You are on page 1of 223

LESZEK Balcerowicz

SOCJALIZM KAPITALIZM
TRANSFORMACJA
SZKICE Z PRZEŁOMU EPOK
WYDAWNICTWO NAUKOWE PWN WARSZAWA 1997
Projekt okładki i stron tytułowych Yakup Erol
Redaktor Izabela Różańska
Redaktor techniczny Danuta Jezierska-Żaczek
Teksty, które ukazały się po raz pierwszy w języku angielskim, tłumaczył MICHAŁ RUSIŃSKI
Tytuł dotowany przez Ministra Edukacji Narodowej
Copyright © by Leszek Balcerowicz and Wydawnictwo Naukowe PWN Sp. z o.o. Warszawa 1997
SPIS TREŚCI
Przedmowa . . 7
Rozdział l. Instytucje, dyspozycje ludzkie, zachowanie . . 9
CZĘŚĆ PIERWSZA SOCJALIZM A KAPITALIZM
Rozdział 2. Problemy definicji socjalizmu we współczesnym
świecie
Rozdział 3. Z historii sporu o sprawność gospodarczą socjalizmu
Rozdział 4. O “socjalistycznej" gospodarce rynkowej Rozdział 5. Socjalizm a innowacyjność . Rozdział 6. W stronę
analizy własności
.. Rozdział 7. Systemy polityczne i gospodarcze: problemy zgodności i sprawności
29
39 61 69 .101
146
CZĘŚĆ DRUGA OD SOCJALIZMU DO KAPITALIZMU
Rozdział 8. Zrozumieć postkomunistyczne przemiany . . . 169 •J Rozdział 9. Przemiany gospodarcze w Europie
Środkowo-
-Wschodniej: porównania i wnioski 195
Rozdział 10. Drogi do prywatnej gospodarki rynkowej . . 218
Rozdział 11. Polityka makroekonomiczna w przechodzeniu do
gospodarki rynkowej (wraz z Alanem Gelbem) 236 ^Rozdział 12. Pospolite błędy w dyskusji na temat reform
gospodarczych .. 293
CZĘŚĆ TRZECIA POLSKIE REFORMY GOSPODARCZE
Rozdział 13. Polska reforma gospodarcza w latach 1981-1988 333 Rozdział 14. Przejście do gospodarki rynkowej:
Polska w latach 1989-1993 . 352
PRZEDMOWA
Niniejsza książka jest wstępnym podsumowaniem moich wieloletnich badań, odnoszących się do instytucji, zmian
instytucjonalnych (nazywanych często “systemowymi"), zachowań ludzkich i gospodarki w jej sprzężeniu z
polityką. Teksty zawarte w tej pracy nie były dotąd (z wyjątkiem rozdziału 3) publikowane w języku polskim.
Rozdział l ma charakter metodologicznego wstępu do całej pracy i opisuje pewien model analityczny, który warto,
moim zdaniem, stosować do badania instytucji, zachowań ludzkich oraz ich wyników. W rozdziale tym
przedstawiam też program badawczy dla nowoczesnej ekonomii instytucjonalnej lub szerzej — nauki o instytucjach.
Pierwsza część książki, zatytułowana “Socjalizm a kapitalizm", jest poświęcona porównawczej analizie tych
systemów, a zwłaszcza ich sprawności. Pierwsze cztery szkice zostały napisane przed latem 1989 r. Są one
publikowane w pierwotnej formie, włącznie z zachowaniem czasu teraźniejszego, który odnosi się do okresu ich
pisania. Czynię tak nie tylko w nadziei, że publikowane cztery eseje wytrzymały próbę czasu, ale także dlatego, że
niektórzy Czytelnicy będą, być może, zainteresowani ówczesnymi poglądami autora, którego późniejszy wicher
historii rzucił na pozycję odpowiedzialności — za przeobrażenia polskiej gospodarki w latach 1989-1991. Pozostałe
dwa rozdziały części pierwszej napisałem w 1995 r., choć są one oparte na moich wcześniejszych badaniach.
Druga część, “Od socjalizmu do kapitalizmu", skupia się na gospodarczych i politycznych przemianach w świecie
postsocjalistycz-
nym. Szkice w niej zawarte zostały napisane w latach 1993-1995. Staram się w nich połączyć wiedzę teoretyczną,
jaką wyniosłem ze swojej działalności akademickiej, z głębszym zrozumieniem przemian, jakie dało mi
sprawowanie funkcji rządowych w okresie “polityki nadzwyczajnej" w latach 1989-1991.
Wreszcie trzecia część książki odnosi się do reform gospodarczych w Polsce. Rozdział 13, napisany w 1988 r.,
przedstawia reformy w latach 1981-1988, a rozdział 14 — przemiany w okresie 1989-1993.
W toku badań, z których wyrasta niniejsza książka, korzystałem z pomocy wielu osób. Starałem się je wymienić w
notkach opisujących historię powstawania poszczególnych szkiców. W tym miejscu pragnę wyrazić głęboką
wdzięczność mojej żonie, Ewie Balcerowicz, za jej cierpliwość, zrozumienie oraz wsparcie psychiczne i
intelektualne, jakimi obdarzała mnie w ciągu całego okresu, gdy zmagałem się z problemem instytucji i zmian
instytucjonalnych, zarówno jako akademicki badacz, jak i jako polityk gospodarczy.
Rozdział 1
INSTYTUCJE, DYSPOZYCJE LUDZKIE, ZACHOWANIE
1. Cztery problemy
Przedmiotem książki jest zachowanie człowieka i jego skutki w stałych i zmieniających się warunkach
instytucjonalnych. Należy ona do rozrastającego się nurtu badań, który za centralną zmienną obrał instytucje,
próbując wyjaśnić ich zmiany i skutki. Przykładem współczesnego ożywienia zainteresowania czynnikami
instytucjonalnymi są takie kierunki badawcze, jak teoria praw własności, ekonomia kosztów transakcji, teoria
pryncypała i agenta (agency theory), porównawcza analiza systemów gospodarczych, teoria wyboru publicznego
(public choice}, ekonomia polityczna reform gospodarczych, ekonomi". czna teoria historii. Wymienione nurty
teoretyczne podejmują problemy, które przed wielu laty były przedmiotem dociekań takich wielkich przedstawicieli
myśli społecznej, jak Adam Smith, John Stuart Mili, Karol Marks, Max Weber, i — w czasach nam bliższych —
Joseph Schumpeter, Ludwig von Mises i Friedrich A. von Hayek.
Problemy te zostały zepchnięte na dalszy plan przez ekspansję tradycyjnej ekonomii neoklasycznej. Wniosła ona do
ekonomii tak potrzebny rygor rozumowania na podstawie przyjętych założeń, co jednak dokonało się kosztem
praktycznej przydatności uzyskanych wyników badawczych. Główny nurt ekonomii był oparty na założeniach
(takich jak dążenie przedsiębiorstw do maksymalizacji zysku), które same wymagały wyjaśnienia i były
odzwierciedleniem pewnych tylko ram instytucjonalnych. Nie operowano spójnym zestawem założeń dotyczących
natury ludzkiej czy dyspozycji ludzi, których zachowanie próbowano wyjaśniać czy przewidywać. Zakładano, że
motywy zachowania ludzi w roli konsumentów i producentów mają charakter autocentryczny (przeważnie związany
z wąsko pojętymi korzyściami materialnymi). Jednocześnie przy wyjaśnianiu polityki państwa czy postulowaniu jej
pożądanego kierunku przyjmowano (otwarcie lub w domyśle), iż politykom i urzędnikom państwowym przyświecają
jakieś inne motywy. Zazwyczaj nie brano też pod uwagę ograniczeń zdolności ludzi do przyswajania sobie
informacji. Herbert Simon ze swoją koncepcją ograniczonej racjonalności przez wiele lat pozostawał odosobnionym
wyjątkiem (H. Simon, 1957).
W głównym nurcie ekonomii zachodzą jednak zmiany. Na pierwszy plan wysuwają się instytucjonalne teorie, które
wymieniłem powyżej. Coraz częściej też wyjaśnia się czynnikami instytucjonalnymi najważniejsze problemy
makroekonomiczne, takie jak chroniczne bezrobocie i inflacja. Do tych czynników należy pozycja banków
centralnych czy siła związków zawodowych. Teoria wzrostu gospodarczego zaczęła szukać odniesień do jego
instytucjonalnych uwarunkowań (np. zniekształceń rynku, systemów podatkowych, systemów finansowych,
stabilności politycznej), które leżą u podstaw tradycyjnych zmiennych bezpośrednich, takich jak stopa oszczędności i
inwestycji oraz produktywność czynników wytwórczych.
Integracja różnych teorii instytucjonalnych i wyświetlenie roli instytucji, zarówno jako zmiennych zależnych, jak i
niezależnych, wymaga jednak dalszej, usilnej pracy. Myślę, iż powinna się ona koncentrować na czterech
problemach: 1) opracowaniu jasnych i metodologicznie poprawnych ram pojęciowych do badania instytucji i
zachowania człowieka, 2) problemie zgodności: jakie rozwiązania instytucjonalne mogą ze sobą współistnieć, jakie
są nierozerwalnie związane z innymi układami instytucjonalnymi i jakie wreszcie są ze sobą fundamentalnie nie do
pogodzenia, 3) problemie sprawności:
jakie rezultaty wynikają z różnych rozwiązań instytucjonalnych i jaka jest rola czynników instytucjonalnych w
zestawieniu z rolą czynników nieinstytucjonalnych, 4) dynamice instytucji: jakie siły rządzą zmianami
instytucjonalnymi o różnej skali.
Kolejność, w jakiej wymieniono te problemy, nie jest przypadkowa i odzwierciedla pewien porządek logiczny,
według którego należy do nich podchodzić. Jest rzeczą oczywistą, że rozwiązanie pozostałych problemów wymaga
jasnych ram pojęciowych. W nau-, kach społecznych zbyt wiele dyskusji wynika ze zwykłego pomieszania
10
pojęć, a ekonomia powinna korzystać nie tylko z matematyki, lecz i z logiki formalnej, tzn. umieć radzić sobie z
pojęciami i rozumować przy użyciu słów. Na przykład, bez jasnej definicji różnych systemów instytucjonalnych nie
sposób rozróżnić zmian wewnątrzsystemowych i międzysystemowych.
Problem sprawności jest w pewnym sensie uzależniony od kwestii zgodności: nie ma sensu dyskutowanie nad
sprawnością takiego zestawu rozwiązań instytucjonalnych, który nie może trwale istnieć. Analizując skutki danego
rozwiązania, należy również uwzględnić możliwości jego nieuniknionego powiązania z inną strukturą instytu-
cjonalną. Owe konieczne powiązania można określić jako “konieczności funkcjonalne". Pełne skutki pierwszego
rozwiązania obejmować będą konsekwencje drugiego.
Alternatywne systemy instytucjonalne, których tożsamość wyznaczają pewne stałe instytucjonalne, mogą się między
sobą różnić zakresem występowania owych konieczności funkcjonalnych, co ma bezpośrednie skutki dla dynamiki
systemu instytucji. Odejście od systemu o bardzo sztywnej konstrukcji, tzn. takiego, w który wbudowane są liczne
konieczności funkcjonalne, wymaga ogromnych zmian, niezbędnych do uzyskania ich “krytycznej masy". Ponadto
problem zgodności związany jest także w inny sposób ze sprawą dynamiki instytucjonalnej. Wewnętrzna niespójność
pewnych zestawów rozwiązań instytucjonalnych może prowadzić do ich przekształcenia w inne, trwalsze systemy
instytucjonalne. Na przykład, system gospodarczy zdominowany przez przedsiębiorstwa socjalistyczne,'w którym
wprowadzono by swobodę prywatnej przedsiębiorczości, będzie wykazywał tendencje do przekształcenia się w
system kapitalistyczny.
Problemu zmian instytucjonalnych nie można jednak sprowadzić jedynie do niezgodności rozwiązań
instytucjonalnych w danym kraju. Socjalistyczne systemy polityczno-ekonomiczne upadły, mimo swej wielkiej
wewnętrznej spójności. Istnieją zatem inne siły działające na rzecz zmian, w tym niedostateczne wyniki, które są
pożywką dla społecznego niezadowolenia w danym systemie — tu łączą się problemy sprawności i dynamiki
instytucjonalnej. I tu jednak również nie ma żadnego automatyzmu sekwencji: niezadowalające wyniki — społeczne
niezadowolenie — zmiana ustroju. Historia zna dostatecznie wiele systemów dających katastrofalne wyniki, które
jednak utrzymywały się latami, a były oparte na strachu, izolacji i indoktrynacji.
t1
Narastające społeczne niezadowolenie spowodowane niską sprawnością ustroju może być warunkiem koniecznym
szerokich zmian instytucjonalnych, z pewnością jednak nie jest warunkiem dostatecznym. Wśród innych sił
działających na rzecz zmian można wymienić wywołanie masowego przekonania o nowych szansach związanych z
wizją ustroju alternatywnego. Taką rolę spełniały doktryny religijne i ^Mast-religijne, takie jak marksizm, które
rozniecały potężne emocje — nienawiść lub nadzieję — i podawały prostą, choć niekoniecznie prawdziwą,
interpretację rzeczywistości. Wszelkie analizy współczesnych zmian instytucjonalnych powinny obejmować również
środki masowego przekazu, które są masowymi producentami percepcji. Dotyczy to zwłaszcza drugiej połowy XX
wieku — ery telewizji. Czynnikiem, który wpływa na sposób widzenia społecznej rzeczywistości przez polityków i
opinię publiczną, są również pozytywne przykłady zmian zachodzących w innych krajach, przekazywane w części
poprzez środki masowego przekazu. Jest to forma kulturowej dyfuzji. W pewnej mierze w tej kategorii zmian mieści
się ostatnia fala reform rynkowych lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych.
Do innych czynników zewnętrznych należy również obca okupacja, o ile okupant wprowadza w zajętym kraju nowe,
najczęściej własne, rozwiązania instytucjonalne. To wyjaśnia zmiany systemu instytucjonalnego w powojennych
Niemczech Zachodnich i Japonii oraz — z zupełnie odmiennym skutkiem — w Europie Środkowo-Wschodniej. Na
koniec, wyjaśniając szerokie zmiany instytucjonalne, nie powinno się zapominać o roli przypadku — historia pełna
jest niezamierzonych skutków.
Jest jeszcze rola szczególnych jednostek, których pojawienie się na przywódczych stanowiskach jest w części
właśnie dziełem przypadku. Czynnik ten współdziała z długofalowymi siłami, wprowadzając instytucjonalne zmiany
o przełomowym charakterze. Owe jednostki mogą również odgrywać decydującą rolę w krótkim okresie “polityki
nadzwyczajnej", który następuje po takim przełomie. W tym okresie dominuje szczególna psychologia społeczna, a
ograniczenia instytucjonalne są jeszcze płynne, co sprawia, że jednostka ma większe niż w normalnych warunkach
pole działania, tzn. kształtowania nowego ustroju instytucjonalnego. Głębokie zmiany instytucjonalne są więc
wynikiem splatania się i wzajemnego oddziaływania długofalowych sił tkwiących korzeniami w poprzednim ustroju
panującym w danym kraju, wpływów zewnętrz-.nych, czynników przypadkowych i czynników osobowościowych.
12
2. Schemat analityczny
W tej części skoncentruję się na analitycznym schemacie przydatnym do badania instytucji i zachowań ludzkich.
Taki schemat analityczny definiuje centralne zmienne i wyjaśnia związane z nimi główne przesłanki
metodologiczne. W centrum uwagi znajduje się tu oczywiście pojęcie “instytucji" (czynników instytucjonalnych).
Definiuję je jako wszystkie niematerialne i przynajmniej względnie trwałe czynniki, które są zewnętrzne w stosunku
do poszczególnych jednostek i mogą wpływać na ich zachowanie. “Instytucje" nie obejmują więc ani przedmiotów
fizycznych, ani cech biologicznych czy psychicznych (dyspozycji) jednostek. Pierwsze zastrzeżenie jest dość
oczywiste, drugie — być może bardziej dyskusyjne, ale też bardzo ważne dla analizy: tylko wtedy, gdy oddzielimy
pojęcie instytucji i natury ludzkiej, będziemy mogli jasno pokazać, jak zmiany (różnice) czynników
instytucjonalnych prowadzą do zmian (różnic) ludzkiego zachowania i jego skutków. Bez przyjęcia jasnych założeń
dotyczących natury ludzkiej nie sposób wyjaśnić struktury i zmiany instytucji. Instytucje w danym kraju można
podzielić na trzy powiązane ze sobą kategorie (L. Balcerowicz, 1989):
l. Ogólny porządek prawny i jego składniki: konstytucja, prawo własności, prawo zobowiązań, prawo o
przedsiębiorstwach, prawo wyborcze, kodeks karny itd. Normy prawne, z których są zbudowane owe prawa, są
szczególnym typem norm społecznych, tzn. takich, których naruszanie jest zagrożone sankcją ze strony innych ludzi
(sankcją społeczną). Tym, co wyróżnia normy prawne, jest fakt ich egzekwowania przy pomocy specjalnego aparatu
przymusu, który ma monopol na użycie siły i — z definicji — stanowi centralną część państwa (M. C. Weber, 1922).
Porządek prawny jest silnie związany z typem systemu politycznego', a głębokie zmiany tego porządku są częścią
przełomów instytucjonalnych, o których mówiliśmy wcześniej.
' Różne systemy polityczne mają różne typy porządku prawnego. W ustroju socjalistycznym normy konstytucyjne,
które głosiły rozmaite swobody jednostki, nie były w istocie rzeczy wiążące dla państwa. Był to więc rodzaj prawa
pustego czy fasadowego. Jednocześnie istniały regulacje wydawane przez partię, które formalnie nie wchodziły w
skład porządku prawnego, jednakże w istocie były prawem w sensie przydawanym temu słowu przez Webera.
Dlatego też po to, by odtworzyć realnie obowiązujące ramy prawne, które miały znaczenie dla ludzkiego zachowania
w socjaliz-
13
2. Struktury instytucjonalne, zwane również organizacjami. Każdą taką strukturę można pojmować jako wewnętrznie
powiązany zestaw ról. Poszczególne struktury można identyfikować poprzez pewne prawnie zapisane cele i —
podobnie jak to jest w przypadku osób fizycznych — na podstawie daty urodzenia. Typy istniejących organizacji
oraz zasięg ich występowania zależą od ogólnego porządku prawnego. Na przykład, w zależności od rodzaju prawa
własności dany kraj może mieć kapitalistyczną lub socjalistyczną strukturę własności.
3. Zdeterminowane instytucjonalnie mechanizmy społeczne. Z definicji składają się na nie działania i wzajemne
oddziaływanie wielu ludzi, a ich typ i właściwości zależą od ogólnych ram prawnych i od struktur instytucjonalnych.
Wśród przykładów takich mechanizmów są demokratyczne wybory, które zakładają szeroki zakres swobód
obywatelskich i politycznych oraz — w dużych społeczeństwach — istnienie “pośredników", tj. partii politycznych.
W sferze gospodarki mechanizmem o szczególnej doniosłości jest rynek, który wymaga szerokiego zakresu wolności
gospodarczej oraz — jeśli ma właściwie działać — dobrze rozwiniętej infrastruktury funkcjonowania i
egzekwowania prawa. W rynku uczestniczą dwa rodzaje podmiotów:
osoby fizyczne i organizacje. To właśnie różnice organizacji, w szczególności jeżeli chodzi o typy własności
przedsiębiorstw, wywierają silny wpływ na zasięg i własności mechanizmu rynkowego.
Całość instytucji danego kraju stanowi jego system instytucjonalny. Odwołując się do pewnych umownych
kryteriów, można w nim wyodrębnić różne podsystemy, w tym podsystem polityczny i podsystem gospodarczy.
Jedną z podstawowych kwestii wiążących się z problemem zgodności instytucjonalnej jest określenie, jakie typy
ustroju politycznego mogą współistnieć z różnymi typami systemu gospodarczego.
A teraz przejdźmy do drugiego głównego czynnika — dyspozycji ludzkich. Definiuję je w kategoriach
psychologicznych (K. B. Madsen, 1980) jako trwałe lub względnie trwałe cechy, które istoty ludzkie wnoszą do
rozmaitych sytuacji decyzyjnych, włącznie z cechami, które są kształtowane przez czynniki instytucjonalne, takimi
jak rola pra-
mie, konieczne jest pominięcie prawa “pustego" i dodanie prawa “partyjnego". Natomiast w demokratycznym
kapitalizmie formalne ramy prawne pokrywają się z ramami prawnymi w sensie weberowskim.
14
cewnika, menedżera, prywatnego właściciela lub urzędnika publicznego. Sądzę, że ważne jest rozróżnienie dwóch
różnych typów ludzkich dyspozycji: niezmienników i zmiennych psychospołecznych. Pierwsze odpowiadają
tradycyjnej koncepcji natury ludzkiej; drugie, z definicji, mogą przybierać różny stan w różnych krajach i różnych
okresach. Obydwie kategorie obejmują dyspozycje motywacyjne i informacyjne;
częścią dyspozycji informacyjnych jest zdolność uczenia się.
Zanim omówię niezmienniki i zmienne psychospołeczne, muszę poczynić kilka uwag. Po pierwsze, pewnym
problemem jest fakt, iż dyspozycje są cechami jednostek, które bardzo się pomiędzy sobą różnią. W jakim sensie
zatem można mówić o niezmiennych dyspozycjach? Oczywiście, nie w sensie identycznych cech, lecz jedynie w
kategoriach tego, co jest wspólne czy dominujące dla istot ludzkich. Na przykład, ludzie mają różną zdolność
gromadzenia informacji w swojej pamięci, jednakże każdy z nas jest w tym względzie ograniczony, przy czym
istnieje pewna górna granica, określana przez psychologię. Każde społeczeństwo można w zasadzie opisać za pomo-
cą statystycznego rozkładu wartości tych indywidualnych ograniczeń pamięci i wartości innych dyspozycji jego
członków. Założenie o niezmiennikach psychospołecznych ma podstawowe znaczenie dla wyjaśnienia procesów
opartych na działaniach lub oddziaływaniach w mar sowej skali, takich jak funkcjonowanie mechanizmów rynku lub
centralnego planowania. Z kolei zmienność międzyosobnicza jest niezbędną przesłanką przy wyjaśnianiu roli
czynnika osobowości w życiu społecznym. Gdyby bowienr ludzie byli identyczni, nie byłoby miejsca na wpływ
wybitnych jednostek. Można próbować powiązać czynnik osobowości z bardziej systematycznymi siłami, tj. z
regułami doboru jednostek na stanowiska lub funkcje przywódcze — regułami, które są różne dla poszczególnych
systemów instytucjonalnych. Jest to obiecujący kierunek analizy, jednakże należy pamiętać o roli czynników
przypadkowych w działaniu takich mechanizmów doboru, które powodują, że wyniki, jakie mechanizmy te
wytwarzają, są obciążone wielką nieokreślonością. Kto np. przewidywał objęcie funkcji przywódcy dyktatorskiego
radzieckiego państwa-partii przez taką osobowość jak Gorbaczow?
Zauważmy również, że systemy instytucjonalne różnią się repertuarem .pozycji instytucjonalnych (typów
działalności) dostępnych osobom o pewnych szczególnych cechach i że różnice te mają duże
15
znaczenie dla wykorzystywania motywacyjnego i informacyjnego potencjału społeczeństwa. Na przykład w każdym
społeczeństwie są potencjalni innowatorzy, jednakże możliwości ujawnienia ich szczególnych talentów zależą od
tego, czy prawo własności, obowiązujące w ich kraju, dopuszcza prywatną przedsiębiorczość. Każde społeczeństwo
ma pewne jednostki, które czerpią szczególne zadowolenie z dążenia do realizacji jakichś celów pozamaterialnych.
Pole dla ich działania zależy od prawnych możliwości organizowania instytucji nie nastawionych na przynoszenie
zysku.
Po drugie, można kwestionować rozróżnienie pomiędzy niezmiennikami i zmiennymi psychospołecznymi,
wskazując, że społeczeństwa różnią się pod względem psychologicznym. Jakież zatem miałyby być stałe cechy
jednostek owych różnych społeczeństw? Mam tu na myśli nie tylko popularne pojęcie “cech narodowych" czy
“narodowego charakteru", które można kwestionować na gruncie metodologicznym, lecz również interdyscyplinarne
prace wykorzystujące antropologię i genetykę społeczną, omówione przez Claude'a Levi-Straussa (1983). Opisuje on
ewolucję człowieka jako proces dwuetapowy. W pierwszej, “przedkulturowej" fazie pojawiły się cechy występujące
powszechnie i rzeczywiście uwarunkowane biologią, takie jak zręczność manualna, myślenie symboliczne, język. W
fazie drugiej w odosobnionych społecznościach wytworzyły się różne kultury, a pewne ich składowe, takie jak prawa
regulujące małżeństwo, higienę itd., wchodziły we wzajemne oddziaływania z czynnikami genetycznymi,
wytwarzając społeczeństwa, które mogły wykazywać różny rozkład pewnych dyspozycji ludzkich. Taka możliwość
nie odbiera jednak wartości argumentom za przyjęciem pewnych niezmienników psychospołecznych w sensie tego,
co jest wspólne istotom ludzkim lub dla nich dominujące. Przynajmniej niektóre z tych cech niezmiennych można
powiązać ze stadium “przedkulturowym". Prócz tego sprawą otwartą dla badań empirycznych jest to, czy
współczesne społeczeństwa rzeczywiście znacząco różnią się pomiędzy sobą na skutek działania późniejszej
interakcji sił kulturowych i genetycznych. Ostatnie stulecia przyniosły znaczne ujednolicenie tych składników
kultury, które splatają się z czynnikami genetycznymi. Poza tym wszelkie potencjalne różnice mogą być jedynie
kwestią stopnia, lecz nie rodzaju. Na przykład, nikt nie będzie twierdził, że współczesne społeczeństwa wykazują
jakościowo różne typy motywacji. Wreszcie, jeżeli nawet
16
dzisiejsze społeczeństwa różnią się pomiędzy sobą w pewnych psychologicznych wymiarach, jest to zapewne
spowodowane głównie różnicami w treści i zasięgu uczenia się w kolejnych generacjach; a te mogą być wyjaśnione
zdolnością uczenia się, która jest ogólnym podłożem dla działania rozmaitych mechanizmów socjalizacji (nabywania
wartości i reguł postępowania) oraz edukacji. Za chwilę jeszcze do tego wrócę. Przejdźmy jednak teraz do sprawy
dyspozycji motywacyjnych.
Z definicji, dyspozycje motywacyjne kształtują preferencyjne uszeregowanie różnych kierunków działania
(wariantów) postrzeganych przez człowieka w różnych sytuacjach decyzyjnych dzięki jego dyspozycjom
informacyjnym2. Rozmaite dyspozycje motywacyjne znane są pod nazwą potrzeb aspiracji, wewnętrznych norm
postępowania itd. Podstawowe znaczenie mają potrzeby, gdyż określają one np. zakres norm postępowania, jakie
może sobie przyswoić jednostka. Można sobie wyobrazić, że dyspozycje motywacyjne składają się z różnych
warstw. Niezmienników motywacyjnyeh trzeba szukać w warstwie najbardziej podstawowej i w dyspozycjach, które
są jej bezpośrednim wytworem. Inne warstwy mogą być produktem zmienności międzykul-turowej, która jest
ograniczona podstawową warstwą motywacyjną.
Całość dyspozycji jednostki stanowi jej potencjał motywacyjny, który określa, jakie zmienne postrzega ona jako
motywatory. Dana zmienna jest motywatorem, jeśli zmiana w jej natężeniu3 jest dla danej osoby nagrodą lub karą w
sensie psychologicznym4. Mówiąc formalnie: motywatory są argumentami funkcji użyteczności jednostki. Ocze-
kiwane różnice ich wartości związane z różnymi wariantami wyboru, postrzeganymi w danej sytuacji decyzyjnej,
stanowią bodźce dodatnie lub ujemne.
2 Decyzje jednostki, a co za tym idzie — jej zachowania, można traktować jako wynik sytuacji decyzyjnych oraz

dyspozycji informacyjnych i motywacyjnych. Niektóre sytuacje są zewnętrzne, tzn. niezależne od działającej


jednostki. Inne natomiast wynikają z jej wcześniejszych decyzji. Na przykład, sytuacje, z którymi styka się dana
osoba w swojej działalności zawodowej, w znacznej mierze są wynikiem dokonanego uprzednio wyboru typu pracy.
3 Niektóre motywatory mają charakter zero-jedynkowy, np. zachowanie lub utrata pracy; inne mają charakter ciągły,

jak np. ból czy dochód.


4
Jednym z centralnych problemów psychologii jest wyjaśnienie wewnętrznego procesu motywacji, który wytwarza
te stany (zob. K. B. Madsen, 1980; D. O. Hebb, 1971).
Socjalizm, kapitalizm, transformacja
17
, Problem niezmienników motywacyjnych obejmuje kwestię względnego znaczenia orientacji autocentrycznej i
orientacji altruistycznej. Orientacja altruistyczna występuje wówczas, gdy poprawa sytuacji innej osoby jest
postrzegana jako nagroda przez daną jednostkę (J. K-aryłowski, 1982). Orientację altruistyczna można wyrazić w
języku formalnym ekonomii jako stan, w którym motywatory dotyczące innych ludzi są argumentami funkcji
użyteczności danej jednostki w taki sposób, iż ich poprawa zwiększa wartość tej funkcji, a ich pogorszenie powoduje
jej zmniejszenie (D. Collard, 1978).
Inni ludzie mogą być dla danej osoby krewnymi lub przyjaciółmi, albo po prostu obcymi lub bliźnimi. O
“prawdziwym" altruizmie możemy mówić wtedy, gdy owi “inni" są obcymi; altruizm “ograniczony osobowo"
występuje wówczas, gdy są to członkowie najbliższego kręgu rodzinnego czy towarzyskiego. W obu przypadkach
altruizm może być słaby lub silny, w zależności od wielkości poświęcenia, na jakie gotowa jest dana jednostka.
Znaczenie problemu względnej siły orientacji autocentrycznej i altruistycznej wynika z tego, że każdy z nas często
napotyka sytuacje decyzyjne, które pociągają za sobą dylematy moralne: musi wybrać pomiędzy wariantami
postępowania, które obiecują mu wyższe wartości motywatorów i niższe ich wartości dla innych ludzi, oraz warian-
tami, w których układ motywatorów jest odwrotny. Założenie, że ^dyspozycje ludzi są takiego rodzaju, iż wybierają
oni raczej pierwszy typ postępowania, chyba że ci “inni" należą do ich wewnętrznego kręgu emocjonalnego, ma
znacznie mocniejsze wsparcie empiryczne niż jakiekolwiek alternatywne założenia dotyczące niezmiennych cech
ludzkiej motywacji (zob. J. Karyłowski, 1982). Taką orientację można nazwać rozszerzonym interesem własnym
albo orientacją indywidualistyczną.
Innym problemem związanym z niezmiennikami motywacyjnymi Jest określenie, jaki typ czynników motywuje
wszystkich lub większość członków każdego społeczeństwa: takie motywatory można określić mianem
“uniwersalnych". Kwestia ta wykracza poza założenia tradycyjnej ekonomii i nadaje motywacji indywidualistycznej
pełniejszą treść psychologiczną niż podręcznikowy homo economicus.
Psychologowie są zgodni co do tego, że niezmienniki motywacyjne obejmują potrzeby pierwszego rzędu, tzn.
zdolność do odczuwania bólu, głodu, pragnienia, zimna, popędu płciowego, nudy i zmęczenia
18
(A. Malewski, 1975). Nie ma natomiast powszechnie przyjętej, spójnej teorii motywacji ludzkiej, która
wykraczałaby poza tę sferę. Wiele teorii (zob. K. B. Madsen, 1980) wskazuje wszakże na dwa inne typy potężnych
niezmiennych dyspozycji człowieka: potrzeby emocjonalne i psychiczne oraz tendencję do utrzymywania czy
wzrostu poczucia własnej godności czy zaspokojenia ambicji (w tej ostatniej sprawie zob. J. Kozielecki, 1987).
Wśród potrzeb pierwszego rzędu warto również wspomnieć o potrzebie podniet sensorycznych i intelektualnych,
która — jeśli nie zostanie zaspokojona — rodzi nudę (zob. D. O. Hebb, 1971).
Ten ostatni niezmiennik motywacji pozwala rozróżnić dwa rodzaje wysiłku: jeden jest samonagradzający, drugi zaś
nie. Wzrost drugiego typu wysiłku wymaga znacznie silniejszych bodźców ekonomicznych niż wzrost pierwszego
typu wysiłku. Ma to wyraźne konsekwencje dla zachowań w różnych rodzajach pracy.
Potrzeba ochrony i umacniania własnej wartości sprawia, że potężnymi motywatorami są takie czynniki, jak prestiż
lub perspektywy kariery. Potrzeba ta wiąże się z dwiema ważnymi teoriami motywacji. Jedna z nich nosi nazwę
teorii dysonansu poznawczego (zob. L. Festinger, 1957; E. Aranson, 1972). Owym dysonansem jest odczuwana
sprzeczność pomiędzy czyimiś przekonaniami (włącznie z obrazem we własnych oczach) i napływającą informacją
albo zachowaniem tej osoby. Taki stan wewnętrzny jest dla człowieka dotkliwy, ludzie starają się więc go unikać,
manipulując swoimi przekonaniami, selektywnie przyswajając dopływającą informację lub też manipulując jej
treścią. Teoria ta ma oczywiste odniesienie do problemu niezmienników informacyjnych człowieka. Można ją z
pożytkiem zastosować do analizy wielu problemów ekonomicznych5.
Inna teoria to teoria motywacji do osiągnięć, tj. skłonności do przypisywania wysokiej użyteczności tym wariantom
postępowania, które — w opinii decydenta — odznaczają się np. umiarkowanym prawdopodobieństwem osiągnięcia
rezultatu traktowanego jako “sukces" (D. McCIelland, 1961). Ten element motywacyjnego wyposażenia człowieka
pomaga m. in. wyjaśnić gospodarczą wyższość własności prywatnej nad alternatywnymi formami własności.
5 G. A. Akerlof i N. T. Dickens (1982) oraz B. Gilad i inni (1987) należą do tych nielicznych ekonomistów, którzy po

nią sięgnęli.
19
Potrzeby podstawowe, psychologiczne, potrzeba pobudzenia sen-sorycznego i intelektualnego oraz potrzeba ochrony
i umacniania własnej wartości tworzą wspólnie zestaw uniwersalnych niezmienników motywacyjnych, które
wyjaśniają zdecydowaną większość indywidualnych decyzji zarówno w gospodarce, jak i poza nią. Niektóre z
motywatorów mogą się wywodzić z więcej niż jednej dyspozycji motywacyjnej. Na przykład dochód, ulubiony
czynnik motywacyjny tradycyjnej ekonomii, może działać nie tylko ze względu na to, że otwiera możliwość
zaspokojenia potrzeb podstawowych, lecz również dlatego, iż może być miarą sukcesu (J. Rópke, 1977). Poza
dochodem, inne uniwersalne motywatory obejmują różne rodzaje oczekiwanego wysiłku, czynniki wpływające na
dysonans poznawczy oraz czynniki działające na podłożu potrzeby ochrony i umacniania własnej wartości.
Informacyjne niezmienniki istot ludzkich są w większości objęte wprowadzonym przez Herberta Simona pojęciem
“ograniczonej racjonalności". Koncepcja ta w sposób ukryty była obecna w dyskusji o rachunku ekonomicznym w
socjalizmie, jaka toczyła się w latach trzydziestych, w pismach Brutzkusa, von Misesa i Hayeka. Natomiast
zwolennicy różnych programów socjalistycznych, na czele z Oskarem Lange, prowadzili rozważania w ramach
głównego nurtu ówczesnej ekonomicznej ortodoksji, tzn. pomijali ograniczenia poznawcze człowieka. To wyjaśnia,
dlaczego do niedawna przyznawano im palmę zwycięstwa “na gruncie teoretycznym". Było to jednak osobliwe
pojęcie teorii, które przesłaniało jej zwolennikom dość oczywiste problemy rzeczywistego świata. Problemy, jakie ta
teoria napotykała, uwypukliły znaczenie realistycznych założeń o możliwościach informacyjnych człowieka w
analizie skutków różnych układów instytucjonalnych6.
Realistyczne założenia co do niezmienników informacyjnych obejmują ograniczenia ludzkiej pamięci, przetwarzania
informacji i uczenia się. Wyjaśniają one m.in. nieuchronność istnienia hierarchicznie zbudowanej, wieloszczeblowej
struktury organizacyjnej w na-
6 Orędownicy teoretycznej wyższości socjalizmu opierali również swoje tezy na zwykle ukrytych, nierealistycznych

założeniach co do wyposażenia motywacyjnego człowieka, tzn. przyjmowali bądź to pełen altruizm, bądź też totalne
posłuszeństwo socjalistycznemu państwu. “Oportunizm" w ujęciu O. Williamsona (1975) nie był więc uważany za
możliwy w socjalizmie.
20
kazowym socjalizmie (zob. rozdział 5). Ograniczenia tempa uczenia się, przy różnicach w wymaganym zakresie
uczenia się, wyjaśniają, dlaczego różne procesy zmian instytucjonalnych mają różne maksymalne możliwe tempo, co
z kolei pomaga zrozumieć takie cechy postsocjalis-tycznych przeobrażeń gospodarczych, jak ich dwuetapowy
charakter czy tendencję do uchylania się od płacenia podatków (zob. rozdział 12).
Typem niezmienników informacyjnych, który pozostaje poza zasięgiem pojęcia “ograniczonej racjonalności", jest
skłonność jednostek do angażowania się w wewnętrzne zniekształcanie dopływającej informacji po to, by
zmniejszyć dysonans poznawczy. Ta tendencja do zniekształceń poznawczych obejmuje próby blokowania źródeł
informacji sprzecznych z głęboko wyznawanymi przekonaniami oraz selektywny odbiór informacji. Zakres, w jakim
jednostki mogą uprawiać takie wewnętrzne zniekształcanie informacji, może być związany z charakterem ich
pozycji w instytucjach, a ta z kolei — z charakterem całego systemu instytucjonalnego. Można oczekiwać, że
systemy ściśle hierarchiczne, pozbawione otwartej konkurencji, będą szczególnie narażone na takie zniekształcenia.
Wszelka hierarchia wytwarza również silną tendencję do międzyjednostkowego zniekształcania informacji w
stosunkach pomiędzy podwładnymi i zwierzchnikami.
Niektóre dyspozycje ludzkie mogą się różnie kształtować w różnych krajach lub zmieniać w czasie. Takie
dyspozycje nazywamy tu zmiennymi psychospołecznymi, a ich szczególne stany — osobliwościami
psychospołecznymi. Ta definicja teoretyczna powinna być odróżniana od empirycznej kwestii istnienia takich
osobliwości oraz sposobów ustalania tego istnienia7. Osobliwości psychospołeczne mogą obejmować wewnętrzne
normy zachowania wobec innych ludzi, rodziny lub własnej przyszłości, związane np. z pewnymi religiami lub z
ttadycją przekazywaną z pokolenia na pokolenie. Takie czynniki określa się często mianem “kultury". Inną składową
jest zasób wiedzy (kapitał ludzki). Ze zmiennymi psychospołecznymi wiążą się dwie
7 Dana osobliwość psychospołeczna musi być cechą odpowiedniego statystycznego rozkładu wartości pewnej cechy

indywidualnej w danym społeczeństwie, np. szczególnie wysokiej częstotliwości pojawiania się wartości wysokich
lub niskich. Ten wysoki (niski) poziom jest zwykle rozumiany jako szczególny rys charakteru “narodowego".
Potrzebne są badania psychologiczne na wybranych reprezentatywnych próbach społeczeństw, by stwierdzić
istnienie danej osobliwości. W sprawie przykładu takich badań zob. R. J. Shiller i in., 1991.
21
podstawowe kwestie: 1) ich rola w wyjaśnianiu zróżnicowania sprawności pomiędzy krajami lub pomiędzy
regionami w obrębie krajów, 2) ich rola w wyjaśnianiu lub przewidywaniu przejścia od jednego systemu
instytucjonalnego do drugiego.
Oba problemy są przedmiotem rozległych spekulacji, często przybierających karykaturalną postać. Na przykład,
kiepskie wyniki gospodarcze Korei Pd. w latach pięćdziesiątych były niekiedy wyjaśniane konfucjanizmem, ale to
właśnie konfuncjanizm miał być głównym czynnikiem sprawczym nadzwyczajnego sukcesu gospodarczego tego
kraju od początku lat sześćdziesiątych. Niekiedy też uznaje się z góry, że pewne kraje nie są zdolne do
wprowadzenia skutecznych reform gospodarczych z racji swej szczególnej kultury. Aby uniknąć takich pseudoteorii,
należy — moim zdaniem — przestrzegać jasnej reguły metodologicznej: nie można a priori wykluczać istnienia psy-
chospołecznych osobliwości. Istnienie ich należy jednak wykazać empirycznie, i to niezależnie od ewentualnego
szczególnego zachowania się ludzi. W przeciwnym wypadku łatwo można popełnić błąd wyjaśniania konkretnego
postępowania szczególnymi cechami ludzi, które zostały wyprowadzone właśnie z tego zachowania.
Sądzę, że przy wyjaśnianiu systematycznych różnic sprawności należy przestrzegać innej zasady: wyjaśnianie w
kategoriach wzajemnego oddziaływania różnych czynników instytucjonalnych i niezmiennych cech człowieka
powinno mieć pierwszeństwo przed wyjaśnianiem odwołującym się do jakichś osobliwości psychospołecznych.
Innymi słowy, tylko wtedy, gdy okaże się, że to pierwsze wyjaśnienie daje niezadowalające wyniki (a także gdy
sięgnięcie do innych wymiernych czynników również nie da rezultatu), zasadne będzie poszukiwanie wyjaśnienia w
kategoriach pewnych szczególnych cech psychospołecznych. Ale i w tym wypadku jest to słuszne jedynie wtedy,
gdy istnienie takich cech daje się potwierdzić empirycznie8. Prócz tego, analizując
8 Jednym z nielicznych studiów, które spełniają ten warunek, jest znakomita praca Roberta D. Putnama (1993), w

której wykazuje on, że różnice “kultury obywatelskiej" pomiędzy północnymi i południowymi Włochami, które
wiąże on z różnicami historycznymi, wywarły wpływ na działania władz regionalnych powołanych na początku lat
siedemdziesiątych. Jednakże studium to nie wystarcza, by uznać za udowodniony ogólny wniosek, iż pewne
osobliwości psychospołeczne mają nieuchronnie długotrwały charakter, w związku z czym powodują nieuchronne i
poważne zróżnicowanie zachowań w tych samych ramach instytucjonalnych. By to udowodnić, potrzebne byłyby
znacznie szersze badania porównawcze. Poza tym, nawet w od-
22
wpływ zmiennych instytucjonalnych, trzeba wyjść poza takie tradycyjne pojęcia jak “gospodarka kapitalistyczna",
gdyż przesłaniają one wiele różnic w instytucjonalnych systemach krajów potocznie określanych jako
kapitalistyczne.
W niniejszej książce próbuję wyjaśnić różnice zachowania i sprawności w kategoriach wzajemnego oddziaływania
między różnymi układami instytucjonalnych i niezmiennikami psychospołecznymi. Jest wszakże pewna zmienna
psychospołeczna, którą włączyłem do analizy sprawności gospodarczej, zwłaszcza w odniesieniu do innowacyjności
gospodarki, mianowicie poziom i struktura kapitału ludzkiego. Kapitał ludzki oraz typ systemu gospodarczego wiążą
dwojakie wzajemne oddziaływania. Po pierwsze, typ systemu gospodarczego częściowo określa — poprzez
oczekiwane korzyści z różnych kierunków kształcenia — strukturę kapitału ludzkiego, tj. typy umiejętności nabywa-
nych w instytucjach oświatowych oraz treści wiedzy uzyskiwanej przez absolwentów w trakcie wykonywania ich
zawodu. Po drugie, typ systemu gospodarczego określa sposób wykorzystywania “nowego" kapitału ludzkiego —
produktu systemu oświaty. Obie sprawy mają ważne konsekwencje dla przejścia od jednego ustroju do drugiego.
Jeżeli w gospodarce nagromadzony został duży ogólny kapitał ludzki, który w poprzednim systemie nie był
właściwie wykorzystywany, to odpowiednie przemiany spowodują szybką poprawę wykorzystania tego potencjału,
dostarczając również bodźców do uzupełnienia luk w jego strukturze.
W ten sposób dochodzimy do drugiego problemu, tj. roli zmiennych psychospołecznych w wyjaśnianiu lub
przewidywaniu przemian międzysystemowych. Należy tu zdać sobie sprawę, iż założenie o istnieniu pewnych
niezmiennych cech człowieka nie dopuszcza naiwnej wiary, że radykalna zmiana systemu instytucjonalnego może
wytworzyć zupełnie “nowego człowieka", jak się to marzyło pierwszym socjalistom. Dyspozycje ludzkie nie
powinny więc być traktowane jako zjawisko wtórne, zależne od instytucji.
Wspomniałem już, że przełom instytucjonalny może na krótko wytworzyć szczególny stan masowej psychologii.
Nie oznacza to
niesieniu do Włoch, studium to pomija możliwość, iż powojenna polityka ogromnych inwestycji publicznych na
południu Włoch mogła uwiecznić zastaną kulturę klienteliz-mu, która odróżnia tę część kraju od północnych Włoch,
gdzie takich inwestycji nie było.
23
jednak, że radykalne zmiany instytucjonalne wytwarzają nowe, trwałe nastawienia motywacyjne; owa nadzwyczajna
atmosfera psychologiczna wynika z gry pewnych niezmiennych dyspozycji oraz nagle zmienionej sytuacji kraju.
Dalej trzeba zapytać o rolę psychospołecznej spuścizny poprzedniego systemu. O jednym z jej składników, kapitale
ludzkim, już mówiłem. Co do innych — podlegają one ogólnej zasadzie, o której też już wspominałem: uciekanie się
w analizie do osobliwości psychospołecznych jest uzasadnione, jeżeli ich istnienia można dowieść empirycznie,
niezależnie od określonego zachowania, które ma być wyjaśniane. Stosowanie tej reguły powinno zapobiec zbyt
łatwemu posługiwaniu się hipotezą homo sovieticus w wyjaśnianiu przemian postsocjalistycznych. Hipotezie tej
przeczą zarówno, bardzo przecież odmienne, drogi tych przemian w poszczególnych krajach, które przeżyły
socjalizm, jak i pewne badania psychologiczne. Badania te dowiodły, że respondenci w ZSRR i Stanach
Zjednoczonych wykazywali zasadniczo podobne postawy wobec sprawiedliwości, równości dochodów, bodźców i
zrozumienie funkcjonowania rynków (zob. R. J. Shiller i in., 1991). Nawet jednak gdyby socjalizm pozostawił
pewne psychospołeczne ślady, istniałaby kwestia, w jaki sposób należy je uwzględnić przy kształtowaniu przemian
wyprowadzających kraj z tego systemu. I tu również psychologia może się okazać pomocna. Teoria dysonansu
poznawczego (L. Festinger, 1957) głosi m.in., że ludziom łatwiej przychodzi wewnętrzne dostosowanie do zewnętrz-
nych zmian, kiedy zmiany te są radykalne i w związku z tym postrzegane jako nieodwracalne, niż wtedy, gdy są to
zmiany niewielkie, które można traktować jako łatwe do odwrócenia (L. Balcerowicz, 1989). Ten argument
psychologiczny podbudowuje wnioski, jakie można wyciągnąć z analizy “logiki budowy" nakazowego socjalizmu.
Należy podkreślić, że przedstawione tu ramy analityczne nie sprowadzają teoretycznej ekonomii instytucjonalnej
(czy ogólnie — instytucji) do psychologii. Są próbą uzyskania lepszego zrozumienia budowy, wpływu i dynamiki
rozwiązań i systemów instytucjonalnych przy wykorzystaniu wkładu teorii psychologicznych, wybiegającego poza
tradycyjne przesłanki psychologiczne przyjmowane w tradycyjnej ekonomii. Tezy, które można sformułować przy
wykorzystaniu tych ram, nie są prostym powtórzeniem twierdzeń psychologii, lecz raczej wynikiem powiązania
założeń o alternatywnych strukturach instytu-
24
cjonalnych (lub ogólniej — czynnikach sytuacyjnych) z wyraźnie sformułowanymi założeniami psychologicznymi
dotyczącymi dyspozycji jednostek (por. A. Malewski, 1975). W moim przekonaniu takie podejście pełniej realizuje
zasadę metodologicznego indywidualizmu, którą słusznie traktuje się jako podstawę analitycznych nauk społecz-
nych9.
Bibliografia
G. A. Akerlof, N. T. Dickens The Economic Consequences of Cognitwe Dissonance,
“American Economic Review" 1982, t. 72, s. 307-319.
E. Aranson Social Animal, W. M. Freeman, London 1972. L. Balcerowicz Systemy gospodarcze. Elementy analizy
porównawczej, SGPiS,
Warszawa 1989.
D. Collard Altruism and the Economy, Martin Robertson, Oxford 1978.
L. Festinger A Theory of Cognitwe Dissonance, Rów Peterson, Evanston, III. 1957.
B. Gilad, S. Kaish, P. Loeb Cognitwe Dissonance and Utiiity Maximization,
“Joumal of Economic Behaviour and Organization" 1987, nr 8, s. 61-73.
D. O. Hebb Drives and NS Conceptual Neryous System, w: D. Bindra, J. Stewart
(red.) Motwation, Penguin, Harmondsworth 1971, s. 118-136.
J. Karyłowski O dwóch rodzajach altruizmu, Ossolineum, Wrocław 1982. J. Kozielecki Motywacja hubrystyczna —
krótka rozprawa o nienasyceniu, “Problemy" 1987, nr 8, s. 11-18.
C. Levi-Strauss Le regard łoigne, Librairie Plon, Paris 1983. '
K. B. Madsen Współczesne teorie motywacji, PWN, Warszawa 1980.
A. Malewski O nowy kształt nauk społecznych. Pisma zebrane, PWN, Warszawa 1975.
D. McCelland The Achieving Society, Van Nostrand, New York 1961.
R. D. Putnam Making Democracy Work: Cwic Traditions in Modern Italy,
Princeton University Press, Princeton, N. J. 1993.
J. Rópke Die Strategie der lnnovation, J. C. B. Mohr, Tiibingen 1977.
H. Simon Models of Mań, Wiley, New York 1957.
R. J. Shiller, M. Boycko, V. Koroboy Popular Attitudes Toward Free Markets: Jhe
Sowet Union and the United States Compared, “American Economic Review" 1991, t. 81,
s. 386-400.
M. C. Weber Wrtschaft md Gesellschaft, J. C. B. Mohr, Tubingen 1922. Ó. E. C. Williamson Markets and
Hierarchies Analysis and Antitrust Implications,
The Free Press, New York 1975.
9Pragnę tu podkreślić, jak wiele w sensie intelektualnym zawdzięczam Andrzejowi Malewskiemu, znakomitemu
przedstawicielowi polskich nauk społecznych, zmarłemu przedwcześnie w latach siedemdziesiątych. Jego książka z
1975 r. O nowy kształt nauk społecznych wywarła wielki wpływ na mój sposób myślenia o metodach badania
zachowań ludzkich w różnych warunkach zewnętrznych, w tym instytucjonalnych.
25
SOCJAll
KAPItfil l
KAPUALI
Rozdział 2
PROBLEMY DEFINICJI SOCJALIZMU WE WSPÓŁCZESNYM ŚWIECIE*
Mówiąc o pojęciach, poruszamy się po znacznie bardziej niepewnym gruncie niż wtedy, gdy badamy problem
związków przyczynowych. W tym drugim przypadku bowiem możemy odnieść nasze rozważania do rzeczywistości
i w konfrontacji z nią oddzielić twierdzenia uzasadnione od bezpodstawnych. Na tym polega znany pop-perowski
zabieg falsyfikacji. W pierwszym przypadku takiej możliwości nie ma, definicje bowiem nie podlegają falsyfikacji.
Jedynie twierdzenia odnoszące się do stanów rzeczy opisywanych tymi definicjami mogą być w niektórych
przypadkach (o ile twierdzenia są poprawnie sformułowane) poddane empirycznemu sprawdzeniu; taki zabieg nale-
ży jednak już do drugiej kategorii. W jaki sposób zatem można odróżnić “naukowe" definicje socjalizmu od
“nienaukowych"?
Nie starając się tutaj udzielić dokładnej odpowiedzi na tak postawione pytanie, proponowałbym, by każda próba
sformułowania naukowej definicji spełniała trzy dość skromne, wzajemne ze sobą powiązane warunki:
• nie powinna być obciążona wartościowaniem,
• nie powinna być zupełnie arbitralna i zmienna w czasie,
• powinna się odznaczać odpowiednią precyzją. Bez trudu można podać przypadki wyraźnie sformułowanych albo
ukrytych definicji socjalizmu, które nie spełniają przynajmniej
* Tekst ten, napisany w 1988 r., został po raz pierwszy opublikowany pt. Problems with the Definition of Socialism
in Today's Worid, w: Socialism Today? Jhe Changing Meaning of Socialism, O. Sik (red.), Macmillan, London 1991,
s. 65-73.
29
jednego z tych warunków. Zaczynając od pierwszego wymagania zauważmy, że w oficjalnym języku w krajach
socjalistycznych wszelkie zjawiska negatywne są powszechnie uznawane za “odstępstwa od socjalizmu". W toczącej
się właśnie w ZSRR dyskusji niektórzy autorzy nie są gotowi uznać, że kiedykolwiek istniał tam jakiś socjalizm,
przynajmniej do 1985 r. Jeden z polskich autorów pytał retorycznie: “Gdzie jest więcej socjalizmu: w Szwecji czy w
Rumunii?"* Sądzę, że za wszelkimi takimi wypowiedziami kryje się ogólna wartościująca koncepcja socjalizmu
jako stanu powszechnej szczęśliwości2. Jeżeli zatem pewne wydarzenia czy tendencje mają wyraźnie negatywny
charakter, to nie są częścią składową socjalizmu, są od niego całkowicie niezależne bądź zachodzą raczej mimo
socjalizmu niż jako jego skutek. Niektórzy przedstawiciele tego podejścia bez trudu uznają hitlerowskie Niemcy za
skrajną formę kapitalizmu, a jednocześnie niechętnie uznaliby stalinizm za skrajną formę socjalizmu. Dzieje się tak
dlatego, że “socjalizm" jest dla nich słowem świętym.
Drugi warunek oznacza, że nie należy się zadowalać biernym wyliczaniem różnych definicji socjalizmu czy
podaniem własnej, bez ustalenia pewnych kryteriów, które ograniczyłyby bezkrytyczne rozciąganie sensu tego
słowa3. Mówiąc inaczej, socjalizm nie powinien być pojęciem doskonale elastycznym, jeżeli w ogóle ma mieć jakiś
sens. Potrzeba nam pewnej stabilności struktury pojęciowej, jeżeli mamy poprawnie rejestrować zmiany zachodzące
w rzeczywistości.
Moim zdaniem, tendencja do niemal nieograniczonego rozszerzania pojęcia socjalizmu upowszechnia się w krajach
RWPG głównie z dwóch powodów. Po pierwsze, “socjalizm" był tam nazwą oficjalnej ideologii partii rządzących.
Niektóre z tych partii — z jednej strony Stojąc w obliczu głębokiego kryzysu w ich krajach, a z drugiej strony nie
chcąc przyznać się otwarcie do porażki tej ideologii — proponują ostatnio radykalne zmiany, twierdząc
jednocześnie, że są to tylko
' J. Malanowski, 1989.
2
Na skłonności do takiego definiowania socjalizmu zwrócił uwagę L. Sirc (1974, s. 170): “termin «socjalizm» jest
często używany na oznaczenie systemu, w którym wszystkim dobrze się żyje". I dodał: “Jeśli to ma być socjalizm, to
wszyscy jesteśmy socjalistami...".
3 Nie należy tego mylić z sugestią postawienia pewnych barier ideologicznych zmianom systemowym w krajach

“realnego socjalizmu". Chodzi raczej o to, by — przynajmniej w dyskusjach naukowych — wykazać większą
powściągliwość w uznawaniu każdej takiej zmiany za rozwiązanie mieszczące się w ramach “socjalizmu".
30
modyfikacje ich (zasadniczo nie zmienionej) koncepcji socjalizmu. Zapewne chodzi tu o stworzenie wrażenia, że
sama oficjalna doktryna od początku była w zasadzie słuszna. Dlatego nawet te modyfikacje nie podważają
ideologicznego prawa do utrzymywania się przy władzy.
Jako przykład takiego rozszerzania oficjalnego pojęcia socjaliz" mu, pozwolę sobie przytoczyć fragment uchwały
Węgierskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej z 1987 r.: “Gospodarka nieformalna i sektor prywatny są integralną
częścią socjalistycznej gospodarki"4. Analogicznie, rolnictwo indywidualne — mocą specjalnej poprawki do kon-
stytucji wprowadzonej w 1983 r. — zostało uznane za element socjalistycznej gospodarki w Polsce.
Nie tylko władze, ale również niektórzy ekonomiści proponują radykalne zmiany (np. wprowadzenie rynku
kapitałowego włącznie z giełdą papierów wartościowych) jako środki przebudowy w ramach gospodarki
socjalistycznej. Zapewne jest to wyraz chęci osłabienia ideologicznych ataków na takie zmiany, a być może też
dostarczenia władzom sposobu ratowania twarzy, w nadziei, że potem chętniej przystaną one na proponowane
rozwiązania. Rozmywanie koncepcji socjalizmu wydaje się ceną wartą poniesienia, jeżeli w ten sposób miałyby
wzrosnąć szansę wprowadzenia tych zmian. Mam pewne zrozumienie dla motywów kryjących się za taką
skłonnością5. Sądzę jednak, że dla pojęciowej jasności należałoby jakoś ograniczyć dowolność używania terminu
“socjalizm", przynajmniej w dyskusjach teoretycznych. Dodatkowym powodem przemawiającym za taką powściąg-
liwością jest wątpliwość, czy metoda wciskania wszelkich zmian pod stosownie naciągniętą czapkę socjalizmu może
być skuteczna; sądzę, że przeciwnicy reform nie dadzą się tak łatwo przechytrzyć.
Analizując pojęcie socjalizmu, warto rozróżnić kilka szerokich kategorii, w odniesieniu do których często używa się
słowa “socjalistyczny":
4 Możliwa jest jednak również inna interpretacja: słowo “socjalizm" ma oznaczać, że mimo dopuszczenia do wzrostu

sektora prywatnego, jego rola nie może się stać dominująca (cyt. za I. Szelenyi, 1988, s. 42).
5
Podobne podejście polega na twierdzeniu, że pewne kategorie (np. zysk, rynek, bankowość prowadzona na
zasadach handlowych), uważane dotąd za “kapitalistyczne", faktycznie pojawiły się na długo przed powstaniem
kapitalizmu. Nie są więc specyficznie “kapitalistyczne" i można je dopuścić również w “socjalizmie".
31
• Socjalistyczne ideały albo pożądane stany społeczeństwa. Lista takich ideałów jest dość długa, do głównych należą
zapewne: sprawiedliwość gospodarcza, sprawiedliwy podział dochodu i bogactwa, likwidacja ubóstwa6.
• Socjalistyczne systemy gospodarcze, tzn. pewne typy rozwiązań instytucjonalnych regulujących w skali całego
kraju życie gospodarcze.
• Socjalistyczne doktryny, tzn. zestawy twierdzeń, które mają na celu wyjaśnienie, dlaczego i w jaki sposób muszą
się pojawić systemy socjalistyczne7, i/lub koncentrują się na opisie właściwości tych systemów oraz ich (rzekomo)
wyższej sprawności, włącznie z ich szczególną zdolnością do realizacji socjalistycznych ideałów.
• Partie polityczne i inne organizacje nazywające się mianem “socjalistycznych" i/lub wyznające wierność
socjalizmowi.
Zupełnie oczywiste jest, że należy zachować niezwykłą ostrożność we wszelkich próbach wyprowadzania definicji
systemu socjalistycznego z oficjalnych programów i oświadczeń instytucji objętych czwartą kategorią, w
przeciwnym bowiem razie można łatwo paść ofiarą politycznego manipulowania pojęciami. Wspomniałem już o tym
niebezpieczeństwie mówiąc o ostatnich wypowiedziach niektórych partii rządzących w krajach RWPG. Podobne
zagrożenie dotyczy również odpowiednich organizacji na Zachodzie. Reguły walki wyborczej sprawiają tam, jak się
wydaje, że znacznie łatwiej jest zmienić program niż przyznać się do tego przez zmianę nazwy partii i/lub zmianę
ideologii8. Przykładem może być Hiszpańska Partia Socjalistyczna, realizująca “thatcherowską" politykę
ekonomiczną.
Należałoby także unikać definiowania socjalistycznych systemów gospodarczych w takich kategoriach, które by
oznaczały wysoki stopień spełnienia ideałów socjalistycznych (i innych dobrych rzeczy). Systemy te należy raczej
definiować w kategoriach pewnych cech instytucjonalnych. Nieprzestrzeganie tego wymagania prowadzi do
wartościujących definicji socjalizmu9, które — jak już zauważyłem
6
W sprawie różnych sformułowań ideałów socjalistycznych zob.L. Kolakowski, S. Hampshire, 1974.
7 Najważniejszym przykładem jest tu marksowski materializm historyczny.
8 Może być tak, że zmiana nazwy partii przypomina zmianę szyldu firmy: w obu przypadkach w wyniku powstałego

zamieszania pojawia się ryzyko utraty pewnej części “klienteli".


9 Przykładem takiego podejścia może być propozycja Lischkina, by Jako kryterium istnienia socjalizmu przyjąć takie

wskaźniki, jak poziom wydajności pracy, poziom życia, poziom dobrobytu (np. śmiertelność niemowląt i przeciętna
długość życia), a także zakres swobód demokratycznych" (cyt. za M. Ellman, 1989, s. 3).
32
— należy odrzucić jako metodologicznie błędne. Jest jednak jeszcze jeden metodologiczny powód skłaniający do
pojęciowego rozdzielenia socjalistycznych ideałów i socjalistycznych systemów: tylko wtedy ich wzajemne związki
mogą być przedmiotem analizy teoretycznej i empirycznej, a nie będą dekretowane na mocy samej tylko definicji.
Analiza taka może wykazać, że pewne ideały socjalistyczne, np. zmniejszenie zróżnicowania dochodów, doczekały
się zaawansowanej realizacji w niektórych systemach kapitalistycznych. Można by tu wskazać np. Tajwan10. Po to,
by nie zamykać się na takie odkrycia, wyznawcy socjalistycznych ideałów powinni uwolnić swe umysły od
socjalistycznych doktryn, które postulują istnienie sztywnego związku pomiędzy pewnymi rozwiązaniami
instytucjonalnymi i pewnymi typami wyników ekonomicznych.
Skoncentruję się teraz na socjalistycznych systemach gospodarczych. Stwierdziłem już, że należy je definiować w
kategoriach pewnych cech instytucjonalnych. W jakich jednak instytucjach mamy się doszukiwać wyróżniających
cech takich systemów? Jakie powinno być kryterium wydzielania takich rozwiązań instytucjonalnych? Proponuję, by
w celu uniknięcia dowolnego naciągania pojęcia systemu •socjalistycznego za podstawowe kryterium przyjąć
zachowanie przynajmniej pewnych głównych elementów jego pierwotnego znaczenia. Przy tym założeniu większość
z nas zgodzi się zapewne, że wyróżniającą cechą gospodarki socjalistycznej (od której zresztą wywodzi się samo
słowo “socjalizm") jest oparcie jej na społecznej własności grodków produkcji". Pojęcie takiej własności nie jest
bynajmniej jasne i wymagałoby dłuższego omówienia12. Cokolwiek by jednak ono^>
10 Zob. S. C. Tsiang, 1988.

" Ważnym wyjątkiem od tego definicyjnego założenia jest definicja socjalistycznego systemu gospodarczego
sformułowana wyłącznie w kategoriach zasięgu działań redystrybucyjnych państwa dobrobytu. Właśnie w tym
sensie mówi się np. o socjalizmie szwedzkim. Takie użycie terminu krytykował już K. Diehl (1926, s. 580),
twierdząc, że w ten sposób miesza się ustrój socjalistyczny z reformami społecznymi realizowanymi w kapitalizmie.
Wydaje się, że podobnego zdania jest “The Economist", kiedy publikuje opinię, że “socjaldemokratyczny model
społeczeństwa" jest “kapitalizmem opieki społecznej".
12 W innej pracy próbowałem rzucić nieco światła na różne koncepcję^ (zob. L. Balcerowicz, 1987). y??

33
oznaczało, nie obejmuje na pewno własności prywatnej. W istocie własność społeczna była rozumiana jako — w
pewnym sensie — przeciwieństwo własności prywatnej.
Socjalistyczne propozycje zastąpienia własności prywatnej własnością społeczną opierały się na dwóch głównych
przesłankach.
• Dochód czerpany z tytułu własności prywatnej (dochód właścicieli) był uważany za “nie zapracowany". Jedynym
dochodem uzasadnionym był dochód z pracy13. Na skutek takiego podejścia cała uwaga koncentrowała się
obsesyjnie nie na ogólnym zróżnicowaniu dochodów, obojętne z jakiego źródła, lecz na jednym tylko rodzaju
dochodów, uznanym za przejaw wyzysku.
• Prywatna własność środków produkcji była uważana za instytucjonalną podstawę wolnokonkurencyjnego rynku,
który z kolei był potępiany jako marnotrawny i niezmiernie nieefektywny sposób koordynacji w gospodarce14.
Jednocześnie uznano za możliwe zastąpienie samoczynnej koordynacji rynkowej jakąś “wyższą", świadomą
harmonizacją działalności gospodarczej, tj. planowaniem ogólnogospodarczym. W tym ujęciu argument za
zastąpieniem własności prywatnej własnością “społeczną" wynika z założonego związku pomiędzy tą pierwszą i
wolnym rynkiem, a także z przekonania, że koordynację rynkową można zastąpić jakąś “wyższą" formą koordynacji
nierynkowej. Pogląd taki czyni z planowania w skali całej gospodarki centralny element gospodarki socjalistycznej,
zastępujący rynek, a własność prywatna zostaje potępiona wiośnie dlatego, że takie planowanie uniemożliwia,
powodując samoczynne, “anarchiczne" procesy w gospodarce.
13 Ocena różnych źródeł dochodu (i zróżnicowania dochodów) jest zawsze sądem wartościującym; w oczywisty

sposób odnosi się to również do formułowanych przez socjalistów ocen dochodu z własności. W marksizmie tę
negatywną ocenę przedstawia się jednak w taki sposób, jak gdyby była ona odkryciem naukowym, chociaż w
rzeczywistości opiera się po prostu na sformułowanej przez Marksa, arbitralnej definicji “wartości dodatkowej".
Wnikliwe uwagi w tej sprawie można znaleźć w:
T. Sowell, 1980, s. 225-227.
14 Warto podkreślić, że dla większości wybitnych wczesnych socjalistów (włączając Marksa) głównym złem był

wolnokonkurencyjny charakter rynku, tzn. rywalizacja gospodarcza jako główne źródło zakłóceń w gospodarce.
Konkurencja rynkowa jest więc nie do pogodzenia z socjalistyczną tradycją. W sprawie prezentacji poglądów
wczesnych socjalistów zob. C. Kernig, 1979. Ich podejście do wolnego, konkurencyjnego rynku było zatem
dokładnym przeciwieństwem wizji “niewidzialnej ręki" Adama
/'Snritha.
f"
34
Jest to interpretacja typowa dla większości wczesnych socjalistów, jest ona także kluczowym elementem
marksowskiej wizji socjalistycznego systemu gospodarczego15. Wydaje mi się, że najważniejsze w marksowskim
pojmowaniu (lub definicji?) prywatnej własności środków produkcji jest “odosobnienie" poszczególnych
producentów — cecha skłaniająca ich do takiego działania, którego wynikiem jest “anarchia produkcji", tj.
konkurencyjny mechanizm rynkowy. Rzeczywiście wydaje się, że owo odosobnienie jest głównym powodem, dla
którego własność prywatna miałaby być zastąpiona własnością “społeczną"16. Dlatego każda koncepcja własności
społecznej, która miałaby przewidywać takie wyodrębnienie, popada w zasadniczą sprzeczność z samą istotą
marksowskiej wizji socjalizmu. Marks mógł oczekiwać, że harmonijna koordynacja nierynko-wa da się osiągnąć bez
centralizacji, w wyniku swobodnego współdziałania autonomicznych wytwórców. Dziś już jednak wiemy, że w
gospodarce o pewnym stopniu złożoności nie jest to możliwe'7. Po to bowiem, by znieść rynek, trzeba ograniczyć
autonomię przedsiębiorstw, a to z kolei tworzy próżnię, którą musi wypełnić centralistyczne planowanie. Niezależnie
zatem od tego, o czym mógł marzyć Marks, jedyną realną formułą własności społecznej, która da się pogodzić z jego
wizją socjalizmu jako systemu gospodarczego pozbawionego rynku, jest scentralizowana własność państwowa.
“Socjalizm realny" (a dalej “komunizm wojenny") jest więc pod tym względem zasadniczo zgodny z rzeczywistą
treścią marksowskiej wizji socjalizmu18. Możemy na to trochę ironicznie patrzeć jako na przykład alienacji —
wyodrębnienia się wytworu od wytwórcy.
15 W opisie poglądów Marksa na socjalizm szeroko wykorzystuję pracę K. Kloca,-1980, s. 1-160. W sprawie

interpretacji podobnej do przedstawionej w tej książce zob. A. Nove, 1983, s. 1-60; D. Lavoie, 1985, s. 28-38.
16
Na poparcie tego poglądu można przypomnieć, że Marks uważał rozwój kapitalistycznych spółek akcyjnych za
element przejścia od kapitalizmu do socjalizmu, ponieważ oznaczał on — jego zdaniem — coraz szersze
zastępowanie mechanizmu rynkowego planową, nierynkową koordynacją.
17 W sprawie wnikliwej krytyki utopijnego charakteru propozycji nierynkowej i jednocześnie niehierarchicznej

koordynacji zob. A. Lindbeck, 1977.


18 Czasami tytułem zastrzeżenia podnosi się, że “socjalizm realny" nie daje żadnych wskazówek dotyczących

sprawności marksowskiego modelu socjalizmu, sam Marks bowiem przewidywał pojawienie się socjalizmu w
krajach najwyżej rozwiniętych, natomiast w praktyce wprowadzono go w kraju zacofanym. Jest to jednak argument
całkowicie chybiony. Problem polega nie tylko na tym, że rozwój historyczny zadał kłam przepowiedniom Marksa.
Chodzi przede wszystkim o to, że nawet gdyby próba wprowadzenia marksowskiego socjalizmu faktycznie została
podjęta w krajach najwyżej
35
Wobec rozczarowania wynikami tradycyjnego systemu socjalistycznego w wersji radzieckiej, w krajach nim
obarczonych zaczęto poszukiwać nowych modeli gospodarki socjalistycznej. Nie miejsce tu na omawianie ewolucji
tych modeli. Odnotujmy jedynie, że ważnym krokiem w tym procesie był przedstawiony w 1961 r. przez Włodzimie-
rza Brusa “model zdecentralizowany", który przewidywał daleko idącą decentralizację decyzji dotyczących
bieżącego funkcjonowania, przy utrzymaniu bezpośredniej kontroli centrum nad nowymi inwestycjami. Ten typ
modelu tworzył, jak się wydaje, podstawowy “paradygmat reformy" w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych w
Polsce i na Węgrzech oraz zdobył sobie również popularność w Jugosławii19. Model ów stanowił częściowe
odstępstwo od socjalizmu marksows-kiego, dopuszczał bowiem pewne elementy rynku w regulacji bieżącej
produkcji. Mimo to jednak nadal można go było obronić na gruncie marksowskim, ponieważ decyzje inwestycyjne
w przeważającej mierze miały pozostać domeną centralnego planowania.
Współcześnie większość ekonomistów zajmujących się reformą z uzasadnionym sceptycyzmem podchodzi do zalet
centralizacji inwestycji (w tym również W. Brus, 1988). Dziś dominuje pogląd, że reforma zmierzająca do
podniesienia efektywności musi przewidywać wprowadzenie prawdziwych mechanizmów rynkowych,
obejmujących również rynek kapitałowy. W większości przedstawionych dotąd schematów nadal jednak utrzymuje
się dominację “społecznej" własności środków produkcji. Dlatego właśnie ich autorzy lub też krytycy uznają je za
propozycje “socjalistycznej gospodarki rynkowej". Taka ocena zasługuje na komentarz.
Po pierwsze, trzeba zauważyć, że jeżeli takie schematy pozostają jeszcze w obrębie socjalizmu, to z pewnością
należą do jego niemark-sowskiej odmiany20. W marksowskiej bowiem perspektywie “socjalizm rynkowy" jest
terminem wewnętrznie sprzecznym. Według mojego pojmowania myśli Marksa, własność była dla niego
“społeczna" w tym
rozwiniętych, wyniki na pewno nie byłyby lepsze, ponieważ skuteczność hierarchicznej, nierynkowej koordynacji
spada wraz ze wzrostem złożoności gospodarki.
19 Por. M. Ellman, 1971, s. 20.
20 Rzeczywiście, niektóre z wymienionych schematów przywodzą na myśl dzieła “socjalistów utopijnych", np.

Owena lub Lasalle'a, którzy byli zwolennikami systemu gospodarczego opartego na spółdzielniach wytwórców.
36 f
sensie, że miała przezwyciężać wyodrębnienie producentów, tj, ich samoczynne wzajemne oddziaływanie typu
rynkowego.
W konsekwencji, jeśli odrzuci się marksowską niechęć do rynku, to trzeba również zgodzić się na rewizję
motywowanej ideologicznie wrogości wobec prywatnej własności środków produkcji.
Wydaje mi się, że dla większości autorów i zwolenników schematów “socjalizmu rynkowego" przymiotnik
“socjalistyczny" i związany z nim akcent na własność “społeczną" nie wyrażają żadnego ideologicznego
zaangażowania. Są one raczej wyrazem odczucia tego, co jest politycznie dopuszczalne, a co nie. Zważywszy jednak
ostatnie zmiany w obozie socjalistycznym, taka postawa może grzeszyć nadmierną ostrożnością21. Dlatego sądzę, że
poszukiwanie nowego systemu gospodarczego nie powinno być ograniczane żadnymi -izmami i że dyskusja o
reformie — przynajmniej w gronie ekonomistów — nie powinna się koncentrować na tym, czy odpowiednie
schematy są jeszcze zgodne z socjalizmem. Należałoby natomiast zwrócić uwagę na ich potencjalną sprawność i
zdolność do rozwiązywania poważnych problemów gospodarczych w krajach socjalistycznych.
Bibliografia
L. Balcerowicz Remarks on the Concept ofOwnership, “Oeconomica Polona" 1987,
nr l, s. 75-95.' " • • ' '• ! ' • W. Brus Ogólne problemy funkcjonowania gospodarki socjalistycznej. Warszawa 1961. W.
Brus From Revisionism to Pragmatism, referat przedstawiony na konferencji
“Plan a rynek" w Wiedniu w 1988 r.
K. Diehl Sozialismus md Kommunismus, w: Handwórterbuch der Staatswissenschaf-
ten, Gustav Fischer, Jena 1926, s. 578-611.
M. Ellman Soviet Flaming Today, Cambridge University Press, Cambridge 1971. M. Ellman Intellectual Barriers to
Economic Reform in the USRR, maszynopis
powielony, Sopron 1989.
C. Kernig Sozialismus. Ein Handbuch, t. l, W. Kohihammer, Stuttgart 1979. K. Kloc Plan i rynek w radzieckich
dyskusjach ekonomicznych 1917-1929, praca
doktorska. Warszawa 1980.
21 Jako przykład pozwolę sobie wskazać niedawną polską dyskusję na temat sektora prywatnego, w której wielu

ekonomistów domagało się podniesienia granicy zatrudnienia w firmie prywatnej, proponując różne konkretne
liczby. Potem jednak, po zmianie rządu w 1988 r., w styczniu 1989 r. przyjęto ustawę, która takie granice w ogóle
zniosła.
37
L. Kolakowski, S; Hampshire (red.) Jhe Socialist Idea, Wiedenfeid and Nicolson, London 1974. .
D. Lavoie Rwalry and Central Planning, Cambridge University Press, Cambridge 1985.
A. Lindbeck The Political Economy of the New Left. Ań Outsider's View, Harper and Rów, New York 1977.
J. Malanowski Wywiad, “Przegląd Tygodniowy" 1989, nr 15.
L. von Mises Socialism. Ań Economic and Sociological Analysis, Yale University Press, New Haven 1951 (oryginał
niemiecki wydany w 1922 r.).
New Paths for Socialism, “The Economist", 21X111985.
A. Nove The Economics of Feasible Socialism, George Allen & Uniwin, London 1983.
L. Sirc Socialism and Ownership, w: L. Kolakowski, S. Hampshire (red.) The Socialist Idea, Windenfeid and
Nicolson, London 1974, s. 170-83.
T. Sowell Knowledge and Decisions, Basie Books, New York 1980.
I. Szelenyi Eastern Europę m an Epoch of Transition towards a Socialist Mixed Economy'!, maszynopis powielony,
Sopron 1988.
S. C. Tsiang Taiwan's Economic Success Demystified, “Journal of Economic Growth" 1988, nr l, s. 21-36.
Rozdział 3
Z HISTORII SPORU O SPRAWNOŚĆ GOSPODARCZĄ SOCJALIZMU*
Spór o sprawność gospodarczą socjalizmu toczył się głównie wśród ekonomistów na Zachodzie i rozpoczął się na
przełomie wieku XIX i XX. Za punkt zwrotny w tym sporze uważa się powszechnie opublikowanie w języku
niemieckim przez Ludwika von Misesa w 1920 r. artykułu kwestionującego możliwość prowadzenia racjonalnego
rachunku ekonomicznego w socjalizmie'. Mises rozwinął swoją krytykę socjalizmu w kilku następnych dziełach2.
Innym wybitnym przedstawicielem krytyków socjalizmu był Friedrich Hayek. Na uwagę zasługuje również analiza
słabości gospodarczych socjalizmu przedstawiona w 1922 r. przez Borysa Bruckusa w trzech artykułach napisanych i
opublikowanych w Rosji Radzieckiej3. Ważny wkład w dyskusję wniósł też, moim zdaniem, norweski ekonomista T.
J. B. Hoff w dziele opublikowanym w oryginale w 1938 r.4
* Tekst ten, napisany w 1988 r., po raz pierwszy ukazał się w zbiorze Szkice ekonomiczne. Pamięci Edwarda
Lipinskiego, PWE, Warszawa 1991.
' Wersja angielska artykułu: Economic Calculation in the Socialist Commonwealth, w: Collectwist Economic
Planning, F. A. Hayek (red.), London 1935, s. 201-243.
2 Socialism. Ań Economic and Sociological Analysis, New Haven 1951 (oryginał niemiecki ukazał się w 1922 r.);

Human Action. A Treatise on Economics, New Haven 1963 (wyd. l — 1949).


3 B. Bruckus Problemy narodnogo choziajstwa pri socyalisticzeskom stroje, “Ekono-mist" 1922, nr l, s. 48-65. Dwa

kolejne artykuły pod tymsamym tytułem ukazały się w numerze 2 z tegoż roku (s. 48-183) i numerze 3 (s. 54-72).
Artykuły te będę dalej oznaczać odpowiednio jako Problemy... I, II, III.
4 Wersja angielska: T. J. B. Hoff Economic Calculation in the Socialist Soviety, London 1949.

39
Stronę “socjalistyczną", która odpierała zarzuty krytyków i formułowała twierdzenia o ekonomicznych zaletach
socjalizmu, reprezentowali tacy ekonomiści, jak Fred M. Taylor, H. D. Dickinson, Maurice Dobb, Oskar Lange5.
Udział w dyskusji po tej stronie nie zawsze szedł w parze z socjalistycznymi sympatiami. Czołowym przykładem
może być J. Schumpeter, którego trudno posądzić o polityczne zaangażowanie w sprawę socjalizmu. W omawianym
sporze opowiedział się on jednak zdecydowanie po stronie jego zwolenników6.
1. Wokół “tradycyjnej" interpretacji sporu
Celem tego opracowania nie jest wyczerpujące omówienie przebiegu sporu i wkładu doń rozmaitych autorów.
Dlatego ograniczę się głównie do już wymienionych, którzy są zresztą — jak sądzę — dostatecznie reprezentatywni
dla stron interesującej nas debaty. Uwzględnienie innych osób nie zmieniłoby więc zasadniczo jej obrazu. W
opracowaniu tym zamierzam natomiast wykazać nietrafaość podręcznikowej interpretacji sporu, rozpowszechnionej
zarówno na Zachodzie (przynajmniej do niedawna), jak i w literaturze polskiej. Interpretacja ta: 1) sprowadza spór o
sprawność gospodarczą socjalizmu niemal wyłącznie do kwestii racjonalnego rachunku ekonomicznego, 2) głosi, że
w sporze na ten temat niekwestionowane zwycięstwo odniosła strona socjalistyczna z O. Langem na czele7.
5 F. M. Taylor The Guidance of Production in a Socialist State, “The American Economic Review", March 1929; H.

D. Dickinson Price Formation m a Socialist Community, “The Economic Journal", June 1933, s. 237-250; M. Dobb
Economic Theory md the Problems of a Socialist Economy, “The Economic Journal", December 1933, s. 588-598;
O. Lange On the Economic Theory ofSocialism, w: On the Economic Theory of Socialism, B. J. Lippincott (red.),
Minneapolis 1938, s. 55-120 (przekład polski — O teorii ekonomicznej gospodarki socjalistycznej, w: Pisma
ekonomiczne i społeczne 1930-1960, Warszawa 1961, s. 89-125).
6 Zob. J. Schumpeter Kapitalizm, socjalizm, demokracja. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1995.
7 Szczególnie kategorycznie głosi to E. Łukawer (Spór o racjonalność gospodarki socjalistycznej. Z historii

problemu. Warszawa 1985); zob. też J. G. Zieliński Rachunek ekonomiczny w socjalizmie, Warszawa 1961. Bardziej
powściągliwe stanowisko w kwestii wyniku sporu Lange-Mises zajęli J. Główczyk (Ewolucja poglądów na temat
systemu zarządzania i planowania w Polsce, w: Dyskusja o funkcjonowaniu gospodarki socjalistycznej, Warszawa
1969, s. 193-204) oraz W. Brus (Ogólne problemy funkcjonowania gospodarki socjalistycznej. Warszawa 1961, s.
29-62).
40
Otóż jest prawdą, że kwestia rachunku ekonomicznego zajmowała czołowe miejsce w omawianej debacie. Jednakże
jej wybitni uczestnicy, głównie po stronie “antysocjalistycznej", podejmowali również inne ważne problemy
gospodarki socjalistycznej (na niektóre z nich zwrócę uwagę dalej). Dlatego w tytule tego opracowania jest mowa o
sprawności gospodarczej socjalizmu, gdyż jest to pojęcie ogarniające różne aspekty wpływu danego systemu
gospodarczego na warunki Życia podlegających mu ludzi. Jeśli zaś chodzi o samą kwestię rachunku ekonomicznego
w socjalizmie, to wskażę — nawiązując do pewnych prac zachodnich ekonomistów — że O. Lange i inni
przedstawiciele strony socjalistycznej nie odpowiedzieli właściwie na wyzwanie Misesa. Teraz natomiast trzeba
zwrócić uwagę, że samo pojęcie gospodarki socjalistycznej ewoluowało w toku i pod wpływem debaty. Dlatego
dalej będę zaznaczać — jeśli nie będzie to wynikać z kontekstu — o jaką koncepcję socjalizmu chodzi.
Ogólnie można powiedzieć, że Mises miał na myśli w swoim przełomowym artykule z 1920 r. taki model gospodarki
socjalistycznej, jaki dominował w jego czasach i wcześniej w ideologii ruchu socjalistycznego pod wpływem Marksa
i marksistów. Była to mianowicie gospodarka, w której — dzięki zniesieniu prywatnej własności i pieniądza —
rynek został zastąpiony planowaniem ogólnogospodarczym8. Chodzi tu więc o centralistyczną, nierynkową
gospodarkę bezpienięż-ną. W późniejszych pracach (a częściowo już także we wspomnianym artykule) Mises
analizował również szerszą koncepcję socjalizmu jako nierynkowego, etatystycznego9 systemu gospodarczego, w
którym niewykluczona jest pewna rola pieniądza. Przypomina to z grubsza system nakazowo-rozdzielczy. Podobną
koncepcją socjalizmu posługiwali się również F. Hayek i B. Bruckus.
W odpowiedziach strony socjalistycznej na wyzwanie Misesa pojawiają się ważne zmiany w stosunku do
pierwotnego marksows-
8 Więcej na ten temat zob. G. Temkin Karola Marksa obraz gospodarki komunistycznej, Warszawa 1962.
9 Mises podkreślał, że każde “uspołecznienie" gospodarki, przewidujące przeniesienie decyzji gospodarczych w

danym kraju na szczebel całego społeczeństwa, nieuchronnie oznacza jej upaństwowienie. Marksowski socjalizm
jest więc, jego zdaniem, w istocie rzeczy skrajnym etatyzmem, a marksistowska wizja uspołecznionej gospodarki
nierynkowej jako czegoś jakościowo innego od gospodarki totalnie upaństwowionej opiera się na iluzji. Zob. L. von
Mises Socialism..., ed. cit., s. 95-98.
41
kiego modelu socjalizmu: znika postulat zniesienia pieniądza, wysuwane są propozycje “symulowanego" rynku.
Niektórzy proponują wręcz wprowadzenie, przynajmniej częściowo, rzeczywistego mechanizmu rynkowego'°.
Propozycje te spotykały się z kolei — jak to zobaczymy dalej — z krytyczną oceną strony przeciwnej. Dla obu stron
było jednak na ogół jasne, że ostateczną linią oddzielającą socjalizm od kapitalizmu jest dominacja w socjalizmie
nieprywatnej własności środków produkcji. To z kolei implikowało — ich zdaniem — znaczny stopień centralizacji
decyzji, zwłaszcza w sferze inwestycji. Miarodajna może tu być wypowiedź Misesa: “Jeśli socjalistyczne państwo
ma w ogóle pozostać socjalistycznym, to nie może oddać innym dyspozycji kapitałem, która umożliwia ekspansję
jednych przedsiębiorstw, kurczenie się innych i zakładanie całkiem nowych. Trudno sobie wyobrazić, aby socjaliści
jakiegokolwiek odcienia mogli poważnie zaproponować przekazanie tej funkcji jakiejś grupie osób, która miałaby za
zadanie czynić to, co robią kapitaliści i spekulanci w warunkach kapitalizmu, z tą tylko różnicą, że owoce ich starań
przypadałyby nie im, lecz społeczeństwu"".
2. Problem rachunku ekonomicznego
Problem rachunku ekonomicznego można rozłożyć na dwa zagadnienia: 1) dostępność odpowiedniej informacji
ekonomicznej do podejmowania decyzji w ramach centralnego planowania, które — na mocy przyjętej definicji
socjalizmu — ma zastępować rynek; 2) zdolność władz planistycznych do przyswajania i przetwarzania informacji
w sposób, który by pozwalał na podejmowanie poprawnych ekonomicznie decyzji co do alokacji zasobów.
Spór dotyczył początkowo głównie kwestii pierwszej. B. Bruckus wskazał, że identyfikacja preferencji
konsumentów i w rezultacie
10 Karen J. Vaughn (Critical Discussion ofthe Fow Papers, w: The Economics of Ludwig von Mises. Toward a

Critical Reappraisal, L. S. Moss (red.), Kansas City 1974, s. 107) tak oto komentuje tę ewolucję samej koncepcji
socjalizmu po stronie socjalistycznej: “Na każde wyzwanie, jakie Mises i Hayek rzucali koncepcji socjalizmu,
odpowiedzią było znajdowanie jakichś rozwiązań dublujących rynek. Dla Misesa już sam ten fakt był dowodem jego
triumfu nad socjalistami, gdyż traktował on każde uznanie potrzeby rynku jako kolejne odstępstwo od czystego
socjalizmu".
" L. von Mises Socialism..., ed dt. s. 141.
42
określenie poprawnej struktury podaży dóbr konsumpcyjnych może być stosunkowo łatwym zadaniem tylko na
bardzo niskim poziomie rozwoju gospodarczego12. Jednakże w miarę wzrostu dochodu na jednego mieszkańca
problem staje się coraz bardziej skomplikowany dla centralnego planisty, a do jego rozwiązywania mało przydatne
okazują się naukowo opracowane normy fizjologiczne'3.
Dla kontrastu, Mises — uchodzący za głównego krytyka socjalizmu w omawianej debacie — nie poświęcił wiele
uwagi trudnościom centralnego określania struktury produkcji dóbr konsumpcyjnych. Stwierdził on nawet, że
“administracja gospodarcza (w gospodarce socjalistycznej — L. B.) może dokładnie wiedzieć, jakie dobra są
najbardziej pożądane"14. W tym punkcie dostrzegamy ciekawą zbieżność jego poglądów ze stanowiskiem socjalisty
H. D. Dickinsona, który twierdził, że w socjalizmie będzie można bez większego trudu określić krzywe popytu na
każde z dóbr konsumpcyjnych, a to dlatego, że gospodarka ta będzie się odznaczać wielką przejrzystością: “W
kapitalizmie krzywe popytu istnieją raczej w sferze wiary (...), natomiast w szklanych ścianach gospodarki
socjalistycznej będzie je można dużo łatwiej wykreślić"15.
Spór skupiał się jednak głównie na problemie dostępności informacji ekonomicznej niezbędnej do identyfikacji
optymalnej kombinacji czynników wytwórczych, czyli do określenia, która z wielu możliwych technik produkcji jest
najtańsza. Mises i Bruckus twierdzili zgodnie, że w gospodarce socjalistycznej nie będzie to możliwe. Do określenia
optymalnej kombinacji czynników produkcji potrzebne są bowiem ich ceny rynkowe, a ceny takie w socjalizmie (w
ujęciu Marksa i marksistów) nie mogą istnieć, gdyż — z definicji — nie ma w nim rynku środków produkcji. Drugą
przyczyną niemożliwości zidentyfikowania optymalnej techniki produkcji jest założony brak pieniądza, czyli
rachunek w jednostkach naturalnych lub jednostkach pracy.
12 Bruckus zakładał oczywiście, że produkcja powinna dostosowywać się do preferencji konsumentów. Założenie to

przyjmowali również główni uczestnicy debaty po stronie socjalistycznej. Jednym z wyjątków był M. Dobb,
Economic Theory..., s. 591^
13 Zob. Brucks Problemy ... (II), ed cit., s. 167-170. Podobne zastrzeżenie formułował HofT, Economic Calculation...,

ed. cit., s. 182-183.


14 L. von Mises Economic Calculation..., ed. cit, s. 107. Niewykluczone jednak, że Mises zbagatelizował problem

ustalania struktury popytu konsumpcyjnego po to, aby uwypuklić trudność — jego zdaniem — nieprzezwyciężalną,
a mianowicie identyfikację optymalnej techniki produkcji poszczególnych dóbr.
15 H. D. Dickinson Price Formation..., ed cit., s. 240.

43
Rachunek taki natrafia bowiem na nieprzezwyciężalną trudność sprowadzenia różnych jakościowo czynników
produkcji do wspólnego mianownika16.
Niemożliwość oparcia gospodarowania na rachunku ekonomicznym będzie miała taki oto skutek: “Na miejscu
systemu anarchicznej produkcji rządzić będzie bezsensowny porządek irracjonalnej maszyny. Koła będą się kręcić,
ale bez efektu"17.
Oprócz tej zgodności poglądów można też wykryć dwie ważne różnice w stanowisku Misesa i Bruckusa. Otóż — po
pierwsze — Bruckus dopuszcza możliwość istnienia efektywnego “socjalizmu rynkowego" (zob. punkt 7 tego
szkicu), natomiast Mises twierdzi, że tylko instytucje typowe dla kapitalizmu, szczególnie prywatna własność
środków produkcji, mogą generować właściwą informację ekonomiczną. Własność ta zapewnia bowiem niezbędny
zakres swobody gospodarczej oraz odpowiednie bodźce do tego, aby podmioty gospodarcze próbowały tworzyć
poprawne prognozy różnych zmiennych ekonomicznych, w tym — przyszłych cen. A ponadto mechanizm
bankructwa oddziela tych, którzy są szczególnie kompetentni w formułowaniu prognoz, od pozostałych osób. Mises
podkreślał więc w sumie znaczenie kapitalistycznych instytucji dla procesu tworzenia poprawnych przewidywań,
które kształtują bieżące dane rynkowe, będące z kolei informacją powszechnie dostępną18.
Po drugie — i to jest bardzo ważne dla właściwej oceny sporu w sprawie rachunku ekonomicznego — Mises
wyraźnie podkreśla, że problem braku odpowiednich danych dotyczy tylko nieuchronnie zmiennych, dynamicznych
warunków realnej gospodarki. Oto odpowiedni cytat: “...Jeśli założymy, że socjalistyczny system produkcji byłby
oparty na ostatnim stanie — wypartego przez socjalizm — systemu wolności gospodarczej i że nie nastąpiłyby odtąd
żadne zmiany, to w rzeczy samej możemy sobie wyobrazić racjonalny i ekonomiczny socjalizm. Ale tylko w teorii.
Stacjonarny system gospodarczy nigdy nie może istnieć. Świat się ciągle zmienia i stan statyki, chociaż
16 Zob. L. von Mises Economic Calculation..., ed cit., s. 102-104 i B. Bruckus Problemy... (I), ed cit., s. 56-59.
17
L. von Mises Socialism..., ed. cit., s. 122.
18 Więcej na ten temat zob. P. Murell Did The Theory of Market Socialism Answer the Challenge of Ludwig von

Mises? A Reinterpretation of the Socialist Controversy, “History of Political Economy", Spring 1983, s. 92-105.
44
potrzebny jako instrument umysłowej spekulacji, jest teoretycznym założeniem, które nie ma odpowiednika w
rzeczywistości'"9.
Tak więc — wbrew sądom większości komentatorów omawianego sporu — Mises nie dowodził “teoretycznej"
niemożliwości rachunku ekonomicznego w socjalizmie, tzn. w ramach jakiegoś jego uproszczonego statycznego
modelu. Twierdził on natomiast, że socjalizm istniejący w rzeczywistym świecie dynamiki i zmian nie będzie zdolny
poradzić sobie z tym problemem20. Odpowiedź na jego wyzwanie powinna więc dotyczyć takiego właśnie świata.
Dla Misesa (a także między innymi i Hayeka), w odróżnieniu od zdecydowanej większości jego oponentów, problem
“teoretyczny" nie był przeciwieństwem “praktycznego". Interesował go problem teoretyczny, który był zarazem
problemem praktycznym, tzn. problemem do rozwiązania w rzeczywistym świecie.
A jaka była odpowiedź strony socjalistycznej na wyzwanie Misesa? Jak wspomniałem, polegała ona głównie na
przedstawieniu zmodyfikowanej — w stosunku do marksistowskiej — koncepcji gospodarki socjalistycznej.
Koncepcja ta umieszczona była w ramach statycznej i opartej na innych upraszczających założeniach teorii
równowagi ogólnej i polegała — mówiąc w wielkim skrócie — na tym, że centralny planista miał zająć miejsce
walrasowskiego auctioneer i symulować rynek przez ustalanie cen metodą prób i błędów, tzn. na podstawie
obserwacji reakcji niedoborów i nadwyżek na poprzednie ceny. Natomiast menedżerowie przedsiębiorstw i gałęzi
mieli z założenia stosować się do reguł wziętych z ekonomii dobrobytu; tak np. kierownicy przedsiębiorstw mieli
produkować taką ilość danego wyrobu, przy której koszt krańcowy zrównuje się z ceną wyrobu, oraz
wykorzystywać tyle każdego czynnika produkcji, aby jego produkt krańcowy był równy jego cenie. Oskar Lange
uchodzi powszechnie za autora najpełniejszej wersji tej koncepcji2', choć trzeba dodać, że jej
19 L. von Mises Economic Calcultion..., ed cit., s. 122.
20 Punkt ten podkreślają również m. in.: P. Murell Did the Theory of Market..., ed. cit., s. 94; D. Lavoie Riyalry and

Central Plam/mig. The Socialist Calculation Debat Reconsidered, Cambridge 1985, s. 48-77; P. Bernholz
Information, Motwation, and the Problem of Rational Economic Calculation in Socialism, w: Socialism.
Institutional, Philosophical and Economic Issues, S. Pejovitch (red.), Dordrecht 1987; M. N. Rothbard Ludwig von
Mises and Economic Calculation under Socialism, w: The Economics of Ludwig von Mises. Toward a Critical
Reappraisal, ed cit., s. 67-77.
21 Zob. O. Lange O teorii ekonomicznej..., ed cit. Trzeba dodać, że chodzi tu o najbardziej zdecentralizowany z

trzech przedstawionych modeli socjalizmu. Model ten


45
główne elementy można znaleźć w pracach wcześniejszych autorów, a bardzo zbliżoną koncepcję zaproponował
również A. Lerner. Dlatego mówi się często o modelu Langego-Lernera.
Model ten został w okresie powojennym opracowany w wersji matematycznej przez K. Arrowa i L. Hurwicza22. Inną
matematyczną procedurę iteracyjnego planowania, nawiązującą do propozycji F. M. Taylora z 1928 r., przedstawił E.
Malinvaud23. Autorzy wszystkich tego typu procedur wykazywali, że przy pewnych restrykcyjnych założeniach (np.
harmonia interesów między władzą planującą a wykonawcami planu, brak efektów zewnętrznych, brak korzyści ze
skali produkcji) procedury te mogą prowadzić do równowagi, optymalnej w rozumieniu Pareta.
Jednakże, skoro tylko porzucimy krainę czystej teorii i spróbujemy wyobrazić sobie działanie procedur w stylu
modelu Langego w realnym świecie, pojawia się wiele wątpliwości. Twierdzenia tego nie należy interpretować jako
krytyki autorów powojennych (matematycznych wersji owych procedur), gdyż byli oni najprawdopodobniej
zainteresowani właśnie czystą teorią i nie odpowiadali bezpośrednio na wyzwanie Misesa. Nie da się jednak tego
powiedzieć o O. Langem, A. Lernerze, H. Dickinsonie i innych przedstawicielach strony socjalistycznej, którzy
starali się odeprzeć ten atak przy pomocy schematu “symulowanego" rynku. Mises bowiem, jak wspomniałem,
odnosił swoją krytykę do socjalizmu umieszczonego w realnym świecie dynamiki i zmian, natomiast Lange i inni
powołani autorzy odpowiedzieli na to, przedstawiając modele umieszczone w świecie statycznej teorii
był wyraźnie preferowany przez samego Langego w jego przytoczonym dziele i on właśnie zapewnił mu tak duży
rozgłos w omawianej debacie. W modelu tym Lange zakładał, że ceny środków konsumpcji będą ustalane na
rzeczywistym rynku, “symulowany" rynek miał natomiast obejmować środki produkcji.
22 K. J. Arrow, L. Hurwicz Decentralization md Computation in Resource--Allocation", w: Essays in Economics and

Econometrics in Honour of Harold Hottelling, Chapel Hill 1967.


23 E. Malinvaud Decentralised Procedures for Flaming, w: Actwity Analysis in the Theory ofGrowlh and Planning,

E. Malinvaud, M. O. L. Bacharach (red.), London 1967. Szczegółową analizę rozmaitych matematycznych procedur
planowania można znaleźć W pracach: G. M. Heal Jhe Theory of Economic Planning, Amsterdam 1973 oraz L.
Johansen Lectwes on Macroeconomic Planning, Amsterdam 1977. Zob. też M. H. I. Dore, M. C. Kaser The Millions
of Equation Debatę: Seventy Years After Barone, “Atlantic Economic Journal" 1984, nr 3, s. 30-44; I. Grosfeid Les
procedures de planification face au problem de 1'initiation, “Revue d'etudes comparatives est-ouest", Mars 1978, s.
89-1,05.
46
Walrasa, której założenia usuwały podstawowe praktyczne problemy socjalizmu. Zwrócił na to uwagę już w 1938 r.
T. J. B. Hoff pisząc:
“...Lange powinien był w każdym bądź razie wspomnieć, że jego rzekome rozwiązanie nie ma praktycznej
wartości..."24
Większość podstawowych zastrzeżeń do omawianych procedur można znaleźć w pracy F. Hayeka, opublikowanej po
raz pierwszy w 1940 r. Wskazał on — analizując propozycję centralnego ustalania cen metodą prób i błędów — na
niewystarczającą zdolność informacyjną władzy planistycznej: “Skoro tylko zastanowimy się nad aparatem
administracyjnym, który miałby w rzeczywistości dokonywać tego typu dostosowań, to zaczynamy wątpić, czy
ktokolwiek jest gotów poważnie twierdzić, że tego rodzaju system jest w stanie chociażby przybliżyć się do
efektywności osiąganej w systemie, gdzie wymagane zmiany następują dzięki spontanicznym działaniom osób
bezpośrednio zainteresowanych". Hayek zaznaczył przy tym, podobnie jak wcześniej Mises, że podstawowa
trudność wynika z dynamicznej, zmiennej natury rzeczywistej gospodarki: “Gdybyśmy w realnym świecie mieli do
czynienia ze względnie stałymi danymi (...), to propozycja ta nie byłaby tak całkowicie chybiona. Ale to dalece nie
odpowiada sytuacji realnego świata, gdzie regułą jest stała zmiana"25.
Inne kwestie podniesione przez Hayeka to: pominięcie oczekiwanych cen w schematach typu Langego i w związku z
tym brak odpowiedzi na pytanie, kto ma ponosić odpowiedzialność za skutki decyzji opartych na błędnych
przewidywaniach; trudność określenia kosztów krańcowych przez kierowników przedsiębiorstw, którzy mają
produkować tyle, aby koszty te były równe cenie wyrobu; niezdolność centrum do wyznaczania cen zgodnie z
różnicami w jakości produktów itp.
Już w 1935 r. Hayek zwrócił uwagę na problem niezdolności do przekazywania innym części ważnej wiedzy
posiadanej przez menedżerów. Jest to dodatkowa bariera na drodze praktycznego zastosowania procedur opartych na
międzyszczeblowej wymianie informacji.26
24 T. J. B. Hoff Economic Calculation..., ed cit., s. 188.
25 F. A. Hayek Socialist Calculation III: The Competitwe Solution, w: Indwidualism and Economic Order, 1949, s.

188, przedruk z “Economica", May 1940.


26 Zob. F. A. Hayek The Present Stale of the Debatę, w: Collectwist Economic Flaming, F. A. Hayek (red.), London

1935, s. 201-243. Problem niezdolności do przekazywania wiedzy, jako barierę dla modeli socjalizmu opartych na
międzyszczeb-Iowym dialogu, omawia dokładnie D. Lavoie (The Market as a Procedurę for Discovery
47
Hayek nie poświęcił natomiast wiele miejsca pytaniu, dlaczego socjalistyczni menedżerowie mieliby się stosować do
reguł postępowania określonych w schematach typu modelu Langego. Nie oznacza to, że nie traktował tego jako
problemu. Chodziło mu raczej o wykazanie, że nawet gdyby menedżerowie byli w pełni skłonni przestrzegać owych
reguł, to i tak schematy tego typu nie mogą dobrze działać. Jest jednak oczywiste, że gdy porzucimy założenie o
harmonii interesów między centrum a menedżerami (czy też o ich doskonałej “dyspozycyjności"), to w polu
widzenia pojawią się następne problemy: menedżerowie mogą przekazywać fałszywą informację o swoim popycie
na czynniki produkcji i możliwościach produkcyjnych, zachowywać się jak monopoliści, tzn. ograniczać produkcję i
tworzyć sztuczne niedobory swoich wyrobów w celu osiągnięcia wyższych cen, dążyć do uzyskania większej ilości
środków inwestycyjnych, aby rozwijać swe przedsiębiorstwa lub gałęzie szybciej, niż wynikałoby to z omawianych
reguł itp.27
Aby uwzględnić konflikt interesów w formalnych modelach, trzeba je oprzeć na teorii gier. Takie ujęcie
wieloszczeblowego planowania rzeczywiście jest ostatnio intensywnie rozwijane w pracach ekonomistów
matematycznych. Jednakże, jak stwierdził jeden z twórców tego kierunku badań, John Roberts, pozytywne (w sensie
matematycznym) wyniki osiąga się w jego ramach przyjmując co najmniej jedno z dwóch trudnych do
zaakceptowania założeń. Pierwszym jest “założenie krótkowzroczności, które oznacza, że dany podmiot decydując,
jaki sygnał nada w ramach danej iteracji, dba tylko o jego wpływ na poziom użyteczności osiąganej przez niego w
ramach tejże iteracji". Drugie założenie dotyczy posiadania doskonałej informacji przez uczestników gry
planistycznej. To założenie opatruje J. Roberts takim oto komentarzem: “W rzeczywistości wiemy, że poszczególne
osoby nie mają doskonałej informacji o sobie nawzajem. W istocie,
and Conueyance of Inarticulate Knowledge, “Comparative Economic Studies" 1986, nr l, s. 1-19). Zob. też Th.
Sowell Knowledge and Decisions, New York 1980, s. 218-220.
27
Dokładniejsze omówienie tych i innych komplikacji związanych z problemem bodźców dla menedżerów można
znaleźć w pracach: A. Bergson Market Socialism Revisited, “The Journal of Political Economy" 1967, nr 5, s. 55-
673; S. G. Schoppe Das Problem der Wrtschaftsrechnung m einer Zentralyerwaltungswirtschaft aus neuer bwok-
ratietheoretischer Sicht, “Jahrbuch fur Sozialwissenschaft" 1982, nr 2, s. 225-241; G. Pickergill, J. E. Pickergill
Contemporary Economic System: A. Comparative View, New Jersey 1974, s. 310-314.
48
gdyby ją miały, to nie wiadomo, dlaczego mielibyśmy potrzebować jakiejkolwiek procedury zdecentralizowanego
(w sensie informacyjnym — L. B.) planowania"28. Uwaga ta przypomina nam do pewnego stopnia zastrzeżenia von
Misesa i Hayeka wobec analizowania problemu rachunku ekonomicznego w warunkach statycznych, jako usu-
wających z założenia podstawowe komplikacje informacyjne.
3. Inicjatywa, podejmowanie ryzyka, innowacje
Sprawy te, jak wiemy, żywo interesowały profesora Edwarda Lipińskiego29. W sporze o sprawność gospodarczą
socjalizmu chodziło o to, co się stanie z działaniami związanymi z ryzykiem, gdy w miejsce konkurencyjnego rynku
opartego na prywatnej przedsiębiorczości pojawi się szczegółowe państwowe planowanie i państwowa własność
środków produkcji. Zarówno Bruckus, jak i Mises twierdzili, że trudno będzie uczynić socjalistycznych menedżerów
odpowiedzialnymi za straty ponoszone przez ich przedsiębiorstwa30. Obaj przewidywali, że brak właściwych
mechanizmów odpowiedzialności finansowej wywoła tendencję do zapełniania tej luki szczegółowymi przepisami,
które spętają menedżerów.
\
. Mises kreśli taki oto obraz socjalistycznej administracji: “...niezliczona liczba urzędników, z których każdy
zazdrośnie strzeże swojej pozycji i nie dopuszcza, aby ktokolwiek inny wkraczał w sferę jego kompetencji, a
jednocześnie — z których każdy stara się zrzucić odpowiedzialność za działanie na kogoś innego"31. Z kolei Hayek
podkreślał, że tendencja do skrajnej biurokratyzacji musiałaby wystąpić również przy próbie zastosowania w
praktyce modelu Langego i innych propozycji “symulowanego" rynku, które wymagają, aby
28 J. Roberts Incentwes, Information, and Iteratwe Planning, w: Information, Incentwes, and Economic Mechanismes,

Essays in Honour ofLeonid Hurwicz, Th. Groves, R. Radner, S. Reiter (red.), Oxford 1987, s. 350.
29 Zob. E. Lipiński Przedsiębiorstwo-dynamizm-wzrost, w: Problemy, pytania, wątpliwości. Z warsztatu ekonomisty.

Warszawa 1981, s. 269-430.


10 Zob. B. Bruckus Problemy... (I), s. 53-59 i (III), s. 57; L. von Mises Economic .Calculation..., ed. cit., s. 116-118.
31
L. von Mises Socialism..., ed. cit., s. 207.
• Socjalizm, kapitalizm, transformacja
49
menedżerowie przestrzegali pewnych centralnie ustalonych reguł: “Z punktu widzenia menedżera o wiele ważniejsze
będzie to, aby móc zawsze udowodnić, że w świetle posiadanej przezeń wiedzy podjął on słuszną decyzję, niż to, że
miał on ostatecznie rację. Byłbym zdumiony, gdyby nie doprowadziło to do najgorszych form biurokracji"32.
Biurokratyczne ograniczenia inicjatywy menedżerów spowodują, że gospodarka socjalistyczna będzie się odznaczać
— zdaniem B. Bruckusa — “techniczną inercją i konserwatyzmem". Uważał on biurokratyzację za wystarczającą
przyczynę niskiej innowacyjności tej gospodarki; wskazał jednak również na inny czynnik: brak wystarczających
bodźców materialnych dla wynalazców i innowatorów33.
Hayek podkreślał, że to prawdziwa rynkowa konkurencja umożliwia odkrywanie nowych technik produkcji, które
zapewniają obniżkę kosztów34. Gospodarka socjalistyczna oparta na planowaniu zastępującym rynek będzie więc
pozbawiona głównej siły innowacyjnej.
Nieco zbliżony problem podniósł T. J. B. Hoff. Zauważył on mianowicie, że w społeczeństwie kapitalistycznym
istnieje zawsze sporo osób, które nieodparcie przyciągają inwestycje w ryzykowne przedsięwzięcia techniczne. Takie
osoby będą również istnieć w socjalizmie, “ale nie będzie można wykorzystać ich szczególnych właściwości i
samopoświęcenia, gdyż system socjalistyczny nie dopuszcza-działalności gospodarczej na własny rachunek"35. Hoff
wskazał więc na jedną z ważnych zależności między typem prawa własności a innowacyjnością gospodarki.
A jakie były poglądy wybitnych reprezentantów strony socjalistycznej, przedstawione w ich głównych dziełach?
O. Lange przyznał, że biurokratyzacja może rzeczywiście zagrażać gospodarce socjalistycznej. Zaraz jednak dodał,
że “nie widzimy sposobu uniknięcia tego samego — lub może nawet większego — niebezpieczeństwa w
monopolistycznym kapitalizmie"36. W mono-
32 F. A. Hayek Sodalist Calculation..., ed. cit., s. 198-199.
33 B. Bruckus Problemy... (III), ed cit., s. 57.
34
F. A. Hayek Sodalist Calculation..., ed. cit., s. 196-197. Myśl o roli konkurencji jako społecznego procesu
odkrywania nowych sposobów gospodarowania rozwinął Hayek w artykule Competition as a Discouery Procedurę,
w: New Studies in Philosophy, Politics, Economics and History of Ideas, 1978, s. 179-190 (wyd. l artykułu — 1968).
35 T. J. B. Hoff Economic Calculation..., ed. cit., s. 89. 3<i O. Lange O teorii ekonomicznej..., ed. cit. s. 114.

50
polistycznym charakterze kapitalizmu upatrywał on również jego narastającą niezdolność do wykorzystywania
nowych wynalazków37. Porównując — w swym najgłośniejszym dziele o socjalizmie — obydwa systemy Lange
stosował, jak się wydaje, dwa różne paradygmaty. Opisując socjalizm obracał się w ramach statycznej teorii w stylu
Walrasa, której założenia usuwają z pola widzenia główne problemy, na jakie musi natrafić socjalizm w
rzeczywistym świecie. Wyjątkiem jest tu wzmianka o biurokratyzacji. Natomiast opisując kapitalizm, Lange
stosował paradygmat marksowski, w myśl którego system kapitalistyczny nieuchronnie wkracza w stadium
monopolistyczne.
J. Schumpeter był jeszcze bardziej kategoryczny co do innowacyjnych możliwości socjalizmu, definiowanego
przezeń jako publiczne zarządzanie gospodarką nierynkową38. Kierownictwa gałęzi zostaną po prostu
poinstruowane, że mają produkować jak najtaniej. W rezultacie będą one wprowadzać nowe, efektywniejsze
maszyny. Schumpeter twierdził również, że “w systemie socjalistycznym każde usprawnienie można, teoretycznie
rzecz biorąc, rozpowszechnić «przez zade-kretowanie», co pozwoli na szybkie wyeliminowanie praktyk nie
spełniających współczesnych wymagań efektywności"39. W zdaniu tym nie jest jasne, co to znaczy “teoretycznie".
Lektura następnego fragmentu zdaje się jednak wskazywać, że chodzi o możliwości socjalizmu nie
wyimaginowanego, lecz działającego w rzeczywistym świecie.
4. Skutki centralizacji inwestycji
W modelu Langego z 1938 r. centrum miało określać tylko ogólne rozmiary inwestycji, podczas gdy ich rozkład
między różne gałęzie i zakłady został pozostawiony decyzjom menedżerów niższych szczebli, z tym że — jak
pamiętamy — mieli się oni stosować do centralnie wyznaczonych reguł postępowania. Hayek wskazał jednak, że
każda próba zastosowania tego typu modelu w praktyce musiałaby najprawdopodobniej zakończyć się daleko
posuniętą centralizacją decyzji inwestycyjnych. Sam Lange zmienił swoje stanowisko po 1947 r.
Ibid., s. 116-118.
38 J. Schumpeter Kapitalizm..., \ed. cit., s. 167-168.
39
Ibid., s. 246.
51
i zalecał bezpośrednie centralne określanie podstawowej struktury inwestycji. W ten sposób dołączył on faktycznie
do socjalistycznych krytyków swego głośnego modelu, takich jak M. Dobb, P. Baran, P. Sweezy, którzy w
centralizacji inwestycji upatrywali główne źródło wyższości socjalizmu nad kapitalizmem.
Centralizacja ta miała zapewniać lepszą koordynację przedsięwzięć inwestycyjnych, w tym m. in. unikanie
dublowania zdolności produkcyjnych. Sądzono również, że centrum potrafi lepiej przewidywać rozwój techniki niż
poszczególne prywatne przedsiębiorstwa, a także że będzie się ono kierować w swych decyzjach “interesem
ogólnogospodarczym". Centralne wyznaczanie stopy akumulacji miało wreszcie zapewniać wyższe tempo wzrostu
od osiągalnego w kapitalizmie, a to dlatego, że indywidualni konsumenci są w swych decyzjach co do oszczędności
notorycznie krótkowzroczni. Tak więc, jeśli nawet efektywność statyczna i suwerenność konsumenta miałyby
początkowo ucierpieć, to podwyższone dzięki centralizacji rozmiary inwestycji wystarczą, aby osiągnąć takie tempo
wzrostu, że konsumenci w socjalizmie uzyskają stosunkowo szybko wyższy poziom życia od swych odpowiedników
w systemie kapitalistycznym o podobnym
• i ' • • .40
wyjściowym poziomie rozwoju .
A tymczasem krytycy socjalizmu znacznie wcześniej wskazali na niebezpieczeństwa związane z centralizacją
inwestycji w tym systemie. B. Bruckus podkreślał w 1922 r., że centralnie podejmowane decyzje inwestycyjne będą
motywowane politycznie, a przez to mało racjonalne ekonomicznie41. Centralny rozdział środków inwestycyjnych
pobudzi niższe szczeble, nie powstrzymywane przez groźbę bankructwa, do wywierania ogromnych nacisków na
centrum w celu otrzymania jak największych przydziałów42. W rezultacie ogólna koordynacja inwestycji będzie tak
fatalna, że “kapitalistyczna anarchia" będzie przy niej wyglądać jak doskonała harmonia43.
W dziele opublikowanym po raz pierwszy w 1922 r. Mises zwrócił m.in. uwagę, że centralny rozdział środków
inwestycyjnych doprowa-
m Argumenty te można znaleźć u M. Dobba (Economic Theory..., ed. cit.).
41 B. Bruckus Problemy... (II), ed. cit., s. 170-172.

42 Przypomina to oczywiście kornaiowskie “miękkie ograniczenie budżetowe" i związany z nim “pęd do ekspansji"

oraz “gtód inwestycyjny" w gospodarce socjalistycznej. Zob. J. Kornai Niedobór w gospodarce. Warszawa 1985,
rozdz. 9.
43
B. Bruckus Problemy... (II), ed. cit., s. 173.
52
dzi do sytuacji, w której “mniej rozważni i bardziej optymistyczni menedżerowie będą mieli większą szansę na
ekspansję swoich organizacji niż ich bardziej rozważni i sceptyczni koledzy"44. Poruszył on w ten sposób problem,
który w języku nowoczesnej ekonomii nazywa się “negatywną selekcją" {adverse selection).
Hoff zaprzeczył, że władze centralne mają większą zdolność do przewidywania rozwoju techniki oraz przyszłych
życzeń konsumentów niż “autonomiczne koncerny w społeczeństwie kapitalistycznym, których menedżerowie i
właściciele mniej lub bardziej zależą, jeśli chodzi o ich sytuację życiową, od poprawności swoich sądów". Autor ten
wskazał również, że jeśli władza centralna okaże się mało skłonna do przyznawania się do błędów, to rozwój “nadal
będzie toczyć się w tym samym fałszywym kierunku, tak że ostateczna korekta może być bardziej bolesna niż
wahania koniunktury w kapitalizmie"45. Mamy tu przyczynek do teorii socjalistycznych kryzysów.
Jak wyjaśnić te różnice w poglądach na skutki centralizacji inwestycji? Można sądzić, że wynikają one z
podstawowej rozbieżności założeń co do natury socjalistycznego państwa. Zwolennicy socjalizmu zakładali, często
milcząco, że aparat państwowy nie będzie miał większych trudności informacyjnych46 i że będzie się kierował tylko
interesem ogólnospołecznym. Krytycy mieli bardziej realistyczne poglądy co do charakteru socjalistycznego
państwa i w ogóle państwa jako takiego.
5. Niedobory
Ta słabość “realnego socjalizmu" nie znajdowała się w centrum omawianej tu debaty. Ale i ten problem był
przedmiotem okazjonalnych wnikliwych uwag formułowanych przez krytyków socjalizmu.
Poprzednio była już mowa o zaburzeniach koordynacji, jakie musi powodować — zdaniem B. Bruckusa —
centralizacja inwestycji.
44 L. von Mises Socialism..., ed cit., s. 140.
45
T. J. B. Hoff Economic Calculation..., ed cit., s. 206.
46 F. A. Hayek (Socialist Calculation..., et cit., s. 201) zauważył w odniesieniu do formalnie zdecentralizowanych

modeli Dickinsona i Langego, że przy opisie korzyści centralnej koordynacji inwestycji autorzy modeli opierają
swoje nadzieje na istnieniu “wszechobecnego i wszechwiedzącego organu społeczeństwa". Uwaga ta tym bardziej
dotyczy modeli jawnie scentralizowanych.
53
Autor ten stwierdził także, że planowanie zastępujące rynek doprowadzi do. sztywności cen i do niewrażliwości
podaży dobór konsumpcyjnych na zmieniający się popyt47. Wynikające z tego braki towarów osłabią z kolei
motywację do pracy. Bruckus utrzymywał również, że administracyjne rozdzielnictwo zasobów wywoła powszechne
niedostosowania48.
Kwestię niedoborów podniósł również implicite Hayek w swej krytyce modeli Dickinsona i Langego, opartych na
centralnym wyznaczaniu cen metodą prób i błędów. Wskazał on, że wskutek nieuchronnych opóźnień w tym
procesie oraz z powodu niezdolności organów administracyjnych do odpowiednio dokładnego rozróżnienia dóbr o
różnej jakości “...wiele cen będzie przez większość czasu znacznie odchylać się od poziomu, jaki osiągałyby one na
wolnym rynku"49.
Innymi słowy, ceny administracyjne nie będą na ogół cenami równowagi rynku. Nie należy zatem mylić
“symulowanego" rynku z rynkiem rzeczywistym.
6. Źródła tezy o ekonomicznej wyższości socjalizmu
Każdy, kto zna doświadczenia “realnego socjalizmu", łatwo stwierdzi, że naszkicowane poprzednio problemy, na
jakie wskazywali krytycy w toku interesującego nas sporu, w ogromnym stopniu pokrywają się ze słabościami
rzeczywistej gospodarki socjalistycznej. A trzeba dodać, że krytycy podnosili również inne kwestie. Na przykład B.
Bruckus dowodził, że powszechna państwowa własność środków produkcji i centralistyczne planowanie nie dadzą
się pogodzić z wolnościami obywatelskimi i politycznymi50. Pogląd ten został rozwinięty przez Hayeka51. Nie jest
jednak prawdą — jak twierdzi E. Łukawer — iż świadczy to o tym, że po porażce poniesionej w sporze z Langem
przeciwnicy ustroju socjalistycznego “zmuszeni
47 B. Bruckus Problemy... (III), ed. cit., s. 57.
48 B. Bruckus Problemy... (II), ed. cit. s. 172.
49
F. A. Hayek Socialist Calculation..., ed. cit. s. 193.
50 B. Bruckus Problemy... (III), ed cit., s. 58-61.
51 F. A. Hayek The Road to Serfdom, Chicago 1944.

54
byli ciężar swych zarzutów przenieść z płaszczyzny ekonomicznej na społeczno-polityczną"52. Krytycy nie ponieśli
bowiem żadnej porażki, gdyż Lange i inni socjaliści nie odpowiedzieli po prostu na ich wyzwanie. A poza tym
Bruckus podniósł kwestię społeczno-polityczną już w 1922 r., omawiając jednocześnie ekonomiczne słabości
socjalizmu.'
Mises ma do zaoferowania interesujące myśli dla tych krytycznych zwolenników socjalizmu, którzy główne źródło
jego słabości gospodarczej upatrywali w braku demokracji politycznej, a nie w typie praw własności, i którzy w
związku z tym zalecali jako podstawowe rozwiązanie “demokratyzację" czy “uspołecznienie" odgrywającego nadal
podstawową rolę centralnego planowania. Mises wyobraził sobie bowiem taki “demokratyczny socjalizm" i
twierdził, że w tego typu systemie “...opozycja będzie zawsze gotowa utrzymywać, iż można by więcej środków
przeznaczyć na bieżącą konsumpcję, a rząd nie będzie pozbawiony chęci utrzymywania się przy władzy dzięki
rozrzutnym wydatkom"53.
Uwaga ta nasuwa też myśl, że w omawianym systemie, przy właściwym mu silnym uzależnieniu podstawowych
decyzji gospodarczych od spodziewanego ich wpływu na szansę wyborcze, z jeszcze większą siłą niż w niektórych
współczesnych krajach kapitalistycznych musiałby występować “polityczny cykl gospodarczy", wynikły ze
spiętrzenia popularnych politycznie, ale nieracjonalnych ekonomicznie decyzji pod koniec każdej kadencji54.
Dla kontrastu, praktycznie żadne przepowiednie co do zalet socjalizmu, jakie w swych głównych dziełach
formułowali w omawianym sporze przedstawiciele strony socjalistycznej, nie znajdują pokrycia w doświadczeniach
“realnego socjalizmu". Oprócz omawianych już nadziei na korzyści płynące z centralizacji inwestycji, wystarczy tu
przypomnieć twierdzenia O. Langego, że socjalizm będzie w stanie rozwiązać — dzięki likwidacji prywatnej
przedsiębiorczości i odpowiedniej polityce cenowej — problem efektów zewnętrznych albo że tylko w socjalizmie
można w pełni osiągnąć korzyści z wolnej
52 E. Łukawer Spór o racjonalność..., ed cit., s. 222. Tę (i inne) interpretację Łukawera krytykuje również w recenzji

jego książki T. Kowalik. Zob. Spór ciągle nie zakończony, “Nowe Książki" 1968, nr 7, s. 8. \ 53 L. von Mises
Socialism..., ed cit., s. 202.
54
Na temat takiego cyklu zob. np. B. S. Frey Politic-Economic Models and Cycles, “Journal of Public Economics",
Aprii 1978, s. 203-220.
55
Autor ten stwierdził także, że planowanie zastępujące rynek doprowadzi do sztywności cen i do niewrażliwości
podaży dobór konsumpcyjnych na zmieniający się popyt47. Wynikające z tego braki towarów osłabią z kolei
motywację do pracy. Bruckus utrzymywał również, że administracyjne rozdzielnictwo zasobów wywoła powszechne
niedostosowania48.
Kwestię niedoborów podniósł również implicite Hayek w swej krytyce modeli Dickinsona i Langego, opartych na
centralnym wyznaczaniu cen metodą prób i błędów. Wskazał on, że wskutek nieuchronnych opóźnień w tym
procesie oraz z powodu niezdolności organów administracyjnych do odpowiednio dokładnego rozróżnienia dóbr o
różnej jakości “...wiele cen będzie przez większość czasu znacznie odchylać się od poziomu, jaki osiągałyby one na
wolnym rynku"49.
Innymi słowy, ceny administracyjne nie będą na ogół cenami równowagi rynku. Nie należy zatem mylić
“symulowanego" rynku z rynkiem rzeczywistym.
6. Źródła tezy o ekonomicznej wyższości socjalizmu
Każdy, kto zna doświadczenia “realnego socjalizmu", łatwo stwierdzi, że naszkicowane poprzednio problemy, na
jakie wskazywali krytycy w toku interesującego nas sporu, w ogromnym stopniu pokrywają się ze słabościami
rzeczywistej gospodarki socjalistycznej. A trzeba dodać, że krytycy podnosili również inne kwestie. Na przykład B.
Bruckus dowodził, że powszechna państwowa własność środków produkcji i centralistyczne planowanie nie dadzą
się pogodzić z wolnościami obywatelskimi i politycznymi50. Pogląd ten został rozwinięty przez Hayeka51. Nie jest
jednak prawdą — jak twierdzi E. Łukawer — iż świadczy to o tym, że po porażce poniesionej w sporze z Langem
przeciwnicy ustroju socjalistycznego “zmuszeni
47 B. Bruckus Problemy... (III), ed. dt“ s. 57.
48 B. Bruckus Problemy... (II), ed. cit. s. 172.
49
F. A. Hayek Socialist Calculation..., ed. cit. s. 193.
50 B. Bruckus Problemy... (III), ed cit., s. 58-61.
51 F. A. Hayek Jhe Road to Serfdom, Chicago 1944.

