You are on page 1of 405

Alvin TOFFLER Trzecia fala

Przeoya Ewa Woydyo Przedmow opatrzy Wiktor Osiatyski Pastwowy Instytut Wydawniczy 1986 THE THIRD WAVE 1980 by Alvin Toffler Pastwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1985

Dla Heidi, ktrej przekonujce argumenty skoniy mnie do napisania Trzeciej fali. Jej surowy i bezwzgldny krytycyzm w stosunku do moich pomysw oraz praca woona w redakcj ksiki zostawiy na kadej stronie swj lad. Jej udzia w tworzeniu tej ksiki wykracza daleko poza to, co mgby wnie kolega, partner intelektualny, przyjaciel, ukochana kobieta i ona.

SPIS RZECZY
SPIS RZECZY ...................................................................................................................3 PRZEDMOWA................................................................................................................. 10 NOTA OD WYDAWCY .................................................................................................... 21 WSTP ............................................................................................................................ 25 ZDERZENIE FAL .............................................................................................................. 31 Rozdzia I ............................................................................................................................. 31 SUPERWALKA ................................................................................................................... 31 REWOLUCYJNA PRZESANKA ................................................................................... 33 KRAWD NATARCIA ..................................................................................................34 FALE PRZYSZOCI ..................................................................................................... 36 BOGACZE I MORDERCY .............................................................................................. 38 Rozdzia II ........................................................................................................................... 41 ARCHITEKTURA CYWILIZACJI ..................................................................................... 41 GWATOWNE ROZWIZANIA .................................................................................... 42 YWE BATERIE ............................................................................................................. 44 BRZUCH TECHNOLOGICZNY ..................................................................................... 45 CYNOBROWA PAGODA ................................................................................................ 46 RUCHLIWSZA RODZINA .............................................................................................. 47 CZEGO NAPRAWD UCZY SZKOA? ......................................................................... 48 ISTOTY NIEMIERTELNE ........................................................................................... 49 FABRYKA MUZYKI ........................................................................................................ 50 PAPIEROWY POTOP ..................................................................................................... 52 Rozdzia III .......................................................................................................................... 55 NIEWIDZIALNY KLIN ...................................................................................................... 56 ZNACZENIE RYNKU ..................................................................................................... 58 NIERWNOUPRAWNIENIE ......................................................................................... 60

ROZDZIA IV..................................................................................................................... 64 AMANIE SZYFRU ........................................................................................................... 64 STANDARYZACJA ......................................................................................................... 64 SPECJALIZACJA ........................................................................................................... 67 SYNCHRONIZACJA ....................................................................................................... 69 KONCENTRACJA ........................................................................................................... 71 MAKSYMALIZACJA ...................................................................................................... 72 CENTRALIZACJA .......................................................................................................... 75 ROZDZIA V ...................................................................................................................... 80 TECHNICY WADZY ........................................................................................................ 80 INTEGRATORZY ............................................................................................................ 80 INTEGRACYJNY MOTOR ............................................................................................. 82 PIRAMIDY WADZY...................................................................................................... 84 SUPERELITY .................................................................................................................. 85 ROZDZIA VI..................................................................................................................... 87 WSPLNY SCHEMAT ....................................................................................................... 87 MECHANOMANIA ......................................................................................................... 88 PRZEDSTAWICIELSKI PAKIET ................................................................................... 90 GLOBALNA FABRYKA PRAW ...................................................................................... 91 USPOKAJAJCY RYTUA ............................................................................................ 93 Rozdzia VII ......................................................................................................................... 96 INDUSTREALNO .......................................................................................................... 96 ZASADA POSTPU ........................................................................................................ 97 OPROGRAMOWANIE CZASU ..................................................................................... 100 PRZESTRZE W NOWEJ POSTACI ........................................................................... 102 Z CZEGO SKADA SI RZECZYWISTO? ............................................................. 106 ODWIECZNE PYTANIE "DLACZEGO?" ................................................................... 109

ROZDZIA VIII ................................................................................................................ 113 KODA: NAGY PRZYPYW ............................................................................................ 113 Rozdzia IX ........................................................................................................................ 123 NOWA SYNTEZA ............................................................................................................. 123 Rozdzia X .......................................................................................................................... 127 LOKOMOTYWY ROZWOJU ............................................................................................ 127 KU SOCU I DALEJ .................................................................................................. 127 PRZEMYSY NA JUTRO ............................................................................................. 134 BLIEJ KOSMOSU....................................................................................................... 137 PODBJ GBI MORSKICH ...................................................................................... 139 PRZEMYS GENETYCZNY ......................................................................................... 142 TECHNOREBELIANCI ................................................................................................ 145 Rozdzia XI ........................................................................................................................ 151 ODMASOWIANIE RODKW PRZEKAZU ................................................................... 151 SKADNICA WYOBRAE ......................................................................................... 151 ODMASOWIONE RODKI PRZEKAZU ..................................................................... 154 KULTURA IMPULSW ................................................................................................ 161 Rozdzia XII ....................................................................................................................... 165 INTELIGENTNE RODOWISKO .................................................................................... 165 POTGOWANIE MZGU ............................................................................................ 169 PAMI SPOECZNA ................................................................................................. 173 Rozdzia XIII ..................................................................................................................... 176 ZMIERZCH PRODUKCJI MASOWEJ ............................................................................ 176 CO KOT NAPAKA I TRYKOTOWE BLUZECZKI ................................................... 177 EFEKT SZYBKOCI ..................................................................................................... 181 CZYBY MIER SEKRETARKI? .............................................................................. 183 Rozdzia XIV ...................................................................................................................... 191

WIOSKA ELEKTRONICZNA ........................................................................................... 191 PRACA DOMOWA ........................................................................................................ 192 TELEKOMUNIKACJA ZAMIAST TRANSPORTU ..................................................... 196 SPOECZESTWO ZORGANIZOWANE WOK DOMU ........................................ 201 Rozdzia XV ....................................................................................................................... 205 RODZINY PRZYSZOCI ............................................................................................... 205 KAMPANIA NA RZECZ RODZINY NUKLEARNEJ ................................................... 206 NIE-NUKLEARNE STYLE YCIA ............................................................................... 208 BEZDZIETNA KULTURA ............................................................................................ 210 "GORCE" ZWIZKI .................................................................................................. 213 CO WICEJ NI MIO ......................................................................................... 215 KAMPANIA NA RZECZ PRACY NIELETNICH ......................................................... 216 RODZINA POSZERZONA ERY ELEKTRONICZNEJ ................................................ 217 RODZICE - POD SD................................................................................................... 219 UATWI PRZEJCIE W JUTRO ............................................................................... 220 Rozdzia XVI ...................................................................................................................... 224 NOWY KODEKS POSTPOWANIA ................................................................................ 224 INACZEJ NI OD 9 DO 17 ........................................................................................... 225 MOLOCH CIERPICY NA BEZSENNO ................................................................ 227 KOMPUTERMINARZ TOWARZYSKI" ....................................................................... 230 KOMPUTERY I MARIHUANA .................................................................................... 231 ODEJCIE OD STANDARYZACJI .............................................................................. 234 NOWA MATRYCA ........................................................................................................ 237 MAE W DUYM" JEST PIKNE ............................................................................. 242 ORGANIZACJA PRZYSZOCI .................................................................................. 243 Rozdzia XVII .................................................................................................................... 246 PROSUMENT - KLIENT NOWEGO TYPU ................................................................. 246

NIEWIDZIALNA GOSPODARKA ................................................................................ 247 OBARTUCHY I WDOWY ........................................................................................... 248 "OBSU SI SAM" .................................................................................................... 250 KONSUMENCI PROJEKTANTAMI ............................................................................ 254 PROSUMPCYJNY STYL YCIA................................................................................... 256 EKONOMIA TRZECIEJ FALI ..................................................................................... 260 KRES MARKETYZACJI ............................................................................................... 265 Rozdzia XVIII ................................................................................................................... 270 W WIRZE IDEI ............................................................................................................. 270 NOWY OBRAZ NATURY .............................................................................................. 270 PROJEKTOWANIE EWOLUCJI .................................................................................. 272 DRZEWO POSTPU..................................................................................................... 274 PRZYSZO CZASU .................................................................................................. 276 WDRWKI W PRZESTRZENI .................................................................................. 278 CAOCIOWO I POOWICZNO ....................................................................... 281 KOSMICZNA SALA GIER ............................................................................................ 284 LEKCJA Z TERMITOW................................................................................................ 287 Rozdzia XIX ...................................................................................................................... 292 WIZJA GANDHIEGO Z SATELITAMI........................................................................ 292 STRATEGIA DRUGIEJ FALI ...................................................................................... 292 ROZPAD MODELU SUKCESU .................................................................................... 294 STRATEGIA PIERWSZEJ FALI .................................................................................. 296 DYLEMAT TRZECIEJ FALI ........................................................................................ 300 SOCE, KREWETKI I ELEKTRONIKA .................................................................... 301 PIERWOTNI PROSUMENCI ....................................................................................... 308 LINIA STARTOWA ....................................................................................................... 311 Rozdzia XX ....................................................................................................................... 313

KODA: WIELKI NURT ................................................................................................. 313 FUNDAMENTALIA JUTRA ......................................................................................... 314 NOWE POJCIE: "PRAKTOPIA" .............................................................................. 321 NIEWACIWE PYTANIE........................................................................................... 322 ZAKOCZENIE ............................................................................................................... 326 Rozdzia XXI ...................................................................................................................... 326 NOWA PSYCHOSFERA ............................................................................................... 326 SZTURM NA SAMOTNO ......................................................................................... 328 OD CZEGO ZACZ? .................................................................................................. 330 "TELE-WI" .............................................................................................................. 333 NARKOMASKA STRUKTURA .................................................................................. 334 SEKRET KULTW ....................................................................................................... 335 ORGANIZATORZY YCIA I "PKULTY" ............................................................... 337 Rozdzia XXII .................................................................................................................... 341 OSOBOWO CZOWIEKA JUTRA ........................................................................... 341 NOWE WARUNKI ROZWOJU CZOWIEKA ............................................................. 343 NOWY CZOWIEK PRACY .......................................................................................... 345 ETYKA PROSUMENTA ................................................................................................ 348 KONFIGURATYWNE "JA" ......................................................................................... 350 Rozdzia XXIII ................................................................................................................... 354 POLITYCZNE MAUZOLEUM ..................................................................................... 354 CZARNA DZIURA ........................................................................................................ 354 PRYWATNE ARMIE ..................................................................................................... 358 KOMPLEKS MESJASZA .............................................................................................. 361 W SIECI PROBLEMW ............................................................................................... 366 SPRZENIE PROBLEMW ...................................................................................... 367 TEMPO DECYZJI ......................................................................................................... 368

BRAK ZGODY I JEDNOCI ......................................................................................... 369 IMPLOZJA DECYZJI ................................................................................................... 372 Rozdzia XXIV ................................................................................................................... 377 DEMOKRACJA XXI WIEKU ........................................................................................ 377 WADZA MNIEJSZOCI ............................................................................................. 380 DEMOKRACJA NA WP BEZPOREDNIA ............................................................ 388 DELEGACJA WADZY ................................................................................................ 392 ROZSZERZANIE ELIT................................................................................................. 396 NADCHODZCA SUPERWALKA ............................................................................... 397 NASZYM PRZEZNACZENIEM - TWORZY .............................................................. 401

PRZEDMOWA
Z pocigu jadcego z Nowego Jorku do Waszyngtonu wida opuszczone hale fabryczne, wysypiska elastwa, starych samochodw i innego miecia, opustoszae bocznice kolejowe i nabrzea portowe. W okolicach Newark, Filadelfii czy Baltimore, tam gdzie jeszcze dwadziecia lat temu bio serce przemysowej Ameryki, oglda si dzi taki sam przygnbiajcy krajobraz. Miasteczko Dayton w stanie Ohio wier wieku temu przeywao rozkwit. W Dayton produkowano opony do samochodw. Przed kilku laty blisko poowa mczyzn w Dayton pozostawaa bez pracy. Podobnie byo w Detroit, gdzie opony z Dayton wykorzystywano do produkcji samochodw. I w Pittsburgu, i w CIeveland, i w Chicago. Niemal wszdzie, gdzie w elazie i stali wykuto przemysow potg Ameryki. Kryzys. Kryzys gospodarczy. Kryzys spoeczny. Kryzys szkolnictwa. Kryzys rodziny. Kryzys wszystkiego. Kryzys spdza sen z powiek bezrobotnemu i temu, kto nazajutrz moe sta si bezrobotnym. Przedsibiorcom, menederom i politykom. Demokraci mwi, e pastwo musi odbudowa przemys i otoczy opiek ofiary kryzysu. Republikanie mwi, e pastwo powinno stworzy jak najlepsze warunki prywatnej przedsibiorczoci, by ta z kolei moga sama odbudowa przemys i da prac bezrobotnym. Spierajc si o rodki i metody, demokraci i republikanie maj taki sam cel - przywrci ywotno i potg przemysowej Ameryce. Tego samego pragn miliony Amerykanw. A tymczasem Alvin Toffler mwi, eby niczego nie odbudowywa ani nie przywraca. eby na przemysow Ameryk po prostu machn rk. Bo to, co wida z okien pocigu mijajcego Baltimore, to nie s objawy zwykego kryzysu. To wanie umiera cywilizacja przemysowa. I nie trzeba jej opakiwa. Bo przecie na gruzach industrialnej Ameryki moe powsta zupenie nowe spoeczestwo. Podstaw gospodarcz nowej cywilizacji bd zrnicowane i odnawialne rda energii, zasilajce nowoczesne gazie przemysu: mikroelektronik i komputery, przemys kosmiczny, przemys biologiczny oraz genetyczny. aden z tych przemysw nie bdzie wymaga podobnych iloci energii, stali i elazobetonu, rur i kabli, a take tych wszystkich rodkw transportu, co przemysowa Ameryka. W nowym spoeczestwie standardowa kultura masowa ustpi miejsca odmasowionym i zrnicowanym rodkom wymiany informacji; kady bdzie mg nadawa, a nie tylko odbiera informacje. Rwnie standardowa produkcja identycznych towarw zostanie wyparta przez krtkie serie produktw wytwarzanych na yczenie klienta. Fabryka przestanie

by gwnym orodkiem ycia spoecznego i wzorem dla innych instytucji. Dziki komputerom nie trzeba bdzie jedzi do pracy; bdzie mona pracowa we wasnym domu w porze dogodnej dla kadego. Przeniesienie pracy do domu spowoduje zmian modelu rodziny oraz zacienienie wizi midzyludzkich w mniej pynnych spoecznociach lokalnych. Zmieni si cel ludzkiej pracy. Tylko cz wysiku czowieka bdzie pochania tworzenie dbr i usug przeznaczonych na wymian. Wiele potrzeb kady bdzie mg zaspokaja sam. Zupenie nowego znaczenia nabior takie pojcia, jak czas pracy i czas wolny, dochd i bezrobocie, ubstwo i dobrobyt. Zmaleje znaczenie rynku, a wraz z tym podstawowej wartoci rynkowej, czyli pienidza. Dochody i zyski nie bd gwnym celem ludzkich dziaa; wzronie ranga innych, pozaekonomicznych wartoci. Ludzie nie bd walczy z natur, ale y ze swym rodowiskiem w harmonii. Powstanie nowa nauka; zmieni si rozumienie takich poj, jak czas i przestrze, materia i przyczynowo. Wadz elit przemysowych zastpi na wp bezpored nia demokracja, dopuszczajca do gosu nietrwae koalicje zmieniajcych si mniejszoci. Spoeczestwo przyszoci bdzie bez porwnania bardziej zrnicowane ni obecne. I zarazem bardziej tolerancyjne wobec tych rnic. Bdzie bardziej demokratyczne i ba rdziej odpowiedzialne za przyszo. Sowem, bdzie to spoeczestwo, w jakim chciaoby si y. Po c wic podnosi z gruzw przemysow Ameryk? Blisz wizj tego spoeczestwa przyszoci oraz prowadzcych ku niemu ju dzisiaj przemian zawiera Trzecia fala Alvina Tofflera, autora znanego polskim czytelnikom z Szoku przyszoci (1975) i Ekospazmu (1977), a take z licznych rozmw, wywiadw i spotka w rnych rodowiskach podczas jego pobytu w Polsce wiosn 1976 roku. Rok przedtem, niedugo po ukazaniu si polskiego przekadu Szoku przyszoci, poprosiem Tofflera o rozmow dla tygodnika Kultura". Zaprosi mnie do swego nowojorskiego mieszkania. Ruchoma ciana oddziela tam cz mieszkaln od biurowej. Wszdzie biao. Biae blaty do pracy, biae stoliki, na ktrych stoj komputery do pisania. Wszdzie, zarwno w czci biurowej, jak i mieszkalnej, biae pki, a na nich ksiki. Tysice ksiek - od podogi po sufit. Toffler uprzedzi, e moe mi powici ptorej godziny. Po zakoczeniu wywiadu powiedzia, e teraz sam chciaby mnie o co zapyta. I pyta przez pi godzin. O to, jak ludzie w Polsce yj i jak pracuj? Na ktr i jak jed do pracy, i co jedz na niadanie? Jak spdzaj wolny czas ci, ktrzy pozostali na wsi? Ile jest programw radiowych i

telewizyjnych? Ile gazet centralnych, a ile lokalnych? I tak dalej. Nigdy przedtem ani potem nie spotkaem czowieka tak penego ciekawoci. Kogo, kto chciaby nie tylko potwierdzi to, co i tak ju wie, ale naprawd dowiedzie si czego, czego nie wie. I o tym, e nie wie, mwi wprost. Ciekawo, otwarto na wszystko, co nowe i odmienne - to chyba gwna cecha Tofflera, chocia bywa ona ukryta pod pozorem pewnej twardoci i nieprzystpnoci. Mwi bardzo pewnie i gono. Potrafi by brutalnie szczery. Ale tej szczeroci towarzyszy oczekiwanie takiej samej szczeroci wobec niego oraz tolerancja wobec kadego, najbardziej nawet krytycznego pogldu. I gotowo do zmiany wasnych przekona. Jesieni 1983 roku rozmawiaem z Tofflerami o potrzebie wizi z innymi oraz o zagroeniach, jakie niesie ze sob samotno i izolacja od ludzi. Toffler zamyli si i zwrci si do ony ze sowami: To moe caa nasza idea pracy w domu jest bdna?" Toffler ceni ide pracy w domu, bo sam tak pracuje i jest mu z tym do brze. Nie lubi jednak izolacji. Niechtnie jedzi do domu na wsi, ptorej godziny od Nowego Jorku. Tego domu te urzdzonego na biao, te wypenionego ksikami i komputerami, pooonego w olbrzymim parku na wzgrzach, z wasnym basenem i stawem - pozazdrociby Tofflerom kady. Ale Toffler go nie lubi. On kocha miasto. Takie jak Nowy Jork albo Londyn, gdzie zawsze mona spotka si z kim znajomym, gdzie o kadej porze dnia i nocy mona pj do kina lub do ksigarni czy co zje. Toffler niemal nigdy nie jada w domu. Nawet na kaw lub herbat wychodzi do restauracji. Zawsze z ksik. Kiedy pierwszy raz wszedem do mieszkania Tofflerw, spojrzawszy na pki z ksikami, pomylaem: ycia nie starczyoby, eby to wszystko przeczyta." Ale kiedy, przegldajc u niego setki ksiek potrzebnych mi do jakiej bibliografii, w kadej widziaem podkrelenia i uwagi na marginesach. Toffler przeczyta wszystkie swoje ksiki. Obok ksiek pocigaj Tofflera interesujce rozmowy i dyskusje. Chtnie widzi u sieb ie kadego, z kim mgby porozmawia. Jeszcze bardziej ni stymulacji, jakiej dostarczaj mu lektury, Toffler potrzebuje kontroli, poniewa ma on zbyt wiele pomysw i musi je starannie przesiewa. A do tego jest potrzebny umys drugiego czowieka. Na co dzie nad pomysami Tofflera czuwa jego ona, Heidi. Rwnie oczytana jak Alvin i rwnie aktywna intelektualnie. Nie zdominowana przez sawnego ma, Heidi zawsze usiuje skierowa jego myli na taki tor, ktry najbardziej odpowiada jej umysowoci. Wsppra cuje z Alvinem przy planowaniu jego prac i przy zbieraniu materiaw. Dzieli si niedostpnymi mu wasnymi dowiadczeniami kobiety. Uwanie czyta i krytykuje wszystko, co Toffler pisze. Czasem, gdy ona dyskutuje z nim zbyt zaciekle i uparcie, albo gdy za bardzo wtrca

si w jego myli i prac, Toffler ma tego do i mwi, eby Heidi sama napisaa swoj wasn ksik. Heidi interesuje si zmianami w osobowoci czowieka, zebraa na ten temat sporo materiaw i kiedy rzeczywicie postanowia samodzielnie napisa o tym ksik. A wtedy Toffler naprawd si przerazi. Bo wtpi, czy bez udziau Heidi w ogle mgby sam pracowa. A prac lubi jeszcze bardziej ni kino, ksigarni czy interesujc rozmow. Toffler nie tylko pisze ksiki, artykuy i wstpy do cudzych ksiek. Spieszy z pomoc kademu, kogo uwaa za swego intelektualnego partnera. Starannie przygotowuje wystpienia publiczne. Przed kilku laty zrobi film zatytuowany Trzecia fala, ktrego by wspproducentem, scenarzyst, reyserem i w ktrym wystpi jako narrator (Heidi bya dyrektork produkcji filmu). Toffler pracuje dosownie wszdzie. W mieszkaniu w Nowym Jorku, i w domu, ktry ma w Londynie. W kawiarni i w takswce. Ostatnio najczciej pracuje w hotelach i w samolotach. Kilkakrotnie wicej czasu spdza w podrach ni w domu. Jedzi po wiecie i po caej Ameryce. niadanie w Chicago, wykad i lunch w Atlancie, a wieczorem odczyt w Los Angeles czy w San Francisco to dla Tofflerw co zupenie naturalnego. W czerwcu 1983 roku pojechalimy z polsk tumaczk Trzeciej fali do stolicy Kalifornii, Sacramento, na wykad Tofflera. Mia si on odby w miejscowym Civic Center, czyli orodku kulturalno-rozrywkowym. Zapytalimy jedn z osb stojc w kolejce do kasy, gdzie jest spotkanie z Tofflerem. Okazao si, e nie bya to, jak sdzilimy, kolejka do kina, ale po bilety na odczyt Tofflera. Bilety, po 12 dolarw, byy drosze ni na najlepszy film, a mimo to w sali mieszczcej kilka tysicy ludzi nie byo wolnych miejsc. Toffler jest dzi chyba najpopularniejszym autorem ksiek na tematy spoeczne w Ameryce. Przynajmniej od czasu, gdy czne nakady Szoku przyszoci w ponad trzydziestu jzykach przekroczyy 10 milionw egzemplarzy. Takiego sukcesu nie odniosa adna ksika socjologiczna na caym Zachodzie. Tej popularnoci i nakadw zazdroszcz Tofflerowi futurolodzy amerykascy z uznanych orodkw naukowych. Jeszcze bardziej zazdroszcz mu sposobu mylenia, zdolnoci widzenia zjawisk w ich wzajemnych zwizkach, tworzenia syntez obejmujcych rozlege przestrzenie i dugie epoki, wyrywania si z niewoli dzisiejszych poj i stereotypw oraz wypatrywania jakociowo nowej przyszoci. adnemu uczonemu futurologowi nie udao si, jak dotd, wykroczy poza ograniczenia epoki przemysowej. Ale uczeni niemal z reguy nie powouj si na Tofflera, nawet gdy zajmuj si tym, o czym on sam pisa jako pierwszy na wiecie. Ignoruj go albo nazywaj "urnalist". Z pocztku denerwowao to Tofflera, ale z czasem przestao mu zalee na uznaniu ze strony wiata akademickiego. Woli wygasza odczyty dla zwykych czytelnikw.

A ju naprawd fascynuj go spotkania z premierem Chin czy Japonii albo z prezydentem Ceausescu, ktry kiedy przez siedem godzin wypytywa Tofflera o przyszo. A take odczyty w Kongresie i Biaym Domu albo podczas zjazdw wielkich partii i organizacji politycznych. Tofflera interesuj bowiem najbardziej dwie sprawy. Jedna to informatyka, komputery i nowoczesne technologie. Cieszy si jak dziecko, gdy przynosi do domu jaki nowy gadet na bateri soneczn. Jest zafascynowany, gdy oglda nowy typ sieci komputerowej, w ktrej bank informacji nie znajduje si w centrum, lecz na obwodzie. Wypytujc o szczegy takiej sieci dopatruje si nowych moliwoci demokratyzacji dostpu do informacji, ukrytych w postpie informatyki. Drug spraw, ktra interesuje Tofflera, jest podejmowanie decyzji spoecznych, czyli wadza. Bo chciaby, eby informatyka, komputery i nowoczesne gadety suyy ludziom. Wie, e nowa fala cywilizacji stwarza niezwyke moliwoci, ale boi si, e moliwoci te mog zosta zaprzepaszczone. Zdaje sobie spraw, jak bardzo trzecia fala zmian zagraa interesom najpotniejszych elit politycznych i gospodarczych wiata przemysowego, a przecie opr tych elit wobec zmian moe grozi katastrof. Dobrze rozumie, e wszelkie zmiany musi poprzedza wola polityczna dokonania - lub przynajmniej zaakceptowania - tych zmian. I wanie dlatego jedzi z wykadami, udziela setek wywiadw, prbuje przekona politykw, a nawet dokada znaczne sumy do filmw, ktre sam robi. Bo w gruncie rzeczy Toffler nie cakiem wierzy w to, e ludzko wykorzysta szans, jak stwarza cywilizacja trzeciej fali. Te w to nie wierzyem. Kilka lat temu, gdy po raz pierwszy czytaem Trzeci fal, najsilniej przemwia do mnie analiza epoki przemysowej. "Toffler wzbi si wyobrani wysoko - ponad teraniejszo i stamtd popatrzy na nas samych - mawiaem. - Zobaczy, gdzie jestemy, jacy jestemy i dlaczego jestemy tacy, a nie inni." Ukazanie, w jaki sposb uprzemysowienie wpyno na ycie ludzkie oraz uformowao wikszo naszych rzekomo odwiecznych przekona i zachowa, postaw i praw - wydawao mi si najwiksz zalet ksiki Tofflera. Sceptyczny byem natomiast wobec zarysowanej przez niego wizji nowego, nieprzemysowego, spoeczestwa. Ten sceptycyzm utrzymywa si take wwczas, gdy z bliska ogldaem kryzys cywilizacji przemysowej w Ameryce. A nawet gdy naocznie mogem si przekona, jak wiele rzeczy i zjawisk, ktre Toffler przewidywa w 1980 roku, urzeczywistniy si ju dzisiaj. W biurach i mieszkaniach amerykaskich dziennikarzy, naukowcw czy prawnikw

widywaem skomputeryzowane maszyny do pisania podczone do bankw informacji oraz do poczt komputerowych. Dziki takiej maszynie waszyngtoski korespondent tygodnika "Time" moe pracowa o dowolnej porze we wasnym domu, przesyajc wydrukowany artyku do redakcji w Nowym Jorku, a nastpnie poprawia go, zmienia i wsplnie z redaktorem opracowywa ostateczn wersj. Naukowiec z Minneapolis moe czyta na ekranie u siebie w domu ksiki znajdujce si w Bibliotece Kongresu w Waszyngtonie, a prawnik moe "zapyta" komputer o wszelkie precedensy w sprawie, ktr akurat prowadzi. W wielu domach amerykaskich ogldaem telewizj przewodow, coraz czciej dopuszczajc do gosu samych telewidzw, a take przystawki do zapisu wideofonicznego, umoliwiajce rwnoczesne ogldanie jednego programu i nagrywanie innych, nadawanych w tym samym czasie na drugim, pitym czy czterdziestym trzecim kanale. Widziaem, jak miejsce domw towarowych - oferujcych tysice identycznych produktw - powoli zajmuj zgromadzone w wielkim centrum handlowym mae sklepiki, sprzedajce krtkie serie zrnicowanych artykuw, i to nie tylko odziey czy sprztu elektronicznego, ale take ywnoci. Telefonujc do wydawnictw ksiek i czasopism, do instytutw naukowych i wielu innych przedsibiorstw dowiadywaem si, e wanie przeniosy si one do jakich zapadych do niedawna dziur, gdzie koszty wasne s wielokrotnie nisze, a dziki nowoczesnym systemom komunikacji mona robi dokadnie to samo, co w Nowym Jorku czy w Bostonie. Widziaem rozwj "prosumpcji", czyli produkcji na uytek wasny. Wielu moich amerykaskich kolegw nabywao materiay, czci i urzdzenia, ktre umoliwiay im samodzielne zmontowanie samochodu lub komputera czy budow domu. Inni eksperymentowali z coraz to nowymi formami mniej lub bardziej trwaych zwizkw rodzinnych, nie ukrywajc si przed ludmi i nie wstydzc si swojej odmiennoci. W yciu publicznym - zarwno w skali caego spoeczestwa, jak i maych spoecznoci lokalnych widziaem rozpadanie si jednorodnych do niedawna mas robotnikw czy drobnych przedsibiorcw, czonkw tak zwanych warstw rednich lub ich on, urzdnikw czy studentw - na tysice mniejszych grup o wyranej tosamoci i poczuciu wsplnych celw. Sowem, widziaem postpujce odmasowienie spoeczestwa amerykaskiego, jego gospodarki, kultury i obyczajw. Ale mimo to nie wierzyem w zmiany, ktre zapowiada Toffler w Trzeciej fali. On sam, zdajc sobie spraw, e zmiany, jakie umoliwia nowoczesna technologia, spowoduj opr elit przemysowego wiata drugiej fali, pokada nadziej w nowych formach demokracji, dziki ktrym mona bdzie przezwyciy opr elit i utorowa drog spoeczestw u trzeciej

fali. I wanie co do tego miaem najwicej wtpliwoci. Nie wierzyem, e zmianom technologii bd towarzyszy rwnie gbokie zmiany w ludzkich umysach i postawach, bez ktrych sama demokratyczna wikszo nie zaakceptuje trzeciej fali. Nie wierzyem, e ludzie wyrzekn si egoizmu i pragnienia nieustannego pomnaania bogactw. e przestan wierzy w to, czego dotd nawet nie prbowali kwestionowa. e stan si bardziej otwarci i tolerancyjni. Owszem, czytywaem ksiki i suchaem ludzi rzucajcych wyzwanie tradycyjnym wartociom. Nawoujcych do poniechania egoizmu, do wypisywania si z wycigu o sukces materialny, do wikszej tolerancji oraz do odkrywania ukrytych moliwoci czowieka. Ale gosy te zdaway si gin w ofensywie konserwatyzmu, widocznego zwaszcza w polityce, w masowych rodkach przekazu, a nawet w elitarnej kulturze amerykaskiej. Z czasem jednak, coraz bliej obcujc z Amerykanami, zauwaaem rnic midzy ich obecnymi postawami a tymi, jakie pamitaem sprzed omiu laty. Najkrcej mwic, Amerykanie zaczli coraz powszechniej wtpi w to, co wmawiay im rodki przekazu i reklama, caa kultura masowa. I jakby stracili pewno siebie. Dawniej wszystko wiedzieli najlepiej. Ich wasne zasady i metody dziaania wydaway im si p anaceum na wszelkie bolczki caego wiata. "Gdyby tylko inni zechcieli przyj nasze wartoci i nasze rozwizania, byliby szczliwi" - myleli Amerykanie. Ale myleli tak tylko do czasu, gdy bezgranicznie wierzyli, e posiadane przez nich bogactwo jest kluczem do szczcia. Dzi widz, e tak nie jest. Nie pragn bynajmniej wyzby si bogactw i rzeczy, ale dzi chc czego wicej ni samych tylko rzeczy. Zazdroszcz innym, ktrzy nie posiadaj tych wszystkich dbr, ale za to yj w wikszej harmonii ze rodowiskiem, z innymi ludmi i z samymi sob. W efekcie Amerykanie staj si bardziej sceptyczni wobec swych tradycyjnych wartoci, bardziej otwarci na innych i przede wszystkim - bardziej tolerancyjni. Kiedy uwiadomiem sobie, e tego rodzaju postawy coraz bardziej si upowszechniaj w dzisiejszej Ameryce, pomylaem, e obecna fala konserwatyzmu moe by reakcj obronn si dawnego porzdku, przeczuwajcych swj kres. I byem ju troch mniej sceptyczny, co do moliwoci stworzenia spoeczestwa trzeciej fali w Ameryce. Nie wierz natomiast w to, e ogarnia ona cay wiat. Toffler uwaa, e spoeczestwo trzeciej fali bdzie miao duo wicej wsplnego z rolniczym spoeczestwem pierwszej fali, ni kade z nich z przemysowym sposobem ycia i produkcji w epoce drugiej fali. Tote zamiast przechodzi przez cay klasyczny proces uprzemysowienia, kraje sabo rozwinite powinny od razu dokona skoku do trzeciej fali. Osobicie wtpi, czy to jest moliwe. Obawiam si nawet, e wraz ze wzbieraniem

