dostarczajc co roku wci nowych rde i inspiracji interpretacyjnych. Mimo zadawnionych kompleksw i sporw kompetencyjnych nie ulega jednak wtpliwoci, e obie nauki s na siebie skazane" - bez wsppracy interdyscyplinarnej trudno bdzie dokona istotnego postpu w odtwarzaniu fascynujcego procesu ksztatowania si wczesnych pastw w naszej czci Europy. Wsppraca bilateralna jednak nie wystarczy, bo zarwno archeolog, jak i historyk potrzebuj oglnych koncepcji oraz teorii wyjaniajcych funkcjonowanie spoeczestw i zachowanie pojedynczych ludzi w rnych sytuacjach. Takich uoglnie trzeba oczywicie uywa w narracji konkretnie osadzonej historycznie, a wic umieszczonej w ramach zdefiniowanych czasowo i geograficznie. Tymczasem wikszo archeologw i historykw porusza si wci w ramach schematw zdroworozsdkowego postrzegania przeszoci, ekstrapolujc w odlege czsto czasy dzisiejszy system wartoci moralnych, estetycznych, ekonomicznych czy politycznych. Wci brakuje prb krytycznej rewizji pogldw na pocztki pastwa polskiego, ktre prbuje si tylko opisywa", uzupeniajc indywidualn wyobrani luki rdowe. Tymczasem trzeba si zastanowi: czym byo wczesne pastwo; jak byo zarzdzane; jak mogo funkcjonowa na scenie geopolitycznej; jaki miao system finansowania itd. Tradycyjna metoda retrodukcji, dobrze nawietlonej rdami sytuacji z XII-XIII w., w wypadku X, a nawet XI w. nie sprawdza si, 26 Kilyz to byy dwa rne wiaty. Podobnie nieskuteczne jest czsto koi/ystanie z analogii bogatszych w rda obszarw ssiednich. Dla teH<> najwczeniejszego okresu pastwowoci trzeba zatem wypracowa imwe koncepcje teoretyczne i prbowa ich weryfikacji za pomoc doMepnych rde. Do powszechna, jak si wydaje, wiara w moliwo nieukienmkowanej teoretycznie rekonstrukcji rzeczywistoci wczesnoredniowiecznej jest zwodnicza i zawodna. Ilo dostpnych i moliwych tlo wyprodukowania danych dawno ju bowiem przekroczya moliwoci percepcji pojedynczych badaczy. Musz wic dokonywa selekcji opartej na wiadomym lub (co gorsza) nie cakiem wiadomym odwoywaniu si do koncepcji teoretycznych. To one pomagaj nam /decydowa, ktre fakty mog by wane dla zrozumienia badanych procesw i zdarze oraz ich kontekstw. Niestety, aktywno czowieka jest o wiele bardziej zoona ni < >b janiajce j teorie. Rzeczywisto spoeczna bya i jest zagmatwana i jest ex definitione niedoskonale utrwalona w rnego rodzaju wiadectwach (werbalnych, ikonograficznych i materialnych), ktre zawieraj potencjalnie uyteczne informacje. Tymczasem wszelkie teorie, /.godnie z ich rol, deklaruj zazwyczaj modelow spjno objanianej rzeczywistoci (por. M. Mann 1986, s. VIII). Lawirujc midzy danymi a teoriami, kady badacz musi wic sam odnale waciw paszczyzn rwnowagi, tworzc kolejne interpretacje przeszej rzeczywistoci. Musimy si pogodzi z tym, e stan wiedzy archeologicznej

i stan zachowania rde historycznych nie pozwalaj na formuowanie wasnych mielszych koncepcji teoretycznych. Szukajc pomocy w naukach spoecznych i etnologicznych, historycy i archeolodzy jednak si rozczaruj. Zamiast jednoznacznych recept zobacz, ze wspczesna antropologia odesza ju od prb tworzenia caociowych i uniwersalnych wizji dziejw kultury. Oferuje natomiast interpretacje zmian zachodzcych wrd konkretnych spoecznoci w cile okrelonych przedziaach chronologicznych (np. A. Posern-Zieliski 27 1995). Nie mona zatem sign po dowoln koncepcj teoretyczn, szukajc jej potwierdzenia w dowolnym czasie i na dowolnym terenie. Wiedza teoretyczna bowiem musi by skorelowana z wiedz o uwarunkowaniach historycznych. Chocia wic zarwno historyk, jak i archeolog potrzebuj oglnych koncepcji oraz teorii wyjaniajcych, jak dziaaj spoeczestwa ludzkie i jak zachowuj si pojedynczy ludzie, to trzeba ich uywa w narracji dokadnie osadzonej historycznie, tj. czasowo i przestrzennie. Zajmujca si problematyk genezy pastw, czyli procesami stabilizowania instytucji kontroli terytorialnej, antropologia polityczna i etnohistoryczna skupia si gwnie na funkcjonowaniu tzw. wodzostw, bdcych organizacjami terytorialnymi zarzdzanymi centralnie, lecz na podstawie przyzwolenia spoecznego, i odwoujcymi si wci do wizw faktycznego lub wyimaginowanego pokrewiestwa. To wanie wodzostwo zostao uznane za uniwersaln form organizacji politycznej, ktra wystpuje midzy zorganizowanymi na skal lokaln spoeczestwami wzgldnie egalitarnymi, zdominowanymi przez wspprac sterowan reguami pokrewiestwa, a spoeczestwami wyranie zhierarchizowanymi z centralnym orodkiem decyzyjnym, zdolnym narzuci swoj wol mieszkacom kontrolowanego terytorium. W klasycznym ujciu wodzostwo traktowane byo jako jednostka polityczno-gospodarcza, w ktrej przywdca wypenia przede wszystkim funkcje gwnego koordynatora spraw spoecznych i ekonomicznych" (A. Posern-Zieliski, M. Kairski 2003a, s. 326). Cho wodzowie mieli uprzywilejowan pozycj, wynikajc z utrwalonego tradycj statusu wiodcego rodu, to jednak nie dysponowali moliwoci autorytarnego egzekwowania decyzji przez legitymizowane uycie przemocy. Dzisiaj termin wodzostwo" odnosi si gwnie do sfery politycznej, natomiast szczegowe kwestie ideologiczne, gospodarcze czy spoeczne mog by rozwizywane w rnorodny sposb - zalenie od konkretnej sytuacji historycznej. Trzeba pamita, e cho organizacje wodzowskie mog si przeksztaci w pastwa, to nie ma takiej koniecznoci, wszystko bowiem zaleao od konkretnych warunkw historycznych i dziaa konkretnych ludzi dcych do zwikszenia zakresu swojej wadzy. Problem polega na tym, e granica midzy roz28 winitym wodzostwem a wczesnym pastwem nie jest jednoznaczna. W tym pierwszym obecne ju s elementy niezbdne do utworzenia Mnbilnej organizacji terytorialnej, a w tym drugim wci jeszcze przebywaj si cechy ustroju rodowego. Za decydujcy przeom w procesie

tworzenia prawdziwego pastwa mona uzna uksztatowanie si aparatu kontroli administracyjnej, czyli warstwy biurokracji" czerpicej zyski z delegacji wadzy uzyskanej z centrum politycznego (tame, N. 328), ale ju stwierdzenie, skd wzi si taki system zhierarchizowuncj kontroli, moe by bardzo trudne. Niestety, kluczowy dzi, jak sdz, postulat wykorzystania doliwiadcze antropologii kulturowej w badaniach nad ksztatowaniem nic pastw wczesnoredniowiecznych (np. P. Urbaczyk 2000a, rozdz. .1; te 2006b) wci jeszcze budzi zastrzeenia badaczy nieprzyzwyczujonych do polidyscyplinarnego podejcia do bada mediewistycznych. Ich wtpliwoci wzbudza to, e wnioski antropologw opieraj hiv na wynikach bada empirycznych wspczesnych grup etnicznych /.umieszkujcych rne czci wiata". Uznaj wic, i Trudno [...] te ustalenia, na dodatek nie majce charakteru spjnej teorii, przenosi mi historyczne spoecznoci z ziem polskich sprzed ponad tysica lat" (A. Buko 2005, s. 81, przypis 2). Alternatyw jest jednak pozostanie w krgu naiwnych stwierdze, np. o suebnej roli instytucji pierwotnego pastwa wobec powoujcego j do ycia spoeczestwa" ((i. Labuda2002, s. 46). Rozwaajc rda powstania pastwa, trzeba uwzgldni zarwno czynniki wynikajce ze zmian wewntrznych, jak i te sprowokowane kontaktami ze wiatem zewntrznym. Nie sposb przy tym wskaza jaki czynnik, ktry w kadej sytuacji historycznej miaby luk sam moc sprawcz. Rwnie wany moe by przyrost demograficzny generujcy presj spoeczn i skonno do ekspansji przeNtrzennej, jak innowacje technologiczne i organizacyjne pozwalajce n/yska przewag nad ssiadami czy te umiejtno skanalizowania potrzeb ideologicznych w postaci ustanowienia centrum kultowego lub zdolno zorganizowania obronnej lub zaczepnej akcji militarnej albo 29 te umiejtno przyswojenia sobie dowiadcze innych spoeczestw, ktre odniosy sukces w jakiej sferze ycia spoeczno-gospodarczo-politycznego. Trudno z gry przyzna decydujc wag ktremu z tych czynnikw i z reguy tworzy si dzisiaj wyjanienia kompleksowe, prbujc uchwyci przyspieszajc si sprze zachodzcych pod wpywem wspdziaania rnych elementw. Trudnoci w uchwyceniu tych skomplikowanych procesw pogbia typowa sytuacja, e to dopiero pastwo wprowadza pismo i zwyczaj rejestrowania pewnych faktw. Jednoczenie elity nowego" pastwa widz jego nawet nieodleg przeszo w sposb specyficznie skaony, dc do legitymizacji swojej uprzywilejowanej pozycji przez manipulowanie pamici historyczn, co stawia historyka w trudnej sytuacji. Z kolei archeolog moe w ogle nie dostrzec w materialnych wiadectwach ladw jakiego przeomu organizacyjno-ideologicznego i potrzebuje zewntrznej informacji historycznej" o procesach politycznych. Stwarza to sytuacj wzajemnego uzalenienia obu nauk. Mimo to na oczywisty niedostatek refleksji teoretycznej we wspczesnej polskiej mediewistyce nakada si niedorozwj wsppracy interdyscyplinarnej. Historyk, archeolog, historyk sztuki, jzykoznawca i an-

tropolog historyczny mwi dzisiaj rnymi jzykami, nawet jeli mwi o tym samym. Tote ich wizje pocztkw polskiej pastwowoci s nieuchronnie rne, a ich dyskusje podszyte s wzajemn podejrzliwoci lub poczuciem wyszoci posiadaczy szczegowej wiedzy rdoznawczej. Dowioda tego sesja o pocztkach pastw wczesnoredniowiecznych, zorganizowana w ramach I Kongresu Mediewistw Polskich (Toru, 16-18 wrzenia 2002 r.). Miaa ona wanie ukaza (choby tylko w zarysie) te rnice w percepcji korzeni naszej organizacji terytorialnej. Zaprosiem wic do zaprezentowania tam swoich pogldw przedstawicieli trzech rnych nauk: archeologii, historii i antropologii kulturowej, aby przedstawili swoje sposoby podejcia do tego problemu. Mimo wzajemnej wymiany grzecznoci, tre tych trzech referatw wyranie potwierdzia utrzymywanie si rnic metodologicznych, metodycznych i interpretacyjnych. Niemniej jednak z kadej strony paday opatrzone zastrzeeniami deklaracje o koniecznoci wsppracy. Historyk przyzna, e po30 nlt,*p bada nad jego [pastwa polskiego] uformowaniem si warunkuje || przybr rde archeologicznych i rozwj metod ich interpretacji" (S Kosik 2004, s. 251). Archeolog stwierdzi, e dla rozwoju bada nml pocztkami pastwa polskiego niezwykle wane bd [...] inupiincje antropologii kulturowej oraz antropologii historycznej, ktrych dorobku archeologia nie moe jednak przejmowa w sposb bezkrytyczny, w oderwaniu od wasnego warsztatu badawczego" (M. Kain 2004, s. 302). Odwzajemniajc te nadzieje, antropolodzy zrobili (jest zachty, podkrelajc, e badania etnohistoryczne s mocno powii|zane nimi midzydyscyplinarnej wsppracy z archeologi, ktrn dziki nowym i czsto spektakularnym odkryciom pozwala na werylikacj dotychczasowych wizji przeszoci, rekonstruowanych jeszc/e do niedawna w oparciu o szczupe i niekompletne rda pisane" (A. Posern-Zieliski, M. Kairski 2003a, s. 325). Dopiero bliska wsppruca pozwoli pokusi si o wspln rekonstrukcj dawnych strukItit przedhistorycznych spoeczno-politycznych, uwzgldniajc realia rdowej dokumentacji i aktualny poziom refleksji oglnej na temat pnslwa i jego genezy" (tame, s. 334). Trudno si nie podpisa pod takim wnioskiem, ktry wspieraj /Ic dowiadczenia nie tak odlegej przecie przeszoci, w ktrej sainolnc" zmagania historykw, archeologw i historykw sztuki nieraz /wiody ich na manowce pochopnych interpretacji. adnej z tych nauk nic mona dzisiaj przypisa roli wiodcej w rekonstruowaniu skomplikowanego procesu ksztatowania si pastw wczesnoredniowiecznych, ktry trzeba bada, wykorzystujc wszelkie dostpne rda i rnorodne metody ich analizy. A przecie przed nami jest jeszcze daleka droga, na ktrej wci Czeka na rozwizanie wiele istotnych problemw teoretycznych I szczegowych. Cz z nich jest rozwaana od dawna, lecz bez ostatecznych wnioskw. Inne pojawiaj si w wyniku pozyskania nowych danych lub przy okazji" prb zastosowania nowych koncepcji teoretycznych. Lista oglnych i szczegowych pyta wci wymagajcych odpowiedzi okazuje si zaskakujco duga, cho na pewno

nic jest pena. Oto przykady wanych pyta. Czy procesy pastwotwrcze miay charakter deterministyczny, c/.y chaotyczny"? 31 Czy pojawianie si pastw w rnych miejscach w rnym czasie byo skutkiem rozwoju linearnego, czy powtarzalnoci pewnych rozwiza organizacyjnych? Czy decydujce byy czynniki symboliczno-ideologiczne, czy raczej infrastruktura materialna? Czy decydujca bya rola zbiorowoci, czy raczej wola jednostki? Czy narodowa" perspektywa bada nad wczesnymi pastwami jest waciwa? Czy waciwy jest sam termin pocztek pastwa" sugerujcy jaki konkretny moment zwrotny? Czy mona mwi o jakim uniwersalnym modelu budowy europejskiego pastwa wczesnoredniowiecznego? Czy pastwa wczesnoredniowieczne mona rozpatrywa w tych samych kategoriach co pastwa wspczesne? Czy powstanie pastwa poprzedzay jakie stabilne organizacje terytorialne? Czy przewaay powolne procesy, czy raczej zmiany zachodziy skokowo? Czy o pastwie mona mwi dopiero wtedy, kiedy o nim usyszymy, czy te wystarczy stwierdzenie obecnoci materialnych cech trwaej organizacji terytorialnej? Czy decydujca bya polityczna inicjatywa wewntrzna, czy raczej procesy wymuszone rozwojem sytuacji u ssiadw? Czy pierwszym wadcom chodzio o wybicie si na ambitn niezaleno, czy te o oportunistyczne wpasowanie si do systemu geopolitycznego zdominowanego przez supermocarstwa"? Czy w Europie rodkowej waniejsze byy organizacyjne wzorce zachodnie, wschodnie czy moe pnocne? Czy pastwo zostao zjednoczone z gotowych czci, czy te powstao w wyniku ekspansji jednego centrum? Czy pastwo powstao w wyniku umowy spoecznej", czy te wskutek zamachu na tzw. demokracj wiecow? A moe byo swoistym kompromisem midzy dyktatur" militarn a rozproszon demokracj? Czy waniejsza bya wadza militarno-polityczna, czy spoeczno-gospodarcza? 32 (7y wczesne pastwo skupiao si na wadzy nad terytorium, >, > raczej na kontroli nad zamieszkujcymi je ludmi? (7,y obszar wczesnego pastwa stanowi jednolit przestrze zai/i((l/.ania, czy te strefy zrnicowanych wpyww politycznych? (zy centrum polityczne operowao dugofalow perspektyw inwcNlowania w przyszo, czy raczej polegao na krtkowzrocznej, iltmi/nej ekstrakcji nadwyek? (7y waniejsza bya ekspansja na zewntrz, czy umacnianie wewntrznych struktur wadzy?

Kiedy nastpio przejcie od doranej ekstrakcji zewntrznej (wojny, trybuty) do stabilnej eksploatacji wewntrznej (daniny, podatki)? Czy arystokracja wywodzia si z elit przedpastwowych, czy te nioze zostaa stworzona" przez organizujcego sobie poparcie wadc? Czy powstanie pastwa osabio, czy wzmocnio rol arystokracji, ktra usadowia si midzy wadc a ludnoci produkcyjn? (7y pierwsi wadcy dyli do bezwzgldnej centralizacji, czy twoi/yli raczej system czciowego delegowania wadzy? (7y w sytuacji wewntrznej dominoway tendencje dorodkowe wliulzy centralnej, czy te odrodkowe ambicje lokalnych przywdcw'.' Czy prawo wasnoci ziemi poprzedzao ustanowienie wadzy |iithslwowej? Czy powstanie pastwa byo uzalenione od wymuszenia zmiany solidarnoci krewniaczej na solidarno polityczn? Czy w dziaaniach pierwszych wadcw wida rnic w stosowniiiu przemocy jako prywatnego aktu egzekwowania roszcze i budowania pozycji spoecznej i przemocy stosowanej w celu utrzymania porzdku spoecznego? Czy istniao jedno stabilne geograficznie centrum wadzy politviv.ncj, czy stanowi je rex ambulans1? Czy chrystianizacja stanowia warunek sine qua non dla przetrwania pastwa? Czy chrystianizacja centralnego orodka wadzy stanowia przelotu ideologiczny? Czy pastwa wczesnoredniowieczne miay granice liniowe, czy te oddzielone byy od siebie strefami zrnicowanych wpyww? 33 Jaki by i jak si zmienia system finansowania centralnego orodka wadzy? Jakie byy wspzalenoci rnych struktur wadzy spoecznej, tj. politycznych, militarnych, ideologicznych i gospodarczych? Itd. Na cz tych pyta bd prbowa odpowiedzie w dalszych rozdziaach. Na niektre z nich nie ma jednak jednoznacznej odpowiedzi, bo nie wyznaczaj one sytuacji bezwzgldnie alternatywnych. Cz z nich moe mie charakter retoryczny w konkretnych sytuacjach historycznych. S te takie, na ktre moe nigdy nie uzyskamy odpowiedzi. Niemniej jednak ich liczba i zakres sugerowanej przez nie problematyki wskazuj, e badania nad pocztkami wczesnoredniowiecznych pastw s jeszcze dalekie od zakoczenia, co dotyczy rwnie najwczeniejszych dziejw pastwa piastowskiego. Poziom kompleksowoci towarzyszcych im procesw nie powinien pozostawia wtpliwoci, e dalszy postp zarwno w badaniach nad narodzinami konkretnych pastw, jak i w dociekaniach historiozoficznych moliwy bdzie tylko przy zespoleniu wysikw archeologw, historykw, antropologw oraz teoretykw-socjologw, ktrzy musz ze sob partnersko konkurowa. Bez wiedzy o oferowanym przez antropologi bogatym zestawie koncepcji teoretycznych bardzo atwo mona niepotrzebnie wpa w banalne puapki schematyzmu lub

te na nowo odkrywa przysowiow Ameryk" (A. Posern-Zieliski, M. Kairski 2003a, s. 333). Zatem odkrywane [przez archeologw] kompleksy osadnicze i zespoy przedmiotw materialnych musz by umieszczane w kontekcie antropologicznym [...] [aby mona byo] uksztatowa je w cao, ktr mona odnie do yjcych niegdy form kulturowych lub spoecznych" (J. Banaszkiewicz 2006, s. 199). Zmitologizowane wizje wczesnych dziejw pastw, do ktrych to wizji chtnie odwouje si frazeologia narodowo-patriotyczna, peni czsto funkcj eposu bohaterskiego, a ich wadcy wchodz z reguy do panteonw bohaterw narodowych. Heroiczne pocztki i dawne sukcesy staj si obiektem szczeglnie intensywnych zabiegw 34 |ihipagandowych w okresach kryzysowych (np. utraty lub zagroenia ul i iilil pastwowoci), w trakcie (od)budowy samodzielnego pastwa u I Im w celu rewolucyjnych" prb wymuszenia zmian wiadomoci ^mlecznej. Biece potrzeby polityczne legitymizowane s wtedy pr/ez odwoanie si do dawnej wietnoci oraz przez podkrelanie pradawnej" jednoci etnicznej definiowanej przez skontrastowanie / mieszkacami ssiednich ziem. S to mechanizmy powszechnie obMTWowane w nowszych dziejach Europy - szczeglnie w czasach lic/porednio po rozpadzie pastw wielonarodowych, takich jak XIXwieczna Szwecja oraz pniej: Austro-Wgry, carska Rosja, Zwizek Kiul/.iecki czy Jugosawia. We wszystkich tych przypadkach konstruowanie nowych" narodowych przeszoci dokonuje si w podobny uposb, pomimo specyfiki lokalnych rozwiza zdeterminowanych sytuacj geopolityczn. Wizje pocztkw poszczeglnych pastw, ksztatowane gwnie pr/vz literatur nieprofesjonaln1 oraz podrczniki szkolne, stanowi / reguy istotn cz mitw narodowych. Penic wan funkcj w syNlcniic identyfikacji narodowej, s mocno ugruntowane w zbiorowej wiadomoci mas konsumentw uproszczonej wiedzy historycznej. Sprawia to, e jakiekolwiek prby zmiany ustalonych schematw wymagaj duego wysiku, ktry zreszt przynosi nieproporcjonalnie Nkromne rezultaty2. Przeszo narodowa stanowi atrakcyjne rdo argumentw przydatnych w dyskursie politycznym i geopolitycznym. Odwoywanie si <lo przeszoci zinternalizowanej w wiadomoci zbiorowej jest bowiem bardzo skutecznym narzdziem wspomagajcym osiganie celw jak najbardziej wspczesnych. Nie podlegajc bezporedniemu osdowi, pi/eszo stanowi wygodny obiekt mniej lub bardziej wiadomych manipulacji majcych dostarczy argumentw w aktualnych sporach 1 Chodzi mi przede wszystkim o literatur popularnonaukow (np. P. Jasienii'ii 1960, rozdz. 2) i teksty dziennikarskie (np. J.A. Majcherek 1999). Oddzielny problem stanowi amatorskie publikacje balansujce na pograniczu nauki i fantastyki (np. L Czupkiewicz 1998). 2 Dobry przykad oferuje minimalna skuteczno trwajcych ju od kilkunastu lat wysikw archeologw, ktrzy prbuj wykorzeni powszechne w Polsce przekonanie ii prasowiaskoci Biskupina. 35 politycznych. Ta wana, wspczesna funkcja narodowej" przeszoci

nadaje procesowi jej cigego odtwarzania dynamik zgodn z rytmem biecych potrzeb. Wci zmieniajce si wyobraenia o tym, jaka powinna bya by" przeszo, sprawiaj, e jest ona wci na nowo interpretowana, wci wzbogacana intelektualnymi osigniciami nauk historycznych, ktre prbuj dopasowa j" do oczekiwa nie tylko spoecznych, ale take politycznych. Dotyczy to przeszoci nawet bardzo odlegej, ktrej wizj kade pokolenie tworzy na nowo, szukajc wyjanienia i uzasadnienia swojej wspczesnej kondycji. Chodzi mi nie o dorane manipulacje, bdce realizacj zamwie" politycznych, lecz o zmiany majce podoe historiozoficzne - wynikajce z rnic w spojrzeniu na istot procesw historycznych: determinizm czy chaotyczno przemian; celowo czy przypadkowo; linearno czy powtarzalno; cigo czy odcinkowo procesu dziejowego; decydujca rola jednostek czy zbiorowoci; dominacja sfery symboliczno-ideologicznej czy materialno-praktycznej - takie skrajnoci wyznaczaj (z reguy w sposb nieuwiadomiony) spektrum moliwych interpretacji tych samych informacji historycznych i danych archeologicznych. Dotyczy to rwnie spojrzenia na pocztki pastw wczesnoredniowiecznych - cznie z pocztkami Polski, ktre wydaj si dzi duo bardziej skomplikowane, ni dotd sdzilimy. Ten kryzys pewnoci" badawczej ma swoje rdo we wzrocie wiadomoci teoretycznej mediewistw, ktrzy coraz mielej wykraczaj poza wskie ramy utrwalonych tradycj sposobw interpretacji przeszoci. Zewntrzny obserwator moe mie wtpliwoci, czy pogbiajcy si brak zgody co do korzeni naszej pastwowoci nie wiadczy o zagubieniu badaczy, ktrzy nie potrafi" ustali kanonicznej wizji. Wraliwego intelektualnie poszukiwacza prawdy" o odlegej przeszoci ta sytuacja powinna cieszy, gdy gwarantuje wszechstronno spojrzenia i wzbogaca nasz wiedz. 4. WCZESNE PASTWA W KUROPIE RODKOWO-WSCHODNIEJ i PNOCNEJ Pocztki pastw wczesnoredniowiecznych s rozpatrywane gwnie mi poziomie narodowym", a dominujc perspektyw jest optymistyczny ewolucjonizm. Badania skupione s wic na wykazywaniu, juk lokalne uwarunkowania nieuchronnie prowadziy do uformowania Mi organizacji terytorialnych, ktrych prost kontynuacj s dzisiejsze pnstwa. Tymczasem oczywista wydaje si konieczno rozszerzenia perspektywy, tj. spojrzenia na wyanianie si pastw wczesnoredniowiecznych jak na proces o skali niemal kontynentalnej, w ktrym istotni! rol odgrywa efekt domina", gdy ekspansja skuteczniejszych orjjimizacji terytorialnych zmuszaa elity z zacofanych" organizacyjnie terenw do podjcia wysikw decydujcych o zachowaniu ich statusu I do wzmocnienia dominacji politycznej. Z takiego punktu widzenia, pnstwa rozwijaj si ze wspzawodnictwa o kontrol nad terytorium i ludmi, nieodmiennie tworzc skupienia, a zazwyczaj wrcz Nyslemy" (C. Tilly 1990, s. 4). Jednoczenie uwaa si, e przemiany spoeczno-kulturowe generowane s przede wszystkim przez czynniki wewntrzne - rozadowywanie napi i rozwizywanie sprzecznoci, ktre uruchamiaj

energi spoeczn na poziomie dziaa indywidualnych i zbiorowych. Jednak rda tych zmian rzadko pokryway si z granicami etnicznymi, jzykowymi czy politycznymi. Tote objanianie procesw histolyeznych przez pisanie dziejw zamknitego terytorium skazane jest, o> najmniej, na znaczne uproszczenia. Przekonanie o tym, typowe dlii bada historii nowoytnej, nie jest powszechnie podzielane przez budaczy procesu wyaniania si wczesnych pastw, ktrzy maj skonno do traktowania kadego przypadku jak historycznego unikatu. Innym truizmem jest stwierdzenie, e pastwa wczesnoredniowieczne w niewielkim stopniu przypominay te precyzyjnie rozgrani37 czone, skutecznie zarzdzane i do stabilne organizacje terytorialne, jakie znamy z najnowszych dziejw. Przed ponad tysicem lat typowe byy raczej brak granic liniowych, powane problemy logistyczne i dua dynamika geopolityczna. Trzeba by wic sformuowa dla tego okresu definicj agodniejsz", ale jednak odwoujc si do klasycznych propozycji Maksa Webera. Sprbujmy zatem na pocztek przyj, e w interesujcym nas czasie pastwo byo scentralizowan organizacj nadzorujc populacj zamieszkujc pewien z grubsza okrelony obszar, w ramach ktrego wadca roci sobie pretensje do zwierzchnoci i mniej lub bardziej skutecznie egzekwowa swoj" wizj porzdku spoecznego. Immanentny dynamizm takiej koncepcji sprawia, e tradycja utosamiania pocztkw pastwa piastowskiego z ochrzczeniem si jego pierwszego historycznego wadcy musi zosta zastpiona wizj procesu duo bardziej rozcignitego w czasie. Nie chodzi przy tym o powrt do ewolucjonistycznej koncepcji rozcignitego w dugim czasie stopniowego przyrostu czynnikw pastwotwrczych, lecz o uchwycenie momentw" przeomowych, bdcych skutkami konkretnych dziaa. Rok 966 trzeba wic traktowa tylko jako pocztek wzgldnie wiadomego zwrcenia si ku aciskiej wersji kultury rdziemnomorskiej i karolisko-ottoskiej tradycji organizacyjnej. Ta decyzja kierowanego przez Mieszka Siemomysowica orodka wadzy politycznej zdeterminowaa dalszy rozwj pastwa, ktre wprowadzi na geopolityczn scen chrzecijaskiej Europy. W polskiej historiografii od ponad trzech dziesicioleci dominowaa wizja najlepiej wyeksplikowana w monumentalnym dziele Henryka owmiaskiego Pocztki Polski opublikowanym w kolejnych tomach w latach 1963-1985. Pomimo upywu ponad dwch dekad od zakoczenia tego wielkiego przedsiwzicia, jego wpyw wci jest widoczny w Polskiej historiografii. Sia tej wizji wpyna bowiem na sposb mylenia niemal caej nastpnej generacji historykw i archeologw badajcych pocztki polskiej (i nie tylko) pastwowoci. Mimo niewtpliwie marksistowskich inspiracji, jest to koncepcja, ktrej zaoenia mona sklasyfikowa jako ewolucjonistyczne. 38 fa\ autor ledzi w Europie rodkowo-Wschodniej procesy liczone Muleciami, ukazujc naturalny" niejako cig zmian logicznie z siebie wynikajcych. Uwaa, e w VII w. problemy zwizane z ekspansj terytorialn Sowian realizowan w konfrontacji z ludami germaskimi I Mcpowymi

miejsca nowym koniecznociom i tendencjom wewntrznym nioscym lepsze upimohy gospodarowania i uintensywnienie produkcji, zmienione metody i formy yi IK spoecznego i politycznego, uwieczone powstaniem wielu pastw sowiaskich, lopniowo wypeniajcych w okresie od drugiej poowy w. VIII do koca w. X rozleci \ (ihs/ar midzy Batykiem i adog na pnocy a Adriatykiem, M. Egejskim oraz \< p.iini czarnomorskimi na poudniu (H. owmiaski 1985, s. 5). Deklarujc konieczno twrczego nawizania do osigni pozytywizmu", co miao pozwoli na wykrycie obiektywnych podstaw i kierunku rozwoju spoeczestwa" (H. owmiaski 1973, s. 363), opisywa proces stopniowego agregowania spoecznoci sowiaskich w coraz wyej zorganizowane struktury: od maoplemiennych" przez wielkoplemienne" do pastw". Blisza analiza pogldw H. owmiaskiego wskazuje, e autor h\\ co najmniej niekonsekwentny. Z jednej strony podkrela bowiem /determinowanie procesu ksztatowania si pastw przez dziaanie czynnikw grupowego, czyli spoecznego, i ustrojowo-politycznego, |.| uzalenione od zaistnienia odpowiednich warunkw ekonomicznych, ktre czyniy realnym budow aparatu pastwowego, a zarazem mobilizoway okrelone siy spoeczne" (H. owmiaski 1970, . 115). Jednoczenie jednak zwraca uwag, e centraln rol odgrywaa osoba ksicia zwierzchniego" (tame, s. 109) i skupiona wok niego elita polityczna oraz jej wiadomo modelu nowego ustroju, co wicej akceptacja tego modelu jako programu dziaania" (tame, n. 115). Wymowa rde w oczywisty sposb wskazywaa bowiem, /c przeomowy etap przejcia do organizacji pastwowej nie nastpuje automatycznie" (tame, s. 115) po osigniciu pewnego stadium rozwoju spoeczno-gospodarczego. Do dopenienia procesu dziejowego konieczny by aktywny udzia wadcy plemiennego zdeterminowanego w deniu do poszerzenia zakresu swej wadzy. Przeksztacenia wadzy plemiennej we wadz zwierzchniego ksicia, tzn. genezy wa(l/y pastwowej" nie interpretowa jednak jako wyniku jednostronnego 39 narzucenia wikszoci woli dominujcej politycznie jednostki, poniewa ksita dziaali rwnie dla dobra ludnoci, zapewniajc jej pokj wewntrzny i bezpieczestwo przed zagroeniem zewntrznym". Zatem zmiana ustroju moga si dokona czciowo na zasadzie dobrowolnego poddania si demokracji plemiennej przedstawicielowi nowej wadzy, pastwowej" (tame, s. 108). Wida tu prb poczenia dwch tendencji widocznych wczeniej w polskiej historiografii. Jedn, zakadajc stopniowy rozkad gminowadztwa" w wyniku przemian wewntrznych, zapocztkowa Joachim Lelewel (np. 1855, s. 33 n.). Dla jego pokolenia, prbujcego otrzsn si z szoku po upadku I Rzeczypospolitej, zgoda" narodowa miaa bowiem walor nadrzdny. Drug koncepcj, podkrelajc decydujce znaczenie podboju wewntrznego, w wyniku ktrego ksi chwyci w swoje rce wadz nieograniczon", wypromowa wier wieku pniej Micha Bobrzyski (1879, s. 60 n.), ktry jako aktywny czonek stronnictwa Staczykw" gloryfikowa zalety silnej wadzy centralnej, przypisujc j ju pierwszym Piastom. Podjta przez H. owmiaskiego prba pogodzenia przekonania o stopniowoci i nie-

uchronnoci procesu wiodcego ku wyszemu stadium pastwowoci, z podkrelaniem newralgicznej roli decyzji podejmowanych przez elity polityczne, musiaa zaowocowa wizj co najmniej niekonsekwentn. Drug cech dominujcej do niedawna koncepcji uksztatowania si pastwa wczesnopiastowskiego byo nadanie temu procesowi charakteru narodowego". To w wszechobecny nard z jednej strony by si konstytutywn pastwa i decydujcym czynnikiem w yciu politycznym, a z drugiej strony emanacj spoeczestwa w jego uwiadomionych politycznie kategoriach". Ten nard, to rekrutujcy si z grupy etnicznej firmujcej pastwo [...] szerszy krg spoeczny o zmiennym zasigu, przywizany do pastwa, zaangaowany afirmatywnie w jego yciu [...], gotowy do obrony pastwa i do powice na rzecz jego dobra" (H. owmiaski 1985, s. 6). Sycha tu wyranie echa ideologii wywodzcej si z XIX-wiecznego ideau pastwa narodowego. Posiadanie samodzielnego pastwa miao w niej znaczenie decydujce dla bytu narodu rozpatrywanego w kategoriach nie tylko etnicznych, ale take (przede wszystkim?) politycznych. Pastwo miao by emanacj narodu i gwarancj jego przetrwania. Nie dziwi 40 faleni podkrelanie narodowych" aspektw procesu ksztatowania si wt/esnych pastw, ktry mia by przejawem zwycistwa idei narotluwcj nad plemiennymi sentymentami" (H. owmiaski 1973, s. 415). Wywiedzenie narodu z pradawnej przeszoci i przypisanie mu (Mocy pastwotwrczej kreowao wyidealizowany byt, ktry w ci(|le| konkurencji z ssiadami przetrwa wszystkie zawieruchy dziejowe i mia obowizek dalszego trwania. Pomimo wielu zmian, jakie M*/\y w stosunkach geopolitycznych i w sytuacji wewntrznej wielu pastw Europy rodkowo-Wschodniej, takie patriotyczno-nacjonalialyiY.ne sentymenty s wci obecne w dyskusjach o wczesnej historii lej czci kontynentu. Szczeglnie wyrane jest to w tych pastwach, klie niedawno powrciy na polityczn map Europy lub pojawiy nic na niej po raz pierwszy, tj. na Biaorusi (np. M. Ermalovic 2001), l.ilwie (np. A. Luchtanas 2000), Ukrainie oraz w Sowacji (np. D. aploviC 2000) i Czechach (np. D. Tfetik 1997). W tamtejszych hiuloriografiach wczesnego redniowiecza, opartych w duym stopniu na analizach znalezisk archeologicznych, wszystkie niemal interpretai \f s okraszone narodowymi" przymiotnikami. Integracja dostpnych dzisiaj informacji historycznych i archeoloi m /nych wymaga innego podejcia do zmian, ktre we wczeniejszym uiiilniowieczu nastpiy w tej czci kontynentu. Konieczne jest oparnc interpretacji wczesnych procesw pastwotwrczych na jasnej koncepcji teoretycznej, ktra stworzyaby wizj integrujc badaczy lznych rodzajw rde. Potrzebny jest spjny model przemian, ktre /nclecydoway o geopolitycznym ksztacie Europy rodkowej. Trzeba pr/y tym sign do dowiadcze antropologii kulturowej i socjologii historycznej, porzucajc pozytywistyczn wiar w cigy postp, a takt.c cwolucjonistyczne poszukiwanie cigoci i marksistowski nacisk nu sfer gospodarcz. Powstanie pastwa nie byo bowiem wynikiem jiikiej koniecznoci dziejowej i polegao raczej na skokowym przeorganizowaniu wielu sfer rzeczywistoci spoecznej, wrd ktrych

decydujc (?) rol odegraa ideologia legitymizujca now struktur wadzy politycznej. Pocztkw pastwa wczesnoredniowiecznego jako zinstytucjonalizowanego systemu wadzy centralnej, wymuszajcej pewien porzdek na podporzdkowanym sobie terytorium, nie mona upatrywa 41 w jakich obiektywnych" mechanizmach rozwoju spoecznego, ktry stopniowo, lecz nieuchronnie zmierza ku coraz wyszym stadiom organizacyjnym1. Bdne jest wnioskowanie ex post, e jeeli pastwo na danym terenie powstao, to czas tego przeomu i jego forma byy jako wczeniej zdeterminowane. Oczywicie musiay by wczeniej spenione pewne konieczne warunki, tj. osignicie poziomu gospodarczego zdolnego do wypracowania istotnych nadwyek umoliwiajcych hierarchiczne zorganizowanie spoeczestwa oraz ustabilizowanie si aktywnej politycznie elity wadzy majcej dostp do informacji o zasadach funkcjonowania organizacji pastwa terytorialnego. O ile jednak osignicie pewnego etapu rozwoju spoeczno-gospodarczego byo tylko warunkiem koniecznym, ale niewystarczajcym, o tyle decydujce byy konkretne dziaania konkretnych ludzi zdeterminowanych w deniu do utrwalenia i wzmocnienia swojej dominujcej pozycji spoecznej. To oni dokonali przeomu politycznego, wykorzystujc dostpne wzorce organizacyjne. To ich inteligencja, charyzma, ale i zwyke szczcie, a nawet i przypadek, sprawiy, e wanie oni osignli sukces mierzony stabilnoci stworzonych przez nich pastw. Ten sukces za zagwarantowa im miejsce w historii. Przegrani" konkurenci nie interesowali bowiem wczesnoredniowiecznych kronikarzy, ktrzy przekazali nam obraz sugerujcy linearny rozwj zdarze wiodcych do powstania i ustabilizowania wczesnych pastw. Taka narracja jest bardzo atrakcyjna dla potrzeb budowania historycznych podstaw wiadomoci narodowej, oferujc na pytanie Skd przyszlimy?" jednoznaczn odpowied, ktra wzmacniaa kolektywn identyfikacj budowan na fundamencie mitu wsplnego pochodzenia. Badacze pocztkw pastw wiedzjednak, e taka wizja skrajnie upraszcza skomplikowany proces, ktrego wynik wcale nie musia by taki, jaki by. Wypenienie znacznej czci Europy rodkowo-Wschodniej zdolnymi do przetrwania pastwami poprzedziy stulecia obfitujce w wy1 Zastrzeenie to dotyczy tylko skali lokalnej, gdy w wymiarze kontynentalnym proces taki niewtpliwie zachodzi, obejmujc wzorcami rzymskochrzecijaskimi kolejne obszary. 42 ii n viiia, ktre zdeterminoway sytuacj zaistnia w kocu I tysici i.1. Trzeba wspomnie przynajmniej te z nich, ktre miay skutki NiH-olalowe i wpyny na rozwj caego regionu. Wymaga to sigi;i w gb przeszoci i rozszerzenia perspektywy geograficznej. loty nasza wiedza wci jest bardzo fragmentaryczna. Historycy mnij tylko bardzo wycinkowymi informacjami, archeolodzy za problemy z przeoeniem ogromu swoich danych na jzyk synliistorycznej. Tymczasem trzeba prowadzi badania porwnawjirocesw pastwotwrczych, ktre zachodziy w rnym czasie, ni l/nych terenach i w rnych warunkach historycznych, zanim

lopiowadziy do uksztatowania si w X-XI w. wzgldnie stabilnej iiupy politycznej. Prezentacj sytuacji historycznej, z ktrej wyoniy si pastwa nti interesujcym nas tu obszarze, trzeba zacz od pojawienia si im nienie dziejowej Sowian, a raczej od czasu, kiedy ich obecno H'nI wyranie obserwowania, tj. od VI-VII w. W tym czasie autorzy lii/nntyscy zaczynaj notowa obecno Sklavinoi, archeolodzy za iiclkrywaj datowane na ten okres lady obecnoci grup ludzkich wyposn/onych w uznawan za sowiask kultur materialn, ktra zait,'lii miejsce kultur koca okresu rzymskiego identyfikowanych czsto / ludami germaskimi. Brak jest niestety rde, ktre jednoznacznie w yinniayby mechanizm tej zmiany, co otwiera pole dla sprzecznych interpretacji i sporw cigncych si od ponad 100 lat i narastajcych w i ylm zmian sytuacji geopolitycznej Polski (por. P. Urbaczyk 2006a). i Matnie lata nie przyniosy rozstrzygnicia tego problemu, a rozbieno interpretacji doprowadzia do ostrego konfliktu midzy dwiema grupami zwolennikw przeciwstawnych koncepcji2. Jedni chc wil/.ic Sowian jako autochtonicznych spadkobiercw wczeniejszych kiillur, ktre pod wpywem dynamiki zdarze tzw. okresu wdrwek ludw w poowie I tysiclecia n.e. ulegy daleko idcym przeksztaceniom (np. L. Leciejewicz 1998 i 2002a). Drudzy sdz, e Sowianie liyli pnymi przybyszami z terenw pooonych midzy Dniestrem u Dnieprem, ktrzy zajli tereny opuszczone wczeniej przez ludy - Skrajnym przykadem negatywnych emocji jest kolekcja tekstw opublikowanyrh jako Cie wiatowita (A. Kokowski red., Lublin 2001). 43 germaskie (np. M. Parczewski 1998 i 2004). Dla rwnowagi trzeba te wspomnie o konkurencyjnych lokalizacjach praojczyzny Sowian - np. w strefie bakaskiej (S. Panteli 1997). Zupeny margines stanowi dzi zwolennicy poszukiwania pocztkw Sowian w epoce brzu, a nawet w neolicie (np. G. Labuda 1999, s. 11-19; W. Maczak 1997, s. 194; Z. Gob 2004/1992, s. 363-366). Niestety, skromny zasb rde pisanych uniemoliwia historykom zweryfikowanie tych koncepcji. Bezradno deklaruje te wikszo jzykoznawcw (np. H. Popowska-Taborska 1993, s. 145 n.), cho s i tacy, ktrzy wci uwaaj, e rozstrzygajce zdanie naley tutaj do jzykoznawstwa" (Z. Gob 2004/1992, s. 367). Sprawia to, e na scenie pozostali waciwie tylko archeolodzy, ktrzy wykazuj skonno do radykalizacji swoich postaw i absolutyzacji swoich hipotez. Niektrzy badacze uznali spr za ostatecznie rozstrzygnity, stwierdzajc optymistycznie, e koncepcja dyskontynuacji osadniczej i etnicznej na ziemiach polskich w V-VI w. n.e. staa si w istocie bezkonkurencyjna" (M. Parczewski 2004, s. 201). Kompromisowe propozycje wskazywania wspdziaania wielu czynnikw wywoanych zmianami zachodzcymi w skali kontynentalnej (np. W. Pohl 1988, s. 94-127; P. Urbaczyk 2000, s. 134-139; W. Pohl 2006, s. 21-25) zostay odrzucone bez podjcia choby prby dyskusji merytorycznej (np. M. Parczewski 2004, s. 200). Tymczasem obie hipotezy: autochtoniczna" i allochtoniczna", maj ewidentnie sabe punkty. Na niekorzy zwolennikw cigoci

demograficznej wiadcz gwnie: informacje autorw staroytnych o przesuniciach ludnociowych; faktycznie niewielkie podobiestwo kultury materialnej z koca okresu wpyww rzymskich do tej z pocztku wczesnego redniowiecza; brak dobrze datowanych znalezisk z okresu przejciowego; oraz sugerowany przez paleoekologw wyrany wzrost zalesienia przy jednoczesnym spadku obecnoci pykw zb. Przeciw zwolennikom cakowitej wymiany populacji przemawiaj: przetrwanie staroeuropejskich" nazw wikszoci polskich rzek; brak analogii historycznych do dobrowolnego wyludnienia wielkiego obszaru Europy porzuconego przez spoecznoci rolnicze; nieprawdopodobne tempo przyrostu demograficznego wczesnych Sowian, ktrzy w cigu ok. dwch stuleci mieliby zaj tereny od Bakanw 44 <U\ Hultyku i od Dniepru do Alp i aby; oraz sugerowane przez antrolil()|iw podobiestwo czaszek Sowian i ich poprzednikw. Sdz, e bezkompromisowa opozycja midzy cigoci osadiiulwii" a kolonizacj" pustych terenw jest faszywa, gdy obie hiiuiltvy oparte s na skrajnym uproszczeniu procesu dziejowego, ktry * Nkali kontynentalnej wykazywa oczywicie kontynuacj (bo kada kultura i kady lud wywodziy si przecie od jakich przodkw"), .<> nic moe jednak wyklucza nagych zmian kulturowych, a natwl i demograficznych zachodzcych w mniejszej skali przestrzennej. Muplownej ekspansji Sowiaszczyzny nie mona rozpatrywa tylko tv kalegoriach kulturowych albo tylko w kategoriach demograficznych, ijdy/ oba aspekty byy rwnie wane (por. P. Urbaczyk 1998a, s. 66 n. i /I n.). Wydaje mi si, e poczenie wymowy rde historycznych i ilanymi archeologicznymi i wynikami analiz lingwistycznych zmu/n wrcz do uznania, e rozprzestrzenianie si sowiaskich wzorcw kuli lirowych miao duo wikszy zasig od fizycznej migracji ich noutucli i objo znaczn cz zasiedziaej lokalnie ludnoci w wyniku procesw asymilacji i akulturacji zmieniajcych tosamo etniczn l oblicze wielu kultur" (A. Posern-Zieliski 2005, s. 10). Oba te proceny byy ze sob cile powizane i zapewne nigdy nie uda si ustali, ktry z nich by decydujcy na konkretnym obszarze3. Nadzieje na wyjanienie tych sprzecznoci trzeba wiza z udoskonaleniem datowania znalezisk metodami pozaarcheologicznymi, In i opieranie si na typologii rnych wytworw jest bardzo zawodne. Jak dugo nie bdziemy mieli wzgldnie precyzyjnej chronologii WN/ystkich znalezisk ze spornego okresu, tak dugo spr o przerwanie albo kontynuacj zasiedlenia niu polskiego w poowie I tysiclecia bed/ie jaowy. Brak jest te specjalistw dobrze znajcych materiay z obu ssiadujcych ze sob okresw. Tradycja dydaktyki uniwersyteckiej owocuje podziaem adeptw na specjalistw od osadnictwa rzymskiego" i wczesnosowiaskiego". W dodatku operuj oni czsto rdami, ktre trudno ze sob porwnywa, tj. bogato wyposaonymi -1 Teoretyczn moliwo wykrycia faktycznych przesuni ludnociowych mog W przyszoci zaoferowa tylko przeprowadzone na ogromn skal badania DNA koci odkrywanych na cmentarzyskach. 45 grobami z pierwszej poowy I tysiclecia i ubogimi osadami z jego dru-

giej poowy. Cige kontrowersje prowokuje te skonno archeologw do bezporedniego utosamiania zanotowanych przez kronikarzy etnonimw z jednostkami wydzielonymi przez siebie na podstawie analizy kultury materialnej. Wszystko to stwarza sytuacj bardzo utrudnionej komunikacji midzy obiema grupami badaczy na najbardziej podstawowym poziomie ustalania i porwnywania faktw. Zacietrzewienie uczestnikw tego sporu i skupianie si na poszukiwaniu drobiazgowych argumentw na rzecz jednej z alternatywnych hipotez sprawio, e od lat nie napisano w Polsce na ten temat nic ciekawego. Nie powstaa adna praca syntetyczna, nie mwic ju o nowych koncepcjach - choby nawet ryzykownych. Problemw takich nie maj badacze zagraniczni, ktrych zainteresowanie wczesn Sowiaszczyzn wyranie wzroso w ostatnich latach. wiadczy o tym dowodnie seria opublikowanych niemal jednoczenie w rnych krajach ciekawych ksiek (np. P. Barford 2001; S. Brather 2001; F. Curta 20014), ktre nie wzbudziy jednak wikszego zainteresowania w Polsce. Pewne nadzieje mona wiza z wynikami wielkich bada wykopaliskowych zwizanych z budow gazocigu jamalskiego i z planowan rozbudow sieci autostrad. Dostarczaj one bowiem ogromnych iloci zupenie nowych materiaw, ktre mog doprowadzi do przewartociowania utartych pogldw. Niestety, ich opracowanie si opnia, a ustne informacje nie nadaj si do rozwaa naukowych. Pojawiaj si natomiast opracowania mniejszych bada, ktrych autorzy deklaruj, e przynajmniej na niektrych obszarach (np. na Podlasiu) moga mie miejsce kontynuacja kulturowa i e osadnictwo sowiaskie miao tu charakter autochtoniczny" (Z. Kobyliski, W. Szymaski 2005, s. 56). W kadym razie konieczne jest rozwaenie nie tylko mechanizmw, ale take przyczyn niezwykej ekspansji kultury wczesnoso4 Pogldy tych badaczy na pocztki Sowiaszczyzny przedstawiono w ksice Nie-Slowianie o pocztkach Sowian (P. Urbaczyk red. 2006). 46 wiiiskicj. Co sprawio, e na wielkich obszarach, od Dniepru do Alp i ud Adriatyku do Batyku, zaakceptowano egalitarny wzorzec stosunkw spoecznych, prosty system niewyspecjalizowanej gospodarki i (ciinolity jzyk? Co spowodowao obserwowan przez archeologw j potwierdzon przez jzykoznawcw uniformizacj terenw odznat/itjiicych si wczeniej duym zrnicowaniem kulturowym? Co byo pi/yc/yn odejcia od germaskiego" wzorca organizacji spoecznej n wyranie zhierarchizowanej strukturze, nastawionego na rozstrzygiiiVi'ia militarne i przejcia do sowiaskiego" modelu maksymalnego ^tuszczenia i decentralizacji struktury wadzy spoecznej? Myl, e sprzyja temu, jak zwykle w takich przypadkach, wyjtkowy /bieg okolicznoci. Po 454 r. nastpia implozja zorganizowanego pi7.cz Hunw wieloetnicznego imperium", ktre przez ponad pwieiv.c utrzymywao wzgldny porzdek polityczny na pnoc od granic iCNUislwa rzymskiego. Po mierci Attyli zabrako charyzmatycznego przywdcy zdolnego stumi ambicje poszczeglnych dynastii wodzw germaskich, ktrzy zaczli gwatownie poszukiwa wasnych nisz geopolitycznych, gdzie mogliby zrealizowa swoje przywdcze

plnny. Wraz ze swoimi zwolennikami, zorganizowanymi w migrujce ttrmic, przemierzali kontynent, prowadzc walki ze sob i z cesarnlwcm w poszukiwaniu terytoriw oferujcych wzgldne bezpieczenlwo militarne i mogcych zapewni jak najwysze dochody, a przede ws/ystkim niezbdn do przetrwania ywno. Istotn czci tej gry byy zmieniajce si czsto sojusze, w ktrych pochodzenie etniczne, wyznawana religia czy wczeniejsze afiliacje polityczne ustpoway przed pragmatyk doranych celw. Koszty cigych wojen, niemono zapewnienia bezpieczestwa kupcom i zakcenie wanych kulturowo kontaktw z cywilizacj idziemnomorsk, niestabilno ukadw wadzy i wymuszanych militarnie zwizkw politycznych, wreszcie odpyw najbardziej dynamicznych jednostek musiay spowodowa gwatowne zaamanie caIcj infrastruktury spoecznej w pnocnej czci Europy rodkowej. ()bciyo to przede wszystkim osiad ludno rolnicz, powodujc obserwowalny archeologicznie kryzys gospodarczy i demograficzny. W grze tej wan rol odegrali rwnie Sowianie wypromowani nagle w poowie VI w. przez konkurujcych ze sob w Europie rodkowej 47 wodzw germaskich na znaczc militarnie si (P. Urbaczyk 1998a, s. 68 n.). Dla obserwatorw bizantyskich ich agresywna penetracja pnocnych posiadoci cesarstwa bya zupenym zaskoczeniem i sprowokowaa zainteresowanie kronikarzy. W ten chaos polityczny wkroczyli w 568 r. azjatyccy Awarowie, zaproszeni" do Kotliny Wgierskiej przez wycofujcych si do Italii Longobardw (por. obszerne omwienie w: W. Poh 1988). Ta nowa sia, nieuwikana w lokalne rozgrywki, szybko podporzdkowaa sobie niemal cay obszar Europy rodkowej, wymuszajc spokj polityczno-militarny. Wan czci tej pacyfikacji musiao by dla pkoczowniczych przybyszw zapewnienie sobie wsppracy mas osiadej ludnoci agrarnej, ktra bya niezbdna jako rdo produktw rolnych i masowej siy militarnej. Bez stabilnego zaplecza demograficznego bowiem, czyli wypenienia podlegych terenw skonion do wsppracy ludnoci produkcyjn, nie przetrwa adne pastwo. To wanie stabilna obecno politycznie niezorganizowanych, lokalnie zakorzenionych spoecznoci rolniczych warunkowaa istnienie imperium" Awarw, ktrzy mogli wsppracowa ze Sowianami ju w trakcie swojego pobytu nad Morzem Czarnym i przenieli ten model nad rodkowy Dunaj. Trudno inaczej wyjani, dlaczego najwiksza ekspansja Sowiaszczyzny nastpia wanie w okresie dwustupidziesicioletniej dominacji Awarw, ktrych potga utrzymywaa w szachu nawel cesarstwo bizantyjskie. Szybkie rozprzestrzenienie si przanej cywilizacji" sowiaskiej musiao by korzystne dla Awarw, ktrzy dysponowali narzdziami egzekwowania podanego porzdku. W przeciwiestwie do Hunw, nastawionych gwnie na dorane zyski rozbjnicze i szukajcych wsparcia przede wszystkim wrd zmilitaryzowanych elit germaskich, Awarom udao si stworzy stabiln organizacj polityczn. O ile imperium" huskie byo konfederacj wieloetnicznych druyn wojskowych mniej lub bardziej dobrowolnie podporzdkowanych zwierzchnictwu gwarantujcych dorane

zyski koczownikw, o tyle imperium" Awarw byo swego rodzaju wsplnot awaro-sowiask politycznie i militarnie zdominowan przez koczownikw, ale gospodarczo i demograficznie przez rolnikw, ktrych jzyk mg zapewnia oglnoimperialny system komunikacji. Mona powiedzie, e oba te ywioy" etniczne byy od siebie cile 48 luulenione, wzajemnie warunkujc swoje sukcesy. Koczownicy zaliiowali dla siebie centralny obszar odpowiadajcej im ekologicznie Wielkiej Niziny Wgierskiej (Alfld), ktr otoczyli stref buforown" zamieszkan przez Sowian zobowizanych do dostaw ywnoci I wsparcia wojskowego. Strefa ta zostaa zorganizowana" przez naciski militarne, sprowadzanie sowiaskich osadnikw i promowanie wzgldnie jednolitego, sowiaskiego wzorca organizacji spoecznej I gospodarki, a take jednolitego jzyka wzajemnej komunikacji. Takie iibitralne" narzucenie jednolitej organizacji spoeczno-gospodarczej moe tumaczy zadziwiajc homogenno kulturow ogromnych ob/,urw zdominowanych przez wczesnych Sowian. O ile w pierwszej fazie ekspansji terytorialnej o jej skutecznoci decyduje sia militarna, o tyle w duszej perspektywie podstawi stabilnoci kadej wadzy politycznej musi by sprawna struktura gospodarcza oparta na stosunkowo lojalnej ludnoci osiadej. W obu ych fazach imperium" awarskiego decydujc rol odegrali wanie Sowianie - zarwno jako onierze, jak i jako rolnicy. Ich wzgldnie CHiiIitarna struktura spoeczna sprawiaa, e mogli atwo akceptowa obce przywdztwo5, a ich niewyspecjalizowany system gospodarczy ukazywa si skuteczny w kadych warunkach geograficznych. Byli /.ulem dla Awarw niezwykle atrakcyjnym partnerem", bez ktrego leli imperium" nie mogoby tak dugo przetrwa. Trzeba wic zarzuci pojawiajce si w historiografii opinie o okrutnym ucisku Sowian przez koczownikw, gdy wsplnota awaro-sowiaska, cho politycznie zdominowana przez Awarw, przynosia wymierne korzyci obu Nlronom. Zwierzchno polityczna Awarw nie oznaczaa totalnej kontroli, ho uniemoliwiay j oczywiste ograniczenia logistyczne. Sprawiay one, e nie istniao dokadnie okrelone terytorium imperium" awarukiego, skadajcego si ze zmonopolizowanego przez koczownikw centrum stepowego, otoczonego rozleg stref trybutarn, w ktrej Ind polityczny utrzymywany by przez dorane interwencje lub choby okresowe manifestacje siy, podtrzymujce wrd sowiaskich mas mlniczych wiadomo przewagi militarnej odlegego, ale zawsze s Por. analiz rde historycznych w: P. Urbaczyk 1998a. 49 czujnego orodka wadzy politycznej. Staa obecno samych Awarw na tych wielkich obszarach nie bya konieczna, tym bardziej e wyniki bada archeologicznych sugeruj tam niemal cakowity brak broni, co z kolei trudno zrozumie, biorc pod uwag zanotowane przez kronikarzy militarne sukcesy sowiaskich armii na Bakanach. Wytumaczenia tej sprzecznoci rde historycznych i archeologicznych mona upatrywa w prawdopodobnej przezornoci Awarw, ktrzy tylko doranie korzystali z militarnego wsparcia ludnoci podporzdkowanych

sobie obszarw, a po osigniciu konkretnych celw strategicznych odbierali przydzielon jej bro. Nie mona pozwoli, aby rda historyczne, skupione gwnie na sferze militarnej aktywnoci wczesnych Sowian i podkrelajce ich podporzdkowanie Awarom, narzuciy nam uproszczon wizj ich wzajemnych stosunkw. Wsplnota awaro-sowiaska, mimo pozornych sprzecznoci wewntrznych, okazaa si dla obu stron wielkim sukcesem, gdy przetrwaa niemal wier tysiclecia. W jeszcze duszej perspektywie okazaa si jednak korzystniejsza wanie dla Sowian, ktrym osiady tryb ycia, zakorzenienie w lokalnych wsplnotach i zapewniajca bezpieczestwo ywnociowe samowystarczalna gospodarka pozwoliy, pod protektoratem" Awarw, trwale opanowa znaczne poacie Europy i bez uszczerbku przetrwa gwatowny upadek polityczno-militarnej organizacji koczownikw na pocztku IX w. To Sowianie flegmatycznie obojtni na imperialne [tj. bizantyskie] pretensje [...] zapocztkowali koniec porzdku imperialnego. Stworzyli bezpastwow stref, ktrej mieszkacy nie pacili podatkw i nie dostarczali cesarzowi onierzy. Jeeli identyfikowali si z jakim systemem imperialnym, to bya to koczownicza konfederacja Awarw" (P. Brown 1996, s. 126). Dua zdolno adaptacji do lokalnych warunkw pozwolia im opanowywa strefy buforowe pomidzy silniejszymi ssiadami, z ktrymi potrafili utrzymywa zrwnowaone kontakty (dla Dolnej Austrii por. F. Daim 1987, s. 179). To Sowianie wchonli" kulturowo Protobugarw, ktrzy przybyli do Mezji ok. 680 r. i w cigu stu kilkudziesiciu lat ulegli niemal cakowitej slawizacji. Ambitni przywdcy sowiascy potrafili te zorganizowa armie oferujce dorane wsparcie Awarom, Bizantyjczykom lub nawet Arabom. 50 Upadek koczowniczego imperium" pod naciskiem militarnym knrola Wielkiego otworzy nagle ogromny obszar pustki geopolityczii*l pomidzy dwiema gwnymi potgami wczesnego wiata - cesarstwem wschodniorzymskim (tzw. Bizancjum) i cesarstwem Frankw. Militarna i polityczna klska Awarw uwolnia Sowian od zewntrzni^ kontroli politycznej, ktrej gwnym celem byo podtrzymywanie ..egalitarnej" organizacji Sowian przez zapobieganie potencjalnie gronym procesom koncentracji wadzy. Rnica midzy scentralizowan (iiHiinizacj koczownikw i spaszczon struktur spoeczn Sowian /imeznie uatwiaa bowiem koegzystencj obu grup etnicznych. Sowianie byli moe mao widocznym politycznie, ale za to najtrwalszym, juk si pniej okazao, elementem pocztkw rodkowoeuropejskiego redniowiecza. Rozpad organizacji kontrolowanej przez awarskie centrum polilyc/no-militarne uwolni Sowian od kurateli, ktra cho pocztkowo korzystna, po dwustu kilkudziesiciu latach suya ju tylko podli/ymywaniu status quo, hamujc dalszy rozwj spoeczno-gospodarivy. Zapewne wic w decydujcym starciu z imperium karoliskim nic wsparli militarnie swoich zwierzchnikw politycznych, tak jak tcy,o od nich oczekiwano. Przykadem takiej postawy mog by jaiv Sowianie, ktrzy w trakcie walk frankijsko-awarskich w 803 r.

poddali si Karolowi Wielkiemu bez walki i ze wszystkim, co mieli" ( tnnales Mettenses priores, a.a. 803). O zmianie frontu politycznego pr/cz niedawnych sojusznikw moe te wiadczy skarga jednego / wodzw awarskich, ktry w 805 r. szuka pomocy cesarza przeciw Nlowiaskiej" opresji (Annales regni Francorum, a.a. 805). Kto wie zatem, czy to nie Sowianie przyczynili si do ostatecznej klski Awarw, ktrzy tak jak Protobugarzy rwnie ulegli w VIII w. dtopniowej slawizacji. Archeologicznym wiadectwem tego procesu mog by znaleziska tzw. kultury awaro-sowiaskiej znajdowane w/.du pnocnego obrzea Kotliny Karpackiej. To wanie gdzie tum frankijski przybysz Samo zorganizowa synw Awarw i Sowianek" w armi, ktra w latach 626 i 631 pokonaa zarwno Awarw, jak i Frankw, tworzc krtkotrwa enklaw politycznej niezalenoci. In tam Awarowie ulegali stopniowej agraryzacji, tracc najwikszy ulut militarny koczownikw, tj. zdolno do natychmiastowej mobi51 lizacji. To, e po klsce zadanej im przez Karola Wielkiego i Bugarw w 803 r. ich nazwa etniczna niemal natychmiast zanika, moe wiadczy, e w tym czasie nie istnieli ju jako grupa dua i wyranie rozpoznawalna przez swoj odrbno kulturow, a moe i jzykow. W kadym razie znikli bez ladu ze sceny europejskiej, Sowianie za przetrwali bez uszczerbku w swych siedzibach midzy dwoma cesarstwami. Radykalna zmiana sytuacji geopolitycznej po rozbiciu w 799 r. przez Karola Wielkiego potgi awarskiej i rozpadzie w 804 r. ich imperium" sprawia, e na dugim froncie przecinajcym cay kontynent stany naprzeciw siebie dwie odmienne cywilizacje" - agresywne imperium Frankw i pozornie bierne politycznie ludy sowiaskie. Jedni i drudzy odnieli w podobnym czasie rwnie due sukcesy mierzone zasigiem ekspansji terytorialnej: imperium Karola Wielkiego rozcigno si od Pirenejw do aby i od Morza Pnocnego do Rzymu, Sowianie za zajli tereny od Podnieprza do Poabia i od Batyku do Bakanw - z tradycyjnym wyjtkiem wgierskich stepw. O ile jednak Frankowie mieczem wyrbali sobie tak rozlege granice, o tyle Sowianie (poza sprowokowanym przez Longobardw i Awarw okresem wojen bakaskich) opanowali rwnie wielkie tereny gwnie drog podboju kulturowego. O nieagresywnym charakterze ich ekspansji wiadczy nie tylko brak znalezisk broni (poza niewielk liczb ostrzy wczni), ale te brak w tradycji sowiaskiej bohaterskich eposw etnogenetycznych tak charakterystycznych dla ludw germaskich (L. Leciejewicz 1990, s. 129 n.). Linia podziau midzy tymi dwoma, tak rnymi, modelami spoeczno-kulturowymi przebiegaa od Zatoki Kiloskiej, wzdu aby (limes Saxonicus) i Sali (limes Sorabicus) oraz Lasu Czeskiego do Dunaju, wzdu ktrego biega na wschd, po czym przez Nizin Austriack wioda ku pnocnemu skrajowi Adriatyku. Ten podzia kontynentu na dwie formacje kulturowe niewiele sit,1 zmieni przez nastpne 1200 lat, mimo ogromnej przecie dynamiki procesw politycznych owocujcych czstymi przesuniciami terytorialnymi. Spadkobiercy" tamtych dwch tradycji do dzisiaj stoj na

przeciw siebie" od Batyku do Adriatyku, wzdu linii, ktra ulega tyl52 ku niewielkim przesuniciom. Jest to zjawisko, ktrego zadziwiajca Hwtito wymaga szczegowych studiw (por. P. Urbaczyk 2007b). Nage zaamanie si utrwalonego ukadu wskutek ekspansji karoliskiej uruchomio wrd Sowian Zachodnich procesy centrali/Hiyjne. Rozpocz si, niehamowany ju sztucznie, szybki proces wewntrznego rozwarstwiania spoecznoci sowiaskich, ktrego nktitkiem byo kolejne powstawanie lokalnych organizacji terytorialnych o charakterze wczesnych pastw. Najszybciej zmiany te nastpiy w strefie, gdzie ju wczeniej doszo do wymieszania si tradycji Hwjirskich i sowiaskich, tam gdzie istniaa ju awaro-sowiaska eliIh (nrcheologicznie identyfikowana z tzw. stylem blatnicko-mikulickini) zapoznana z mechanizmami sprawowania wadzy politycznej. tu jej aktywno militarna sprawia, e nie powid si cesarski plan usytuowania chaganatu jako pastwa chrzecijaskiego (D. Tfetik IW7, s. 267). rda frankijskie ju w 822 r. wspominaj o jakich ksitm li" /. Moraw (Annales regni Francorum, a.a. 822). Nie wiemy, ilu ii li byo, ale wiemy, e stoczona przez nich zapewne walka o zajcie dominujcej pozycji politycznej zakoczya si w 833 r., kiedy Moimiirus (Mojmir) wypdzi z Nitry Pribin (Priwin), tworzc podstawy terytorialne pastwa wielkomorawskiego {Conversio Bagoariorum * ('urantanorum, c. 10, 50). Proces koncentracji wadzy polityczMi'l potwierdzaj odkrycia archeologiczne, ktre dowodz, e wanie w drugiej wierci IX w. na poudnie od Karpat wybudowano pierwsze gnidy bdce umocnionymi orodkami wadzy - cznie ze synnymi Mikulicami. Jest to typowy przejaw zintensyfikowania konkurencji i militaryzacji stosunkw politycznych. Nastpca Mojmira na wielkomorawskim tronie Rastyc (Rocil.iw) (846-870 r.) rozpocz mistern gr polityczn, prbujc zwik-v swoj niezaleno przez rozgrywanie sprzecznoci, jakie dzieli l\ wczesne potgi europejskie. Chocia osadzony zosta na tronie 'l H,'ki interwencji Ludwika Niemieckiego (Annales Fuldenses, a.a. !). to o przysanie biskupa i nauczyciela" zwrci si do bizanty53 skiego cesarza Michaa III, ktry posa mu braci soluskich Konstantego-Cyryla i Metodego - pniejszych autorw sowiaskiej wersji chrzecijastwa. Niestety, ta fascynujca prba znalezienia wasnej drogi geopolitycznej dla Europy rodkowej przerwana zostaa w 906 r. rozbiciem Wielkiej Morawy przez Madziarw. Pytanie W jakim stopniu tradycja wielkomorawska przetrwaa w pastwie Przemylidw i Piastw" do dzisiaj jest przedmiotem kontrowersji naukowych (por. propozycje C. Warnke 1980 i D. Tfetika 1994). Proces budowy wasnego pastwa w ssiedniej Kotlinie Czeskiej przebiega znacznie wolniej, gdy wstrzymywali go zaniepokojeni zbyt szybkim usamodzielnianiem si Sowian Frankowie. Ju w 805 r. Karol Wielki najecha Czechy, zabijajc zbyt ambitnego ducem eorum nomine Lechonem (Annales regni Francorum, a.a. 805), ktry rwnie musia wywodzi si z lokalnej elity awaro-sowiaskiej. Takie dorane

interwencje nie mogy jednak powstrzyma procesu centralizacji wadzy stymulowanego przykadami zorganizowanych w pastwa ssiadw. Nie znamy dokadnie jego przebiegu, ale rda informuj o jego zewntrznych przejawach w postaci zmniejszajcej si wci liczby pretendentw do wadzy politycznej. O ile wic w 845 r. 14 ksit czeskich" przybyo na dwr Ludwika Niemieckiego, proszc o chrzest (Annales Fuldenses, a.a. 845), to w 872 r. ju tylko 5 lub 6 ksit czeskich stawiao opr Karlomanowi (Annales Fuldenses, a.a. 872). Wrd nich znajdujemy Bofivoja, protoplast Przemylidw, ktry w 874 lub 884 r. mia by ochrzczony przez samego w. Metodego (Kosmas I, 14). W 895 r. rda wspominaj ju tylko dwch ksit, z ktrych jednym by syn Bofivoja, Spitygniew (zmary ok. 915 r.) (Annales Fuldenses, a.a. 895). Wreszcie w 921 r. pozostaje ju tylko jeden zwierzchni wadca - Wacaw, ktrego potomkowie zmonopolizowali wadz w Czechach. Jeszcze mniej wiemy o procesie budowy pastwa na pnoc od Karpat i Sudetw. Ziemie dzisiejszej Polski, oddalone od granic pastw cywilizowanych, nie wzbudzay bowiem zainteresowania rocznikarzy. Najstarszym, aczkolwiek trudnym do zinterpretowania rdem jest krtki raport tzw. Geografa bawarskiego spisany ok. 848 r. dla Ludwika Niemieckiego. Dokument ten wiadczy o nikej orientacji dworu cesarskiego w sytuacji panujcej na terenach pooonych z dala 54 od bezporedniej strefy trybutarnej cesarstwa (por. rozdz. 5), ale zawarte w nim informacje mona uzna za dowd, e i tam zachodziy jakie procesy koncentracji wadzy spoecznej. Ich archeologicznym potwierdzeniem s grody licznie wznoszone wanie od poowy IX w. Wczeniejszym przejawem odchodzenia od tradycji egalitarnej liylo sypanie w wyynnej strefie Maopolski wielkich kurhanw, z ktrych najbardziej znane s kopce Wandy i Krakusa w Krakowie. NieMcty, brak jest danych archeologicznych, ktre pozwoliyby wczy (c imponujce obiekty do konkretnych rozwaa historycznych, gdy przebadano dotd tylko kopiec Krakusa. Wyniki byy raczej zniechcnjice, gdy zamiast oczekiwanego grobowca krlewskiego" znaleziono tylko pie starego dbu (J. urowski 1934; 1935). Koniec XX w. przynis kolejne rozczarowania, gdy wiercenia wykazay czysto geologiczn struktur owianych legendami kopcw Salve Rejtina" w Sandomierzu (A. Buko 1983) i kopca Tatarskiego/Przemysu" w Przemylu (E. Sosnowska 2000). Datowanie kopca Krakusa nic jest pewne, cho znaleziona ozdoba awarska wskazuje na czas po kocu VIII w., tj. na okres wyranego ju osabienia politycznej polgi Awarw. Tak wic chronologi archeolodzy uznaj na og /ii wyznacznik czasu usypania maopolskich kopcw6. Pojawienie si takich monumentalnych nasypw uwaa si im og za wskanik okresu, w ktrym nowo uksztatowane, ale jeszcze niepewne swojej dominacji elity zaznaczaj symbolicznie swj uluUis przez mobilizowanie swych zwolennikw do wsplnych dziaa o charakterze manifestacji symbolicznych (L. Hedeager 1992, s. 291). Iy to przejaw rywalizacji, w ktrej materialna demonstracja zdolnoci do zmobilizowania znacznych nadwyek siy roboczej odgrywaa

iNlotn rol promocyjn. Odwoanie si przy tym do tradycyjnej symholiki pochwka kurhanowego penio funkcj zasony integrujcej, ukrywajcej postpujce rozwarstwienie spoeczne" (P. Urbaczyk l')%, s. 14). Napicia wynikajce z rosncej sprzecznoci midzy wcii| egalitarn ideologi a faktyczn ju nierwnoci czonkw upoeczestwa mona byo bowiem rozadowa przez odwoanie si <lo Iradycyjnych symboli kulturowych i ich odpowiednie wzmocnienie, '' Por. te inn koncepcj historyka Leszka Supeckiego (1998). 55 np. wanie przez zwikszenie wielkoci kurhanw. Innym skutecznym sposobem, stosowanym w rozwinitych organizacjach wodzowskich, bya redystrybucja czci nadwyek w postaci darw i w trakcie zbiorowych uroczystoci organizowanych przez centrum polityczne (por. rozdz. 7). Zaprzestanie sypania wielkich kopcw i pojawienie si nowej formy monumentalnych konstrukcji ziemnych, tj. grodw wznoszonych po poowie IX w. na niemal caym obszarze midzy Batykiem a pasem gr, wskazuje, e procesy rozwarstwiania lokalnych spoeczestw nabray charakteru powszechnego. Wyaniajce si elity przeorganizowyway przestrze spoeczn, skupiajc rozproszone osadnictwo wok umocnionych orodkw, ktrych funkcje nie ograniczay si do sfery militarnej (por. rozdz. 6). Grd, jako materialny wyraz zdolnoci mobilizacyjnej lokalnych populacji, spenia wan funkcj symboliczn, wyznaczajc wzowy punkt geografii spoecznej. To z takich orodkw administrowano maymi jednostkami terytorialnymi, ktre rozbiy jednorodn wczeniej sie osadnictwa wiejskiego na skupione wok swoich centrw komrki" (M.O.H. Carver 2000). Lokalni przywdcy, ktrzy inicjowali budow tych grodw, toczyli nieustann walk o przetrwanie, gdy przy mao wydajnym rolnictwie i braku instrumentw fiskalnych te mae terytoria nie dostarczay nadwyek wystarczajcych do stabilnego finansowania centrum politycznego, nie mwic o dostarczaniu mu importowanych oznak statusu. Pewniejsze i wiksze zyski oferoway blisze lub dalsze wyprawy upiecze oraz wymuszanie trybutw od sabszych ssiadw. Taki system gospodarki wojennej" uruchomi spiral konkurencji, produkujcej wicej przegranych ni wygranych, ktrym udawao si mniej lub bardziej trwale zdominowa wiksze obszary. Niestety procesu tego nie da si zaobserwowa archeologicznie, gdy zmiana politycznego" podporzdkowania grodu nie pozostawia ladw materialnych. Podobnie, spalenie grodu nie musi oznacza ataku wroga, lecz tylko przypadkowy poar. Skromnym przejawem napi politycznych jest tajemnicza informacja hagiografa w. Metodego o ksiciu w Wilech, silnym wielce", ktry napastowa Chrzecijan", tj. Morawian, zanim nie zosta przez nich pokonany i ochrzczony midzy 874 a 880 r. W polskiej tradycji 56 Itititoriograficznej dokonano nadinterpretacji tej wzmianki, wnioskujc, h' istniao jakie pastwo Wilan", ktre zostao podporzdkowane wietopekowi. Teza ta nie ma jednak adnego uzasadnienia rdowego ani historycznego, ani archeologicznego (por. rozdz. 5). Ksi"

iSw mg by jednym z wielu pogranicznych przywdcw, dla ktrych pnstwo wielkomorawskie stanowio przede wszystkim rdo upieczych zyskw pozwalajcych im awansowa" w hierarchii konkurujcych ze sob pretendentw do nadrzdnej wadzy. Proces taki zachodzi pewnie na caym obszarze midzy Batykiem a pasmem gr, o czym wiadczy zwikszajca si od przeomu IX i X w. liczba grodw. Wida pr/.y tym wyrany podzia ziem polskich na sabiej rozwinit organizacyjnie cz wschodni i zachd intensywnie inwestujcy w grody, ktrych ogromn wikszo zbudowano na lsku, w Wielkopolsce i mi Pomorzu (por. Z. Kurnatowska 2000a, ryc. 169). Co ciekawe, przed pocztkiem X w. Wielkopolska nie wyrniaa die ani szczeglnym zagszczeniem osadnictwa, ani liczb grodw, mii bogactwem cmentarzysk (Z. Kurnatowska 2000a). Nie przycigaIn le srebra arabskiego, ktrego znaleziska z IX w. koncentruj si mi wschd od ujcia Wisy i po obu stronach dolnej Odry (S. Brather !">'H>, ryc. 2). Sytuacja zmienia si radykalnie w pierwszym siedemilziesicioleciu X w., kiedy nad morzem bya ju tylko jedna koncenInieja srebra - na Pomorzu Zachodnim, ale pojawia si druga w Polsce icnlralnej (S. Brather 1996, ryc. 3). Ten wzrost znaczenia Wielkopolkki potwierdzaj te inne odkrycia archeologiczne. Znaleziska mieczy pochodzcych sprzed X w., bdcych dobrym wskanikiem obecnoci zmilitaryzowanych elit, rozkadaj si do rwnomiernie w szerokim pnsie od Pomorza Zachodniego do pnocnej Maopolski. Natomiast wida ju wyrane zagszczenie takich odkry z X w. w centralnej Polsce, co wiadczy o koncentracji siy militarnej (L. Marek 2005, niupa na s. 152). Jeszcze wyraniejszy obraz daje mapa znalezisk wag I odwanikw, ktre od koca IX w. koncentruj si nad rodkow Warta. (S. Brather 1996, ryc. 7). Trudno wyjani, dlaczego wanie w Wielkopolsce rozpocz si, /.ukoczony sukcesem, proces tworzenia regionalnego orodka stabilnego terytorialnie i silnego gospodarczo. Z pewnoci przyczynia si <lo lego aktywno organizacyjna poprzednikw Mieszka I, ktrym 57 jednak bardzo sprzyjao bezpieczne pooenie ich domeny z dala od zewntrznych zagroe militarnych. Od bezporednich interwencji cesarstwa zasaniay" j ziemie poabskie, od ekspansji czeskiej - lsk, od wgierskiej i ruskiej - Maopolska, od penetracji Skandynaww - Pomorze, a od wojowniczych Prusw - Mazowsze. O ostatecznym sukcesie Piastw zadecydowaa wic chyba po prostu geografia, ktra uatwia im wygranie wycigu ku utworzeniu pastwa terytorialnego, ktre nie tylko okazao si konstrukcj bardzo stabiln, ale te wkrtce stao si zagroeniem dla wszystkich ssiadw. Te procesy, ktre moemy sobie wyobrazi dziki teoretycznym osigniciom antropologii historycznej, znajduj odbicie w odkryciach archeologicznych, ukazujcych chronologi piastowskich" inwestycji militarnych i znaczone spalonymi grodami kierunki ekspansji z wielkopolskiego centrum. Brakuje niestety uytecznych rde pisanych odnoszcych si do tak wczesnych dziejw obszaru dzisiejszej Polski. Historykom pozostaje wic wspomniany ju tzw. Geograf bawarski z poowy IX w., w ktrym zawarto bardzo schematyczny opis terenw

przylegajcych do pnocno-wschodnich granic pastwa wschodniofrankijskiego. Przywizuje si do niego ogromn wag, bo jest to jedyne obszerniejsze rdo z tak wczesnych czasw. Jego interpretacje wydaj si jednak wychodzi daleko poza faktyczn zawarto informacyjn tego do pogmatwanego i mao precyzyjnego przekazu, ktry stwarza wraenie geograficznego chaosu. Tak naprawd to wynika z niego tylko tyle, e na wschodniofrankijskim dworze syszano (pewnie od kupcw) o rnych ludach", ktre zamieszkuj za Odr i Sudetami. Nie znano ich dokadnego pooenia ani wielkoci zajmowanych przez nie obszarw. Nie sposb te stwierdzi, jaki charakter polityczny miay te ugrupowania nazywane dzi eufemistycznie plemionami" ani czym byy ich civitates (por. rozdz. 5). Ani na licie Geografa bawarskiego, ani w adnym innym wczesnym rdle nie ma najmniejszej wzmianki o Polanach", ktrzy s wytworem redniowiecznych zabiegw historiograficznych. Jeszcze pniej wprowadzono na aren dziejow Lechitw", a Gnienieskie wzgrze Lecha jest tylko wytworem literackiej wyobrani" (G. Labuda 2002, s. 32), jako e Lech pojawia si wraz z eponimem Czechem dopiero w kronice tzw. Dalimila z pocztku XIV w. (J. Nalepa 1994b, 58 n, 243). Wobec tego trzeba stwierdzi, e nie ma adnego rdowego uzasadnienia opinia, jakoby u wschodnich Lechitw gwn rol odegrao plemi Polan i przekazao pastwu swoj nazw" (H. owmiaski 1973, s. 406 i 422). Zarwno Lechici wymyleni przez MiNlr/a Wincentego, jak i plemi Polan, ktre miao rzekomo utworzy polskie" pastwo, s wytworami narodowego" pojmowania dziejw. Sij lo wykreowane w rnych okresach przez historykw mity oparIc na bardzo wtych lub adnych przesankach rdowych. Oba te pHeudoetnonimy trzeba traktowa tylko w kategoriach zabiegw klasyfikacyjnych, uatwiajcych badaczom opisanie trudnej do zdefiniowania rzeczywistoci. Podobnie dostpne rda nie pozwalaj powiedzie, e pastwo utworzone przez Mieszka I byo ju Polsk" (por. rozdz. 12). Byo lo po prostu pastwo Piastw osigajcych swoje rodowe cele z pomoc, zmilitaryzowanej arystokracji, ktra odnosia dorane korzyci / kadego sukcesu ich przywdcy. Dopiero potrzeba utrwalenia zdobyczy terytorialnych i wica si z tym konieczno uzyskania legitymacji geopolitycznej zmusiy Bolesawa Chrobrego do wprowadzenia powszechnie akceptowanych w chrzecijaskiej Europie atrybutw samodzielnego pastwa. W kolejnoci byy to: wasne mennictwo, niezalena metropolia kocielna, ekskluzywna nazwa domeny terytorialnej i wreszcie - korona krlewska. To dwaj pierwsi historyczni Piastowie stworzyli podwaliny panlwa polskiego. O ich poprzednikach nie wiemy nic, bo w polityce /nwsze racj maj zwycizcy, ktrzy zapamituj i promuj swoje wasne, odpowiednio przetworzone dzieje. Tote historia przekazaln nam tylko informacje o dynastii wielkopolskiej, ktre przetrway w dworskiej tradycji zanotowanej przez Anonima zwanego Gallem. Wydaje si ona zawiera poprawny zapis procesu tworzenia stabilnego pastwa terytorialnego, w ktrym ekspansja militarna umoliwia-

la cig mobilizacj spoeczn i dostarczaa rodkw do utrwalenia wadzy dynastycznej (por. rozdz. 8). Piastowie, wyniesieni do wadzy pr/.ez niezadowolony z rzdw ich poprzednika lud", potrafili utrzyma swoj pozycj dziki sukcesom militarnym kolejnych potomkw legendarnego protoplasty, ktre nie tylko dostarczay im doranych zyskw, ale i rozszerzay ich domen. 59 Zdobyt tak i utrwalon dominacj dynastii Mieszko I ostatecznie przypiecztowa w 966 r., zmieniajc religi, co zapewnio mu ideologiczn legitymacj jedynowadztwa. Dziki niekwestionowanym osigniciom Polaski homo novus elity pastwa Ludolfingw wtargn rzeczywicie przebojem do grupy wielkich panw cesarstwa, utrzyma do koca ycia zdobyt pozycj, a co uderzajce, uzyska w niemiecko-kulturowym krgu politycznym wyrane uznanie - o co w istocie nie byo wcale atwo" (J. Banaszkiewicz 1992, s. 109). Odmienny proces wid ku pastwowoci Rusi, gdzie w IX w. nastpio wymieszanie tradycji sowiaskich i koczowniczych, na ktre naoya si energiczna obecno militarna Skandynaww poszukujcych bliskiego kontaktu z Bizancjum po zaamaniu si handlu z Bugari Kamsk. Chronologia wydarze wskazuje, e rwnie na wschd od Karpat upadek imperium" awarskiego stworzy moliwo przeorganizowania ukadu politycznego. Moment pustki geopolitycznej, jaka powstaa midzy pastwem wielkomorawskim a opanowanym przez Chazarw Powoem, wykorzystali usadowieni nad Batykiem Skandynawowie. Niewiele wiemy o tym wczesnym okresie, ale ju w 839 r. w delegacji wysanej przez bizantyskiego cesarza Teofilosa do Ludwika Pobonego uczestniczyli ludzie nazwani Rhos, ktrymi rzdzi krl noszcy tytu chacanus (Annales Bertiniani, a.a. 839). Wkrtce stali si znaczc si, o czym wiadczy ich atak na sam Konstantynopol w 860 r. W 871 r. cesarz Ludwik Niemiecki rozwaa zasig stosowania tytuu chagana: caganum vero non praelatum Avarum, non Gazanorum aut Nortmannorum nuncupari reperimus1. Taka tytulatura moe sugerowa aspiracje ruskich elit do przejcia dziedzictwa chazarskiego. Rurykowicze usadowieni przez Olega w Kijowie, wykorzystujc swoje zdolnoci militarne i zyski z kontroli lukratywnego handlu futrami i niewolnikami, zdominowali politycznie masy rolnikw sowiaskich kontrolowanych wczeniej przez pkoczowniczych mieszkacw stepw nadwoaskich (S. Franklin, J. Shepard 1996, s. 83 n.). Bezwzgldnie narzucili Sowianom swj model sprawnej or7 Chronicon Salernitamim - por. obszern dyskusj w: W. Duczko 2003, s. 15-29. 60 Himizacji polityczno-militarnej, o czym wiadczy choby krwawa rozprawa wdowy po Igorze Olgi ze zbuntowanymi w 945 r. Drewlanami. To ona, dc do skonsolidowania swego przywdztwa, podja prb jego wzmocnienia ideologicznego i geopolitycznego, rozgrywajc rywalizacj dwch imperiw. W okresie 954-956 przyja wic chrzest w Konstantynopolu z rk cesarza Konstantyna VII, ale ju o przysanie misjonarzy poprosia w 959 r. niemieckiego cesarza Ottona I. Misja

posanego na Ru biskupa Adalberta poniosa jednak fiasko, a chrzest ksinej nie spowodowa trwaych skutkw - zapewne wskutek oporu wewntrzdynastycznego. Kopoty wewntrzne pogbiaa stopniowa slawizacja skandynawskiej elity przywdczej wskutek zmniejszania si znaczenia transbatyckich kontaktw ze Szwecj (V. Rychka 2000). Syn Olgi wiatosaw prbowa znale now formu dla paslwa ruskiego, planujc pono przeniesienie stolicy nad dolny Dunaj (W. Duczko 2003, s. 215 n.). Dopiero jej wnuk Wodzimierz zmiady wewntrzdynastyczn opozycj, ustanawiajc jedynowadztwo ok. 978 r., i zdoa dokona istotnych zmian strategii sprawowania wad/y. Zredukowa kontakty ze Skandynawi i w ramach ideologicznego otwarcia ku Sowianom ustanowi ich boga Peruna naczelnym bslwem kijowskiego panteonu. Scentralizowana monarchia wymagaa icdnak wsparcia religii monoteistycznej, ktra miaa te ideologicznie skonsolidowa jego wieloetniczne pastwo. Po rozwaeniu zalet chrzecijastwa, judaizmu i islamu, Wodzimierz podj decyzj o konwersji na chrzecijastwo w obrzdku greckim, co miao dugofalowe skutki cywilizacyjne (O. Tolochko 2001, s. 132). Najpniej wkroczyli na aren Europy rodkowo-Wschodniej Madziarowie, ktrzy tak jak ich koczowniczy poprzednicy (Hunowie i Awarowie) wybrali na swoje europejskie centrum Wgry z ich trawiastymi rwninami. W 862 r. pojawili si nagle u wschodnich granic pastwa frankijskiego, chocia wczeniej nie byli znani" (Annales lifitiniani - za J.L. Nelson 1991, s. 102). Stanowili wwczas lun federacj kilku plemion koczowniczych, ktre tak jak wczeniej Hunowie i Awarowie terroryzoway cywilizowan Europ (F. Makk 2000), dopki Otto I nie zama ich potgi na Lechfeld w 955 r. Odcite wwc/as nagle od atwych" zyskw wojennych koczownicze elity militarne zostay zmuszone do zintensyfikowania wewntrznej eksploatacji 61 swoich terytoriw, rozpoczynajc rwnoczenie walk o dominacj polityczn. Skutkiem tych dziaa bya, z jednej strony, postpujca agraryzacja koczownikw, ktrzy uczyli si od Sowian osiadego trybu ycia (M. Takacs 2000), a z drugiej - uzyskanie dominujcej pozycji przez dynasti Arpadw. Podobnie jak i inni wadcy barbarzyscy", tworzcy w X w. swoje domeny terytorialne na obrzeu cywilizacji chrzecijaskiej, Gejza przyj chrzest z rk niemieckich misjonarzy ok. 975 r., dc do wzmocnienia ideologicznego swej wadzy i jej geopolitycznej legitymizacji. Stabilne fundamenty pastwa wgierskiego zostay ostatecznie stworzone przez jego syna Vajka-Stefana, oenionego z siostr przyszego cesarza niemieckiego Henryka II. Prowadzc polityk wygrywania ssiedztwa dwch imperiw, Stefan I uzyska w 1001 r. i arcybiskupstwo, i koron (M. Saghy 2001). Aby zamkn przegld modych pastw, ktre w X w. otaczay domen piastowsk, trzeba jeszcze spojrze za Morze Batyckie, ku ktremu parli Mieszko I i jego syn. Wymaga to troch dokadniejszego wprowadzenia ni w przypadku dobrze znanych w Polsce terenw Europy rodkowo-Wschodniej. Niemal zupeny brak zainteresowania naszej historiografii Skandynawi jest zastanawiajcy wobec intensywnych we wczesnym redniowieczu kontaktw transbatyckich

- zarwno na poziomie geopolitycznych relacji midzydynastycznych, jak i w sferze handlu oraz wymiany dowiadcze rzemielniczych, a nawet wzajemnej penetracji staego osadnictwa. Geografia sprawia, e gwnym partnerem" tych kontaktw bya poudniowo-wschodnia cz Pwyspu Skandynawskiego. Okres okoo przeomu tysicleci to czas niekoczcych si konfliktw i zmian sojuszw charakteryzujcych cig walk o dominacj nad ca Skandynawi. Morskie potgi militarno-handlowe uczestnikw tych zmaga nie miay sobie rwnych na caym kontynencie. Tote ich wspzawodnictwo nie ograniczao si tylko do rodzimej Skandynawii, ale obejmowao te ich zamorskie posiadoci i strefy wpyww. Uwarunkowania geograficzne zdeterminoway kierunki zewntrznej ekspansji, pchajc Szwedw gwnie ku wschodowi, Duczykw ku Anglii i Francji, a Norwegw w rejon pnocnego Atlantyku. Tereny dzisiejszej Szwecji przez drugi czas stanowiy raczej to dla intensywnego wspzawodnictwa wadcw Norwegii i Danii o do62 minacj regionaln. Wynikao to z tradycyjnego podziau tej czci Skandynawii na konkurujce ze sob tereny zamieszkaych wok jeziora Malar Szwedw waciwych (Svear), ktrzy ostatecznie dali nazw caemu krajowi (Sverige = Svearike - krlestwo Szwedw) z zaNicdlajcymi poudnie Gotami (Gtar), ktrzy byli zawsze" pod silnymi wpywami duskimi. Odrbn prowincj" kulturow stanowia rdbatycka Gotlandia powizana politycznie raczej z regionem Malaren. Oddalenie od cywilizacyjnych centrw Europy i silne koneksje wschodnie determinoway odmienno tej czci Skandynawii (por. W. Duczko 2000). O wczesnych procesach koncentracji wadzy spoecznej w rknch lokalnych elit wiadcz wzniesione w VI w. w Starej Uppsali wielkie kurhany, w ktrych pochowano zapewne wodzw tak chtnie nazywanych wrd Germanw krlami". Czonkw wczesnej arystokracji wojennej pochowano w bogatych grobach odziowych w pobliskich Vendel i Valsgarde. W okresie, kiedy ksztatoway si zrby pastwowoci norweskiej i duskiej, w Szwecji wida pewne opnienie procesw pastwotwrczych, co nie oznaczao jednak, h' Szwedzi" nie byli aktywni na regionalnej scenie geopolitycznej. Wedug Adama z Bremy (I, 52) ju w kocu IX w. jaki szwedzki krl" Olof mia podbi Dani, ustanawiajc dynasti panujc tam ilo lat trzydziestych X w. Decydujce o powodzeniu zamiaru stworzenia stabilnego pastwa hvlo objcie kontrol newralgicznego rejonu Malaren, pooonego wok wielkich jezior oferujcych wygodne szlaki komunikacyjne, ghoko penetrujce bogate w yzne ziemie tereny. Blisko kluczowej dlii handlu batyckiego Gotlandii oraz Zatoki Fiskiej, otwierajcej wygodny dostp do systemu wschodnioeuropejskich rzek wiodcych do Morza Kaspijskiego i Morza Czarnego, dawaa niezbdne zamorskie zaplecze dla centralizacyjnej polityki wadcw pretendujcych do stworzenia stabilnych organizacji terytorialnych. Stare centrum polityczne w Gamla Uppsala (por. przegld rde w: S. Norr 1996) zaznaczone wielkimi kurhanami usypanymi jeszcze w VI w. i nowe cen-

Inim gospodarcze zorganizowane w IX w. w Birce na wyspie Bjrko wyznaczay o, ktrej opanowanie decydowao o zdobyciu legitymacji politycznej i podstaw gospodarczych do objcia wadzy zwierzchniej 63 (por. M. Back 1995). Jej ustanowienie nastpio jednak dopiero w kocu X w. Przyczyn tego wyranego opnienia procesu integracji politycznej by silny opr lokalnych elit przeciw centralizacyjnej polityce wadcw pretendujcych do niekwestionowalnego zwierzchnictwa. Obawy przed zdominowaniem sceny politycznej przez jeden rd przekaday si na sprzeciw wobec wprowadzenia chrzecijastwa promujcego wanie niebezpieczn dla arystokracji centralizacj struktury wadzy. Tote kolejne wysiki misyjne archidiecezji hambursko-bremeskiej koczyy si niepowodzeniami. Pocztkowy sukces misji w. Ansgara do Birki zakoczy si katastrof w 837 r. Niewiele te zdziaa arcybiskup Unni, ktry w 936 r. zmar w teje Birce (Adam z Bremy I, 60 n.). Po konwersji duskiego krla Haralda Sinozbego w 965 r. to Dania przeja inicjatyw chrystianizacyjn w Szwecji, ale wkrtce wewntrzne kopoty osabiy jej potencja ekspansyjny. Skorzysta z tego krl" Uppsali Eryk (ok. 970-995 r.), ktry po mierci swego brata Olafa w smym dziesicioleciu X w. zaj centrum handlowo-produkcyjne w Birce i wygna prawowitego nastpc tamtejszego tronu Styrbjrna. Szukajc geopolitycznej przeciwwagi dla dominacji duskiej, Eryk wszed w sojusz dynastyczny z Mieszkiem I, polubiajc ok. 983-984 r. jego crk witosaw (nazwan w Skandynawii Gunhild). Stao si to w czasie osabienia cesarstwa sporami o sukcesj po Ottonie II, zwyciskiej ofensywy Haralda Sinozbego na poudniu Jutlandii i antysaskiej reakcji pogaskiej na Poabiu. Sojusz z polskim ksiciem, wwczas ju aliantem cesarstwa i naturalnym wrogiem sprzymierzonych z Dani Obodrytw, dawa Szwecji szans wsparcia w ewentualnym konflikcie z Dani. Biorc pod uwag pniejsze szwedzko-polskie kontakty misyjne, mona te zaryzykowa hipotez, e szwedzki wadca chcia skorzysta z dowiadcze tecia i utorowa drog chrzecijastwu z pominiciem majcych hegemonistyczne zapdy zachodnich ssiadw. Plan ten nie powid si wskutek oporu archidiecezji hambursko-bremeskiej powoujcej si na decyzj papiea Grzegorza IV, ktry w 832 r. ustanowi w. Ansgara legatem na ca Skandynawi. Mimo braku decyzji politycznych witosawa niewtpliwie kultywowaa swoj wiar i miaa w swym otoczeniu ksiy. W ten sposb powsta pierwszy w Szwecji stabilny przyczek 64 chrzecijastwa, i to ulokowany w samym centrum politycznym. Silny opr tamtejszej arystokracji, wzmacniajcej swj status kontrol nad obrzdami pogaskimi, sprawi jednak, e nowa religia jeszcze dugo nic uzyskaa statusu pastwowego, cho stopniowo zyskiwaa zwolennikw. Ciekawym aspektem dugiego procesu chrystianizacji Szwecji s powiadczone archeologicznie wpywy ortodoksji grecko-ruskiej (I. Ilagg 1984, s. 212 n.). Nadmierna samodzielno szwedzkiego wadcy, ktry przyczy nic do wrogiego Danii obozu, zaniepokoia Haralda Sinozbego. Jako

pretekstu do interwencji uy roszczenia wypdzonego ze Szwecji braInnka Eryka, Styrbjrna, ktremu odda za on swoj crk. W 985 r. pretendent zaatakowa stryja, ale straci ycie i przegra bitw pod Fyrisvcllir, w ktrej mieli go wspiera wsppracujcy wwczas z Dani wikingowie z Jmsborga/Wolina. Duski krl nie zdoa ju zmieni niekorzystnego dla siebie obrotu spraw wewntrzszwedzkich, gdy musia stawi czoo buntowi wasnego syna, ktry stan na czele nurtu ili|/cego do restytucji pogastwa. Eryk, nazwany odtd Zwyciskim (Segersdll), mg wic spokojnie umacnia swoj wadz w Szwec|i. Korzystajc z trudnoci w egludze po wypycajcym si szlaku wodnym czcym Birk (kojarzon z konkurencyjn gazi dynastii) / Batykiem i z kryzysu w handlu ze Wschodem, ktry zosta zdominowany przez Ru, przenis centrum wadzy politycznej do pobliskiej Sigtuny. Stworzy w ten sposb podwaliny organizacyjne pastwa H/wedzkiego. Podobnie jak w wielu innych przypadkach takie ustanowienie nowego centrum politycznego miao by manifestacj radykalnego zerwania ze starym porzdkiem. Centraln rol prowincjonalnej il/i Sigtuny potwierdzaj liczne znaleziska luksusowych importw (np. chazarskie amfory na wino i ruskie enkolpiony), wybita przez nastpnego wadc moneta z napisem REXAN ZITUN {= krl Sigtuny) i zapocztkowane w XI w. liczne inwestycje budowlane. W 995 r. w Szwecji na tronie zasiad syn Eryka Zwyciskiego, 12-letni Olaf Sktkonung (995 - ok. 1022 r.), ktry wedug Adama /. Bremy by chrzecijaninem. Jego gwn siedzib pozostaa wypromowana przez ojca Sigtuna. Nie by jednak w stanie zapobiec ponownemu wczeniu Szwecji w orbit wpyww Danii. W celu wzmocnienia midzydynastycznych wizw Swen Widobrody oeni 65 korzystanie z dowiadcze ssiadw i wreszcie zwyke szczcie doprowadziy na szczyty wadzy tych, ktrych imiona zanotowaa historia. Uczestnicy tego wspzawodnictwa poddawani byli bezwzgldnej selekcji, warunkowanej wydolnoci gospodarcz swoich organizacji terytorialnych i zdolnoci ssiadw do interwencji militarnej. Nie bdzie wic przesad stwierdzenie, e Czechy, Polska, Ru, Wgry i Szwecja powstay w X w. jako prywatne" przedsiwzicia Przemylidw, Piastw, Rurykowiczw, Arpadw i Skjoldungw, ktrym udao si pokona lokalnych konkurentw, powstrzyma ekspansj ssiadw, przeforsowa legitymizujc jedynowadztwo ideologi chrzecijask, zorganizowa sprawn eksploatacj podporzdkowanych im terytoriw i uzyska uznanie geopolityczne. Pastwa te nie byy adn emanacj" de politycznych jakich narodw. Wrcz przeciwnie, to redniowieczne narody Czechw, Polakw9, Rusinw, Wgrw i Szwedw powstay przede wszystkim dziki ramom stworzonym przez pastwa" (B. Zientara 1985, s. 343), ktrych wadcy tworzyli swego rodzaju strefy etnopolityczne zamknite granicami terytoriw podporzdkowanych monopolistycznej kontroli centrw wadzy polityczno-gospodarczej. W takiej perspektywie naleaoby odej od rozpatrywania wczesnoredniowiecznej geopolityki w kategoriach pastwowo-narodowych, gdy w rzeczywistoci wczesne relacje midzynarodowe" miay cha-

rakter gwnie rodowo-dynastyczny. Zamiast wic mwi o stosunkach polsko-niemieckich" czy polsko-czeskich" trzeba raczej rozwaa stosunki piastowsko-ottoskie" i piastowsko-przemylidzkie". Trudno bowiem rozrni polityk wewntrzn i zagraniczn, gdy personalistyczne fundamenty wewntrznej jednoci pastw wczesnoredniowiecznych i ich federalistyczna struktura sprawiay, e w obu sferach politycznych (krajowej i midzynarodowej) wzajemne relacje byy realizowane w taki sam sposb, tj. za pomoc siy, wymiany darw, usug i wiadcze, oportunistycznych maestw i odwoywania si do zmitologizowanych tradycji dynastycznych. 9 Gerard Labuda (2002, s. 33) chyba zbyt optymistycznie uzna, e W Polsce [...] wiadomo narodowa powstaa w XI i XII wieku". 68 5. OD PLEMIENIA" DO PASTWA Zdarza si, e w obiegu naukowym kry pojcie wygodne, lecz waciwie niedefiniowane. W Polsce, w archeologii i historiografii wczeniejszego redniowiecza wyrnia si w tym wzgldzie termin plemi". Powszechne wystpowanie wzmianek o rnych ludach sowiaskich, wydaje si, upio nieco czujno historykw, ktrzy do bo/refleksyjnie uywaj terminu plemi" (P. Boro 2001, s. 190). K/cczywicie, najczciej termin ten uywany jest w sensie metaforycznym, bez gbszej refleksji co do formy organizacji spoecznej konstytuujcej grup tak okrelon" (A. Posern-Zieliski 2005, s. 46). Wydaje si, e wikszo polskich mediewistw milczco podziela jakie mgliste przekonanie, e plemiona to poszczeglne organizacje o charakterze spoecznym czy terytorialno-politycznym, ktre istniay przed pastwem polskim i byy niejako tworzywem, z ktrego to panIwo si uformowao" (S. Zajczkowski 1938). Taka zdroworozsdkowi! koncepcja nie stawia przed badaczem adnych problemw interpretacyjnych. A przecie nie ma chyba pracy powiconej czasom przedpaslwowym, w ktrej sowo to si nie pojawia. Historykom i archeologom trudno bowiem pisa bez przyjcia pewnych uproszczonych kategorii analitycznych, ktre pozwalaj unikn wyjanie opisowych. 1'otrzeba taka jest szczeglnie odczuwalna w odniesieniu do trzech stuleci dzielcych skrystalizowanie si kultury wczesnosowiaskiej od geopolitycznego ustabilizowania si rodkowo-wschodniej Europy. ()kres poprzedzajcy wyonienie si pastwa wczesnopiastowskiego trzeba byo bowiem wypeni jak treci ukazujc proces przemian jednoznacznie wiodcych od niejasnej sytuacji wyjciowej do kulminacyjnego punktu symbolicznie lokowanego w 966 r. W literaturze dotyczcej tego okresu przedpimiennej przeszoci ziem polskich znajdziemy zatem liczne odniesienia do: okresu plemiennego", ustroju plemiennego", grodw plemiennych" oraz wymienianych z nazwy plemion". Sam rwnie popeniem nieraz 69 grzech powierzchownoci, bezrefleksyjnie posugujc si tym sowem-wytrychem1. Jako element powszechnie uywanego argonu pozwala ono wygodnie omin trudnoci rozwaa nad fundamentalnymi zmianami spoeczno-kulturowymi, jakie musiay poprzedzi pojawienie si

na geopolitycznej scenie Europy rodkowej pastwa piastowskiego. Trudnoci te wynikaj po czci z utrzymujcego si podziau pradziejw na wydzielone odcinki chronologiczne, ktrymi zajmuj si badacze wyspecjalizowani w do wskich krgach zagadnie. Prowadzi to w sposb nieunikniony do powstawania barier metodycznych, terminologicznych, a nawet i psychologicznych, ktre utrudniaj nie tylko wzajemne porozumienie, ale take tworzenie opracowa syntetycznych. Powoduje to sztuczne oderwanie od siebie pewnych fragmentw pradziejw, ktre coraz trudniej poczy w jedn spjn wizj. W przypadku wczeniejszego redniowiecza rozdwik ten pogbiaj niedostatek dobrze wydatowanych rde i trudnoci interpretacyjne, co skania specjalistw od pocztkw redniowiecza do wspierania si wiedz badaczy lepiej przebadanych okresw ssiednich. Jedni szukaj wic wsparcia u specjalistw od okresu wpyww rzymskich, ktrzy dysponuj dobrze rozpracowan chronologi zabytkw metalowych i pewnym zasobem antycznych rde pisanych. Inni znajduj zrozumienie raczej w krgach mediewistw posugujcych si kanonem dobrze zanalizowanych przekazw historycznych - te zreszt spisanych poza terenami ziem polskich. Pomidzy tymi pograniczami" chronologicznymi powstaa pustka trudna do wypenienia z powodu pogbiajcych si rnic historiozoficznych i metodologicznych dzielcych zwolennikw dwch frakcji", z ktrych jedni ogldaj" si na okres poprzedzajcy, podczas gdy drudzy wybiegaj" w okres nastpny. Badacze przeszoci ziem polskich w okresie midzy poow VI w. a poow X w., dysponujc tylko pojedynczymi i czsto niejasnymi przekazami historycznymi, staj wobec trudnego zadania znalezienia odpowiedniego jzyka opisu swojego przedmiotu bada. O ile bowiem czasy wczeniejsze opisuje si, wskazujc na zrnicowanie chronologiczne i geograficzne znalezisk identyfikowanych z jasno zdefiniowanymi kulturami archeologicznymi, o tyle ujednolicone kulturowo Por. jednak krytyczne uwagi w: P. Urbaczyk 2000b, s. 262 n. 70 sowiaskie wczeniejsze redniowiecze uniemoliwia stworzenie precyzyjnej i powszechnie zrozumiaej klasyfikacji. Klasyczne metody, Ink dobrze sprawdzone w badaniach starszych epok, nagle wic zawodz, a nie mona jeszcze zastosowa metod wypracowanych przez specjalistw od okresu pimiennego". Niemono dokonania tradycyjnego podziau rzeczywistoci ardieologicznej na zdefiniowane przestrzennie i czasowo kultury", przy lednoczesnym braku podstaw rdowych do wydzielenia politycznych organizacji terytorialnych, powoduje intelektualny dyskomfort wynikajcy z niepokojcego poczucia geograficzno-chronologiczne^o nieuporzdkowania" przedmiotu bada. A brak jasnych kategorii klasyfikacyjnych sprawia irytujce wraenie chaosu, ktry zdaje si wymyka jednoznacznemu opisowi. I wanie pojcie plemienia" pozwolio uadzi ten bezad, nad ktrym zapanowano, wprowadzajc podziay moe eleganckie, ale oparte na niezbyt jasnych kryteriach. Dokonano tego w sposb, ktry wzbudza powane zastrzeenia metodologiczne. Kategori organizacji spoecznej zapoyczon z dawnych koncepcji etnologii obszarw pozaeuropejskich przeniesiono bo-

wiem do mechanicznie do rodkowoeuropejskiego wczeniejszego redniowiecza, podkadajc j pod nazwy etniczne" zaczerpnite / h;irdzo przecie skpych rde pisanych, a zasigi przestrzenne tak /definiowanych jednostek terytorialnych prbuje si doprecyzowa za pomoc kryteriw archeologicznych. Wtpliwoci, jakie bliszy ogld Ink ich podziaw musi wzbudzi u zachowujcego zdrowy rozsdek badawczy antropologa, historyka czy archeologa, maskuje si starannie, pomijajc podstawowe wymagania krytyki dostpnych rde I oczywiste niezgodnoci danych dostarczanych przez te trzy nauki. Koncepcja plemion" trwa wic niemal nieporuszona, gdy jest jedynym dotd narzdziem pozwalajcym uporzdkowa trudn do jednoznacznego zdefiniowania sytuacj poprzedzajc powstanie paslwa wczesnopiastowskiego, ktre pono wyaniao si powolnie, nie systematycznie z kilkunastu poprzedzajcych ustrojw plemiennych" (G. Labuda 2002, s. 17). Archeologom, stajcym bezradnie wobec jednorodnoci wczesnosowiaskiej kultury materialnej, termin ten zastpi stosowane dla wczeniejszych okresw pradziejw podziay un kultury archeologiczne". Dla historykw za, bezradnych wskutek 71 braku jednoznacznych rde pisanych, sta si namiastk politycznych organizacji terytorialnych. Sdzc z niekoczcych si sporw, dotyczcych nazw, lokalizacji, granic i chronologii plemion prapolskich", koncepcja ta nie spenia jednak funkcji uniwersalnego narzdzia porzdkujcego (por. umiarkowany sceptycyzm H. Samsonowicza - 2003). Plemiona" te, obdarzone nazwami zaczerpnitymi z niezbyt jasnych rde lub wrcz wymylonymi przez historykw i archeologw, pomogy mediewistom wypeni przestrze spoeczno-geograficzn wczeniejszego redniowiecza wzgldnie stabilnymi organizacjami terytorialnymi2. Do luna definicja pozwalaa wyrni etapy/poziomy organizacji maoplemiennych" i wielkoplemiennych", ktre zgodnie z ewolucyjn wizj dziejw miay poprzedza stabilne pastwo dynastyczne. W tej ewolucji dominujc rol przypisuje si sferze gospodarczej, ktra od pocztku miaa determinowa stopniowy wzrost skonnoci do wsppracy ponadlokalnej. Zgodnie z t przesank uwaa si, e grody wraz ze wzrostem gospodarczym podlegay [...] procesom koncentracji, co prowadzio do narodzin wsplnot terytorialnych" (A. Buko 2005, s. 81). Politycznie plemiona miay by przejawem realizacji idei gminowadztwa", a kulturowo - argumentem na rzecz wielowiekowej cigoci etnicznej mieszkacw pastwa wczesnopiastowskiego. Przeksztacenie plemion w pastwo pozwalao wykaza zwycistwo idei narodowej nad plemiennymi sentymentami" (H. owmiaski 1973, s. 415). Wnioskowanie to ma wiele sabych punktw zarwno metodologicznych, jak i zwyczajnie logicznych, nie mwic o wtpliwociach nasuwanych przez krytyczny ogld dostpnych rde. 2 Podobnie prbowano uchwyci jednostki organizacyjne niszego rzdu, ekstrapolujc w odleg przeszo informacje odnoszce si do rozwinitych spoeczestw redniowiecznych. I tak z XIII w. zaczerpnito koncepcj opola, ktrej korzeni, mimo protestw niektrych historykw (np. J.S. Matuszewski 1989 i 1991), poszukuje si w okresie przedpiastowskim. I w tym przypadku gwnym argumentem jest wewntrz-

ne przekonanie zwolennikw takiego zabiegu, ktrzy uwaaj, e opole adn miar nie wyglda na utworzony przez pastwo organ zarzdu lokalnego. Bya to zapewne wsplnota znacznie starsza od polskiej pastwowoci, ktr ksztatujce si pastwo podporzdkowao sobie i obarczyo wanymi zadaniami" (K. Modzelewski 2001, s. 185). 72 Przez dugi czas zaoenie, e tzw. ludy pierwotne s zorganizowane w plemiona, byo podstaw teorii bada etnologicznych, a pojcie plcmienia jako rzeczywistej i trwaej jednostki spoecznej miao kluczowe znaczenie dla teoretycznego i metodologicznego rozwoju antropologii spoecznej" (R. Jenkins 1997, s. 16). Oferowao ono teoretyczny model natury" spoeczestw nieucywilizowanych, pozwalajc wygodnie zorganizowa zebrane w terenie dane obserwacyjne (por. obszern dyskusj w: M.H. Fried 1975; A. Kuper 1988). Tote przez dugi czas plemi" byo jedn z najwaniejszych kategorii opisowych w badaniach wszystkich spoeczestw przedpastwowych (por. np. analiz Wojciecha Dohnala - 2001). Niestety, dowiadczenia antropologii z ostatniego pwiecza wyrn/nic wskazuj, e tak popularna wrd polskich historykw i archeologw koncepcja plemienia jako spjnej, homeostatycznej, zintegrowanej i zasadniczo statycznej caoci" jest nie do utrzymania (S. Jones 1997, s. 52). Ju w kocu lat pidziesitych XX w. uznano, h' plemiona jako oddzielne jednostki byy w gruncie rzeczy modelami niialitycznymi" stworzonymi przez samych badaczy dcych do maksymalnego uporzdkowania zebranych informacji (R. Jenkins 1997, n 17). Dzisiaj wiadomo, e istnieje nieprzebrana i zmienna wielo form ycia spoecznego, ktre my podcigamy [...] pod pojcie plemienia" (M. Buchowski 2001, s. 7). Pojcie plemi" zostao wic /.ustpione w antropologii przez duo bardziej elastyczn koncepcj grupy etnicznej" interpretowanej czsto w kategoriach skrajnie subicktywistycznych (por. F. Barth red. 1969). Uznano, e wspdzialujiicy ze sob ludzie mog [...] kierowa si rnymi wartociami i ideami. Generuje to cigy proces przemian istniejcego systemu, jego li i cu porzdkowanie oraz otwarcie" (W. Dohnal 2001, s. 197). We wspczesnej antropologii identyfikacji grupowej spoeczestw przedpastwowych nie rozpatruje si ju w kategoriach biernego odzwierciedlania podobiestw kulturowych - np. manifestowanych w kulturze materialnej. Nie poszukuje si ju obiektywnych" kryteriw wyrniania poszczeglnych grup, lecz raczej pyta si o subiektywnie odczuwan samoidentyfikacj poszczeglnych ludzi. Nie statyczne po73 dziay na wyranie wyrnialne kulturowo i terytorialnie plemiona", lecz dynamicznie pojmowana i nie cakiem oczywista etniczno" staa si podstaw bada zrnicowania kulturowego spoeczestw niebdcych na etapie organizacji terytorialnych kontrolowanych przez stabilne orodki polityczne (por. P. Urbaczyk 2000c). Podwaono tym samym silne jeszcze przed wierwieczem przekonanie, e ludzko dzieli si (i zawsze dzielia) na homogenne wsplnoty lokalne wyrnialne kulturowo i jzykowo3. Rzeczywisto spoeczna bowiem jest zawsze otwarta i nieuporzdkowana (por. F. Barth 1992).

Podkrelanie subiektywnoci i zmiennoci kategorii etnicznych sprowokowao dyskusj, czy i w jakim stopniu rda pisane mog by przydatne do zrozumienia procesw ksztatowania si ludw" dobrze znanych z przekazw spisanych w tzw. okresie wdrwek ludw, kiedy to Europ przemierzay zmilitaryzowane grupy - gwnie germaskie. Spr midzy tzw. szko wiedesk a jej przeciwnikami skupionymi wok uniwersytetu w Toronto spolaryzowa wiatow mediewistyk (por. dyskusj w tomie zredagowanym przez A. Gilleta w 2002 r.)4. Upraszczajc, chodzi o to, czy w uksztatowaniu si ludw" tego okresu decydujc rol odegraa przekazywana ustnie, zmitologizowana tradycja, manipulowana przez wiadomych swoich dziaa przywdcw. W takim ujciu identyfikacja etniczna nie bya przesank, lecz rezultatem ludzkich dziaa i myli" (W. Pohl 2005, s. 557), wic moga nawet wykazywa oportunistyczn zmienno sytuacyjn (P. Geary 1983). Ten subiektywizm zosta zaatakowany nie tylko przez historykw, ale take przez wielu archeologw (szczeglnie specjalizujcych si w badaniach okresu wpyww rzymskich i okresu wdrwek ludw), ktrzy nie chc uzna, e identyfikacja etniczna jest tylko produktem praktyki spoecznej (np. V. Bierbrauer 2002). Pozbawiaoby to ich bowiem szansy na uchwycenie materialnych wskanikw etnicznoci, w ktrych istnienie nie wierz inni archeolodzy (por. szcze3 Por. rozdzia Kryzys koncepcji plemienia" - W. Dohnal 2001. 4 Niestety, ta kluczowa dla bada nad wczesnym redniowieczem dyskusja (por. jej najnowsze omwienia w tekstach Florina Curty - 2007 oraz Petera Heatheni - 2008) nie zainteresowaa chyba polskich badaczy. 74 S. Brather 2004). Podkrelaj oni wag przypisywanych rozmaitym elementom kultury materialnej znacze symbolicznych, ktrych nic jestemy dzi w stanie odtworzy, bo bezpowrotnie znikny razem /.c mierci ich uytkownikw". W Polsce do rezygnacji z poszukiwania zrnicowania etnicznego od dawna namawia archeologw Henryk Miimzer (np. 1998). S jednak rwnie podnoszone argumenty, ktre maj zagodzi metodologiczn jednoznaczno takich ostrzee (por. szczegowe rozwaania w: P. Urbaczyk 2000c oraz F. Curta 2007). Przywouje si przy tym wyniki bada etnoarcheologicznych, ktre wykazay, e kultura materialna moe by intencjonalnie wykorzystywana w ustalaniu relacji midzygrupowych. Przy tym dotyczy to tylko pewnych wybranych jej elementw (np. I. Hodder 1982, s. 54 n.). Kultura materialnn nie jest tylko repozytorium zakumulowanego znaczenia wpisanego w ni w trakcie produkcji i uytkowania w rnych kontekstach spoecznych [...] Odgrywa ona aktywn rol w strukturowaniu praktyk kulturowych" (S. Jones 1997, s. 118). Aby uchwyci elementy znaczce etnicznie, dokonano rozrnienia cech funkcjonalnych i stylistycznych (gwnie zdobienie) wytworw. Stylistyka jako wiadomy wybr / pewnego spektrum rodkw wyrazu nie wpywa na funkcjonalno przedmiotu, wic moga spenia funkcj identyfikujc w stosunkach Miiedzygrupowych, ajej zrnicowanie mogo odzwierciedla tradycje normatywne (np. M.W. Conkey 1991). Wreszcie, ustalono, e okresy

nnpi politycznych i gospodarczych zwikszaj wiadomo etniczn, io moe si odbi w zrnicowaniu cech kultury materialnej, wykorzystywanych do manifestowania odrbnoci grupowej (I. Hodder 1979). Duje to szans zaobserwowania choby chwilowych" granic etnicznych pomidzy grupami wiadomie zerodkowanymi wok wsplnych interesw politycznych i gospodarczych. ()czywicie, nie s to reguy, lecz tylko moliwoci" wystpienia Mylnacji uchwytnych archeologicznie. Zrnicowanie kultury materii) Incj nie jest bowiem niezbdnym elementem ustalania relacji mil/.ygrupowych, co mona robi w drodze behawioralnej, werbalnej, militarnej itd. Niestety wic, archeolodzy nie mog zaoy, e stopi, ii podobiestwa i rnicy w kulturze materialnej dostarcza prostego i inika interakcji" (S. Jones 1997, s. 115). 75 ;;;.('. 1 Wydaje si, e polska mediewistyka wci pozostaje na uboczu tych wanych dyskusji i jest wci zdominowana przez wtpliwe metodologicznie zaoenie, e wczesnoredniowieczne rda, jakkolwiek by byy niejasne, obiektywnie odzwierciedlaj stabilne etniczno-terytorialne podziay ziem, ktre Mieszko I podda swojej kontroli w drugiej poowie X w. Badacze okresu przedpastwowego chciwie poszukuj zarejestrowanych w rdach nazw wasnych i traktuj je jako obiektywnie funkcjonujce etnonimy, ktre jednoczenie maj dowodzi kolektywnej, dugotrwaej wiadomoci identyfikacji polityczno-kulturowej mieszkacw rnych obszarw. Nazwom tym nadaje si te w sposb nieuprawniony funkcj reprezentowania terytorialnych organizacji quasi-politycznych. Wszyscy zwolennicy takiego paradygmatu przywouj fragment pierwszej czci tzw. Geografa bawarskiego5 zatytuowany Descriptio civitatum et regionum ad septentrionalem plagam Danubii. Ten tekst zosta napisany po 844 r., najprawdopodobniej przez Grimalda - opata w Weissenburgu, a nastpnie w St. Gallen (W.H. Fritze 1999, s. 1270). Jego funkcje krlewskiego kapelana i kanclerza pozwalaj uzna ten dokument za oficjalny przejaw wczesnej polityki wschodniej krla Ludwika Niemieckiego. Wyliczono w nim m.in.: Prissani, ciuitates LXX. Yelunzani, ciuitates LXX. [...] Yuislane. Sleenzane, ciuitates XV. Lunsici ciuitates XXX. Dadosesani ciuitates XX, Milzane, ciuitates XXX. Besunzane, ciuitates II. Verizane, ciuitates X. Fraganeo, ciuitates XL. Lupiglaa, ciuitates XXX. Opolini, ciuitates XX. Golensizi, ciuitates V. Od 200 lat ta lakoniczna wzmianka jest uznawana za kanoniczne rdo informacji pozwalajcych zrozumie, co dziao si midzy Batykiem a Sudetami, zanim tereny te zostay poddane politycznej kontroli przez dynasti piastowsk (por. klasyczne prace S. Zakrzewskiego z 1917 i H. owmiaskiego z 1958 r.). Przytoczony fragment tekstu napisanego dla wschodniofrankijskiego wadcy oferuje seri kolektywnych nazw, ktr niemal bezkrytycznie uznano za wiarygodny opis podziahi ziem polskich na wyrane 5 Ostatnio sugeruje si etnicznie obojtny termin Ostfrankische Vlkertafel (por. W.H. Fritze 1999, s. 1270).