54
byli ciężar swych zarzutów przenieść z płaszczyzny ekonomicznej na społeczno-polityczną"52. Krytycy nie ponieśli
bowiem żadnej porażki, gdyż Lange i inni socjaliści nie odpowiedzieli po prostu na ich wyzwanie. A poza tym
Bruckus podniósł kwestię społeczno-polityczną już w 1922 r., omawiając jednocześnie ekonomiczne słabości
socjalizmu.
Mises ma do zaoferowania interesujące myśli dla tych krytycznych zwolenników socjalizmu, którzy główne źródło
jego słabości gospodarczej upatrywali w braku demokracji politycznej, a nie w typie praw własności, i którzy w
związku z tym zalecali jako podstawowe rozwiązanie “demokratyzację" czy “uspołecznienie" odgrywającego nadal
podstawową rolę centralnego planowania. Mises wyobraził sobie bowiem taki “demokratyczny socjalizm" i
twierdził, że w tego typu systemie “...opozycja będzie zawsze gotowa utrzymywać, iż można by więcej środków
przeznaczyć na bieżącą konsumpcję, a rząd nie będzie pozbawiony chęci utrzymywania się przy władzy dzięki
rozrzutnym wydatkom"53.
Uwaga ta nasuwa też myśl, że w omawianym systemie, przy właściwym mu silnym uzależnieniu podstawowych
decyzji gospodarczych od spodziewanego ich wpływu na szansę wyborcze, z jeszcze większą siłą niż w niektórych
współczesnych krajach kapitalistycznych musiałby występować “polityczny cykl gospodarczy", wynikły ze
spiętrzenia popularnych politycznie, ale nieracjonalnych ekonomicznie decyzji pod koniec każdej kadencji54.
Dla kontrastu, praktycznie żadne przepowiednie co do zalet socjalizmu, jakie w swych głównych dziełach
formułowali w omawianym sporze przedstawiciele strony socjalistycznej, nie znajdują pokrycia w doświadczeniach
“realnego socjalizmu". Oprócz omawianych już nadziei na korzyści płynące z centralizacji inwestycji, wystarczy tu
przypomnieć twierdzenia O. Langego, że socjalizm będzie w stanie rozwiązać — dzięki likwidacji prywatnej
przedsiębiorczości i odpowiedniej polityce cenowej — problem efektów zewnętrznych albo że tylko w socjalizmie
można w pełni osiągnąć korzyści z wolnej
52 E. Łukawer Spór o racjonalność..., ed cit., s. 222. Tę (i inne) interpretację Łukawera krytykuje również w recenzji

jego książki T. Kowalik. Zob. Spór ciągle nie zakończony, “Nowe Książki" 1968, nr 7, s. 8.
\ " L. von Mises Socialism..., ed cit., s. 202. i
54
Na temat takiego cyklu zob. np. B. S. Frey Politic-Economic Models and Cycles, “Journal of Public Economics",
Aprii 1978, s. 203-220. ;
55
konkurencji55. Podobną myśl wyraził wcześniej H. D. Dickinson:
“Piękne modele równowagi gospodarczej, przedstawione przez Bóhm-Bawerka, Wiesera, Marshalla i Cassela, nie są
opisami obecnego społeczeństwa (tzn. kapitalistycznego — L. B.), lecz proroczymi wizjami przyszłej gospodarki
socjalistycznej"56.
Schumpeter był równie mocno przekonany o ekonomicznych możliwościach socjalizmu, przypisując mu generalnie
zdolność do osiągnięcia wyższej efektywności niż w kapitalizmie. Miało to m. in. wynikać z braku wahań
koniunkturalnych, z szybszych zmian makro-strukturalnych, ze zdolności do szybszego postępu technicznego, z
wyższej dyscypliny pracy, z oszczędności na wydatkach administracyjnych; uważał, że gdy cała gospodarka będzie
publiczna, uniknie się kosztów i strat związanych z tarciem między sferą publiczną i prywatną57.
Z czego wynikały tak jaskrawe — z dzisiejszej perspektywy — pomyłki przedstawicieli strony socjalistycznej w
ocenie relatywnej sprawności socjalizmu i kapitalizmu? Dwa punkty zasługują tu na uwagę (była już zresztą w
części o nich mowa).
Po pierwsze — przedstawiciele strony socjalistycznej porównywali nieporównywalne modele socjalizmu i
kapitalizmu. Obracając się w ramach statycznej i wysoce uproszczonej teorii, tworzyli oni wyidealizowany obraz
socjalizmu, nie natrafiającego — na mocy samych jej założeń — na żadne poważniejsze komplikacje realnego
świata. I taki właśnie obraz zestawiali z tworzonym przez siebie wizerunkiem pełnego ułomności rzeczywistego
kapitalizmu. U Lan-gego jest to, jak wspomniałem, kapitalizm państwowo-monopolistycz-ny, który traci — z
założenia — główną siłę napędową: konkurencję. U Schumpetera jest to kapitalizm coraz bardziej “spętany": coraz
mniejsza społeczna legitymizacja, rosnąca koncentracja, spadająca stopa zysku. Schumpeter zakłada na dodatek, że
analizowany przezeń socjalizm jest wprowadzony we właściwym momencie upadku kapitalizmu, kiedy to —jak
powiada — “rzeczy i dusze" są przygotowane58.
55
O. Lange O teorii ekonomicznej..., ed. cit., s. 113.
56 H. D. Dickinson Price Formation..., ed. cit., s. 247.
57 J. Schumpeter Kapitalizm..., ed cit., s. 233-248.

58 Ibid., s. 237-275. Odnotujmy, iż uzależnienie efektywności socjalizmu od momentu jego wprowadzenia, czyli od

jego genezy, oznacza lekceważenie wpływu na tę efektywność samej struktury socjalizmu, tzn. takich jego
właściwości instytucjonalnych,
56
Po drugie — opisując funkcjonowanie gospodarki socjalistycznej, zwolennicy tezy o jej wyższości przyjmowali,
często milcząco, nierealistyczne założenia co do natury człowieka i całego społeczeństwa. W sferze motywacji było
to, jak wspomniałem, założenie o harmonii interesów. Eliminuje ono problem zachowań menedżerów dysfunk-
cjonalnych z punktu widzenia władzy centralnej, a także kwestię własnych interesów samego aparatu władzy. W
sferze informacji było to natomiast założenie o niemal nieograniczonej zdolności ludzi — a więc i centralnego
planisty — do zbierania i przetwarzania danych niezbędnych do sprawnego kierowania gospodarką.
7. Spór o socjalizm a powojenne dyskusje o reformie gospodarczej
Zobaczymy na koniec, jak się ma omawiany spór do późniejszych dyskusji o reformie gospodarczej w samych
krajach socjalistycznych. W dyskusjach tych przewijały się dwa wątki: krytyczna analiza zastanego,
centralistycznego systemu gospodarczego, czyli jego diagnoza, oraz mniej lub bardziej na niej oparte propozycje
nowego systemu, który miałby być pozbawiony głównych słabości poprzedniego. Otóż jeśli chodzi o diagnozę,
łatwo zauważyć, że zadziwiająco pokrywa się ona z wcześniejszą analizą socjalizmu, jakiej w toku interesującego
nas sporu dokonali jego krytycy. A jak przedstawia się kwestia propozycji zreformowanego systemu?
Podejmując ten problem przypomnę, że główną odpowiedzią na wyzwanie von Misesa było opracowanie m.in. przez
Taylora, Dickin-sona i Langego schematów “symulowanego" rynku. Jednakże owe schematy (i ich powojenne
matematyczne wersje) znalazły nikły oddźwięk w późniejszych propozycjach reform gospodarki socjalistycznej.
Zauważył to Th. A. Marschak, amerykański ekonomista matematyk: “Praktycy reformy gospodarczej w krajach
socjalistycznych, podejmujący próbę decentralizacji gospodarki nakazowej, odrzucili jakąkolwiek myśl o
zaadaptowaniu w jakiś praktyczny sposób klasycznych propozycji gospodarki socjalistycznej zawartych w
literaturze
jak dominacja własności publicznej, centralizacja decyzji itp. A tymczasem można dowodzić, że niezależnie od tego,
w jakim momencie socjalizm zostaje wprowadzony, wpływ jego struktury jest tak silny, iż osiąga się na dłuższą metę
mniej więcej podobne wyniki. '
57
zachodniej. Schematy Langego i Lernera z ich ustalaniem przez centrum cen na poziomie równowagi i z
menedżerami podejmującymi decyzje produkcyjne na zasadzie maksymalizacji zysku, a także wiele późniejszych
wyrosłych z tego modeli, zdają się być traktowane z rozbawieniem, lekceważeniem lub zupełną obojętnością"59.
Warto dodać, że taka postawa praktycznie nastawionych reformatorów wydaje się — w świetle wcześniejszych uwag
— zrozumiała (sam Marschak przytacza kilka jej przyczyn). Mieli oni bowiem do rozwiązania problemy
rzeczywistej gospodarki, a tymczasem omawiane modele były osadzone w takich teoretycznych ramach, które owe
problemy usuwały na mocy samych założeń. Próba zastosowania tych schematów w realnym świecie musiałaby
więc załamać się na samym wstępie albo też — wskutek konieczności ich uzupełnienia o elementy niezbędne do
radzenia sobie z rzeczywistymi komplikacjami — doprowadzić do powstania systemu całkiem odmiennego od
formalnej struktury tych schematów i całkiem podobnego do znanej z praktyki gospodarki centralistycznej60.
A zatem to, co uchodziło i nadal uchodzi za główny wkład strony socjalistycznej do omawianej debaty, nie wpłynęło
w sposób znaczący na propozycje reform w krajach socjalistycznych. Natomiast przez długie lata tamtejsi
reformatorzy zdawali się być w zgodzie z socjalistycznymi krytykami modeli Langego, Lernera i innych co do tego,
że centralne kształtowanie inwestycji jest niezbędną i pożądaną cechą gospodarki socjalistycznej. Taki pogląd
zaznacza się wyraźnie w znanej książce W. Brusa z 1961 r., w której przedstawił on “zdecentralizowany model" tej
gospodarki, przewidujący decentralizację bieżących operacji i zachowanie centralnej kontroli nad inwestycjami (z
wyłączeniem drobniejszych przedsięwzięć)61. Tego typu model stanowił w latach sześćdziesiątych i częściowo
siedemdziesiątych swego rodzaju paradygmat w myśleniu o zreformowanej gospodarce w Polsce i na Węgrzech62;
był on także popularny w Jugosławii63.
59 Th. A. Marschak Decentralizing the Command Economy: The Study of a Prag-matic Strategyfor Reformers, w:

Plan and Market. Economic Reform m Eastern Europę, M. Bornstein (red.), New Haven 1973, s. 47. '•
60
Więcej na ten temat zob. S. G. Schoppe Das Problem..., ed. cit., s. 235-239.
61 W. Brus Ogólne problemy..., ed. cit., s. 227-341.
62 Zob. L. Szamuely The Second Wave of the Economic Mechanism and the 1968 Reform in Hungary, “Acta

Oeconomica" 1968, nr 1-2, s. 43-67,


63 Zob. M. Ellman Somet Economic Planning Today, Cambridge 1971, s. 20.

58
Jednakże dzisiaj mało kto w tych krajach wierzy w korzyści-z centralizacji inwestycji. Ten sceptycyzm jest, jak
wiemy, dobrze uzasadniony64. Oprócz wspomnianych już zastrzeżeń co do ekonomicznej racjonalności centralnych
decyzji inwestycyjnych, przemawia za nim m. in. fakt, że centralizacja ta wyklucza swobodę wejścia na rynek i
prowadzi do “miękkiego" ograniczenia budżetowego przedsiębiorstw. Tak więc ani schematy “symulowanego"
rynku w stylu modelu Langego, ani też propozycje będące w kwestii inwestycji w daleko idącej zgodzie z jego
socjalistycznymi oponentami nie znajdują w latach osiemdziesiątych większego oddźwięku w dyskusjach o reformie
gospodarczej. Istnieje natomiast — przynajmniej w omawianych krajach — niemal pełna zgoda co do tego, że nie da
się znacząco zwiększyć efektywności gospodarowania bez wprowadzenia autentycznego rynku65.
Co ciekawe, zarys zreformowanego systemu, który miał się opierać na takim rynku, można znaleźć u B. Bruckusa,
zdecydowanego krytyka bezrynkowego socjalizmu. W myśl jego propozycji zasoby, naturalne i kapitał stały miałyby
stanowić własność ogólnonarodowa, ale byłyby oddawane w dzierżawę niezależnym grupom pracowników.
Społeczeństwo miało ściągać wszelkie dochody nie pochodzące z pracy, z tym że opłata za usługi przedsiębiorców
została uznana za dochód z pracy. Mechanizm rynkowy miał działać zarówno w sferze dóbr konsumpcyjnych, jak i
środków produkcji. Jest też mowa? o rynku pracy.
Ta koncepcja Bruckusa przypomina w znacznym stopniu propozycję “socjalizmu przedsiębiorców", wysuniętą w
latach siedemdziesiątych przez węgierskiego ekonomistę Tibora Liskę66. Jej podstawowym elementem była bowiem
również dzierżawa nominalnie państwowego majątku trwałego przez osoby prywatne. Dzierżawa państwowych
przedsiębiorstw stanowi też jeden z preferowanych kierunków w reformie gospodarczej w ZSRR u schyłku lat
osiemdziesiątych67. Na
64 Podziela go obecnie sam W. Brus w: From Revisionism to Pragmatism, referat przedstawiony na konferencji “Plan

a rynek" w Wiedniu w 1989 r.


65 Zob. B. Bruckus Problemy... (II), ed. cit., s. 180-181.
66
Zob. J. Barsony Tibor Liska's Concept of Socialist Entreprenewship, “Acta Oeconomica" 1980, nr 3-4.
67 Zob. A. B. Muzhin Arenda gosudarstwiennych priedprijatij w SSSR, tekst powielony.

59
długoletniej dzierżawie ziemi przez chłopów opiera się wprowadzony w 1979 r. “system odpowiedzialności" w
Chinach68.
Niektórzy przedstawiciele socjalistycznej strony omawianego sporu wysuwali również propozycje socjalizmu
rynkowego. Na przykład W. C. Roper Jr. doszedł do wniosku — po krytycznej analizie procedur centralnego
ustalania cen metodą prób i błędów — że “...największa szansa na sukces społeczeństwa socjalistycznego leży w
zdecentralizowanej organizacji, która zachowywałaby — tak dalece, jak jest to tylko możliwe — mocne strony
kapitalizmu"69.
Patrząc z dzisiejszej perspektywy można mieć uzasadnione wątpliwości, czy jest możliwe zachowanie mocnych
stron kapitalizmu bez takiego rozszerzenia samego pojęcia socjalizmu, że straci ono resztki swego pierwotnego
znaczenia. Nasuwa się też oczywiście wątpliwość, czy można zachować mocne strony kapitalizmu bez jego mniej
przyjemnych aspektów, jak np. bankructwo przedsiębiorstw czy tendencja do bezrobocia. Pytania te wykraczają
jednak poza ramy niniejszego opracowania. Dodam tylko, że śledząc dyskusje i wydarzenia u schyłku lat
osiemdziesiątych w Polsce i na Węgrzech, gdzie słusznie podkreślano znaczenie prywatnej przedsiębiorczości,
prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, rynku kapitałowego itp., trudno nie przypomnieć na koniec ironicznego
stwierdzenia L. von Misesa, że skuteczna reforma socjalistycznego systemu gospodarczego oznacza w istocie rzeczy
powrót do kapitalizmu70.
68 Zob. J. Erling Reformen in der Chinesischen Landwirtschaft, w: Sozialistische Agrarpolityk, Koln 1984, s. 214-

231.
<i'' W. C. Roper Jr. Jhe Problem of Pricing in a Socialist State, Cambridge, Mass. 1931, s. 60-61; cyt. za T. J. B. Hoff

Economic Calculation..., ed. cit., s. 140; w sprawie innych koncepcji rynkowego socjalizmu - ibid., s. 139-146 i 152-
163.
70
Zob. L. von Mises Socialism..., ed. cit., s. 217-220.
Rozdział 4
O “SOCJALISTYCZNEJ" GOSPODARCE RYNKOWEJ*
Poszukiwanie modeli gospodarki rynkowej w krajach socjalistycznych o stosunkowo najgłębiej zreformowanym
systemie gospodarczym (na Węgrzech, w Jugosławii, w Polsce) jest wyrazem rozczarowania osiąganymi tam
wynikami. Słusznie się uważa, iż są to systemy zasadniczo nierynkowe, i właśnie ta okoliczność jest uważana za
główną przyczynę niezadowalającego stanu rzeczy. Jednocześnie przymiotnik “socjalistyczny", jeśli w ogóle się
pojawia w dyskusji na temat reform, zazwyczaj jest używany w celu zaznaczenia, że propono' wany system rynkowy
powinien się pod pewnymi względami różnić od kapitalizmu. Daje nam to pierwszą wskazówkę pozwalającą od-
powiednio umieścić “socjalistyczną gospodarkę rynkową". Powinna ona, w porównaniu z gospodarką tych
dzisiejszych krajów socjalistycznych, które najdalej zaszły w dziele reformy, bardziej jeszcze odbiegać od
tradycyjnego modelu radzieckiego, nie na tyle jednak, by można ją było zasadnie nazwać kapitalizmem.
Drugą wskazówkę uzyskamy wówczas, gdy określimy, jakie zmiany powinny nastąpić w najbardziej
zreformowanych systemach socjalistycznych, by przekształciły się one w “gospodarkę rynkową". Zależy to
oczywiście od znaczenia, jakie nadajemy terminowi “gospodarka rynkowa". W moim przekonaniu jest to
gospodarka, w której
* Tekst ten został napisany w 1988 r. i opublikowany po raz pierwszy w “Acta Oeconomica" 1989, nr 3-4, s. 184-
188, w formie krótkich odpowiedzi na serię pytań dotyczących “socjalistycznej" gospodarki rynkowej, rozesłanych
do grupy wybranych ekonomistów.
61
mechanizm rynkowy jest dominującym sposobem koordynacji w sferze tzw. dóbr prywatnych, tj. takich dóbr, które
mogą być rozdzielane wśród indywidualnych użytkowników. Mechanizm rynkowy jest z definicji poziomym
sposobem koordynacji podaży i popytu. Wyklucza to jakąkolwiek administracyjną ingerencję w warunki
konkretnych transakcji, np. administracyjne ustalanie cen czy administracyjne rozdzielnictwo. Popyt nie jest więc
ograniczany jakimikolwiek urzędowymi przydziałami, a jego zmiany mogą znaleźć swobodne odbicie w cenach.
Poza tym podaż w sposób nieskrępowany dostosowuje się do zmian popytu, zarówno w krótkim, jak i w długim
okresie. Ten drugi warunek zakłada decentralizację zdecydowanej większości decyzji inwestycyjnych. Przyjmując,
że zdecentralizowane inwesytycje nie mogą (i nie powinny) być w pełni finansowane z zysków netto
przedsiębiorstw, stwierdzamy, że mechanizm rynkowy obejmuje pewną formę rynku kapitału, tj. rynek funduszy
pochodzących z banków lub z giełdy.
Nawet gospodarka krajów socjalistycznych, w których reformy poszły najdalej, zawiera nadal wiele elementów w
oczywisty sposób sprzecznych z taką charakterystyką mechanizmu rynkowego, np.:
• pozostałości albo substytuty mechanizmu nakazowo-rozdziel-czego, takie jak przeważnie administracyjna alokacja
dewiz czy też jawna lub ukryta interwencja administracyjna w strukturę produkcji i handlu zagranicznego,
• powszechną kontrolę cen,
• biurokratyczne ograniczenia swobody wchodzenia przedsiębiorstw na nowe rynki,
• masową redystrybucję środków pomiędzy przedsiębiorstwami poprzez budżet państwa,
• “nomenklaturę" partyjno-państwową w odniesieniu do obsady stanowisk kierowniczych w przedsiębiorstwach,
bankach itd.
Przekształcenie obecnych systemów socjalistycznych w gospodarki rynkowe wymaga więc usunięcia tych
elementów.
Trzecią wskazówkę uzyskamy przez określenie, pod jakimi względami gospodarka socjalistyczna różni się od
gospodarki kapitalistycznej. W tej sprawie brak zgodności poglądów. Różnice wynikają w znacznej mierze ze
zróżnicowanej skłonności poszczególnych autorów do rozciągania koncepcji socjalizmu w taki sposób, by można
było — pozornie — odeprzeć zarzuty krytyków; jednocześnie propo-
62
nuje się niekiedy pewne zupełnie nowe rozwiązania, twierdząc, że pozostają one w — odpowiednio rozszerzonych
— ramach “socjalizmu". Pierwsza tendencja jest zwykle motywowana niechęcią do przyznania się do porażki w
dyskusji na temat możliwych wyników socjalizmu i kapitalizmu. Druga często odzwierciedla pragnienie osłabienia
ataków ideologicznych na proponowane zmiany. Prawdopodobnie sądzi się, że zacieranie pojęcia socjalizmu jest
ceną, jaką warto zapłacić za większe (oby!) szansę wprowadzenia nowych rozwiązań. Mimo wszystko jednak
uważam, że w interesie jasności terminologicznej należałoby w jakiś sposób ograniczyć dowolne używanie pojęcia
socjalizmu, przynajmniej w dyskusjach teoretycznych. (Oczywiście nie chcę przez to powiedzieć, że należałoby
ograniczyć zakres proponowanych zmian w obecnych krajach socjalistycznych.) Dodatkowym argumentem
przemawiającym za większą dyscypliną pojęciową jest wątpliwa skuteczność strategii przedstawiania wszelkiego
typu zmian pod odpowiednio rozszerzonym szyldem “socjalizmu", gdyż wtedy prawdopodobnie zbyt optymistycznie
ocenia się możliwość mamienia adwersarzy.
Aby samemu nie popaść w arbitralność przy próbie ograniczenia dowolności definiowania gospodarki
socjalistycznej, proponuję następujący eksperyment myślowy: rozszerzanie pola objętego tym pojęciem należy
przerwać w punkcie, w którym kontynuowanie tego zabiegu musiałoby wywołać najwyższe zdumienie
najwybitniejszych teoretyków wczesnego socjalizmu, gdyby żyli do naszych dni. Stosując tę zasadę, większość
przyzna pewnie, że socjalizm nie opiera się na klasycznej prywatnej własności środków produkcji, kiedy to przedsię-
biorstwo jest całkowicie lub w przeważającej mierze własnością osób prywatnych, które nie są tam zatrudnione.
Istnieje wiele modeli, które zdają się respektować tak sformułowane ograniczenie i które jednocześnie mogą być
systemami rynkowymi. Wymienię tutaj jedynie główne.
l. Socjalizm iliryjski, czyli prawdziwy samorząd pracowniczy typu jugosłowiańskiego. Określenie “jugosłowiański"
oznacza tu, że prawo robotników do kontroli przedsiębiorstwa nie opiera się na ich udziale w majątku tego
przedsiębiorstwa, słowo “prawdziwy" natomiast ma podkreślać, że — w przeciwieństwie do praktyki
jugosłowiańskiej — nie ma tu ukrytej partyjno-państwowej kontroli nad dyrekcją przedsiębiorstw (w szczególności
nie ma nomenklatury).
63
2. Własność pracownicza. W tym modelu pracownicy nie tylko sprawują kontrolę nad swoim przedsiębiorstwem, ale
są ich pełnymi właścicielami, tzn. istnieją udziały, należące w całości do osób pracujących w danym
przedsiębiorstwie'. Jest to zatem samorządność pracownicza oparta na własności. Jedną z jej odmian jest socjalizm
spółdzielczy: przedsiębiorstwa będące własnością pracowników przybierają postać klasycznych spółdzielni
wytwórców, gdzie każdy z pracowników dysponuje takimi samymi formalnymi uprawnieniami decyzyjnymi
(prawem głosu), niezależnie od wielkości posiadanych udziałów. Jest to stara idea, mająca zwolenników wśród
niektórych wybitnych dziewiętnastowiecznych socjalistów (zwłaszcza Ferdynanda Lasalle'a). W tamtym okresie
była ona jednak ostro krytykowana przez samozwańczych “socjalistów naukowych" (Marksa, Engelsa i ich
zwolenników). Inny wariant własności pracowniczej przewidywałby, że uprawnienia właścicieli rosłyby wraz z ich
udziałem w kapitale przedsiębiorstwa. Ów “kapitalizm w obrębie przedsiębiorstwa" może być jednak uznany za
koncepcję wykraczającą poza ramy socjalizmu.
3. Dzierżawa “kapitału społecznego". W modelu tym zasoby naturalne i środki trwałe stanowią formalnie własność
narodową, jednakże w zamian za pewien czynsz są oddane do dyspozycji jednostek lub grup osób2; osoby te mają
działać jako niezależni przedsiębiorcy. Taką koncepcję socjalizmu rynkowego zaproponował już w 1922 r. Boris
Brutzkus, zdecydowany krytyk marksizmu (por. B. Brutzkus, 1922). Innym przykładem jest “socjalizm przedsiębior-
czy" Tibora Liski (por. J. Barsony, 1982).
4. Kapitalistyczne instytucje bez prywatnych kapitalistów. Sformułowanie to odnosi się do koncepcji systemu
gospodarczego, w którym przedsiębiorstwa miałyby prawną formę spółek akcyjnych stanowiących własność
pewnych instytucji nieprywatnych. Koncepcja ta przewiduje również giełdę papierów wartościowych, na której owe
instytucje mogłyby nabywać i sprzedawać akcje. W obrębie tej propozycji możemy wyróżnić kilka bardziej
szczegółowych modeli,
' Udziały te jednak nie są przedmiotem swobodnego obrotu, albowiem dopuszczenie do niego przekształciłoby
własność pracowniczą w klasyczną własność prywatną. W modelu tym nie ma więc miejsca dla rynku akcji z jego
różnorodnymi funkcjami motywacyjnymi i informacyjnymi.
2 Grupy te nie muszą się jednak pokrywać z pracownikami przedsiębiorstwa. W przeciwnym wypadku mielibyśmy

bowiem wariant l.
64
w zależności od tego, jakie instytucje będą występowały w roli akcjonariuszy. Jeden z nich kładzie szczególny
nacisk na rolę państwowych holdingów3. Inna propozycja dodatkowo dopuszcza instytucje nie należące do sfery
administracji państwowej, jak banki, władze komunalne, uczelnie itd. (por. M. Święcicki, 1988). Można sobie
wreszcie wyobrazić jeszcze inny wariant, w którym każde przedsiębiorstwo jest w przeważającej części własnością
innych przedsiębiorstw, a mniejszościowy pakiet akcji należy do zatrudnionych w nim pracowników
reprezentowanych przez radę pracowniczą. W każdym przedsiębiorstwie byłby zarząd, który m.in. powoływałby
zawodowe kierownictwo przedsiębiorstwa i który reprezentowałby akcjonariuszy przedsiębiorstwa, tj. jego
pracowników i inne przedsiębiorstwa. Każde przedsiębiorstwo czerpałoby dochód z dywidend wypłacanych przez
inne firmy, co skłaniałoby do powiększania wyników. Byłby to zatem sposób na wmontowanie orientacji na zysk do
przedsiębiorstw nieprywatnych.
5. Systemy mieszane. Omówione systemy są konstrukcjami czysto modelowymi. Można je jednak na różne sposoby
łączyć ze sobą, np. wprowadzając w różnych sektorach gospodarki równolegle własność pracowniczą i dzierżawę.
Inny rodzaj systemu mieszanego otrzymujemy wtedy, gdy dopuszczamy udział sektora prywatnego. Przyjęta
definicja socjalizmu spycha jednak ten sektor na zupełny margines, choć nie sposób dokładnie określić, w którym
punkcie dalszy wzrost tego sektora nie daje się już z nią pogodzić. W każdym razie jeżeli ją przyjmiemy, to słusznie
możemy być zdziwieni, że przypisuje się socjalizmowi sukcesy ekonomiczne wynikające z rozszerzenia sektora
•prywatnego w gospodarce nazywanej nadal “socjalistyczną".
Z braku miejsca ograniczę się jedynie do kilku ogólnych uwag na temat wymienionych modeli. Najpierw jednak
pozwolę sobie postawić trzy pytania.
Po pierwsze — czy jest możliwe przejście od obecnego systemu socjalistycznego do każdego z tych modeli, a jeżeli
tak, to jak powinna wyglądać “ścieżka dojścia"? Pytanie to obejmuje tak ważne sprawy, jak sposób przezwyciężania
pewnych interesów grupowych i oporu tych, którzy są przeciwni radykalnej reformie gospodarczej, oraz sposób
pozbycia się niedoborów bez popadania w wysoką, jawną inflację.
3 Zwolennikiem tego rozwiązania był Marton Tardos.

5 — Socjalizm, kapitalizm, transformacja


65
Po drugie •—czy takie hipotetyczne systemy byłyby zdolne do życia, nawet gdyby możliwe było ich wprowadzenie?
Spytajmy inaczej:
czy nie mają one może przyrodzonej skłonności do przekształcania się w jakiś inny system? Przypuszczam, że
systemy te mogłyby się okazać trwałe, gdyby uzupełnić tę koncepcję. Oznacza to na przykład, że musiałyby one
przewidywać zakaz lub przynajmniej surowe ograniczenie tworzenia i rozwoju przedsiębiorstw o formie prawnej
odmiennej od tej, na której oparto definicję danego systemu. Systemy, o których mowa, cechuje więc to, co można
by określić jako zamknięte albo monopolistyczne krajowe prawo własności4.
Po trzecie — jakimi wynikami systemy te mogłyby się wykazać, gdyby udało się je wprowadzić i utrzymać przy
życiu? Należałoby przede wszystkim zaznaczyć, że ostateczne prognozy są tu sprawą trudną, jak dotąd bowiem
rozpatrywane modele nie mają żadnego odpowiednika w rzeczywistości. Hipotezy, jakie w tej materii można
formułować, oparte są na bardzo niedoskonałych analogiach do pewnych elementów gospodarki kapitalistycznej (np.
do państwowych holdingów we włoskim sektorze publicznym) lub na modelach teoretycznych nie podlegających
weryfikacji z braku danych empirycznych (zob. bogatą literaturę na temat socjalizmu iliryjskiego), bądź wreszcie na
zwykłej intuicji i zdrowym rozsądku. Co ciekawsze, znacznie łatwiej określić przypuszczalną sprawność gospodarki
dzisiejszych krajów socjalistycznych, z jej względną obfitością kapitału ludzkiego, w warunkach kapitalizmu.
Rozporządzamy wystarczającą liczbą studiów porównawczych (np. Czechosłowacjia—Austria, Węgry—Austria,
NRD—RFN), by uzasadnić wniosek, że ogólna efektywność gospodarki tych krajów, a także — co za tym idzie —
przeciętny poziom życia ich społeczeństw mogłyby być zdecydowanie wyższe niż w systemie obecnym, choć przy
pewnych kosztach społecznych, zwłaszcza niebezpieczeństwie jawnego bezrobocia.
Można jednak snuć pewne przypuszczenia dotyczące wyników rozważanych modeli, przy założeniu, że da się je
wprowadzić i zapewnić im przetrwanie. Każdy z nich wymaga odrębnego podejścia. Tutaj., mogę tylko wskazać na
kilka spraw. Wydaje się możliwe, iż przynajmniej niektóre z nich mogłyby zwiększyć efektywność gospodarki nawet
w tych krajach, w których reformy poszły najdalej. Rozszerzyły-
4 Więcej w tej sprawie zob. L. Balcerowicz, 1987.

66
by one autonomię przedsiębiorstw i zwiększyły zakres konkurencji. Ów potencjalny przyrost efektywności jest
jednak niższy niż ten, który można by osiągnąć w warunkach kapitalizmu. Wynika to przede wszystkim ze
wspomnianego “zamkniętego" charakteru krajowego prawa własności w rozpatrywanych systemach. Ogranicza ono
napływ nowych przedsiębiorstw (zakładanych niezależnie od państwa i od już istniejących firm), a przez to
wprowadzanie nowych pomysłów i nowej konkurencji5. Warto zauważyć, że pod tym względem własność
pracownicza wypada lepiej niż socjalizm iliryjski czy dzierżawa. W pierwszym przypadku bowiem osoby prywatne
mogłyby założyć przedsiębiorstwo na własne ryzyko i na własny rachunek, choć jedynie w narzuconej formie
przedsiębiorstwa pracowniczego. Ograniczałoby to podaż przedsiębiorców w porównaniu z możliwościami, jakie w
tym zakresie oferuje system otwartego prawa własności, w którym potencjalni założyciele firmy mogą swobodnie
wybierać pomiędzy różnymi formami prawnymi przedsiębiorstwa, nie wyłączając formy prywatnej. W
przedsiębiorstwie pracowniczym potencjalny założyciel może utracić kontrolę nad własnym dziełem; a utrzymanie
kontroli jest prawdopodobnie ważną przesłanką dla ewentualnych przedsiębiorców.
Prócz tych (i innych) ogólnych słabości każdy z rozpatrywanych modeli może wykazywać pewne specyficzne braki.
Na przykład socjalizm iliryjski jest narażony na problem odpowiedniego nakłonienia załogi przedsiębiorstwa do
rezygnacji ze wzrostu jej bieżących dochodów w imię inwestycji w rozwój przedsiębiorstwa. Państwowe holdingi,
jako wyłączni lub główni akcjonariusze przedsiębiorstw, mogą się stać kanałem nieustannej ingerencji politycznej w
ich sprawy itd.
Na koniec trzeba dodać, że przynajmniej niektóre z niedostatków kapitalistycznej gospodarki rynkowej
najprawdopodobniej dotykają również jej socjalistycznego wydania. Dotyczy to przede wszystkim
niebezpieczeństwa jawnego bezrobocia. Co więcej, w pewnych modelach socjalizmu rynkowego (zwłaszcza w
socjalizmie iliryjskim) niebezpieczeństwo takie może być większe niż w kapitalizmie.
Biorąc to pod uwagę — i widząc, z jak poważnymi problemami borykają się kraje RWPG — można by się
zastanowić, dlaczego poszukiwanie modelu gospodarki rynkowej miałoby być ograniczone przymiotnikiem
“socjalistyczny".
Więcej w tej sprawie zob. L. Balcerowicz, 1986.
67
Bibliografia
L. Balcerowicz Enterprises and economic systems, organizational adaptability and technical change, w: H. Leipold,
A. Schiiller (red.) Żur Interdependenz von Unternehmens-und Wirtschaftsordnung, Gustav Fischer Yerlag, Stuttgart
1986, s. 189-208.
L. Balcerowicz Remarks on the concept of ownership, “Oeconomica Polona" 1987, nr l.
B. Brutzkus Problemy narodnogo choziajstwa pri socyalisticzeskom stroje, “Ekonom" 1922, nr 2.
J. Barsony Tibor Liska's concept ofsocialist enterpreneurship, “Ącta Oeconomica" 1982, nr 3-4, s. 422-455.
M. Święcicki Reforma własnościowa. Propozycje przekształceń polskiej gospodarki, materiał powielony, 1988.
Rozdział 5
SOCJALIZM A INNOWACYJNOŚĆ*
1. Ramy analizy
Jedną z podstawowych słabości gospodarki, w której panuje system gospodarczy typu radzieckiego (SGTR), jest
niska w porównaniu z gospodarką zachodnią, a nawet z gospodarką niektórych krajów nowo uprzemysłowionych,
innowacyjność w sferze techniki cywilnej. Wykazano ją w wielu pracach (por. np. T. Amann, 1983;
A. Bergson, 1983; H. Vogel, 1983; P. J. Welfens, 1987). Niniejsze opracowanie ma na celu włączenie się do
podejmowanych prób wyjaśnienia innowacyjnej słabości SGTR. Nieco miejsca poświęcę również wpływowi reform
gospodarczych na innowacyjność. Przedtem jednak należałoby wyjaśnić podstawowe pojęcia i zależności.
Innowację pojmuję tutaj w szerokim sensie, obejmującym nie tylko pierwszy, ale i kolejne przypadki wprowadzenia
w danym kraju nowego produktu lub nowej techniki. Innymi słowy, wynikiem pomyślnej innowacji (technicznej)
jest element techniki nowy przynajmniej dla wprowadzającego go przedsiębiorstwa. Przy tym “nowy" nie musi
oznaczać “korzystnego" lub “efektywnego" ze społecznego punktu widzenia.
Innowacyjność (I) jest pojęciem często używanym, ale rzadko definiowanym. Spróbuję ją zdefiniować za pomocą
dwóch innych pojęć: stopy innowacji (R) i ich społecznej efektywności.
R wyraża względny zakres lub częstotliwość działalności innowacyjnej w danym kraju. Można to zdefiniować w
kategoriach
* Tekst ten został napisany w 1988 r. i opublikowany po raz pierwszy pt. The Soyiet-type Economic System.
Reformed Systems and Innovativeness w: “Communist Economies" 1990, nr 2, s. 3-23.
69
operacyjnych jako liczbę innowacji wprowadzonych w danym czasie, bądź też jako łączny koszt działalności
innowacyjnej, co w obu przypadkach należy podzielić przez jakiś stosowny miernik, np. produkt narodowy, po to, by
wielkość R uczynić niezależną od rozmiarów gospodarki.
Społeczna efektywność (użyteczność) odnosi się do społecznych efektów działalności innowacyjnej i jest pojęciem
znacznie trudniejszym do zdefiniowania. Efekty te bowiem mogą mieć różnorodny charakter: mogą to być zmiany w
poziomie globalnej konsumpcji, w poziomie niedobrowolnego bezrobocia, w warunkach pracy, w jakości
środowiska. Niektóre z tych zmian trudno zmierzyć, a każda próba połączenia wskaźników cząstkowych w jeden
wskaźnik agregatowy jest w jakiś sposób arbitralna. Dla uproszczenia skoncentruję się jedynie na “konsumpcyjnej"
efektywności innowacji (CE), mierzonej jej bezpośrednim lub pośrednim wpływem na poziom łącznej konsumpcji
(zob. J. Schumpeter, 1995, s. 237).
Nasza analiza musi być przez to oczywiście niepełna, ponieważ pomija ważną kwestię dotyczącą tego, w jakim
stopniu systemy gospodarcze sprzyjające temu typowi efektywności muszą poświęcać któryś z innych jej wymiarów
(np. pełne zatrudnienie).
Moja definicja I jest następująca':
R-CE,
(l)
gdzie R ^ O, CE ^ 0.
Formuła ta pokazuje dwa podstawowe przypadki niskiej inno-wacyjności. W pierwszym przypadku R jest
niewielkie. W skrajnej sytuacji R w O i I w 0. Odnosi się to do tzw. społeczeństw tradycyjnych ze stacjonarną
techniką. W drugim przypadku CE jest małe
' W przypadku innowacji, których celem jest nowa technika wytwarzania i/lub nowa maszyna, CE można określić
jako wielkość wprost proporcjonalną do oszczędności na czynnikach wytwórczych, jakie umożliwiają owe
innowacje, pomniejszonych o ich koszt. Znacznie trudniej jest zmierzyć CE w sferze dóbr konsumpcyjnych. Pojawia
się bowiem trudny problem oceny zmian w ich asortymencie i jakości. Idealnym rozwiązaniem byłoby zastosowanie
“hedonistycznych" cen, które jako pierwszy wprowadził Z. Griliches (por. G. Stigler, 1966, s. 78). Dla naszych
celów wystarczy założyć, że CEjest tym wyższe, im wyższy jest stopień poprawy jakości i im mniejszy jest przyrost
kosztu jednostkowego nowego produktu w porównaniu z jego poprzednikiem. Innowacje przynoszące wzrost
kosztów bez poprawy jakości powinny być oczywiście uznane za innowacje o ujemnej wartości CE.
70
z powodu nieodpowiedniego doboru projektów i/lub ich nieefektywnej realizacji.
Proponując powyższą definicję innowacyjności, pragnę podkreślić, że analiza działalności innowacyjnej w
warunkach różnych systemów gospodarczych nie powinna się ograniczać do aspektu ilościowego, tzn. R. Równie
ważne dla dobrobytu konsumenta mogą być bowiem różnice społecznej “jakości" wybranych innowacji (por. S.
Pejoyich, 1984, s. 429). W szczególny sposób, co spróbuję wykazać, odnosi się to do porównań pomiędzy
liberalnym, konkurencyjnym kapitalizmem i tradycyjnym socjalizmem typu radzieckiego.
W moim przekonaniu dwa podstawowe czynniki określają poziom I w gospodarce: wielkość kapitału ludzkiego,
jakim ona dysponuje (H), oraz typ systemu gospodarczego (ES). Rolę H podkreślał m. in. T. Schultz, wskazując, że
po to, by ludzie mogli dostrzec nowe możliwości techniczne, muszą mieć odpowiedni poziom wykształcenia (por. W.
S. Siebert, 1985, s. 53). Z kolei E. Mansfieid (1968, s. 147) wskazywał, że wykształcenie zwiększa zdolność
dostosowania się pracowników do nowych warunków pracy. Nie ma jednak prostej zależności pomiędzy H i I,
ponieważ dochodzi jeszcze jedna zmienna ES. Ujmując łącznie H i ES można sformułować następujące twierdzenia:
1. Istnieje pewien krytycznie niski poziom H, oznaczony jako flmim taki że jeżeli H ^ Hmm, to I w O, niezależnie od
ES. Dzieje się tak dlatego, że powszechny brak podstawowej nowoczesnej wiedzy uniemożliwia przedsięwzięcia
innowacyjne (R w 0). Niezbędnym warunkiem przejścia do dodatniego I w krajach zacofanych jest więc
inwestowanie w edukację.
2. Dla dowolnego H > Hmm maksymalna wartość2 I zależy od ES, albowiem kapitał ludzki stanowi jedynie
potencjał innowacyjny, a dopiero ES określa, jak on jest wykorzystany3. Dwa kraje o podobnym H, ale różnym
systemie gospodarczym mogą więc wykazywać zupełnie różny poziom I.
2 Ta maksymalna wartość, którą można nazwać granicą innowacyjności, może leżeć powyżej faktycznie osiągniętej

innowacyjności, jeżeli prowadzi się błędną politykę gospodarczą.


3 Typ systemu gospodarczego do pewnego stopnia wpływa również na H, gdyż wiedza zdobyta w instytucjach

formalnego kształcenia będzie później rozwijana lub stopniowo zatrącana w zależności od ES.
71
W następnej części rozwinę twierdzenie 2, wykazując, w jaki sposób SGTR ogranicza innowacyjność do poziomu
znacznie niższego niż ten, który można osiągnąć przy podobnym poziomie H, ale w warunkach konkurencyjnego
kapitalizmu.
Problem wpływu ES na / można sprowadzić do dwóch pytań: l. Jakie projekty techniczne są wybierane w danym
systemie gospodarczym? 2. Na ile efektywnie wybrane projekty mogą być realizowane? Pytanie l dotyczy zarówno
R (wybór pomiędzy rutynową produkcją a innowacjami), jak i CE (wybór pomiędzy różnymi rodzajami innowacji).
Pytanie 2 dotyczy tylko drugiego czynnika. W miarę wzrostu efektywności realizacji wybranych projektów rośnie
również CE, chyba że wybór będzie na tyle nietrafny, iż wprowadzenie odpowiednich nowych produktów lub
technik wytwórczych zmniejszy dobrobyt konsumenta. W takim przypadku wolniejsza realizacja projektów będzie
lepsza niż realizacja szybka.
Przechodząc do pytania l, zauważmy, że wybór, jakiego dokona dany podmiot, zależy od: a) tego, czy dysponuje on
informacją na temat alternatywnych wariantów działania; b) umiejscowienia tych wariantów na skali jego
preferencji, tzn. ich uszeregowania według oczekiwanej względnej użyteczności. Dane działanie zostanie podjęte
tylko wówczas, gdy dany podmiot wie o takiej możliwości i odpowiednio wysoko ocenia jego oczekiwaną
użyteczność w porównaniu z innymi działaniami.
Rozkład informacji w odniesieniu do alternatywnych działań, tj. to, które projekty są znane, a które nie, zależy w
znacznej mierze od preferencji danego podmiotu. Działania rutynowe, tzn. nieinnowacyj-ne, są zawsze znane tym,
którzy je podejmują. Bariera informacyjna może więc dotyczyć jedynie innowacji. Zakres jej występowania zależy
od gotowości danego podmiotu do poszukiwania projektów innowacyjnych (albo przynajmniej do przyswojenia
sobie dopływającej doń informacji). Dlatego właśnie projekty należące do grupy działań o niskiej oczekiwanej
względnej użyteczności najprawdopodobniej w znacznej większości pozostaną nie znane danemu podmiotowi, a
więc nie będą mogły być przedmiotem wyboru. Nawet jednak gdyby były znane, zostałyby odrzucone. Dlatego też
należałoby się skoncentrować na oczekiwanej względnej użyteczności innowacji dla odpowiednich podmiotów
gospodarczych.
Preferencje każdego podmiotu gospodarczego zależą od: a) jego funkcji użyteczności; b) jego otoczenia społeczno-
instytucjonalnego.
72
Czynnik (a) decyduje o tym, jakie zmienne mają dla podmiotu gospodarczego znaczenie motywacyjne, (b) zaś
kształtuje faktyczny i oczekiwany rozkład różnych zmiennych pomiędzy alternatywne rodzaje działań, włącznie ze
zmiennymi, które na mocy (a) odgrywają rolę czynników motywujących. W środowisku obejmującym liczne
podmioty (a) i (b) są ze sobą wzajemnie powiązane. Funkcja użytecz* ności dowolnego podmiotu, kształtując jego
zachowanie, wpływa na otoczenie niektórych innych podmiotów, co z kolei może wpłynąć na zachowanie
pierwszego podmiotu itd. W ten sposób, poprzez zmiany funkcji użyteczności szerokiej klasy przedsiębiorstw
krajowych, w drodze ich nacjonalizacji bądź prywatyzacji, wprowadzamy również zmiany w otoczeniu każdego z
nich.
W każdym systemie gospodarczym ostateczne decyzje o tym, czy w ogóle dokonywać innowacji, a jeżeli tak, to o
jakim charakterze, podejmowane są na szczeblu przedsiębiorstw4. W związku z tym możemy jeszcze bardziej
zawęzić pole naszej obserwacji, ograniczając się do oczekiwanej użyteczności innowacji dla kierowników przedsię-
biorstwa. Ich funkcję użyteczności w ogólnej postaci, którą można zastosować do dyskusji o innowacyj ności, można
ująć jako:
U = (E, IM, EM).
(2)
E oznacza tu wysiłek włożony w działania kierownicze. Realistycznie założę, że w każdym systemie gospodarczym
ludzie na stanowiskach preferują wysiłek raczej mniejszy niż większy, tzn.:
8U ~8E
<0.
IM odnosi się do wewnętrznej motywacji, związanej z wykonywaniem pewnych działań (motywacja związana z
osiągnięciem, satysfakcja z dobrej roboty). Różnice IM wynikają ze zróżnicowanej osobowości kierowników.
Pozwala nam to pominąć IM, przy założeniu, że kierownicy w SGTR nie różnią się pod tym względem zasadniczo
od swych odpowiedników w warunkach konkurencyjnego kapitalizmu5.
4 Odnosi się to zarówno do funkcjonujących już przedsiębiorstw, jak i do tych, które dopiero mogą wejść na rynek.
5 Jest to raczej ostrożne założenie, zważywszy mechanizm nomenklatury w SGTR, który czyni z politycznej

lojalności ważny motyw doboru kadr kierowniczych.


73
Pomijanie IM dopuszczalne jest jednak tylko w odniesieniu do kierowników funkcjonujących już przedsiębiorstw. W
każdym społeczeństwie istnieją potencjalni innowatorzy, dla których satysfakcja z wprowadzania nowych pomysłów
jest szczególnie duża. Nie jest więc obojętne, w jakim stopniu system gospodarczy otwiera pole działania dla takich
jednostek. Wrócimy jeszcze do tej sprawy.
EM wreszcie oznacza bodźce zewnętrzne, np. dochód lub karierę kierowniczą. Charakter tych bodźców jest raczej
niezależny od systemu gospodarczego. Wpływ ES wyraża się w zmianach czynników, z którymi związane jest EM, i
w konkretnym kształcie tego powiązania6.
Oczekiwaną względną użyteczność innowacji dla przedsiębiorstwa można wyrazić jako:
AEU = EU, - EUc,
(3)
gdzie £17, oznacza oczekiwaną użyteczność innowacji, a EUc oczekiwaną użyteczność rutynowej produkcji.
Decyzja o innowacji zostanie podjęta wtedy, gdy EUi > EUc. Jest rzeczą oczywistą, że £(7, może się zmieniać w
czasie. Na przykład, dla kapitalistycznego przedsiębiorstwa działającego w konkurencyjnym środowisku może ona
być niższa (nawet ujemna) bezpośrednio po wprowadzeniu nowego produktu niż wtedy, gdy od wprowadzenia
poprzedniej innowacji upłynął dłuższy czas. Ów wymiar czasowy możemy uwzględnić zadając pytanie, z jaką
przeciętną częstotliwością (jeśli w ogóle kiedykolwiek) przedsiębiorstwa działające w różnych systemach
gospodarczych uznają, że oczekiwana użyteczność innowacji jest wyższa od oczekiwanej użyteczności rutynowej
produkcji. System gospodarczy, w którym takie oceny są częstsze, prawdopodobnie będzie wykazywał wyższe R,
jednak niekoniecznie wyższe I', I zależy bowiem nie tylko od R, lecz również od CE.
Przejdźmy teraz do czynników określających AEU{. Formuła (3) pokazuje, że AEUi jest tym wyższe, im niższe jest
EUc. Toteż gospodarka, w której kierownictwom przedsiębiorstw grozi jakaś kara za niepodejmowanie innowacji,
tzn. za poprzestawanie na produkcji
6 Możemy to zapisać jako: EM = S(x), gdzie x oznacza specyficzną dla danego systemu zmienną (zmienne), z którą

związane jest EM, a S jest specyficzną dla systemu postacią funkcyjną tego powiązania (włączając przypuszczalne
ograniczenia x}. W uproszczonych analizach x (np. zysk w przypadku przedsiębiorstwa prywatnego) jest często
traktowane bezpośrednio jako determinanta funkcji użyteczności menedżera.
74
rutynowej, będzie przy danym poziomie EU{ wykazywała wyższe A EUi niż system gospodarczy, w którym
przedsiębiorcom nic nie grozi. Można więc oczekiwać, że w pierwszym przypadku R będzie wyższe niż w drugim.
Prócz tego spadek EUc zmniejsza, ceteris paribus, poziom EUi, a w konsekwencji również poziom E M, niezbędny
do spełnienia warunku £[/, > EUc. Tak więc zachęcanie przedsiębiorstw do podejmowania innowacji może się
okazać “tańsze" w systemie gospodarczym, który karze za uchylanie się od innowacji, niż w systemie, który takich
kar nie przewiduje.
Rozważmy teraz wysiłek kierowniczy przedsiębiorstwa i oznaczmy jako A E odczuwaną w tym względzie różnicę
pomiędzy innowacją i kontynuacją dotychczasowej produkcji. Dla każdego systemu gospodarczego można założyć,
że A E jest dodatnie i że przeciętnie wzrasta wraz z CE (więcej w tej sprawie zob. L. Balcerowicz, 1988, s. 36-38).
Przypomnijmy, że:
8U ~9E
<0.
Możemy również założyć — przynajmniej w odniesieniu do kierowników funkcjonujących już przedsiębiorstw —że
same różnice wewnętrznej motywacji {IM} związane z innowacjami nie są wystarczająco duże, by skompensować A
E. A zatem, jeżeli innowacje mają być podejmowane przez istniejące przedsiębiorstwa, kierownicy muszą oczekiwać
dodatniej i odpowiednio dużej różnicy bodźców zewnętrznych, D“ która musi wzrastać ze wzrostem CE. D{
definiuję następująco:
D, = E(EMi) - E(EMc),
gdzie E(EMi) oznacza oczekiwaną wartość EMi w przypadku innowacji, a E(EMc) — w przypadku kontynuacji.
Oznaczmy teraz jako A EMi różnicę pomiędzy najwyższym poziomem EM, który firma spodziewa się uzyskać
decydując się na innowację (tj. najbardziej optymistycznym wariantem jej rezultatu), oraz najbardziej prawdopo-
dobnym poziomem EM w warunkach produkcji rutynowej. Spokojnie możemy przyjąć, że D; > O tylko wtedy, gdy
A EMi > 0. Innymi słowy, jeżeli decydując się na innowację firma nie może liczyć na korzyści większe od tych,
które najprawdopodobniej uzyska bez innowacji, to cała rzecz nie będzie warta podejmowania dodatkowego wysiłku
AE i firma zrezygnuje z tej innowacji.
75
Pomijanie IM dopuszczalne jest jednak tylko w odniesieniu do kierowników funkcjonujących już przedsiębiorstw. W
każdym społeczeństwie istnieją potencjalni innowatorzy, dla których satysfakcja z wprowadzania nowych pomysłów
jest szczególnie duża. Nie jest więc obojętne, w jakim stopniu system gospodarczy otwiera pole działania dla takich
jednostek. Wrócimy jeszcze do tej sprawy.
EM wreszcie oznacza bodźce zewnętrzne, np. dochód lub karierę kierowniczą. Charakter tych bodźców jest raczej
niezależny od systemu gospodarczego. Wpływ ES wyraża się w zmianach czynników, z którymi związane jest EM, i
w konkretnym kształcie tego powiązania6.
Oczekiwaną względną użyteczność innowacji dla przedsiębiorstwa można wyrazić jako:
AEU = EUi-EUc,
(3)
gdzie EUi oznacza oczekiwaną użyteczność innowacji, a EUc oczekiwaną użyteczność rutynowej produkcji.
Decyzja o innowacji zostanie podjęta wtedy, gdy £[/, > EUc. Jest rzeczą oczywistą, że £(7; może się zmieniać w
czasie. Na przykład, dla kapitalistycznego przedsiębiorstwa działającego w konkurencyjnym środowisku może ona
być niższa (nawet ujemna) bezpośrednio po wprowadzeniu nowego produktu niż wtedy, gdy od wprowadzenia
poprzedniej innowacji upłynął dłuższy czas. Ów wymiar czasowy możemy uwzględnić zadając pytanie, z jaką
przeciętną częstotliwością (jeśli w ogóle kiedykolwiek) przedsiębiorstwa działające w różnych systemach
gospodarczych uznają, że oczekiwana użyteczność innowacji jest wyższa od oczekiwanej użyteczności rutynowej
produkcji. System gospodarczy, w którym takie oceny są częstsze, prawdopodobnie będzie wykazywał wyższe R,
jednak niekoniecznie wyższe I, I zależy bowiem nie tylko od R, lecz również od CE.
Przejdźmy teraz do czynników określających A EUi. Formuła (3) pokazuje, że AEUi jest tym wyższe, im niższe jest
EUc. Toteż gospodarka, w której kierownictwom przedsiębiorstw grozi jakaś kara za niepodejmowanie innowacji,
tzn. za poprzestawanie na produkcji
6 Możemy to zapisać jako: EM = S(x), gdzie x oznacza specyficzną dla danego systemu zmienną (zmienne), z którą

związane jest EM, a S jest specyficzną dla systemu postacią funkcyjną tego powiązania (włączając przypuszczalne
ograniczenia x). W uproszczonych analizach x (np. zysk w przypadku przedsiębiorstwa prywatnego) jest często
traktowane bezpośrednio jako determinanta funkcji użyteczności menedżera.
74
rutynowej, będzie przy danym poziomie £17; wykazywała wyższe A EUi niż system gospodarczy, w którym
przedsiębiorcom nic nie grozi. Można więc oczekiwać, że w pierwszym przypadku R będzie wyższe niż w drugim.
Prócz tego spadek EUc zmniejsza, ceteris paribus, poziom £[/;, a w konsekwencji również poziom EM, niezbędny do
spełnienia warunku £17; > EUc. Tak więc zachęcanie przedsiębiorstw do podejmowania innowacji może się okazać
“tańsze" w systemie gospodarczym, który karze za uchylanie się od innowacji, niż w systemie, który takich kar nie
przewiduje.
Rozważmy teraz wysiłek kierowniczy przedsiębiorstwa i oznaczmy jako A E odczuwaną w tym względzie różnicę
pomiędzy innowacją i kontynuacją dotychczasowej produkcji. Dla każdego systemu gospodarczego można założyć,
że A E jest dodatnie i że przeciętnie wzrasta wraz z CE (więcej w tej sprawie zob. L. Balcerowicz, 1988, s. 36-38).
Przypomnijmy, że:
8U ~8E
<0.
Możemy również założyć — przynajmniej w odniesieniu do kierowników funkcjonujących już przedsiębiorstw —
że same różnice wewnętrznej motywacji (IM) związane z innowacjami nie są wystarczająco duże, by skompensować
AE. A zatem, jeżeli innowacje mają być podejmowane przez istniejące przedsiębiorstwa, kierownicy muszą
oczekiwać dodatniej i odpowiednio dużej różnicy bodźców zewnętrznych, D;, która musi wzrastać ze wzrostem CE.
D; definiuję następująco:
d = E(EMi) - E(EMc},
gdzie £(£M;) oznacza oczekiwaną wartość £M; w przypadku innowacji, a E(EMc) — w przypadku kontynuacji.
Oznaczmy teraz jako AEMi różnicę pomiędzy najwyższym poziomem EM, który firma spodziewa się uzyskać
decydując się na innowację (tj. najbardziej optymistycznym wariantem jej rezultatu), oraz najbardziej prawdopo-
dobnym poziomem EM w warunkach produkcji rutynowej. Spokojnie możemy przyjąć, że D; > O tylko wtedy, gdy
A EMi > 0. Innymi słowy, jeżeli decydując się na innowację firma nie może liczyć na korzyści większe od tych,
które najprawdopodobniej uzyska bez innowacji, to cała rzecz nie będzie warta podejmowania dodatkowego wysiłku
A E i firma zrezygnuje z tej innowacji.
75
Na tym jednak nie koniec. Wartość A E jest bowiem znacznie wyższa — dla danej innowacji — w niektórych
systemach gospodarczych niż w innych (co się wiąże z różnymi instytucjonalnymi i rzeczowymi ograniczeniami
działania przedsiębiorstw)7. Dlatego wartość D, oraz A E M i niezbędna do tego, by £(7, > EUc — przy innych
warunkach nie zmienionych — musi być w przypadku pierwszym większa niż w drugim. Powrócę jeszcze do tej
sprawy.
Poza dodatkowym wysiłkiem A E cechą innowacji jest to, że
— w przeciwieństwie do działalności rutynowej, już opanowanej
— może się ona zakończyć technicznym fiaskiem. Oprócz możliwości takiego negatywnego wyniku sam proces
wprowadzania innowacji może zakłócić bieżące funkcjonowanie przedsiębiorstwa. W takiej mierze, w jakiej takie
wydarzenia (techniczne fiasko, zakłócenia) pociągają za sobą karę dla kierowników, np. zmniejszenie EM,
innowacje są dla nich działaniem ryzykownym. Ryzyko to8 wpływa oczywiście na obniżenie D, i EU{. Dla
skompensowania tego wpływu wartość A EM{ musi jeszcze silniej wzrosnąć, ponad poziom niezbędny do
skompensowania A E. Poza tym ze względu na to, że wspomniane wydarzenia narażające na ryzyko będą raczej
wiązane z wysoce efektywnymi innowacjami, a nie z innowacjami nieefektywnymi, niezbędny wzrost poziomu A
EMi jest w pierwszym przypadku znacznie większy niż w drugim. Wreszcie, podobnie jak AE, również prawdopo-
dobieństwo wspomnianych zdarzeń i/lub wielkość związanych z nimi kar wykazują różnice, które — dla dowolnej
danej klasy innowacji
— zależą od systemu gospodarczego. A to wpływa na wartość A EMi niezbędną do tego, by przedsiębiorstwo
zdecydowało się na innowację.
7 Możemy tu rozróżnić pomiędzy barierami dla innowacji postrzeganymi jako nieprzezwyciężalne i tymi, które

wydają się do pokonania. Te drugie można wyrazić poprzez A E oraz poprzez subiektywne prawdopodobieństwo
technicznego sukcesu innowacji (p), przybierające wartości: O < p < l. W tym pierwszym przypadku mamy nie tylko
wyższe AE, ale również p = 0. Działa to na rzecz obniżenia AEUi, zwłaszcza jeśli oczekuje się, że techniczne fiasko
grozi jakimiś sankcjami albo że techniczny sukces zostanie sowicie nagrodzony.
8 Można sobie wyobrazić system bodźców, w którym ryzyko innowacji zostanie całkowicie wyeliminowane.

Systemy takie nie przyczynią się jednak do podniesienia innowacyjności, chociaż mogą wywołać wysoką stopę
innowacji. Całkowite wyeliminowanie ryzyka innowacji wywołałoby tzw. ryzyko moralne, tzn. skłaniałoby
przedsiębiorstwa do nieodpowiedzialnych decyzji i beztroski w trakcie realizacji projektów innowacyjnych (więcej
w tej sprawie zob. L. Balcerowicz, 1988, s. 38-43).
76
Podsumowując tę część rozważań pozwolę sobie podkreślić, że znacznie łatwiej jest uzyskać wysoką stopę
innowacji niż wysoką innowacyjność. Do osiągnięcia pierwszego celu wystarczy, aby AEM było na tyle duże, by
innowacje w ogóle były podejmowane. Wymaga to, aby otoczenie każdego przedsiębiorstwa obejmowało podmioty
o dużym potencjale nagradzania/karania (np. przez zdolność do różnicowania EM). Gdyby jednak wysoka wartość A
EM{ wiązała się z dowolną innowacją, wówczas przedsiębiorstwa wybierałyby projekty najłatwiejsze, najbardziej
trywialne, a co za tym idzie — najmniej efektywne. A tymczasem przy niskiej (a być może nawet ujemnej) wartości
CE innowacyjność nie może być wysoka. Wysoki poziom I można więc osiągnąć jedynie wtedy, gdy D, oraz EM{ są
wysokie dla innowacji wysoce efektywnych (radykalna obniżka kosztów, zdecydowana poprawa jakości wyrobów
przy względnie niskim koszcie) i niskie dla innowacji nieefektywnych (dla których wspomniane parametry wypadają
krańcowo odmiennie). Wymaga to, by podmioty, które kształtują bodźce oddziałujące z zewnątrz na
przedsiębiorstwa, nie tylko dysponowały znacznymi możliwościami karania/nagradzania, lecz również były zdolne
rozróżniać innowacje o różnym poziomie CE. Właśnie ów brak możliwości selekcji (a nie niezdolność do
manipulowania EM) jest główną przyczyną niskiej innowacyjności w SGTR.,
2. Cechy charakterystyczne SGTR
Sądzę, że SGTR wykazuje pewną szczególną “logikę budowy", tj. pewne podstawowe cechy charakterystyczne,
które przy pewnych stałych parametrach psychospołecznych (np. dominacji motywacji autocentrycznej,
ograniczeniach informacyjnych po stronie podmiotów podejmujących decyzje) są ze sobą wzajemnie powiązane i z
których wywodzi się szereg cech pochodnych9.
Według mnie SGTR wykazuje następujące cztery podstawowe cechy:
l. Mechanizm nakazowo-rozdzielczy (MNR) na szczeblu centralnym, obejmujący zadania planowe, administracyjne
przydziały czyn-
1990.
Dalszy opis w przeważającej mierze oparty jest na pracy: L. Balcerowicz,
77
ników wytwórczych oraz bilanse materiałowe, których zadaniem jest powiązanie obu tych elementów. Całość
znajduje wyraz w szerokim, stosunkowo szczegółowym planie centralnym, rozdzielanym na poszczególne jednostki
gospodarcze w toku międzyszczeblowych przetargów. Szczególną rolę wśród zadań planowych odgrywają
wskaźniki brutto (np. sprzedaż wielkość produkcji). MNR zastępuje rynek w jego funkcji koordynacyjnej i
alokacyjnej.
2. Przy nieuniknionych ograniczeniach informacyjnych MNR wymaga istnienia ściśle określonego systemu
organizacyjnego. Do jego głównych cech należy hierarchiczna podległość kierowników przedsiębiorstw, banków itd.
urzędnikom państwowym i partyjnym, wykorzystująca mechanizm nomenklatury, rozbudowana administracja
centralna i szczebli pośrednich, a także bardzo wysoka koncentracja organizacyjna (niezależna od charakterystyki
gałęzi) powiązana z łączeniem zakładów produkcyjnych w większe jednostki, głównie w drodze integracji poziomej.
3. Do utrzymania tego systemu organizacyjnego konieczna jest z kolei centralizacja uprawnień do tworzenia,
reorganizacji i dzielenia organizacji, tj. zakaz podejmowania tego typu działań przez osoby prywatne i kierowników
przedsiębiorstw. W szczególnej mierze odnosi się to do tworzenia nowych przedsiębiorstw. Do innych niezbędnych
cech należy zakaz dywersyfikacji (tj. przypisanie przedsiębiorstw do określonych branż), zakaz wchodzenia w
niezależne powiązania z innymi organizacjami, a także eliminowanie przedsiębiorstw nie w drodze bankructwa, lecz
poprzez procedurę administracyjną. Owa centralizacja uprawnień organizacyjnych wyklucza samorzutną ewolucję
systemu organizacyjnego i gwarantuje zachowanie przezeń podstawowych cech niezbędnych do funkcjonowania
MNR.
4. Niezbędnym uzupełnieniem cech l i 3, któremu przeznaczono rolę substytutu rynku kapitałowego, jest masowa
scentralizowana redystrybucja zasobów pieniężnych pomiędzy przedsiębiorstwa, wykorzystująca specyficzne
instytucje biurokratyczne. Obejmują one:
a) niezintegrowany system finansowy przedsiębiorstw (różnorodne fundusze celowe), b) niekomercyjny monobank,
rozdzielający kredyty nie według kryterium finansowej sytuacji kredytobiorców, lecz zgodnie z postanowieniami
planu centralnego. W takim systemie nie ma miejsca dla rynku papierów wartościowych.
Rozmaite kombinacje cech podstawowych dają wiele cech pochodnych, takich np. jak:
78
a. Wadliwe pod względem informacyjnym ceny, tzn. ceny, które nieprawidłowo odzwierciedlają społeczny koszt
oraz popyt i których zmiany nie są zgodne ze zmianami tych czynników. Dzieje się tak dlatego, iż MNR wymaga
powszechnego administracyjnego ustalania cen.
b. Miękkie ograniczenie budżetowe przedsiębiorstw w rozumieniu Kornaia (1986), wynikające z zakrojonej na
wielką skalę interwencji państwa, wadliwych cen i braku instytucji finansowych działających na zasadach
komercyjnych.
c. Całkowity brak konkurencji pomiędzy dostawcami. Aby taka konkurencja mogła zaistnieć, niezbędne jest
spełnienie dwóch warunków: po pierwsze, popyt na towary musi się swobodnie przemieszczać od jednych
dostawców ku innym; po drugie, spadek popytu musi grozić pewnymi sankcjami dotkniętemu nim dostawcy. Żaden
z tych warunków nie jest spełniony w SGTR. Hierarchiczny system organizacyjny, centralizacja uprawnień
organizacyjnych oraz administracyjne przydziały czynników wytwórczych wykluczają spełnienie pierwszego
warunku, a miękkie ograniczenie budżetowe nie zezwala na spełnienie drugiego. Również powszechne niedobory
(zob. poniżej) czynią dostawców niewrażliwymi na spadek popytu. Z punktu widzenia sprzedawców niedobory
stanowią nadwyżkę popytu, który — nawet jeżeli się zmniejszy — nadal będzie wystarczająco silny, by zapewnić im
wygodne życie. Na dobrą sprawę pewne ograniczenie nadmiernego popytu może przynieść upragnioną ulgę
“obleganym" dostawcom.
d. Izolacja krajowych wytwórców od rynków zagranicznych jako konsekwencja “zasady branżowej" zastosowanej
do handlu zagranicznego i cen nie powiązanych z cenami rynku światowego. Dodatkowym powodem są:
protekcjonistyczna, biurokratyczna regulacja importu (licencje, kontyngenty itd.) oraz tendencja do zastępowania
importu. W moim przekonaniu są to w znacznej mierze produkty uboczne dyrektywnego planowania centralnego,
ponieważ naturalnym dążeniem planistów jest ograniczenie źródeł niepewności. Brak konkurencji zagranicznej
przyczynia się oczywiście do niezwykle silnej monopolizacji.
Z podstawowych i pochodnych cech charakterystycznych wynikają typowe właściwości SGTR, które rzutują na jego
sprawność. Jedną z nich jest niska innowacyjność — nasza zmienna zależna. Jest
79
ich jednak znacznie więcej, przy czym niektóre z nich mają wielki wpływ na kształtowanie się I.
Najważniejszym elementem tej ostatniej grupy są chroniczne niedobory. W dalszym ciągu brak pełnej zgodności co
do tego, jakie cechy SGTR wytwarzają niedobory i w jaki sposób się to odbywa, nie ulega wszakże wątpliwości, że
czynniki te mają charakter systemowy (zob. np. J. Beksiak, U. Libura, 1972; J. Kornai, 1980; S. Gomułka, 1986; K.
A. Soos, 1984). Moim zdaniem chodzi tu o podstawowe cechy charakterystyczne SGTR działające zarówno
bezpośrednio, jak i przez pewne elementy pochodne, zwłaszcza przez sztywne ceny i miękkie ograniczenie
budżetowe przedsiębiorstw10.
3. System gospodarczy typu radzieckiego a innowacyjność
Sprawdźmy teraz, czy sformułowane powyżej warunki wysokiej innowacyjności mogą być spełnione w SGTR.
Zauważmy najpierw, że dodatkowy wysiłek, A E, jest dla każdej innowacji wyższy w SGTR niż w warunkach
liberalnego kapitalizmu i że różnica ta jest szczególnie duża w przypadku innowacji o wysokiej efektywności.
Podstawową przyczyną tego stanu rzeczy są niedobory czynników wytwórczych i biurokratyczny protekcjonizm
importowy. Innowacje, w odróżnieniu
10 Mówiąc ogólnie, sztywne ceny są jednak ważniejsze, gdyż są wystarczającym warunkiem powstania niedoborów,

podczas gdy miękkie ograniczenie budżetowe może do nich nie prowadzić, jeżeli ceny będą dostatecznie elastyczne
(por. S. Gomutka, 1986). Odnosi się to jednak tylko do niedoborów rozumianych jako wynik niewłaściwego
funkcjonowania systemu dystrybucji, tzn. do rozmaitych przejawów niepełnego zaspokojenia popytu (kolejki itd.).
Takie niedobory należy odróżnić od zakłóceń w sferze produkcji (i konsumpcji) wynikających z braku odpowiedniej
ilości dóbr komplementarnych. Typowym przykładem niedoborów drugiego typu są “wąskie gardła" i wymuszona
substytucja, tzn. naruszenie wymagań komplementarności przez użycie technicznie nieodpowiednich zakładów z
braku właściwych. Rozróżnienie pomiędzy obu typami niedoborów ma istotne znaczenie analityczne, gdyż na ogół
łatwiej zlikwidować te pierwsze niż te drugie. Do pozbycia się kolejek może wystarczyć znaczna podwyżka cen
(przynajmniej na pewien czas). Taka podwyżka sama z siebie nie usunie “wąskich gardeł". W drugim przypadku
decydującą rolę odgrywa elastyczna podaż, a taka podaż nie jest możliwa w SGTR ze względu na MNR i inne
podstawowe cechy SGTR. Sztywność po stronie podaży jest oczywiście również ważną przyczyną niedoborów
pierwszego typu.
80
od zwykłej kontynuacji produkcji, wymagają jakościowo nowych czynników wytwórczych, i to — przeciętnie —
tym więcej, im wyższa ma być ich efektywność. Uzyskanie tych czynników w takich warunkach wymaga jednak
znacznie większego dodatkowego wysiłku niż w przypadku wolnego rynku oraz swobodnego dostępu do importu
(zob. J. Berliner, 1976, s. 73-74)". Dodatkowym czynnikiem zwiększającym A E jest ogólna biurokratyzacja: zmiany
w działalności przedsiębiorstwa, zwłaszcza te poważniejsze, wymagają całej masy papierkowej roboty (por. A.
Bergson, 1983, s. 59).
Niepewność krajowego zaopatrzenia i zamknięty charakter gospodarki powodują również, że kierownicy
przedsiębiorstw nigdy nie mogą mieć pewności, czy znajdą się nowe czynniki wytwórcze niezbędne do podjęcia
innowacji. W rezultacie subiektywnie odczuwane prawdopodobieństwo ewentualnego fiaska albo zakłóceń w trakcie
innowacji musi być dla kierownictw przedsiębiorstw wyższe w SGTR niż dla ich odpowiedników w warunkach
liberalnego kapitalizmu. I w tym przypadku owa różnica prawdopodobieństwa będzie zapewne szczególnie duża w
odniesieniu do innowacji wysoce efektywnych. W takim stopniu, w jakim kierownicy muszą się spodziewać
określonych sankcji związanych z wymienionymi zdarzeniami — a tak się faktycznie rzecz ma w SGTR (zob. niżej)
— owo zwiększone prawdopodobieństwo wpływa na dalsze obniżenie względnej użyteczności A £(7, w przypadku
innowacji o wysokiej wartości CE. Dlatego też w celu skompensowania negatywnego wpływu większego E i
wyższego ryzyka technicznego na A EUi z takimi innowacjami powinna się wiązać szczególnie wysoka wartość
AEMi. Czy jednak ten warunek może być spełniony?
Rozważanie tego problemu zaczniemy od przypomnienia, że w warunkach SGTR mamy do czynienia z ogromną
przewagą pozycji dostawców nad nabywcami. Umożliwia to przedsiębiorstwom, przy braku skutecznych
przeciwdziałań, osiąganie zadowalającego poziomu
" Dodatkowo niedobory, tj. niepewność zaopatrzenia z zewnątrz, wywołują po stronie użytkowników tendencje do
podejmowania na własną rękę produkcji niezbędnych materiałów. Jest to często produkcja na małą skalę, w której
nie można użyć specjalistycznych maszyn. Jej rezultatem są wysokie koszty jednostkowe i niski stopień
standaryzacji (zob. G. I. Samborski, 1973, s. 200-205). Niedobory prowadzą również do czegoś, co można by
nazwać “wymuszonymi" innowacjami, mającymi na celu zastąpienie techniczne pożądanych, ale nieosiągalnych
materiałów niedoskonałymi substytutami. Pomaga to podtrzymać produkcję, jednak zazwyczaj kosztem jakości
wyrobów.
6 — Socjalizm, kapitalizm, transformacja
81
sprzedaży i wyników finansowych bez zmiany dotychczasowej charakterystyki produkcji lub przy stosunkowo
nieefektywnych innowacjach, które z punktu widzenia nabywców niekiedy prowadzą do gorszych kombinacji
jakości i ceny (I. W. Borozdin, 1975, s. 33). W warunkach szczególnie silnej monopolizacji nabywcy nie są w stanie
ukarać sprzedawców, przesuwając swój popyt ku alternatywnym źródłom podaży. Tak zresztą działa monopol w
każdym systemie gospodarczym. Różnica jednak polega na tym, że monopole w SGTR, poza tym, że są
nieporównywalnie potężniejsze i mają rozleglejsze wpływy, pod pewnym jeszcze względem są gorsze od swoich
kapitalistycznych odpowiedników. Te ostatnie bowiem są w pewnym zakresie zainteresowane innowacjami
obniżającymi koszty tylko z racji swojej funkcji użyteczności (EM związane z zyskiem), tzn. bez konkurencji.
Inaczej rzecz się ma z monopolami w SGTR, dla nich bowiem EM jest związane z wykonaniem planu (zob. niżej)'2.
Właściwa jednak, tj. związana z zyskiem, funkcja użyteczności nie może sama z siebie, tzn. bez konkurencji,
pobudzać do wysokiej innowacyjności. Po pierwsze dlatego, że konkurencja zwiększa oczekiwaną względną
użyteczność innowacji obniżających koszty, nakładając sankcje na produkcję rutynową i obniżając w ten sposób jej
użyteczność dla kierownictwa przedsiębiorstwa13. Po drugie dlatego, że konkurencja ma absolutnie decydujące
znaczenie dla częstotliwości i jakości innowacji produktowych, tzn. dla CE. Monopol zorientowany na zysk może
utrzymać wysoki poziom użyteczności bez takich innowacji lub dzięki wprowadzeniu nieistotnych zmian w wyro-
bach, ponieważ nie musi się obawiać utraty klientów.
Wróćmy jednak do SGTR i zauważmy, że niedobory podwójnie niekorzystnie odbijają się na względnej
użyteczności wysoce efektywnych innowacji. Z jednej strony bowiem, spodziewane kłopoty z uzys-
12 Ponadto masowa biurokratyczna dystrybucja zasobów finansowych przedsiębiorstw wyklucza możliwość (zresztą

i tak mało prawdopodobną) podjęcia przez niektóre z nich wysoce efektywnych innowacji i autonomicznego wzrostu
zysku z nimi związanego, co przyniosłoby nadzwyczajne korzyści finansowe osobom zaangażowanym w ten proces.
13
Z drugiej jednak strony, przyrost liczby faktycznych lub potencjalnych konkurentów może zmniejszyć użyteczność
innowacji, EU“ dla każdego z nich. Tak więc, jak zauważył Schumpeter, pewien zakres przejściowej siły rynkowej
może stwarzać najsilniejsze względne bodźce do innowacji (zob. np. P. Tandon, 1984). Taka przejściowa siła
rynkowa ma jednak niewiele wspólnego z trwałym monopolem, który miałem na myśli we wcześniejszych
rozważaniach.
82
kaniem niezbędnych czynników wytwórczych powodują wzrost AE oraz ryzyka związanego z takimi innowacjami, a
wobec tego wymagają szczególnie wysokiego poziomu AEMi. Z drugiej strony, powszechne niedobory skutecznie
eliminują konkurencję pomiędzy dostawcami. Wyklucza to możliwość wyższego poziomu AEMi, jaki mógłby
wynikać ze swobodnego wzajemnego oddziaływania nabywców i sprzedawców. Dlatego też pojawia się potrzeba
szerokiej regulacji centralnej, która zapobiega takiej sytuacji i zapewnia przedsiębiorstwom wysoką względną
użyteczność społecznie efektywnych innowacji. Czy jednak taka regulacja, zastępująca efekty konkurencji, jest
możliwa w SGTR (lub w jakimkolwiek realnym systemie gospodarczym)? By odpowiedzieć na to pytanie, musimy
przede wszystkim zbadać mechanizm pobudzania związany z MNR, tj. z planowaniem centralnym. Zacznijmy od
wpływu tego mechanizmu na A £(7; w przypadku innowacji powodujących radykalną obniżkę kosztów.
W warunkach MNR wielkość EM zależy od wykonania planu. Prawdopodobieństwo (f) wykonania przyszłego planu
spada wraz ze wzrostem jego oczekiwanego napięcia (t), mierzonego stosunkiem wielkości zadanej produkcji do
przydzielonych środków. Oznacza to, że uzyskanie łatwych do wykonania zadań planowych, tj. planu o t
dostatecznie niskim, by można było liczyć na pewne wykonanie (f w 1), zapewnia kierownictwu przedsiębiorstwa
wysoką użyteczność. • ' Kierownicy wiedzą również, że władze zwierzchnie, z braku innych informacji, skłonne są
opierać kolejne plany na wynikach uzyskanych w trakcie wykonywania poprzednich planów (i w części na nich
samych). Ten znany mechanizm “zapadki" dodatkowo wzmacnia zachęty do targowania się o łatwy plan dla każdego
okresu, kierownicy bowiem wybiegają myślą poza jeden okres planistyczny. W toku takiego przetargu oczekiwana
względna użyteczność innowacji bardziej radykalnie obniżających koszt, a w tym innowacji powodujących
faktyczne oszczędności, musi być więc bardzo niska14. Jeżeli przedsię-
14 Warto zauważyć, że Af[7, dla takich innowacji jest niskie nie tylko dlatego, że mogą się one nie powieść i w ten

sposób zakłócić wykonanie planu, lecz również dlatego, że mogą się zakończyć sukcesem, tzn. obniżyć koszty
jednostkowe i w ten sposób doprowadzić do narzucenia przedsiębiorstwu bardziej napiętego planu na następny okres
(mechanizm “zapadki"). Można tego uniknąć, jeżeli w jakiś sposób uda się ukryć przed władzami nadrzędnymi
obniżkę kosztów (por. S. Pejovich, 1983, s. 48-49). Nie wydaje się jednak, by takie wyjście było bardzo
prawdopodobne.
83
biorstwu uda się uzyskać łatwy plan dzięki lepszej informacji o swoich własnych możliwościach, a często tak
właśnie się dzieje, AEUi będzie niskie również w toku wykonywania planu i takie innowacje na pewno się nie
pojawią.
Załóżmy jednak, że jednostki nadrzędne nie uwzględnią projektów przedsiębiorstw i narzucą im napięte plany,
powiązane z ostrymi sankcjami za ich niewykonanie. Czy taka strategia może w znaczący sposób zwiększyć AEUi
dla innowacji radykalnie obniżających koszt poprzez zmniejszenie użyteczności powstrzymania się od innowacji?
Według mnie odpowiedź jest przecząca.
Dzieje się tak dlatego, że po pierwsze — jak już wspomniano — w SGTR takie innowacje wymagają znacznego
dodatkowego wysiłku, AE. Co więcej, narzucając napięte plany, organy nadrzędne spotęgują niedobory czynników
wytwórczych, a to z kolei spowoduje dalszy wzrost A E i odpowiednio zmniejszy A EUi dla społecznie efektywnych
innowacji. Poza tym w SGTR takie innowacje są obciążone ryzykiem, że staną się przeszkodą dla wykonania planu,
gdyż mogą zakłócić proces produkcji albo zakończyć się fiaskiem ze względu na brak niezbędnych nowych
nakładów. To ryzyko z kolei zwiększa się wraz z t. Tak więc przy łatwym planie nie ma potrzeby podejmowania
innowacji obniżających koszty, a jeśli plan jest bardzo napięty, innowacje takie wiążą się ze szczególnym ryzykiem,
obciążeniami i często w ogóle nie da się ich zrealizować z powodu braku potrzebnych czynników wytwórczych.
Po drugie, plan napięty można zazwyczaj wykonać w sposób znacznie łatwiejszy i mniej ryzykowny: poprzez
obniżenie jakości wyrobów, manipulacje asortymentem (co potęguje niedobory) itp. Takie metody znacznie trudniej
poddać kontroli ze względu na ograniczenia informacyjne organów nadrzędnych oraz niemoc nabywców.
Zwiększenie stopnia napięcia planu nie wymusi innowacji radykalnie obniżających koszty, lecz raczej nasili takie
zachowania (por. M. Keren, 1979).
Wreszcie, nawet jeżeli wymienione sposoby pozorowanego wykonania napiętych planów udałoby się w jakiś sposób
wykluczyć, to i tak strategia narzucania takich planów obwarowanych ostrymi sankcjami nie może być uznana za
skuteczny sposób pobudzania tego rodzaju innowacji. W takiej bowiem sytuacji kierownicy przedsiębiorstw będą
musieli dokonywać wyboru pomiędzy powstrzymaniem się od inno-
84
wacji i narażeniem się wskutek tego na całkiem pewne sankcje za niewykonanie planu a próbą podjęcia innowacji,
które — w warunkach napiętego planu — obciążone są niezmiernie wysokim A E i dodatkowo szczególnie wysokim
ryzykiem fiaska, tj. narażenia się właśnie na te sankcje. Taka sytuacja uczyniłaby pracę kierowniczą na tyle nieatrak-
cyjną, że władze prędzej czy później będą zmuszone rozluźnić plany z braku odpowiednich kandydatów na
stanowiska kierownicze.
Taki problem nie powstanie, jeżeli wykonanie napiętych planów będzie powiązane nie tyle z sankcjami, ile raczej z
nagrodami. Jeżeli będą to nagrody bardzo wysokie i jeżeli kierownicy nie będą mogli pozorować wykonywania
planu, układ taki może pobudzić do innowacji radykalnie obniżających koszty. Jak jednak wspomniano, to drugie
założenie jest nierealistyczne15. Powiązanie wysokich nagród z wykonaniem napiętych planów spowoduje również
nasilenie rozmaitych manipulacji wśród przedsiębiorstw, zamiast pobudzić je do podejmowania społecznie
efektywnych innowacji. W sumie więc ani plany łatwe, ani napięte nie są w stanie przypisać takim innowacjom
odpowiednio wysokiej względnej użyteczności w oczach kierowników przedsiębiorstw.
Przejdźmy teraz do innowacji produktowych. Podobnie jak w przypadku zmian w technice wytwarzania, wysoce
efektywne innowacje produktowe wymagają nieporównanie wyższego A E i niosą ze sobą znacznie wyższe ryzyko
niepowodzenia i tym samym zakłóceń w wykonywaniu planu16 niż innowacje o niskim poziomie C E. Te pierwsze
wymagają więc w porównaniu z drugimi bardzo wysokiej wartości A E M i. Warunek ten nie może być jednak
spełniony w SGTR. Aby się przekonać, dlaczego tak jest, musimy zbadać administracyjne metody ustalania cen w
tym systemie.
15 Dlatego właśnie teoretyczne systemy bodźców (np. wańanty tzw. teorii pryn-cypała i agenta), które próbują

rozwiązać problem pobudzania w SGTR, jednakże przyjmują założenie o jednym produkcie lub mówią po prostu o
“produkcji", nie przynoszą praktycznych rozwiązań. Z założenia bowiem eliminują ważną cechę złożoności SGTR,
związaną z możliwością manipulacji jakością towarów oraz strukturą asortymentową. W sprawie innych ograniczeń
stosowalności teoretycznych schematów pobudzania zob. I. Grosfeid, 1988, s. 12-13.
16 Można by twierdzić, że — przeciętnie rzecz biorąc — społecznie efektywne innowacje produktowe są nawet

bardziej uciążliwe i ryzykowne w SGTR i z tego powodu mają jeszcze niższą wartość AEU“ niż radykalne
innowacje dotyczące procesu produkcji. Główna przyczyna tkwi w tym, że zazwyczaj wymagają więcej nowych
materiałów.
85
Sposobem tradycyjnym jest metoda kosztowa: ceny nowych wyrobów ustalane są na podstawie ich kosztu
jednostkowego podanego przez przedsiębiorstwa. Zważywszy na skrajną, monopolizacyjną słabość administracyjnej
kontroli jakości i kosztów, taki sposób ustalania cen umożliwia przedsiębiorstwom uzyskanie korzystnych, wysokich
cen (a więc i dodatniego AEMi) na nowe wyroby przy jedynie nieznacznej poprawie jakości (jeżeli w ogóle ona
wystąpi) i większym koszcie jednostkowym w porównaniu z kosztem zastępowanych wyrobów. Takie nowe dobra
muszą oczywiście wykazywać niską, może nawet ujemną, wartość CE. W SGTR mogą się one jednak dość szybko
upowszechniać'7. Można stąd wnosić, że tradycyjny pogląd o powolnym upowszechnianiu się nowych technologii na
Wschodzie w porównaniu z Zachodem jest prawdziwy tylko dla niektórych typów innowacji — tych o wysokiej
średniej wartości CE. A są przecież jeszcze innowacje o niskiej wartości CE, które mogą się upowszechniać szybko
na Wschodzie i powoli — jeżeli w ogóle — na Zachodzie.
Kosztowa formuła ustalania cen w SGTR nie tylko prowadzi do podejmowania innowacji o wątpliwej użyteczności
społecznej, wykazujących dodatnią wartość A EMi, lecz również sprowadza do zera lub nawet poniżej wartość A
EMi dla innowacji wysoce efektywnych. Zachodzi to niewątpliwie w przypadku nowych wyrobów, które miałyby
się odznaczać niższymi kosztami jednostkowymi niż wyroby poprzednie. Innowacje takie mogłyby bowiem obniżyć
poziom wskaźników brutto (np. wartość sprzedaży) i tym samym przeszkodzić w wykonaniu planu.
Opisane wady kosztowej metody ustalania cen nowych wyrobów spowodowały sięgnięcie po inne reguły ich
ustalania. Mają one wiązać ceny tych wyrobów z korzyściami dla użytkownika, ocenianymi przez organa
administracyjne; po upływie pewnego okresu wyjściowe ceny powinny zostać obniżone (więcej w sprawie tych
metod w: J. Berliner, 1976, s. 308-354; H. Mann, 1975; W. Łozinow, W. Felzenbaum, 1975). Sęk jednak w tym, że
takie metody wymagają znacznie więcej czasu i wysiłku organów administracyjnych niż tradycyjna metoda koszto-
wa; właśnie ze względu na takie koszty administracja ich unika
17
Dobrym przykładem może być technologia budowy domów z prefabrykowanych płyt betonowych. Pomimo
ostrzeżeń, że jest to technologia mniej oszczędna niż dotychczasowe, w latach siedemdziesiątych została w Polsce
upowszechniona w ogromnej skali; było to jedną z głównych przyczyn późniejszego kryzysu mieszkaniowego.
86
(H. Moore, 1982). Co ważniejsze, takie metody nie mogą być efektywne, a nawet mogą szkodzić innowacyjności.
Opierają się bowiem na informacjach, które są jeszcze bardziej podatne na manipulacje ze strony przedsiębiorstw (J.
Berliner, 1976, s. 317; J. Mujżel, 1978;
P. Hanson, K. Pavitt, 1987, s. 32). W rezultacie takie reguły ustalania cen stwarzają jeszcze większe pole dla
pozornych innowacji o wysokim poziomie A E M i (a więc i AEUi) dla przedsiębiorstw. Stopa takich innowacji
zwiększa się wraz z t, gdyż takie reguły stwarzają dodatkową możliwość pozorowanego wykonania napiętych
planów.
Nieefektywność planowania centralnego jako narzędzia pobudzania innowacyjności stała się przyczyną
wprowadzania różnych specjalnych środków nakierowanych na zwiększenie poziomu I. Również jednak i one nie
przyniosły zadowalających wyników. Całość takich narzędzi można podzielić na dwie kategorie:
1) środki, za pomocą których planiści nie atakują głównego problemu, tzn. niskiej użyteczności dla przedsiębiorstw
wysoko efektywnych innowacji w porównaniu z innowacjami nieefektywnymi oraz produkcją rutynową;
2) środki, za pomocą których próbują się zmierzyć z tym problemem, ale są one tak samo nieskuteczne (a czasami
nawet gorsze) jak podstawowy mechanizm bodźcowy MNR.
Pierwsza grupa obejmuje:
• Obfite zasilanie finansowe innowacji. Przypomina to próby uruchamiania zepsutego auta przez dolewanie benzyny
do baku.
• Rozwój instytucji mających na celu zaopatrywanie przedsiębiorstw w informacje na temat dostępnych
wynalazków. Jeśli jednak projekty wysoce efektywne zajmują dalekie miejsce na liście priorytetów przedsiębiorstw,
to nie ma żadnego znaczenia, czy projekty te są przedsiębiorstwu znane, czy też nie. W pierwszym przypadku są one
po prostu odrzucane; w drugim — spotkałby je taki sam los, gdyby były znane. Ostateczny rezultat jest identyczny.
• Zerwanie z tradycyjnym oddzieleniem organizacji badawczo--rozwojowych i produkcyjnych. Taka integracja może
przyspieszyć obustronny przepływ informacji i w ten sposób proces innowacji, w SGTR napotyka to jednak
niemożliwy do rozwiązania dylemat. Im silniejsze są powiązania tych instytucji, tym większe szansę osiągnięcia
efektów, ale równocześnie tym silniejszy negatywny wpływ wytwórców na kierunki prac badawczo-rozwojowych.
Natomiast rozluźnienie tych
87
powiązań zwiększa możliwość wyboru projektów badawczo-rozwojo-wych, które mają bardzo niewielkie szansę
wdrożenia przez krajowych wytwórców.
• Podniesienie wysokości nagród dla wynalazców. Głównym skutkiem takiego zabiegu musi być zwiększenie zasobu
wynalazków, które nie doczekają się wprowadzenia przez krajowe przedsiębiorstwa.
• Ograniczenie lub całkowite wyeliminowanie — poprzez specjalne fundusze ubezpieczeniowe — ryzyka
finansowego łączącego się z ewentualnym niepowodzeniem innowacji. Zabieg taki w ogóle jest chybiony, albowiem
podstawowe ryzyko w SGTR nie ma charakteru finansowego, lecz polega na tym, że realizacja innowacji stanowi
zagrożenie dla wykonania planu. Prócz tego eliminacja finansowego ryzyka innowacji może spowodować tzw.
ryzyko moralne w odniesieniu do wyboru i wprowadzania projektów technicznych (zob. przypis 8).
Druga grupa specjalnych narzędzi obejmuje:
• Specjalne reguły ustalania cen nowych wyrobów (na ten temat była już mowa).
• Zapewnienie pracownikom przedsiębiorstwa zaangażowanym w innowację nagród powiązanych z jej
szacunkowymi korzyściami społecznymi. Instrument ten nie może jednak pobudzić przedsiębiorstw do wyboru
innowacji wysoce efektywnych; na przeszkodzie stoi podstawowy system bodźców centralnego planowania i inne
cechy charakterystyczne SGTR. Jednocześnie przedsiębiorstwa będą zachęcane raczej do wyboru innowacji o
wątpliwej wartości społecznej. Przy nieodłącznej słabości informacyjnej organów nadrzędnych przedsiębiorstwa
mogą bez trudu manipulować szacunkami korzyści z innowacji (por. J. Berliner, 1976, s. 493).
• Uzupełnienie ogólnych planów dla przedsiębiorstw specjalnymi planami odnoszącymi się do zmian technicznych.
Niektóre z nich, np. zadania ogólnej obniżki kosztu albo napięte współczynniki techniczne zużycia odpowiednich
nakładów, są dodatkowymi elementami zwiększającymi napięcie planu i w ten sposób podzielają wszystkie pod-
stawowe słabości tej strategii, o których była już mowa. Inne zadania, np. liczba nowych wyrobów albo nowych
technik wytwarzania, napotykają podstawowy problem niezdolności organów nadrzędnych do rozróżniania — na
poważniejszą skalę — projektów bardziej i mniej efektywnych i określania możliwości realizacji tych lepszych.
88
Takie zadania — podobnie jak specjalne systemy nagradzania — będą raczej pobudzały innowacje o niskim
poziomie18 CE.
W sumie — żadne specjalne narzędzia nie są w stanie istotnie podnieść innowacyjności przedsiębiorstw w SGTR.
Jednocześnie większość z nich zwiększa koszty administracyjne i obciąża przedsiębiorstwa dodatkową pracą
papierkową.
Opór przedsiębiorstw przed podejmowaniem wysoce efektywnych innowacji, w powiązaniu z niezdolnością
organów nadrzędnych do jego przezwyciężenia, stanowią razem wystarczający powód niskiego poziomu I. Na tym
jednak nie koniec; same organy nadrzędne będą skłonne podejmować działania szkodzące innowacyjności. Ramy
tego artykułu nie pozwalają na pełniejsze wyjaśnienie, które wymagałoby zbadania funkcji użyteczności urzędników
tych organizacji i ich otoczenia instytucjonalnego. Dla naszych celów wystarczy jednak podkreślenie, że na organy
nadrzędne składa się centrum — dokonujące redystrybucji zasobów społeczeństwa i podejmujące ostateczne decyzje
w odniesieniu do wielkich projektów inwestycyjnych — oraz potężne instytucje branżowe i regionalne (aparat
partyjno-państwo-wy), które próbują wpłynąć na jego decyzje. Powoduje to ciągłą walkę o zasoby (zwłaszcza o
środki na inwestycje), która nie ma wiele wspólnego ze względami efektywności ekonomicznej. W tych warunkach
władze centralne będą podejmowały liczne nietrafne decyzje, prowadzące bezpośrednio do wyboru innowacji o
wątpliwej wartości społecznej, np. błędnych projektów inwestycyjnych, albo do jeszcze większych niedoborów,
które w sposób pośredni będą hamować innowacyjność19. Gdyby jednak nawet władzom centralnym jakoś się udało
wybrać najlepsze propozycje inwestycyjne, pozostałby nadal podstawowy problem polegający na konieczności
funkcjonowania tych centralnie stworzonych, nowych zakładów w systemie, który pozwala im skutecznie unikać
podejmowania wysoce efektywnych
18 Rzeczywiście, jak pisze O. I. Wołków (1975, s. 17), plany przedsiębiorstw dotyczące zmian technicznych w ZSRR

obejmowały przedsięwzięcia o ujemnej społecznej efektywności.


19 Zakres, w jakim to faktycznie zachodzi, tzn. jakość polityki gospodarczej, zależy od osobistych cech osób

sprawujących funkcje kierownicze. Jest to zmienna odpowiedzialna w dużym stopniu za sprawność ekonomiczną w
SGTR. Skłonny byłbym jednak twierdzić, że nawet ludzie wyjątkowo kompetentni u steru nie są w stanie podnieść
miernej innowacyjności w tym systemie, podczas gdy przywódcy niekompetentni i nieodpowiedzialni mogą
spowodować gospodarczą katastrofę.
89
innowacji. Odnosi się to m. in. do nowych zakładów wykorzystujących importowaną technikę.
Dotąd interesowały mnie przede wszystkim już funkcjonujące przedsiębiorstwa i ich gra z organami nadrzędnymi,
nie badałem zaś dynamicznych procesów organizacyjnych, takich jak tworzenie nowych niezależnych
przedsiębiorstw lub wchodzenie przez istniejące przedsiębiorstwa na nowe rynki. Procesy te mają zasadnicze
znaczenie dla wysokiej innowacyjności i zasługują na krótką choćby wzmiankę20.
Po pierwsze, sama możliwość wejścia nowych przedsiębiorstw zwiększa konkurencyjne zagrożenie przedsiębiorstw
istniejących na danym rynku i tym samym presję na podejmowanie innowacji. Po drugie, w wielu dziedzinach
przełomowe osiągnięcia nie są dziełem zasiedziałych przedsiębiorstw, lecz tych, które dopiero wchodzą na rynek.
Dlatego nowi uczestnicy rynku są istotnym bezpośrednim źródłem poważnych innowacji i przez to nadają ogólnej
konkurencji bardziej technologiczną orientację. Bez nowych uczestników rynku (zwłaszcza zaś bez innowacyjnych
przybyszów) konkurencja prawdopodobnie rozgrywałaby się bardziej w sferze cen niż innowacji. Poza tym na długą
metę byłaby ona mniej intensywna.
Szczególna rola nowych uczestników rynku w odniesieniu do radykalnych innowacji może być związana z pewnymi
ważnymi siłami motywacyjnymi (K. Boulding, 1974, s. 457-458). Na przykład wewnętrzne zadowolenie, jakie
czerpie wynalazca z praktycznego zastosowania swojego pomysłu w nowo założonej firmie, będzie prawdopodobnie
znacznie więcej warte niż satysfakcja związana z tym samym projektem, jakiej oczekuje kierownik funkcjonującego
już przedsiębiorstwa. Prócz tego nowi uczestnicy rynku nie są obciążeni doświadczeniem produkcyjnym w
dziedzinie, do której mają wejść. Wreszcie, ponieważ nie działali dotąd na tym polu, nie muszą się bać — w prze-
ciwieństwie do tych, którzy już tam są — że podjęta innowacja zmniejszy popyt na produkty już istniejące na rynku
(odnosi się to jedynie do innowacji produktowych).
SGTR wyklucza pojawienie się niezależnych nowych uczestników rynku, tym samym tłumiąc ważną społeczną siłę
innowacyjną. Wynika to przede wszystkim z centralizacji uprawnień do powoływania
20 W innym opracowaniu (L. Balcerowicz, 1986) omówiłem wpływ tych procesów na innowacyjność. Interesującą

szerszą analizę dynamiki organizacyjnej znaleźć można w pracy P. Pelikana, 1986.


90
nowych przedsiębiorstw, która jest ważną cechą systemu o dominacji państwowej własności środków produkcji.
Własność ta jest typowa nie tylko dla SGTR, ale i dla większości innych modeli socjalizmu. Wszystkie one
naznaczone są więc tą samą innowacyjną słabością. Zwrócił na to uwagę T. J. B. Hoff (1949, s. 89), stwierdzając, że
w społeczeństwie kapitalistycznym zawsze jest pewna liczba osób, dla których ryzykowneinwestycje w rozwój
nowych technik mają “nieodpartą siłę przyciągania". Osoby takie można również znaleźć w społeczeństwie
socjalistycznym, jednakże system “uniemożliwia spożytkowanie ich szczególnych przymiotów i zdolności do
poświęceń, gdy społeczeństwo socjalistyczne nie pozwala na działalność gospodarczą na własny rachunek".
Ponadto SGTR — w odróżnieniu od bardziej zdecentralizowanych modeli socjalizmu — cechuje się sztywnym,
hierarchicznym systemem organizacyjnym, niezbędnym do funkcjonowania MNR. Obejmuje on przypisanie
poszczególnych przedsiębiorstw do konkretnych branż, co uniemożliwia dywersyfikację i dopływ nowych uczest-
ników rynku. Niemożliwość dywersyfikacji blokuje również wykorzystanie wynalazków, które wprawdzie zostały
dokonane w danym przedsiębiorstwie, ale wykraczają poza jego — administracyjnie wytyczone — pole działania.
SGTR jest odpowiedzialny nie tylko za nietrafny wybór projektów technicznych, ale i za ich nieefektywną
realizację: na ogół wolne jej tempo, ogromną rozpiętość pomiędzy zakładanymi i faktycznie uzyskanymi
parametrami technicznymi oraz nadmierny koszt.
Wolne tempo realizacji projektów technicznych wynika z chronicznych niedoborów, przerw w realizacji projektów, a
także z braku elastyczności w podejmowaniu decyzji, wynikającego z ogólnej biuro-kratyzacji. W rezultacie projekt
może być przestarzały już nawet na etapie badań i prac rozwojowych.
Niedobory są również główną przyczyną rozpiętości pomiędzy wyjściowymi i faktycznymi parametrami
technicznymi, albowiem brak pewnych zaplanowanych czynników wytwórczych dość często prowadzi do
zastępowania ich gorszymi namiastkami.
Nadmierne koszty projektów są w zasadzie wynikiem niskiej wydajności na wszystkich etapach procesu
innowacyjnego. Poza tym są pewne specjalne czynniki działające w fazie rozruchu produkcji, kiedy to następuje
“uczenie się przez działanie" (learning by doing)
91
i kiedy koszt kolejnych serii produkcji obniża się. Znajduje to wyraz w tzw. krzywej uczenia się (zob. np. F. J.
Anderes, 1954; N. Baloff, 1970). Obszar pomiędzy tą krzywą i poziomem kosztów jednostkowych po zakończonym
procesie uczenia się odzwierciedla koszty uczenia się, które powinny być uznane za ważną część łącznego kosztu
innowacji (L. Balcerowicz, 1976). Koszt uczenia się w SGTR musi być znacznie wyższy niż w gospodarce
rynkowej, a to na skutek niedoborów przerywających ciągłość procesu uczenia się i wolniejszego tempa,
wynikającego z mniejszego doświadczenia we wprowadzaniu innowacji. Innym prawdopodobnym powodem jest
skłonność SGTR do wznoszenia wielkich zakładów (E. Ehriich i in., 1982). Rozruch produkcji w olbrzymim
zakładzie może być bardziej skomplikowany i kosztowny niż ten sam proces w dwóch mniejszych zakładach o tym
samym łącznym potencjale produkcyjnym (G. I. Samborski, 1973, s. 188; Petrochemical Industries, 1970, s. 57).
4. Zreformowane systemy gospodarcze a innowacyjność
Niezadowolenie z miernych wyników innowacyjnych w SGTR jest jednym z głównych powodów reform
gospodarczych, których próby są tak częste w krajach RWPG. Nie ma tu miejsca na dłuższe omówienie tych reform i
ich wpływu na innowacyjność. Dlatego ograniczę się tylko do kilku uwag.
Dotychczasowe próby reform można podzielić na takie, które:
1) pozostawiają bez zmiany MNR i wszystkie inne podstawowe cechy SGTR;
2) w znacznej mierze znoszą przynajmniej MNR, jednakże nie zastępują wszystkich pozostałych podstawowych
cech SGTR rozwiązaniami typowymi dla gospodarki rynkowej.
Reformy typu l polegają np. na zmianach liczby i układu centralnych dyrektyw planowych, na przesunięciu części
uprawnień do obsługi MNR ze szczebla centralnego na organy terenowe, na rozmaitych reorganizacjach w ramach
wieloszczeblowego systemu hierarchicznego. Celem takich reform jest “doskonalenie" SGTR. Dominowały one w
krajach RWPG do lat osiemdziesiątych. Wszystkie okazały się nietrwałe; już choćby z tego powodu trudno
oczekiwać, by
92
w znaczący sposób mogły zwiększyć innowacyjność. Prócz tego nawet wtedy, gdy obowiązywały, nie były w stanie
osiągnąć tego celu. Jako zmiany powierzchowne, pozostawiały po prostu nienaruszone wszystkie główne cechy
charakterystyczne SGTR odpowiedzialne za niski poziom I: MNR z jego wypaczonym mechanizmem bodźcowym,
skrajną monopolizację, ^powszechne niedobory, centralizację uprawnień do powoływania nowych przedsiębiorstw
itd.
Bardziej radykalne reformy (typ 2) próbują zerwać z dyrektyw-nym planowaniem centralnym, jednakże
pozostawiają bez zmian przynajmniej niektóre spośród innych podstawowych cech SGTR:
hierarchiczny system organizacyjny, centralizację uprawnień organizacyjnych, zasadniczo niekomercyjne instytucje
finansowe, dokonujące masowej redystrybucji zasobów pieniężnych pomiędzy przedsiębiorstwami. Do głównych
przykładów takich reform należą: węgierski Nowy Mechanizm Ekonomiczny (NME) z 1968 r., reformy jugosło-
wiańskie przeprowadzane od zerwania ze Stalinem aż do początku lat siedemdziesiątych i — w mniejszej mierze —
polska reforma gospodarcza z 1982 r. Nawet te bardziej radykalne reformy mogą zostać odrzucone, co pokazuje
przykład recentralizacji na Węgrzech w latach 1973-1979 lub zmian instytucjonalnych w Jugosławii w latach
siedemdziesiątych, które przekształciły system gospodarczy w gospodarkę zdecentralizowaną w sensie
terytorialnym, ale jednocześnie ąuasi--administracyjną (J. Mencinger, 1986). Zajmiemy się teraz innowacyjną
sprawnością systemu, który przeszedł bardziej radykalną reformę.
Nie ma oznak, by sprawność ta w warunkach węgierskiego Nowego Mechanizmu Ekonomicznego była znacznie
wyższa niż w krajach o bardziej tradycyjnym systemie (zob. np. P. Marer, 1986, s. 182, 220; I. Ileś, 1986; K.
Poznański, 1982). Węgierscy ekonomiści wskazują na liczne zjawiska typowe dla SGTR i dowodzące miernej
innowacyjności: zainteresowanie przedsiębiorstw co najwyżej małymi i niekłopotliwymi innowacjami (K. Balazs,
1987, s. 20), nieefektywne wykorzystanie importowanych z Zachodu maszyn (R. Hoch, 1987, s. 73-75),
niezadowalające prace badawczo-rozwojowe w dziedzinach wykorzystujących licencje (O. Garami, 1981) itd.
Można by się oczywiście zastanowić, w jakiej mierze niska faktyczna innowacyjność w warunkach NME była
zawiniona przez sam ten mechanizm, a w jakiej mierze należało ją przypisać innym czynnikom, np. błędnej polityce
gospodarczej państwa albo wpływowi
93
RWPG. Innymi słowy, można by dociekać, czy maksymalna (potencjalna) innowacyjność możliwa do uzyskania w
warunkach nowego mechanizmu nie jest czasem dużo wyższa od faktycznej. Na tak postawione pytanie bardzo
trudno dać empirycznie podbudowaną odpowiedź. Przyglądając się jednak samemu NME, skłonny byłbym
twierdzić, że ów maksymalny poziom / może jedynie nieznacznie przekraczać poziom możliwy do osiągnięcia w
SGTR i z całą pewnością jest znacznie niższy od poziomu typowego dla liberalnego kapitalizmu. Stąd wniosek, że
systemy ekonomiczne przypominające węgierski nie są właściwym rozwiązaniem problemu innowacyjnej słabości
SGTR. Przekonamy się o tym, trzymając się ram analitycznych, które zastosowaliśmy wcześniej, i rozpoczynając od
analizy względnej oczekiwanej użyteczności wysoce efektywnych innowacji dla kierowników przedsiębiorstw.
Oczekiwany dodatkowy wysiłek, A E, związany z takimi innowacjami musi być znacznie większy w warunkach
NME niż w gospodarce wolnorynkowej. Zreformowany system węgierski pozostał bowiem gospodarką niedoboru
(M. Laki, 1989;
L. Antal, 1979, s. 264, 268)21. Dlatego nabywcy poszukujący nowych nakładów i nowi dostawcy muszą napotykać
szczególne trudności. Prócz tego system handlu zagranicznego, aczkolwiek bardziej liberalny niż ten, który jest
typowy dla SGTR, nadal opiera się na biurokratycznych ograniczeniach importu (A. Nagy, 1988; G. Oblath, 1988).
Zwiększa to wysiłek konieczny do uzyskania niezbędnych nowych czynników wytwórczych z zagranicy. Wreszcie,
w systemie tym utrzymano nadal wiele biurokratycznych regulacji ograniczających autonomię przedsiębiorstw (P.
Marer, 1986, s. 215).
Trudności zaopatrzeniowe na rynku krajowym i utrudniony dostęp do importu muszą również zwiększać
prawdopodobieństwo całkowitego zablokowania możliwości radykalnych innowacji bądź też1 uniemożliwiać ich
realizację w odpowiednim czasie ze względu na brak niezbędnych nakładów; może się to odbić niekorzystnie na
rozmiarach produkcji. To z kolei niesie ze sobą ryzyko dla kierowników przedsię-
21
Powody utrzymywania się niedoborów w NME wymagają odrębnego omówienia. Tutaj mogę tylko wspomnieć, że
były one — jak się wydaje — spowodowane nie tyle przez miękkie ograniczenie budżetowe przedsiębiorstw, ile
raczej przez nieelastycz-ność cen — wywołaną ich kontrolą — oraz przez nieelastyczność po stronie podaży. Ta
ostatnia wynika głównie z braku zorientowania producentów na zysk, z utrzymującej się monopolizacji oraz z wielu
instytucjonalnych ograniczeń działalności przedsiębiorstw.
94
biorstw, którzy nieformalnie nadal są odpowiedzialni za produkcję i sprzedaż w swoim obszarze działania (M.
Tardos, 1984, s. 24;
T. Bauer, 1983, s. 308). System “odpowiedzialności przedsiębiorstwa za podaż" opiera się na dalszej zależności
kierowników przedsiębiorstw od organów państwowych i partyjnych (M. Tardos, 1987, s. 127; P. Marer, 1986, s.
209), toteż wywiera on podobnie negatywny wpływ na skłonność^ do innowacji jak MNR w SGTR. Główna różnica
polega na tym, że wpływ ten może być w warunkach NME słabszy o tyle, o ile mechanizm “odpowiedzialności za
podaż" jest mniej sztywny niż przy MNR. Ostatecznie jednak, ze względu na wysoki poziom AE i wspomniane już
ryzyko związane z wysoce efektywnymi innowacjami, musiałaby istnieć stosunkowo znaczna “przeciwwaga
bodźcowa", AEMi, jeśli przedsiębiorstwa mają podejmować te inwestycje. Warunek ten rzadko może być spełniony
w warunkach NME.
Wystarczającym tego powodem jest trwały brak zagrożenia konkurencyjnego dla krajowych wytwórców. Jest on
spowodowany czynnikami podobnymi do tych, które wywołują taką sytuację w SGTR: biurokratycznym
protekcjonizmem w imporcie, niezmierną koncentracją w przemyśle, nadwyżką popytu — odwrotną stroną
niedoborów, ograniczeniami swobody wejścia na rynek oraz miękkim ograniczeniem budżetowym przedsiębiorstw22.
Zauważyłem już, że monopolista zorientowany na zysk, w przeciwieństwie do monopolisty w SGTR, może być w
pewnym stopniu zainteresowany w innowacjach obniżających koszt tylko z racji swojej funkcji użyteczności.
Wytwórcy w NME są pod tym względem znacznie bliżsi tego drugiego przypadku. Nie mogą się za bardzo
orientować na zysk, po pierwsze dlatego, że “odpowiedzialność za podaż" koncentruje ich uwagę na zmiennych
produkcji i sprzedaży; po drugie zaś dlatego, że centrum w tym systemie dokonuje szerokiej
22 Wydaje się, że przyczyny miękkiego ograniczenia budżetowego są podobne do tych, które cechują SGTR. Dalsza

szeroka ingerencja państwa w sprawy przedsiębiorstw, obejmująca centralizację głównych decyzji inwestycyjnych,
powoduje, że trudno sobie wyobrazić, by władze nadrzędne nie udzieliły pomocy przedsiębiorstwu, które popadło w
trudności finansowe, same te trudności bowiem mogą być skutkiem tejże interwencji. Administracyjne — a więc
wypaczone — ceny sprawiają, że wynik finansowy jest bardzo niedoskonałym wskaźnikiem rzeczywistej
efektywności; musi to dodatkowo utwierdzać państwo w przeświadczeniu o konieczności wsparcia niewypłacalnych
przedsiębiorstw po to, by nie dopuścić do ich bankructwa.
95
redystrybucji zysku pomiędzy przedsiębiorstwami, w toku której następuje “wyrównanie" ich ostatecznej sytuacji
finansowej (R. Nyers, M. Tardos, 1978, s. 36; P. Marer, 1986, s. 209). Drugi czynnik dodatkowo ogranicza
finansową autonomię przedsiębiorstw i w ten sposób zmniejsza możliwość autonomicznego wzrostu przedsiębior-
stwa, następującego dzięki pomyślnej innowacji.
W ten sposób dochodzimy do sprawy roli organów centralnych. Decydujące znaczenie ma tutaj fakt, że centrum
zachowało — pośrednio lub bezpośrednio — dominujący wpływ na decyzje inwestycyjne (R. Nyers, M. Tardos,
1978, s. 36; A. Balassa, 1977, s. 66; A. Deak, 1978; P. Marer, 1986, s. 209). Odpowiadało to wyjściowej koncepcji
NME, która dopuszczała decentralizację bieżącego funkcjonowania przedsiębiorstw, jednakże zastrzegała
pozostawienie w rękach państwa większości długofalowych decyzji rozwojowych (L. Szamuely, 1984, s. 60).
Trudno jednak oczekiwać, by centralne decyzje inwestycyjne wyróżniały się wysoką jakością ekonomiczną, ze
względu na funkcję użyteczności centralnych decydentów (priorytet względów politycznych) i naciski grup i
instytucji zainteresowanych daną inwestycją.
Również dominująca rola organów centralnych w powoływaniu nowych zakładów wykluczała jakąkolwiek
poważniejszą rolę nowych uczestników rynku, którzy są ważną potencjalną siłą innowacyjną. Zakaz wchodzenia
niezależnych podmiotów na rynek wynikał również z dominacji państwowej własności środków produkcji. Sytuacja
w tym względzie zmieniła się dopiero na początku lat osiemdziesiątych, kiedy nastąpiło nowe rozluźnienie
ograniczeń nałożonych na prywatną działalność gospodarczą.
Dotychczas koncentrowałem się na wyborze projektów technicznych. Realizacja wybranych projektów nie może być
dużo bardziej efektywna w NME niż w SGTR. W obu bowiem przypadkach działają i te same czynniki, które
decydują o jej niskim tempie: znaczne różnice pomiędzy zakładanymi i faktycznie uzyskiwanymi parametrami tech-
nicznymi oraz nadmierne koszty, a także niedobory i biurokratyczny sposób podejmowania decyzji, zwłaszcza w
odniesieniu do inwestycji.
W sumie więc możemy stwierdzić, że innowacyjność w NME nie może być dużo wyższa niż w SGTR. Niezależnie
od wszystkich cząstkowych zmian i entuzjazmu wielu obserwatorów, NME po prostu nie odbiegł dostatecznie
daleko od SGTR, by mógł spowodować zasadniczy przełom w innowacyjności.
96
Stwierdzenie to być może w jeszcze większej mierze odnosi się do polskiej reformy gospodarczej po 1981 r. (L.
Balcerowicz, 1989; zob. też rozdział 13). Wykazywała ona bowiem wszystkie cechy węgierskiego NME, które nie
pozwalały na uzyskanie wyższego J. W dodatku polski system po 1981 r. zachował więcej elementów tradycyjnego
MNR: powszechne administracyjne rozdzielnictwo nakładów i związane z tym zadania planowe w postaci tzw.
zamówień rządowych i programów operacyjnych. W tych warunkach innowacyjność musiała pozostać niska.
Potwierdziły to badania empiryczne (zob. np. A. Krajewska 1984 i 1987) oraz oficjalne oceny reformy (Ocena
przebiegu..., 1988, s. 42, 58).
Można zatem powiedzieć, że dotychczasowe próby nawet bardziej radykalnych reform gospodarczych nie były
dostatecznie radykalne, by rozwiązać problem niskiej innowacyjności23. Wydaje się, że trudno oczekiwać
rozwiązania bez zasadniczych zmian w prawach własności i strukturze własności, a także w systemie handlu
zagranicznego. Najnowsza ewolucja na Węgrzech i w Polsce (zwiększona swoboda sektora prywatnego, propozycje
prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, wprowadzenie dwuszczeblowego systemu bankowego, bardziej
liberalna regulacja handlu zagranicznego itd.) sugeruje, że przynajmniej te dwa kraje mogą zmierzać w tym
kierunku. Trudna wyjściowa sytuacja gospodarcza i bezprecedensowy zakres koniecznych zmian obciążają jednak
wynik tych reform nowej generacji dużą niepewnością.
Bibliografia
T. Amman Technical Progress and Political Change in the Soviet Union, w: A. Schiiller, H. Leipold, H. Hammel
(red.) Innovatwnsprobleme in Ost und West, Fischer Yerlag, Stuttgart 1983, s. 197-213. ' ,, '
F. J. Anderes The Learning Cumę asa Prpduction Tool, “Harvard Business Rwiew", January-February 1954.
23 Ramy niniejszego opracowania nie pozwalają na uzupełnienie obrazu analizą wpływu jugosłowiańskiego systemu

