You are on page 1of 228

OSHO WIADOMO

Klucz do ycia w rwnowadze

Warszawa, stycze 2007

Przekad z je. angielskiego Bogusawa Jurkevich, Magdalena Stefaczuk

^
Tytu oryginau: /Awareness. The Key to Lwing in Balance Przekad: Bogusawa Jurkevich, Magdalena Stefaczuk Redakcja: Anna Ratu, Teresa Tyrna Projekt graficzny okadki: Jacek Fajfer Projekt graficzny serii: Jacek Fajfer Skad i amanie: Agata Leniewska Druk: Wydawnictwo Garmond, ul. Grzybowa 3, 05-092 omianki Wydanie l Copyright 2001 Osho International Foundation, Switzerland www.osho.com Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo GARMOND, 2007 Wszelkie prawa zastrzeone OSHO is a registered trademark of Osho International Foundation, used with permission Ksiqka jest wyborem fragmentw wykadw Osho. Wszystkie jego wykady zostay opublikowane w formie ksiqek oraz w formie kaset i pyt kompaktowych. Nagrania wykadw Osho oraz'pet-ne archiwum transkrypcji wykadw sq dostpne w Osho Library www.osho.com Wydawca: Wyqczny dystrybutor: Wydawnictwo Garmond Jacek Santorski & Co ul. Grzybowa 3 Agencja Wydawnicza Sp. z o.o 05-092 omianki ul. Alzacka 15a tel.: (0-22) 7515942 03-972 Warszawa tel.: (0-22) 6162928, 6162936 fax: (0-22) 7515943 email: handel@jsantorski.pl email: garmond@garmond.pl www.jsantorski.pl www.garmond.pl ISBN 83-86746-49-1 978-8386746-49-1

SPIS TRECI
PRZEDMOWA............................................ l.ZROZUMIENIE.......................................
1. Ludzie i szczury.................................... 2. Korzenie cierpienia............................... 3. Prywatne wiaty ................................... 4. wiadomo i zerodkowanie...............

..........7 .......13
........14 ........30 ........35 ........72

II. WIELE CHORB, JEDNA RECEPTA ...


5. Analityk i wiadek.................................. 6. Napicie i odprenie............................ 7. Umys i medytacja................................. 8. O i koo..............................................

........83
..............84 ............ 115 ............ 122 ......147

III. WIADOMO W DZIAANIU..........


9. Zacznij od rodka................................. 10. Bqd spontaniczny ............................... 11. Bqd zdecydowany............................... 12. Dokocz kadq chwil.......................... 13. Przesta prbowa by dobrym ............

...........161
............. 162 ............ 168 ............ 172 ............ 178 ............ 183

IV. WICZENIE OBSERWACJI..................


14. Poznaj to, co ponadczasowe................. 15. Niewidzialny dotyk ............................... 16. Vipassana............................................ 17. Nocna zmiana .....................................

........201
............202 ............205 ............ 207 ............210

POSOWI E. Wiszqc na wosku... ORODEK MEDYTACYJNY....... O AUTORZE ................................

......222 ......230 ......231

PRZEDMOWA
Jedne? z najwaniejszych rzeczy jakq trzeba zrozumie o czowieku jest to, e czowiek jest upiony. Jest upiony nawet wtedy, kiedy wydaje mu si, e nie pi. Stan czuwania jest bardzo kruchy; jest tak krtkotrway, e prawie w ogle nie ma znaczenia. Przebudzenie to pikne, lecz zupenie puste s/owo. pisz w nocy, pisz w dzie - od urodzenia a do mierci zmienia si forma twojego snu, ale nigdy tak naprawd si nie budzisz. Nie oszukuj si. To, e otwierasz oczy nie oznacza, e jeste przebudzony. Dopki nie otworz si wewntrzne oczy dopki nie wypeni ci wiato, dopki nie poznasz siebie i nie zobaczysz kim jeste - nie myl, e jeste przebudzony. To iluzja, w ktrej yjq ludzie. Gdy zaakceptujesz to, e nie pisz, zniknie problem trudu jaki musisz woy w przebudzenie. Pierwsz rzecz jak trzeba wzi sobie do serca jest to, e pisz, jeste cakowicie pogrony we nie. nisz, kadego dnia. Czasami robisz to z otwartymi, a czasami z zamknitymi oczami, ale nisz - jeste snem. Nie jeste rzeczywistoci. Oczywicie to, co robisz we nie, nie ma znaczenia. Kada myl jest bezcelowa, kada projekcja pozostaje czci snu i nigdy nie pozwala ci dostrzec prawdy. Dlatego kady budda kad zawsze nacisk na jedn rzecz: Przebudzenie! Nieustannie, przez wieki, ich nauki mona byo zawrze w jednym wezwaniu: Przebud si. Obmylali metody i strategie; tworzyli konteksty, obszary, pola energetyczne, ktre byyby w stanie wywoa w tobie wstrzs, by ci obudzi.

~^
Tak, nie obudzisz si dopki nie doznasz wstrzqsu, dopki nie zostaniesz poruszony a do samych fundamentw. Sen trwa tak dfugo, e dotar do jqdra ciebie; jeste nim przesiqknity. Kada komrka twojego dafa, kade wtkno twojego umysfu jest przepenione snem. To nie jest jaki drobiazg. Dlatego potrzeba a tyle wysiku, aby zachowa czujno, by uwanym, sta si wiadkiem. Jeli jest jakie stwierdzenie, z ktrym zgadzajq si wszyscy buddowie tego wiata, to jest nim wanie to, e czowiek jest upiony i powinien zosta przebudzony. Przebudzenie jest ich celem. Przebudzenie to smak wszystkich ich nauk. Za-ratustra, Lao Cy, Jezus, Budda, Bahauddin, Ka-bir, Nanak - wszyscy przebudzeni Pierwsz rzecz jak nauczali jednej rzeczy. Robili to w trzeba wzi sobie do rnych jzykach, uywali serca jest to, e pisz, rnych metafor, ale ich pieni brzmi tak samo. Tak jak morze jeste cakowicie zawsze smakuje solq bez pogrony we nie. wzgldu na to, czy prbujesz go od pnocy, czy od wschodu, czy nisz, kadego dnia. od zachodu; ono zawsze ma Czasami robisz to z smak soli. Smakiem bycia buddq otwartymi, a czasami z jest przebudzenie.

zamknitymi oczami, ale nisz - jeste snem. Nie jeste rzeczywistoci.

Ale jeli wydaje ci si, e jeste przebudzony, nie bdziesz ju sobie chcia

V zawraca tym gowy. Po co miaby to robi, jeeli uwaasz, e to osiqgnqe? A w tym stanie upienia stworzylicie sobie przerne religie, bogw, modlitwy, rytuay; wasi bogowie sq tak samo czdq waszych snw jak wszystko inne. Polityka to cz snu, religia to cz snu, poezja, malarstwo, sztuka - wszystko to tworzycie zgodnie ze stanem swoich upionych umysw. Wasi bogowie nie mogq rni si od was. Kto ich tworzy? Kto nadaje im ksztat, kolor i form? Wy ich tworzycie, wy ich rzebicie; majq wasze oczy i nosy; majq umysy takie jak wy! Bg ze Starego Testamentu mwi: Jestem zazdrosnym Bogiem!" Kto stworzy tego zazdrosnego Boga? Bg nie moe by zazdrosny, a jeli taki jest, to co zego mogoby by w zazdroci? Jeli nawet Bg jest taki, to mogoby si wydawa, e bycie zazdrosnym nie jest niczym zym. Zazdro jest boska! Bg ze Starego Testamentu mwi: Jestem bardzo gniewnym Bogiem! Jeli nie bdziecie podqa za moimi przykazaniami, zniszcz was. Zostaniecie rzuceni w ogie piekielny, na wieczno. A poniewa jestem bardzo zazdrosny, nie wacie si czci kogokolwiek innego. Nie bd tego tolerowa". Kto stworzy takiego Boga? To nasza zazdro, nasz gniew sprawiy, e jego obraz jest taki. To twoja projekcja, twj cie. To echo ciebie i nikogo innego. Tak samo wyglqda sprawa innych bogw w innych religiach. To wanie dlatego Budda nigdy nie mwi o Bogu. Powiedzia: Jaki sens ma mwienie o Bogu ludziom, ktrzy piq? Bdq sucha przez sen. Bdq ni o tym, co im si powie i stworz swoje wasne bstwa - ca-

-'^
kowicie fcifszywe, cakowicie bezsilne i pozbawione znaczenia. Lepiej nie mie takich bstw". Wanie dlatego Budda nie jest zainteresowany roz-mowq o bstwach. Jego interesuje jedynie przebudzenie. Jest taka opowie o owieconym mistrzu buddyjskim, ktry pewnego popoudnia usiad nad brzegiem rzeki i cieszy si odgosem pynqcej wody, odgosem drzew poruszanych wiatrem... Podszed do niego jaki czowiek i zapyta: - Czy potrafisz jednym sowem opisa mi sedno swojej religii? Mistrz milcza. Zachowywa cakowite milczenie, tak jakby nie usysza pytania. Pytajqcy powiedzia: - Jeste guchy, czy co? Mistrz odrzek: - Syszaem twoje pytanie i ju na nie odpowiedziaem! Odpowiedz jest cisza. Milczaem - ta pauza, ta przerwa bya moja odpowiedzi. - Nie rozumiem takich zagadkowych odpowiedzi. Mgby wyrazi si janiej? Wic mistrz napisa maymi literami, palcem na piasku: medytacja". Mczyzna powiedzia: - Teraz mog to przeczyta. Jest lepiej ni za pierwszym razem. Przynajmniej mam sowo, nad ktrym mog si zastanowi. Ale czy mgby wyrazi si jeszcze janiej? Mistrz znowu napisa: MEDYTACJA", lecz tym razem duymi literami. Mczyzna poczu si zawstydzony, zakopotany, uraony i zdenerwowany. Powiedzia: - Znw napisae medytacja? Czy nie moesz mwi do mnie janiej? Wic mistrz napisa duymi, drukowanymi literami: MEDYTACJA". 10

VMczyzna powiedzia: - Wydajesz si by obqkany! Mistrz odpowiedzia: - Ju i tak za bardzo si zniyem. Moja pierwsza odpowied bya poprawna, druga bya ju gorsza, trzecia jeszcze gorsza, a czwarta zupenie za, poniewa kiedy piszesz MEDYTACJA duymi literami zamieniasz jq w boka. Dlatego sowo Bg pisze si wielkq //tero. Gdy chcesz czemu przyda szczegln warto, piszesz to wielkq litera. Mistrz powiedzia: - Popeniem grzech - i zmaza napisane przez siebie sowa. Prosz aby zapamita moj pierwsz odpowied. Tylko wtedy mwiem prawd. Cisza to przestrze, w ktrej czowiek si budzi, a haaliwy umys to miejsce, w ktrym czowiek pozostaje pogrony we nie. Jeli twj umys nadal zajmuje si paplanin, to znaczy, e pisz. Gdy siedzisz w ciszy, twj umys znika, a ty jeste w stanie usysze wiergot ptakw, poczu cisz... ten gwizd ptakw, wierkanie niezakcone przez paplajcy umys; kompletna cisza... wtedy pojawia si w tobie wiadomo. Nie przychodzi ona z zewntrz, narasta w tobie, rozwija si w tobie. Pamitaj: bez niej jeste pogrony we nie.

CZ l: ZROZUMIENIE
Nigdy nie uywam s/owo wyrzeczenie". Mwi: Ciesz si yciem, miociq, medytacjo, piknem wiata, ekstazq egzystencji - ciesz si wszystkim! Przemieniaj w wite to, co ziemskie. Przemieniaj ten brzeg w tamten, przemieniaj Czowiek jest bardzo ziemi w raj.

precyzyjna, a szczur bardzo prosta maszyn. atwiej jest bada szczury; wanie dlatego psychologowie cigle to robi. Badaj szczury i wycigaj wnioski na temat czowieka - a ich konkluzje s prawie suszne.
A wtedy, porednio, pojawi si pewien rodzaj wyrzeczenia. Tak si po prostu dzieje, ty nie masz z tym nic wsplnego. To nie jest co, co robisz, lecz co, co si wydarza. Zaczynasz wyrzeka si swojej gupoty; zaczynasz odrzuca wszelkie mieci. Zaczynasz rezygnowa z nic nieznaczqcych zwiqzkw. Zaczynasz wyrzeka si pracy, ktra nie dawaa ci spenienia. Zaczynasz wyrzeka si miejsc, ktre nie daway moliwoci rozwoju. Ale ja nie nazywam tego wyrzeczeniem, nazywam to zrozumieniem, wiadomociq. Jeli dwigasz w rkach kamienie, mylqc e to diamenty, nie bd ci mwi, aby si ich pozby. Powiem

13

tylko Bqd uwany i spjrz jeszcze raz!" Jeli sam zobaczysz, e to nie diamenty, to czy bdziesz musia si ich wyrzec? Same wypadnq ci z c/ton/. A jeli nadal bdziesz chciaf je dwiga, bdziesz musia woy w to duy wysiek, bdziesz potrzebowa bardzo silnej woli, aby nadal je nosi. Nie moesz ich dugo trzyma; gdy zobaczysz, e sq bezuyteczne, pozbawione sensu, sam je odrzucisz. Kiedy twoje donie bdq puste bdziesz mg poszuka prawdziwego skarbu. A prawdziwych skarbw nie szuka si w przyszoci. Prawdziwe skarby sq tu i teraz.

1. Ludzie i szczury
Przebudzenie, to droga do ycia. Gupiec pi, tak jakby ju dawno nie y, ale mistrz jest przebudzony i yje wiecznie. Obserwuje. Pojmuje. Jake jest szczliwy! Gdy widzi, e przebudzenie jest yciem. Jake jest szczliwy podajc ciek przebudzenia. Z niezwyk cierpliwoci medytuje, szuka wolnoci i szczcia. - z Dhammapady Gautamy Buddy yjemy nie zwracajqc uwagi na to, co dzieje si wok nas. Tak, stalimy si skuteczni w tym, co robimy. Jestemy tak efektywni, e nie potrzebujemy ju by wiadomi tego, co robimy. Wszystko stao si mechaniczne i automatyczne. Dziaamy jak roboty. Nie jestemy jeszcze ludmi; jestemy maszynami.

14

George Gurdijew powtarza, e sposb w jaki czowiek egzystuje czyni z niego maszyn. Obrazi tym wielu ludzi, bo przecie nikt nie lubi by nazywany maszynq. Maszyny lubiq kiedy nazywa si je bogami; wtedy sq zadowolone i dumne. Gurdijew zwyk nazywa ludzi maszynami i mia racj. Jeli zaczniesz obserwowa siebie, zauwaysz jak mechanicznie si zachowujesz. Rosyjski psycholog Paww i amerykaski psycholog Skinner majq w dziewidziesiciu dziewiciu i dziewiciu dziesiqtych procenta racj co do czowieka: wie-rzq oni, e czowiek jest niczym innym jak tylko piknq maszynq. Nie ma w nim duszy. Uwaam, e majq niemal stuprocentowq racj; mylq si jedynie odrobin. Ta odrobina to buddowie, ludzie przebudzeni. Ale mona to im obu wybaczy, poniewa Paww nigdy nie spotka adnego buddy - spotyka tylko miliony ludzi takich jak ty. Skinner bada ludzi i szczury, i nie znalaz midzy nimi rnicy. Szczury to proste istoty, to wszystko; czowiek jest nieco bardziej skomplikowany. Czowiek jest bardzo precyzyjnq, a szczur bardzo prostq maszynq. atwiej jest bada szczury; wanie dlatego psychologowie ciqgle to robiq. Badajq szczury i wyciqgajq wnioski na temat czowieka - a ich konkluzje sq prawie suszne. Zwrcie uwag, e mwi prawie", bowiem ta jedna dziesiqta procenta obejmuje najistotniejsze zjawiska. Budda, Jezus, Mahomet - tych kilku przebudzonych ludzi to prawdziwi ludzie. Ale gdzie B. F. Skinner miaby znale budd? Z pewnociq nie w Ameryce... Syszaem: Pewien czowiek zapyta rabina:

^ - Dlaczego Jezus nie zdecydowa, e urodzi si w dwudziestym wieku w Ameryce? Rabin wzruszy ramionami i odpowiedzia: - W Ameryce? To byoby niemoliwe. Po pierwsze, gdzie znajdziesz tu dziewic? Po drugie, gdzie znajdziesz trzech mdrcw? Gdzie B. F. Skinner miaby znale budd? A nawet gdyby go znalaz, to jego tendencyjne nastawienie, uprzedzenia, nie pozwoliyby mu go dostrzec. Obserwowaby swoje szczury. Nie rozumiaby niczego, czego szczury nie potrafiq zrobi. A szczury nie medytujq, nie stajq si owiecone. Dla niego czowiek to tylko wysza forma szczura. Nadal uwaam, e w odniesieniu do wikszoci ludzi ma on racj; jego wnioski nie sq faszywe i buddowie zgodziliby si z nim w kwestii tak zwanej normalnej ludzkoci. Normalna ludzko jest pogrqo-na we nie. Nawet zwierzta nie piq tak mocno. Czy widziae jelenia w lesie - jaki jest skupiony, jak uwanie chodzi? Czy widziae ptaka siedzqcego na drzewie - jak mqdrze obserwuje wszystko, co si dzieje dokoa? Idziesz w jego stron - dopuszcza ci tylko na pewnq odlego. Gdy przekroczysz niewidzialnq granic cho na jeden krok, odleci. Ma on pewien rodzaj wiadomoci swojego terytorium. Jeli kto na nie wkroczy, staje si zagroeniem. Jeli rozejrzysz si wok, bdziesz zdziwiony: czowiek wydaje si by najbardziej upionym zwierzciem na ziemi. Kobieta kupia papug na aukcji mebli z ekskluzywnego burdelu i na dwa tygodnie zakrya jej klatk liczqc 16

na to, e papuga zapomni nieprzyzwoite sownictwo. Gdv klatka zostaa odsonita, papuga rozejrzaa si i skomentowaa: - Nowy dom. Nowa wacicielka. Gdy do pokoju weszy crki kobiety papuga dodaa: - Nowe dziewczyny! Gdy w nocy do domu przyszed mq kobiety, papuga powiedziaa: - Ci sami starzy klienci! Czowiek jest istotq upadtq. Takie wanie jest znaczenie chrzecijaskiej przypowieci o upadku Adama, o jego wygnaniu. Dlaczego Adam i Ewa zostali wypdzeni z raju? Zostali wygnani, poniewa zjedli owoc wiedzy. Poniewa stali si umysami i stracili swojq wiadomo. Stajqc si umysem, tracisz wiadomo - rozum to upienie, rozum to haas, rozum to mechaniczno. Jeli staniesz si umysem, stracisz wiadomo. Dlatego caa praca jakq trzeba wykona, to pozo-' stawienie umysu i ponowne stanie si wiadomociq. Musisz pozby si wszystkiego, co zebrae w sobie jako wiedz. To ona ci usypia; dlatego im wikszq wiedz ma czowiek, tym bardziej jest pogrqony we nie. Ja rwnie to zaobserwowaem. Nieskaeni cywilizacjq mieszkacy wioski sq duo bardziej uwani ni profesorowie uniwersytetw, czy mdrcy w wiq-tyniach. Mdrcy hinduscy sq jak papugi, pracownicy akademiccy na uniwersytetach sq wypchani ajnem witych krw, przepenieni nic nieznaczqcym szumem; umysy bez jakiejkolwiek wiadomoci. Ludzie, ktrzy pracujq otoczeni naturq - farmerzy, ogrodnicy, drwale, stolarze, malarze - sq duo bardziej

-^
wiadomi ni ci, ktrzy funkcjonujq na uniwersytetach jako dziekani, wicekanclerze, kanclerze. Kiedy pracujesz z naturq, dostrzegasz jak uwana jest natura. Drzewa sq uwane; ich czujno jest zupenie inna, ale sq one bardzo uwane. Sq nawet naukowe dowody na ich uwano. Jeli drwal przychodzi z siekierq w rku i chce ciq drzewa, to wszystkie, ktre go widzq, zaczynajq dre. Sq na to naukowe dowody; to nie jest adna poetycka metafora, mwi o nauce. Teraz istniejq przyrzqdy pozwala-jqce sprawdzi, kiedy drzewo jest zadowolone lub nie, kiedy si boi lub nie, kiedy jest smutne lub radosne. Gdy przychodzi drwal, wszystkie drzewa, ktre go wi-dzq, zaczynajq dre. Zdajq sobie spraw, e zblia si mier. A drwal jeszcze adnego nie ciq, po prostu si zblia... l jeszcze co dziwnego, duo bardziej dziwnego - jeli drwal jedynie przechodzi, bez zamiaru cicia drzewa, wtedy adne drzewo nie odczuwa strachu. A to ten sam drwal i ta sama siekiera. Wydaje si, e to intencja cicia wpywa na drzewa. Oznacza to, e jego zamiar zosta zrozumiany, odkodowany przez drzewa. l jeszcze jedna rzecz zostaa naukowo zaobserwowana: jeli pjdziesz do lasu i zabijesz zwierz, to nie tylko wiat zwierzqt bdzie tym poruszony, ale take drzewa. Jeli zabijesz jelenia, wszystkie jelenie znajdujqce si w pobliu poczujq drgania wywoane przez morderc, stanq si smutne, rozdygotane. Nagle zacznq si ba, bez adnego konkretnego powodu. Mogy nie widzie mierci jelenia, ale w jaki delikatny sposb wywara ona wpyw - odczuy to intuicyjnie. Nie tylko jelenie to odczuwajq - odczuwajq take drzewa, papugi, tygry-

V sy, ory, trawa i licie. Pojawi si morderca, doszo do zniszczenia, zaistniaa mier - wszystko wok zostao tym poruszone. Wydaje si, e czowiek jest najbardziej ze wszystkich istot pogrqony we nie... Nad sutrami Buddy trzeba gboko medytowa, trzeba je wchonq, podqa za nimi. On mwi: Przebudzenie to droga do ycia. yjesz tylko w takim stopniu, w jakim jeste wiadomy. wiadomo odrnia mier od ycia. Nie dlatego jeste ywy, e oddychasz, nie dlatego jeste ywy, e bije twoje serce. Fizycznie moesz by podtrzymywany przy yciu, bez adnej wiadomoci. Twoje serce bdzie bi, a ty bdziesz oddycha. Mona ci podqczy do mechanizmw i pozostaniesz ywy przez wiele lat - ywy w sensie oddychania, bicia serca, krqenia krwi. W szpitalach krajw rozwinitych wegetuje wielu ludzi, poniewa najnowsza technologia umoliwia przesunicie terminu mierci - mona by podtrzymywanym przy yciu przez cae lata. Jeli to nazywasz yciem, to moesz si utrzymywa przy yciu. Ale to nie jest ycie. Wegetowa to nie to samo co y. Buddowie majq innq definicj. Ich definicja zawiera w sobie wiadomo. Nie mwiq, e yjesz poniewa moesz oddycha, e yjesz poniewa twoja krew krqy. Ich zdaniem yjesz kiedy jeste wiadomy. Wic poza przebudzonymi jednostkami, nikt tak naprawd nie yje. Jeste trupem - chodzqcym, rozmawiajqcym, wykonujqcym pewne rzeczy - jeste robotem. Budda mwi, e przebudzenie jest drogq do ycia. Sta si bardziej wiadomy a poczujesz w sobie wicej ycia. A ycie jest Bogiem - nie ma innego Boga. Dlatego Budda mwi o yciu jako o wiadomoci. ycie

-^ jest celem, a wiadomo metodq, sposobem aby ten cel osiqgnq. G f upiec pi... A wszyscy piq, wic wszyscy sq gupcami. Nie czuj si uraony. Fakty muszq by podawane takimi, jakie sq. Funkcjonujesz jak we nie; dlatego ciqgle si potykasz, dlatego robisz rzeczy, ktrych wcale nie chcesz robi. Robisz rzeczy, ktrych zdecydowae nigdy nie robi. Robisz rzeczy, o ktrych wiesz, e nie sq suszne i nie robisz tego, co wiesz, e jest dobre. Jak to moliwe? Dlaczego nie moesz i prosto? Dlaczego

Nie potpiaj si, poniewa to zwyka strata czasu. Nigdy nie auj tego co byo w przeszoci! y'] w chwili obecnej.

bqdzisz ce?

po

bezdroach?

Dlaczego schodzisz na manow-

Mody, bardzo niemiay, mczyzna, ktry od kilku lat pracowa w pewnej firmie, postanowi odway si i wystqpi o podwyk do dyrektora. Koledzy poparli go, doradzajqc eby poszed i powiedzia: Szefie, lata mi mijajq. a wciq zarabiam tyle samo. Prosz o podwyk." Mczyzna, bardzo stremowany, uda si do szefa i powiedzia: - Szefie, jaja mi latajq... Oto co si dzieje. Poobserwuj swoje ycie - wszystko co robisz jest pogmatwane, niepewne. Brak ci przejrzystoci, brak spostrzegawczoci. Nie jeste uwany. Nie

^ widzisz i nie syszysz - masz uszy aby sucha, ale nie ma w tobie nikogo, kto rozumiaby to, co do ciebie dociera. Masz oczy aby patrze, ale nikogo w tobie nie ma. Tak wic twoje uszy syszq a oczy widzq, ale niczego nie rozumiesz. Na kadym kroku potykasz si, na kadym kroku robisz co nie tak. l wciq wydaje ci si, e jeste wiadomy. Odrzu to wyobraenie. Bdzie to duy skok, duy krok, poniewa gdy odrzucisz przekonanie: Jestem wiadomy", zaczniesz szuka drg i sposobw, aby si takim sta. Tote niech wreszcie dotrze do ciebie to, e pisz, jeste cakowicie pogrqony we nie. Wspczesna psychologia odkryta par rzeczy, ktre majq ogromne znaczenie; mimo i zostay one odkryte drogq umysu, stanowiq dobry poczqtek. Jeli odkryto je rozumem, to prdzej czy pniej, zacznie si ich rwnie dowiadcza w egzystencji. Freud jest wspaniaym pionierem; daleko mu do bycia buddq, ale i tak odegra wielkq rol, poniewa jako pierwszy doprowadzi do zaakceptowania przez wikszq cz ludzkoci tezy, e w czowieku ukryta jest rwnie niewiadoma cz. wiadomy umys stanowi jedynie jednq dziesiqtq; cz niewiadoma jest od niego dziewi razy wiksza, Ucze Freuda, Jung, poszed jeszcze dalej, nieco gbiej i odkry zbiorowq niewiadomo. Zbiorowa niewiadomo znajduje si za niewiadomociq jednostkowq. Teraz potrzeba kogo, kto odkryby jeszcze jednq rzecz, ktra rwnie istnieje i mam nadziej, e prdzej czy pniej badania psychologiczne przyczyniq si do jej odkrycia. Jest niq kosmiczna niewiadomo. Nauczali o niej buddowie. 21

Moemy wic mwi o umyle wiadomym - bardzo kruchej i niewielkiej czci nas. Za wiadomociq znajduje si umys podwiadomy - tajemniczy, moesz Poniewa im stajesz si usysze jego szepty ale nie moesz go pozna. On uwaniejszy, tym zawsze tam jest, tu za bardziej maleje w tobie wiadomo-ciq. Pociqga za jej sznureczki. Trzecim popiech. Stajesz si umysem jest peen wdziku. Gdy niewiadomo umysowa, ktra ujawnia si tylko we obserwujesz, twj nie lub kiedy bierzesz trajkoczcy umys narkotyki. Dalej, zbiorowa niewiadomo rozmawia mniej, Dowiadponiewa energia, ktra jednostkowa. czasz jej tylko wtedy, gdy by\a wykorzystywana zagbisz si w swj niedo trajkotania zmienia wiadomy umys; wtedy odkrywasz zbiorowq si i staa uwaga - ale to niewiadomo. A jeli ta sama energia! pjdziesz jeszcze dalej, jeszcze gbiej, dotrzesz do kosmicznej niewiadomoci. Jest niq natura. Zbiorowa niewiadomo to wszystko, co ludzko przeya a do dzisiejszego dnia; jest czciq ciebie. Niewiadomo to co indywidualnego, co stumio w tobie spoeczestwo, czego nie pozwolono ci wyrazi. Dlatego przychodzi tylnymi drzwiami w nocy, we nie. A wiadomy umys... bd nazywa go tak zwanym wiadomym umysem, poniewa taka jest prawda. Jest

\^ tak niewielki, jest zaledwie przebyskiem, ale mimo to jest wany. W nim znajduje si nasionko. Zawsze jest ono mae, jednak ma w sobie ogromny potencja. Dziki niemu otwiera si nowy wymiar. Tak jak Freud otworzy wymiar poniej wiadomoci, tak Sri Aurobin-do otworzy wymiar powyej wiadomoci. Obaj sq jednymi z najwaniejszych ludzi naszych czasw. Obaj to intelektualici, aden nie jest przebudzony, ale obaj oddali ludzkoci ogromnq przysug. Rozumowo uwiadomili nam, e nie jestemy tak mali jak to si wydaje z zewnqtrz, e pod powierzchniq ukryta jest zarwno ogromna gbia jak i niebotyczne gry. Freud zapuszcza si w gbiny a Sri Aurobindo stara si zdobywa szczyty. Ponad naszym tak zwanym wiadomym umysem znajduje si prawdziwy wiadomy umys; mona go odkry jedynie dziki medytacji. Gdy do zwykej wiadomoci doda si medytacj, gdy zwykq wiadomo potqczy si z medytacjq, to stanie si ona prawdziwie wiadomym umysem. Ponad prawdziwie wiadomym umysem znajduje si umys nadwiadomy. Medytujqc widzisz jego przebyski. Medytacja to bfqdzenie w ciemnoci. Owszem otwiera si kilka okien, ale i tak ciqgle upadasz. Nadwiadomo to samadhi - osiqgnqe krystalicznq percepcj, osiqgnqte zintegrowanq wiadomo. Teraz nie moesz spa poniej; ona jest ju twoja. Pozostanie z tobq nawet we nie. Poza nadwiadomociq znajduje si zbiorowa nadwiadomo; w religiach znana jest pod nazwq Boga". A poza zbiorowq nadwiadomociq mamy kosmicznq nadwiadomo, ktra wychodzi nawet ponad bogw. Budda nazywa jq nirwan, Mahawira mwi na niq ka23

~\f f'va//a, mistycy hinduscy nazywajq jq moksha; ty moesz nazywa jq prawdq. Istnieje wic dziewi stanw twojej istoty. A ty yjesz w jakim maym kqcie swojego ja - w malekim wiadomym umyle. To tak jakby kto miat paac, cakowicie o nim zapomnia i y na werandzie mylqc, e to wszystko, co posiada. Freud i Sri Aurobindo to intelektualni giganci, pionierzy, filozofowie, ale obaj jedynie zgadujq. Zamiast uczy studentw o filozofach takich jak Bertrand Russell, Alfred North Whitehead, Morfin Heidegger, Je-anPau Sartre powinni raczej uczy ich o Sri Aurobindo, poniewa jest on najwybitniejszym filozofem swojej epoki. Ale jest on cakowicie lekcewaony i ignorowany przez wiat akademicki. A powodem jest to, e samo czytanie Sri Aurobindo sprawi, e zrozumiesz, i jeste niewiadomy. On nie jest jeszcze buddq, ale i tak wprawi ci w zakopotanie. Jeli ma racj, to co waciwie robisz? Dlaczego nie poznajesz wyyn swojego ja? Freuda zaakceptowano z wielkim oporem, ale zaakceptowano. Sri Aurobindo jeszcze nie zaakceptowano. Nie ma nawet krytykw jego filozofii; jest on po prostu ignorowany. A powd jest oczywisty. Freud mwi o czym znajdujqcym si poniej twojego stanu wiadomoci - to nie budzi zakopotania; czujesz si dobrze wiedzqc, e jeste wiadomy, a poniej znajduje si podwiadomo, niewiadomo indywidualna i niewiadomo zbiorowa. Ale to wszystko znajduje si poniej ciebie; ty jeste na szczycie, moesz czu si dobrze, Jeli za przeanalizujesz to, co mwi Sri Aurobindo, poczujesz zakopotanie, bdziesz uraony. On naucza o tym, co znajduje si wyej - a ludzkie ego nie chce akceptowa tego, e 24

^ iest co wyszego ni ono. Czowiek chce wierzy, e jest na szczycie, e jest kulminacjq, e jest jak Gourishankar (Mount Everest) - e nie ma ju niczego nad nim... I to przyjemne uczucie - wypierajqc si wasnego krlestwa, odrzucajqc wasne wyyny, czujesz si dobrze. Spjrz jakie to gupie. Budda ma racj. Mwi: Giupiecpi, tak jakby ju dawno nie yf, ale mistrz jest przebudzony i yje wiecznie, wiadomo jest wieczna, nie zna mierci. Tylko niewiadomi umierajq. Wic jeli pozostaniesz niewiadomy, pogrqony we nie, znw bdziesz musia umrze. Jeli chcesz uniknq cierpienia zwiqzanego z rodzeniem si i umieraniem, jeli chcesz pozby si krgu narodzin i mierci, bdziesz musia sta si cakowicie wiadomy. Bdziesz musia wspiq si wyej w wiadomo. l tych rzeczy nie da si pojq za pomocq intelektu; musisz ich dowiadczy, muszq sta si egzystencjalne. Nie mwi, e masz da si na to namwi od strony filozoficznej, poniewa takie przekonanie niczego nie da, nie bdzie owocne. Prawdziwe zbiory pojawiq si dopiero wtedy, kiedy woysz ogromny wysiek w obudzenie si. Ale intelektualne mapy mogq wytworzy w tobie poqdanie, pragnienie; mogq uwiadomi c! potencja, moliwoci; mogq uzmysowi ci, e nie jeste tylko tym, czym wydajesz si by - jeste czym wicej. Gfupiec pi, tak jakby ju dawno nie yf, ale mistrz jest przebudzony i yje wiecznie, Obserwuje. Ma przejrzysty umysf. Proste i pikne zdania. Prawda jest zawsze prosta i pikna, Dostrze prostot tych zda... i to, ile w sobie zawierajq. wiaty wewnqtrz wiatw, nieskoczone wiaty.

-\^
Jedyna rzecz jakiej trzeba si nauczy to uwaga. Obserwuj! Obserwuj kadq rzecz, ktrq robisz. Obserwuj kadq myl, jaka przepynie ci przez gow. Obserwuj kade pragnienie, ktre przejmuje nad tobq kontrol. Obserwuj nawet najmniejsze gesty - chodzenie, rozmow, jedzenie, kqpiel. Obserwuj wszystko. Niech kada czynno stwarza ci szans do obserwacji. Nie jedz mechanicznie, nie opychaj si - bqd uwany. Przeuwaj dokadnie i z uwagq... a zdziwisz si, jak wiele do tej pory tracie, poniewa kady ks da ci ogromnq satysfakcj. Jeli bdziesz jad z uwagq, jedzenie stanie si smaczniejsze. Nawet bardzo zwyczajne potrawy smakujq lepiej, kiedy jeste uwany; a jeli nie jesz z uwagq, to moesz prbowa najsmaczniejszego jedzenia i nie bdzie ono miao smaku, poniewa nie ma nikogo kto obserwuje. Po prostu si napychasz. Jedz powoli, z uwagq; kady ks musi by dokadnie przeuty, posmakowany. Wqchaj, dotykaj, czuj bryz i promienie soca. Patrz na ksiyc i sta si wyciszonym zbiornikiem wiadomoci, a ksiyc odbije si w tobie jako co niezwykle piknego. Poruszaj si przez ycie nieustannie obserwujqc. Ciq-gle bdziesz o tym zapomina. Nie martw si; to naturalne. Przez miliony wciele nigdy nie sprbowae y uwanie, wic to oczywiste i naturalne, e ciqgle bdziesz zapomina. Ale z chwilq gdy sobie przypomnisz ponownie, zacznij obserwowa. Pamitaj o jednej rzeczy: kiedy zapomnisz, e miae obserwowa, niech nie bdzie ci przykro, nie auj; inaczej znw zaczniesz traci czas. Nie bqd przygnbiony: Znw zapomniaem". Nie miej poczucia: Je-

^ stem grzesznikiem". Nie potpiaj si, poniewa to zwyka strata czasu. Nigdy nie auj tego, co byo w przeszoci! yj w chwili obecnej. Jeli zapomniae, to co z tego? To naturalne - to twj nawyk, a nawykw bardzo ciko si pozby. A to nie sq nawyki z jednego przyzwyczajenie ycia; z to milionw

Nie moesz by. p na p, nie moesz by. letni. To ci nie pomoe. Letnia woda nie moe wyparowa, a niewielki wysiek aby sta si wiadomym, zakocza si klsk. Transformacja zachodzi tylko wtedy, gdy woysz w ni ca swoj energi.

wciele. Wic jeli potrafisz by uwany nawet przez kilka chwil, bqd wdziczny. Nawet tych kilka chwil to wicej ni mona oczekiwa.

Obserwuje. Ma przejrzysty umys.


A kiedy obserwujesz pojawia si przejrzysto. Dlaczego wyrasta ona z uwagi? Poniewa im stajesz si uwaniejszy, tym bardziej maleje w tobie popiech. Stajesz si peen wdziku. Gdy obserwujesz, twj trajkoczqcy umys rozmawia mniej, poniewa energia, ktra bya wykorzystywana do trajkotania zmienia si i staa uwagq ale to ta sama energia! Teraz coraz wicej energii bdzie przemienia si w uwag, a umys straci poywienie. Myli stanq si mniejsze, zacznq traci na wadze. Powoli, powoli zacznq umiera. A kiedy umierajq myli, pojawia si przejrzysto. Twj umys zmienia si w lustro.

27

^
Dziaanie zmierza w jednym kierunku, myli w innym, a uczucia jeszcze dokd indziej. Rozpadamy si, stajemy si coraz bardziej rozbici. Oto czym jest cierpienie tracimy integralno, tracimy jedno.
Jake jest szczliwy! A gdy czowiek jest przejrzysty czuje si bogo. Zamieszanie to gwna przyczyna cierpienia;

przejrzysto to podstawa poczucia bogoci. Jake jest szczliwy! Gdy widzi, e przebudzenie jest yciem. l teraz wie, e nie ma mierci, poniewa przebudzenia nie da si zniszczy. Gdy nadejdzie mier, jq rwnie bdziesz mg obserwowa. Umrzesz patrzqc obserwacja nigdy nie umrze. Twoje ciao zniknie, z prochu powstae, w proch si obrcisz, ale twoja uwaga pozostanie; stanie si czciq kosmicznej caoci. Stanie si kosmicznq wiadomociq. W takiej chwili prorocy z Upanishad mwiq: "Aham brahmasmi - Jestem kosmicznq wiadomociq". To w takiej przestrzeni AI-Hillaj Mansoor powiedzia: Ano 7 haq! - Jestem prawdq!" Oto szczyty, ktre dane ci zostay z chwilq narodzin, Jeli ich nie osiqgasz, to tylko ty jeste za to odpowiedzialny, nikt inny, Ja/ze /'est szczliwy! Gdy widzi, e przebudzenie jest yciem. Jake jest szczliwy podqajqc ciekq przebudzenia. Z niezwykfq cierpliwociq medytuje, szuka wolnoci i szczcia.

^ Uwanie posuchaj tych sw. Z n/ezwyk/a derpliwo-sciq... -leli nie woysz w swoje przebudzenie bardzo duego wysiku, nie obudzisz si. Czciowe starania sq daremne. Nie moesz by p na p, nie moesz by letni. To ci nie pomoe. Letnia woda nie moe wyparowa, a niewielki wysiek, aby sta si wiadomym, zakoczy si klskq. Transformacja zachodzi tylko wtedy, gdy woysz w niq caq swojq energi. Parujesz tylko wtedy, kiedy gotujesz si w temperaturze stu stopni, tylko wtedy pojawia si alchemia. Zaczynasz si wznosi. Przecie wszyscy wiemy - woda pynie w d, ale para idzie do gry. Tu dzieje si dokadnie to samo: niewiadomo idzie w d, wiadomo w gr. l jeszcze jedna rzecz: w gr" to synonim do rodka", a w d" to synonim na zewnqtrz". wiadomo jest skierowana do wewnqtrz, niewiadomo na ze-wnqtrz. Niewiadomo sprawia, e interesujq ci inni ludzie, inne rzeczy. Niewiadomo trzyma ci w ciemnoci; twoje oczy skupiajq si na innych. To sprawia, e powstaje pewien rodzaj zewntrznoci, powstajq ekstrawertycy. wiadomo wytwarza poczucie wewntrz-noci. Tworzy introwertykw; zabiera ci do wntrza, coraz gbiej i gbiej. Gbiej i gbiej oznacza rwnie wyej i wyej; to ronie jednoczenie, tak jak drzewa. Widzisz jak rosnq w g-'", nie widzisz ich korzeni idqcych w gqb. Ale by drzewo uroso w gr, korzenie muszq pj w d. Jeli drzewo chce dosignq nieba, musi zapuci korzenie bardzo gboko, najgbiej jak to tylko moliwe. Drzewo ronie jednoczenie w dwch kierunkach. W ten sam sposb wiadomo ronie w gr zapuszczajqc korzenie w gqb ciebie.

29

2. Korzenie cierpienia
Ze samopoczucie, to wynik braku wiadomoci. Jestemy nieszczliwi, poniewa jestemy niewiadomi tego, co robimy, tego o czym mylimy, tego co czujemy - w kadej chwili zaprzeczamy samym sobie. Dziaanie zmierza w jednym kierunku, myli w innym, a uczucia jeszcze dokqd indziej. Rozpadamy si, stajemy si coraz bardziej rozbici. Oto czym jest cierpienie - tracimy integralno, tracimy jedno. Stajemy si pozbawieni centrum, jestemy tylko obrzeami, l oczywicie ycie, ktremu brak harmonii, bdzie pene cierpienia, tragiczne, bdzie jarzmem, bdzie przepenione nieszczciem. Czowiek moe, co najwyej, uczyni cierpienie mniej bolesnym. Ma on dostp do tysiqca rnych rodkw przeciwblowych. Nie chodzi tylko o narkotyki i alkohol. Tak zwane religie dziaajq podobnie do opium. Narkotyzujq ludzi. l oczywicie wszystkie religie sq przeciwne narkotykom, poniewa handlujq tym samym towarem; religie walczq z konkurencjq. Jeli ludzie bdq brali opium, mogq nie by religijni; mogq nie potrzebowa religijnoci. Znaleli ju swoje opium, wic dlaczego mieliby si przejmowa religiq? Opium jest tasze i wymaga mniej zaangaowania. Jeli ludzie braliby marihuan, LSD i bardziej wyrafinowane narkotyki, to w sposb naturalny, przestaliby by religijni, poniewa religia jest bardzo prymitywnym narkotykiem. Dlatego wszystkie religie sq przeciw narkotykom. Powodem nie jest to, e sq przeciwne narkotykom. Narkotyki stanowiq konkurencj, i oczywicie, jeeli lu-

30

^
dzi mona powstrzyma przed zaywaniem narkotykw, to bdq oni musieli wpa w puapki ksiy, poniewa to bdzie jedyny wybr jaki im zostanie. Jest to sposb na monopolizacj, tak aby tylko ich opium pozostao na rynku a wszystko inne stao si nielegalne. Ludzie yjq i cierpiq. l sq z tego tylko dwie drogi wyjcia. Mogq zaczq medytowa - sta si uwani, czujni, wiadomi... ale to trudne. Wymaga Prostszym charakteru.

Pierwszym krokiem do wiadomoci jest obserwowanie swojego ciaa.

sposobem jest odnalezienie czego, co sprawi, e bdq jeszcze mniej wiadomi i prze-stanq odczuwa cierpienie.

Znajd co, co zmniejszy twojq wraliwo, jaki alkohol, jaki rodek przeciwblowy, co co sprawi, e przestaniesz by wiadomy i pomoe zapomnie o niepokoju, cierpieniu, braku nadziei. Ten drugi sposb nie jest prawdziwy. Sprawia on jedynie, e twoje cierpienie staje si troch lejsze, atwiejsze do zniesienia, mniej kopotliwe. Ale nie pomaga - nie zmienia ci. Przemiana moliwa jest tylko dziki medytacji, poniewa jest ona jedynq metodq, ktra pozwala sta si wiadomym. Dla mnie medytacja jest jedynq prawdziwq religiq. Wszystko inne to czary-mary. lstniejq rne rodzaje opium - chrzecijastwo, hinduizm, mahometanizm, dainizm, buddyzm - ale to tylko gatunki. Rniq si opakowaniem, ale ich zawarto jest ta sama: pomagajq ci dostosowa si do twojego cierpienia. Nie ma potrzeby przyzwyczaja si do cierpienia; istnieje moliwo, aby cakowicie si od niego uwolni.

31

"^
Ale cieka do osiqgnicia tego jest wyboista; ta droga jest wyzwaniem. Moim celem jest uwolni ci od cierpienia. Musisz sta si wiadomy swego ciaa i tego, co z nim robisz... Pewnego dnia gdy Budda wygasza swoje poranne nauki, przyszed krl, aby go posucha. Siedzia naprzeciwko Buddy nieustannie ruszajqc duym palcem u nogi. Budda przesta mwi i spojrza na palec krla. Krl oczywicie przesta rusza palcem. Budda znowu zaczqf mwi, a krl zaczq porusza palcem. Budda zapyta go: - Dlaczego to robisz? Krl odpowiedzia: - Dopiero kiedy przestae mwi i spojrzae na mj palec zdaem sobie spraw z tego co robi; wczeniej nie bytem tego wiadomy. Budda odpowiedzia: - To twj palec i nie jeste tego wiadomy... W takim razie moesz kogo zamordowa i nie bdziesz zdawa sobie z tego sprawy! Dokadnie w ten sposb morduje si ludzi. Mordercy czsto nie sq wiadomi swojego czynu. Wielokrotnie zaprzeczajq w sqdach, e kogo zabili. Na poczqtku mylano, e po prostu kamiq, ale najnowsze odkrycia wykazay, e to nieprawda; mordowali bdqc tego niewiadomi. Byli tak wciekli, tak zdenerwowani, e na chwil gniew zawadnq nimi cakowicie. Kiedy jeste rozwcieczony twoje ciao wydziela odurzajqcq trucizn, twoja krew zostaje zatruta. By wciekym, to by przez chwil szalonym. Pniej zapomina si o tym, poniewa denerwujqc si, nie ma si wiadomoci. Wanie w ten

V sposb ludzie zakochujq si, zabijajq si nawzajem, popetniajq samobjstwa, robiq przerne rzeczy. Pierwszym krokiem do wiadomoci jest obserwowanie swojego ciaa. Powoli czowiek zaczyna zdawa sobie spraw z kadego gestu, z kadego ruchu. A gdy zaczynasz by tego wiadomy wydarza si cud: wiele rzeczy, ktre do tej pory robie, po prostu znika. Twoje ciao staje si bar dziej odprone, lepiej Nie ma potrzeby zestrojone, zaczyna dominowa w nim spokj, pulsuje w nim przyzwyczaja si do delikatna muzyka.

cierpienia:

istnieje moliwo aby cakowicie si od niego uwolni. Ale cieka do osignicia tego jest wyboista; ta droga jest wyzwaniem.
Nastpnie sta si wiadomy swoich myli - musisz zrobi z nimi to samo. Sq one delikatniejsze ni twoje ciao i duo bardziej niebezpieczne. Gdy uwiadomisz sobie swoje myli, bdziesz zaskoczony tym, co si w tobie dzieje. Jeli zapiszesz sobie to, co dzieje si w jakimkolwiek momencie, czeka ci ogromna niespodzianka. Pisz przez dziesi minut. Zamknij drzwi i okna, aby nikt nie mg wej i eby mg by cakowicie szczery rozpal ogie, eby mg wrzuci do niego swoje zapiski! - aby nikt, poza tobq, si nie dowiedzia, l bqd naprawd szczery; pisz wszystko, co dzieje si w twoim umyle. Nie interpretuj, nie zmieniaj, nie poprawiaj. Spisz to na papierze w cakowicie nagiej formie; takim jakie jest.

33

Przeczytaj to po dziesiciu minutach - odkryjesz w sobie szalony umys! Nie zdajemy sobie sprawy, e cae to szalestwo pynie w nas jak ukryty strumie. Oddziauje na wszystko, co jest w tobie istotne. Ma wpyw na wszystko co robisz; powoduje, e czego nie robisz; wpywa na wszystko. Dotyczy wszystkich elementw, ktre skadajq si na twoje ycie! Trzeba wic przemieni tego szaleca. A cud uzyskania wiadomoci polega na tym, e jedyne czego od ciebie wymaga, to sta si uwanym. Sam fakt obserwowania sprawia, e zachodzi zmiana. Powoli, powoli, szaleniec znika. Powoli myli ukadajq si w okrelony schemat: znika z nich chaos, zaczynajq przypomina kosmos. A wtedy pojawia si gboki spokj. Gdy twoje ciao i umys sq spokojne zauwaysz, e sq rwnie ze sobq zestrojone, e midzy nimi znajduje si most. Nie sq ju tak rozbiegane, nie dosiadajq zupenie innych koni. Po raz pierwszy panuje midzy nimi harmonia, ktra bardzo pomaga w pracy nad trzecim krokiem: uwiadomieniem sobie swoich uczu, emocji, nastrojw. Jest to najdelikatniejsza warstwa i najtrudniejsza, ale jeli potrafisz by wiadomy swoich myli, to znajduje si ona zaledwie o krok. Aby odzwierciedli nastroje, emocje i uczucia potrzeba jeszcze wikszej wiadomoci. Kiedy uwiadomisz sobie te wszystkie trzy elementy, poqczq si one w jednq cao. A kiedy stanq si jed-nociq, gdy dziatajq razem, doskonale wspgrajq, syszysz ich muzyk, jakby byy orkiestrq - wtedy pojawia si co czwartego. Nie moesz tego wywoa - to dzieje si samo z siebie, jest prezentem od caoci. Jest na-grodq dla tych, ktrzy przeszli ju trzy kroki.

Punktem czwartym jest ostateczna wiadomo, ktra sprawia, e czowiek staje si przebudzony. Tylko dziki takiemu przebudzeniu czowiek moe pozna czym jest bogo. Ciao zna przyjemnoci, umys wie, co to szczcie, serce zna rado, krok czwarty wie, co to stan bogoci. Bogo jest celem a wiadomo to droga prowadzqca do niego.