76 plemiona" rozumiane jako jednostki terytorialne, ktrych mieszkacy rozpoznawali si i byli zewntrznie identyfikowani za pomoc jednoznacznych etnonimw, bo przecie posiadanie imienia jest koniecznym elementem wyodrbnionej wplnoty" (H. Samsonowicz 2003, n. 37). Niektre z nazw zarejestrowanych przez Geografa bawarskiego znajduj mniej lub bardziej wiarygodne potwierdzenie w innych rdach (np. Sleenzane6, Dadosesanf), inne s identyfikowane zdroworozsi|dkowo przez poszukiwanie podobiestw leksykalnych (np. Verizane mieliby zamieszkiwa tereny nad Wieyc, Opolini s kojarzeni z Opolem, Golensizi za lokowani s koo Grodca Goszyckiego), podczas gdy niektrych wci nie udao si umieci w konkretnym miejscu, np. Lupiglaa, ktrych kiedy proponowano uzna za Gupie Gowy", i-zyli Gubczycw" (J. Tyszkiewicz 1963, s. 66 i mapa na s. 71). 1'onadstuletnia dyskusja nad interpretacj Fraganeo (np. J. Nalepa I %4a) dobrze oddaje trudnoci ze zinterpretowaniem caego przekazu, w ktrym nie brak przecie informacji jawnie faszywych, jak np. ta, ze Prusowie s liczni/rozlegli jak od Enisy do Renu". Pomimo licznych wtpliwoci towarzyszcych niemal kadej prbie przeoenia tego tekstu na opis etniczno-polityczny i braku rozpoznawalnego porzdku geograficznego, wielokrotnie konstruowano na jego podstawie konwencjonalne mapy Polski poudniowo-zachodniej, na ktrej skupi si autor z poowy IX w., majcy najwyraniej nieze informacje tylko z terenw pooonych na pnoc od Czech. Potwierdzenia ich wiarygodnoci poszukuje si w innych rdach, ule poza pewnym podobiestwem powtarzajcych si etnonimw, Inidno o przekonujce argumenty. Celn uwag Stanisawa Rosika (2006, s. 28), e wywnioskowane z Geografa bawarskiego ssiedztwo Milczan i Dziadoszan znajduje potwierdzenie w opisanym przez Thietniara itinerarium Ottona III z 1000 r., mona osabi, przypominajc, ze kolejno wymieniania pozostaych plemion" z ziem polskich wydaje si chaotyczna, chyba e le identyfikujemy etnonimy zapisane w poowie IX w. 6 Silenzi u Thietmara (VI, 57) i Zlasane w Dokumencie praskim. 7 Diedesizi/Diedesi u Thietmara (IV, 45; VI, 57; VII, 20) i Dedosize w Dokuiiifiicie praskim. 77 Te tereny pniejszej Polski piastowskiej, ktrych Geograf bawarski nie zauway, zapeniano sukcesywnie nazwami wyekstrahowanymi z innych fragmentw Geografa bawarskiego lub z innych, rwnie niejasnych informacji8. Przy tym zawsze podstawowym kryterium interpretacji takich informacji" jest podobiestwo wybranego etnonimu" do znanych nazw geograficznych i moliwo przerobienia go na mod sowiask". Zatem: Pobarane to Bobrzanie, Trebouane to Trzebowianie9, Lendizi = Ldzianie, Velunzani = Wieluczanie (lub te Wolinianie), Prissani = Pyrzyczanie (por. map opublikowan ostatnio przez Jerzego Wyrozumskiego - 1999, ryc. 15), Busani = Buanie. Wspomniane rda pozostawiaj niestety niepokojc pustk na terenie Polski waciwej" (G. Labuda 2002, s. 19). Na szcz-

cie w drugiej (trudnej do wydatowania) czci Geografa bawarskiego znajduj si potni liczb swoich 400 lub wicej" civitates Glopeani, ktrych skwapliwie uznano za niepotwierdzonych adnym innym rdem Goplan". Wobec rwnie niepokojcego" braku rdowego potwierdzenia plemienia Polan, ktrzy mieli wszak speni funkcj organizacyjno-pastwow i zjednoczeniow" (H. owmiaski 1973, s. 441), uznano bez wikszych dyskusji, e pod nazw 'Goplan' faktycznie ukrywaj si Polanie" (G. Labuda 2002, s. 22 i 27). W ten prosty sposb rwnoczenie uwiarygodniono Geografa bawarskiego i zakorzeniono w prastarej przeszoci" Polan, tak nam przecie potrzebnych do wykazania etniczno-politycznej cigoci naszej historii narodowej". Rozwaania nad sytuacj geopolityczn czasw przedpastwowych zdaway si umoliwia liczby civitates, jakie Geograf bawarski przypisa kademu plemieniu". Tote wielu historykw oparo na nich swoje rekonstrukcje ukadu si na plemiennej" mapie Polski, utosamiajc civitates z grodami (np. S. Arnold 1927; H. owmiaski 1958; J. Nalepa 1964b; L. Leciejewicz 1989, s. 56). Niestety, badania archeologiczne w aden sposb nie potwierdzaj takich liczebnoci miejsc 8 Staym punktem odniesienia jest od ponad 200 lat modszy tzw. Dokument praski wystawiony przez cesarza Henryka IV w 1086 r. 9 Historycy czescy z reguy lokalizuj Trebouane nie w rejonie polskiej Trzebnicy, lecz raczej koo swojej" miejscowoci eska Tfebova. 78 umocnionych, co kae podejrzewa, e autor nie dysponowa wiarygodn wiedz o wymienionych w dokumencie plemionach". Brak wiadomoci zastpi wic wyobrani, podajc cyfry bdce prostym przemnoeniem liczby 5. Przypisanie dwm plemionom" {Prissani i \vlunzani) po siedemdziesit, a Glopeanom" nawet civitates CCCC nut eo amplius dowodzi, i jest to rdo wysoce baamutne. Chyba /c cakowicie le rozumiemy ten tajemniczy termin, pod ktrym moHH si kry rnorodne, nie jednolite jednostki" (H. Samsonowicz 2003, s. 38). Jego objanienia mona poszuka w opisie ziem poabskich, ktre inilorowi dokumentu byy wyranie lepiej znane. Tam obszar zamieszkany przez zidentyfikowan wasnym imieniem populacj mg si skada z jednego {regio) lub kilku terytoriw {regiones) podzielonych wanie na civitates, ktre trzeba uzna za rejony osadnicze z grodami slanowicymi gwne elementy topograficzne i strategiczne" (C. Liibkc 2004b, s. 3). Niestety, rwnie tam dane archeologiczne zupenie nic potwierdzaj takiego rozumienia Geografa bawarskiego. Aby ralowa jego wiarygodno, zaproponowano tumaczenie civitates jako pojcia uytego przez autora notatki dla nazwania wsplnot terytorialnych najniszego szczebla, ktre [...] niekoniecznie, a nawet rzadko, dysponoway wasnym grodem" (M. Dulinicz 2004, s. 313). Taka interpretacja ma t zalet, e nie da si jej zweryfikowa archeologicznie, iic/kolwiek podejmowane s ciekawe prby. Ostatnio Krzysztof Czapla (2006) przeanalizowa prawdopodobne terytorium Dziadoszan, identyfikujc 17 okrgw grodowych" i 14 bezgrodowych skupisk osadniczych" (K. Czapla 2006, ryc. 5). Niestety, liczby te nijak nie pasuj

to informacji z Geografa bawarskiego {Dadosesani ciuitates XX). Moim zdaniem, albo autor nie dysponowa konkretn wiedz nawcl o terenach tak bliskich granicy wschodniofrankijskiej jak Poabie, ni ho jego rozumienie terminu civitates byo zupenie inne od tych, ktrych si dzisiaj domylamy (por. M. Hellmann 1999, s. 2114). Jedno, i/ego moemy by pewni, to e na dworze Ludwika Niemieckiego co syszano (prawdopodobnie od kupcw) o jakich ludach zamieszkujcych za Odr i za Sudetami, ale nikt nie potrafi ich precyzyjnie /lokalizowa ani okreli wielkoci zajmowanych przez nie obszarw. Uwaano, e terytoria tych plemion" dzieliy si na jakie niniejsze 79 jednostki organizacyjne, ale nie znano ani ich dokadnej liczby, ani charakteru. Analizowany dokument mg wic by typowym produktem sub specjalnych", ktrym zlecono przygotowanie konkretnego raportu, ale nie chciay si one przyzna do swojej niewiedzy. Tak czy inaczej zostawia nas to z informacj, i w poowie IX w. na ziemiach Polski poudniowej i zachodniej byy jakie rozpoznawalne przez zewntrznych obserwatorw podziay populacji zamieszkujcych rne obszary, ale nie sposb ustali, ani jaki by charakter jednoczcej je identyfikacji ponadlokalnej, ani jak bardzo sterytorializowane byy to organizacje, ani jak dugo istniay. Oczywiste problemy interpretacyjne, jakie towarzysz odczytywaniu wczesnych rde pisanych, nieraz prowokoway archeologw do podjcia wasnych prb opisania okresu przedpastwowego. Spotkao si to pocztkowo z przychylnoci historykw, ktrzy liczyli na wsparcie swoich koncepcji konkretnym materiaem ilustracyjnym. Szybko si jednak okazao, e dane archeologiczne nie tylko nie potwierdzaj uzgodnionych ju map plemiennych", aleje wrcz podwaaj, co prowadzio do licznych kontrowersji. Znakomitym ich przykadem jest cakowita rozbieno historycznej i archeologicznej interpretacji etnonimu Pobarane, ktry zarejestrowano w 1086 r. w tzw. Dokumencie praskim opisujcym rzekomy zasig diecezji praskiej w X w. Historycy, operujc prostym skojarzeniem, ju dawno uznali, e Pobarane to Bobrzanie, ktrzy mieliby oczywicie zamieszkiwa nad rzek Bbr (np. L. Tyszkiewic/ 2000a, b; mapa w: J. Wyrozumski 1999, s. 65). Niestety, dokadna penetracja archeologiczna nie ujawnia nad Bobrem adnej koncentracji osadnictwa. Posuyo to do sformuowania wniosku, e aciska transkrypcja w rzeczywistoci kryje plemi Obrzan", jako e wanie nad Obranie brak wczesnoredniowiecznych znalezisk (J. Nalepa 1996; S. Modzioch 2000a; por. te dyskusj w: P. Urbaczyk 2000b). Prbujc osign jaki kompromis z historykami, Sawomir Modzioch (2000c, s. 173 i 175) zaproponowa, aby odczyta etnonim Pobarane jako Poobrzanie" lub moe Poborzanie". W sytuacji braku 80 moliwoci zweryfikowania sytuacji z czasw plemiennych", godnym uwagi pomysem na wyjanienie statusu Pobarane wydaje si uznanie ich wsplnoty za powsta w czasach, gdy ziemie lskie znalazy si w obrbie organizacji pastwowych" (S. Rosik 2006, s. 32). Nie zmienia to jednak tego, e pozostajemy w zakltym krgu gier sownych

sprowokowanych jedn, jedyn wzmiank zawart w rdle pnym i sporzdzonym w celach wyranie propagandowych. Kiedy archeolodzy weszli ju na scen zdominowan wczeniej przez historykw, zapragnli zaznaczy swoj obecno w sposb Irwalszy ni tylko przez udzia w dyskusji o lokalizacji plemion" /identyfikowanych wczeniej przez historykw. Niepomni metodologicznych wtpliwoci dotyczcych kreowania etnosw na podstawie rde archeologicznych (np. S. Brather 2000 i 2004; P. Urbaczyk 2000c; S. Tabaczyski 2005, s. 38 n.)10, zaczli wic uzupenia mapy o nowe plemiona", ktrych historycy nie mogli dostrzec, gdy nie zachoway si o nich adne wzmianki. Uwaga badaczy materialnych pozostaoci wczeniejszego redniowiecza skupia si na obszarach, klrym dotd nie przypisano jeszcze adnego plemienia", na ktrych icdnak wida zagszczenie ladw osadnictwa. Najnowszymi produkinmi takich dziaa s Sandomierzanie" i Lublinianie" wprowadzeni niedawno do literatury przez Andrzeja Buko (2005, s. 87 i ryc. 4.1). Trzeba jednak przyzna, e i wrd historykw s zwolennicy uzupeniania map plemiennych" o etnonimy, ktrych na prno by szuka we wczesnoredniowiecznych rdach. Czasem byy to produkty r/.ysto intuicyjne, jak np. Czerwienianie", Beanie" i Przemylanic" (J. Widajewicz 1947, s. 52-56). Innym razem brak wiadectwa pisemnego skania historykw do uproszczonego odwoywania si do danych archeologicznych, w ktrych poszukuje si brakujcych .plemion". Mechanizm takich dziaa dobrze ilustruj dwa teksty Jana Tyszkiewicza. Przed ponad 30 laty uzna on, e jeeli wikszo kurhanowych cmentarzysk podlaskich z warstw ciaopaln i drewnia10 Te zastrzeenia s czasem formuowane w sposb zbyt kategoryczny, sugeruii|i\ e nie ma adnych a priori racji uznania okrelonych form kultury materialnej u wiarygodne wskaniki wsplnot etnicznych" (S. Tabaczyski 2005, s. 44). W pewnych bowiem (aczkolwiek bardzo specyficznych) sytuacjach znaleziska archeologiczne 11 utp\ jednak wykaza moc wskanikw etnicznoci (np. W. Pohl 2005). 81 nymi konstrukcjami grobowymi pochodzi z VI-X w., to wyznaczaj one siedzib nieduego plemienia [...] Umownie mona je nazwa Staropodlasianami" (J. Tyszkiewicz 1974, s. 108 i 109). Bieg czasu sprawi, e ta niemiaa propozycja zacza y wasnym yciem i po upywie wierwiecza to plemi" stao si dla jego twrcy faktem historycznym. Tote misja Brunona z Kwerfurtu w 1009 r. miaa wprost dotrze do pogaskiego sowiaskiego plemienia Staropodlasian z grupy mazowieckiej, ktrzy zamieszkiwali w dorzeczu grnej Narwi" (np. J. Tyszkiewicz 2000b, s. 204). Taka inwencja rnych badaczy pozwolia zapeni plemionami" niemal cay obszar ziem polskich, minimalizujc zasigi niepokojcych biaych plam, ktre mogyby wszak nasun niebezpieczne podejrzenie, e nasza wiedza o polskim wczeniejszym redniowieczu jest w jaki sposb uomna. Zapomina si przy tym, e niezamieszkane tereny puszczaskie mogy stanowi nawet 80% terytorium dzisiejszej Polski (K. Buczek 1960) i cae regiony stanowiy ziemie prawie niezasiedlone, eksploatowane przez bardzo nielicznych myliwych i rolnikw" (H. Samsonowicz 2003, s. 37). Nazwy plemienne" rozszerza

si wic, tak aby pozostawi jak najmniej przestrzeni niczyjej". Przy tym, konstruujc mapy, ktre maj ukazywa rzekome podziay terytorialne w okresie przedpastwowym, umieszcza si na nich obok siebie plemiona" rnie zdefiniowane i rnie zidentyfikowane. wieego przykadu takiej mapy dostarcza ksika Archeologia Polski wczesnoredniowiecznej. Zamieszczona w niej ilustracja (A. Buko 2005, ryc. 4.1) ukazuje trzy odmienne kategorie plemion": rozpoznane w rnych rdach spisanych od IX do XI w. (na ryc. 1 zaznaczone na czarno), wymylone przez historykw (zaznaczone na zielono) oraz wprowadzone przez archeologw (zaznaczone na czerwono). Niektre z tych konstruktw, po dziesicioleciach powtarzania ich w literaturze naukowej, zostay ju powszechnie zaakceptowane jako rzeczywiste, plemienne jednostki terytorialne, np. Kujawianie" z Kujaw, Pomorzanie", ktrzy mieli zamieszkiwa Pomorze, i Mazowszanie" adekwatnie lokalizowani na Mazowszu. Ci nieliczni badacze, ktrzy jeszcze pamitaj, e takich plemion" nie wymienia ani jedno rdo sprzed XI w., prbuj przekonywa, i s to nazwy jednostek wyodrbnionych dopiero w ramach pastwa wczesnopiastowskie82 Hyc. I. Mapa Polski plemiennej" ukazujca zrnicowane pochodzenie poszczeglnych ..plemion" (opra, na podstawie ryc. 4.1 -A. Buko 2005) (rys. Maciej Trzeciecki) fio (np. E. Kowalczyk 2000, s. 45-46; por. te krytyk Gerarda Labudy 2002, s. 30 n.11). Sia tradycji historiograficznej sprawia jednak, i wedug wikszoci mediewistw naley jednak przychyli si do tezy przeciwnej, uznajcej starodawnos wymienionych plemion" (J. Strzel</yk 1999a, s. 70). S te przypadki etnonimw, ktrych plemienn" metryk promuj, badacze osobicie powizani z pewnymi regionami. Przykadem ii'H(> s np. Kaszubi" stale umieszczani na mapach plemiennych" in/iv Gerarda Labud (np. 2002, ryc. 3 i s. 31), gdy mieszkali oni 1' Ten sam badacz posuguje si jednak chtnie eufemistycznym pojciem pleni i kujawskich, mazowieckich i pomorskich" (G. Labuda 2002, s. 52). 83 z pewnoci na zachd od rzeki Parsty [...] zawsze, to jest od chwili osiedlenia" (G. Labuda 1996, s. 158). I znw uparte powtarzanie hipotezy niemajeej adnej podbudowy rdowej powoduje z czasem jej powszechn akceptacj (np. L. Leciejewicz 2000b, ryc. 159). Tak zrnicowane sposoby konstruowania map etnopolitycznych pozwalaj podtrzymywa zudn wizj kompletnoci naszej wiedzy 0 przedpastwowych podziaach plemiennych. Tymczasem, w odniesieniu do wczeniejszego redniowiecza, nazwy te powinny mie charakter wycznie porzdkujco-geograficzny. Jednak wskutek ich czstego powtarzania nabray ju niemal namacalnych ksztatw i stale goszcz na mapach ukazujcych podziay terytorialne w X w., a nawet i wczeniej. Pojawiaj si w rnorodnych kontekstach interpretacyjnych, nasuwajc nieodparte wraenie ahistorycznoci rozwaa, w ktrych bierze si jak nazw z konkretnego dokumentu i przenosi j w odleg przeszo lub przyszo - zalenie od aktualnego zapotrzebowania na skonstruowanie zgrabnej ilustracji. A przecie zoona mapa podziaw i lokalizacji poszczeglnych wsplnot jest w istocie

produktem historycznego rozwoju, a wic nie mona jej traktowa jako rzeczywistoci trwaej, niezmiennej, raz na zawsze ustalonej" (A. Posern-Zieliski 2005, s. 10). Na ryc. 1 pokazano podzia pracy, jakiego dokonali midzy sob historycy i archeolodzy. Ci drudzy, bdc spnionymi uczestnikami procesu zapeniania plemionami" ziem polskich, wzili na siebie obowizek wypenienia luk pozostawionych przez tych, ktrzy posuguj si rdami pisanymi. Jest to jednak dziaanie niesystematyczne i dodawanie nowych jednostek terytorialnych wydaje si do chaotyczne. Cz archeologw kreuje etnonimy tak, aby przypominay te ju zaakceptowane przez historykw, ktrzy odpowiednio zeslawizowali" nazwy zaczerpnite ze rde aciskich. Wykorzystuje si przy tym nazwy rzek lub orodkw centralnych danych regionw - np. wspomniani ju Obrzanie" Sawomira Modziocha oraz Sandomierzanic" 1 Lublinianie" wykreowani ostatnio przez Andrzeja Buko12. Inni ar12 Mechanizm wydzielania nowych jednostek dobrze oddaje nastpujcy cytai: Jeeli zatem terytorium Ldzian przesuniemy od Sandomierza w kierunku poudniowo-wschodnim, a siedziby Wilan na ziemi krakowsk, uzyskamy nowy jakociowi) 84 chcolodzy unikaj zwodniczego naladowania nazewnictwa historycznego, trzymajc si archeologicznej tradycji geograficznego identyfikowania zaobserwowanych skupisk osadniczych - np. wprowadzone do literatury przez Wadysawa osiskiego zgrupowanie/skupisko ilolnoparsckie", ktre autor utosamia z maym plemieniem" (por. W. osiski 1982, s. 162 n.; 2000, s. 17). Trzeci widoczn na tej mapie metod jest dzielenie plemion" ju obecnych na mapach na mniejsze jednostki oznaczane kierunkami wiata - np. Mazowszanie Zachodni", Wschodni" i Poudniowi", ktrych Marek Dulinicz (1999a, s. 98) promowa pocztkowo jako plemiona": pockie", drohickie" i czyckie". W ten sposb adna cz ziem polskich nie zostaa bez swojej" organizacji terytorialnej, a wkrtce pojawi si pewnie nowe propozycje jeszcze dokadniejszych podziaw13. Na pozr jest to normalne dziaanie archeologw, ktrzy prbuj sklasyfikowa chronologicznie i geograficznie ogrom materiaw pozyskiwanych w trakcie wykopalisk. W przypadku wczeniejszego redniowiecza nie mona jednak zastosowa klasycznych metod typologicznych, gdy kultura materialna wczesnych mieszkacw naszych ziem bya zbyt mao zrnicowana. Pozostaje tylko wyszukiwanie terenw gciej zasiedlonych, n> jednak wydaje si zbyt sab przesank do deklarowania obecnoci lam jakich odrbnych jednostek etniczno-terytorialnych. W kadym razie nie powinno si tego sugerowa, wymylajc nazwy naladujce etnonimy plemienne" urobione na podstawie rde pisanych. Mapy podziaw przedpastwowych powinny starannie rozrnia ludy" zidentyfikowane przez historykw i skupiska osadnicze" ustalone na podstawie analizy rozprzestrzenienia materiaw archeologicznych. W przeciwnym razie powstaj metodologicznie uomne konglomeraty, ktre pod pozorami uporzdkowania kryj liczne puapki interpretacyjne. iilnaz geografii plemiennej regionu. Sandomierskie i Lubelskie tworz tu odrbne zgru-

powania (A. Buko 2005, s. 86 n.). 13 Najblisi zmaterializowania" s ostatnio Radomianie, ktrzy we wrzeniu .'006 r. pojawili si ju na mapie zaprezentowanej przez Marka Dulinicza podczas konferencji w Putusku. 85 W dyskusji tej nie sposb pomin problemu Wilan, ktrych staa obecno na mapach czasw plemiennych" jest oczywista dla kadego chyba polskiego mediewisty. A przecie etnonim Yuislane pojawia si tylko u Geografa bawarskiego i to nawet bez przypisania im jakiejkolwiek liczby civitates. Natomiast wszystkie pozostae rda, tak chtnie przywoywane przez historykw, wspominaj wycznie rzek Wis, ktra wszak bya staym identyfikatorem geograficznym naszych ziem, co najmniej od 12 r. n.e., kiedy to Marcus Vipsanius Agrippa wybudowa w Rzymie dla Augusta portyk z map wczenie znanej Europy (P. Trousset 1993). W cigu nastpnych stuleci najwiksza rzeka wpadajca do Batyku staa si pars pro toto synonimem caego obszaru pooonego midzy Karpatami a Batykiem i tylko w takim uoglnionym sensie trzeba rozumie wszelkie wskazwki typu: nad Wis" w kraju Wisy" czy te skrt w Wile". Tymczasem te wanie (geograficzne, a nie etniczne) informacje s wykorzystywane przez propagatorw plemienia Wilan", ktrzy wspieraj swoje koncepcje przypadkowymi wzmiankami: z przerobionej przez krla Alfreda Wielkiego kosmografii Orosiusa (eastan Maroaro lande is Visle land - MPH I, s. 13), z De administrando imperio Konstantyna Porfirogenety (nieochrzczecy, mieszkajcy nad rzek Wis" - MPH I, s. 37) i z ywota w. Metodego, ktry mia ochrzci jakiego ksicia mieszkajcego v Vslech (MPH I, s. 107). Powoujc si na t metod brania za dobr monet wszelkich podobnych informacji, mona by sprbowa cofn Wilan do czasw Karola Wielkiego, bo przecie Einhard wyranie napisa, e jego bohater podbi omnes barbaras acferas nationes, uae inter Rhenum ac Visulam fluvios oceanumue ac Danubium positae (Vita Karoli Magu i I, 16). Tymczasem s to wszystko tylko wskazwki geograficzne, uyte przez wczesnoredniowiecznych autorw z braku innej nazwy na okrelenie odlegego kraju pooonego midzy Batykiem a pasmem gr. Taki archaiczny sposb identyfikacji geograficznej mona jeszcze dostrzec w Powieci minionych lat, ktrej autor informuje: Slovene e ovi priede i sedoa na Visle i prozvaa sja Ljachove {Latopis Nestora 3 - MPH I, s. 553). Pomimo tak nikych, eby nie powiedzie adnych", przesanek rdowych, ju kilka pokole polskich mediewistw bada dzieje 86 plemienia Wilan", a nawet i pastwa Wilan", ktremu niegdy powicono nawet opracowanie monograficzne (J. Widajewicz 1947). Ta utrwalona w historiografii wizja jakiej maopolskiej organizacji pmtopastwowej opiera si faktycznie na jednej tajemniczej wzmiance hagiografa w. Metodego, ktry wspomnia anonimowego, lecz silnego ksicia znad Wisy [v Fislech]" (MPH I, s. 107), ktrego uczyniono ksiciem plemienia Wilan, ktrego gwnym orodkiem by Krakw" (J. Strzelczyk 1999a, s. 95). To z kolei pozwolio uzna,

*c Polska poudniowa ju u schyku IX stulecia miaa rozwinity ustrj pastwowo-plemienny" (G. Labuda 2002, s. 25 n.). Wedug Henryka owmiaskiego (1973, s. 569-571) to wadc Wilan mia by czcigodny ksi Dobromir" (Thietmar IV, 58) - ojciec trzeciej ony Chrobrego, Emnildy. W ten sposb, krok po kroku, jedna niejasna informacja anonimowego hagiografa staa si podstaw pitrowych konstrukcji interpretacyjnych, ktrych popularno ma swoje korzenie w zadawnionym konkurowaniu Wielkopolski i Maopolski o palm pierwszestwa w sukcesach na drodze ku pastwowoci polskiej, poniewa gdyby nie zawojowanie przez Morawian, to moe pastwo Wilan byoby wystpio jako rywal pastwa Polan i konkurent do stworzenia pastwa nad Wis i Odr" (S. Urbaczyk 1965, s. 27). W t midzyregionaln rozgrywk wczali si te chtnie archeolodzy, ktrzy prbowali dostarczy materialnych dowodw istnienia na poudniu chrzecijaskiego pastwa starszego od organizacji stwoi/onej w Wielkopolsce przez Mieszka I. Zwiedzeni uproszczon analiz lingwistyczn, skupili si na Wilicy, ktra na zasadzie prostych skojarze miaa by oczywist stolic pastwa Wilan". Wielka akcja wykopaliskowa sfinansowana w ramach programu milenijnego" mial;i wic z gry zaoone cele badawcze, ktrych osignicia niecierpliwie oczekiwano. Tote odkryte za wilick katedr dziwne zagbienie / gruzem wapiennym od razu uznano za basen chrzcielny, w ktrym w. Metody mia masowo chrzci miejscow ludno, a zbudowany na nim maleki kociek intuicyjnie wydatowano na drug poow X w. (W. Antoniewicz 1968, s. 106 i 114). Dopiero 30 lat pniej powtrna analiza dostpnych danych wykazaa, e baptysterium" zostao wykreowane wskutek metodycznych bdw ekipy wykopaliskowej, kociek 87 za zosta zbudowany dopiero w XII w. Okazao si te, e w IX w. w Wilicy nie byo nawet grodu. W ten sposb udao si wreszcie obali cho jeden mit wykreowany przez przemone denie do potwierdzenia rda pisanego (ang. text-driven archaeology). Archeologia ma jednak due moliwoci oferowania porcznych potwierdze koncepcji proponowanych przez historykw. Na przykad potwierdzeniem istnienia pastwa Wilan" moe by wielki skarb" grzywien siekieropodobnych z ok. 875 r. odkryty w Krakowie (E. Zaitz 1982, s. 12). O ile koncepcje naukowe, nawet kontrowersyjne, mog by poddawane merytorycznej krytyce, o tyle w wersji dla ludu" mona splta wszystkie wtki historyczne, toponomastyczne, archeologiczne i mitologiczne tworzce narracj moe atrakcyjn, ale pozbawion podstaw rdowych. Z takiej uproszczonej wykadni dowiemy si, e we wczeniejszym redniowieczu Maopolsk zamieszkiwao wwczas plemi Wilan, ktre chlubio si wspomnieniem swego wadcy Kraka, zaoyciela Krakowa. Dzieem Wilan, ktrym przewodzi m.in. pogaski ksi silny wielce, byy takie grody, jak Wawel, Chem, Damice, a take istniejce do dzi kopce krakowskie: Krakusa i Wandy" (J. Rydzewski 2005, s. 41). Oczywicie upowszechnianie wiedzy naukowej ma swoje prawa, ale powinny by te jakie granice upraszczania niejasnych kart historii, ktre w celu popularyzacji wypenia

si czasem interpretacjami wrcz kuriozalnymi (np. W. Chrzanowski 2006, s. 117-141). To niezwyke zainteresowanie pastwem Wilan" trzeba rozpatrywa w kontekcie konkurencji z wielkopolskim pastwem Polan", powszechnie uwaanym za fundament, na ktrym po poowie X w. zbudowano pastwo piastowskie; zarejestrowana ok. 1000 r. nazwa tego pastwa miaa si wywodzi wprost z polaskiego" etnonimu, bo przecie Bolesaw Chrobry musia wywodzi si z plemienia Polan" (ostatnio R. Michaowski 2005, s. 98). Wobec takiej pewnoci polskich mediewistw nie powinno dziwi, e archeolodzy zuyli wiele energii, aby nada materialny ksztat tej koncepcji historiograficznej. Ta elegancka w swojej prostocie konstrukcja ma jednak jedn podstawow wad (wspomnian ju w poprzednim rozdziale) - adne wiarygodne rdo nie wspomina jakichkolwiek Polan, ktrzy mieliby zamieszkiwa na niu polskim. Mimo to uparcie powtarza si, e poniewa plemi Polan dokonao dziea zjednoczenia Sowian w dorzeczu Warty, Odry i Wisy w jedno pastwo, przeto naley przyj, e byo to plemi silne i stare, lo znaczy takie, ktre byo w stanie wystpi z inicjatyw integracji i da nowej jednoci spoeczno-politycznej i etniczno-jzykowej dynasti rodzimych wadcw i sw nazw. Std wniosek, e moemy przyj istnienie plemienia, a chyba te ju zwizku plemiennego Polan [...] co najmniej w pocztku VIII wieku. Poniewa pastwo plemienne sowiaskich Sorbw midzy Soaw (Saale) a ab pod wasnym ksiciem Dcrwanem powiadczone jest ju w pocztku VII wieku, przeto moemy przyj, >c rwnie wtedy istniao plemi Polan (J. Nalepa 1994a, s. 244)14. Caa ta koncepcja opiera si tylko na gbokim przewiadczeniu jej zwolennikw, ktrzy prbuj zlekceway brak podstaw rdowych takiej interpretacji. Co gorsza, przywoywani czsto na pomoc" Polanie kijowscy te wydaj si pnym produktem kreatywnej historiografii redniowiecznej (O. Tolochko 2008). Mimo to dugie powtarzanie raz przyjtej hipotezy zamazao wszelkie wtpliwoci co do samego istnienia Polan, ktrych nazwa miaa w prosty sposb objania pochodzenie nazwy Polonia. A przecie etnonim Poloni, Palani, Poliani, Poleni pojawia si jednoczenie z nazw Polonia, Polania, Polenia dopiero ok. 1000 r. i odnoszenie go do czasw plemiennych" nie ma podstaw rdowych (por. rozdz. 12). Nie ma te wtpliwoci, e Lechitae oraz Lechia Mistrza Wincentego s tworami cakowicie sztucznymi" (J. Nalepa 1994b, s. 243). Zatem nie sposb dzisiaj podtrzymywa klasycznej opinii Henryka owmiaskiego, e u wschodnich Lechitw gwn rol odegrao plemi Polan i przekazao pastwu swoj nazw" (H. owmiaski 1973, s. 406, por. te s. 422). aden z tych etnonimw nie ma bowiem umocowania rdowego z okresu formowania si pastwa wczesnopiastowskiego. Mimo to nawet tak krytyczna wobec zastarzaych koncepcji badaczka jak Elbieta Kowalczyk jest przekonana, e kolebk dynastii piastowskiej bya ziemia Polan" (2000, s. 47). W usilnym deniu do wykrycia Polan" mediewistw bynajmniej nie zniechca fakt, e przecie dotychczasowe 14 Dalej jest jeszcze gorzej: Jeli ju wtedy, tj. w II wieku, istniay plemiona Wieletw, Galindw i Sudinw, to nie tylko moemy, ale nawet musimy przyj egzystencj plemienia Polan" (J. Nalepa 1994a, s. 244).

89 prby uchwycenia polaskich terytoriw plemiennych s nie tylko wielce hipotetyczne, lecz rwnie znacznie si rni midzy sob" (J. Strzelczyk 1995, s. 17). Ich koronnym argumentem jest cakowicie baamutna informacja z Powieci lat minionych: A ot tech Ljachov" prozvaa sja Poljane. Ljachove druzii Ljutice, inii Mazovane, a inii Pomorjane (MPH I, s. 553), ktra dowodzi wszak cakowitej ignorancji Nestora co do przedpiastowskiej sytuacji etnicznej. Te liczne wtpliwoci odnonie do bezkrytycznego podania ladami wskazanymi przez historykw nie powstrzymuj archeologw, ktrzy jednak chcieliby dowie swojej przydatnoci w dyskusji nad okresem plemiennym". Wychodz bowiem ze susznego zaoenia, e pojawienie si scentralizowanych pastw terytorialnych wymagao istnienia jakiego wczeniejszego potencjau organizacyjnego i inicjatywy ludzi wiadomie dcych do zwikszenia zakresu swojej wadzy spoecznej. A archeologia moe przecie dowie wzrostu takiego potencjau, poczwszy od poowy IX w., kiedy na ziemiach polskich rozpoczto wznoszenie umocnionych orodkw grodowych. Jeli nawet dzisiaj mona zakwestionowa ich pierwotn funkcj militarn, to ich obecno przekonujco dowodzi istnienia elit spoecznych, zdolnych do zmobilizowania lokalnych spoecznoci i skonienia ich do zainwestowania znacznego wysiku w osignicie wsplnego celu (por. nastpny rozdzia). Alternatywne wyjanienia, ktre odwouj si do religijnej i symbolicznej funkcji grodw (por. R Urbaczyk 2002a), umoliwiaj teoretyczne rozwaenie charakteru przywdztwa ich budowniczych. Mona tu przytoczy propozycj Lothara Drallego (1981, s. 136 n.), ktry poszukiwa wyjcia ze lepej uliczki rozwaa zdominowanych przez koncepcj plemienia" utosamianego z jednostk etnopolityczn. Biorc za przykad Lucicw-Redarw, zasugerowa, e tworzyli oni raczej lun wsplnot wiecow", ideologicznie zerodkowan wok wityni-wyroczni w Radogoszczy-Retrze, ni stabiln organizacj polityczn. Antycypowa tym samym przekonanie wspczesnej antropologii, e poza wizami politycznymi czy jzykowymi poczucie tosamoci moe znale oparcie w innych sferach kultury (np. w religii, historii, wizach emocjonalnych z zajmowanym terenem itp.)" (A. Posern-Zieliski 2005, s. 18). 90 Ta obiecujca heurystycznie propozycja niemieckiego badacza spotkaa si z jednoznaczn krytyk (np. J. Spors 1988, s. 10, przypis 2; S. Rosik 2000a, s. 57), ale przynajmniej mona j wykorzysta jako wskazwk do rozwaenia religijnych aspektw ponadlokalnej identyfikacji spoeczestw okresu przedpastwowego, gdy religie zawsze zajmoway [...] bardzo wane, a czasami wrcz centralne, miejsce w ideologii narodowej (etnicznej) i strategii jej umacniania" (A. Poscrn-Zieliski, M. Kairski 2003b, s. 7), a wrd wielu rozpoznanych na wiecie spoecznoci etnicznych w zasadzie kada z nich posiadaa jak religi" (G. Babiski 2003, s. 10). To, co wiemy o europejskich religiach pogaskich, sugeruje ich konserwatyzm i znaczce powizanie z okrelon populacj.

Religie przedchrzecijaskie charakteryzowaa terytorialno i kolektywizm, gdy ksztatowaa je grupowa wiadomo lokalnych populacji, a nie zobiektywizowana, uniwersalna interpretacja wiata pozazmysowego. Dla wczesnoredniowiecznych pogan oczywiste byo, e inne wsplnoty terytorialne mogy mie inne zestawy lub inne hierarchie bstw. Dlatego bya to ideologia zorientowana do wewntrz, nie naslawiona na ekspansj [...] bya ona wanym elementem samoidentyfikacji grupowej (P. Urbaczyk 2003b, s. 16). Przy tak duej roli sfery religijnej powinnimy oczekiwa wzmacniajcego efektu w postaci swoistego konserwatyzmu, poniewa kada religia ma charakter raczej zachowawczy i stabilizujcy kultur" (G. Babiski 2003, s. 11). To zwiksza potencjalnie szans na archeologiczne uchwycenie lokalnych rnic - np. w postaci zrnicowania obrzdku pogrzebowego lub ustabilizowania centralnych miejsc kultu. Odwoujc si do przykadw poabskich, moglibymy oczekiwa rwnie w Polsce istnienia duych orodkw kultu pogaskiego, ktre pomogyby wreszcie zidentyfikowa jakie ponadlokalne jednostki terytorialne niewidoczne w codziennej" kulturze materialnej. Przecie nierzadko wanie religia nabiera specyficznej wartoci etnicznej, stajc si czym w rodzaju narodowej ideologii, symboliki i tradycji razem wziwszy" (A. Posern-Zieliski 2005, s. 24). Niestety, dowiadczenia poabskie okazuj si mao przydatne do bada terenw pooonych na wschd od Odry, gdzie odczuwamy bolesny niedostatek informacji. Przy tym zarwno rda pisane, jak i wiarygodne odkrycia archeologiczne skupiaj si nad Odr i dotycz wzgldnie pnych czasw, I 91 kiedy tradycyjne religie musiay intensywnie konkurowa z ekspandujcym chrzecijastwem. Dane historyczne o wierzeniach pogaskich s bardzo nieliczne, co wskazuje, e Kocioowi udao si szybko i skutecznie zlikwi. dowa najbardziej widoczne przejawy tradycji przedchrzecijaskich, na co naoyo si skuteczne nitrowanie" informacji przez zwizanych z Kocioem kronikarzy. Skromno rde pisanych skonia nawet niektrych badaczy do zakwestionowania istnienia wrd pogaskich Sowian zamieszkujcych nasze ziemie nie tylko pojcia bstwa, ale te posgw oraz kapanw i wity, ktre mogyby koncentrowa uwag wikszych populacji. Jzykoznawcy sugeruj wrcz, e najstarsze sownictwo sowiaskie nawet nie zawierao takich poj, jak witynia", posg" czy kapan", co ma wskazywa na brak odpowiednich rytuaw religijnych (L. Moszyski 2001, s. 14; por. te H. Popowska-Taborska 1991, s. 115). Daleko idce konsekwencje takiej hipotezy powinny byy waciwie wstrzyma archeologw przed poszukiwaniem materialnych ladw kultw pogaskich, pozbawiajc nas szansy zidentyfikowania orodkw ideologicznych, a wic i zwizanych z nimi wsplnot terytorialnych. Tak wyrane ograniczenia rde werbalnych skoniy badaczy wczeniejszego redniowiecza do skupienia uwagi na grach, na ktrych zachoway si wyjtkowe w skali Polski way usypane z kamieni. Miay one wyznacza symboliczne centra regionalnych wsplnot zjednoczonych ideologicznie wsplnymi wierzeniami (np. A. Gieysztor

1982, s. 176-185; L. Leciejewicz 1987; J. Gssowski 1992a, s. 142146). Najbardziej znana z nich jest la, majca by orodkiem terytorium lan (pagus Silensis), ktrzy swj etnonim mieliby wywie z nazwy tej wanie gry. Wedug wiadectwa Thietmara (VII, 59) la cum execranda gentilitas ibi [tj. na lsku] veneraretur. Ta niejasna wzmianka staa si podstaw dla dugo utrzymujcej si hipotezy lokalizujcej na szczycie ly pogaskie sanktuarium, porwnywane czasem nawet do sowiaskiego Olimpu. Ta fascynujca wizja zostaa ostatnio skutecznie zakwestionowana przez Andrzeja Mierzwiskiego, ktry przekonujco umieci rzeby i znaki ukonych krzyy w kontekcie zdarze rozpocztych przed poow XII w. i zakoczonych w pocztkach XIII w.", a dotyczcych procesu ksztatowania lokalnych 92 stosunkw wasnociowych, zwizanych przede wszystkim z darowiznami na rzecz klasztoru kanonikw regularnych" (A. Mierzwiski 2007, s. 41, por. te rozdz. B.3). Rwnie szczegowe badania archeologiczne nie potwierdziy atrakcyjnej koncepcji pogaskiego Olimpu" (G. Domaski 2002)15. Jako e badania innych witych" gr te nie przyniosy dotd jednoznacznych rozstrzygni, to potencjalnie obiecujca metoda identyfikacji wikszych organizacji terytorialnych przez wskazanie ich symbolicznych centrw nie moe by zastosowana w polskich warunkach. Inna hipoteza wskazuje na najstarsze grody sowiaskie, ktrych gwn funkcj nie byo zwikszanie przewagi militarnej ani zapewnianie bezpiecznego miejsca zamieszkania, lecz symboliczne wyznaczanie orodka wadzy spoecznej wzmacniajcej swj status kontrol nad rytuaami religijnymi (M. Dulinicz 2000; P. Urbaczyk 2002a, s. 39). I tu brakuje jednak rozstrzygajcych argumentw. Jedyna wiarygodnie dotd zidentyfikowana witynia" pogaska, przypominajca obiekty znane z Poabia (np. Arkona i Gross Raden), zostaa odkryta we Wrocawiu, ale zostaa zbudowana dopiero w 1032 r. i to na zgliszczach zburzonego wczeniej grodu (S. Modzioch 2000a, s. 176-187). Prawdopodobne centrum kultowe z X w. odkryto na grodzisku w Kadusie, gdzie pod fundamentem niedokoczonej bazyliki znaleziono kamienny kopiec z licznymi komi zwierzt, usypany koo rda wody (W. Chudziak 2003). Podobny obiekt, otoczony rytualnymi" paleniskami, funkcjonowa zapewne na Grze Lecha w Gnienie, zanim w drugiej poowie X w. zbudowano tam silnie obwarowany grd (Z. Kurnatowska 2000a, s. 115; por. te 2004b). Niestety, te wane odkrycia archeologw nie maj wsparcia w rdach pisanych. Nie mona zatem ani zidentyfikowa spoecznoci, ktre zbudoway i uytkoway takie orodki kultowe", ani ustali roli, jak te obiekty odgryway w tworzeniu i podtrzymywaniu wsplnej identyfikacji okolicznej ludnoci, ani te okreli zasigu ich oddziaywania. Trudno wic wykorzysta te odkrycia w dyskusji 15 Pewn nadziej na zidentyfikowanie na ly jakiego orodka kultowego mona wiza z odkrytym w 1993 r. na jej wschodnim zboczu niewielkim grodkiem, ktremu archeolodzy przypisuj funkcj kultow (G. Domaski 2000, s. 101 i 103). 93 nad przedpastwowymi podziaami terytorialnymi. Takie rozwaania

umoliwioby w przyszoci odkrycie wikszej liczby orodkw kultu pogaskiego i porwnanie ich rozkadu z archeologiczn wiedz o strukturze osadnictwa. Pewne nadzieje na uchwycenie podziaw midzyplemiennych archeolodzy wizali z wystpujcymi w kilku rejonach tzw. waami podunymi, z ktrych najbardziej znane s way lskie" (por. E. Kowalczyk 1987). Niestety, brak kompleksowych bada nie pozwala na sprecyzowanie ich chronologii ani zdefiniowanie funkcji, bez czego trudno prowadzi jakiekolwiek rozwaania sensowne historycznie. Podobnie niejasne s chronologia i znaczenie toponimw w rodzaju przesieka" czy brona" (tame). Jak wida wic, poszukujcy plemion" archeolodzy te borykaj si z licznymi problemami interpretacyjnymi i nie mog, jak dotd, dostarczy przekonujcych argumentw na rzecz funkcjonowania w okresie przedpiastowskim jakich stabilnych organizacji terytorialnych, ktre mogy by jednoznacznie rozpoznawane z zewntrz i by obiektem kolektywnej identyfikacji mieszkacw. Bez interdyscyplinarnego wyjanienia wszystkich wtpliwoci mao uprawomocniona wydaje si opinia, e kade wydzielone przez archeologa skupisko osadnicze odpowiada jakiej jednostce plemiennej" (A. Buko 2005, s. 87). Nie ulega wtpliwoci, e jednym z powanych problemw polskiej mediewistyki jest wanie trzymanie si tradycyjnej koncepcji plemienia" rozumianego jako synonim regionalnych i lokalnych wsplnot osadniczych na ziemiach polskich w okresie midzy poow VII a poow X w., o utrwalonych w rdach pisanych nazwach i/lub identyfikowanych poprzez badania archeologiczne" (A. Buko 2005, s. 82, przyp. 2). Wydaje mi si, e to wanie trwanie przy tak nieprecyzyjnej koncepcji i niewiadomo (wspomnianych ju) fundamentalnych zmian w antropologicznej interpretacji grupowego zrnicowania ludzkoci sprawiaj, i przekonanie o istnieniu jakich plemion" odznaczajcych si stabiln organizacj polityczn, kontrolujcych konkretne terytoria i rozpoznawanych przez jednoznaczne 94 nazwy wasne, wci ley u podstaw wikszoci rozwaa nad polskim wczeniejszym redniowieczem. W dalszym cigu spoeczestwa plemienne uwaa si u nas za izolowane, homogenne, autonomiczne jednostki oparte na pokrewiestwie, wizach terytorialnych, podzielanym zestawie wartoci oraz wiadomoci wsplnej identyfikacji spoecznej i kulturowej" (S. Jones 1997, s. 48) lub jeszcze wygodniej /,a jednostki terytorialnie najszerzej zdefiniowane i politycznie niezalene" (I.M. Lewis 1968, s. 149). Uwaa si za oczywiste, e populacje okresu przedpastwowego musiay by podzielone na dyskretne, homogenne i zintegrowane kultury (i spoeczestwa), ktre implicite zrwnywano z odrbnymi ludami lub plemionami" (S. Jones 1997, s. 48). W ramach takiego paradygmatu wykreowano sztuczne byty kulturowo-polityczne, ktrym nadano silniej, sabiej lub w ogle nieumocowane w rdach nazwy-etnonimy. Uderza przy tym brak refleksji nad tym, jak takie struktury terytorialne miay powsta i jak funkcjonoway w historycznej rzeczywistoci ostatnich stuleci pierwszego tysiclecia. Nieliczne gosy tych badaczy,

ktrzy prbuj przekonywa, e plemi nie byo jednostk organizacyjn, lecz organizacj spoeczn" (P. Boro 2001, s. 191), pozostaj waciwie bez echa, gdy odbieraj polskim mediewistom cenne narzdzie opisowe. Moe kluczem do wyjcia z tej sytuacji gbokiej sprzecznoci specyficznej tradycji historiograflcznej ze wspczesnymi osigniciami studiw nad podziaami kulturowymi byby radykalny krok w postaci zarzucenia stosowania samego terminu plemi", ktrego archaiczne rozumienie utrudnia ju dzi dokonanie postpu w badaniach nad okresem przedpastwowym. We wspczesnych badaniach nad zrnicowaniem populacji ludzkich uywa si raczej kategorii grupy etnicznej", tj. wsplnoty posiadajcej poczucie odrbnoci etnicznej, wyrniajcej si sobie tylko waciwymi cechami kulturowymi, czsto take odrbnym jzykiem lub dialektem, zajmujcej terytorium uznawane za ziemi ojczyst i majcej wiadomo swej tosamoci, najczciej opartej na micie o wsplnych przodkach" (A. Posern-Zieliski 2005, s. 42). Wi etniczna ma zatem charakter raczej emocjonalny ni racjonalny, spajajc historycznie uksztatowane zbiorowoci. Istnienie takiej wsplnoty rzadko jest jednak jednoznaczne z istnieniem odpowiedniej organizacji 95 terytorialnej. Dowiadczenia antropologii wskazuj bowiem, i spoecznoci zamknite i homogenne s ogromnie rzadkie, a wikszo obszarw zamieszkanych cechuje wieloetniczno (R. Jenkins 1997, s. 50). Poza tym dominujca dzi dynamiczna i subiektywistyczna koncepcja etnicznoci", ktra okazaa si bardzo rnorodna, wielowymiarowa, stopniowalna i kontekstowa (G. Babiski 1998, s. 8), stwarza powane trudnoci aplikacyjne w przypadku badania historycznych podziaw etnicznych w czasie, dla ktrego brak lokalnych wiadectw pisanych. A bez informacji zewntrznych archeolodzy staj z reguy bezradni wobec trudnego problemu ustalania materialnych wskanikw zrnicowania etnicznego, tym bardziej e za podstaw wyrniania grup etnicznych uznaje si dzisiaj, nie wyliczanie szczeglnych cech kultury (rwnie materialnej), ale samodefiniowanie si czonkw danej grupy w stosunku do innych grup. Zatem relacja midzy etnicznoci a kultur materialn wydaje si nieuchwytna, przelotna i szczeglnie problematyczna dla archeologw" (S. Jones 1997, s. 124). Trudno zdefiniowania etnicznoci w kategoriach obiektywnych manifestacji zewntrznych sprawia problemy zarwno archeologom, jak i historykom. Tak jak skupiskom osadniczym nie mona bowiem przypisa walorw etnicznych, tak i struktura plemienna moe nie mie nic wsplnego z etnicznoci. Plemi to przede wszystkim kategoria struktury spoecznej i w pewnych sytuacjach moe si pokrywa z jednostk etniczn (tj. jeden etnos - jedno plemi), ale czsto jeden etnos (lud) dzieli si na wiele konkurujcych ze sob plemion, ktre mog tworzy wielkie frakcje. Dodatkowo trzeba rozrnia tradycje rolnicze i pasterskie. Struktura ludw osiadych oparta jest przede wszystkim na terytorium i wzajemnych zalenociach ssiedzkich", co uatwia przeksztacanie ich w jednostki administracyjne wczesnych pastw. Natomiast wrd ludw o tradycji koczowniczej plemiona ma-

j oparcie przede wszystkim w genealogii, co utrudnia ich terytorializacj" niezbdn do stworzenia stabilnej organizacji pastwowej. Brak wiadomoci tych rozterek16 sprawia, e w dalszym cigu wyowione z niejasnych rde etnonimy s wykorzystywane jako Jednym z wyjtkw jest niedawny artyku Henryka Samsonowicza z 2005 r. 96 oczywisty dowd istnienia wyranych ponadlokalnych podziaw populacji, ktre zamieszkiway midzy Batykiem a pasmem gr. Przy tym podziay te traktuje si cakowicie ahistorycznie, przypisujc im trwao liczon stuleciami. Tote powszechnie przyjmuje si, e podzia pastwa na prowincje do precyzyjnie oddaje wczeniejszy podzia plemienny" (E. Kowalczyk 2000, s. 4517). Na szczcie pojawiaj si te trzewe uwagi, np. zbyt pochopnie przyjto tez, jakoby piastowskie okrgi grodowe, czyli pniejsze kasztelanie, a take archidiakonaty w obrbie poszczeglnych diecezji odzwierciedlay dawne granice plemienne" (G. Labuda 2002, s. 57); lub prowincje wydaj si by produktem reorganizacji [...] w okresie tworzenia wadztwa Piastw, bd jeszcze pniej" (H. Samsonowicz 2003, s 38; te 2005, s. 9); lub Nie sposb stwierdzi jednoznacznie, e nowo organizowane jednostki kocielne pokryway si z terytoriami plemiennymi" (H. Samsonowicz 2005, s. 18). Daleko jest nam jednak jeszcze do uznania, jak bardzo zmienne byy identyfikacje etniczne wczesnego i penego redniowiecza" (W. Pohl 2005, s. 557). Dalsz krytyczn refleksj powinny prowokowa trudnoci, przed jakimi staj archeolodzy, ktrzy prbowali znale potwierdzenie map plemiennych" na terytorium dzisiejszej Polski. Brak wyranego terytorialnego zrnicowania kultury materialnej sprawia bowiem, e zawodz klasyczne metody wyrniania materialnych przejaww lokalnej/regionalnej identyfikacji spoeczestw, wypracowane dla starszych epok pradziejw, w stosunku do ktrych zreszt te postuluje si odrzucenie nierealistycznych zaoe o podzielnoci rde archeologicznych na cakowicie odrbne podzbiory oraz o moliwoci traktowania ich jako empirycznych odpowiednikw grup etnicznych" (S. Tabaczyski 2005, s. 41). W przypadku wczeniejszego redniowiecza brak przekonujcych oznak terytorialnego zrnicowania kultury materialnej sprawia, e archeolodzy musz si na razie ograniczy do wskazywania tzw. skupisk osadniczych, ktrym jednak nie mona automatycznie przypisywa walorw etnicznych ani uznawa ich za dowody istnienia jakich politycznych organizacji terytorialnych. Jeeli bowiem ju dawno uzna17 Nb. autorka krytycznie odnosi si do tego przekonania. 97 no za faszywe przekonanie Gustafa Kossiny (1911, s. 3), e obszary wyranie zdefiniowanych kultur archeologicznych bez wtpienia odpowiadaj obszarom poszczeglnych ludw lub plemion", to tym bardziej nie moemy dokonywa rwnie wtpliwego uproszczenia interpretacyjnego, utosamiajc skupiska geograficzne z organizacjami etnopolitycznymi. Byby to bowiem powrt do prostackiego utosamiania wsplnot biologicznych ze wsplnotami kulturowymi, u ktrego podstaw ley niezrozumienie rnic midzy identyfikacj etniczn

a pokrewiestwem biologicznym. Naley si zatem powanie zastanowi, czy dostpne nam rda informacji o wczeniejszym redniowieczu naszych ziem pozwalaj zidentyfikowa jakiekolwiek due jednostki terytorialno-etniczne, ktrym mona by przypisa stabilno uzasadniajc uywanie ich jako klucza do opisania sytuacji przedpastwowej. Tradycyjna koncepcja plemienia" najwyraniej nie bardzo si do tego nadaje. Ustrj rodowo-plemienny z jego acefaliczn struktur wadzy i dominacj wizi pokrewiestwa mona bowiem przypisa tak rnym spoecznociom funkcjonujcym midzy okresem hordy pierwotnej a organizacjami wczesnopastwowymi, e traci on warto analityczn dla rozwaa nad samym wczeniejszym redniowieczem18. Dla niniejszych rozwaa interesujce jest pojcie wodzostwa" wprowadzone do antropologii ju w kocu lat pidziesitych XX w. (np. E.R. Service 1962). Odnosi si ono do spoeczestw znajdujcych si w fazie przedpastwowej lub wczesnopastwowej. To w tych organizacjach szuka si dzisiaj cech ustrojowych umoliwiajcych uksztatowanie si pastw. Wodzostwo [...] uznane zostao za uniwersaln form organizacji politycznej o ponadlokalnym zasigu z centralnym orodkiem decyzyjnym administrujcym wsplnot terytorialn zoon z wielu lokalnych spoecznoci" (A. Posern-Zieliski, M. Kairski 2003a, s. 326-328). Chocia dzisiaj krytykuje si sztywno pocztkowej definicji z jej nadmiernym naciskiem na sfer gospodarcz i zaoeniem zbyt skutecznej kontroli spoecznej, to jednak wydaje si, e opisane przez t koncepcj mechanizmy poli18 Na problem braku precyzyjnych definicji terminu plemi" w polskiej historiografii zwrci niedawno uwag Piotr Boro (2001, s. 206 n.). 98 tyczne najlepiej tumacz integracj zamieszkujcych zwarte obszary populacji liczcych od kilku do kilkunastu tysicy ludzi. Wanym momentem" w procesie ksztatowania si takiej organizacji byo wyonienie si centralnego orodka decyzyjnego, ktry cho jeszcze poddany kontroli spoecznej, by ju zmonopolizowany przez uprzywilejowany rd. Nie mia on sprawczej mocy egzekucyjnej, ale przejmowa na zasadzie dobrowolnoci cz nadwyek produkcyjnych. Nie mg zastosowa autorytarnej przemocy, ale zdolny by skoni mieszkacw swojego" terytorium do zainwestowania duego wysiku w budow centrw kultowych, reprezentacyjnych siedzib czy urzdze obronnych. Naturalny" dynamizm ustroju wodzowskiego pozwala unikn puapki poszukiwa jednostek jednoznacznie rozdzielnych geograficznie, homogennych kulturowo i stabilnych w duszych odcinkach czasu. Uniemoliwia to jednak dokonanie jednoznacznego podziau duych obszarw na trwale rozpoznawalne jednostki. O ile mona zidentyfikowa okresowe orodki dominacji polityczno-gospodarczej, to ju przypisywanie im trwale podporzdkowanych terytoriw jest zabiegiem nieuprawnionym. Tak wic rwnie identyfikowane przez archeologw skupiska osadnicze nie mog by automatycznie utosamiane z terytorialnymi organizacjami politycznymi, nie mwic ju o zakadaniu ich dugotrwaej stabilnoci.

Jednoczenie jednak uwaa si, e wraz z rozwojem stratyfikacji spoecznej i pojawieniem si wodzostw, moe zaistnie pomidzy spoecznociami znaczca zmienno stylistyczna w ubiorze i jego elementach ekspresyjnych" (F. Curta 2007, s. 173, por. te s. 183). Przy tym, zgodnie z ustaleniami lana Hoddera, zrnicowanie to wzrasta w okresach wzrostu konkurencji pomidzy ssiadujcymi ze sob grupami, ktre rywalizuj o rzadkie zasoby lokalne (np. ziemia, woda, tereny myliwskie), uywajc przy tym komunikacji niewerbalnej w postaci manifestowania elementw kultury materialnej. Takie granice etniczne mog by potencjalnie uchwytne archeologicznie, aczkolwiek trzeba bra pod uwag, e potencjalnie dystynktywne cechy kultury materialnej (np. zrnicowanie ubiorw) mog sygnalizowa inne ni etniczne formy identyfikacji - np. grupy wiekowe, status maeski czy spoeczny (T. Wallerstrm 2002, s. 303). 99 To, e znaleziska z pocztkw redniowiecza na ziemiach polskich nie pozwalaj uchwyci adnych wyranych linii demarkacyjnych, powinno wzmc czujno archeologw, ktrzy nie powinni si da wcign we wspzawodnictwo w wydzielaniu fikcyjnych ugrupowa etniczno-terytorialnych. Zgodnie bowiem z powyszymi uwagami, brak stylistycznego zrnicowania archeologicznych wiadectw populacji zamieszkujcych ssiadujce obszary moe (aczkolwiek nie musi) wskazywa na brak trwaych sprzecznoci w realizacji interesw grupowych. Albo wic struktura wadzy bya cakowicie rozproszona i kady" grd stanowi wzgldnie niezaleny orodek polityczny, albo wzajemne relacje pomidzy nimi zmieniay si zbyt szybko, aby mogo doj do wyksztacenia si dystynktywnych cech kultury materialnej. W jednym i w drugim przypadku nie mona mwi o jakichkolwiek trwaych rozstrzygniciach terytorialnych, ktre mona by nazwa plemionami". Wobec wspczesnej rnorodnoci antropologicznych docieka na temat organizacji ustrojw przedpastwowych razi moe schematyzm argumentacji prezentowanej przez polskich mediewistw, ktrzy zdaj si wci tkwi w latach szedziesitych XX w., kiedy to w nauce funkcjonowa jeszcze obraz redukujcy spoeczestwa pierwotne do statycznych, jednorodnych i segmentarnych struktur, zdominowanych przez system pokrewiestwa" (W. Dohnal 2001, s. 167). Brak znajomoci zmian teoretycznych podstaw antropologii sprawia, e posugujemy si kategoriami zdroworozsdkowymi, unikajc rozwaa definicyjnych. S to czsto dywagacje spowodowane brakiem refleksji nad tym, jak zorganizowane byy spoeczestwa, ktre zamieszkiway dany obszar przed pojawieniem si pastwa. A bez jasnej wizji sytuacji poprzedzajcej newralgiczne historycznie zdarzenie" w postaci powstania wczesnego pastwa terytorialnego nie zrozumiemy procesu jego pojawienia si na arenie dziejowej. W tradycji polskiej mediewistyki mona by oczywicie znale elementy teorii wodzowskiej". Jednak pynno stosowanych definicji (por. H. owmiaski 1970a) utrudnia przeoenie tych koncepcji na jzyk wspczesnej antropologii. Gwn przeszkod w postpie bada nad okresem przedpastwowym jest poszukiwanie podziaw jed-

noznacznych i stabilnych, ktrymi prbuje si trwale zapeni wszelkie 100 mapy. Tymczasem, jak si wydaje, charakterystyczn cech wczesnej sytuacji polityczno-gospodarczej bya wanie znaczna niestabilno organizacyjna. Wynikao to z braku trwaej instytucjonalizacji systemu wadzy zwierzchniej, co wprowadzao element staej konkurencyjnoci pomidzy pretendentami do osignicia dominujcego statusu. Skutkowao to du dynamik procesw politycznych przejawiajcych si w czstych zmianach terytorialnych odzwierciedlajcych cieranie si tendencji integracyjnych i odrodkowych oraz dorano sukcesw w ustalaniu hierarchii pretendentw do zwierzchnoci politycznej. Przecie cae dzieje wiata, kontynentu czy regionu to pulsujca historia etnicznych przeobrae" (A. Posern-Zieliski 2005, s. 10 n.). Trzeba przyzna, e nie jest to wniosek zbyt optymistyczny, gdy odbiera mediewistom moliwo ostatecznego uporzdkowania sceny polityczno-gospodarczej w okresie sprzed narzucenia piastowskiej dominacji przez Mieszka I. Kae on zrezygnowa z poszukiwania trwaych ladw Goplan, Ldzian, lan czy innych efemerycznie si pojawiajcych nazw plemiennych". Nie ma bowiem adnych dowodw na to, e na naszych ziemiach istniay kiedykolwiek due, stabilne organizacje polityczno-gospodarcze odrniajce si jednoznacznymi etnonimami. Niezbyt pomocne jest podpieranie si pnymi przykadami poabskimi, ktre zreszt te dalekie s od jednoznacznoci. To, co przetrwao do naszych czasw, to czciowo skutki prb uporzdkowania chaosu politycznego przez kronikarzy, ktrzy nie wyobraali sobie braku sprawnych organizacji terytorialnych, a czciowo rezultat nadawania przypadkowych nazw geograficznych przez zewntrznych obserwatorw. Jednym i drugim rdom przypisuje si /byt due znaczenie historiograficzne, co skutkuje wyciganiem zbyt daleko idcych wnioskw19. Rozwaania nad zrnicowaniem kulturowym i podziaami organizacyjnymi wymagaj rozpoznawania rnych, cho uzupeniajcych si paszczyzn interpretacji, tj.: 19 Dobrym przykadem takiego podejcia jest nastpujca konkluzja Jerzego Strzelczyka (1999a, s. 69): Fakt, e poza tymi ewentualnymi wyjtkami z terytorium Wilan i Ldzian nie znamy adnych drobniejszych plemion, zdaje si dowodzi, znaczniejszego ni na lsku, zaawansowania procesu konsolidacji politycznej w okresie przed Mieszkiem I". 101 - sfery wsplnoty etnicznej opartej na wizach wynikajcych z subiektywnego poczucia tosamoci, opartego na wsplnocie kulturowej; - sfery stosunkw spoecznych okrelanych przez wielopoziomowe (rodzinne, lokalne, plemienne itd.) relacje wadzy i pokrewiestwa; - paszczyzny wsplnoty kulturowej wynikajcej z podobiestwa wzorcw spoecznych, jzyka, symboliki, ideologii itp. Mechaniczne przechodzenie z jednej paszczyzny na drug czy te wrcz ich utosamianie s nieuzasadnione i niebezpieczne, gdy gro wnioskami albo zbyt powierzchownymi, albo wprost faszywymi. Kady brak definicji prowadzi bowiem do chaosu pojciowego utrwalanego

przez dug tradycj unikania teoretycznych rozwaa nad zakorzenionymi schematami mylenia. Beztroska uniwersalno, powszechnego w rozwaaniach archeologicznych i historycznych, terminu plemi" jest dobrym przykadem tego zjawiska. Ta krytyka pozostawia nas z pytaniem, jak znale wyjcie z patowej sytuacji, w ktrej niedostatki rde uniemoliwiaj dokonanie przekonujcych podziaw - zarwno archeologicznych", jak i historycznych". Przede wszystkim trzeba si uwolni od dogmatu klarownej podzielnoci kadego fragmentu dziejw. Winno si poszukiwa alternatywnych wyjanie dla jednostronnych, sztywnych etnicznych interpretacji, zakadajcych istnienie niezmiennych, ahistorycznych grup" (S. Tabaczyski 2005, s. 41). Nasze wczeniejsze redniowiecze jest bowiem przykadem czasu, w ktrym brakowi jednoznacznego zrnicowania kulturowego (w kadym razie na poziomie obserwowanych dzi przez archeologw manifestacji materialnych) towarzyszya dua dynamika procesw spoeczno-politycznych, ktra dopiero ok. poowy X w. zaowocowaa zorganizowaniem przez Piastw stabilnego pastwa terytorialnego. Brak wyranych, archeologicznych oznak przestrzennego zrnicowania spoeczestw przedpastwowych moe by wskazwk wanie braku trwaych podziaw organizacyjno-politycznych, ktrych stabilne granice zapewne przyspieszyyby procesy rnicowania kulturowego. 102 Taki wniosek zdaje si potwierdza wspomniane ju fiasko poszukiwa wity" pogaskich, a nawet jakich wyranych orodkw kultowych. Te ju znane funkcjonoway w okresie tworzenia scentralizowanych struktur politycznych pastwa wczesnopiastowskiego (np. Gra Lecha w Gnienie) lub wrcz w czasie bezporedniej konfrontacji pogastwa z chrzecijastwem (np. kcina" wrocawska z 1032 r.). Brak takich odkry dla wczeniejszego okresu moe sugerowa brak stabilnych scentralizowanych organizacji i raczej rozproszon struktur wadzy. Etnologia sugeruje bowiem, e ponadlokalne centrum otoczone mniejszymi orodkami zaznacza czsto swoj pozycj w hierarchii wanie budow wityni (P.N. Peregrine 2004, s. 285; tam dalsza literatura). Oczywiste trudnoci z wydzieleniem tak lubianych przez archeologw jednostek czasoprzestrzennych nie dowodz wic nagannej metodologicznie nieumiejtnoci naukowego opanowania rzeczywistoci spoeczno-kulturowej, lecz tego, e mamy do czynienia z sytuacj odmienn od oczekiwa badaczy. Podobnie niejasno rde pisanych odzwierciedla zapewne niejasno i dynamik podziaw terytorialno-etnicznych, ktre s dla nas nieuchwytne, stwarzajc wraenie chaosu interpretacyjnego. Czas wzi przykad z antropologii kulturowej, ktra ju zrezygnowaa z zabiegw typologiczno-chronologicznych, skupiajc si w sferze interpretacyjnej na badaniu procesw i poszukiwaniu mechanizmw wyjaniajcych. Porzucia bowiem ju dawno przekonanie o istnieniu prostych, izolowanych ludw pierwotnych, charakteryzujcych si wewntrzn spjnoci i brakiem dynamiki" (W. Dohnal 2001, s. 174). Stawia to przed mediewistami wspomniany ju problem: jak doko-

na wkomponowania dowiadcze antropologii kulturowej do interpretacji archeologicznej i historycznej. Uniwersytecka edukacja antropologiczna wikszoci polskich archeologw w dalszym cigu ogranicza si bowiem do tradycyjnej etnografii opisowej skupionej na zabiegach porzdkujcych i poszukiwaniu tzw. analogii do odkrywanych podczas wykopalisk elementw kultury materialnej. A bez wiedzy o nowoczesnej interpretacji antropologicznej, skupionej raczej na badaniach mechanizmw funkcjonowania i na strukturze systemw spoeczno-kulturowych, z ich uwarunkowaniami i procesami transformacji, 103 nie dokonamy postpu w zrozumieniu, czym byo nasze wczeniejsze redniowiecze. Pozostaniemy z wiedz pozornie uporzdkowan w ukad plemion", ktry jednak zaciemnia faktyczny i historycznie twrczy chaos". Powysze zastrzeenia powinny prowokowa do zapytania nie o to, czy polska mediewistyka jest w stanie wiarygodnie zidentyfikowa organizacje spoeczne odznaczajce si wewntrznie i zewntrznie rozpoznawaln wiadomoci zbiorowej identyfikacji, lecz raczej o to, czy przed zjednoczeniem dokonanym przez Mieszka I istniay jakiekolwiek organizacje terytorialne na tyle stabilne, aby day si uchwyci historykom i/lub archeologom. Taka wtpliwo podwaa oczywicie sens dotychczasowych, desperackich prb podzielenia tego obszaru na spjne jednostki terytorialne. Zabiegi te byy skutkiem zgodnego przyjcia zaoenia, e musiay wszak istnie jakie wyrnialne terytoria, na tyle stabilne, eby mona ich byo uy jako kluczowych elementw opisu sytuacji etnopolitycznej. Kultywowalimy wic naiwn wiar, e sigajc po coraz bardziej wyrafinowane narzdzia analityczne, zdolni jestemy dotrze do obiektywnej prawdy o plemieniu" (W. Dohnal2001,s. 201). Podwaenie tej fundamentalnej przesanki musi wywoa intelektualny dyskomfort poczucia niemonoci zaprezentowania terytorialnie i chronologicznie uporzdkowanego opisu rzeczywistoci przedpastwowej. Nie zagodzi go zrzucanie przyczyn fiaska uchwycenia organizacji przedpastwowych na skrajn skromno rde pisanych i na niedoskonao narzdzi analizy archeologicznej. Brak wyranie rnicujcych danych historycznych i archeologicznych moe bowiem wiadczy o sytuacji tzw. etnicznoci bezrefleksyjnej (por. A. Posern-Zieliski 2005, s. 88), charakterystycznej dla spoeczestw, ktre nie znalazy si jeszcze w sytuacji ani silnej konfrontacji kulturowo-gospodarczej, politycznej i/lub religijnej, ani te bezporedniego zewntrznego zagroenia, ktre zmusiyby je do refleksji nad swoj tosamoci i do jej zaakcentowania przez wyrniajc nazw i przez manifestacj odrbnoci kultury materialnej. Spoecznoci takie charakteryzuje silne zakorzenienie lokalne i zupenie wystarczajce poczucie nawet nienazwanej tutej szci", charakterystycznej te dla wielu spoecznoci nowoytnych. 104 I Moe wic trzeba uzna (choby czasowo), e w przypadku Polski przedmieszkowej mamy do czynienia z wielkim, wzgldnie jednorod-

nym jzykowo i kulturowo regionem etnohistorycznym, charakteryzujcym si do jednolitym stylem ycia uksztatowanym w drodze podobnych dowiadcze uwarunkowanego geograficznie rozwoju gospodarczego, z pewnoci zrnicowanym etnicznie i dynamicznym politycznie, ale nie w stopniu umoliwiajcym zewntrzn (archeologiczn, lingwistyczn czy historyczn) identyfikacj trwaych stref etnopolitycznych. Decydujcym czynnikiem uksztatowania si takiego zespou kultur wykazujcych znaczny stopie podobiestwa midzy sob jest nie tyle jzyk, pochodzenie etniczne czy religia, ale wsplnota historycznych dowiadcze, wynikajca z zamieszkiwania razem przez duszy czas tego samego terytorium oraz zastosowana przez te grupy wsplna strategia adaptacyjna" (A. Posern-Zieliski 2005, s. 36). Jednoczenie dynamika procesw polityczno-gospodarczych po prostu uniemoliwiaa uksztatowanie si rozpoznawalnych w duszym czasie podziaw etniczno-terytorialnych. Powinnimy moe wzi przykad z badaczy wczesnoredniowiecznej Skandynawii. Mimo niespotykanego bogactwa, zarwno rde pisanych, jak i archeologicznych, nie podejmuj oni prb rozbicia tego wielkiego regionu na jakie plemiona. Mimo oczywistych rnic charakteryzujcych poszczeglne regiony, powszechnie uwaa si Skandynawi za obszar wzgldnie jednolity, na ktrym wsplny jzyk, system religijny i etos zmilitaryzowanych elit tworzyy ponadregionaln struktur kulturow, utrzymujc si pomimo niezwykej przecie dynamiki procesw politycznych. Dopiero niedawno archeolodzy zaczli niemiao podkrela regionalne zrnicowanie kultury materialnej, unikajc jednak konotacji terytorialno-plemiennych (np. F. Svanberg 2003). Wydaje si, e to dopiero centralizacyjna strategia samozwaczych krlw" dcych do trwaej monopolizacji zwierzchnoci politycznej uruchomia przyspieszone procesy rnicowania terenw pooonych wok trwaych orodkw wadzy terytorialnej i powstawania dynamicznych stref stykw kulturowych". Podobnie mogo by na rozlegym obszarze pooonym midzy Batykiem a pasmem gr, gdzie dopiero ekspansywno Piastw, ktrzy odnieli trway sukces organizacyjno-polityczny, moga uruchomi 105 procesy akcentowania odmiennoci przez rnicowanie pewnych elementw kulturowych lub nawet tworzenia regionalnych kontrorganizacji terytorialnych. Ekspansja wielkopolskiego centrum pastwotwrczego bya jednak zbyt szybka, aby podziay te utrwaliy si na tyle, eby mogy by dostrzeone i zanotowane przez nielicznych wszak obserwatorw zewntrznych i utrwalone w kulturze materialnej na tyle, eby mogy by zarejestrowane przez archeologw. To moe tumaczy szybko terytorialnego rozwoju pastwa wczesnopiastowskiego, ktrego twrcy nie napotykali oporu militarnego. Taki mgby by zorganizowany na wiksz skal tylko przez dobrze usadowione elity lokalne/regionalne. Pniejsze podziay diecezjalne czy dzielnicowe", do ktrych tak chtnie odwouj si mediewici, nie s wic przetrwaym w gb redniowiecza echem przedpiastowskiego zrnicowania poszczeglnych regionw, lecz wrcz przeciwnie - skutkiem organizacyjnych zabiegw

centrum wadzy pastwowej. adna wiksza struktura organizacyjna nie moe bowiem sprawnie funkcjonowa bez podziau na mniejsze, hierarchicznie uporzdkowane jednostki. To nie akceptacja starych podziaw plemiennych", lecz narzucenie nowych podziaw administracyjnych spowodowao pojawienie si w rdach takich choronimw, jak Pomorze, Kujawy czy Mazowsze, a nawet i lsk. Fakt, e o adnym z nich nie sycha przed kocem XI w., mona uzna za silny argument na rzecz tezy, i (bez wzgldu na rdosw) s one pn" kreacj organizacyjn. To samo dotyczy, zapewne, podziau na mniejsze jednostki, ktre miay znaczenie gwnie funkcjonalno-administracyjne. Doszukiwanie si w nich ladw jakich podziaw plemiennych" jest chyba skazane na niepowodzenie. Moe wic przecigajce si w nieskoczono problemy z uzgodnieniem przez historykw i archeologw plemiennej" mapy Polski przedmieszkowej trzeba wreszcie zaakceptowa jako wskazwk, e adnych stabilnych podziaw etnoterytorialnych po prostu nie byo? Moe to, co wydawao si fiaskiem polskiej mediewistyki, trzeba uzna za jej sukces w postaci zidentyfikowania braku rozpoznawalnego zrnicowania etnopolitycznego? 6. OD GRODU DO MIASTA1 Masowe powstawanie starannie rozplanowanych, duych aglomeracji, ograniczonych przestrzennie, bdcych wielofunkcyjnymi orodkami 0 znaczeniu ponadlokalnym i stale zamieszkanych przez wiksze populacje yjce w warunkach ujemnego bilansu ywnociowego, spowodowao istotne przeorganizowanie infrastruktury spoeczno-kulturowej, gospodarczej i polityczno-administracyjnej wielu obszarw. Proces urbanizacji by jednym z gwnych czynnikw ksztatujcych ca redniowieczn Europ. Przy tym urbanizacja ukazuje wielkie rnice chronologiczne i geograficzne, a rne uwarunkowania spoeczno-polityczne produkuj wsplnoty miejskie o rnych funkcjach 1 charakterystykach" (G. Hansen 2005, s. 19). Tote mona dostrzec due zrnicowanie jej przebiegu, wynikajce z okolicznoci historycznych i geograficznych (por. np. H. Samsonowicz 2001, s. 18 n.). Polski fragment tych dziejw moe by interesujcy, jeeli sprbujemy osadzi pojawienie si w peni rozwinitych miast w gbszej perspektywie historycznej naszej czci kontynentu. Na szczcie z obowizku przedstawienia tzw. stanu bada zwalnia mnie niedawne opracowanie Sawomira Modziocha (1997), bdce krtkim przegldem najwaniejszych koncepcji, poczynajc od klasycznego tekstu Kazimierza Tymienieckiego (1919), ktry rzuci wyzwanie obowizujcemu pogldowi czcemu pocztki polskich miast z wprowadzeniem w XIII w. tzw. prawa niemieckiego. Sprowokowana wwczas dyskusja midzy zwolennikami poszukiwania bardzo wczesnych, rodzimych korzeni naszych miast a tymi, ktrzy uwaaj je za pny import", trwa ju niemal 100 lat i wci nie wida jej koca. Warte uwagi jest te szersze to europejskie, ktre pozwala dostrzec rnice jakociowe, ale przede wszystkim chronologiczne w procesie urbanizacji poszczeglnych czci kontynentu (por. np. skrtowy przegld w Lexikon des Mittelalters, t. 7, s. 2169-2208; t. 8, s. 1-8). Por. pierwsz wersj tych rozwaa w: P. Urbaczyk 2002a.

107 W ostatnim dwudziestoleciu nastpiy pewne zmiany w naszym widzeniu procesw wiodcych ku powstaniu miast2. S one dobr ilustracj przemian, jakie zaszy w polskiej mediewistyce - zarwno w historiografii, jak i w archeologii. Wystarczy porwna publikacje z lat dziewidziesitych XX w. z tymi sprzed czterech dziesicioleci. Zajrzyjmy np. do wanej ksiki Witolda Hensla z 1963 r. Archeologia o pocztkach miast sowiaskich. Przeciwstawiajc si kolonizacyjnej" teorii pocztkw miast na ziemiach polskich, autor cofn ich genez gboko w czasy plemienne", tj. a do VIII w., konstruujc ewolucyjn sekwencj faz wiodc od grodw, przez zalki miast" i miasta na prawie lokalnym", do formalnie lokowanych miast XIII-wiecznych. Mia to by w jego przekonaniu schemat uniwersalny dla obszarw dzisiejszych wschodnich Niemiec, Polski, Czech, Sowacji i Ukrainy, gdzie lokalny wzrost potencjau gospodarczego" mia sterowa cigiem ewolucyjnych przeksztace. Jako porwnanie moe posuy wydany rwno 30 lat pniej tom Lokalne orodki wadzy pastwowej w XI-XII wieku w Europie rodkowo- Wschodniej. Zawarto w nim kilka artykuw, ktrych autorzy wyranie podkrelaj niecigo procesu przejcia od pnych orodkw plemiennych" do wczesnych miast zarwno na uycach (L.A. Tyszkiewicz 1993), jak i na lsku (S. Modzioch 1993; por. te S. Modzioch 1994) czy te w Wielkopolsce (W. Dzieduszycki 1993; por. te B. Dzieduszycka i W. Dzieduszycki 1994). Podobne odejcie od podkrelania pozornej cigoci na rzecz uwypuklania istotnych zmian strukturalnych mona te byo zaobserwowa w interpretacji najwczeniejszych dziejw miast redniowiecznych i w innych czciach Europy. Jako typowy przykad tradycyjnego, ewolucyjnego traktowania pocztkw miast mona przytoczy, skdind bardzo cenny, wydany w Irlandii tom pokonferencyjny z 1985 r. zatytuowany The Comparative History of Urban Origins in Non-Roman Europ. Jego redaktorzy kilkakrotnie podkrelali zasadniczo ewolucyjny przebieg rozwoju miast", ktre raczej wyrosy, ni zostay wyprodukowane" (H.B. Clarke, A. Simms 1985, s. 674 i 692). Wyranie Por. te rozdz. 1 w ksice Henryka Samsonowicza ycie miasta redniowiecznego (2001). 108 inne podejcie wida ju w tekstach zebranych 10 lat pniej w tomie The Origins of Towns in Temperate Europ. Ich autorzy wskazywali, e na Wyspach Brytyjskich (J. Hines 1994; G. Astill 1994; P. Urbaczyk 1994a; por. te 1998b), w Skandynawii (A. Christophersen 1994; por. te P. Urbaczyk 1994b) oraz na Rusi (E.N. Nosov 1994) to wadze polityczne planowo inicjoway tworzenie wczesnych orodkw miejskich, ktrych powstania nie da si wyjani jakim naturalnym skutkiem stopniowego wzrostu czynnikw spoeczno-gospodarczych. Te zmiany widoczne w sposobie patrzenia na pocztki miast redniowiecznych nie zmieniaj jednak tego, e wikszo badaczy, mniej lub bardziej otwarcie, skania si ku koncepcjom ewolucyjnym, w ktrych gwn rol odgrywa miaa sfera gospodarcza umoliwiajca stopniowy rozwj. Dobrze oddaje to opinia H. owmiaskiego (1985,

s. 668), ktry wyobrazi sobie, e na pocztku czstka mieszkacw wsi skupiaa si w osobnych osiedlach, gdzie nie trudnic si gospodarstwem, otrzymywaa [...] z zaplecza wiejskiego potrzebne do ycia rodki". Proces urbanizacji przedstawiany jest wic wci jako naturalny rozwj infrastruktury organizacyjnej, w ktrym dla naukowego porzdku wyrnia si kolejne stadia logicznie" z siebie wynikajce. Przy tym ssiadujce ze sob fazy nie rni si zasadniczo od siebie, dziki czemu proces urbanizacji ziem polskich jest przedstawiany jako cigy i progresywny. Linearna wizja dziejw jest czciowo uwarunkowana naturaln" skonnoci ludzi do identyfikowania upywu czasu z wynikaniem przyczynowym. Czasowe nastpstwo zdarze wydaje si bowiem odzwierciedla ukryt logik stopniowych przeksztace jednej sytuacji w nastpn. Do utrwalenia takiego sposobu mylenia o wczesnoredniowiecznej urbanizacji przyczyniy si wyniki prowadzonych od kilkudziesiciu lat bada archeologicznych, ktre wykazay przecie wielowiekowe trwanie niektrych orodkw w tych samych miejscach. To zdawao si w oczywisty sposb potwierdza cigo badanego procesu, od czasu do czasu tylko przerywanego zdarzeniami o charakterze katastrofalnym (np. wojny i poary). Trzeba przyzna, e koncepcje ewolucyjne s bardzo przekonujce i skuteczne, gdy oferuj wyjanienia w postaci prostych acuchw przyczynowych. Znacznie atwiej jest bowiem konstruowa hipotezy 109 oparte na zaoeniu kontynuacji ni poszukiwa niecigoci, ktrych wyjanienie z reguy nastrcza wiele trudnoci interpretacyjnych, zakcajc elegancj narracji historycznej. Tymczasem lokalne czy nawet regionalne kryzysy" nie zaprzeczaj przecie oglnej cigoci dziejw. Mog natomiast stanowi wane wskazwki do wychwycenia okresw nagych" zmian dowodzcych nie zaamania, lecz przyspieszenia procesw spoecznych towarzyszcych zmianom koncepcji organizacyjnych i strategii gospodarczych, a przede wszystkim uwarunkowa politycznych. Badajc proces urbanizacji, powinnimy zatem powica niecigociom co najmniej tyle samo uwagi, ile dotd skupialimy na ledzeniu cigoci (por. M.O.H. Carver 2000, s. 374). To wanie stabilnie ulokowane orodki o dugiej historii pozwalaj najlepiej uchwyci twrcz rol kryzysw" wywoywanych przez czynniki obiektywne, ale te prowokowanych przez elity wadzy. Przedmiotem takich bada nie powinno by samo miasto" jako aglomeracja demograficzno-gospodarcza, lecz raczej polityczne strategie inwestowania w infrastruktur spoeczno-polityczn, odzwierciedlane w zmieniajcej si organizacji miejsc centralnych i ich funkcji - nie tylko w sferze administracyjno-gospodarczej, ale te w wymiarze symboliczno-religijnym. Dotyczy to rwnie naszej mediewistyki, gdy wbrew dominujcemu wci ewolucjonizmowi interpretacji pocztkw miast w Polsce, zarwno rda historyczne, jak i dane archeologiczne zdaj si wskazywa raczej na niecigo pradziejw" miast - nawet jeli zajmoway one miejsca zasiedlone od stuleci. Cigoci przestrzennej nie mona bowiem mechanicznie utosamia z cigoci funkcjonaln.

Mwic o niecigoci procesu urbanizacji ziem polskich, trzeba cho wspomnie o epizodzie kultury uyckiej, ktrej wielkopolskim grodom nadjeziornym niektrzy badacze zbyt optymistycznie przypisali pewne cechy miejskoci (np. A.F. Harding, J. Ostoja-Zagrski 1989; A. Niesioowska-Wdzka 1991; J. Ostoja-Zagrski 1993). Wedug tej koncepcji halsztackie wsplnoty terytorialne typu biskupiskiego" miay osign etap rozwoju, ktry pozwoli wznie osiedla odznaczajce si pewnymi cechami miejskoci, aczkolwiek byy to nie110 II rozwojowe formy osiedli ludzkich" (J. Ostoja-Zagrski 1993, s. 66). Jest to typowy przykad nadinterpretacji wynikajcej z zastosowania powierzchownych analogii organizacji przestrzeni zabudowanej. Regularna, starannie zaplanowana zabudowa otoczonych waami osiedli lypu biskupiskiego, a take lady zrnicowanej dziaalnoci produkcyjnej zdaway si sugerowa podobiestwo do niektrych orodkw polityczno-gospodarczych organizowanych przez urbanizujce si spoeczestwa gdzie indziej" lub kiedy indziej". Skupienie si na podobiestwach formalnych sprawio, e pnouyckim spoeczestwom w Wielkopolsce przypisano nagle zaczt i gwatownie przerwan przez czynniki zewntrzne prb urbanizacji". Mia to by izolowany geograficznie i historycznie fenomen nagej mobilizacji spoeczestw, ktra o ponad 1000 lat wyprzedzia nastpne tego rodzaju zjawiska w naszej czci Europy. Analiza strukturalna Biskupina dostarcza jednak argumentw, ktre ka sceptycznie spojrze na interpretacyjny optymizm autorw tej hipotezy. Chocia bowiem zabudowa osady dowodzi realizacji starannie zaplanowanej koncepcji organizacji przestrzeni, to w planie tym nie wida adnego marginesu typowej dla miast swobody pozostawionej dysponentom poszczeglnych dziaek budowlanych, ktrzy musieli przestrzega tylko pewnych oglnych zasad architektonicznych. Wrcz przeciwnie - zrealizowany z du precyzj projekt zdradza skrajny rygoryzm spoecznego nacisku na bezwzgldny egalitaryzm. Ciasna, liniowa zabudowa niemal identycznymi domami jest manifestacj braku rozwarstwienia spoecznego. Jednoczesne" wzniesienie wszystkich domw wskazuje na wsplnotowy charakter kontroli nad zamieszkan przestrzeni. Brak miejsca centralnego i budynkw publicznych" dowodzi spaszczonej czy te rozproszonej struktury wadzy. Dochodzi do tego brak specjalizacji produkcyjnych i samowystarczalna gospodarka rolna. Wszystko to zaprzecza moliwoci kojarzenia osad typu biskupiskiego z jakimikolwiek procesami urbanizacyjnymi - w kadym razie przy akceptacji dzisiejszego rozumienia terminu miasto". Pewn trudno w krytyce polityczno-militarnych funkcji osad biskupiskich" stwarza dotd ich obronny charakter, przyjty w nauce jako pewnik. Dyskusji podlegaa co najwyej kwestia, czy osady biskupiskie rzeczywicie mona nazwa grodami" (por. B. Gediga 1989). Jednak 111 i ten dogmat zosta niedawno podwaony przez Andrzeja Mierzwiskiego (2000), ktry postuluje, aby biskupiskie konstrukcje obwodowe uzna, nie za way obronne, lecz za urzdzenia hydrotechniczne - swego rodza-

ju tamy wysokowodne. Ten obrazoburczy pomys nie obali wprawdzie, ale zachwia dotychczasow interpretacj, ktra nie miaa dotd adnej alternatywy. W czerwcu 2002 r. udao mi si zaaranowa w Biskupinie spotkanie zwolennikw obu przeciwstawnych interpretacji. Po dugiej dyskusji obie strony przyznay, e brak jest przekonujcych argumentw, ktre mogyby dzi ostatecznie rozstrzygn, czy odkryte wok osady fundamenty stanowiy podwaliny wysokiej konstrukcji obronnej, czy te niskiej przegrody przeciwpowodziowej. Na niekorzy interpretacji militarnej" wiadcz niepasujce ani do siebie, ani do otworu wjazdowego skrzyda bramy", ktre faktycznie mogy by doranie mocowane poziomo (A. Mierzwiski 2000). Podwaenie gwnie obronnej funkcji tej osady pozwala skupi si na czysto praktycznych zaletach odkrytych w Biskupinie drewnianych pozostaoci zabudowy i porzuci rozwaania nad ich aspektami politycznymi czy militarnymi w strukturze scentralizowanych wsplnot terytorialno-gospodarczych", ktre chcieliby widzie zwolennicy znacznego zaawansowania cywilizacyjnego twrcw pnej kultury uyckiej (J. Ostoja-Zagrski 1989, s. 451). A moe racj mia Jerzy Gssowski (1992b, s. 14), ktry zastanawia si kiedy, czy nie mamy tu do czynienia z prb stworzenia przestrzeni magicznej, zakrelonej obwodem dla ochrony mieszkacw przed zymi siami". W kadym razie symboliczno-religijnych przyczyn takiego rozplanowania osad typu biskupiskiego na pewno nie powinno si pomija w rozwaaniach nad tym odlegym w czasie fenomenem. Mimo oczywistego braku cigoci midzy tradycj budowy osad zamknitych z wczesnej epoki elaza a wczesnym redniowieczem (ponadtysicletnia przerwa), warto tu uprzedzi dalsze rozwaania uwag o mylcej niejednoznacznoci stosowanego powszechnie w archeologii terminu grd", ktry wikszoci ludzi kojarzy si jedynie z miejscem sztucznie w celach obronnych zagrodzonym" (W. Hensel 1948, s. 16). Tymczasem jego rdosw sugeruje kade miejsce w jaki sposb wydzielone przez otoczenie waem, rowem, palisad czy nawet potem, bez wzgldu na przyczyn wykonania takiego wygrodzenia. Zatem 112 uywajc okrelenia grd w odniesieniu do wszystkich ogrodzonych miejsc zamazujemy rnice funkcjonalne i konstrukcyjne midzy rnymi obiektami ogrodzonymi, niekiedy bardzo istotne [...] Rnice midzy nimi nie ograniczaj si do innego datowania, odmiennej konstrukcji i rozplanowania, czy rnego pooenia, lecz, jak si wydaje, polegaj rwnie na spenianiu innej roli w wczesnych spoeczestwach (M. Dulinicz 2004, s. 305 n.). Zastrzeenia te kieruj gwnie do historykw, gdy dla wikszoci chyba archeologw te niuanse semantyczne s oczywiste. Niestety, sia tradycji historiograficznej sprawia, e trudno byoby dzisiaj zaproponowa radykaln zmian nomenklatury, zastpujc sowo grd" seri nowych okrele. Raczej wic trzeba go kadorazowo opatrywa wskazwk ucilajc konkretne rozumienie tego terminu. Podobnie jak w przypadku grodw" kultury uyckiej, przewartociowaniu, lub przynajmniej poddaniu pod ponown dyskusj, powinny te ulec pogldy dotyczce pocztkw polskich miast redniowiecznych. W kadym razie aktualna wiedza archeologiczna o chro-

nologii i zawartoci" wczesnoredniowiecznych miejsc centralnych, wsparta koncepcjami antropologii historycznej, sugeruje brak podstaw do poszukiwania pocztkw naszych miast w odlegej przeszoci i do konstruowania efektownych cigw ewolucyjnych obejmujcych kilka stuleci stopniowych przemian. W tym czasie wida bowiem kilka momentw" przeomowych, kiedy to nastpoway istotne zmiany w organizacji i funkcjonowaniu umocnionych orodkw osadnictwa. Zmiany te mona powiza z ksztatowaniem si nowych struktur wadzy politycznej wzmacnianej w procesie formowania si coraz bardziej kompleksowych organizacji terytorialnych. Zatem sprzeciw wobec wizji ewolucyjnych nie oznacza, e powstania miast nie poprzedzi dugi okres panowania rozmaitych wczeniejszych form wydzielonych fizycznie aglomeracji. Rniy si one midzy sob funkcjami narzucanymi im przez organizujce ycie spoeczne elity. Powstaway wic lub byy wiadomie przeksztacane w zalenoci od aktualnych potrzeb - gwnie politycznych. Jest to swego rodzaju kompromis midzy tradycyjn koncepcj dugich i stopniowych przemian (determinowanych gwnie czynnikami gospodarczy113 mi) a radykaln alternatyw zachcajc do uznania istnienia penoprawnych miast na ziemiach obecnej Polski ju co najmniej od IX/X wieku" (M. Sotysiak 2006, s. 55). Zwolennikom bardzo drugich korzeni naszych miast ujto niedawno ponad 100 lat z samego pocztku cigu ewolucyjnego rozpoczynanego tradycyjnie ju w VIII w., a czasem nawet w VII w. Nie da si ju bowiem utrzyma utrwalonego we wczeniejszej literaturze przekonania, e Sowianie wznosili grody od samego pocztku swojej zauwaalnej bytnoci na ziemiach polskich. To przekonanie opierao si na datowaniu zabytkw (gwnie ceramiki), ktre nie po raz pierwszy okazao si bardzo nieprecyzyjne. Dotychczasowe wyniki dendrochronologicznego datowania waw drewniano-ziemnych nie dostarczyy ani jednej daty nie tylko z VII, ale nawet i z VIII w. To przedatowanie zostao sprowokowane badaniami Joachima Henninga (np. 1998), ktry odmodzi" o ponad 200 lat dolnouyckie grody typu Tornow (por. te J. Henning, K.-U. HeuBner 1992; M. Dulinicz 1994), co konsekwentnie zmienio te datowanie polskich obiektw z tej grupy (M. Dulinicz 200la). Badania weryfikacyjne w Polsce zainicjowa Marek Dulinicz, ktry dla Mazowsza wykaza brak budownictwa grodowego przed kocem IX w. (np. M. Dulinicz 1999a, s. 101-103). Rwnie w innych regionach datowanie dendrochronologiczne najstarszych grodw nie przynioso dat sprzed poowy IX w. Tylko tam, gdzie nie przeprowadzono jeszcze takiej weryfikacji, podtrzymywana jest wczeniejsza chronologia oparta gwnie na tradycyjnym datowaniu ceramiki (por. przegld w: A. Buko 2005, s. 91-98). Pojedyncze, wczeniejsze daty uzyskane metod dendrochronologiczn odnosz si albo do samych studni, ktrych stratygraficznie nie da si poczy z grodami, albo do kilku odkrytych na wschd od Wisy malekich obiektw, ktre tylko z przyzwyczajenia nazywamy wci grodami" (por. dalsze uwagi). Aktualna wiedza pozwala wic stwierdzi, e nie ma dowodw

na zainicjowanie w Polsce obronnego budownictwa grodowego przed poow IX w. Burzy to oczywicie tradycyjny pogld o bardzo wczesnym uzbrojeniu" ziem pooonych midzy Batykiem a pasmem gr w umocnione centra. To przynosi w konsekwencji konieczno uznania, e brak jest materialnego powiadczenia wczesnych procesw 114 centralizacji wadzy i uformowania si jakich stabilnych organizacji terytorialnych. Pniejsze procesy spoeczno-polityczne powiadczone pojawieniem si w krajobrazie klasycznych grodw rniy si oczywicie w poszczeglnych regionach chronologi i dynamik zdarze uzalenionych od specyfiki miejscowych uwarunkowa. Niemniej jednak trzeba si pokusi o prb uoglnienia zjawisk na wiksz skal, a nawet sprbowa umieci je w szerszym kontekcie europejskim, aby uchwyci prawidowoci wykraczajce poza skal mikroregionaln. Wydaje mi si, e ponisza periodyzacja, cho daleka od precyzji chronologicznej, podkrela zmienn wag czynnikw polityczno-gospodarczych i wskazuje istotne okresy przesile, co pozwala umieci korzenie polskich miast we waciwym kontekcie historycznym. (1) Pierwsz faz wznoszenia wydzielonych orodkw wyznacza bardzo skromna seria odkrytych na Mazowszu (Szeligi) i na Podlasiu (Haki) obiektw z VI-VII w., ktre maj analogie na Ukrainie i na Biaorusi, a ktrych funkcja jest do tajemnicza. Badania archeologiczne nie wskazuj bowiem, aby byy one stale zamieszkane przez due populacje. Brak znaczcych umocnie kae te wtpi w ich szczeglne znaczenie militarno-strategiczne, niewielkie rozmiary za wykluczaj walory refugialne - w kadym razie dla populacji wikszej ni kilkadziesit osb. Nie byy te staymi orodkami wyspecjalizowanej produkcji ani rynkami wymiany istotnie znaczcej dla wikszej populacji. Tote wtpliwoci co do ich funkcji od dawna nurtoway niektrych archeologw, ktrzy prbowali przezwyciy automatyczn konotacj terminu grd", pospolicie rozumianego jako centrum obronne. Wojciech Szymaski w artykule z 1983 r., omawiajc wyniki bada nad tymi najwczeniejszymi obiektami Mazowsza i Podlasia, uzna, e miay one raczej niewielkie znaczenie militarne", a ich funkcja osadnicza moga by tylko drugorzdna". Zaproponowa jednoczenie, aby te tradycyjne interpretacje wzbogaci o inne funkcje - np. miejsca zwoywania rozmaitych zgromadze", przebywania wdrownych rzemielnikw" czy organizowania wymiany o zrnicowanym zasigu". Nie wycza te funkcji nekropolicznych" i znaczenia symbolicznego" zwizanego ze sfer religijn (W. Szymaski 1983, s. 98), co czynioby z niektrych takich obiektw Quasi Burgen" (tame, s. 102). Podobne opinie znajdziemy te w tekstach jego uczniw. 115 Zbigniew Kobyiski w 1990 r. zwrci uwag, e warstwy kulturowe na tych najstarszych grodkach s bardzo cienkie, a lady aktywnoci ludzkiej koncentruj si wewntrz budynkw, ktre byy zbudowane wedug jednego wzorca. Nie wida jakich koncentracji przedmiotw luksusowych, ktrych rozkad wydaje si rwnomierny. Konstrukcje obronne byy do sabe, a waciwe osadnictwo byo skoncentrowane w pobliskich osadach otwartych (Z. Kobyiski 1990,

s. 150-153). Autor doszed wic do wniosku, e w przypadku tych obiektw ich funkcja osadnicza nie bya najwaniejsza. Byy raczej miejscami rnych sezonowych aktywnoci i wyspecjalizowanego rzemiosa" oraz miejscami ceremonii religijnych". W takim przypadku gwna przyczyna budowy grodu miaa charakter raczej symboliczny ni gospodarczy czy militarny" (Z. Kobyiski 1990, s. 154). Marek Dulinicz (2000), omawiajc najstarsze sowiaskie miejsca centralne, konsekwentnie podaje nazw grd w cudzysowie. Uzna bowiem, e ich funkcja obronna nie bya wcale jedyn, ani nawet najwaniejsz", a efekt obronnoci uzyskiwano troch przypadkowo" (tame, s. 92); obrona ludzi i dobytku nie bya raczej gwn przyczyn ich powstania" (tame, s. 95). Charakterystyczne cechy (wyrniajca si topografia, lady obrbki metali, obecno koci ludzkich) sugeruj przypisanie im funkcji nie tyle sakralnej moe, co obrzdowej, wanej dla okrelenia porzdku i hierarchii wadzy w danej grupie" (tame, s. 95). Te trzy do zgodne opinie3 wydaj si trafnie opisywa spoeczn rzeczywisto samowystarczalnych spoecznoci rolniczych, ktre nie potrzeboway ani wyrafinowanych narzdzi, ani wyspecjalizowanych usug, ani sprowadzanych z daleka towarw luksusowych. Niewyspecjalizowana gospodarka nie dostarczaa nadwyek, ktre wymagayby obrony przed zaborczymi ssiadami lub wystarczay do sfinansowania" stale wyodrbnionych elit wadzy, podkrelajcych swj status wznoszeniem ekstrawaganckich" siedzib. Jednak kada ponadlokalna wsplnota komunikatywna odczuwa potrzeb ponadlokalnej identyfikacji z jakim symbolicznym centrum. Gwn funkcj 3 Rwnie Zofia Kurnatowska (2000a, s. 258) bierze pod uwag kultow" funkcj najwczeniejszych grodw. 116 owych obiektw, niesusznie nazywanych grodami", byoby zatem symboliczne wyznaczanie miejsc centralnych, ktre odgrywajc kluczow rol w podtrzymywaniu adu spoecznego, byy te elementami ustalania struktury wadzy (por. Z. Dalewski 1996 i J. Banaszkiewicz 1998). wczesny homo symbolicus najwyraniej potrzebowa wyznaczenia i materialnego zaznaczenia centrum swojego silnie zmitologizowanego wiata. W tym kontekcie interesujce s wnioski autorw niedawnego podsumowania wieloletnich bada przeprowadzonych na Grze Zamkowej w podlaskich Hakach, podkrelajcych, e nie mamy tu do czynienia z typowymi pozostaociami osadnictwa", lecz e byo to raczej miejsce odbywania rozmaitych obrzdw, rwnie pogrzebowych i/lub miejsce wykonywania pewnych specyficznych, by moe wicych si z magi czy wierzeniami, obrzdw" (Z. Kobyliski, W. Szymaski 2005, s. 61 i 63). Interesujce jest przy tym, e ju wczeniej (w okresie lateskim epoki elaza) Gra Zamkowa suya ,jakim trudnym dzisiaj do identyfikacji obrzdom", a i znaleziska z VIII-IX w. zdaj si wskazywa na tak funkcj (Z. Kobyliski, W. Szymaski 2005, s. 53 i 64). Wykluczajc przypadkowy zbieg okolicznoci, mielibymy tu zatem do czynienia z dugotrwa tradycj kultowego wykorzystania niezwykej formy geologicznej w postaci grujcego nad otoczeniem

kemu, ktry doskonale nadawa si na lokalizacj centralnego miejsca kultowego. Ta wielusetletnia powtarzalno funkcji kae poda w wtpliwo konkurencyjn hipotez o narzuconym dopiero przez wczesnych Sowian symbolicznym znaczeniu obiektu z Haciek w procesie obejmowania przez nowych przybyszw pod swoj wadz ziem uprzednio nie bdcych ich obszarem osadniczym" (M. Dulinicz 2004, s. 307). (2) Pierwsz wan cezur wyznacza, wspomniana ju, poowa IX w., od kiedy (jak wskazuj ustalenia dendrochronologiczne) na ziemiach polskich pojawiaj si umocnione orodki, zwane adekwatnie grodami". Z tego te czasu pochodzi, omwione w poprzednim rozdziale, tajemnicze rdo znane jako Geograf bawarski. Przypisuje ono rozmaitym ludom zamieszkujcym lsk, Wielkopolsk i Pomorze Zachodnie znaczne liczby civitates, ktre do niedawna utosamiano z grodami. Brak archeologicznego potwierdzenia tych informacji skoni badaczy do zagodzenia stanowiska i przyjcia, e owe civitates, 117 i ktrym widocznie podporzdkowane byy okrgi, funkcjonoway nie tylko jako warownie, lecz take jako rejony administracyjne i sdownicze" (L.A. Tyszkiewicz 1995, s. 10). Zatem nie wiadomo, czy mona uzna, e informacje archeologiczne o pocztkach budowy grodw maj potwierdzenie we wspczenie spisanych obserwacjach. Podtrzymywane jeszcze w literaturze archeologicznej deklaracje o starszej ni poowa IX w. metryce niektrych polskich grodw wynikaj jedynie (?) z niewielkiego wci jeszcze zasigu programu dendrochronologicznego datowania obwaowa. Pracochonno i koszty takich bada, weryfikujcych chronologi opart dotd gwnie na przyblionym datowaniu ceramiki, sprawiaj, e wci nie moemy sporzdzi map polskich grodzisk, grupujcych obiekty wydatowane choby z dokadnoci do pwiecza. A bez tego dugo jeszcze nie bdzie mona wiarygodnie porwnywa tempa rozwoju poszczeglnych regionw w trakcie stulecia poprzedzajcego ustabilizowanie pastwa wczesnopiastowskiego. W kadym razie wznoszenie tych grodw (np. wielkopolskie Bonikowo, Bruszczewo, Daleszyn, Giecz, Kalisz i Spawie, mazowieckie Nasielsk, Raci i Wola Szydowska oraz Zawada Lanckoroska w Maopolsce - Z. Kurnatowska 2000a, s. 259 n.; M. Dulinicz 2004, s. 314) wiadczy o przyspieszeniu procesu hierarchizacji lokalnych spoeczestw i wyodrbnieniu si elit politycznych zaznaczajcych swj status i manifestujcych swoje pretensje do zwierzchnoci nad swoimi domenami przez tworzenie staych miejsc centralnych. Myl, e pomimo ich typowo militarnych zaoe, chronionych dookolnym waem" (M. Dulinicz 2000, s. 95), ich gwna funkcja wci jeszcze realizowaa si przede wszystkim w sferze symboliki, cho ju raczej politycznej ni religijnej. To, e grody te miay niewtpliwe walory obronne, dowodzi zaostrzania si stosunkw midzy ssiadujcymi ze sob spoecznociami, ale wcale niekoniecznie musiao wystpi konkretne zagroenie" (M. Dulinicz 2004, s. 315). Grody te byy materialn manifestacj wadzy lokalnych elit politycznych zdolnych do skonienia (raczej autorytetem ni przymusem) populacji uznaj-

cych ich zwierzchni status do poniesienia trudu budowy, wymagajcego zbiorowego wysiku. S one przekonujcym dowodem zdolnoci organizacyjnych, umiejtnoci mobilizacji wsplnoty i solidarnoci gru118 I powej sterowanej przez lokalne orodki wadzy. Ich liczba wskazuje, e swego rodzaju moda" polityczna wymagaa od pretendujcych do zwierzchniej wadzy elit, aby zaznaczyy swj status posiadaniem na swoim terytorium grodu. Zatem to nie walory praktyczno-militarne, lecz raczej realia geopolityczne sprawiay, e osigajcy swoje cele homo competitor wznosi grd w drugiej poowie IX w. Zjawisko to trzeba rozpatrywa w skali znacznie wikszej ni ta ograniczona do obszaru zachodniej Sowiaszczyzny. Myl, e mona je zasadnie powiza z upadkiem na pocztku IX w. militarnej potgi Awarw, ktrzy wczeniej uatwili Sowianom niezwyk ekspansj terytorialn, ale te skrupulatnie pilnowali, aby nie dopuci do ich usamodzielnienia politycznego (por. P. Urbaczyk 2000a, rozdz. 4.3). Brak ladw staej obecnoci Awarw na naszych ziemiach nie oznacza, e nie znajdoway si pod ich choby doran kontrol, do ktrej wystarczaa okresowa demonstracja siy militarnej i krcy po Europie mit okrutnych i niepokonanych wojownikw. Dopiero militarne rozbicie naddunajskiego orodka organizacyjnego imperium" awarskiego umoliwio niezaleny rozwj spoecznoci zachodniosowiaskich, wrd ktrych rozpocz si naturalny proces stopniowej hierarchizacji. Wanie pojawienie si grodw mona uzna za materialny dowd wyksztacenia si lokalnych elit politycznych ustroju wodzowskiego. Wadza tych elit wynikaa raczej z przyzwolenia uznajcych ich status spoecznoci ni z wymuszania posuszestwa od podporzdkowanej sobie populacji. Budowa wczesnych grodw nie bya wic przejawem autorytaryzmu, lecz raczej solidarnoci politycznej. Grd taki nie by siedzib znienawidzonego satrapy, lecz raczej przedmiotem dumy caej spoecznoci; nie dzieli, lecz jednoczy ludzi wok wsplnego celu postrzeganego jako wany element samoidentyfikacji grupowej. Midzy ssiadujcymi ze sob elitami grodowymi" dochodzio zapewne do cigych konfrontacji geopolitycznych" wynikajcych z denia poszczeglnych orodkw do powikszania zakresw wadzy terytorialnej. Nie musiaa to by konfrontacja militarna, lecz raczej konkurowanie na poziomie zapewniania swoim ludziom warunkw lepszych ni u ssiadw. Liderzy organizacji wodzowskich nie gromadzili wic osobistych majtkw, gdy musieli cay czas inwestowa" 119 posiadane rodki w podtrzymywanie zadowolenia swoich zwolennikw. Ci bowiem mogli im wymwi posuszestwo i wybra sobie nowego przywdc, tak jak poddani" ksicia Popiel, ktry nie by w stanie naleycie ugoci swoich zwolennikw (por. rozdz. 8). Bya to rozgrywka strategiczna, w ktrej kady konkurowa z kadym, a stawk byo przetrwanie na scenie geopolitycznej. Sukces odnosili ci sprytniejsi, bardziej zdeterminowani, potraficy zastosowa niekonwencjonalne rozwizania czy te po prostu majcy wicej

szczcia. Przegranym (jeeli nie stracili ycia) pozostawaa emigracja lub potulne zaakceptowanie nowego ukadu si. Zwycizcy powikszali podporzdkowane sobie obszary, co jednak mogo oznacza wzgldne pogorszenie ich sytuacji politycznej, gdy musieli zabiega o lojalno wikszych, a wic i bardziej zrnicowanych populacji, co wymagao wikszych nakadw finansowych. W tak dynamicznej politycznie rzeczywistoci, niegwarantujcej trwaej stabilizacji porzdku spoecznego, lokalne orodki wadzy, ktre mona zlokalizowa dziki zachowanym do naszych czasw grodziskom, nie zapewniay poziomu bezpieczestwa niezbdnego do rozwoju spoeczestw miejskich". Nie oznacza to jednak, e byy to organizacje zmilitaryzowane, a konflikty zbrojne miay charakter endemiczny. Dua liczba wczesnych grodw nie wiadczy o permanentnym poczuciu zagroenia, lecz raczej o duej zmiennoci sytuacji politycznej. Kariera wikszoci (?) grodw zbudowanych w okresie przedpastwowym bya zapewne rwnie krtkotrwaa, jak kariera lokalnych liderw wci zagroonych konkurencj wewntrzn i zewntrzn. Demokratyczne" lub siowe usunicie przywdcy kontrolujcego lokalny orodek wadzy oznaczao te usunicie politycznych gwarancji centralnej funkcji Jego" grodu. Takie zachwianie delikatnej rwnowagi geopolitycznej" mogo oznacza kres spoeczno-politycznej przydatnoci" grodu, ktry dotd wyznacza miejsce centralne lokalnej organizacji terytorialnej. Nowe, wybrane spord konkurentw wewntrznych lub narzucone z zewntrz, centrum polityczne reorganizowao przestrze relacji spoecznych, nie ogldajc si na stare koncepcje. Grd zbudowany przez poprzedniego przywdc mg zosta zniszczony lub po prostu porzucony, gdy nowa wadza musiaa (?) 120 materialnie zamanifestowa zmian polityczn. Mg te by w dalszym cigu uytkowany, a nawet rozbudowany, jeeli chodzio o podkrelenie cigoci struktury wadzy. Niestety, brak metod precyzyjnego datowania czasu porzucenia poszczeglnych grodw uniemoliwia na razie rekonstrukcj (choby na skal regionaln) tej fascynujcej i nieuchronnej dynamiki ukadu konkurujcych ze sob organizacji wodzowskich. Taki stan cigej nierwnowagi mg trwa do czasu, kiedy ktry z regionalnych liderw wyrwa si spod spoecznej kontroli wiecu, si narzucajc swoj wol mieszkacom swojego" terytorium. Wymagao to zastosowania niekonwencjonalnych rozwiza gwarantujcych sta zdolno efektywnego zastosowania przymusu fizycznego. Takim rozwizaniem byo utworzenie zawodowej" druyny, stale towarzyszcej swojemu przywdcy i opacanej z zyskw, jakich dostarczay zwyciskie wojny. Ostateczny sukces Piastw moe wiadczy o tym, e to ktry z nich pierwszy zorganizowa tak si, natychmiast zyskujc znaczn przewag nad innymi konkurentami do najwyszej wadzy. W kadym razie ju najstarsza informacja Ibrahima ibn Jakuba o naszym pierwszym historycznym wadcy zwraca uwag wanie na si zbrojn, jak dysponowa Mieszko I, ktry wkrtce dokona te rewolucji" ideologicznej, zapewniajc sobie legitymizujce wsparcie

chrzecijastwa. (3) Drug wan cezur w procesie urbanizacji ziem polskich wyznacza wic poowa X w., kiedy w procesie centralizacji wadzy politycznej nastpi waki przeom w postaci utworzenia pastwa dynastycznego. By on kulminacj spirali wspzawodnictwa midzy lokalnymi elitami grodowymi" z poprzedniej fazy. O wiadomych dziaaniach na rzecz zbudowania trwaych podstaw wadzy terytorialnej wiadcz intensywne inwestycje w infrastruktur militarno-administracyjn. Zidentyfikowany przez archeologw jednolity program rozbudowy i budowy skupiska potnych grodw w Bninie, Gieczu, Gnienie, Grzybowie, Poznaniu i na Ostrowie Lednickim wiadczy o zdolnociach organizacyjnych i umiejtnoci strategicznego planowania jego twrcw. Chronologia tych inwestycji wskazuje, e realizacj tego planu zacz poprzednik Mieszka (zapewne jego ojciec Siemomys) w latach 920/930-940/950. Wikszo zbudowanych wwczas silnie 121 umocnionych warowni powstaa na surowym korzeniu"4, zakrelajc zwarte terytorium o powierzchni ok. 5000 km2. To by obszar wyjciowy szybkiej ekspansji Piastw, wyznaczonej paleniem starych grodw i budow nowych. Jednym z wczesnych przykadw takiej akcji jest los niewielkiego zgrupowania czterech grodw nad rodkow Wart (M. Brzostowicz 2006). Niewielkie konstrukcje wzniesione na pocztku X w. w Ldzie, Smarzewie, SpawiuWodzisku i w Raszewach zostay spalone i w popochu porzucone zapewne przed 940 r. Odbudowano i rozbudowano tylko centralny grd ldzki, ktry wyznacza kierunek ekspansji pastwa wczesnopiastowskiego z centrum poznasko-gnienieskiego w kierunku Kalisza. Czas od ok. poowy X w. to okres umacniania si pastwa Piastw, ktrych skuteczna strategia spowodowaa pojawienie si na mapie Europy nowej organizacji terytorialnej, trwale zmieniajc regionalny ukad geopolityczny. Archeolodzy upatruj przejaww ekspansji piastowskiej wanie w niszczeniu wczeniejszych grodw i/lub budowaniu nowych orodkw skutecznie konkurujcych z tymi starszymi (por. np. dzieje Kruszwicy w ujciu Wojciecha Dzieduszyckiego - 1998). Orodki przedpastwowe, symbolizujc pozycj lokalnych elit politycznych, reprezentoway potencjalne centra oporu wobec nowej wadzy, ktra musiaa je sobie podporzdkowa lub je zniszczy (A. Christophersen 1992, s. 79). Mogy by one zdobycz doranie atrakcyjn, ale jako materialne symbole starego" porzdku perspektywicznie zbyt niebezpieczn politycznie, aby podtrzymywa ich istnienie. To tumaczy, dlaczego w wikszoci wypadkw nie ma cigoci midzy najwaniejszymi orodkami przedpastwowymi a grodami wczesnopiastowskimi5. W nowych punktach umocnionej obecnoci nowej wadzy lokowano zapewne nadzorujce polityczn lojalno garnizony oraz magazyny dbr (gwnie ywnoci). Rosnce pastwo terytorialne musiao bowiem dysponowa systemem kontroli lojalnoci Ostatnie datowanie drewna uytego do budowy najstarszego wau w Gieczu wskazao na 869 r. 5 Jednym z niewielu wyjtkw jest Kalisz, ktrego niezakcone trwanie skania badaczy do formuowania ryzykownych hipotez o pochodzeniu wanie stamtd dy-

nastii piastowskiej (por. A. Buko 2000, s. 153 n.). Podobne dowody" zdobyli jednak ostatnio badacze Giecza. 122 politycznej i zorganizowa system cigania i przechowywania nadwyek produkcyjnych, niezbdnych do utrzymania centralnego orodka wadzy, tj. dworu/administracji i druyny. Potrzebna bya do tego sie umocnionych punktw symbolizujcych porzdek narzucony przez wadc - na co dzie nieobecnego, ale zdolnego do szybkiej i skutecznej interwencji. Grody speniay funkcje nie tylko garnizonowe i administracyjne, lecz take strategiczno-gospodarcze jako punkty zaopatrzenia dla wdrujcego wci po swoim terytorium wadcy (por. rozdz. 10). Racja ich istnienia bya wic gwnie polityczna - byy bowiem wzami systemu utrzymywania adu spoeczno-politycznego. wczesny homo politicus budowa grody, aby umocni swoj wadz nad terytorium, ktre byo ju zbyt due, aby dao si je kontrolowa bezporednio. Cz prerogatyw centralnego orodka wadzy pastwowej delegowana wic bya do jej lokalnych przedstawicieli, stale mieszkajcych wanie w grodach, ktrych gwnie polityczna funkcja przekadaa si na status ich mieszkacw. Te grody byy ju staymi siedzibami realnej wadzy gwarantowanej przez potg nieobecnego na co dzie, ale wci gotowego do interwencji wadcy. Jako centra administracyjne wyznaczay nowy ukad relacji politycznych. Jako orodki wadzy politycznej wpyway na ksztatowanie si nowej topografii stosunkw spoecznych. Jako stae siedziby lokalnych elit generoway ekskluzywny popyt, ktry z kolei przyciga do grodw m.in. wyspecjalizowanych producentw i kupcw, dla ktrych wane byy, gwarantowane przez potg pastwa terytorialnego, stabilno i bezpieczestwo. Archeologiczne wiadectwa tego procesu s jednak czsto nazbyt optymistycznie interpretowane jako lady gstej obecnoci warsztatw rzemielniczych (por. krytyk S. Modziocha 1999, s. 25 n.). Niewtpliwie jednak te orodki gromadzenia i przechowywania nadwyek produkcyjnych (gwnie ywnoci) przeorganizowyway system gospodarczy i stymuloway zwikszanie produkcji rolnej. To wanie takie centra politycznej struktury zarzdzania terytorium, w ktrych znajdujemy lady handlu dalekosinego i ekskluzywnej produkcji, uznaje si czsto za pierwsze miasta w tych czciach Europy, ktre nie znalazy si w zasigu bezporednich wpyww cywilizacji rzymskiej. O ile wczeniej wizano ich pocztki gwnie 123 ze sfer handlowo-gospodarcz, o tyle ostatnio wskazuje si funkcj sprawcz procesw polityczno-militarnych, ktre doprowadziy do powstania scentralizowanej wadzy terytorialnej (L. Ersgaard 1992, s. 106). Na wielu obszarach Europy lecych na pomocnym obrzeu kontynentalnego rdzenia franko-niemieckiego urbanizacja postpowaa wanie w okresie wyaniania si stabilnych pastw. Przy tym wielu badaczy podkrela niecigo cechujc ten proces6, zwracajc uwag, e polityczno-symboliczne centra przedpastwowe i polityczno-gospodarcze orodki inicjowane przez monarchie terytorialne, cho czsto znajdoway si w tej samej okolicy, ale rzadko w tym samym miejscu

(np. W. Dzieduszycki 1998). Ta niecigo lokalizacji spowodowana bya sprzecznociami dzielcymi dwa systemy rnice si organizacj polityczn, struktur spoeczn i uzasadnieniem ideologiczno-religijnym (A. Christophersen 1992, s. 77 n.). Podczas gdy stare orodki zwizane z elitami wodzowskimi byy lokalizowane przede wszystkim z uwzgldnieniem wygody transportu i komunikacji, to lokalizacja tych nowych bya zdeterminowana gwnie motywami politycznymi - np. potrzeb zastpienia lub choby stworzenia konkurencji dla pobliskich starszych centrw wodzowskich albo ustanowienia nowych orodkw odpowiadajcych koncepcjom organizacyjnym nowej wadzy7. Ich lokalizacja wymuszaa stworzenie nie tylko nowego ukadu polityczno-administracyjnego, ale take nowego ukadu stosunkw spoeczno-gospodarczych. (4) Proces zmian wiodcych ku miastom wykazuje kolejn cezur okoo przeomu tysicleci, kiedy w naszej czci Europy dokonywaa si konsolidacja ponadregionalnych organizacji pastwowych. Ekspansja pastwa wczesnopiastowskiego sprawia, e wikszo wczeniejszych (tzw. plemiennych) orodkw stracia swoje znaczenie ju przed kocem X w. Wtedy bowiem nastpoway interwencje wadz centralnych wymuszajce powstawanie nowych form organizacyjnych. Tworzenie wielofunkcyjnych orodkw (por. J. Piekalski 1998, s. 352 n.) byo jednym z waniejszych elementw procesu ostatecznego przekszta6 Por. teksty powicone Irlandii, Anglii, Skandynawii i Rusi w tomie The Origins ofTowns in Temperate Europ (P. Urbaczyk red. 1994). 7 Por. np. rozwaania M. Dulinicza (2001a, s. 13 n.) o lokalizacji orodkw grodowych na Mazowszu w X w. 124 cania tradycyjnych struktur spoecznych w organizacje pastwowe zarzdzane centralnie przez wadc dysponujcego rodkami przymusu do egzekwowania adu prawnego i wymuszania zobowiza fiskalnych na terytorium, ktre podda swojej kontroli. Ta reorganizacja spoeczestw wczesnoredniowiecznych bya nieodcznie zwizana z istnieniem pastw i orodki te trzeba uzna raczej za twory politycznie strategiczne ni produkty ewolucji gospodarczej czy materialnej" (J. Hines 1994, s. 23). O ile pastwo byo terytorialnym przejawem istnienia scentralizowanej wadzy polityczno-militarnej, o tyle te wczesne miasta" stanowiy niezbdne wzy systemu komunikacji i kontroli, ktry we wczesnym redniowieczu oparty by przede wszystkim na bezporednich kontaktach midzy ludmi. Na przeomie tysicleci powstay wic wielofunkcyjne orodki, ktrych pojawienie si byo skutkiem gwnie dziaa krlewskich. W ten sposb monarchia zyskiwaa przyczki wadzy i kontrol nad otaczajcymi je regionami" (A. Christophersen 1994, s. 108). Nastpia wtedy zmiana z wczesnego systemu opartego na wizach zewntrznych, midzynarodowym handlu dobrami luksusowymi i zbieraniu trybutw z odlegych ziem, na system wewntrznej eksploatacji opartej na osobistych zobowizaniach chopw. Uksztatowany zosta nowy ad polityczny" (E. Nosov 1994, s. 194) oparty na nowych orodkach, ktre zwikszay skuteczno administracyjno-fiskalnej kontroli nad

zwikszajcym si terytorium pastwa. Te orodki (w naszej czci Europy nazywane czsto zalkami miast) byy wanym instrumentem scentralizowanej wadzy tworzcej regionalne centra polityczne, ktre miay stanowi wzowe punkty infrastruktury administracyjno-politycznej. Najstarsze powstaway w rejonach wanych strategicznie - na terenach, gdzie trzeba byo pokaza si, gdzie stosunki midzy ekspandujcym pastwem a lokalnymi, tradycyjnymi strukturami wadzy wci byy pene sprzecznoci. Dobrym przykadem jest choby Pock, ktry wyranie zosta wykreowany na przeomie X i XI w. poza skupiskami wczeniejszego osadnictwa. By to zapewne wynik wiadomej polityki pierwszych Piastw, ktrzy chcieli zerwa z miejscow tradycj osadnicz i polityczn" (M. Dulinicz 1999a, s. 109). 125 Orodki te speniay zatem wci gwnie funkcje polityczne jako siedziby wadzy - centra militarnego nadzoru i administracyjnego egzekwowania posuszestwa podlegych obszarw, ale z czasem nabieray te funkcji gospodarczych o znaczeniu ponadlokalnym. A wanie wyspecjalizowany handel i rzemioso wci uznaje si za najwaniejsze czynniki sprawcze powstawania miast, ktre od pocztku miay by centrami produkcji i wymiany. To trzymanie si koncepcji prymatu sfery gospodarczej w procesie urbanizacji jest typowym przykadem odwrcenia logiki procesu historycznego. Rozwj sfery gospodarczej by bowiem nie przyczyn, ale raczej skutkiem organizowania przez wadz centraln lokalnych orodkw nadzoru politycznego, ktrych mieszkacy, rzemielnicy i kupcy mogli egzystowa dlatego, e miasto ju istniao" (E. Schia 1992, s. 47). Produkcja i wymiana pocztkowo speniay drugorzdn funkcj zaspokajania potrzeb samych mieszkacw aglomeracji, ktre byy w duym stopniu samowystarczalne gospodarczo. Rzemioso i handel mogy si dalej rozwija dziki temu, e ju istniay, zorganizowane i chronione przez scentralizowan wadz polityczn, lokalne orodki administrowania i gromadzenia nadwyek rolniczych. Wydzielenie wyspecjalizowanych rzemios wcale nie byo tak szybkie i ostre, jak do niedawna sdzono, a masowa produkcja przeznaczona na rynek zewntrzny pojawia si duo pniej8. W ten sposb stare orodki, ktre suyy gwnie utrzymaniu wysokiego statusu arystokracji wyraanego relacjami trybutarnymi i funkcjonoway niezalenie od zaplecza wiejskiego, a w ktrych barter by dominujc form wymiany, aktywno merkantylna za bya cakowicie drugorzdna, zostay przeksztacone w orodki, ktre miay wyrane powizania ze wsi oparte na potrzebach rynkowych" (G. Astill 1994, s. 67). Wczeniejsza samowystarczalno gospodarcza stopniowo ustpowaa oferowaniu wyspecjalizowanych usug w sferach produkcji (rzemioso), porednictwa (handel) i transcendentalnej interpretacji rzeczywistoci (koci). Wymiana barterowa bya stopniowo eliminowana, otwierajc coraz wiksze populacje na penetracj pienidza i systemu rynkowego (por. rozdz. 7). Pojawia si wiadomo spoecznej odrbnoci mieszkacw tych wczesnych miast", wzmacniana czsto Np. w Lund dopiero w XII w. (L. Ersgaard 1992, s. 111). 126

obecnoci ludnoci napywowej. Przyrost ich liczby w XI i w XII w. wiza si ze stabilizacj chrzecijaskiej wadzy krlewskiej uywajcej ich do rozcignicia efektywnej dominacji na coraz wiksze obszary. Byy one wiadom kreacj wadzy politycznej, a nie przypadkowym" skutkiem rozwoju zlokalizowanych na podgrodziach zapleczy gospodarczych, jak to sobie kiedy wyobraano (np. K. Buczek 1964). Anachroniczne jest te traktowanie tych wczesnych miast" jako swoistych enklaw gospodarki scentralizowanej w krajobrazie zdominowanym przez zdecentralizowane spoecznoci rolnicze. Chocia stanowiy one centra decyzyjne, informacyjne i organizacyjne, to nie mogy przecie istnie bez zaplecza wiejskiego - byy integraln czci spoeczestw wczesnoredniowiecznych. Chocia bowiem ich mieszkacy te produkowali swoj ywno (np. hodujc zwierzta), to aglomeracje te byy (w ostatecznym bilansie) jej importerami. Potrzebny by wic skuteczny system dostaw ywnoci w iloci umoliwiajcej zamieszkujcym tam specjalistom (urzdnikom, ksiom, onierzom, kupcom, subie itd.) skoncentrowanie si na zadaniach nierolniczych. To wanie wiadome i kompleksowe uycie fizycznych, gospodarczych i ideologicznych rodkw scentralizowanej wadzy nadao tym wczesnym miastom" charakter wielofunkcyjny. Dlatego te ich przestrze bya od pocztku umeblowana efektami symbolicznymi, ktre sygnalizoway ponadlokaln pozycj wadzy terytorialnej. Jednym z waniejszych by koci - symbol ideologii uniwersalistycznej w skali kontynentalnej i zarazem instytucji scentralizowanej w skali co najmniej krajowej. By te materialnym dowodem potgi jego fundatora, ktry wykorzystywa integracyjn funkcj chrzecijastwa do legitymizowania swojego statusu. Niewtpliwie te wczesne miasta" byy przyczkami cywilizacji europejskiej z jej tradycjami artystycznymi, prawnymi i literackimi. Praktyka polityczna, misja chrystianizacyjna i zadania fiskalne wymuszay stopniow alfabetyzacj. To wanie tam pimienno miaa najwiksz cen i popyt. To tam ksztatoway si trendy zdobnictwa oraz stroju i tam dokonywaa si ostentacja wadzy, a konieczno regulacji ycia w toku" ustalaa rozrnienie przestrzeni prywatnej od publicznej i wymuszaa wypracowanie przepisw podporzdkowujcych codzienne zachowania potrzebom zbiorowoci (por. P. Urba127 1 czyk 1992). Jednak przed XIII w. nie mona mwi o uksztatowaniu si mieszczastwa jako trwale wyodrbnionej warstwy spoecznej (por. te L. Leciejewicz 1972, s. 553 n.). U pocztkw aglomeracji typu wczesnomiejskiego leay konkretne decyzje, a nie uniwersalny mechanizm ewolucyjnego rozwoju si wytwrczych. Decydujcy by, wynikajcy z konkretnych uwarunkowa, plan bdcy wyrazem woli politycznej wadcw, ktrzy kontrolowali jego realizacj, ale te gwarantowali bezpieczne funkcjonowanie tych orodkw. Niewtpliwie wic, miasto nie wyprzedzao powstania pastwa, lecz raczej byo zjawiskiem pniejszym" (H. owmiaski 1963, s. 179). Pojawienie si wczesnych miast" oznaczao ostateczne scentralizowanie najwaniejszych struktur wadzy: politycznej, ideo-

logicznej, militarnej i gospodarczej. Orodki wczesnomiejskie byy organizowane i zarzdzane przez administracj krlewsk cigajc konsumowane przez ni i/lub redystrybuowane trybuty i opaty. Ich powstanie ustanowio scentralizowanie zasobw - szczeglnie zasobw administracyjnych" (A. Giddens 1985, s. 293). Zmiany te dotkny w X w. nawet silne nadbatyckie emporia typu Birka, Hedeby, Kaupang, Ribe, Wolin czy Truso, ktre okoo przeomu tysicleci przechodziy widoczny kryzys9. Dzisiaj uwaa si je nie za typowe miasta, lecz raczej za bazy wypadowe oraz orodki wymiany i redystrybucji zdobyczy wojennych wodzw okresu wypraw wikiskich. Ich funkcjonowanie zalene byo od sieci personalnych relacji spoecznych, na ktrych opierao si istnienie wodzostw (L. Ersgaard 1992, s. 104). Wraz z pojawieniem si stabilnych organizacji terytorialnych aktywno nadbatyckich wodzw zostaa znacznie zredukowana, gdy nowe, potne orodki wadzy wczesnych pastw dyy do poddania ich kontroli politycznej i fiskalnej. Powstaway zatem centra konkurencyjne, ktre doprowadziy do upadku stare emporia. I tak: nowe Ribe zostao zaoone na przeciwnym brzegu rzeki, rol Hedeby przej Schleswig, rol Birki - Sigtuna, rol Truso - Gdask itd. Jaki czas zachowywa swoj pozycj pooony bezpiecznie na wyspie Wolin, gdy kontrola Piastw nad Pomorzem zaamaa si wkrtce po 1000 r. 9 Por. rozwaania Marka Dulinicza (1999b) o pocztkach orodkw handlowych na poudniowym wybrzeu Batyku. 128 W kadym razie wczesne formy miast sowiaskich bynajmniej nie rozwiny si ewolucyjnie w miasta lokacyjne" (W. Schich 1999, s. 2204). Rnice pomidzy wczesnymi miastami i pnoredniowiecznymi miastami lokacyjnymi wskazuj, e byy to dwa oddzielne zjawiska w [procesie] urbanizacji Europy rodkowej. Wczesnoredniowieczne miasto nie byo etapem inicjalnym miasta lokacyjnego, cho punkt zwrotny pomidzy nimi by niestabilny [...] Rnice strukturalne pomidzy miastami z obu faz spowodowane byy przez uwarunkowania spoeczne, prawne i gospodarcze (J. Piekalski 1999, s. 42). (5) Kolejnym i decydujcym etapem procesu urbanizacji byo wic wanie zapocztkowane w XIII w. lokowanie miast jako wyznaczonych administracyjnie obszarw specjalnej jurysdykcji, na ktrych skoncentrowano funkcje polityczno-administracyjne, ideologiczne i gospodarcze oraz towarzyszc im wymian dbr i informacji (por. S. Modzioch 1997, s. 44 n.)10. Nie oznaczao to zawsze zaczynania od surowego korzenia", bo czsto byo to przeksztacanie ju istniejcych orodkw w nowe struktury organizacyjno-gospodarcze (por. M. Rbkowski 2001, s. 34 n.). Byo to skutkiem denia do przejcia bezporedniej kontroli nad najwaniejszym rdem dochodw, tj. ludnoci produkcyjn, co byo moliwe dopiero po wyodrbnieniu si wyspecjalizowanych i wysoko wydajnych rzemios i wymagao istnienia rozbudowanej biurokracji podatkowej. Dopiero wtedy nastpi ostatni etap procesu urbanizacji ziem polskich, gdzie powstay orodki, ktre bez wtpienia mona nazwa miastami. Warto przy tym zwrci uwag, e dopiero w kocu XIII w. rda historyczne powiadczaj uycie sowa mesto w znaczeniu miasto" (H. Ludat 2000, s. 160 n.).