trzeciej fali w krajach najwyej rozwinitych luka midzy nimi a spoeczestwami, ktre zostan w tyle, zmieni si w przepa nie do przebycia. By moe technologia rzeczywicie stwarza opisane przez Tofflera moliwoci "poczenia sierpu z komputerem". Ale ani technologia, ani stworzone przez ni moliwoci same przez si o niczym nie przesdzaj. Kluczem do wszelkich zmian spoecznych zawsze byy mechanizmy polityczne. W Stanach Zjednoczonych dostp do technologii oraz kanaw informacji od pocztku by ograniczony przede wszystkim pienidzmi. Ten, kto je zgromadzi, mg budowa fabryki, wpywa na innych przez wszelkie dostpne mu rodki przekazu i reklamy, kontrolowa instytucje polityczne, sowem - sprawowa wadz. W czasach przemysowych takich ludzi bya garstka. Dzi dostp do rodkw informacji oraz do najnowoczeniejszych technologii, dziki ktrym czowiek moe sta si wzgldnie niezalenym wytwrc, tanieje, a ludzie si bogac. Nawet niewielka grupka ludzi o wsplnych celach moe si zjednoczy, zdoby niezaleno i zyskiwa wpywy. A obecne potgi - rzdy, korporacje, uniwersytety, grupy nacisku czy nawet mityczne wikszoci demokratyczne - z coraz wikszym trudem mog ogranicza te wpywy lub niezgodn z ich interesem dziaalno maych grup. I chocia przyszo caych spoeczestw bdzie w rkach ludzi wymylajcych i wytwarzajcych nowoczesne technologie, to przecie egzystencja wytwrcw tych technologii bdzie z kolei uzaleniona od dostarczania zwykym ludziom technik, pozwalajcych kademu obywatelowi uzyska pewn niezaleno jako producent rzeczy lub symboli. Tote w krajach, w ktrych niemal kady moe uzyska dostp do technologii oraz do kanaw informacji, trzecia fala rzeczywicie moe, cho wcale nie musi, zwyciy. Inaczej w reszcie wiata. Tam, gdzie bardzo nieliczni maj bardzo wiele, a pozostali nie maj dosownie nic. Albo tam, gdzie wikszo ma ju troch, ale potna mniejszo skutecznie strzee dostpu do technologii i informacji. Kto tam kupi komputer czy choby najprostsz kopiark? I za co? Kto da biednym krajom nowoczesn technologi i pienidze? A jeli nawet kto da, to kto je w tych krajach dostanie? Kto z nich bdzie korzysta i w jakich celach? Niedawna historia nie skania do optymistycznych odpowiedzi na te pytania. Wsza k rewolucja przemysowa, czyli - wedug terminologii Tofflera - druga fala przeobrae, nawet w swym najwyszym punkcie nie ogarna caego wiata. W wikszoci krajw druga fala - a wic urbanizacja i przemys, finanse i usugi, masowe rodki przekazu i mentalno industrialna, a take formalne instytucje demokracji przedstawicielskiej - objy jedynie

garstk ludzi: lokalne elity, ktre zintegroway si ze wiatowymi elitami przemysowymi i wykorzystay technologie drugiej fali do umocnienia swej wadzy nad wasnymi spoeczestwami. Obawiam si, e podobnie moe by z trzeci fal. e w wikszoci krajw najnowsze technologie i rodki wymiany informacji zostan zmonopolizowane w rkach obecnych elit, ktre wykorzystaj je w celu zwikszenia swej zamonoci i umocnienia wadzy. Sowem, obawiam si, e bez radykalnych zmian spoecznych i obalenia dzisiejszych elit wiat nie przyjmie trzeciej fali, a w wikszej czci dzisiejszego wiata nie dostrzegam si zdolnych do przeprowadzenia takiej rewolucji. Jeeli obawy te nie s bezpodstawne, to moe nas czeka jednoczesny byskawiczny rozwj spoeczestw trzeciej fali i stagnacja tych, w ktrych istniej inne ni pienidz ograniczenia dostpu do technologii i informacji. W ostatecznoci moe to doprowadzi nawet do utraty moliwoci kontaktu i porozumienia midzy ludmi, ktrzy bd nalee do cakowicie odmiennych cywilizacji technicznych. Warunkiem wszelkiego ludzkiego porozumienia jest wsplnota poj. Mog one inaczej brzmie w odmiennych jzykach, ale musz by przetumaczalne. To z kolei zaley od podobiestwa rodowisk, w jakich ludzie yj. Warunki ycia i pracy tworz zesp odniesie, przesdzaj o sposobie poznawania i rozumienia wiata, ktry z kolei wyraa si w pojciach przekazywanych przez kultur. W spoeczestwach rolniczych przekazy kulturowe byy bardzo szczegowe i znacznie rniy si od siebie. Ale warunki, z jakich wyrastay, wszdzie byy mniej wicej podobne. Tote w przypadku bliskiego kontaktu ze sob dwch odmiennych kultur - moliwe byo wczeniejsze czy pniejsze wymieszanie si kultur i ludw. Sia tradycji i kultury utrudniaa natomiast krzyowanie si ze sob pojedynczych przedstawicieli odmiennych ludw. To stao si moliwe na szersz skal dopiero w okresie uprzemysowienia. Uprzemysowienie rozbijao bowiem tradycyjne kultury lokalne i wyrywao co aktywniejsze jednostki z tych kultur. Przenosio je do miast i tam rzucao w nowe warunki spoeczestwa przemysowego. Te byy wszdzie niemal identyczne. Wszdzie ludzie podobnie yli, podobnie pracowali, podobnie patrzyli na wiat. Podobne te byy, wyrose w tych warunkach, formy kultury masowej i rozrywki. W efekcie, ludzie przemysowi z caego wiata mogli si ze sob porozumiewa atwiej ni kiedykolwiek przedtem. Dziki teje wsplnocie odniesie i poj ludzie przemysowi mogli si ze sob spiera, bo nawet gdy spory te dotyczyy zupenie odmiennych systemw wartoci, to przecie u ich podstaw leaa ta sama przemysowa mentalno.

W przyszoci moe by inaczej. Jeeli trzecia fala rzeczywicie przyniesie ze sob tak gbokie i powszechne zmiany w sposobie ycia, w poznawaniu wiata oraz w caej mentalnoci czowieka, jak to przewiduje Toffler, wwczas moe by coraz trudniej o wsplny jzyk i porozumienie. Czy jakikolwiek tumacz zdoa przeoy pojcia uksztatowane w "wiosce elektronicznej", w inteligentnym - mwicym i syszcym rodowisku fizycznym na takie, ktre bd zrozumiae dla ludzi yjcych w zupenie innych warunkach? Czy poza najbardziej elementarnymi potrzebami bio logicznymi obrazy wiata rnych ludzi bd w ogle miay ze sob co wsplnego? W Ameryce widywaem kilkuletnie dzieci moich przyjaci nie znajce tabliczki mnoenia, ale potrafice zaprogramowa domowy komputer na tysice moliwoci, ktre niekiedy nawet nie przychodziy do gowy samym konstruktorem komputerw. Zastanawiaem si take, czy Trzecia fala nie jest dla nas, tu w Polsce, ksik z innej planety. Co mog mie wsplnego rozwaania na temat mikroelektronicznego spoeczestwa trzeciej fali z problemami kraju, ktry bolenie walczy o to, by w ogle utrzyma si na powierzchni drugiej fali? Ksika Tofflera nie moe, co prawda, zaoferowa nam konkretnych metod przezwycienia kryzysu, w jakim si znajdujemy, ale moe nam pomc w szukaniu odpowiedzi na jeszcze waniejsze pytania: Po co przezwycia kryzys? Dokd zmierza? Jak wspomniaem, Trzecia fala jest nie tylko frapujcym spojrzeniem w przyszo, ale take spojrzeniem z perspektywy zarysowujcej si przyszoci - na teraniejszo. Epoka industrializmu jawi si w ksice Tofflera jako swego rodzaju okres przejciowy, dzielcy - a moe raczej czcy bardziej naturalny dla czowieka rolniczy sposb ycia, peen jednak zagroe, znoju i niedogodnoci, od nowej, rwnie "naturalnej", ale tym razem ju wolnej od tych dolegliwoci, "wysoce technologicznej, ale nie przemysowej" cywilizacji. Takie spojrzenie na miejsce industrializmu w dziejach wydaje si bezcennym darem dla nas wanie dzisiaj, gdy przeywamy gboki kryzys spoeczestwa przemysowego . Gdy chcemy wyj z kryzysu, ale przy ograniczonych rodkach musimy wybiera, co naprawia najpierw; przewartociowywa cele i kierunki dziaania. Trzecia fala pomaga zastanowi si nad tym, ktre z tych celw mog okaza si warte dugofalowych stara, a ktre s przejciowym wymogiem albo przelotnym miraem epizodu przemysowego. Moe nie warto powica energii i zasobw na to wszystko, co mona zastpi technologiami przyszoci? Moe uzna "prosumpcj" za celow i wiadom strategi rozwoju gospodarcz ego i spoecznego? Moe nie poszukiwa zudnej i z koniecznoci sztucznej "woli narodu", ale uczy si godzi ze sob rozbiene interesy rnych grup spoecznych? Moe zacz t lekcj

demokracji nie od wielkich organizacji i ruchw masowych, ale od niezalenych wsplnot lokalnych? Moe w kadej sprawie raczej patrze w przyszo ni oywia niespenione marzenia z niedawnej przeszoci? Na takie pytania, ktre stawia w umyle kadego czytelnika ksika Tofflera, trzeba pilnie poszukiwa odpowiedzi. Choby po to, by nasze dzieci i wnuki mogy si jednak porozumie z ludmi trzeciej fali. Wiktor Osiatyski

NOTA OD WYDAWCY
Objto Trzeciej fali znacznie przekraczaa techniczne moliwoci druku w serii Biblioteka Myli Wspczesnej, dlatego te w polskim wydaniu zostay pominite - za zgod Autora - cztery rozdziay ksiki oraz szczegowe przypisy i bibliografia, znajdujce si w amerykaskim oryginale. Pragnc zrekompensowa Czytelnikom t strat i zaznajomi ich z caoci wywodw Tofflera, zamieszczamy krtkie streszczenie pominitych rozdziaw. Rozdziay VII i VIII oryginau (nastpujce po VI rozdziale niniejszego wydania) dotycz powstawania pastw narodowych oraz tendencji imperialistycznych w epoce przemysowej. Zdaniem Tofflera, industrializm wymag a nie tylko integracji ekonomicznej, ale rwnie politycznej. Jednostki wadzy politycznej musiay bowiem pokrywa si z poszerzonym zakresem dziaalnoci gospodarczej przemysu. Std uprzemysowieniu towarzyszy nacjonalizm, czyli - w rozumieniu Tofflera - denie do tworzenia pastw narodowych. Po to bowiem, by nowoczesne technologie opacay si, dotychczasowe lokalne jednostki gospodarcze musiay zosta poczone w wiksze gospodarki narodowe. "U podstaw narodu pisze Toffler - lea znany imperatyw industrializmu: denie do integracji." Denie to miao zreszt charakter ponadnarodowy, std charakterystyczny dla industrializmu wszelkiej maci imperializm. Zosta on tak dalece wbudowany w struktur industrializmu, e wanie od imperializmu stao si zalene powodzenie krajw przemysowych, a nawet poziom ycia zwykych robotnikw. Wykorzystujc nierwno pozycji startowych w "wolnej" konkurencji oraz narzucajc krajom nieuprzemysowionym krzywdzce je "prawo pierwszej ceny", cywilizacja przemysowa dokonaa wielkiego skoku kosztem trzeciego wiata. W kadym razie bez imperializmu kraje przemysowe byyby pod wzgldem stopy yciowej o trzydzieci lub wicej lat w tyle - konkluduje swoje rozwaania na ten temat Toffler. W rozdziale XVIII oryginau (nastpujcym po rozdziale XV polskiego wydania) Toffler pisze o zmianach zachodzcych we wspczesnych korporacjach przemysowych. Kryzys korporacji wynika po czci z faktu, e menederowie, wychowywani i ksztaceni w sposb charakterystyczny dla cywilizacji przemysowej, nie mog zrozumie zmieniajcego si wiata i znale dla siebie w nim miejsca. Przyzwyczajeni do standaryzacji produkcji i konsumpcji, s bezradni w obliczu rosncej rnorodnoci potrzeb, wartoci i stylw ycia w odmasowionym spoeczestwie trzeciej fali. Jednoczenie coraz powszechniejszy staje si ruch zmierzajcy do zasadniczego przedefiniowania celw nowoczesnej korporacji. Zarzuty pod adresem wielkich

przedsibiorstw s przy tym zupenie inne ni kilka lat temu, kiedy to wci jeszcze traktowano korporacj przede wszystkim jako jednostk gospodarcz i jeli j krytykowano, to za niepowodzenia gospodarcze. Teraz coraz czciej poddaje si krytyce sam koncepcj korporacji, polegajc na sztucznym oddzieleniu sfery gospodarczej z jednej s trony oraz polityki, etyki i innych wymiarw ycia z drugiej strony. "Trzecia fala niesie bowiem ze sob rosnce dania utworzenia zupenie nowego rodzaju instytucji" - pisze Toffler. "Korporacji, ktra bdzie odpowiedzialna ju nie tylko za dostarczanie zyskw lub produkowanie dbr, ale rwnie za rozwizywanie niezwykle zoonych problemw ekologicznych, moralnych, politycznych, rasowych, seksualnych i spoecznych." daniom tym sprzyja zreszt konieczno, bo pogarszajce si warunki biosfery same przez si coraz czciej zmuszaj korporacje do wikszej troski o rodowisko. W ostatecznoci, w spoeczestwie trzeciej fali moe powsta zupenie nowy model "wielozadaniowej" korporacji, ktra bdzie dbaa o popraw jakoci ycia, o zwikszanie rwnoci spoecznej, a nawet o jak najlepsze wykorzystanie ukrytych moliwoci czowieka. W rozdziale XXII (nastpujcym po rozdziale XVIII niniejszego wydania) Toffler powraca do problemu pastw narodowych. Wraz z nadejciem trzeciej fali pastwo narodowe jest podmywane z dwu stron. Od rodka pastwo osabiaj denia do autonomii, wysuwane przez rnorodne grupy lokalne, regionalne, kulturowe, etniczne czy religijne. Rzdy pastw narodowych z koniecznoci musz stosowa zuniformizowane w skali caego kraju metody dziaania, nie mogc uwzgldnia zrnicowanych potrzeb; std coraz liczniejsze konflikty, napicia i ruchy separatystyczne. Jednoczenie nowoczesne technologie i rodki komunikacji tworz "ponadnarodow sie" zalenoci, kontaktw i opinii, ktra rozmywa pastwo narodowe od zewntrz. Agencje i organizacje ponadnarodowe przechwytuj prerogatywy pastw narodowych, a ludzie zatrudnieni w "ponadnarodowej sieci" i powizani z ni wytwarzaj now "planetarn wiadomo" - wszdzie tak sam, niezalenie od warunkw pastwowych i tradycji narodowych. Nie oznacza to jednak, by "sie ponadnarodowa" miaa stworzy jeszcze bardziej zuniformizowany sposb ycia. Take i w tej dziedzinie raczej naley oczekiwa - zdaniem Tofflera - coraz wikszych zrnicowa i zwikszania si pluralizmu. Na rozdziaach tych wyranie zawaya "amerykaska" perspektywa Tofflera i uniwersalizowanie osobliwie amerykaskich dowiadcze. Istotnie bowiem w Ameryce po wojnie domowej proces formowania si narodu z mieszaniny ludzi z rnych regionw, grup

etnicznych i sekt religijnych pokrywa si z procesem konsolidacji industrializmu w skali caego kontynentu. Jednake nawet w przypadku Stanw Zjednoczonych nie mona jednoznacznie twierdzi, e uprzemysowienie byo jedyn bd gwn przyczyn powstawania narodu. Istniay rwnie obustronne zwizki midzy uprzemysowieniem (czy raczej - rewolucjami buruazyjnymi?) a ksztatowaniem si nowoczesnych narodw w Europie. Z ca jednak pewnoci wiadomo narodowa w XIX-wiecznej Europie rozwijaa si nie tylko pod wpywem uprzemysowienia. Gdyby tak byo, gdyby - jak pisze Toffler - "jednostki polityczne powstay po to, by dopasowa si do jednostek gospodarczych", to w pozbawionych ce Austro -Wgrzech nie powinno byo by narodowych ruchw odrodkowych. Gdyby o istnieniu narodw przesdzay jedynie wymogi koncentracji ekonomicznej, to w XIX wieku przestayby zapewne istnie narody skolonizowane przez Austro-Wgry, Rosj czy Prusy. Istniay tam przecie warunki do wielkich, ponadnarodowych systemw integracji gospodarczej. A wanie w takich warunkach najsilniej rozwijaa si wiadomo narodowa. Podobnym uproszczeniem wydaje si sprowadzanie dzisiejszych ruchw separatystycznych w pastwach narodowych jedynie do konfliktu technologii drugiej i trzeciej fali. Nie jest wykluczone, e obecnie zmienia si sam sposb rozumienia narodu, zmieniaj si formy i charakter lojalnoci oraz poczucie tosamoci narodowej, ale w zmianach tych technologia ma prawdopodobnie mniejsze znaczenie ni choby poczucie eksploatacji, bezsilnoci czy te - skdind wietnie opisanej przez Tofflera - nieskutecznoci mechanizmw formalnej demokracji w pastwach narodowych. Z drugiej strony dzisiejsza "planetarna wiadomo" istotnie jest wytworem "ponadnarodowej sieci". Nie wydaje si jednak, by wszdzie bya to - jak sdzi Toffler - "sie trzeciej fali". W duo wikszym stopniu jest to ponadnarodowa sie elit spoeczestw przemysowych i przedprzemysowych. Uwaga ta wie si z oglniejsz wtpliwoci pod adresem caej wizji Tofflera, sformuowan ju w Przedmowie do polskiego wydania Trzeciej fali. Toffler zdaje si bowiem nie dostrzega odmiennego potencjau trzeciej fali w rnych krajach wspczesnego wiata. Podobnie jak caa kultura amerykaska bdca twrcz mieszanin rnych k ultur, zorientowana na szybkie zmiany i rwnie szybk adaptacj do nowych technologii - autor Trzeciej fali nie docenia roli kultury, tradycji politycznych oraz mechanizmw spoecznych, czsto przecie przesdzajcych o zupenie odmiennym wykorzystywaniu identycznych technologii w rnych spoeczestwach. W ksice tej czytelnik spotka si rwnie ze szczegln, jak na obowizujce w nauce

zwyczaje,

krytyk

marksizmu.

Uproszczone

przedstawienia

elementw

systemu

filozoficznego i teorii rozwoju spoecznego Marksa koresponduj z wyobraeniami i stereotypami upowszechnianymi wrd czytelnikw "literatury uatwionej". W ocenach i twierdzeniach Tofflera formuowanych w tej materii z niebezpieczn lekkoci gubi si historyczny kontekst i wymiar marksizmu oraz jeg o metodologiczna ywotno. W ocenie wspczesnoci autor znajduje si pod silnym wpywem teorii konwergencji, nie potwierdzanej wszak przez polityczn rzeczywisto wiata. Te aspekty pracy Tofflera, cho mona je uwaa za poboczne w obszernym tekcie, winny pobudzi do dyskusji i krytycznego spojrzenia na z takim temperamentem nakrelon wizj przeszoci i przyszoci spoeczestwa ludzkiego. Nie umniejsza to oczywicie wszystkich zalet ksiki Tofflera. Tych, o ktrych bya mowa w Przedmowie do jego ksiki, i wielu innych, ktre Czytelnik dostrzee sam. Wypada wic jedynie ywi nadziej, e opuszczenie czterech rozdziaw ksiki nie zmniejszy satysfakcji z lektury Trzeciej fali. Przyszlimy tutaj, by mia si, czy paka? Umieramy, czy te si rodzimy? Carlos Fuentes Terra nostra

WSTP
W czasach, kiedy terroryci igraj z yciem zakadnikw, kiedy pod wpywem pogosek o trzeciej wojnie wiatowej chwiej si waluty, kiedy w pomieniach staj ambasady i w tylu krajach onierze oddziaw szturmowych ciasno sznuruj buty - z przeraeniem czytamy nagwki gazet. Cena zota - w najwraliwszy barometr strachu - bije wszystkie rekordy. Banki dr w posadach. Inflacja wymyka si spod kontroli. A rzdy, decydujce o losach wiata, ogarnia parali lub gupota. Patrzc na to wszystko, kasandryczne chry wypeniaj eter zowrbn pieni. Przysowiowy czowiek z ulicy powiada po prostu, e wiat zwariowa, ekspert za zwraca uwag na wszystkie zjawiska prowadzce wprost do katastrofy. Ta ksika przedstawia zdecydowanie odmienny pogld. Utrzymuje ona, e wiat wcale nie popad w obd i e pod krzykliwym rozgardiaszem pozornie bezsensownych zdarze kryje si zdumiewajcy i budzcy nadziej schemat. O tym schemacie i tej nadziei mwi wanie niniejsza ksika. TRZECI FAL ADRESUJ DO TYCH, KTRZY WIERZ, E HISTORIA LUDZKOCI WCALE JESZCZE
NIE ZBLIA SI DO SWEGO KRESU, ALE WRCZ PRZECIWNIE, DOPIERO CO SI ZACZA.

Przez ogromne poacie wiata przewala si dzi potna fala, tworzc nowe, czsto do osobliwe rodowisko do pracy, zabawy, maestwa, wychowywania dzieci, wreszcie - ycia na emeryturze. W tym oszaamiajcym kontekcie biznesmeni rzucaj si pod prd niezrozumiaych trendw gospodarczych, presti politykw wzrasta i upada w zawrotnym tempie, raz w gr, raz w d, a uniwersytety, szpitale i inne instytucje rozpaczliwie i bezskutecznie zmagaj si z inflacj. A kiedy rodzina, Koci, pastwo - owe szalupy ratunkowe czowieka - miotane s przez obkacze wiry, zaczynaj pka z trzaskiem dawne systemy wartoci. Te gwatowne przemiany mona uwaa za odosobnione znamiona braku stabilnoci, upadku i klski. Lecz spojrzawszy z szerszej perspektywy, dostrzec mona pewne sprawy, dotd nie zauwaane, ktre teraz staj si oczywiste. Przede wszystkim, wiele spord zachodzcych dzisiaj zmian czy wzajemna zaleno. Nie s te one przypadkowe. Wydawa by si mogo, e takie zjawiska, jak na przykad rozpad rodziny nuklearnej, globalny kryzys energetyczny, szerzenie si rozmaitych kultw i wzrost popularnoci telewizji kablowej, wprowadzenie zindywidualizowanego czasu pracy, nowe formy premii i dodatkw lub denia separatystyczne pojawiajce si od Quebecu po Korsyk, zdaje si nie mie ze sob nic wsplnego. Tymczasem jest akurat odwrotnie. Te i

wiele innych, pozornie nie zwizanych faktw czy tendencji s wzajemnie od siebie zalene. Skadaj si one w istocie na zjawisko o znacznie szerszym znaczeniu, ktrym jest mier epoki industrializmu i narodziny nowej cywilizacji. Dopki bdziemy w nich widzie jedynie odizolowane od siebie zjawiska i pomija ich szersze znaczenie, dopty nie bdziemy zdolni w aden sensowny i skuteczny sposb zmierzy si z nimi. Nasze indywidualne decyzje s bezcelowe i ponne. Nasze rzdy za potykaj si co chwil o kryzysy i krachy, podajc niepewnie ku przyszoci bez planu, bez nadziei, bez adnej wizji. Nie ogarniajc w peni caego zjawiska nie moemy poj cierania si potnych si we wspczesnym wiecie; niby rozbitkowie prbujemy lawirowa - bez kompasu i mapy pord gronych raf w czasie sztormu. W wysoce wyspecjalizowanej kulturze, gdy kady jest pochonity drobiazgow analiz rozproszonych danych, w ktrych powodzi tonie - synteza jest nie tylko przydatna, ale ma wrcz przeomowe znaczenie. DLATEGO
TE W

TRZECIEJ

FALI PODEJMUJ TAK SYNTEZ NA WIELK SKAL.

OPISUJ

STAR CYWILIZACJ, W KTREJ WIELU Z NAS WYROSO, I PRZEDSTAWIAM WNIKLIWY I ROZLEGY OBRAZ NOWEJ CYWILIZACJI, KTRA GWATOWNIE POWSTAJE NA NASZYCH OCZACH.

Nowa, gboko rewolucyjna cywilizacja stawia jednak pod znakiem zapytania nasze dawne przekonania. Bez wzgldu na to, jak bardzo jestemy przywizani do dawnych sposobw mylenia, formuek i ideologii, i jak bardzo byy one przydatne w przeszoci, dzi nie pasuj ju one do faktw. wiat, ktry wyania si wskutek zderzenia nowych wartoci i technologii, nowych stosunkw geopolitycznych, nowych stylw ycia i sposobw komunikacji, domaga si nowych idei i analogii, klasyfikacji i koncepcji. Nie mona tego zalka wiata jutra wtoczy w konwencjonalne przegrdki dnia wczorajszego. Zupenie nie na czasie s te ortodoksyjne postawy i nastroje. TOTE
W MIAR JAK ZE STRONIC NINIEJSZEJ KSIKI WYANIA SI BDZIE OBRAZ

NIEZNANEJ DOTD CYWILIZACJI, ZNAJDZIEMY ZAPEWNE ARGUMENTY PRZECIWKO MODNYM I TAK ROZPOWSZECHNIONYM DZI NASTROJOM PESYMIZMU. LAT DOMINUJE ROZPACZ

W NASZEJ KULTURZE OD DZIESICIU Z

UCZUCIE ATWO UDZIELAJCE SI I TRUDNE DO POHAMOWANIA.

TRZECIEJ

FALI NATOMIAST WYNIKA, E ROZPACZ JEST NIE TYLKO UCZUCIEM GRZESZNYM

(POWIEDZIA TAK BODAJ C.P. SNOW), LECZ RWNIE NIEUZASADNIONYM. I nie uciekam przez to bynajmniej w naiwny optymizm. Nikogo nie trzeba chyba dzi przekonywa o prawdziwych niebezpieczestwach, jakie na nas czyhaj - od zagady nuklearnej i ruiny ekologicznej poczwszy, na fanatyzmie rasowym czy lokalnych aktach przemocy skoczywszy. O tych niebezpieczestwach sam w przeszoci pisaem i bd

jeszcze pisa nie raz. Kade z takich zjawisk, jak wojna, rozprzenie gospodarcze lub katastrofa technologiczna moe w przyszoci grozi tragedi. Ale mimo to, zastanowiwszy si nad zalenociami, ktre nagle powstaj midzy coraz to nowymi wzorcami wytwarzania i wykorzystywania energii a nowymi formami ycia rodzinnego czy nowoczesnymi metodami produkcji przemysowej o tendencji do wytwrczoci samoobsugowej (w myl hasa "Zrb to sam!") - by wspomnie tylko niektre z zachodzcych przemian - nagle dostrzegamy, e wiele spord tych okolicznoci, ktre dzi uznajemy za najbardziej niebezpieczne, rwnoczenie otwiera przed nami fascynujce moliwoci. Trzecia fala ukazuje nam te moliwoci. Przekonuje nas, e w upadku i rozkadzie mona wanie znale zupenie nieoczekiwane przejawy narodzin i ycia. Wynika z niej jasno - i jak sdz bezspornie - i dysponujc inteligencj, przy odrobinie szczcia mona rodzc si cywilizacj uczyni zdrowsz, rozumniejsz, trwalsz, bardziej znon i bardziej demokratyczn ni wszystkie znane dotd. Jeeli ta gwna teza ksiki jest suszna, to istniej wakie powody, by ywi optymizm co do przyszoci, chocia najblisze lata prawdopodobnie bd burzliwe i pene kryzysw. GDY
PRACOWAEM NAD

TRZECI

FAL, SUCHACZE MOICH WYKADW CZSTO PYTALI

MNIE, CZYM RNI SI TA KSIKA OD NAPISANEGO WCZENIEJ

SZOKU

PRZYSZOCI.

AUTOR

CZYTELNIK NIGDY NIE TRAKTUJ KSIKI DOKADNIE TAK SAMO. FALA RNI SI ZDECYDOWANIE OD FORMALNYM, JAK I PRZEDMIOTOWYM.

ALE WEDUG MNIE TRZECIA

SZOKU

PRZYSZOCI

ZARWNO POD WZGLDEM FALA OBEJMUJE DUSZY

PRZEDE WSZYSTKIM TRZECIA

OKRES, SIGAJC O WIELE DALEJ ZARWNO WSTECZ, JAK I W PRZYSZO. WICEJ WSKAZWEK I PROPOZYCJI.

ZAWIERA

TE

ARCHITEKTURA

KSIKI

JEST

ODMIENNA.

(SPOSTRZEGAWCZY

CZYTELNIK ZAUWAY, E STRUKTURA KSIKI ODZWIERCIEDLA JEJ

NACZELN METAFOR ZDERZENIA SI FAL.)

RNICE W TRECI S JESZCZE WYRANIEJSZE. WPRAWDZIE SZOK PRZYSZOCI WZYWA DO


PEWNYCH PRZEMIAN, ALE JEDNOCZENIE PODKRELA INDYWIDUALNE I SPOECZNE KOSZTY WSZELKICH ZMIAN.

NATOMIAST

TRZECIEJ

FALI, DOSTRZEGAJC TRUDNOCI ADAPTACYJNE,

KAD NACISK NA RWNIE WYSOKIE KOSZTY W RAZIE NIEDOSTATECZNIE SZYBKICH ZMIAN W NIEKTRYCH DZIEDZINACH.