3. Prywatne wiaty
Heraklit mwi: Ludzie sq roztargnieni i niebaczni na to, co dzieje si woki zarwno na jawie jak i podczas gbokiego snu. Gupcy, mimo e sysz, pozostaj gusi; to o nich mwi przysowie: gdziekolwiek sq pozostaj nieobecni. Czowiek nie powinien mwi, ni zachowywa si jakby spa. Przebudzeni ma/a /'eden wsplny wiat. Kady ze picych ma swj oddzielny wiat. Budzc si widzi mier, a podczas snu - marzenia. Heraklit dotyka najgbszego problemu: czowiek pi nawet na jawie. pisz wtedy, kiedy pisz, ale pisz take wtedy, kiedy jeste obudzony. Jaki to ma sens? Mwi o tym Budda,

35

mwi Jezus i mwi Heraklit. Wydaje si, e jeste cakowicie przytomny, ale to tylko pozory; gboko w tobie sen nadal trwa. Nawet w tej chwili pogrqony jeste w marzeniach. Przemyka przez ciebie tysiqc myli, a ty nie zdajesz sobie sprawy z tego, co si dzieje, nie jeste wiadomy tego, co robisz, nie wiesz kim jeste. Poruszasz si jak we nie. Zapewne znasz ludzi, ktrzy robiq co we nie. Jest taka choroba, ktra nazywa si somnambulizm. Wielu ludzi we nie wstaje z ek; majq otwarte oczy, poru-szajq si! Mogq chodzi. Odnajdujq drzwi. ldq do kuchni, zjedzq co; wr-cq do pokoju i pooq si z powrotem A gdy zaczynasz by do ka. A jeli zapytasz ich o to, co robili w nocy, niczego nie tego wiadomy bdq pamita. Co najwyej, wydarza si cud: jeli bardzo po-starajq si sobie wiele rzeczy, ktre do przypomnie, zobaczq, e mieli w nocy sen, w ktrym wstali i tej pory robie, po poszli do kuchni. Ale dla nich to byt sen, nic wicej; trudno jest prostu znika. Twoje im to sobie przypomnie.

ciao staje si bardziej odprone, lepiej zestrojone.

Wielu ludzi popenio przestpstwa; wielu mordercw mwi w sqdzie, e nie wie, e nie pamita, aby robili takie rzeczy. Nie chodzi o to, e starajq si oszuka sqd - nie. Psychoanalitycy odkryli, e to nie prba okamania, e to nie mwienie nieprawdy; to co m-wiq jest prawdziwe. Owszem popenili oni morderstwo

36

V
- ale popenili je we nie - tak jakby byo sennym majakiem. Taki sen jest duo gbszy ni zwyczajny sen. Jest podobny do bycia pijanym: moesz si troszk porusza, jeste w stanie co zrobi, masz odrobin wiadomoci - ale jeste pijany. Nie wiesz dokadnie co si dzieje. Co zrobie w przeszoci? Czy moesz dokadnie przypomnie sobie co i dlaczego zrobie? Co si

Gdy uwiadomisz sobie swoje myli, bdziesz zaskoczony tym, co si w tobie dzieje. feli zapiszesz sobie to, co dzieje si w jakimkolwiek momencie, czeka ci ogromna niespodzianka. Nie uwierzysz...

z tobq dziao? Czy bye wiadomy wtedy? Zakochujesz si nie wiedzqc dlaczego; wpadasz w zo nie wiedzqc dlaczego. Oczywicie znajdujesz jakie wymwki; starasz si uzasadni swoje zachowanie - ale racjonalizacja to nie wiadomo. wiadomo oznacza, e cokolwiek si w danej chwili dzieje, wydarza si z przytomnociq umysu; jeste tam obecny. Jeli jeste obecny tam, gdzie rodzi si gniew, to gniew nie jest w stanie si narodzi. Moe si pojawi tylko w gbokim nie. Gdy jeste obecny, za-czynajq zachodzi w tobie zmiany. Kiedy jeste obecny, wiadomy, wiele rzeczy po prostu nie moe si wydarzy. Wszystko, co nazwane zostao grzechem, nie moe wydarzy si gdy czowiek jest wiadomy. Wic tak naprawd istnieje tylko jeden rodzaj grzechu, jest nim brak wiadomoci.

'37

Sowo grzech (ang. sin) oznaczao pierwotnie brak czego. Nie oznacza zrobienia czego le; oznacza brak, nieobecno. Hebrajski rdze sowa grzech oznacza brak. To brak twojej uwagi, robisz co bdqc nieobecnym. Oto jedyny grzech. A jedyna cnota? Kiedy robiqc co, jeste tego cakowicie wiadomy. Gurdijew nazywa to pamitaniem o sobie, Budda byciem w peni wiadomym, Krishnamurti mwi na to uwano, Kabir nazywa to surcrti. Obecno! - to jedyne czego trzeba, niczego wicej. Nie musisz niczego w sobie zmienia, a nawet gdyby prbowa to i tak ci si nie uda. Prbowae ju wiele razy. Udao ci si? Ile razy postanawiae, e wicej si nie zdenerwujesz? Co si stao z twoim postanowieniem? Gdy nadchodzi odpowiednia chwila wpadasz w t samq puapk: denerwujesz si, a kiedy gniew opada, znowu tego aujesz. To bdne koo: irytujesz si i aujesz tego, a potem znw jeste gotw si zoci. Pamitaj, e nawet gdy aujesz, nie jeste obecny; al jest rwnie czciq grzechu. Wanie dlatego nic si nie zmienia. Bardzo si starasz, podejmujesz wiele decyzji, skadasz obietnice, ale nic si nie zmienia - pozostajesz taki sam. Jeste dokadnie taki, jaki bye w chwili narodzin, nic si nie zmienio. Nie, eby nie prbowa, nie, eby si nie do stara. Starae si i to bardzo, l poniose klsk, bo wysiek nie ma tu nic do rzeczy. Podjcie jeszcze wikszych stara niczego nie zmieni. Tu chodzi o bycie uwanym, nie o trud. Jeli jeste uwany wiele rzeczy znika samoistnie; nie musisz ich odrzuca. W stanie wiadomoci po prostu nie sq moliwe. Taka jest moja definicja i inne kryterium nie istnieje. Nie mona popa w mio bdqc wiado10

Vmym. Moesz kocha, ale mio bdzie wtedy wzlotem. Dlaczego uywamy okrelenia popa w mi/o (ang. fali in love - przyp. tum.)? To jakby upadek; spadasz, nie wznosisz si. Gdy jeste wiadomy, upadek nie jest moliwy - nie jest moliwy nawet w mioci. Nie moe si wydarzy; po prostu jest niewykonalny. Gdy jeste wiadomy wzrastasz w mioci. To co zupenie innego ni wpadnicie w mio. Wanie dlatego zakochanych mona rozpozna po spojrzeniu: wyglqdajq na bardziej sennych, oszoomionych, rozmarzonych ni inni. Mona ich pozna po oczach, poniewa ich oczy sq zaspane. Ludzie, ktrzy wzrastajq w mioci sq zupenie inni. Wida po nich, e nie sq ju pogrqeni w marzeniach, mie-rzq si z rzeczywistociq i dziki temu rozwijajq si. Popadajqc w mio pozostajesz dzieckiem; wzra-stajqc w niej stajesz si dojrzay. Powoli mio przestaje by zwiqzkiem i staje si czciq ciebie. Wtedy nie jest ju tak, e co kochasz a czego nie; po prostu jeste miociq. Cokolwiek si do ciebie zbliy, dzielisz si z tym. Cokolwiek si dzieje, obdarowujesz to miociq. Dotykasz kamienia i robisz to tak, jakby dotyka ciaa ukochanej osoby. Patrzysz na drzewo i robisz to tak, jakby patrzy w twarz ukochanego. To pewien stan istnienia. Nie jeste zakochany - po prostu /este miociq. Dlatego jest to wzlot, a nie upadek. Mio jest pikna, kiedy dziki niej wzrastasz. Jeli w niq popadasz, staje si brzydka i nieczysta. Prdzej czy pniej odkryjesz, e jest trujqca, e staa si ciarem. Zostae w niej uwiziony, twoja wolno zostaa zniszczona. Podcito ci skrzyda; przestae by wolny. Popadajqc w mio stae si wasnociq: posiadasz, ole te pozwalasz, aby druga osoba posiadaa ciebie.

39

^
Stajesz si przedmiotem, prbujesz przemieni osob, w ktrej si zakochae w taki sam przedmiot. Przyjrzyj si mowi i onie: oboje stali si jak rzeczy, przestali by osobami. Oboje starajq si posiq siebie nawzajem. A posiada mona tylko przedmiot, nigdy czowieka. Jak mona by wacicielem czowieka? Jak mona zdominowa osob? Jak mona przemieni jq w przedmiot? To niemoliwe! Ale mq prbuje posiq on; a ona chce zrobi to samo z mem. Dochodzi do zderzenia, oboje stajq si dla siebie wrogami. Zaczynaj^ si nawzajem niszczy. Wydarzyo si: Mua Nasreddin wszed do biura firmy zarzqdzajqcej cmentarzem z zaaleniem do kierownika: - Dobrze wiem, e moja ona jest pochowana na paskim cmentarzu, ale nie mog nigdzie znale jej grobu. Kierownik zajrza do rejestru i zapyta: - Jak si nazywa? Muta odpowiedzia: - Pani Mua Nasreddin. - Nie mam w spisie pani Mutty Nasreddin, ale jest pan Mua Nasreddin. Przepraszam, widocznie wystqpit jaki bqd. Nasreddin odpowiedzia: - Nie ma adnego bdu. Gdzie ten grb Muy Nasreddina? Wszystko zapisaem na swoje imi. Nawet nagrobek swojej ony! Wasno... kady stara si zawaszczy osob uko-chanq, kochanka. A to ju nie jest mio. Kiedy kogo

^ Dosiadasz zaczynasz nienawidzi, niszczy i zabija; stajesz si mordercq. Mio powinna dawa wolno; mio/'est wolnociq. Mio uczyni ukochanq osob jeszcze bardziej wolnq, mio doda skrzyde, otworzy przed ni niebo. Nie moe sta si wizieniem, zamkniciem. Ale nie znasz tej mioci, poniewa ona przydarza si tylko wtedy, kiedy jeste wiadomy; ten rodzaj mioci przychodzi tylko ze wiadomociq. A ty znasz jedynie mio, ktra jest grzechem, poniewa ona wypywa ze stanu upienia. l to dotyczy wszystkiego, co robisz. Nawet jeli starasz si zrobi co dobrego,
to i tak krzywdzisz. Spjrz na ludzi, ktrzy chcq czyni dobro: krzywdzq, szkodliwymi wiecie. spoeczni, oni sq zawsze najbardziej ludmi na

wiadomo oznacza, e cokolwiek si w danej chwili dzieje, wydarza si z przytomnoci umysu; jeste tam obecny, jeli jeste obecny tam, gdzie rodzi si gniew, to gniew nie jest w stanie si narodzi. Moe si pojawi tylko w gbokim nie.

Reformatorzy tak zwani re-

wolucjonici, to najbardziej szkodliwi ludzie na wiecie. Ale trudno jest dostrzec ich szkodliwo, poniewa to dobrzy innych im na ludzie, -w ten robiqcy sposb czego siebie, zawsze co dobrego dla zniewalaj. Jeli pozwolisz zrobienie dla dobre-Qo

staniesz si ich wtasnociq. Zacznq d masau twoich stp,

41

ale prdzej czy pniej poczujesz ich donie na swoim karku! Zaczynajq od stp, koczq na szyi, poniewa nie sq wiadomi; nie wiedzq co robiq. Nauczyli si sztuczki: jeli chcesz nad kim zapanowa, czy dobro. Nie zda-jq sobie nawet sprawy z tego, e jq stosujq. Ale bdq krzywdzi, poniewa wszystko, co ma na celu zawadnicie drugq osobq, niewane jak piknq przybierze form i niewane jak to nazwiemy, jest grzechem.

Hebrajski rdze sowa grzech oznacza brak. To brak twojej uwagi, robisz co bdc nieobecnym. Oto jedyny grzech. A jedyna cnota? Kiedy robic co, jeste tego cakowicie wiadomy.

Twoje kocioy, wiqty-nie, meczety popeniajq grzech przeciwko tobie, poniewa stay si posiadaczami, zaczy dominowa. Kady koci wystpuje przeciw religii - poniewa religia to wolno! Dlaczego wic tak si stao? Jezus prbowa da ci wolno, ofiarowa skrzyda. Co si stao potem, skqd wziq si koci? Stao si tak, poniewa Jezus yt na zupenie innej paszczynie, na poziomie wiadomoci; a ci, ktrzy go suchali, ci ktrzy za nim po-dqali, yjq na paszczynie snu. Cokolwiek usyszq, zinterpretuje, robiq to na podstawie swoich snw. Cokolwiek stworzq bdzie grzechem. Chrystus daje ci religi, a ludzie pogrqeni w gbokim nie robiq z tego koci. Mwi si, e szatan siedzia kiedy pod drzewem, bardzo smutny. Obok przechodzi wity; spojrza na szatana i powiedzia:

- Syszelimy, e ty nigdy nie odpoczywasz, e zawsze czynisz gdzie co zego. Co robisz tutaj pod drzewem? Szatan pogrqony by w gbokiej depresji. Odpar: - Mojq prac przejli kapani, nie mam ju nic do roboty. Czasem myl o samobjstwie, bo kapani tak dobrze sobie radzq. Dlaczego tak dobrze sobie radzq? Poniewa prze-mieniajq wolno w wizienie, przemieniajq prawd w dogmaty przenoszq wszystko z paszczyzny wiadomoci do paszczyzny snu. Postaraj si zrozumie czym jest ten sen, poniewa jeli to poczujesz, zaczniesz stawa si wiadomy - znalaze si na drodze ku wyjciu. Czym jest ten sen? Jak powstaje? Jaki jest jego mechanizm? Jak dziaa? Umys zawsze znajduje si albo w przeszoci albo w przyszoci. Nie moe funkcjonowa w teraniejszoci, to dla niego niemoliwe. Kiedy jeste w teraniejszoci nie ma umysu - poniewa umys to mylenie. Jak mona myle o teraniejszoci? Moesz rozmyla o przeszoci; jest ona czciq twoich wspomnie, umys moe o niej myle. Moesz rozmyla o przyszoci; jeszcze jej nie ma, rozum moe o niej marzy. Rozum moe robi dwie rzeczy: porusza si wstecz ~ jest tam wystarczajqco duo miejsca, niezmierzona przestrze przeszoci; mona o niej myle bez koca ~ albo porusza si w stron przyszoci; znw ogromnej przestrzeni, nieskoczonej, mona w niej marzy i marzy. Ale w jaki sposb mgby on dziaa w teraniejszoci? Nie ma w niej miejsca, aby mg wykona jakikolwiek ruch. Teraniejszo jest liniq granicznq, to wszystko. Nie ma w niej przestrzeni. Oddziela przeszo od przyszoci

43

^
- jest liniq. Moesz by w teraniejszoci, ale nie moesz w niej myle; do mylenia potrzebna jest przestrze. Myli potrzebujq miejsca, sq jak przedmioty. Pamitaj o tym - myli sq delikatnymi rzeczami, sq materialne. Nie sq duchowe, poniewa wymiar duchowoci zaczyna si, gdy nie ma myli. Myli sq rzeczami materialnymi, a rzeczy potrzebujq miejsca. W teraniejszoci nie moesz myle. Gdy tylko zaczniesz, staje si ona przeszociq. Widzisz wschodzqce soce; widzisz je i mwisz: Jaki pikny wschd soca!" - wtedy jest on ju przeszociq. Kiedy wschodzi soce nie ma miejsca na powiedzenie nawet: Jak piknie!", poniewa kiedy wypowiadasz te dwa sowa to dowiadczenie stao si ju przeszociq; umys ma jego zapis w pamici. Kiedy soce w/asn/e wschodzi, jest dokadnie wschd, jak moesz wtedy myle? O czym? Moesz towarzyszy wschodzqcemu socu, ale nie moesz myle. Jest tam miejsce dla ciebie, ale nie dla myli. Widzisz pikny kwiat w ogrodzie i mwisz: Pikna ra" - wtedy przestajesz by z rq, w tym wanie momencie staje si ona przeszociq. Kiedy jest kwiat i kiedy jeste ty, oboje jestecie dla siebie obecni, jak moesz myle? O czym? Jak mylenie moe by w ogle moliwe? Nie ma na nie miejsca. Miejsca jest tak mao - a tak waciwie w ogle go nie ma - e ty i kwiat nie moecie nawet istnie jako dwie rne istoty, poniewa nie ma miejsca dla dwch, moliwe jest istnienie tylko jednej. Wanie dlatego, w doznaniu gbokiej obecnoci ty jeste kwiatem, a kwiat staje si tobq. Kiedy nie ma myli - kto jest kwiatem, a kto obserwatorem? Obserwator staje si obserwowanym. Nagle znikajq wszystkie bariery. Nagle zagbiasz si w kwiat, a kwiat zagbia

cj w ciebie. Nagle nie jestecie dwiema osobnymi istotami jestecie jednq. Jeli zaczniesz myle, znw si rozdzielicie. Jeli nie mylisz, gdzie przebiega podzia? Nie mylqc, wspistniejesz z kwiatem. Kiedy wspistniejesz z uko-chanq osobq, nie ma podziau na dwie osoby. Siedzqc obok kochanka, trzymajqc jego do, po prostu jeste. Nie mylisz o tym, co przemino; nie mylisz o nad-chodzqcej przyszoci - jeste tu i teraz, l jest to tak pikne, tak intensywne doznanie, e adna myl nie jest w stanie go zmqci. A wrota sq bardzo wqskie; wrota teraniejszoci. Dwie osoby nie mogq przej przez nie razem, moe to zrobi tylko jedna. W teraniejszoci mylenie nie jest moliwe, marzenia nie sq moliwe, poniewa nie jest to nic innego, jak po prostu mylenie obrazami. Sq one rzeczami, sq zjawiskami materialnymi. Kiedy jeste w teraniejszoci, nie mylqc, po raz pierwszy wkraczasz w wiat duchowoci. Otwiera si nowy wymiar - tym wymiarem jest wiadomo. Poniewa wczeniej go nie znae, Heraklit powie, e pisz, e nie jeste wiadomy. wiadomo oznacza bycie tu i teraz tak cakowicie, e nie ma ruchu w stron przeszoci, ani w stron przyszoci - cay ruch zostaje zatrzymany. To nie oznacza, e stajesz si statyczny. Rozpoczyna si nowy ruch, w gqb. Sq dwa rodzaje ruchu, symbolice je krzy Jezusa: ukazuje dwie czci, krzyu jqce si. Jeden jest liniowy: poruszasz si po linii, od jednej rze-^ do drugiej, od jednej myli do kolejnej. Od jednego snu do drugiego. Z A przenosisz si do B, z B do C, z C do D. Tak wyglqda twj ruch, odbywa si po linii, by

45

wiadomo oznacza bycie tu i teraz tak cakowicie, e nie ma ruchu w stron przeszoci, ani w stron przyszoci - cay ruch zostaje zatrzymany.

poziomy. W ten sposb pynie czas; tak porusza si ten, kto gboko pi. Moesz porusza si jak wahado, w przd i w ty - po linii. Moesz i z B do A albo z A do B - po linii poziomej

Jest jeszcze inny sposb poruszania. Pionowy. Nie idziesz od A do B, od B do C; idziesz od A gbiej w A: od A1 do A2, A3, A4, w gqb - lub w gr. Kiedy ustaje mylenie, rozpoczyna si nowy rodzaj ruchu. Zaczynasz si zagbia. To co podobnego do przepaci. Ludzie, ktrzy medytujq prdzej czy pniej docierajq do tego momentu; zaczynajq odczuwa strach, poniewa majq wraenie, e otworzya si przepa bez dna, czujq zawroty gowy, sq przeraeni. Wtedy chce si wrci do starego sposobu poruszania si, poniewa jest on znany; to uczucie podobne jest do mierci. Takie znaczenie ma krzy Jezusa: jest mierciq. Przejcie z poziomego do pionowego to mier - prawdziwa mier. Ale jest to mier tylko z jednej strony; z drugiej jest to zmartwychwstanie. To mier po to, aby znw si narodzi; to umieranie w jednym wymiarze i narodziny w drugim. W poziomie jeste Jezusem. W pionie stajesz si Chrystusem. Jeli poruszasz si od jednej myli do drugiej, pozostajesz w wiecie czasu. Jeli zagbiasz si w chwil - nie w myli poruszasz si w stron wiecznoci. Nie

jeste statyczny; nic w tym wiecie nie jest statyczne, nic nie moe takie by - pojawia si nowy ruch, ruch bez motywacji. Zapamitaj te sowa. Poruszasz si w poziomie dziki motywacji. Musisz co osiqgnq - pieniqdze, presti, wadz, Boga, cokolwiek. Masz motywacj. Umotywowany ruch oznacza sen. Nieumotywowany - to wiadomo - poruszasz si, poniewa to sprawia ci przyjemno, poniewa ruch jest yciem, poniewa ycie to energia, a energia to ruch. Poruszasz si, poniewa to ci zachwyca - nie ma innego powodu. Nie ma celu, nie musisz niczego osiqgnq. Donikqd nie zmierzasz, w ogle nie zmierzasz - po prostu zachwycasz si ener-giq. Nie ma celu innego ni sam ruch; ma on swojq we-wntrznq warto, nie ma w sobie nic z zewnqtrz. Budda yje, Heraklit yje; ja te yj, oddycham -ale poruszam si inaczej, bez motywacji. Kto zapyta mnie par dni temu: Dlaczego pomagasz innym przy medytacji?" Odpowiedziaem mu: To sprawia mi przyjemno. Nie ma adnego powodu - po prostu daje mi to rado". Zupenie jak osoba, ktra uwielbia sia roliny w ogrodzie i czeka na kwiaty - ja ciesz si, kiedy ty zaczynasz kwitnq. To ogrodnictwo; gdy kto rozkwita, odczuwam rado. Dziel si. Nie ma w tym celu. Jeli ci si nie powiedzie, nie bd odczuwa frustracji. Jeli nie rozkwitniesz, to bdzie tak samo dobrze, poniewa rozkwitu nie mona wymusi. Nie moesz siq wyciq-gnq kwiatu z pqka. Moesz, ale wtedy go zabijesz. Moe si wydawa, e to kwitnicie; ale tak nie jest. Cay wiat, egzystencja porusza si w stron wiecznoci. Umys przemieszcza si w czasie. Egzystencja porusza si wzwy i w gqb, a umys w przd i w ty. Ro-

47

zum przemieszcza si w paszczynie poziomej - tym wanie jest sen. Jeli potrafisz przesuwa si w pionie, jest to wiadomo. yj chwilq. Caym sobq skup si na danej chwili. Nie pozwl przeszoci ingerowa i nie dopu, aby pojawia si przyszo. Przeszoci ju nie ma, jest martwa. A Jezus mwi:

Moesz by w teraniejszoci, ale nie moesz w niej myle; do mylenia potrzebna jest przestrze. Myli potrzebuj miejsca, s jak przedmioty. Nie s duchowe, poniewa wymiar duchowoci zaczyna si, gdy nie ma myli.

Niech martwi pogrzebiq martwych". Przeszoci ju nie ma, dlaczego si niq przejmujesz? Dlaczego stale o niej rozmylasz? Czy jeste zy? Nie ma jej; zostaa w twojej gowie, jest wspomnieniem. Przyszo jeszcze nie nadesza - wic dlaczego o niej rozmylasz? myle stanie o sobie Jak czym, moesz czego

jeszcze nie ma? Co jeste w zaplanowa? Cokolwiek pomylisz i tak si nie speni, a wtedy bdziesz sfrustrowany, poniewa cao ma swj plan. Dlaczego starasz si mie swj wasny?

Egzystencja ma swj plan, jest od ciebie mqdrzej-sza cao musi by mqdrzejsza ni czqstka. Dlaczego udajesz, e to ty jeste caociq? Ona ma swoje wasne przeznaczenie, swj sposb wypenienia go; dlaczego zawracasz sobie tym gow? Cokolwiek zrobisz bdzie to grzechem, poniewa stracisz chwil - t chwil.

A jeli stanie si to twoim przyzwyczajeniem - a stanie si, jeli zaczniesz co przegapia, stanie si to twoim nawykiem - to kiedy nadejdzie przyszo, rwnie jq przegapisz, poniewa wtedy nie bdzie lecz ju ona teraprzysztociq,

|eli poruszasz si od jednej myli do drugiej, pozostajesz w wiecie czasu. |eli zagbiasz si w chwil - nie w myli - poruszasz si w stron wiecznoci. Nie jeste statyczny; nic w tym wiecie nie jest statyczne, nic nie moe takie by - pojawia si nowy ruch, ruch bez motywacji.

niejszociq. Wczoraj mylae o dzisiaj, poniewa wtedy byo ono jutrem;

teraz jest dzisiaj, a ty mylisz o jutrze, a kiedy nadejdzie jutro stanie si ono dzisiaj - poniewa wszystko co istnieje, istnieje tu i teraz i nie moe istnie inaczej. A jeli niezmiennie yjesz tak, i twj umys rozmyla o jutrze, to kiedy znajdziesz czas na to eby y? Jutro nigdy nie nadejdzie. Zaczniesz je przegapia - a to grzech. Takie znaczenie ma hebrajski rdze sowa grzech. Z chwilq gdy wkracza przyszo, wkracza take czas. Zgrzeszye przeciw egzystencji, przegapie, l stao si to jak niezmienny szablon: dziaasz jak robot, ciqgle tracisz. Przyjedajq do mnie ludzie z odlegych pastw. Kiedy sq u siebie rozmylajq o mnie i emocjonujq si mnq, czytajq, mylq, marzq. Kiedy przyjedajq tutaj zaczy-

49

najq myle o swoich domach; z chwilq gdy przyje-dajq od razu si wycofujq! Zaczynajq myle o swoich dzieciach, o onach, o pracy, o tysiqcu rnych rzeczy. Widz t gupot. Jak wrcq do domu znw bdq rozmyla o mnie. Przegapiajq, a to grzech. Kiedy jeste tutaj, ze mnq, bqd tutaj! Bqd tutaj caym sobq, aby mg nauczy si nowego sposobu poruszania, aby zaczq porusza si w stron wiecznoci, a nie w czasie. Czas jest wiatem, a wieczno Bogiem; poziom jest wiatem, pion to Bg. Oba te wymiary spotykajq si w jednym punkcie -tam, gdzie zosta ukrzyowany Jezus. Oba, poziomy i pionowy, spotykajq si w pewnym punkcie - ten punkt to tu i teraz. Z tu i teraz moesz uda si w dwie podre: jedna prowadzi ci po wiecie, w stron przyszoci; ta druga, to podr do Boga, w gbi. Sta si bardziej wiadomy, sta si uwany i bardziej wraliwy na teraniejszo. Co zrobisz? Jak moesz tego dokona? Tak gboko pisz, e i to mgby robi jedynie we nie. Moesz zmieni to w przedmiot myli, w proces rozumu. Moesz sta si tak spity, e uniemoliwi ci to ycie w teraniejszoci. Mylenie o tym jak y teraniejszociq, w niczym ci nie pomoe. Jeli odczuwasz zbyt wielkie poczucie winy, bo czasem, z przyzwyczajenia, przenosisz si w przeszo, a czasami wybiegasz mylami w przyszo, to wiedz, e popeniasz grzech. Nie czuj si winny. Zrozum grzech, ale nie czuj si winny - a to bardzo, bardzo delikatna sprawa. Jeli zaczniesz mie poczucie winy, to wszystko stracie. W nowym procesie rozpocznie si stary schemat. Zaczniesz odczuwa win, poniewa przegapie teraniejszo.

Mylisz o przeszoci, poniewa teraniejszo nie jest ju teraniejszociq; jest przeszociq, a ty czujesz si wobec niej winny. Nadal wszystko przegapiasz. Wic pamitaj o jednej rzeczy: kiedy uwiadomisz sobie, e zapucie si w przeszo lub w przyszo, nie rb z tego wielkiego problemu. Po prostu wr do teraniejszoci, bez stwarzania problemw. Jest dobrze! Po prostu przywr swojq wiadomo. Przegapisz co milion razy; nie nauczysz si teraz, natychmiast. Nauczenie si jest moliwe, ale nie dziki tobie. Tak dugo posugiwae si schematem zachowania, e nie jeste w stanie go teraz zmieni. Ale nie martw si, egzystencja si nie pieszy. Wieczno moe czeka wiecznie. Nie wytwarzaj napicia. Kiedy poczujesz e przegapie, wr. To wszystko. Nie czuj si winny; to sztuczka umysu, znw gra w swoje gierki. Nie odczuwaj skruchy, e znw zapomniae. Kiedy zaczniesz myle, wr do tego, co robisz. Biorqc kqpiel wr do niej; jedzqc wr do jedzenia; spaceru-jqc wr do spaceru. Gdy tylko poczujesz, e nie ma ci tu i teraz, wr - po prostu. Nie wywouj poczucia winy. Jeli zaczniesz je odczuwa wszystko straci sens. Jest grzech, a nie ma poczucia winy; ale to dla ciebie trudne. Jeli odczuwasz, e co jest le, natychmiast stajesz si winny. Rozum jest bardzo, bardzo przebiegy. Jeli zaczniesz odczuwa poczucie winy, gra si rozpocznie - na nowym poziomie, ale to ta sama gra. Ludzie przychodzq do mnie i mwiq: Zapominamy". Sq bardzo smutni kiedy mwiq: Zapominamy. Staramy si pamita, ale udaje si to tylko przez kilka sekund. Pozostajemy uwani, skupieni na sobie, a potem to wszystko znika; co zrobi?" Niczego nie da si zrobi! Problem

51

nie polega na robieniu czegokolwiek. Co moesz zrobi? Nie wpada w poczucie winy. Po prostu wr. Im czciej bdziesz wraca... po prostu, pamitaj. Nie z powanq minq, nie z ogromnym wysikiem - zwyczajnie, niewinnie, nie robiqc z tego problemu. Poniewa wieczno nie ma problemw - wszystkie problemy istniejq w paszczynie poziomej; ten take bdzie istnia tylko na tej paszczynie. Paszczyzna pionowa nie zna problemw. Jest samq przyjemnociq, bez lku, bez blu, bez zmartwie, poczucia winy, bez niczego. Bqd naturalny i wracaj. Wiele razy co przegapisz, to nieuniknione. Ale nie martw si tym; tak ju jest. Nie przykadaj duej wagi do tego, e tak si dzieje, przykadaj jq do tego, e czsto udao ci si wszystko odzyska. Pamitaj - nacisk nie powinien by kadziony na to, e wiele razy co przegapie, ale na to, e wiele razy odzyskae pami. Ciesz si z tego. To, e co tracisz jest naturalne. Jeste czowiekiem, ktry dugo y na poziomej paszczynie, wic to cakowicie normalne. Pikne jest to, e tyle razy udao ci si wrci. Dokonae niemoliwego; ciesz si! W ciqgu dwudziestu czterech godzin dwadziecia cztery tysiqce razy przegapisz co, ale rwnie dwadziecia cztery tysiqce razy co odzyskasz. Zaczniesz funkcjonowa w nowym trybie. Tyle razy wracae do domu; stopniowo zacznie si pojawia nowy wymiar. Coraz duej bdziesz umia pozostawa w stanie wiadomoci, coraz rzadziej bdziesz porusza si w przd i w ty. Rozpito ruchu w przd i w ty bdzie coraz mniejsza. Coraz rzadziej bdziesz zapomina, coraz czciej bdziesz pamita - wkraczasz

w paszczyzn pionowq. Nagle, ktrego dnia, poziome zniknie. wiadomo staje si bardziej intensywna i poziome znika. To wanie kryje si za sowami Shankary, vedan-tw i hinduistw kiedy mwiq, e wiat jest iluzjq. Kiedy wiadomo osiqgnie doskonay poziom, ten wiat, ktry stworzye w swojej gowie, zwyczajnie znika; odkrywa si przed tobq zupenie inny wiat. Ma/a znika, iluzja znika - istniaa, poniewa spae, poniewa bye niewiadomy. To zupenie jak sen. Poruszasz si po nim w nocy i kiedy nisz, wydaje si on by taki prawdziwy. Czy niqc pomylae kiedy: To niemoliwe"? We nie dziejq si rzeczy niemoliwe, a ty w nie wierzysz. We nie masz ogromnq wiar; we nie nikt, nawet sam Bernard Russell, nie jest nastawiony sceptycznie. Nie, we nie wiat, ktry widzisz kady jest jak dziecko, ufa dokoa nie jest wszystkiemu, co si wydarza. rzeczywisty. Nie chodzi Widzisz jak we nie pojawia si twoja ona - i nagle o to, e nie istnieje. zamienia si w konia. Nawet Istnieje, ale widzisz o przez gow nie przejdzie ci zaspanymi oczami. pytanie: Jak to moliwe?"

Patrzysz niewiadomie; obserwujesz, interpretujesz o po swojemu.

Sen to zaufanie, wiara. Nie mona wqtpi w sen. Jeli zaczniesz to robi, zamiesz reguy. Kiedy zaczniesz wqtpi, sny zniknq. Jeli chocia raz zauwaysz, e co 53

jest snem, bdzie to szokujqce i sen rozproszy si, a ty cakowicie si rozbudzisz. wiat, ktry widzisz dokoa nie jest rzeczywisty. Nie chodzi o to, e nie istnieje. Istnieje, ale widzisz go zaspanymi oczami. Patrzysz niewiadomie; obserwujesz, interpretujesz go po swojemu; zachowujesz si jak pijak. Wydarzyo si: Mua Nasreddin by kompletnie pijany Czowiek, ktry obsugiwa wind chcia zamknq przed nim drzwi, ale Muta w jaki sposb wcisnq si do rodka. W windzie byo toczno. Ludzie zdali sobie spraw, e Mua jest bardzo pijany; mierdziao mu z ust. Mua prbowa udawa, e jest trzewy; stanq twarzq w stron drzwi, ale nic nie widzia - mia zbyt pijane i zaspane oczy. Stara si sta rwno, ale to rwnie okazao si niemoliwe. W kocu si przewrci. By bardzo zakopotany, poniewa wszyscy patrzyli na niego i zrozumieli, e jest cakiem pijany; czu to. Nie wiedzqc co zrobi, zapyta: - Pewnie si zastanawiacie dlaczego zorganizowaem to spotkanie? Do rana Nasreddin wytrzewieje. Bdzie si z tego mia tak, jak teraz ty si miejesz. Kady budda mia si kiedy udao mu si przebudzi. Ich miech brzmi jak ryk lwa. miejq si; nie z ciebie. miejq si z tego pozaziemskiego artu. yli marzeniami, spali, byli odurzeni qdzami i wydawao im si, e te pragnienia sq prawdziwe. Nie byy; to bvta projekcja ich snu. Egzystencj traktujesz jak ekran i wywietlasz na nim swj wasny umys. Widzisz rzeczy, ktrych nie ma, nie

54

widzisz rzeczy, ktre sq. Rozum ma na wszystko wyjanienie. Jeli masz wqtpliwoci, umys zaraz znajdzie wytumaczenie. Tworzy on teorie, systemy filozoficzne, aby czu si dobrze i mwi, e wszystko jest w porzqdku. Wszystkie filozofie istniejq po to, aby ycie wydawao si atwe i proste, aby zdawao si, e wszystko jest dobrze i nic zego si nie dzieje - ale kiedy pisz wszystko jest le. Przyszed do mnie pewien czowiek. Mia przepiknq crk. Bardzo si o niq martwi. Zapyta mnie: - Kadego ranka moja crka czuje si le, byem u wszystkich lekarzy i kady z nich mwi, e wszystko jest w porzqdku. Co mam robi? Powiedziaem mu: - Id do Muy Nasreddina - to mqdry czowiek i zna si na wszystkim, nigdy nie syszaem eby mwi: Nie wiem". Poszed. Ja podqyem za nim, eby zobaczy co powie Nasreddin. Ten zamknq oczy, rozway problem, otworzy oczy i zapyta: - Czy dajesz jej mleko tu przed snem? - Tak. - W takim razie znalazem przyczyn: jeli dajesz dziecku mleko, to przez caq noc dziecko bdzie przewraca si z boku na bok, z lewa na prawo i z prawa na lewo, na skutek ruchu mleko zmieni si w twarg. Potem twarg zamieni si w ser, ser stanie si masem, maso tuszczem, tuszcz cukrem, a cukier alkoholem - rano creczka bdzie miaa kaca. Oto czym sq filozofie: wyjanieniem rzeczy, ktrych nie da si wyjani, udawaniem, e wie si co na te-'"nat czego, czego si nie zna. Ale to sprawia, e ycie

55

staje si wygodne. Dziki temu moesz jeszcze lepiej spa; filozofia dziaa jak rodki nasenne. Pamitaj, taka jest rnica pomidzy filozofiq a religijnociq: filozofia dziaa jak rodek usypiajqcy, religijno to wstrzqs; filozofia pomaga ci lepiej spa, religijno budzi ci ze snu. Religijno nie jest filozofiq - jest technikq wyprowadzenia ci ze stanu niewiadomoci. Wszystkie filozofie sq technikami wprowadzania ci w gbszy sen; dajq ci marzenia, utopi. Religijno pozbawia ci snw i utopii. Religijno pokazuje ci prawd - a prawda jest moliwa tylko wtedy, kiedy nie pisz. piqcy umys nie moe dostrzec prawdy. piqcy umys zamieni prawd w sen. Czy zaobserwowae to? Nastawiasz budzik; chcesz wsta o piqtej rano, musisz zdqy na pociqg. Rano budzik si wtqcza, a twj umys tworzy sen: siedzisz w wiq-tyni, w ktrej bijq dzwony - wszystko zostao wyjanione. Budzik nie stanowi ju problemu, nie jest w stanie ci obudzi. Wyjanie go sobie - natychmiast! Umys jest subtelny. Psychoanalitycy zastanawiajq si w jaki sposb jest on w stanie stworzy tak szybko wyjanienie. To bardzo trudne! - musia dowiadczy tego wczeniej. W jaki sposb nagle znajdujesz si w kociele czy w wiqtyni, w ktrej bijq dzwony? Wtq-cza si alarm i od razu dostajesz we nie wyjanienie. Starasz si uniknq budzika; nie chcesz wstawa, nie chcesz wychodzi z ka w takq chodnq zimowq noc. Umys mwi: To nie budzik, to wiqtynia w ktrej si znajdujesz". Wszystko zostao wyjanione, moesz spa dalej. Filozofie zawsze to robiy i dlatego jest ich tak duo - poniewa kady potrzebuje innego wyjanienia. Wyja

nienie pomagajqce wrci do spania komu innemu, tobie nie pomoe. A oto co mwi Heraklit. Postaraj si go teraz zrozumie. Powiedzia: Ludzie sq roztargnieni i niebaczni na to, co dzieje si wokt zarwno na jawie jak i podczas gbokiego snu. We nie nie wiesz co dzieje si wok ciebie, ale czy wiesz to, kiedy si obudzisz? Przeprowadzono wiele bada. Umys nie dopuszcza dziewidziesiciu omiu procent przekazu wysyanego do ciebie. Tylko dwa procent moe wej, ale i to zostaje zinterpretowane przez umys. Mwi co, a ty syszysz co zupenie innego. Mwi, a ty interpretujesz to tak, aby nie zakcio ci to snu. Twj umys nieustannie podaje ci wyjanienia. Znajdujesz na nie miejsce w swojej gowie, a umys to wchania; staje si to jego czciq. Dlatego nie dociera do ciebie Budda, Chrystus, Heraklit i inni. Mwiq oni do ciebie; mwiq, e co odkryli, dowiadczyli czego, ale kiedy to m-wiq, ty natychmiast poddajesz to interpretacji. Masz swoje sztuczki. Arystotelesowi bardzo przeszkadza Heraklit. Uwaa, e musi on mie jakie wady w osobowoci, l koniec! Zaszufladkowa go, poniewa mu nie odpowiada, poniewa przeszkadza. Heraklit zapewne bardzo silnie wptynq na umys Arystotelesa - poniewa Arystoteles by mistrzem poruszania si w poziomie, sqdzi e Heraklit stara si go zepchnq w przepa. Arystoteles porusza si na gruncie logiki, a Heraklit stara si zepchnq go w stron tajemnicy. Takq sytuacj trzeba sobie jako wytumaczy. Arystoteles mwi wic: Ten 57

czowiek ma jaki defekt - biologiczny, osobowociowy; jaki. Inaczej, po co upieraby si przy istnieniu paradoksu? Po co zajmowaby si tajemnicq? Po co by si upiera, e istnieje harmonia pomidzy przeciwiestwami? Przeciwiestwa to przeciwiestwa; nie ma midzy nimi harmonii. ycie to ycie, a mier to mier - miej co do tego pewno, nie mieszaj poj. Ten czowiek jest pogrqony w baaganie". To samo dotyczy Lao Cy. Mwi: Wszyscy wydajq si by mqdrzejsi ni ja. Wszyscy sq ode mnie inteligentniejsi - jestem gupcem!" Lao Cy to jeden z najwspanialszych i najmqdrzejszych ludzi jacy si kiedykolwiek urodzili, ale pomidzy wami czuje si jak gupiec. Mwi: Wszyscy sq w stanie tak trzewo myle, ja mam chaos w gowie". Lao Cy mwi o sobie to, co Arystoteles mwi o Heraklicie: Kiedy kto sucha mnie bez uycia rozumu, staje si owiecony. Jeli kto sucha moich nauk przez rozum, znajduje wasne wyjanienia, ktre nie majq nic wsplnego ze mnq. A kiedy kto sucha w ogle nie suchajqc - sq ludzie ktrzy tak robiq - gdy kto sucha jakby sucha, naprawd jednak nie suchajqc, to mieje si z mojej gupoty". A ten trzeci rodzaj umysu stanowi wikszo. Lao Cy mwi: Jeli wikszo si z ciebie nie mieje, to prawdopodobnie mwisz co le. Jeli wikszo si mieje, to zapewne mwisz prawd. Kiedy wikszo uwaa ci za gupca, tylko wtedy istnieje szansa, e jeste mdrcom; nie ma innej moliwoci". Heraklit wydawa si Arystotelesowi pogrqony w chaosie. Ty te tak pomylisz, poniewa Arystoteles zawadnq wszystkimi uniwersytami, wszystkimi college-'ami na caym wiecie. Teraz wszdzie nauczajq logiki

58

zamiast uczy misterium. Wszyscy uczq ci jak by racjonalnym zamiast mistycznym. Wszystkich szkoli si, aby byli jednoznaczni. Jeli chcesz by jednoznaczny wystarczy, e bdziesz porusza si po linii poziomej. Tam A to A, B to B i A nigdy nie moe by B. Ale w tajemniczej przepaci paszczyzny pionowej granice spotykajq si i qczq ze sobq. Mczyzna jest kobietq, kobieta m-czyznq; prawdziwe jest nieprawdziwe, a nieprawdziwe prawdziwe; ciemno jest wiatem, a wiato ciemno-ciq; ycie to mier, a mier to ycie. Wszystkie granice stykajq si i przenikajq. Dlatego Bg jest tajemnicq, a nie sylogizmem. Ci, ktrzy udowadniajq istnienie Boga sq skazani na porak; na istnienie Boga nie mona znale dowodw. Dowody istniejq na paszczynie poziomej. Oto znaczenie zaufania: wpadasz w przepa, dowiadczasz jej, znikasz... i wiesz. Wiesz tylko wtedy, kiedy nie ma umysu. Gdziekolwiek jeste tam ci nie ma. Moesz by gdzie indziej, ale nie jeste tam, gdzie jeste. Gdziekolwiek jeste, tam wanie ci nie ma. W starych tybetaskich pismach mwi si, e Bg wiele razy do ciebie przychodzi, ale ciebie nigdy nie ma w miejscu, w ktrym si znajdujesz. Puka do drzwi, ale gospodarza nie ma; on zawsze jest w jakim innym miejscu. Jeste w swoim mieszkaniu, domu, czy gdzie indziej? Jak Bg moe ci znale? Nie musisz go szuka, po prostu bqd w domu, a on sam ci znajdzie. On szuka ciebie w tej samej chwili, kiedy ty szukasz jego. Po prostu bqd w domu, eby mg ci tam zasta kiedy do ciebie przyjdzie. Przychodzi, puka, milion razy, czeka pod drzwiami, ale ciebie nigdy nie ma.

59

Heraklit mwi: Gupcy, mimo e s/ysza, pozostajq gtusi; to o nich mwi przysowie: gdziekolwiek sq, pozostajq nieobecni. Na tym polega sen: na byciu nieobecnym tu i teraz, na byciu gdzie indziej. Zdarzyo si kiedy: Mua Nasreddin siedzia w kawiarni i rozprawia o swej wielkiej szczodroci. Mwiqc popada w skrajnoci, jak kady, poniewa zapomina o czym mwi. W kocu kto zapyta: - Nasreddin, skoro jeste taki szczodry, to dlaczego nigdy nie zaprosie nas do swojego domu? Nie zaprosie nas na aden posiek. Co na to odpowiesz? Nasreddin by tak podekscytowany, e cakowicie zapomnia o swojej onie. Powiedzia: - To zapraszam teraz! Im by bliej domu, tym bardziej trzewia. Przypomnia sobie o onie i przerazi si - zaprosi trzydzieci osb. Tu przed domem powiedzia: - Poczekajcie! Wszyscy wiecie, e mam on. Wy take macie ony wic wietnie mnie rozumiecie. Poczekajcie. Porozmawiam z niq a potem was zawoam. Gocie czekali i czekali, ale on si nie pojawia wic zapukali do drzwi. Nasreddin opowiedzia onie dokadnie co si stao; za duo mwi o swoim bogactwie i dat si zapa. ona powiedziaa: - Ale nie mamy niczego dla trzydziestu goci i o tej porze niczego nie zdobdziemy. Wic Nasreddin powiedzia: 60

- Zrb jednq rzecz: kiedy zapukajq, otwrz i powiedz, e Nasreddina nie ma w domu. Wic gdy zapukali, ona otworzya drzwi i powiedziaa: - Nasreddina nie ma w domu. - To bardzo ciekawe, bo przyszlimy z nim, on wszed do domu i nie widzielimy eby wychodzi, a czekamy na schodach. Musi by w rodku. Id i znajd go. Mwi co, a ty syszysz Zapewne gdzie si schowa.

co zupenie innego.

Mwi, a ty interpretujesz to tak, aby nie zakcio ci to snu. Twj umys nieustannie podaje ci wyjanienia. Znajdujesz na nie miejsce w swojej gowie, a umys to wchania: staje si to jego czci.

ona wesza do domu. Zapytaa: - Co mam robi? Nasreddin zdenerwowa si nie na arty. Powiedzia do ony: - Zaczekaj! Wyszed na zewnqtrz i krzyknqt: - Jak to? Mg przecie wyj tylnymi drzwiami! Co takiego jest moliwe, prawdopodobnie przydarza ci si codziennie. Nasreddin cakowicie si zapomnia; oto co si stao - pod wpywem logiki zapomnia o sobie. Logika jest suszna, argument waciwy, ale... Jak to? Czekacie przy drzwiach frontowych; on mg wyj tylnymi" - logika jest poprawna. Tylko Nasreddin zapomnia, e mwi sam o sobie. 61

Nie jeste obecny. Nie jeste obecny ani dla wiata, ani dla siebie. Spisz. Jak moesz co sysze? Jak moesz cokolwiek widzie? Jak moesz czu? Jeli nie ma ci tu i teraz, wszystkie drzwi zostajq zamknite. Jeste martwy, nie yjesz. Dlatego Jezus ciqgle powtarza swoim suchaczom: Jeli macie uszy, usyszcie mnie; jeli macie oczy, zobaczcie mnie!" Heraklit musia odkry, e wielu ludzi, ktrzy sucha-jq, tak naprawd nie syszy, wielu patrzy, ale nie widzi. Ich domy sq cakowicie puste. Pana nie ma w domu. Oczy patrzq, uszy suchajq, ale waciciela nie ma. Oczy sq jak okna; nie mogq widzie, pki sam przez nie nie spojrzysz. Jak okno moe widzie? Musisz w nim stanq, eby co zobaczy. Jak? - to tylko okno, ono nie potrafi czu. Jeli ty w nim jeste, staje si ono zupenie inne. Ciao jest jak dom, a umys podruje; waciciel zawsze jest w podry, a dom stoi pusty. ycie puka do twoich drzwi moesz nazwa je Bogiem lub czym tylko chcesz, nazwa nie ma znaczenia; nazwij to egzystencjq - puka do drzwi, puka nieustannie, ale ciebie nigdy nie ma. Na tym polega sen. Czowiek nie powinien mwi, ni zachowywa si jakby spaf. Zachowuj si i mw z penq wiadomoci, a odkryjesz w sobie ogromnq zmian. To, e jeste wiadomy zmienia twoje dziaania. Nie bdziesz w stanie popeni grzechu. Nie bdziesz musia si kontrolowa! Kontrola jest ndznym substytutem wiadomoci, bardzo ubogim substytutem; w niczym nie pomaga. Jeli jeste wiadomy, nie musisz kontrolowa gniewu; w stanie wiadomoci gniew nigdy nie przychodzi. Te dwie rzeczy nie mogq istnie razem; nie sq w stanie wsp

62

istnie. W stanie wiadomoci zazdro nigdy si nie pojawia. W stanie wiadomoci wiele rzeczy po prostu znika - wszystko to, co negatywne. wiadomo jest jak wiato. Gdy twj dom jest jasno owietlony, jak mogaby w nim jednoczenie istnie ciemno? Ona po prostu znika. Gdy twj dom jest owietlony, o nic si nie potykasz, nie obijasz si o ciany. Jest jasno, wiesz gdzie sq drzwi; dosigasz ich, wchodzisz lub wychodzisz. Kiedy jest ciemno potykasz si, chodzisz po omacku, upadasz. Kiedy jeste niewiadomy chodzisz po omacku, potykasz si, upadasz. Gniew, to nic innego jak potykanie si, zazdro to budzenie w ciemnoci. Wszystko co ze, nie jest ze samo z siebie, lecz dlatego, e yjesz w ciemnoci. Jeli Jezus chce si rozzoci, moe to zrobi; moe wykorzysta gniew. Ty nie moesz tego zrobi - to gniew wykorzystuje ciebie. Jeli Jezus czuje, e co bdzie dobre i pomocne, moe uy czegokolwiek - jest panem. Moe si zdenerwowa bez bycia zdenerwowanym. Wielu ludzi wsppracowao z Gurdijewem, a by on okropnym czowiekiem. Kiedy si denerwowa, robi to z takim nateniem, e wyglqda jakby by morder-cq! Ale to bya tylko gra, sposb aby komu pomc. Natychmiast, bez adnej przerwy, patrzy na innq osob i zaczyna si umiecha. Potem znw spoglqda na tego, na kogo si denerwowa i znw wyglqda gniewnie i okropnie. To moliwe. Kiedy jeste wiadomy moesz uywa wszystkiego. Kiedy jeste wiadomy, nawet trucizna zamienia si w eliksir. A kiedy pisz, to nawet eliksir zamienia si w trucizn. Wszystko zaley od tego czy jeste uwany, czy nie. Czyny o niczym nie wiadczq. One

63

nie majq znaczenia - znaczenie masz ty, twoja wiadomo, trzewo, uwaga. To, co robisz nie jest wane. By kiedy wielki mistrz buddyjski, Nagarduna. Przyszed do niego zodziej. Zachwyci si mistrzem, poniewa nigdy nie widzia osoby tak piknej i penej gracji. Zapyta Nagardun: - Czy ja rwnie mam jakq szans na to, by si rozwija? Ale musz najpierw wyjani jednq rzecz. Jestem zodziejem. Co wicej - nie rzuc tego wic nie stawiaj mi takiego warunku. Zrobi cokolwiek mi powiesz, ale nie przestan by zodziejem. Wiele razy prbowaem - nigdy mi si nie udao, wic zrezygnowaem. Pogodziem si z moim przeznaczeniem, e jestem i pozostan zodziejem, wic ju do tego nie wracajmy. Nagarduna zapyta: - Czego si boisz? Dlaczego mielibymy mwi o tym, e jeste zodziejem? - Kiedy zwracaem si do mnichw, ksiy, jakich witych, to mwili mi, e musz najpierw przesta kra. Mistrz rozemia si i powiedzia: - Widocznie chodzie do samych zodziei; inaczej -po co o tym w ogle mwi? Co ich to obchodzi? Ja si tym nie przejmuj! Zodziej bardzo si ucieszy. Powiedzia: - W takim razie - w porzqdku. Wydaje mi si, e teraz mog zosta twoim uczniem. Jeste waciwym mistrzem. Nagarduna zgodzi si i powiedzia: - Teraz odejd i rb co chcesz. Musisz speni tylko jeden warunek: bqd wiadomy! Id, wamuj si,

wchod do domw, zabieraj rzeczy, kradnij; rb co chcesz, to mnie nie interesuje - ale rb wszystko z peno wiadomociq. Zodziej nie zrozumia, e wpad w puapk. Chtnie przysta na warunek mistrza.. Po trzech tygodniach wrci i powiedzia: - To byt podstp. Jeli stan si wiadomy, nie bd mg kra. Jeli bd krad, zniknie wiadomo. Teraz mam dylemat. Nagarduna odpowiedzia: - Do rozmw o tym, e jeste zodziejem i kradniesz. Nie interesuje mnie to; ja nie jestem zodziejem. Sam rozwikaj swj dylemat! Jeli chcesz wiadomoci, to musisz podjq takq decyzj. Jeli jej nie chcesz, to te jedynie sprawa twojej decyzji.