gospodarczego na innowacyjność. Mogę tylko dodać, że podzielam przekonanie S. Pejovicha (1984, s. 445), że
zachęty do podejmowania innowacji w warunkach tego systemu były znacznie silniejsze niż w innych krajach
socjalistycznych, chociaż i tak znacznie słabsze niż w krajach kapitalistycznego Zachodu. Dotyczy to jednak, jak
sądzę, systemu jugosłowiańskiego sprzed zmian, jakie w nim wprowadzono na początku lat siedemdziesiątych.
7 — Socjalizm, kapitalizm, transformacja
97
L. Antal Development — with some Digression. The Hungarian Economic M echa-nism m the Seventies, “Acta
Oeconomica" 1979, nr 3-4, s. 257-273.
A. Balassa Achievements and Lessons from the Medium- Term Flaming in the Hungarian Enterprises, “Acta
Oeconomica" 1977, nr l, s. 53-68.
K. Balazs Market Oriented Science on the Non-equiUbrium Market, materiał powielony, Budapest 1987.
L. Balcerowicz Koszty rozruchu produkcji nowego wyrobu, “Ekonomista" t976, nr 6.
L. Balcerowicz Enterpises and Economic Systems; Organizational Adaptability and Technical Innovativeness, w: H.
Leipold, A. Schuller (red.) Żur Interdependenz von 'Unternehmens- und Wirtschaftsordnung, Fischer Veriag,
Stuttgart 1986, s. 189-208.
L. Balcerowicz Innovationsspezifik und die Innoyationsleitung von Wirtschaftssys-temen, w: P. J. Welfens, L.
Balcerowicz (red.) Innoyationsdynamik im Systemvergleich, Physica Veriag, Heidelberg 1988, s. 28-77.
L. Balcerowicz Polish Economic Reform, 1981-1988; an Overview, w: Economic Reforms in the European Centrally
Planned Economies, United Nations, New York 1989, s: 42-50.
L. Balcerowicz On the Reformability of the Souiet Type System, 1989 w: Jhe Evolution of Economic Systems,
Essays in Honour of Ota Sik, K. Dopfer, K.-F. Raible (red.), Macmillan, London 1990, s. 193-201.
N. Baloff Startup Management, “IEEE Transactions on Engineering Manage-ment", November 1970.
T. Bauer The Hungarian Alternatwe to Sowiet-Type Planning, “Jouraal of Com-paratiye Economies" 1983, nr 7, s.
304-316.
J. Beksiak, U. Libura Równowaga gospoarcza w socjalizmie, PWN, Warszawa 1972.
A. Begson Technological Progress, w: The Souiet Economy: Toward the Year 2000, Ą. Bergson, H. S. Levine (red.),
George Allen & Unwin, London 1983, s. 34-78.
A. Bergson Comparatiye Productwity: The USRR, Eastern Europę, and the West, “American Economic Review",
June 1987, s. 342-357.
J. Berliner The Innovation Decision in Sonet Industry, MIT Press, Cambridge, Mass 1976.
I. W. Borozdin Cenoobrozowanije i potriebiterskaja stoimost' produkcji. Nauka, Moskwa 1975.
K. Boulding The Interplay of Technology and Yalues: the Emerging Superstructwe, w: L. D. Sięgał (red.) Collected
Papers, t. IV, Boulder 1974, s. 453-467.
A. Deak Enterprise Imestment Decisions and Economic Efficiency in Hungary, “Acta Oeconomica" 1978, 1-2, s, 63-
82.
E. Ehriich i in. Establishment and Enterprise Size m Manufacturing: an East-West Comparison, Wiener Institut fur
Internationale Wirtschaftsvergleiche, 1982, nr 80.
O. Garami Adopting Foreign Technology and the Domestic K and D, “Abstracts of Hungarian Economic Literaturę"
1981, nr 3, s. 224.
S. Gomulka Growth, Innovation and Reform in Eastern Europę, Wheatscheaf Books, Brighton 1986.
I. Grosfeid Reform Economies and Western Economic Theory, materiał powielony, Yienria 1988.
98
P. Hanson, K. Pavitt The Comparatwe Economies of Research, Development and Innovation in East and West: A.
Survey, Harwood Academic Publishers, London 1987.
R. Hoch Technological Development and Management, w: Alternatwe Models of Socialist Economic Systems,
Institute of Worid Economy, Budapest 1987, s. 73-75.
T. J. B. Hoff Economic Calculation in the Socialist Society, William Hodge & Company Ltd., London 1949.
I. Ileś Structural Changes in the Hungarian Economy (1979-1985), “Acta Oeconomica" 1986, nr 1-2, s. 21-33.
M. Keren The Incentwe Effects of Plan Targets and Priorities in a Disaggregated Model, “Journal of Comparative
Economies" 1979, nr l, s. 1-26.
J. Kornai Economies of Shortage, North Holland, Amsterdam 1980.
J. Kornai The Soft Budget Constraint, “Kyklos" 1986, t. 39.
A. Krajewska Innowacje w przedsiębiorstwach, “Życie Gospodarcze" 1984, nr 29, s. 14;
A. Krajewska Postawy wobec innowacji i ich uwarunkowania, “Gospodarka Planowa" 1987, nr l, s. 19-23.
M. Laki End-Year Rush-Work in Hungarian Industry wid Foreign Trade, “Acta Oeconomica" 1989, nr 1-2, s. 37-65.
W. Łozinow, W. Felzenbaum Planowyj i fakticzeskij ejfekt nowoj techniki, “Woprosy ekonomiki" 1975, nr 11, s. 80-
91.
H. Mann Die Planmdssige Preisbildung als Instrument żur Forderung des Wissen-schaftlich-technischen
Fortschrittes, “Wirtschaitswissenschaft" 1975, nr 6, s. 826-842.
E. Mansfieid The Economies of Technological Change, Norton, New York 1968.
P. Marer East-West Technology Transfer. A Study of Hungary 1968-1984, OECD, Paris 1986.
J. Mencinger Yugoslay Economic System and Performance of the Economy in the Seventies and Early Eighties, w:
P. Gey, J. Kosta, W. Ouaisser (red.) Sozialismus und Industrialisierung, Campus Veriag, Frankfurt 1986.
H. Moore Agency Costs, Technological Change and Souiet Central Planning, “Journal of Law and Economies" 1982,
nr 2, s. 184-215.
J. Mujżel Ceny w planowym kierowaniu organizacjami gospodarczymi, “Gospodarka Planowa" 1978, nr 11, s. 550-
555.
A. Nagy Why Does N ot It Worki, w: Worid Economic Enyironment and the Hungarian Economy, specjalne wydanie
“Acta Oecnomica" 1988, s. 23-44.
R. Nyers, M. Tardos Enterprises in Hungary Before and A/ter the Economic Reform, “Acta Oeconomica" 1978, nr 1-
2, s. 21-44.
G. Oblath Exchange Ratę Policy in the Reform Package, w: Worid Economic Emironment and the Hungarian
Economy, specjalne wydanie “Acta Oeconomica" 1988, s. 81-94.
Ocena przebiegu i wyników wdrażania reformy gospodarczej w 1987 r.. Komisja Planowania przy Radzie
Ministrów, Warszawa 1988.
S. Pejovich Innovations and Alternatwe Property Rights, w: A. Schuller, H. Leipold, H. Hammel (red.)
Innovationsprobleme in Ost und West, Fischer Veriag, Stuttgart 1983, s. 41-50.
S. Pejovich The Incentwes to Innoyate under Alternatwe Property Rights, “Cato Journal" 1984, nr 4, s. 427-455.
99
P. Pelikan Hów Do New Technologies Farę under Different Institutional Rulest, The Industrial Institute For
Economic and Social Research, nr 168, Stockholm 1986.
Petrochemical Industries m Developing Countries, t. l, UNIDO, New York 1970.
K. Poznański Problemy innowacji w przemyśle węgierskim, “Ekonomista" 1982, nr 1-2.
K. Poznański The Management of Technological Change in the Soviet Union and Eastern Europę, materiał
powielony, 1984.
G. I. Samborski Specyalizacyja w usiowijach nauczno-techhiczeskoj riewolucyi, Nauka, Moskwa 1973.
J. Schumpeter Kapitalizm, socjalizm demokracja. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1995.
W. S. Siebert Development iri the Economics ofHwnan Capital, w: D. C. S. Cariine, C. S. Pissarides, W. S. Siebert,
P. J. Sloane (red.) Labour Economices, Longman, London 1985.
K. A. Soos A Propos the Explanation of Shortage Phenomena: Volume of Demand and Structwal Inelasticity, “Acta
Oeconomica" 1984, nr 3-4.
G. Stigler The Theory of Price, Macmillan, New York 1966.
L. Szamuely The Second Wave of the Economic Mechanism Debatę and the 1968 Reform in Hungary, “Acta
Oeconomica" 1984, nr 1-2, s. 43-68.
P. Tandon Innovation, Market Structure and Welfare, “American Economic Review" 1984, nr 3, s. 394-403.
M. Tardos How to Create Efflcient Markets m Socialism, materiał powielony, 1984.
M. Tardos The Role of Money in Hungary, “European Economic Review" 1987, nr 31, s. 125-131.
H. Vogel Vergleichende Analyse der Innovationskraft m West und Ost, w:
A. Schuller, H. Leipold, H. Hammel (red.) Innovationsprobleme in Ost und West, Fischer Yerlag, Stuttgart 1983.
O. I. Wołków Planowoje uprawlenije nauczno-techniczeskim processom. Nauka, Moskwa 1975.
P. J. J. Welfens Growth, Innovation and International Competitweness, “Inter-economics" 1987, nr 22.
Rozdział 6
W STRONĘ ANALIZY WŁASNOŚCI*
Prawa własności są jednym z najżywiej dyskutowanych zagadnień w ekonomii instytucjonalnej. Istnieje kilka
doskonałych podsumowań obszernej literatury (zob. np. E. G. Furubotn, S. Pejovich, 1972; C. De Alessi, 1983).
Jestem jednak przekonany, że jasne i całościowe ramy analityczne nie zostały jeszcze w pełni opracowane. Uważam,
że potrzebne jest bardziej klarowne ujęcie czynnika własności, które powinno przyjąć formę zestawu konkretnych i
wzajemnie powiązanych ze sobą zmiennych. Takie ramy pojęciowe powinny pomóc w ujawnieniu kanałów, poprzez
które własność wpływa na sprawność gospodarczą. Lepiej zrozumiemy wówczas skutki zmian tego czynnika,
włączając najważniejszy spośród nich we współczesnym świecie, tj. prywatyzację.
Celem niniejszego rozdziału jest zarysowanie takich ram analitycznych i wykorzystanie ich do sformułowania
pewnych poddających się weryfikacji twierdzeń. Zaczynam od powiązania problemu praw włas^ ności ze stroną
popytu i stroną podaży w gospodarce. Następnie omawiam główne kategorie czynników własnościowych po stronie
podaży. Punkt 3 koncentruje się na typach własności przedsiębiorstw. Później przechodzę do problemu reżimu
przedsiębiorczości oraz jego
* Rozdział niniejszy jest w znacznej mierze oparty na moich wcześniejszych opracowaniach (L. Balcerowicz, 1985,
1986, 1989) i został przygotowany w czasie mojego pobytu w Waszyngtonie w marcu 1995 r., gdzie wykładałem
jako E. L. Wiegand Distinguished Yisiting Professor of Democratization na Uniwersytecie Georgetown. Jestem
wdzięczny Amandzie Klekowski za pomoc w redakcji tego tekstu.
101
związku ze strukturą własności gospodarki i rozkładem praw własności pomiędzy podmioty gospodarcze. Dalej
następuje omówienie poziomu egzekucji tych praw. Opierając się na wnioskach z tej analizy podaję zarys głównych
mechanizmów, poprzez które własność wpływa na wyniki gospodarcze.
1. Czynniki własności a strona podaży i popytu
Dyskusja na temat praw własności zwykle koncentruje się na stronie podaży w gospodarce, tj. na tym, jakie typy
organizacji mogą być powoływane, jakie są ich formy własności i jaki jest wpływ obu tych czynników na wyniki
gospodarcze. Jest to niezmiernie istotny aspekt analizy, którą przeprowadzę w następnych częściach tego rozdziału .
Chciałbym tu jednak zaznaczyć, że problem praw własności można również odnieść do strony popytu w gospodarce.
Istotna będzie tu kwestia, na ile “prywatna" jest siła nabywcza w gospodarce, tzn. w jakim zakresie jest ona
skoncentrowana w rękach instytucji państwowych (państwowej biurokracji i przedsiębiorstw państwowych), a w
jakim zakresie pozostaje ona własnością podmiotów niepaństwowych (prywatnych konsumentów, organizacji
niepaństwowych). Różnice w rozkładzie popytu globalnego pomiędzy sferę państwową i prywatną mogą mieć
ważne skutki gospodarcze. Na przykład, państwowa biurokracja może wykazywać pewne specyficzne tendencje w
wydatkach, np. wykorzystywać przydzielone środki przed końcem każdego roku budżetowego, po to, by uniknąć
efektu “zapadki", tzn. obcięcia funduszy na rok przyszły. Przedsiębiorstwa państwowe, poddane miękkiemu
ograniczeniu budżetowemu i mniej zainteresowane zyskami, mogą nie być tak twardymi negocjatorami w swoich
zakupach jak firmy prywatne. Dlatego też duży udział organizacji państwowych w całkowitym popycie może
zmniejszyć cenową elastyczność popytu. Może to z kolei mieć poważne skutki inflacyjne.
Analizując popytowy aspekt praw własności należy rozróżnić wydatki organizacji państwowych oparte na
opodatkowaniu (jednostki budżetowe) i te, które finansowane są dochodami ze sprzedaży (przedsiębiorstwa
państwowe). W tym pierwszym przypadku “prywatyzację" popytu osiąga się poprzez redukcję wydatków
budżetowych i podatków, co zwiększa dochód netto społeczeństwa. Innym sposo-
102
bem przesuwania siły nabywczej z administracji państwowej do osób prywatnych jest zachowanie publicznego
finansowania pewnych usług przy jednoczesnym przekazywaniu uprawnień do ich nabywania indywidualnym
beneficjentom w formie bonów (np. bonów edukacyjnych).
W drugim przypadku popyt jest “prywatyzowany", kiedy prywatyzowane są przedsiębiorstwa państwowe; firmy są
bowiem dostawcami na jednych rynkach i jednocześnie nabywcami na innych. Te efekty popytowe mogą być
uważane za pośredni wynik zmian w strukturze własności pewnych części strony podaży w gospodarce. Rynki, na
których takie efekty popytowe są szczególnie istotne, obejmują rynek pracy; od firm prywatnych można oczekiwać,
dzięki ich orientacji na zysk, znacznie silniejszego wiązania wzrostu płac nominalnych ze wzrostem wydajności, niż
to ma miejsce w firmach państwowych. Innym przykładem może być rynek kredytowy, gdzie przedsiębiorstwa.
państwowe, poddane zazwyczaj miękkiemu ograniczeniu budżetowemu, mogą być mniej wrażliwe na stopy
procentowe. Tak więc rynek kredytowy zdominowany przez państwowych dłużników będzie prawdopodobnie
wykazywał znacznie większy stopień racjonowania kredytu niż rynek, na którym przeważają przedsiębiorstwa
prywatne.
2. Kategorie własności: spojrzenie ogólne
Skoncentrujemy się teraz na czynnikach własności odniesionych do strony podaży. W pierwszym przybliżeniu
pożyteczne będzie przedstawienie tego czynnika jako zestawu zmiennych, które kształtują coś w rodzaju
wielowymiarowej “przestrzeni własności". Owa przestrzeń zawiera różne alternatywne systemy własności, przy
czym każdy z nich jest kombinacją konkretnych stanów poszczególnych czynników własnościowych. W praktyce
jednak mogą zaistnieć tylko niektóre takie kombinacje, a ich identyfikacja jest jednym z zadań ekonomii
instytucjonalnej, podobnie jak wyjaśnienie sił, które powodują powstanie takich wariantów.
Pierwszym krokiem w opracowaniu opisanego schematu analitycznego jest rozróżnienie pomiędzy ogólnymi
instytucjami własności (prawo własności) i konkretnymi układami własności (strukturami)1.
To rozróżnienie jest też czasami ujmowane za Douglasem Northem (1990) w kategoriach “instytucji"
przeciwstawianych “organizacjom". Uważani to sformułowa-
103
związku ze strukturą własności gospodarki i rozkładem praw własności pomiędzy podmioty gospodarcze. Dalej
następuje omówienie poziomu egzekucji tych praw. Opierając się na wnioskach z tej analizy podaję zarys głównych
mechanizmów, poprzez które własność wpływa na wyniki gospodarcze.
1. Czynniki własności a strona podaży i popytu
Dyskusja na temat praw własności zwykle koncentruje się na stronie podaży w gospodarce, tj. na tym, jakie typy
organizacji mogą być powoływane, jakie są ich formy własności i jaki jest wpływ obu tych czynników na wyniki
gospodarcze. Jest to niezmiernie istotny aspekt analizy, którą przeprowadzę w następnych częściach tego rozdziału .
Chciałbym tu jednak zaznaczyć, że problem praw własności można również odnieść do strony popytu w gospodarce.
Istotna będzie tu kwestia, na ile “prywatna" jest siła nabywcza w gospodarce, tzn. w jakim zakresie jest ona
skoncentrowana w rękach instytucji państwowych (państwowej biurokracji i przedsiębiorstw państwowych), a w
jakim zakresie pozostaje ona własnością podmiotów niepaństwowych (prywatnych konsumentów, organizacji
niepaństwowych). Różnice w rozkładzie popytu globalnego pomiędzy sferę państwową i prywatną mogą mieć
ważne skutki gospodarcze. Na przykład, państwowa biurokracja może wykazywać pewne specyficzne tendencje w
wydatkach, np. wykorzystywać przydzielone środki przed końcem każdego roku budżetowego, po to, by uniknąć
efektu “zapadki", tzn. obcięcia funduszy na rok przyszły. Przedsiębiorstwa państwowe, poddane miękkiemu
ograniczeniu budżetowemu i mniej zainteresowane zyskami, mogą nie być tak twardymi negocjatorami w swoich
zakupach jak firmy prywatne. Dlatego też duży udział organizacji państwowych w całkowitym popycie może
zmniejszyć cenową elastyczność popytu. Może to z kolei mieć poważne skutki inflacyjne.
Analizując popytowy aspekt praw własności należy rozróżnić wydatki organizacji państwowych oparte na
opodatkowaniu (jednostki budżetowe) i te, które finansowane są dochodami ze sprzedaży (przedsiębiorstwa
państwowe). W tym pierwszym przypadku “prywatyzację" popytu osiąga się poprzez redukcję wydatków
budżetowych i podatków, co zwiększa dochód netto społeczeństwa. Innym sposo-
102
bem przesuwania siły nabywczej z administracji państwowej do osób prywatnych jest zachowanie publicznego
finansowania pewnych usług przy jednoczesnym przekazywaniu uprawnień do ich nabywania indywidualnym
beneficjentom w formie bonów (np. bonów edukacyjnych).
W drugim przypadku popyt jest “prywatyzowany", kiedy prywatyzowane są przedsiębiorstwa państwowe; firmy są
bowiem dostawcami na jednych rynkach i jednocześnie nabywcami na innych. Te efekty popytowe mogą być
uważane za pośredni wynik zmian w strukturze własności pewnych części strony podaży w gospodarce. Rynki, na
których takie efekty popytowe są szczególnie istotne, obejmują rynek pracy; od firm prywatnych można oczekiwać,
dzięki ich orientacji na zysk, znacznie silniejszego wiązania wzrostu płac nominalnych ze wzrostem wydajności, niż
to ma miejsce w firmach państwowych. Innym przykładem może być rynek kredytowy, gdzie przedsiębiorstwa
państwowe, poddane zazwyczaj miękkiemu ograniczeniu budżetowemu, mogą być mniej wrażliwe na stopy
procentowe. Tak więc rynek kredytowy zdominowany przez państwowych dłużników będzie prawdopodobnie
wykazywał znacznie większy stopień racjonowania kredytu niż rynek, na którym przeważają przedsiębiorstwa
prywatne.
2. Kategorie własności: spojrzenie ogólne
Skoncentrujemy się teraz na czynnikach własności odniesionych do strony podaży. W pierwszym przybliżeniu
pożyteczne będzie przedstawienie tego czynnika jako zestawu zmiennych, które kształtują coś w rodzaju
wielowymiarowej “przestrzeni własności". Owa przestrzeń zawiera różne alternatywne systemy własności, przy
czym każdy z nich jest kombinacją konkretnych stanów poszczególnych czynników własnościowych. W praktyce
jednak mogą zaistnieć tylko niektóre takie kombinacje, a ich identyfikacja jest jednym z zadań ekonomii
instytucjonalnej, podobnie jak wyjaśnienie sił, które powodują powstanie takich wariantów.
Pierwszym krokiem w opracowaniu opisanego schematu analitycznego jest rozróżnienie pomiędzy ogólnymi
instytucjami własności (prawo własności) i konkretnymi układami własności (strukturami^.
' To rozróżnienie jest tez czasami ujmowane za Douglasem Northem (1990) w kategoriach “instytucji"
przeciwstawianych “organizacjom". Uważam to sformułowa-
103
Ogólne instytucje z definicji stanowią zestaw możliwości prawnych dotyczących abstrakcyjnych osób. Konkretne
struktury są natomiast wynikiem zastosowania tych prawnych możliwości przez konkretne jednostki w danym
społeczeństwie.
Podstawowymi elementami konstrukcyjnymi w definiowaniu prawa własności są pojęcia rzadkich dóbr prywatnych
(pieniądz, przedmioty materialne, tytuły prawne, pozycje instytucjonalne) i prawa do tych dóbr. Problem własności
powstaje tylko dlatego, że istnieją właśnie rzadkie dobra prywatne, i tylko w świecie, w którym występuje wielość
podmiotów. W królestwie obfitości albo na bezludnej wyspie problem własności nie istnieje. W rzeczywistym
świecie, gdzie występują rzadkie dobra, które mogą należeć do różnych ludzi, prawo własności można zdefiniować
jako zestaw społecznie usankcjonowanych reguł rządzących dostępem ludzi do tych dóbr. Funkcją tych reguł jest
ustalenie związku pomiędzy rzadkimi dobrami i podmiotami, i właśnie owe powiązania mogą być nazwane prawami
własności. Składowe (typy) praw własności są przedstawiane w rozmaity sposób. Tradycyjne ujęcie wyprowadzone
z prawa rzymskiego wylicza prawo do użytkowania przedmiotu, prawo do zmiany jego formy i treści oraz prawo do
przeniesienia wszelkich praw z nim związanych, np. poprzez sprzedaż, albo niektórych tylko praw, np. w drodze
dzierżawy (E. G. Furubotn, S. Pejoyich, 1972, s. 1139-1940). Nowsze ujęcie rozróżnia pomiędzy prawami do
podejmowania decyzji (control rights) oraz prawami do czerpania korzyści gospodarczych, zwanymi w węższym
ujęciu prawami do strumienia pieniężnego (cash flow rights) (S. J. Grossman, O. Hart, 1985; L. Balcerowicz, 1986).
Oba podejścia nie są ze sobą sprzeczne. Różnią się od siebie zakresem:
pierwsze jest bardziej ogólne, drugie jest lepiej dostosowane do analizy problemu własności w odniesieniu do
przedsiębiorstw.
Zgodnie z podaną definicją, prawo własności jako rozwiązanie społeczne, które łączy rzadkie dobra prywatne —
poprzez poszczególne uprawnienia własnościowe — z określonymi ludźmi w danym społeczeństwie, może
przybierać różne formy, a więc jest to pewna zmienna. Możemy wyróżnić trzy podstawowe aspekty tego zróż-
nicowania: strukturę, przejrzystość i poziom przestrzegania.
nie za mylące, ponieważ termin “instytucje" jest normalnie rozumiany jako obejmujący również organizacje. Więcej
w sprawie rozróżnienia pomiędzy ogólnymi ramami i konkretnymi rozwiązaniami zob. L. Balcerowicz, 1989; P.
Pelikan 1992.
104
Wymiar struktury, albo inaczej — treści, można omówić rozpoczynając od najważniejszego historycznie przypadku
prawa własności:
prawa rzymskiego. Miało ono trzy wyróżniające cechy: 1) było indywidualistyczne — prawa były przypisane
jednostkom (lub rodzinom); 2) było także liberalne, tzn. podmiot własności miał maksymalny możliwy zestaw
uprawnień, włącznie z prawem do przeniesienia swoich praw na inny podmiot; 3) ze względu na l i 2 było
wyłączające:
wprowadzało ostry podział społeczeństwa w odniesieniu do danego dobra na właścicieli i niewłaścicieli.
Prawo rzymskie zostało wykorzystane przez nowoczesne państwa Zachodu (D. Lioyd, 1977). Rozwinęły one pojęcie
osoby prawnej, tj. organizacji lub stowarzyszenia, które dysponuje wszystkimi prawami, z wyjątkiem tych, z których
może korzystać tylko osoba fizyczna. Ewolucja ta obejmowała rozwój prawa o przedsiębiorstwach i różnych typach
prawnych firm, dysponujących własnymi prawami do kontrolowanych przez siebie aktywów — co było procesem o
olbrzymich konsekwencjach praktycznych, gdyż pozwalało na akumulację kapitału i przygotowało grunt do
“oddzielenia funkcji własności od funkcji
kontroli".
Zachodnia kontynuacja prawa rzymskiego, w najbardziej liberalnej formie, doszła w XIX wieku do stanu, który
można by określić wspólnym mianem klasycznego prawa własności prywatnej. Właśnie to prawo dostarcza
niezbędnego punktu odniesienia do często dyskutowanego “osłabiania" praw własności. To osłabianie należy odróż-
nić od zastępowania go innymi wariantami prawa własności. Osłabianie klasycznego prawa własności odnosi się do
uprawnień decyzyjnych właścicieli (np. poprzez legislację na temat pracy czy ochrony środowiska) oraz do
czerpania korzyści gospodarczych poprzez opodatkowanie zysków lub kontrolę cen. Osłabienie uprawnień
decyzyjnych pośrednio ogranicza uprawnienia do owych korzyści, albowiem może eliminować najbardziej rentowne
zastosowanie rzadkiego dobra (zob. również E. G. Furubotn, S. Pejovich, 1972, s. 1140).
Wtedy, gdy przeciwstawia się “dobrze ustrukturyzowane" prawa własności innym jego wariantom (zob. np. A. C.
Shleifer, 1994), to chodzi o strukturalny wymiar prawa własności i o jego zastosowania (np. o konkretne formy
własności). Mam tu na myśli podstawową jakość prawa własności, tzn. sposób, w jaki ukierunkowuje ono ludzką
energię i kształtuje działania człowieka przy pewnych niezmiennikach
105
motywacyjnych i informacyjnych (motywacja autocentryczna, informacyjne ograniczenia istot ludzkich).
Strukturalny wymiar prawa własności należy odróżnić od problemu jego jasności. Prawo może mieć niewłaściwą
strukturę, tj. może np. pobudzać ludzi do angażowania się w zachowania, których wynikiem są złe wyniki
gospodarcze, ale jednocześnie może być bardzo przejrzyste. Stosownym przykładem jest własność państwowa.
Trzeci wymiar prawa własności, poziom jego przestrzegania, należy omawiać w powiązaniu ze strukturą prawa, a
nie w zupełnym oderwaniu. Ów poziom bowiem częściowo zależy od typu struktury:
pewne struktury trudniej egzekwować niż inne.
Podobnie również nie można formułować normatywnych sądów na temat znaczenia stopnia przestrzegania
niezależnie od struktury prawa własności. Korzystne wyniki gospodarcze dobrze ustrukturyzo-wanego prawa
własności rosną wraz z podwyższeniem poziomu jego egzekwowania. Czy jednak sprawa wygląda tak samo w
przypadku źle ukształtowanych praw własności?
Omawiając wpływ struktury prawa własności na wyniki gospodarcze, musimy założyć pewien poziom jego
przestrzegania. Należy wyodrębnić wpływ różnic w strukturze i w poziomie egzekwowania prawa własności (w
stopniu, w jakim nie są one ze sobą skorelowane). Można tego dokonać, wyobrażając sobie, że każda alternatywna
struktura prawa własności ma cały zbiór alternatywnych poziomów przestrzegania i że owe zbiory nie są identyczne:
pewne wysokie poziomy przestrzegania są możliwe w odniesieniu do pewnej struktury prawa własności, ale już nie
w odniesieniu do innych struktur. Przez implikację, istnieje także “nakładająca" się część zakresu poziomów
przestrzegania, wspólna wszystkim strukturom prawa własności. Takie ujęcie pozwala nam rozróżnić trzy typy
zmian (albo różnic) w prawie własności:
1) zmiany w strukturze prawa przy danym poziomie przestrzegania,
2) zmiany w poziomie przestrzegania (przy nie zmienionej strukturze),
3) zmiany w obu elementach.
Literatura dotycząca praw własności zwykle koncentruje się na zmianie (różnicy) w strukturze prawa własności, bez
wspominania o powiązanym z tym problemie jego przestrzegania lub przy milcząco
'x
106
przyjmowanym założeniu, że ten poziom pozostaje nie zmieniony (przypadek 1). W rzeczywistości jednak
większym zmianom w strukturze będzie prawdopodobnie towarzyszyła zmiana poziomu przestrzegania, każda
struktura bowiem wymaga odmiennego aparatu egzekwowania prawa, a przygotowanie nowego jest bardziej czaso-
chłonne niż przyjęcie nowych rozwiązań prawnych2. Szczególnie odnosi się to do przejścia od praw własności
zdominowanej przez państwo do klasycznego prawa własności prywatnej (zob. A. C. Shleifer, 1994). W tym
przypadku prawdopodobne będą przemiany przebiegające w dwóch etapach. W pierwszym etapie radykalnej
zmianie struktury prawa własności towarzyszy spadek poziomu przestrzegania (przypadek 3), ale w drugim etapie
poziom ten może wzrosnąć (przypadek 2). Dlatego też, jak się wydaje, pierwszy typ (zmiany w strukturze przy
stałym poziomie przestrzegania) jest kategorią analitycznie użyteczną, lecz empirycznie pustą, jeśli nie liczyć
pomniejszych zmian w strukturze prawa własności.
Druga kategoria zmian w prawie własności ma duże znaczenie empiryczne. Obejmuje ona nie tylko drugi etap
ewolucji instytucjonalnej w krajach postsocjalistycznych, lecz również zmiany w niektórych krajach rozwijających
się, gdzie wyjściowy poziom egzekucji prawa własności prywatnej był bardzo niski z powodu braku formalnych
tytułów własności oraz z powodu wszechwładnej i skorumpowanej państwowej biurokracji. Hernando de Soto
(1989) zwrócił uwagę na ogromne praktyczne znaczenie^ odchodzenia od tej sytuacji do wyższego poziomu
przestrzegania prywatnego prawa własności. Taka zmiana z pewnością zasługuje na to, by ją uznać za odrębną,
ważną kategorię zmian w prawie własności.
Wróćmy teraz do strukturalnego aspektu prawa własności. Możemy w nim wyróżnić dwie części: jedna rządzi
działalnością konsumpcyjną, a druga działalnością produkcyjną społeczeństwa, tzn. odnosi się do rzadkich dóbr,
które wytwarzają strumień dochodu. Literatura na temat praw własności koncentruje się na części drugiej; jest to
zabieg uzasadniony — to właśnie na tym polu zaszły największe przemiany, które miały ogromnie doniosłe skutki
dla dobrobytu gospodarczego. Na uwagę zasługują przyczyny, dla których zmiany
2 Jest to tylko jeden z przykładów ważnych skutków różnic, jakie zachodzą w tempie rozmaitych procesów zmian

instytucjonalnych. .
107
prawa własności w sferze konsumpcji były mniejsze od tych, które dotyczyły produkcji, oraz pytanie, jakie
rozwiązania w tym drugim sektorze mogą współistnieć z rozwiązaniami w pierwszej sferze. Pytania te podejmę
dalej.
Teraz zaś wprowadzimy ważne pojęcie reżimu przedsiębiorczości (albo typu praw własności)3. Jest to z definicji ta
część całego prawa własności, która określa, jakie typy przedsiębiorstw mogą być legalnie zakładane i rozwijane.
Różnice w owym reżimie mają ogromne konsekwencje dla wyników gospodarczych, zarówno bezpośrednio jak i
poprzez ich wpływ na inne zmienne czynniki własności. Ten wątek rozwinę w punkcie 4.
W ten sposób dochodzimy do drugiego zestawu czynników własnościowych, tzn. do konkretnych układów lub
struktur własności. Układy te można sobie wyobrazić jako sieć, w której przedsiębiorstwa są powiązane prawami
własności z różnymi typami właścicieli oraz są rozdzielone pomiędzy różne sektory gospodarki. Wyróżniam
następujące główne zmienne aspekty tej sieci:
1. Struktura własności: udział przedsiębiorstw reprezentujących różne typy własności w gospodarce. Zestaw
przedsiębiorstw o tym samym typie własności stanowi określony sektor własności.
2. Międzygałęziowy rozkład różnych sektorów własności. Zmienna ta jest czymś odmiennym od zmiennej l i ma
samodzielne znaczenie, gdyż wielkość różnic w efektywności pomiędzy własnością publiczną i prywatną zależy od
gałęzi gospodarki4. Przyczyny zróżnicowania wielkości owej różnicy efektywności nie są jeszcze w pełni zbadane,
jednakże jej istnienie potwierdzają obserwacje empiryczne. Dlatego też ta sama struktura własności w kraju przy
różnym międzygałęziowym rozkładzie sektorów własności daje różne wyniki ekonomiczne. Na przykład,
gospodarka mniej ucierpi wtedy, gdy sektor państwowy jest skoncentrowany w dystrybucji energii elektrycznej, niż
wówczas, gdy dominuje on w rolnictwie.
3. Przedsiębiorstwa umownie zaliczane do tej samej kategorii własności: firmy prywatne, które mogą mieć różny
układ właścicieli, tj. różne typy i/lub udziały podmiotów, które mają do nich prawa
3 Koncepcję tę można formułować również jako typ prawa własności (otwarty lub zamknięty).
4 To samo dotyczy różnicy efektywności pomiędzy przedsiębiorstwami prywatnymi i samorządowymi.

108
własności5. Niektóre z tych różnic mogą mieć duże znaczenie; powstała już olbrzymia literatura na temat
“oddzielania własności od kontroli", “kapitalizmu menedżerskiego" oraz alternatywnych typów systemów
finansowych (np. model niemiecko-japoński jest przeciwstawiany modelowi anglosaskiemu). Różnice te są również
analizowane pod nowszym hasłem “corporate governance". Pojęcie to odnosi się bądź to do alternatywnych układów
właścicieli wielkich przedsiębiorstw, bądź też — szerzej — do alternatywnych układów podmiotów i mechanizmów,
które nadzorują i pobudzają kierownictwa wielkich korporacji.
4. Koncentrując się na składowej właściciela w sieci przedsiębior-stwa-właściciele, rozróżniamy rozkład praw
własności do przedsiębiorstw pomiędzy poszczególne podmioty. Chodzi tu m. in. o zakres koncentracji władzy
decyzyjnej i bogactwa; ma on znaczenie nie tylko z ekonomicznego, lecz również z politycznego punktu widzenia.
Jeszcze ważniejsze pytanie, i to z obu punktów widzenia, dotyczy zmian w obrębie elity właścicieli.
Wyróżniłem w sumie siedem zmiennych własności. Pierwsze trzy zmienne — struktura, przejrzystość i poziom
przestrzegania — odnoszą się do prawa własności. Pozostałe cztery, omówione powyżej, opisują konkretne układy
własności. Analiza praw własności powinna wyjaśnić związek pomiędzy tymi zmiennymi, tak by można było
rozróżnić te systemy własności, które są empirycznie możliwe, i te, które nie wchodzą w grę w sensie empirycznym.
Pomoże to w wykonaniu kolejnego poważnego zadania badawczego — wyjaśnienia gospodarczych skutków
alternatywnych systemów własności i poszczególnych czynników własnościowych.
W następnych punktach rozdziału spróbuję rozwinąć pewne kwestie, które zasygnalizowałem w tej części; chodzi o
reżimy przedsiębiorczości, stosunki pomiędzy tymi systemami i strukturą własności oraz interpersonalny rozkład
praw własności, przestrzeganie prawa własności w powiązaniu z jego strukturą, główne kanały, poprzez które
podstawowe czynniki własności wpływają na zachowanie gospodarcze i wyniki gospodarcze. Przedtem jednak
omówię typy własności przedsiębiorstw, ponieważ pojęcie to stanowi podstawowy element konstrukcyjny innych
pojęć, które wprowadzę.
5 Zapożyczyłem to wyrażenie od Johna Scotta (1985). 109
3. Typy własnościowe przedsiębiorstw
Zacznę od dwóch wstępnych wyjaśnień i następnie sformułuję kryteria definiowania alternatywnych typów
własności przedsiębiorstw. Na tej podstawie omówię koncepcję klasycznego przedsiębiorstwa prywatnego,
nieklasycznego przedsiębiorstwa prywatnego oraz związany z nimi problem układu właścicieli i — ogólniej —
podmiotów nadzorujących wielkie korporacje. Analiza głównych typów przedsiębiorstw nieprywatnych zamknie ten
fragment rozdziału.
Z gospodarczego punktu widzenia można rozróżnić trzy typy organizacji: organizacje finansowane ze środków
budżetowych (jednostki budżetowe), organizacje nie nastawione na przynoszenie zysku, finansowane w
przeważającej mierze ze składek i darowizn, oraz przedsiębiorstwa, które przynajmniej w zasadzie są finansowane z
przy- i chodów ze sprzedaży. Problem alternatywnej formy własności odnosi się przede wszystkim do
przedsiębiorstw. Organizacje nie nastawione na zysk są — w pewnym sensie — zawsze prywatne, podczas gdy
urzędy są zwykle państwowe i jeżeli mają zmienić swoją formę własności, muszą być przedtem przekształcone w
przedsiębiorstwa. Teoria własności powinna objąć porównawczą analizą organizacje nie nastawione na zysk i
przedsiębiorstwa prywatne oraz przekształcanie jednostek budżetowych w inne formy organizacyjne. Tutaj
skoncentrujemy się jednak na głównym problemie — typie własności przedsiębiorstw.
Typy te dotyczą dwóch spraw. Po pierwsze, odnoszą się one do modeli prawnych zawartych np. w kodeksie
handlowym. Są to zatem alternatywne formy, spośród których mogą wybierać założyciele przedsiębiorstwa (o ile w
ogóle zachodzi możliwość wyboru). Po drugie, typ własności odnosi się do wyników zastosowania tych modeli
prawnych w życiu gospodarczym, tzn. do rzeczywistych przedsiębiorstw, które reprezentują różne prawne typy
własności. W tym drugim przypadku musimy abstrahować od wszelkich cech przedsiębiorstwa, które nie są
związane z danym modelem prawnym, lecz z innymi czynnikami, np. ze szczególną historią firmy, osobowością
założyciela itd. Będę używał pojęcia typu własności przedsiębiorstw w jednym z tych dwóch znaczeń albo w obu, w
zależności od omawianego problemu.
Moja następna uwaga dotyczy trzech kryteriów, które należy zastosować w celu zdefiniowania różnych typów
własności przedsiębiorstw:
110 ^
1. Charakter tytułu własności. Tytuł własności z definicji oznacza alternatywne wiązki praw własności w odniesieniu
do przedsiębiorstwa. Należy tu rozróżnić kapitalistyczny tytuł własności i tytuł niekapitalisty-czny. Ten pierwszy
łączy prawa decyzyjne z prawami do dochodu, przy czym oba rodzaje praw wykazują tendencję do wzrostu
proporcjonalnie do udziału w kapitale przedsiębiorstwa. Dodatkowo, kapitalistyczne tytuły własności są zwykle
transferowalne. Niekapitalistyczne tytuły własności nie mają tej cechy. Na przykład, spółdzielczy tytuł własności
oddziela formalnie prawa decyzyjne członka od jego udziału w kapitale przedsiębiorstwa (jedna osoba, jeden głos).
Przenoszenie niekapitalisty-cznych tytułów własności jest również zwykle silnie ograniczone.
2. Charakter właścicieli. Jest to kryterium niezależne od charakteru tytułu własności. Jeżeli głównym właścicielem
jest państwo, to nie uznamy firmy za prywatną nawet wówczas, gdy państwo ma formalnie kapitalistyczny tytuł
własności (tj. przedsiębiorstwo ma prawną formę spółki, w której państwo jest głównym lub jedynym udziałowcem).
To intuicyjne przekonanie pomaga uniknąć mieszania pojęć — przekształcania przedsiębiorstw w spółki akcyjne
(komercjalizacji) oraz ich prywatyzacji. Przekonanie to ma racjonalne postawy. Charakter właścicieli jest ważnym,
samodzielnym czynnikiem. Teoria własności jest do pewnego stopnia teorią właścicieli. Państwo ma pewne szcze-
gólne cechy, które sprawiają, że jest ono złym właścicielem (zob. punkt 3.4 niniejszego rozdziału).
3. Autonomia przedsiębiorstwa. Różnice lub zmiany w tym wymiarze powodują oczywiście zmiany (różnice)
uprawnień decyzyjnych właścicieli, a pośrednio — ich efektywnych praw do czystego dochodu przedsiębiorstwa.
Te trzy kryteria wystarczą, by jasno zdefiniować główne typy własności przedsiębiorstw. Przydatne jednak będzie
dodanie jeszcze czwartego: celu przedsiębiorstwa, tj. zmiennej ekonomicznej (albo zmiennych odnoszących się do
działalności przedsiębiorstwa), która jest przedmiotem głównego zainteresowania kierownictwa i tym samym
stanowi główne kryterium wyboru typu i kierunku działania6. Czyniąc tak, wychodzimy poza same definicje i
dodajemy pewne
6 Świadomie definiuję zmienną celu przedsiębiorstwa w tak ogólnych kategoriach, by uniknąć dyskusji problemu,

czy firmy dokonują maksymalizacji, czy też zadowalają się pewną założoną wielkością określonej zmiennej. Dla
naszych celów wystarczy ustalić rodzaj zmiennych, jakimi są one głównie zainteresowane.
111
merytoryczne twierdzenia, czyli elementy teorii. Twierdzenia dotyczące celu przedsiębiorstw nie powinny być po
prostu przyjęte jako założenia, lecz powinny zostać wyprowadzone z założeń odnoszących się do zachowania
odpowiednich typów właścicieli i cech definiujących typy własności przedsiębiorstw. Twierdzenia odnoszące się do
zachowania właścicieli powinny z kolei być oparte na doborze uargumentowanej i zweryfikowanej teorii. Tak więc
np. teoria zachowania przedsiębiorstw państwowych wymaga teorii państwa.
3.1. Klasyczne przedsiębiorstwo prywatne
Klasyczne przedsiębiorstwo prywatne jest — z definicji — zarządzane przez swego właściciela. Konkretniej, jest to
przedsiębiorstwo, którego właściciel jest osobą fizyczną7, mającą kapitalistyczny tytuł własności do całego kapitału
przedsiębiorstwa. Dodatkowo, kierownik-właściciel angażuje najemną siłę roboczą, a przedsiębiorstwo cieszy się
pełną autonomią na zewnątrz.
Łącząc te cechy definicyjne z pewnymi ogólnymi założeniami dotyczącymi motywacji ludzkiej, bez trudu można
wyprowadzić twierdzenie o silnym nastawieniu na zysk klasycznych firm prywatnych i związanym z tym pędzie do
efektywności ekonomicznej. Dlatego właśnie klasyczna firma prywatna wzbudza niewiele kontrowersji wśród
ekonomistów o różnej orientacji teoretycznej. Rzeczywiście, sukces gospodarczy niektórych krajów (np. północnych
Włoch, zachodnich Niemiec, Tajwanu, Japonii) może być przynajmniej w części przypisany wysokiemu udziałowi
tego typu małych albo średnich przedsiębiorstw. Pewne tendencje w krajach zachodnich, takie jak wykup firmy
przez kierownictwo (management buy-out), mogą być interpretowane jako powrót do klasycznej firmy prywatnej.
3.2. Nieklasyczne firmy prywatne i typologia właścicieli
Ten typ własności wynika z trzech zmian instytucjonalnych:
l. Wielkie korporacje coraz częściej są zarządzane przez zawodowych menedżerów, którzy w niewielkiej mierze
(jeśli w ogóle) uczestniczą we własności kierowanej przez siebie firmy.
7
Definicję tę można rozszerzyć, tak by objęła ona małą, dominującą grupę właścicieli-kierowników.
112 ^
2. Wśród właścicieli tych korporacji szybko wzrasta udział różnych instytucji, natomiast udział osób fizycznych
maleje. Zestaw inwestorów instytucjonalnych w poszczególnych krajach zachodnich jest jednak różny.
3. Niektórzy właściciele “ostateczni", zwłaszcza osoby fizyczne i fundusze emerytalne, zatrudniają zawodowych
właścicieli “zastępczych" (takich jak banki, zarządzający funduszami). Tak więc rozwija się rynek usług
właścicielskich (w odróżnieniu od rynku praw własności). Charakter umów, które rządzą tym rynkiem, wymaga
dalszego wysiłku badawczego.
Pierwsza z tych tendencji przyciągnęła najwięcej uwagi i jest przedmiotem olbrzymiego i nie rozwiązanego sporu,
toczącego się od czasów Adama Smitha aż po współczesnych ekonomistów instytucjonalnych8. Chodzi głównie o
skalę odchyleń zachowania wielkich współczesnych korporacji od maksymalizacji zysku w wersji, jaka występuje w
klasycznym przedsiębiorstwie prywatnym. Na tym tle pojawia się problem, czy ekspansja sektora korporacji
poprawia, czy też pogarsza sprawność gospodarki kapitalistycznej. Nie mamy tu miejsca, by szczegółowo omawiać
tę debatę. Pragnę jedynie podkreślić, że pozostałe dwie tendencje mogą być nie mniej ważne niż pierwsza i zasługują
na większą uwagę. Dla naszych celów wystarczy zdefiniować nieklasyczne przedsiębiorstwa prywatne jako formę
własności odbiegającą od klasycznej firmy prywatnej przynajmniej pod jednym z dwóch względów: kierujący
przedsiębiorstwem nie są głównymi właścicielami, ale najemnymi zarządcami zaangażowanymi przez właścicieli;
wśród właścicieli występują (niepaństwowe) instytucje lub — ściślej — osoby, które nie reprezentują siebie samych,
lecz określone organizacje, a zatem ich zachowanie jest ograniczane i kształtowane przez ich role instytucjonalne. Ta
ostatnia uwaga sugeruje, że do wyjaśnienia zachowania korporacji zdominowanych przez instytucjonalnych
udziałowców potrzebujemy teorii zachowania jednostek w różnych rolach instytucjonalnych. Teoria ta powinna być
oparta na ogólnej metodologicznej zasadzie wyprowadzania wniosków odnoszących się do indywidualnego
zachowania z pewnych realistycznych założeń co do motywacyjnych i informacyjnych cech jednostek i z defi-
nicyjnych cech odpowiednich ról.
8 Kontrowersję tę wyczerpująco omawia C. D. Mueller (1993). 113

8 — Socjalizm, kapitalizm, transformacja


Krokiem w tym kierunku jest typologia właścicieli; można ją zbudować wokół trzech wymiarów:
Po pierwsze, trzeba rozróżnić osoby fizyczne, władze państwowe i lokalne oraz organizacje niepubliczne. Ostatnią
grupę można z kolei podzielić na przedsiębiorstwa i instytucje nie nastawione na zysk, a przedsiębiorstwa — na
finansowe i niefinansowe. Firmy finansowe wreszcie są zwykle dzielone na banki i instytucje pozabankowe.
Po drugie, właścicieli można podzielić na biernych i czynnych (albo innymi słowy — “strategicznych"). Czynni
właściciele, z definicji, wywierają bezpośredni wpływ na kierowanie przedsiębiorstwem, ponieważ dysponują
wystarczająco dużym udziałem w jego kapitale oraz odpowiednią kompetencją. Interesujące pytanie empiryczne
dotyczy tego, jakie typy podmiotów przeważają wśród aktywnych właścicieli. Możemy tu wymienić część
indywidualnych kapitalistów, banki,' fundacje i fundusze inwestycyjne wysokiego ryzyka. Te ostatnie są ważną
kategorią zawodowych aktywnych właścicieli, tj. takich, którzy specjalizują się w odgrywaniu tej roli w kolejnych
przedsiębiorstwach, a nie tylko w jednej firmie.
Po trzecie, możemy wyróżnić podmioty, których naturalna rola pozostaje w sprzeczności z funkcjami właściciela (tj.
z pobudzaniem i wywieraniem nacisku na kierownictwo przedsiębiorstwa na rzecz
•maksymalizacji zysku). Kategoria ta obejmuje przede wszystkim władze "państwowe, z powodów, o których będzie
mowa później. Trzeba tu też
•Chyba zaliczyć banki, które odgrywają podwójną rolę — udziałowców i wierzycieli — w odniesieniu do tych
samych przedsiębiorstw. Mówiąc ogólnie, ostry konflikt pomiędzy naturalną rolą i funkcjami właściciela przemawia
na rzecz przypuszczenia, że dany podmiot może być złym właścicielem (i/lub że może on skompromitować swoją
naturalną rolę).
Dobry właściciel, z definicji, pobudza przedsiębiorstwo do zwiększania zysku w drodze wzrostu wydajności. Sądzę,
że podmiot musi jednocześnie spełniać dwa warunki, by można go było uznać za dobrego właściciela:
1) powinien być właścicielem aktywnym;
2) powinien wykazywać silną orientację na dochód pieniężny. Taka silnie materialistyczna orientacja (w połączeniu z
innym rodzajem orientacji autocentrycznej, takim jak np. pragnienie osiągnięć) jest naturalną cechą większości osób
fizycznych, a osobom, które stają się właścicielami, z pewnością jej nie brakuje. Dlatego właśnie
114
klasyczne firmy prywatne wykazują także silne dążenie do zysku. Orientacji na zysk pieniężny nie można już w tak
naturalny sposób oczekiwać od osób pełniących role instytucjonalne, nawet jeśli jako osoby prywatne wykazują one
wielką troskę o (swoje prywatne) pieniądze. Kluczowy problem polega tu na rozstrzygnięciu, czy dana rola
instytucjonalna zezwala na powiązanie dochodu jednostki z zyskiem przedsiębiorstwa, w którym reprezentowana
przez nią instytucja ma udziały. Takie powiązanie jest oficjalnie wykluczone w przypadku instytucji publicznych
(władz państwowych lub komunalnych), a jego wystąpienie w formie korupcji pozostaje w ostrym konflikcie z
naturalną rolą tych instytucji. Jest to jeden z powodów, dla których organy publiczne są na ogół złymi właścicielami.
To powiązanie może oficjalnie istnieć w przypadku przedsiębiorstw będących właścicielami innych przedsiębiorstw.
Trzeba również uwzględnić możliwość bardzo silnego identyfikowania się przez jednostki z celami organizacji
reprezentowanych przez nie w organach zarządzających przedsiębiorstwa. W takim przypadku jednostki te będą
wywierały odpowiedni nacisk na kierownictwo przedsiębiorstw na rzecz zwiększenia zysku. Dotyczy to, być może,
osób reprezentujących pewne instytucje nie nastawione na zysk, np. organizacje charytatywne, które mogą przy-
ciągać ludzi o silnej motywacji na rzecz realizacji ich celów9. Pojawia się tu więc interesująca możliwość: instytucje
nie nastawione na zysk mogą wystąpić w roli właścicieli wśród strażników motywu zysku w gospodarce
kapitalistycznej (por. J. Kornai, 1995). Oczywiście jednak pozostaje problem, czy ich członkowie mają dostateczne
kompetencje do odgrywania roli właściciela.
Wróćmy teraz do nieklasycznych przedsiębiorstw prywatnych. Z klasycznymi firmami prywatnymi łączą je
kapitalistyczne tytuły własności, które, z definicji, nie są posiadane przez władze publiczne, lecz przez rozmaite
jednostki niepubliczne. To właśnie ta cecha sprawia, że podstawową orientację zachowań nieklasycznych firm
prywatnych można uznać za bliższą orientacji firm klasycznych niż tendencjom wykazywanym przez firmy należące
do innych typów własności.
9 Należałoby rozważyć możliwość przyciągania ludzi z pewnymi szczególnymi cechami.motywacyjnymi przez

organizacje nie nastawione na zysk, w których członkostwo jest dobrowolne (W. Niskanen, 1992). Jest to jeden z
niewielu przypadków, kiedy można usprawiedliwić założenie pewnych szczególnych cech psychologicznych w
wyjaśnianiu wpływu zmiennych instytucjonalnych.
115
Wskutek tego, niezależnie od wszystkich różnic pomiędzy klasycznymi i nieklasycznymi firmami prywatnymi,
uzasadnione jest, jak sądzę, ujmowanie ich w jedną ogólną kategorię przedsiębiorstw prywatnych.
Kapitalistyczne tytuły własności będące w posiadaniu podmiotów niepublicznych są postawą kilku mechanizmów
nadzoru właścicielskiego, który powoduje, że zysk przedsiębiorstwa jest ważną zmienną dla menedżerów firm
nieklasycznych. Mechanizmy te zostały szczegółowo omówione w literaturze przedmiotu; dlatego w tym miejscu
ograniczę się tylko do ich wyliczenia. Obejmują one informacyj-no-motywacyjną funkcję giełdy papierów
wartościowych, mechanizm przejmowania przedsiębiorstw, rynek menedżerów, kontrakty menedżerskie związane z
opcjami na akcje przedsiębiorstwa oraz bezpośredni nadzór sprawowany przez aktywnych właścicieli. Różne
konstelacje właścicieli przedsiębiorstw wytwarzają różne konfiguracje tych mechanizmów, a jednym z ważnych
zadań ekonomii instytucjonalnej jest ocena jakości poszczególnych konfiguracji. Zadanie to może zostać
rozszerzone, jak to się zresztą często w praktyce dzieje, na nadzór sprawowany przez wierzycieli przedsiębiorstw.
Analiza porównawcza koncentruje się wtedy na różnych kombinacjach mechanizmów nadzoru właścicielskiego i
nadzoru wierzycieli. W jeszcze szerszym ujęciu można dodać wszystkie pozostałe części otoczenia in-
stytucjonalnego przedsiębiorstw (np. rynki, na których się one zaopatrują lub też na których zbywają swoje
produkty). Te elementy można analizować jako źródła sygnałów, które za sprawą celu przedsiębiorstw stają się w ich
oczach informacją o użyteczności, tzn. kształtują preferencyjne uszeregowanie różnych rodzajów działań. Tylko w
tej szerokiej perspektywie możemy ujrzeć ważne związki pomiędzy odpowiednimi mechanizmami nadzorczymi i
zidentyfikować te, które decydują o jakości większości innych mechanizmów. Taką ważną siłą nadzorującą jest, jak
się wydaje, konkurencja na rynku towarów. Tylko wtedy, gdy ona występuje, można oczekiwać, że inne mechanizmy
nadzorcze będą popychać przedsiębiorstwa do podejmowania działań społecznie optymalnych. Należy dodać, że
intensywność tej konkurencji zależy w części od formy własności przedsiębiorstwa oraz od związanych z nią
mechanizmów nadzoru właścicielskiego (zob. punkt 6 niniejszego rozdziału).
Zakończmy ten fragment rozdziału ogólną definicją przedsiębiorstwa prywatnego. Przedsiębiorstwo takie ma
niepublicznego właś-
116 \
ciciela lub właścicieli, dysponuje kapitalistycznymi tytułami własności, oraz korzysta z szerokiej autonomii wobec
państwa. Wychodząc poza tę definicję możemy dodać, że przedsiębiorstwo prywatne wykazuje silniejszą orientację
na zysk niż przedsiębiorstwa reprezentujące inne typy własności; wynika to bądź z charakteru właściciela (klasyczna
firma prywatna), bądź też z działania mechanizmów nadzoru właścicielskiego (firma nieklasyczna).
Ta charakterystyka dostarcza użytecznego punktu odniesienia do zdefiniowania różnych typów firm nieprywatnych:
takie przedsiębiorstwa nie spełniają przynajmniej jednego z podanych wyżej warunków definiujących firmę
prywatną.
3.3. Przedsiębiorstwa pseudoprywatne
Ten typ własności spełnia wszystkie warunki definiujące przedsiębiorstwo prywatne z wyjątkiem jednego:
autonomia takiego przedsiębiorstwa jest drastycznie ograniczona przez państwową regulację, a w związku z tym
odpowiednio ograniczone są efektywne uprawnienia decyzyjne właścicieli^ Istnieją formalnie prywatni właściciele
dysponujący kapitalistycznymi tytułami własności, którzy jednak mają niewiele do powiedzenia; kontrola
przechodzi w dużej mierze w ręce państwowej biurokracji.
W tej kategorii mieszczą się trzy przypadki empiryczne. Pierwszy to nominalnie prywatne przedsiębiorstwa poddane
mechanizmowi nakazowemu gospodarki wojennej (zob. np. W. Eucken, 1965 — dla Niemiec; J. K. Galbraith, 1980
— dla Stanów Zjednoczonych). Drugi dotyczy przedsiębiorstw w silnie interwencjonistycznych i regulowanych
systemach gospodarczych krajów rozwijających się, których uderzającym przykładem były — do czasu ostatnich
reform liberaliza-cyjnych — Indie. Trzeci wreszcie przypadek to silnie regulowane przedsiębiorstwa użyteczności
publicznej w krajach OECD (do ostatniej fali deregulacji).
Wielu nazywa te formy własności “prywatnymi". Takie podejście oparte jest na — przyjmowanym zwykle milcząco
— założeniu, że istnienie niepublicznych właścicieli, którzy dysponują kapitalistycznymi tytułami własności, jest
warunkiem wystarczającym do uznania firmy za prywatną, niezależnie od zakresu autonomii, w jaką jest ona
wyposażona. Taka konwencja jest w sprzeczności z jednym z pod-
117
stawowych aspektów pierwotnego znaczenia własności prywatnej, którym jest wolność gospodarcza.
Przedsiębiorstwo prywatne staje się wtedy niezmiernie szeroką kategorią obejmującą formy własności, które są
bliskie scentralizowanej własności państwowej. To z kolei prowadzi do twierdzenia, że własność sama w sobie nie
ma zbyt wielkiego znaczenia, gdyż może ona współistnieć z różnymi sposobami koordynacji, zarówno rynkowej jak
i nierynkowej, i może generować bardzo różne wyniki ekonomiczne. Wszystkie takie twierdzenia wynikają z
omawianej definicji przedsiębiorstwa prywatnego, która pomija wymiar autonomii.
Dlatego też należy odrzucić taką definicję jako analitycznie bałamutną i przyjąć węższą koncepcję przedsiębiorstwa
prywatnego, opartą na założeniu szerokiej autonomii firmy. Dlatego proponuję nazwać przedsiębiorstwa, które
odbiegają od definicji firmy prywatnej pod takim względem, że ich funkcjonowanie jest radykalnie ograniczone
regulacjami państwowymi, przedsiębiorstwami “pseudoprywatny-mi"; nominalnie prywatne firmy podlegające
łagodniejszym formom regulacji powinny może być nazwane “firmami guasi-prywatnymi".
Podział tradycyjnej kategorii przedsiębiorstwa prywatnego na formy prawdziwie prywatne oraz pseudoprywatne lub
guasi-prywatne ma ważne konsekwencje analityczne. Liberalizację gospodarki składającej się z dwóch ostatnich
typów przedsiębiorstw można uznać za ważny proces prywatyzacji, gdyż przywraca ona prywatne przedsiębiorstwa.
Tak właśnie było w przypadku wielu krajów rozwijających się, ale nie krajów socjalistycznych, w których nie
istniały nawet firmy pseudoprywane. Dlatego też nakładanie się pojęć liberalizacji oraz prywatyzacji jest znacznie
mniejsze w przypadku przemian postsocjalistycznych niż w przypadku prorynkowych reform w krajach
rozwijających się10.
Liberalizacja gospodarki, która składa się z firm pseudoprywat-nych, może mieć wyraźnie widoczne, korzystne
skutki ekonomiczne. Po pierwsze dlatego, że przesuwa punkt ciężkości orientacji na zysk — z poprzedniego
targowania się z urzędnikami o rozmaite zezwolenia na dominujące po wprowadzeniu liberalizacji dążenie do
poprawy wyników gospodarczych, tj. zwiększanie wydajności, obniżanie kosz-
10 Dlatego właśnie rozróżnienie pomiędzy stabilizacją, liberalizacją i głęboką przebudową instytucjonalną, która

obejmuje prywatyzację, jest szczególnie przydatne w odniesieniu do postsocjalistycznych przemian gospodarczych. :


,
118
tów i wprowadzanie innowacji. Po drugie dlatego, że uwalnia ważne źródło motywacji niepieniężnej, tj. dążenie do
osiągnięć. Ta motywacja działa wtedy, gdy podmioty podejmujące decyzje dysponują wystarczającą autonomią. Ta
druga zmiana umacnia korzystny dla efektywności wpływ pierwszej.
3.4. Przedsiębiorstwa państwowe
Ten typ własności jest zdefiniowany przez wskazanie właściciela, którym jest państwo. Państwo w roli właściciela
powoduje inne odchylenia od warunków definiujących przedsiębiorstwo prywatne.;,
Państwo jest bardzo szczególnym właścicielem. Różni się ono od;
innych właścicieli przynajmniej pod pięcioma wzajemnie powiązanymi względami. Pierwszy i najważniejszy polega
na tym, że państwo jest organizacją polityczną; osoby zajmujące wyższe stanowiska w tej organizacji i wykonujące
ostateczne prawa własności podlegają systemowi bodźców zdecydowanie odmiennych, niż to ma miejsce w przy-
padku prywatnych właścicieli. W wyniku takiego systemu typowi politycy będą się starali utrzymać poparcie
społeczne niezależnie od tego, czy państwo jest demokratyczne, czy niedemokratyczne. Połączenie tej tendencji z
prawem kontroli przedsiębiorstw musi powodować w przedsiębiorstwach państwowych poważne odchylenia od
orientacji na zysk. Niektóre politycznie popularne działania (takie jak inwestowanie w regionach dotkniętych
trudnościami gospodarczymi i zwiększanie zatrudnienia) mogą zmniejszać zyski, a wiele innych, które mają sens
ekonomiczny (np. restrukturyzacja przedsiębiorstw) nie cieszy się polityczną popularnością. Takie “odgórne"
upolitycznienie będzie wzmacniane przez upolitycznienie “oddolne" — powodowane naciskiem pracowników i ich
związków zawodowych, zmierzającym;
do zachowania status quo lub uzyskania finansowej kompensaty skutków upolitycznienia odgórnego. Taka
kompensata oznacza oczywiście, że przedsiębiorstwa państwowe mają na ogół “miękkie ograniczenie budżetowe" w
sensie podanym przez Kornaia. Prócz tego przedsiębiorstwa państwowe, przynoszące często — wskutek upolity-
cznienia — straty, pochłaniają krajowe oszczędności, wypierając sektor prywatny (zob. S. Kikori, J. Nellis, H.
Shirley, 1994).
Po drugie, współczesne państwo dysponuje monopolem na kreację pieniądza, toteż subwencjonowanie państwowych
przedsiębiorstw
119
może być prowadzone w sposób inflacyjny". Po trzecie, państwo ma również monopol ustawodawczy. Dlatego też
może ono naginać prawo w ten sposób, by chronić przedsiębiorstwa państwowe. Po czwarte, osoby wykonujące
prawa decyzyjne w imieniu państwa, politycy i urzędnicy państwowi, nie mają i nie powinni mieć prawa do
legalnego uczestnictwa w zyskach przedsiębiorstwa. Bardzo niedoskonałym zamiennikiem dla tego prawa jest
korupcja, która godzi w publiczne funkcje państwa (por. A. C. Shleifer, 1994).
Po piąte, przedsiębiorstwa państwowe nie mogą podlegać opisanym wcześniej mechanizmom nadzoru
właścicielskiego, gdyż te są oparte na przenoszeniu kapitalistyczynch tytułów własności. Tytuły takie, jeśli istnieją,
muszą pozostawać w ręku państwa, jeżeli przedsiębiorstwo nadal ma być własnością państwa. Próżnia spowodowana
brakiem tych mechanizmów jest wypełniana biurokratycznymi regulacjami, tym bardziej że państwowa
administracja nadzorcza jest zwykle dużą organizacją. Podsumowując: polityczny charakter państwa w połączeniu z
jego specjalnymi uprawnieniami czyni zeń złego właściciela przedsiębiorstw. W wyniku tego firmy będące
własnością państwa są na ogół nieefektywne, wykazując słabą orientację na zysk. Przyjmowanie, że państwo może
systematycznie zachowywać się jak prywatny właściciel, a więc że przedsiębiorstwa państwowe, przeciętnie rzecz
biorąc, mogą się zachowywać jak przedsiębiorstwa prywatne i osiągać podobne do nich wyniki, jest równoznaczne z
negowaniem istotnego znaczenia różnic pod względem instytucji i bodźców.
Dla pełnego obrazu zauważmy, że siła opisanej specyfiki behawio-rainej państwa w roli właściciela i przedsiębiorstw
państwowych jest różna w zależności od różnych czynników kompensujących. Pierwszym czynnikiem jest udział
sektora państwowego; im jest on wyższy, tym mniej prawdopodobne jest ujawnianie się konkurencyjnego nacisku ze
strony sektora prywatnego i tym większą nieefektywność będą wykazywać przedsiębiorstwa państwowe. Dlatego też
wnioski nasuwające się w przypadku względnie małego sektora państwowego nie pasują do sytuacji, gdy rozmiary
tego sektora są duże. Konkretniej, jeżeli mały sektor państwowy jest nieefektywny, to tym większej
" Niebezpieczeństwo to może być osłabione dzięki istnieniu niezależnego banku centralnego, któremu powierzono
odpowiedzialność za stabilność pieniądza. Jednakże w politycznych warunkach, które stanowią podłoże dużego
sektora państwowego, pojawienie się takiego banku jest mało prawdopodobne.
120
nieefektywności należy się spodziewać w gospodarce zdominowanej przez państwo.
Drugim istotnym czynnikiem jest wielkość kraju. Duży sektor państwowy w małym kraju może napotkać większą
konkurencję na rynkach eksportowych niż taki sam sektor w kraju dużym. Ale z kolei mała gospodarka zamknięta
zdominowana przez państwo jest po prostu skazana na klęskę. Trzecim czynnikiem jest gałęziowy rozkład
przedsiębiorstw państwowych. Jak już wspomniałem, różnica pomiędzy efektywnością sektora prywatnego i
państwowego zmienia się w zależności od gałęzi. Przyczyny tej różnicy wymagają dalszych badań. Prawdopodobnie
u ich podłoża leżą międzygałęziowe różnice w wymaganej elastyczności podaży, minimalnych efektywnych roz-
miarach przedsiębiorstwa i zakresie radykalnych, wysoce ryzykownych i niepewnych innowacji. Przedsiębiorstwa
państwowe znajdują się w szczególnie niekorzystnej sytuacji w gałęziach odznaczających się wysoce elastyczną
podażą, niewielkimi rozmiarami przedsiębiorstw i szerokim zakresem innowacji. Te warunki bowiem stoją w
sprzeczności z opisanymi cechami własności państwowej. Poza tym scentralizowana własność państwowa, jaka
istniała w warunkach systemu, ekonomicznego typu radzieckiego, wyrządziła szczególne szkody efektywności.
Na koniec, normalne zachowanie państwowych właścicieli, a więc i przedsiębiorstw państwowych, może ulec
zawieszeniu zaraz po wielkiej zmianie w systemie politycznym, w krótkim okresie polityki “nadzwyczajnej".
Uprawnienia państwa jako właściciela mogą być wówczas ograniczone12 lub też nowa ekipa polityczna może nie
wykazywać skłonności do ich używania. Taka sytuacja nie może się jednak utrzymać. Jeżeli przyjąć, że uprawnienia
te nie zostaną całkowicie usunięte, tj. przedsiębiorstwa nie zostaną sprywatyzowane, musi nastąpić powrót wpływów
politycznych w odniesieniu do odziedziczonego sektora państwowego, tyle tylko, że w nowych formach, związanych
ze zmienionym systemem politycznym. Politycy wierzący
12 Jeśli siły te zostaną wyeliminowane, jednakże przedsiębiorstwa nie otrzymają prywatnych właścicieli, i jeżeli

menedżerowie nie oczekują w najbliższym czasie prywatyzacji, nominalnie państwowe przedsiębiorstwo


przekształca się w rodzaj post-socjalistycznej firmy “menedżerskiej". Po takich przedsiębiorstwach można się
spodziewać najgorszych ekscesów, jakich się oczekuje od korporacji menedżerskich, gdyż nie są one ograniczone
przez mechanizmy nadzoru właścicielskiego.
121
w ideę liberalnego państwa zostaną bądź to usunięci z urzędów (albo sami zrezygnują), bądź też nie będą mieli
wielkiego wyboru i będą musieli działać zgodnie z systemem bodźców politycznych.
3.5. Przedsiębiorstwa samorządowe
W tej formie własności formalne uprawnienia decyzyjne są z definicji rozłożone w równy sposób pomiędzy
pracowników (zasada:
jedna osoba — jeden głos) i dlatego nikt nie ma kapitalistycznego tytułu własności do przedsiębiorstwa.
Przedsiębiorstwo samorządowe może być bądź to spółdzielnią wytwórców, w której wszyscy pracownicy są
członkami dysponującymi takimi samymi prawami głosu mimo ewentualnych różnych udziałów w majątku
spółdzielni (spółdzielczy tytuł własności), bądź też przedsiębiorstwem “iliryjskim", w którym nie występują udziały,
a uprawnienia decyzyjne są związane ze statusem pracownika13. Co najważniejsze, w obu przypadkach prawa te
spoczywają w ręku “niekapitalistycznych insiderów", tj. osób, których główny dochód nie jest zależny od zysków
przedsiębiorstwa (przychody minus wszelkie koszty, włącznie z płacami).
Faktyczny udział w decyzjach nie jest oczywiście rozłożony tak równo jak formalne prawo do podejmowania
decyzji. Dysproporcja ta jest spowodowana nierównym rozkładem informacji wśród członków, a także tym, że
znaczną część swoich kompetencji delegują oni na radę pracowniczą. Rada ta powołuje również i odwołuje dyrekcję.
Nawet jednak przy tych zastrzeżeniach niekapitalistyczni członkowie organizacji muszą mieć znaczący wpływ na
wybór kierunku działań przedsiębiorstwa, zwłaszcza jeśli jest to przedsiębiorstwo małe.
Przyjmując więc założenie o takim znaczącym wpływie “niekapitalistycznych insiderów", których interes materialny
nie jest związany z zyskami przedsiębiorstwa, musimy dojść do wniosku, że zyski nie mogą być celem w
przedsiębiorstwie kierowanym przez pracowników. Rolę tę spełnia inna zmienna ekonomiczna, która lepiej
odzwierciedla interesy niekapitalistycznych członków organizacji: wartość dodana na
13
Forma “iliryjska" jest teoretycznym modelem odpowiadającym samorządowej doktrynie b. Jugosławii. Faktyczne
kompetencje organów samorządowych były znacznie bardziej ograniczone, niż przewidywał model, przez
uprawnienia aparatu partyjnego, zwłaszcza w odniesieniu do powoływania i odwoływania dyrektorów
przedsiębiorstw, podziału dochodu, a także inwestycji (zob. H. Lydall, 1984).
122
jednego zatrudnionego w firmie. Taki miernik powoduje wybór innych działań niż w porównywalnym
przedsiębiorstwie zorientowanym na zysk. Istnieje ogromna literatura teoretyczna badająca w ujęciu porównawczym
zachowanie i sprawność obu typów przedsiębiorstw, zapoczątkowana przez B. Warda (1958), J. Meada (1972) i
innych. Wnioski z tych prac teoretycznych trudno zweryfikować z braku rzeczywistych firm zarządzanych przez
pracowników, które by wykazywały cechy wystarczająco bliskie modelom teoretycznym14. Większość jednak tych
wniosków można intuicyjnie uznać za sensowne. Najważniejszy z nich jest prawdopodobnie ten, który głosi, że
firmy zarządzane przez pracowników będą tworzyły mniejszą liczbę miejsc pracy niż ich prywatne odpowiedniki.
System gospodarczy zdominowany przez takie przedsiębiorstwa będzie więc dotknięty wysokim bezrobociem.
Prognoza taka bynajmniej nie zaskakuje w świetle teorii bezrobocia uwzględniającej sytuację tych “wewnątrz" i tych
“na zewnątrz" (“insiderów" i “outsiderów"), która wiąże jego poziom z siłą tych pierwszych, tj. osób już
zatrudnionych. Przedsiębiorstwo kierowane przez pracowników może być uznane za skrajny przypadek dominacji
“niekapitalistycznych insiderów".
3.6. Pomiędzy przedsiębiorstwem samorządowym a klasycznym przedsiębiorstwem prywatnym
Mam tu na myśli różne typy przedsiębiorstw, w których pracownicy (włącznie z kierownictwem) wyposażeni są w
kapitalistyczne tytuły własności. Na jednym krańcu tej grupy znajdują się egalitarys-tyczne spółki, w których
wszyscy partnerzy mają równe udziały, a więc także równe uprawnienia decyzyjne, i w których nie zatrudnia się
najemnej siły roboczej. Forma ta zasadniczo przypomina klasyczną spółdzielnię produkcyjną. Jednakże
kapitalistyczne tytuły własności
14 Należy tutaj rozróżnić pomiędzy firmami zarządzanymi przez pracowników, działającymi w otoczeniu o

przeważające kapitalistycznym charakterze, oraz systemami gospodarczymi zdominowanymi przez takie firmy.
Pierwsza kategoria ma pewne empiryczne odpowiedniki, np. spółdzielnie produkcyjne w krajach zachodnich. Takie
firmy poddane są ograniczeniom wzrostu płac i innym naciskom dyscyplinującym ze strony swojego
kapitalistycznego otoczenia i dlatego nie są one reprezentatywne dla systemów zarządzanych przez pracowników.
Można jednak oczekiwać, że wady takich firm działających w kapitalistycznym otoczeniu będą występowały jeszcze
wyraźniej, jeśli firmy te będą dominowały w gospodarce.
123
pozwalają na istnienie nierównych udziałów i — odpowiednio — nierówny rozkład kompetencji decyzyjnych oraz
praw do udziału w dochodach. Członków organizacji można więc podzielić na uczestników kapitalistycznych i
niekapitalistycznych. Jedni czerpią swój główny dochód z zysków przedsiębiorstwa, a drudzy z płac. Przy różnych
proporcjach występowania obu grup powstaje różny układ sił, a więc i zorientowanie firmy na odmienne
zachowania. Mogą istnieć układy, przy których żadna z tych grup nie będzie miała zdecydowanie dominującego
głosu, co doprowadzi do powstania sfery nieokreślono-ści w odniesieniu do orientacji przedsiębiorstwa. Jeżeli
jednak kapitalistyczne tytuły własności zostaną wystarczająco skoncentrowane w ręku małej grupy kapitalistycznych
członków organizacji, a pozostałe osoby będą miały — łącznie — znacznie mniejsze udziały, pojawi się firma
prywatna ze współwłasnością pracowniczą. Może to być efektywny typ własności, gdyż łączy on silną orientację na
zysk z możliwością dobrej współpracy pracowników wewnątrz firmy.
Na koniec, jeżeli kapitalistyczne tytuły własności zostaną skupione w ręku niewielkiej grupy członków organizacji
— menedżerów (albo tylko jednego z nich), to dochodzimy do drugiej skrajnej postaci rozpatrywanej klasy
przedsiębiorstw, tj. klasycznego przedsiębiorstwa prywatnego.
4. Reżim przedsiębiorczości, struktura własności i rozkład praw własności
Reżim przedsiębiorczości (RP) oznacza, z definicji, część ogólnego prawa własności określającą, które firmy i o
jakim typie własności mogą być powoływane i rozwijane. We współczesnym świecie można wyróżnić trzy główne
typy RP: zamknięty {RPz), otwarty lub liberalny (RPo), oraz restrykcyjny (RPr).
RP^ dąży do zapewnienia monopolu tylko jednemu typowi własności, wykluczając istnienie wszystkich pozostałych
lub też poważnie ograniczając ich rozwój. W perspektywie historycznej typem preferowanym było bądź to
przedsiębiorstwo państwowe, jak w krajach RWPG, bądź też przedsiębiorstwo formalnie samorządowe, jak w b.
Jugosławii. Wykraczając poza doświadczenia historyczne, można sobie również wyobrazić zamknięty reżim
przedsiębiorczości, który
124
wyróżniałby spółdzielnie produkcyjne. Wynikiem tego byłby jakiś rodzaj socjalizmu spółdzielczego. Różniłby się on
od innych wariantów RPz tym, że dopuszczałby osoby prywatne do zakładania przedsiębiorstw, jednakże tylko w
przepisowej formie spółdzielni. Mówiąc ogólnie, RPz zawsze uprzywilejowuje jakiś typ przedsiębiorstwa nie-
prywatnego, eliminując lub ograniczając przedsiębiorstwa prywatne. Nie wystąpił jak dotąd typ RP^, który działałby
na rzecz zapewnienia dominacji firm prywatnych, wykluczając możliwość istnienia przedsiębiorstw nieprywatnych.
Nie jest to dziełem przypadku; przedsiębiorstwa prywatne, by uzyskać przewagę w gospodarce, nie potrzebują takiej
prawnej protekcji. Ich dominacja opiera się na logice indywidualnego wyboru. Do tego aspektu jeszcze powrócimy.
Otwarty reżim przedsiębiorczości RPo zapewnia wybór pomiędzy różnymi typami przedsiębiorstw, zarówno
prywatnych jak i nieprywatnych, jakimi są np. spółdzielnie. RPg jest typowy dla krajów OECD i niektórych krajów
rozwijających się. Ostatnie reformy liberalizacyjne ogromnie zwiększyły zasięg jego występowania w świecie.
Ostatni wreszcie, restrykcyjny reżim przedsiębiorczości, RPr, zapewnia monopol firm państwowych w pewnych
wybranych sektorach gospodarki (nazywanych “strategicznymi"), ale jednocześnie dopuszcza powoływanie i rozwój
przedsiębiorstw prywatnych w innych sektorach. Kraje, w których obowiązywał RPr, utrzymywały na dodatek,
często zawiłe i czasochłonne, procedury regulujące zakładanie i funkcjonowanie nominalnie prywatnych
przedsiębiorstw. Systemy gospodarcze takich krajów cechowała więc uprzywilejowana pozycja firm państwowych i
tak rozległa regulacja państwowa, iż nominalnie prywatne przedsiębiorstwa były w istocie rzeczy przedsię-
biorstwami pseudoprywatnymi czy ^Masi-prywatnymi. Nic dziwnego więc, że systemy te były bardzo nieefektywne.
W związku z reżimem przedsiębiorczości pojawiają się dwa podstawowe pytania. W przypadku pierwszego pytania
traktuje się ten reżim jako zmienną zależną oraz bada przyczyny i sposób powstawania różnych jego odmian. Jest to
domena badań historycznych nad ewolucją polityki, gospodarki i systemów prawnych oraz teorii polityki, która
próbuje wyjaśnić główny jej produkt: ustawodawstwo. Mówiąc konkretnie, pierwszy problem obejmuje przejście od
feudaliz-mu do wolnorynkowego kapitalizmu XVIII i XIX wieku, komunistyczną rewolucję — najpierw w Rosji po
I wojnie światowej, a następ-
125
nie jej eksportowane przeszczepy w Europie Środkowej i Wschodniej po II wojnie światowej, jak również gnasi-
autonomiczną rewolucję komunistyczną w Chinach w 1949 r. Obejmuje on również teorię ustawodawstwa i regulacji
w ramach demokratycznego kapitalizmu i wreszcie w ostatnich kilku latach prokapitalistyczne rewolucje w byłych
krajach socjalistycznych.
Każdy z tych procesów stanowi fascynujący temat do ambitnej analizy i można wątpić, czy jedna spójna teoria w
ogóle jest w stanie wszystkie je wyjaśnić, nie mówiąc już o ich prognozowaniu. Wielkie przełomowe zmiany
historyczne są w zasadzie nieprzewidywalne, zważywszy olbrzymi udział przypadku i zmienne układy wzajemnego
oddziaływania głównych zmiennych. Jedyne, co można zrobić, to — jak sądzę — opracować schemat wyjaśniający,
który określałby przynajmniej niektóre z podstawowych determinant wielkich zmian instytucjonalnych. Obejmują
one rolę pewnych potężnych doktryn antykapitalistycznych, takich jak marksizm, które natchnęły grupę pierwszych
wyznawców guasź-religijną wiarą. Ta inspiracja, a także historyczne czynniki przypadkowe oraz użycie siły w
znacznej mierze wyjaśniają komunistyczne rewolucje w Rosji i Chinach. Dalsze przypadki rewolucji
komunistycznych nietrudno wyjaśnić siłowym wsparciem ZSRR. Z chwilą wprowadzenia nakazowego systemu
gospodarczego zaczęły działać pewne funkcjonalne konieczności (zob. rozdział 5). System ten odznaczał się pewną
“ustrojową" logiką: nakazowy mechanizm koordynacji wymagał szczególnej struktury organizacyjnej, którą można
było utrzymać jedynie w warunkach zamkniętego systemu przedsiębiorczości. Szybkość i moment rozpoczęcia
rewolucji prokapitalistycznych i prodemokratycznych w byłych krajach socjalistycznych zaskoczyły wszystkich, a
więc nikt nie może twierdzić, że miał dobrą teorię świata socjalistycznego i postsocjalistycznego, która pomogłaby
przewidzieć przyszłość. I tu jednak możliwe są pewne wyjaśnienia ex post. Można je ułożyć, jak sądzę, w
kategoriach wzajemnego oddziaływania pewnych sił systematycznych oraz czynników przypadkowych lub
jednostkowych. Te pierwsze obejmują narastający konflikt pomiędzy twierdzeniami oficjalnej doktryny i rze-
czywistością, który ujawnił się ze wzmożoną siłą dzięki działaniu współczesnych środków masowego przekazu.
Czynniki przypadkowe i jednostkowe odnoszą się do przejęcia władzy przez określone osoby (najważniejszą z nich
był Gorbaczow), które dostrzegły tę sprzeczność
126
i podjęły reformy. Celem ich nie był oczywiście całkowity demontaż systemu. Niemniej jednak, gdy bieg wydarzeń
— ku zaskoczeniu głównych aktorów — zaczął zmierzać w tym kierunku, nie podejmowano prób jego siłowego
zablokowania, prawdopodobnie z racji preferencji osób podejmujących decyzje na najwyższym szczeblu, a nie
dlatego, że było już na to za późno. Ponownie włączyły się czynniki historycznego przypadku. Prokapitalistyczne i
prodemokratyczne rewolucje w mniejszych krajach socjalistycznych były mocno powiązane z ewolucją w b. ZSRR i
z ustąpieniem radzieckiego zagrożenia. Ten związek był najsłabszy w Polsce, gdzie era “Solidarności" lat 1980-1981
wyprzedziła reformy Gorbaczowa i mogła się przyczynić do poważnego przemyślenia całej ideologii i polityki.
Wielkie przemiany, o których tu mowa, obejmowały radykalne zmiany reżimu przedsiębiorczości. Inne przypadki
zmian w RP, takie jak przejście od RPr, do RPg, które zaszły w wielu krajach rozwijających się, można w znacznej
mierze wyjaśnić następującymi czynnikami:
kryzysem gospodarczym będącym wytworem ich etatystycznej polityki gospodarczej, dostrzeżeniem pozytywnych
doświadczeń liberalizacyj-nych reform w innych krajach (np. w Chile), co jest przykładem kulturowego przenikania,
zmianami w doktrynie rozwoju gospodarczego, akcentującymi znaczenie prywatnej przedsiębiorczości i wolnego
rynku, co stanowi w ogromnej mierze powrót do pewnych klasycznych prawd, i wreszcie faktem, że ta “nowa" stara
doktryna stanowiła część składową warunków, od których spełnienia była uzależniona pomoc finansowa ze strony
międzynarodowych instytucji finansowych. Ten ostatni czynnik działał również w tych krajach postsocjalistycznych,
w których wewnętrzne siły polityczne nie były na tyle mocne, by wprowadzić te kraje samoistnie na ścieżkę
liberalizacji gospodarczej.
W przypadku drugiego pytania traktuje się RP jako czynnik niezależny (egzogeniczny) i próbuje wyjaśnić, w jaki
sposób kształtuje on inne zmienne instytucjonalne. Pytanie to należy do rdzenia teoretycznej ekonomii
instytucjonalnej. Operując zmienną RP można sformułować jasne i falsyfikowalne twierdzenia w odniesieniu do
dwóch innych czynników ze sfery własności: struktury własności (SW) oraz międzypodmiotowego rozkładu praw
własności (MPW).
Struktura własności przybiera różne stany w zależności od względnego udziału sektora prywatnego l nieprywatnego.
Można wyróżnić trzy główne typy SW: kapitalistyczny, -S W^ (zdominowany
127
przez sektor prywatny), socjalistyczny, SWs (zdominowany przez przedsiębiorstwa socjalistyczne, państwowe lub
samorządowe), oraz strukturę mieszaną, SWm, będącą formą pośrednią.
Oznaczmy przez SW° początkowy stan SW, a przez SW" jej stan końcowy, po upływie co najmniej kilku lat od
momentu tg. Przyjmijmy również, że RPr oznacza reżim przedsiębiorczości obowiązujący przynajmniej w okresie
od tg do t“ (T oznacza okres pomiędzy ty i £“). Możemy teraz sformułować następujące twierdzenia dotyczące
zależności między SW oraz RP:
Twierdzenie l. Jeśli SW° = SW°^ i RPT = RPl, oraz nie występują okresowe nacjonalizacje, to SW" = SW^.
Mówiąc prosto: otwarty reżim przedsiębiorczości jest wystarczającym warunkiem zachowania odziedziczonej
kapitalistycznej struktury własności.
Twierdzenie 2. Jeśli SW° = SW^ lub SW^, i RPT = RP7; oraz nie występują okresowe nacjonalizacje, to SW"->SWi.
Otwarty system przedsiębiorczości działa w kierunku przekształcenia odziedziczonej socjalistycznej albo mieszanej
struktury własności w strukturę kapitalistyczną.
Twierdzenie 3. Jeżeli SW° = SW°, i RP7^ = RP7,, to SW = SW5. Zamknięty system przedsiębiorczości jest
warunkiem koniecznym
i dostatecznym do zachowania odziedziczonej (lub wprowadzonej)
socjalistycznej struktury własności.
Twierdzenie 4. Jeżeli SW° = SW^, i RP7^ = RP]:, to SW" = SW^. Restrykcyjny system przedsiębiorczości jest
konieczny do zachowania odziedziczonej mieszanej struktury własności.
Twierdzenie 5. Jeżeli SW° = SWt ale RP'1 = RP7', to SW-^SWS, lub SWS.
Blokowanie prywatnej przedsiębiorczości będzie sprzyjało przekształceniu odziedziczonej kapitalistycznej struktury
własności w strukturę mieszaną lub socjalistyczną, taka sytuacja bowiem zakłada, że państwo przejmuje monopol na
nowe inwestycje.
U podstaw tych twierdzeń leży logika indywidualnego wyboru:
jeżeli tylko prywatni założyciele mają swobodę wyboru pomiędzy
128
typem własności prywatnym i nieprywatnym, to są skłonni wybierać typ prywatny, gdyż daje im on najszersze
możliwości kontroli i uczestnictwa w dochodach firmy. Dlatego też RPo w sposób naturalny zachowuje lub
wytwarza SWk, jeżeli tylko państwo nie wywłaszcza prywatnych właścicieli. Nie ma potrzeby zakazu
nieprywatnych form własności w celu uzyskania kapitalistycznej struktury własności. Wyłoni się ona spontanicznie,
jeżeli tylko pozwoli się ludziom na swobodny wybór. W tym sensie gospodarka oparta na prywatnej własności jest
naturalnym stanem współczesnego społeczeństwa. Nie istnieje współczesna kultura, w której RPo nie wytworzyłyby
odpowiedniej podaży prywatnych przedsiębiorców i strumienia przedsiębiorstw prywatnych'5. Czynniki kulturowe są
więc tu podrzędne w stosunku do czynników instytucjonalnych, tj. RP.
Konieczne jest pewne zastrzeżenie w odniesieniu do twierdzenia 2, które mówi, że RPo działa w kierunku
przekształcenia odziedziczonej socjalistycznej (lub mieszanej) struktury własności w strukturę kapitalistyczną. Okres
potrzebny do takiego przeobrażenia może być długi, & odziedziczony dominujący sektor państwowy może
pochłonąć znaczną część społecznych oszczędności. Dlatego też wprowadzaniu RPy powinno towarzyszyć
przekształcanie przedsiębiorstw państwowych w firmy prywatne, tj. prywatyzacja w wąskim rozumieniu tego
terminu.
Twierdzenie 3 opisuje charakter socjalistycznej rewolucji: jednoczesną nacjonalizację i zakaz prywatnej
przedsiębiorczości, który ma zapobiec odrodzeniu się sektora prywatnego (tj. sytuacji opisanej w twierdzeniu 2).
Istotą socjalizmu było więc pozbawienie ludzi ich praw ekonomicznych i zapobieżenie w ten sposób powrotowi do
naturalnego stanu społeczeństwa w sferze ekonomicznej.
Skoncentrujemy się teraz na chwilę na stosunku pomiędzy RP i związaną z nim S W z jednej strony oraz rozkładem
praw własności do przedsiębiorstw pomiędzy różne podmioty — z drugiej. Można tu sformułować kilka twierdzeń,
które uwzględniają początkowy rozkład tych praw (MPW°):
Twierdzenie 6. Jeżeli MPW° jest wysoce skoncentrowany, a RP == RPr i obejmuje bariery dla wejścia prywatnych
przedsiębiorców, to ten nierówny rozkład wykazuje tendencję do trwania przez wiele pokoleń.
15 Zob. np. studia, które pokazują dynamikę afrykańskich przedsiębiorców, jeśli tyko pozwala się im działać (K.

Marsden, 1990).
9 — Socjalizm, kapitalizm, transformacja
129
Twierdzenie to opisuje sytuacje w niektórych krajach Ameryki Łacińskiej. Bogate rodziny nie napotykają większej
prywatnej konkurencji i mogą czerpać poważne korzyści ze swej uprzywilejowanej pozycji.
Twierdzenie 7. Mniej skoncentrowany MPW° w połączeniu z RPg działa na rzecz wytworzenia mniej
skoncentrowanych rozkładów w przyszłości, i to takich, które będą w mniejszym stopniu przypisane do kolejnych
pokoleń w tych samych rodzinach.
Wysokie stanowiska w takich rozkładach mogą być zajmowane dzięki swobodzie wejścia przez zmieniający się
zestaw osób.
Twierdzenie 8. Jako wniosek z twierdzeń 6 i 7 możemy wskazać na znaczenie zmniejszenia odziedziczonej wysokiej
koncentracji MPW, co jest zazwyczaj rezultatem szczególnego rozwoju historycznego.
Ważnym krokiem jest w tym wypadku redystrybucja praw własności do pewnej klasy aktywów w ramach
prywatnego prawa własności. Najważniejszym przykładem jest tu reforma rolna. Taką operację należy wyraźnie
odróżniać od zmiany RP. Redystrybucja prywatnych praw własności w połączeniu z liberalnym systemem
przedsiębiorczości i dobrym systemem edukacyjnym koncentruje energię ludzką na działalności produkcyjnej, miast
marnotrawić ją w walce o podział dochodu i przywileje grupowe. Wynikiem tego może być szybki wzrost przy
względnie równym podziale jego efektów. Wydaje się, że jest to jedna z podstawowych nauk płynących z sukcesu
krajów Azji Wschodniej.
Twierdzenie 9. Bardzo wyrównany początkowy rozkład praw własności w stosunku do przedsiębiorstw, możliwy do
uzyskania w toku przeobrażeń postsocjalistycznych w wyniku prywatyzacji kuponowej, nie ma większych szans
trwałości.
Ludzie różnią się bowiem w swoich postawach wobec ryzyka, a więc osoby mniej skłonne do jego podejmowania
będą zbywać swoje tytuły własności w zamian za bezpieczniejsze aktywa. Trwały kapitalizm ludowy jest więc
nieosiągalnym ideałem. Nie należy jednak nad tym ubolewać, o ile odchodzenie od początkowego równomiernego
rozkładu praw własności będzie się dokonywać na podstawie dobrowolnego wyboru opartego na właściwych
informacjach.
130
Twierdzenie 10. Zamknięty system przedsiębiorczości i wynikająca zeń socjalistyczna struktura własności, główne
cechy wyróżniające socjalizm, nieuchronnie wytwarzają ogromną koncentrację praw decyzyjnych, czyli władzy, w
rękach państwowej biurokracji.
Osoby, które zajmowały kierownicze stanowiska w tej hierarchii, korzystały z władzy gospodarczej o wiele większej
niż ta, jaka przysługiwała kapitalistycznym dynastiom. Zakres, w jakim władza ta powiązana była z korzyściami
materialnymi, zależał jednak od czynników osobowościowych i, być może, kultury danego kraju.
Zakończymy te rozważania kilkoma spostrzeżeniami dotyczącymi prawa własności w sferze dóbr konsumpcyjnych.
Jak już zauważy^ łem, zróżnicowanie rozwiązań prawnych w tej dziedzinie było i jest znacznie mniejsze niż w
przypadku środków produkcji i przedsię?-biorstw. Otwarty system przedsiębiorczości i związana z nim kapitalis-
tyczna struktura własności zawsze współistniały z prawami własności prywatnej w odniesieniu do dóbr
konsumpcyjnych. Inne kombinacje byłyby po prostu niespójne. Bodźce niezbędne do prowadzenia przedsiębiorstw
prywatnych i do angażowania się w prywatną przedsiębiorczość zanikłyby, gdyby nastąpiła kolektywizacja sfery
dóbr konsumpcyjnych. Wszelako nawet zamknięty reżim przedsiębiorczości i związa'-na z nim socjalistyczna
struktura własności współistniały z szeroką gamą dóbr konsumpcyjnych podlegających prawom własności prywa-
tnej. Co prawda, były dobra, które w pewnych okresach w niektórych krajach były wyłączone z własności prywatnej,
np. domy jednorodzinne, z wyjątkiem wiejskich, lub samochody. Poza tymi wyłączeniami jednak legalna prywatna
własność dóbr konsumpcyjnych była dopuszczalna nawet wtedy, gdy zakazano prywatnej przedsiębiorczości. Można
to wytłumaczyć dwoma czynnikami. Po pierwsze, publiczna własność większości dóbr konsumpcyjnych jest
technicznie niemożliwa — nie można upaństwowić jedzenia czy szczotki do zębów. Wskazywał na to Ludwig von
Mises (1981). Po drugie, ideologiczne zastrzeżenia do prywatnej własności dóbr konsumpcyjnych były znacznie
mniejsze niż te, które kierowano pod adresem własności prywatnej w sferze produkcji. Uznano, że w sferze
konsumpcji istnieją znacznie mniejsze możliwości tworzenia nierówności władzy pomiędzy ludźmi. Nie dostrzegano
jednak faktu, że państwowa dominacja w produkcji
131
w sposób nieunikniony wytwarza znacznie większą nierówność pod tym względem niż własność kapitalistyczna.
5. Poziom egzekwowania prawa i struktura praw własności
Poziom przestrzegania prawa można wyrazić poprzez siłę oczekiwań właścicieli, że ich uprawnienia nie będą
naruszane przez niewłaś-cicieli. Przestrzeganie jest zwykle omawiane w odniesieniu do tylko jednego typu prawa
własności — klasycznego prawa własności prywatnej. Jest to jednak nieuzasadnione ograniczenie. Problem egzek-
wowania powinien być analizowany w odniesieniu do różnych typów prawa. Przekonamy się wówczas, że poziom
egzekwowania zależy częściowo od struktury prawa własności. Jest to szczególny przypadek ogólniejszego związku
pomiędzy treścią prawa i stopniem, w jakim ono obowiązuje.
Rozważmy na początek przypadek najprostszy — dobrze ustruk-turyzowane, klasyczne prawo własności prywatnej.
Poruszamy się tu po bezpiecznym gruncie, gdyż — z definicji — prawo to kieruje ludzką energią w prawidłowym
kierunku; im bardziej jest ono przestrzegane, tym lepsze są wyniki gospodarcze.
Istnieją przypadki, kiedy przestrzeganie takiego prawa jest bardzo niekompletne. Jeden z nich zachodzi w momencie
upadku państwa, co jest zwykle wynikiem wojny domowej, takiej np. jak w Libanie w latach osiemdziesiątych. Inny
pojawia się we wczesnych fazach przemian postsocjalistycznych. Rozległym zmianom ustawodawczym — przejściu
od prawa własności zdominowanej przez państwo do prawa własności prywatnej — nie może towarzyszyć równie
szybka przebudowa i umocnienie infrastruktury prawnej oraz aparatu nadzorującego przestrzeganie prawa. W
wyniku tego początkowy poziom przestrzegania nowo nabytych praw własności prywatnej jest raczej niski. Przy
skoncentrowanym wysiłku może on zostać podniesiony w następnych fazach. Jest to jeden z powodów, dla których
ekonomiczna sprawność gospodarki w trakcie przemian może z upływem czasu wzrastać. Tak było również w wielu
krajach rozwijających się, co plastycznie opisał Hernardo de Soto (1989). Tutaj ogromna większość ludzi działała w
sektorze nieformalnym, bez formalnych tytułów
132
własności do ziemi i nieruchomości, nie korzystając z prawnej ochrony państwowego aparatu nadzoru nad
przestrzeganiem prawa. Gos^ podarka była w większości prywatna, jednakże społeczeństwo było podzielone na
niewielką mniejszość, której prawa były dobrze chronione, i olbrzymią większość, która korzystała z niewielkiej
ochrony. Zmiana tej sytuacji ma sens zarówno gospodarczy, jak i społeczny.
Rozważmy teraz prawo własności zdominowanej przez państwo, jakie istniało w byłych krajach socjalistycznych.
Egzekwowanie tego prawa było przedmiotem ciągłej walki: chodziło o uniemożliwienie ludziom podejmowania
prywatnej działalności gospodarczej, uznanej za nielegalną. Za naruszenie tego, co nazywano własnością “społecz-
ną", groziły znacznie surowsze kary niż za naruszenie własności prywatnej. Była to jednak bitwa nie do wygrania,
jak pokazały powszechne kradzieże w przedsiębiorstwach państwowych, inne formy nieformalnej prywatyzacji i
rozpowszechniony czarny rynek. Mankamenty w funkcjonowaniu gospodarki socjalistycznej tworzyły zarówno
okazje, jak i pokusy do angażowania się w prywatną działalność gospodarczą. W dodatku normy prawne własności
“społecznej" nie mogły być w sposób wystarczający internalizowane. Nie było przy tym pewne, że wyższy poziom
przestrzegania prawa własności zdominowanej przez państwo (jeżeli w ogóle był on możliwy) poprawi ogólną
sprawność gospodarki. Z powodzeniem mogło być odwrotnie, a to, w wyniku pozbawienia tej gospodarki tak
potrzebnej elastyczności.
6. Własność i sprawność gospodarki
Na podstawie dotychczasowych rozważań możemy wykazać, że analiza czynnika własności obejmuje następujące
główne problemy:
1) zmiany reżimu przedsiębiorczości (RP),
2) zależność pomiędzy RP i strukturą własności (SW),
3) wpływ RP i S tV na rozkład praw własności pomiędzy różne podmioty (MPW),
4) zmiany w poziomie przestrzegania praw własności i ich wpływ na sprawność gospodarki,
5) wpływ RP i związanej z nim SW na sprawność gospodarki,
6) przy otwartym systemie przedsiębiorczości (RPo) i wynikającej z niego kapitalistycznej strukturze własności
(SM4), wyjaśnienie różnic
133
i zmian w strukturze firm prywatnych, tj. udziału klasycznych i nie-klasycznych przedsiębiorstw prywatnych, w
typach firm nieklasycz-nych (tj. różnic w układach ich właścicieli) i w mechanizmach nadzoru właścicielskiego
(corporate governance} na szczeblu przedsiębiorstw,
7) wyjaśnienie wpływu tych różnic i tendencji na sprawność gospodarki w ramach kapitalizmu.
Problemy te stanowią olbrzymi program interdyscyplinarnych badań. Niektóre z nich pokrótce omówiłem.
Problemami l, 2 i 3 zajmowałem się w punkcie 3 tego rozdziału, a problemem 4 w punkcie 4. Problemy 6 i 7
wymagają osobnego potraktowania. Tu pragnę poczynić tylko kilka uwag. Trzeba podkreślić, że należą one do
centralnych problemów badawczych analitycznej ekonomii instytucjonalnej i mają wielkie znaczenie praktyczne.
Zanikają niekapitalistycz-ne systemy gospodarcze, a więc zainteresowanie analityków powinno się przenieść na
różnice i tendencje wewnątrz kapitalizmu. Dyscyplina porównawczej ekonomii instytucjonalnej w odniesieniu do
różnych systemów utraciła znaczną część swego przedmiotu badawczego, na znaczeniu natomiast zyskała
porównawcza ekonomia instytucjonalna skoncentrowana na kapitalizmie.
Pomimo istnienia ogromnej literatury na temat “oddzielania funkcji własności od funkcji kontroli", kapitalizmu
menedżerskiego, alternatywnych modeli systemów finansowych itd., badania nad źródłami i skutkami
wewnątrzkapitalistycznych różnic i tendencji znajdują się ciągle na wstępnym etapie. Zbyt dużo jest tu teoretycznej
spekulacji, zbyt mało natomiast solidnych badań empirycznych, prowadzonych w wyraźnie sprecyzowanych ramach
analitycznych. Nie należy np. przyjmować za oczywiste i pewne, że szeroko dyskutowane modele kapitalizmu
(anglosaski i niemiecko-japoński) pojawiły się w wyniku czyjegoś planu lub jako rezultat ewolucji instytucjonalnej
podnoszącej efektywność. Decydującą rolę mogły tu natomiast odegrać historyczne czynniki przypadkowe.
Względnie niewielką rolę banków jako właścicieli instytucjonalnych w Stanach Zjednoczonych można w głównej
mierze wyjaśnić działaniem ustawy Glasa—Steagalla, która z kolei wynikała z populistycznej nieufności wobec
wielkich instytucji finansowych w latach trzydziestych (J. M. Roe, 1993). Większa rola banków w układach
właścicielskich w Japonii wynika z faktu, że amerykańskie władze okupacyjne rozwiązały wielkie zaihatsu, ale z
nieznanych powodów pozostawiły nietknięte pozycje wielkich banków (J. Scott,
134
1985). Względna słabość mechanizmów nadzoru właścicielskiego związanych z giełdą papierów wartościowych i
odpowiednio większy wpływ banków na przedsiębiorstwa w Niemczech, Austrii, Francji i w niektórych krajach
Europy Zachodniej mogły w dużej mierze wynikać z niedorozwoju prywatnych funduszów emerytalnych, które są
ważnymi uczestnikami tych mechanizmów. Rozwój tych funduszów został zablokowany przez ekspansję
państwowych systemów emerytalnych finansowanych z narzutów obciążających koszty pracy. Kryzys tych
systemów stworzył presję na rzecz funduszy opartych na kapitali-, zacji składek, co może zwiększyć rolę
mechanizmów nadzoru właścicielskiego związanych z giełdą papierów wartościowych we współczesnych krajach o
modelu japońsko-niemieckim (E. P. Davies, 1993).
Uwagi te odnosiły się do problemu 6, tj. do wyjaśnienia różnic w układach właścicielskich i w związanych z nimi
mechanizmach zarządzania. Inny aspekt tego problemu, który zasługuje na większą uwagę, to różnice w udziale
klasycznych przedsiębiorstw prywatnych w poszczególnych krajach. Niezbędne są studia porównawcze, które
pozwolą wyjaśnić te różnice poprzez analizę takich czynników, jak szczegółowość przepisów prawnych, złożoność
systemu podatkowego, charakter systemu bankowego (w jakim stopniu dostęp do środków finansowych zależy od
wielkości przedsiębiorstwa), stan instytucji finansujących ryzykowne przedsięwzięcia itd. Potrzeba również znacznie
więcej badań w odniesieniu do problemu 7, tj. wpływu omówionych wewnątrzkapitalistycznych różnic w
rozwiązaniach własnościowych na sprawność gospodarczą. Jak na ironię, takie cechy, jak duża bezpośrednia rola
banków i ograniczona rola giełdy papierów wartościowych, które miały rzekomo wyjaśniać siłę gospodarki
niemieckiej i japońskiej wtedy, gdy wykazywały one ponadprzeciętną sprawność, zaczęły być uważane za słabości,
kiedy tylko gospodarki te popadły w kłopoty. Może zresztą być i tak, że oba poglądy są błędne, gdyż inne czynniki
instytucjonalne miały większy wpływ na sprawność gospodarki tych krajów16.
W dalszej części skupię się na problemie 5, a więc na oddziaływaniu pewnych podstawowych różnic w czynniku
własności na sprawność gospodarczą, albo — innymi słowy — na pytaniu o to,
Czynniki te obejmują prawdopodobnie udział klasycznych firm prywatnych;
stosunek sumy podatków do PKB, orientację eksportową, elastyczność na rynku pracy.
135
dlaczego własność ma znaczenie i jaki jest mechanizm tego wpływu. Wyczerpujące omówienie tego zagadnienia
wymaga: 1) precyzyjnej definicji zmiennej “własność", 2) podobnych definicji wybranych zmiennych sprawności, 3)
określenia mechanizmu, poprzez który własność oddziałuje na te zmienne, 4) zidentyfikowania innych deter-
minantów tych samych zmiennych sprawności, tak by można było ocenić względne znaczenie własności.
Wykorzystując wyniki rozumowania z punktu 4 niniejszego rozdziału, wyobraźmy sobie własność jako reżim
przedsiębiorczości (RP) i strukturę własności (S W). Rozpatrzymy trzy spójne systemy własności: konkurencyjny
kapitalizm (RP“ SWk), nakazowy socjalizm (RP;, SWs zdominowana przez scentralizowane przedsiębiorstwa pańs-
twowe) i socjalizm rynkowy (RP“ SW, zdominowana przez firmy zarządzane przez pracowników). Dla naszych
celów przyjmuję jako dany poziom przestrzegania prawa własności.
Do najważniejszych zmiennych zależnych od RP i SW należą różne wymiary efektywności gospodarczej, które
łącznie mogą być mierzone przez długofalowy wzrost całkowitej produktywności gospodarki; ta z kolei wpływa na
stopę — odpowiednio zdefiniowanego
— wzrostu gospodarczego17. Inne zmienne wyniki, które można powiązać z RP i SW, to: poziom bezrobocia,
rozumianego jako różnica pomiędzy wielkością siły roboczej i liczbą produktywnie zatrudnionych18, oraz inflacja.
Wśród typów efektywności gospodarczej, na które wpływają RP l SW, należy wymienić przede wszystkim
innowacyjność, określoną jako iloczyn stopy innowacji i ich społecznej użyteczności (zob. rozdział 5). Wpływ ten
dotyczy również efektywności statycznej (alokacyjnej), w takim zakresie, w jakim różnice w RP i SW prowadzą
— poprzez wymiar autonomii przedsiębiorstwa — do różnego rozkładu kompetencji decyzyjnych w gospodarce, tj.
do różnych poziomów centralizacji. Należy do tego dodać jeszcze efektywność koordynacji — typ efektywności,
który nie był dotąd rozpatrywany w głównym nurcie literatury, lecz który ma istotne znaczenie dla dobrobytu
gospodarczego i jest silnie związany z RP i SW. Szerzej omówiłem ten czynnik i jego instytucjonalne determinanty
w innych
17 Jednym z możliwych mierników jest długofalowy wzrost globalnej konsumpcji (zob. J. Schumpeter, 1995).
18 Takie bezrobocie obejmuje zarówno bezrobocie jawne, jak i ukryte. 136

pracach (L. Balcerowicz, 1985, 1989). Efektywność jest — z definicji — tym niższa, im większe są straty wskutek
naruszenia wymagań komplementarności w produkcji i wykorzystaniu artykułów konsumpcyjnych trwałego użytku.
Straty takie wynikają m. in. z zakłóceń we wzajemnym zaopatrywaniu się przedsiębiorstw w materiały do produkcji
i z braku odpowiednich części zamiennych19. Na efektywność koordynacji silnie wpływa elastyczność podaży, którą
z kolei można wyraźnie powiązać z RP i SW.
Innym typem sprawności, który należy rozważyć, jest efektywność ekologiczna; można ją mierzyć stosunkiem
emisji zanieczyszczeń do PKB20. Wreszcie z RP i SW można również powiązać efektywność typu X w rozumieniu
Leibensteina.
Rysunek 6.1 przedstawia główne mechanizmy, za pośrednictwem których RP i SW wpływają na wybrane składniki
sprawności. Istnieją

19R. R. Nelson (1981) ma na myśli podobną zmienną, kiedy mówi o “sile reakcji". Według mnie jednak dochodzi on
do fałszywego wniosku, podkreślając problemy koordynacji prywatnej gospodarki rynkowej i pomijając znacznie
poważniejsze problemy scentralizowanej gospodarki zdominowanej przez państwo.
20 Alternatywnie, można by się posłużyć “ekologicznie skorygowanym" PKB, powstałym przez odjęcie od

konwencjonalnego PKB pieniężnej równowartości strat wynikłych z zanieczyszczenia środowiska.