Ponadto, piszc w poprzedniej pracy o "przedwczesnym nadchodzeniu przyszoci", nie prbowaem nawet szerzej, czy w miar systematycznie, naszkicowa powstajcego spoeczestwa jutra. Skoncentrowaem si tam na procesach zmian, nie za na ich kierunkach. W tej ksice soczewka zostaa odwrcona. Mniej si tu zajmuj przyspieszeniem jako

takim, a bardziej - miejscem przeznaczenia, ku ktremu wiod nas zmiany. Jedna ksika bardziej zajmuje si procesem, druga - struktur. Dlatego obydwie ksiki zostay pomylane jako wzajemnie uzupeniajce si czci; nie: pocztek i jego cig dalszy, lecz dopeniajce si czci o wiele wikszej caoci. Obydwie s bardzo rne. Ale jedna rzuca wiato na drug. Podejmujc si syntezy na tak wielk skal, trzeba z koniecznoci upraszcza, uoglnia i komprymowa. (Bez tego niemoliwe by byo omwienie w jednej ksice tak wielu spraw.) W rezultacie niektrzy historycy mog nie zgadza si z moim podziaem cywilizacji na zaledwie trzy epoki, gdzie pierwsza fala oznacza faz rolnicz, druga fala - faz przemysow, a trzecia fala - faz, w ktr obecnie wkraczamy. atwo wykaza, e na cywilizacj rolnicz skaday si do rne kultury oraz e industrializm przechodzi w rzeczywistoci przez kolejne etapy rozwoju. Mona oczywicie posieka przeszo (przyszo rwnie) na 12 lub 38 czy 157 czci. Tylko e wwczas, w galimatiasie rozdrobnionych elementw, stracilibymy z oczu najbardziej istotne podziay. Lub te - do opisania tego samego obszaru zagadnie - zamiast jednej ksiki potrzebowalibymy caej biblioteki. Prostsze podziay, nawet nieco uproszczone i naiwne, s w tym wypadku bardziej dla nas przydatne. Ogromny obszar tematyczny ksiki wymaga te posuenia si innymi skrtami mylowymi. Zdarza mi si wic od czasu do czasu obdarzy nasz cywilizacj cechami ludzkimi mwic, e pierwsza fala lub druga fala "zrobia" to czy tamto. Naturalnie zdaj sobie spraw, podobnie jak czytelnicy, e cywilizacje niczego nie robi; robi - ludzie. Ale przypisanie pewnych cech cywilizacji pozwala czsto oszczdzi czasu i sw. INTELIGENTNY CZYTELNIK ROZUMIE TAKE, E NIKT - ANI HISTORYK, ANI FUTUROLOG, ANI
PLANISTA, ASTROLOG CZY EWANGELISTA -"NIE ZNA", ANI NIE MOE "ZNA", PRZYSZOCI. GDY POWIADAM, E CO SI

"ZDARZY",

TO PRZYJMUJ, I CZYTELNIK WEMIE ODPOWIEDNI

POPRAWK UWZGLDNIAJC BRAK PEWNOCI.

GDYBYM

POSTPOWA INACZEJ, W KSICE

ROIOBY SI OD NIE NADAJCYCH SI DO CZYTANIA I ZUPENIE NIEPOTRZEBNYCH ZASTRZEE.

ADNE

PROGNOZY DOTYCZCE SPOECZESTW NIE S WOLNE OD OCEN ANI NIE MAJ

CHARAKTERU CILE NAUKOWEGO, NIEZALENIE OD ILOCI DANYCH KOMPUTEROWYCH, KTRYMI SI POSUGUJ.

TRZECIA FALA

NIE JEST OBIEKTYWN PROGNOZ ANI TYM BARDZIEJ

NIE PRETENDUJE DO MIANA PRAWDY NAUKOWEJ.

Nie chc jednak przez to powiedzie, e idee przedstawione w mojej ksice s czcz fantazj. Jak mona bdzie si wkrtce przekona, praca ta powstaa na podstawie olbrzymiego materiau dowodowego, a piszc j prbowaem zastosowa przybliony model

cywilizacji uwzgldniajc przy tym nasz stosunek do tej cywilizacji. Opisuj tu ginc cywilizacj przemysow z uwzgldnieniem takich jej aspektw, jak "technosfera", "socjosfera", "infosfera" i "sfera wadzy", by nastpnie pokaza, jakim rewolucyjnym przemianom podlega kada z tych sfer we wspczesnym wiecie. Zamierzaem pokaza wzajemne powizania midzy poszczeglnymi sferami, jak rwnie ich stosunek do "biosfery" i "psychosfery", ow struktur zwizkw psychologicznych i osobistych, za ktrej porednictwem zmiany zachodzce w wiecie zewntrznym wpywaj na nasze najbardziej prywatne sfery ycia. W TRZECIEJ
FALI PRBUJ DOWIE, E CYWILIZACJA STOSUJE TAKE PEWNE SPOSOBY I

ZASADY ORAZ TWORZY WASN "SUPER-IDEOLOGI" W CELU WYJANIENIA RZECZYWISTOCI I UZASADNIENIA SWEGO WASNEGO ISTNIENIA.

Gdy zdoamy zrozumie wzajemne zalenoci midzy tymi sferami, sposobami i zasadami oraz pojmiemy, w jaki sposb zmieniaj si one wskutek tych zalenoci dajc tym samym pocztek potnej nawanicy przeobrae - zaczniemy o wiele lepiej rozumie t gigantyczn fal przemian, ktra napiera dzi na nas i wstrzsa naszym yciem. JAK MONA SI JU BYO ZORIENTOWA, GWNA METAFORA KSIKI TO ZDERZAJCE SI
FALE ZMIAN.

OBRAZ

NIE JEST ORYGINALNY.

NORBERT ELIAS

W SWEJ PRACY

PRZEMIANY

OBYCZAJU W CYWILIZACJI ZACHODU PISZE, E "PROCES CYWILIZACJI PRZEBIEGA W DUGIM CIGU PRZYPYWW I ODPYWW" ORAZ MWI O "FALACH ROZPRZESTRZENIANIA SI CYWILIZACJI".1

W 1837 roku pewien autor opisywa osadnictwo na amerykaskim Zachodzie, wymieniajc kolejno "fale" - najpierw pionierw, potem farmerw, nastpnie przedsibiorcw i kupcw, czyli "trzeci fal" migracji. W 1893 roku posuy si t sam analogi Frederic Jackson Turner w klasycznym eseju The Significance of the Frontier in American History (Znaczenie granicy w historii amerykaskiej). A wic to nie metafora nawizujca do fal jest nowa, lecz zastosowanie jej do dzisiejszych przeobrae cywilizacyjnych. Zabieg ten okazuje si niezwykle poyteczny. Pomys fal suy nie tylko jako narzdzie do porzdkowania bezmiaru najrnorodniejszych informacji. Pomaga nam rwnie zobaczy to, co kryje si pod wzburzon powierzchni zmian. Metafora fal uatwia nam zrozumienie wielu dotd niejasnych spraw, to za, co dobrze znamy, czsto ukazuje si nam w olniewajco nowym wietle. Kiedy zaczem myle o zmianach jak o falach, ktre zderzaj si i nakadaj na siebie,
1 Norbert Elias, Przemiany obyczaju w cywilizacji Zachodu, prze. Tadeusz Zabudowski, Warszawa 1980, ss. 396 i 400.

powodujc konflikt i wywoujc napicie wok nas - ulega przeobraeniu moja wasna percepcja zmian. W kadej dziedzinie - od owiaty i suby zdrowia do technologii, od ycia osobistego do polityki - stao si moliwe odrnienie innowacji o charakterze kosmetycznym, lub bdcych tylko przedueniem industrialnej przeszoci, od takich, ktre rzeczywicie s rewolucyjne. Jednak nawet najtrafniejsza metafora oddaje tyl ko cz prawdy. adna metafora nie ujmuje niczego dostatecznie wszechstronnie i dlatego adne przedstawienie teraniejszoci, a tym bardziej przyszoci, nie moe by ani pene, ani ostateczne. Gdy byem marksist tu przed dwudziestk i jeszcze par lat potem - a wic ponad wier wieku temu - mylaem, podobnie jak wielu modych ludzi, e znam ju odpowied na wszystko. Szybko przekonaem si, e moje "odpowiedzi" byy niepene, jednostronne i przestarzae. A z czasem doszedem do wniosku, i trafne pytanie jest przewanie waniejsze ni suszna odpowied na niewaciwe pytanie. MAM NADZIEJ, E TRZECIA FALA, UDZIELAJC ODPOWIEDZI, RWNOCZENIE STAWIA WIELE
NOWYCH PYTA.

Humanizujc rol spenia moe ju samo przyznanie, e czowiek nie potrafi posi caej wiedzy, jak rwnie, e adna metafora nie jest naprawd pena. Uwiadomienie sobie tego chroni nas przed fanatyzmem. Pozwala przyzna bodaj czciow racj nawet przeciwnikowi, a w stosunku do siebie dopuszcza moliwo pomyki. Moliwo taka wystpuje zwaszcza w przypadku bardzo oglnej syntezy. Tak o tym pisa George Steiner: "Stawiajc oglniejsze pytania, ryzykujemy uzyskanie mylnych wnioskw. Nie zadajc tych pyta w ogle - ograniczamy swe moliwoci poznawcze." W czasach gwatownych zmian - gdy rozpada si ycie osobiste czowieka, gdy wniwecz obraca si dotychczasowy porzdek spoeczny i na horyzoncie pojawia si fantastyczny nowy styl ycia - szukanie odpowiedzi na najbardziej oglne z wszystkich pyta, bo dotyczce naszej przyszoci - to nie tylko kwestia ciekawoci intelektualnej. To kwestia przetrwania. WIADOMIE
LUB BEZWIEDNIE WIKSZO Z NAS BIERZE JU UDZIA W ZWALCZANIU BD

TE W TWORZENIU NOWEJ CYWILIZACJI. NAS DOKONA WIADOMEGO WYBORU.

MAM NADZIEJ, E TRZECIA FALA POMOE KADEMU Z

ZDERZENIE FAL Rozdzia I SUPERWALKA


W nasze ycie wdziera si ju nowa cywilizacja, cho zalepieni ludzie wszdzie prbuj j powstrzyma. Nowa cywilizacja niesie z sob nowy styl ycia rodzinnego, zmiany w pracy, w mioci i w yciu; now gospodark, nowe konflikty polityczne, a przede wszystkim zupenie odmienn wiadomo. Elementy tej nowej cywilizacji ju istniej. Miliony ludzi zaczy dostraja swe ycie do rytmw dnia jutrzejszego. Inni za, przeraeni tym, co nadchodzi, prbuj rozpaczliwej i daremnej ucieczki w przeszo, starajc si wskrzesi wiat, ktry ich zrodzi. Narodziny tej nowej cywilizacji s najbardziej wstrzsajcym faktem naszych czasw. To jest wanie gwne zdarzenie - klucz do zrozumienia lat, ktre ju nadchodz. Jest to zdarzenie o tak samo gbokim znaczeniu, jakie charakteryzowao pierwsz fal przemian rozptanych 10 tysicy lat temu, kiedy powstawao rolnictwo. Mona je te porwna z drug fal gwatownych przeobrae, wywoanych przez rewolucj przemysow. My za jestemy dziemi kolejnego przeobraenia, czyli trzeciej fali. Z trudem dobieramy sowa, by opisa cay rozmach i zasig tej nadzwyczajnej przemiany. Niektrzy mwi o pocztku Ery Kosmicznej, Ery Informacyjnej, Ery Elektronicznej lub o Globalnej Wiosce. Zbigniew Brzeziski powiedzia, e stoimy u progu "wieku technotronicznego". Socjolog Daniel Bell mwi o nadchodzcym "spoeczestwie postindustrialnym", a radzieccy futurolodzy posuguj si terminem RNT - "rewolucja naukowo-techniczna". Ja sam rozpisywaem si szeroko o pocztkach "spoeczestwa superprzemysowego". aden jednak termin, take mj wasny, nie wydaje si trafny. Niektre z tych okrele, ograniczajc si do jednego wybranego aspektu, zawaj moliwoci naszego rozumienia, miast je poszerza. Inne brzmi statycznie, sugerujc, i zaakceptujemy nowe spoeczestwo atwo, bezkonfliktowo i bez stresu. aden z tych terminw nie oddaje nawet w czci caego impetu, rozmiarw ani dynamizmu zmian, ku ktrym nieuchronnie zmierzamy; terminy te nie pozwalaj te sobie uzmysowi, ile kopotw i konfliktw czeka nas w wyniku zmian. Ludzko szykuje si do ogromnego skoku naprzd. Oczekuje nas najgbszy w dziejach przewrt spoeczny i twrcza przebudowa struktur. Nie zdajc sobie z tego sprawy, ju uczestniczymy w tworzeniu od podstaw nowej, niezwykej cywilizacji. Taki wanie jest sens

trzeciej fali. Gatunek ludzki przey dotychczas dwie wielkie fale przemian, z ktrych kada cieraa niemal doszcztnie wczeniejsze kultury i cywilizacje, wprowadzajc s woje obyczaje, niepojte dla tych, co urodzili si wczeniej. Pierwszej fali przemian, czyli rewolucji agrarnej, potrzeba byo tysicy lat do cakowitego wyczerpania. Druga fala - tworzenie si cywilizacji przemysowej, trwaa ju tylko trzysta lat. Wspczesne dzieje maj jeszcze wiksze przyspieszenie, wydaje si wic, e trzecia fala wtargnie do historii i dokona swego dziea w cigu kilkudziesiciu lat. Przeto nam, yjcym w tak dramatycznym momencie, przyjdzie odczu to potne uderzenie trzeciej fali zapewne jeszcze za naszego ycia. Rozpad rodziny, zachwianie gospodarki, parali systemw politycznych, ruina uznanych wartoci spowoduj, e trzeci fal odczuje kady. Kwestionuje ona stare stosunki wadzy, przywileje i prawa zagroonych dzisiaj elit i jest tem, na ktrym w niedalekiej przyszoci bd rozgrywa si zmagania midzy potnymi siami. W wyaniajcej si obecnie cywilizacji wiele rzeczy stanowi zaprzeczenie starej, tradycyjnej cywilizacji przemysowej. Nowa cywilizacja ma bowiem charakter p rzede wszystkim technologiczny, bdc rwnoczenie antyprzemysow. Trzecia fala niesie z sob prawdziwie nowy styl ycia, oparty na zrnicowanych, odnawialnych rdach energii; na nowych metodach produkcji, przy ktrych wikszo przemysowych linii montaowych bdzie anachronizmem; na nowym modelu nienuklearnej rodziny. Ten styl ycia jest rwnie ksztatowany przez nowoczesn instytucj, ktr mona by nazwa "wiosk elektroniczn", oraz przez radykalnie odmienion szko i now form korporacji przyszoci. Wyaniajca si cywilizacja tworzy nowy kodeks postpowania i przenosi nas daleko poza standaryzacj, synchronizacj i centralizacj; poza koncentracj energii, pienidzy i wadzy. Rzuciwszy wyzwanie staremu adowi, nowa cywilizacja obali biurokracje, ograniczy znaczenie pastwa narodowego i stworzy w wiecie postimperialistycznym na wp autonomiczne systemy gospodarcze. Do tego bd potrzebne nowe formy rzdzenia skromniejsze, bardziej efektywne, a przy tym bardziej demokratyczne ni jakiekolwiek ze znanych nam obecnie. Cywilizacja ta tworzy wasny, odmienny wiatopogld; na swj sposb traktuje te czas, przestrze, logik i zasad przyczynowoci. Ale przede wszystkim, jak zobaczymy, cywilizacja trzeciej fali zaczyna zmniejsza tradycyjn przepa midzy producentami i konsumentami, dajc pocztek jutrzejszej gospodarce "prosumentw". Z tego powodu, nie jedynego zreszt, ma ona szans - przy naszym inteligentnym udziale - sta si pierwsz w historii prawdziwie humanitarn

cywilizacj.

REWOLUCYJNA PRZESANKA
Dzi rozpowszechnione s dwa pozornie przeciwstawne wyobraenia przyszoci. Wikszo ludzi - na tyle, na ile w ogle zadaj sobie oni trud mylenia o przyszoci zakada, e wiat, jaki znaj, bdzie trwa wiecznie. Trudno im wyobrazi sobie zupenie inny sposb wasnego ycia, a tym bardziej jak cakowicie now cywilizacj. Oczywicie przyznaj oni, e zachodz rne zmiany. Lecz zakadaj, e obecne zmiany jakim cudem ich omin, i e nic nie naruszy dobrze im znanych stosunkw gospodarc zych ani struktury politycznej. Ufaj, e przyszo bdzie kontynuacj teraniejszoci. To prostolinijne mylenie znajduje wyraz w rozmaitych postawach. Na takim nie sprawdzonym zaoeniu opieraj wic swoje decyzje biznesmeni, nauczyciele, rodzice i politycy. W bardziej wyrafinowanym wydaniu pogld ten wyraa si w statystyce, danych komputerowych, w argonie rnych prognoz. W obu wypadkach mylenie takie skada si na wizj przyszego wiata, ktry jest zasadniczo "mniej wicej taki sam" - wiata, gdzie cechy industrializmu drugiej fali s tylko jeszcze bardziej spotgowane i rozprzestrzenione po caej planecie. Ale to ufne spojrzenie w przyszo nieustannie podwaaj wydarzenia ostatnich lat. Kiedy w nagwkach gazet kryzys goni kryzys, gdy wybucha rewolucja w Iranie, Mao spada z boskiego piedestau, ceny ropy gwatownie id w gr i szaleje inflacja, gdy rozpowszechnia si terroryzm, a rzdy najwidoczniej nie radz sobie z jego powstrzymaniem - coraz powszechniejsza staje si wizja o wiele bardziej pospna. Tak wic ogromna liczba ludzi karmionych stale zymi wiadomociami, filmami o katastrofach, opowieciami na miar biblijnej Apokalipsy oraz koszmarnymi scenariuszami opracowywanymi przez cieszce si prestiem "trusty mzgw" - wyranie dochodzi do wniosku, e spoeczestwo wspczesne nie moe istnie w przyszoci, poniewa w ogle nie bdzie przyszoci. Dla nich Armageddon to kwestia minut. wiat pdzi ku ostatecznemu kataklizmowi. Te dwie wizje przyszoci s z pozoru bardzo rne. Ale obie wywouj podobny efekt psychologiczny i polityczny. Albowiem obie prowadz do paraliu wyobrani i woli. Jeeli spoeczestwo jutra ma by po prostu szersz, panoramiczn wersj wspczesnoci, to nie potrzebujemy wiele robi, by si do tego przygotowa. Z drugiej strony, jeeli przeznaczeniem ludzkoci jest nieuchronna samozagada jeszcze za naszego ycia, to i tak nic w tej sprawie zrobi nie moemy. Krtko mwic, obydwa sposoby widzenia przyszoci rodz prywat i bierno. Obydwa skazuj nas na bezczynno.

Jednake prbujc zrozumie to, co si dzieje, moemy unikn tego prostodusznego wyboru midzy Armageddonem a "mniej wicej tym samym". S jeszcze inne, wicej wyjaniajce i bardziej konstruktywne sposoby mylenia o przyszoci - takie, ktre przygotuj nas do niej i - co waniejsze - pomog nam zmieni teraniejszo. Ksika moja oparta jest na tym, co nazywam "rewolucyjn przesank": mimo duego prawdopodobiestwa, i nadchodzce dziesiciolecia wypeni przewroty, wstrzsy, a moe i oglnowiatowe akty przemocy, to jednak ludzko nie wyniszczy si cakowicie. Zakadam, e wszystkie wstrzsajce przeobraenia, ktre obecnie przeywamy, nie s ani chaotyczne, ani przypadkowe, lecz e w istocie tworz one wyrany i czytelny obraz. Zakadam ponadto, e zmiany te maj charakter kumulatywny - e w sumie powoduj gigantyczne przeobraenia w sposobie ycia, pracy, zabawy, mylenia oraz e zdrowa i upragniona przyszo jest w ogle moliwa. Sowem, wszystko, o czym bd dalej pisa, opiera si na zaoeniu, e to, co dzieje si dzisiaj, jest niczym innym, jak globaln rewolucj, jakociowym skokiem w historii. Mwic innymi sowy, wychodz z zaoenia, e stanowimy ostatnie pokolenie starej cywilizacji i pierwsze pokolenie nowej oraz e nasze osobiste uwikania, udrki i dezorientacja w znacznej mierze wynikaj bezporednio z konfliktu rozgrywajcego si w nas samych i wewntrz naszych instytucji politycznych: konfliktu midzy umierajc cywilizacj drugiej fali i wyaniajc si cywilizacj trzeciej fali, ktra gwatownie wdziera si, by zaj miejsce poprzedniej. Kiedy zaczynamy w kocu zdawa sobie z tego spraw, nagle staj si zrozumiae liczne, dotd pozornie bezsensowne, fakty. Zaczyna zarysowywa si klarowny, szeroko rozbudowany schemat przeobrae. Dziaanie na rzecz przetrwania znw staje si moliwe i suszne. Sowem, rewolucyjna przesanka wyzwala nasz intelekt i wol.

KRAWD NATARCIA
Nie wystarczy jednak stwierdzi, e oczekujce nas zmiany bd miay rewolucyjny charakter. Zanim zdoamy je skontrolowa lub nada im jaki kierunek, musimy nauczy si je rozpoznawa i analizowa. Bez tego bdziemy zgubieni. Nowe, uyteczne ujcie mona by nazwa spoeczn analiz "frontaln"; patrzymy na histori jak na szereg kolejnych fal zmian i pytamy, dokd nas popycha krawd natarcia kadej z tych fal. W takim ujciu uwaga skupia si nie tyle na wtkach stanowicych o cigoci dziejw (cho s one niezaprzeczalnie wane), ile na przerwach w cigoci - na innowacjach i momentach przeomowych. Analiza "frontalna" suy rozpoznaniu schematu

kluczowych przeobrae w ich pocztkowej fazie, tak bymy mogli mie na nie wpyw. Wychodzc z bardzo prostego zaoenia, e narodziny rolnictwa stanowiy pierwszy punkt zwrotny w spoecznym rozwoju czowieka oraz e rewolucja przemysowa bya drugim wielkim przeomem, analiza "frontalna" traktuje oba te fakty nie jako odrbne, jednorazowe zdarzenia, lecz jako fal przeobrae o okrelonej prdkoci ruchu. Przed pierwsz fal przemian wikszo ludzi wioda ywot w niewielkich, czsto wdrownych grupach, trudnicych si dla zdobycia poywienia zbieractwem, rybowstwem, mylistwem lub pasterstwem. W pewnym momencie, mniej wicej 10 000 lat temu, rozpocza si rewolucja agrarna, ktra ogarniaa z wolna ca Ziemi, wszdzie tworzc wsie, osady, pola uprawne i nowy styl ycia. Jeszcze nie opada zupenie pierwsza fala przemian, gdy pod koniec XVII stulecia Europ ogarna rewolucja przemysowa, wyzwalajc drug wielk fal przeobrae. Nowy proces, industrializacja, o wiele szybciej ni poprzedni pocz obejmowa kraje i kontynenty. W ten sposb dwa oddzielne i rne procesy przemian przewalay si przez wiat rwnoczenie, cho z niejednakow prdkoci. Dzi pierwsza fala praktycznie opada. Nie osaba moe tylko w kilku niew ielkich spoecznociach plemiennych, na przykad w Ameryce Poudniowej czy w Papui-Nowej Gwinei, ktre jeszcze musz by zdobyte przez rolnictwo. Lecz zasadniczo caa sia owej potnej pierwszej fali wyczerpaa si ju cakowicie. Tymczasem druga fala, po zrewolucjonizowaniu w cigu kilku stuleci ycia w Europie, Ameryce Pnocnej oraz w niektrych innych czciach wiata, nadal rozprzestrzenia si, ogarniajc liczne, po dzi dzie jeszcze rolnicze pastwa, ktre dopiero teraz staraj si budowa huty, fabryki samochodw, zakady wkiennicze, koleje i przetwrnie spoywcze. Trwa pd do uprzemysowienia. Druga fala nie wyczerpaa jeszcze do koca swej siy. Chocia proces ten trwa nadal, ju rozpocz si inny, jeszcze waniejszy. W cigu dziesicioleci po drugiej wojnie wiatowej, gdy przypyw uprzemysowienia osign swj najwyszy poziom, zacza wzbiera trzecia fala, niezbyt jeszcze zrozumiaa, przeobraajc wszystko, z czym si zetkna. W wielu krajach odczuwa si wic rwnoczesny napr dwch, nawet trzech fal nioscych zupenie rne zmiany, przy czym kada z nich uderza z inn prdkoci i inn si. Dla celw niniejszej ksiki przyjmiemy, e era pierwszej fali zacza si gdzie okoo 8000 r. p.n.e. i niczym nie zakcona panowaa do mniej wicej lat 1650 - 1750. Od tej pory, a po dzie dzisiejszy, pierwsza fala tracia sw si, gdy tymczasem druga fala nabieraa z wolna rozpdu. Nastpnie cywilizacja przemysowa, produkt owej drugiej fali, obja

panowanie w wiecie, by w kocu take osign swj szczyt. Ten ostatni historyczny punkt zwrotny przypad w Stanach Zjednoczonych w dekadzie, ktra zacza si mniej wicej w 1955 roku, kiedy to pracownicy umysowi i usugowi (tzw. "biae konierzyki") po raz pierwszy osignli liczebn przewag nad pracownikami fizycznymi (czyli "niebieskimi konierzykami"). Bya to ta sama dekada, w ktrej stalimy si wiadkami szerokiego zastosowania komputerw, rozwoju pasaerskiego lotnictwa odrzutowego, rozpowszechnienia si piguki antykoncepcyjnej i wielu innych, brzemiennych w skutki innowacji. Podczas tej wanie dekady zacza nabrzmiewa w Stanach Zjednoczonych trzecia fala. Od tamtego czasu napyna ju ona, z mniejszym lub wikszym opnieniem, do wikszoci innych wysoko uprzemysowionych krajw, midzy innymi do Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec Zachodnich, Zwizku Radzieckiego i Japonii. Dzi wszystkie pastwa rozwinite pod wzgldem technologicznym dostaj zawrotu gowy starajc si uj cao z tego zderzenia trzeciej fali z przestarzaymi, zeskorupiaymi systemami gospodarczymi i instytucjami nalecymi do drugiej fali. Zrozumienie tego wszystkiego stanowi sekret, dziki ktremu zdoamy poj istot politycznego i spoecznego konfliktu rozgrywajcego si w otaczajcym nas wiecie.

FALE PRZYSZOCI
Zawsze, gdy w jakim kraju wybija si nad inne jedna fala, wywoujca okrelone zmiany, wzgldnie atwo mona przewidzie rozwj przyszych wydarze. Pisarze, artyci, dziennikarze widz w niej "fal przyszoci". W ten sposb myliciele, czoowi przedsibiorcy, politycy, a take zwyczajni ludzie yjcy w XIX -wiecznej Europie, wyranie i zasadniczo trafnie przewidywali, jaki bdzie obraz przyszoci. Wyczuli, e historia poda w kierunku ostatecznego zwycistwa industrializmu nad jeszcze nie zmechanizowanym rolnictwem; do dokadnie przewidzieli rwnie, e wraz z drug fal pojawi si skuteczniejsze rodzaje technologii, wiksze miasta, szybszy transport, masowa owiata itd. Ta jasno widzenia powodowaa bezporednie skutki polityczne. Partie i ruchy polityczne mogy ju zawczasu przymierza si do przyszoci. Wpywowe krgi przedprzemysowego rolnictwa organizoway akcje swej tylnej stray przeciwko wdzierajcemu si industrializmowi, przeciwko "wielkiemu biznesowi", "przywdcom zwizkowym", "miastom penym zepsucia". Robotnicy cierali si z menederami zabiegajc o uzyskanie kontroli nad mechanizmami powstajcego spoeczestwa przemysowego. Mniejszoci etniczne i rasowe okrelay swe prawa, zakadajc, e w wiecie przemysowym bd odgrywa wiksz rol , i zaczynay domaga si pracy, stanowisk w korporacjach, budownictwa mieszkaniowego w

miastach, lepszych wynagrodze, masowej owiaty publicznej itd. Skutki psychologiczne tej przemysowej wizji przyszoci byy rwnie niemae. Ludzie mogli si nie zgadza ze sob, mogli popada w ostre, niekiedy nawet krwawe konflikty. Okresy depresji i nagego oywienia mogy dramatycznie zmienia ich ycie. Ale na og powszechnie podzielany obraz przemysowej przyszoci dawa jednak jasne moliwoci wyboru, oferowa ludziom nie tylko poczucie tego, czym lub kim s, lecz take tego, czym kady z nich moe si sta. I chocia zachodziy drastyczne przeobraenia spoeczne, ten obraz jutra dawa poczucie tosamoci i przynajmniej czciowej stabilizacji. Kiedy natomiast na jakie spoeczestwo jednoczenie napieraj dwie wielkie fale lub wicej, przy czym adna nie ma wyranej przewagi nad innymi - obraz przyszoci zaamuje si. Bardzo trudno wwczas odgadn prawdziwy sens zachodzcych zmian i konfliktw. Czoowe zderzanie si fal powoduje, e ocean jest wzburzony, peen zamtu, przeciwnych prdw i wirw, pod ktrymi nie sposb dostrzec gbszych i waniejszych fal dziejowych. W Stanach Zjednoczonych, podobnie jak i w wielu innych krajach, wskutek zderzenia drugiej i trzeciej fali powstaj dzi napicia spoeczne, niebezpieczne konflikty i spitrzenia nieznanych dotd prdw politycznych, pyncych w poprzek zwykych podziaw klasowych, rasowych, partyjnych czy wynikajcych z rnicy pci. W wyniku tej kolizji zostaje kompletnie rozbite tradycyjne sownictwo polityczne; tote bardzo trudne staje si odrnienie czowieka postpowego od reakcjonisty, przyjaciela od wroga. Dezaktualizuj si zarwno dawne spory, jak i koalicje. adne rnice nie przeszkadzaj zwizkowcom i pracodawcom jednoczy si w walce z rzecznikami ochrony rodowiska. A Murzyni i ydzi niegdy zjednoczeni we wsplnej walce z dyskryminacj - dzi staj przeciwko sobie. Klasa robotnicza wielu krajw, ktra tradycyjnie popieraa tzw. "postpowe" kroki polityczne opowiadajc si na przykad za redystrybucj dochodu, dzi czsto przyjmuje postaw "wsteczn" w takich sprawach jak rwnouprawnienie kobiet, zasady funkcjonowania rodziny, imigracja, system ce czy regionalizm. Tradycyjna "lewica" to obecnie cz sto zwolennicy centralizacji, zagorzali nacjonalici i przeciwnicy ochrony rodowiska. A rwnoczenie widzimy politykw - od Giscarda d'Estaing do Jimmy Cartera czy Jerry Browna - ktrzy maj "konserwatywny" stosunek do gospodarki, "liberalny" za do sztuk i, moralnoci, praw kobiet czy ochrony rodowiska. Nic dziwnego, e ludzie s zdezorientowani i e trac nadziej na zrozumienie tego wszystkiego. Tymczasem rodki masowego przekazu nieprzerwanie donosz o kolejnych innowacjach, momentach zwrotnych, dziwacznych wypadkach, morderstwach, porwaniach, wystrzeleniach nowych urzdze kosmicznych, przewrotach rzdowych, rajdach komandosw i rnych

skandalach, tak jakby te wszystkie sprawy nie byy ze sob powizane. Ten jawny brak logiki w yciu politycznym znajd uje odbicie w dezintegracji osobowoci ludzkiej. Psychoterapeuci i rozmaici guru robi zoty interes; ludzie gubi si w konkurencyjnych sposobach terapii, od szkoy "pierwotnego krzyku narodzin" po szko est. Szukaj ucieczki w kultach i sabatach albo, wrcz przeciwnie, patologicznie zasklepiaj si w sobie w przekonaniu, e rzeczywisto jest absurdalna, obkana lub pozbawiona sensu. W jakim szerszym, kosmicznym sensie ycie moe i jest absurdalne. Ale to jeszcze nie oznacza, e we wspczesnych wydarzeniach nie ma adnej logiki. W rzeczywistoci, gdy tylko nauczymy si odrnia te przeobraenia, ktre zapocztkowaa trzecia fala, od przemian zwizanych z opadajc ju drug fal, zobaczymy bardzo wyrany, ukryty porzdek rzeczy. Zrozumienie konfliktw zrodzonych z frontalnego zderzenia tych dwu fal uatwia nam nie tylko przewidywanie moliwych wariantw przyszoci, ale daje rentgenowski obraz oddziaujcych na nas si politycznych i spoecznych. Pozwala ono rwnie kademu z nas oceni wasny udzia w historii. Bowiem kady z nas stanowi yw czstk historii, niezalenie od tego, jak mao wani moemy si sami sobie wydawa. Krzyujce si prdy wywoywane przez przeciwne fale odbijaj si na naszej pracy, yciu rodzinnym, na naszym stosunku do seksu i moralnoci. Znajduj wyraz w stylu ycia i zachowaniach wyborczych. Albowiem zarwno w yciu osobistym, jak i w dziaaniu politycznym - bardziej lub mniej wiadomie - wikszo ludzi yjcych w bogatych krajach stanowi pokolenie drugiej fali, zdecydowane podtrzymywa gincy ad, bd pokolenie trzeciej fali, pragnce budowa radykalnie odmienne jutro, bd te zdezorientowan, niezdoln do dokonania wyboru mieszanin tamtych obu.