Oczy s jak okna; nie mog widzie pki sam przez nie nie spojrzysz. )ak okno moe widzie? Musisz w nim stan, eby co zobaczy.

Mczyzna odpowiedzia: - Ale teraz bdzie to dla mnie trudne. Zasmakowaem w wiadomoci i jest ona czym tak piknym. Niedawno, po raz pierwszy w yciu, udao mi si wej do paacu krla. Otworzyem skarbiec. Mogem sta si najbogatszym czowiekiem na wiecie, ale po-dqae za mnq ty i musiaem by wiadomy. Kiedy stawaem si wiadomy, to nagle znikaa motywacja do kradziey i qdza. Kiedy stawaem si wiadomy, dia-rnenty wyglqday dla mnie jak kamienie, zwyczajne kamienie. Gdy odchodzia wiadomo, skarb znw si

65

pojawia. Stawaem si na chwil wiadomy, byem jak Budda, a wtedy nie mogem nawet dotknq skarbu, poniewa wydawao mi si to gupie, bezsensowne - co ja robi? Zatracam siebie dla jakich kamieni? Ale potem traciem wiadomo; ogarniaa mnie iluzja bogactwa. Ostatecznie zdecydowaem jednak, e kamienie nie majq wartoci. Kiedy poznasz wiadomo, nic nie bdzie bardziej wartociowe - dostqpisz najwyszego bogosawiestwa w yciu. Wtedy nagle, wiele rzeczy po prostu zniknie; stanq si gupie i bezsensowne. adnych motywacji, adnych pragnie, adnych snw. Czfowiek nie powinien mwi, ni zachowywa si jakby spaf. To jest jedyny klucz.

yc.\e puka do twoich drzwi -moesz nazwa je Bogiem lub czym tylko chcesz, nazwa nie ma znaczenia; nazwij to egzystencja - puka do drzwi, puka nieustannie, ale ciebie nigdy nie ma.

Przebudzeni ma/o jeden wsplny wiat. Kady ze piqcych ma swj oddzielny wiat. Sny sq czym indywidualnym, prywatne! sq Nikt cakowicie nie moe

wej do twojego snu. Nie moesz podzieli si nim z ukochanq osobq. Mowie i ony piq w jednym ku, ale marzq osobno. sen Podzielenie si snem jest niemoliwe, poniewa jest niczym - jak mona dzieli si niczym? Nie

66

istnieje, zupenie jak baka mydlana; nie moesz si nim dzieli, marzy moesz jedynie w pojedynk, Wanie dlatego - poniewa tak wielu ludzi pi -istnieje tak duo wiatw. Ty te masz swj wasny. Jeli jeste pogrqony we nie, yjesz ograniczony swoimi mylami, pomysami, marzeniami, to spotkanie. Obserwuj! Spjrz na rozmow ma i ony; oni wcale nie rozmawiaj^. Mq myli o biurze, o pensji; ona myli o sukience na wita Boego Narodzenia. Wewnqtrz ma-jq oni swoje prywatne wiaty, ktre jednak w pewnym miejscu si spotykajq, a raczej zderzajq, poniewa to, czy ona dostanie sukienk, bdzie zalee od pensji ma, a pensja ma musi wystarczy na sukienk. ona mwi: kochany", ale za tym sowem kryjq si sukienki, to o nich myli. Kochany" ma znaczenie bardzo odlege od tego, ktre podaje sownik, poniewa za kadym razem kiedy kobieta powie: kochany" wiadomo, e jest to pewne haso. A mq natychmiast zaczyna si ba. Oczywicie nie okazuje tego, poniewa kiedy kto mwi: kochany", to przecie waciwie nie ma si czego ba. Mwi: O co chodzi, najdrosza? Jak si czujesz?" Ale tak naprawd boi si, poniewa myli wtedy o swojej pensji i o tym, e zbliajq si wita i ronie niebezpieczestwo. ona Muty Nasreddina pyta: - Co si stao? Ostatnio pacz, szlocham, zy sptywa-jq mi po caej twarzy, a ty nawet nie spytasz dlaczego? Nasreddin odpowiedzia: 67 pragnieniami. Kiedy spotykasz innq osob, zderzajq si dwa wiaty. Zderzenie si wiatw - oto czym jest

(eli jeste wiadomy, nie musisz kontrolowa gniewu; w stanie wiadomoci gniew nigdy nie przychodzi. Te dwie rzeczy nie mog istnie razem...

- Ju z tym skoczyem! To pytanie za duo kosztuje. W przeszoci popeniaem ten bqd zbyt wiele razy. Te zy to nie zy. Kryjq si za nimi sukienki, nowe domy, nowe meble, samochody i wiele innych rzeczy. zy to tylko poczqtek.

Dialog jest niemoliwy, poniewa wewnqtrz ukryte sq dwa prywatne wiaty. Moliwy jest jedynie konflikt. Sny sq sprawq indywidualnq, prawda nie. Prawda nie moe by prywatna - nie moe by twoja czy moja, nie moe nalee do chrzecijan czy hinduistw, do Hindusw czy Grekw. Prawda nie moe by osobista. Sny sq prywatne. Wszystko, co osobiste musi nalee do wiata marze, pamitaj o tym. Prawda jest otwartym niebem; jest dla wszystkich, jest jedna. Wanie dlatego jzyk, ktrym posuguje si Lao Cy, moe by inny; jzyk, ktrym przemawia Budda jest inny; Heraklit - jeszcze inny, ale chodzi im o to samo, zmierzaj^ do tego samego. Ci ludzie nie yjq w prywatnych wiatach. One znikny razem z ich marzeniami i pragnieniami - razem z umysem. Rozum ma swj osobisty wiat, wiadomo - nie. Przebudzeni majq jeden wsplny wiat... wszyscy, ktrzy si budzq majq jeden wsplny wiat - jest nim Istnienie. A ci, ktrzy piq i marzq, majq swoje wasne mae wiaty.

68

Odrzu swj wiat; to jedyne wyrzeczenie jakiego od ciebie wymagam. Nie mwi, eby odszed od ony, eby rzuci prac, wyrzek si pienidzy, pozby si wszystkiego, nie! Mwi tylko, eby odrzuci swj prywatny wiat marze. Tym wanie jest dla mnie sann/as. Dawniej sannjasin oddala si od tego wiata. Szed w Himalaje, zostawia on i dzieci; to zupenie nie o to chodzi. To nie od wiata trzeba odej, zresz-tq jak mona byoby to zrobi? Nawet Himalaje sq jego czciq. wiatem, ktrego trzeba si wyrzec jest umys, wasne sny i marzenia. Wtedy, nawet siedzqc na bazarze, bdziesz jak w Himalajach. Jeli tego nie odrzucisz, to nawet w Himalajach stworzysz dokoa siebie swj prywatny wiat. Jak miaby uciec przed samym sobq? Dokqdkol-wiek pjdziesz zawsze bdziesz tam ze sobq. Wszdzie bdziesz zachowywa si tak samo. Sytuacje mogq by inne, ale w jaki sposb ty moesz si zmieni? Bdziesz spa w Himalajach. Jakie to ma znaczenie czy pisz w Punie czy Bostonie, czy pisz w Londynie czy Himalajach? Gdziekolwiek bdziesz, bdziesz ni. Odrzu marzenia! Sta si bardziej wiadomy. Nagle marzenia zniknq, a wraz z nimi zniknq cierpienia. Budzc si, widzi mier, a podczas snu - marzenia. To naprawd pikne. Kiedy pisz, widzisz marzenia, iluzje, mirae - to co sam stworzysz, swj wasny wiat. Co widzisz kiedy jeste obudzony? Heraklit mwi: Bu-dzqc si, widzisz dookoa jedynie mier". Moe dlatego nie chcesz nic widzie. Moe po to nisz i otaczasz si obokiem marze, aby nie musia stanq twarzq w twarz ze mierciq. Ale pamitaj:

69

czowiek staje si religijny dopiero wtedy, gdy napotka mier, nigdy wczeniej. Gdy spotkasz mier, gdy spojrzysz jej twarzqwtwarz, kiedy jej nie omijasz, nie unikasz, nie uciekasz, kiedy nie otaczasz si obokiem - gdy mierzysz si z niq, rozprawiasz z faktem jej istnienia - nagle zdajesz sobie spraw z tego, e mier jest yciem. Im bardziej zagbisz si w mier, tym gbiej wejdziesz w ycie, poniewa, jak mwi Heraklit, przeciwiestwa spotykajq si i qczq ze sobq. Jeli prbujesz uciec od mierci, pamitaj, e bdziesz ucieka take od ycia. Dlatego wydajesz si by taki martwy. Na tym polega paradoks: uciekaj od mierci, a pozostaniesz martwy; zmierz si z niq, a zaczniesz y. W chwili gdy stawisz czoa jeli jeste mierci tak gboko i z takq pogrony we nie, siq, e poczujesz jakby umiera - nie tylko fizycznie, bo yjesz ograniczony dotyk mierci poczujesz take swoimi mylami. w rodku - pojawi si kryzys. pomysami, Oto krzy Jezusa, kryzys umierania. W tamtej chwili marzeniami, umrzesz w jednym wiecie - w pragnieniami. Kiedy poziomym, wiecie umysu - a spotykasz inna osob, narodzisz si w innym.

zderzaj si dwa wiaty. Zderzenie si wiatw - oto czym jest to spotkanie.


Zmartwychwstanie Jezusa nie byo fizyczne. Chrzecijanie niepotrzebnie stworzyli na ten temat tak wiele hipotez. To

70

nie zmartwychwstanie tamtego ciaa, lecz przeniesienie ciaa w zupenie inny wymiar; to zmartwychwstanie w innym wymiarze, zupenie innego ciaa, ktre nigdy nie umiera. To ciao jest tymczasowe, tamto jest wieczne. Jezus zmartwychwstaje w innym wiecie, w wiecie prawdy. Osobisty wiat znika. W ostatnich chwilach ycia, Jezus jest zmartwiony i niespokojny. Nawet czowiek taki jak Jezus boi si umierajqc, musi si ba. Mwi do Boga, wykrzykuje: Czemu to uczyni?" On chciaby trzyma si poziomego, chciay trzyma si ycia; nawet kto taki jak Jezus. Wic nie czuj si winny. Ty take chciaby si tego kurczowo trzyma. To ludzka cz w Jezusie i jest on bardziej ludzki ni Budda czy Mahawira. Taki jest czowiek: gdy dochodzi do konfrontacji ze mierciq jest zaniepokojony, pacze, ale si nie cofa; nie upada. Nagle uwiadamia sobie o co pyta. Mwi: Niech si dzieje twoja wola!" - odpra si, poddaje. Koo natychmiast si obraca: koczy si ycie na paszczynie poziomej; wkracza w pionowq gbi, gdzie zmartwychwstanie w wiecznoci. Umrzyj dla czasu, tak aby odrodzi si w wiecznoci. Umrzyj dla umysu, aby yt uwanie. Umrzyj dla myli, aby narodzi si w wiadomoci. Heraklit mwi: Budzc si widzi mier". Wanie dlatego yjemy marzeniami, snami, rodkami uspokajajqcymi, narkotykami, truciznami - aby nie musie stawia czoa faktom. Ale z nimi trzeba si zmierzy. Jeli to zrobisz, fakty zamieniq si w prawd; jeeli bdziesz ucieka, bdziesz y w kamstwach. Jeli si z nimi zmierzysz, stanq si one drzwiami do prawdy. mier to fakt; trzeba stawi mu czoa. A prawda stanie si yciem, wiecznym yciem, yciem w dostatku, yciem nieskoczonym. 71

4. wiadomo i zerodkowanie
Zacznijmy od zrozumienia tego, czym jest wiadomo. Chodzisz. Zdajesz sobie spraw z wielu rzeczy - ze sklepw, z mijajqcych ci ludzi, z ulicznego korka, ze wszystkiego. Jeste wiadomy wielu rzeczy, poza jedno - poza sobq. Idziesz ulicq, wiadomy wielu rzeczy i niewiadomy siebie! T wiadomo siebie, Gurdijew nazywa obserwacjo siebie. Gurdijew mwi: Zawsze, gdziekolwiek jeste, pamitaj o sobie". Cokolwiek robisz, niechaj zawsze towarzyszy ci jedna rzecz: bd wiadomy siebie. Jesz - bqd wiadomy siebie. Chodzisz bqd wiadomy siebie. Suchasz, mwisz - bqd wiadomy siebie. Kiedy jeste zdenerwowany, bqd wiadomy, e to ty si denerwujesz. W chwili kiedy ogarnia ci zo, bqd wiadomy, e jeste zy. To ciqgte pamitanie o sobie wyzwala w tobie pewnq sub-telnq energi. Krystalizuje si twoja Istota. Zwykle jeste jak luny

Sny s prywatne. Wszystko co osobiste musi nalee do wiata marze, pamitaj o tym. Prawda jest otwartym niebem; jest dla wszystkich, jest jedna.

worek! Nieuksztatowa-ny, bez swego centrum -tylko pynno, mieszanina wielu rzeczy. Niestay i zmieniajqcy si tum bezadnego pana. wiadomo robi z ciebie pana - a kiedy mwi pana - nie mam na myli kontrolera. Kiedy mwi, eby by panem, chodzi mi oto, eby by obecny

72

_ nieustannie obecny. Cokolwiek robisz lub czego nie robisz, miej zawsze wiadomo, e jeste. To odczuwanie siebie, odczuwanie e jeste, tworzy w tobie rodek - rodek spokoju, ciszy, wewntrznego opanowania. Jest to wewntrzna sia". Dosownie. Dlatego wszyscy buddyci mwiq o ogniu wiadomoci" - to naprawd /est ogie. Jeli zaczniesz by wiadomy, poczujesz w sobie nowq energi, nowy ogie, nowe ycie, l dziki temu nowemu yciu, nowej mocy, nowej energii, wiele rzeczy, ktre w tobie dominoway, zniknie. Nie musisz z nimi walczy. Musisz walczy ze swoim gniewem, qdzq, seksual-nociq, poniewa jeste saby. Problemem nie jest wic zo, qdza czy seksualno, lecz sabo. Kiedy zaczniesz by wewntrznie silniejszy, poczujesz wewntrz-nq obecno e /este - twoja energia skoncentruje si, skrystalizuje w jednym punkcie i narodzi si ja. Pamitaj, ja, nie ego. Ego jest faszywq janiq. Nie majqc kontaktu z prawdziwq janiq wierzysz, e jq masz, ale to, co za niq bierzesz, to wanie jest ego. Ego oznacza fatszywq ja - nie jeste sobq, ale wierzysz, e jeste. Maulungputra, poszukiwacz prawdy, przyszed do Buddy. Budda zapyta go: - Czego szukasz? Maulungputra odpowiedzia: - Szukam siebie. Pom mi! Budda kaza mu obieca, e zrobi wszystko, o co zostanie poproszony. Maulungputra zaczq paka i powiedzia: - Jak mog co obieca? Nie ma mnie - jeszcze nie istniej, wic jak mog co obiecywa? Nie wiem czym

73

bd jutro; nie mam ja", ktre mogoby co obieca, wic nie pro o to, co niemoliwe. Postaram si. Tylko tyle mog obieca - postaram si. Ale nie powiem, e zrobi wszystko, co mi kaesz, bo kto ma to robi? Szukam tego, ktry mgby obiecywa i wypenia te obietnice. Jeszcze mnie nie ma. Budda powiedzia: - Maulungputra, zadaem ci to pytanie, poniewa chciaem usysze dokadnie to, co powiedziae. Gdyby mi obieca, musiabym ci odrzuci. Gdyby powiedzia: "Obiecuj, e bd robi wszystko", wiedziabym, e nie jeste prawdziwym poszukiwaczem siebie, poniewa on musi wiedzie, e jeszcze go nie ma. Inaczej jaki jest sens w szukaniu? Skoro ju istniejesz, nie ma potrzeby szuka. Nie ma ci! l jeli czowiek jest w stanie to poczu, ego znika. Ego to faszywe poczucie istnienia czego, czego nie ma. Ja jest tym centrum, ktre jest w stanie obiecywa. Tworzy si je bdqc wiadomym w kadym momencie. Bqd wiadomy, e co robisz - e siedzisz, e kadziesz si spa, e nadchodzi sen, e zapadasz si w niego. Postaraj si by uwanym w kadym momencie, a wtedy poczujesz, e rodzi si w tobie centrum; wszystko zacznie si krystalizowa, rozpocznie si ruch do rodka. Od tej chwili wszystko bdzie zwiqzane z twoim centrum. yjemy bez centrw. Czasami czujemy si zerodkowani, ale tylko w sytuacjach, ktre zmuszajq do zachowania wiadomoci. Jeli zaistnieje niebezpieczna sytuacja, poczujesz w sobie rodek, poniewa w niebezpieczestwie czowiek staje si wiadomy. Jeli kto zamierza ci zabi, w takiej chwili nie jeste w sta74

nie myle; nie jeste w stanie nie by wiadomy. Caa twoja energia gromadzi si nagle w centrum. Nie moesz przenie si do przeszoci, ani do przyszoci -ta chwila staje si dla ciebie wszystkim, l wtedy jeste wiadomy nie tylko istnienia mordercy, ale i wiadomy siebie - osoby, ktra zostanie zabita. W mgnieniu oka odczuwasz wewnqtrz siebie centrum. Wanie dlatego gry zawierajqce ryzyko, majq w sobie taki urok. Zapytaj kogokolwiek, kto wspina si na szczyt Gourishankar (Mount Everest). Gdy Hillary by tam po raz pierwszy, musia poczu w sobie takie nage pojawienie si centrum. Kiedy po raz pierwszy kto wy-lqdowa na Ksiycu, take zapewne musia to odczu. Dlatego niebezpieczestwo jest tak pociqgajqce. Prowadzisz samochd i zaczynasz coraz bardziej przyspiesza, a prdko staje si niebezpieczna. Wtedy nie jeste w stanie myle; myli ustajq. Wtedy nie moesz marzy. Nie moesz sobie niczego wyobraa. Wtedy teraniejszo staje si trwaa. W takiej niebezpiecznej chwili, gdy naga mier moliwa jest w kadym momencie, nagle uwiadamiasz sobie istnienie swojego rodka. Ryzyko ma w sobie urok tylko dlatego, e dziki niemu czasami udaje ci si je poczu. Nietzsche mwi gdzie, e wojna musi trwa, poniewa tylko dziki niej odczuwamy czasami swoje ja" - odczuwamy swoje centrum - poniewa wojna jest niebezpieczna. A kiedy mier staje si rzeczywistociq, ycie jest bardziej intensywne. Gdy mier jest na wyciqgnicie rki, ycie staje si intensywne, a ty zerodkowany. W kadym momencie, ktry sprawia, e robisz si wiadomy siebie, pojawia si zerodkowanie. Wraz z kocem zdarzenia zerodkowanie zniknie. 75

To nie moe by jedynie powierzchowna wiadomo danej sytuacji. Musi by ona wewntrzna. Wic staraj si by wiadomy przy kadej codziennej czynnoci. Kiedy siedzisz na krzele, sprbuj - bqd wiadomy istnienia osoby siedzqcej. Nie tylko uwiadamiaj sobie krzeso, pokj, atmosfer, ale bqd take wiadomy osoby siedzqcej. Zamknij oczy i poczuj siebie; kop gboko i poczuj siebie. Eugen Herrigel, przez trzy lata, uczy si ucznictwa u mistrza ze. Mistrz zawsze mu mwi: - Dobrze. Wszystko, co robisz jest dobre, lecz to nie wystarczy. Herrigel sta si mistrzem w ucznictwie. Trafia w cel za kadym razem, ale mistrz nadal mwi: - Radzisz sobie bardzo dobrze, lecz to nie wystarczy. - Nigdy nie chybiam! - powiedzia Herrigel. - Jakie masz jeszcze oczekiwania? Jak mog rozwinq si jeszcze bardziej? Jak poprawi swojq celno, kiedy jest stuprocentowa? Mistrz ze podobno odpowiedzia: - Nie martwi mnie poziom twojego tucznictwa czy twoja celno. Martwisz mnie ty. Jeste perfekcyjny pod wzgldem technicznym. Ale kiedy wypuszczasz strza, przestajesz by wiadomy siebie! Nie interesuje mnie czy strzaa trafi w cel. Interesujesz mnie ty! Kiedy strzaa znajduje si w uku, jest nakierowana; twoja wiadomo te ma by taka. Nawet jeli nie trafisz w cel, to bez znaczenia. Ale nie wolno traci z oczu celu wewntrznego, a ty wciq to robisz. Stae si doskonaym technikiem, ale jeste tylko naladowcq. Dla Zachodniego umysu, czy raczej dla nowoczesnego umysu - jest to trudne do pojcia. Wydaje si

76

bezsensowne. ucznictwo zwiqzane jest z umiejtno-ciq celowania. Herrigel stawa si coraz bardziej rozczarowany, ktrego dnia powiedzia: - Odchodz. To niemoliwe! To naprawd niemoliwe! Przecie, kiedy celujesz twoja wiadomo skupia si na celu, na obiekcie i jeli chcesz by dobrym ucznikiem musisz w takiej chwili Cokolwiek robisz zapomnie o sobie - musisz lub czego nie pamita cel, obiekt i zapomnie o wszystkim innym. Musisz robisz, miej zawsze widzie tylko cel. Ale

wiadomo, e jeste.

mistrz ze ciqgle upiera si, by Herrigel wytworzy inny cel, w sobie. Strzaa musi wskazywa dwa kierunki: cel zewntrzny i cel wewntrzny - ja. W dniu, w ktrym mia odej, nie robi nic, tylko siedzia. Przyszed do mistrza, aby si poegna, a mistrz celowa ju w inny obiekt. Naucza kogo innego; po raz pierwszy nie by to Herrigel. On tylko przyszed si poegna; siedzia i czeka. Kiedy mistrz skoczy nauki, chcia poegna si i odej, ale nagle uwiadomi sobie co mwi mistrz i na czym polegaa jego wiadomo dwch celw. Mistrz take przecie celowa. Herrigel by z tym samym mistrzem przez trzy lata i przez cay ten czas przejmowa si jedynie swoim wasnym wysikiem. Nigdy nie zauway tego, co robi mistrz. Teraz po raz pierwszy to dostrzeg. Natychmiast, spontanicznie, z ogromnq lekkociq podszed do mistrza, wziq od niego uk, wycelowa, wypuci strza. A mistrz powiedzia:

77

- Dobrze! Po raz pierwszy ci si to udao. Jestem bardzo zadowolony. Co takiego zrobi? Po raz pierwszy zadziaa przez swoje centrum. Mia wiadomo celu, ale jednoczenie on take byt obecny.

Wic cokolwiek robisz - nie musi to by ucznictwo isz, nawet jeli tylko siedzisz, pamitaj o dwch celach. Pamitaj, co si dzieje

Ego jest faszyw jani. Nie majc kontaktu z prawdziw jani wierzysz, e j masz, ale to, co za ni bierzesz, to wanie jest ego.
dokoa i pamitaj o tym, kto jest w rodku. Ktrego ranka Lin Chi prowadzi wykad i kto nagle zapyta go: -Odpowiedz mi na jedno pytanie: Kim jestem? Lin Chi zszed z katedry i podszed do pytajqcego. Caa aula ucicha. Co zamierza zrobi? To byo przecie proste pytanie. Mg na nie odpowiedzie z miejsca, w ktrym siedzia. Doszed do pytajqcego. Aula zamara. Lin Chi stanq przed studentem i popatrzy mu w oczy. Byt to przeszywajqcy moment. Wszyscy zastygli w bezruchu. Pytajqcy zaczq si poci. Lin Chi patrzy mu gboko w oczy. l nagle powiedzia: - Nie pytaj mnie. Udaj si w gqb siebie i dowiedz si kto zadaje to twoje pytanie. Zamknij oczy. Nie pytaj Kim jestem?" Id w gtqb i zobacz, kto o to pyta, kim jest pytajqcy. Zapomnij o mnie. Sam znajd rdo pytania. Wejd w gqb siebie!

78

Mwi si, e mczyzna zamknq oczy, ucich i nagle dozna owiecenia. Otworzy oczy, zamia si, dotknq stp Lin Chi i powiedzia: - Odpowiedziae na moje pytanie. Zadawaem je wielu ludziom, kady co mwi, ale adna z tych wypowiedzi nie bya odpowiedziq. Ale ty mi odpowiedziae. Kim jestem?" Jak ktokolwiek moe ci to wyjani? W tej szczeglnej sytuacji - setki milczqcych ludzi, idealna cisza. Lin Chi schodzi z katedry z przeszywajqcym spojrzeniem i nakazuje pytajqcemu: Zamknij oczy, udaj si w gqb siebie, dowiedz si kim jest osoba pyta-jqca. Nie czekaj na mojq odpowied. Dowiedz si, kto pyta". Mczyzna zamyka oczy. Co si stao? Sta si zerodkowany. Nagle poczu swoje centrum, uwiadomi sobie swoje najgbsze jqdro. Trzeba je odnale, a wiadomo pomoe ci tego dokona. Im bardziej jeste niewiadomy, tym dalej znajdujesz si od siebie samego. Im jeste bardziej wiadomy, tym jeste bliej. Jeli wiadomo jest cakowita, jeste w centrum. Kiedy jeste niewiadomy znajdujesz si na obrzeach, ktre w ogle zapomniay o rodku. Sq tylko dwie moliwe drogi poruszania si. Moesz przesuwa si w stron obrzey - wtedy zmierzasz do niewiadomoci. Oglqdajqc film, sucha-jqc muzyki moesz zapomnie o sobie - wtedy znajdujesz si na peryferiach. Czytajqc Bhagavad Git, Bibli czy Koran, moesz zapomnie o sobie - wtedy jeste na obrzeach. Cokolwiek robisz, jeli pamitasz o sobie, to znajdujesz si bliej centrum. Wtedy nagle, ktrego dnia staniesz si zerodkowany. Bdziesz mia energi. Energi, ktra jest ogniem. Cao ycia, cao egzystencji to

79

energia, to ogie. Og/eri to stara nazwa; teraz nazy-wajq go elektrycznociq. Czowiek nadawa mu wiele nazw, ale ogie to dobra nazwa. Elektryczno wydaje si by bardziej martwa; og/eri zdaje si by ywy. Postpuj rozsqdnie. To duga, uciqliwa droga, a zachowanie wiadomoci chocia przez krtkq chwil, jest trudne; umys nieustannie prbuje si przebi. Ale to nie jest niemoliwe. Jest uciqliwe, trudne, ale nie niemoliwe. Jest moliwe - dla kadego. Potrzeba tylko wysiku, pynqcego z caego serca. Niczego nie wolno pominq; nic co znajduje si wewnqtrz nie moe pozosta nietknite. Dla wiadomoci trzeba powici wszystko; tylko wtedy mona odkry wewntrzny pomie. On tam jest. Jeli czowiek chce odnale esencj wszystkich religii, ktre istniay lub bdq istnie, dotrze do sowa: w/oc/omos. Jezus opowiada... Waciciel wielkiego domu wyszed i powiedzia swoim suqcym, eby byli bardzo czujni, bo w kadej chwili moe wrci. Wic zachowywali oni czujno dwadziecia cztery godziny na dob. Pan mg przyj w kadej chwili - w kadej! Nie ma okrelonej chwili, okrelonego dnia, okrelonej daty. Jeli jest okrelona data, moesz spokojnie spa; wtedy moesz robi co chcesz, a wiadomo zachowa tylko w tym okrelonym dniu, poniewa wiesz, e nadchodzi wtaciciel. Ale on powiedzia: Mog wrci w kadej chwili. Czy w dzie czy w nocy musicie by gotowi, by mnie przyjq". To przypowie o yciu. Nie moesz niczego przeoy na pniej. Pan moe przyj w kadej chwili. Czowiek musi by uwany cay czas. Nie ma ustalonej daty;

80

nie wiadomo kiedy si to zdarzy. Czowiek moe zrobi tylko jedno: by uwanym i czeka. wiadomo to technika zerodkowania siebie, po to, by dotrze do swego wewntrznego ognia. On ponie w kadym; trzeba go tylko odkry. Ale dopiero kiedy zostanie odkryta, bdziemy w stanie wej do wiqtyni - nigdy wczeniej. Moemy zwodzi si symbolami. Symbole majq pokazywa nam gbsze wiaty. Moemy zapali kadzido, moemy wielbi przedmioty i czu si zadowoleni, bo mamy wraenie, e co zrobilimy. Moemy czu, e jestemy religijni, chocia to wcale nie jest prawdq. Oto co si dzieje; oto co si stao z ziemiq. Ludzie my-lq, e sq religijni, tylko dlatego, e podqajq za zewntrznymi symbolami, e nie potrzebujq dotrze do swego wewntrznego ognia.

Twoje niepowodzenia bd pomocne. Poka ci jak jeste niewiadomy, jeli tylko zdasz sobie spraw z tego, jak bardzo jeste niewiadomy, osigniesz pewien stopie wiadomoci. Kiedy szaleniec zda sobie spraw, e jest szalony, stanie na drodze do zdrowia psychicznego.

Staraj si nawet jeli bdziesz ponosi klsk. A na poczqtku na pewno bdziesz ciqgle upada, ale nawet upadek bardzo ci pomoe. Kiedy upadniesz, przez krtkq chwil, po raz pierwszy Poczujesz, jak bardzo je-^e niewiadomy.

81

wiadomo to technika moesz przej kilku krokw stania si niezerodkowania siebie, bez po to, by dotrze do swego wewntrznego ognia. On ponie w kadym; trzeba go tylko odkry.
wiadomym. Ciqgle zapominasz o sobie. Czytasz jakq tablic i zapominasz o sobie. Kto ci mija, patrzysz na niego i zapominasz o sobie.

Przejd

si

ulicq.

Nie

Twoje niepowodzenia bdq pomocne. Pokaq ci jak jeste niewiadomy. Jeli tylko zdasz sobie spraw z tego, jak bardzo jeste niewiadomy, osiq-gniesz pewien stopie wiadomoci. Kiedy szaleniec zda sobie spraw, e jest szalony, stanie na drodze do zdrowia psychicznego.

82

CZ II WIELE CHORB, JEDNA RECEPTA


We/e razy prbowae si nie zoci, dqgle to sobie postanawiasz, ale nadal si denerwujesz. Prbowae nie by taki zachanny, ale nadal wpadasz w t puapk. Prbowae wielu rzeczy, aby si zmieni, ale adna z nich nigdy nie podziaaa. Pozostae taki sam. l oto pojawiem si ja i mwi ci, e istnieje bardzo prosty klucz wiadomo. Nie moesz w to uwierzy. W jaki sposb wiadomo, tylko, po prostu wiadomo mogaby pomc, skoro nic innego nie skutkowao? Klucze zawsze sq niewielkie, lecz may kluczyk jest w stanie otworzy duy zamek. Ludzie pytali Budd: Co powinnimy zrobi, eby si nie denerwowa? Co zrobi, eby poskromi swojq zachanno? Jak zmniejszy swojq obsesj na punkcie seksu czy jedzenia? Jego odpowied zawsze bya taka sama: bqdcie wiadomi. Wprowadcie wiadomo do waszego ycia. Jego ucze, Ananda, przysuchiwa si temu, co mwiy rne osoby. Sucha o rnych problemach, ale zalecenia "lekarza" byy zawsze takie same. Zaintrygowao go to. Powiedzia: Co si z tobq stao? Oni przychodz z rnymi chorobami - niektrzy majq kopoty z zachannoci, inni z seksem, inni z jedzeniem, a jeszcze inni z zupenie czym innym - ale twoja recepta jest zawsze taka sama! Budda odpowiedzia: Ich choroby rniq si - bo ludzie mogq ni zupenie inne sny. 83

Jeli dwa tysiqce ludzi zapadnie w sen, kady z nich bdzie nif o czym innym. Ale jeli przyjdq do mnie i zapyta/c? w jaki sposb mogq pozby si tego snu, lekarstwo zawsze bdzie takie samo: obudcie si! Lekarstwa nie bdq rne; zalecenie bdzie dokadnie takie samo. Moesz nazwa je wiadomoci, byciem wiadkiem, uwanodq, czy medytacjq - to tylko rne nazwy tego samego lekarstwa.

5. Analityk i obserwator
Zachd analizuje problem, docieka jego przyczyn, zagbia si w jego histori, przeszo, aby go rozwiq-za i pozby si go. Odwarunkowanie umysu, uwarunkowanie go na nowo, ponowne uwarunkowanie ciaa, pozbycie si utrwalonych reakcji umysu oto podejcie Zachodu. Psychoanalitycy zagbiajq si w pami; to podejcie dobrze si tam sprawdza. Wra-cajq do twojego dziecistwa, kaq ci si cofnq w przeszo. Wykrywajq kiedy pojawi si problem - moe pidziesiqt lat temu, kiedy bye dzieckiem, moe nars w relacji z twoja matkq? Psychoanalityk kae ci si cofa w czasie. Pidziesiqt lat historii! To duga, rozwleka sprawa. Pomc jest trudno, poniewa wystpujq miliony problemw. Moesz przejrze histori jednego problemu; moesz zagbi si we wtasnq biografi i znale w niej przyczyny. Zapewne uda ci si wyeliminowa ten jeden problem, ale przecie sq ich miliony. Jeli zaczniesz zagbia si w kady z nich i zechcesz wyleczy choby jednego czowieka, to bdziesz potrzebowa na to mi

84

liona lat. Pozwl, e powtrz: aby rozwiqza problemy jednego ycia, musiaby rodzi si na nowo miliony razy. To niemoliwe. To niewykonalne. A te miliony lat, w ciqgu ktrych bdziesz rozwiqzywa problemy zebrane z jednego ycia, stworzq nowe problemy... i tak dalej. Bdzie si za tobq ciqgno coraz wicej problemw. To absurd! To samo psychoanalityczne podejcie odniesiono do ciaa: rolfing, bioenergoterapia i inne metody starajq si wyeliminowa blokady z ciaa, z mini. Ponownie zagbiasz si w histori, tym razem w histori ciaa. Ale w obu tych przypadkach, jedna rzecz jest pewna: problem pochodzi z przeszoci, wic w jaki sposb musi by z niq zwiqzany. Umys czowieka od zawsze prbowa zrobi dwie niewykonalne rzeczy. Pierwsza, to naprawienie przeszoci. Tego zrobi si nie da. Przeszo ju si wydarzya. Nie da si w niq wej. Kiedy mylisz o przeszoci, mylisz co najwyej o swoich wspomnieniach z niq zwiqzanych; to nie jest prawdziwa przeszo, to tylko wspomnienie. Przeszoci ju nie ma wic nie ma czego zmienia. To jeden z niewykonalnych celw ludzkoci, z powodu ktrego czowiek bardzo cierpi. Chcesz wymaza przeszo? Jakiego dokona? Przeszo jest nieodwoalna. Oznacza, e wszelkie moliwoci sq zamknite, zamieniy si w rzeczywisto. Teraz nie mona ju niczego zmodyfikowa, cofnq, zmieni. Z przeszociq nie da si niczego zrobi. Drugi nierealny pomys, ktry panoszy si od zamsze w ludzkich umysach, to przewidywanie jaka bdzie przyszo. Tego, oczywicie, take nie da si zrobi. Przyszo oznacza co, czego jeszcze nie ma; nie

85

da si jej przewidzie. Przyszo nie jest moliwa do ustalenia, jest otwarta. Przyszo to czyste moliwoci; dopki si nie wydarzy, nie moesz mie co do niej adnej pewnoci. Przeszo to sama rzeczywisto; ju si wydarzya. Teraz nie da si z niq ju niczego zrobi. Czowiek stoi midzy nimi, w teraniejszoci, i ciqgle myli o tym, co niemoliwe. Chce, aby przyszo bya cakowicie pewna - a tego nie da si zrobi. Niech to gboko wniknie w twoje serce: tego nie da si zrobi. Nie tra swojej teraniejszoci na dowiadywanie si czego o przyszoci. Przyszo to niepewno; to jej cecha, l nie tra rwnie czasu na spoglqdanie za siebie. Przeszo ju si wydarzya, jest martwa. Nic nie da si z niq zrobi. Co najwyej moesz jq inaczej zinterpretowa; to wszystko. To wanie robi psychoanaliza: tumaczy przeszo na nowo. Mona dokona nowej interpretacji, ale przeszo pozostanie taka sama. Psychoanaliza i astrologia... Astrologia podejmuje prby objaniania przyszoci, psychoanaliza chce zmieni przeszo. adna z nich nie jest naukq. To, czego prbujq jest niewykonalne, ale obie dyscypliny majq miliony zwolennikw, bo ludziom podoba si ten zamys! Chcesz by pewien co zdarzy si w przyszoci, wic idziesz do astrologa, sigasz po l Ching, idziesz do znawcy tarota i znajdujesz tysiqce sposobw, aby si oszuka i zwie. A sq i tacy ludzie, ktrzy mwiq, e potrafiq zmieni przeszo; idziesz do nich na konsultacj. Kiedy odrzucisz te dwie dyscypliny, uwolnisz si od wszelkiej gupoty. Przestaniesz chodzi do psychoanalitykw i astrologw. Bdziesz wiedzia, e przeszo jest zamknita i zakoczysz rozmylanie o niej, a przyszo 86 |

jeszcze nie nadesza. Kiedy nadejdzie, zobaczymy co si da zrobi - w chwili obecnej nie da si z niq nic zrobi. Moesz jedynie zniszczy chwil teraniejszq, ktra jest jedynq dostpnq i prawdziwq chwilq. Zachd nieustannie przyglqda si problemom, chce je rozwiqza, podchodzi do nich w sposb bardzo powany. A kiedy decydujesz, e bdziesz podqa za pew-nq logikq, to ta logika wydaje si by idealna. Przeczytaem niedawno pewnq anegdot: Wielki filozof i wiatowej sawy matematyk leci samolotem. Siedzi na swoim miejscu i rozmyla o matematycznych problemach, kiedy nagle nadchodzi wiadomo od kapitana: - Przepraszam, ale bdziemy mie drobne opnienie. Zepsu si jeden z silnikw i lecimy teraz na pozostaych trzech. Dziesi minut pniej - nowy komunikat: - Obawiam si, e bdziemy mie wiksze opnienie - zepsu si silnik numer dwa i trzy. Lecimy tylko na silniku numer cztery. Filozof odwrci si do pasaera siedzqcego obok i powiedzia: - Dobry Boe! Jeli jeszcze ten jeden si zepsuje, to spdzimy tu caq noc! Kiedy posugujesz si okrelonym tokiem mylenia, jego kierunek sprawia, e pewne rzeczy wydajq si moliwe - nawet rzeczy absurdalne. Jeli potraktujesz ludzkie problemy powanie, kiedy zaczniesz myle o czowieku jak o problemie, zaakceptujesz pewne zaoenia, to ju pierwszy krok postawisz w zym kierunku, l b87

dziesz mg tak podqa w nieskoczono. Obecnie jest tak duo publikacji na temat umyu i psychoanalizy; pisze si miliony dokumentw, rozpraw naukowych, ksiqek. Od czasu, kiedy Freud zapoczqtkowa pewnq logik, zdominowaa ona cay wiek. Wschd ma zupenie inne podejcie. Po pierwsze, mwi e aden problem nie jest powany. Kiedy powiesz sobie, e problem nie jest powany, to skurczy si on o dziewidziesiqt dziewi procent. Zmieni si cay twj poglqd na ten problem. Drugq rzeczq, o jakiej mwi Wschd jest to, i problem istnieje, bo si z nim utosamiasz. On nie ma nic wsplnego z przeszociq, z historiq. Identyfikujesz si z nim - taka jest prawda. l jest to klucz do rozwiqzania wszystkich problemw. Na przykad: jeste zy. Jeli pjdziesz do psychoanalityka, on powie ci: Cofnij si do przeszoci... skqd ten gniew si wziq? Jakie zdarzenia go uwarunkoway, w jaki sposb utrwali go twj umys? Bdziemy musieli zmy to pitno; bdziemy musieli je zlikwidowa. Bdziemy musieli cakowicie wyczyci twojq przeszo". Jeli pjdziesz do mdrca ze Wschodu, on powie: Wydaje ci si, e /'estes gniewem, utosamiasz si z nim to w tym tkwi twj bqd. Nastpnym razem, kiedy pojawi si zo, bqd wiadomym obserwatorem tego uczucia, bqd jego wiadkiem. Nie identyfikuj si z gniewem. Nie mw: 'Jestem zociq'. Nie mw: 'Jestem zy'. Po prostu patrz jak to si dzieje, jakby dziao si na ekranie telewizora. Spjrz na siebie jakby patrzy na kogo innego". Jeste czystq wiadomociq. Gdy otoczy ci chmura gniewu, po prostu obserwuj jq - pozosta uwany, aby nie zaczqt si z niq utosamia. Rzecz w tym, by nie

88

utosamia si z problemem. Kiedy to pojmiesz, przestaniesz mie tak duo problemw" - poniewa klucz, ten sam klucz, otworzy wszystkie zamki. Tak samo jest ze zociq, z qdzq, z seksem. Tak jest ze wszystkim tym, do czego zdolny jest umys. Wschd mwi, aby si nie utosamia. Pamitaj. To ma na myli Gurdijew mwiqc o pamitaniu siebie". Pamitaj, e jeste wiadkiem, bqd uwany - oto, co mwi Budda. Bqd wiadomy tego, e mija ci chmura - moliwe, e wypywa ona z przeszoci, ale to nie ma znaczenia. Musi mie jakq przeszo, nie moe bra si znikqd. Musi by zwiqzana z konkretnym porzqd-kiem wydarze - to jednak jest nieistotne. Po co si tym przejmowa? Teraz, dokadnie w tej chwili, moesz si od tego uniezaleni. Moesz si od tego odciq, most mona zburzy teraz - i mona to zrobi tylko teraz. Powrt do przeszoci nie pomoe. Gniew nars w tobie trzydzieci lat temu i wtedy utosamie si z nim. l nie potrafisz przesta identyfikowa si z prze-szociq. Przeszoci ju nie ma! Jeste w stanie zrobi to w tym momencie, w tej konkretnej chwili - a wtedy gniew z przeszoci przestanie by czciq ciebie. Nie bdziesz musia cofa si i odczynia tego wszystkiego, co ci zrobili twoi rodzice, spoeczestwo, ksia, koci - byaby to zwyka strata czasu. To ju zniszczyo wiele lat twojego ycia, a teraz niszczyoby twojq teraniejszo. Moesz zwyczajnie odrzuci to uczucie, pozby si go tak, jak wq pozbywa si starej skry. Przeszo i jej uwarunkowania istniejq - ale istnie-jq w ciele i w umyle; nie ma ich w twojej wiadomoci, poniewa jej nie da si uwarunkowa. wiadomo pozostaje wolna. Wolno to jej cecha, wolno to jej 89

natura. Spjrz - tyle lat wywierania naciskw, tyle lat okrelonej edukacji. Kiedy patrzysz na to w tej chwili, nie odnajdujesz tam ladw swojej wiadomoci. Lecz, jeli naprawd byfby stumiony, to kto byby tego patrzenia wiadomy? Gdyby by stumiony, nie byoby moliwoci, by Kiedy powiesz sobie, sta si wiadomym.

e problem nie jest powany, to skurczy si on o dziewidziesit dziewi procent. Zmieni si cay twj pogld na ten problem.
Jeli jeste w stanie powiedzie: Spdziem dwadziecia jeden lat w zwariowanym systemie edukacyjnym", to jedno jest pewne: jeszcze nie zwariowae. System zawid, nie zadziaa. Nie jeste wariatem, poniewa widzisz, e system jest zwariowany Szaleniec nie wie, e jest szalony. Jedynie czowiek zdrowy dostrzega, e co jest obqkane. Aby widzie obd jako obd, potrzebne jest zdrowie psychiczne. Dwadziecia jeden lat chorego systemu zawiodo; zawiody wszelkie prby uwarunkowania ci. Mogy zakoczy si sukcesem jedynie w takim stopniu, w jakim si z nimi utosamiasz. W kadej chwili moesz si wycofa, bo chocia niezaprzeczalnie uwarunkowania istniejq, to przestajq by czciq twojej wiadomoci. Na tym polega pikno wiadomoci - moe ona pojawi si wszdzie. Nie ma tu adnych barier, adnych ogranicze. Przed chwilq bye Anglikiem - pojqwszy nonsens nacjonalizmu, chwil pniej ju nim nie jeste. Nie mwi, e biay kolor twojej skry zmieni si; pozo90

stanie biay - ale ty przestaniesz utosamia si z tq bielq; nie bdziesz przeciwnikiem czarnego. Bdziesz widzia w tym gupot. Nie mwi, e gdy dotrze do ciebie, e nie jeste ju Anglikiem, to zapomnisz jzyk angielski, nie. Nadal pozostanie on w twojej pamici, ale twoja wiadomo wymknie si gdzie, bdzie staa na wzgrzu i obserwowaa dolin. Anglik umar w dolinie, a ty stoisz na wzgrzu, daleko, nieprzywiqzany i nieporuszony.

Przyszo to czyste moliwoci; dopki si nie wydarzy, nie moesz mie co do niej adnej pewnoci. Przeszo to sama rzeczywisto; ju si wydarzya. Teraz nie da si z ni ju niczego zrobi. Czowiek stoi midzy nimi, w teraniejszoci, i cigle myli o tym, co niemoliwe.