137
dwie główne zmienne pośredniczące, tj. takie, które kształtowane są przez RP oraz SWi które z kolei wpływają na
sprawność gospodarki. Jedną z nich jest konkurencja: chodzi tu o typ konkurencji, tj. o to, czy konkurencja przeważa
wśród nabywców (rynek producenta), czy wśród dostawców (rynek nabywcy), a jeśli zachodzi ten drugi przypadek,
to jaki jest stopień jej intensywności.
Konkurencja jako mechanizm pobudzania zależy od trzech zmiennych warunków: od łatwości, z jaką popyt może się
przesuwać między ofertami dostawców, od istnienia przynajmniej pewnej liczby dostawców podejmujących
działania przynoszące wyniki, które przyciągają popyt i w ten sposób wywołują owe przesunięcia (intensywność
zagrożenia konkurencyjnego), i wreszcie od zakresu, w jakim wzrost lub spadek sprzedaży ma poważne skutki dla
dotkniętych nim dostawców (tzn. czy istnieje skuteczny mechanizm bankructwa, czy też straty ponoszone przez
przedsiębiorstwa są kompensowane dotacjami)21. Wszystkie te warunki muszą być spełnione, by wśród dostawców
działała konkurencja.
Drugą zmienną pośredniczącą jest typ koordynacji: rynkowy czy nierynkowy, a w przypadku tego pierwszego —
właściwości mechanizmu rynkowego. Te dwie zmienne pośredniczące są wzajemnie powiązane, gdyż koordynacja
nierynkowa zakłada rynek producenta. Koordynacja rynkowa jednak może wykazywać różny poziom konkurencji
pomiędzy dostawcami, w zależności od RP, SW i systemu handlu zagranicznego.
W dalszych rozważaniach sformułuję kilka tez wiążących własność ze sprawnością gospodarczą. Nie będę się
wdawał w szersze dowodzenie ich prawdziwości, gdyż moim celem jest tu jedynie wskazanie kanałów
oddziaływania własności na wyniki gospodarcze.
Twierdzenie l. RP określa potencjalną konkurencję w odniesieniu do dostawców, kształtując możliwości wejścia na
rynek nowych uczestników.
Twierdzenie 2. SW określa typ i intensywność faktycznej konkurencji.
21
Notoryczne wyrównywanie strat przedsiębiorstw dotacjami jest objęte pojęciem miękkiego ograniczenia
budżetowego, wprowadzonym przez Kornaia.
138
Kapitalistyczna struktura własności (SWk) stwarza większą konkurencję niż struktura socjalistyczna (SWs),
ponieważ różnice w funkcjach celu przedsiębiorstw prowadzą do zróżnicowania intensywności;
działań firm, stwarzających konkurencyjne zagrożenia dla innych dostawców (por. P. Jasiński, 1992). Struktura
własności zdominowana przez państwo podważa dodatkowo konkurencję pomiędzy dostawcami poprzez związane z
nią miękkie ograniczenie budżetowe. Wreszcie powszechna własność państwa w scentralizowanej postaci eliminuje
tę konkurencję poprzez związaną z nią skrajną koncentrację organizacyjną.
Twierdzenia l i 2 wskazują, że popularna teza “konkurencja ma większe znaczenie niż własność", ma sens tylko w
odniesieniu do sytuacji, w których konkurencja jest niezależna od własności, ponieważ ta ostatnia jest traktowana
jako dana. Typowym przypadkiem omawianym zazwyczaj w literaturze jest niewielki sektor publiczny w gospodarce
o przeważającym kapitalistycznym charakterze. Większa konkurencja spowodowana np. deregulacją lub liberalizacją
handlu zagranicznego może wtedy przynieść widoczny przyrost efektywności22. Jeżeli jednak udział sektora
państwowego jest duży, to taka nasilona konkurencja może być zjawiskiem nietrwałym, zważywszy grożące
upolitycznienie (zob. punkt 3.4). Nie można też z góry zakładać, że prywatyzacja bez konkurencji nie może
zwiększyć sprawności. Wyniki badań empirycznych wskazują, że jest odwrotnie ( por. S. Kikori i in., 1994).
Najważniejsze jest jednak to, że prywatyzacja powinna — i w większości przypadków może — być połączona z
większą konkurencją. Wzrost konkurencji osiąga się dzięki zwiększeniu zagrożeń konkurencyjnych, usztywnieniu
ograniczenia budżetowego przedsiębiorstw oraz przez liberalizację handlu zagranicznego. Pierwsze dwa efekty
spowodowane są samą prywatyzacją. W rezultacie różnica efektywności pomiędzy gospodarką sprywatyzowaną
poddaną konkurencji i poprzednią gospodarką zdominowaną przez państwo, niezdolną do wprowadzenia lub
podtrzymywania konkurencji, może być olbrzymia.
22 Nawet taki przyrost sprawności jednak nie wystarcza, by ustalić wiarygodność omawianego tu twierdzenia, gdyż

należy go porównać z przyrostem efektywności w wyniku prywatyzacji firm publicznych bez wprowadzania
konkurencji. W praktyce należy oczywiście zarówno prywatyzować, jak i wprowadzać konkurencję.
139
Twierdzenie 3. RP i SW określają tryb koordynacji w gospodarce Zamknięty system przedsiębiorczości i struktura
własności zdominowana przez firmy państwowe w scentralizowanej postaci eliminują mechanizm rynkowy.
Potrzeba koordynacji musi być wówczas zaspokojona przez mechanizm nakazowo-rozdzielczy, który w sposób
nieunikniony wykazuje niską elastyczność podaży i chroniczne niedobory. W rezultacie efektywność koordynacji
jest w nakazowym socjalizmie znacznie niższa niż w konkurencyjnym kapitalizmie. Niedostateczna koordynacja
ekspansji mocy wytwórczych w rozmaitych gałęziach, tj. słabość, którą niekiedy wiąże się tylko z kapitalizmem
(por. R. R. Nelson, 1981), może — paradoksalnie — przybrać znacznie poważniejsze rozmiary w warunkach
centralnego planowania, zważywszy na tendencję do fałszowania informacji w biurokratycznym procesie
międzyszcze-blowego przetargu oraz polityczny charakter decyzji inwestycyjnych23. Socjalizm nakazowy, w
odróżnieniu od konkurencyjnego kapitalizmu, dotknięty jest także ogromnymi stratami spowodowanymi
naruszeniem wymagań technicznej komplementarności w bieżącej produkcji i konsumpcji, tj. w procesie
wykorzystywania mocy produkcyjnych i zasobu dóbr trwałej konsumpcji przez gospodarstwa domowe.
Socjalizm rynkowy jest przypadkiem pośrednim, gdyż — teoretycznie — dopuszcza ograniczony mechanizm
rynkowy, ale jednocześnie blokuje swobodę wejścia i przez to ogranicza elastyczność podaży. Ta elastyczność będzie
więc mniejsza niż w kapitalizmie konkurencyjnym ze względu na różne reakcje przedsiębiorstw wynikające z różnic
w ich funkcjach celu (więcej w tej sprawie zob. L. Balcerowicz, 1989).
Twierdzenie 4. Duże różnice w RP i SW prowadzą do dużych różnic w poziomie innowacyjności.
W rozdziale 5 porównałem innowacyjnośćsocjalizmu nakazowego, zreformowanego oraz konkurencyjnego
kapitalizmu. Tutaj przypomnę jedynie, że RP i 5Wwpływają na innowacyjność zarówno bezpośrednio,
23 Zwolennicy tezy o wyższości scentralizowanej koordynacji bezwiednie stają na gruncie wyidealizowanej teorii

państwa, typowej dla staromodnej ekonomii dobrobytu. Należy wszakże podkreślić, że koordynacja inwestycji w
warunkach kapitalizmu rynkowego nie doczekała się jeszcze pełnego wyjaśnienia. Na przykład, można się
zastanawiać, jaką rolę odgrywają niektóre, jeszcze niezupełnie poznane, właściwości samego mechanizmu
rynkowego, a jaką elementy uzupełniające, np. rozpowszechnianie informacji przez różne zrzeszenia producentów.
Interesujące spojrzenie na tę problematykę zawiera praca G. B. Richardsona, 1972.
140
jak i pośrednio. Przy wpływie pośrednim chodzi o różnice w konkurencji (zob. twierdzenia l i 2) oraz trybie i
sprawności koordynacji (twierdzenie 3): niedobory radykalnie zmniejszają zarówno skłonność, jak i zdolność firm
do podejmowania społecznie użytecznych innowacji. Bezpośredni wpływ obejmuje wpływ RP, tj. to, czy potencjalni
innowatorzy, którzy istnieją w każdym społeczeństwie, mogą zakładać i rozwijać przedsiębiorstwa. Inny bezpośredni
efekt jest związany z różnicami w funkcjach celu przedsiębiorstw. Orientacja na zysk jest znacznie silniejszym
motorem innowacyjności niż kryteria zastosowane w dużym sektorze państwowym.
Innowacyjność socjalizmu rynkowego zdominowanego przez firmy pracownicze może być wyższa niż socjalizmu
nakazowego, a to dzięki szerszej autonomii przedsiębiorstw i mniejszym niedoborom niż te, które są właściwe
socjalizmowi nakazowemu. Musi ona jednak być niższa niż ta, którą można osiągnąć w warunkach konkurencyjnego
kapitalizmu. Głównym tego powodem są różnice w zakresie swobody wejścia, intensywności konkurencji oraz
funkcji celu przedsiębiorstw. Firmy pracownicze mogą być też bardziej skłonne do unikania ryzyka niż ich prywatne
odpowiedniki (zob. A. Bergson, 1982).
Twierdzenie 5. Duże różnice w zakresie RP i SW prowadzą do dużych różnic w poziomie efektywności typu X.
RP i SW wpływają na typ i intensywność konkurencji, ta zaś jest decydującym czynnikiem określającym poziom
efektywności typu X. Dodatkowym czynnikiem ujawniającym się w warunkach nakazowego socjalizmu jest
nadmierny popyt na pracę, który wyklucza silną dyscyplinę pracy.
Mówiąc ogólnie, efektywność typu X zależy od systemu bodźców wewnątrz przedsiębiorstw, a ten z kolei w
decydującej mierze zależy od otoczenia, w jakim one działają. Otoczenie, w którym nie występuje konkurencja
wśród dostawców — produkt pewnych stanów RP i SW — uniemożliwia występowanie na szerszą skalę takich
wewnętrznych mechanizmów bodźcowych w przedsiębiorstwach, które mogłyby wytworzyć wysoki poziom
efektywności typu X.
Twierdzenie 6. Wbrew niektórym poglądom, problem ujemnych efektów zewnętrznych występuje w każdym
systemie ekonomicznym, zdefiniowanym przez RP i SW.
141
Problem ten nie zależy bowiem od różnic we własności, lecz jest spowodowany podstawowym faktem, że ludzie w
swej motywacji są na ogól autocentryczni. Na ogół zatem nie traktują jako kosztów tych zjawisk, które są ujemnymi
efektami ubocznymi danej działalności, przynoszącej im zyski, lecz wywierającej negatywny wpływ na innych.
Dlatego też każdy system gospodarczy staje przed zadaniem ograniczenia ujemnych efektów ubocznych działalności
gospodarczej poprzez wprowadzenie ich jako kosztów do rachunku podmiotów gospodarczych zorientowanych na
własne korzyści. Problem ten może być rozwiązywany znacznie skuteczniej w warunkach konkurencyjnego
kapitalizmu niż socjalizmu, zwłaszcza w jego postaci zdominowanej przez państwo. Po pierwsze, w systemie
kapitalistycznym firmy są znacznie bardziej wrażliwe na wzrost kosztów niż ich odpowiedniki w warunkach
socjalizmu. Wynika to z różnic w konkurencji i w celach przedsiębiorstw. Orientacja na zysk, przy odpowiedniej
regulacji, może zostać wprzęgnięta w służbę ekologii i przynieść poważne oszczędności w wykorzystaniu
środowiska. Po drugie, firmy prywatne są znacznie słabiej powiązane z państwem niż przedsiębiorstwa państwowe.
Dlatego też państwo kapitalistyczne może bardziej stanowczo egzekwować ustawodawstwo dotyczące środowiska
niż państwo socjalistyczne24. Pod wpływem obu tych czynników konkurencyjny kapitalizm może wykazywać
znacznie wyższą sprawność w wykorzystaniu zasobów środowiska niż socjalizm, zwłaszcza w nakazowej postaci.
Twierdzenie 7. Bezrobocie, zdefiniowane jako różnica pomiędzy wielkością siły roboczej i liczbą produktywnie
zatrudnionych, zależy od RP i SW.
Kapitalizm konkurencyjny będzie wytwarzał mniej takiego bezrobocia niż socjalizm nakazowy i socjalizm rynkowy.
Socjalizm nakazowy wytwarza bowiem poważne bezrobocie ukryte, a socjalizm rynkowy kreuje mniejszą liczbę
miejsc pracy niż kapitalizm konkurencyjny (zob. punkt 3.5).
24 To samo odnosi się zresztą do każdej regulacji, włączając tę, która dotyczy naturalnych monopoli (zob. P. Jasiński,

1992). Dodatkowym czynnikiem jest charakter systemu politycznego. Demokratyczne państwo jest znacznie bardziej
podatne na naciski grup ekologicznych niż państwo niedemokratyczne. Demokracja może zaś współistnieć z
kapitalizmem, ale nie z socjalizmem (zob. rozdział 7).
142
Twierdzenie 8. Pewne formy socjalizmu — jeśli nie wszystkie — będą doświadczać silniejszej presji na płace, tzn.
przyrostu płacy nominalnej wyprzedzającego wzrost wydajności, niż to ma miejsce w kapitalizmie konkurencyjnym.
W rezultacie systemy socjalistyczne będą nękane silniejszą presją inflacyjną. Wystąpienie tego problemu jest
szczególnie prawdopodobne w systemach zdominowanych przez firmy pracownicze. Również zdecentralizowany
(zreformowany) socjalizm państwowy, w którym menedżerowie przedsiębiorstw uzyskali szerszą swobodę działania,
może wykazywać tę słabość. Zarządy takich przedsiębiorstw, nie będące właścicielami i nie poddane skutecznym
mechanizmom nadzoru właścicielskiego, będą mniej skłonne stawiać opór nadmiernej presji na płace i będą miały
po temu mniejsze możliwości. Aby takiej sytuacji zapobiec, konieczne może być utrzymanie lub przywrócenie
kontroli płac. Kontrola taka nie może być jednak w pełni skuteczna i na dłuższą metę będzie wytwarzać
mikroekonomiczne deformacje.
Aby ocenić względne znaczenie własności dla sprawności gospodarczej, należałoby omówić wpływ innych
czynników, tzn. nie należących do RP i SW. Obejmują one np. system podatkowy, system pieniężny, instytucje rynku
pracy oraz system handlu zagranicznego. Należałoby rozważyć wszystkie ważniejsze determinanty instytucjonalne
wyników gospodarczych. Należałoby określić formy (albo stany), jakie może przybrać każda taka zmienna, i
powiązać je następnie z różnymi poziomami sprawności gospodarczej, np. z tempem wzrostu gospodarczego. Formy
instytucjonalne, które umożliwiają szybki długofalowy wzrost gospodarczy, mogą być nazwane fundamentami
rozwoju. Z naszej analizy wynika, że takimi fundamentami, jeżeli chodzi o własność, są RPy i SWk.
Mając czynnik własności oraz listę innych instytucjonalnych determinantów, można będzie stwierdzić, jakie formy
RP i SWmogą współistnieć z określonymi stanami innych zmiennych, albo jakich stanów tych innych zmiennych
one wymagają. Na tym właśnie polega analiza zgodności. Analiza taka wykazuje np., że zamknięty reżim
przedsiębiorczości oraz socjalistyczna struktura własności zdominowana przez scentralizowane przedsiębiorstwa
państwowe może współistnieć tylko z restrykcyjnym i protekcjonistycznym systemem handlu zagranicznego (L.
Balcerowicz, 1989). Ta sama sztywność może dotyczyć również form instytucji rynku pracy lub systemu podat-
143
kowego. Natomiast RPo i SWk mogą być łączone z różnymi formami czynników instytucjonalnych innych niż
własność. W rezultacie socjalizm nakazowy (RPz, SWs) wykazuje znacznie mniejsze zróżnicowanie sprawności
gospodarczej niż kapitalizm rynkowy (RPo, SW^). W tym ostatnim przypadku wysoka sprawność i potencjał
wzrostu właściwe RPo i SWk mogą być wykorzystane w zróżnicowanym stopniu, w zależności od formy innych
zmiennych instytucjonalnych. Takie czynniki, jak sztywny rynek pracy, wysokie pośrednie koszty pracy lub wysokie
bezpośrednie opodatkowanie, mogą być przyczyną niskiego stopnia wykorzystania tego potencjału. Oczywiście nie
podważa to znaczenia RP“ i SW^, a wskazuje na wagę właściwego ukształtowania innych czynników
instytucjonalnych.
Jednym z centralnych zadań ekonomii instytucjonalnej jest opracowanie instytucjonalnej teorii wzrostu
gospodarczego. Taka teoria wykaże, jak sądzę, że kraje odznaczające się szczególnie szybkim wzrostem różnią się
od innych krajów tym, iż mają więcej instytucjonalnych fundamentów rozwoju, takich jak otwarty reżim przedsię-
biorczości, kapitalistyczna struktura własności, elastyczny rynek pracy, niski lub umiarkowany stosunek podatków
do PKB, makroekonomiczna stabilność oraz stabilny system polityczny. To właśnie obecność w szerokim zakresie
takich fundamentów instytucjonalnych, a nie jakiś jeden tylko czynnik, np. szczególny typ interwencji państwa lub
szczególny typ inwestycji, wyjaśnia przypadki “cudu gospodarczego", czy to będą Niemcy Zachodnie w latach
pięćdziesiątych, czy też Azja Wschodnia od początku lat sześćdziesiątych.
Bibliografia
L. Balcerowicz Adaptocyjność organizacyjna systemów gospodarczych, “Ekonomista" 1985, nr 6. •
L. Balcerowicz Uwagi o pojęciu własności, “Studia Filozoficzne" 1986, nr 4, s. 105-125.
L. Balcerowicz Systemy gospodarcze. Elementy analizy porównawczej, SGPiS, Warszawa 1989.
A. Bergson Entrepreneurschip under labour participation: the Yugoslac case, w:
J. Ronen (red.) Entrepreneurship, Lexington Books, Lexington, Mass. 1982.
E. P. C. Davies The devehpment ofpensionfunds: an approaching financial reyolution for Continental Europę, w: R.
0'Brian (red.) Financial and International Economy, wyd. 7, Oxford University Press for the “Amex Bank Review"
1993, s. 108-127.
144
C. De Allesi Property Rights, Transaction Costs, and X-Efficiency: Ań Essay in Economic Theory, “American
Economic Review", March 1983, s. 64-81.
H. De Soto The Other Path, Harper and Rów, New York 1989.
W. Eucken On the theory of the centrally administred economy, w: M. Bernstein (red.) Comparatwe Economic
Systems, Illinois University Press, Homewood 1965.
E. G. Furubotn, S. Pejovich Property rights and economic theory: a survey ofrecent literaturę, “Journal of Economic
Literaturę" 1972, nr 10, s. 1137-1162.
J. K. Galbraith A Theory of Price Control: The Ciassic Account, Harvard University Press, Cambridge, Mass. 1980.
S. J. Grossman, O. Hart The costs and benefits ofownership: a theory ofuertical and lateral integration, “Journal of
Political Economy" 1985, t. 94, s. 691-719.
P. Jasiński The transfer and redefinition of property rights: theoretical analysis of transfering property rights and
transformational prwatization in the Post-STEs, “Com-munist Economies and Economic Transformation" 1992, t. 4,
s. 163-189.
S. Kikori, J. Nellis, M.Shirley Prwatization: lessonsfrom market economies, “Worid Bank Observer" 1994, t. 9, s.
241-272.
J. Kornai The Principles of Prwatization in Estern Europę, w: K. Z. Poznański (red.) The Eyolutionary Transition to
Capitalism, Westview Press, Boulder, Colo. 1995, s. 31-56.
D. Lioyd The Idea of Law, Penguin Books, Harmondsworth 1977.
H. Lydall Yugoslav Socialism: Theory and Practice, Ciarendon Press, Oxford 1984.
K. Marsden African entrepreneurs: pioneers of deyelopment, Discussion Paper No. 9, IFC, Washington 1990.
L. von Mises Socialism': Ań Economic and Political Analysis, Liberty Ciassics, Indianapolis 1981.
C. D. Mueller The corporation and the economist, “International Journal of Industrial Organization" 1993, nr 102,
przedruk w: “Economies Ąlert" 1994, nr 3, s. 1-3.
W. Niskanen, w: H. Siebert (red.) Prwatization: Essays in Honour of Herbert Giersch, 1992.
R. R. Nelson Assessing prwate enterprise: an exegesis of tangled doctrine, “Beli Journal of Economies" 1981, t. 12,
s. 93-111.
D. North Institutions, Institutional Change, and Economic Performance, Cambridge University Press, Cambridge
1990.
P. Pelikan The dynamics of economic systems, or how to transform a failed socialist economy, “Journal of
Evolutionary Economies" 1992, t. 2, s. 39-63.
G. B. Richardson Organization of industry, “Economic Journal" 1972, t. 88, s. 883-896.
J. M. Roe Some differences in corporate structure in Germany, Japan, and United States, “Yale Law Journal" 1993,
nr l, s. 1000-1161.
J. A. Schumpeter Kapitalizm, socjalizm, demokracja, PWN, Warszawa 1995.
A. C. Shleifer Establishing property rights, Annuał Bank Conference on Develop-ment Economies, Washington
1994.
J. Scott Capitalist Property and Financial Power: A Comparatwe Study of Britain, the United States and Japan,
Wheatsheaf, Brighton 1985.
10 — Socjalizm, kapitalizm, transformacja
Rozdział 7
SYSTEMY POLITYCZNE l GOSPODARCZE:
PROBLEMY ZGODNOŚCI l SPRAWNOŚCI*
Niniejszy rozdział zawiera przegląd pewnych klasycznych zagadnień, takich jak np.: Czy socjalizm daje się
pogodzić z demokracją? Czy demokracja może zastąpić kapitalizm? Czy kapitalizm godzi w demokrację? Dyskusja
nad tymi problemami ma już długą historię. Najnowszy rozwój wydarzeń w krajach postsocjalistycznych i w wielu
rejonach Trzeciego Świata, a także problemy polityczne i gospodarcze krajów OECD przydają jej szczególnej
aktualności. Nie potrafię oczywiście podać ostatecznej odpowiedzi na te podstawowe pytania. Mam jednak nadzieję,
że uda mi się ująć je w konkretne ramy analityczne i wyjaśnić przynajmniej niektóre z nich.
1. Systemy polityczne a systemy gospodarcze
Całość instytucji danego kraju stanowi jego system instytucjonalny. W ramach tego systemu można wyróżnić
rozmaite podsystemy, w tym — polityczny i ekonomiczny. Nie da się wyznaczyć jakiejś
* Pierwszą wersję tego opracowania przedstawiłem na seminarium Instytutu Nauk o Człowieku w Wiedniu we
wrześniu 1994 r. Została ona następnie rozwinięta i przedstawiona na seminarium Europejskiego Banku Odbudowy i
Rozwoju w lutym 1995 r., gdzie przebywałem jako zaproszony członek kadry naukowej w Biurze Głównego
Ekonomisty. Obecna wersja powstała w kwietniu 1995 r. w czasie mojego pobytu w uniwersytecie Georgetown w
Waszyngtonie, gdzie występowałem w roli E. L. Wiegand Distinguished Visiting Professor of Democratization.
Pragnę podziękować Amandzie Klekowski za pomoc w redakcji tego tekstu.
^
146
powszechnie uznanej i wyraźnej linii podziału pomiędzy tymi podsystemami. Najlepsze, co można zrobić, to pójść
śladem pewnych ustalonych konwencji definicyjnych. Zgodnie z takim podejściem, do systemu politycznego
zaliczyłbym wszelkie instytucje związane bezpośrednio ze zmianą i sprawowaniem władzy w państwie. Wchodzą tu
pewne elementy ogólnego porządku prawnego, np. przepisy konstytucji, określające podział władzy i współpracę sił
politycznych w danym kraju, ustawy o partiach politycznych określające zasady ich powoływania i funkcjonowania.
Partie polityczne (jeśli takowe istnieją) są głównym typem instytucji politycznych należących do drugiej kategorii, tj.
do struktur instytucjonalnych. System gospodarczy natomiast składa się z instytucji kształtujących podejmowanie i
realizację decyzji odnoszących się do produkcji, dochodu, oszczędzania, inwestycji i konsumpcji (A. Lindbeck,
1977).
Nie da się oczywiście uniknąć pewnego nakładania się obu sfer, tzn. istnienia instytucji, które — wypełniając
odmienne funkcje — obecne są zarówno w systemie politycznym, jak i gospodarczym. Na przykład, związek
zawodowy albo zrzeszenie pracodawców, które usiłują oddziaływać na interesującą ich część ustawodawstwa, są
składnikiem systemu politycznego. Te same organizacje, uczestnicząc w procesie negocjacji zbiorowych, należą do
systemu gospodarczego. Samo państwo — w zależności od tego, o jakie chodzi organy i działania — również jest
obecne zarówno w systemie politycznym, jak i gospodarczym. Instytucje państwowe, uczestniczące w procesach
legislacyjnych, mogą być traktowane jako część systemu politycznego. Teoria wyboru publicznego (public choice)
analizuje ten właśnie wymiar polityczno-ekonomiczny państwa'. Instytucje państwowe uczestniczące w realizacji
polityki ekonomicznej należą do systemu gospodarczego.
2. Odmiany systemów politycznych
Dyskusje na temat systemów politycznych na ogół koncentrują się wokół klasycznego rozróżnienia pomiędzy ich
odmianą demo-
Teoria ta nie zajmuje się funkcjonowaniem systemów niedemokratycznych ani też systemami politycznymi, które
przeszły przełomową liberalizację i wynikający z niej krótki okres “polityki nadzwyczajnej".
147
kratyczną (D) i niedemokratyczną (nie-D). Pójdę tropem tej ważnej konwencji, jednakże wprowadzę przy tym
pewne zastrzeżenia. Demokrację rozumiemy tutaj jako rozwiązanie instytucjonalne, w którym rządzący są wybierani
w regularnych, wolnych i uczciwych wyborach, opartych na zasadzie: jedna osoba —jeden głos. Zakłada to, w
dowolnej większej grupie, wolność wypowiedzi i zrzeszania się, która wszelako może również — do pewnego
stopnia — istnieć w warunkach braku demokracji (np. w monarchii konstytucyjnej). Istotą demokracji jest więc
możliwość regularnej, legalnej i nie używającej przemocy walki o władzę i związana z tym możliwość pokojowego
pozbawiania jej aktualnie rządzących. Ta proceduralna definicja demokracji, zaproponowana przez J. Schumpetera,
jest dziś powszechnie i nie bez racji uznawana za bardziej logiczną od alternatywnych definicji, wyjaśniających
demokrację w kategoriach bądź to źródła władzy (wola ludu), bądź też celów (wspólne dobro). Definicje te bowiem
dotknięte są wadą dwuznaczności i braku precyzji (zob. S. P. Huntington, 1991). Poza tym są one obciążone
wartościowaniem i jako takie rozstrzygają ważne problemy zakładając to, co powinno być dowiedzione w drodze
analizy2. Takie idealistyczne definicje mogą mieć również pewne groźne następstwa praktyczne. Zważywszy na
nieuniknioną rozbieżność między ideałami a rzeczywistością, mogą one mianowicie powodować rozczarowanie
formą rządzenia, która, choć niedoskonała, mimo wszystko jest lepsza niż każda alternatywna możliwość dostępna w
realnym świecie.
W dużych grupach, włącznie z państwami narodowymi, demokracja nie może być bezpośrednia, lecz jedynie
przedstawicielska. W zależności od tego, jaka część dorosłej ludności dysponuje prawami wyborczymi, możemy
mówić o demokracji liczbowo ograniczonej, w której tylko część ludności takie prawa posiada, oraz o demokracji
masowej, w której prawa te przysługują praktycznie całej dorosłej populacji. Współcześnie tylko ten drugi wariant
jest określany mianem “demokracji" i w dalszej części rozważań będę się trzymał takiej właśnie konwencji.
Koncepcja demokracji oparta na definicji proceduralnej pozwala zbadać, które zmienne cechy systemów
demokratycznych wpływają na jej jakość, mierzoną np. jakością podejmowanych
2 Istnieje pewne podobieństwo pomiędzy obciążonymi wartościowaniem definicjami socjalizmu i takimiż

definicjami demokracji.
T48
decyzji, oraz jakie zmiany należy wprowadzić w porządku prawnym, by tę jakość podnieść. Zagadnienie to wiąże się
z problemem źródeł zróżnicowania w grupie systemów demokratycznych. Na przykład, demokracje różnią się
miejscem skupienia władzy wykonawczej (np. jeśli porównać system prezydencki i parlamentarny), prawem wybor-
czym i związanymi z nim systemami partyjnymi, względną siłą biurokracji i obieralnych polityków, typem i siłą
grup interesów itd.
Interesujące ramy dla opisowej i normatywnej analizy demokracji zaproponował J. S. Fishkin (1991). W ślad za
amerykańskimi federalis-tami J. Madisonem i A. Hamiltonem zaproponował on trzy kryteria analizy porównawczej i
oceny systemów demokratycznych: równość polityczna, brak tyranii, udział namysłu. Polityczna równość jest
maksymalna w systemie, “który gwarantuje równe uwzględnienie wszystkich preferencji oraz otwiera przed
wszystkimi w przybliżeniu równe szansę formułowania preferencji w rozpatrywanych sprawach" (s. 30-31).
Minimalnym warunkiem odróżniającym D od nie-D są równe prawa wyborcze. Poza tym stopień spełnienia
postulatu równości może być różny w zależności od czynników określających, w jakim stopniu ludzie korzystają z
tych formalnych praw. Czynniki te obejmują np. różnice w wielkości obwodów wyborczych, które różnicują liczbę
głosujących na jednego deputowanego (reprezentanta), dostęp do środków przekazu, zakres, w jakim wyborcy
znajdują się pod wpływem zagrożeń lub atrakcyjnych ofert spoza sfery politycznej (np. urabianie klienteli
politycznej bądź też obiecywanie nagrody w życiu pozagrobowym), czy wpływ nierówności gospodarczej na
możliwości uczestniczenia w życiu politycznym.
' / Tyrania jest definiowana jako “wybór polityki, która narzuca surowe wyrzeczenia, kiedy istnieje alternatywna
polityka, nie nakładająca na nikogo takich dotkliwych wyrzeczeń" (s. 34). W kontekście demokracji brak czy
przeciwieństwo tyranii oznacza więc unikanie “tyranii większości". Na koniec, namysł czy rozwaga odnosi się do
roli wiedzy i rozumu przeciwstawionych emocjom i spontanicznym, pozbawionym refleksji odruchom w różnych
procesach demokratycznego podejmowania decyzji:
w wyborze kandydatów na urzędy wybieralne, w pracy wybieranych urzędników i w takich formach demokracji
bezpośredniej jak referendum. Ma to, rzecz jasna, podstawowe znaczenie dla jakości decyzji.
Fishkin wskazuje, że większość rozwiązań instytucjonalnych, które wspierają jeden lub dwa z wymienionych
warunków, wymaga
149
poświęcenia pozostałego kryterium lub kryteriów. Koncentruje się na niebezpieczeństwach “plebiscytowej" formy
demokracji opartej na częstych badaniach opinii publicznej, referendach i kampaniach telewizyjnych, w których
pojawienie się kandydata ogranicza się do nagranych migawek3. Ta forma demokracji, która w większości krajów
staje się coraz powszechniejsza, może zwiększać równość polityczną, jednakże kosztem zmniejszenia zakresu
rozwagi i namysłu.
Systemy niedemokratyczne (nie-D) to z definicji systemy polityczne, w których przejmowanie władzy opiera się na
innych mechanizmach niż regularne i wolne wybory, np. na dziedzicznej sukcesji, zamachu stanu, przetargach za
zamkniętymi drzwiami w łonie monopolistycznej partii rządzącej itd. Niektóre niedemokracje, np. byłe kraje
socjalistyczne, organizowały wprawdzie wybory, lecz służyły one jedynie rutynowemu zatwierdzeniu decyzji już
wcześniej podjętych i były sprawdzianem karności społeczeństwa. Wśród systemów niedemokratycznych, jakie
istniały w rzeczywistym świecie, napotykamy silniejsze zróżnicowanie niż wśród demokracji, być może dlatego, że z
samej swej istoty dopuszczały one większy zakres ujawniania się różnic osobowościowych dzielących osoby
sprawujące władzę. Różnice instytucjonalne obejmują np. rolę armii w zestawieniu z rolą monopolistycznej partii
czy stanowisko państwa wobec prywatnego sektora gospodarki i związków zawodowych.
Poza zróżnicowaniem w obrębie systemów demokratycznych i niedemokratycznych istnieją również pewne
zmienne, które mogą występować w obu kategoriach jednocześnie, np. jakość administracji publicznej.
3. Odmiany systemów gospodarczych
Typologię systemów gospodarczych oprę na trzech powiązanych ze sobą zmiennych instytucjonalnych: typie reżimu
przedsiębiorczości (RP), strukturze własności (S W) oraz mechanizmie koordynacji. Zmienne te zostały omówione
w poprzednim rozdziale. Przypomnijmy tylko, że RP oznacza tę część porządku prawnego, która określa, jakie
Przeciętna “wstawka", czyli blok nieprzerwanego potoku słów w przypadku kandydatów na prezydenta Stanów
Zjednoczonych, skróciła się z 42,3 sekund w 1968 r. do zaledwie 9,8 sekund w 1988 r. (K. Adato, 1990, cyt. w: J. S.
Fishkin, 1991, s. 62).
150
typy przedsiębiorstw można zgodnie z prawem powoływać i rozwijać. Są trzy główne typy RP: zamknięty (i?Pz),
otwarty lub liberalny (RPo) oraz restrykcyjny [RPr)-
RP^ nie dopuszcza, z definicji, do powstania przedsiębiorstw prywatnych, po to, by zapewnić monopol innego typu
firmy; ten preferowany typ to albo forma państwowa, tak jak w krajach RWPG, albo formalnie samorządowe
przedsiębiorstwa, jak w b. Jugosławii (w rzeczywistości jednak tamtejsze przedsiębiorstwa były silnie kontrolowane
przez aparat partyjny, chociaż cieszyły się większą autonomią niż firmy w innych gospodarkach socjalistycznych).
RPo zapewnia możliwość wyboru pomiędzy wieloma typami przedsiębiorstw, zarówno prywatnych jak i
nieprywatnych, np. spółdzielczych. Ten wariant RP jest typowy dla krajów OECD oraz niektórych krajów
rozwijających się. W wielu przypadkach jednak w krajach rozwijających, przynajmniej do ostatnich reform
liberaliza-cyjnych, stosowano restrykcyjny reżim przedsiębiorczości {RPr)- Zapewniał on monopol firmom
państwowym w wybranych sektorach gospodarki (“sektorach strategicznych"). W tym przypadku dodatkowo
stosowano często zawiłe, czasochłonne i kosztowne procedury, regulujące zakładanie firm prywatnych.
Struktura własności (SW) zmienia się w zależności od udziału sektora prywatnego i nieprywatnego. Można wyróżnić
trzy główne typy SW: kapitalistyczną, SWk (zdominowaną przez sektor prywatny), socjalistyczną, SWs
(zdominowaną przez przedsiębiorstwa socjalistyczne, tj. państwowe lub samorządowe), oraz “mieszaną", SWn,,
która jest formą pośrednią. Jak wskazałem w poprzednim rozdziale, istnieje silny związek pomiędzy RP i SW:
RPo-^SW,, RP^SW,, RPr-^SW^,
Reżim przedsiębiorczości i struktura własności określają sposób koordynacji w gospodarce. Koordynacja w sferze
dóbr prywatnych przy pomocy mechanizmu rynkowego zakłada wolność podaży, cen i popytu (RP“, SWk).
Alternatywny mechanizm nakazowy oparty jest na zadaniach po stronie podaży, administracyjnym rozdzielnictwie
dóbr krępującym popyt oraz kontrolowanych cenach (RPz, SWs zdominowana przez scentralizowany system
przedsiębiorstw państwowych).
151
Istnieją pewne pośrednie sposoby koordynacji (“ani plan, ani rynek"), wykorzystujące szeroko licencjonowanie,
zamówienia rządowe zastępujące nakazy, a także kontrolę cen podstawowych surowców i materiałów oraz dóbr
konsumpcyjnych.
RPz oraz SWs zdominowana przez jakiś wariant firm zarządzanych przez pracowników (“samorządowych") mogą
stworzyć warunki dla istnienia jakiegoś ograniczonego rynku, w sensie ograniczonej konkurencji oraz wyłączenia
rynku kapitałowego. RPr i SWm w połączeniu z ograniczeniem swobody wejścia na rynek dają rynek wypaczony.
Wreszcie gospodarki postsocjalistyczne, które wprowadzają radykalną liberalizację, będą miały w początkowych
fazach swoich prorynkowych reform pewne rodzaje niedojrzałego mechanizmu rynkowego. Niedojrzałość ta wynika
z tego, że wytworzenie się instytucji niezbędnych do sprawnego funkcjonowania rynku, tj. infrastruktury prawnej,
aparatu egzekucji prawa, pośredników finansowych, wymaga dłuższego czasu niż sama liberalizacja.
Tablica 7.1 przedstawia typologię systemów gospodarczych opartą na omówionych zmiennych instytucjonalnych.
Należy podkreślić, że tablica pomija pewne ważne wymiary zróżnicowania w ramach poszczególnych typów. Na
przykład, gos-
Tablica 7.1. Typy systemów gospodarczych
Reżim przed- Struktura własności Mechanizm Typ systemu
siębiorczości (SW) koordynacji
(RP) (MK)

otwarty kapitalistyczna rynkowy kapitalizm rynkowy

zamknięty socjalistyczna nakazowy socjalizm nakazowy

zamknięty socjalistyczna ograniczony socjalizm rynkowy


rynek

restrykcyjny “mieszana" wypaczony kapitalizm wypaczony


rynek lub guasi-kapitalizm

otwarty przechodząca od niedojrzały liberalna gospodarka


socjalistycznej do rynek " przejściowa
kapitalistycznej

restrykcyjny powolne zmiany ani plan, ani silnie regulowana


rynek gospodarka przejściowa

152
podarki należące do kapitalizmu rynkowego różnią się zakresem występowania redystrybucji za pośrednictwem
budżetu oraz zakresem i formami państwa opiekuńczego, a także układem właścicielskim przedsiębiorstw, formą
systemu finansowego, pozycją banku centralnego itd.
4. Systemy polityczno-gospodarcze:
podstawowe problemy
Sprawdzimy teraz, jakie są teoretycznie możliwe kombinacje wyżej pokazanych odmian systemów politycznych i
gospodarczych. Wynik podaje tablica 7.2.
Tablica 7.2. Systemy polityczno-gospodarcze
L. System System gospodarczy Przykłady empiryczne
p. polityczny

l. demokracja kapitalizm rynkowy niektóre kraje OECD, nie-


które kraje rozwijające się

2. demokracja kapitalizm wypaczony do niedawna Indie


3. demokracja socjalizm jak dotąd brak trwałego
przykładu

4. niedemokracja kapitalizm rynkowy do niedawna Azja


Wschodnia

5. niedemokracja kapitalizm wypaczony do niedawna Ameryka Ła-


albo guasi-kapitalizm cińska

6. niedemokracja socjalizm nakazowy byłe kraje RWPG

7. niedemokracja socjalizm rynkowy brak dobrego przykładu


empirycznego, najbliższa
była Jugosławia

8. młoda liberalne gospodarki przej- Europa Środkowa i repu-


demokracja ściowe bliki bałtyckie do 1995 r.

9. chaotyczny silnie regulowana większość krajów byłego


pluralizm gospodarka przejściowa ZSRR do 1995 r.

Tablica ta wymaga pewnych komentarzy. Po pierwsze, modele przedstawione w tablicy należy interpretować jako
stylizowane opisy, które nie reprezentują wszystkich rzeczywistych systemów politycz-no-gospodarczych. Na
przykład, gospodarka niektórych państw za-
153
chodnich z rozbudowanym systemem państwa socjalnego, regulowanym rynkiem pracy i sprzecznym z regułami
rynku protekcjonizmem w rolnictwie jest bliższa kategorii wypaczonego kapitalizmu niż kapitalizmu rynkowego.
Wśród gospodarek w okresie przejściowym Rosja do 1995 r. znajduje się gdzieś pomiędzy modelem liberalnej
gospodarki w okresie przemian i gospodarki silnie regulowanej. Po drugie, jak już wspomniałem, demokracje różnią
się pomiędzy sobą pod kilkoma ważnymi względami. Różnic tych nie uwzględniono jednak w tablicy, nie zdołałem
bowiem powiązać różnych typów tej formy rządzenia ze wskazanymi typami systemu gospodarczego. To samo
odnosi się do niedemokracji.
Jak zaznaczyłem w rozdziale l, badanie instytucji powinno się koncentrować na problemach ich zgodności,
sprawności i dynamiki. W odniesieniu do pokazanych kombinacji systemów politycznych i gospodarczych można
więc sformułować następujące trzy podstawowe pytania:
1. Które pary tych systemów są wzajemnie zgodne, a które nie, tzn. które mają wbudowaną skłonność do załamania
lub do przekształcania się w inny system?
2. Jaka jest sprawność odpowiednich systemów polityczno-gos-podarczych?
3. Jakie są determinanty i właściwości przechodzenia od jednego systemu polityczno-gospodarczego do drugiego?
Problem zgodności obejmuje m. in. następujące podstawowe kwestie:
• Czy socjalizm może współistnieć z demokracją?
• Czy demokracja osłabia kapitalizm rynkowy? Problem sprawności obejmuje następujące kwestie:
• Czy typ systemu politycznego ma znaczenie dla wzrostu gospodarczego?
• Jaka jest polityczna sprawność nowoczesnej demokracji masowej, mierzona uczestnictwem społeczeństwa i
poziomem społecznego niezadowolenia z procesu politycznego i polityków?
Problem dynamiki systemu obejmuje zarówno wielkie zmiany społeczne, jak i zmiany zachodzące w obrębie danego
systemu, np. ewolucję współczesnego kapitalizmu. W następnych rozdziałach, koncentrujących się na przemianach
postkomunistycznych, omawiam pewne problemy zmian instytucjonalnych. W dalszej części niniejszego rozdziału
omówię pokrótce niektóre problemy zgodności i sprawności.
154
5. Czy socjalizm może współistnieć z demokracją?
Pytanie to ma wielkie znaczenie dla tych krajów postsocjalistycznych, które stworzyły przynajmniej pluralistyczny
system polityczny, jednakże przechodzą wczesne stadia rynkowych reform, którym grozi zablokowanie. Co może się
stać z ich systemem politycznym, jeśli nadal będzie się utrzymywała taka sytuacja w systemie gospodarczym? Jeśli
wierzyć historii, trzeba by przyjąć, że taka kombinacja systemu politycznego i ekonomicznego nie może się
utrzymać, ponieważ jak dotychczas nie ma przykładów trwającego dłużej współistnienia gospodarki socjalistycznej i
demokracji. Można jednak nie bez racji twierdzić, że samo doświadczenie historyczne nie może być traktowane jako
dowód na niemożliwość trwałej koegzystencji obu systemów. Historia posuwa się tylko wzdłuż pewnych możliwych
ścieżek. Z samego faktu, że coś nie zaistniało, nie wynika jeszcze, że zaistnieć nie może. Na przykład, można
twierdzić, że wyłączne współistnienie demokracji i kapitalizmu było wynikiem szczególnego ciągu wydarzeń
historycznych: kraje, które obecnie łączą u siebie oba systemy, najpierw były kapitalistyczne, kapitalizm uruchomił
rozwój gospodarczy, a ten — poprzez wzrost wykształcenia i rosnące zapotrzebowanie klas pracujących na prawa
polityczne — spowodował przejście do demokracji. Nie jest to wszakże — można by utrzymywać — jedyna
możliwa sekwencja. W istocie kraje postsocjalistyczne najpierw postawiły decydujący krok w stronę demokracji w
sferze politycznej, zanim mógł w nich zapanować kapitalizm. Dlaczego zatem zachowanie gospodarki
niekapitalistycznej miałoby zagrażać demokratycznym zdobyczom? Wracamy więc do początkowego pytania.
Musimy się przyjrzeć argumentom teoretycznym odnoszącym się do związku pomiędzy socjalizmem i demokracją.
Dostrzegam trzy siły, które czynią mało prawdopodobnym trwałe współistnienie socjalizmu i demokracji. By jaśniej
opisać ich działanie, wyobraźmy sobie system, który łączy demokrację i socjalizm, oraz spytajmy, co się stanie z
socjalizmem lub z demokracją.
l. Socjalizm, w porównaniu z konkurencyjnym kapitalizmem rynkowym, może dawać jedynie kiepskie wyniki
ekonomiczne. Wady socjalizmu nakazowego są doskonale znane4. Socjalizm rynkowy
4 Poza tym socjalizm nakazowy, zważywszy na właściwą mu ogromną koncentrację wtadzy na wyższych szczeblach

hierarchii gospodarczej, nie dałby się pogodzić z demokracją.


155
z kolei będzie obciążony wyższym bezrobociem i niższą innowacyjnoś-cią, tj. niższym wzrostem łącznej
konsumpcji5. Owe względnie słabe wyniki gospodarcze byłyby powszechnie znane i zdawano by sobie z nich sprawę
dzięki swobodom związanym z demokracją (wolności środków masowego przekazu, swobodzie przenoszenia się
itd.), co musiałoby rodzić społeczne niezadowolenie. To niezadowolenie trzeba by tłumić, a to oznaczałoby zerwanie
z demokracją, albo prowadziłoby do liberalizacji gospodarczej, tzn. do przejścia ku kapitalizmowi6.
2. Demokratyczny ustrój polityczny dopuszczałby istnienie liberalnych partii politycznych, które domagałyby się, by
zamknięty system przedsiębiorczości (RPz) został zastąpiony systemem otwartym (RPo)- Partie takie bądź to
musiałyby zostać zdelegalizowane, co byłoby podważeniem demokracji, bądź też — po odpowiednio długotrwałym
kryzysie gospodarczym — udałoby im się przeforsować to, o co walczą, tzn. zapoczątkować przejście do
kapitalizmu.
3. Demokracja wymaga istnienia pewnej struktury społecznej, która przynajmniej w części jest związana z
instytucjami kapitalizmu (prywatni przedsiębiorcy, wolne zawody). Blokowanie rozwoju kapitalizmu, tzn.
zachowanie socjalizmu, uniemożliwiłoby więc powstanie społecznej bazy niezbędnej do istnienia trwałej
demokracji.
Argumenty te pokazują, dlaczego twierdzenie Schumpetera, że socjalizm daje się doskonale pogodzić z demokracją,
należy traktować sceptycznie. Po pierwsze, niesłusznie twierdził on, że socjalizm może wykazywać ekonomiczną
przewagę nad kapitalizmem; tym samym usunął problemy l i 2. Dodatkowo pozornie rozprawił się z problemem 2
zakładając, że socjalizm daje się pomyślnie wprowadzić i utrzymać, jeżeli dojrzeją do niego “rzeczy i dusze", co
można interpretować jako twierdzenie, że ludzie w demokracji będą przeciwni
5 A. Shleifer (1994) twierdzi dodatkowo, że demokracja w warunkach socjalizmu rynkowego zagrażałaby wynikom

gospodarczym przez upolitycznienie gospodarki. Na, to niebezpieczeństwo wskazywał już L. von Mises (1951, s.
202).
6 Zauważmy tu pewien paradoks. Wyobraźmy sobie kraj, spełniający w punkcie wyjścia wymagania demokracji i

kapitalizmu, w którym — w imię demokracji — wprowadza się tzw. demokrację ekonomiczną, tj. przedsiębiorstwa
prywatne zostają przekształcone w przedsiębiorstwa samorządowe (na zasadzie: jedna osoba — jeden głos), i w
którym wykluczona zostaje możliwość prywatnej przedsiębiorczości. Zważywszy na względnie słabe wyniki
gospodarcze samorządowego socjalizmu rynkowego, prowadziłoby to bądź do tłumienia demokracji w sferze
politycznej, bądź też do przywrócenia kapitalizmu w sferze gospodarczej.
156 ^
prywatnej przedsiębiorczości. W ten sposób założył on coś, co należy udowodnić — jest to pospolity błąd. Prócz
tego Schumpeter w ogóle pominął problem 3.
Na tle powyższych trzech argumentów, krajom, które później weszły na drogę przemian postkomunistycznych,
należałoby poradzić przyspieszenie reform gospodarczych nie tylko w interesie rozwoju gospodarczego, ale również
w imię demokracji.
6. Czy kapitalizm może współistnieć z demokracją?
Pytanie to na pierwszy rzut oka wydaje się absurdalne, albowiem to, co nazywamy “demokracją", istnieje wyłącznie
w powiązaniu z kapitalizmem. W nieco przejaskrawionej postaci jednak sygnalizuje ono pewne rzeczywiste napięcia
i dylematy związane z rolą pieniądza we współczesnej polityce. W sposób przesadny nawiązywał do nich Karol
Marks, twierdząc, że demokracja w warunkach kapitalizmu nie jest możliwa, w systemie tym bowiem rządzą
kapitaliści. Rząd jest zaś po prostu komitetem wykonawczym burżuazji. Demokracja jest tylko “formalna" albo —
innymi słowy — pozorna.
Historia zadała jednak kłam temu skrajnemu poglądowi. Marks nie uwzględnił m. in. wewnętrznych podziałów w
łonie grupy “kapitalistów" i rosnącej roli innych klas społecznych, w tym robotników, co było możliwe dzięki
istnieniu liberalnych podstaw społeczeństwa kapitalistycznego, tak przez niego lekceważonych. Jednakże, tak jak w
przypadku każdej karykatury, pogląd ten zawiera ziarno prawdy, które można odczytać jako ostrzeżenie. Odnosi się
to do sposobu, w jaki sponsorzy partii politycznych wywierają wpływ na dobór kandydatów na stanowiska
polityczne, wyboru tematyki politycznej, zachowań politycznych itd. Te i inne zagadnienia omawia R. Dahl (1989),
J. S. Fishkin (1991) i inni analitycy współczesnej demokracji.
Należy jednak zaznaczyć, że oddziaływania takie żadną miarą nie ograniczają się do kręgów gospodarczych. Często
do rangi potężnej siły politycznej urastają związki zawodowe i stowarzyszenia branżowe. Dlatego też niezbędne są
pewne ogólne przeciwdziałania. Powinny one np. obejmować całkowitą przejrzystość finansów partyjnych — być
może w odniesieniu do partii powinny być stosowane podobne
157
wymagania kontroli księgowej jak w przypadku spółek notowanych na giełdzie, a także uregulowania ograniczające
układy “lobbystycz-ne". Być może jest to również niezbędny warunek uporania się z jednym z problemów masowej
demokracji: z rosnącym społecznym rozczarowaniem obecnymi w niej praktykami. Inne reformy mogłyby się
odnosić do roli środków masowego przekazu, zwłaszcza telewizji, oraz do procedur, które mogłyby rozszerzyć
zakres rozwagi i namysłu we współczesnej masowej demokracji (zob. J. S. Fishkin, 1991).
Inna teza dotycząca napięć pomiędzy kapitalizmem i demokracją koncentruje się na nierównościach gospodarczych.
Słusznie się twierdzi, że bardzo duże nierówności ekonomiczne prowadzą do nierówności szans uczestnictwa w
życiu politycznym, co jest w jaskrawej sprzeczności przynajmniej z duchem demokracji. Czy jednak nierówności
gospodarcze w kapitalizmie rzeczywiście muszą przybrać wielkie rozmiary? Otóż odpowiedź na to pytanie jest różna
dla różnych typów kapitalizmu. Kapitalizm wypaczony w odmianie etatystyczno-oligar-chicznej, który do niedawna
był systemem typowym dla wielu krajów Ameryki Łacińskiej, wytwarza znacznie większe nierówności gospodarcze
niż proeksportowy i znacznie bardziej prywatny kapitalizm w wersji wschodnioazjatyckiej, który uruchomił
znacznie szybszy wzrost gospodarczy. Wynika z tego dość optymistyczny wniosek:
model gospodarczy najbardziej sprzyjający wzrostowi gospodarczemu stwarza również najlepsze warunki (tj.
względnie umiarkowane nierówności) dla demokracji7.
7. Typ systemu politycznego a wzrost gospodarczy
Będę tu stosował klasyczne podejście do definiowania systemów politycznych w kategoriach opozycji: demokracja
(D) oraz niedemo-kracja (nie-D). Zadam teraz pytanie: Jak istotny dla wzrostu gospodarczego jest fakt, iż system jest
typu D lub nie-D, przy założeniu, że inne czynniki pozostają bez zmian? Pytanie to ma szczególną aktualność
7 G. W. Scully (1991) stawia ogólną tezę, że systemy, które zapewniają duży zakres wolności gospodarczej w

kategoriach praw jednostki, a także równomierny rozkład tych praw, mogą osiągnąć zarówno wysoką sprawność
gospodarczą, jak i względnie równomierny rozkład dochodu.
158 i
w odniesieniu do krajów Europy Wschodniej i b. ZSRR, którym dana została historyczna szansa dokonania przejścia
zarówno do demokracji, jak i do kapitalistycznej gospodarki rynkowej. Zrozumienie,^ czego można oczekiwać od
każdego z tych systemów, ma oczywiste znaczenie dla społeczeństw tych krajów.
Z metodologicznego punktu widzenia problem znaczenia typu systemu politycznego dla wzrostu gospodarczego
można sprowadzić do dwóch porównań:
1) (D, socjalizm) a (nie-D, socjalizm);
2) (D, kapitalizm) a (nie-D, kapitalizm).
Jak jednak zaznaczyłem w punkcie 5 tego rozdziału, jedyna wersja socjalizmu znana z praktyki to socjalizm
niedemokratyczny i są uzasadnione powody, by sądzić, że demokratyczny socjalizm nie ma szans trwałego istnienia.
Negatywny wynik analizy zgodności eliminuje więc problem sprawności. Możemy zatem skoncentrować się na
drugim porównaniu.
W ciągu ostatnich dwudziestu lat przeprowadzono wiele badań empirycznych dotyczących powiązania pomiędzy
typem systemu politycznego i tempem wzrostu gospodarczego krajów niesocjalistycznych. Przegląd tych badań
zawiera praca: L. Sirowy, A. Inkeles, 1990. Autorzy ci dochodzą do wniosku, “że w najlepszym razie (...) demokra-
cja nie wywiera powszechnego i bezpośredniego wpływu ułatwiającego szybki wzrost gospodarczy, jeśli
abstrahować od innych czynników" (s. 1501). J. F. Helliwell (1992) we wnikliwym studium dotyczącym 125 krajów
w okresie 1960-1985 dochodzi do podobnego wniosku:
“...nadal nie jest możliwe wykazanie jakiegokolwiek systematycznego wpływu netto demokracji na wzrost
gospodarczy". W pracy:
A. Alessina, P. Perotti, 1994, ten sam w zasadzie wniosek został inaczej sformułowany: “...brak dowodów, że
przeciętnie rzecz biorąc, demokracja ze swobodami obywatelskimi jest rozwiązaniem kosztownym dla rozwoju
gospodarczego". Autorzy ci dodają: “...sprawa może się przedstawiać odwrotnie, tzn. że demokracja ze swobodami
obywatelskimi wspiera rozwój gospodarczy" (s. 354). W tym drugim stwierdzeniu jednak cytowani autorzy
wykraczają poza obserwacje empiryczne i mieszają demokrację jako taką (wybieralny rząd) z jej instytucjonalnymi
korelatami. W ten sposób pomijają centralną kwestię, jak zakres różnych swobód wiąże się z typem systemu
politycznego i które swobody mają największe znaczenie dla wzrostu gospodarczego.
159
Pod adresem badań empirycznych wysuwane są jednak pewne zastrzeżenia metodologiczne (zob. np. A. Przeworski,
F. Limongi, 1993). Dlatego właśnie dyskusja toczy się również na płaszczyźnie teoretycznej. I ona nie przynosi
jednak ostatecznego rozstrzygnięcia, i jest prowadzona w dość szczególny sposób: zwolennicy tezy o wyższości
niedemokracji nad demokracją podkreślają elementy przewagi, które mogą wystąpić jedynie w niektórych systemach
niedemokratycznych, ale tak, jakby przysługiwały one wszelkim takim systemom. Przewaga ta obejmuje większą
zdolność do mobilizacji oszczędności i do skoncentrowania energii społeczeństwa na zadaniach długofalowego
wzrostu gospodarczego. Twierdzi się również, że reżimy autorytarne są bardziej odporne na naciski grup interesów,
które są produktem ubocznym demokracji i hamują wzrost.
Zwolennicy tezy o gospodarczej wyższości D nad nie-D twierdzą z kolei, że prawa własności prywatnej są lepiej
zabezpieczone w warunkach demokracji (M. Olson, 1993; W. Niskanen, 1992). Twierdzenie to jest jednak oparte na
bardzo szczególnym modelu funkcji użyteczności dyktatora. Nazwa, jaką dyktatorowi nadaje Mancur Olson, mówi
sama za siebie: “a stationary bandit". Przyjmuje on, że dyktator maksymalizuje swoje prywatne bogactwo i nic poza
tym. Z przesłanki tej wyprowadzane są wszelkie wnioski dotyczące gospodarczej niższości nie-D w porównaniu z D.
Nie mam żadnej sympatii dla dyktatorów, jednakże na gruncie metodologicznym nie mogę się powstrzymać od
uwagi, że nie wszyscy dyktatorzy przypominają Bokas-sę. Interes własny nie zawsze może być sprowadzony do
funkcji użyteczności, która ma tylko jedną zmienną: osobiste bogactwo. W grę mogą wchodzić także inne motywy,
np. miłość własna, która może przyjąć formę próżności, pragnienia prestiżu, dążenia do osiągnięć itd. Założenie
funkcji użyteczności jednostki, która — z racji swej pozycji instytucjonalnej — kieruje całym krajem, jest kluczowe
dla wniosków wynikających z modeli systemów niedemokratycznych8. Nawet jednak
8 W zasadzie teorię zachowań gospodarczych reżimów dyktatorskich należałoby oprzeć na rozkładach

prawdopodobieństwa różnych funkcji użyteczności dyktatorów. Empiryczna wartość wyjaśniająca wniosków


wynikających z modeli powinna być mierzona prawdopodobieństwem wystąpienia dyktatorów maksymalizujących
osobiste bogactwo, przemnożonym przez prawdopodobieństwo tego, że wybiorą oni sposób maksymalizacji tego
bogactwa zakładany przez te teorie. Wydaje się, że iloczyn obu prawdopodobieństw jest bliższy raczej zeru niż
jedności.
160 )
przyjmując, że bogactwo osobiste jest głównym czynnikiem motywacyjnym, ale z zastrzeżeniem, że jest ono
gromadzone tylko do pewnego pułapu, czyli przyjmując tzw. model wyboru zadowalającego w rozumieniu Simona
(1959), można wyciągnąć odmienne wnioski niż wynikające z omawianych prac.
Zwolennicy tezy o ekonomicznej wyższości demokracji nad niede-mokracją popełniają więc ten sam błąd logiczny
co zwolennicy twierdzenia odwrotnego: traktują to, co jest specyficzne jedynie dla pewnych niedemokracji, w taki
sposób, jakby było typową cechą całej tej klasy systemów politycznych. Kategorie odznaczające się wielkim
wewnętrznym zróżnicowaniem traktują jak kategorie jednorodne. Wskazuje to na ograniczoną analityczną
użyteczność prowadzenia analizy porównawczej w kategoriach alternatywy: D lub nie-D.
Powyższa uwaga sugeruje, że należałoby przeformułować problem zależności między typem systemu politycznego a
wzrostem gospodarczym (i innymi aspektami wyników gospodarczych) oraz zbadać go w ramach nowego schematu
analitycznego. Ten schemat powinien się opierać na teorii instytucjonalnych determinantów wzrostu gospodarczego,
które kryją się za bezpośrednimi wyznacznikami szybkości rozwoju, takimi jak stopa inwestycji i tempo wzrostu
produktywności. Należałoby powiązać rozmaite zmienne odnoszące się do sfery politycznej z instytucjonalnymi
determinantami wzrostu gospodarczego. W niektórych przypadkach obydwa rodzaje czynników będą się na siebie
nakładać; w innych należałoby opisać sprzężenie między zmiennymi systemu politycznego a owymi determinantami.
Zmienne polityczne nie powinny się- ograniczać do generalnej dychotomii: demokracja — niedemokracja. Należy
rozróżnić rozmaite wymiary zróżnicowania systemów demokratycznych, takie jak: 1) procedury podejmowania
decyzji, rozpatrywane z punktu widzenia zakresu namysłu, jakiego dostarczają (zob. J. S. Fishkin, 1991), 2) typ
konstytucyjnych uregulowań gospodarki, np. stopień ochrony wolności gospodarczych, czy charakter ewentualnych
norm dotyczących skali i sposobu finansowania deficytu budżetowego, 3) siła grup interesu (zob. M. Olson, 1982).
Należy też opracować zestaw zmiennych cech odnoszących się do systemów niedemokratycznych i powiązać owe
zmienne — podobnie jak w przypadku właściwości ustrojów demokratycznych — z instytucjonalnymi
wyznacznikami wzrostu gospodarczego.
11 — Socjalizm, kapitalizm, transformacja
161
Takie podejście ujawniłoby zapewne, że dla wzrostu gospodarczego nie jest szczególnie istotne generalne
rozróżnienie demokracji i niedemokracji, lecz to, jaką odmianę systemu politycznego — w ramach jednej z tych
dwóch kategorii — ma dany kraj. Zadanie badawcze polega na tym, aby ustalić, jakie tempo wzrostu gospodarki jest
typowe lub osiągalne dla poszczególnych odmian9. Przypisując wskaźniki częstości owym systemowym wariantom,
można by otrzymać statystyczne rozkłady tempa wzrostu gospodarczego, odpowiednio dla demokracji i
niedemokracji10. Można pójść jeszcze krok dalej i interpretować owe wskaźniki częstości jako prawdopodobieństwo
wystąpienia poszczególnych odmian demokracji i niedemokracji11.
Nawet powierzchowna obserwacja pokazuje, że reżimy niedemokratyczne są dużo bardziej zróżnicowane pod
względem tempa wzrostu niż systemy demokratyczne. Wynika to, jak sądzę, z dwóch głównych przyczyn. Po
pierwsze, same odmiany niedemokracji wykazują dużo większy rozrzut form niż odmiany demokracji. Po drugie,
instytucjonalne determinanty wzrostu gospodarczego, które nie są objęte definicją demokracji lub niedemokracji, ale
im towarzyszą, są o wiele bardziej zróżnicowane w przypadku niedemokracji. Ten większy zakres zmienności
zmiennych określających musi oczywiście wywoływać większe zróżnicowanie zmiennej określanej, czyli tempa
rozwoju gospodarki. Owo zróżnicowanie dotyczy szczególnie zakresu wolności gospodarczej, czynnika, który ma
kluczowe znaczenie dla wzrostu gospodarczego. Czynnik ten można ujmować poprzez typ reżimu przedsiębiorczości
i związaną z nim strukturę własności
9 Typowe tempo wzrostu odpowiadałoby średnim możliwościom wzrostu danej systemowej odmiany, tempo

osiągalne zaś — jej możliwościom maksymalnym. Różnicę między tymi dwoma tempami można tłumaczyć
zróżnicowaniem bieżącej polityki gospodarczej, możliwym przy danym wariancie. Można oczekiwać, że skala
owego zróżnicowania jest większa przy wariantach niedemokratycznych niż demokratycznych, gdyż przy tych
pierwszych większe jest pole oddziaływania, różnic w czynnikach osobowościowych na szczytach władzy.
1(1
Te wskaźniki częstości można oprzeć na odsetkach krajów stanowiących empiryczne odpowiedniki
poszczególnych odmian.
" Przemnażając owe wskaźniki prawodpodobieństwa przez tempa wzrostu, ustalone dla poszczególnych odmian
demokracji i niedemokracji, otrzymalibyśmy wartości oczekiwane owych temp w rozumieniu rachunku
prawdopodobieństwa. Prawdopodobieństwo wystąpienia niektórych odmian systemu niedemokratycznego (np.
“azjatyckich tygrysów") może być na tyle niskie, że ich bardzo wysokiemu tempu wzrostu może towarzyszyć niska
wartość oczekiwana tego tempa.
162
(zob. rozdział 6). Systemy niedemokratyczne współwy stępuj ą z wszystkimi formami tych zmiennych: 1) z
zamkniętym reżimem przedsiębiorczości i socjalistyczną strukturą własności zdominowaną przez przedsiębiorstwa
państwowe (socjalizm nakazowo-rozdzielczy); 2) z zamkniętym reżimem przedsiębiorczości i strukturą własności
zdominowaną przez — przynajmniej formalne — samorządowe firmy pracownicze (socjalizm “rynkowy" typu
jugosłowiańskiego); 3) z restrykcyjnym reżimem przedsiębiorczości i mieszaną strukturą własności (autokracje
populistyczne, które istniały do niedawna w Ameryce Łacińskiej); 4) z otwartym reżimem przedsiębiorczości i
kapitalistyczną strukturą własności. Ta ostatnia kategoria obejmuje prokapitalistycz-ne autokracje, jakie istniały do
niedawna we Wschodniej Azji i osiągały — przy tej formie instytucjonalnej — bardzo szybkie tempo wzrostu; w
części z nich, np. w Korei Południowej i Tajwanie, nastąpiła w latach dziewięćdziesiątych demokratyzacja.
Natomiast jeśli pominąć kraje postsocjalistyczne, można stwierdzić, że systemy demokratyczne współistniały tylko z
dwoma wariantami reżimu przedsiębiorczości i struktury własności: z liberalnym reżimem i kapitalistyczną strukturą
(przypadek krajów OECD i nowo zdemokratyzowanych “azjatyckich tygrysów") oraz z restrykcyjnym reżimem
przedsiębiorczości i mieszaną strukturą własności (np. Indie do czasu niedawnej liberalizacji). Wydaje się, że
również inne instytu-. cjonalnie uwarunkowane determinanty wzrostu gospodarczego, np. stabilność
makroekonomiczna, system podatkowy, typ i rola związków zawodowych oraz stowarzyszeń biznesu, mogą być
dużo bardziej zróżnicowane przy niedemokracji niż w połączeniu z demokracją.
Nie da się wykluczyć, że istnieje pewna odmiana reżimu niedemokratycznego, np. azjatycka autokracja
prokapitalistyczna, która jest zdolna do szybszego rozwoju niż jakakolwiek odmiana demokracji. Ale jest to tylko
hipoteza, którą należy zweryfikować, porównując np. — w odpowiedni metodologicznie sposób — wzrost
gospodarczy niedemokratycznych krajów Azji Wschodniej w okresie 1960-1990 z tempem wzrostu niektórych
szybko rozwijających się krajów demokratycznych w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych (np. Japonia, Niemcy
Zachodnie, Włochy). To porównanie ujawniłoby, jak myślę, zespół wspólnych instytucjonalnych wyznaczników w
obu grupach krajów. Chodzi mi tu o wyjątkowo duże nagromadzenie instytucjonalnych fundamentów wzrostu
gospodarczego: wyjątkowo liberalnego
163
reżimu przedsiębiorczości oraz kapitalistycznej struktury własności z dużą rolą klasycznych firm prywatnych,
niskim stosunkiem podatków do dochodu narodowego, elastycznym rynkiem pracy itp.
Inne porównanie, które może rzucić światło na zależność między typem systemu politycznego (demokracja-
niedemokracja) a wzrostem gospodarczym, powinno dotyczyć wyników gospodarczych “azjatyckich tygrysów"
sprzed demokratyzacji oraz już w ramach demokracji. Robiąc takie porównanie trzeba, oczywiście, uwzględnić
wpływ różnic w początkowym poziomie rozwoju oraz w zewnętrznych warunkach gospodarowania.
Nie chcę uprzedzać wyników proponowanych badań. Chciałbym natomiast sformułować warunkowe twierdzenie:
ewentualna wyższość szybko rosnących krajów niedemokratycznych nad szybko rozwijającymi się krajami
demokratycznymi wynikałaby z większej zdolności tych pierwszych do osiągania bardzo wysokiej stopy
oszczędności i inwestycji bez uszczerbku dla tempa wzrostu produktywności. Można oczekiwać, że ten drugi
czynnik będzie się podobnie kształtował w obu grupach krajów —jako wynik podobnie szerokiego zakresu wolności
gospodarczej. Gdyby więc wyjątkowo szybko rozwijające się niedemokracje miały przewagę nad wyjątkowo szybko
rosnącymi demokracjami, to byłoby to spowodowane szczególną zdolnością do mobilizowania społecznych
oszczędności.
Pamiętajmy jednak, że jest to tylko hipoteza, która może być potwierdzona lub obalona. Nawet gdyby wytrzymała
ona test fal-syfikacji, nie oznaczałoby to, że kraje Europy Środkowo-Wschodniej, które po 1989 roku rozpoczęły
przejście zarówno do demokracji jak i do kapitalizmu, powinny zrezygnować z demokracji w nadziei, że przyspieszą
wzrost swojej gospodarki.
Jest kilka powodów, aby odrzucić takie stanowisko. Po pierwsze, demokracja — chociaż nie jest w stanie zastąpić
znaczenia kapitalizmu dla gospodarki — odgrywa ogromną rolę pozagospodarczą: zapewnia we współczesnych
warunkach najwyższy stopień społecznej legitymizacji tych, co rządzą, oraz w najwyższym stopniu szanuje godność
rządzonych. Po drugie, jakakolwiek próba przechodzenia do reżimu niedemokratycznego z pozycji niedojrzałej
demokracji, panującej w Europie Środkowo-Wschodniej (czy jakiejkolwiek demokracji), wcale nie doprowadziłaby
do powstania sprawnej gospodarki typu wschodnioazjatyckiego. Ten typ jest bowiem bardzo rzadki i może powstać
tylko w szczególnych warunkach. Odchodzenie od demokracji musiałoby się najprawdopodobniej zakończyć
populistyczną dykta-
164
turą, która byłaby dla gospodarki znacznie gorsza niż niedojrzała demokracja. A zatem wnioski dla krajów Europy
Środkowo-Wschodniej są jasne: Powinny one wzmacniać system demokratyczny, m.in. przez procedury
zwiększające rolę namysłu przy demokratycznym podejmowaniu decyzji, przez wprowadzenie konstytucji
ograniczającej zakres populistycznej polityki, przez prawo wyborcze, które zredukuję nadmierną liczbę postaci
politycznych, itp. Takie reformy, zwiększając racjonalność decyzji podejmowanych w polityce, przyspieszą przecho-
dzenie do sprawnego kapitalizmu, a to z kolei wzmocni demokrację.
ł
Bibliografia
K. Adato The Incredible Shrinking Sound Bite, Joan Shorenstein Baronce Center of the John F. Kennedy School of
Government, Research Paper No. 2, June, Cambridge, Mass. 1990.
A. Alesina, R. Perotti The Political Economy of Growth: A Critical Survey of the Recent Literaturę, “The Worid
Bank Economic Review" 1994, t. 8, nr 3, s. 351-372.
R. Dahl Democracy and Its Critics, Yale University Press, New Haven, Conn. 1989.
J. S. Fishkin Democracy and Deliberation: New Directions for Democratic Reform, Yale Uniwersity Press, New
Haven—London 1991.
S. P. Huntington The Third Wave: Democratization m the Łatę Twentieth Century, University of Okłahoma Press,
Okłahoma City—London 1991.
J. F. Helliwell Empirical Linkages between Democracy and Economic Growth, National Bureau of Economic
Research, Working Paper No. 4066, May 1992.
A-C. Lindbeck The Political Economy of the New Left, Harper and Rów, New York 1977.
L. von Mises Socialism: an Economic and Sociological Analysis, Yale University Press, New Haven 195).
A. Przeworski, F. Limongi Political Regimes and Economic Growth, “Journal of Economic Perspectives" 1993, t. 7,
nr 3, s. 51-69.
W. A. Niskanen Autocratic, Democratic, and Optimal Government, paper submitted to the Third Schumpeter Prize
Competition, March 1992 (materiał powielony).
M. Olson Dictatorship, Democracy and Development, “American Political Science Review" 1993, t. 87, nr 3, s. 567-
576.
M. Olson The Rise and Decline ofNations, Economic Growth, Stagflation and Social Rigidities, Yale University
Press, New Haven, Conn. 1982.
G. W. Scully Rights, equity and economic efficiency, “Public Choice" 1991, nr 68, s. 195-215.
A. Shleifer The Politics of Market Socialism, “Joumal of Economic Perspectives" 1994, t. 8, nr 2, s. 165-176.
L. Sirowy, A. Inkeles The Effects of Democracy on Economic Growth and Inequality:
A Review, “Studies in Comparative Intemational Development" 1990, t. 25, nr l, s. 126-157.
165
Rozdział 8
ZROZUMIEĆ POSTKOMUNISTYCZNE PRZEMIANY*
Szczególny charakter odchodzenia od komunizmu w Europie Środkowej i Wschodniej jawi się z całą wyrazistością,
jeśli porównamy ten proces z innymi przykładami wielkiego przejścia od pewnego stabilnego stanu społecznego do
innego potencjalnie stabilnego stanu społecznego. Inne typy transformacji obejmują: 1) klasyczną demokratyzację,
oznaczającą rozszerzenie demokracji w rozwiniętych krajach kapitalistycznych w okresie od 1860 r. do 1920 r.; 2)
demokratyzację neoklasyczną, odnoszącą się do procesów demokratyzacji w krajach kapitalistycznych po II wojnie
światowej (Niemcy Zachodnie, Włochy i Japonia w latach czterdziestych, Hiszpania i Portugalia w latach
siedemdziesiątych, niektóre kraje Ameryki Łacińskiej w latach siedemdziesiątych oraz Korea Pd. i Tajwan w latach
osiemdziesiątych);
3) prorynkową reformę w krajach niekomunistycznych (np. Niemcy Zachodnie i inne kraje zachodnie po II wojnie
światowej, Korea Pd. i Tajwan na początku lat sześćdziesiątych, Chile w latach siedemdziesiątych i
osiemdziesiątych, Argentyna w latach dziewięćdziesiątych); 4) azjatycką transformację postkomunistyczną (Chiny
od końca lat siedemdziesiątych i Wietnam od końca lat osiemdziesiątych).
* Pragnę wyrazić wdzięczność Christopherowi Giessingowi za pomoc w badaniach, a także Markowi Jaśkiewiczowi
i Edmundowi Wnukowi-Lipińskiemu za pożyteczne uwagi. Opracowanie to ukończyłem przebywając gościnnie w
1994 r. w Instytucie Nauk o Człowieku w Wiedniu, gdzie w redakcji końcowej wersji pomagała mi Kelly Musick.
Niniejszy tekst został opublikowany po angielsku pt. Understanding Postcom-munist Transitions, w: “Journal of
Democracy" 1995, t. 5, nr 4 (October).
169
Tablica 8.1. Wielkie instytucjonalne transformacje
Charakterystyka Klasyczna Neoklasyczna Prorynkowe reformy Azjatycka Europejska
demokratyzacja demokratyzacja w krajach transformacja transformacja
niekomunistycznych postkomunistyczn postkomunistyczna
a

Waruni ci początkowe

System ograniczona licz- systemy różne: dyktatura system system


polityczny bowo demokracja autorytarne militarna (Chile, komunistyczny komunistyczny
Ogólnie stosunkowo zablokowany Turcja), siły partii-państwa partii-państwa
System partyjny rozwinięty kapitalizm okupacyjne (Niemcy zablokowany zablokowany
kapitalizm niska lub umiar- Zach., Japonia), socjalizm, tzn. socjalizm, tzn. znisz-
System
kowana systemy autorytarne zniszczony czony kapitalizm
gospodarczy bardzo niska
(Korea Pd., Tajwan) kapitalizm
Ogólnie wczesna zróżnicowany bardzo Wysoka
industria sto zablokowany raczej niska wysoki udział
Skala redystrybu-
“zawieszony" kapita- wysoki udział łat socjali
cji budżetu
lizm (np. RFN w
Struktura 1948 r.) lub
społecz- wypaczony (inne
kraje)
raczej niska
zróżnicowany
stopień

no-gospodarcza lizacja pień industrializacji wego do stycznego przemysłu


industrializacji sprywatyzowania
rolnictwa

Cechy transformacji

Zakres Szybkość głównie system głównie system wyłącznie lub wyłącznie system zarówno system gos-
polityczny polityczny głównie system gospodarczy podarczy jak i polity-
stopniowe rozsze szybkie przejście gospodarczy szybka czny '
na ogół: liberalizac szybkie przejście od
zdecydowana
Sekwencja rzanie prawa wy- od reżimu niede- stabilizacja i liberali- ja i rozszerzanie reżimu
Rola środków borczego mokratycznego zacja gospodarki, do- udziału sektora niedemokratycznego
przekazu najpierw kapita- do masowej datkowo niekiedy prywatnego w do politycznego
lizm, potem demokracji prywatyzacja gospodarce; pluralizmu; zróżni-
masowa najpierw kapita- najpierw kapitalizm, periodyczna cowane tempo
demokracja lizm, potem potem masowa stabilizacja reform
ograniczona (brak masowa demokracja najpierw kapita- gospodarczych
radia i telewizji) demokracja środki masowego lizm, potem...? najpierw masowa de-
ważna (radio i te- przekazu ścisła kontrola mokracja lub
lewizja) kontrolowane nad środkami ma- przynajmniej
sowego przekazu polityczny pluralizm,
potem kapitalizm (?)
liberalizacja środków
masowego przekazu i
związany z tym efekt
“widoczności"
zjawisk negatywnych
w trakcie
transformacji
Poszczególne kategorie, zwłaszcza pierwsze dwie, cechuje oczywiście duże wewnętrzne zróżnicowanie. W
niniejszym tekście będziemy jednak od tego abstrahować, by skoncentrować się raczej na podstawowych różnicach
pomiędzy poszczególnymi typami przemian, a nie w ich obrębie.
Postkomunistyczne przemiany w Europie Środkowej i Wschodniej wyróżniają się następującymi cechami (zob.
tablica 8.1):
Po pierwsze, niezwykle szerokim zakresem zmian. Obejmują one zarówno system polityczny jak i gospodarczy,
zmiany w obu systemach z kolei wiążą się wzajemnym oddziaływaniem ze zmianami w strukturze społecznej.
Wszystkie te zmiany przebiegające wewnątrz odpowiednich krajów zachodziły w wyniku i w ramach rozpadu
radzieckiego imperium. Większość dawnych republik b. ZSRR stanęła przed dodatkowymi problemami określenia
swych granic terytorialnych, a także społecznych i kulturowych oraz budowy struktur państwa'.
We wszystkich innych przypadkach radykalnych przemian główny akcent spoczywa na systemie politycznym, przy
pozostawieniu zasadniczo bez zmian systemu gospodarczego (jak to miało miejsce w demokratyzacji klasycznej i
neoklasycznej), lub na gospodarce, przy utrzymaniu w dotychczasowym kształcie reżimu politycznego (zwykle
niedemokratycznego). Bezprecedensowy zakres zmian w Europie Środkowej i Wschodniej oznaczał m.in. ogromne
przeciążenie informacyjne osób na najwyższych stanowiskach decyzyjnych. Nie mogą więc dziwić niektóre błędy i
opóźnienia, zwłaszcza że podejmujący decyzje musieli pracować z administracją państwową w przeważającej części
odziedziczoną po starym reżimie. Szeroko zakrojona wymiana kadr w administracji okazała się możliwa jedynie w
byłych Wschodnich Niemczech po ich zjednoczeniu z Zachodnimi — a to dzięki przeszczepieniu z Zachodu całego
niemal aparatu administracyjnego;
oczywiście po takie rozwiązanie nie mogły sięgnąć inne kraje postkomunistyczne.
Po drugie, mimo mniej więcej równoczesnego rozpoczęcia zmian w systemach politycznym i gospodarczym, mylne
byłoby mówienie
' Zob. C. Offe Capitalism by Democratis Design? Democratic Theory Facing the Tripple Transition m East Central
Europę, “Social Research" 1991, t. 58 (Winter), s. 865-902; P. C. Schmitter Dangers and DUemmas of Democracy,
“Journal of Democ-racy" 1994, t. 5 (Aprii), s. 57-74.
172
o “jednoczesnych przemianach" w postkomunistycznej Europie. Sprywatyzowanie większej części zdominowanej
przez państwo gospodarki wymaga po prostu dłuższego czasu niż zorganizowanie wolnych wyborów i przynajmniej
pewnych zaczątków partii politycznych. Przy mniej więcej równoczesnym starcie zmian politycznych i gospodar-
czych, ta asymetria tempa powoduje wytworzenie się nowej sekwencji historycznej: masowa demokracja (albo
przynajmniej pluralizm polityczny, tj. pewien zakres dopuszczonej prawem konkurencji politycznej) wyprzedza
nadejście kapitalizmu2.
Po trzecie, ta sekwencja zakłada, że prorynkowe reformy, które muszą mieć wyjątkowo szeroki zasięg ze względu na
gospodarczą spuściznę po socjalizmie, muszą być wprowadzane w demokratycznym albo przynajmniej
pluralistycznym układzie politycznym. Zdecydowana większość innych prorynkowych reform była realizowana
przez niedemokratyczne reżimy (trzeci i czwarty typ transformacji). Trudno w tej grupie znaleźć przykład przemian
gospodarczych, które by choć w przybliżeniu mogły się równać z rozległością zmian, jakie zachodziły w
postkomunistycznej Europie, a jednocześnie były realizowane w demokratycznym systemie politycznym. Wszystkie
inne radykalne reformy gospodarcze zostały wprowadzone pod panowaniem autokratycznych i dość represyjnych
reżimów (Chile w latach siedemdziesiątych, Chiny od końca tej dekady)3. W latach osiemdziesiątych mieliśmy
pewne reformy gospodarcze w warunkach demokracji; można do nich zaliczyć prywatyzację w niektórych
rozwiniętych krajach Zachodu oraz programy stabilizacyjne i przemiany strukturalne w niektórych krajach
rozwijających się. W toku tych przemian pojawiły się niekiedy problemy, np. blokowanie prywatyzacji, które można
przypisać demokratycznemu otoczeniu politycznemu. Być może były one ostrzeżeniem przed podobnymi
komplikacjami czającymi się w znacznie bardziej rozległych i złożonych przemianach w Europie Środkowej i
Wschodniej.
2 Por. V. Bunce, M. Csanadi Uncertainty w. the Transition: Post-Communism in Hungary, “East European Politics

and Societies" 1993, nr 7, s. 240-275.


3 Przypadkiem, który jest dość zbliżony do szerokiej reformy gospodarczej realizowanej w warunkach demokracji,

jest Argentyna po 1989 r. Nawet tam jednak zakres niezbędnych zmian gospodarczych był znacznie mniejszy niż w
krajach postso-cjalistycznych, ponieważ w Europie Środkowej i Wschodniej kapitalizm został zniszczony, a nie
tylko zdeformowany, jak w Argentynie i innych krajach Ameryki Łacińskiej.
173
Owe komplikacje nie mogą, oczywiście, żadną miarą służyć za argument za sięganiem do rozwiązań autorytarnych.
Jest tak nie tylko dlatego, że demokracja sama w sobie ma doniosłe znaczenie dla godności ludzkiej, ale również
dlatego, iż reżimy autorytarne nie są wcale gwarancją szybkiego rozwoju gospodarczego (sprawdziły się w tej roli w
Korei Pd. i na Tajwanie, ale np. w czasach Perona w Argentynie miały katastrofalny wpływ na gospodarkę).
Czwartą wyjątkową cechą charakterystyczną przemian gospodarczych i politycznych w Europie Środkowej i
Wschodniej był ich pokojowy przebieg. Wprawdzie pewne obszary dawnego, zdominowanego przez komunizm
Wschodu — w szczególności Jugosławia, Kaukaz oraz tereny byłej radzieckiej Azji Środkowej — stały się w ciągu
ostatnich lat widownią krwawych wydarzeń, było to jednak wywołane zadawnionymi konfliktami na tle
narodowościowym. Europa Środkowa i Wschodnia przechodziła pokojową rewolucję, która obejmowała rozległe
zmiany w instytucjach politycznych i gospodarczych. Rewolucja miała charakter pokojowy, gdyż w poprzednim
reżimie nie było żadnej siły, która byłaby jednocześnie zdolna i skłonna, aby go obalić przy zastosowaniu przemocy.
Istniała więc jedynie droga porozumienia pomiędzy częścią ustępującej komunistycznej elity i oponentami reżimu.
(Jedyny przypadek gwałtownych przemian w Europie Środkowej i Wschodniej miał miejsce w Rumunii, gdzie
przejęcia władzy nie poprzedziły negocjacje.) Do takich negocjacji nigdy by nie doszło (a nawet jeśliby doszło, to z
pewnością nie przyniosłyby one rezultatów), gdyby nie stopniowe usuwanie radzieckiego zagrożenia w wyniku
glasnosti i pierestrojki Gorbaczowa. Owe wynegocjowane zmiany nie opierały się na jakimś wyraźnie sprecyzo-
wanym kontrakcie politycznym; tkwił w nich bez wątpienia spory element zaskoczenia dla wszystkich głównych
uczestników. Nie doszłoby do nich jednak, gdyby członkowie starej elity czuli się fizycznie zagrożeni lub gdyby nie
byli przekonani, że będą mogli szukać dla siebie dogodnych pozycji w nowym systemie, jakikolwiek by on był. W
tym więc sensie można mówić o milczącym pakcie politycznym.
Pokojowy charakter przeobrażeń w Europie Środkowej i Wschodniej, uruchomionych przez takie milczące
porozumienia, z pewnością pozytywnie odróżnia je od krwawych rewolucji. Mają one jednak ważne skutki dla
przebiegu transformacji. Po pierwsze, elity starego porządku pozostają nienaruszone i czekają na odpowiednią
sposob-
174
ność, by wykorzystać w kampaniach wyborczych niezadowolenie części ludności — niezadowolenie, które,
paradoksalnie, będzie tym większe, im większe spustoszenie w gospodarce pozostawia po sobie stara elita. Po
drugie, wyłaniająca się klasa kapitalistycznych przedsiębiorców i menedżerów będzie obejmować znaczną część
przedstawicieli dawnych elit, co działa na rzecz osłabienia społecznego poparcia dla całych kapitalistycznych
przeobrażeń i może podsycać ataki części byłej opozycji skierowane przeciwko tej innej części, która aktualnie
sprawuje władzę. Takie konflikty w łonie byłej opozycji są oczywiście na rękę siłom starego porządku.
1. Zróżnicowanie przemian
Rozważając przeobrażenia polityczne w Europie Środkowej i Wschodniej należy koniecznie pamiętać o tym, że
demokracja oznacza zinstytucjonalizowaną praktykę pokojowego wyłaniania rządzących w drodze regularnych i
uczciwych wyborów opartych na zasadzie: jeden człowiek —jeden głos. Zakłada to wolność wypowiedzi i
zrzeszania się, która może jednak również istnieć w pewnych reżimach niedemokratycznych (np. w monarchiach
konstytucyjnych). W dużych społeczeństwach nie ma możliwości demokracji bezpośredniej i może tam działać tylko
demokracja przedstawicielska. W zależności od tego, jakiej części dorosłej ludności przysługują prawa wyborcze,
możemy mówić o ograniczonej demokracji, w której tylko część ludności ma prawo głosu, oraz o demokracji
masowej, w której mogą głosować praktycznie wszyscy dorośli obywatele. Stabilna i trwała masowa demokracja
wymaga istnienia masowych partii politycznych.
Możemy wyodrębnić wiele cech szczególnych przemian politycznych w Europie Środkowej i Wschodniej,
porównując je z klasycznym modelem demokratycznych przemian. Doświadczenie Europy Środkowej i Wschodniej
z nagłym zwrotem od reżimu niedemokratycznego do masowej demokracji mocno się różniło od klasycznego
wzorca demokratyzacji, który oznaczał stopniowe rozszerzanie praw wyborczych trwające tak długo, aż ograniczona
demokracja została zastąpiona demokracją masową. Dlatego też oba typy demokratyzacji różnią się od siebie nie
tylko punktem wyjścia, ale i tempem.
175
Klasyczny model stopniowego poszerzania uprawnień wyborczych dawał więcej czasu dla opanowania
demokratycznych praktyk. Taki czas nie jest dany wtedy, gdy następuje nagły zwrot ku demokracji masowej. Nowe
demokracje Europy Środkowej i Wschodniej będą więc musiały szybciej się uczyć reguł demokratycznego działania
niż wcześniejsze masowe demokracje Zachodu4.
Różnicę tę może potęgować brak konkurencyjnych systemów partyjnych w okresie poprzedzającym
postkomunistyczną demokrację:
model klasyczny przewidywał mobilizację powstałych wcześniej organizacji klasy robotniczej do wyborczej
rywalizacji z innymi partiami. Wyłącznymi beneficjentami stopniowego rozszerzania zakresu praw wyborczych na
Zachodzie były masy pracujące, zwłaszcza robotnicy;
można więc było oczekiwać, że będą się oni czuli silniej związani z systemem demokratycznym5. W mniejszym
stopniu może się to odnosić do postkomunistycznej klasy robotniczej, która dzieli nagle zdobytą masową demokrację
z innymi grupami. W krajach postkomunistycznych najwyżej będą sobie zapewne cenić demokrację intelektualiści
(których społeczna pozycja jest tu znacznie wyższa, niż była na Zachodzie przed stuleciami). Przeciętnie rzecz
biorąc, inteligencja w większej mierze niż inne grupy korzysta z politycznego otwarcia, które oznacza odzyskany
dostęp do informacji, podróży zagranicznych itd.
Wielkie znaczenie mają również dwie dalsze różnice. Klasyczny model demokratyzacji odnosi się do czasów, kiedy
idea wykorzystywania budżetu państwa jako narzędzia redystrybucji dochodów była zupełnie nowa; dawało to
szerokie pole manewru polegającego na zapoczątkowaniu programów społecznych, których beneficjenci powiększali
szeregi zwolenników demokracji6. Dzisiejsza sytuacja w krajach postsocjalistycznych jest krańcowo odmienna.
Odziedziczyły one wielkie i coraz bardziej nieefektywne “socjalistyczne państwo dob-
4 Wyjątkiem od tej hipotezy mogą być tfc kraje, które miały silne tradycje sprawnej demokracji w okresie przed II

wojną światową. W Europie Środkowej i Wschodniej warunek ten spełnia jedynie Republika Czeska.
5 Wskazują na to D. Rueschemeyer, E. Stephens i J. D. Stephens w pracy Capitalist Development and Democracy,

University of Chicago Press, Chicago 1992.


6 Zob. artykuł analizujący, w jakim zakresie wzrost wydatków publicznych związany był z rozszerzeniem praw

wyborczych, a w jakim z innymi czynnikami:


D. C. Mueller Jhe Growth of Government, “IMF Staff Papers", March 1987, s. 115-149.
176
robytu", odznaczające się wysokim udziałem wydatków budżetowych w PKB. W tej sytuacji skuteczna prorynkowa
reforma nie tylko nie zezwala na zwiększenie zakresu redystrybucji dochodu przez budżet państwa, ale wręcz
wymaga jego ograniczenia.
Dalsza różnica dotyczy roli środków masowego przekazu lub — dokładniej — związku między rolą środków
masowego przekazu a reformą w gospodarce i w całym społeczeństwie. W epoce demokratyzacji klasycznej istniała
liberalna prasa, ale nie było radia i telewizji, a w gospodarce nie zachodziły żadne głębsze zmiany. Przemiany
postsocjalistyczne, łączące polityczne i gospodarcze otwarcie, zostały podjęte w trudnych warunkach gospodarczych
i przypadają na okres funkcjonowania potężnych środków masowego przekazu (zwłaszcza telewizji). W warunkach
komunizmu — zwłaszcza przed głasnostią — ściśle kontrolowane środki masowego przekazu nie ujmowały w
swych doniesieniach negatywnych aspektów systemu. Po tiwolnieniu tych środków, w wyniku politycznej
liberalizacji, w naturalny sposób skoncentrowały się one na tym, co dawniej było zakazane (tj. na pokazywaniu
głównie zjawisk negatywnych w nowej rzeczywistości). Tendencję tę wzmacniał przeciętnie niski poziom
profesjonalny dziennikarzy kształconych w warunkach socjalizmu. W wyniku tego opinia publiczna z dnia na dzień
stała się obiektem oddziaływania środków masowego przekazu, wynikającego z pogoni za zjawiskami negatywnymi.
Telewidzowie mogli mylić zwiększoną widoczność zjawisk niepożądanych, takich jak przestępczość czy ubóstwo, z
rzeczywistym wzrostem. Ten “efekt widoczności", nieobecny w klasycznych demokratyzacjach, mógł skłaniać do
niekorzystnych ocen całości przemian, a w konsekwencji wpływać na wyniki wyborcze i dalszy kierunek lub tempo
przemian gospodarczych7.
Jeśli porównamy transformację postkomunistyczną z demokratyzacją neoklasyczną, to dostrzegamy, że “efekt
widoczności" działa w obu przypadkach, jednakże w przypadku neoklasycznym zagrożenia są mniejsze, albowiem z
reguły zakłada się tu ukształtowaną już
7
“Efekt widoczności" można ująć w kategoriach ekonomicznych jako mechanizm wytwarzający fałszywe
informacje oceniające i skłaniający do błędnych decyzji. Fałszywych ocen dostarczała większość ekonomistów w
krajach postsocjalistycznych, albowiem oficjalna ekonomia była silnie upolityczniona. Również niektórzy zachodni
eksperci i politycy bezwiednie angażowali się w dostarczanie takich fałszywych informacji.
12 — Socjalizm, kapitalizm, transformacja
177
Klasyczny model stopniowego poszerzania uprawnień wyborczych dawał więcej czasu dla opanowania
demokratycznych praktyk. Taki czas nie jest dany wtedy, gdy następuje nagły zwrot ku demokracji masowej. Nowe
demokracje Europy Środkowej i Wschodniej będą więc musiały szybciej się uczyć reguł demokratycznego działania
niż wcześniejsze masowe demokracje Zachodu4.
Różnicę tę może potęgować brak konkurencyjnych systemów partyjnych w okresie poprzedzającym
postkomunistyczną demokrację:
model klasyczny przewidywał mobilizację powstałych wcześniej organizacji klasy robotniczej do wyborczej
rywalizacji z innymi partiami. Wyłącznymi beneficjentami stopniowego rozszerzania zakresu praw wyborczych na
Zachodzie były masy pracujące, zwłaszcza robotnicy;
można więc było oczekiwać, że będą się oni czuli silniej związani z systemem demokratycznym5. W mniejszym
stopniu może się to odnosić do postkomunistycznej klasy robotniczej, która dzieli nagle zdobytą masową demokrację
z innymi grupami. W krajach postkomunistycznych najwyżej będą sobie zapewne cenić demokrację intelektualiści
(których społeczna pozycja jest tu znacznie wyższa, niż była na Zachodzie przed stuleciami). Przeciętnie rzecz
biorąc, inteligencja w większej mierze niż inne grupy korzysta z politycznego otwarcia, które oznacza odzyskany
dostęp do informacji, podróży zagranicznych itd.
Wielkie znaczenie mają również dwie dalsze różnice. Klasyczny model demokratyzacji odnosi się do czasów, kiedy
idea wykorzystywania budżetu państwa jako narzędzia redystrybucji dochodów była zupełnie nowa; dawało to
szerokie pole manewru polegającego na zapoczątkowaniu programów społecznych, których beneficjenci powiększali
szeregi zwolenników demokracji6. Dzisiejsza sytuacja w krajach postsocjalistycznych jest krańcowo odmienna.
Odziedziczyły one wielkie i coraz bardziej nieefektywne “socjalistyczne państwo dob-
4 Wyjątkiem od tej hipotezy mogą być te kraje, które miały silne tradycje sprawnej demokracji w okresie przed II

wojną światową. W Europie Środkowej i Wschodniej warunek ten spełnia jedynie Republika Czeska.
5 Wskazują na to D. Rueschemeyer, E. Stephens i J. D. Stephens w pracy Capitalist Development and Democracy,

University of Chicago Press, Chicago 1992.


6 Zob. artykuł analizujący, w jakim zakresie wzrost wydatków publicznych Związany był z rozszerzeniem praw

wyborczych, a w jakim z innymi czynnikami:


D. C. Mueller Jhe Growth of Goyernment, “IMF Staff Papers", March 1987, s. 115-149.
176
robytu", odznaczające się wysokim udziałem wydatków budżetowych w PKB. W tej sytuacji skuteczna prorynkowa
reforma nie tylko nie zezwala na zwiększenie zakresu redystrybucji dochodu przez budżet państwa, ale wręcz
wymaga jego ograniczenia.
Dalsza różnica dotyczy roli środków masowego przekazu lub — dokładniej — związku między rolą środków
masowego przekazu a reformą w gospodarce i w całym społeczeństwie. W epoce demokratyzacji klasycznej istniała
liberalna prasa, ale nie było radia i telewizji, a w gospodarce nie zachodziły żadne głębsze zmiany. Przemiany
postsocjalistyczne, łączące polityczne i gospodarcze otwarcie, zostały podjęte w trudnych warunkach gospodarczych
i przypadają na okres funkcjonowania potężnych środków masowego przekazu (zwłaszcza telewizji). W warunkach
komunizmu — zwłaszcza przed gfasnostią — ściśle kontrolowane środki masowego przekazu nie ujmowały w
swych doniesieniach negatywnych aspektów systemu. Po uwolnieniu tych środków, w wyniku politycznej
liberalizacji, w naturalny sposób skoncentrowały się one na tym, co dawniej było zakazane (tj. na pokazywaniu
głównie zjawisk negatywnych w nowej rzeczywistości). Tendencję tę wzmacniał przeciętnie niski poziom
profesjonalny dziennikarzy kształconych w warunkach socjalizmu. W wyniku tego opinia publiczna z dnia na dzień
stała się obiektem oddziaływania środków masowego przekazu, wynikającego z pogoni za zjawiskami negatywnymi.
Telewidzowie mogli mylić zwiększoną widoczność zjawisk niepożądanych, takich jak przestępczość czy ubóstwo, z
rzeczywistym wzrostem. Ten “efekt widoczności", nieobecny w klasycznych demokratyzacjach, mógł skłaniać do
niekorzystnych ocen całości przemian, a w konsekwencji wpływać na wyniki wyborcze i dalszy kierunek lub tempo
przemian gospodarczych7.
Jeśli porównamy transformację postkomunistyczną z demokratyzacją neoklasyczną, to dostrzegamy, że “efekt
widoczności" działa w obu przypadkach, jednakże w przypadku neoklasycznym zagrożenia są mniejsze, albowiem z
reguły zakłada się tu ukształtowaną już
7
“Efekt widoczności" można ująć w kategoriach ekonomicznych jako mechanizm wytwarzający fałszywe
informacje oceniające i skłaniający do błędnych decyzji. Fałszywych ocen dostarczała większość ekonomistów w
krajach postsocjalistycznych, albowiem oficjalna ekonomia była silnie upolityczniona. Również niektórzy zachodni
eksperci i politycy bezwiednie angażowali się w dostarczanie takich fałszywych informacji.
12 — Socjalizm, kapitalizm, transformacja
177
gospodarkę kapitalistyczną. Stan gospodarki w momencie podejmowania demokratyzacji neoklasycznej był zwykle
lepszy niż gospodarki postkomunistycznej, podczas gdy zakres istniejącej wcześniej redystrybucji był tam zwykle
znacznie mniejszy.
2. Sieć wzajemnych oddziaływań
Skoncentrujemy się teraz na przemianach gospodarczych i politycznych w Europie Środkowej i Wschodniej. W
zupełnie prostym schemacie analitycznym przeobrażenia gospodarcze i polityczne zależeć będą od: 1) początkowych
warunków gospodarczych i społecz-no-politycznych, 2) wydarzeń zewnętrznych, 3) polityki rządu. Warunki
początkowe są dane przez historię, a warunki zewnętrzne — przez siły zewnętrzne. Tylko politykę można świadomie
kształtować, choć jej treść i stopień “sterowności" zależą od realiów społeczno-politycznych i gospodarczych. Mamy
tu do czynienia ze złożoną siecią wzajemnych oddziaływań, zawierających spory element przypadkowości, które
trzeba analizować w dynamicznej perspektywie. Warunki społeczno-polityczne i czynniki przypadkowe (np.
powierzenie reformy gospodarczej tej czy innej osobie) wyznaczają wyjściową politykę, która wraz z nie dającymi
się kontrolować warunkami zewnętrznymi kształtuje pierwszą fazę gospodarczych przemian. Z kolei ta pierwsza
faza wpływa na dalszy bieg wydarzeń w gospodarce, włącznie z końcowym rezultatem przeobrażeń gospodarczych.
Na kształt tej transformacji wpływają również tendencje polityczne, które są częściowo określone przez wyjściowe
warunki społeczno-polityczne (przypomnijmy np. “efekt widoczności"). Na koniec — sytuacja gospodarcza
określona w części przez wcześniejszą politykę (na którą wpływają czynniki społeczno-polityczne) może wpływać
na przyszłą ewolucję polityczną itd.
Spróbujemy rozwikłać tę złożoną sieć dynamicznych oddziaływań, koncentrując się najpierw na przemianach
gospodarczych, a następnie na ich powiązaniach i wzajemnym oddziaływaniu z czynnikami politycznymi. Reformy
w Europie Środkowej i Wschodniej po 1989 r. w zasadniczy sposób różnią się od wszystkiego, czego ten region
doświadczał w przeszłości, ponieważ wychodzą one poza socjalizm rozumiany jako przytłaczająca dominacja
sektora państwo-
178
wego w gospodarce. Przemiany gospodarcze w Europie Środkowej i Wschodniej są więc zgodne z kierunkiem
reform gospodarczych w świecie niekomunistycznym: wszędzie ogólną myślą przewodnią jest zmniejszenie zakresu
państwowej kontroli oraz rozszerzenie pola dla prywatnej przedsiębiorczości i wolnego rynku. Przeobrażenia post*
komunistyczne i najnowsze zmiany w innych częściach świata bardzo się jednak różnią. Najlepiej można
przedstawić te różnice, zauważając, Że w kontekście prorynkowej reformy mamy do czynienia z trzema głównymi
typami albo obszarami polityki gospodarczej:
1) makroekonomiczną stabilizacją, osiąganą środkami polityki makroekonomicznej,
2) mikroekonomiczną liberalizacją, której celem jest usunięcie rozmaitych narzuconych przez państwo ograniczeń,
krępujących działalność gospodarczą,
3) zasadniczą przebudową instytucjonalną, mającą na celu np. prywatyzację przedsiębiorstw państwowych, reformę
systemu podatkowego albo tworzenie zupełnie nowych instytucji, takich jak giełda papierów wartościowych;
liberalizację mikroekonomiczną i przebudowę instytucjonalną możemy łącznie określić mianem transformacji
systemowej.
Wyjątkowość reform gospodarczych w Europie Środkowej i Wschodniej wynilca- z bezprecedensowego zakresu
przebudowy instytucjonalnej, której muszą dokonać kraje tego regionu, jeżeli mają osiągnąć rynkowy kapitalizm. W
krajach tych pod rządami komunistycznymi nastąpiło zniszczenie kapitalizmu, a nie samo tylko jego zawieszenie
(jak w Niemczech przed 1948 r.) czy wypaczenie (jak w Ameryce Łacińskiej i Indiach przed ekonomiczną
liberalizacją). Prócz tego reformy w Europie Środkowej i Wschodniej muszą również obejmować wyjątkowy zakres
liberalizacji, gdyż gospodarka tych krajów miała nie tylko niekapitalistyczny, ale i nierynkowy charakter i była
wyłącznie lub przeważnie koordynowana za pomocą mechanizmu nakazowo-rozdzielczego (planu centralnego).
Wymagany zakres liberalizacji można porównać z demontażem mechanizmów gospodarki wojennej w krajach
zachodnich po II wojnie światowej. Jest on znacznie większy niż w prorynkowych reformach w Ameryce Łacińskiej.
Prócz niezwykle szerokiego zakresu niezbędnych zmian systemowych, reformy w Europie Środkowej i Wschodniej
wykazują wspólny
179
potencjał dla szybkiego wprowadzenia w życie części transformacji systemowej, która zależy od szybkiego,
samorzutnego przyswajania sobie szczególnych, nowych umiejętności (np. w dziedzinie marketingu i finansów). Ten
potencjał kraje Europy Środkowej i Wschodniej zawdzięczają w znacznej mierze stosunkowo wysokiemu
poziomowi ogólnego wykształcenia, który stanowi jeden z nielicznych pozytywnych elementów komunistycznego
dziedzictwa.
Poszczególne kraje Europy Środkowej i Wschodniej miały jednak silnie zróżnicowane początkowe warunki
gospodarcze. Niektóre kraje socjalistyczne odziedziczyły głęboką nierównowagę makroekonomiczną w formie
jawnej lub tłumionej inflacji. Do tej grupy należała Polska W 1989 r., b. ZSRR i Albania w latach 1990-1991.
Stosunkowo niewielkie zakłócenia równowagi makroekonomicznej występowały natomiast w Czechosłowacji i na
Węgrzech. Bułgaria i Rumunia sytuowały się gdzieś pośrodku. Kraje o głębokiej nierównowadze
makroekonomicznej stanęły w obliczu podwójnego wyzwania —jednoczesnego stabilizowania i przekształcania
gospodarki. Kraje, w których problemy stabilizacji były mniej dotkliwe, musiały uporać się z zadaniem utrzymania i
umocnienia stabilności makroekonomicznej przy jednoczesnej liberalizacji cen i wprowadzeniu innych reform
systemowych.
Gospodarka wszystkich krajów Europy Środkowej i Wschodniej dotknięta była deformacjami spowodowanymi
wieloletnią polityką rozwoju antyimportowego, scentralizowanymi decyzjami inwestycyjnymi, a także zależnością
od gospodarki radzieckiej, jako rynku zbytu dla eksportu i źródła importu ropy. Deformacje te można określić
mianem czystej produkcji socjalistycznej; chodzi o tę część łącznej produkcji, którą można było utrzymać (jeśli w
ogóle) tylko w socjalistycznym ustroju gospodarczym i przy związanym z nim istnieniu kierowanego przez ZSRR
bloku handlowego, jakim była RWPG8. Udział czystej produkcji socjalistycznej w łącznej produkcji był wyjątkowo
wysoki w Bułgarii i w większości nierosyjskich republik b. ZSRR, i wynikał z ogromnego uzależnienia gospodarki
tych krajów od
8 Przeciętnie rzecz biorąc, kraje Europy Środkowej i Wschodniej miały gorszą strukturę gospodarczą niż Chiny, jeśli

ją odnieść do trudności i kosztów przemian gospodarczych. Dominującą cechą był tu bardzo wysoki udział
zdeformowanego przemysłu socjalistycznego, podczas gdy gospodarka Chin miała bardzo wysoki udział prostego
technicznie i bardzo łatwego do sprywatyzowania rolnictwa. Poza tym gospodarka Chin w momencie uruchamiania
reform w końcu lat siedemdziesiątych wykazywała stosunkowo niewielką niestabilność makroekonomiczną.
180
rosyjskiego rynku zbytu dla eksportu. W obrębie byłej Czechosłowacji był on znacznie wyższy w Słowacji niż w
Republice Czeskiej. Polska, Bułgaria i Węgry odziedziczyły wysokie zadłużenie zagraniczne, natomiast
Czechosłowacja i Rumunia praktycznie w ogóle nie miały długów. W ramach byłego ZSRR jego pokaźne zadłużenie
przejęła Rosja.
Wreszcie, niektóre kraje (Polska, Węgry, Bułgaria) odziedziczyły duży dług zagraniczny, podczas gdy inne (b.
Czechosłowacja, Rumunia) były wolne od tego balastu.
3. Trzy pomocne twierdzenia
Przedstawię teraz trzy twierdzenia, które mogą być pomocą w zrozumieniu zarówno wyzwań, przed jakimi stoją
postkomunistyczne kraje Europy Środkowej i Wschodniej, jak i względnych walorów różnych wariantów polityki
gospodarczej:
1. Skrajny przypadek odziedziczonej niestabilności makroekonomicznej wymaga szybkiego wprowadzenia w życie
twardego programu stabilizacyjnego. Odwlekanie go tylko pogorszy sytuację makroekonomiczną, a program
stabilizacyjny przewidujący zmiany stopniowe lub łagodne nie zdoła przezwyciężyć inflacyjnej inercji i inflacyjnych
oczekiwań. Poważną werównowagę makroekonomiczną z elementami hiperinflacji można porównać do pożaru:
zwlekanie z gaszeniem, podobnie jak gaszenie powolne, jest bardzo niebezpieczne.
2. Poszczególne elementy całego pakietu prorynkowych reform łączą ważne powiązania i efekty synergii. Eliminacja
powszechnych niedoborów wymaga radykalnej liberalizacji cen, ale sama z kolei jest niezbędnym warunkiem
bardziej sprawnego funkcjonowania przedsiębiorstw. Szybkie znoszenie kontroli cen (włącznie z poważnymi
korektami zdeformowanych cen administracyjnych, np. energii) potrzebne jest także do uzyskania bardziej
racjonalnej struktury cen. Liberalizacja cen musi być jednak związana z kompleksową liberalizacją handlu
zagranicznego, tak by zwiększonej autonomii przedsiębiorstw mógł towarzyszyć wzrost nacisku konkurencji na
świeżo “wyzwolone" przedsiębiorstwa. Powszechna kontrola cen i inne formy szczegółowej interwencji państwa
skłaniają przedsiębiorstwa do zabiegania o ukryte lub jawne subwencje, które mogą zagrozić stabilizacji
makroekonomicznej. Liberalizacja wspiera więc stabilizację, która
181
z kolei sprzyja ważnym zmianom instytucjonalnym. Takie jest powiązanie pomiędzy stabilizacją oraz liberalizacją
— z jednej strony, i przebudową instytucjonalną — z drugiej. Zmiany instytucjonalne, obejmujące m.in. reformę
podatkową, reformę systemu zabezpieczenia socjalnego, prywatyzację i restrukturyzację przedsiębiorstw, są nie-
zbędne nie tylko do poprawy efektywności, lecz również do wsparcia stabilności makroekonomicznej na dłuższą
metę. Tak więc istnieje związek pomiędzy głęboką przebudową instytucjonalną i długookresową trwałością
równowagi makroekonomicznej.
3. Poszczególne procesy składające się na reformę gospodarczą odznaczają się różną maksymalną możliwą
prędkością. Na przykład, polityka stabilizacji i liberalizacji przyniesie efekt znacznie wcześniej niż zmiany
instytucjonalne, takie jak reforma systemu podatkowego czy prywatyzacja wielkiego sektora publicznego. Politycy
podejmujący decyzje powinni pamiętać, że zmiany instytucjonalne zachodzą wolniej niż stabilizacja i liberalizacja, i
odpowiednio do tego dostosować plany działania. Reformatorzy stają wobec wyboru pomiędzy szybką stabilizacją i
liberalizacją nadal socjalistycznej gospodarki oraz wprowadzaniem tych zmian w wolniejszym tempie po to, by
zyskać czas niezbędny do instytucjonalnego “demontażu" socjalizmu.
4. Typy polityki gospodarczej i ich skutki
Przyjrzyjmy się teraz polityce gospodarczej jako kategorii zmiennej o trzech wymiarach: szybkości podjęcia,
rozkładu w czasie i tempa realizacji. Szybkość podjęcia odnosi się do okresu, jaki upływa pomiędzy J przełomem
politycznym a uruchomieniem reformy gospodarczej; rozkład w czasie opisuje czas trwania poszczególnych typów
polityki: stabilizacji, liberalizacji i przebudowy instytucjonalnej; wreszcie tempo realizacji opisuje prędkość
wdrażania każdej z tych głównych składowych reformy.
Stosując kryteria wyprowadzone z tych trzech wymiarów, można by wyodrębnić szereg teoretycznych wariantów
polityki gospodarczej, jednakże z braku miejsca wymienię tylko dwa ogólne typy9. Pierwszy z nich to radykalny i
kompleksowy program gospodarczy, w którym
9 W sprawie szerszej typologii polityki gospodarczej w krajach dokonujących przemian zob. S. Gomulka Economic

and Political Constraints During Transition, “Europe-Asia Studies" 1994, t. 46, s. 89-106.
182
stabilizacja, liberalizacja i przebudowa instytucjonalna zostają podjęte mniej więcej równocześnie i są realizowane w
tempie zbliżonym do maksymalnego. Programy takie mogą być uruchomione niemal natychmiast po przełomie
politycznym lub z dużym opóźnieniem. Drugi typ obejmuje nieradykalne programy gospodarcze, określone tutaj
jako takie, w których rozpoczęcie stabilizacji i przebudowy instytucjonalnej nie następuje równocześnie lub ich
realizacja przebiega w tempie wolniejszym od możliwego, albo zostaje przerwana (np. stabilizacja w Rosji w
połowie 1992 r.)10.
W warunkach gospodarczych, jakie istniały w momencie upadku komunizmu w Europie Środkowej i Wschodniej,
radykalne reformy gospodarcze, realizowane w sposób zdecydowany, były najlepszym rozwiązaniem służącym
pokonaniu inflacji, zmianom strukturalnym oraz wejściu na drogę wzrostu gospodarczego i rynkowego kapitalizmu.
Analiza empiryczna raczej potwierdza tę hipotezę: jak dotychczas brak choćby jednego przykładu udanej reformy
nieradykalnej".
Przy naturalnie wolniejszym tempie, w jakim musi przebiegać przebudowa instytucjonalna (włącznie z
prywatyzacją), nawet najbardziej energicznie realizowane przechodzenie do gospodarki rynkowej następować musi
w dwóch etapach. W pierwszej fazie gospodarka podlega raczej libers^zacji i stabilizacji, utrzymuje jednak charakter
raczej “socjalistyczno-rynkowy" niż kapitalistyczny. W drugiej fazie — zakładając, że się ona powiedzie —
następuje umocnienie zdobyczy liberalizacji i stabilizacji, a przejście do kapitalizmu rynkowego zostaje ukończone i
zinstytucjonalizowane.
Przy niezmiernie trudnych warunkach początkowych i niekorzystnej ewolucji warunków zewnętrznych (zwłaszcza
wobec upadku
10 Faktyczny stopień zaawansowania w poszczególnych krajach może wykazywać duże różnice spowodowane

zróżnicowaniem warunków początkowych. Na przykład znaczna uprzednia liberalizacja cen albo równowaga
makroekonomiczna w punkcie wyjścia może wymagać jedynie zniesienia pozostałej jeszcze kontroli cen albo
ograniczę-, nych restrykcji w polityce makroekonomicznej. Tak było na Węgrzech.
" Zob. np. L. Balcerowicz, A. Gelb Macropolicies m Transition to a Market Economy: A Three-Year Perspectwe,
Annuał Bank Conference on Deyelopment Econo-mics, Worid Bank, Washington 1994; A. Berg Does
Macroeconomic Reform Cause Structural Adjustment? Lessonsfrom Poland, International Monetary Fund,
Washington 1993; J. D. Sachs, W. T. Woo Structural Factors in the Economic Reforms of China, Eastern Europę and
the farmer Soviet Union, “Ecconomic Policy" 1994, t. 18 (Aprii), s. 101-145.
183
handlu w ramach RWPG), z którymi musiały się borykać wszystkie kraje Europy Środkowej i Wschodniej w toku
postkomunistycznych przeobrażeń, każdy typ polityki gospodarczej musiał wywoływać niezadowolenie pewnych
kręgów społeczeństwa. Jak można było przewidzieć, jego intensywność była wprost proporcjonalna do trudności
warunków początkowych i ewolucji zewnętrznej. Na przykład, ten sam zestaw środków polityki gospodarczej
zrodził w 1992 r. czterokrotnie wyższe jawne bezrobocie w Słowacji niż w Republice Czeskiej, ponieważ “czysta
produkcja socjalistyczna" miała znacznie wyższy udział w gospodarce Słowacji.
Radykalna reforma gospodarcza nie tylko przekształca bezrobocie ukryte w jawne, ale również potęguje
niezadowolenie przez samo tylko zwiększenie zakresu ogólnej wolności gospodarczej. Ponieważ jedynie niektórzy
ludzie mogą bezpośrednio skorzystać z otwierających się możliwości, inni mogą żywić urazę, zwłaszcza jeżeli
uważają, że nowi “zwycięzcy" nie zasłużyli sobie na sukces. Następują szybkie przesunięcia w strukturze zarobków i
rozkładzie prestiżu pomiędzy różnymi zawodami i grupami zawodowymi, w miarę jak rynki zastępują planową
gospodarkę socjalistyczną. Do grona niezadowolonych najpewniej będą się zaliczać górnicy, robotnicy przemysłu
ciężkiego oraz inne grupy uważające się — choćby tylko w kategoriach względnych — za “przegrane". Prócz tego
pojawia się nieunikniony dylemat możliwości i bezpieczeństwa. Ta bolesna prawda może z trudem docierać do ludzi
i wywoływać zaciekłą niechęć, zwłaszcza u tych, którzy doświadczają w znacznie większym zakresie niepewności
niż zwiększonych szans.
Przy tych samych opisywanych powyżej trudnych warunkach początkowych i zewnętrznych, reforma nieradykalna
również będzie źródłem niezadowolenia, choć z innych powodów. Jeżeli początkowa sytuacja makroekonomiczna
jest wysoce niestabilna, nieradykalna reforma gospodarcza wywoła komplikacje w postaci wysokiej i rosnącej
inflacji, która jest źródłem swoistej, dotkliwej niepewności gospodarczej. Nieradykalne programy reform jeszcze ją
wzmagają, preferując bezrobocie ukryte kosztem bezrobocia jawnego. Bezrobocie ukryte jest w sensie
psychologicznym mniej bolesne dla osób nim dotkniętych, musi ono jednak być sfinansowane za pomocą dotacji
budżetowych i ^wasi-budżetowych, które z kolei podsycają inflację'2.
12 Inny sposób finansowania wzrostu ukrytego bezrobocia polega na pogodzeniu się z mniejszą przeciętną

wydajnością pracy, jednakże oznacza to odpowiednie obniżenie średnich płac realnych, to zaś zmniejsza siłę
nabywczą zupełnie tak samo jak wzrost cen.
184
Wynikiem tego jest inflacyjna niepewność i niezadowolenie. Co więcej, należy pamiętać, że każda późniejsza próba
stabilizacji makroekonomicznej i tak ujawni bezrobocie dotąd ukryte.
Programy nieradykalne, które zazwyczaj cechuje mniejszy zakres liberalizacji i odpowiednio szersza interwencja
państwa, powodują także pojawienie się nowych nierówności gospodarczych, przy czym “zwycięzcami" są teraz ci,
którzy skuteczniej zabiegali o względy państwa. W praktyce oznacza to członków starej elity komunistycznej,
bardziej doświadczonych, lepiej zorganizowanych i dysponujących lepszymi powiązaniami. Nierówności wywołane
działaniem programów nieradyklanych są mniej usprawiedliwione rezultatami gospodarczymi niż te, które wynikają
z radykalnych programów gospodarczych, i nawet bardziej niż one wzbudzają rozgoryczenie “przegranych". Na
koniec, kierując energię kierowniczą i przedsiębiorczą raczej na szukanie możliwości “dojść" i korupcję niż na
zwiększenie efektywności, programy nieradykalne unikające liberalizacji rujnują perspektywy rozwoju
gospodarczego. Jeśli się więc podchodzi do reform w długookresowej perspektywie, to jest jasne, że niezadowolenie
i zahamowania związane z reformą nieradykalna przeważają nad problemami, jakie niosą ze sobą konsekwentne i
radykalne wysiłki na rzecz szerokiej liberalizacji, stabilizacji i przebudowy instytucjonalnej.
<*' 5. Okres “polityki nadzwyczajnej" i “normalnej"
Kluczem do zrozumienia wzajemnego oddziaływania politycznego i gospodarczego wymiaru postkomunistycznych
przemian jest uznanie, że po każdym wielkim przełomie politycznym w historii kraju następuje okres “polityki
nadzwyczajnej", która jednak wkrótce ustępuje miejsca “normalnej polityce".
Ten dwuetapowy model przedstawiono w niezmiernie uproszczonej postaci na rys. 8.1. Funkcja r = r{t) wyraża
poziom gotowości do zaakceptowania radykalnych środków gospodarczych, poczynając od momentu następującego
bezpośrednio po epokowej zmianie politycznej — w tym przypadku po upadku komunizmu. Oparta jest ona na
założeniu, że wyzwolenie od obcej dominacji i wewnętrzna liberalizacja wytwarzają szczególne nastawienie
psychiczne społeczeństwa i szczególne możliwości polityczne: nowe struktury polityczne są
v
185
Polityka r
Gospodarka /
czas (Q
czas(Q
faza 1
faza 2
Rys. 8.1. Radykalne przemiany gospodarcze a kapitał polityczny
jeszcze płynne, a stara elita polityczna została już zdyskredytowana. Zarówno przywódcy, jak i zwykli obywatele
odczuwają silniejszą niż normalna skłonność do myślenia i działania w kategoriach wspólnego dobra. Wszystko to
znajduje wyraz w wyjątkowo wysokim poziomie r.
Polityka nadzwyczajna zostaje jednak rychło zastąpiona bardziej prozaiczną polityką zwalczających się partii i grup
interesu (opisaną np. przez laureata Nagrody Nobla Jamesa Buchanana i innych teoretyków szkoły wyboru
publicznego). W tym drugim okresie umacniają się pewne cechy walki politycznej, powszechne w rozwiniętych w
pełni demokracjach (partie szukające programu działań i profilu ideologicznego, wynikające stąd upolitycznienie
głównych problemów itd.). Cechy te nakładają się na tendencje i zjawiska typowe dla nowej demokracji — “efekt
widoczności", niedojrzały system partii politycznych itp. — i wtedy normalna polityka w młodej demokracji zaczyna
się wydawać nieatrakcyjna, a poziom r gwałtownie spada.
Zróżnicowanie sytuacji społeczno-politycznej w poszczególnych krajach znajduje odbicie w wyjściowym poziomie
r, czasie trwania “polityki nadzwyczajnej", tempie spadku r = r(t) po zakończeniu tego okresu, późniejszym
poziomie r utrzymującym się w “normalnych" warunkach politycznych itd.
186
Krótkotrwałość okresu wyjątkowego oznacza, że radykalny program gospodarczy podjęty wkrótce po przełomie
politycznym ma znacznie większe szansę akceptacji niż taki sam program uruchomiony z opóźnieniem czy
nieradykalny wariant polityki stopniowo dozującej trudne środki (np. podwyżki cen). Gorzkie lekarstwo lepiej
przełknąć od razu niż kropla po kropli13.
Niektórzy obserwatorzy obarczają radykalną transformację gospodarczą winą za polityczne komplikacje, jakie w
toku tych przemian się pojawiają. Jest to typowy błąd w rozumowaniu według zasady post hoc, ergo propter hoc.
Jest prawdą, że problemy gospodarcze rzeczywiście oddziałują na zachowania polityczne, a największym
wyzwaniem, przed jakim stają kraje postsocjalistyczne, jest potrzeba utrzymania i umocnienia demokracji oraz
doprowadzenia do końca procesu przechodzenia do kapitalistycznej gospodarki rynkowej. Zmiany polityczne mają
jednak również swoją własną dynamikę, określoną czynnikami pozaekonomicznymi, które w pewnych przypadkach
są nawet ważniejsze niż czynniki ekonomiczne. Z pewnością tak właśnie było w Polsce, gdzie np. raczej niefortunne
terminy wyborcze (wybory prezydenckie w 1990 r., tj. w pierwszym roku transformacji gospodarczej, oraz wybory
parlamentarne w 1991 r.) nie miały nic wspólnego z czynnikami ekonomicznymi. Ta ewolucja polityczna była,
ogólnie rzecz biorąc, obiektywnym hamulcem reformy gospodarczej i można by nawet twierdzisyże korzystne
wyniki gospodarcze uzyskano wbrew niej (więcej w tej sprawie zob. L. Balcerowicz, 1993b).
Zamiast oskarżać radykalną reformę o spowodowanie komplikacji politycznych, należałoby raczej uznać ją za
czynnik, który umożliwia wykorzystanie specyficznego kapitału politycznego do posuwania naprzód transformacji
gospodarczej.
Dolna część rys. 8.1 ilustruje radykalną strategię gospodarczą symbolicznie ujętą w postaci długości linii S, L oraz I,
pokazujących czas tych operacji w odniesieniu do ich maksymalnego możliwego tempa. W przypadku strategii
alternatywnych linie te byłyby dłuższe
13 Z punktu widzenia prawdopodobieństwa przyjęcia trudnych środków ekonomicznych “kapitał polityczny"

istniejący w okresie “polityki nadzwyczajnej" może być traktowany jako odpowiednik użycia siły w autorytarnych
reżimach, które wprowadzały radykalne programy gospodarcze. Zważywszy jednak na względną krótkotrwałość
tego okresu, niektóre z tych reżimów (tzn. prokapitalistyczne autokracje) mogły wykazywać względną przewagę w
utrzymaniu i doprowadzeniu do końca takich reform.
^ 187
bądź też bardziej przesunięte na prawo, np. przesunięcie w prawo S będzie oznaczać opóźnioną stabilizację, tak jak
to ma miejsce na Ukrainie lub w Rosji. Górna część rysunku ilustruje scenę polityczną, którą charakteryzuje funkcja
r = r(t), wyrażająca poziom gotowości do zaakceptowania radykalnych środków polityki, poczynając od momentu to,
bliskiego wielkiej zmianie w historii kraju.
Szczególnie istotne jest zrozumienie, że funkcja r = r(t) przedstawiona jest tu w formie najbardziej ogólnej,
obrazującej podstawowy fakt, iż znaczące momenty pozytywnego przełomu w historii kraju powodują wzrost r do
wyjątkowo wysokiego poziomu, który można utrzymać tylko przez stosunkowo niedługi okres. Na ten podstawowy
fakt może się nakładać ogromna rozmaitość rzeczywistych albo możliwych doświadczeń, co znajduje wyraz w
różnym wyjściowym poziomie r, długości okresu, w którym możliwa jest “polityka nadzwyczajna", kształcie
spadkowej części krzywej r = r(t) po upływie tego okresu, późniejszym poziomie r w warunkach “normalnej poli-
tyki" itd. Wszystkimi tymi aspektami powinna się zająć ekonomia polityczna reformy. Jej najważniejszym zadaniem
jest zbadanie, jakie czynniki określają poziom r z upływem czasu. W tym miejscu spróbuję sformułować tylko kilka
hipotez. Jednym z głównych czynników jest ewolucja sytuacji gospodarczej, chociaż błędem byłoby zakładanie, że
mamy tu prostą korelację. Ciekawe byłoby rozważenie, czy surowy program gospodarczy skraca okres, w którym r
jest wyjątkowo wysokie, poprzez swoje niepopularne następstwa: np. silny wzrost cen towarów, które poprzednio
korzystały z subwencji. Pomyślna realizacja twardego programu gospodarczego przynosi jednak również szybkie i
powszechne korzyści, np. szybką likwidację powszechnych braków na rynku oraz istotne rozszerzenie asortymentu
towarów na sklepowych półkach. Na gruncie teoretycznym trudno orzec, jaki będzie wynik netto tych
przeciwstawnych skutków zmian. Sytuacja gospodarcza zależy również od czynników zewnętrznych, takich jak np.
załamanie eksportu i drastyczne zmiany terms of trade (czego doświadczyły mniejsze kraje Europy Wschodniej w
swoich stosunkach handlowych z b. ZSRR) czy dostęp do rynków krajów Zachodu. Zachodni protekcjonizm obniża
r nie tylko poprzez pogorszenie sytuacji gospodarczej w krajach postsocjalistycznych, ale również jako zły przykład,
który podważa pozycję zwolenników radykalnych reform gospodarczych i umacnia pozycję ich przeciwników
politycznych.
188
Wtedy właśnie dochodzi do głosu następujące błędne rozumowanie:
“Jeśli tak czyni Zachód, to dlaczego nie mielibyśmy postępować podobnie?". Ułatwia to oskarżanie reformatorów o
to, że są naiwni albo że hołdują doktrynerskiemu liberalizmowi i nie mają pojęcia o rzeczywistości.
Do czynników określających r należy włączyć wpływ środków masowego przekazu, zwłaszcza telewizji, które
cieszą się nowo zdobytą wolnością. Zwracałem już uwagę na zjawisko nieuniknionego “negatywnego odchylenia" w
prezentacji realiów wolnego kraju. Zakres, w jakim przedstawiany obraz odbiega od rzeczywistości, jest jednak w
poszczególnych krajach przechodzących przemiany różny, co z kolei może mieć wpływ na poziom r.
Również ważny jest charakter opozycji politycznej wobec programu gospodarczego. Nigdzie nie brakuje
politycznych demagogów, nie ma jednak powodu zakładać, że we wszystkich krajach są oni w polityce równie liczni
i równie hałaśliwi. Różnice w tym względzie, zwłaszcza jeśli nakładają się na różnice w sile “negatywnego od-
chylenia" w telewizji, mogą mieć poważny wpływ na r.
Sprawa opozycji wobec radykalnego programu gospodarczego wiąże się z ważną kwestią jego wiarygodności,
szczególnie w walce z bardzo wysoka inflacją. Jeżeli rząd deklaruje zamiar pokonania hiperinflacji, a opozycja
zapowiada rychłe jego obalenie właśnie z powodu podejmowanych przezeń działań antyinflacyjnych, to wiary-
godność programu musi być niska, a on sam nie może być szczególnie skuteczny. Ten rodzaj politycznego paraliżu
był typowy dla niektórych krajów b. ZSRR, m.in. Rosji i Ukrainy. Dostarcza to kolejnego argumentu na rzecz
wprowadzania twardego programu stabilizacyjnego w okresie “polityki nadzwyczajnej", tzn. zanim jeszcze taka
opozycja rozwinie skrzydła. Z normatywnego punktu widzenia można powiedzieć, że uwolnienie kraju od katastrofy
hiperinflacji jest — ze względu na wagę społecznych oczekiwań — wspólnym obowiązkiem rządu i opozycji.
Ważnym czynnikiem wpływającym na r jest również kalendarz wyborczy. Zazwyczaj wybory są okazją do
bombardowania opinii publicznej negatywnymi informacjami i ocenami bieżącej polityki, a niekiedy również
nierealistycznymi obietnicami. Na pewno lepiej zorganizować je w czwartym roku realizacji programu
gospodarczego (tak jak na Węgrzech) niż w pierwszym roku (jak w Polsce).
*r •
189
Wszystkie radykalne programy gospodarcze w postkomunistycznej Europie Środkowej i Wschodniej były dziełem
rządów reprezentujących nowe siły polityczne. Odnosi się to do Polski, b. Czechosłowacji, Bułgarii, Estonii i Łotwy.
Ale nie wszędzie nowe siły polityczne sprawujące władzę wystąpiły z takim programem. Litwa w latach 1992-1993
była przykładem radykalnego podejścia do prywatyzacji, przejawiając jednocześnie wahania w podejściu do
stabilizacji, natomiast Węgry w latach 1990-1994 szły drogą zmian stopniowych (“gradualistycznych"), co w części
było zamierzoną polityką, a w części wynikało ze skali poprzednio nagromadzonych zmian.
Wszędzie tam natomiast, gdzie system polityczny był nadal zdominowany w pierwszej fazie przeobrażeń przez siły
dawnego porządku, realizowano wyłącznie nieradykalne warianty gospodarcze. Najdobitniejszym przykładem są tu
Białoruś i Ukraina, w mniejszym stopniu Rumunia. W obu pierwszych przypadkach (tak samo jak w Rosji)
postradzieckie parlamenty wzniosły wysokie bariery dla radykalnej reformy gospodarczej.
Kraje, które nie wykorzystały okresu “polityki nadzwyczajnej" do uruchomienia radykalnego programu
gospodarczego, nadal stoją przed wyzwaniem przejścia do kapitalizmu rynkowego, tyle że będą musiały tego
dokonać w trudniejszych warunkach politycznych i gospodarczych. Z punktu widzenia rozwoju gospodarczego
strategia radykalna jest najlepszym rozwiązaniem, niezależnie od tego, kiedy jest realizowana. Krajom, które
zmarnowały pierwszy okres, grozi jednak przejście od jednego typu gospodarki nierynkowej (centralnego
planowania) do innego, cechującego się chroniczną niestabilnością makroekonomiczną, szczegółową, ale bezładną
regulacją państwową i związanymi z nią masowymi naciskami różnych grup interesu. Taki obrót spraw jest
szczególnie prawdopodobny, jeżeli organy stanowienia prawa w tych krajach są nadal zdominowane przez
przemysłowe i rolnicze grupy interesu, nawet po drugim cyklu wolnych wyborów.
Skoro “polityka nadzwyczajna" jest zjawiskiem tak bardzo nietrwałym, czasochłonne reformy instytucjonalne (np.
prywatyzacja, reforma ubezpieczeń społecznych, reforma systemu ochrony zdrowia itd.) najpewniej napotkają
silniejszy opór niż szybko realizowana polityka stabilizacji i liberalizacji. Należy więc oczekiwać opóźnień w
przebudowie instytucjonalnej, ponieważ reformy o tym charakterze po prostu nie da się zsynchronizować z
krótkotrwałym okresem “nadzwyczajnym".
190
Jeżeli kraj miał w punkcie wyjścia trudne warunki początkowe i zewnętrzne, to niesłuszne jest obarczanie winą za
społeczne niezadowolenie jakiegoś konkretnego typu programu gospodarczego. I tak np. błędem jest łączenie
powszechnego niezadowolenia z “terapią szokową", ponieważ w warunkach na tyle trudnych, by wymagały takich
radykalnych działań, każdy zestaw środków polityki gospodarczej będzie wywoływał niezadowolenie. Nie ma
powodu zakładać a priori, że niezadowolenie towarzyszące radykalnym reformom będzie większe niż to, które idzie
w parze z reformami nieradykalnymi.
W rzeczywistości prawdziwe może być twierdzenie odwrotne. Nawet pobieżny przegląd doświadczeń Europy
Środkowej i Wschodniej wykazuje brak wyraźnego powiązania pomiędzy intensywnością przejawów społecznego
niezadowolenia (strajków, demonstracji itd.) i typem realizowanego programu gospodarczego. Widownią najbardziej
drastycznych przejawów niezadowolenia były Polska, Bułgaria i Rumunia, choć pierwsze dwa kraje parły naprzód
ze swymi radykalnymi reformami, podczas gdy Rumunia podążała drogą niekonsekwentnego gradualizmu. Na
Węgrzech, w Czechosłowacji (a później w Republice Czeskiej i Słowacji), w Estonii i na Łotwie manifestacje
niezadowolenia były nieliczne. Węgry nigdy nie realizowały radykalnego programu gospodarczego, w
przeciwieństwie do pozostałych krajów.
6. Znaczenie warunków początkowych
Z powyższych rozważań wynika, że wyjaśnienia przyczyn zróżnicowania poszczególnych krajów z punktu widzenia
społecznego niezadowolenia i niestabilności politycznej należy w dużej mierze szukać w warunkach początkowych
(odziedziczonych), które towarzyszyły wejściu na drogę reform. Struktura gospodarcza, która rodzi niewielkie jawne
bezrobocie w okresie przemian, jest czynnikiem wielce korzystnym, co mogą potwierdzić politycy w Republice
Czeskiej. Wydaje się, że intensywność niepokojów pracowniczych zależy od obecności szczególnie bojowych
“oddziałów" klasy robotniczej, jak górnicy w Polsce i Rumunii, a także od istnienia wpływowych związków
zawodowych, które po odegraniu ogromnej roli w obaleniu komunizmu w coraz większej mierze ulegają tendencjom
populistycznym (“Solidarność" w Polsce i “Podkrepa" w Bułgarii).
191
Istotne znaczenie ma również charakter klasy politycznej kraju. Zapewne demagogów nigdy nie brak, jednakże nie
we wszystkich krajach muszą być oni równie aktywni i głośni. Ich obecność, wraz z intensywnością “efektu
widoczności", może wywierać poważny wpływ na społeczne postawy i zachowania w różnych krajach w okresie
przemian gospodarczych.
Jeżeli błędem jest obarczanie winą za społeczne niepokoje reformy gospodarczej danego typu, to równie błędne jest
przypisywanie jednemu rodzajowi programu gospodarczego odpowiedzialności za wyborczą klęskę sił politycznych,
które sprawowały władzę w pierwszej fazie postkomunistycznej transformacji. W 1993 r. taka porażka zdarzyła się
w Polsce, w której realizowano reformę radykalną, ale również na Litwie, w Rosji i na Węgrzech, gdzie realizowano
warianty mniej radykalne. Przyczyny takich wyników muszą zatem leżeć po stronie czynników innych niż typ
programu gospodarczego. Wśród nich są zjawiska spotykane powszechnie, które jednak zależnie od okoliczności
występują z różną siłą.
Jednym z takich zjawisk jest “efekt widoczności"; wzmacnia on zwykłą tendencję części wyborców do obarczania
winą za wszelkie problemy każdego aktualnego rządu. W rzeczywistości skala tych problemów, jak również
perspektywy ich rychłego rozwiązania zależały od sytuacji wyjściowej danego kraju postkomunistycznego, ta zaś w
całym regionie wykazywała duże zróżnicowanie. Inną ważną zmienną jest charakter i struktura klasy politycznej,
zwłaszcza zaś względne znaczenie jej populistycznego odłamu. Równie istotny jest zakres, w jakim sprzeciw wobec
rządowej polityki gospodarczej mógł być związany z postawami wobec takich emocjonalnych problemów, jak
upadek imperium w Rosji, status węgierskiej mniejszości w Rumunii czy rola Kościoła katolickiego w Polsce.
Na koniec, liczą się tu również strategie przedwyborcze przyjmowane przez różne siły polityczne. Na przykład w
Polsce w 1993 r. rządzące wtedy partie polityczne popełniły wielki błąd, idąc do wyborów oddzielnie, chociaż ich
główni rywale (SLD) uzgodnili działanie pod sztandarem wspólnej koalicji. Z pomocą nowego prawa wyborczego
uzyskali oni 21% głosów i 33% mandatów w Sejmie, co uczyniło z nich największą siłę polityczną w Polsce14.
14 W sprawie wyborów w Polsce we wrześniu 1993 r. zob. szkice A. Smolarą i M. Króla A Communist Comeback?,

“Journal of Democracy" 1994, t. 5 (January), s. 70-95.