BOGACZE I MORDERCY
Konflikt midzy zwolennikami drugiej i trzeciej fali stanowi w istocie najwaniejsze spicie polityczne, przenikajce dzi na wskro nasze spoeczestwo. Niezalenie od tego, co gosz wspczesne partie i kandydaci, w ich walce chodzi prawie wycznie o to, kto wycinie dla siebie najwicej korzyci z upadajcego systemu przemysowego. Innymi sowy, pochania ich wyrywanie sobie przysowiowych leakw na pokadzie toncego "Titanica". Waniejsz kwesti polityczn, jak zobaczymy, jest nie to, kto ma odgrywa decydujc rol w ostatnich dniach spoeczestwa przemysowego, lecz kto ju dzi nadaje ksztat nowej cywilizacji, przygotowujcej si by co rychlej zaj miejsce poprzedniej. Podczas gdy w doranych potyczkach politycznych tracimy energi i rozpraszamy uwag, gdzie pod powierzchni toczy si o wiele gbsza batalia. Po jednej stronie stoj rzecznicy przemysowej

przeszoci; po drugiej - nowe miliony ludzi, ktrzy widz, e porzdek przemysowy nie pozwoli nam rozwiza takich najpilniejszych problemw wiatowych jak: wyywienie ludzkoci, energia, kontrola zbroje, przeludnienie, ubstwo, zasoby naturalne, rodowisko, klimat, problemy ludzi starych, upadek miast, potrzeba produktywnej, dajcej satysfakcj pracy. Ten konflikt to "superwalka" o jutro. Konfrontacja midzy grupami interesw zwizanymi z drug fal a rzecznikami trzeciej fali niczym prd elektryczny przenika ycie polityczne narodw. Nawet w nieuprzemysowionych krajach wiata nadejcie trzeciej fali zmusio do przekrelenia dawnych i wytyczenia nowych linii frontu. Dawna wojna czsto jeszcze feu dalnych grup interesw, opartych na rolnictwie, z elitami zorientowanymi na rozwj przemysu, nabiera nowych wymiarw w wietle niechybnej anachronicznoci industrializmu. Czy teraz, kiedy pojawia si cywilizacja trzeciej fali, szybki rozwj przemysu pociga za sob wyzwolenie od neokolonializmu i ndzy, czy moe raczej utrwala na zawsze uzalenienie jednych narodw od innych? Dopiero takie szerokie to pozwala naprawd poj sens prasowych sensacji, odrni sprawy priorytetowe, nakreli rozsdne strategie kontrolowania zmian zachodzcych w naszym yciu. Kiedy to pisz, gazety na pierwszych stronach donosz o histerii i losie zakadnikw w Iranie, zabjstwach w Korei Poudniowej, zawrotnych spekulacjach zotem, tarciach midzy Murzynami i ydami w USA; o olbrzymim wzrocie wydatkw wojskowych w RFN, o poncych krzyach Ku Klux Klanu na Long Island, o zanieczyszczeniu rop Zatoki Meksykaskiej, o najwikszej manifestacji antynuklearnej w historii i o sporze midzy bogatymi i biednymi pastwami na tle kontroli czstotliwoci emisji radiowych. Libi, Syri i Stany Zjednoczone ogarniaj fale coraz to nowych ruchw odrodzenia religijnego, neofaszystowscy fanatycy przypisuj sobie "zasug" popenienia mordu politycznego w Paryu, a General Motors ogasza przeom w technologii, ktry umoliwi produkcj samochodu o napdzie elektrycznym. Te nie powizane ze sob doniesienia woaj o poczenie w jak spjn cao, o syntez. Wystarczy, e zdamy sobie spraw z tego, jak zacieka walka toczy si obecnie midzy zwolennikami przeduenia ery industrializmu a tymi, ktrzy pragn zastpi j czym nowym, by posi klucz do zrozumienia wiata. Co waniejsze, narzdzie to moemy wykorzysta po to, by zmienia wiat - zarwno gdy ustalamy polityk dla caego narodu czy strategi dla jednej korporacji, jak i wtedy, gdy mylimy o celach wasnego ycia.

Aby jednak posugiwa si tym nowym narzdziem, musimy umie dokadnie odrnia zmiany, ktre su przedueniu starej cywilizacji przemysowej, od zmian, ktre toruj drog nowej. Sowem, musimy rozumie zarwno stare, jak i nowe: industrializacj drugiej fali, do ktrej przyzwyczaio si tak wielu z nas, i cywilizacj trzeciej fali, w ktrej przyjdzie y nam i naszym dzieciom. W nastpnych rozdziaach zajmiemy si najpierw dwiema pierwszymi falami przeobrae; przyjrzawszy si im bliej, bdziemy lepiej przygotowani do zgbiania trzeciej. Zobaczymy, e cywilizacja drugiej fali nie bya przypadkow mieszanin skadnikw, lecz systemem, w ktrym poszczeglne elementy oddzia yway na siebie w sposb dajcy si mniej wicej dokadnie przewidzie oraz e podstawowe prawidowoci ery przemysowej powtarzay si w kadym kraju, niezalenie od dziedzictwa kulturowego czy rnic politycznych midzy nimi. To jest ta cywilizacja, o ktrej dalsze przetrwanie walczy dzisiejsza "reakcja" - zarwno "lewicowa", jak i "prawicowa". To jest ten wiat, ktremu zagraa trzecia w historii fala przeobrae cywilizacyjnych.

Rozdzia II ARCHITEKTURA CYWILIZACJI


Mniej wicej trzysta lat temu nastpia eksplozja, w ktrej wyniku ziemi ogarny fale drga i wstrzsw; runy pradawne spoeczestwa, powstaa kompletnie nowa cywilizacja. Eksplozj t bya oczywicie rewolucja przemysowa. Wyzwolona wwczas potna, wzbierajca sia - owa druga fala - zderzya si z wszystkimi istniejcymi od dawna instytucjami i przeobrazia ycie milionw ludzi. W cigu dugich tysicleci niepodzielnego panowania cywilizacji pierwszej fali ludno naszej planety dzielia si na dwie kategorie - na ludy "prymitywne" i "cywilizowane". Ludy tzw. prymitywne, yjce w niewielkich gromadach i plemionach i utrzymujce si ze zbieractwa, owiectwa lub rybowstwa, to te, ktre omina rewolucja agrarna. W odrnieniu od nich wiat "cywilizowany" obejmowa dokadnie te czci globu, w ktrych wikszo mieszkacw zajmowaa si upraw roli. Gdziekolwiek bowiem pojawiao si rolnictwo, tam swe korzenie zapuszczaa cywilizacja. Od Chin i Indii po Benin, Meksyk, Grecj i Rzym, cywilizacje rozkwitay i upaday, zmagay si w walkach i stapiay w wiecznie zmiennych, barwnych mieszaninach. Pod powierzchownymi rnicami kryy si jednak zasadnicze podobiestwa. We wszystkich cywilizacjach ziemia bya podstaw gospodarki, ycia, kultury, struktury rodziny i polityki. We wszystkich ycie byo zorganizowane wok wsi. We wszystkich przewaa prosty podzia pracy i istniao kilka wyranie okrelonych kast i klas: szlachta, duchowiestwo, wojownicy, niewolnicy lub chopi paszczyniani. Wadza miaa zawsze charakter dyktatorski. Pozycj yciow okrelao urodzenie. Wszdzie te gospodarka bya zdecentralizowana; w kadej spoecznoci wytwarzano wikszo niezbdnych artykuw. Od tej reguy zdarzay si odstpstwa - wszak nic nie jest proste w historii. Byy kultury handlowe, a wywodzcy si z nich eglarze przemierzali morza, a take scentralizowane krlestwa oparte na potnych systemach irygacyjnych. Pomimo rnic naley jednak traktowa te pozornie odmienne cywilizacje jako szczeglne przypadki jednego i tego samego fenomenu, mianowicie cywilizacji rolniczej, ktr przyniosa i rozprzestrzenia po wiecie pierwsza fala. Zdarzao si w czasie jej panowania, e tu i wdzie pojawiay si jak gdyby zwiastuny bardzo odlegych zjawisk, ktre miay dopiero nadej. W staroytnej Grecji i Rzymie istniay zalkowe fabryki prowadzce produkcj masow. Rop wydobywano spod ziemi na jednej z wysp greckich 400 lat p.n.e., a w Birmie 100 lat p.n.e. W Babilonie i Egipcie bujnie rozkwity

potne systemy biurokratyczne. W Azji i Ameryce Poudniowej wyrosy w ielkie metropolie. Istnia pienidz i jego wymiana. Szlaki handlowe przecinay pustynie, oceany i pasma grskie od kraju rodka do rodka Europy. Istniay korporacje i zacztki pastwowoci. A w staroytnej Aleksandrii pojawi si nawet zdumiewajcy archet yp silnika parowego. Nigdzie jednak nie powstao nic, co bodaj w przyblieniu mona by byo nazwa cywilizacj przemysow. Te, nazwijmy to, przebyski przyszoci przypominay zwyke dziwactwa historii, porozrzucane bezadnie po rnych miejscach i epokac h. Nigdy nie zoyy si one na aden spjny system, bo te nie mogy si na zoy. A zatem mona mwi, e mniej wicej do lat 1650 - 1750 nad wiatem dominowaa pierwsza fala. Panowaa cywilizacja rolnicza i wydawao si, e bdzie tak po wsze czasy - mimo wystpujcych gdzieniegdzie wysepek prymitywizmu lub znamion przemysowej przyszoci. W tym wanie wiecie doszo do wybuchu rewolucji przemysowej, ktra nadaa bieg drugiej fali i stworzya dziwn, przepotn i ttnic gorczkowo kontrcywilizacj. Industrializm to byy nie tylko kominy i linie montaowe. By to bogaty, wszechstronny system spoeczny, ktry wywiera wpyw na wszystkie aspekty ycia ludzkiego i rzuci wyzwanie wszystkiemu, co byo zwizane z pierwsza fal. To industrializm stworzy wielk fabryk Willow Run pod Detroit, on te umieci traktor na polu, maszyn do pisania w biurze, lodwk w kuchni. Stworzy gazet codzienn i kino, metro i samolot DC -3. Da nam kubizm i muzyk dwunastotonow. A take domy w stylu Bauhausu i krzesa barceloskie, strajki okupacyjne, witaminy w tabletkach i dusze ycie. Dziki niemu upowszechni si zegarek rczny i urna wyborcza. Co waniejsze, poczy on te wszystkie rzeczy razem zmontowa je niczym jaki mechanizm - tworzc w ten sposb najpotniejszy, najbardziej zwarty i niepowstrzymany w swej ekspansji z wszystkich znanych do tamtej pory system spoeczny - cywilizacj drugiej fali.

GWATOWNE ROZWIZANIA
Przetaczajc si przez rne kraje, druga fala wszdzie powodowaa krwaw, przewlek wojn midzy obrocami rolniczej przeszoci i partyzantami przemysowej przyszoci. W czoowym zderzeniu si pierwszej i drugiej fali odpaday, niczym odpryski, napotykane po drodze, czsto dziesitkowane, ludy "prymitywne". W Stanach Zjednoczonych do zderzenia doszo z chwil przybycia Europejczykw, ktrzy pragnli tam zaoy rolnicz cywilizacj pierwszej fali. Rolnicza biaa fala para bezwzgldnie na Zachd, wywaszczajc Indian z ich ziemi i znaczc drog wieo zakadanymi farmami i wsiami - dalej i dalej, ku brzegom Pacyfiku.

Ale w lad za farmerami zjawili si natychmiast rzecznicy przemysu - agenci drugiej fali. W Nowej Anglii i stanach rodkowych Wschodniego Wybrzea zaczy wyrasta fabryki i miasta. Ju w pierwszej poowie XIX wieku w stanach pnocno-wschodnich szybko rozwijaa si przemysowa produkcja broni palnej, zegarkw, sprztu rolniczego, tekstyliw, maszyn do szycia i innych artykuw; reszta za kontynentu bya tymczasem wci niepodzielnie rolnicza. Napicia natury ekonomicznej i spoecznej midzy siami pierwszej i drugiej fali nasilay si do 1861 roku, kiedy to - osignwszy szczyt - znalazy rozadowanie w formie starcia zbrojnego. Przyczyn wojny domowej nie bya wycznie, jak czsto sdzono, moralna kwestia niewolnictwa albo wskie problemy gospodarcze w rodzaju sporu o wysoko ce. Stawk bya kwestia o wiele powaniejsza, mianowicie to, czy na nowo odkrytym bogatym kontynencie bd panowa farmerzy, czy przemysowcy, siy pierwszej fali czy drugiej? Czy przysze spoeczestwo amerykaskie bdzie gwnie rolnicze, czy przemysowe? Z chwil, gdy armie z Pnocy odniosy zwycistwo, klamka zapada. Industrializacja caych Stanw Zjednoczonych zostaa wic przesdzona. Od tamtej pory w gospodarce, polityce, w yciu spoecznym i kulturalnym rolnictwo wystpowao z pozycji przegranej, a znaczenie przemysu roso. Pierwsza fala powoli opadaa, a rwnoczenie coraz gwatowniej narasta napr drugiej fali. Cywilizacje zderzay si take i gdzie indziej. W Japonii, poczwszy od roku 1868 , w okresie tzw. rewolucji Meiji, rozegraa si w bardzo japoskim stylu ta sama walka - walka rolniczej przeszoci z przemysow przyszoci. Zniesienie feudalizmu przed 1876 rokiem, bunt klanu Satsuma w 1877, przyjcie w roku 1889 konstytucji w stylu z achodnim - wszystko to byo odzwierciedleniem zderzenia pierwszej i drugiej fali w Japonii; byy to pierwsze kroki na drodze tego kraju do stania si potg przemysow pierwszej wielkoci. Rwnie w Rosji doszo do gwatownego starcia midzy siami pierws zej i drugiej fali. Rewolucja 1917 roku bya rosyjsk wersj amerykaskiej Wojny o Niepodlego. Bj toczy si przede wszystkim nie o komunizm - jak si wydawao - lecz znw o uprzemysowienie. Po starciu z powierzchni ziemi ostatnich oznak paszczyzny i monarchii feudalnej bolszewicy odsunli na dalszy plan rolnictwo, wiadomie przyspieszajc industrializm. Tym samym opowiedzieli si za drug fal. Od kraju do kraju, wszdzie eksplodowao zderzenie si pierwszej i drugiej fali, prowadzc do kryzysw politycznych i przewrotw, do strajkw, powsta, zamachw stanu i wojen. Ale do poowy XX wieku siy pierwszej fali zostay doszcztnie rozbite i Ziemi zawadna cywilizacja drugiej fali.

Dzi gorset przemysowy ciska pkul pnocn midzy 25 a 65 rwnolenikiem. W Ameryce Pnocnej wiedzie ycie przemysowe blisko 250 milionw ludzi. W Europie, od Skandynawii a po Wochy, dalsze wier miliarda yje w industrializmie. Ku wschodowi rozciga si "eurosyjski" region przemysowy - Europa Wschodnia i zachodnia cz Zwizku Radzieckiego; tam znajduje si dalsze wier miliarda ludzi yjcych w spoeczestwach przemysowych. No i wreszcie dochodzimy do azjatyckiego regionu przemysowego obejmujcego Japoni, Hongkong, Singapur, Tajwan, Australi, Now Zelandi i cz Korei Poudniowej oraz kontynentu chiskiego, w sumie znw wier miliarda istot przemysowych. Razem wziwszy, cywilizacja przemysowa obejmuje z grubsza miliard ludzi - czyli czwart cz caej ludnoci zamieszkujcej kul ziemsk. 2 Mimo kolosalnych rnic jzykowych, kulturowych, historycznych i politycznych - rnic tak gbokich, e wybuchay o nie wojny - wszystkie spoeczestwa drugiej fali maj te niemao cech wsplnych. W rzeczywistoci pod rzucajcymi si w oczy rnicami tkwi ukryte podobiestwa. Aby dobrze zrozumie napierajce na siebie z przeciwnych stron fale wspczesnych przeobrae, musimy nauczy si wyranie dostrzega analogiczne struktury wystpujce we wszystkich krajach przemysowych; musimy wyodrbni w utajony szkielet c ywilizacji drugiej fali. Dzi bowiem ten wanie przemysowy szkielet grozi rozsypaniem.

YWE BATERIE
Warunkiem istnienia kadej cywilizacji - starej czy nowej - jest energia. Spoeczestwa pierwszej fali czerpay energi z "ywych baterii" - z mini ludzkich i zwierzcych, a take ze soca, wiatru i wody. eby gotowa i ogrzewa domy, cinano drzewa. Koa wodne, czasem wykorzystujc przypywy, obracay kamienie myskie. Na polach skrzypiay wiatraki. Zwierzta cigny pugi. Szacuje si, e jeszcze w c zasach rewolucji francuskiej wykorzystywano w Europie si pocigow czternastu milionw koni i dwudziestu czterech milionw wow. Tak wic wszystkie spoeczestwa pierwszej fali pobieray energi ze rde odnawialnych. Natura uzupeniaa z czasem wytrzebione lasy, przywracaa si wiatrom, ktre wzdymay agle odzi, i wartko rzekom, co popychay opatki k
2 Na uytek niniejszej ksiki przyjmuj, e wiatowy system przemysowy okoo 1979 roku obejmowa: Ameryk Pnocn, Skandynawi, Wielk Brytani i Irlandi, Europ - zarwno Wschodni, jak i Zachodni (z wyjtkiem Portugalii, Hiszpanii, Albanii, Grecji i Bugarii), ZSRR, Japoni, Tajwan, Hongkong, Singapur, Australi i Now Zelandi. Mona by ewentualnie wzi pod uwag jeszcze inne kraje, jak rwnie niektre orodki przemysowe w zasadniczo nie przemysowych krajach - takie jak na przykad Monterrey i Meksyk w Meksyku, Bombaj w Indiach i wiele innych.

myskich. Nawet zwierzta i ludzi - owych "niewolnikw oddajcych sw energi" - mona byo zastpi innymi. Spoeczestwa drugiej fali, przeciwnie, zaczy pobiera energi z wgla, gazu i ropy naftowej, a wic z nieodnawialnych paliw kopalnych. Ta rewolucyjna zmiana, ktra nastpia po udoskonaleniu przez Newcomena w 1812 roku silnika parowego, oznaczaa, e po raz pierwszy cywilizacja ja wydatkowa zasoby naturalnego kapitau, miast utrzymywa si jedynie z odsetkw od tego kapitau. Signicie po ziemskie zasoby energii ogromnie zasilio cywilizacj przemysow, przyspieszajc znacznie jej rozwj gospodarczy. Od tamtej pory po dzi dzie, wsz dzie, gdzie przetoczya si druga fala, ludzie - wychodzc z zaoenia, e tanich paliw kopalnych nigdy nie zabraknie - wznosili niebotyczne struktury technologiczne i gospodarcze. W spoeczestwach przemysowych - zarwno kapitalistycznych, jak i socjalistycznych, na Wschodzie i na Zachodzie - zachodziy te same zmiany, mianowicie przechodzenie od energii rozproszonej do skoncentrowanej; od odnawialnej do nieodnawialnej; od wielu rozmaitych rde energii i paliw do zaledwie kilku. Paliwa kopalne stay si baz energetyczn dla wszystkich spoeczestw drugiej fali.

BRZUCH TECHNOLOGICZNY
Przejciu do nowego systemu energetycznego towarzyszy kolosalny postp techniczny. Spoeczestwa pierwszej fali opieray si - jak nazwa to 2 tysice lat temu Witruwiusz - na "wynalazkach niezbdnych". Ale tamte koowroty i kliny, katapulty, prasy do winoroli, lewary i urawie suyy gwnie do zwielokrotniania siy mini ludzi i zwierzt. Druga fala wyniosa technologi na zupenie inny poziom. Wydaa mocarne maszyny elektromechaniczne, ruchome czci maszyn, pasy transmisyjne, we gumowe, oyska i sworznie i pucia to wszystko w ruch. Nowe maszyny nie tylko dodaway mocy muskuom, robiy co wicej. Cywilizacja przemysowa wyposaya technologie w organy zmysowe tworzc maszyny, ktre sysz, widz i dotykaj dokadniej i precyzyjniej ni czowiek. Daa technologii brzuch, tworzc obrabiarki, czyli maszyny przeznaczone do wydawania na wiat nieskoczonej iloci i odmian nowych maszyn. Co waniejsze, poczya maszyny we wzajemne ukady i umiecia je pod jednym dachem, utworzya w ten sposb fabryk, a w jej wntrzu ulokowaa lini montaow. Z tej bazy technologicznej zrodzio si wiele gazi przemysu, ktre odcisny swe pitno na cywilizacji drugiej fali. Najpierw byy koleje i wkiennictwo, a nastpnie wgiel, stal, samochody, aluminium, przemys chemiczny i sprzt domowy. Wyrosy ogromne miasta

fabryczne - Lille i Manchester z przemysem wkienniczym, Detroit z samochodowym, Essen i pniej Magnitogorsk z hutnictwem stali oraz setki innych. Z tych centrw przemysowych pyny nie koczce si miliony identycznych produktw - koszul, butw, samochodw, zegarkw, zabawek, myde, szamponw, aparatw fotograficznych, karabinw maszynowych i silnikw elektrycznych. Nowa technologia zasilana przez nowy system energetyczny otworzya drzwi przed produkcj masow.

CYNOBROWA PAGODA
Sama produkcja masowa znaczya jednak niewiele bez jednoczesnych zmian w systemie dystrybucji. Spoeczestwa pierwszej fali wytwarzay dobra metodami rzemielniczymi. Przedmioty, kady z osobna, powstaway na zamwienie. To prawda, e olbrzymie wielofunkcyjne kompanie handlowe zakadali ju kupcy w spkaniach rozsadzajcych feudalny porzdek w krajach zachodnich. Kompanie te wyznaczay szlaki handlowe na caym wiecie, organizoway konwoje statkw i karawany wielbdw. Sprzedaway szko, papier, jedwab, gak i kwiat muszkatoowy, herbat, wino, wen i indygo. Wikszo tych towarw docieraa jednak do odbiorcw poprzez mae sklepiki albo za porednictwem domokrcw dwigajcych je po wsiach i osadach na wasnych plecach lub w rcznych wzkach. Fatalna komunikacja i prymitywny transport drastycznie ograniczay rozmiary rynku. Drobni sklepikarze i wdrowni handlarze mieli na sprzeda jedynie drobiazgi, a przy tym bywao, e takiego czy innego artykuu brakowao im miesicami lub nawet latami. W tym ledwie dyszcym, przecionym systemie dystrybucji druga fala wprowadzia zmiany, ktre na swj sposb byy rwnie radykalne, jak rzucajce si w ocz y innowacje i postp w produkcji. Koleje, szosy i kanay wodne dosigy najdalszych rubiey; wraz z industrializmem pojawiy si "paace handlu" - pierwsze domy towarowe. Powstay skomplikowane siatki porednikw, hurtownikw, ajentw komisowych i akwizyto rw. W 1871 roku za George Huntington Hartford, waciciel pierwszego domu handlowego w Nowym Jorku, otynkowanego na cynobrowo, z budk kasjera w ksztacie pagody, uczyni w dziedzinie dystrybucji to, co pniej wprowadzi Henry Ford do fabryki; Hartford stworzy pierwszy w wiecie acuchowy system domw sprzeday - Wielk Kompani Herbacian Atlantyk-Pacyfik. Indywidualne dostawy towarw ustpiy miejsca masowej dystrybucji sprzeday; zjawiska te stay si rwnie powszednim i wanym jak sama maszyna elementem wszystkich

spoeczestw przemysowych. Biorc pod uwag te wszystkie zmiany, zobaczymy, e przeobraeniu ulego co, co mona nazwa "technosfer". Wszystkie spoeczestwa - prymitywne, rolnicze, przemysowe - zuywaj energi, wytwarzaj rzeczy i organizuj ich dystrybucj. We wszystkich krajach system energetyczny, system produkcji i system dystrybucji stanowi powizane z sob czci rozleglejszego systemu, czyli wanie technosfery, majcej - na kadym etapie rozwoju spoecznego - sw charakterystyczn posta. Kiedy przez nasz planet przetaczaa si druga fala, miejsce technosfery rolniczej zajmowaa technosfera przemysowa: energia pochodzca z nieodnawialnych rde zostaa zastosowana wprost do produkcji masowej; system produkcji masowej za wypluwa strumie towarw, przejmowanych przez rozbudowany system masowej dystrybucji.

RUCHLIWSZA RODZINA
Technosfera drugiej fali wymagaa jednak rwnie rewolucyjnej "socjosfery", w ktrej mogaby znale dla siebie odpowiednie warunki. Musia si wic radykalnie zmieni ksztat organizacji spoecznej. Przed rewolucj przemysow, dla przykadu, w zalenoci od miejsca na mapie, istniay rne formy rodziny. Lecz wszdzie tam, gdzie rolnictwo stanowio podstaw egzystencji, ludzie najczciej yli w duych, wielopokoleniowych zbiorowiskach - pod jednym dachem z wujami i ciotkami, teciami, dziadkami, babkami i gromad kuzynw, z ktrymi wszyscy razem pracowali jako produkcyjna jednostka gospodarcza. W Indiach bya to rodzina czona, w krajach bakaskich - "zadruga", w Europie Zachodniej - wielopokoleniowa "rodzina rozszerzona". Rodzina bya unieruchomiona, przywizana do ziemi. Kiedy do spoeczestw pierwszej fali dotara druga fala, rodziny zaczy przeywa stres zwizany z zachodzcymi zmianami. W kadym domu zderzenie dwch napierajcych na siebie fal przejawiao si w formie konfliktu; zachwiaa si autorytatywna wadza ojca, zmieni si stosunek dzieci do rodzicw, z czasem pojawiy si nowe obyczaje. Kiedy produkcja przeniosa si z pola do fabryki, skoczya si wsplna praca wszystkich czonkw rodziny jako jednostki gospodarczej. Robotnicy musieli bez reszty odda si do dyspozycji fabryki, tote inne wane funkcje rodziny zostay rozparcelowane midzy nowe, wyspecjalizowane instytucje. Edukacj dzieci zajy si szkoy. Opiek nad ludmi starymi przytuki i domy starcw, A nade wszystko - nowe spoeczestwo musiao by mobilne; potrzebni byli robotnicy, ktrzy za prac przenosili si z miejsca na miejsce. Obarczona leciwymi krewnymi, chorymi, kalekami, tudzie licznym potomstwem,

tradycyjna rodzina w adnym wypadku nie moga pozwoli sobie na ruchliwo. Przeto w nowych warunkach, stopniowo i nie bez trudnoci, struktura rodziny zacza ulega zmianie. Rozdarte z powodu migracji do miast, zdruzgotane przez ciosy natury ekonomicznej, rodziny pozbyway si uciliwych krewnych, malay, staway si bardziej ruchliwe i dostosowyway si do potrzeb nowej technosfery. Spoecznie akceptowan norm staa si rodzina nuklearna - skadajca si z ojca, matki i kilkorga dzieci; rodzina wolna od zbytecznego ciaru, jakimi byli inni krewni. Taki "nowoczesny" model rodziny wystpowa we wszystkich spoeczestwach przemysowych, zarwno kapitalistycznych, jak i socjalistycznych. Nawet w Japonii, gdzie kult przodkw dawa seniorom wyjtkow pozycj, pod wpywem naporu drugiej fali zaczy si rozpada due, zyte ze sob rodziny wielopokoleniowe. I tam coraz czciej tworzyy si komrki nuklearne. Sowem, rodzina nuklearna staa si rysem charakterystycznym spoeczestw drugiej fali, odrniajcym je rwnie wyranie i jednoznacznie, jak paliwa kopalne, huty czy domy towarowe, od spoeczestw pierwszej fali.

CZEGO NAPRAWD UCZY SZKOA?


Gdy coraz mniej ludzi wymagaa praca w polu i w domu, do ycia fabrycznego trzeba byo przygotowa rwnie dzieci. Waciciele kopal, hut i fabryk w uprzemysawiajcej si Anglii - jak pisa ju w 1836 roku Andrew Ure - szybko zauwayli, e "przestawienie si ludzi dojrzaych na prac w fabryce byo niemal niemoliwe, i to niezalenie od tego, czy wywodzili si oni ze rodowiska wiejskiego, czy rzemielniczego". Gdyby mona byo zawczasu wdraa modych ludzi do pracy w systemie przemysowym, potem byoby o wiele mniej problemw z niezbdn w przemyle dyscyplin pracy. Tak wanie powstaa kolejna centralna struktura wszystkich spoeczestw drugiej fali, a mianowicie masowa edukacja. Masowa owiata, wzorowana na modelu fabryki, dawaa podstawy umiejtnoci czytania, pisania i arytmetyki, odrobin historii i troch wiedzy z kilku innych przedmiotw. By to "jawny program nauczania". Pod nim jednak kry si niewidoczny, "ukryty program", majcy o wiele wiksze znaczenie. Obejmowa on - i w wielu krajach przemysowych nadal obejmuje - trzy przedmioty: punktualno, posuszestwo i umiejtno wykonywania rutynowej, powtarzalnej pracy. Ludzie zatrudnieni w fabryce, zwaszcza przy obsudze linii montaowej, musieli by punktualni. Musieli przyjmowa bez adnych zastrzee polecenia wydawane im przez czonkw hierarchii kierowniczej. Musieli umie tkwi niewolniczo przy maszynach lub w biurach, wykonujc powtarzajce si do znudzenia, te same czynnoci. Tak oto, poczwszy od poowy XIX wieku, w miar jak druga fala ogarniaa coraz to nowe

kraje, w systemie owiaty nastpowa osobliwy "postp": szko zaczynay coraz to modsze dzieci; rok szkolny stale si wydua (w Stanach Zjednoczonych midzy 1878 i 1956 rokiem czas zaj szkolnych zwikszy si o 35 procent), ustawicznie rosa te liczba lat obowizkowego nauczania. Masowa owiata publiczna stanowia wyrany krok naprzd w zakresie humanizacji ycia. "Uwaamy - owiadczya w 1829 roku grupa nowojorskich robotnikw - e owiata, zaraz po yciu i wolnoci, stanowi najwiksze bogosawiestwo ludzkoci." Szkoy drugiej fali urabiay modych ludzi, pokolenie za pokoleniem, modelujc ich na podatn, zuniformizowan si robocz, jakiej wymagaa elektromechaniczna technologia i linia montaowa. Rodzina nuklearna i wzorowana na fabryce szkoa cznie stanowiy cz jednolitego, zintegrowanego systemu, w peni nastawionego na przygotowanie modych ludzi do typowych rl w spoeczestwie przemysowym. Take pod tym wzgldem wszystkie spoeczestwa drugiej fali - czy to kapitalistyczne, czy socjalistyczne, na Pnocy czy na Poudniu - byy jednakowe.

ISTOTY NIEMIERTELNE
W spoeczestwach drugiej fali powstaa jeszcze jedna instytucja kontroli spoecznej uzupeniajca dwie poprzednie. Wynalazek ten jest znany jako korporacja. Do czasu jej powstania typowe przedsibiorstwo produkcyjne lub handlowe byo wasnoci jednostki, rodziny lub spki. Korporacje, owszem, te istniay, ale niezmiernie rzadko. Jak twierdzi historyk Arthur Dewing, jeszcze w czasie rewolucji amerykaskiej "nikt nie mg przewidzie", e wanie korporacja - a nie spka czy wasno indywidualna - stanie si gwn form organizacyjn w biznesie. Niezbyt dawno, bo w 1800 roku, w Stanach Zjednoczonych byo tylko 335 korporacji, z ktrych wikszo zajmowaa si tak dziaalnoci uytecznoci publicznej, jak budowa kanaw czy utrzymywanie gwnych drg. Wszystko zmienio si w wyniku rozwoju produkcji masowej. Technologie drugiej fali wymagay kolosalnych zasobw kapitau, ktrego zgromadzenie przekraczao moliwoci pojedynczego czowieka lub nawet grupki ludzi. Dopki waciciele czy p artnerzy przy kadej inwestycji ryzykowali cay osobisty majtek, dopty nie mieli wielkiej ochoty utopi go w zbyt rozlegych lub ryzykownych przedsiwziciach. Aby ich zachci do udziau w duych inwestycjach, wprowadzono zasad ograniczonej odpowiedzialnoci. Jeeli zdarzyo si, e korporacja upada, udziaowiec traci tylko t sum, jak zainwestowa, i nic ponadto.