Wschodniq metodologi mona sprowadzi do jednego sowa: bycie wiadkiem. Zachodniq mona okreli sowem: analizowanie. Analizujqc poruszasz si w kko. Bdqc wiadkiem, uwalniasz si z tego krgu. Analiza to bdne koo. Jeli zagbisz si w niq, bdziesz zdezorientowany - jak to wszystko jest moliwe? Jeeli, na przykad, prbujesz przenie si w przeszo, to w jakim miejscu skoczysz? Gdzie dokadnie? Jeli si cofniesz mylami w czasie, to czy przypomnisz sobie, kiedy dokadnie zacza si twoja seksualno? Gdy miae czternacie lat? Ale przecie nie moga pojawi si z niczego. Twoje ciao musiao ju by goto-

91

we. Wic kiedy si zacza? Z chwilq urodzin? Ale czy 'y nie wczeniej - jeszcze w onie matki? Moe powstaa z chwilq poczcia? Ale przedtem potowa twojej seksualnoci dojrzewaa w jajeczku mamy, a poowa w spermie twojego ojca. Ciqgnij to dalej... dokqd dojdziesz? Bdziesz musia cofnq si do czasw Adama i Ewy! A nawet tam nie znajdziesz odpowiedzi. Bdziesz musia uda si a do samego Boga Ojca, bo przecie nie wiadomo dlaczego w ogle stworzy on Adama?... Analiza zawsze pozostaje poowiczna, wic nigdy nie pomaga naprawd. Nie moe pomc. Sprawia jedynie, e troch lepiej przystosowujesz si do swojej rzeczywistoci. Jest rodzajem przystosowania, pomaga zrozumie problemy, ich genez, to w jaki sposb si pojawiy. To intelektualne zrozumienie pozwala ci lepiej przystosowa si do spoeczestwa, ale nadal pozostajesz tq samq osobq; nie przyczynia si do transformacji, nie wywouje radykalnej zmiany. Bycie wiadkiem to rewolucja. To radykalna zmiana zachodzqca u samych korzeni. Powouje do ycia zupenie nowego czowieka, poniewa uwalnia two-jq wiadomo od wszelkich uwarunkowa. Znajdujq si one, co prawda, w ciele i umyle, ale wiadomo pozostaje nie uwarunkowana. Zawsze jest ona czysta, nienaruszona; jej czystoci nie da si sprofanowa. Podejcie Wschodu polega na uwiadomieniu ci istnienia tej nienaruszonej wiadomoci, tej czystoci, niewinnoci. Wschd kadzie nacisk na niebo, Zachd na chmury. Chmury majq jakie pochodzenie; jeli odkryjesz skqd si biorq, bdziesz musia uda si nad ocean, zobaczy promienie soneczne, parowanie wody i formowanie si chmur... moesz przy tym trwa,

92

ale bdziesz porusza si w kko. Chmury formujq si, napywajq, zakochujq si w drzewach, ponownie spa-dajq na ziemi, stajq si rzekami, pynq do oceanu, zaczynaj^ parowa, uno-szq si w promieniach ziemi... To soca, ciqgnie stajq si si w

Rzecz w tym, by nie utosamia si z problemem. Kiedy to pojmiesz, przestaniesz mie tak duo problemw" -poniewa klucz, ten sam klucz, otworzy wszystkie zamki.

chmurami i znw spadajq na nieskoczono, zatacza krqg. Jak si z niego uwolnisz? Jedna rzecz poprowadzi do kolejnej i do kolejnej.

Niebo nie ma pochodzenia. Nie zostao stworzone; nie zostao wyprodukowane. Tak naprawd, aby co mogo zaistnie, konieczne jest niebo, a priori; musi ono istnie zanim powstanie cokolwiek innego. Moesz Bg zapyta stworzy kadego wiat". chrzecijaskiego teologa. Odpowie:

Zapytaj, czy zanim Bg stworzy wiat, istniao niebo. Jeli nie, to gdzie istnia Bg? Potrzebowa jakiej przestrzeni. Jeli jej nie byo, to gdzie Bg mg stworzy wiat? Gdzie go umieci? Przestrze jest konieczna, nawet dla istnienia Boga. Nie moesz powiedzie: Bg stworzy przestrze". To byby absurd, poniewa nie miaby wtedy miejsca, gdzie mgby istnie. Przestrze musi mie pierwszestwo przed Bogiem. Niebo byo zawsze. Podejcie Wschodu, to uwiadomienie sobie nieba. Zachd coraz bardziej uwiadamia ci istnienie chmur. To pomaga odrobin, ale nie uzmy-

93

sawi ci istnienia twojego najgbszego rdzenia. Obwd. Owszem, troch lepiej zdajesz sobie z niego spraw, ale nie jeste wiadomy centrum. A obwd to trqba powietrzna. Musisz znale oko tego cyklonu. A jest to moliwe jedynie dziki byciu wiadkiem, dziki obserwowaniu. Obserwowanie nie zmieni twoich uwarunkowa, nie zmieni muskulatury twojego ciaa. Ale dziki niemu poczujesz, e znajdujesz si poza jakimkolwiek ukadem miniowym, ponad wszelkimi uwarunkowaniami. W takim momencie, w takiej chwili transcendencji, aden problem nie istnieje - nie dla ciebie. A teraz wszystko zaley od ciebie. Ciao zachowa swoje minie, umys nadal bdzie nosi lady uwarunkowania. Jeli czasami zatsknisz za problemami, moesz znw skupi si na ciele i umyle, stworzy problem i cieszy si nim. Jeli tego nie chcesz, moesz trzyma si z daleka. Problem pozostanie wdrukowany w ciao i umys, ale ty bdziesz sta z boku. W ten sposb funkcjonuje budda. Wykorzystujesz wspomnienia, budda take to robi, ale nie utosamia si z nimi. Korzysta ze wspomnie jak z pewnego mechanizmu. Kiedy musz, na przykad, posuy si mowo, wykorzystuj umys i to, co w niego wdrukowane, ale kiedy odczuwam swojq penq integralno, nie jestem umysem; obecna jest we mnie wiadomo. Pozostaj wic panem, a umys jest moim suga. Kiedy umys zostaje wezwany, zjawia si; jest uyteczny, ale nie jest w stanie dominowa. Problemy bdq nadal istnie, ale jedynie w formie nasion w ciele i umyle. Jak mogoby ci si uda zmieni swojq przeszo? W przeszoci bye katolikiem; jeli by

e nim przez czterdzieci lat, jak moesz to zmieni i nagle przesta by katolikiem? Nie, te czterdzieci lat pozostanie w tobie, jako okres, w ktrym bye katolikiem. Moesz si jednak od tego uwolni. Teraz wiesz, e bya to jedynie forma przynalenoci. Tych czterdziestu lat nie da si zniszczy i nie ma potrzeby, aby to robi. Jeli jeste panem domu, to nie ma takiej potrzeby. Moesz wykorzysta te czterdzieci lat

Przeszo i jej uwarunkowania istniej ale istniej w ciele i w umyle; nie ma ich w twojej wiadomoci, poniewa jej nie da si uwarunkowa. wiadomo pozostaje wolna. Wolno to jej cecha, wolno to jej natura.

w okrelony, kreatywny sposb. Nawet to dziwaczne wyksztacenie mona kreatywnie wykorzysta. Wszystkie lady pozostawione w mzgu, na muskulaturze ciaa... one bdq istnie, ale jako nasiona, b-dq istnie potencjalnie. Jeli czujesz si bardzo samotny i potrzebujesz problemw, moesz je mie. Jeli za bardzo cierpisz nie bdqc nieszczliwym, moesz je mie. One zawsze bdq dostpne, ale nie musisz ich mie jeli nie masz takiej potrzeby. To kwestia twojego wyboru. Bycie wiadkiem jest technikq pozwalajqcq na zerodkowanie. Ju o tym rozmawialimy - czowiek moe y na dwa sposoby: moe korzysta z peryferiw albo z centrum. Peryferia naleq do ego, a centrum do

95 <

Istoty. Jeli yjesz ego, zawsze jeste zwiqzany z drugq osobq. Peryferia majq zwiqzekz innymi ludmi. Cokolwiek robisz, nie bdzie to dziaanie, tylko reakcja - nie odpowiadasz na to, co si przydarza. W przypadku peryferiw nigdy nie ma dziaania, wszystko jest reakcjq, nic nie wypywa z twojego centrum. W pewien sposb jeste tylko niewolnikiem sytuacji. Nic nie robisz. Do wszystkiego zostajesz zmuszony. Dziki centrum, sytuacja diametralnie si zmienia. Dziki centrum zaczynasz dziaa; po raz pierwszy zaczynasz istnie nie w powiqzaniu z kim, lecz sam z siebie. Budda przechodzi byli przez wiosk. Cz ludzi jego bya nauk.

zdenerwowana,

zaciekymi

przeciwnikami

Zniewaali go, obraali. Budda w ciszy sucha i powiedzia: - Jeli skoczylicie to pozwlcie, e pjd dalej. Musz dotrze do kolejnej wioski, bdq tam na mnie czeka. Jeli co jeszcze bdzie zaprzqta wasze gowy, to moecie mi to dokoczy, kiedy znw bd tdy przechodzi. Odpowiedzieli: - Zniewaylimy ci, obrazilimy. Co ty na to? Budda powiedzia: - Nigdy nie reaguj od razu. To, co robicie jest wa-szq sprawq. Nie moecie mnie zmusi, abym cokolwiek zrobi. Moecie mnie zniewaa; to wasza sprawa. Ja nie jestem niewolnikiem. Staem si wolnym czowiekiem. Moje dziaania wypywajq z mojego centrum, nie z peryferii, a wasze zniewagi mogq dotrze jedynie do moich peryferiw, nie do mojego centrum. Moje centrum pozostaje nienaruszone.

96

Zostajesz czym dotknity nie dlatego, e dotknite zostaje twoje centrum, ale dlatego, e nie masz centrum. Przebywasz na peryferiach, utosamiasz si z nimi. Peryferia muszq zosta dotknite przez wszystko, co ci si przydarza. To gra nica otaczajqca ciebie, wic cokolwiek si dzieje, dotyka ich, a ty jeste pozbawiony rodka. Z chwilq, gdy bdziesz mia rodek, bdziesz mia dystans do siebie -bdziesz mia dystans do peryferiw. Kto moe znieway twoje peryferia, ale nie ciebie. Ty moesz sta z boku, zupenie niezwiqzany - masz dystans do siebie. Midzy tobq jako centrum i twoimi peryferiami, znajduje si przestrze. Nikt nie

Wschodnia metodologi mona sprowadzi do jednego sowa: bycie wiadkiem. Zachodnia mona okreli sowem: analizowanie. Analizujc poruszasz si w kko. Bdc wiadkiem, uwalniasz si z tego krgu.

jest w stanie jej zniszczy, poniewa nikt nie moe dosta si do centrum. Zewntrzny wiat moe dotknq ci tylko na powierzchni. Wic Budda mwi: - Teraz jestem zerodkowany. Dziesi lat temu byoby zupenie inaczej; gdybycie mnie zniewayli, zareagowabym. Ale teraz tylko dziaam. Dobrze zrozum rnic midzy reakcjq i dziaaniem. Kochasz kogo, poniewa ten kto kocha ciebie. Budda take ci kocha, ale nie dlatego, e ty go kochasz; to

97

niewane. To czy go kochasz, czy nienawidzisz nie ma znaczenia - on kocha ciebie poniewa dziaa, a nie reaguje. Dziaanie wypywa z ciebie, reakcja jest narzucona. Zerodkowanie oznacza, e zaczynasz dziaa. Nastpna rzecz, ktrq trzeba zapamita: dziaanie zawsze jest cakowite. Reakcja bdzie czciowa, fragmentaryczna. Nic, co wypywa z peryferiw, czyli sytuacje, w ktrych reagujesz, nie moe by cakowite, poniewa nie angaujesz si w to naprawd. Wic jeli kochasz peryferiami, twoja mio nigdy nie bdzie cakowita - zawsze bdzie czciowa. To ma due znaczenie, poniewa jeli mio jest tylko czciowa, to pozostaa przestrze zostanie Wschd kadzie wypeniona przez nienawi. nacisk na niebo, Jeli czciowa jest twoja dobro, pozostaq przestrze Zachd na chmury. wypeni okruciestwo. Jeli twoja bosko jest czciowa, to kto wypeni pozostaq przestrze? Jeli Bg jest czciq ciebie, to by zapeni przestrze bdziesz potrzebowa diaba. Oznacza to, e wszystko, co robisz jedynie czciowo, musi by sprzeczne, musi by w konflikcie z samym sobq. Wspczesna psychologia mwi, e jednoczenie kochasz i nienawidzisz. Twj umys jest pogrqony w sprzecznociach - do tego samego obiektu odnosisz si z miociq i nienawiciq. A jeli mio i nienawi wystpujq razem, pojawi si zagubienie, trujqce zagubienie. Twoja dobro pomieszana jest z okruciestwem, twoja dobroczynno to zodziejstwo, a twoja modlitwa staje si rodzajem przemocy. Nawet jeli na peryferiach starasz si by witym, twoja wito b-

98

dzie zabarwiona grzechem. Na obrzeach wszystko bdzie sprzeczne z samym sobq. Tylko wtedy, gdy dziaasz ze swojego centrum, twoje dziaanie bdzie cakowite. A kiedy akt jest cakowity, staje si pikny sam w sobie. Kiedy jest on totalny trwa od chwili do chwili. Kiedy jest cakowity, nie dwigasz go w pamici - nie ma takiej potrzeby! Kiedy jest czciowy, to jakby wisia w powietrzu. Jesz co; jeli jesz nieuwanie, to po zakoczeniu bdziesz to kontynuowa w swoim umyle. Bdzie to jakby zawieszone. Jedynie co cakowitego moe mie poczqtek i koniec. To, co fragmentaryczne stanowi nie-ustajqcy ciqg, bez poczqtku i bez koca. Jeste w domu i wniose do niego ze sobq sklep i targ. Jeste w sklepie i wnosisz tam ze sobq swj dom i wydarzenia z domu. Nigdy nie jeste, nie potrafisz by, cakowicie skupiony na jednej chwili, nosisz ze sobq za duo rzeczy. To ten ciar, ogromny ciar na umyle i na sercu. Akt cakowity ma poczqtek i koniec. Jest jak atom; nie jest ciqgiem. Jest, a potem go nie ma. Uwalniasz si od niego, aby uda si w nieznane. Inaczej czowiek wpada w kolein, umys dziaa wedug rutyny. Poruszasz si w koo, tkwisz w bdnym kole. Poniewa przeszo nigdy nie zostaje zakoczona, wkrada si do przyszoci. Idzie dalej do przodu i zagbia si w przyszo. Tak wic czciowy umys dwiga swojq przeszo - a przeszo to dua sprawa! Nawet jeli nie bierzesz pod uwag istnienia poprzednich wciele, to i tak przeszo to co duego. Pidziesiqt lat dowiadcze, zarwno piknych jak i okropnych, ale niedokoczonych... Wszystko jest niedokoczone; wic dwigasz ze sobq pidziesicioletniq przeszo, ktra jest martwa.

99

Ta martwa przeszo runie na twojq przyszo i na pewno jq zabije! Nie bdziesz w stanie y, to niemoliwe. Nie moesz y z przeszociq wiszqcq nad tobq - kada teraniejsza chwila jest tak wiea i tak delikatna, e ta martwa masa jq zabije. Twoja przeszo zabija twojq teraniejszo, a kiedy przyszo jest martwa staje si czciq ciaru. Kiedy jest ywa, nie jest czciq ciebie - kiedy staje si martwa, kiedy zostaje zabita przez two-jq martwq przeszo, wtedy staje si twoja, staje si czciq ciebie. Takwyglqda sytuacja. Z chwilq, gdy zaczynasz dziaa ze swojego centrum, kady akt staje si cakowity. Jest, a jednoczenie go nie ma. Jeste od niego cakowicie wolny. Wtedy moesz porusza si bez obciqenia, bez jarzma. Tylko wtedy moesz y kadq nowq chwilq, ktra nadchodzi, podchodzqc do niej ze wieociq. Ale moesz by wiey tylko wtedy, kiedy nie ciqgniesz za sobq przeszoci. Jeli przeszo nie jest zakoczona, bdzie si za tobq ciqgnq - umys ma skonno do koczenia wszystkiego. Jeli co jest niedokoczone, trwa nadal. Jeli nie zakoczye czego w ciqgu dnia, bdziesz ni o tym w nocy, poniewa umys ma w zwyczaju wszystko koczy. Gdy co zostaje zakoczone, umys uwalnia si od tego. Dopki nie zostanie zakoczone, bdzie ciqgle do tego wraca. Cokolwiek robisz - twoja mio, seks, przyja - nic nie zostaje dokoczone. A jeli pozostaniesz na obrzeach to nie moesz sprawi, aby co byo cakowite. Wic jak zerodkowa siebie? Jak przesta porusza si po obrzeach? Sposobem na to jest bycie wiadkiem.

100

Bycie wiadkiem (ang. witnessing) to wspaniae okrelenie. lstniejq setki metod na zerodkowanie siebie, ale bycie wiadkiem jest istotq, podstawq kadej z nich. Bez wzgldu na to, jaka to bdzie technika, bycie wiadkiem bdzie jej esencjq. Wic najlepiej bdzie nazwa jq metodq wszystkich metod. To nie jest tylko metoda; to proces kluczowy dla kadej techniki. Mona mwi o byciu wiadkiem rwnie jak o czystej metodzie. Na przykad J. Krishnamurti mwi o tym, jako o najczystszej metodzie. Ale jest to jak mwienie o duchu bez ciaa. Nie moesz go poczu, nie moesz go zobaczy. Duch zawsze ma ciao - moesz go poczu poprzez ciao. Kada jeli czujesz si bardzo technika jest tylko ciaem, a samotny i potrzebujesz bycie wiadkiem to jej dusza. problemw, moesz je Moesz mwi o byciu wiadkiem niezalenie od mie. jeli za bardzo ciaa, niezalenie od niczego; cierpisz nie bdc ale wtedy to pojcie staje si nieszczliwym, moesz cakowicie abstrakcyjne. Krishnamurti mwi je mie. One zawsze nieustannie przez p wieku. bd dostpne, ale nie Jednak wszystko, co mwi, byo tak czyste, tak pozbawio- musisz ich mie jeli nie ne ciaa, e chocia czo- masz takiej potrzeba. To wiekowi wydaje si, e go kwestia twojego wyboru. rozumie, tak naprawd to zrozumienie jest cakowicie teoretyczne.

101

W tym wiecie nic nie istnieje jako czysty duch. Wszystko ma swoje ciao. Bycie wiadkiem jest duchem wszystkich duchowych technik, a techniki te sq ciaami, rnymi ciaami. Najpierw wic musimy zrozumie, czym jest bycie wiadkiem, a dopiero potem moemy nauczy si tego, dziki pewnym ciaom, pewnym technikom. Wiemy czym jest mylenie, czowiek musi zaczq od mylenia, aby dowiedzie si, czym jest bycie wiadkiem. Trzeba bowiem zaczq od tego, co si ju wie. Znamy mylenie - mylenie to ocenianie; widzisz co i osqdzasz. Widzisz kwiat i mwisz, e jest pikny lub brzydki. Syszysz piosenk i podoba ci si ona lub nie podoba. Doceniasz co lub potpiasz. Mylenie to osq-dzanie. Z chwilq, gdy zaczynasz myle, oceniasz. Jak mgby myle o kwiatku nie oceniajqc go? Z chwilq, gdy zaczniesz myle, powiesz e jest pikny lub nie. Bdziesz musia posugiwa si pewnymi kategoriami wartociujqcymi, poniewa mylenie to kategoryzowanie. Gdy przypiszesz co do jakiej kategorii, przykleisz atk, nazwiesz, to bdziesz o tym myla. Masz przed oczami kwiat, a ja mwi do ciebie: Zobacz go, ale nie myl. Patrz na niego, ale nie myl". Co moesz zrobi? Jeli nie wolno ci myle, co moesz zrobi? Moesz jedynie dowiadcza; moesz jedynie by wiadomy. Moesz by wiadomy istnienia kwiatka. Moesz stanq twarzq w twarz z faktem, e kwiatek tu jest. Teraz moesz si z nim zmierzy. Jeli mylenie jest niedozwolone, nie wolno ci powiedzie: Jest pikny. Nie jest pikny. Wiem o tym" lub To dziwne - nigdy wczeniej takiego nie widziaem". Nie moesz nic powiedzie. Nie moesz uywa sw, poniewa kade sto102

wo zawiera w sobie ocen. Kade sowo to osqd. Jzyk obciqony jest osqdzaniem; jzyk nigdy nie moe by obiektywny. Gdy uywasz sw - oceniasz. Nie moesz wic uywa jzyka, nie wolno ci werbalizowa. Jeli mwi: To jest kwiat - spjrz na niego, ale nie myl", werbalizacja jest zabroniona. Wic co moesz zrobi? Moesz jedynie by wiadkiem. Jeli jeste tam i nie mylisz, stojqc po prostu naprzeciw czego, to jest to dowiadczanie. Oznacza ono wtedy bier-nq wiadomo. Pamitaj: biernq. Mylenie jest aktywne, robisz co. Cokolwiek widzisz, co z tym robisz. Nie jeste pasywny, nie jeste jak lustro - robisz co. A gdy zaczynasz co robi dokonujesz przemiany tej rzeczy. Widz kwiat i mwi: Jest pikny!" - zmieniem go. Narzuciem mu co. Niezalenie od tego jaki jest ten kwiatek, bdzie on dla mnie kwiatem potqczonym z uczuciem pikna jakie we mnie wywoa. Teraz kwiatek znajduje si daleko; pomidzy mnq a nim jest mj osqd, moja ocena tego, e jest pikny. Teraz kwiatek nie jest ju dla mnie taki sam, zmienia si jego warto. Wkroczyem w niego - mj osqd przedosta si do rzeczywistoci. Teraz jest ona bardziej fikcjq ni rzeczywistociq. Uczucie, e kwiatek jest pikny nie jest czciq kwiatka, jest czciq mnie. Wkroczyem w rzeczywisto. Nie jest ju ona czysta, zanieczyciem jq. Teraz mj umys sta si jej czciq. Powiedzenie, e mj umys sta si czciq rzeczywistoci oznacza, e to moja przeszo staa si jej czciq. Kiedy mwi: Ten kwiat jest pikny", oznacza to, e oceniem go na podstawie moich dowiadcze z przeszoci. Jak moesz powiedzie, e ten kwiatek jest pikny? To twoje dowiadczenia z prze103

szoci podpowiadajq, e co takiego jak on jest pikne.l Ocenie go poprzez to, co znasz ze swojej przeszoci. | Umys oznacza twojq przeszo, twoje wspomnienia.| Przeszo wkroczya do przyszoci. Zniszczye czysty| fakt; teraz jest on znieksztacony. Nie ma ju kwiatka jako| rzeczywistoci. Zosta znieksztacony przez ciebie, znisz-| czony przez ciebie; wkroczya twoja przeszo. Dokona-1 e interpretacji - na tym polega mylenie. Mylenie to| sprowadzanie przeszoci do teraniejszej rzeczywistoci. | Wanie dlatego mylenie nigdy nie doprowadzi ci| do prawdy. Jest ona bowiem czysta i trzeba si z niq| zmierzy w jej czystej postaci. Kiedy wprowadzasz do| niej swojq przeszo, niszczysz jq. Staje si ona inter-| pretacjq, nie za - uwiadomieniem sobie rzeczywista-1 ci. Zniszczye jq; jej czysto przepada. | Mylenie to wprowadzanie przeszoci do swojej te-| raniejszoci. Bycie wiadkiem, to brak przeszoci, to| tylko teraniejszo - bez ladw przeszoci. | Bycie wiadkiem jest pasywne. Niczego nie robisz -| jeste! Po prostu jeste. Tylko ty jeste obecny. Obecny| jest kwiatek, obecny jeste ty. Kiedy kwiatek jest obec-1 ny i obecna jest caa twoja przeszo, zachodzi proces S mylenia. | Wic zacznij od mylenia. Czym ono jest? To spro-1 wadzenie umysu do chwili teraniejszej. Przegapie'I chwil obecnq - cakowicie jq przegapie! Gdy przeszo wchodzi do teraniejszoci, niszczy jq. Kiedy mwisz: Ten kwiat jest pikny", on staje si przeszociq. Kiedy mwisz: Ten kwiat jest pikny", jest on ju przeszym dowiadczeniem. Poznae, osqdzie. Kiedy jest kwiat i jeste ty, to nawet wypowiedzenie, ze jest on pikny staje si niemoliwe. W teraniejszo104

ci nie da si wygasza adnych osqdw. Jakikolwiek osqd, jakiekolwiek zapewnienie, naley do przeszoci. Jeli powiem: Kocham ci", staje si to przesztociq. Jeli powiem: Ten kwiatek jest pikny", odczuem, oceniem sta si przeszociq. Bycie wiadkiem jest zawsze zwiqzane z teraniejszociq, nigdy z przeszociq. Mylenie jest zawsze zwiqzane z przeszociq. Mylenie jest martwe, bycie wiadkiem jest pene ycia. Nastpna rnica... Po Tylko wtedy, gdy pierwsze, mylenie jest dziaasz ze swojego aktywne, jest robieniem czego. Bycie wiadkiem jest centrum, twoje dziaanie pasywne, jest nic bdzie cakowite. A nierobieniem, po prostu kiedy akt jest cakowity, byciem. Mylenie to zawsze staje si pikny sam w przeszo;

sobie.
jest martwe. Odeszo, ju go nie ma. Bycie wiadkiem to zawsze teraniejszo. Jest. Jeli bdziesz ciqgle myla, nigdy nie dowiesz si, czym jest bycie wiadkiem. Zaprzestanie mylenia daje temu poczqtek. Stan niemylenia, to stan bycia wiadkiem. Wic co robi? Przecie mylenie od dawna jest naszym nawykiem. Stao si automatyczne, mechaniczne. To nie ty mylisz; teraz to ju nie jest twoja decyzja, to automatyczny nawyk. Nie jeste w stanie robi niczego innego. Z chwilq, gdy pojawia si kwiat, rozpoczyna si mylenie. Jedynie dzieci wiedzq, co znaczy dowiadczanie bez werbalizacji. A przecie jedynie dowiadczenie 105

niewerbalne jest prawdziwe. Wypowiadajqc sowa, wy-| mykasz si dowiadczaniu. | Kiedy mwi: Kwiat jest pikny", to kwiat znika.) Teraz jestem zainteresowany moim umysem, nie kwia-| tem. Mam obraz kwiatka w mojej gowie, nie patrz na| kwiatek. Teraz sta si obrazem w umyle. Mog po-j rwna go z przeszymi dowiadczeniami i osqdzi. Alej kwiatka ju nie ma. | Kiedy wypowiadasz sowa, zamykasz si na bycie | wiadkiem. Kiedy jeste wiadomy bez stw, otwie-| rasz si, stajesz si wraliwy. Bycie wiadkiem to ciqge| otwieranie si na doznania, niezamykanie si. | Co robi? Mechaniczne przyzwyczajenie do tak| zwanego mylenia" trzeba jako przeama. Starajj si robi wszystko bez wypowiadania opinii. To trud-| ne, mudne, na poczqtku wydaje si niemoliwe. Niej jest niemoliwe - jest trudne. Idziesz ulicq - chod nie-| werbalnie. Po prostu id, nawet kilka sekund, a zoba-| czysz przebysk innego wiata - wiata niewerbalnego,! wiata prawdziwego. Nie bdzie to ju wiat stworzonyj w umyle czowieka. | Gdy jesz - jedz niewerbalnie. Kto zapyta Bokuju,| wspaniaego mistrza ze: - Jaka jest twoja cieka, twj sposb ycia? Bokuju odpowiedzia: - Bardzo prosty: kiedy jestem godny, jem; kiedy je-| stem senny, pi - to wszystko. | Pytajqcy byt oszoomiony. Powiedzia: | - Co ty mwisz? Ja take jem i pi, wszyscy to robiq.j Wic co jest w tym takiego szczeglnego, eby nazywal to drogq? Bokuju powiedzia: 106

- Kiedy jesz, robisz jednoczenie jeszcze wiele innych rzeczy. A kiedy pisz, robisz wszystko za wyjqtkiem spania. A kiedy ja jem, po prostu jem; kiedy pi, pi. Kada czynno jest cakowita. Kada czynno staje si cakowita jeli nie werbalizujesz. Sprbuj je bez ladu werbalizacji w gowie, bez mylenia. Po prostu jedz, a wtedy jedzenie stanie si medytacjq. Bowiem, gdy jeste niewerbalny stajesz si wiadkiem. Czowiek werbalny )eli nie zakoczye staje si mylicielem. czego w cigu dnia, Jeli jeste niewerbalny, to nic na to nie poradzisz bdziesz ni o tym w - automatycznie staniesz nocy, poniewa umys si wiadkiem. Dlatego ma w zwyczaju staraj si robi wszystko niewerbalnie: chod, wszystko koczy. jedz, bierz kqpiel, sied Gdy co zostaje w ciszy. Sied naprawd zakoczone, umys - bd siedzqcym". Nie myl. Wtedy nawet uwalnia si od tego. siedzenie przemieni si Dopki nie zostanie w medytacj; wtedy nawet chodzenie bdzie zakoczone, bdzie medytacjq. cigle do tego wraca. Kto inny zapyta Bokuju: - Zaproponuj mi jakq technik medytacji. Bokuju odpowiedzia:
- Mog ci poda technik, ale i tak nie bdziesz w stanie medytowa. Technik mona stosowa nawet ma-jqc werbalizujqcy umys.

107

Twoje palce mogq przesuwa si po racu, a ty nadal bdziesz myla. Jeli twoje palce robiq to bez mylenia, wtedy raniec staje si medytacjo. Wtedy, tak naprawd, nie potrzeba adnej techniki. Cae ycie jest technikq. Wic Bokuju powiedzia: - Byoby lepiej gdyby zosta ze mnq i obserwowa mnie. Nie pro o metody, po prostu obserwuj, a zgbisz wiedz. Biedny czowiek obserwowa go przez siedem dni. Czu si coraz bardziej zdezorientowany. Po siedmiu dniach powiedzia: - Kiedy do ciebie przyszedem byem mniej zagubiony ni teraz. Teraz wszystko jest niejasne. Obserwowaem ci nieustannie przez siedem dni - co tu jest do obserwowania? Bokuju odpowiedzia: - W takim razie nie obserwowae. Czy widziae jak id? Po prostu id. Czy kiedy rano przynosie mi herbat widziae jak po prostu bior jq i wypijam? Nie ma Bokuju - jest tylko picie herbaty. Czy zaobserwowae to? Jeli obserwowae, to musiae poczu, e nie ma ju Bokuju. Jeli myliciel jest obecny, to istnieje take ego; wtedy jeste Bokuju lub kimkolwiek innym. Ale jeli jest tylko dziaanie bez werbalizacji, bez mylenia, wtedy nie ma ego. Wic Bokuju pyta: "Czy naprawd obserwowae? Bo jeli tak, to wiesz, e nie byo Bokuju - tylko picie herbaty, spacerowanie po ogrodzie, kopanie doka w ziemi". Dlatego Budda mwi, e dusza nie istnieje. Poniewa nie obserwowae uwanie, ciqgle wydaje ci si, e 108

masz dusz. Nie ma ciebie! Jeeli jeste wiadkiem to nie istniejesz. Ja" wytwarza si dziki mylom. Wic jeszcze jedno: nagromadzone myli, zbir wspomnie, tworzq wraenie ego, wraenie tego, e /estes. Wyprbuj taki eksperyment: odetnij si od swojej przeszoci zero wspomnie. Nie wiesz kim sq twoi rodzice, nie wiesz, do czego przynaleysz - do jakiego pastwa, do jakiej religii, do jakiej rasy. Nie wiesz, gdzie si uczye, czy w ogle si uczye. Odetnij caq przeszo - i pamitaj kim jeste. Nie moesz wiedzie kim jeste! Oczywicie jeste. Jeste, ale kim? W takiej chwili nie czujesz ja". Ego to tylko nagromadzona przeszo. Ego to skondensowane, skrystalizowane myli. Wic Bokuju mwi: "Jeli mnie obserwowae, wiesz, e mnie nie byo. Byo picie herbaty, ale nie byo pijqce-go. Byo spacerowanie po ogrodzie, ale nie byo space-rujqcego. Byo dziaanie, ale nie byo aktora". W byciu wiadkiem nie ma poczucia istnienia ja". W myleniu jest. Wic to, e tak zwani myliciele sq gboko zakorzenieni w swoim ego, to nie przypadek. Artyci, myliciele, filozofowie, ludzie ze wiata literatury - jeli sq egocentryczni, to nie jest to zbieg okolicznoci. Im wicej mylisz tym wiksze masz ego. W byciu wiadkiem nie ma ego, ale to przychodzi tylko wtedy, gdy wykroczysz poza jzyk. Jzyk jest barierq. Jzyk jest potrzebny do komunikacji z innymi; nie potrzeba go do komunikacji z samym sobq. Jest on przydatnym narzdziem najprzydatniejszym. Czowiek by w stanie stworzy spoeczestwo, wiat tylko dziki niemu. Ale rwnie przez jzyk czowiek zapomnia o sobie.

109

Jzyk jest naszym wiatem. Jeli chocia na krtkq| chwil, czowiek zapomni swojego jzyka, to kim siej stanie? Kultura, spoeczestwo, hinduizm, chrzecijan-! stwo, komunizm - co pozostaje? Nic. Jeli z egzystencji! zlikwiduje si jzyk, to caa ludzko, wraz ze swojq kul-j turq, cywilizacjq, naukq, filozofiq, zniknie, j Jzyk umoliwia komunikacj z innymi; to jedyny spo-j sb porozumiewania si. Jest przydatny, ale take niebez-i pieczny. Kiedy jakie narzdzie jest przydatne, to zwykej w takim samym stopniu jest ono niebezpieczne. Ryzyko:! polega na tym, e im bardziej umys pogrqy si w jzy-| ku, tym dalej odejdzie od centrum. Czowiek potrzebuje) delikatnej rwnowagi, trudnej umiejtnoci wchodzenia) w jzyk i wychodzenia, wydostawania si z niego. | wyjcie | poza jzyk, poza| Bycie wiadkiem oznacza werbalizacj, poza umys.

Bycie wiadkiem, to stan nie-umys, stan braku myli. | Wic sprbuj tego! To wymaga czasu i niczego nie| da si przewidzie, ale sprbuj. Ju sam fakt podejmo-| wania prb dostarczy ci chwil, w ktrych jzyk nagle) zniknie. A wtedy otworzy si nowy wymiar. Zdasz so-| bie spraw z istnienia innego wiata, wiata rwnocze-j snego, wiata tu i teraz, wiata pozbawionego umysu,) wiata rzeczywistego. | Jzyk musi wyparowa. Wic prbuj zwyczajnych | czynnoci, ruchw ciaa; bez jzyka. Budda uywa] tej techniki do obserwacji oddechu. Mwi do swoich) uczniw: Obserwujcie swj oddech. Nie rbcie nic; po| prostu obserwujcie jak powietrze wpywa i wypywa". | Nie mona tego mwi, trzeba to poczu, bez uywania sw. Poczuj jak wpywa, poruszaj si wraz z oddechem, niech twoja wiadomo zagbi si w niego. Nastp-

10

nie pozwl mu si wydosta. Poruszaj si razem z nim. Bqd uwany!

Mylenie to wprowadzanie przeszoci do swojej teraniejszoci. B_ycie wiadkiem, to brak przeszoci, to tylko teraniejszo - bez ladw przeszoci.

Mwi si, e Budda powiedzia: Nie przegapcie nawet jednego oddechu. Jeli fizjologicznie, stracisz cho jeden oddech, bdziesz martwy. Jeli stracisz wiadomo choby jednego oddechu, to stracisz centrum i bdziesz martwy wewnqtrz. Oddech jest podstawq ycia ciaa, a wiadomo oddechu jest podstawq ycia wewntrznego centrum". Oddychaj, bqd wiadomy. A jeli starasz si by wiadomy swojego oddechu to nie bdziesz mg jednoczenie myle, poniewa umys nie moe robi dwch rzeczy na raz - myle i by wiadkiem. Bycie wiadkiem jest czym cakowicie odmiennym od mylenia, wic nie moesz robi tych dwch rzeczy na raz. Tak jak nie moesz jednoczenie y i by martwy, jak nie moesz spa i by obudzony, nie moesz jednoczenie myle i by wiadkiem. Kiedy nim jeste - mylenie znika. Gdy pojawia si mylenie, przestajesz by wiadkiem. Bycie wiadkiem nastpuje dziki pasywnej wiadomoci. adnego dziaania. wiadomo nie jest akcjq. Pewnego dnia Mua Nasreddin by bardzo zmartwiony, pogrqonyw gbokim zamyleniu. Wystarczyo spojrze na jego twarz, aby poczu, e jest zatopiony

w mylach, bardzo spity i e cierpi. Jego ona zaniepokoia si. Zapytaa: - Co si dzieje, Nasreddin? O czym mylisz? Na czym polega problem i czemu jeste taki zmartwiony? Mua otworzy oczy i powiedzia: - Jest to problem najwyszej wagi. Rozmylam o tym, skqd czowiek wie, kiedy jest martwy. Jeli miabym umrze, to skqd wiedziabym, e jestem martwy? Przecie nie znam mierci. Rozpoznanie oznaczaoby, e poznaem co ju wczeniej. Ciebie ono wi-

lzyk jest potrzebny do komunikacji z innymi; nie potrzeba o do komunikacji z samym sob. Czowiek by w stanie stworzy wiat spoeczestwo,

dz i rozpoznaj, bo spotkaem wic jestem zmartwiony. ci ju wczeniej. jak jq mierci nie spotkaem, kiedy nadejdzie, nim A rozpoznam? Oto problem i bardzo kiedy bd

martwy, nie bd mg ju nikogo o to zapyta. Te drzwi bdq dla mnie rwnie zamknite. Nie mog odnie si do witych pism, aden na-

tylko dziki niemu. Ale rwnie przez jzyk czowiek zapomnia o sobie.

uczyciel nie jest w stanie mi pomc. ona rozemiaa si i powiedziaa: - Niepotrzebnie si martwisz. Kiedy nadejdzie mier, czowiek natychmiast o tym wie. Kiedy mier przyjdzie do ciebie, bdziesz o tym wiedzia, poniewa staniesz si zimny jak ld.

112

Mua odetchnq z ulgq - otrzyma konkretnq wskazwk, klucz. Dwa lub trzy miesiqce pniej cina drzewo w lesie. By zimowy poranek i wszdzie panowa chd. Nagle przypomnia sobie i dotknq swoich doni - byy zimne. Powiedzia: - W porzqdku! Nadchodzi mier, a ja jestem tak daleko od swojego domu, e nie mog nawet nikomu o tym powiedzie. Co mam robi? Zapomniaem spyta o to swojq on. Powiedziaa mi tylko, jak czowiek si wtedy czuje, ale nie wiem co mamzrobi, kiedy nadchodzi mier? Teraz nikogo tu nie ma i wszystko jest zimne. Wtedy przypomnia sobie, e widzia wielu martwych ludzi, wic pomyla: - Chyba trzeba si pooy. Nigdy nie widzia, eby martwa osoba robia co innego, wic pooy si. Oczywicie zaczq odczuwa jeszcze wikszy chd, mier stojqcq nad nim. Jego osioek odpoczywa obok, pod drzewem. Dwa wilki wi-dzqc, e Mua nie yje zaatakoway jego osiotka. Mua otworzy oczy, zobaczy to zdarzenie i pomyla: - Martwy czowiek nie moe ju nic zrobi. Gdybym byt ywy, wilki nie mogyby pozwoli sobie na co takiego wzgldem mojego osa. Ale teraz nie mog ju niczego zrobi. Nigdy nie syszaem, aby martwy czowiek cokolwiek zrobi. Teraz mog tylko by wiadkiem. Jeli umrzesz dla swojej przeszoci, umrzesz cakowicie, tylko wtedy staniesz si wiadkiem. Co wicej moesz zrobi? Bycie wiadkiem oznacza stanie si rnartwym dla swojej przeszoci, wspomnie, myli, dla

113

wszystkiego. Co moesz robi w chwili teraniejszej? Moesz tylko by obecnym. Osqdzanie stanie si niemoliwe. Jest ono moliwe tylko w oparciu o przesze dowiadczenia. Ocena stanie si niemoliwa. Jest ona moliwa tylko w oparciu o przesze oceny. Mylenie stanie si niemoliwe. Jest ono moliwe tylko wtedy, gdy przeszo zostanie wprowadzona do teraniejszoci. Wic co moesz zrobi? Moesz by wiadkiem. W starych sanskryckich pismach, nauczyciela okrela si jako mier - acharya mrityuh. W upaniszadzie Kathaka, Nacziketas zostaje wysany na nauki do Jamy, boga mierci. A kiedy Jama, bstwo mierci, nci i kusi Nacziketasa - We to, we krlestwo, we bogactwa, duo koni, duo soni, we to i we tamto", lista rzeczy jest bardzo duga - Nacziketas odpowiada: Przyszedem dowiedzie si czym jest mier, poniewa dopki si tego nie dowiem, nie bd mg pozna, czym jest ycie". W zamierzchych czasach, nauczyciel traktowany by jako osoba, ktra dla ucznia moe sta si jak mier, ktra pomoe mu umrze i narodzi si na. nowo. Nikodem zapyta Jezusa: W jaki sposb mog wej do Krlestwa Niebieskiego?" Jezus odpowiedzia: Jeli wczeniej nie umrzesz, nie bdziesz w stanie tego osiq-gnq. Dopki si nie narodzisz ponownie, niczego nie da si poradzi". Ponowne narodziny, to nie jest wydarzenie jednorazowe; to nieustajqcy proces. Czowiek musi odradza si w kadej chwili. Nie wystarczy, e odrodzisz si raz. ycie to nieustajqce narodziny, mier take jest czym ciqgym. Musisz umrze raz, poniewa w ogle nie ye. Gdyby y, umieraby w kadej chwili. W kadej chwili umieraj dla przeszoci, jakakolwiek ona bya, czy jak

niebo czy jak pieko. Jakakolwiek bya - umieraj i odradzaj si dla chwili teraniejszej jako wiey i mody. Bqd wiadkiem, a uda ci si to tylko jeli bdziesz wiey.

6. Napicie i odprenie
Chc ci najpierw co wyjani. Ot, hipnotyzerzy odkryli pewne wane prawo i nazwali je prawem odwrconego efektu. Jeli bardzo mocno bdziesz stara si co zrobi nie rozumiejqc podstawowych zasad, to efekt bdzie zupenie odwrotny od poqdanego. To tak jak z naukq jazdy na rowerze. Jedziesz pu-stq drogq, jest wczenie rano, nie ma adnego ruchu, i dostrzegasz nagle czerwony supek milowy stojqcy na poboczu. Szeroka na kilkanacie metrw droga, jeden may supek milowy a ty zaczynasz si ba, eby przypadkiem w niego nie wjecha. Zapominasz o szerokiej drodze. Tak naprawd, to nawet z zamknitymi oczami miaby niewielkq szans zderzy si z tym supkiem, natrafi na niego. Mimo otwartych oczu, nagle zapominasz o drodze; skupie si na supku. Ta czerwie bardzo przyciqga uwag. Jeste przeraony! Chcesz go ominq. Zapomniae, e jedziesz na rowerze, zapomniae o wszystkim. Teraz twoim jedynym problemem jest to, jak ominq supek; jeli nie uda ci si go ominq, moesz zrobi sobie krzywd, moesz w niego uderzy. Zderzenie jest nieuniknione; pewne jest, e w niego uderzysz, l ze zdziwieniem bdziesz mwi sam do siebie: Tak bardzo staraem si na niego nie wjecha". Ale stao si to, poniewa za bardzo si starae. Im bardziej si zbliasz, tym bardziej starasz si uniknq

supka; ale im bardziej si starasz, tym mocniej si na nim skupiasz. Zaczyna nabiera hipnotyzujqcej mocy, zaczyna ci hipnotyzowa. Jest jak magnes. To jedno z podstawowych praw w yciu. Wielu ludzi stara si czego unika, a w kocu i tak w to wpada. Do wszelkich stara, aby czego uniknq, a na pewno ci si to nie uda. Nie jeste w stanie tego uniknq; to nie jest dobry sposb na unikanie czegokolwiek. Zrelaksuj si. Nie prbuj na si, poniewa to dziki byciu odpronym staniesz si wiadomy; nie dziki wielkiemu wysikowi. Bqd spokojny, wyciszony, milczqcy. Skqd si bierze w tobie napicie? Z identyfikowania si z rnymi mylami i lkami jak mier, bankructwo, spadek dolara, z wszelkiego rodzaju obawami. Wywo-ujq one w tobie napicia, majq wpyw take na twoje ciao. Twoje ciao rwnie si spina, poniewa ciao i umys nie sq od siebie oddzielone. Ciao i umys to jeden system, wic kiedy umys jest spity, ciao take si spina. Moesz zaczq od wiadomoci; wiadomo odciq-ga ci od umysu i od identyfikowania si z nim. Naturalnie, ciao take zaczyna si odpra. Przestajesz by przywiqzany, a napicie nie moe si utrzyma w wietle wiadomoci. Moesz take zaczq od drugiej strony. Zrelaksuj si i pozwl napiciu minq... kiedy bdziesz si odpra, zdziwisz si, e pojawi si w tobie pewien rodzaj wiadomoci. Sq to nierozqczne rzeczy. Rozpoczcie od wiadomoci jest prostsze; rozpoczcie od odprenia jest troch trudniejsze, poniewa wysiek jaki wkadasz w odprenie wywouje pewne napicie.

Jest pewna amerykaska ksiqka - jeli chcesz pozna przerne rodzaje gupich ksiqek, Stany Zjednoczone sq dobrym miejscem. Kiedy zobaczyem jej tytu, nie mogem uwierzy. Tytu brzmia Musisz si odpry". Skoro jest tam swko musisz, to jak moesz si odpry? Musisz wywoa w tobie napicie; samo sowo natychmiast wywoa w tobie napicie. Musisz jest jak przykazanie od Boga. By moe osoba, ktra napisaa t ksiqk nic nie wie o odpreniu i o tym jak bardzo jest ono zoone. Na Wschodzie nigdy nie zaczynamy relaksacji od relaksacji; medytacj zaczynamy od wiadomoci. Odprenie przychodzi samo, nie musisz go sprowadza. Usiujqc je sprowadzi wytwarzasz w sobie napicie. Odprenie pojawia si samo; tylko wtedy jest prawdziwe. Jeli chcesz, moesz zaczq od odprenia, ale nie wedug wskazwek amerykaskich doradcw. Pod wzgldem poziomu rozwoju ludzkiego wntrza, Stany Zjednoczone to najbardziej dziecinne miejsce na ziemi. Europa jest ju w tym nieco starsza, ale to Wschd yt tysiqce lat poszukujqc wewntrznej Istoty. Stany Zjednoczone majq tylko trzysta lat - taka dugo ycia dla narodu to nic - dlatego ten kraj stanowi tak wielkie zagroenie dla wiata. Bro atomowa w rkach dzieci... Rosjanie zachowujq si bardziej racjonalnie; to stary, wiekowy kraj z dtugq historiq. Stany Zjednoczone nie majq historii. Kady zna tam nazwisko ojca i dziadka, l to wszystko. Na tym koczq si ich drzewa genealogiczne. Stany Zjednoczone to po prostu dziecko; moe nawet nie dziecko, lecz embrion. W porwnaniu ze spoeczestwem Chin czy Indii, Stany Zjednoczone zostay

17

dopiero poczte. To niebezpieczne dawa tym ludziom bro atomowq. Mczq ci problemy polityczne, religijne, spoeczne, ekonomiczne. Bdzie ci trudno rozpoczq od relaksacji. Dlatego na Wschodzie, nigdy od niej nie zaczynamy. Ale jeli chcesz, to mam nawet pewien pomys jak powiniene zaczq. Pracowaem z ludmi Zachodu i zdaem sobie spraw, jak rni sq od ludzi Wschodu; nie znajq Wschodniego nurtu wiadomoci; wywodzq si z innej tradycji. Takiej, ktra nie poznaa nigdy smaku wiadomoci. Gwnie dla ludzi Zachodu stworzyem medytacje dynamiczne. Kiedy prowadziem warsztaty medytacji, uywaem bekoczqcej medytacji i medytacji Kundali-ni. Jeli chcesz zaczq od relaksacji, to trzeba zaczq od tych medytacji. Dziki nim pozbdziesz si napicia z umysu i z ciaa, a wtedy odprenie jest czym atwym. Nie masz pojcia ile rzeczy zatrzymujesz w sobie. To one sq przyczynq napicia. Kiedy na obozie w grach pozwalaem na bekoczq-cq medytacj... w miecie jest to trudne, poniewa doprowadza sqsiadw do szalestwa. Zaczynajq wydzwania na policj i mwiq: On zakca nasz spokj!" Nie wiedzq, e gdyby si przyqczyli, wyleczyliby swoje ycie z obdu w jakim yjq. Ale oni nie sq nawet wiadomi swojego obqkania. Betkoczqca medytacja polega na tym, e kady mwi na gos to, co przyjdzie mu do gowy. Suchanie tego co mwiq ludzie, rzeczy nieistotnych, absurdalnych, sprawia takwielkq przyjemno... Ja bytem ich jedynym wiadkiem. Ludzie robili rne rzeczy. Zasadniczym warunkiem byo to, eby nie dotyka innych osb. Rb co

chcesz... Kto sta na gowie, kto rozebra si do naga, biega dookoa - trwao to caq godzin. Pewien mczyzna, kadego dnia siada naprzeciwko mnie - musia by jakim porednikiem - a kiedy zaczynaa si medytacja, umiecha si na samq myl o tym, co zamierza zaraz zrobi. Potem wyciqga swj telefon: Halo, halo...". Kqtem oka zerka na mnie. Unikaem patrzenia na niego, eby nie zakci jego medytacji. Sprzedawa swoje akcje, kupowa... catq godzin rozmawia przez telefon. Wszyscy robili dziwne rzeczy, ktre na co dzie blokowali. Kiedy koczya si medytacja, zostawao dziesi minut na odprenie i wida byo, e ludzie osuwali si na ziemi lekko, bez adnego wysiku, dlatego e sq wyczerpani. Pozbyli si wszystkich zanieczyszcze wic odczuwali pewien rodzaj oczyszczenia i odprali si. Tysiqce ludzi... a ty nie sqdzie nawet, e jest ich tak wielu. Przychodzili do mnie i mwili: Przedtu te dziesi minut; nigdy wczeniej nie czulimy takiego odprenia, takiej radoci. Nigdy nie przypuszczalimy, e kiedykolwiek zrozumiemy czym jest wiadomo, ale wanie poczulimy, e si zblia". Wic jeli chcesz zaczq od relaksacji, musisz przej proces oczyszczajqcy - medytacj dynamicznq, medytacj kundalini albo bekoczqcq. Medytacja bekoczqca (ang. gibberish) wywodzi si od muzumaskiego mistyka o imieniu Jabbar; to by jedyny sposb medytacji jaki praktykowa. Ktokolwiek do niego przychodzi, mwi: Siadaj i zaczynaj" - a ludzie ju wiedzieli co mia na myli. Nigdy nie mwi, nie dawa wykadw; po prostu uczy ludzi bekota.