Prbujc zdefiniowa takie miasto, trzeba zwrci uwag na wiele wspzalenych i wspwystpujcych elementw, z ktrych adnemu nie mona przypisa samodzielnej funkcji dystynkrywnej. Nie da si wic sformuowa prostej definicji, pozwalajcej atwo odrni miasto od niemiasta. W literaturze naukowej stosuje si wic od dawna definicje zoone z listy kryteriw, ktrych spenienie jest wymagane, aby 10 Ten aspekt koncentracji wszystkich pozaagrarnych funkcji spoecznych i odpowiadajcych im zawodw" (H. owmiaski 1985, s. 654) jest czsto podkrelan cech redniowiecznego miasta. 129 Y dan osad nazwa miastem (np. K. Helle, A. Nedkvitne 1977, s. 190 n.; R. Hodges 1982, s. 20 n.; M. Sotysiak 2006, s. 53 n.). Autorzy propozycji definicyjnych z reguy podkrelaj konieczno wystpienia wszystkich oczekiwanych cech, wrd ktrych powtarzaj si: stao zasiedlenia, gsto zabudowy i koncentracja wyspecjalizowanych funkcji oraz, co wane, prawne uregulowanie szczeglnego statusu (w Polsce podkrela to Jerzy Piekalski - np. 1998, s. 350)11. Niektrzy odwouj si nawet do czynnikw psychologicznych ksztatujcych specyficzn mentalno mieszkacw miast (P. Carelli 2001, s. 99). Aby nie wpa w puapk powierzchownoci zbyt oglnych twierdze typu: miasto jest funkcj podejmowanych dziaa wynikajcych z rozwijajcych si potrzeb ludzi, realizowanych w okrelonych warunkach i przy okrelonej wiedzy o istniejcych aktualnie warunkach" (W. Rczkowski 1999, s. 70), proponuj przyjcie prostej listy kryteriw, ktre pozwalaj uzna za miasto: (1) aglomeracj (2) stal, zajmujc (3) zdefiniowan prawnie i (4) wyranie wydzielon przestrze, (5) speniajc wielorakie funkcje centralne dla otaczajcego j terytorium oraz (6) zamieszkan przez nierolnikw12. Taka definicja oferuje chyba wszystkie niezbdne (tj. demograficzne, czasowe, administracyjno-prawne, przestrzenne, polityczne i spoeczno-gospodarcze) elementy decydujce o specyfice miast. Z tej listy wspwystpujcych cech adna samodzielnie nie wystarcza do uznania, e mamy ju do czynienia z miastem. Do adnej z nich nie mona te przyoy jakiej uniwersalnej skali ilociowej, pozwalajcej jasno wyznaczy granic, od ktrej moemy mwi o miecie. Nie mona bowiem poda, (ad 1) od jakiej liczebnoci mieszkacw, (ad 2) od ilu lat trwania, (ad 3) od jakiej precyzji dokumentu lokacyjnego, (ad 4) od jakiej powierzchni, (ad 5) od jakiej wielkoci terytorium obsugiwanego" przez dany orodek czy (ad 6) od jakiego poziomu ujemnego bilansu ywnociowego moemy ju mwi o miecie. 11 Trzeba tu wspomnie wci pokutujc w naszej mediewistyce koncepcj wymylonego przez Franciszka Bujaka (1905) tzw. prawa polskiego, ktrego nie potwierdzaj adne rda, a ktre miao wyprzedza uregulowania oparte na wzorcu lubeckim lub magdeburskim. 12 Por. wczeniejsze propozycje w: P. Urbaczyk 1994a, s. 125, oraz 1998a, s. 238. 130 S to wszystko wielkoci wzgldne, ktre trzeba odnie do danego kontekstu. To konkretne czynniki historyczne, gospodarcze czy geogra-

ficzne sprawiay bowiem, e wielko miasta nie bya (i nie jest do dzisiaj) wprost skorelowana z wag jego roli spoecznej, ktra moga by realizowana na rnych, wspzalenych paszczyznach - politycznej, ideologicznej, militarnej czy gospodarczej. W rozmaitych definicjach miejskoci" czsto spotykamy do szczegowe kryteria, ktre maj jedynie wtrn warto definicyjn. S bowiem tylko zewntrznymi przejawami wymienionych wyej, koniecznych cech miejskoci. I tak: - topografia uregulowana przez zaprojektowanie systemu cigw komunikacyjnych, ukadu dziaek budowlanych, podziau przestrzeni na prywatn i publiczn, to s niezbdne elementy sprawnego funkcjonowania kadej wikszej (ad 1) aglomeracji, gdzie konieczne jest przestrzenne usystematyzowanie organizacji ycia na zamknitym obszarze; - autorytatywne gwarancje wadzy zewntrznej s podstaw zapewnienia (ad 2) staoci kadej struktury spoeczno-gospodarczej; - zasady funkcjonowania w postaci jakiej skodyfikowanej karty samorzdowej" s niezbdne do jasnego (ad 3) zdefiniowania zasad funkcjonowania jednostki specjalnie wydzielonej z krajobrazu spoeczno-gospodarczego; - rozmaite konstrukcje obwodowe (mur, wa, fosa, palisada) (ad 4) wyranie wydzielaj przestrze aglomeracji, wskazujc i zabezpieczajc granice specjalnej strefy; -rynkowa instytucjonalizacja transakcji handlowych, oferta wyspecjalizowanej produkcji czy ulokowanie autorytetu jurysdykcyjnego to immanentne elementy strukturalne (ad 5) centralnych funkcji narzuconych/oferowanych ludnoci zamieszkujcej okoliczne terytorium; - wysoka efektywno i jako produkcji, handlu i usug (prawnych, religijnych itd.) bya moliwa dziki (ad 6) odrolnieniu" populacji miejskich. Nietrudno dostrzec, e w Polsce zaproponowana tu definicja miasta niemal jednoznacznie zawa perspektyw rozwaa do miast powstajcych lub przeorganizowywanych od XIII w. w wyniku planowych dziaa lokalnych centrw wadzy politycznej, dcych do zwik131 szenia efektywnoci kontroli nad swoim" terytorium i zyskw z niego. Miasta te byy wiadomie tworzone czy wrcz wymuszane przez autorytatywne interwencje okrelajce ksztat, status, a nawet skad pierwszych mieszkacw, ktrych czsto importowano"13. Tworzenie tych miast umoliwiao bowiem waciwie bezinwestycyjne zwikszanie dochodw i umocnienie wadzy terytorialnej. Fundator" oferowa teren i gwarancje polityczno-prawne, zyskujc stae dochody w postaci opodatkowania handlu i dziaek. Decyzje takie czsto nie byy uwarunkowane istnieniem wczeniejszego orodka i wiele miast powstao na surowym korzeniu", co wspiera tez o braku bezporedniej kontynuacji pomidzy dwiema ostatnimi z wyrnionych powyej faz. Na tym etapie najwaniejsza nie bya ju sfera symboliczna (jak w fazie przedpastwowej) ani polityczna (jak w fazie wczesnopastwowej), lecz gospodarcza. Koniec ekonomii wojennej, ktr z powodzeniem stosowa jeszcze Bolesaw Krzywousty, oznacza konieczno

zmiany systemu finansowania politycznego centrum pastwa. Ksita dzielnicowi, zbyt sabi, aby prowadzi i wygrywa czste wojny z ssiadami, zrzucili z siebie odpowiedzialno za dofinansowywanie" wspierajcej ich arystokracji wojskowej i hierarchii kocielnej, przekazujc im w posiadanie lub stay zarzd fiskalny wydzielone obszary. Czci tych dziaa byo te planowe tworzenie miast, ktre miao zwikszy efektywno eksploatacji tych obszarw. Pnoredniowieczny homo oeconomicus organizowa miasta lokacyjne, gdy taka bya konieczno makroekonomiczna. By to okres przechodzenia: od monarchii scentralizowanej do monarchii arystokratycznej ze zdecentralizowanym systemem wadzy terytorialnej; od elit militarnych, wicych swoje kariery ze sta wspprac z monarchi, do arystokracji ziemskiej dcej do jak najwikszej niezalenoci; od gospodarki sterowanej i nadzorowanej przez centrum polityczne, dce do monopolu kontroli najbardziej dochodowych sfer, do gospodarki stymulowanej raczej mechanizmami rynkowymi. 13 Por. np. dokonan przez Mariana Dygo (1992) analiz twrczego podejcia do urbanizacji widocznego w dziaaniach Krzyakw, ktrzy jako pionierzy osadnictwa miejskiego czerpali z wielu tradycji. 132 Powyszy szkic jest prb wykazania, e aczkolwiek pojawienie si miast mona wpisa w cig rozwoju spoeczno-gospodarczego, to by to proces niecigy, a dominujce funkcje powstajcych w rnych okresach orodkw centralnych byy rne, co trzeba tumaczy zmiennoci uwarunkowa historycznych. Co prawda, zastosowane tu wskazywanie pojedynczych elementw kluczowych" jest tylko narracyjnym uproszczeniem procesw bardzo przecie skomplikowanych, ale potrzeba uporzdkowania badanych zjawisk pozwala podkreli elementy uznane za najwaniejsze. I tak, w fazie wyaniania si pierwszych wsplnot ponadlokalnych chyba najwaniejsza bya (1) sfera symboliczno-religijna. W fazie przedpastwowej, charakteryzujcej si du dynamik cigego wspzawodnictwa politycznego midzy lokalnymi przywdcami, budowa grodw bya elementem (2) konkurencji geopolitycznej". Powstaniu scentralizowanego pastwa terytorialnego towarzyszyo dorane tworzenie centrw terytorialnej (3) kontroli polityczno-administracyjnej, zapewniajcych przewag militarn i gromadzcych strategiczne zapasy. Kluczem do konsolidacji pastw terytorialnych byo zorganizowanie (4) infrastruktury administracyjno-fiskalnej. O miastach w czystej postaci mona mwi dopiero w fazie ostatniej, w ktrej dominowaa ju sfera (5) ekonomii rynkowej i nastpio planowe skoncentrowanie wszystkich funkcji centralnych. Oczywicie nie znaczy to, e kad z tych faz mona scharakteryzowa przez odwoanie do jednej tylko sfery uwarunkowa spoecznych. Znaczenie samego grodu jako symboliczno-sakralnego wza relacji spoecznych nie zniko przecie ze wiadomoci spoecznej w okresie wczesnopastwowym, kiedy to najwaniejsz (?) rol odgryway ju aspekty polityczne, ani pniej, kiedy zwikszao si znaczenie czynnikw gospodarczych. Wskaza na to niedawno Jacek

Kowalewski (1997), ktry podj ciekaw prb skierowania uwagi archeologw na alternatywne interpretacje obiektw tradycyjnie uznawanych wycznie za urzdzenia obronne. Celem zaproponowanego wyej podziau czasw poprzedzajcych organizowanie faktycznych miast lokacyjnych jest zwrcenie 133 uwagi na te sfery odniesie spoecznych, ktre w rnych okresach mogy determinowa procesy decyzyjne podejmowane przez ludzi zajmujcych dominujce pozycje w strukturze wadzy. Mimo pozorw cigoci fazy te rniy si od siebie, a kade przejcie z jednej do drugiej nastpowao w okresach przyspieszonych przemian, ktre wymuszay poszukiwanie nowych rozwiza organizacyjnych, speniajcych wymogi nowej sytuacji historycznej. Nie mona zaproponowa dla tych przej jakiej uniwersalnej chronologii, gdy kady region wymaga stworzenia indywidualnej skali przemian. Dla ziem polskich mona je tylko w przyblieniu wydatowa na: poow IX w. (fazy 1/2), poow X w. (2/3), przeom X-XI w. (3/4) oraz poow XIII w. (4/5). W tej koncepcji wane jest uznanie roli konkretnych aktw woli lecych u pocztkw wczesnoredniowiecznych aglomeracji; decyzji, ktrych realizacja musiaa by kontrolowana, ale i gwarantowana przez jak si zewntrzn w stosunku do wiadomie tworzonego orodka - symbolicznego, politycznego lub gospodarczego. Byy to wiadomie podejmowane, strategiczne decyzje terytorialnej wadzy politycznej. Nie zawsze byy to decyzje samodzielne, bo ulegano przecie swoistym modom" promujcym pewien model postpowania. Nie zawsze byy to decyzje autorytarne, bo trzeba byo zapewni sobie wsparcie na poziomie lokalnym. Nie zawsze te byy to akcje udane, o czym wiadczy krtka historia niektrych orodkw miejskich. Niemniej jednak kolejne fazy procesu urbanizacji byy wymuszane" przez czynniki gwnie polityczne, a nie nastpoway w rezultacie stopniowego rozwoju stymulowanego akumulacj czynnikw gospodarczych. Zwodnicza jest przestrzenna cigo lokalizacji, ktrej nie mona mechanicznie utosamia z cigoci funkcjonaln i organizacyjn. Wybr midzy dalszym wykorzystaniem wczeniejszej osady a zbudowaniem nowej na surowym korzeniu" zalea od tego, czy za waniejsze uznano czynniki praktyczne (wzgldn tanio wykorzystania ju istniejcej infrastruktury), czy te polityczno-strategiczne (podkrelenie zerwania z poprzedni wadz). Trudno wic zgodzi si, e u genezy miast redniowiecznych leg spoeczny podzia pracy" (H. Samsonowicz 2001, s. 17). Rzeczywicie miasto jest funkcj rozwoju kraju" (tame), ale przede wszystkim rozwoju politycznego, 134 I a nie gospodarczego. Miasto nie byo typem stanowiska, lecz typem idei rozwaanej na gruncie politycznym" (M.O.H. Carver 2000, s. 374). To decyzje polityczne sprawiay, e pewne orodki centralne powstaway i trway w jednym miejscu, a inne zamieray wskutek konkurencji" nowych centrw. Ich dzieje ukazuj skomplikowany proces zmian - czsto umoliwianych nagymi zdarzeniami obiek-

tywnymi (np. zniszczenia wojenne, poar), ale take wymuszanych zmianami koncepcji organizacyjnych. Czasem tylko szczegowe analizy danych archeologicznych pokazuj, e mimo pozorw cigoci stwarzanych przez powtarzalne wykorzystywanie tej samej lokalizacji, zmiany koncepcji organizacyjnych byy czste i radykalne. Niektre z nich mona wyjani, prbujc je skorelowa ze rdami pisanymi. W przypadku innych moemy tylko snu domysy. Dobrego przykadu takiego wyzwania interpretacyjnego dostarczaj dzieje badanego przez kilkanacie lat Wzgrza Zamkowego w Czersku koo Warszawy, ustalone na podstawie szczegowej analizy stratygraficznej (P. Urbaczyk 1988, s. 609-611; oraz 2004a - tu plany poszczeglnych faz). Wzgldnie trwae zasiedlenie tego naturalnie atrakcyjnego miejsca (cypel skarpy wysunity w pradolin Wisy) trwao, z przerwami, troch ponad tysic lat, w cigu ktrych wielokrotnie zmieniay si koncepcje zagospodarowania dostpnej powierzchni, na ktrej lokowano na zmian: osady otwarte, grody rnej wielkoci, cmentarze i wreszcie zamek, ktrego ruiny dotrway do dzisiaj. Byy to wic dzieje bardzo burzliwe, ktrych przebieg udao si ustali gwnie dziki badaniom archeologicznym. Zachowane rda pisane s bowiem bardzo skpe i ukazuj tylko epizody znaczce politycznie. Przed pojawieniem si na Wzgrzu Zamkowym pierwszych osadnikw jego powierzchnia znacznie si rnia od stanu obecnego, ukazujcego stosunkowo rwn, lekko opadajc na poudnie paszczyzn, zawart w obrbie ceglanych murw obwodowych gotyckiego zamku. Dzisiejszy swj wygld stanowisko zawdzicza wieloletniej aktywnoci ludzi, ktrzy prowadzili intensywne prace ziemne. W ich trakcie 135 sprowadzono z zewntrz due iloci ziemi sucej do sypania waw obronnych i wyrwnywania powierzchni. Dziki temu archeolodzy maj tam do dyspozycji nawarstwienia kulturowe o miszoci 3-5 metrw, w ktrych zachoway si lady wszystkich faz zabudowy. Niestety, specyficzne warunki geomorfologiczne (brak dobrze zachowanego drewna), z jednoczesnym brakiem precyzji tradycyjnych metod datowania opartych na klasyfikacji znalezisk, sprawiy, e zaproponowane poniej daty nie s zbyt dokadne, cho zapewne dobrze oddaj upyw czasu towarzyszcy zdarzeniom ustalonym przez archeologw. Mao nas tu interesujca faza I to niewielki cmentarz popielnicowy sprzed ponad 2 tys. lat. Faz II wyznaczaj nike lady krtkotrwaej osady otwartej z VII (?) w., z ktrej odkryto tylko jedn pziemiank i luny materia ceramiczny. Po dugiej przerwie powierzchnia stanowiska zostaa objta w pierwszej poowie XI w. niezbyt intensywn akcj osadnicz, ktrej ladami s pojedyncze budynki, paleniska i jamy, zlokalizowane w centralnej, najwyszej wwczas czci wzgrza (faza III). W drugiej poowie XI w. nastpio trwae zasiedlenie Wzgrza Zamkowego, a lady aktywnoci jego mieszkacw odkryto niemal na caym przebadanym obszarze - tym razem z wyjtkiem najwyszej czci (faza IV). Faz t charakteryzowaa dominacja konstrukcji supowych. Jedyna konstrukcja zrbowa to wcity w zachodnie zbocze budynek, ktrego wntrze wyoono szerokimi dranicami. Obok odkry-

to owalny obiekt jamowy zadaszony lub tylko ogrodzony konstrukcj z grubych erdzi. Pozostae lady z tego czasu to kilka jam i palenisk. Nie wiadomo, czy ta osada miaa charakter obronny, gdy badania nie objy jej skraju. Pierwszy (?) grd zbudowano dopiero w kocu XI w. (faza V). Po dokadnym zniwelowaniu poprzednio zasiedlonego obszaru ca powierzchni zabudowano konstrukcjami zrbowymi -jedna z nich bya trzykrotnie odbudowywana. Wydaje si, e przynajmniej wschodnia cz osady bya w tym czasie otoczona waem drewniano-ziemnym. Od strony zachodniej, chronionej przez bagniste dno doliny zalewowej, mogo nie by wau obronnego albo znajdowao si tam podgrodzie. Zidentyfikowanie trzech kolejnych poziomw zabudowy, powtarzajcej t sam koncepcj przestrzenn, dowodzi intensywnoci i dugoci trwania tej fazy, zakoczonej wielkim poarem, po ktrym na pocztku 136 XII w. zmieniono koncepcj zabudowy wzgrza (faza VI). W tej fazie, poprzedzonej szeroko zakrojonymi pracami porzdkujcymi, caa (?) powierzchnia zostaa ciasno zabudowana obiektami, ktre kilkakrotnie przebudowywano. Wszystkie budynki miay konstrukcj zrbow, a wikszo z nich miaa orientacj NW-SE. Jeeli by to grd, to jego wa musia wznosi si poza wschodni i zachodni lini stojcych dzisiaj murw ceglanych, ktre ograniczay zasig bada wykopaliskowych. Poar, ktry zniszczy ca zabudow wzgrza w pierwszej poowie XII w., spowodowa czasow degradacj osady; jej teren poddano najpierw kolejnemu porzdkowaniu powiadczonemu przez warstwy niwelacyjne. Pozostaoci zabudowy z fazy VII wskazuj na znaczne zmniejszenie intensywnoci uytkowania stanowiska, na ktrym zbudowano krtkotrwa osad o bardzo lunej zabudowie. Przy tym wiksz cz jej powierzchni wykorzystywano tylko w doranych celach gospodarczych, o ktrych wiadczy dua liczba rnorodnych obiektw jamowych odkrytych na caym obszarze wzgrza. I t osad zniszczy wkrtce poar, po ktrym uporzdkowano ca powierzchni, przygotowujc j do wzniesienia jeszcze w pierwszej poowie XII w. grodu, ktrego wa znacznie ograniczy zasig obszaru zabudowanego (faza VIII). Obecno licznych okruchw sprowadzonego z Gr witokrzyskich wapienia wiadczy o budowie jakiego wanego obiektu - najprawdopodobniej kaplicy w. Piotra (?) przeznaczonej dla zarzdcy grodu i jego najbliszego otoczenia. Ta faza uytkowania wzgrza te musiaa by bardzo krtka, a cae zaoenie obronne strawi poar, ktry J. Rauhutowa (1976) i T. Kiersnowska (1986) intuicyjnie powizay z zadokumentowanymi w rdach pisanych walkami juniorw z Wadysawem II w 1142/1143 r. Pod Czerskiem (?) nastpia wwczas koncentracja sprzymierzonych z nim wojsk ruskich. Niestety, identyfikacja tego poaru nie jest pewna, gdy niektre rkopisy wspominaj Cervinsk" (J. Rauhutowa, S. Suchodolski 1973, s. 189). W drugiej poowie XII w. wida gwatowny spadek znaczenia Wzgrza Zamkowego jako centrum osadniczego i administracyjno-politycznego (faza IX). Jego teren nie przesta by jednak obiek-

tem zainteresowania ludzi inicjujcych kolejne akcje porzdkowania 137 powierzchni. Przyczyn tego mogo by dalsze funkcjonowanie kaplicy, ktrej otoczenie trzykrotnie zniwelowano. W tym czasie coraz bardziej zamieraa aktywno coraz mniej licznych mieszkacw wzgrza. W fazie X (koniec XII - pierwsza poowa XIII w.) wyranie dominowaa ju funkcja nekropoliczna. Co prawda, zmarych grzebano na obszarze przykocielnym zapewne ju w pierwszej poowie XII w., ale w kocu stulecia grzebano tam ju og okolicznej ludnoci. W miar upywu czasu cmentarz rozprzestrzeni si na wikszo obszaru zajmowanego przez ostatni grd z fazy VIII. Wielopoziomowe nakadanie si i niszczenie grobw starszych przez modsze wiadczy 0 dugotrwaoci funkcjonowania cmentarza, na ktrym pochowano co najmniej 800 osb (por. szczegowe opracowanie cmentarzyska w: J. Bronicka-Rauhut 1998). Poza granic cmentarza odkryto tylko nike lady gospodarczego uytkowania terenu, co potwierdza opini T. Kiersnowskiej (1973, s. 208-209), e w XIII w. (w kadym razie na pewno w pierwszej poowie tego stulecia) osadnictwo na Wzgrzu Zamkowym miao charakter tylko peryferyjny. W poowie XIII w. (faza XI) przeprowadzono najwiksz i najbardziej systematyczn niwelacj, przykrywajc ca powierzchni warstw szarej, piaszczystej ziemi, co pooyo kres funkcjonowaniu cmentarza i powikszyo zachodni cz wzgrza. Ta warstwa niwelacyjna zawieraa duo koci ludzkich ze zniszczonych grobw 1 duo gruzu wapiennego, co kae podejrzewa albo ostateczn likwidacj resztek murowanej kaplicy, albo wznoszenie nowej wityni. Naga likwidacja cmentarza wiadczy o podjciu politycznej decyzji przywrcenia wzgrzu funkcji osadniczych. Najpierw nastpio jednak zatrzymanie inwestycji", co moe wiadczy o trudnociach z uzyskaniem formalnej zgody Kocioa na desakralizacj terenu cmentarza. W kadym razie kontynuowano grzebanie zmarych na wydzielonym, maym terenie w poudniowej czci wzgrza. Po tej przerwie, ok. poowy XIII w. przystpiono do realizacji nowego planu zagospodarowania (faza XII). Ju na Wielkanoc 1245 r. nastpia, uwietniona obecnoci ksicia Konrada I, konsekracja kocioa w. Piotra - In castro, jak podkrela rdo historyczne. Faz t charakteryzowaa najintensywniejsza zabudowa caej dostpnej przestrzeni. Na wzgrzu postawiono gsto drewniane budynki, po138 zostawiajc tylko pusty majdan w czci centralnej. Zabudowano nawet niestabilne podoe podwyszonego przez wczeniejsze niwelacje poudniowo-zachodniego skraju wzgrza, co kilkakrotnie powodowao osuwanie si skarpy i zniszczenie posadowionych tam budynkw. Ta osada grodowa musiaa funkcjonowa dugo i bez zakce, gdy zaobserwowano lady ponownego zabudowywania poszczeglnych dziaek. rodek wzgrza podniesiono przez naoenie kilku poziomw dranic przesypanych glin. W czci zachodniej znajdowa si za wymoszczony drewnem przejazd przez wa skrzyniowy. Szeroko tej bramy" wynosia 1,6-1,8 m. Grd ten nie zosta spalony, lecz planowo (?) opuszczony w pierw-

szej poowie XIV w. w celu ponownej przebudowy wzgrza (faza XIII). Najpierw wzmacniano jego zachodni skraj, przygotowujc podoe do wzniesienia tam cikiego wau. Nastpia wyrana zmiana koncepcji przestrzennej, bo zmniejszono znacznie otoczon waem przestrze, wracajc jakby do powierzchni zajmowanej przez grd z fazy VIII. Poza tym nie wida kontynuacji gstej zabudowy jego wntrza, ktre niemal cae wyoono dranicami. Wydaje si, e potwierdza to wczeniejsze ustalenia, wice lokacj pobliskiego miasta z jednoczesn likwidacj gospodarczych i mieszkalnych funkcji grodu, ktry - ograniczony jedynie do najwyszej partii Wzgrza Zamkowego - zacz peni ju tylko (?) funkcj rezydencji ksicej, wzniesionej prawdopodobnie przez ksicia Trojdena, ktry mia w Czersku swoj stolic (T. Kiersnowska 1986, s. 49). W czci zachodniej przed wzniesieniem izbie waru wykonano jeszcze specjalne platformy z dugich dranic wspartych na legarach. Mogo to by wzmocnienie powierzchni pod wiee (?) strzegce znajdujcego si w tym miejscu wjazdu do grodu. W drugiej poowie XIV w., w miar przejmowania funkcji centralnych przez poblisk Warszaw i wprowadzania murw ceglanych, drewniany grd Czerski stopniowo traci dawne znaczenie. Dokument ksicia Janusza I z 1388 r., zwalniajcy ludno okolicznych wsi od budowy i napraw izbie w Czersku, mona uzna za wskazwk, i grd popad w ruin. Moe to by jednak tylko przejaw procesw zachodzcych na wiksz skal, a zwizanych ze stopniowym rezygnowaniem z mao wydajnej i niefachowej, pniewolniczej pracy chopw. Mo139 na te uzna, e ju wtedy zapada decyzja budowy murowanego zamku. Grd zlikwidowano ostatecznie w kocu XIV w., kiedy to pobliska Warszawa przeja ju funkcje centralne. Ostatni szans dla Czerska mia by zbudowany w XIV w. zamek ceglany, ktry nie zapobieg jednak degradacji tego miejsca. Nie zapobiega jej te ponowna lokacja pobliskiego miasta na prawie chemiskim w 1386 r. W 1398 r. ksi Janusz Starszy bezprawnie, lecz skutecznie, przenis czerskich kanonikw kapitulnych do Warszawy. Spadek regionalnego znaczenia Czerska ostatecznie potwierdza przeniesienie w 1406 r. praw kolegiackich kocioa w. Piotra na koci w. Jana w Warszawie. Z przeomem XIV i XV w. trzeba wic wiza du akcj niwelacyjn, jakiej poddano niemal ca powierzchni Wzgrza Zamkowego (faza XIVa). Cae drewniano-ziemne zaoenie obronne zostao dokadnie zniwelowane. Akcj t objto gwnie obrzea wzgrza, najwyraniej w celu powikszenia jego powierzchni. Najwikszy zakres miay prace ziemne w czci zachodniej, gdzie przez nawiezienie znacznej iloci jaowej, tej gliny poszerzono je o kilka metrw i uformowano strom skarp w miejscu, gdzie uprzednio na agodnym stoku znajdowa si wjazd do grodu. Po starannym uporzdkowaniu i poszerzeniu wzgrza rozpoczto budow, stojcych do dzisiaj, ceglanych murw obwodowych i wie obronnych posadowionych na kamiennych fundamentach (faza XIVb). W trakcie uytkowania zamku, tj. do czasu jego zniszczenia w czasie najazdu szwedzkiego w 1656 r., stawiano wewntrz murw rne budynki mieszkalne i gospodarcze14.

Tak zrekonstruowane przez archeologw dzieje jednego z najwaniejszych orodkw redniowiecznego Mazowsza pokazuj, jak skomplikowany by wwczas proces ksztatowania si struktury administracyjno-gospodarczej. Uchwycone archeologicznie zmiany powodowane byy nagymi zdarzeniami (np. wojny i klski ywioowe), ale take wymuszane decyzjami politycznymi. Procesy te odzwierciedliy si porednio w czstych (nierzadko radykalnych) zmianach koncepcji wykorzystania tego samego wzgrza, ktrego dzieje mona zbeletryzowa w histori pen wanych zdarze. 14 Omwienie architektury murowanej zawiera ksika T. Zagrodzkiego (1996). 140 Te burzliwe, eby nie powiedzie konwulsyjne", dzieje jednej z dawnych stolic Mazowsza dowodnie wskazuj na decydujc w procesie wczesnej urbanizacji rol konkretnych decyzji centralnego orodka wadzy terytorialnej, dysponujcego moliwociami egzekwowania kosztownych planw. Byy one determinowane nie tyle uwarunkowaniami spoeczno-gospodarczymi, ile raczej rozwojem sytuacji politycznej, chocia ich realizacja bya wielokrotnie uatwiana czy moe wrcz prowokowana przez skutki nagych zdarze katastrofalnych - gwnie poarw (przypadkowych lub bdcych skutkiem walk). Kada zidentyfikowana archeologicznie faza wskazuje wyran (czsto radykaln) zmian koncepcji, za ktr musiay sta przemylane decyzje organizacyjne. Mimo cigoci przestrzennej trudno wic mwi o prostym rozwoju ewolucyjnym. Wrcz przeciwnie - dostpne dane dowodnie wskazuj na niecigo jako charakterystyczn cech wczesnych dziejw Czerska, ktrych nie mona uzna za wyjtkowe. Podobnie jak wiele innych orodkw wczesnoredniowiecznej Europy, Czersk by nie tyle stanowiskiem, ile raczej seri rnych stanowisk [zlokalizowanych] w tym samym miejscu, osad okresowo przeorganizowywan, aby suy rnym filozofiom [politycznym]" (M.O.H. Carver 2000, s. 374). 7. OD MAGII DO RYNKU W dyskusjach nad sfer gospodarcz spoeczestw yjcych w okresie przedpastwowym oraz w pastwie wczesnopiastowskim niezbdna jest wsppraca rnych nauk historycznych wsparta dowiadczeniami antropologii. rda pisane dla tego okresu s bardzo lakoniczne, a retrodukcja pniejszej sytuacji jest zabiegiem obcionym wieloma wtpliwociami. Tote wany jest gos archeologw, ktrzy mog si przyczyni do pogbienia wiedzy o sferze gospodarczej tego okresu. Aby zilustrowa trudnoci takich rozwaa, posu si podsumowaniem niedawnej dyskusji, w ktrej podjem prb sprowokowania refleksji nad tradycyjn interpretacj zjawisk fragmentaryzacji i deponowania przedmiotw srebrnych w tzw. skarbach zawierajcych gwnie zom" srebrny (M. Bogucki 2004; W. Duczko 2002 i 2005; J. Kowalewski 2001 i 2004; S. Suchodolski 2003 i 2005; P. Urbaczyk 2002b i 2004b). Takie skarby" deponowano przede wszystkim w X i XI w. od Islandii (K. Eldjarn 2000, s. 424^26, ryc. 355-357), przez Wyspy Brytyjskie, Skandynawi, Poabie i rodkow Polsk do wysp batyckich. Jednolito typologiczna tych znalezisk pozwala przyj, i

s one wiadectwem takich samych zachowa ludzi funkcjonujcych w podobnych warunkach polityczno-gospodarczych. Mona je zatem wykorzysta do rozwaa nad sfer gospodarcz wczesnoredniowiecznej Polski, odwoujc si do zasobu informacji (rwnie pisanych) o wiele wikszego ni zasoby zawarte w kanonie rde odnoszcych si bezporednio do naszych ziem. Nie pretendujc do rozstrzygania specjalistycznych rozwaa fachowcw od bada nad wczesnoredniowiecznym srebrem jubilerskim, kruszcowym i monetarnym (ostatnio W. osiski 1992 i S. Suchodolski 1995), chciabym jednak zwrci uwag na sabe strony proponowanych nam interpretacji. W aktualnej dyskusji nad interpretacj tych skarbw" wida trudn do przezwycienia opozycj midzy numizmatykami, szukajcymi wszdzie uniwersalnoci racjonalizmu ekonomicznego, a niektrymi archeologami skaniajcymi si ku pogldowi o znacznej roli zacho142 wa irracjonalnych" we wszystkich sferach ycia wczesnoredniowiecznych mieszkacw naszej" czci Europy. Ci pierwsi poszukuj bowiem przede wszystkim prostych wyjanie praktycznych, uznajc zwracanie si do sfery symbolicznej za uchylanie si od obowizku formuowania hipotez na tyle precyzyjnych, aby mona je byo przekonujco zweryfikowa w dostpnym materiale. Ci drudzy podkrelaj za konieczno uwzgldniania typowej do dzi skonnoci wielu ludzi do magicznego widzenia rzeczywistoci, uznajc doszukiwanie si we wszystkim pragmatycznej logiki za trywializowanie bogactwa wczesnoredniowiecznej rzeczywistoci spoecznej. Odmienno naszych pogldw wynika w duym stopniu z upartej skonnoci badaczy znalezisk kruszcowych do projekcji w odleg przeszo dzisiejszego europejskiego" systemu wartoci z rynkowym" podejciem do ycia, ktrego sukces mierzy si czsto iloci zgromadzonych dbr. Przyczyn takiej niefrasobliwoci w utosamianiu wspczesnej mentalnoci ze wiatopogldem ludzi wczesnego redniowiecza jest unikanie skonkretyzowania wizji spoeczestw, ktre pozostawiy po sobie srebrne skarby". Skupienie si tylko na jednym, nawet bardzo interesujcym, elemencie rzeczywistoci spoeczno-kulturowej jest metodologicznie uomne. Aby mwi o szczegach, trzeba mie jakie konkretne i kompleksowe wyobraenie caoci i sprbowa zrozumie swoisto zjawisk umieszczonych w danym kontekcie historycznym. Dopiero przyjcie modelu objaniajcego historyczn specyfik uwarunkowa spoeczno-kulturowych umoliwia rozwaenie znaczenia zjawisk i zdarze szczegowych. Krytycy takiego podejcia susznie wskazuj, e nie ma, niestety, modeli uniwersalnych. Chocia antropologia kulturowa wskazuje na wiele podobiestw czcych spoeczestwa bdce na podobnym etapie rozwoju, to kadorazowo trzeba uwzgldni specyfik czasu i miejsca. Do tego dochodzi obserwowana dzi rnorodno interpretacji antropologicznych. Nie usprawiedliwia to jednak dominacji bezrefleksyjnego podejcia zdroworozsdkowego, ktre prowadzi do uproszcze i rodzi skonno do poszukiwania wyjanie uniwersalnych w swojej ahistorycznoci. Tylko wiadomo realiw historycznych umoliwia kompleksowe opisanie sytuacji spoeczno-gospo-

darczej, w ktrej pojawio si rozwaane zjawisko. 143 Jest wane, aby zrozumie, e ludzie i kultury okrelane jako Viking Age s inne, radykalnie odmienne od jakichkolwiek obecnych lub przyszych kontekstw kulturowych, ktre prbuj ich zrozumie" (F. Svanberg 2003, s. 106). Tymczasem badacze rozwaanych tu depozytw kruszcowych otwarcie przyjmuj zaskakujce zaoenie, e zarwno Skandynawowie, jak i Sowianie, Finowie oraz Batowie nie mieli znaczco odmiennych norm spoecznych od swych przodkw oraz potomkw" (M. Bogucki 2004, s. 14). Pomijajc jego zdumiewajc ahistoryczno, przekonanie takie zwalnia autora z obowizku rozwaania odmiennoci przeszych spoeczestw. Pozwala te przyj, e nasz system wartoci mona wprost ekstrapolowa w dowoln przeszo, tak jak to robiono od dawna w polskiej mediewistyce. Ten naturalizm poznawczy sprawia, e archeolog popada w samorealizujc si presupozycj, e kategorie normatywne jego i dawnej kultury s tosame, a cilej: byy, s (a zatem i bd) tosame, tak wic rekonstrukcja minionej kultury nie jest mu ju waciwie do niczego potrzebna" (M. Kwapiski 2000, s. 48). Jest to postawa bardzo wygodna, cho metodologicznie nie do przyjcia, gdy unikajc normatywnego modelu kultury, nie mona wyda adnego racjonalnego sdu o wartociach zwizanych z jej znaleziskami" (tame, s. 49). Podejcie zdroworozsdkowe pozwala unikn kopotu rozwaa teoretycznych i owocuje swobodnie rzucanymi rozstrzygniciami typu: Wystpowanie monety rzymskiej m.in. na terytorium Polski oraz Ukrainy [...] narzuca myl, e [...] srebrny i mosiny pienidz rzymski ju w pocztkach n.e. zacz stanowi u Sowian w do ograniczonym zakresie rodek patniczy" (W. Hensel 1987, s. 634) lub [we wczesnych miastach skandynawskich] istnia system pacide w postaci noy, ozdb z brzu, szklanych paciorkw i kruszcu srebrnego" (M. Sotysiak 2006, s. 46). Ich autorzy nie widz powodu uzasadnienia swoich hipotez jakkolwiek analiz ogranicze wynikajcych z kontekstu historycznego. Skutkiem pomijania takich rozwaa jest do typowe rozdzielanie, a nawet przeciwstawianie sobie sfery dziaa ekonomicznych i zachowa magicznych". Tymczasem w kulturach przednowoczesnych nie wystpuje racjonalistyczne oddzielenie sfery praktycznej i symbolicznej. Charakteryzuje je natomiast synkretyczny, magiczno-mityczny 144 sposb patrzenia na wiat (por. np. M. Buchowski 1993). Nie mona wic wypreparowa sobie tylko jednej dziedziny (np. gospodarki), gdy taki redukcjonizm, cho pozornie uatwia analiz, to jednak uniemoliwia zrozumienie rzeczywistoci spoeczno-kulturowej, ktr badamy. Jeeli jeszcze dzisiaj praktyki paramagiczne s mniej lub bardziej uwiadomion czci ycia wielu ludzi, to tym bardziej we wczesnym redniowieczu sfera gospodarcza i symboliczna musiay by ze sob cile i nierozdzielnie powizane. Tote i kada transakcja kupna czy wymiany miaa swj kontekst rytualno-symboliczny. Podobnie kady surowiec i wykonany z niego przedmiot miay,

oprcz funkcji ekonomicznej, rwnie swoj warto symboliczn. Jednak obie te funkcje nie byy immanentnymi cechami kadego przedmiotu, zobiektywizowanymi w jego ksztacie, wadze czy rodzaju uytego surowca. O raczej ekonomicznej albo raczej symbolicznej funkcji decydowa bowiem kadorazowo dorany kontekst spoeczny definiowany interakcj uczestnikw poszczeglnych sytuacji, w ktrych dany przedmiot si pojawia. Ta sama ozdoba" miaa przecie inn funkcj ostentacyjnie obnoszona przez przywdc na wiecu, inn - przekazana osobie o tym samym statusie w trakcie ceremonialnej wymiany darw, inn - podarowana komu podrzdnemu" w akcie demonstracyjnej hojnoci, inn- zoona do grobu, inn- wycignita z grobu przez rabusia, inn- sprzedana kupcowi na targu, a jeszcze inn - wywieziona przez niego za granic", gdzie znw moga si imhs w paradnym wystroju czonka lokalnej elity itd., itd. Bo te przedmiot sam w sobie nie ma adnej funkcji - ani symbolicznej, ani ekonomicznej. Rne funkcje nadaje mu dopiero praktyka spoeczna, wic generalizowanie abstrahujce od kontekstu sytuacyjnego nie ma wikszego sensu. Omawiane tu skarby" zdeponowano w ostatniej fazie okresu przedpastwowego i w pocztkach ksztatowania si stabilnych pastw terytorialnych. Rozprzestrzenienie tych znalezisk wskazuje na obszar bezporedniej aktywnoci Skandynaww lub przynajmniej wpyww skandynawskich. Dziki temu mona wykorzysta bogactwo skandynawskich rde pisanych do zrozumienia mechanizmw, ktre towa145 rzyszyy gromadzeniu i chowaniu tych charakterystycznych depozytw kruszcowych. Myl, e wiedz o ekonomii politycznej skandynawskich organizacji wodzowskich mona, przynajmniej czciowo, wykorzysta rwnie do zrozumienia tego, co si dziao w tym samym czasie w Polsce - zarwno w okresie przedpastwowym, w ktrym lokalni przywdcy konkurowali ze sob, nie tylko militarnie i gospodarczo, ale te na paszczynie manifestacji symbolicznych, do ktrej mona zaliczy nawet budow orodkw grodowych (por. rozdz. 6), jak i w okresie rzdw pierwszych Piastw, w ktrym trudno jeszcze dostrzec gospodark rynkow. Chronologia i geografia rozpatrywanego tu zjawiska ukrywania skarbw" siekacowych wskazuj, e w ich interpretacji trzeba uwzgldni specyfik spoeczestw znajdujcych si w organizacyjnych stadiach przedpastwowych. A od czasu publikacji Karla Polanyiego odchodzi si ju od prostych modeli zdominowanych przez sfer gospodarcz, zwracajc wiksz uwag na skutki zhierarchizowania struktury wadzy i na kluczow rol politycznej kontroli nad najwaniejszymi zasobami - materialnymi, ludzkimi i symbolicznymi. W rozwaaniach o wczesnej gospodarce wskazuje si na trudnoci w rozrnieniu wsppracy dobrowolnej i wymuszonej, datkw od podatkw, produkcji od konsumpcji czy te rabunku od handlu (por. np. tom zredagowany przez E.M. Brumfiel i T.K. Earle - 1987). Bo te wspzawodnictwo pomidzy konkurujcymi ze sob przywdcami rozstrzygano rwnie dobrze za pomoc broni lub mobilizowania wysiku budowlanego jak te srebra lub argumentw odwoujcych si do sfery symbolicznej. Antropologia historyczna nazywa takie

spoeczestwa wodzowskimi, wskazujc na typowe dla nich polityczne uwikanie gospodarki zdominowanej przez mechanizmy redystrybucji dbr pozostajcych w dyspozycji centralnego orodka wadzy. Strategiczne znaczenie dla podtrzymywania hierarchicznej struktury spoecznej mia w nich obieg przedmiotw luksusowych, ktrych ostentacyjne posiadanie i dystrybuowanie stanowiy wane elementy podtrzymywania statusu spoecznego. Znaczenie tradycyjnie przypisywane metalom szlachetnym sprawiao, e cyrkulacja kruszcw (i wykonanych z nich przedmiotw) wymienianych w transakcjach handlowych i ceremonialnych szczeglnie suya ustalaniu relacji wadzy. 146 I Znajomo realiw historycznych, utrwalonych przede wszystkim w sagach, dointerpretowanych z pomoc koncepcji antropologii historycznej, umoliwia opisanie sytuacji spoeczno-gospodarczej, w ktrej nastpowao chowanie srebrnego zomu. Trzeba sobie zatem wyobrazi rozwinite organizacje wodzowskie, funkcjonujce na terenach pozbawionych atrakcyjnych zasobw naturalnych, na ktrych rolnictwo nie dostarczao znaczcych politycznie nadwyek produkcyjnych, cho oczywicie posiadanie najlepszych ziem dawao przewag gospodarcz. W takiej sytuacji typowe dla wczesnego redniowiecza procesy hierarchizacji struktury spoecznej i wyaniania si lokalnych orodkw wadzy prowadziy do uksztatowania si sieci wielu niewielkich organizacji skupionych wok konkurujcych ze sob przywdcw. Ich wadza polityczna opieraa si na przyzwoleniu czonkw spoecznoci uznajcej ich zwierzchno; gospodarczo byli uzalenieni od dobrowolnego przekazywania im nadwyek produkcyjnych, a militarnie - od poparcia chtnych do walki zwolennikw. By to system ekonomii politycznej opartej nie na mechanizmach rynkowych, lecz na redystrybucji dbr pozostajcych w dyspozycji centralnego orodka wadzy. To hojno przywdcy bowiem bya decydujca w jego walce o utrzymanie dominujcej pozycji spoecznej, zalecej nie od wielkoci zgromadzonego majtku, lecz od umiejtnoci inwestowania" go w swoich zwolennikw, ktrych wspiera materialnie i/lub chroni militarnie. Musia wic stale dysponowa nadajcymi si na prezenty, atrakcyjnymi towarami oraz zapasami ywnoci wystarczajcymi do wyprawiania hucznych uczt. Zgodnie z tym postpili opisani w Laxdcela saga (rozdz. 27) synowie Hoskulda, ktrzy po mierci ojca zaprosili na styp 1080 goci i obdarowali ich jeszcze prezentami. Spord nich to Olaf, ktrego wkad finansowy w t imprez by najwikszy, odziedziczy po ojcu stanowisko wodza. Cho moe finansowo by w tym momencie bankrutem, to jednak osign przywrcenie zachwianego przez mier przywdcy porzdku spoecznego, podtrzymujc polityczn lojalno klientw rodu i wysyajc jasny sygna do potencjalnych konkurentw w staraniach o przywdztwo. To, czy lider by w stanie zaspokoi potrzeb dobrobytu i bezpieczestwa swoich ludzi, zaleao od jego charyzmy, odwagi i wojennego 147 powodzenia. Od tego, od ktrego odwracao si szczcie (potwier-

dzane sukcesami w walce, handlu i wspzawodnictwie politycznym), odwracali si te niedawni zwolennicy, ktrzy mogli wybra spord siebie innego kandydata lub zaoferowa swoje poparcie konkurentowi z ssiedztwa. Stwarzao to sytuacj cigej niestabilnoci politycznej, w ktrej lokalni przywdcy balansowali wci na granicy alternatywy: wygraj albo zniknij. Przy tym tak chtnie wskazywane rozstrzygnicia militarne byy alternatyw krtkowzroczn. Status geopolityczny" wodza nie zwiksza si bowiem wskutek eksterminacji przeciwnikw, lecz wskutek wzrostu liczby podporzdkowanych mu ludzi. To oni, a nie wielko opanowanego terytorium, decydowali przecie o iloci przekazywanych do centrum nadwyek produkcyjnych i o sile udzielanego mu wsparcia militarnego. W sytuacji ubstwa rodowiska przyrodniczego, niedostarczjcego znaczcych nadwyek, aden z ssiadujcych ze sob konkurentw do nadrzdnej wadzy nie mg uzyska przewagi na tyle zdecydowanej, aby trwale przyczy lub przynajmniej uzaleni politycznie ssiednie spoecznoci uznajce zwierzchno innych przywdcw. Moliwe byy oczywicie chwilowe przewagi, ale aden z konkurentw nie mg zgromadzi kapitau" (w postaci luksusowych towarw, znaczcych nadwyek ywnoci, praw do uytkowania atrakcyjnej rolniczo ziemi, honoru wynikajcego z licznych zwycistw itd.), ktry pozwoliby ostatecznie przechyli szal na swoj korzy przez sfinansowanie decydujcego poparcia zbrojnego i/lub trwae przecignicie na swoj stron decydujcej liczby zwolennikw gotowych solidarnie wspiera jego orodek polityczny. Ten kapita" nie mia suy zwikszeniu osobistego bogactwa wodza ani podniesieniu poziomu jego wasnej konsumpcji, ale skaptowaniu wikszej liczby lojalnych zwolennikw. Mona byo wprawdzie zawiera dorane alianse wzmacniane przez oportunistyczne maestwa i odnosi chwilowe zwycistwa militarne, ale jedyn strategi perspektywiczn byo znalezienie rda kapitau" przeliczalnego na zyski polityczne. W omawianym okresie trzeba go byo szuka za granic". To presja polityczno-gospodarcza bya wic motorem napdzajcym w okresie wikiskim ogromn aktywno zewntrzn Skandynaww. Gwnym celem ich zamorskich wypraw kupiecko-upieczych, 148 oprcz chci zdobycia sawy wojennej, byo bowiem zyskanie reputacji i umocnienie bd poprawa pozycji spoecznej, w czym pomagao zdobycie dbr nadajcych si do redystrybucji. Chodzio o przedmioty luksusowe, a szczeglnie srebro, aby zdoby przyjaci, wpyn na monych i kupi aliantw" (R. Samson 1991b, s. 132). Pocztkowa atwo takich zyskw (wykazana ju w 792 r. przez napa na klasztor Lindisfarne, ktr uznano za symboliczny pocztek okresu wikiskiego) skaniaa coraz wicej modych mczyzn do szukania szczcia na obcych ldach. Gwnym celem tych wypraw nie byo osignicie zysku, lecz zdobycie konkretnych przedmiotw, a tym samym udowodnienie zdolnoci przywdczych i posiadania szczcia", niezbdnego we wszystkich sferach aktywnoci - na polu walki, w handlu, w rolnictwie i w relacjach spoecznych. Uczestnicy tych wypraw z determinacj dyli do sukcesu, gdy

bezowocne ekspedycje wszdzie w sagach s powodem ponienia" (W.I. Miller 1986, s. 29), dowodzc maej wartoci pechowcw. Ten, dobrze widoczny w sagach, mechanizm presji spoecznej sprawi, e do Skandynawii i na tereny, ktrych mieszkacy brali udzia w wyprawach wikiskich, zaczy napywa due iloci importowanych" towarw, wrd ktrych byy te zawsze atrakcyjne i poszukiwane, interesujce nas tu wyroby kruszcowe. Taka zdobycz doranie poprawiaa sytuacj politycznjej dysponenta, dajc mu kapitaow" przewag nad konkurentami. Jeli i oni jednak podjli zakoczone powodzeniem ryzyko zamorskiej wyprawy, to spirala konkurencji podnosia si tylko na wyszy poziom, wymagajcy jeszcze wikszego wysiku. Niezbdne w gospodarce redystrybucyjnej rozdawnictwo", ktre uprawiali potrzebujcy staego wsparcia polityczno-militarnego przywdcy, sprawiao bowiem, e cho ilo dbr w obiegu spoecznym si zwikszaa, nie agodzio to warunkw konkurecji. O powodzeniu konkretnego wodza nie decydowaa przecie jaka absolutna wielko jego kapitau" politycznego, ale jego porwnanie z kapitaami" zgromadzonymi przez konkurentw. Nie byo adnej obiektywnej miary bogactwa, bo nie chodzio o jego perspektywiczne gromadzenie, tylko o zdobycie doranej przewagi w hojnoci, sawie i ostentacji statusu. Bya to wic niekoczca si spirala konkurencji, nadajca sytuacji geopolitycznej niezwyk dynamik. 149 Nie wdajc si tu w szczegowe rozwaania na temat mechanizmw polityczno-gospodarczych, trzeba stwierdzi, e w wielu rejonach nastpowao przyspieszenie procesu koncentracji wadzy, czego skutkiem byo powstawanie wikszych i silniejszych organizacji terytorialnych, kontrolowanych przez przywdcw, ktrzy wykazywali coraz wiksze ambicje polityczne i denie do utrwalenia swoich pozycji. Coraz gwatowniejsza konkurencja pomidzy coraz mniejsz liczb liderw prowadzia do walki srebrem tak jak i do walki broni" (R. Samson 1991b, s. 133). Stopniowe zmniejszanie si liczby zwycizcw, podporzdkowujcych sobie coraz wiksze obszary, produkowao" rosnc liczb wodzw przegranych, ktrzy musieli si podporzdkowa silniejszym ssiadom albo wyemigrowa. Jednak nie musiao to przynosi ostatecznych rozstrzygni w postaci utrwalenia dominacji jednego orodka, gdy rwnie dobrze mg nastpi wtrny rozpad wikszych organizacji wodzowskich. Ta sytuacja nieustajcej konkurencji koczya si dopiero po uksztatowaniu si stabilnych pastw dynastycznych, ktrych organizatorzy zapewnili sobie monopol polityczny. Mechanizmem napdzajcym ekspansywno okresu wikingw bya wic potrzeba szybkiego zgromadzenia atrakcyjnych przedmiotw nadajcych si do rozdawnictwa zapewniajcego poparcie polityczno-militarne jak najwikszej liczby zwolennikw. Do ich zdobycia w regularnym handlu trzeba by mie dla obcych" kupcw znaczne nadwyki atrakcyjnych towarw, ktrych wszak w regionie okoobatyckim nie wida. Trudno upatrywa ich rda w staym opodatkowaniu mieszkacw swojego terytorium, bo w systemach wodzowskich przekazywanie nadwyek do centrum miao charakter raczej dobrowolnego wiadczenia stymulowanego oczekiwaniem

na rewan redystrybucyjny. Przymusowy fiskalizm pojawi si dopiero w systemach pastwowych, jednak te nie od razu, ale dopiero wtedy, kiedy centrum polityczne dysponowao ju rozwinitym aparatem przymusu i administracyjnej kontroli podporzdkowanego sobie terytorium. Z tego, co wiemy, wszyscy twrcy pastw wczesnoredniowiecznych w naszej czci Europy prowadzili typow gospodark wojenn, aby sfinansowa koszty organizowania stabilnej struktury terytorialnej, ktrej mieszkacw mona byo z czasem oboy wiadczeniami przymusowymi. 150 W przypadku ostrej konkurencji politycznej take zyski z handlu nie s w stanie dostarczy kapitau" wystarczajcego do pokonania innych kandydatw do najwyszej wadzy, tym bardziej e dalekosiny handel dostarcza elitom politycznym nie tyle zyskw, ile podkrelajcych ich status rzadkich przedmiotw konsumpcji i ostentacji. To te elity generoway popyt na towary luksusowe. To z ich wypraw pochodzia znaczna cz srebra napywajcego do orodkw handlowo-rzemielniczych". To oni kontrolowali orodki kultowe. To oni mogli dostarczy kupcom poszukiwane przez nich towary. To oni odbierali cz produkcji lokalnych i wdrownych rzemielnikw. To oni gwarantowali niezbdny kupcom spokj. To oni najbardziej korzystali ze skanalizowania wymiany, wytwrczoci rzemielniczej i uroczystoci religijnych, wykorzystujc okresowe zgromadzenia do propagowania okrelonego porzdku spoecznego i umacniania swojego autorytetu. Jednym z waniejszych elementw podtrzymywania tego systemu chwiejnej rwnowagi politycznej by obieg kruszcw, ktry mia znaczenie strategiczne. Wykonane z nich wyroby stanowiy bowiem, oprcz ozdobnej broni, gwne elementy ostentacji statusu spoecznego; suyy ustalaniu relacji wadzy w transakcjach ceremonialnych, w ktrych upyw czasu midzy obdarowaniem a odwzajemnieniem podtrzymywa wzajemne stosunki" (R. Samson 1991a, s. 92). Obieg srebra mia wic charakter przede wszystkim elitarny, obejmujc ludzi biorcych aktywny udzia w yciu politycznym danej spoecznoci. Biorc to wszystko pod uwag, musz wic powiedzie, e nie wierz w gwnie rynkowe funkcje wyrobw kruszcowych (nawet monet) w spoeczestwach bdcych w stadium przedpastwowym1. Nie wydaje mi si prawdopodobne wyjanienie chowania skarbw" tym, e wikszo rodzin chopskich miaa tak duo [srebra], i mogy je te zakopywa" (H. Steuer 1987, s. 473). Znaczna wikszo ich transakcji dotyczya bowiem prostej wymiany towarw codziennego uytku - o maej wartoci i na niewielk skal. Garnek" mona byo bez problemu wymieni na kur" bez potrzeby sigania do ja1 Przez rynek" rozumiem powszechny udzia czonkw danego spoeczestwa w gospodarce o usystematyzowanych zasadach wymiany regulowanej odniesieniem do obiektywnej miary w postaci jakiego pienidza. 151 kich zasobw pieninych, ktrych posiadanie dla wikszoci ludzi byo cakowicie zbdne. Wymianie mogo podlega wszystko (cznie z uprzejmociami, usugami i zobowizaniami), pod warunkiem e transakcje te byy spoecznie zdefiniowane" (E. Vestergaard 1991,

s. 98). Warto wymienn poszczeglnych towarw oraz usug ustalano lokalnie i doranie bez potrzeby odwoywania si do jakiej obiektywnej miary w postaci jakiego pienidza" (monetarnego czy przedmonetarnego). Dotyczyo to rwnie wymiany wyrobw kruszcowych, ktrych warto zaleaa nie tylko od wagi i prby srebra, ale te od rodzaju wyrobu, od jakoci obrbki zotniczej, a nawet od magicznych waciwoci przypisywanych konkretnym przedmiotom, zalenych od tego, kto by ich wczeniejszym posiadaczem. Byy te oczywicie transakcje czysto handlowe, realizowane przez kupcw, ktrzy korzystali z rnic w wartoci wymiennej rnych towarw na rnych rynkach, czy przez zotnikw przetwarzajcych kruszce, ale nie miay one znaczenia gospodarczego dla ogu spoeczestwa. Kupcy i zotnicy obsugiwali bowiem gwnie elity spoeczne, cho dokonywali te oczywicie zakupw towarw codziennej potrzeby (por. relacj Ibrahima ibn Jakuba o cenie kur i pszenicy - MPH s.n., t. 1, s. 49). Nawet w lepiej rozwinitej rynkowo Europie Zachodniej faktycznie uywanie monet rozprzestrzenio si, ale tylko w sferze kosztownych przedmiotw i transakcji; na lokalnym poziomie ywnoci i [towarw] codziennego uytku wci musiao by wiele wymiany barterowej" (J. Schofield 2007, s. 127). Srebro kryo wic przede wszystkim w sferze konsumpcji i wymiany elitarnej, ktra bya regulowana nie przez obiektywne" prawa rynku, lecz przez polityczne mechanizmy ustalania relacji wadzy. Celem wikszoci transakcji byo stworzenie nowych lub podtrzymanie starych powiza w hierarchii spoecznej. Tu liczya si gwnie symboliczna czy wrcz magiczna (por. A. Gurevich 1968) warto danego przedmiotu, a take pozycja spoeczna osb dokonujcych wymiany - raczej darw, a nie towarw. Za srebro nie kupowao si misa czy zboa, lecz zapewniao si lojalno polityczn, ktra bya przeliczalna na dobrowolne skadki" w misie czy w zbou. Srebrem 152 nie pacio si zacinej dniwki, lecz wynagradzao udzia we wsplnej wyprawie wojennej w nadziei zapewnienia sobie pomocy militarnej rwnie w nastpnej ekspedycji. Srebrem nie pacio si obowizkowych danin, lecz wyraao si wzajemny szacunek zaleny od pozycji w hierarchii spoecznej. Im wyszy by status danej osoby, tym czciej musiaa ona uczestniczy w ceremonialnej wymianie cennych darw (por. np. M. Hardt 1997) i tym wiksza musiaa by jej hojno chtnie wyraana w wyrobach kruszcowych. Sam przywdca, cho manifestowa swoj pozycj, demonstracyjnie obnoszc si z najbardziej luksusowymi przedmiotami, nie gromadzi wic zdobywanego kapitau", lecz go rozdawa. Utrzymanie statusu wymagao bowiem materialnego i niematerialnego odwzajemniania z nadwyk darw otrzymanych od osb stojcych niej w hierarchii spoecznej, gdy wzgldna wielko daru zaleaa od pozycji spoecznej darczycy (A. Gurevich 1976, s. 227 n.). Piknie ilustruje to Gautreks saga (rozdz. 6), opisujca jak Ref, zaczynajc od kamiennej oseki, dostawa od kolejnych krlw" coraz bogatsze dary, a wreszcie sam zosta jarlem w Gtaland. W takim kontekcie nawet

dar zoony bogom mona uzna za zobowizanie ich do rewanu, co z kolei ilustruje napis na jednym z norweskich kamieni runicznych, na ktrym jaki Sakse wyry jednoznaczne przekonanie, e w nagrod za budow tego mostu, Bg pomoe duszy mojej matki Turid" (A. Liestol 1972). Oprcz takiej wymiany pionowej" obdarowyway si te poziomo" osoby usytuowane podobnie w hierarchii spoecznej. Chodzio gwnie o podtrzymanie dobrych stosunkw i unikanie niebezpiecznych tar" (A. Dahlin Hauken 1991, s. 107). Skad, jako i ilo darw miaa zasadnicze znaczenie nie ze wzgldu na same przedmioty, ale ze wzgldu na komunikowan przez nie informacj o aktualnych i potencjalnych relacjach [midzy ludmi]" (R. Samson 1991a, s. 90). Obdarowywanie si byo rwnoczenie dobrowolne i wymuszane spoecznie" (E. Vestergaard 1991, s. 97). W takim obiegu wyroby kruszcowe byy przeliczalne nie na dobra materialne, lecz na wpywy polityczne, ktre podtrzymywano przez uznaniow redystrybucj nadwyek pozostajcych w dyspozycji centralnego orodka wadzy. Cig153 e krenie atrakcyjnych przedmiotw byo wic wanym elementem utrzymywania porzdku spoecznego i podtrzymywania wzajemnych kontaktw (por. A. Gurevich 1968). W takim systemie, jeeli gromadzenie majtku staje si celem samym w sobie, to staje si habice" (E. Vestergaard 1991, s. 102). Zakca bowiem proces podtrzymywania porzdku spoecznego, czynic takie zachowanie spoecznie nagannym. Dlatego np. schowanie skarbu dla siebie byo le widziane i mogo sprowadzi na winowajc nieszczcie. Dowiadczy tego chociaby odkrywca Grenlandii Eryk Rudy, ktry zakopanie skrzyni penej zota i srebra" przypaci bolesnym upadkiem z konia, co sam uzna za nalen kar i natychmiast kaza onie skarb wydoby (Eiriks saga, rozdz. 5). Takiego systemu silnie upolitycznionej ekonomii nie mona analizowa tylko w kategoriach mechanizmw rynkowych. Pozwala to, a nawet nakazuje, bra pod uwag rwnie zachowania nietypowe lub nawet nieracjonalne z punktu widzenia zasad gospodarki rynkowej. Bo te racjonalno ekonomiczna na pewno nie bya dominujc cech spoeczestw przedpastwowych, a wic i przedrynkowych". Mechanizmy ekonomii, dziaajce w kalifatach arabskich, u Frankw, czy w krlestwach angielskich, nie mogy funkcjonowa na Pnocy, gdzie organizacje polityczne byy nadal rudymentarne, znajdujce si na poziomie wykluczajcym stosowanie zaawansowanych instrumentw polityki rynkowej (W. Duczko 2005, s. 207). Dlatego bada nad skarbami zomu srebrnego nie mona ogranicza li tylko do, dominujcych w polskiej numizmatyce, rozwaa jego funkcji praktyczno-gospodarczych, sprowadzajc wszystko do dajcych si logicznie zinterpretowa przejaww poday", popytu", Jakoci surowca", cyklu produkcyjnego" itp. Analizujc obieg i wyczanie z obiegu wyrobw kruszcowych, trzeba uwzgldnia znaczc w spoeczestwach tradycyjnych rol zachowa rytualno-magicznych, ktre byy immanentn czci zabiegw oswajania" otaczajcego wiata i zwikszania bezpieczestwa kontaktw z obcymi". Argumenty zwolennikw nadrzdnoci racjonalizmu ekono-

micznego, uznajcych dominacj wrd spoeczestw wczesnoredniowiecznych woli osigania zysku", trywializuj kulturowe bogactwo wczesnego wiata. 154 T Zanim przejd do kontrowersji zwizanych z interpretacj wczesnoredniowiecznych znalezisk srebrnych, chciabym si odnie do kwestii tzw. pacide, czyli pienidza niekruszcowego i niemonetarnego, ktry mia funkcjonowa w naszej czci Europy w czasach przedpastwowych i wczesnopastwowych. We wczesnym redniowieczu bowiem, srebro - w postaci monet, ozdb czy sztabek - nie byo jedynym ekwiwalentem w wymianie towarw, a zatem nie byo jedyn form pienidza. Rne regiony, gwnie te z zaplecza ldowego, nie uczestniczcego bezporednio w handlu morskim, mogy wprowadza inne ekwiwalenty, ktrych [...] wano" bya tylko regionalna (S. Brather 1996, s. 191 n.). Chusteczki pcienne zaobserwowane w Pradze przez Ibrahima ibn Jakuba, futra na Rusi czy rozmaite przedmioty elazne w Czechach i Polsce miay zastpowa srebro w transakcjach handlowych. Oczywiste problemy, jakie sprawiao objanienie wspfunkcjonowania na niektrych rynkach srebra i pienidza pozakruszcowego" oraz ustalenie ich wzajemnej ekwiwalentnoci, rozwizano kiedy, uznajc, e tworzyy one dwie odrbne sfery obiegu pieninego (np. R. Kiersnowski 1960, s. 329-331, 385-399; S. Tabaczyski 1962, s. 227 n.). W miar upywu czasu identyfikowano kolejne formy pacide np. miski elazne tzw. typu lskiego znajdowane w Czechach, na lsku i uycach (np. J. Bubenik 1972). Niedawno uznano, e list znanych wczeniej form pienidza przedmiotowego, takich jak grzywna siekieropodobna i elazna miska typu lskiego, uzupeni mona najpewniej kolejnym nominaem - grzywn grotopodobn" (K. Jaworski 2006, s. 62; por. te 1998, s. 470^172). Wszystkim przewijajcym si w literaturze pacidom obszern monografi powici niedawno Jacek Adamczyk (2004), ktry dokonujc wyczerpujcego przegldu dostpnych rde, uporzdkowa nasz wiedz. Nie wszystkie jednak z jego wnioskw s przekonujce. Jego ustalenia potwierdzaj wczeniejsze sugestie, e pacido futrzane funkcjonowao w krajach ssiadujcych z ziemiami ruskimi ze wszystkich niemal stron", co prowadzi go do wniosku, e do XIV/ XV w. system pieniny redniowiecznej Rusi skada si czciowo z pacide futrzanych", ktre, wobec braku monet, przez kilka155 set lat uzupeniay grzywny srebrne reprezentujce gruby" pienidz (J. Adamczyk 2004, s. 82). Hipotez t podwaa jednak jego wasna obserwacja zjawiska powikszania si, wraz z podbojami ruskimi obszaru, na ktrym skrki zaczynay peni funkcje pienine. Mona bowiem sdzi, e podobn form miay podatki narzucane take innym plemionom. Wskazuje na to aktywny udzia Rusw w eksporcie futer, a zatem wynikajce z niego zainteresowanie pozyskiwaniem ich do celw handlowych (tame, s. 104). Jeli dodamy do tego fakt, e prawie wszystkie rda historyczne dotycz albo transakcji eksportowych", albo rnorodnych zobowiza

(daniny, grzywny, dary) wobec pastwa, ktre prowadzio rozleg i do monotowarow aktywno eksportow, to logicznym wnioskiem jest, e s to wszystko informacje nie o systemie pieninym powszechnie obowizujcym w codziennych transakcjach rynkowych, lecz o jednokierunkowym systemie gromadzenia i eksportowania towaru atwo zamienialnego u zagranicznych kupcw na towary luksusowe. Jego kilkusetletnie trwanie doprowadzio do wyksztacenia si odpowiedniej nomenklatury - cznie z zestandaryzowanymi sposobami szacowania wartoci futer. Zatem to nie wadza polityczna [...] zaadaptowaa zastane pacida do swego systemu skarbowego i prawodawstwa" (tame, s. 121), lecz narzucona przez ni instytucjonalizacja staego pozyskiwania i eksportowania futer zaowocowaa nadaniem im potocznej wartoci ekwiwalentu pieninego. Trudno mi wic zgodzi si, e oba rodzaje pienidza Europy Wschodniej i Pnocnej - srebrny oraz futrzany - peniy zasadniczo te same funkcje" i e tylko upowszechnienie si wasnych monet ostatecznie uniemoliwio uksztatowanie si pacide futrzanych w Europie rodkowej i Pomocnej" (tame, s. 135 i 153 n.). Chtnie natomiast godz si z konkluzj Jacka Adamczyka, e wzmoona tezauryzacja elaza (w tym rwnie wystpujcego w formach zestandaryzowanych) jest najprawdopodobniej efektem rozwoju ponadlokalnego handlu elazem", a ich funkcje pienine wynikay jedynie ze stosunkowo duej siy nabywczej elaza w strefie wielkomorawskiej" (tame, s. 281, por. te s. 269). Alici, bardziej odpowiada mi stara, radykalna hipoteza Jerzego Piaskowskiego (1964, s. 139 n.), ktry stwierdziwszy niskjako elaza zawartego w sowackich grzywnach siekieropodobnych, uzna je po prostu za poredni form pproduktow oferowan przez producentw surowego elaza jego przetwrcom, tzn. suc do transportu z huty do kuni". Potwierdzaj to szczegowe badania 4212 grzywien z ogromnego skarbu" krakowskiego (zdeponowany ok. 875 r.), w ktrym nie stwierdzono adnej standaryzacji wagi i due zrnicowanie ksztatw (np. E. Zaitz 1990). Wikszoci badaczy te argumenty jednak nie przekonay i podtrzymuj hipotez o pieninej funkcji owych pacide", ktre miay powsta w pastwie wielkomorawskim. Podobnie jest ze znajdowanymi pojedynczo, w skarbach" (a dokadniej w jednym skarbie" z Gilowa) oraz w grobach, tzw. miskami typu lskiego, ktre te uznano za form pienidza przedmiotowego" (np. P. Rzenik 1997, s. 279). Dla naszych dalszych rozwaa interesujce jest znajdowanie w tych skarbach misek" celowo pogitych, co wbrew autorom tej obserwacji wcale nie musi by przejawem praktycznego zmniejszania ich objtoci (K. Jaworski, M. Paternoga 2002). Pozostaje jeszcze frapujca relacja Ibrahima ibn Jakuba o rynkowej funkcji lnianych chustek w Pradze. Z jakiego powodu powszechnie uwaa si, e ydowski przybysz z muzumaskiej Andaluzji mia zdolno precyzyjnego rozumienia wszystkich zjawisk zaobserwowanych w cakowicie mu obcym rodowisku kulturowym i z ca powag prbuje si umieci owe chustki" w systemie pieninym Czech. Jednoczenie jednak nie obdarza si takim samym zaufaniem jego, rwnie interesujcej gospodarczo, informacji o paceniu przez Mieszka I odwanikami swoim druynnikom. Nikt te powanie

nie poszukuje wspomnianych przez niego Amazonek. Nastpuje zatem selekcja informacji oparta na intuicyjnym szacowaniu wiarygodnoci poszczeglnych fragmentw relacji kupca/podrnika/szpiega, ktry w swoim deniu do zrozumienia obcych mu zwyczajw poshiy si nawet etnograficznym" skojarzeniem ze zwyczajami pnocnoafrykaskich Berberw. W sumie wydaje si, e problem pacide i ich rzeczywistej roli trudno bdzie ostatecznie rozstrzygn, chocia ja pozostaj wysoce sceptyczny co do ich funkcji pieninej. Zgadzam si, e funkcjonoway one na jakim pograniczu gospodarki naturalnej, w ktrej powtarzajce si transakcje mogy przybiera postaci zestandaryzowane zarwno w swojej formie, jak i treci. Powtarzalno, atwych do osignicia 157 w warunkach domowych, form materialnych i zachowa zwiksza bowiem wzajemne zaufanie i poczucie bezpieczestwa stron biorcych udzia w negocjacjach - rwnie handlowych. Upatrywanie w takich zjawiskach namiastek systemu pieninego to chyba kolejny przejaw ekstrapolowania w odleg przeszo naszej wspczesnej mentalnoci rynkowej. Nie ulega przecie wtpliwoci, e: nie byo praktycznie moliwoci kontrolowania przez pastwo wytwarzania potencjalnych pacide" (J. Adamczyk 2004, s. 331); dua cz (zapewne wikszo) wytwarzanego elaza, ptna i futer przeznaczona bya do celw uytkowych" (tame, s. 332); pacida cechowaa relatywnie dua objto w stosunku wartoci oraz maa trwao" (tame, s. 343); s wtpliwoci, czy warto omawianych obiektw miaa charakter umowny czy wynikaa z ceny surowca, z ktrego byy wykonane" (tame, s. 353); wreszcie - omawiane pacida zostay powiadczone w rdach w stopniu nie tylko bardzo niepenym, lecz take zrnicowanym" (tame, s. 335). Przy tak wielu zasadniczych wtpliwociach trudno si zgodzi, e omawiane pacida peniy najprawdopodobniej te same funkcje pienine, co importowane srebro, tj. rodkw wymiany, tezauryzacji i jednostek wartoci" (tame, s. 333). Przejdmy do fragmentaryzacji srebra, ktr tradycyjnie uznaje si za dowd urynkowienia" gospodarki, tj. istnienia systemu wymiany opartego na szacowaniu wartoci towarw i usug za pomoc zobiektywizowanej miary liczonej w waonym srebrze (np. S. Tabaczyski 1987, s. 226 n.). Dla zwolennikw takiej koncepcji interpretacja nie podzielonego i podzielonego srebra jako rodka patniczego nie ulega wtpliwoci" (J. Staecker 1997, s. 95). Oczywiste jest dla nich bowiem, e ozdoby i monety kawakowano nie ze wzgldw magicznych, ale ekonomicznych" (S. Suchodolski 2003, s. 191); nie ulega wtpliwoci, e w okresie poprzedzajcym zdeponowanie w ziemi funkcjonoway w charakterze jednostek kruszcu" (J. Adamczyk 2004, s. 90). Dlatego te rozdrabnianie wyrobw srebrnych jest staym argumentem na rzecz powszechnej penetracji mechanizmw ryn158 kowych ju w spoeczestwach przedpastwowych, ktre uyway waonego srebra do patnoci w maych transakcjach handlowych (np. S. Brather 1996, s. 189). Upraszczajc: uwaa si, e rozdrabnianie sre-

bra jest materialnym dowodem funkcjonowania rynku, na ktrym srebro waone penio funkcj maych jednostek pieninych. Prosta logika ma wskazywa, e im bardziej rozdrabniano srebro, tym wiksz miao ono warto w danym regionie, gdy aby dokona drobnych patnoci, istniaa potrzeba lejszych kawakw srebra" (M. Bogucki 2004). Penetracja pienidza waonego na poudnie od Batyku miaa by skutkiem dugiego procesu rozpocztego w IX w. w nadmorskich emporiach (S. Brather 1996, s. 191). Gdyby te patnicze" interpretacje byy suszne, to pierwotna forma pocitego w trakcie transakcji przedmiotu nie miaaby adnego znaczenia i znajdowalibymy w skarbach" wiele fragmentw wyrobw przywiezionych z zagranicy". Tych jednak prawie wcale nie znajdujemy. Zatem wprowadzanie importowanego kruszcu do obiegu nie byo bezporednie i podlegao wyranej selekcji. W pierwotnej formie pozostawaa tylko cz monet, a ca reszt przedmiotw pracowicie przerabiano na wyroby zgodne z lokaln estetyk lub przynajmniej przetapiano na sztabki. Sprawia to badaczom powane trudnoci interpretacyjne, gdy etniczn" identyfikacj skarbw siekacowych (hack-siher) trzeba byo oprze gwnie na proweniencji znajdowanych w nich monet (por. J. Graham-Campbell 1987 i 1995). Ibn Fadlan w swojej relacji z podry do Bugarii kamskiej w 921/922 r. napisa, e Rusowie" (czyli szwedzcy kupcy) zdobycie kadych 10 tysicy dirhamw witowali", wykonujc dla swoich on naszyjniki. Potwierdza to nasz wiedz o widocznym w sagach spoecznym znaczeniu kruszcu majcego rnego rodzaju postaci piercieniowe", ktre nieustannie dawano i otrzymywano jako oznaki gocinnoci, hojnoci i lojalnoci" (M. Gaimster 1991, s. 118). To wanie to etniczne" zamiowanie do prostych, okrgych form sprawiao, e atwe w rynkowym uyciu, przeliczalne srebro monetarne byo zastpowane form nieporczn w transakcjach handlowych, lecz zgodn ze standardami stosowanymi w zupenie innej, bo nierynkowej sferze obiegu kruszcu. Podobnej transformacji poddawano te niemal wszystkie inne wyroby kruszcowe sprowadzone z zagranicy". 159 Po poowie X w. tony kruszcw zrabowane, wymuszone i kupione w trakcie dalekich wypraw w dalszym cigu napyway w rejon Batyku, ale niemal nigdy nie znajdujemy ich w pierwotnej formie - utensyliw kocielnych, biuterii, oku ksig, broni itd. Zatem proces niszczenia ich kulturowo identyfikowalnej formy (przez przetapianie i/lub przekuwanie) musia nastpi albo przed albo natychmiast po dotarciu do domu" - zanim kruszec zosta wczony do lokalnego obiegu lub schowany. Setki ton (!) zdobytych (zrabowanych, kupionych czy wymuszonych) w niemal caej Europie ozdb, przedmiotw liturgicznych i monet2 poddano pracochonnej obrbce, aby je przystosowa" do lokalnych potrzeb, tj. nada im akceptowan spoecznie form. Dopiero takie oswojone" kulturowo srebro rozdrabniano na mniejsze kawaki. Ten zbdny z czysto rynkowego punktu widzenia wysiek wyranie wskazuje, e tumaczenie fragmentaryzacji li tylko ekonomiczn funkcj kruszcu nie wyjania tego zjawiska, a w kadym razie nie wyjania go w caoci. Jednoczenie dua liczba znalezisk zomu srebrnego

na analizowanym obszarze wskazuje, e mamy do czynienia ze zjawiskiem znaczcym spoecznie. Badaczy siekacw srebrnych bardzo fascynuj fragmenty skrajnie miniaturowe (o wadze nawet do 0,11 g), ktrych wielko ma by wskanikiem wartoci kruszcu na regionalnym rynku. W powiconych im publikacjach zwraca uwag notoryczne publikowanie histogramw wskazujcych ilociow dominacj tych najmniejszych drobin. Ich duy udzia w caoci znalezisk srebrnych z danego terenu ma dowodzi jego wikszego urynkowienia. W rzeczywistoci jednak z tej statystyki nie wynika nic poza trywialnym wnioskiem, e kiedy ju zaczyna si ci srebro, to maych kawakw musi przybywa, a duych ubywa. Tak chtnie publikowane wykresy liczebnoci poszczeglnych frakcji wagowych s wic typowymi funkcjami wykadniczymi, ktre nie informuj o niczym wicej ni o tym, e stopie rozdrobnienia srebra jest tylko funkcj czasu i/lub nakadu pracy. 2 Liczb samych dirhamw samanidzkich, jakie tylko w cigu X w. napyny do pnocnej i rodkowej Europy, T.S. Noonan (1990, s. 256) oszacowa na 50-100 min sztuk. Daoby to 150-300 t srebra (S. Brather 1996, s. 116). 160 Obecno drobin srebra o wadze dochodzcej do 0,1 g fascynuje nie tylko badaczy przekonanych o znacznym stopniu urynkowienia wczesnoredniowiecznej gospodarki rnych regionw okoobatyckich. To, co dla nich jest wskanikiem regionalnych rnic w wartoci srebra, kieruje moj uwag raczej w stron interpretacji pozaekonomicznych. Trudno mi bowiem wyobrazi sobie wczesnoredniowieczne transakcje, w ktrych potrzebowano tak precyzyjnego pomiaru wartoci kupowanego towaru, pomijajc to, e operowanie tak mikroskopijnymi skrawkami wymaga nie tylko wietnego wzroku, ale i jakiego oprzyrzdowania (peseta, specjalne pudeko itd.). Superprecyzyjne rozwaanie kruszcu miaoby uzasadnienie ekonomiczne tylko w przypadku istnienia rwnie precyzyjnie okrelonych i powszechnie akceptowanych standardw wagowych, wymagajcych kadorazowo dokadnego zrwnowaenia. Tymczasem poszukiwania takich systemw wagowych nie przyniosy oczekiwanego rezultatu, czego wymownie dowodzi ksika Birgitty Hardh z 1996 r. Jej lektura wskazuje na brak jednoznacznych dowodw istnienia przedmonetarnego systemu rynkowego, ktry pozwoliby wytumaczy rozdrabnianie przedmiotw srebrnych i deponowanie ich fragmentw wpywem mechanizmw rynku pieninego, na ktrym mia dominowa pienidz waony. Poszukiwania dowodw standaryzacji systemu wagowego na wikszych obszarach Skandynawii day wynik jednoznacznie negatywny. Nie ma te wyranej standaryzacji wagi wyrobw o zestandaryzowanej" formie, tj. sztabek lub srebra piercieniowego". Te z nich, ktre odpowiadaj oczekiwanym moduom 50, 100 i 200 g, s bardzo rzadkie, bardzo wczesne i uznano je za importy ze Wschodu (B. Hardh 1996, s. 142). Nawet bardzo proste naramienniki, nazywane czasem przez analogi do okazw szkockich pienidzem piercieniowym", nie wykazuj adnej standaryzacji wagowej. Dowodzi to jednoznacznie braku regionalnych regulacji systemu oceny wartoci kruszcu, czego naleao si spodziewa, gdy trudno

sobie wyobrazi, jak taki system miaby w tym czasie funkcjonowa w skali ponadlokalnej - kto i jak miaby go narzuci oraz kto i jak miaby egzekwowa jego stosowanie. Ewentualne standardy ustalania wartoci nabywczej srebra przez jego waenie mogy mie, co najwyej, charakter cile lokalny lub te wrcz stosowane byy tylko 161 doranie przez kupcw, ktrzy potrzebujc systemu oceny swoich zyskw handlowych, uywali jednak rnych miar przywiezionych" z bardziej rozwinitych rynkowo obszarw, te rnicych si midzy sob dominujcymi na nich systemami wagowymi. Ta sytuacja naturalnej" dowolnoci dotyczya nie tylko okresu przedpastwowego, ale take znacznej czci okresu wczesnopiastowskiego. W tej sytuacji nie powinien wic dziwi brak jednoznacznej regularnoci w wadze znajdowanych na ziemiach polskich odwanikw wczesnoredniowiecznych. Mimo wysikw wielu badaczy mona dzi tylko z alem skonstatowa, e Nie da si, niestety, w peni skorelowa tych systemw [odwanikw redniowiecznych] z jeszcze liczniejszymi systemami wagowymi, poniewa te ostatnie nie s wystarczajco poznane" (K. Wachowski 2006, s. 359). Nie jest to tylko nasz problem, co potwierdzaj badania Heiko Steuera (1997), ktre wykazay, e nawet w przypadku odwanikw o bardzo zestandaryzowanej formie kubooktaedrycznej mona co najwyej uchwyci trend zwikszania si ich ciaru - od najstarszych i najlejszych (poniej 4,25 g), przez form poredni (powyej 4,25 g), do najciszych i najmodszych (ponad 10 g). To jednak za mao, aby mwi o uchwytnych systemach wagowych. Jak shisznie bowiem ju dawno stwierdzi Ryszard Kiersnowski (1960, s. 363): Samo pojcie jednostki wagowej nie jest [...] jednoznaczne w warunkach wczesnego redniowiecza. [...] Jednostki mae, uytkowane przede wszystkim w wymianie wewntrznej, reprodukoway przede wszystkim najpospolitsz w danym okresie monet srebrn, pocztkowo arabskiego dirhema, a nastpnie europejskiego denara (tame, s. 423). Wtpliwoci te tym bardziej odnosz si do czasw wczeniejszych, ktrych badacze te starali si udowodni funkcjonowanie rozmaitych systemw metrologicznych. Znane przykady, ktre miayby wiadczy o istnieniu w rnych okresach dziejw pozardziemnomorskiego Barbaricum ponadlokalnej wiadomoci normalizacyjnej, a nawet systemw przedmonetarnych", s przejawami typowej skonnoci archeologw do poszukiwania, nawet w bardzo odlegych czasach, regularnoci pozwalajcych badaczowi zapanowa nad trudnym do usystematyzowania zrnicowaniem obserwowanych zjawisk. Wynika to z ich obawy, e niepewno, niejasno lub choby wieloznacz162 no uzyskanych wynikw s w jaki sposb poznawczo uomne", gdy uniemoliwiaj formuowanie jednoznacznych stwierdze czy te precyzyjn ocen badanych zjawisk. Bdne lub nacigane" interpretacje metrologiczne zjawisk pradziejowych (np. A. Thom 1967; M.P. Malmer 1992; M. Lenerz-de Wilde 1995)3 musz skania do ostronoci tych, ktrzy za wszelk cen poszukuj mierzalnych pewnikw we wczesnym redniowieczu.

Ekstrapolujc w odleg przeszo nasz wasn skonno i zdolno do standaryzacji, staraj si zagodzi niepokj powodowany przez trudn do usystematyzowania rnorodno. Poszukujc dowodw zachowa normalizacyjnych, prbuj zmniejszy niepewno towarzyszc rekonstruowaniu przeszej rzeczywistoci. Prby uchwycenia miar obowizujcych w pradziejowym budownictwie, kowalstwie czy systemie wymiany towarw s dziaaniami dajcymi zudzenie wikszej naukowoci" rozwaa i tworzenia pola do formuowania jednoznacznych wnioskw. Pozwala to zniwelowa rnice dzielce opart na praktycznym racjonalizmie wspczesn umysowo europejsk od trudnej do zrozumienia mentalnoci ludzi yjcych w rzeczywistoci symboliczno-magicznej. Pomijajc zudne nadzieje uchwycenia jakich standardw metrologicznych, nawet badania zasigu mechanizmw rynkowych przyniosy raczej rozczarowanie. W kadym razie konkluzj wspomnianych ju bada Birgitty Hardh byo niezbyt odkrywcze stwierdzenie, e Na og, pacenia za pomoc rodkw patniczych dokonywano w pewnych miejscach lub w pewnych okolicznociach, czsto z bardzo maym wpywem na ssiednie obszary" (s. 182). Ta incydentalno i/lub przestrzenne ograniczenie transakcji pieninych" wiadcz o braku powszechnoci standardw rynkowych, ktrych pen wiadomo mogli wykazywa jedynie kupcy pochodzcy z rozwinitych rynkw lub majcy z nimi regularne kontakty (w rozwaanym okresie gwnie muzumaskich). Tylko oni bowiem potrzebowali precyzyjnych miernikw zyskw, jakie osigali podczas dalekich wypraw handlowych. Odmienn od lokalnej mentalno tych zawodowych enterprenerw" doskonale ilustruje opowie opata /Elfrica o kupcu, Por. obszerniejsze omwienie tych przykadw w: P. Urbaczyk 2005b. 163 ktry dokonuje kolejnych transakcji (por. jej odmienn interpretacj w: M. Bogucki 2004). Wobec tych argumentw, przyczyn rozdrabniania wczesnoredniowiecznego srebra wok Batyku trzeba upatrywa nie w dziaaniu mechanizmw rynkowych, lecz raczej w wiadomym niszczeniu rozpoznawalnej lokalnie, formalno-symbolicznej wartoci przedmiotw kruszcowych. Chodzio nie o precyzyjne ustalenie zapaty w maych transakcjach handlowych, lecz o zniszczenie formy, w ktrej kruszec mg funkcjonowa w obiegu politycznym, realizowanym przez wymian darw, a nie towarw. Byo to wic dziaanie wiadome, ale wiadczce nie o udziale w transakcjach nastawionego na zysk handlu, lecz o uczestniczeniu w strategicznych transakcjach redystrybucyjnych (por. J. Jensen 1982, s. 233 n.). Trudno nam dzisiaj zrozumie przyczyny takich zachowa, gdy nasza rynkowa" mentalno nie przystaje do realiw wiata, w ktrym obowizyway reguy inne ni ekonomiczne. Moemy si tylko odwoywa do argumentw teoretycznych, ktre pozwalaj sformuowa kilka interpretacji, bliskich moe sposobowi mylenia ludzi z okresu wikiskiego. Najprostsza hipoteza sugeruje, e znajdowany zom srebrny to dowd - nierozcznie zwizanej z podtrzymywaniem statusu - ostentacji, przejawiajcej si w demonstrowaniu hojnoci i ekskluzywnej

konsumpcji. Czci takiego zachowania jest manifestacyjne lekcewaenie, deprecjonowanie czy wrcz niszczenie przedmiotw, ktrym dane spoeczestwo przypisuje du warto. Publiczne cicie, gicie czy amanie ozdb i sztabek srebrnych miao zrobi na otoczeniu wraenie, e ich waciciela sta na to", bo jego zasoby s wystarczajco due, aby podtrzyma jego status. Do tej samej sfery zachowa ludzi publicznie zabiegajcych o poparcie spoeczne mona si te odwoa, uznajc fragmentaryzacj srebra za zabieg przygotowujcy do rozdawnictwa. Mwi o tym wyranie Pie o Rigu, w ktrej podkrelono hojno wadcy amicego piercienie" w celu rozdania srebra (Rigspula, wiersz 39). A moe srebrn sieczk rozrzucano wrd posplstwa" niezasugujcego przecie na obdarowywanie przedmiotami, z ktrymi mona by si pniej obnosi lub wykorzysta je w ceremonialnej wymianie darw. Byoby to te wiadome wyczanie czci srebra z elitarnego obiegu 164 politycznego przez jednorazow (aczkolwiek nie ostateczn) deprecjacj wartoci symbolicznej i skierowanie pozbawionych jej kawakw srebra do obiegu wrd ludzi nieuczestniczcych w ustalaniu relacji wadzy. Depozyty zdeprecjonowanego srebra mogyby wic by kolekcjami zebranymi i stezauryzowanymi przez sprytnych i czstych uczestnikw takich pokazw finansowej niefrasobliwoci (bdcej jednoczenie przejawem politycznej przezornoci) elit przywdczych. Problemem samym w sobie jest zjawisko chowania skarbw", ktre to zjawisko z reguy objania si przez odwoanie do sfery gospodarczej. W skrajnym przypadku uznaje si, e to sugeruje istnienie duej, w stosunku do potrzeb, poday pienidza srebrnego" (J. Adamczyk 2004, s. 114). Mona te uzna deponowanie srebra za sposb na zgromadzenie odpowiedniego wiana, sumy potrzebnej na okup lub na uniknicie opodatkowania" przez ukrycie czci zasobw kruszcowych. A moe byo to proste zabezpieczenie kruszcu przed dokonaniem wanej transakcji lub zabezpieczenie na czarn godzin" albo zaspokojenie samej potrzeby posiadania majtku? S to wszystko wyjanienia przekonujce prostot ekonomicznego uzasadnienia. Jednak fakt, e tych depozytw nigdy nie wydobyto z ukrycia, trzeba by chyba tumaczy mierci lub paniczn ucieczk wszystkich wacicieli tych cennych zasobw, co wobec duej liczby takich znalezisk jest mao prawdopodobne. Wydaje si wic, e jednak chodzio o to, aby srebro zebra, zdeprecjonowa, schowa i zapomnie" (W. Duczko 2005). Sprbujmy zatem rozway alternatywn tez: e te skarby" zostay zdeponowane bez zamiaru ich odzyskania. Daje si ona uzasadni wanie w odniesieniu do opisanej sytuacji, w ktrej srebro krce w elitarnej sferze ustalania relacji wadzy miao warto gwnie symboliczn, a nie pienin. Przyjcie takiego zaoenia pozwala sformuowa kilka moliwych wyjanie jego ukrywania. Nie bd tu niestety pomocne rda pisane, ktre czasem wzmiankuj fakt ukrycia skarbu", ale bez opisu towarzyszcych mu emocji i planw. Islandzka Ksiga zasiedlenia mwi np., e Geirmund schowa duo ze swoich pienidzy" (Landnamabka, Sl 15), Thord zakopa duo pienidzy" (S371), a Ketilbjorn zakopa srebro" (S385).

Dwie informacje o wydobyciu takich skarbw" dotycz albo przypadkowego odkrycia srebra zakopanego w ziemi" (S142), albo kradziey 165 ukrytego depozytu przez niewolnikw (S125), tj. ludzi nieznajcych lub nieprzestrzegajcych zasad waciwego zachowania. O wiadomym zdeponowaniu zomu" srebrnego w celach wyranie magicznych wzmiankuje natomiast Svarfdcela saga, w opowieci o wydzielaniu swojej posiadoci przez jednego z kolonistw islandzkich, ktry obchodzc swoje granice, zakopa w trzech miejscach po p marki srebra. Funkcje magiczne przypisuje si te oczywicie bezzwrotnym depozytom pochwkowym (S. Suchodolski 1984). W spoeczestwie, w ktrym srebro odgrywao politycznie strategiczn rol w ustalaniu hierarchii, wycofanie z obiegu czci kruszcu rwnie miao znaczenie polityczne. Mona by wic uzna, e ukrycie czci srebra mogo da nadziej na obnienie poziomu konkurencji pomidzy posugujcymi si kruszcem liderami. Byoby to fachowe dziaanie antyinflacyjne, wymagajce znajomoci metod regulowania poday i popytu, jednak mao skuteczne w warunkach cigego napywu srebra z zagranicy. Poza tym zabieg taki nie uzasadniaby przecie niszczenia chowanych przedmiotw. Wrmy wic jednak do sfery zachowa moe irracjonalnych z ekonomicznego punktu widzenia, ale uzasadnionych przekonaniem o symboliczno-magicznej mocy pewnych przedmiotw (np. zaabsorbowanej" od ich wczeniejszych posiadaczy - por. A. Gurevich 1968). Mona j byo skutecznie zniszczy przez zastosowanie odpowiednich rytuaw, a nawet pogrzeba", tak aby nikt ju nie mg jej wykorzysta. Tym wanie mona wytumaczy determinacj zabiegw deprecjonujcych, ktre mona uoy w seri konsekwentnie wykonywanych (niekoniecznie w jednym czasie i niekoniecznie wszystkich) czynnoci. Najprostsze byo (1) pocicie, poamanie lub choby zgicie ozdoby czy monety. Niektre z nich jednak w caoci lub w czciach (2) przetapiano na sztabki czy placki, aby cakowicie zatrze fizyczne podobiestwo do oryginau. Cz takich pproduktw" jeszcze (3) rozklepywano i/lub cito na mniejsze fragmenty, ktre mogy by dodatkowo (4) ponacinane4. 4 Ekonomici" uwaaj, e skuwanie kruszcu w tamy dobrze chronio go przed zgubieniem, w razie potrzeby mona byo cz tamy odci lub sku z inn" (J. Adamczyk 2004, s. 114). 166 Ten pozorny nadmiar" zabiegw destrukcyjnych wynika z tego, e magii nigdy nie jest za duo", gdy chodzi o zabezpieczenie si przed zym" wpywem lub o pozbawienie przedmiotw nalecych do kogo innego, korzystnych dla niego waciwoci. Stosuje si w tym celu rozmaite zabiegi rytualne, mogce si nawet wywodzi z jakich zabiegw praktycznych, ktre z czasem straciy pierwotn funkcj. Na przykad w celu osabienia napi, jakie wystpoway w trakcie dokonywania sprzeday i kupna, tworzono szereg rytuaw, ktre wprowadzay atmosfer bezpieczestwa, uatwiajc przeprowadzenie transakcji. Takim wanie rytuaem u Skandynaww okresu wikingw byo nacinanie srebra", ktre wywodzio si z prostego sposobu spraw-

dzania jakoci metalu (W. Duczko 2005, s. 213). W tym kontekcie interesujce s znaleziska skarbw" pracowicie zdeprecjonowanego srebra, ktre ukryto pod podogami domw (w Polsce np. Obiszw i Opole - S. Suchodolski 1997, s. 152 n.). Nie chodzio tam chyba o czasowy depozyt tezauryzacyjny, do czego lepiej nadawayby si cae przedmioty, lecz o umieszczenie zdeprecjonowanego wczeniej srebra w miejscu umoliwiajcym magiczn ochron mieszkacw. Podobnie mona zinterpretowa skarby" ukryte na granicy posiadoci (J. Staecker 1997, s. 97). Nie byy to depozyty indywidualne, lecz rodowe, gdy w spoeczestwach skandynawskich okresu wikiskiego wadza i pokrewiestwo byy ze sob powizane tak, e wadza zwizana bya raczej z rodzin ni z poszczeglnymi osobami" (L.H. Domasnes 1991, s. 69). Magiczne funkcje skarbw" powiadcza porednio redniowieczne prawodawstwo islandzkie, ktre po chrystianizacji zabraniao ukrywania w ziemi kruszcw. Pozosta do omwienia najbardziej jednoznaczny typ przedmiotw srebrnych, czyli monety, ktrych cz obiegaa w strefie okoobatyckiej w swojej pierwotnej formie. Ten fakt, zastanawiajcy w porwnaniu ze zwyczajem przetwarzania obcych" form kruszcu, oraz dwie wzmianki ibn Fadlana i ibn Rosteha o przyjmowaniu przez Skandynaww srebra monetarnego sprawiaj, i pozornie wydaje si, e nie moe by wtpliwoci co do ekonomicznego znaczenia monet dla Rusw" (M. Bogucki 2004). Myl jednak, e jest to pochopne przenoszenie standardw patniczych funkcjonujcych na uregulowanych rynkach muzumaskich do cakowicie innej rzeczywistoci spo167 eczno-gospodarczej. Oprcz wygody operowania atwo przeliczaln i zestandaryzowan form srebra, mona przecie podejrzewa dodatkow, magiczn funkcj tych krkw" pokrytych niezrozumiaymi znakami, ktrych w Europie rodkowej nikt nie potrafi odczyta, co niwelowao gwarancyjn funkcj stempli. To jest jednak temat na oddzieln dyskusj, w ktrej trzeba by uwzgldni sugesti, e pienidz monetarny by czym zupenie innym od wszelkich form niemonetarnych - zarwno kruszcowych (ozdoby i pokawakowane srebro), jak i niekruszcowych (rnego rodzaju pacida oraz niewolnicy, zwierzta, produkty rolne itd.) (W. Dzieduszycki 1995, s. 97 n.). Trzeba by te rozway skutki znacznych fluktuacji napywu monet arabskich (por. S. Brather 1996). Z rozwaa tych, ktre umoliwiy rda staroskandynawskie, wynikaj powane wtpliwoci co do czysto ekonomicznych interpretacji wczesnoredniowiecznych zjawisk tezauryzacyjnych. Hipotezy te opieraj si bowiem na marksistowskim zaoeniu absolutnej dominacji sfery gospodarczej w spoeczestwach przedpastwowych i na, zaczerpnitym z codziennej praktyki wspczesnego spoeczestwa rynkowego", przekonaniu o powszechnoci nastawionego na zysk racjonalizmu zachowa ludzi. Jest to podejcie ahistoryczne, ktre pomija ogromnie wan sfer symboliczno-magiczn. A bez jej uwzgldnienia nie zrozumiemy wielu obserwowanych archeologicznie zjawisk. Zacznijmy jednak od definicji rynku", ktry w interpretacji zdroworozsdkowej oznacza po prostu miejsce i praktyk wymiany rnych

dbr, dokonywanej przez wszystkie spoeczestwa. Jeeli jednak przez rynek rozumiemy masowy udzia czonkw danego spoeczestwa w gospodarce o uregulowanych zasadach wymiany, gdzie warto kadego towaru i usugi mona oszacowa przez odniesienie do spoecznie zobiektywizowanej miary w postaci pienidza (waonego lub monetarnego), to w okresie IX, X i na pocztku XI w. w pastwie wczesnopiastowskim i w Skandynawii trudno by szuka centralnej wadzy, na tyle silnej i dysponujcej na tyle efektywn infrastruktur kontroli spoecznej, aby moga narzuci systematyczne przestrzeganie jakich168 kolwiek standardw metrologicznych, egzekwujc je poprzez popart si kontrol administracyjn. Pomidzy tymi skrajnymi koncepcjami rynku mieci si wiele moliwoci porednich, ktre kadorazowo powinny zosta rozwaone w konkretnym kontekcie historycznym. Oparte na tej pierwszej koncepcji i dominujce w literaturze wyjanienia racjonalno-rynkowe, cho logiczne, s konstrukcjami, ktrymi atwo zachwia. Upraszczajc: ich autorzy uwaaj, e rozdrabnianie srebra jest materialnym dowodem dziaania niewidzialnej rki rynku" towarowo-pieninego, ktry wymaga przeliczania wartoci wszystkich towarw w jednym uniwersalnym, zastpujcym pienidz towarze, czyli w srebrze. Wzrost znalezisk zomu srebrnego datowanych na przeom tysicleci i pierwsz poow XI w. oznacza dla nich nasilanie si tego procesu, ktry mia by swoistym przygotowaniem do gospodarki pieninej. Zanik takich znalezisk w drugiej poowie XI w. tumaczy si wprowadzaniem do obiegu wielkich emisji monet pastwowych - w Polsce przeom stanowia wielka aktywno mennicza Bolesawa miaego. Taka ewolucjonistyczna wizja agodnego przechodzenia do gospodarki rynkowo-pieninej, cho pozornie przekonujca i poparta faktami, ma jednak wyranie sabe strony. Mona bowiem zapyta, dlaczego znaleziska zomu kruszcowego pojawiy si ju w tzw. okresie wdrwek ludw (V-VI w.), kiedy doprawdy trudno doszukiwa si stabilnego rynku towarowego. Trzeba te wyjani, jak ustalano, na skal przynajmniej regionaln, warto srebra jako miary dla wszystkich innych towarw. Wreszcie, autorzy tradycyjnej koncepcji materialistycznej powinni odpowiedzie, dlaczego analogiczne zjawisko nie wystpio na pobliskich przecie terenach, gdzie te w podobnym czasie ksztatoway si pastwa wczesnoredniowieczne, np. w Czechach i na Wgrzech. Jeeli tam moliwe byo rewolucyjne" wymuszenie przez pastwo zastosowania narzuconych centralnie systemw wymiany, to dlaczego tereny wok Batyku byyby w tym wzgldzie inne, przechodzc etapy przygotowawcze, kiedy posugiwano si rozdrabnianym srebrem. Przy okazji warto te zakwestionowa ekonomiczne" tumaczenie zanikania zomu srebrnego wypieraniem jego funkcji rynkowych przez obfite emisje monet pastwowych. Moim zdaniem, zmiana ta nie bya kolejnym etapem w ewolucji systemu rynkowo-pieninego, lecz przejawem politycznej walki wadzy krlewskiej organizujcej pastwo 169 z tradycyjn hierarchi spoeczn opart na powizaniach lokalnych. Chodzio o zastpienie trudnego do scentralizowanej kontroli, tradycyjnego systemu doranych aliansw i lojalnoci krewniaczej, przez

ukad, w ktrym istnia tylko jeden stabilny orodek wadzy terytorialnej z monarch jako absolutnym punktem odniesienia caej hierarchii spoecznej. Ten cel polityczny osigano przede wszystkim rodkami militarnymi i ideologicznymi (chrystianizacja), ale take gospodarczymi. To nie oglna kontrola rynku, lecz kontrola politycznie strategicznego obiegu srebra bya szczeglnym celem wadcw wczesnoredniowiecznych bijcych monety, na ktrych umieszczano ich wizerunki i/lub symbole obowizujcej religii. Do pocztku X w. nawet w Europie Zachodniej monety byy symbolami wadzy i identyfikacji" wadcw, ktrzy sygnalizowali swoj dominujc pozycj (J. Schofield 2007, s. 219). O ile jednak pierwsze emisje Przemylidw, Piastw, Rurykowiczw czy Skjoldungw miay znaczenie gwnie prestiowo-propagandowe i zapewne byy wrcz dofinansowywane ze skarbca monarszego5, o tyle w drugiej poowie XI w. chodzio ju o poddanie obrotu kruszcw scentralizowanej kontroli, ktra bya przeliczalna nie tylko na zyski fiskalne, ale i polityczne. W przeciwiestwie do liderw o znaczeniu lokalnym, wadcy terytorialni zaczli paci za usugi materialne, militarne i polityczne w jednostkach gwarantowanych" przez pastwo, a nie w symbolicznych wartociach wynikajcych z tradycji. Koniec skarbw" zomu srebrnego nie oznacza wic tylko przejcia na wyszy etap rynku pieninego, lecz przede wszystkim rozpad dawnych struktur spoecznych i zwizanego z nimi systemu wartoci. Nie chodzio o stworzenie systemu gospodarki pieninej z przydatn w codziennej praktyce gradacj nominaw, lecz o nadanie srebru jednolitej formy symbolizujcej wadz centraln z jej pretensjami do wycznoci, z chrzecijask ideologi i z personifikacj w osobie krla/ksicia. Bicie wasnej monety zgodnej z kontynentalnymi standardami denara" byo te dla organizatorw nowych pastw manifestacj ich pozycji geopolitycznej. 5 Bardzo interesujca jest w tym kontekcie dziaalno w. Stefana, ktry od razu wypuci ogromne emisje drobnej monety (por. S. Suchodolski 1969). wiadczy ona zapewne o innej, wynikajcej z koczowniczych tradycji, pozycji wadcw wgierskich. 170 Magiczna (?) atrakcyjno tych monet symbolizujcych dominacj wadzy centralnej bya tak dua, e na obrzeach Batyku podejmowano w teje drugiej poowie XI w. prby ich prymitywnego naladownictwa. To, e nie wida jakich duych, dobrze zorganizowanych orodkw faszerskich" (S. Suchodolski 1998, s. 28), i to, e wikszo znanych egzemplarzy miaa otwory lub uszka, wiadczy, i ich wykonawcom nie chodzio o osignicie oszukaczego zysku, lecz o (prymitywne z braku odpowiedniej technologii) naladowanie zachowania monarchw w celu przejcia czci ich mocy symboliczno-magicznej. Kontrola obiegu srebra przez lokalne elity stracia znaczenie dopiero wobec zmasowanej akcji menniczej centralnego orodka wadzy pastwowej. Srebro przestao by wwczas regulatorem porzdku spoecznego, stajc si rodkiem konsumpcji, tezauryzacji i regulowania zobowiza patniczych - gwnie wadcy i wobec wadcy. To pastwo, a nie lokalne zwyczaje, nadawao mu spoecznie znaczc for-

m, ktrej narzucao warto nieadekwatn do faktycznej zawartoci kruszcu (por. S. Suchodolski 1994). Akcja ta miaa znaczenie tyle polityczne, co gospodarcze6. To posiadanie ziemi, a nie liczba skaptowanych srebrem poplecznikw, stao si bowiem gwarancj statusu. Wadcy przestali utrzymywa arystokracj militarn zyskami z wojen, przydzielajc jej majtki ziemskie, z ktrych sama musiaa si utrzyma. Niepewne dochody z wypraw poza swoje terytorium, typowe dla etapu gospodarki wojennej, zostay stopniowo zastpione wewntrzn eksploatacj mieszkacw wasnego pastwa, w czym pomocne byo narzucenie rynkowej funkcji srebra jako uniwersalnego miernika wartoci rzeczy oraz usug materialnych i niematerialnych. Na koniec jeszcze raz chciabym podkreli swoje wtpliwoci co do czysto ekonomicznych interpretacji wokbatyckich zjawisk tezauryzacji i fragmentaryzacji/deprecjacji przedmiotw srebrnych. 6 Zanotowana przez Galia wyjtkowa szczodro" Bolesawa miaego bya moliwa tylko dziki niezwykemu w owych czasach psuciu monet (S. Suchodolski 1994, s. 40). 171 Hipotezy zwolennikw jakiego systemu pienidza przedmonetarnego opieraj si a priori na zaoeniu prymatu sfery gospodarczej i powszechnoci nastawionego na zysk racjonalizmu rwnie w dawnych spoeczestwach. To, e badanie sfery symboliczno-magicznej jest trudne i nie prowadzi do ostatecznych wnioskw, nie usprawiedliwia dokonywania uproszcze trywializujcych intelektualne bogactwo wczesnoredniowiecznego wiata. Oczywicie podwaanie hipotez opartych na przesankach racjonalizmu ekonomicznego nie oznacza, bynajmniej, e naley je cakowicie zastpi hipotez sprowadzajc wszystko do zachowa pozaekonomicznych. Homo symbolicus i homo oeconomicus to byy dwie komplementarne strony mentalnoci czowieka we wczesnym redniowieczu i we wszystkich innych epokach. Im dalej cofamy si w przeszo, tym trudniej jest je rozdzieli i tym bardziej zawodne s prby formuowania uniwersalnych i jednoznacznych wyjanie. Niepodzielnie dominujce dzi w fachowej literaturze przekonanie o gwnie ekonomicznym podou tych charakterystycznych cech okoobatyckiego wczesnego redniowiecza wydaje mi si zdecydowanie zbyt jednostronne, gdy nie uwzgldnia regionalnej specyfiki warunkw historycznych. Ekstrapolacja mentalnoci rynkowej, jaka moga si uksztatowa w Bizancjum, w kalifatach, a moe ju i w rozwinitych pastwach pokaroliskich, na obszary pooone poza bezporednim zasigiem cywilizacji wywodzcej si z tradycji rzymskich jest zbytnim uproszczeniem gbokich rnic kulturowych. Tymczasem wrd numizmatykw panuje wci niemal pena zgodno co do tego, e kruszec napywa gwnie za spraw handlu i by nastpnie wykorzystywany w charakterze pienidza w obrocie wewntrznym" (S. Suchodolski 2003, s. 186). Ja natomiast uwaam, e w badaniach nad wodzowskimi systemami ekonomii politycznej, sterowanej nie mechanizmami rynkowymi, lecz reguami podtrzymywania hierarchicznego porzdku spoecznego, trudno uzasadni rozdzielanie paszczyzny dziaa ekonomicznych i zachowa sym-

boliczno-magicznych. Zwolennicy tradycyjnej interpretacji uwzgldniaj wprawdzie aspekty pozaekonomiczne, ale przez ich wydzielenie w odrbn kategori znalezisk dziwnych". Zespoy kruszcowe dziel bowiem na: (1) depozyty o charakterze ekonomicznym", w ktrych 172 srebro miao przede wszystkim charakter rodka patniczego bd kumulacji wartoci", (2) depozyty samych ozdb", ktre s kumulacj majtku" i zabezpieczaj przedmioty stanowice symbol wadzy i bogactwa", oraz (3) depozyty o charakterze kultowym" zoone w miejscach uniemoliwiajcych ich odzyskanie (M. Bogucki 2004)7. W tej klasyfikacji uderza jej czysto intuicyjny charakter - wywiedziono j z przyjtych a priori przesanek, ktrych nie poddaje si pod dyskusj. Jedn z nich jest gboko ugruntowane przekonanie, e srebro samo w sobie stanowio warto bdc obiektem powszechnego podania i ucielenieniem bogactwa, ktre decydowao o pozycji spoecznej waciciela. Jego gromadzenie i chowanie musiao" zatem mie podoe ekonomiczne. Jest to klasyczna ekstrapolacja w odleg przeszo wspczesnej mentalnoci ludzi przyzwyczajonych do szacowania statusu spoecznego wielkoci zgromadzonego majtku. Drug, ukryt przesank tego podziau stanowi wiara, e wszystkie skarby" potencjalnie dostpne miay by kiedy odzyskane i tylko niespodziewany zbieg okolicznoci uniemoliwi ich wacicielom podjcie depozytu. I tu rwnie wyczuwa si przekonanie, e tak jak dzisiaj rwnie przed tysicem lat nikt bdcy przy zdrowych zmysach nie pozbywa si dobrowolnie zgromadzonego bogactwa, ktre przecie daje (i zawsze" dawao) poczucie siy i stanowi zabezpieczenie na przyszo. Takie zdroworozsdkowe kategorie mylenia o przeszoci determinuj oczywicie wyniki klasyfikacji. Podzia na depozyty ekonomiczne", prestiowe" i kultowe" w oczywisty sposb ukierunkowuje wszelkie dalsze rozwaania nad kad z tych grup. Wynikiem takiej klasyfikacji nie jest wic wstpny obiektywny" podzia materiau na grupy poddawane pniej interpretacji, lecz gotowe sformuowania funkcjonalne, z ktrych trudno si wyzwoli, gdy emocjonalne konotacje pewnych sw ukierunkowuj sposb mylenia. Autorytatywne odniesienie funkcji depozytw o rnym skadzie do rnych sfer rzeczywistoci spoecznej sprawia, e konkluzja poprzedza przesanki. 7 Podobne, cho nie tak ostro zarysowane stanowisko zajmuje Stanisaw Suchodolski (2003, s. 186-188). 173 Innym przykadem takiej interpretujcej" nazwy jest sam utrwalony dug tradycj termin skarb", ktry wrcz narzuca odwoywanie si do kategorii bogactwa i majtku oraz sposobw jego przechowywania. Trudno dzisiaj postulowa jego zmian, ale z pewnoci bezpieczniejsze s, proponowane przez Mateusza Boguckiego, okrelenia typu: znaleziska gromadne". Rwnie nazwy typu depozyty o charakterze ekonomicznym" lub depozyty o charakterze kultowym" znacznie ograniczaj moliwoci manewru. Stwarzaj bowiem zamknite koo rozumowania, w ktrym terminologia wskazuje kierunek poszukiwa,

potwierdzajcych z kolei terminologi, a kada prba przerwania takiego zakltego krgu budzi zrozumiay psychologicznie, cho metodologicznie nieuzasadniony opr. Badacze skupiaj si z reguy na pierwszych dwch kategoriach znalezisk, w ktrych interpretacji nie dopuszczaj adnych rozwaa o zachowaniach wykraczajcych poza sfer rzdzon prawami ekonomii rynkowej i strachem przed utrat majtku. To obsesyjne skupianie si na sferze ekonomicznej zaprzecza humanistycznemu nakazowi ukazywania wielowymiarowoci wiata, z jego fascynujc rnorodnoci kulturow, zrnicowaniem wzorcw normatywnych i niepokojc, lecz zawsze obecn doz nieokrelonoci. Porzdkowanie przeszej rzeczywistoci wedug wasnych kategorii kulturowych smutnie zawa horyzont obserwacji, eliminujc wszystko, co obce". Przeszo, teraniejszo i przyszo staj si jednowymiarowe, proces historyczny zawa si do trajektorii liniowej, a proces badawczy ulega skrajnemu uproszczeniu. Nie twierdz, e mona si cakowicie uwolni od wasnego bagau kulturowego, bo oczywista jest wzajemna zaleno naszego poznawania, rozumienia i interpretowania przeszych zjawisk [...] z naszymi kulturowo zdeterminowanymi kategoriami mylenia" (S. Tabaczyski 1993, s. 11), ale przynajmniej trzeba mie wiadomo skutkw tej wspzalenoci. Trzeba si te pogodzi z tym, e bardzo mao wiemy o przeszoci, i unika jednostronnych interpretacji. Moe si bowiem okaza, e stawianie radykalnych i pozornie nieprawdopodobnych hipotez moe mie due znaczenie heurystyczne, zmuszajc do staranniejszej obrony tradycyjnych wyjanie i do wprowadzenia do nich przynajmniej kilku duych znakw zapytania. W tym sensie zarysowana 174 tu dyskusja przyczynia si do odwieenia problemw, ktre wydaway si od dawna rozwizane. Przy czym nie chodzi ju tylko o genez skarbw, ale o ocen roli pienidza w wczesnej gospodarce. Moe najwikszym zyskiem z caego przedsiwzicia jest zdobycie wiadomoci, i zagadnienia te s bardziej skomplikowane, ni mona by sdzi" (S. Suchodolski 2005, s. 220). I 8. OD PIASTA DO MIESZKA Dla badacza wczesnych dziejw kadego pastwa podstawowym wyzwaniem jest wyjanienie: w jakich okolicznociach nastpio uksztatowanie si stabilnej organizacji terytorialnej zarzdzanej przez centralny orodek wadzy, ktry roci sobie pretensje do kontroli nad wszystkimi sferami aktywnoci spoeczestw zamieszkujcych okrelony obszar. Rwnie wane jest ustalenie: co dziao si wczeniej, tj. jak wadza zwierzchnia dostaa si w rce wskiej elity, ktra daa pocztek scentralizowanym rzdom dynastycznym. W przypadku Polski takie badania utrudnia historykom brak rozbudowanych rde pisanych, z ktrych moglibymy zaczerpn wiarygodny opis sekwencji zdarze poprzedzajcych nage" wejcie Mieszka I na geopolityczn scen Europy rodkowej. Z odmiennym problemem borykaj si archeolodzy, ktrzy maj do dyspozycji ogromny (i wci szybko si powikszajcy) zasb wie-

dzy o kulturze materialnej czasw przedmieszkowych, ale nie mog ich przeksztaci w narracj historyczn. Brak im bowiem, co oczywiste, informacji zewntrznych w stosunku do materialnego wiadectwa przeszoci. Nie maj wic moliwoci ledzenia losw poszczeglnych ludzi i wydarze zachodzcych w sferze politycznej. Nie maj te wci narzdzi tak precyzyjnego datowania, aby mogli rozpozna poszczeglne zdarzenia - nawet te zarejestrowane w rdach pisanych. Badajc czasy przedmieszkowe, jestemy zatem skazani na spekulacje oparte na interdyscyplinarnym kompilowaniu rnorodnych informacji w nadziei stworzenia wiarygodnej wizji procesu, ktry wynis do wadzy dynasti, duo pniej nazwan piastowsk". Korzystamy z lepiej poznanych przykadw procesw pastwotwrczych zachodzcych w podobnych warunkach historycznych i z dowiadcze antropologii historycznej, ktra ujawnia mechanizmy przeksztace organizacji wzgldnie zdecentralizowanych, lub centralizowanych tylko doranie, w struktury stabilnego pastwa terytorialnego (por. P. Urbaczyk 2000a). 176 Zdarzenie, ktre mogo da pocztek procesowi tworzenia pastwa nazwanego okoo 1000 r. Poloni" (por. rozdz. 12), zostao wspomniane po raz pierwszy w Kronice polskiej napisanej w drugiej wierci XII w. przez anonimowego autora, tradycyjnie nazywanego Gallem"1. Jest to rdo, do ktrego ustosunkowuje si kade pokolenie badaczy" (J. Banaszkiewicz 1986, s. 5). Relacja tajemniczego kronikarza pracujcego przy dworze Bolesawa Krzywoustego dugo bya uwaana za wytwr mitologizujcej przeszo tradycji, w jakiej specjalizowaa si redniowieczna historiografia. Powanej refleksji nie sprzyjaa te eskalacja tej legendy przez naszych kolejnych kronikarzy, ktrzy coraz bardziej rozbudowywali coraz mniej wiarygodne opisy wejcia na scen polityczn przodkw Mieszka I (por. kronik Mistrza Wincentego, Kronik wielkopolsk i dzieo Jana Dugosza). Tote czsto ograniczano si do bezpiecznego stwierdzenia, e cho wiarygodne wydaj si imiona ksicych przodkw Mieszka", to o reszcie opisanych wydarze nie mona dyskutowa z wikszym zaufaniem (J. Strzelczyk 1999a, s. 53). Jednoczenie zwracano uwag na podobny schemat innych, krcych po Europie mitw zaoycielskich. Najblisza wydawaa si opowie hagiografa w. Germana, ktremu krl brytyjski odmwi gociny zaoferowanej pniej przez zwykego winiopasa. To wanie tego czowieka z nizin biskup wynis pniej na tron, wypdzajc maostkowego krla z ca rodzin (por. obszerne omwienie Jacka Banaszkiewicza - 1986, s. 125-127). Podobiestwa wtkw s oczywiste, ale nie o nie tu chodzi. Anonimowy autor najstarszej wersji wczesnych dziejw Polski bardzo lakonicznie przedstawi okolicznoci odlegego momentu objcia wadzy zwierzchniej przez zaoyciela dynastii Piastw. W klasycznym tumaczeniu Romana Grdeckiego z 1923 r. brzmi to nastpujco: [ksiga I, rozdz. 1] By mianowicie w miecie Gnienie [...] ksi imieniem Popiel, majcy dwch synw; przygotowa on zwyczajem pogaskim wielk uczt na ich postrzyyny, na ktr zaprosi bardzo wielu swych wielmow i przyjaci. Zdarzyo si 1 Dziki badaniom zespou prof. Tomasza Jasiskiego niedugo bdziemy go pewnie nazywa Anonimem Wenecjaninem", a moe nawet dowiemy si, jak si

nazywa. 177 za z tajemnej woli Boga, e przybyli tam dwaj gocie, ktrzy nie tylko nie zostali zaproszeni na uczt, lecz nawet odpdzeni w krzywdzcy sposb od wejcia do miasta. A oni oburzeni nieludzkoci owych mieszczan skierowali si od razu na przedmiecie, gdzie trafili zupenym przypadkiem przed domek oracza wspomnianego ksicia, ktry urzdza uczt dla synw. w biedak peen wspczucia zaprosi tych przybyszw do swej chatki i jak najuprzejmiej roztoczy przed nimi obraz swego ubstwa [...] [ksiga I, rozdz. 2] Mieszkacami gocinnego domu byli niejaki Piast, syn Chociska, i ona jego imieniem Rzepka; oboje oni z caego serca starali si wedle monoci zaspokoi potrzeby goci [...] Postanowi bowiem w ubogi wieniak w czasie, gdy ksi jego pan bdzie urzdza uczt dla synw - bo kiedy indziej nie mgby tego zrobi dla zbytniego ubstwa - przyrzdzi nieco lepszego jedzenia na postrzyyny swego malca i zaprosi paru rwnie ubogich przyjaci nie na uczt, lecz raczej na skromn zaksk; tote karmi prosiaka, ktrego przeznaczy na ow potrzeb [...] Gocie ka tedy spokojnie Piastowi nalewa piwo, bo dobrze wiedzieli, e przez picie piwa nie ubdzie go, lecz przybdzie. I tak cigle miao przybywa piwa, a napeniono nim wszystkie wypoyczone naczynia, a natomiast ci, co ucztowali u ksicia, znaleli [swoje naczynia] puste. Polecaj te zabi wspomnianego prosiaka, ktrego misem - rzecz nie do wiary - napeni miano dziesi naczy, zwanych po sowiasku cebry". [...] za rad i zacht goci pan ich ksi i jego wszyscy wspbiesiadnicy zaproszeni zostaj przez kmiotka Piasta, a zaproszony ksi wcale nie uwaa sobie za ujm zaj do swojego wieniaka [...] [ksiga I, rozdz. 3] Po tym wszystkim mody Siemowit, syn Piasta Chociskowiea, wzrasta w siy i lata i z dnia na dzie postpowa rd w zacnoci do tego stopnia, e krl krlw i ksi ksit za powszechn zgod ustanowi go ksiciem Polski, a Popiel wraz z potomstwem doszcztnie usun z krlestwa [...] Trzeba podkreli, e autor pierwszej kroniki polskiej" (w przeciwiestwie do pniejszych interpretatorw polskich dziejw) opar si pokusie ozdobienia pradziejw" dynastii piastowskiej wtkami heroicznymi, ktre niewtpliwie przydayby jej blasku. A przecie byby to zabieg zupenie typowy w owych czasach, kiedy bez adnych ogranicze czerpano z mniej lub bardziej wiarygodnej wiedzy o przeszoci, ktr uzupeniano wyobrani tak, by speni oczekiwania inicjatorw spisywania dziejw, tj. bezporednich adresatw dzie historycznych", a take ich przyszych czytelnikw. Nie prbowa te ulokowa opisywanych wydarze w czasach grecko-rzymskiego antyku. Chocia we wstpie do ksigi III erudycyjnym ekskursem w czasy staroytne zasygnalizowa swoje obycie z dziejami Rzymian, Galw, Medw, Persw czy Kartagiczykw, ale zupenie wiedzy tej 178 nie wykorzysta, opisujc genealogi Mieszka I. Takie musiao wic by nastawienie polskiego Kocioa i/lub dworu ksicego do wasnej przeszoci, ktrej nie prbowano powiza z obowizujc w chrzecijaskiej Europie tradycj rdziemnomorsk. Nie wstydzono si te pogaskich korzeni dynastii, cho zagodzono ten obraz przez zasugerowanie boskich ingerencji, poprzedzajcych nieuniknione przejrzenie na oczy" Mieszka I. Nie ulegajc pokusie radykalnego poprawienia" piastowskiej genealogii, Anonim skupi si tylko na dostpnych mu informacjach, kt-