192
Nawet jeżeli z jakiegoś powodu siły polityczne, które rozpoczęły radykalną reformę gospodarczą, poniosą porażkę
wyborczą, stan gospodarki będzie dużo lepszy niż wtedy, gdyby przyjęto inne podejście. Poza tym radykalna
reforma na ogół coś jednak po sobie zostawia — wymienialną walutę, niezależny bank centralny, duży sektor
prywatny — i osiągnięcia te muszą szanować nawet pozorni czy faktyczni przeciwnicy.
Nasza analiza pozwala na wyciągnięcie następującego wniosku. W typowych warunkach wyjściowych
socjalistycznej gospodarki każdy kraj na średnią i dłuższą metę odniesie większe korzyści polityczne i gospodarcze,
jeżeli możliwie jak najprędzej po przełomie politycznym przyjmie radykalny i całościowy program reformy
gospodarczej, pójdzie możliwie jak najdalej z jego realizacją w krótkim okresie “polityki nadzwyczajnej", a potem
utrzyma się na szlaku reform, wprowadzając daleko idące zmiany instytucjonalne.
Bibliografia
L. Balcerowicz Eastern Europę: economic, social and political dynamics, University of London, School of Slavonic
and East European Studies, London 1993(a).
L. Balcerowicz Political economy of economic reform: Poland, 1989-92, w: Political Economy of Economic
Reform, Institute for International Economics, Washington 1993(b).
N. C. Barr Economic theory and the welfare state: a survey and interpretation, “Journal of Economic Literaturę"
1992, t. XXX (June), s. 741-803.
A. Bratkowski The shock of transformation or the transformation of the shock? The Big Bang in Poland and official
stofi^tics, “Communist Economics and Economic Transformation" 1993, nr l.
R. Dornbush Experiences with extreme monetary instability, w: Managing Inflation in Socialist Economies in
Transition, S. Commoner (red.), The Worid Bank, Washington 1991, s. 175-196.
R. Frydman, E. S. Pheips, A. Rapaczyński, A. Schleifer Needed mechanisms of corporate goyernance and finanse in
eastern Europę, “Economics of Transition" 1993, t. l, nr 2, s. 171-208.
J. M. Hume, B. Pinto Prejudice and fact in Poland's industrial transformation, “Finance and Development", June
1993, s. 18-20.
S. Islam Conclusion: Problems ofplanning a market economy, w: Making Markets:
Economic Transformation in Eastern Europę and the Post-Soyiet States, S. Islam, M. Mendelbaum (red.), Councii on
Foreign Relations Press, New York 1993, s. 182-215.
P. Jasiński The transfer md redefinition of property rights: Theoretical analysis of transferring property rights and
transformational priuatization in the Post-STEs", “Communist Economies and Economic Transformation" 1992, t. 4,
s. 163-189.
13 — Socjalizm, kapitalizm, transformacja
i.
193
R. Lago Jhe illusion of pursuing redistribution through macropolicy: Peru s Heterodox Experience, 1985-1990, w:
The Macroeconomics ofPopulism m Latin America, R. Dornbush, J. Edwards (red.), Chicago University Press,
Chicago 1991.
A. Maddison Dynamie Forces m Capitalist Development. A Long-Run Comparatwe View, Oxford University Press,
Oxford—New York 1991.
C. D. Mueller The corporation and the economist, “International Journal of Industrial Organisation" 1992, t. 102,
przedruk w: “Economics Alert" 1993, nr 3, s. 1-3.
Nie chcemy dużo: jakieś 60 bilionów, z Andrzejem Lepperem rozmawia Jacek Żakowski, “Gazeta Wyborcza", 19
sierpnia 1993, s. 10-11.
B. Pinto, M. Belka, S. Krajewski Transforming state enterprises in Poland:
Macroeconomic emdence on adjustment, Policy Research Working Paper 1101, The Worid Bank, March 1992.
Z. Rajewski Produkt krajowy brutto, w: Gospodarka polska w latach 1990-1992, L. Zienkowski, Warszawa 1992.
J. C. Rostowski The implications of very rapid priuate sector growth in .Polana, maszynopis powielony, 1993.
L. Sirowy, A. Inkeles The ęffects of democracy on economic growth: a review, “Studies in Comparative International
Development" 1990 (Spring), t. 25, nr l, s. 126-157.
R. Solow Growth theory and a/ter, “Ainęrical Economic Review", June 1988.
Rozdział 9
PRZEMIANY GOSPODARCZE W EUROPIE ŚRODKOWO-WSCHODNIEJ:
PORÓWNANIA l WNIOSKI*
W tym rozdziale omawiam kilka zagadnień dotyczących przechodzenia do gospodarki rynkowej w krajach Europy
Środko-wo-Wschodniej. W punkcie pierwszym staram się pokazać, jak należy — moim zdaniem — analizować
proces transformacji gospodarczej. Przedstawiam tu pewien prosty schemat analityczny. Następny punkt poświęcam
często dyskutowanej kwestii roli państwa. Potem podejmuję równie żywo dyskutowany problem przechodzenia do
rynku (terapia radykalna, nazywana niekiedy “szokową", czy stopniowa). Rozdział kończę kilkoma wnioskami.
1. Jak analizować transformację gospodarczą
Każde przejście od jednego instytucjonalnego systemu w skali kraju do innego można użytecznie analizować przy
użyciu prostego schematu, który obejmuje cztery grupy zmiennych:
l) warunki początkowe albo — inaczej —, odziedziczone;
* Rozdział ten jest częściowo oparty na tekście dorocznego wykładu Międzynarodowej Korporacji Finansowej, jaki
wygłosiłem l grudnia 1993 r. Ukazał się on pt. Economic Transition in Central and Eastern Europę: Comparisons and
Lessons, w: “IFC Annuał Lecture", December 1993. Cenne uwagi do pierwszej wersji tekstu zgłosili:
Anthony Doran, Guey Pfefferman, Brien Pinto i Bertrand Renaud. Dziękuję również Derekowi Crossowi, Michałowi
Mellerowi i Markowi Michalskiemu za pomoc w redakcji tego tekstu.
195
2) warunki towarzyszące danej transformacji, niezależne od tego procesu, ale mające na niego wpływ;
3) polityka, czyli postępowanie władz wobec danej sfery;
4) wyniki transformacji.
W poprzednim rozdziale zastosowałem ten prosty model do analizy globalnej transformacji w krajach
postkomunistycznych, obejmującej zarówno przemiany w systemie politycznym, jak i gospodarczym. W tym
rozdziale skupię się na transformacji gospodarczej, która — z definicji — odnosi się do gospodarki.
“Gospodarkę" można zdefiniować jako zestaw kilku czynników:
a) systemu gospodarczego (czyli systemu instytucji, kształtujących podejmowanie i realizowanie decyzji
odnoszących się do produkcji, wydawania dochodu i oszczędzania, inwestowania i konsumpcji),
b) struktury gospodarczej (czyli przestrzennego i branżowego rozkładu działalności produkcyjnej),
c) sytuacji makroekonomicznej,
d) kapitału fizycznego,
e) kapitału ludzkiego,
f) terytorium,
g) lokalizacji.
Istotą transformacji gospodarczej jest zmiana pierwszego czynnika — systemu gospodarczego. Dlatego
transformacja gospodarcza jest tożsama z transformacją systemową, a zmiany innych wymienionych czynników są
częścią transformacji gospodarczej tylko o tyle, o ile wynikają z przemian systemu gospodarczego. Dodatkowo do
transformacji gospodarczej zalicza się często stabilizację makroekonomiczną, czyli zmianę oddziedziczonych
warunków makroekonomicznych.
Warunki początkowe są początkowymi stanami zmiennych, które konstytuują gospodarkę. Warunki te można
podzielić na te, które mogą się zmieniać (np. system gospodarczy, sytuacja makroekonomiczna, kapitał fizyczny i
ludzki, struktura gospodarcza), oraz te, które są niezmienne (położenie geograficzne oraz — na ogół — rozmiary
kraju). Te trwałe warunki należą zarazem do drugiej kategorii naszego analitycznego schematu: do czynników
istniejących w trakcie transformacji, niezależnych od tego procesu, a wpływających na jego przebieg. Owe zmienne
egzogeniczne obejmują — oprócz trwałych warunków istniejących na starcie transformacji — również
oddziaływania zewnę-
196
trzne, spoza obszaru danego kraju, zwłaszcza zmiany w stanie gospodarki głównych partnerów.
Inną grupą zmiennych wpływających na transformację gospodarczą są procesy zachodzące w sferze politycznej
danego kraju. Oddziałują one na przemiany gospodarcze przez swój wpływ zarówno na sytuację gospodarczą jak i
na politykę gospodarczą.
Jeśli chodzi o pierwszy kanał oddziaływania, to częste przedwyborcze kampanie w trakcie gospodarczej
transformacji mogą się przyczyniać — poprzez populistyczne hasła głoszone przez niektóre siły polityczne — do
nasilenia presji płacowej i inflacyjnej oraz do spadku tempa procesów restrukturyzacji w przedsiębiorstwach. Takie
sygnały wpływają bowiem na oczekiwania i — w konsekwencji — na postępowanie podmiotów gospodarczych. Co
prawda, można oczekiwać, że z biegiem czasu wyborcy staną się mniej podatni na nierealistyczne obietnice.
Powstaje jednak drugi kanał wpływu polityki na gospodarkę, a mianowicie jej oddziaływanie na politykę
gospodarczą. Wyraża się ono w zmianie ekip gospodarczych i w związanej z tym ewentualnej zmianie programów
gospodarczych.
Procesy polityczne wpływają więc niewątpliwie na transformację gospodarczą. Ale czy owe procesy są niezależne
od przemian gospodarczych, tak że można je zaliczyć do egzogenicznych determinan-tów tych przemian? Czyż nie
twierdzi się np., że polityczne komplikacje w trakcie postsocjalistycznej transformacji mają źródło w trudnościach
gospodarczych wywoływanych przez reformy gospodarki?
Teza ta nie wytrzymuje krytyki. Zakłada ona bowiem implicite, że przy braku reform byłob^smniej trudności
gospodarczych i odpowiednio mniej komplikacji politycznych. Tymczasem — w typowo trudnych warunkach
początkowych — brak reform (albo zmiany niekon-sekwetne) musi prowadzić po pewnym czasie do większych
trudności niż te, które są związane z dobrze zaprojektowanymi i realizowanymi reformami. Dodatkowo można
zakwestionować założenie, że podłożem komplikacji politycznych są wyłącznie lub głównie trudności gospodarcze.
Nawet pobieżna analiza doświadczeń krajów postso-cjalistycznych wykazuje, że procesy w polityce mają tam
własną dynamikę, napędzaną przez konkurencję polityczną oraz konflikty i podziały w partiach politycznych i w
całym wyłaniającym się pluralistycznym systemie politycznym. Tak na pewno było w Polsce w latach 1990-1992
(zob. rozdział 14). W sumie, jak sądzę, uzasad-
197
nione jest włączenie przemian politycznych do kategorii egzogenicz-nych determinantów transformacji gospodarczej
w krajach postsocja-listycznych.
Następna zmienna w naszym schemacie, polityka gospodarcza, została już zdefiniowana w poprzednim rozdziale.
Obejmuje ona — przypomnijmy — makroekonomiczną stabilizację, mikroekonomiczną liberalizację i głęboką
przebudowę instytucjonalną. Dwa ostatnie działania władz politycznych są krokami na rzecz transformacji
systemowej w kierunku rynku.
Ostatnią zmienną są wreszcie ekonomiczne wyniki transformacji. Należy je tutaj pojmować jako zmiany tych
czynników, które podlegają transformacji gospodarczej, a ściślej — jako zmiany w systemie gospodarczym, w
sytuacji makroekonomicznej, w strukturze gospodarki itp. Tak np. wynikiem transformacji jest zmiana udziału
wolnych cen i sektora prywatnego czy zmiana stopy inflacji.
Wśród czterech omówionych zmiennych wyniki transformacji są zmienną określaną (zależną), a warunki
początkowe, warunki towarzyszące oraz polityka gospodarcza stanowią zmienne określające (niezależne). Z kolei
wśród tych trzech determinantów dwa pierwsze są poza kontrolą danego kraju (z wyjątkiem, być może, przemian
politycznych).
A zatem tylko polityka gospodarcza stanowi potencjalny instrument kształtowania tempa i kierunków reformy
gospodarczej. Jednakże kształt i stopień sterowalności tej polityki zależą od jej kontekstu politycznego oraz od
czynników osobowościowych; w obu tych przypadkach mamy do czynienia z dużą rolą przypadku.
Transformacja gospodarcza jest rezultatem złożonych interakcji między nie kontrolowanymi warunkami
początkowymi i towarzyszącymi a potencjalnie sterowalną polityką gospodarczą. Te sprzężenia można porównać do
relacji, jakie zachodzą między wyposażeniem genetycznym a środowiskiem w procesie kształtowania cech i za-
chowań danej osoby. W obu przypadkach czynniki nie kontrolowalne określają zakres możliwości, natomiast
czynniki kontrolowalne decydują, które z nich stają się rzeczywistością. W przypadku transformacji gospodarczej
warunki początkowe dodatkowo wpływają na koszty i efekty poszczególnych wariantów polityki gospodarczej.
Położenie geograficzne kraju jest dobrym przykładem do omówienia wspomnianych interakcji. W warunkach
polityki autarkicznej,
198
typowej dla gospodarki socjalistycznej, czynnik ten nie był specjalnie istotny. Sytuacja zmienia się jednak
radykalnie, jeśli dokonuje się liberalizacji w ramach prorynkowej reformy. To, z kim się graniczy, nabiera wtedy
zasadniczego znaczenia. Republika Czeska np., będąc stosunkowo małym krajem, jest zarazem jedynym państwem
postso-cjalistycznym, które graniczy z dwoma krajami Zachodu: Niemcami;
i Austrią. Takie położenie ma w trakcie ekonomicznej transformacji duże znaczenie dla tworzenia dochodów i
zatrudnienia (niekoniecznie w formalnym sektorze gospodarki). Czynnik ten wyjaśnia częściowo niski poziom
bezrobocia w Czechach w latach 1990-1993.
Estonia, która graniczy z Finlandią, i Polska, która ma granicę z Niemcami, również korzystają z tych efektów
lokalizacyjnych. Względne rozmiary tych efektów muszą być jednak w przypadku Polski mniejsze niż w Estonii i
Czechach, gdyż skala polskiej gospodarki jest dużo większa.
Uogólniając można powiedzieć, że oddziedziczone warunki mogą zawierać pewne “ukryte skarby", które zaczynają
działać dzięki odpowiednim liberalizacyjnym reformom i wspierają te reformy. Owe “ukryte skarby" należy
odróżniać od innych aktywów, jakie może posiadać dany kraj, np. bogactw naturalnych. Użycie takich aktywów nie
zależy — w odróżnieniu od “ukrytych skarbów" — od liberalizacji gospodarczej albo zależy w dużo mniejszym
stopniu. Innym rodzajem “ukrytych skarbów" są atrakcyjne ośrodki turystyczne. Stolica Czech, Praga, przyciągająca
miliony turystów z Niemiec i innych krajów, stanowi tu dobry^rzykład. Albania może także ilustrować “ukryty
skarb" tego typu.
“Ukryty skarb" może być połączeniem takich odziedziczonych warunków, jak mały obszar i korzystne położenie
kraju, bliskie gospodarek Zachodu. Jest to typowe dla Czech, Węgier, Estonii, Słowenii i Słowacji, ale już nie np. dla
Kirgizji — najbardziej radykalnego reformatora w postradzieckiej Azji Środkowej. Wspomniana kombinacja
warunków daje — przy odpowiedniej polityce — dwa korzystne efekty:
1) stosunkowo niewielki wpływ inwestycji zagranicznych może wnieść duży wkład do prywatyzacji gospodarki;
2) liberalizacja handlu zagranicznego może odgrywać dużo większą rolę we wprowadzaniu rynkowej konkurencji
niż w dużych krajach i w ten sposób w dużo większym stopniu kompensować tendencję do
199
nieefektywności, związaną z oddziedziczoną, zdominowaną przez sektor państwowy strukturą własności.
“Ukrytym skarbem" oddziedziczonym przez praktycznie wszystkie kraje postsocjalistyczne był stosunkowo wysoki
poziom ogólnego wykształcenia (“kapitału ludzkiego"), który odróżniał je od większości krajów Trzeciego Świata.
Umożliwiało to w krajach Europy Środ-kowo-Wschodniej szybki wzrost innowacyjności gospodarki, gdy tylko
zaczęto wprowadzać tam własność prywatną i rynek. Osiągnięcie wysokiej innowacyjności wymaga bowiem
zarówno wielkiego kapitału ludzkiego jak i rynku. Kraje socjalistyczne spełniały ten pierwszy warunek, ale zupełnie
zawodziły, jeżeli chodzi o drugi. Prorynkowa reforma odblokowuje zatem potencjał innowacyjności, tkwiący w
odziedziczonym, stosunkowo dużym kapitale ludzkim. Kapitał ten umożliwia też szybkie nabywanie wiedzy i
umiejętności, które nie były potrzebne w gospodarce nakazowo-rozdzielczej, ale są kluczowe w rynkowej
(marketing, finanse, nowoczesne metody zarządzania, prawo gospodarcze itp.). Jednakże, podobnie jak w przypadku
innych “ukrytych skarbów", stosunkowo wysoki poziom ogólnego wykształcenia może być produktywnie
wykorzystany tylko przy szybkim przechodzeniu do gospodarki rynkowej. Tylko wtedy powstaje w odpowiednim
tempie popyt na ludzi o nowych kwalifikacjach, a w ślad za tym — odpowiednio wysoka stopa zwrotu z inwestycji
w nabywanie takich kwalifikacji.
Istnieje wszelako pewna ważna różnica między takimi atutami, jak korzystne położenie lub posiadanie atrakcyjnych
ośrodków turystycznych, a wysokim odziedziczonym poziomem wykształcenia: te pierwsze są nieruchome, podczas
gdy ten drugi zasób może emigrować; nie wykorzystywany kapitał ludzki podlega ponadto swoistej deprecjacji.
Liberalizacja polityczna, jaka towarzyszyła w Europie Środkowo-Wschodniej reformom gospodarczym, umożliwia
emigrację najbardziej wykształconych i utalentowanych ludzi. Ich skłonność do opuszczania ojczystego kraju zależy
od postrzeganego przez nich obrotu spraw i związanego z tym oczekiwanego zapotrzebowania na ich usługi.
Głównym czynnikiem, jaki może w kontrolowany sposób kształtować sytuację i pośrednio percepcję ludzi, jest
polityka gospodarcza. Błędna polityka jest zatem dużo bardziej niebezpieczna w odniesieniu do ruchomych niż
nieruchomych “ukrytych skarbów". W obu przypadkach blokuje ona użycie tych atutów. Ale w stosunku
200
do mobilnych “ukrytych skarbów" zagraża ona na dodatek samemu ich istnieniu w danym kraju.
Przeciwieństwem “ukrytych skarbów" są te aspekty oddziedziczo-nych warunków, które ujawniają się w trakcie
reform gospodarki jako obciążenia. Są one — z definicji — źródłem ekonomicznych lub społecznych kosztów, np.
wzrostu ukrytego lub jawnego bezrobocia^ albo presji płacowej i inflacyjnej. Takie obciążenia mogą być również
przyczyną strajków lub innych objawów społecznego niezadowolenia. Najważniejszym bodaj przykładem obciążeń,
o których tu mowa, była silna odziedziczona zależność od eksportu na rynek radziecki (albo ogólniej — silna
zależność od gospodarki, która wpada w kryzys), Inny przykład stanowi nieefektywne i przestrzennie silnie
skoncentrowane górnictwo i związany z tym wysoki odsetek zatrudnionych w nim ludzi. Tego rodzaju strukturalne
obciążenie, powiązane z liberalizacją polityczną, może być źródłem silnej presji płacowej, a związane z nią strajki
mogą zagrażać stabilności politycznej kraju.
Koszty i efekty, jakie pojawiają się w trakcie reformy gospodarki, w dużym stopniu zależą od względnego znaczenia
“ukrytych skarbów" i obciążeń, jakie ma na starcie dany kraj. Warto przy tym zwrócić uwagę na pewną asymetrię.
Otóż nie sposób uniknąć skutków odziedziczonych obciążeń; nie ma po prostu żadnej takiej polityki pojedynczego
kraju, która pozwoliłaby na ich zablokowanie. Dotyczy to z całą pewnością negatywnego wpływu załamania się
handlu w ramach b. RWPG. Natomiast bez wysiłku można osiągnąć korzyści z odziedziczonych “ukrytych skarbów"
i trzeba by doprawdy wyjątkowo głupia polityki, aby do tego nie dopuścić.
Rola pozytywnych i negatywnych elementów dziedzictwa jest szczególnie duża, jeśli chodzi o strukturę gospodarki.
Powyżej wspomniałem o strukturalnych obciążeniach. Odziedziczona struktura gospodarki może jednak również
zawierać “ukryte skarby". Takim atutem jest z pewnością gospodarka, której duże części można łatwo i skutecznie
sprywatyzować. Na przykład dotyczyło to gospodarki Chin na starcie reform, w końcu lat siedemdziesiątych.
Ogromny udział miało w niej rolnictwo, zorganizowane wówczas w ogromne, egalitarystyczne, maoistowskie
komuny, które jednak — dzięki prostej technicznie produkcji — można było łatwo podzielić i w ten sposób
przywrócić własność prywatną. Tak się też stało, a reforma ta zapoczątkowała potężny proces rynkowych przemian,
który objął
201
większość ludności tego ogromnego kraju, ta bowiem mieszkała (i mieszka) na wsi. Na dodatek dekolektywizacja
rolnictwa musiała być ogromnie popularna wśród chińskich chłopów. Tego chińskiego scenariusza nie dało się
jednak powtórzyć z równym powodzeniem w Rosji, gdyż tam rolnictwo ma dużo mniejszy udział w gospodarce, jest
technologicznie znacznie bardziej niepodzielne, a kolektywizacja jest silniej zakorzeniona. Oprócz tego Chiny w
małym stopniu zależały od eksportu na rynki b. RWPG, dlatego nie były narażone na silne wstrząsy zewnętrzne w
trakcie swoich reform. Te i inne szczególne cechy warunków wyjściowych w dużo większym stopniu tłumaczą
sukcesy gospodarcze Chin niż jakaś wyższość ich strategii gospodarczej. Mówiąc ogólniej: mniej uprzemysłowione
kraje socjalistyczne, z dużym udziałem prostego technologicznie rolnictwa, miały zdecydowanie łatwiejszą drogę do
gospodarki rynkowej niż kraje bardziej uprzemysłowione, z bardziej przez to wypaczoną strukturą gospodarki i z
bardziej złożonym technologicznie rolnictwem. Każde porównanie postsocjalistycznych reform gospodarczych w
Europie i w Azji powinno uwzględniać tę różnicę w odziedziczonych warunkach. Trzeba też pamiętać, że wśród
europejskich krajów postsocjalistycznych Bułgaria i mniejsze republiki b. ZSRR odziedziczyły ogromne obciążenia
w formie bardzo silnej strukturalnej zależności od eksportu na rynek rosyjski.
Cechą strukturalną typową dla niektórych krajów socjalistycznych był duży udział produkcji zbrojeniowej w
całkowitej produkcji. Ta cecha ujawniła się jako obciążenie w trakcie reform w tych krajach (np. w Kirgizji czy
Słowacji), które poprzednio eksportowały — najczęściej do Rosji — dużą część produkcji zbrojeniowej, aby
finansować import dóbr cywilnych. Ów eksport uległ bowiem załamaniu w trakcie transformacji gospodarki.
Sytuacja Rosji była jednak odmienna: jej produkcja zbrojeniowa była przeznaczona głównie na rynek wewnętrzny
(lub na nieodpłatny eksport do krajów Trzeciego Świata o prosocjalistycznej orientacji). Zgodnie z konwencją
statystyczną, produkcję tę rejestrowano jak wkład do PNB, chociaż daleko wykraczała ona poza autentyczne
potrzeby obronne — owa “nadwyżka" stanowiła z punktu widzenia dobrobytu społeczeństwa ogromne
marnotrawstwo. W toku transformacji gospodarki nastąpił w Rosji gwałtowny spadek całej produkcji zbrojeniowej, a
w tym zwłaszcza owej “nadwyżki". Zgodnie ze wspomnianą konwencją odnotowano to
202
jako redukcję PNB,-co z kolei wiele osób interpretuje jako obniżenie poziomu życia w Rosji. Wszystko to wskazuje,
że rosyjskie dane statystyczne w trakcie reform gospodarczych należy traktować ze szczególną ostrożnością.
Wreszcie trzeba zaznaczyć, że warunki początkowe określają zakres odpowiedniej polityki gospodarczej. Na
przykład kraje, które odziedziczyły niską inflację, potrzebowały znacznie mniej stabilizacji makroekonomicznej niż
kraje, które miały na starcie gospodarkę w stanie głębokiej nierównowagi. Inna ważna odmienność w warunkach
początkowych dotyczy typu systemu gospodarczego przed reformą. Można tu wyróżnić trzy modele. Jednym z nich
jest “zniszczony kapitalizm", który opisuje uprzemysłowioną gospodarkę socjalistyczną. Gospodarka podlegała w
nim masowym i szczegółowym restrykcjom i regulacjom, co wymagało zdecydowanej i szeroko zakrojonej
liberalizacji; prócz tego zniszczono wszystkie instytucje kapitalizmu, np. znacjonalizowano przedsiębiorstwa,
zamknięto giełdę papierów wartościowych, nie istniał system i aparat podatkowy dostosowany do, rynkowej
gospodarki itp. Wszystko to powodowało, że kraje, które miały na starcie zniszczony kapitalizm, musiały podjąć
masową odbudowę jego instytucji. Na dodatek wiele z nich odziedziczyło, wysoce niestabilną gospodarkę, co
wymagało dużej dozy makroekonomicznej stabilizacji.
Innym modelem jest “kapitalizm zawieszony" — system gospodarczy, jaki został odziedziczony po II wojnie
światowej w krajach Zachodu i istniał tam w momencie zapoczątkowania reform w końcu lat czterdziestych, np. na
początku słynnej reformy Ludwiga Erharda w Niemczech Zachodnich. Ten model wymagał radykalnej stabilizacji,
w ciągu wojny nagromadził się bowiem duży nawis inflacyjny, Wymagał on także masowej liberalizacji
mikroekonomicznej; trzeba było bowiem rozmontować mechanizm nakazowo-rozdzielczy wprowadzony na
potrzeby wojny. Nie było natomiast potrzeby dokonywania szerszej przebudowy instytucjonalnej, albowiem
instytucje kapitalizmu nie zostały zniszczone, a jedynie “zawieszone".
Przypadkiem pośrednim jest “wypaczony kapitalizm", jaki istniał na początku reform gospodarczych w wielu
krajach Trzeciego Świata (np. w Indiach czy w Ameryce Łacińskiej). Owe wypaczenia były wywołane szczegółową
interwencją państwa oraz sporym udziałem sektora publicznego w gospodarce, o wiele jednak mniejszym niż
203
w przypadku zniszczonego kapitalizmu. Zdeformowany kapitalizm wymagał zatem dużo mniejszej instytucjonalnej
przebudowy niż kapitalizm zniszczony, a także znacznie mniejszej liberalizacji.
Dotychczasowe uwagi dotyczyły głównie znaczenia warunków początkowych i ich interakcji z polityką gospodarczą
w kształtowaniu kierunków oraz kosztów i efektów reformy gospodarki. Dwa następne punkty poświęcam kilku
spornym a istotnym kwestiom odnoszącym się do owej polityki, czyli oddziaływaniu państwa na gospodarkę, w tym
zwłaszcza polityce gospodarczej po upadku socjalizmu.
2. Rola państwa w procesach transformacji gospodarki
Problem “państwo a rynek" należy do najbardziej kontrowersyjnych w dyskusji na tematy gospodarcze. Jest on też
szczególnie często omawiany w odniesieniu do gospodarki państw postsocjalistycznych. Jak na ironię, w krajach
tych, które doświadczyły bankructwa nadmiernie rozbudowanej roli państwa w gospodarce, dominującą cechą tych
dyskusji jest silna tendencja etatystyczna, znajdująca wyraz w żądaniach wprowadzenia różnych form państwowej
interwencji (rolnej, przemysłowej, transportowej itp.) jako lekarstwa na wszelkie problemy. Owo etatystyczne
nastawienie wypływa z trzech głównych źródeł.
Po pierwsze, wynika ono z błędnego przekonania, zapożyczonego — niekoniecznie świadomie — ze staromodnej
ekonomii dobrobytu, że wskazanie przypadków, w których rynek zawodzi, jest wystarczającym argumentem za
państwową interwencją w tych dziedzinach. W istocie rzeczy jednak jest to tylko warunek niezbędny do rozpat-
rywania interwencji publicznej, gdyż “widzialna" ręka może się okazać jeszcze bardziej zawodna niż ręka
“niewidzialna". O tej prostej prawdzie najczęściej się zapomina w dyskusjach politycznych i społecznych. Nie znana
szerszemu ogółowi lub świadomie pomijana jest również obszerna literatura dotycząca negatywnych aspektów pań-
stwowej interwencji.
Po drugie, wielu ludzi, w tym wielu polityków, działa głównie kierując się przesłankami emocjonalnymi. Oczekują
oni szybkiego rozwiązania różnych pilnych problemów i wiążą swoje nadzieje
204
z najbardziej widoczną instytucją — państwem. Owo emocjonalne powiązanie prawdziwego zatroskania
problemami i oczekiwania, iż rozwiązania wyjdą od najbardziej oczywistych organizacji, obecne było, jak sądzę,
również w wielu krajach rozwijających się, sprzyjając upowszechnieniu się postawy etatystycznej. Postawy takie nie
są również obce dyskusjom towarzyszącym kampaniom wyborczym w krajach rozwiniętych. Postawa aktywna ma
prawdopodobnie większą polityczną siłę przyciągania niż odwoływanie się do bezosobowych sił rynku.
Po trzecie, niektórzy uczestnicy dyskusji na temat roli państwa w gospodarce w krajach postsocjalistycznych
pozostają pod silnym wpływem swoiście pojmowanego “modelu japońskiego". Przypisują oni sukces gospodarczy
Japonii głównie jakiejś specjalnej roli państwa (za główną siłę napędową rozwoju gospodarczego Japonii uważa się
MITI) i nie dostrzegają niepowtarzalnego splotu różnych czynników, które tam występowały od początku lat
pięćdziesiątych i które razem wzięte miały wpływ silniejszy od sumy efektów każdego z nich: bardzo małego
sektora publicznego, silnej konkurencji wewnętrznej, proeksportowej orientacji, zdyscyplinowanej polityki
makroekonomicznej, ograniczonego budżetu, stosunków pracowniczych koncentrujących się na wydajności pracy, a
nie na nadmiernych podwyżkach płac oraz
— przynajmniej do niedawna — wieloletniej stabilności politycznej. Owa skłonność do wiązania sukcesu
gospodarczego z instytucją państwa jest pszejawem znanej tendencji do przypisywania wyjątkowych osiągnięć
raczej jakiemuś jednemu, uderzającemu zjawisku niż kombinacji bezosobowych, rozproszonych mechanizmów'.
Odwrotną stroną tej skłonności jest dopatrywanie się przyczyn poważnych trudności lub niepowodzeń w jakimś
jednym, ukrytym czynniku — np. w manipulacjach Międzynarodowego Funduszu Walutowego czy Banku
Światowego.
Powyższe uwagi odnoszą się do czynników, które — jak sądzę
— legły u podstaw wyznawanych w dobrej wierze, lecz mimo to
• ' Nawet jeśli — a można mieć co do tego wątpliwości — konkretna organizacja miałaby do pewnego stopnia
sprzyjać uzyskaniu sukcesu gospodarczego w jakimś kraju, to sprawą otwartą pozostaje, czy sukces ten może być
powielony w innych krajach, np. czy można szybko skopiować w innych krajach kompetentną administrację
gospodarczą i specjalną kulturę stosunków rządu ze sferami gospodarczymi, cechujące Koreę Pd. czy Japonię.
205
głęboko błędnych przekonań dotyczących roli państwa w gospodarce. Oczywiście jednak za nadmiernie
rozbudowaną interwencją państwa kryją się również ukryte interesy różnych grup, które zawsze przedstawia się w
przebraniu dobra publicznego i które są promowane przez najrozmaitsze lobbies. Niektórzy politycy świadomie
wykorzystują owe błędne przekonania lub grupowe interesy do zdobycia wpływów politycznych.
Właściwe spojrzenie na gospodarczą rolę państwa powinno opierać się m.in. na następujących prostych
przesłankach:
• Państwo, podobnie jak większość innych dóbr, jest zasobem ograniczonym pod względem czasu, kompetencji
administracyjnej i politycznej, a także pieniędzy. Natomiast popularna dyskusja o roli państwa opiera się często na
ukrytym założeniu, że państwo jest zasobem nieograniczonym. Przy nieuchronnych ograniczeniach państwa każda
propozycja jego dodatkowej interwencji powinna być analizowana w kategoriach kosztu alternatywnego, tzn.
oceniana z punktu widzenia innych możliwych działań państwa, z których trzeba będzie zrezygnować.
• Państwo wykazuje zróżnicowaną zdolność do rozwiązywania poszczególnych problemów, głównie ze względu na
różne wymagania informacyjne. W związku z tym można wyodrębnić z jednej strony sferę naturalnej kompetencji
państwa (np. stanowienie i stosowanie prawa, stosunki międzypaństwowe) oraz z drugie} strony sferę naturalnej
niekompetencji państwa (np. powszechne i szczegółowe kształtowanie struktury gospodarki). Do pierwszej sfery
można też zaliczyć finansowanie przez państwo (choć niekoniecznie — bezpośrednie świadczenie) pewnych usług
(jak podstawowa opieka zdrowotna, oświata, zasiłki dla bezrobotnych, sieć zabezpieczenia społecznego itp.),
jednakże tylko w takiej mierze, w jakiej można wykazać, że prywatne rynki nie są w stanie zapewnić tych dóbr, że
takie dobra wiążą się z ważnymi dodatnimi efektami zewnętrznymi i że ilość i forma, w jakiej te usługi są
świadczone, nie zagrażają stabilności makroekonomicznej oraz strukturze bodźców, te bowiem są podstawowym
warunkiem długofalowego rozwoju gospodarczego.
Oba te racjonalne, a nie doktrynalne, argumenty wystarczająco przekonująco przemawiają za ograniczoną rolą
państwa. Dwa kolejne dodatkowo wzmacniają ich wymowę:
• Reguły w systemie politycznym mogą powodować, że na stanowiska kierownicze będą powoływani ludzie o
kompetencjach
206
innych niż te, które są potrzebne do racjonalnego podejmowania decyzji gospodarczych.
• Kryteria sukcesu przeważające w systemie politycznym mogą pod pewnymi względami odbiegać od tych, które są
związane z długofalowym rozwojem gospodarczym (np. subsydiowanie lub ochrona nieefektywnych czy
upadających gałęzi może mieć sens polityczny, na krótką metę, pozostając jednocześnie ekonomicznym nonsensem).
Dlatego właśnie upolitycznienie gospodarki ma tak bardzo szkodliwe skutki społeczne.
Wszystkie te argumenty odnoszą się z większą siłą do roli państwa w gospodarce przechodzącej proces przemian niż
do roli państwa w dojrzałej gospodarce rynkowej. W gospodarce podlegającej transformacji zasoby państwa są
jeszcze bardziej ograniczone, mniej jest kompetentnych osób w administracji publicznej, również zasoby finansowe
są skromniejsze z powodu niższego poziomu rozwoju gospodarczego i mniej skutecznego mechanizmu ściągania
podatków. Ponadto pewne zadania należące do sfery kompetencji państwa są tu z kolei nieporównanie szersze i
trudniejsze niż w dojrzałej gospodarce rynkowej. A mianowicie skala zadania przebudowy instytucjonalnej jest
daleko większa, niż to miało miejsce w przypadku którejkolwiek z reform podejmowanych na Zachodzie, a zadanie
utrzymania stabilizacji jest tu szczególnie pilne. Sprawia to, że niewiele zasobów państwa pozostaje na wypełnienie
innych funkcji, z których większość — zwłaszcza powszechna i szczegółowa interwencja — i tak przekracza
realistycznie zakreślone kompetencje każdego państwa.
Państwo spychane jest przez potężne siły ignorancji i partykularnych interesów w sferę swojej naturalnej
niekompetencji. Nie ma gwarantowanych sposobów powstrzymania tej tendencji, zresztą ten sam problem dotyczy
również krajów o wysoko rozwiniętej gospodarce rynkowej. Istnieją jednak pewne zabezpieczenia instytucjonalne,
które są szczególnie istotne w gospodarce krajów dokonujących transformacji. Powinny one zostać stworzone już w
początkowej fazie przemian. Trzeba mianowicie powołać niezależny bank centralny, którego konstytucyjnym
obowiązkiem będzie dbanie o stabilność krajowej waluty. Inne zabezpieczenie polega na wprowadzeniu zakazu
finansowania deficytu budżetowego za pomocą emisji pieniądza. Rozwiązania te dotyczą polityki pieniężnej i
fiskalnej, które — jako należące do sfery kompetencji nowoczesnego państwa — łatwo ulegają upolitycznieniu.
207
Ograniczenie możliwości wydatków budżetowych przekraczających dochody budżetu zmusza do zmniejszenia
zakresu interwencjonizmu państwa, polegającego na uprzywilejowanym traktowaniu — poprzez subwencje lub
preferencje podatkowe — pewnych grup interesu i grup nacisku. Istnieje jednak również groźba interwencjonizmu
innego typu, polegającego na izolowaniu grup krajowych producentów od konkurencji zagranicznej. Taki
protekcjonizm można zmniejszyć poprzez wprowadzenie na wczesnym etapie przekształceń, póki grupy interesu nie
okrzepną, jednolitych ceł, a następnie związanie ich porozumieniami w ramach GATT. Jest to jednak rozwiązanie
cząstkowe, handel bowiem można ograniczać również rozmaitymi barierami nietaryfowymi. Akurat w tym
przypadku kraje najwyżej rozwinięte dają zły przykład.
Nie tylko system pieniężny, fiskalny i handel zagraniczny, ale również i sektor finansowy, zwłaszcza banki, może
łatwo ulegać manipulacji politycznej. Doświadczenia wielu krajów rozwijających się dostarczają na to licznych
przykładów. Zarząd banku powinien być niezależny od organów politycznych. Miałoby temu służyć wprowadzenie
niepolitycznych rad nadzorczych jako pewnego rodzaju tarczy chroniącej banki, które byłyby przejściowo nadal
własnością państwa, przed bezpośrednią państwową ingerencją. Nie jest to jednak rozwiązanie w pełni skuteczne.
Najmocniejszą osłonę banków przed upolitycznieniem daje dopiero ich prywatyzacja.
3. Podejście stopniowe czy radykalne w przemianach gospodarczych
Temat ten obrósł już licznymi nieporozumieniami, częściowo wynikającymi z emocjonalnych skutków stosowanej
terminologii. Wiele osób reaguje negatywnie na sam termin “terapia szokowa", nie wnikając w jego treść. Ludzie ci
mogą być podatni na propozycje odmienne, które w pewnych okolicznościach mogą być równoznaczne z powolnym
gaszeniem błyskawicznie szerzącego się pożaru. Innym źródłem nieporozumień jest brak jasności pojęciowej w
dyskusji na temat pożądanego tempa przemian. Podstawowy zabieg musi tu polegać na rozbiciu tego złożonego
procesu na wyodrębnione przekształcenia składowe. Rzecz jasna, podział taki można przeprowadzić
208
na wiele różnych sposobów, których użyteczność zależy od celu, jakiemu ma on służyć. Jeden ze szczególnie
przydatnych podziałów został przedstawiony w rozdziale 8. Przypomnę, że chodzi o:
• stabilizację makroekonomiczną, dokonywaną głównie środkami polityki makroekonomicznej;
• liberalizację mikroekonomiczną, tzn. rozszerzanie zakresu wolności gospodarczej poprzez usuwanie ograniczeń w
zakładaniu i rozwijaniu przedsiębiorstw prywatnych, wyeliminowanie kontroli cen i ograniczeń w handlu
zagranicznym, wprowadzenie wymienialności waluty itd.; liberalizacja dotyczy zmiany ogólnych norm (np. liberale
zacja systemu praw własności) oraz węższych, szczegółowych przepisów (np. usunięcie kontroli stóp
procentowych); na Zachodzie te ostatnie zabiegi określa się zwykle mianem “deregulacji"; '
• głęboką przebudowę instytucjonalną, która polega na wprowadzaniu zmian w istniejących już instytucjach
(prywatyzacja przedsiębiorstw państwowych, reorganizacja administracji państwowej czy np. reforma systemu
podatkowego) i na tworzeniu nowych instytucji (np. giełdy papierów wartościowych).
Liberalizacja mikroekonomiczna oraz przebudowa instytucjonalna mogą być razem nazwane mianem “transformacji
systemowej". Pewne reformy sektorowe zawierają elementy zarówno liberalizacji jak i przebudowy instytucjonalnej.
Przykładem może być reforma sektora finansowego, koncentrująca się na zniesieniu lub ograniczeniu kontroli stopy
procentowej oraz na głębokiej reformie systemu bankowego, a także na powołaniu/giełdy papierów wartościowych.
W tym miejs.od trzeba wprowadzić pojęcie maksymalnego możliwego tempa danego procesu zmian, mierzonego
minimalnym czasem, który musi upłynąć pomiędzy jego zapoczątkowaniem a uzyskaniem określonego rezultatu.
Tempo to nie daje się określić równie łatwo jak prawa natury (np. długość okresu ciąży), jest jednak tak samo realne.
Warto zastanowić się, jakie czynniki — dla dowolnego zakładanego wyniku — określają maksymalne tempo
procesu określonych zmian instytucjonalnych lub gospodarczych. Ograniczę się tu jedynie do wskazania, że
ostatecznie decydują o tym tkwiące w ludzkiej naturze ograniczenia w zakresie przetwarzania i przyswajania
informacji. Maksymalne możliwe tempo dla poszczególnych krajów (tj. właściwa dla każdego kraju granica tempa
reform) może — w zróż-
14 — Socjalizm, kapitalizm, transformacja
209
nicowanym stopniu — odchylać się od tej granicy ostatecznej ze względu na różnice w zakresie wiedzy, jaką
dysponują osoby zajmujące kierownicze stanowiska, albo na zróżnicowany opór materii prawnej. Tempo faktyczne z
kolei może być dla danego kraju wolniejsze od właściwego dlań tempa maksymalnego ze względu na obraną
strategię przemian albo na komplikacje polityczne.
“Terapię szokową" w czystej postaci, tj. radykalne przejście do prywatnej gospodarki rynkowej, możemy określić
jako takie przekształcenia, w toku których poszczególne procesy składowe przebiegają ze swoją maksymalną
możliwą prędkością. Jak to zwykle bywa w przypadku kategorii “czystych", trudno znaleźć w rzeczywistości
dokładny odpowiednik takiego typu przemian. Być może najbliższy byłby przykład Wschodnich Niemiec. Byłoby
jednak błędem wykorzystywanie katastrofalnych skutków przemian w Niemczech Wschodnich (masowego
bezrobocia, gwałtownego spadku PKB) jako argumentu za podejściem stopniowym i przeciwko strategii
radykalnych przemian. Katastrofalne skutki tej strategii w NRD spowodowane zostały w większości przez zgubne
zmiany makroekonomiczne
— zwłaszcza eksplozję płac po zjednoczeniu obu części Niemiec
— które nie muszą występować w innych przypadkach radykalnego przejścia do gospodarki rynkowej.
Innym przykładem podejścia radykalnego są przemiany gospodarcze realizowane w Polsce w latach 1990-1991.
Były one przedmiotem wielu analiz, czasami wręcz karykaturalnych. Warto więc podkreślić radykalny, ale nie
dogmatyczny charakter polskiej reformy gospodarczej. Była ona radykalna, albowiem wiele ważnych procesów
przebiegało w tempie zbliżonym do maksymalnego, jednocześnie zaś nie była dogmatyczna w tym sensie, iż w
pewnych dziedzinach, w których brak było niezbędnych warunków instytucjonalnych do wprowadzenia
mechanizmów rynkowych i w których celowe wydawało się zastosowanie przejściowych rozwiązań nierynkowych,
z takiej możliwości skorzystano. Nie wprowadzono na przykład deregulacji mechanizmu ustalania płac. Przeciwnie
— odziedziczona hiperinnacja i dominacja sektora publicznego podyktowały wzmocnienie kontroli płac. Stopy
procentowe, utrzymujące się przed reformą na poziomie dużo niższym od stopy inflacji, zostały drastycznie
podwyższone, jednakże w pierwszym etapie nie zdecydowano się na ich w pełni swobodne kształtowanie. Zniesiono
przeważającą część ilościowych
210
ograniczeń w handlu zagranicznym, utrzymano jednak cła, choć na niższym poziomie. W kilku etapach dokonano
korekty głęboko zdeformowanych cen energii i innych usług zakładów użyteczności publicznej, unikając jednego
potężnego skoku, który mógłby przekraczać zdolność dostosowawczą gospodarki.
Które z procesów składających się na całość zmian należy realizować w tempie zbliżonym do maksymalnego, jeśli
celem jest osiągnięcie możliwie wysokiego długofalowego tempa rozwoju gospodarczego? Sądzę, że chodzi tu
przynajmniej o trzy rodzaje zmian.
Pierwsza polega na stabilizacji makroekonomicznej. Jeżeli kraj obarczony jest na starcie hiperinnacja, to
najpewniejszym podejściem jest terapia radykalna, gdyż stwarza ona najlepsze szansę ugaszenia rozpalonych
oczekiwań inflacyjnych i przełamania w ten sposób mechanizmu samospełniającego się proroctwa, który jest
pożywką dla hiperinflacji. Teoretycy szkoły racjonalnych oczekiwań będą przekonywać, że terapia szokowa spisuje
się również najlepiej w przypadku umiarkowanej inflacji. Tu jednak zdania są podzielone. Dowodzi to, że wybór
pomiędzy podejściem “gradualistycznym" oraz radykalnym zależy od warunków początkowych, tzn. od “stanu
pacjenta". Na przykład, Polska podejmując reformy cierpiała na inflację sięgającą w drugiej połowie 1989 r. w
przeliczeniu rocznym 2000% oraz na masowe braki na rynku, podczas gdy ówczesna Czechosłowacja miała inflację
zaledwie 10-procentową, a Węgry około 30-procentową. Prócz tego w obu tych krajach niedobory były stosunkowo
niewielkie.
Drugim rodzajem zmian jest liberalizacja mikroekonomiczna. Należy możliwie szybko znieść wszelkie
biurokratyczne i fiskalne ograniczenia krępujące zakładanie i rozwój firm prywatnych. Prócz tego należy
wprowadzić szeroką liberalizację cen, aby zerwać z dotychczasową gospodarką niedoboru i związaną z nią
nieefektywnością oraz usunąć deformacje cen, które uniemożliwiają racjonalny rachunek ekonomiczny. Taka
liberalizacja wymaga z kolei szerokiej liberalizacji handlu zagranicznego w celu kontroli krajowych wytwórców.
Pożądanym uzupełnieniem liberalizacji handlu zagranicznego jest ujednolicenie kursu walutowego i wprowadzenie
wymienialności waluty, przynajmniej w odniesieniu do operacji na rachunku obrotów bieżących. Jak widać,
liberalizacja jest procesem odznaczającym się dużą niepodzielnością.
Trzecim rodzajem zmian jest prywatyzacja gospodarki, tzn. zwiększenie udziału sektora prywatnego. Należy tu
rozróżnić pomiędzy
211
spontanicznym wzrostem firm prywatnych oraz prywatyzacją rozumianą jako przesuwanie aktywów z sektora
państwowego do sektora prywatnego. Proces ten może przybrać postać prywatyzacji całych przedsiębiorstw
państwowych lub transferu (sprzedaży lub dzierżawy) ich aktywów do sektora prywatnego bez zmiany struktury
prawnej (przynajmniej przejściowo) tych przedsiębiorstw.
Spontaniczny wzrost sektora prywatnego powinien być jak najszybszy, gdyż jest on główną siłą napędową wzrostu
całej gospodarki i przyczynia się do zwiększenia jej elastyczności w trakcie przechodzenia do gospodarki rynkowej.
Dlatego właśnie radykalne usuwanie barier w powoływaniu i rozwoju firm prywatnych należy do tej grupy
procesów, które powinny postępować w tempie możliwie zbliżonym do maksymalnego. Optymalne tempo
prywatyzacji jest przedmiotem żywej dyskusji. Niektórzy obawiają się radykalnego spadku zatrudnienia w wyniku
prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych i dlatego zalecają powolną prywatyzację. Bezrobocie jest oczywiście
problemem, którego nie wolno lekceważyć. Związek pomiędzy jego wzrostem i tempem prywatyzacji wcale jednak
nie jest taki prosty. Przedmiotem porównań powinno być zawsze kształtowanie się bezrobocia w długim okresie przy
różnym tempie prywatyzacji — tzn. przy różnych proporcjach sektora prywatnego i publicznego — i przy takiej
samej polityce makroekonomicznej2. Tak ujmując problem stwierdzimy, że w trudniejszych warunkach
makroekonomicznych i przy ostrzejszej konkurencji firmy państwowe również będą zmniejszać zatrudnienie, choć
być może z pewnym opóźnieniem.
Spadek zatrudnienia może jednak nastąpić również w sposób dość gwałtowny, kiedy opóźnianie prywatyzacji
doprowadzi przedsiębiorstwa państwowe na skraj bankructwa. Firmy prywatne, mając większe zdolności do
wytwarzania zysków, mają również większe możliwości finansowania inwestycji i tworzenia miejsc pracy. IPrócz
tego należałoby się wystrzegać rozpowszechnionej skłonności do zauważania tylko jawnego bezrobocia i
przymykania oczu na bezrobocie ukryte, czyli to, które znane jest jako “bezrobocie w miejscu pracy". Przy różnym
tempie prywatyzacji realizowanej w podobnych
2 Wysoki udział sektora publicznego po przekroczeniu pewnej granicy wytwarza tendencję do upolitycznienia

polityki gospodarczej i przez to na dłuższą metę może podważać skuteczność twardej polityki makroekonomicznej.
Istnieje więc związek pomiędzy strukturą instytucjonalną i środowiskiem makroekonomicznym.
212
warunkach możemy mieć różne kombinacje bezrobocia jawnego i ukrytego: wolniejsze tempo może, przynajmniej
początkowo, przynieść mniejsze bezrobocie jawne, a większe — ukryte (czyli pseudozat-rudnienie), ma jednak
ujemne skutki dla budżetu, które przypominają skutki faktycznego bezrobocia, często w ukrytej postaci quasi-fiskal-
nego deficytu w sektorze bankowym (złe długi). Osoby dotknięte bezrobociem ukrytym cierpią z powodu
marnotrawienia ich kwalifikacji i związanego z tym spadku morale3. Z upływem czasu coraz trudniej przychodzi im
znaleźć prawdziwą pracę. Ekonomiści nazywają to zjawisko mianem histerezy (przez analogię do zjawisk fizycz-
nych).0 ile jednak wiem, łączą to wyłącznie z bezrobociem jawnym.
Sądzę, że można podać jeszcze jeden argument przemawiający na rzecz szybkiej prywatyzacji sektora państwowego.
Sektor ten jest z samej swej istoty związany z organami politycznymi (instytucje państwowe, niekiedy partie
polityczne), co grozi mu upolitycznieniem, szkodliwym dla długofalowego rozwoju gospodarczego. Stopień upoli-
tycznienia gospodarki zależy m.in. od ogólnego charakteru systemu politycznego (Myrdalowskie rozróżnienie
miękkiego i twardego państwa), a także od względnych rozmiarów sektora publicznego. Stopień upolitycznienia tego
sektora i całej gospodarki zdaje się wzrastać wraz ze wzrostem udziału sektora publicznego, nie jest to jednak prosta
zależność liniowa. Jest pewna progowa wartość tego udziału, po przekroczeniu której wcześniej czy później
następuje silny wzrost wpływu poetyki na decyzje gospodarcze. Reformy w krajach Europy Środkowo-Wschodniej
zostały podjęte w warunkach dominacji sektora państwowego. Dlatego tak bardzo potrzebna jest tam szybka
prywatyzacja, która pozwoliłaby względnie szybko zejść poniżej tego krytycznego udziału. W przeciwnym bowiem
wypadku uwiecznione zostaną dotychczasowe wpływy polityczne lub pojawią się one w nowych formach,
dostosowanych do powstających demokratycznych systemów politycznych. Szybka prywatyzacja wymaga z kolei
sięgnięcia po niekonwencjonalne metody (bony, specjalne fundusze prywatyzacyjne itd.).
Trzeba zaznaczyć, że niski udział sektora publicznego otwiera tylko szansę wyzwolenia gospodarki od przemożnego
wpływu poli-
3 Tempo tego spadku i związane z nim nasilenie zjawiska histerezy, o której mowa dalej, może być większe w

przypadku bezrobocia jawnego niż ukrytego. Jest to jednak kwestia empiryczna.


213
tyki, ale bynajmniej tego nie gwarantuje; Natomiast wysoki udział sektora publicznego stanowi gwarancję —
wcześniejszego lub późniejszego — upolitycznienia gospodarki.
Stabilizacja makroekonomiczna, mikroekonomiczna liberalizacja (z wyjątkiem rynku pracy i być może rynku
kredytowego) oraz prywatyzacja są głównymi procesami zmian, w których — jak się wydaje — podejście radykalne
daje najlepsze wyniki. Również i inne, takie jak reforma podatkowa i możliwie szybkie powołanie prawdziwego
samorządu terytorialnego, mają duże znaczenie zarówno z gospodarczego, jak i z politycznego punktu widzenia. W
przypadku takich zmian instytucjonalnych, w odróżnieniu od prywatyzacji, trudno jednak “pójść na skróty",
wykorzystując niekonwencjonalne metody.
W dotychczasowych rozważaniach zajmowałem się argumentami ekonomicznymi przemawiającymi za radykalną
strategią przekształceń. Można je jednak uzupełnić również szeregiem argumentów o nieekonomicznym charakterze.
Wielki przełom polityczny, taki jak ten, który miał miejsce w Europie Środkowo-Wschodniej w 1989 r., stwarza
specjalny klimat myślenia i działania w kategoriach wspólnego dobra. To wspólne dobro można zdefiniować
stosunkowo łatwo, jeśli kraj stanął w obliczu katastrofy makroekonomicznej. Celowe zatem byłoby skoncentrowanie
trudnych posunięć w pierwszym okresie, w którym mają one znacznie większe szansę społecznej akceptacji niż
później. Psychologia społeczna podpowiada nam, że ludzie są bardziej skłonni dostosować swoje zachowanie do
otoczenia wtedy, gdy przechodzi ono głębokie przemiany, niż wtedy, gdy zmiany te zachodzą stopniowo.
4. Wnioski na przyszłość
Pozwolę sobie zacząć od pewnych ogólnych wniosków dotyczących przemian gospodarczych.
• Tempo i rezultaty procesu przemian zależą od wyjściowych warunków w gospodarce. Dlatego oceny wyników tego
procesu należy zawsze dokonywać w kontekście tych warunków. Dyskusje gospodarcze nie zawsze spełniają to
raczej oczywiste wymaganie, o czym świadczą nieporozumienia dotyczące rzekomej ogólnej wyższości
214
“chińskiej drogi" reform gospodarczych. Wśród najważniejszych warunków wyjściowych można wymienić zastaną
strukturę gospodarczą (udział prostego i łatwo podzielnego, skolektywizowanego rolnictwa albo obciążenie
przemysłem ciężkim i sektorem zbrojeniowym), typ nierynkowego systemu gospodarczego (“zawieszony"
kapitalizm za-chodnioniemiecki w 1948 r. albo “zniszczony" kapitalizm krajów postsocjalistycznych z końca lat
osiemdziesiątych), głębokość naruszenia równowagi makroekonomicznej. Kraje, które na starcie miały wysoki
udział rolnictwa, bez trudu poddającego się prywatyzacji (np. Chiny), mogą dokonać szybszego i mniej bolesnego
przejścia do gospodarki rynkowej niż te, w których rolnictwo odgrywa znacznie mniejszą rolę i które są poważnie
obciążone socjalistycznym przemysłem ciężkim (np. Rosja). To samo odnosi się do krajów, które rozpoczynały
reformy ze względnie stabilną sytuacją makroekonomiczną (Chiny w końcu lat siedemdziesiątych, Czechosłowacja i
Węgry w końcu lat osiemdziesiątych), w odróżnieniu od krajów, które musiały podejmować dzieło transformacji w
warunkach głębokiego zakłócenia stabilności makroekonomicznej (np. Polska, a w pewnym zakresie również Rosja i
inne kraje b. ZSRR). Ponadto znacznie łatwiej jest dojść do konkurencyjnej, kapitalistycznej gospodarki rynkowej
wtedy, gdy kapitalizm został tylko “zawieszony", niż wówczas, gdy uległ on całkowitemu zniszczeniu. Do innych
ważnych różnic w warunkach początkowych należą: poziom zadłużenia zagranicznego oraz znaczenie i bojowość
związków zawodowych.
• Przebieg i wynik transformacji gospodarczej można też widzieć jako splot czynników wewnętrznych i
zewnętrznych. Obydwie grupy czynników należy uznać za wzajemnie się uzupełniające: obie muszą przybrać
odpowiednią formę, jeśli mają doprowadzić do sukcesu gospodarczego, a szczególnie niekorzystne kształtowanie się
jednej z nich może być wystarczającym powodem gospodarczego niepowodzenia. Tak więc pomoc zagraniczna,
obojętne jak wysoka, nie może skompensować skutków inflacyjnej polityki makroekonomicznej, jednakże
uporczywy protekcjonizm blokujący dostęp do rynków zachodnich może poważnie osłabić szansę powodzenia
nawet najrozsądniejszych programów gospodarczych, zagrażając pozycji politycznej tych, którzy takie programy
realizują. Za chwilę wrócę do tego zagadnienia.
• Wybór strategii przemian gospodarczych zależy częściowo od warunków początkowych, a zwłaszcza od stopnia
zastanej nierów-
215
nowagi gospodarczej. Realizacja radykalnego, całościowego programu gospodarczego wprowadzanego w
początkowo socjalistycznej gospodarce, w niezmiernie trudnych warunkach makroekonomicznych, może zakończyć
się sukcesem, pomimo potężnych wstrząsów zewnętrznych. Wydaje się, że przekonywająco potwierdza to
doświadczenie Polski, podobnie jak Estonii, Łotwy i być może Albanii. Spadek łącznego spożycia był w Polsce w
latach 1990-1991 o wiele mniejszy niż w innych krajach postsocjalistycznych; spadek PKB w tym okresie wynosił
według nowszych szacunków 5-10% (a nie 18%, jak podawano wcześniej), a już w końcu 1991 r. zapoczątkowany
został jego wzrost (zob. rozdział 14). Programy radykalne i całościowe pozwalają przełamać inercję oraz struktury
dawnego systemu gospodarczego i wykorzystać kapitał polityczny zwiększonej gotowości do znoszenia trudnych
posunięć ekonomicznych, który pojawia się w wyniku wielkich przełomów politycznych.
Alternatywne strategie tolerowania wysokiej inflacji (a może nawet jej wzrostu) oraz bardzo ograniczonej
liberalizacji nie dają praktycznie żadnej szansy gospodarczego powodzenia. Choć może się wydawać, że łączą się
one z mniejszym ryzykiem społecznym, w istocie właśnie pod tym względem są one niezwykle niebezpieczne. I tak
trzeba będzie sięgnąć po twarde środki, i to w znacznie gorszej sytuacji gospodarczej i społecznej. Odkładanie takich
działań może wprowadzić kraj w spiralę wzajemnie się wzmacniających, niszczących napięć gospodarczych,
społecznych i politycznych.
• Kształtowanie polityki gospodarczej jest sztuką wymagającą podejmowania na czas decyzji przy niepełnej i
niedoskonałej informacji. Dotyczy to w szczególności radykalnego przechodzenia do gospodarki rynkowej w
warunkach kryzysu gospodarczego i potężnych wstrząsów zewnętrznych. Możemy tu wyróżnić dwa rodzaje
informacyjnych przesłanek podejmowania decyzji: przesłanki dotyczące docelowego modelu gospodarki, tzn.
pożądanego wyniku procesu transformacji, oraz dotyczące ścieżki dochodzenia do tego modelu. Te pierwsze są
znacznie mocniejsze i pełniejsze niż te drugie, jeżeli zakładać, że zadaniem systemu docelowego jest zapewnienie
szybkiego, długookresowego rozwoju gospodarczego. Nie ulega wątpliwości, że z tego punktu widzenia celem
powinno być wprowadzenie stabilnej makroekonomicznie, otwartej, konkurencyjnej, kapitalistycznej gospodarki
rynkowej z ograniczoną rolą państwa, skoncentrowaną
216
w sferze jego naturalnej kompetencji. Oczywiście jednak taki system docelowy dopuszcza dyskusje na temat
niektórych bardziej szczegółowych problemów, dotyczących np. stopnia uniwersalności banków, typu systemu
finansowego, który najlepiej służy interesom długofalowego wzrostu gospodarczego, a także kwestii, czy elementy
kor-poracjonizmu są przeszkodą, czy też przeciwnie — czynnikiem sprzyjającym rozwojowi gospodarczemu.
Sprawa ścieżki dojścia obciążona jest znacznie większą niepewnością. Nie można wszakże powiedzieć, by wszystkie
problemy były tu zupełnie otwarte. Na przykład, można było oczekiwać, że surowe środki stabilizacji
makroekonomicznej są najlepszym sposobem przezwyciężenia zastanej hiperinflacji oraz że radykalny i całościowy
program stabilizacyjno-liberalizacyjny stwarza największe szansę likwidacji masowych niedoborów i w związku z
tym wzrostu ogólnej efektywności gospodarczej. Przekonanie takie zostało umocnione doświadczeniem krajów,
które takie programy realizowały.
Na zakończenie warto powiedzieć parę słów na temat polityki Zachodu wobec krajów realizujących przemiany
gospodarcze. Polityka ta w dwojaki sposób wpływa na złożoną ewolucję gospodarczą, społeczną i polityczną w tych
krajach: po pierwsze — wpływając na sytuację gospodarczą z konsekwencjami społecznymi i politycznymi, i po
drugie — dostarczając dobrego albo złego przykładu i w ten sposób oddziałując/na dyskusję polityczną dotyczącą
polityki gospodarczej.
Wydaje się, że rządy państw zachodnich nie w pełni zdają sobie sprawę ze swoich możliwości zarówno szkodzenia
reformom gospodarczym w byłych krajach socjalistycznych, jak i z drugiej strony — wsparcia pomyślnych reform
działaniami, które mogą się im wydawać zupełnie marginesowe. W szczególny sposób dotyczy to środków
decydujących o dostępie do ich rynku towarów eksportowanych z krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Eksport
ten stanowi około 2% łącznego importu Zachodu, ale aż ponad 50% łącznego eksportu byłych krajów socjalistycz-
nych. Tym samym kraje zachodnie dysponują potężnym narzędziem, które może działać na oba sposoby. To, co dla
krajów zachodnich jest marginesowym ograniczeniem dostępu do ich rynku, może wyrządzić ogromne szkody
krajom realizującym radykalną reformę gospodarczą, zmniejszając jej szansę powodzenia. I na odwrót — szeroka
liberalizacja handlu może istotnie zwiększyć szansę powodzenia przemian w krajach Europy Środkowo-Wschodniej,
zarówno gospodarczych jak i politycznych.
217
Rozdział 10
DROGI DO PRYWATNEJ GOSPODARKI RYNKOWEJ*
Prywatyzacja jest zwykle rozumiana wąsko, jako własnościowe przekształcenie przedsiębiorstw państwowych. Taka
koncepcja prywatyzacji pojawiła się w krajach Zachodu w latach siedemdziesiątych i odzwierciedlała realia tych
krajów. Jest ona jednak nieprzydatna w analizie porównawczej różnych grup krajów, a zwłaszcza w dyskusji na
temat transformacji instytucjonalnej gospodarki krajów postso-cjalistycznych.
Tym celom lepiej służy szersza koncepcja prywatyzacji gospodarki (M. Bernstein, 1992; L. Balcerowicz, 1994; J.
Kornai, 1995). Prywatyzacja w tym ujęciu oznacza przejście od gospodarki mniej prywatnej do bardziej prywatnej,
mierzone zmianami udziału sektora prywatnego'. Prywatyzacja gospodarki może być wynikiem różnych procesów, a
ich układ zależy od warunków gospodarczych istniejących w punkcie wyjścia. Związek ten jest omawiany w dalszej
części rozdziału, w której przedstawiona jest także — w ujęciu porównawczym — specyfika prywatyzacji
postsocjalistycznej. Różne procesy prywatyzacyjne wynikają z kolei z rozmaitych rodzajów polityki gospodarczej,
niekiedy na pozór odległych od prywatyzacji, jak np. stabilizacja makroekonomiczna czy liberalizacja
mikroekonomiczna.
* Rozdział niniejszy został napisany w kwietniu 1995 r. w Waszyngtonie, gdzie przebywałem jako Distinguished
Visiting Professor of Democratization w Uniwersytecie Georgetown.
' Udział prywatnego sektora w produkcji można mierzyć udziałem produkcji prywatnych przedsiębiorstw w PKB.
218
W tym rozdziale definiuję i omawiam trzy główne typy procesów prywatyzacyjnych w Europie Środkowej i
Wschodniej: spontaniczny wzrost sektora prywatnego, prywatyzację przez przesunięcie aktywów oraz prywatyzację
transformacyjną. Podejmuję próbę wyjaśnienia związków pomiędzy tymi procesami. Na tej podstawie analizuję
problem optymalnego tempa spadku udziału sektora państwowego oraz optymalnego tempa wzrostu sektora
prywatnego i prywatyzowanego. Na tym tle omawiam zagadnienie tzw. “ewolucyjnych" podejść do prywatyzacji
transformacyjnej, zwłaszcza opartej na technikach niekonwencjonalnych (np. prywatyzacji kuponowej).
1. Warunki w punkcie wyjścia prywatyzacji i niektóre scenariusze prywatyzacji
Można wyróżnić przynajmniej sześć wzajemnie powiązanych zmiennych opisujących warunki początkowe, które
miały znaczenie dla prywatyzacji gospodarki w różnych krajach:
1) typ reżimu przedsiębiorczości oraz związany z nim zakres sektora prywatnego,
2) istniejące typy regulacji państwowej oraz ich następstwa dla zakresu występowania sektora pseudo- yzy guasi-
prywatnego,
3) shs^ień rozwoju rynku kapitałowego,
4) stan infrastruktury prawnej oraz aparatu egzekwowania prawa,
5) rozmiary, udział i typ sektora państwowego2,
6) sytuacja makroekonomiczna.
Na podstawie tych zmiennych możemy rozróżnić pięć szerokich scenariuszy prywatyzacyjnych związanych z
pięcioma grupami krajów.
Pierwsza grupa obejmuje kraje OECD na starcie ich operacji prywatyzacyjnych, tzn. pod koniec lat
siedemdziesiątych. Kraje te miały otwarty reżim przedsiębiorczości {RP“) i związaną z tym kapitalistyczną strukturę
własności {SWk). Dlatego też udział w gospodarce sektora państwowego — przedmiotu prywatyzacji — był
niewielki. Na ogół nie przekraczał on 20% PKB. Kraje te miały również dobrze rozwinięte rynki kapitałowe oraz
silną infrastrukturę
2 Z wyłączeniem oświaty i systemu ochrony zdrowia, które zasługują na odrębne potraktowanie.

219
prawną i silny aparat egzekwowania prawa. W konsekwencji nawet przy sporych rozmiarach sektora państwowego
jego prywatyzację można było przeprowadzić szybko, z wykorzystaniem wyłącznie konwencjonalnych metod
(sprzedaż, przetargi itd.), bez poważniejszych komplikacji prawnych czy organizacyjnych. Wyjściowa sytuacja
gospodarcza odznaczała się stabilizacją, a więc rządy mogły się skoncentrować na prywatyzacji, gdyż nie musiały
się jednocześnie borykać z zastanym nawisem pieniężnym i polityką stabilizacyjną, co było tak typowe dla wielu
krajów postkomunistycznych. Nie występował na szerszą skalę sektor guasf-prywatny, który mógłby być
przekształcony w sektor prywatny przez masową deregulację. Podsumowując, prywatyzacja gospodarki w krajach
OECD mogła być ograniczona do konwencjonalnych procesów prywatyzacyjnych we względnie niewielkim
sektorze państwowym.
Druga grupa składa się z niektórych bardziej rozwiniętych gospodarczo krajów Trzeciego Świata, jak Chile, Meksyk
czy Argentyna. Ich reżim przedsiębiorczości miał z reguły dość restrykcyjny charakter (RPr), a więc polityka
prywatyzacji musiała objąć jego liberalizację. To utorowało drogę dla zagranicznych inwestycji bezpośrednich i
rozwoju krajowego sektora prywatnego. Ingerencja rządu była zazwyczaj znacznie szersza niż w krajach OECD; jej
skutkiem było istnienie sektora guasf-prywatnego, który mógł być przekształcony w prywatny z chwilą usunięcia
restrykcji, na których się opierał. Stąd duże znaczenie polityki liberalizacyjnej, tj. przejścia od RP^ do RPg, oraz
deregulacji dla prywatyzacji gospodarki tych krajów. Udział sektora państwowego był wyższy niż w krajach OECD,
jednakże jego rozmiary odniesione do potencjału rynku kapitałowego, a także infrastruktury prawnej nadal
umożliwiały zastosowanie konwencjonalnych technik prywatyzacji bez powodowania poważniejszych problemów
logistycznych czy prawnych. Sytuacja makroekonomiczna była jednak znacznie mniej stabilna niż w krajach
gospodarczo rozwiniętych. Tak więc prywatyzacja rozpoczynała się w znacznie trudniejszych warunkach
makroekonomicznych i — poprzez swe konsekwencje budżetowe — mogła mieć istotne skutki dla stabilizacji
makroekonomicznej.
Trzecia grupa obejmuje większość mniej rozwiniętych krajów Trzeciego Świata. Liberalizacja miała tu jeszcze
większe znaczenie dla prywatyzacji gospodarki niż w drugiej grupie. W szczególny sposób
220
dotyczy to Indii, których ludność stanowi 20% ludności wszystkich krajów rozwijających się3. Również udział
sektora państwowego w gospodarce był w trzeciej grupie wyższy niż w drugiej. W infrastrukturze i w bankowości
był on niekiedy prawie równie wysoki jak w gospodarce socjalistycznych krajów Europy i Azji. W przeciwieństwie
jednak do tamtych krajów nie występowały tu znacjonalizowane rolnictwo i handel. Rynek kapitałowy i
infrastruktura prawna były mniej rozwinięte niż w drugiej grupie krajów. Warunki te, jak również względnie wysoki
udział sektora publicznego w gospodarce, sprawiały, że szybka prywatyzacja dokonywana konwencjonalnymi
sposobami była — przeciętnie rzecz biorąc — znacznie trudniejszym problemem logistycznym i prawnym niż w
drugiej grupie, z wyjątkiem przypadków,, gdy prywatyzacja opierała się na zagranicznych inwestycjach
bezpośrednich.
Czwartą grupą są azjatyckie kraje postsocjalistyczne: Chiny od końca lat siedemdziesiątych oraz Wietnam od końca
lat osiemdziesiątych. Cechował je zamknięty reżim przedsiębiorczości przy socjalistycznej strukturze własności.
Prywatyzacja poprzez liberalizację gospodarki była tu więc wyjątkowo istotna. W odróżnieniu od trzeciej grupy,
również rolnictwo i handel w krajach należących do czwartej grupy były upaństwowione. A zatem ogólny udział
sektora nieprywatnego w gospodarce był tu znacznie wyższy, zbliżony do proporcji charakterystycznych dla
europejskich krajów postkomunistycznych z końca lat osiemdziesiątych. Rolnictwo odgrywało tu jednak znacznie
wiesza rolę niż w europejskich krajach socjalistycznych i było znacznie łatwiejsze do sprywatyzowania. To w
znacznym stopniu wyjaśnia różnice w prywatyzacji i w ogólnej transformacji gospodarki pomiędzy obiema grupami
krajów postkomunistycznych. Prócz tego wyjściowa sytuacja makroekonomiczna Chin była bardziej stabilna niż w
Polsce, Rumunii czy ZSRR, natomiast Wietnam podjął
3 W gospodarce Indii do czasu ostatnich reform liberalizacyjnych brak było prawdziwego sektora prywatnego,

którego miejsce zajmował sektor pseudoprywatny. W połączeniu z dużym, ale jeszcze bardziej skrępowanym i
nieefektywnym sektorem państwowym wyjaśnia to w dużej mierze słabe wyniki gospodarcze tego kraju w
porównaniu z Chinami, zwłaszcza w latach osiemdziesiątych, gdy przeprowadzono tam szerokie reformy
liberalizacyjne i prywatyzacyjne. Dlatego też uznawanie Indii za przykład kapitalizmu i porównywanie ich wyników
gospodarczych z Chinami po to, by wyciągnąć z tego wniosek o możliwości sprawniejszego funkcjonowania
socjalizmu niż kapitalizmu, jest jaskrawym błędem.
221
swoje przemiany gospodarcze w warunkach niezwykle głębokiego zachwiania równowagi makroekonomicznej.
Ani azjatyckie, ani europejskie kraje socjalistyczne niemal nie miały rynku kapitałowego; w obu też przypadkach
infrastruktura prawna dla prywatnej własności była niezwykle słaba. Fakty te jednak były mniejszą przeszkodą dla
prywatyzacji sektora państwowego w pierwszym niż w drugim przypadku. Albowiem wskutek różnic w poziomie
rozwoju gospodarczego gospodarka europejskich krajów socjalistycznych odznaczała się znacznie wyższym
udziałem przemysłu niż u ich azjatyckich pobratymców. A trzeba pamiętać, że konwencjonalna prywatyzacja
przemysłu jest w znacznie większym stopniu uzależniona od rynku kapitałowego i infrastruktury prawnej niż
prywatyzacja rolnictwa4.
Na koniec przejdźmy do gospodarki europejskich krajów post-socjalistycznych, która jest tu głównym przedmiotem
naszego zainteresowania. Podobnie jak w przypadku azjatyckich krajów postkomunistycznych, polityka liberalizacji
była niezmiennie istotna dla prywatyzacji w postsocjalistycznej Europie, gdyż torowała drogę do spontanicznego
rozwoju legalnego sektora prywatnego, który w momencie zapoczątkowania przemian prawie zupełnie nie istniał. W
obu przypadkach gospodarka startowała z niezmiernie wysokim udziałem sektora państwowego. Jak już jednak
powiedziano, sektor ten wykazywał wyraźne różnice strukturalne: znacznie niższy udział łatwo poddającego się
prywatyzacji rolnictwa i znacznie wyższy udział przemysłu przetwórczego w sektorze państwowym Europy
Wschodniej czyniły jego prywatyzację znacznie bardziej złożonym problemem technicznym niż w przypadku
azjatyckich krajów postsocjalistycznych. W obu przypadkach infrastruktura prawna i aparat egzekwowania prawa,
istniejące w chwili podjęcia przemian gospodarczych, związane były ze zdominowanym przez państwo prawem
własności, a więc nie były przystosowane do potrzeb rozwijającej się gospodarki prywatnej. Tymczasem tempo
wzrostu sektora prywatnego w pierwszym okresie po przełomowej liberalizacji jest szybsze niż tempo budowy
aparatu prawnego dostosowanego do prywatnej własności. W większości
4
Brak prywatyzacji przemysłu w azjatyckich krajach postsocjalistycznych nie może być więc przypisywany
barierom technicznym, lecz przede wszystkim czynnikom politycznym — utrzymaniu się reżimów oficjalnie
deklarujących przywiązanie do ideologii socjalistycznej.
222
europejskich krajów postsocjalistycznych sytuację dodatkowo utrudniały sprzeczne żądania wynikające z
reprywatyzacji. Problem ten zwykle nie występował przy prywatyzacji w innych grupach krajów5.
Wreszcie, w odróżnieniu od azjatyckich przypadków prywatyzacji postsocjalistycznej, wiele krajów Europy
Wschodniej oraz wszystkie kraje b. ZSRR rozpoczynały swą prywatyzację z bardzo poważną nierównowagą
makroekonomiczną.
Odziedziczone warunki uczyniły więc prywatyzację gospodarki europejskich państw postsocjalistycznych
niepowtarzalnym wyzwaniem. Zamknięty system przedsiębiorczości i związany z nim brak legalnego sektora
prywatnego były częścią dziedzictwa. Konieczne było przejście do otwartego reżimu przedsiębiorczości w celu wy-
zwolenia spontanicznego wzrostu sektora prywatnego.
Obciążenie gospodarki niezmiernie wysokim udziałem sektora państwowego zdominowanego przez przemysł
przetwórczy, w którym z kolei przeważały wielkie przedsiębiorstwa państwowe, było znacznie trudniejszą częścią
postsocjalistycznej spuścizny. Tu właśnie tkwiło prawdziwe wyzwanie.
Ponadto europejskie kraje postsocjalistyczne dzieliły pewne ważne różnice w odziedziczonych warunkach mających
znaczenie dla prywatyzacji. Prawdopodobnie najważniejsza z nich dotyczyła siły pracobiorców w
przedsiębiorstwach państwowych. Ich pozycja była szczególnie silna w Słowenii i w Polsce, ponieważ poprzednie
socjalistyczne reformy gospodarcze opierały się na samorządzie pracowniczym. Dodatkowym czynnikiem w Polsce
była silna pozycja związków zawodowych w całym systemie społeczno-politycznym.
Silnfc pozycja pracobiorców w przedsiębiorstwach państwowych wykluczała odgórne podejście do prywatyzacji. W
takich warunkach prywatyzacja przedsiębiorstw wymagała często przewlekłych negocjacji z organizacjami
pracowniczymi. Kraje, które w warunkach socjalizmu nie podjęły syndykalistycznych reform i które odziedziczyły
scentralizowaną gospodarkę, miały pod tym względem lepszą sytuację.
Inna różnica polegała na wielkości odziedziczonego sektora nominalnie prywatnego. W większości krajów był on
prawie nieobecny. Wyjątkiem były głównie Węgry i Polska, gdzie władze socjalistycz-
5 Również i gospodarka krajów postsocjalistycznych wykazuje różnice w tym względzie. Problem przywracania

praw własności nie ujawnił się w b. ZSRR, z wyjątkiem republik bałtyckich. Inne kraje musiały się z nim zmierzyć.
223
ne zezwoliły na pewną swobodę działania i rozwój prywatnych przedsiębiorstw, zwłaszcza w drugiej połowie lat
osiemdziesiątych. Zakres tej swobody był jednak nadal niewielki, a działanie nominalnie prywatnego sektora było
zakłócane i wypaczane, co wynikało z warunków gospodarki socjalistycznej, w których musiał on funkcjonować. Z
jednej strony poddany był on wielu biurokratycznym środkom kontroli, z drugiej strony jednak korzystał z
warunków gospodarki niedoboru i wad dominującego sektora państwowego. Tak więc ten nominalnie prywatny
sektor był w istocie sektorem pseudo- lub gyasi-prywatnym, podobnie jak w gospodarce wielu krajów Trzeciego
Świata. Szeroka liberalizacja gospodarki Polski i Węgier we wczesnych fazach przemian gospodarczych otwierała
przedsiębiorstwom w tym sektorze szansę działania jako firmom naprawdę prywatnym. Tylko niektóre z nich były
jednak w stanie stawić czoło pojawiającej się konkurencji.
2. Polityka i procesy prywatyzacji w Europie Środkowej i Wschodniej
Omówię teraz w sposób bardziej analityczny problem prywatyzacji, przed jakim stanęły europejskie kraje
postsocjalistyczne. Spontaniczny wzrost sektora prywatnego był i jest najmniej kontrowersyjną częścią całego
procesu prywatyzacji. Powszechnie i słusznie przyjmuje się, że jego tempo powinno być jak najszybsze, z wyjątkiem
może tych działów gospodarki, w których należy utrzymywać kontrolę wejścia ze względu na szczególnie dużą
różnicę pomiędzy ryzykiem społecznym i prywatnym (takich jak bankowość i ubezpieczenia). Jest również
oczywiste, że w celu uruchomienia szybkiego wzrostu nowego sektora prywatnego należy uwolnić przedsiębiorców
z socjalistycznych więzów. Innym warunkiem jest zbudowanie silnej infrastruktury prawnej dla własności prywatnej.
Znacznie więcej kontrowersji i nieporozumień wzbudza prywatyzacja ogromnego, odziedziczonego sektora
państwowego. Kluczowe znaczenie ma tu rozróżnienie pomiędzy dwiema szerokimi klasami procesów
prywatyzacyjnych. Pierwszym jest prywatyzacja aktywów, która wynika ze spontanicznego kurczenia się
przedsiębiorstw państwowych pod wpływem działań realizowanych przez ich kierownic-
224
two, a dokonuje się poprzez podwykonawstwo6, likwidację upadłościową, sprzedaż lub dzierżawę składników
majątku oraz tzw. “małą" prywatyzację, np. sprzedawanie lub dzierżawę sklepów czy restauracji należących do
organizacji państwowych lub spółdzielczych. Prywatyzacja aktywów napędza spontaniczny rozwój prywatnego
sektora. Intensywność prywatyzacji aktywów zależy od polityki stabilizacji (S) oraz liberalizacji7 (L), które określają
— poprzez zmiany w ostrości ograniczenia budżetowego przedsiębiorstw i w liczbie ich potencjalnych konkurentów
— wzrost intensywności konkurencji, jaką napotykają przedsiębiorstwa państwowe. Różne rodzaje polityki S oraz L
wywołują różne przepływy aktywów z sektora państwowego do sektora prywatnego. Prócz tego, kształtując makro- i
mikroekonomiczne otoczenie przedsiębiorstw, polityka ta wywiera ważny wpływ na jakość powstających firm
prywatnych i prywatyzowanych, tj. na ich zdolność konkurencyjną. Dlatego też polityka ta oddziałuje na tempo i
strukturę prywatyzacji w gospodarce oraz na jakość jej wyników8.
Prywatyzacja aktywów często nie jest dostrzegana w dyskusjach nad prywatyzacją, być może dlatego, że jest ona
mniej spektakularna niż prywatyzacja całych przedsiębiorstw państwowych, oraz dlatego, że nie zmniejsza liczby
takich przedsiębiorstw (z wyjątkiem likwidacji upadłościowej). Prywatyzacja aktywów wykracza też poza
tradycyjną koncepcję prywatyzacji. Odgrywała ona jednak ważną rolę w całości procesu prywatyzacji w
podejmujących bardziej radykalne reformy krajach Europy Środkowej i Wschodniej; można ją uznać za jedną z
najważniejszych cech tej prywatyzacji.
Druga klasa procesów prywatyzacji odziedziczonego sektora państwowego ma na celu przekształcenie
przedsiębiorstw państwo-
5
6 Podwykonawstwo (sub-contracting} prowadzi do prywatyzacji aktywów, gdy jednostka w organizacji publicznej

(np. pralnia w szpitalu) zostaje wydzielona jako firma prywatna, wykonująca usługi na podstawie kontraktu. Jeżeli
kontrakt przypada firmie innej niż była jednostka organizacji publicznej, ta jednostka zostanie zlikwidowana i
przynajmniej część jej aktywów rzeczowych może być przeniesiona — poprzez sprzedaż lub dzierżawę — do
sektora prywatnego.
7 Polityka liberalizacji obejmuje liberalizację zarówno reżimu przedsiębiorczości, jak i cen, handlu zagranicznego i

innych operacji.
8 Należy podkreślić, że “miękka" polityka S-L z niepewnymi perspektywami prywatyzacji formalnie zamraża

aktywa w sektorze państwowym, ale w istocie powoduje masową “dziką" prywatyzację. Różne rodzaje S-L w
połączeniu z różnymi perspektywami prywatyzacji powodują więc duże różnice w jakości,, prywatyzacji aktywów,
15 — Socjalizm, kapitalizm, transformacja
225
wych w firmy prywatne. Możemy ją nazwać prywatyzacją transformacyjną (zob. P. Jasiński, 1992). Jest to typ
prywatyzacji, który — niezbyt słusznie — został utożsamiony z prywatyzacją jako taką i cieszy się największym
zainteresowaniem.
Spontaniczny wzrost sektora prywatnego jest mało kontrowersyjny, prywatyzacja aktywów często nie jest
dostrzegana, a dyskusja na temat prywatyzacji transformacyjnej jest pełna kontrowersji. Koncentruje się ona
zwłaszcza na dwóch powiązanych ze sobą zagadnieniach:
pożądanego tempa i metod prywatyzacji; np. na tym, czy należy użyć niekonwencjonalnych technik masowej
prywatyzacji w celu przeprowadzenia jej szybciej niż w przypadku użycia samych tylko technik konwencjonalnych.
Tego rodzaju problemy mogą być dyskutowane tylko w ramach analizy, która wyraźnie precyzuje, jakie kryteria
powodzenia (cele, zadania) należy stosować przy wyborze lub ocenie strategii prywatyzacyjnych oraz przy
uwzględnieniu powiązań pomiędzy różnymi procesami prywatyzacji.
Załóżmy, że głównym celem prywatyzacji jest maksymalizacja długofalowego wzrostu gospodarczego. Kryterium to
w dużej mierze można sprowadzić do wymagania, by przedsiębiorstwa powstałe w wyniku różnych procesów
prywatyzacyjnych wykazywały możliwie najwyższy potencjalny wzrost produktywności9. Ten potencjał wydajności
można uznać za miarę jakości wyników prywatyzacji, tj. sprywatyzowanych przedsiębiorstw. Oznaczymy teraz
przez APiV(, APRt i ASPRt tempo zmian rozmiarów sektora państwowego, prywatnego i prywatyzowanego w
odpowiednich okresach: t = l, 2, ..., n. Na początku przemian gospodarka była niemal całkowicie zdominowana
przez sektor państwowy, a sektor prywatny był niezmiernie mały, sektor prywatyzowany zaś nie istniał. AP.R(
wynika ze spontanicznego wzrostu sektora prywatnego i z prywatyzacji aktywów. ASPK( jest wynikiem
prywatyzacji transformacyjnej.
Teoretycznie rzecz biorąc, można sobie wyobrazić wiele różnych kombinacji APN(, AP2?t i ASP^( , wynikających z
różnych zestawów polityki prywatyzacji. Podstawowe różnice dotyczą tempa spadku rozmiarów odziedziczonego
sektora państwowego i zakresu, w jakim
9 J. Kornai (1995) postuluje dodatkowo, aby prywatyzacja w maksymalnym stopniu przyczyniła się do rozwoju klasy

średniej. W takim zakresie, w jakim rozwój ten zależy od spontanicznego wzrostu sektora prywatnego, oba kryteria:
wzrostu gospodarczego i zmian w strukturze społecznej, nakładają się na siebie.
226
ten spadek można przypisać— odpowiednio — prywatyzacji aktywów, napędzającej wzrost, a w jakim prywatyzacji
transformacyjnej, która prowadzi do ASPi?;-
Jaka kombinacja APN“ APT?( i ASPRi zapewnia najszybsze możliwe tempo wzrostu gospodarczego? Na pytanie to
nie sposób udzielić a priori dokładnej odpowiedzi, można jednak sformułować kilka tez.
Otóż można przyjąć, że owa optymalna kombinacja obejmuje możliwie najszybsze AP7?,. Głównym powodem jest
tu fakt, że nowy sektor prywatny składa się z mniejszych klasycznych firm prywatnych kierowanych przez ich
właściciela, w których siłą motoryczną jest prosty i silny system bodźców, podczas gdy firmy sprywatyzowane
obciążone są problemami słabego układu właścicielskiego (corporate goyernance), które są jeszcze poważniejsze niż
problemy nadzoru właścicielskiego, jakie dotyczą zachodnich korporacji (w tej ostatniej sprawie zob. np. J. C.
Coffee, 1994; C. Grey, R. J. Hanson, 1993). Firmy prywatne założone po upadku socjalizmu nie dziedziczą struk-
turalnego i kulturowego balastu firm prywatyzowanych (tj. dawniejszych przedsiębiorstw państwowych), które
utworzono w warunkach socjalizmu. Mam tu na myśli lokalizację, strukturę organizacyjną, systemy bodźców,
strukturę siły roboczej i etykę pracy. Z założenia, że możliwie jak najszybszy rozwój sektora prywatnego stanowi
zasadniczą część optymalnej strategii prywatyzacji gospodarki, wynikają ważne wnioski dla polityki gospodarczej.
Jako niezmiernie ważna pojawia się liberalizacja reżimu przedsiębiorczości, podobnie jak budowa infrastruktury
prawnej dla prywatnych praw własności. Dalszym, bardzo ważnym czynnikiem jest polityka S-L, wpływa ona
bowiem na tempo prywatyzacji aktywów w sektorze państwowym, która — jak wspomniano — napędza wzrost
sektora prywatnego. Poza tym polityka stabilizacji kształtuje otoczenie makroekonomiczne (tj. poziom
makroekonomicznej stabilności i poziom realnych stóp procentowych), a to z kolei wywiera ważny wpływ na stopę
wzrostu i strukturę sektora prywatnego. W kraju, który odziedziczył wysoce niestabilną i przeregulowaną
gospodarkę, całościowa i twarda polityka S-L ma kluczowe znaczenie dla szybkiego wzrostu sektora prywatnego (J.
Rostowski, 1993; S. Johnson, G. W. Loverman, 1995).
A co z innymi procesami prywatyzacji: kurczeniem się odziedziczonego sektora państwowego i wzrostem sektora
sprywatyzowanego,
227
będącym wynikiem prywatyzacji transformacyjnej? Jeżeli nowy sektor prywatny ma tak dużą przewagę nad
sektorem sprywatyzowanym, to czy w ogóle powinniśmy się zajmować tymi dwoma procesami? Właśnie o to toczy
się ważny spór teoretyczny, w którym uczestniczą zwolennicy tzw. ewolucyjnego podejścia do transformacji instytu-
cjonalnej i inni teoretycy. Niektórzy przedstawiciele pierwszej grupy podkreślają, jak to właśnie uczyniłem,
przewagę nowo utworzonych firm prywatnych. Przede wszystkim jednak przeciwstawiają oni “organiczny" wzrost
sektora prywatnego “sztucznemu" charakterowi transformacji sektora państwowego, zwłaszcza jeżeli miałaby ona
przybrać formę niekonwencjonalnej prywatyzacji masowej. Czyniąc tak, podkreślają, że kapitalizm zrodził się w
sposób spontaniczny, a nie w wyniku rządowego projektu, i że angażowanie się w organizowane przez rząd systemy
masowej prywatyzacji można by uznać za spektakularny przykład “konstruktywizmu", który był przedmiotem żywej
krytyki ze strony Friedricha A. Hayeka. Wreszcie, niektórzy zwolennicy podejścia ewolucyjnego twierdzą, że jeśli
sektor prywatny nadal będzie wzrastał w tak szybkim tempie, to przy stagnacji sektora państwowego sama różnica
dynamiki załatwi sprawę prywatyzacji gospodarki bez jakiejkolwiek prywatyzacji transformacyjnej (J. Kor-nai,
1995).
Sądzę, że argumenty te nie wytrzymują krytycznej analizy. Krytyka oparta na przeciwstawieniu sposobów
“organicznych" i “sztucznych" jest przykładem wykorzystywania emocjonalnego podtekstu wybranych słów i
stanowi błąd w rozumowaniu. Państwo może się angażować w różne działania, a ocena tych działań nie powinna się
opierać na emocjonalnie obciążonych i pojęciowo nieścisłych przeciwstawieniach “sztucznego" i “organicznego",
lecz na starannej analizie, uwzględniającej ograniczony potencjał państwa i próbującej odpowiedzieć na pytanie o
zdolność państwa do rozwiązywania rozmaitych problemów.
Argument “konstruktywizmu" jest w moim przekonaniu przykładem myślenia nieścisłego i dogmatycznego, które
nie może zastąpić analizy, o jakiej przed chwilą wspomniałem. Które działania państwa można uznać za należące do
tej kategorii, a którym nie można takiego zarzutu postawić? Czy pionierska prywatyzacja w Wielkiej Brytanii,
zaprojektowana i przeprowadzona przez rząd M. Thatcher, była przykładem “konstruktywizmu", a jeśli tak, to co z
tego wynika?
228
Należy natomiast więcej uwagi poświęcić twierdzeniu, że szybki “organiczny" rozwój sektora prywatnego
wystarczy, by rozwiązać problem prywatyzacji postsocjalistycznej, i dlatego nie należy się przejmować tempem
prywatyzacji transformacyjnej. Sądzę, że argumentacja ta opiera się na kilku błędnych założeniach.
Podstawowym błędem jest założenie, że tempo wzrostu sektora prywatnego można uznać za niezależne od tempa
spadku rozmiarów odziedziczonego sektora państwowego. Tylko przy tym założeniu można wykazać — w prosty,
mechaniczny sposób — że szybki i stały rozwój sektora prywatnego rozwiązuje problem prywatyzacji gospodarki
nawet wówczas, gdy sektor państwowy nie kurczy się i nie występuje prywatyzacja transformacyjna. Wyjaśniłem już
znaczenie dla wzrostu sektora prywatnego prywatyzacji aktywów, tzn. zmniejszenia rozmiarów sektora
państwowego, które wynika z realizacji twardego i szerokiego pakietu środków polityki S-L. Zakres prywatyzacji
aktywów jest jednak ograniczony i z biegiem czasu możliwości te będą się wyczerpywać; są one większe we
wczesnych fazach przekształceń gospodarczych, a coraz mniejsze w fazach późniejszych. Ta dynamika przyczynia
się do osłabienia tempa wzrostu sektora prywatnego. Chociażby z tego powodu nie można uznać tego tempa za stałe
i niezależne od tempa spadku odziedziczonego sektora państwowego.
Istotny jest przy tym nie tylko ilościowy aspekt prywatyzacji aktywów, lecz przede wszystkim jej jakość. Dla
wzrostu gospodarczego nie jest obojętne, czy prywatyzacja aktywów obejmuje bezładne rozdrapywanie aktywów
przez menedżerów, czy też jest częścią starannie zaprojektowanej restrukturyzacji przedsiębiorstwa. Czynnikiem,
który wpływa na jakość prywatyzacji aktywów i zmian w przedsiębiorstwach państwowych, jest oczekiwanie ze
strony menedżerów szybkiej prywatyzacji transformacyjnej ich przedsiębiorstwa i nadzieje związane z przyszłą
karierą w tym przedsiębiorstwie po prywatyzacji. Powszechna obecność takich oczekiwań może pobudzać
proefektywnościową restrukturyzację; ich brak może przynieść odwrotne skutki, tj. chaotyczno-grabieżczy typ
prywatyzacji10. Oczywiście oczekiwania menedżerów zależą od faktycznej prywatyzacji trans-
Jak się wydaje, tak właśnie dzieje się w Bułgarii, gdzie formalna prywatyzacja została zablokowana, a państwo nadal
formalnie kontroluje 90% gospodarki. (M. M. Nelson 1994).
229
formacyjnej. Nie można ich oszukać przez ogłaszanie planów, które nie zostaną zrealizowane. Siła oczekiwań
menedżerów w kwestii prywatyzacji zależy od postrzeganego przez nich prawdopodobieństwa prywatyzacji danego
przedsiębiorstwa w najbliższej przyszłości, a to zależy — przeciętnie rzecz biorąc — od tempa prywatyzacji
transformacyjnej. Podsumowując: istnieje dodatni związek pomiędzy jakością prywatyzacji aktywów a tempem
prywatyzacji transformacyjnej.
Istnieje jeszcze inny związek: pomiędzy tym tempem i związanym z nim spadkiem rozmiarów sektora państwowego
— z jednej strony
— a tempem wzrostu sektora prywatnego — z drugiej. Nawet po wyczerpaniu możliwości prywatyzacji aktywów,
sektor państwowy
-nadal będzie bardzo duży. Załóżmy, że prywatyzacja transformacyjna występuje w bardzo małym zakresie, z czego
wynika utrzymywanie się
•dużego sektora państwowego. W jaki sposób będzie to wpływać na rozwój sektora prywatnego oraz ogólną
efektywność ekonomiczną
•i wzrost? Najbardziej prawdopodobny scenariusz obejmuje utrzymujące się w dalszym ciągu albo nawracające
upolitycznienie przedsiębiorstw państwowych i w wyniku tego straty finansowe — przynajmniej w niektórych z
nich". Straty te będą pochłaniały krajowe .oszczędności i wskutek tego duży sektor państwowy będzie wypierał
rozwój sektora prywatnego'2. W skrajnym przypadku rozwój sektora prywatnego zostanie całkowicie zablokowany, a
w kraju ustali się bardzo nieefektywna równowaga z dużym i marnotrawnym sektorem państwowym.
.'• Powyższe uwagi sugerują, że szybka prywatyzacja transformacyjna jest ważnym składnikiem optymalnej strategii
prywatyzacyjnej. W jaki sposób jednak uzyskać to wysokie tempo? Czy można tego dokonać, opierając się
wyłącznie na czasochłonnych metodach konwencjonalnych, które były używane poza światem postsocjalistycz-
" Utrzymujące się upolitycznienie sektora państwowego i związane z nim straty finansowe miały miejsce w Chinach,
gdzie przedsiębiorstwa państwowe nie były poddane twardemu programowi S-L. Kraje, które takie programy
wprowadziły, ale w których prywatyzacja transformacyjna posuwa się bardzo powoli, mogą przeżywać nawrót
upolitycznienia w przedsiębiorstwach państwowych. Poza tym brak prywatyzacji — poprzez straty finansowe
przedsiębiorstw — będzie godził w stabilność makroekonomiczną.
12 W sprawie empirycznych dowodów na takie wypieranie zob. S. Kikori i in., 1994. Irena Grosfeid (1995) również

wysuwa argument o wypieraniu i krytykuje ewolucyjne podejście do prywatyzacji. '


230
nym, czy też być może .konieczne jest połączenie owych technik z technikami niekonwencjonalnymi (różne typy
masowej, darmowej lub guasi-darmowej prywatyzacji transformacyjnej)? Odnotowałem już ogromne względne
rozmiary odziedziczonego sektora państwowego w krajach postsocjalistycznych oraz brak rynków kapitałowych w
punkcie wyjścia przemian. Wykluczało to szybką prywatyzację transformacyjną -opartą wyłącznie na metodach
konwencjonalnych i wymagało użycia mniej czasochłonnych technik nietradycyjnych. Względne znaczenie tych
technik dla szybkiej prywatyzacji transformacyjnej było odwrotnie proporcjonalne do relatywnego znaczenia
prywatyzacji opartej na bezpośrednich inwestycjach zagranicznych, a te z kolei zależały od rozmiarów i położenia
kraju. Dlatego np. Estonia mogła się bardziej oprzeć na bezpośrednich inwestycjach zagranicznych, służących jako
narzędzie prywatyzacji gospodarki, niż Rosja, Ukraina czy Polska. Nawet jednak małe kraje postsocjalistyczne nie
mogą być szybko sprywatyzowane bez niekonwencjonalnej masowej prywatyzacji.
Czasami jednak twierdzi się, że wprawdzie nietradycyjna prywatyzacja zapewnia szybsze tempo, to jednak odbywa
się to za cenę pogorszenia jakości sprywatyzowanych przedsiębiorstw w porównaniu z prywatyzacją
konwencjonalną. Twierdzenie to jest głównie oparte na założeniu, że prywatyzacja konwencjonalna może zapewnić
znacznie lepszy układ właścicielski niż prywatyzacja nietradycyjna i że ta różnica kształtuje odmienne tempo
wzrostu produktywności sprywatyzowanych przedsiębiorstw. Jest to ważny argument, ale nie należy go przyjmować
bez zastrzeżeń. Wypada tu poczynić trzy uwagi.
Po pierwsze, rozmiary potencjalnej różnicy pomiędzy jakością układu właścicielskiego przedsiębiorstwa, jaką można
uzyskać w warunkach czystko konwencjonalnej prywatyzacji oraz w warunkach połączenia technik
konwencjonalnych i niekonwencjonalnych, mogą się zmieniać w zależności od szczegółowej struktury procesu
prywatyzacji. Na przykład, w odniesieniu do dużych prywatyzowanych przedsiębiorstw można zastosować taką
mieszankę technik prywatyzacyjnych, przy której uzyskiwałyby one inwestorów strategicznych dzięki
konwencjonalnej prywatyzacji. W takim przypadku owa różnica będzie znikoma lub żadna.
Po drugie, analizując możliwą zależność pomiędzy tempem prywatyzacji mierzonym liczbą przedsiębiorstw
sprywatyzowanych — powiedzmy — w ciągu roku oraz jakością tych przedsiębiorstw po
231
sprywatyzowaniu, musimy ten drugi czynnik widzieć w dynamicznej perspektywie. Liczy się nie tylko jakość
przedsiębiorstwa uzyskana zaraz po prywatyzacji, lecz również dalsza ewolucja tej jakości. Ta ewolucja może być
traktowana jako ciąg średnich przyrostów tempa potencjalnego wzrostu produktywności przedsiębiorstwa w wyniku
prywatyzacji. Punktem odniesienia jest przeciętny poziom wydajności bez prywatyzacji, tj. poziom wydajności
firmy, która pozostała własnością państwa. Tempo i jakość łączy zależność odwrotnie proporcjonalna: można
przyjąć, że wolniejsza prywatyzacja konwencjonalna zapewnia wyższy wyjściowy poziom jakości przedsiębiorstwa,
który pozostaje względnie stały; prywatyzacja niekonwencjonalna może początkowo wytwarzać niższy poziom
jakości, który jednak będzie się zbliżać — dzięki późniejszym zmianom w układzie własności przedsiębiorstw — do
tego, który jest wynikiem prywatyzacji konwencjonalnej. Różnica wpływu na wzrost gospodarczy kraju między
prywatyzacją czysto konwencjonalną i prywatyzacją masową będzie zależeć od różnicy w tempie każdej z nich oraz
od różnicy w jakości sprywatyzowanych przedsiębiorstw. Im większa jest pierwsza różnica w porównaniu z drugą,
tym silniejsze są argumenty przemawiające za ekonomiczną wyższością prywatyzacji obejmującej wykorzystanie
metod nie-tradycyjnych nad metodami czystko konwencjonalnymi.
Są silne przesłanki, by sądzić, iż tak właśnie jest. Prywatyzacja niekonwencjonalna może przebiegać bardzo szybko,
podczas gdy metody konwencjonalne muszą być powolne, zważywszy na wspomnianą już dysproporcję pomiędzy
olbrzymimi rozmiarami odziedziczonego sektora państwowego i mało rozwiniętą infrastrukturą dla konwencjonalnej
prywatyzacji. Poza tym prywatyzacji konwencjonalnej grozi z upływem czasu zwolnienie tempa. W skrajnym
przypadku kraj może się znaleźć w nieefektywnej równowadze przy dużym i marnotrawnym sektorze
państwowym13. Prywatyzacja zindywidualizowana ulega łatwemu upolitycznieniu, w miarę jak kraj przechodzi od
polityki “nadzwyczajnej" do “normalnej". Niebezpieczeństwo to jest wyjątkowo duże w przypadku sektorów
“strategicznych" (np. infrastruktury, górnictwa), które szczególnie potrzebują prywatyzacji14. Na
13
Taki obrót wydarzeń groziłby zapewne np. Rosji, gdyby nie wprowadzono tam masowej prywatyzacji (zob. A. C.
Shleifer, 1991).
14 Włączenie tych sektorów do prywatyzacji niekonwencjonalnej może być najlepszym, jeśli nie jedynym, sposobem

uniknięcia politycznej blokady.


232
niebezpieczeństwo rosnącego upolitycznienia nakłada się fakt, że czysto konwencjonalna prywatyzacja zwykle
zaczyna się od najlepszych przedsiębiorstw i stopniowo przechodzi do coraz mniej efektywnych.
Pełny obraz skutków różnych strategii prywatyzacji powinien uwzględnić ewolucję w pozostałym sektorze
państwowym, który będzie się kurczył w różnym tempie w zależności od przyjętej strategii. Jak wspomniałem,
powolny spadek rozmiarów tego sektora, będący wynikiem czysto konwencjonalnej prywatyzacji, prawdopodobnie
zaowocuje nawrotem tendencji do upolitycznienia tego sektora, związaną z tym nieefektywnością i “dziką"
prywatyzacją. Natomiast nie musi tak się stać w przypadku znacznie szybszego procesu prywatyzacji masowej.
Przeciwnicy metod niekonwencjonalnych mogliby jednak wysunąć zastrzeżenie, że nigdy nie zapewnią one
potencjału produktywności przedsiębiorstw zbliżonego do tego, który jest możliwy dzięki prywatyzacji czysto
konwencjonalnej. Gdyby tak było, to prywatyzacja konwencjonalna zapewniałaby ostatecznie szybsze tempo
wzrostu produktywności i związane z nim szybsze tempo wzrostu gospodarczego niż prywatyzacja masowa. Trudno
jednak dowieść, że tak rzeczywiście musi być. Albowiem jeśli nawet prywatyzacja niekonwencjonalna wytwarza
początkowo gorszy układ właścicielski przedsiębiorstw niż prywatyzacja czysto konwencjonalna, to rozwój
wtórnego rynku kapitałowego i związanych z nim inwestorów instytucjonalnych powinien usunąć tę różnicę.
Wreszcie pełna prywatyzacja konwencjonalna w całej gospodarce może po prostu nie być możliwa, ze względu na
wspomniane niebezpieczeństwa blokady politycznej. W tym przypadku, nawet jeśli prywatyzacja
niekonwencjonalna wytwarzałaby gorszy układ właścicielski przedsiębiorstw niż ten, który wynika z modeli
teoretycznych, to byłaby jedynym, i w związku z tym najlepszym, wariantem prywatyzacji w danym kraju.
3. Wnioski
Zestaw rozmaitych procesów, które powodują prywatyzację gospodarki, zależy od początkowych warunków
gospodarczych. W krajach rozwiniętych zestaw ten sprowadzał się do klasycznej prywatyzacji
233
transformacyjnej; w krajach mniej rozwiniętych musiał on być uzupełniony szeroką liberalizacją gospodarki.
Zazwyczaj jednak nie było potrzeby uruchomienia programów masowej prywatyzacji, dokonywanej
niekonwencjonalnymi technikami. Specyfika warunków początkowych w gospodarce krajów postsocjalistycznych
— szeroka kontrola państwowa, niemal całkowita dominacja sektora państwowego, brak rynku kapitałowego, a
często wysoce niestabilna sytuacja makroekonomiczna — wymagała szerszego zestawu środków polityki gospoda-
rczej, aby można było zrealizować pomyślnie cel prywatyzacji gospodarki i zapewnić szybkie tempo wzrostu
gospodarczego. Jak starałem się wykazać w mniejszym rozdziale, ten zestaw środków polityki obejmuje szeroki
pakiet twardych posunięć liberalizacyjno-stabilizacyjnych w połączeniu z możliwie szybką prywatyzacją
transformacyjną. W odziedziczonych warunkach gospodarczych w europejskich krajach postsocjalistycznych
szybsze tempo prywatyzacji transformacyjnej może być osiągnięte tylko wtedy, gdy zastosowane zostaną techniki
masowej prywatyzacji.
Bibliografia
L. Balcerowicz Determinaty i kierunki prywatyzacji w Polsce: Próba przeglądu zagadnień, w: J. Bossak (red.)
Prywatyzacja w Polsce: Szansę i zagrożenia, SGH, Warszawa 1994, s. 3-17. • . , • “.,
M. Berstein Prwatization m Eastern Europę, “Communist Economies and Econo-mic Transformation" 1992, t. 4, nr
3, s. 283-320.
; J. C. Coffee Jr. lnuestment Prwatization Funds: The Czech Experience, a paper presented at the Conference on
Corporate Governance in Central Europę and Russia, Transition Economies Division, Policy Research Department,
The Worid Bank, Washington, December 1994.
C. Grey, R. J. Hanson Corporate Governance in Central and Eastern Europę:
Lessons from Aduanced Market Economies, Working Papers, Policy Research Department the Worid Bank,
Washington, September 1993.
I. Grosfeid Triggering Eyolution: The Casefor a Breakthrough in Prwatization, w:
K. Z. Poznański (red.) The Evolutionary Transition to Capitalism, Westview Presś, Boulder, Colo 1995, s. 211-228.
P. Jasiński The Transfer and Redeflnition of Property Rights: Theoretical Analysis of Transferring Property Rights
and Transformational Prwatization in the Post-STEs, “Communist Economies and Economic Transformation" 1992,
t. 4, nr 2, s. 163-189.
S. Johnson, G. W. Loverman Starting Over in Eastern Europę: Entrepreneurship and Economic Renewal, Harvard
Business School Press, Cambridge, Mass. 1995.
S. Kikoń, J. Nellis, M. Shirley Prwatization: Lessons from Market Economies, “Worid Banki0bserver" 1994, t: 9, nr
2, s. 241-272.
234
J. Kornai The Principles of Prwatization in Eastern Europę, w: K. Z. Poznański (red.) The Evolutionary Transition to
Capitalism, Westview Press, Boulder, Colo. 1995.
M. M. Nelson Stale Sell-off Shifs Gears, “Central European Economic Review" 1994, Autumn, s. 8-10.
B. Pinto, M. Belka, S. Krajewski Transforming State Enterprises in Poland:
Eyidence on Adjustment by Manufacturing Firms, “Brookings Papers on Economic Activity" 1993, nr l.
J. Rostowski The Implications of Very Rapid Prwate Sector Growth in Poland, University of London, 1993, materiał
nie opublikowany.
A. C. Shleifer Establishing Property Rights, Annuał Conference on Deyelopment Economies, Washington, Aprii
1991.
J
Rozdział 11
POLITYKA MAKROEKONOMICZNA W PRZECHODZENIU DO GOSPODARKI RYNKOWEJ*
(wraz z Alanem Gelbem)
Wprowadzenie
W następstwie historycznego załamania się systemów społecznych i gospodarczych zdominowanych przez aparat
partyjno-państwowy kraje Europy Środkowo-Wschodniej i b. ZSRR stają przed dwoma ogromnymi wyzwaniami:
przejścia do konkurencyjnej gospodarki rynkowej oraz jednoczesnego podtrzymania i wzmocnienia świeżo zdobytej
demokracji.
W mniejszych rozważaniach przyjmuje się, że na ekonomiczny aspekt ogólnego procesu przeobrażeń składają się
trzy elementy:
1) stabilizacja makroekonomiczna,
2) liberalizacja cen, rynków i warunków podejmowania działalności gospodarczej,
3) głębokie zmiany instytucjonalne.
Autorzy koncentrują się na problemie dochodzenia do stabilizacji makroekonomicznej i utrzymania
makrorównowagi w trakcie przekształceń gospodarczych.
Polityka stabilizacji musi być realizowana w warunkach głębokich zmian instytucji politycznych i gospodarczych
rozpatrywanych
* Tekst ten po raz pierwszy ukazał się po angielsku: L. Balcerowicz, A. Gelb Macropolitics in Transition to a Market
Economy: A Three-Year Perspectwe, “Pro-ceedings of the Worid Bank Annuał Conference on Deyelopment
Economics", Washing-ton 1995, s. 21-24. Autorzy składają wyrazy podziękowania za pomoc merytoryczną
pracownikom Banku Światowego, Banku Rozrachunków Międzynarodowych oraz PlanEcon. Dziękują również
swoim asystentom — Raqueli Artecono i Mikołajowi Gueorguievowi.
236
krajów. Przy tak rozległych zmianach, na wyniki, które zazwyczaj przypisuje się polityce makroekonomicznej, może
silnie oddziaływać ewolucja systemowa i polityczna. Dostrzec można również zależność odwrotną: polityka
makroekonomiczna może wywierać poważny wpływ na rezultaty tradycyjnie przypisywane polityce instytucjo-
nalnej. Dlatego w opracowaniu tym kładzie się nacisk raczej na ogólny układ wzajemnych związków pomiędzy
makropolityką, zmianami systemowymi i ewolucją polityczną niż na szczegóły konkretnych programów i wyników,
które niezależnie od wszystkiego nastręczają bardzo poważne problemy pomiaru. W centrum uwagi stoją te kraje
Europy Środkowo-Wschodniej, które mają najdłuższe doświadczenie z reformowaniem gospodarki po 1989 r. —
Węgry, Polska, Czechosłowacja i jej następcy, Bułgaria i Rumunia — choć tam, gdzie taka potrzeba powstaje,
sięgamy do porównań również z innymi krajami.
W części l rozważana jest charakterystyczna spuścizna “zniszczonego kapitalizmu", jaką odziedziczyły kraje
przechodzące do gospodarki rynkowej, a także związana z nią wadliwość standardowych danych statystycznych w
mierzeniu i interpretacji przekształceń. Poszczególne kraje podejmowały reformy w różnych warunkach, zwłaszcza
przy zróżnicowanym natężeniu i charakterze nierównowagi makroekonomicznej, a także przy zróżnicowaniu innych
czynników (włącznie z zewnętrznymi i politycznymi), które w większej czy mniejszej mierze utrudniały stabilizację.
Warunki te są omówione w części 2. W części 3 przedstawiono trzy wymiary polityki gospodarczej oraz ich związek
z dynamiką polityczną, a następnie zastosowano te ramy pojęciowe do charakterystyki poszczególnych programów.
W części 4 i 5 zawarto ocenę wyników stabilizacji i liberalizacji. Przedmiotem uwagi w części 6 jest trwałość uzys-
kanych wyników. Rozważany jest zwrotny wpływ zmian instytucjonalnych, wyzwolonych przez reformy, na sam
problem stabilizacji. W części 7 wreszcie przedstawiono wnioski na przyszłość, wynikające z doświadczeń
pierwszych reformatorów, które mogą znaleźć zastosowanie w polityce zarówno tych krajów realizujących
przemiany, którym udało się uzyskać pierwsze sukcesy w stabilizacji gospodarki, jak i tych, które ciągle jeszcze
zmagają się z tym wyzwaniem.
237
1. “Zniszczony kapitalizm":
warunki początkowe i problemy pomiaru
“Nie mam co próbować — odrzekła — nie można uwierzyć w to, co niemożliwe.
Zdaje się, że nie masz w tym wielkiej wprawy — powiedziała Królowa. — Jaw twoim wieku zawsze ćwiczyłam to
przez pół godziny dziennie. Nieraz jeszcze przed śniadaniem dochodziłam do sześciu możliwości, w które udawało
mi się uwierzyć".
L. Carroll Alicja w Krainie Czarów i Po drugiej strome Lustra, przekład R. StiUera, Wydawnictwa “Alfa", Warszawa
1990, s. 160.
1.1. Wspólne dziedzictwo
Po czterdziestu czy więcej latach komunizmu “zniszczony kapitalizm" w Europie Środkowo-Wschodniej i b. ZSRR
tym się różnił od “zawieszonego" na jakiś czas kapitalizmu powojennych Niemiec i “wypaczonego" kapitalizmu w
krajach Ameryki Łacińskiej i innych krajach o gospodarce regulowanej, iż instytucje gospodarcze były tu odbiciem
zasadniczo odmiennego systemu organizacji i bodźców (J. Kornai, 1992). Z nielicznymi wyjątkami prywatna
działalność gospodarcza była przedmiotem surowych restrykcji, a prywatna własność aktywów była ograniczona do
wkładów oszczędnościowych i części lokali mieszkalnych. Stan taki miał doniosłe konsekwencje dla instytucji
gospodarczych, w tym dla funkcjonowania rynku czynników produkcji. W strukturze przemysłu dominowały duże i
średnie przedsiębiorstwa, w kategoriach zarówno wielkości produkcji jak i zatrudnienia. Sam przemysł był
nadmiernie rozbudowany, w szczególności dotyczyło to przemysłu maszynowego i ciężkiego; natomiast usługi,
zwłaszcza handel i dystrybucja, były niedorozwinięte i podlegały rozlicznym ograniczeniom. Rząd odgrywał rolę
ważnego podmiotu finansowego, z wydatkami przekraczającymi połowę PKB, dokonując redystrybucji środków
pomiędzy przedsiębiorstwami i gospodarstwami domowymi za pomocą subwencji i programów świadczeń.
Większość wpływów budżetu państwa pochodziła z sektora przedsiębiorstw, gdzie nadwyżki koncentrowały się w
ręku stosunkowo niewielu firm (odwrotnie niż w gospodarce rynkowej, w której przedsiębiorstwa państwowe na
ogół pochłaniają zasoby budżetowe). Cechy
238
zniszczonego kapitalizmu wywarły wpływ na kształt wielu instytucji i zawodów, włącznie z systemem prawnym.
Systemy statystyczne nie były dostosowane do zajmowania się wielką liczbą małych firm czy indywidualnych
podatników; poziom marketingu i księgowości na szczeblu przedsiębiorstw był bardzo niski. Przejście do gospodarki
rynkowej wymagało stworzenia nowych umiejętności na wszystkich szczeblach gospodarki.
Spuścizna zniszczonego kapitalizmu nigdzie nie była tak widoczna jak w sektorze finansowym. Systemy bankowe
mogły być nawet “głębokie" (jeśli mierzyć stosunek aktywów finansowych do produkcji), jednakże strumienie
finansowe dostosowywały się biernie do decyzji dotyczących gospodarki realnej. Brak było doświadczeń polityki
pieniężnej operującej narzędziami pośrednimi, zgodnymi z logiką rynku. System płatności reprezentował bardzo
niski poziom. Biernym monopolistycznym bankom państwowym brakowało zdolności do oceny wiarygodności
kredytowej klientów, a ryzyko podlegało uspołecznieniu. Wskaźniki położenia społecznego, jeśli się je porównało z
gospodarką rynkową w krajach o średnim dochodzie, wypadały stosunkowo dobrze (w sprawie oceny i omówienia
danych zob. UNICEF, 1993). Spuścizna zniszczonego kapitalizmu obejmowała również rozbudowany i kosztowny,
ale nieefektywny system opieki społecznej. Dysproporcje w dochodach, mierzone współczynnikiem Giniego, były
stosunkowo nieduże.
Handel zagraniczny był zdominowany przez ograniczoną liczbę monopolistycznych organizacji. Autonomiczna
struktura handlu sprzyjała rozwojowi dwustronnej wymiany pomiędzy krajami RWPG, przy pogłębiających się
niekorzystnych skutkach dla jakości wyrobów, których dobiciem mogły być np. ceny radzieckich samochodów na
rynkach zachodnich (B. Roberts, 1993). Relacje cen uległy głębokiej deformacji; stosowano wysokie dotacje do cen
energii i podstawowych towarów i usług (często nie będących przedmiotem handlu) oraz mieszkań, tak że płace
pieniężne mogły być utrzymywane na niskim poziomie, a inwestycje na wysokim. Również urzędowe marże pod-
legały ścisłej kontroli.
Powszechną reakcją na tłumioną inflację, pomimo zróżnicowanego zakresu występowania tego problemu w
poszczególnych krajach i w różnych okresach, były kolejki, racjonowanie i wykupywanie towarów. Było to
odbiciem braku szeroko pojętych rynków towarów
239
i “gospodarki niedoboru", w której popyt na towary (i siłę roboczą) często przekraczał możliwość podaży przy
kontrolowanych cenach. Przewaga “rynku sprzedawcy" niosła ze sobą bardzo poważne skutki dla ludzkich
zachowań, które w trakcie przechodzenia do gospodarki rynkowej musiały ulec zasadniczym zmianom. Bez
skutecznie działającej bariery popytu, zachowania kierownictwa przedsiębiorstw były zorientowane raczej na
procesy przetargowe w ramach zbiurokratyzowanych struktur hierarchicznych (włączając tu rzekomą “poprawę
jakości") niż na stosunki rynkowe i klientów. Ceny “rynku równoległego" były często wielokrotnie wyższe od cen
urzędowych. Przedsiębiorstwa gromadziły nadmierne zapasy materiałów do produkcji i środków produkcji
przeznaczonych na inwestycje w toku.
1.2. Skutki dla pomiaru
Standardowe dane statystyczne dają jedynie niepełny opis rzeczywistości gospodarczej, nawet w krajach o długiej
tradycji gospodarki rynkowej, jednakże w krajach dokonujących przemian gospodarczych wadliwość i
tendencyjność statystyk jest szczególnie poważnym problemem (szersze omówienie można znaleźć w: D. Lipton, J.
Sachs, 1990;
A. Berg, J. Sachs, 1992; A. Berg, 1993a, c; A. Bratkowski, 1993; L. Bal-cerowicz, 1993 a, b). Odziedziczony system
statystyczny koncentruje się bardziej na kurczącym się sektorze publicznym niż na rosnącym sektorze prywatnym: o
ile poprzednio oficjalne sprawozdania zawyżały wartość produkcji, teraz pojawiły się silne (podatkowe) bodźce do
ukrywania jej faktycznych rozmiarów. Prorynkowa reforma pociąga również za sobą szybką poprawę jakości i
asortymentu towarów oraz struktury produkcji. Nie znajduje to odbicia w konwencjonalnych statystykach, które
przypisują takie same “wagi społeczne" wielkościom agregatowym przed reformą i po reformie. Przy wyjściowej
sytuacji niezaspokojonego popytu po cenach urzędowych, uwolnienie cen spowoduje odpowiednie zawyżenie
wzrostu cen. To z kolei zniekształca wszelkie zmienne korygowane wskaźnikiem inflacji, w szczególności płace,
których spadek wydaje się głębszy, jeśli go odnieść do wskaźnika cen konsumpcyjnych, niż spadek realnej siły
nabywczej i spożycia. Likwidacja kolejek może być ważnym czynnikiem wzrostu dobrobytu, czego jednak nie
uwzględnia się w konwencjonalnej statystyce.
240
Równie problematyczna jest oficjalna sprawozdawczość dotycząca bezrobocia. Publikowane dane podlegają silnym
zniekształceniom;
zazwyczaj są one niższe niż faktyczne rozmiary zbędnej siły roboczej, włączając tę, która ukryta jest w
przedsiębiorstwach; w istocie rzeczy obie kategorie oficjalnego i faktycznego bezrobocia mogą w skali
międzynarodowej wykazywać słabe powiązanie'. Oficjalne dane w niedostatecznej mierze uwzględniają również
handel przygraniczny, co powoduje niekiedy bardzo poważne błędy w statystyce handlu. W dalszym ciągu brak jest
nie budzącego zastrzeżeń sposobu porównania handlu rublowego i rozliczanego w wolnych dewizach, a co za tym
idzie — oddzielenia wpływu załamania się rynku RWPG od skutków samej reformy. Oficjalne dane na temat
deficytu budżetowego mogą poważnie zaniżać prawdziwą wielkość niedoboru w kasie państwowej, zwłaszcza tam,
gdzie bank centralny aktywnie wspiera przedsiębiorstwa tanim kredytem, a jednocześnie pewne funkcje państwa (np.
wsparcie bezrobotnych i pomoc socjalna) mogą być przez dłuższy nawet okres wypełniane przez przedsiębiorstwa.
Inflacja i szybkie jej tłumienie mogą również powodować poważne deformacje takich podstawowych statystyk, jak
tworzenie zapasów oraz narzuty na koszty czy zyski przedsiębiorstw, podczas gdy zyski banków mogą się okazać
pozorne, wobec niedostatecznych rezerw na pokrycie nie-ściągalnych kredytów.
Owe zniekształcenia danych ze zróżnicowaną siłą dotykają różnych typów programów reform. Wiele korzystnych
skutków reform pozostaje poza zasięgiem odziedziczonego systemu statystycznego, i to w tym większym stopniu,
im szybsze będzie tempo zmian w gospodarce. Im szybsze reformy, tym szybciej ujawniają się przykłady nieefek-
tywności poprzedniego systemu. Dotyczy to nadmiernych zapasów materiałowych, ukrytego bezrobocia, tłumionej
inflacji i związanych z nią kosztów wystawania w kolejkach, nieefektywnych inwestycji l “czystej" socjalistycznej
produkcji, która znajduje dla siebie popyt tylko (jeśli w ogóle) w warunkach socjalizmu. Wprowadzenie rynkowej
polityki pieniężnej powoduje, iż zarówno dotacje, jak i straty ujawniają się w sposób bardziej przejrzysty. Budżet
państwa wchłania straty poprzedniego systemu.
' Na przykład w 1992 r. jedna trzecia bezrobotnych na Węgrzech, przy stopie bezrobocia wynoszącej 12%,
faktycznie pracowała, natomiast w Rosji faktyczne bezrobocie szacowano na 10%, przy stopie oficjalnej wynoszącej
zaledwie 1%.
16 — Socjalizm, kapitalizm, transformacja
241
2. Czynniki specyficzne dla danego kraju a problem stabilizacji
Pomimo wspólnego dziedzictwa poszczególne kraje dokonujące przejścia do gospodarki rynkowej odziedziczyły
bardzo zróżnicowaną sytuację makroekonomiczną, strukturalną i systemową. Ukazuje ją tablica 11.1. Zróżnicowanie
to było odzwierciedleniem utrzymujących się od dawna różnic w polityce gospodarczej, a także różnic w ewolucji
politycznej przed załamaniem się monopartyjnego ustroju państwa i po tym przełomie.
2.1. Równowaga makroekonomiczna
Nawet przy zdyscyplinowanej polityce makroekonomicznej wszystkie kraje socjalistyczne były nękane niedoborami
wynikającymi z nieelastycznej podaży i wymuszonej substytucji popytu w warunkach administracyjnego ustalania
cen. Usunięcie takich mikroekonomicznie uwarunkowanych niedoborów jest częścią problemu liberalizacji.
Rozległe zmiany w relacjach cen wymagają jednorazowej korekty poziomu cen, której powinna towarzyszyć na tyle
silna dyscyplina makroekonomiczna, by utrzymać stabilność w zliberalizowanym otoczeniu. Dodatkowo jednak
niektóre kraje dotknięte były nierównowagą spowodowaną czynnikami makroekonomicznymi. Jej głębokość w
poszczególnych krajach była zróżnicowana, a jej wyrazem było współistnienie niedoborów i jawnej inflacji, w
proporcjach uzależnionych od ogólnego zakresu kontroli cen, oraz wysokie zadłużenie zagraniczne w takiej mierze,
w jakiej nadmiernie eksponowana polityka była finansowana ze źródeł zewnętrznych.
Tylko niektóre spośród krajów, które uczyniliśmy przedmiotem naszej analizy, stały w obliczu pilnego problemu
stabilizacji wewnętrznej w momencie podejmowania reform. W Polsce, Rumunii i Bułgarii osłabienie reżimu
komunistycznego znajdowało wyraz w postępującej utracie kontroli nad gospodarką i w narastaniu nierównowagi
makroekonomicznej napędzanej rosnącą konsumpcją2. Inną sytuację miała
2 W drugiej połowie lat osiemdziesiątych w wyniku glasnosti w ZSRR doszło do rosnących zakłóceń równowagi

makroekonomicznej związanych ze wzrostem płac;


innym przykładem zaburzenia makrorównowagi w wyniku załamania politycznego jest Albania. Rówież
niestabilność makroekonomiczna, której (w znacznie łagodniejszej postaci) doświadczyły Chiny, była odbiciem
osłabienia centralnej kontroli nad gospodarką.
242
Czechosłowacja, która zachowała dyscyplinę wydatków w okresie politycznych przeobrażeń, zgodną z wieloletnią
tradycją makroekonomicznego rygoryzmu. Problem stabilizacji był mniej palący również na Węgrzech, gdzie
przeobrażenia zarówno polityczne, jak i gospodarcze zapoczątkowane zostały w sytuacji większej stabilizacji i
liberalizacji. W obu dziedzinach można tu było dostrzec znacznie większą ciągłość niż w innych krajach. Podobnie
jednak jak Polska i Bułgaria, również i Węgry obciążone były poważnym zadłużeniem zagranicznym.
Czechosłowacja w zasadzie nie miała długów, Rumunia spłaciła swoje zadłużenie z końcem lat osiemdziesiątych.
Tablica 11.1 daje wyobrażenie o względnej skali odziedziczonego problemu stabilizacji, przy rozróżnieniu inflacji
jawnej i tłumionej. Przybliżonym wskaźnikiem tej ostatniej jest relacja wzrostu płac skorygowanych wskaźnikiem
inflacji do PBK i realnego spożycia. Tablica wskazuje również wzrost masy pieniądza w ciągu dwóch lat
poprzedzających reformę. Jawna inflacja była najpoważniejszym problemem w Polsce. Tłumiona presja inflacyjna
występowała z dużą siłą w Polsce, Bułgarii i Rumunii, chociaż eksplozja płac, która nastąpiła po upadku
represyjnego reżimu Ceausescu, wpłynęła na gwałtownie pogłębiający się deficyt handlu zagranicznego.
Czechosłowacja była chyba najlepszym przykładem kraju, który zachowując równowagę makroekonomiczną,
wykazywał jednocześnie głębokie deformacje mikroekonomiczne, dotyczące zwłaszcza głównych relacji cen i kursu
walutowego, znacząco przekraczającego na niewielkim czarnym rynku kurs oficjalny.
Co się tyczy pozostałych warunków, w tablicy 11.1 pokazano również względną ostrość problemu strukturalnego, z
jakim miały do czynienia poszczególne kraje (chodzi zwłaszcza o nadmierny udział przemysłu i głębokie
uzależnienie od rynku RWPG), stopień zreformowania poprzedniego systemu gospodarczego oraz siłę ruchu związ-
kowego w okresie po reformach, która zazwyczaj odzwierciedlała rolę organizacji pracowniczych w przeobrażeniach
politycznych. Bułgaria, poza zadłużeniem zagranicznym, odziedziczyła również być może najtrudniejszy problem
strukturalny, wynikający z bardzo silnego uzależnienia od RWPG. Załamanie wymiany z tym obszarem pociągnęło
tam straty oceniane na przynajmniej 16% PKB. We wszystkich krajach jednak stanowiło ono potężny zewnętrzny
wstrząs makroekonomiczny, który mocno dotknął zwłaszcza niektóre gałęzie3. Przemysł
3 Wstrząs spowodowany załamaniem się handlu z RWPG nie był jedynym “zewnętrznym" czynnikiem wpływającym

na wyniki uzyskiwane przez kraje, które


243
Tablica 11.1. Warunki początkowe
Charakterystyka Polska 1989 Węgry 1990 Czechosłowac Rumunia 1990 Bułgaria 1990
ja 1990

Równo waga czna


makroekonom

Inflacja - indeks cen towarów 640 35 16 8 88


konsumpcyjnych (%)

M2/PKB w grudniu (%) 30 42 64 46 84

Tłumiona presja ptac, od 1987 r. 20,4 21,4 0,6 - 9,1 -13,5 20,3 -4,8 21,6 8,6
do reformy (%) a) zmiana płac 5,8
skorygowanych wskaźnikiem
inflacji minus zmiana PKB b)
zmiana plac skorygowanych
wskaźnikiem inflacji minus
zmiana tak samo skorygowanej
konsumpcji

Rachunek obrotów -1,7 .