Raz na jaki czas demonstrowa jak to robi. Przez p godziny gada kompletne bzdury, nikt nie wiedzia nawet w jakim to byo jzyku. To nie by jzyk; uczy ludzi tego, co przyszo mu do gowy. To bya jego jedyna metoda; do tych, ktrzy jq rozumieli, mwi tylko: Usiqd i zaczynaj". Jabbar pomg wielu ludziom cakowicie si wyciszy. Jak dugo mona co ciqgnq? W kocu umys staje si pusty. Powoli pojawia si gboka pustka... a w tej pustce pomie wiadomoci. Ona zawsze jest obecna, otoczona twoim bekotaniem. Bekotu trzeba si pozby; to on jest twojq truciznq. To samo dotyczy ciaa -twoje ciao przepetniajq napicia. Zacznij wykonywa takie ruchy jakich chce ciao. Nie steruj nim. Jeli chce taczy, uprawia jogging, biega, turla si po ziemi, po prostu powiniene na to pozwoli. Powiedz ciau: Jeste wolne, rb to, na co masz ochot", a bdziesz zaskoczony: Mj Boe! Moje ciao pragno robi te wszystkie rzeczy, a ja je powstrzymywaem i stqd pojawiao si napicie". lstniejq dwa rodzaje napi: napicie ciaa i napicie umysu. Aby zaczq si odpra, od obu trzeba si uwolni; to pozwoli ci sta si wiadomym. Rozpoczcie od wiadomoci jest duo prostsze, zwaszcza dla tych, ktrzy rozumiejq cay proces dochodzenia do wiadomoci. A jest on atwy. Przez cay dzie skupiasz uwag na przedmiotach - na samochodach, na korku ulicznym - nawet w korku jeste w stanie przetrwa! Cho przecie to szalestwo. Kilka dni temu czytaem o Atenach. Rzqd zorganizowa specjalne, siedmiodniowe zawody dla takswkarzy. Ufundowano zote trofea dla trzech kierowcw,

najlepiej przestrzegajcych przepisw ruchu drogowego. Jednake w caych Atenach nie mona byo znale ani jednej takiej osoby! Policja zaczta si niepokoi; czas ju prawie upynq. Ostatniego dnia postanowili za wszelkq cen znale tych trzech kierowcw. Nie musieli by idealni, przecie nagrody trzeba byo rozda. Znali jakiego kierowc, ktry zwykle przestrzega zasad, wic popieszyli do niego z nagrodq. Gdy mczyzna zobaczy zbliajqcq si policj, zaczqt ucieka i przejecha skrzyowanie na czerwonym wietle! Kto z wasnej woli chce si wpakowa w kopoty? Policjanci krzyczeli: Zaczekaj!" ale on nie sucha, natychmiast odjecha, nie zwaajqc na czerwone wiato. Prbowali wic z dwoma innymi ludmi, ale aden nie zatrzyma si widzqc policj. Po siedmiu dniach stara, nagrody nadal pozostajq w kwaterze policji, a Ateny sq tak samo radosne jak Skd si bierze w tobie przedtem...

napicie? Z identyfikowanie si z rnymi mylami i lkami jak mier, bankructwo, spadek dolara, z wszelkiego rodzaju obawami. Wywouj one w tobie napicia, maj wpyw take na twoje ciao.
Uywasz wiadomoci nie koncentrujqc swojej uwagi na niej, lecz na rzeczach zewntrznych. Takiej uwagi trzeba uy take dla swego ruchu wewntrznego. Kiedy zamkniesz oczy pojawia si ruch myli, emocji, marze, wyobrae. Zaczynajq miga przerne rzeczy. To co robie w wiecie

1
zewntrznym, powtrz w tym wewntrznym, a staniesz si wiadkiem. Kiedy raz tego sprbujesz, rado z bycia wiadkiem bdzie tak ogromna, tak nieziemska, e bdziesz chcia zagbia si w niq coraz bardziej. Bdziesz chcia to robi w kadej wolnej chwili. To nie ma nic wsplnego z przybieraniem jakiej pozy; to nie kwestia wiqtyni, kocioa czy synagogi. Sie-dzqc w autobusie czy w pociqgu, gdy nie masz nic do roboty, zamknij oczy. To je ochroni od zmczenia spowodowanego patrzeniem na zewntrzny wiat i da ci wystarczajqco duo czasu aby mg poobserwowa siebie. Takie chwile stanq si chwilami najpikniejszych dowiadcze. Powoli, wraz z pojawianiem si wiadomoci, twoja osobowo zacznie si zmienia. Od niewiadomoci do wiadomoci to najwiksza z moliwych zmian.

7. Umys i medytacja
Kiedy w umyle nie ma myli, to jest to medytacja. Umys jest pozbawiony myli w dwch sytuacjach - w gbokim nie lub podczas medytacji. Jeli jeste wiadomy i myli zanikajq, to jest to medytacja. Jeli myli zanikajq, a ty stajesz si niewiadomy, to jest to gboki sen. Gboki sen i medytacja majq ze sobq co wsplnego, ale take rniq si od siebie. Podobiestwo polega na tym, e w obu przypadkach zanika mylenie. Rnica jest taka, e w gbokim nie, oprcz mylenia, zanika take wiadomo. W medytacji wiadomo zostaje zachowana. Medytacja to gboki sen plus 122

wiadomo. Jeste odprony, jak podczas snu, ale i wiadomy, w peni wiadomy - i to stawia ci przed drzwiami tajemnicy. W gbokim nie kierujesz si w stron braku umysu, ale robisz to niewiadomie. Nie wiesz dokqd zostajesz zabrany, mimo e rano poczujesz tego dziaanie i rezultat. Jeli bdzie to pikny, gboki sen, bez roz-praszajqcych ci majakw, to rano poczujesz si wieo, modo, bdziesz peen ycia, radoci i energii. Ale nie wiesz jak to si dzieje, jak do tego dochodzi. Zostajesz tam zabrany w gbokiej piqczce, tak jakby podano ci narkoz, a potem przeniesiono na jaki inny poziom, z ktrego wychodzisz wiey, mody, jak nowonarodzony. W medytacji dzieje si tak bez uycia narkozy. Medytacja to pozostawanie w stanie odprenia, jakby by w gbokim nie, z jednoczesnym byciem wiadomym. Zachowaj wiadomo - pozwl mylom zniknq, ale niech wiadomo bdzie zachowana. To nie jest trudne; po prostu nigdy tego nie prbowae. Tak samo jest w przypadku pywania: dopki nie sprbujesz, wydaje si ono trudne, niebezpieczne i nie jeste w stanie uwierzy, e inni ludzie potrafiq pywa, bo ty przecie toniesz! Ale kiedy tego sprbujesz, stanie si to atwe; jest bowiem czym naturalnym. Jaki japoski naukowiec, potwierdzi eksperymentalnie, e szeciomiesiczne dziecko jest w stanie pywa; trzeba da mu tylko takq moliwo. Nauczy on wiele szeciomiesicznych dzieci pywania; dokona cudu! Mwi, e sprbuje tego samego z modszymi dziemi. To tak jakby zdolno pywania bya w nas wbudowana; musimy tylko da jej ku temu okazj 123

-\f i zacznie dziaa. Wanie dlatego, kiedy nauczysz si pywa, nigdy nie zapomnisz jak to si robi. Moesz nie pywa przez czterdzieci, pidziesiqt lat, ale nigdy nie zapomnisz. To nie jest co przypadkowego, to naturalne; wanie dlatego nie moesz tego zapomnie. Z medytacjo jest podobnie; ona te jest ju w kadym z nas. Wystarczy tylko da jej przestrze, aby mo-g ga zaczq w niej dziaa; po prostu daj jej szans. Czym jest umys? To nie rzecz, lecz zdarzenie. Rzecz skada si z substancji, zdarzenie to pewien proces. Rzecz jest jak kamie, zdarzenie Istniej dwa rodzaje przypomina fal. Istnieje, ale napi: napicie ciaa i nie jest namacalna. Pojawia si pomidzy wiatrem i ocenapicie umysu. Aby anem; jest procesem, zacz si odpra, od zjawiskiem.

obu trzeba si uwolni; to pozwoli ci sta si wiadomym.

Najwaniejsze jest to, by zrozumie, e umys jest procesem, jak fala


czy rzeka, lecz nie zawiera w sobie substancji. Gdyby skada si z substancji nie mgby zaniknq. A skoro nie ma w nim substancji, to moe znika bez ladu. Kiedy fala znika w oceanie, co po niej zostaje? Nic, nie ma najmniejszego ladu. Wic ci, ktrzy to poznali mwiq, e umys jest jak ptak odlatujqcy w stron nieba - nie zostajq po nim lady apek, nie zostaje najmniejszy trop. Ptak odlatuje i nie zostawia ladw. 124

Umys jest tylko procesem. Nie istnieje w sensie fizycznym; sq tylko myli, poruszajqce si tak szybko, e wydaje si, i tam ciqgle co jest. Przychodzi jedna myl, przychodzi kolejna i odpywajq... przerwa midzy nimi jest tak maa, e trudno jq dostrzec. Wic qczysz obie myli, stajq si one czym ciqgym, a przez to masz wraenie, e istnieje umys. lstniejq myli, ale nie umys". Tak samo jak istnie-jq elektrony - a nie ma materii". Myl jest elektronem umysu. To tak jak z tumem... w pewnym sensie tum istnieje, w innym nie. lstniejq tylko jednostki, ale duo jednostek zebranych razem stwarza wraenie jednoci. Nard istnieje i nie istnieje - skada si z jednostek. Sq one elektronami narodu, spoeczestwa, tumu. Myli istniejq - umys nie; umys to tylko pozr. Kiedy si we zagbisz, zniknie i pozostanq jedynie pojedyncze myli. Wtedy nagle wiele rzeczy si wyjania. Po pierwsze, dowiadujesz si, e myli sq jak chmury - przychodzq i odchodzq, a ty jeste jak niebo. Kiedy nie ma umysu, twoja percepcja przestaje angaowa si w myli. One nadal sq, mijajq ci jak chmury mijajq niebo, albo jak wiatr, ktry przenika przez gazie drzewa. Myli przelatujq przez ciebie, poniewa jeste niezmierzonq pustkq. Nie ma przeszkd, nie ma barier. Nie ma muru, ktry by je powstrzymywa; nie jeste ograniczony cianami. Twoje niebo jest nieskoczenie otwarte; myli pojawiajq si i odchodzq. A kiedy zaczniesz czu, e one przychodzq i odchodzq, kiedy staniesz si obserwatorem, wiadkiem, to zdobdziesz wadz nad umysem. Umysu nie da si kontrolowa w zwyczajny sposb. Po pierwsze dlatego, e on nie istnieje, wic jak miaby go kontrolowa? Po drugie, kto

125

w tobie miaby go kontrolowa? Ponad umysem istnieje nico. Kto bdzie wic kontrolowa umys? Jeli kto go kontroluje, to moe to by tylko jedna jego cz kontrolujqca drugq. Oto czym jest ego. Umysu nie da si kontrolowa w ten sposb. Nie istnieje i nie ma go kto kontrolowa. Wewntrzna pustka moe widzie, ale nie kontrolowa. Moe obserwowa, ale nie moe panowa. Jednak samo patrzenie sta/e

Siedzc w autobusie czy w pocigu, gdy nie masz nic do roboty, zamknij oczy. To je ochroni od zmczenia spowodowanego patrzeniem na zewntrzny wiat i da ci wystarczajco duo czasu aby mg poobserwowa siebie.

s; kontrol, sam fakt obserwacji, umoliwia znika. bycia takie wiadkiem, panowanie,

poniewa dziki niemu umys

To tak jakby zaczqt nagle szybko biec ciemno nocq, bo przestraszye si, e kto ci ledzi. A tym kim byby po prostu twj cie. Im szybciej by bieg, tym szybciej on zbliaby si do ciebie. To w jakim tempie biegniesz, nie ma znaczenia; cie i tak pozostanie. Zawsze gdy si odwrcisz, cie nadal tam bdzie. To nie jest dobry sposb na ucieczk od niego i nie jest to take sposb na kontrolowanie go. Bdziesz musia spojrze gbiej w cie. Sta spokojnie i spjrz gboko w cie, a on zniknie, poniewa on nie istnieje; cie to tylko brak wiata.

126

v Umys to po prostu brak twojej obecnoci. Kiedy siedzisz pogrqony w ciszy, kiedy zagbiasz si w umys, on po prostu znika. Myli pozostajq, sq one zwiqzane z egzystencjq, ale umysu nie ma. Ale kiedy umys odejdzie, moliwy staje si drugi rodzaj percepcji: dostrzegasz, e myli nie naleq do ciebie. Oczywicie przychodzq i czasami zostajq w tobie na duej, a potem odchodzq. Moesz by dla nich miejscem odpoczynku, ale one nie powstajq w tobie. Czy zauwaye kiedykolwiek, e adna myl nie rodzi si w tobie? adna nie przechodzi przez twojq istot; one zawsze pochodzq z zewnqtrz. One nie naleq do ciebie pozbawione korzeni, bez domu, krqq. Czasami odpoczywajq w tobie. Sq jak chmury, ktre odpoczywa jq na szczycie wzgrza. Potem znw popynq swojq drogq; nie musisz niczego robi. Jeli bdziesz obserwowa, zdobdziesz nad nimi kontrol. Sowo kontrola nie jest tu najtrafniejsze, poniewa sowa nie mogq by precyzyjne. One naleq do umysu, do wiata myli. Nie mogq siga gboko; sq pytkie. Sowo kontrola nie jest najlepsze, poniewa nie ma nikogo, kogo mona by kontrolowa i nie ma kto kontrolowa. Ale wstpnie potrafi ono zasygnalizowa pewien 2achodzqcy proces: kiedy zaglqdasz w gqb, umys zaczyna podlega kontroli - nagle stajesz si panem. Myli nadal sq, ale nie kierujq ju tobq. Nie mogq nic ci zrobi, po prostu przychodzq i odchodzq; ty pozostajesz nietknity jak kwiat lotosu na deszczu. Krople wody spadajq na patki, ale zelizgujq si po nich, nawet ich nie dotykajqc. Lotos zostaje nienaruszony. Wanie dlatego na Wschodzie, lotos ma tak ogromne znaczenie, sta si symbolem. Lotos to najwspanial-

127

szy symbol wiadomoci jaki wyrs ze Wschodu. Mwi si: Bqd jak lotos, nic wicej. Pozosta nie dotknity, a bdziesz mia kontrol. Pozosta nie dotknity, a staniesz si panem". Z jednego punktu widzenia, umys jest jak fale; jest zakceniem. Kiedy ocean jest spokojny i cichy, niepo-ruszony, nie ma fal. Kiedy jest poruszony pywem lub silnym wiatrem, gdytworzq si ogromne fale, a na jego powierzchni panuje chaos, oznacza to, e umys dziaa. To wszystko sq metafory majqce ci pomc w zrozumieniu pewnej wewntrznej cechy, ktrej nie da si wypowiedzie sowami. Te metafory majq w sobie co z poezji. Jeli postarasz si je poczu, osiqgniesz zrozumienie, ale jeli bdziesz chcia ogarnq je za pomocq logiki - nie uda ci si ich zrozumie. Bowiem to sq tylko metafory. Umys to zakcenie wiadomoci, tak jak fale sq zakceniami na powierzchni oceanu. Wkroczyo co obcego wiatr. Co z zewnqtrz przydarzyo si oceanowi, przydarzyo si wiadomoci - wiatr lub myli - i pojawia si chaos. Panuje on zawsze tylko na powierzchni. Fale zawsze znajdujq si na powierzchni. Nie ma ich w gbinie, poniewa tam nie dochodzi wiatr. Wszystko wic znajduje si jedynie na powierzchni. Jeli wejdziesz w gqb, uzyskasz kontrol. Jeli skierujesz si w gqb, dotrzesz do centrum. Mimo zakce na powierzchni, ty nie bdziesz zakcony. Caa wiedza na temat medytacji ma zwiqzek z twoim centrum: poruszanie si w stron centrum, zakorzenienie w nim, trwanie w nim. A kiedy tam ju jeste, zmienia si caa twoja perspektywa. Teraz fale mog nadal istnie, ale ci nie dosignq. Zobaczysz, e nie

128

sq one czciq ciebie. To tylko spr z kim obcym, od-bywajqcy si na powierzchni. A kiedy patrzysz z centrum, konflikt stopniowo ustaje. Odprasz si. Powoli akceptujesz to, e wieje silny wiatr i pojawiajq si fale, ale nie martwisz si. A kiedy niczym si nie przejmujesz to nawet fale mogq sprawia przyjemno. Nie ma w nich nic zego.

Gboki sen i medytacja maj ze sob co wsplnego, ale take rni si od siebie. Podobiestwo polega na tym, e w obu przypadkach zanika mylenie. Rnica jest taka, e w gbokim nie, oprcz mylenia, zanika take wiadomo. W medytacji wiadomo zostaje zachowana.

Problem pojawia si, kiedy ty take znajdujesz si na powierzchni. Jeste w malutkiej dce, przychodzi silny wiatr i fale robiq si wysokie, a cay ocean wariuje -oczywicie przejmujesz si tym, jeste miertelnie przeraony! Jeste w niebezpieczestwie; w kadej chwili fala moe przewrci twojq deczk, w kadej chwili moesz zginq. Co moesz zrobi ze swojq ma-tq deczkq? W jaki sposb moesz cokolwiek kontrolowa? Jeli zaczniesz walczy z falami, zostaniesz pokonany. Walka w niczym nie pomoe; musisz zaakceptowa fale. Waciwie, jeli zaakceptujesz fale i pozwolisz swojej deczce

129

pynq razem z nimi, a nie przeciw nim, to niebezpieczestwo zniknie. Fale istniejq; ty po prostu na to zezwalasz. Poruszajc si razem z nimi, nie wbrew nim stajesz si ich czciq. Narasta w tobie wtedy ogromna rado. Na tym polega sztuka surfingu - na poruszaniu si razem z falami, a nie wbrew nim. Razem z nimi, tak blisko, jakby byt ich czciq. Surfing moe sta si wspaniaym sposobem medytacji. Moe pozwoli ci dostrzec wasne wntrze, poniewa nie jest walkq lecz cakowitym odpuszczeniem. Kiedy si tego nauczysz, nawet fale bdq sprawiay ci przyjemno... a nauczysz si, kiedy, spojrzysz na wszystko z centrum. Wyobra sobie siebie jako wdrowca w lesie. Zebray si chmury, zaczo byska, zgubie drog i starasz si jak najszybciej dotrze do domu. Oto co si dzieje na powierzchni zagubiony wdrowiec, wiele chmur, byskawice; wkrtce zacznie si ulewny deszcz. Szukasz domu, bezpieczestwa jakie mona znale w domu. Nagle tam trafiasz. Siedzisz w rodku, czekasz na deszcz. Teraz moesz czerpa z tego przyjemno. Teraz nawet burza ma w sobie urok. Nie odczuwae tego przebywajqc na zewnqtrz, zagubiony w lesie, ale kiedy jeste w domu, cae zdarzenie staje si niezwykle pikne. Teraz nadchodzi deszcz, a tobie sprawia to przyjemno. Pojawiajq si byskawice, a ciebie to cieszy, zaczyna si potna burza, a to przynosi ci rado, poniewa jeste bezpieczny, w rodku. Kiedy dotrzesz do centrum, zaczniesz cieszy si wszystkim, co dzieje si na powierzchni. Caa rzecz polega nie na tym, aby walczy na powierzchni, lecz by wliznq si do centrum. Wtedy pojawia si oponowa-

130

nie i nie jest to kontrola narzucona, panowanie pojawia si spontanicznie, kiedy jeste zerodkowany. wiadome zerodkowanie to opanowanie umysu. Nie prbuj kontrolowa umysu" - jzyk moe ci zwie. Nikt nie jest w stanie kontrolowa, a ci ktrzy sprbujq, oszalejq; stanq si neurotyczni, poniewa prba kontroli umysu polega na tym, e jedna jego cz stara si zapanowa nad jego drugq czciq. Kim jeste, kto stara si kontrolowa? Ty take jeste falq oczywicie religijnq falq prbujqcq zapanowa nad umysem. Sq fale niereligijne jak seks, gniew, zazdro, zachanno, nienawi i miliony innych. Sq take religijne - medytacja, mio, wspczucie. Wszystkie te fale znajdujq si na powierzchni, naleq do powierzchni. Religijne czy nie, to nie ma znaczenia. Prawdziwa religia znajduje si w centrum i w sposobie postrzegania, ktry osiqgamy dziki niemu. Siedzqc wewnqtrz domu, patrzysz na swojq wtasnq powierzchni - wszystko si zmienia, poniewa masz ju innq perspektyw. Nagle stajesz si panem. Zaczynasz mie tak duq kontrol, e moesz pozostawi powierzchni nie-kontrolowanq. Delikatnie kontrolujesz wszystko, jeste gboko zakorzeniony, nie przejmujesz si tym, co dzieje si na powierzchni; moesz nawet cieszy si falami, ptywami i burzq. Jest pikna, daje energi i daje si - nie ma si czym martwi. Tylko ludzie sabi przejmu-jq si mylami. Tylko ludzie sabi martwiq si umysem. Ludzie silniejsi po prostu wchtaniajq to wszystko i stajq si dziki temu bogatsi. Ludzie silniejsi nigdy niczego nie odrzucajq. Odrzucanie wynika ze saboci - boisz si. Ludzie silni chcq przyjmowa wszystko, co daje im ycie. Re-

131

ligijni, niereligijni, miertelni, niemiertelni, boscy, dia-bielscy - to nie ma znaczenia; osoba silna przyjmuje wszystko, l jest dziki temu bogatsza. Ma w sobie gbi, ktrej zwyka religijna osoba mie nie moe;

Najwaniejsze jest to, by zrozumie, e umys jest procesem, jak fala czy rzeka, lecz nie zawiera w sobie substancji. Gdyby skada si z substancji nie mgby zanikn. A skoro nie ma w nim substancji, to moe znika bez ladu.

taka osoba jest uboga i pytka. Zaobserwuj zwykych religijnych ludzi, ktrzy chodzq do wiqtyni, meczetu, kocioa. Znajdziesz tam zawsze ludzi pozbawionych jakiejkolwiek gbi. Poniewa odrzucili czqstki siebie, stali si kalekami. W pewien sposb sq sparaliowani. W umyle nie ma niczego zego; nie ma niczego zego take w mylach. Jeli cokolwiek jest ze, to pozostaje na powierzchni poniewa wtedy nie znasz caoci i niepotrzebnie cierpisz z powodu braku niektrych elementw, z powodu fragmentarycznej percepcji. Potrzebna jest percepcja cakowita, a to moliwe jest jedynie z pozycji centrum. Stamtqd moesz patrze na wszystkie wymiary, we wszystkich kierunkach, ogarnq wzrokiem peryferia twojej istoty. Jest to ogromna przestrze. Jest tak ogromna jak peryferia caej egzystencji. Kiedy jeste zerodko-wany, stopniowo stajesz si coraz szerszy i szerszy, coraz wikszy i wikszy, i koczysz ogarnqwszy cao.

132

Z innego punktu widzenia umys jest jak py, ktry zbiera si na ubraniach podrnika. A ty podrowae przez miliony wciele i nigdy si nie wykqpae. Oczywicie uzbierao si na tobie duo pyu. Nie ma w tym nic zego. Musi tak by. To tylko warstwy kurzu, ale tobie wydaje si, e to twoja osobowo. Tak bardzo si z nimi utosamie, ye z tq warstwq pyu przez tak dugi czas, e wydaje ci si, i jest to twoja skra. Utosamie si. Umys to przeszo, wspomnienie, py. Osiada na kadym z nas. Jeli podrujesz, kurz na pewno si na tobie zgromadzi. Ale nie musisz si z nim identyfikowa, nie musisz stawa si z nim jednociq. Jeli tak zrobisz, wpadniesz w kopoty. Nie jeste pyem, jeste wiado-mociq. Omar Chajjam mwi: Z prochu powstae, w proch si obrcisz". Kiedy czowiek umiera, to co si z nim dalej dzieje? Proch zamienia si w proch. Jeli jeste tylko pyem, wtedy wszystko zamieni si w py; nic po tobie nie pozostanie. Ale czy jeste jedynie pyem, warstewkq kurzu, czy jest co wewnqtrz ciebie, co kurzem nie jest, co w ogle nie pochodzi z ziemi? To twoja wiadomo, to twoja uwano. wiadomo jest twojq janiq, uwano jest twojq janiq, a kurz ktry na nich osiada, to twj umys. Sq dwa sposoby na to, by poradzi sobie z kurzem. Sposb zwykych religijnych" ludzi polega na czyszczeniu ubra i porzqdnym szorowaniu ciaa. Ale ten sposb nie na wiele si zda. Niewane, jak bardzo bdziesz je czyci. Ubrania stay si tak brudne, e nie da si ju ich odwiey. Nie jeste w stanie ich oczyci; a wrcz przeciwnie, cokolwiek zrobisz, spowoduje jeszcze wiksze zabrudzenia.

133

Zdarzyo si kiedy, e odwiedzi mnie Muta Na-sreddin. A jest on pijakiem. Trzsq mu si rce; kiedy je, kiedy pije herbat, wszystko spada mu na ubranie wic jest ono poplamione herbatq, jedzeniem. Zapytaem go: - Dlaczego nie udasz si do sklepu chemicznego i nie kupisz odplamiacza? Znajdziesz tam chemikalia, dziki ktrym bdziesz mgt wyczyci te plamy. Poszed. Wrci po siedmiu dniach; jego ubrania byy w jeszcze gorszym stanie ni przedtem. Zapytaem: - Co si stao? Nie poszede do sklepu chemicznego? Odpowiedzia: - Poszedem. rodki chemiczne podziaay. Wszystkie plamy z herbaty i z jedzenia znikny. Teraz potrzebuj , , nowego rozwiqzania poniewa te rodki zostawi

Istniej myli, ale nie


. _ .

ty swoje plamy. umys . Tak samo

jak istniej elektrony -a nie ma materii". Myl jest elektronem


Religijni ludzie dostar-czajq ci myda i rodkw chemicznych, i instrukcji jak zmywa brud, ale po takim czyszczeniu zosta-jq plamy. Wanie dlatego czowiek niemoralny moe sta si moralny, ale pozostanie brudny - teraz w moralny sposb, ale nadal pozostanie brudny. Czasami jest nawet gorzej ni byo. Czowiek niemoralny na wiele sposobw jest bardziej niewinny, mniej egoistyczny. Czowiek moralny caq swojq niemoralno przetrzymuje w umyle, a dodatkowo nauczy si jeszcze moralnego, purytaskie-go, egoistycznego nastawienia. Czuje si kim lepszym;

umysu.
134

czuje, e jest wybrany. Wszyscy inni sq skazani na pieko; tylko on pjdzie do nieba. Caa niemoralno pozostaje wewnqtrz. Nie mona kontrolowa umysu z peryferiw; nie ma takiej moliwoci. Istnieje tylko jeden rodzaj kontroli; jest nim obserwacja z centrum.

Umys to po prostu brak twojej obecnoci. Kiedy siedzisz pogrony w ciszy, kiedy zagbiasz si w umys, on po prostu znika. JYyli pozostaj, s one zwizane z egzystencj, ale umysu nie ma.

Umys jest jak kurz zebrany podczas wielu wypraw. Prawdziwie religijne podejcie, zasadniczo rniqce si od tego zwyczajnego", polega na odrzuceniu ubra. Nie staraj si ich upra. Ich nie da si oczyci. Po prostu zrzu je jak wq, ktry pozbywa si starej skry i nie oglqdaj si za siebie. Z jeszcze innego punktu widzenia, umys to przeszo, wspomnienia, zgromadzone dowiadczenia. Jest wszystkim tym, co zrobie, o czym mylae, czego poq-date, o czym marzye; to caa twoja przeszo. Umys to wspomnienia. Jeli nie pozbdziesz si wspomnie, nie bdziesz w stanie zapanowa nad umysem. W jaki sposb pozby si wspomnie? One zawsze sq, podqajq za tobq. Tak naprawd ty/este nimi, wic jak moesz si ich pozby? Kim, poza wspomnieniami, jeste? Kiedy pytam: Kim jeste?", podajesz mi swoje imi. To wanie twoje wspomnienia. Twoi rodzice,

135

jaki czas temu, nadali ci imi. Pytam: Kim jeste?" a ty opowiadasz o swojej rodzinie, o ojcu, o matce - to wspomnienie. Pytam: Kim jeste?", a ty opowiadasz o swojej edukacji, stopniach naukowych, o tym, e jeste magistrem sztuki, e masz doktorat, e jeste inynierem lub architektem. To wanie wspomnienie. Kiedy pytam: Kim jeste?" to spojrzawszy w gfqb siebie bdziesz mg udzieli tylko jednej odpowiedzi: Nie wiem". Jeli powiesz co innego, bdq to twoje wspomnienia. Jedynq prawdziwq, autentycznq odpo-wiedziq moe by: Nie wiem", poniewa poznanie siebie jest rzeczq ostatniq. Ja wiem kim jestem, ale nie mwi o tym. Ty nie umiaby odpowiedzie, ale jeste gotw to zrobi. Ci, ktrzy wiedzq, rnilczq. Jeli bowiem wyzbdziesz si wspomnie, wyzbdziesz si jzyka, to powiedzenie kim jeste, stanie si niemoliwe. Mog patrze w gqb ciebie, mog ofiarowa ci jaki gest, mog by z tobq caym sobq - taka jest moja odpowied. Ale nie da si jej wyrazi sowami, poniewa wszystko, co werbalizujesz, jest czciq wspomnie, czciq umysu, a nie czciq wiadomoci. W jaki sposb pozby si wspomnie? Obserwuj je, bqd wiadkiem, l zawsze pamitaj, e to wszystko ci si przydarzyo, ale to nie jest tobq. Oczywicie urodzie si w konkretnej rodzinie, ale to nie jeste ty; to przydarzyo si tobie, byo to jakie zewntrzne wydarzenie. Oczywicie kto nada ci imi; peni ono pewnq funkcj, ale nie jesttobq. Oczywicie masz jakq form, ale ona nie jest tobq; jest jak dom, w ktrym akurat przebywasz. Forma jest tylko ciaem, w ktrym akurat si znajdujesz. A ciao dostae od rodzicw. Jest podarunkiem, ale nie jest tobq. 136

Obserwuj i naucz si odrnia. Oto co, co na Wschodzie nazywa si vivek, rozrnianie - nieustannie co odrniasz. Rb to; nadejdzie chwila, w ktrej oddzielisz od ciebie wszystko, czym nie jeste. Nagle, w tym wanie stanie, po raz pierwszy zobaczysz siebie, spotkasz si ze swojq istotq. Odcinaj wszystko to, czym nie jeste, ale z czym si identyfikujesz: rodzin, ciao, umys. W tej pustce, nagle ujawni si twoja Istota. Po raz pierwszy spotkasz si Caa wiedza na temat ze sobq, a dziki temu medytacji ma zwizek z zapanujesz nad so-bq twoim centrum: samym.

poruszanie si w stron nim, trwanie w nim. A kiedy tam ju jeste, zmienia si caa twoja perspektywa.

centrum. zakorzenienie w

Mylenia nie da si powstrzyma. Nie chodzi o to, e si nigdy nie zatrzymuje, lecz e ustaje tylko samo z siebie. Trzeba zrozumie t rnic; inaczej oszalejesz prbujc powstrzymywa swj umys. Stan nie-umys nie pojawia si kiedy powstrzymujesz myli. Pojawia si wtedy, kiedy myli nie ma. Kady twj wysiek, zmierzajqcy do zatrzymania myli, wywoa niepokj, konflikt, rozdarcie. Wewnqtrz siebie bdziesz nieustannie odczuwa zaniepokojenie. To ci nie pomoe. A nawet jeli na kilka chwil uda ci si zatrzyma myli sitq, to i tak niczego nie osiqgniesz, poniewa tych kilka chwil bdzie martwych, nie bdzie w nich ycia. Moesz poczu pewien rodzaj spokoju... ale nie cisz. Pod

137

spodem, gboko w niewiadomoci, stumiony umys nadal bdzie dziaa. Nie ma dobrego sposobu na zatrzymanie umysu. Ale on zatrzymuje si - to jest pewne. Zatrzymuje si sam z siebie. Jak to osiqgnq? To wane pytanie. Obserwuj. Nie staraj si niczego zatrzymywa. Nie ma potrzeby robi czegokolwiek przeciw umysowi. Po pierwsze, kto ma to zrobi? Byaby to walka umysu z samym sobq; podzieliby go na dwie czci: jednq, ktra staraaby si zosta panem, nadzorcq, ktra chciaaby zabi drugq czqstk siebie samej; to absurdalne. To gupia gra, ktra moe doprowadzi ci do szalestwa. Nie prbuj zatrzyma umysu czy mylenia - po prostu obserwuj, pozwalaj. Pozwl im na cakowitq wolno. Pozwl biec tak szybko jak chcq; nie staraj si w aden sposb ich kontrolowa. Bqd obserwatorem. To naprawd pikne! Umys jest jednym z najwspanialszych mechanizmw. Nauka nie bya w stanie stworzy niczego podobnego. Umys nadal pozostaje majstersztykiem, bardzo zoonym, niezwykle potnym, z ogromnym potencjaem. Obserwuj go! Ciesz si nim! Nie obserwuj go, jakby by jego wrogiem. Jeli spojrzysz na umys jak na wroga, nie bdziesz w stanie obserwowa. Bdziesz uprzedzony, z gry nastawiony przeciw. Ju podjqe decyzj, e z umysem jest co nie w porzqdku, ju wyciqgnqe wnioski, l kiedy patrzysz na kogo jak na wroga, nigdy nie patrzysz gboko, nigdy nie patrzysz w oczy; unikasz takich spojrze. Obserwowanie umysu to patrzenie na niego z wiel-kq mitociq, z gbokim szacunkiem, z czciq. On jest prezentem od Boga. Nie ma niczego zego w samym

138

umyle. Nie ma niczego zego w samym myleniu. To proces tak samo pikny jak inne. Chmury pynqce po niebie sq pikne. Dlaczego myli pynqce przez twoje wewntrzne niebo miayby takimi nie by? Kwiaty kwitnqce na drzewach wspaniae. Dlaczego myli kwitnqce w gbi twojej Istoty miayby takimi nie by? Rzeka wpywajqca cudowna. do oceanu jest Dlaczego strumie sq

Odrzucanie wynika ze saboci - boisz si. Ludzie silni chc przyjmowa wszystko, co daje im ycie. Religijni, niereligijni, miertelni, niemiertelni, boscy, diabielscy - to nie ma znaczenia; osoba silna przyjmuje wszystko, l jest dziki temu bogatsza.

myli, zmierza-jqcy do jakiego nieznanego miejsca, miaby takim nie by? Czy nie jest pikny? Patrz z szacunkiem. Nie bqd wojownikiem, bqd kochankiem.

Obserwuj drobne niuanse zwiqzane z umysem, nage zwroty, pikne zwroty. Nage skoki, gry w jakie gra umys, sny, ktre ni, wyobrani, wspomnienia, tysiqce projekcji. Obserwuj! Stojqc na uboczu, zdystansowany, niezaangaowany, powoli zaczniesz odczuwa... Im dokadniejsza stanie si obserwacja, tym gbsza bdzie wiadomo, zacznq pojawia si przerwy, odstpy. Zjawi si jedna myl, ale druga ju nie; i powstanie przerwa. Przepynie jedna chmura, druga bdzie si dopiero zblia i pojawi si odstp.

139

W tych przerwach, po raz pierwszy, poczujesz czym jest nie-umys. Bdziesz mia przedsmak nie-umy-su. Moesz to nazwa przedsmakiem ze, tao czy jogi. W tych krtkich przerwach nagle pokae si czyste niebo i soce. wiat wypeni si tajemniczociq, poniewa odrzucone zostanq wszystkie bariery; z twoich oczu opadnie zasona. Bdziesz widzia czysto, bdziesz widzia gboko. Caa egzystencja stanie si dla ciebie przeroczysta. Na poczqtku bdq to rzadkie chwile, zaledwie kilka, w duych odstpach czasu. Ale pokaq ci czym jest samacthl. Krtkie chwile ciszy... Bdq pojawia si i znika, ale dziki nim bdziesz wiedzia, e jeste na waciwej drodze. Znw zaczniesz obserwowa. Kiedy przepynie myl, obserwuj; kiedy nastanie przerwa, obserwuj. Chmury take sq pikne; pikny jest wschd soca. Teraz nie dokonujesz wyborw. Teraz nie jeste umysem. Nie bdziesz mwi: Chciabym tylko same przerwy". To gupie, poniewa pragnqc tylko takich chwil, ponownie nastawie si przeciw myleniu. A wtedy przerwy zniknq. Pojawiajq si tylko, kiedy zachowujesz dystans, kiedy trzymasz si na uboczu. One si przydarzajq, nie da si ich wytworzy. Mogq si wydarzy, nie moesz ich zmusi, by si pojawiy. Sq spontaniczne. Obserwuj. Pozwl mylom przypywa i odpywa -porusza si tam, gdzie chcq. Nie ma w tym nic zego! Nie manipuluj i nie staraj si nimi kierowa. Pozwl im na cakowitq wolno. A wtedy zacznq pojawia si coraz dusze przerwy. Zaczniesz odczuwa krtkie salon. Czasami upynq minuty i nie pojawi si adna myl; nie bdzie ruchu - zapanuje cakowita cisza, rwnowaga.

Kiedy pojawiq si dusze odstpy, zdobdziesz nowy rodzaj przejrzystoci. Bdziesz widzia nie tylko wiat zewntrzny, ale take wiat wewntrzny. Pierwsze przerwy dadzq ci wglqd w wiat. Drzewa wydadzq ci si bardziej zielone ni sq teraz, otoczy ci bezkresna muzyka, muzyka sfer. Nagle poczujesz bosko nieopisanq, ta-jemniczq. Bdzie ci muska, ale nie da si pochwyci. Znajdzie si ona w twoim zasigu i jednoczenie poza nim. Kiedy odstpy stanq si wiksze, to samo poczujesz w swym wntrzu. Bg nie bdzie ju tylko na zewnqtrz; bdziesz zaskoczony, bo nagle pojawi si take w tobie. Bdzie nie tylko w tym, co obserwowane, ale bdzie take w obserwatorze. Wkrtce... ; Ale nie przywiqzuj si do tego. Przywiqzanie to pokarm dla umysu. Niezobowiqzujqce bycie wiadkiem, ito jedyny sposb, aby zatrzyma umys bez wysiku. Kiedy te momenty bogoci zacznq sprawia ci przyjem-|no, wzronie twoja motywacja, by zatrzyma je na 'duej. W kocu, ktrego dnia, staniesz si ich panem. Kiedy bdziesz chcia myle, bdziesz myla; jeli bdziesz potrzebowa myli, wykorzystasz jq. Jeli myl nie bdzie potrzebna, pozwolisz jej odpoczywa. Umys nie przestanie istnie, ale bdziesz mia wybr czy chcesz z niego korzysta, czy nie. Teraz decyzja bdzie nalee lo ciebie, tak jak przy korzystaniu z ng; jeli chcesz
1

biega, uywasz ich; jeli nie chcesz, to odpoczywasz.

Nogi zawsze sq dostpne. Tak samo jest z umysem. Kiedyztobq rozmawiam, wykorzystuj umys. Nie ma Innego sposobu na prowadzenie rozmowy. Kiedy odpowiadam na twoje pytania, uywam umysu; nie ma innej drogi. Musz odpowiada i robi odniesienia, a umys to wspaniay mechanizm. Kiedy z tobq nie rozmawiam i je-

stem sam, umysu nie ma, poniewa suy on do komunikacji. Kiedy siedz sam, nie potrzebuj go. Nie dae mu nigdy odpoczq; dlatego sta si przecitny. Ciqgle uywany, zmczony, funkcjonujqcy non stop. Pracuje w dzie, pracuje w nocy; w dzie mylisz, w nocy marzysz. Pracuje dzie za dniem. Jeli poyjesz siedemdziesiqt, szedziesiqt lat, on cay ten czas bdzie pracowa. Spjrz na delikatno i wytrzymao umysu - jest tak wraliwy. Tak maa gowa moe pomieci zawarto wszystkich bibliotek wiata; wszystko co kiedykolwiek napisano mona zmieci w jednym umyle. Jego pojemno jest niezwyka, a zajmuje tak mao miejsca! l pracuje tak cicho. Jeeli naukowcom, uda si ktrego dnia stworzy komputer porwnywalny do ludzkiego umysu... Komputery istniejq, ale nie sq jeszcze tak doskonae jak umys. Nadal sq maszynami, brak im organicznej caoci; brak im centrum. Jeli kiedy stanie si to moliwe - a to, e naukowcy bdq w stanie odtworzy kiedy umys jest bardzo prawdopodobne - to dopiero wtedy zobaczysz, ile miejsca zajmie taki komputer i jak gono bdzie pracowa! Umys prawie w ogle nie haasuje; pracuje po cichu. Wspaniay z niego stuqcy pracuje siedemdzie-siqt, osiemdziesiqt lat. l wciq, mimo e twoje ciao starzeje si, twj umys pozostaje mody. Jego pojemno nie zmienia si. Czasami, jeli waciwie z niego korzystae, pojemno moe si nawet powiksza wraz z wiekiem - poniewa im wicej wiesz, tym wicej rozumiesz. Im wicej dowiadczye i przeye, tym bardziej zdolny staje si umys. Kiedy umierasz, wszystko w twoim ciele gotowe jest umrze - poza umysem.

142

Wanie dlatego, na Wschodzie, mwimy, e umys opuszcza ciao i wchodzi do innego ona, poniewa nie jest gotw, by umrze. Odrodzenie dotyczy umysu. A kiedy osiqgniesz stan braku umysu, odrodzenia nie bdzie. Wtedy po prostu umrzesz. A wraz z twojq mierciq zniknie wszystko inne - twoje ciao, twj umys - pozostanie tylko twoja obserwujqca dusza. To dowiadczenie znajduje si poza czasem i przestrzeniq. Ty i egzystencja stajecie si jednociq; przestajesz by od niej oddzielony. Ten podzia wypywa z umysu.

Mylenia nie da si powstrzyma. Nie chodzi o to, e si nigdy nie zatrzymuje, lecz e ustaje tylko samo z siebie. Trzeba zrozumie t rnic: inaczej oszalejesz prbujc powstrzymywa swj umys.

Nie da si tego zatrzyma siq - nie bqd brutalny. Poruszaj si z mitociq, gbokim szacunkiem, a wszystko wydarzy si samo z siebie. Obserwuj i nie spiesz si. Wspczesny czowiek yje w ogromnym popiechu. Zqda natychmiastowych sposobw na zatrzymanie umysu. Stqd pojawienie si narkotykw. Moesz zatrzyma umys uywajqc chemicznych rodkw, narkotykw, ale to, po raz kolejny, bardzo brutalne zachowanie wobec tego mechanizmu. Ten sposb nie jest dobry, dziaa niszczqco. Ten sposb nie zrobi z ciebie pana. Moe uda ci si zatrzyma umys za pomocq narkotykw, ale wtedy to one zapanujq nad tobq; ty nie bdziesz panem. Zmienisz po prostu szefa; na gorsze-

143

go. Narkotyki zawadnq tobq, optajq ci; bez nich nie bdziesz umia z niczym sobie poradzi. Medytacja nie dziaa przeciw umysowi, jest sposobem na to, by go zrozumie. Jest penym mioci sposobem obserwacji umysu; ale, oczywicie, trzeba by bardzo cierpliwym. Umys, ktry nosisz w sobie tworzy si przez tysiqce lat. Twj niewielki umys nosi w sobie dowiadczenia caej ludzkoci, l nie tylko ludzkoci - take dowiadczenia zwierzqt, ptakw, rolin, kamieni; przeye wszystkie te dowiadczenia. Wszystko co si do tej pory wydarzyo, przydarzyo si take tobie. W malekiej upince od orzecha nosisz dowiadczenia caej egzystencji. Oto czym jest twj umys. Tak naprawd, mwienie, e jest on twj, nie jest poprawne. On jest czym zbiorczym; on naley do nas wszystkich. Wspczesna psychologia, gwnie ta oparta na psychologii Junga, zaja si tym problemem i odkrya co w rodzaju zbiorowej niewiadomoci. Twj umys nie jest twj - naley do nas wszystkich. Nasze ciaa sq oddzielne; nasze umysy nie. Nasze ciaa sq wyranie oddzielne, nasze umysy zachodzq na siebie, a nasze dusze stanowiq jedno. Ciaa sq oddzielne, umysy nakadajq si na siebie, a dusze sq jednociq. Ani ja, ani ty nie mamy rnych dusz. Spotykamy si w samym centrum egzystencji i q-czymy si w jedno. Oto czym jest Bg": punktem, w ktrym si wszystko spotyka. Pomidzy Bogiem i wiatem - wiat" oznacza ciaa - znajduje si umys. Umys jest mostem pomidzy ciaem i duszq, pomidzy wiatem i Bogiem. Nie prbuj go zniszczy! Wielu ludzi chciao go zniszczy za pomocq jogi. To naduycie jogi. Wielu ludzi chciao go zniszczy przyj-

144

mujqc rne pozycje ciaa, albo oddechem - to take wprowadza wewnqtrz drobne zmiany chemiczne. Na przykad, kiedy stoisz na gowie w pozycji shirshasan, zniszczenie umysu przychodzi bardzo atwo. Kiedy krew za szybko krqy, uderza do gowy jak powd... Stojqc na gowie wanie to powodujesz. Mechanizm mzgu jest bardzo delikatny. Zalewasz go krwiq, delikatna tkanka umrze. Wanie dlatego nigdy nie spotkae bardzo inteligentnego jogina. Nie - oni sq, mniej lub bardziej, ich gupi. sq Ich ciaa sq Nie zdrowe, to prawda, sq silni, ale umysy martwe. zobaczysz u nich przebyskw inteligencji. Zobaczysz krzepkie ciao, niemal zwierzce, ale czowieczestwa nich niewiele. pozostao w

Odcinaj wszystko to, czym nie jeste, ale z czym si identyfikujesz: rodzin, ciao, umys. W tej pustce, nagle ujawni si twoja Istota. Po raz pierwszy spotkasz si ze sob, a dziki temu zapanujesz nad sob samym.

Stojqc na gowie wlewasz do niej krew, dziki grawitacji. Gowa potrzebuje krwi, ale w bardzo niewielkiej iloci; powinna pynq powoli, a nie zalewa komrki mzgowe jak powd. Z powodu grawitacji niewiele krwi dostaje si do gowy; jej przepyw jest bardzo spokojny. Jeli do gowy dostaje si za duo krwi, dziaa to na niq destrukcyjnie. Jog stosuje si, aby zabi umys. Mona w tym celu wykorzysta oddech - sq pewne rytmy, pewne delikatne

145

^ wibracje oddechu, ktre mogq podziaa bardzo drastycznie na delikatny umys. Mogq go niszczy. To stare sztuczki. Najnowszych sposobw dostarcza chemia: LSD, marihuana i inne rodki; prdzej czy pniej poja-wiq si jeszcze bardziej zaawansowane narkotyki. Nie popieram prb zatrzymania umysu. Popieram obserwowanie go. Umys zatrzyma si sam z siebie i wtedy bdzie to czym piknym. Kiedy co dzieje si bez uycia przemocy, ma w sobie pikno; rozwija si naturalnie. Umys jest jednym z Moesz zmusza kwiat i stara si otworzy go siq, moesz najwspanialszych wyciqga patki z pqka, ale mechanizmw. Nauka zniszczysz wtedy jego pikno. Bdzie on prawie cakiem nie bya w stanie martwy. Nie bdzie w stanie stworzy niczego przeciwstawi si twojemu podobnego. Umys okruciestwu. Patki bdq zwisa luno, bezwadnie, bdq nadal pozostaje umiera. Kiedy pqk otwiera si majstersztykiem, bardzo dziki swojej wasnej energii, zoonym, niezwykle kiedy otwiera si sam z siebie, wtedy patki sq pene ycia.

potnym, z ogromnym

'', potencjaem. . Obserwuj go! ' Ciesz si nim!

Umys jest twoim kwiatem - nie forsuj go w aden sposb. Jestem przeciwnikiem uywania siy i jakiejkolwiek przemocy, a zwaszcza przemocy skierowanej na siebie. 146

Po prostu obserwuj - w gbokiej modlitwie, mioci, szacunku - i zobacz co si stanie. Cuda zdarzajq si same z siebie. Nie ma potrzeby ich wymusza. W jaki sposb przesta myle? Ja proponuj, aby obserwowa i by uwany, l odrzu pomys zatrzymywania, inaczej wstrzymasz naturalnq przemian umysu. Odrzu pomys zatrzymywania! Kim jeste, by usiowa to robi? Co najwyej ciesz si. Nie dzieje si nic zego - nawet jeli nachodzq ci tak zwane niemoralne myli, pozwl im na to. Nie ma w tym nic zego. Pozostajesz niezaleny, nikomu nie dzieje si adna krzywda. To tylko fikcja, oglqdasz wewntrzny film. Pozwl mu toczy si po swojemu, a w kocu zaprowadzi ci do stanu braku umysu. Obserwowanie osiqga szczyt w stanie nie--umys. Nie-umys nie jest przeciwny umysowi; jest on ponad umysem. Stan nie-umys nie jest osiqgany poprzez zabicie i zniszczenie umysu; pojawia si gdy zrozumiesz umys tak dobrze, e mylenie stanie si zbdne. Zastqpi je zrozumienie.