Innowacja ta przerwaa tamy hamujce przedtem wielkie inwestycje. Prawo traktowao korporacj jako "istot niemierteln", co znaczyo, e moga ona y duej ni jej zaoyciele. A zatem, korporacja moga robi bardzo dalekosine plany i podejmowa o wiele wiksze inwestycje ni kiedykolwiek przedtem. W 1901 roku powstaa United States Steel, pierwsza na wiecie korporacja o majtku rzdu miliarda dolarw - taka koncentracja aktyww bya niewyobraalna w adnej epoce wczeniejszej. Do 1919 roku istniao ju p tuzina takich kolosw. W istocie, wielkie korporacje wrosy w ycie gospodarcze wszystkich krajw przemysowych, z socjalistycznymi i komunistycznymi wcznie; miay tam one wprawdzie nieco inn form, ale ich istota (w sensie organizacyjnym) bya w duej mierze ta sama. Te trzy zjawiska rodzina nuklearna, szkoa na wzr fabryki oraz wielka korporacja - stay si instytucjami spoecznymi charakterystycznymi dla wszystkich spoeczestw drugiej fali. Tak wic, na caym wiecie objtym drug fal - w Japonii i w Szwajcarii, w Wielkiej Brytanii, Polsce, USA i w ZSRR - ludzie przewanie podali standardow trajektori ycia: najpierw wyrastali w rodzinie nuklearnej, potem przechodzili masowo przez szkoy wzorowane na fabryce, a nastpnie wstpowali do wielkiej korporacji, prywatnej lub pastwowej. Zawsze, na kadym etapie ich ycia, sprawowaa nad nimi kontrol ktra z kluczowych instytucji drugiej fali.

FABRYKA MUZYKI
Wok tych trzech gwnych instytucji wyroso mnstwo innych. Powstay ministerstwa, kluby sportowe, kocioy, izby handlu, zwizki zawodowe, organizacje profesjonalne, partie polityczne, biblioteki, stowarzyszenia etnicz ne, grupy rekreacyjne i tysice innych. Instytucje te, ktre rozmnoyy si w lad za drug fal, utworzyy skomplikowane rodowisko organizacyjne, gdzie kada z grup wspomaga, koordynuje i rwnoway dziaalno innej. Rozmaito tych grup moe na pierwszy rzut oka sugerowa pozorn ich przypadkowo lub chaos. Przyjrzawszy si im bliej, zobaczymy jednak pewn ukryt prawidowo. Ot w krajach, po kolei obejmowanych we wadanie drugiej fali, nowatorzy i dziaacze spoeczni uwaajc, e fabryka jest najwczeniejsz form przedsibiorstwa produkcyjnego - chcieli zastosowa te same zasady organizacyjne rwnie do innych organizmw spoecznych. Dlatego wanie organizacje drugiej fali, a wic midzy innymi szkoy, szpitale, wizienia i urzdy pastwowe, przyjy tyle cech typowych dla fabryki - wrd nich podzia pracy i obowizkw, tak sam hierarchiczn struktur i tak sam zimn i nieczu bezosobowo. Nawet sztuka w pewnym sensie upodobnia si do fabryki. W dugim okresie cywilizacji

rolniczej muzycy, malarze i rzebiarze, kompozytorzy i pisarze pracowali dla mecenasa lub opiekuna; natomiast pniej artyci coraz bardziej uzaleniali si od rynku. Coraz czciej ich "produkty" przeznaczone byy dla anonimowych odbiorcw. W wyniku tej zmiany, ktra zasza we wszystkich krajach drugiej fali, zmieni si sam charakter twrczoci artystycznej. Bardzo przekonujcy jest przykad muzyki. Z nadejciem drugiej fali w Londynie, Wiedniu, Paryu i innych miastach sale koncertowe mnoyy si jak grzyby po deszczu. Wraz z nimi powstaa kasa biletowa i pojawi si impresario, czyli biznesman, ktry finansowa wystpy i sprzedawa bilety konsumentom dbr kulturalnych. Im wicej zdoa sprzeda biletw, tym wicej zarobi. Dlatego w salach zaczo przybywa krzese. Ale w wikszych salach potrzebowano goniejszej muzyki, gdy suchano jej take na jaskce. Wwczas muzyka kameralna ustpia miejsca formom symfonicznym. W
DOBRZE UDOKUMENTOWANEJ

HISTORII

INSTRUMENTW MUZYCZNYCH

KURT SACHS

POWIADA:

"PRZEJCIE

OD KULTURY DWORSKIEJ DO DEMOKRATYCZNEJ POCIGNO ZA SOB

ZMIAN MAYCH SALONW NA CORAZ TO WIKSZE I POTNIEJSZE SALE KONCERTOWE, KTRE WYMAGAY WIKSZEGO WOLUMENU BRZMIENIA.3

Nie

istniay

wwczas

jeszcze

umoliwiajce to technologie, tote przybywao instrumentw i muzykw, dziki ktrym osigano wymagan si brzmienia. W efekcie powstaa wspczesna orkiestra symfoniczna; dla tej wanie industrialnej instytucji pisali swe wspaniae symfonie Beethoven, Mendelssohn, Schubert i Brahms. Nawet struktura wewntrzna orkiestry bya lustrzanym odbiciem fabryki. Najpierw orkiestra symfoniczna nie miaa kierownika albo zwyczajowo kierowali ni po kolei poszczeglni muzycy. Pniej - dokadnie tak samo jak robotnikw w fabryce lub urzdnikw w zbiurokratyzowanej instytucji - muzykw przydzielano do oddzielnych zespow (czyli sekcji instrumentalnych), przy czym kady z artystw mia swj wkad w ostateczny produkt (czyli w wykonanie utworu), kady podlega odgrnej koordynacji ze strony menedera (czyli dyrygenta), a z czasem nawet ze strony tymczasowego zwierzchnika znajdujcego si na niszym szczeblu hierarchii kierowniczej (czyli, na przykad, koncertmistrza lub pierwszego gosu w danej grupie instrumentw). Instytucja ta sprzedawaa swe wytwory na rynku dla odbiorcy masowego uzupeniajc ostatnio sw "produkcj" jeszcze pytami gramofonowymi, tamami i kasetami. Tak narodzia si fabryka muzyki. Dzieje orkiestry to tylko jedna ilustracja sposobu, w jaki tworzya si socjosfera drugiej
3 Kurt Sachs, Historia instrumentw muzycznych, prze. Stanisaw Oldzki, Warszawa 1975, s. 431.

fali, na ktr zoyy si trzy gwne instytucje i tysice rozmaitych organizacji, przy czym wszystkie one dostosowane byy do potrzeb i stylu przemysowej technosfery. Lecz cywilizacja to co wicej ni technosfera i odpowiadajca jej socjosfera. W kadej cywilizacji musi te istnie "infosfera", ktrej zadaniem jest produkowanie i rozpowszechnianie informacji; rwnie i w tej dziedzinie druga fala wprowadzia ogromne zmiany.

PAPIEROWY POTOP
GROMADY
LUDZKIE OD EPOK PRYMITYWNYCH PO DZIE DZISIEJSZY ZAWSZE OPIERAY SI

NA OSOBISTEJ, BEZPOREDNIEJ KOMUNIKACJI MIDZY ICH CZONKAMI.

DO

PRZEKAZYWANIA

WIADOMOCI W CZASIE I PRZESTRZENI POTRZEBNE BYY JEDNAK SPECJALNE SYSTEMY.

STAROYTNI PERSOWIE "PUNKTY

USTAWIALI PODOBNO NA WIEACH POSTERUNKI LUB, JAK KTO WOLI,

INFORMACYJNE", SKD

OD WIEY DO WIEY

MOWIE OBDARZENI SZCZEGLNIE

DONONYM GOSEM PRZESYALI OBWIESZCZENIA I NOWINY.

RZYMIANIE MIELI ROZBUDOWAN 1305 A POCZTKIEM XIX WIEKU

SIE POSACW, ZWAN CURSUS PUBLICUS. MIDZY ROKIEM

SPECJALNY CECH POSACW UTRZYMYWA CO W RODZAJU OGLNOEUROPEJSKIEJ POCZTY ROZSTAWNEJ.

DO 1628

ROKU ZATRUDNIA ON

20 000

LUDZI.

ODZIANI

W NIEBIESKIE SUTO

SREBREM SZAMEROWANE UNIFORMY, KURIERZY PRZEMIERZALI KONTYNENT Z WIADOMOCIAMI DO I OD KSIT, GENERAW, KUPCW I BANKIERW.

W dobie cywilizacji pierwszej fali wszystkie te kanay zastrzeone byy tylko dla bogatych i monych. Zwykli ludzie nie mieli do nich dostpu. "Wszelkie prby wysania listw innymi sposobami - pisze historyk Laurin Zilliacus - wadze traktoway podejrzliwie lub... zabraniay ich w ogle." Sowem, podczas gdy bezporednia wymiana informacji midzy ludmi bya dostpna dla kadego, to bardziej wyrafinowane systemy przekazu informacji poza cisym obrbem rodziny lub wioski byy zasadniczo niedozwolone i uywane tylko dla celw odgrnej kontroli spoecznej lub politycznej. Stanowiy one zatem bro elity. Druga fala, przetaczajc si z kraju do kraju, doszcztnie zmiota ten monopol na komunikacj. Stao si tak nie dlatego, e bogatych i monych nagle opanowa altruizm, lecz dlatego, e technologia drugiej fali i fabryczna produkcja masowa wymagay "masowego" obiegu informacji, ktremu stare kanay po prostu nie potrafiy sprosta. W prymitywnych spoeczestwach, a take w spoeczestwach pierwszej fali, informacja niezbdna do produkcji gospodarczej bya wzgldnie nieskomplikowana i mona j byo uzyska od kogo, kto znajdowa si pod rk. Przewanie bya to informacja ustna lub wyraana za pomoc gestu. Natomiast gospodarka drugiej fali wymagaa dokadnej koordynacji pracy wykonywanej w rnych miejscach. Produkowa, i to w duych ilociach,

a nastpnie rozprowadza, trzeba byo nie tylko surowce, ale i informacje. Dlatego, gdy druga fala zacza przybiera na sile, w poszczeglnych krajach co rychlej organizowano usugi pocztowe. Poczta bya wynalazkiem mniej wicej tak samo pomysowym i uytecznym, jak odziarniarka do baweny lub przdzarka; dzi ju nikt nie pamita, jaki ekstatyczny entuzjazm wywoaa pierwsza poczta. Mwca amerykaski, Edward Everett, owiadczy na przykad: "Skonny jestem uzna poczt - zaraz po chrzecijastwie za prawe rami naszej wspczesnej cywilizacji." POCZTA UMOLIWIA SZEROKI PRZEPYW INFORMACJI. DO 1837 ROKU POCZTA BRYTYJSKA
PRZEKAZYWAA NIE TYLKO WIADOMOCI INTERESUJCE ELIT, ALE PONADTO

88

MILIONW

PRZESYEK ROCZNIE; JAK NA TAMTE CZASY BYA TO DOPRAWDY LAWINA WIADOMOCI.

DO

1960

ROKU, GDY ERA PRZEMYSOWA DOSZA DO SZCZYTU I DRUGA FALA ZACZA Z WOLNA

OPADA, LICZBA TA WZROSA JU DO OBYWATELA, Z KOBIETAMI I

10

MILIARDW.

TYM SAMYM ROKU NA KADEGO PRZYPADAO

DZIEMI

WCZNIE,

355

PRZESYEK,

ROZPROWADZANYCH PRZEZ POCZT AMERYKASK W RUCHU KRAJOWYM.4

Wzrost iloci informacji przesyanych za porednictwem poczty, jaki towarzyszy rewolucji przemysowej, stanowi zaledwie znikom cz ogromnego strumienia informa cji, ktry uruchomia druga fala. W rozbudowanych przedsibiorstwach i organizacjach, jak gdyby w systemie "mikro-pocztowym", przepyw informacji obejmowa jeszcze wicej wiadomoci. Oklniki to przecie listy, ktre nie trafiaj do otwartych kanaw komun ikacji pocztowej. W 1955 roku, kiedy druga fala na dobre ogarna Stany Zjednoczone, Komisja Hoovera zbadaa archiwa trzech wielkich korporacji. Stwierdzono wwczas, e na kadego pracownika przypadao tam rocznie odpowiednio - 34, 56 i 64 tysice dokument w, z ktrymi musieli si oni zapoznawa. Tej nieprawdopodobnej potrzeby nadawania i otrzymywania informacji w spoeczestwach przemysowych nie mona jednak byo zaspokoi wycznie pismami. W wieku XIX wynaleziono wic telefon i telegraf, ktre przejy spor porcj z pczniejcego stosu przekazw informacyjnych. Jeszcze przed 1960 rokiem Amerykanie odbywali dziennie 256 milionw rozmw telefonicznych - a wic rocznie 93 miliardy rozmw; nawet najnowoczeniejsze systemy i sieci telefoniczne w wiecie byway czsto przecione ponad miar. Wszystkie wymienione systemy suyy zasadniczo do przekazywania wiadomoci od
4 Ilo przesyek pocztowych stanowi trafny, bezporedni wskanik poziomu uprzemysowienia danego kraju. Dla spoeczestw drugiej fali w 1960 roku rednia wynosia 141 przesyek na osob. Natomiast w krajach pierwszej fali wskanik ten utrzymywa si na poziomie niszym ni dziesita cz tej liczby - a wic do 12 przesyek na osob rocznie w Malezji i Ghanie, a tylko 4 przesyki na osob rocznie w Kolumbii.

jednej osoby do drugiej. Jednake w spoeczestwie rozwijajcym masow produkcj i konsumpcj potrzebne byy rwnie rodki do przesyania komunikatw masowych - czyli wiadomoci prokurowanych przez jednego nadawc dla wielu odbiorcw naraz. W przeciwiestwie do pracodawcy przedindustrialnego, ktry w razie potrzeby mg zobaczy si z kadym spord garstki swoich pracownikw w jego wasnym domu, pracodawca ery przemysowej nie mg ju osobicie komunikowa si z tysicami zatrudnionych przez siebie robotnikw. A jeszcze trudniej byo nawiza bezporedni, osobisty kontakt z klientami kupcowi lub dostawcy towarw. Spoeczestwo drugiej fali potrzebowao - przeto wkrtce zostay wynalezione - skutecznych rodkw do przekazu tej samej wiadomoci wielu ludziom jednoczenie, i to w jak najkrtszym czasie, tanio i niezawodnie. Drog pocztow mona byo wysa wiadomo do milionw adresatw, ale to trwao. Telefonicznie wiadomo docieraa szybciej, ale nie rwnoczenie do milionw odbiorcw. Natomiast oba wymogi speniay rodki masowego przekazu. Dzi w absolutnie wszystkich uprzemysowionych krajach, gazety i czasopisma o masowych nakadach wydaj si normalnym elementem ycia codziennego; a przecie powstanie publikacji o zasigu oglnokrajowym musiao by poprzedzone przez rozwj wielu nowych technologii przemysowych i form ycia spoecznego. Tak wic, jak pisze Jean -Louis Servan-Schreiber, masowe nakady prasy stay si moliwe dziki midzy innymi "pocigom, ktre mogy przywie gazety na drugi koniec kraju (o rozmiarach redniego pastwa europejskiego); prasom rotacyjnym drukujcym w kilka godzin kilkadziesit milionw egzemplarzy gazet; sieci telegrafw i telefonw... no, a nade wszystko, dziki spoeczestwu umiejcemu czyta w wyniku obowizkowego nauczania oraz dziki rozwojowi gazi niezbdnych do utworzenia sieci masowej dystrybucji". rodki masowego przekazu - od gazet i radia poczwszy, a na filmach i telewizji skoczywszy - stanowi kolejne wcielenie podstawowych zasad fabryki. Identyczne treci, niczym spod sztancy, wbija si w gowy milionom odbiorcw tak samo, jak rwnie identyczne towary, te spod sztancy, trafiaj z fabryki do milionw domw. Standardowe, masowo produkowane "fakty" - odpowiedniki standardowych, masowo wytwarzanych artykuw przemysowych - pyn z nielicznych, skoncentrowanych fabryk opinii i pogldw do wielomilionowej klienteli. Bez rozbudowanego, potnego syste mu informacji cywilizacja przemysowa w ogle by nie powstaa, ani nie mogaby niezawodnie funkcjonowa. Tak oto we wszystkich spoeczestwach przemysowych - zarwno kapitalistycznych, jak i socjalistycznych - powstaa skomplikowana infosfera, sie kana w komunikacji, ktrymi przepywaj indywidualne i masowe informacje i doniesienia. Infosfera, spltszy si

nierozerwalnie z technosfer i socjosfer, suya im obu, przyczyniajc si do zintegrowania produkcji gospodarczej z prywatnymi zachowaniami obywateli. Kada z tych sfer odegraa wan rol w szerszym systemie i nie mogaby istnie bez pozostaych. Technosfera przysparzaa bogactw i je rozdzielaa; socjosfera, za pomoc tysicy powizanych ze sob organizacji, przydzielaa jednostkom rne role do spenienia w systemie. Za infosfera kierowaa informacje niezbdne do prawidowego funkcjonowania caego systemu. Razem tworzyy one zrby architektury spoeczestwa. Mamy tu wic w zarysie struktur wspln wszystkim krajom drugiej fali - bez wzgldu na rnice kulturowe czy klimatyczne midzy nimi, mimo niejednakowej spucizny etnicznej i religijnej, i niezalenie od tego, czy kraje te zw siebie kapitalistycznymi, czy socjalistycznymi. Ta wanie struktura, tak samo wana w Zwizku Radzieckim i na Wgrze ch, jak w Niemczech Zachodnich, we Francji czy w Kanadzie, zakrelaa granice, w obrbie ktrych wyraaj si rnice polityczne, spoeczne i kulturalne. Struktura ta pojawiaa si w coraz to nowych krajach dopiero w wyniku ostrych walk politycznych, kulturalnych i ekonomicznych, rozgrywanych midzy tymi, ktrzy pragn utrzyma dawn struktur pierwszej fali, a tymi, ktrzy uznawali, e jedynie jaka nowa cywilizacja moe rozwiza bolesne problemy starej epoki. Wraz z nadejciem drugiej fali w ludzi wstpia wielka nadzieja. Po raz pierwszy ludzie nabrali odwagi i zaczli wierzy, e zdoaj pokona ndz, gd, choroby i tyranie. Tacy filozofowie i pisarze utopijni, jak Morelly, Robert Owen, Saint-Simon, Fourier, Proudhon, Louis Blanc czy Edward Bellamy spodziewali si, e rodzca si cywilizacja przemysowa zapewni ludziom pokj, harmoni, zatrudnienie dla kadego, zrwnanie pod wzgldem zamonoci i szans yciowych, e nastpi zerwanie z przywilejami, jakie dawao urodzenie, i e zostan zmienione warunki, ktre przez setki tysicy lat prymitywnej egzystencji i tysice lat cywilizacji rolniczej wydaway si niepodwaalne bd wieczne. Jeeli dzi cywilizacja przemysowa nie jest ju dla nas utopi, jeeli okazaa si ona wrcz przygnbiajca, pospna, niebezpieczna dla rodowiska, prowadzca do wojen i ciemienia ludzi w sensie psychologicznym - powinnimy si stara zrozumie, dlaczego tak si stao. Na to pytanie znajdziemy odpowied dopiero wwczas, gdy powicimy nieco uwagi gigantycznemu klinowi, ktry rozpata na dwoje psychik czowieka drugiej fali, powodujc ustawiczny konflikt midzy jej dwiema poowami.

Rozdzia III

NIEWIDZIALNY KLIN
Druga fala, niczym jdrowa reakcja acuchowa, rozerwaa dwa aspekty naszego ycia, ktre zawsze stanowiy niepodzieln jedno. Tak oto olbrzymi niewidzialny klin utkwi w naszej gospodarce, psychice i nawet w naszym poczuciu pci. Z jednej strony rewolucja przemysowa stworzya wspaniale zintegrowany system spoeczny z wasnymi, odmiennymi od poprzednich, technologiami, z wasnymi instytucjami spoecznymi i kanaami informacyjnymi, a w dodatku wszystkie one byy z sob cile powizane. Z drugiej jednak strony, rewolucja przemysowa spowodowaa rozdarcie bardzo istotnej jednoci spoecznej, narzucajc sposb ycia peen napi gospodarczych, konfliktw spoecznych i cierpie psychologicznych. Dopiero gdy zrozumiemy, w jaki sposb ten niewidzialny klin wpywa na nasze ycie w cigu caej ery drugiej fali, zdoamy w peni doceni napr trzeciej fali, za ktrej spraw wszystko znowu zaczyna si zmienia. Dwie czci skadowe ycia ludzkiego, ktre rozdzielia druga fala, to produkcja i konsumpcja. Przyzwyczailimy si na przykad myle o sobie bd jako o producentach, bd jako o konsumentach. Lecz kiedy taki podzia w ogle nie istnia. Do czasu rewolucji przemysowej przewaajca cz caej ywnoci, towarw i usug wytwarzanych przez ludzi bya konsumowana przez samych producentw, ich rodziny, a take przez wsk elit, ktra potrafia przej dla siebie nadwyki produkcyjne. W wikszoci spoeczestw rolniczych przewag stanowili chopi, ktrzy yli w maych, na wp izolowanych skupiskach. yli nader skromnie, prowadzc gospodarstwa pozwalajce im zaledwie na utrzymanie si przy yciu i na zaspokojenie da panw. Poniewa nie znano sposobw przechowywania ywnoci ani nie byo drg, ktrymi mona by byo wozi pody rolne na odlege rynki, i poniewa wszelkie nadwyki plonw konfiskowa waciciel lub pan feudalny, chopi nie odczuwali adnej potrzeby unowoczeniania technologii ani zwikszania produkcji. Handel, naturalnie, istnia. Wiadomo, e garstka nieustraszonych kupcw wdrowaa z towarami przemierzajc tysice mil na wielbdach, dyliansami lub statkami. Wiadomo, e powstaway miasta, ktre ywia wie. Kiedy Hiszpanie przybyli do Meksyku w 1519 roku, zdumieli si na widok Tlatelolco, ktrego wielotysiczna rzesza mieszkacw zajmowaa si kupnem i sprzeda wszelkich rodzajw biuterii, metali szlachetnych, niewolnikw, sandaw, tkanin, czekolady, lin, skry, indykw, warzyw, krlikw, psw i ceramiki. W biuletynach pisanych dla niemieckich bankierw w XVI i XVII wieku znajdujemy barwne opisy wczesnego handlu. W licie z Cochinu w Indiach opisane s szczegowo przypadki

pewnego kupca, ktry przyby do Indii po transport pieprzu z flot skadajc si z piciu statkw. "Skad pieprzu to doskonay interes - pisa on - ale wymaga wielkiego zapau i wytrwaoci." Przywiz on do Europy oprcz pieprzu rwnie godziki, gak i kwiat muszkatoowy, mk, cynamon, rne zioa i leki. Niemniej jednak cay ten handel to tylko drobny element wczesnego ycia, zwaszcza gdy porwnamy go z rozmiarami produkcji przeznaczonej bezporednio do wasnego spoycia przez niewolnika lub chopa paszczynianego, Jeszcze w XVI wieku, jak pisze Fernand Braudel, najwybitniejszy jak dotd badacz epoki, cay region rdziemnomorski - od Francji i Hiszpanii na jednym kracu po Turcj na drugim - zapewnia utrzymanie ludnoci liczcej 60-70 milionw, z ktrych 90 procent zajmowao si upraw roli, wytwarzajc znikome nadwyki ywnoci na sprzeda. Braudel pisze: "60, a moe 70 procent caej produkcji rolnej regionu rdziemnomorskiego nigdy nie obja gospodarka rynkowa." Jeeli taka sytuacja bya w regionie Morza rdziemnego, to w Europie Pnocnej mogo by chyba tylko gorzej, gdy kamienista gleba i dugie mrone zimy uniemoliwiay chopom wypracowanie bodaj najmniejszych nadwyek. atwiej zrozumiemy wiele spraw zwizanych z trzeci fal gdy zdamy sobie spraw z faktu istnienia dwch sektorw w przedprzemysowej gospodarce pierwszej fali. W sektorze A ludzie produkowali dobra na uytek wasny. W sektorze B produkowali na sprzeda lub wymian. Sektor A by olbrzymi, sektor B - znikomy. Przeto dla wikszoci ludzi produkcja i konsumpcja zlewaa si w jedn yciodajn funkcj. Ta spjna jedno miaa tak totalny charakter, e na przykad Grecy, Rzymianie i redniowieczni Europejczycy w ogle nie rozgraniczali jej dwch elementw. W ich jzykach brakowao nawet sowa konsument. Przez cay okres pierwszej fali jedynie znikoma cz ludnoci bya zalena od rynku; wikszoci ludzi rynek w zasadzie nie obejmowa. Wedug oceny historyka R.H. Tawneya, "w wiecie gospodarki naturalnej transakcje pienine stanowiy bardzo wski margines". Druga fala drastycznie zmienia t sytuacj. Jednostki i cae spoecznoci po raz pierwszy w dziejach przestay by samowystarczalne; powstaa sytuacja, w ktrej przewaajca ilo ywnoci, towarw i usug bya przeznaczona na sprzeda lub wymian. Wraz z drug fal zanika w zasadzie produkcja dbr przeznaczonych do konsumpcji wasnej przez wytwrc i jego rodzin. Powstaa cywilizacja, w ktrej prawie nikt, nawet farmer, nie by samowystarczalny. Wszyscy stali si niemal cakowicie uzalenieni od ywnoci, artykuw przemysowych i usug wytwarzanych przez kogo innego. Industrializm, krtko mwic, zniweczy jedno produkcji i konsumpcji, oddzieli producenta od konsumenta. Spoist gospodark pierwszej fali zastpia rozszczepiona

gospodarka drugiej fali.

ZNACZENIE RYNKU
Rozszczepienie to miao bardzo powane konsekwencje, ktrych nawet dzi nie potrafimy w peni doceni. Po pierwsze, rynek - niegdy zjawisko nieistotne i marginalne - sta si nagle gwnym centrum ycia. Gospodarka ulega "marketyzacji", przy czym nastpio to w obu przemysowych systemach gospodarczych, zarwno socjalistycznym, jak i kapitalistycznym. NA ZACHODZIE PANUJE POGLD, JAKOBY RYNEK STANOWI ZJAWISKO TYPOWE WYCZNIE
DLA WIATA KAPITALISTYCZNEGO I CZSTO UYWA SI TEGO TERMINU W TAKI SPOSB, JAK GDYBY RYNEK BY SYNONIMEM

"GOSPODARKI

NASTAWIONEJ NA ZYSK".

LECZ

WIADOMO Z

HISTORII, E WYMIANA TOWAROWO-PIENINA, CZYLI RYNEK ZYSK I ZUPENIE NIEZALENIE OD NIEGO. INNYM JAK SIECI WYMIANY

POJAWIA SI WCZENIEJ NI

BOWIEM PRAWD MWIC, RYNEK NIE JEST NICZYM ZA POMOC KTREJ TOWARY

SWEGO RODZAJU ROZDZIELNI

LUB USUGI, TAK SAMO JAK W CENTRALI TELEFONICZNEJ POSZCZEGLNE POCZENIA, KIERUJE SI DO WACIWYCH ODBIORCW. KAPITALIZMU.

MECHANIZM

TEN NIE JEST TYLKO WRODZON CECH

OWA "ROZDZIELNIA"

ODGRYWA TAK SAMO ISTOTN ROL W PRZEMYSOWYM

SPOECZESTWIE SOCJALISTYCZNYM, JAK I W INDUSTRIALIZMIE NASTAWIONYM NA ZYSK.5

Rynek by bowiem instytucj posiadajc skonno do rozrastania si i samoumacniania. Podobnie jak z podziau pracy w najwczeniejszych epokach narodzi si handel, teraz samo istnienie rynku czy, jak kto woli - owej rozdzielni, przyczynio si do dalszego podziau pracy i doprowadzio do ogromnego wzrostu wydajnoci produkcji. Rynek pocz si rozrasta i potnie. Ten gwatowny rozwj rynku przyczyni si do najszybszego w dziejach wzrostu stopy yciowej. Jednake pod wzgldem politycznym rzdy spoeczestw drugiej fali stany w obliczu
5 Rynek, czyli swoista "rozdzielnia", musi istnie niezalenie od tego, czy handel opiera si na pienidzu, czy na wymianie towarowej. Musi on istnie niezalenie od tego, czy sam przynosi zysk, ani od tego, czy cen y ksztatuj si na podstawie poday i popytu, czy te s ustalane przez pastwo, oraz niezalenie od tego, czy system opiera si na planowaniu, czy nie. Rynek musi istnie niezalenie od tego, czy rodki produkcji s wasnoci prywatn, czy publiczn. Musi on istnie rwnie nawet w hipotetycznej gospodarce opierajcej si na samorzdnych przedsibiorstwach, w ktrych pracownicy sami ustalaj swe zarobki na takim poziomie, e kategoria zysku w ogle zostaje wyeliminowana. Ten istotny fakt bywa na og pomijany, rynek za utosamia si zazwyczaj z jedn spord jego wielu form (czyli z modelem rynku wystpujcym w gospodarce opartej na zysku i na prywatnej wasnoci, w ktrej cenami rzdzi prawo poday i popytu), tote w konwencjonalnym sownictwie ekonomicznym brak nawet sw dla wyraenia rnorodnoci wielu form rynku. W niniejszej ksice posuguj si terminem "rynek" w jego najoglniejszym sensie, nie za w powszechnie przyjtym, ograniczonym rozumieniu. Pominwszy rozwaania semantyczne, pozostaje jednak zasadnicza kwestia, a mianowicie to, e wszdzie tam, gdzie producent i konsument maj oddzielne funkcje, musi istnie jaki mechanizm, ktry by midzy nimi poredniczy. Mechanizm ten, wystpujcy w takiej czy innej formie, nazywam wanie rynkiem.

nieznanego przedtem konfliktu wynikego z oddzielenia produkcji od konsumpcji. Nacisk marksistw na znaczenie walki klasowej systematycznie przesania szerszy i gbszy konflikt, ktry zrodzi si w wyniku sprzecznoci midzy daniami producentw (i to zarwno robotnikw, jak i kadry kierowniczej), domagajcych si wikszych zarobkw, zyskw dla przedsibiorstwa i korzyci dla pracownikw, a daniami konsumentw (ktrymi skdind s ci sami ludzie), domagajcych si niszych cen. Sprzeczno ta powodowaa cig hutawk w polityce gospodarczej. Rozwj ruchu konsumentw w Stanach Zjednoczonych, niedawne rozruchy w Polsce, wywoane ogoszon przez wadze podwyk cen, nie koczce si gwatowne debaty na temat cen i dochodu w Wielkiej Brytanii, prowadzone z powag w Zwizku Radzieckim spory ideologiczne o to, czy priorytet naley przyzna przemysowi cikiemu, czy artykuom konsumpcyjnym - wszystkie te problemy odzwierciedlaj gboki konflikt wystpujcy zarwno w socjalistycznych, jak i kapitalistycznych spoeczestwach, w wyniku rozszczepienia produkcji i konsumpcji. ROZAM
TEN WPYN NIE TYLKO NA YCIE POLITYCZNE, LECZ I NA KSZTAT KU LTURY;

POWSTAA NAJBARDZIEJ ZACHANNA, SKOMERCJALIZOWANA I KALKULACYJNA CYWILIZACJA W HISTORII.