1 2
-2,9 -8,5 -3,7
bieżących/PKS
(%)

Deficyt (nadwyżka) budżetu/PKB -7,4 0,5 -0,4 '


12 -8,5
(%)

Zadłużenie zagraniczne 44 61 16 2 63
netto/PKB (%)

Nadwyżka kursu do kilkuset % 30% 250% brak danych kilkaset %


czarnorynkowego walut
wymienialnych nad kursem
oficjalnym

- : ' .. .. Charak terystyki &


strukturain

Przemysł/PKB od 1988 r. (%) 52 36 57 61 58

Eksport do RWPG/eksport 43 45 51 61 25
łącznie od 1988 r. (%)

Szacunki “wstrząsu RWF&" jako A *t -8 -7,8 3,3 -9 —10 -16


% PKB a) Bruno, 1993 b) Rodrik, -3,5 3,5mlddol. = mlddol.=-10 -7,5 5,3mlddoL=-
1993 (skutki) c) Rosati, 1993 —5 2,8mlddol.=-6 21*
* przy
prayjędu PKB
=24 mld dół.
Char akterystyki
systemowe

Liberalizacja cen przed bardzo 85% cen wolnych brak brak brak z wyjąt-
rozpoczęciem programu ograniczona z w 1990 r. przy kiem 15%
wyjątkiem części nadal rolnictwa
żywności, zdeformowanych
częściowa rynkach
liberalizacja w
1989 r.

Zakres reform instytucjonalnych ograniczony, po znaczny: reformy brak reform brak reform brak reform
przed rozpoczęciem programu 1981 r. typu “socjalizmu
“socjalizm rynkowego" po
rynkowy" 1968 r.

Inne

Siła polityczna związków bardzo silne słaba słaba silne związki, związki dość
zawodowych związki zawodo- zwłaszcza w silne, wspo-
we i rady praco- górnictwie i magały prze-
wnicze w przed- przemyśle obrażenia po-
siębiorstwach ciężkim lityczne
państwowych
Rumunii wykazywał niezwykle wysoki stopień koncentracji, przy czym przetwórstwo węglowodorów uzależnione
było od importu ze Wschodu. Również Polska miała poważne problemy strukturalne, wysokie zadłużenie
zagraniczne oraz silne związki zawodowe; natomiast wyniki jej prywatnego rolnictwa po reformie mogły się okazać
lepsze niż w innych krajach o systemach zdominowanych przez państwo. Gospodarka Węgier była względnie
otwarta i stosunkowo zreformowana. Poza uzależnieniem od RWPG głównym obciążeniem był wysoki poziom
zadłużenia zagranicznego. Na drugim końcu skali wolna od długów Czechosłowacja miała słaby ruch związkowy, a
późniejsze odłączenie Słowacji uwolniło Republikę Czeską od najpoważniejszych problemów struktury
przemysłowej.
Ewolucja polityczna w dobie przemian gospodarczych jest trudniejsza do uchwycenia w tablicy, ma jednak istotne
znaczenie dla polityki gospodarczej. Węgry stanowiły być może modelowy przykład stabilności politycznej.
Przemiany przebiegały bez politycznych zakłóceń, a rząd wybrany w wolnych wyborach w marcu 1990 r.
pozostawał przy władzy jeszcze w 1994 r. Znacznie bardziej radykalne przemiany polityczne w Czechosłowacji
obejmowały wybory w czerwcu 1990 r. i w czerwcu 1992 r., w obu przypadkach przeprowadzone w uzgodnionym
wcześniej terminie. Podział na Republikę Czeską i Słowację na początku 1993 r. był poważnym wstrząsem
politycznym, który pociągnął za sobą korzyści dla budżetu Republiki Czeskiej i straty dla Słowacji; niemniej jednak,
przynajmniej w Republice Czeskiej, od grudnia 1989 r. działał ciągle ten sam zespół gospodarczy.
Pozostałe kraje cieszyły się znacznie mniejszą stabilnością polityczną. We wrześniu 1989 r. utworzono pierwszy
niekomunistyczny rząd w Polsce, a w trzy miesiące później podjęto program reform. W końcu 1990 r. odbyły się w
Polsce wybory prezydenckie, na początku 1991 r. powołano nowy rząd. Do grudnia 1991 r. za gospodarkę
odpowiadał ten sam podstawowy zespół, jednakże po wyborach parlamentarnych w październiku nastąpił widoczny
wzrost niestabilności politycznej; do kwietnia 1994 r. Polska miała trzy kolejne
dokonały reform. Wśród innych można wymienić wojnę w Zatoce Perskiej (Irak był ważnym partnerem handlowym
i znaczącym dłużnikiem) oraz sankcje nałożone na Jugosławię, które szczególnie dotknęły Węgry, Rumunię i
Bułgarię; koszty związane tylko z pierwszym z tych czynników mogły sięgać 3% PKB. Po 1991 r. również stagnacja
gospodarcza w Europie Zachodniej zaczęła wywierać coraz silniejszy negatywny wpływ na eksport z Europy
Wschodniej.
246
rządy i pięciu ministrów finansów, z których trzech podało się do dymisji. Bułgarski program gospodarczy został
podjęty przez rząd koalicyjny na początku 1991 r. W okresie do lutego 1994 r. miały miejsce dwukrotnie wybory
parlamentarne, dwukrotnie też zmieniał się rząd. Również Rumunia miała od początku 1991 r. trzy rządy; wybory
parlamentarne odbyły się tam we wrześniu 1992 r. Był to też jak dotąd jedyny kraj, w którym rząd — we wrześniu
1991 r. — został zmuszony do rezygnacji pod naciskiem powszechnych niepokojów i zamieszek.
Rewolucja polityczna stanowi ważny składnik ogólnych warunków realizacji programu łączącego stabilizację ze
zmianami systemowymi, być może nawet w stopniu większym, niż to ma miejsce w przypadku stabilizacji bez
przebudowy systemowej. Kampanie wyborcze na wczesnym etapie realizacji takiego programu działają na rzecz
rozbudzenia oczekiwań inflacyjnych i zmniejszenia skłonności przedsiębiorstw państwowych do adaptacji w nowych
warunkach, przedsiębiorstwa te bowiem liczą na rychłą zmianę kierunku polityki gospodarczej. Częste zmiany
rządów i ministrów zwalniają tempo wprowadzania reform strukturalnych i instytucjonalnych, co ma ważne
następstwa makroekonomiczne. Ramy polityczne stabilizacji były więc mniej korzystne w Polsce, Bułgarii i
Rumunii niż w b. Czechosłowacji i na Węgrzech. Można by jednak również twierdzić, że względnie zrównoważone
zmiany polityczne mogą, tak jak to miało miejsce na Węgrzech, zniechęcać do podejmowania niezbędnych
radykalnych reform. Doświadczenie pokazuje, że w pewnych warunkach możliwe jest wprowadzenie zdecydowanej
stabilizacji w okresie “polityki nadzwyczajnej", następującym po zasadniczym przełomie politycznym i
dyskredytacji starego porządku. Istotnym elementem tego przełomu w Europie Wschodniej (podobnie jak, i w
republikach bałtyckich) było niewątpliwie poczucie, iż dobiega końca długi okres radzieckiej dominacji.
3. Polityka gospodarcza a przełom polityczny
Przy danych warunkach początkowych możliwość kształtowania wyników w sposób kontrolowany przez politykę
gospodarczą zależy od warunków politycznych. Szczególnie silna niestabilność polityczna może sprawić, że polityka
gospodarcza wymknie się spod kontroli,
247
a osiągane rezultaty będą produktem ubocznym warunków początkowych, czynników zewnętrznych i chaosu
politycznego. Pamiętając o tym, rozważmy trzy ważne wymiary polityki gospodarczej:
1) szybkość uruchomienia, tj. upływ czasu pomiędzy przełomem politycznym i podjęciem spójnego programu
gospodarczego;
2) rozkład w czasie głównych składowych programu;
3) tempo realizacji wszystkich głównych składników.
1. Znaczenie prędkości uruchomienia programu ukazuje się wyraźnie, jeżeli analizować przemiany gospodarcze z
perspektywy ekonomii politycznej. Okres, jaki następuje po wielkim przełomie politycznym, takim jak ten, który stał
się udziałem Europy Wschodniej i republik bałtyckich, cechuje się szczególnym stanem psychologii mas i systemu
politycznego. Stara elita polityczna zostaje zdyskredytowana, a jednocześnie nie okrzepły jeszcze grupy interesu w
nowym ustroju. Stwarza to szczególnie korzystne warunki dla technokratów, którzy zajmują odpowiedzialne
stanowiska polityczne, i walnie zwiększa szansę zaakceptowania trudnych środków polityki gospodarczej, które
normalnie mogłyby napotkać opór, jako niezbędnych wyrzeczeń w imię wspólnego dobra (L. Balcerowicz, 1994;
por. też rozdział 8). Doświadczenie Europy Wschodniej sugeruje jednak również, że ten okres “polityki
nadzwyczajnej" zwykle nie trwa dłużej niż rok czy dwa lata. Potem do głosu dochodzi “polityka normalna", a
gotowość różnych grup politycznych do akceptacji nadzwyczajnych środków — z ich skutkami w sferze podziału —
jest już znacznie mniejsza. Dlatego można oczekiwać, że rozkład w czasie trudnych środków polityki ekonomicznej
wpłynie na siłę oporu wobec nich i prawdopodobieństwo ich akceptacji4.
2. Rozważmy trzy zestawy środków polityki reform: stabilizację makroekonomiczną (S), mikroekonomiczną
liberalizację (L) oraz głęboką przebudowę instytucjonalną (I). Polityka S obejmuje środki polityki fiskalnej i
pieniężnej, sterowanie kursem walutowym, ewentualnie kontrolę płac i inne narzędzia o podobnym charakterze.
Polityka L polega na usuwaniu prawnych lub biurokratycznych ograniczeń działalności gospodarczej, włącznie np. z
barierami stawianymi zakładaniu i rozwijaniu firm prywatnych, kontrolą cen, mechani-
4 Analizę stabilizacji nie związanej z przeobrażeniami systemowymi, dokonywanej przez rządy demokratyczne,

zawiera praca: S. Edwards, 1994.


248
zmem nakazowo-rozdzielczym, ograniczeniami ilościowymi w handlu zagranicznym i ograniczeniami w
wymienialności waluty narodowej5. Głównym zadaniem polityki liberalizacji jest szybkie przejście do gospodarki
rynkowej i umożliwienie samoczynnego wzrostu sektora prywatnego. Polityka I wreszcie obejmuje zmiany w wielu
organizacjach i podsystemach instytucjonalnych, np, prywatyzację przedsiębiorstw państwowych, reformę
ustawodawstwa i administracji podatkowej. Zadaniem polityki I jest stworzenie podstaw gospodarki kapitalistycznej
i umożliwienie sprawnego funkcjonowania rynków finansowych i rynku pracy. Wyniki gospodarcze nie są wyłącznie
skutkami jednego rodzaju środków. Na przykład uzyskanie postępu w stabilizacji wymaga nie tylko samej polityki S,
ale również / oraz L.
3. Trzeci wymiar odnosi się do tempa realizacji polityki S, L i I zestawionego z maksymalnym tempem możliwym
dla danego typu zmian. Przez politykę szybką rozumiemy politykę bardziej radykalną (mniej radykalna jest zarazem
bardziej stopniowa)6. “Gra-dualizm" (zmiany stopniowe) może być odbiciem warunków początkowych. Na
przykład, jeśli już wcześniej dokonano znacznej liberalizacji cen lub też istnieje zrównoważona sytuacja
makroekonomiczna w punkcie wyjścia, to potrzebne będzie jedynie usuwanie pozostałych ograniczeń czy mniej
restrykcyjna polityka makroekonomiczna. Jednakże wyjściowa sytuacja gospodarcza może wymagać działań rady-
kalnych, a mimo to faktyczna polityka będzie “gradualistyczna", czy to w sposób zamierzony, czy też w wyniku
politycznego dryfowania. Reformy radykalne natomiast zawsze są wprowadzane z rozmysłem.
Polityka S i L może być realizowana w tempie znacznie szybszym niż większość głębokich zmian instytucjonalnych.
Dlatego też strategia radykalna prowadzi do dwuetapowego przechodzenia do gospodarki rynkowej. W pierwszym
etapie gospodarka zostaje w przeważającej mierze urynkowiona dzięki polityce L i ustabilizowana dzięki polityce S,
jest to jednak nadal raczej “socjalistyczna gospodarka rynkowa" niż gospodarka kapitalistyczna. W drugim etapie —
jeśli się on powiedzie — następuje umocnienie osiągnięć obu typów polityki i w warunkach
5 Bardziej szczegółowe rozbicie opisanych środków zawiera praca: S. Fischer, A. Gelb, 1991.
6 Przedkładamy termin “radykalna" nad bardziej emocjonalny “szokowa" (“big bang"), ponieważ ten ostatni wydaje

się sugerować możliwość jednoczesnego dokonania wszystkich zmian; zob. L. Balcerowicz, 1993b; 1994. '
249
stabilności makroekonomicznej zostają doprowadzone do końca głębokie zmiany instytucjonalne. Alternatywny
scenariusz obejmuje opóźnienie lub przerwanie S (i/lub 1) bądź też ich realizację w dłuższym okresie, w którym
mogłyby być również wprowadzone głębokie zmiany instytucjonalne.
W tablicy 11.2 sklasyfikowano politykę gospodarczą badanych krajów, określoną w kategoriach tempa
zapoczątkowania programu i skali zmian na froncie S, L i I, podano również zbiorczą ocenę porównawczą jej
radykalnego bądź stopniowego charakteru. Głównym przedmiotem uwagi jest polityka mająca największe znaczenie
dla stabilizacji. Polityka S obejmuje początkowe odejście od dziedziczonego deficytu budżetowego (choć jest to w
części rezultat, a nie element polityki S), zmianę udziału dotacji budżetowych w PKB, politykę kursu walutowego,
płac i stopy procentowej. Politykę liberalizacji opisuje wzrost udziału sprzedaży realizowanej w cenach wolnych,
skala zmian dostosowawczych głównych cen regulowanych w początkowej fazie realizacji programu, liberalizacja
handlu oraz tempo małej prywatyzacji i liberalizacji warunków prywatnej działalności gospodarczej. Na podstawie
tablic 11.1 i 11.2 można sformułować pewne ogólne spostrzeżenia:
• Polska i Bułgaria zareagowały na głębokie zachwianie równowagi makroekonomicznej podjęciem radykalnych
programów wkrótce po przełomie politycznym (zaledwie w trzy miesiące w przypadku Polski i po roku w Bułgarii).
Tempo liberalizacji sektora prywatnego i zmian instytucjonalnych było jednak znacznie wolniejsze w przypadku
Bułgarii, a pod koniec 1993 r. zaczęły się tam pojawiać oznaki, iż pogłębiający się deficyt budżetowy oraz narastanie
strat i zaległości płatniczych przedsiębiorstw grozi katastrofą całego programu. Rumunia, która odziedziczyła
korzystniejszą sytuację makroekonomiczną, prowadziła mniej konsekwentną politykę makroekonomiczną typu
“stop-go", ale pod koniec 1993 r. rozpoczęła realizację nowego programu stabilizacji i liberalizacji.
• W Czechosłowacji, gdzie problem stabilizacji występował z daleko mniejszą ostrością, ale relacje cen były bardzo
zniekształcone, realizowano radykalną liberalizację osłaniając ją twardą polityką makroekonomiczną.
• Reakcją Węgier na umiarkowanie trudną sytuację makroekonomiczną była bardziej “gradualistyczna" polityka S i
L. Odzwier-
250
cd. tablicy 11.2
Wymiary Polska Węgry Czechosłowacja Rumunia Bułgaria

Polityka stopy ostry wzrost lekki wzrost stopa podwojona w umiarkowany wzrost ostry wzrost
procentowej stopy nominalnej stopy do realnie styczniu 1991 r.; stopy wszystkich stóp w
do realnie dodatniej w maju stopa kredytowa oprocentowania lutym 1991 r.;
dodatniego 1991 r.; stopy dodatnia od połowy kredytów i stopy dodatnie w
poziomu w maju oprocentowania 1991 r.; realna stopa depozytów; końcu roku (z
1990 r. wkładów lekko od depozytów bliska wszystkie stopy korektą indeksu
ujemne w 1992 r. zeru włącznie ze stopą cen produkcji i
redyskontową inflacji).
Narodowego Banku
Rumunii silnie
ujemne

Kontrola plac w podatkowa, od podatkowa, od podatkowa, od złożony system podatkowa, płace


sektorze przed- funduszu płac w funduszu płac, funduszu płac, podatkowy z indeksowane w
siębiorstw pań- 1990 r., potem od rozluźniona w rozluźniona w końcu licznymi wyjątkami 1993 r.
stwowych średniej płacy 1992 r. 1992 r., przywrócona od ogólnego
w Czechach w 1993 traktowania
r.

Li oeralizacja

Zmiany w udziale 1989-1990 udział cen regulo- szybka liberalizacja 1990 r. częściowa szybka liberaliza-
sprzedaży w szybka wanych cen, utrzymanie szer- liberalizacja cen; cja cen, umiarko-
cenach wolnych i liberalizacja; stopniowo szego zakresu utrzymana w 1991 r., wane tempo
korekty cen duży początkowy maleje, z kontroli cen niż w przyspieszona w korekt cen
urzędowych (u- wzrost cen początkowo Polsce; dotacje do maju 1993 r. po urzędowych
waga: główne urzędowych w umiarkowanego cen podstawowych zniesieniu kontroli
pozostałe dotacje styczniu 1990 r. poziomu; znaczne dóbr kon- marż handlowych;
do cen dotyczą korekty cen sumpcyjnych gospo- mniejsze korekty cen
zakupów urzędowych darstw domowych urzędowych
podstawowych być może większe
dóbr przez gospo-
darstwa domowe)

Liberalizacja szybka liberaliza- stopniowa liberalizacja w stycz- znaczna liberalizacja większość ograni-
handlu cja w 1990 r.; nis- liberalizacja niu 1991 r.; niskie w 1990 r., pewne czeń zniesiono w
kie cła, plus przed i po 1990 cła, nieliczne ograniczenia lutym 1991 r.;
jednolity narzut; r.; utrzymane ograniczenia ilościowe i kontrola utrzymano
brak ograniczeń nieliczne ograni- ilościowe eksportu, ra- nieliczne
ilościowych czenia ilościowe cjonowanie dewiz ograniczenia
eksportowe
Mała prywatyza- niezwykle szybki umiarkowane te- mała prywatyzacja i ograniczony postęp; postęp ograniczo-
cja i rozwój rozwój sektora mpo rozwoju sek- reprywatyzacja w za- pewien postęp w rol- ny poza budowni-
sektora prywatnego, tora prywatnego, sadzie zakończone; nictwie; ciągłe opóź- ctwem
prywatnego włącznie z prywatyzacja nie- szybki rozwój nienia mieszkaniowym i
własnością hand- co skomplikowa- sektora prywatnego częścią rolnictwa
lową, szybka na przez reprywa-
mała tyzację
prywatyzacja

Źródło: Z, Bogetic, L. Fox, 1993; F. Concelli, T. D. Lane, 1993; EBRD Anmal Ecanomtc flattooŁ, wrzesień 1993;
K.Chu, G. Schwartz, 1993; ACED, 1993; Bank Światowy.
ciedlała ona w znacznej mierze warunki początkowe, w tym bardziej zliberalizowany system cen, była jednak
również wynikiem świadomego wyboru: główne partie opozycyjne sprzyjały programowi bardziej radykalnemu niż
program rządowy. W przypadku Rumunii natomiast “gradualizm" nie był odbiciem korzystnych warunków
wyjściowych, lecz był podyktowany raczej niestabilnością polityczną.
• Kraje, które przyjęły radykalną politykę stabilizacji, zdecydowały się również na radykalną liberalizację cen,
podwyższyły wiele cen kontrolowanych i w dużej mierze zliberalizowały handel zagraniczny. Natomiast Rumunia
wprowadziła bardziej stopniową liberalizację i odłożyła niektóre decydujące korekty cen i stóp procentowych7.
Radykalne reformy związane były również z radykalnym podejściem do zadłużenia zagranicznego odziedziczonego
po starym reżimie. Spośród krajów poważnie zadłużonych jedynie Węgry nadal w pełnym zakresie zapewniały
obsługę swego długu zewnętrznego.
Na koniec warto dodać, że żaden kraj nie realizował “ortodoksyjnych" programów stabilizacyjnych, które by się
opierały wyłącznie na ograniczeniach budżetowych i pieniężnych. Głębokość deformacji w punkcie wyjścia
wykluczała szerokie wykorzystanie kontroli cen (tak jak to miało miejsce w niektórych “heterodoksyjnych" pro-
gramach realizowanych gdzie indziej), a dominacja sektora państwowego i związany z nią brak właścicieli, którzy
mogliby stawiać opór nadmiernym żądaniom płacowym, przemawiały za utrzymaniem, a nawet wzmocnieniem,
odziedziczonej kontroli płac jako przejściowym odstępstwem od liberalizacji. We wszystkich krajach utrzymano
kontrolę płac za pomocą narzędzi podatkowych, przynajmniej w początkowym etapie przechodzenia do gospodarki
rynkowej. Spośród krajów dotkniętych poważnymi problemami makroekonomicznymi Polska dokonała dewaluacji i
następnie ustabilizowała kurs swojej waluty, podczas gdy Bułgaria i Rumunia wprowadziły kurs płynny, przy czym
Rumunia silnie ingerowała w jego kształtowanie się, ograniczając bieżącą wymienialność. Czechosłowacja dokonała
dewaluacji i wyznaczyła jednolity kurs swojej waluty; na Węgrzech za dewaluacją poszło wprowadzenie pełzającego
parytetu. W sumie te dość zróż-
7 Według tej klasyfikacji Estonię i Łotwę można uznać za przypadki radykalnej stabilizacji, natomiast polityka Litwy

miała do 1993 r. w jakiejś mierze charakter .^top-go".


254
nicowane programy występowały w dwóch wariantach: w jednym utrzymano jedynie kontrolę płac, w drugim zaś
uzupełniono ją również stałym kursem walutowym8.
4. Wyniki stabilizacji 4.1. Tłumienie inflacji i likwidacja niedoborów
Przy silniejszej tłumionej inflacji w Bułgarii, Polsce i Rumunii można było oczekiwać, że poziom cen i kursów
walutowych może “przestrzelić" punkt długookresowej równowagi w momencie podejmowania reform;
rzeczywiście, początkowy wzrost cen znacznie przekroczył oczekiwaną skalę (M. Bruno, 1993)9. Również w
Czechosłowacji faktyczny wzrost cen przekroczył prognozowany. Być może ze względu na to, że oczekiwania
inflacyjne nie zakorzeniły się jeszcze zbyt głęboko, z wyjątkiem Rumunii początkowy impet inflacyjny ograniczył
się do krótkiego skoku trwającego zaledwie kilka miesięcy. Niemniej jednak tylko Czechosłowacja — gdzie
wyjściowe zachwianie makrorównowagi było najmniej dotkliwe — zdołała po roku sprowadzić stopę inflacji poniżej
20% (zob. tablica 11.3). Inflacja na Węgrzech utrzymywała się w 1990 i 1991 r. na umiarkowanym poziomie, przy
usuwaniu pozostałych elementów kontroli w tamtejszym stosunkowo już zliberalizowanym systemie cen i
podnoszeniu cen regulowanych.
Nadal jednak utrzymywała się presja na wzrost poziomu cen, wywołana nie tylko potrzebą sfinansowania deficytów
budżetowych, które powróciły po pierwszym roku reformy (zob. niżej), lecz również wprowadzeniem nowych
podatków pośrednich (zwłaszcza VAT) oraz korektami głównych cen kontrolowanych, zwłaszcza czynszów, energii
Łotwa wprowadziła -kurs płynny, natomiast Estonia ustaliła parytet dla marki niemieckiej; również Słowenia
wprowadziła kurs płynny (zob. B. Pleskovic, J. Sachs;
1994); wszystkie wymienione kraje obniżyły inflację do niskiego lub umiarkowanego poziomu. Rosja dostarcza
przykładu programu “ortodoksyjnego", bez kontroli płac i bez stałego parytetu waluty.
9 Przegląd programów makroekonomicznych i doświadczeń Europy Wschodnej po reformie zawierają prace: M.

Bruno, 1993; R. Portes, 1993. Przypadek Polski i Węgier doczekał się chyba najbardziej dogłębnej analizy; wśród
innych prac warto zapoznać się np. z: D. Lipton, J. Sachs, 1990; A. Berg, J. Sachs, 1992; J. Sachs, 1993;
J. Kornai, 1993.
255
Tablica 11.3. Roczne dane makroekonomiczne 1989—1993
Wyszczególnienie 1989 1990 1991 1992 1993 Narastając
o 1989-
1993

POLSKA

Zmiany PKB (%) 0,2 -10,5 -7,6 1,5 5,1 -12

Wskaźnik inflacji PKB (%) 298, 480, 50,9 36,3 34,0 1501
5 1

Stopa akumulacji brutto (%) 21,2 21,4 22,1 22,4 21,8

Udział salda rachunku obrotów -1,7 4,9 -2,8 -3,7 -2,9


bieżących w PKB (%)

Wydatki budżetowe/PKB (%) 48,8 39,9 47,7 50,0

Wydatki budżetowe poza 35,9 32,6 43,1 46,7


dotacjami/PKB (%)

Saldo budżetu/PKB (%) -7,4 3,1 -6,2 -5,9 -3,5

Indeks płac skorygowany o 124, 90,5 90,6 88,2 88,4


inflację (1987=100) 7

WĘGRY '

Zmiany PKB (%) 0,4 -3,3 -10,2 -5,0 0,9 -16

Wskaźnik inflacji PKB (%) 18,7 25,7 23,2 17,7 18,7 116

Stopa akumulacji brutto (%) 21,2 20,2 19,8 19,3 19,0

Udział salda rachunku obrotów -2,0 1,2 1,3 1,1 -10,0


bieżących w PKB (%)

Wydatki budżetowe/PKB (%) 60,9 57,4 58,5 63,1

Wydatki budżetowe poza dotacja- 48,8 47,6 51,4 58,7


mi/PKB (%)

Saldo budżetu/PKB (%) -1,3 0,5 -2,5 -8,4 -7,0

Indeks płac skorygowany o 103, 100, 94,6 93,8 94,6


inflację (1987=100) 7 4

CZECHOSŁOWACJA
Zmiany PKB (%) 3,6 -1,6 -14,7 -6,8 -0,3 -22

Wskaźnik inflacji PKB (%) 2,4 8,6 45,7 8,5 19,8 106

Stopa akumulacji brutto (%) 28,1 29.2 26,3 29,3

256
cd. tablicy 11.3
Wyszczególnienie 1989 1990 1991 1992 1993 Narastająco
1989-1993

Udział salda rachunku obrotów 1,8 -2,9 2,8 -0,2


bieżących w PKB (%)

Wydatki budżetowe/PKB (%) 72,2 61,6 54,8 56,3

Wydatki budżetowe poza 47,2 45,4 47,1 51,3


dotacjami/PKB (%)

Saldo budżetu/PKB (%) -2,7 -0,4 -2,0 -3,6 -2-2

Indeks płac skorygowany o 102, 96,6 72,1 65,5 <N


inflację (1987=100) 5

CZECHY

Bilans handlowy/PKB (%) 2,3 -4,9

Saldo budżetu/PKB (%) 0,4 1,2 -1.7 0,5 -1,1

SŁOWACJA

Bilans handlowy/PKB (%) -7,0 -7,2

Saldo budżetu/PKB (%) -2,7 -2,6 -5,2

RUMUNIA

Zmiany PKB (%) -5,8 -5,6 -12,9 -13,6 0,7 -29

Wskaźnik inflacji PKB (%) -1,0 13,6 194, 214, 239, 3472
4 7 4

Stopa akumulacji brutto (%) 22,4 15,3 13,0 14,9 13,8

Udział salda rachunku obrotów 4,7 -8,5 -4,1 -7,5 -4,5


bieżących w PKB (%)

Wydatki budżetowe/PKB (%) 42,7 39,3 41,3 47,9


Wydatki budżetowe poza dotacja- 37,0 31,3 32,7 36,5
mi/PKB (%)

Saldo budżetu/PKB (%) 8,4 1,2 0,7 -7,4 0

Indeks płac skorygowany o 101, 107, 86,4 75,1 62,4


inflację (1987=100) 9 2

17 — Socjalizm, kapitalizm, transformacja


257
cd. tablicy 11.3
Wyszczególnienie 1989 1990 1991 1992 1993 Narastając
o 1989-
1993

BUŁGARIA

Zmiany PKB (%) -3,3 -9,1 -11,7 -6,0 -2,0 -26

Wskaźnik inflacji PKB (%) 6,7 26,2 227, 58,4 41,3 824
0

Stopa akumulacji brutto (%) 29,1 21,3 18,9 20,9 18,5

Udział salda rachunku obrotów -6,9 -3,7 4,9 0,1 -6,7


bieżących w PKB (%)

Wydatki budżetowe/PKB (%) 61,4 60,0 45,6 43,4

Wydatki budżetowe poza dotacja- 45,9 45,1 41,4 41,7


mi/PKB (%)

Saldo budżetu/PKB (%) -1,4 -8,5 -3,3 -6,3 -9,2

Indeks płac skorygowany o 106, 113, 66,0 83,2 79,3


inflację (1987=100) 6 1

Źródło: Bank Światowy; K.. Chu, G. Schwartz, 1993; International Financial Statistics; Plan Econ; Narodowy Bank
Węgier; Bułgarski Narodowy Instytut Statystyczny; Rumuński Urząd Statystyczny; Narodowy Bank Rumunii. Dane
za 1993 r. mają charakter wstępny i mogą nie być w pełni porównywalne z danymi dla lat wcześniejszych.
i komunikacji (L. T. Orlowski, 1993 a, b). W żadnym kraju nie udało się dokonać pełnego dostosowania cen za
jednym pociągnięciem. W Polsce zmiany w fazie początkowej były jednak szczególnie rozległe, podczas gdy w
Czechosłowacji i na Węgrzech korekty cen były wprowadzane bardziej stopniowo. W większości krajów jednak przy
końcu 1993 r. czynsze za mieszkania oraz usługi publiczne na rzecz gospodarstw domowych były nadal
subwencjonowane.
Profil inflacji w Rumunii odbiegał od ogólnego wzorca. Pomimo przyjęcia z pozoru twardego programu
makroekonomicznego, inflacja po 1990 r. przekraczała nadal 200%, a po 1991 r. nastąpiło nawet przyspieszenie
wzrostu cen, chociaż liberalizacja cen postępowała znacznie wolniej niż w innych krajach. Liberalizacja cen w 1990
r. została zahamowana, a w 1991 r. nastąpił nawet częściowy regres w tym względzie. W 1992 r. ponownie podjęto
liberalizację, która jednak stała się powszechna dopiero w maju 1993 r., kiedy ostatecznie zniesiono ograniczenia w
ustalaniu marż handlowych. Prócz tego Rumunia utrzymała również szereg ograniczeń eksportowych.
258
Liberalizacja cen i handlu oraz zniesienie ograniczeń dla prywatnej działalności gospodarczej w połączeniu z
restrykcyjną polityką makroekonomiczną okazały się szczególne skutecznym narzędziem eliminacji niedoborów. Na
przykład w Polsce rynek artykułów rolnych w okresie niewiele dłuższym niż miesiąc przeszedł ze stanu
chronicznego niedoboru do sytuacji nadwyżki podaży: gospodarstwa domowe i rolnicy pozbywali się
nagromadzonych zapasów, skończyło się wykorzystywanie żywności jako paszy dla zwierząt gospodarskich.
Nadwyżki żywności powiększała dodatkowo pomoc zagraniczna i kontrola eksportu (A. Kwieciński, W. Quaisser,
1993)'°. Ankiety i wywiady z dyrektorami państwowych przedsiębiorstw przemysłowych w wielu krajach zdają się
wskazywać, że “bariera popytu" szybko zastąpiła niedobory czynników wytwórczych w roli głównej przeszkody dla
wzrostu produkcji, przynajmniej w funkcjonujących już firmach. Badania przeprowadzone dla Polski również
pokazują, że nowe warunki spotkały się z poważną oceną większości dyrektorów, którzy wcale nie potraktowali ich
jako krótkiego interiudium przed powrotem do “gospodarowania po staremu". Wydaje się, że ważną rolę
“sygnalizacyjną" odegrała ostra zwyżka stóp procentowych w styczniu 1990 r., mimo iż nie spowodowała ona
natychmiastowego przejścia do dodatniej stopy realnej. Wielu kierowników przedsiębiorstw państwowych podjęło
próby restrukturyzacji, mimo wysokiego stopnia niepewności co do perspektyw makroekonomicznych, skrępowania
swobody w kierowaniu firmą przez rady pracownicze i związki zawodowe, a także mimo ograniczonej informacji na
temat dostępnych możliwości (A. Gelb, E. Jorgensen, I. Singh, 1992; B. Pin-to, M. Belka, S. Krajewski, 1993). Czy
kierownicy firm w innych krajach, zwłaszcza w Bułgarii i Rumunii, podejmowali takie inicjatywy w podobnej skali,
nie jest już tak jasne.
10 Poważne problemy z wyceną komplikują interpretację makroekonomicznych danych dotyczących zapasów,

jednakże z dostępnych informacji zdaje się wynikać, że ogólnie rzecz biorąc zmiany w tworzeniu zapasów,
zwłaszcza materiałów do produkcji, odegrały ważną rołww likwidacji niedoborów. Jak się wydaje, w Polsce, po
początkowym, wymuszonym wzroście stanu zapasów nie sprzedanych wyrobów gotowych na początku 1991 r.,
nastąpiło masowe upłynnianie zapasów w okresie reformy; w sprawie sytuacji na Węgrzech zob. J. Kornai, 1993.
Natomiast wydaje się, że w Rumunii następowało silne narastanie zapasów, związane z nie sprzedaną produkcją i
dobrowolnym utrzymywaniem zapasów jako zabezpieczeniem przed inflacją.
259
4.2. Deficyt budżetowy, finansowanie zewnętrzne i polityka pieniężna
Początkowe skutki reformy obejmowały ostrą redukcję deficytów budżetowych, zwłaszcza w Polsce i w Bułgarii,
gdzie przed reformą były one wysokie. Najgłębszy zwrot, przekraczający 10% PKB, dokonał się w Polsce, która w
1990 r. uzyskała pokaźną nadwyżkę. Zarówno Czechosłowacja, jak i Węgry początkowo utrzymywały
rygorystyczny kurs w polityce finansowej. Jak jednak widać z tablicy 11.3, w kolejnym roku reform we wszystkich
krajach znowu pojawiły się poważne deficyty budżetowe, z wyjątkiem Czechosłowacji, gdzie w 1992 r. deficyt był
umiarkowany. W przypadku Węgier szczególnie ostry wzrost deficytu przypadł na lata 1992 i 1993, kiedy to prze-
kroczył on 7% PKB. Było to odbiciem nieoczekiwanie silnego spadku wpływów podatkowych od przedsiębiorstw.
Jest to zaskakujące, zważywszy na fakt, iż pod względem stopnia zreformowania systemu podatkowego Węgry
znacznie wyprzedzały pozostałe kraje. W Bułgarii nastąpiła prawdziwa eksplozja deficytu do 13% PKB w 1993 r.
Jak będzie o tym jeszcze mowa, powolne tempo dostosowań w sferze realnej coraz bardziej stawiało pod znakiem
zapytania trwałość stabilizacji. Nawrót głębokich deficytów budżetowych był odbiciem spadku poziomu działalności
gospodarczej, a także pewnych bardziej długotrwałych procesów zmian systemowych i kosztownej polityki
socjalnej. Będzie o tym mowa w punkcie 6 tego rozdziału.
, Stan bilansu obrotów bieżących, podobnie jak budżetu, był zrazu nieoczekiwanie dobry. Polska, Węgry,
Czechosłowacja i Bułgaria w początkowej fazie uzyskały nadwyżki, jednakże w przypadku Polski i Bułgarii nie
byłoby to możliwe przy pełnej obsłudze zadłużenia zagranicznego". Do 1993 r. jednak we wszystkich krajach z
wyjątkiem Republiki Czeskiej (której budżet został odciążony wskutek odłączenia Słowacji kwotą równą około 4%
PKB) ponownie pojawił się deficyt bilansu obrotów bieżących. Pogorszenie to wystąpiło ze szczególną siłą na
Węgrzech, które w 1992 r. zdołały sfinansować swój deficyt
" W 1991 r. Bułgaria uzyskała nadwyżkę bilansu obrotów bieżących równą 5% PKB w ujęciu gotówkowym, której
jednak odpowiadał deficyt w ujęciu według należności, sięgający niemal 6% PKB. Węgry natomiast w okresie
reform dźwigały ciężar obsługi zadłużenia zagranicznego, odbijający się na stanie zarówno budżetu, jak i bilansu
płatniczego.
260
środkami wewnętrznymi, poprzez silny wzrost oszczędności pieniężnych gospodarstw domowych w połączeniu z
ostrym spadkiem kredytowania krajowego przedsiębiorstw, a także w Bułgarii.
Sytuacja Rumunii rozwijała się natomiast odmiennie. Eksplozja popytu w połączeniu ze spadkiem produkcji
doprowadziły do pogorszenia bilansu obrotów bieżących, sięgającego 14% PKB w latach 1989-1990. Deficyt
utrzymał się w 1993 r. mimo pozornej nadwyżki budżetowej do 1992 r.; deficyt bilansu obrotów bieżących i
znacznie wyższa inflacja wyprzedziły pojawienie się jawnego deficytu budżetowego o trzy lata. Niepowodzenie
stabilizacji w Rumunii po 1990 r. było przede wszystkim odbiciem samospełniającego się fiaska polityki pieniężnej,
która przyczyniła się do podważenia wiarygodności programu reform, znacznie utrudniając późniejszą stabilizację.
W punkcie wyjścia reformy gospodarka Rumunii była raczej przykładem odmiany nakazowej niż socjalistyczno-
rynkowej. Po 1990 r. zachowane zostały silne powiązania pomiędzy ministerstwami przemysłowymi i dyrektorami
przedsiębiorstw. Lobby przemysłowe, zwłaszcza reprezentujące interesy przemysłu ciężkiego i petrochemicznego —
regies autonomes — strategicznych gałęzi, które nie miały podlegać “komercjalizacji", dysponowało siłą polityczną
znacznie większą niż w innych krajach. Podobną pozycję miało lobby rolnicze. Przedsiębiorstwa nadal mogły
korzystać z kredytów oprocentowanych znacznie poniżej stopy inflacji. Realna stopa oprocentowania kredytów
bankowych w latach 1991-1993 wynosiła średnio minus 58%, stopa kredytu redyskontowego Banku Narodowego
była do końca 1993 r. nawet jeszcze niższa. Straty Banku Narodowego przyczyniły się do powstania łącznego
realnego deficytu budżetu państwa stanowiącego około 21% PKB w 1992 r., sfinansowanego w części ekspansją
pieniężną.
Podobnie jak i w pozostałych krajach, w początkowej fazie programu nastąpił spadek agregatów pieniężnych
skorygowanych stopą inflacji, a także realnej wartości kredytu udzielonego przedsiębiorstwom. Sektor
przedsiębiorstw zareagował na zmniejszenie realnej wielkości kredytu bankowego rozszerzeniem skali wzajemnego
kredytowania, które pod ^koniec 1991 r. stanowiło 190% kredytu bankowego. Badania przedsiębiorstw rumuńskich
nie pozostawiają wątpliwości co do ich priorytetowych kierunków wypłat: najpierw płace, dostawcy na ostatku (G.
Calvo, F. Coricelli, 1993). Wynikałoby z tego, że przyczyną eksplozji kredytu były nie tyle wymuszone pożyczki, ile
261
raczej niska wiarygodność polityki gospodarczej. W Polsce natomiast w 1990 r. miał miejsce faktyczny spadek
wzajemnego kredytowania przedsiębiorstw w porównaniu z kredytem bankowym, albowiem wiarygodność
usztywnionego ograniczenia budżetowego i wysoki realny koszt zaciąganych kredytów osłabiły skłonność
przedsiębiorstw do takiego kredytowania. Na Węgrzech i w Czechosłowacji zjawisko to utrzymane zostało w
stosunkowo wąskich granicach (20% kredytu bankowego). Pod koniec 1991 r. Rumunia przeprowadziła powszechne
oddłużenie w celu likwidacji powstałego nawisu wzajemnego zadłużenia przedsiębiorstw. Uniemożliwiało to ocenę
ich wiarygodności kredytowej. Umożenie zadłużenia netto wymagało zastrzyku wysoko subwencjonowanych
kredytów Banku Narodowego, wzmagającego presję inflacyjną i podważającego wiarygodność przyszłej polityki
stabilizacyjnej. Później niezbędne były dalsze operacje tego typu, co sugerowało “stan chronicznych zaległości
wynikających z niskiej dyscypliny"'2.
Inflacja w Rumunii w 1992 r. odzwierciedla nie tylko dalsze subsydiowane kredyty Banku Narodowego, ale również
potrzebę sfinansowania jawnego deficytu budżetowego sięgającego 7% PKB. Podstawową przyczyną tego deficytu
był program dotacji budżetowych, które wzrosły z 8,6% PKB w 1991 r. do ll,4%w 1992 r. (dotacje w innych krajach
zostały już wtedy zredukowane średnio do 3,6% PKB). W 1993 r. pozornie przywrócono równowagę budżetową po-
przez ostrą redukcję wydatków, nadal jednak utrzymywały się znaczne interwencje pozabudżetowe, a gwałtownie
kurczące się depozyty w walucie krajowej traciły wartość wskutek inflacji. Obywatele Rumunii gromadzili coraz
większe wkłady w obcych walutach (stanowiące 1/3 M2 na początku 1994 r.) i uciekali od waluty krajowej (zob. rys.
11.1).
12 Uważa się, że gwałtowny wzrost wzajemnego kredytowania przedsiębiorstw był spowodowany takimi

czynnikami, jak niedorozwój systemu finansowego (B. W. Ickes, R. Ryterman, 1993), niedostatek kredytu
bankowego (G. Calvo, F. Coricelli, 1993), a także brak wiarygodności twardego ograniczenia budżetowego. We
wszystkich tych wyjaśnieniach może tkwić część prawdy (E. B. Clifton, M. S. Khan, 1993). Kraje, które musiały się
uciec do powszechnego oddłużenia (Rumunia i Rosja), były jednocześnie krajami, w których polityka stabilizacyjna
była mniej wiarygodna. Doświadczenie Bułgarii w 1993 r. potwierdziło ocenę, iż obniżona wiarygodność reform (w
tym przypadku zahamowanie / po zapoczątkowaniu polityki S i 1) pociąga za sobą gwałtowny wzrost wszelkiego
typu zaległości płatniczych (ACED, 1993); jeżeli zjawisko to staje się powszechne, powstaje “równowaga niskiej
dyscypliny" (zob. również D. Rostowski, 1992).
262
90 91 91 91 91 91 91 92 92 92 92 92 92 93 93 93 93 12 02 04 06 08 10 12 02 04 06 08 10 12 02 04 06 08
Korekta inflacji według cen produkcji dóbr przemysłowych Rys. 11.1. Agregaty pieniężne skorygowane stopą
inflacji
Źródło: Dane Narodowego Banku Bułgarii i Rumuńskiego Urzędu Statystycznego.
Do momentu podjęcia programu stabilizacyjnego w końcu 1993 r. polityka pieniężna Rumunii, a także erozja
wkładów pieniężnych nie odbiegały specjalnie od wzorca Rosji po 1992 r. (zob. W. Easteriy, V. da Cunha, 1994)13.
Podobnie jak w Rosji, stopy oprocentowania wkładów zostały w Rumunii formalnie uwolnione spod bezpośredniej
kontroli, jednakże system bankowy zdominowany przez państwo i przedsiębiorstwa uzyskał przejściowe korzyści z
inflacyjnego okrojenia wkładów ludności.
13
Inflacja nakręcana działaniami banku centralnego wystąpiła również i w innych krajach; np. w Brazylii przez wiele
lat wysokiej inflacji towarzyszył formalnie zrównoważony budżet.
263
Kraje, które przyjęły radykalną strategię stabilizacji i podniosły stopę oprocentowania wkładów po pierwszym szoku
liberalizacji cen, uzyskały natomiast systematyczny wzrost znaczenia pieniądza krajowego i zamianę wkładów
walutowych na aktywa krajowe, wywołaną wzrostem wartości ich walut z początkowego bardzo niskiego poziomu.
Skumulowany dochód dolarowy z wkładów w Bułgarii za dwa lata licząc od maja 1991 r. wyniósł około 60%;
przebieg zjawisk monetarnych w tym kraju (będący przykładem radykalnej stabilizacji), w porównaniu z sytuacją
Rumunii, pokazano na rys. 11.1.
4.3. Stabilizacja i restrukturyzacja
Jakie skutki dla procesu restrukturyzacji realnej sfery gospodarki pociągał za sobą finansowy aspekt stabilizacji? W
trzech krajach, które poszły drogą radykalnych reform, realna stopa procentowa w pierwszym okresie ostrej
liberalizacji cen była jeszcze ujemna, co spowodowało gwałtowną redukcję realnego ciężaru zadłużenia
wewnętrznego (trochę podobnie jak zadłużenia zagranicznego w Polsce i Bułgarii). Na rys. 11.2 porównano
Czechosłowację i Węgry; na Węgrzech liberalizacja cen została zapoczątkowana znacznie wcześniej, a sama reforma
przewidywała bardziej stopniowe korekty poziomu cen. Efekt zmniejszania realnego ciężaru zadłużenia w tym kraju
wystąpił w skromniejszej skali i wkrótce uległ odwróceniu, przy utrzymaniu obsługi zadłużenia zagranicznego
kosztem budżetu. Średnia realna stopa
Wartość 100 jednostek początkowego zadłużenia wraz ze skapitalizowanymi odsetkami, skorygowana o indeks cen
produkcji dóbr przemysłowych
Rys. 11,2. Wartość, zadłużenia wewnętrznego
Źródło: Dane Narodowego Banku Węgier, Narodowego Banku Czechosłowacji, PlanEcon.
264
procentowa zadłużenia wynosiła 15% w Polsce i na Węgrzech oraz 8% w Czechosłowacji. Przy umiarkowanym
wzroście realnych rozmiarów kredytu pomniejszonych o wkłady przedsiębiorstw i przy dużej marży bankowej
(różnicy pomiędzy oprocentowaniem udziela'-. nych kredytów i oprocentowaniem wkładów) *4 transfer zasobów
netto z banków do przedsiębiorstw (zdefiniowany jako wzrost kredytu netto) pomniejszony o sumę spłaty odsetek
netto, należnych bankom od przedsiębiorstw, był ujemny; potwierdza to tablica 11.4. Fizyczna
Tablica 11.4. Transfer zasobów netto z banków do firm (% PKB)
Kraje 1990 1991 1992 1993

Polska -1,9 0,1 -6,1

Węgry -2,2 -2,1 -8,0

Czechosłowacja -1,2 -1,3 -4,7

Rumunia 18,0 -1,0 3,0"

a Od stycznia do września.
Uwaga: Transfer zasobów netto jest zdefiniowany jako przyrost kredytu netto dla sektora przedsiębiorstw
pomniejszony o odsetki netto należne systemowi bankowemu od przedsiębiorstw. Szacunki dia Polski, Węgier i
Czechosłowacji są oparte na: P. Dittus, 1994; dla Rumunii szacunki są oparte na danych Banku Narodowego.
restrukturyzacja sektora przedsiębiorstw musiała się więc odbywać w warunkach wysoce ograniczonych zasobów
finansowych. Przedsiębiorstwa musiały wygospodarować środki na nowe inwestycje z bieżących wpływów.
Zwiększało to znaczenie kontroli płac, która rzeczywiście wywarła duży wpływ na kształtowanie się płac w Polsce
(B. Pinto, M. Belka, S. Krajewski, 1993; B. Pinto, S. van Wijnbergen, 1994), oraz bezpośrednich inwestycji
zagranicznych15. Podstawowe pytanie w kwestii systemu bankowego dotyczy sposobu dokonywanej przezeń
redystrybucji ograniczonych zasobów pomiędzy przedsiębiorstwami:
czy przebiegała ona efektywnie, przesuwając zasoby ku firmom roz-
14 Wysokie marże bankowe w krajach przechodzących do gospodarki rynkowej były odbiciem czterech czynników:

wysokich kosztów utrzymania niezbędnych rezerw, potrzeby zgromadzenia rezerw na pokrycie nieściągalnych
kredytów i uzupełnienie kapitału banków, potrzeby zgromadzenia w systemie bankowym środków na jego
modernizację i wreszcie Ograniczonej konkurencji.
15 Wobec gwałtownego wzrostu płac w Republice Czeskiej i Słowenii przywrócono tam ich kontrolę wkrótce po jej

likwidacji. Natomiast w przypadku Słowacji żądania płacowe po zniesieniu kontroli płac były dość ograniczone ze
względu na wysoki poziom bezrobocia.
265
wijającym się i przynoszącym zyski (zwłaszcza w sektorze prywatnym), czy też odwrotnie — system bankowy
kierował kredyty do firm przynoszących straty i opóźniał w ten sposób ich dostosowanie się do nowych warunków.
Pytanie to podejmujemy w części 6.
Odmienny był układ transferów netto w Rumunii. Ujemne realne stopy procentowe skompensowały spadek realnej
wielkości kredytu, zwłaszcza w 1991 r. wraz z ogólnym oddłużeniem. Dlatego też transfer netto z banków do
przedsiębiorstw był dodatni, ale za to nietrwały z powodu erozji wkładów w walucie krajowej.
4.4. Przepływy finansowe w Chinach
Chiny przeżywały szybki wzrost w okresie reform i nie miały problemu ze stabilizacją. Po 1978 r. reformy w
rolnictwie i rozwój przemysłowy ogromnej gospodarki wiejskiej sprzyjały wzrostowi obiegu pieniądza (monetyzacji
gospodarki) i szybkiemu zwiększeniu roli aktywów finansowych w gospodarce, a także w poważnym stopniu
wspierały wzrost ogólnogospodarczy. Dochody państwa z emisji pieniądza w okresie reform w Chinach stanowiły
przeciętnie około 6% PKB (E. Cardoso, S. Yusuf, 1994), a wzrost oszczędności pieniężnych zapewnił również duży
transfer zasobów netto do sektora chińskich przedsiębiorstw, sięgający około 4% PKB rocznie w latach 1985-1991.
Chińskie przedsiębiorstwa państwowe korzystały zatem ze znacznie dogodniejszego otoczenia finansowego niż
przedsiębiorstwa w Europie Wschodniej po 1990 r. Pomimo to (a być może właśnie dlatego?) poprawa ich wyników
była wolniejsza niż w sektorze niepaństwowym, a nieściągalne kredyty stanowią obecnie poważną część łącznego
zaangażowania kredytowego systemu bankowego (zob. R. I. McKinnon, 1993; A. Gelb, G. Jefferson, I. Sign, 1993;
J. Sachs, W. T. Woo, 1993).
4.5. Wyniki w sferze kursu walutowego
Mimo, że każdy z trzech krajów, które podjęły radykalną reformę (Polska, Czechosłowacja, Bułgaria), prowadził
odmienną politykę kursową, ewolucja ich kursów walutowych po reformie wykazywała jednak silne podobieństwa
(zob. rys. 11.3). Ponieważ historyczne wskaźniki realnych kursów walutowych nie są użyteczną wskazówką dla
rynkowych kursów długookresowej równowagi, podstawą do
266
90 90 31 91 91 91 91 91 91 91 91 91 92 92 92 92 92 92 93 93 93 93 93 93 01 03 05 07 09 11 01 03 05 07 09 11 01
03 05 07 09 11 01 03 05 07 09 11
90 90 91 91 91 91 91 91 91 91 91 91 92 92 92 92 92 92 93 93 93 93 93 93 01 03 05 07 09 11 01 03 05 07 09 11 01
03 05 07 09 11 01 03 05 07 09 11
Rys. 11.3. Stosunek rynkowych kursów walutowych do kursów odpowiadających parytetowi siły nabywczej
Źródło: Kursy parytetu siły nabywczej — PlanEcon; kursy rynkowe — źródła krajowe.
wnioskowania o właściwym kursie walutowym jest stosunek nominalnego kursu walutowego do kursu parytetu siły
nabywczej. Początkowa dewaluacja w Polsce i Czechosłowacji ustaliła nowe jednolite kursy na poziomie około
czterokrotnie wyższym od parytetu siły nabywczej, podczas gdy przy niskich rezerwach walutowych swobodnie
kształtujący się (płynny) kurs waluty bułgarskiej szybko spadł do poziomu dziesięciokrotnie wyższego od parytetu
siły nabywczej. Niemniej jednak, niezależnie od tego, czy kurs waluty był stały, czy też płynny, kurs realny w ciągu
roku doszedł do poziomu 1,8-2,5 rażą wyższego od parytety siły nabywczej, przy czym Czechosłowacja utrzymała
kurs bardziej konkurencyjny niż Polska. Silnie zwyżkujący kurs lewa bułgarskiego do października 1993 r.
doprowadził relację
267
kursu rynkowego do kursu parytetu siły nabywczej do poziomu 2. Następnie jednak narastająca nierównowaga
budżetowa i coraz bardziej chroniczne gromadzenie się zaległych podatków, składek na ubezpieczenie społeczne i
odsetek przyczyniły się do wybuchu kryzysu walutowego i szeregu dewaluacji, które zmniejszyły wartość lewa w
walutach obcych o połowę. Stosunek rynkowego kursu walutowego do kursu odpowiadającego parytetowi siły
nabywczej dla krajów o dochodzie realnym per capita na poziomie porównywalnym z krajami Europy Wschodniej
wynosi około 2 (S. Ahmad, 1992); w tym sensie ewolucja kursów walutowych zbliżała je do “normalnego" poziomu.
Realny kurs waluty węgierskiej w latach 1985-1990 powoli się obniżał, łącznie o 25%. W stopniu większym niż w
innych krajach po 1990 r. prowadzono tam politykę stabilizacji opartą na kursie walutowym. W ten sposób
pobudzano kredyty zagraniczne i zagraniczne inwestycje bezpośrednie, by skompensować ogromne obciążenie ob-
sługą zadłużenia i jednocześnie zgromadzić rezerwy dewizowe. Polityka ograniczania dewaluacji wywarła poważny
hamujący wpływ na inflację (zwłaszcza w odniesieniu do cen wyrobów przemysłowych) (A. Solimano, D. E.
Yuravlivker, 1993), jednakże pociągnęła za sobą również stały realny wzrost kursu forinta, a relacja kursu forinta do
parytetu siły nabywczej spadła do 1,6 na początku 1993 r.
Również i pod względem kształtowania się realnego kursu walutowego sytuacja Rumunii znacznie odbiegała od
wzorca pozostałych krajów. Przy utrzymywaniu rozległych interwencji na rynku towarów i rynku walutowym, ruchy
kursu były chaotyczne, z tendencją kursu oficjalnego raczej do deprecjacji w stosunku do parytetu siły nabywczej
niż do ustalenia się na poziomie zbliżonym do oczekiwanej wartości długookresowej. W 1993 r. kurs oficjalny był
nadal ponad trzykrotnie wyższy od parytetu siły nabywczej. Prosperował jednak szary i czarny rynek walutowy, przy
czym Bank Narodowy rozdzielał ograniczone ilości walut obcych proporcjonalnie na urzędowych przetargach, a
różnica pomiędzy kursem oficjalnym a wolnorynkowym sięgała od 25% do 40%. Efektywny realny kurs walutowy
był więc nawet jeszcze wyższy niż kurs urzędowy. Silna deprecjacja waluty rumuńskiej była odbiciem połowicznego
i sprzecznego charakteru reform w tym kraju, w szczególności zaś podporządkowania polityki pieniężnej raczej
zadaniu łagodzenia sytuacji firm ponoszących straty
268
niż zadaniu przywrócenia zaufania do waluty narodowejlf>. Pod koniec 1993 r. Rumunia podjęła kolejną próbę
stabilizacji, obejmującą ostry wzrost stopy procentowej i przejście do stopy realnie dodatniej oraz ujednolicenie
kursu walutowego. W wyniku tego nastąpił znaczny spadek inflacji, do 5% miesięcznie w początku 1991 r., a także
poważne umocnienie waluty narodowej.
Polityka pieniężna i budżetowa były potężnym narzędziem walki z inflacją i stabilizacji kursu walutowego, być
może dlatego, że procesy inflacyjne na początku nie były jeszcze głęboko zakorzenione17. Czy jednak oznacza to, że
programy radykalne były “zbyt twarde"? Początkowe zwyżki cen były rzeczywiście wyższe niż przewidywano,
prócz tego niższe były realne wartości kredytu oraz poziom produkcji, natomiast stan bilansu obrotów bieżących był
znacznie lepszy od oczekiwanego (K. Bruno, 1993). Zważywszy na opóźnienia danych oraz duży stopień
niepewności towarzyszącej programom, odchylenia od oczekiwanych wielkości wcale nie zaskakują. Jaka miała być
odpowiedź polityki na nowe informacje? Czy należało ją rozluźnić, korzystając z “pola manewru" stwarzanego przez
korzystną sytuację w obrocie z zagranicą? A może należało utrzymać (lub nawet zaostrzyć) rygory, by zabezpieczyć
się przed ewentualnością, iż nieoczekiwanie silny skok cen przekształci się w trwale wysoką inflację?
Programy stabilizacyjne obfitują w podobne zagadki18. Każde rozwiązanie niesie ze sobą określone ryzyko, którego
nie można rozpatrywać w oderwaniu od sytuacji politycznej. Z jednej strony, szczególnie bez wielkiego przełomu
politycznego, polityka rzeczywiście mogłaby być odbierana jako zbyt surowa, by być wiarygodną. Z drugiej strony,
rozluźnienie rygorów grozi wzrostem inflacji, postępującą utratą wiarygodności oraz wyższym (i trudniejszym do
"' Ten ogólny układ względnych kursów walutowych odpowiada szacunkom średniego poziomu płac w wyrażeniu
dolarowym. Poziom płac na Węgrzech był wyższy niż w Polsce, gdzie z kolei był on wyższy niż w Czechosłowacji.
Najniższe byty płace w Rumunii, nawet przeliczone według kursów urzędowych.
17 Wniosek ten potwierdzają doświadczenia republik bałtyckich, nie tylko Estonii i Łotwy, gdzie stabilizacja była

bardzo skuteczna pomimo odmiennych systemów kursu walutowego, ale również Litwy, gdzie inflacja i realne kursy
walutowe silnie reagowały na zmiany w golityce stopy procentowej.
18 Na przykład wysokie stopy procentowe po zakończeniu stabilizacji mogły albo być sygnałem nadmiernie

restrykcyjnej polityki, albo wskazywać na jej niedostateczną wiarygodność.


269
politycznego przyjęcia) kosztem stabilizacji w przyszłości. Kraje przechodzące do gospodarki rynkowej nie miały na
ogół wysokiego stopnia indeksacji i fakt ten można by wykorzystać jako argument za szybkim rozluźnieniem
rygorów po wygaśnięciu początkowego szoku cenowego. Utrzymanie makroekonomicznej stabilności w zliberalizo-
wanej gospodarce wymagało jednak głębokich zmian zachowań, zwłaszcza wśród kierowników przedsiębiorstw, od
dawna przywykłych do miękkiego ograniczenia budżetowego i biernego sektora bankowego. Problem ten jest
spotęgowany przez nieuniknione opóźnienie reform instytucjonalnych, włącznie z prywatyzacją, w stosunku do
radykalnej stabilizacji i liberalizacji. Szczególnie ze względu na fakt, że faza poprawy bilansu obrotów bieżących
była krótkotrwała i że wszystkie kraje (z wyjątkiem może tylko Czechosłowacji) już w 1992 r. napotkały znowu
ograniczenie po stronie bilansu obrotów z zagranicą, ryzyko rozluźnienia rygorów znacznie przewyższało wszelkie
przejściowe korzyści.
5. Liberalizacja, relacje cenowe i konkurencja
Po liberalizacji cen i handlu większość relacji cenowych dość szybko zbliżyła się do proporcji światowych — w
Polsce (zob. A. Berg, 1993c), Czechosłowacji, Bułgarii i na Węgrzech. W niektórych przypadkach polityka
hamowała doprowadzenie relacji cen krajowych do cen światowych; w innych dziedzinach, zwłaszcza w zbycie
produktów rolnych i zaopatrzeniu rolnictwa w środki produkcji, krajowe monopole w przetwórstwie i dystrybucji
uniemożliwiły pełne przejęcie cen światowych. Stosunek rynkowego kursu walutowego do parytetu siły nabywczej
może być jedynie przybliżonym wskaźnikiem, który jednak sugeruje, iż ceny szerokiej gamy towarów powinny się
były zbliżyć do cen światowych, tak by osiągnąć swój długookresowy poziom w ciągu mniej więcej roku od
zapoczątkowania radykalnych reform; koszty komparatywne odgrywałyby wówczas ważniejszą rolę w określaniu
realnych kursów walutowych. Po zaniku przejściowej “ochrony przy pomocy kursu walutowego" przedsiębiorstwa
zostały w pełni poddane naciskowi konkurencji krajowej i zagranicznej. Zyski przedsiębiorstw przemysłowych
skurczyły się (M. Schaffer, 1993; ACED, 1993), nasiliła się presja na wybiórczą protekcję.
270
Z powodu utrzymującego się niedowartościowania rumuńskiego leja nacisk konkurencji zagranicznej był, jak się
wydaje, mniej odczuwalny w Rumunii niż w innych krajach. Mimo braku niektórych danych, na podstawie
kształtowania się rentowności “regies auto-nomes" i sektorów skomercjalizowanych można sądzić, iż kontrola cen
odgrywała znacznie większą rolę w określaniu marż i zysków niż konkurencja zagraniczna19.
Głębokie dewaluacje zawsze pociągają za sobą przesunięcia proporcji cenowych na korzyść sektorów
eksportujących. Ujednolicenie kursu walutowego spowodowało dodatkowo obniżenie relatywnych cen wielu
towarów (zwłaszcza wysokiej jakości artykułów trwałej konsumpcji i podróży zagranicznych), które były dotąd
dostępne tylko (jeśli w ogóle) poprzez równoległy rynek walutowy, gdzie trzeba było płacić znacznie drożej. Nic
więc dziwnego, że spożycie wysokiej jakości artykułów konsumpcyjnych przeżyło silny wzrost, a jednocześnie
odpowiednie gałęzie krajowego przemysłu napotkały barierę popytu. Skorzystali na tym konsumenci, ale
ujednolicenie kursu uderzyło w przedsiębiorstwa państwowe, które poprzednio nabywały surowce po cenach
urzędowych i sprzedawały swoje produkty po sztucznie zawyżonych cenach rynkowych.
Prawidłową interpretację ewolucji stopy inflacji i kursu walutowego w okresie przechodzenia do gospodarki
rynkowej utrudnia różnica dynamiki cen środków konsumpcji i środków produkcji, z jaką mieliśmy do czynienia w
większości krajów dokonujących przemian. W Polsce, na Węgrzech i w Bułgarii ceny dóbr konsumpcyjnych
wzrastały szybciej niż ceny przemysłowych środków produkcji, podczas gdy w przypadku Rumunii można było
dostrzec tendencję przeciwną20. Względny wzrost cen dóbr konsumpcyjnych odzwierciedla, jak się wydaje, dwa
procesy przemian, które poza podatkami
19 Rosja dostarcza kolejnego przykładu zbyt słabej konkurencji, która nie jest w stanie powtrzymać wzrostu cen:

marża zysku w przemyśle zwiększyła się z 23% w 1990 r. do 49% w 1992 r. i 41% w 1993 r., przy czym
najsilniejszy wzrost nastąpił w przemyśle ciężkim, metalowym, chemicznym i maszynowym (Center for Economic
Forecasting and Anałysis, za: S. Commander, R. Yemtsov, 1994).
20 Przyjmując za punkt wyjścia moment uruchomienia programów, w połowie 1993 r. relacja indeksu cen towarów

konsumpcyjnych do indeksu cen przemysłowych środków produkcji wynosiła 1,3 dla Węgier, 1,8 dla Polski i 2,0 dla
Bułgarii. Natomiast w Rosji wzrost eto przemysłowych dóbr produkcyjnych znacznie wyprzedzał wzrost cen dóbr
konsumpcyjnych. Analizę tej różnicy cen podaje J. B. Miller, 1993.
271
pośrednimi i czynnikami technicznymi mogą być przyczyną rozbieżności wskaźników21. Nastąpiły zmiany proporcji
cen podstawowych usług, dotąd wysoko subwencjonowanych, wzrosły także marże w handlu i dystrybucji,
poprzednio utrzymywane na niskim poziomie, a teraz uwolnione w wyniku prywatyzacji tej dziedziny gospodarki i
stopniowego upowszechniania się zachodnich wzorców w handlu. Wzrost cen konsumpcyjnych był często
napędzany przez sektor usług. Natomiast w Rumunii wzrost cen usług nie nadążał za wzrostem indeksu cen towarów
konsumpcyjnych aż do uwolnienia marż w maju 1993 r. Rumunia była również jedynym krajem, w którym po
reformie nastąpił wzrost udziału dotacji budżetowych w PKB. Te ważne różnice w polityce cenowej ujawniają się po
1989 r. w budżetach gospodarstw domowych — w postaci gwałtownego wzrostu udziału podstawowych towarów
nieżywnościowych w innych krajach, a jego spadku w Rumunii, pomimo głębszego zapewne spadku poziomu życia
(G. A. Cornia, 1993; UNICEF, 1993).
Powiększająca się rozpiętość pomiędzy indeksem cen przemysłowych środków produkcji i indeksem cen towarów
konsumpcyjnych pociąga za sobą szereg skutków. Część inflacji w okresie następującym po początkowej stabilizacji
— mierzonej indeksem cen towarów konsumpcyjnych — spowodowana była procesem korygowania struktury cen
na korzyść gałęzi, w których ceny były poprzednio sztucznie zaniżane, lub gałęzi produkujących na potrzeby rynku
krajowego, dotąd silnie subwencjonowanych. Zwiększało to finansową presję na przemysł i rolnictwo — tradycyjne
sektory dostarczające dóbr eksportowych — które musiały stawić czoło żądaniom płacowym podsycanym wzrostem
cen konsumpcyjnych. Wzrost cen towarów nie będących przedmiotem handlu zagranicznego kompensował w
pewnej mierze wpływ początkowej dewaluacji na konkurencyjność. W takim stopniu, w jakim wzrost cen stanowi
wyraz zmniejszenia dotacji, wzrost płac oznacza postępującą monetyzację łącznych wynagrodzeń;
w takim stopniu, w jakim jest on odbiciem wzrostu marż w handlu i dystrybucji, jest to część procesu przesuwania
zasobów od zdomino-
21
Indeks cen towarów konsumpcyjnych jest indeksem Laspeyresa i przyjęte w nim wagi mogą być niedokładne;
indeks cen przemysłowych środków produkcji ma postać indeksu Paaschego i może obejmować ograniczony
asortyment wyrobów przemysłowych. Zakres, w jakim oba indeksy stale od siebie odbiegały, zwłaszcza w Bułgarii,
sugeruje poważny stopień anomalii w pomiarze.
272
wanego przez państwo przemysłu i budowania w ten sposób prywatnego bogactwa w sektorach usługowych. Z tych
powodów, a także z uwagi na budżetowe skutki zmian systemowych, nie należało, oczekiwać, by stopa inflacji
spadła natychmiast, po początkowej stabilizacji, do poziomu typowego dla krajów OECD. Musi ona być jeszcze
przez pewien okres dostatecznie wysoka, by umożliwić zmiany w strukturze cen.
6. Czy stabilizacja jest trwała? Zwrotne oddziaływanie zmian systemowych
Ogólny proces reform obejmuje wiele wzajemnie powiązanych zmian, w tym przejście od własności publicznej do
prywatnej, od przemysłu ku usługom, od gospodarki zdominowanej przez wielkie przedsięborstwa do gospodarki o
dużej liczbie małych firm, od rynku sprzedawcy do rynku nabywcy (łącznie z rynkiem pracy, na którym jawne
bezrobocie zastępuje bezrobocie ukryte) i od standardu wyrobów typowego dla RWPG do standardów rynku
światowego (J. Kor-nai, 1993). Dalsza zasadnicza zmiana musi obejmować przejście;
sektora finansowego od roli biernego uczestnika do roli aktywnego podmiotu, a także reprywatyzację ryzyka.
W istocie rzeczy zakres zmian, jakie się już dokonały w Europie Wschodniej, jest ogromny; niektóre z tych zmian są
ukazane w tablicach 11.5-11.8. Udział sektora prywatnego wykazywany w statystykach wzrastał szczególnie szybko
w Polsce i w Republice Czeskiej, początkowo w handlu i usługach, a później również w innych dziedzinach
gospodarki (D. Rostowski, 1993)22. Ten wzrost sektora prywatnego tylko w pewnym stopniu można przypisać
prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Rozwój sektora prywatnego w Bułgarii. i Rumunii był wolniejszy,
niemniej jednak i w tych krajach nastąpił rozkwit gospodarki prywatnej. Udział przemysłu w produkcji i zatrud-
nieniu we wszystkich krajach wyraźnie się obniżył, wzrósł natomiast udział usług, a w Rumunii również rolnictwa.
Zwolnienia pracowników i podziały przedsiębiorstw przekształcają strukturę zatrudnienia w przemyśle; np.
zatrudnienie w największych węgierskich przedsię-
22 Możliwe błędy pomiaru oraz różnice pomiędzy poszczególnymi krajami utrudniają dokładne porównanie skali

rozwoju sektora prywatnego.


18 — Socjalizm, kapitalizm, transformacja
273
Tablica 11.5. Przemieszczenia z sektora publicz- Tablica 11.6. Przemieszczenia nego do prywatnego z przemysłu do
usług
Kraje Ud ział Przecięt y
sekt ora n roczny
pryw tneg wzrost jako
aw o % P w 'KB
P KB 19 89 r.

1989 1992 sektor sektor


prywatn publicz
y ny

Polska 28 48(5 3,8(3,9) -9,5


1) (-7,1)

Węgry 13 25 2,5 -8,4

Czechosłowac 4 20 3,9 -10,8


ja

Rumunia 13 26 1,4 -12,2

Bułgaria 7 16 1,7 -9,0

Kraje Zm: ana


W ziale
U( KB
wP 993
1989 (%)
-1

prze- usług
mysł i

Polska -8 6

Węgry -3 14

Czechosłowac -8 6
ja

Rumunia -12 7

Bułgaria -8 6

Źródło: Tablica 11.3 oraz EBRD Annual Economic Outlook, wrzesień 1993, tablica 3.3.
Tablica 11.7. Przemieszczenia z przedsiębiorstw dużych do małych
Kraje Procent owa na ienia w rzemyśl vedług miarów
zmiął zatrudn p ) e vi 89- róż
przedsi iorstw 1991
ę 19

poniżej 51-100 101- 501- 2000- 5000 łącznie


50 500 2000 5000

Węgry 212,2 90,8 16,0 -16,0 -36,0 -53,5 -15,4

Polska" arak 202,3 9,3 -18,6 -26,3 -35,6 -17,3


danych

a1989 r., tylko sektor uspołeczniony. Źródło: E. Viszt, J. Vnyai, 1993; M. Góra, 1992.
Tablica 11.8. Przemieszczenia ze Wschodu na Zachód
Eksport mld
i dół.)

Kraje do R WPG pozo stały raz em

1989 1992 1989 1992 1989 1992

Polska 6,0 2,2 8,7 12,6 14,7 14,8

Węgry 4,0 2,5 5,7 8,2 9,7 10,7

Czechosłowacja 5,6 2,9 6,4 10,1 12,0 13,0

Rumunia 2,0 1,0 6,1 3,4 8,1 4,4

Bułgaria ,4,1 1,4 3,5 2,1 7,6 , 3,5

Źródło: Dane Banku Światowego.


274
biorstwach przemysłowych zmniejszyło się o połowę w okresie od 1989 do 1991 r., przy jednoczesnym skokowym
wzroście liczby małych firm. Jakie są skutki takich zmian strukturalnych i instytucjonalnych dla trwałości stabilizacji
makroekonomicznej? Sądzimy, że trzy obszary mają istotne znaczenie dla wiarygodności i trwałości programów
stabilizacji: reakcja podaży, utrzymywanie równowagi fiskalnej oraz reforma bankowości. Omówimy je pokrótce w
kolejnych punktach tego opracowania.
6.1. Reakcja podaży
Szersze omówienie względnego znaczenia błędów pomiaru, wstrząsów po stronie popytu, wstrząsów po stronie
podaży (włącznie z tymi, które spowodowane są zmniejszeniem kredytu), załamania handlu w ramach RWPG i
wzrostu niepewności wywołanego zmianami w systemie gospodarczym, jako czynników wyjaśniających kształ-
towanie się produkcji, wykracza poza ramy tego opracowania (zob. np. M. Blejer i in., 1993). Asymetryczna reakcja
sektora prywatnego i publicznego na reformy przemawia jednak za ujęciem dwusek-torowym (zob. P. Aghion, O.
Blanchard, 1993; A. Berg, 1993b;
B. Chadha, F. Coricelli, 1993). Ze względu na swoją strukturę produkcji sektor państwowy natrafia na ograniczenie
po stronie popytu w następstwie liberalizacji rynków, pojawienia się konkurencji i załamania handlu w ramach
RWPG. Natomiast sektor prywatny korzysta zarówno z efektów przesunięcia popytu, jak i z uznania oraz gwarancji
dla prywatnych praw własności, co jest równoważne z pozytywnym wstrząsem po stronie podaży, pobudzającym
wzrost.
Z porównań międzynarodowych wynikają dwa, być może zaskakujące, wnioski. Po pierwsze, radykalna stabilizacja
nie wiąże się z większym spadkiem produkcji niż stabilizacja nieradykalna. Najgłębszy łączny spadek miał bowiem
miejsce w Rumunii — w kraju, który miał niewielkie powodzenie na polu stabilizacji, a najmniejszy w Polsce, gdzie
efekty stabilizacji były bodaj największe, jeśli je odnieść do sytuacji wyjściowej. Po drugie, wydaje się, że
stabilizacja nie zmniejsza tempa przechodzenia do gospodarki prywatnej. Co więcej, pewne bodźce po stronie
podaży sprzyjające wzrostowi sektora prywatnego były bezpośrednio związane z zaostrzeniem rygorów finansowych
wobec lektora państwowego. Wyzwolone zostały rezerwy siły robo-
275
czej, które mógł wykorzystać sektor prywatny23, prócz tego przedsiębiorstwa publiczne próbowały ratować pustą
kasę poprzez sprzedaż czy wydzierżawienie części majątku firmom prywatnym24. Natomiast tam, gdzie
przedsiębiorstwa nie zareagowały na próby usztywnienia ograniczenia budżetowego (np. w Bułgarii), można było
obserwować tendencję do wypierania sektora prywatnego25.
Oba spostrzeżenia są wzajemnie powiązane. Choć przykład polski świadczy o tym, że są możliwości poprawy
wyników przemysłu państwowego w warunkach wiarygodnego twardego ograniczenia budżetowego (B. Pinto, M.
Belka, S. Krajewski, 1993), ostatnie trzy lata ukazują jednak wyraźnie, jak ważny jest wzrost sektora prywatnego dla
początkowej fazy odbudowy produkcji i tworzenia miejsc pracy, a co za tym idzie — dla trwałości stabilizacji.
6.2. Utrzymywanie równowagi fiskalnej
Przed reformą na dochody budżetowe składały się głównie trzy typy podatków pobieranych z sektora
przedsiębiorstw państwowych:
opodatkowanie zysku, podatek obrotowy i podatek od wynagrodzeń, z którego finansowano wydatki socjalne.
Łącznie stanowiły one prawie
23 W krajach przechodzących do gospodarki rynkowej nastąpił gwałtowny wzrost zarejestrowanej liczby

bezrobotnych, w niektórych stopa bezrobocia sięgała 15%. Szybkie zmiany strukturalne spotęgowały skutki
nadmiernego zatrudnienia w przedsiębiorstwach państwowych. Z naszych informacji wynika, że robotnicy fizyczni
w starszym wieku częściej padają ofiarą zarówno bezrobocia, jak i spadku zarobków niż młodzi, lepiej wykształceni
pracownicy, zdolni wykorzystać możliwości oferowane przez rosnący sektor usług. Strukturalne wyjaśnienie
bezrobocia zdaje się sugerować, że jego wysoki poziom może się utrzymać przez dłuższy czas. Pewne szczególne
czynniki, jak np. praca za granicą, aktywna polityka rynku pracy i stosunkowo trudno dostępne zasiłki (M. Burda,
1993), a także szybki wzrost sektora usług w Pradze wpłynęły na niezwykle niski poziom bezrobocia w Republice
Czeskiej. Na Słowacji natomiast stopa bezrobocia jest wysoka z przyczyn strukturalnych, mimo iż polityka była tam
podobna.
24 Na przykład, przeszło dwukrotny wzrost zatrudnienia w transporcie prywatnym w Polsce pomiędzy połową 1989 r.

i końcem 1990 r. nie byłby możliwy bez wyprzedaży zbędnych ciężarówek z firm państwowych (D. Rostowski,
1993). Ogólniej, kraje, które usiłowały łagodzić wpływ reformy na sektor państwowy (na ogół poprzez inflacyjne
kredyty), utrzymywały również często ramy prawne penalizujące konkurencję ze strony podmiotów prywatnych;
zob. przykład Uzbekistanu opisany w “Transition" 1993, t. 4, nr 3.
25 Udział kredytów dla sektora prywatnego wzrósł w Polsce i Czechosłowacji, a w Bułgarii po 1991 r. zmalał.

276
80% wpływów podatkowych w Czechosłowacji i w Polsce oraz połowę na Węgrzech. Nadwyżki finansowe i
zatrudnienie skupiały się w wielkich jednostkach sektora przedsiębiorstw, a więc nie było potrzeby budowy aparatu
skarbowego, który mógłby ściągać podatki od wielkiej liczby osób fizycznych i drobnych przedsiębiorstw. Przy
zwiększonej konkurencji, ograniczonym popycie i niedostępności tanich kredytów, sektor przedsiębiorstw nie mógł
już być dla rządów głównym źródłem wpływów budżetowych26. Jednocześnie wysokie stawki podatku od zysku,
podobnie jak i podatku od wynagrodzeń, które sprawiają, że koszty pracy brutto mogą dwukrotnie przekraczać płacę
brutto, stworzyły silne bodźce do zaniżania wyników przez sektor prywatny. Można było zatem oczekiwać, że
przechodzenie do gospodarki rynkowej spowoduje erozję dochodów podatkowych, i rzeczywiście zjawisko takie
wystąpiło.
Równowaga fiskalna nie jest jednak w istocie problemem dochodów. Dla krajów będących głównym przedmiotem
naszego zainteresowania, z wyjątkiem Rumunii (w której sytuacja w tym zakresie rozwijała się odmiennie), średni
udział wydatków publicznych w PKB wynosił w 1989 r. 61%. Z tego 16% stanowiły dotacje, a 13% transfery
socjalne, a więc redystrybucyjne wydatki bieżące stanowiły połowę wszystkich wydatków. W gospodarkach
rynkowych o porównywalnym poziomie dochodu, mierzonego parytetem siły nabywczej, udział wydatków
państwowych w PKB jest zazwyczaj znacznie niższy: około 21% PKB dla dochodów i 22% PKB dla wydatków (K.
Krumm, B. Milanovic, M. Walton, 1994). Z najnowszych badań wynika, że każde dodatkowe 10 punktów
procentowych udziału wydatków budżetowych w PKB idzie w parze z tempem wzrostu niższym o l punkt (W.
Easterły, S. Rebelo, 1993). Sugeruje to, że ograniczenie wydatków budżetowych jako element przemian
gospodarczych może być niezmiernie korzystne dla wzrostu, a nie tylko dla walki z deficytem budżetowym.
Pomiędzy 1989 r. i 1992 r. tylko w Bułgarii i Czechosłowacji nastąpił spadek udziału wydatków budżetowych w
PKB. Znaczny jego wzrost w Rumunii można przypisać wzrostowi dotacji zarówno do
26 Efekt ten został w pewnej mierze skompensowany w początkowym stadium reformy zmniejszeniem dotacji i

wadliwym odzwierciedleniem inflacji w księgowości, co pozwoliło utrzymać podatki z przedsiębiorstw


zmniejszających swój kapitał (M. Schaf-fer, 1993; L. Barbone, D. Marchetti, 1993). Szerokie omówienie problemów
budżetowych w procesią przechodzenia do gospodarki rynkowej zawiera praca: V. Tanzi, 1993.
277
produkcji, jak i do konsumpcji. W pozostałych krajach nastąpił gwałtowny spadek wielkości subwencji, wskutek
czego średni udział innych wydatków w PKB wzrósł o 5 punktów procentowych. Niemal w całości został on
spowodowany wzrostem udziału wydatków socjalnych ze średnio 13% do 17% PKB w latach 1989-1992. Koszty
budżetowe zasiłków od zarejestrowanego bezrobocia nie były jak dotąd zbyt duże, natomiast inne programy
wydatków socjalnych są bardzo obszerne, przy czym największym z nich są emerytury. Przemiany wywołały
prawdziwą “epidemię" wcześniejszego przechodzenia na emeryturę; tylko w niewielkiej części gwałtowny wzrost
udziału emerytów w łącznej liczbie ludności, jaki nastąpił po 1989 r., spowodowany był czynnikami
demograficznymi. Wcześniejsze emerytury były w pewnej mierze substytutem bezrobocia, na dodatek rozliczne
specjalne systemy stwarzają możliwość uzyskania pełnej emerytury znacznie wcześniej, niżby to wynikało z — i tak
niskiego — urzędowego wieku emerytalnego. W miarę wzrostu liczby emerytów zmniejszyła się liczba osób
świadczących na rzecz państwowych systemów emerytalnych, co zwiększyło relację liczby świadczeniobiorców do
liczby pracujących — do maksymalnej wysokości 87% w Bułgarii w 1992 r. Również stosunek średniej emerytury
do średniej płacy wykazywał tendencję do wzrostu, zwłaszcza w Polsce, z 43% w 1989 r. do 63% w 1992 r.
Przy płacach minimalnych tylko nieznacznie przekraczających granicę ubóstwa oraz potrzebie poważnych zmian w
strukturze zatrudnienia, kraje przechodzące do gospodarki rynkowej stanęły wobec ogromnego wyzwania —
stworzenia systemów zabezpieczenia socjalnego, które byłyby możliwe do sfinansowania i nie zniechęcały do
poszukiwania pracy. Emeryci i “kandydaci" na emerytów są ważną częścią wyborców, wobec niskiego wieku
emerytalnego i powolnego wzrostu ludności. Z wyjątkiem Estonii nie udało się wprowadzić radykalnej reformy tego
systemu, być może dlatego, iż reformatorzy nie uznawali jej z początku za zadanie priorytetowe. Kwestia emerytur
stawia również problem międzypokoleniowej sprawiedliwości: horyzont czasowy starszych pokoleń liczony od
momentu rozpoczęcia reformy jest krótszy, a gromadzone bogactwo (poza mieszkaniami) w większości omija
starszych ludzi, na korzyść młodszych przedsiębiorców, często dobrze wykształconych, znających języki obce, przed
którymi otwierają się możliwości dobrych zarobków w sektorze prywatnym. Rozkład bogactwa według wieku, jaki
powstaje w wyniku
278
dokonujących się przemian, będzie się różnił od długofalowego rozkładu, właściwego gospodarce rynkowej, gdzie
majątek jest na ogół skoncentrowany wśród starszych generacji. Zwiększa to potrzebę utrzymywania przez kilka
dziesięcioleci międzypokoleniowego transferu dochodu za pośrednictwem państwa. Problem ten wystąpi najostrzej
w tych krajach, którym nie powiodła się stabilizacja i gdzie inflacja będzie zjadać oszczędności gospodarstw
domowych27.
6.3. Reforma bankowości a sektor przedsiębiorstw
Ze względu na charakter systemu bankowego w poprzednim okresie, banki w momencie podejmowania programów
stabilizacyjnych z reguły były biernymi i niedoświadczonymi kredytodawcami. Przesuwanie terminów spłaty
długów i kapitalizacja zaległych odsetek doprowadziły do powstania wyraźnego dualizmu finansowego, z silnym
skupieniem kredytów w ograniczonej grupie zwykle mniej zyskownych przedsiębiorstw28. W toku reformy w
sektorze bankowym przynajmniej tych krajów, gdzie zmiany były bardziej zaawansowane, dokonywał się proces
zdobywania nowych doświadczeń, w wyniku którego firmy ponoszące straty stopniowo zaczęły odczuwać ograni-
czenia finansowe. Natomiast jakość długów w pozostałych krajach zapewne nadal się pogarsza29.
27 Majątek w gospodarce rynkowej (zwłaszcza poza mieszkaniami) jest na ogół dość skoncentrowany w starszych

pokoleniach (E. Wolff, 1987). W krajach realizujących przemiany emerytom nie żyje się gorzej niż innym grupom
społecznym, ale zazwyczaj są oni mniej przychylni programowi reform. Tylko Mołdawia podjęła próbę takiego
ustawienia prywatyzacji, która przesunęłaby bogactwo ku starszym pokoleniom.
28 Prócz tego niektóre firmy o silniejszej pozycji finansowej i bardziej aktywnych menedżerach same mogły się

wycofać z rynku kredytowego w obliczu wysokiego realnego oprocentowania zaciąganych kredytów. W Polsce
nastąpiła wysoka koncentracja kredytu bankowego na 1/10 ogółu przedsiębiorstw, podczas gdy pozostałe 90% nie
korzystało z kredytów (S. Gomulka, 1993).
29 Jednym z pozytywnych objawów był fakt, że zwalnianie zbędnej siły roboczej przebiegało znacznie szybciej w

przedsiębiorstwach ponoszących straty niż w firmach bardziej zyskownych (B. Finto, M. Belka, S. Krajewski, 1993;
S. Estrin, A. Gelb, I. Singh, 1994). B. Pinto i S. van Wijnbergen (1994) oraz G. Caprio (1994) podają jeszcze inne
dowody stopniowego utwardzania warunków finansowych w Polsce i wzrostu udziału sektora prywatnego w
zaciąganych kredytach. Natomiast w Bułgarii, jak się wydaje, kredyty w coraz większym stopniu były kierowane do
słabszych firm, co powodowało tylko narastanie zaległości płatniczych.
J
279
Głównym celem reformy systemu finansowego jest, oprócz poprawy ogólnego poziomu usług bankowych,
rozwiązanie sprawy nagromadzonych tzw. złych długów, które po stabilizacji nie są już zmniejszane przez inflację,
lecz raczej narastają pod wpływem dodatnich realnych stóp procentowych. Drugim ważnym celem jest zapewnienie,
by nowe kredyty były kierowane do wypłacalnych, rozwijających się przedsiębiorstw, a nie do firm, w których po
niedługim czasie przekształciłyby się w kolejne złe długi.
Oba cele są ze sobą ściśle związane. Z jednej strony nie można wprowadzać zachęt do ostrożnego udzielania
kredytów bez właściwie dekapitalizowanych banków: rozwiązanie problemu “strumienia" wymaga uporania się z
problemem “zasobu". Z drugiej jednak strony rekapitalizacja powtarzana jako element procesu budowania rezerw na
pokrycie złych długów grozi podważeniem wiarygodności twardego ograniczenia budżetowego przedsiębiorstw.
Niektórzy przekonują, że jest jeszcze trzeci cel: przypisania bankom aktywnej roli w zarządzaniu sektorem
przedsiębiorstw, niekoniecznie dlatego, iż są one do tej roli powołane, lecz z powodu zapotrzebowania na
zewnętrznych właścicieli strategicznych oraz ze względu na rozległą znajomość spraw przedsiębiorstw. Twierdzi się
także, iż wiąże się to z aktywną rolą banków w rozwiązywaniu problemu złych długów.
Poszczególne kraje w różny sposób podchodzą do tego złożonego kompleksu wzajemnie powiązanych problemów.
Stosowane rozwiązania zwykle obejmują jakieś połączenie transferu złych długów do specjalnych instytucji,
wymianę długu na udziały kapitałowe, a także dekapitalizowanie banków i budowanie rezerw finansowych, w części
przez państwo, a w części za pomocą wyższych marż bankowych30.
30 Aby stawić czoło problemowi ryzyka i jednocześnie wykorzystać umiejętności banków w dziedzinie reorganizacji

(skorzystały one z procesu tworzenia nowych instytucji, włącznie z “partnerstwem" z bankami zagranicznymi),
Polska rozpoczęła proces śmiałej kapitalizacji, połączonej z zachęcaniem banków do wypracowywania wspólnych
rozwiązań z dłużnikami zalegającymi ze spłatą kredytów. Niektórzy krytykowali kolejne rekapitalizacje
przeprowadzone na Węgrzech za to, że podważały wiarygodność twardego ograniczenia budżetowego. Nie jest
jednak dotąd jasne, na ile skutecznie działały różne metody; przegląd metod stosowanych w różnych krajach podają:
B. Pleskovic, 1994; “Transition" 1994, t. 5, nr l; BIS, 1993; P. Dittus, 1994. Niektórzy obserwatorzy twierdzili, że w
celu skrócenia procesu niezbędne jest całkowite umorzenie starych długów, jednakże poza wysokimi kosztami
mogłoby ono być fałszywym sygnałem dla sektora przedsiębiorstw i zmniejszyć siłę działania zadłużenia jako formy
nacisku wymuszającej restrukturyzację najsłabszych firm.
280
Ostateczne pełne fiskalne koszty rozwiązania sprawy złych długów nadal nie są znane, jednakże na pewno we
wszystkich krajach nie będą one małe (P. Dittus, 1994, S. Gomułka, 1993). Na przykład na Węgrzech koszty rezerw
niezbędnych do pokrycia poprzednich złych długów stanowiły 4 punkty procentowe z 10% marży pomiędzy stopą
oprocentowania kredytów i wkładów w 1992 r., a spadek rentowności banków, w wyniku nowych reguł dotyczących
tworzenia rezerw, pociągnął za sobą zmniejszenie wpływów z podatku od zysku o 2% PKB.
Usztywnienie ograniczenia budżetowego przedsiębiorstw i uzdrowienie finansów najprawdopodobniej nie będzie
jednak jednorazowym procesem. Zmiany instytucjonalne w sektorze bankowym i na innych rynkach finansowych
będą wymagały czasu, niezbędnego do pełnej prywatyzacji ryzyka handlowego. Poziom ryzyka pozostanie wysoki,
w części z powodu ekspansji nowych firm (włącznie z tymi, które powstały w wyniku podziału firm starych), nie
mających długoletnich tradycji w nowym otoczeniu ekonomicznym. Prócz tego w większości krajów realizujących
przemiany rozwiązania prawne nadal są bardziej korzystne dla dłużników niż dla wierzycieli. Bardzo ostre środki na
rzecz pełnej decentralizacji ryzyka mogłyby skłaniać banki do utrzymywania nadmiernej płynności i doprowadzić do
wycofania kredytu przeznaczonego dla wielu potencjalnie zdolnych do funkcjonowania klientów31. W praktyce więc
budżety państwa prawdopodobnie będą musiały ponosić przez pewien czas koszty związane z istnieniem
kłopotliwych długów, o ile marże bankowe nie mają być na tyle wysokie, by hamować rozwój dobrych firm i
powodować dalsze osłabienie portfeli bankowych.
31 Węgry (które w kategoriach makroekonomicznych można zaliczyć raczej do “gradualistycznych" reformatorów)

były najbardziej radykalne w stosowaniu procedury upadłościowej wobec niewypłacalnych dłużników. Zwiększona
płynność bankowa i kurczenie się kredytu dla przedsiębiorstw w 1992 r. mogły być w części spowodowane
wzrostem odczuwalnego ryzyka związanego z “automatycznym uruchamianiem" procesu bankuructwa, w
połączeniu z nowym prawem bankowym, które przewidywało obowiązek zgromadzenia pełnych rezerw na nie
spłacone kredyty udzielone firmom objętym tym procesem. Estonia bardzo agresywnie podjęła decentralizację
ryzyka na banki i deponentów; w części z tego powodu w. 1993 r. kredyty udzielane krajowym klientom stanowiły
tylko 1/3 zaangażowania kredytowego systemu bankowego, który inwestował oszczędności za granicą.
281
7. Dziesięć wniosków
Z punktu widzenia stabilizacji kraje postsocjalistyczne można dziś podzielić na dwie grupy. Kraje badane w
niniejszym opracowaniu, poza Rumunią, a wraz ze Słowenią, dwiema republikami bałtyckimi i Albanią, osiągnęły
pewien początkowy sukces w walce z inflacją, która wystąpiła po liberalizacji cen. Muszą one teraz umacniać
stabilność makroekonomiczną, jednocześnie przezwyciężając tendencje spadkowe w gospodarce i pogłębiając
reformy instytucjonalne. W większości pozostałych krajów, w wielu przypadkach z nowymi walutami, jak dotąd nie
udało się powstrzymać inflacji nawet na umiarkowanym poziomie. Doświadczenia tych krajów Europy Wschodniej,
w których reformy poszły dalej niż w innych, mogą być pouczające dla obu grup krajów.
Ogólnie można powiedzieć, że poza polityką gospodarczą na uzyskiwane wyniki wpływają warunki początkowe,
przemiany polityczne i czynniki zewnętrzne (które były niezwykle trudne). W sumie główne kraje, które stały przed
najpoważniejszymi problemami makroekonomicznymi, odziedziczyły również najtrudniejsze warunki strukturalne
dla swojej stabilizacji, a także wysokie zadłużenie zagraniczne i potężne związki zawodowe. Trudno natomiast
jednoznacznie rozstrzygnąć, czy wcześniejsze reformy w stylu socjalizmu rynkowego zapewniały jakieś korzyści.
Instytucje takich krajów mogły być nieco lepiej dostosowane do warunków rynkowych, jednakże decentralizacja
zarządzania do szczebla przedsiębiorstwa stwarzała trudne problemy polityczne dla dalszej reformy (Polska), poza
tym pozornie mniej pilna potrzeba reformy mogła również zachęcać do biernego “dryfowania" w polityce
gospodarczej (Węgry).
l. Podejście radykalne jest mniej ryzykowne. Wszystkie kraje Europy Wschodniej i b. ZSRR, którym udało się
obniżyć inflację do niskiego lub umiarkowanego poziomu, przeżyły poważny przełom polityczny, połączony z
demokratyzacją i odzyskaniem narodowej niezależności. Wynikałoby z tego, że przy współistnieniu początkowego
poważnego zachwiania równowagi makroekonomicznej oraz wielkiego przełomu politycznego, podejście radykalne,
obejmujące energiczną politykę S i L, niemal na pewno jest rozwiązaniem najmniej ryzykownym. Początkowa
stabilizacja przyniosła najlepsze wyniki tam, gdzie programy radykalne uruchamiane były we wczesnym
282
okresie “polityki nadzwyczajnej", następującym po przełomie politycznym. Powrót do “polityki normalnej", który
następuje po początkowej przerwie, komplikuje dalszą stabilizację, podnosząc oczekiwania inflacyjne, zwalniając
tempo wprowadzania reform instytucjonalnych oraz osłabiając zdolność dostosowawczą przedsiębiorstw państwo-
wych; przykładu dostarcza Bułgaria. “Polityka normalna" nasuwa szczególne problemy wtedy, gdy towarzyszy jej
wyjątkowe rozdrobnienie polityczne. Aby polityka S mogła być skuteczna, konieczne są zasadnicze zmiany
zachowań w gospodarce nadal zdominowanej przez przedsiębiorstwa państwowe. Jedną z funkcji radykalnych re-
form jest zasygnalizwanie potrzeby takich zmian przez dokonanie przełomowej zmiany w warunkach działania firm.
Jeśli tego zabraknie, chroniczny brak dyscypliny finansowej i piętrzące się zaległości płatnicze mogą szybko
doprowadzić do erozji programu i zniszczyć wiarygodność trwałości dyscypliny finansowej.
2. Nie ma prostego związku pomiędzy typem reformy i stabilnością polityczną. Ewolucja polityczna poszczególnych
krajów wykazywała poważne różnice; wbrew popularnej opinii, poziom politycznej niestabilności nie wydaje się
związany w prosty sposób z typem programu gospodarczego: wystarczy wziąć przykład Węgier i Republiki Czeskiej
(oba kraje były politycznie stabilne, ale przemiany polityczne przebiegały w nich odmiennie, poważne różnice
wykazywały także ich programy gospodarcze), albo Rumunii i Polski (oba kraje stosunkowo niestabilne, ale w
jednym sformułowano konsekwentny program gospodarczy, w drugim zaś nie).
3. Nie należy przesadnie “dostrajać" programu na starcie. Lepiej pomylić się po stronie nadmiernej twardości i
kontynuować twardą politykę niż próbować ją korygować we wczesnym etapie jej realizacji, by wykorzystać
przejściową poprawę bilansu płatniczego, która pojawia się po opanowaniu inflacji. Dzieje się tak dlatego, iż
niepowodzenie początkowej stabilizacji będzie wymagało następnych prób, w gorszych warunkach gospodarczych i
politycznych oraz przy niższej wiarygodności. Dokładne sterowanie makroekonomiczne i tak zresztą nie jest
możliwe, zważywszy na zakres nieuniknionej niepewności.
4. Polityka pieniężna i budżetowa może być potężnym narzędziem tłumienia inflacji do umiarkowanego poziomu
(bardzo niska inflacja może być trudna do pogodzenia z potrzebą korekt struktury cen) i stabilizacji kursów
walutowych, być może dlatego, że procesy inflacyj-
283
ne nie są w punkcie wyjścia głęboko zakorzenione. I odwrotnie — stabilizacja może się wymykać po początkowej
liberalizacji cen, jeśli polityka finansowa nie tworzy zaufania do utrzymywania krajowych aktywów finansowych.
Główna porażka Rumunii (a także Rosji i innych krajów) dotyczyła sektora polityki pieniężnej i stopy procentowej;
wydaje się, że brak wiarygodności w tym względzie mógł zachęcać do popadania w zaległości płatnicze. Być może
potrzebne jest ustalenie przez dłuższy czas minimalnych wielkości stopy procentowej, by chronić niekonkurencyjne,
zdominowane przez państwo banki przed dekapitalizowaniem oszczędności ludności.
5. Szczególną rolę odgrywa kontrola plac. Wszystkie kraje sięgały do kontroli płac. Jej znaczenie wynika z
nieuniknionego opóźnienia prywatyzacji w stosunku do polityki S i L. Hamowanie płac jest niezbędne do obrony
zysków potrzebnych do sfinansowania restrukturyzacji sektora przedsiębiorstw, który najprawdopodobniej będzie
musiał dokonać transferu zasobów finansowych netto do systemu bankowego, w miarę umacniania stabilizacji.
Niektóre kraje, takie jak Rumunia i Rosja, utrzymywały przejściowo dodatni transfer do przedsiębiorstw, jednakże
na dłuższą metę jest to niemożliwe, gdyż prowadzi do zniszczenia wkładów pieniężnych przez inflację. Prócz tego
jest wielce prawdopodobne, że będzie on nieskuteczny, jako że subwencjonowane kredyty będą najpewniej związane
raczej z polityczną siłą przetargową niż z wynikami ekonomicznymi.
6. Liberalizacja wzmacnia stabilizację. Teoretycznie, stabilizację można osiągnąć przy jednoczesnym utrzymaniu
szerokiej kontroli państwa nad gospodarką. W praktyce jednak zachodzi ścisły związek pomiędzy stabilizacją i
liberalizacją, z wyjątkiem sfery płac. Politycy, którzy przywiązywali duże znaczenie do S, podobnie cenili również i
L. Redukcja dotacji budżetowych i unikanie strat banku centralnego spowodowanych subwencjonowanym kredytem
(który jest podstawową słabością polityki w Rumunii i wielu krajach b. ZSRR) były ważnym elementem
makroekonomicznego dostosowania. Co jednak najważniejsze, stabilizowanie scentralizowanej gospodarki, w której
utrzymano by szeroką kontrolę cen i silne związki instytucjonalne pomiędzy rządem i przedsiębiorstwami, jest
bardzo trudne nawet dla bardzo silnego państwa (a potrzeba bardzo mocnego państwa jest sprzeczna z tendencjami
najnowszej historii tego regionu), albowiem przedsiębiorstwa mogą obciążać tę kontrolę winą za ponoszone straty.
284
Zawsze dysponują one lepszą informacją niż rząd, a swój brak samodzielności mogą wykorzystać do wsparcia żądań
subsydiów. Przykład Rumunii pokazuje, jak wielkie problemy się z tym wiążą.
7. Znaczenie stałych kursów walutowych zależy od charakteru oczekiwań inflacyjnych. Niektóre z krajów
realizujących przemiany wprowadziły również stały kurs swych walut, który miał odgrywać rolę kolejnej
“nominalnej kotwicy". Doświadczenia Bułgarii, a także Łotwy i Słowenii sugerują, że znaczenie wprowadzenia
stałego kursu Walutowego jest kwestią bardziej otwartą niż potrzeba kontroli płac. Może ono zależeć od tego, czy
głęboko zakorzenione oczekiwania inflacyjne dotyczą wzrostu cen (jak w Ameryce Łacińskiej), czy głównie
niedoborów.
8. Radykalna polityka S i L sprzyja ożywieniu gospodarki i przechodzeniu do gospodarki rynkowej. Doświadczenia
poszczególnych krajów sugerują brak średniookresowej ujemnej zależności pomiędzy stabilizacją (i towarzyszącą jej
liberalizacją) oraz zarówno produkcją, jak i tempem przechodzenia do gospodarki prywatnej. Zaniechanie czy
niepowodzenie stabilizacji powoduje stratę cennego czasu i opóźnia ożywienie gospodarcze. Środki sprzyjające
rozwojowi sektora prywatnego, włącznie z “małą" prywatyzacją i dostępem do lokali handlowych, powinny się stać
ważną składową pakietu stabilizacyjnego, ze względu na wagę reakcji ze strony podaży.
9. Po początkowej stabilizacji wiarygodność i trwałość reformy będzie wymagać:
• silnej reakcji w postaci wzrostu sektora prywatnego,
• reformy budżetowej, zwłaszcza po stronie wydatków, a także prawdopodobnie pewnego wsparcia zewnętrznego,
• zajęcia się sprawą złych długów, bez naruszenia wiarygodności ograniczenia budżetowego.
Nieuniknione wolniejsze tempo reformy instytucjonalnej w stosunku do stabilizacji i liberalizacji sugeruje, że w
programie radykalnej reformy trzeba się liczyć z dłuższą fazą napięć budżetowych, zależnych od powagi problemów
strukturalnych. Teoretycznie rzecz biorąc, wymagania równowagi budżetowej mogą wyznaczać górną granicę tempa
przechodzenia od sektora publicznego do prywatnego. Mimo atrakcyjności takiego ujęcia, w praktyce cel utrzymania
wpływów podatkowych nie jest dobrym argumentem przemawiającym za celowym spowolnieniem tempa tych
przemian, ponieważ dochodów i tak
285
nie da się utrzymać32. Na nic się nie zda próba stabilizacji wpływów budżetowych w drodze wspierania
przedsiębiorstw publicznych guasf-budżetowymi dotacjami przydzielanymi poprzez system bankowy.
Niepohamowany deficyt budżetowy naruszy wiarygodność reform. A jednocześnie bardzo wysokie (faktyczne lub
oczekiwane) opodatkowanie będzie hamować wzrost gospodarki prywatnej, która będzie zmuszona finansować
szybki wzrost głównie z nie podzielonych zysków. Również i to może uderzać w reformy.
Główne reformy budżetowe muszą więc dotyczyć wydatków. Nawet po likwidacji subwencji stosunek wydatków do
PKB jest znacznie wyższy od typowego dla krajów o średnim poziomie dochodu, głównie z powodu transferów
socjalnych. Dotkliwe ograniczenia po stronie zasobów nie pozwolą na szybkie obniżenie tych proporcji, zwłaszcza
jeśli budżet musi również ponosić koszty dotąd ukrytej nieefektywności. Tylko głęboka analiza wydatków, włącznie
ze szczegółowymi badaniami zasięgu wypłat socjalnych, może pokazać, gdzie wprowadzone korekty mogą być
względnie mniej bolesne. Mimo potrzeby rozległych dostosowań, trudno jednak redukować wydatki zbyt
gwałtownie (zwłaszcza po okresie “polityki nadzwyczajnej"), jednocześnie próbując zachować demokratyczny
konsensus na rzecz reform. Przejściowe deficyty budżetowe trzeba więc widzieć w średniookresowej perspektywie,
przy czym szczególny nacisk należy położyć na obniżenie poziomu wydatków publicznych i poprawę ich struktury.
Przejściowo potrzebny będzie dopływ środków z zewnątrz, który pozwoli na utrzymywanie większego deficytu
budżetowego, niż to jest normalnie przyjęte, i sfinansowanie go bez nadmiernej ekspansji pieniężnej. Z tych samych
budżetowych powodów redukcja zobowiązań z tytułu obsługi zadłużenia ma zasadnicze znaczenie dla sukcesu
radykalnych reform w krajach dźwigających ciężar długu zagranicznego.
Należy też stosunkowo szybko wprowadzić środki ograniczające refinansowanie kredytu dla ponoszących straty firm
państwowych oraz pobudzające kredytowanie firm prywatnych, zwłaszcza dlatego, iż systemy finansowe w fazie
stabilizacji mogą w sumie przesunąć
32
W sprawie przykładów ograniczenia budżetowego stosowanego w grupie takich modeli, które ogólnie zakładają
trwałość dochodów bez reformy, zob. P. Aghion, O. Blanchard, 1993; B. Chadha, F. Coricelli, 1993. Nie bylibyśmy
skłonni uznać umiarkowanego, jednolitego cła nałożonego w celu pozyskania dochodów budżetowych za znaczące
odejście od liberalizacji.
286
niewiele zasobów do kredytobiorców. Należy do tego dążyć, mimo że banki nie mogą od razu przejąć aktywnej,
kierowniczej roli w inicjowaniu bankructw. Bardzo ważne jest jednak możliwie szybkie uaktywnianie przynajmniej
części systemu bankowego, tak by mógł on wnieść swój wkład w reorganizację sektora przedsiębiorstw, i dokonanie
tego bez wzbudzania oczekiwań operacji ratunkowych, które osłabiają wiarygodność reform. Sposób realizacji tego
zadania zależy od warunków specyficznych dla poszczególnych krajów; doświadczenia Polski, Węgier i Republiki
Czeskiej, mimo różnorodności, zdają się wskazywać, że możliwy jest pewien postęp. Powszechne oddłużenie
nasuwa liczne wątpliwości, a rozwiązanie problemu złych długów “za jednym zamachem" jest zapewne
scenariuszem nadmiernie optymistycznym.
10. Fiasko pierwszej próby stabilizacji nie jest argumentem przeciwko kontynuowaniu polityki I i L. Weźmy kraje,
które nadal borykają się z poważnymi problemami stabilizacji, bez wielkiego przełomu politycznego (albo takie,
którym nie powiodła się początkowa stabilizacja po politycznym przełomie). Jakie wnioski dla ich polityki wynikają
z naszej analizy? Oczywiście, stoją one przed bardzo trudnym zadaniem, z uwagi na postępujące osłabienie
gospodarki i prawdopodobieństwo umocnienia mechanizmu indeksacji. Na pewno płynie stąd nauka, by
wykorzystać wiarygodność wynikającą z każdego poważniejszego zwrotu politycznego do wprowadzenia w życie
zdecydowanego programu stabilizacyjnego. Mimo jednak braku postępu w stabilizacji kraje te powinny
kontynuować liberalizację i zmiany instytucjonalne tak szybko, jak to tylko możliwe. Do czasu osiągnięcia
stabilności makroekonomicznej ich potencjał wzrostu wydajności nie będzie mógł być jednak w pełni wykorzystany.
Mimo to liberalizacja i zmiany instytucjonalne stworzą lepsze podstawy do przyszłej stabilizacji, prócz tego mogą
wzmocnić społeczne poparcie dla przyszłego wysiłku stabilizacyjnego.
Bibliografia
Agency for Economic Coordination and Development (ACED) Bulgarian Econo-my m 1993. Annual Report.
<> P. Aghion, O. Blanchard On the Speed of Vransition in Central Europę, Working Paper, nr 6, European Bank for
Reconstruction and Development, Łondori 1993.
287
S. Ahmad Regression Estimates o f Per Capita GDP Based on Purchasing Rower Parities, Worid Bank Policy
Research Paper, nr 956, Washington 1992.
L. Balcerowicz Eastern Europę: Economic, Social and Political Dynamics, School of Slavonic and East European
Studies, University of London, 1993(a).
L. Balcerowicz Economic Transition in Central and Eastern Europę: Comparisons and Lessons, drugi doroczny
wykład Międzynarodowej Korporacji Finansowej, grudzień 1993(b).
L. Balcerowicz Common Fallacies in the Debatę on the Economic Transition in Central and Eastern Europę,
European Bank for Reconstruction and Development, 1993(c).
L. Balcerowicz Poland, •w: J. Williamson (red.) The Political Economy of Policy Reform, Institute of International
Economics, Washington 1994.
Bank for International Settiements (BIS) 63rd Annual Report, Basel, 14 VI 1993.
L. Barbone, D. Marchetti, Jr. Economic Transformation and the Fiscal Crisis:
A Critical Look at the Central European Experience of the 1990s, The Worid Bank, Washington 1993.
A. Berg Measurement and Mismeasurement of Economic Actwity During Transition to the Market, w: M. Blejer i in.
(red.) Eastern Europę m Transition: From Recession to Growth?, Worid Bank Discussion Paper, nr 196, Washington
1993(a).
A. Berg Supply and Demand Factors m the Output Decline m East and Central Europę, referat przedstawiony na
międzynarodowej konferencji nt. spadku produkcji W Europie Wschodniej, Austria, listopad 1993(b).
A. Berg Does Macroeconomic Reform Cause Structwal Adjustment? Lessons from Poland, International Monetary
Fund, Washington 1993(c).
A. Berg, J. Sachs Structwal Adjustment and International Trade in Eastern Europę:
Ihe Case of Poland, “Economic Policy", Aprii 1992, s. 117-173.
M. I. Blejer, G. Calvo, F. Coricelli, A. H. Gelb Eastern Europę in Transition: From Recession to Growth?, wyniki
konferencji nt. makroekonomicznych aspektów dostosowania współorganizowanej przez Międzynarodowy Fundusz
Walutowy i Bank Światowy, Worid Bank Discussion Paper, nr 196, Washington 1993.
Z. Bogetic, L. Fox Incomes Policy During Stabilization: A Review and Lessons from Bulgaria and Romania,
“Comparative Economic Studies", Spring 1993.
A. Bratkowski The Shock of Transformation or the Transformation ofthe Shock? 1he Big Bang in Poland and
Official Statistics, “Communist Economies and Economic Transformation" 1993, t. 5, nr l.
M. Bruno Stabilization and Reform in Eastern Europę: Preliminary Evaluation, w:
M. Blejer i in. (red.) Eastern Europę in Transition: From Recession to Growth?, Worid Bank Discussion Paper, nr
196, Washington 1993.
M. Burda Labour Markets in Eastern Europę, “Economic Policy", Aprii 1993.
G. Calvo, F. Coricelli Inter-Enterprise Arrears in Economies in Transition, referat przedstawiony na
międzynarodowej konferencji nt. spadku produkcji w Europie Wschodniej, Austria, listopad 1993.
G. Caprio Jr. Role of Financial Intermediaries in Transitional Economies, Car-negie-Rochester Conference on Public
Policy, Policy Research Department, The Worid Bank, Washington 1994.
288
E. Cardoso, S. Yusuf Red Capitalism: Growth and Inflation in China, The Worid Bank, Washington 1994.
B. Chadha, F. Coricelli Fiscal Constraints and the Speed of Transition, The International Monetary Fund and The
Worid Bank, Washington 1993.
K. Chu Jr., G. Schwartz Output Decline and Goyernment Expenditures in European Transition Economies, referat
przedstawiony na międzynarodowej konferencji nt. spadku produkcji w Europie Wschodniej, Austria, listopad 1993.
E. B. Clifton, M. S. Khan Interenterprise Arrears in Transforming Economies: The Case of Romania, “IMF Staff
Papers" 1993, t. 40, nr 3, s. 680-696.
S. Commander, R. Yemtsov Prwatization in Russia: Does it Matter? Some Early Euidence on the Behayior of
Prwatized and Prwate Firms, The Worid Bank, Washington 1994.
F. Coricelli, T. D. Lane Wagę Controls during the Transition from Central Flaming to o Market Economy, “The
Worid Bank Research Observer" 1993, t. 8, nr 2, s. 195-210.
G. A. Cornia Poverty, Food Consumption and Nutrition During the Transition to the Market Economy, 1993.
P. Dittus Corporate Gorernance m Central Europę: The Role of Banks, BIS Economic Papers, 1994.
W. Easteriy, S. Rebelo Fiscal Policy and Economic Growth: Ań Empirical Investigation, The Worid Bank,
Washington 1993.
W. Easteriy, V. da Cunha Financing the Storm: Macroeconomic Crisis in Russia, 1992-93, Worid Bank Policy
Research Paper, nr 1249, Washington 1993.
S. Edwards The Political Economy of Inflation and Stabilization in Developing Countries, University of Chicago,
1994.
S. Estrin, M. Schaffer, I. Singh Enterprise Adjustment in Transition Economis:
Czechosloyakia, Hungary and Poland, w: M. Blejer i in. (red.) Eastern Europę in Transition: From Recession to
Growth?, Worid Bank Discussion Paper, nr 196, Washington 1993. < •
S. Estrin, A. Gelb, I. Singh Restructuring, Yiability and Prwatization: A Comparative Study of Enterprise Adjustment
m Transition, 1994.
Q. Fan, M. E. Schaffer Government Financial Transfers and Enterprise Adjustments in Russia, with Comparisons to
Central and Eastern Europę, CEP Working Paper, nr 394, Centre for Economic Performance, London School of
Economies, 1993.
S. Fisher, A. Gelb The Process of Economic Transformation, “Journal of Economic Perspectives" 1991, t. 5, nr l.
R. Frydman, A. Rapaezyński, J. S. Earie i in. The Prwatization Process in Central Europę, Central European
University Press, London 1993, "
A. Gelb, E. Jorgensen, I. Singh Life After the Polish “Big Bang"; Episodes of Pre-prwatization Enterprise Behavior,
w: A. Hiliman, B. Milanovic (red.) The Transition from Socialism in Eastern Europę: Domestic Restructuring and
Foreign Trade, Worid Bank, Washington 1992.
A. Gelb, G. Jefferson, I. Singh Can Communist Economies Transform Incrementally? The Experience of China,
“Economies of Transition" 1993, t. l, nr 3, s. 401-435.
S. Gomulka The Financial Situation of Polish Enterprises (1992-93) and its Impact on Monetary and Fiscal Policies,
Research Paper Series No. EE-RPS28. Transition and
19 — Socjalizm, kapitalizm, transformacja
289
Macro Adjustment Division, Policy Research Department, The Worid Bank, Washing-ton 1993.
M. Góra Industrial Adjustment During Transition: The Case of Polish Industry, Worid Bank Research Paper, nr 7,
Enterprise Behavior and Boonomic Reforms, PRDTE, Worid Bank, Washington 1992.
R. Holzmann, G. Winckler Fiscal, Monetary and Social Institutions Needed for Restructuring, referat przedstawiony
na międzynarodowej konferencji nt. spadku produkcji w Europie Wschodniej, Austria, listopad 1993.
Hungarian Academy of Sciences Exchange-Rate Policy and Real Exchange-Rate Appreciation During the Economic
Transition: The Case of Hungary, RRT Hungary Document 21, sponsored by International Center for Economic
Growth, The Institute for Worid Economies, Budapest 1993.
Hungarian Academy of Sciences The Informal Sector of the Hungarian Economy, RRT Hungary Document 25,
sponsored by International Center for Economic Growth, The Institute for Worid Economies, Budapest 1993.
B. W. Ickes, R. Ryterman Financial Underdevelopment and Macroeconomic Stabilization in Russia, 1993. . . .
J. K-ornai Transformational Recession: A General Phenomenon Examined through the Example of Hungary's
Deyelopment, Francois Perroux Lecture, College de France, Paris 1993.
J. Kornai The Socialist System. The Political Economy of Communism, Princeton University Press, 1992.
K. Krumm, B. Milanovic, M. Walton Transfer and the Transition from Socialism: Is a Radical Alternatiue
Necessary?, The Worid Bank, Washington 1994.
A. Kwieciński, W. Quaisser Agricultural Prices and Subsidies in the Transformation Process of the Polish Economy,
“Economic Systems" 1993, t. 17, nr 2, s. 125-154.
D. Lipton, J. Sachs Creating a Market Economy in Eastern Europę: The Case of Poland, “Brookings Papers on
Economic Activity" 1990, t. l, s. 75-147.
D. Lipton, J. Sachs Priyatization in Eastern Europę: The Case of Poland, “Brookings Papers on Economic Activity"
1990, t. 2, s. 293-341.
R. I. McKinnon Gradual Yersus Rapid Liberalization m Socialist Economies: The Problem of Macroeconomic
Control, w: Proceedings ofthe Worid Bank, Annual Conference on Development Economies, M. Bruno, B. Pleskovic
(red.), Worid Bank, Washington 1993.
J. B. Miller The Price Gap: a Window to Understanding the Bulgarian Economy, w:
E. Bogeti, A. L. Hillan (red.) Public Finance Dimensions of the Transition: Lessons from Bułgaria, 1993.
G. Oblath, A. Valentinyi Macroeconomic Policy Liberalization and Transition:
Hungary's Case, Center for Social and Economic Research, Kopint-Datorg, Budapest 1993.
L. T. Orlowski Distabilizing Factors in the Economic Transition in Central Europę, Conference of the European
Association for Evolutionary Political Economy: The Economy of the Future Ecology, University of Barcelona,
1993(a).
L. T. Orlowski Problems ofCorrectwe Inflation m the Transformation from Central Flaming to a Market Economy:
The Experience of Poland, Sacred Heart University and Kieł Institute of Worid Economies, 1993(b).
290
B. Pinto, M. Belka, S. Krajewski Transforming State Enterprises in Poland:
Evidence on Adjustment by Manufacturing Firms, Brookings Papers on Economic Activity, 1993.
B. Pinto, S. van Wijnbergen Ownership and Corporate Control in Poland: The Myth ofthe Failing State Sector, 1994.
B. Pleskovic Financial Policies m Socialist Countries in Transition, Policy Research Working Paper, nr 1242, The
Worid Bank, Washington 1994.
B. Pleskovic, J. Sachs Political Independence and Economic Reform in Sloyenia, w:
The Transition in Eastern Europę, t. l. Country Studies, O. J. Blanchard, K. A. Froot, J. D. Sachs (red.), NBER and
the University of Chicago Press, Chicago 1994, s. 191-220.
R. Portes (red.) Economic Transformation in Central Europę: A Progress Report, European Communities,
Luxembourg 1993.
M. Raiser, P. Nunnenkamp Output Decline and Recovery m Central Europę: The Role of Incentwes Before, During
and After Prwatization, referat przygotowany na międzynarodową konferencję nt. spadku produkcji w Europie
Wschodniej, Austria, listopad 1993,
B. Roberts The Initial Welfare Conseąuences of Price Liberalization and Stabilization in Poland, w: A. Schipke, A.
M. Taylor The Economies of Transformation, Springer Yeriag, Berlin 1994.
B. Roberts What Happened to Soviet Product Ouality? Evidence from the Finnish Auto Market, University of
Miami, 1993.
D. Rosati The Impact of the Soviet Trade Shock on Output Levels in Central and East European Economies, referat
przedstawiony na międzynarodowej konferencji nt. spadku produkcji w Europie Wschodniej, Austria, listopad 1993.
D. Rostowski The Inter-Enterprise Debt Explosion in the Former Soviet Union:
Causes, Consequences, Cures, nie opublikowane opracowanie Międzynarodowego Funduszu Walutowego, 1992.
D. Rostowski The Implications of Very Rapid Prwate Sector Growth in Poland, 1993.
J. Sachs Poland's Jump to the Market Economy, Lionel Robbins Lecture Series, MIT Press, Cambridge 1993.
J. Sachs, W. T. Woo Structural Factors in The Economic Reforms ofChina, Eastern Europę and the Former Soviet
Union, referat przedstawiony na spotkaniu panelowym nt. polityki ekonomicznej w Brukseli, University of
California, Davis 1993.
M. Schaffer The Enterprise Sector and Emergence of the Polish Fiscal Crisis 1990-91, Worid Bank, Policy Research
Paper, nr 1195, Washington 1993.
A. Solimano, D. E. Yuravlivker Price Formation, Nominal Anchors and Stabilization Policies in Hungary: Ań
Empirical Analysis, Policy Research and Europę and Central Asia II Departments, The Worid Bank, Washington
1993.
V. Tanzi Transition to Market: Studies in Fiscal Reform, International Monetary Fund, Washington 1993.
UNICEF Public Policy and Social Conditions, Regional Monitory Report, nr l, November 1993.
S. van Wijnbergen On the Role of Banks in Enterprise Restructuring: The Polish Example, CEPR Discussion Paper
Series, nr 898, London 1994.
291
E. Viszt, J. Vnyai Employment and the Labor Market m Hungary, Research Paper Series, nr 8, Transmition
Economics Division, The Worid Bank, Washington 1993.
E. Wolff International Comparisons of the Distribution of Household Wealth, Ciarendon Press, Oxford 1987.
J. Winiecki Heterodox Stabilisation m Eastern Europę, Working Paper, nr 8, European Bank for Reconstruction and
Development, 1993. '
R. Żukowski Stabilization and Recession in a Transitional Economy: Jhe Case of Poland, “Worid Development"
1993, t. 21, nr 7, s. 1163-1178.
Rozdział 12
POSPOLITE BŁĘDY W DYSKUSJI NA TEMAT REFORM GOSPODARCZYCH*
Wprowadzenie
W poniższym tekście opiszę niektóre spośród błędnych — w moim przekonaniu — sądów, które powszechnie
spotyka się w analizach i ocenach doświadczeń i problemów występujących w krajach Europy Środkowo-
Wschodniej podczas przejścia od gospodarki nierynkowej do rynkowej. Takie poglądy są głoszone w tych krajach w
ramach publicznej dyskusji na temat ich polityki gospodarczej; są one zatem faktami politycznymi, interesującymi
dla każdego obserwatora tych wydarzeń. Przynajmniej niektóre z tych poglądów są głoszone przez osoby uważające
się za zawodowych ekonomistów i uchodzące za kompetentne w oczach innych, przy czym bynajmniej nie są to
wyłącznie przedstawiciele krajów postsocjalistycznych, w których poziom edukacji ekonomicznej w poprzednim
okresie był niski. Błędy w rozumowaniu, o których będzie tu mowa, popełniają również, choć być może rzadziej,
uczestnicy dyskusji w krajach zachodnich.
Rzadko się zdarza, by ktoś popełniał wszystkie błędy naraz, z pewnością też wiele osób nie czyni tego nigdy. Szeregi
jednak tych, którzy hołdują przynajmniej niektórym takim błędnym przekonaniom, są na tyle liczne, by
usprawiedliwić zamiar napisania tego szkicu.
* Tekst ten, po raz pierwszy opublikowany po angielsku: Common Fallacies in the Debatę on Economic Transition
in Central and Eastern Europę, EBRD, London 1993, został napisany latem 1993 r. podczas mojego pobytu w Biurze
Głównego Ekonomisty Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. Dziękuję Antonii Lłoyod-Jones za pomoc w
redagowaniu tego tekstu oraz Joshua Charapowi, Johnowi Flemingowi, Davidowi Hexterowi, Henrykowi
Kierzkowskiemu, Hansowi Peterowi Lankesowi i Nicholasowi Sternowi za cenne uwagi do jego pierwszej wersji.
293
W kolejnych częściach przedstawię wybrane powszechne błędy w rozumowaniu, a także poglądy odmienne, w
moim przekonaniu poprawne, w podziale — nieco arbitralnym — na sześć grup. Część l traktuje o ogólnych błędach
pojęciowych i logicznych, tj. o takich, które są wspólne zarówno dla dyskusji nad przemianami gospodarczymi, jak i
dyskusji na inne popularne tematy ekonomiczne. W części 2 omawiam błędy odnoszące się ściślej do problematyki
przemian gospodarczych. Z kolei w części 3 koncentruję się na nadużywaniu pewnych modeli empirycznych (np.
“modelu chińskiego") jako podstawy twierdzeń ogólniejszych (np. strategia stopniowych przeobrażeń a strategia
radykalna). W części 4 omawiam rozpowszechnione błędne sądy odnoszące się do problemu inflacji i pobudzania
gospodarki na tle całego procesu stabilizacji i przemian gospodarczych. Część 5 dotyczy bezkrytycznego
posługiwania się danymi statystycznymi w analizie przeobrażeń gospodarczych w krajach Europy Środkowo-
Wschodniej, wreszcie część 6 poświęciłem niektórym poglądom, które w moim odczuciu błędnie interpretują
społeczne i polityczne aspekty przemian gospodarczych.
1. Ogólne błędy pojęciowe i logiczne
1.1. Emocjonalna terminologia i emocjonalne skojarzenia
Powszechnym problemem jest emocjonalna terminologia, szczególnie często używana w dyskusjach popularnych,
ale nieobca również pewnym kręgom akademickim. Najlepszym jej przykładem jest termin “terapia szokowa",
zapożyczony z psychiatrii, który — z przyczyn czysto emocjonalnych — będzie nastawiać opinię publiczną
przeciwko środkom radykalnym (zob. S. Islam, 1993).
Odwrotnie, choć również silnie, działa słowo “społeczny", wywołując pozytywną reakcję emocjonalną. W tym też
najpewniej tkwi przyczyna błyskotliwej kariery terminu “społeczna gospodarka rynkowa" w najnowszych
dyskusjach na temat pożądanego modelu gospodarczego w Polsce. Mało kto wie dokładnie, co ten zwrot oznacza,
ale prawie wszyscy tkwią w błogim przeświadczeniu, że chodzi tu o jakiś rodzaj lepszej gospodarki rynkowej.
Wyrażenie zostało ukute w Niemczech w latach czterdziestych przez grupę liberalnych ekono-
294
mistów na oznaczenie kapitalistycznej gospodarki wolnokonkurencyj-nej z pewną domieszką osłony socjalnej, nie
przybierającej jednak rozmiarów spotykanych później w Szwecji. Z początkiem lat siedemdziesiątych niemiecka
“społeczna gospodarka rynkowa" wyraźnie wykazywała oznaki nadmiernej “socjalizacji", która negatywnie odbiła
się na tempie rozwoju, a w późniejszym okresie przyczyniła się tam do, kryzysu finansów publicznych i do
bezrobocia. Dlatego też można sądzić, że soziale Marktwirschaft w jej późniejszym wydaniu nie jest najbardziej
odpowiednim modelem dla krajów, które późno włączyły się do wyścigu gospodarczego i mają wiele do
nadrobienia.
Emocjonalna terminologia i emocjonalne skojarzenia występują szczególnie wyraźnie w dyskusji na temat rolnictwa
i polityki rolnej. To emocjonalne obciążenie może częściowo wyjaśniać podatność nawet mieszkańców miast na
argumenty o konieczności ochrony rolnictwa za pomocą jawnie irracjonalnej, antyrynkowej polityki, w stylu
wspólnej polityki rolnej Unii Europejskiej; może być także przyczyną rozpowszechniania się takiej polityki na
Zachodzie. Jeżeli już mielibyśmy szukać modelu rzeczywiście racjonalnego, to raczej w Nowej Zelandii. Negatywne
przykłady zaczerpnięte z doświadczeń Zachodu są wykorzystywane jako pozytywne wzorce w wewnętrznej dyskusji
w krajach postsocjalistycznych1. Cała emocjonalna atrakcyjność rolnictwa opiera się na fałszywym skojarzeniu.
Powiada się często, że rolnictwo zasługuje na specjalne traktowanie z racji tego, że wytwarza coś wielce osobliwego:
żywność, produkt dlatego szczególny, że niezbędny do życia. Argumentacja taka stawia znak równości pomiędzy
rolnictwem, żywnością i życiem. Tymczasem takie skojarzenie jest mylące — rolnictwo wytwarza całą gamę
produktów, których przydatność dla ludzkiego życia jest wielce zróżnicowana, a więc argumentacja jest fałszywa.
Sama terminologia obciążona emocjami nie jest oczywiście błędem, natomiast stanowi ona potencjalne źródło
błędnych sądów.
' A oto jak widzi politykę gospodarczą Zachodu przywódca jednej z najbardziej agresywnych organizacji chłopskich
w Polsce (która specjalizuje się m.in. w blokowaniu dróg): “wolny rynek mają w Bangladeszu. Gospodarkę rynkową
mają w krajach Wspólnoty Europejskiej albo w USA. Tam jest planowa gospodarka rynkowa. Nic się nie dzieje bez
wiedzy rządu. Rząd zna sytuację każdej fabryki, wie, co się dzieje w gospodarstwach rolnych. Wszystko jest
zapisane w komputerach. Do ostatniej krowy. Za to państwo gwarantuje opłacalne ceny i zbyt na wszystko. W
rolnictwie jest stuprocentowa interwencja" (JVie chcemy dużo ..., 1993).
295
(Matematyka ma m.in. tę przewagę, że jej język jest całkowicie neutralny emocjonalnie. W dyskusji na temat
zjawisk społecznych ta zaleta matematyki jest równie cenna jak jej precyzja).
1.2. Wadliwe oceny
Każda ocena, świadomie lub bezwiednie, opiera się na porównaniu ocenianego stanu rzeczy z pewną normą. W
zależności od wybranego normatywnego punktu odniesienia ocena może być metodologicznie poprawna bądź też
może to być bezrefleksyjna albo tendencyjna pseudoocena. Powszechnym błędem jest ocena określonej polityki
gospodarczej poprzez porównanie (często tendencyjnie dobranych) zjawisk, które wystąpiły po rozpoczęciu jej
realizacji, z sytuacją wcześniejszą. A przecież zjawiska gospodarcze mają wiele przyczyn, także leżących poza sferą
bezpośrednich skutków polityki gospodarczej. Na przykład: poważny spadek produkcji w 1991 r. we wszystkich
krajach związanych z dawniejszym ZSRR był w znacznym stopniu spowodowany załamaniem się ich handlu z tym
krajem, a nie konkretną polityką gospodarczą. Źródłem błędu jest to, iż ocena jakiejkolwiek polityki oparta na
porównaniu dzisiejszej sytuacji ze stanem przeszłym jest zawsze błędna metodologicznie. Konkretna polityka
powinna być zawsze oceniana na podstawie porównania zjawisk, które jej właśnie można przypisać, ze zjawiskami,
jakie byłyby wynikiem innej polityki, stanowiącej realną alternatywę tamtej, podjętej w podobnej sytuacji
wyjściowej i realizowanej w podobnych warunkach. Wtedy dopiero okazałoby się, że nie można odrzucać
konkretnej polityki tylko dlatego, że towarzyszyło jej pogorszenie sytuacji w jakiejś dziedzinie. Błąd taki
przypomina odrzucenie terapii tylko dlatego, że powoduje ona u chorego niemiłe sensacje. Opisane tu błędne,
wadliwe oceny są szczególnie częste w dyskusji w krajach dokonujących przemian, albowiem dolegliwość
stosowanej tu terapii ekonomicznej musi być większa niż w krajach Zachodu.
1.3. Tendencyjne uogólnienia
Jest to inny rodzaj powszechnego błędu w rozumowaniu, pojawiający się w różnych dyskusjach gospodarczych.
Szczególnie powszechnie występuje on w krajach przechodzących zmiany radykalne
296
i trudne, albowiem dystans dzielący ciągle zmieniającą się rzeczywistość i przeciętną zdolność jej ogarnięcia musi
tam być większy niż w krajach, gdzie gospodarka rynkowa ma już długoletnią tradycję.
Rozpowszechnionym przykładem błędnego uogólnienia jest teza, iż forma własności jest nieistotna, poparta
przykładami pewnych przedsiębiorstw państwowych na Zachodzie, które osiągają tak samo dobre wyniki jak firmy
prywatne (ich lista jest zazwyczaj dość krótka). Taki zabieg jest tak samo absurdalny jak uznanie udziału kobiet w
konkurencji pchnięcia kulą za dowód, że kobiety siłą nie ustępują mężczyznom. Porównanie całych grup
przedsiębiorstw prywatnych z przedsiębiorstwami państwowymi działającymi w podobnych warunkach dowodzi, że
średnia firma prywatna jest efektywniejsza niż średnia firma państwowa (przegląd dowodów podaje P. Jasiński,
1992).
Przyczyną popularności błędnych uogólnień w szerokich kręgach społeczeństwa jest fakt, że w wolnym
społeczeństwie wydarzenia niepomyślne z reguły skupiają na sobie większe zainteresowanie środków masowego
przekazu niż zjawiska pozytywne. Również opozycja polityczna zwykle koncentruje uwagę przede wszystkim na
negatywnych aspektach sytuacji. Może to prowadzić do wypaczenia społecznego postrzegania zjawisk o
podstawowym znaczeniu dla kraju. Ważnym przykładem takiego efektu jest prywatyzacja: ktoś, kto miałby sobie
wyrobić opinię na jej temat na podstawie tego, co pokazywała polska telewizja, przypomina człowieka, który widział
tylko starą szkapę i jest przekonany, że konie są zawsze kulawe i zajeżdżone na śmierć. “Negatywne odchylenie" w
obrazie rzeczywistości przekazywanym przez media jest zapewne nieuniknionym skutkiem ich nowo nabytej
wolności, tak samo jak “odchylenie pozytywne" (tj. propaganda sukcesu) towarzyszy nieuchronnie dyktaturze. Nie
muszę tu powtarzać, jak ważna jest wolność polityczna i jej nieodłączny towarzysz — wolność środków masowego
przekazu. Uznanie jednak wagi tych wartości nie oznacza automatycznie, że akceptujemy każde zachowanie tych,
którzy z nich korzystają.
Siła negatywnej tendencji w środkach masowego przekazu zależy od dziennikarzy, przede wszystkim zaś od ich
poziomu intelektualnego. Zrozumienie całej złożoności i skali zachodzących procesów i dostrzeżenie, że pewne
negatywne zjawiska są ubocznym skutkiem pozytywnej z gruntu ewolucji, a nie wynikiem spisku, wymaga dużej
297
wiedzy i intelektu. Ponadto siła odchylenia negatywnego zależy od charakteru dziennikarzy, od ich odporności na
pokusę wprowadzania w błąd opinii publicznej czy wdzięczenia się do mas. Tego typu oportunizm jest typowy dla
wolnego kraju. W warunkach dyktatury obiektem takich “zalotów" są władze. Jeśli kraj ma już rozwinięty system
instytucji demokracji politycznej, któremu towarzyszy w pełni wykształcony kapitalistyczny system gospodarczy,
silna negatywna tendencja w przedstawianiu rzeczywistości nie jest szczególnie groźna. Może natomiast być
poważnym zagrożeniem w kraju, w którym taki system jest dopiero tworzony. Może np. do takiego stopnia wpływać
na decyzje wyborcze społeczeństwa, że spowoduje całkowite zahamowanie dalszej ewolucji w tym kierunku. Tak
np. w grudniu 1992 r. obywatele Urugwaju w referendum odrzucili prywatyzację.
Problemy te są częścią fascynującego zagadnienia przechodzenia do kapitalizmu w warunkach świeżo
wprowadzonej, a więc jeszcze niedoświadczonej demokracji. Powrócę do nich w punktach 5.2-6.2. Tu pragnę jednak
wskazać na dość powszechny, związany z nimi błąd w rozumowaniu, polegający na nierozróżnianiu pomiędzy
zwiększoną widocznością pewnych negatywnych zjawisk w krajach dokonujących przemian, np. przestępczości,
ubóstwa, nierówności, oraz ich faktyczną dynamiką. W wyniku politycznej liberalizacji i związanej z nią swobody
wypowiedzi ujawnione zostają sprawy, które w pewnym zakresie miały miejsce już przedtem, choć skrzętnie je
skrywano przed opinią publiczną. Kiedy zjawiska te stają się jaskrawo widoczne, niektórzy obserwatorzy dochodzą
do wniosku, że wszelkie schorzenia społeczne zrodziły się dopiero po upadku starego systemu.
1.4. “Paraliżujące" truizmy
Truizmów trudno uniknąć. Na przykład matematyka cała zbudowana jest na truizmach, znanych w jej języku jako
aksjomaty. Matematyczne pewniki są jednak podstawą pewnego rozumowania, w wyniku którego powstają już nie
tak oczywiste wnioski. “Paraliżujące" truizmy nie są jednak punktem wyjścia jakiegokolwiek rozumowania, ale
zwykle prowadzą do sądów z gruntu błędnych. Wiele tego typu truizmów występuje w dyskusji na temat reformy
gospodarczej.
Dobrym przykładem takiego truizmu mogą być sformułowania:
“nie jest to jedyna droga" albo “istnieją różne możliwości" •— często
298
spotykane w Polsce w dyskusji politycznej na temat programu gospodarczego lat 1989-1991. Jako wypowiedzi w
sposób oczywisty prawdziwe, są to truizmy. Problem polega na tym, że na ogół używa się ich jako podsumowania
dłuższego wywodu, co każe odbiorcy sądzić, że istnieją lepsze sposoby. A przecież z faktu, że możliwe są różne
drogi, nie wynika bynajmniej, że rozwiązania, których dotąd nie próbowano, muszą być lepsze.
Innym przypadkiem “paraliżującego" truizmu jest stwierdzenie, że prywatyzacja nie powinna być celem samym w
sobie. Truizm ten, wypowiadany często w dyskusji o prywatyzacji, podsuwa błędną sugestię, że prywatyzacja
faktycznie jest takim celem samym w sobie. Jest to więc nie tylko truizm, ale i insynuacja.
Przeciwnicy prywatyzacji i kapitalistycznej gospodarki rynkowej sięgają również często po truizm głoszący, że
wszystkie systemy są mieszane, tj. żaden system nie jest całkowicie prywatny. Powiedzenie takie sugeruje błędnie,
że proporcje, w jakich występują sektor prywatny i nieprywatny, nie mają znaczenia.
Kolejnym “paraliżującym" truizmem jest nazywanie wszystkich możliwych strategii przemian gospodarczych
mianem stopniowych (krok po kroku) tylko z tego oczywistego powodu, że ich realizacja zawsze wymaga czasu.
Taki zabieg usuwa z pola widzenia ważny problem decyzji dotyczących rozkładu w czasie i tempa różnych procesów
składających się na te zmiany (zob. punkt 2.2).
1.5. Wadliwe zasady interpretacji
W publicznej dyskusji na temat przemian gospodarczych w krajach postsocjalistycznych, ale także w dyskusjach na
Zachodzie, spotyka się również wiele szczegółowych błędów formułowanych na podstawie wadliwych zasad albo
doktryn interpretacyjnych. Jeden z nich polega na założeniu, że jeżeli pewne rozwiązania, przeważnie o
etatystycznym charakterze, są stosowane w niektórych krajach kapitalistycznych, to tym samym należy je
wprowadzać w krajach postsocjalistycznych. Jeśli w danej dziedzinie mamy na Zachodzie interwencję państwa, to
tym bardziej zasadna jest taka ingerencja na Wschodzie.
Sam fakt stosowania jakiegoś rozwiązania na Zachodzie nie jest jednak wystarczającym sprawdzianem jego jakości i
w żadnym wypad-
299
ku nie może zastępować rzetelnej analizy. Pod wpływem błędnych teorii albo w wyniku nacisku grup interesu w
krajach zachodnich popełniono wiele błędów, które potem okazały się trudne do usunięcia. W szczególny sposób
dotyczy to polityki rolnej albo protekcjonizmu w handlu zagranicznym. Tymczasem atutem tych, którzy później
włączyli się do gry, jest możliwość uczenia się na cudzych błędach.
Wyrazem innej popularnej, a błędnej, doktryny jest (zwykle przyjmowane milcząco) założenie, że każde rozwiązanie
w życiu gospodarczym lub — ogólniej — w dziejach cywilizacji ludzkiej, które pojawiło się później, jest lepsze od
rozwiązań wcześniejszych tylko i po prostu z racji takiej kolejności. Znajduje to odbicie w pogardliwych
porównaniach “dziewiętnastowiecznego kapitalizmu" z “kapitalizmem nowoczesnym", dwudziestowiecznym.
Niektórzy ludzie zdają się być przekonani, że nadanie jakiemuś rozwiązaniu etykiety “dziewiętnastowiecznego
kapitalizmu" jest wystarczającym argumentem za jego odrzuceniem. Nie jestem do końca pewien, czy ci, którzy
robią takie retoryczne porównania, znają podstawowe różnice instytucjonalne dzielące obie wersje kapitalizmu i czy
rozumieją skutki tych różnic. Mogę sobie jednak wyobrazić, że wielu z nich popełnia podstawowy błąd polegający
na przypisaniu niskiego (w porównaniu z dzisiejszym) średniego poziomu życia w dziewiętnastowiecznym
społeczeństwie kapitalistycznym jego instytucjom, a nie prostemu faktowi, że ówczesne kraje Zachodu dopiero
rozpoczynały — w istocie rzeczy właśnie dzięki kapitalizmowi — proces wzrostu gospodarczego, którego wysokie
tempo nie miało równego w historii2. Najważniejsze wszakże jest to, że przekonanie o bezwzględnej wyższości
każdego późniejszego rozwiązania nad rozwiązaniami wcześniejszymi jest wyrazem teorii zaczerpniętej z filozofii
szczególnie popularnej (o ironio!) właśnie w XIX wieku, przede wszystkim w marksizmie. Owa koncepcja historii
głosi, że każdy następny okres oznacza postęp w stosunku do okresów poprzednich. Jednakże założenie to jest
prawdziwe jedynie w odniesieniu do części rzeczywistości, a mianowicie do nauk ścisłych i związanej z nimi sfery
techniki. Tutaj rzeczywiście zachodzi proces kumulacji. Teoria liniowego postępu historycznego nie musi się
natomiast sprawdzać w odniesieniu do nauk społecznych i związanych
2 Przeciętne roczne tempo wzrostu PKB na jednego mieszkańca w latach 1820-1889 w obecnych krajach OECD