8. Koo i koleina
Czowiek wydaje si istnie w teraniejszoci, ale to tylko pozory. Czowiek yje w przeszoci. Przenika przez teraniejszo, ale pozostaje gboko zakorzeniony w przeszoci. Teraniejszo nie jest odpowiednim czasem dla zwyczajnej wiadomoci - dla zwyczajnej wiadomoci prawdziwym czasem jest przeszo. Teraniejszo za jest przejciem z.przeszoci do przy147

^
szoci, jedynie chwilowym przejciem. Przeszo jest prawdziwa, przyszo take, ale teraniejszo jest nierealna dla zwyczajnej wiadomoci. Przyszo jest niczym innym jak przedueniem przeszoci. Przyszo jest jedynie powtarzano raz za razem projekcjo przeszoci. Teraniejszo wydaje si nie istnie. Jeli pomylisz o teraniejszoci, nie znajdziesz jej wcale, poniewa z chwilq, w ktrej jq znajdziesz, ona ju zdqy przeminq. A chwil wczeniej, dopki jeszcze jej nie odnalaze, stanowia cz przyszoci. Dla czowieka o wiadomoci buddy, przebudzonego, jedynie teraniejszo jest egzystencjalna. Dla zwyczajnej wiadomoci, zagubionej, snujqcej si jak lunatyk, przeszo i przyszo sq prawdziwe a teraniejszo nie. Przebudzenie sprawia, e teraniejszo staje si prawdziwa, a przeszo i przyszo stajq si nieprawdziwe. Dlaczego tak jest? Dlaczego tkwisz w przeszoci? Poniewa umys nie jest niczym innym, jak jedynie kumulacjq przeszoci. Umys jest wspomnieniem wszystkiego, co zrobie, wszystkiego, o czym nie, wszystkiego, co chciae, ale nie moge zrobi, wszystkiego, co sobie w przeszoci wyobraae; tym wanie jest twj umys. Umys to martwa istota. Patrzqc przez umys, nigdy nie znajdziesz teraniejszoci, poniewa teraniejszo to ycie, a do ycia nie mona si zbliy za po-mocq tego, co martwe. Umys jest martwy. Umys jest jak kurz zbierajqcy si na lustrze. Im wicej kurzu si na nim zbierze, tym mniej lustro przypomina lustro. A kiedy warstwa kurzu jest bardzo gruba, tak jak w twoim przypadku, wtedy lustro wcale nie pokazuje odbicia. 148

V Wszyscy, nie tylko ty, zbierajq kurz. Nie tylko go zbierasz, ale lgniesz do niego; uwaasz go za skarb. Przeszo mina; dlaczego do niej lgnqe? Nic na to nie poradzisz, nie moesz do niej wrci, nie moesz jej odczyni; dlaczego do niej lgniesz? To nie skarb. A kiedy kurczowo trzymasz si przeszoci mylqc, e ona jest skarbem, twj umys oczywicie chce jq ponownie przey. Twoja przyszo nie moe by niczym innym, jak tylko zmodyfikowanq przeszociq. Nieco poprawionq, nieco udekorowanq, ale bdzie to ciqgle to samo, poniewa umys nie potrafi wymyli czego nieznanego. Umys potrafi jedynie odwzorowa co, co ju znasz, Zakochujesz si w kobiecie i ta kobieta umiera. W jaki sposb teraz znajdziesz kolejnq kobiet? Kolejna kobieta bdzie zmodyfikowanq formq twojej zmarej ony; to jedyny sposb jaki znasz. Cokolwiek uczynisz w przyszoci, bdzie to jedynie kontynuacjq przeszoci. Moesz zmieni bardzo mao - poprawi tu, poprawi tam, ale wiksza cz pozostanie taka sama. Kto zapyta Mu Nasreddina leqcego na ou mierci: - Gdyby ponownie dano ci ycie, w jaki sposb by je przey Nasreddinie? Dokonaby jaki zmian? Nasreddin zamknqt oczy i zamyli si, myla, medytowa, potem otworzy oczy i powiedzia: - Tak, w nowym yciu, uczesabym swoje wosy z przedziakiem porodku. Zawsze chciaem to zrobi, ale mj ojciec nalega bym tego nie robi. A kiedy umar moje wosy byty tak bardzo przyzwyczajone, e nie mogem uoy ich z przedziakiem po rodku. 149

~^

Nie

miejcie si! Gdyby was zapytano co bycie zmienili w kolejnym yciu, wasze zmiany byby tak samo nic nieznaczqce jak ta. Mq z nieco innym nosem, ona z delikatnie innq karnacjq, wikszy bqd mniejszy dom; tak jak czesanie wosw z przedziakiem, trywialne, mao znaczqce. Twoje ycie pozostaoby w zasadzie takie samo. Robie to ju wiele, wiele razy; twoje ycie pozostao takie samo. ye ju wiele razy; jeste bardzo, bardzo stary. Nie jeste tu nowy, jeste starszy ni ziemia, poniewa ye rwnie na innych planetach. Jeste tak stary jak Istnienie, poniewa jeste jego czciq. Jeste bardzo stary, ale powtarzasz stale te same schematy. Dlatego Hindusi nazywajq to koem ycia i mierci; koem", poniewa wszystko si powtarza: te same szprychy wdrujq w gr i w d, w gr i w d. Umys odwzorowuje siebie znanego z przeszoci, wic twoja przyszo nie bdzie niczym innym jak prze-szociq. A czym jest przeszo? Co uczynie w przeszoci? Cokolwiek to byo - dobre, ze, takie czy owakie, cokolwiek robisz jest powtrzeniem. Na tym polega teoria karmy. Jeli przedwczoraj bye zdenerwowany, stworzye prawdopodobiestwo bycia zym rwnie jutro. Wtedy wszystko zostaje powtrzone, powicasz wicej energii na gniew. Gniewny nastrj? Zakorzenie go w sobie jeszcze bardziej, podlae go; dzi powtrzysz to ponownie z jeszcze wikszq siq, z wikszq ener-giq. A jutro bdziesz ponownie ofiarq dnia dzisiejszego. Wszystko co czynisz, albo nawet to, o czym pomylisz, posiada swj wasny sposb utrwalania si, wydeptuje ciek w twojej Istocie. Zaczyna absorbowa twojq energi. Jeste zy, pniej ten nastrj znika, a ty mylisz, e przestae si gniewa i tu si mylisz. Kiedy nastrj znik150

nq, to tak naprawd nic si nie zmienio; poruszyo si jedynie koo a szprycha, ktra bya na grze, powdrowaa na d. Gniew by na powierzchni kilka minut temu; teraz zosta zepchnity w niewiadomo, w gtqb twojej istoty. Bdzie czeka na dobry moment by si ponownie ujawni. Jeli postqpie zgodnie z nim, wzmocnie go. Dae mu ponownie moliwo przetrwania. Znw dajesz mu si, energi. Gniew pulsuje jak ziarno w ziemi, czekajqce na odpowiednia okazj i por roku, aby zakiekowa. Kade dziaanie samo si napdza, kada myl sama si napdza. Kiedy z nimi wsppracujesz dajesz im energi. Prdzej czy pniej stanie si to twoim przyzwyczajeniem. Bdziesz to robi, ale nie bdziesz tym, ktry to robi. Bdziesz to robi ze wzgldu na przyzwyczajenie. Ludzie mwiq, e przyzwyczajenia sq drugq naturq czowieka - nie ma w tym przesady. Wrcz przeciwnie, to pewne pomniejszenie. Tak naprawd przyzwyczajenia stay si pierwsza naturq czowieka, a sama natura staa si drugorzdna. Natura staje si zaqcznikiem albo przypisem w ksiqce, a przyzwyczajenia stajq si treciq tej ksiqki. yjesz przyzwyczajeniami - oznacza to, e to przyzwyczajenia yjq za ciebie. Przyzwyczajenia nie zanika-jq, nabierajq wasnej energii. Oczywicie biorq t energi od ciebie, bo wsppracowae z nimi w przeszoci i wsppracujesz teraz. Z czasem przyzwyczajenie stanie si panem, a ty bdziesz jedynie sugq, cieniem. Przyzwyczajenie bdzie wydawa polecenia, rozkazy, a ty bdziesz posuszny. Eknath, mistyk hinduski, wybiera si na pielgrzymk. Pielgrzymka miaa trwa co najmniej rok. Chcia jedynie posusznym sugq. Bdziesz musia by

151

bowiem odwiedzi wszystkie wite miejsca w kraju. Oczywicie, przebywanie przy Eknathcie byo zaszczytem wic tysiqce ludzi podrowao wraz z nim. Pewien zodziej podszed do niego i powiedzia: - Wiem, e nie jestem wart bycia czonkiem twojej religijnej grupy, poniewa jestem zodziejem. Mimo to, daj mi szans. Chciabym si uda na t pielgrzymk. Eknath powiedzia: - To moe by trudne, poniewa rok to dugi okres czasu i mgby zaczq okrada ludzi, stwarza problemy. Prosz, porzu ten pomys. Ale zodziej nalega. Powiedzia: - Na rok przestan kra, ale musz uda si z wami. l obiecuj, e przez ten rok nic nikomu nie ukradn. Eknath zgodzi si. Jednak w cigu tygodnia zaczty si problemy: z bagay ludzi zaczy znika rzeczy. Jeszcze bardziej zastanawiajcy by fakt, e nikt ich nie krad. Przedmioty zniknaty z czyjej torby, a po kilku dniach znajdoway si w torbie kogo innego. Czowiek, w ktrego torbie zostay znalezione, tumaczy si: - Nic nie zrobiem, naprawd nie wiem, jak te rzeczy znalazy si w mojej torbie. Eknath mia swoje podejrzenia, wic jednej nocy uda, e pi, kiedy tak naprawd obserwowa. Zodziej pojawi si koo pnocy i zaczq przenosi rzeczy z torby jednej osoby do torby innej osoby. Eknath przyapa go na gorqcym uczynku i powiedzia: - Co ty robisz? Przecie obiecae! On odpowiedzia: - Dotrzymuj obietnicy. Nie ukradem ani jednej rzeczy. Ale to moje stare przyzwyczajenie... Jeli w rodku nocy nie zrobi czego niemoralnego, nie mog zasnq. 152

Mam przez cay rok nie spa? Jeste wspczujqcym czowiekiem. Powiniene mi wspczu. Ja nie kradn! Rzeczy zawsze si znajdujq; nigdzie nie znikajq, po prostu przechodzq od jednego czowieka do drugiego. Co wicej, po roku znowu bd musia zaczq kra, wic to dobra praktyka. Przyzwyczajenia zmuszajq ci do robienia pewnych rzeczy; jeste ofiarq. Hindusi nazywajq to teoriq karmy. Kade dziaanie, ktre powtrzysz, i kada myl - poniewa myl jest rwnie subtelnym dziaaniem wewnqtrz umysu, stajq si coraz potniejsze. Wtedy wpadasz w ich ucisk. Stajesz si zniewolony przez przyzwyczajenie. Wiedziesz ycie uwizionego czowieka, niewolnika. Niewola ta jest niezauwaalna; wizienie zbudowane jest z twoich przyzwyczaje, uwarunkowa i dziaa, ktre wykonae. Otacza twoje ciao i krpuje ci, ale ty wciq oszukujesz si, e wanie ty to robisz. Gdy si zocisz, wydaje ci si e ty to robisz. Racjonalizujesz zjawisko i mwisz, e sytuacja tego wymaga: Musiaem si zezoci, inaczej dziecko zesztoby na manowce. Gdybym si nie zdenerwowa wszystko byoby nie tak, a biuro pogrqyoby si w chaosie. Suba mnie nie sucha; musz by zy, eby mnie suchali. Musz by zy eby pokaza onie jej miejsce". Sq to usprawiedliwienia; w ten sposb twoje ego podtrzymuje iluzje, e nadal jeste szefem. Ale nie jeste. Gniew wypywa ze starych schematw, pochodzi z przeszoci. Gdy si pojawia, starasz si znale dla niego usprawiedliwienie. Psychologowie eksperymentujqc doszli do takich samych wnioskw jak Wschodnia psychologia ezoteryczna: czowiek jest ofiarq, a nie panem. 153

Psychologowie umiecili grup ludzi w cakowitej izolacji, zapewniajqc wszelkie moliwe wygody. Dostawali wszystko, czego tylko potrzebowali, ale nie mieli kontaktu z ad-nq innq ludzkq istotq. yli w odosobnieniu, w klimatyzowanej celi - bez pracy, bez kopotw, bez problemw, ale te same przyzwyczajenia pozostay. Pewnego ranka, bez adnego powodu - poniewa kada potrzeba bya speniona, nie byo zmartwie, nie byo powodu by si gniewa - ludzie zaczli odczuwa narastajqcy gniew. To znajduje si w tobie. Czasami, nagle, be adnego widocznego powodu, przychodzi smutek. A czasem czujesz si szczliwy, czasem odczuwasz eufori, ekstaz. Czowiek cakowicie pozbawiony spoecznych wizi, yjqcy w izolacji, majqcy zapewnionq kadq wygod i zaspokojonq kadq potrzeb, dowiadcza wszystkich uczu, ktrych dowiadcza osoba pozostajqca w zwiqz-ku. To oznacza, e co przychodzi ze rodka, a ty jedynie to wyraasz. To tylko racjonalizacja. Czujesz si dobrze, czujesz si le, wszystkie te uczucia biorq si z twojej wasnej podwiadomoci, z twojej przeszoci. Nikt nie jest za to odpowiedzialny prcz ciebie. Nikt nie czyni ci zym i nikt nie czyni ci szczliwym. Sam stajesz si szczliwy, sam stajesz si zy, sam stajesz si smutny. Dopki sobie tego nie uwiadomisz zawsze bdziesz niewolnikiem. Opanowanie siebie przychodzi wraz z uwiadomieniem sobie: Jestem cakowicie odpowiedzialny za wszystko co mi si przydarzy. Cokolwiek si stanie, bezwarunkowo, ja jestem cakowicie odpowiedzialny." Na poczqtku spowoduje to, e bdziesz bardzo, bardzo smutny i przygnbiony, poniewa gdyby mia moliwo zrzucenia winy na kogo innego, dawaoby ci to 154

satysfakcj, e to nie ty jeste winny. Co moesz zrobi kiedy ona zachowuje si w nieprzyjemny sposb? Musisz si zezoci. Ale zapamitaj dobrze, takie zachowania ony spowodowane sq dziaaniem jej wewntrznych mechanizmw. Nie jest zoliwa w stosunku do ciebie. Gdyby ciebie tam nie byo, zdenerwowaaby si na dziecko. Gdyby nie byo tam dziecka byaby za na naczynia; rzuciaby nimi o podog. Zniszczyaby radio. Musiaaby co zrobi; zebraa si w niej zo. To tylko zbieg okolicznoci, e natkna si na ciebie czytajqcego gazet i wyadowaa zo na tobie. To by tylko zbieg okolicznoci. Znalaze si pod rkq w nieodpowiednim momencie. Jeste zy nie dlatego, e twoja ona jest zoliwa - ona moga dostarczy ci jedynie powodw. Data ci moliwo bycia zym, dostarczya usprawiedliwienia dla twojej zoci, ktra przecie zacza wrze ju wczeniej. Gdyby ony nie byo akurat przy tobie i tak byby zy - na co innego, na jakq myl, ale gniew pojawiby si na pewno. To wypywa z twojej podwiadomoci. Kady jest odpowiedzialny, cakowicie odpowiedzialny za swoje zachowanie. Na poczqtku fakt, e jeste odpowiedzialny, bdzie dla ciebie przygnbia jqcy. Zawsze wydawao ci si, e dqysz do szczcia wic jak mgby by odpowiedzialny za swoje nieszczcie? Zawsze pragnqe peni szczcia, wic jak sam mgby by zy? Wanie przez takie mylenie zrzucasz odpowiedzialno na innych. Jeli wiecznie bdziesz przenosi odpowiedzialno na innych, pamitaj, e na zawsze pozostaniesz niewolnikiem, poniewa nikt nie potrafi zmieni drugiej osoby. Jak mgby kogo zmieni? Czy to si komukolwiek udao? Jednym z najbardziej niespenionych pragnie 155

na wiecie, jest pragnienie, by kogo zmieni. Nikt nigdy tego nie dokona, to niemoliwe, poniewa kady funkcjonuje na swoich wasnych zasadach; nie moesz go zmieni. Moesz zrzuca odpowiedzialno na innych, ale nie moesz ich zmieni. Przerzucajqc odpowiedzialno na innych, nigdy nie dostrzeesz, e odpowiedzialno i tak ciqy na tobie. Fundamentalna zmiana musi zaj w tobie. W ten sposb wpadasz w sida: jeli zaczniesz uwaa, e jeste odpowiedzialny za wszystkie swoje dziaania, za wszystkie uczucia, na poczqtku przygnbienie wemie gr. Ale jeli potrafisz przetrzyma to przygnbienie, wkrtce poczujesz si lekki, zostaniesz uwolniony od innych. Teraz moesz pracowa sam na siebie. Moesz by wolny, moesz by szczliwy. Nawet jeli cay wiat bdzie nieszczliwy, nie bdzie to miao znaczenia. A pierwsza wolnociq jest zaprzestanie zrzucania odpowiedzialnoci na innych; pierwszq wolnociq jest zdanie sobie sprawy z tego, e to ty jeste odpowiedzialny. Wtedy wiele rzeczy stanie si natychmiast moliwe. Jeli wiecznie bdziesz przenosi odpowiedzialno na innych, pamitaj, e na zawsze pozostaniesz niewolnikiem, poniewa nikt nie potrafi zmieni drugiej osoby. Jak moesz kogo zmieni? Czy kto kiedykolwiek kogo zmieni? Cokolwiek bdzie si z tobq dziao - poczujesz si smutny, po prostu zamknij oczy i przyjrzyj si swojemu smutkowi. Podqaj za nim, zanurz si w nim. Wkrtce dotrzesz do jego przyczyny. By moe bdziesz musia dugo szuka, gdy poszukiwania obejmujq to ycie i wiele poprzednich wciele. Odnajdziesz w sobie wiele ran, ktre bolq i to przez te rany odczuwasz smutek; to one sq smutne. Te rany si jeszcze nie zagoiy, 156

wciq istniejq. Metoda powrotu do rda, od skutku do przyczyny, uzdrowi je. Jak je uzdrowi? Dlaczego je zagoi? Jaki tkwi w tym fenomen? Zawsze kiedy si cofasz, pierwszq rzeczq, ktrq odrzucasz jest obwinianie innych, poniewa kiedy zrzucasz odpowiedzialno na innych poruszasz si na zewnqtrz. Wtedy cay proces przebiega w zym kierunku: starasz si znale przyczyn w innej osobie. Pytasz sam siebie: Dlaczego ona jest zoliwa?" Wtedy pytanie dlaczego" skupia si na zachowaniu ony. Pominqe pierwszy krok. To burzy cay proces. Zapytaj: Dlaczego jestem nieszczliwy? Dlaczego jestem zy?" Zamknij oczy i oddaj si gbokiej medytacji. Po si na pododze, zamknij oczy, odpr ciao i poczuj, e jeste zy. Zapomnij o onie; to tylko wytumaczenie: A, B, C, D, cokolwiek; zapomnij o wytumaczeniu. Po prostu podqaj w gqb siebie, skup si na gniewie. Uyj gniewu jako rzeki, zanurz si w gniewie a on zabierze ci do wntrza. Znajdziesz w sobie delikatne rany. ona wydawaa si zoliwa, poniewa dotkna tej subtelnej, tkwiqcej w tobie rany; czego co boli. Zawsze uwaae, e nie jeste pikny, twoja twarz jest brzydka, a w niej tkwi rana. Kiedy ona jest zoliwa stajesz si wiadomy swojej twarzy. Ona powie: Id i spjrz w lustro!" - to boli. Nie bye jej wierny i ona chce by nieprzyjemna, przypomni ci to: Dlaczego miae si z tq kobietq? Dlaczego siedzqc z tq kobietq bye taki zadowolony?" Rana zostaa dotknita. Bye niewierny, czujesz si winny; rana boli. Zamykasz oczy, czujesz gniew, pozwl mu si w peni obudzi tak, eby mg go w caoci zobaczy, dowiedzie si czym on jest. Teraz pozwl tej energii pomc ci 157

wniknq w gqb przeszoci, poniewa ten gniew pochodzi z przeszoci. Nie mg przyj z przyszoci, to oczywiste. Przyszo jeszcze nie nadesza. Nie pochodzi te z teraniejszoci. To jest koncepcja karmy: nie moe pochodzi z przyszoci, poniewa jeszcze jej nie ma; nie moe pochodzi z teraniejszoci, poniewa nie wiesz wcale czym jest teraniejszo. Teraniejszo jest znana jedynie ludziom wiadomym. yjesz jedynie w przeszoci, wic rana musi pochodzi z przeszoci, musi tkwi gdzie w twoich wspomnieniach. Cofnij si. Moe nie by ani jednej rany, moe by ich wiele - mae, due. Udaj si gbiej i znajd pierwszq ran, prawdziwe rdo caego gniewu. Zdoasz jq znale, jeli sprbujesz, poniewa ona ju tam jest. Jest tam; caa przeszo nadal tam jest. To jest jak film, zwinity i czekajqcy w rodku. Rozwijasz go, zaczynasz na niego patrze. To jest proces cofania si do samych korzeni przyczyny. Jego pikno polega na tym, e jeli wiadomie zdoasz si cofnq, jeli wiadomie zdoasz poczu t ran, zostanie ona natychmiast zagojona. Dlaczego? Zostaa bowiem stworzona przez podwiadomo, nieuwano. Rana jest czciq ignorancji, snu. Kiedy wiadomie si cofasz i patrzysz na ran, wiadomo staje si uzdrawiajqcq siq. W przeszoci, kiedy rana si pojawia, stao si to niewiadomie. Bye zy, opta ci gniew, zrobie co. Zabie czowieka i ukrywae to przed wiatem. Moesz to ukry przed policjq, przed sqdem i przed prawem, ale nie moesz ukry tego przed sobq. Wiesz, i to boli. Zawsze kiedy kto daje ci okazj do wyzwolenia gniewu, boisz si, e to si znowu stanie; mgby zabi swojq on. Cofnij si, poniewa w chwili w ktrej zamordowae czowieka albo zachowae si bardzo agresywnie, bye nie158

wiadomy. Podwiadomo zachowaa te rany. Teraz bqd wiadomy. Cofanie si oznacza uwiadomienie sobie tego, co uczynie niewiadomie. Cofnij si; wiato wiadomoci uzdrawia. Cokolwiek sobie uwiadomisz, uzdrowisz to i nie bdzie ci to ju bolao. Czowiek, ktry cofa si, uwalnia przeszo. Przeszo przestaje wtedy funkcjonowa, ju go nie wizi, jest zakoczona. Przeszo nie ma miejsca w jego Istocie. A dopiero wtedy, kiedy nie dajesz miejsca przeszoci, stajesz si dostpny dla przyszoci, nigdy wczeniej. Potrzebujesz przestrzeni, lecz przeszo tak bardzo tkwi w tobie jak wysypisko mieci; nie ma w niej miejsca dla przyszoci. Wysypisko wiecznie marzy o przyszoci, wic jego poow wypenia to, co ju nie istnieje, a drugq poow to, co jeszcze nie nastao. A teraniejszo? Ona po prostu czeka za drzwiami. Dlatego teraniejszo jest jedynie przejciem; przejciem z przeszoci do przyszoci, jedynie chwilowym przejciem. Skocz z przeszociq - dopki z niq nie skoczysz, yjesz jak jaki duch. Twoje ycie nie jest prawdziwe, nie istnieje. Przeszo yje dziki tobie, nawiedza ci to, co martwe. Zawr. Rb to zawsze, kiedy nadarzy si okazja, zawsze, kiedy co w tobie si zmieni. Szczcie, nieszczcie, smutek, gniew, zazdro; zamknij oczy i cofnij si. Wkrtce nabierzesz w tym wprawy. Wkrtce bdziesz mg cofa si w czasie i wtedy wiele ran si otworzy. Kiedy te rany si otworzq, nie prbuj nic robi. Nie ma potrzeby niczego robf. Przyglqdaj si, patrz, obserwuj. Rana tam jest. Ty po prostu przyglqdaj si, obserwuj, przeka jej energi. Patrz na niq. Nie osq159

dzaj. Jeli jq osqdzisz, jeli powiesz: Ona jest za, nie powinna taka by", rana ponownie si zamknie. Potem si ukryje. Zawsze kiedy co potpiasz, umys prbuje to ukrywa. Tak tworzq si wiadomo i niewiadomo. Poza tym, mzg jest jednociq; nie potrzebuje podziaw. Ale gdy potpiasz, umys musi si podzieli i ukry rne rzeczy w ciemnoci, w piwnicy, tak by nie mg ich zobaczy; wtedy nie masz czego potpi. Nie potpiaj, nie oceniaj. Po prostu bqd wiadkiem, biernym obserwatorem. Nie zaprzeczaj. Nie mw: To nie jest dobre", poniewa jest to zaprzeczenie i zaczynasz tumi. Bqd bezstronny. Po prostu przyglqdaj si i patrz. Patrz ze wspczuciem, a rana si zagoi. Nie pytaj mnie dlaczego tak si dzieje. Jest to naturalne zjawisko; takie jak parowanie wody, ktra osiqgna temperatur stu stopni. Nigdy nie pytasz: Dlaczego nie przy dziewidziesiciu dziewiciu stopniach?" Nikt nie potrafi na to odpowiedzie. Po prostu tak si dzieje, e woda osiqgajqc temperatur stu stopni paruje. Nie zadaje si tego pytania, gdy jest ono nieistotne. Gdyby woda parowaa przy dziewidziesiciu dziewiciu stopniach, zapytaby dlaczego. Gdyby parowaa przy dziewidziesiciu omiu stopniach, zapytaby dlaczego. To, e woda paruje przy stu stopniach jest po prostu naturalne. To samo dotyczy wewntrznej natury. Kiedy bezstronna, wspczujqca wiadomo zblia si do rany, rana znika, wyparowuje. Nie ma tu miejsca na pytanie dlaczego. Jest to po prostu naturalne, tak ju jest, tak si dzieje. Mwi to z wasnego dowiadczenia. Sprbuj i przekonaj si, e dla ciebie rwnie jest to moliwe. To jest waciwa droga.
160

CZ III WIADOMO W DZIAANIU


Czfowiek, ktry pi, niczego nie robi caym sob. Jesz, a/e nie skupiasz si na tym; mylisz o tysicu innych rzeczy, nisz tysiqce snw, a przy okazji mechanicznie napychasz si. By moe kochajqc si ze swojq kobiet, kochajc si ze swoim mczyzn, nie jeste w tym cakowicie - mylisz o kim innym. Kochajc si z on mylisz o innej kobiecie albo, by moe, o zakupach, o rzeczach, ktre musisz zaatwi, lub o samochodzie, lub o domu a przy okazji, mechanicznie uprawiasz mio. Oddawaj si temu co robisz ca swoj peni; wtedy bdziesz wszystko robi wiadomie. Nikt nie moe y peni nie bdc wiadomym. Odda si temu, co robisz, znaczy nie myle wtedy o czym innym. Jedzc - po prostu jesz, twoja caa uwaga skierowana jest na jedzenie. Nie napychasz si, lecz znajdujesz przyjemno w jedzeniu. Twoje ciao, umys i dusza s ze sob zestrojone w czasie posiku i jest w nich penia rytmu i harmonii. Jedzenie staje si medytacj, chodzenie staje si medytacj, rbanie drewna staje si medytacj, gotowanie staje si medytacj. Te proste czynnoci zostaj przemienione: staj si przepenione wiatem.

161

~^

9. Zacznij od rodka
Trzeba zrozumie jedno: cisza nie jest czciq umysu. Powiedzenie: on ma taki wyciszony umys", jest nonse-nem. Umys nie potrafi by cicho. Podstawa istnienia mzgu to antycisza. Umys to dwiki. O osobie naprawd wyciszonej naleaoby powiedzie, e nie ma umysu. Stwierdzenie cichy umys" jest wewntrznie sprzeczne. Jeli umys jest - nie moe by cichy; a jeli jest cisza, to znaczy, e nie ma umysu. Dlatego mnisi ze uywa jq okrelenia: nie-umys" zamiast mwi: cichy umys". Nie-umys oznacza cisz. Kiedy jeste w stanie nie-umys, nie moesz take odczuwa swojego ciaa. Wynika to z faktu, e umys jest ciekq do odczuwania ciaa. W stanie nie-umyst nie masz odczucia, e jeste ciaem; dao znika z twojej wiadomoci. Nie ma umysu ani ciaa. Jedynie czysta egzystencja, ktrq zwiastuje cisza. Jak osiqgnq t cisz? Jak w niq wej? Problem w tym, e cokolwiek bdziesz usiowa zrobi - speznie to na niczym. Dla poszukiwaczy ciszy to wanie stanowi najwikszy problem - jeli zacznq robi cokolwiek, to na pewno jej nie odnajdq; robienie czego jest bdem. Moesz siedzie przybierajqc jakq pozycj co robisz. Zapewne widziae pozycj w ktrej siedzi Budda; siadasz tak samo - co robisz. Dla Buddy taka pozycja bya czym naturalnym, zdarzya si sama. Nie bya sposobem na osiqgnicie ciszy, lecz raczej jej rezultatem. Kiedy nie ma umysu, kiedy ja zachowuje cakowi-tq cisz, ciao podqa za niq jak cie. Samo przybiera jakq pozycj, ktra jest najwygodniejsza, najbardziej bierna. Ale nie uda si tego osiqgnq, jeli odwrcisz

162

vkolejno. Nie moesz wygodnie usiq, a potem czeka na nadejcie ciszy. Widzqc Budd siedzqcego w takiej, a nie innej pozycji, sqdzimy, e to wanie ona pozwoli nam wej w wewntrznq cisz. To niewaciwa kolejno. W przypadku Buddy, najpierw nastqpio doznanie wewntrznej ciszy, a potem ciao przybrao pozycj, w ktrej czuo si naturalnie. Popatrz na to z wasnej perspektywy: kiedy jeste zy, ciao samo przybiera pewnq konkretnq pozycj. Twoje oczy stajq si krwistoczerwone, na twarzy maluje si zdenerwowanie. Zo jest w rodku, a ciao podqa za niq. Nie tylko zewntrznie; take wewnqtrz. Caa chemia ciaa ulega zmianie. Krew pynie szybciej, zmienia si rytm oddechu, jeste gotowy do walki lub ucieczki. Ale najpierw zaistniaa zo, a potem dopiero odpowied ciaa. Zacznij od przeciwnej strony: spowoduj, eby twoje oczy stay si czerwone, zacznij szybko oddycha, rb wszystko, co wydaje ci si konieczne do tego, by wytworzy w sobie zo. Okae si to niemoliwe. Takie rzeczy robi aktorzy - grajqc mio, robiq wszystko, co ma z niq zwiqzek, ale przecie w gbi siebie nic nie czujq. Aktor moe gra doskonale, ale od tego mio nie nadejdzie. Moe zagra zo o wiele bardziej sugestywnie, ni ty kiedykolwiek zachowasz si w rzeczywistoci; ale on bdzie tylko udawa. W jego wntrzu nic si nie dzieje. Zawsze, gdy zaczynasz od tego, co zewntrzne, zakcasz naturalnq kolejno rzeczy. To, co prawdziwe najpierw przydarza si w centrum, a potem wychodzi na peryferia. Sam rdze twojego centrum ley w ciszy. Zaczynaj stamtqd. 163

~^ Dziaanie zaczyna si tylko w ciszy. Jeli nie masz jej w sobie, jeli nie wiesz co znaczy siedzie w ciszy, sta w ciszy gboko medytujqc, to zawsze bdziesz jedynie odreagowywa, nie za podejmowa dziaanie. Zawsze odreagowywujesz. Kto ci obrazi, zapala si czerwona lampka, reagujesz. Jeste wcieky, rzucasz si na intruza; nazywasz to dziaaniem? Bez obrazy, to nie jest dziaanie; to wdrukowana reakcja. On jest manipulatorem, ty jeste manipulowany. Nacisnq guziczek, a ty natychmiast zaczynasz zachowywa si jak maszyna. To tak samo, jak wtedy, gdy naciskasz przycisk i zapala si wiato, naciskasz jeszcze raz i wiato ganie. To samo wanie robiq z tobq inni ludzie. Wq-czajq ci, wyqczajq ci. Kto przychodzi, chwali ci, twoje ego rozdyma si i czujesz si wietnie... A za chwil nadejdzie kto, kto przektuje ci jak szpilkq i bdziesz lea pasko na pododze. Nie jeste panem samego siebie. Kady moe ci obrazi, zasmuci, zezoci, zirytowa, zniecierpliwi, sprowokowa do walki, wywoa twoje szalestwo. Tak samo, zresztq, kto inny moe ci pochwali, sprawi, e wzniesiesz si na wyyny, poczujesz si najwaniejszy, lepszy nawet od Aleksandra Wielkiego. l zgodnie z tymi manipulacjami, ty reagujesz w taki lub inny sposb. Tego nie mona nazwa dziaaniem. Budda przechodzi przez wiosk. Grupa ludzi zebraa si i zacza go obraa. Obrzucali go wszystkimi obelgami, jakie tylko mogli wymyli. Budda zatrzyma si, sucha w ciszy, z wielkq uwagq, a nastpnie powiedzia: - Jeli chcielicie mojej reakcji, to spnilicie si o jakie dziesi lat. Teraz ju nie jestem niewolnikiem, lecz 164

vpanem samego siebie. Zachowuj si zgodnie z samym sobq, nie poddaj si manipulacji innych ludzi. Robi wszystko zgodnie z moimi potrzebami wewntrznymi. Nie jestecie w stanie do niczego mnie zmusi. Wszystko jest w porzqdku - chcielicie mnie obraa, obraalicie mnie. Czujcie si spenieni; wykonalicie swoje zadanie doskonale. Jeli za chodzi o mnie, to nie przyjmuj waszych obelg, a jeli ich nie przyjmuj, to nie majq one dla mnie adnego znaczenia. Kiedy kto ci obraa, musisz sta si odbiorcq, musisz zaakceptowa to, co mwi; jedynie wtedy rodzi si twoja reakcja. Jednak, jeeli nie zaakceptujesz, jeeli jeste ponad te obelgi, trzymasz dystans, zachowujesz spokj - co mona ci zrobi? Budda mwi: Mona rzuci ponqcq pochodni do rzeki. Bdzie pona dopki nie zatonie. Pniej - nie ma ognia, rzeka pozostaje chodna. Trzeba sta si jak rzeka. Rzucacie obelgi, sq one jak ogie, ale z chwi-lq gdy do mnie dochodzq, gasnq. Nie raniq. Rzucacie ciernie, kiedy docierajq do mnie - zakwitajq. Zachowuj si zgodnie z mojq wrodzonq naturq. Na tym polega bycie spontanicznym. Czowiek wiadomy rozumie, dziaa. Czowiek niewiadomy reaguje jak maszyna. Ale rzecz nie tylko w tym, e czowiek wiadomy po prostu obserwuje - obserwowanie, to zaledwie jeden z aspektw jego jani. Nie podejmuje dziaania bez obserwacji. Ale nie zrozum mnie le - cae Indie, na przykad, nie umiay pojq czowieka takiego jak Budda. Dlatego ten kraj sta si taki pasywny. Sqdzqc, e wszyscy wielcy mistrzowie nakazujq: Sied w ciszy!" cay kraj sta si leniwy, 165

niedbay.

Straci

energi,

witalno,

ycie.

Sta

si

tpy,

nieinteligentny; inteligencja bowiem ostrzy si jedynie w dziaaniu. Kiedy dziaasz z chwili na chwil, w peni wiadomie i uwanie, rodzi si w tobie wielka inteligencja. Zaczynasz janie, byszcze, stajesz si rozwietlony. To zdarza si dziki dwm rzeczom: obserwacji mobjstwo. Obserwowanie powinno prowadzi do dziaania, do nowego sposobu dziaania. Wprowadza ono do dziaania nowq jako. Obserwujesz, jeste cakiem spokojny i milczqcy. Dokadnie widzisz jaka jest sytuacja i dziki temu rodzi si twoja odpowied. Czowiek wiadomy odpowiada, nie odreagowywuje. Jego dziaanie bierze si ze wiadomoci, nie z twojej nim manipulacji. Oto rnica. Tote midzy obserwacjq a spon-tanicznociq nie ma adnej sprzecznoci. Obserwacja to poczqtek spontanicznoci, spontaniczno to wynik obserwacji. Czowiek, ktry naprawd rozumie, dziaa doskonale, petniq siebie, dziki temu, e dziaa natychmiast, w tej samej chwili, z gbi swej wiadomoci. Jest jak lustro. Czowiek zwyky, niewiadomy, nie jest jak lustro tylko jak nawietlona klisza. Jaka jest midzy nimi rnica? Klisza, raz nawietlona, staje si bezuyteczna. Do-cierajq do niej wraenia, zostajq utrwalone - stajq si fotografiq. Ale trzeba pamita, e fotografia to nie jest rzeczywisto. Rzeczywisto si rozwija. Moesz zrobi zdjcie ry w pqku. Jutro zdjcie bdzie takie samo, ale jeli porwnasz je z rq - ona ju si zmienia. Jedi dziaaniu bdqcymi wynikiem obserwacji. Jeli obserwacja nie pociqga za sobq adnego dziaania - popeniasz sa-

-\^~ ne re odchodzq, inne si pojawiajq, zdarzajq si ty-siqce rzeczy. ycie nigdy nie jest statyczne, wciq si zmienia. Twj umys dziaa jak aparat fotograficzny - robi zdjcia, tworzy albumy, l na podstawie tych zdj, ty reagujesz. Czyli nigdy nie jeste prawdziwy w stosunku do ycia. Cokolwiek robisz, jest to ze. Powtarzam: wszystko, co robisz jest ze. Nigdy nie pasuje do danej chwili. Kobieta pokazuje album ze zdjciami rodzinnymi swojemu synowi. Natknli si na zdjcie modego, penego energii, przystojnego mczyzny z gstymi wosami i brodq. Chopiec zapyta: - Mamo, kim jest ten pan? - To twj tatu. Nie poznajesz? - odpowiedziaa mama. - Jeli to jest mj tatu, to kim jest ten ysy facet, ktry z nami mieszka? Zdjcie jest statyczne, pozostaje niezmienione. Niewiadomy umys funkcjonuje jak aparat fotograficzny, funkcjonuje jak klisza. Umys, ktry obserwuje, umys medytacyjny funkcjonuje jak lustro. Nie zostawia na sobie adnego wizerunku, pozostaje pusty. Cokolwiek znajdzie si przed lustrem zostanie odzwierciedlone. Kiedy odejdziesz, nie mw, e lustro ci oszukao. Jest po prostu lustrem. Kiedy odejdziesz, ono ju ci nie ukazuje, nie ma takiego obowiqzku. Teraz przeglq-da si w nim kto inny, a jeli nikogo nie ma w pobliu - lustro nie pokazuje niczego. Zawsze jest prawdziwe w stosunku do ycia. Ale klisza nie jest. Nawet jeli zrobi ci zdjcie w tej dokadnie chwili, to zanim fotograf

167

wyciqgnie je z aparatu, ty ju nie jeste taki sam. Wiele wody uptynto ju w Gangesie. Zmienie si. Nawet jeli upyna tylko jedna minuta, ma ona wielkie znaczenie. W ciqgu jednej minuty mona umrze. A zdjcie nie umiera. A w lustrze - jeli yjesz - yjesz. Jeli umare - nie yjesz. Ucz si siedzie w ciszy, sta si lustrem. Cisza tworzy lustro z twojej wiadomoci; pniej funkcjonujesz ju z jednej chwili na drugq. Odzwierciedlasz ycie. Nie nosisz w gowie albumw ze zdjciami. Twoje oczy sq dziki temu czyste, niewinne; masz wyostrzony wzrok, masz jasno spojrzenia i nigdy nie jeste nieprawdziwy. Na tym polega autentyczno ycia.

10. Bqd spontaniczny


Kiedy dziaasz, nastpuje to zawsze poprzez przeszo: twoje nagromadzone dowiadczenia, wnioski, do ktrych doszede kiedy... Jak mgby by spontaniczny? Przeszo dominuje i z jej powodu nie potrafisz nawet dostrzec teraniejszoci. Dym z przeszoci nie pozwoli ci niczego dostrzec. Nie widzisz! Jeste niemale cakowicie lepy z powodu tego dymu, starych konkluzji i wiedzy. Naukowiec jest najbardziej lepym czowiekiem na ziemi. Funkcjonuje on jedynie poprzez zdobytq wiedz, nie dostrzega specyfiki kadej sytuacji. Jest jak maszyna. Wyuczy si czego, stao si to jego wewntrznym mechanizmem i teraz dziaa tylko poprzez ten mechanizm. 168

Jest taka bardzo znana przypowie: W Japonii sqsiadoway ze sobq dwie wiqtynie, wrogo do siebie nastawione, jak to zresztq czsto w historii si zdarzao. Ksia, ktrzy przewodzili tym wiqtyniom, wyznawali tak skrajnie rne poglqdy, e nie mogli ju nawet na siebie patrze. Jeli natknli si na siebie przypadkowo, gdzie na drodze, omijali si z daleka, nawet nie spoglqdajqc w swojq stron. Jeli gdzie si spotkali, przestawali rozmawia - tak jak robiono w tych wiq-tyniach ju od stuleci. Obaj ksia mieli chopcw na posugi i obawiali si, e jak to chopcy - mogq oni pewnego dnia spo-tkawszy si, nawiqza rozmow. Jeden z ksiy powiedzia wic swojemu chopakowi, e sqsiedzi z pobliskiej wiqtyni, to jego wrogowie. Nie wolno wic z nimi rozmawia, trzeba ich unika, bo sq bardzo niebezpieczni. Chopca bardzo to zaciekawio, zresztq by cakiem ju znudzony suchaniem tych wszystkich kaza, l tak nic nie rozumia. Czytano jakie dziwne pisma niezrozumiaym jzykiem, rozstrzqsano jakie niezwyke problemy. Nie byo si z kim pobawi, ani nawet z kim pogada. A kiedy zakazano mu kontaktw z sqsiedniq wiqtyniq, poczu ogromnq pokus. Tak wanie rodzq si pokusy. Tote tego dnia nie mg si powstrzyma przed zagadniciem drugiego chopca. Kiedy ujrza go idqcego drogq zapyta: - Dokqd idziesz? Drugi chopiec by w lekko filozoficznym nastroju. Odpowiedzia wic: - Id? Nie ma tu nikogo, kto przychodzi i odchodzi! To dzieje si samo - dokqd tylko zaniesie mnie wiatr. 169

Sysza wiele razy jak jego mistrz opowiada, e tak yje budda jak zeschnity li, leci tam, dokqd zaniesie go wiatr. Tote tak wanie powiedzia: - Nie id donikqd. Jake mgbym i. Co to za nonsensowne pytanie. Jestem zeschnitym liciem. Dokqd-kolwiek zabierze mnie wiatr... Pierwszy z chopcw zdbia. Nawet nie wiedzia, co odpowiedzie. Nie umia znale waciwych sw. Czu si zawstydzony, omieszony i pomyla

Kto przychodzi, chwali ci, twoje ego rozdyma si i czujesz si wietnie... A za chwil nadejdzie kto, kto przekuje ci jak szpilka i bdziesz lea pasko na pododze.

sobie, e jego mistrz mia racj zabraniajqc mu rozmowy z ludmi z sqsiedniej wiqtyni. Oni naprawd muszq by niebezpieczni. Przecie zada tylko proste pytanie, a zresztq i tak wiedzia dokqd ten drugi chopiec zmierza. Obaj mieli kupi warzywa na targu. Wystarczyoby udzieli prostej odpowiedzi...

Wrci do swojego mistrza i wszystko opowiedzia. Mistrz by bardzo niezadowolony. Powiedzia: - Nie posuchae mnie! No c... Jutro staniesz w tym samym miejscu, a gdy on nadejdzie zapytasz dokqd idzie. Gdy znw zacznie opowiada te historyjki powiedz mu po prostu: Tak, to wszystko prawda. Ty jeste suchym liciem, ja te. Ale kiedy nie ma wiatru, dokqd idziesz, dokqd wtedy moesz si uda? Powiedz to, a on poczuje si zawstydzony; trzeba go zawstydzi, trzeba go poko-

170

v na. Od wiekw trwamy w sporze, ale ci ludzie nie byli w stanie nigdy nas pokona; w adnej debacie. Musisz wic jutro zrobi to, co ci powiedziaem. Chopiec obudzi si wczenie, przygotowa swo-jq odpowied, powtarzajqc jq wielokrotnie przed wyjciem. Pniej stanq na drodze, w miejscu, w ktrym zwykle pojawia si ten drugi chopiec, ciqgle powtarza-jqc w gowie sowa, ktre mistrz kaza mu powiedzie. Ten drugi nadszed wreszcie, tote zapyta: - Dokqd idziesz? Mia nadziej, e za chwil wykorzysta wyuczone odpowiedzi. Jednak drugi chopiec odpowiedzia: - Dokqd mnie nogi poniosq. adnej wzmianki o wietrze, o nicoci, o liciu. No to co teraz zrobi? Caa przygotowana wypowied stracia sens. Pokonany, zawstydzony swojq wasnq gtupotq, chopiec pomyla: On wie duo dziwnych rzeczy. Teraz mwi, e idzie dokqd go nogi niosq. Znw wrci do mistrza i wszystko opowiedzia. Mistrz, bardzo niezadowolony, powtrzy, e to wszystko wina jego nieposuszestwa, e ci ludzie sq niebezpieczni i wiadomo to ju od stuleci. Poniewa jednak nie mona tego wszystkiego tak zostawi, chopiec otrzyma polecenie, by jutro znowu czeka w tym samym miejscu, a gdy tamten odpowie, e idzie dokqd go nogi niosq, ma go zapyta: A co, gdyby nie mia ng?" Jako wreszcie trzeba utrze mu nosa! Nastpnego dnia chopiec znw zapyta: - Dokqd idziesz? Ku jego ogromnemu zaskoczeniu, ten drugi odpowiedzia: - Id na targ po warzywa. 171

Czowiek zwykle yje przeszoci. A ycie wciq si zmienia. Ono nie ma obowizku pasowa do naszych schematw. To dlatego naukowcy uwaajq, e ycie jest zagmatwane. Majq gotowe odpowiedzi wzite z Bha-gavad Gity, Koranu, Biblii, Ved. Wszystko majq poukadane, znajq wszystkie odpowiedzi. Ale ycie nigdy nie zadaje dwa razy tego samego pytania; z tego powodu naukowcy nigdy nie nadqajq.

11. Bqd zdecydowany


Umys nigdy nie jest zdecydowany. To nie problem umysu jednej czy drugiej osoby; umys cechuje si brakiem zdecydowania. Jego funkcjonowanie to ciqge wahanie si midzy dwoma biegunami i prba wybrania waciwiej drogi. To tak, jakby dziki zamkniciu oczu mg odnale drog do drzwi. Oczywicie poczujesz si zawieszony pomidzy dwiema moliwociami - i tdy albo tamtdy, zawsze bdziesz w sytuacji albo-al-bo". Taka jest natura umysu. S0ren Kierkegaard, znany duski filozof, napisa ksiqk pt. Albo-albo". Opisa w niej swoje wasne ycie - nigdy nie potrafi o niczym zadecydowa! Zawsze byo tak, e kiedy wybiera t drog, tamta wydawaa mu si waciwsza. Kiedy wybiera tamto, wtedy ta wydawaa si by suszna. Pozosta kawalerem, mimo i kobieta, ktra bya w nim bardzo zakochana, poprosia go, by si z niq oeni. Ale on odpowiedzia: Bd musia to przemyle - maestwo to powana sprawa i nie potrafi odpowiedzie natychmiast: tak albo nie." Umar nie odpowiedziawszy na to pytanie, nie eniqc si. 172

Doy tylko czterdziestu dwch lat, stale kcqc si, dyskutujqc, ale nie znalaz adnej odpowiedzi, ktra mogaby by odpowiedziq ostatecznq, ktra nie miaaby swojego rwnowanego przeciwiestwa. Nigdy nie zosta profesorem. Wypeni aplikacj, mia najlepsze moliwe kwalifikacje - by autorem wielu ksiqek o tak ogromnym znaczeniu, e pozostay aktualne a do dzi, nie zestarzay si, nie zrobiy si niewane. Wypeni aplikacj, ale nie potrafi jej podpisa Albo-albo"... czy chce pracowa na uniwersytecie, czy nie? Aplikacj odnaleziono po jego mierci, w maym pokoiku, w ktrym mieszka. Ten czowiek potrafi sta godzinami na skrzyowaniu, zastanawiajqc si czy i w t czy w tamtq stron...! Caa Kopenhaga wiedziaa o jego dziwactwie, dzieci przezyway go albo-albo", podqatyza nim wykrzyku-jqc: albo-albo!", wszdzie gdzie si pojawia. Widzqc t sytuacj, jego ojciec zlikwidowa przed mierciq wszystkie swoje interesy, zebra wszystkie pieniqdze, zdeponowa je na koncie i ustali, e kadego pierwszego dnia miesiqca Kierkegaard bdzie otrzymywa okrelonq sum pienidzy. Tak, by przez cae swoje ycie by w stanie chocia si utrzyma... Zapewne zaskoczy was to, e gdy filozof wraca do domu pierwszego dnia rniesiqca, po podjciu swojej ostatniej czci pienidzy pieniqdze si bowiem skoczyy - upad na ulic i umar. Razem ze swojq ostatniq wyptatq! To bya suszna decyzja. Co zrobiby kiedy miesiqc by si skoczy? Co innego mg zrobi? Pisa ksiqki, ale nigdy nie mg zdecydowa czy je wyda, czy nie; nie opublikowa adnej ze swoich ksiq-ek. Majq one olbrzymiq warto. Kadq z jego ksiqek

cechuje niezwyka wnikliwo. Poruszajqc dany temat dociera do korzeni, do kadego najmniejszego szczegu... geniusz, ale geniusz umysu. Z umysem wiqe si problem wyboru - a im lepszy jest twj umys, tym wikszy bdzie to problem. Poledniejsze umysy nie natykajq si na niego zbyt czsto. Umys geniusza tkwi midzy dwiema przeciwnociami nie potrafiqc wybra. Prbuj ci powiedzie, e naturq umysu jest tkwi w zawieszeniu. Naturq umysu jest by pomidzy dwoma biegunami. Dopki nie oddalisz si od umysu i nie staniesz si wiadomy wszystkich jego gier, nigdy nie bdziesz zdecydowany. Nawet jeli czasem uda ci si zadecydowa - wbrew umysowi - bdziesz aowa, poniewa ta druga moliwo, ktrej nie wybrae, bdzie ci przeladowa: moe ona bya waciwa, a ta ktrq wybrae jest za? Teraz ju nigdy si nie dowiesz. Czy moliwo, ktrq odsunqe na bok, byaby lepsza? Ale nawet gdyby jq wybra, sytuacja nie ulegaby zmianie. Wtedy nkaby ci ten wybr, ktry odrzucie. Umys jest, mwiqc oglnie, poczqtkiem szalestwa. Jeli za mocno w nim tkwisz, doprowadzi ci do obdu. W mojej wiosce mieszkaem naprzeciwko zotnika. Siadaem na wprost jego domu, dziki czemu zauwayem, e ma on ciekawy zwyczaj: gdy zamyka swj sklep, pociqga za klamk trzy razy, by sprawdzi czy na pewno zamknq. Pewnego dnia wracaem znad rzeki a on wanie zamknq sklep i wraca do domu. Powiedziaem: - Ale nie sprawdzie! On zapyta:

174

- Czego? - Nie sprawdzie zamka! Sprawdzi; widziaem jak trzy razy ciqgnq za klamk, ale teraz stworzyem podejrzenie, a umys zawsze jest gotw... Wic odpowiedzia: - Moliwe, e zapomniaem. Musz wrci. Cofnq si i sprawdzi zamek. Stao si to ku mojej wielkiej uciesze. Od tej pory, dokqdkolwiek by nie poszed... Na targu, kiedy kupowa warzywa, podchodziem i mwiem: - Co ty tu robisz? Nie sprawdzie zamka! Rzuca warzywa mwiqc: - Wrc tu; najpierw jednak musz i sprawdzi zamek. Nawet na stacji kolejowej - kupowa bilet, aby gdzie pojecha, a ja podszedem i powiedziaem: - Co ty robisz? Zamek! Zapyta: - Mj Boe, nie sprawdziem go? - Nie! - W takim razie nie mog wyjecha... Zwrci bilet, wrci do domu i sprawdzi zamek. Ale wtedy byo ju za pno, by wraca na stacj - pociqg ju odjecha. Ufa mi, poniewa zawsze siadywaem na wprost jego domu. Powoli dowiedzieli si o tym wszyscy, wic gdy si tylko pojawia, ludzie mwili mu: Dokqd idziesz? Sprawdzie zamek?" W kocu zezoci si na mnie. Powiedzia: - To ty zapewne o tym rozpowiadasz! Gdziekolwiek si pojawi, wszyscy mwiq o zamku...