re utrwalia wierna pami" (I, 3). Powouje si te na anonimowych starcw" (I, 3). Jednak wedug Przemysawa Wiszewskiego (2004, s. 172) autorzy wczesnoredniowiecznych kronik czsto odnosili si do usug anonimowych starcw, kiedy tylko chcieli zasugerowa, e otrzymali informacje z jakiego rda, chocia w rzeczywistoci tylko adaptowali interesujce ich motywy z innych przekazw". W kadym razie rda informacji Anonima ograniczay si, sdzc z jego przekazu, niemal wycznie do listy imion pierwszych Piastw wzbogaconej standardowymi pochwaami za ich zasugi w umacnianiu i poszerzaniu pastwa. Wiarygodno bardziej rozbudowanych motyww sam autor zaraz podway wtpliwoci, e mogo to by wspomnienie, ktre zagino w niepamici wiekw" (I, 3). Ograniczy si zatem gwnie do samego wtku genealogicznego panujcej dynastii, co powinno obudzi podejrzenia jakiej manipulacji, ktrej celem byo przedstawienie niczym niezakconej linii dynastycznej. Kadorazowo bezproblemowe przejmowanie wadzy przez jedynego (!) syna zmarego wadcy ma wprawdzie duy walor dydaktyczny, ale jest bardzo mao wiarygodne. Trudno uwierzy, e protoplasci Mieszka I nie mieli cho czci tych problemw z przekazaniem wadzy monarszej, ktrych dowiadczy on sam i jego nastpcy, a i wsprzdy braci nie byy wszak niczym dziwnym we wczeniejszym redniowieczu. Susznie wic si uwaa, e ta cz piastowskiej legendy jest wiadomie zlinearyzowan (niekoniecznie przez Galia) wersj najstarszych dziejw naturalnych" wadcw Polski, w ktrej ewentualnie wiarygodne s tylko imiona protoplastw Mieszka I, uoone w niezakcony cig bezkonfliktowego dziedziczenia wadzy zwierzchniej. 179 Tego przekonania nie mona chyba automatycznie odnosi rwnie do najwczeniejszego epizodu, tj. relacji z okolicznoci pozbawienia wadzy Popiel, ktre zasuyy na blisz uwag Anonima. Natrtny dydaktyzm tego opisu i wyranie legendarne wtki, o jakie go wzbogacono, przysporzyy znacznych kopotw historykom, ktrzy przez dugi czas skaniali si ku sceptycznej ocenie jego wiarygodnoci lub przynajmniej wykazywali wstrzemiliwo interpretacyjn, stwierdzajc, e poza najprostszymi informacjami niewiele wicej da si z tego przekazu uzyska" (A. Gieysztor 1970a, s. 70). W przeciwn skrajno wpadali historycy amatorzy, ktrzy bezkrytycznie obdarzali Gallow relacj penym zaufaniem, uzupeniajc j o elementy bdce wytworem ich wasnej wyobrani (np. L. Czupkiewicz 1998, s. 41^14; J. Mocicki 2001, s. 186-215). Midzy tymi dwiema skrajnociami na pewno mona jednak poszukiwa moliwoci interpretacyjnych, ktre pozwol wycisn z tak trudnego rda cho troch wiadomoci wartych powanego rozwaenia. Przekonujco wykaza to Jacek Banaszkiewicz w fascynujcej ksice Podanie o Piacie i Popielu opublikowanej w 1986 r. Swoj obszern analiz porwnawcz opar na koncepcjach Georges'a Dumezila, ktry podstawy ideologiczne wadzy krlewskiej we wczesnoredniowiecznej Europie wyprowadza ze wsplnych indoeuropejskich korzeni mitologicznych. Zatem rwnie i polska wersja

fabuy naleaa zapewne do odziedziczonej przez Sowiaszczyzn tzw. indoeuropejskiej spucizny duchowej. Posugiwano si ni dla uzyskania okrelonych efektw ideowych" (J. Banaszkiewicz 1986, s. 193). W aden sposb nie nawizuje ona do zapomnianych pradziejw, do jakiej monarszej linii, ktra zostaa wygnana przez silniejszego uzurpatora. Pozbawienie tronu zego krla i zdobycie wadzy przez nic nie znaczcego, lecz penego cnt bohatera dokonuje si w ramach pewnego ideowego schematu, znajdujcego urzeczywistnienie w fabularnych realiach podania (tame, s. 194). Ta propozycja, oparta na wysublimowanej analizie motyww mitologicznych, umieszcza wprawdzie przekaz Anonima w interkontynentalnej tradycji indoeuropejskiej, ale odbiera jej wszelki walor sprawozdawczy. Podwaona bowiem zostaje nawet ewentualna konstatacja o dojciu Piastw do wadzy w wyniku obalenia Popielidw. 180 Wydaje si ona [bowiem - P.U.] oczywicie i niepodwaalnie wynika z podania" (tame, s. 194). Mimo perswazyjnej siy tych argumentw, sdz, e jednak mona z podania o pocztkach pierwszej polskiej dynastii wycisn pewne informacje, ktre mog mie walor relacji historycznej. Nie namawiam oczywicie do dosownej akceptacji wersji Gallowej, lecz do skorzystania z wiedzy oglnej, ale nie tej dotyczcej ksztatowania si uniwersalnych"/indoeuropejskich sposobw legitymizowania wadzy zwierzchniej, lecz tej wyjaniajcej mechanizmy wyaniania si takiej wadzy w spoeczestwach znajdujcych si w stadium przedpastwowym. W tym celu naley odrzuci wszelkie informacje jednostkowe (np. imiona i miejsca) oraz te ubarwiajce narracj nieistotnymi szczegami (np. dialogi, opisy jada czy zdarzenia nadprzyrodzone) i skupi si na ukrytych w dydaktyzujcej narracji mechanizmach funkcjonowania spoeczestwa przedpastwowego. Dla takiej analizy nie jest istotne, jak naprawd brzmiay imiona protagonistw tej historii, ktre Anonim zapisa w formie PaztlPazto (= Piast?) i PopellPumpil (= Popiel?), ani jaka jest ich etymologia czy te wymowa symboliczno-mitologiczna. Niewane jest te, kto i co jad ani kto i co powiedzia. Odrzucajc cay ten narracyjny szum informacyjny, trzeba si skupi na podstawowych elementach samej fabuy, prbujc dotrze do pierwotnego" przekazu, ktrego niekontrowersyjna prostota nie sprowokowaa ani autora, ani jego dworskich mocodawcw do jakich manipulacji majcych na celu poprawienie tej relacji zgodnie z aktualnym zapotrzebowaniem politycznym. Myl, e legenda piastowska moe by wdzicznym obiektem takiego zabiegu oczyszczajcego, ktry pozwoli ujawni nie tyle ukryty w niej uniwersalizm mitologiczny, ile polityczny uniwersalizm procesw pastwotwrczych" identyfikowanych przez antropologi historyczn (por. P. Urbaczyk 2000a, s. 66). Przy takim podejciu lakoniczno Gallowej relacji, ktra tak bardzo przeszkadzaa historykom i nasuwaa liczne wtpliwoci co do jej wiarygodnoci, moe si okaza jej zalet. Pozwala bowiem mie nadziej, e samego zrbu przekazu nie poddano manipulacjom, w przeciwiestwie do jego pniejszych wersji. Trzeba go tylko oczyci z ozdobnikw wprowadzonych za-

rwno przez mitologizujcych swoje pradzieje" wadcw, jak i przez 181 samego kronikarza inspirowanego przez patronujcych mu biskupw, ktrzy prbowali schrystianizowa" pogask wszak opowie. Trzeba mie przy tym nadziej, e ewentualne manipulacje polegay gwnie na uczynieniu opowieci bardziej piastowsk", co nie wymagao jednak poprawiania samej fabuy utrwalonej w tradycji ustnej. Pozbawiajc Gallow opowie zbdnych ozdobnikw, uzyskamy niemal podrcznikowy opis procesu tworzenia wczesnoredniowiecznego pastwa dynastycznego (por. rozdz. 3). Przejcie dominujcej pozycji przez czowieka wybranego przez lud" niezadowolony z poprzedniego przywdztwa, to przecie typowy scenariusz rozwizywania kryzysu wadzy w organizacjach wodzowskich, w ktrych najwyszy status mia charakter warunkowy, tj. uzaleniony od doranej oceny skutecznoci aktualnego przywdztwa. Rwnie dalszemu rozwojowi wydarze trudno co zarzuci z perspektywy dowiadcze antropologii historycznej. Ta zgodno podstawowej fabuy z teori procesw poprzedzajcych tworzenie scentralizowanych pastw dynastycznych pozwala chyba wykluczy jej wiadome sfaszowanie na dworze Bolesawa Krzywoustego, gdy musiaoby to pozostawi lady w postaci ewidentnych sprzecznoci z antropologiczno-historyczn wiedz o mechanizmach pastwotwrczych, jak dzisiaj dysponujemy. Wykorzystujc wasne sowa Anonima, wtek ten mona streci nastpujco: kiedy jeszcze ksistwo polskie nie byo tak wielkie" {Kronikapolska I, 2) jego wadca wspierany dotd przez bardzo wielu swych wielmow i przyjaci" (I, 1) nie potrafi (lub nie chcia) zaspokoi potrzeby goci", czyli napoi ich piwem i nakarmi misem, co zaoferowa im zwyky oracz" (I, 2). Wobec tego rwnie ksi i jego wszyscy wspbiesiadnicy zaproszeni zostaj przez kmiotka" (I, 2). Ten sukces sprawia, e wkrtce jego syna za powszechn zgod" ustanowiono ksiciem", jednoczenie usuwajc z kraju poprzedniego przywdc wraz z potomstwem" (I, 3). Nowy ksi militarnie granice swego ksistwa rozszerzy" (I, 3). Nie mniejsze zasugi wojenne mia jego syn i dziedzic wadzy zwierzchniej, po ktrym odziedziczy przywdztwo jego z kolei syn, ktry ekspansj swych poprzednikw kontynuowa. Wedle zwyczaju zwoywa on jeszcze ze182 brania komesw i innych swoich ksit", podczas ktrych zasiga rady starszych i roztropniejszych z obecnych" (I, 4). Jego syn Mieszko, objwszy ksistwo, rwnie zacz energicznie napastowa ludy [ssiednie] dookoa", i w kocu zada w maestwo jednej bardzo dobrej chrzecijanki z Czech" i za jej spraw powoli wyrzek si bdw pogastwa" (I, 5). W takiej wersji relacja Anonima oferuje schematyczny, lecz bardzo poprawny opis procesu tworzenia stabilnego pastwa terytorialnego przez rd, ktremu za zasugi" w zaspokajaniu doranych potrzeb spoecznych warunkowo powierzono wadz zwierzchni i ktry pniej dziki ekspansji militarnej zdobywa rodki do utrwalenia wadzy dynastycznej, mobilizowa aktywno spoeczn oraz monopolizowa

rodki kontroli spoecznej. W ten sposb Piastowie, ktrzy po wyniesieniu ich do wadzy przez niezadowolony z rzdw ich poprzednikw lud", dziki determinacji i sukcesom militarnym, potrafili utrzyma i uczyni dziedziczn swoj dominujc pozycj, stopniowo rozszerzali swoj domen terytorialn i umacniali swoj dominacj polityczn. Mieszko I ostatecznie przypiecztowa niepodwaalny status dynastii, zmieniajc religi w celu uzyskania ideologicznej legitymacji jedynowadztwa (por. P. Urbaczyk 2000b, rozdz. III.5). W ten sposb dokona ostatecznej centralizacji systemu wadzy i uzyska akceptacj geopolityczn. W opisie tym podkrelono zastosowanie przemocy, ktra bya skierowana gwnie na zewntrz - w celu rozszerzania granic ksistwa" - ale pewnie te i w stosunku do zbyt mao ulegych mieszkacw wasnej domeny. Koncepcja militarnego podoa procesw pastwotwrczych ma wrd mediewistw swoich staych zwolennikw, cho w Polsce nie zyskaa wikszego poparcia. Jednak uwagi o siowym narzucaniu nowego modelu ustrojowego" s obecne nawet u Henryka owmiaskiego (1973, s. 406), mimo widocznego ewolucjonizmu jego wizji powstawania pastw wczesnoredniowiecznych. Ostatnio rwnie Gerard Labuda (2002, s. 50) zwrci uwag, e w dotychczasowej historiografii nie doceniono roli podboju wewntrznego, sugerujc poniekd w to miejsce sielankowy proces scalania poszczeglnych ziem". 183 Wrmy jednak do pocztku tego acucha wydarze, ktry otwiera zmiana przywdztwa ulokowana przez Anonima w Gnienie"2. Antropolodzy badajcy przedpastwowe struktury wadzy skupiaj si przede wszystkim na mechanizmach zmian przywdztwa, ktre w organizacjach wodzowskich zostao zinstytucjonalizowane i wzgldnie ustabilizowane jako orodek koordynujcy wikszo sfer aktywnoci populacji uznajcej jego zwierzchno (E.R. Service 1962, s. 133 n.). W takim systemie decydujce w osigniciu dominujcej pozycji byy osobiste cechy pretendentw, predestynujce ich w oczach ludu" do penienia funkcji przywdczej, co oznaczao obowizek doranego zapewnienia dobrobytu swoim ludziom. Taki system scentralizowanych relacji spoecznych by cile zwizany z centralnie kontrolowanym obiegiem nadwyek produkcyjnych, ktrych redystrybucja utrwalaa hierarchiczn struktur wadzy, finansujc centrum polityczne przez mobilizowanie nadwyek (gwnie ywnoci) przeznaczonych na zbiorowe ceremonie organizowane przez to centrum, a czciowo przez nie samo konsumowanych (T.K. Earle 1987, s. 292). Kontrola nad magazynowaniem i redystrybuowaniem nadwyek wzmacniaa presti przywdcy, ktry by gwarantem biecej pomylnoci swoich zwolennikw. Odpowiada te za bezpieczestwo zewntrzne, organizujc w razie potrzeby obron. Dobrze widziany by te agresywny stosunek do ssiadw, co w razie sukcesu zapewniao dodatkowe zyski uczestnikom ataku. Bya to gospodarka zdominowana przez sfer polityczn, gdy scentralizowany system relacji spoecznych funkcjonowa rwnolegle z centralnie kontrolowanym obiegiem nadwyek, ktry mia podstawo-

we znaczenie dla trwaoci takiej organizacji. Centra wadzy, doranie nadzorujce obronny lub zaczepny wysiek militarny, na co dzie odpowiaday za utrzymanie adu spoecznego i dobrobyt ludu". Zuyway one cz nadwyek na wasn konsumpcj, zwracajc reszt czonkom spoecznoci wedug specyficznych regu, ktre suyy podtrzymywaniu porzdku spoecznego. Taki system redystrybucyjny zdawa si charakteryzowa zhierarchizowane spoeczestwa wczesnoredniowieczne bdce w fazie przedpastwowej (K. Polanyi 1968, s. 149). Por. najnowsze objanienie dziejw tej nazwy przez Jerzego Nalep (2005). 184 Ich gospodarka opieraa si na kontrolowanej redystrybucji dbr przekazanych wczeniej dobrowolnie do dyspozycji orodka centralnego bdcego siedzib wodza. Takie transakcje zdominowane byy przez aspekt polityczny, ktry przewaa nad ich implikacjami ekonomicznymi. Dobrowolny transfer nadwyek przeznaczonych do dyspozycji przywdcy wzmacnia wrd czonkw spoecznoci wizi solidarnoci wykraczajcej poza zobowizania wynikajce z rzeczywistych i mitycznych wizw krwi. Rytuay redystrybucji realizowane w trakcie organizowanych kilka razy w roku ceremonii, poczonych z ucztami, sprzyjay umacnianiu poczucia adu i jednoci symbolizowanej przez osob przywdcy (por. T.K. Earle 1987, s. 292). System ten, charakteryzujcy si nierynkowym obiegiem nadwyek produkcyjnych i usug przeznaczonych czciowo na utrzymanie elity przywdczej, koncentrowa relacje spoeczne wok siedziby wodza, wzmacniajc nie tylko jego autorytet jako rozdawcy dbr, ale take zbiorowe poczucie jednoci symbolizowanej przez centrum polityczne. Pozycja takiego przywdcy bya cile zwizana z moliwoci zademonstrowania bogactwa i szczodrobliwoci (por. rozdz. 7). W takich spoeczestwach bowiem wodzowie raczej rozdawali" swoje zasoby, a nie inwestowali je w celu wzmocnienia ekonomicznych podstaw swojego statusu. Szczodro przywdcy bya niezbdnym elementem strategii utrzymywania dominujcej pozycji. Przejawiaa si ona nie tylko w bogatych prezentach, ale i w wystawnych ucztach. Wdz inwestowa swoje zasoby nie w pomnaanie osobistego bogactwa, lecz w zadowolenie" swoich zwolennikw. Udzia w organizowanych przez niego ceremonialnych ucztach wzmacnia okresowo poczucie przynalenoci ich uczestnikw do wsplnoty oraz regulowa wzajemne relacje lojalnoci i protekcji. Niemono zaspokojenia takich oczekiwa spoecznych szybko pozbawiaa wodza niezbdnego poparcia, co grozio zajciem jego pozycji przez bardziej obiecujcego pretendenta. Krucha stabilno struktury wadzy w systemach przedpastwowych nie opieraa si bowiem na akumulacji zasobw materialnych wynikajcej ze zwierzchnictwa nad ziemi czy te z kontroli produkcji. Wrcz przeciwnie - utrzymanie dominujcej pozycji politycznej wymagao rozdawania swoich zasobw w celu zdobycia i utrzymania odpowiedniego poparcia spoecznego. 185 Bya to bowiem wadza przyznawana warunkowo i zawsze zagroona przez ambitnych pretendentw. Wdz, ktry nie potrafi wyprawi pamitnej uczty [...] nie utrzymaby dugo wadzy [...] posiadanie

bogactwa i przymioty wojenne mogy wynie mczyzn i jego rd rwnie raptownie jak utrata prestiu i poparcia zwolennikw mogy go pogry" (T. McGovern 1981, s. 290). Dokadnie tak sytuacj zdaje si opisywa Anonim, relacjonujc okolicznoci przejcia wadzy przez rd Piasta. Trudno je jednoznacznie sklasyfikowa w politologicznych kategoriach przewrotu" czy zamachu stanu". Nastpia wprawdzie naga wymiana rzdzcej elity (Siemowit zastpi Popiel, ktry zosta wygnany) bez naruszenia systemu stosunkw spoecznych, ale nie uyto przy tym przemocy. Jednoczenie jednak nie mona uzna tego za rewolucj", bo wymiana przywdztwa nie bya skutkiem wybuchu masowego niezadowolenia spoecznego. Nie bya to te rebelia" dajca gwatowne ujcie niezadowoleniu spoecznemu, ale niepocigajca za sob istotnych zmian. Nie byo te sytuacji spisku" ukrytych si, czyhajcych na moment saboci wadcy. adna z tych kategorii gwatownych zmian politycznych nie przystaje bowiem do ustroju wodzowskiego, ktrego specyfik byo oparcie autorytetu wadzy zwierzchniej na spoecznym przyzwoleniu, decydujcym tym samym o mechanizmach podtrzymywania, ale te i zmiany przywdztwa. Utrzymanie dominujcej pozycji przez konkretnego lidera zaleao od jego umiejtnoci zaspokojenia spoecznych oczekiwa ludzi, ktrzy warunkowo przyznali mu najwyszy status i deklarowali swoj solidarno polityczn okazywan przez pomoc militarn, a take wkad w postaci towarw-darw i usug. Zawiedzenie ich nadziei oznaczao z reguy wypowiedzenie poparcia politycznego i w konsekwencji - odmow wspierania i finansowania centralnego orodka wadzy. Skutkiem tego mg by wybr nowego lidera spord zawsze obecnych konkurentw, zaoferowanie swojej lojalnoci przywdcy ssiedniej organizacji wodzowskiej albo te import" wodza rokujcego wiksze nadzieje na zapewnienie doranej pomylnoci. Takiemu zamachowi stanu" nie musiao wic towarzyszy uycie przemocy, gdy mechanizmy spoecznej kontroli centrum politycznego byy wystarczajco skuteczne. 186 W warunkach dominacji prawa zwyczajowego to wiec legitymizowa spoecznie akceptowane normy zachowania. A tradycyjne prawo odporu" dopuszczao sprzeciw wobec przywdcy, ktry nie speni pokadanych w nim nadziei. Zamach stanu" mia wic w takim systemie istotne uzasadnienie ustrojowe w postaci najzupeniej dopuszczalnych pretensji ludu" o niezaspokajanie jego uzasadnionych, doranych oczekiwa (por. P. Boro 2004). W rzeczywistoci nie dochodzio wic do naruszenia norm spoecznych - wymiana przywdztwa, cho naga, nastpowaa przecie zgodnie z akceptowanym przez prawo zwyczajowe mechanizmem ustalania przywdztwa politycznego. Przemoc moga by zastosowana do samego winowajcy", tj. pechowego wodza, ale nie zagraaa caej zbiorowoci. Bya jednorazowa, skoncentrowana i skuteczna, doprowadzajc do szybkiego przywrcenia adu spoecznego. Tem dla takiego przewrotu" bya sytuacja generalnego niezadowolenia spoecznego, spowodowanego zawiedzeniem oczekiwa, jakie

wizano ze skuteczn realizacj zada centralnego orodka wadzy. Drastycznym przejawem utraty zdolnoci przywdczych byo np. zamanie obowizku szczodroci i gocinnoci realizowanego podczas zbiorowych ceremonii, ktrym towarzyszyy wystawne uczty, zwoywane np. z okazji postrzyyn syna. Byy one bowiem jednym z najwaniejszych sposobw redystrybucji nadwyek stawianych przez dan spoeczno do dyspozycji wadzy centralnej. Niech lub brak rodkw do naleytego ugoszczenia wszystkich uczestnikw wanych uroczystoci byy wystarczajcymi przyczynami do zakwestionowania zdolnoci przywdczych tego, kto by zbyt skpy lub zbyt biedny. Taka sytuacja podwaaa bowiem porzdek polityczny, odbierajc wadzy centralnej jej spoeczn legitymacj. Najprostsze rozwizanie takiego kryzysu polegao na zmianie przywdcy, ktry przejmowa te same obowizki speniania takich samych oczekiwa. Wanie takie zdarzenie trafnie opisa Anonim, ubierajc swoj relacj w fakty", ktre miay je osadzi w czasie (cztery generacje przed Mieszkiem I), w przestrzeni (w Gnienie) i w realiach dynastycznych (imiona gwnych protagonistw). Nasz pierwszy kronikarz, skupiajc si na tych drugorzdnych (moe legendarnych?) elementach, nie zdawa sobie oczywicie sprawy z politycznego podtekstu opowiadanej 187 historii. Nie rozumiejc znanych nam dzisiaj spoecznych mechanizmw ustalania relacji wadzy, wyranie stara si objani sytuacj wspczesnemu sobie czytelnikowi, odwoujc si do chrzecijaskiej ideologii wadzy krlewskiej. Zgodnie z mentalnoci swojej epoki uzasadni wic przyczyny newralgicznych zwrotw akcji (niespodziewany dostatek jada i napoju u Piasta oraz wybr Siemowita na ksicia) interwencjami boskimi. Nie ustrzeg si te manipulacji majcych na celu wsparcie tezy o tym, e rd Piasta zawdzicza nag karier li tylko przymiotom swojego protoplasty, ktry mimo skromnoci swoich zasobw przestrzega nalenych rytuaw (uczta postrzyynowa) i pamita o obowizku gocinnoci. Wida to w nachalnym, wielokrotnym podkrelaniu ubstwa Piasta. Ten nadmiar zabiegw propagandowych kae podejrzewa ch ukrycia faktu, e Piast zapewne te nalea do elity spoecznej i jako konkurent aktualnego przywdcy (Popiel) po prostu skorzysta z jego chwilowych kopotw, aby pokaza swoje predyspozycje do przejcia jego zada. Mit nagego awansu spoecznego rolnika-przywdcy jest zreszt motywem spotykanym w wielu czciach redniowiecznej Sowiaszczyzny i jako taki moe by uznany za cz toposu (J. Banaszkiewicz 1998, rozdz. VI). Dysponujc odpowiedni iloci jada i napitku, Piast ugoci wszystkich, ktrzy przybyli na wan ceremoni obrzdu przejcia (postrzyyn) modych mczyzn. Co wicej, rzuci urzdujcemu ksiciu" jednoznaczne wyzwanie, zapraszajc go na swoj uczt. Przyjcie tego zaproszenia przez Popiel byo powanym bdem politycznym. Oznaczao bowiem otwarte przyznanie si do utraty zdolnoci przywdczych i zacignicie dugu. Uczestnik uczty towarzyszcej zbiorowej ceremonii stawia si bowiem w relacji zalenoci w stosunku do finansujcego j gospodarza. Stawa si dunikiem fundatora", ktry mg zada rewanu w postaci konkretnej pomocy lub wrcz

poparcia politycznego. Jeeli w krtkim czasie nie zdoa z nawizk spaci takiego zobowizania i dowie swych zalet przywdczych, to szybko traci poparcie polityczne i musia uzna wyszo statusu spoecznego swojego konkurenta lub wrcz odej. Prost konsekwencj takiej sytuacji byo powierzenie (za powszechn zgod" - Anonim I, 3) politycznego przywdztwa Siemowitowi jako reprezentantowi rodu, ktry przej spoeczne zobowi188 zania centrum politycznego. Obalony wdz (Popiel), ktry widocznie nie chcia uzna swojej poraki i zaakceptowa nowego przywdcy, musia wyemigrowa" wraz z potomstwem" (I, 3). Siemowit za, osignwszy godno ksic, modo sw spdza nie na rozkoszach i pochych rozrywkach, lecz oddajc si wytrwaej pracy i subie rycerskiej zdoby sobie rozgos zacnoci i zaszczytn saw, a granice swego ksistwa rozszerzy dalej ni ktokolwiek przed nim" (Anonim I, 3). Prbujc wic unikn losu swego poprzednika, zastosowa now, bardziej efektywn strategi finansowania swojej wadzy. Zalene od urodzaju i dobrej woli swoich zwolennikw, pokojowe formy pozyskiwania od nich nadwyek potrzebnych do redystrybucji uzupeni przez formy siowe, kierujc militarn agresj przeciw ssiadom, ktrych pozbawia ich nadwyek. Z powodzeniem zastosowa wic system tzw. gospodarki wojennej, wczajc si tym samym do gry geopolitycznej, ktrej skutkiem byo wprowadzanie hierarchii ssiadujcych ze sob liderw lokalnych spoecznoci. Podobnie postpowa te jego syn Lestek, ktry czynami rycerskimi dorwna ojcu w dzielnoci i odwadze" (Anonim 1, 3). To wanie skuteczno strategii gospodarki wojennej", typowej dla czasw nazwanych w Europie Zachodniej i w Skandynawii okresem wikiskim, zadecydowaa o sukcesie potomkw Piasta. Dziki temu utrwalili swoj dominacj polityczn, ustanawiajc dynasti, ktrej rzdy w czasach Anonima Galia uznano ju za oczywist gwarancj istnienia pastwa i powodzenia jego mieszkacw. Pocztkw pastwa wczesnoredniowiecznego jako zinstytucjonalizowanego systemu wadzy centralnej, wymuszajcej okrelony ad spoeczny na podporzdkowanym sobie terytorium, nie mona upatrywa w jakich obiektywnych" mechanizmach rozwoju spoecznego, ktry stopniowo, lecz nieuchronnie zmierza ku coraz wyszym stadiom organizacyjnym. Decydujce byy konkretne dziaania konkretnych ludzi zdeterminowanych w deniu do utrwalenia swojej wadzy i przekazania jej swoim potomkom. To ich inteligencja, charyzma, ale i zwyke szczcie (w gospodarce, polityce i na polu bitwy) sprawi189 y, e wanie oni osignli sukces mierzony stabilnoci stworzonych przez nich organizacji politycznych. Te sukcesy zagwarantoway im miejsce najpierw w ustnej tradycji, a potem w oficjalnie spisanych dziejach. Dzieje te zostay nam jednak przekazane w formie znieksztaconej przez wybircz pami dynastyczn, manipulujc przeszoci zgodnie z wymogami propagandy politycznej. Kady zamach stanu" trzeba bowiem jako legitymizowa albo przynajmniej ukry jego prawdziwe okolicznoci. W wersji

Galia caa odpowiedzialno" za przejcie wadzy przez Piastw zostaa zoona w rce Boga, ktry w realizacji swoich dalekosinych planw posuy si czowiekiem biednym, ale uczciwym. Myl, e pomimo tego szumu informacyjnego, sugerowany przez antropologi historyczn teoretyczny model ustalania relacji wadzy w spoeczestwach przedpastwowych ma potwierdzenie w najstarszej polskiej kronice. Co prawda, informacje, jakie autor podaje o poprzednikach Mieszka I, s niezwykle lakoniczne i ozdobione wymylonymi faktami", ale podstawowy zrb tej opowieci utrwali, jak si wydaje, prawdopodobny obraz wydarze towarzyszcych zamachowi stanu", w wyniku ktrego zwierzchni wadz nad Wielkopolsk przeja dynastia piastowska. Zajmuj tu stanowisko troch bardziej optymistyczne ni Gerard Labuda (2002, s. 46), ktry uzna, e gdy t opowie otrzniemy z narracyjnej frazeologii, to w gruncie rzeczy pozostanie nam tylko pami o trzech przodkach Mieszka, tworzcych zacztek listy dynastycznej rodu Piastw". Przedmiotem rwnie ciekawych rozwaa antropologiczno-politycznych mgby by tak samo dobrze opisany przez Galia samozamach stanu", jakiego z kolei dokona Mieszko I, dc do ustanowienia scentralizowanego systemu wadzy niekwesti ono walnej, w ktrym nie musiaby ju sucha komesw i innych swoich ksit" (I, 4). W tym celu: zinstytucjonalizowa dorane wczeniej uycie przemocy, tworzc zawodow armi, ktra tak bardzo zafascynowaa Ibrahima ibn Jakuba; wkroczy na aren geopolityczn napastujc ludy [ssiednie] dookoa" (I, 5); umocni swoj wadz wewntrzn, wykorzystujc sojusz zewntrzny, tj. dajc w maestwo jednej bardzo dobrej chrzecijanki z Czech" (I, 5), przeprowadzi rewolucj ideologiczn, wyrzekajc si bdw pogastwa" (I, 5) i narzucajc religi legitymi190 ujc jedynowadztwo. W tych dziaaniach monopolizujcych system wadzy musia mie solidarne wsparcie ze strony innych czonkw rodziny ksicej, bo o adnych wewntrzdynastycznych sporach rda nie informuj. Wrcz przeciwnie - zdaj si wiadczy o lojalnoci jego braci dowodzcych kampaniami wojennymi. Konsolidacyjny sukces Mieszka, w przeciwiestwie do Gallowej opowieci o sukcesie jego prapradziada, nie budzi jednak wikszych kontrowersji interpretacyjnych, bo te dysponujemy znacznie wikszym zasobem wiarygodnych informacji historycznych wspieranych danymi archeologicznymi. 9. LSK W PASTWIE WCZESNOPIASTOWSKIM Pytania o pooenie, wielko i granice s standardem w badaniach nad pocztkami kadego pastwa. Ograniczony zasb rde i dynamika procesw geopolitycznych sprawiaj jednak czsto trudnoci w udzieleniu na nie precyzyjnych odpowiedzi. Nie inaczej jest z pastwem, ktre na scen europejsk wprowadzi Mieszko I, a jego syn t obecno umocni i utrwali. Nawet tak dobre rdo jak dokument znany jako Dagome iudex pozostawia jednak wci wtpliwoci interpretacyjne, a sytuacja przed jego wystawieniem ok. 992 r. i po nim jest jeszcze trudniejsza do jednoznacznego opisania. Nie powinno to nas martwi, gdy z teoretycznego punktu widze-

nia precyzyjne wyznaczanie przebiegu granic wczesnoredniowiecznych pastw rodkowoeuropejskich nie ma duego sensu. Nie byy to bowiem twory na tyle politycznie stabilne, aby mogy utrzymywa trwae granice liniowe. Poza tym saba infrastruktura administracyjna waciwie uniemoliwiaa zapewnienie monopolistycznej kontroli nad terenami pooonymi z dala od gwnego orodka wadzy. Prbowano temu zapobiec przez nieustann ruchliwo wadcy, ale to dawao tylko dorane skutki (por. rozdz. 10). Nawet czciowa delegacja prerogatyw politycznych na rzecz lokalnych reprezentantw monarchy nie moga zmieni tego, e trudno mwi o konkretnych granicach, lecz raczej o zawsze niespokojnych pograniczach, ktrych podporzdkowanie polityczne mogo by zmienne i niejednoznaczne. Wzgldn stabilizacj mogy narzuci tylko warunki geograficzne, ktre pozwalay oprze terytorium pastwa na jednoznacznych barierach (np. morze lub wysokie gry). Kae to sceptycznie patrze na wszelkie mapy, ktre mog mie co najwyej walor fotograficznego" uchwycenia jakiego dobrze udokumentowanego momentu historycznego. W duszej perspektywie bowiem sytuacja geopolityczna bya tak dynamiczna, e przynaleno terenw przygranicznych moga si radykalnie zmieni wskutek jednej kampanii wojennej. Nie inaczej byo z pastwem wczesnopiastowskim, ktrego wadcy byli bardzo aktywni na scenie midzynarodowej. Wszystko to kae ostronie patrze na kartograficzne deklaracje autorw monografii regionalnych, ktrzy czsto dokonuj nadinterpretacji rde, aby osign przejrzysty efekt (por. celn krytyk Elbiety Kowalczyk - 2000). Do zilustrowania tego problemu wybraem lsk1, ktrego badacz ma do dyspozycji najbogatszy zestaw informacji rdowych, jeli chodzi o najwczeniejsze dzieje ziem polskich2. Trzeba przy tym pamita, e mwienie o lsku" w X w. jest tylko konwencj historiograficzn i ma walor gwnie geograficzny. Regio Zleznensis w znaczeniu terytorialnym pojawia si bowiem dopiero w kronice Gallowej (II, 50), ktrej autor preferowa jednak wyranie identyfikacj z wrocawskim centrum administracyjnym, okrelajc t cz pastwa raczej jako regio/provincia/ducatus Wratislauiensis (II, 4; II, 13; II, 16; II, 24). Dla Thietmara (VII, 59) pagus Silensis to wci jeszcze byo wsko rozumiane terytorium laskie". Zdajc sobie spraw z ahistorycznoci rozwaania problemu lska" w X w. w szerszym rozumieniu Gallowym, przyjmuj jednak tak, powszechnie zreszt akceptowan przez mediewistw, konwencj, ktra nie wymaga dodatkowych objanie geograficznych. Polscy badacze s do zgodni, e najpierw Bolesaw I Srogi przyczy lsk (razem z Maopolsk) do Czech, a potem Mieszko I si odebra Bolesawowi II t zdobycz na przeomie lat 80. i 90. X w. i trwale wczy do pastwa piastowskiego. Jest to jeden z kanonw naszej mediewistyki, ktry wpywa na interpretacj wszelkich nowych faktw - rwnie archeologicznych. Przegld najnowszej polskiej historiografii i konfrontacja proponowanych interpretacji ze rdami wskazuj jednak, e wizja ta daleka jest od monolitycznej spjnoci. 1 Pomijam tu nieistotny dla niniejszych rozwaa problem sowiaskiego lub germaskiego pochodzenia nazwy lsk", zaprztajcy uwag historykw polskich

i niemieckich. Kompromisowym" rozwizaniem tego, w rzeczywistoci politycznego, sporu moe by koncepcja Jilrgena Udolpha (ostatnio - 1998), ktrego analiza lingwistyczna doprowadzia do konkluzji, e choronim lska pochodzi w rzeczywistoci od rzeki lzy, ktrej nazwa naley do tzw. staroeuropejskich hydronimw. 2 Wczeniejsze uwagi na ten temat w: P. Urbaczyk 2000b i 2003c. 193 Pojedynczym badaczom, ktrzy negowali uzalenienie lska i Maopolski najpierw od Wielkich Moraw, a pniej od Czech, zarzucano, e wysuwali czstokro hipotezy [...] sprzeczne ze rdami" (L.A. Tyszkiewicz 1991, s. 121), chocia gwnym problemem jest to, e rekonstrukcje wczesnych dziejw lska oferuj przykady nadinterpretacji, wynikajcych z braku refleksji antropologicznej i ze skonnoci do ukadania historii w proste cigi ewolucyjne. Opierajc si na niejednoznacznych przesankach rdowych, wczano wic lsk kolejno w granice powstajcych w pobliu pastw, co pozwalao wypeni niepokojc pustk geopolityczn (np. P. Bogdanowicz 1968). Przyjmowano za oczywiste, e tak wany region musia do kogo nalee i e by staym obiektem podania ssiednich wadcw, ktrzy byli w stanie go podbi i utrzyma nad nim trwa kontrol. Wzmoenie bada nad wczesnymi dziejami lska zawdziczamy wyranie politycznemu impulsowi, jakim byy zorganizowane w 1990 r. obchody jubileuszu tysiclecia przyczenia regionu do pastwa Piastw" wsparte przez Uniwersytet Wrocawski, Polsk Akademi Nauk i Polskie Towarzystwo Historyczne (L. Leciejewicz 1991, s. 18). Zapocztkoway one seri konferencji i dziaa naukowych, ktre zaowocoway licznymi publikacjami autorstwa zarwno archeologw, jak i historykw. Daj one dobry obraz aktualnego stanu pogldw na dzieje polityczne lska, ktry mieli sobie wzajemnie wyrywa Przemylidzi i Piastowie, zdominowani geopolitycznie przez pilnie obserwujcych swoje wschodnie pogranicze Ludolfingw. Zarwno historykw, jak i archeologw badajcych czasy poprzedzajce pojawienie si na mapie stabilnych pastw terytorialnych niezmiennie pocigay dyskusje nad tamtejsz struktur plemienn, bo te lsk moe si poszczyci najbogatszym zestawem nomenklatur plemiennych" (Z. Kurnatowska 2002, s. 32). Okazao si jednak, e nawet tak korzystna sytuacja nie pozwala na uzgodnienie stanowisk (por. dyskusj w rozdz. 5). Nie chodzi tu tylko o ryzykowne koncepcje istnienia jakich wikszych organizacji ponadplemiennych, np. pastewka lan i Dziadoszan zerodkowanego ideologicznie wok 194 I orodka kultowego na ly (H. owmiaski 1970b, s. 470 n.; 1973, s. 421) czy te pastewek: (1) Dziadoszan, Bobrzan, Slan i Trzebowian oraz (2) Opolan, Gupczycw i Goycw (L.A. Tyszkiewicz 1996, s. 51 n.). Okazuje si bowiem, e wbrew dawnemu optymizmowi poznawczemu (np. J. Lodowski, J. Szydowski 1991, s. 24 n.), identyfikacja poszczeglnych plemion moe nastrcza wiele trudnoci (ostatnio S. Modzioch 2000c, s. 171-177). Dobrym przykadem do zilustrowania konfliktu" midzy historykami a archeologami jest przypadek Bobrzan/Obrzan/Poborzan, Dys-

kusj sprowokowa tajemniczy etnonim Pobarane jednorazowo tylko wzmiankowany w tzw. Dokumencie praskim z 1086 r. Pozwoli on historykom wykreowa plemi Bobrzan", ktrych zgodnie z etymologi usadowiono adekwatnie w rejonie rodkowego i grnego biegu Bobru (por. ostatnio L.A. Tyszkiewicz 2000b). Stao si ono obiektem dugotrwaych dyskusji, nabierajc w miar upywu czasu namacalnych niemal ksztatw, ktre archeolodzy prbowali zdefiniowa geograficznie, analizujc mapy ladw wczesnoredniowiecznego osadnictwa. Niestety, szczegowe badania nie wykazay koncentracji osadniczej w regionie wskazanym przez historykw. Mapa wczesnoredniowiecznych znalezisk ukazaa natomiast nienazwan jeszcze koncentracj nad Obr. Archeolodzy, drczeni zastarzaymi kompleksami, wynikajcymi z trudnoci w nazywaniu odkrywanych skupisk osadniczych", przejli zatem inicjatyw i, korzystajc ze wsparcia jzykoznawcw (J. Nalepa 1996), utworzyli plemi Obrzan" (S. Modzioch 2000b, s. 36 n.; 2000c; por. te Z. Kurnatowska 2000, s. 12 n.; 2002, s. 34 n.). To z kolei nie podoba si historykom i tym, ktrzy uwaaj, e efektowna i kontrowersyjna hipoteza przeistaczania si Pobaran z sudeckich i (lub) podsudeckich Bobrzan w nizinnych Obrzan nie ma jednak trwaej podstawy" (K. Jaworski 2001, s. 179) i materialnych ladw Bobrzan naley upatrywa jednak w bobrzasko-kwiskim skupisku grodw" (K. Jaworski 2006, s. 59). Aby zagodzi wtpliwoci zwolennikw cisej akceptacji rda pisanego, Sawomir Modzioch (2000c, s. 173 i 175) zaproponowa nawet utosamienie Pobarane z jakimi Poborzanami" lub Poobrzanami". Interesujcym pomysem jest uznanie ich za wsplnot osadnicz powsta dopiero w obrbie organizacji pastwowych" (S. Rosik 2006, s. 32). 195 Mamy wic sytuacj patow: historycy ustalili nazw plemienia, ktremu nie mog nada materialnego ksztatu, archeolodzy za uchwycili terytorium plemienne", ale bez utrwalonej w rdach nazwy. Sprzecznoci tej nie rozwie si bez istotnych koncesji, do ktrych adna ze stron tego sporu nie wydaje si skonna. Sam te nie sdz, aby przy obecnym stanie naszej wiedzy mona tu byo osign jaki kompromis (P. Urbaczyk 2000a). Nie mona bowiem ani udowodni, e fizycznie istnieli jacy Bobrzanie", ani stwierdzi, czy i jak nazw okrelano ludzi, ktrzy pozostawili lady zamieszkania nad Obr. Historykom brak niezalenego potwierdzenia (opartej na jednym dokumencie o wtpliwej wiarygodnoci) identyfikacji etnicznej i wsparcia jej wynikami wykopalisk, archeologom za brakuje rda pisanego, ktre dostarczyoby nazwy dla rysujcej si na mapach osadnictwa wsplnoty terytorialnej". Pomijajc te nieprzekraczalne trudnoci epistemologiczne, sdz, e spr jest bezprzedmiotowy, bo kluczowe znaczenie ma w nim nie nazwa czy mapa osadnictwa na lsku wczesnoredniowiecznym, ale sama koncepcja plemienia", ktra odcisna swoje pitno na wszelkich rozwaaniach o tych czasach (por. szczegowe rozwaania w rozdz. 5). Zapoyczona z bardzo dawnych prac etnologicznych wizja plemienia" jako wyranie wydzielonej terytorialnie organizacji, okazaa si bardzo wygodna w opisywaniu czasw poprzedzajcych

pastwa dynastyczne. Bezrefleksyjnie kreowane plemiona" pomogy wypeni trudn do zdefiniowania przestrze spoeczno-geograficzn wzgldnie stabilnymi organizacjami terytorialnymi i umoliwi ledzenie procesw geopolitycznych wiodcych ku pastwu dynastycznemu. Miay pomc w uporzdkowaniu chaosu" poprzedzajcego powstanie pastw, bo jako trudno sobie wyobrazi, e sytuacja etnopolityczna moga si cechowa nieustann dynamik. Wielu badaczy nie ustaje wic w poszukiwaniu dowodw na istnienie lskich plemion". Ostatecznym argumentem ma by uchwycenie wyranych skupisk osadnictwa - szczeglnie grodw (por. np. interesujca prb Krzysztofa Czapli - 2006). Konfrontujc rne rodzaje informacji, mona pokusi si o powizanie tych skupisk z plemionami sowiaskimi, znanymi ze rde pisanych" (K. Jaworski 2006, s. 58 oraz mapa na tej samej stronie). Nie dziwi zatem, 196 e niektre opracowania archeologiczne maj form relacji z bada nad konkretnymi plemionami". Wystarczy utosami rda archeologiczne zebrane z wyranie ograniczonego barierami fizjograficznymi terytorium" z jednym z wystpujcych w rdach pisanych etnonimw - np. z Dziadoszanami (K. Czapla 2006). Istotn wad takich rozwaa nad lskiem plemiennym" jest brak precyzyjnej chronologii stanowisk archeologicznych, ktre wci datowane s na bardzo zawodnej podstawie analizy zmiennoci cech wytworw ceramicznych" (K. Czapla 2006, s. 141). Typowe jest te unikanie problemu relacji lokalnej struktury etnopolirycznej do regionalnej sytuacji geopolitycznej. Nie s to rozwaania atwe, gdy czste w nauce przeciwstawianie sobie plemienia i pastwa jako z gruntu odmiennych ustrojw wydaje si dzi nieporozumieniem" (P. Boro 2001, s. 206). Trudnej dyskusji unika si przez dwutorowo bada - oddzielnie rozwaa si kwestie plemienne" i oddzielnie zmieniajc si czsto zaleno polityczn lska od dominujcych militarnie ssiadw. Z jakiego powodu nie podejmuje si prb rozwaenia wpywu sugerowanych przez rda zmian geopolitycznych na stosunki wewntrzlskie. Nie wiemy wic, czy powstanie lokalnych organizacji plemiennych" byo sposobem obrony przed zagroeniami zewntrznymi, czy te wrcz przeciwnie - to interwencje ssiadw uniemoliwiay skonsolidowanie lokalnych struktur wadzy w silniejsz organizacj terytorialn. Zorganizowani w struktury terytorialne Dziadoszanie, lanie i Opolanie raz umieszczeni na plemiennej mapie lska przez Geografa bawarskiego, trwaj na niej przez nastpne ponad ptora stulecia, tak jakby przez ten czas nic si nie zmieniao w sytuacji geopolitycznej tej czci Europy. Nikt przy tym nie wyjania, jakie to mechanizmy spoeczno-gospodarczo-polityczne umoliwiy tak odporno na zagroenia zewntrzne, ani jak to si stao, e w okresie zachodzcych dookoa dynamicznych zmian, na lsku trwa najwyraniej rozejm" midzy przywdcami ssiadujcych plemion, ktre raz zorganizowszy si terytorialnie, zachowyway niezmienne polityczne status quo. Kolejnym, przyjmowanym ex definitione zaoeniem jest przekonanie, e ...to wanie centralnie pooeni lanie odegrali podsta-

wow rol w budowaniu wizi regionalnej wszystkich ziem lskich" 197 (S. Rosik 2006, s. 33) i e to ich imi dao pniej nazw caemu regionowi" (S. Rosik 2005, s. 32). Jest ono oparte tylko na skojarzeniu onomastycznym lan" ze lskiem" - analogicznie do Polan", ktrzy mieli utworzy Polsk", Mazowszan", od ktrych miao zosta nazwane Mazowsze" itd. (por. rozdz. 5). Tymczasem moliwe jest, e zarwno wszystkie zanotowane w rdach laskie etnonimy, jak i nazwa piastowskiej prowincji byy faktycznie rnego rodzaju toponimami odnoszcymi si kadorazowo do stanowicej topograficzne centrum caego regionu gry ly, ktrej symboliczne znaczenie i nazwotwrcz funkcj jednoznacznie przecie zarejestrowa Thietmar (VII, 59)3. Zmieniay si stosunki wewntrzne, zmieniaa si sytuacja geopolityczna, a gra la trwaa (moliwe, e w toponomastycznej parze z rzek lz), zapewniajc precyzyjn identyfikacj opisywanego obszaru. Jej nazwa (pniejsze rda zerejestroway alternatywn identyfikacj jako Zobtenberg) przez stulecia moga suy do doranego" tworzenia wskazwek geograficznych (tak jak Wisa, ktra tak funkcj speniaa przez ponad 1000 lat), a ostatecznie znalaza oficjalne zatwierdzenie w nazwie piastowskiej prowincji. I tak, jak od Polonii" utworzono wstecznie Polan", tak piastowski lsk" wymaga przyznania organizatorskiej roli plemiennym lanom". Rozwaania geopolityczne mona zacz od drugiej poowy IX w., kiedy Europa rodkowa zdominowana bya przez pastwo wielkomorawskie. Przypuszczenia, e ju organizator pierwszego sowiaskiego pastwa Samo wywar jaki wpyw na ziemie lskie" (S. Rosik 2006, s. 28), nie maj bowiem adnych podstaw rdowych, tym bardziej e nie potrafimy nawet zlokalizowa centrum tego pastwa". Rwnie brak rde, ktre pomogyby pewnie ustali pnocn granic Wielkich Moraw, pozwala toczy dugotrwa dyskusj nad polityczn przynalenoci lska do tego pierwszego stabilnego pastwa so3 Podwaanie wiarygodnoci kronikarza w tym punkcie przez wskazanie jego innych, oczywistych pomyek etymologicznych (S. Rosik 2005, przyp. 55) jest mao przekonujce, bo Thietmar wszak nie rozwaa znaczenia ani lan, ani ly, ktrej nazwa nawet nie pada, lecz czy je tylko we wzajemnie zalen par onomastyczn. 198 wiaskiego. Wbrew optymistycznemu przekonaniu Elbiety Kowalczyk (2000, s. 68), e zwizek lska z pastwem wielkomorawskim poza epigonami, jest obecnie powszechnie negowany przez badaczy polskich i czeskich", dyskusja wydaje si daleka od zakoczenia. Najwybitniejsi polscy mediewici nie doszli w tej sprawie do porozumienia. Henryk owmiaski (1970a, s. 356 n.) uwaa, e witopek, ktry szybko rozbudowywa odziedziczone w 870 r. po Rocisawie pastwo, ok. 884 r. opanowa Dolny lsk. Natomiast Gerard Labuda (1988, s. 121) uzna, e Podstawa rdowa, na ktrej buduje si tego rodzaju wniosek, jest z punktu widzenia metodycznego wprost mieszna [gdy] co si tyczy podboju lska, to jedynym rdem wiedzy jest kronikarz czeski Kosmas, ktry pisa 240 lat po fakcie". W sumie wic, moemy [...] lsk spokojnie skreli z rejestru krajw opanowanych przez witopeka morawskiego" (G. Labuda 1988,

s. 124; por. te K. Polek 1997, s. 14 n.). Mniej kategoryczny by Lech A. Tyszkiewicz (1991, s. 149), ktry po wnikliwej analizie rde stwierdzi, e istnieje silne prawdopodobiestwo przynalenoci [...] plemion lskich do pastwa Wielkomorawskiego", ale pniej uzna jednak za pewn przynaleno co najmniej poudniowych plemion lskich, Grnego lska, a moe take i Dolnego" do Rzeszy Wielkomorawskiej (L.A. Tyszkiewicz 2000a, s. 75; por. te 1995, s. 15). Wobec braku rozstrzygni historycznych poszukiwano argumentw archeologicznych i wielu autorw poszerzao o lsk granice pastwa wielkomorawskiego, opierajc si na wynikach bada wykopaliskowych. Intrygujca bya obecno na lsku importw z poudnia (por. omwienie rde w: K. Wachowski 1981) oraz odkryte na kilku tamtejszych grodziskach (Bazaltowa Gra, Bdkowice, Dobromierz, Gilw, Graniczna, Niemcza, Witostowice) lady nietypowego dla ziem polskich licowania kamieniami waw drewniano-ziemnych. Wydawaoby si, e ewentualna lokalna inwencja lub przejcie od ssiadw nowych tradycji budowlanych dostatecznie wyjaniaj obecno tych elementw wielkomorawskich" i siganie po argument ekspansji terytorialnej jest zupenie zbdne. Jednak pokusa uchwycenia w materiaach archeologicznych procesw geopolitycznych jest zbyt silna. Tote Krzysztof Wachowski, ktry pocztkowo negowa polityczn zwierzchno Wielkich Moraw nad lskiem (1981, s. 190), stopniowo 199 agodzi swoje zdanie (np. K. Wachowski 1991), wskazujc ostatnio, e porwnanie granicy wyznaczonej przez H. owmiaskiego i zasigu znalezisk wielkomorawskich ujawnia niebywa wprost zbieno obu linii" (K. Wachowski 2001b, s. 325; te 2001a, s. 172). Wpyny na to nowe odkrycia, ktre podsumowa w ksice z 1997 r. Ku epizodowi wielkomorawskiemu" skaniaj si te badacze Niemczy (K. Jaworski 2006, s. 160) i Gilowa (tame, s. 60), dla ktrych zwizki Dolnego lska z Wielkimi Morawami, do niedawna kwestionowane przez wielu archeologw i historykw, dzi wydaj si znacznie czytelniejsze i silniejsze" (tame, s. 64). Przeciwnicy tej koncepcji broni jednak dolnolskiej archeologii przed uwikaniem w dyskusje o sytuacji geopolitycznej w kocu IX w. (np. K. Polek 1997, s. 14 n.; S. Modzioch 2000c, s. 180). Podobnie, na terenach grnolskich [...] nie dostrzega si znaczcych elementw, jednoznacznie wskazujcych na jakikolwiek stopie zalenoci od pastwa wielkomorawskiego" (D. Abamowicz 1997, s. 83). Czy jednak rzeczywicie twierdzenie o zalenoci lska od Wielkich Moraw naley definitywnie odrzuci" (1. Panie 2000, s. 90)? Obecna wiedza archeologiczna pozwala jedynie stwierdzi, e lsk niewtpliwie znajdowa si w strefie oddziaywania krgu kultury wielkomorawskiej" (K. Jaworski 2002, s. 25; por. te J. Poleski 2000, s. 205), czego nie mona jednak utosamia z zasigiem trwaej kontroli politycznej. Ani bowiem rozprzestrzenianie si charakterystycznych wyrobw, ani rozprzestrzenianie si koncepcji fortyfikacyjnych" w adnym stopniu nie dowodz pojawienia si w sudeckiej czci lska druyny wielkomorawskiej", jak chcieliby niektrzy autorzy (K. Jaworski 2006, s. 64).

W X w. lsk mieli opanowa Przemylidzi (por. analiz stanu bada w: L.A. Tyszkiewicz 1991, s. 123-133, oraz J. Sobiesiak 2006, s. 107-114) i wikszo mediewistw polskich uznaje za oczywist jego przynaleno do Czech. Nie potrafi jednak ustali, jak dugo to trwao, brakuje bowiem rde wskazujcych pocztek czeskiej obecnoci na pnoc od Sudetw. Lech A. Tyszkiewicz (1995, s. 15) 200 uwaa, e stao si to w pierwszych dziesicioleciach X w.". Zbigniew Pianowski (2001, s. 372) uzna ostroniej, e lsk wszed najpniej od poowy X wieku do lat 90. tego stulecia w skad pastwa czeskiego". Gerard Labuda (1994, s. 77) za datowa aneksj ziem lska przez Czechy na dopiero po roku 950/55", tj. po ostatecznym zamaniu potgi militarnej Wgrw przez Ottona I. Ostatnio uzna jednak, e Czesi wczeniej, cho w bliej nieokrelonym czasie zajli lsk" (G. Labuda 2002, s. 16, por. te s. 85). W kadym razie, pomimo braku jednoznacznych rde, sam fakt podporzdkowania tej prowincji przez Bolesawa I jest niemal powszechnie przyjtym pewnikiem (ostatnio np. L.A. Tyszkiewicz 1991, s. 149; 2000a, s. 76, 80, 86; J. Wyrozumski 1999, s. 48, 61; M. Derwich 2000b, s. 137; E. Maachowicz 2000c, s. 9). W wietle takiej interpretacji sojusz z Czechami oznacza uznanie przez Mieszka stanu posiadania Przemylidw take na pnoc od pasm grskich, czyli w Maopolsce i na lsku" (J. Strzelczyk 1999a, s. 116). Niektrzy spekuluj nawet, e najprawdopodobniej zwierzchnictwo z ramienia Bolesawa I (935-972) czeskiego sprawowa tu ksi libicki Sawnik", ktry okoo poowy X w. mia ochrzci lokalnego ksicia laskiego" (E. Maachowicz 2000a, s. 133) oraz e ju przed utworzeniem biskupstwa uformowa si na grodzie we Wrocawiu orodek kocielny" (M. Derwich 2000b, s. 137). Bliszy ogld informacji rdowych wskazuje, e przekonanie o czeskim wadztwie nad lskiem ma jednak bardzo sabe podstawy. Wobec braku informacji o jego zajciu przez Przemylidw, historycy opieraj si wycznie na rdach, ktre ich zdaniem wskazuj koniec tego uzalenienia. I one nie s jednak przekonujce. W Annales Hildesheimenses wspomniano wprawdzie, pod 990 r., jaki konflikt (niekoniecznie zbrojny) midzy Mieszkiem i Bolesawem, ksitami sowiaskimi". W kronice Thietmara (IV, 12) za znajduje si niejasna wzmianka o jakiej stracie terytorialnej (regnum sibi ablatum), ktrej Bolesaw II czeski dozna od Mieszka I niedugo przed lub w 990 r. S to jednak bardzo sabe przesanki do przesunicia wczeniejszych granic administracyjnych Czech na pnoc od Sudetw (podobnie E. Kowalczyk 2000, s. 69-70). Zachowane do dzisiaj Annales Hildesheimenses minores s wszak kopi (zapewne poprawion) oryginal201 nych AH maiores, sporzdzon okoo poowy XI w. (K. Grich 1991, s. 14; J. Fried 2002, s. 274). Thietmar za odnon wiedz zapewne zaczerpn od swojego ojca, ktry na lsku co prawda by, ale nie mg by wtajemniczony w geopolityczne zawioci wczeniejszych dziejw rejonu, o ktry konkurowali nie tylko Przemylidzi i Piastowie, ale te Ludolfingowie.

Sytuacji badacza nie poprawia nawet konkretniejsza wiadomo z kontynuujcej kronik Kosmasa tzw. Kroniki sazawskiej spisanej dopiero w XII w. Informacja o utracie Niemczy w 990 r. (Item eodem anno Nemcis perdita est - Kosmas I, 28), nawet jeeli nie dotyczy Niemczy uyckiej (por. G. Domaski 1993), to moe by jedynie relacj o jednym z wielu epizodw wojennych, jakich nie brakowao przecie na terenach pogranicznych w X w., lub wrcz pn kontaminacj. Mimo braku innych rde, poza tymi niejasnymi wzmiankami, tylko nieliczni autorzy opatruj czeskie wadztwo nad lskiem znakiem zapytania (np. E. Kowalczyk 2000, s. 70-72; M. Mynarska-Kaletynowa, J. Scholzel 2002, s. 37; P. Urbaczyk 2003c). Podobnie rozkadaj si opinie rwnie wrd archeologw, z ktrych wikszo przyjmuje za oczywist przynaleno lska do Czech (np. L. Leciejewicz 1991, s. 13 i 17; 2000a, s. 91; B. Gediga 2000, s. 174; J. Poleski 2000, s. 211). Niektrzy zadowalaj si stwierdzeniem, e niezwykle trudno si dzi odnie archeologowi do skomplikowanej problematyki regnum ablatum" (K. Wachowski 200la, s. 176). W zdecydowanej mniejszoci pozostaj dzisiaj ci, ktrzy uwaaj, e czeskie wpywy na lsku w wietle wymowy wszystkich rde archeologicznych naley uzna za co najmniej wtpliwe" (S. Modzioch 2000b, s. 55 n.; te 2000c, s. 180 i 183). Bo przecie trudno uzna za rozstrzygajce odkrycia malekich fragmentw przedromaskiej architektury dokonane pod wrocawsk katedr (por. dalsze uwagi)4 czy te raptem dwa chrzecijaskie" groby szkieletowe ze stanowiska Niemcza II, datowane monetami dopiero na lata 980-985 (S. Suchodolski 1984). Pomijajc wtpliwoci dotyczce chronologii 4 Wobec braku przekonujcej chronologii, nie mona na razie wczy do tych rozwaa niespodziewanego odkrycia tajemniczej rotundy dwuabsydowej na grze Gromnik koo Strzelna, ktrej ewentualne wzniesienie jeszcze w X stuleciu czyoby si zapewne z inicjatyw pastwa czeskiego" (por. A. Pankiewicz 2006, s. 55). 202 tych odkry, jest pewne, e s to tylko wskaniki wielokulturowoci strefy pogranicznej, a nie dowody podporzdkowania politycznego. Zatem archeologia te nie moe dowie, e w pierwszych dekadach X w. cz laskiego terytorium wesza w skad pastwa czeskich Przemylidw" (K. Jaworski 2006, s. 60). Przemona ch wyrysowania precyzyjnej mapy politycznej sprawia jednak, e do enigmatyczne rda pisane, ktre nie mwi nic o stanie sprzed 990 r., oraz trudne do zinterpretowania wyniki wykopalisk, uznaje si za wystarczajce do potwierdzenia czeskiego wadztwa nad lskiem. Z tego wyciga si wniosek, e zarwno lsk, jak i Ziemia Krakowska od roku 974 podlegay jurysdykcji dwu biskupstw czeskich: praskiego i oomunieckiego" (G. Labuda 2006a, s. 183; podobnie R. Michaowski 2005, s. 94). Przekonanie to wspiera tzw. Dokument praski, ktry w 1086 r. praski biskup Gebhard podsun do podpisu cesarzowi Henrykowi IV, aby uzasadni likwidacj diecezji morawskiej i inne pretensje terytorialne biskupstwa praskiego, oparte na rzekomym przywileju w. Wojciecha (por. analiz w: J. Sobiesiak 2006, s. 168-172). Mimo podejrze faszerstwa (B. Krzemiska, D. Tfetik 1960, s. 85) i braku jakiegokolwiek wsparcia rdowego

tych roszcze, od lat uwaa si, e opis granic w rym dokumencie jest cisy i wskutek tego jest take wanym rdem dla dziejw lska i Maopolski w drugiej poowie X wieku" (G. Labuda 2002, s. 148). A przecie mamy wszak przywileje cesarskie, ktre tak wizj zdecydowanie podwaaj. W 971 r. Otto I rozszerzy o ziemi Dziadoszan obszar, z ktrego diecezja minieska moga pobiera dziesiciny (MGH, DO I, 406). Jego wnuk za wczy do teje diecezji wszystkie ziemie a do jej [Odry] rda" (MGH, DO Ul, 186). Przywileje te dowodz cigoci przekonania wadcw Rzeszy o braku innego podporzdkowania diecezjalnego tych ziem. Jeeli mamy obdarza penym zaufaniem rda tak pne i niepewne jak Dokument praski, to proponuj powicenie odpowiedniej uwagi rwnie komentarzowi Kosmasa (I, 27) do mierci Sawnika w 981 r. Kronikarz, opisujc wczesne granice posiadoci libickiego ksicia, jednoznacznie stwierdza wszak, e od strony pnocnej ku Polsce [jest] grd Kodzko pooony przy rzece Nysie". Wskazywaoby to Kotlin Kodzk jako pnocn rubie terytorium pored203 nio podporzdkowanego Przemylidom. Oczywicie uwaga Kosmasa nie oznacza, e cay lsk by w tamym czasie bezwzgldnie podporzdkowany Piastom. Te wszystkie wtpliwoci sprawiaj, e nie zgadzam si nawet z bardzo pojednawcz propozycj Stanisawa Rosika (2006, s. 35), ktry uzna, e teza o poddaniu lska pod zwierzchno Przemylidw jest do prawdopodobna". Moim zdaniem jest to hipoteza zbudowana po to, aby stworzy odpowiednie ramy historiograficzne dla pniejszego sukcesu militarnego Mieszka I, ktry w walce mia wyrzuci Czechw znad Odry. Oczywicie, ziemie lskie stanowiy naturalny kierunek ekspansji Przemylidw [ale] wadcy z Pragi przede wszystkim zadowalali si ciganiem trybutu od plemion zza Sudetw" (S. Rosik 2006, s. 35). Wystarczy doda, e to samo mogli robi wadcy znad Warty" i otrzymamy obraz moe mniej klarowny, ale bardziej prawdopodobny w wczesnej sytuacji geopolitycznej. Znacznie mniej wtpliwoci budzi wrd polskich mediewistw to, e pod koniec swojego panowania Mieszkowi I udao si wydrze Czechom lsk" (J. Strzelczyk 1999a, s. 76), cho trudno ustali dokadn dat tej aneksji5. Zwolennikw tego pogldu nie niepokoi to, e w czeskiej tradycji kronikarskiej zachowaa si tylko jedna (wspomniana ju), bardzo pna i enigmatyczna wzmianka o utracie w 990 r. Niemczy. A przecie nie wiadomo nawet, czy nie chodzio o Niemcz uyck, tj. Polanowice k. Gubina. Dlaczego nie tylko zarejestrowana przez Kosmasa tradycja czeska, ale te adne inne rdo nie odzwierciedla tak istotnej zmiany terytorialnej? Dlaczego aden z ewentualnie poszkodowanych kociow (diecezja praska i metropolia moguncka zarzdzana przez potnego arcybiskupa Willigisa) nie interweniowa na dworze cesarskim lub u papiea? Czy zmiana ukadu sojuszw w przedostatniej dekadzie X w., enigmatyczna wzmianka kwedlinburska (Annales Quedlinburgenses, a.a. 990) i barwna relacja Thietmara (IV, 11-13) z konfliktu polsko-czeskiego rzeczywicie dowodz, Gerard Labuda (2002, s. 172) uzna, e stao si to po lipcu 990 r.

204 e Rzesza popieraa ekspansywne poczynania Piastw na poudniu" (J. Sobiesiak 2006, s. 87)? Wobec niejasnoci rde pisanych archeolodzy prbuj sprecyzowa chronologi wydarze politycznych, wykorzystujc do tego wiadectwa materialne. Tak wic, obecno Piastw nad Odrju ok. 985 r. ma potwierdzi ustalona dendrochronologicznie budowa najstarszego wau obwodowego grodu wrocawskiego (P. Rzenik 2000, s. 141, 143; por. te P. Rzenik, A. urek 2001, s. 337 i 339). W tym samym roku zbudowano grd gogowski. Na lata 80. X w. wydatowano te budow grodu opolskiego. Zatem co najmniej te trzy due grody nadodrzaskie powstay w wyniku jednoczesnej inicjatywy, niewtpliwie piastowskiej" (S. Modzioch 2000c, s. 171). Tej samej daty trzyma si Edmund Maachowicz (1999a, s. 59), uznawszy, e Mieszkowi I naley [...] przypisa budow pierwszego w grodzie wrocawskim murowanego kocioa". Ta seria rozmaitych inwestycji budowlanych ma sprawi, e nie mona ju dzisiaj mwi o roku 990 jako dacie wczenia lska do pastwa Piastw" (S. Modzioch 2000c, s. 185). Zachodzc w gow, jak jakakolwiek data archeologiczna, niewsparta rdem pisanym, moe jednoznacznie wskaza zmian polityczn, trzeba przyzna, e wychwycony przez archeologw przeom" z poowy przedostatniej dekady X w. nie rozstrzyga jednak wieloznacznoci rde historycznych, cho zdaje si wpywa na postarzenie" opisanych przez Thietmara wydarze. Wzmacniajc polskie pretensje", niektrzy autorzy wracaj do pogldu, e nasz pierwszy wadca paci trybut ze lska co najmniej od 972 r., a plemiona Obrzan i Dziadoszan mogy zosta uzalenione przez Mieszka jeszcze przed rokiem 963" (S. Modzioch 2000c, s. 176 n.). Nie ma jednak zgody co do skutkw ekspansji Piastw w stron Sudetw. Jedni sdz, e oglnie [...] nie bardzo wida, by w aspekcie kulturowym czy gospodarczym lsk zyska na przyczeniu do domeny pierwszych Piastw" (K. Wachowski 2001b, s. 331 n.), inni za podkrelali pozytywne aspekty tego procesu (np. S. Modzioch 1991). Powanym argumentem w tej dyskusji powinno by milczenie czuego na punkcie stosunkw z Polsk Kosmasa, ktry zupenie nie zauway" nagego uszczuplenia czeskiego terytorium, ani w archeologicznym" 985 r., ani w historycznym" 990 r. Sprawy nie przesdza 205 nawet, bardzo niedokadny przecie, opis granic civitas Schinesghe sporzdzony okoo 992 r. Stwierdza bowiem tylko, e jego granica biega od Alemure nad Odr do granicy Milczan (usque in terram Milze). Jeeli ten dokument rzeczywicie sporzdzono wedug wytycznych naszej pary ksicej, to zdaje si on dowodzi raczej braku konkretnej granicy na tym odcinku, ktry mg by scen dynamicznych zmian wpyww politycznych. Charlotte Warnke (1980) zasugerowaa, e Dagome iudex mona zinterpretowa jako dowd, e to ju Mieszko I stara si uzyska od papiea wasn metropoli kocieln, ktra objaby rwnie lsk (por. te H. owmiaski 1973, s. 601 n.). Musiaoby to oznacza zmian rzekomego podporzdkowania diecezjalnego Wrocawia,

co wymagaoby zgody nie tylko papiea i arcybiskupa Moguncji, ale take biskupa praskiego, ktrym by wwczas Wojciech Sawnikowic. Jeeli Wojciech, przedkadajc rodowe interesy geopolityczne libickich Sawnikowicw nad lojalno polityczn wobec Bolesawa II, rzeczywicie wzi udzia w przygotowaniach do takiego przeorganizowania pnocno-wschodniej rubiey Kocioa aciskiego (C. Warnke 1980, s. 155 n.), to oznaczaoby to otwarte wystpienie przeciw ywotnym interesom Czech. Dobrze by te tumaczyo otwart wrogo ksicia praskiego wobec biskupa, ktrego wkrtce zmusi do porzucenia jego diecezji. W rzeczywistoci jednak nie dysponujemy adnym rdem, ktre mwioby o objciu lska konkretn struktur diecezjaln przed grudniem 995 r., kiedy to Otto III nagle poszerzy granice diecezji minieskiej a do rde Odry" (por. dalsze rozwaania). Spekulacje dotyczce wczeniejszej sytuacji s pochodn dominujcego przekonania, e lsk po prostu musia zosta wczony do ktrego z pobliskich biskupstw. O ile jednak brak jest rda dla potwierdzenia ewentualnej zwierzchnoci praskiej, to jest informacja z 971 r. o podporzdkowaniu biskupowi Mini ziemi Dziadoszan (MGH, DO I, 406). Jeeli jest to dokument autentyczny, to i tak mia w tym fragmencie charakter deklaratywny, odzwierciedlajc raczej wybiegajc w przyszo strategi ekspansji terytorialnej w jedynym jeszcze wwczas dostpnym kierunku. Powysze wtpliwoci ka nam chyba pogodzi si z tym, e ani przekazy rdowe, jakimi dysponujemy, ani te wyniki dotychczaso206 wych bada archeologicznych nie pozwalaj jednoznacznie wyjani, jak przebiega proces uzaleniania politycznego ziem lskich [...] w drugiej poowie X wieku" (J. Sobiesiak 2006, s. 109). Nie jest dzi, natomiast, przez nikogo chyba kwestionowane zwierzchnictwo Bolesawa Chrobrego nad lskiem, znamiennie potwierdzone ustanowieniem w 1000 r. biskupstwa wrocawskiego. Tym bardziej e wanie na przeomie tysicleci przeprowadzono istotn przebudow grodu we Wrocawiu (P. Rzenik, A. urek 2001, s. 346). Niemniej jednak okolicznoci tego wydarzenia rodz wtpliwoci odzwierciedlone w zrnicowaniu interpretacji dostpnych danych. Brak jest podstaw rdowych dla sugestii Marka Derwicha (2000, s. 137), e biskup Jan pochodzi z orodka kocielnego, ktry uformowa si na grodzie we Wrocawiu ju w pocztkach panowania czeskiego. Podobnie nie mona z prawdopodobiestwem bliskim pewnoci wnosi [...] e diecezje [poudniowe] powstay [...] nie wczeniej ni w drugiej poowie 997 r., a zapewne nawet pniej, bowiem w roku 999" (R. Michaowski 2000, s. 30), gdy z relacji Thietmara (IV, 45) wcale nie wynika, e Jan wrocawski" ju wczeniej dziaa w Polsce. Jednoczenie nie mona te stwierdzi, e to dopiero w 1000 r. arcybiskup Radzim-Gaudenty w asycie legatw uroczycie wywici nowych biskupw" (J. Tyszkiewicz 2000a, s. 24), bo nie wiemy, czy byli konsekrowani dopiero w Gnienie, czy moe przywiezieni z Rzymu. Thietmar informuje tylko, e Reinbern, Poppon i Jan zostali podporzdkowani" Radzimowi6. Wobec braku innych rde, problem ten pozostanie chyba bez rozstrzygnicia.

6 Warto zwrci uwag na pokutujce w literaturze polskiej niedokadne tumaczenie fragmentu dotyczcego czterech biskupw. M.Z. Jedlicki w sposb do dowolny zinterpretowa tekst aciski, piszc: i podporzdkowa mu z wyjtkiem biskupa poznaskiego Ungera nastpujcych biskupw: koobrzeskiego Reinberna, krakowskiego Poppona i wrocawskiego Jana". Tymczasem Thietmar (IV, 45) napisa: ,,[i] podporzdkowujc mu Reinberna, biskupa kocioa koobrzeskiego, Poppona krakowskiego [i] Jana wrocawskiego, wyjwszy Ungera poznaskiego" (por. podobn propozycj w G. Labuda 2000a, s. 19 i obszerniejsz dyskusj w rozdz. 11). 207 Ustanowienie sufraganii wrocawskiej rodzi te jednak inne wtpliwoci. Trudno przecie uzna za sukces dziaalno biskupa Jana, jeeli nie pozostawia ona adnych, poza kronik Thietmara, ladw rdowych. Dziwi musi, dlaczego nie przetrwaa w Polsce pami o pierwszym lskim biskupie. Najstarszy spis biskupw z Lubia, pochodzcy z 1270 r., zaczyna wszak list wrocawsk od Hieronima (1046/50-1062), ktry mia zbudowa pierwsz katedr. Trzeba wic zapyta, jak to moliwe, e tak wane dla lskiej diecezji imi pierwszego ordynariusza nie zostao utrwalone w pniejszych rdach. Interesujcy, chocia nieweryfikowalny jest pomys E. Maachowicza (2000b, s. 135), e wzmianka Thietmara o Janie moe dotyczy patrona znanej ju wityni, a nie imienia biskupa (?)". A moe ustanowienie tej diecezji, tak jak w przypadku Koobrzegu, byo nieudan prb eklezjalnego skonsolidowania ziem kontrolowanych przez Chrobrego? Oficjalny optymizm krgw kocielnych co do postpw chrystianizacji mg si przecie zderzy z dala od centrum pastwa z duymi problemami. Moe wic sufraganie poudniowe nie mogy realnie funkcjonowa w rodowiskach zamieszkanych wci jeszcze gwnie przez pogan lub przez semichristiani wedug okrelenia Wipona {Gsta Chuonradi..., s. 52) - wci praktykujcych pogastwo lub synkretyczn dwuwiar" (S. Rosik 2000b, s. 270)? Sia reakcji pogaskiej z lat 30. XI w. potwierdza przecie pytko oficjalnej konwersji7 i atwo powrotu starego prawa" zmaterializowanego wanie we Wrocawiu wybudowaniem w latach 1032-1033 pogaskiej wityni, posadowionej na zniszczonym wale piastowskiego" grodu (S. Modzioch 2000a, s. 176 n.; 2000b, s. 42 n.; 2000c, s. 179 n.). A moe tamtejsze biskupstwo miao wtpliw prawomocno kanoniczn? Przecie podporzdkowanie Gnieznu diecezji wrocawskiej mogo zagrozi, jeeli nie faktycznemu stanowi posiadania biskupstwa praskiego (co jest bardzo wtpliwe), to przynajmniej apetytowi terytorialnemu biskupa Thiadaga, wspieranego zapewne przez mogunckiego arcybiskupa Willigisa. W tym pierwszym przypadku, bez zgody obu hierarchw, ktr sugeruj polscy historycy (ostatnio: J. Tyszkiewicz 2000a, s. 24; J. Sobiesiak 2006, s. 217), zmiana przynalenoci diecePor. rozwaania S. Rosika - 2000b. 208 zjalnej lska nie miaaby sankcji kanonicznej, nawet gdyby wprowadzi j sam cesarz za zgod papiea. W drugim - naleaoby oczekiwa przynajmniej kontrposuni Kociow, przed ktrymi zamknito jedyny kierunek moliwej jeszcze ekspansji terytorialnej. Spraw dodatkowo komplikuje dokument Ottona III wystawiony biskupowi Idziemu

6 grudnia 995 r., ktrym cesarz wczy do diecezji minieskiej ziemie pooone na poudnie od Odry. Gdyby zwierzchnictwo Bolesawa Chrobrego nad lskiem byo ju wwczas uznanym faktem, to takie rozporzdzenie stanowioby niezrozumia prowokacj geopolityczn wobec wanego sojusznika, ktry wanie wzi udzia we wsplnej wyprawie na Poabie. Tak czy inaczej wczeniejsza zgoda hierarchw niemieckich byaby konieczna do prawomocnego ustanowienia diecezji wrocawskiej, a o takiej zgodzie ani o poprzedzajcych j negocjacjach nic przecie nie wiemy. A moe diecezja wrocawska obja tylko cz lska? Wskazwki geograficznej dostarcza sama relacja Thietmara (IV, 45), wedug ktrej dopiero po miniciu kraju Milczan i wkroczeniu Ottona III na tereny Dziadoszan wyjecha z radoci na jego spotkanie Bolesaw [ktry] w miejscowoci zwanej Ilua przygotowa przedtem kwater dla cesarza". Trzeba przyj, e zgodnie z wczesnym protokoem dyplomatycznym" Chrobry powita tak wanego gocia na swojej granicy8, gdy dopiero pniej prowadzi go przez swj kraj a do Gniezna". Wynikaoby z tego, i nie kontrolowa wwczas najbardziej zachodniej czci lska - pooonej za Bobrem, nad ktrym ley Iowa. Niestety, nie mamy rwnie dokadnych wskazwek odnonie do zasigu jego wadzy w pozostaych czciach lska. Powysze wtpliwoci, wynikajce ze skromnoci i niejasnoci zachowanych rde, wskazuj, e nawet fakt tak wydawaoby si oczywisty, jak panowanie Bolesawa Chrobrego nad lskiem, moe jednak rodzi wtpliwoci co do zakresu i trwaoci podporzdkowania mu tych ziem. Nie mona wic stwierdzi, e w 995 r. 8 Ju w tych czasach obowizywa zwyczajowy protok", ktry regulowa standardowe elementy spotka i wizyt na wysokim szczeblu. Na przykad bacznie dbano, ze wzgldw prestiowych, by do spotkania nie doszo na terenie partnera [...], lecz w miejscu neutralnym, na przykad na rodku rzeki rozgraniczajcej oba pastwa" (J. Strzelczyk 1999b, s. 47 n.; por. te s. 52). 209 lsk dowodnie nalea do Bolesawa Chrobrego" (E. Kowalczyk 2000, s. 71), bo przeczy temu, omawiany dalej, przywilej cesarski z tego samego roku. Trzeba wic, unikajc radykalnych stwierdze, przyj jako minimalny postulat badawczy, e lsk zachowa sw odrbno w ramach modej monarchii piastowskiej" (L. Leciejewicz 2000a, s. 89). Dyskusji powinien podlega nie tyle sam fakt, ile zakres tej odrbnoci. Aby wypeni ca przestrze geopolityczn, trzeba jeszcze rozpatrzy ewentualn zaleno lska od cesarstwa, czym zajmuje si ogromna literatura" (L.A. Tyszkiewicz 1991, s. 148). Poredni podlego mona wydedukowa zarwno z faktu jego ewentualnej przynalenoci do zwasalizowanych przez Ottona I Czech (L.A. Tyszkiewicz 2000a, s. 80), jak i z jego wczenia do pastwa wczesnopiastowskiego, ktrego wadcy byli do 1000 r. trybutariuszami cesarskimi (L.A. Tyszkiewicz 1991, s. 149). O cilejszych zwizkach z Niemcami przynajmniej obszaru Dziadoszan wydaje si wiadczy przywilej Ottona I, ktry w 971 r. (MGH, DO I, 406) przyzna biskupowi minieskiemu Folkoldowi tributi pars decima z terenw

piciu plemion pogranicznych, wrd ktrych wymienieni s wanie Dziadoszanie. Jeszcze wyraniej zainteresowanie cesarstwa lskiem potwierdza wspomniany ju dokument cesarski z 6 grudnia 995 r., w ktrym zarzdzane wwczas przez Idziego/Eida biskupstwo minieskie zostao rozcignite a do rde Odry - usue ad caput eius (MGH, DO III, 186). Ten zamys stanowi dziwny rozdwik z generalnie propolsk polityk Ottona III. I nie da si tej wtpliwoci zniwelowa stwierdzeniem, e dokument ten wiadczy tylko o pynnoci granic nowo zakadanych biskupstw" (L.A. Tyszkiewicz 1991, s. 141), bo zachowane rda dowodz bezwzgldnej walki o stan posiadania poszczeglnych diecezji. Moe cesarzowi chodzio o tymczasowe wzmocnienie ekonomiczne diecezji minieskiej z trudem podnoszcej si po buncie Poabian z 983 r. i po zdradzieckim ataku Bolesawa czeskiego z 984 r.? Moe bya to prba zapobieenia atwemu skonsumowaniu przez Bolesa210 wa II politycznych skutkw wymordowania Sawnikowicw we wrzeniu 995 r., na co wskazywaoby poddanie biskupowi Mini wanie wschodnich Czech wraz z Libicami? A moe cesarz chcia tylko rozdzieli skonfliktowane na punkcie kontroli nad lskiem pastwa Piastw i Przemylidw? Plan oddania lska w prawdopodobnie tymczasowy zarzd biskupowi minieskiemu mg te mie na celu powstrzymanie roszcze czeskich i by przygotowaniem do jego wczenia w planowan ju wtedy struktur polskiej prowincji kocielnej. Wczesne sformuowanie takiego planu zasugerowano we wspomnianej ju koncepcji Charlotte Warnke z 1980. A moe chodzio o deklaracj politycznej wrogoci imperium w stosunku do pastwa piastowskiego oraz Czech" (A. Pleszczyski 2001, s. 226)? A moe racj ma Jiirgen Petersohn (2003), sdzc, e chodzio o pene uniezalenienie Sawnikowicw po ewentualnym powrocie Sobiesawa do Libic? Nie wida dzi moliwoci jednoznacznego potwierdzenia ktrej z tych hipotez9. W kadym razie po ustanowieniu w 1000 r. biskupstwa wrocawskiego nie sycha o jakich protestach ani biskupa minieskiego Idziego, ani arcybiskupa magdeburskiego Gizylera. Wedug Lecha Leciejewicza o nierozwianych wci wtpliwociach co do zwierzchnictwa nad zachodni czci lska wiadczy droga, ktr Otto III przyby w 1000 r. z Mini na ziemie Bolesawa Chrobrego. Wybr trudniejszej do pokonania trasy przez ziemie Milczan i Iowe nad Bobrem, zamiast prostszej (przez uyce, Krosno Odrzaskie i Midzyrzecz), miaby wynika z chci zamanifestowania zwierzchnoci ksicia polskiego nad ziemi Dziadoszan", do ktrej pretensje zgaszaa wci niemiecka administracja kocielna". Wadca polski chcia unaoczni cesarzowi, kto w istocie sprawuje wadz nad t czci ziemi lskiej, a porednio te caego grnego Nadodrza" (L. Leciejewicz 2002b, s. 125 n.). Jak ju jednak zaznaczyem wczeniej, relacj Thietmara mona te zinterpretowa inaczej. Po decyzjach zjazdu gnienieskiego ustao, na jaki czas, bezporednie zainteresowanie Niemiec lskiem, cho przechodziy przeze 9 Por. szczegowe omwienie geopolitycznego kontekstu wystawienia tego

przywileju w. P. Urbaczyk - w druku-b. 211 kolejne ekspedycje karne Henryka II - w latach 1005, 1010 i 1017. Niemniej jednak niemieccy wadcy wci traktowali t pograniczn prowincj jako kart przetargow w regulowaniu swoich doranych stosunkw ze skonfliktowanymi wskutek cigych sporw terytorialnych Czechami i Polsk. Tote po kryzysie pierwszej monarchii piastowskiej lsk zosta przyznany w lenno Brzetysawowi. Po ponownym zajciu lska w 1050 r. przez Kazimierza Odnowiciela, cesarz ostatecznie przyzna go na zjedzie w Kwedlinburgu w 1054 r. Polsce, ale za cen paconego Czechom trybutu. Powysze wtpliwoci odnonie do rnych koncepcji politycznych dziejw lska ka si zastanowi, czy nie przyszed ju czas, aby przyzna, e bya to jedna z wielu w Europie rodkowej stref trybutarnych, do ktrych rociy sobie pretensje rne orodki polityczne, ktre jednak nie potrafiy jej trwale uzaleni. Ich zdolno staego egzekwowania kontroli terytorialnej bya bowiem ograniczona wskutek oczywistych problemw logistycznych i przewagi gospodarki wojennej nad fiskalizmem w finansowaniu wadzy politycznej (por. P. Urbaczyk 2000a, rozdz. 6). W rozwaanym tu X w. lsk by oczywistym obiektem zainteresowania trybutarnego i rabunkowego kadego z silnych ssiadw, tj. zarwno Przemylidw, jak i Piastw oraz Ludolfingw. Przez dugi czas jednak adne z tych pastw nie miao nad konkurentami przewagi wystarczajcej do trwaej inkorporacji spornego obszaru. adne nie byo te logistycznie ani administracyjnie zdolne do zaprowadzenia tam efektywnej kontroli polityczno-militarnej. Tym bardziej e na lsku nie brakowao na pewno lokalnych pretendentw, ktrzy prbowali wykroi" swoje domeny dynastyczne, korzystajc z niestabilnej sytuacji geopolitycznej. Problemu trwaego opanowania lska nie rozstrzyga nawet podporzdkowanie" w 1000 r. gnienieskiemu metropolicie wrocawskiego biskupa Jana, po ktrym nie zachowa si aden lad w lokalnej tradycji. Jego misja moga by przecie politycznie rwnie nieudana (?) jak dzieo biskupa Reinbema w Koobrzegu. Zbudowanie w rodku wrocawskiego grodu pogaskiej wityni ju w 1032/33 r. wiadczy 212 o pytkoci konwersji i o silnej pozycji lokalnej (?) elity prbujcej przywrci dawny ukad si, w ktrym wadza polityczna opieraa si na kontroli sfery religijnej (por. rozwaania na temat orodkw kultowych na lsku w: G. Domaski 2000 i S. Modzioch 2000a). Fakt, e Brzetysaw ruszy w 1038 r. na Gniezno przez Krakw (Kosmas II, 2), a nie najkrtsz drog przez Kotlin Kodzk, te moe wskazywa na istnienie sojuszu midzy nim a lskimi rebeliantami", ktrzy samodzielnie zarzdzali wwczas lskiem (S. Modzioch 2000a, s. 185; te 2000b, s. 50). Badaczom najstarszych dziejw lska niewiele pomog dokonane pod wrocawsk katedr odkrycia reliktw starszej architektury. Nie dostarcz bowiem ani nazwisk fundatorw, ani wezwa odkrywanych kociow, ktrych nie mona dzi nawet precyzyjnie wydatowa. Koncepcje przedstawione przez Edmunda Maachowicza (2000a) s

oparte na prostym utosamieniu sekwencji zidentyfikowanych budowli z wybranymi faktami historycznymi. Najstarszy koci powiza zatem z czasem biskupiej posugi w. Wojciecha w Pradze. Drugi (tzw. pierwsza katedra) miaby wybudowa Bolesaw Chrobry dla biskupa Jana wysanego do Wrocawia w 1000 r. Trzeci (druga katedra") wznisby Kazimierz Odnowiciel po powrocie biskupstwa do Wrocawia i objciu stolca przez biskupa Hieronima w 1051 r., a przebudowa go (trzecia katedra") biskup Walter z Malonne w latach 1149-1169. Krytyk tej pozornie bardzo spjnej koncepcji trzeba zacz od powanych wtpliwoci, jakie budzi zasadno rekonstrukcji caych bry tych kociow na podstawie uamkowo tylko zachowanych fragmentw (P. Urbaczyk 2000a, s. 265; E. Kowalczyk 2000, s. 71; Z. Pianowski 2001, s. 373). Faktycznie z niewielkiej liczby sabo zachowanych reliktw budowli I (pierwszego kocioa) i II (katedry chrobrowskiej) wykreli mona w istocie niemal dowolne plany" (P. Rzenik, A. urek 2001, s. 344). Z punktu widzenia archeologa najwiksz saboci zaproponowanej sekwencji zdarze architektonicznych jest jednak niemono precyzyjnego wydatowania odkrytych fragmentw architektury murowanej. Do ogln wskazwk moe stanowi znajdowanie kamieni z zapraw wtrnie uytych wewntrz budynkw drewnianych z drugiej poowy X w. (P. Rzenik 2000, s. 147) czy te zbudowanych dopiero ok. [...] roku 1000" 213 (P. Rzenik, A. urek 2001, s. 344). Jednak przed uzyskaniem precyzyjniejszej chronologii nie mona odnie poszczeglnych reliktw do konkretnych postaci czy zdarze historycznych. Dla niniejszych rozwaa najciekawsza jest interpretacja najstarszej z wrocawskich budowli sakralnych, zbudowanej jakoby w trzeciej wierci X w.10 przez lokalnego wielmo za zgod ksicia i biskupa Pragi [...] wedug wzorca libickiego" (E. Maachowicz 2000a, s. 133; por. te s. 125). Postulowana analogia do kocioa libickiego nie jest przekonujca, gdy sami badacze czescy nie potrafi go pewnie wydatowa. Czas jego budowy w latach 955-961/962, zaproponowany kiedy przez R. Turka (1966), podwaya niedawno Aneka Merhautova (1995, s. 250), proponujc intuicyjnie okres przed 981 r.", kiedy to zmar ksi Sawnik. Stan naszej wiedzy na ten temat sprawia wic, e Ujawnione niejasnoci [...] nie pozwalaj pewnie okreli typu kocioa, wydatowa go czy ustali pochodzenia jego ksztatu" (A. Merhautova, D. Tfetik 1995, s. 250). Alternatywna moliwo przypisania jego budowy dopiero Przemylidom, ktrzy zdobyli wszak Libice we wrzeniu 995 r., sprawia, e interpretacj historyczn zaproponowan przez E. Maachowicza mona by odwrci. Podtrzymanie datowania zaproponowanego przez odkrywc sprawioby bowiem, e to koci wrocawski byby wzorcem, wedug ktrego zaprojektowano budowl libick. Z pewnoci przedwczesne (por. te wtpliwoci K. Wachowskiego - 2001a, s. 175) jest wic przekonanie odkrywcy, e we fragmentach budowli sakralnych poprzedzajcych katedr gotyck mona si dopatrzy formy i charakteru zwierzchnoci czeskiej" (E. Maachowicz 2000a, s. 115). Niestety, podobnie do historii architektury, rwnie archeologia

nie moe przyj historykom z pomoc w ustalaniu politycznej przynalenoci jakiego obszaru. Niewiele pomog mapy najwyraniej szych nawet zwizkw widocznych w kulturze materialnej i w zasigu kontaktw handlowych. Mapy takie mwi bowiem tylko o naturalnych kontaktach ssiedzkich, ktre we wczeniejszym redniowieczu mogy 10 Wczeniej sam odkrywca tych reliktw datowa ich najstarsz faz niezwykle dokadnie - na lata 984-985 (E. Maachowicz 1999a, s. 59), lub szerzej - na okres 965-985 (199%, s. 195). 214 nie mie adnego zwizku ze sfer oddziaywa politycznych, a nawet funkcjonowa ponad podziaami politycznymi. Rozprzestrzenienie importowanych przedmiotw zbytku nie jest wic wskazwk zalenoci terytorialno-administracyjnej. Niewiele zmienio nawet ustalenie daty wzniesienia pierwszego wrocawskiego grodu na pocztek drugiej poowy X w., gdy nie dowiemy si, czy poprzedzajcy twierdz piastowsk niewielki grodek by inicjatyw lask, libick, prask, czy piastowsk" (S. Modzioch 2000a, s. 177). Nie sposb wic ustali, czy kaza go zbudowa Bolesaw I czeski, czy moe raczej lokalny przywdca (P. Rzenik, A. urek 2001, s. 339) pragncy materialnie zamanifestowa potg swojej wadzy, ktr stara si utrzyma, balansujc pomidzy znacznie silniejszymi ssiadami. Przykad niedalekiego pastewka" libickiego wiadczy o tym, e taka strategia moga si doranie powie. Nie wiem, czy rzeczywicie Nowe odkrycia mog [...] przywrci regionowi lskiemu tosamo, ktrej w wietle dotychczasowych prac historykw i archeologw w wiekach VT-X niemal nie posiada" (S. Modzioch 2000a, s. 186). Na pewno jednak wymowa dotychczasowych rde podwaa tradycyjn wykadni dziejw, opart na przerzucaniu" tego regionu z jednego pastwa do drugiego bez uwzgldnienia problemw wynikajcych z immanentnej niestabilnoci geopolitycznej wczeniejszego redniowiecza, a take z samej geografii. Na razie lsk pozostaje wic sierotpomidzy Polsk, Niemcami i Czechami" (K. Kutz 2004, s. 11). 10. PIERWSZE STOLICE PIASTW Badaczy wczesnych pastw czsto cechuje poszukiwanie w przeszoci organizacji, ktrym przydaj nierealn skuteczno kontroli terytorialnej. Ksztatujc dawn rzeczywisto na wzr i podobiestwo naszych czasw, przypisuj odlegym przywdcom wspczesn mentalno, obdarzaj ich nasz wiedz, przyjmuj za oczywisty sprawny obieg informacji i poszukuj gbokich korzeni wspczesnych stosunkw etnicznych i geopolitycznych. Dawne organizacje terytorialne jawi si im jako wczesne modele dzisiejszych pastw. Wyszukuj zatem fakty, ktre daje si atwo wpasowa do takiej uwspczenionej wizji przeszoci. Czci takiego ahistorycznego podejcia jest doszukiwanie si tych atrybutw pastwowoci, ktre wydaj si dzi niezbdne do funkcjonowania stabilnego pastwa. Nale do nich m.in. wyranie wytyczone i geopolitycznie akceptowane granice, a take stae centrum decyzyjne, ktre sprawnie zarzdza infrastruktur zawartego w tych granicach terytorium oraz kontroluje i wspomaga jego mieszkacw. W przypadku pastwa wczesnopiastowskiego uwaam takie poszuki-

wania za bezprzedmiotowe. O braku podstaw do rekonstrukcji jakich staych granic napisaem w poprzednim rozdziale. Tutaj za chciabym rozpatrzy kwesti jego stolicy. Problem stoecznoci jest wsplny dla badaczy niemal wszystkich pastw wczesnoredniowiecznych - nawet tych dugo ju obecnych na scenie politycznej. Poza pastwami bardzo maymi (np. Wenecja na przeomie tysicleci) lub bardzo stabilnymi, takimi jak Bizancjum, ktre czerpao z wielowiekowych tradycji biurokratycznych, trudno bowiem wskaza orodki, ktre mona by nazwa stolicami" w dzisiejszym rozumieniu staego poczenia centralnych funkcji politycznych, gospodarczych i administracyjnych. Tego rodzaju stoeczno bya moliwa dopiero duo pniej w pastwach, ktrych dugotrwaa stabilno umoliwia taki rozwj instytucji jurysdykcyjnych, fiskalnych i nadzorujcych porzdek ideologiczny, e mona byo nimi zarzdza z jednego staego centrum. 216 Takim pastwem na pewno nie byo pastwo Mieszka I, ktre pojawio si w X w. na scenie geopolitycznej w ramach lawinowego dzielenia Europy rodkowej i Pnocnej na niezalene organizacje terytorialne. Nie by to wynik dugotrwaego osigania progu pastwowoci w procesie przeksztace ewolucyjnych, lecz skutek radykalnych zmian wprowadzanych przez dcych do zwikszenia zakresu swojej wadzy ambitnych przywdcw. Wykorzystujc niekonwencjonalne rodki - gwnie nowe rozwizania militarne (staa armia przyboczna) i ofensyw ideologiczn (wprowadzenie chrzecijastwa) - pozbywali si spoecznej kontroli i likwidowali wewntrzn konkurencj innych pretendentw do wadzy zwierzchniej. Po ustabilizowaniu wadzy terytorialnej rozpoczynali ekspansj na zewntrz, pokonujc sabszych, mniej zdeterminowanych lub po prostu pechowych ssiadw. Stabilno takich modych" pastw zaleaa gwnie od charyzmy i determinacji zwyciskiego przywdcy, ktry swj status musia wci potwierdza fizycznym demonstrowaniem swojej siy. To on sam, wsparty ostentacyjnie manifestowanym bogactwem i militarn przewag zapewnian przez druyn przyboczn, by gwarantem utrzymania adu politycznego i porzdku spoecznego oraz podtrzymania lojalnoci swoich przedstawicieli w terenie. Mimo delegowania im czci swoich prerogatyw, musia sam pilnowa trwaoci swego dziea w cigej walce ze stale obecn, czyhajc na oznaki saboci, monowadcz opozycj wewntrzn i z zewntrznymi zagroeniami ze strony zawsze dnych zdobyczy ssiadw. W takiej sytuacji niemal cigego zagroenia wadca nie mg sobie pozwoli na duszy, bezczynny pobyt w jednym miejscu. Taki brak przezornoci mgby bowiem by pretekstem do buntu ambitnych wasali lub do ataku ktrego z obserwujcych sytuacj geopolityczn ssiadw, ktrych te trzeba byo trzyma w szachu czstymi akcjami zaczepnymi lub przynajmniej pozorowaniem przygranicznej aktywnoci militarnej. Wobec cigej, wyznaczonej czstymi zmianami sojuszy, niepewnoci sytuacji geopolitycznej i zwizanej z tym groby ataku wrogiej armii, posiadanie jednego, staego centrum zarzdzania pastwem byoby decyzj strategicznie nierozwan. Wikszo wczesnych

wojen nie polegaa przecie na zajmowaniu terytorium przeciwnika, bo nie byo na to ani czasu, ani wyszkolonych w zarzdzaniu ludzi. 217 Nie mona te byo wykorzysta elementu zaskoczenia, bo zebranie wikszej armii trwao tygodniami. Wobec braku zawodowych onierzy nie mona te byo prowadzi dugotrwaej wojny. Najczciej wic atakujce wojsko posuwao si jak najszybciej w gb terytorium przeciwnika, nie rozpraszajc si na zajmowanie wszystkich grodw. Chodzio gwnie o stoczenie decydujcej bitwy lub zdobycie najwaniejszych orodkw, co dawao wiadomo zwycistwa. Gwnym celem byy upy, upokorzenie przeciwnika i zmuszenie go do uznania trybutarnej podlegoci lub co najmniej do uzyskania jednorazowej odprawy". Pastwu, ktre miaoby wszystkie funkcje zarzdzania skupione w jednym miejscu, kady taki atak przynosiby miertelne niebezpieczestwo. Poza typow dla wczesnych czasw sytuacj cigego zagroenia wewntrznego i zewntrznego, powany problem stanowi te brak systemu sprawnego obiegu informacji. Nasza cz Europy nie miaa przecie porzymskiej infrastruktury drogowo-mostowej, a wzgldnie szybki system wici lub sygnalizacji ogniowej suy do przekazywania tylko bardzo prostych komunikatw i to na ma odlego1. Tutejsi wadcy, dziaajc w poczuciu permanentnego niedoczasu", prbowali przezwyciy problemy logistyczne przez swoj cig mobilno. Taki wczesnoredniowieczny rex ambulans stara si stwarza pozory staej kontroli, przemieszczajc si wci po swoim terytorium (H.C. Peyer 1964). W spokojnych czasach regularne wizytacje wadcy wystarczay do utrzymania w szachu konkurentw i zapobiegania lokalnym napiciom. Regularno tej marszruty zakcay czasem nage wieci wymagajce bezporedniej interwencji militarnej lub tylko uycia monarszego autorytetu do rozstrzygnicia lokalnego konfliktu. Przy takim sposobie sprawowania wadzy trudno byo o jak spjn polityk wewntrzn i strategi stosunkw z ssiadami, bo perspektywiczne planowanie mogo si atwo zaama wskutek koniecznoci rozwizania jakiego mniej lub bardziej lokalnego kryzysu. Byo 1 Najlepszy ze znanych nam redniowiecznych systemw wczesnego ostrzegania stworzono w Norwegii rozcignitej wzdu ponad 2 tys. kilometrw skalistego wybrzea. Wiemy, e sygna alarmowy wdrowa z poudnia na pnoc ok. 2 tygodni, uruchamiajc statki floty wojennej {leidang). 218 to raczej dorane rozwizywanie - czsto spnione - pojawiajcych si w rnych miejscach problemw. Wymuszao to du mobilno centralnego orodka wadzy, ktry stara si bra bezporedni udzia w wanych wydarzeniach krajowych i musia uczestniczy w dziaaniach wojennych - zarwno agresywnych, jak i obronnych. Kolejn, istotn przyczyn ruchliwoci wczesnoredniowiecznych wadcw byy trywialne kopoty z zapewnieniem cigoci zaopatrzenia wymagajcego ekskluzywnej konsumpcji dworu i towarzyszcej mu stale druyny. Niewielkie nadwyki produkcyjne wczesnego rolnictwa, ktre z jednego wysianego ziarna zboa zbierao niewiele ponad dwa dojrzae ziarna, niedoskonao metod konserwacji

ywnoci (ograniczonych waciwie do wdzenia i suszenia), brak wyspecjalizowanych magazynw oraz oczywiste trudnoci transportowe powodoway, e adna okolica nie wytrzymaaby gospodarczo staego pobytu wadcy i jego otoczenia. Problemu nie stanowi brak luksusowych dbr (np. broni, ozdb, szat, futer), lecz prozaiczny brak wikszych zapasw ywnoci, ktry agodzono przez polowanie i rybowstwo oraz intensyfikacj handlu. Tote obowizek goszczenia ksicia [...] podczas jego staych podry po kraju" naley wiza ju z najstarsz faz budowy pastwa" (G. Labuda 2002, s. 55). Zatem zarwno przyczyny natury politycznej wymagajce bezporednich interwencji wadcy, jak i naturalne ograniczenia logistyczne, utrudniajce i wyduajce obieg informacji, oraz trywialne kopoty aprowizacyjne powodujce problemy z zaopatrzeniem w ywno sprawiay, e w pastwach wczesnoredniowiecznych nie mogo by orodkw, ktre mona by nazwa stolicami" w dzisiejszym rozumieniu tego terminu. Sdz wrcz, e nie byo potrzeby istnienia jednego, bezwadnego centrum czcego wszystkie funkcje (polityczne, administracyjne, jurysdykcyjne, fiskalne, ideologiczne) niezbdne do istnienia stabilnego pastwa. Byy oczywicie orodki wyrniajce si swoim znaczeniem gospodarczym czy strategicznym; byy siedziby biskupstw i zarzdcw regionalnych; byy miejsca, w ktrych wadcy przebywali chtniej i duej. Jednak to sama dynamika ycia politycznego, maa elastyczno gospodarki i niedorozwj infrastruktury administracyjnej uniemoliwiay stabilne scentralizowanie wszystkich struktur wadzy 219 w jednym punkcie geograficznym. Tote nawet w Europie Zachodniej a do XIII w. krl i jego dwr przemieszczali si po terenie krlestwa; siedziba rzdu bya tam, gdzie akurat znajdowa si wadca. Myl, e wadca powinien przebywa w najwikszym miecie, nie bya jeszcze popularna" (J. Schofield 2007, s. 128). Stolica pastwa wczesnoredniowiecznego bya, bo musiaa by, mobilna. T stolic" by bowiem sam wadca, ktremu przed 1000 r. zapewne stale towarzyszy biskup dworski". Tak wic Jordan, a zapewne i Unger, rezydujc stale przy dworze, uprawia swoj akcj chrystianizacyjn, poruszajc si po caym pastwie Mieszka I" (G. Labuda 2002, s. 116; te s. 208). Podobna funkcja mobilnego biskupa przetrwaa te w cesarstwie, gdzie wadcom towarzyszy palatii episcopus, tak jak Leon (pniejszy biskup Vercelli) przebywajcy stale (?) u boku Ottona III (Vita II, 20). Nawet bowiem w pastwie tak potnym i silnym dug tradycj scentralizowanych rzdw, jakim bya Rzesza niemiecka, dwr krlewsko-cesarski znajdowa si w cigym ruchu, wietnie powiadczonym miejscami podpisywania dokumentw. Nie byo nawet jednej nekropoli krlewskiej, bo kolejni wadcy w X i XI w. zostali pochowani w rnych miejscach. Henryka I pogrzebano w Kwedlinburgu; Otto I spocz w houbionym przez siebie Magdeburgu; Ottona II zoono do grobu w Rzymie; Otto III zayczy sobie grobowca u boku Karola Wielkiego w Akwizgranie; Henryk II ley w Bambergu, Konrad II za w Spirze (por. E. Gierlich 1990). Wadcy ci wybierali te rne miejsca na swoje ulubione siedziby, ktre hojnie obdarowywali fundacjami. Byy to jednak nie stolice, lecz

miejsca symboliczne, ktrych nie mona byo pomin. Od czasu Karola Wielkiego prymat w wiecie zachodnim, wrd wadcw karoliskich, a pniej wrd krlw wywodzcych si z arystokracji frankijskiej, zawsze nalea do posiadacza Akwizgranu", dlatego Sprawowanie wadzy nad nieformaln stolic Karola Wielkiego byo nieodzownym atrybutem ubiegania si o prymat wrd drobnych krlw" (W. Fakowski 1999, s. 166 n.). Tote Ludolfingowie umiejtnie wykorzystywali symbolik tego miejsca, przeprowadzajc w karoliskiej kaplicy Najwitszej Marii Panny kolejne koronacje: Ottona I w 936 r., Ottona II w 961 r., Ottona III w 983 r. i Henryka II w 1002 r. Ta funkcja Akwizgranu jako miejsca legitymizujcego zwierzchni wadz w Rze220 szy zostaa wzmocniona przez Ottona III, ktry otworzy grb Karola Wielkiego, rzekomo wydobywajc z niego cesarski tron2. Akwizgran rozpoznawany by wic jako symboliczna caput czy sedes regni, gdzie kady wadca oficjalnie obejmowa rzdy przez symboliczny gest zasicia na tronie uwiconym tradycj wczeniejszych koronacji i odbiera bogosawiestwo w kociele Maryi Panny, ktry Karol Wielki wybudowa wielkim nakadem stara" (Thietmar II, 1). Wedug Thietmara Rada Ksit, zaprowadziwszy Ottona I ad sedem eum ducens usue imperiaem, posadzia go na miejscu jego poprzednikw i wrd dzikczynie Bogu krlem ogosia" (tame II, 1). Komentujc podstpn napa Lotara w 978 r. na nostrum semper respicientem dominium, biskup merseburski jednoznacznie ulokowa w Akwizgranie palacium et sedes regiam (tame III, 8). Najwyraniej jednak centralna funkcja Akwizgranu ograniczaa si do sfery symboliki koronacyjnej. aden z Ludolfingw nie ulokowa w nim bowiem nawet biskupstwa ani nie obra go sobie, wzorem ostatnich lat panowania Karola Wielkiego, za swoj sta siedzib. Jeeli Otto III planowa ustanowienie staej stolicy cesarstwa, to na pewno myla o Rzymie, ktry przyciga go staroytnymi korzeniami. Wynika to z listu do papiea Sylwestra II, w ktrym podwaa tzw. Darowizn Konstanfyna i z przygotowa do przebudowy miasta, co tak oburzyo Brunona z Kwerfurru {ywotpiciu braci mczennikw, s. 182 n.). Jeeli plan taki rzeczywicie istnia, to bunt Rzymian w styczniu 1001 r. i rycha mier cesarza uniemoliwiy jego realizacj. Jego nastpca Henryk II, cho te obdarza Akwizgran dowodami aski3, kontynuowa tradycyjne, objazdowe zarzdzanie pastwem i nikt nie potrafi wskaza miasta, ktre mona by nazwa jego stolic. Bya to sytuacja typowa dla niemal wszystkich pastw przeomu I i II tysiclecia, ktrym daleko byo do politycznej stabilnoci i biurokratycznej skutecznoci Bizancjum, majcego swoje stae centrum 2 W kontekcie tak wielkiej wagi symbolicznej miejsca koronacji niemieckich krlw cakowicie niewiarygodna wydaje si informacja Ademara z Chabannes, wedug ktrej znaleziony w grobowcu Karola Wielkiego tron zosta podarowany Bolesawowi Chrobremu (por. nastpny rozdzia). 3 Na przykad dokoczy budow ufundowanego przez swojego poprzednika klasztoru w. Wojciecha. 221 w Konstantynopolu. Tak jak Niemcy nie miay te swoich jednoznacz-

nych stolic Francja, Anglia, Norwegia, Dania, Szwecja czy Wgry. Rwnie na Rusi dwr znajdowa si w cigym ruchu, chocia Kijw by gwn siedzib ksic (V. Rychka 2000, s. 193). Nie ma adnego powodu, aby sdzi, e pastwo Mieszka I byo bardziej zaawansowane organizacyjnie, a jego wadza polityczno-administracyjna sprawniejsza. Dotyczyo to rwnie Bolesawa Chrobrego. Zatem z teoretycznego punktu widzenia poszukiwanie jednej, staej stolicy pierwszych Piastw, a take innych wczesnych dynastii, jest chyba bezprzedmiotowe. Spr o to, czy pierwsza stolica Polski bya w Poznaniu czy w Gnienie4, naley zatem przerwa, gdy pastwo wczesnopiastowskie staej stolicy mie po prostu nie mogo. Jak niemal wszystkie due pastwa przeomu tysicleci miao ono struktur federacyjn, w ktrej legitymacja wadzy centralnej zaleaa od uznania lokalnych elit, uzyskiwanego przekupstwem, grob lub obietnicami przyszych korzyci. W niektrych pastwach zabiegi te zostay z czasem zinstytucjonalizowane w postaci objazdw pokoronacyjnych. Na przykad w Norwegii kady nowy wadca musia uzyska akceptacj czterech wiecw regionalnych: Borgarting, Eyrating, Frostating i Gulating, a w Szwecji musia odby tzw. Drog Eryka wok wielkich jezior. Pomimo powyszych argumentw teoretycznych, wtpliwoci praktycznych i analogii historycznych, trzeba jednak starannie rozway potencjalne kandydatury do funkcji stolicy pastwa wczesnopiastowskiego. Dyskusja taka nie moe si ograniczy tylko do tradycyjnej opozycji Gniezno czy Pozna" (np. Z. Dalewski 1991). Badacze innych centralnych grodw Mieszka I i Bolesawa Chrobrego te bowiem dysponuj interesujcymi argumentami. Wobec braku przekazw historycznych ograniczaj si one gwnie do sfery odkry archeologicznych. 4 Spr ten ma czasem bardzo dziwne skutki. wieego przykadu dostarcza, bardzo interesujcy skdind, tom Traki cesarski Iawa-Gniezno-Magdeburg wydany w Poznaniu w 2002 r. (pod redakcj Wojciecha Dzieduszyckiego i Marcina Przybya). Rekonstruujc drog, jak przeby Otto III, spieszc wiosn 1000 r. do Gniezna, poprowadzono go logicznie najkrtsz drog na pnocny wschd, aby nagle, po Gieczu, dokona logistycznie zupenie nieuzasadnionej wolty, zmieniajc tras tak, aby Pozna znalaz si przed Gnieznem. 222 Trudno bez zastrzee zgodzi si, e dwaj pierwsi historyczni wadcy polascy wyranie dystansowali si od Gniezna, starajc si o wytworzenie w Poznaniu orodka przeciwwacego" (J. Strzelczyk 1995, s. 17 - za Z. Dalewskim 1991). wiadcz przeciw temu wane, cho nie jednoznaczne informacje rdowe, w ktrych Gniezno pojawia si przecie jako geograficzny identyfikator pastwa Mieszka I (por. dalej). Zwolennicy stoecznoci Poznania5 wspieraj si informacjami Thietmara (II, 22) i powizanych z nim rde niemieckich, wedug ktrych Jordan by pmus episcopus posnaniensis. Wiarygodno tej tytulatury podwaa jednak instytucjonalny interes biskupa merseburskiego w wygodnej dla jego zwierzchniej metropolii magdeburskiej interpretacji stanu sprzed 1000 r. oraz fakt, e adne wczeniejsze od kroniki Thietmara, zupenie dobrze zachowane do dnia dzisiejszego

dokumenty papieskie i cesarskie, dotyczce przygotowa do zaoenia arcybiskupstwa w Magdeburgu [...] ani razu nie wspominaj o Poznaniu" (J. Strzelczyk 1999a, s. 128; por. te zastrzeenia Gerarda Labudy - 2002, s. 108-112; oraz 2006b, s. 165). Ku Poznaniowi jako pierwszej stolicy diecezjalnej skania si jednak ostatnio Roman Michaowski (2005, s. 91), cho jednoczenie przyznaje, e niemieccy autorzy wiadectw z pocztku XI w. nie budz zaufania". Centraln rol Poznania w pastwie wczesnopiastowskim od dawna silnie wspieraj archeolodzy, wskazujc na symboliczne znaczenie pochowania obu pierwszych Piastw w katedrze poznaskiej (np. Z. Kurnatowska 1990)6, do czego jednak zgaszaj zastrzeenia historycy (np. A. Gsiorowski 1990, s. 91 n.), oraz na zbudowanie tam baptysterium (Z. Kurnatowska 1998), co z kolei krytykuj archeolodzy (np. P. Urbaczyk 2004d, s. 28). Kolejnego argumentu dostarczyo niedawne odkrycie na Ostrowie Tumskim pozostaoci kamiennych fundamentw budynku, ktry mia by palatium wybudowanym przez Mieszka I (np. H. Koka-Krenz 2001; H. Koka-Krenz, M. Kara, 5 Eponimiczny charakter Poznania" podkrela ju S. Urbaczyk (np. 1965, s. 15). 6 T interpretacj zaproponowali ju pierwsi badacze katedry poznaskiej (por. Z. Kpiski, K. Jzefowiczwna 1952). 223 D. Makowiecki 2004, s. 152-155). Potwierdzenie takiej interpretacji odkrytej budowli7 wczyoby Pozna do cisej czowki kandydatw do funkcji najwaniejszego orodka wczesnopiastowskiego. Bo te tamtejsze inwestycje w architektur monumentaln nie miay sobie rwnych w caej Polsce. To tam przecie zbudowano ju w X w. najstarsz i najwiksz katedr pod znaczcym wezwaniem w. Piotra. Argumenty archeologiczne nie mog jednak rozstrzyga pytania o stoeczno". Wtpliwoci wobec ewentualnej stoecznoci Poznania nie oznaczaj jednak, e na pewno stolic pastwa byo Gniezno", do czego od lat przekonuje Gerard Labuda (ostatnio - 2002, s. 59). Nawet pna tradycja o pochowaniu w Gnienie ksinej Dbrwki nie zniweluje jednak niedoboru rde. Trudno te uwierzy zapewnieniom lingwistw, e w takim przypadku jzykoznawstwo moe si walnie przyczyni do rozjanienia antycznych i wczesnoredniowiecznych mrokw, wobec ktrych archeologia czstokro staje bezradna, historia za milczy z braku rde pisanych" (J. Nalepa 2005, s. 67). Lingwistyczne potwierdzenie, e Anonim Gali mia racj, wyprowadzajc jego nazw od gniazda" (S. Urbaczyk 1965, s. 22; J. Nalepa 2005, s. 66)8, nie jest bowiem dowodem, e wanie w Gnienie wzniesiony zosta stoeczny grd Polan i pierwsza historyczna stolica Polski" (J. Nalepa 2005, s. 68; te s. 87). Trudno te zgodzi si bezkrytycznie, e regest dokumentu Dagome iudex dowodzi stoecznoci Gniezna" (G. Labuda 2002, s 209), aczkolwiek taki pogld podziela wielu historykw. Identyfikacj Gniezna z Schinesghe/Schignesne wspieraj wprawdzie jzykoznawcy (ostatnio J. Nalepa 2005, s. 83-84), ale informacje geograficzne zawarte w tym dokumencie trudno przetworzy na konwencjonaln map z Gnieznem umieszczonym porodku pastwa Mieszka I. Poza tym moga to by tylko jednorazowa prba znalezienia jakiej nazwy dla pastwa, ktre

leao na terenie tylko oglnie wwczas rozpoznawanej w Europie Sclavinii (por. rozdz. 12). 7 Wci nie mona wykluczy, e s to jednak fundamenty kocioa. 8 Ostatnio Witold Hensel (2001, s. 160) powrci do, wydawaoby si ju zarzuconej, koncepcji odczytywania rdosowu Gniezna jako dwuczonowego zoenia celto-sowiaskiego Knizen-dun. 224 Wtpliwoci lingwistycznych nie pozostawia wprawdzie, wybita przez Bolesawa Chrobrego, moneta z napisem GNEZDUN CIVITAS, ale nie wiadomo, czy jest to faktycznie nazwa pastwa pisana tak, jak uywaa jej wwczas kancelaria ksica" (A. Schmidt 2000, s. 241), a wic i wskazwka stoecznej funkcji Gniezna. Ta wyprodukowana zapewne okazjonalnie" i w maej iloci moneta (A. Schmidt 2000, s. 237) nie rozstrzyga o jego stoecznoci. Nie jest to bowiem jedyna moneta z naszej czci Europy z jednoznacznym wskazaniem konkretnego miejsca. Z Czech znamy bowiem monety Sobiesawa Sawnikowica opatrzone napisem MALIN CIYITAS oraz monety ksinej Emmy wskazujce CIYITAS MELNIC (por. F. Cach 1970; S. Suchodolski 1971; Z. Petra 1998). Troch dalej wybito monety, na ktrych obok CIYITAS znajdujemy objanienia: ARGENTINA (Strasburg), AUGSBURG i REGINA (Ratyzbona). Mamy wreszcie inn monet Bolesawa Chrobrego z napisem MOGILN CIYITAS. adna z nich nie dowodzi jednak stoecznoci tych miast. Wrcz przeciwnie, zgodnie uwaa si, e s to wszystko tylko porzdkowe" informacje o miejscach wybicia tych monet, a wic i o lokalizacji mennic. W przypadku monety GNEZDUN CIYITAS badacze ulegaj jednak pokusie potraktowania jej jako ewenementu historycznego. Niektrych przemona ch potwierdzenia niepewnej interpretacji regestu Dagome iudex skania do odczytania tego napisu jako wskazwki, e Bolesaw Chrobry kontynuowa nazewnicz tradycj swojego ojca, ktry mia sam okreli swoj domen jako pastwo gnienieskie" (A. Schmidt 2000, s. 241 n.). Inni uwaali, za Kazimierzem Stronczyskim (1884, s. 24), e ten elegancki denar mia uwietni wizyt Ottona III w Gnienie w 1000 r., co jednak budzio pewne wtpliwoci chronologiczne (S. Suchodolski 1971, s. 108). Prbowano nawet zlokalizowa miejsce jego wybicia w Poznaniu (np. S. Zakrzewski 1958, s. 5). Pomijajc te spory interpretacyjne, trzeba zauway, e w tym czasie wadcy powszechnie deklarowali na monetach swj status (np. rex, dux) i ewentualnie wadz nad jakim ludem", a nie nad jednoznacznie nazwanym terytorium. Najblisze przykady z koca X w. to skandynawskie naladownictwa monet angielskich, informujce, e: Swen Widobrody by krlem Duczykw" (ZYEN REXDENER - J. Steen-Jensen ed. 1995, nr 1-2); Olav Tryggvason by krlem Norwegw" 225 (OLAFREXNOR - K. Skaare 1976, s. 58 n., i Plate XI, la), Olof Sktkonung za by krlem Szwedw" (OLAFREXZVEVO - B. Malmer 1991, ryc. 3-5). Przydatnym do naszej dyskusji wyjtkiem, zupenie jednak innym od monety polskiej, jest moneta szwedzka, na ktrej wskazano jednoznacznie, e Olof Sktkonung jest krlem w Sigtunie" (OLAF REXAN

ZITUN-B. Malmer 1991, ryc. 3-5). W przypadku GNEZDUN CIVITAS nie ma jednak adnego, poza emocjonalnym, powodu, ktry usprawiedliwiaby wyjtkow interpretacj akurat polskiej monety. Nie jest te przekonujce wizanie jej z akcj propagandow towarzyszc wizycie Ottona III w Gnienie. Rwnie jej datowanie na ok. 1000 r. wynika raczej z emocjonalnej potrzeby jej powizania ze zjazdem gnienieskim ni z zimnej analizy faktw (por. wtpliwoci S. Suchodolskiego - 1967, s. 113-114). Ta bowiem kae upatrywa w tym napisie trywialnej i typowej dla owych czasw informacji o miejscu wybicia piknej monety Chrobrego, ktry inn swoj monet wybi w MOGILN CIVITA&, gdzie jako nikt nie prbuje ulokowa jego stolicy, a brak odpowiedniego rda pisanego nie pozwala powiza jej z jakim wanym wydarzeniem. Zgodnie z przewaajc w Europie tradycj interpretacyjn trzeba wic przyj, e obie te monety wskazuj tylko umiejscowienie ksicych mennic, ale unika kolejnych spekulacji, e emisja GNEZDUN CIVITAS nastpia wkrtce po mierci Mieszka I w 992 r. i moga by jednym ze rodkw w walce z istniejc jeszcze w kraju opozycj zoon ze stronnikw Ody i maoletnich braci Bolesawa" (A. Schmidt 2000, s. 140). To nie podwaa bynajmniej faktu, e bya to emisja wyjtkowa (tame, s. 241), bo wszystkie tzw. cikie denary Chrobrego miay najwyraniej charakter raczej demonstracji politycznej ni akcji o charakterze gospodarczo-rynkowym. Kolejny argument zwolennikw stoecznoci Gniezna to przekonanie, e przed 1000 r. w mniemaniu Thietmara, Unger by biskupem w Gnienie, a nie w Poznaniu" (G. Labuda 2006b, s. 165). Jest ono jednak oparte na do niejasnej wzmiance kronikarza, e Ottona III powita w Gnienie episcopo eiusdem [urbis] Ungero (Thietmar IV, 9 Trzeba przyzna, e zgaszano ju wtpliwoci, czy jest to moneta Bolesawa Chrobrego, czy te emisja czeska (R. Kiersnowski 1960, s. 269). 226 45). Taka tytulatura moe by jednak konsekwencj jego wczeniejszego stwierdzenia, e diecezji ungerowej omnis haec regio subiecta est (tame), a zatem rwnie Gniezno. Wan przesank dowodow moe by wybr Gniezna na miejsce pochowania w. Wojciecha. Chrobry nie bez powodu przecie wybra Gniezno na miejsce zoenia wykupionych od Prusw doczesnych szcztkw mczennika. Mogo to jednak by nie tyle potwierdzenie stoecznej funkcji Gniezna, ile prba ideologicznego zrwnowaenia moe wci jeszcze ywej pamici o tamtejszym sanktuarium pogaskim, ktre przez stulecia wydawao si tylko wytworem wyobrani Jana Dugosza {Roczniki..., s. 166) lokalizujcego tam najwaniejsz wityni, do ktrej pielgrzymowano ze wszystkich stron". ladw kultu pogaskiego poszukiwali wic od dawna archeolodzy (np. G. Mikoajczyk 1984), ale dopiero niedawne badania potwierdziy ich obecno na Grze Lecha (Z. Kurnatowska 2004a, s. 185-187). To moe wyjania denie do ulokowania wanie w Gnienie silnego centrum kocielnego. Takie przekrelenie, ale jednoczenie wykorzystanie tradycji pogaskiej byo wszak czstym elementem strategii chrystianizacyjnej (por. P. Urbaczyk 2000a, rozdz. III.5). Wiodc rol Gniezna w oczywisty sposb potwierdza ulokowanie

tam w 1000 r. siedziby arcybiskupstwa. Jest to argument o tyle celny, e mona t decyzj powiza z instrukcj, jak Grzegorz II (715-731) sporzdzi dla swoich legatw, wyranie sugerujc, e siedzib arcybiskupstwa powinna by najwaniejsza stolica danego kraju (MGH Leges, t. 3, s. 452). Oczywicie i tu decydujce znaczenie miaa jednak lokalizacja relikwii wojciechowych, na co w oczywisty sposb wskazywa tytu Gaudentego {archiepiscopus sancti Adalberti martyris), ktry, co jest ewenementem, nie zawiera adnej wskazwki geograficznej lub etnicznej (por. rozdz. 11). To wanie sawa mczennika i lokalizacja metropolii sprawiy, e na pocztku XI w. wanie Gniezno byo najlepiej znanym, a wic i najczciej wymienianym przez obcych kronikarzy polskim miastem10. Tam przecie obok w. Wojciecha 10 W pniejszych kopiach lita I zastpio nawet nikomu nieznany Gdask, ktry zanotowano wycznie w najstarszej wersji pierwszej hagiografii w. Wojciecha (por. rozdz. 12). 227 pochowano jego brata, arcybiskupa Radzima-Gaudentego oraz ciaa Piciu Braci. To Gniezno stao si wic w 1038 r. gwnym celem wyprawy czeskiego ksicia Brzetysawa, ktry dokona brutalnej translacji wszystkich relikwii, liczc najwyraniej na przejcie sawy, jak si w Europie cieszyy, a z ni rwnie siedziby metropolii. Brzetysaw arcybiskupstwa nie dosta, ale chyba ostatecznie przekreli szans Gniezna w konkurencji o miano piastowskiej stolicy. Trudno zgodzi si z pogldem, e podana przez Anonima Galia (I, 8) wielko zag poszczeglnych grodw Bolesawa Chrobrego wyranie wskazuje wyszo Gniezna nad Poznaniem" (G. Labuda 2000a, s. 43). Stwierdzenia: Z Poznania bowiem [mia] 1300 pancernych i 4000 tarczownikw, z Gniezna 1500 pancernych i 5000 tarczownikw", nie mona przecie traktowa bezkrytycznie. S to bowiem tylko abstrakcyjne szacunki, ktre miay odda wzgldn hierarchi poszczeglnych orodkw, ale nie tak, jaka bya faktycznie w X-XI w., lecz ustalon z punktu widzenia obserwatora piszcego dopiero na pocztku XII w., kiedy celem patronujcych kronikarzowi hierarchw kocielnych mogo by przywrcenie zagroonego prymatu Gniezna w polskim Kociele. Podsumowujc t wymian sprzecznych interpretacji, trzeba przyzna, e Gniezno byo oczywicie jednym z grodw stoecznych" i na pewno miao due znaczenie symboliczne - nie tylko spowodowane decyzjami pierwszych Piastw, ale wywodzce si jeszcze z czasw pogaskich. O wiodcej roli Gniezna od zarania polskich dziejw przekonani byli zarwno Anonim, jak i Jan Dugosz. Wszystko to nie pozwala jednak wysun go przed innych, rwnie powanych kandydatw do przywileju bycia jednoznaczn stolic Polski wczesnopiastowskiej. Naszych rozwaa o najwczeniejszej stoecznoci nie mona ograniczy tylko do dwch miast. We wspzawodnictwie w roszczeniach do miana najwaniejszego orodka nie oddaj pola badacze Ostrowa Lednickiego, w ktrym dopatrywano si nawet gnieniesko-gieckiego pierwotnego orodka plemiennego" (H. owmiaski 1967, s. 164). Wedug pnego przekazu, wspartego odkryciem szczeglnego

elementu kamiennego, na wyspie mia sta piastowski tron monarszy. Jan Leny (1994) stwierdzi, e 228 wtek podania lednickiego o znajdujcym si niegdy na tutejszej wyspie tronie monarszym [...] posiada historyczne korzenie. Funkcjonowanie tronu zdaje si zarazem dodatkowo podnosi rang Ostrowa Lednickiego i pozwala na traktowanie go nie tyle jako rezydencji monarszej, co jednego z gwnych - rwnie w sensie administracyjnym - orodkw pastwa pierwszych Piastw (tame, s. 125). Pierwotn wyszo Ostrowa Lednickiego silnie zaakcentowa zesp Klementyny urowskiej, ktry w latach 90. XX w. przeprowadzi tam weryfikacyjne badania architektury kamiennej. Ich wynikiem byo uznanie, e: 1) okrga cz wikszej budowli lednickiej bya rotund-baptysterium; 2) prostoktna cz tej budowli bya paacem bi- skupim; 3) mniejsza budowla bya katedr; 4) wszystkie elementy tego zespou zostay wzniesione rwnoczenie przed 966 r.; 5) zostay one zaplanowane przez biskupa Jordana i wykorzystane do ochrzcz-, nia Mieszka I (por. K. urowska, T. Rodziska-Chory, A. Biedro, 1991 oraz K. urowska (red.) 1993). Te zbyt daleko idce wnioski spo-, tkay si z krytyk, zarwno historykw sztuki (np. Z. wiechowski 1994; 2001), jak i archeologw (np. P. Urbaczyk 1995; 1997) oraz historykw (np. G. Labuda 2001, przyp. 35). Dzisiaj wiadomo ju, e te wszystkie inwestycje trzeba przypisa Bolesawowi Chrobremu. Niemniej jednak jako tamtejszych inwestycji architektonicznych kae z szacunkiem odnie si do roli, jak Ostrw odgrywa w pastwie pierwszych Piastw. Moe to wanie one skoniy Jana Dugosza {Roczniki..., s. 142) do stwierdzenia, e to na Ostrowie Lednickim bya ongi ufundowana gnienieska katedra metropolitalna". Rol wyspy podwaa troch Anonim Gali (I, 8), ktry na swojej licie czterech najsilniejszych grodw Bolesawa Chrobrego umieszcza Wocawek zamiast Ostrowa Lednickiego. Jego wiedza o tamtych odlegych ju czasach bya jednak do baamutna, a w kadym razie wzbogacona przez wyobrani i perspektyw pocztku XII w. Zatem niepodwaalne ustalenia archeologw (np. Z. Kurnatowska 2004b) nie pozwalaj usun wyspy z wskiej listy kandydatw do stoecznoci. Godne wspomnienia s argumenty podkrelajce wag niedocenianego na og Giecza, ktry wszak Gali (I, 8) wymienia wrd czterech najwaniejszych orodkw militarnych Bolesawa Chrobrego, przypisujc mu 300 pancernych i 2000 tarczownikw. Prowadzone tam od 10 lat prace wykopaliskowe ujawniy (poza znanymi od daw229 na fundamentami kamiennego palatium) niezwyk inwestycj architektoniczn w postaci duego kocioa z podwyszajc chr krypt korytarzow i dwiema okrgymi wieami schodowymi w masywie zachodnim (por. T. Krysztofiak 2000; T. Wcawowicz 2000). Co wicej, najnowsze datowanie dendrochronologiczne podstawy wau obronnego wskazuje na pocztek drugiej poowy IX w., co czyni z Giecza najstarszy z gwnych orodkw wczesnopiastowskiej domeny. Tylko Giecz oferuje ponadstuletniju w czasach Mieszka I cigo funkcji centralnej i jest powanym kandydatem na rodow siedzib Piastw" (Z. Kurnatowska 2004c, s. 220). Trudno jednak z wieku danego orod-

ka wyciga wnioski odnonie do jego funkcji w biecej strategii rozwiza politycznych po ponad 100 latach od jego zaoenia. Przegld powyszych argumentw zwolennikw pierwszestwa ktrego z czterech kandydatw oraz zwizanych z tymi deklaracjami wtpliwoci nasuwa wniosek, e chocia zarwno Pozna oraz Gniezno, jak i Ostrw Lednicki oraz Giecz leay w wielkopolskim centrum pastwa wczesnopiastowskiego, adnego z nich jednak nie mona jednoznacznie nazwa stolic" - w kadym razie w dzisiejszym znaczeniu tego terminu. W adnym z nich bowiem nie skupiono na stae wszystkich najwaniejszych funkcji centralnych. Wrcz odwrotnie - wydaje si, e Mieszko I i jego syn z pen wiadomoci stworzyli swego rodzaju zdeglomerowane centrum swojego pastwa, w ktrym znajdoway si rwnorzdne orodki zorganizowane wedug jednego modelu, tj. wzniesiony nad wod potny grd z kamiennym kocioem i kamiennym palatium. Dziki wykopaliskom archeologicznym po kilkudziesiciu latach poszukiwa Pozna doczy do Giecza i Ostrowa Lednickiego z kompletem tych elementw. Brakujcego" wci palatium gnienieskiego upatruje si w trudno dzi dostpnych reliktach znajdujcych si pod kocioem w. Jerzego. Niewtpliwie musiay to wic by siedziby reprezentacyjne", w ktrych wadca przyjmowa najwaniejszych goci. Przy tym kada miaa te swoje cechy szczeglne. Religijny status Gniezna, w ktrym ju w czasach pogaskich funkcjonowa orodek kultowy, Bolesaw Chrobry wzmocni, skadajc tam w zbudowanej ad hoc rotundzie (Z. Kurnatowska 2004a, s. 191-192) ciao w. Wojciecha, co z kolei przycigno uwag Ottona III i zdecydowao o ustanowieniu tam 230 wojciechowego" arcybiskupstwa. Z kolei Giecz imponowa niezwyk bazylik, nawizujc do odlegych wzorw zachodnich (T. Wcawowicz 2000). Dzisiaj nie sposb rozstrzygn, czy wszystkie cztery orodki miay jednakow funkcj i wag polityczn. W kadym razie wydaje si pewne, e nie powinnimy mwi o jednej stolicy", lecz raczej o stolicach" pastwa wczesnopiastowskiego, zgodnie zreszt z sugesti samego Anonima Galia, ktry wszak wymieni kilka sedes regni principales. Podobn decentralizacj, aczkolwiek ograniczon do duo mniejszego obszaru, mona zaobserwowa te w ksistwie czeskim, chocia w kocu X w. byo to ju pastwo stosunkowo mae. O ile wic ksi rezydowa na Hradzie, a siedzib biskupa bya Maa Strana, o tyle wiece odbyway si tradycyjnie w Levym Hradcu. Swj orodek misyjny w. Wojciech ulokowa za w Bfevnovie, ktry dopiero duo pniej zosta wczony w obrb wielkiej Pragi. A jeszcze mamy, zanotowan w pocztku XIV w. przez Dalimila, legend o tronie cesarskim", ktry mia sta w miejscowoci Stara Boleslav. I w tym przypadku nie wida zatem tendencji do skupiania wszystkich najwaniejszych funkcji wadzy centralnej w jednym miejscu, aczkolwiek byy ulokowane w jednej, centralnie pooonej okolicy. Poza kontynuujcym centralistyczne tradycje staroytnego cesarstwa rzymskiego Bizancjum i kalifatem kordobaskim, nigdzie w Europie przeomu I i II tysiclecia nie wida pastwa, w ktrym udaoby

si zorganizowa jedno stabilne centrum wadzy politycznej, militarnej, gospodarczej i ideologicznej. Wydaje si wrcz, e taki centralistyczny model w ogle nie by brany pod uwag, gdy wczesnoredniowieczni wadcy wiadomie rozpraszali rne elementy rozwaane w dyskusjach o wczesnej stoecznoci. A adnego pojedynczego argumentu, jak np. lokalizacji metropolii kocielnej, grobw krlewskich czy te imponujcych inwestycji architektonicznych, nie mona uzna za ostatecznie decydujcy. Taki brak jednego miejsca centralnego wcale nie oznacza bezadu organizacyjnego, gdy wczesne pastwa funkcjonoway inaczej ni dzisiaj. Zaoenie, e Mieszko I i Bolesaw Chrobry jednak mieli jak konkretn stolic, bdc niekwestionowanym orodkiem scentralizowanego systemu zarzdzania pastwem, musiaoby by poparte wska231 zaniem wzorca organizacyjnego, ktrym posuyli si pierwsi Piastowie. W pobliu ziem polskich takiego wzorca nie wida, ani w X, ani w XI w. A Chrobry niewtpliwie za takim wzorcem si rozglda", dc do nadania swojemu pastwu cech uznawanych w chrzecijaskiej Europie za wyrniki samodzielnych organizacji politycznych. Chcc funkcjonowa na europejskiej scenie dyplomatycznej", musia odwoa si do wczesnych zwyczajw i stosowanej symboliki". Aby zaakcentowa swoj niezaleno, musia zaakceptowa i wprowadzi elementy wyrniajce na zewntrz penoprawne pastwa. Okoo 1000 r., po ustabilizowaniu swojej wadzy wewntrz kraju i zabezpieczeniu granic terytorialnych, rozpocz wic przemylane dziaania w sferze politycznej (zabiegi o koron krlewsk), religijnej (denie do uzyskania niezalenej metropolii kocielnej), gospodarczej (bicie wasnych monet) i geopolitycznej (likwidacja trybutarnego zwizku z cesarstwem). Symbolicznym zwornikiem tej strategii by wybr jednoznacznej nazwy Polonia identyfikujcej jego pastwo (por. rozdz. 12). Ustanowienie miejsca stoecznego, w ktrym na stae zlokalizowano by wszystkie funkcje centralne, w tej strategii si nie miecio. W Europie przeomu I i II tysiclecia byaby to wrcz ekstrawagancja, ktra mogaby zagrozi stabilnoci jego wadzy nad wci powikszanym terytorium. Nie wida wic moliwoci jednoznacznego rozstrzygnicia sporu, w ktry zaangaowali si zarwno historycy12, jak i archeolodzy13. Z jednej strony nie da si bowiem przezwyciy ubstwa i niejasnoci rde napisanych w czasach Mieszka I i Bolesawa Chrobrego, aby przekonujco wykaza, e W najstarszym pastwie piastowskim midzy Gnieznem a Poznaniem zachodzi typowy stosunek nadrzdnoci i podrzdnoci" (G. Labuda 2000, s. 60). Z drugiej strony za ar11 Por. rozwaania nad rol kapitau symbolicznego" w stosunkach midzygrupowych, przedstawion przez S. Harrisona - 1995. 12 Na przykad Gerard Labuda by zawsze zwolennikiem ekskluzywnej stoecznoci Gniezna, podczas gdy Zygmunt Wojciechowski widzia japo chrzcie Mieszka I raczej w Poznaniu - por. 1951, s. 343 n. 13 Ju w latach pidziesitych rnica zda podzielia zwolennika Gniezna Jzefa Kostrzewskiego i Witolda Hensla, ktry centrum wadzy Mieszka I po 966 r. lokowa raczej w Poznaniu -1953, s. 83 n.