NIE

TRZEBA BY MARKSIST, ABY PRZYZNA SUSZNO SYNNEMU ZARZUTOWI, W

SFORMUOWANEMU

MANIFECIE

KOMUNISTYCZNYM,

NOWA

CYWILIZACJA

"NIE

POZOSTAWIA MIDZY LUDMI ADNEJ INNEJ WIZI PRCZ NAGIEGO INTERESU, PRCZ WYZUTEJ Z WSZELKIEGO SENTYMENTU

ZAPATY

GOTWK".6

Stosunki osobiste, wizi rodzinne,

mio, przyja, zwizki ssiedzkie - przesoni lub zepsu interes wasny rozumiany w czysto handlowym sensie. Marks mia racj dostrzegajc dehumanizacj wizi midzyludzkich, myli si natomiast obwiniajc o to kapitalizm. Marks formuowa swe teorie w czasie, gdy jedyn form spoeczestwa przemysowego bya forma kapitalistyczna. Dzi, bogatsi o ponad pwieczne dowiadczenia spoeczestw przemysowych, ktre opieraj si na socjalizmie lub przynajmniej na socjalizmie pastwowym, wiemy, e system kapitalistyczny wcale nie ma monopolu na agresywn zachanno ani na korupcj czy sprowadzenie wizi midzyludzkich do zimnych stosunkw ekonomicznych. Obsesyjne zainteresowanie pienidzmi i dobrami materialnymi nie ma bowiem nic wsplnego z kapitalizmem czy socjalizmem, lecz wie si z industrializmem. Odzwierciedla naczeln rol rynku we wszystkich spoeczestwach, w ktrych produkcja jest oddzielona od
6 Karol Marks, Fryderyk Engels, Manifest komunistyczny, w: K. Marks i F. Engels, Dziea, Warszawa 1962, t. 4, s. 516-517.

konsumpcji i w ktrych w dziedzinie zaspokojenia potrzeb niezbdnych do ycia wszyscy s uzalenieni od rynku, nie za od swych wasnych umiejtnoci. W spoeczestwie takim, niezalenie od jego struktury politycznej, kupuje si, sprzedaje lub wymienia nie tylko towary, ale rwnie si robocz, idee, sztuk i dusze. Francuski, brytyjski lub amerykaski artysta, ktry pisze lub maluje tylko dla pienidzy, nie rni si zbytnio od polskiego, czeskiego lub radzieckiego powieciopisarza, malarza czy dramaturga, ktry sw wolno twrcz wymienia na takie korzyci materialne jak dacza, rozmaite premie, talon na samochd albo jeszcze jakie inne, trudno dostpne dobra. Korupcja immanentnie wie si z faktem oddzielenia produkcji od konsumpcji. Sama potrzeba istnienia rynku, owej rozdzielni, za ktrej porednictwem nastpuje nawizanie ponownej cznoci midzy konsumentem i producentem, umoliwiajcej przechodzenie towaru od producenta do konsumenta - obdarza ludzi zarzdzajcych rynkiem nadmiern wadz, niezalenie od frazesw, ktrymi prbuj oni uzasadnia konieczno posiadania takiej wadzy. w rozdzia midzy produkcj a konsumpcj, ktry sta si cech charakterystyczn wszystkich przemysowych spoeczestw drugiej fali, wpyn nawet na nasz psychik i stosunek do osobowoci. Na zachowanie czowieka patrzy si teraz jak na seri transakcji. Spoeczestwo oparte na przyjani, pokrewiestwie albo plemiennej lub feudalnej ulegoci i wiernoci, wraz z nadejciem drugiej fali zastpia cywilizacja oparta na zwizkach kontraktowych - faktycznych lub dorozumianych. Nawet mowie i ony mwi dzi o intercyzie maeskiej. Z rozszczepienia midzy tymi dwiema rolami - producenta i konsumenta - zrodzia si podwjna osobowo czowieka. T sam osob, ktr (jako producenta) rodzina, szkoa i przeoeni uczyli odracza gratyfikacj, by zdyscyplinowanym, kontrolowa si, podporzdkowywa, by posusznym i pracowa w zespole, rwnocze nie uczono (jako konsumenta), aby zabiega o natychmiastow gratyfikacj, uczono raczej hedonizmu ni wyrachowania, unikania dyscypliny, denia do zaspokajania indywidualnej przyjemnoci sowem uczono by kompletnie inn osob. Zwaszcza na Zachodzie ca si uderzenia reklamy skierowano na konsumenta, namawiajc go, aby zapoycza si, ale kupowa natychmiast, aby korzysta z usug zaraz, a paci potem i przez to - aby wypenia sw patriotyczn powinno podtrzymujc obroty trybw gospodarki narodowe j.

NIERWNOUPRAWNIENIE
I wreszcie, ten sam gigantyczny klin, ktry wdar si midzy producenta i konsumenta w

spoeczestwie drugiej fali, rozdzieli rwnie prac na dwa rodzaje. Miao to kolosalny wpyw na ycie rodzinne, na podzia rl wynikajcy z rnicy pci oraz na ycie wewntrzne kadego z nas. Jeden z popularnych stereotypw na temat pci w spoeczestwie przemysowym okrela mczyzn jako "obiektywnych", kobiety za jako "subiektywne". Jeeli jest w tym ziarno prawdy, to tkwi ono prawdopodobnie nie w jakim uwarunkowaniu biologicznym, lecz w skutkach psychologicznych owego niewidzialnego klina. W spoeczestwach pierwszej fali wikszo pracy wykonywano na polach albo w domu, przy czym wszyscy domownicy pracowali wsplnie jako jednostka gospodarcz a; caa produkcja bya przeznaczona do konsumpcji we wsi lub we dworze. ycie - dzi powiedzielibymy - zawodowe oraz ycie domowe zlewao si i splatao jedno z drugim. A poniewa kada wioska bya przewanie samowystarczalna, sukces, jaki odnosili gospod arze w jednym miejscu, nie zalea od tego, co dziao si gdzie indziej. Nawet w ramach jednej komrki produkcyjnej wikszo uczestnikw wykonywaa rozmaite czynnoci, zamieniajc si i przekazujc sobie nawzajem role i obowizki zalenie od pory roku, czyjej choroby lub wedle wyboru. Przedprzemysowy podzia pracy mia bardzo prymitywny charakter. W rezultacie, praca w rolniczych spoeczestwach pierwszej fali charakteryzowaa si niskim stopniem wzajemnego uzalenienia jednej czynnoci od innej. Druga fala, ogarniajc Wielk Brytani, Francj, Niemcy i inne kraje, przeniosa prac z pola i domu do fabryki; poszczeglne rodzaje pracy ulegy wzajemnemu uzalenieniu. Teraz praca wymagaa ju wysiku zbiorowego, podziau specjalizacyjnego, koordynacji i inte gracji wielu rnych umiejtnoci. Sukces w pracy zalea od starannie zaplanowanych kolektywnych dziaa tysicy nie majcych nic wsplnego ze sob ludzi, z ktrych wielu nigdy nie zetkno si osobicie. Jeeli stalownia lub huta szka nie dostarczya niezbdnych dostaw do fabryki samochodw, fakt ten mg w pewnych okolicznociach odbi si na caej brany lub na gospodarce caego regionu. Rnice midzy prac o wysokim i niskim stopniu uzalenienia od pracy innych osb spowodoway powany konflikt w dziedzinie podziau rl, odpowiedzialnoci i wynagrodze. W pocztkowym okresie, na przykad, waciciele fabryk uskarali si na widoczny brak odpowiedzialnoci u robotnikw, ktrych niewiele obchodzia wydajno produkcyjna fabryki, ktrzy szli sobie na ryb y, akurat gdy byli najbardziej potrzebni, urzdzali gupie kaway albo przychodzili do pracy pijani. Z pocztku, faktycznie, robotnikami przemysowymi byli gwnie wieniacy, nie nawykli w pracy do podporzdkowania si jakim wzajemnym zalenociom, majcy nike lub zgoa adne pojcie o ich wasnej roli w

oglnym procesie produkcyjnym

nie zdajcy sobie sprawy z tego,

e ich

"nieodpowiedzialno" moe powodowa powikania lub przerwy w funkcjonowaniu zakadu. A poniewa w dodatku zarabiali aonie mao, nie mieli bodcw, aby zmieni swj stosunek do pracy. W starciu midzy tymi dwoma systemami pracy na pozr triumfoway nowe formy. Produkcja przemieszczaa si do fabryk i biur. Ze wsi ubywao ludnoci. Miliony robotnikw staway si trybikami w splecionych z sob ukadach wzajemnych zalenoci. Praca drugiej fali zacza wybija si na pierwszy plan, przesaniajc zacofane formy pracy zwizane z pierwsz fal. Jednak zwycistwo prac uzalenionych od innych ludzi nad samowystarczalnoci nie byo kompletne. W jednym miejscu uporczywie trway dawniejsze formy. Tym miejscem by dom. Dom pozosta zdecentralizowan komrk, zajmujc si rozrodczoci biologiczn, wychowaniem dzieci oraz pielgnacj przekazw kulturowych. Gdy jednej rodzinie nie udawaa si reprodukcja albo fatalnie wychowywano w niej dzieci, nie zagraao to wypenianiu podobnych zada przez ssiadw. Zajcia domowe, innymi sowy, pozostay nadal dziaalnoci mao uzalenion od innych. ona, jak niegdy, wci penia szereg wanych funkcji ekonomicznych - "wytwarzaa". Ale wytwarzaa ona dla sektora A - na uytek wasnej rodziny - nie dla rynku. Kiedy m na og wychodzi z domu, aby uczestniczy w bezporedniej dziaalnoci gospodarczej, ona przewanie zostawaa w domu, aby realizowa poredni dziaalno gospodarcz. Mczyzna wzi na siebie odpowiedzialno za nowoczeniejsze rodzaje pracy; kobiecie pozostaa troska o dawniejsze, bardziej zacofane rodzaje dziaalnoci. On, jak gdyby, wysun si w przyszo, ona wci pozostawaa w min ionej epoce. Rezultatem tego podziau byo rozdarcie osobowoci i ycia wewntrznego. Publiczna czy zbiorowa natura fabryki i biura, potrzeb koordynacji i integracji, doprowadziy do tego, e zaczto przywizywa wiksz wag do obiektywnej analizy i obiek tywnych stosunkw midzy ludmi. Mczyni, od dziecka przygotowywani do pracy w warsztacie, gdzie mieli si porusza w wiecie wzajemnych powiza i zalenoci, mieli by "obiektywni". Kobiety, od urodzenia nastawiane na rodzenie i wychowywanie dzieci, na mudne zajcia domowe wykonywane w znacznej mierze w izolacji spoecznej, uczyy si by "subiektywnymi" i czsto uwaano je za niezdolne do tego typu racjonalnego, analitycznego mylenia, jaki rzekomo idzie w parze z obiektywizmem. O kobietach, ktre opuszczay wzgldn izolacj swego domu i angaoway si we wspzalen produkcj, czsto mwiono, e s pozbawione kobiecoci, zimne, twarde i

obiektywne. Rnic pci i stereotypy rl przypisanych kobietom i mczyznom dodatkowo zaostrzao mylne utosamianie mczyzn z produkcj, kobiet za z konsumpcj - chocia mczyni przecie byli te konsumentami, a kobiety rwnie produkoway. Sowem, wprawdzie kobiety spotykay si z uciskiem na dugo przedtem, zanim druga fala ja przetacza si przez ziemi, to genez wspczesnej "walki pci" mona w duym stopniu czy z konfliktem midzy stylami pracy, a jeszcze gbiej - z oddzieleniem produkcji od konsumpcji. Rozszczepiona gospodarka zdecydowanie pogbia rnice midzy kobiet i mczyzn. Z dotychczasowego wywodu wynika zatem, e gdy tylko w niewidoczny klin zaj swoje miejsce, rozdzielajc producenta od konsumenta, jy nastpowa dalsze zmiany. Musia mianowicie powsta i rozwin si rynek, miejsce spotka producentw z konsumentami; pojawiy si nieznane przedtem konflikty polityczne i spoeczne; zostay okrelone na nowo role kobiet i mczyzn. Ale to nie wszystko, implikacje tego rozdwojenia byy daleko powaniejsze. Sprawio ono midzy innymi to, e wszystkie spoeczestwa drugiej fali miay funkcjonowa w podobny sposb - musiay spenia okrelone podstawowe wymagania. I nie miao znaczenia, czy w danym kraju celem produkcji by zysk, czy nie, czy "rodki produkcji" byy wasnoci publiczn, czy prywatn, ani czy goszona ideologia miaa, kapitalistyczny, czy te socjalistyczny charakter. Skoro produkcj przeznaczano na wymian, a nie na uytek wasny, i skoro miaa ona przepywa przez ow rozdzielni ekonomiczn, czyli rynek - obowizyway okrelone zasady drugiej fali. Jeeli uda si nam zidentyfikowa te zasady, zobaczymy jak na doni ukryte mechanizmy, ktre tkwi we wszystkich spoeczestwach przemysowych. Zrozumiemy take, na czym polega typowy sposb mylenia ludzi drugiej fali. Wanie te zasady zoyy si na powstanie podstawowych regu i norm, na kodeks postpowania obowizujcy w cywilizacji drugiej fali.

ROZDZIA IV AMANIE SZYFRU


Kada cywilizacja posiada swj utajony szyfr - zbir regu i zasad, ktre niczym powtarzajcy si motyw przenikaj wszystkie jej aspekty. Gdy industrializm ogarn kul ziemsk, nagle uwidoczni si bardzo swoisty, ukryty schemat. Zoyo si na sze powizanych wzajem ze sob zasad, wedug ktrych postpoway miliony ludzi. Zasady te, bdce logiczn konsekwencj rozdzielenia produkcji i konsumpcji, odcisny swe pitno na wszystkich aspektach ycia - od seksu i sportu poczwszy, a na pracy i wojnie skoczywszy. Gniewne konflikty, jakie dzi wybuchaj w szkoach, przedsibiorstwach i w organach rzdowych, dotycz gwnie tych zasad; ludzie drugiej fali instynktownie stosuj je i bior w obron, a ludzie trzeciej fali te same zasady kwestionuj i atakuj.

STANDARYZACJA
SPORD
ZASAD DRUGIEJ FALI NAJLEPIEJ ZNANA JEST STANDARYZACJA.

WIADOMO,

E W

KRAJACH PRZEMYSOWYCH PRODUKUJE SI MILIONY IDENTYCZNYCH PRZEDMIOTW.

ALE JU

NIE WSZYSCY ZDAJ SOBIE SPRAW, E Z CHWIL, GDY RYNEK NABRA WIKSZEGO ZNACZENIA, ZASZO JESZCZE CO OPRCZ WPROWADZENIA STANDARDOWYCH BUTELEK DO COCA-COLI, STANDARDOWYCH ARWEK I WAW NAPDOWYCH DO AUT. OBJA WIELE INNYCH SPRAW.

ZASADA

STANDARYZACJI

JAKO

JEDEN Z PIERWSZYCH DOCENI ZNACZENIE TEJ IDEI

THEODORE VAIL, KTRY NA POCZTKU NASZEGO WIEKU UCZYNI PRAWDZIW POTG Z FIRMY AMERICAN TELEPHONE AND TELEGRAPH COMPANY (ATIT).7 Pracujc jako urzdnik pocztowy na kolei pod koniec lat 80 -tych ubiegego stulecia Vail zauway, e dwa listy nie zawsze przebyway t sam drog do jednego miejsca przeznaczenia. Worki z poczt jedziy tam i z powrotem, czsto tygodniami nie docierajc do miejsca przeznaczenia. Vail wysun wtedy pomys standaryz acji tras pocztowych, co oznaczao, e odtd wszystkie listy adresowane do jednego miejsca miay przebywa t sam drog; w ten sposb Vail zrewolucjonizowa poczt. A pniej, tworzc kompani ATiT, zapragn, aby w kadym domu w Ameryce umieci identycz ny aparat telefoniczny. VAIL
NIE TYLKO ZESTANDARYZOWA APARATY TELEFONICZNE I WSZYSTKIE ICH CZCI

SKADOWE, LECZ RWNIE PROCEDUR URZDOW I ADMINISTRACYJN KOMPANII OGOSZENIU REKLAMOWYM Z

ATIT. W

1908

ROKU

VAIL

UZASADNIA WCHONICIE MNIEJSZYCH

KOMPANII TELEFONICZNYCH PRZEZ

ATIT

POTRZEB ZORGANIZOWANIA WSPLNEGO DLA

WSZYSTKICH "CENTRALNEGO BIURA STANDARDW".

MIAO

ONO ZAPEWNIA OSZCZDNOCI

"W DZIEDZINIE BUDOWY OPRZYRZDOWANIA I INSTALACJI, JAK RWNIE W DZIEDZINIE METOD


EKSPLOATACJI I PRZEPISW PRAWNYCH", NIE MWIC JU O

"UJEDNOLICONYM

SYSTEMIE

OBSUGI I OBLICZE". VAIL ZAUWAY, E W WARUNKACH DRUGIEJ FALI SUKCES GWARANTUJE DOPIERO RWNOCZESNA STANDARYZACJA PROCEDURY ADMINISTRACYJNEJ (TZW. SOFTWARE) ORAZ OPRZYRZDOWANIA (TZW. HARDWARE).

VAIL

BY

ZALEDWIE

JEDNYM

WIELU

WIELKICH STANDARYZATORW,

KTRZY

PRZYCZYNILI SI DO UFORMOWANIA SPOECZESTWA PRZEMYSOWEGO. INNY TO MECHANIK

FREDERIC WINSLOW TAYLOR, KTRY - WIERZC, E DO PRACY NALEY PODCHODZI W SPOSB


NAUKOWY

ZAINICJOWA KAMPANI MAJC NA CELU STANDARYZACJ WSZYSTKICH

CZYNNOCI, WYKONYWANYCH PRZEZ POSZCZEGLNYCH ROBOTNIKW. WIEKU

POCZTKACH

XX

TAYLOR

UZNA, I ISTNIEJE JEDEN NAJLEPSZY (STANDARDOWY) SPOSB WYKONANIA

KADEJ PRACY, JEDNO NAJLEPSZE (STANDARDOWE) NARZDZIE SUCE DO JEJ WYKONANIA ORAZ PEWIEN OKRELONY (STANDARDOWY) CZAS, W KTRYM KAD PRAC MONA WYKONA OD POCZTKU DO KOCA.

SZERMUJC TAK FILOZOFI, STA SI ON CZOOWYM GURU - JAK BYMY TO DZI OKRELILI - W DZIEDZINIE ORGANIZACJI PRACY. PRZYRWNYWANO GO JU ZA YCIA, A I PNIEJ TAKE,
DO

FREUDA, MARKSA I FRANKLINA. KAPITALISTYCZNI

PRACODAWCY, GOTOWI WYCISN ZE

SWYCH ROBOTNIKW OSTATNI KROPL POTU, BYLE OSIGN MAKSYMALN WYDAJNO PRACY, NIE BYLI ODOSOBNIENI METODAMI W SWEJ ADMIRACJI DLA TAYLORYZMU, PRACY Z JEGO I

"USPRAWNIAJCYMI"

PRODUKCJI,

SCHEMATAMI

AKORDOWEJ

PRZODOWNIKAMI PRACY. ICH ENTUZJAZM PODZIELALI TE KOMUNICI. STOSOWANIE METOD

SAM LENIN

ZALECA

TAYLORA -

W PRODUKCJI SOCJALISTYCZNEJ.

PRZEDE

WSZYSTKIM PIEWCA

UPRZEMYSOWIENIA, A

DOPIERO NA DRUGIM MIEJSCU KOMUNISTA,

LENIN

TE BY

FANATYKIEM STANDARYZACJI.

W krajach drugiej fali procedura naboru pracownikw, jak rwnie sama praca, ulegay coraz wikszej standaryzacji. Zaczto powszechnie stosowa standardowe sprawdziany suce do rozpoznawania i eliminowania rzekomo niewaciwych kandydatw, zwaszcza do pracy w administracji pastwowej. W caym przemyle wprowadzono standardow siatk pac, ustalono standardowe premie, jednakowe przerwy obiadowe, dni witeczne i procedur rozpatrywania skarg i zaale. Gwoli przygotowania modziey do wymaga rynku pracy, dziaacze owiatowi opracowali standardowe programy nauczania. Fachowcy w rodzaju
7 Nie myli z wielonarodow International Telephone and Telegraph Corporation (ITT).

Bineta i Termana wymylili standardowe testy inteligencji. Standaryzacji ulegy rwnie zasady przyjmowania uczniw do szk, ocena ich postpw w nauce oraz promowania absolwentw. Upowszechni si tzw. egzamin testowy, w ktrym delikwent wybiera jedn z wielu proponowanych odpowiedzi na kade z zadanych pyta. Rwnoczenie wyobraenia i pogldy upowszechniane przez rodki masowego prz ekazu zaczy powoli upodabnia ludzi do siebie; wszak milionowe rzesze czytay te same reklamy, te same wiadomoci, te same opowiadania. Rugowanie w pastwach wielonarodowych przez rzdy o charakterze centralnym dialektw i gwar mniejszoci narodowych, w poczeniu z wpywem rodkw masowej komunikacji, doprowadzio do niemal kompletnego zaniku dialektw lokalnych i regionalnych, a nawet odrbnych jzykw, jak na przykad walijskiego i alzackiego. "Standardowe" jzyki - amerykaski, angielski, francuski czy te rosyjski wypary jzyki "niestandardowe". W miar jak rozpleniy si identyczne stacje benzynowe, tablice reklamowe i domy mieszkalne, nawet odlege czci kraju zaczy si do siebie upodabnia. Zasada standaryzacji przenikna wszystkie aspekty ycia codziennego. W jeszcze gbszej sferze cywilizacja przemysowa wymagaa standaryzacji miar i wag. Nie przypadkiem jedna z pierwszych ustaw w czasie Rewolucji Francuskiej - rewolucji, ktra przyspieszya nastanie ery przemysowej we Francji - dotyczya wprowadzenia systemu metrycznego i nowego kalendarza w miejsce chaotycznej mieszaniny najrozmaitszych miar, jakimi posugiwaa si przedprzemysowa Europa. Pod wpywem drugiej fali w wikszoci wiata przyjto jednolity system miar i wag. A ponadto, o ile produkcja masowa wymagaa standaryzacji maszyn, produktw i procesw, o tyle rozrastajcy si bez koca rynek wymaga odpowiedniej standaryzacji pienidza, a nawet cen. Poprzednio pienidze emitoway banki i prywatne osoby, no i krlowie. Jeszcze w XIX wieku w pewnych rejonach Stanw Zjednoczonych znajdoway si w obiegu pienidze bite przez prywatne mennice, a w Kanadzie utrzymyway si one do 1935 roku. Jednake kraje przemysowe stopniowo wyeliminoway wszelkie waluty nie emitowane przez rzdy i wprowadziy w ich miejsce jedn standardow walut. Do XIX wieku w krajach przemysowych byo w zwyczaju targowanie si przy okazji kadej transakcji handlowej, na wzr uwiconej wiekami tradycji bazarw kairskich. W 1825 roku mody imigrant z Irlandii Pnocnej, A.T. Stewart, przyby do Nowego Jorku i otworzy sklep z materiaami i nimi; dla klientw i konkurencji by to szok, bowiem Stewart wprowadzi ustalone ceny na kady artyku. Dziki wprowadzeniu staej ceny - czyli dziki standaryzacji cen - Stewart zaj szczeglne miejsce wrd kupcw swojej epoki, usun bowiem jedn z gwnych przeszkd utrudniajcych rozwj masowej dystrybucji.

Niezalenie od rnic pogldw w innych sprawach, postpowi myliciele drugiej fali podzielali przekonanie, i standaryzacja jest korzystna. Tak wic druga fala spowodowaa spaszczenie wielu rnic, wprowadzajc wszdzie, gdzie tylko si dao, zasad standaryzacji.

SPECJALIZACJA
Drug naczeln zasad, ktra obowizywaa w krajach drugiej fali, bya specjalizacja. Im skuteczniej druga fala eliminowaa zrnicowania jzyka, wypoczynku i stylw ycia, tym bardziej konieczne stao si zrnicowanie w sferze pracy. Przyspieszajc podzia pracy, druga fala zastpia zwyczajnego, nawykego do wszelkiej roboty wieniaka wyuczonym specjalist i pracownikiem, ktry wykonuje tylko jedn czynno, na mod Taylora, robic w kko jedno i to samo. JU
W

1720

ROKU W SPORZDZONYM W

ANGLII

SPRAWOZDANIU

THE ADVANTAGES OF THE


ZWRCONO

EAST INDIA TRADE (KORZYCI

PYNCE Z HANDLU Z

INDIAMI WSCHODNIMI)

UWAG, E SPECJALIZACJA PRACY POZWALA NA "MNIEJSZE ZUYCIE CZASU I SIY ROBOCZEJ".

W 1776

ROKU

ADAM SMITH

ZACZ SWE DZIEO

BADANIA

NAD NATUR I PRZYCZYNAMI

BOGACTWA NARODW OD STWIERDZENIA:

"NAJWIKSZY

ROZWJ SI PRODUKCYJNYCH PRACY I

PRZEWANA CZ UMIEJTNOCI, SPRAWNOCI I ZNAWSTWA, Z JAKIM KIERUJE SI PRAC LUB JAKIE SI W PRAC WKADA, S, JAK SI WYDAJE, REZULTATEM PODZIAU PRACY." 8

Opis produkcji szpilek, zawarty w ksice Smitha, uchodzi za klasyczny. Jeden robotnik w dawnym stylu, sam wykonujcy wszystkie czynnoci - pisa Smith - mg kadego dnia wykona gar szpilek; nie wicej ni 20, a czasem nawet ani jednej. Dla kontrastu Smith opisa manufaktur, w ktrej 18 kolejnych operacji, niezbdnych do wyprodukowania jednej szpilki, wykonywao 10 wyspecjalizowanych robotnikw, przy czym do kadego naleao wykonanie jednej lub najwyej kilku czynnoci. Razem mogli oni wyprodukowa ponad 48 000 szpilek dziennie - a wic na jednego robotnika przypadao ponad 4800 sztuk dziennie. Jeszcze nim upyn wiek XVIII, w miar jak fabryki przejmoway coraz to nowe rodzaje pracy, historia ze szpilkami powtarzaa si w niezliczonych wariantach i na coraz to wiksz skal. Rosy rwnie koszty specjalizacji, jakie ponosi musia czowiek. Krytycy industrializmu uwaaj, e wykonujc wyspecjalizowan, powtarzajc si w kko, t sam czynno, robotnik coraz bardziej si odczowiecza, zatraca cechy ludzkie. Kiedy Henry Ford przystpi w 1908 roku do produkcji modelu Forda T, trzeba byo wykona nie 18, lecz 7882 kolejnych czynnoci, aby powsta gotowy automobil. W swej autobiografii Ford odnotowa, i pord tych 7882 wyspecjalizowanych czynnoci 949
8 Adam Smith, Badania nad natur i przyczynami bogactwa narodw, prze. G. Wolff i O. Einfeld, Warszawa 1954, t. 1, s. 9.

wymagao "silnych, sprawnych fizycznie i zrcznych mczyzn"; 3338 operacji mogli wykonywa ludzie o "przecitnej" sile fizycznej, wikszoci za pozostaych zada mogy sprosta "kobiety lub starsze dzieci". Ponadto - dalej chodno relacjonowa Ford "stwierdzilimy, e 670 stanowisk pracy mona obsadzi ludmi bez obu ng, 2637 pracownikami bez jednej nogi, dwa stanowiska - ludmi pozbawionymi obu rk, 715 pozbawionymi jednej rki, a na 10 stanowiskach mogli pracowa niewidomi". Krtko mwic, do wykonywania wyspecjalizowanej pracy niepotrzebny by cay czowiek, wystarczaa jego cz. Nie sposb chyba przytoczy bardziej przekonywajcego dowodu na to, e nadmierna specjalizacja do brutalnie zagraa czowieczestwu. Praktyka, ktr krytycy przypisywali kapitalizmowi, staa si rwnie nieodcznym atrybutem socjalizmu. Bo przecie owa przesadna specjalizacja pracy, wystpujca we wszystkich spoeczestwach drugiej fali, wywodzi si z rozdziau produkcji od konsumpcji. Fabryki w Zwizku Radzieckim, Polsce, NRD czy na Wgrzech bez drobiazgowej specjalizacji nie bd dzi funkcjonowa ani troch lepiej ni fa bryki w Japonii lub w USA, gdzie Departament Pracy opublikowa w 1977 roku list 20 tysicy rnych specjalizacji zawodowych. A nadto, w krajach przemysowych - zarwno kapitalistycznych, jak i socjalistycznych specjalizacji towarzyszya narastajca fala profesjonalizacji. Kiedy tylko jakiej grupie specjalistw nadarzaa si okazja zmonopolizowania ich hermetycznej wiedzy, zawsze powstawaa nowa profesja. Pod naporem drugiej fali midzy posiadacza wiedzy i niewtajemniczonego klienta wciska si rynek, take dzielc ludzi na producentw i konsumentw. I tak na przykad, w spoeczestwach drugiej fali zdrowie czowieka traktowano jako swego rodzaju "produkt" dostarczany przez lekarza i biurokratyczny system opieki zdrowotnej, nie za jako rezultat inteligentnej troski pacjenta o samego siebie (czyli swoistej "produkcji na uytek wasny"). Owiat rzekomo "produkowa" nauczyciel w szkole, gdzie ucze by "konsumentem". Najrozmaitsze grupy zawodowe, z bibliotekarzami i komiwojaerami wcznie, podniosy wrzaw domagajc si prawa do nazywania siebie profesjonalistami; wszyscy dali uprawnie do ustalania norm, cen oraz warunkw dopuszczania innych do wykonywania zawodu. Przewodniczcy Federalnej Komisji do Spraw Zawodowych, Michael Pertschuk stwierdzi: "Nasza kultura zostaa ju zdominowana przez profesjonalistw traktujcych nas jak klientw, ktrych potrzeby znaj oni lepiej ni my sami." Nawet agitacj polityczn pojmowano w spoeczestwach drugiej fali jako oddzielny zawd. Sam Lenin gosi zreszt, i bez profesjonalnej pomocy masy nie bd zdolne do

zorganizowania rewolucji. Twierdzi on stanowczo, e konieczne jest powoanie kadrowej "organizacji rewolucjonistw", ktrej czonkami byliby jedynie "zawodowcy w dziedzinie rewolucji". Druga fala wytworzya pewn wspln mentalno oraz skonno do coraz bardziej drobiazgowego podziau pracy w spoeczestwie; mentalno ta, jak rwnie owa skonno, stay si udziaem zarwno komunistw, jak i kapitalistw, przedstawicieli kadry zarzdzajcej, wychowawcw, ksiy i politykw. Wierzyli oni, e specjalizacja stanowi "si napdow cywilizacji" - jak wyrazi si na londyskiej wystawie w Paacu Krysztaowym w 1851 roku ksi Albert. Rka w rk z "Wielkimi Standaryzatorami" szli "Wielcy Specjalizatorzy".