175

Odpowiedziaem: - Wic ich nie suchaj. Pozwl im mwi co chcq... - Co ty ? Nie mog ich nie sucha. Jeli mieliby racj, to przepadbym na zawsze. Nie mog podjq takiego ryzyka. Wic doskonale wiedzqc, e ludzie mogq kama, musz wrci i przymusowo sprawdzi zamek. Wydaje mi si, e go sprawdziem, ale jak mog by pewien? Umys nie jest pewien niczego. Jeli tkwisz pomidzy dwiema przeciwnociami umysu, w stanie zawieszenia, wiecznym rb albo nie rb", to oszalejesz. Ty/este szalony. Zanim to si stanie, wyskocz i popatrz na umys z zewnqtrz. Bqd wiadomy umysu - jego jasnej i ciemnej strony, dobrej i zej. Ktrykolwiek biegun to bdzie, po prostu bqd wiadomy. Dziki wiadomoci pojmiesz dwie rzeczy: po pierwsze, e nie jeste umysem i po drugie, e wiadomo posiada umiejtno decydowania, ktrej umys nigdy nie mia. Mzg jest z gruntu niezdecydowany, a wiadomo jest zasadniczo zdecydowana. Wic kady akt wycho-dzqcy ze wiadomoci jest cakowity, peny; nie rodzi rozterek. Nigdy podczas mojego ycia nie zastanawiaem si czy co innego, ni to co wybraem, byoby lepsze. Nigdy nie aowaem. Nigdy nie uwaaem, e popeniem jaki bqd, poniewa nie pozosta we mnie nikt, kto byby w stanie mi to powiedzie. Postpowaem wiadomie - to moja caa istota. Cokolwiek si dzieje, to jedyna moliwo. wiat moe nazywa to dobrym lub zym, to jego sprawa, nie moja.

176

wiadomo wyciqgnie ci ze stanu zawieszenia. Zamiast wisie midzy dwiema przeciwnociami umysu, wyskoczysz ponad obie, i zobaczysz, e sq one przeciwnociami tylko wtedy, gdy jeste w umyle. Kiedy bdziesz na zewnqtrz, ze zdumieniem stwierdzisz, e sq to dwie strony tej samej monety - nie ma tu potrzeby podejmowania adnej decyzji. Dziki wiadomoci masz jasno, peny obraz, luz - to egzystencja w tobie decyduje. Nie musisz si zastanawia co jest dobre, a co ze. Egzystencja bierze twojq do w swoje rce, a ty poruszasz si rozluniony. To jedyna droga, waciwa droga. Tylko w ten sposb moesz pozosta rozsqdny;

Czowiek zwykle yje przeszoci. A ycie wci si zmienia. Ono nie ma obowizku pasowa do naszych schematw.

inaczej pozostaniesz otpiay. S0ren Kierkegaard by wielkim umysem, ale jako chrzecijanin nie mia pojcia o wiadomoci. Mg myle, i to myle bardzo intensywnie, ale nie mg po prostu by cicho i patrze. Ten biedny czowiek nigdy nie sysza o czym takim jak patrzenie, bycie wiadkiem, czy wiadomo. Mylenie, to wszystko co zna. Powici mu cay swj geniusz. Stworzy wspaniae ksiqki, ale nie potrafi stworzy wspaniaego ycia dla siebie. y w ndzy.

177

12. Dokocz kadq chwil


Do czego potrzebne sq sny? Chciae kogo zabi, ale go nie zabie - zabijesz go w swoim nie. To odpry twj umys. Rano bdziesz rzeki -zabie. Nie mwi ci, eby poszed i zabi po to, aby wicej o tym nie ni! Ale zapamitaj to: jeli chcesz kogo zabi, zamknij swj pokj, medytuj nad zabjstwem, i zniszcz" t osob z penq wiadomociq. Mam na myli, na przykad, zniszczenie poduszki; zrb podobizn ofiary i zabij jq. Ta wiadoma prba, ta medytacja, da ci wnikliwy wglqd w siebie. Pamitaj o tym, by dokoczy kadq chwil. Przeywaj kadq chwil, tak jakby nastpna miaa nie nadej. Tylko wtedy uczynisz jq kompletnq. Wiedz, e mier moe pojawi w kadym momencie. Ten moe by ostatni. Powiedz sobie: Jeli musz co zrobi, musz to zrobi dzi, do koca!" Syszaem opowie o greckim generale. Krl by jego przeciwnikiem i zawiqza przeciwko niemu spisek. By dzie urodzin generaa i witowa on wanie ze swoimi przyjacimi, gdy niespodziewanie przyby wysannik krla i powiedzia: - Przepraszam, przykro mi to mwi, ale krl zadecydowa, e dzi wieczorem, przed szstq, zostaniesz powieszony. Bqd gotowy. Byli tam przyjaciele, grata muzyka. Byo picie, jedzenie i taniec. To przecie byt dzie jego urodzin. Ta wiadomo zmienia caq atmosfer. Wszyscy posmutnieli. Ale genera powiedzia: - Nie smucie si, bo to ostatnie chwile mojego ycia. Dokoczmy taniec, ktry zaczlimy i dokoczmy na-

178

szq uczt. Nie mam ju innej moliwoci - nie moemy dokoczy jej pniej, l nie zostawiajcie mnie w tych smutnych okolicznociach; inaczej mj umys bdzie mi ciqgle przypomina, e chciabym jeszcze poy, a przerwana muzyka i wstrzymana uroczysto stanq si dla mnie ciarem nie do zniesienia. Bawmy si dalej. To nie pora na przerwanie uczty. Taczyli, ze wzgldu na jego prob, mimo e byo to dla wszystkich bardzo trudne. Genera taczy najbardziej energicznie, on by najweselszy, natomiast jego przyjaci jakby tam waciwie nie byo. Jego ona kontynuujqc taniec szlochaa, on nadal prowadzi rozmowy ze swoimi przyjacimi. Wydawa si tak szczliwy, e posaniec wrciwszy do krla, powiedzia: - Ten czowiek jest niezwyky. Usysza wiadomo, ale nie jest smutny. Odebra jq w bardzo dziwny sposb; cakowicie niewyobraalny. mieje si i taczy, jest wesoy i mwi, e te chwile sq jego ostatnimi, nie majqc przed sobq przyszoci, nie moe ich zmarnowa; musi je dobrze przey. Nie mogqc w to uwierzy, krl poszed, by sprawdzi, co si dzieje. Gocie byli smutni i przygnbieni, ale genera taczy, pi i piewa. Krl zapyta go: - Co ty wyczyniasz? - Podstawq mojego ycia staa si wiadomo, e mier moe nadej nagle, w kadej chwili. Tote przeywam kadq chwil najlepiej jak umiem. Dzi, w peni zdaem sobie z tego spraw. Jestem ci wdziczny, poniewa a do tej chwili jedynie mylaem, e mier moe nadej w kadym momencie. Istniaa przyszo. Ale dzi mi jq zabrae. To mj ostatni wieczr. ycie stao si teraz takie krtkie. Nie mog niczego odkada na pniej.

179

-^

Naucz mnie tego! To jest jak alchemia. Tak wanie powinno si przeywa ycie. To wielka sztuka. Nie powiesz ci. Zosta moim nauczycielem. Naucz mnie jak y chwilq. Ignorujemy chwil obecnq. Odwlekanie staje si wewntrznym monologiem. Dziaaj, nie odwlekaj. yj tu i teraz. Im bardziej bdziesz y w teraniejszoci, tym mniej bdziesz potrzebowa ciqgego gwkowania", ciqgego mylenia. Ono pojawia si przez odwlekanie, a odwlekamy wszystko. Zawsze yjemy jutrem, ktre nigdy nie nadchodzi i ktre nie moe nadej; to niemoliwe. To, co przychodzi, zawsze przychodzi dzi. A my powicamy dzi na rzecz jutra. Umys rozmyla o przeszoci, ktrq zniszczye, ktrq powicie dla czego, co nie nadeszo, l tak trwa odwlekanie na rzecz jutra. Rozmylasz o sprawach, ktre przegapie i jeste pewien, e uda ci si w przyszoci je dogoni. Nie dogonisz! To ciqge napicie midzy przeszociq a przy-szociq, to ciqge tracenie teraniejszoci, staje si wewntrznym haasem. Dopki nie ustanie, nie moesz zapa w cisz. Wic po pierwsze: prbuj dokoczy kadq chwil. Po drugie: twj umys jest tak haaliwy, poniewa ciqgle mylisz, e to inni haasujq, e ty nie jeste za to odpowiedzialny. Rozmylasz wic, e w lepszym wiecie - z lepszq onq, lepszym mem, lepszymi dziemi, lepszym domem i lepszq lokalizacjq wszystko bdzie dobrze i bdziesz spokojny. Mylisz, e nie umiesz milcze, dlatego e wszystko wokoo jest ze. Jak mgby zachowa cisz?

180

Jeli mylisz w ten sposb, jeli taka jest twoja logika, to lepszy wiat nigdy nie przyjdzie. Wszdzie jest ten wiat, wszdzie sq c; sqsiedzi, wszdzie sq te ony i sq ci mowie, i te same dzieci. Moesz stworzy iluzj, e gdzie istnieje niebo, ale wszdzie natkniesz si na pieko. Z takim umysem wszdzie jest pieko. Ten umys/ to pieko. Pewnego dnia, pno wieczorem, mua Nasreddin i jego ona wrcili do domu. Okazao si, e dom zosta okradziony, wic ona zacza krzycze i paka. Powiedziaa do muy: - To twoja wina. Nie sprawdzie czy zamknqe drzwi na klucz zanim poszlimy. W tym czasie zebrali si ju wszyscy sqsiedzi. To bya sensacja - dom muy zosta okradziony! Wszyscy zaczli si nawzajem przekrzykiwa. Jeden z sqsiadw powiedzia: - Zawsze si tego spodziewaem. Jeste taki nieostrony! Drugi powiedzia: - Okna sq otwarte. Dlaczego nie zamknqe ich przed wyjciem z domu? Trzeci powiedzia: - Twoje zamki sq zepsute. Dlaczego ich nie wymienie? l wszyscy zrzucali win na mu Nasreddina. On za odpowiedzia: - Chwileczk. Przecie to nie ja jestem winny. Cae sqsiedztwo odparo chrem: - Wic uwaasz, e kto jest winny jeli nie ty? Mua powiedzia: - Zapomnielicie o zodzieju! 181

Umys wiecznie zrzuca win na kogo innego. ona zrzuca jq na mut Nasreddina, cae sqsiedztwo go obwinia, a ten biedny czowiek nie moe zrzuci winy na nikogo z obecnych, wic

Bd wiadomy umysu jego jasnej i ciemnej strony, dobrej i zej. Ktrykolwiek biegun to bdzie, po prostu bd wiadomy Dziki wiadomoci pojmiesz dwie rzeczy: po pierwsze, e nie jeste umysem i po drugie, e wiadomo posiada umiejtno decydowania, ktrej umys nigdy nie mia.

obwinia zodzieja.

Zrzucamy win na innych. To daje iluzoryczne poczucie, e nie jestemy w bdzie. Kto gdzie jest - X-Y-Z. Ta postawa, to jedna z zasadniczych postaw naszego umysu. We wszystkim kto inny jest w bdzie i zawsze, kiedy uda nam si znale koza ofiarnego moemy spoczq; ciar zostaje zrzucony. Jeli poszukujesz wiadomoci, taki umys jest przeszkodq. Musisz zda sobie spraw z tego, e w kadej sytuacji, bez wzgldu na to, co si z tobq dzieje, ty jeste odpowiedzialny i nikt inny. Jeli ty jeste odpowiedzialny, to pojawiajq si moliwoci zmian, masz na co wpyw. Jeli kto inny jest odpowiedzialny - nic nie jest moliwe. To podstawowy konflikt pomidzy umysem religijnym a niereligijnym. Niereligijny umys zawsze myli, e odpowiedzialno ley gdzie indziej. Zmie spoecze-

182

stwo, zmie okolicznoci, zmie warunki ekonomiczne, zmie sytuacj politycznq, zmie co, a wszystko bdzie w porzqdku. Zmienialimy wszystko tak wiele razy i nic nie jest w porzqdku. Religijny umys oznacza, e i tak bdziesz w piekle, bdziesz cierpia, niezalenie od sytuacji. Nie bdziesz w stanie osiqgnq ciszy. Zrzu odpowiedzialno na siebie. Bqd odpowiedzialny, poniewa wtedy moesz co zrobi. Nie moesz zmieni wszystkich ludzi na wiecie, moesz jedynie zmieni siebie. To jedyna moliwa rewolucja. Jedynq moliwq transformacjo jest twoja wasna. Ale moe nastpi dopiero wtedy, kiedy czujesz, e to ty jeste odpowiedzialny.

13. Przesta usiowa by dobrym


Jedynym grzechem jest brak wiadomoci, jedy-nq cnotq wiadomo. To, co mona robi jedynie w stanie niewiadomoci jest grzechem. To, czego mona dokona mona jedynie jest by w cnotq. peni Nie morwiadomoci

Dopki nie oddalisz si od umysu i nie staniesz si wiadomy wszystkich jego gier, nigdy nie bdziesz zdecydowany.

wiadomym

dercq, nie mona by wiadomym i agresywnym w tym samym czasie. Nie mona gwaci, kra, torturowa kiedy

twoja wiadomo jest obecna; to wszystko staje si niemoliwe. Te ohydne czyny sq moliwe jedynie wtedy,

gdy znajdujesz si w mroku niewiadomoci, kiedy ona w tobie zwycia. Budda powiedzia: Jeli w domu wieci si wiato, zodzieje go unikajq; kiedy stranik nie pi, zodzieje nawet nie prbujq. Jeli w domu przebywajq ludzie - cho-dzq, rozmawiajq, nie piq - wtedy zodzieje nawet nie biorq pod uwag moliwoci wamania". Tak samo dzieje si z tobq: jeste nieowietlonym domem. Najczstszy stan w jakim znajduje si czowiek, to funkcjonowanie mechaniczne: homo mecbanicus. Jeste czowiekiem jedynie z nazwy - a tak naprawd jeste wyszkolonq, uzdolnionq maszynq i wszystko, co robisz nosi w sobie pitno za. l podkrelam: wszystko co robisz, nawet to, co uwaasz za dobre, przy nieobecnoci wiadomoci bdzie ze. Jake mgby by czowiekiem prawym jeli jeste niewiadomy? Twoja prawo bdzie wspierana po prostu monstrualnym ego; to ono dyktuje ci twoje zachowania. Nawet twoja wito, codziennie utwierdzana, utrwalana przy ogromnym nakadzie pracy i wysiku, idzie na marne. Nie przyniesie ci prostoty, nie nauczy ci skromnoci i nie pozwoli dowiadczy tego, co boskie, gdy zdarza si to jedynie, gdy znika ego. Bdziesz wid ycie witego, otoczony penym szacunkiem, jednoczenie czujqc si tak ndznie jak wszyscy inni ludzie - zepsuty od rodka, nic nieznaczqcy. To nie ycie, lecz wegetacja. Twoje grzechy bdq grzechami i twoje dobre uczynki bdq grzechami. Twj brak moralnoci bdzie niemoralny i twoja moralno bdzie niemoralna. Nie nauczam o moralnoci ani o tym, co znaczy prawo, bowiem bez osiqgnicia wiadomoci sq to puste 184

sowa, hipokryzja. Czyniq ci napuszonym. Nie wyzwa-lajq nie potrafiq; wrcz odwrotnie - wiq ci. Wystarczy jedna, jedyna rzecz: wiadomo - uniwersalny klucz. Otwiera wszystkie drzwi egzystencji. wiadomo znaczy, e z chwili na chwil pozostajesz uwany, widzisz siebie i wszystko wok w sposb interaktywny. Jeste jak lustro - odzwierciedlasz; a robisz to tak doskonale, e kady akt, kady czyn, ktry ma miejsce, jest waciwy, pasuje, jest w harmonii z egzy-stencjq. Nie ty jeste jego wykonawcq, nie powstaje on w tobie. Twoje dziaanie rodzi si jako wynik caej sytuacji, zarwno ty, jak i cae otoczenie jest w nie zaangaowane. Z tej peni rodzi si jaki czyn; nie jest on twj, to nie ty zdecydowae wykona go w taki, a nie inny sposb, nie ty go wymylie, nie wynika on z twojego charakteru. Nie dziaasz, jedynie pozwalasz, by si zdarzy. To tak, jakby spacerowa bardzo wczenie nad ranem, soce jeszcze nie wzeszo, a na ciece przed tobq pojawi si wq. Nie ma czasu do namysu. Moesz jedynie odzwierciedli - nie ma chwili do stracenia - natychmiast zeskoczysz mu z drogi. Zauwa, e uyem sowa natychmiast. Nie czekae ani sekundy, natychmiast uskoczye na bok. Pniej bdziesz pewnie siedzia pod drzewem, zadowolony sam z siebie i zastanawia si jak tego dokonae. Ale tak naprawd nie zrobie nic; to wszystko stao si samo. Wynikno z kontekstu. Ty, wq, zagroenie ycia, wysiek, by je ocali i jeszcze tysiqce innych rzeczy... Ten skok by wynikiem caej sytuacji. Ty bye jedynie medium. Taki czyn pasuje do caoci. Nie ty jeste wykonaw-cq. Uywajqc wyjanienia na religijnq mod: Bg do85

kona tego za twojq pomocq. Penia wyrazia si za po-mocq czqstki. To wanie jest prawo. Nigdy tego nie bdziesz aowa. To wyzwala. Przydarza si i ... koniec. Znw masz wolno dziaania. Nie bdziesz rozpamitywa tego, nie stanie si to czciq twojej pamici autobiograficznej, nie zostawi w tobie ran. Byo tak spontaniczne, e nie zostawio po sobie ladw. Nie stanie si twojq karmq. Nie pozostawi zadrapa. Czyn, ktry zamienia si w karm, nie jest waciwie odbiciem rzeczywistoci, ale two-jq reakcjq wywodzqcq si z twojej przeszoci, z pamici, ze sposobu mylenia. Podejmujesz decyzje, dokonujesz wyboru. Nie wynika to ze wiadomoci, lecz z niewiadomoci. Czyli jest grzechem. Cae moje przesanie zawiera si w twierdzeniu, e czowiek nie potrzebuje charakteru lecz wiadomoci. Jest ona prawdziwa, charakter za jest faszywy. Jest on potrzebny osobom niewiadomym. Jeli masz oczy, nie potrzebujesz biaej laski, nie pytasz gdzie sq drzwi. Charakter jest potrzebny, bo ludzie sq niewiadomi. Jest to rodzaj smaru, ktry pozwala, by ycie przebiegao bez zbytnich zgrzytw. George Gurdijew nazwa go buforem. Buforw uywa si w pociqgach, pomidzy wagonami. Jeli co si dzieje bufory chroniq wagony przed zderzeniem si. Mona go take porwna do amortyzatora: dziki amortyzatorom samochody poruszajq si mikko. Oto czym jest charakter- amortyzuje wstrzqsy. Ludziom nakazuje si skromno. Jeli si tego nauczysz, bdziesz mia taki amortyzator, ktry ochroni ci przed ego innych ludzi. Nie bdq mogli ci zanadto zrani; jeste bardzo skromny. Jeli bdziesz wielkim egoistq, odczujesz, e wciq kto ci rani. Ego jest

186

bardzo

przewraliwione,

wic

starasz si je przykry kocykiem skromnoci. Pomaga, daje jaki rodzaj gadkoci. Ale nie pomoe ci si zmieni.

Pamitaj o tym, by dokoczy kada chwil. Przezywaj kada chwil, tak jakby nastpna miaa nie nadej. Tylko wtedy uczynisz j kompletn. Wiedz, e mier moe pojawi w kadym momencie. Ten moe by ostatni.

Moja praca to dokonywanie transformacji. To szkoa alchemii. Chc bycie si przemienili z niewiadomych w wiadomych, przeszli z ciemnoci ku wiatu. Nie obdarz was charakterami; mog da wam umiejtno wglqdu, uwano. Chciabym bycie zaczli y z chwili na chwil, a nie powielali sztywne wzorce ustalone wczeniej przeze mnie lub przez spoeczestwo, koci lub pastwo. Chciabym abycie potrafili y w zgodzie ze swym wiatekiem wiadomoci, abycie byli uwani. Znajd wieq odpowied dla kadej chwili. Charakter oznacza, e masz zestaw gotowych reakcji na kade yciowe wyzwanie, tote kiedy przychodzi kolejna chwila odpowiadasz wedug wzorca. Z tego powodu nie moe to by odpowied prawdziwa; jest to wyuczona reakcja. Czowiek z charakterem - reaguje. Czowiek wiadomy - odpowiada, odzwierciedla sytuacj w sobie nie zmie-niajqc jej, a nastpnie dziaa. Czowiek z charakterem reaguje. Czowiek wiadomy dziaa. Czowiek z charakterem jest mechaniczny, podobny do robota; ma w umy-

187

le komputer peen informacji. Tylko zapytaj, a zaraz wywietli si gotowa odpowied. Czowiek wiadomy dziaa zgodnie z chwilq, nie z przeszoci, nie z tym, co zapamita. Jego odpowiedzi sq pikne, naturalne i prawdziwe dla danej chwili. Czowiek z charakterem ma problem, gdy jego reakcje stajq si nieadekwatne do sytuacji; ycie nieustannie si zmienia, nie stoi w miejscu. A on udziela wciq tych samych odpowiedzi, ktre si nie zmieniajq, ktre sq martwe.

Nie moesz zmieni wszystkich ludzi na wiecie, moesz jedynie zmieni siebie. To jedyna moliwa rewolucja. ledyn moliwa transformacj jest twoja wasna.
Nakazano ci co w dziecistwie i to w tobie pozostaje. Dorose, ycie si zmienio, ale ta odpowied dana ci przez rodzicw, ksidza czy na-uczyciela wciq siedzi w twojej gowie, l jeli co si przydarza, ty wy-ciqgasz t starq reakcj sprzed pidziesiciu lat. A przez ten czas tyle wody upyno w Gangesie, ycie tak si zmienio... Heraklit mwi: Nie da si dwa razy wej do tej samej rzeki". Ja wam mwi - nie mona wej do tej samej rzeki nawet jeden raz. Ona pynie tak szybko. Charakter jest statyczny; jest brudnym stawem. wiadomo jest rzekq. Dlatego nie daj ludziom adnego kodu, wedug ktrego mieliby postpowa. Daj im oczy, aby widzieli, wiadomo, aby odzwierciedlali, lustrzanq ja, aby

v~

mogli odpowiada na kadq nowq sytuacj. Nie instruuj ich, co majq robi a czego nie robi, nie daj dziesiciorga przykaza. Jeli bowiem zaczniesz dawa przykazania, Musisz zda sobie to na pewno nie skoczy si spraw z tego, e w na dziesiciu. ycie jest o kadej sytuacji, bez wiele bardziej zoone.

wzgldu na to, co si z tob dzieje, ty jeste odpowiedzialny i nikt inny.

W ksigach buddyjskich jest trzydzieci trzy tysiqce zasad dla mnichw. Trzydzieci trzy ty-siqce! Na kadq moliwq sytuacj przewidziano gotowq reakcj. Jak to w ogle mona zapamita? Azresz-tq czowiek, ktry potrafiby zapamita je wszystkie, jest zapewne na tyle przebiegy, e zawsze bdzie umia znale sposb, by te zasady ominq. Jeli nie bdzie chcia czego zrobi, znajdzie sobie wykrt. Jeli bdzie chcia co zrobi - zawsze umiejtnie to usprawiedliwi. Syszaem histori o pewnym chrzecijaskim witym. Kto uderzy go w twarz, poniewa w swoim porannym wykadzie powiedzia: Jezus mwi, e jeli kto uderzy ci w jeden policzek, nadstaw mu drugi", l jaki czowiek chcia to wyprbowa. Uderzy witego w policzek. Ten wity rzeczywicie nadstawi drugi policzek. No to ten dra, uderzy go w drugi policzek - tym razem mocniej, a ku jego ogromnemu zaskoczeniu, wity rzuci si na niego i zaczq go z caej siy okada gdzie popadnie. Zaczq wic krzycze: - Co ty wyprawiasz. Jeszcze rano mwie, e jeli kto uderzy ci w jeden policzek, trzeba nadstawi mu drugi!
189

-^
- Oczywicie, ale trzeciego policzka ju nie mam, a Jezus nie powiedzia co robi dalej. Mog wic robi co chc - odpowiedzia wity. Podobne zdarzenie miao miejsce za ycia Jezusa. Powiedzia on do swojego ucznia: - Wybacz siedmiokrotnie. - W porzqdku - odrzek ucze. Jednak sposb w jaki odpowiedzia zastanowi Jezusa. Poprawi si wic: - Miaem na myli siedemdziesiciosiedmiokrotnie. Ucze nieco si zmartwi, ale zgodzi si doszedszy do wniosku, e liczby nie koczq si na siedemdziesiciu siedmiu. Za siedemdziesitym smym razem bdzie mu wolno zrobi co chce.

Zawsze yjemy jutrem, ktre nigdy nie nadchodzi i ktre nie moe nadej; to niemoliwe. To, co przychodzi, zawsze przychodzi dzi.
Ile zasad regulujq-cych ycie ludzkie mona tworzy? To takie pytkie, nic nieznaczqce. Oto jaka jest religijno ludzka; a w kocu przecie i tak znajdujq sposoby, aby ominq te wszystkie przykazania i normy. Zawsze znaj-dq jakie wyjcie awaryjne. Charakter daje najwyej cie-niutkq, sztucznq mask, ktrq jeli zadrapiesz, to okae si, e nawet twoi wici pozostali w gbi siebie zwierztami. Na powierzchni wszystko wyglqda piknie, ale jedynie na powierzchni. Nie bqd powierzchowny, zmie si naprawd. To moe nastqpi jedynie poprzez twoje centrum, nie na obrzeach. Charakter jest jak farba na twojej powierzchni, wiadomo to przemiana twojego centrum.

190

Z chwilq gdy dostrzeesz swoje bdy, zacznq one odpada od ciebie jak stare licie, l wtedy ju nic nie trzeba robi. Wystarczy, e je dostrzege. Dziki tej wiadomoci zacznq one znika, parowa. Popeniasz stale ten sam bqd tylko wtedy, kiedy pozostajesz niewiadomy. Wtedy jedynie moesz go powtarza, a nawet gdyby prbowa co zmienia, okae si, e btqd pozostaje, zmienia si tylko jego forma. Wystpujq one bowiem w najprzerniejszych formach i Rozmylasz o sprawach, rozmiarach. Zamienisz, zastqpisz, ale nie bdziesz w stanie ktre przegapie i jeste go odrzuci, bo nie postrzegasz pewien, e uda ci si w swojego bdu jako bqd. Chyba,

przyszoci je dogoni. Nie dogonisz! To cige napicie midzy przeszoci a przyszoci, to cige tracenie teraniejszoci, staje si wewntrznym haasem.

e inni ci to uzmysowiq, bo im jest atwiej go dostrzec. Tak wanie jest, e kady myli o sobie jako o czowieku piknym, wyjqtkowo inteligentnym, penym cnt, niemale witym, tylko jako inni tego nie widzq. Powd jest prosty: patrzqc na innych widzisz rzeczywisto, nie moesz tak samo popatrze na siebie samego, tote nosisz w gowie jakie pikne bajeczki na swj temat. Wszystko, co wiesz o sobie, to same mity, niewiele majqce wsplnego z rzeczywistociq.

191

Chwila, z ktrq dostrzeesz swoje bdy, przynosi ra-dykalnq zmian. Dlatego wanie wszyscy buddowie w historii wiata nauczali tej jedynej prawdy: bqd wiadomy. Nie uczyli ci jak budowa swj charakter, tego nauczajq ksia, politycy, nie buddowie. Buddowie rozwijali w ludziach wiadomo, nie sumienie. Sumienie to taka zagrywka narzucona przez innych - eby mogli ci dyktowa co jest dobre a co ze. Wy-muszajq na tobie dziaania zgodne z ich wolq, i to ju od wczesnego dziecistwa, od czasw kiedy bye tak niewinny, tak posuszny, delikatny, e mogli wywrze na tobie wraenie, wdrukowa swoje wymagania, uwarunkowa ci. Takie uwa-runkowywanie nosi nazw sumienia i zaczyna szybko dominowa nad

Nie nauczam o moralnoci ani o tym, co znaczy prawo, bowiem bez osignicia wiadomoci s to puste sowa, hipokryzja.

twoim caym yciem. Sumienie jest strategiq spoeczestwa, ktra zmierza do uczynienia z ciebie niewolnika.

Buddowie uczq wiadomoci. Nie ucz si od innych co jest dobre a co ze. Nie ma powodu uczy si od kogo innego, po prostu wejd w gqb siebie. Podr ku swojemu wntrzu jest wszystkim czego potrzeba - im gbiej dotrzesz, tym wyszy osiqgniesz poziom wiadomoci. Dotarszy do swojego centrum, bdziesz tak wypeniony wiatem, e wszelkie ciemnoci zniknq. Wqczajqc wiato w pokoju nie musisz jednoczenie walczy z ciemociq. Obecno wiata wystarczy,

192

bo ciemno to jedynie brak wiata. Tak samo bdzie w przypadku twojego obdu, twoich zmr. Do psychiatry przyszed czowiek przebrany za Adolfa Hitlera. - Sam pan widzi, doktorze, e nie mam adnych problemw. Mam najwspanialszq armi wiata, wicej pienidzy ni kiedykolwiek bdzie mi trzeba i yj w luksusie, jakiego nawet pan sobie nie wyobraa. - Po co wic pan do mnie przyszed ? - zapyta doktor. - Z powodu mojej ony - odrzek pacjent. - Jej si wydaj, e jest paniq Weaver. Nie miej si z niego, bo miejesz si sam z siebie. Mczyzna wchodzi do krawca i widzi, e pod sufitem, za jedno rami, wisi jaki czowiek. - Co on tam robi? - pyta krawca. - Nie zwracaj na niego uwagi. Jemu si zdaje, e jest arwkq. - To czemu pan nie powie mu, e nie jest? - Co? Miabym pracowa po ciemku? Z chwilq, kiedy zdajesz sobie spraw z wasnego szalestwa, przestajesz by szalony. To jedyny wyznacznik zdrowia psychicznego. Z chwilq, kiedy zdasz sobie spraw z wasnej niewiedzy, stajesz si mdrcom. Wyrocznia delficka ogosia Sokratesa najmqdrzej-szym

czowiekiem na wiecie. Par osb udao si do niego mwiqc: Raduj si. Wyrocznia uznaa ci za naj-mqdrzejszego czowieka na wiecie!"

Sokrates odpar: - To jaka bzdura. Ja wiem tylko jedno - e nic nie wiem. Ludzie poczuli si oszukani i zdezorientowani. Wrcili do wyroczni narzekajqc: Mwia, e to najmqdrzej-szy czowiek, a on nam powiedzia, e nic nie wie". Wyrocznia zamiaa si i rzeka: - Dlatego wanie orzekam, e jest najmqdrzejszym czowiekiem. On wie, e w gruncie rzeczy jest ignorantem. Ignoranci nad wyraz czsto wierzq w swojq mqdro. Chorzy umysowo uwaajq, e sq bardzo zdrowi. W ludzkiej naturze ley przygadanie si temu, co na zewnqtrz. Patrzymy na wszystkich, tylko nie na samych siebie, tote znamy innych lepiej ni siebie. O sobie nic nie wiemy. Nie przyglqdamy si funkcjonowaniu naszego wasnego umysu, nie obserwujemy swojego wntrza. Potrzebny jest zwrot o sto osiemdziesiqt stopni - i na tym wanie polega medytacja. Trzeba zamknq oczy i obserwowa. Na poczqtku bdzie tylko ciemno. Wielu ludzi si przestraszy i ucieknie z powrotem na ze-wnqtrz, gdzie jest janiej. Tak, na zewnqtrz jest jasno, ale to wiato ci nie owieci, w niczym ci nie pomoe. Potrzebujesz swojego wewntrznego wiata, ktrego rdo ley w gbi ciebie, ktre nie zganie nawet po twojej mierci; potrzebujesz wiecznego wiata, l masz je w sobie. Urodzie si z nim, ale wciq stoisz do niego tyem, nie patrzysz w nie. Przez wiele stuleci, przez wiele wciele, patrzye jedynie na zewnqtrz. Stao si to nawykiem, stao si od-

194

ruchem. Nawet piqc patrzysz jedynie na wyobraenia senne odbicia tego, co zewntrzne. Gdy zamkniesz oczy zaczynasz marzy lub myle; oznacza to, e znw interesujesz si innymi. Stao si to tak sztywnym nawykiem, e nie ma nawet maych przerw. Nie ma adnego okienka, przez ktre, zajrzawszy do wewnqtrz, mgby dostrzec choby przebysk tego, kim jeste ty. Na poczqtku jest to zawsze trudna walka, wymaga mozou. Nieatwa, ale nie niemoliwa. Jeli podjqte decyzj, naprawd chcesz rozpoczq podr do swojego wntrza, to wczeniej czy pniej ona nastqpi. Trzeba troch pozmaga si z tq ciemnociq, przekopa si nieco w gqb. Wkrtce miniesz ciemno i wkroczysz do krainy wiata, l to bdzie prawdziwe wiato. Prawdziwsze ni soneczne czy ksiycowe, gdy one sq albo ich nie ma. Zresztq, nawet soce pewnego dnia zginie. Nie tylko mae lampki gasnq nad ranem wyczerpawszy rdo wiata, ale przecie nawet soce kadego dnia, po trochu, si wypala. Kiedy zamieni si w czar-nq dziur; zginie i nie wyle ju ani jednego promienia. Chocia istnieje bardzo dugo, nie jest przecie wieczne. Jedynie wiato wewntrzne jest wieczne. Nie ma poczqtku ani koca. Nie mam zamiaru radzi ci, eby porzuci swoje wady, sta si dobrym czowiekiem, poprawi swj charakter - jestem od tego bardzo daleki. Twj charakter nie interesuje mnie ani troch. Interesuje mnie twoja wiadomo. Sta si uwaniejszy, bardziej wiadomy wnikajqc coraz gbiej w siebie, a dotrzesz do swojego centrum. yjesz na peryferiach, gdzie zawsze peno wrzawy. Im gbiej wnikasz, tym wiksza cisza, wiato, rado; two-

195

je ycie nabiera innego wymiaru. Bdy, wady zaczynajq znika. Tote nie przejmuj si nimi zawczasu. Skup si na tym jednym, najwaniejszym zjawisku. W caq swojq energi w to, by sta si bardziej wiadomym, bardziej przebudzonym. Jeli woysz w to caq energi, zdarzy si na pewno; to nieuniknione. To twoje prawo zagwarantowane ju w dniu urodzin. Moralno zajmuje si zaletami i wadami. Dobry czowiek, wedug jej zasad, jest uczciwy, szczery, prawdziwy, godny zaufania. Czowiek wiadomy jest nie tylko dobrym czowiekiem. Jest kim wicej. Dla czowieka dobrego, jego dobro jest wszystkim; dla czowieka wiadomego dobro jest po prostu jedym z produktw ubocznych" wiadomoci. Od kiedy stajesz si wiadomy, dobro podqa za tobq jak cie. Nie musisz czyni adnych wysikw, dobro staje si czym naturalnym. Drzewa sq zielone, ty jeste dobry. Dobro dobrego czowieka zazwyczaj nie wynika ze wiadomoci, ale z wielkiego wysiku, by zwalczy swoje ze cechy - kamstwo, okradanie, niewierno, nieuczciwo i agresj. Te ze cechy tkwiq w nim nadal, ale zostay stumione i w

Czowiek wiadomy dziaa zgodnie z chwila, nie z przeszoci, nie z tym, co zapamita.
kadej chwili mogq eksplodowa. Dobry czowiek moe bardzo szybko zamieni si w zego czowieka, bowiem wszystkie te ze cechy, upione, nadal w nim sq. Kiedy zaprzestanie

196

wysiku, one natychmiast znw si pokaq. Jego dobre cechy sq po prostu wyhodowane, nie wzrosy naturalnie. Bardzo stara si by uczciwym, uprzejmym, nie kama, ale to wszystko byo zwiqzane z wysikiem, byo bardzo mczqce.

Cae moje przesanie zawiera si w twierdzeniu, e czowiek nie potrzebuje charakteru lecz wiadomoci. )est ona prawdziwa, charakter za jest faszywy. |est on potrzebny osobom niewiadomym.

Dobry czowiek jest zawsze powany, bo pilnuje w sobie tych wszystkich zych cech, ktre stumi. Jego powaga bierze si stqd, e chce by szanowany za stumienie w sobie zych cech, za przejawianq dobro. Pragnie, aby traktowano go z respektem. Twoi tak zwani wici, to w wikszoci dobrzy ludzie". Jest tylko jeden sposb, by rzeczywicie sta si dobrym; jest to moliwe dziki wprowadzeniu wicej wiadomoci do swego ycia. Nie jest ona czym, co trzeba hodowa; ju w tobie jest, musi jedynie zosta obudzona. W stanie penego przebudzenia - wszystko co robisz, to rzeczy dobre i nigdy nie uczynisz niczego zego. Dobrzy ludzie ciqgle dokadajq wszelkich stara, by zrobi co dobrego i by unika zego; jednak ze wciq ich kusi. Wciq muszq wybiera dobre przeciwko zemu. Na przykad Mahatma Gandhi - to dobry czowiek. Przez cae swoje ycie prbowa by po stronie tego, co dobre. Ale nawet majqc siedemdziesiqt lat wciq mia

197

sny erotyczne, co dostarczao mu wielu cierpie. Mawia: Mog trzyma si z dala od seksu w ciqgu dnia, ale jak sobie z nim poradzi w czasie snu? Wszystko, co odrzucam na jawie, przychodzi do mnie w marzeniach sennych". Wszystkie te ze rzeczy nie odchodzq; siedzq w tobie czekajqc na sprzyjajqce okolicznoci. Kiedy si odprysz, rozlunisz kontrol - a w czasie snu jest to oczywicie konieczne - wszystkie ze cechy pojawiajq si w twoich snach. Sny to twoje stumione pragnienia. Dobry czowiek pozostaje w ciqgtym konflikcie. W jego yciu nie ma radoci; nie umie mia si z caego serca, nie moe piewa, taczy. Ciqgle wszystko ocenia. Jego umys przepeniony jest osqdzaniem i potpianiem. A poniewa sam tak uparcie prbuje by dobrym, innych ocenia take wedug tych kryteriw. Nie umie zaakceptowa ci takiego jakim jeste; musisz zgodzi si na jego warunki - masz take usiowa by dobrym. Nie umiejqc akceptowa ludzi, potpia ich. Wszyscy wici bdq ludzi potpia, bo ich zdaniem sq oni grzesznikami. To nie sq cechy ludzi religijnych. Prawdziwie religijny czowiek nie ocenia i nie potpia. Wie, e nie ma rzeczy zawsze i cakowicie dobrych, tak jak nie ma rzeczy zawsze i cakowicie zych. Dobra jest wiadomo, za jest niewiadomo. To wszystko. Moesz w stanie niewiadomoci robi rzeczy, ktre caemu wiatu wy-dajq si dobre, ale religijny czowiek bdzie wiedzia, e takimi nie sq. Moe te si zdarzy, e zrobisz co zego i potpi ci cay wiat, za wyjqtkiem ludzi prawdziwie religijnych. Oni nie potpiq ci, bo jako czowiek niewiadomy potrzebujesz wspczucia, nie sqdu; nie

198

przeklestwa - nie zasuye na pieko. Nikt nie zasuguje na pieko. Zbliajqc si do stanu penej wiadomoci nie doznajesz koniecznoci dokonywania wyborw; po prostu robisz to, co jest waciwe. Robisz to w sposb niewinny, bez wysiku, tak lekko, jak lekko podqa za tobq twj cie. Biegniesz - cie biegnie, stoisz cie stoi, ale nie wiqe si to dla niego z adnym wysikiem. Nie mona uwaa, e czowiek wiadomy i czowiek dobry, to synonimy. wiadomo powoduje, e czowiek staje si dobry, ale w zupenie inny sposb, jakby pod innym kqtem. Nie dlatego jest dobry, e usiuje by dobrym; jest dobry, bo jest wiadomy. A w tym stanie wszelkie zo, wszystkie sowa potpienia znikajq tak, jak ciemno znika w jasnoci. Religie zdecydoway bazowa na moralnoci. Stay si zbiorami kodw etycznych na usugach spoeczestwa; tobie, jednostce nie dajq adnych korzyci. Sq zbiorem zasad wygodnych dla spoeczestwa. Oczywicie, jeeli kady zaczqby kra, ycie staoby si nie do wytrzymania, gdyby wszyscy kamali, nie daoby si nic zrobi, jeli wszyscy byliby nieuczciwi, nie mona byoby funkcjonowa. Tote na pewnym zasadniczym poziomie moralno jest potrzebna spoeczestwu. Spenia funkcj uytkowq, ale nie niesie w sobie zmian prowa-dzqcych do religijnoci. Niech ci nie napawa dumq to, e jeste dobrym czowiekiem. Trzeba by doszed do takiego punktu, w ktrym ju nawet samo mylenie o tym co dobre, a co ze, wydaje si niepotrzebne. Twoja ogromna uwano, twoja wielka wiadomo po prostu powoduje, e robisz

199

Nie instruuj ich, co maja robi a czego nie robi, nie daj dziesiciorga przykaza. )eli bowiem zaczniesz dawa przykazania, to na pewno nie skoczy si na dziesiciu. ycie jest o wiele bardziej zoone.

wszystko, co jest dobre;

bez stumienia w sobie tego, co ze. Nazwabym Mahatm Gandhiego dobrym czowiekiem, ale nie czowiekiem wiadomym. On naprawd usiowa by dobry. Nie krytykuj jego intencji, ale byt on czowiekiem z obsesjo czynienia dobra. Czowiek wiadomy nie ma obsesji; jest rozluniony, cichy, spokojny, serdeczny. Wszystko, co wypywa z tej jego ciszy jest dobre, gdy yje on w wiadomoci, ktra przecie nie stwarza koniecznoci dokonywania wyborw. Wyjd ponad zwykq koncepcj dobrego czowieka. Nie bdziesz ani dobry ani zy. Bdziesz po prostu uwany, wiadomy, a cokolwiek si zdarzy bdzie dobre. M-wiqc innymi sowy - w peni swej wiadomoci osiqgniesz cechy boskie, a dobro bdzie zaledwie jednq z nich. Religie nakazay ci by dobrym, tak by mg ktrego dnia odnale Boga. Ale to przecie niemoliwe - nigdy aden dobry czowiek nie poczu co znaczy bosko. Nauczam ci czego odwrotnego: odkryj bosko, a dobro pojawi si samo i bdzie poqczone z piknem, wdzikiem, prostotq i skromnociq. Nie bdzie oczekiwao adnej nagrody. Jest nagrodq samq w sobie. 200

CZ IV WICZENIE OBSERWACJI
Ludzie obserwujq jedynie innych; nie zadajq sobie trudu popatrzenia na siebie samych. Kady obserwuje co Patrzymy na wszystkich, robi kto inny, jak wyglqda tylko nie na samych oto jak powierzchownie traktujemy obserwowanie. Kady siebie, tote znamy to robi. Nie jest to co innych lepiej ni siebie. nowego. Wystarczy to O sobie nic nie wiemy. pogbi, skierowa do wewnqtrz, ku swoim najskrytszym uczuciom, mylom, nastrojom, a w kocu ku obserwatorowi, ku samemu sobie. yd siedzi w pociqgu naprzeciwko ksidza. Zadaje mu pytanie: - Prosz mi powiedzie, Wasza Dostojno, dlaczego nosi pan konierzyk ty na przd. - Poniewa jestem ojcem - odpowiada ksiqdz. - Te jestem ojcem, ale nie nosz konierzyka w ten sposb. - Tak, ale ja jestem ojcem dla tysicy. - To, by moe, powinien pan raczej zakada spodnie ty naprzd? Ludzie zawsze bacznie obserwujq innych. 201

Dwch facetw poszo na spacer; nagle zaczq pada deszcz. Jeden woa wic do drugiego: - Szybko. Otwrz parasol! - To si na nic nie zda - odpowiada jego kolega - mj parasol jest dziurawy. - To po co go w ogle zabrae? - Nie sqdziem, e bdzie pada. atwo nam przychodzi mia si z gupiego zachowania innych, ale czy kiedy miae si sam z siebie? Czy przyapae si kiedykolwiek na robieniu czego bzdurnego? Nie, nie obserwujesz siebie, a jedynie innych. A to si na nic nie zdaje.

14. Poznaj to, co ponadczasowe


Jeli pooysz przed sobq zegarek i bdziesz patrze na sekundnik, zaskoczy ci to, e nie bdziesz umia obserwowa zegarka nawet przez minut. Moe ci si uda przez pitnacie sekund, moe dwadziecia, a po trzydziestu sekundach zapomnisz, e miae patrze na t wskazwk. Zajmie ci jaka myl, a potem znowu przypomni ci si, e prbowae obserwowa sekundnik. Skupienie swej uwagi nawet na minut jest do trudne, wic nie sqdcie, e od razu wam si uda. Kiedy usiujesz by wiadomy wszystkich drobiazgw, jakie przynosi ycie, powiniene wiedzie, e po wielokro czego zapomnisz. Twoja uwaga odbiegnie daleko, a kiedy sobie zdasz z tego spraw, poczujesz si winny. To rodzaj puapki. Jeeli zaczniesz czu si winnym, to nie uda ci si powrci do wiczenia swojej uwanoci. Nie ma powodu by odczuwa win. To naturalne. Nie musisz odczuwa

202

skruchy, to naturalne i przydarza si kademu, kto szuka. Tak si zwykle dzieje; nie daj si wpdzi w bdne koo poczucia winy, e nie potrafisz utrzyma uwagi nawet przez kilka chwil, e wciq zapominasz. Mistrz DainwMahawira by pierwszym czowiekiem w historii, ktry stwierdzi, e jeli czowiek jest uwany i potrafi si na czym skupi nieprzerwanie przez czterdzieci osiem minut, to dostqpi owiecenia; nikt mu w tym nie przeszkodzi. Jedyne czterdzieci osiem minut... a przecie nawet przez czterdzieci osiem sekund jest trudno. Dociera do nas tyle bodcw. adnej winy, adnej skruchy - w chwili, kiedy przypomnisz sobie, e przestae robi to, co robie, po prostu wr do przerwanej czynnoci. Nie pacz nad rozlanym mlekiem. To byoby gupie. To na pewno zabierze sporo czasu, ale w kocu zdasz sobie spraw, e stajesz si coraz bardziej uwany. Moe przez minut, moe przez dwie. l sprawi ci to tak wielkq rado... ale nie popadaj w dum, nie myl, e masz za sobq jaki etap. To staoby si barierq. Kiedy kto si zgubi i uda mu si postawi maleki kroczek w dobrym kierunku, to cieszy si, jakby ju by w domu. Kontynuuj wolno, cierpliwie. Nie ma adnego popiechu - do twojej dyspozycji jest caa wieczno. Nie prbuj osiqgnq tego szybciej; brak cierpliwoci nie pomoe. wiadomo nie jest jak wiosenny kwiatek - kwitnie przez sze tygodni i znika. wiadomo jest jak libaski cedr, ktry ronie przez setki lat, ale trwa przez tysiqcle-cia wznoszqc si na pidziesiqt metrw ku niebu. wiadomo ronie powoli, ale ronie i dlatego trzeba wykaza si cierpliwociq. Wraz z jej wzrostem zaczniesz odczuwa wiele rzeczy, ktrych nigdy nie czue.