232 cheologia, mimo cigego powikszania bazy rdowej, ma swoje immanentne ograniczenia. Nie dostarczy przecie ani nazwisk fundatorw, ani wezwa odkrywanych kociow, cho moe je coraz dokadniej datowa14. Nie pomoe uchwyci granic politycznych, chocia moe dostarczy map wyranych zwizkw widocznych w kulturze materialnej. Nie pomoe ustali, kto wybudowa i zamieszkiwa grd, chocia pozwala nawet dokadnie zrekonstruowa jego wygld. Nie wskae te stolicy" wczesnopiastowskiego pastwa ani nawet miejsca urodzenia jego wadcy. 14 Bardzo ciekawe wyniki w tym wzgldzie przynis sfinansowany przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyszego projekt Chronologia najstarszej polskiej architektury kamiennej" (nr H01H.036.28), ktrego celem jest akceleratorowe wydatowanie zapraw kilkudziesiciu najstarszych zabytkw polskiego budownictwa murowanego. 11. ZJAZD GNIENIESKI l Badacze jedynej w swoim rodzaju pokojowej wizyty cesarza w pastwie piastowskim dysponuj cakiem przyzwoitym zasobem tekstw rdowych, a ponadto, jako wydarzenie dyplomatyczne", mog j umieci w midzynarodowym kontekcie, ktry oferuje due moliwoci interpretacyjne. Mimo to fala okolicznociowych tekstw przygotowanych na tysiczn rocznic tego wydarzenia nie przyniosa waciwie nowych wizji. Milenijna rocznica gnienieskiego spotkania Ottona III i Bolesawa Chrobrego zaowocowaa licznymi publikacjami jubileuszowymi (naukowymi i popularyzatorskimi), ktrych autorzy gwnie podsumowuj i krytycznie analizuj dotychczasowe interpretacje (np. J. Dudek 2000; E.-D. Hehl 2000; A. Kocielecka, P. Dzianisz 2000; G. Labuda 2000b; C. Lubke 2000; R. Michaowski 2000; J. Strzelczyk 2000a, b, c, d; J. Tyszkiewicz 2000a; T. Wasilewski 2000; J. Wyrozumski 2002). Niewiele byo prb otwarcia nowych perspektyw interpretacyjnych (np. J. Shepard 2001), pogbienia bazy rdowej (np. H. Dormeier 2002) czy choby sprowokowania kontrowersji (jak zwykle niezawodny w tej roli Johannes Fried - 2002). Obracamy si zatem wci w sferze tych samych aspektw zjazdu, podkrelajc ewidentne sukcesy piastowskiej dyplomacji" w postaci ustanowienia polskiej metropolii kocielnej i zaakceptowania przez cesarza samodzielnoci politycznej Bolesawa Chrobrego. Niektrzy badacze chcieliby te widzie w niektrych gestach i sowach, ktre pady w Gnienie, nie cakiem formaln, ale jednak koronacj krlewsk (ostatnio T. Wasilewski 2000). Inni sugeruj plan ustanowienia polskiego ksicia zastpc imperatora na kresach" pnocno-wschodnich (ostatnio R. Michaowski 2000, s. 46 n.) lub przynajmniej uczynienia ze gwnego sojusznika w walce z Poabianami. Wskazuje si te na, ' Karol Rawer ju w 1882 r. nada gnienieskiej wizycie Ottona III u Bolesawa Chrobrego dumn nazw zjazdu gnienieskiego", podkrelajc jej wymiar geopolityczny. Dzisiaj niemal wszyscy operujtym porcznym terminem. Mona go ju zatem traktowa jak nazw wasn jednoznacznie rozpoznawanego faktu historycznego. 234 podkrelan przez wczesne rda, cesarsk wol pielgrzymowania

do grobu w. Wojciecha-Adalberta. Now jako spojrzenia przynioso wnikliwe studium Romana Michaowskiego (2005) Zjazd gnienieski. Religijne przesanki powstania arcybiskupstwa gnienieskiego. Ksika zawiera wysublimowan analiz religijnej duchowoci czasw ottoskich i jej wpywu na samego Ottona III. Pomaga to lepiej zrozumie motywy jego postpowania - cznie z kontekstem i podtekstem zjazdu gnienieskiego. W argumentacji autora wida jednak nadmierny nacisk na atmosfer religijno-polityczn emanujc ze rde powstaych w czasach ottoskich. Wszak wszystkie one wyszy spod pir ludzi Kocioa, a znaczn cz spisali wrcz jego hierarchowie. Trudno od nich oczekiwa innego spojrzenia na wiat i polityk ni przez silny pryzmat wspczesnej ideologii chrzecijaskiej. Nie mamy wiadectw cywilw", bo ci albo nie umieli pisa, albo nie uwaali zapisywania swoich wrae za rzecz potrzebn. Musi to spowodowa wyrane zachwianie perspektywy badawczej, co wymaga dokonania zimnej korekty. Spojrzenie na dziaania cesarza z perspektywy troch innej ni narzucona przez przedstawicieli Kocioa moe jednak prowadzi do wniosku, e wiara Ottona wcale nie polegaa na kurczowym trzymaniu si nauk Jezusa. Jego rozpita midzy skrajnociami natura kazaa mu okresy wyniosej pychy przeplata teatraln pokut i fajerwerkami obrzdowej religijnoci. Przy caej swojej zmiennoci, cesarz nigdy nie traci wytknitych sobie celw politycznych z pola widzenia (G. Gyrfy 2006/1977, s. 172). Niemniej jednak staranne argumenty R. Michaowskiego skoniy mnie do zagodzenia niektrych wczeniej sformuowanych opinii (P. Urbaczyk 2001a; 2001b, s. 197-216; 2002c), cho podtrzymuj gwne wtpliwoci co do przebiegu, skutkw i politycznego ta zjazdu. Trudno mi te zaakceptowa nieobecno w jego pracy wpyww bizantyskich widocznych wszak wyranie w rzdach wszystkich trzech Ottonw. Odwracajc jego myl (R. Michaowski 2005, s. 388, przyp. 333), przyznaj, i trudno zaprzeczy, e Otto III kierowa si motywami religijnymi. Nie mona si jednak zgodzi z lekcewaeniem ambicji cakowicie wieckich. Zapewne wic oba nasze, pozornie przeciwstawne, 235 spojrzenia powinny by uwzgldnione w celu uzyskania zrwnowaonego obrazu. Taka wanie tendencja widoczna jest w historiografii niemieckiej, ktra uznaje zjazd gnienieski za element strategii porzdkowania cesarstwa i Kocioa. Przez kilkadziesit lat bya to wizja zdominowana przez koncepcj Percy'ego Ernsta Schramma (1928), ktry dopatrzy si zaprogramowanego w 998 r. odnowienia Cesarstwa Rzymskiego" i Kocioa rzymskiego, ktre mody cesarz zaplanowa i prbowa zrealizowa z pomoc swoich uczonych doradcw. W 1993 r. Knut Grich podda t hipotez ostrej krytyce, kwestionujc samo istnienie takiego programu politycznego. Wedug niego celem Ottona III bya przede wszystkim odnowa" kocielno-monastyczna cesarstwa i uwolnienie papiestwa od kontroli arystokracji rzymskiej. W ten sposb reformatorskie denia cesarza przeniesiono z pragmatycznej sfery reorganizacji struktury wadzy do sfery ideologii religij-

no-moralnej. Ostatnio wida jednak tendencj do uznania, e cesarz swoj osobist religijno powiza z programem politycznym. Tak jak Karol Wielki prowadzi polityk misyjno-imperialn" (H. Dormeier 2002, s. 185 n.). Wynika to ze susznego przekonania, e w wczesnej rzeczywistoci nie da si oddzieli od siebie elementw kocielnych i wieckich. Jednak podstawa rdowa wiedzy o zjedzie utrudnia takie kompleksowe spojrzenie. W zachowanych informacjach bowiem wida dwie cakowicie odmienne interpretacje tego wydarzenia. Gdybymy mieli si oprze wycznie na relacjach wspczesnych komentatorw wizyty Ottona III w Gnienie, to musielibymy si ograniczy (zgodnie z sugesti Gerarda Labudy) niemal wycznie do sfery religijnej i problemw organizacyjnych zinstytucjonalizowanego Kocioa. Zupenie inn perspektyw historiograficzn narzuci po ponad 120 latach (!) nasz Anonim (I, 6), ktry skupi si gwnie na aspektach politycznych, podajc wiele bardzo szczegowych informacji, ktre jednak nie znajduj potwierdzenia we wczeniejszych rdach. Mamy wic dwie klarowne wizje: synodaln" i dyplomatyczn". Zrwnowaenie tych dwch, konkurencyjnych, ale przecie nie sprzecznych, spojrze nie jest wcale atwe. Wikszo badaczy prbuje je ze sob poczy, czerpic z obu podstaw rdowych. Rzadko towarzyszy temu krytyczna refleksja na temat zrnicowanej wiarygodno236 ci relacji, ktrych spisanie dzieli tak dugi czas. Wikszo autorw wspomnianych opracowa rwnorzdnie traktuje zatem dwa najbogatsze przekazy Galia i Thietmara, cho pny produkt propagandowy" dworu piastowskiego nie ma przecie tego samego waloru sprawozdawczego co przekaz wspczesnego, nawet niechtnego Polsce, obserwatora. Biskup merseburski bra wszak osobisty udzia w wielu wydarzeniach politycznych przeomu tysicleci, podczas gdy autor pierwszych dziejw Polski opiera si gwnie na ustnej tradycji, wspartej nieznanymi nam dokumentami. Piszc na wyrane zamwienie polityczne hierarchw polskiego Kocioa, wykreowa zmitologizowan wizj zotego wieku" czasw Bolesawa Chrobrego, uywajc zjazdu gnienieskiego jako alegorii politycznej wielkoci Polski. Opis tego wydarzenia ozdobi wieloma szczegami, ktre wprawdzie wzbogaciy narracj i wzmocniy przyjt tez, ale ich warto dowodowa" jest wtpliwa. Te informacje Anonima o przebiegu zjazdu, ktre nie maj potwierdzenia we wczeniejszych rdach, trzeba wic traktowa z du ostronoci. Tym bardziej e nie unikn ewidentnych bdw (np. nazywajc Ottona III Ottonem Rudym", ktrym to przydomkiem okrelano w rzeczywistoci jego ojca, Ottona II) i wykaza wyran ignorancj co do faktw o podstawowych znaczeniu (np. o utworzeniu metropolii gnienieskiej). Wtpliwoci tych nie rozstrzyga nawet powoanie si Anonima na jak ksig o mczestwie [tego] witego", gdy nie ma gwarancji, e rzeczywicie j czyta (J. Strzelczyk 1999b, s. 58) ani e rzeczywicie zawieraa podane przez niego informacje. Na jego korzy wiadczy tylko (?) wiadomo o podarowaniu Chrobremu pro vexillo triumphali wczni w. Maurycego", ktra wszak fizycznie przetrwaa do naszych czasw. Pewn wtpliwo wzbudza jedynie to,

e Gali wyranie uwaa j za orygina, zawierajcy gwd z krzya Paskiego"2. To oczywiste przekamanie dowodzi skali manipulacji, jakim pami o zjedzie gnienieskim poddano w cigu niewiele ponad 100 lat na piastowskim dworze, i powinno stanowi powan zacht do krytycznego traktowania relacji gallowej". 2 Jako usprawiedliwienie ignorancji" naszego kronikarza mona przypomnie, e identyczny bd co do autentycznoci wczni posanej na Wgry Stefanowi popeni autor pnej (1034 r.?) glosy do kroniki Ademara z Chabannes (s. 130). 237 Niestety, nalen ostrono w czytaniu Gallowej Kroniki osabia typowe dla polskiej historiografii przecenianie znaczenia zjazdu gnienieskiego, w ktrym chcielibymy widzie jedno z najwaniejszych wydarze wczesnej historii Polski, a nawet bez przesady - caej Europy" (J. Strzelczyk 2000a, s. 80 n.) o wrcz epokowym znaczeniu" (J. Strzelczyk 2000d, s. 497), w ktrym wzili udzia dwaj protagonici sceny wielkiej polityki europejskiej3. Jednak mimo e dla wczesnych dziejw Polski zjazd mia znaczenie fundamentalne, to w skali kontynentalnej by to tylko epizod o charakterze regionalnym. Mona wskazywa na bezprecedensowy charakter cesarskiej wizyty u prowincjonalnego ksicia, ale przecie nie wstrzsna ona Europ, bo ziemie piastowskie byy tylko jedn z wielu peryferii cywilizacji chrzecijaskiej, Bolesaw Chrobry za by wybitnym, ale tylko jednym z wielu wadcw funkcjonujcych mniej lub bardziej niezalenie na obrzeach zajmujcego centrum kontynentu cesarstwa ottoskiego (por. P. Urbaczyk (red.) 2001). Niemniej jednak nie da si pomin kontynentalnego" ta tego wydarzenia, ktrego polityczna wyjtkowo wymaga poszukania gbszego uzasadnienia oraz wyjanienia postaw i planw obu jego gwnych aktorw. Nie da si te unikn pytania o wiarygodno dwu rnych perspektyw narzuconych przede wszystkim przez Thietmara i naszego Anonima. Wreszcie, zmierzy si trzeba z narodowymi skrzywieniami" widocznymi w podejciu historykw polskich i niemieckich, z ktrych jedni gloryfikuj doran skuteczno Bolesawa Chrobrego, a drudzy - strategiczn wizj Ottona III. Wizyta w Gnienie musiaa by poprzedzona jakimi negocjacjami w sprawie skadu obu stron uczestnikw, miejsca przekroczenia granicy i pierwszego spotkania obu wadcw, trasy dalszej podry, miejsca i przebiegu obrad oraz ich treci. Istnia przecie niepisany protok dyplomatyczny", ktry jasno wiza hierarchi uczestnikw 3 Johannes Fried (1989/2000, s. 88) przelicytowa Polakw, piszc, e Akt gnienieski jest rzeczywicie wydarzeniem historycznym wiatowej [sic\] rangi". 238 rozmaitych spotka ze sposobem ich organizacji, tj. wyznaczeniem czasu, miejsca i przebiegu rozmw. Nie byo tam miejsca na improwizacj, ktra niosaby ryzyko wysania opacznego komunikatu na temat wzajemnych relacji uczestnikw. Prestiowy koszt bdnej interpretacji ponisby gwnie ten, ktrego status polityczny by wyszy. Kada wtpliwo co do waciwego" przebiegu spotkania dziaaaby bowiem na jego niekorzy. Podobnie jak w innych przypadkach spotka na szczycie", z pew-

noci musiao wic pa pytanie, czy wadca moe i powinien przekracza granic, by uda si do siedziby swojego partnera. Mogoby to bowiem stwarza dla niego sytuacj niezwykle upokarzajc, robic wraenie, e monarcha przybywa specjalnie w celu udzielenia pomocy innemu wadcy, poniewa jest zobowizany da mu auxilium" (W. Fakowski 2006, s. 189). W przypadku wadcw o podobnym statusie geopolitycznym regu byo wic spotykanie si w miejscu cakowicie neutralnym (np. na granicy) tak, eby adna ze stron nie miaa przewagi gospodarza". Podjcie przez Ottona III duego ryzyka propagandowego, zwizanego z wyjazdem do zaledwie" ksicia, musiao by uzasadnione szczeglnymi wzgldami politycznymi, a oczekiwane zyski miay zrwnoway niebezpieczestwo opacznej interpretacji faktu odbycia spotkania na terenie partnera o zdecydowanie przecie niszej pozycji w kontynentalnej hierarchii wadcw chrzecijaskich. Wykluczajc motyw chwilowego kaprysu modego cesarza, powysze wzgldy uzasadniaj podejrzenie, e bezprecedensowa podr do Gniezna bya wanym elementem jakiego bezprecedensowego zamierzenia politycznego. Musia to wic by element starannie zaplanowanej akcji propagandowej, w ktrej cesarscy doradcy upatrywali konkretnych korzyci. Ich plan musia zawiera jakie oszacowanie ryzyka negatywnej oceny tak bardzo nieprotokolarnej" wizyty w stosunku do przewidywanych zyskw, ktrymi mona by zaimponowa elitom cesarstwa. Uprzedzajc dalszy rozwj zdarze, mona si domyla, e w ostatecznym rachunku skutki propagandowe owej podry oceniono negatywnie. wiadczy o tym cakowicie inny charakter rwnie niezwykej wizyty w Wenecji w 1001 r. Mimo e i ten wyjazd poza granice cesarstwa musia by starannie przygotowany, Otto III odwie239 dzi Piotra II Orseolo w gbokiej tajemnicy, co pozwolio unikn koniecznoci pniejszego tumaczenia si" z kolejnej ekstrawagancji dyplomatycznej. Widocznie chcia tym razem unikn rozbudowanego ceremoniau lub symbolicznej deklaracji odnonie do natury swojej relacji z Do" (J. Shepard 2001, s. 38). Istnienie przemylanego planu milenijnego" objazdu cesarstwa, ktrego jednym z etapw byo Gniezno, mona uprawdopodobni, analizujc kontynentalny kontekst polityki Ottona III oraz, przede wszystkim, sam przebieg tej wyprawy. Jest to zadanie rwnie trudne jak podejmowane od kilkudziesiciu lat prby historykw niemieckich zrekonstruowania tzw. programu renovatio imperium Romanorum (por. ostatnie podsumowanie dyskusji w: H. Dormeier 2002). Ani jeden, ani drugi plan nigdy nie zostay jasno zwerbalizowane w zachowanych rdach. Oba trzeba wic rekonstruowa ze strzpw informacji skadanych w cao, ktr nietrudno skontestowa, gdy brak jest ostatecznego" dowodu rdowego. Niemniej jednak jest to wyzwanie historiograficzne o duym znaczeniu heurystycznym. Pozwala bowiem wej w trudno dostpn sfer mentalnoci politycznej, co uatwia zrozumienie i skorelowanie wielu, pozornie niepowizanych faktw. Przeprowadzona niej analiza dostpnych informacji umoliwia rekonstrukcj zamysu, ktrego wan czci byo spotkanie gnie-

nieskie. Pozwoli to moe uchwyci najwaniejsz paszczyzn tego wydarzenia, o ktrego ocen historycy spieraj si od stu kilkudziesiciu lat. W historiografii polskiej, podkrelajcej jego niemal kontynentalny wymiar, zadomowio si zaproponowane ju w XIX w. (K. Rawer 1882) dyplomatyczne" okrelenie zjazd gnienieski". Do nielicznych nale ci, ktrzy, rwnie konsekwentnie jak Gerard Labuda, widz w nim przede wszystkim prb uregulowania problemw organizacyjnych instytucjonalnego Kocioa, a wic - synod gnienieski". Prb ominicia tej kontrowersji interpretacyjnej jest przyjcie obojtnego semantycznie okrelenia spotkanie w Gnienie" (np. J. Strzelczyk 2000d). W historiografii niemieckiej panuje niemal cakowita zgoda co do rwnie neutralnego terminu der Akt von Gnesen", cho zdarzaj si te bardziej emocjonalne okrelenia - np. dramat gnienieski" (J. Fried 1998, s. 48). Zupenie nowatorskie podejcie zaproponowa niedawno Jonathan Shepard (2001), ktry 240 artobliwie uzna, e spotkanie cesarza z Chrobrym to by happening", a wic widowisko propagandowe przeznaczone przede wszystkim dla powizanych z Bizancjum Rurykowiczw. Zrekonstruowanie milenijnego planu" Ottona III nie koczy problemw badawczych. Analiza zachowanych rde zdaje si bowiem wskazywa, e w pewnym momencie w plan si zachwia i zaczto dziaa w popiechu, poszukujc doranych rozwiza sytuacji kryzysowej, ktra zaistniaa wanie w Gnienie. Podejrzenie to jest oparte na niejednoznacznoci rde, ktra moe by skutkiem niedoinformowania autorw zachowanych do dzisiaj relacji lub te celowej dezinformacji, jak zastosowali gwni uczestnicy zjazdu. W tym drugim przypadku trzeba by podejrzewa albo fiasko cesarskiego planu spotkania gnienieskiego, albo ch ukrycia rzeczywistego przebiegu wizyty i jej doranych skutkw. Podobne manipulacje zawsze charakteryzuj atmosfer tworzon wok rozmw na wysokim szczeblu. Widoczna wstrzemiliwo, jeli nie wyrana niech wspczesnych komentatorw, pozwalaj podejrzewa, e spotkanie w Gnienie, mimo pozornych sukcesw propagandowych, ani nie spenio oczekiwa Ottona III, ani nie wywoao wrd wspczesnych obserwatorw nalenej aprobaty. Nie oznacza to jednak, e byo ono jednoznacznym sukcesem Chrobrego. Wymowa przekazw powstaych na pocztku XI w. zmusza do refleksji gbszej ni powszechnie zaakceptowany w Polsce pogld o zjedzie gnienieskim jako ukoronowaniu przemylanej strategii polskiego wadcy. Chocia pozornie Chrobry moe si wydawa gwnym beneficjentem tego spotkania dwch wadcw o nieporwnywalnym przecie statusie, to jednak korzyci, jakie odnis, nie byy jednoznaczne. Zyska wprawdzie arcybiskupstwo, ale mia jakie kopoty z metropolit Gaudentym i wszed w otwarty konflikt z Kocioem niemieckim; dosta kopi witej wczni cesarskiej, ale nie koron krlewsk; zosta moe tytularnym bratem" i wsppracownikiem cesarstwa", ale przecie nie krlem rwnym europejskim pomazacom; przesta by trybutariuszem" cesarzy, ale w dalszym cigu musia si liczy z ich wol; uzyska eklezjalne wzmocnienie wadzy nad

pnocnymi i poudniowymi peryferiami swojego pastwa, ale jego skutki byy bardzo krtkotrwae. 241 Wtpliwociom tym da chyba wyraz Bruno z Kwerfurtu w jednym ze swoich emocjonalnych tekstw napisanych ju w Polsce. Piszc, i przedwczesna mier Ottona III napenia prawdziwym alem Bolesawa, ktremu przed innymi modociany krl na prno pragn wiadczy wiele dobrego" (ywot piciu braci mczennikw, 8), zapewne odda w ten sposb nastrj rozczarowania panujcy na piastowskim dworze ju w kilka lat po wizycie Ottona III, ktrego nastpca prowadzi cakowicie inn polityk. Ponisza analiza ta, przygotowa, przebiegu i nastpstw zjazdu gnienieskiego zdaje si uzasadnia to rozczarowanie, ktrego dalekim echem jest zmitologizowana opowie zawarta w kronice Anonima. Widoczny w niej nadmiar efektw propagandowych kae bowiem podejrzewa prb ukrycia niepewnoci sukcesu. Zacznijmy od rozwaenia moliwych przyczyn opuszczenia przez Ottona III granic jego pastwa z wypraw, ktra nie miaa charakteru militarnego. Nie zdarzao si przecie wczeniej, aby cesarz wyjeda poza swoje terytorium inaczej, ni prowadzc kampani wojskow, ktrej celem byby podbj nowych terenw, zdobycie upw i okupw, wymuszenie trybutw, podporzdkowanie sobie pogranicznego wadcy lub interwencja w ukad wadzy w jakim punkcie otaczajcej cesarstwo strefy trybutarnej. W kadym z takich przypadkw podstawowym narzdziem dziaania byo zastosowanie przymusu fizycznego w postaci skoncentrowanej siy militarnej, ktra nawet nie musiaa by faktycznie uyta, gdy czsto do osignicia podanego efektu wystarczaa sama demonstracja jej niszczcego potencjau. Nie jest atwo wytumaczy podjcie skomplikowanej logistycznie wyprawy w celu odbycia krtkiej pokojowej wizyty u prowincjonalnego wadcy, ktrego status pozornie nie wyrnia go spord kilkunastu wybitnych przywdcw, jacy rzdzili rnymi czciami Europy w 1000 r.4 Regionalnie co najmniej rwnie wani byli przecie: madziarski ksi Vaik-Stefan i duski wadca Swen Widobrody, ktrzy podobnie jak Chrobry take trzymali w szachu swoich ssiadw, 4 Por. rozdz. Rok wielkich wadcw" w: P. Urbaczyk 200 lb. 242 bdc dla cesarstwa atrakcyjnymi partnerami do strategicznych aliansw. Dlaczego zatem to wanie Bolesaw dozna zaszczytu goszczenia Ottona III? Przecie i on, i jego ojciec mogli wczeniej oglda cesarzy tylko wwczas, kiedy zostali przez nich wezwani do stawienia si w wyznaczonym miejscu - czsto ze zbrojnym wsparciem agresywnej polityki saskiej. Byo to zgodne z hierarchi geopolityczn decydujc 0 tym, kto udawa si do kogo. W bogatej literaturze przedmiotu nie dziwi wic brak zgody co do gwnej przyczyny cesarskiej wizyty w Gnienie. Rozwaa si jej aspekty geopolityczne, dynastyczne, kocielno-organizacyjne i pielgrzymko wo-pokutne, ale nie wida jednego klucza do rozwizania tej zagadki. (1) Niezbyt przekonujcy jest argument o decydujcej roli Chro-

brego w walce z Poabianami, chocia faktycznie sta cech karoliskiej i ottoskiej polityki wschodniej byo szukanie sojusznikw militarnych na zapleczu bezporedniego przeciwnika. Ta strategia mota 1 kowada" pozwolia pokona najpierw Sasw (z pomoc Poabian), a pniej bya staym elementem polityki w stosunku do sowiaskiego Poabia, ktre prbowano ujarzmi z pomoc Piastw (por. P. Heather 1997). Jeeli rozwaymy potencjalne sojusze, to wida liniowy ukad, w ktrym Sowianie poabscy mogli tradycyjnie liczy na mniej lub bardziej otwarte wsparcie duskie i czeskie5. To rzeczywicie czynio pastwo piastowskie cennym dla cesarstwa sojusznikiem w walce z powsta w 983 r. niezalen enklaw pogask. Zarwno dla Mieszka I, ktry wszed w otwarty konflikt z Wieletami, rozszerzajc swoje granice w kierunku ujcia Odry i na ziemi lubuskiej, jak i dla jego syna Poabie byo naturalnym kierunkiem ekspansji (powstrzymywanej przez Sasw) i obszarem kluczowym w strategii geopolitycznej. Nie wydaje mi si jednak, aby ch przywrcenia kontroli nad zbuntowan prowincj" wymagaa a osobistej interwencji cesarza, ktry w przypadku istotnej potrzeby po prostu mg zada od Chro5 Nie bez powodu Wichman, walczcy w 958 r. po stronie Redarw, wkrtce uciek do Danii Haralda Sinozbego, ktry pniej sam schroni si u wieleckich (?) Wolinian. wiadom tego by Thietmar (IV, 11), ktry opisujc konflikt polsko-czeski z 990 r., napisa, e Bolesaw [II] wezwa na pomoc Lucicw, ktrzy zawsze byli wierni zarwno jemu, jak i jego przodkom". 243 brego militarnego wsparcia, co ju przecie wczeniej robi - np. jesieni 995 r. Poza tym codzienn polityk na tym pograniczu realizowali przede wszystkim tamtejsi margrabiowie (por. L. Krntgen 2000, s. 104 n.), ktrych wsppraca z Piastami ukadaa si doskonale po mierci Dbrwki i zerwaniu sojuszu polsko-czeskiego. Drugie maestwo Mieszka I z crk margrabiego marchii pnocnej Dytryka (980 r.) oraz pierwsze (cho bardzo krtkotrwae) maestwo Bolesawa z crk margrabiego marchii poudniowych Rikdaga w 985 (?) r., a take maestwo crki Chrobrego Regelindy z Hermanem, najstarszym synem margrabiego Ekkeharda, w 1002 r. i czwarte maestwo Chrobrego w 1018 r. z Od - najmodsz crk nieyjcego ju wwczas Ekkeharda, pokazuj, e sascy arystokraci sami potrafili nawiza i podtrzymywa oportunistycznymi koligacjami dobr wwczas wspprac z Piastami6. To oni stanowili waciwy i wystarczajcy poziom kontaktw midzy oboma pastwami (np. H. Ludat 1971, rozdz. 3; G. Rupp 1996; K. Grich 1997, rozdz. 8). Wyjazd cesarza do Gniezna w celu utrwalenia tego sojuszu na pewno wic nie by konieczny. Poza tym nie wydaje si, aby w tym czasie Otto III by szczeglnie zainteresowany sytuacj na Poabiu, gdy od zimy 997 r. skupiony by na Italii, aby wyegzekwowa swoj zwierzchno nad Rzymem. Swoj reprezentantk w Saksonii ustanowi na ten czas swoj ciotk Matyld - ksieni kwedlinbursk (Thietmar IV, 41). Na bieco z problemami na pnocno-wschodnim pograniczu musieli wic sobie radzi ywotnie nimi zainteresowani panowie sascy, ktrzy mieli du swobod wyboru metod, wczajc w to uzyskanie mniej lub bardziej dobrowolnej pomocy ze strony polskiej. Wzmocnienie sojuszu militar-

nego raczej nie byo wic gwnym powodem nagej wyprawy cesarza. Tym bardziej e sytuacja na froncie poabskim w 999 r. wcale nie bya kryzysowa, gdy po 13 latach walk, w 997 r. nastpi tam wreszcie spokj. (2) W kocu XX w. nowych zwolennikw zjednywao przekonanie Anonima Galia, e w 1000 r. Otto III dokona jednak faktycznej, cho moe nie cakiem formalnej koronacji Bolesawa Chrobrego 6 W 1009 r. Henryk II oskary wrcz margrabiego Guncelina o zbyt bliskie zwizki z Chrobrym (Thietmar VI, 54). 244 (np. J. Fried 1989/2000; K. Grich 1993; T. Wasilewski 2000). Wskazuj oni na podobiestwo pewnych elementw przebiegu spotkania obu wadcw do innych, potwierdzonych rdowo cesarskich koronacji krlewskich. Niestety, o adnym z nich nawet sowem nie wspomina dobrze poinformowany Thietmar, ktry w przypadku wadcy Wgier zamieci przecie jednozdaniow, ale jednoznaczn informacj, e Imperatoris autem predicti gratia [...] Waic in regno suimet episcopales cathedras faciens, coronam et benedictionem accepit (Thietmar IV, 59). Take Bruno z Kwerfurtu, doskonale zorientowany w rodkowoeuropejskiej geopolityce i piszcy cz swych tekstw w Polsce, ani razu nie nazwa Chrobrego krlem", zadowalajc si standardowymi: dux (Vita II, 21, 23; 12), senior (tame, 6, 13 i 26; oraz trzykrotnie w Licie do krla Henryka II) lub tylko dominus (Vita uinue fratrum..., 13). Pierwszy nazwa polskiego wadc krlem" mincerz Bolesawa Chrobrego, ktry niewtpliwie za jego zgod umieci napis Bolizlavs rex na monetach wybitych dopiero w drugiej dekadzie XI w. (S. Suchodolski 1967, s. 116) lub te w latach 1005-1015 (S. Suchodolski 1971, s. 109). Jest to jednak tylko lad propagandowych zabiegw samego Chrobrego, ktry uparcie dy do uzyskania statusu wadcy rwnorzdnego czonkom starszych dynastii chrzecijaskich. Nie mona tej automanifestacji tytularnej uzna za potwierdzenie osignicia takiej pozycji ju w 1000 r., gdy w takim przypadku takie monety na pewno zostayby wybite zaraz po zjedzie gnienieskim. Kilkadziesit lat pniej Adam z Bremy te obdarzy Bolesawa tytuem rex {Gsta..., 24), ale jego wiedza o wczeniejszej sytuacji w Europie rodkowej bya jednak do baamutna7. Dopiero Gali konsekwentnie tytuowa swego ulubionego bohatera krlem", ktrym przecie faktycznie zosta pod koniec ycia. Jego informacj o gecie koronacyjnym" Ottona III trzeba jednak traktowa z ostronoci niezbdn przy czytaniu dziea jawnie propagandowego. Pomijajc wtpliwoci wynikajce z milczenia wspczesnych rde, i tak oczywiste jest, e przyjazd cesarza wcale nie by potrzeb7 wiadczy o tym choby umiejscowienie mierci w. Wojciecha na Sambii i przypisanie Chrobremu podboju Prus. 245 ny do sfinalizowania ewentualnego aktu nadania statusu krlewskiego, o czym wiadczy dowodnie dokonana rok pniej koronacja Stefana na krla Wgier. Zatem, gdyby nawet w Gnienie w 1000 r. dokonano wstpnej" koronacji polskiego ksicia (sugerowanej tylko przez

Anonima), to wzicie w niej udziau na pewno nie mogo by gwn przyczyn przyjazdu cesarza. Chyba e uznamy, i Otto III z gry zaplanowa dokonanie niepenego, nieusankcjonowanego kocielnie, ale osobicie wzmocnionego cesarskim autorytetem, wieckiego podniesienia statusu ksicia Bolesawa. Byby to niewtpliwie pomys raczej ekstrawagancki - gest ograniczony do sfery osobistych relacji obu wadcw i pozbawiony sankcji chrzecijaskiej, ktr dawao dopiero namaszczenie (por. R. Michaowski 1998, s. 27-29). Nie sdz wic, aby wyjanienie przyczyny przyjazdu cesarza do Polski dao si zredukowa tylko do sfery wzajemnych relacji geopolitycznych pary gwnych bohaterw tego wydarzenia. Odbycie spotkania na piastowskiej ziemi tylko w celu wzmocnienia i tak ju dobrych relacji trudno byoby uzasadni, zwaywszy sposb realizacji wczesnych stosunkw dyplomatycznych" i hierarchi dynastii europejskich. Chyba e uznamy Chrobrego za jednego z ksit Rzeszy, ktrych wizytacje naleay do najwaniejszych obowizkw" cesarza, podtrzymujcego przez regularne wizyty u swoich wasali wzajemne relacje i pilnujcego ich lojalnoci. Takiego statusu polskiego wadcy nikt jednak nie sugeruje. (3) W niektrych opracowaniach (zwaszcza Gerard Labuda np. 1988, rozdz. X; 2002, s. 24) wskazywano na gwnie synodalny charakter zjazdu gnienieskiego, ktrego najwaniejszym celem byo ustanowienie polskiej metropolii kocielnej. Co prawda, o synodzie mwi tylko pna kopia Rocznikw hildesheimskich" (lokalizujc go zreszt w Pradze), ale obecno w cesarskim orszaku licznych italskich dostojnikw kocielnych i przywiezienie arcybiskupa Radzima-Gaudentego zdaj si potwierdza, e ten cel wyprawy Ottona III by brany pod uwag w trakcie jej planowania. Niemniej jednak ustanowienie organizacji metropolitalnej te nie mogo by jedynym celem przyjazdu cesarza. Jego obecno na ingresie arcybiskupa nie bya przecie konieczna, o czym dowodnie wiadczy pniejszy o rok pocztek metropolii wgierskiej. Chyba e Otto III mia wiadomo nie246 uzgodnionego wczeniej naruszenia rzeczywistych i deklaratywnych interesw kociow czeskiego i niemieckiego oraz chcia autorytetem osobistej decyzji zrwnoway wtpliwoci co do nowego urzdzenia kocioa piastowskiego, na co nie dosta wczeniej kanonicznej zgody zainteresowanych hierarchw. (4) Za najlepiej uzasadnion przyczyn podry Ottona III do Polski uznaje si potwierdzon przez rda ch pielgrzymowania do grobu w. Wojciecha-Adalberta (ostatnio R. Michaowski 2005, s. 121 n.). Stanisaw Trawkowski (1972/1997, s. 358) w swoim studium nad wczesnoredniowieczn dewocj uzna wrcz wypraw do Gniezna za rytualny akt dewocyjny". Bruno z Kwerfurtu napisa o wyjedzie orationis causa (Vita uinuefratrum..., 2). Thietmar (IV, 44) poda, e Otto III uda si do grobu w. Wojciecha orationis gratia. 0 orationis causa mwi te Annales Hildesheimenses (a.a. 1000). Fakt, e cesarz przyby do Gniezna orandi causa, potwierdzaj te Annales Quedlinburgenses (a.a. 1000). Pniej Gali (I, 6) uzupeni to, tumaczc tajemniczo, e cesarz wyjecha do Gniezna orationis

ac reconciliationis gratia. Zatem dostpne rda nie pozostawiaj adnej wtpliwoci, e podr Ottona III do Gniezna miaa religijny charakter pielgrzymki" (J. Wyrozumski 2002, s. 286). Nie potrafi, niestety, wznie si na taki poziom empatii, jaki osignli Johannes Fried (1998), Wolfgang Christian Schneider (2000) 1 Roman Michaowski (2005), tumaczc wypraw gnieniesk jedynie duchow postaw cesarza. To pozwala mi zapyta, dlaczego dopiero bez maa 3 lata po tragicznej mierci przyjaciela i mentora cesarz zdecydowa si odwiedzi jego grb. Przecie wiadomo o mierci Wojciecha musiaa do niego dotrze najpniej jesieni 997 r. wiadczy o tym dowodnie ustanowienie przed padziernikowym powrotem do Italii fundacji w. Wojciecha w Akwizgranie (K. Grich 2000, s. 787). Mona wprawdzie tumaczy t powolno reakcji trudnociami, jakie napotka w Italii, ale przecie bunt rzymskiej arystokracji i uzurpacj antypapiea Jana Philagatosa poskromi ju w kwietniu 998 r. Najwyraniej wyprawa wymagaa przygotowa bardziej skomplikowanych od zaspokojenia samej potrzeby dewocyjnej. Nie wiadomo te, dlaczego Otto III, podejmujc tak uciliw przecie wypraw, spdzi przy grobie w. Wojciecha tylko 3 dni i dla247 czego pobytu tam nie zaplanowano na jakie wito kocielne lub przynajmniej w jak rocznic wojciechow" (por. dalsze rozwaania). Trzeba si wic zastanowi, czy kategorie dewocyjne wyczerpujco wyjaniaj pierwotny cel wizyty cesarskiej czy te, wskutek niezrealizowania jakiego innego programu, zostay one ex post wycignite na pierwszy plan przez kronikarzy niewiadomych rzeczywistych planw, dla ktrych realizacji modlitwa u grobu w. Wojciecha miaa by tylko propagandowym pretekstem. (5) Ciekawe wyjanienie wizyty w Gnienie zaproponowa niedawno Johannes Fried (1998), ktry uzna, e wywyszenie w. Wojciecha i Gniezna, a take wywyszenie polskiego ksicia Bolesawa" byy czci swoistego chrztu pastwa Chrobrego, ktremu przy tej okazji nadano now nazw (tame, s. 63). Zgodnie z now ideologi cesarstwa Rzesza Rzymska miaa zosta odnowiona przez ochrzczenie nowych, modszych krlestw, takich jak Wgry i Polska, przez ochrzczenie nowych, modszych ludw" (J. Fried 2000, s. 740). Ten kontrowersyjny pomys, odwoujcy si do wysublimowanej analizy teologicznej, nie spotka si dotd ze szczeglnym poparciem, gdy jego konsekwencje s trudne do przyjcia (por. dyskusj w nastpnym rozdziale). (6) Jeszcze jeden klucz do zrozumienia zaproponowa niedawno Jonathan Shepard (2001), ktry zinterpretowa zjazd gnienieski w kategoriach akcji propagandowej skierowanej ku Rusi Kijowskiej, gdzie ona Wodzimierza Anna prowadzia intensywn kampani ideologicznego zblienia z Bizancjum. Miao to sprowokowa Ottona III, ktry zazdroci ruskiemu ksiciu ony Porfirogenetki i promowanego przez ni partnerstwa Wodzimierza z basileuserrC (tame, s. 36 i 39). To mogo stymulowa Bolesawa i Ottona do wsplnej ceremonialnej riposty, ktrej wiadkami byli czonkowie ich elit". Zorganizowali wic pompatyczny pokaz wydarze jako wiadom prb dorwnania du-

go ju trwajcemu spektaklowi sojuszu bizantysko-ruskiego, widocznemu niedaleko od nich na wschd, w Kijowie [...] skorzystali przy tym z bizantyskich symboli wadzy i spektakli dworskich" (tame, s. 40). wiadczy ma o tym pi elementw zjazdu gnienieskiego: chrowe" ustawienie wojsk i najbliszych wsppracownikw Chrobrego, wykorzystanie relikwii Krzya witego, uznanie Chrobrego 248 za populi Romani amicum; gest ukoronowania" Chrobrego cesarskim diademem oraz zapowied midzydynastycznego zwizku Mieszka II z Rychez (tame, s. 41^47). Ta intrygujca hipoteza angielskiego znawcy Europy Wschodniej nie zyskaa dotd szerszej akceptacji i trudno byoby uzna, e zorganizowanie tego happeningu" byo gwnym celem cesarskiej wizyty w Polsce. Powysze zastrzeenia wskazuj, e adna z tych rozwaanych w historiografii przyczyn nie uzasadnia wyczerpujco podjcia trudu zorganizowania krciutkiej wizyty w odlegym zaktku chrzecijaskiej Europy wanie w 1000 r. Trzeba wic uzna, e decyzj podjto, uwzgldniajc rne i wzajemnie ze sob powizane aspekty zarwno imperialnej strategii politycznej, jak i potrzeb uniwersalnego Kocioa oraz osobistej postawy religijnej cesarza i trudno bdzie wskaza decydujc przyczyn wyjazdu na pnocno-wschodni kraniec chrzecijaskiej Europy. Oczywiste jest tylko to, e geograficznym celem tej wyprawy byo miejsce pochowania w. Wojciecha. Tylko religijne uzasadnienie mogo usprawiedliwi bezprecedensowy wyjazd Ottona III poza granice cesarstwa. Nie mg to jednak by tylko nagy odruch dewocyjnej determinacji czy te przejaw jego osobistego stosunku do zamordowanego przez Prusw misjonarza. Kada wyprawa cesarska bya bowiem starannie planowana z uwzgldnieniem wymogw logistycznych i aspektw politycznych. W tym przypadku przygotowania trway zapewne ok. ptora roku - liczc od powrotu cesarza do Rzymu po zdawieniu buntu Krescencjusza w kwietniu 998 r. Wobec wyczerpujcej analizy aspektw religijnych dokonanej przez wspomnianych ju badaczy w dalszych rozwaaniach skupi si na tle politycznym przygotowa, przebiegu i skutkw zjazdu gnienieskiego. W tym celu trzeba ulokowa to kluczowe dla wczesnych dziejw Polski zdarzenie na jak najszerszym tle wielkiej polityki europejskiej przeomu tysicleci i w kontekcie zachowania Ottona III jako cesarza, ktre byo chyba bardziej pragmatyczne, ni chcieliby to widzie historycy jednostronnie skupieni na jego wysublimowanej duchowoci, ktrej rzekoma dominacja abstrahuje od bezwzgldnych regu gry, jak bya wczesnoredniowieczna polityka. Otto III wprowadzi do tej gry elementy nowatorskie i polityczno-religijn wizj 249 uniwersalistyczn, ale gbia przey religijnych nie przeszkadzaa mu w skutecznym, a czsto i krwawym egzekwowaniu swoich planw. Pragmatyzm jego rzdw kae podejrzewa, e czas wybrany na wiodcy przez Gniezno objazd cesarstwa i jego marszruta nie byy przypadkowe. Takie podre miay przecie suy wzmocnieniu wadzy monarszej, co wymagao odwoania si do odpowiednio no-

nej symboliki, odzwierciedlonej nie tylko w gestach, ale te w trasie i terminarzu. Odtworzenia politycznej atmosfery przygotowa do tej wyprawy nie uatwiaj niestety zachowane rda, ktre zazwyczaj relacjonuj jednostkowe zdarzenia. Nam, tymczasem, potrzebna jest perspektywa imperialna", ktra wykraczaa poza pole obserwacji dostpne wspczesnym komentatorom. Trzeba zatem skonstruowa wizj opart na przesankach porednich, wspartych spekulacjami zmierzajcymi do uzyskania obrazu w miar logicznego z punktu widzenia wielkiej polityki i przekonujcego zgodnoci z psychologiczn sylwetk cesarza, w ktrej przeycia religijne z pewnoci odgryway wielk, lecz chyba nie decydujc rol. Co najmniej od zimy 997 r. lokalne problemy pogranicza saskiego mao ju chyba interesoway Ottona III, bo nie tam, lecz na poudniu spodziewa si zdoby saw u potomnych. Nie dziwi wic, e panowie sascy odnosili si z krytycyzmem do polityki imperialnej modego cesarza8, ktrego chyba jeszcze bardziej ni jego dziada i ojca pocigaa rdziemnomorska tradycja rzymska (por. R. Michaowski 1994, s. 153; J. Strzelczyk 2000c, s. 223; H. Dormeier 2002, rozdz. 3). Panom saskim trudno byo zaakceptowa, e cesarz w ostatnich latach swego panowania kraju swego rodzinnego, uroczej Germanii ju wicej nie chcia widzie, tak wielce upodoba sobie zamieszkanie w Italii" (ywot piciu braci mczennikw, 7). Polityka ta sprawia, e na pnoc od Alp tertius ex Greca genitus Otto nie mia dobrej opinii9. Aby 8 Por. liczne zgryliwe uwagi Thietmara. 9 Por. np. epitafium" napisane (ju po mierci Ottona III) przez wpywowego opata Odilona z Cluny dla zmarej w 999 r. cesarzowej-babki Adelajdy (Die Lebensbeschreibung..., s. 35). 250 wyjani podoe takich skonnoci modego cesarza, trzeba sign do wczeniejszych etapw jego krtkiego, lecz burzliwego ycia. Pierwsze 3 lata swego dziecistwa, kiedy jeszcze y jego ojciec, Otto III spdzi w Italii, do ktrej wci pniej powraca i w ktrej przebywa wicej ni poow czasu swego krtkiego panowania. Pamitajmy, e po przedwczesnej mierci Ottona II obowizki wychowawcze przeja gwnie cesarzowa matka, ktrej przyszo sprawowa regencj przez drugich 7 lat10 - w okresie trudnej sytuacji wewntrznej krlestwa niemieckiego. Teofano na pewno nie zapomniaa tego, co jej wpojono na dworze konstantynopolitaskim, gdzie rwnie kobiety nauczano imperialnej ideologii" (por. J. Herrin 1995, s. 78). Na pewno wychowana bya w tradycji wywodzonej co najmniej od czasw Konstantyna Wielkiego i musiaa mie wpojone przekonanie, e to wschodnie cesarstwo byo jedyn penoprawn kontynuacj politycznego dziedzictwa staroytnego Imperium Romanum. Podobnie jak wszyscy wyksztaceni ludzie koca I tysiclecia wiedziaa jednak te, e to Italia z Rzymem bya pierwotnym centrum cywilizacji rzymskiej. Zdawaa wic sobie spraw z symbolicznej wagi kontroli nad eponimiczn kolebk cesarstwa, ktra bya te siedzib biskupw deklarujcych moc apostolskiej tradycji swoje zwierzchnictwo nad caym Kocioem. Przyjazd Teofano do Italii w 972 r. by rezultatem mudnych za-

biegw dyplomatycznych. Pomimo popiesznej koronacji Ottona II na wspcesarza w 967 r.11 oraz usilnych stara Dominika z Wenecji i Liutpranda z Cremony w Konstantynopolu w 968 r., negocjacje w sprawie midzycesarskiego maestwa przecigay si (J.N. Sutherland 1975). Po zmianie na tronie bizantyskim w 969 r. negocjacjami kierowa arcybiskup Geron z Kolonii, ale i jemu nie udao si przywie Ottonowi I synowej porfirogenetki, bo przecie Theofano Phocaina to nie bya upragniona in purpura nati filia in purpura nata (Liutprand, Legatio, 15). Po matce pochodzia wprawdzie ze starego 10 29 czerwca 984 r. Henryk Ktnik odda matce Ottona III podczas spotkania w Rohr, a 15 czerwca 991 r. Teofano zmara w Rzymie, gdzie przebywaa od 988 r. 11 Dokonano tego w ramach pewnej transakcji - Otto I przekaza papieowi Janowi XIII zwierzchnictwo nad egzarchatem Rawenny, ktry od VI w. podlega Konstantynopolowi, cho ju w VIII w. wszed w skad pastwa kocielnego. 251 rodu Fokasw oraz bya wnuczk uzurpatora Nikifora II Fokasa i siostrzenic uzurpatora Jana I Tzimiskesa, ale nie bya jednak urodzon w purpurze" ksiniczk12. Wzbudzio to ambicjonalne oburzenie czci panw saskich doradzajcych wrcz Ottonowi 1 odesanie niegodnej jego cesarskiego statusu kandydatki na synow (Thietmar II, 15). Faktycznie wymuszona na Bizancjum zgoda na jej maestwo z Ottonem II bya wyrazem respektu osabionego cesarstwa wschodniego dla militarnych sukcesw jego ojca, ktry poda swego uznania przez wadcw Bizancjum" (K. Leyser 1995, s. 15; por. te M. Dbrowska 2002) i przez 6 lat szantaowa Konstantynopol swoj aktywnoci militarn w poudniowej Italii. Moe w ramach retorsji za pierwsz odmow zawarcia midzyimperialnego maestwa w 968 r. zaatakowa Bari i dotar a do Apulii. Rok pniej pokona armi bizantysk w bezporednim starciu. Dopiero wtedy nowy wadca w Konstantynopolu przyj strategi doranych ustpstw dyplomatycznych. Maestwo midzydynastyczne byo wic czci doranej transakcji, dziki ktrej Jan I Tzimiskes odzyska dla Bizancjum poudniowoitaskie posiadoci, dajc Teofano w wianie Benevent i Kapu, ktre Otto I i tak ju opanowa. Ten kompromis nie oznacza jednak przyznania Ottonom statusu rwnorzdnego z basileusami, ktrzy uwaali si za bezporednich spadkobiercw cezarw13. Cesarz wschodniorzymski przysa wic Ottonowi I non virginem desideratam, sed neptem suam, Theophanu vocatam (Thietmar II, 15). A i tak jednym z warunkw midzydynastycznego kontraktu by cesarski status Teofano, ktr ukoronowano 14 kwietnia 972 r. jednoczenie z jej lubem z Ottonem II. W Bizancjum przestano si ni cakowicie interesowa po jej wyjedzie na dwr niemiecki (O. Engels 1995, s. 28)14, w Niemczech za 12 Wbrew przekonaniu wielu badaczy (np. J. Strzelczyk 199%, s. 21). 13 Leon, brat cesarza Nikifora II Fokasa, w rozmowach z delegacj Liutpranda otwarcie odmwi Ottonowi I prawa do tytuu basileusa, nazywajc go po prostu rex (Liutprand, Legatio 2). Wczeniej, nawet do przyjanie nastawiony do Niemiec, Konstantyn VII Porfirogeneta nazywa Ottona I co najwyej saksoskim megas rex (De administrando imperio). 14 Jako e w Bizancjum do czste byo, e dziewczyna zmieniaa imi przed maestwem, to ottoska cesarzowa Teofano, nie wspominana przez rda bizanty-

skie, moga nie nosi tego imienia od urodzenia" (A. Davids 1995, s. 120). 252 na pewno nieraz (przynajmniej na pocztku) dano jej odczu niedostatki pochodzenia, tak brutalnie wytknite przez Thietmara. Musiao si to odbi na psychice Teofano i zaowocowao powiadczon przez rda rozbudzon ambicj polityczn, ktr chciaa udowodni swoj warto zarwno Konstantynopolowi, dla ktrego pocztki panowania Bazylego II wcale nie byy obiecujce, jak i panom saskim pielgnujcym swoje historyczne kompleksy pochodzenia od pogaskich barbarzycw. Swoje obsesje" moga te wpoi synowi, na ktrego wychowanie miaa decydujcy wpyw przez 11 lat. Niezbyt skrywane lekcewaenie ze strony Konstantynopola stanowio z pewnoci polityczne i psychologiczne wyzwanie nie tylko dla jego bizantyskiej ony, ale i dla samego Ottona II. Zapewne odziedziczy" on kompleks bizantyski po ojcu, ktry ju do wasnej koronacji cesarskiej (2 lutego 962 r.) wprowadzi wschodnie elementy, wspkoronujc Adelajd. Podobny wydwik miao koronowanie syna na wspcesarza (25 grudnia 967 r.). Jego kompleks bizantyski mona te chyba wyczyta z pochlebstw, jakimi go okazjonalnie obdarzano - np. omnium augustorum augustissimus imperator15, a take uznania Ottona I za caput mundi przez ostatni w jego yciu Hoftag zwoany do Kwedlinburga na Wielkanoc 973 r. (Widukind I, 34). Taka atmosfera panujca na dworze cesarskim dobrze tumaczy upr, z jakim Otto II dy do umocnienia i poszerzenia swojej wadzy w poudniowej Italii, czemu gwnie powici ostatnie lata swoich rzdw i co przynioso mu ostateczn klsk. Znaczce jest, e ju po pierwszym zwycistwie nad Saracenami pod Tarentem w 982 r., jakby podkrelajc sabo Bizancjum, ktre samo nie potrafio wwczas obroni swoich italskich posiadoci, rozbudowa swoje intitulatio, podpisujc si odtd Romanorum imperator augustus, co byo swoistym wyzwaniem w stosunku do cesarzy wschodnich, uywajcych tytuu basileus kai autokrator ton Romaion (B. Zientara 1985, s. 267 n.). Czy nie naley podejrzewa, e niemiecka para cesarska upatrywaa swojej szansy na midzyimperialnej scenie politycznej 15 Uchway synodu w Rawennie, zawarte w bulli erekcyjnej Jana XIII wystawionej 22 kwietnia 967 r. dla arcybiskupstwa magdeburskiego - Papsturkunden 896-1046, t. l,nr 177, s. 348. 253 I w bezennoci i pocztkowych kopotach panujcego na wschodzie (formalnie jako wspcesarz ze swoim bratem Konstantynem VIII) od 976 r. Bazylego II? W kadym razie prbowali naladowa wschodnich wadcw, choby w stylu religijnej autogloryfikacji. Ukazywa to przekonujco namalowany ok. 975 r., a zniszczony dzisiaj fresk z kocioa San Salvator Maggiore w Rieti, na ktrym Otto II i Teofano przedstawieni byli z aureolami wok gw (K. Ciggaar 1995, s. 49). Mona podejrzewa, e byy to pomysy samej cesarzowej. Symboliczny wydwik religijnej demonstracji miaa te jej (?) decyzja pochowania ma pod Bazylik w. Piotra w grudniu 983 r. W duchu podziwu dla starorzymskiej tradycji, ktrej bezporedni

kontynuacj byo Bizancjum, zosta z pewnoci wychowany Otto III. Oprcz bizantyskiej matki, przekonanie to utrwala zapewne jego grecki nauczyciel Jan Philagatos z Kalabrii. Ambicje polityczne Teofano byy chyba nie mniejsze ni jej konstantynopolitaskiej imienniczki - ony dwch cesarzy (Romana II i Nikifora II Fokasa) i kochanki trzeciego cesarza (Jana I Tzimiskesa) oraz matki dwch cesarzy (Bazylego II i Konstantyna VIII), ktrej nadaktywno polityczn udao si spacyfikowa dopiero przez zamknicie jej w klasztorze. Wida to w stosowanej przez Teofano i w stosunku do niej tytulaturze16, ktra wykraczaa poza rozsdne granice konkurencji z rwnie ambitn teciow Adelajd17. Brak autorytetu ojca i zdominowanie jego dziecistwa przez matk, ktra msk zgoa opiek otaczaa pastwo" (Thietmar IV, 10)18, musiay odbi si na psychice osieroconego i przedwczenie obarczonego (choby tylko formalnie) odpowiedzialnoci za sprawy pastwa Ottona III, ktry samodzielne rzdy obj ju we wrzeniu 994 r., tj. w pitnastym roku ycia. Skal wyzwa, przed jakimi sta16 W akcie darowizny wystawionym dla niej 29 kwietnia 974 r. w Muhlhausen Otto II nazwa j coimperatrix (MGH, DD O II, nr 76). 17 Po zapewnieniu praw sukcesyjnych maoletniego Ottona III Teofano wielokrotnie wystpuje w dokumentach jako imperatrix augusta (por. wyliczenie w: K. Leyser 1995, przyp. 109). 18 1 kwietnia 990 r. w Rawennie cesarzowa przekazaa jednemu z kociow italskich darowizn sygnowan znamiennie mskim podpisem: Theophanius, gratia divina imperator augustus i datowan anno vero imperii domni Theophanii imperatoris XVIII (MGH, DD Th, nr 2). 254 wa, moe symbolizowa zaprojektowana zapewne przez matk jego krlewska piecz z 985 r.19, na ktrej czteroletniego wwczas chopca przedstawiono jako mczyzn obdarzonego wsami i brdk (H. Keller 2000, s. 768 i ryc. 487). Trudne" dziecistwo pod kontrol kobiet (po mierci matki w 991 r. regencj przeja cesarzowa babka Adelajda), mogo sprawi, e by bardzo podatny na wpyw mczyzn o silnej osobowoci, ktrzy tak jak Leon z Vercelli czy Gerbert z Aurillac rozbudzali w nim wpojon przez matk skonno do rywalizowania z Bizancjum i konstruowali plany rwnie wielkie, co niemoliwe do zrealizowania20. Fascynujc osobowoci by te niewtpliwie Chrobry, z ktrym modziutki krl bliej si zetkn jesieni 995 r., podczas wsplnej wyprawy przeciwko Obodrytom. Moe to od tego momentu Bolesaw zapad mu w pami jako najwaniejszy reprezentant niepokojcej swoj odmiennoci Sclavinii? Wkrtce pozna te w Rzymie charyzmatycznego biskupa Pragi Wojciecha, ktrym fascynacj zrelacjonowa Bruno z Kwerfurtu (Vita II). Wszyscy oni mieli wpyw na uksztatowanie si mentalnoci Ottona III, a wic i na jego strategi imperialn. Nigdy si nie dowiemy, czy dziaania cesarza w ostatnich latach ycia byy tylko kontynuacj, czy te jego oryginalnym rozwiniciem wpojonego mu przez matk i utrwalanego przez doradcw sposobu mylenia o istocie cesarstwa. Mona podejrzewa, e Teofano wypenia gow swojego syna bizantyskimi ideami imperialnej potgi i glorii, wskutek czego marzeniem modego Ottona stao si ponowne

zjednoczenie wschodniego i zachodniego cesarstwa w jedno wielkie imperium rzymskie" (K. Ciggaar 1995, s. 51). W kadym razie wida w jego dziaaniach obsesyjne przywizywanie wagi do kontroli nad Itali, papiestwem i Rzymem, w ktrym spdzi z matk ostatnie 3 lata jej ycia (do mierci 15 czerwca 991 r.). O ile za panowania dwch pierwszych Ottonw cesarstwo byo w gruncie rzeczy form dominacji Niemcw nad wosk czci" (J. Strzelczyk 1999b, s. 65), o tyle Otto III chcia te wizy zacieni, a nawet przenie punkt ci19 Tego stempla uywano a do koronacji cesarskiej w 996 r. 20 O wzorcu bizantyskim" w pismach doradcw Ottona III pisze H. Dormeier (2002, rozdz. 3). 255 I 1 koci do Italii. Nie bez powodu spdzi tam ponad 4 z 5 ostatnich lat swego ycia, jedyny istotny wyjtek czynic wanie dla wyjazdu w interesujc nas tu wypraw, ktrej jednym z etapw byo Gniezno. Wyjtkowo tego wydarzenia kae si wic zastanowi, czy jego przyczyn nie naley poszukiwa wanie na poudnie od Alp, gdzie zaplanowano milenijny" objazd cesarstwa. To w Italii Otto III mg zrealizowa swj, wyeksponowany na bulli wprowadzonej w kwietniu 998 r., pomys odnowienia cesarstwa rzymskiego". Tylko kontrola nad Rzymem moga go te uczyni rwnorzdnym partnerem dla wielkiego kuzyna" Bazylego II, ktry tymczasem wyrs na najwybitniejszego cesarza, jaki rezydowa w Konstantynopolu od czasw Justyniana I Wielkiego. Rekonstrukcja reformatorskiego programu politycznego, silnie eksponowana od czasu publikacji Percy'ego E. Schramma z 1929 r., ma niestety nik podbudow rdow. Skazuje to zwolennikw tego pogldu raczej na domysy, oparte na rdach porednich, a nie na interpretacji bezporednich przekazw (por. H. Dormeier 2002). Nie wiadomo, czy ta idea miaa posta konkretnej doktryny politycznej, czy te bya raczej odzwierciedleniem atmosfery intelektualnej, w ktrej aspektu religijnego nie dao si oddzieli od aspektu politycznego, a kocielnego - od cywilnego" (R. Michaowski 2005, s. 310; zupenie inaczej na s. 295 i 394). Niemniej jednak odzwierciedla ona chyba nastawienie najbliszego otoczenia modego wadcy, ktre zdoao (lub tylko prbowao) mu narzuci kuszc myl o przywrceniu wietnoci staroytnego imperium i podporzdkowaniu sobie caego wiata chrzecijaskiego. Wane jest to, e pierwszy raz Otto III uy wspomnianej bulli 28 kwietnia 998 r., tj. dokadnie w dniu egzekucji Krescencjusza - notorycznego buntownika z punktu widzenia cesarza, lecz dla Rzymian obrocy niezalenoci miasta. Wybr tej daty dowodzi przemylanych przygotowa do odzyskania kontroli nad witym Miastem. Trzeba byo wszak zaprojektowa i wyry dwa toki piecztne przystosowane do dwustronnego odciskania w oowiu, podczas gdy wczeniej uywano pieczci woskowych. Zmieniono cakowicie symbolik stempla monarszego, zastpujc ukazan en face penosylwetkow posta wadcy wyposaonego w atrybuty cesarskie, jego antykizowanym popiersiem widzianym z profilu. Rewers bulli przedstawiajcy alegori zwyci-

256 stwa lub Rzymu (kobieta z tarcz i z wczni) opisano deklaracj RENOVATIO IMPERII ROMANORUM, ktra zdaje si nawizywa bezporednio do cesarskiej dewizy RENOVATIO ROMAN[1] IMPERII Karola Wielkiego (P.E. Schramm 1968, s. 7-10; H. Keller 2000, s. 772). Mimo tej oczywistej kontynuacji, zachowano jednak ottosk innowacj tytularn, odwoujc si raczej do kategorii etnicznych (imperium Romanorum) ni czysto politycznych {imperium Romanum), co nie zmienia jednak strategicznego wydwiku tej deklaracji. Wyglda wic na to, e oczekiwany sukces w walce z buntownikami cesarz starannie przygotowywa jako triumfalne i ostateczne podporzdkowanie sobie Rzymu, co legitymizowao pretensje do przejcia tradycji staroytnego cesarstwa. Nie bez powodu nawiza do ideologii Karola Wielkiego, ktry wanie w Rzymie w 800 r. uzyska cesarsk koron. To ten plan ostatecznego podporzdkowania sobie nieposusznego wci miasta, potwierdzony wczeniejszym przygotowaniem deklaratywnego stempla, kaza Ottonowi III zastosowa niezwykle drastyczne kary w stosunku do buntownikw - zarwno wieckich, jak i duchownych. Chcc by cesarzem Rzymian", musia wykorzeni wszelk myl o nieposuszestwie. O jego determinacji wiadczy nie tyle przykadne ukaranie Krescencjusza i jego poplecznikw, ile przede wszystkim straszny los (Thietmar IV, 30) uzurpatora Jana Philagatosa (antypapie Jan XVI), ktry by przecie wczeniej zaufanym doradc Teofano oraz ojcem chrzestnym i nauczycielem samego Ottona III. O atmosferze, w jakiej ten plan" nabiera ksztatw, wiadcz pogldy najbliszych doradcw cesarza, ktrzy swoimi pochlebstwami wypromowali samych siebie na najwysze stanowiska kocielne i pastwowe21. To oni rozbudzali w egzaltowanym wadcy ogromne nadzieje, snujc kuszce, lecz nierealne plany przywrcenia potgi i jednoci staroytnego cesarstwa. Renovatio imperii Romanorum mona 21 9 kwietnia 999 r. arcybiskup Rawenny Gerbert z Aurillac, ktry ju kilkuletnie dziecko tytuowa w 985 r. i w 989 r. Augustusem (MGH, Die Briefe... nr 50, s. 79, i nr 159, s. 188), zosta papieem gralia imperatoris (Thietmar IV, 27). W tym samym roku biskup dworski" Leon otrzyma stolec biskupi w Vercelli, a prowadzcy cesarsk kancelari od 994 r. Heribert zosta arcybiskupem koloskim. 257 wic rozumie dosownie jako ch odnowienia" tego, co ju byo, tj. zamknicia caego wiata chrzecijaskiego w ramach jednego cesarstwa z jednym centrum wadzy wieckiej i duchowej ulokowanym oczywicie w Rzymie. Czas ujawnienia znamiennej bulli sygnalizowa, e koniec buntu mia by jednoczenie pocztkiem odnowy". Na jej czele mieli stan dwaj krewniacy - niemiecki cesarz i niemiecki papie Grzegorz V (Brano z Worms), ktrzy w 996 r. wzajemnie obdarowali si dwiema najwyszymi godnociami wspczesnego wiata. Ich wsppraca ukadaa si doskonale - cesarz bra udzia w synodach i kontrasygnowa papieskie dekrety (H. Dormeier 2002, s. 183). Nie bez powodu Otto III zacz przebudowywa na swoj siedzib jeden z paacw na wzgrzu palatyskim, tj. naprzeciw pooonego po drugiej stronie Tybru wzgrza watykaskiego. Bya to rzeczywicie

odnowiona" idea cesarstwa jako polityczno-religijnej jednoci sfery wieckiej i kocielnej, ktra miaa ogarn cae wieloetniczne chrzecijastwo - cznie ze Sclavini (por. dalsze rozwaania). Intelektualnie mia to by most czcy wielk przeszo z wielk przyszoci" (J. Fried 2000, s. 742). Mona to wyczyta" z tekstw napisanych przez najbliszych doradcw Ottona III. W rozpatrywanym tu czasie najwaniejszym z nich by Gerbert, ktry po wczeniejszych, pechowych prbach objcia wysokich stanowisk arcybiskupa Reims i opata w Bobbio, szuka swojej kolejnej szansy na cesarskim dworze, gdzie jego przydatno szybko doceniono, osadzajc go na arcybiskupim stolcu w Rawennie. W sporzdzonym wanie w pierwszej poowie 998 r. licie dedykacyjnym do erudycyjnego traktatu Libellus de rationali et ratione uti rozbudza wyobrani modego wadcy, przekonujc go, e przewysza Graecos (tj. Bizantyczykw) w roszczeniach do dziedzictwa starorzymskiego. O entuzjazmie, jaki prowokowa na dworze, najlepiej wiadczy jego synny okrzyk": Nostrum, nostrum est Romanum imperium (Oeuvres de Gerbert, s. 298). W tym samym czasie rwnie palatii episcopus22 Leon, w zachowanym w autografie Poemacie o papieu Grzegorzu [V] 22 Ciekawe, e Bruno (Vita II, 20) nazywa tak Leona, opisujc wydarzenia z 1002 r., kiedy ten by ju przecie biskupem diecezjalnym w Vercelli (999-1026 r.) ywot piciu braci mczennikw, 10). 258 / cesarzu Ottonie pisa - Surgat Roma imperio sub Ottone tertio23. Sugerowa te supremacj Ottona III nad wiatem chrzecijaskim", obejmujcym poskromione: Antiochi, Aleksandri, Babilon i Grecj oraz omnes orbis ecclesiae. Nie bez powodu te Bruno z Kwerfurtu, ktry wanie w 997-998 r. by czonkiem cesarskiej kapelanii i dobrze zna nastrj panujcy na dworze, nazywa Ottona III in purpura natus [= porfirogenetos], zrwnujc go tym samym symbolicznie z basileusami (Vita II, 18; oraz ywot piciu braci mczennikw, 7). Bo trway przecie starania o polubienie ktrej z bizantyskich ksiniczek. W ten obraz dobrze si te wpisuje bizantyska tytulatura funkcji pastwowych. I tak, Leona z Vercelli obdarzono tytuem logotheta sacri palatii [= kanclerz dworski] (DO III 396), a podlega w tej funkcji kanclerzowi Italii, Heribertowi24, ktry wystpowa jako logotheta principalis (DO III, 304). Odwoanie do dawnej wietnoci staroytnego cesarstwa wida te na synnych miniaturach namalowanych w latach 996-1000 w klasztorze Reichenau. Ukazuj one cztery prowincje/ludy skadajce wadcy hodownicze dary. Na tej umieszczonej w ewangeliarzu Ottona III (obecnie w zbiorach w Monachium) umieszczono napisy identyfikujce kornie pochylone postacie idce ku cesarskiemu tronowi (H. Wolfram 2000, ryc. 249). S to w kolejnoci: Roma, Gallia, Germania i Sclavinia. Natomiast na wyrwanej z oryginalnego kontekstu podwjnej karcie, przechowywanej w Bambergu, cztery ukoronowane kobiety zidentyfikowane s jako: Italia, Germania, Gallia i Sclavinia (W.C. Schneider 2000, ryc. 516). W obu przypadkach postacie s wyranie zindywidualizowane za pomoc rnych koron i nios rne dary. Na egzemplarzu monachijskim Roma niesie mis z klejnotami, Gallia li palmowy, Ger-

mania rg obfitoci, Sclavinia za zot kul krlewsk. Na egzemplarzu bamberskim jest inna kolejno darw: wieniec laurowy (Italia), misa bogactw (Germania), zota kula (Gallia) i rg obfitoci (Sclavinia)25. 23 Yersus de Gregorio [V] et Ottone Augusto - MGH, Poetae Latini, t. V, cz. 2, Berlin 1939, s. 477. 24 Heribert otrzyma to stanowisko w 994 r. w Sohlingen, podczas pierwszego zjazdu, ktremu osobicie przewodniczy Otto III. 25 Inn kompozycj prezentuje, przechowywana w Chantilly, jednostronna miniatura wykonana w Trewirze. Tam cztery, sabo zrnicowane, ukoronowane kobiety 259 Te rnice dowodz, e zwizek symboliki darw i ksztatu korony z identyfikacj etnogeograficzn postaci jest przypadkowy, bo podstaw kompozycji byy rytm i symetria. Gwne przesanie ideowe niosy wic dodawane pniej identyfikatory. Zwraca uwag ich niejednolito na egzemplarzu monachijskim, ktry jest o tyle wany, e stanowi cz osobistego ewangeliarza Ottona III. O ile trzy maj charakter geograficzno-etniczny, to pierwszy jest nazw miasta (Roma). Gdyby autor zastosowa konsekwentnie t sam lini programow, to Gallii, Germanii i Sclavinii" powinna towarzyszy Italia" (tak jak na egzemplarzu bamberskim). Chodzio zatem o wiadome podkrelenie szczeglnej roli czy te wrcz symbolicznego pierwszestwa witego Miasta jako najwaniejszej czci wiata, do zwierzchnictwa nad ktrym cesarz roci sobie pretensje lub te takie pretensje imputowali mu jego doradcy, ktrzy mogli nadzorowa ostateczny ksztat ilustracji. Pierwszestwo Romy w szeregu hodowniczym nie dziwi, gdy symboliczna waga Rzymu w wiadomoci wczesnoredniowiecznej Europy czynia go atrakcyjnym dla wszystkich trzech Ottonw i dla obserwatorw zewntrznych. Przecie ju Ibrahim ibn Jakub zidentyfikowa Ottona I jako krla rzymskiego". Bo te kontrola nad Rzymem dawaa historyczn, polityczn i religijn legitymacj uniwersalistycznej" polityce. Ale w czasach Ottona III kontrola ta bya wci niepewna, bo wszystkie rzymskie i longobardzkie prowincje [imperator] trzyma w wiernoci i posuszestwie z wyjtkiem jednego Rzymu" (Thietmar IV, 48). To Rzym jako pierwszy musia si wic symbolicznie ukorzy, aby da przykad innym. Trzy nastpne postacie reprezentuj kolejno: Galli, Germani i Sclavini. S to antyczne nazwy geograficzno-etniczne, a przecie na przeomie I i II tysiclecia w obiegu byy ju pojcia polityczno-terytorialne - np. Francia, Saxonia, Baiuvaria, Alamannia, Boemia, a nawet i Polonia (por. nastpny rozdzia). Jednak zmienno sytuacji stoj po dwie po obu stronach tronu, oferujc cesarzowi identyczne zote kule. Jedn par stanowi Germania i Francia, drug za - Italia i Alamannia. Tak symetryczn kompozycj, aczkolwiek bez identyfikacji postaci, przedstawia te tzw. Apokalipsa bamberska, namalowana w Reichenau w latach 1000-1002 (por. ilustracje i szczegowe opisy w: W.C. Schneider 2000). 260 geopolitycznej oraz dynamika relacji wewntrz- i midzydynastycznych sprawiay, e odwoywanie si do aktualnych identyfikatorw politycznych nie mogo mie waloru dugookresowego. Nie dawao te

poczucia kontynuacji myli staroytnej. Do celw imperialnej polityki kontynentalnej" korzystniejsze wic byo posuenie si okreleniami stosowanymi do terytoriw graniczcych ze staroytnym cesarstwem na pnocnym zachodzie, na pnocy i na pnocnym wschodzie. Starorzymskie okrelenia geograficzne oferoway bowiem poziom oglnoci historycznej, ktry pozwala unikn zadranie politycznych, pozostawiajc jednoczenie znaczn swobod interpretacji. Druga, bamberska" wersja tego przedstawienia ukazuje analogiczny szereg hodowniczy, ktry jednak prowadzi Italia, a nie Rzym. Za ni postpuj kolejno: Germania, Gallia i Sclavinia. Tu mamy ju do czynienia z czysto geograficznym potraktowaniem zasigu wadzy Ottona III. Geoetnonimy reprezentuj tu po prostu: poudnie i pnoc oraz zachd i wschd. Jest to domena wyidealizowana, a nie rzeczywista, zgodna z ideow definicj Gerberta z Aurillac, ktry w 998 r. jako skadniki Imperium Romanum wymienia: Itali, Galli, Germani i Scythi (Oeuvres de Gerbert, s. 298). Wprowadzenie do cesarskiego ewangeliarza Sclavinii mona faktycznie uzna za przeom ideowy, wskutek ktrego dwr niemiecki uzna Sowian za lud wsptworzcy Imperium" (R. Michaowski 2005, s. 229). Byo to bowiem przeamanie dugiej tradycji staroytnych historiografw, ktrzy na wschd od Germanii26 lokowali zazwyczaj wanie Scyti albo Sarmacj, oznaczajce po prostu barbarzyski wschd" . To wyranie historyczno-geograficzne, a nie polityczno-terytorialne przesanie kae porzuci spekulacje, czy Sclavinia oznaczaa pastwo Polan Bolesawa Chrobrego" (J. Strzelczyk 1999b, s. 68) lub czy Scythia to w rzeczywistoci Wgry Stefana. Na miniaturach zawarto wizj dominacji nad caym obszarem pooonym pomidzy Morzem rdziemnym a Batykiem i Morzem Pnocnym, ale sformuowan na tyle oglnie, aby mona j byo poddawa interpretacji. Dla niniejszej dyskusji istotne jest, e te ilustracje 26 Zgodnie z przejt przez Einharda staroytn geografi, Germania rozcigaa si a do Wisy. 261 sporzdzono najprawdopodobniej w czasie poprzedzajcym wypraw z 1000 r., kiedy cesarz objecha ca domen sygnalizowan na miniaturach. Wyruszy z kluczowego politycznie Rzymu i, przemierzajc Germani, uda si najpierw do serca Sclavinii (Gniezno), aby z kolei pody w przeciwn stron do Gallii (Akwizgran) i wreszcie - symbolicznie zamkn t manifestacj w Romie. W tym sensie uwaam te przedstawienia za celn ikonograficzn reprezentacj programu politycznego znacznie wykraczajcego poza wci rozwaan w historiografii, niejasn ide renovatio imperii Romanorum, za to zgodn ze wspczesnymi miniaturom dziaaniami Ottona III. O ile niekwestionowanym centrum tak widzianej domeny cesarskiej musia by, bdcy zawsze najbliej tronu, Rzym, o tyle reszt jej czci okrelono bez odwoywania si do konkretnych granic czy te do skadnikw systemu pastw terytorialnych. By to wic program raczej ideologiczny ni polityczny oraz raczej yczeniowy ni roszczeniowy, ale mocno zakorzeniony w antycznej przeszoci. Jest to wizja tyle atrakcyjna, co anachroniczna, ale jednoczenie swoicie realistyczna, o czym wiad-

czy brak odniesienia do jakiegokolwiek obszaru podporzdkowanego Konstantynopolowi. Strategia wschodnia polegaa bowiem na kocielno-politycznym udostpnieniu wszystkich obszarw niebizantyskich" (H. Dormeier 2002, s. 184). Chodzio wic o uniknicie zadranie z cesarstwem wschodnim, gdy pomimo buczucznych deklaracji zdominowania cesarstwa rzymskiego", Otto III i jego doradcy musieli jednak zdawa sobie spraw z przewagi organizacyjnej, politycznej, militarnej i kulturowej cesarstwa bizantyskiego, w ktrym pielgnowano cigo staroytnej tradycji (por. K. Leyser 1995). Z punktu widzenia Konstantynopola legitymacja imperialnego tytuu Ottona III musiaa by wtpliwa, bo oparta gwnie na sukcesach militarnych jego trzech przodkw27. Federacyjna struktura jego pastwa sprawiaa, e nie byo ono niczym wicej ni zwizkiem personalnym" (J. Fried 1989/2000, s. 21) i nie moga si rwna z autokratycznym systemem centralnego zarzdzania cesarstwem wschodnim. Wzgldna elekcyjno jego krlewskiej pozycji 27 To przecie wojsko okrzykno Ottona I imperatorem po zwycistwie na Lechfeld w 955 r. (Widukind III, 49). Byo to naladownictwo podobnego zdarzenia, ktre nastpio po zwycistwie Henryka I nad Madziarami pod Riade w 933 r. (Widukind I, 39). 262 czynia j znacznie sabsz w stosunku do dziedzicznie przekazywanego tytuu basileios Romaion. Skodyfikowany system prawny Bizancjum by organizacyjnym przeciwiestwem zarzdzanego doranymi decyzjami Zachodu, gdzie trudno doszukiwa si jakiej oglnopastwowej, zunifikowanej lex scripta. cise podporzdkowanie patriarchatu konstantynopolitaskiego wadzy cesarskiej nie miao odpowiednika na Zachodzie, cho wszyscy trzej Ottonowie zrobili wiele, aby zdominowa papiestwo. Sukcesom militarnym Bazylego II nie mg Otto III wiele przeciwstawi i musia tolerowa jego wpywy na poudniu Italii i nad Adriatykiem, osabione dopiero w wyniku dalmatyskiej interwencji floty weneckiej w 1000 r. Rwnie poziom kulturalny cesarstwa niemieckiego by chyba nieporwnywalny z wyrafinowan kultur bizantysk, w ktrej tradycje rzymskie poczyy si z elementami azjatyckimi i gdzie nie tylko ksia byli wyksztaceni literacko. Panowie sascy, podobnie jak ich wadcy, mieli wic wyrany kompleks wschodni, co przejawiao si w zarzucaniu Bizantyczykom podstpnoci (Thietmar II, 15; III, 22), braku dobrego wychowania (Thietmar IV, 158) i tchrzostwa czy wrcz zniewiecienia (Thietmar VII, 72). Wyrazem lekcewacego stosunku Bazylego II do Ottona III byo przeciganie decyzji w sprawie stara o rk ktrej z bizantyskich ksiniczek. Gwnym obiektem zabiegw dyplomatycznych, rozpocztych w 995 r. przez misj arcybiskupa Piacenzy Jana Philagatosa i biskupa Bernwarda z Wiirzburga, bya najprawdopodobniej Zoe, crka brata Bazylego II i formalnego wspcesarza Konstantyna VIII (samodzielnie panowa w latach 1025-1028), ktra wyldowaa w Italii dopiero w styczniu 1002 r., ju po nagej mierci Ottona III. Dugotrwao tych negocjacji matrymonialnych, w ktrych na pocztku uczestniczy zapewne Gerbert z Aurillac28, sprawia, e w Saksonii doszukiwano si jej przyczyny w wiaroomnym wydaniu podanej przez Niemcw kandydatki za Wodzimierza kijowskiego (Thietmar

VII, 72), cho wyjazd Anny Porfirogenetki do Kijowa nastpi wszak kilkanacie lat wczeniej. 28 Przydatne mogo by jego dowiadczenie w tym wzgldzie zdobyte ju w 988 r., kiedy w imieniu Hugona Kapeta prosi bizantyskiego cesarza o rk cry witego imperium" dla swojego syna Roberta, nazwanego pniej Pobonym. 263 Cierpliwo strony niemieckiej, ktra zapewne pamitaa dugo rokowa midzydynastycznych prowadzonych przez Ottona I, wskazuje, e przywizywano do tych negocjacji matrymonialnych du wag. Dalsze wzmocnienie wizw krwi pomidzy Liudolfingami i dynasti macedosk mogo przecie rokowa nadziej na wyonienie ju w nastpnym pokoleniu jakiego obustronnie akceptowalnego Caput Mundi, czemu sprzyja brak mskich potomkw Bazylego II i Konstantyna VIII. Wadca, ktry uosabiaby jednoczenie tradycje greckie, aciskie i germaskie, rzeczywicie mgby mie szans poczenia obu tronw cesarskich. Nadzieje te mog wyjania, dlaczego Otto III starannie unika bezporedniego konfliktu z Bazylim II, omijajc jego italskie posiadoci i dokonujc symbolicznego samoograniczenia geograficznego na wspomnianych ju miniaturach. Stara si te zapewne nawizywa nie tylko do pamici Karola Wielkiego, ale i Konstantyna Wielkiego (J. Fried 2000, s. 60). Ten dwukierunkowy wymiar perspektywy politycznej potwierdza kilkakrotnie dawny kapelan cesarski Bruno z Kwerfurtu (Vita II, 10 oraz List do krla Henryka 11), ktry oprcz pobonego" Karola otwarcie stawia cesarzom niemieckim za wzr wanie witego cesarza" Konstantyna. O promowaniu tradycji konstantyskiej na ottoskim dworze wiadczy te, zapisane przez Liutpranda z Cremony (Antapodosis IV, 25), przekonanie, e wita wcznia cesarska naleaa pierwotnie do zaoyciela Konstantynopola. Take imi Sylwestra II, jakie przyj wypromowany przez Ottona III na papiea Gerbert z Aurillac, dowodnie wskazuje na nawizywanie do tradycji konstantyskiej (por. dalsze rozwaania). Jednak Bazyli II, zajty przede wszystkim konfliktem z Bugari, nie wykaza wikszego zainteresowania wspprac ze swoim niemieckim kuzynem", chocia od 996/997 r. mia na jego dworze staego ambasadora" w postaci Leona - pniejszego metropolity Synady. Bezporedni konflikt militarny z czasw Ottona I i Ottona II o kontrol nad rodkow i poudniow Itali ju by, co prawda, zaegnany, gdy Otto III starannie omija italsk domen Bizancjum, ale te nie zastpia go ch bliszej wsppracy. Wrcz przeciwnie - dziaalno Leona z Synady wskazuje na konfrontacyjny kurs obrany przez Konstantynopol. Ambasador" aktywnie stara si bowiem osabi wpywy 264 niemieckie w papiestwie, czego dobitnym przykadem byo sprowokowanie kryzysu zwizanego z antypapiesk uzurpacj Jana Philagatosa w 997 r. Wszystko to musiao by bardzo frustrujce dla ambitnego Ottona III, ktry od czasu cesarskiej koronacji (21 maja 996 r.) posugiwa si tytuem Romanorum imperator augustus. Od czasw Karola Wielkiego tytuem cesarskim by imperator augustus, bez adnych

rozwini (W. Fakowski 1999, s. 160 n.). Dopiero Otto I w 966 r. wprowadzi uzupenienie etniczne", precyzujc: imperator Romanorum et Francorum. Pod koniec swoich rzdw Otto II, uskrzydlony odbiciem z rk Saracenw bizantyskiego Tarentu, wprowadzi latem 982 r. uniwersalistyczn informacj Romanorum imperator29, co brzmiao jak wyzwanie rzucone Konstantynopolowi, ktrego wadcy takiego wanie tytuu uywali. Jego syn kontynuowa ten wyrany trend amplinkowania prowokacji", dodajc na cesarskiej pieczci zapewnienie - DfEJI GRATIA. Kolejna ekspansja" tytulatury nastpia na dokumencie wystawionym 23 stycznia 1001 r. w Rzymie. Podpis orbis imperator augustus nie pozostawia wtpliwoci co do ambicji modego wadcy, poniewa tytulatura nie moga by ani przypadkowa, ani wprowadzona jedynie na yczenie odbiorcw dyplomu" (tame, s. 156). Mimo tych buczucznych deklaracji, Ottonowi III trudno byoby stan do bezporedniej konfrontacji, ktra wobec potgi Bizancjum byaby skazana na porak. Prbowa zatem dziaa dyplomatycznych i poredniej rywalizacji o wpywy na terenach pooonych midzy oboma cesarstwami. Trzeba przyzna, e na progu XI w. odnis na tym polu wyrane sukcesy. Jednym z nich byo ostateczne zwizanie madziarskiego ksicia Vaika-Stefana z Kocioem aciskim, chocia pewne przesanki wskazuj, e na Wgrzech silne byy ju wpywy greckie, ktre okoo przeomu tysicleci mogy nawet doprowadzi do utworzenia w Tourkia/Kalocsa arcybiskupstwa obrzdku wschodniego (I. Baan 1997). Niebezpieczestwo objcia Wgier wpywami bizantyskimi dobrze tumaczy atwo, z jak Stefan uzyska w 1001 r. ko29 Myli si R. Michaowski (2005, s. 262), piszc, i zarwno ojciec jak i dziad Ottona III zadowalali si terminem imperator, bez okrelenia Romanorum". 265 ron krlewsk i wasn metropoli acisk w Strigonium/Gran/Esztergom/Ostrzyhomiu. Drugim przykadem walki Ottona III o zasig wpyww bya jego tajna (!) wizyta w Wenecji wiosn tego 1001 r., ktrej celem byo z pewnoci wsparcie Piotra II Orseolo (991-1008 r.), prbujcego rwnoway wpywy wschodnie i zachodnie. W lOOOr. brawurowym atakiem na wybrzee dalmatyskie Piotr II znacznie osabi wpywy Bizancjum nad Adriatykiem. To te dziaania Ottona III day pocztek bardzo niewygodnemu pniej dla cesarstwa sojuszowi wenecko-wgierskiemu, opartemu na cisych wizach dynastycznych (D. Rando 2000). Wszystko to wskazuje, e okres po powrocie z Gniezna i Akwizgranu by etapem wzmoonej aktywnoci Ottona III w jego deniu do zdobycia przewagi nad wschodnim rywalem. Nie sdz, aby wczesne kontakty cesarza z Polsk, Wenecj i Wgrami miay by krokiem w kierunku urzeczywistnienia jego idei cesarstwa uniwersalnego" (J. Strzelczyk 2000b, s. 26). Wizyta u Bolesawa Chrobrego bya raczej pierwszym etapem budowania strefy sojuszw, ktre miay powstrzyma ideologiczn, kulturow i geopolityczn ekspansj Bizancjum. Ta naga aktywno Ottona III na caym wschodnim pograniczu zaowocowaa politycznym wzmocnieniem i zwizaniem z Niemcami silnych pastw na Niu Polskim, w Kotlinie Karpackiej i nad Adriaty-

kiem. O spjnoci cesarskiej polityki wiadcz ogoszone podczas jego wizyt decyzje o zwolnieniu Chrobrego ze zobowiza trybutarnych i znacznym zmniejszeniu wiadcze cicych na Wenecji. O skutecznoci jego zabiegw o przekierunkowanie" Wenecji mog wiadczy maestwa synw doy. O ile starszy Jan polubi bizantysk ksiniczk, o tyle jego modszy brat Otto30 zosta szwagrem wgierskiego krla Stefana, a w konsekwencji zbiegu przypadkw - ojcem nastpnego wadcy Wgier. Symbolicznym wyrazem skutkw tej nowej polityki w stosunku do wschodnich ssiadw Rzeszy byo nadanie cesarskiego imienia Otto trzem modym ksitom w Polsce, na Wgrzech i w Wenecji. Bo30 Usunity z weneckiego tronu" w wyniku buntu w 1024 r., dwa lata pniej uciek do Konstantynopola. Prbowa odzyska wpywy w Wenecji od 1030 r., ale zmar podczas podry powrotnej w 1032 r., co przerwao kilkudziesicioletni dominacj dynastii Orsolo (D. Rando 2000, s. 782). 266 lesaw Chrobry, Stefan i Piotr II Orseolo zaznaczyli w ten sposb jednoznacznie swoj solidarno z cesarstwem zachodnim. Ze swojej strony Otto III nawizywa ze swoimi sojusznikami wizy religijno-duchowe, o czym wiadczy choby osobiste ochrzczenie crki doy (Jan Diakon, s. 164). Podejrzewa si te, e w Gnienie mg wzi udzia w chrzcie Ottona Bolesawowica i zatwierdzi zarczyny swojej siostrzenicy Rychezy31 z Mieszkiem Bolesawowicem (H. Ludat 1971, s. 72, przyp. 425 i 426; G. Althoff 1996, s. 145 i przyp. 58; J. Shepard 2001, s. 40 i 41). Tak wic cesarzowi udao si metodami pokojowymi (!) stworzy system pastw sojuszniczych, rozcignity od Batyku do Adriatyku. Bardzo wzmocni tym wpywy niemieckie wzdu wschodniego pogranicza cesarstwa, tworzc militarn, polityczn i religijn zapor przeciw wpywom bizantyskim. By to chyba najwikszy, cho wyranie niedoceniony w historiografii sukces kontynentalnej polityki Ottona III. Mimo niewtpliwych sukcesw geopolitycznych Ottona III, porwnanie siy, bogactwa, sprawnoci wadzy centralnej, efektywnoci kontroli struktur kocielnych i poziomu kulturowego obu cesarstw byo jednak niekorzystne dla Rzeszy. Drugim, poza geopolityk, rokujcym nadziej polem skutecznego konkurowania z Bazylim II moga by, niezwykle wana dla spoeczestw wczesnoredniowiecznej Europy, sfera religijna. Nie by to oryginalny pomys Ottona III, gdy ju za czasw jego dziada w Italii rywalizacji politycznej midzy oboma imperiami [...] towarzyszyo wspzawodnictwo na polu religijnym" (R. Michaowski 2005, s. 84). Tak jak ustanowienie autokefalicznej metropolii Otranto (968 r.) zostao natychmiast zrwnowaone powoaniem arcybiskupstwa Benewentu (969 r.), tak te szybkie utworzenie metropolii aciskiej na Wgrzech w 1001 r. mogo by sprowokowane wczeniejszym erygowaniem metropolii obrzdku wschodniego w Tourkia/Kalocsa (I. Baan 1997). Tak jak Otto I posa biskupa Adalberta (pniejszego metropolit magdeburskiego) na wschd zagroony" wpywami bizantyskimi, tak Otto III w 997 r. posa rwnie na wschd jego wychowanka i imiennika Wojciecha-Adalberta. 31 Mona aowa, e w 1013 r. on przyszego wadcy Polski nie zostaa jej ro-

dzona siostra Teofano, co przydaoby naszym rozwaaniom dodatkowego kolorytu. 267 Tak jak dziaania organizacyjne instytucjonalnego Kocioa okazay si skuteczne, tak misje obu Adalbertw byy zdecydowanie nieudane. Ewentualny zamiar wykazania swojej wyszoci w sferze religijnej by zadaniem trudnym, gdy chrzecijastwo, jako religia oparta na zrytualizowanym przekazie sownym i redukujca namacalny kontakt czowieka z Bogiem32, utrudniao wykazanie si konkretnymi dowodami wsparcia przez bosk opatrzno (por. P. Urbaczyk 2000a, rozdz. III.5). Mona byo kolekcjonowa zasugi, np. w postaci darw, nada oraz fundacji klasztornych i kocielnych, ale trudno byo w tym przecign bogate Bizancjum. Mona byo wie ycie wzorcowego chrzecijanina, ale dla wadcy by to cel nieosigalny, co trzewo zauway Thietmar w odniesieniu do swojego ulubionego bohatera, Ottona I, ktry nie mg unikn niezliczonych wystpkw [...] wrd tylu spraw, jakie mia na gowie" (II, 45). Mona byo gromadzi relikwie, ale tych nie brakowao w obu chrzecijaskich cesarstwach. Mona byo konkurowa w dziaalnoci misyjnej, ale i tu cesarz bizantyski odnis ogromny sukces, przekonujc w 988 r. do konwersji Wodzimierza Wielkiego, ktry w symbolicznym gecie podporzdko-. wania przyj chrzecijaskie imi Bazyli. Pozostawao skierowanie si ku sferze duchowej, ktr tak piknie przedstawi Roman Michaowski (2005, rozdz. III). Od strony bardziej praktycznej polegao to na stworzeniu wok siebie aury witoci i zapewnieniu sobie poparcia ludzi uznanych za autorytety moralnoci chrzecijaskiej. Czste kontakty Ottona III z eremitami33 nie wypyway wic zapewne tylko z osobistych upodoba do rygorystycznego trybu ycia, co nawet przychylny mu przecie Bruno podawa w wtpliwo {ywotpiciu braci mczennikw, 7), lecz z chci skorzystania z otaczajcej ich aury witobliwoci. Osigajc swoje cele, potrafi by bezwzgldny i nie liczy si ze zdaniem witych mw, tak jak w przypadku w. Romualda, ktrego gwatem cign z pustelni i ustanowi opatem w Classe", czy przyszego mczennika Benedykta, 32 Hostia, kult relikwii i liczebno przekazw o namacalnych przejawach cudownej interwencji boskiej w sprawy doczesne tworzyy psychologiczn przeciwwag dla zbyt zwerbalizowanej liturgii. 33 Por. barwny opis Brunona w ywocie piciu braci mczennikw (c. 2). 268 ktrego wbrew jego woli chcia ustanowi opatem w Pereum34 (Bruno, ywot piciu braci mczennikw, 2). Funkcj propagandow moga te mie deklaracja przyszego zoenia korony i zostania mnichem w pobliu witego miasta Jerozolimy" {ywot piciu braci mczennikw, 2-3), jako e w tym samym czasie (latem 1001 r.) Otto III wysa przecie do Konstantynopola drugie ju poselstwo z zadaniem przywiezienia mu ony. Nie dziao si to oczywicie w izolacji od atmosfery panujcej na dworze. Wyobraenia o tym, jak widzieli rol cesarza jego doradcy i pochlebcy, dostarcza synna miniatura dedykacyjna z akwizgraskiego Ewangeliarza Liuthara, ktra stanowi wyzwanie ideologiczne na pograniczu witokradztwa. Otto III przedstawiony jest bowiem

na niej ewidentnie w konwencji Chrystusa w majestacie z typowymi atrybutami: Manus Dei, mandorl, zwojem Ewangelii i zwierzcymi symbolami czterech ewangelistw. Rozpostarte rce cesarza, pozbawione zwyczajowych atrybutw jego ziemskiej wadzy, tworz przemone wraenie krzya. Johannes Fried (2000, s. 24) przesadzi, piszc, e Chrystus tronujcy, za ktrego cesarz pragnie uchodzi, w niesychanie miay sposb ucielenia tutaj wizj przyszego Boga-krla". Wprawdzie w paradygmacie myli pastwowej" przeomu tysicleci wida chrystologiczn koncepcj monarchy (R. Michaowski 1997 i 1998, rozdz. VI; W.C. Schneider 2000), nie znaczy to jednak, e sam cesarz w sposb tak dosowny forsowa polityczn ideologi krlewskiej christomimesis. Miniatur akwizgrask trzeba raczej wpisa w atmosfer intelektualn panujc wrd wczesnych elit politycznych cesarstwa, ktra miaa silny wyraz w przedstawieniach plastycznych, inspirowanych zapewne przez czonkw otoczenia wadcy. Nie bez powodu Bruno z Kwerfurtu, ktry podczas posugi kapelaskiej (997-998 r.) przesik atmosfer polityczno-ideologiczn dworu Ottona III, nazwa Najwitsz Mari Pann imperatrix augusta (Vita II, 2), tj. tytuem, ktrym obdarzy te cesarzow matk Teofano (Vita II, 12); ona sama zreszt wielokrotnie go uywaa w oficjalnych dokumen34 Benedykt mia si skary Brunonowi na chorobliw wol cesarza" (ywot piciu braci mczennikw, 3). 269 tach (por. przyp. 17). Faktycznie jednak zapa, z jakim przyrwnywano modziutkiego monarch do Chrystusa, wykracza poza zwyczaje przyjte za [jego] poprzednikw" (R. Michaowski 1997, s. 71). Przejawem tego jest choby okazjonalnie zastosowany w odniesieniu do Ottona III tytu rex regum (MGH Poetae V, s. 633, nr 4 w. 1). Nie zgadzam si z J. Friedem (2000, s. 212, przyp. 14), e nie naley przecenia" tego faktu. By to przecie tytu jednoznacznie zarezerwowany dla samego Chrystusa35, podobnie zreszt jak promienna mandorla i ich zastosowanie stanowio jednak ewenement, nawet w rodowisku, w ktrym podkrelanie transcendentalnej wyjtkowoci wadcw miao znaczny zasig. Na wspomnianej miniaturze ewangeliarza z Akwizgranu Cesarz siedzi na tronie pomidzy Niebem a Ziemi jak Christus Domini, z gow w Niebie, pod rk bosk i ze stopami na ziemi, tak jak Augustyn opisa istot wadcy chrzecijaskiego" (W.C. Schneider 2000, s. 806). Potwierdzeniem tych witokradczych" skonnoci dworzan by przebieg uroczystoci pogrzebowych Ottona III zaplanowanych sprzecznie ze wszystkimi przepisami i zwyczajami liturgicznymi", bo na Wielki Tydzie 1002 r. (R. Michaowski 1997, s. 62). Czy tak ryzykowna propaganda chrystomimetyczna nie bya czci desperackiego ideologicznego sprostania deklaracjom cesarzy bizantyskich, ktrzy uwaali si za reprezentantw Boga w caej oikoumene i te naduywali symboliki religijnej (por. A. Toynbee 1973, s. 346 n.)? Otto III nieraz patrzy na wizerunek Justyniana I Wielkiego i Teodory, ktrzy w absydzie otarzowej kocioa San Vitale w Rawennie przedstawieni s w aureolach. Nie wiadomo,

czy wiedzia, e w Bizancjum od VI wieku aureola bya czci cesarskiego ekwipunku, a nie symbolem witobliwego ycia" (K. Ciggaar 1995, s. 50). Widzia natomiast aureole, z ktrymi dali si sportretowa jego rodzice na wspomnianym ju, zniszczonym dzi fresku w San Salvator Maggiore w Rieti. Czy moe dziwi, e i na paszczynie religijnej autokreacji prbowa konkurencji 35 Por. np. ilustracj z Liber de landibus sanctae crucis Hrabanusa Maura z wmontowanym w aureol Chrystusa napisem REX REGUM ET D[OMI]N[U]s Dominorum (J. von Schlosser 1892, tabl. 1). 270 z chrzecijaskimi cesarzami wschodniorzymskiego Konstantynopola" (W.C. Schneider 2000, s. 802)? Moe o tym wiadczy piecz cesarska wprowadzona jesieni 997 r. w Akwizgranie. Ukazuje ona Ottona III upozowanego na posta tronujcego Chrystusa, zapoyczon wprost z awersw zotych bulli bizantyskich (H. Keller 2000, s. 771 n. i ryc. 490) i tamtejszych solidw (np. L. Wamser 2004, ryc. 60 na s. 57). Identycznie, cho lustrzanie, przedstawiono cesarza na situli z koci soniowej przechowywanej dzi w akwizgraskim skarbcu katedralnym (J. Fried 2000, ryc. 477). Ale religijn wizj wadzy cesarskiej w dynastii saskiej mona wyprowadzi ju z czasw Ottona I, ktry oprcz wizerunku wadcy jako konnego wojownika-zwycizcy wprowadzi wyobraenie krla triumfujcego z pomoc Bo. Kulminacja (?) tej tendencji nastpia wanie w czasach Ottona III, ktry z pewnoci chcia by christianissimus ( Vita II, 22), aby nikt nie mg go przewyszy pobonoci. Pewien wgld w jego wizj wasnej roli umoliwia tytulatura, ktra wanie od wyprawy gnienieskiej nabiera jednoznacznie religijnego wymiaru. To w trakcie tej podry cesarz uy okrelenia servus Iesu Christi et Romanorum imperator augustus secundum voluntatem Dei salvatorisque nostriue liberatoris (MGH, DO III, nr 344, s. 774). Czy faktu, e sug Jezusa Chrystusa" tytuowa si tylko od stycznia do maja 1000 r., nie mona uzna za odzwierciedlenie chiliastycznego lku, ktry przezwyciy po doczekaniu (w Akwizgranie) wita Zwiastowania Ducha witego (Zielonych witek)? Moe Gallowe uzasadnienie tej podry (orationis et reconciliationis gratia" - I, 6) trzeba wiza wanie z obawami milenijnymi, a nie z chci pojednania si cesarza ze witym mczennikiem, jak to widzia Stanisaw Trawkowski (1972) lub te odpokutowania za wasne grzechy (G. Labuda 2006b, s. 181-184). To wanie nastrj chiliastyczny moe tumaczy podjcie rekoncyliacji, czyli poprzedzonego pokut aktu pojednania si z Bogiem i Kocioem. Wyjaniaby te, dlaczego Otto III rozpocz ywot peen umartwie najpniej zim 999 r." (R. Michaowski 2005, s. 318), a nie wczeniej. Postpowanie Ottona III wskazuje, e gotowa si na ewentualny Dzie Sdu. Haso do odnowienia dawnego cesarstwa Rzymu akurat midzy 997 a 999 r. byo przecie pewnego rodzaju 271 odpowiedzi na eschtalogiczne przepowiednie36. Pielgrzymka Ottona do Gniezna w 1000 r. sprawia wraenie ostatniego aktu przedmilenijnej pokuty" (Gyrfy 2006/1977, s. 186). Uwaa si przecie, e Otto III,

pamitajc, co by si stao, gdyby zgodnie z biblijn przepowiedni nastpi koniec wiata, otacza si metaforyk apokaliptyczn", czego przykadem byo ju wyszycie Apokalipsy na paszczu koronacyjnym (J. Smith 2005, s. 79). Od 23 stycznia 1001 r. zaczto systematycznie stosowa na oficjalnych dokumentach tytu servus apostolorum, ktry 4 kwietnia 1001 r. w Rawennie cesarz napisa nawet wasnorcznie. Trzeba jednak uwaa, aby nie sprowadzi wszystkiego wycznie do sfery religijnej. Wprawdzie wikszo autorw skupia si na chrzecijaskich aspektach tytulatury Ottona III (ostatnio J. Strzelczyk 2000a, s. 89-94; te R. Michaowski 2005, rozdz. II.3), a Knut Grich (1993) wrcz w caym jego panowaniu widzia skutki kierowania si chci odnowy Kocioa, ale wymagaoby to uznania cesarza za apragmatycznego mistyka, ktrym chyba jednak nie by. We wspomnianym dokumencie cesarz nazwa wszak Rzym miastem krlewskim (nostra urbs regia). Moe wic suga apostow" da wyraz swojej desperacji po ponownej utracie Stolicy Apostolskiej? To wtedy przecie wprowadzono te nowy wzr bulli z nostalgicznym napisem ROMA AUREA i zaskakujco skromnym tytuem ODDO IfMJPERATOR ROMANORfUMJ. To wtedy cesarz emocjonalnie deklarowa: Romam caput mundi profitemur. Romanam ecclesiam wiatrem omnium ecclesiiarum esse testamur (MGH, DO III, 389). Moe byy to sygnay zmiany jego dotd bardzo instrumentalnego stosunku do Rzymu i do kontynuujcego tradycj apostolsk papiestwa? Moliwe, e obecny w myli historiozoficznej X w. pogld, i krl jest podobny do Chrystusa [...] zastpowa teori polityczn" (R. Michaowski 1998, s. 31), ale nie opisywa przecie rzeczywistoci politycznej, ktra daleka bya od szlachetnego ideau. redniowiecze jest kultur, w ktrej otwarcie uprawia si okruciestwo, rozwizo 36 Chodzi o interpretacj 2 i 3 ustpu z drugiego listu w. Pawa do Tesaloniczan, z ktrego mona wnioskowa, e Antychryst przybdzie po rozpadzie cesarstwa rzymskiego. 272 i bezbono, a zarazem yje si zgodnie z pobonym rytuaem miosierdzia, wierzy si mocno w Boga, jego nagrody i kary, wyznaje idea moralny, wbrew ktremu si postpuje, bez najmniejszego zastanowienia i w caej niewinnoci", ale w nadziei, e Bg w ostatecznym rachunku przebaczy grzesznikowi (U. Eco 1994, s. 191). Taka postawa charakteryzowaa zapewne nie tylko masy chrzecijaskiej ludnoci, ale w rwnym (a moe i w wikszym) stopniu take wadcw. W kontekcie brutalnych wymogw wielkiej polityki mona by wic cynicznie rozpatrywa postpowanie Ottona III w stosunku do w. Wojciecha, ktre mimo wysikw ywociarzy" wydaje si troch dwuznaczne37. Nie ulega wszak wtpliwoci, e to cesarz (cho na polecenie kontrolowanego przez siebie papiea) wywid biskupa z rzymskiego klasztoru, nie podejmujc (?) prb mediacji z ksiciem czeskim. On te skierowa go na gorcy front walki z agresywnym pogastwem38, gdzie misjonarzowi grozia mier. Niestety, interwencja Chrobrego, ktry zmieni chyba decyzj cesarsk, wysyajc Wojciecha na spokojniejsze pogranicze pruskie, nie zapobiega tragedii. Cesarz

zyska" mczennika, ktry jako jego osobisty przyjaciel mg sta si wanym argumentem ideologicznym w walce o rzd chrzecijaskich dusz. Mimo tragicznego finau misji Wojciecha, Otto III uruchomi w kocu 1001 r. podobnie dramatyczny acuch zdarze, wysyajc z Pereum do Polski wyrwanych z pustelni w. Romualda misjonarzy Benedykta i Jana, ktrzy pono pragnli rozsta si z tym yciem" (ywot piciu braci mczennikw, 2). Zezwoli te pody w tym samym niebezpiecznym kierunku Brunonowi z Kwerfurtu. Nie doczeka jednak rwnie tragicznych skutkw tych decyzji. Pewn trudno w wykorzystaniu chlubnego mczestwa Wojciecha stanowio to, e zgin na terenie odlegym od Niemiec. Swoj przewag" geograficzn Chrobry wykorzysta z waciwym sobie wyczuciem sposobnoci politycznej, demonstracyjnie wykupujc jego ciao, ktre sprowadzi do centrum swojego pastwa39. Dalszym wy37 Por. nieco inn interpretacj w: P. Urbaczyk 2000, rozdz. III.7. 38 Wedug Brunona Wojciech mia przed mierci rozwaa przeniesienie misji do Lucicw (Vita II, 26). 39 Powtrzenie tego gestu po mierci Brunona z Kwerfurtu nie przynioso ju adnych korzyci politycznych, bo te sytuacja midzynarodowa bya cakiem inna. 273 darzeniom rytm i tempo nadawa jednak wyranie Otto III, a nie Bolesaw, ktry w 997 r. nie mg przewidzie wszystkich korzyci, jakie moga mu da opieka nad grobem najnowszego mczennika za wiar. Dokadne wiadomoci o mierci Wojciecha in odore sanctitatis przynis do Rzymu zapewne jego przyrodni brat i wspuczestnik misji Radzim-Gaudenty, ktry chcia i musia wrci do swojego awentyskiego klasztoru. czenie tej podry z jakimi dalekosinymi planami Bolesawa Chrobrego jest chyba niepopartym rdami przypisaniem polskiemu ksiciu cech zbyt makiawelistycznych. To przebywajcy od pnej jesieni 997 r. w Italii Otto III mniej lub bardziej aktywnie sterowa wydarzeniami poprzedzajcymi jego wyjazd do Gniezna. To on ufundowa koci w. Wojciecha na wyspie tybrowej - niewtpliwie po ostatecznym pokonaniu Krescencjusza w kwietniu 998 r. Wedug autora Translatio ss. Abundii et Abundantii (MGH, SS IV, 575), to cesarz poleci skomponowanie i spisanie hagiografii mczennika, co moe wiadczy o zamiarze przeprowadzenia oficjalnego procesu wzorowanego na kanonizacji w. Ulryka z Augsburga w 993 r. (por. J. Petersohn 1976, s. 173 n.)40. To Otto III obdarzy jego brata Radzima godnoci arcybiskupi. To on wreszcie osobicie poprowadzi pielgrzymk do grobu Wojciecha w Gnienie. W tych dziaaniach priorytetem cesarza byo nie wzmocnienie pozycji Bolesawa Chrobrego, lecz przede wszystkim wzmocnienie ideologiczne swojej wasnej dominacji w wyimaginowanej wsplnocie Italii, Germanii, Gallii i Sclavinii, ktr sygnalizuj wspomniane miniatury z Reichenau. Po do dugiej nieobecnoci na Pnocy majestatyczny przemarsz na trasie Rzym-Gniezno-Akwizgran^Rzym mia by wan czci planu, nie tylko standardowej manifestacji cesarskiego majestatu przed bezporednimi obserwatorami, ale te osignicia ideologicznej legitymacji w deniu do uzyskania niekwestionowalnego autorytetu na kontynentalnej scenie wspzawod-

nictwa geopolitycznego. W tym celu odwoano si do argumentw za40 Faktycznie nie wiemy, czy formalna kanonizacja w. Wojciecha nastpia, cho s przekonani zwolennicy tego pogldu (ostatnio G. Labuda 2004, s. 312-313). Jeeli tak, to zapewne nie zainicjowa jej najbardziej do tego powoany arcybiskup moguncki Willigis, ktremu Wojciech za ycia sprawia zbyt wiele kopotw. 274 rwno polityczno-dynastycznych, jak i religijnych i przygotowano odpowiednio none gesty. Stawiam hipotez, e czci planu wzmocnienia i rozszerzenia wadzy w cesarstwie bya chyba prba wypromowania osi RzymAkwizgran jako klamry spinajcej jego czci italsk i niemieck. Chocia krlestwo wschodniofrankoskie/niemieckie nie miao w X i XI w. staego centrum, ktre mona by nazwa stolic (por. rozdz. 10), to przecie symboliczna waga Akwizgranu jako miasta rzymskiego, pfalzu krlewskiego od czasw Pippina oraz miejsca ostatniej siedziby i pochowania Karola Wielkiego, nadawaa miastu moc legitymizowania wyraonej na miniaturach z Reichenau pretensji do zwierzchnictwa nad Galli i Germani. Stawiao to Akwizgran w jednym rzdzie z Rzymem symbolizujcym wadz nad Itali i sprawiao, e kontrola nad tymi dwoma symbolicznymi centrami bya dla wszystkich trzech Ottonw priorytetem w ich polityce imperialnej. Po zdawieniu buntu Krescencjusza wiosn 998 r. Otto III mg uzna, e uzyska ju pen kontrol nad Rzymem. Nie mg jednak ustanowi tam swojej stolicy, zapominajc o karoliskiej tradycji Akwizgranu. Przecie od czasu, kiedy Karol Wielki wybra go sobie za ostatni siedzib, kontrola nad Akwizgranem bya niezbdnym atrybutem sprawowania zwierzchniej wadzy nad Frankami" (W. Fakowski 1999, s. 166 n.)41. Nic dziwnego wic, e wanie tam odbya si koronacja Ottona I (7 sierpnia 936 r.), co byo przemylan manifestacj nawizania do korzeni restytuowanego na Zachodzie cesarstwa, potwierdzon uroczystym zasiciem na tronie Karola Wielkiego". Akwizgran uzna wic jednoznacznie za najwaniejsz stolic krlestwa na pnoc od Alp (MGH, DO I, nr 316, s. 430). Tam w maju 961 r. ukoronowa na wspkrla szecioletniego Ottona II. Rwnie w Akwizgranie trzyletni Otto III zosta pospiesznie, lecz w symbolicznym dniu (25 grudnia 983 r.), koronowany na krla przez arcybiskupw Rawenny (Jana) i Moguncji (Willigisa), ktrzy w ten sposb prbowali zapobiec chaosowi politycznemu po nagej mierci jego ojca w Rzymie (7 grudnia 41 Sformalizowa to dopiero Fryderyk Barbarossa, ktry po przeprowadzeniu kanonizacji Karola Wielkiego w 1165 r., rok pniej uzna Akwizgran za caput regni Teutonici. 275 983 r.). W wielu jego pniejszych dziaaniach wida wiadomo symbolicznej wagi Akwizgranu, co znamiennie podkrelia decyzja synodu w Pawii z 996 r. o ustanowieniu przy karoliskim kociele Najwitszej Marii Panny kolegium kardynalskiego (potwierdzona bull Grzegorza V z 8 lutego 997 r.). To w Akwizgranie wprowadzono jesieni 997 r. nowy wzr cesarskiej pieczci z majestatycznym wizerunkiem wadcy siedzcego na tronie - zapewne symbolizujcym tron Karola Wielkiego (H. Keller 2000, ryc. 490). Poza krlewskim