SYNCHRONIZACJA
Pogbiajcy si rozziew midzy produkcj i konsumpcj spowodowa rwnie zmian w sposobie traktowania czasu przez ludzi drugiej fali. W systemie zalenym od rynku - czy jest to rynek planowany, czy tzw. wolny - czas to pienidz. Nie mona dopuci, by kosztowne maszyny stay bezczynnie; pracuj one wasnym rytmem. Tak zrodzia si trzecia zasada cywilizacji przemysowej - synchronizacja. Nawet w najdawniejszych spoeczestwach praca musiaa by dokadnie zsynchronizowana w czasie. Chcc skutecznie osaczy wroga, wojownicy nieraz musieli dziaa zbiorowo. Rybacy musieli koordynowa wysiki przy wiosowaniu albo wyciganiu sieci. Przed wielu laty George Thomson zwrci uwag, jak to rozmaite okrzyki i zawoania wydobywane przy rnych pracach odzwierciedlay ich stopie trudnoci i swoisty rytm. Wiolarzom czas odmierza prosty, dwusylabowy okrzyk Ho -op! Druga sylaba podkrela moment maksymalnego wysiku, pierwsza za daje czas na przygotowanie si do niego. Holowanie odzi byo cisz prac ni wiosowanie, "tote momenty natenia wysiku zaznaczano duszymi przerwami"; dusze te jest przygotowanie do finalnego wysiku, na przykad w irlandzkim zawoaniu Ho -li-ho-hop!, jakie towarzyszy rybakom cigncym cik d. Zanim druga fala nie wpro wadzia maszyn i nie uciszya okrzykw zagrzewajcych do pracy, synchronizacja zwizana ze zbiorowym wysikiem miaa charakter organiczny, naturalny. Wypywaa ona z rytmu pr roku i z procesw biologicznych, z obrotw ziemi i z rytmu bijcego serca. Natomiast spoeczestwom drugiej fali rytm odmierza stukot maszyny. Kiedy rozpowszechnia si produkcja fabryczna, wysoki koszt maszyn i cisa wspzaleno poszczeglnych czynnoci produkcyjnych wymagay o wiele dokadniejszej

synchronizacji. Gdy jaka grupa robotnikw spnia si z wykonaniem zadania, dla robotnikw zatrudnionych na kolejnych stanowiskach pracy oznacza to mogo tylko jeszcze wiksze opnienie. Tak oto punktualno, cecha wcale nie tak wana w spoecznociach rolniczych, staa si spoeczn koniecznoci, powodujc upowszechnienie si zegarw i zegarkw. W Anglii byy one w powszechnym uyciu jeszcze przed kocem XVIII wieku. Wedug historyka brytyjskiego, E.P. Thompsona, zegarki upowszechniy si na dobre "dokadnie w momencie, kiedy rewolucja przemysowa zacza wymaga precyzyjnej synchronizacji pracy". Nie przypadkiem w kulturach przemysowych uczono zna si na zegarku ju od dziecistwa. Uczniom wpajano przychodzenie do szkoy na dzwonek, eby pniej tak samo, na dwik syreny lub gwizdka, stawiali si punktualnie w fabryce lub w biurze. Zajcia zawodowe byy odmierzone w czasie i podzielone na kolejne "czasokresy" liczone w uamkach sekundy. Dzie roboczy "od 9 do 17" stanowi ramy czasowe milionw ludzi pracy. Ale synchronizacj objte byo nie tylko ycie zawodowe. We wszystkich spoeczestwach drugiej fali, niezalenie od ich zamonoci lub charakteru politycznego, zegary kieroway take yciem spoecznym, ktre byo podporzdkowane dyktatowi maszyn. Okrelone godziny przeznaczono na odpoczynek. Standardowe wakacje, wita i przerwy niadaniowe przedzielay regulaminowe godziny pracy. Dzieci zaczynay i koczyy rok szkolny o jednym czasie. W szpitalach budzono pacjentw na niadanie jednoczenie. W godzinach szczytu jednakowo przecione byy wszystkie rodki transportu. W programach radiowych i telewizyjnych rozrywk lokowano w tych samych, specjalnych porach, okrelanych jako "najlepszy czas odbioru". Kade przedsibiorstwo miao swoje wasne godziny szczytu lub sezony, zsynchronizowane z porami szczytu u dostawcw i dystrybutorw. Pojawili si specjalici od synchronizacji w fabrykach - "przyspieszacze" i planici, na skrzyowaniach - policjanci kierujcy ruchem, a take rni fachowcy zajmujcy si ustalaniem norm dla wszystkich rodzajw produkcji. Nie wszyscy jednak poddawali si nowemu, industrialnemu dyktatowi zegara. By to kolejny powd do konfliktw midzy kobietami a mczyznami. Ci ostatni bowiem, z uwagi na prac w instytucjach drugiej fali, znacznie bardziej ni kobiety uzaleniali si od zegara. Mowie drugiej fali nieustannie narzekali, e ich ony bez przerwy ka im czeka, e nie licz si z czasem, e przed wyjciem stroj si godzinami i spniaj si zawsze i wszdzie. Rytm pracy kobiet, wykonujcych przewanie niezalene od nikogo zajcia domowe, bywa na og mniej mechaniczny. Z podobnych powodw mieszkacy miast nieco z gry traktowali wieniakw, uwaajc, e s powolni i nie dotrzymuj terminw. "Nie przychodz

na czas. Nigdy nie wiadomo, czy zjawi si w ogle." Takie narzekania wynikay zapewne z rnicy midzy prac drugiej fali, opart na olbrzymiej wspzalenoci z innymi, a prac pierwszej fali, odbywajc si w gospodarstwie i w domu. Osignwszy panowanie, druga fala zacza nadawa industrialne tempo nawet najbardziej prywatnym sprawom ludzkim. W Stanach Zjednoczonych i Zwizku Radzieckim, w Singapurze i w Szwecji, we Francji i Danii, w Niemczech i Japonii - rodziny staway si podobne do siebie jak krople wody; o tych samych porach ludzie jadali, do jedali, pracowali, wracali do domu, szli do ka, spali, a nawet kochali si wszyscy mniej wicej rwnoczenie; stao si tak, poniewa obok standaryzacji i specjalizacji, cywilizacj zacza rzdzi rwnie zasada synchronizacji.

KONCENTRACJA
Powstanie rynku zrodzio jeszcze jedn regu cywilizacji drugiej fali - zasad koncentracji. Spoeczestwa pierwszej fali korzystay z bardzo rozproszonych rde energii. Spoeczestwa drugiej fali niemal cakowicie uzaleniy si od wysoce skoncentrowanych zasobw paliw kopalnych. Ale w spoeczestwach drugiej fali koncentracji podlegaa nie tylko energia. Koncentracja obja rwnie ludzi, ktrzy opuszczali wie i przenosili si do gigantycznych skupisk miejskich. Obja ona nawet prac. W spoeczestwach pierwszej fali praca odbywaa si wszdzie - w domu, we wsi, na polach; natomiast wikszo pracy w spoeczestwach drugiej fali wykonywano w fabryce, gdzie pod jednym dachem zbieray si na raz tysiczne rzesze robotnikw. Ale koncentracja nie dotyczya tylko energii i pracy. Na amach brytyjskiego czasopisma "New Society", powiconego naukom spoecznym, Stan Cohen zwrci uwag, e z nielicznymi wyjtkami, w czasach przedprzemysowych "biedni yli czsto pod opiek krewnych; przestpcw karano grzywn, chost, albo wypdzano z rodzinnej wsi; obkanymi opiekowaa si rodzina, a jeli pochodzili z biednych domw, to caa wie". Krtko mwic, wszystkie te kategorie ludzi yy rozproszone w spoeczestwie. Industrializm zrewolucjonizowa t sytuacj. Pocztek XIX wieku bywa nazywany dob "wielkich inkarceracji", by moe z powodu obaw, jakie urzdzano na przestpcw i umysowo chorych po to, by jednych umieci w wizieniach, a drugich w domach wariatw; ale rwnie wtedy zaczto spdza dzieci do szk, zupenie tak samo, jak robotnikw do fabryk. Koncentracja wystpia rwnie w dziedzinie kapitau; cywilizacja drugiej fali zrodzia

wielk korporacj oraz trust, inaczej monopol. W poowie lat szedziesitych naszego stulecia "wielka trjka" kompanii samochodow ych w USA produkowaa 94 procent wszystkich aut amerykaskich. W Niemczech cztery kompanie - Volkswagen, Daimler-Benz, Opel (GM) i Ford-Werke - realizoway 91 procent produkcji. We Francji waciwie 100 procent produkcji naleao do Renault, Citroena, Simki i Peugeota. Fiat wypuszcza 90 procent samochodw produkowanych we Woszech. Analogicznie w Stanach Zjednoczonych 80 procent albo i wicej aluminium, piwa, papierosw i patkw niadaniowych wytwarzao po 4 lub 5 koncernw dziaajcych w kadej z tych dziedzin. W Niemczech 92 procent wszystkich prefabrykatw budowlanych i barwnikw, 98 procent bon fotograficznych i 91 procent przemysowych maszyn do szycia produkoway najwyej po 4 kompanie, dziaajce w poszczeglnych gaziach. Lista gazi przemysu o wysokim stopniu koncentracji jest zreszt znacznie dusza. SOCJALISTYCZNI
MENEDEROWIE RWNIE BYLI PRZEKONANI, E KONCENTRACJA

PRODUKCJI JEST "POYTECZNA". ISTOTNIE, WIELU MARKSISTOWSKICH IDEOLOGW W KRAJACH KAPITALISTYCZNYCH APROBOWAO CORAZ WIKSZ KONCENTRACJ PRZEMYSU W TYCH KRAJACH, UWAAJC, E JEST TO KONIECZNY KROK NA DRODZE DO OSTATECZNEJ, CAKOWITEJ KONCENTRACJI PRZEMYSU POD EGID PASTWA. WSZYSTKICH OBYWATELI A W ROBOTNIKW I

LENIN

MWI O

"PRZEKSZTACENIU
WIELKIEGO

PRACOWNIKW

JEDNEGO

SYNDYKATU,

MIANOWICIE CAEGO

PASTWA".9

P wieku pniej radziecka

ekonomistka N. Leluchina moga owiadczy w artykule zamieszczonym w "Woprosach Ekonomiki", e "ZSRR posiada najbardziej skoncentrowany przemys na wiecie". Czy bdziemy rozpatrywa energi, zaludnienie, prac, owiat, czy organizacj dziaalnoci gospodarczej, wszdzie zasada koncentracji znamionujca cywilizacj drugiej fali przenikaa gboko, duo gbiej ni wszelkie rnice ideologiczne midzy Moskw a Zachodem.

MAKSYMALIZACJA
Rozdzielenie produkcji i konsumpcji wywoao rwnie we wszystkich spoeczestwach drugiej fali swoist chorob polegajc na obsesyjnej "makrofilii", co w rodzaju teksaskiego upodobania do wszystkiego, co ju jest ogromne i ronie jeszcze bardziej. Jeli bowiem uznaje si, e dugie serie towarw z fabrycznej produkcji obniaj w rezultacie koszt jednostkowy kadej sztuki, to przez analogi, wszelkie zwikszenie skali musiaoby prowadzi do oszczdnoci rwnie i w innych dziedzinach. "Due" stao si synonimem
9 Wodzimierz Lenin, Dziea, Warszawa 1951, t. 25, s. 506.

"wydajnego". Pit naczeln zasad staa si maksymalizacja. Miasta i pastwa przechwalay si posiadaniem najwyszego drapacza chmur, najwikszej zapory, a nawet najwikszych krasnoludkw. Poniewa wielko bya efektem wzrostu, ideaem, do ktrego zaciekle dya wikszo rzdw, korporacji i innych organizacji ery przemysowej, by wanie w wzrost, czyli rozwj. Kadego dnia robotnicy i menederowie Matsushita Electric Company w Japonii powtarzali zgodnym chrem: ...Z wszystkich si rozwijamy produkcj, Nasze towary pyn do ludzi w wiat, Nieustannie i bez przerwy, Niczym woda, co tryska z fontanny. Rozwijaj si, przemyle, ronij, rozrastaj! Szczero i harmonia! Matsushita Electric! W 1960 roku, kiedy zakoczy si w Stanach Zjednoczonych etap tradycyjnego industrializmu i mona ju byo wyczu pierwsze efekty trzeciej fali zmian, kada z 50 najwikszych amerykaskich korporacji przemysowych zatrudniaa rednio 80 000 pracownikw. General Motors zatrudnia 595 000 osb, a kierowana przez Vaila kompa nia uytecznoci publicznej ATiT - 736 000 kobiet i mczyzn. W 1960 roku statystyczne gospodarstwo domowe skadao si rednio z 3,3 osb, a wic powysza liczba oznaczaa, e z pensji wypacanej przez t jedn tylko kompani utrzymywao si grubo ponad 2 miliony ludzi, czyli tyle, ile wynosia poowa caej ludnoci USA w czasach, gdy Hamilton i Waszyngton tworzyli Stany Zjednoczone Ameryki. (ATiT, tymczasem, rozrosa si do jeszcze wikszych rozmiarw. W 1970 roku zatrudniaa 956 000 osb, przy czym w ci gu zaledwie 12 miesicy zatrudniono a 136 000 nowych pracownikw.) ATiT stanowia przypadek szczeglny, a przy tym owa osobliwa naogowa skonno do wszystkiego, co ogromne, zda si by wrodzon cech Amerykanw. Tym niemniej, nie posiadali oni wcale monopolu na makrofili. We Francji, w 1963 roku 1400 firm - co stanowi zaledwie wier procenta wszystkich francuskich kompanii - zatrudniao ponad 38 procent caej siy roboczej w tym kraju. Rzdy w Niemczech, Wielkiej Brytanii i w innych krajach popieray tworzenie jeszcze wikszych kompanii poprzez skanianie mniejszych jednostek gospodarczych do czenia si; miao to pomc w rywalizacji z amerykaskimi gigantami. Ta maksymalizacja skali nie bya zreszt prostym odzwierciedleniem maksymalizacji dochodu. Marks wiza rosnc skal zakadw przemysowych z szerszym rozwojem ich

potgi materialnej. Lenin z kolei przekonywa, i ogromne przedsibiorstwa, trusty i syndykaty doprowadziy technik produkcji masowej do najwyszego poziomu rozwoju. Jego pierwsza decyzja gospodarcza zaraz po rewolucji miaa na celu stworzenie w Rosji jak najmniejszej liczby jak najwikszych zakadw. Stalin poszed jeszcze dalej w kierunku maksymalizacji skali; zbudowa giganty - kombinat stalowy w Magnitogorsku, drugi w Zaporostalu, wznis kombinat hutnictwa miedzi w Bachaszu, fabryki traktorw w Charkowie i Stalingradzie. Wypytywa, jak wielkie s zakady w USA, a nastpnie kaza budowa jeszcze wiksze u siebie. Dr Leon M. Herman w ksice The Cult of Bigness in Soviet Economic Planning (Kult wielkoci w radzieckim planowaniu gospodarczym) pisze: "W rnych rejonach ZSRR wadze lokalne zaczy bra udzia w wycigu o realizacj najwikszych na wiecie inwestycji." Ju w 1938 roku partia komunistyczna ostrzegaa przed "gigantomani", lecz z niewielkim skutkiem. Nawet dzi jeszcze komunistyczni przywdcy krajw Europy Wschodniej zdaj si pozostawa pod dziaaniem tego upodobania, ktre Herman nazywa "naogowym pocigiem do wielkoci". Wiara w sam tylko skal bya zwizana z typow ym dla drugiej fali, ale bardzo ograniczonym pojmowaniem "wydajnoci" i "sprawnoci". Charakterystyczna dla industrializmu makrofilia dotyczya nie tylko zakadw produkcyjnych. Znalaza wyraz midzy innymi w skumulowaniu wielu najrozmaitszych danych w jednym hale statystycznym, zwanym Produktem Narodowym Brutto, ktry bdc niejako sum wartoci dbr i usug produkowanych w danym systemie ekonomicznym stanowi miar "skali" caej gospodarki. Ten instrument ekonomistw drugiej fali mia sporo mankamentw. Z punktu widzenia cakowitego produktu narodowego nie miao znaczenia, czy wytwarzane byy dobra w postaci ywnoci, owiaty i usug lekarskich, czy te sprztu wojskowego. Zatrudnienie ludzi przy budowie domu lub przy jego burzeniu jednakowo przyczyniao si do wzrostu produktu narodowego, mimo e jedna dziaalno zwikszaa majtek, a druga go zuboaa. A take, skoro cakowity produkt narodowy obejmowa tylko dziaalno rynkow i tylko tak, ktra polegaa na wymianie pieninej lub towarowej, spycha on do podrzdnej roli cay niezwykle istotny sektor gospodarki oparty na produkcji niepatnej - jak na przykad wychowywanie dzieci i prowadzenie gospodarstwa domowego. Nie baczc na te mankamenty, rzdy krajw drugiej fali na caym wiecie w zalepieniu ulegy pdowi do zwikszania produktu narodowego brutto za wszelk cen, maksymalizujc "rozwj" mimo rosncego zagroenia katastrof ekologiczn i spoeczn. Owa skonno do makrofilii tak gboko wrosa w mentalno industrialn, e nikomu nie przychodzio do

gowy wtpi w jej suszno. Maksymalizacja odpowiadaa standaryzacji, specjalizacji i innym reguom lecym u podstaw industrializmu.

CENTRALIZACJA
We wszystkich krajach przemysowych prawdziwy kunszt osigna centralizacja. W czasach pierwszej fali wadz potrafi doskonale centralizowa Koci, umiao to te robi wielu wadcw, mieli oni jednak do czynienia ze spoeczestwami znacznie mniej zoonymi i w sumie byli niewyrobionymi amatorami w porwnaniu z tymi, ktrzy scentralizowali cae spoeczestwa przemysowe, od gry do dou. We wszystkich skomplikowanych organizmach spoecznych istnieje potrzeba zarwno scentralizowanych, jak i zdecentralizowanych dziaa. Lecz odejcie od zasadniczo zdecentralizowanej gospodarki pierwszej fali, w ktrej k ada wioska bya w duej mierze odpowiedzialna za produkcj rodkw niezbdnych do ycia jej mieszkacom, i przejcie do zintegrowanych systemw gospodarczych drugiej fali, doprowadzio do zupenie nowych metod centralizacji wadzy. Stosowane one byy z r wnym powodzeniem w prywatnych kompaniach, w poszczeglnych dziedzinach przemysu i w gospodarce jako caoci. Mona odwoa si tu do klasycznego przykadu kolei elaznych. W porwnaniu z innymi gaziami gospodarki koleje byy w swoim czasie potentatami. W Stanach Zjednoczonych w 1850 roku tylko 41 fabryk dysponowao kapitaem o wartoci co najmniej 250 000 dolarw. Tymczasem kompania New York Central Railroad ju w 1860 roku chlubia si posiadaniem 30 milionw dolarw. Do kierowania takim potnym przedsibiorstwem potrzebne byy nowe metody zarzdzania i organizacji pracy. Tote wczeni menederowie kolei - podobnie jak dzi menederowie programw kosmicznych - musieli obmyla nowe techniki. Technologie, taryfy opat, rozkady jazdy objli oni standaryzacj. Zsynchronizowali operacje na przestrzeni setek mil. Powoali do ycia nowe specjalizacje zawodowe i cae wyspecjalizowane wydziay. Skoncentrowali kapita, energi i ludzi. Starali si zmaksymalizowa skal podlegej im sieci kolejowej. Aby to wszystko zrealizowa, stworzyli nowe formy organizacyjne, oparte na scentralizowaniu informacji i zarzdzania. Pracownicy dzielili si na szeregowych" i na kadr kierownicz". Wprowadzono raporty dzienne, zawierajce dane na temat ruchu wagonw, adunkw, uszkodze, zaginionych transportw, remontw, przebiegw, etc. Wszystkie te informacje pyny w gr po scentralizowanej osi dowodzenia, a docieray na szczyt, do gwnego naczelnika, ktry podejmowa decyzj i przekazywa polecenia z powrotem na nisze szc zeble.

Jak wykaza historyk gospodarczy, Alfred D. Chandler jun., koleje wkrtce stay si wzorem dla innych wielkich organizacji; scentralizowane zarzdzanie zaczto uwaa za nowoczesny, niezwykle zrczny sposb kierowania przedsibiorstwami we wszystkic h krajach drugiej fali. Rwnie do polityki druga fala wniosa centralizacj. Ilustruje to batalia, jaka rozegraa si w Stanach Zjednoczonych pod koniec lat 80-tych XVIII stulecia, kiedy lune, decentralistyczne Artykuy konfederacji" zastpiono bardziej centralistyczn Konstytucj. Zwizane z rolnictwem interesy pierwszej fali wystpoway w tej batalii przeciwko koncentracji wadzy w rkach rzdu oglnonarodowego, natomiast siy gospodarcze drugiej fali, pod przywdztwem Hamiltona, gosiy - midzy innymi w Federalicie" - e silny, centralny rzd ma zasadnicze znaczenie nie tylko dla obronnoci i polityki zagranicznej, lecz rwnie dla rozwoju gospodarczego kraju. Opracowana ostatecznie w 1787 roku Konstytucja bya zrcznym kompromisem. Poniewa siy pierwszej fali wci odgryway powan rol, Konstytucja przekazaa wiele uprawnie raczej stanom; a nie rzdowi centralnemu. Aby zapobiec nadmiernemu umocnieniu si wadzy centralnej, Konstytucja wprowadzia unikalny rozdzia uprawnie ustawodawczych, wykonawczych i sdowniczych. Jednake jzyk Konstytucji by na tyle elastyczny, e w kocu nie zapobiega ona drastycznemu poszerzeniu zakresu wadzy rzdu federalnego. W procesie uprzemysowienia system polityczny ulega coraz wikszej centralizacji; rzd w Waszyngtonie przejmowa kolejne uprawnienia i obowizki i monopolizowa w swym rku coraz wicej decyzji, ktre zapaday na szczeblu centralnym. Tymczasem w obrbie wadz federalnych Kongres i sdy powoli traciy wadz na rzecz najbardziej centralistycznej spord wspomnianych trzech instancji - mianowicie na rzecz wadzy wykonawczej prezydenta. W czasach Nixona historyk Arthur Schlesinger (niegdy zagorzay zwolennik centralizacji) ostro krytykowa "imperialn wadz prezydenta". W innych pastwach skonno do centralizacji politycznej wystpowaa jeszcze silniej. W porwnaniu ze Szwecj, Japoni, Angli czy Francj, system amerykaski moe wyda si wrcz zdecentralizowany. Zwraca na to uwag autor ksiki Without Marx or Jesus (Bez Marksa i Jezusa), Jean-Francois Revel, mwic o tym, jak w rnych krajach rzdy reaguj na spoeczny protest polityczny. "Kiedy we Francji zakazuje si jakiej demonstracji - pisze Revel - to nigdy nie ma wtpliwoci co do pochodzenia tego zakazu. Zawsze jego autorem bdzie rzd (centralny), jeli tylko w gr wchodzi jaka powana demonstracja polityczna. W Stanach Zjednoczonych natomiast, jeeli zabrania si demonstracji, kady najpierw pyta:

Kto zabrania?" Revel wykazuje, e zakaz pochodzi przewanie od ktrej z dziaajcyc h autonomicznie instancji wadz lokalnych. Szczyty centralizacji politycznej spotykamy oczywicie w przemysowych pastwach marksistowskich. W 1850 roku Marks wzywa do "zdecydowanej centralizacji wadzy w rku pastwa". Engels, podobnie jak wczeniej Hamilton, atakowa zdecentralizowane konfederacje, uwaajc, i forma ta stanowi "kolosalny krok wstecz". W pniejszym okresie wadze radzieckie - w deniu do zwikszenia tempa uprzemysowienia - zaczy tworzy struktury polityczne i gospodarcze o takim sto pniu centralizmu, e nie dorwnuj im adne inne systemy; kad, nawet najmniejsz decyzj produkcyjn musiay zatwierdza centralne orodki planowania. Do stopniowej centralizacji niegdy zdecentralizowanej gospodarki dodatkowo przyczynio si powoanie niesychanie wanej instytucji, a mianowicie banku centralnego, ktrego rola i cel kryj si w samej nazwie. W 1694 roku, u zarania ery przemysowej, kiedy Newcomen wci jeszcze pracowa nad silnikiem parowym, William Paterson zorganizowa Bank of England, na ktrym wzoroway si podobne, centralistyczne instytucje we wszystkich krajach drugiej fali. Nie byo pastwa, w ktrym zamknby si etap drugiej fali bez stworzenia wasnego odpowiednika tej machiny do centralnej kontroli rodkw patniczych i kredyt w. Bank Patersona sprzedawa obligacje rzdowe; emitowa walut obiegow zatwierdzan przez rzd; z czasem zacz regulowa praktyki poyczkowe innych bankw. W kocu przej naczeln funkcj wszystkich dzisiejszych bankw centralnych - zacz sprawowa centraln kontrol zasobw pieninych. W 1800 roku powsta Banque de France, zorganizowany na podobnych zasadach. W 1875 roku utworzono Reichsbank. W Stanach Zjednoczonych zderzenie si pierwszej i drugiej fali doprowadzio wkrtce po przyjciu Konstytucji do powanego sporu na temat centralnej polityki bankowej. Hamilton, najwybitniejszy bojownik o urzeczywistnienie postpowego nurtu drugiej fali w yciu politycznym, da utworzenia banku krajowego opartego na modelu angielskim. Poudnie i zachodnie pogranicze, czyli regiony wci mocno zronite z rolnictwem, wystpoway przeciwko niemu. Niemniej jednak, przy poparciu uprzemysawiajcego si Pnocnego Wschodu, Hamiltonowi udao si przeprowadzi ustawodawstwo, ktrego efektem byo utworzenie Banku Stanw Zjednoczonych - bezporedniego poprzednika dzisiejszego Systemu Rezerwy Federalnej. Banki Centralne, wykorzystywane przez rzdy do regulowania zakresu i stopnia dziaalnoci rynkowej, wprowadziy - jak gdyby kuchennymi schodami - do kapitalistycznych

systemw gospodarczych co w rodzaju nieoficjalnego planowania krtkofalowego. W krajach drugiej fali - zarwno kapitalistycznych, jak i socjalistycznych - pienidze pyny wszystkimi arteriami. Jedne i drugie potrzeboway scentralizowanych "stacji pompujcyc h pienidze", tote powoay je do ycia. Centralny system bankowy szed rka w rk ze scentralizowanym rzdem. Centralizacja to jeszcze jedna naczelna zasada cywilizacji drugiej fali. Widzimy zatem zestaw szeciu naczelnych zasad, jak gdyby rodzaj progr amu", ktry funkcjonuje w mniejszym lub wikszym stopniu we wszystkich krajach drugiej fali. Owe p tuzina zasad - standaryzacja, specjalizacja, synchronizacja, koncentracja, maksymalizacja i centralizacja - znajdoway zastosowanie zarwno w kapitalistycz nych, jak i w socjalistycznych modelach spoeczestw przemysowych; wyrosy one przecie jako nieuchronna konsekwencja rozdarcia midzy producentem i konsumentem oraz ze znaczenia, jakiego stopniowo nabiera rynek. Wspomniane zasady, umacniajc i utrwalajc si nawzajem, prowadziy z kolei nieuchronnie do powstania biurokracji. Przyczyniy si one do narodzin najwikszych, najsztywniejszych i najpotniejszych systemw biurokratycznych jakie kiedykolwiek istniay na wiecie; jednostka zacza gubi si w tym kafkowskim wiecie organizacyjnych molochw. Dzi, gdy przytaczaj nas one i tyranizuj, moemy przeledzi genez naszych problemw sigajc wstecz, a do ukrytego szyfru, ktry zaprogramowa cywilizacj drugiej fali. Sze zasad skadajcych si na w szyfr odcisno wyrane pitno na cywilizacji drugiej fali. Dzi, jak si wkrtce przekonamy, przeciwko kadej z tych fundamentalnych zasad zdecydowanie wystpuj siy trzeciej fali. Atakowane s te zreszt elity drugiej fali, ktre nadal stosuj dawne reguy w gospodarce, bankowoci, w stosunkach pracy, w rzdzeniu, owiacie, w rodkach przekazu. Narodziny nowej cywilizacji stanowi zagroenie dla wszystkich interesw zwizanych ze star cywilizacj. W nadchodzcych wstrzsach i przewrotach elity wszystkich spoeczestw przemysowych - tak nawyke do narzucania swoich regu - czeka najprawdopodobniej los niegdysiejszych panw feudalnych. Niektrzy zostan daleko w tyle. Niektrych si zdetronizuje. Jeszcze inni strac faktyczn wadz i tylko bd udawa, e nadal j maj. A bd i tacy - zapewne najinteligentniejsi i posiadajcy najwiksz zdolno adaptacji - ktrzy ulegn przemianie i ujawni si jako przywdcy cywilizacji trzeciej fali. Aby zrozumie, kto przejmie ster jutro, gdy zapanuje trzecia fala, musimy najpierw

dokadnie wiedzie, kto kieruje wszystkim dzisiaj.

ROZDZIA V TECHNICY WADZY


Pytanie: "Kto wszystkim kieruje?", jest typowym pytaniem drugiej fali. Przed rewolucj przemysow nie byo bowiem powodu o to pyta. Czy to pod panowaniem krlw, czy szamanw, dyktatorw, Boga-Soca czy witych - ludzie rzadko mieli wtpliwoci, co do tego, kto sprawuje nad nimi wadz. Ubogi wieniak podnoszc wzrok widzia z pola paac lub klasztor majaczcy wyniole na horyzoncie. Nie potrzebowa adnego p olitologa ani uczonego w pimie publicysty, eby rozszyfrowa tajemnic wadzy. Wszyscy wiedzieli, kto nimi rzdzi. Wszdzie jednak, gdziekolwiek docieraa druga fala, pojawia si nowy rodzaj wadzy, rozproszony i bezimienny. Wadz sprawowali teraz anoni mowi "oni". Kim byli "oni"?

INTEGRATORZY
Industrializm, jak wiemy, rozbi spoeczestwo na tysice zazbiajcych si elementw na fabryki, kocioy, szkoy, zwizki zawodowe, wizienia, szpitale itp. Rozbi te stosunki wadzy midzy kocioem czy pastwem a jednostk. Wiedz podzieli na specjalistyczne dyscypliny. Rozdrobni prac zawodow na mae fragmenty. Rodzin rozbi na mniejsze komrki. Czynic to wszystko, industrializm wywoa wstrzs w yciu spoecznym i w sferze kultury. Wszystkie te rozbite fragmenty kto musia z powrotem poczy wedug jakiego nowego wzorca. Ta potrzeba zrodzia wielu rnych specjalistw, ktrych gwnym zadaniem byo integrowanie rzeczy na nowo. Pod rozmaitymi nazwami - jako dyrektorzy naczelni lub administracyjni, komisarze, koordynatorzy, prezesi i wiceprezesi, biurokraci albo menederowie mnoyli si w kadym przedsibiorstwie, organie rzdowym i na kadym szczeblu organizacji spoecznej. Jak si zreszt okazao, byli absolutnie nieodzowni. To wanie integratorzy. Oni okrelali role i zakres obowizkw. Decydowali o tym, kogo i jak wynagrodzi. Ustalali plany, okrelali kryteria oraz wystawiali pozytywn lub negatywn opini o czyich zasugach i pracy. Organizowali i koordynowali produkcj, dystrybucj, transport i wymian komunikacji. Ustalali przepisy regulujce wspdziaanie rnych organizacji. Sowem, dopasowywali oni odpowiednio elementy pokawakowanego organizmu spoecznego. Bez nich system drugiej fali w ogle nie mgby funkcjonowa.