wynosiło 1,6%. Była to dynamika ośmiokrotnie Wyższa niż w erze przedkapitalistycznej (A. Madison, 1991).
300
z nimi rozwiązań instytucjonalnych. Wszakże zastąpienie prywatnego kapitalizmu rynkowego dwudziestowiecznym
socjalizmem było przykładem aberracji w historii.
2. Błędy w dyskusji na temat transformacji
2.1. Nadmierne uogólnienie pojęcia przemian
Niektórzy badacze operują pojęciem “przemian gospodarczych" albo “trasformacji", którego ogólność odbiera mu
analityczną użyteczność. Lepiej jest więc podzielić transformację na mniejsze składniki:
• makroekonomiczną stabilizację (S), dokonywaną głównie środkami polityki makroekonomicznej;
• mikroekonomiczną liberalizację (L), polegającą na rozszerzaniu wolności gospodarczej przez usuwanie restrykcji
w zakładaniu i rozwijaniu prywatnych przedsiębiorstw, kontroli cen, biurokratycznych i ilościowych ograniczeń w
handlu zagranicznym, na wprowadzeniu wymienialności waluty itd.;
• głęboką przebudowę instytucjonalną (7), polegającą na przekształceniu istniejących instytucji, np. prywatyzacji
przedsiębiorstw państwowych, a także na tworzeniu instytucji nowych, np. giełdy papierów wartościowych.
2.2. Ignorowanie ograniczeń tempa zmian gospodarczych i instytucjonalnych
Często zapomina się o tym, że każdy proces zmian gospodarczych lub instytucjonalnych ma pewne maksymalne
tempo, mierzone minimalnym czasem, jaki musi upłynąć pomiędzy zapoczątkowaniem procesu i osiągnięciem
postaci lub poziomu oczekiwanego rezultatu. Tempo to nie jest tak łatwe do określenia, jak w przypadku praw
przyrody, niemniej jednak jest czymś tak samo realnym.
Uważam, że ignorowanie problemu maksymalnego tempa prowadzi niektórych obserwatorów do bezpodstawnej
krytyki i błędnych ocen dotyczących pewnych aspektów przemian gospodarczych w krajach Europy Wschodniej.
Mamy tu do czynienia ze szczególnym przypadkiem wadliwej oceny (zob. punkt 1.2). Jak już powiedziano,
301
każda ocena zakłada porównanie faktycznego procesu czy stanu rzeczy z pewną normą. Wybór nierealistycznego
punktu odniesienia prowadzi do błędnej oceny, przyjmującej niekiedy postać akademickiego “besserwisserstwa".
Jeżeli powiada się, że proces przebiega zbyt wolno, to jedynym kryterium oceny powinno być jego tempo ma-
ksymalne. Ktoś, kto krytykuje faktyczny proces jako zbyt powolny, powinien więc jasno określić, do jakiego
maksymalnego tempa przyrównuje prędkość faktyczną. Oczywiście warto przy tym pamiętać, że tempo maksymalne
nie zawsze jest tempem optymalnym3.
Osobnego rozważenia wymaga ciekawy problem czynników określających — dla dowolnego zakładanego wyniku
— maksymalne tempo procesu zmian instytucjonalnych czy ekonomicznych. Ograniczę się tu jedynie do wskazania,
że w ostatecznym rachunku wynika ono z ograniczonej zdolności ludzi do przetwarzania i przyswajania sobie
informacji. Wyznacza ona to, co można by nazwać ostateczną granicą tempa reform — przez analogię do granicy
możliwości produkcyjnych, znanej z mikroekonomii. Maksymalne możliwe tempo dla konkretnego kraju (tj.
właściwa mu granica możliwości reform) może w różnym stopniu odchylać się od granicy ostatecznej ze względu na
różnice wiedzy, jaką dysponują osoby zajmujące stanowiska o kluczowym dla reform znaczeniu, lub ze względu na
różnice w ograniczeniach prawnych. Tempo faktyczne z kolei może być w danym kraju wolniejsze od tego tempa
maksymalnego, a to za sprawą obranej strategii przemian lub komplikacji politycznych.
Wiele bezpodstawnych sądów, formułowanych bez podania zakładanego tempa maksymalnego, dotyczy sektora
bankowego w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, który stał się ulubionym “chłopcem do bicia" zarówno dla
tamtejszych populistycznych polityków, jak i dla niektórych ekonomistów, tak na Wschodzie jak i na Zachodzie.
Stanowi to w pewnej mierze odzwierciedlenie podstawowego faktu, iż banki wszędzie są przedmiotem sprzecznych
nacisków. Jeżeli prowadzą miękką politykę kredytową, która przysparza im masy złych długów, a potem zaostrzają
rygory kredytowe, to tracą początkową popularność4. Jeśli prowadzą politykę ostrożną i selek-
3
Na przykład, pochopna prywatyzacja banków państwowych może prowadzić do ich późniejszej renacjonalizacji,
tak jak to miało miejsce w Chile w 1982 r.
4 Warto byłoby zbadać, jakie czynniki wpływają na wysokość złych (nieściągal-nych) kredytów. Przypuszczam, ze

ich udział jest rosnącą funkcją tempa ekspansji


302
tywną, utrzymując wysoką realną stopę procentową — też są niepopularne. Krytycy podnoszą problem
powszechnego braku reform w tym sektorze lub ich niedostatecznego tempa. Takie uogólnienia, jeśli mają być
uzasadnione, powinny być opatrzone wyraźnym odniesieniem do zakładanego tempa maksymalnego. Należy
pamiętać, że bankowość i w ogóle usługi finansowe są w odróżnieniu np. od prostego rolnictwa dziedziną
wymagającą dużej wiedzy. Oznacza to, że do uzyskania radykalnej zmiany zachowań nie wystarczy sama tylko
zmiana formalnych reguł i struktury bodźców. Potrzebna jest żmudna nauka (a także wymiana kadr), a to wymaga
czasu. Ogólnie rzecz biorąc, wymagany zakres dodatkowej wiedzy jest jednym z czynników wyznaczających
maksymalne możliwe tempo danego procesu zmian.
Współczesna ekonomia instytucjonalna i związana z nią “ekonomia transformacji" powinny zwracać większą uwagę
na ustalenie (z taką największą dokładnością, na jaką pozwala ich charakter) maksymalnego możliwego tempa
najważniejszych procesów i określających je czynników5. W przeciwnym wypadku bowiem ci, którzy twierdzą, że
zmiany zachodzą zbyt powoli, mogą niechcący uprawiać coś, co przypomina krytykowanie praw przyrody.
Problem maksymalnego możliwego tempa uwypukla również doniosłą sprawę różnic w tempie ważnych procesów
zmian gospodarczych. Na przykład, maksymalne tempo S i L jest dużo wyższe niż I. S obejmuje zmiany polityki
makroekonomicznej, np. podniesienie stopy procentowej lub likwidację dotacji. Zmiany te nie wymagają
zdobywania wiedzy na szeroką skalę i mogą być realizowane przez niewielką grupę ludzi. L polega na likwidacji
rozmaitych ograniczeń, co również od strony technicznej jest proste i nie wymaga wielkiego wysiłku
administracyjnego6. Natomiast I obejmuje na ogół bardziej czasochłonny proces zmian w strukturze istniejących
organizacji
realnego kredytu, a nachylenie tej funkcji wzrasta m.in. wraz ze wzrostem stopnia upolitycznienia decyzji
kredytowych.
5 Inne wymaganie, tym razem w odniesieniu do ogólnej teorii ekonomicznej, polegałoby na poświęceniu większej

uwagi formułowaniu i weryfikacji “twierdzeń o niemożliwości" typu Arrowa, a nie na próbach wykazania, że
wszystko jest możliwe przy odpowiednich założeniach.
6 L uruchamia jednak potężne procesy, np. likwidacja prawnej, fiskalnej i biurokratycznej dyskryminacji sektora

prywatnego prowadzi do masowego tworzenia i rozwoju przedsiębiorstw prywatnych, a zniesienie kontroli cen może
w krótkim czasie zlikwidować powszechne braki rynkowe.
303
i proces tworzenia nowych; jeżeli jest on podejmowany w skali całego kraju, wymaga zdobywania wiedzy i nowych
umiejętności przez wielu ludzi, a także trudnego pozbywania się starych nawyków i sposobów działania.
Te różnice tempa sprawiają, że kiedy S, L oraz I są podejmowane mniej więcej równocześnie, w gospodarce jeszcze
socjalistycznej, i realizowane w tempie bliskim maksymalnemu, to S oraz L zostaną osiągnięte, zanim nastąpią
większe zmiany w ramach I, a więc w gospodarce nadal w swym zasadniczym zrębie socjalistycznej7. W ramach
takiej strategii transformacja przebiega w dwóch fazach:
pierwszej, w której dominują efekty S i L (a także “małej prywatyzacji") i w wyniku której powstaje rodzaj
“socjalistycznej gospodarki rynkowej" (niekompletne rynki, którym towarzyszy nadal niekapitalistyczna struktura
własności), oraz drugiej, w której — w przypadku powodzenia — dominować będą skutki I i która powinna się
zakończyć powstaniem kapitalistycznej gospodarki rynkowej. Można również wykazać, że realizacja S oraz L w
gospodarce w przeważającej mierze socjalistycznej jest wprawdzie ryzykowna, jednakże ryzyko to jest mniejsze niż
zagrożenia, jakie niosą strategie alternatywne, zwłaszcza jeżeli sytuację wyjściową cechuje głębokie zachwianie
równowagi makroekonomicznej (więcej w tej sprawie patrz L. Balcerowicz, 1993a).
Szczególnego przykładu praktycznego znaczenia różnic w maksymalnym tempie dostarcza z jednej strony
liberalizacja prywatnej działalności gospodarczej i handlu zagranicznego (L), a z drugiej strony budowa sprawnej
administracji podatkowej i celnej (wchodząca w skład J). Pierwszy proces może przebiegać znacznie szybciej niż
drugi. Jeżeli wszystkie te zmiany zostały podjęte w tym samym czasie, to przy niedorozwoju administracji
podatkowej, cechującym byłe kraje socjalistyczne, pojawi się nieunikniona asymetria pomiędzy szybko rosnącą
liczbą potencjalnych prywatnych podatników, na ogół skłonnych do uchylania się od płacenia ze swojego
prywatnego zysku, oraz wolniejszą z natury poprawą sprawności służby podatkowej8. Owa
7 Oczywiście w jeszcze większym stopniu dotyczy to sytuacji, kiedy proces / przebiega w tempie wolniejszym od

maksymalnego.
8 Oczywiście w większym nawet stopniu dotyczy to sytuacji, kiedy liberalizacja wyprzedza wzmocnienie systemu

podatkowego. W pewnej mierze tak się właśnie rzecz miała w Polsce, gdzie pewne ważne elementy liberalizacji
zostały wprowadzone przez ostatni przedsolidarnościowy rząd Mieczysława Rakowskiego w 1989 r.
304
dysproporcja prowadzi do wzrostu gospodarki nieformalnej, który przejawia się w postaci uchylania się od płacenia
podatków. Myślę jednak, że byłoby błędem odrzucanie możliwości szerokiej i radykalnej liberalizacji tylko dlatego,
iż towarzyszy jej owo negatywne zjawisko, i poprzestanie na liberalizacji stopniowej lub opóźnionej. Strategia
radykalna, w odróżnieniu od innych, zapewnia szybką likwidację innych postaci gospodarki nieformalnej,
wytwarzanych przez powszechne niedobory, i — co jest być może najważniejsze — uruchamia potężne siły
prywatnego rozwoju. Dlatego też słuszne będzie uzupełnienie radykalnej liberalizacji równoczesną modernizacją i
umacnianiem aparatu kontrolnego i fiskalnego państwa, nade wszystko zaś — uproszczeniem systemu podatkowego.
Koncepcja maksymalnego możliwego tempa powinna być wykorzystywana do klasyfikowania różnych
alternatywnych strategii reform jako mniej lub bardziej radykalnych. Tempo procesów przemian jest w takim ujęciu
porównywane za każdym razem z tempem maksymalnym. Odpowiednio — o podejściu radykalnym można mówić
wówczas, gdy tempo faktyczne jest bliskie maksymalnemu. W tym też sensie będę używał tego terminu.
Należałoby wreszcie unikać nazywania każdego procesu zmian stopniowym tylko dlatego, że wymaga on pewnego
czasu. Używając takiego truizmu tracimy z pola widzenia ważny problem rozłożenia w czasie i tempa różnych
procesów zmian w gospodarce.
2.3. Brak “odpowiednich" warunków
Niektórzy ekonomiści krytykują reformy dokonywane w krajach Europy Wschodniej, ponieważ — jak to ujmują —
pewne kroki wprowadzono bez niezbędnych lub odpowiednich warunków towarzyszących, np. swobodę ustalania
cen bez dostatecznie intensywnej konkurencji albo mechanizmy rynkowe bez odpowiedniego zakresu własności
prywatnej. Takie wymagania są wprawdzie poprawne jako stwierdzenia podręcznikowe, okazują się jednak
całkowicie chybione w konkretnych warunkach panujących w tych krajach. Odnoszą się one bowiem do rozwiązań
najlepszych z teoretycznie możliwych, podczas gdy kraje Europy Wschodniej miały do wyboru rozwiązania mniej
doskonałe. Na przykład, mogły one wybierać pomiędzy utrzymaniem szerokiej kontroli cen, z towarzyszącymi jej
brakami i deformacjami, oraz liberalizacją cen, przy początkowo bardzo niedoskona-
20 — Socjalizm, kapitalizm, transformacja
305
łych strukturach rynkowych. Z twierdzenia, że wolne ceny sprawują się najlepiej w warunkach konkurencji
doskonałej, wcale nie wynika, że pierwsze rozwiązanie było lepsze niż drugie. Jest to raczej argument
przemawiający za uzupełnieniem szerokiej liberalizacji cen równie szeroką liberalizacją handlu zagranicznego, tj.
likwidacją ograniczeń ilościowych, przyznaniem wszystkim przedsiębiorstwom prawa do podejmowania handlu
zagranicznego (tzn. likwidacją państwowego monopolu handlu zagranicznego), wprowadzeniem wymienialności
waluty, tj. usunięciem ograniczeń dewizowych. Oznacza to, że istnieją mocne podstawy do wysunięcia tezy o dużej
niepodzielności liberalizacji w procesie przechodzenia do gospodarki rynkowej.
Podobnie twierdzenie, zresztą słuszne, że rynek działa najlepiej w warunkach prywatnej własności, niekoniecznie
usprawiedliwia propozycję, by utrzymać centralne planowanie aż do czasu, gdy większość gospodarki zostanie
sprywatyzowana — byłoby to absurdem. Jeżeli jednak przeprowadzić “urynkowienie" gospodarki, zanim przeważy
w niej sektor prywatny (przy danych różnicach tempa, o których była już mowa), to przejściowym wynikiem takiej
operacji będzie niedojrzała, “socjalistyczna" gospodarka rynkowa. Trudno zrozumieć, jak można — a czynią to
niektórzy krytycy — wykorzystywać ten fakt jako argument przeciwko strategii radykalnych przeobrażeń.
2.4. Brak bankructw jako brak “wyjścia" [exif}
Wielu obserwatorów odnotowuje brak spektakularnych bankructw dużych przedsiębiorstw państwowych w krajach
Europy Środkowej i Wschodniej i na tej podstawie niektórzy formułują wniosek o nieobecności restrukturyzacji,
albo o braku “wyjścia", w sektorze państwowym. Jest to błędne rozumowanie typu pars pro toto, bankructwo
bowiem jest tylko częścią, co prawda bardzo ważną, znacznie szerszego procesu restrukturyzacji wielkich
przedsiębiorstw państwowych, polegającego na ich “odchudzeniu". Na przykład w Polsce, gdzie przypadki
jednorazowego bankructwa dużego przedsiębiorstwa były rzeczywiście rzadkie, firmy takie często radykalnie
redukowały swój majątek poprzez sprzedaż lub wydzierżawienie znacznej części swoich aktywów. W istotny sposób
pobudziło to proces prywatyzacji.
Ten sam błąd logiczny popełniają ci, którzy twierdzą np., że ogólne tempo prywatyzacji gospodarki w Polsce było
wolne, a patrzą
306
tylko na powolną prywatyzację wielkich przedsiębiorstw państwo' wych. Ta druga obserwacja jest trafna, ale w
porównaniu z innymi krajami ogólne tempo prywatyzacji w Polsce było raczej wysokie, głównie dzięki szybkiemu
rozrastaniu się sektora prywatnego i związanej z tym prywatyzacji majątku przedsiębiorstw państwowych. Sektor
prywatny, nie wliczając spółdzielni i rolnictwa, zwiększył swój udział w łącznym zatrudnieniu z 13,2% w 1989 r. do
34,4% w 1992 r., i to bez uwzględnienia “gospodarki nieformalnej".
Ogólnie mówiąc, badaczom procesu przechodzenia do gospodarki rynkowej można by zalecić zwrócenie większej
uwagi na fakt, iż pewne konkretne elementy tej ewolucji mogą należeć do szerszej klasy procesów, w której możliwa
jest przynajmniej częściowa substytucja z punktu widzenia określonej funkcji lub celu. Rzadsze pewnie byłyby
wtedy przypadki błędu w rozumowaniu na zasadzie pars pro toto. Warto również pamiętać, że w ramach tych
szerszych kategorii możliwa jest pewna kompensacja, tzn. wolniejszemu tempu konkretnego procesu (np.
prywatyzacji całych przedsiębiorstw państwowych) może towarzyszyć szybszy przebieg innego procesu (np.
prywatyzacji majątku tych przedsiębiorstw).
2.5. Błędy w rozumowaniu i luki w dyskusji na temat prywatyzacji
To, co wyżej powiedziano, nakazuje jasno rozróżniać prywatyzację w szerokim sensie, tj. prywatyzację gospodarki,
w wyniku której wzrasta udział sektora prywatnego, i węższe procesy prywatyzacji, obejmujące prywatyzowanie
przedsiębiorstw państwowych (zob. rozdział 10). Należy również unikać oceniania tempa tego drugiego procesu na
podstawie liczby przedsiębiorstw, które nadal pozostają własnością państwa. Za dużą liczbą takich przedsiębiorstw
może się kryć duża doza prywatyzacji w formie przeniesienia części ich majątku do sektora prywatnego. Zakres
takiego transferu jest szerszy w warunkach radykalnego programu stabilizacji i liberalizacji, który zmusza
przedsiębiorstwa państwowe do pozbywania się nadmiernych zasobów, niż przy luźnej polityce makroekonomicznej
i ograniczonej liberalizacji, które pozwalają przedsiębiorstwom zatrzymać nawet te elementy majątku, dla których
brak zastosowania. Dlatego też rady-
307
kalna stabilizacja i liberalizacja jest ważnym czynnikiem prywatyzacji gospodarki postsocjalistycznej (zob. J.
Rostowski, 1993).
Nagminnym błędem, szczególnie często popełnianym przez badaczy o skłonnościach etatystycznych lub
socjalistycznych, jest twierdzenie, że właściwie prywatyzacja wcale nie jest potrzebna, można ją bowiem zastąpić
odpowiednią zmianą otoczenia przedsiębiorstw państwowych lub — i to twierdzi się częściej — przebudową ich
struktury prawno-organizacyjnej. Nie uwzględnia się podstawowego faktu, że efektywność przedsiębiorstwa zależy z
jednej strony od jego otoczenia, określonego m.in. przez system cen i handlu zagranicznego, a z drugiej strony od
jego struktury wewnętrznej, włącznie z formą własności. Oczywiście, zmiana struktury jednego typu przedsiębiorstw
zmienia ich zachowanie i w ten sposób kształtuje otoczenie innych przedsiębiorstw. Otoczenie przedsiębiorstw i ich
struktura są w relacji ad-dytywnej: liberalizacja otoczenia przedsiębiorstw może przynieść pewien wzrost ich
wydajności, nawet przy ich zasadniczo nie zmienionej strukturze własnościowej. Nie jest to jednak argument
przeciwko prywatyzacji! Można bowiem oczekiwać, że te zmiany otoczenia przyniosą znacznie większy przyrost
efektywności, jeżeli towarzyszyć im będzie wzrost udziału sektora prywatnego, ponieważ w tym samym otoczeniu
firmy prywatne wykazują przeciętnie wyższą efektywność niż przedsiębiorstwa publiczne.
Jest jednak prawdą, że istniejące teorie niedostatecznie wyjaśniają niektóre ważne problemy związane z prawami
własności i strukturą własności. Na przykład, przewaga efektywności przedsiębiorstwa prywatnego nad publicznym
jest wyraźnie różna dla poszczególnych działów gospodarki. Jest ona np. znacznie większa w rolnictwie lub
przemyśle przetwórczym niż w przesyłaniu energii elektrycznej. Dlatego też liczy się nie tylko wielkość i udział
danego sektora własności, lecz również jego rozkład w gospodarce. Podobna luka teoretyczna istnieje w stosunku do
bankowości, gdzie znaczenie własności prywatnej nie znalazło, jak sądzę, zadowalającego wyjaśnienia. Co
ważniejsze, przyjęte teorie nie są w stanie uchwycić konsekwencji nieklasycznego przedsiębiorstwa prywatnego, tj.
kierowanego przez menedżerów (zob. D. C. Mueller, 1992), tak przecież różnego od przedsiębiorstwa klasycznego,
kierowanego przez właścicieli. Brakującym ogniwem jest m.in. znaczenie układu właścicielskiego (corporate
governance) przedsiębiorstwa (zob. R. Frydman i in., 1993).
308
Wracając do prywatyzacji, pozwolę sobie zauważyć, że wielu badaczy przyjmuje jako nie podlegający dyskusji
pogląd, iż szybsza prywatyzacja prowadzi do większego jawnego bezrobocia — w każdym razie na krótką metę —
niż prywatyzacja powolna. Faktycznie może się tak zdarzyć, błędem jednak byłoby przyjmowanie tego jako
uniwersalnego prawa. Zależy to bowiem od wyniku starcia dwóch przeciwstawnych sił, obu związanych z tempem
prywatyzacji. PQ pierwsze, firmy prywatne są bardziej — z racji dominującego w nich motywu zysku —
zainteresowane pozbyciem się balastu siły roboczej,. którą uznają za trwale zbędną, niż przedsiębiorstwa
nieprywatne. Po drugie jednak, przedsiębiorstwa prywatne wykazują na ogół silniejsze dążenie do możliwie
efektywnego wykorzystania swoich pracowników, co pozwala im osiągnąć zyski przeciętnie wyższe od zysków firm
nieprywatnych. Zyski te mogą zostać zainwestowane w utrzymanie istniejących i tworzenie nowych miejsc pracy.
Trudno z góry określić, jaki będzie skutek netto obu efektów, i dlatego należałoby się wystrzegać formułowania
uogólnień, że szybka prywatyzacja musi prowadzić do większego bezrobocia niż prywatyzacja powolna. Można
natomiast zasadnie twierdzić, że w miarę upływu czasu efekt drugi. będzie przeważać nad pierwszym. Warto
pamiętać, że w pewnych przypadkach przedsiębiorstwo państwowe, opierające się restrukturyzacji i prywatyzacji, w
obliczu zewnętrznych wstrząsów dopuszcza do narastania bezrobocia ukrytego, które może się przekształcić w bez-
robocie jawne, kiedy odwlekana prywatyzacja ostatecznie dojdzie do skutku. Przypisywanie zatem prywatyzacji
całego wzrostu jawnego bezrobocia jest równoznaczne ze szczególnym błędem w rozumowaniu, polegającym na
fałszywej ocenie dynamiki danego zjawiska na podstawie jego zwiększonej widoczności (zob. punkt 1.3).
2.6. Specyfika kraju a specyfika terapii
Pospolitym błędem jest odwoływanie się do specyfiki kraju jako argumentu za tym, że jakieś podstawowe
schorzenie gospodarki może i powinno być leczone za pomocą zupełnie odmiennej terapii, specyficznej dla danego
kraju. Szczególnie często można tę ideę napotkać w dyskusjach na temat hiperinflacji, np. w postaci twierdzenia, iż
w Rosji, z racji tamtejszej specyfiki, nie można i nie należy używać standardowej stabilizacji makroekonomicznej,
lecz trzeba sięgnąć po
309
jakąś inną strategię, zupełnie odmienną. Podobną argumentację można było usłyszeć np. w Brazylii9.
Każdy kraj pod jakimś względem jest specyficzny, ale to wcale nie musi oznaczać, że istnieje skuteczna specyficzna
metoda leczenia schorzeń trapiących jego gospodarkę. Chińczycy i Rosjanie z pewnością pod pewnymi względami
różnią się od siebie, ale jeśli np. zapadną na gruźlicę, trzeba ich leczyć tak samo. Najlepsza dostępna terapia dla
pewnych problemów może być taka sama, ale jej skutki uboczne mogą być w jednym kraju poważniejsze niż w
innym. W tym wyraża się często specyfika kraju. Na przykład, skutki uboczne stabilizowania gospodarki
socjalistycznej prawdopodobnie będą bardziej dotkliwe niż skutki stabilizowania gospodarki kapitalistycznej. Pod
tym względem wielce pouczające jest porównanie zachodnioniemieckiego cudu gospodarczego po 1948 r. z
załamaniem gospodarki Wschodnich Niemiec po 1989 r. Oczywiście w tym ostatnim przypadku istotną rolę odegrały
również inne czynniki poza samą socjalistyczną strukturą własności w b. NRD. Powrócę do nich w punkcie 3.2.
Dotychczasowe uwagi dotyczyły błędu w rozumowaniu polegającego na uznaniu specyfiki kraju za wystarczający
argument w domaganiu się specyficznej terapii w odniesieniu do jakiegoś podstawowego problemu. Nie oznacza to
negowania faktu, że pewne kraje mogą doświadczać szczególnych problemów gospodarczych, wymagających
wbudowania do ogólnego programu gospodarczego pewnych specjalnych środków. Na przykład, nie można zostawić
zupełnie na pastwę losu ogromnego sektora wojskowo-przemysłowego w Rosji i na Ukrainie.
Powszechne mylenie specyfiki kraju ze specyfiką terapii skłania do wniosku, że jednym z ważnych zadań teorii
ekonomii jest opracowanie listy problemów gospodarczych i odpowiadających im najlepszych rozwiązań z zakresu
polityki gospodarczej, które byłyby niezależne od krajowej specyfiki. W moim przekonaniu lista taka obejmuje m.in.
radykalną stabilizację makroekonomiczną jako reakcję na hiper-inflację, szeroką liberalizację cen i liberalizację
podaży jako terapię na powszechne niedobory, daleko idące uproszczenie systemu podatkowego i usunięcie
szczegółowych regulacji biurokratycznych jako środek walki z korupcją.
9
“Brazylijscy politycy są żyjącymi pomnikami lekkomyślnej naiwności, kiedy twierdzą: »Nie rozumiecie. Nasz kraj
jest inny, inflacja jest stabilna, osiągnięto pewien górny pułap«." R. Dornbusch (1991, s. 175).
310
3. Nadużywanie modeli empirycznych w dyskusjach teoretycznych
3.1. “Chińska droga" jako argument za “gradualizmem"
Istnieje dość powszechna skłonność do twierdzenia, że “chińska droga" wykazuje z jakichś powodów przewagę nad
podejściem do przemian gospodarczych zastosowanych w krajach Europy Środkowej i Wschodniej, w szczególności
zaś nad jego radykalną odmianą. Kłopot w tym przypadku polega na tym, że nawet ci, którzy tak twierdzą, rzadko
kiedy definiują tę “chińską drogę" dostatecznie precyzyjnie, by umożliwić analitycznie ugruntowaną ocenę
porównawczą. Niektórzy upatrują wyższość “chińskiej drogi" w tym, że proryn-kowe reformy wyprzedziły tam
polityczną demokrację. Twierdzą, że powtórzenie klasycznej sekwencji “najpierw kapitalizm, potem masowa
demokracja" stwarza lepsze szansę osiągnięcia obu celów niż przemiany realizowane w odwrotnej kolejności, tak jak
to ma miejsce w krajach Europy Środkowej i Wschodniej. Odnosi się to oczywiście do szerokiej dyskusji na temat
znaczenia demokracji i autorytarnego systemu politycznego dla rozwoju gospodarczego. Wyniki badań
empirycznych pokazują, że demokracja polityczna sama w sobie nie jest czynnikiem rozwoju gospodarczego (w
sprawie badań empirycznych zob. L. Sirowy, A. Inkeles, 1990). Rządy autorytarne nie są jednak również gwarancją
sukcesu gospodarczego z tego prostego powodu, że autokracja może przybierać różne formy. Oprócz prokapi-
talistycznych autokracji typu Tajwanu czy Korei Pd. znamy autokracje populistyczne (np. Argentyna za czasów
Juana Perona). Autokracja populistyczna wcale nie jest dla gospodarki lepsza niż słaba demokracja, a jeżeli słaba
demokracja zostaje zastąpiona rządami autorytarnymi, najpewniej będą one reprezentowały odmianę populistyczną,
Dlatego też z pewnością lepiej jest próbować umacniać demokrację, m.in. poprzez przyjęcie dobrej konstytucji i
dobrego prawa wyborczego, które ogranicza rozdrobnienie systemu partyjnego. Należy tak czynić również i dlatego,
że demokracja, przynajmniej we współczesnym świecie, ma istotne znaczenie dla godności człowieka w jego
stosunkach z państwem i stanowi dziś najskuteczniejszy sposób legitymizacji władzy państwowej, przynajmniej w
społeczeństwach
311
należących do sfery kultury zachodniej. Ten europejski wynalazek upowszechnił się jako model również i w innych
społeczeństwach, co jest ważnym przykładem szerzenia się wzorców kulturowych.
Nawet jednak gdyby się zgodzić, że przeciętnie rzecz biorąc reżimy autorytarne mają większe szansę pomyślnej
realizacji przeobrażeń gospodarczych, i gdyby szansę te były większe w Chinach niż w krajach Europy Wschodniej,
to nadal nie sposób wyciągnąć na tej podstawie jakiegokolwiek praktycznego wniosku dotyczącego tych krajów.
Rewolucja demokratyczna w Europie Wschodniej była w przeważającej mierze spontanicznym (a więc nie
planowanym) procesem historycznym. Kiedy ruszyła, sekwencja: “najpierw demokracja, potem — oby! —
kapitalizm" była nieunikniona, bo zorganizowanie wyborów i partii politycznych trwa krócej niż sprywatyzowanie
podstawowej części gospodarki. Jest to kolejny przykład ważnych następstw wynikających z różnic w
maksymalnym tempie istotnych procesów składających się na przemiany.
Argument “chińskiej drogi" jest również wykorzystywany do poparcia “gradualizmu" i przeciwko strategii
radykalnych zmian. W moim przekonaniu jest to oczywisty przykład błędnej interpretacji faktów w ogólnym sporze.
Po pierwsze, problem “terapii szokowej" odnosi się szczególnie do sytuacji makroekonomicznej zastanej po
poprzednich rządach. Podejmując swoje reformy w końcu lat siedemdziesiątych, Chiny miały tylko stosunkowo
łagodną nierównowagę makroekonomiczną, podczas gdy np. Polska w połowie 1989 r. stanęła w obliczu
makroekonomicznej katastrofy, podobnie jak później większość krajów postsocjalistycznych. Radykalna stabilizacja
była w Polsce koniecznością, podobnie jak później w tych krajach, wcale jednak nie była niezbędna w Chinach. Po
drugie, w Chinach mieliśmy do czynienia z faktyczną masową prywatyzacją rolnictwa, w którym zatrudnione było
około 80% ludności. Stało się to potężnym bodźcem do rozwoju sektora prywatnego lub mieszanego w innych
działach gospodarki. Taka masowa rewolucja w prawach własności i strukturze własnościowej nie przystaje do
jakiejkolwiek sensownej koncepcji “gradualizmu". Po trzecie, i to jest najważniejsze, sukces gospodarczy Chin w
znacznej mierze wiązał się ze szczególnymi cechami składającymi się na ich warunki wyjściowe — ze
wspomnianym faktem zatrudnienia 80% ludności w rolnictwie i techniczną podzielnością rolnictwa, która walnie
ułatwia jego prywatyzację.
312
Prywatyzacja rolnictwa, choć niezbędna, nie może przynieść tak spektakularnych wyników np. w Rosji, gdzie jego
udział w gospodarce jest mniejszy, a warunki techniczne dopuszczają mniejszą podzielność niż w Chinach (choć
bardzo dobrze sprawdza się ona w Wietnamie). Wreszcie, w dużej mierze specyficzny wydaje się inny czynnik, a
mianowicie ogromny napływ zagranicznego kapitału do południowych Chin (głównie od Chińczyków
zamieszkałych za granicą); trudno byłoby powtórzyć to na podobnie wielką skalę w większości krajów
Środkowej i Wschodniej Europy.
Podsumowując, posługiwanie się sukcesem chińskiej reformy gospodarczej jako argumentem w ogólnej dyskusji nad
zaletami konkurencyjnych strategii przemian: gradualistycznej i radykalnej, jest wyrazem poważnych błędów
metodologicznych, w szczególności zaś
— niezdolności zrozumienia roli, jaką odgrywają specyficzne warunki wyjściowe i specyficzne czynniki
towarzyszące tym przemianom.
3.2. Załamanie Wschodnich Niemiec jako argument przeciwko podejściu radykalnemu
Niektórzy uczestnicy ogólnej dyskusji nad wyborem strategii
— stopniowych zmian albo nagłych — posługują się przykładem załamania gospodarki Wschodnich Niemiec jako
dowodem bankructwa strategii radykalnej. Również i tu mamy do czynienia z błędem w rozumowaniu, albowiem
wyjątkowo gwałtownego załamania produkcji — głównego problemu b. NRD — nie można przypisać ogólnym
cechom tego podejścia, a jego przyczyn należy raczej szukać w czynnikach specyficznych, związanych z gospodar-
czym zjednoczeniem Niemiec. Chodzi tu o przelicznik 1:1, zastosowany do wymiany marki wschodnioniemieckiej
na markę zachodnią, a zwłaszcza o późniejszą eksplozję płac. To, co się stało w Niemczech Wschodnich, można bez
przesady nazwać pokojowym, “bombardowaniem" przedsiębiorstw za pomocą gwałtownych podwyżek płac, dalece
przekraczających wzrost wydajności pracy, Zrujnowało to ekonomiczną wartość przedsiębiorstw, którą określa
strumień ich przyszłych zysków. Gospodarcze skutki takiego ataku są niemal równie niszczące jak fizyczne
zniszczenie maszyn i budynków fabrycznych. W obu przypadkach odbudowa wymaga ogromnych inwestycji.
313
4. Błędy w rozumowaniu spotykane w dyskusji o inflacji i stabilizacji
W tej części zajmiemy się pewnymi błędami powszechnie obecnymi w dyskusji gospodarczej na temat inflacji i
stabilizacji makroekonomicznej w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Popełnia je wielu tutejszych polityków i
spora część ekonomistów. Również i na Zachodzie można się zetknąć z ekonomistami hołdującymi takim poglądom.
Ciekawe, że praktycznie zawsze podstawą takich błędnych przekonań jest powtarzanie — być może nieświadome, i
z dwudziestoletnim opóźnieniem — modnych niegdyś teorii upowszechnianych w Ameryce Łacińskiej przez różne
szkoły “strukturalizmu" albo “uzależnienia", a także przez niektóre starsze podręcznikowe ujęcia ekonomii rozwoju.
4.1. Lekceważenie skutków wysokiej inflacji
Jednym z najgoręcej dyskutowanych problemów w krajach Europy Środkowej i Wschodniej jest bardzo wysoka
inflacja (ponad 100% rocznie) i sposoby podejścia do tego zjawiska. Spora część ekonomistów uważa taką inflację
za problem stosunkowo mniejszej wagi w porównaniu z czynnikami “realnymi", produkcją i dochodem narodowym.
Dzieje się tak pewnie dlatego, że wysoka jawna inflacja jest w krajach postsocjalistycznych zjawiskiem względnie
nowym, w odróżnieniu od powszechnej inflacji tłumionej i niedoborów, które były tam znane od dawna. Oprócz tego
w takich poglądach znajduje odzwierciedlenie fakt, że produkcja była w gospodarce absolutnie czołowym kryterium
sukcesu i miała w tej roli pełne błogosławieństwo socjalistycznej ekonomii. Ekonomiści wyznający takie poglądy
zwykle lekceważą negatywny wpływ wysokiej inflacji na długofalowy wzrost, a nawet twierdzą, że można sobie
“kupić" wyższy wzrost kosztem wyższej inflacji, jakby nie dostrzegając, że inflacja i tak jest już bardzo wysoka.
Pokrewny argument dotyczy sposobów podejścia do skutków bardzo wysokiej inflacji, czyli metod i tempa jej
obniżenia. Wśród ekonomistów w tym regionie dość powszechna była krytyka podejścia radykalnego. Oczywiście
ekonomiści, którzy utrzymywali, że inflacja
314
nie jest poważnym problemem, krytykowali takie podejście za to, że rujnuje ono gospodarkę realną. Inni, którzy
czasami określali się jako “keynesiści", przedkładali nad “terapię szokową" podejście bardziej stopniowe,
łagodniejsze. Przekonanie, iż strategia stopniowych zmian przynosi mniejsze skutki uboczne, jest kolejnym
przykładem błędu w rozumowaniu, jeżeli mamy do czynienia nieomal z hiperinflacją, tak jak w Polsce w połowie
1989 r. W takich okolicznościach zasadnicze znaczenie ma radykalna zmiana warunków monetarnych i likwidacja
lub przynajmniej ograniczenie oczekiwań inflacyjnych. W takiej sytuacji konsekwentna i wiarygodna radykalna
stabilizacja ma znacznie większe szansę powodzenia i może być dokonana znacznie mniejszym kosztem niż przy
metodzie stopniowych zmian. Zabawne, że przeciwnicy podejścia radykalnego krytykują je jako “monetary
styczne", chociaż naprawdę odpowiada ono bardziej szkole racjonalnych oczekiwań. Standardowa recepta
monetarystyczna zalecałaby raczej podejście “gradualistyczne", przy założeniu, że oczekiwania ludzi mogą się
dostosować i nie są racjonalne10.
4.2. Struktura gospodarcza a inflacja
Szczególny wariant “antymonetarystycznej" krytyki radykalnego podejścia do stabilizacji utrzymuje, że przyczyną
wysokiej inflacji jest zła struktura gospodarki, a więc stabilizacja koncentrująca się na stronie popytu będzie w
najlepszym razie nieskuteczna, a najpewniej wręcz szkodliwa. Bez trudu można wykazać fałszywość również i tego
poglądu. Struktura gospodarcza b. Czechosłowacji prawdopodobnie nie była lepsza niż Polski i Węgier, jednakże
stopa inflacji po stabilizacji jest tam znacznie niższa niż w porównywanych dwóch krajach. Ogólnie, poziom inflacji
w krótkim okresie (powiedzmy 3-4 lat) zależy głównie od wyjściowej stopy inflacji oraz od tego, jaka polityka
makroekonomiczna prowadzona jest w tym okresie.
10 Ogólny charakter ludzkich oczekiwań zależy prawdopodobnie od dotychczasowych doświadczeń i dlatego może

wykazywać zmienność zarówno w skali międzynarodowej, jak i w przekroju historycznym. Konsekwentne


stosowanie polityki makroekonomicznej, która może być skuteczna jedynie wówczas, gdy oczekiwania są
adaptacyjne, przekształca je ostatecznie w oczekiwania racjonalne i w ten sposób ostatecznie burzy własne
podstawy. W przypadku hiperinflacji oczekiwania odgrywają rzecz jasna kluczową rolę, a najważniejszym zadaniem
polityki rządu jest przekonanie racjonalnych podmiotów gospodarczych, że warto liczyć na rychłe stłumienie
inflacji. Najłatwiej to osiągnąć poprzez ostry zwrot w polityce makroekonomicznej.
315
Z pewnością istnieje jakiś związek pomiędzy strukturą gospodarki a inflacją, ponieważ struktura określa polityczne
warunki podjęcia i utrzymania zdyscyplinowanej polityki makroekonomicznej. W tym miejscu warto wprowadzić
pojęcie “czystej produkcji socjalistycznej", czyli tej części produkcji, którą można by utrzymać na nie zmienionym
poziomie tylko w socjalizmie, jeśli w ogóle jest to możliwe. Przykładem może być olbrzymi kompleks wojskowo-
prze-mysłowy, nadmiernie rozbudowany przemysł ciężki itd. Wysoki udział takiej produkcji w oczywisty sposób
komplikuje zadanie stabilizacji gospodarki w toku rynkowych przemian, albowiem politycy podejmujący decyzje
muszą wybierać pomiędzy wprowadzeniem niezbędnej rygorystycznej stabilizacji, z towarzyszącym jej wzrostem
jawnego bezrobocia w politycznie ważnych sektorach, oraz finansowaniem ukrytego bezrobocia i wraz z nim
wysoką inflacją. Zrozumienie tego dylematu nie oznacza jednak przyjęcia drugiej możliwości; wybór taki bowiem
jeszcze bardziej komplikuje sytuację gospodarczą, a przez to również sytuację społeczną. Paradoksalnie, nadmierne
zajmowanie się czynnikami strukturalnymi i niedocenianie wagi czynników makroekonomicznych utrwala
wypaczoną strukturę gospodarki, która przez zwolenników opisywanego poglądu jest uważana za główny czynnik
napędzający wysoką inflację. Przy tego typu polityce ludzie (a także inne zasoby) nie są skłonni do przenoszenia się
do innych sektorów — płaci im się po prostu za to, że zgłoszą się do pracy. Rygorystyczna stabilizacja i szeroka
liberalizacja są więc niezbędnymi warunkami wszelkich istotnych zmian strukturalnych i jako takie są ważniejsze
niż rozmaite reformy mikroekonomiczne w sektorze państwowym, inne niż jego prywatyzacja. Radykalna
stabilizacja i liberalizacja stwarzają bowiem środowisko pobudzające przedsiębiorstwa państwowe do
restrukturyzacji, transferu zasobów w drodze ich sprzedaży lub wydzierżawienia sektorowi prywatnemu i/lub do
zmiany pola działania. Potwierdza to doświadczenie Polski (B. Pinto i in., 1992).
Oczywiście niezbędna surowa stabilizacja może przekraczać ograniczone zasoby polityczne, zwłaszcza jeżeli
wprowadzona jest z opóźnieniem, po upływie okresu, w którym możliwa jest “nadzwyczajna" polityka (zob. punkt
6.3), jednakże strategia alternatywna, polegająca na tolerowaniu wysokiej i rosnącej inflacji, niesie ze sobą jeszcze
większe ryzyko, choć w nieco dłuższym okresie.
316
4.3. Monopolizacja a inflacja
Kolejna odmiana “strukturalnej" teorii stałej, wysokiej inflacji przypisuje ją wysokiemu stopniowi odziedziczonej
monopolizacji. Monopolizacja może się jednak przyczynić tylko do skoku cenowego w następstwie liberalizacji cen,
nie może natomiast wyjaśnić utrzymywania się trwale wysokiej stopy inflacji. Analiza empiryczna ukazuje Ogromne
różnice stopy inflacji pomiędzy poszczególnymi krajami postsocjalistycznymi, a trudno przypuszczać, by mogły one
wynikać ze zróżnicowanego zakresu monopolizacji. Przyczyn tych różnic należy raczej szukać w polityce
makroekonomicznej.
W każdym razie monopolistyczna pozycja przedsiębiorstw w krajach postsocjalistycznych bywa przedmiotem
przesadnych ocen, ponieważ definiuje się ją tylko w odniesieniu do rynku wewnętrznego. Może to odzwierciedlać
poprzednią sytuację w znacznej mierze zamkniętej gospodarki socjalistycznej. Szeroka liberalizacja handlu
zagranicznego w takich krajach, jak Polska, Węgry i b. Czechosłowacja, zmieniła radykalnie sytuację w tym
zakresie. Właśnie na to otwarcie gospodarki na handel międzynarodowy, jako niezbędne uzupełnienie liberalizacji
cen, powinniśmy wskazywać każdemu, kto słusznie obawia się, że autonomiczne przedsiębiorstwa mogą nadużywać
swojej pozycji — nie przez wytwarzanie stale wysokiej inflacji, lecz przez swe nieefektywne zachowanie.
4.4. Kosztowa teoria inflacji
Przeciwko radykalnej stabilizacji wysuwano jeszcze inny argument, będący szczególną odmianą tezy o kosztowych
przyczynach inflacji:
rygorystyczną stabilizację obarczano winą za spowodowanie głębokiego spadku produkcji, który z kolei miał
pociągać za sobą wzrost jednostkowych kosztów stałych, co w konsekwencji napędzało inflację. W takim ujęciu
rygorystyczna stabilizacja cen jest zabiegiem, który sam odbiera sobie szansę osiągnięcia celu. Również i ten
argument można łatwo zbić przy użyciu empirycznych obserwacji. Program stabilizacyjny w Czechosłowacji w
1991 r. był znacznie bardziej surowy niż na Węgrzech, a i spadek produkcji był odpowiednio głębszy. A jednak, jak
się okazało, Czechosłowacja (i potem Republika Czeska) miała w końcu najniższą inflację, dzięki niższemu jej
poziomowi na starcie i twardszej stabilizacji.
317
Na gruncie teoretycznym można zaś wykazać, że domniemany wzrost jednostkowych kosztów stałych jest
wydarzeniem jednorazowym. Dlatego jeśli w ogóle wpływa na inflację, może spowodować jednorazowy skok
poziomu cen, ale nie wysoką inflację o trwałym charakterze.
4.5. Liberalizacja cen a inflacja
Niektórzy ekonomiści, zwłaszcza w Rosji i na Ukrainie, obwiniają radykalną liberalizację cen o to, że powoduje
hiperinflację. Również i taki pogląd jest błędny, przypisuje on bowiem utrzymywanie się inflacji czynnikowi
jednorazowemu. Teoretycznie jest oczywiste, że przyczyną utrzymywania się wysokiej inflacji nie może być
początkowy skok cen wynikających z ich liberalizacji, lecz że jest ona podtrzymywana notorycznie inflacyjną
polityką pieniężną. Analiza faktów przekonuje, że są kraje (np. Czechosłowacja, Polska, Estonia, Albania), gdzie
dzięki zdyscyplinowanej polityce makroekonomicznej udało się uniknąć sytuacji, w której radykalna liberalizacja
stała się detonatorem wysokiej inflacji.
Bardziej wyrafinowany wariant teorii o rzekomym związku pomiędzy liberalizacją cen i wynikającą z niej wysoką
inflacją utrzymuje, że istnieją pewne progowe wielkości początkowego skoku cenowego, powyżej których z dużym
prawdopodobieństwem grozi hiperinflacja, bądź też wręcz jest ona nieuchronna. Tezę taką znacznie trudniej obalić
zarówno z teoretycznego, jak i empirycznego punktu widzenia. Nawet bowiem w krajach, w których liberalizacja
cen przybrała najbardziej radykalną postać, nie wszystkie ceny zostały dostosowane za jednym pociągnięciem. Ceny
energii zazwyczaj podlegały kolejnym korektom. Rozłożenie podwyżek na etapy podyktowane było w tym
przypadku nie tyle obawą przed wywołaniem hiperinflacji, ile raczej obawą, iż jednorazowy, olbrzymi skok cen
może przekroczyć zdolności dostosowawcze gospodarki.
Problem optymalnej wysokości początkowego skoku cenowego czy — inaczej mówiąc — liberalizacji cen
przeprowadzanej etapami może być rozstrzygnięty (jak wiele innych w ekonomii) tylko empirycznie; z ogólnych
rozważań bowiem nie da się wysnuć dokładniejszych wielkości. Pewne jednak argumenty przemawiają na rzecz
skoncentrowania większości zabiegów liberalizacyjnych, a więc i podwyżek cen, w jednym wielkim przedsięwzięciu
w początkowej fazie procesu przemian. Pierwszy argument dotyczy kapitału politycznego, który z upływem czasu
stopniowo się zużywa (zob. rozdział 8). To właśnie
318
przemawia za skupieniem szczególnie trudnych w sensie politycznym podwyżek cen w pierwszym okresie. Po
drugie, radykalna liberalizacja cen jest środkiem niezbędnym (i w dużej mierze — wystarczającym) do szybkiej
likwidacji powszechnych niedoborów, co z kolei jest ważną przesłanką nie tylko poprawy dobrobytu konsumentów,
ale również stworzenia przedsiębiorstwom warunków do bardziej efektywnego funkcjonowania i częstszego
podejmowania społecznie użytecznych innowacji. Po trzecie, powolna liberalizacja cen wydłuża okres, w którym
obowiązują wypaczone ceny, a przy takich cenach wskaźniki finansowego sukcesu przedsiębiorstw nie mogą
wiarygodnie odzwierciedlać ich faktycznych wyników ekonomicznych. W takiej sytuacji przedsiębiorstwa
państwowe nadal będą napotykać miękkie ograniczenie budżetowe, albowiem firmy przynoszące Straty i
podlegające likwidacji będą mogły twierdzić, że ich problemy finansowe są spowodowane owymi zniekształconymi
cenami, a nie ich własną nieefektywnością. Bez usztywnienia tego ograniczenia nie sposób oczekiwać
poważniejszego wzrostu ogólnej efektywności.
4.6. Reflacja a pseudorezerwy
Trudno się dziwić, że ekonomiści, którzy uznają wysoką inflację za problem mało istotny i krytykują radykalne
podejście do walki z inflacją, domagają się zarazem silnych środków reflacyjnych, mających ożywić tę, jak
powiadają, “zduszoną" gospodarkę. Przekonują, że środki takie przyniosą wysoki wzrost produkcji, przy nie
zmienionym poziomie inflacji lub jej niewielkim tylko wzroście. Co więcej, niektórzy posuwają się do twierdzenia,
że inflacja może się nawet obniżyć w wyniku silnej reakcji podaży uruchomionej wzrostem popytu! Mamy tu
przykład błędu w rozumowaniu o charakterze prymitywnego keynesizmu, kiedy nie zważa się na niebezpieczeństwo
utrzymywania się nadal wysokiej inflacji i zajmuje skrajne stanowisko w kwestii podziału efektów impulsu
monetarnego pomiędzy produkcję i ceny. W istocie mamy tu do czynienia z dwoma błędami; każdy z nich
wystarcza, by zdyskwalifikować ten pogląd jako zasadniczo fałszywy. Po pierwsze, ekonomiści ci uzasadniają
oczekiwany silny efekt realny proponowanego bodźca popytowego, wskazując na ich zdaniem “ogromne rezerwy"
zdolności wytwórczych, które powstały w wyniku spadku produkcji związanego z radykalną terapią, będącą
obiektem ich ostrej krytyki. Błąd ten jest bardzo powszechny wśród polityków
319
i wielu ekonomistów w krajach postsocjalistycznych. Legł on również u podstaw katastrofalnej polityki Alana Garcii
w Peru". Rzecz jednak w tym, że istnienie owych “rezerw" było krajach postkomunistycznych w znacznej mierze
mitem; składa się na nie potencjał, który może dostarczać głównie “czystej produkcji socjalistycznej", tzn. takiej,
której reanimacja na szerszą skalę może być wyłącznie wynikiem powrotu do starego systemu wypaczonych cen,
niedoborów i odpowiadającej im wymuszonej substytucji. Dlatego też owa wiara w rozległe rezerwy jest przykładem
pomieszania zjawisk fizycznych i ekonomicznych.
Po drugie, nawet gdyby dostępne były poważniejsze nadwyżki potencjału wytwórczego, byłoby błędem zakładać, że
ich istnienie wystarczy do wyzwolenia przez bodziec popytowy silnych efektów realnych. Są one jedynie warunkiem
koniecznym: wiele zależy m.in, od zachowania się przedsiębiorstw w kwestii stanowienia cen. Może być np. tak, że
przedsiębiorstwa, które są dalekie od maksymalizacji zysku, tzn. nie są własnością prywatną i znajdują się pod
wpływem interesów pracowników, mogą być skłonne wybierać raczej łatwiejszą możliwość podnoszenia cen i
dopuszczania do wzrostu płac już zatrudnionych robotników niż trudniejszą drogę zwiększania produkcji. Taka
reakcja jest zgodna z przewidywaniami neoklasycznej teorii przedsiębiorstw zarządzanych przez pracowników
(samorządowych). Teoria ta sugeruje, że struktura własnościowa gospodarki częściowo określa jej reakcje na
bodziec popytowy, stąd m.in. znaczenie prywatyzacji, która może zwiększyć rozmiary produkcji i ograniczyć wzrost
poziomu cen.
5. Bezkrytyczne posługiwanie się danymi statystycznymi
5.1. Ogólne problemy w krajach dokonujących przemian
Nawet w rozwiniętej gospodarce rynkowej dane statystyczne nie opisują w pełni rzeczywistości gospodarczej,
choćby z powodu zna-
" Jak wskazuje Ricardo Lago (1991), w Peru “powszechne istnienie nie wykorzystanego potencjału wytwórczego
odczytywano jako oznakę, że nadwyżka popytu nie stanowi problemu (...). Poza tym ponowne ożywienie popytu
globalnego miało prowadzić do wzrostu skali produkcji przedsiębiorstw i towarzyszącego mu spadku kosztów
jednostkowych, co mialo się przyczynić raczej do deflacji, a nie do wzrostu inflacji".
320
nych problemów ze statystycznym odzwierciedleniem zmian w jakości produktu albo trudności związanych z
prawidłowym porównywaniem danych dotyczących bezrobocia w różnych krajach. W krajach, gdzie gospodarka
rynkowa ma już swą tradycję, napotykamy też wiele przypadków niewłaściwej interpretacji statystyk. Profesjonalni
ekonomiści skłonni są kłaść zbyt silny nacisk na szeregi czasowe dotyczące wielkości agregatowych, jako jedyną
istotną informację ekonomiczną. Takie podejście niekiedy graniczy z błędem fałszywie ulokowanej konkretności i
prowadzi do nieuwzględnienia innych rodzajów informacji (w sprawie tego poglądu zob. np. R. Solow, 1988).
Szersze kręgi społeczne błędnie sądzą, że zmiany PKB są ściśle związane ze zmianami dobrobytu, i nawet
niewielkie zmiany oficjalnych wskaźników statystycznych mogą nabrać wielkiego politycznego znaczenia,
zwłaszcza w toku kampanii wyborczej. Współczesna demokratyczna polityka skłania do nadużywania statystyki.
Natomiast dyktatorzy uciekają się często do otwartej manipulacji wskaźnikami.
Problemy nieadekwatnego opisu rzeczywistości gospodarczej przez statystykę muszą się ujawniać z daleko większą
ostrością w krajach Europy Środkowej i Wschodniej, które podjęły dramatyczne przemiany i zostały poddane
potężnym wstrząsom wewnętrznym. Bez ryzyka można założyć, że wierność takiego zapisu statystycznego
zmniejsza się w miarę wzrostu zakresu zmian strukturalnych. Zdarzają się jednak liczne przypadki bezkrytycznego
lub całkowicie nieprawidłowego wykorzystywania wskaźników statystycznych w dyskusji na temat przemian
gospodarczych w tych krajach. Taki stosunek do statystyki legł u źródeł różnych teorii, np. głoszących wyższość
podejścia stopniowego nad strategią zmian radykalnych. Również w dyskusji politycznej szeroko wykorzystywano
selektywnie dobrane wskaźniki statystyczne odnoszące się do spadku produkcji czy PKB12.
Tym bardziej istotne jest w związku z tym zrozumienie następujących kwestii:
• Oficjalne wskaźniki statystyczne podlegają — prawdopodobnie nieuchronnie — silnemu, systematycznemu
negatywnemu odchyleniu w stosunku do opisywanej rzeczywistości gospodarczej.
12 W Polsce np. przeciwnicy radykalnego programu gospodarczego szeroko powoływali się na oficjalny 30-

procentowy spadek produkcji w 1990 r. i rzekomo takiż spadek płac realnych. Jeden z krytyków obficie
przytaczający te i inne dane tego typu opublikował w 1992 r. książkę zatytułowaną: Kto zawini!?
21 — Socjalizm, kapitalizm, transformacja
321
• Zakres tej deformacji jest prawdopodobnie większy w krajach podejmujących program szeroki i radykalny niż w
krajach, w których gospodarka “dryfuje".
Negatywne odchylenie dotyczy przede wszystkim oficjalnych danych na temat wzrostu produkcji i PKB i jest
spowodowane następującymi głównymi czynnikami13:
• Radykalna zmiana systemu gospodarczego oznacza m.in. przejście od systemu, w którym działają silne bodźce do
rozdymania statystyk dotyczących produkcji i wartości dodanej, do systemu, w którym względy podatkowe
zachęcają raczej do zaniżania prawdziwych wielkości. Na przykład radykalne przejście do gospodarki rynkowej
eliminuje atrakcyjne niegdyś zwiększanie “produkcji sprzedanej", podawanej w sprawozdaniach, za pomocą
sztucznego “rozkooperowania" produkcji.
• Rynkowa reforma ogranicza rozmiary sektora publicznego i zwiększa sektor prywatny. Tymczasem odziedziczony
po poprzedniej epoce system statystyczny koncentruje uwagę na pierwszym, a jednocześnie nie jest w stanie w pełni
oddać wzrostu drugiego. Dlatego też dane dotyczące produkcji globalnej i PKB muszą być oszacowane z
niedomiarem. Na dodatek w szybko rosnącym sektorze prywatnym tendencja do ukrywania prawdziwych rozmiarów
produkcji, sprzedaży i zysków jest silniejsza niż w sektorze publicznym.
• Reforma prorynkowa pociąga za sobą pozytywne zmiany w jakości i asortymencie towarów oraz w strukturze
produkcji, które nie są właściwie uwzględnione przez tradycyjną statystykę. Statystyka ta nie ujmuje np. likwidacji
niedoborów czy też eliminacji związanej z nimi “wymuszonej substytucji", tj. kupowania określonych towarów z
braku wyboru. Wszystko to oznacza, że nowa produkcja jest lepiej dostosowana do potrzeb konsumentów niż
produkcja dawniejsza. Ten przyrost dobrobytu konsumentów nie jest uwzględniany przez tradycyjne metody
statystyczne, które wskaźnikom sprzed reformy przypisują takie same wagi — jako miernikom dobrobytu — jak
danym zebranym w czasie realizacji reform i po ich zakończeniu.
Zakres opisanych deformacji zwiększa się wraz ze wzrostem tempa zmian gospodarczych. Dlatego właśnie
negatywne odchylenie statystyczne najpewniej będzie silniejsze w krajach, które wprowadziły reformy radykalne,
niż w krajach, które poszły inną drogą.
13 Wykorzystuję tu szeroko znakomity artykuł A. Bratkowskiego, 1993.

322
5.2. Przykład Polski
Wszystkie te ogólne uwagi przemawiają za potrzebą systematycznego studium porównawczego na temat opisów
statystycznych gospodarek przechodzących przemiany gospodarcze. Ze względu na brak takiego studium, na
poparcie mojej tezy o zasadzkach, jakie kryją oficjalne statystyki w tych krajach, i potrzebie ostrożnego posługiwa-
nia się nimi, przytoczę przykłady błędów popełnionych w sprawozdawczości statystycznej i dam ich interpretację w
odniesieniu do przeobrażeń gospodarczych w Polsce. Przypadek Polski obejmuje wspomniane już ogólne problemy
nieadekwatnego opisu statystycznego, a także inne problemy prowadzące do nieporozumień, które mogą być
specyficzne dla Polski (zob. A. Bratkowski, 1993).
• Oficjalne dane mówiły o spadku PKB w latach 1990-1991 rzędu 18-20%. Nowsze szacunki, sporządzone przez
Ośrodek Badawczy Głównego Urzędu Statystycznego i Polskiej Akademii Nauk, korygują głębokość spadku do 5-
10%, i to w wyniku samego tylko uwzględnienia szacunkowego wzrostu sektora prywatnego, nie w pełni objętego
sprawozdawczością (Z. Rajewski, 1992). Również inne powody złożyły się na niedostateczne odzwierciedlenie
przez oficjalne dane rzeczywistej dynamiki PKB w latach 1990-1991: pewne błędy metodologiczne, m.in. użycie
niewłaściwego wskaźnika wzrostu cen, spowodowały zawyżenie PKB w 1989 r.; spadek w sferze budżetowej w
1991 r. był oceniany wyżej niż spadek zatrudnienia finansowanego z budżetu;
nie uwzględniono skutków poprawy jakości towarów i likwidacji niedoborów itd. (więcej w tej sprawie zob. A.
Bratkowski, 1993;
Z. Rajewski, 1992).
• Oficjalne dane mówią o 9-procentowym spadku łącznej konsumpcji w latach 1990-1991;7'est to najmniejszy jej
spadek ze wszystkich krajów postsocjalistycznych. Mimo to jednak i tak jest to dużą przesada, w części
spowodowana wspomnianymi trudnościami z oszacowaniem PKB. Kolejną przyczyną był przyjęty nierealistyczny
wzrost wartości zapasów w 1990 r., który spowodował sztuczne zaniżenie statystycznego wskaźnika stopy wzrostu
łącznej konsumpcji. Oficjalnie podawany spadek jest sprzeczny również z bardziej szczegółowymi danymi
oficjalnymi, opartymi na badaniu budżetów rodzinnych. Dane te pokazują np., że średnie spożycie mięsa w 1991 r.
było o 2% wyższe niż w 1989 r., w gospodarstwach robotniczych o 2%, u rolników
323
o —2,9%, wśród emerytów i rencistów o 11,2%. Średnie spożycie owoców było wyższe o 8,6% i dla tych samych
grup gospodarstw odpowiednio: 11,7%, —4,7% i 10,2%. Odsetek rodzin robotniczych wyposażonych w telewizor
kolorowy wzrósł z 50,7% w 1989 r. do 82,9% w 1991, udział takich rodzin posiadających magnetowid wzrósł z
4,7% do 41%, pralkę automatyczną — z 59,1% do 67,2%, zamrażarkę — z 20,3% do 27,4%, samochód — z 30,7%
do 38,3%. Podobny wzrost nastąpił dla rodzin emerytów i robotników rolnych (GUS, 1992). Dane te nakazują
sceptycznie spojrzeć na popularny obraz szerzącego się ubóstwa w okresie radykalnej reformy proryn-kowej;
pokazują one również silną i racjonalną reakcję konsumentów na względne potanienie artykułów trwałego użytku,
bez ograniczenia jednak przez nich spożycia mięsa i owoców.
• Dane te każą również wątpić w przydatność szeroko wykorzystywanego wskaźnika plac realnych, wykazującego
dla lat 1990-1991 ostry spadek. Wynik taki powstał na skutek prymitywnego błędu polegającego na mechanicznym
porównaniu statystyki płac realnych w 1990 r. z danymi dla 1989 r. bez próby zbadania, co się działo z płacami
nominalnymi i cenami w latach 1988-1989. Rzecz w tym, że płace nominalne w tym okresie wzrastały znacznie
szybciej niż ceny, podlegające w szerokim zakresie kontroli; w czwartym kwartale 1989 r. wyliczone na tej
podstawie płace realne były o 41% wyższe niż w 1987 r.! Nie trzeba dodawać, że głównym tego skutkiem były
jeszcze większe kolejki i braki na rynku, a nie poprawa poziomu życia. Aby otrzymać poprawny wynik, należy
porównać płace realne po 1989 r. z płacami realnymi w 1987 r. bądź użyć odpowiedniej średniej z kilku lat. Taka
metoda pokazuje dostrzegalny wzrost płac realnych już w 1991 r., zgodnie z przedstawionymi wyżej statystykami
konsumpcji.
• Należy wreszcie zakwestionować szerokie użycie określenia recesja lub depresja dla opisu procesów
gospodarczych w Polsce po 1989 r. Pozostaje ono w sprzeczności z podawanymi już tu statystykami dotyczącymi
globalnej dynamiki, a także z licznymi przejawami głębokich zmian strukturalnych: struktury własności, struktury
produkcji, struktur organizacyjnych, zmian w roli handlu zagranicznego i w jego strukturze geograficznej. Przeczą
temu również oficjalne statystyki działalności inwestycyjnej, wskazujące na szybką modernizację techniki produkcji.
Wydatki na zakup dóbr inwestycyjnych w krajach OECD w latach 1990-1992 wzrosły o ponad 150%, nastąpił też
324
znaczny wzrost łącznych inwestycji w zakup maszyn i wyposażenia (zob. A. Bratkowski, 1993). Wszystko to
dowodzi, że radykalny program gospodarczy pociągnął za sobą nie recesję, lecz raczej głęboką przebudowę struktur
ekonomicznych i technicznych, realizowaną w warunkach potężnych wstrząsów zewnętrznych.
6. Nieporozumienia związane ze społecznymi i politycznymi aspektami przemian gospodarczych
Cały proces przemian w krajach Europy Środkowej i Wschodniej jest złożonym wzajemnym oddziaływaniem
transformacji gospodarczej, społecznej i politycznej. Jest to historyczna zmiana, w wielkiej mierze nie mająca
precedensu, która zrodziła już wiele teorii i doraźnych wyjaśnień. W tej części zajmę się pewnymi poglądami, które
uważam za błędne, dotyczącymi relacji pomiędzy zmianami w gospodarce z jednej strony oraz dynamiką społeczną i
polityczną — z drugiej.
6.1. Zbyt wysokie koszty społeczne a ryzyko radykalnych strategii gospodarczych
Wiele błędów w rozumowaniu wynika z fałszywego przedstawiania możliwości wyboru, przed jakimi stali
podejmujący decyzje w post-socjalistycznych krajach Europy Wschodniej. Ten sam błąd występował przy
koncentrowaniu się na społecznych kosztach radykalnej transformacji i wnioskowaniu na tej podstawie o
konieczności odrzucenia tej strategii na rzecz podejścia “łagodniejszego". Przez określenie “koszty społeczne"
rozumie się zwykle negatywne zjawiska towarzyszące radykalnym przemianom (a nie — koszty alternatywne).
Nawet jednak przy przyjęciu tej popularnej koncepcji kosztów społecznych jest oczywiste, że samo tylko
odnotowanie pewnych negatywnych zjawisk wiązanych z daną strategią nie może być wystarczającym powodem do
jej odrzucenia. Zawsze bowiem należy porównywać koszty, ryzyko (i korzyści) różnych wariantów, jakie są
dostępne w sytuacji wyjściowej, przy oczekiwanych warunkach, które będą oddziaływały w sposób niezależny na
proces transformacji. Przyczyna,
325
dla której niektórzy mogą się skłaniać do odrzucenia strategii radykalnej z powodu jej kosztów społecznych, może
tkwić w tym, że przy zastosowaniu takiej strategii niektóre spośród tych kosztów (np. jawne bezrobocie) pojawiają
się wcześniej i w sposób bardziej gwałtowny niż przy strategiach alternatywnych. Ale to samo dotyczy korzyści!
Zakres dostępnych wariantów zależy w znacznej mierze od sytuacji wyjściowej, zwłaszcza zaś od warunków
makroekonomicznych. Jeśli sytuacja makroekonomiczna przedstawia się katastrofalnie (hiperinflacja i powszechne
braki w zaopatrzeniu, jak to miało miejsce w Polsce w połowie 1989 r.), radykalne podejście do stabilizacji jest
podejściem najbezpieczniejszym. Jego względne zalety mogą być mniejsze przy bardziej umiarkowanej początkowej
nierównowadze makroekonomicznej, chociaż ekonomiczna szkoła racjonalnych oczekiwań dowodzi, że nawet w
takiej sytuacji jest ono najmniej kosztowne, ponieważ bardzo szybko redukuje oczekiwania inflacyjne.
To samo ujęcie porównawcze należy stosować w odniesieniu do oceny ryzyka protestu społecznego związanego z
zamierzonym wprowadzeniem różnych strategii gospodarczych. Nie wystarczy twierdzić, że radykalne podejście do
stabilizacji pociąga za sobą wysokie ryzyko protestów i uznać to za wystarczający powód do jego odrzucenia.
Właściwa odpowiedź powinna polegać na ocenie, jakie ryzyko społeczne może się wiązać z odkładaniem stabilizacji
w obliczu odziedziczonej hiperinflacji. Inaczej mówiąc, w racjonalnym podejmowaniu decyzji naprawdę liczy się
nie absolutny, a względny poziom ryzyka. Może się zdarzyć, że najmniej ryzykowny wariant w pewnej sytuacji
może być daleko bardziej ryzykowny niż wariant najbardziej ryzykowny w innych warunkach. Odnosi się to również
do programu gospodarczego kraju.
14
6.2. Reforma gospodarcza a niezadowolenie społeczne
Każda strategia gospodarcza, jeśli się podejmuje jej realizację w bardzo trudnych warunkach gospodarczych, po
krótkim okresie, w którym możliwa jest “nadzwyczajna polityka", musi wywołać dość szerokie niezadowolenie.
Strategia “dryfowania" musi wywołać rosnące niezadowolenie, przy takim programie bowiem sytuacja może się
tylko nieustannie
14 Część ta oparta jest głównie na opracowaniu: L. Balcerowicz, 1993a.

326
pogarszać. Również jednak udana transformacja według wariantu radykalnego nieuchronnie kreuje powszechne
niezadowolenie. Dlatego też odrzucanie strategii reform tylko z tego powodu przypominałoby rezygnację z
poruszania się po Ziemi jedynie dlatego, że powoduje to tarcie. Ten rodzaj błędu w rozumowaniu popełniany jest
przez niektórych obserwatorów radykalnej reformy gospodarczej. Chcąc go uniknąć, należy rozpoznawać źródła
niezadowolenia związanego z udaną reformą gospodarczą i spróbować w miarę możliwości zmniejszyć je lub
rozproszyć.
Początkowo, przy bardzo trudnej sytuacji wyjściowej, poziom życiowy części społeczeństwa w porównaniu z
przeszłością obniża się;
Spadek ten mógłby być nawet głębszy przy strategii dryfowania, jednakże ludzie zazwyczaj nie zdają sobie z tego
sprawy. Problem polega na tym, że większość ludzi skłonna jest porównywać swoją obecną sytuację z przeszłością i
na tej podstawie formułować swój sąd na temat polityki rządu. Jak już powiedziałem, jest to rozumowanie błędne
metodologicznie, ponieważ dzisiejszą sytuację powinniśmy raczej porównywać z tą, w jakiej byśmy się znaleźli w
wyniku najlepszej polityki alternatywnej, przy założeniu tych samych warunków wyjściowych i pozostałych.
Przyczyną społecznego niezadowolenia jest jednak nie tylko, i być może nawet nie przede wszystkim, spadek
poziomu życia społeczeństwa. W Niemczech Wschodnich nastąpił zauważalny wzrost ogólnego poziomu życia, a to
za sprawą potężnego napływu środków z Niemiec Zachodnich, mimo to jednak większość mieszkańców tej części
Niemiec nadal jest niezadowolona. W Polsce poziom życia sporej części inteligencji obniżył się, lecz mimo to jest to
grupa, która jak dotychczas udziela najsilniejszego poparcia radykalnej reformie gospodarczej. Muszą więc być inne
jeszcze czynniki zdolne wywołać niezadowolenie.
Drugi czynnik wyzwalający społeczne niezadowolenie wiąże się z tym, że w starym systemie ogólne swobody
gospodarcze, tzn. szansę awansu gospodarczego, były silnie ograniczone. Nowy system radykalnie tę wolność
rozszerza, co napotyka zróżnicowaną zdolność poszczególnych ludzi do skorzystania z tej możliwości. Różnice te
spowodowane są wiekiem, wykształceniem, miejscem zamieszkania itd. Rozszerzenie zakresu swobód
gospodarczych wytwarza zatem, przynajmniej początkowo, nowy typ społecznego rozwarstwienia na tych, którym
łatwiej przychodzi bezpośrednie wykorzystywanie otwierających się możliwości, i tych, którym się to nie udaje.
Wśród ludzi drugiej grupy takie doświadczenia powodują powstanie swoistego
327
kosztu psychologicznego: zawiści. Staje się to szczególnie widoczne wówczas, gdy ludzie sądzą — słusznie czy
niesłusznie — że zwycięzcy w wyścigu gospodarczym nie zasłużyli na sukces, który przypadł im w udziale,
albowiem w oczach przegranych są oni członkami elity starego systemu lub doszli do swoich pieniędzy poprzez
działania, które w tamtym systemie uznawano za spekulację.
Trzecie, pokrewne tamtym, źródło niezadowolenia wynika z tego, że każdy system gospodarczy ma specyficzną
hierarchię zarobków i prestiżu, a hierarchia typowa dla nierynkowej gospodarki z silną dominacją państwa jest
zasadniczo odmienna od hierarchii charakterystycznej dla konkurencyjnej gospodarki rynkowej. Udane przejście od
jednego systemu do drugiego pociąga za sobą liczne zmiany względnego położenia społecznego. Na zmiany te
składa się awans pewnych grup i pogorszenie pozycji innych. To ostatnie dotyczy np. robotników przemysłu
ciężkiego i górnictwa — sektorów, które były kiedyś trzonem marnotrawnej gospodarki centralnie planowanej. Ci,
którzy w toku tych zmian tracą swą względną pozycję, na ogół nie mogą być sojusznikami radykalnej reformy
prorynkowej.
Wreszcie, taka reforma musi wywoływać jawne bezrobocie, pozbawiając pracowników głównej korzyści, jaką
gwarantował stary system gospodarczy: całkowitej pewności zatrudnienia.
Z drugiej jednak strony, udana reforma gospodarcza, w odróżnieniu od fiaska reform czy rezygnacji z nich,
wytwarza również pewne własne źródła poparcia. Ludzie potrafią docenić pożytki z radykalnej likwidacji braków
rynkowych i kolejek, a także z rozszerzenia asortymentu oferowanych dóbr i usług. Dotyczy to zwłaszcza kobiet, na
których spoczywa główny ciężar zakupów. Osoby, które potrafią od razu skorzystać z możliwości, jakie daje
rozszerzenie zakresu wolności gospodarczej, zwykle popierają prorynkową reformę, a ich liczba wzrasta w wyniku
szybkiego wzrostu sektora prywatnego. Również jednak i pracownicy zatrudnieni w firmach prywatnych są,
przeciętnie rzecz biorąc, bardziej przychylni takim reformom niż pracownicy przedsiębiorstw państwowych. Tak
więc prywatyzacja może wzmacniać poparcie dla kapitalistycznej gospodarki rynkowej. Ponadto ludzie lepiej
wykształceni chętniej popierają radykalną reformę gospodarczą niż ci, którym tego wykształcenia brakuje, być może
dlatego, że tym pierwszym łatwiej przychodzi zrozumienie wyzwań i szans, jakie ta reforma ze sobą niesie.
328
Bibliografia
L. Balcerowicz Eastern Europę: economic, social and political dynamics, University of London, School of Slavonic
and East European Studies, London 1993(a).
L. Balcerowicz Political economy of economic reform: Poland, 1989-92, w: Political Economy of Economic
Reform, Institute for International Economics, Washington 1993(b).
N. C. Barr Economic theory and the welfare state: a surcey and interpretation, “Joumal of Economic Literaturę"
1992, t. XXX (June), s. 741-803.
A. Bratkowski The shock of transformation or the transformation ofthe shock? The Big Bang in Poland and official
statistics, “Communist Economics and Economic Transformation" 1993, nr l.
R. Dornbush Experiences with extreme monetary instability, w: Managing Inflation in Socialist Economies in
Transition, S. Commoner (red.), The Worid Bank, Washington 1991, s. 175-196.
R. Frydman, E. S. Pheips, A. Rapaczyński, A. Schleifer Needed mechanisms of corporate governance and finanse m
eastern Europę, “Economics of Transition" 1993, t. l, nr 2, s. 171-208.
J. M. Hume, B. Pinto Prejudice and fact m Poland's industrial transformation, “Finance and Development", June
1993, s. 18-20.
S. Islam Conclusion: Problems of planning a market economy, w: Making Markets:
Economic Transformation in Eastern Europę and the Post-Soyiet States, S. Islam, M. Mendelbaum (red.), Councii on
Foreign Relations Press, New York 1993, s. 182-215.
P. Jasiński The transfer und redeflnition of property rights: Theoretical analysis of transferring peoperty rights and
transformational priuatization in the Post-STEs", “Communist Economies and Economic Transformation" 1992, t. 4,
s. 163-189.
R. Lago The illusion of pursuing redistribution through macropolićy: Peru's Heterodox Experience, 1985-] 990, w:
The Macroeconomics ofPopulism in Latin America, R. Dornbush, J. Edwards (red.), Chicago University Press,
Chicago 1991.
A. Madison Dynamie Forces m Capitalist Development. A Long-Run Comparatwe View, Oxford University Press,
Oxford—New York 1991.
C. D. Mueller The corporation and the economist, “International Journal of Industrial Organisation" 1992, t. 102,
przedruk w: “Economics Alert" 1993, nr 3, s. 1-3.
Nie chcemy dużo: jakieś 60 bilionów, z Andrzejem Lepperem rozmawia Jacek Żakowski, “Gazeta Wyborcza", 19
sierpnia 1993, s. 10-11.
B. Pinto, M. Belka, S. Krajewski Transforming state enterprises m Poland:
Macroeconomic endence on adjustment, Policy Research Working Paper 1101, The Worid Bank, March 1992. /
Z. Rajewski Produkt krajowy brutto, w: Gospodarka polska w latach 1990-1992, L. Zienkowski, Warszawa 1992.
J. C. Rostowski The implications of very rapid prwate sector growth in Poland, maszynopis powielony, 1993.
L. Sirowy, A. Inkeles The effects ofdemocracy on economic growth: a review, “Studies in Comparative International
Development" 1990 (Spring), t. 25, nr l, s. 126-157.
R. Solow Growth theory and after, “Americal Economic Review", June 1988.
329
POLSKIE
REFORMY
GOSHURCZE
Rozdział 13
POLSKA REFORMA GOSPODARCZA W LATACH 1981-1988*
1. Wprowadzenie
Jednym z rezultatów sierpnia 1980 r. było ujawnienie pilnej potrzeby reformy gospodarczej w Polsce. Powstała
rządowa propozycja reformy, którą w 1981 r. zaakceptował zjazd partii i sejm (Kierunki..., 1981).
Dokument wskazywał dwa podstawowe cele reform: wzrost efektywności gospodarki oraz przywrócenie i
utrzymanie równowagi rynkowej, tj. zlikwidowanie chronicznych niedoborów. Zawierał również ogólny zarys
systemu gospodarczego, który miał służyć realizacji obu tych celów. Kluczową propozycją było zniesienie
dyrektywnego planowania centralnego. Przedsiębiorstwa miały być uwolnione od przymusu realizacji zadań
planowych oraz od konieczności zabiegania o administracyjne przydziały czynników wytwórczych. Miały też,
uzyskać szeroką finansową autonomię, lecz jednocześnie miały pokrywać swe wydatki z dochodów uzyskanych ze
sprzedaży (być może uzupełnionych prawdziwym kredytem bankowym). Gdyby im się to nie udało, miałyby
zbankrutować. Wewnątrz przedsiębiorstwa szerokie kompetencje miały uzyskać rady pracownicze. Proponowane
zniesienie planowania nakazowego nie było jednak równoznaczne z wyraźnym uznaniem woli rynku. Gospodarka
miała “funkcjonować na zasadzie centralnego planowania przy wykorzystaniu mechanizmu rynkowego" (Kierunki...,
1981, s. 23). Proponowana reforma przewidywała dwu- lub trzyletni okres przejściowy na dojście do
proponowanego systemu.
* Tekst ten, napisany w 1988 r., po raz pierwszy ukazał się jako fragment artykułu Economic Reforms in the
European Centrally Planned Economies, United Nations, Economic Commission for Europę, “Economic Studies"
1989, nr l.
333
Wprowadzenie w dniu 13 grudnia 1981 r. stanu wojennego spowodowało głębokie zmiany w społecznej i politycznej
sytuacji Polski', jednakże reformę gospodarczą rozpoczęto zgodnie z planem l stycznia 1982 r. Ważne zmiany w
ustawodawstwie wywarły wpływ na pozycję przedsiębiorstw i administrację państwową. Ale zmiany w systemie
ekonomicznym nie odpowiadały założeniom projektu reform. Istnienie tej rozbieżności potwierdziły władze,
występując w 1987 r. z programem drugiego etapu reformy gospodarczej. W punktach 2-9 omawiam pokrótce
pierwotną propozycję reformy i praktyczne funkcjonowanie systemu w odniesieniu do kilku wybranych dziedzin.
Punkt 10 zawiera pewne uwagi ogólne dotyczące reformy z lat 1982-1987.
2. Struktura własności
Podobnie jak w innych krajach o gospodarce centralnie planowanej, w całej gospodarce dominującą pozycję
zajmował sektor państwowy. W takich dziedzinach, jak górnictwo, przemysł ciężki, większa część przemysłu
przetwórczego, handel zagraniczny, bankowość, ubezpieczenia itd., pozycja ta oznaczała monopol lub sytuację
bardzo mu bliską. Udział sektora państwowego w całkowitym zatrudnieniu (włącznie z osobami nie będącymi
pracownikami najemnymi) w okresie reformy niewiele się obniżył — z 56,5% w 1982 r. do 55,2% w 1987 r.2
Sektor spółdzielczy odgrywał szczególnie ważną rolę w handlu wewnętrznym i w budownictwie mieszkaniowym.
Problem jednak w tym, że jednostki noszące formalnie miano “spółdzielni" poddawane były podobnym regułom jak
przedsiębiorstwa państwowe: przymusowemu grupowaniu w niezmiernie zbiurokratyzowane związki, poważnemu
ograniczaniu autonomii, arbitralnemu przemieszczaniu aktywów, mianowaniu zarządów przez organy polityczne itd.
(por. L. Bal-cerowicz, 1981; E. Wiśniewski, 1988).
' Związki zawodowe, w tym “Solidarność", zostały najpierw zawieszone, a potem rozwiązane. Zawieszono również
organy samorządowe w przedsiębiorstwach, które następnie miały być stopniowo przywracane na podstawie
indywidualnych decyzji. Usunięto wielu dyrektorów państwowych przedsiębiorstw.
2
Te i inne dane zostały wyliczone na podstawie Rocznika statystycznego 1987 i Małego rocznika statystycznego
1988.
334
Proponowana reforma postulowała przywrócenie pełnej autonomii spółdzielniom. Prawo spółdzielcze z 1982 r,
utrzymało co prawda przymusowe grupowanie spółdzielni w związki i administracyjne ograniczenia ich
powoływania. Jednakże sektor spółdzielczy częściowo odzyskał pozycję utraconą mocą administracyjnej decyzji,
powoli wchodząc w dziedzinę handlu przemysłowymi dobrami konsumpcyjnymi. W latach 1980-1987 nastąpił lekki
spadek udziału spółdzielni w globalnym zatrudnieniu, z 11,9% do 11,7%.
Udział krajowego sektora prywatnego w łącznym zatrudnieniu wzrósł w tym samym okresie z 26,6% do 28,7%3.
Trzeba tu jednak rozróżnić rolnictwo i pozostałą część gospodarki.
Prywatne gospodarstwa rolne zwiększyły swój udział w łącznym obszarze użytków rolnych z 74,5% w 1989 r. do
76,6% w 1987 r. Udział ten jednak jeszcze w 1970 r. sięgał 81%, a następnie obniżył się w wyniku coraz większej
dyskryminacji prywatnego rolnictwa na rzecz mniej efektywnego sektora uspołecznionego. W tej sytuacji w latach
1980-1981 pojawiły się żądania uznania systemu prywatnego rolnictwa za trwały element polskiej gospodarki.
Rzeczywiście, w 1983 r. wprowadzono takie postanowienie do konstytucji.
Pozarolniczy sektor prywatny, tradycyjnie zepchnięty na margines życia gospodarczego, zanotował największy
przyrost udziału w zatrudnieniu, z 4,9% w 1980 r. do 8,2% w 1987 r. Ewolucja ta była przede wszystkim rezultatem
wzrostu liczby przedsiębiorców, spowodowanego raczej rosnącym rozczarowaniem pracą w sektorze uspołe-
cznionym, a nie jakąś radykalną zmianą polityki rządu, ta bowiem usztywniła swój restrykcyjny kurs (E.
Wiśniewski, 1988; Czapka na miarę..., 1988; M. Kowalska, 1988). Władze lokalne nierzadko ograniczały zakładanie
prywatnych przedsiębiorstw. Ich wzrost był dławiony podatkami i ścisłym limitowaniem zatrudnienia4. Firmy
prywatne nadal były dyskryminowane, gdy próbowały kupować lub sprzedawać swoje produkty przedsiębiorstwom
państwowym5.
3 Udziały sektorów nie sumują się do 100%, głównie ze względu na istnienie przedsiębiorstw należących do różnych

organizacji społecznych.
4 Średnie zatrudnienie w przedsiębiorstwie (włączając właścicieli i członków rodziny) wynosiło 1,8 osoby w 1981 r. i

2 osoby w 1987 r.
5 Jeden z doświadczonych obserwatorów uznał, że restrykcje te były w okresie reformy nawet bardziej dotkliwe niż

w latach siedemdziesiątych (T. Wojciechowski, 1987).


335
Istniała również pewna liczba niewielkich firm będących własnością obcokrajowców, określanych mianem firm
polonijnych; większość zaangażowanych w nich przedsiębiorców była polskiego pochodzenia. Udział tych firm w
łącznym zatrudnieniu wynosił w 1987 r. 0,3%. W 1986 r. przyjęto odrębną Ustawę o wspólnych przedsięwzięciach z
udziałem kapitału zagranicznego6. Oceniano, że jej postanowienia były dla zagranicznych partnerów mniej
atrakcyjne niż oferowane przez odpowiednie regulacje na Węgrzech i w Chinach (T. Gruszecki, 1988).
3. Struktury organizacyjne w sektorze państwowym
W lipcu 1981 r. nastąpiło połączenie dziewięciu ministerstw przemysłowych w cztery. Nowe ministerstwa powielały
jednak wewnętrzną strukturę swych poprzedników (Raport..., 1984, s. 6).
Struktura ta odpowiadała zadaniom, które powierzono ministerstwom w ramach reformy (interwencje adresowane do
konkretnych przedsiębiorstw, polityka kadrowa itp.). Zadania te jednak nie odpowiadały celom reformy.
Na szczeblu poniżej ministerstw w 1981 r. rozwiązano tradycyjne zjednoczenia przedsiębiorstw. W ich miejsce w
1982 r. pojawiły się zrzeszenia dobrowolne lub obligatoryjne (mniejszość). Większość zrzeszeń składała się z tych
samych przedsiębiorstw, które poprzednio tworzyły zjednoczenia; 93% wszystkich przedsiębiorstw przystąpiło do
nowo powstających zrzeszeń. Odtworzono w ten sposób wysoce zmonopolizowane struktury organizacyjne.
Ważnym czynnikiem decydującym o powstaniu i przetrwaniu tych zrzeszeń były powszechne administracyjne
przydziały czynników wytwórczych, które wywoływały potrzebę istnienia organów pośredniczących pomiędzy
rozdzielającymi środki produkcji i ich użytkownikami. Ministerstwa przemysłowe wywierały więc na
przedsiębiorstwa presję, skłaniając je do wstępowania do zrzeszeń7, co nie napotykało większego oporu ze strony
przedsiębiorstw (A. Fornalczyk, 1984).
' Poprzedniej ustawie z 1976 r. nie udało się przyciągnąć ani jednego zagranicznego partnera. .
7 Odnosi się to do zrzeszeń dobrowolnych; zrzeszenia obligatoryjne były tworzone mocą decyzji administracyjnej.

336
Po 1982 r., a zwłaszcza w 1985 r., organy centralne nadal wywierały presję na łączenie przedsiębiorstw. Jednym z
powodów było to, iż zrzeszenia obligatoryjne miały zostać rozwiązane do końca 1986 r.8 Okazało się jednak, że bądź
to zostały one przekształcone w zrzeszenia dobrowolne, bądź też w ich miejsce powołano inne zgrupowania
przedsiębiorstw (Ocena..., 1988, s. 150). Niektóre z tych zgrupowań przybrały formę spółek z ograniczoną
odpowiedzialnością, których akcjonariuszami były przedsiębiorstwa, a organ administracji państwowej dysponował
udziałem większościowym. Przemiany te dotknęły również niektóre zrzeszenia dobrowolne. Wywołało to jednak
ostrą krytykę. Jednym z zastrzeżeń była obawa, że nowe struktury mogą prowadzić do recentralizacji, gdyż rady
pracownicze przedsiębiorstw — najsilniejszy ośrodek oporu przeciw tym tendencjom — miały w toku takiej operacji
utracić znaczną część swoich kompetencji decyzyjnych. Zwracano już uwagę, iż nowe organiacje są zazwyczaj
budowane zgodnie z tradycyjną “zasadą branżową", utrwalając tym samym i chroniąc wysoce zmonopolizowaną
strukturę polskiego przemysłu.
4. Pozycja przedsiębiorstw państwowych
Ustawa o przedsiębiorstwach państwowych z 1981 r. utrzymała zasadę “przypisania" każdego przedsiębiorstwa do
jednego (zazwyczaj gałęziowego) ministerstwa lub organu terenowego9 obok poddania go specjalistycznym
regulacjom innych organów, np. Ministerstwa Finansów. Organy, do których przypisano przedsiębiorstwa, nosiły
nazwę organów założycielskich. Dotychczasowe prawo administracji państwowej do ingerencji w dowolną sprawę w
przedsiębiorstwie zostało zastąpione zasadą stanowiącą, że autonomia przedsiębiorstwa może
8
Ustawa o przedsiębiorstwach państwowych z 1981 r. pozwalała na tworzenie zrzeszeń obligatoryjnych tylko na
okres pięcioletni. Postanowienie to uchylono w 1987 r.
9 Przedsiębiorstwa państwowe można podzielić na podlegające ogólnemu ustawodawstwu oraz te, których

autonomia jest ograniczona pewnymi regulacjami specjalnymi (np. przemysł zbrojeniowy, koleje, porty lotnicze,
przedsiębiorstwa usług publicznych). Zajmuję się tu przedsiębiorstwami należącymi do pierwszej grupy. Można
dodać, że ograniczenia autonomii mające zastosowanie do pierwszej grupy odnoszą się również do drugiej, ale nie
na odwrót.
22 — Socjalizm, kapitalizm, transformacja
337
być ograniczona jedynie w pewnych określonych ustawą przypadkach. Dotyczyły one obrony narodowej, klęsk
żywiołowych oraz wypełniania postanowień umów międzynarodowych10. Prócz tego poważniejsze zmiany zakresu
działalności przedsiębiorstwa wymagały zgody organu założycielskiego".
Przedsiębiorstwa zajmujące się produkcją, o ile pragnęły sprzedawać swe wyroby za granicą albo zaopatrywać się
tam w czynniki wytwórcze, musiały również uzyskać zgodę Ministerstwa Handlu Zagranicznego.
Organ założycielski wyposażony był w szerokie kompetencje w odniesieniu do dyrektora przedsiębiorstwa. W
“przedsiębiorstwach o istotnym znaczeniu dla gospodarki narodowej"12 dyrektora powoływał i odwoływał organ
założycielski, a rada pracownicza otrzymała prawo weta. W innych przedsiębiorstwach było odwrotnie. Dodatkowo,
w okresie stanu wojennego, organ założycielski decydował o płacach i innych warunkach zatrudnienia dyrektora,
niezależnie od kategorii przedsiębiorstwa. Postanowienie to zostało w 1987 r. włączone do zmodyfikowanej Ustawy
o przedsiębiorstwach państwowych.
Organ założycielski miał również prawo łączyć, dzielić lub likwidować przedsiębiorstwa, w pierwszych dwóch
przypadkach za zgodą rady pracowniczej. W “wyjątkowych przypadkach" Rada Ministrów mogła łączyć
przedsiębiorstwa w (obligatoryjne) zrzeszenia. Organ założycielski był też uprawniony do śledzenia wyników przed-
siębiorstwa i jego dyrektora. Wszystkie przedsiębiorstwa miały obowiązek przygotowywania planów rocznych i
programów rozwojowych oraz ujawnienia ich podstawowych elementów na żądanie organów państwowych'3.
Autonomia przedsiębiorstwa poddana była również pewnym innym ograniczeniom.
Przedsiębiorstwa dysponowały znacznie bardziej ograniczoną autonomią, niż przewidywał projekt reformy i
podstawowe akty
10 Do tej listy dodano później zamówienia rządowe i programy operacyjne. " W październiku 1987 r. zasadę tę

zastąpiono postanowieniem zezwalającym organowi założycielskiemu na nakazanie przedsiębiorstwu zaprzestania


nowej działalności.
12 Począwszy od 1982 r. grupa ta, arbitralnie powoływana, obejmowała blisko 1400 największych przedsiębiorstw. W

marcu 1988 r. liczba ta została zmniejszona do 329.


13 Dodatkowo Rada Ministrów mogła nakazać wybranym przedsiębiorstwom sporządzanie planów pięcioletnich i

perspektywicznych (długookresowych).
338
prawne. Postanowienia ustawowe, które mogły działać ograniczająco na tę autonomię, miały rzeczywiście taki
skutek, a poza tym pojawiły się nowe lub utrzymane zostały pewne dawniejsze. Pierwsza grupa obejmowała przede
wszystkim regulacje uzależniające płacę i karierę dyrektora przedsiębiorstwa od decyzji organu założycielskiego.
Czyniło go to podatnym na presję tego organu. Dyrektorzy byli również zależni od organów partyjnych, które
zachowały swoje pozaustawowe uprawnienia do wywierania wpływu na wybór i zwalnianie kadry kierowniczej.
Wydaje się jednak, że organy partyjne przechodziły od polityki promowania własnych kandydatów, którą uprawiały
do czasów reformy, do polityki blokowania kandydatur uznawanych za niepożądane (S. Kawalec, 1988).
Wśród innych czynników ograniczających autonomię przedsiębiorstw można wymienić szeroki zakres
administracyjnego rozdzielnictwa czynników wytwórczych i powszechną redystrybucję zasobów finansowych
przedsiębiorstw. Niezależnie od tych wszystkich ograniczeń wydaje się, że autonomia przedsiębiorstw — ogólnie
rzecz biorąc — była znacznie szersza niż przed reformą, choć z pewnością mimo wszystko węższa od przewidzianej
w pierwotnym projekcie.
5. Planowanie centralne i mechanizm alokacyjny
Tradycyjne planowanie centralne wykazuje następujące główne cechy: 1) dąży do możliwie szczegółowego
określenia struktury krajowej produkcji, handlu zagranicznego i inwestycji; 2) określa alokację podstawowych
nakładów pomiędzy różne zastosowania i użytkowników poprzez bilanse materiałowe i administracyjne
rozdzielnictwo;
3) plan centralny i plan organizacji niższego szczebla powstają w wyniku hierarchicznej wymiany informacji
(zawierającej znaczny element manipulacyjnego przetargu), w rezultacie czego przedsiębiorstwa ostatecznie
otrzymują zadania planowe — tzn. nie planują w sposób autonomiczny; jednocześnie centralny organ planistyczny w
szerokim zakresie opiera się na propozycjach planistycznych przesyłanych przez przedsiębiorstwa do organów
zwierzchnich.
Projekt reformy postulował rezygnację z tego rodzaju planowania. W praktyce jednak organy centralne szeroko
ingerowały w struk-
339
turę produkcji. Służyło temu wprowadzenie dwóch instrumentów:
programów operacyjnych i zamówień rządowych. Celem programów operacyjnych było pobudzanie wzrostu
szeroko określonych dziedzin. Zamówienia rządowe były zorientowane na węższe obszary. Zamówienia te nie
powinny być mylone z zamówieniami rządowymi w krajach zachodnich; w polskiej praktyce nie służyły one
pokryciu zapotrzebowania rządu, a główną zachętą dla podmiotów je realizujących była nie korzyść finansowa, lecz
uprzywilejowanie w dostępie do rzadkich czynników wytwórczych. Poza tym, jeśli środek ten nie spełniał
oczekiwań, możliwe było również legalne użycie przymusu administracyjnego. Poza dziedzinami objętymi
programami operacyjnymi i zamówieniami rządowymi również niektóre inne dziedziny uzyskały priorytet w
zaopatrywaniu (np. eksport, przemysł obronny, projekty inwestycyjne wsparte radzieckimi kredytami; por. Zasady...,
1988).
Rzecz jasna, szerokie użycie tego instrumentu musiało być powiązane z rozległymi administracyjnymi
interwencjami w proces alokacji. Oceniano, że ten typ interwencji dotyczył 80% sprzedaży dóbr produkcyjnych w
1986 r. (T. Wojciechowski, 1986). Reforma wniosła jedynie pewne zmiany form tej ingerencji. Zmniejszył się zakres
tradycyjnego centralnego rozdzielnictwa, natomiast rozszerzone zostało rozdzielnictwo pośrednie. Główną jego
formą było “obowiązkowe pośrednictwo", w ramach którego centralnie wyznaczone organizacje handlu hurtowego
stały się wyłącznymi sprzedawcami określonych wyrobów, uzależnionymi od priorytetów i wytycznych planu
centralnego14. Inna nowa forma była związana z zamówieniami rządowymi: organizacje, które nimi zarządzały,
zajmowały się również alokacją wytworzonej produkcji, znowu zgodnie z instrukcjami organów centralnych15. W
tych warunkach centralne bilanse materiałowe, podstawowa część tradycyjnego planowania, nadal musiały od-
grywać ważną rolę16.
Większy zakres zmian dotyczył trzeciej cechy planowania centralnego. Przedsiębiorstwa nie przedkładały swych
planów do akceptacji
Producentom nie wolno było sprzedawać tych wyrobów bezpośrednio użytkownikom lub innym organizacjom
handlowym.
15 Były to przeważnie te same organizacje, które obsługiwały “obowiązkowe pośrednictwo".
16 W 1982 r. było 88 takich bilansów, w 1984 r. — 180, a w 1988 r. — 173 (Zasady..., 1988; Cz. Skowronek, 1983).

340
organom nadrzędnym i w związku z tym nie były przez nie oceniane na podstawie realizacji zadań planowych'7.
Równolegle nastąpiły zmiany w systemie informacyjnym centralnych planistów. Komisja Planowania wprowadziła
system ankiet obejmujący plany 2000 największych przedsiębiorstw. Podobne systemy w swoich dziedzinach
wprowadziły ministerstwa branżowe, wspomagające Komisję w procesie planistycznym (R. Ćwiertnia, 1987).
Zmiany, o których mowa, były jednak niepełne, zamówienia działały bowiem na rzecz odtworzenia pewnych cech
dyrektywnego planowania centralnego. Jedną z nich była ważna rola ministerstw gałęziowych w proponowaniu listy
zamówień i w nadzorowaniu ich realizacji. To pierwsze zakładało znany mechanizm międzyszczeb-Iowego
przetargu, w toku którego przedsiębiorstwa i w ich imieniu ministerstwa próbowały uzyskać możliwie szerokie
przywileje zaopatrzeniowe (T. Smuga, 1987).
6. System ustalania cen
Projekt reformy postulował ustalenie cen na poziomie równowagi rynkowej. Nie przykładano wprawdzie zbyt
wielkiej uwagi do tego, kto ma ustalać jakie ceny. Deklarowanym celem rządu była jednak decentralizacja
cenotwórstwa, z wyjątkiem cen podstawowych dóbr konsumpcyjnych i produkcyjnych. Ustawa o cenach z 1982 r.
rozróżniała ceny urzędowe, regulowane i umowne. Poziom cen urzędowych był określany przez odpowiednie organy
administracji państwowej. Ceny regulowane były ustalane przez samych sprzedawców, którzy jednak musieli
stosować przy tym pewne narzucone z góry metody (przeważnie były to metody oparte na tzw. formule kosztowej),
określone przez te organy. Ceny umowne nie były ustalane ustawowo, lecz miały się kształtować w toku
swobodnych negocjacji pomiędzy dostawcami i klientami.
W okresie od 1982 r. do 1983 r. wzrósł udział cen urzędowych, spadł zaś udział cen umownych. Po 1983 r. udział
cen urzędowych był niemal stały, natomiast ceny umowne stopniowo zwiększały swój
17 Dotyczyło to również inwestycji — przedsiębiorstwa nie musiały się ubiegać o zezwolenie organów nadrzędnych

na podejmowanie projektów ze swoich własnych zasobów finansowych.