Pfalzem w Ingelheim, to wanie Akwizgran cesarz najczciej odwiedza w ostatnich latach swego panowania (K. Grich 2000, s. 787). Przeprowadzone w 1000 r. wykopaliska", ktre pozwoliy Ottonowi III odnale grb Karola Wielkiego, oraz podarowanie kocioowi NMP przechowywanego do dzisiaj w skarbcu krzya Lotara te trzeba wpisa w strategi umacniania statusu miasta, ktre wedug annalisty kwedlinburskiego (a.a. 1000) ceni najbardziej po Rzymie. List tych znaczcych gestw symbolicznie zamyka jego (?) ostatnia wola bycia pochowanym obok Karola Wielkiego, czego, mimo wielkich trudnoci logistycznych, dokonano w Wielkanoc 1002 r. O ile Akwizgran by miejscem pochwku Karola Wielkiego i miastem koronacji krlw, o tyle Rzym by miejscem pochwku Ottona II i miastem koronacji cesarzy. Tam, przy konfesji w. Piotra papiee naoyli diademy cesarskie Karolowi Wielkiemu (25 grudnia 800 r.), Ottonowi I (2 lutego 962 r.), Ottonowi II (25 grudnia 967 r.) i samemu Ottonowi III (20 maja 996 r.). Ku oburzeniu Brunona, modemu cesarzowi jedynie Rzym si podoba". W Rzymie te postanowi, wbrew protestom kleru, zaoy swoj wieck siedzib42, wznawiajc jego zamar wietno" zwyczajem dawnych i pogaskich krlw", mimo e Rzym apostoom da Bg jako siedzib". Zrzdzeniem boskim jednak Rzym pozosta nietknity, on sam za nie uszed kary za przestpstwo, zabrany zosta [przedwczenie - P.U.] do nieba" (ywot piciu braci mczennikw, 7). Rwnie Thietmar (IV, 48) potwierdza, e Otto III wanie Rzym wynis i umiowa nad wszystko". Rwnoczesna kontrola nad krlewskim centrum Frankw" i cesarskim centrum Rzymian" miaa decydujce znaczenie w sym42 Rozpocz nawet budow paacu na Palatynie. 276 bolicznym sztafau legitymizujcym ottosk dominacj nad aciskim Zachodem. Ale wanie od okresu poprzedzajcego wypraw gnieniesk wida w dziaaniach Ottona III denie do nadania osi Rzym-Akwizgran znaczenia nie tylko politycznego, ale i sakralnego. Fundacje wojciechowe, ktre ustanowi w Akwizgranie ju jesieni 997 r. (G. Labuda 2004, s. 260) i w Rzymie na tybrowej wysepce Likaonii (moe ju w 998 r.), wyranie wskazuj na symbolik, ktr chcia zaakcentowa (R. Michaowski 2005, rozdz. II.4). Po ucieczce z Rzymu w styczniu zbudowa jeszcze przepikn rotund" i rozpocz budow klasztoru w. Wojciecha w Pereum, koo Rawenny (ywot piciu braci mczennikw, 2-3). Orodkiem kultu w. Wojciecha by te benedyktyski klasztor na wyspie Reichenau (T. Dunin-Wsowicz 1982, s. 36; te 1999). W ten sposb drog pomidzy grobami Karola Wielkiego i swojego ojca Ottona II wyznaczy Otto III fundacjami przechowujcymi relikwie jego osobistego" witego mczennika. Do tej serii mona te zaliczy fundacje w Affile koo Subiaco (midzy Rzymem a Monte Cassino). Wasn inicjatyw znanego Wojciechowi biskupa Notkera z Leodium mg by tamtejszy koci zbudowany na wyspie na rzece Sambre. W takim wanie symboliczno-religijnym (jak przekonujco podkrela Roman Michaowski - 2005), ale take politycznym kontekcie imperialnym trzeba umieci zjazd gnienieski. Moim zdaniem, ce-

sarz uda si do Gniezna gwnie po to, by umocni swoj pozycj w cesarstwie i w wiecie chrzecijaskim. 200-lecie restytucji cesarstwa na Zachodzie chcia uczci triumfalnym pochodem pomidzy grobami swoich trzech saskich przodkw wczonych w jeden krg wielkoci z Karolem Wielkim, co miao oczywicie podkreli jego wasn rang jako kontynuatora dziea wielkich poprzednikw. Jednoczenie tysiczna rocznica narodzin Chrystusa pozwalaa wykorzysta podniose nastroje przey religijnych. Co prawda, we wczesnym redniowieczu nie celebrowano jubileuszy, skupiajc si na corocznej powtarzalnoci wybranych obchodw, ale trudno doprawdy uwierzy, e nie dostrzeono niezwykego zbiegu tak wanych rocznic, a objazd 277 cesarstwa wanie w 1000 r. by zwykym (czy te raczej niezwykym) przypadkiem. To Gerbert z Aurillac by zapewne wspautorem koncepcji triumfalnie rozpocztego i zakoczonego w Rzymie43 objazdu po Sclavinii, Germanii i Gallii. Od 997 r. to on, oprcz biskupa Leona i kanclerza Heriberta, mia najwikszy wpyw na modego cesarza i pozosta jego gwnym mentorem. O roli, jak sobie nieskromnie przypisywa, dowodnie wiadczy przyjcie na tronie papieskim imienia Sylwestra II, co byo ewidentnym nawizaniem do chrzecijaskich pocztkw imperium z czasw Konstantyna Wielkiego. Pami o Sylwestrze I (314335 r.), budowniczym Bazyliki w. Piotra, ktry mia uzyska tzw. darowizn Konstantyna, przyznajc biskupom Rzymu prymat w Kociele zachodnim, stanowia dla Gerberta wyzwanie i wzorzec wielkoci. Cesarsko-papieska para Otto III i Sylwester II chciaa zapewne dorwna dzieami parze Konstantyn I Wielki i Sylwester I. Ambitny cesarz z uczonym papieem obmylili wic zapewne sposb propagandowego wykorzystania poczonych rocznic tysiclecia narodzin Chrystusa, ktra moga wzbudza nastroje chiliastyczne, i dwchsetlecia restytucji zachodniego cesarstwa do wyeksponowania pretensji Ottona III do najwyszego zwierzchnictwa w wiecie chrzecijaskim. Potrzebne byy do tego harmonogram, ktry pozwoliby zgra sfer sakraln z tradycj imperialn, oraz obiekt triumfu, ktry wzbudziby naleyty entuzjazm uczestnikw i obserwatorw objazdu. Wymiar religijny dyktowa kalendarz najwaniejszych wit chrzecijaskich. Wymiar polityczny wytyczay groby przodkw i najwybitniejszych poprzednikw. Przedmiotem kultu mogy by zdobyte" dla cesarstwa relikwie witego, ktrego szczeglne wstawiennictwo mogo nada doczesnej wadzy aur transcendentaln. Translacje witych szcztkw byy przecie normalnymi dziaaniami wadcw zabiegajcych o zapewnienie sobie szczeglnego wsparcia boskiego (por. R. Michaowski 2005, s. 137-150). 43 Thietmar rozumia, e to Rzym by zwornikiem planu objazdu, gdy ju na pocztku swojej relacji uprzedzi czytelnika o zaplanowaniu trasy w postaci ptli: Nigdy jeszcze aden cesarz nie wyjeda ani nie wraca do Rzymu z wikszym przepychem" (Thietmar IV, 44). 278 W kocu X w. najlepszym kandydatem do spenienia tej funkcji by wanie w. Wojciech-Adalbert, urodzony w rodzinie ksicej", zna-

ny w wielu miejscach cesarstwa, synny z rygorystycznego przestrzegania doktryny zasad moralnych, osobisty przyjaciel cesarza, zmary mczesk mierci krzewiciel wiary. Wszystko to czynio go cennym sojusznikiem dla cesarza, ktry pragn by cznikiem midzy krlestwem niebieskim a ziemskim, jak to chyba zbyt dosownie ukaza autor wspomnianej miniatury z akwizgranskiego Ewangeiarza Liuthara. Wedug Thietmara (IV, 28), Otto III nieraz dzikowa Bogu, e to w jego czasach powoa do siebie takiego sug obdarzonego zwycisk palm mczestwa". Ta fascynacja skania mnie do przyczenia si do pojawiajcych si sugestii, i cesarz planowa wywiezienie relikwii w. Wojciecha z Gniezna. Mathilde Uhlirz (1954, s. 313) wskazywaa jako miejsca ich docelowego zoenia Akwizgran lub Rzym. Podobny plan podejrzewa te Karol Maleczyski (1963; 1966), ktry widzia Akwizgran jako docelowe miejsce translacji. Lokalizacj grobu w Rzymie rozwaa te Johannes Fried (2000, s. 99 i 158). Ta wanie lokalizacja i mnie wydaje si najbardziej prawdopodobna. Doczesne szcztki w. Wojciecha, uroczycie eskortowane przez cesarza przez Scahini, Germani, Galli i Itali na przygotowane przeze w Rzymie miejsce godnego spoczynku, niewtpliwie byyby trofeum" godnym cesarskiego przemarszu milenijnego. Moe na to wskazywa, e ju w 998-999 r. Ecclesiam nomine eius [tj. w. Wojciecha] inter duos pontes [tj. na Isola Tiberina] fabricavit {Translatio..., s. 517). To sanktuarium, ktre miao wszak odgrywa szczegln rol" (R. Michaowski 2005, s. 162), wskazuje na powzity z gry zamiar przygotowania szczeglnego miejsca. Jego znaczenie dobitnie podkrela cesarskie polecenie zgromadzenia tam wielu innych relikwii, poniewa w planach imperatora leao stworzenie wielkiego sanktuarium, ktrego orodkiem kultowym byby spoczywajcy tam cielenie aposto Prusw" (R. Michaowski 2005, s. 211; wicej: s. 168-169 i 178-210). Dalszym krokiem w realizacji tak zamylonego programu byo osadzenie na Stolicy Piotrowej czowieka podzielajcego lub wrcz inspirujcego plany cesarskie. Sprowadzony z Rawenny i osadzony gratia imperatoris na tronie papieskim Gerbert mia zapewne przygotowa 279 niechtny Koci44 na ponowne ulokowanie w Rzymie politycznego centrum imperium, czego inauguracj mg by wanie triumfalny powrt z objazdu symbolicznie wanych dla cesarskiej tradycji miejsc odwiedzonych w roku podwjnego jubileuszu - politycznego i religijnego. Oprcz pamici cesarskich przodkw Ottona III, plan milenijny" mieli wspiera: Karol Wielki, jako restaurator zachodniego cesarstwa, i w. Wojciech-Adalbert, ktry mia zapewni boskie poparcie. Dlatego to Radzim-Gaudenty ju przed wyruszeniem z Rzymu otrzyma znaczcy tytu archiepiscopus sancti martyris Adalberti45. Jest to tytu wyjtkowy, nie tylko na tle listy innych dostojnikw wymienionych w tym samym dokumencie z 2 grudnia 999 r., ale w skali caego wczesnego Kocioa. Zdarzao si, co prawda, e na tereny misyjne lub do krajw wieo schrystianizowanych wysyano arcybiskupa, ktry nie mia jeszcze wyznaczonej przez wadc siedziby katedralnej, okrelajc teren jego kompetencji nazw ludu lub kraju, do ktrego

si udawa. Na przykad Willibrod-Klemens otrzyma w 695 r. paliusz wraz z godnoci arcybiskupa Fryzw" i dopiero pniej Pepin II wyznaczy mu Utrecht na siedzib. W 731 r. Winfryd-Bonifacy zosta arcybiskupem Germanii", a w 737/738 r. nawet legatem papieskim na ca Germani, ale nigdy nie doczeka si oddzielnej metropolii austrazyjskiej (z ewentualn stolic w Kolonii) i musia si zadowoli biskupstwem mogunckim. Ansgar, aposto Pnocy, dosta paliusz i zosta arcybiskupem dopiero po wyznaczeniu przez Ludwika Pobonego siedziby nowej metropolii w Hamburgu w 832 r. (?) W 869/870 r. Metody zosta arcybiskupem morawskim, ale bez konkretnej lub raczej bez znanej nam siedziby46. Jednak w przypadku Gaudentego jego tytu nie zawiera adnego okrelenia geograficznego, politycznego lub etnicznego, co nie miao adnego znanego nam odpowiednika47. Ta wyjtkowa dla arcybi44 Por. wspomniane uprzednio nieprzychylne komentarze Brunona z Kwerfurtu. 45 W skrconej wersji podanej w tym samym dokumencie archiepiscopus sancti Adalberti (MGH, DO III, nr 339, s. 768 i n.). 46 Mikulice, Velehrad lub Stare Mesto? 47 Rzekome analogie przytoczone przez R. Michaowskiego (2005, s. 108) tylko potwierdzaj moj opini, gdy dotycz okazjonalnego odwoywania si ju urzdujcych biskupw do powszechnie znanych patronw swoich diecezji. Chodzio im 280 skupa tytulatura, niezawierajca ani nazwy metropolii, ani nawet kraju/ludu docelowego48, kae doszukiwa si jakiej nietypowej myli organizacyjnej. Pozwala wrcz podejrzewa, e w chwili jego konsekracji najprawdopodobniej nie wiedziano jeszcze, gdzie miaa si znale siedziba arcybiskupstwa" (J. Wyrozumski 2002, s. 286; podobnie J. Fried 1989/2000), lub te nie chciano jej ujawni. Nie moe by mowy o przeoczeniu, bo dokument z 2 grudnia 999 r. powtarza tytu Gaudentego dwukrotnie. Przy tym trudno przypuszcza, e w tym czasie Sylwester II i cesarz jeszcze nie wiedzieli, e Wojciech zosta przez Chrobrego pochowany w Gnienie, gdzie Otto III wanie si udawa. Zatem, cho na pewno osoba jego zostaa uzgodniona na to stanowisko pomidzy Ottonem III a Sylwestrem II ju na pewien czas przed podr cesarza do Polski" (J. Strzelczyk 1999b, s. 71), to wbrew patriotycznemu przekonaniu wikszoci polskich historykw nie sdz, eby tytu Gaudentego jednoznacznie wskazywa, e od pocztku planowano ulokowanie jego siedziby wanie w Gnienie. Wskazuje on tylko, e fundamentem powoywanej archidiecezji miay by pami o w. Wojciechu-Adalbercie i jego relikwie, gdziekolwiek miayby zosta ostatecznie umieszczone. Zupenie nieprawdopodobne wydaj si oparte na Rocznikach hildesheimskich sugestie historykw czeskich, i docelow siedzib metropolity miaaby by Praga (ostatnio D. Tfetik 2000, s. 142). A podejrzenia Johannesa Frieda (1989/2000, rozdz. III.2), e sam Radzim Sawnikowic mia by wspautorem tego planu, abstrahuj od skutkw pamitanych wci wydarze. Wszak do 7 lutego 999 r. w Pradze wci jeszcze rzdzi Bolesaw II, ktry w 995 r. splami si podstpnym wymordowaniem wszystkich pozostaych wwczas w Czechach o wzbogacenie oficjalnej tytulatury przez odwoanie si do osobistych relacji ze wi-

tym opiekunem - np. sanctus Kyliani vicarius czy Servus Eusebii. Bya to wic swego rodzaju figura retoryczna, ktrej uywano w sytuacjach oczywicie zrozumiaych, np. podczas synodu. 48 Niezbyt pomocne s tu spekulacje, czy jednak w oryginale tytu Gaudentego by nieco bardziej rozbudowany, np. archiepiscopus Poloniensis (lub: Sclavaniensis) tituli s. Adalberti" (J. Strzelczyk 2000b, przyp. 12), ani te oparte na pnej informacji Kosmasa (Gaudentius... ordinatus est episcopus ad titulum Gnesdensis ecclesie", a.a. 999) przekonanie, e jednak Gaudenty jeszcze jako biskup zosta w Rzymie przypisany do tytuu Kocioa gnienieskiego" (G. Labuda 2006b, s. 170). 281 Sawnikowicw. wiea pami o tej zbrodni czynia robienie jego nastpcy cennego prezentu w postaci arcybiskupstwa w. Wojciecha, ktrego wszak czeski ksi dwukrotnie zmusi do ucieczki, moralnie nie do przyjcia. Tym bardziej e Bolesaw III niedugo po mierci ojca wypdzi z Czech swoich modszych braci (Jaromira i Udalryka) oraz ksin wdow Emm, ktra prawdopodobnie bya crk z pierwszego maestwa Adelajdy - babki Ottona III49. Dlatego wanie grzeszne Czechy", jak je nazwa Bruno z Kwerfurtu {ywot piciu braci mczennikw, 11), nie dostay w 1000 r. adnej relikwii w. Wojciecha, chocia cesarzowi niewtpliwie zaleao na promowaniu jego kultu w Europie. Z tego punktu widzenia nominacj Gaudentego (jednego z dwch pozostaych jeszcze przy yciu Sawnikowicw) mona wic uzna wrcz za przestrog skierowan wanie do Pragi. Nie wida te, jakie polityczne korzyci Otto III mgby odnie z podnoszenia rangi zwasalizowanych Czech, ktrych wadcy, sprzymierzeni z pogaskimi Poabianami, wielokrotnie wystpowali przeciw Sasom, przeciw ottoskim interesom dynastycznym i przeciw samemu Ottonowi III (por. te K. Gorich 1991 i G. Labuda 1997). Poza tym, usamodzielnienie Kocioa czeskiego oznaczaoby istotn redukcj stanu posiadania metropolii mogunckiej, na ktrej czele sta wci jeszcze potny arcybiskup Willigis - koronator Ottona III i dawny kanclerz krlestwa. Wreszcie, precyzyjny program objazdu Rzeszy, ktry uwzgldnia zwoane w czasie wanych wit kocielnych uroczyste zjazdy i synody w Magdeburgu, Kwedlinburgu i Akwizgranie, nie pozostawia po wizycie w Gnienie adnej rezerwy czasowej na ewentualn podr do Pragi. Sam kalendarz wyklucza wic jednoznacznie podejrzenie, i kandydatura stolicy Czech na miejsce ustanowienia arcybiskupstwa i ewentualnej translacji relikwii wojciechowych moga by w ogle rozwaana. Podobnie nie widz adnej racji politycznej w podejrzeniu J. Frieda (1989/2000, s. 177), e to sam Bolesaw Chrobry yczy sobie przeniesienia siedziby z jeszcze nic nie znaczcego Gniezna do zdobytego w 1003 r. njznaczniejszego miasta zachodniej Sclavinii, 49 Cesarz, jadc do Gniezna, mg j spotka w lutym 1000 r. w Ratyzbonie, dokd ucieka z Czech. 282 tj. do Pragi". O takim pomyle nie syszymy nawet ze strony opierajcego si agresywnej polityce piastowskiej cesarza Henryka II, ktry wszak od razu zaproponowa Bolesawowi legalizacj jego rzdw w Czechach w zamian za symboliczn cen zoenia hodu lennego

(Thietmar V, 31). Nic te nie wiemy o tym, aby Chrobry sprowadzi do Pragi Gaudentego, cho w wyprawie towarzyszy mu najstarszy ze Sawnikowicw - Sobiesaw. Tron praski nie by bowiem dla Chrobrego celem samym w sobie, lecz tylko elementem skomplikowanej rozgrywki geopolitycznej. Kto wie, czy to nie brak odpowiedniego sownictwa (por. nastpny rozdzia) nie spowodowa zamieszania, jakie wprowadza wpis zamieszczony pod 1000 r. w Annales Hildesheimenses minores, ktry wedug Romana Michaowskiego (2005, s. 106) znajdowa si ju w oryginale, tj. w AH maiores. Trzeba si liczy z moliwoci, e rocznikarz hildesheimski, jeeli nie by na zjazdach w Magdeburgu i Kwedlinburgu, zwoanych przez Ottona III po powrocie z wizyty u Chrobrego, pomyli dwch Bolesaww (Chrobrego i Srogiego), a w. Wojciecha standardowo pogrzeba" w Pradze, o ktrej wiedzia, e bya jego siedzib biskupi. O Polsce" jeszcze przecie nie sysza, a Gniezno z niczym mu si nie kojarzyo. Powtarzajc sta wwczas formu geograficzno-etniczn, e cesarz Sclaviam intravit, doprecyzowa t informacj, uywajc dostpnej mu wiedzy i nomenklatury geograficznej. Wyjanienie problemu niepewnoci co do lokalizacji metropolii wojciechowej ley wic chyba jednak w dosownej akceptacji przekazanego nam przez wiarygodne rdo tytuu Gaudentego. W poczeniu z wczesn nominacj poprzedzajc wymarsz orszaku cesarskiego z Italii moe on wiadczy, e Gaudenty by arcybiskupem, ktry mia towarzyszy Ottonowi III i opiekowa si relikwiami swego witego brata, a do ich zoenia w godnym cesarskiego przyjaciela miejscu. Do czasu ustalenia ostatecznego miejsca pochowania relikwii jego brata nie mia by konkretnie ulokowanym metropolit, lecz specjalnie nominowanym dostojnikiem, ktrego obecno podnosia rang triumfalnego przejazdu z ciaem w. Wojciecha. Jego niezwyky tytu mia podkreli niezwyko wydarzenia. Co prawda, tytu ten nie mia odpowiednikw ani na Zachodzie, ani na Wschodzie, ale przecie Ottonowi III nie brakowao nowatorskich pomysw nomenklaturowych, 283 0 czym wiadczy tytu matricii, ktrym uhonorowa swoj ciotk Matyld (zm. w 999 r.) - opatk kwedlinbursk. Tak jak w przypadku ewentualnego przewiezienia relikwii wojciechowych do Pragi, tak i w razie pozostawienia ich w Gnienie cesarz nie odnisby korzyci politycznych na miar wielkoci swoich planw. Gaudenty by konsekrowany w Rzymie i zapewne mia powrci do Rzymu, towarzyszc witemu ciau", ktre miao zapewni Ottonowi III przychylno niechtnego mu wci miasta i hierarchw tamtejszego Kocioa, ktry susznie obawia si ulokowania nad Tybrem cesarskiej siedziby. Za wskazaniem Rzymu jako docelowego miejsca spoczynku doczesnych szcztkw w. Wojciecha przemawia to, e cesarz zabra ze sob liczn wit dostojnikw italskich50. Interesujca jest obecno patrycjusza" Ziazo, ktry, jak mona sdzi, by dla Ottona najwyraniej swego rodzaju fachowcem od wypraw do krajw sowiaskich" i zapewne jego tumaczem (J. Petersohn 2003, s. 106 1 przyp. 37). Musia te zna ju wczeniej Bolesawa Chrobrego51. Jednoczenie, spord wielu osobistoci niemieckich, z ktrymi cesarz

spotyka si podczas planowych postojw, rda nie wymieniaj nikogo, kto by pojecha z nim na spotkanie z Chrobrym52. Wyranie wic wizyta w Gnienie miaa ich pierwotnie nie dotyczy. Waniejsze dla niniejszych rozwaa jest wiadectwo dwch italskich rde. Pierwsze to (wspomniana ju) relacja o translacji na wysp tybrow relikwii w. w. Abundiusza i Abundancjusza. Jej prawdopodobne spisanie na samym pocztku XI w. w awentyskim klasztorze w. w. Aleksego i Bonifacego pozwala obdarzy to rdo duym zaufaniem. Wiarygodno jego danych w tym znaczeniu, e s one powtrzeniem pogosek obiegajcych okoo 1001 r. nie budzi wtpli50 W Ratyzbonie potwierdzona jest obecno oblacjonariusza (z pewnoci w randze kardynaa) Roberta oraz Ziazona dysponujcego jednoznacznym tytuem Romanorum patricius. W Gnienie by te niewtpliwie biskup Hieronim z Vicenzy, ktry uzyska tam przywilej cesarski (MGH, DO III, 349). 51 W 995 r. Ziazo/Tiezo bra udzia w wyprawie wojennej do Mecklenburga, gdzie Otto III wystawi mu przywilej (MGH, DO III, 172). 52 Sugestie, i Gizyler, Heribert, Willigis, Ekkehard i Ezzon jednak do Gniezna pojechali (J. Strzelczyk 1999b, s. 45 n.; 2000b, s. 30 n. oraz 77 n.; 2000d, s. 494), nie maj podstaw rdowych. 284 woci" (J. Karwasiska 1959/1996, s. 139, przyp. 10). Zapisano w nim wyranie, e krl in Sclavoniam pergit ad educendas Romam reliuias beati martyris Adalberti (Translatio..., s. 517). Natomiast autor tekstu o znaczcym tytule De translatione s. Adalberti, sugeruje wyranie, e cum vellet augustus totum corpus secum deferre (MGH SS, XV, cz. 2, s. 708, wers 35) i tylko sprzeciw mieszkacw Gniezna uniemoliwi cesarzowi wywiezienie caych relikwii. To samo powtarzaa tzw. maa legenda o w. Wojciechu (MPH V, s. 997), znana W. Ktrzyskiemu z rkopisu Sdziwoja z Czecha" (zaginionego ju w kocu XIX w.), a przez Jadwig Karwasiska (1959/1996, s. 112) wywiedziona bezporednio z XI-wiecznej kopii Vita I z poudniowych Niemiec. Nawet jeeli De translatione... spisano w XIV w.53, to, w wietle innych przytaczanych tu argumentw, i tak trzeba rozway moliwo, e Otto III w otoczeniu italskiej wity wyruszy 19 grudnia 999 r. z Rzymu, aby triumfalnie przenie wszystkie relikwie w. Wojciecha wanie do witego Miasta54. Rzeczywicie translacja biskupa praskiego do Rzymu bya czym niezwykym" (R. Michaowski 2005, s. 211) i nie ma powodu, aby wtpi, e Otto III chcia ten triumf zmaksymalizowa, przenoszc cae ciao do zaplanowanego z rozmachem nowego orodka kultu. Mg nie mie adnych oporw, bo przecie w. Wojciech by biskupem praskim i jego pochowanie w Gnienie byo wynikiem przypadkowego zbiegu okolicznoci. Tak jak ciao w. Germana, ktry zmar na obczynie, sprowadzono z powrotem do Auxerre, tak i ciao w. Wojciecha mona byo sprowadzi z powrotem do Rzymu, ktry przecie dwukrotnie sam sobie wybiera za siedzib. Ten przejrzysty zamiar zaama si dopiero w Gnienie. Tam, w nieznanych nam okolicznociach, cae relikwie zastpio jedno rami, a pierwotny plan zosta zredukowany do wymiarw symbolicz-

nych - triumfaln translacj zastpia skromna transakcja. Oczywicie 53 Tak S. Trawkowski (2001) wbrew pochopnej zapewne opinii M. Uhlirz (1954, przyp. 15 na s. 541). 54 Por. wspomniane ju, podobne opinie M. Uhlirz (1954, s. 313), K. Maleczyskiego (1963; 1966) i J. Frieda (1989/2000, s. 99 i 158). 285 nie mona tu zastosowa kryteriw ilociowych, gdy nawet najmniejszy fragment witych relikwii ma sakraln moc caoci, a ich fizyczny brak mona zrwnoway relikwiami kontaktowymi. Niemniej jednak, czym innym jest uroczyste przewiezienie i pochowanie caego ciaa, a czym innym przechowywanie tylko jednego ramienia, ktre zreszt po drodze ulego rozdrobnieniu, gdy cesarz wyznaczy symbolicznie o czc Akwizgran z Rzymem seri fundacji wojciechowych w Akwizgranie, na Reichenau i w Pereum. Znamy wiele translacji caych cia mczennikw w nowe miejsca, w tym rwnie na due odlegoci: przewiezienie w. Wita z St. Denis do Korbei przez Ludwika Niemieckiego; przeniesienie w. Januarego z Rzymu na Reichenau przez cesarza Lotara; translacja w. Korneliusza z Rzymu do Compiegne przez Karola ysego; przewiezienie w. Wojciecha i piciu braci mczennikw do Pragi przez Brzetysawa. Relacje o tych zdarzeniach dowodz przekonania, e przeniesienie ciaa mczennika na nowe miejsce spoczynku zapewni cesarzowi oraz caemu ludowi wiksz pomylno" (R. Michaowski 2005, s. 137); e przybycie czcigodnych szcztkw do Compiegne wyjednao Francji przychylno niebios" (tame, s. 142); e sprowadzenie relikwii z innego kraju lub nawet przeniesienie ich w godniejsze miejsce w obrbie tego samego sanktuarium wyjednywao ask Bo i dla krlestwa, do ktrego przybyy lub w ktrym spoczyway, i dla wadcy, zwaszcza jeli ten ostatni przyczyni si do translacji" (tame, s. 147). Oczywisto skutecznoci tego typu dziaa potwierdza Bruno z Kwerfurtu {List do krla Henryka II), przypisujc w. Wojciechowi klsk Henryka II podczas wojny z Chrobrym w 1005 r. Nie rozumiem wic, dlaczego, susznie stwierdzajc, e mamy tu do czynienia z do powszechnie stosowanym rytem", R. Michaowski (2005, s. 136, przyp. 112) z gry odrzuca podejrzenie, e Otto III jednak chcia przenie ciao w. Wojciecha do Rzymu, gdzie szykowa swoj siedzib na Palatynie i budowa wane sanktuarium Wojciechowe na tybrowej wyspie. Przecie, jak hiperkrytycznie zauway J. Strzelczyk (1999b, s. 52), wite relikwie", ktre wedug Thietmara cesarz zoy w otarzu" gnienieskim, wcale nie musiay by relikwiami w. Wojciecha, lecz innymi, przywiezionymi z Rzymu. Wybr czasu dokonania ewentualnej translacji relikwii w. Wojciecha, ktr przykady Romana Michaowskiego jeszcze bardziej upraw286 dopodobniaj, nie by oczywicie przypadkowy. To nie jaki kaprys czy militarne zaangaowanie w Rzymie, spacyfikowanym ju w kocu kwietnia 998 r., lecz symboliczna ranga zbiegu milenium ery chrzecijaskiej i dwchsetlecia restytucji cesarstwa na zachodzie kazaa chyba Ottonowi III zaczeka do roku 1000. To moe tumaczy jego niezrozumiae ociganie si z wyjazdem do miejsca zoenia ciaa przyjaciela. Niespena 3 lata, jakie miny od mierci w. Wojciecha,

wypeniy dobrze przemylane przygotowania, ktre ten triumfalny objazd miay uczyni wydarzeniem najwyszej rangi: zaczto spisywa hagiografi55; Leona, opata i przyjaciela w. Wojciecha, podniesiono do rangi arcybiskupa, powierzajc mu drugi co do wanoci po Rzymie egzarchat Rawenny opuszczony przez Gerberta; na jego miejsce opatem klasztoru w. w. Aleksego i Bonifacego ustanowiono Jana Canapariusa - autora Vita I; wykonano kopi wczni cesarskiej i zote tablice"; wreszcie ustanowiono osobistego" arcybiskupa witego mczennika w osobie jego przyrodniego brata Radzima-Gaudentego. Natomiast nie ma adnego rdowego ladu przygotowa do erygowania archidiecezji gnienieskiej, co wymagaoby jednak trudnych negocjacji z arcybiskupem Magdeburga, a moe i Moguncji56. Bo przecie ustanowienie polskiej metropolii i jej wrocawskiej sufraganii leao w jawnej sprzecznoci z wczeniejsz decyzj Ottona III, ktry dokumentem z 6 grudnia 995 r. (MGH, DO III 186) rozszerzy granice diecezji minieskiej, opierajc je na Odrze. Ch wywiezienia relikwii z Polski tumaczy, dlaczego tak starannie przygotowana wizyta w Gnienie nie zostaa zaplanowana na czas ktrego z wanych wit religijnych. Z pewnoci nie byo to przeoczenie, lecz wiadoma decyzja, ktra dowodzi, e to nie w Gnienie miay nastpi najwaniejsze wydarzenia cesarskiego objazdu. Gdyby chodzio tylko o uczczenie na miejscu pamici Wojciecha, to organizatorzy wyprawy na pewno zadbaliby o zgranie przyjazdu Ottona III z jak dat podkrelajc religijn wag tego wydarzenia. Szczegl55 Por. rozwaania dotyczce czasu jej skoczenia zawarte w nastpnym rozdziale. 56 Jeeli uznamy jednak wiarygodno wczeniejszej podlegoci lska diecezji minieskiej lub praskiej (por. rozdz. 9). 287 nie dziwi, e cesarz nie przyjecha do Gniezna miesic pniej, aby 23 kwietnia uczci dzie mierci biskupa-misjonarza. Tymczasem to nie pobyt w Gnienie, lecz nastpne wzowe etapy podry zostay starannie zaplanowane wedug kryteriw religijnych i wczone w harmonogram przygotowany wedug kryteriw politycznych. Zgodnie z tym precyzyjnie obmylonym planem Niedziel Palmow (24 marca) cesarz witowa u grobu swego dziada Ottona I w Magdeburgu, gdzie zwoa te synod. Wielkanoc (31 marca - 1 kwietnia) obchodzi przy grobie swego pradziada Henryka I w Kwedlinburgu, gdzie obradowa drugi synod. W Akwizgranie, gdzie pochowano Karola Wielkiego, obchodzi wito Zesania Ducha witego (Zielone witki) i przewodniczy trzeciemu synodowi. Caa wyprawa miaa zapewne znale ukoronowanie u grobw w. Piotra i Ottona II w Rzymie w Boe Narodzenie roku 1000, kiedy przypa miay jednoczesne rocznice: tysiclecia narodzin Chrystusa, dwchsetlecia restytucji cesarstwa na Zachodzie, trzydziestotrzylecia cesarskiej koronacji Ottona II, siedemnastolecia krlewskiej koronacji samego Ottona III oraz czterolecia jego ostatniego spotkania ze w. Wojciechem. Trudno sobie wyobrazi lepsz okazj do zamanifestowania dynastycznej tradycji, politycznej potgi i religijnej legitymacji ce-

sarskiego programu zdobycia dominacji w wiecie chrzecijaskim. Trudno te uwierzy, e uczeni doradcy cesarza nie podjliby prby jej wykorzystania, czy te wrcz jej nie zauwayli. Przeczy temu w program objazdu Sclavinii, Germanii i Gal lii. Polityczno-religijna wielko tego planu i precyzja, z jak go skonstruowano, sugeruj, e wizyta w Gnienie miaa by tylko pierwszym z zasadniczych etapw objazdu. Tote pocztkowo cesarz wcale si nie spieszy: po wyjedzie z Rzymu (po 19 grudnia 999 r.) Boe Narodzenie spdzi w Rawennie, 1 lub nawet jeszcze 7 stycznia by w Weronie, w Staffelsee przebywa 17 stycznia, zatrzyma si na duszy postj w Ratyzbonie (co najmniej do 6 lutego)57, przyjmowa te niemieckich do57 Zwraca uwag chyba demonstracyjna nieobecno na postojach bawarskich tamtejszego ksicia Henryka IV, ktry niejako dziedzicznie" sprzymierzony z Czechami mg wyrazi swoj niech do zacienienia zwizkw niemiecko-polskich. Po288 stojnikw w Jenie, ytycach i Mini. Popiech pojawi si dopiero w Gnienie58, kiedy zaczy si zblia tradycyjne terminy zjazdw w Magdeburgu (w Niedziel Palmow59) i w Kwedlinburgu (na Wielkanoc60). Rwnie zakoczenie podry do Gniezna w Akwizgranie wanie w to wito kocielne [Zielone witki] trudno jest uzna przypadkowe lub pozbawione znaczenia" (K. Grich 2000, s. 789). Dopiero tam cesarz przesta si spieszy, zatrzymujc si na kilka tygodni, a po przekroczeniu Alp powici sporo czasu na zaatwienie spraw italskich w Como i Pawii. Niestety, ponowne niepokoje w Rzymie, ktre otwartym konfliktem wybuchy dopiero w styczniu 1001 r, uniemoliwiy mu najwidoczniej realizacj kulminacyjnego punktu programu milenijnego" w Boe Narodzenie 1000 r., albo sam z niego zrezygnowa z powodu wstydliwego" braku caego ciaa w. Wojciecha, ktrego powrt do miasta mg obieca Rzymianom przed swoim wyjazdem do Gniezna. Zastanwmy si zatem, co stano na przeszkodzie realizacji tego planu. Zaplanowane pozyskanie relikwii godnych triumfalno-komemoratywnego przemarszu jubileuszowego przez Sclavini, Germani, Galli i Itali wymagao z pewnoci dokonania jakich wczeniejszych uzgodnie z dworem piastowskim, gdzie moe jeszcze nie zdawano sobie sprawy z wagi faktu posiadania grobu mczennika. Trzeba wic przypuszcza, e Chrobry pocztkowo wyrazi zgod na translacj ciaa w. Wojciecha, ktry mia by witym protektorem imperialnych planw. Cen za ten niewielki przecie gest mia by sam niezwyky wprost zaszczyt goszczenia cesarza na prowincjonalnym dworze i perspektywa przejazdu w jego towarzystwie na wielkanocny zjazd jawi si dopiero na wielkanocnym Hoftagu w Kwedlinburgu, a wic ju po wizycie Ottona III w Gnienie. Mogo to by jego pierwsze spotkanie z Bolesawem Chrobrym. 58 Thietmar (IV, 45) wyranie napisa, e cesarz dziaa bez zwoki". 59 W Niedziel Palmow 973 r. Otto I wraz z nastpc tronu przyjmowa tam panw saskich. Na taki sam dzie 984 r. Henryk Ktnik zwoa do Magdeburga Hoftag, promujc swoj kandydatur na krla. 60 Wielkanocne zjazdy w Kwedlinburgu odbyy si: w 973 r. (ostatni zjazd" Ottona I, z udziaem Mieszka I); w 984 r. (kiedy Henryk Ktnik ogosi si krlem - te w obecnoci Mieszka I); w 986 r. (kiedy Teofano powtrzya koronacj Otto-

na III, ktremu Mieszko I podarowa wielbda); take w 991 r. (znw w obecnoci Mieszka I). 289 I w Kwedlinburgu, dokd zawsze zapraszano Mieszka I (por. przyp. 60). Bolesaw oczekiwa te z pewnoci istotnych koncesji polityczno-finansowych. Moemy si tylko domyla (por. dalsze rozwaania), dlaczego, sugerowany przez italskie rda i uprawdopodobniony przez analiz dostpnych rde, plan przewiezienia caego ciaa w. Wojciecha w inne miejsce nagle si zmieni i doczesne szcztki mczennika pozostay tam, gdzie podoba si witemu ciau [spoczywa]" (Bruno z Kwerfurtu, Vita II, 24). W kadym razie ju w Gnienie musia powsta ad hoc plan alternatywny, ktrego elementami byy zabranie tylko ramienia biskupa-mczennika i przeprowadzone pniej w Akwizgranie, ku oburzeniu niektrych (por. np. Annales Hildesheimenses), wykopaliska w celu pozyskania godniej szych relikwii" Karola Wielkiego (por. obszerne omwienie w K. Grich 1998 i 2000). Sugerowany przez niektrych badaczy plan uczynienia odnowiciela cesarstwa zachodniego patronem imperialnym nie mg by zrealizowany wskutek problemw, jakie Otto III napotka po powrocie do Rzymu, mimo e pocztkowo zosta tam przyjty z wielk chwa przez papiea i jego biskupw" (Thietmar IV, 47). Fakt otwarcia przez Ottona III grobowca Karola w tajemnicy" (Thietmar IV, 47) i w niewielkiej asycie, kae podejrzewa, e bya to akcja wczeniej niezaplanowana, a zatem i nieprzygotowana propagandowo. Cesarz susznie wic obawia si negatywnej reakcji na to jawne witokradztwo, do ktrego mogo go skoni fiasko prby wywiezienia z Gniezna caych relikwii woj ciechowych. Rozwaywszy polityczno-ideologiczne to przygotowa do zjazdu gnienieskiego i jego miejsce w zasugerowanym uprzednio programie milenijnym", czas si skupi na samym przebiegu tego wydarzenia, ktre wydaje si kluczowe dla zrozumienia wczeniejszych i pniejszych dziaa cesarza. W oczach wspczesnych obserwatorw punktem kulminacyjnym byo utworzenie polskiej metropolii kocielnej61. Przy tym 61 Podtrzymywany dotd przez Gerarda Labud pogld o synodalnym charakterze spotkania gnienieskiego ma, co prawda, oparcie w niepewnej informacji z An290 osoby, ktre decydoway o zaoeniu arcybiskupstwa gnienieskiego, po wikszej czci nie byy polskiego pochodzenia i dziaay w niepolskim rodowisku kocielnym" (R. Michaowski 2005, s. 12). Jeeli dodamy do tego oczywiste w tym czasie trudnoci logistyczne i powolny obieg informacji pomidzy wszystkimi zaangaowanymi w to osobami, to otrzymujemy zadanie bardzo trudne do sprawnego przeprowadzenia, nawet przy zgodnej wsppracy wszystkich instytucji, co w tamtym przypadku wcale nie byo oczywiste. To wanie takie problemy sprawiy, e ingres pierwszego polskiego arcybiskupa nasuwa pewne wtpliwoci, uzasadnione informacjami zawartymi we wspczesnych rdach. Tymczasem wikszo badaczy albo niejasnoci pokrywa milczeniem, albo dokonuje

nadinterpretacji rde, albo wybirczo wspiera swoje argumenty Gallem i Kosmasem, dc do skonstruowania spjnego obrazu wydarze. W tym momencie zapominaj jednak o wasnych wtpliwociach dotyczcych naszego pierwszego kronikarza, ktrego susznie uznaje si za autora nie do koca wiarygodnego w swych informacjach o czasach Chrobrego" (R. Michaowski 2005, s. 103). Nie brakuje te przykadw narodowej" interpretacji rde, ktrych dostarcza choby dyskusja nad informacj przekazan przez annalist hildesheimskiego, w ktrej Czesi chc widzie potwierdzenie zamiaru ulokowania metropolii wojciechowej w Pradze (np. D. Tfetik 2000, s. 142), a Polacy bd wprowadzony przez pniejszego o pwiecze kopist-redaktora (np. Labuda 1997). Charakterystyczne jest jednak, e po poprawieniu" bdw wskazujcych na Czechy reszt tekstu krytycy traktuj ju z penym zaufaniem (np. G. Labuda 2006a, s. 182). Pocztek wizyty w Gnienie przebiega bez zakce. Cesarz wkroczy do miasta boso, powtarzajc typowy rytua ukorzenia si, ktrego przykadem jest choby gest samego w. Wojciecha poprzedzajcy objcie diecezji praskiej (Vita I, 8). Polski Koci reprezentowa oczywicie biskup Unger, cuins diocesi omnis haec regio subiecta est (Thietmar IV, 45). Ta identyfikacja jest wprawdzier klarowna, ale trudno uzna, nales Hildesheimenses, ale jest sprzeczny z definicj synodu" jako zwoanym zgromadzeniem wszystkich biskupw z danej metropolii. W Gnienie za dopiero powoano arcybiskupstwo i jego sufraganie. Sdzc z tytuu jego najnowszego tekstu na ten temat (G. Labuda 2006b), autor zagodzi swoje stanowisko w tej sprawie. 291 jakoby nie ulegao wtpliwoci, e tu przed przeomem lat 999/1000 wspomniany Unger sta na czele normalnej diecezji, majcej okrelon stolic [w Gnienie lub w Poznaniu] i przynajmniej w przyblieniu oznaczone granice" (R. Michaowski 2005, s. 90; te s. 92). Byo bowiem absolutnie niemoliwe, aby urzdujcemu biskupowi odebra miasto i podporzdkowa je innemu" (H.-D. Hehl 2000, s. 498). W kadym razie to on, jako gospodarz eklezjalny, powita w Gnienie cesarza i poprowadzi go do grobu w. Wojciecha. Bya to wyrana manifestacja jego suwerennoci i roli gwnego wsppracownika Bolesawa Chrobrego, ktry musia wczeniej zaakceptowa wanie taki przebieg pocztku cesarskiej wizyty. Gdyby cesarz od pocztku mia zamiar postawi Radzima na czele archidiecezji gnienieskiej i Chrobry by o tym wiedzia, to stawianie Ungera w roli eklezjalnego gospodarza Gniezna byoby polityczn prowokacj i doprowadzioby do natychmiastowego napicia. Trzeba wic przyj, e Bolesaw dziaa w dobrej wierze, bo z jego perspektywy Unger wydawa si naturalnym kandydatem do godnoci metropolity" (J. Strzelczyk 1999a, s. 133). Mia przecie bezcenne dowiadczenie w pracy w Polsce, poprzedzonej kierowaniem ufundowanym przez rodzicw Ottona III klasztorem w turyskim Memleben, gdzie do 992 r. by opatem. Musia wic wyjecha na dwr Chrobrego za wiedz cesarza, jeli wrcz nie na jego yczenie. To skonio J. Frieda (1991, s. 369) do sformuowania ciekawej koncepcji, i to ju Teofano zamierzaa utworzy w pastwie piastowskim sowiask" metropoli kocieln wanie z Ungerem lub Wojciechem-Adalbertem na czele. Podobnie sdzia C. Warnke (1980), ukazujc no-

w moliwo interpretacji dokumentu Dagome iudex. Zaskoczenie decyzjami personalnymi mogo dotyczy nie tylko biskupa Ungera, ktry mia prawo oczekiwa awansu. Trzeba bowiem uwzgldni te sugesti, e od 995 r. w Polsce przebywa Anastazy - dawny towarzysz w. Wojciecha i byy opat klasztoru w Bfevnovie (G. Labuda 2004, s. 181). Mona to wywnioskowa z tytuu opat klasztoru NMP w Sklawonii", pod jakim wystpi w kwietniu 1001 r. na wielkanocnym synodzie w Rawennie62. Gdy na ziemiach polskich 62 Anastasius abbas monasterii Sancte Marie Sclavanensis provincie - Urkunden der deutschen Konige und Keiser, MGH Diplom. II.2, Berlin 1957, nr 396 (s. 828). 292 powstaa metropolia z czterema diecezjami, a Anastazego pominito przy obsadzaniu nowych urzdw, ten utalentowany i gotowy do wielkich wyzwa czowiek porzuci samotno polskiego klasztoru i pody, jak si zdaje, za orszakiem Ottona III" (G. Gyorfy 2006/1977, s. 178). Jeeli taka interpretacja jest suszna63, to wzmacniaaby podejrzenie, i podjte w Gnienie decyzje miay cechy pewnej improwizacji lub te nie zostay naleycie poprzedzone stosownymi negocjacjami z Bolesawem i z lokaln hierarchi kocieln. Poza przyczynami pominicia miejscowych kandydatw do kierowania now metropoli, nie wiemy te, dlaczego sugerowany uprzednio zamiar translacji ciaa w. Wojciecha w inne miejsce nie zosta zrealizowany. Nie dowiemy si, czy np. kto w drodze do Polski przekona Ottona III, e Czech nie nadaje si na patrona kontynentalnych" planw niemiecko-rzymskiego cesarza. A moe uznano, e dwukrotna, potpiona przez arcybiskupa Willigisa, ucieczka z siedziby biskupiej nie predestynuje Wojciecha do roli kanonicznego wzorca? Ja raczej podejrzewam, e to biskup Unger, oczywicie za wiedz Chrobrego64, ktry zrozumia polityczn wag opieki nad grobem synnego ju w Europie mczennika, zaprotestowa przeciw wywiezieniu z Polski cennych relikwii. To wanie sprzeciwem Chrobrego i jego ludu" tumaczy przecie autor wspomnianego ju rda o translacji w. Wojciecha fiasko prby wyjazdu cesarza z Polski z caym ciaem" (MPH V, s. 997, oraz MGH SS, XV, cz. 2, s. 708, wers 35). Status polskiego ksicia nie pozwala mu sprzeciwi si otwarcie woli cesarskiej, mg wic posuy si lojalnym Ungerem. Kanoniczny sprzeciw urzdujcego biskupa (nawet misyjnego) by bowiem niemoliwy do legalnego zamania nawet przez cesarza, tym bardziej e przebywa na terenie podlegajcym jurysdykcji Bolesawa. Otto III nie mia czasu na roztrzsanie powstaej w Gnienie sytuacji, gdy musia dotrzyma terminw precyzyjnie wczeniej zaplanowanych zjazdw/synodw w Magdeburgu (w Niedziel Palmow) i w Kwedlinburgu (na Wielkanoc). Nastpiy szybkie i zapewne ner63 Por. dalej alternatywn interpretacj czasu jego podry. 64 Lojalnoci Ungera wobec polskiego ksicia nie podwaa adne rdo (J. Fried 1989/2000, s. 110-124 i 156-160). 293 wowe negocjacje, w wyniku ktrych Otto III musia si zadowoli tylko jednym ramieniem mczennika, co nie umniejszao wprawdzie sakralnej wartoci relikwii, ale obniao jednak symboliczny wymiar pla-

nu i zmniejszao rozmiar zaplanowanego triumfu. Wspczeni mogli wcale nie dostrzec tej poraki, gdy dominowao przecie przekonanie, e to sami wici decyduj o tym, gdzie maj spoczywa. W kadym razie dla Brunona (Vita II, 24) byo oczywiste, e Gniezno to jest wanie to miejsce ubi sacro corpori placuit uiescere. Czci powzitego ad hoc alternatywnego planu byo pozostawienie w Gnienie Radzima65. Jego tytu arcybiskupa w. Wojciecha" jednoznacznie zobowizywa go przecie do pozostania u grobu brata, gdziekolwiek by si on znajdowa66. Decyzj t podjto ku zaskoczeniu biskupa Ungera, ktry nie uzna jurysdykcji przywiezionego z zewntrz konkurenta do zwierzchnictwa nad polskim Kocioem. Wymuszona bya te chyba akceptacja Bolesawa Chrobrego, ktry mg spodziewa si problemw we wsppracy z naladujcym zapewne rygoryzm moralny brata arcybiskupem. Nie by te moe zadowolony Gaudenty, ktry mg liczy na bardziej prestiow lokalizacj, np. w Rzymie. Nic wic dziwnego, e dalsza wsppraca ksicia z jego metropolit wyranie si nie ukadaa (por. dalsze rozwaania)67. Wedug takiej interpretacji to sam Unger, zapobiegajc pozbawieniu Polski cennych relikwii, sprowokowa cesarsk decyzj pozostawienia w Gnienie arcybiskupa w. Wojciecha", czego jako dotychczasowy biskup tego kraju" mia prawo nie zaakceptowa. Jego, zanotowany przez Thietmara, sprzeciw mg wic dotyczy osoby metropolity, a nie korzystnego dla Polski ustanowienia metropolii. Zaskoczony t decyzj zosta te najwyraniej kler niemiecki, ktrego wtpliwoci przekaza biskup merseburski w swoim kliwym ut spe65 O. Engels (1997, s. 43) te sugerowa, e decyzja o powoaniu archidiecezji gnienieskiej zostaa podjta nagle wobec oporu ludzi, ktrzy nie chcieli wyda relikwii w. Wojciecha. Bardziej zdecydowany by J. Fried (1989). 66 Na t zasad liczyli zapewne Brzetysaw i biskup praski Sewer, organizujc w 1038 r. specjaln (?) wypraw do Gniezna, aby przenie relikwie wojciechowe do Pragi, z nadziej na uzyskanie wasnej metropolii. 67 Czy konflikt ten faktycznie znalaz kumulacj w postaci oboenia Polski anatem, to ju kwestia zaufania do Galia (I, 19). 294 ro legitime (Thietmar IV, 45). W kadym razie w Gnienie nie byo adnego wartego kronikarskiego wspomnienia przedstawiciela Kocioa niemieckiego (por. przypis 52), ktry mgby skoni Ottona III do zmiany swoich decyzji, dostojnikom italskim za sprawy odlegej prowincji kocielnej byy zapewne zbyt obojtne, aby prbowali si wtrca, podnoszc zastrzeenia kanoniczne. O urzdzaniu Kocioa w Europie rodkowej decydowa bowiem w tym czasie przede wszystkim cesarz, ktry postanowi pokaza w Polsce ponadnarodowe, moliwie niesaskie oblicze" (O. Kossmann 1972, s. 440). Nie ulega wtpliwoci, e Thietmar uznawa Ungera (zreszt tak samo jak i Jordana - II, 22), nie za biskupa misyjnego, lecz za diecezjalnego biskupa poznaskiego z jurysdykcj nad caym tym krajem", cznie z celem cesarskiej pielgrzymki - Gnieznem. Jednak oczywiste jest, e gdyby Unger by w roku 999/1000 regularnym biskupem diecezjalnym, ktrego jurysdykcji podlegao wczesne Gniezno, [...] to wobec wniesionego przez niego protestu fundacja gnienieska

nie mogaby doj za jego ycia do skutku" (G. Labuda 2006b, s. 166; podobnie H.-D. Hehl 2000, s. 498). Zatem, a do zjazdu gnienieskiego musia mie tylko odziedziczony" po Jordanie status biskupa podlegajcego wprost Stolicy Apostolskiej albo te terytorium jego diecezji nie obejmowao Gniezna, w co jednak trudno uwierzy. W kadym razie dotychczasowe zwierzchnictwo Ungera nad polskim Kocioem, stawiao go na pozycji silnego kandydata do objcia najwyszej funkcji w urzdzanej na nowo prowincji kocielnej. Inne rozwizanie musiao powodowa jego zrozumiay opr - nie przeciw samemu ustanowieniu arcybiskupstwa, lecz przeciw niespodziewanej decyzji personalnej. Czy nie naley wic rozumie myli Thietmara nastpujco: Bez zwoki [cesarz] utworzy tam arcybiskupstwo [i] jak sdz prawnie [chocia] bez zgody wspomnianego zwierzchnika [Ungera], ktrego diecezji podporzdkowany jest cay ten kraj, powierzajc je bratu wymienionego mczennika Radzimowi [oraz] poddajc mu Reinberna biskupa kocioa koobrzeskiego, Poppona krakowskiego [i] Jana wrocawskiego, wyjwszy [jednak] Ungera poznaskiego, a take uczyni tam otarz [i] z czci umieci w nim wite relikwie. Taka interpretacja pozwala przenie wyraon przez Thietmara wtpliwo dotyczc legalnoci decyzji gnienieskich z faktu sa295 mego utworzenia arcybiskupstwa na fakt postawienia na jego czele Radzima-Gaudentego. Tym samym powstay konflikt trzeba by przenie ze sfery instytucjonalnej (podwaanie legalnoci ustanowienia metropolii) na paszczyzn personaln (podwaenie legalnoci inwestytury Gaudentego). W takiej sytuacji Unger nie zgrzeszy" racym nieposuszestwem, lecz wrcz przeciwnie - stan na stray kanonicznego porzdku, wymagajcego precyzyjnego uzgodnienia wszystkich elementw nowego urzdzenia prowincji kocielnej. Tradycyjne (poprawniejsze lingwistycznie) tumaczenie kluczowego dla tych rozwaa przekazu merseburskiego kronikarza jest uzasadniane podejrzeniem, e reprezentujcy interesy Kocioa niemieckiego Thietmar tak uj swj opis, aby poda w wtpliwo sam legalno ustanowienia arcybiskupstwa gnienieskiego. Uznajc bowiem biskupa tego kraju" Ungera za sufragana magdeburskiego, mg uzna okrojenie jego diecezji w celu utworzenia nowej prowincji kocielnej dla Radzima za znaczce uszczuplenie choby i wyimaginowanego obszaru jurysdykcji arcybiskupa Magdeburga na wschodzie. Taka decyzja (jeeli nie bya wczeniej uzgodniona z niemieckim Kocioem) nie miaaby sankcji kanonicznej. Jednak w takim przypadku powinnimy usysze o jakim protecie arcybiskupa Gizylera - choby po przybyciu Ottona III i Bolesawa Chrobrego do Magdeburga. Jednak arcybiskup magdeburski Gizyler nie zgasza adnych protestw przeciw powstaniu metropolitalnej organizacji Kocioa polskiego, bo nie mia do tego adnych uprawnie" (G. Labuda 2006b, s. 178; te R. Michaowski 2005, s. 250 n.). Wzmacnia to moj sugesti, i wtpliwoci Thietmara nie dotyczyy naruszenia interesw archidiecezji magdeburskiej, lecz raczej kanoniczno-personalnych aspektw ingresu arcybiskupa Radzima-Gaudentego. Zgodnie z prawem kanonicznym granice, siedzib i obsad nowej

archidiecezji wyznacza wadca z udziaem legata papieskiego. Decyzje te zatwierdza jednak ostatecznie papie, przyznajc wprowadzonemu ju na urzd arcybiskupowi paliusz. Jeeli legata papieskiego w Gnienie nie byo (a rda o tym milcz68), a cesarz z Bolesawem wproGerard Labuda (2006b, s. 170) przypuszcza, e funkcj t peni oblacjonariusz Robert. 296 wadzili ad hoc istotne zmiany do poczynionych pierwotnie w Rzymie ustale personalnych, organizacyjnych i/lub terytorialnych, to decyzje takie nie mogy by uznane za prawomocne przed uzyskaniem papieskiej akceptacji. W X w. byo ju bowiem norm prawn, e ustanowienie nie tylko arcybiskupstwa, ale take nowego biskupstwa wymagao zgody Stolicy Apostolskiej. Wprawdzie cesarz mg sam mianowa metropolit (tak jak Otto I osadzi w Magdeburgu w 968 r. Adalberta), ale ten i tak musiaby si uda do Rzymu po konsekracj potwierdzon wrczeniem paliusza. Przeprowadzenie wszystkich tych czynnoci poza siedzib arcybiskupstwa nie ma chyba wspczesnego odpowiednika. Gdyby uruchomienia nowej metropolii i desygnowania jej ordynariusza dokonano z zachowaniem wszelkich regu, to Thietmar nie odwayby si podawa w wtpliwo gnienieskich decyzji autoryzowanych wszak przez samego cesarza. O tym, e jednak mia do nich zastrzeenia, wiadczy powtrzenie znaczcego ut spero jeszcze raz - przy okazji opisu kariery biskupa koobrzeskiego Reinberna (Thietmar VII, 72). Co prawda, kronikarz nie powtrzy w tym przypadku ut spero legitime (jak sdz prawnie/legalnie), lecz - ut spero dignus (jak sdz godziwie/zasuenie), lecz i ta uwaga odnosi si wanie do decyzji gnienieskich. Dwukrotne powtrzenie takiego samego zastrzeenia nie jest oczywicie dzieem przypadku, lecz wyrazem istotnych wtpliwoci hierarchy z ssiedniej metropolii. Trudno przy tym wtpi w fachowo (cho nie w bezstronno) tej faktycznie negatywnej oceny, ktr autor grzecznociowo tylko zagodzi69. Biskup merseburski zna przecie dobrze przypadek Gerberta z Aurillac bezprawnie wyniesionego na zarzd [archidiecezji]" Reims przez krla Hugona Kapeta (Thietmar VI, 100) i jego przykre skutki kanoniczne w postaci pa69 Ma oczywicie racj Gerard Labuda (2004, s. 188, przyp. 33), e kronikarz nie uy oceny jednoznacznie negatywnej (np. ut spero illegitime), jednoznacznej za wersji sed non legitima uy dopiero XII-wieczny autor Gsta archiepiscoporum Megdeburgensium (G. Labuda 2006b, przyp. 33). Nie znaczy to jednak, i t specjalnie wtrcon w tekst relacji i zbdn uwag naley traktowa jako zapewnienie, i wszystko odbyo si zgodnie z wczesnym prawodawstwem kocielnym", jak chciaby Roman Michaowski. Podobnie jak inni czytelnicy relacji Thietmara, odbieram to jako figur retoryczn, dziki ktrej autor unikn sformuowania bezporedniej krytyki, lecz zasugerowa swoje istotne wtpliwoci. 297 pieskiej odmowy paliusza, ktra w kocu zmusia arcybiskupa do porzucenia swojej francuskiej metropolii. Dalszym ladem podawanych nie wprost wtpliwoci Thietmara moe by to, e jako bezporedniego twrc metropolii wskazuje samego cesarza, ktry fecit ibi archiepiscopatum. Tymczasem, jako biskup wiedzia przecie, e tworzenie arcybiskupstwa leao w wycznej

kompetencji papiea, natomiast ordynowanie w jego urzd i udzielanie arcybiskupowi i jego sufraganom inwestytury w kompetencji wadcy wieckiego o kompetencjach krlewskich" (G. Labuda 2006a, s. 182). Tak wanie przedstawi to annalista hildesheimski, ktry pisze nie o ustanowieniu arcybiskupstwa, lecz arcybiskupa" {Imperator [...] fecit archiepiscopum, licentia Romani pontificis), co cesarz mia prawo zrobi. Ta drobna z pozoru rnica ponownie zmusza do skierowania uwagi badacza ku samej osobie Radzima-Gaudentego, ktrego chyba jednak niespodziewanie Otto III pozostawi w Gnienie. W sumie trzeba poda w wtpliwo historiograficzne przekonanie, e wszystkie odnone postanowienia zapady na synodzie rzymskim" (R. Michaowski 2005, s. 113; te G. Labuda 2006b, s. 170), bo rda milcz o takim zgromadzeniu, a take o jakichkolwiek przygotowaniach do decyzji, ktre pono miay by na nim podjte. Problemy towarzyszce ustanowieniu metropolii gnienieskiej wskazuj wrcz na ze przygotowanie tego aktu, a opr biskupa Ungera i pniejszy brak wsppracy Chrobrego z arcybiskupem ka wtpi, e plan utworzenia arcybiskupstwa w Gnienie [...] zawiz Gaudenty do Rzymu w drugiej poowie 997 roku, z inicjatywy Bolesawa Chrobrego" (G. Labuda 2006b, przyp. 35). W tym kontekcie zastanowienia wymaga niezwyke tempo powoania nowej metropolii. Niecae 3 lata, jakie miny od mierci w. Wojciecha do przyjazdu cesarza do Gniezna, to okres podejrzanie krtki. Wystarczy choby przypomnie trudnoci, jakie napotka Otto I, ktry pomimo swojej determinacji dugo nie mg zaoy wymarzonej metropolii magdeburskiej, gdy przez 13 lat (955-968 r.) uparty biskup Halberstadt nie wyraa zgody na okrojenie swojej diecezji. Kolejne 13 lat pniej cigncy si brak wzajemnych uzgodnie spowodowa czasow (981-1009 r.) likwidacj biskupstwa merseburskiego. Trudno tych dugotrwaych negocjacji ilustruj liczne dokumenty cesar298 skie, papieskie i arcybiskupie. W jaki sposb wic arcybiskupstwo gnienieskie powoano tak szybko, tak bezproblemowo i bez jakiegokolwiek ladu rdowego? Widocznie aden z kociow niemieckich nie mia formalnych podstaw do oprotestowania tej decyzji. Powoanie metropolii na terenie jurysdykcji biskupa wci pozbawionego staej siedziby i bez wyranie rozgraniczonej diecezji oraz formalnie podlegego bezporednio papieowi wymagao tylko decyzji Stolicy Apostolskiej. Czy jednak taka jednoznaczna decyzja zapada? Jeli tak, to dlaczego Gaudenty nie mia jednoznacznego tytuu archiepiscopus Gnesnesisl Chyba rwnie w Polsce podzielano wtpliwoci odnonie do prawidowoci funkcjonowania metropolii gnienieskiej. To moe tumaczy uderzajcy fakt, e Bruno z Kwerfurtu nie wspomina w ogle ani arcybiskupstwa, ani nawet samego Radzima-Gaudentego, ktrego przecie zna osobicie. Jednoczenie, podobnie jak Thietmar, tytuuje Ungera jednoznacznie episcopus terrae {ywotpiciu braci mczennikw, 30). Nie mona tego faktu zby milczeniem, bo Bruno jest jedynym z przywoywanych tu autorw, ktry przebywa i pisa w Polsce, i nie sposb zrozumie, co mogo spowodowa tak niezwyk pomyk

w ocenie sytuacji polskiego Kocioa. Rwnie znaczce jest, e polska annalistyka praktycznie przemilczaa najwaniejsze osignicie roku 1000" (J. Wyrozumski 2002, s. 284), tj. uzyskanie metropolitalnego statusu przez Gaudentego. Najstarsze polskie roczniki zanotoway tylko: ordinatio sancti Gaudentii episcopi (Rocznik witokrzyski a.a. 1000; podobnie Rocznik wielkopolski a.a. 999). Rwnie w zanotowanej przez Galia polskiej tradycji dworsko-kocielnej nie utrwalia si pami o organizacyjnych skutkach zjazdu gnienieskiego. Chocia wic Anonim korzysta z informacji udzielanych mu przez polskich biskupw, to nic nie wspomnia o wprowadzeniu Radzima-Gaudentego na arcybiskupi stolec, piszc tylko o nim - sancti Adalberti frater et successor (Anonim Gali I, 19). Jednoczenie (podobnie jak Bruno) jednoznacznie tytuowa Ungera episcopus Poloniae (Anonim Gali I, 30). Takie informacje musia uzyska od patronujcych mu biskupw. Dlaczego wic polska tradycja [...] zupenie zagubia pami o kocielno-organizacyjnej stronie Zjazdu gnienieskiego" (J. Strzel299 czyk 2000b, s. 46), a roczn dat mierci pierwszego polskiego arcybiskupa przekaza dopiero Jan Dugosz? Trudno wyjani to zapomnienie" czym innym ni chci ukrycia niepewnego kanonicznie statusu pierwszego metropolity. Sto dwadziecia kilka lat to przecie zdecydowanie za mao, aby tak wany epizod zdoa ulecie z pamici dworsko-kocielnej. Cesarska decyzja, w ktrej ju P. Kehr (1920, s. 44) susznie dostrzeg znamiona improwizacji"70, pozostawia widocznie rwnie w Polsce niepewno co do jej prawomocnoci, a moe i treci. Dalsz wskazwk w tym kierunku jest zagubienie w Polsce pamici o podporzdkowanych" Gaudentemu biskupach: Reinbernie i Janie. Nie mona wic z prawdopodobiestwem bliskim pewnoci wnosi [...] e diecezje powstay [...] nie wczeniej ni w drugiej poowie 997 r., a zapewne nawet pniej, bowiem w roku 999" (R. Michaowski 2000, s. 30; podobnie E.-D. Hehl 2000, s. 501), gdy z relacji Thietmara (IV, 45) wcale nie wynika, e Poppon krakowski" i Jan wrocawski" ju wczeniej dziaali w Polsce71. Nie mona te jednak stwierdzi, e to dopiero arcybiskup Radzim-Gaudenty w asycie legatw uroczycie wywici nowych biskupw" (J. Tyszkiewicz 2000, s. 24), bo nie wiemy, czy byli konsekrowani dopiero w 1000 r., czy moe przywiezieni z Rzymu. Thietmar informuje tylko, e obaj zostali podporzdkowani" Radzimowi72. Dalsze losy trzech pozawielkopolskich sufraganii nasuwaj kolejne podejrzenia, e decyzje gnienieskie nie byy dobrze przygotowane. Diecezja koobrzeska okazaa si cakowitym fiaskiem. Po zniszczeniu tamtejszych fana idolorum biskup Reinbern zmuszony by porzuci 70 O zaimprowizowanym synodzie" pisze te J. Strzelczyk (2000d, s. 496). 71 Ostatnio M. Derwich (2000, s. 137) uzna, e biskup Jan mg pochodzi z orodka kocielnego, ktry uformowa si na grodzie we Wrocawiu po 965 r. 72 Warto zwrci uwag na pokutujce w literaturze polskiej niedokadne tumaczenie kluczowego fragmentu dotyczcego czterech biskupw. M.Z. Jedlicki w sposb do dowolny zinterpretowa tekst aciski, piszc: i podporzdkowa mu z wyjtkiem

biskupa poznaskiego Ungera nastpujcych biskupw: koobrzeskiego Reinberna, krakowskiego Poppona i wrocawskiego Jana". Tymczasem Thietmar (IV, 45) napisa: ,,[i] podporzdkowujc mu Reinberna, biskupa kocioa koobrzeskiego, Poppona krakowskiego [i] Jana wrocawskiego, wyjwszy Ungera poznaskiego" (por. podobn propozycj w: G. Labuda 2000, s. 19). 300 swoj siedzib i ju w 1004 r.73 towarzyszy zapewne Bolesawowi Chrobremu w Pradze, a pniej (przed 1013 r.), jako kapelan polskiej ksiniczki, zosta wysany do Kijowa (Thietmar VI, 10 i VII, 72), skd ju nie wrci. Trudno te uzna za sukces dziaalno Jana, ktra nie pozostawia adnych, poza kronik Thietmara ladw rdowych. Najstarszy spis biskupw z Lubia, pochodzcy z 1270 r., zaczyna przecie list wrocawsk od Hieronima (1046-1062), ktry mia zbudowa pierwsz katedr. I znowu trzeba zapyta, jak to moliwe, e tak wane dla polskiego Kocioa imi pierwszego ordynariusza lskiego nie zostao utrwalone w pniejszych rdach? Moe ustanowienie poudniowopolskich diecezji, tak jak w przypadku Koobrzegu, byo cakowicie nieudan prb eklezjalnego skonsolidowania ziem tylko formalnie kontrolowanych przez Chrobrego? Krucha konstrukcja jego pastwa zawalia si przecie wkrtce po mierci jej twrcy. Oficjalny optymizm krgw kocielnych odnonie do postpw chrystianizacji mg si zderzy z dala od centrum pastwa z duymi problemami. Moe racj mia italski autor Translatio ss. Abundii et Abundantii, ktry ok. 1001 r. napisa, e w kraju Chrobrego wci erant gentiles (MGH SS IV, s. 575)? Moe sufraganie poudniowe, tak jak i koobrzeska, nie mogy realnie funkcjonowa w rodowiskach zamieszkanych wci jeszcze gwnie przez pogan lub przez semichristiani, jak nazwa Wipo {Gsta Chuonradi..., s. 52) tych powierzchownie tylko ochrzczonych? Sia reakcji pogaskiej z lat trzydziestych XI w. potwierdza przecie pytko oficjalnej konwersji74 i atwo powrotu starego prawa" zmaterializowanego wybudowaniem w 1032 r. pogaskiej wityni wprost na wrocawskim grodzie (S. Modzioch 2000, s. 42 n.). A moe te biskupstwa miay po prostu wtpliw prawomocno kanoniczn? Przecie podporzdkowanie Gnieznu sufraganii wrocawskiej i krakowskiej mogo bolenie naruszy stan posiadania biskupstw w Pradze i w Oomucu75, ktre podlegay metropolii mogunckiej. Za73 Por. wyczerpujce omwienie informacji dotyczcych Reinberna przedstawione przez Stanisawa Rosika, ktry za innymi autorami przesuwa rozpad diecezji koobrzeskiej na lata 1005-1007 (2000a, s. 91 i przyp. 62). 74 Por. rozwaania S. Rosika - 2000b. 75 Nie miejsce tu na dyskusj, czy lsk i Maopolska faktycznie naleay wczeniej do czeskich diecezji. Wikszo badaczy uwaa jednak, e poudniowe ziemie 301 fc. tem bez wczeniejszej zgody biskupa Tiadaga i arcybiskupa Willigisa, ktre intuicyjnie sugeruj niektrzy badacze (np. J. Tyszkiewicz 2000a, s. 24; G. Labuda 2006b, s. 171), zmiana przynalenoci diecezjalnej lska i Maopolski nie miaaby sankcji kanonicznej, nawet gdyby wprowadzi j sam cesarz za zgod papiea. Spraw dodatkowo komplikuje dokument wystawiony przez Ottona III w grudniu 995 r., w kt-

rym ziemie pooone na poudnie od Odry wczy do diecezji minieskiej, a wic podda metropolii magdeburskiej (por. rozdz. 9). Jeeli rzeczywicie lsk i Maopolska podlegay wczeniej jurysdykcji ktregokolwiek z tych biskupstw, to wczeniejsza zgoda hierarchw niemieckich byaby konieczna do prawomocnego ustanowienia diecezji wrocawskiej i krakowskiej, a o zgodzie takiej nic nie wiemy. Mogy to by wreszcie zastrzeenia wyimaginowane, cho oparte na roszczeniach wywiedzionych z niejasnej treci bulli Jana XII, ktr po raz pierwszy prbowano ustanowi arcybiskupstwo magdeburskie w 962 r. Papie obieca w niej wszystkim niemieckim metropolitom nadzr nad zakadaniem nowych diecezji na ziemiach sowiaskich - nawet jeeli bdzie to decyzja samego cesarza (Papsturkunden..., t. 1, nr 154, s. 283 n.). Nic dziwnego wic, e archidiecezja magdeburska szczeglnie uparcie bronia utraty potencjalnych wpyww na Wschodzie, posuwajc si nawet do produkowania jawnych faszerstw przywilejw papieskich (R. Michaowski 2005, s. 246-259). W 1000 r. Gizyler jednak milcza. Zdziwienie musi budzi zachowanie Bolesawa Chrobrego, ktry ju w 1001 r. posa do Italii poselstwo z prob o misjonarzy, chocia zorganizowanie akcji misyjnej naleao przecie do najwaniejszych obowizkw kadego pogranicznego" metropolity. Na czele delegacji sta zapewne abbas monasterii Sancte Marie Sclavanensis Anastazy, ktry wanie 4 kwietnia 1001 r. wymieniony jest w dokumencie Ottona III (por. przyp. 62). To pominicie Gaudentego znalazo pene zrozumienie u cesarza, ktry od razu przysa mnichw z zaoonego przez siebie pod Rawenn klasztoru w. Wojciecha w Pereum. Nie wzbuPolski wchodziy do lat siedemdziesitych X wieku w skad diecezji bawarskich (ratyzboskiej i passawskiej), a po 973 roku jeszcze przez szereg lat do diecezji praskiej, ktra zostaa wyczona ze skadu metropolii salzburskiej i wczona do mogunckiej" (J. Strzelczyk 1999a, s. 101). 302 dzio te zdziwienia papiea Sylwestra II, ktry rok pniej z tego samego klasztoru wysa do Polski Brunona z Kwerfurtu, nadajc mu nawet arcybiskupi paliusz76, a wic i prawo konsekracji nowych biskupw. Wkrtce jeden z midzyrzeckich mnichw (Benedykt) dosta od Chrobrego znaczn sum srebra pro acuirenda apostolica licentia {Vita uinue fratrum..., 10). To stary" biskup Unger nada waciwy bieg kultowi piciu braci pustelnikw, ktrych uroczycie pochowa 13 listopada 1003 r.; to przezacny biskup Unger" uda si w 1004 r. z tajemnicz misj do Rzymu. To Bruno z Kwerfurtu mediowa midzy polskim wadc a Henrykiem II; to Bruno w 1007/1008 r. wysa do Szwecji biskupa misyjnego, ktrego zapewne sam konsekrowa; to Bruno napisa wzruszajc hagiografi piciu braci"; to Bruno wzorem w. Wojciecha zorganizowa i powid rwnie tragiczn misj do Batw. Jak wida, poza milenijnymi" informacjami Thietmara i annalisty hildesheimskiego, o metropolicie Gaudentym we wspczesnych mu rdach nie ma ani sowa! Trudno uzna, i Gaudentego w Polsce nie byo albo e niechtny mu Bolesaw cakowicie uniemoliwi swojemu metropolicie wypenianie jego podstawowych obowizkw,

chocia mona podejrzewa, e ostentacyjnie unika arcybiskupa" (J. Strzelczyk 1999a, s. 133, przyp. 14). Moe wic trzeba przyj, e rola arcybiskupa w. Wojciecha", od samego pocztku i zgodnie z jego tytuem, ograniczona bya faktycznie do kultywowania pamici jego wielkiego brata, w ktrym to celu pozostawi go w Gnienie Otto III? Moe te gwnym zadaniem jego sufraganw byo promowanie kultu w. Wojciecha w rejonach stosunkowo niedawno wczonych do pastwa polskiego? Moe to im trzeba przypisa ustanowienie patrociniw wojciechowych we Wrocawiu i w Krakowie? Ostatnio Maciej Maachowicz (2000, s. 192) wyrazi przypuszczenie, e wrocawskie wezwanie w. Wojciecha byo znacznie starsze od wityni powiconej prawdopodobnie w 1112 r. Natomiast odkryte pod stojcym do dzisiaj na krakowskim rynku kocioem w. Wojciecha lady dwch naj76 Potwierdzaj to Roczniki kwedlinburskie (a.a. 1009), nazywajc go archiepiscopus et monachus, oraz Thietmar (VI, 94), wedug ktrego Bruno w 1004 r. z rk magdeburskiego arcybiskupa Taginona otrzyma w Merseburgu wicenia biskupie oraz paliusz, ktry sam tutaj przywiz". 303 wczeniejszych budowli drewnianych wskazuj na jego wzniesienie przy szlaku lskim" wanie na przeomie X-XI w., a wic w czasie posugi biskupa Poppona (K. Radwaski 1970 i 1975, s. 171 n.). Wtpliwoci mnoy Gali, ktry zdaje si uwaa, e w chwili grzebania zwok w. Wojciecha Gniezno ju byo siedzib metropolitaln" (Anonim Gali I, 6). Co wicej, autor Kroniki polskiej (I, 11) stwierdza enigmatycznie, e w czasach Bolesawa Chrobrego Polonia duos metropolitanos cum suis suffraganeis continebat (por. ostatnio P.M.A. Cywiski 2001). Te uwagi potwierdzaj zadziwiajc niewiedz polskich biskupw, ktrzy nie tylko zapomnieli o arcybiskupim stanowisku Gaudentego, ale i pomnoyli jego metropoli. Chyba e za Jackiem Banaszkiewiczem77 uznamy, e te dwie metropolie kocielne to tylko element retorycznej mitologizacji" dawnej wietnoci pastwa piastowskiego. Nastpnie trzeba zapyta, dlaczego jeden z piciu braci", Benedykt, przebywajc od duszego czasu w Polsce, nie mg uzyska pozwolenia na goszenie Ewangelii" {ywotpiciu braci mczennikw, 10) od miejscowego arcybiskupa? Dlaczego, po nieudanej prbie kontaktu z Brunonem zim 1002/1003 r., Chrobry wysa kolejnego brata, polecajc mu dotarcie choby i do Rzymu celem uzyskania apostolskiego pozwolenia"? Polskiemu wadcy wyranie zaleao na uzyskaniu dla ktrego z mnichw midzyrzeckich tytuu biskupa misyjnego, ktrego z jakiego powodu nie mona byo zaatwi" w Polsce. Tytu taki, a nawet arcybiskupi paliusz, mia ju Bruno, ale mimo upowanienia papiea, inwestytury krla Henryka II i konsekracji w 1004 r. przez magdeburskiego arcybiskupa Taginona, nie mg wjecha do Polski i musia wybra okrn drog przez Wgry i Ru. Najwyraniej nie chcia zama kanonicznego zakazu prowadzenia dziaalnoci misyjnej na cudzym" terenie i czeka do mierci Gaudentego w 1006/1007 r. To tumaczy, dlaczego zniecierpliwiony polski ksi wysa w 1004 r. do Rzymu kolejne poselstwo - ocalaego z pogromu midzyrzeckiego mnicha i sdziwego biskupa Ungera - z misj, o kt-

77 Niepublikowany referat Gali kronikarz i jego obrazy historyczne wygoszony podczas konferencji Anonim zw. Gallem i jego Kronika na tle historiografii XII wieku z perspektywy nowszych bada" (Krakw, 13-14 IV 2007 r.). 304 rej Henryk II susznie sdzi, e moe przynie szkod jego pastwu" (ywot piciu braci mczennikw, 21). A szkod" niemieckim interesom mogo przynie uporzdkowanie sytuacji polskiego Kocioa, ktra wyranie utrudniaa Chrobremu funkcjonowanie jako chrzecijaskiemu wadcy. Nic dziwnego wic, e Henryk II t delegacj zatrzyma i ju Ungera spod swojej kontroli nie wypuci. Brutalno tej decyzji trzeba przypisa temu, e wanie w tym czasie arcybiskup Tagino (niewtpliwie z poparciem krla) prbowa uzyska od papiea potwierdzenie swojej zwierzchnoci nad diecezj poznask. Spotkanie polskiej i niemieckiej delegacji nad Tybrem pokrzyowaoby te plany, ktrych zreszt nie udao si zrealizowa a do 1133 r. Wida w tym walk dyplomatyczn, potwierdzajc, dostrzegan i w Polsce, i w Niemczech, niejasno sytuacji polskiego Kocioa. Upr Chrobrego widoczny w powtarzajcych si rok po roku prbach kontaktu z papieem sugeruje niejasno statusu metropolity gnienieskiego lub przynajmniej jaki powany konflikt [...] midzy Bolesawem Chrobrym a bratem w. Wojciecha" (J. Fried 1989/2000, s. 109), ktry wedle Galia (I, 19) mia nawet rzuci kltw na cay kraj. Myl, e kopotu z Gaudentym nie mona sprowadza li tylko do jakiego politycznego czy wrcz charakterologicznego konfliktu z polskim wadc. Musia on mie gbsze podoe, wykraczajce poza stosunki wewntrzpastwowe. Powysze wtpliwoci rdowe sugeruj bowiem, e Gaudenty a do mierci nie uzyskuje jurysdykcji arcybiskupiej" (J. Fried 1989/2000, s. 114). Najbardziej zrozumia przyczyn takiego stanu rzeczy mg by, wynikajcy z ujawnionego w Gnienie konfliktu i spowodowanych nim decyzji nieuzgodnionych wczeniej z papieem, brak paliusza78, czyli 78 Opinia G. Labudy (2006a, s. 188), i nie moe by adnej wtpliwoci, e papie Sylwester [...] wyposay te metropolit w paliusz, bez ktrego arcybiskup Gaudenty nie mgby sprawowa w imieniu Stolicy Apostolskiej swojego urzdu", opiera si wycznie na osobistym przekonaniu autora, wspartym przywoaniem zapisu z Annales Hildesheimenses {Imperator [...]fecit archiepiscopum, licentia Romanipontificis, a.a. 1000), ktrego wiarygodno sam susznie podwaa, oraz nadinterpretacj przekazu Galia" (I, 6), ktrego decretum papa Siluester odnosi si wszak tylko (?) do udzielonych Chrobremu uprawnie w zakresie zwierzchnictwa nad instytucjami kocielnymi. 305 daru relikwii kontaktowych w. Piotra, potwierdzajcego personalne upowanienie do sprawowania istotnych funkcji apostolskich" -przede wszystkim konsekrowania swoich biskupw diecezjalnych i zwoywania synodw prowincjonalnych. To wyjanioby chyba wszystkie przedstawione problemy. Nie byaby to sytuacja typowa, ale nietypowy by te tytu arcybiskupi Gaudentego. Trudno si nie zgodzi z R. Michaowskim (2000, s. 29), e ,jest to tytu niezwyky", ale te niezwyke byy rzdy Ottona III - wadcy, ktry najczciej lekceway wczesne normy i konwencje" (J. Strzelczyk 2000d, s. 494). Dlatego

nie powinno nas dziwi, e tytu ten nie mia odpowiednika ani na Zachodzie, ani na Wschodzie. Podtrzymuj zasygnalizowan ju i popart dwoma rdami italskimi opini, e ten niezwyky" tytu wskazuje, i pierwotnie nie przewidywano pozostawienia Gaudentego w Gnienie, gdy cesarz zamierza wywie z Polski cae ciao jego brata, ktre miao uwietni uroczysty, milenijny" objazd Rzeszy i triumfalny powrt do Rzymu, gdzie Otto III urzdza swoj siedzib i okazae sanktuarium wojciechowe. Nie znaczy to, e za prawdopodobne mona uzna oparte na Rocznikach hildesheimskich sugestie, i planowan siedzib metropolity miaaby by Praga (por. wczeniejsze uwagi). Wtpliwe jest te, aby, jak sugerowa niegdy Karol Maleczyski (1966), planowano osadzenie Gaudentego w Akwizgranie, gdzie Sowianin z nieprawego oa na pewno spotkaby si z oporem hierarchii z Kolonii i Leodium. Zgoda Ottona III na erygowanie arcybiskupstwa i metropolii gnienieskiej bya odstpstwem od wytyczonych szlakw myli polityczno-kocielnej" (R. Michaowski 2000, s. 36). Ustanowienie polskiej metropolii ju na pocztku pierwszego od ponad 2 lat przyjazdu Ottona III do Saksonii byo wrcz prowokacj w stosunku do niemieckiej hierarchii kocielnej, ktra zapewne nigdy nie pogodzia si z tym, e Jordan i Unger podlegali immediacji papieskiej (por. A. Weiss 1992, s. 255-259). Trudno te przypuszcza, e Sylwester II bez oporu pozbawiby si atutu bezporedniej kontroli nad polskim Kocioem, ktra wzmacniaa pozycj papiea w stosunku do Kocioa niemieckiego. Poza tym, po wstydliwych kopotach z akceptacj swojego wasnego arcybiskupstwa w Reims, Gerbert z Aurillac mg by 306 bardzo ostrony z interweniowaniem w sprawy odlegej prowincji kocielnej, w ktre nie mia penego wgldu. Chocia niekonwencjonalny styl jego rzdw pozwala moe uzna, e Otton III mg ze stosunkow atwoci uwolni si od tego, co uwaano za interes Saksonii, krlestwa niemieckiego czy Kocioa magdeburskiego" (R. Michaowski 2000, s. 45), ale zmiany organizacyjne wymagay jednak spenienia wielu warunkw formalnych. Nic nie wiemy o negocjacjach z hierarchi niemieck, ktra, sdzc z komentarza Thietmara, zostaa zaskoczona gnieniesk improwizacj", mogc te wzbudzi wtpliwoci papiea osobicie uwraliwionego na nieuzgodnione ustanawianie arcybiskupw. Jego poparcie dla imperialnej polityki cesarza nie musiao wszak oznacza bezkrytycznej zgody na wszelkie pomysy, szczeglnie te dotyczce organizacji Kocioa. Mg natomiast warunkowo wyrazi zgod na ordynowanie ju w Rzymie arcybiskupa - opiekuna relikwii w. Wojciecha. Nie mia on jurysdykcji metropolitalnej, ale nie by te misyjnym episcopus gentium, takim jak Bruno z Kwerfurtu. By to wprawdzie pomys ekstrawagancki, ale te ten potomek Greczynki i Sasa by osob egzaltowan i skor do niekonwencjonalnych posuni" (J. Banaszkiewicz 2000, s. 385). Zaspokoiby w ten sposb pragnienie specjalnego uwietnienia swojego milenijnego" objazdu Rzeszy, nie wprowadzajc jednak nowych napi w swoje stosunki z niemieck hierarchi kocieln i nie zmuszajc papiea do podjcia niewygodnej decyzji. Przeznaczony do takiej

funkcji arcybiskup w. Wojciecha mczennika" nie otrzyma paliusza, gdy go nie potrzebowa - przynajmniej do czasu okrelonia terytorialnego zakresu jego kompetencji. Przyjcie takiego zaoenia pozwala zrozumie milczenie wspczesnych rde79 i grzecznociowo tylko zagodzone wtpliwoci Thietmara. Przedstawiciele Kocioa niemieckiego susznie nie uznali jurysdykcji Gaudentego, jeeli nie mia paliusza koniecznego do konsekrowania biskupw i inicjowania misji chrystianizacyjnych. Brak 79 O zezwoleniu biskupa Rzymu" na objcie funkcji metropolity przez Gaudentego mwi, co prawda, Roczniki hildesheimskie, ale ta spisana w poowie XI w. wzmianka lokuje jego siedzib w Pradze. 307 paliusza tumaczy, dlaczego eremici midzyrzeccy, chccy rozpocz prac misyjn, z takim uporem prbowali odnale Brunona lub dotrze do papiea. Ich determinacja wynikaa z tego, e nie byo komu w Polsce konsekrowa biskupa misyjnego, mimo e, jak twierdzi Gali (I, 6), Otto III przekaza Bolesawowi wszelk wadz, jaka w zakresie [udzielania] godnoci kocielnych przysugiwaa w krlestwie polskim", a wic i prawo inwestytury. atwiej wytumaczy te przyczyn nerwowego krenia Brunona wok Polski, do ktrej najwyraniej ba si wjecha, liczc si z oporem Gaudentego, gdy metropolici nie dopuszczali do pracy na swoim obszarze innych misjonarzy, jak tylko zalenych od siebie, obawiajc si ograniczania zasigu metropolii" (A. Weiss 1992, s. 250)80. Istotniejsze jednak byo to, e Kwerfurtczyk by arcybiskupem z paliuszem (Thietmar VI, 94)81. Co prawda, jako misjonarz nie mia uprawnie (archi)diecezjalnych, ale mgby pomc w rozwizaniu problemw, jakie stwarza Chrobremu dysfunkcyjny" Gaudenty. Do tego nie chcia dopuci Henryk II, ktry najpierw do 1004 r. zwleka z inwestytur Brunona, a pniej wysa go na Wgry i na Ru. Dopiero mier Gaudentego w 1006 lub 1007 r. oraz chwilowe uspokojenie konfliktu niemiecko-polskiego umoliwiy Brunonowi dugo oczekiwany przez Chrobrego przyjazd do Polski w 1007 albo 1008 r. Paliusz przyznawa wycznie papie i kady arcybiskup zaakceptowany przez swojego wadc (nawet przez cesarza) musia prosi Stolic Apostolsk o nadanie tej oznaki jurysdykcji metropolitalnej. Nadawanie lub odmawianie paliusza byo jedynym skutecznym sposobem papieskiej kontroli nad obsad metropolii. O paliusz mgby Gaudenty wystpi ju po zaimprowizowanym" usadowieniu go w Gnienie i po dokadnym okreleniu przez polskiego wadc granic jego jurysdykcji zaakceptowanych przez papieskiego legata82. Na przeszkodzie kanonicznemu zatwierdzeniu decyzji gnienieskich mogy jednak sta80 O tym, jak zazdronie strzeono swojego" terytorium, wiadczy dyskusja biskupw bawarskich z Metodym (ywoty Konstantyna i Metodego, s. 111 n.). 81 O tym, e z paliusza korzysta, wiadczy jego wasna informacja, i konsekrowa biskupw dla Pieczyngw i dla Szwedw (List do krla Henryka II). 82 Jeeli ktry z towarzyszcych cesarzowi do Gniezna dostojnikw kocielnych mia tak delegacj. 308 n wydarzenia ze stycznia 1001 r. (bunt w Rzymie i ucieczka papiea)

oraz mier Ottona III w styczniu 1002 r. Bardziej prawdopodobnym wytumaczeniem jest jednak opr Sylwestra II, ktry wkrtce po mierci Ottona III przyzna paliusz Brunonowi, chocia dziaalno misyjn w Polsce powinien by koordynowa Gaudenty. Moe jednak papie nie chcia usankcjonowa decyzji gnienieskich, ktre z jakiego powodu byy dla niego niewygodne? Odmowa paliusza bya jedynym sposobem wpywania przez papiey na obsad arcybiskupstw. O tym, e z niego korzystali, wiadczy osobiste dowiadczenie Gerberta z Aurillac, ktry nie uzyska papieskiej akceptacji dla decyzji francuskiego krla i zosta pozbawiony jurysdykcji kanonicznej w Reims. Odczuwszy osobicie powane skutki braku porozumienia wadzy wieckiej i kocielnej co do osoby metropolity, Gerbert, ju jako papie Sylwester II, mg powstrzyma si z ostatecznym usankcjonowaniem urzdu Gaudentego, jeeli uzna jego ustanowienie za niejasne lub nie dosta jednoznacznej akceptacji polskiego wadcy i zgody zainteresowanych (nawet nieformalnie) hierarchw niemieckich. Moe dlatego Chrobry aktywnie stara si o papiesk delegacj dla ktrego z mnichw midzyrzeckich, a moe i dla biskupa Ungera. Sylwester II najwyraniej zdawa sobie spraw z uomnoci metropolii polskiej. Dowodem na to jest konsekracja Brunona, ktry jednoznacznie kierowa si do Polski, gdzie z woli cesarza jego wspbracia zakonni ju uruchomili orodek misyjny. Papie wiedzia widocznie, e Gaudenty nie mg uruchomi ju przygotowanej misji, chocia krzewienie wiary naleao przecie do podstawowych obowizkw kadego pogranicznego" metropolity. Bdu spowodowanego pospiesznym ustanowieniem arcybiskupstwa gnienieskiego nie udao si naprawi przed mierci Ottona III, gdy mia on w Italii duo powaniejsze problemy i pozostawi akcje gnienieskie nie zakoczone i jakby prowizoryczne" (E.-D. Hehl 2000, s. 501). Henryk II za najwyraniej nie podziela polityki wschodniej swego poprzednika i kanoniczna sabo arcybiskupa w. Wojciecha" bya mu na rk. Jedyne, co mg i chcia zrobi Sylwester II, aby umoliwi pen dziaalno czekajcych w Midzyrzeczu misjonarzy, nie naraajc si jednoczenie na konflikt z nowym krlem, byo wanie wydelegowanie (arcy)biskupa misyjnego. 309 Jeeli, jak twierdzi Gali, polski ksi uzyska krlewskie prawo inwestytury, to kanoniczn moc jego decyzjom personalnym mg nada tylko arcybiskup poparty przez dwch biskupw. Tymczasem Gaudenty bez paiusza nie mg konsekrowa nowych biskupw, ktrych Chrobry na pewno potrzebowa. Niedostatek biskupw spowodowa, e polski wadca porucza coraz to nowe zadania wycofanemu z Koobrzegu Reinbernowi, ktry najpierw towarzyszy mu do Pragi, a pniej zosta wysany do Kijowa. Nerwowo ksicia powodowao te to, e bez udziau penoprawnego arcybiskupa nie mg marzy o waciwej koronacji. Moliwo rozwizania patowej sytuacji, w ktrej metropolita nie mg sprawowa istotnych funkcji, a Bruno nie mg wjecha do Polski, przyniosa dopiero mier Gaudentego w 1006 lub 1007 r. Dopiero wtedy Henryk II uzna, e moe bezpiecznie zgodzi si na wjazd do Polski Brunona, ktry jako nie (archi)diecezjalny, lecz

misyjny episcopus gentium i tak nie rozwizaby problemu pozbawionego w peni sprawnego metropolity Chrobrego. Thietmar dobrze wiedzia o kopotach Gerberta z Aurillac, ktremu krl Hugo Kapet nada arcybiskupstwo w Reims w 992 r., ale papie Jan XV odmwi mu swojej delegacji symbolizowanej przez paliusz. Mimo poparcia wadcy, iniuste promotus Gerbert musia opuci swoj metropoli i zosta wypdzony ze swojej ojczyzny" (Thietmar VI, 100). Czy przypadkiem saski kronikarz swoj zagodzon przez szacunek do cesarza krytyk sposobu ustanowienia Radzima arcybiskupem gnienieskim nie sugeruje nam podobnej sytuacji? Relacje Thietmara z innych konfliktw zwizanych z obejmowaniem arcybiskupstw83 wskazuj, e jako hierarcha kocielny kadorazowo krytykowa bezprawne" postpowanie wadcw, ktrzy nie uzgodnili swoich decyzji z Kocioem. Zatem i w przypadku gnienieskim mona podejrzewa, i inwestytura Gaudentego nie miaa kanonicznej legitymacji w postaci ostatecznej papieskiej akceptacji. Wtpliwoci tej nie rozstrzyga przekonanie naszego Anonima, e postanowienia tego ukadu zatwierdzi papie Sylwester przywilejem witego Kocioa Rzymskiego", 83 Oprcz sprawy Reims, Thietmara zajo szczeglnie nieudane wprowadzenie na stolec magdeburski Oktryka w 981 r. (III, 12-14). 310 bo przecie dokument konfirmacyjny Sylwestra II nie zachowa si i nic o nim nie wiadomo" (J. Strzelczyk 1999b, s. 58). To prawda, e bez zgody imperatora papie nawet pospou z ksiciem polskim nie by wadny przeprowadzi" erygowania metropolii gnienieskiej (R. Michaowski 2000, s. 39), ale i odwrotnie - decyzja cesarska byaby niewana bez akceptacji papieskiej. Jeeli Otto III, rozwizujc ujawniony w Gnienie spr o miejsce pochowania w. Wojciecha, udzieli Gaudentemu inwestytury metropolitalnej bez wczeniejszej wiedzy papiea, ktry pniej nie obdarzy arcybiskupa paliuszem, to wszystkie podjte w Gnienie decyzje (cznie z konsekracj Reinberna, opatrzon przez Thietmara kliw uwag) z kanonicznego punktu widzenia podjto iniuste. Relacja Thietmara dostarcza jeszcze jednej (chocia niezbyt mocnej) przesanki pozwalajcej wtpi w zdolno paliuszow" Gaudentego. Kronikarz napisa bowiem tylko o podporzdkowaniu/poddaniu" arcybiskupowi trzech sufraganw, nic nie wspominajc o ich wywiceniu lub ordynowaniu. Co wicej - ani Jan, ani Poppo nie s bezporednio nazwani biskupami, a co do godnoci biskupiej Reinberna, ktrego bardzo ceni, wyranie mia jakie zastrzeenia (Thietmar VII, 72). Moe wic aden z nich nie zosta poprawnie" konsekrowany, jeeli nie zdono z tym podczas pobytu w Gnienie licznych dostojnikw kocielnych? To by dobrze tumaczyo, potwierdzone zapomnieniem" przez polski Koci, niepowodzenie pierwszych prb ustanowienia diecezji, nie tylko w Koobrzegu, ale take we Wrocawiu, oraz nerwowe dziaania Chrobrego. Polski ksi musia tolerowa pozostawionego mu przez cesarza arcybiskupa w. Wojciecha", ktremu jednak brakowao papieskiej akceptacji, wic nie mg spenia funkcji metropolity. Przed mierci Ottona III Sylwester II nie zdy lub nie chcia zmieni tego stanu,

ktry Henrykowi II by bardzo na rk. Bolesaw z pomoc biskupa Ungera podejmowa nerwowe prby zmiany tej sytuacji, ale byy one zapewne torpedowane przez Gaudentego, ktry wanie z tego powodu mg oboy Polsk kltw (Anonim Gali I, 19). Dopiero po zawarciu pokoju podczas zielonowitkowego Hoftagu w Merseburgu w 1013 r. Chrobry mg wreszcie formalnie uporzdkowa status swojego ko311 cioa, bez czego nie mg sign po koron usankcjonowan namaszczeniem. Podszed do tego bardzo sprytnie, skarc si papieowi Benedyktowi VIII, e wskutek trudnoci czynionych przez Henryka II nie moe uici czynszu przyrzeczonego ksiciu apostow, Piotrowi" (Thietmar VI, 92)84. Dopiero wtedy jego dugoletnie zabiegi zostay uwieczone sukcesem, o czym moe wiadczy uwaga Thietmara (VIII, 15), ktry pod 1018 r. ju bez adnego komentarza wspomina Gnezni archiepiscopi [...] aecclesia. Dopiero wtedy kanoniczne uporzdkowanie statusu polskiej metropolii umoliwio Chrobremu podjcie stara o koronacj, co osign dopiero w 1025 r. Jak wida z tych rozlicznych pyta, jedyny pewny, jak dotd sdzono, element zjazdu gnienieskiego, tj. utworzenie polskiej metropolii kocielnej, nasuwa jednak wiele sugerowanych przez wspczesne rda wtpliwoci, zarwno co do oryginalnego planu cesarza, jak i przebiegu oraz skutkw spotkania Ottona III z Bolesawem Chrobrym85. Problem w Gnienie powsta dlatego, e cesarz ostatecznie nie dosta zgody na zaplanowan uroczyst translacj ciaa w. Wojciecha (prawdopodobnie do Rzymu). To spowodowao nag konieczno" pozostawienia w Gnienie Gaudentego, co zostao oprotestowane przez zaskoczonego biskupa Ungera, czujcego poparcie Chrobrego. Pniejsze kopoty schyku krtkiego panowania Ottona III uniemoliwiy mu (jeeli mia taki zamiar) formalne usankcjonowanie decyzji gnienieskich. Gaudenty do koca ycia nie uzyska wic za84 Chodzio zapewne o przejte po Mieszku I zobowizanie bdce skutkiem wystawienia dokumentu Dagome iudex w 992 r. Podtrzymywanie tego zwizku potwierdza Bruno z Kwerfurtu, ktry by przekonany, e Chrobrego broni sanctus Petrus cuius tributarium se asserit {List do krla Henryka II). 85 Na tych zych dowiadczeniach, wynikych z ewidentnego baaganu", ktry towarzyszy politycznemu usamodzielnianiu si Bolesawa Chrobrego i ustanawianiu polskiej metropolii, skorzystay przede wszystkim Wgry. W przeprowadzonej rok pniej koronacji Stefana i ustanowieniu arcybiskupstwa w Ostrzyhomiu/Gran/Esztergom trudno bowiem dostrzec istotne braki formalnych procedur (por. omwienie w: G. Gyrfy 2006/1977, rozdz. XIV). Wszystko zostao bowiem oficjalnie zatwierdzone przez papiea i cesarza podczas synodu w Rawennie w kwietniu 1001 r. 312 pewne metropolitalnej jurysdykcji usankcjonowanej nadawanym przez papiea paliuszem, a Chrobry mimo licznych prb nie zdoa zmieni tej sytuacji, stojc w obliczu niechtnej mu polityki Henryka II. Ten wywd wychodzi z uzasadnionego rdowo podejrzenia, i pierwotny program cesarski zakada translacj caego ciaa w. Wojciecha86. Niespodziewane zakcenie tego planu ju po przybyciu do Gniezna wprowadzio do dziaa Ottona III popiech, w ktrego atmosferze podjto dziaania le przygotowane, co z kolei utrudnio

funkcjonowanie archidiecezji gnienieskiej w jej najwczeniejszym okresie. Taka hipoteza pozwala przeinterpretowa przekaz Thietmara oraz przekonujco chyba wyjani zarwno przyczyny opatrzenia jego relacji kliw uwag, jak i to nerwowoci kocielnej" polityki Chrobrego przed mierci metropolity. Chocia ani Ottonowi III, ani polskiemu ksiciu nie brakowao wzajemnego szacunku i powaania" (C. Garnier 2000, s. 5), to zjazd gnienieski by spotkaniem dwch przebiegych politykw, ktrzy mimo pozorw zgodnego wspdziaania osigali swoje partykularne cele, wcigajc do rozgrywki partnera nie cakiem wiadomego przydzielonej mu roli87. Pomysodawc, inicjatorem i stron dominujc by oczywicie Otto III88, ktry dziaa na wielkiej scenie kontynentalnej. Nie przewidzia jednak kopotw, ktre zaaranowa aktywny na scenie regionalnej Chrobry z pomoc swojego biskupa Ungera. Wymylone w Gnienie ad hoc rozwizanie nagego konfliktu interesw politycznych okazao si pniej pomysem trudnym do formalnego usankcjonowania. Cesarz nie mia jednak duo czasu na roztrzsanie powstaej w Gnienie sytuacji, gdy musia dotrzyma uwiconych ottosk tradycj terminw zjazdw/synodw w Magdeburgu (w Niedziel Palmow) i w Kwedlinburgu (na Wielkanoc). Nastpiy szybkie i chyba 86 Oczywicie w Gnienie pozostaaby jaka cz relikwii. 87 Mam powane wtpliwoci, czy wi zadzierzgnita midzy Bolesawem Chrobrym a imperatorem pomylana bya na wzr wizi czcej w. Pawa z Epafrodytem" (R. Michaowski 2005, s. 310). 88 Tumaczenie jego postpowania gwnie atmosfer religijn wczesnego Zachodu" (R. Michaowski 2000, s. 48) odsuwa na margines sfer polityczn, ktr ja bybym skonny uzna za najwaniejsz. 313 nerwowe negocjacje, zapewne kontynuowane jeszcze w trakcie wsplnej drogi do Magdeburga i Kwedlinburga. W tej atmosferze improwizacji sugerowane przez Galia naoenie Chrobremu na gow cesarskiego diademu (jeeli nie jest tylko wykreowanym na piastowskim dworze mitem) mogo by gestem, ktry nie mia zasadniczych konsekwencji geopolitycznych. Realn czci nagej alternatywy byo natomiast pozostawienie w Gnienie arcybiskupa w. Wojciecha mczennika", ktrego ten tytu jednoznacznie zobowizywa do pozostania u grobu brata, gdziekolwiek by si on znajdowa. Decyzj t podjto ku zaskoczeniu zarwno biskupa Ungera, ktry zoy oficjalny protest kanoniczny, jak i Bolesawa Chrobrego, ktry dugo prbowa uporzdkowa powstay baagan". Ta skomplikowana rozgrywka bya pewnie trudna do zrozumienia nawet dla uczestnikw zjazdu gnienieskiego, nie mwic ju o zewntrznych obserwatorach sceny politycznej. Zanotowane przez kronikarzy elementy pobytu Ottona III w Polsce to typowe atrybuty uroczystych spotka wadcw wczesnoredniowiecznych, w ktrych zrytualizowane gesty i wymiana mniej lub bardziej symbolicznych darw byy gwnym rodkiem pacyfikacji nastrojw, wyraania wzajemnego szacunku i ustalania wzajemnych zobowiza. Cesarz zostawi wic w Gnienie przeznaczone pierwotnie do ostentacji przewozu relikwii

wojciechowych zote tablice, ale dosta rami witego. Cesarz podarowa Chrobremu kopi cesarskiej wczni - militare signum cesarstwa, ale dosta 300 pancernych wojw (zapewne konnych)89. Cesarz naoy polskiemu ksiciu swj diadem, ale ten zobowiza si by lojalnym wsppracownikiem cesarstwa". Cesarz przyjecha do Gniezna, ale Chrobry odprowadzi go do Magdeburga i do Kwedlinburga, lub nawet do Akwizgranu. Przez te gesty uwzgldnione zostay wszystkie najwaniejsze paszczyzny ustalania i podtrzymywania relacji wadzy - religijna, militarna, polityczna i personalna. Byy to standardowe elementy w89 O podobnych darach syszymy przy okazji spotkania Henryka II z Robertem Pobonym w 1022 r., kiedy krl zaoferowa cesarzowi m.in. 100 koni z bogat uprz oraz relikwiarz z zbem w. Wincentego (por. W. Fakowski 2006, s. 187-190). 314 czesnych spotka na szczycie". Zwodnicze byoby porwnywanie tych darw i rytualnych zachowa z punktu widzenia ich rynkowej" wartoci czy te dociekanie ich rwnowanoci. W ceremoniale uroczystych spotka waniejsza bya bowiem symbolika poszczeglnych przedmiotw i gestw, ktre dzisiaj nie zawsze s zrozumiae. To na niej skupiano si, oceniajc przebieg podobnych zjazdw", ktrych skutkiem byo podtrzymanie lub zmiana wzajemnych relacji midzy czonkami dynastycznych elit europejskich. Wobec wspomnianej na pocztku niepewnoci co do jednoznacznego celu przyjazdu Ottona III do Gniezna, to wanie te dosy standardowe przecie elementy wszelkich spotka na szczycie" zostay przez niewiadomych pierwotnego planu kronikarzy i historykw redniowiecznych wyniesione do rangi wielkich wydarze. Obserwatorzy i komentatorzy zjazdu, ktrzy pozostawili nam swoje relacje, dysponowali wszak tylko fragmentaryczn wiedz, na podstawie ktrej prbowali wyjani to wydarzenie, biorc elementy wtrne (wymiana darw i gestw) za istot pierwotnego planu, znacznie wykraczajcego poza skal bilateralnych kontaktw ottosko-piastowskich. Tymczasem wyprawa cesarska bya elementem imperialnej polityki Ottona III, w ktrej Polska odgrywaa rol moe nie marginaln, ale te nie decydujc. W kadym razie strategi imperialn Ottona III mona zrozumie tylko w zwizku z wydarzeniami na wschodniej granicy Rzeszy" (H. Ludat 1971, s. 75). Wizyta w Gnienie bya pierwszym praktycznym przejawem spjnej strategii, ktra bya czci planu konkurowania ze wschodnim cesarstwem. Poczwszy od niej, w dziaaniach cesarza wida konsekwentne denie do uporzdkowania sytuacji wzdu caego pasa wschodniego pogranicza dzielcego jego imperium od Bizancjum. Bolesaw Chrobry nie mg by wiadomym partnerem w prowadzonej na skal kontynentaln rozgrywce, ktrej celem byo uporzdkowanie caego wschodniego pogranicza imperium - od Batyku po Adriatyk. Nastpio to ju w 1001 r., kiedy cesarzowi udao si stworzy wzdu swoich wschodnich granic stref buforow" zoon z blisko powizanych z cesarstwem: Polski, Czech, Wgier i Wenecji. Strategia ta zaamaa si, kiedy nagle zabrako autorytetu Ottona III, a polityka 315

Henryka II, ktry radykalnie odszed od cesarskiej idei swojego poprzednika" (S. Weinfurter 2000, s. 820), nabraa raczej wymiarw saskich ni kontynentalnych90. 90 Trzeba jednak podkreli, e wojciechowy" program Ottona III by kontynuowany przez Henryka II, ktremu czsto zarzuca si zerwanie z polityk jego kontrowersyjnego poprzednika. To Henryk wszak dokoczy w 1005 r. wojciechow fundacj Ottona III w Akwizgranie. To on zapewne uruchomi te orodki kultu w. Wojciecha w Merseburgu i Magdeburgu (G. Althoff 1984, s. 298). 12. A TO POLSKA WANIE!' Dotd w tej ksice powiconej wszak pocztkom (choby i trudnym") Polski, rzadko gocia jej nazwa. W kilku miejscach wrcz zastrzegaem, e szacunek dla rde wymaga duej ostronoci w mwieniu o plemionach polskich", wadcach polskich" czy nawet o pastwie polskim". Aby sprosta postawionym przez samego siebie ograniczeniom, posugiwaem si eufemizmami (np. okres przedpastwowy") lub okreleniami akceptowanymi w historiografii, ale te nie cakiem zgodnymi z wymow najwczeniejszych rde (np. pastwo wczesnopiastowskie" lub Piastowie"). Do polskoci" odwoywaem si raczej w znaczeniu geograficznym, tj. jako do jednego ze sposobw okrelenia ziem pooonych midzy Batykiem a Sudetami i Karpatami. Byy to wszystko celowe zabiegi. Ich rola nie polegaa jednak na sztucznym budowaniu napicia w oczekiwaniu na rozwizanie zagadki skrywane do samego koca tej ksiki. Swoj hipotez zapowiedziaem przecie ju w rozdz. 4, przypominajc, e nazwa Polska" pojawia si dopiero okoo 1000 r. Chodzio mi raczej o wykazanie, e mona si wyrwa z zakltego krgu wzajemnego potwierdzania si przesanek i wnioskw, w ktrym przejte od poprzednich pokole historykw gotowe sformuowania determinuj nasz sposb patrzenia na opisywan przeszo. Z przesadnym rygoryzmem unikaem wic mwienia o Polsce", zanim takie pojcie faktycznie pojawio si w geopolitycznej wiadomoci Europy. Bo przecie istotnie, od r. 1000 dopiero niewtpliwe mamy dowody, i nazwa narodu naszego w kronikach si ukazaa" (J. Karowicz 1881, s. 410; podobnie H. owmiaski 1985, s. 21; J. Strzelczyk 1999b, s. 22, oraz 1999a, s. 17; R. Michaowski 2005, s. 98). Wczeniejsze nazwy nie miay charakteru choronimw. Znajdujemy zatem tajemniczych Licicaviki (Widukind III, 66), ale pozostae wzmianki (pierwsza ju u Ibrahima ibn Jakuba) to typowe identyfikacje przez wskazanie, e chodzi o pastwo i/lub poddanych konkretnego wadcy (Mieszka albo Bolesawa). Dopiero w ostatniej dekadzie X w. pojawi si termin, ktry mona uzna 317 za namiastk choronimu, utworzonego przez odniesienie do gwnego orodka politycznego - civitas Schinesghe w regecie Dagome iudex i GNEZDUN CIVITAS na monecie Chrobrego1. Nie bd zanudza czytelnikw tradycyjnym wprowadzeniem do tego, co liczni autorzy napisali wczeniej na temat pochodzenia nazwy Polska", bo mona to znale w innych pracach (np. J. Karowicz 1881; A. Gieysztor 1970b; H. owmiaski 1985, s. 21-26; G. Labuda 1988, s. 461 n.; J. Nalepa 1994a). Obowizujce do dzisiaj pogldy mona wygodnie zilustrowa sowami Aleksandra Gieysztora (1970b, s. 187):

Polska. Nazwa kraju Polan, potem Wielkopolski i caej monarchii polskiej, ac. Polonia. Nazwa rodzima bya zrazu przymiotnikiem z domylnym rzeczownikiem ziemia", i stanowi par pojciow z nazw Polanie, pochodzc od wyrazu pole. Najstarszy zakres geograficzny pokrywa si przeto z zasigiem Polan. Zanim poddamy krytyce ten dogmat, skupmy si na najnowszych kontrowersjach, prbujc znale ich rozwizanie. Sam wczyem si w t dyskusj troch przypadkiem, stwierdzajc podczas konferencji zorganizowanej w 1999 r. w Kaliszu, e pastwo stworzone przez Mieszka I nie byo jeszcze Polsk". Byo to pastwo Piastw realizujcych swoje rodowe cele z pomoc zmilitaryzowanej arystokracji, ktra odnosia dorane korzyci z kadego sukcesu ich przywdcy. Dopiero potrzeba utrwalenia zdobyczy terytorialnych i wica si z tym konieczno uzyskania legitymacji geopolitycznej zmusiy Bolesawa Chrobrego do wprowadzenia powszechnie akceptowanych w chrzecijaskiej Europie atrybutw samodzielnego pastwa: arcybiskupstwa, korony krlewskiej, wasnej monety i nazwy terytorialnej. Wszystkie one pojawiy si okoo roku 1000 (P. Urbaczyk 2000, s. 66 n.). Ta prba uporzdkowania pola do dalszej dyskusji wzbudzia jednoznaczny protest wczesnych dyskutantw. Nie zdawaem sobie wwczas jeszcze sprawy z tego, e rok wczeniej Johannes Fried opublikowa w trudno dostpnym dla Polakw czasopimie artyku Der hl. Adalbert und Gnesen, gdzie zawar obserwacje, ktre spotkay si ze zdecydowan niechci polskich historykw. Bo te napisa, e Dramat gnienieski, jako dokoczenie ich [tj. ludu i kraju] chrztu przez ustanowienie prowincji kocielnej, ' Por. wtpliwoci dotyczce takiej interpretacji monety Bolesawa Chrobrego przedstawione w rozdz. 10. 318 ktra bya jednym regnum/pastwem, sta si godzin narodzin Polski" (J. Fried 1998, s. 48). Ta koncepcja moliwego do wywnioskowania nadania nazwy krajowi", dokonanego w ramach misjonarskiego programu Ottona III (tame, s. 58), wydaa si na pierwszy rzut oka propozycj ryzykown i niezachcajc do dyskusji. Autor uzasadni j bowiem bardzo wysublimowan analiz duchowej postawy cesarza, ktry mia mie ewidentne skonnoci chrystomimetyczne. Wrd wyrafinowanych analiz starotestamentowej Ksigi Izajasza mona jednak uchwyci istot jego hipotezy, wedug ktrej nadanie nazwy Polsce, bezporednio czyo si z wywyszeniem w. Wojciecha i Gniezna, a take z wywyszeniem polskiego ksicia Bolesawa z pomoc cesarskiego diademu i tronu [Karola Wielkiego znalezionego w akwizgraskiej krypcie i pono podarowanego Bolesawowi]" (tame, s. 63; to samo na s. 48). Tak jak Wojciech otrzyma chrzecijaskie imi Adalbert, jego brat Radzim zosta Gaudentym, a ich naladowca Bruno z Kwerfurtu wkrtce otrzyma apostolskie imi Bonifacego", tak samo nastpia zmiana z nieobowizujcej, oglnej nazwy Sowianie na wasn nazw: Polska" (tame, s. 64). W ten sposb Otto zakoczy i usankcjonowa powstanie Polski" (tame, s. 65). Nie wiem, czy kto podj szczegow polemik z propozycjami niemieckiego badacza, ktrego kolejne publikacje dotyczce wczesnych dziejw Polski spotykaj si u nas zawsze z duym zainteresowaniem, aczkolwiek te i z krytyk, ktra autora wyranie drani (tame,

przyp. 38; szerzej w: J. Fried 2000, s. 161-165). Bo te chyba rzeczywicie brak jest rzeczowej polemiki, ktra byaby prb sprawdzenia jego argumentacji na podstawie analizy tych samych, starannie wyselekcjonowanych rde. Znajdziemy raczej oglne deklaracje o oywczym wpywie na nauk, zwaszcza polsk", sugestii J. Frieda, e jednym z rezultatw zjazdu gnienieskiego byo rwnie ukonstytuowanie si spoecznoci, nad ktr panowa Chrobry pod now nazw" (J. Strzelczyk 2000c, s. 137). Spotykamy te emocjonalne stwierdzenia, np.: nie moe by adnej wtpliwoci, e Mieszko I, obejmujc rzdy, by ju ksiciem Polan i e jego pastwo gnienieskie byo w peni pastwem polskim, najpierw w granicach Polski rodkowej, a pod koniec ycia caej Polski midzy Odr i Bugiem oraz midzy Karpatami i Batykiem" (G. Labuda 2002, s. 29). 319 Najlepszym sposobem dyskusji z inspirujcym pomysem niemieckiego badacza bdzie prba weryfikacji zasadnoci jego hipotezy oparta na analizie tych samych rde. Bo te trudno dorzuci do nich wiele innych, ktre miayby t sam warto faktograficzn. Ich dokadny i pozbawiony wstpnej hipotezy ogld wskazuje, e J. Fried ma racj, chocia tylko czciowo. Autor, zajty konstruowaniem psychologicznego portretu Ottona III, nie wykorzysta bowiem w peni podstawowych informacji o rdach, ktre sam przytoczy. A moim zdaniem pozwalaj one na sformuowanie hipotezy konkurencyjnej, oferujcej znacznie gbszy wgld w okolicznoci pojawienia si i zaakceptowania choronimu Polonia i etnonimu Poloni. Czytajc tekst niemieckiego uczonego, odniosem wraenie pewnego popiechu rdoznawczego. Johannes Fried, skupiony na empatycznej rekonstrukcji stanu ducha Ottona III, jakby nie dokoczy analizy najstarszych wzmianek o imiennie zindywidualizowanej Polsce" oraz o Polakach" i nie wykorzysta potencjau informacyjnego dostpnych rde. Prbujc dokoczy" jego prac, kierowaem si jego susznym postulatem metodologicznym, e naley rekonstruowa wydarzenia, wykorzystujc wycznie wiarygodne rda, wspczesne lub pniejsze, ale tylko takie, co do ktrych mamy pewno, e rzetelnie przekazuj wczeniejsze wydarzenia" (J. Fried 2000, s. 162). Przyjrzyjmy si zatem zasobowi informacji, jakie przekazali nam naoczni czy te raczej nauszni" wiadkowie zdarze sprzed ponad tysica lat - ci, ktrzy yli w czasie, w ktrym zarejestrowano etniczne" nazwy pastwa rzdzonego przez dynasti piastowsk i podlegych jej ludzi. Oto te rda w kolejnoci wymienionej przez J. Frieda: - najstarsza wzmianka wysza, jak si na og sdzi, w 999 r. spod pira Jana Canapariusa, opata rzymskiego klasztoru w. w. Bonifacego i Aleksego, wspominajcego o Sobiesawie/Sobieborze Sawnikowicu, ktry wyruszy na wypraw wojenn cum Bolizlauo Palaniorum duce {Vita I, 25). Mimo i wojna ta miaa miejsce w 995 r., to z oczywistych powodw nie mona do tej daty cofa powiadczenia uycia interesujcej nas nazwy; 320 - najstarsze rdo, ktre zanotowao nazw kraju, do ktrego uda si w. Wojciech, to lista hymnw spisana w Reichenau ok. 1001 r.