203

Przykadowo, zauwaysz e w twoim ciele istnieje wiele napi, ktrych wczeniej nigdy nie dostrzegae, bo byy do delikatne. Teraz, kiedy rozwija si twoja wiadomo, zaczynasz odczuwa nawet te leciutkie napicia. Czujqc napicie w ciele - rozlunij to miejsce. Jeli twoje cae ciao jest odprone, wiadomo bdzie rozwija si szybciej, bo napicia tworzq przeszkody. Im bardziej rozwija si twoja wiadomo, tym wyraniej zaczynasz dostrzega, e nisz nie tylko w nocy; nawet w ciqgu dnia w twojej gowie snuj si senne marzenia. Sq tu pod po-wierzchniq twojego czuNie mam zamiaru radzi wania - przymknij oczy, a w kadej chwili bdziesz mg ci, eby porzuci swoje dostrzec jaki sen przesuwajqcy si jak obok na niebie. Jednak wady, sta si dobrym to, e twj stan czuwania nie czowiekiem, poprawi jest jeszcze peniq przebudzenia swj charakter - jestem dostrzeesz dopiero wtedy, gdy od tego bardzo daleki. osiq-gniesz ju pewien poziom wiadomoci. Zauwaysz Twj charakter nie przepywajce sny na jawie. interesuje mnie ani Kiedy siadasz w fotelu, by troch. Interesuje mnie chwil odpoczq, marzenia senne natychmiast przejmujq twoja wiadomo. kontrol. Zaczynasz myle, e zostaniesz prezydentem

kraju, albo e robisz jakie wspaniae rzeczy; wszystko jedno co. Jednoczenie wiesz, e wszystko o czym my-

204

lisz w tej wanie chwili, jest nonsensem. Wiesz, e nie jeste adnym prezydentem, ale to marzenie senne ma w sobie co takiego, e nawet wbrew tobie, wraca. wiadomo odsoni przed tobq wszystkie warstwy snu na jawie, l zacznq one znika, tak jak znika ciemno, gdy wnosisz do pokoju zapalonq lamp.

15. Niewidzialny dotyk


Cokolwiek robisz - spacerujesz, siedzisz, jesz lub nawet jeli nic nie robisz, a po prostu oddychasz, odpoczywasz, relaksujesz si na trawie - nigdy nie zapominaj, e jeste obserwatorem. Oczywicie bdzie to bardzo trudne. Co chwila po-dqysz za jakq mylq, jakim uczuciem, emocjq, wzruszeniem wszystko bdzie zakca twojq obserwacj. Pamitaj jednak, by wraca do swojego centrum, ktre obserwuje. Niech stanie si to systematycznym wewntrznym procesem... Bdziesz zadziwiony jak ycie zmienia swo-jq jako. Mog poruszy doniq w sposb niewiadomy, ale take mog cay ten ruch dokadnie obserwowa z wewnqtrz siebie. Wtedy ten sam ruch staje si cakowicie odmienny. Pierwszy by mechaniczny jak ruch robota. Drugi jest ruchem wiadomym. Kiedy jeste wiadomy, czujesz t do od rodka. W niewia-domci postrzegasz jedynie zewntrznq powok. Poznae swojq twarz jedynie dziki lustrom, z ze-wnqtrz, bowiem nie jeste obserwatorem. Jeli zaczniesz obserwowa poczujesz swojq twarz od rodka; to wspaniae doznanie, l wtedy, powoli zacznq dzia si dziwne 205

rzeczy. Myli zacznq znika, uczucia i emocje zacznq znika, a wok ciebie panuje cisza. To tak, jakby by wyspq na oceanie milczenia... po prostu obserwator, may pomyczek w centrum twojej Istoty, owietlajqcy cae twoje wntrze. Poczqtkowo bdzie to doznanie jedynie wewntrzne. Jednak z czasem to wiateko zacznie przenika na ze-wnqtrz i dosiga innych ludzi. Zaskoczy i zadziwi ci to, e inni ludzie, tacy ktrzy majq w sobie cho odrobin wraliwoci, natychmiast poczujq, e co niewidocznego ich dotkno. Jeli na przykad obserwujesz siebie... id za kim obserwujqc siebie, a prawie na pewno ta osoba nagle, bez powodu odwrci si w twojq stron. Kiedy obserwujesz siebie, to jakby emitowa promienie. Muszq one dotknq osob idqcq z przodu,

Wyjd ponad zwyka koncepcj dobrego

spowodowa, e si odwrci zadajqc sobie pytanie: Co si stao?" A ty jeste oddalony na

czowieka. Nie bdziesz ani tyle, e przecie nie moge jej dobry ani zy Bdziesz po dotknq. prostu uwany, wiadomy, a cokolwiek si zdarzy bdzie dobre.

Zrb taki eksperyment: kiedy kto pi, usiqd przy nim i obserwuj samego siebie; zobaczysz, e ten czowiek nagle si obudzi, otworzy oczy, rozejrzy si wok jakby sqdzit, e obudzi si za sprawq czyjego dotyku. Ty take zaczniesz odczuwa te promienie jak dotyk. To nie jest jaka wydumana rzecz. Nazywa si to aura. Drugi

206

czowiek moe odczuwa to jako dotyk, jako wewntrzne poruszenie; ty moesz odczuwa, e kogo dotykasz. Stwierdzenie: czuj si poruszony" ma swoje gbokie znaczenie. By moe uywasz go, nie do koca rozu-miejqc, co ono oznacza. Kto mg nie zamieni z tobq ani jednego sowa, po prostu przeszed obok. Moe jedynie przez chwil spojrza ci w oczy? A ty czujesz si poruszony. l to nie jest jedynie sowo; to si dzieje. Te promienie rozprzestrzeniajq si wok ciebie dotykajqc ludzi, zwierzqt, drzew, kamieni... a pewnego dnia poczujesz, e ze rodka siebie ogarniasz cay wszechwiat.

16. Vipassana
Drogq Buddy bya vipassana. Oznacza ona obserwowanie. Odkry on jeden z najwspanialszych sposobw -obserwacja swojego oddechu. Oddech jest prostym, naturalnym zjawiskiem obecnym przez dwadziecia cztery godziny na dob. Nie musisz robi niczego specjalnego. Powtarzanie mantr wymaga pewnego wysiku, trzeba si zmusi. Mwiqc: Ram, Ram, Ram" usiujesz si mobilizowa. l jeste skazany na to, e wielokrotnie zapomnisz. Nawet wicej: sowo Ram" pochodzi od umysu, a wic nie bdzie w stanie poprowadzi ci poza umys. Budda odkry zupenie inne podejcie. Po prostu obserwuj swj oddech - wpywa w ciebie, wypywa z ciebie. Sq cztery punkty, na ktre trzeba zwrci uwag. Siedzqc w ciszy zacznij odczuwa swj oddech, dostrze go. Wciqgasz w siebie powietrze - to pierwszy punkt. Za chwil, kiedy koczy si wdech, na uamek sekundy powietrze si zatrzymuje -to drugi punkt. Nastpnie znw

207

nastpuje ruch powietrza - tym razem na zewnqtrz. To jest trzeci punkt. A kiedy powietrze jest ju poza pucami, znw nastpuje moment zatrzymania - czwarty punkt na ktry trzeba zwrci uwag. Powietrze nastpnie znw zaczyna wpywa... oto peen cykl oddechu. Jeli bdziesz umia utrzyma uwag na tych czterech punktach, zadziwi ci to, jaka wielka nastqpi rnica; poniewa umys nie jest wqczony w ten proces. Obserwowanie nie jest czynnociq umysu lecz duszy, wiadomoci. Nie jest procesem umysowym. Kiedy obserwujesz, umys si zatrzymuje, przestaje istnie. Tak, poczqtkowo po wielokro zapomnisz si i umys powrci, zacznie znw swoje stare sztuczki. Ale zawsze, gdy zdasz sobie spraw z tego, e si zapomniae, wr do obserwowania. Nie ma powodu czu si winnym. Z czasem umys bdzie si wtrqcat coraz rzadziej. A kiedy ci si uda nieprzerwanie, przez czterdzieci osiem minut obserwowa swj oddech, doznasz owiecenia. Dziwi ci to? Tylko czterdzieci osiem minut? Wydaje ci si bowiem, e to takie atwe. Wystarczy czterdzieci osiem minut? Wiedz, e to bardzo trudne. Nie uda ci si to nawet w ciqgu czterdziestu omiu sekund. Sprbuj z zegarkiem w rku. Na po-czqtku nie uda ci si zachowanie uwanoci przez minut. Zagapisz si. Zapomnisz oberwowa. l zegarek i oddech. Jaka myl odciqgnie ci daleko, a nagle zdasz sobie spraw, e... C, spojrzawszy na zegarek dostrzeesz, i upyno dziesi sekund. Przez dziesi sekund nie obserwowae. Jednak stopniowo, krok po kroku dotrze do ciebie to, e obserwacja oddechu nie jest jedynie narzucaniem sobie jakiego wiczenia, ale raczej dostarcza

208

ci przyjemnoci. Tych kilka chwil penych uwagi ma w sobie taki adunek pikna, daje ci takq rado, e chcesz je powtrzy, chcesz by w peni obecny podczas oddechu. Pamitaj, e to nie jest takie samo zjawisko jak w przypadku jogi. Prana/omy stosowane w jodze to zupenie inny, waciwie odwrotny proces, ni ten, ktry Budda nazwa wpossana. Prana/oma to zaczerpnicie gbokiego oddechu, wypenianie klatki piersiowej jak najwikszq ilociq tlenu, a nastpnie niemal cakowite oprnienie puc z dwutlenku wgla. Jest to wiczenie fizyczne - dobre dla ciaa, ale nie naley myli go z v/-passano. W yipassanie nie zmieniasz naturalnego rytmu oddechu. Nie bierzesz dugich, gbokich wdechw, twj wydech jest taki jak zwykle. Musi si odbywa cakowicie normalnie i naturalnie. Caa wiadomo musi by skierowana na obserwacj. Kiedy nauczysz si obserwowa swj oddech, bdziesz umia obserwowa take inne rzeczy. ldqc bdziesz widzia siebie idqcego, jedzqc bdziesz widzia siebie jedzq-cego. A w kocu, nawet kiedy bdziesz spa, nauczysz si obserwowa siebie piqcego. Kiedy to si stanie, poczujesz, e jeste w innym wiecie. Ciao pi, a wewnqtrz pali si jasne wiateko. Twoje obserwowanie pozostaje niezakcone. Wtedy, przez dwadziecia cztery godziny na dob, w gbi ciebie trwa nieprzerwany proces obserwacji. Nadal robisz to samo i zewntrzny wiat postrzega ci jak dawniej; ale dla ciebie zmienio si wszystko. Pewien mistrz ze nis wod ze studni. Spotka po drodze mczyzn, ktry zna go ze syszenia i przyby by go odszuka. 209

- Gdzie mog znale mistrza tego klasztoru ? - zapyta. Sqdzi bowiem, e niosqcy wod jest stuqcym. Przecie to niemoliwe, by tak owiecony czowiek nosi wod, by myt posadzki. Mistrz rozemia si i odpar: - Ja jestem tym, ktrego szukasz. Mczyzna nie mg uwierzy. Powiedzia: - Wiele o tobie syszaem, ale nie mog uwierzy, e nosisz wod ze studni. - Lecz przecie to wanie robiem zanim doznaem owiecenia nosiem wod ze studni, rqbaem drewno, tote robi to nadal. Jestem w tym bardzo dobry, chod i popatrz, za chwil bd rqba drewno - odpowiedzia mistrz. - Ale w takim razie wytumacz mi na czym polega rnica: przed owieceniem wykonywae te prace i wykonujesz je po owieceniu. Rozbawiony mistrz rzek: - Rnica ley wewnqtrz. Wczeniej robiem wszystko jak we nie, teraz robi to samo w peni wiadomie. Czynnoci sq te same, ale ja ju nie jestem taki sam. A poniewa ja si zmieniem, wiat ktry widz take si zmieni. Przemiana musi nastqpi wewnqtrz. To rodzaj cakowitego odrzucenia starego wiata, poniewa stara ja zostaa porzucona.

17. Nocna zmiana


Zjawiska snu i obserwacji cakowicie si od siebie rniq. Sprbuj wprowadzi takie wiczenie: kadego wieczoru, kiedy ju zapadasz w sen, powoli si w nie-

210

go zagbiasz, powtarzaj sobie, e bdziesz pamita, i to jest po prostu sen. Myl o tym a do momentu zanicia. Po kilku, moe kilkunastu dniach, kiedy ku ta myl przeniknie gboko do podwiadomoci, twemu zaskoczeniu, bdziesz umia

obserwowa sen jako sen. l wtedy nie bdzie ju mia nad tobq wadzy, a wraz z rozwojem twojej wiadomoci, zniknie cakowicie. Sny sq wstydliwe, nie chcq by obserwowane. Ist-niejq jedynie w ciemni twej podwiadomoci. Wraz ze wiatem przyniesionym dziki obserwowaniu ich, za-cznq powoli zanika. Powtarzaj wic to wiczenie a pozbdziesz si snw. l zdziwi ci to, jak wiele spraw si z tym wiqe. Jeli sny zniknq, twj umys w ciqgu dnia bdzie duo mniej gadatliwy. Po drugie lepiej zadomowisz si w teraniejszoci zamiast w przyszoci lub przeszoci. Po trzecie - pogbi si znacznie twoja skuteczno we wszystkim, co robisz. Sny sq jak dolegliwo. Czowiek jest chory wic ich potrzebuje. Jednak jeli pozbdziesz si ich cakowicie, osiqgniesz nowy rodzaj zdrowia, dostrzeesz nowq wizj. Poza tym cz twojego niewiadomego umysu stanie si wiadoma, co umocni ci w poczuciu twej indywidualnoci. Nigdy nie bdziesz aowa tego, co robisz w peni swej wiadomoci. Obserwowanie jest jakby rodzajem wspaniaej magii, ktrej kady moe si nauczy; a ona rozpocznie przemian caej twojej Istoty. Kiedy zaczniesz obserwowa swoje sny, dostrzeesz e jest pi ich typw. Pierwszy, to po prostu mieci; a zaj-mujq si nimi tysiqce psychoanalitykw. Totalna bzdura. Zdarzajq si, poniewa w ciqgu caego dnia zbierasz te mieci, zupenie tak, jak twoje ciao pokrywa si kurzem

21

i brudem. Ciao wymaga kqpieli, alejakwykqpa umys? C, umys ma swj sposb na wyrzucanie kurzu i brudu. To sen - pierwszy typ snu, ktry odkurza umys. Zdarza si w dziewidziesiciu procentach przypadkw. Nie zwracaj na niego uwagi. Powoli, wraz z rozwojem wiadomoci, wiadomo ronie dostrzeesz czym jest ten powoli, ale ronie i kurz.

dlatego trzeba wykaza jej wzrostem zaczniesz odczuwa wiele rzeczy,

si cierpliwoci. Wraz z

ktrych nigdy nie czue.

Drugi rodzaj snu to odzwierciedlanie marze. Macie wiele pragnie, potrzeb naturalnych, lecz ksia i tak zwani nauczy-ciele duchowi zatruli wasze umysy. Nie pozwalajq zaspokoi nawet bardzo podstawowych potrzeb. Wyklli je cakowicie, a to przeklestwo przenikno w gqb kadego z was. Pragniecie spenienia wielu potrzeb i stqd powstaje drugi typ snw. To, czego sobie odmwie ze wzgldu na nakazy kapanw, z powodu zatrucia umysu, prbuje si speni w snach w taki czy inny sposb. Naley jednak przyjrze si potrzebom a nie ich ocenie. Ocena wypywa ze wiadomego umysu, potrzeba z niewiadomoci, l tak wanie tworzy si drugi rodzaj snw - wyparte przez ciebie potrzeby twj umys spenia we nie. Czytae wspaniae ksiqki, zostae zatruty ideami mylicieli, to wszystko uksztatowao pewne wzorce w twoim umyle. Nie jeste ju otwarty na to, co przynosi ycie, zalepiy ci filozofie. Niewiadomo nie ocenia, nie wyznacza celw. Wie tylko jedno: co jest

212

ci potrzebne do osiqgnicia spenienia. Tote niewiadomo tworzy sobie sny Drugi rodzaj snw ma wielkie znaczenie; naley go pozna i medytowa nad nim dlatego, e to wanie niewiadomo usiuje przekaza ci wiadomo: Nie bqd gupcem! Przysporzy ci to cierpienia. Nie god swojej Istoty. Skocz z tym samobjczym nastawieniem spowodowanym powolnym zabijaniem wasnych potrzeb" Pamitaj: pragnienia pochodzq od wiadomego umysu, potrzeby za od niewiadomoci. Ta rnica musi by dobrze zrozumiana, bo ma ogromne znaczenie. Pragnienia wytwarza wiadomy umys; to co niewiadome nie zna pragnie, nie zajmuje si nimi. Czym jest pragnienie? Zostao stworzone z twoich myli, z tego czego ci nauczono, z tego jak ci uksztatowano. Chciaby by prezydentem kraju; niewiadomo zupenie si tym nie przejmuje. Nie jest zainteresowana byciem prezydentem, ale tym, jak stworzy cakowitq jedno, jak osiqgnq spenienie. Umys mwi jednak: Zosta prezydentem, a jeli musiaby, z tego powodu, powici swojq mio, to powi. Jeli bdziesz musia powici swoje zdrowie, to powi. Jeli zabierze to twj spokj, to niech zabierze. Masz si sta prezydentem". Albo gromadzenie nadmiernego bogactwa - to take sprawka wiadomego umysu. Niewiadomo nie zna bogactwa, zna jedynie to, co naturalne. Nie nosi na sobie pitna spoeczestwa; jest raczej jak drzewo, ptak lub zwierz. Nie zostaa uksztatowana przez spoeczestwo, przez politykw. Pozostaje czysta. Wsuchuj si w drugi rodzaj snu i medytuj o nim, a to pozwoli ci znale odpowied na pytanie czego potrzebujesz. Wypeniaj swoje potrzeby, nie pragnienia. 213

Czy tak, jeli chcesz trwa w bogosawiestwie. Jeeli za chcesz popa w ndz - ignoruj potrzeby, realizuj pragnienia. To bardzo proste zjawisko - podqaj za swoimi pragnieniami, a staniesz si nieszczliwy. Jeli za bdziesz jak rzeka pynqca w kierunku morza wypenia swoje potrzeby, poczucie spenienia bdzie ci towarzyszy kadego dnia. Rzeka nie mwi, i dzisiaj chce ptynq na wschd, a jutro bdzie chciaa na zachd. Ona po prostu szuka swej drogi. Jakie znaczenie ma kierunek? Rzeka pynie, bo takq ma potrzeb; nic nie wie o pragnieniach. Dlatego zwierzta sq szczliwe. A przecie nic nie majq. A ty masz tyle rnych rzeczy i czujesz si tak podle? Nawet zwierzta majq ycie bardziej przepenione bogociq i piknem. Nie majq wiadomego umysu, ktry je kontroluje i nimi manipuluje; pozostajq niepodzielone. Drugi rodzaj snu ma ci wiele do przekazania. Dziki niemu zaczniesz przemienia swojq wiadomo, swoje zachowania, swoje cieki yciowe. Suchaj tego, co ci sygnalizuje niewiadomo, zaspokajaj swoje potrzeby. Zapamitaj, e niewiadomo ma suszno, bo w niej znajduje si mqdro caych tysiqcleci, miliony poprzednich egzystencji. wiadomo przynaley do tego konkretnego, twojego ycia. Zostaa wyuczona w szkoach, na uniwersytetach, zaprogramowana przez rodzin i spoeczestwo, bo w nich przypadkowo si urodzie. Niewiadomo niesie w sobie dowiadczenia wszystkich twoich poprzednich wciele; pamita jak bye skatq, drzewem, zwierzciem - ma w sobie catq przeszo. Jest niezwykle mqdra. W porwnaniu z niq wiadomo jest gupia; nie ma prawie adnego dowiadczenia - tylko to z obecnego ycia. Jest dzie

cinna. Suchaj niewiadomoci. W niej tkwi odwieczna mqdro. Obecnie caa Zachodnia psychoanaliza oparta jest tylko i wyqcznie na suchaniu drugiego rodzaju snw i dokonywaniu zmian w przyzwyczajeniach yciowych. Psychoanalitycy pomogli wielu ludziom. Mimo szeregu niedoskonaoci, metoda ta pomaga, bo przynajmniej pozwala si odpry i zmniejszy napicie. Jest i trzeci rodzaj snw - komunikacja z nadwia-domociq. Drugi rodzaj polega na komunikacji z nie-wiadornociq, trzeci z nadwiadomociq. Zdarza si bardzo rzadko, bo nasz kontakt z nadwiadomociq jest przerwany. Jest jednak czasami moliwy, poniewa nadwiadomoc jest take twoja. Moe staa si jak obok i przeniosa na niebo, moe wyparowaa, moe odlego jest przeogromna, ale nadal jest zakorzeniona w tobie. Kontakt z nadwiadomociq naley do rzadkoci. Doznasz go, jeli staniesz si bardzo, bardzo uwany. Inaczej zamieni si w kurz, ktry umys wrzuci do snu, w relizacj marzenia, ktry umys musi w sobie blokowa. Zagubi si. Jeli jednak wyostrzysz uwano dostrzeesz, e to poyskujqcy diament, zupenie inny ni wszystkie kamienie wok. Kiedy to poczujesz, gdy odnajdziesz sen przychodzq-cyod nadwiadomoci, obserwuj go, medytuj, bo stanie si on ciekq wiodqcq ci do twego mistrza. Doprowadzi ci do takiego ycia, ktre da ci poczucie szczcia, doprowadzi do zdrowej samodyscypliny. Taki sen bdzie twoim przewodnikiem. Moesz znale mistrza posugujqc si wiadomociq, ale bdzie on po prostu nauczycielem. Moesz znale mistrza posugujqc si wskazwkami niewiadomoci, ale bdzie on nikim in-

215

nym jak kochankiem - bdziesz zakochany w nim jako w pewnym typie czowieka. Jedynie nadwiadomo moe ci doprowadzi do waciwego mistrza. Nie bdzie on nauczycielem, nie zafascynuj ci jego sowa nie bdziesz nim oczarowany. Wrcz odwrotnie - ten czowiek dopasuje si do ciebie, dostarczy ci moliwoci rozwoju, stanie si dla ciebie jak yzna gleba. Nastpnie mamy czwarty rodzaj snu, ktry pochodzi z poprzednich wciele. Nie jest a tak rzadki. Zdarza si. Jednake wszystko to staje si w tobie jednym wielkim baaganem; nie potrafisz niczego rozrni. Na Wschodzie staralimy si pojq ten rodzaj snu i dziki niemu doszlimy do zjawiska reinkarnacji. Pozwala on dowiedzie si wicej i wicej o swoich wczeniejszych wcieleniach, przenie si bardzo daleko w przeszo. To powoduje w tobie wiele zmian, bo wiedza o tym kim bye w poprzednim yciu sprawia, e pewne rzeczy stajq si niewane a inne nabierajq ogromnego znaczenia. Zmienia si twj gestalt, zmienia si styl ycia. Zgromadziwszy ogromne bogactwo w poprzednim yciu, umare jako najbogatszy czowiek w swoim kraju, a jednoczenie jako duchowy ebrak, l znw schemat si powtarza w yciu obecnym. Tote nagle zmienia si gestalt - wiedzqc co robie i jak to ci doprowadzio donikqd, pamitajqc swoje poprzednie wcielenia, wie-dzqc e powtarzae wciq ten sam bdny schemat, jak zacinajqca si pyta gramofonowa, e nigdy nie zrobie ani jednej nowej rzeczy... Wciq i na nowo gromadzie bogactwa, wciq dqyte do wadzy, wciq zdobywae nadmiar wiedzy. Zakochiwae si i ciqgle w ten sam sposb zamieniae mio w co ohydnego... Kiedy dostrzeesz to wszystko ju nigdy nie bdziesz taki sam.

216

Dziki temu twoje obecne ycie nagle si przemieni. Nie pozostaniesz ani chwili duej w tej starej koleinie. To wanie zego powodu ludzie na Wschodzie pytali od tysiqcleci: Jak si wyrwa z tego koa ycia i mierci?" To wciq to samo koo, ta sama historia powtarzajca si znowu i znowu... Jeli jej nie znasz, wydaje ci si, e robisz co nowego i wydajesz si bardzo podekscytowany. Ale ja widz, e robisz wciq to samo. Nie robisz w yciu niczego nowego. Jest ono jak koo; porusza si wciq w ten sam sposb. Twoje podniecenie wynika tylko z tego, e zapominasz o swojej przeszoci. Jeli sobie jq przypomnisz, cae podniecenie opadnie. W stanie takiego przypomnienia przydarza si sannjas. Sannjas jest wysikiem podjtym w celu wyjcia z koleiny, wyskoczenia z bdnego koa. Oznacza powiedzenie samemu sobie: Do tego! Nie mam zamiaru ju duej uczestniczy w tym starym nonsensie. Zmieniam swoje nawyki". Sannjas jest wyskoczeniem poza koo; nie poza spoeczestwo, lecz swoje wasne koo ycia i mierci. To wanie czwarty rodzaj snu. A piqty i ostatni tym rni si od czwartego, e wychodzi w przyszo, tak jak czwarty wraca do przeszoci. Przytrafia si niezmiernie rzadko, jedynie wtedy, gdy jeste otwarty, podatny, elastyczny. Przeszo rzuca cie i przyszo rzuca cie. Oba odbijajq si w tobie. Jeli staniesz si wiadomy swoich snw, pewnego dnia dotrze do ciebie i to, e przyszo zaglqda do ciebie. Nagle otwierajq si drzwi i przyszo komunikuje si z tobq. Jest pi typw snw. Wspczesna psychologia bazuje na typie drugim, czsto zresztq mylqc go z pierwszym. Pozostae trzy typy pozostajq nieznane. 217

Jeli medytujesz i stajesz si wiadomy swojej wewntrznej Istoty w czasie snu, zdarzy si jeszcze wiele innych rzeczy. Po pierwsze - stopniowo, wraz ze wzrostem wiadomoci swoich snw, bdziesz coraz mniej pewny realnoci tego, czego dowiadczasz na jawie. Dlatego Hindusi mwiq, e wiat jest jak sen. Obecnie dzieje si odwrotnie. Poniewa jeste tak pewien, e kiedy nie pisz wiat jest rzeczywisty, to wydaje ci si, e kiedy pisz - twoje sny take s rzeczywiste. Nikt kto pi nie ma wraenia, e sen jest nieprawdziwy. Kiedy trwa, wyglqda wspaniale, cakowicie realnie. Rano oczywicie moesz stwierdzi, e to byt sen, ale nie w tym rzecz. Rano funkcjonuje inny umys. Nie by wiadkiem, jedynie sysza, e co tam gdzie si dziao. Ten wiadomy umys, ktry budzi si rano i wie, e to wszystko byo snem, nie jest obserwatorem; jak mgby cokolwiek stwierdzi? To tak, jakby spa a dwie osoby obok rozmawiay ze sobq. We nie co tam syszysz, bo mwiq do gono, ale sq to jakie pojedyncze sowa bez kontekstu, zosta-wiajqce jakq mglistq impresj. Tak wanie si dzieje -podczas gdy niewiadomo bardzo aktywnie tworzy sny, wiadomo pi i jedyne co syszy to haas; rano za mwi: To wszystko jakie bzdury. To by przecie tylko sen". Obecnie, zawsze gdy co ci si ni, czujesz jakby byo to cakowicie rzeczywiste. Nawet rzeczy absurdalne, nielogiczne wyglqdajq prawdziwie, bo niewiadomo nie wie co to logika. We nie idziesz drogq, widzisz nadbie-gajqcego konia i nagle ko ju nie jest koniem lecz two-jq onq. A twj umys nie pyta od razu: Jak to moliwe? Ko zamieni si w mojq on?" Nie ma problemu, nie ma wqtpliwoci. Niewiadomo w nic nie wqtpi. Nawet

218

tak przedziwne zdarzenie jest wiarygodne, rzeczywiste. wydaje si

Pamitaj: pragnienia pochodz od wiadomego umysu, potrzeby za od niewiadomoci. Ta rnica musi by dobrze zrozumiana, bo ma ogromne znaczenie.

Kiedy stajesz si wiadomy swoich snw i czujesz, e to tylko sny, zaczyna dzia si co dokadnie rzeczywiste; to wszystko jest teatrem umysu, psychodramq. Stoisz na scenie, jeste aktorem a take autorem scenariusza. Jeste reyserem, producentem i widzem - nikogo oprcz ciebie nie ma, to jedynie wytwory twojego umysu. Kiedy to do ciebie dotrze, wtedy cay otaczajqcy ci na jawie wiat nabierze nowego wymiaru. Przekonasz si, e ma miejsce to samo, co wtedy, gdy nisz nocq scena jest, co prawda, o wiele szersza, ale to take sen. Hindusi nazywajq czasem nasz wiat: maja - iluzja, senne marzenie, wytwr umysu. O co im chodzi? Czy o to, e wiat jest nierzeczywisty? Nie, jest on rzeczywisty, ale kiedy twj umys zaczyna si wqcza, stwarzasz swj wasny, nierealny wiat. Nie yjemy w tym samym wiecie. Kady ma swj. Jest tyle wiatw, ile umysw. Kiedy Hindusi mwiq, e ten wiat to maja, chodzi im o rzeczywisto poqczonq z umysem. Czym jest sama rzeczywisto? Nie wiemy. Czym jest rzeczywisto pouczona z umysem? To maja. Kiedy kto obudzi si cakowicie, stanie si buddq, wtedy pozna rzeczywisto bez umysu. To jest prawda, odwrotnego - nic nie jest

219

brahman, Najwysze. Dodaj umys, a wszystko stanie si na powrt snem, bo umys jest tym czym, co wytwarza sny. Bez umysu nic nie jest snem; pozostaje krystalicznie czysta rzeczywisto. Umys jest jak lustro; odzwierciedla wiat. To odbicie nie moe by rzeczywistoci, jest po prostu odzwierciedleniem rzeczywistoci. Kiedy nie ma lustra, odbicie znika. Moesz widzie rzeczywisto. Noc, ksiyc w peni, ciche jezioro, w ktrym odbija si ksiyc; prbujesz go dotknq. To wanie wszyscy robiq przez cae swoje obecne i poprzednie ycia. apiq ksiyc odbity w tafli jeziora, l oczywicie adnej szansy na sukces; to niemoliwe. Trzeba zapomnie o jeziorze i spojrze dokadnie w przeciwnq stron. Ksiyc jest tam. Jezioro jest jak umys, dziki ktremu wiat zamienia si w iluzj. Bez wzgldu na to czy masz oczy zamknite czy otwarte - jeli obecny jest umys - wszystko jest snem. Jeli bdziesz medytowa nad snem, w pierwszej kolejnoci wanie z tego zdasz sobie spraw. A po drugie zrozumiesz, e jeste jedynie wiadkiem: sen istnieje, ale ty nie jeste jego czciq. Nie jeste czciq umysu, jeste Obserwowanie jest transcendentny. Istniejesz w jakby rodzajem umyle, ale nim nie jeste. wspaniaej magii, ktrej Postrzegasz przez umys, ale nim nie jeste. Korzystasz z kady moe si umysu, ale nim nie jeste. l nauczy; nagle stajesz si obserwatorem a ona rozpocznie - ju nie umysem.

przemian caej twojej Istoty.

220

Osiqgnicie pozycji obserwatora jest ostatecznym, najwyszym spenieniem. Pniej przestaje mie jakiekolwiek znaczenie to, czy nisz piqc, czy nisz na jawie pozostajesz obserwatorem. Istniejesz na wiecie, ale wiat nie ma ju wstpu w ciebie. Wszystkie rzeczy sq gdzie byy, ale twj umys nie znajduje si pord nich, ani one nie znajdujq si w umyle. Pojawi si obserwator i wszystko si zmienio. Kiedy raz pojmiesz jak to si dzieje, stanie si to dla ciebie bardzo atwe. Na razie moe si wydawa tak trudne, e prawie niemoliwe. Jak zachowa uwano w czasie snu? Zajmie ci to trzy do dziewiciu miesicy. Kadego wieczoru, zasypiajqc utrzymaj swojq uwag, obserwuj nadchodzqcy sen. Pamitaj, eby nie pobudza przy tym swojej aktywnoci, bo nie uda ci si zasnq. Bqd biernie skupiony, mikki, naturalny, odprony, z przymknitymi powiekami. Nie nazbyt przejty tym wszystkim - pasywna uwano, bez jakiego szczeglnego zainteresowania. Siedzisz z boku, rzeka pynie a ty patrzysz. To zajmie ci trzy do dziewiciu miesicy Potem, ktrego dnia sen opadnie na ciebie jak ciemny ekran, jak ciemna kurtyna, jakby soce si schowao i nastaa ciemna noc. Wszystko to dzieje si wok, ale w gbi ciebie ponie ogieniek. Patrzysz milczqco, biernie, l oto zaczyna si wiat snw. Widzisz wiele przedstawie, psychodram i po prostu obserwujesz. Z czasem zaczynasz umie dostrzega rnice; wiesz, ktry rodzaj snu si pojawi. A w kocu pojmujesz, e to jest dokadnie to samo, co dzieje si na jawie. Nie ma rnicy w jakoci. Cay wiat sta si iluzoryczny A kiedy wiat jest iluzjq, jedynie obserwator jest prawdziwy. 221

POSOWIE: Wiszqc na wosku


W Indiach opowiadajq pewnq staroytnq histori. Znany mdrzec wysa swojego najlepszego ucznia na dwr krla Janaka, aby tam uzupeni swojq wiedz. Mody czowiek powiedzia: - Jeeli ty nie moesz mnie tego nauczy, to jak dokona tego Janak? Ty jeste wielkim mdrcem, Janak zaledwie krlem. Co on moe wiedzie o medytacji i wiadomoci? Mdrzec odpar: - Po prostu rb co ci mwi. Id, poko si, nie zachowuj si jak egoista sqdzqc, e jeste sannjasinem, a on zwykym wtacicielem dworu, e jeste uduchowiony, a on, to zwyky zjadacz chleba. Zapomnij o tym. Wysyam ci, by si czego od niego nauczy; od tej pory on jest twoim mistrzem. Prbowaem ci to przekaza tutaj, ale nie pojqte o co chodzi. Potrzebujesz znale si w innym otoczeniu, by to zrozumie. Dwr Janaka, jego paac bdzie waciwym miejscem. Po prostu id, poko si nisko. Przez kilka najbliszych dni on bdzie mnie zastpowa. Z wielkq niechciq, ale jednak w kocu ucze posucha. Pochodzi wszak z kasty braminw, a kime by Janak? Zdoby bogactwo, mia krlestwo, ale czego mg nauczy bramina? Przecie to rola braminw, by naucza. A Janak nie by braminem, lecz pochodzi z kasty wojownikw kshatrija. Jego kasta bya druga, po braminach, wic mody czowiek nie mg si pogodzi z tym,

222

by kania si komu z niszej kasty. To niebywae. To wbrew zasadom honorowanym przez hinduskie umysy Jednak skoro mistrz nakaza, trzeba to wykona. Poszed z niechciq i z niechciq si pokoni. A ska-dajqc pokon czu si po prostu wcieky na swojego mistrza, bo mia wraenie, e si ponia. Krl Janak siedzia w grupie ludzi, pi wino, pikna kobieta taczya, a modzieniec by przepeniony pogardq. Mimo to pokoni si. Janak zamia si i powiedzia: - Nie musisz mi si kania, kiedy jednoczenie masz w sobie tyle pogardy Nie wyrabiaj sobie opinii, zanim jeszcze zdqye mnie pozna. Twj mistrz zna mnie dobrze i wiedzia co robi przysyajqc ci tutaj. Masz si czego nauczy, ale w taki sposb nie nauczysz si niczego. - Wszystko mi jedno. Przysa mnie, jestem, ale o wicie wracam, bo nie sadz, ebym si tutaj mg czegokolwiek nauczy. Nawet gorzej - jeli si naucz czego od ciebie, cae moje ycie bdzie zmarnowane. Nie jestem tu po to, by si nauczy picia wina i oglqdania piknych kobiet w tacu, ani oddawania si adnym innym przyjemnociom. - Dobrze, moesz wrci rano do domu. Ale skoro ju tu jeste, zmczony podrq, przynajmniej po si i odpocznij przez noc. Kto wie, moe zanim nadejdzie wit, zdarzy si co, co pomoe ci zrozumie to, po co przysa ci tu mistrz. To zabrzmiao bardzo tajemniczo. Jak miaby si czego nauczy w ciqgu jednej nocy? Ale skoro i tak musi tu zosta, lepiej nie zawraca sobie zanadto gowy domysami. Krl kaza przygotowa dla niego najpikniejszy, najbardziej luksusowy pokj w paacu, do-

223

pilnowa by kolacja bya wspaniaa, by mia wygodne oe. A kiedy ucze pooy si spa, krl odszed. Ale mody czowiek nie mg zasnq, bo zauway, e nad jego gtowq, na cieniutkiej nitce, wisi ostry, nagi miecz. Byo to bardzo niebezpieczne, bo miecz mg spa w kadej chwili zabijajqc nieszczsnego chopaka. Tote przez caq noc nie zmruy oka, by w por uniknq nieszczcia, gdyby zasza taka potrzeba. Rano krl zapyta: - Czy pokj by przyjemny? Czy oe byo wygodne? - Jasne, wszystko byo wygodne, ale o co ci chodzio z tym mieczem? To okrutne. Bytem zmczony. Przyszedem pieszo z dalekiego aszramu mojego mistrza, a ty tak sobie ze mnie zakpie. Co to za pomys, eby wiesza nagi miecz na tak cieniutkiej nitce, e a baem si oddycha, by nie spad mi na gow i nie zabi mnie. Nie przyszedem tutaj w celach samobjczych. Krl powiedzia: - Chc dowiedzie si tylko jednego: co si stao? Bye bardzo zmczony. Moge zasnq z wyczerpania w jednej minucie. Ale ty przez caq noc nie zmruye oka. Niebezpieczestwo byo zaiste wielkie, moge straci ycie. Bye wic uwany, czuwae. Oto moja nauka dla ciebie. Moesz ju wraca. Albo, jeli chcesz, moesz zosta tu kilka dni i poobserwowa mnie. Pomimo, e siedziaem w gronie swoich dworzan, e taczya przede mn pikna kobieta, wciq miaem wiadomo, e wisi nade mnq miecz. Jest on niewidzialny, a jego imi to mier. Nie przygadaem si tancerce, tak jak ty nie bye w stanie rozkoszowa si luksusem swojego pokoju tej nocy. Nie piem wina. Siedziaem w penej wiadomoci mierci, ktra moe nadej w kadej chwili. Jestem jej wia-

224

domy zawsze i wszdzie. Mimo, e mieszkam w paacu, jestem pustelnikiem. Twj mistrz zna mnie i rozumie. Wie, jaki jest mj sposb mylenia, l dlatego ci tu przysa.' Jeli pozostaniesz tu przez kilka dni, bdziesz mg to dokadnie dostrzec. [i~|"""

^ Chcecie sta si .< bardziej wiadomi? Dostrzecie niepewno jutra.


Chcecie sta si bardziej wiadomi? Dostrzecie niepewno jutra. mier nadejdzie w jednej chwili wanie za sekund moe zapuka do twoich drzwi. Moesz pozosta nieuwany, jeli masz zamiar y wiecznie. Ale jeli wiesz, e nadejdzie...? To niemoliwe! ycie jest czym chwilowym, bakq mydlanq - jedno ukucie szpilki i ju po nim. Jak moesz y niewiadomie? Sta si wiadomy wszystkiego, co robisz. Sq w tobie dwie paszczyzny: umysu i nie-umysu. Albo wyjani to jeszcze inaczej: paszczyzna obejmujqca zewntrze twojej Istoty i paszczyzna przebiegajqca w samym twoim centrum. Jak zapewne wiesz, kade koo ma swoje centrum. Moe nie zdajesz sobie sprawy, e istnieje, ale istnieje na pewno. Ty jeste na zewnqtrz, blisko obwodu kota, ale centrum istnieje. Bez niego nie byoby ciebie, jest jqdrem twojej Istoty, l w tyme centrum ju jeste buddq, ju znajdujesz si w domu. Na obwodzie -naleysz do wiata; poprzez umys, sny, pragnienia, lki, tysiqce gierek. Jednak jeste i obwodem i centrum. Przydarzajq si takie momenty, kiedy widzisz, e jeste jak budda - to gracja, uwano, wyciszenie; ten sam wiat przepeniony piknem, btogociq, radociq. To wanie pochodzi z twojego centrum; te przebyski 225

jednak nie mogq trwa dugo - wciq jeste spychany z powrotem na obrzea. Czujesz si z tego powodu gupio, jest ci le i smutno. Wiesz, e przegapiasz gdzie znaczenie ycia. Stopniowo nauczysz si przesuwa z obrzey ku centrum i z powrotem bez wikszych problemw. Tak, jak wchodzisz do domu i wychodzisz z niego. Nie tworzysz podziaw, nie pytasz: Skoro znalazem si na ze-wnqtrz, to jak teraz wejd z powrotem do wewnqtrz?" Nie zastanawiasz si bdqc w rodku, jak ci si uda wyj na zewnqtrz. Jest pikna, soneczna pogoda; ciepo, przyjemnie - to siedzisz w ogrdku. Kiedy staje si coraz gorcej, zaczynasz si poci; ju nie jest mio, staje si duszno - po prostu wstajesz i wchodzisz do domu. Tam jest chodno, nie odczuwasz dyskomfortu. l tak, zalenie od sytuacji zmieniasz miejsce. Dokadnie w ten sam sposb czowiek wiadomy, peen zrozumienia, przemieszcza si ze swych peryferiw do centrum, z centrum ponownie na peryferia. Nigdzie nie jest uwiziony. Z targowiska do klasztoru, z bycia ekstrawertykiem do bycia introwertykiem - wciq zmienia miejsca. To jakby dwa skrzyda wsppracujq ze sobq. Dziki temu, e sq umieszczone naprzeciw siebie, rwnowaq si. Gdyby dwa skrzyda byy po tej samej stronie, ptak nie mgby lata. Muszq si one nawzajem rwnoway, dlatego umieszczone sq po przeciwnych stronach, mimo e stuq temu samemu ptakowi. Twoje wntrze i zewntrze sq jak skrzyda. Trzeba to dobrze zapamita, gdy jest taka moliwo... ot umys ma skonnoci do zaczepiania si. Sq ludzie, ktrzy zaczepili si na targowisku; mwiq, e nie sq w stanie zmieni miejsca, nie majq czasu na

226

medytacj. Nawet kiedy majq czas, to nie wiedzq jak medytowa i wydaje im si, e nie umieliby. Mwiq, e majq wieckie nastawienie - jak mogliby medytowa? Sq materialistami - jak mogliby medytowa? Sq ekstrawertykami jake mogoby im si uda wej w medytacj? Wybrali jedno ze skrzyde. Jest to oczywicie zwiqzane zfrustracjq; majqc tylko jedno skrzydo Jeste skazany na frustracj. Sq te tacy, ktrzy majq dosy wiata i zdecydowali si na ucieczk do klasztoru, w Himalaje, stali si sann-jasinami, mnichami, rozpoczli samotne ycie, schowali si w sobie. Zamykajq oczy, zamykajq okna i drzwi, stajq si leibnitzowskimi monadami, ktre nie majq okien, a nastpnie popadajq w znuenie. Na targowisku mieli wszystkiego do, byli zmczeni, sfrustrowani. Czuli si jak w domu wariatw, nie mogli si odpry. Byo zbyt wiele zwiqzkw a za mao czasu dla siebie, za mao wasnej przestrzeni. Zamieniali si w przedmioty, Nawizuj kontakty z tracili swoje janie, stawali si innymi, ale pozosta w coraz bardziej materialni a coraz mniej duchowi. Zgubili kontakcie z samym sob. drog, wiadomo, e Kochaj innych, ale kochaj istniejq. Uciekli. Zniechceni, take siebie. zdruzgotani - uciekli. Teraz usiujq y w pojedynk, yciem introwertykw, lecz wczeniej czy pniej i to im si znudzi. Wybrali bowiem jedno skrzydo. Tym razem ley ono po przeciwnej stronie. Nie akceptuj ani jednego ani drugiego. Chciabym ebycie umieli pozosta na targowisku a jednoczenie

227

wytworzy

sobie

medytacyjno.

Tak,

bycie

mogli

wspfodczuwa z innymi, kocha, tworzy miliony przernych zwiqzkw, poniewa one was wzbogaca|q - ale jednoczenie bycie umieli zamknq drzwi i zrobi sobie wakacje od wszystkich zwiqzkw, by mc odnowi kontakt z samym sobq. Nawiqzuj kontakty z innymi, ale pozosta w kontakcie z samym sobq. Kochaj innych, ale kochaj take siebie. Wychod na zewnqtrz! wiat jest pikny, pefen przygd; tworzy wyzwania, wzbogaca. Nie przegapiaj tego - spotykaj si ze wiatem kiedy puka do twoich drzwi. Nie obawiaj si, nie masz nic do stracenia a wszystko do zdobycia. Tylko si nie zgub. Nie odchod za daleko, bo nie bdziesz umia wrci do domu. Czasem zapomnij o wiecie. Zrb sobie czas na medytacj. Codziennie, jeli chcesz zachowa rwnowag, powinienie zachowa proporcje pomidzy tym, co wewntrzne i zewntrzne, tak by si nie przechylay w adnq stron. O to wanie chodzi mistrzom ze, kiedy mwiq: ,Wejd w rzek, ale nie

Czowiek, ktry si mieje jest take czowiekiem, ktry pacze. polega rwnowaga. Czowiek szczliwy potrafi milcze.
228

pozwl by woda dotkna twych stp". Bqd w wiecie, ale nie stawaj si jego czciq. Bqd w wiecie, ale nie pozwl by wiat by w tobie. Kiedy wracasz do domu, jeste u siebie, tak jakby cay wiat wyparowa. Mistrz ze o imieniu Hotei przechodzi przez wiosk. By to jeden

Na

tym jego

jest

take tym, ktry

z najcudowniejszych ludzi jacy kiedykolwiek stqpali po ziemi. Nazywano go Smiejqcy si Budda" gdy prawie zawsze si mia. Czasem jednak siada pod drzewem z zamknitymi oczami

- a tak wanie stao si w tej wiosce - nie mie-jqc si, nawet si nie umiechajqc. Cakowicie wyciszony i spokojny. Kto go zapyta: "Hotei, czemu si nie miejesz?" On otworzy oczy i odpar: Przygotowuj si. Musz by gotowym do tego, by znw si mia. Potrzebuj odpoczq, wej do rodka siebie,
aby zapomnie o caym wiecie, aby si odwiey i znowu mc si mia".

Umys jest jak lustro; odzwierciedla wiat. To odbicie nie moe by rzeczywistoci, jest po prostu odzwierciedleniem rzeczywistoci. Kiedy nie ma lustra, odbicie znika. Moesz widzie rzeczywisto.

Jeli chcesz si mia naprawd, musisz nauczy si take paczu. Jeli nie potrafisz paka, nie umiesz roni ez, nie bdziesz take wiedzia co znaczy mia si. Czowiek, ktry si mieje jest take czowiekiem, ktry pacze. Na tym polega jego rwnowaga. Czowiek szczliwy jest take tym, ktry potrafi milcze. Czowiek w ekstazie jest take czowiekiem, ktry zna swoje centrum. To wszystko istnieje razem. A rwnowaga rodzi si dziki poqczeniu tych wszystkich skrajnoci. Oto waciwy cel.

229

ORODEK MEDYTACJI OSHO


Orodek Medytacji OSHO (OSHO Meditation Resort), pooony okoo 150 kilometrw na poudniowy wschd od Bombaju - w Punie, jest miejscem, w ktrym mona nauczy si jak uczyni swoje ycie wiadomym, poczu si rozlunionym i przepenionym radociq. Orodek organizuje wiele rodzajw terapii medytacyjnych dla tysicy ludzi z ponad 100 krajw, przyjeda-jqcych tam co roku. Puna, bdqca poczqtkowo letnim kurortem dla maharadw i bogatych brytyjskich kolonialistw, teraz jest ttniqcym yciem nowoczesnym miastem z wieloma uniwersytetami i nowoczesnymi zakadami przemysowymi. Orodek zajmuje 32 akry poronitego drzewami przedmiecia, zwanego Koregaon Park. Wygodne noclegi mona znale w wielu pobliskich hotelach. Program medytacji oparty jest na wizji Osho - cakowicie nowego rodzaju czowieka, ktry potrafi zarwno uczestniczy w radociach codziennego dnia jak i pozostawa w ciszy i medytacji. Wikszo programw odbywa si w nowoczesnych, klimatyzowanych pomieszczeniach i obejmuje krtkie jak i dusze kursy medytacyjne, twrczo artystyczn, holistyczne uzdrawianie, rozwj indywidualny oraz sport i rekreacj zgodnie z filozofiq ze. Programy te, poqczone z caodniowym zestawem aktywnych medytacji Osho, trwajq przez cay rok. Kawiarnie i restauracje znajdujqce si na terenie ordka ofe-rujq zarwno tradycyjne dania hinduskie jak i kuchni midzy-narodowq. Posiki przygotowane sq z organicznie uprawianych warzyw na wasnej farmie wsplnoty. Centrum posiada wasne rdo bezpiecznej, filtrowanej wody. Wicej informacji zawiera obszerna strona: www.osno.com opracowana w kilku jzykach. Mona za jej porednictwem odby wirtualnq podr po centrum medytacyjnym, dowiedzie si o ksiqkach i kasetach Osho, a take o adresach orodkw Osho na caym wiecie.

230

NOTA O AUTORZE
Nauki Osho nie poddajq si jakiejkolwiek kategoryzacji. Do-tyczq wszystkich aspektw ycia pczqwszy od indywidualnych poszukiwa sensu ludzkiej egzystencji a po najwaniejsze wydarzenia spoeczne i polityczne. Osho przez ponad 35 lat rozmawia z ludmi, udziela wykadw na wielu midzynarodowych spotkaniach. Nie pisa ksiqek. Zostawi jednak po sobie tysiqce godzin nagra na kasetach audio i video. Osho zosta okrelony przez londyski Sunday Times jako jedna z 1000 osb, ktre wywarty najwikszy wpyw na dwudziesty wiek. Amerykaski pisarz Tom Robbins uzna go za najbardziej niebezpiecznego czowieka od czasw Jezusa Chrystusa". Za swj cel Osho uzna stworzenie warunkw dla narodzin nowego rodzaju czowieka, ktry tqczytby w sobie milczqcq duchowo Buddy z umiejtnociq korzystania ze wszelkich uciech ycia Greka Zorby. Wqtek potqczenia odwiecznej mqdroci Wschodu z najwyszym potencjaem nauki i technologii stworzonym przez Zachd przewija si przez jego wszystkie wykady. Osho ma take ogromne zasugi w zakresie nauk dotyczq-cych wewntrznej przemiany. Jego Medytacje Aktywne" pozwa-lajq pozby si nagromadzonego w ciele i umyle stresu dziki czemu atwiej dowiadcza stanu rozlunienia i niemylenia.

231

You might also like