341
udział kosztem cen regulowanych18. Nie oznacza to jednak, że nastąpiło przesunięcie ku cenom określanym przez
rynek, ceny umowne bowiem były poddawane coraz surowszej kontroli administracyjnej (R. Ćwiertnia, 1987; T.
Smuga, 1987). Od 1984 r. musiały się one opierać na określonych urzędowo “kosztach uzasadnionych", które w
1983 r. przyjęto jako podstawę ustalania cen regulowanych. Praktycznie zacierało to różnicę pomiędzy obu
kategoriami. Prócz tego ceny były zamrażane na długie okresy, ograniczano przerzucanie zwyżek kosztów na ceny,
hamowano wzrost cen. Wszystko to prowadziło do ustalania cen umownych na poziomie nie zapewniającym
równowagi rynkowej. Innym skutkiem tych tendencji było utrwalenie dominacji kosztowej formuły ustalania cen
(dotyczy to również wielu cen urzędowych). Przy braku konkurencji i przy niewydajności administracyjnej kontroli
kosztów produkcji, oznaczało to silne negatywne bodźce, zniechęcające do obniżki kosztów.
7. Instrumenty budżetowe i podatkowe
Reforma zastąpiła tradycyjny system wysoce zindywidualizowanych wpłat przedsiębiorstw do budżetu systemem
podatków o ustalonej i w zasadzie jednolitej stopie'9. Istniało siedem głównych kategorii podatków:
a) podatek obrotowy — jednoszczeblowy podatek opłacany przez producentów lub importerów od sprzedaży do
sieci handlu hurtowego i nakładany na towary konsumpcyjne oraz — od 1987 r. — na wybrane dobra inwestycyjne
(Ocena..., 1988); Ustawa podatkowa z 1982 r. wprowadziła dwie podstawowe stawki, od tego czasu jednak rosło
zróżnicowanie praktycznie stosowanych stawek;
b) podatek od zysku — progresywny w latach 1982-1983, a od 1984 r. liniowy; w 1985 r. jego stawkę podwyższono
z 60% do 65%;
18 Udział cen urzędowych (w % łącznej sprzedaży) wynosił w przypadku dóbr konsumpcyjnych 35% w 1982 r., 45%

w 1984 r. i 45% w 1987 r. Odpowiednie udziały cen regulowanych wynosiły: 15, 15 i 2%, a cen umownych 50, 40 i
53%. Dla cen dóbr zaopatrzeniowych (podstawowe surowce i materiały) odpowiednie udziały wynosiły: 20, 32 i
29% (ceny urzędowe), 5, 13 i 3% (ceny regulowane), 75, 55 i 68% (ceny umowne). Raport..., 1984; Ocena..., 1988.
19 Sektor uspołeczniony i prywatny objęte były jednak odrębnym systemem podatkowym. Tutaj zajmuję się tylko

tym pierwszym.
342
dochody z tego podatku stanowiły w 1987 r. 42% budżetu centralnego; podobny był udział podatku obrotowego;
c) podatek od wzrostu funduszu piać — opłacany z zysku netto (tzn. po opodatkowaniu podatkiem od zysku) i
rosnący progresywnie po przekroczeniu przez fundusz płac pewnego progu, wyznaczonego za pomocą kilku
alternatywnych formuł; celem tego podatku było hamowanie wzrostu płac, a nie przysparzanie dochodów budżeto-
wych;
d) podatek od plac — ustalony w wysokości 20% funduszu płac;
e) składka na ubezpieczenie społeczne — stanowiąca początkowo 25%, a od 1983 r. 43% funduszu płac;
f) podatek od nieruchomości — ustalony w wysokości 2% wartości budynków i gruntu i zasilający budżety
terenowe; podatki (d), (e) i (f) księgowane były jako składowe kosztów;
g) płatność części stawki amortyzacji.
Na tę podstawową strukturę podatkową nakładał się system rozległych i ciągle rosnących wyłączeń i ulg. Ulgi w
podatku od zysku stanowiły równowartość 10% nominalnych dochodów podatkowych w 1983 r., a już 31% w 1987
r. Najważniejszą pozycją były ulgii związane z działalnością eksportową. Stanowiły one 35-40% całości ulg w latach
1983-1986 i 52% w 1987 r. (Raport..., 1984)20. Poza ulgami przyznawanymi według ustalonych z góry i w zasadzie
jednolitych stawek, udzielano również ulg przyznawanych indywidualnie, często dla ratowania przedsiębiorstw,
które popadły w trudności finansowe.
Szeroko stosowano również ulgi w podatku od wzrostu wynagrodzeń. Korzystała z nich większość przedsiębiorstw,
zwykle w trybie indywidualnym i często post hoc. Istniało również wiele ulg i wyłączeń od opłat amortyzacyjnych,
co powodowało, że przeciętny faktyczny ich udział w budżecie wynosił 15%, przy nominalnej stawce 50% (P.
Dziewulski, J. Lipiński, 1987, s. 71).
Prócz ulg podatkowych, będących w istocie ukrytą subwencją, istniały również formalne dotacje wypłacane
przedsiębiorstwom uspołecznionym (choć w części korzystali z nich konsumenci). Sięgały one 31,1% wydatków
państwowych w 1980 r. i pomimo masowych
20 Istniały również ulgi dla przemysłu zbrojeniowego, dla wybranych typów inwestycji, dla produkcji dóbr wysokiej

jakości itd.
343
podwyżek cen po 1981 r. nadal stanowiły 28,4% wydatków w 1985 r. i 28,7% w 1986 r.21 Znaczna część dotacji
została zaprojektowana indywidualnie dla potrzeb przedsiębiorstw deficytowych. Były one odpowiednikiem
adresowanych indywidualnie ulg podatkowych.
Wszystko to sprawiało, że pomimo reformy zachowane zostały pewne charakterystyczne cechy tradycyjnej
gospodarki centralnie planowanej. Jedną z nich było wysokie obciążenie podatkowe zysków brutto przedsiębiorstw i
następnie arbitralne przesuwanie przez organy nadrzędne znacznej części uzyskanych w ten sposób środków do
innych przedsiębiorstw22. Fakt, iż to przedsiębiorstwa były głównym beneficjentem redystrybucji budżetowej,
odróżniał gospodarkę centralnie planowaną od gospodarki rynkowej23. Druga cecha charakterystyczna związana była
z doborem przedsiębiorstw zasilanych środkami budżetowymi. Problem polegał na tym, że znaczna część pomocy
budżetowej płynęła do przedsiębiorstw przeżywających trudności finansowe i że praktycznie nie zdarzało się, by
takie przedsiębiorstwo pozostawiono na łasce losu (Raport..., 1984). W wyniku tego pomoc finansowa państwa
niwelowała różnice pomiędzy przedsiębiorstwami lepszymi i gorszymi.
8. Pieniądz i bankowość
Jedno z głównych ograniczeń roli pieniądza w tradycyjnej gospodarce centralnie planowanej polegało na tym, że —
z powodu administracyjnego rozdzielnictwa i niedoborów — posiadanie pieniędzy nie gwarantowało dostępu do
rzadkich dóbr. Projekt reformy postulował usunięcie obu tych ograniczeń, tj. zwiększenie roli pienią-
21 Szacunek oparty na Roczniku statystycznym 1987, s. 107 i 110. Pomija się tu dotacje tkwiące w państwowych

wydatkach inwestycyjnych, a także subwencje eksportowe, wypłacane z odrębnego rachunku wyrównawczego


handlu zagranicznego.
22 Oprócz budżetu państwa były jeszcze inne kanały subsydiowania, np. rachunek wyrównawczy handlu

zagranicznego i fundusze zarządzania na szczeblu branży. Oba działały również w Polsce, choć ten ostatni typ tylko
w niektórych gałęziach (np. w górnictwie węglowym czy w produkcji cementu).
23 W 1980 r. przedsiębiorstwa uspołecznione dostarczały 76,5% dochodów budżetowych państwa i otrzymywały

66,3% bieżących wydatków. W 1987 r. odpowiednie odsetki wynosiły 79,4% i 50,2% (szacunek na podstawie
Małego rocznika statystycznego 1988, s. 76, 77).
344
dza. Cel ten nie został osiągnięty. Dodatkowo reformie towarzyszyła wysoka inflacja, która osłabiła pozycję
krajowej waluty24.
System bankowy w krajach o tradycyjnej gospodarce centralnie planowanej opiera się na istnieniu monobanku (brak
w nim miejsca dla banków komercyjnych; cały system jest zdominowany przez jeden bank państwowy łączący
funkcje banku centralnego z działalnością kredytową, wszystkie przedsiębiorstwa są związane z jednym bankiem
itd.). Proponowana reforma nie postulowała radykalnej przebudowy tego modelu. Prawo bankowe z 1982 r.
pozwalało na tworzenie nowych banków, jednakże zapis ten pozostawał na papierze25.
Największą zmianą było wprowadzenie formalnego kryterium “wiarygodności kredytowej": w decyzjach o
przyznaniu kredytu przedsiębiorstwom państwowym zastąpiło ono kryterium stopnia realizacji zadań planowych.
Banki miały udzielać kredytów tylko wtedy, gdy sytuacja finansowa przedsiębiorstwa obiecywała ich spłatę.
Przedsiębiorstwa, które utraciły wiarygodność kredytową, miały przedstawiać plan jej przywrócenia, który musiał
być przyjęty przez bank. Jeżeli tego nie uczyniły lub jeżeli plan się nie powiódł, bank był zobowiązany wstrzymać
finansowanie i zażądać spłaty zaległych kredytów. Rezultatem mogła być likwidacja przedsiębiorstwa przez jego
organ założycielski lub odrębna procedura upadłościowa.
Jak widać, była to próba komercjalizacji systemu kredytowego bez komercjalizacji banków. Oczywiście można się
zastanawiać, czy oba elementy można w ogóle rozdzielić. Bankom niekomercyjnym brakuje podstawowego bodźca
do starannego sprawdzania i oceny wniosków kredytowych, jakim jest strach przed bankructwem. Dodatkowo
narażone są one na naciski organów centralnych i terenowych działających w imieniu przedsiębiorstwa26. Mimo to
niektóre firmy zostały uznane za pozbawione wiarygodności kredytowej27; większość
24 Oznaką tego była skłonność społeczeństwa do realizacji powa/n . iszych transakcji w walutach wymienialnych.

25 Wyjątkiem było utworzenie w 1987 r. państwowego Banku Rozwoju Eksportu.


26 Tu właśnie dochodzi do głosu partyjna nomenklatura. Dyrektor terenowego oddziału banku, który jej podlega,

najprawdopodobniej nie będzie się zbyt mocno opierał naciskom miejscowego komitetu partyjnego,
zainteresowanego utrzymaniem spokoju społecznego w przedsiębiorstwie.
27 W 1982 r. było 112 takich przedsiębiorstw, w 1986 r. — 332, a w 1987 r. — 114. Polska miała wtedy jednak

prawie 7000 przedsiębiorstw państwowych i 15000 spółdzielni. "'


345
jednak została poratowana dotacjami lub ulgami podatkowymi. Zlikwidowano niewielką grupę przedsiębiorstw,
głównie jednak poprzez ich połączenie z innymi, silniejszymi finansowo. Praktycznie nie zdarzały się bankructwa.
Wszystko to wywołało skargi, iż polityka budżetowa niweluje skutki twardej polityki kredytowej. Jak na ironię
jednak, budżetowy paternalizm był w części możliwy właśnie dzięki polityce drukowania pieniędzy w celu pokrycia
chronicznego deficytu budżetu państwa. Prócz tego alokacja kredytów dla potrzeb wielkich inwestycji centralnych
następowała w rzeczywistości automatycznie, niezależnie od przekraczanych kosztorysów i nieraz wątpliwych
perspektyw spłaty. Również przedsiębiorstwa uczestniczące w realizacji programów operacyjnych i zamówień
rządowych (podobnie jak w realizacji innych centralnie wyznaczanych priorytetów) były przez banki traktowane
preferencyjnie. Musiało na tym ucierpieć kryterium wiarygodności kredytowej.
W sumie polityka pieniężna miała bierny charakter, w odniesieniu zarówno do podaży pieniądza, jak i do rozdziału
kredytów. Przypominało to tradycyjną gospodarkę centralnie planowaną. Ekspansja podaży pieniądza stworzyła
potężne impulsy inflacyjne, którym przeciwdziałano narzędziami kontroli cen. To z kolei pogłębiało niedobory,
umacniając tradycyjną skłonność do administracyjnego rozdzielnictwa. Rozdzielnictwo z kolei samo było obciążone
nieefektywnością, np. zmniejszało elastyczność podaży, co dostarczało argumentu przeciwko liberalizacji cen itd.
9. System handlu zagranicznego
Należy w tym miejscu rozróżnić handel Polski z krajami członkami RWPG oraz handel z krajami o walucie
wymienialnej. W pierwszym przypadku, stanowiącym ponad 50% całych obrotów, niewiele było możliwości
poważniejszych zmian ze względu na wysoce scentralizowane procedury handlu wzajemnego. Dlatego krajowy plan
handlu zagranicznego nadal był bardzo szczegółowy i formalnie wiążący dla organizacji handlu zagranicznego. W
procesie jego budowy wykorzystywano bilanse materiałowe — centralny instrument tradycyjnego planowania.
Przedsiębiorstwa produkcyjne mogły być
346
również na mocy prawa zobowiązane do podejmowania zadań związanych ze “zobowiązaniami zewnętrznymi".
System handlu z krajami o walucie wymienialnej stwarzał szersze możliwości zmian. Oto główne z nich:
1. Przedsiębiorstwa produkcyjne i zużywające czynniki wytwórcze (włącznie z prywatnymi) mogły otrzymać
zezwolenie na bezpośrednią działalność w handlu zagranicznym w głównym obszarze swego działania. Liczba
przedsiębiorstw posiadających takie zezwolenie wzrosła z 245 w 1982 r. do 597 w 1987 r. (Mały rocznik
statystyczny 1988, s. 258). W 1986 r. miały one realizować 10% całego eksportu (P. Dziewulski, J. Lipiński, 1987, s.
27). Fakt, iż udział ten był tak niski, w części należy przypisać biurokratycznym ograniczeniom w udzielaniu
zezwoleń, w części natomiast ostrożnemu podejściu i brakowi niezbędnych umiejętności po stronie przedsiębiorstw
produkcyjnych.
2. Kurs walutowy miał być, tak jak dotąd, ustalany centralnie przez władze (tzn. nie przewidywano wprowadzenia
rynku walutowego), jednakże na poziomie zapewniającym opłacalność 75-85% eksportu28. Pozostała część eksportu
miała być przedmiotem subwencji. Kurs walutowy miał również zapewniać powiązanie cen krajowych z
zagranicznymi: urzędowe ceny importowanych dóbr produkcyjnych, zwłaszcza podstawowych materiałów, miały
być oparte na ich cenach transakcyjnych, a ceny urzędowe krajowych dóbr produkcyjnych miały być w miarę
możliwości oparte na cenach transakcyjnych porównywalnych towarów w eksporcie lub imporcie29. Zmiana kursu
walutowego (albo cen dewizowych) miała wiec oddziaływać — na mocy administracyjnego przepisu — na poziom
cen krajowych. W praktyce jednak zdarzały się poważne odstępstwa od tych reguł. Stopa inflacji przewyższała
tempo dewaluacji. Rezultatem był znacznie wyższy, niż planowano, udział eksportu wymagającego subwencji
wypłacanych z tradycyjnego rachunku wyrównawczego30, a sam rachunek zamykał się chronicznym deficytem,
który pogłębiał ogólny
28 Reguła ta miała być stosowana w odniesieniu do obu obszarów płatniczych.
29 Nie zaproponowano jednak takich regut w odniesieniu do cen urzędowych dóbr konsumpcyjnych. Ceny dóbr

importowanych miały być ustalane “w odpowiedniej proporcji" do cen dóbr krajowych, te zaś miały być oparte na
“uzasadnionych kosztach".
30 W latach 1985-1987 jednak obniżył się w wyniku większej dewaluacji złotego.

347
deficyt budżetu państwa. Obawa przed napędzaniem inflacji opóźniała dostosowania krajowych cen dóbr
produkcyjnych do cen transakcyjnych. Prócz tego urzędowe ceny towarów wytworzonych w kraju zwykle były
ustalane na podstawie reguły kosztowej (R. Cwiertnia, 1987).
3. Od 1982 r. eksporterzy mogli odkupić po kursie urzędowym część swych wpływów eksportowych, określoną
indywidualnie i zależną od importochłonności produkcji eksportowej. Uzyskane w ten sposób dewizy mogły być
spożytkowane na finansowanie importu materiałów do produkcji i dóbr inwestycyjnych. Przedsiębiorstwa mogły
również przenieść te uprawnienia na swoich dostawców w celu pokrycia ich potrzeb importowych. Udział importu
finansowanego w ten sposób wzrósł z 2,8% w 1982 r. do 14,9% w 1985 r., by w 1986 r. spaść do 13,9% (Raport...,
1985, s. 12, Raport..., 1987, s. 11). Spowodowane to zostało ogólnym brakiem dewiz, który doprowadził do
opóźnień w przyznawaniu przedsiębiorstwom zezwoleń. W 1987 r. prawo do odkupu części wpływów z eksportu
zostało zastąpione majątkowymi odpisami dewizowymi, pozwalającymi na zatrzymanie tych środków na rachunkach
w polskich bankach dewizowych. Odsetek wpływów eksportowych, które mogły być zatrzymywane przez
przedsiębiorstwa, został jednak obniżony do około 20%, a w ślad za tym poszło zamrożenie nagromadzonych
uprawnień. Miały one być stopniowo uwalniane w latach 1988-1995. Oficjalnym celem było jednak zwiększenie
udziału importu finansowanego z własnych zasobów przedsiębiorstw i tym samym zmniejszenie udziału —
dominującego — importu finansowanego centralnie, a także ograniczenie związanego z nim racjonowania towarów
z importu.
4. Od maja 1987 r. dewizy utrzymywane przez przedsiębiorstwa na rachunkach bankowych mogły być przedmiotem
obrotu za pośrednictwem Banku Rozwoju Eksportu. Żywiono nadzieję, iż w ten sposób nastąpi stopniowy rozwój
rynku walutowego (A. Parkoła, R. Rapacki, 1987). Procedura organizowanych aukcji miała jednak niewiele
wspólnego z alokacją rynkową, a łączne obroty walutowe zrealizowane w ten sposób sięgały w 1987 r. zaledwie 8,5
mln dół. (Ocena..., 1988, s. 87). Od 1983 r. praktykowano też podobne przetargi walutowe dla przedsiębiorstw
uspołecznionych, ale przy zaangażowaniu własnych zasobów banków. Obroty na nich były jednak znikome.
348
10. Uwagi na temat reformy w latach 1982-1987
Dokonany przegląd ewolucji w poszczególnych obszarach systemu gospodarczego w latach 1982-1987 pozwala na
sformułowanie kilku ogólnych uwag:
1. Mimo że nie sposób dać precyzyjnej oceny wpływu zmian systemowych na wyniki gospodarcze (nie wiemy
bowiem dokładnie, jak by się sprawy potoczyły bez tych zmian), jasne jest, że system, który się ukształtował w
latach 1982-1987, nie zdołał osiągnąć podstawowych celów wytyczonych w projekcie reform: znaczącego wzrostu
efektywności gospodarowania31 i likwidacji chronicznych niedoborów.
2. Podstawowej przyczyny niepowodzenia należy upatrywać w niedostatecznej kompleksowości i
niewystarczającym radykalizmie reformy. Nastąpiło wiele cząstkowych zmian, jak np. rozszerzenie autonomii
planistycznej przedsiębiorstw, pojawienie się w niektórych firmach państwowych aktywnych organów
samorządowych, mniej sztywny system finansowy przedsiębiorstw, umożliwienie producentom bezpośredniego
uczestnictwa w handlu zagranicznym i zezwolenie im na zachowanie części wpływów dewizowych. Problem jednak
w tym, że utrzymano podstawowe cechy charakterystyczne odpowiadające za słabe wyniki tradycyjnej gospodarki
centralnie planowanej w sferze efektywności i równowagi rynkowej, choć czasem w osłabionej, zmodyfikowanej
czy ukrytej formie. Owe pozostałości obejmowały:
szeroką centralną ingerencję w strukturę produkcji i w alokację nakładów, uporczywą kontrolę cen, skrajną
organizacyjną koncentrację i związaną z nią monopolizację, uzależnienie dyrektorów przedsiębiorstw od organów
partyjnych i państwowych, rozległą redystrybucję budżetową między przedsiębiorstwami uspołecznionymi i poprzez
biurokratyczne instytucje finansowe, związane z tym miękkie ograniczenie budżetowe tych przedsiębiorstw, a także
dotkliwe ograniczenie sektora prywatnego. Te podstawowe nie zmienione elementy sprawiały, iż pozytywny wpływ
wspomnianych cząstkowych posunięć mógł być co najwyżej niewielki.
3. Wobec przetrwania tych podstawowych cech system, który się wykształcił w trakcie reformy, wywoływał dwa
zjawiska typowe również dla tradycyjnej gospodarki centralnie planowanej: kompletny
Więcej w tej sprawie zob. Worid Bank, 1987; Raport..., 1987.
349
brak konkurencji między dostawcami (chroniczny rynek producenta) i powszechne przetargi przedsiębiorstw z
organami nadrzędnymi o możliwie najbardziej dogodne warunki działalności32. Rzecz jasna, żaden system
gospodarczy naznaczony tymi cechami nie może wykazywać wysokiej efektywności ekonomicznej.
4. Władze nie próbowały stworzyć organizacyjnych przesłanek konkurencji, a wręcz odwrotnie — naciskały na
tworzenie branżowych monopoli. Jednocześnie starały się zastąpić dyscyplinę konkurencji narzędziami
administracyjnej kontroli i manipulacją instrumentami podatkowymi. Nie tylko były to zabiegi w przeważającej
mierze nieskuteczne, ale również coraz bardziej komplikowały cały system.
5. Co się tyczy zjawiska przetargu międzyszczeblowego, można wskazać, że choć nadal obejmowało ono
administracyjną alokację czynników wytwórczych, rozszerzyło się również na instrumenty podatkowe, które w
znacznym stopniu były kształtowane w sposób zindywidualizowany dla poszczególnych przedsiębiorstw. Zachodził
proces dobrze znany z doświadczeń Węgier, chociaż tam, jak się wydaje, przetargi dotyczące “regulatorów" w
znacznej mierze zastąpiły przetargi dotyczące przydziału środków.
6. Przykład Polski dowodzi (podobnie jak przypadek Węgier), że można odejść od powszechnego planowania
dyrektywnego bez wprowadzania mechanizmu rynkowego. Doświadczenia z takim pośrednim systemem nie są
zachęcające. Nie oznacza to, by należało poszukiwać proefektywnościowej reformy gospodarczej w doskonaleniu
systemu opartego na takim planowaniu. Jestem przekonany, że tego typu próby są daremne. Doświadczenie Polski
pokazuje raczej, że odejście od takiego systemu musi być znacznie bardziej radykalne.
Bibliografia
L. Balcerowicz Jak, przebudować strukturę organizacyjną, “Łydę Gospodarcze" 1981, nr 48, s. 9.
Bank w przebudowie i działaniu - wywiad z \V. Baką, “Trybuna Ludu", 3.07.1988, s. l i 4.
J. Bobek Reforma a stan i perspektywy rozwoju gospodarki krajowej. Zakład Badań Statystyczno-Ekonomicznych,
GUS i PAN, Warszawa 1987.
K. Crane Ań Assessment ofthe Economic Reform in Poland's State-Owned Industry, rękopis, 1987.
32 Zjawisko to można analizować w kategoriach nacisków grup interesu (R. D. Tollison, 1982), jednakże jego zasięg

jest znacznie szerszy niż w rozwiniętej gospodarce rynkowej.


350
Czapka na miarę - rozmowa z Maciejem Krogulcem, dyrektorem Towarzystwa
Handlowego “Pelko", “Życie Warszawy" 1988, nr 103, s. 3.
R. Ćwiertnia Koncentracja organizacyjna a centralna regulacja planistyczna,
materiał powielony, 1987.
M. Dąbrowski Wątpliwa metoda reanimacji, rękopis, 1988. R. Dziewulski, J. Lipiński Ceny i narzędzia ich
kształtowania, w: J. Lipiński, J.
Wojciechowska (red.) Proces wdrażania reformy gospodarczej, PWE, Warszawa 1987,
s. 101-129.
A. Fornalczyk Zrzeszenia przedsiębiorstw, “Życie Gospodarcze" 1984, nr 33, s. 9. T. Gruszecki Spóiki z udziałem
zagranicznym - po roku, “Przegląd Organizacji"
1988, nr l, s. 27-33.
C. Józefiak Próba oceny i przebiegu reformy gospodarczej, PTE, Warszawa 1985. S. Kawalec Kontakty
przedsiębiorstw z władzami, rękopis, 1988. Kierunki reformy gospdoarczej. Warszawa 1981. M. Kowalska
Prywaciarze, “Życie Gospodarcze" 1988, nr 10, s. l i 4. Maly rocznik statystyczny ]988, GUS, Warszawa 1988. J.
Mujżel Problemy cenotwórstwa w II etapie reformy gospodarczej, PTE, Warszawa 1985.
Ocena przebiegu i wyników wdrażania reformy gospodarczej w 1987 r.. Komisja
Planiowania przy Radzie Ministrów, 1988.
A. Parkoła, R. Rapacki J J etap reformy w handlu zagranicznym -propozycje
rozwiązań. Instytut Gospodarki Światowej, Warszawa 1987.
Raport o przebiegu i wynikach wdrażania reformy gospodarczej w 1986 r., “Reforma
Gospodarcza" 1987, nr 13.
Raport o realizacji reformy gospodarczej w 1984 r.. Warszawa 1985. Raport o reformie gospodarczej — ocena i
wnioski kierunkowe. Warszawa 1984. Raport o wdrażaniu i skutkach reformy gospodarczej w 1982 r., “Reforma
Gospodarcza", dodatek do “Rzeczypospolitej" 1983, nr 12-13. . Rocznik statystyczny 1987, GUS, Warszawa 1987.
J. Rymarczyk Próba diagnozy, “Życie Gospodarcze" 1985, nr 33, s. 8. Cz. Skowronek Ewolucja systemu
zaopatrzenia, “Życie Gospodarcze" 1983, nr 45, s. 10. T. Smuga Niezłe, ale źle używane narzędzia, “Życie
Gospodarcze" 1987, nr 13, s. 4. R. D. Tollison Rent Seeking: A Surcey, “Kyklos" 1982, nr 4, s. 575-502. Ustawa z
dnia 26.02.1982 o cenach, “Dziennik Ustaw" 1982, nr 7, póz. 52. E. Wiśniewski Spółdzielczość w reformie, “Nowe
Drogi" 1988, nr l, s. 103-111. T. Wojciechowski Możliwości osiągania równowagi na rynku środków produkcji
w polskich warunkach gospodarczych, materiał powielony, 1987.
T. Wojciechowski Reglamentacja materiałów: przyczyny, skutki i możliwości
ograniczenia, “Gospodarka Planowa" 1986, nr 10, s. 390-394.
Worid Bank Poland: Reform, Adjustment ani Growth, Annex I, “The Economic
System", Washington 1987.
Zasady i organizacja zaopatrzenia materialowo-technicznego w latach 1988-1990,
“Reforma Gospodarcza" 1988, nr 120, s. II.
Zysk to nie wyzysk - rozmowa z Kazimierzem Modzelewskim, przewodniczącym
Krajowej Rady Rzemiosła, “Życie Gospodarcze" 1984, nr 33, s. 3.
351
Rozdział 14
PRZEJŚCIE DO GOSPODARKI RYNKOWEJ:
POLSKA W LATACH 1989-1993 *
Przebieg i wyniki każdego procesu przemian gospodarczych zależą od: 1) warunków początkowych, 2) strategii
gospodarczej, 3) takich okoliczności towarzyszących przemianom, które na nie wpływają, a same są w znacznej
mierze lub całkowicie od nich zależne.
W części 1 niniejszego rozdziału omawiam tło historyczne,-w części 2 — warunki na starcie reformy w 1989 r., w
części 3 — strategię gospodarczą i warunki jej realizacji, a w części 4 zajmuję się rezultatami gospodarczymi; całość
zamyka analiza wniosków, jakie z tego wynikają.
1. Tło historyczne
Po II wojnie światowej Polska znalazła się w sferze dominacji ZSRR. Spowodowało to dwie podstawowe zmiany w
jej systemie instytucjonalnym: po pierwsze, powstanie autorytarnego systemu politycznego typu partyjno-
państwowego, skupionego wokół Polskiej
. * Artykuł ten po raz pierwszy został opublikowany pt. Transition to the Market Economy: the Polish Case, 1989-
1993, w: “Economic Policy", December 1994. Pożyteczne uwagi do pierwszej wersji niniejszego opracowania
zgłosili: Herbert L. Boer, Alfred Biec, Andrzej Bratkowski, Christopher Giessing, Wladimir Gligorow, Wojciech
Kostrzewa, Anthony Levitas i Andrzej Ochocki. Końcowa wersja została przygotowana w czasie mojego pobytu w
Instytucie Nauk o Człowieku w Wiedniu w lecie 1994 r. W redakcyjnym przygotowaniu tekstu pomagały mi
Katharina Srnka i Vera Budway.
352
Zjednoczonej Partii Robotniczej, i po drugie, zastąpienie własności prywatnej i rynku planowaniem centralnym i
własnością państwową. Ważnym wyjątkiem od własności państwowej było rolnictwo, które po odstąpieniu od próby
wymuszonej kolektywizacji w pierwszej połowie lat pięćdziesiątych pozostało w przeważającej mierze prywatne.
Scentralizowana gospodarka Polski, podobnie jak gospodarka pozostałych krajów socjalistycznych, wykazywała
początkowo szybki wzrost, wynikający z bardzo niskiego punktu startu oraz wysokiej stopy inwestycji. Z czasem
jednak efektywność inwestycji i całej gospodarki zaczęła się systematycznie obniżać, w miarę jak malała zdolność
scentralizowanego systemu gospodarczego do rozwiązywania coraz bardziej złożonych problemów gospodarczych.
Spadkowi efektywności inwestycji towarzyszyły próby skompensowania go poprzez podniesienie stopy inwestycji.
Zwiększało to jednak jeszcze bardziej złożoność gospodarki. Ostatecznym skutkiem tego błędnego koła był spadek
tempa wzrostu dochodu narodowego i niemal całkowita stagnacja spożycia, która ujawniła się już w końcu lat
sześćdziesiątych.
Procesy te były tłem dla wymuszonej zmiany kierownictwa politycznego w 1970 r. po brutalnym stłumieniu
protestów w Gdańsku. Nowe kierownictwo z Edwardem Gierkiem na czele obiecało poprawę poziomu życia. Jak się
okazało, kluczem do niej miały być olbrzymie kredyty zagraniczne, które częściowo finansowały wyższą
konsumpcję, a częściowo nowe inwestycje w zachodnią technikę. Strategia ta opierała się na założeniu, że
inwestycje te do takiego stopnia zwiększą potencjał eksportowy Polski, iż kraj będzie mógł obsłużyć zadłużenie, a
przy tym utrzymać wysoki poziom PKB i spożycia. Tak się jednak nie stało. Kredyty zagraniczne okazały się
nadmierne, a związane z nimi inwestycje na ogół były nietrafne i nieefektywne, głównie dlatego, że podejmowano je
w ramach zasadniczo nie zmienionego, scentralizowanego systemu gospodarczego. Po okresie szybkiego wzrostu
dochodu narodowego i konsumpcji w latach 1971-1978, Polska weszła w fazę przewlekłego kryzysu gospodarczego
z ogromnym i stale rosnącym zadłużeniem zagranicznym. Drastyczne cięcia importowe spowodowane trudnościami
bilansu płatniczego wywołały spadek produkcji materialnej netto o 27% w latach 1978-1982.
W toku tego kryzysu nastąpiła nadzwyczajna zmiana polskiego systemu społeczno-politycznego: po fali masowych
strajków w sierpniu
353
1980 r. władze wyraziły zgodę na utworzenie niezależnego związku zawodowego “Solidarność'. Było to sprzeczne z
podstawową regułą systemu komunistycznego, nie dopuszczającego dotąd organizacji niezależnych od partyjno-
państwowego układu. Związki zawodowe w tym systemie spełniały rolę “pasów transmisyjnych" między państwem
a masami. Wybór formuły związku zawodowego podyktowany był głównie słusznym przekonaniem przywódców
opozycji, że właściwa organizacja, tj. opozycyjna partia polityczna, jest całkowicie nierealna w ówczesnej sytuacji
geopolitycznej. “Solidarność" była jednak tylko z nazwy związkiem zawodowym; w istocie rzeczy był to masowy
ruch polityczny na rzecz zmian, liczący w szczytowym okresie swego rozwoju 10 mln członków, przy łącznej liczbie
dorosłych Polaków wynoszącej 21 mln. Mimo tej wielkości obecność wspólnego przeciwnika, tj. władz, oraz
wspólnego zagrożenia radziecką inwazją wytworzyła wysoki stopień jedności i wyjaśniała samoograniczający
charakter żądań “Solidarności", które z dzisiejszej perspektywy mogą się wydawać skromne. W sferze gospodarki
głównym żądaniem było\ zastąpienie planowania centralnego mechanizmem rynkowym, jednakże bez
prywatyzowania przedsiębiorstw państwowych.
Okres niełatwego współistnienia “Solidarności" z komunistami zakończył się wprowadzeniem przez generała
Wojciecha Jaruzelskiego stanu wojennego w grudniu 1981 r. Rola radzieckiej presji jako czynnika tej decyzji
politycznej nie ulega wątpliwości, chociaż historycy nie są zgodni co do skali zagrożenia radziecką inwazją w
sytuacji, gdyby polskie władze same nie podjęły środków represyjnych.
Początkowo “Solidarność" została zawieszona, a potem zdelegalizowana. Kontynuowała swoją działalność w
podziemiu. W 1982 r. władze zapoczątkowały reformę gospodarczą. Okazała się ona skromniejsza nawet od
oficjalnych projektów z lat 1980-1981, zachowując m.in. znaczny zakres centralnego rozdzielnictwa nakładów oraz
biurokratyczną strukturę organizacyjną, której zadaniem była obsługa tego mechanizmu. Władze przywiązywały
wielką wagę do wzrostu produkcji węgla, uzyskiwanego w drodze radykalnego wzmocnienia systemu zachęt dla
górników, np. do pracy w sobotę. Spowodowało to względny wzrost płac w górnictwie — gałęzi o najliczniejszym
zatrudnieniu, sięgającym w 1985 r. 450000 osób. Ów wzrost jednak pogłębił późniejszy relatywny spadek płac
podczas przechodzenia do gospodarki rynkowej. Ł
354
Mimo wszystko nastąpiło zwiększenie autonomii przedsiębiorstw państwowych; stopniowo przywracano rady
pracownicze, wprowadzone w drugiej połowie 1981 r. Reforma gospodarcza, ograniczona w swoim zakresie i
obarczona wieloma problemami, nie zdołała jednak poprawić wyników gospodarki. W tym względzie niewiele się
różniła od nieco bardziej radykalnej reformy węgierskiej.
W warunkach narastających napięć gospodarczych rok 1988 zapoczątkował przyspieszenie tempa zmian w — jak się
miało okazać — końcowym okresie rządów komunistycznych w Polsce. Ostatni zdominowany przez PZPR rząd
Mieczysława Rakowskiego, utworzony w październiku 1988 r., wprowadził znaczną liberalizację w stosunku do
sektora prywatnego i handlu zagranicznego. Towarzyszyła jej jednak bardzo miękka polityka makroekonomiczna,
ustępująca przed narastającą presją płacową. Pociągnęło to za sobą gwałtowny wzrost inflacji i niedoborów
wywołanych kontrolą cen. W lutym i marcu 1989 r. trwały rozmowy Okrągłego Stołu pomiędzy “Solidarnością",
której przewodniczył Lech Wałęsa, i władzami. W ich wyniku osiągnięto porozumienie, podpisane 5 kwietnia i
zatwierdzone w kilka dni później przez Sejm. Przewidywało ono liberalizację polityczną, włącznie z legalizacją
“Solidarności" i innych niezależnych związków, a także częściowo wolne wybory'. Skutki porozumienia dla
gospodarki były dość niejednoznaczne. Sektor prywatny uzyskał równe z państwowym prawo do rozwoju, nie było
jednak mowy o prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Prócz tego opozycja zdołała przeforsować indeksację
płac2 oraz różnych innych dodatków płacowych i zasiłków na rzecz szerokich grup społecznych3. Było to
spowodowane “związkowym" charakterem negocjatorów i doradców gospodarczych opozycji, nadal odczuwanymi
ograniczeniami politycznymi,
Wybory były całkowicie wolne do nowo powołanego Senatu i “kontraktowe" do Sejmu. “Solidarności" zezwolono
na ubieganie się tylko o 35% mandatów.
2 Płace miały wzrastać o 80% przyrostu cen w poprzedzającym kwartale, dodatkowo ponad normalny samoczynny

wzrost płac.
3 Największe grupy — górnicy, kolejarze, rolnicy — miały swoje własne grupy negocjacyjne, koordynowane jedynie

w niewielkim stopniu. Przedstawiciele tych grup wywierali zazwyczaj presję na przyjęcie postanowień ustalających,
że płace w danej gałęzi mają stanowić np. 200% przeciętnej płacy w całej gospodarce. Rolnicy domagali się
odpowiednio wysokich cen gwarantowanych. Zainicjowanie radykalnego programu gospodarczego spowodowało
zarzucenie wszystkich takich ustępstw, co nie obyło się bez konfliktów z odpowiednimi grupami.
355
a prawdopodobnie również przekonaniem, że realizacja takich koncesji jest sprawą rządu. Dodatkowo dał o sobie
również znać brak ogólnego skoordynowania negocjacji.
Wynik czerwcowych wyborów zaskoczył obie strony. Partia poniosła druzgocącą klęskę, a “Solidarności" przypadło
w udziale nieoczekiwane zwycięstwo. W ramach politycznego kompromisu generał Jaruzelski został wybrany przez
nowe Zgromadzenie Narodowe na nowo utworzone stanowisko prezydenta Polski. Jego najbliższy współpracownik,
były minister spraw wewnętrznych, Czesław Kiszczak, nie zdołał sprostać powierzonemu mu zadaniu utworzenia
rządu. Po dwumiesięcznych wahaniach “Solidarność" zdecydowała się przejąć odpowiedzialność za rządy, tworząc
koalicję z dwiema partiami, które były kiedyś partiami sojuszniczymi PZPR. Rząd ten, kierowany przez Tadeusza
Mazowieckiego, utworzono między 24 sierpnia i 12 września 1989 r. Po krótkich, lecz silnych wahaniach
zdecydowałem się przyjąć podwójną funkcję — wicepremiera odpowiadającego za sprawy gospodarcze i ministra
finansów.
2. Warunki początkowe
Można wyróżnić co najmniej pięć głównych kategorii warunków początkowych, które są szczególnie istotne dla
przechodzenia do gospodarki rynkowej. Są to: 1) sytuacja makroekonomiczna, 2) system gospodarczy, 3) struktura
gospodarcza, 4) zadłużenie zagraniczne i 5) wielkość zasobu kapitału ludzkiego. Warunki początkowe Polski w 1989
r. można scharakteryzować przez ocenę sytuacji w każdej z tych pięciu dziedzin i jej porównanie z sytuacją innych
krajów Europy Środkowej i Wschodniej w okresie bezpośrednio poprzedzającym podjęcie reform. Pozwoli nam to
określić, które warunki występowały tylko w Polsce, a które były wspólne również i dla innych krajów tego regionu.
Z innymi krajami socjalistycznymi dzieliła Polska szczególny typ nierynkowego systemu gospodarczego. System
ten, zdominowany przez sektor państwowy, odznaczał się szczególnie wysokim stopniem koncentracji w przemyśle.
Układ cen był zdeformowany przez powszechne dotacje i bezpośrednią regulację. Cały system nastawiony był na
produkcję antyimportową, a konkurencja zarówno wewnętrzna, ć
356
jak i zewnętrzna właściwie nie istniała. Utrzymywano system wielorakich kursów walutowych; nie było
wymienialnej waluty. Brak było niezbędnych instytucji gospodarki rynkowej, ponieważ kapitalizm został tu
zniszczony, a nie tylko zawieszony, jak w Niemczech Zachodnich przed 1948 r., albo zdeformowany, tak jak w
Ameryce Łacińskiej. Nie istniał prawdziwy bank centralny ani prawdziwe banki komercyjne, brak było giełdy
papierów wartościowych, obligacji państwowych, którymi można by finansować deficyt budżetowy, nie było
również samorządu terytorialnego z prawdziwego zdarzenia.
Ów system “zniszczonego kapitalizmu" obarczony był rozległym i coraz mniej efektywnym socjalistycznym
państwem dobrobytu, umożliwiającym łatwe uzyskanie renty inwalidzkiej, długotrwałych urlopów macierzyńskich,
stosunkowo długich urlopów wypoczynkowych. Do tego dochodziły wysoko dotowane sanatoria, tanie wczasy
pracownicze w ośrodkach wypoczynkowych wielkich przedsiębiorstw państwowych itd.
Drugą cechą charakterystyczną była struktura gospodarki, przez wiele lat kształtowana przez forsowne
uprzemysłowienie i antyimportową strategię rozwoju. Przemysł był nadmiernie rozbudowany, a sektor usług —
niedorozwinięty. Eksport cechowała ogromna zależność od rynku radzieckiego w takich gałęziach, jak przemysł
maszynowy, tekstylny, elektroniczny i farmaceutyczny. W imporcie zależność taka dotyczyła dostaw ropy i gazu po
cenach niższych od cen światowych. Na rynek RWPG trafiało 44% całego eksportu Polski w ostatnim roku
poprzedzającym reformę (1989), w porównaniu z 45% dla Węgier, 51% dla Czechosłowacji, 63% dla Bułgarii i 25%
dla Rumunii (L. Balcerowicz, A. Gelb, 1994). Niesprawny system gospodarczy i socjalistyczna struktura
przemysłowa pozostawiły w spadku poważne zanieczyszczenie środowiska, zwłaszcza w regionach, w których
skupiało się górnictwo i przemysł ciężki.
Polska, podobnie jak i inne kraje socjalistyczne, dotknięta była boleśnie głębokim niedostatkiem specjalistów od
marketingu, finansów, nowoczesnej księgowości, a także fachowych urzędników państwowych. Są to wszystko
dziedziny o żywotnym znaczeniu dla prawidłowego funkcjonowania gospodarki rynkowej. Z drugiej jednak strony,
jednym z nielicznych pozytywnych elementów spuścizny socjalizmu był dość wysoki poziom ogólnego
wykształcenia, umożliwiający szybkie nabywanie określonych umiejętności fachowych.
Przejdźmy teraz do tych aspektów początkowej sytuacji Polski,
357
Tablica 14.1. Początkowe warunki makroekonomiczne Polski w ujęciu porównawczym'
Wyszczególnienie Polska Czecho Węgry Bułgari Rumuni
— a a
Słowacj
a

l. Wzrost zasobów pieniądza 63,0 3,5 0,5 13,8 10,6 5,3 22,0
(koniec roku, %) ; 1988 1989 526,5 29,2 16,6
1990

2. Wzrost wskaźnika cen kon- 73,9 1,5 18,4 18,9 10,0 0,6
sumpcyjnych (koniec roku, %) 640,0 33,4 72,5 37,7 .
1988 1989 • 1990

3. Saldo budżetu (% PKB, -7,4 0,1 0,5 -12,7 1,2


ostatni rok przed reformą)

4. Stłumiona presja płacowa 20,4 -9,1 0,6 20,3 21,6


od 1987 do reformy (%)
zmiana płac realnych — —
zmiana PKB w cenach stałych

• Ostatnim rokiem przed reformą jest dla Polski 1989 r., dla pozostałych krajów 1990. Źródło: The Transition
Report, 1994; L. Balcerowicz, A. Gelb, 1994.
które wyraźnie odbiegały od warunków typowych dla gospodarki wszystkich krajów socjalistycznych.
Najważniejszą cechą gospodarczej sytuacji kraju była ogromna nierównowaga makroekonomiczna. Tablica 14.1
ukazuje, że nierównowaga była w Polsce w ciągu dwóch lat poprzedzających reformę znacznie głębsza niż w
Bułgarii i Rumunii, nie wspominając o Węgrzech i Czechosłowacji. Polska była jedynym krajem
postsocjalistycznym (z wyjątkiem b. Jugosławii), który podejmował przemiany gospodarcze w sytuacji prawie
hiperinflacji i przy masowych brakach na rynku. Miarą tych braków rynkowych może być różnica pomiędzy
wzrostem płac w latach 1987-1989, po uwzględnieniu zmian cen, oraz wzrostem PKB w tym samym okresie,
mierzonego w cenach stałych. Wskaźnik ten wykazuje inflację tłumioną w Polsce podobną do występującej w
Bułgarii i Rumunii, a znacznie silniejszą niż na Węgrzech i w Czechosłowacji.
Inną cechą wyróżniającą położenie Polski w punkcie startu do reformy był wysoki poziom zadłużenia
zagranicznego, które narosło
358
w przeważającej części w latach siedemdziesiątych. Zadłużenie zagraniczne netto w ostatnim roku poprzedzającym
reformę stanowiło 44% PKB, w porównaniu z 16% w Czechosłowacji, 61% na Węgrzech, 63% w Bułgarii i 26% w
Rumunii.
System gospodarczy Polski zawierał mniej elementów mechanizmu nakazowo-rozdzielczego niż gospodarka
większości pozostałych krajów socjalistycznych, choć reformy były tu mniej zaawansowane niż na Węgrzech.
Ostatni rząd przedsolidarnościowy zniósł jednak ograniczenia w tworzeniu i rozwijaniu przedsiębiorstw prywatnych,
dokonał także znacznej liberalizacji handlu zagranicznego.
Były wreszcie jeszcze dwie inne cechy charakterystyczne wyłącznie dla Polski. Jedną z nich była szczególnie silna
pozycja pracowników, zarówno w całym systemie społeczno-politycznym, jak i w szczególności w układzie sił
wewnętrz przedsiębiorstw państwowych. Miała ona podłoże w szczególnym charakterze polskiej opozycji,
uformowanej w 1980 r. w postaci związku zawodowego “Solidarność". W wyniku rozmów Okrągłego Stołu wiosną
1989 r. “Solidarność" została zalegalizowana, uzyskując też silną reprezentację w parlamencie. Porozumienia
Okrągłego Stołu obejmowały rozległe ustępstwa na rzecz najsilniejszych grup pracowniczych (np. górników,
kolejarzy) oraz skrajną wersję indeksacji płac. Wszystko to w kilka miesięcy później trzeba było zlikwidować.
Mocna pozycja pracowników mogła wywoływać silną presję na rzecz podwyżek płac i ograniczać zakres centralnej
kontroli pewnych ważnych procesów składowych przemian, np. prywatyzacji.
Dalszą specyficzną cechą sytuacji Polski był wysoki, 78-procen-towy udział własności (nominalnie) prywatnej w
łącznym areale użytr ków rolnych. Przeciętna wielkość prywatnego gospodarstwa rolnego, których było 2,7 mln,
wynosiła jednak zaledwie 7,2 ha, a 30% łącznej liczby gospodarstw nie przekraczało 2 ha (ich właściciele
przeważnie należeli do grupy chłopów-robotników). Rolnicy przez wiele lat działali w nierynkowym otoczeniu,
które cechowała mieszanina dyskryminacji i państwowej kontroli. W 1989 r. ich udziałem stały się ogromne zyski
nadzwyczajne, spowodowane wysokimi podwyżkami cen skupu produktów rolnych wprowadzonymi przez ostatni
rząd komunistyczny. Hiperinflacja w 1989 r. praktycznie zniwelowała też do zera i tak niski realny ciężar
opodatkowania gospodarstw rolnych.
Patrząc na całość warunków początkowych Polski, można by
359
uznać prywatne rolnictwo za pozycję po stronie aktywów “bilansu otwarcia". Jednakże przy niezmiernym
rozdrobnieniu gospodarstw, zyskach nadzwyczajnych, które trzeba było wyeliminować i licznej rzeszy prywatnych
rolników, która w ramach powstającego demokratycznego systemu politycznego łatwo mogła być zmobilizowana
pod sztandary konserwatywnej grupy interesu, nawet i ta cecha wydaje się błogosławieństwem co najmniej
dwuznacznym. To samo można powiedzieć o bardziej zdecentralizowanym charakterze polskiego systemu
gospodarczego. Wszystkie pozostałe nietypowe cechy wyjściowej sytuacji Polski: katastrofę makroekonomiczną,
szczególnie mocną pozycję związków zawodowych oraz duże zadłużenie zagraniczne, należy rzecz jasna zapisać po
stronie pasywów. Możemy więc stwierdzić ostatecznie, że warunki Polski na starcie były znacznie trudniejsze niż
położenie Czechosłowacji (nie wspominając o samych Czechach), które w każdej z tych dziedzin było zdecydowanie
korzystniejsze. Również i Węgry miały lepszą pozycję na starcie, bo choć podobnie jak Polska dźwigały wielki
ciężar zadłużenia zagranicznego, odziedziczyły lepsze proporcje makroekonomiczne i znacznie mniej bojową siłę
roboczą. Zakres ogólnych trudności tkwiących w wyjściowych warunkach gospodarczych Polski był, jak się wydaje,
nie mniejszy niż w Rumunii, która z kolei miała wprawdzie znacznie mniej elastyczny system gospodarczy, ale i
mniej dramatyczną (choć poważną) nierównowagę makroekonomiczną, znacznie mniejszą zależność eksportową od
rynku radzieckiego i brak zadłużenia zagranicznego. Jedynie Bułgaria ze swoją poważną nierównowagą
makroekonomiczną, dużym zadłużeniem zagranicznym, scentralizowanym systemem gospodarczym i szczególnie
wysoką zależnością od rynku radzieckiego mogła mieć trudniejsze niż Polska warunki wyjściowe.
3. Strategia gospodarcza i warunki jej realizacji
Opracowanie strategii gospodarczej obejmowało trzy kroki:
1) określenie głównych problemów wynikających z wyjściowej sytuacji Polski,
2) określenie typu gospodarki, do osiągnięcia którego miały doprowadzić przemiany,
360
3) sprecyzowanie rodzaju środków polityki gospodarczej, ich rozłożenia w czasie i tempa ich wprowadzenia.
Polska cierpiała na dwojakiego rodzaju “schorzenia gospodarcze": głęboką nierównowagę makroekonomiczną oraz
wadliwy system gospodarczy, który był przyczyną niskiej i stale malejącej efektywności ogólnoekonomicznej.
Dodatkowo Polska dotknięta była dwoma problemami: zdeformowanej struktury gospodarki i olbrzymiego za-
dłużenia zagranicznego. Uznano je jednak za logicznie wtórne w stosunku do dwóch pierwszych “schorzeń"; bez ich
usunięcia rozwiązanie problemów strukturalnych i zadłużenia nie byłoby możliwe.
Wizja systemu docelowego odgrywa ważną rolę w kształtowaniu strategii gospodarczej. Najważniejsza była
świadomość odzyskania przez Polskę swobody wyboru, m.in. ustroju gospodarczego. W tych warunkach było jasne,
że trzeba wybrać system, który stwarzałby najlepsze szansę szybkiego, długofalowego rozwoju gospodarczego. Przy
użyciu tego kryterium można było bez trudu określić podstawowe ogólne cechy docelowego systemu
gospodarczego: stabilność makroekonomiczną, konkurencyjność, kapitalistyczny charakter, otwarcie na otoczenie,
elastyczny rynek pracy itd.
Trzeci krok polegał na powiązaniu odziedziczonych problemów z działaniami uznanymi za narzędzia ich
rozwiązywania. Nierównowaga makroekonomiczna wymagała stabilizacji makroekonomicznej (S), tzn.
zmniejszenia deficytu budżetowego, ostrej kontroli podaży pieniądza, przejścia do dodatnich realnych stóp
procentowych. Autorzy reformy byli również przekonani, że instytucjonalna nierównowaga w procesie ustalania
płac, związana z dominacją sektora publicznego, wymaga kontroli płac. Dodatkowo za jej wprowadzeniem
przemawiała rozkręcająca się w latach 1988-1989 spirala płac i cen, odziedziczona po poprzednim rządzie.
Odpowiednie rozwiązania przyjęte w ramach całościowego pakietu nowej polityki gospodarczej wprowadzono z
dniem l stycznia 1990 r.
Kolejną nominalną “kotwicą" stabilizacji był stały kurs walutowy. Określenie poziomu, na którym miał on być
ustalony, było jedną z najtrudniejszych decyzji, której podjęcie poprzedziło rozważenie wielu alternatywnych
propozycji4.
Podobnie było w Czechosłowacji, gdzie zanim zdecydowano się na kurs 28 koron za dolara, rozważano propozycje
od 16 aż do 35-40 koron (J. Klacek, M. Hrncir, 1994).
361
Brak równowagi makroekonomicznej w Polsce znajdował odbicie nie tylko w hiperinflacji, lecz również w
powszechnych brakach rynkowych (inflacji tłumionej). Były one spowodowane zarówno ekspansywną polityką
makroekonomiczną, jak i mikroekonomicznymi deformacjami i brakiem elastyczności po stronie cen i podaży.
Polska różniła się pod tym względem od Czechosłowacji, gdzie przy ostrożnej polityce makroekonomicznej główne
źródła niedoborów miały charakter mikroekonomiczny. W przypadku Polski polityka S musiała się zmierzyć
zarówno z jawną inflacją, jak i z makroekonomiczną składową inflacji tłumionej. Likwidacja niedoborów, w tej
mierze, w jakiej jej przyczyny tkwiły w sferze mikroekonomicznej, wymagała mikroekonomicznej liberalizacji. Ta
“polityka L" polegała na rozszerzeniu zakresu wolności gospodarczej poprzez wyeliminowanie powszechnej i
szczegółowej interwencji państwa i na zwiększeniu w ten sposób elastyczności podaży i cen.
Drugi główny problem, wadliwy system gospodarczy, wymagał polityki zmian instytucjonalnych. Można z kolei
wyróżnić dwie części takiej polityki: 1) wspomnianą już liberalizację mikroekonomiczną i 2) głęboką przebudowę
instytucjonalną (politykę I), obejmującą przekształcenie wielu organizacji i całych podsystemów instytucjonalnych.
Polityka L była, jak widać, środkiem rozwiązywania zarówno problemów makroekonomicznych, jak i systemowych.
Jej program przyjęty w Polsce miał bardzo szeroki zakres. Obejmował likwidację pozostałych jeszcze ograniczeń
prywatnej działalności gospodarczej, usunięcie pozostałości centralnego rozdzielnictwa nakładów, liberalizację cen,
likwidację zdecydowanej większości ograniczeń ilościowych w eksporcie i imporcie, wprowadzenie jednolitego
kursu walutowego i wewnętrznej wymienialności złotego.
Również program głębokiej przebudowy instytucjonalnej był zakreślony bardzo szeroko, odpowiednio do spuścizny
“zniszczonego kapitalizmu", z którą trzeba się było zmierzyć. Najważniejsze przedsięwzięcia obejmowały:
prywatyzację większości sektora państwowego, złamanie monopoli na rynku wewnętrznym i wprowadzenie rygorys-
tycznego ustawodawstwa antymonopolowego, wzmocnienie instytucjonalnej niezależności banku centralnego,
reformę sektora finansowego, ubezpieczeń, systemu podatkowego, stworzenie prawdziwego samorządu
terytorialnego i utworzenie sieci zabezpieczenia społecznego.
Działania w ramach polityki S, L i I zostały uznane za klucz do
rozwiązania dwóch dodatkowych problemów: deformacji struktury gospodarczej i ogromnego zadłużenia
zagranicznego. Dana struktura gospodarcza jest rezultatem przeszłych decyzji inwestycyjnych i produr kcyjnych,
podejmowanych pod wpływem warunków systemowych i makroekonomicznych. Dlatego właśnie zmiany
wprowadzane w obu tych dziedzinach mają tak zasadnicze znaczenie. Niektóre jednak części struktury
przemysłowej, w których konieczność szybkiej redukcji potencjału jest szczególnie paląca, a potrzeby informacyjne
centralnego podejmowania decyzji są względnie proste, wymagają ściśle selektywnej polityki restrukturyzacji i
jednocześnie decydują o jej dopuszczalności. Taka polityka, ograniczona zasadniczo do górnictwa, energetyki i
hutnictwa, stała się częścią ogólnego programu gospodarczego. Nie ma ona jednak nic wspólnego z
charakterystyczną dla poprzedniego okresu masową “polityką przemysłową", polegającą na typowaniu zwycięzców
czy ratowaniu z opresji tych, którym się nie wiedzie.
Przyszłe rozmiary długu zagranicznego i zdolność do jego obsługi zależały od dynamiki rozwoju Polski, na którą
silny wpływ miała polityka transformacji systemowej i stabilizacji makroekonomicznej. Zważywszy jednak na
ogromne rozmiary długu i dramatyczny stan polskiej gospodarki, rozwój gospodarczy nie był możliwy bez radykal-
nej redukcji zadłużenia i jego restrukturyzacji. Szansę uzyskania takiej redukcji od zachodnich wierzycieli,
zwłaszcza od rządów krajów Zachodu, na które przypadało 2/3 polskiego zadłużenia, zależały od przyjęcia przez
Polskę całościowego i radykalnego programu gospodarczego, i tak niezbędnego ze względów wewnętrznych.
Przedmiotem strategii gospodarczej był nie tylko rodzaj środków, które należało podjąć, ale również ich rozłożenie
w czasie i tempo, w jakim miały być stosowane. Można było np. opóźnić stabilizację i liberalizację cen do czasu
sprywatyzowania przedsiębiorstw. Taka była istota Planu 500 dni w Rosji, przedłożonego w 1990 r., który nie
doczekał się realizacji (S. Fisher, 1994). Wariant ten nigdy nie był poważnie rozpatrywany przez zespół gospodarczy
w Polsce, jego realizacja bowiem oznaczałaby zgodę na długotrwałą wysoką inflację, a to z kteiei podniosłoby koszt
i stopień trudności jej ostatecznego stłumienia. Wybór padł na alternatywną strategię — mniej więcej
równoczesnej realizacji S, L i I.
Każdy środek polityki gospodarczej odznacza się pewnym maksymalnym możliwym tempem realizacji. Jest ono
znacznie wyższe dla
362
363
S i L niż dla przeważającej części środków składających się na politykę I. Wariantem radykalnym można nazwać ten,
dla którego tempo faktyczne jest bliskie maksymalnemu. Z definicji, warianty “gradualis-tyczne", tj. stopniowych
reform, wyraźnie od tempa maksymalnego odbiegają. Było oczywiste, że powolne wyhamowywanie wysokiej
inflacji jest zadaniem beznadziejnym, wybrano zatem radykalny wariant stabilizacji. Zdecydowaliśmy się również na
łączne podjęcie radykalnej polityki L i I, równocześnie z polityką S. Argumentem przemawiającym za taką właśnie
strategią było wyraźne fiasko wcześniejszych cząstkowych reform, a także założenie o istnieniu silnej synergii
między różnymi obszarami polityki gospodarczej. I tak np. szybka poprawa proporcji cenowych wymagała
radykalnej liberalizacji cen. Bez takiej poprawy autonomiczne decyzje przedsiębiorstw mogłyby mieć społecznie
niepożądane skutki, a mechanizm bankructwa mógłby eliminować niektóre efektywne przedsiębiorstwa. Radykalna
liberalizacja cen była również niezbędnym warunkiem szybkiej likwidacji niedoborów, koniecznej zarówno do
poprawy położenia materialnego konsumentów, jak i do podniesienia sprawności funkcjonowania przedsiębiorstw.
Takiej liberalizacji musiała jednak towarzyszyć szybka i skuteczna likwidacja ograniczeń, ilościowych i innych, w
handlu zagranicznym, której celem było poddanie krajowych przedsiębiorstw, uwolnionych od mechanizmu
nakazowego, naciskowi konkurencji, zwiększenie elastyczności podaży, która wraz z liberalizacją cen była
przesłanką likwidacji braków rynkowych, a także powiązanie cen wewnętrznych z cenami rynku światowego.
Istnienie wszystkich tych powiązań oznacza daleko posuniętą niepodzielność zadania liberalizacji. Trzeba było
wprowadzić radykalną liberalizację cen i zlikwidować mechanizm nakazowy występujący w formie ukrytej pod
nazwą “zamówień rządowych", aby uniknąć sytuacji, w której kontrolowane przedsiębiorstwa wywierałyby
skuteczny nacisk na przyznanie jawnych bądź ukrytych subsydiów, w ten sposób podważając sens koniecznej
radykalnej stabilizacji. Pomyślna stabilizacja wymagała więc radykalnej liberalizacji. Z drugiej strony, radykalna
liberalizacja cen musiała być ubezpieczona twardą polityką S, która pozwoliłaby uniknąć przerodzenia się
początkowego skoku cen w przewlekłą wysoką inflację. Zakładano wreszcie, że prywatyzacja i inne reformy
instytucjonalne przyniosą pełne efekty w warunkach wyższej stabilności makroekonomicznej, ale też że z drugiej
strony
364
niektóre spośród nich (np. reforma podatkowa) są istotnym warunkiem utrzymania i umocnienia rezultatów
osiągniętych na polu stabilizacji makroekonomicznej. Oba typy polityki (L i /) były więc ze sobą ściśle związane5.
Przedstawione przesłanki ekonomiczne dostatecznie uzasadniały wybór szerokiego i radykalnego programu S, L i I.
Dodatkowym argumentem były pewne względy dotyczące politycznego klimatu dla reformy gospodarczej, które
nakazywały jej szybkie podjęcie, bezpośrednio po wielkim przełomie politycznym z połowy 1989 r. Wolne tempo
reformy lub jej odwlekanie oznaczałoby marnotrawstwo kapitału politycznego w postaci gotowości społeczeństwa
do akceptacji trudnych, radykalnych posunięć gospodarczych. Pojawienie się tego rodzaju kapitału politycznego jest
korzystnym skutkiem każdego wielkiego przełomu politycznego. Kapitał ten jednak szybko zanika, ustępując pola
“normalnej" polityce partii politycznych i grze grup interesów. W końcu również i psychologia społeczna poucza
nas, że ludzie łatwiej dostosowują swoją postawę do otoczenia wtedy, gdy doznało ono głębokich zmian, niż
wówczas, gdy zmiany następują stopniowo.
Opisana strategia została w końcu 1989 r. rozwinięta w szczegółowy program. Przygotowując go, zespół
gospodarczy współpracował z zespołem Międzynarodowego Funduszu Walutowego, przy wsparciu grupy doradców
polskich i zagranicznych. Z początkiem stycznia 1990 r. wszedł w życie pakiet radykalnych przedsięwzięć polityki
gospodarczej. Koncentrował się on na stabilizacji, liberalizacji, zmianach systemu podatkowego, umocnieniu banku
centralnego i sieci zabezpieczenia społecznego. W lutym 1990 r. rząd przyjął ustawę prywatyzacyjną, która następnie
została uchwalona przez Sejm w lipcu tego samego roku. W pierwszej połowie 1990 r. przyjęto również kilka innych
ustaw dotyczących przebudowy instytucjonalnej, np. ustawę o ubezpieczeniach i ustawę antymonopolową, w drodze
ustawowej rozwiązano obowiązkowe centralne związki spółdzielcze.
Reformy instytucjonalne w 1991 r. obejmowały nową ustawę o publicznym obrocie papierami wartościowymi i
utworzeniu giełdy papierów-^artościowych, nową liberalną ustawę o inwestycjach zagranicznych, ustawę o
powszechnym podatku dochodowym oraz
5 Do tych m.in. wniosków doszedłem w latach osiemdziesiątych w pracy nad porównaniem systemów

gospodarczych, nad nieefektywnością gospodarki socjalistycznej i nad jej transformacją (L. Balcerowicz, 1989a i b).
365
nowe prawo budżetowe. Utrzymywało się wysokie tempo wzrostu sektora prywatnego i prywatyzacji aktywów
przedsiębiorstw państwowych, jednakże prywatyzacja dużych przedsiębiorstw postępowała dość powoli, głównie na
skutek komplikacji politycznych. W sferze działań makroekonomicznych w maju 1991 r. nastąpiła dewaluacja
złotego, której towarzyszyło powiązanie jego parytetu z koszykiem walut, a nie, jak dotychczas, z dolarem. W
październiku wprowadzono kroczącą dewaluację złotego. Wśród innych zmian można wymienić modyfikację
mechanizmu kontroli płac, który został utrzymany mimo ataków związków zawodowych.
Na przełomie lat 1991 i 1992 nastąpiły widoczne zmiany polityczne. W wyniku wyborów do Sejmu w październiku
1991 r. po reformatorskich rządach Tadeusza Mazowieckiego i Jana Krzysztofa Bieleckiego powstał rząd koalicyjny
Jana Olszewskiego, który rozpoczął swoją działalność pod hasłem radykalnego zerwania z przeszłością (zakończy-
łem swoją służbę państwową w grudniu 1991 r.). Stopniowo jednak rząd Jana Olszewskiego łagodził swoje
poprzednie deklaracje, w zasadzie kontynuując politykę dyscypliny budżetowej przy dość rygorystycznej polityce
pieniężnej niezależnego w dużej mierze banku centralnego. Prywatyzacja dużych przedsiębiorstw państwowych
została natomiast praktycznie wstrzymana. Rząd Jana Olszewskiego upadł w czerwcu 1992 r., premierem kolejnego
rządu koalicyjnego została Hanna Suchocka. Rząd ten w zasadzie kontynuował strategię gospodarczą realizowaną od
1990 r., choć w niektórych dziedzinach dokonał pewnych ustępstw na rzecz różnych grup interesu. W szczególności
dotyczy to rolników. Rząd Hanny Suchockiej został obalony na skutek wotum nieufności uchwalonego przez Sejm,
który z kolei został rozwiązany przez prezydenta. W wyniku wyborów we wrześniu 1993 r. władzę objął rząd
koalicyjny utworzony przez dwie partie postkomunistyczne.
Jak więc widać, polski program gospodarczy był realizowany w złożonych warunkach politycznych, zwłaszcza od
drugiej połowy 1991 r.6 Częste kampanie polityczne stały się okazją do demonstracji populizmu, co musiało się
odbić niekorzystnie na oczekiwaniach i w rezultacie również na działaniach podmiotów gospodarczych.
6
Składanie winy za te komplikacje na karb radykalnego programu gospodarczego jest błędem (L. Balcerowicz,
1993c). Ewolucja polityczna w Polsce może być uznana za zespól warunków w przeważającej mierze niezależnych
od programu, które jednak wywierają wpływ na jego wyniki.
366
Wynikiem był nawrót presji płacowych i osłabienie skłonności przedsiębiorstw państwowych do podejmowania
trudnych decyzji restrukturyzacyjnych. W warunkach istnienia silnych i dość agresywnych związków zawodowych,
częstych wyborów i rozdrobnionego systemu partyjnego, klimat polityczny dla reformy gospodarczej był w Polsce
znacznie trudniejszy niż na Węgrzech czy w Republice Czeskiej.
Na przeobrażenia gospodarcze wywierała również wpływ kolejna grupa warunków, związana ze stosunkami
zewnętrznymi. W przypadku Polski warunki te były bardzo trudne ze względu na załamanie się polskiego eksportu
do krajów b. Związku Radzieckiego i dotkliwe pogorszenie się terms of trade. Negatywny wpływ tego załamania
kosztował Polskę, jak się szacuje, 3,5-5% jej PKB w 1991 r. W przypadku mniejszych krajów Europy Środkowej
szok ten był jeszcze dotkliwszy: dla Węgier 6-9%, dla Rumunii 10% i dla Bułgarii 16-21% (M. Bruno i in., 1993; D.
Rodrik, 1992; D.Rosati, 1993).
4. Wyniki gospodarcze 4.1. Uwagi w sprawie statystyk
Nim przystąpimy do oceny wyników gospodarczych, trzeba podkreślić, że standardowe dane statystyczne w
gospodarkach przechodzących głębokie przeobrażenia muszą wypaczać prawdziwy obraz gospodarki. Z jednej
bowiem strony, nie są w stanie prawidłowo uchwycić rozmiarów efektów pozytywnych, np. szybkiego wzrostu
sektora prywatnego czy likwidacji braków rynkowych, z drugiej zaś strony, przedstawiają jako nowe koszty
społeczne pewne negatywne zjawiska, które dotąd nie były widoczne nie dlatego, że nie istniały, a tylko dlatego, że
były ukryte (np. stłumiona inflacja, ukryte bezrobocie). Jest wielce prawdopodobne, że siła tej negatywnej tendencji
jest szczególnie duża w przypadku radykalnych programów gospodarczych podobnych do tego, który przyjęto w
Polsce. Takie bowiem reformy pociągają za sobą szczególnie szybkie narastanie procesów pozytywnych, które
znajdują tylko częściowe odbicie w statystyce (np. wzrost sektora prywatnego), ale jednocześnie wydobywają na
światło dzienne ukryte dotąd koszty (L. Balcerowicz, A. Gelb, 1994). Dodatkowo w przypadku Polski komplikacje
związane z hiperinflacją w okresie bezpośrednio poprzedzającym reformę spowodowały, że
367
urząd statystyczny popełnił poważne błędy, które praktycznie jednokierunkowo (negatywnie) wpływały na
statystyczny obraz późniejszych przeobrażeń7. Zdarza się wreszcie wykorzystywanie standardowych danych w
sposób pozbawiony większego sensu ekonomicznego, co wypacza wszelkie porównania wyników gospodarczych
różnych krajów postsocjalistycznych8.
Przez wyniki gospodarcze będziemy rozumieli zmiany skali występowania czterech problemów odziedziczonych po
okresie sprzed reform: głębokiego zachwiania równowagi makroekonomicznej, wadliwego systemu gospodarczego,
deformacji struktury gospodarczej oraz ogromnego zadłużenia zagranicznego.
4.2. Wyniki makroekonomiczne9"'
W
Kluczowymi wynikami makroekonomicznymi są zmiany rozmiarów inflacji jawnej i tłumionej. W ciągu ostatnich
pięciu miesięcy 1989 r. wzrost cen konsumpcyjnych sięgnął 3000% w przeliczeniu rocznym (W. Herer, W.
Sadowski, 1994). Wzrost cen na koniec 1990, 1991, 1992 i 1993 r. wyniósł odpowiednio 249%, 60,4%, 44,3%,
7 Przykładem takiego błędu może być zbyt wysoki szacunek wzrostu wartości zapasów w 1990 r., który ceteris

paribus prowadził do nadmiernie pesymistycznej oceny spadku spożycia. Czytelnika zainteresowanego szerszym
omówieniem tego i innych błędów odsyłam do: A. Bratkowski, 1993; Z. Rajewski, 1992.
8 Często spotykany błąd w rozumowaniu polega na przyjęciu roku 1989 jako podstawy do wyliczania głębokości

późniejszego spadku płac realnych, uznanego (otwarcie lub domyślnie) za miarę zmian poziomu życia. Zabieg taki
nie uwzględnia faktu, że w niektórych krajach (Polska w latach 1988-1989, Rosja w latach 1990-1991) wzrost płac
nominalnych daleko wyprzedzał wzrost cen, co doraźnie rozdęło płace realne w roku poprzedzającym reformę i
oczywiście wpłynęło na ich późniejszy ostry spadek. Nie trzeba dodawać, że głównym skutkiem takiej imponującej
dynamiki plac realnych było imponujące nasilenie się niedoborów. Takiego wzrostu nie byio w Czechosłowacji i na
Węgrzech. Dlatego właśnie przyjęcie roku 1989 jako podstawy do porównań fałszuje prawdziwy obraz spadku
poziomu życia. Taki właśnie błąd legł u podstaw twierdzenia, że w 1990 r. płace realne w Polsce obniżyły się o 25%,
na Węgrzech zaś zaledwie o 4%. Poprawne rozumowanie powinno wychodzić od ostatniego roku poprzedzającego
wybuch inflacji, tj. 1987. Okaże się wówczas, że płace skorygowane o inflację spadły w Polsce o 9,4%, a na
Węgrzech o 10,2% (L. Balcerowicz, A. Gelb, 1994).
9 W ograniczonych ramach tego artykułu nie można było podjąć wielu problemów szczegółowych, takich np. jak

zmiany poziomu deficytu budżetowego, realnego kursu walutowego lub surowość kontroli płac. Zagadnienia te
omówiono w na-
368
37,6%. Z pewnością jest to nadal zbyt wysoki poziom inflacji, wystarczy jednak porównać opanowywanie inflacji w
Polsce z wynikami ogarniętych inflacją krajów Ameryki Łacińskiej. W Chile i Meksyku trzeba było około siedmiu
lat, by od inflacji trzycyfrowej zejść do poziomu 15-20% (A. Solimano, 1994). Trzeba przy tym pamiętać, że walka z
inflacją w Polsce przebiegała przy jednoczesnej radykalnej poprawie struktury cen, co w niektórych przypadkach
(np. energii) wymagało ogromnych ich podwyżek.
W krótkim czasie zniknęły braki i kolejki, a asortyment i jakość towarów zdecydowanie się poprawiły. Początkowo
ta widoczna poprawa zaopatrzenia była wynikiem importu, jednakże z czasem w coraz większej mierze opierała się
na coraz lepszej ofercie towarów krajowej produkcji.
Szybkie obniżenie tempa inflacji i likwidacja niedoborów były oczekiwanymi skutkami połączonej polityki S i L.
Radykalna stabilizacja działała od strony popytu zarówno na inflację jawną, jak i tłumioną. Tempo wzrostu zasobów
pieniądza spadło z 526% w 1989 r. do 166% w 1990 r. i 58% w 1992 r. Istotną pomocą w przełamywaniu inflacyjnej
inercji i inflacyjnych oczekiwań było utrzymywanie do maja 1991 r. stałego kursu walutowego oraz kontroli płac w
okresie od 1990 do 1993 r.'° Taka polityka S była warunkiem zarówno koniecznym, jak i dostatecznym do pokonania
hiperinflacji. Przyczyną niedoborów był jednak również brak elastyczności po stronie i cen, i podaży; ekspansywna
polityka pieniężna pogłębiała to zjawisko. Dlatego w przypadku Polski szybkie uporanie się z brakami było
skutkiem zarówno radykalnej stabilizacji makroekonomicznej, jak i szerokiej liberalizacji mikroekonomicznej, tj.
rezygnacji z kontroli cen, likwidacji ograniczeń prywatnej działalności gospodarczej i liberalizacji handlu
zagranicznego. Posunięcia te znacznie zwiększyły elastyczność reakcji podaży i cen.
Jak widać z tablicy 14.2, Polska najbardziej skutecznie likwidowała zastaną inflację". Krańcowo odmiennym
przypadkiem była
stepujących pracach; A. Berg, 1993 a i b; S. Gomułka, 1994; IMF, 1994; J. Sachs, 1993;
S. WeUisz-? in., 1993.
10 B. Pinto i S. van Wijnbergen (1994) wykazali, że kontrola płac w Polsce odegrała istotną rolę jako skuteczny

środek ograniczenia zwyżek płac.


" Stwierdzenie jest prawdziwe także wówczas, gdy w przypadku Polski do porównań weźmiemy nie 1993 r., lecz
1992 r., by uwzględnić fakt, iż program gospodarczy ruszył tu o rok wcześniej niż w innych krajach. Nawet
wówczas jednak wskaźnik zahamowania inflacji wynosić będzie 0,07 (dla indeksu cen konsumpcyjnych na koniec
roku).
24 •
• Socjalizm, kapitalizm, transformacja
369
Tablica 14.2. Ewolucja sytuacji makroekonomicznej Polski na tle innych krajów w latach 1990-1993
Wyszczególnienie Poi ska Cze chy Słowacja We gry Bułg aria Rum unia

l. Wzrost cen konsump- na średni na średni na koniec na średni na średni na średni


cyjnych (%) koniec o koniec o średnio roku koniec o koniec o koniec o
roku roku roku roku roku

1989 1990 1991 1992 640,0 251,0 1,5 2,3 1,5 2,3 18,4 18,9 17,0 10,0 6,4 0,6 1,1 5,5
1993 wskaźnik 249,0 585,6 18,4 10,8 10,8 58,3 61,2 33,4 28,9 72,5 23,9 37,6 174,5
zahamowania inflacji"-1' 60,4 70,3 52,0 56,7 9,2 10,1 24,8 32,2 35,0 339,0 334,0 222,8 10,9
/ 44,3 43,0 12,7 11,1 23,0 21,6 23,0 79,0 82,0 199,2 256,1
37,6 35,3 .18,2 20,8 1,3 2,1 21,1 22,5 64,0° 73,0 295,5 50,0
0,06 0,14 1,0 2,0 0,64 0,94 0,9 3,0 7,5

2. PKB (%) 1990 1991 -11,6 - 1,2 - 2,5 -14,5 - - 3,3 - 9,1 - 8,2
1992 1993 - 7,6 -14,2 - 7,0 - 4,7 -26,1 -11,9 - -11,7 - -13,7
skumulowana zmiana1' 1,5 4,0 7,1 - 5,0 - 7,7 - -15,4
-13,8 0,5 2,0 6,0 1,0
-21,6 -20,7 -30,4 -32,3

ł
cd. tablicy 14.2
Wyszczególnienie Polska Czechy Słowacja Węgry Bułgaria Rumunia

3. Konsumpcja (%) -11,7 3,3 5,0 2,4 -7,2 -7,1" -8,9 - 3,5 - 5,3 - -0,6 -8,3 9,0 -11,6 - 8,5:
1990 1991 1992 1993 5,3° 0,8 2,2 -8,8 2,0 - 8,7 -10,4 -7,7 U -10,8
skumulowana zmiana1'

4. Inwestycje (%) 1990 -10,6 - 4,5 2,8 6,5 5,2 -28,1 1,0 - 7,1 -11,6 - -18,5 -19,9 - -35,6 -26,0
1991 1992 1993 1,0 -11,4 -26,8 3,8 -10,5 -21,0 -39,7 6,4 -19,2 -23,0 1,5 - 8,0 -39,9 - 2,1 - 0,8
skumulowana zmiana6 -28,6 -53,3

• Mierzony stosunkiem inflacji w 1993 r. do stopy inflacji w ostatnim roku poprzedzającym reformę (1989 dla
Polski, 1990 dla innych krajów).
b Obliczenia własne. . ,

° Szacunki; The Transition Report, 1994.


d Brak oficjalnych danych dla 1992 r.; przyjąłem spadek konsumpcji; równy spadkowi PKB, tj. -7,1%. Jest to raczej

optymistyczne założenie. Zgodnie bowiem z oficjalnymi


danymi inwestycje wzrosły o 3,8%. Źródło: The Transition Report, 1994; Economic Sumey of Europę in 1993-1994.
Rumunia, gdzie stopa inflacji na koniec 1993 r. była 7,5 rażą większa niż w 1990 r. Węgry uzyskały umiarkowaną
obniżkę inflacji, podczas gdy Republika Czeska wróciła do stosunkowo niskiego poziomu inflacji sprzed reformy, a
w ślad za nią — Słowacja. W przypadku Polski najbardziej radykalnej obniżce inflacji towarzyszył najmniejszy
skumulowany spadek PKB, konsumpcji i inwestycji12. Różnice pod tym względem były łącznym wynikiem różnic w
warunkach początkowych, warunkach zewnętrznych oraz polityce gospodarczej. Ocena względnej wagi
poszczególnych czynników wymagałaby szerszej analizy. Tu można jedynie powiedzieć, że różnic w głębokości
spadku PKB nie da się w pełni wyjaśnić różnicami w sile wstrząsu spowodowanego załamaniem się handlu z
RWPG. Nawet po uwzględnieniu tego wpływu uzyskujemy szacunkową wielkość spadku PKB wynoszącą dla Polski
od -8,8% do -10,3%, dla Węgier od -10,7% do -12,7%, dla Republiki Czeskiej od -12,6% do -15,6%13, dla Bułgarii
od -8,4% do -14,4%, wreszcie dla Rumunii -23,0%. Trzeba przy tym pamiętać, że PKB Węgier i Republiki Czeskiej
nie doznał spadku związanego z szokiem stabilizacji makroekonomicznej, która w Polsce była niezbędna z uwagi na
jej specyficzne warunki wyjściowe, a pozostałe kraje odczuły ten wstrząs słabiej niż Polska. Dlatego też główny
ciężar wyjaśnienia musi spoczywać na sferze polityki gospodarczej. W moim przekonaniu jedną z cech wyróż-
niających program gospodarczy Polski była radykalna i szeroka liberalizacja (częściowo zapoczątkowana już w 1989
r.), powiązana ze zdecydowanym wzrostem dyscypliny budżetowej i pieniężnej. Zastosowanie takiego połączenia
pozwoliło zdecydowanie obniżyć inflację i pociągnęło za sobą bardzo szybki wzrost sektora prywatnego, zasilony
transferem aktywów z przedsiębiorstw państwowych, które sytuacja finansowa zmusiła do pozbywania się
niepotrzebnego majątku. Z upływem czasu poważna liczba przedsiębiorstw państwowych podjęła działania
dostosowawcze, korzystając z większej autonomii, antycypując prywatyzację i reagując na wzmożoną konkurencję i
trud-
12 Wynik pozostaje w mocy, jeśli dla zapewnienia pełnej porównywalności weźmiemy dla Polski okres 1990-1992, a

dla innych krajów 1991-1993.


13 Spadek PKB Czech po uwzględnieniu szacunkowego wpływu zewnętrznego wstrząsu spowodowanego

rozwiązaniem RWPG był nawet głębszy, ponieważ spadek wywołany tym szokiem oceniany był na 6-9% w
odniesieniu do całej Czechosłowacji, a Republika Czeska została nim słabiej dotknięta niż Słowacja.
372
na sytuację finansową (B. Pinto i in., 1993). Spośród innych krajów objętych porównaniem Rumunia do końca 1993
r. prowadziła politykę gospodarczą diametralnie odmienną od polityki przyjętej w Polsce; podejście to można
określić jako niekonsekwentny gradualizm w zakresie liberalizacji przy utrzymywaniu miękkiego ograniczenia
budżetowego dla przedsiębiorstw państwowych (zob. rozdział 12). Nie powinno więc dziwić, że w porównaniu z
Polską kraj ten osiągnął najgorsze wyniki zarówno w odniesieniu do inflacji, jak i dynamiki PKB. Wydaje się przy
tym, że wyjściowe warunki Rumunii nie były bardziej skomplikowane niż Polski. Przykład ten zdaje się więc
pokazywać, jaki los spotkałby polską gospodarkę w latach 1990-1993, gdyby odrzucono kompleksowy i radykalny
program gospodarczy i opowiedziano się za znacznie łagodniejszym podejściem.
Powyższe uwagi na temat wyników osiągniętych przez Polskę w likwidowaniu inflacji w porównaniu z innymi
krajami postsocjalis-tycznymi zostały oparte na statystykach oficjalnych — nie tylko z konieczności, lecz również
dlatego, iż można założyć, że ich deformacje są dla Polski podobne jak dla innych krajów (zob. punkt 4.1). Założenia
takiego nie można jednak utrzymać, jeśli się chce porównać wyniki gospodarcze Polski (albo innych krajów postsoc-
jałistycznych) z osiągnięciami krajów nie mających socjalistycznej spuścizny. W tych krajach bowiem nie występują
odchylenia statystycznego obrazu od rzeczywistości charakterystyczne dla przemian gospodarczych. Aby dokonać
takich porównań, trzeba dysponować w przypadku krajów Europy Wschodniej danymi w miarę możliwości
oczyszczonymi z tego rodzaju zniekształceń. Szczególnie potrzebne jest to w odniesieniu do spadku PKB, który
utarło się określać mianem “bezprecedensowego", porównywalnego jedynie ze spadkiem, jakiego doznały kraje
Zachodu w czasie wielkiego kryzysu. Pogląd taki nie wytrzymuje jednak krytyki, przynajmniej w przypadku Polski.
Analiza Zakładu Badań Statystyczno-Ekonomicznych Głównego Urzędu Statystycznego (Rachunki narodowe...,
1994) wykazała, że skumulowany spadds-PKB w Polsce wynosił około 14% dla lat 1990-1991, 12% dla lat 1990-
1992 i 8% dla okresu 1990-1993. Korekty te nie uwzględniają jeszcze skutków nie rejestrowanego wzrostu sektora
prywatnego. Inne badania uwzględniają wprawdzie szacunkowy wpływ tego czynnika, pomijają jednak inne
odchylenia i ostatecznie ustalają spadek PKB Polski w latach 1990-1991 na 5-10% (Z. Rajewski, 1992). Oceny te,
373
dotyczące — pamiętajmy —kraju, który podjął radykalne przemiany gospodarcze w warunkach hiperinflacji i
potężnych wstrząsów zewnętrznych, należy porównać ze spadkiem występującym w krajach, które nie musiały
zmieniać ustroju gospodarczego (S. Fozouni i in., 1992):
w czasie wielkiego kryzysu PKB Stanów Zjednoczonych obniżył się o 30%, Niemiec o 23,5%, Francji o 16,7%. W
Wielkiej Brytanii w toku przestawiania gospodarki wojennej na tory pokojowe po 1945 r. łączna produkcja spadła o
ponad 10% w porównaniu z poziomem szczytowym dla gospodarki wojennej. Co więcej, “spośród 129 krajów, dla
których są dane z okresu 1960-1989/90, ponad połowa zanotowała przynajmniej jeden okres, w którym łączny
spadek wyniósł (...) 10% lub nawet więcej". Można tu wymienić Chile (ze spadkiem 18%), Argentynę (12%), Nową
Zelandię (8%), Peru (18%), Szwajcarię (9%) i Urugwaj (16%).
4.3. Zmiany systemowe
Na wyniki w sferze systemowej składają się zmiany relacji cenowych i zmiany ram instytucjonalnych gospodarki.
Oto główne spośród nich:
• Dzięki radykalnej liberalizacji przeprowadzonej na początku 1990 r. i uzupełnionej zniesieniem kontroli cen węgla
w 1991 r. około 90% obrotów jest dokonywanych po cenach wolnych. Liberalizacja cen i wysokie podwyżki
kontrolowanych cen energii przyczyniły się do zasadniczej poprawy struktury cen. Syntetycznym miernikiem tych
korzystnych zmian jest stosunek oficjalnego kursu walutowego do parytetu siły nabywczej, który dla Polski
zmniejszył się z niemal 5 w końcu 1989 r. do 1,9 na koniec 1993 r.; odpowiednie proporcje dla innych krajów
wyniosły: dla Republiki Czeskiej 3 i 2,5, dla Węgier 2,4 i 1,7 (“Polish Economic Monitor", 1994).
• Nastąpił znaczący wzrost roli pieniądza jako środka wymiany:
polski złoty stał się swobodnie wymienialny na towary (dzięki likwidacji niedoborów). Przyjęcie jednolitego kursu
walutowego w ogromnej mierze przyczyniło się do poprawy relacji cen i doprowadziło do wymienialności polskiego
złotego w operacjach wchodzących w skład rachunku obrotów bieżących. Ten sam złoty zyskał wymienialność nie
tylko na towary, ale i na inne waluty. Obniżenie inflacji i silny wzrost realnych stóp procentowych przyczyniły się
również do umocnienia roli polskiej waluty jako środka gromadzenia oszczędności.
374
• Liberalizacja ogólnego systemu praw własności oraz liberalizacja handlu zagranicznego, przeprowadzone w latach
1988-1989, otworzyły możliwość swobodnego podejmowania działalności gospodarczej w Polsce. W ich wyniku w
latach 1990-1993 utworzono ponad milion nowych firm prywatnych (S. Gomułka, P. Jasiński, 1994).
• Znacznie wolniej przebiegało wzmocnienie mechanizmów eliminacji niesprawnych podmiotów gospodarczych
(mechanizmów “wyjścia"). W punkcie startu reformy mechanizmów takich praktycznie nie było, ich stworzenie
wymagało jednak dłuższego czasu (np. w celu przeszkolenia bankowców, syndyków masy upadłościowej i
likwidatorów) niż usunięcie ograniczeń blokujących swobodę wejścia. Ekonomicznie uzasadniony mechanizm
eliminacji wymaga również właściwej struktury cem, do osiągnięcia której potrzeba jakiegoś czasu. Opóźnienie
pełnego uruchomienia tego mechanizmu było jednak większe niż planowano, ze względu na większe od
spodziewanych rezerwy przedsiębiorstw (zapasy surowców nabyte jeszcze po starych, niskich cenach, salda na
rachunkach dewizowych, kapitał rzeczowy, który można było sprzedać lub wydzierżawić itd.). W rezultacie
przypadki całkowitej likwidacji czy bankructwa były w latach 1990-1991 mniej liczne niż oczekiwano, jednakże
wiele dużych przedsiębiorstw przeszło radykalną “kurację odchudzającą", sprzedając lub dzierżawiąc elementy
swego majątku sektorowi prywatnemu i napędzając tym samym jego rozwój. Taka stopniowa forma eliminacji
okazała się dominującym sposobem selekcji przedsiębiorstw, uruchamianym przez widoczne usztywnienie ich
ograniczenia budżetowego. Świadczy o tym badanie przedsiębiorstw, które pokazało wzrost współczynnika korelacji
pomiędzy ich zyskami przed i po opodatkowaniu z uwzględnieniem subwencji: z 0,38 w 1989 r. do 0,71 w 1991 r.
(A. Berg, 1993b).
• Postępował proces prywatyzacji polskiej gospodarki. Udział sektora prywatnego w globalnym zatrudnieniu, bez
uwzględnienia rolnictwa i spółdzielni, wzrósł z 13,2% w 1989 r. do 34,4% w 1992 r;
Jeśli dottezyć rolnictwo i spółdzielnie, okaże się, że sektor prywatny zatrudniał pod koniec 1992 r. już 60% całej siły
roboczej i dawał 50% PKB. Wzrost sektora prywatnego dotyczył przede wszystkim usług, jednakże prywatyzacja
postępowała również w innych działach gospodarki. Udział sektora prywatnego w łącznej produkcji przemysłu
przetwórczego wzrósł z 7,4% w 1989 r. do 36,6% w 1993 r., dla budownictwa odpowiednie udziały wyniosły 33,4%
i 85%.
375
• Szybka prywatyzacja polskiej gospodarki spowodowana była głównie wysoką dynamiką sektora prywatnego,
wspieraną, jak już powiedziano, transferem aktywów z przedsiębiorstw państwowych w drodze dzierżawy lub
sprzedaży (A. Berg, 1993b; J. Rostowski, 1993;
S. Gomułka, P. Jasiński, 1994). O ile prywatyzacja małych i średnich przedsiębiorstw przebiegała w dobrym tempie,
o tyle w przypadku wielkich przedsiębiorstw państwowych jej postęp był raczej powolny. Złożyły się na to czynniki
polityczne, takie jak częste zmiany rządów i ministrów odpowiedzialnych za prywatyzację; począwszy od drugiej
połowy 1991 r. propozycje przyspieszenia tego procesu stały się przedmiotem walki politycznej.
• Na skutek szybkiego wzrostu liczby najczęściej niewielkich przedsiębiorstw prywatnych, spontanicznej redukcji
rozmiarów przedsiębiorstw dużych oraz demonopolizacji wielu gałęzi wymuszonej przez rząd w latach 1990-1991
(np. przemysłu mięsnego, cukrowniczego, komunikacji autobusowej) nastąpiła szybka dekoncentracja organizacyjna
polskiej gospodarki. Zatrudnienie w firmach zatrudniających od 51 do 100 pracowników wzrosło w latach 1989-
1991 o 202%, podczas gdy rzesza pracowników przedsiębiorstw zatrudniających ponad 5000 osób zmalała o 35,6%
(M. Góra, 1992). Nastąpił również gwałtowny wzrost zatrudnienia w małych firmach zatrudniających do 50
pracowników, jednakże nie był on rejestrowany przez oficjalne polskie statystyki. Organizacyjna dekoncentracja w
połączeniu z liberalizacją handlu zagranicznego oraz wprowadzeniem liberalnego systemu praw własności
zwiększyła elastyczność podaży i poddała dostawców silniejszej presji konkurencyjnej.
• W pierwszej połowie 1989 r. zaczęto odchodzić od typowego socjalistycznego sektora bankowego odznaczającego
się strukturą mo-nobanku, pozaekonomicznymi kryteriami przyznawania kredytów, całkowitą reglamentacją
rozmiarów kredytów, brakiem wyraźnego rozdziału pomiędzy systemem bankowym i budżetem państwa, zakazem
udzielania kredytu handlowego itd. (L. Balcerowicz, 1993a). Od początku 1990 r. sektor bankowy przechodził
szybkie zmiany, nabywając doświadczenia niezbędnego do funkcjonowania w nowych warunkach. Zwiększył się
zakres niezależności banku centralnego od rządu i sejmu; w jego polityce wobec banków komercyjnych umocniła się
rynkowa orientacja przy szerszym wykorzystywaniu pośrednich narzędzi oddziaływania (W. J. Kostrzewa, 1994).
376
Liczba banków komercyjnych wzrosła z 7 do ponad 80 (nie licząc banków spółdzielczych). Dokonano głębokiej
modernizacji technicznej tego sektora, w którym przy rosnącej konkurencji nastąpił zwrot ku procedurom
kredytowania opartym na względach handlowych. Brak doświadczenia i wysoki stopień niepewności w gospodarce,
związany z samym procesem przemian i z potężnymi wstrząsami zewnętrznymi, doprowadził jednak do
nagromadzenia przez banki masy złych długów. Wielkość tego obciążenia oceniana była na 20-30% łącznego
zaangażowania kredytowego banków na koniec 1992 r. lub 5,2% PK.B kraju. Na początku 1993 r. w celu
rozwiązania tego problemu przyjęto nowatorską ustawę o restrukturyzacji finansowej banków i przedsiębiorstw.
W maju 1991 r. dziewięć dużych banków handlowych przekształcono w spółki akcyjne z niezależnymi radami
nadzorczymi, które miały m.in. chronić ich kierownictwo przed ingerencją polityków. Do marca 1994 r. dokonano
prywatyzacji trzech spośród nich.
Zupełnie od zera budowano inny segment sektora finansowego, tj. pozabankowe instytucje finansowe oraz giełdę
papierów wartościowych. W lipcu 1991 r. otwarto nowocześnie wyposażoną giełdę papierów wartościowych.
Wzrasta liczba pozabankowych instytucji finansowych dostarczających kapitału, choć na razie jest ona jeszcze
niewielka. Rola takich instytucji powinna wzrastać, zwykle bowiem lepiej niż banki nadają się one do finansowania
przedsięwzięć obciążonych wysokim ryzykiem, a właśnie takie ryzyko jest nierozerwalnie związane z procesem
przemian gospodarczych.
• W latach 1990-1993 Polska przeszła od skomplikowanego i niespójnego systemu podatkowego, typowego dla
gospodarki socjalistycznej, do nowoczesnego systemu podatkowego spotykanego w krajach zachodnich.
Opodatkowanie przedsiębiorstw “oczyszczono" z narosłych w poprzednim okresie licznych wyjątków. Na początku
1992 r. wprowadzono nowoczesny system opodatkowania dochodów osobistych, a w lipcu 1993 r. podatek od
wartości dodanej towarów i usług (VAT). Urzędy podatkowe zostały w dużej mierze skomputeryzowane. W 1992 r.
wprowadzono policję podatkową. Mimo osiągniętego postępu nasiliło się niewątpliwie zjawisko uchylania się od
płacenia podatków. Było ono w dużej mierze nieuniknionym skutkiem pomyślnej liberalizacji, w wyniku której
nastąpił szybki wzrost liczby przedsiębiorstw w większości małych i prywatnych, za którym nie nadążało
wzmacnianie aparatu ściągania podatków (L. Balcerowicz, 1993b).
377
• Nastąpiły również zmiany po stronie wydatków budżetowych. W 1990 r. zlikwidowano mnogość funduszy
pozabudżetowych, przez co finanse publiczne stały się znacznie bardziej spójne i przejrzyste. Nowe prawo
budżetowe uchwalone w 1991 r. unowocześniło i uprościło procedury budżetowe. Nastąpiły również pewne zmiany
w zasadach finansowania służby zdrowia. Zasadnicza reforma tego działu jest jednak nadal przedmiotem dyskusji.
• Realizacja od początku 1990 r. radykalnego programu reform i związana z nią likwidacja lub zdecydowane
ograniczenie dotowania cen, a także zmniejszenie roli przedsiębiorstw państwowych jako ośrodków usług socjalnych
wymagały stworzenia systemu selektywnej pomocy społecznej i zasiłków dla bezrobotnych. System ten jednak nadal
pozostawia wiele do życzenia.
Szczególnym problemem w przemianach Polski na drodze do gospodarki rynkowej okazał się system emerytalno-
rentowy. W wyniku tendencji demograficznych, zbyt hojnej indeksacji emerytur wprowadzonej w 1990 r. oraz dzięki
przepisom zezwalającym pracownikom pobierającym emeryturę na kontynuowanie pracy, udział dotacji na rzecz
systemu ubezpieczeń społecznych w łącznych wydatkach budżetowych wzrósł z 13% w 1989 r. do około 28% w
1993 r., a wydatki na emerytury gwałtownie zwiększyły swój udział w PKB, z 7% w 1988 r. do 15% w 1993 r.
(Emerytury i renty, 1993). Przyrost liczby emerytów w Polsce wyniósł 4,1% w 1990 r. i 11,8% w 1991 r., natomiast
w Czechosłowacji zaledwie 1,1% i 2,1%. Mając to na względzie łatwiej zrozumieć przyczyny różnic w sytuacji
budżetowej obu krajów (L. Barbone, D. Marchetti, 1993). Od 1990 r. sprawa systemu emerytalnego stała się
problemem politycznym; tylko częściowo skorygowano przepisy, co przyczyniło się do kryzysu budżetu państwa.
• Podsumujmy: Polska dokonała wielkiego postępu na drodze do gospodarki rynkowej opartej na konkurencji i
prywatnej przedsiębiorczości. Nastąpiła ogromna poprawa proporcji cenowych i struktury zachęt do eksportu,
oszczędności nakładów oraz innowacji przynoszących poprawę jakości. Miały miejsce szybkie zmiany struktury
własności, głównie dzięki radykalnemu programowi S-L, w mniejszej mierze w wyniku prywatyzacji
przedsiębiorstw państwowych. Ze względu na to, że przebudowa instytucjonalna z natury rzeczy postępuje wolniej,
wcześniej dała się odczuć poprawa na rynku towarów niż na rynku pracy i rynku kapitałowym. Sytuacja systemu
emerytalnego była
378
bodaj najsłabszą częścią zachodzących w Polsce przeobrażeń gospodarczych. Innym słabym punktem była
niedostatecznie szybka prywatyzacja dużych przedsiębiorstw państwowych, co wynikało z komplikacji
politycznych. Zadaniami na najbliższą przyszłość są: prywatyzacja większości pozostałych przedsiębiorstw
państwowych oraz banków, rozwój sektora finansowego, przeprowadzenie reform służby zdrowia, .oświaty i
systemu ubezpieczeń społecznych. Reformy te są koniecznym warunkiem wzrostu efektywności i
makroekonomicznej stabilności polskiej gospodarki oraz utrzymania wysokiego tempa jej rozwoju.
4.4. Zmiany w gospodarce realnej
W wyniku stabilizacji makroekonomicznej i prorynkowej reformy nastąpiły ważne zmiany w sferze realnej
gospodarki.
• Przede wszystkim zaszły zmiany w strukturze produkcji. W najbardziej zagregowanym ujęciu zmiany znajdują
odbicie w spadku udziału przemysłu (włącznie z budownictwem) w tworzeniu PKB z 52,3% w 1989 r. do 46,6% w
1991. Jednocześnie następował wzrost udziału usług z 34% do 46% (Rocznik statystyczny, 1993). Szybko rozwijała
się telekomunikacja: liczba zainstalowanych telefonów wzrosła w latach 1985-1989 zaledwie o 38000, a w okresie
1989-1993 już o 310000 (“Biuletyn Statystyczny", 1994). Najszybciej rozwijały się te sektory, które socjalizm
najbardziej zaniedbywał. Najważniejsze zmiany w strukturze produkcji znajdowały jednak wyraz we wprowadzaniu
praktycznie we wszystkich gałęziach wielu nowych lub ulepszonych wyrobów. W dużej mierze polegało to na
przyswojeniu i naśladownictwie wyrobów produkowanych w krajach wyżej rozwiniętych — co jest zupełnie
racjonalnym rozwiązaniem dla kraju zapóźnionego14. Procesy innowacyjno-naśladowcze zostały uruchomione dzięki
otwarciu polskiej gospodarki na konkurencję wewnętrzną i zagraniczną oraz szybkiemu wzrostowi sektora
prywatnego.
14 Przykładem może tu być szybki wzrost liczby firm komputerowych do 800 w korfcu 1993 r. z łącznym obrotem

około l mld dół. Warszawskie targi Computer Expo są największą i nabardziej prestiżową imprezą tego typu w
Europie Środkowej i Wschodniej. Innym wskaźnikiem dokonujących się zmian jest gwałtowny wzrost liczby
nowych typów wyrobów eksportowanych do Niemiec: 3500 w 1993 r. wobec 1500 w 1992 r., przy czym większość
tych produktów reprezentowała rzeczywiście wysoki poziom jakościowy (P. Mylonas, 1994).
379
Tablica 14.3. Wyposażenie gospodarstw w dobra trwałe] konsumcji (na 100 gospodarstw, koniec roku)
Dobra Gospo iarstw Gospo arstwa Gospo [arstw
< a d skie c emer a ytów
praco\ znicze wiej

1989 1992 1989 1992 1989 1992

Radioodbiorniki 22,6 40,8 6,7 14,6 4,7 13,4

Telewizory 50,7 . 91,4 19,8 48,9 21,0 52,7

Magnetowidy 4,7 53,4 0,9 15,5 0,7 13,5

Magnetofony 24,3 49,8 8,0 24,6 4,3 13,4

Pralki automatyczne 59,1 69,7 23,2 28,5 27,3 39,5

Zamrażalki 20,3 30,3 33,7 56,6 9,1 16,3

Samochody 30,7 41,4 30,4 41,7 9,2 15,0

Źródło: GUS.
• Zmiany struktury produkcji są częścią szerszego procesu postępu technicznego i poprawy efektywności. Nie ma jak
dotąd analiz, które by pokazywały zmiany w łącznej produktywności czynników wytwórczych, zarówno w skali
całego kraju, jak i w odniesieniu do poszczególnych działów15, jednakże wszystkie dostępne cząstkowe informacje
wskazują na szybki zanik typowych symptomów socjalistycznej nieefektywności: w okresie 1989-1992 nastąpił
spadek rozmiarów przewozów o 43% (“Biuletyn Statystyczny", 1994), a więc dużo silniejszy niż spadek PKB.
Znalazło w nim wyraz nie tylko zmniejszenie udziału górnictwa i przemysłu ciężkiego, ale i racjonalizacja sieci
powiązań dostawca-nabywca.
Nastąpił spadek energochłonności, która była odwiecznym problemem gospodarki socjalistycznej i która hamowała
rozwój polskiej gospodarki przed 1989 r. Łączne zużycie energii było w 1992 r. o 19% niższe niż w 1991 r., co było
spadkiem przekraczającym spadek PKB, nawet ten wykazywany w danych oficjalnych, nie mówiąc o wielkości
skorygowanej. Co więcej, po 1992 r. zużycie energii nadal spadało, mimo że gospodarka weszła na ścieżkę wzrostu.
Zużycie węgla,
15 Analizy takie musiałyby wykorzystywać mierniki produkcji globalnej skorygowane o wpływ zewnętrznych

wstrząsów i uwzględniające poprawę jakości i dostępności towarów, nie objętą konwencjami statystycznymi.
\
380
nośnika energii najsilniej obciążającego środowisko, było w 1993 r. o 35% niższe niż w 1989 r. (W. Herer, W.
Sadowski, 1994).
Prywatne rolnictwo uzyskało wzrost wytworzonej wartości dodanej o 4,8% w 1990 r. i o dalsze 24,7% w 1991 r. w
wyniku oszczędności na zużyciu nawozów sztucznych i środków ochrony roślin, wymuszonych silnym wzrostem ich
cen.
Rósł, dotąd tradycyjnie niski, udział wydatków na zakup maszyn i sprzętu; w 1993 r. był on wyższy niż w 1989 r.;
natomiast nakłady na budynki spadły. Było to głównie wynikiem zmian w strukturze inwestycji — od wielkich
projektów finansowanych przez państwo ku licznym małym inwestycjom, w coraz większej mierze finansowanym
ze źródeł prywatnych i koncentrującym się przede wszystkim na odnowie i modernizacji produkcji.
Wzrastały szybko inwestycje w maszyny i sprzęt. Szczególnie szybki wzrost zanotowano w imporcie dóbr
inwestycyjnych z krajów OECD. W latach 1990-1992 przekroczył on 150% (A. Bratkowski, 1993). Można to
odczytywać jako przejaw poprawy technicznej jakości instalowanych maszyn i sprzętu.
• Rok 1990 zapoczątkował szybki spadek emisji wszelkiego rodzaju zanieczyszczeń środowiska. Ilość ścieków
odprowadzanych do wód powierzchniowych była w 1992 r. o 40% niższa niż w 1989 r. Ilość płynnych
zanieczyszczeń spadła o 50%, emisja zanieczyszczeń gazowych zmniejszyła się o 40%. Ten spadek produkcji
substancji zatruwających środowisko osiągnięto dzięki wspomnianym zmianom w strukturze i efektywności
produkcji. Jednocześnie nastąpił wzrost udziału wydatków na ochronę środowiska i gospodarkę wodną w globalnych
inwestycjach z 3,7% w 1990 r. do 6,5% w 1992 r. (Rocznik statystyczny, 1993).
• Głębokie zmiany dotyczyły również roli handlu zagranicznego. Eksport na Zachód wzrósł w latach 1990-1991 o
60,8%, w latach 1992-1993 o dalsze 13%, import odpowiednio o 53 i 40%16. Wydaje się, że mamy tu do czynienia z
ekspansją handlu, a nie tylko z reorientacją eksportu ze Wschodu na Zachód (P. Mylonas, 1994).
Gospodarka Polski stała się bardziej otwarta, silniej powiązana z rozwiniętą gospodarką krajów OECD, zwłaszcza w
Europie Za-
/ 16 W latach 1992-1993 nastąpił ogromny wzrost polsko-niemieckiego handlu przygranicznego. Złożył się nań
głównie eksport z Polski, którego nie rejestrowały oficjalne statystyki handlowe.
381
chodniej. Rozmiary rocznego napływu zagranicznych inwestycji bezpośrednich wzrosły o około 60 mln dół. w 1989
r. i 105 mln dół. w 1990 r. do ponad 1,5 mld dół. w 1993 r. (S. Kubielas, 1994).
• Głębokie zmiany proporcji cen i likwidacja niedoborów spowodowały szybki wzrost zakupów atykulów
konsumpcyjnych trwałego użytku, które stały się względnie tańsze i łatwiej dostępne. W rezultacie nastąpił szybki
wzrost wyposażenia gospodarstw domowych w te artykuły (tablica 14.3).
Co ciekawe, owa skokowa poprawa wyposażenia w dobra trwałej konsumpcji nastąpiła bez równoczesnego spadku
przeciętnej konsumpcji mięsa i owoców. Jednocześnie silnie wzrósł udział wydatków na energię, co było
spowodowane zdecydowanym wzrostem jej cen z niezwykle niskiego poziomu w 1989 r.
• Ostatnia zmiana, którą tu omówimy, dotyczy rynku pracy. Radykalny program gospodarczy w Polsce pociągnął za
sobą spadek oficjalnej wysokości zatrudnienia i silny wzrost rejestrowanego bezrobocia17. Łączne zatrudnienie w
latach 1990-1992 spadło w Polsce o 10,4%, w Republice Czeskiej o 8,8%, na Słowacji o 13,5%, na Węgrzech o
12,1%, w Bułgarii o 28,7% i w Rumunii o 4,5%\&. Oficjalna stopa bewzrobocia na koniec 1992 r. sięgała w Polsce
13,6%, w Republice Czeskiej 2,6%, na Słowacji 14,4%, na Węgrzech 12,9%, w Bułgarii 16,4% i w Rumunii 10,1%.
Jak więc widać, spadek zatrudnienia był w Polsce niewiele większy niż w Czechach. Względnie wysokiej stopy
bezrobocia w Polsce, zwłaszcza w porównaniu z Repu-
17 Czytelnik musi pamiętać, że oficjalne kategorie zatrudnienia i bezrobocia, zapożyczone z gospodarki rynkowej, w

przypadku gospodarki przechodzącej głębokie przeobrażenia są mylące. Formalne zatrudnienie obejmuje ukryte
bezrobocie, wykazujące dla poszczególnych krajów poważną zmienność w zależności od ich programu
gospodarczego. Znajduje ona rzeczywiście bezpośrednie odbicie w poziomie oficjalnego bezrobocia. Na przykład,
jeśli się trzymać formalnych definicji, w 1993 r. na Ukrainie mieliśmy do czynienia z pełnym zatrudnieniem, a w
Polsce — z 15,7-procentową stopą bezrobocia, podczas gdy jednocześnie PKB Ukrainy w latach 1990-1993 obniżył
się o 39,3%, a Polski o 13,8%. Oficjalne bezrobocie obejmuje również pewną liczbę osób pracujących faktycznie w
gospodarce nieformalnej i również ona jest różna dla poszczególnych krajów przechodzących przemiany. Oceniano,
że w rejonie Łodzi, charakteryzującym się szczególnie wysoką stopą bezrobocia, liczba osób zatrudnionych w
“szarej strefie" była równa liczbie zarejestrowanych bezrobotnych (J. Iwaszkiewicz, H-Zarychta, 1994).
18 Dane zaczerpnięte z Economic Swvey..., 1994, z wyjątkiem Polski, dla której wykorzystano oficjalne statystyki

polskie (IMF, 1994).


382
bliką Czeską, nie należy więc przypisywać szczególnie niekorzystnej ewolucji po stronie zatrudnienia, lecz raczej
innym czynnikom. Złożyły się na nie m.in. różnice w kryteriach przyznawania statusu bezrobotnego; bardziej
rygorystyczne przepisy w Republice Czeskiej spowodowały, że wielu robotników musiało zrezygnować z ubiegania
się o taki status. Gdyby zastosowano takie same kryteria, wówczas różnice w stopie bezrobocia pomiędzy Polską i
Republiką Czeską musiałyby być znacznie mniejsze (O. Blanchard i in., 1993).
Różnica pomiędzy głębokością spadku PKB i zatrudnienia może być użyta jako orientacyjny wskaźnik ukrytego
bezrobocia albo. nadmiernego zatrudnienia. Dla lat 1990-1992 wynosił on: dla Polski 6,7%, dla Republiki Czeskiej
10,8%, dla Słowacji 9,9%, dla Węgier 7,0%, dla Rumunii 28,5%. Tylko w przypadku Bułgarii z jej szczególnie
głębokim spadkiem zatrudnienia wystąpił wskaźnik ujemny (—2,8%). W 1993 r. na skutek silnego wzrostu PKB i
jednoczesnego spadku zatrudnienia wskaźnik ten obliczony dla Polski spadł o 0,9%;
brak wzrostu w innych krajach musiał oznaczać, że jeżeli nastąpiła obniżka wskaźnika, mogła się ona dokonać
jedynie w drodze spadku zatrudnienia.
Jak widać, w Polsce mieliśmy do czynienia nie z tradycyjną recesją, lecz z głęboką instytucjonalną, ekonomiczną i
techniczną przebudową po stronie podaży (por. A. Berg, 1993a). Takie przeobrażenia po strome podaży w połączeniu
z makroekonomiczną stabilizacją umożliwiły Polsce osiągnięcie dodatniej stopy wzrostu gospodarczego w trzecim
roku po przyjęciu radykalnego programu gospodarczego, pomimo potężnych wstrząsów zewnętrznych i raczej nie
sprzyjających warunków wewnątrzpolitycznych.
4.5. Zadłużenie zagraniczne
Po intensywnych negocjacjach Polska zawarła w kwietniu 1991 r. bezprecedensowe porozumienie z Klubem
Paryskim, na który przypadało około 2/3 jej zadłużenia zagranicznego. Rezultatem tego porozumienia było
zredukowanie zaktualizowanej wartości netto zadłużenia w dwóch transzach, łącznie o około 50%. Zmiany rządu w
Polsce w latach 1992-1993 opóźniły negocjacje z Klubem Londyńskim. ^Wreszcie w marcu 1993 r. zawarto
porumienie o podobnej redukcji i tej części zadłużenia.
383
5. Czego uczy doświadczenie Polski?
Polska reforma gospodarcza pozwala na wyciągnięcie kilku wniosków.
• Tradycyjne narzędzia stabilizacji makroekonomicznej — zmniejszenie deficytu budżetowego, kontrola podaży
pieniądza, ustalenie pewnych “kotwic" nominalnych (np. stabilnego kursu walutowego) — odgrywają ważną rolę w
gospodarce o przeważające socjalistycznym charakterze. Muszą być one jednak uzupełnione dodatkowym
narzędziem — silną kontrolą płac, która uwzględnia ważną cechę specyficzną tej gospodarki, mianowicie dominację
płaco-biorców w procesie kształtowania płac, wynikłą z odziedziczonej dominacji sektora publicznego. Jeszcze
więcej przemawia za stosowaniem takiej kontroli, jeżeli — tak jak to miało miejsce w Polsce w latach 1988-1989 —
w kraju dopuszczono już do wyścigu płac i cen.
• Zastosowanie radykalnego programu S-L może w ciągu paru tygodni doprowadzić do likwidacji powszechnych
niedoborów, a w ciągu roku czy dwóch lat zapewnić znaczne rozszerzenie zakresu towarów oferowanych
nabywcom. Jak można się było spodziewać, potwierdziło to przypuszczenie, iż niedobory wynikały z powszechnego
braku elastyczności po stronie cen i podaży, a ekspansywna polityka pieniężna dodatkowo je potęgowała.
Doświadczenie to nasuwa pewne wątpliwości co do odmiennego poglądu, spopularyzowanego przez Janósa Kornaia,
wiążącego niedobory głównie z miękkim ograniczeniem budżetowym przedsiębiorstw.
• Na przykładzie Polski widać, że możliwe jest wprowadzenie wewnętrznej wymienialności waluty za jednym
pociągnięciem, a więc nie tylko stopniowo, w ciągu wielu lat, jak to miało miejsce w Europie Zachodniej w latach
pięćdziesiątych.
• Radykalna stabilizacja i liberalizacja zmusiły wiele przedsiębiorstw państwowych do sprzedaży bądź
wydzierżawienia części aktywów firmom prywatnym i przez to przyczyniły się do szybkiego wzrostu sektora
prywatnego, a tym samym do prywatyzacji całej gospodarki.
• Radykalna stabilizacja i liberalizacja skłoniły też wiele przedsiębiorstw państwowych do działań dostosowujących
je do nowych warunków gospodarki rynkowej — bardziej wymagających, ale jednocześnie obiecujących większe
korzyści tym, którzy odniosą sukces (B. Pinto i in., 1993). Z pewnością jednak osiągnęłyby one jeszcze większą
384
poprawę ogólnych wyników ekonomicznych, gdyby zostały sprywatyzowane. Na te wyniki wpływa bowiem
zarówno otoczenie przedsiębiorstw, kształtowane głównie przez politykę S-ŁJak też ich struktura. Wpływ obu
czynników sumuje się; toteż zmiana w obu tych obszarach jednocześnie może zaowocować większą poprawą
wyników przedsiębiorstw niż zmiana tylko w jednym z nich. Oprócz tego duży sektor państwowy może łatwo ulec
wpływom politycznym, co mogłoby zniwelować początkowy wzrost efektywności przedsiębiorstw państwowych.
• Radykalny program gospodarczy uruchomił szeroko zakrojone zmiany struktury produkcji i pozwolił na usunięcie
w szybkim tempie typowych przejawów nieefektywności, nierozerwalnie związanych z socjalistycznym systemem
gospodarczym. Z kolei zmiany struktury produkcji i wzrost efektywności doprowadziły do szybkiego spadku emisji
zanieczyszczeń obciążających środowisko.
• Polska zanotowała w latach 1990-1993 lepsze wyniki na polu walki z inflacją i wzrostu gospodarczego niż inne
kraje regionu. Ustalenie przyczyn tego sukcesu wymaga dalszych badań. Tu ograniczę się do wskazania, że nie
można ich sprowadzać wyłącznie do mniejszej dotkliwości wstrząsów zewnętrznych (choć różnice w tym względzie
odgrywały pewną rolę) ani też do lepszych początkowych warunków gospodarczych. Przyczyn należy więc szukać
w sferze polityki gospodarczej.
To wszystko prowadzi do wniosku o charakterze jeszcze ogólniejszym. Otóż strategia przyjęta w Polsce sprawdziła
się w tym sensie, iż strategie w oczywisty sposób odmienne, przy tych samych warunkach początkowych i
okolicznościach zewnętrznych, przyniosłyby znacznie gorsze wyniki. Z tego punktu widzenia polski program
gospodarczy był sukcesem19. Sądzę, że stało się tak z trzech powodów. Po pierwsze, właśnie ze względu na swój
radykalny i całościowy charakter program zdołał przełamać inercję i struktury starego systemu gospodarczego oraz
uwzględnił powiązania i wzajemne zasilanie się różnych procesów reformy gospodarczej, mógł też wykorzystać
kapitał polityczny zrodzony z wielkiego przełomu politycznego 1989 r.
19 Niektórzy krytycy oceniając program używają w roli kryterium jego wyjściowych celów i wskazują na odchylenia

od nich jako dowód fiaska programu. Podejście to nie uwzględnia roli niepewności, która przejawia się szczególnie
silnie w gospodarce przechodzącej głębokie przemiany i doświadczającej potężnych wstrząsy sów; myli ono błędy
prognostyczne z błędną polityką.
25 — Socjalizm, kapitalizm, transformacja
385
Po drugie, program jako całość był konsekwentnie wprowadzany w życie pomimo narastającej krytyki i presji,
zwłaszcza w 1991 r. Po trzecie, jedną z kluczowych reguł przyświecających programowi zarówno w fazie
projektowania, jak i realizacji w latach 1990-1991 było unikanie różnicowania polityki wobec poszczególnych branż
i — co byłoby jeszcze gorsze — indywidualnych przedsiębiorstw. Uznano, że wprowadzenie nowych, powszechnie
obowiązujących reguł ma absolutnie podstawowe znaczenie dla stworzenia przejrzystych ram prawnych, poprawy
efektywności i uniknięcia nasilających się nacisków ze strony różnych grup interesów.
Jestem przekonany, że właśnie tymi dwiema ostatnimi cechami polska reforma gospdoarcza z lat 1990-1991
najbardziej odróżnia się od tego, co zrobiono w Rumunii, Rosji i większości innych republik postradzieckich. Dalsza
istotna różnica polega na tym, że w Polsce decydujący wysiłek stabilizacyjny przypadł na sam początek procesu
przemian gospodarczych, podczas gdy np. w Rosji podjęto go, lecz przerwano zaledwie po kilku miesiącach w
połwie^Q§2 r., natomiast na Ukrainie jest on ciągle sprawą przyszła
Bibliografia
L. Balcerowicz Systemy gospodarcze. Elementy ana!S&JK>rS^tl^fczei, Warszawa 1989(a). ,
L. Balcerowicz Zmiany strukturalne w krajach socjalistycznych. Synteza badań, materiał powielony, Warszawa
1989(b).
L. Balcerowicz The Direction's of Change in the Financial Systems in Central and Eastern European Countries,
referat na konferencję: “Banking and Finance: the Experience of Central Europę", materiał powielony, 1993(a).
L. Balcerowicz Common Fallacies in the Debatę on Economic Transition in Central and Eastern Europę, The EBRD,
Working Paper nr 11, 1993(b).
L. Balcerowicz Why the Leftist have won the Elections in Polana, “The Wali Street Journal", 26. September 1993(c).
L. Balcerowicz Poland, w: The Political Economy of Policy Reform, J. Williamson (red.), Institute of Political
Economics, Washington 1994.
L. Balcerowicz, A. Gelb Macropolicies in Transition to a Market Economy:
A Three-Year Perspectwe, The Worid Bank, Annuał Bank Conference on Development Economics, Aprii 28-29,
Washington 1994. 1 Bank for International Settiements, 64th Annuał Report, Basie 1994.
L. Barbone, D. Marchetti Jr. Economic Transformation and the Fiscal Crisis:
A Critical Look at the Central European Experience of the 1990's, The Worid Bank, materiał powielony, December
1993. -/
\ 386
A. Berg Supply and Demand Factors in the Output Decline in East and Central Europę, IMF, materiał powielony,
1993(a).
A. Berg Does Macroeconomic Reform Cause Structural Adjustment? Lessohsfrom POland, IMF, materiał
powielony, 1993(b).
“Biuletyn Statystyczny", GUS, marzec 1994.
O. Blanchard, S. Commander, F. Coricelli Unemployment and Restructuring in Eastern Europę, The Worid Bank,
Washington, materiał powielony, October 1993.
A. Bratkowski The Shock of Transformation or the Transformation ofthe Shock? The Big 'Bang in Poland and
Official Statistics, “Communist Economies and Economic Transformation" 1993, nr l. •
M. Bruno, M. Blejer, G. Calvo, F. Coricelli, A. H. Gelb Eastern Europę in Transition:
From Recession to Growth?, Proceedings ofa Conference on the Macroeconomic Aspects of Adjustment, Worid
Bank Discussion Paper, nr 196., Washington 1993.
Economic Survey of Europę in 7993-1994, Economic Commission for Europę, United Nations, New York—Geneva
1994.
Emerytury i renty pracownicze, Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej, maj 1993.
S. Fischer Stabilization and Economic Reform in Russia, w: Rebuilding Capitalism - Alternatiue Roads a/ter
Socialism and Dirigism, A. Solimano, O. Sunkel, M. Blejer (red.), The Uniyersity of Michigan Press, Ann Arbor
1994, s. 141-170.
S. Fozouni, A. Gelb, M. Schrenk Economic Crashes and Recovery Prospects in Eastern Europę: some comparatwe
lessons, The Worid Bank, materiał powielony, 1992.
S. Gomulka Budget Deflcit and Inflation in Transition Economies, w: Stabilization Policies at the Crossroads?, V.
Bart, M. Schneider (red.), IIAS, Laxenberg 1994.
S. Gomulka, P. Jasinski Prwatisation in Poland 1989-1993: Policies, Methods and Results, PAN, Warszawa 1994.
M. Góra Industrial Adjustment During Transition: The Case of Polish Industry, Research Paper, nr 7, Enterprise
Behaviour and Economic Reforms, PRDTE, Worid Bank, 1992.
W. Herer, W. Sadowski Wplyw zmian w strukturze produkcji w latach 1990-1993 na surowcowo-energetyczną
barierę wzrostu gospodarczego w Polsce, GUS, Warszawa 1994.
I. Hume Financing Poland's Growth, materiał powielony. Warszawa 1994.
International Monetary Fund Republic of Poland, Background Papers, Wahington 1994.
Informacja o sytuacji spoleczno-gosfodarczej kraju^ Rok 1993, GUS, Warszawa 1994
J. Iwaszkiewicz, H. Zarychta Na czarno, “Życie Gospodarcze" 1994, nr 10.
J. Klacek, M. Hrncir Macroeconomic Policies: Stabilization and Transition in Farmer Czechoslovakia and in the
Czech Republic, Centre for Social and Economic Research, “Studies and Anałyses", nr 15, Warszawa 1994.
W. J. Kostrzewa Bank Centralny a sektor banków komercyjnych, materiał powielony, Warszawa 1994.
S. Kubielas The Attractiueness of Poland to Foreign Direct Imestors - Trends and Factors, 1989-1993, Polish Policy
Research Group, Warsaw Uniyersity, Discussion Paper, nr 28, Warszawa 1994.
387
P. Mylonas In Intemational Monetary Fund, Republic of Polami, Background Papers, March 16, 1994.
B. Pinto, M. Belka, S. Krajewski Transfarming State Enterprises m Poland:
Evidence on Adjustment by Manufacturing Firms, “Brookings Papers on Economic Activity" 1993, nr l.
B. Pinto, S. van Wijnbergen Ownership and Cwporate Control m Poland: the Myth of the Failing State Sector, 1994.
“Polish Economic Monitor", PlanEcon Report, February 1994.
Rachunki narodowe według sektorów instytucjonalnych, 1991-1992, Zakład Badań Statystyczno-Ekonomicznych,
GUS, Warszawa 1994.
Z. Rajewski Produkt krajowy brutto, w: Gospodarka polska w latach 1990-1992, L. Zienkowski (red.). Warszawa
1992.
D. K. Rosati The Impact ofthe Soviet Trade Shock on Output Leisels in Central and East European Economiec,
referat na konferencję: “Output Decline in Eastem Europę", November 1993.
D. Rodrik Making sense ofthe Soviet Trade Shock in Eastern Europę: Ajramework for some estimates, Harvard
University, materiał powielony, 1992.
J. Rostowski The [mplications of Very Rapid Prwate Sector Growth in Poland, University of London, materiał
powielony, 1993. ,.
M. Rutkowski Is the Labour Market Adjustment in Poland Surprising?, “Labour" 1991, nr 5, s. 79-103. ,
J. Sachs Poland's Jurny to the Market Economy, The MIT Press, Cambridge, Mass. 1993. <
A. Solimano The Postsocialist Transitions m Comparatwe Perspectwe: Policy Issues and Recent Experience, “Worid
Development" 1994, nr 11, s. 1823-1835.
The Transition Report, EBRD, London 1994.
S. Wellisz, H. Kieszkowski, M. Okólski The Polish Economy. 1989-91, w:
Stabilisation and Structural Adjustment in Poland, Routledge, London 1993.

You might also like