W jednej ze zwrotek tzw. sekwencji w. Wojciecha mona przeczyta, e Polania ergo tanti sepeliens floret martyryii pignora (Cantica medii aevi polono-latina, t. 1, s. 13); - najstarszym rdem lokalnym s monety Bolesawa Chrobrego opatrzone jednoznaczn deklaracj: PRINCEfPJS POLONIE. Ich emisj J. Fried (1989, s. 72) datowa na po roku 1000", podczas gdy w Polsce opnia siej o 3 lata (S. Suchodolski 1967, s. 110-112; 1971, s. 108), a ostatnio nawet przesuwa na okres po 1005 r. (S. Suchodolski 2002, s. 165). Formalnie rzecz biorc, jest to najstarszy oryginalny zapis tej nazwy, gdy pozostae rda powstay pniej lub zachoway si w postaci kopii; - Roczniki kwedlinburskie pod rokiem 1002 wzmiankuj: Bolizlavonem Poloniae ducem (MGH SS 3, s. 78, 29 n.); - w Rocznikach hildesheimskich (co prawda przepisanych z oryginau okoo poowy XI w.3) znajdziemy przy 1003 r. identyfikacj Chrobrego jako Bolizlavo Polianicus (MGH SS rer. Ger. In us. Schol. [8], 25). Wzmianki te potwierdzaj suszno twierdzenia J. Frieda (1998, s. 44), e pomimo licznych rde dotyczcych Zachodnich Sowian w IX i X wieku, we wszystkich brak jest dowodu na [istnienie] nazwy Polska w tym wczesnym czasie", mimo e ziemie pooone na wschd od Odry znajdoway si ju przecie w orbicie zainteresowania polityki cesarstwa i Kocioa niemieckiego, a wic i tamtejszych kronikarzy. Zimnej wymowie tego braku mona przeciwstawi tylko gbok wiar, e byo inaczej, a o stwarzanie zwodniczych pozorw mona oskary" fragmentaryczny stan zachowania rde czy te wrcz niepimienno pierwszych Piastw i ich poddanych, ktrzy po prostu nie mogli zapisa swego narodowego miana. Nie jest to najlepszy argument, bo jak jednak wynika z powyszego wyliczenia, lista wzgldnie wspczesnych rde jest wyjtkowo duga w stosunku 2 Polska za rozkwita grzebic [w sobie] dowody tak wielkiego mczestwa [w. Wojciecha]". 3 K. Grich 1991, s. 14; J. Fried 2002, s. 274; G. Labuda 2006a, s. 181. 321 do sytuacji, z jak na og borykamy si, badajc tak wczesne dzieje Polski. A przecie mona i trzeba j jeszcze wyduy o trzy przekazy, ktrych autentyczno nie wzbudza wtpliwoci: -pisana przez Brunona z Kwerfurtu przed wrzeniem 1004 r. i potem4 w Niemczech5 i na Wgrzech w 1005 r.6 nowa wersja ywota w. Wojciecha przynosi kilka odniesie do Bolizlavo Polanorum duce (Vita II, 21 i 23) oraz wspomina terra Polanorum (Vita II, 25) i Polanis {Vita II, 30); - Kronika Thietmara, ktrej warto dla naszych rozwaa komplikuje to, e zacz on pisa swoje dzieo dopiero w 1012 r., podczas gdy Polenia pojawia si w nim ju pod rokiem 1002 (Thietmar V, 23), od ktrego konsekwentnie zacz jednoznacznie identyfikowa pastwo i poddanych Bolesawa Chrobrego (Poleni) za pomoc specyficznych okrele. Myl, e przydatno jego wiadectwa wspiera to, e Thietmar, urodzony w arystokratycznej rodzinie w 975 r., na dugo przed 1012 r. bra ju wiadomy udzia w wydarzeniach politycznych,

mia do dyspozycji wielu naocznych wiadkw wydarze z przeomu stuleci i mg sporzdza jakie notatki, z ktrych pniej korzysta. Jego informacje moemy wic tu wykorzysta z duym zaufaniem, gdy jako kanonik magdeburski (990-1009 r.) by bezporednim wiadkiem wydarze rozgrywajcych si na przeomie tysicleci na pograniczu sasko-sowiaskim; - w napisanym przez Brunona, ju po przybyciu na dwr Chrobrego w 1008 r., ywocie piciu braci mczennikw ich klasztor jest zlokalizowany wprovincia Polanorum (Vita quinquefratrum..., 6) lub w Polanici terra (Vita uinue frarum..., 11). 4 Bruno wspomina, e w trakcie pisania dowiedzia si o mierci Sobiesawa Sawnikowica, ktry zgin, osaniajc wycofywanie si Bolesawa Chrobrego z Pragi II, 22). 5 Bruno konsekrowany by dopiero 21 sierpnia 1004 r. w Merseburgu, ale sta siedzib mia zapewne w Ratyzbonie. 6 Potwierdzaj to szczegowe informacje z Wgier oraz powoywanie si na osobiste rozmowy z przebywajcym tam od 995 r. w klasztorze w. Marcina piastunem" w. Wojciecha, Rad (Vita II, 23). Ten fragment pochodzi z drugiej, skrconej redakcji Vita II, ktr Bruno mg przygotowa ju w Polsce, czyli w 1008 r. 322 adne z omiu wyliczonych rde nie podwaa zasygnalizowanej na pocztku tezy o pojawieniu si nazwy pastwa Bolesawa Chrobrego dopiero okoo 1000 r. Argument Gerarda Labudy, e przecie biskup praski ju w 997 r. mia zadeklarowa swoje przyjcie de terra Polanorum (Vita II, 25), mona by porwna tylko do prby uznania za dobr monet wspomnianej ju informacji z Vita I o wyprawie z 995 r., ktr dowodzi Chrobry dux Palaniorum. Sam Labuda napisa przecie, e jest to tekst woony przez Brunona w usta w. Wojciecha" (G. Labuda 2002, s. 28). A trudno przecie wymaga od autora piszcego w latach 1004-1005 i wiadomego ju istnienia w jzyku geopolitycznym nazwy Polska", aby z premedytacjarchaizowa swoj opowie, udajc przy opisie zdarze sprzed kilku lat, e wtedy jeszcze o Polakach" nikt w Europie nie sysza. Trudno wic go podejrzewa o tak wyrafinowane przemylenia, jak zastanawianie si, czy zabjca misjonarza mg ju wtedy mwi o zemcie na Polanis {Vita II, 30). Taki rygoryzm historiograficzny by obcy autorom, ktrzy starali si wiernie odda peni swojej wiedzy i emocji, a nie nadzorowa historyczn autentyczno kadego szczegu. Ten sam zabieg retrodukcji przebija te z innych Brunonowych opisw dawnych zdarze - np. z 972 r., kiedy wydarzya si bellum cum Polanis (Vita II, 10), w ktrej ich ksi Mieszko" upokorzy Niemcw (mylnie zreszt utosamionych z poddanymi Ottona II). Nie sposb te oczekiwa od niego, e majc nadziej na ryche spotkanie z ducem Polanorum Bolizlavum, dla ktrego pewnie pisa swoj wersj hagiografii, mgby Chrobrego tytuowa inaczej, nawet piszc o wydarzeniach z 995 r. (Vita II, 21) czy z 997 r. (Vita II, 23). Bruno i Canaparius byli hagiografami skupionymi na dydaktycznej wymowie swoich dzie. W ich komponowaniu uyli caej wiedzy, jak dysponowali, i na pewno nie dokonywali historycznej" analizy przekazywanych informacji. Podobnie trudno uzna wiarygodno jednorazowej wzmianki

Thietmara (III, 55) o odlegym lubie Dobrawy z Miseconis, Poleniorum incliti ducis, co pozornie zdawaoby si sugerowa, e nazwa naszego kraju pojawia si ju w poowie lat szedziesitych X wieku" (I. Panie 2007, s. 122). Analiza kontekstu tego fragmentu wskazuje bowiem, e autor umieci ten ekskurs w kontekcie czasw wspczesnych (tame, s. 122). Bo te dopiero od 1002 r. biskup merseburski 323 konsekwentnie ju nazywa pastwo Bolesawa Chrobrego Poleni, a jego poddanych Poleni. Mona te podway zasadno podpierania argumentacji przeciw pnemu pojawieniu si etnicznej" nazwy pastwa piastowskiego odwoaniami do rocznikw polskich". Faktycznie: w Roczniku kapituy gnienieskiej zapisano pod 966 r.: mesco dux Polonie baptizatur; Rocznik kapituy poznaskiej informuje, e w 968 r. Iordanus primus episcopus in Polonia ordinatus est (MPH s.n. 6, 23); Rocznik poznaski I za okrela Mieszka jako primus christianus Polonus. Roczniki te s wszake kompilacj starszych rde, wrd ktrych by moe by tzw. Rocznik Gaudentego, z ktrego czerpa te wiadomoci autor zapiski w roczniku czeskim, gdzie czytamy, i w 968 r. Polonia cepit habere episcopum. Ich wersje najstarsze zachoway si w pniejszych, niekiedy znacznie pniejszych przerbkach i wycigach" (J. Strzelczyk 1999a, s. 18). Trudno zatem oczekiwa, aby autorzy zestawie odlegych wydarze, pracujc najwczeniej w poowie XI w., posugiwali si inn nazw pastwa ni ta, co najmniej od pwiecza ju utrwalona w tytulaturze wewntrznej i w stosunkach midzynarodowych. J. Fried susznie zwraca uwag, e takie zabiegi aktualizacyjne potwierdza choby baamutna informacja z Rocznika wielkopolskiego, e w 936 r. Henricus rex Polonie obiit (MPH s.n. 5, 226). Trudno si z nim nie zgodzi, e zwolennicy penej wiarygodnoci tych rocznikw nie mog wybiera z nich tylko tych fragmentw, ktre im pasuj", innych za odrzuca jako oczywicie nieprawdziwych. Nawet wic penego rezygnacji stwierdzenia Gerarda Labudy (2002, s. 22), e nazwa Polan i Polski pojawia si w rdach dopiero razem z Mieszkiem", nie mona uzna za uzasadnione, gdy s to wzmianki zredagowane okoo 100 lat pniej. Konkluzj tych rozwaa musi by stwierdzenie, e pastwo Mieszkowe u swego zarania nie miao jeszcze nazwy, jak znamy z przeomw pierwszego i drugiego tysiclecia" (I. Panie 2007, s. 122). To, e adne wiarygodne rda nie wskazuj, aby przed przeomem tysicleci posugiwano si w uczonych krgach Europy rodko324 wej jakimi wersjami nazw wasnych Polonia oraz Poloni, i pniejsza zastanawiajca szybko rozprzestrzenienia si tych nazw nie dowodz jeszcze, e by to skutek swoistego chrztu pastwa piastowskiego, poczonego z nadaniem mu przez Ottona III imienia", jak to sugerowa J. Fried. Taki wniosek nie wypywa bowiem z samych rde, lecz opiera si na gbokim przekonaniu jego autora, wspartym wyrafinowan, lecz mao konkretn argumentacj. O jego poszukiwaniu wszelkich, nawet wtpliwych argumentw, wiadczy choby to, e, mimo wasnych zastrzee wobec odwoujcej si do ludowej etymo-

logii, XV-wiecznej koncepcji wywodzenia nazwy Polski od polewania wod wicon, jednak uzna, e ganz falsch erscheint diese Sicht nicht" (J. Fried 1998, s. 49). Takie objanienie bowiem pasowao mu wietnie do koncepcji wicej pojawienie si nazwy pastwa z jego ochrzczeniem" przez Ottona III. Mimo takich wtpliwoci jego baptyzmalna" hipoteza wymaga jednak odpowiedzi powaniejszej od prostego odrzucenia. Nie czujc si na siach, aby podj wysublimowany dialog o chrystomimetycznych skonnociach cesarza (por. podobne ujcie w: W.C. Schneider 2000 oraz R. Michaowski 2005) lub zmierzy si z trudnymi do zweryfikowania rozwaaniami teologicznymi J. Frieda, ogranicz si tylko do analizy wyliczonych ju, wiarygodnych informacji rdowych. To one bowiem zakrelaj zakres danych, ktrych chronologi mona z zaufaniem przypisa do omawianego czasu przeomu tysicleci. To one pozwol moe na zaproponowanie alternatywnego wyjanienia fenomenu nagego" pojawienia si nazwy Polska". Z archeologicznego przyzwyczajenia zaczem od uporzdkowania dostpnych rde wedug ich rozkadu geograficznego (ryc. 2), zawartoci i chronologii, a uzyskan map umieciem w kontekcie powszechnie znanych wydarze politycznych. Zabiegi te przyniosy bardzo ciekawe rezultaty, ktre zaprzeczaj jednak sugestii, e to sam cesarz dokona w Gnienie nadania Polsce jej stosowanej od tego momentu nazwy. Wniosek taki byby bowiem sprzeczny z chronologiczno-geograficznym rozkadem przywoanych wczeniej rde. Niestety, wyniki tej analizy porzdkujcej podwaaj te i cytowan wyej moj wasn koncepcj, e autorem tej nazwy by sam Bolesaw Chrobry, ktry skorzysta z wizyty cesarza, aby j midzynarodowo wypromo325 Bari ^ 200 km Ryc. 2. Miejsca, w ktrych na przeomie X i XI w. zarejestrowano nazwy Polska/ Polacy" (rys. Maciej Trzeciecki) wa (P. Urbaczyk 2000d, s. 67). A szkoda, bo obie hipotezy maj zalet precyzji, z jak lokuj miejsce i czas nazwania Polski Polsk". Gdyby udao si udowodni, lub choby mocno uprawdopodobni, e stao si to wanie w Gnienie w marcu 1000 r., to byby to ewenement historiograficzny. Niestety, wymowa znanych nam faktw rdowych wyklucza tak moliwo, co wynika z chronologii pierwszych wiarygodnych wzmianek o Polsce". Aby tego dowie, zastanwmy si najpierw, jakie byoby nastpstwo zdarze po ewentualnym dokonaniu w Gnienie ochrzczenia" Polski lub ogoszeniu tam przez cesarza jej oficjalnej nazwy. Wiemy, e po wizycie u Bolesawa cesarz uda si wraz z nim pospiesznym marszem do Magdeburga, gdzie u grobu jego dziada Ottona I Wielkiego zaplanowane byy uroczystoci Niedzieli Palmowej (24 marca) i zjazd panw Rzeszy (ryc. 3). Czy wiadomo o gnienieskim sukcesie nie byaby jedn z waniejszych informacji, jakie miaby do przekazania uczestnikom Hoftagu cesarz-misjonarz? Czy nie zostawiby tam jednej z przygotowanych podobno jeszcze w Rzymie

kopii hagiografii wojciechowej7, w ktrej bya ju mowa o Bolizlauo Palaniorum duxl Czy jego doradcy lub choby towarzyszcy mu Chrobry nie zwrciliby uwagi na wprowadzenie do obiegu politycznego oficjalnej nazwy piastowskiego pastwa? Najwyraniej jednak nie stao si nic, co zapadoby w pami uczestnikom zjazdu. W przeciwnym razie trudno uwierzy, aby wana wiadomo o usankcjonowanym decyzj cesarsk nadaniu pastwu Bolesawa oficjalnej nazwy nie zostaa zarejestrowana przez gromadzcego kronikarskie informacje Thietmara. Jako kanonik magdeburski musia by bezporednim wiadkiem tamtejszego Hoftagu, ale w swojej kronice napisa tylko, e Bolesaw cesarza prowadzi przez swj kraj a do Gniezna" (Thietmar IV, 45). Jedmy dalej z cesarzem pieszcym si, aby zdy do Kwedlinburga, gdzie u grobu swojego pradziada Henryka I mia obchodzi wito Wielkiej Nocy (31 marca - 1 kwietnia) w towarzystwie panw 7 Jadwiga Karwasiska (1959/1996, s. 149) sugerowaa pocztkowo, e Otto III, ju jadc do Gniezna, wiz ze sob egzemplarze Vita I, aby je po drodze rozda w celu wypromowania kultu w. Wojciecha. 327 remen Sclariu ~">S Hildesheim Magdeburg 1000* t_ edlinburg'1000 Sclavia Merseburg Ryc. 3. Trasa podry cesarza Ottona III w 999-1001 r. z podaniem uytych w tym czasie w krgach dworskich okrele Polski (rys. Maciej Trzeciecki) Rzeszy zaproszonych na nastpny zjazd. O dziwo, i tam Otto III nie zajkn si chyba o pojawieniu si nowej nazwy ssiedniego pastwa ani nie zostawi tam kopii skoczonego ju pono ywota autorstwa Jana Canapariusa. Moemy o tym wnioskowa z tego, e rezydujcy na miejscu autor Rocznikw kwedlinburskich zanotowa pod rokiem 1000, e cesarz odwiedzi grb w. Wojciecha in Sclariam w miejscu a duce Sclavonico Bilizlavone susceptus i czeka a do 1002 r., aby zdradzi swoj wiedz o pojawieniu si na wschodzie Polenii. Jeeli modego Thietmara nie byo na wczeniejszym zjedzie w Magdeburgu, to na pewno wybraby si do Kwedlinburga, ale, jak wida, tam te niczego by si nie dowiedzia na interesujcy nas temat. adna informacja o zrodzonej pono w 1000 r. nowej formule mylenia o pastwie piastowskim nie dotara te do pobliskiego Hildesheim, a w kadym razie nie zapada w pami tamtejszego opiekuna Rocznikw hildesheimskich, ktry opisujc przeom tysicleci, zanotowa, e cesarz Sclaviam intravit (Annales Hildesheimenses minores a.a. 1000). A przecie wiadomo o sukcesie gnienieskim i decyzji cesarskiej o oficjalnym nazwaniu gwnego wwczas sprzymierzeca wschodniej polityki saskiej szybko by dotara do tamtejszego klasztoru, gdzie zapisywano najwaniejsze wydarzenia. Jednak ten, ktry je spisywa, zanotowa Polian dopiero w 1003 r. Nie moe by dzieem przypadku, e w adnym z tych trzech wa-

nych orodkw saskich znajdujcych si na trasie przejazdu Ottona III lub w jej pobliu nie zanotowano pod rokiem 1000 jakiej wersji nowej nazwy tak wanego dla cesarza pastwa piastowskiego. Przecie to wanie tamtejsza arystokracja i Koci byli najbardziej zainteresowani rozwojem wydarze na Poabiu, ktrych kontrola wymagaa wsparcia Bolesawa Chrobrego. Mimo e na pewno znali jego i jego pastwo, to przed 1002-1003 r. w dalszym cigu nazywali go ksiciem sowiaskim", nie zadajc sobie trudu jednoznacznego odrnienia go od poabskich i czeskich ssiadw. Jest jednak jeszcze jeden dokument, ktry bezlitonie zaprzecza ciekawej koncepcji J. Frieda. Co dziwniejsze, autor wspomina o tym rdle, ale z jakiego powodu nie bierze go pod uwag. A jest to wiadectwo pozostawione przez samego Ottona III. Chodzi o dokument wystawiony wanie w idy marcowe (8-15 marca) 1000 r. in Sclarania 329 in civitate Gnesni ubi corpus beati martyris Ad[alberti... re]quiescit (MGH, DO III 349). Trudno o lepszy dowd, e bdc w gocinie u Chrobrego, cesarz nie mia pojcia, e znajduje si w Polonii". Dokument ten nie wskazuje na jakkolwiek now refleksj nomenklarurow, a nawet wrcz przeciwnie - dowodzi raczej pewnego lekcewaenia, widocznego w zaliczeniu pastwa Bolesawa do jakiej oglnie tylko rozpoznawanej Sowiaszczyzny", ktra rozcigaa si na wschd od granic Rzeszy. Dokadnie takie samo podejcie pozbawione precyzji etnopolitycznej ukazuj spisane w tym samym roku, wspomniane ju informacje z Kwedlinburga i z Hildesheim. Tu musimy przerwa podanie ladami objedajcego swoje pastwo cesarza, gdy nie mamy wicej wiadectw od miejscowych obserwatorw tego przejazdu, ktrych relacje przetrwayby do naszych czasw8. Niemniej jednak wspomniane saskie rda sprawiaj, e z konkluzji J. Frieda (1998, s. 50), i Nowa nazwa pojawia si nagle i zostaa szeroko przyjta, a jej wprowadzenie czy te jej roz8 Wbrew niedawnej koncepcji J. Frieda (2002; por. te J. Hoffmann 2005) tekst Vita I nie mg powsta ani w Akwizgranie, ani w pobliskim Leodium. Nie miejsce tu na szczegow polemik, lecz koncepcji tej zaprzecza choby nieporadno autora ywota w identyfikacji Czech, dla ktrych uywa skomplikowanych formu opisowych: Est locus in partibus Germanie [...] uem incole Sclavoniam cognomine dicunt (Vita I, 1); dux cuius terre, ui exigebatur, episcopus prefnit (Vita I, 18); sum nativitate Sclavus (Vita I, 28). Przecie w uczonych krgach, dobrze zapoznanych z realiami geopolitycznymi cesarstwa, od dawna ju stosowano jednoznaczne okrelenia: Boemia i BoemanilBoemi/Beheimi (np. Annales Fuldenses a.a. 845, 895; Widukind III, 69; Lamberti Hersfeldensis Annales a.a. 975, 977; Annales Weissemburgenses a.a. 975, 977; Annales Altahenses maiores a.a. 975, 977). Trudno te wytumaczy, kto w Leodium miaby dopilnowa niezwykej precyzji zapisu sowiaskich imion (Woitech, Myzl, Zlavnik) i nazw miejscowych (Gyddanzc). Historycy, ledzcy losy wsppracownikw w. Wojciecha (a wic i informatorw o jego yciu), uwaaj wszak, e Wielich i Benedykt/Bogusza udali si wanie do Italii, aby osi w tamtejszych klasztorach (prawdopodobnie na Monte Cassino). Rwnie Gaudenty pody z Polski wprost do Rzymu wiedziony nakazem powrotu do swojego klasztoru. Do Italii uda si te opat klasztoru brzewnowskiego (a moe i midzyrzeckiego) Anastazy, ktry w 1001 r. wzi udzia w wielkanocnym synodzie w Rawennie (por. dalsze roz-

waania w tym rozdziale). Poza tym w caym ywocie Jana Kanaparza bardzo wyranie przebija si rzymski punkt widzenia" (G. Labuda 2004, s. 19). 330 przestrzenienie i powszechna akceptacja przypominay swego rodzaju chrzest", mona zaakceptowa tylko jej pierwsz cz. Tylko ona bowiem ma niepodwaaln podstaw rdow. Druga cz to wizja - moe atrakcyjna intelektualnie, ale pozbawiona umocowania w dostpnych informacjach. Co wicej, chronologia najstarszych rde kae wrcz wyeliminowa Ottona III z akcji nadania i rozpropagowania w Rzeszy nowej nazwy zaprzyjanionego kraju, gdy zostaa ona zarejestrowana w Saksonii dopiero po jego mierci. Rwnie w Rzymie nie wida ladw spopularyzowania nowej nazwy pastwa Bolesawa Chrobrego, nadanej mu rzekomo przez cesarza. wiadczy o tym zawarto Translatio reliuarium ss. Abundii et Abundantii z ok. 1001 r., gdzie wci widzimy Sclavoni. Ten argument mona jeszcze wzmocni przez przywoanie zawartoci dokumentacji synodu zwoanego przez cesarza i papiea do Rawenny w Wielkanoc - 4 kwietnia 1001 r. Wzi w nim udzia ucze w. Wojciecha Anastazy9, pierwszy opat klasztoru brzewnowskiego, ktry po ucieczce z Czech w 995 r. najprawdopodobniej znalaz schronienie u Bolesawa Chrobrego i w 1000 r. (G. Gyrfy 2006/1977, s. 178) albo w 1001 r. (G. Labuda 2004, s. 181) wyjecha do Italii. Wystpi on w Rawennie jako opat w Sclavaniiw, a nie, jak mona by oczekiwa - w Polonii". Ta zgodno nazewnicza rde powstaych w rnych miejscach pobytu Ottona III nie moe by przypadkowa, tym bardziej e kancelaria cesarska uya i w Gnienie, i w Rawennie identycznej wersji. Trzeba to uzna za potwierdzenie rzeczywistego stanu wiedzy najwyszych elit politycznych Rzeszy w latach 1000-1001. Najwyraniej dwr cesarski nie dysponowa jeszcze precyzyjn nomenklatur polityczno-etniczn, pozwalajc jednoznacznie wyrnia Polakw i ich pastwo, z ktrego cesarz wanie powrci. W przeciwnym razie trudno wytumaczy rezygnacj z zastosowania wymylonej pono przez cesarza Polonii". 9 W historiografii wgierskiej identyfikuje si go z arcybiskupem Astrykiem-Anastazym (por. G. Gyrfy 2006/1977, s. 176-178), lecz Gerard Labuda (2004, s. 175-180) podda to przekonanie zdecydowanej krytyce. 10 Anastasius abbas monasterii Sancte Marie Sclavanensis provincie - Urkunden der deutschen Knige und Kaiser, MGH Diplom. II.2, Berlin 1957, nr 396 (s. 828). 331 Podwaywszy autorstwo Ottona III, a take miejsce i dat, od ktrych mona by rozpocz zwyczaj nazywania naszego kraju Polsk", mgbym zakoczy ten tekst w poczuciu destrukcyjnego sukcesu. Kuszce byo jednak podjcie rzuconego przez J. Frieda wyzwania i poszukanie rozwizania alternatywnego. Posuy nam do tego mapa, ktra ukazuje jednoznacznie liniowe rozprzestrzenianie si informacji o pojawieniu si w nomenklaturze geopolitycznej nowej nazwy pastwa i poddanych Bolesawa Chrobrego: od Rzymu (999 r.), przez Reichenau (1001 r.), Kwedlinburg i Merseburg (1002 r.), Hildesheim (1003 r.), a na Wgry (1005 r.). Ostatnia w tym szeregu chronologicznym moe by, trudna do precyzyjnego wydatowania, moneta

Bolesawa Chrobrego wybita w jaki czas po 1005 r. (ryc. 4). To, co wida na tej mapie, jest zbyt jednoznaczne, aby mogo by dzieem przypadku. Ukazuje ona bowiem wyranie liniowy trend (od Italii przez Saksoni i Wgry do Polski) rozprzestrzeniania si etnicznych nazw pastwa piastowskiego i jego mieszkacw. Ta seria dat jednoznacznie wzmacnia argumenty kwestionujce hipotez J. Frieda. Gdyby bowiem Otto III rzeczywicie nada Polsce imi" w lOOOr. w Gnienie, to otrzymalibymy dokadnie odwrotny trend rozprzestrzeniania si nowej nazwy (tj. od Gniezna przez Saksoni do Italii) lub te pojawiaby si ona rwnoczenie" w miejscach, ktre cesarz wwczas odwiedzi. W wietle dostpnych rde trzeba wic przyzna, e pomys nazwania piastowskiej czci zachodniej Sowiaszczyzny Polsk" nie z Gniezna rozprzestrzeni si po Europie. Zachowane informacje wskazuj bowiem, e nazw t po raz pierwszy zanotowano oficjalnie" w Rzymie, skd szlakiem cesarskim" powdrowaa na pnoc do orodkw saskich, a stamtd na wschd - na Wgry i do Polski. W tej spjnej logicznie i chronologicznie koncepcji niepokoi jeszcze przekonanie, e Vita I napisano w latach 998-999 na podstawie ywej jeszcze wwczas tradycji ustnej na zlecenie Papiea Sylwestra II11 i cesarza Ottona III" (G. Labuda 2004, s. 16). Jeeli bowiem ta wersja ywota (cznie z informacj, e Bolesaw by Palaniorum dux) 11 Jest to oczywiste nieporozumienie, gdy Gerbert z Aurillac zosta papieem dopiero 9 kwietnia 999 r. 332 Pozna} .Gniezn V^" POLAND Wrocaw Ryc. 4. Daty roczne zarejestrowania nazw Polska" i/lub Polacy" przez autorw pracujcych w rnych miejscach (rys. Maciej Trzeciecki) I rzeczywicie zostaa skoczona w 999 r, to cesarz mg j przeczyta ju przed wyjazdem do Gniezna w kocu tego roku. W tej dacie mgby te upatrywa ostatniej szansy zwolennik hipotezy, e nazw Polska" jednak przygotowano" w Rzymie do celw pielgrzymkowych, ale z jakiego powodu nie przedostaa si ona od razu do zaalpejskich orodkw intelektualnych. Argument ten opiera si jednak tylko na tradycyjnym zaoeniu, e tak po prostu musiao by, bo ywot musia by przecie gotowy przed uznaniem Wojciecha za witego, czyli przed 2 grudnia 999 r., kiedy to jego brat Gaudenty ju nosi tytu archiepiscopus s. Adalberti martyris. Powoywano si przy tym na kolejno dziaa zastosowanych w trakcie procesu kanonizacyjnego w. Ulryka z Augsburga w 993 r. (por. J. Petersohn 1976, s. 173 n.), procesu, ktrego przebieg nie stanowi wszak obowizujcego wzorca. Do atwo mona jednak zakwestionowa tak wczesn dat zakoczenia dziea, w ktrym wykorzystano bezporedni relacj Radzima-Gaudentego i informacje uzyskane na pimie od praskiego prepozyta Wielicha. Brat w. Wojciecha nie mg bowiem dotrze do swojego klasztoru na Awentynie przed stumieniem buntu w Rzymie i egzekucj Krescencjusza i Jana Philagatosa 28 kwietnia 998 r. A jego informacje

byy Canapariusowi niezbdne w trakcie spisywania dziejw ycia w. Wojciecha, poczwszy co najmniej od epizodu poegnania z cesarzem gdzie w Niemczech w 996 r. (Vita I, 25). W wczesnych warunkach trzeba byo rwnie duo czasu na zdobycie pisemnej relacji Wielicha, ktrej istnienie potwierdzi Bruno z Kwerfurtu (Vita II, 8). Czy niespena ptora roku mogo wystarczy na sporzdzenie planu hagiografii, zanotowanie dostpnych informacji i spisanie ostatecznej wersji? Nie wiem, ale przeprowadzona wyej chronologiczna analiza rde sugeruje, e znanej nam wersji Vita I cesarz nie zabra ze sob w podr w kocu 999 r., a nawet jej przed wyjazdem nie przeczyta. Poza tym, jej tre zdaje si wrcz wiadczy, e ywot ten pisano bez nadzoru cesarskich doradcw. Uderza w nim bowiem pomijanie wyszukanej tytulatury Ottona III, do ktrej cesarz przykada wszak ogromn wag (por. H. Keller 2000; J. Strzelczyk 2000, rozdz. VIII). Autor Vita I poprzesta na konwencjonalnych pochwaach religijnych, jak christianissimus (Vita I, 22) czypius {Vita I, 30), co stanowi wyrany kontrast w stosunku do hagiografii napisanej przez zwizanego z kaplic cesarsk Brunona z Kwerfurtu (Vita II), ktry sowicie okrasi swj tekst uroczystymi tytuami. Moe wic mnich awentyski koczy swoj prac ju po wyjedzie cesarza i arcybiskupa Gaudentego w grudniu 999 r.? Na pewno dzieo nie byo jeszcze gotowe wiosn tego roku, bo w rozdz. 21 Canaparius zamieci kliw przygan pod adresem papiea Grzegorza V zmarego dopiero w lutym 999 r. Za jego ycia nie pozwoliby sobie na uwag, e Bruno by multum feruide iuuentutis (Vita I, 21). Jeeli pracowa chronologicznie", to w tym momencie byo do napisania jeszcze 9 rozdziaw. Odmodzenie" najstarszej ze znanych nam wersji hagiografii sugeroway ju, aczkolwiek z rnych powodw, obie najwiksze znawczynie adalbertianw, ktre ostatecznie uznay Vita I za produkt ju XI w. Matilde Uhlirz dosza do wniosku, e ta redakcja" ywota zostaa rozpoczta w drugiej poowie 1000 r. i skoczona w kocu roku nastpnego lub nawet na pocztku 1002 r. (M. Uhlirz 1957, s. 89 i 92). Z kolei Jadwiga Karwasiska (wbrew swojej wczeniejszej opinii12) uznaa ostatecznie, e przed wyjazdem cesarza z Rzymu ywot nie by skoczony we wszystkich partiach", a moe istnia tylko w notatkach" (J. Karwasiska 1960/1996, s. 234 i 237). Gotowe dzieo w tzw. wersji cesarskiej/ottoskiej mogo wic by wrczone Ottonowi III dopiero po jego powrocie z dugiego objazdu pastwa - a zatem w kocu 1000 r. lub w 1001 r. Tak chronologi wydarze wspiera datowany na ok. 1001 r. tekst Translatio reliuarium ss. Abundii et Abundantii, z ktrego si dowiadujemy, e dopiero po powrocie z Gniezna cesarz passionem mira arte composuit et in libello scribifecit {Translatio..., s. 517). Z tego wszystkiego wynika, e najstarszych skoczonych wersji Vita I nie mona umieci przed rokiem 1000. Trudno si zatem zgodzi, i nie powinno ulega wtpliwoci, e jeden z najstarszych egzemplarzy ywotu I przywiz ze sob do Gniezna arcybiskup Gaudenty" (G. Labuda 2004, s. 263). Dopiero po powrocie z milenijnego objazdu Otto III mg ewentualnie zarzdzi sporzdzenie kopii w celu rozesania 12 W artykule z 1959 r. napisaa, e w 999 r. przepisywano pospiesznie, zapew-

ne w zwizku z zamierzonym wyjazdem Ottona z Rzymu" egzemplarze Vita I, ktre cesarz zabra ze sob, aby je rozda po drodze (J. Karwasiska 1959/1996: 149). 335 ich po cesarstwie. I dopiero ich lektura (z informacj, e Chrobry by Palaniorum dux) mogaby pozostawi w Reichenau, Kwedlinburgu, Merseburgu i w Hildesheim echo w postaci zapisania tam w 1001-1003 r. nazwy Polska". To, e informacja ta pojawia si w tych orodkach w pewnej kolejnoci czasowej, mona by ewentualnie wytumaczy tym, e na pocztku bya to jedna kopia, ktra wdrowaa z miejsca na miejsce, a lady jej lektury znajdujemy w spisanych lokalnie przekazach. W celu zweryfikowania takiej hipotezy signijmy znw do samych rde. Niestety, zdaj si one zaprzecza i tej porcznej koncepcji. Gdyby bowiem rozrzuceni po terytorium Rzeszy autorzy wspomnianych wyej wzmianek korzystali z jednego spisanego wzorca, to ich skopiowane z niego wersje nazwy pastwa Chrobrego byyby bardzo podobne, jeli nie identyczne. Tymczasem kady z nich sporzdzi na swj uytek wasn wersj, ktrej si potem rygorystycznie trzyma. Fakt zanotowania w kadym miejscu troch innej pisowni nazw Polski i jej mieszkacw wskazuje raczej, e informacja ta zostaa przekazana ustnie i to zapewne jednorazowo, bo (tam, gdzie to si da stwierdzi) z upywem lat nie wida procesu ujednolicania pisowni lub jej zmiany. W kadym miejscu dokonano wic, co zrozumiae, nieco innej transkrypcji zasyszanej (!) nazwy (ryc. 5). Sekwencja chronologiczna wyglda nastpujco: 999/1001 r. - Palani (Rzym); 1001 r. -Polania (Reichenau); 1002 r. - Polonia (Kwedlinburg); 1002 r.-Polenia i Poleni (Merseburg); 1003 r. - Poliani (Hildesheim); 1004 r. - Polani (Regensburg?); 1005 r. - Polani (Wgry), po 1005 r. - Polonia (Wielkopolska); 1008 r. - Polani (Wielkopolska). Mimo wyranych rnic, bliskie podobiestwo wszystkich tych wersji nie pozostawia wtpliwoci, e miay wsplny rdosw. Zanotowane rnice w zapisie wiadcz za o trudnociach z transkrypcj sowiaskich samogosek, ktrych wymowa moga by inna w wydaniu rnych opowiadaczy" i rnie odbierana przez rnych zapisywaczy". Trzeba si te liczy z tym, e niektre z tych zapisw mog by produktem niedokadnoci kopistw i/lub te ich skonnoci do poprawiania oryginaw, czego dowodz choby stwierdzone wyej zmiany w pisowni imion i nazw sowiaskich. Fakt, e rnice dotycz wycznie samogosek, kae si jednak przychyli raczej do pierwszej hipotezy. 336 \ Merseburg J\()02Polenial .\Meissen \ Poleni Bamberg \004 Pohni Regensburg Ryc. 5. Daty roczne i dokadne wersje zapisu nazw Polska" i/lub Polacy" (rys. Maciej Trzeciecki) O ile pochodzenie samej nazwy Polonia wci nie doczekao si powszechnie akceptowanego wyjanienia, o tyle dla wszystkich zna-

jcych jakikolwiek jzyk sowiaski" oczywisty jest zwizek jej rdosowu z polem, czyli: miejscem rwnym, odkrytym, uprawianym, odlesionym itp. (J. Nalepa 1994a, s. 174; por. te A. Gieysztor 1999, s. 54). Dla rozszerzenia dyskusji wspomn tylko dodatkow moliwo interpretacyjn, jak oferuje Sowo o puku Igoran. Znajdziemy tam bowiem interesujce uycie sowa pole w znaczeniu ludzie otwartych przestrzeni/stepw" {Zagorodite poliu vorota svoimi ostrymi strelami -wedug LI. Sreznevski, 1895, s. 1126). Z czysto etymologicznego punktu widzenia najbardziej poprawne byy wersje Polenia i Poleni konsekwentnie stosowane od 1003 r. przez Thietmara. To, e u progu II tysiclecia taka forma wystpuje tylko (!) w jego kronice, kae jednak podejrzewa, e biskup merseburski sam zetymologizowa" zasyszany etnonim i apelatyw. Zna przecie jzyk zachodniosowiaski", czemu wielokrotnie dawa wyraz, tumaczc czytelnikom znaczenia imion i nazw wasnych - np. Dobrava (III, 55), Pober (VI, 26), Bolesaw (IV, 45) czy Beleknegini (IX, 4). Sam dokona wic zapewne najprostszego i chyba poprawnego etymologicznie skojarzenia ze znanym mu z pewnoci polem/polen". Z jakiego powodu jednak ta narzucajca si prostot skojarzenia forma nie zyskaa preferencji na dworze Bolesawa Chrobrego, co sprawio, e to nie ona zostaa ostatecznie zaakceptowana w Polsce. Jest paradoksem historycznym, e etymologicznie bardziej sowiaski" choronim, wylansowany przez Thietmara, ostatecznie przyj si w Niemczech i w Skandynawii (Polen), podczas gdy w samej Polsce doszo do jego znieksztacenia". W kadym razie zwolennicy istnienia przedpastwowego plemienia Polan powinni odpowiedzie, dlaczego Chrobry, ktry mia si pono uwaa za ksicia polaskiego", nie przyj jednoznacznych etymologicznie wersji Polania i Polani. A przecie wanie takie nazwy kraju i jego mieszkacw zanotowali mnisi z Reichenau (1001 r.) i z Hil13 Jeeli nie uznamy tego utworu za XIX-wieczny falsyfikat (por. uwagi w: P. Urbaczyk 2003a, s. 97). 338 desheim (1003 r). Konsekwentnie uywa jej te Bruno z Kwerfurtu (10041008 r.). Na takie pytanie mgby pewnie odpowiedzie tylko Bolesaw Chrobry, ktry zaakceptowa kwedlinbursk" wersj Polonia i utrwali j jednoznacznie na wybitej na samym pocztku XI w. monecie, ktr mona tym samym uzna za zmaterializowany manifest programu politycznego. Tej wanej niezgodnoci nie da si zlekceway niemajcymi podstaw rdowych stwierdzeniami, e Polonia to tylko wtrna aciska forma" (M. Karpluk 1992, s. 6), bo co najmniej od IX w. istniaa rodzima nazwa Polska (ziemia) w odniesieniu do krainy Polan nadwarciaskich" (J. Nalepa 1994a, s. 178). Wspomniana ju propozycja J. Frieda, ktry przywoa pn etymologi ludow" wic nazw Polski z polewaniem" wod wicon nie znajdzie chyba wielu zwolennikw. Tym bardziej e wspierajc j, autor wykaza typow dla historyka nieznajomo wielkopolskich realiw wczesnego redniowiecza. Gdyby by archeologiem, to by wiedzia, e nie ma co wtpi w istnienie w pastwie piastowskim otwartych przestrzeni" i nie wyobraaby sobie noch

unberuhrten Urwalder Polens (J. Fried 1998, s. 48). Nie zdawa sobie sprawy z tego, e gigantyczny program wczesnopiastowskich inwestycji w budownictwo orodkw obronnych (np. Z. Kurnatowska 2002; M. Kara 2004) musia ogooci wielkie obszary z lasw, pozostawiajc wielkie pola/polany" wok najwikszych orodkw. Podobnie mao przekonujca jest jego wyrafinowana sugestia poszukiwania istoty nazwy Polenia w komentarzach Hieronima do Ksigi proroctw Izajasza (J. Fried 1998, s. 58-64). Wtpliwoci nie znikaj, mimo i autor stwierdza ugodowo, e nie widzi sprzecznoci w moliwym pochodzeniu nazwy ludu i kraju od starszej nazwy plemiennej Polanin z [...] typologicznym wyprowadzeniem tej nazwy z egzegezy Izajasza z czasw przeomu tysicleci" (tame, przyp. 84). Te przejawy etymologiczno-historycznej ekwilibrystyki nie zmieniaj faktu, e rdosw aciskiej wersji Polski" jest bez wtpienia sowiaski. Zatem, chocia przyjcie nazwy Polonia rzeczywicie mogo nastpi w czasowej bliskoci podry Ottona III do Gniezna, to przecie na pewno nie potrzeba byo do tego impulsu z zewntrz" (C. Liibke 2004). Zatem Poloni musieli wymyli" sami Sowianie, co bynajmniej nie jest sprzeczne z wynikami mojej analizy rde. 339 Mona wic powysz dyskusj podsumowa nastpujco: (1) aciski etnonim Palani zosta po raz pierwszy zarejestrowany w Rzymie w 1000-1001 r., rok pniej za zanotowano w Reichenau nazw pastwa Bolesawa Chrobrego - Polania; (2) maj one rdosw zachodniosowiaski; (3) informatorem Jana Canapariusa musia wic by sowiaski przybysz, ktry (4) dobrze zna pen obszernych pl/polan" topografi wielkopolskiego centrum pastwa Bolesawa Chrobrego. Rwnie w tym miejscu mgbym wzgldnie bezpiecznie przerwa ten tekst, osignwszy do stabilny grunt ustale dobrze umocowanych w dostpnych rdach. Przewaya jednak pokusa poszukania odpowiedzi na pytanie: Kto mg italskiemu autorowi Vita 1 zasugerowa etnonim identyfikujcy poddanych Bolesawa Chrobrego jako PalaniT' O dziwo, korzystny zbieg okolicznoci sprawia, e zachowane przekazy pozwalajpodj ryzyko ustalenia rda najstarszej z zapisanych informacji. Zakres poszukiwa wyznacza powysza analiza, ktra wskazuje, e: (1) interesujcy nas etnonim pojawi si po raz pierwszy w hagiografii w. Wojciecha, spisanej w rzymskim klasztorze w latach 999-1001, (2) jego pomysodawca" by Sowianinem, ktry pochodzi z kraju podlegego rzdom Bolesawa Chrobrego lub te zna go z autopsji. S to warunki do rygorystyczne, co kazaoby oczekiwa silnego oporu" rde. I tym razem jednak los sprzyja dociekliwemu badaczowi, podsuwajc nieoczekiwanie proste rozwizanie. Autor najstarszej wersji ywota w. Wojciecha sam zostawi nam wskazwk. Na pewno nie bez powodu wymieni z imienia trzeciego z uczestnikw tragicznej misji do Prusw, tj. presbitera Benedykta (Vita I, 28). Tak jak jego wsptowarzysze tragicznej wyprawy, i on znany by zarwno pod swoim oryginalnym (sowiaskim) imieniem, jak i pod tym nadanym mu na chrzcie. To pierwsze wspomina, pniejsza od obu Vitae, Passio s. Adalperti (c. 2), ktrej autor nazwa go Bogussa

(= Bogusza), co zdaje si wskazywa na jego polskie" pochodzenie, jak uzna ju w 1904 r. H.G. Voigt14. 14 Informacja za: M. Uhlirz (1957, przyp. 82), ktra zaakceptowaa t sugesti. 340 Nie mg on nalee do grupki bliskich towarzyszy w. Wojciecha, ktrzy podyli za nim z Pragi do Italii, gdy autor Vita I wyranie stwierdza, e ju przed wstpieniem do rzymskiego klasztoru, z trzech pielgrzymw pozosta przy biskupie tylko jego przyrodni brat Radzim-Gaudenty {Vita I, 16). Bogusza-Benedykt zosta wic zapewne przydzielony przez Bolesawa Chrobrego do pomocy obu czeskim misjonarzom. Mona wrcz podejrzewa, e w kapan" Benedykt by ich tumaczem, gdy zapisane w Vita I rozmowy w. Wojciecha z Prusami brzmi bardzo przekonujco. O tym, e sprawozdawcw z owej walki ostatecznej" w. Wojciecha byo wicej ni sam Gaudenty, dowodnie wiadczy wyrane powoywanie si Brunona z Kwerfurtu na wiadkw" (Vita II, 32) czy te tych, ktrzy z nim byli" (Vita uinuefratrum..., 13). Bruno pomin jednak imi drugiego informatora, podczas gdy autor rzymskiej hagiografii lojalnie wymieni z imienia ich obu, tj. Gaudentego i wanie Benedykta. Ten bezcenny wspwiadek ostatnich dni w. Wojciecha najwyraniej przyby do Rzymu, gdzie podzieli si swoj wiedz z Janem Canapariusem15. Jest on jedynym i to zupenie wiarygodnym kandydatem na poszukiwanego przez nas informatora". To, e autor Vita I mia sowiaskiego pomocnika, w oczywisty sposb wynika z precyzji zapisu imion, zarejestrowanych w najstarszej, i uznanej w 1841 r. przez G. Pertza za podstawow, kopii tej hagiografii, wykonanej w XI w. w benedyktyskim klasztorze Lamspringe koo Hildesheim (MGH SS IV)16. Biskup praski nosi w niej imi Woietech (Fita I, 2), jego ojciec to Zlaunic {Vita I, 1), a jego pokojowiec to Myzl11 (Vita I, 11). Pochodzcy z koca XI w. tekst z Monte Cassino oraz wykonana na pocztku XII w. w pnocnej Italii wersja z Admont dowodz cakowitej ignorancji kopistw, ktrzy ze Sawnika 15 Ju Wojciech Ktrzyski (1898, s. 124 n.) przypuszcza, e Bogusza-Benedykt osiad w ktrym z italskich klasztorw. H.G. Voigt (1907, s. 34) uzna, e razem z Gaudentym uda si do Ottona III, aby mu zda sprawozdanie z przebiegu tragicznej misji. Matilde Uhlirz doprowadzia go za a na Monte Cassino. Jej identyfikacja i koncepcja roli Benedykta w spisaniu ywota w. Wojciecha bya jednak zupenie inna (M. Uhlirz 1957, s. 86-91). 16 Do tej samej grupy wersji zaalpejskich" J. Karwasiska (1958/1996, s. 96 i 120) zaliczya te manuskrypty polskie. 17 To imi pojawia si wycznie wanie w najstarszej kopii Vita I spisanej w Lamspringe (M. Uhlirz 1957, przyp. 27). 341 zrobili Sowianina" (Scauonicus), podczas gdy Wojciech zosta zapisany jako Yuentius (J. Karwasiska 1960/1996, s. 221 i 233). Zreszt z imieniem swojego mistrza duchowego nie bardzo radzi sobie nawet Bruno z Kwerfiirtu, ktry zna jego etymologi {consolatio exercitus), ale zapisa je jako Wogitihe (Vita II, 1). Oczywicie autorem poprawnych transkrypcji tych czeskich" przecie imion mg by sam Radzim-Gaudenty, ktrego powszechnie uwaa si za gwnego informatora Jana Canapariusa. Mamy jednak

inny i chyba decydujcy argument na udzia Polaka" w redagowaniu Vita I. Jest to zachowana tylko (!) w najstarszej kanonicznej" kopii z Lamspringe nazwa Gyddanyzc (Vita I, 27). Moim zdaniem tylko kto bardzo dobrze znajcy lokalne nazewnictwo mg podyktowa tak dobr acisk transkrypcj Gdaska, ktra w rnych wersjach przetrwaa na obszarze zaalpejskim. Natomiast kopici italscy pogubili si w geografii odlegego kraju i utosamili Gdask ze znan sobie siedzib metropolii gnienieskiej, piszc: Gnesdon, Gnesdn, Gnesdno itp. (J. Karwasiska 1960/1996, s. 233). Ten sam bd zrobi zreszt i sam Bruno z Kwerfurtu, lokujc najwikszy sukces misjonarski w. Wojciecha w Gnezne (Vita II, 24). Reprezentuje on nieco odmienn, niemieck" tradycj zapisu, tj. bez rodkowej spgoski d, co przetrwao w obowizujcej dzisiaj formie Gnesen. Z satysfakcj wspieram swoj hipotez o polskim" kontakcie18 najnowsz publikacj Jerzego Nalepy, ktry jednoznacznie stwierdzi, e zapis Gnesdon w awentyskiej redakcji pierwszego ywotu w. Wojciecha znalaz si w nim wskutek bezporednich kontaktw midzy Awentynem a Polsk, bez porednictwa Niemcw" (J. Nalepa 2005, s. 83). Trzeba tu jednak zwrci uwag, e ta redakcja powstaa ju po powrocie Ottona III z Polski, skd mg przywie kogo z tamtejszego kleru. Natomiast pierwsza wersja, zwana te cesarsk", powstawaa w trakcie wielkiego objazdu. Zatem ju w latach 999-1000 musia dotrze do Rzymu przybysz z kraju Chrobrego. Chyba tylko w Bogusza-Benedykt, ze znanych nam osb, mg podpowiedzie italskiemu mnichowi, jak wyrni wanego dla opo18 Po raz pierwszy przedstawiem j na konferencji polsko-niemieckiej we Wrocawiu w maju 2005 r. wieci monarch spord innych wadcw sowiaskich. Canaparius, dysponujc minimaln wiedz o odlegych kracach chrzecijaskiej Europy, mia na pewno problem z rozrnieniem obu panujcych wwczas koo siebie Bolesaww. Czu, e nie wystarcza mu ju standardowe okrelenie typu ksi owego kraju". Bolesawa II Srogiego zidentyfikowa tylko jako ksicia Pragi" (Vita I, 7 i 18), znanej mu jako miejsce posugi biskupiej w. Wojciecha. Ale ju o Czechach chyba nie sysza, bo zlokalizowa pocztek swojej opowieci w locus in partibus Germanie [...] uem incole Sclauoniam cognomine dicunt (Vita I, 1). Kto, kto pomaga mu w trakcie dalszych etapw pracy, zasugerowa rozwizanie kopotu z rozrnieniem dwch ksicych imiennikw przez okrelenie Chrobrego jako Palaniorum dux {Vita I, 25)19. Po dokonaniu tego rozrnienia obu Bolesaww, mona ju byo pisa o Chrobrym po prostu dux (Vita I, 25 i 27). W owym czasie widziano wic ju w uczonych sferach Italii potrzeb wewntrznego zrnicowania pnocnej czci Europy rodkowej, ktra na przeomie tysicleci powoli wkraczaa do wiadomoci europejskich elit intelektualnych, ale brak byo ku temu odpowiedniego sownictwa. Wida to w tekcie wspomnianej ju Translatio reliuarium ss. Abundii et Abundantii z ok. 1001 r., ktrej autor dla odrnienia Polski od Czech wysa Wojciecha do alia Sclauonia, in qua erant gentiles. Nastpnie opowiada, jak Otto III extra montes in Sclavoniampergit, aby pozyska relikwie wojciechowe {Translatio..., s. 517).

Wida, e autor mia dobr orientacj geograficzn, ale brak odpowiedniego sownictwa zmusza go do stosowania form opisowych20. Innowacja zastosowana przez Jana Canapariusa stanowia wic swoisty przeom w myleniu o pastwie Bolesawa Chrobrego. Z jakiego powodu nie upowszechnia si jednak na terenie samej Italii, czego dowodzi wspomniane ju zamieszanie wprowadzone przez kopistw do redakcji montekasyskiej i drugiej awentyskiej Vita I, w ktrych Gdask zamieniono na Gniezno, a Chrobry zosta wrcz ksiciem Prus" (J. Karwasiska 1962/1996, s. 47). 19 Wczeniej radzono sobie z tym, np. identyfikujc Chrobrego jako Bolizlau filius Mesco (Annales Hildesheimenses, a.a. 995). 20 Por. analiz podobnych kopotw, jakie mieli kronikarze wczesnoredniowieczni z rozrnieniem trzech etnosw skandynawskich (P. Urbaczyk 2007a). 343 Wskazwki, jak wybrn z problemu braku precyzyjnej nomenklatury, musia udzieli Janowi Canapariusowi kto dobrze zaznajomiony nie tylko z lokalnym nazewnictwem, ale i z atmosfer panujc na dworze Bolesawa Chrobrego. Aby to wykaza, przypomnijmy, e to wanie Vita I (c. 27 - Liutici) i Vita II (c. 10 - gens Liuttizi; c. 26 - Luitici) zawieraj najstarsze wiarygodne wzmianki o poabskich Lucicach21. Christian Lilbke (2004) zasugerowa ostatnio, e ten etnonim powsta na zasadzie skontrastowania mieszkacw terenw pooonych po obu stronach Odry. Liutizi mieliby reprezentowa ludzi dzikich/srogich/ okrutnych"22, Palani za tych yjcych na polach/polanach, czyli na terenie jako ju ucywilizowanym. Jeeli ta koncepcja jest suszna, to silnie wspiera moje podejrzenie", e autorem/przekanikiem" obu etnonimw by kto, kto podziela tak opini o Wieletach. Ci od dziesicioleci miertelni wrogowie Piastw mogli by przez nich nazywani adekwatnie do przypisywanej im roli czarnych charakterw". Negatywny obraz poabskich przeciwnikw Chrobrego wyranie przebija z listu Brunona z Kwerfurtu do Henryka II, w ktrym to licie wida silne skontrastowanie Polakw i Lucicw. Podobnie mona te przyj, e Jan Canaparius zawdzicza Polakom nie tylko wiedz o Prusach, ale rwnie od nich dowiedzia si, jak brzmi nazwa tego ludu, ktry [...] sta si na przeomie pierwszego tysiclecia jednym z najbardziej znanych z nazwy ludem barbarzyskim pogaskiej czci Europy" (I. Panie 2007, s. 33). I znw nie mamy lepszego kandydata na takiego informatora ni Bogusza-Benedykt. Podsumowujc t cz rozwaa, mona przyj za bardzo prawdopodobne, e autor najstarszej ze znanych nam wersji ywota w. Wojciecha korzysta z pomocy przybysza z Polski", ktry nie tylko dokona prawidowej transkrypcji zupenie nieznanego w Europie Gdaska, ale te utworzy/wykorzysta i zlatynizowa sowiaskie etnonimy, ktre pozwoliy cesarskim kronikarzom jednoznacznie identyfikowa mieszkacw pastwa piastowskiego {Palani) i jego poabskich ssia21 Odnoszc si do 991 r. informacj z Annales Hildesheimenses (Brennaburg [...] urbs Liutizorum) znamy z kopii wykonanej dopiero w poowie XI w. 22 Por. hasa: liutyj" w: 1.1. Sreznevski 1895, s. 96, oraz luty" w: Sownik jzyka polskiego (t. 4, 1962, s. 235). Gerard Labuda (1977, s. 431) uzna t koncepcj za mao prawdopodobn.

344 dw (Liutizi) w etnicznej gstwinie zachodniej Sowiaszczyzny, ktrej nie dao si ju duej opisywa jako Sclauorum gentes, jak w bulli Jana XII z 962 r., ktr papie nieskutecznie prbowa erygowa magdebursk metropoli (Papsturkunden..., t. 1, nr 154, s. 284). W tym miejscu pojawia si kolejna szansa przerwania tego ledztwa na etapie serii sukcesw, ktre dziki analizie strzpw informacji pozwoliy ustali czas, miejsce i sprawc czynu". Byoby to jednak przedwczesne ogoszenie zwycistwa. Pozostaje przecie wci jeszcze nierozwizana kwestia, jak to si stao, e celny etnonim podpowiedziany Janowi Canapariusowi sta si szybko obowizujc norm pisania o pastwie piastowskim, wypierajc uoglniajcy apelatywny rzeczownik Sclavia/Sclavinia. Pewnie nikt by na ten pomys" nomenklaturowy opata awentyskiego nie zwrci uwagi, gdyby kto nie zadba o jego upowszechnienie. Chronologia jego rozprzestrzeniania si sugeruje, e ta nowa dla kronikarzy nazwa pastwa piastowskiego zostaa sprawnie i intencjonalnie rozkolportowana" w wanych orodkach ycia intelektualnego cesarstwa. Bez takiej akcji historycy do dzisiaj by si pewnie zastanawiali, co mia na myli autor Vita I, piszc, e Chrobry wada jakimi Palani. Kto wic by kolporterem" tej wiadomoci? Aby go zidentyfikowa, trzeba odpowiedzie na nastpujce pytanie: (1) kto z ludzi przebywajcych w Rzymie do 1001 r., ktrzy (2) znali tre Vita I, (3) by ywotnie zainteresowany promowaniem kultu w. Wojciecha i (4) wyruszy wkrtce do Europy rodkowej szlakiem wyznaczonym kolejnoci pojawiania si nowego etnonimu w powstaych lokalnie rdach? I znw jest tylko jeden, ale za to bardzo dobry kandydat na ostatniego bohatera tych rozwaa. To, wielokrotnie ju wspominany, saski mnich i pniejszy (arcy)biskup misyjny Bruno-Bonifacy z Kwerfurtu (974-1009), ktrego gboka fascynacja yciem i czynami biskupa praskiego zostaa zapisana w serii jednych z najbardziej przejmujcych wiadectw duchowoci tamtego okresu. To on pod wraeniem mierci w Wojciecha zrezygnowa z osignitej w 997 r. atrakcyjnej funkcji kapelana dworskiego Ottona III 345 (Thietmar VI, 94) i w lutym 998 r. osiad w tym samym klasztorze w. w. Bonifacego i Aleksego (Vita II, 17), z ktrego wyszli bracia Sawnikowice i do ktrego musia wrci Gaudenty zwizany benedyktysk regu. Brano nieraz rozmawia z Janem Canapariusem o Wojciechu (Vita II, 27) i na pewno starannie przeczyta napisany tam ywot oraz inne dokumenty (Vita II, 8), o czym wiadczy jego wasna twrczo pena bezporednich nawiza do rzymskiego oryginau. W 1001 r. wsptworzy w Pereum pod Rawenn wsplnot benedyktysk w klasztorze ufundowanym przez Ottona III. W Rawennie spotka si zapewne z przybyym tam na wielkanocny synod midzyrzeckim (?) opatem Anastazym - dawnym towarzyszem wdrwek w. Wojciecha (G. Gyrfy 2006/1977, s. 201). W listopadzie tego roku by naocznym wiadkiem podjcia przez Ottona III decyzji o wysaniu do Polski Benedykta i Jana, ktrych wczeniej cignito z Monte Cassino. Jesieni 1002 r., wyposaony przez Sylwestra II w paliusz, wy-

ruszy do Niemiec, szukajc wsparcia dla zrealizowania obsesyjnego imperatywu podjcia misji nawracania pogan (ryc. 6). Brano wspomina wprawdzie tylko wizyt w Regensburgu, skd w 1003 r.23 popyn statkiem" nawraca bez powodzenia Czarnych Wgrw, ale pisze te eufemistycznie o wczeniejszej drugiej podry morzem i ldem" (Vita uinue fratrum..., 10). To wtedy niewtpliwie odwiedzi rodzinn Saksoni, szukajc najkrtszej drogi do misjonarzy midzyrzeckich, od ktrych oddzieliy go walki z Lucicami i zajcie Czech przez Chrobrego. Ponownie wrci do Saksonii w 1004 r., aby spotka si w Merseburgu z krlem Henrykiem II, ktrego prosi o godno biskupi z upowanienia papiea". Tam spotka si ze swoim koleg szkolnym i krewniakiem Thietmarem, ktry powici mu dwa rozdziay swojej Kroniki. Tame w 1004 r. z rk magdeburskiego arcybiskupa Taginona otrzyma wicenia biskupie oraz paliusz, ktry sam tutaj przywiz" (Thietmar VI, 94-95). Stamtd (pewnie znw przez Regensburg, gdzie mg koczy Vita II) powrci na Wgry, skd przez Ru dotar wreszcie do Polski w 1008 r. 23 Nastpio to przed mierci piciu braci, ktrzy wtedy jeszcze wygldali jego przybycia" (Vita uinue fratrum..., 10). 346 POLAND )\ Wrocaw I HUNGARY 10(i5 Szekesfehervar 1 AAf Bari Ryc. 6. Trasa i chronologia wdrwki Brunona z Rzymu do Polski (kolor niebieski) oraz daty roczne zarejestrowania nazw Polska" i/lub Polacy" w miejscach, ktre odwiedzi (kolor czerwony) (rys. Maciej Trzeciecki) Na pewno nie mia ze sob tekstu Vita I, bo nikt by nie powierzy tak cennej rzeczy wdrujcemu bez oficjalnej misji mnichowi - nawet wiozcemu papieski paliusz. Zreszt, tak szybko nie wykonano by kopii dziea skoczonego wszak dopiero w 1001 r. Mia natomiast z pewnoci jakie notatki, bo jego wersja hagiografii zawiera streszczenia odpowiednich fragmentw najstarszego ywota Jana Canapariusa, ktry niewtpliwie czyta. Korzystajc z benedyktyskiej sieci kontaktw, wdrowa wic zapewne powoli od klasztoru do klasztoru, promujc po drodze dzieo swojego duchowego mistrza i powikszajc lokaln wiedz o kraju, z ktrego w. Wojciech wyruszy na misj i w ktrym zosta pochowany. O tym, e Bruno bardzo dokadnie zapamita z dziea Canapariusa, e brat Wojciecha by sprzymierzony cum Bolizlauo Palaniorum duce (Vita I, 25), wiadczy jego niemal dosowne powtrzenie informacji o przyjani cum Bolizlavo Polanorum duce (Vita II, 21). Jako e Bruno starannie rozrnia Bolesawa ksicia polskiego" od Bolesawa ksicia czeskiego" (Vita II, 21), naley przypuszcza, e rwnie w swoich ustnych opowieciach identyfikowa Chrobrego za pomoc etnonimu i tak zapamitali to suchacze w Reichenau, Kwedlinburgu, Hildesheim i Merseburgu, czemu

dali wyraz w szczliwie zachowanych do dzisiaj dzieach. Przy takiej interpretacji zwraca uwag drobna, lecz wyrana niezgodno midzy konwencjonalnym datowaniem na 1001 r. zapisanego w klasztorze Reichenau hymnu ku czci w. Wojciecha a terminem wyruszenia Brunona z Italii jesieni 1002 r. Moliwe s dwa wyjanienia tej rozbienoci. Najprociej byoby uzna, e wobec braku daty rocznej ta rnica nie jest istotna. Ale mona te skorzysta z sugestii Teresy Dunin-Wsowicz (1999), ktra zidentyfikowaa ottosk fundacj wojciechow" wanie na Reichenau. Kto wysany stamtd do Rzymu mg by wczeniej zapozna si z oficjalnym ywotem witego patrona. W ten sposb etniczne okrelenie pastwa Chrobrego wyprzedzioby przyjazd Brunona - jeeli w ogle przejeda przez Reichenau. W kadym razie dostpne nam informacje sugeruj, e to dziki Brunonowi kronikarze sascy zerwali z tradycj generalnego klasyfikowania jako Sowian" mieszkacw Polski, Czech i Poabia i niemal jednoczenie jednoznacznie zidentyfikowali pastwo piastowskie 348 za pomoc nazwy polityczno-etnicznej. T rol Brunona potwierdza te porwnanie pierwszych zda obu pierwszych ywotw, ktre dowodnie pokazuje rnic w wiadomoci geopolitycznej ich autorw. O ile bowiem Canaparius pisze o jakim kraju na pograniczu Germanii, [...] ktry mieszkacy nazywaj Sclavoni" (Vita I, 1), to Brano jasno stwierdza, e rzecz si dzieje w Boemicae terra {Vita II, 1). T zmian koncepcji geograficzno-politycznej wida te w zmienionej redakcji przemowy w. Wojciecha do Prusw. O ile wedug Canapariusa biskup mia si im przedstawi oglnie jako Sowianin" (Sclavus - Vita I, 28), to ju u Brunona informuje ich precyzyjnie, e przychodzi z kraju Polakw" {de terra Polanorum - Vita II, 25). Niespodziewanie t promocyjn" rol Brunona ma potwierdza nowa interpretacja rda najtrudniejszego, ale te najbogatszego jako symboliczny zapis programu politycznego. Jest nim wybita w czasach Bolesawa Chrobrego moneta opatrzona obustronnie (!) jednoznaczn tytulatur PRINCEfPJS POLONIE. Wprawdzie nie da si jej precyzyjnie wydatowa, ale, bdc zarazem lokalnym rdem pisanym, ikonograficznym i archeologicznym, umoliwia ona wgld w okolicznoci zaakceptowania oficjalnej nazwy pastwa w samej Polsce. Cenne studium Stanisawa Suchodolskiego (2002) potwierdzio bowiem nawizania italskie (por. te R. Kiersnowski 1960, s. 273 n.) i wskazao na moliwo zinterpretowania zastosowanej symboliki pawia w kategoriach teologiczno-komemoratywnego programu uczczenia pamici w. Wojciecha. Autorem tego pomysu, a take projektodawc" piknego stempla tej monety mg by wanie Brano z Kwerfurtu (S. Suchodolski 2002, s. 167). Nowa analiza wskazuje te, e emisji tej monety nie rozpoczto przed 1005 r." (tame, s. 165). Oba te wnioski znakomicie pasuj do proponowanej tu koncepcji, e ta moneta jest ostatnia w chronologicznym szeregu pojawiania si etnicznych okrele Polski i jej mieszkacw, a jej wybicie zamyka proces midzynarodowego promowania" nowej nazwy politycznej przez jej oficjalne wyeksponowanie przez samego Bolesawa Chrobrego, ktry

swoim autorytetem dokona wyboru ostatecznej wersji etnonimu. Dlaczego jednak stao si to tak pno? Anonim Gali wyranie wspomina przecie jak star ksig o mczestwie witego [Wojciecha]" (ks. I, 6). Czy moga to by Vita I Jana Canapariusa, w kt349 rej wspomniano Bolizlauo dux Palanoruml Jeeli tak, to nie przywiz jej Otto III ani Gaudenty, gdy obie znawczynie adalbertianw zgodnie stwierdziy, e zostaa ona skoczona dopiero po powrocie cesarza do Rzymu. Najwczeniej mogliby j przywie Jan i Benedykt - dwaj benedyktyni z klasztoru w. Wojciecha w Pereum koo Rawenny, ktrych cesarz wraz z cennymi ksigami" (Vita uinue fratrum..., 13) wysa do Chrobrego w listopadzie 1001 r. w celu kontynuowania pracy misyjnej. Trzeba jednak wtpi, aby ju wtedy udao si sporzdzi odpowiedni kopi. Pniej za kontakty z Rzymem zostay przerwane przez Henryka II, ktry posun si nawet do aresztowania" biskupa Ungera. A moe chodzi o skrcon redakcj Vita II, ktr Bruno sporzdzi ju w Polsce (G. Labuda 1982, s. 536)? Jednak ksiga", o ktrej wspomina Gali, to, sdzc z jego wzmianki, chyba raczej jakie dzieo skupione gwnie na laudacji Chrobrego (J. Karwasiska 1962/1996, s. 54). Pozostajemy wic ze wspart przez numizmatyk hipotez, e wyboru/akceptacji nazwy Polonia jako oficjalnego okrelenia swojego pastwa ksi Bolesaw dokona pod bezporednim wpywem Brunona z Kwerfurtu. Tu znw pojawia si pokusa przerwania tego wywodu w miejscu korzystnie zamykajcym wtek bardzo wygodn dla mnie koncepcj S. Suchodolskiego. Niestety, przedwczesn satysfakcj podwaaj pewne istotne wtpliwoci. Po pierwsze: Bruno w swojej wersji hagiografii wojciechowej nie nazwa Chrobrego dux Polonorum, jak napisa S. Suchodolski (2002, s. 165), lecz dux Polanorum (Vita II, 21 i 23). By w tej manierze ortograficznej bardzo konsekwentny, bo w dalszej czci ywota wspomniana jest terra Polanorum (Vita II, 25) oraz Polani (Vita II, 30). Rwnie po przybyciu na dwr piastowski, kiedy to miao ju nastpi uzgodnienie stempla monety PRINCEPS POLONIE, Bruno w dalszym cigu trzyma si uparcie swojej wersji, lokujc opisywane wydarzenia w provincia Polanorum (Vita uinue fratrum..., 6) lub w Polanici terra (tame, 11). Wtpliwoci co do roli Brunona budzi nie tylko jego znamiennie inna od Chrobrowej" ortografia, ale te fakt, e ani razu nie uy nazwy pastwa Bolesawa 350 w sensie rzeczowym, lecz zawsze okrela je jako zbiorowo jego mieszkacw, co zreszt byo typowe w tym czasie. Wreszcie, datowanie monety zdaje si poprzedza przyjazd (arcy)biskupa, ktry mg dotrze na dwr piastowski najwczeniej w kocu 1007 r. (G. Labuda 1982, s. 536), chocia na og przyjmuje si rok 1008. I w tym przypadku wic te trzeba chyba przyj (analogicznie do interpretacji rnic ortograficznych utrwalonych we wzmiankach z Reichenau, Merseburga, Kwedlinburga i Hildesheim), e zapis utrwalony na monecie Chrobrego nie zosta spisany z jakiej wersji hagiografii (Vita I lub Vita II), ktra moga dotrze do Polski przed Brunonem, lecz by raczej swobodn rejestracj nazwy zasyszanej

z opowieci lub z gonej lektury. Jeeli to sam Chrobry, ktry by wszak analfabet, decydowa o brzmieniu stempla, to mao istotna przerbka brunonowego etnonimu Polani na apelatyw Polonia nie powinna dziwi, bo mimo zlatynizowania zachowany zosta podstawowy, atwo rozpoznawalny rdosw sowiaski. Gdyby Chrobry i jego nastpcy rzeczywicie uwaali si za Polan", to na pewno by ten bd" rytownika pniej skorygowali. Tym bardziej e przecie Bruno uparcie promowa wanie wersj Polani, ktr spotkalimy te w klasztorze Reichenau (Polania) i w Hildesheim (Poliani). W Niemczech taka wersja trwaa jeszcze jaki czas, jak dowodzi choby Wipo (IX), ktry w napisanych w latach 1046-1047 Chwalebnych czynach cesarza Konrada II wspomina Bolizlaus Sclavigena, dux Bolanorum. Jeszcze w poowie XII w. moemy przeczyta o czynszu uiszczanym przez Niemczan duci Polanico (inwentarz klasztoru w Nienburgu - wedug I. Panie 2007, s. 132). Trwanie przy Polonii przez nastpne stulecia dowodzi, e ta nazwa nie miaa adnych wczeniejszych konotacji plemiennych z jakimi Polanami, gdy to przeszkadzaoby w upowszechnieniu znieksztaconego" choronimu/apelatywu. Mimo niekontrowersyjnoci znaczeniowej, wybr tej konkretnej wersji brzmieniowej jest jednak wart rozwaenia. Zdaje si on wskazywa na udzia kogo, komu obojtna bya zgodno ze rdosowem pole/polena. Utrzymano natomiast wywodzc si ze staroytnoci tendencj do nazywania krain apelatywami w formie eskoosobowej - np. Italia, Gal Ha, Germania, Sarmatia. Nie inaczej dziao si 351 we wczesnym redniowieczu, kiedy to doszy do nich: Bavaria, Bugaria, Francia itd. Tradycja bya tak silna, e tak samo tworzono nazwy niewywodzce si od etnonimw - np. Alba czy Norvegia2. To, e Polonia wykazuje oczywist zgodno z t zasad, kae podejrzewa jednak wpyw zaznajomionych ze wspczesn historiografi czonkw kancelarii Bolesawa Chrobrego. To jeden z nich mg przekona ksicia do zadeklarowania od razu nazwy speniajcej midzynarodowe" standardy nomenklaturowe25. Fakt wystpienia wczeniej wersji Polonia wycznie (!) u annalisty kwedlinburskiego (a.a. 1002) uzasadnia wskazanie tego wanie orodka jako miejsca, gdzie wyksztaci si w tajemniczy biurokrata", ktry mg uy argumentu, e w centrum Saksonii ju taka nazwa funkcjonuje. Niestety, w przeciwiestwie do poprzednich hipotez, w tym przypadku rda nie podpowiadaj adnego konkretnego kandydata. Wbrew pozorom, to jeszcze nie koniec dowietlania okolicznoci pojawienia si w Europie nazw Polska" i Polacy". Pozostaje bowiem jeszcze jedno wane pytanie: czy Bruno dziaa sam, czy te mia poparcie w sferach wczesnej elity wadz cesarstwa? Jako e ta pierwsza moliwo jest raczej wtpliwa, a poza tym przerwaaby te rozwaania, to sprbujmy poszuka: komu te mogo zalee na dalszym promowaniu kultu w. Wojciecha po nagej mierci rozkochanego w nim Ottona III i kto mg posuy si Brunonem w realizacji takiego planu? I znw odpowied wydaje si prosta. Ot gwnym i chyba jedynym kandydatem do tej roli jest krl Henryk II. Moe si to wyda dziwne

w wietle obiegowej opinii, e zerwa on z polityk swego poprzednika. Poza tym by w cigym konflikcie z Bolesawem Chrobrym. Wreszcie, jak wiemy ze skierowanego do niego listu samego Brunona, utrudnia mu realizacj jego marzenia pjcia ladem w. Wojciecha. 24 Por. szczegowe rozwaania w przygotowanym do druku tomie Giving Names to the Medieval States (pod redakcj P. Urbaczyka). 25 Dopiero z czasem dokonano jej reslawizacji na form Polska [ziemia]", tj. kraj rwnin. 352 Wszystko to sjednak tylko atwe uoglnienia niemajce zastosowania do caego okresu panowania syna Henryka Ktnika. Henryk II z pewnoci by w swojej polityce duo bardziej saski" ni imperialny" i rzdzi inaczej ni jego poprzednik, ale nie dotyczyo to stosunku do religii i Kocioa. Nie bez powodu przecie nazywano go bratem mnichw". Z jego dziaa mona sdzi, e wyranie podziela opini Ottona III o wielkoci w. Wojciecha. wiadczy o tym dokoczenie w 1005 r. klasztornej fundacji w Akwizgranie powoanej ju jesieni 997 r., ktr Otto III wyposay w relikwie wojciechowe w maju 1000 r. Prawdopodobnie to Henryk II spowodowa te uruchomienie orodkw kultu w. Wojciecha w Magdeburgu i Merseburgu (G.Althoff 1984, s. 298). To z nim spotka si Bruno w Merseburgu w 1003/1004 r., omawiajc swoje dalsze plany. To on poleci arcybiskupowi Taginonowi konsekrowanie Brunona, ktry od papiea dosta tylko paliusz. Moe to wanie zerwanie tej pocztkowo dobrej wsppracy tak oburzyo misjonarza, e w 1008 r. napisa do krla swj prowokacyjny list? Wczeniej przecie, jak przypomina w tyme licie, razem ustalali plany misyjne, a krl i jego brat (biskup augsburski Brunon) martwili si nawet o losy zagubionego" najpierw na Wgrzech, a potem na Rusi biskupa. Pniejszy kryzys we wzajemnych stosunkach nie by jednak spowodowany nag zmian nastawienia krla do pamici w. Wojciecha, bo przeczy temu wspomniana ju inwestycja w Akwizgranie. Przyczyn zmiany stosunku do zamiarw Brunona by coraz gbszy konflikt z Bolesawem Chrobrym, ktry bez adnego umiaru panoszy" si w Europie rodkowej i nie raczy nawet przyj ugodowej propozycji zoenia hodu z zajtych w 1003 r. Czech. Wchodzc w 1004r. w stan otwartej wojny z polskim ksiciem, Henryk II nie mg jednoczenie wzmacnia jego pozycji, posyajc mu prezent" w postaci znanego ju z misjonarskiej dziaalnoci arcybiskupa. To sprawio, e Bruno przyby do Polski dopiero w kocu 1007 r. lub w 1008 r., kiedy to, jak sam pisze, pojecha tam wbrew woli krla, ktry si z tego powodu rozgniewa" i oczernia misjonarza na swoim dworze. Bruno z Kwerfurtu nie by wic samotnym krzewicielem kultu w. Wojciecha, lecz najprawdopodobniej realizatorem (cho nie zawsze dobrowolnym) polityki krla niemieckiego. Podejrzewam wic, 353 I e nie bez powodu Bruno popyn w 1004 r. na Wgry, gdzie rzdzi szwagier Henryka II. By to swego rodzaju prezent polityczny dla Stefana I, a dla Brunona szansa zrealizowania swojej potrzeby na-

wracania pogan u boku piastuna w. Wojciecha, Rady. To go jednak nie zadowolio, podobnie jak pniejsza misja wrd Pieczyngw. Obsesja nawracania Prusw skierowaa go wreszcie do Polski, gdzie napisa swoje najbardziej przejmujce dzieo, tj. Vita uinue fratrum..., i skd wyruszy po mier zgodn ze swoimi marzeniami. Zacz w 1002 r. swoj misj propagowania w Rzeszy ideaw w. Wojciecha, jako stronnik Henryka II, a zakoczy j w 1009 r. jako jego przeciwnik polityczny i wierny stronnik Bolesawa Chrobrego. To zapewne sprawio, e jego kult pozbawiony wsparcia politycznego nie zdoa si zakorzeni nigdzie poza Kwerfurtem, mimo e polski ksi jego ciao te wykupi z rk pogan, a jego dzieo wychwala sam Thietmar (VI, 95). Na pewno Bruno nie spodziewa si, e najtrwalszym pokosiem jego dziaalnoci bdzie upowszechnienie si w cesarstwie nazwy wasnej pastwa rzdzonego przez Chrobrego, ktrego kocha jak dusz swoj i wicej od swojego ycia" (List do krla Henryka II, s. 255). Koczc t rekonstrukcj pocztkw choronimu Polska" i etnonimu Polacy", trzeba przyzna, e umoliwi j wyjtkowo szczliwy zbieg okolicznoci w postaci zachowania si do dzisiaj stosunkowo licznych i rnorodnych rde, pochodzcych z jednego, krtkiego okresu. Wychwycone z nich strzpy wiedzy, jak dysponowali wczesnoredniowieczni autorzy, pozwoliy wyledzi prawdopodobne okolicznoci narodzin nowoczesnej nazwy Polski. Udao si nie tylko ustali kolejno zdarze, ale nawet zidentyfikowa ich protagonistw. Odsania si nam dziki temu mechanizm procesu, ktry by seri niezwykych przypadkw. Gdyby nie jego kocowy efekt w postaci midzynarodowego uzgodnienia" oficjalnej nazwy pastwa piastowskiego i jej szybkiej akceptacji przez Bolesawa Chrobrego, to nomenklaturowe wysiki italskich i saskich kronikarzy pewnie w ogle nikogo by nie zainteresoway. Rekonstrukcja towarzyszcych temu 354 procesowi zdarze i decyzji podejmowanych wszak przez konkretnych ludzi pokazuje, w jaki sposb przypadkowa" inwencja nazewnicza, ktra trafia na podatny grunt politycznego zapotrzebowania, tak szybko si spopularyzowaa, e wkrtce nikt ju nie pamita, jakie byo jej pierwotne rdo. Na og moemy si tylko domyla, e tak czsto byo, ale trudno tego dowie. W tym przypadku dociekliwemu badaczowi sprzyja niezy stan dobrze wydatowanych rde, ktre przechoway wiadomoci bdce w obiegu w rnych miejscach Europy na samym pocztku II tysiclecia. Dziki temu udao si chyba pokaza, jak du rol odgrywaa najbardziej wwczas rozwinita sie informacyjna kontynentu w postaci klasztorw benedyktyskich i mnichw usadowionych w newralgicznych punktach systemu administracyjno-politycznego. Uczestniczc na bieco w funkcjonowaniu rnych instytucji kocielno-pastwowych i dysponujc do sprawnym (jak na owe czasy) systemem obiegu informacji, mieli oni moliwo ksztatowania opinii publicznej", tj. elit dworskich. Niezwykle szybkie midzynarodowe zaakceptowanie nowych okrele pastwa i poddanych Bolesawa Chrobrego jest dobrym

przykadem skutecznoci tego ukadu ponadnarodowych powiza. Wprowadzenie jednoznacznej nazwy jego pastwa byo kwesti pragmatyzmu politycznego, ktry speni zapotrzebowanie na precyzyjne identyfikatory. Nie zgadzam si zatem, e szybko [...], z jak nomenklatura polaska czy polska poczwszy od tej chwili [przeom X i XI w.] rozpowszechniaa si, cakowicie wypierajc wczeniejsze okrelenia, zdaje si dowodzi, e musiaa ona powsta wczeniej, ju w cigu X stulecia i obowizywa niejako na uytek wewntrzny" (J. Strzelczyk 1999a, s. 69 n.). Wrcz przeciwnie - to tempo dowodzi, e odczuwane ju zapotrzebowanie na etniczne zrnicowanie politycznych organizacji zachodnich Sowian zostao zaspokojone przez nag inwencj nomenklaturow, manifestacyjnie zaakceptowan przez Bolesawa Chrobrego. Potwierdzenia nagego" wprowadzenia do obiegu politycznego zbiorowej nazwy poddanych Bolesawa Chrobrego mona chyba upatrywa w tym, e u naszych pnocno-wschodnich, wschodnich i poudniowo-wschodnich ssiadw przetrway okrelenia Polakw", kt355 re nie maj nic wsplnego z naszym narodowym etnonimem. Litewskie okrelenie Lenkas, ruskie Liachy i wgierskie Lengyel zapewne odnosiy si pierwotnie do mieszkajcych nad Bugiem Ldzian/Ldzicw (Lendzanenoi Konstantyna Porfirogenety, Lendizi Geografa bawarskiego). Bya to zwyka procedura urabiania nazw swoich ssiadw wieloplemiennych od nazwy plemienia bezporednio ssiadujcego z nazwotwrc" (G. Labuda 2002, s. 160). Franiszek Persowski (1962, s. 52 i 58) uwaa, e w pierwotnym rdle, z ktrego korzysta Nestor, Lachami" nazywano tylko mieszkacw regionu bezporednio graniczcego z Rusi i dopiero pniej utosamiono ich z Polakami" (podobnie ostatnio M. Parczewski 2004b). Ten identyfikator etniczny by ju na tyle utrwalony, e nie zosta wyparty przez nowy Poloni i w dalszym cigu przez pryzmat tych Ldzan Ru Kijowska patrzya na pozostaych mieszkacw ziem polskich" (J. Nalepa 1994b, s. 242). Ruskie nazewnictwo przejli Turcy, nazywajc Polsk Lechistanem. Rwnie Tatarzy krymscy uywali ruskiej nazwy na okrelenie Polski i Polakw ju od pocztku swych kontaktw z Europ wschodni i rodkow" (T. Lewicki 1957, s. 480). Podobnie w przypadku Wgrw termin Lengyel nawizywa do nazwy kraju, ktry istnia na terytorium Polski (lub jej czci) w momencie, kiedy Wgrzy po raz pierwszy zetknli si z mieszkacami ziem pooonych na pnoc od Karpat" (I. Panie 2007, s. 59). Kwesti do dalszych bada jest pochodzenie etnonimu Lesar, ktry stosowano w Skandynawii na pocztku XI w. (J. Banaszkiewicz 2001). Sdz, e i w tym przypadku mona si domyla rusko-wareskiej inspiracji. Inaczej byo w Europie Zachodniej, gdzie bardzo dugo ignorowano postpujce zrnicowanie etnopolityczne Sowian Zachodnich, co stwarzao problemy identyfikacyjne - tym wiksze, im bardziej kompleksowe staway si relacje geopolityczne. rda z przeomu tysicleci dostarczaj licznych przykadw trudnych prb sprecyzowania lokalizacji zdarze. Dobrymi przykadami tych trudnoci s wysiki Canapariusa, ktry nie znajc nazwy Czech, musia zastosowa skom-

plikowany opis: ksi, ktrego kraj pozostawa pod zwierzchnictwem danego biskupa" (Vita I, 18). Prostszy sposb ilustruje wspomniana ju aha Sclavonia, czyli Polska" italskiego autora z 1001 r. W tej sytuacji pustki nomenklaturowej nowe nazwy zwizku poabskiego i pa356 stwa piastowskiego zostay skwapliwie zaakceptowane z powodw czysto praktycznych. Polonia upowszechnia si zatem w rdach zachodnich i wypara bezadne okrelenia dawniejsze, oczywicie dziki nadaniu jej przez Gniezno oficjalnego charakteru" (H. owmiaski 1985, s. 22). Warto si zastanowi, jakie byy przyczyny tak szybkiej akceptacji Polonii na dworze Bolesawa Chrobrego. Jako wytrawny gracz sceny geopolitycznej zdawa on sobie spraw z potrzeby takiej identyfikacji polityczno-geograficznego i demograficznego zakresu swojej wadzy, ktra byaby niezalena od immanentnej dynamiki terytorialnej wczesnych pastw, a take od jakich lokalnych konotacji etnicznych. Na przeomie tysicleci piastowskie centrum polityczne stano wobec koniecznoci znalezienia nowych rozwiza kulturowych i politycznych w celu sprostania nowym wyzwaniom wewntrznym i zewntrznym. O ile bowiem nard etniczny nie potrzebuje specjalnej nazwy jako samowyrnika, o tyle nard polityczny musi j mie, aby osign identyfikacj ponadlokaln i przetrwa okresy kryzysowe. Polonia" miaa by tam, gdzie Chrobry wyznaczy swoje granice, a za Poloni" uwaa wszystkich mieszkacw swojego pastwa bez wzgldu na ich wasne samoidentyfikacje, ktre zreszt mogy dalej trwa w skali lokalnej26. Nawet jeeli pocztkowo byli to gwnie jego najblisi wsppracownicy, to nowa nazwa pozwalaa dokona ponadetnicznego rozrnienia swoich" od wszystkich innych. Narzucenie wsplnego choronimu i etnonimu jako emblematw nowej tosamoci miao w symboliczny sposb sankcjonowa zmiany forsowane przez piastowskie centrum polityczne dce do uksztatowania ponadregionalnej wsplnoty politycznej. Na skal lokaln archeologicznie obserwowalnym przejawem takiej strategii byo palenie starych i wznoszenie nowych grodw stwierdzone w okresie szybkiej ekspansji terytorialnej ju ok. poowy X w. (por. rozdz. 6). Utrwalenie zdobytej dominacji w skali oglnopastwowej wymagao stworzenia 26 Podobnie do koca X w. pierwsi wadcy niemieccy tytuowali si albo krlem (lub cesarzem) Germanii lub te Wschodnich Frankw. aden wszake z tych terminw nie by traktowany przez wspczesnych jako nazwa pastwa, lecz jedynie jako okrelenie terytorium, nad ktrym wada ich monarcha" (I. Panie 2007, s. 126). 357 odpowiedniej symboliki i nomenklatury, ktre identyfikowayby pastwo z rzdzc dynasti. Nie sdz, aby Bolesaw Chrobry nazw plemienia, z ktrego si wywodzi [...] postanowi rozszerzy na cao swoich poddanych [w celu] zintegrowania elementw o rnej przynalenoci plemiennej i etnicznej w jeden nard" (R. Michaowski 2005, s. 98). Wrcz przeciwnie - wybr choronimu Polonia wiadczy o tym, e adni Polanie" nigdy nie istnieli jako wyrnialny etnos. Z polityczno-pragmatycznego punktu widzenia nawizanie do jakiego starszego

etnonimu lokalnego byoby bowiem niewygodnym samoograniczeniem i utrudniaoby ideologiczn integracj zrnicowanego kulturowo obszaru we wsplnot etnopolityczn. Odwoanie si do jednej tylko tradycji etnicznej utrudnioby proces ponadlokalnej identyfikacji, ktra miaa si odnosi do pastwa stworzonego, kierowanego i chronionego przez przyrodzonych" wadcw wspieranych przez Koci nadzorujcy jednorodno ideologiczn. Administracyjne" narzucenie wsplnej ponadetnicznej nazwy byo wic politycznym symbolem wewntrznego programu zjednoczeniowego (swoistej etnokreacji), a jednoczenie skierowan na zewntrz manifestacj stabilnej pozycji geopolitycznej27. Wprowadzenie uniwersalnej nazwy etnopolitycznej dostarczyo bardzo wygodnego narzdzia umacniania wadzy dynastii wci jeszcze zmagajcej si z oporem wewntrznym i zagroeniami zewntrznymi, ktrych si dobitnie pokazay lata trzydzieste XI w. Bya to polityczna decyzja nadania nowej, aczkolwiek swojskiej", nazwy caej populacji poddanej wadzy Piastw. Nie ma wic adnych przesanek, aby podejrzewa jej dwuznaczno, tj. e nazwa Polanie2^ mieszkacy pl bya a do XIV w. nazw etniczn plemienia osiadego w dorzeczu 27 Moliwo odwoania si do wsplnej nazwy politycznej na pewno uatwia Kazimierzowi Odnowicielowi trudn akcj zjednoczeniow. Warto przy tym rozway, czy pojawienie si wanie wtedy Mazowsza" nie byo planow akcj Masawa, ktry prbowa utrwali secesj swojej czci Polski przez wykreowanie odrbnego identyfikatora politycznego. Bya to prba wyranie udana, bo wkrtce pojawili si te i wiadomi swojej odrbnoci Mazowszanie". 28 W rzeczywistoci wersja Polani pojawia si w polskich kronikach dopiero w XIII w. 358 Warty i nazw kraju, pastwa pierwszych Piastw" (M. Karpluk 1992, s. 6). Pozbawione podstaw rdowych jest te podejrzenie, e ju w pocztkach istnienia Pastwa Polskiego doszo do rozdwojenia znaczeniowego nazwy Polska na pojcie stare, wsze, obejmujce ziemie Polan wok Gniezna, Poznania i Kalisza, oraz nowsze, szersze, ogarniajce cao ziem sowiaskiego pastwa, uformowanego w dorzeczach Warty, Odry i Wisy" (J. Nalepa 1994a, s. 177). Uwaam, e byo odwrotnie, tj. najpierw wprowadzono ogolnopastwow nazw Polonia i dopiero pniej wzgldy praktyczne wymusiy wprowadzenie podziaw wewntrznych. Tote poszukiwanie korzeni Wielkopolski, Maopolski, lska, Mazowsza, Kujaw czy Pomorza w jakich czasach plemiennych" jest prb odwrcenia procesu historycznego (por. te rozdz. 5). Wyniki przeprowadzonego przeze mnie ledztwa" na pewno wzbudz krytyk zwolennikw tak mocno utrwalonej w polskiej historiografii wiary, e metryka plemienia: Polanie i reprezentujcy ich osobnik: Polanin, siga prastarej przeszoci" (G. Labuda 2002, s. 27). Hipotezie tej brak wszake jakiegokolwiek umocowania rdowego i gwnym jej wsparciem jest samo przekonanie, e zbyt ryzykownym byoby mimo wszystko radykalne rozwizanie, w myl ktrego adnego plemienia Polan w ogle nie byo, a nazwa ta oznaczaa po prostu wszystkich poddanych wadcw wczesnej Polski"

(J. Strzelczyk 1999a, s. 70). To, e argumenty jzykoznawcze wskazuj na rdosw starszy ni przeom tysicleci, nie dowodzi przecie, e konkretna nazwa te jest starsza. Ja, w kadym razie, godz si z mao patriotyczn" konkluzj, e nasz narodowy etnonim, cho mia polskie" pochodzenie, to zosta oficjalnie przyjty pod wpywem faktw dokonanych wczeniej za granic. Moe zatem trzeba wreszcie uzna, e przez Palani, Poloni, Poleni czy Poliani trzeba wprost rozumie polityczne pojcie Polakw" (tak J. Strzelczyk 1999b, s. 84), a nie jakich mitycznych Polan", ktrych istnienia nie potwierdza adne (!) wspczesne rdo. Gdyby Chrobry uwaa si za ksicia Polan", to bez najmniejszej wtpliwoci 359 wybraby dla swojego pastwa nazw Polania, a nie Polonia. Anonim, piszc swoj Kronik i czyny ksit i wadcw polskich raptem 100 lat z okadem po oficjalnym zaakceptowaniu tej nazwy przez drugiego historycznego Piasta, nie mia przecie wtpliwoci, e utrwala dzieje Polakw", czyli wszystkich podwadnych rzdzcej dynastii. Rwnie Kosmas pisze o Poloni w znaczeniu wyranie politycznym, a nie etnicznym. Najwysza wic ju pora, aby zarzuci poszukiwania owych mitycznych Polan", ktrzy s pniejszym produktem historiografii szukajcej rodzimych korzeni nazwy pastwa piastowskiego (por. rozdz. 5). Nie ma bowiem adnych wiarygodnych rde, ktre usprawiedliwiaj umieszczanie Polan" na mapie plemiennego zrnicowania naszych ziem w okresie przedpastwowym29. Mao przekonujce s te powracajce prby dostrzeenia plemienia Polan" w tajemniczych Glopeanach zanotowanych ptora wieku wczeniej przez Geografa bawarskiego (ostatnio G. Labuda 2002, s. 22 i 27). Zatem to nie od plemienia Polan" pochodz nazwy pastwa i poddanych Bolesawa Chrobrego, lecz wrcz przeciwnie - to Polanie" s pnym produktem etymologizujcych wysikw redniowiecznych kronikarzy, prbujcych zracjonalizowa znaczenie obco" brzmicej, bo od pocztku zlatynizowanej nazwy Poloni, ktra miaa znaczenie polityczne, a nie etniczne. 29 Dla rwnowagi warto zwrci uwag, e ostatnio zaczto te kwestionowa istnienie Polan" ruskich, ktrych z kolei Nestor mia zapoyczy z wczesnej historiografii polskiej (W. Duczko 2003, s. 205-209; O. Tolochko 2008). 13. ZAKOCZENIE Ta ksika jest prb pokazania moliwoci interpretacyjnych, jakie oferuje krytyczne podejcie interdyscyplinarne do bada nad okresem przedpastwowym i wczesnopastwowym. Jest te produktem zarozumialstwa archeologa, ktry po swojemu sprbowa si rozejrze po nielicznych rdach pisanych informujcych nas o najdawniejszych dziejach pastwa polskiego. To spojrzenie przynioso wnioski, ktre zapewne nie spotkaj si z atw akceptacj, ale moe przynajmniej sprowokuj now dyskusj nad problemami, z ktrych wiele nabrao ju cech hieratycznych, chocia wci jest daleko do ich rozwizania. A w polskiej mediewistyce wida od kilku lat wyrane napicia powodowane coraz czstszymi prbami weryfikowania, przewartociowywania, a nawet odrzucania interpretacji dobrze zakorzenionych

od czasu bada milenijnych". Jest to normalna reakcja na zbytni dominacj pogldw uksztatowanych przed kilkudziesiciu laty i stanowicych od tego czasu powszechnie zaakceptowane pewniki". Wynika to te, czciowo, ze zmiany pokoleniowej, wskutek ktrej do gosu dochodzi nowa generacja badaczy pragncych zaznaczy swoj obecno przez prby napisania od pocztku" wczesnych dziejw Polski. Maj inny baga dowiadcze zawodowych, skaniaj si ku innym paradygmatom, inaczej patrz na stare" rda pisane, doszukujc si w nich niedostrzeonych dotd informacji i mog korzysta z szybkiego powikszania si wiedzy archeologicznej. Wci jednak mona dostrzec problemy w komunikacji midzy zajmujcymi si wczesnym redniowieczem historykami a archeologami. Wynikaj one ze wzajemnego wzrostu krytycyzmu w stosunku do wnioskw wyciganych przez badaczy reprezentujcych konkurencyjn" dyscyplin. Skoczy si ju bowiem powinien nieodwoalnie czas wzajemnego zapoyczania uoglnie bez przygldania si podstawom rdowym. Archeolodzy wic coraz czciej sami prbuj interpretowa przekazy werbalne, a historycy podejrzliwie patrz na czste zmiany w pogldach archeologw. Archeolodzy nie rozumie361 j trudnoci wynikajcych z koniecznoci analizowania wci tego samego zasobu rde pisanych, a historycy nie zawsze akceptuj skutki dokonywanych wci nowych odkry wykopaliskowych. Przyczyny tych kopotw trzeba upatrywa przede wszystkim w tradycjonalizmie programw uniwersyteckich starannie rozdzielajcych rdoznawstwo archeologiczne i historyczne. A niedostatki warsztatowe utrudniaj wspprac na etapie analizy danych. Wszystko to nie zmienia jednak tego, e jestemy na t wspprac skazani, gdy nowoczesnych bada nad wczeniejszym redniowieczem nie mona ju dzisiaj prowadzi, ignorujc moliwoci oferowane przez wielowymiarow argumentacj bada polidyscyplinarnych. Ich niezbdnym skadnikiem musz by dowiadczenia antropologii kulturowej i ekonomii historycznej wynikajce z bada nad mechanizmami powstawania i funkcjonowania wczesnych pastw. Dopiero poczenie tych wszystkich elementw pozwoli rozwin wiedz 0 wczesnym redniowieczu, zwikszy nasze zrozumienie tych czasw 1 umoliwi porozumienie historykw z archeologami. Na razie jednak ci pierwsi, borykajc si z ubstwem wci tej samej bazy rdowej, zwracaj si ku archeologii z nadziej, e wyniki wykopalisk pozwol cho czciowo zmaterializowa" fakty, ktre ustalaj na podstawie analiz przekazw pisanych. Archeolodzy natomiast oczekuj od historykw, e nadadz nazwy temu, co ustalono na podstawie analiz rde materialnych. Jedni i drudzy skonni s podkrela nadrzdno swoich" rde informacji. Jedni i drudzy poszukuj u konkurencji" gwnie potwierdzenia swoich przypuszcze. Ani jedni, ani drudzy nie s skonni przyzna, e uoglnienia oparte na najbardziej nawet wyrafinowanych analizach maj czsto warto jedynie konkurencyjnych hipotez, z ktrych znaczna cz moe nigdy nie zostanie szerzej zaakceptowana. Powtarzane jednak dostatecznie dugo, niektre hipotezy staj si

z czasem pewnikami, do ktrych bezrefieksyjnie odwouj si kolejne rzesze modych adeptw nauki, nie mwic ju o masowych odbiorcach popularnych uj przeszoci, odbiorcach, ktrych nie interesuj rozterki specjalistw. Trudno walczy z, czciowo podwiadomym, deniem do uzyskania jednoci pogldw. Jego przejawem jest przekonanie, e sprzecz362 noci pomidzy rnymi interpretacjami wynikaj z popenionych bdw (metodologicznych i metodycznych), ktre trzeba tylko naprawi, aby osign powszechnie akceptowaln, spjn wizj przeszoci. Towarzyszy temu nadzieja, e jest tylko jedno poprawne rozwizanie, ktre powinni zaakceptowa wszyscy rozsdni badacze, gdy przed wiekami, tak jak i dzisiaj, istnia tylko jeden racjonalny sposb postpowania - oczywicie zgodny z naszym poczuciem logiki. Ten owieceniowy" idea racjonalnej jednoci wci utrudnia akceptacj wspistnienia rnych interpretacji, wynikajcych z rnych pogldw na sposb uprawiania historii. Skrajn reakcj na t monistyczn" utopi by postmodernistyczny postulat niemal bezkrytycznej rwnowanoci wszelkich wizji. Rwnowagi midzy tymi dwiema przeciwstawnymi postawami teoretycznymi trzeba poszukiwa w uznaniu prawa do wspistnienia rnych rekonstrukcji" przeszoci z jednoczesnym wymaganiem przestrzegania pewnych standardw postpowania naukowego. Bdzie to przejaw pokory badawczej, ktra kae nam zaakceptowa nasz niemono skonstruowania jednej harmonijnej i ostatecznej" wizji przeszoci. Pewnym usprawiedliwieniem tej niemonoci jest historiozoficzna akceptacja tego, e dziejami czowieka rzdzi i rzdzi przypadek. Wbrew heglowskiemu przekonaniu, e historia rzdzi si jakimi prawami uniwersalnymi, ktre tylko trzeba odkry, aby wszystko zrozumie, poszczeglni ludzie i spoeczestwa zawsze staj przed nieoczekiwanymi wyzwaniami, ktre wymagaj doranych decyzji, niezawartych wszak w jakim zbiorze idealnych rozwiza. Wynikajcy z tego brak uniwersalnego schematu zdarze wyjania, dlaczego tak trudno jest zrozumie" przeszo. Jeeli wic racj mia Aleksander Hercen, mwic, e historia nie ma libretta", to czci etosu uprawiania historii powinno by dopuszczenie wieloci interpretacji. Szczeglnie dotyczy to bada nad czasami, ktre, tak jak polskie wczeniejsze redniowiecze, s sabo owietlone przez rda. Tu niezbdne s: zachowywanie powcigliwoci w dyskusji nad kwestiami, ktre s bardzo trudne do rozstrzygnicia, nietworzenie pewnikw, ktrych gwn przesank jest przyzwyczajenie, i wreszcie - krytyczne podejcie multidyscyplinarne. 363 Pij LITERATURA ZRODA ORYGINALNE Adam z Bremy, Gsta Hammaburgensis ecclesiae pontificum, wyd. W. Trillmich, [w:] Quellen des 9. und 11. Jahrhunderts zur Geschichte der hamburgischen Kirche unddes Reiches, Berlin 1961, s. 137-499. Ademar z Chabannes, Ademari Historiarum Libri III, wyd. G. Waitz, MGH SS 4,

Hannover 1841, s. 106-148. Annales Altahenses Maiores, wyd. I.B. Oefele, MGH SS, t. 20, Hannover 1989. Annales Fuldenses, wyd. G.H. Pertz, MGH SS, t. 1, Hannover 1976. Annales Hildesheimenses, wyd. G.H. Pertz, MGH SS, t. 3, Hannover 1987. Annales Mettenses, wyd. B.V. Simson, MGH SS, t.10, Hannover 1905. Annales Quedlinburgenses, wyd. G.H. Pertz, MGH SS, t. 3, 1987. Annales regni Francorum, wyd. F. Kurze, MGH SS, t. 6, Hannover 1985. Annales Weissemburgenses, wyd. G.H. Pertz, MGH SS, t. 4, Hannover 1987. Anonim Gali, Galii Anonymi Cronicae et Gsta ducum sive principum Polonorum, wyd. K. Maleczyski, MPH s.n., t. 2, Krakw 1952. - Kronika polska, przekad R. Grdeckiego, Warszawa 1923. Cantica medii aevi polono-latina, t. 1 Seuentiae, wyd. H. Kowalewicz, Warszawa 1964. Codex diplomaticus et epistolaris Regni Bohemie, wyd. G. Friedrich, t. 1, Praha 1914. Conversio Bagoariorum et Carantanorum, wyd. F. Loek, Hannover 1997. De administrando imperio, wyd. A. Bielowski, MPH I, Lww 1864, s. 1650. Die Lebensbeschreibung der Kaiserin Adelheid von Abt Odilo von Cluny, wyd. H. Paulhart, Graz-Koln, tekst epitafium" na s. 27^5. Dugosz, Roczniki czyli kroniki sawnego Krlestwa Polskiego, ks. I i II, Warszawa 1961. Dokument praski, [w:] Codex diplomaticus et epistolaris regni Bohemiae, wyd. G. Friedrich, t. 1, Pragae 1904-1908, nr 86, s. 92-95. Eiriks saga, [w:] The Vinland sagas, przekad M. Magnusson i H. Palsson, London 1965, s. 73-105. Gautreks saga, [w:] Fornaldarsgur Norulanda, t. IV, s. 1-50, G. Jnsson (red.), Reykjavik 1950. Geograf bawarski, Descriptio civitatum et regionum septentrionalem plagam Danubii, wyd. A. Bielowski, MPH I, Lww 1864, s. 10-11. Ibrahim ibn Jakub, Relacja Ibrahima ibn Jakuba do krajw sowiaskich w przekazie al-Bekriego, wyd. T. Kowalski, MPH s.n., t. 1. Inventio atque translatio sanctorum Abundii et Abundantii ex codice Ariananiensi descripta, wyd. M. Mastrocola, Not storiche circa le diocesi di Civita C, Orte e Gallese". Civita C, s. 249-252. 364 Jan Diakon, [w:] Cronache veneziane antichissime, wyd. G. Monticolo, Roma 1890. Kosmas, Kosmasa kronika Czechw, przekad M. Wojciechowska, Warszawa 1968. - Cosmae Pmgensi Chronica Boemorum, wyd. E. Bretholz, Berlin 1923. Kronika wielkopolska, wyd. B. Kurbis, MPH s.n., t. 8, Warszawa 1970. Lamberti Hersfeldensis Annales, wyd. G.H. Pertz, MGH SS, t. 3, Hannover 1987. Landndmabka, [w:] Islendigabk. Landnamabk. Fyrri hluti, J. Benediktsson (red.), Reykjavik 1968. Lcadaela saga, [w:] The Complete Sagas oflcelanders, V. Hreinsson (red.), Reykjavik 1997. List do krla Henryka II, przekad K. Abgarowicz, [w:] Pimiennictwo czasw Bolesawa Chrobrego, Warszawa 1966, s. 249-261. Liutprand, Antapodosis i Legatio, [w:] Opera omnia, wyd. P. Chiesa, Turnhout 1998, s. 194. Mistrz Wincenty, Chronica Polonorum, MPH, t. 2, Warszawa 1961. Oewres de Gerbert, wyd. A. Olleris, Paris 1867. Papsturkunden 896-1046, t. 1-3, wyd. H. Zimmermann, Wien 1984-1989. Powie minionych lat, [w:] Latopis Nestora, wyd. A. Bielowski, MPH I, Lww 1864,

s. 521-862. Rigspula, [w:] Fornaldarsgur Norulanda, t. II, s. 471^t86, G. Jnsson (red.), Reykjavik 1950. Svarfdxla saga, [w:] Islendiga sgur og tcetir, t. III, s. 1780-1826, Reykjavik 1987. Thietmar, Kronika Thietmara, wyd. M.Z. Jedlicki, Pozna 1953. Translatio reliuarium ss. Abundii et Abundantii, wyd. A. Kolberg, Zeitschrift fur die Geschichte und Altertumskunde Ermlands" 1881, t. 7, z. 3., s. 517. Vita I, Sw. Wojciecha ywot pierwszy, przekad K. Abgarowicz, [w:] Pimiennictwo czasw Bolesawa Chrobrego, Warszawa 1966. - wyd. G. Pertz, MGH SS IV (1841), s. 575-595. Vita II, Bruno z Kwerfurtu [w:] Sw. Wojciecha ywot drugi, przekad K. Abgarowicz, [w:] Pimiennictwo czasw Bolesawa Chrobrego, Warszawa 1966, s. 87-154. - wyd. G. Pertz, MGH SS IV (1841), s. 595-612. Vita uinue fratrum eremitarum fseuj Vita uel passio Benedicti et iohannis sociorumue suorum, auctore Brunone Querfurtensi, wyd. J. Karwasiska, MPH ns 4/3, Warszawa 1973. Widukind, Res gestae Saxonicae, wyd. R. Buchner, [w:] Ausgewdhlte Ouellen zur deutsche Geschichte des Mittelalters, t. VIII, Darmstadt 1971, s. 1-183. Wipo, Chwalebne czyny cesarza Konrada II/Gesta Chuonradi II imperatoris, wyd. J. Sochacki, Krakw 2005. ywot piciu braci mczennikw, przekad K. Abgarowicz, [w:] Pimiennictwo czasw Bolesawa Chrobrego, Warszawa 1966, s. 155-246. ywoty Konstantyna I Metodego, przekad T. Lehr-Spawiski, Warszawa 2000. 365 OPRACOWANIA Abaraowicz D. 1997 Grny lsk a Wielkie Morawy. Fakty i mity, [w:] lsk i Czechy a kultura wielkomorawska, K. Wachowski (red.), Wrocaw, s. 77-84. Adamczyk J. 2004 Placida w Europie rodkowej i Wschodniej w redniowieczu, Warszawa. AlthoffG. 1984 Adels- und Knigsfamilien im Spiegel ihrer Memorialuberlieferung. Studien zum Totengedenken der Billunger und Ottonen (Mtinstersche Mittelalterschriften" nr 47), Munchen. 1996 Otto III, Darmstadt. Arnold S. 1927 Terytoria plemienne w ustroju administracyjnym Polski piastowskiej (w. XIIXIII), Prace Komisji Atlasu Historycznego Polskiej Akademii Umiejtnoci", z. 2, Krakw [przedruk w: S. Arnold, Z dziejw redniowiecza. Wybr pism, Warszawa 1968, s. 233^O4]. Astill G. 1994 Archaeological theory and the origins of English towns a review, [w:] Origins ofTowns in Temperate Europ, P. Urbaczyk (ed.), Warszawa, s. 27-72. Baan I. 1997 The foundation ofthe archbishopric of Kalocsa: The Byzantine origin ofthe second archdiocese in Hungary, [w:] Early Christianity in Central andEast Europ, P. Urbaczyk (ed.), Warszawa, s. 61-1'4. Babiski G. 1998 Metodologiczne problemy bada etnicznych, Krakw. 2003 Etniczno i religia - formy, paszczyzny i poziomy powiza, [w:] Etniczno

a religia, A. Posern-Zieliski (red.), Pozna, s. 9-18. Back M. 1995 Importkeramiken i Birka, Meta 95", nr 1, s. 4-21. Banaszkiewicz J. 1986 Podanie o Piacie i Popielu. Studium porwnawcze nad wczesnoredniowiecznymi tradycjami dynastycznymi, Warszawa. 1992 Mieszko I i wadcy jego epoki, [w:] Polska Mieszka I, J.M. Piskorski (red.), s. 91-109. 1998 Polskie dzieje bajeczne mistrza Wincentego Kadubka, Wrocaw. 2000 Jak Erenfried Ezzo wygra od Ottona III jego siostr Matyld, [w:] Aetas media, aetas moderna. Studia ofiarowane prof Henrykowi Samsonowiczowi, Warszawa, s. 375-386. 2001 Lestek" (Lesir) i Lechici" (Lesar) w redniowiecznej tradycji skandynawskiej, Kwartalnik Historyczny", t. 108, nr 2, s. 3-23. 2006 History and archaeology - Together or separate? Some remarks by a Medieval historian on the uses and misuses of history by archaeologists, Archaeologia Polona", t. 44, s. 195-201. <366 Barford P. 2001 The Early Slavs, London. Barth F. (red.) 1969 Ethnic Groups and Boundaries. The Social Organization of Culture Difference, Oslo. 1992 Toward greater naturalism in conceptualizing societies, [w:] Conceptualizing Society, A. Kuper (ed.), London. Bieniak J. 1994 Glos w dyskusji na sesji Krakw a chrystianizacja Polski poudniowej", [w:] Chrystianizacja Polski poudniowej, Krakw, s. 153-159. Bierbrauer V. 2002 Zur ethnischen Interpretation in der fruhgeschitlichen Archdologie, [w:] Die Suche nach den Ursprungen. Von der Bedeutung desfriihen Mittelalters, W. Pohl (Hrsg.), Vienna, s. 45-84. Binford L.R. 1962 Archaeology as anthropology, American Antiuity", t. 28, s. 217-225. Bobrzyski M. 1879 Dzieje Polski w zarysie, Warszawa-Krakw. Bogdanowicz P. 1968 Przynaleno polityczna lska w X wieku, Wrocaw. Bogucki M. 2004 Dlaczego we wczesnym redniowieczu powstaway skarby zomu srebrnego? Uwagi na marginesie prac Jacka Kowalewskiego i Przemysawa Urbaczyka, Wiadomoci Numizmatyczne", t. 48, s. 49-76. Boro P. 2001 Sowiaskie plemi. O pojciu i jego rozumieniu w polskiej historiografii, [w:] Viae historicae. Ksiga jubileuszowa dedykowana Profesorowi Lechowi A. Tyszkiewiczowi w siedemdziesit rocznic urodzin, M. Goliski, S. Rosik (red.), Wrocaw, s. 189-207. 2004 Zamach stanu" w spoecznociach sowiaskich a instytucja wiecu, [w:] Zamach stanu w dawnych spoecznociach, A. Sotysiak (red.), Warszawa, s. 203210. Brather S.

1996 Friihmittelalterliche Dirham-Schatzfunde in Europa. Probleme ihrer wirtschaftsgeschichtlichen Interpretation aus archdologischer Prespektive, Zeitschrift fur Archaologie des Mittelalters", t. 23/24, s. 73-153. 2000 Ethnische Identitdten als Konstrukte der friihgeschichtlichen Archdologie, Germania", t. 78, s. 139-177. 2001 Archdologie der westlichen Slawen. Siedlung, Wirtschaft und Gesellschaft im friih- und hochmittelalterlichen Ostmitteleuropa, Berlin. 2004 Ethnische Interpretationen in der friihgeschichtlichen Archdologie. Geschichte, Grundlagen und Alternativen, Berlin-New York. 367 Bronicka-Rauhut J. ''... 1998 Cmentarzysko wczesnoredniowieczne w Czersku, Warszawa. Brown P. 1996 The Rise of Western Christendom, Cambridge. Briickner A. [ukryty pod pseudonimem Towarzysz broni"] 1900 Metodyka bada staroytnych. Kilka aforyzmw ofiarowanych zjazdowi historykw polskich w Krakowie zamiast programu, Ateneum", t. 2, s. 391-^OO. Brumfiel E.M., T.K. Earle 1987 Specialization, Exchange and Complex Societies, Cambridge. Brzostowicz M. 2006 Grody przedpiastowskie nad rodkow Wart, [w:] Nie tylko archeologia, E. Cnotliwy, A. Janowski, K. Kowalski, S. Sowiski (red.), Szczecin, s. 153 160. Bubenik J. 1972 K problematice elezne misky tzv. slezskeho typu, Archeologicke Rozhledy", t. 24, s. 542-567. Buchowski M. 1993 Magia i rytua, Warszawa. 2001 O potrzebie antropologii z krwi i koci", [w:] Antropologiczne koncepcje plemienia. Studium z historii antropologii brytyjskiej, W. Dohnal (red.), Pozna, s. 5-7. Buczek K. 1960 Ziemie polskie przed tysicem lat, Wrocaw. 1964 Targi miasta na prawie polskim (okres wczesnoredniowieczny), Wrocaw. Buko A. 1983 Sandomierski kopiec" Salve Regina w wietle wynikw ostatnich bada, Archeologia Polski", t. 28, nr 1, s. 137-165. 2000 Maopolska czeska" i Maopolska polaska", [w:] Ziemie polskie w X w. i ich znaczenie w ksztatowaniu si nowej mapy Europy, H. Samsonowicz (red.), Krakw, s. 143-168. 2005 Archeologia Polski wczesnoredniowiecznej, Warszawa: Trio. Cach F. 1970 Najstarsi eske mince, t. 1, Prana. aplovi D. 2000 The area of Slovakia in the lOth century, [w:] The Neighbours of Poland in the lOth Century, P. Urbaczyk (ed.), Warszawa, s. 147-156. ' .-. CarelliP. 2001 En kapitalistisk anda. Kulturelle forandringer i 1100-tallet Danmark, Stockholm. Carver M.O.H.

2000 Town and anti-town in the first millennium Europ, [w:] Archeologia w teorii i w praktyce, A. Buko i P. Urbaczyk (red.), Warszawa, s. 373-396. Christophersen A. 1992 For der la landets makt og styrke, [w:] Vare farste byer I. 0ye (ed.), Bergen, s. 59-84. 1994 Power and impotence: Political background of urbanisation in Trondelag 9001000 AD, [w:] Origins ofTowns in Temperate Europ, P. Urbaczyk (ed.) Warszawa, s. 95-108. Chrzanowski W. 2006 Kronika Sowian. Wielkie Morawy, kraj Wilan i Czechy - 805-955 r., Krakw. Chudziak W. 2003 Wczesnoredniowieczna przestrze sakralna in Culmine na Pomorzu Nadwilaskim, [w:] Mons Sancti Laurenti, W. Chudziak (red.), t. 1, Toru. Ciggaar K. 1995 Theophano: An empress reconsidered, [w:] The Empress Theophano. Byzantium and the West at the Turn ofthe First Millennium, A. Davids (ed.), Cambridge, s. 49-63. Clarke H.B., A. Simms 1985 Towards a comparative history ofurban origins, [w:] The Comparative History of Urban Origins in Non-Roman Europ, H.B. Clarke, A. Simms (eds), Oxford, s. 669-714. Conkey M.W. 1991 Experimenting with style in archaeology: Some historical and theoretical issues, [w:] The Uses of Style in Archaeology, M.W. Conkey, CA. Hastorf (eds), Cambridge, s. 5-17. Curta F. 2001 The Making of the Slavs: History and Archaeology of the Lower Danube Region c. 500-700, Cambridge. 2007 Some remarks on ethnicity in medieval archaeology, Early Medieval Europ", t. 15 (2), s. 159-185. Cywiski P.M.A. 2001 Druga metropolia Bolesawa Chrobrego a Brunon z Kwerfurtu, Kwartalnik Historyczny", t. 108, z. 4, s. 3-15. Czapla K. 2006 Terytorium plemienne Dziadoszan w wietle rde archeologicznych, [w:] wiat Sowian wczesnego redniowiecza, M. Dworaczyk i in. (red.), Szczecin, s. 141148. Czarnowski S. 1956 Definicja i klasyfikacja faktw spoecznych, [w:] Dziea - w opracowaniu Niny Assorodobraj i Stanisawa Ossowskiego, t. 2, Warszawa, s. 222-234. Czupkiewicz L. 1998 Polanie Zachodni i ich pastwo, Wrocaw. Dahlin Hauken A. 1991 Gift-exchange in Early Iron Age Norse society, [w:] Social Approaches to Viking Studies, R. Samson (ed.), Glasgow, s. 105-112. 369 Daim F. 1987 Das awarische Graberfeld von Loebersdorf, N, Wien. Dalewski Z. 1991 Midzy Gnieznem a Poznaniem. O miejscach wadzy w pastwie pierwszych Piastw, Kwartalnik Historyczny", t. 98, z. 2, s. 19-43.

1996 Wadza, przestrze, ceremonia, Warszawa. Davids A. 1995 Marriage negotiations between Byzantium and the West and the name ofTheophano in Byzantium, [w:] The Empress Theophano: Byzantium and the West at the Turn ofthe First Millennium, A. Davids (ed.), Cambridge, s. 99-120. Dbrowska M. 2002 ,,On krlestw wszystkich wadca". Zawrotna kariera Ottona I i jej bizantyski kontekst, [w:] Pokosie Zjazdu Gnienieskiego. O pocztkach kocioa w czycy, B. Solarski, M. Sczkowska (red.), czyca, s. 9-17. Derwich M. 2000a Badania archeologiczno-architektoniczne w Polsce: uwagi historyka, Archaeologia Historica Polona", t. 10, s. 9-18. 2000b Koci na lsku okoo roku 1000, [w:] lsk okoo roku 1000, M. Mynarska-Kaletynowa, E. Maachowicz (red.), Wrocaw, s. 137-138. Dohnal W. 2001 Antropologiczne koncepcje plemienia. Studium z historii antropologii brytyjskiej, Pozna. Domaski G. 1993 Niemcza uycka - centrum polityczno-gospodarcze w X-X11I wieku, [w:] Lokalne orodki wadzy pastwowej w X1-X1I wieku w Europie rodkowo- Wschodniej, P. Modzioch (red.), Wrocaw, s. 173-186. 2000 Slaski zespl osadniczy i kultowy we wczesnym redniowieczu, [w:] Czowiek, sacrum, rodowisko. Miejsca kultu we wczesnym redniowieczu, S. Modzioch (red.), Wrocaw, s. 99-109. 2002 la w pradziejach i redniowieczu, Wrocaw. Domasnes L.H. 1991 Women, kinship, and the basis ofpower in the Norwegian Yiking Age, [w: ] Social Approaches to Viking Studies, R. Samson (ed.), Glasgow, s. 69-74. Dormeier H. 2002 Die Renovation Imperii Romanorum und die Aufienpolitik" Ottos III. und seiner Berater, [w:] Polen undDeutschland vor 1000 Jahren, M. Borgolte (Hrsg.), Berlin, s. 163-191. Dralle L. 1981 Slaven an Havel und Spree. Studien zur Gechichte des herellisch-wilzischen Fiirstentums (6. bis 10. Jahrhundert), Berlin. 370 Duczko W. 2000 Continuity and transformation: The tenth century AD in Sweden, [w:] The Neighbours ofPoland in the lOth Century, P. Urbaczyk (ed.), Warszawa, s. 7-36. 2002 Test or magie? Pecks on the Viking-Age siher, [w:] Moneta miediaevais, B. Paszkiewicz (red.), Warszawa, s. 193-208. 2003 Yiking Rus, Leiden. 2005 Zebra, zdeprecjonowa, schowa i zapomnie. O skarbach srebrnych Skandynawii okresu wikingw, Wiadomoci Numizmatyczne", t. 49, z. 2, s. 205218. Dudek J. 2000 Zjazd gnienieski 1000 r. jako wyraz realizacji polityki cesarstwa Ottonw wobec Europy Srodkowo-Wschodniej, [w:] Szprotawski epizod zjazdu gnienieskiego w roku 1000, H. Szczega (red.), Szprotawa, s. 67-88. Dulinicz M.

1994 Problem datowania grodzisk typu Tornow i grupy Tornow-Klenica, Archeologia Polski", t. 39, s. 31-49. 1997 The first dendroogica dating of the stronghods in northern Masovia, [w:] Origins of Central Europ, P. Urbaczyk (ed.), Warszawa, s. 137-141. 1999a Archeologia o Mazowszu w czasie powstawania pastwa polskiego. Zarys problematyki, Archeologia Polski", t. 44, s. 93-116. 1999b Uwagi o pocztkach orodkw handlowych na poudniowym brzegu Batyku w VIIIIXw., [w:] Centrum i zaplecze we wczesnoredniowiecznej Europie rodkowej, S. Modzioch (red.), Wrocaw, s. 97-110. 2000 Miejsca, ktre rodz wadz (najstarsze grody sowiaskie na wschd od Wisy), [w:] Czowiek, sacrum, rodowisko. Miejsca kultu we wczesnym redniowieczu, S. Modzioch (red.), Wrocaw, s. 85-98. 200la Zalki miast na wczesnoredniowiecznym Mazowszu (X-XIIw.), Rocznik Mazowiecki", t. 13, s. 11-24. 2001b Ksztatowanie si Sowiaszczyzny plnocno-zachodniej. Studium Archeologiczne, Warszawa. 2004 Najstarsze grody wczesnoredniowieczne, [w:] Wsplnota dziedzictwa kulturowego Polski i Biaorusi, A. Kosko, E. Kaleyc (red.), Warszawa, s. 305-320. Dunin-Wsowicz T. 1982 Wezwania w. Wojciecha w Europie Zachodniej okoo roku 1000, Studia Warmiskie", t. 19, s. 31-43 [przedruk w: wity Wojciech w polskiej tradycji historiograficznej, G. Labuda (red.), Warszawa 1997, s. 372-379]. 1999 Siady kultu w. Wojciecha w Europie Zachodniej okoo roku 1000, [w:] Tropami w. Wojciecha, Z. Kurnatowska (red.), Pozna, s. 221-234. Dygo M. 1992 Studia nad pocztkami wadztwa Krzyakw, Warszawa. Dzieduszycki W. 1993 Kruszwicki orodek wadzy i jego przemiany w XI-XII wieku, [w:] Lokalne orodki wadzy pastwowej w XI-XII wieku w Europie rodkowo- Wschodniej, P. Modzioch (red.), Wrocaw, s. 159-172. 1995 Kruszce w systemach wartoci i wymiany spoeczestwa Polski wczesnoredniowiecznej, Pozna. 1998 The model oftransformations of early-urban Kruszwica and the shaping of urban centres in the llth century, [w:] Die friihgeschichte der Europdischen Stadt im 11. Jahrhundert, J. Jarnut, P. Johanek (Hrsg.), Koln, s. 305-313. Dzieduszycka B., Dzieduszycki W. 1994 Transformation ofthe Polish early urban centres in the period from the second half ofthe llth to the beginning ofthe 13th century, [w:] The Origins ofTowns in Temperate Europ, P. Urbaczyk (ed.), Warszawa, s. 155-170. Earle T.K. 1987 Chiefdoms in archaeological and ethnoogical perspective, Annual Review of Anthropology", t. 16. EcoU. 1994 Sztuka i pikno w redniowieczu, Warszawa. Eldjarn K. 2000 Kum og haugfe ur heinum si tslandi, wydanie 2 poprawione przez A. Fririkssona, Reykjavik. Engels O. 1995 Theophano, the western empress from the East, [w:] The Empress Theophano. Byzantium and the West at the Tum of the First Millennium, A. Davids (ed.),

Cambridge, s. 2%-A%. 1997 Europdische Geistesage vor 1000 Jahren - ein Ruckblick, [w:] Adalbert von Prag. Briickenbauer zwischen dem Osten und Westen Europas, H.H. Henrix (Hrsg.), Baden-Baden, s. 17-48. Ermalovi M. 2001 Staraytnaia Belarus', Misk. Ersgaard L. 1992 Tidig urbanisering i Danmark och Sverige - en oversikt, [w:] Varefidrste byer. Onsdagskveder i Bryggens Museum VII, I. 0ye (red.), Bergen, s. 102-116. Fakowski W. 1999 Potestas regia. Wadza i polityka w krlestwie zachodniofrankijskim na przeomie IX i X wieku, Warszawa. 2006 Niezwyky rytua spotka wadcw na wyspie, Przegld Historyczny", t. 97, z. 2, s. 187-203. Fakowski W. (red.) 2001 Pytania o redniowiecze. Potrzeby i perspektywy badawcze polskiej mediewistyki, Warszawa. 372 Franklin S., Shepard J. 1996 The Emergence ofRus 750-1200, London. Fried J. 1989 Otto III. undBolesaw Chrobry. Das Widmungsbild des Aachener Evangeliars, der akt von Gnesen " und das fruhe polnische und ungarische Knigtum, Stuttgart. 1989/2000 Otto III i Bolesaw Chrobry. Miniatura dedykacyjna z Ewangeliarza z Akwizgranu, zjazd gnienieski a krlestwa polskie i wgierskie. Analiza ikonograficzna i wnioski historyczne, Warszawa. 1991 Theophanu und die Slawen, [w:] Kaiserin Theophanu. Begegnung des Ostens und Westens um die Wende des ersten Jahrtausends, A. von Euw, P. Schreiner (Hrsg.), Koln, t. 2, s. 361-370. 1998 Der hl. Adalbert und Gnesen, Archiv fur mittelrheinische Kirchengeschichte", t. 50, s. 41-70. 2000 Die Erneuerung des Rmischen Reiches, [w:] Europas Mitte um 1000, A. Wieczorek, H.-M. Hinz (Hrsg.), Stuttgart, t. 1, s. 738-744. 2002 Gnesen -Aachen - Rom. Otto III. und der Kult des hl. Adalbert. Beobachtungen zum alteren Adalbertsleben, [w:] Polen und Deutschland vor 1000 Jahren. Die Berliner Tagung iiber den Akt von Gnesen ", M. Borgolte (Hrsg.), Berlin, s. 235-279. Fried M.H. 1975 The Notion ofTribe, Menlo Park. Fritze W.H. 1999 Geographus Bavarus, [w:] Lexikon des Mittelalters, Miinchen, t. 4, s. 12691270. Gaimster M. 1991 Money and media in Viking Age Scandinavia, [w:] Social Approaches to Viking Studies, R. Samson (ed.), Glasgow, s. 113-122. Garnier C. 2000 Die RENOYATIO IMPERII - Keiser Otto III. in Gnesen im Jahre 1000, Adalbertus Forum", t. 7, nr 3-4, s. 45. Gsiorowski A. 1990 Najstarsze polskie pochwki monarsze w wietle rde pisanych, Roczniki Historyczne", t. 55-56, s. 85-93.

Gssowski J. 1992a Archeologia o schykowym pogastwie, Archeologia Polski", t. 37, s. 135 157. 1992b Problematyka wczesnej pastwowoci w wietle danych archeologicznych, [w:] Geneza i funkcjonowanie wczesnych form pastwowoci na tle porwnawczym, M. Tymowski, M. Zikowski (red.), Warszawa, s. 9-24. Geary P. 1983 Ethnic identity as a situational construct in the early Middle Ages, Mitteilungen der anthropologischen Gesellschaft in Wien", t. 113, s. 15-26. 373 Gediga B. 1989 Problemy bada nad genez i funkcj grodw epoki brzu i wczesnej epoki elaza (Wprowadzenie), [w:] Studia nad grodami epoki brzu i wczesnej epoki elaza w Europie rodkowej, B. Gediga (red.), Wrocaw, s. 7-14. 2000 Opolski orodek grodowy w pastwie wczesnopiastowskim, [w:] lsk okoo roku 1000, M. Mynarska-Kaletynowa, E. Maachowicz (red.), Wrocaw, s. 167-183. Giddens A. 1985 Time, space and regionalisation, [w:] Social Relations and Spatial Structures, D. Gregory, J. Urry (ed.), London, s. 265-295. Gierlich E. 1990 Pochwki niemieckich rodw panujcych w rozwinitym redniowieczu (odXdo pierwszej polowy XIII wieku), Roczniki Historyczne", t. 55-56, s. 13-21. Gieysztor A. 1948 Polskie Millenium. Z zagadnie wsppracy historii i archeologii wczesnodziejowej, Przegld Historyczny", t. 38, s. 391^-06. 1970a Piast", Sownik staroytnoci sowiaskich, t. 4, s. 70-71. ' 1970b Polska", Sownik staroytnoci sowiaskich, t. 4, s. 187-193. 1982 Mitologia Sowian, Warszawa. 1999 Polen", [w:] Lexikon des Mittelalters, t. 7, s. 51-58. Gillet A. (red.) 2002 On Barbarian Identity. Critical Approaches to Ethnicit in the Early Middle Ages, Turnhout. Gob Z. 2004/1992 O pochodzeniu Sowian w wietle faktw jzykowych, Krakw [wyd. oryginalne: The Origins ofthe Slavs, Columbus, Ohio 1992]. Grich K. 1991 Ein Erzbistum in Prag oder in Gnesen?, Zeitschrift fur Ostforschung", t. 40, z. 1, s. 10-27. 1993 Otto III. Romanus, Saxonicus et Italicus. Kaiserliche Rompolitik und Sdchsische Historiographie, Sigmaringen. 1997 Eine Wende im Osten: Heinrich II. und Bolesaw Chrobry, [w:] Otto III. - Heinrich U. Eine Wende?, B. Schneidmiiller, S. Weinfurter (Hrsg.), Sigmaringen, s. 95-167. 1998 Otto III. offnet das Karlsgrab in Aachen. Uberlegungen zu Heiligenverehrung, Heiligsprechung und Traditionsbildung, [w:] Herrschaftsreprdsentation im Ottonischen Sachsen, G. Althof, E. Schubert (Hrsg.), Sigmaringen, s. 381 430. 2000 Kaiser Otto III. und Aachen, [w:] Europas Mitte um 1000, A. Wieczorek, H.-M. Hinz (Hrsg.), Stuttgart, t. 1, s. 786-791. Graham-Campbell J.

1987 Some archaeological rflections on the Cuerdale hoard, [w:] The Yikings, R.T. Farrell (ed.), Chichester, s. 32-^1. 374 1995 The Fiking-age Gold and Siher of Scotland (AD 850-110), Edinburgh. Gurevich A. 1968 Wealth and gift-bestowed among the ancient Scandinavians, Scandinavica: An International Journal of Scandinavian Studies", t. 7. 1976 Kategorie kultury redniowiecznej, Warszawa. Gyrfy G. 2006/1977 wity Stefan I krl Wgier, Warszawa [wydanie oryginalne: Istvan kiraly es miive, Budapest 1977]. Hagg I. 1984 Birkas orientaliska praktplagg, Fonwannem", t. 78, s. 204-220. Hansen G. 2005 Bergen c 800 - c 1170. The Emergence of a Town, Bergen. Harding A.F., J. Ostoja-Zagrski 1989 Funkcja grodw typu biskupiskiego w osadnictwie halsztackim w plnocno-wschodniej Wielkopolsce, [w:] Studia nad grodami epoki brzu i wczesnej epoki elaza w Europie rodkowej, B. Gediga (red.), Wrocaw, s. 171-183. Hardh B. 1996 Siher in the Viking Age. A Regional-economic Study, Stockholm. Hardt M. 1997 Silbergeschirr als Gabe im Fruhmittelater, EAZ", t. 37, s. 431-^44. Harrison S. 1995 Four types of'symbolic conflict, Journal of Anthropological Institute (New Series)", t. I,nr2,s. 255-272. Heather P. 1997 Frankish imperialism and Slavic society, [w:] Origins of Central Europ, P. Urbaczyk (ed.), Warszawa, s. 171-190. 2008 Ethnicity, group identity and social status in the Migration Period, [w:] Franks, Northmen and Slavs. Identities and State Formation in Early Medieval Europ, I. Garipzanov, P. Geary, P. Urbaczyk (ed.), Turnbout, s. 50. Hedeager L. 1992 Kingdoms, ethnicity and materia culture: Denmark in a European perspective, [w:] The Age of Sutton Hoo. The Seventh Century in North-Western Europ, M.O.H. Carver (ed.), Woodbridge, s. 279-300. Hehl E.-D. 2000 Die Griindung des Erzbistums Gnesen unter kirchenrechtlichen Aspekten, [w:] Europas Mitte urn 1000, A. Wieczorek, H.-M. Hinz (Hrsg.), Stuttgart, t. 1, s. 498-501. Helle K., A. Nedkvitne 1977 Norge, [w:] Urbaniseringsprocessen i Norden. Middelaldersteder, G.A. Blom (ed.), Oslo, t. 1, s. 189-272. Hellmann M. *< 1999 Civitas", [w:] Lexikon des Mittelalters, Munchen, t. 2, s. 2112-2125. Henning J. 1998 Archdologische Forschungen an Ringwdllen in Niederungslage: die Niederlausitz als Burgenlandschaft des ostlichen Mitteleuropas imfriihen Mittelalter, [w:] Friihmittelalterlicher Burgenbau in Mittel- und Osteuropa, J. Henning, A.T. Ruttkay (Hrsg.), Bonn, s. 9-29.

Henning J., HeuBner K.-U. 1992 Zur Burgengeschichte im 10. Jahrhundert - Neue archdologische und dendrochronologische Daten zu Anlagen vom Typ Tornow, AuF", t. 37, z. 6, s. 314324. Hensel W. 1948 Studia nad osadnictwem Wielkopolski wczesnohistorycznej, t. 1, Pozna. 1953 Pozna w staroytnoci i we wczesnym redniowieczu, Przegld Zachodni", t. 9, nr 5-6, s. 14-100. 1959 Types de fortifications slaves du haut Moyen-Age, Archeaologia Polona", t. 2, s. 71-84. 1963 Archeologia o pocztkach miast sowiaskich, Wrocaw. 1987 Sowiaszczyzna wczesnoredniowieczna, wyd. IV uzupenione, Warszawa. 2001 Samodrenie etymologiczne - Gniezno: spr o typ i tre rdzenia toponimu, Slavia Antiua", t. 32, s. 159-161. Herrin J. 1995 Theophano: considerations on the education ofa Byzantine princess, [w:] The Empress Theophano. Byzantium and the West at the Turn ofthe First Millennium, A. Davids (ed.), Cambridge, s. 64-85. Hines J. 1994 North-Sea trade and the proto-urban seuence, [w:] The Origins of Towns in Temperate Europ, P. Urbaczyk (ed.), Warszawa, s. 7-26. Hodder I. 1979 Economic and social stress and materia culture patterning, American Antiuity", t. 44, s. 446454. 1982 Symbols in Action, Cambridge. Hodges R. 1982 Dark Age Economics. The Origin of Towns and Trade in AD 600-1000, New York. Hoffmann J. 2005 Vita Adalberti. Friiheste Textiiberlieferungen der Lebensgeschichte Adalberts von Prag, Essen. Jasienica P. 1960 Polska Piastw, Warszawa. Jaworski K. 1998 Konstrukcje obronne wczesnoredniowiecznego grodziska w Gilowie w wietle najnowszych bada, lskie Sprawozdania Archeologiczne", t. 40, s. 463474. 2001 Pobarane - Bobrzanie czy Obrzanie?, [w:] Viae historicae. Ksiga jubileuszowa dedykowana profesorowi Lechowi A. Tyszkiewiczowi w siedemdziesit rocznic urodzin, M. Goliski, S. Rosik (red.), Wrocaw, s. 178-188. 2002 Niemcza w pradziejach i wczesnym redniowieczu, [w:] Niemcza. Wielka historia maego miasta, M. Mynarska-Kaletynowa (red.), Wrocaw, s. 11-26. 2006 Wczesnoredniowieczne grodziska plemienne w Sudetach, Archeologia ywa", nr 2 (36), s. 56-64. Jaworski K., M. Paternoga 2002 Grodzisko z przeomu IX i X wieku w Gilowie koo Niemczy. Badania 2001 roku, lskie Sprawozdania Archeologiczne", t. 44, s. 279-290. Jenkins R. 1997 Rethinking Ethnicity. Arguments and Explorations, London. Jensen J.

1982 The Prehistory of Denmark, London. Jones S. 1997 The Archaeology of Ethnicity. Constructing Identities in the Past and Present, London. Kaczanowski P., J.K. Kozowski 1998 Wielka historia Polski, t. 1: Najdawniejsze dzieje ziem polskich (do VII w.), Krakw. Kara M. 2004 Archeologia o pocztkach pastwa Piastw (wybrane zagadnienia), [w:] Kolory i struktury redniowiecza, W. Fakowski (red.), Warszawa, s. 253-317. Karowicz J. 1881 O imieniu Polakw i Polski, Pamitnik Fizyjograficzny", t. 1, s. 411423. Karpluk M. 1992 Skd nazwa Polski i jak brzmi ona w jzykach naszych sowiaskich ssiadw, Jzyk Polski", t. 72, s. 4-9. Karwasiska J. 1958/1996 Studia krytyczne nad ywotami w. Wojciecha, biskupa praskiego (Vita I. I: Stan bada, II: Podstawa rkopimienna), Studia rdoznawcze", t. 2, s. 4149 [przedruk w: Jadwiga Karwasiska. Wybr pism. wity Wojciech, Warszawa 1996, s. 87-125). 1959/1996 Studia krytyczne nad ywotami w. Wojciecha, biskupa praskiego. III: redakcje Vita I, Studia rdoznawcze", t. 4, s. 9-32 [przedruk w: Jadwiga Karwasiska, Wybr pism. wity Wojciech, Warszawa 1996. 1960/1996 Les trois redactions de Vita I de s. Adalbert, Roma [przedruk w: Jadwiga Karwasiska, Wybr pism. wity Wojciech, Warszawa 1996, s. 217-237], 1962/1996 Pastwo polskie w przekazach hagiograficznych XI i XII wieku, [w:] Pocztki pastwa polskiego. Ksiga tysiclecia, t. 2: Spoeczestwo i kultura, Pozna, s. 233-244 [przedruk w: Jadwiga Karwasiska, Wybr pism. wity Wojciech, Warszawa 1996, s. 41-54. 377 Kehr P. 1920 Das Erzbistum Magdeburg und die erste Organisation der christichen Kirche in Polen, Abhandlungen der Preussischen Akademie der Wissenschaften. Philologisch-Historische Kl.", nr 1. Keller H. 2000 Siegel und Bullen Ottos III., [w:] Europas Mitte urn 1000, A. Wieczorek, H.-M. Hinz (Hrsg.), Stuttgart, t. 2, s. 767-773. Kpiski Z., K. Jzefowiczwna 1952 Grobowiec Mieszka pierwszego i najstarsze budowle poznaskiego grodu, Przegld Zachodni", t. 8, nr 5-6, s. 370-397. Ktrzyski W. 1898 Najdawniejsze ywoty w. Wojciecha i ich autorowie, Rozprawy Wydziau Historyczno-Filozoficznego Akademii Umiejtnoci", t. 37, Krakw. Kiersnowska T. 1973 Czersk w redniowieczu, [w:] Studia i materiay do dziejw Piaseczna i powiatu piaseczyskiego, Warszawa, s. 205-223. 1986 Czersk w XIII i XIV wieku. Orodek wadzy na poudniowym Mazowszu, Warszawa. Kiersnowski R. 1960 Pienidz kruszcowy w Polsce wczesnoredniowiecznej, Warszawa.

Kobyliski Z. 1990 Early medieval hillforts in Polish lands in the 6th to the 8th centuries: Probems oforigins, function, and spatial organization, [w:] From the Baltic to the Black Sea, D. Austin, L. Alcock (ed.), Boston, s. 147-156. Kobyliski Z., W. Szymaski 2005 Pradziejowe i wczesnoredniowieczne osadnictwo w zespole kemw w Haikach, [w:] Haki. Zesp przyrodniczo-archeologiczny na Rwninie Bielskiej, Biaowiea-Warszawa, s. 43-74. Koka-Krenz H. 2001 Zesp paacowo-sakralny na grodzie poznaskim, [w:] Polska na przeomie pierwszego i drugiego tysiclecia, Pozna, s. 287-296. Koka-Krenz H., M. Kara, D. Makowiecki 2004 The beginnings, deve!opment and the character ofthe early Piast stronghold in Pozna, [w:] Polish Lands at the Tum of the First and the Second Millennia, P. Urbaczyk (ed.), Warszawa, s. 125-166. Kokowski A. 2002a Cie Swiatowita, [w:] Cie Swiatowita, czyli pi gosw w sprawie etnogenezy Sowian, A. Kokowski (red.), Lublin, s. 7-13. 2002b Etnogeneza Sowian. Rzeczywisto badawcza - emocje - odbir spoeczny, [w:] Cie Swiatowita, czyli pi gosw w sprawie etnogenezy Sowian, A. Kokowski (red.), Lublin, s. 87-170. 378 Krntgen L. 2000 Konigtum, Adel imdKirche: das ottonische Reich im 10. Jahrhundert, [w:] The Neighbours of Poland in the lffh Century, P. Urbaczyk (ed.), Warszawa, s. 79- 110. Kossina G. 1911 Die Herkunft der Germanen. Zur Methode der Siedlungsarchdologie, Wurzburg. Kossmann O. 1972 Deutschland undPolen urn das Jahr 1000, Zeitschrift fur Ostforschung", t. 21, s. 401^66. Kocielecka A., P. Dzianisz 2000 Z krzyem i wczni, Pelplin. Kowalczyk E. 2000 Momenty geograficzne pastwa Bolesawa Chrobrego. Na styku historii i archeologii, Kwartalnik Historyczny", t. 57, nr 2, s. 41-76. Kowalewski J. 1997 Rola roww we wczesnoredniowiecznych osadach z rejonu Pojezierza Chemisko-Dobrzyskiego, Archaeologia Historica Polona", t. 6, s. 101-121. 2001 Okolicznoci deponowania wczesnoredniowiecznych skarbw srebrnych na obszarze Sowiaszczyzny Zachodniej. Prba reinterpretacji znaczenia, Acta Universitatis Nicolai Copemici. Archeologia", t. 28, s. 59-97. 2004 Dlaczego, czy jak deponowano skarby we wczesnym redniowieczu?, Wiadomoci Numizmatyczne", t. 48, z. 2, s. 181-191. Krysztofiak T. 2000 Gos w dyskusji, [w:] Ziemie polskie w X wieku i ich znaczenie w ksztatowaniu si nowej mapy Europy, H. Samsonowicz (red.), Warszawa, s. 228-230. Krzemiska B., D. Tfetik 1960 O dokumencie praskim z roku 1086, Studia rdoznawcze", t. 5, s. 79-88. Kuper A. 1988 The lnvention of Primitive Society: Transformations ofan Illusion, London.

Kurnatowska Z. 1990 Archeologiczne wiadectwa o najstarszych grobowcach w katedrze poznaskiej, Roczniki Historyczne", t. 55-56, s. 71-84. 1998 Poznaskie baptysterium, Slavia Antiua", t. 39, s. 51-69. 2000a Wielkopolska w X w. i formowanie si pastwa polskiego, [w:] Ziemie polskie w X w. i ich znaczenie w ksztatowaniu si nowej mapy Europy, H. Samsonowicz (red.), Krakw, s. 99-118. 2000b Relacje Wielkopolski i lska w okresie plemiennym i wczesnopastwowym, [w:] lsk okoo roku 1000, M. Mynarska-Kaletynowa, E. Maachowicz (red.), Wrocaw, s. 11-24. 2000c Die Burgen und die Ausbildung der Stammesaristokratie bei den urpolnischen Slawen, [w:] Europas Mitte urn 1000, t. 2, A. Wieczorek, H.-M. Hinz (Hrsg.), Stuttgart, s. 257-263. 379 2002 Pocztki Polski, Pozna. 2004a The stronghold in Gniezno in the light of older and mor recent studies, [w:] Polish Lands at the Tum ofthe First and the Second Millennium, P. Urbaczyk (ed), Warszawa, s. 185-206. 2004b Ostrw Lednicki in the early Middle Ages, [w:] Polish Lands at the Tum ofthe First and the Second Millennium, P. Urbaczyk (ed.), Warszawa, s. 167-182. 2004c The stronghold in Giecz in the light of new and old research, [w:] Polish Lands at the Tum of the First and the Second Millennium, P. Urbaczyk (ed.), Warszawa, s. 207-222. Kutz K. 2004 Jak nie dasz rady, czeka ci kopalnia [wywiad], Gazeta Wyborcza" z 14-15 lutego, s. 10-12. Kwapiski M. 2000 O aksjomatach naocznoci archeologicznej, [w:] Czarownice. Funeralia lednickie 2, J. Wrzesiski (red.), Wrocaw, s. 37-50. Labuda G. 1977 Wieleci", [w:] Sownik staroytnoci sowiaskich, t. 6, Wrocaw, s. 430-436. 1982 Bruno z Querfurtu", [w:] Sownik staroytnoci sowiaskich, t. 7, Wrocaw, s. 535-536. 1988 Studia nad pocztkami pastwa polskiego, t. 2, Pozna. 1994 Czeskie chrzecijastwo na lsku i w Maopolsce w X i XI wieku, [w:] Chrystianizacja Polski poudniowej, J.M. Maecki (red.), Krakw, s. 73-98. 1996 Kaszubi i ich dzieje, Gdask. 1997 O rzekomym zamyle utworzenia arcybiskupstwa w Pradze w roku 1000. Prba wyjanienia przekazu rdowego, [w:] W krgu historii, historiografii i polityki, d, s. 237-244. 1999 Sowiaszczyzna staroytna i wczesnoredniowieczna, Pozna. 2000 Gniezno stolic wczesnopiastowskiego pastwa polskiego, [w:] Gniezno i Pozna w pastwie pierwszych Piastw, A. Wjtowicz (red.), Pozna, s. 33-60. 2000b Aspekty polityczne i kocielne tzw. zjazdu gnienieskiego" w roku 1000, [w:] Ziemie polskie w X wieku i ich znaczenie w ksztatowaniu si nowej mapy Europy, H. Samsonowicz (red.), Krakw, s. 17-34. 2001 Budownictwo sakralne Gniezna i Poznania na przeomie X/XI wieku w wietle rde pisanych, [w:] Polska na przeomie I i II tysiclecia, S. Skibiski (red.), Pozna, s. 267-286. 2002 Mieszko I, Wrocaw.

2004 wity Wojciech. Biskup-mczennik. Patron Polski i Wgier, Wrocaw. 2006a Droga yciowa Radzima-Gaudentego do arcybiskupstwa gnienieskiego, [w:] O rzeczach minionych. Scripta rerum historicarum Annae Rutkowska-Pachciska oblata, M. Mynarska-Kaletynowa, J. Kruppe (red.), Warszawa, s. 179-190. 380 2006b Zjazd i synod gnienieski roku 1000 w nowym owietleniu historiogrficznym, [w:] Cognitioni gestorum, D.A. Sikorski, A.M. Wyrwa (red.), Pozna, s. 163-184. Leciejewicz L. 1972 Pocztki miast, [w:] May sownik kultury dawnych Sowian, L. Leciejewicz | (red.), s. 546-559. | 1987 In pago Silensi vocabulo hos a quodam monte ... sibi indito. O funkcji miejsc | kultu pogaskiego w systemie politycznym Sowian Zachodnich doby plemiennej, fj Sobtka", t. 42, nr 2, s. 125-135. | 1989 Sowianie Zachodni. Z dziejw tworzenia si redniowiecznej Europy, Wroc| aw. 'd 1990 Legendy etnogenetyczne w wiecie sowiaskim, Slavia Antiqua", t. 32, s. 129 j, 144. % 1991 Od plemienia do pastwa. lsk na tle wczesnoredniowiecznej Sowiaszczyzny j| zachodniej jako problem badawczy, [w:] Od plemienia do pastwa. lsk na '$. tle wczesnoredniowiecznej Sowiaszczyzny zachodniej, L. Leciejewicz (red.), % Wrocaw, s. 11-19. gj 1998 O modelu kultury wczesnosowiaskiej, [w:] Kraje sowiaskie w wiekach red) nich. Profanum i sacrum, H. Kocka-Krenz, W. osiski (red.), Pozna, s. 3137. 2000a lsk w Polsce wczesnopiastowskiej, [w:] lsk okoo roku 1000, M. Mynarska-Kaletynowa, E. Maachowicz (red.), Wrocaw, s. 89-100. ( 2000b Herkunft und Gliederung der Westslawen, [w.] Europas Mitte um 1000, t. 2, A. Wieczorek, H.-M. Hinz (Hrsg.), Stuttgart, s. 234-238. 2002a Staroytna spucizna kulturowa na ziemiach polskich w pocztkach rednio,. wiecza, Pozna. j 2002b Z Mini do Gogowa, czyli cesarz Otton III na lsku, [w:] Trakt cesarski. Iawa )p - Gniezno - Magdeburg, W. Dzieduszycki, M. Przyby (red.), Pozna, s. 123^ 128. ft Lelewel J. 1855 Polska, dzieje i rzeczy jej, Pozna. Lenerz-de Wilde M. 1995 Pramonetare Zahlungsmittel in der Kupfer-Bronzezeit Mitteleuropas, , Jundberichte aus Baden-Wurttemberg", t. 20, s. 229-328.

Leny J. 1994 Lednickie podanie o tronie monarszym i jego historyczne korzenie, Studia Lednickie", t. 3, s. 115-126. Lewicki T. 1957 Lachi notarialnych rejestrw genueskich z Kffy z koca XIII wieku, Onomastica", r. 3, z. 2, s. 479-484. 381 Lewis I.M. 1968 Tribal society, [w:] International Encyclopedia of the Social Sciences, D.L. Sills (ed.), London, s. 135-172. Leyser K. 1995 Theophanu divina gratia imperatrix augusta: western and eastern emperorship in the later tenth century, [w.] The Empress Theophano. Byzantium and the West at the Turn ofthe First Millennium, A. Davids (ed.), Cambridge, s. 1-27. Liestal A. 1972 Innskrifta pa Eiksteinen, Stavanger Museums Arbok", Stavanger. Lodowski J., J. Szydowski 1991 lsk plemienny w wietle rde archeologicznych, [w:] Od plemienia do pastwa. lsk na tle wczesnoredniowiecznej Sowiaszczyzny zachodniej, L. Leciejewicz (red.), Wrocaw, s. 21-34. Luchtanas A. 2000 Balts during the Wth century, [w:] The Neighbours ofPoland in the lOth Century, P. Urbaczyk (ed.), Warszawa, s. 199-204. Lubke C. 2000 Die Elbslaven - Polens Nachbarn im Westen, [w:] The Neighbours ofPoland in the Wth Century, P. Urbaczyk (ed.), Warszawa, s. 61-77. 2000b Kaiser Otto III. und die Griindung der polnischen Kirche im Jahr 1000, [w:] L. Leciejewicz, M. Rbkowski (red.), Salsa Cholbergensis. Koobrzeg w redniowieczu, Koobrzeg, s. 67-72. 2004a Qui sint vel unde huc venerint - Bemerkungen zur Herkunft der Namen von Polen und Lutizen, [w:] Die Suche nach der Urspriingen: von der Bedeutung des fruhen Mittelalters, W. Pohl (Hrsg.), Wien, s. 279-288. 2004b Ethnic groups and political structures: Saxons, Slavs, Estlanders [referat odczytany podczas konferencji Vulfstan's voyage", Wismar 24-25 wrzenia]. Ludat H. 1971 An Elb und Oder urn das Jahr 1000, Kln-Wien. . 2000 Sowianie - Niemcy - Europa, Marburg-Pozna. osiski W. 1982 Osadnictwo plemienne Pomorza (Vl-Xwiek), Wrocaw. 1992 Funkcja tezauryzacji kruszcu srebrnego w gospodarce wczesnofeudalnej, Wiadomoci Numizmatyczne", t. 36, z. 1-2, s. 27-36. 2000 Osadnictwo plemienne w dorzeczu Parsty we wczesnym redniowieczu, [w:] Salsa Cholbergensis. Koobrzeg w redniowieczu, L. Leciejewicz, M. Rbkowski (red.), Koobrzeg, s. 13-22. owmiaski H. 1958 O identyfikacji nazw Geografa Bawarskiego, Studia rdoznawcze", t. 3, s. 1-22. 1963 Pocztki Polski, t. 2, Warszawa. 1967 Pocztki Polski, t. 3, Warszawa. 1970a Plemiona", [w:] Sownik staroytnoci sowiaskich, t. 4, s. 131-137. 382

1970b Pocztki Polski, t. 4, Warszawa. 1973 Pocztki Polski, t. 5, Warszawa. 1985 Pocztki Polski, t. 6, 1, Warszawa. Majcherek J.A. 1999 Poprawka z historii, Rzeczpospolita", nr 225 z 25 wrzenia. MakkF. 2000 Die Ungarnzuge, [w:] Europas Mitte urn 1000, A. Wieczorek, H.-M. Hinz (Hrsg.), Stuttgart 2000, s. 221-224. Maleczyski K. 1963 Die Politik Ottos III. Gegeniiber Polen und Bhmen im Lichte der Meissener Bistumsurkunde vom Jahre 995, Letopis. Jahresschrift des Instituts fur sorbische Volksforschung", t. 10, s. 162-203. 1966 W sprawie zjazdu gnienieskiego z 1000 r, lski Kwartalnik Historyczny Sobtka", t. 21, s. 507-540. Malmer B. 1991 Kung Olofs mynthus i kvarteret Urmakaren, Sigtuna, Stockholm. Malmer M.P. 1992 Weight systems in the Scandinavian Bronze Age, Antiuity", t. 66, nr 251, s. 377-388. Maachowicz E. 1999a Wczesnoredniowieczna architektura katedry wrocawskiej, Slavia Antiua", t. 40, s. 55-68. 1999b Przedromaski koci i pierwsza katedra we Wrocawiu, Kwartalnik Architektury i Urbanistyki", t. 44. 2000a Najstarsza architektura sakralna na lsku, [w:] lsk okoo roku 1000, M. Mynarska-Kaletynowa, E. Maachowicz (red.), Wrocaw, s. 115-136. 2000b Pierwszy koci i katedra we Wrocawiu, [w:] Ziemie polskie w X wieku i ich znaczenie w ksztatowaniu si nowej mapy Europy, H. Samsonowicz (red.), Krakw, s. 405^10. 2000c Wstp, [w:] lsk okoo roku 1000, M. Mynarska-Kaletynowa, E. Maachowicz (red.), Wrocaw, s. 9-10. Maachowicz M. 2000 Zagadnienie najstarszego kocioa w. Wojciecha we Wrocawiu, [w:] lsk okoo roku 1000, M. Mynarska-Kaletynowa, E. Maachowicz (red.), Wrocaw, s. 189-193. Mamzer H. 1998 Mit etniczny a archeologia, niskie Zeszyty Historyczne", nr 22, s. 11-14. Mann M. 1986 The Sources ofSocial Power, t. 1, Cambridge. Maczak W. 1997 Czy sowiaski Biskupin to naukowa legenda?, Slavia Antiqua", t. 38, 1997, s. 191-194. 383 Marek L. 2005 Early medieval swords from Central and Eastern Europ. Dilemmas of an archaeologist and a student ofarms, Wrocaw. Matuszewski J.S. 1989 Fikcje historiografii, czyli poszukiwanie rde dla tezy o gospodarczym charakterze wsplnoty opolnej w Polsce pierwszych Piastw, dzkie Towarzystwo Naukowe. Sprawozdania", t. 43, z. 2.

1991 Vicinia id est... Poszukiwania alternatywnej koncepcji staropolskiego opola, d. McGovern T. 1981 The Ymland adventure: A North Atlantic perspective, North American Archaeologist", t. 2, nr 4. Merhautova A. 1995 Kostel na Libici, Archeologicke Rozhledy", t. 47, s. 249-251. Merhautova A., D. Tfetik 1995 Romanske umeni v Cechach a na Morave, Praha. Michaowski R. 1994 Polityka Ottona III w nowym owietleniu, Przegld Historyczny", t. 85, z. 1-2, s. 151-156. 1997 Otto III w obliczu ideowego wyzwania: monarcha jako wizerunek Chrystusa, [w:] Czowiek w spoeczestwie redniowiecznym, R. Michaowski (red.), Warszawa, s. 57-72. 1998 Podstawy religijne monarchii we wczesnym redniowieczu zachodnioeuropejskim. Prba typologii, Kwartalnik Historyczny", r. 105, z. 4, s. 3-34. 2000 Pocztki arcybiskupstwa gnienieskiego, [w:] 1000 lat archidiecezji gnienieskiej, J. Strzelczyk, J. Grny (red.), Gniezno, s. 27-48. 2005 Zjazd gnienieski, Wrocaw. Mierzwiski A. 2000 Zagadnienie obronnoci osiedli typu biskupiskiego. O potrzebie alternatywnej interpretacji, Przegld Archeologiczny", t. 48, s. 141-151. 2007 Slaska ukadanka, Wrocaw. Mikoaj czyk G. 1984 Trzy najwczeniejsze obiekty kultowe na Grze Lecha w wietle rde archeologicznych, [w.] Gniezno. Studia i materiay historyczne, t. 1, s. 111-121. Miller W.I. 1986 Gift, sale, payment, raid: case studies in the negotiation and classification of Exchange in medieval Iceland, Speculum", t. 61, s. 18-50. Mynarska-Kaletynowa M., J. Scholzel 2002 Najdawniejsza Niemcza, [w:] Niemcza. Wielka historia maego miasta, M. Mynarska-Kaletynowa (red.), Wrocaw, s. 2741. Modzelewski K. 2001 Czy opole istniao?, Przegld Historyczny", t. 92, z. 2, s. 161-185. 384 Mocicki J. 2001 Polska Popielidw, Subice. Modzioch P. 1991 Konsekwencje gospodarcze przyczenia lska do pastwa Piastw, [w:] Odplemienia do pastwa. lsk na tle wczesnoredniowiecznej Sowiaszczyzny zachodniej, L. Leciejewicz (red.), Wrocaw, s. 153-179. 1993 Kasztelania bytomska - losy redniowiecznego orodka wadzy, [w:] Lokalne orodki wadzy pastwowej w XI-XII wieku w Europie rodkowo-Wschodniej, P. Modzioch (red.), Wrocaw, s. 261-292. 1994 The origins ofthe medieval Polish towns, [w:] The Origins ofTowns in Temperate Europ, P. Urbaczyk (ed.) Warszawa, s. 129-154. 1997 Problemy bada nad pocztkami miast i wsi wczesnoredniowieczn w Polsce, Slavia Antiua", t. 37, s. 39-63. 1999 Centrum i zaplecze we wczesnoredniowiecznej Europie rodkowej, [w:] Cen-

trum i zaplecze we wczesnoredniowiecznej Europie rodkowej, S. Modzioch (red.), Wrocaw, s. 21-51. 2000a Archeologiczne lady kultu pogaskiego na lsku wczesnoredniowiecznym, [w:] Czowiek, sacrum, rodowisko. Miejsca kultu we wczesnym redniowieczu, S. Modzioch (red.), Wrocaw, s. 155-193. 2000b Spoeczno plemienna lska w IX-X wieku, [w:] lsk okoo roku 1000, M. Mynarska-Kaletynowa, E. Maachowicz (red.), Wrocaw, s. 25-72. 2000c lsk midzy Gnieznem a Prag, [w:] Ziemie polskie w X wieku i ich znaczenie w ksztatowaniu si nowej mapy Europy, H. Samsonowicz (red.), Krakw, s. 169-198. Nalepa J. 1964a Fraganeo", [w:] Sownik staroytnoci sowiaskich, t. 2, Wrocaw, s. 66. 1964b Geograf bawarski", [w:] Sownik staroytnoci sowiaskich, t. 2, Wrocaw, s. 93-94. 1994a Polska. Pochodzenie i wiek nazwy (Cz. I), Jzyk Polski", t. 74, z. 3, s. 174-182. 1994b Polska. Pochodzenie i wiek nazwy (Cz. II), Jzyk Polski", t. 74, z. 4-5, s. 241 245. J 996 Obrzanie - plemi nad Obr w poludniowo-zachodniej Wielkopolsce, [w:] Sowiaszczyzna w Europie redniowiecznej, Z. Kurnatowska (red.), Wrocaw, t. 1, s. 67-68. 2005 Gniedzie ; Gniezno - nazwy najstarszej stolicy Polski. Deliberacje, Slavia Antiqua", t. 46, s. 63-92. Nelson J.L. 1991 The Anna/s ofSt-Bertin, Manchester. Niesioowska-Wdzka A. 1991 Procesy urbanizacyjne w kulturze uyckiej, [w:] Prahistoryczny grd w Biskupinie: problematyka osiedli obronnych na pocztku epoki elaza, J. laskanis (red.), Warszawa, s. 57-80. 385 Noonan T.S. 1990 Dirham exports to the Baltic in the Kiking Age: some preliminary observations, [w:] Commentationes de nummis saeculorum IX-XI in Suecia repertis, K. Jonsson, B. Malmer (red.), Stockholm, s. 251-257. NorrS. 1996 Gamla Uppsala, kungamakt och skriftliga kdllor, [w:] Arkeologi och miljgeologi i Gamla Uppsala, W. Duczko (red.), t. II, Uppsala, s. 21-36. Nosov E. 1994 The emergence and development of Russian towns: some outline ideas, [w:] The Origins of Towns in Temperate Europ, P. Urbaczyk (red.), Warszawa, s. 185-196. Noszczak B. 2003 Sacrum" czy profanum"? - spr o istot obchodw milenium polskiego (1949-1966), Warszawa. Ostoja-Zagrski J. 1989 Homo oeconomicus w Europie rodkowej na przeomie epoki brzu i elaza, Kwartalnik Historii Kultury Materialnej", r. 37, s. 445^61. 1993 Mezoregion Sobiejuchy na Paukach. Dynamika procesw zasiedlenia w staroytnoci, Warszawa-nin. Panie I. 2000 Ostatnie lata Wielkich Moraw, Katowice.

2007 Zachodniosowiaska nazwa Niemcy" w wietle rde redniowiecznych, Katowice. Pankiewicz A. 2006 Rotunda na grze Gromnik, Archeologia ywa", nr 2(36), s. 51-56. Panteli S. 1997 Die neue Version der Migration der Kroaten, Duleben und Wolinjanen, [w:] Trudy Miedunarodnogo Kongressa Slaranskoi Archeologii, t. 3: Etnogenez i etnokulturnye kontakty slovan, Moskva, s. 242-250. Parczewski M. 1998 U rde Sowiaszczyzny, [w:] Sowianie w Europie wczeniejszego redniowiecza, M. Mikiewicz (red.), Warszawa, s. 33^49. 1999 Kilka uwag o krakowskiej szkole archeologii historycznej, Sprawozdania z posiedze komisji naukowych PAU", t. 43/2, Krakw, s. 1-2. 2004 Wspczesne pogldy w sprawie etnogenezy oraz wielkiej wdrwki Sowian, [w:] Wdrwka i etnogeneza w staroytnoci i w redniowieczu, M. Salamon, J. Strzelczyk (red.), Krakw, s. 193-202. 2004b Pocztki polsko-ruskiej rubiey etnicznej, [w:] Geograficzne problemy pogranicza Europy Zachodniej i Wschodniej, H. Maruszczak, Z. Michalczyk (red.), Lublin, s. 43-52. Paulhart H. 1962 Lebensbeschreibung der Kaiserin Adelheid von Abt Odilo von Cluny, Graz. 386 Peregrine P.N. 2004 Cross-cultural approaches in archaeology: comparative ethnology, comparative archaeology, and archaeoethnology, Journal of Archaeological Research", t. 12, nr3,s. 281-309. Persowski F. 1962 Studia nad pograniczem polsko-ruskim w X-XI w., Wrocaw. Petersohn J. 1976 Papstliche Kanonisationsdelegation des 11. und 12. Jahrhunderts und die Heiligsprechung Karls des Grofien, Monumenta iuris Canonici. Serie Subsidia", nr 5, s. 163-206. 2003 Knig Otto III. und die Slawen an Ostsee, Oder und Elb um das Jahr 995, [w:] Friihmittelalterliche Studien, G. Althoff, H. Keller, Ch. Meier (Hrsg.), Berlin, s. 99-139. Petra Z. 1998 Prvni eske mince, Praha. Peyer H.C. 1964 Das Reiseknigtum des Mittelalters, Vierteljahresschrift fiir Sozial- und Wirtschaftsgeschichte", t. 51, s. 121. Pianowski Z. 2001 Uwagi o pocztkach architektury na ziemiach czeskich, [w:] Polska na przeomie I i II tysiclecia, S. Skibiski (red.), Pozna, s. 353-378. Piaskowski J. 1964 Metaloznawcze badania przedmiotw elaznych z Wynego Kubina i Pobedimia (Sowacja), Acta Archaeologica Carpathica", t. 6, s. 133-140. Piekalski J. 1998 Uwagi o problemie definicji miasta redniowiecznego, [w:] Kraje sowiaskie w wiekach rednich. Profanum i sacrum, H. Koka-Krenz, W. Losiski (red.), Pozna, s. 349-356.

1999 Transformace mest w stfedoreke Evropy. Prostorova struktura, Medievalia Archaeologica", t. 1, s. 2142. Piskorski J.M. 2002 Pomorze plemienne. Historia - archeologia -jzykoznawstwo, Pozna-Szczecin. Pleszczyski A. 2001 Pocztek rzdw Bolesawa Chrobrego, [w:] Viae historicae. Ksiga jubileuszowa dedykowana profesorowi Lechowi A. Tyszkiewiczowi w siedemdziesit rocznic urodzin, M. Goliski, S. Rosik (red.), Wrocaw, s. 217-232. Pohl W. 1988 Die Awaren: Ein Steppenvolk in Mitteleuropa, 567-822 n. Chr., Mtinchen. 2005 Geschichte und Identitat im Langobardenreich, [w.] Die Langobarden. Herrschaft und Identitat, W. Pohl, P. Erhart (Hrsg.), Wien, s. 555-566. 2006 Pocztki Sowian. Kilka spostrzee historycznych, [w:] Nie-Slowianie o pocztkach Sowian, P. Urbaczyk (red.), Pozna, s. 11-26. 387 Polanyi K. 1968 Primitive, Archaic and Modern Economies - Essays ofKarl Polanyi, G. Dalton (ed.), Boston. Polek K. 1997 Pnocna i zachodnia granica pastwa wielkomorawskiego w wietle bada historycznych, [w:] lsk i Czechy a kultura wielkomorawska, K. Wachowski (red.), Wrocaw, s. 9-19. Poleski J. 2000 Maopolska plemienna i pastwowa, [w:] lsk okoo roku 1000, M. Mynarska-Kaletynowa, E. Maachowicz (red.), Wrocaw, s. 199-226. Popowska-Taborska H. : 1991 Wczesne dzieje Sowian w wietle ich jzyka, Warszawa. Posern-Zieliski A. 1995 Etnologia i antropologia kulturowa w formalnej i rzeczywistej strukturze nauki, [w:] Etnologia polska midzy ludoznawstwem a antropologi, A. Posern-Zieliski (red.), Pozna, s. 21-36. 2005 Etniczno - kategorie. Procesy etniczne, Pozna. Posern-Zieliski A., M. Kairski 2003a Pocztki pastw w ujciu antropologicznym, [w:] Kolory i struktury redniowiecza, W. Fakowski (red.), Warszawa, s. 318-337. 2003b Wprowadzenie, [w:] Etniczno a religia, A. Posern-Zieliski (red.), Pozna, s. 5-7. Radwaski K. 1970 Budowle drewniane odkryte pod poziomami romaskimi kocioa w. Wojciecha w Krakowie, Materiay Archeologiczne", t. 11, s. 7-23. 1975 Krakw przedlokacyjny. Rozwj przestrzenny, Krakw. Rando D. 2000 Der Doge Peter II. Orseolo von Vendig, [w:] Europas Mitte um 1000, A. Wieczorek, H.-M. Hinz (Hrsg.), Stuttgart, t. 1, s. 782-783. Rauhutowa J. 1976 Czersk we wczesnym redniowieczu - od VII do XII wieku, Wrocaw. 1988 Czersk w wietle bada 1974-1983, [w:] Studia nad etnogenez Sowian i kultur Europy wczesnoredniowiecznej, G. Labuda, S. Tabaczyski (red.), t. II, Wrocaw, s. 107-117. Rauhutowa J., S. Suchodolski

1973 Czersk we wczesnym redniowieczu, Studia i Materiay do Dziejw Piaseczna i Powiatu Piaseczyskiego", Warszawa, s. 189-204. Rawer P. 1882 Polityczne znaczenie zjazdu gnienieskiego w r. 1000, Lww. Rczkowski W. 1999 Osadnictwo a proces urbanizacji wczesnoredniowiecznych spoecznoci Pomorza rodkowego, Zeszyty Kulickie", t. 1, s. 63-88. 388 Reynolds S. 1992 The writing ofmedieval urban history in England, Theoretische Geschiedenis", t. 19, s. 43-57. Rbkowski M. 2001 Pierwsze lokacje miast w Ksistwie Zachodniopomorskim. Przemiany przestrzenne i kulturowe, Koobrzeg. Rosik S. 2000a Awans soca w mitologii przedchrzecijaskich Sowian na tle przemian spoeczno-politycznych, [w:] Czowiek, sacrum, rodowisko. Miejsca kultu we wczesnym redniowieczu, S. Modzioch (red.), Wrocaw, s. 49-59. 2000b Gos w dyskusji, [w:] lsk okoo roku 1000, M. Mynarska-Kaletynowa, E. Maachowicz (red.), Wrocaw, s. 269-271. 2000c Reinbern - Salsae Cholbergensis aecclesiae episcopus, [w:] L. Leciejewicz, M. Rbkowski (red.), Salsa Cholbergensis. Koobrzeg w redniowieczu, Koobrzeg, s. 85-94. 2004 Pocztki Polski w kronikach niemieckich X-XI w. (w krgu wiadomoci Widukinda z Korwei), [w:] Kolory i struktury redniowiecza, W. Fakowski (red.), Warszawa, s. 235-252. 2005 Die Sdchsischen Chronisten Widukind von Corvey und Thietmar von Merseburg iiber Anfange Polens und Schlesiens, [w:] Niedersachsen - Niederschlesien. Der Weg beider in die Geschichte, W. Mrozowicz, L. Zygner (red.), Gttingen-Wrocaw, s. 19-35. 2006 Najdawniejsze dzieje Dolnego lska (do roku 1138), [w:] Dolny lsk. Monografia historyczna, W. Wrzesiski (red.), Wrocaw, s. 15-54. Roslund M. 1997 Crumbs from the rich mans table. Byzantine finds in Lund and Sigtuna, c. 980 -1260, [w:] Visions of the Past: Trends and Traditions in Swedish Medieval Archaeology, H. Andresson, P. Carelli, L. Ersgard (ed.), Lund, s. 239-298. Rupp G. 1996 Die Ekkehardiner. Margrafen von Meissen und ihre Beziehungen zum Reich und zu den Piasten, Frankfurt am Main. Rychka V. 2000 La Russie de Kieve au Xme siecle, [w:] The Neighbours ofPoland in the 10"1 Century, P. Urbaczyk (red.), Warszawa, s. 193-198. Rydzewski J. 2005 Pradzieje Maopolski na wystawie w Muzeum Archeologicznym w Krakowie, [w:] Pradzieje i wczesne redniowiecze Maopolski. Przewodnik po wystawie, Krakw, s. 11-52. Rzenik P. 1997 Wznowienie bada wykopaliskowych na wczesnoredniowiecznym grodzisku w Gostyniu, gm. Gaworzyce, lskie Sprawozdania Archeologiczne", t. 39, s. 263-286.

389 2000 Grd wrocawski okoo roku 1000, s. 139-148. Rzenik R, A. urek : ..-.,../.: ;,;(; 2001 Wrocaw okoo roku 1000, [w:] Polska na przeomie 1i II tysiclecia, S. Skibiski (red.), Pozna, s. 335-352. ;,,..,.!.: Saghy M. >'..;.. . ...' *'>': >-.1883/2001 The making ofthe Christian kingdom in Hungary, [w:] Europ around the Year 1000, R Urbaczyk (red.), Warszawa, s. 451^64. Samson R. 1991a Economic anthropology and Vikings, [w:] Social Approaches to Yiking Studies, R. Samson (ed.), Glasgow, s. 87-96. 1991b Fighting with siher: rethinking traiding, raiding and hoarding, [w:] Social Approaches to Yiking Studies, R. Samson (ed.), Glasgow, s. 123-136. Samsonowicz H. 2001 ycie miasta redniowiecznego, Pozna. 2003 O ziemiach polskich w IX wieku, [w:] wiat pogranicza, M. Nagielski, A. Rachuba, S. Grzyski (red.), Warszawa, s. 35-43. 2005 Plemi i pastwo, Kwartalnik Historyczny", t. 112, z. 3, s. 5-20. Schia E. 1992 Den forsie urbaniseringen i Oslofjordregionen, [w:] Vare forste byer, I. 0ye (red.), Bergen, s. 31-58. Schich W. 1999 Stadt. Ostmitteleuropa. Westslawen. Hoch- und Spdtmittelalter, [w:] Lexikon des Mittelalters, t. 7, s. 2204-2205. Schlosser J. von 1892 Eine Fulder Mimaturhandschrift der K. Hofbibliothek, Jahrbuch fur Kunsthistorische Sammlung des Allerhchsten Kaiserhauses", t. 13, s. 1-36. Schmidt A. 2000 Nowa interpretacja denara GNEZDUN CIVITAS, [w:] Gniezno. Studia i materiay historyczne, t. 3, Warszawa, s. 237-245. Schneider W.C. 2000 Imperator Augustus und Christomimetes. Das Selbstbild Ottos III. in der Buchmalerei, [w:] Europas Mitte um 1000, A. Wieczorek, H.-M. Hinz (red.), Stuttgart, t. 2, s. 798-808. Schofield J. 2007 Urban settement. Part 1: Western Europ, [w:] The Archaeology of Medieval Europ, J. Graham-Campbell, M. Valor (eds.), t. 1, Aarhus, s. 111-128. Schramm P.E. 1929 Kaiser, Rom, Renovatio. Studien und Texte zur Geschichte des rmischen Erneuerungsgedankens vom Ende des Karolingischen Reiches bis zum Investiturstreit, Leipzig-Berlin [czwarte wydanie - Darmstadt 1984]. 1968 Drei Nachtage zu den Metallbullen der karolingischen und sdchsischen Kaiser, Deutsches Archiv fur Erforschung des Mittelalters", t. 24, s. 1-15. 390 J Service E.R. 1962 Primitive Social Organization. An Evolutionary Perspective, New York. 1962 Sownik jzyka polskiego, t. 4, Warszawa. Shepard J.

2001 Otto III, Bolesaw Chrobry and ihe "happening" at Gniezno, A.D. 1000: some possible implications of profesor Poppes thesis concerning the offspring of Anna Porphyrogeneta, [w:] Byzantium and East Central Europ, G. Prinzing, M. Salamon (red.), Cracow, s. 27-48. Skaare K. 1976 Coins and Coinage in Viking-Age Norway, Oslo. Supecki L. 1998 Monumentalne kopce Krakusa i Wandy pod Krakowem, [w:] Studia z dziejw cywilizacji, A. Buko (red.), Warszawa, s. 57-72. Smith J. 2005 Europ and Rome. A new Cultural History 500-1000, Oxford. Sobiesiak J. 2006 Bolesaw II Przemylida (f999), Krakw. Sotysiak M. 2006 W kwestii problematyki definicji miasta wczesnoredniowiecznego w Europie rodkowej, [w:] Nie tylko archeologia, E. Cnotliwy, A. Janowski, K. Kowalski, S. Sowiski (red.). Szczecin, s. 37-58. Sosnowska E. 2000 Kopiec tatarski i wzgrze Trzech Krzyy w Przemylu w wietle wynikw ostatnich bada, [w:] Osadnictwo i architektura w dobie zjazdu gnienieskiego, A. Buko, Z. wiechowski (red.), Warszawa 2000, s. 225-237. Spors J. 1988 Studia nad wczesnoredniowiecznymi dziejami Pomorza Zachodniego. XII - pierwsza polowa XIIIw., Supsk. Sreznevski LI. 1895 Materiay dla slovaria drevne-russkogo iazyka po pis 'miennym pamiatnikam, Sanktpeterburg, 1895, t. 2. Staecker J. 1997 Brutal Yikings andgentle traders, Lund Archaeological Review", t. 43, s. 89103. Steen-Jensen J. (ed.) 1995 Tusindtallets danske monter / Danish coins from the llth century in the Roya Collection of Coins and Medals, Copenhagen. Steuer H. 1987 Gewichtsgeldwirtschften im fruhgeschichtlichen Europa. Feinwaagen und Gewichte als Quellen zur Wdhrungsgeschichte, [w:] Untersuchungen zu Handel und Verkehr IV - Der Handel der Karolinger- und Wikingerzeit, K. Diiwel (Hrsg.), Gttingen, s. 405-527. 391 1997 Waagen und Gewichte aus dem mittelalterlichen Schleswig. Fund des 11. bis 13. Jahrhunderts aus Europa als Quellen zur Handels- und Wdhrungsgeschichte, Koln. Stronczyski K. 1884 Dawne monety polskie dynastii Piastw i Jagiellonw, t. 2, Piotrkw. . > Strzelczyk J. 1995 Orodek plemienny - stolica pastwa pierwszych Piastw - metropolia - stolica ksistwa dzielnicowego, [w:] Gniezno pierwsza stolica Polski, miasto w. Wojciecha [katalog wystawy], S. Pasiciel (red.), Gniezno, s. 13-25. 1999a Mieszko Pierwszy, wydanie drugie uzupenione, Pozna [wyd. 1 z 1992 r.]. 1999b Bolesaw Chrobry, Pozna.

2000a Zjazd gnienieski 1000 roku, [w:] Gniezno i Pozna w pastwie pierwszych Piastw, A. Wjtowicz (red.), Pozna, s. 77-108. 2000b Zjazd gnienieski, Pozna. 2000c Otto Ul, Pozna. 2000d Treffen in Gnesen unddie Griindung des Erzbistums Gnesen, [w:] Europas Mitte urn 1000, A. Wieczorek, H.-M. Hinz (Hrsg.), Stuttgart, t. 1, s. 494-497. Suchodolski S. 1967 Moneta polska w X/XI wieku, Warszawa. 1969 Pocztki mennictwa wgierskiego, Wiadomoci Numizmatyczne", t. 13, s. 131148. 1971 Pocztki mennictwa w Europie rodkowej, Wschodniej i Pnocnej, Wrocaw. 1984 Skarb monet i ozdb z X wieku oraz inne monety znalezione na cmentarzysku w Niemczy, Wiadomoci Numizmatyczne", t. 28, z. 1-2, s. 92-105. 1994 Polityka mennicza a wydarzenia polityczne w Polsce wczesnoredniowiecznej, [w:] Spoeczestwo Polski redniowiecznej, S.K. Kuczyski (red.), Warszawa, s. 39-52. 1995 Jeszcze o pocztkach gospodarki towarowo-pieninej na ziemiach polskich. Uwagi na marginesie prac Wadysawa osiskiego, Wiadomoci Numizmatyczne", t. 39, z. 1-2, s. 67-76. 1997 Zasoby pienine ,,szarego czowieka" w Polsce wczesnoredniowiecznej, [w:] Czowiek w spoeczestwie redniowiecznym, R. Michaowski (red.), Warszawa, s. 151-158. 1998 Moneta faszywa w Polsce we wczesnym redniowieczu, [w.] Faszerstwa i naladownictwa monet. XI Oglnopolska Sesja Numizmatyczna w Nowej Soli, Pozna, s. 37-46. 2000 Pocztki rodzimego mennictwa, [w:] Ziemie polskie w X wieku i ich znaczenie w ksztatowaniu si nowej mapy Europy, H. Samsonowicz (red.), Krakw, s. 353-363. 2002 Orze czy paw? Jeszcze o denarze Bolesawa Chrobrego z napisem Princes polonie, [w:] Inter Orientem et Occidentem. Studia z dziejw Europy rodkowowschodniej ofiarowane Profesorowi Janowi Tyszkiewiczowi w czterdziestolecie pracy naukowej, T. Wasilewski (red.), Warszawa, s. 153-169. 392 2003 Kultowa czy ekonomiczna geneza skarbw epoki wikingw?, Biuletyn Numizmatyczny", nr 3 (331), s. 185-196. 2005 Zamknicie dyskusji, Wiadomoci Numizmatyczne", t. 49, z. 2, s. 219-221. Sutherland J.N. 1975 The mission to Constantinople in 968 and Liutprand of Cremona, Traditio", t. 31, s. 55-82. Svanberg F. 2003 Decolonizing the Viking Age 1, Stockholm. SytyS. 1998 Tlo polityczne misji w. Wojciecha i Brunona z Kwerfurtu w Prusach, [w:] rodkowoeuropejskie dziedzictwo witego Wojciecha, A. Barciak (red.), Katowice, s. 89-102. Szafraski W. 1946 Mapka grodw prasowiaskich, Z otchani wiekw", r. 15, z. 3-6, s. 32-39. Szymaski W. 1983 Beitrdge zum Problem der Entstehung von Burgen bei den Slawen, Archaeologia Polona", t. 21-22, s. 89-104. wiechowski Z.

1994 [recenzja pracy U progu chrzecijastwa w Polsce, Ostrw Lednicki, pod red. K. urowskiej], Biuletyn Historii Sztuki", t. 56, nr 4, s. 403^09. 2001 Architektura wczesnego redniowiecza w Polsce midzy rzeczywistoci a fantazj, [w:] Polska na przeomie I i II tysiclecia, S. Skibiski (red.), Pozna, s. 247-265. Tabaczyski S. 1962 Les fonctions pecuniaires des tresors, Annales. Economie. Societes. Civilisations", t. 17 (2), s. 223-238. 1987 Archeologia redniowieczna. Problemy. rda. Metody. Cele badawcze, Wrocaw. 1993 The relationship between history and archaeology: elements of the present debat, Medieval Archaeology", t. 37, s. 1-14. 2005 Procesy etnogenetyczne jako problem badawczy archeologii, [w:] Archeologia o pocztkach Sowian, P. Kaczanowski, M. Parczewski (red.), Krakw, s. 37-50. Takacs M. 2000 Die Lebenweise der Ungarn im 10. Jahrhundert im Spiegel der verschiedenen Quellengattungen, [w:] The Neighbours ofPoland in the Wth Century, P. Urbaczyk (red.), Warszawa, s. 157-192. Thom A. 1967 Megalithic Sites in Britain, Oxford. Tilly C. 1990 Coercion, Capital and European States. AD 990-1990, Oxford. Tolochko O. 2001 Kievan Rus' around the year 1000, [w:] Europ around the Year 1000, P. Urbaczyk (red.), Warszawa, s. 123-139. 393 2008 The primary chronicie s 'ethnography' revisited: Slavs and Yarangians in the Middle Dniepr region and the origin of the Rus' State, [w:] Franks, Northmen and Slavs. Identities and State Formation in Early Medieval Europ, I. Garipzanov, P. Geary, P. Urbaczyk (ed.), Turnhout, s. 167-186. Toynbee A. 1973 Constantine Porphyrogenitus and His World, London. Trawkowski S. 1972/1997 Pielgrzymka Ottona III do Gniezna. Ze studiw nad dewocj wczesnoredniowieczn, przedruk w: wity Wojciech w polskiej tradycji historiograficznej, G. Labuda (red.), Warszawa 1997, s. 351-366. 2001 Wok pocztkw arcybiskupstwa gnienieskiego, [w:] Ludzie, koci, wierzenia. Studia z dziejw kultury i spoeczestwa Europy rodkowej (redniowiecze - wczesna epoka nowoytna), W. Iwaczak, S.K. Kuczyski (red.), Warszawa, s. 109-123. Tfestik D. 1994 Kfest eskych kniat roku 845 a chrystianizace Slovanu, esky asopis historicky", t. 92, nr 3, s. 423-459. 1997 Poatky Pfemysovcu. Vstup Cechu do dejin, Praha. 2000 Von Svatoplukzu Bolesaw Chrobry. Die Entstehung Mitteleuropas aus der Kraft des Tatsachlichen und aus einer Idee, [w:] The Neighbours ofPoland in the 10th Century, P. Urbaczyk (red.), Warszawa, s. 111-146. Trousset P. 1993 La carte d'Agrippa: nouvelle proposition de lecture, Dialogues d'Histoire Ancienne" 19, nr 2, s. 137-157. Turek J.

1966 Libice. Knieci hradisko Xveku, Praha. Tymieniecki K. 1919 Zagadnienie pocztkw miast w Polsce, Przegld Historyczny", t. 21, s. 319 345. Tyszkiewicz J. 1963 Z bada nad wczesnoredniowiecznym osadnictwem grnego dorzecza Odry. Brzmienie pierwotne i umiejscowienie Lupiglaa i Golensizi tzw. Geografa Bawarskiego, [w:] Studia z dziejw osadnictwa, t. 1, Warszawa, s. 771. 1974 Mazowsze plnocno-wschodnie we wczesnym redniowieczu: Historia pogranicza nad grn Narwi do pot. XIII w., Warszawa. 2000a Zjazd gnienieski w 1000 roku, Warszawa. 2000b Bruno ofOuerfurt and the resolution ofthe Gniezno Convention of 1000. Facts andproblems, Questiones Medii Aevi Novae", t. 5, s. 182-208. Tyszkiewicz L.A. 1991 Przyczenie lska do monarchii piastowskiej pod koniec X wieku, [w:] Odplemienia do pastwa. lsk na tle wczesnoredniowiecznej Sowiaszczyzny zachodniej, L. Leciejewicz (red.), Wrocaw, s. 121-152. 394 1993 Organizacja plemienno-grodowa na przykadzie uyc i lska, [w:] Lokalne orodki wadzy pastwowej w X1-X1I wieku w Europie rodkowo- Wschodniej, P. Modzioch (red.), Wrocaw, s. 7-20. 1995 Die slawische Burgenorganisation und ihre Umgestaltung in das mittelalterliche Kastellaneisystem Oberschlesiens, [w:] Stadtgeschichte Oberschlesiens. Studien zur stadtischen Entwicklung und Kultur einer ostmitteleuropdischen Region vom Mittelalter bis zum Vorabend der Industrialisierung, T. Wiinsch (Hrsg.), Berlin, s. 9-24. 1996 Plemiona sowiaskie we wczesnym redniowieczu, [w:] Sowiaszczyzna w Europie, Z. Kurnatowska (red.), Wrocaw, t. 1, s. 45-52. 2000a Warunki polityczne wczenia lska do pastwa Piastw, [w.] lsk okoo roku 1000, M. Mynarska-Kaletynowa, E. Maachowicz (red.), Wrocaw, s. 73-88. 2000b Gos w dyskusji w zwizku z referatem Sawomira Modziocha, [w:] lsk okoo roku 1000, M. Mynarska-Kaletynowa, E. Maachowicz (red.), Wrocaw, s. 267-268. Udolph J. 1998 Der Name Schlesiens, [w:] Opuscula Silesiaca. Festschrift fur Josef Joachim Menzel zum 65. Geburtstag, W. Irgang, H. Unverricht (Hrsg.), Stuttgart. Uhlirz M. 1954 Otto III. 983-1002, Berlin. 1957 Die alteste Lebensbeschreibung des heiligen Adalbert (Forschungen und Vorarbeiten zu den Jahrbuchern und Regesten Keiser Ottos III. 3. Teil), Gttingen. Urbaczyk P. 1988 Zastosowanie stratygraficznej analizy dokumentacji terenowej stanowiska wielowarstwowego do rekonstrukcji historii uytkowania Wzgrza Zamkowego w Czersku, Kwartalnik Historii Kultury Materialnej", t. 36, s. 587-615. 1992 Plac miejski - skutek, czy warunek powstania miasta?, Kwartalnik Historii Kultury Materialnej", t. 40, nr 3, s. 283-288. 1994a The origins oftowns on the outskirts ofmedieval Europ - Poland, Norway and Ireland, Archaeologia Polona", t. 32, s. 109-127. 1994b Pocztki miast norweskich, Slavia Antiqua", vol. 35, s. 129-142. 1995 Czy istniej archeologiczne lady masowych chrztw ludnoci wczesnopolskiej?, Kwartalnik Historyczny", t. 52, nr 1, s. 3-11.

1996 Struktury wadzy na ziemiach polskich w I tysicleciu n.e., Kwartalnik Historyczny", t. 53, nr 4, s. 3-22. 1997 Czyj jest Ostrw Lednicki?, Kwartalnik Historyczny", t. 54, nr 2, s. 104-107. 1998 Obcy wrd Sowian, [w:] Sowianie w Europie wczeniejszego redniowiecza, M. Mikiewicz (red.), s. 65-77, Warszawa. 1998b The origins oflrish towns, [w:] Studia z dziejw cywilizacji, A. Buko (red.), Warszawa, s. 233-239. 2000a Wadza i polityka we wczesnym redniowieczu, Wrocaw. 2000b Bobrzanie znad Obry?, [w:] lsk okoo roku 1000, M. Mynarska-Kaletynowa, E. Maachowicz (red.), Wrocaw, s. 261-266. 395 2000c Archeologia etnicznoci - fikcja czy nadzieja?, [w:] Archeologia w teorii i w praktyce, A. Buko, P. Urbaczyk (red.), Warszawa, s. 137-146. 2000d Pocztki pastw wczesnoredniowiecznych w Europie rodkowowschodniej, [w:] Ziemie polskie w X wieku i ich znaczenie w ksztatowaniu si nowej mapy Europy, H. Samsonowicz (red.), Krakw, s. 53-70. 200laPaliusz Gaudentego, [w:] Viae historicae. Ksiga jubileuszowa dedykowana Profesorowi Lechowi A. Tyszkiewiczowi, M. Goliski, S. Rosik (red.), Wrocaw, s. 242-260. 2QQVo Rok 1000. Milenijna podr transkontynentalna, Warszawa. 2002a Wczesna urbanizacja ziem polskich, [w:] Civitas et villa. Miasto i wie w redniowiecznej Europie rodkowej, C. Busko i in. (red.), Wrocaw-Praha, s. 37^7. 2002b Wczesnoredniowieczne skarby zomu srebrnego, [w:] Moneta Miediaevalis, B. Paszkiewicz (red.), Warszawa, s. 209-224. 2002c Zjazd gnienieski w polityce imperialnej Ottona III, [w:] Trakt cesarski IawaGniezno-Magdeburg, W. Dzieduszycki, M. Przyby (red.), Pozna, s. 49-87. 2003a Vlesova Kniga - oszustwo niedoskonae, [w:] Sowianie i ich ssiedzi we wczesnym redniowieczu, M. Dulinicz (red.), Warszawa-Lublin, s. 91-98. 2003b The poitics of conversion inNorth Central Europ, [w:] The Cross Goes North. Processes of Conversion in Northern Europ, AD 300-1300, M. Carver (ed.), York, s. 15-27. 2003c Politicka pfislunost Slezka v desatem stoleti v nejnovejipolske historiografii, [w:] Dejiny ve veku nejistot. Sbornik kpfileitosti 70. narozenin Duana Tfetika, J. Klapste, E. Plekova, J. emlika (red.), Praha, s. 292-304. 2004a The Castle Hill in Czersk, [w:] Polish Lands at the Tur/? ofthe lst and the 2"d Millennia, P. Urbaczyk (ed.), Warszawa, s. 271-284. 2004b Kto deponowa skarby zdeprecjonowanego srebra i dlaczego? (polemika z krytyk Mateusza Boguckiego i Stanisawa Suchodolskiego), Wiadomoci Numizmatyczne", t. 48, z. 2 (178), s. 167-180. 2004c Zamach stanu" w tradycji piastowskiej Anonima Galia, [w:] Zamach stanu w dawnych spoecznociach, A. Sotysiak (red.), Warszawa, s. 219-226. 2004d Wczesnoredniowieczna architektura polska w kontekcie archeologicznym, [w:] Pocztki architektury monumentalnej w Polsce, T. Janiak, D. Stryniak (red.), Gniezno, s. 25-36. 2005n Early state formation in East Central Europ, [w:] East Central and Eastern Europ in the Early Middle Ages, F. Curta (ed.), Ann Arbor, s. 139-151. 2005b Causa deponendi wczesnoredniowiecznych skarbw" srebrnych z pnocnej Europy, [w:] S. Rosik, P. Wiszewski (red.), Causa creandi..., Wrocaw, s. 605-618. 2006& Polski wze sowiaski, [w:] Niesowianie o pocztkach Sowian, P. Urbaczyk (red.), Pozna, s. 133-153.

2006b Polska archeologia wczesnego redniowiecza a antropologia kulturowa, [w:] Stan i potrzeby bada nad wczesnym redniowieczem w Polsce - 15 lat pniej, W. Chudziak, S. Modzioch (red.), Toru, s. 31-40. 396 2007a Nordmannowie, Normanowie i Norwegowie, [w:] Przez granice czasu, A. Buko, W. Duczko (red.), Putusk, s. 499-507. 2007b Remarks on historie determinants of European security (referat wygoszony podczas konferencji Models of Security" - Sarajewo, 18-19 czerwca 2007 r.). w druku-a Early Slavs and modern Poland [referat wygoszony na konferencji Vergangenheit und Vergegenswartigung" - Wiede, 2-3 maja 2005]. w druku-b Rok 995 - Bolesaw Chrobry wrd chrzecijan i barbarzycw" (ksiga jubileuszowa K. Modzelewskiego). Urbaczyk P. (red.) 1994 The Origins ofTowns in Temperate Europ (opublikowane jako t. 32 ArchaeoJogia Polona"), Warszawa. 2001 Europ around the Year 1000, Warszawa. 2004 Polish Lands at the Tum ofthe lsl and the 2nd Millennia, Warszawa. 2006 Nie-Sowianie o Sowianach, Pozna. Urbaczyk S. 1965 Nazwy naszych stolic, Wrocaw. Vestergaard E. 1991 Gift-giving, hoarding, outdoings, [w:] Social Approaches to Viking Studies, R. Samson (ed.), Glasgow, s. 97-104. Voigt H.G. 1907 Brun von Querfitrt, Stuttgart. Wachowski K. 1981 Ziemie polskie a Wielkie Morawy. Studium archeologiczne kontaktw w zakresie kultury materialnej, Przegld Archeologiczny", t. 29, s. 151-197. 1991 lsk a Wielkie Morawy, [w:] Od plemienia do pastwa. lsk na tle wczesnoredniowiecznej Sowiaszczyzny zachodniej, L. Leciejewicz (red.), Wrocaw, s. 41^8. 1997 lsk w dobie przedpiastowskiej, Wrocaw. 2001 a lsk a Wielkie Morawy i Czechy. Aktualne dylematy historyka i archeologa, [w:] Viae historicae. Ksiga jubileuszowa dedykowana profesorowi Lechowi A. Tyszkiewiczowi w siedemdziesit rocznic urodzin, M. Goliski, S. Rosik (red.), Wrocaw, s. 167-177. 200 lb lsk okoo roku 1000, [w:] Polska na przeomie 1 i 11 tysiclecia, S. Skibiski (red.), Pozna, s. 325-334. 2006 Systemy odwanikw w Polsce redniowiecznej, [w:] wiat Sowian wczesnego redniowiecza, M. Dworaczyk, A.B. Kowalska, S. Modzioch, M. Rbkowski (red.), Szczecin, s. 359-364. Wallerstrm T. 2002 On ethnicity as a methodologicalproblem in historical archaeology, [w:] Visions ofthe Past: Trends and Traditions in Swedish Medieval Archaeology, H. Andresson, P. Carelli, L. Ersgard (ed.), Lund, s. 299-352. 397 Wamser L. 2004 Die Welt von Byzanz - Europas ostliches Erbe. Glanz, Krisen und Fortleben einer tausendjdhrigen Kultur, Munchen.

Warnke C. 1980 Ursachen und Voraussetzungen der Schenkung Polens an den Heiligen Petrus, [w:] Europa Slavica - Europa Orientalis. Festschrift fur Herbert Ludat zum 70. Geburtstag, K.-D. Grothusen, K. Zeraack (Hrsg.), Berlin, s. 127-177. Wasilewski T. 2000 Zjazd gnienieski w roku 1000 i jego znaczenie polityczne i kocielne, [w:] Osadnictwo i architektura w Polsce doby zjazdu gnienieskiego, A. Buko i Z. wiechowski (red.), Warszawa, s. 23-34. Weinfurter S. 2000 Neue Kriege: Heinrich II. und die Politik im Osten, [w:] Europas Mitte um 1000, A. Wieczorek, H.-M. Hinz (Hrsg.), Stuttgart, t. 1, s. 819-824. Weiss A. 1992 Biskupstwa bezporednio zalene od stolicy apostolskiej w redniowiecznej Europie, Lublin. Wcawowicz T. 2000 Karolisko-ottoski koci grodowy w Gieczu p.w. w. Jana Chrzciciela, [w:] Ziemie polskie w X wieku i ich znaczenie w ksztatowaniu si nowej mapy Europy, H. Samsonowicz (red.), Warszawa, s. 420-421. Widajewicz J. 1947 Pastwo Wilan, Krakw. Wojciechowski Z. 1951 Gniezno-Pozna-Krakw na tle ksztatowania si pastwa Piastw, Przegld Zachodni", t. 7, nr 7-8, s. 335-358. Wolfram H. 2000 Reichsbildungen, Kirchengrundungen und das Entstehen neuer Vlker, [w:] Europas Mitte um 1000, A. Wieczorek, H.-M. Hinz (Hrsg.), Stuttgart, t. 1, s. 342-353. Wyrozumski J. 1999 Dzieje Polski piastowskiej (VIII wiek - 1370), [w:] Wielka historia Polski, t. 2, Krakw. 2002 Der Akt von Gnesen und seine Bedeutung fur die polnische Geschichte, [w:] Polen und Deutschland vor 1000 Jahren, M. Borgolte (Hrsg.), Berlin, s. 281-291. Zagrodzki T. , . 1996 Czersk. Zamek i miasto historyczne, Warszawa. Zaitz E. 1982 Skarb Wilan. Informator wystawy, Warszawa. :. 1990 Wczesnoredniowieczne grzywny siekieropodobne z Maopolski, Materiay'Archeologiczne", t. 25, s. 142-174. . .. ' ' 398 Zajczkowski S. . 1938 Podziay plemienne Polski w okresie powstania pastwa, Katowice. Zakrzewski S. 1917 Opis grodw i terytoriw z pnocnej strony Dunaju, czyli tzw. Geograf Bawarski, Lww. 1958 Kilka sw o denarze GNEZDUN CIYITAS, Wiadomoci Numizmatyczne", t. 2, z. 1, s. 1-5. Zientara B. 1985 wit narodw europejskich. Powstawanie wiadomoci narodowej na obszarze Europy pokaroliskiej, Warszawa. urowska K. (red.)

1993 Ostrw Lednicki, Krakw. urowska K., T. Rodziska-Chory, A. Biedro 1991 Architektura kamienna Ostrowia Lednickiego w wietle bada z lat 1987-1990, Studia Lednickie", t. 2, s. 357-360. urowski J. 1934 Przebieg i wyniki dotychczasowych bada archeologicznych nad najbliszym otoczeniem kopca Krakusa, Sprawozdania PAU", t. 39, nr 5, s. 35-37. 1935 Sprawozdanie z dokoczenia bada nad otoczeniem i podstaw kopca Krakusa, Sprawozdania PAU", t. 40, s. 84-85. SUMMARY POLAND'S DIFFICULT BEGINNINGS The author of the present book is an archaeologist who has been trying to substantiate his underground findings by information extracted from library shelves. Unfortunately, contemporary historians, archaeologists, art historians, linguists and numismatists all speak different "languages". This makes communication difficult, as a result of which researchers are reluctant to explore fields dominated by other disciplines that study the past in a different manner. One of the problems hindering the interdisciplinary debat is the typical archaeological conviction that expanding databases improves our understanding of past reality. In addition, mor and mor scholars specialize in increasingly narrow fields and react negatively to "trespassers", especially if they undermine the well-rooted traditions. However, I believe that there is no other way to make progress than to take account of the necessary criticism. In Chapter 2 (Together or separately?) I strongly support an interdisciplinary approach to the study of the Polish Early Middle Ages. It may sound like a truism but the cooperation between archaeologists and historians has been usually limited to the mutual borrowing of ready-made interpretations used to support hypotheses arrived at earlier. This reflects the traditional separation of the materia culture within the studies of the past. The way out of this deadlock leads through the reference to and application of genera anthropological knowledge with special attention to be devoted to the achievements of historical anthropology. Unfortunately, such a stance does not enjoy support among Polish academics, who usually treat the historical and the archaeological approaches to the Early Middle Ages separately, which results in visions limited either to the materia or the verbal evidence of the social reality. Chapter 3 {The origins of Early Medieval States as an interdisciplinary problem) deals with one of the obvious targets of the proposed interdisciplinary research, i.e. the early history of statehood in Central Europ. Available literatur is immense but the factual foundations are rather weak, which results in interpretations being supplemented with imagination. The well-established evolutionistic approaches have been uestioned mostly by archaeologists who implement the ever-growing archaeological databases. This, however, reuires the development of theoretical concepts reaching beyond the schemes of common sense reasoning. The achievements of political and ethnohistorical anthropology too shoud be of great value here, especially in answering a long series of the still difficult uestions. Early states in Central-Eastern and Northern Europ are dealt with in Chapter 4 which offers a broad background for the arguments presented further on in the book. It 400 contains a presentation of the earliest history of the Polish state as compared with the processes that took place around it. Such a regional perspective is obviously necessary to understand and explain many "national" processes that cannot be reduced to a series

of crucial events suggested by the written sources. Similarly, there is a need to devote mor attention to confronting the still preferred deterministic explanation, which refers to some genera mechanisms of the socio-political development, with the acknowledgement of the role of contingence and the interests of individuals. Hence the suggestion to avoid discussing the national perspectives of the Czechs, Poles, Ruthenians, Swedes or Hungarians and to replace them with studies of dynastie interests of the Premyslids, Piasts, Rurikids, Skjoldungs or Arpads whose actions eventually resulted in the creation ofpolitical nations. In Chapter 5 (From a "tribe " to the state) I try to persuade Polish scholars to leave behind the deeply-rooted concept of a strictly tribal organization of the populations that inhabited lands located between the Baltic Sea and the mountains before 966 when our first historical monarch, Mieszko I, was baptized. Very vague written evidence as well as lack of archaeological evidence, which would demonstrate the existence of distinct regions of different materia cultures, suggest that we should abandon the very useful but unsubstantiated vision of a politicai organization of inereasing complexity where territorial aggregation is the main mechanism. This is an opportunity to finally remove the commonly accepted tribes of Polanie and Wislanie from the maps of the Polish lands in the pre-state period. These rwo "tribes", which are so important to our national consciousness, seem to be rather Jate creations of Polish histonography and, therefore, their place is on a library shelf alongside other mythical figures. The search for clear-cut divisions during the Polish Early Middle Ages may be replaced with a vision of a relatively uniform ethnohistorical region that was undoubtedly ethnically varied and politically dynamie but not to the extent that would allow external (archaeological, historical or linguistic) identification of any stable ethnopolitical territorial organizations. The still prevailing, generally evolutionistic presentation of the history of important political-economic centres pales when confronted with the available information, a view argued for in Chapter 6 (From a stronghold to a town). The traditional vision of their gradual development from "tribal" strongholds to centres organized by the early states and later to charter towns is not convincing anymore. I try to explain this by pointing to structural differences in various phases. As a result, the misleading continuity of using the same sites is broken into a series of differently manifested results of changing politicai and economic circumstances. The archaeologically reconstructed history of the former Mazovian capital in Czersk is used as an example of such a "paroxysmal" (hi)story. A similar trend towards abandoning continuities in favour of structural changes has been recently observed in other countries where "towns" are treated as results ofpolitical strategies of investing in the socio-political infrastructure rather than just demographic-economic agglomerations. Another bon of contention emerges from the dispute over the meaning of the silver "treasures" deposited in Poland around the turn of the lst and the 2nd millennia 401 - Chapter 7 (From magie to the market economy). Her the disagreement results from very different visions of the mentality of people living in the Early Middle Ages. It is a debat between those who analyze the findings using mainly economic (or even market-based) categories and adherents of the concept that the economy was only one of many aspects of the Early Medieval reality, which also included "irrational" behaviour, e.g. magie and symbolic actions. Hence the suggestion of a confrontation between homo oeconomicus and homo symbolicus, which has potential conseuences for research that has been effectively monopolized by numismatists who concentrate obsessively on exchange rates, purchasing power, prices, taxes, etc. Chapter 8 (From Piast to Mieszko) deals with the dynastie legend of the Piasts,

which is recorded in the first Polish chronicie written during the third decade of the 12th century by a monk traditionally called Gallus Anonymous. Most Polish medievalists have probably commented on this short story at one point or another and much paper has been used to argue for its (in)credibility. While not aspiring to join this complex discussion, I would nevertheless like to point out a possible unorthodox interpretation. Leaving aside all details (e.g. names, place-names and dialogues), one may recognize a very good description of territorial state formation by a family determined to achieve and sustain their paramount status. Its similarity to anthropological reconstruetions adds a new dimension to the discussion of the origins of the Polish state. Questions referring to the age, size and borders are typical for any discussion of early states. Unfortunately, the vagueness of available sources results in endless debates on the delimitation of the states over which reigned our two first rulers, i.e. Mieszko I (?-992) and Bolesaw Chrobry [Boleslaus the Brave] (992-1025). Of special interest is the south-western border which provokes contradictory opinions of Polish, Czech and German scholars (Chapter 9 - Silesia in the early Piast state). I have tried to analyze the available historical, architectural and archaeological materia without giving in to "patriotic" emotions. My conclusions point to the existence of an inter-state region which effectively kept its relative independence despite periods of growing domination by one of the three neighbours. Such a concept may seem hardly acceptable to scholars who cannot imagine such an undefined geopolitical situation. Another controversy is caused by the stubborn search for The first capitals ofthe Piasts (Chapter 10). Historians gave Mieszko I and his son several centres designated to be their permanent seats. It is not easy to choose between the two main candidates, i.e. Gniezno and Pozna, especially given the fact that there are other towns just as eager to bask in this glory. My conclusion will once again disappoint all those who explore the Middle Ages looking for structures typical for much later times. The personalistic type of political power as well as logistical constraints forced those early rulers to travel "permanently" all over their domains in order to defuse tensions and assert their political supremacy. Therefore, the search for the capital should be considered a rather hopeless endeavour. When discussing the earliest Polish history, one cannot ignore the crucial dat of March 1000 AD when Emperor Otto III paid Bolesaw Chrobry an unprecedented 402 visit. This event traditionally called the Gniezno Summit (Chapter 11) provided the young state with an independent archbishopric and confirmed political independence of the Piasts whose power had been steadily growing over the years. The reasons, details and direct results of this meeting of two powerful and visionary rulers are not obvious despite rather good coverage by written sources. Both monarchs seemed to promote their personal and dynastie interests that did not easily match. Controversies led to unclear tensions and hasty decisions which had far-reaching conseuences. In order to understand these nuances, it is necessary to sketch a Continental panorama of Otto IIFs imperia strategy in which Bolesaw had a leading role to play. Unfortunately, the premature death of the Emperor in 1002 put an end to the stabilization of this new geopolitical structure in Central Europ where a belt of German allies was created, stretching from Venice to the Baltic Sea. The last Chapter 12 (And this is Poland) focuses on the discussion about the very delicate problem of the origins of "Poland" and the "Poles". I find traditional concepts rather dubious, as they trac these names to the ancient past when the centre of the Polish lands was allegedly inhabited by "Polanie" whose tribal organization was a foundation upon which the Piasts built their state. Polish historiography en bloc

ignores the sheer fact that there is not a single credible source that would mention this important "tribe". In my view, our national choronym and ethnonym appeared both as late as c. 1000 when they were "invented" with the aim of allowing detailed identification of the new political structure that had taken a stable foothold in Central Europ. In addition, it seems that this initiative originated abroad and was only later accepted by Bolesaw Chrobry, though in a distorted form, which during the High Middle Ages was explained by the early historians who simply invented the "Polanie". The present book demonstrates the interpretational potential offered by interdisciplinary criticism of the current state of our knowledge of the pre-state and early-state period of the land between the Baltic Sea and the Carpathian and Sudeten mountains. The results of such discussions strongly suggest that we are still far from establishing a clear vision of what happened during that time. We definitely need to expand the theoretical foundations of our studies of the period, which should help us to reinterpret many of the deeply-rooted concepts that do not hod up to contemporary criticism. At the same time, it seems necessary to turn again to the original sources but without the baggage of the earlier convictions. INDEKS OSOBOWY Abamowicz Dominik 200 Abundancjusz, w. 284, 335 Abundiusz, w. 284, 335 Adalbert, arcybiskup magdeburski 61, 267, 268, 297 Adam z Bremy, kronikarz niemiecki 63, 65, 245 Adamczyk Jacek 155, 156, 158, 165, 166 Adelajda, cesarzowa, ona Ottona I 250, 254, 255 Ademar z Chabannes, kronikarz 221, 237 yElfric, opat 163 Alfred Wielki, krl Sasw Zachodnich 86 AlthoffGerd267, 316, 353 Anastazy, opat klasztoru w Bfevnovie 292, 293, 302, 330, 331 Anna Porfirogenetka, ona Wodzimierza Wielkiego 248, 263 Anonim zw. Gallem 14, 59, 171, 177, 178, 180-184, 186-190, 224, 228, 229, 231, 236-238, 242, 244-247, ' 291, 294, 299, 304, 305, 310, 311, 314,349,350,360 Ansgar, w. 64, 280 Antoniewicz Wodzimierz 87 ' .' Arnold Stanisaw 78 Arpadowie, dynastia 62, 68 Astill Grenville 109, 126 Astryk-Anastazy, arcybiskup ostrzyhomski 331, 346 Attyla, wdz Hunw 47

August zob. Oktawian Augustyn, w. 270 B Baan Istvan 265, 267 , .' ], Babiski Grzegorz 91, 96 Back Mathias 64 Banaszkiewicz Jacek 16, 17, 19, 20, 22, 26, 34, 60, 117, 177, 180, 188, 304, 307, 356 Barford Paul 46 Barth Fredrik 73, 74 Bazyli II, cesarz bizantyski 253, 254, 256, 263, 264, 267 Benedykt VIII, papie 312 Benedykt, mczennik 268, 269, 273, 303, 304, 346 Bernward, biskup wiirzburski 263 .. Biedro Adam 229 ,: Bieniak Janusz 16 > Bierbrauer Volker 74 ; Binford Lewis 21 Bobrzyski Micha 40 Bogdanowicz Piotr 194 Bogucki Mateusz 142, 144, 159, 164, 167, 173, 174 Bogusza-Benedykt, towarzysz w. Wojciecha w Prusach 330, 340-342, 344 Bolesaw I Chrobry, krl polski 14, 15, 26, 59, 66, 67, 87, 88, 207-211, 213, ;" 221, 225-232, 234, 237, 238, 241246, 248, 249, 255, 261, 266, 267, 273, 274, 281-284, 286, 289-294, 296, 298, 301-305, 308-315, 317, 318, 321-325, 327, 329-332, 336, 338-346, 348-355, 357-360 Bolesaw I Srogi, ksi czeski 193, 201, 215, 283, 343, 348 404 Bolesaw II Pobony, ksi czeski 193, 201,206,210,243,281 Bolesaw II miay, krl polski 169, 171 Bolesaw III Krzywousty, ksi polski 132, 177, 181 Bolesaw III Rudy, ksi czeski 282 Bofivoj, ksi czeski 54 Boro Piotr 69, 95, 96, 187, 197 Brather Sebastian 46, 57, 75, 81, 155, 159, 160, 168 Bronicka-Rauhut Jadwiga 138

Brown Peter 50 Brilckner Aleksander 17 Brumfiel Elisabeth M. 146 Brano z Kwerfurtu (w. Bonifacy) 66, 82, 221, 242, 245, 247, 255, 258, 259, 264, 268, 269, 273, 276, 280, 282, 286, 290, 294, 299, 303, 307-310, 312, 319, 322, 323, 334, 335, 339, 341, 342, 344, 345, 347-354 Bruno z Worms zob. Grzegorz V, papie Brunon, biskup augsburski 353 Brzetysaw, ksi czeski 212, 213, 228, 286, 294 Brzostowicz Micha 122 BubenikJosef 155 Buchowski Micha 73, 145 Buczek Karol 82, 127 Bujak Franciszek 130 Buko Andrzej 29, 55, 72, 81-85, 94, 114, 122, 205 ach Frantiek 225 aplovi Duan 41 Carelli Peter 130 Carver Martin O.H. 56, 110, 135, 141 Chocisko (leg.) 178 Christopherson Axel 109, 122, 124, 125 Chrzanowski Witold 88 Chudziak Wojciech 93 Ciggaar Krijna 254, 255, 270 Clarke Howard B. 108 Conkey Margaret W. 75 Curta Florin 46, 74, 75, 99 Cyryl (im. chrz. Konstanty), w. 54 Cywiski Piotr M.A. 304 Czapla Krzysztof 79, 196, 197 Czarnowski Stefan 21 Czupkiewicz Lubomir 35, 180 D Dahlin Hauken Asa 153 Daim Falko 50 Dalewski Zbigniew 117, 222, 223 Dalimil, kronikarz czeski 58, 231 Davids Adalbert 252 Dbrowska M. 252 Dbrwka (Dobrawa), ona Mieszka I 224, 244, 323 Derwan, ksi sowiaski 89 Derwich Marek 17, 18, 201, 207, 300 Dugosz Jan 227-229, 300 Dobromir, ksi sowiaski 87

Dohnal Wojciech 73, 74, 100, 103, 104 Domaski Grzegorz 93, 202, 213 Domasnes Liv H. 167 Dominik z Wenecji 251 Dormeier Heinrich 234, 236, 240, 250, 255, 256, 258, 262 Dralle Lothar 90 Duczko Wadysaw 60, 61, 63, 142, 154, 165, 167, 360 Dudek Jarosaw 234 Dulinicz Marek 79, 85, 93, 113, 114, 116-118, 124, 125, 128 Dumezil Georges 180 Dunin-Wsowicz Teresa 277, 348 Dygo Marian 132 Dytryk, margrabia Marchii Pnocnej 244 Dzianisz Pawe 234 Dzieduszycka Boena 108 Dzieduszycki Wojciech 108, 122, 124, 168, 222 405 Earle Timothy K. 146, 184, 185 Eco Umberto 273 Einhard, kronikarz, dworzanin Karola Wielkiego 86, 261 Ekkehard, margrabia minieski 244, 284 Eldjarn Kristjan 142 Emma, ksina czeska 225, 282 Emnilda, ona Bolesawa Chrobrego 87 Engels Odilo 252, 294 Epafrodyt313 Ermalovi Mikoaj 41 ErsgaardLars 124, 126, 128 Eryk Rudy, wdz normaski 154 Eryk VIII Zwyciski, krl szwedzki 64, 65 Estrida, ona Olafa III Sktkonunga 66 Euzebiusz, w. 280 Ezzon, palatyn 284 Fakowski Wojciech 19, 220, 239, 265, 275,314 Fokasowie, rd bizantyski 252 Folkold, biskup minieski 210 Franklin Simon 60 Fried Johannes 202, 234, 238, 240, 245, 247, 248, 258, 262, 264, 269-271, 279, 281, 282, 285, 292-294, 305, 318-321, 324, 325, 329, 330, 332, 339

Fried Morton H. 73 Fritze Wolfgang H. 76 Fryderyk I Barbarossa, krl niemiecki, cesarz rzymski 275 G Gaimster Marit 159 Gali Anonim zob. Anonim zw. Galem Garnier C. 313 Gsiorowski Antoni 223 Gssowski Jerzy 92, 112 - Geary Patrick 74 Gebhard, biskup praski 203 ' Gediga Bogusaw 111, 202 ;: Geirmund (leg.) 165 Gej za, ksi wgierski 62 Gerbert z Aurillac zob. Sylwester II, papie German, w. 177, 285 Geron, arcybiskup koloski 251 Giddens Anthony 128 Gierlich Ernst 220 Gieysztor Aleksander 17, 92, 180, 318, 338 Gillet Andrew 74 Gizyler, arcybiskup magdeburski 211, 284, 296, 302 Gob Zbigniew 44 Gorich Knut 202, 236, 244, 245, 247, 272, 276, 282, 289, 290, 321 Graham-Campbell James 159 Grimald, opat w Weissenburgu i St. GalIen76 Grdecki Roman 177 Grzegorz IV, papie 64 Grzegorz V, papie 258, 276, 335 Guncelin, margrabia minieski 244 GurevichAron 152-154, 166 Gyrfy Gyrgy 235, 272, 293, 312, 331, 346 H Hagg Inga 65 Hansen Gitte 107 Harald I Sinozby, krl duski 64, 65, 243 Hardh Birgitta 161, 163 Harding Anthony F. 110 Hardt Mathias 153 Harrison Simon 232 Heather Peter 74, 243 Hedeager Lotte 55

406 Hehl Ernst-Dieter 234, 292, 295, 300, Igor, ksi kijowski 61 309 Ingegerda, ona Jarosawa Mdrego 67 Helle Knut 130 Izajasz, prorok 339 Hellmann Manfred 79 Henning Joachim 114 J Henryk I, krl niemiecki 220, 262, 288, Jan Canaparius, opat rzymskiego klasz327 toru w. w. Bonifacego i Aleksego Henryk II, krl niemiecki, cesarz rzymski 287, 320, 323, 329, 330, 334, 335, 62, 66, 212, 220, 221, 244, 245, 264, 340-346, 348, 349, 356 283, 286, 303-305, 308-310, 312- Jan Diakon 267 314, 316, 344, 346, 350, 352-354 Jan Dugosz zob. Dugosz Jan Henryk IV, krl niemiecki, cesarz rzym- Jan I Tzimiskes, cesarz bizantyski 252, ski 78, 203, 288 254 Jan Philagatos (antypapie Jan XVI) 247, Henryk Ktnik, ksi bawarski 251, 289, 353 254, 257, 263, 265, 334 Hensel Witold 108, 112, 144, 224, 232 Jan XII, papie 302, 345 Hercen Aleksander 363 Jan XIII, papie 251, 253 Jan XV, papie 310 Heribert, arcybiskup koloski 257, 259, 278, 284 Jan, arcybiskup raweski 275 Herman, margrabia minieski 244 Jan, biskup wrocawski 207, 208, 212, Herrin Judith 251 295,300,311 HeuBner Karl-Uwe 114 Jan, mczennik 273, 346 Hieronim, biskup Vicenzy 284 Jan, syn Piotra II Orseolo 266 Hieronim, biskup wrocawski 208, 213, January, w. 286 301 Janusz I, ksi wyszogrodzki i czerski Hieronim, w. 339 Hines John 109, 125 Hodder an 75, 99 Hodges Richard 130 Hoffmann Jurgen 330 Hoskuld 147 Hraban Maur, opat klasztoru w Fuldzie 270 Hugon Kapet, krl francuski 263, 297, 310 I IbnFadlan 159, 167 Ibn Rosteh 167 Ibrahim ibn Jakub 152, 155, 157, 190, 260,317 Idzi/Eid, biskup minieski 210, 211 139, 140 Jaromir, ksi czeski 282 Jarosaw Mdry, wielki ksi kijowski 67 Jasienica Pawe 35 Jasiski Tomasz 177 Jaworski Krzysztof 155, 157, 195, 196, 200, 203

Jedlicki Marian Zygmunt 207, 300 Jenkins Richard 73, 96 Jensen Jorgen 164 Jones Sian 73, 75, 95, 96 Jordan, biskup misyjny 220, 223, 295, 306 Jzefowiczwna Krystyna 223 Justynian I Wielki, cesarz bizantyski 256, 270 407 K Kaczanowski Piotr 11 Kairski Mariusz 28, 31, 34, 91, 96 Kanut Wielki, krl duski i angielski 66 Kara Micha 31, 223, 339 Karloman, krl Frankw Wschodnich i Italii 54 Karowicz Jan 317, 318 Karol I Wielki, krl Frankw, cesarz rzymski 51, 52, 54, 86, 220, 221, 236, 257, 264, 265, 275-277, 280, 288, 290, 319 Karol II ysy, krl Frankw Zachodnich, cesarz rzymski 286 Karpluk Maria 339, 359 Karwasiska Jadwiga 285, 327, 335, 341-343, 350 Kazimierz I Odnowiciel, ksi polski 212,213,358 Kehr Paul 300 Keller Hagen 255, 257, 271, 276, 334 Ketilbjorn (leg.) 165 Kpiski Zdzisaw 223 Ktrzyski Wojciech 285, 341 Kiersnowska Teresa 137-139 Kiersnowski Ryszard 155, 162, 226, 349 Kilian, w. 281 Kobyliski Zbigniew 46, 116, 117 Koka-Krenz Hanna 223 Kokowski Andrzej 11, 43 Konrad I, ksi mazowiecki, kujawski, sieradzki i czycki 138 Konrad II, krl niemiecki, cesarz rzymski 220, 351 Konstantyn I Wielki (Caius Flavius Constantinus), cesarz rzymski 221, 251, 264, 278 Konstantyn VII Porfirogeneta, cesarz bizantyski 61, 86, 252, 356 Konstantyn VIII, cesarz bizantyski 254,

263, 264 Korneliusz, w. 286 Korntgen Ludger 244 Kosmas, kronikarz czeski 54, 199, 202205,213,281,291,360 Kossina Gustaf 98 Kossmann Oskar 295 Kostrzewski Jzef 232 Kocielecka Anna 234 Kowalczyk Elbieta 83, 89, 94, 97, 193, 199,201,202,210,213 Kowalewski Jacek 133, 142 Kozowski Jan Krzysztof 11 Krakus (leg.) 55 Krescencjusz, patrycjusz rzymski 249, 256, 257, 274, 334 Krysztofiak Teresa 230 Krzemiska Barbara 203 Kuper Adam 73 Kurnatowska Zofia 57, 93, 116, 118, 194, 195, 223, 227, 229, 230, 339 Kutz Kazimierz 215 Kwapiski Marian 144 Labuda Gerard 18, 29, 44, 58, 68, 71, 78, 83, 84, 87, 97, 183, 190, 198, 201, 203, 204, 207, 219, 223, 224, 226, 228, 229, 232, 234, 236, 240, 246, 271, 274, 276, 277, 281, 282, 290-292, 295-298, 300, 302, 305, 318, 319, 321, 323, 324, 330-332, 335, 344, 350, 351, 356, 359, 360 Leciejewicz Lech 18, 43, 52, 78, 84, 92, 128, 194,210,211 Lelewel Joachim 40 Lenerz-de Wilde Majolie 163 Leon, arcybiskup raweski 287 Leon, arcybiskup Synady 264 Leon, biskup Vercelli 220, 255, 257-259, 278 Leon, brat Nikifora II Fokasa 252 Lestek(leg.) 189 Leny Jan 228 i 408 Lewicki Tadeusz 356 Lewis I.M. 95 Leyser Karl 252, 254, 262 Liestol Aslak 153 Liudolfingowie, dynastia 60, 194, 202, 212,220,221,264 Liuthar, autor Ewangeliarza 269

Liutprand z Cremony 251, 252, 264 Lodowski Jerzy 195 Lotar I, krl Frankw, cesarz rzymski 221,276,286 Liibke Christian 79, 234, 339, 344 Luchtanas Aleksy 41 Ludat Herbert 129,244,315 Ludwik I Pobony, krl Frankw, cesarz rzymski 60, 280 Ludwik Niemiecki, krl Frankw Wschodnich 53, 54, 60, 76, 79, 286 osiski Wadysaw 85, 142 owmiaski Henryk 25, 38-41, 59, 72, 76, 78, 87, 100, 109, 128, 129, 183, 195, 198, 200, 206, 228, 317, 318, 357 M Majcherek Janusz A. 35 Makk Ferenc 61 Makowiecki Daniel 224 Maleczyski Karol 279, 285, 306 Malmer Brita 226 Malmer Mats P. 163 Maachowicz Edmund 201, 205, 208, 213,214 Maachowicz Maciej 303 Mamzer Henryk 75 Mann Michael 12, 27 Maczak Witold 44 Marcus Vipsanius Agrippa 86 Marek Lech 57 Masaw, mony polski 358 Matuszewski Jacek S. 72 Matylda, ksieni kwedlinburska 244, 284 Maurycy, w. 237 McGovern Thomas 186 Merhautova Aneka 214 Metody, w. 54, 56, 86, 87, 280, 308 Micha III, cesarz bizantyski 54 Michaowski Roman 88, 203, 207, 223, 234, 235, 246, 247, 250, 256, 261, 265, 267-272, 277-280, 283, 285, 286, 291, 292, 296-298, 300, 302, 306,307,311,313,317,325,358 Mierzwiski Andrzej 9, 92, 93, 112 Mieszko I, ksi polski 14, 38, 57, 59, 60, 62, 64, 66, 76, 87, 101, 104, 121, 157, 176-193, 201, 204-206, 217, 222, 224, 226, 230-232, 243, 244, 289, 290, 312, 317-319, 323, 324

Mieszko II Lambert, krl polski 249, 267 Mikoajczyk Gabriela 227 Miller William I. 149 Mistrz Wincenty zob. Wincenty zw. Kadubkiem Mynarska-Kaletynowa Marta 202 Modzelewski Karol 72 Mojmir (Moimarus), ksi wielkomorawski 53 Moszyski Leszek 92 Mocicki Jerzy 180 Modzioch Sawomir 80, 84, 93, 107, 108, 123, 129, 195, 200, 202, 205, 213,215,301 N Nalepa Jerzy 58, 77, 78, 80, 89, 184, 195, 224,318,338,339,342,356,359 Nedkvitne Arnved 130 Nelson Janet L. 61 Nestor, kronikarz ruski 356, 360 Niesioowska-Wdzka Anna 110 Nikifor II Fokas, cesarz bizantyski 252, 254 409 Noonan Thomas S. 160 : ^ < Norr Svante 63 Nosov Evgenij N. 109, 125 :' Noszczak Bartomiej 26 Notker, biskup Leodium 277 O Oda, ona Bolesawa Chrobrego 244 Oda, ona Mieszka I 226 Odilon, opat Cluny 250 Oktawian (Caius Iulius Caesar Octavianus Augustus), cesarz rzymski 86 Oktryk, nauczyciel katedry magdeburskiej 310 Olaf I Tryggvason, krl norweski 225 Olaf II Haraldsson, krl norweski 67 Olof Skotkonung, krl szwedzki 63-67, 226 Olaf, syn Hoskulda 147 Oleg, ksi kijowski 60 Olga, ksina kijowska, w. 61 Orosius Paulus 86 Orseolo, dynastia wenecka 266 Ostoja-Zagrski Janusz 110-112 Otto I Wielki, krl niemiecki, cesarz rzymski 61, 201, 203, 210, 220, 221,

251-253, 255, 260, 262, 264, 265, 267, 268, 271, 275, 276, 288, 289, 297, 298, 327 Otto II, krl niemiecki, cesarz rzymski 64, 220, 251-255, 260, 264, 265, 275-277, 323 Otto III, krl niemiecki, cesarz rzymski 15, 77, 206, 209, 210, 220-222, 225, 226, 230, 234, 235, 237-251, 254290, 292-296, 302, 303, 306-309, 311-316, 319, 325, 327-329, 331, 332, 334, 335, 339, 341-343, 345, 346, 350, 353 Otto, syn Bolesawa Chrobrego 266-67 Otto, syn Piotra II Orseolo 266 Otto, syn Stefana I Wielkiego 266 Panie Idzi 200, 323, 324, 344, 351, 356, 357 Pankiewicz Aleksandra 202 Panteli Stjepan 44 Parczewski Micha 11, 17, 24, 44, 356 Paternoga Marcin 157 Pawe, w. 272, 313 Pepin II, wadca Akwitanii 280 Pepin May (Krtki), krl Frankw 275 Peregrine PeterN. 103 Persowski Franciszek 356 PertzGeorgH. 341 Petersohn Jiirgen 211, 274, 284, 334 Petran Zdenek 225 PeyerHansC. 218 Pianowski Zbigniew 201, 213 Piaskowski Jerzy 156 Piast (leg.) 14, 176-191 Piastowie, dynastia 40, 54, 59, 68, 97, 102, 105, 121, 122, 125, 128, 146, 170, 177, 180, 183, 190, 194, 202, 204, 205, 211, 212, 216-233, 243, 317,318,321,344,358,359 Piekalski Jerzy 124, 129, 130 Piotr II Orseolo, doa wenecki 240, 266, 267 Piotr, w. 276, 279, 288, 306, 312 Piskorski Jan M. 12, 19 Pleszczyski Andrzej 211 Pohl Walter 44, 48, 74, 81, 97 Polany i Karl 146, 184 Polek Krzysztof 199, 200 Poleski Jacek 200, 202 Popici (leg.) 120, 177, 178, 180, 181,

186, 188, 189 Popielidowie (leg.) 180 Popowska-Taborska Hanna 44, 92 Poppon, biskup krakowski 207, 295, 300, 304,311 Posern-Zieliski Aleksander 27,28, 31, 34, 45, 69, 84, 90, 91, 95, 96, 104, 105 410 Priwina (Pribina), ksi Nitry 53 Przemylidzi, dynastia 54, 68, 170, 194, 200-202,204,211,212 Przyby Marcin 222 R Rada, wychowawca i brat przyrodni w. Wojciecha 322, 354 Radwaski Kazimierz 304 Radzim-Gaudenty, arcybiskup gnienieski 207, 227, 228, 241, 246, 274, 280-284, 287, 292, 294-296, 298-300, 302-312, 319, 324, 330, 334,335,341,342,346,350 Rando Daniela 266 Rauhutowa Jadwiga 137 Rawer Karol 234, 240 Rczkowski Wodzimierz 130 Ref(leg.) 153 Regelinda, crka Bolesawa Chrobrego 244 Reinbern, bp koobrzeski 207, 212, 295, 297,300,301,310,311 Reynolds Susan 5 Rikdag, margrabia minieski 244 Robert II Pobony, krl francuski 263, 314 Robert, oblacjonariusz 284, 296 Rodziska-Chory Teresa 229 Roman II, cesarz bizantyski 254 Romuald, w. 268, 273 Rosik Stanisaw 31, 77, 81,91, 195, 198, 204, 208, 301 Roslund Mats 67 Rocisaw (Rastyc), ksi wielkomorawski 53, 199 Rupp Gabrele 244 Rurykowicze, dynastia 60, 67, 68, 170, 241 Rycheza, ona Mieszka II Lamberta 249, 267 Rychka Yolodimir 61, 222 Rydzewski Jacek 88

Rzepka (leg.) 178 Rzenik Pawe 157, 205, 207, 213-215 Saghy Mariann 62 SamsonRoss 149-151, 153 Samsonowicz Henryk 72, 77, 79, 82, 96, 97, 107, 108, 134 Schia Erik 126 Schich Winfried 129 Schlosser Julius von 270 Schmidt Andrzej 225, 226 Schneider Wolfgang Christian 247, 259, 260,269-271,325 Schofield John 152, 170, 220 Schlzel Jiirgen 202 Schramm Percy Ernst 236, 256, 257 Service Elman R. 98, 184 Sewer, biskup praski 294 Sdziwj z Czecha 285 Shepard Jonathan 60, 234, 240, 248 Siemomys, ojciec Mieszka I 121 Siemowit (leg.) 178, 186, 188, 189 Simms Anngret 108 Skaare Kolbjrn 226 Skjoldungowie, dynastia 68, 170 Sawnik, ksi libicki, ojciec w. Wojciecha 201, 203, 214, 341 Sawnikowice, rd 206, 211, 282, 283, 346 Supecki Leszek 55 Smith Julia 272 Sobiesiak Joanna Aleksandra 200, 205, 207, 208 Sobiesaw/Sobiebor Sawnikowic, brat w. Wojciecha 211, 225, 283, 320, 322 Sotysiak Micha 114, 130, 144 Sosnowska Ewa 55 Spitygniew, ksi czeski 54 Spors Jzef 91 411 Sreznevski Izmail I. 338, 344 Takacs Miklos 62 Staecker Jem 158, 167 Teodora, cesarzowa, ona Justyniana Steen-Jensen Jorgen 225 Wielkiego 270 Stefan I Wielki, krl wgierski, w. 62, Teofano, cesarzowa, ona Ottona II 251170, 237, 242, 246, 261, 265-267, 255,257,269,289 312, 354 Teofano, cesarzowa, ona Romana II i NiSteuer Heiko 151, 162 kifora II Fokasa 254 Stronczyski Kazimierz 225 Teofano, siostra Rychezy 267 Strzelczyk Jerzy 18, 83, 87, 90, 101, 177, Teofilos, cesarz bizantyski 60 201,204,209, 223,234,237,238, 240, Thiadag, biskup praski 208, 302

250,252,255,261,266,272,281,284, Thietmar z Merseburga, kronikarz 66, 286,292,299,300,302,303,306,311, 77, 87, 92, 193, 201, 202, 204, 205, 317,319,324,334,355,359 207-209, 211, 221, 223, 226, 237, Styrbjorn, bratanek Eryka Zwyciskiego 238, 244, 245, 247, 250, 252-254, 64, 65 257, 260, 263, 268, 276, 278, 279, Suchodolski Stanisaw 137, 142, 158, 283, 286, 289-291, 294-301, 303, 166, 167, 170-173, 175, 202, 225, 308, 310-312, 322, 323, 327, 329, 226, 245, 321, 349, 350 338, 346, 354 Sutherland Jon N. 251 Thom Alexander 163 Svanberg Fredrik 105, 144 Thord (leg.) 165 Swen I Widobrody, krl duski 65, 66, Tilly Charles 37 225,242 Tolochko01eksiy61,89, 360 Sylwester I, papie 278 Toynbee Arnold 270 Sylwester II, papie 221, 255, 257, 258, Trawkowski Stanisaw 247, 271, 285 261,263, 264, 278,279,281,287,297, Tfestik Duan 41, 53, 54, 203, 214, 281, 303,305,306,309-311,332,346 291 Szydowski Jerzy 195 Trojden I, ksi Czerski i sochaczewski Szymaski Wojciech 46, 115, 117 139 Trousset Poi 86 Trzeciecki Maciej 83, 326, 328, 333, 337, . Swiatosaw, ksi kijowski 61 347 wiechowski Zygmunt 229 Turek Rudolf 214 Switopek, ksi wielkomorawski 57, Turid (leg.) 153 199 Tymieniecki Kazimierz 107 Switosawa (Gunhilda), ona Eryka Zwy- Tyszkiewicz Jan 77, 81, 82, 207, 208, ciskiego, crka Mieszka I 64, 66 234, 300, 302 Tyszkiewicz Lech A. 80, 108, 118, 194, T 195, 199-201,210 Tabaczyski Stanisaw 22, 81, 97, 102, 155, 158, 174 U Tagino, arcybiskup magdeburski 303- Udalryk, ksi czeski 282 '" 305, 346, 353 Udolph Jiirgen 193 412 Uhlirz Mathilde 279, 285, 335, 340, 341 Ulf, jarl, regent duski 67 Ulryk, w. 274, 334 Unger, bp misyjny, poznaski 207, 220, 226, 274, 291-296, 298, 303-306, 312-314,350 Urbaczyk Przemysaw 11, 29, 43-46, 48, 49, 53, 55, 70, 74, 75, 80, 81, 90, 91, 93, 107, 109, 119, 124, 127, 128, 130, 135, 142, 163, 176, 181, 183, 193, 196, 202, 211-213, 223, 227, 229, 235, 238, 242, 268, 273, 318, 327, 338, 343, 352 Urbaczyk Stanisaw 87, 223, 224 V Vaik zob. Stefan 1 Wielki, krl wgierski, w.

Vestergaard Elisabeth 152-154 Voigt Heinrich Gisbert 340 W Wachowski Krzysztof 162, 199, 200, 202,205,214 Wacaw, ksi czeski, w. 54 Wallerstrm Thomas 99 Walter z Malonne, bp wrocawski 213 Wamser Ludwig 271 Wanda (leg.) 55 Warnke Charlotte 54, 206, 211, 292 Wasilewski Tadeusz 234, 245 Weber Max 38 Weinfurter Stefan 316 Weiss Anzelm 306, 308 Wcawowicz Tomasz 230, 231 Wichman, mony saski 243 Widajewicz Jzef 81, 87 Widukind, kronikarz saski 253, 262, 317, 330 Wielich, prepozyt praski 330, 334 Willibrord-Klemens, arcybiskup utrechcki280 Willigis, arcybiskup moguncki 204, 208, 274, 275, 282, 293, 302 Wincenty zw. Kadubkiem, kronikarz, biskup krakowski 59, 89, 177 Wincenty, w. 314 Winfryd-Bonifacy, arcybiskup moguncki, w. 280 Wipo, kronikarz niemiecki 208, 301, 351 Wiszewski Przemysaw 1 79 Wit, w. 286 Wadysaw II Wygnaniec, ksi polski 137 Wodzimierz I Wielki, ksi kijowski, w. 61,67,248,263,268 Wojciech-Adalbert, biskup praski, w. 203, 213, 221, 222, 227, 230, 231, 235, 245, 247-249, 255, 267, 268, 273, 274, 277, 279-281, 283-294, 298, 302-305, 307, 311, 314, 316, 318, 319, 321-323, 327, 329-331, 334, 340-346, 348-350, 352-354 Wojciechowski Zygmunt 232 Wyrozumski Jerzy 78, 80, 201, 234, 247, 281, 282, 299 Zagrodzki Tadeusz 140 Zaitz Emil 88, 157 Zajczkowski Stanisaw 69

Zakrzewski Stanisaw 76, 225 Ziazo/Tiezo, patrycjusz rzymski 284 Zientara Benedykt 68, 253 Zoe, crka Konstantyna VIII 263 urek Adam 205, 207, 213-215 urowska Klementyna 229 urowski Jzef 55 INDEKS NAZW GEOGRAFICZNYCH Admont, klasztor 341 Adriatyckie Morze 39, 47, 52, 263, 266, 267,315 Adriatyk zob. Adriatyckie Morze Affile k. Subiaco, klasztor 277 Akwizgran, m. 220, 221, 247, 262, 266, 270, 271, 274-277, 279, 282, 286, 288,306,314,316,353 Alamannia 260 Alba 352 Aleksandria, m. 259 Alpy, g. 45, 47, 250, 256, 289 '' Andaluzja 157 Anglia 62, 67, 124, 222 Antiochia 259 Apulia 252 Atlantycki Ocean 62 Atlantyk zob. Atlantycki Ocean Augsburg, m. 274, 334 Austria Dolna 50 Austriacka Nizina 52 . -\ ' Austro-Wgry 35 Auxerre, m. 285 B Babilon, m. 259 Baiuvaria zob. Bawaria Bakany zob. Bakaski Pwysep Bakaski Pwysep 50, 52 Batyckie Morze 39, 45, 47, 52, 56, 57, 60, 62, 65, 76, 86, 97, 105, 114, 128, 159, 160, 171, 261, 267, 315, 317, 319 Batyk zob. Batyckie Morze Bamberg, m. 220, 259 Bari, m. 252 Bavaria zob. Bawaria Bawaria 260, 352 Bazaltowa Gra, m. 199 Benewent, m. 252, 267 Bdkowice, m. 199 Biaoru 41, 115 Birka, m. 63-65, 128

Biskupin, m. 35, 111, 112 Bizancjum (cesarstwo wschodniorzymskie) 51, 67, 172, 216, 221, 241, 248, 252-255, 263-266, 268, 270 Bizancjum zob. Konstantynopol Bjrko, w. 63 Bnin, m. 121 Bobbio, klasztor 258 Boemia zob. Czechy Bonikowo, m. 118 Borgarting, wiec 222 ;' Bbr, rz. 80, 209, 211 Bfevnov, m. 231, 292 ' Bruszczewo, m. 118 Brytyjskie Wyspy 109, 142 Bug, rz. 319, 356 Bugaria zob. Bugaria Bugaria 159, 264, 352 Bugaria Kamska 60 C Ceska Tfebova, m. 78 Chantilly, m. 259 > Chem, m. 88 Classe, klasztor 268 Como, m. 289 . '' Compiegne, m. 286 Czarne Morze 48, 63 414 Czechy 41, 54, 68, 77, 108, 155, 157, 169, 183, 190, 193, 194, 200-202, 206, 210-212,215,231,260,281-283,291, 315, 330, 331, 343, 346, 348, 353 Czersk, m. 135-141 Czeska Kotlina 54 Czeski Las, g. 52 czeskie ksistwo zob. Czechy D Daleszyn, m. 118 Damice, m. 88 Dania 62-65, 67, 222, 243 Dniepr 43, 45, 47 Dniestr, rz. 43 Dobromierz, m. 199 Dolna Austria zob. Austria Dolna Dolny lsk zob. lsk Dolny Dunaj, rz. 52, 86 Egejskie Morze 39 Enisa, rz. 77 Esztergom, m. 266 Europa 22, 25, 26,

107, 108, 111, 143, 150, 152, 176, 177, 179, 212, 217, 218, 231, 238, 242, 293, 295, 317, 343-345, 352, Eyrating, wiec 222 i,312 35, 37-68, 70, 74, 86, , 119, 122-125, 141, 156, 160, 168, 170, 180, 189, 197, 198, 220, 225, 226, 228, 245, 249, 260, 282, 318, 323, 324, 332, 353, 355, 356 Francia zob. Francja Francja 62, 222, 260, 286, 352 Frostating, wiec 222 Fyrisvellir, m. 65 G Gallia 260, 261, 274, 278, 351 Gdask, m. 128, 227, 342-344 Germania 250, 260, 261, 274, 278, 280, 351,356 Giecz, m. 118, 121, 122, 222, 229-231 Gilw, m. 157, 199, 200 Gogw, m. 205 Gniezno, m. 14, 15, 93, 103, 121, 177, 184, 187, 207, 208, 209, 213, 222228, 230, 231, 234, 236, 238-241, 243, 244, 246-248, 250, 256, 262, 266, 267, 272, 274, 277, 279, 281285, 287-296, 298, 303-306, 308, 311-315, 325, 327, 331, 332, 334, 335, 339, 342, 343, 357, 359 Gotaland 153 Gotlandia, w. 63 Gra Lecha zob. Gniezno Grny lsk zob. lsk Grny Gry witokrzyskie zob. witokrzyskie Gry Gra zob. Esztergom Graniczna, m. 199 Grecja 259 Grenlandia, w. 154 Grodziec Goszycki, m. 77 Gromnik k. Strzefna, g. 202 Grzybw, m. 121

Gulating, wiec 222 H Haki, m. 115, 117 Halberstadt, m. 298 Hamburg, m. 280 Hedeby, m. 128 Hildesheim, m. 329, 330, 332, 336, 339, 341,348,351 Hrad zob. Praga Husby, m. 66 I Iowa, m. 209, 211 Ingelheim, m. 276 415 Irlandia, w. 108, 124 Islandia, w. 142 Italia 48, 244, 247, 250-252, 255, 256, 259, 261, 263, 274, 309, 330-332, 341,343,348,351 J - ....-, ; Jena, m. 289 < ': Jerozolima, m. 269 h :.'.:'.:.. Jmsborg zob. Wolin .; ,i Jugosawia 35 Jutlandia zob. Jutlandzki Pwysep Jutlandzki Pwysep 64 K Kalabria254 Kalisz, m. 118, 122,318,359 '' Kalocsa, m. 265, 267 Kadus, m. 93 Kapua, m. 252 Karpacka Kotlina 51, 266 Karpaty, g. 53, 54, 60, 86, 317, 319, 356 Kaspijskie Morze, j. 63 Kaupang, m. 128 Kijw, m. 60, 67, 222, 248, 263, 301, 310 Kiloska Zatoka 52 Kodzka Kotlina 203, 213 Kodzko, m. 203 :> Kolonia, m. 280, 306 Koobrzeg, m. 208, 212, 310, 311 Konstantynopol, m. 60, 61, 222, 25$253, 256, 262, 264-266, 269 Korbea, opactwo 286 ; Kotlina Czeska zob. Czeska Kotlina Kotlina Karpacka zob. Karpacka Kotlina Kotlina Kodzka zob. Kodzka Kotlina Kotlina Wgierska zob. Wgierska Kot-

lina krakowska ziemia 203 Krakw, m. 55, 87, 88, 213, 303 Krosno Odrzaskie, m. 211 Kruszwica, m. 122 Kujawy 82, 106, 359 Kwedlinburg, m. 212, 220, 253, 282, 283, 288-290, 293, 313, 314, 327, 329, 330, 332, 336, 348, 351 Kwerfurt, m. 354 L Lamspringe, klasztor 341, 342 Las Czeski zob. Czeski Las Ld, m. 12 Lechfeld 61, 262 Leodium, m. 306, 330 Levy Hradec zob. Praga Libice, m. 211,214 Lindisfarne, klasztor 149 Litwa 41 Lubelskie 85 Lubi, klasztor 208, 301 Lund, m. 126 aba, rz. 45, 52, 89 ; adoga, j. 39 uyce 108, 155,211 M Magdeburg, m. 220, 223, 282, 283, 287289, 293, 296, 297, 313, 314, 316, 327, 329, 353 Maa Strana zob. Praga MalarJ. 63 Malaren 63 Maopolska 55, 57, 58, 87, 88, 118, 193, 194,201,203,301,302,359 Mazowsze 58, 82, 106, 114, 115, 124, 140, 141, 198,358,359 Mecklenburg, m. 284 Memleben, klasztor 292 Merseburg, m. 303, 311, 316, 322, 332, 336, 346, 348, 351, 353 Mezja 50 Midzyrzecz, m. 211, 309 < " >416 Mikulice, m. 53, 280pastwo wielkomorawskie zob. Wielka Minia, m. 206, 211,289 Morawa Moguncja, m. 206, 275, 287 Parsta, rz. 84 Monachium, m. 259 Pawia, m. 276, 289 Monte Cassino, klasztor 277, 330, 341, Pereum, klasztor 269, 273, 277, 286, 302, 346 346, 350

Morawy 53 Pireneje, g. 52 Miihlhausen, m. 254 Pock, m. 125 N Narew, rz. 82 Nasielsk, m. 118 Niemcy 108, 203, 205, 211, 215, 220, 222, 246, 252, 266, 267, 273, 285, 305-307, 315, 322, 327, 329-331, 334, 336, 338, 351, 354 Niemcza uycka zob. Polanowice k. Gubina Niemcza, m. 199, 200, 202, 204 Nienburg, klasztor 351 Nitra, m. 53 Nizina Austriacka zob. Austriacka Nizina Ni Polski 266 Not~vegia zob. Norwegia Norwegia 62, 218, 222, 352 Nowogrd, m. 67 Nysa, rz. 203 O Obiszw, m. 167 Obra, rz. 195, 196 Odra, rz. 25, 57, 58, 79, 87, 89, 91, 203206, 209, 243, 302, 319, 321, 344, 359 Oomuniec, m. 301 Opole, m. 77, 167 Ostrw Lednicki, w. 121, 228-230 Ostrzyhom zob. Esztergom Otranto, m. 267 Palatyn zob. Rzym1'-' Polanowice k. Gubina 202, 204 Polonia zob. Polska Polska, passim Poabie 52, 64, 79, 93, 142, 209, 243, 244, 348 Pomorze 57, 58, 82, 106, 117, 128, 359 Pomorze Zachodnie 57 Powoe 60 Pozna, m. 14, 121, 222-226, 228, 230, 231, 292, 359 Pnocne Morze 52, 261 Pwysep Bakaski zob. Bakaski Pwysep Pwysep Jutlandzki zob. Jutlandzki Pwysep Praga, m. 155, 157, 204, 213, 214, 231, 246, 255, 281-284, 286, 291, 294, 301, 306, 307, 310, 322, 341,

343 Prusy 343 Przemyl, m. 55 Putusk, m. 85 R Raci, m. 118 Radogoszcz, m. 90 Raszewy, m. 122 Ratyzbona, m. 282, 284, 322, 336, 346 Rawenna, m. 251, 253, 254, 257, 258, 270, 272, 275, 277, 279, 287, 288, 292,302,312,330,331,346,350 Regensburg zob. Ratyzbona 417 Reichenau, klasztor 259, 260, 274, 275, 277, 286, 321, 332, 336, 338, 340, 348, 351 Reims, m. 258, 297, 306, 309, 310 Ren, rz. 77, 86 :, : Retra zob. Radogoszcz Riade, m. 262 : Ribe, m. 128 Rieti, m. 254, 270 Rohr, m. 251 Roma zob. Rzym Rosja 35 Ru 60, 61, 65, 67, 68, 109, 124, 155, 222, 304, 308, 346, 353, 356 Ru Kijowska 248, 356 Rzesza Wielkomorawska zob. Wielka Morawa Rzesza zob. Niemcy Rzym, m. 52, 86, 207, 220, 244, 249, 251, 255-258, 260-262, 265, 271, 272, 274-281, 284-289, 294, 297, 298, 300, 304, 307, 309, 312, 327, 331, 332, 334, 335, 340, 342, 345, 347, 348, 350 Skandynawia zob. Skandynawski Pwysep Skandynawski Pwysep 61-64, 67, 105, 109, 124, 142, 149, 161, 168, 189, 338, 356 Skare, m. 66 Sowacja 41, 108 Sowiaszczyzna 45, 46, 48, 119, 180, 188, 332, 345 Smarzewo, m. 122 Sohlingen, m. 259

Soawa, rz. 89 Spira, m. 220 Spawie, m. 118 Staffelsee, m. 288 Stara Boleslav, m. 231 Stara Uppsala 63, 66 Stare Mesto, m. 280 Strigonium zob. Esztergom Sudety, g. 54, 58, 76, 79, 200, 201, 205, 317 Synada, m. 264 Szeligi, m. 115 Szwecja 35, 61-68, 222, 303 Saale zob. Soawa Saint-Denis, opactwo 286 Saksonia 244, 260, 263, 306, 307, 331, 332, 346 Sambia, pwysep 245 Sambra, rz. 277 Sandomierskie 85 fc Sandomierz, m. 55, 84 . Sankt Gallen, klasztor 76 Sarmacja 261, 351 Sarmatia zob. Sarmacja i Saxonia zob. Saksonia Schleswig, m. 128 Sdavinia 260, 261, 274, 278 Scytia 261 Sigtuna, m. 65, 66, 128, 226 . . ...,. ,|-i lsk 14, 57, 58, 92, 101, 106, 108, 117, 155, 192-194, 196-207, 209-213, 215,287,301,302,359 lsk Dolny 199,200 lsk Grny 199 lza, rz. 193, 198 la, g. 92, 93, 195, 198 rdziemne Morze 261 witokrzyskie Gry 137 T Tarent, m. 253, 265 Tornow, m. 114 Toronto, m. 74 Toru, m. 30 Tourkia zob. Kalocsa A ,,.-.- ,. 418 Trewir, m. 259 Truso, m. 128 Trzebnica, m. 78 Tyber, rz. 258, 284, 305 U

Ukraina 41, 108, 115, 144 Uppsala, m. 64 Utrecht, m. 280 V Valsgarde, m. 63 Vastergotland 66 Velehrad, m. 280 Vendel, m. 63 Vercelli, m. 220, 257, 258 W Warszawa, m. 135, 139, 140 Warta, rz. 57, 89, 122, 204, 359 Wawel zob. Krakw Weissenburg, klasztor 76 Wenecja 216, 231, 239, 266, 315 Werona, m. 288 Wgierska Kotlina 48 Wgry 68, 169, 222, 237, 245, 246, 248, 265-267, 304, 308, 312, 315, 322, 332, 336, 346, 353, 354 Wielka Morawa 54, 60, 157, 194, 198200 Wielka Nizina Wgierska 49 Wielkopolska 57, 87, 108, 111, 117, 190, 318,336, 359 Wieyca, rz. 77 Wisa, rz. 25, 57, 86, 87, 89, 198, 261, 359 Wilica, m. 88 Witostowice, m. 199 Wola Szydowska, m. 118 Wolin, w. 65, 128 Wrocaw, m. 93, 201, 205-208, 213, 300, 303,311,342 Wyspy Brytyjskie zob. Brytyjskie Wyspy Wzgrze Zamkowe zob. Czersk Zatoka Kiloska zob. Kiloska Zatoka Zawada Lanckoroska, m. 118 ziemia krakowska zob. krakowska ziemia Zwizek Radziecki 35 ytyce, m. 289 SPIS TRECI 1. WPROWADZENIE . <; 7 2. RAZEM CZY OSOBNO? 16 3. POCZTKI PASTW WCZESNOREDNIOWIECZNYCH JAKO PROBLEM INTERDYSCYPLINARNY 25 4. WCZESNE PASTWA W EUROPIE RODKOWO-WSCHODNIEJ I PNOCNEJ 37 69 5. OD PLEMIENIA" DO PASTWA

6. OD GRODU DO MIASTA 7. OD MAGII DO RYNKU 8. OD PIASTA DO MIESZKA 9. LSK W PASTWIE WCZESNOPIASTOWSKJM 10. PIERWSZE STOLICE PIASTW 11. ZJAZD GNIENIESKI 12. A TO POLSKA WANIE!" 13. ZAKOCZENIE Literatura Summary Indeks osobowy Indeks nazw geograficznych PROGRAM Monografie Fundacji na rzecz Nauki Polskiej W 1994 roku Fundacja na rzecz Nauki Polskiej zainaugurowaa publikacj serii Monografie FNP, obejmujcej swoim zakresem nauki humanistyczne i spoeczne. W serii s wydawane niepublikowane wczeniej prace polskich naukowcw, wyaniane w drodze staego konkursu. Jego laureatom Fundacja zapewnia pokrycie kosztw wydania pracy. Monografie s przedkadane i rekomendowane Zarzdowi FNP przez Rad Wydawnicz. Do programu Monografie Fundacji na rzecz Nauki Polskiej naley zgasza prace cechujce si: * wysokim poziomem naukowym, * odkrywczoci zaoe i wag wynikw, * oryginalnoci ujcia, * integralnoci tematyki i formy. Fundacja oczekuje, aby monografie nie miay charakteru wycznie specjalistycznego, ale mogy zainteresowa take szersze grono odbiorcw ledzcych postpy humanistyki. Prace na konkurs naley skada w dwch egzemplarzach pod adresem: Fundacja na rzecz Nauki Polskiej ul. Grayny 11, 02-548 Warszawa Dodatkowe informacje znajd Pastwo na stronach www.fnp.org.pl W serii Monografie FNP WYDANO DOTYCHCZAS 1995 Jerzy Michalski, Sarmacki republikanizm w oczach Francuza. Mably i konfederaci barscy Magdalena Miciska, Midzy Krlem Duchem a mieszczaninem. Obraz bohatera narodowego w pimiennictwie polskim przeomu XIX i XX wieku (1890-1914) Dariusz Sapek, Gladiatorzy i polityka. Igrzyska w okresie

107 142 176 192 216 234 317 361 364 400 404 414

pnej Republiki Rzymskiej Maciej Soin, Filozofia Stanisawa Ignacego Witkiewicza Wojciech Wrzosek, Historia - Kultura - Metafora. Powstanie nieklasycznej historiografii 1996 Jerzy Bobryk, Akty wiadomoci i procesy poznawcze Teresa Kostkiewiczowa, Oda w poezji polskiej. Dzieje gatunku Jzef Maciuszek, Obraz czowieka w dziele Kpiskiego Janusz Ruszkowski, Adam Mickiewicz i ostatnia krucjata. Studium romantycznego millenaryzmu Teresa Rysiewska, Struktura rodowa w spoecznociach pradziejowych Katarzyna Stemplewska-akowicz, Osobiste dowiadczenie a przekaz spoeczny. O dwch czynnikach rozwoju poznawczego Andrzej Szahaj, Ironia i mio. Neopragmatyzm Richarda Rorty'ego w kontekcie sporu o postmodernizm 1997 Zbigniew Bokszaski, Stereotypy a kultura Andrzej Dziubiski, Na szlakach Orientu. Handel midzy Polsk a Imperium Osmaskim w XVI-XVHI wieku Jan Hartman, Heurystyka filozoficzna Jacek Leociak, Tekst wobec Zagady (O relacjach z getta warszawskiego) Sawomir Mazurek, Watki katastroficzne w myli rosyjskiej i polskiej 1917-1950 Jacek Migasiski, W stron metafizyki. Nowe tendencje metafizyczne w filozofii francuskiej poowy XX wieku Tomasz Mikocki, Zgodna, pobona, podna, skromna, pikna... Propaganda cnt eskich w sztuce rzymskiej Ryszard Nycz, Jzyk modernizmu. Prolegomena historycznoliterackie ucja Okulicz-Kozaryn, Dzieje Prusw Jzef Pirczyski, Mistrz Eckhart. Mistyka jako filozofia Joanna Tokarska-Bakir, Wyzwolenie przez zmysy. Tybetaskie koncepcje soteriologiczne Szymon Wrbel, Odkrycie niewiadomoci. Czy destrukcja kartezjaskiego pojcia podmiotu poznajcego? 1998 Jacek Banaszkiewicz, Polskie dzieje bajeczne Mistrza Wincentego Kadubka Jan Doktor, Siadami Mesjasza-Apostaty Andrzej Dziubiski, Na szlakach Orientu. Handel midzy Polska a Imperium Osmaskim w XVI-XVHI wieku (wydanie drugie) AJina Motycka, Nauka a niewiadomo. Filozofia nauki wobec kontekstu tworzenia ucja Okulicz-Kozaryn, Dzieje Prusw (wydanie drugie) Lucylla Pszczoowska, Wiersz polski. Zarys historyczny

Cezary Wodziski, wiatocienie za Ryszard Zajczkowski, Gosprawdy i sumienie". Koci w pismach Cypriana Norwida Piotr bikowski, ...blem miertelnym cinione mam serce..." Rozpacz owieconych u rde przeomu w poezji polskiej w latach 1793-1805 1999 ukasz Chimiak, Gubernatorzy rosyjscy w Krlestwie Polskim 1863-1915. Szkic do portretu zbiorowego Henryk Domaski, Presti Marcin Kula, Anatomia rewolucji narodowej <\ (Boliwia w XX wieku) * Wojciech Tomasik, Inynieria dusz". Literatura realizmu socjalistycznego w planie propagandy monumentalnej" Micha Tymowski, Pastwa Afryki przedkolonialnej Andrzej Wierzbicki, Historiografia polska doby romantyzmu Grzegorz Woowiec, Nowoczeni w PRL. Przybos' i Sandauer 2000 Hanna Bojar, Mniejszoci spoeczne w pastwie i spoeczestwie III Rzeczypospolitej Polskiej Bogusawa Budrowska, Macierzystwo jako punkt zwrotny w yciu kobiety Katarzyna Cielak, Midzy Rzymem, Wittenberg a Genew. Sztuka Gdaska jako miasta podzielonego wyznaniowo Anna Engelking, Kltwa. Rzecz o ludowej magii sowa Agnieszka Fuliska, Naladowanie i twrczo. Renesansowe teorie imitacji, emulacji i przekadu Grzegorz Grochowski, Tekstowe hybrydy Gerard Labuda, wity Wojciech. Biskup-mczennik, patron Polski, Czech i Wgier Lech Leciejewicz, Nowa posta wiata. Narodziny redniowiecznej cywilizacji europejskiej ucja Okulicz-Kozaryn, Dzieje Prusw (wydanie trzecie) Pawe Rodak, Wizje kultury pokolenia wojennego Wojciech Sady, Spr o racjonalno naukow. Od Poincarego do Laudana Danuta Sosnowska, Seweryn Goszczyski: biografia duchowa Tomasz Stryjek, Ukraiska idea narodowa okresu midzywojennego Przemysaw Urbaczyk, Wadza i polityka we wczesnym redniowieczu Magdalena Zowczak, Biblia ludowa. Interpretacje wtkw biblijnych w kulturze ludowej 2001 Zbigniew Bokszaski, Stereotypy a kultura (wydanie drugie) Andrzej Dbrwka, Teatr i sacrum w redniowieczu Andrzej Hejmej, Muzyczno dziea literackiego Iwona Massaka, Eurazjatyzm. Z dziejw rosyjskiego misjonizmu

Lucylla Pszczoowska, Wiersz polski. Zarys historyczny (wydanie drugie) Maciej Soin, Gramatyka i metafizyka. Problem Wittgensteina Wojciech Szczerba, Koncepcja wiecznego powrotu w myli wczesnochrzecijaskiej FNP 2002 Jacek Banaszkiewicz, Polskie dzieje bajeczne Mistrza Wincentego Kadubka (wydanie drugie) Henryk Domaski, Polska klasa rednia Andrzej Hejmej, Muzyczno dziea literackiego ""' (wydanie drugie) Magdalena Heydel Obecno T.S. Eliota w literaturze polskiej Kazimierz Kondrat, Racjonalno i konflikt wierze religijnych Teresa Kostkiewiczowa, Polski wiek wiate. Obszary swoistoci Krzysztof Lewalski, Kocioy chrzecijaskie w Krlestwie Polskim wobec ydw w latach 1855-1915 Stanisaw ojek, Hegel i Nietzsche wobec problemu politycznoci Tomasz Mayszek, Romans Freuda i Gradivy. Rozwaania o psychoanalizie Marek Nalepa, Takie ycie dzi nasze, gdy Polska ustaje..." Pisarze stanisawowscy a upadek Rzeczypospolitej Zbigniew Nerczuk, Sztuka a prawda. Problem sztuki w dyskusji midzy Gorgiaszem a Platonem Ewa Nowak-Juchacz, Autonomia jako zasada etycznoci. Kant, Fichte, Hegel Ryszard Nycz, Jzyk modernizmu. Prolegomena historycznoliterackie (wydanie drugie) Wawrzyniec Rymkiewicz, Kto i Nikt. Wprowadzenie do lektury Heideggera Maciej Soin, Filozofia Stanisawa Ignacego Witkiewicza (wydanie drugie) Andrzej Szahaj, Ironia i mio. Neopragmatyzm Richarda Rorty'ego w kontekcie sporu o postmodernizm (wydanie drugie) Barbara Szmigielska, Marzenia senne dzieci 2003 Wojciech Brojer, Diabe w wyobrani redniowiecznej. Trzynastowieczne exempla kaznodziejskie Magorzata Czarnocka, Podmiot poznania a nauka Adam Fitas, Gos z labiryntu. O pismach Karola Ludwika Koniskiego Maciej Gob, Spr o granice poznania dziea muzycznego Jan Krasicki, Bg, czowiek i zo.

Studium filozofii Wodzimierza Soowjowa Antoni Mczak, Nierwna przyja. Ukady klientalne w perspektywie historycznej 2004 Jan Doktor, Pocztki cbasydyzmu polskiego Przemysaw Gut, Leibniz. Mysi filozoficzna w XVII wieku Alicja Jarzbska, Spr o pikno muzyki. Wprowadzenie do kultury muzycznej XX wieku Agnieszka Kluba, Autoteliczno - referencyjno - niewyraialno. O nowoczesnej poezji polskiej (1918-1939) Katarzyna Kuczyska-Koschany, Rilke poetw polskich Gerard Labuda, wity Wojciech. Biskup-mczennik, patron Polski, Czech i Wgier (wydanie drugie) Franciszek Longchamps de Berier, Naduycie prawa w wietle rzymskiego prawa prywatnego Maciej Mycielski, Miasto ma mieszkacw, wie obywateli". Kajetana Komiana koncepcje wsplnoty politycznej Krzysztof Nawotka, Aleksander Wielki Dorota Pietrzyk-Reeves, Idea spoeczestwa obywatelskiego. Wspczesna debata i jej rda Jan Pisuliski, Me tylko Petlura. Kwestia ukraiska w polskiej polityce zagranicznej w latach 1918-1923 Radosaw Sojak, Paradoks antropologiczny. Socjologia wiedzy jako perspektywa oglnej teorii spoeczestwa Tomasz Szlendak, Supermarketyzacja. Religia i obyczaje seksualne modziey w kulturze konsumpcyjnej Przemysaw Urbaczyk, Zdobywcy pnocnego Atlantyku 2005 Andrzej Dziubiski, Stosunki dyplomatyczne polsko-tureckie w latach 1500-1572 w kontekcie midzynarodowym Magdalena Grska, Polonia - Respublica - Patria. Personifikacja Polski w sztuce XVI-XVIII wieku Roman Michaowski, Zjazd gnienieski. Religijne przesanki powstania arcybiskupstwa gnienieskiego Jerzy Rohoziski, wici, biczownicy i czerwoni chanowie. Przemiany reigijnoci muzumaskiej w radzieckim i poradzieckim Azerbejdanie Krzysztof Skwierczyski, Recepcja idei gregoriaskich w Polsce do pocztku XIII wieku 2006 Nikodem Bocza Tomaszewski, rda narodowoci. Powstanie i rozwj polskiej wiadomoci w II poowie XIX i na pocztku XX wieku Sawomir Burya, Opisa Zagad. Holocaust w twrczoci Henryka Grynberga Zbigniew Kloch, Odmiany dyskursu. / Semiotyka ycia publicznego

w Polsce po 1989 roku Sebastian Tomasz Koodziejczyk, Granice pojciowe metafizyki Rafa Koschany, Przypadek. Kategoria egzystencjalna i artystyczna w literaturze i filmie Jzef Pirczyski, Pierwszy egzystencjalista. Filozofia absolutnej skoczonoci Fryderyka Jacobiego Maciej Paza, O poznaniu w twrczoci Stanisawa Lema Magorzata Puchalska-Wasyl, Nasze wewntrzne dialogi. O dialogowoci jako sposobie funkcjonowania czowieka Justyna Straczuk, Cmentarz i st. Pogranicze prawosawno-katolickie w Polsce i na Biaorusi Stanisaw Zapanik, Walczcy islam" w Azji Centralnej. Problem spoecznej genezy zjawiska 2007 Katarzyna Filutowska, System i opowie. Filozofia narracyjna w myli F.W.J. Schellinga w latach 1800-1811 Jakub Kloc-Konkoowicz, Rozum praktyczny w filozofii Kanta i Fichtego. Prymat praktycznoci w klasycznej myli niemieckiej . Pawe Majewski, Midzy zwierzciem a maszyna. Utopia technologiczna Stanisawa Lenia Teresa Michaowska, redniowieczna teoria j literatury w Polsce. Rekonesans Magorzata Mikoaj czak, Pomidzy kocem i apokalips. 0 wyobrani poetyckiej Zbigniewa Herberta Aneta Pienidz, Tradycja i wadza. Krlestwo Wioch pod panowaniem Karolingw, 774875 Wojciech Tomasik, Ikona nowoczesnoci. Kolej w literaturze polskiej Piotr bikowski, W pierwszych latach narodowej niewoli. Schyek polskiego Owiecenia i zwiastuny romantyzmu 2008 Maciej Potz, Granice wolnoci religijnej w pastwie demokratycznym. Kwestie wolnoci sumienia 1 wyznania oraz stosunek pastwa do religii w Stanach Zjednoczonych Ameryki w latach 90. XX wieku W PRZYGOTOWANIU Weronika Chaska, Filozofia i etyka jakoci ycia w medycynie wspczesnej Grayna Jurkowlaniec, Epoka nowoytna wobec redniowiecza. Pamitki przeszoci, cudowne wizerunki, dziea sztuki Halina Manikowska, Jerozolima - Rzym - Compostela. Wielkie pielgrzymowanie u schyku redniowiecza Grzegorz Myliwski, Wrocaw w przestrzeni gospodarczej Europy. Centrum czy peryferie Beata Sniecikowska, Nu w uhu"? Koncepcje dwiku w poezji polskiego futuryzmu FNP Sprzeda wysykow

MONOGRAFII FUNDACJI NA RZECZ NAUKI POLSKIEJ prowadzi Dzia Handlowy Wydawnictwa Uniwersytetu Wrocawskiego Sp. z o.o. 50-137 Wrocaw, pl. Uniwersytecki 15 tel./fax (071) 3752507, tel. (071) 3752885 e-mai: marketing@wuwr.com.pl www.wuwr.com.pl Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocawskiego zaprasza do swoich ksigar: Ksigarnia internetowa www.wuwr.com.pl Ksigarnia Uniwersytecka 50-138 Wrocaw, ul. Kunicza 49/55 tel. (071) 3752923 Ksigarnia Naukowa im. Mikoaja Kopernika 50-138 Wrocaw, ul. Kunicza 30/33 tel. (071) 3432977 Ksigarnia prowadzi rwnie sprzeda wysykow wszystkich ksiek znajdujcych si w jej ofercie handlowej.

You might also like