W poowie XIX wieku Marks uwaa, e ten, kto ma narzdzia i technologie - a wic rodki produkcji - moe rzdzi pastwem. Twierdzi, e skoro wszystkie ogniwa pracy s cile ze sob powizane, to robotnikom atwo by byo zdezorganizowa produkcj, a nastpnie odebra wacicielom narzdzia pracy. Posiadszy narzdzia, mieliby rwnie wadz. Historia tymczasem spataa mu figla. Ta wanie wspzaleno wszystkich z wszystkimi wyniosa na szczyty spoeczestwa zupenie now grup ludzi; tych, ktrzy organizowali, czy inaczej mwic, integrowali cay system. W ostatecznoci wadzy nie przejli ani waciciele, ani klasa robotnicza. Zarwno w krajach kapitalistycznych, jak i socjalistycznych na szczycie znaleli si integratorzy. To nie wasno rodkw produkcji zapewnia wadz, lecz kontrola nad rodkami integracji. Zastanwmy si, na czym to polega. Pierwszymi integratorami w wiecie biznesu byli waciciele manufaktur, rni przedsibiorcy, waciciele mynw, kunic i fryszerek. Waciciel przedsibiorstwa z pomoc kilku osb radzi sobie na og z organizacj pracy sporej liczby niewykwalifikowanych robotnikw i potrafi zintegrowa sw firm z szerszym systemem gospodarczym. Poniewa w owym czasie wacicielem i integratorem bya ta sama osoba, nic dziwnego, e Marks mg ich nie rozrnia i pooy taki nacisk na spraw wasnoci. Jednake w miar komplikowania si procesw produkcyjnych i zwikszania si specjalizacji w zwizku z podziaem pracy, namnoyo si mnstwo dyrektorw, kierownikw i ekspertw, ktrzy stanli midzy szefem a robotnikami. Przybywao papierkowej roboty. Wkrtce, w nieco wikszych przedsibiorstwach, aden czowiek, z wacicielem i czoowymi udziaowcami wcznie, nie mg ju samodzielnie kierowa ca dziaalnoci firmy. Decyzje waciciela zaleay od specjalistw, powoanych do koordynowania systemu, a w kocu oni sami zaczli podejmowa te decyzje. W ten sposb wyrosa nowa elita kierownicza, ktrej wadza wcale nie polegaa na wasnoci rodkw produkcji, lecz na kierowaniu procesami integra cji. Kiedy umacniaa si wadza menederw, akcjonariusze tracili znaczenie. Kompanie rozrastay si, a waciciel stopniowo wyprzedawa udziay coraz liczniejszym grupom rozproszonych udziaowcw, z ktrych niewielu miao jakie takie pojcie o faktycznej dziaalnoci danej firmy. I stopniowo udziaowcy musieli powierza wynajtym menederom nie tylko nadzr nad codzienn dziaalnoci przedsibiorstwa, ale rwnie formuowanie dalekosinych celw i strategii. Sami czonkowie rad nadzorczych, teoretycznie reprezentujcy wacicieli, coraz mniej wiedzieli na temat dziaalnoci, ktr rzekomo mieli

kierowa. A w miar jak coraz wicej prywatnych inwestycji byo podejmowanych nie przez pojedyncze osoby, lecz take przez instytucje poredniczce - skadajce si z przypadkowo dobranych osb - na przykad spki inwestycyjne, fundusze emerytalne czy te banki kredytowe - faktyczni "waciciele" przemysu coraz mniej mieli do powiedzenia w "swoich" przedsibiorstwach. Now wadz integratorw najlepiej chyba scharakteryzowa byy sekretarz Skarbu USA, W. Michael Blumenthal. Zanim obj stanowisko w rzdzie, Blumenthal kierowa korporacj Bendix. Zapytany kiedy, czy chciaby zosta wacicielem firmy, Blumenthal odrzek: "Nie ten si liczy, kto jest wacicielem, lecz ten, kto ma wadz. Jako naczelny dyrektor wanie j mam! W przyszym tygodniu mamy zebranie udziaowcw i wiem, e 97 procent gosw naley do mnie. A posiadam na wasno tylko 8 tysicy akcji. Dla mnie najwaniejsza jest wadza... Naprawd interesuje mnie panowanie nad t besti i wykorzystanie jej w konstruktywny sposb, a nie zajmowanie si gupstwami, do ktrych zmuszaby mnie kto inny." Tak wic coraz czciej wane decyzje w yciu gospodarczym podejmowali wynajci menederowie firmy albo menederowie polityki inwestycyjno -budetowej, ktrzy lokowali w rnych interesach pienidze nalece do innych ludzi. W adnym jednak przypadku nie decydowali faktyczni waciciele, a tym bardziej robotnicy. Kierownictwo objli integratorzy. WSZYSTKIE 1921
ROKU TE ZJAWISKA MIAY SWE ANALOGIE W KRAJACH SOCJALISTYCZNYCH. JU W CZU SI POWOANY DO SKRYTYKOWANIA WASNEJ RADZIECKIEJ LATACH PIDZIESITYCH

LENIN [...] W

BIUROKRACJI.

MILOYAN DJILAS

KRYTYCZNIE PISA W

THE

NEW CLASS (NOWA SAM TITO,

KLASA) NA TEMAT ROSNCEJ POTGI ELITY MENEDERW W JUGOSAWII.

KTRY KAZA JAKIM

DJILASA
JEST

ZAMKN W WIZIENIU, NARZEKA TE NA "TEGO WROGA I BIUROKRACJA".

KLASOWEGO,

TECHNOKRACJA

STRACH

PRZED

"MENEDERALIZMEM" DOMINOWA RWNIE W MAOISTOWSKICH CHINACH.10 I w socjalizmie, i w kapitalizmie integratorzy przejli faktyczn wadz. Bez nich poszczeglne czci systemu nie zazbiayby si. Machina nie mogaby funkcjonowa.

INTEGRACYJNY MOTOR
Integracja w obrbie jednego przedsibiorstwa, czy nawet caej gazi przemysu, bya jedynie drobn czci szerszego zadania. Jak wiadomo, w nowoczesnym spoeczestwie przemysowym powstao mnstwo organizacji - od zwizkw i stowarzysze zawodowych po
10 Mao, bdc przywdc najwikszego na wiecie pastwa tkwicego wci w epoce pierwszej fali , czsto ostrzega przed tworzc si elit menederw, upatrujc w niej niebezpieczny element, nieodczny elekt tradycyjnego industrializmu.

kocioy, szkoy, kliniki i najrniejsze organizacje o charakterze rekreacyjnym; wszystk ie te organizacje miay dziaa wedug z gry ustalonych regu. Trzeba byo opracowa przepisy i ustawy. Ale przede wszystkim trzeba byo zgra ze sob infosfer, socjosfer i technosfer. Z gbokiej potrzeby integracji systemu w epoce drugiej fali zrodzi si wielki rzd, ktry by motorem caego systemu. Tylko ow przemon potrzeb integracji wytumaczy mona fakt, e we wszystkich krajach drugiej fali rzdy nieodmiennie si powikszay. Zdarzali si oczywicie demagodzy, ktrzy wysawiali mniejsze rzdy. Ale z chwil objcia urzdu ci sami politycy raczej powikszali ni zmniejszali rozmiary rzdu. Ta sprzeczno midzy teori a praktyk staje si zrozumiaa, gdy zdamy sobie spraw, e nadrzdnym celem wszystkich rzdw drugiej fali byo stworzenie i p odtrzymywanie cywilizacji przemysowej. Ten wsplny cel gruje nad wszelkimi rnicami. Partie i politycy mogli kci si w innych kwestiach, ale w tej jednej czya ich milczca zgoda. Wielki rzd - niezalenie od tego, co gosili politycy - by czci nieoficjalnego programu, jaki realizowali; powodzenie spoeczestwa przemysowego zaley bowiem od tego, czy rzd wypeni najwaniejsze funkcje integracyjne. Jak zauway felietonista Clayton Fritchey, rzd federalny w USA ustawicznie si powiksza, take w czasie kadencji trzech ostatnich administracji republikaskich. Entuzjaci wolnego rynku uwaaj, e rzd miesza si do gospodarki. Lecz gdyby industrializacja poprzestaa wycznie na prywatnej przedsibiorczoci, postpowaaby o wiele wolniej, jeeli w ogle nie zostaaby w jakim punkcie zahamowana. Rzdy przypieszyy rozwj kolejnictwa. Zbudoway porty, drogi, kanay i autostrady. Kieroway poczt, tworzyy systemy telefoniczne, telegraficzne i sieci radiowo -telewizyjne, a przynajmniej ustanawiay przepisy regulujce funkcjonowanie tych systemw. Rzdy zajmoway si kodyfikacj handlu i standaryzacj rynku. Za pomoc polityki zagranicznej i ce wspomagay wasny przemys. Odcigajc farmerw od ziemi, poszerzay szeregi przemysowej siy roboczej. Subwencjonoway - nierzadko kanaami wojskowymi inwestycje energetyczne i rozwj nowoczesnych technologii. Na tysicu szczebli wadzy organy rzdowe przejy niemal wszystkie funkcje integracyjne, ktrych kto inny nie potrafi lub nie mg spenia. Rzdy znacznie przyspieszyy uprzemysowienie. Korzystajc z przymusu oraz z dochodw podatkowych mogy robi to, na co prywatne przedsibiorstwa nie mogy sobie pozwoli. Mogy "rozgrzewa" proces uprzemysowienia, zanim prywatne kompanie uznayby to za korzystne lub w ogle moliwe; rzdy dysponoway bowiem odpowiednimi rodkami do atania pojawiajcych si raz po raz luk i szczelin w systemie. Rzdy mogy z

gry i zawczasu organizowa integracj. Przez powoanie systemu masowej owiaty rzdy nie tylko przyczyniy si do odpowiedniego przygotowania modziey do pracy w przemyle (tym samym niejako subwencjonujc przemys), lecz jednoczenie przyczyniy si do upowszechnienia modelu rodziny nuklearnej. Uwalniajc rodzin midzy innymi od jej edukacyjnych funkcji, rzdy przyspieszyy adaptacj struktury rodzinnej do potrzeb systemu fabrycznego. Tak oto na wielu rnych paszczyznach rzdy odgrnie kieroway skomplikowanymi funkcjami cywilizacji drugiej fali. Nic dziwnego, e kiedy integracja nabieraa znaczenia, zmienia si charakter rzdu. Coraz czciej prezydenci i premierzy uwaali siebie przede wszystkim za menederw, a nie za twrczych przywdcw spoecznych i politycznych. Pod wzgldem osobowoci i sposobu bycia upodabniali si bardzo do ludzi kierujcych wielkimi kompaniami i przedsibiorstwami produkcyjnymi. Wprawdzie z obowizku deklarowali swe oddanie ideom demokracji i sprawiedliwoci spoecznej, jednak wszyscy ci [...] - dostawali si ze wiata przemysowego na urzd obiecujc niewiele wicej od sprawnego zarzdzania. Na og wic zarwno w socjalistycznych, jak i kapitalistycznych spoeczestwach przemysowych mona byo zaobserwowa ten sam schemat - z jednej strony powstaway ogromne kompanie lub inne organizacje produkcyjne, a z drugiej - wielka machina rzdowa. Ani robotnicy nie przejli na wasno rodkw produkcji - cho tak prorokowa Marks, ani kapitalici nie zachowali dla siebie caej wadzy - co woleliby wyznawcy teorii Adama Smitha; pojawia si natomiast zupenie nowa sia, ktra usuna w cie jednych i drugich. Technicy wadzy przejli "rodki integracji", obejmujc dziki temu panowanie nad yciem spoecznym, kulturalnym, politycznym i gospodarczym. W spoeczestwie drugiej fali wadz sprawowali integratorzy.

PIRAMIDY WADZY
Wrd samych technikw wadzy wytworzya si hierarchia elit i subelit. W kadej gazi przemysu i we wszystkich organach wadzy tworzy si wasny "establishment"; pojawiali si mocowadni "oni". Wasne piramidy wadzy miay sport, religia i owiata. Powstay odr bne "establishmenty" nauki, obrony i kultury. W spoeczestwach drugiej fali wadza rozczonkowana bya midzy dziesitki, setki, moe nawet tysice takich wyspecjalizowanych elit. Owe wyspecjalizowane elity podlegay z kolei integracji ze strony nadrzdne j elity, ktrej przedstawiciele znajdowali si we wszystkich grupach spoecznych. Na przykad w Zwizku

Radzieckim i w Europie Wschodniej czonkowie partii komunistycznej funkcjonowali w kadej dziedzinie - od lotnictwa poczwszy, a na muzyce i hutnictwie stali skoczywszy. Tworzyli oni sie uatwiajc przekazywanie informacji od jednej subelity do drugiej. Poniewa mieli dostp do wszystkich informacji, odgrywali kolosaln rol, kontrolujc specjalistyczne subelity. W krajach kapitalistycznych podobne funkcje speniali - w mniej formalny sposb - czoowi biznesmeni i prawnicy, zajmujcy stanowiska w organizacjach spoecznych lub radach nadzorczych. We wszystkich krajach drugiej fali obserwujemy wic pojawienie si wyspecjalizowanych grup integratorw, biur okratw i dyrektorw, ktrzy podlegali dalszej integracji ze strony nadrzdnych integratorw.

SUPERELITY
Na najwyszym poziomie integracj zajmoway si superelity, odpowiedzialne za rozdzia rodkw inwestycyjnych. Czy to w finansach, czy w przemyle, w P entagonie czy w radzieckim aparacie planowania, ludzie decydujcy o kredytach inwestycyjnych ustanawiali granice, w jakich musieli funkcjonowa sami integratorzy. Podjcie kadej powanej decyzji inwestycyjnej, zarwno w Minneapolis, jak i w Moskwie - w jednakowym stopniu ograniczao swobod dziaania w przyszoci. Wobec braku nieograniczonych rodkw nikt nie mg sobie pozwoli na niefrasobliwe wyrzucenie piecw besemerowskich lub rafinerii czy linii montaowych dopty, dopki nie zamortyzowa si ich ko szt. A zatem raz ulokowany kapita inwestycyjny zakrela teren, po ktrym musieli si porusza przyszli menederowie i integratorzy. Owe grupy bezimiennych autorw decyzji, zarzdzajcych funduszami inwestycyjnymi, tworzyy we wszystkich spoeczestwach przemysowych superelit. W konsekwencji we wszystkich spoeczestwach drugiej fali wyrastay analogiczne architektury elit. Ta nieoficjalna hierarchia wadzy odradzaa si - z lokalnymi rnicami - po kadym kryzysie czy przewrocie politycznym. Mogy si zmienia nazwiska, hasa, etykietki partyjne i kandydaci, mogy wybucha i gasn rewolucje. Zza wielkich mahoniowych biurek mogy spoglda coraz to inne twarze. Ale architektura wadzy pozostawaa niezmienna. W cigu minionych trzystu lat, kolejno w rnych krajach, buntownicy i reformatorzy prbowali raz po raz atakowa mur wadzy, pragnc zbudowa nowe spoeczestwo, oparte na sprawiedliwoci spoecznej i rwnoci politycznej. Ruchom tym udawao si obietnicami wolnoci porywa na krtko miliony ludzi. Tu i wdzie rewolucjonici zdoali nawet obali panujcy reim. A jednak za kadym razem ostateczny efekt by ten sam. Za kadym razem rebelianci

odtwarzali pod wasnym sztandarem podobn struktur subelit, elit i superelit. Albowiem owa struktura integracyjna, jak rwnie technicy wadzy, ktrzy ni kierowali, byli tak samo niezbdni cywilizacji drugiej fali, jak fabryki, paliwa kopalne czy nuklearna rodzina. Industrializm i obiecywana przeze pena demokracja nie mogy w istocie i w parze. Kraje przemysowe mona byo zmusi - na drodze rewolucji bd inaczej - do pjcia wstecz lub wprzd na skali obejmujcej wachlarz moliwoci od gospodarki wolnorynkowej do planowanej. Mogy one przechodzi od kapitalizmu do socjalizmu lub na odwrt. Ale, podobnie jak lampart, nie mogy one pozby si swoich ctek. Bez potnej hierarchii integratorw kraje te nie mogy funkcjonowa. Dzi, kiedy trzecia fala zmian zaczyna napiera na t twierdz menederskich rzdw, pojawiaj si pierwsze rysy, ktre wiadcz o pkaniu systemu wadzy. W coraz to nowych krajach spoeczestwa domagaj si wspuczestniczenia w zarzdzaniu i podejmowaniu decyzji, daj usankcjonowania kontroli robotniczej i obywatelskiej, domagaj si wadzy dla konsumentw oraz przewidujcej przyszo demokracji. W najnowoczeniejszych gaziach przemysu powoli znajduj zastosowanie nowe metody organizacji i mniej hierarchiczny, bardziej dorany ("ad -hoc-kracja") tryb zarzdzania. Nasilaj si dania decentralizacji wadzy. Menederowie s coraz bardziej zaleni od informacji oddolnej. Same elity nie s ju wic tak trwae ani nietykalne jak niegdy. Wszystko stanowi ostrzeenie, e wkrtce nastpi przewrt w systemie politycznym. Trzecia fala, ktra ju zaczyna podmywa struktury ery przemysowej, otwiera fantastyczne moliwoci odnowy spoecznej i politycznej. W najbliszej przyszoci w miejsce dotychczasowych zniedoniaych, wyniszczajcych czowieka i przestarzaych struktur integracyjnych powstan zupenie nowe instytucje. Zanim jednak zwrcimy si ku tym nowym moliwociom, powinnimy jak najdokadniej przeanalizowa umierajcy system. Niczym na kliszy rentgenowskiej musimy zobaczy, jak ten przestarzay system polityczny mieci si w cywilizacji drugiej fali, w jaki sposb suy on adowi przemysowemu i jego elitom. Dopiero wtedy zrozumiemy, dlaczego nie mona go ju duej aprobowa ani dalej w nim y.

ROZDZIA VI WSPLNY SCHEMAT


Nic nie potrafi bardziej zadziwi Francuza ni spektakl, jaki odbywa si podczas prezydenckiej kampanii wyborcze j w USA; Francuz niewiele rozumie ani z opychania si hot-dogami, klepania wszystkich po ramionach, obcaowywania nieletnich pacholt, ani z demonstracyjnych waha kandydatw, czy w ogle ubiega si o urzd. Francuz nie bardzo wie, na czym polegaj prawybory i konwencje, po ktrych nastpuje maniacki sza szukania funduszw; spontaniczne spotkania z wyborcami, niezliczone, aranowane na trasie przejazdu, przemwienia kandydatw i ich wystpienia w telewizji - a wszystko w imi demokracji. Amerykanie z kole i nie mog nadziwi si Francuzom i ich sposobom wybierania przywdcw. Jeszcze mniej zrozumiae s dla nich nudne i rozwleke wybory brytyjskie czy "wolne zawody" w Holandii z udziaem dwch tuzinw partii; nie pojmuj te "preferencyjnego" systemu gosowania w Australii ani dogadywania si ze sob rnych odamw partyjnych w Japonii. [...] Pod wzgldem politycznym nie ma dwch podobnych do siebie pastw przemysowych. Wystarczy jednak popatrze na to z szerszej perspektywy, by si przekona, e pod pozornymi rnicami kryje si wiele znamiennych analogii. Wyglda na to, e systemy polityczne wszystkich krajw drugiej fali zostay oparte na jednym, wsplnym schemacie, ukrytym przed powierzchownym obserwatorem. Gdy rewolucjonistom drugiej fali udao si obali elity pierwszej fali we Francji, USA, Rosji, Japonii i w innych krajach, nadszed czas ukadania konstytucji, powoywania rzdw i organizowania - niemal e od podstaw - nowych instytucji. W ferworze tworzenia roztrzsano nowe idee i struktury. Wszdzie toczy si spr na temat charakteru przedstawicielstwa. Kto kogo powinien reprezentowa? Czy lud ma dyktowa swoim reprezentantom, jak gosowa, czy maj o tym decydowa sami przedstawiciele ludu? Czy kadencje powinny by dugie, czy krtkie? Jak rol powinny odgrywa partie? Z tych sporw i dyskusji we wszystkich krajach wyoniy si nowe systemy polityczne. Przyjrzawszy si im bliej widzimy, e zoyy si na nie dawne zaoenia pierwszej fali oraz nowsze, wyrose ju na gruncie ery przemysowej, koncepcje. Po tysicach lat gospodarki agrarnej trudno byo twrcom systemw politycznych drugiej fali wyobrazi sobie gospodark opart nie na ziemi, lecz na pracy najemnej, kapitale, energii i surowcach. Zawsze przedtem istota ycia ogniskowaa si wok ziemi. Nic wic dziwnego, e geografia odgrywaa olbrzymi rol w rnych skdind systemach wyborczych.

Senatorw i kongresmenw w USA, jak rwnie ich odpowiedniki w Wielkiej Brytanii i innych pastwach przemysowych, wci wybiera si nie jako reprezentantw jakiej warstwy spoecznej czy zawodowej, grupy etnicznej lub grupy ludzi charakteryzujcych si podobnym ujciem spraw seksu bd stylu ycia, lecz jako przedstawicieli mieszkacw pewnego obszaru ziemi, czyli rejonu geograficznego. Ludzie pierwszej fali rzadko zmieniali miejsce pobytu, tote architekci systemw politycznych ery przemysowej przyjli za naturalne zaoenie, e ludzie zawsze bd spdza cae ycie w jednym miejscu. Std wzi si zwyczaj, panujcy do dzi, e wyborcy gosuj w miejscu staego zamieszkania. ycie w epoce pierwszej fali pyno powoli. Komunikacja bya tak prymitywna, e trzeba byo caego tygodnia, by wieci z Kongresu Kontynentalnego w Filadelfii dotary do Nowego Jorku. Tre przemwienia Waszyngtona dopiero po wielu tygodniach, a nawet miesicach znana bya w gbi kraju. Jeszcze w 1865 roku trzeba byo a dwunastu dni, by wiadomo o zamordowaniu Lincolna dotara do Londynu. Zgodnie z powszechnym mniemaniem, e sprawy tocz si powoli, takie organy przedstawicielskie, jak Kongres czy brytyjski Parlament dziaay opieszale - zawsze miay czas i nigdy si nie spieszyy z dogbnym rozpatrzeniem stawianych na ich forum kwestii. Ludzie pierwszej fali byli przewanie analfabetami. Uzasadnione wic byo powszechne przekonanie, e reprezentanci, zwaszcza jeli bd pochodzi spord warstw wyksztaconych, bd niechybnie podejmowa bardziej inteligentne decyzje ni masy wyborcze. Rewolucjonici drugiej fali zdoali wbudowa w nasze instytucje polityczne wiele zaoe z epoki pierwszej fali, ale jednoczenie patrzyli oni rwnie w przyszo. Tote skonstruowany przez nich system polityczny stanowi odzwierciedlenie pewnych aktualnych w ich czasach poj i idei z zakresu nowoczesnej techniki i technologii.

MECHANOMANIA
W pocztkach ery przemysowej maszyny dosownie oszoomiy biznesmenw, intelektualistw i rewolucjonistw. Ulegli oni fascynacji silnikami parowymi, zegarami, krosnami, pompami i tokami, do ktrych nawizywali w nie koczcych si porwnaniach i analogiach. Nie przypadkiem mowie pokroju Beniamina Franklina i Tomasza Jeffersona byli zarwno uczonymi i wynalazcami, jak te rewolucjonistami politycznymi. Wyrastali oni w atmosferze niepokoju kulturalnego, jaki wywoay wielkie odkrycia Newtona. Newton przebada przestrze pozaziemsk i wywnioskowa, e cay wszechwiat to

gigantyczny mechanizm zegarowy, funkcjonujcy z dokadn, mechaniczn regularnoci. Francuski lekarz i filozof La Mettrie ogosi w 1748 roku, e czowiek to nic innego, jak bardzo zoona maszyna. Nieco pniej Adam Smith przenis t analogi na dziedzin ekonomii, twierdzc, e gospodarka jest systemem, a systemy "pod wieloma wzgldami przypominaj maszyny". KIEDY JAMES MADISON STANACH ZJEDNOCZONYCH,
RELACJONOWA PRZEBIEG MWI ON O POTRZEBIE

KONWENCJI KONSTYTUCYJNEJ "PRZEMODELOWANIA

SYSTEMU", O

ZMIANIE "STRUKTURY" WADZY POLITYCZNEJ I O KONIECZNOCI WYBIERANIA URZDNIKW PASTWOWYCH, METOD "SUKCESYWNEGO FILTROWANIA". W SKOMPLIKOWANYM WERKU GIGANTYCZNEGO ZEGARA CHECK AND BALANCE, CO ZNACZY DOSOWNIE

W SAMEJ KONSTYTUCJI -

NICZYM

- ROIO SI OD ZWROTW W RODZAJU


RUCHU I BALANS", W

"OGRANICZNIK

AMERYKASKIM ZA SOWNICTWIE POLITYCZNYM ZWROT TEN PRZYJ SI JAKO SYNONIM

"RWNOWAENIA SI I WZAJEMNEJ KONTROLI ODDZIELNYCH ORGANW WADZY". JEFFERSON


MWI Z KOLEI O "MACHINIE RZDOWEJ".

AMERYKASKIM MYLENIU POLITYCZNYM WCI POBRZMIEWAY ECHA RNYCH K

ZAMACHOWYCH, ACUCHW, MECHANIZMW, OGRANICZNIKW RUCHU I BALANSW. WIC

TAK

MARTIN VAN BUREN

WYMYLI "MACHIN POLITYCZN", Z CZASEM

NOWY JORK MIA

SW MACHIN

TWEEDA,11 a stany Tennessee i New Jersey odpowiednio - machin

Crumpa i machin "hask". Cae pokolenia politykw amerykaskich a po dzie dzisiejszy opracowyway "projekty" i "schematy", przygotowyway wybory pod wzgldem "technicznym", w Kongresie i legislaturach stanowych "blokoway" ustawy bd "nadaway im bieg". W XIX wieku w Anglii Lord Cromer utworzy rzd, ktry "zapewnia Brytyjskiego. TA
MECHANISTYCZNA MENTALNO NIE BYA BYNAJMNIEJ PRODUKTEM KAPITALIZMU.

harmonijne

wspdziaanie

wszystkich

czci

machiny"

Imperium

LENIN NA PRZYKAD UWAA, E PASTWO TO NIC WICEJ, JAK TYLKO "SPECJALNA MACHINA
DO UCISKANIA JEDNEJ KLASY PRZEZ DRUG".12

Trocki mwi o "trybach i rubach

buruazyjnego mechanizmu spoecznego", a opisujc funkcje partii r ewolucyjnej nadal posugiwa si porwnaniami mechanistycznymi. Uywajc porwnania z potnym "aparatem" zwraca on uwag, e "jak kady mechanizm, sam w sobie jest on
11 Od nazwiska Williama Marcy Tweeda, ktry naduywajc swej wadzy w latach 1868 - 1871 zniesawi si sprzeniewierzeniem milionw dolarw.przyp. tum. 12 Wodzimierz Lenin, Pastwo a rewolucja. Nauka marksizmu o pastwie i zadania proletariatu w rewolucji, Warszawa 1980, s. 121.

statyczny... ruch mas musi... pokona bezruch i inercj... Przeto ywa sia pary zanim puci w ruch koo zamachowe maszyny, musi pokona jej bezwad." Nic wic dziwnego, e rewolucyjni twrcy spoeczestw drugiej fali, zarwno kapitalistycznych, jak i socjalistycznych, ogarnici obsesj mechanistycznych skojarze i przepenieni niemal lep wiar w moc i niezawodn sprawno maszyn, w kocu stworzyli instytucje, ktre maj wiele cech wsplnych z maszynami z pocztkw ery przemysowej.

PRZEDSTAWICIELSKI PAKIET
Struktury, jakie ci twrcy wykuli i zespolili, byy oparte na podstawowej idei przedstawicielstwa. Kady z krajw na swj sposb robi uytek z okrelonych, standardowych elementw systemu. Stanowiy one co, co tylko na wp artobliwie mona by nazwa "pakietem przedstawicielskim", na ktry zoyy si nastpujce elementy: 1. 2. 3. Wyborcy wyposaeni w prawo gosowania Partie do zbierania gosw Kandydaci, ktrzy zdobywajc gosy, natychmiast stawali si "przedstawicielami" Ciaa ustawodawcze (parlamenty, sejmy, kongresy, bundestagi lub zgromadzenia), w Wadze wykonawcze (w osobach prezydentw, premierw lub sekretarzy partii), ktre egzekwoway uchwalone ustawy. "Atomem" w tym

wyborcw 4. ktrych na drodze gosowania reprezentanci prokurowali ustawy i przepisy 5. machinie ustawodawczej dostarczay "surowiec" w postaci decyzji politycznych, a nastpnie newtonowskim mechanizmie byy gosy wyborcw, gromadzone przez partie, speniajce rol "kolektora" caego systemu. Zbieray one gosy z wielu rde i przekazyway je do wyborczej maszyny sumujcej, ktra mieszaa je w zalenoci od stenia lub rozciec zenia danej partii, wypuszczajc kocowy rezultat w postaci "woli ludu" - niejako gwnego paliwa, majcego rzekomo napdza machin rzdow. Elementy skadajce si na ten pakiet byy rozmaicie czone i rozmaicie funkcjonoway w rnych miejscach. W pewnych krajach kady, kto ukoczy 21 lat, mia prawo gosu; gdzie indziej prawo wyborcze przysugiwao tylko biaym mczyznom; w jednym kraju caa procedura stanowia tylko fasad, za ktr kry sw wadz dyktator; w innym za wybrani na stanowiska ludzie rzeczywicie posiadali spor wadz. Tutaj byy dwie partie, gdzie indziej byo ich mnstwo, a jeszcze gdzie indziej tylko jedna partia. Tym niemniej prawidowo historyczna jest wyrana. Jakimkolwiek modyfikacjom czy konfiguracjom poddawano poszczeglne elementy, do stworzenia formalnej maszynerii politycznej we wszystkich

krajach przemysowych zawsze suy ten sam podstawowy zestaw elementw. Komunici czsto krytykowali "demokracj buruazyjn" i "parlamentaryzm" uwaajc, e stanowi one jedynie mask ukrywajc przywileje, gdy - jak twierdzili - mechanizmami tymi zwykle manipulowaa klasa kapitalistw, ktra miaa na uwadze swj wasny interes. Jednake mimo tej krytyki, we wszystkich socjalistycznych pastwach przemysowych skwapliwie i jak najszybciej tworzono bardzo podobne mechanizmy przedstawicielskie. WPRAWDZIE
OBIECUJE SI TAM

"BEZPOREDNI

DEMOKRACJ" W DO NIEOKRELONEJ,

ODLEGEJ ERZE POSTPRZEDSTAWICIELSKIEJ, NA RAZIE JEDNAK PASTWA TE OPIERAJ SI NA

"SOCJALISTYCZNYCH

INSTYTUCJACH PRZEDSTAWICIELSKICH".

PRACY NA TEMAT TYCH

INSTYTUCJI WGIERSKI KOMUNISTA

OTTO BIHARI PISZE: "W

TRAKCIE WYBORW WOLA LUDU

PRACUJCEGO WYWIERA WPYW ODCZUWANY PRZEZ ORGANY RZDOWE POWOYWANE W DRODZE GOSOWANIA."

PUBLICYSTA "PRAWDY", WIKTOR G. AFANASJEW,

W KSICE

NAUKOWE

ZARZDZANIE SPOECZESTWEM, WYJANIA MIDZY INNYMI POJCIE "CENTRALIZMU

DEMOKRATYCZNEGO"; WEDUG NIEGO POJCIE TO OBEJMUJE "NIEOGRANICZON WADZ MAS PRACUJCYCH... WYBIERALNO ORGANW KIEROWNICZYCH I PRZYWDCW I ICH

ODPOWIEDZIALNO PRZED MASAMI".13

Tak samo, jak fabryka zacza symbolizowa ca przemysow technosfer, rzd przedstawicielski (bez wzgldu na stopie wynaturzenia) sta si symbolem statusu kadego "postpowego" kraju. W istocie nawet liczne kraje nieprzemysowe - pod naciskiem kolonizatorw lub przez lepe naladownictwo - skwapliwie zaczy tworzy u siebie takie same formalne mechanizmy i posugiwa si tym samym przedstawicielskim pakietem.

GLOBALNA FABRYKA PRAW


Owe "mechanizmy demokracji" nie ograniczay si bynajmniej tylko do wymiarw oglnokrajowych. Znajdoway si one rwnie na wszystkich szczeblach lokalnych - od stanu i prowincji a po rady miejskie i wiejskie na samym dole. W Stanach Zjednoczonych jest obecnie blisko 500 000 obieralnych urzdnikw publicznych i 25 869 lo kalnych organw wadzy na terenie wielkich miast; do kadego z nich odbywaj si osobne wybory, kady ma swoj procedur wyborcz oraz organy przedstawicielskie. MACHINY PRZEDSTAWICIELSKIE, KTRYCH TRYBY USTAWICZNIE S W RUCHU, NA TERENACH
POZAMIEJSKICH MONA LICZY NA TYSICE W WIECIE.

USA,

A NA DZIESITKI TYSICY NA CAYM

KANTONACH

SZWAJCARII

I DEPARTAMENTACH

FRANCJI,

W BRYTYJSKICH

13 Wiktor G. Afanasjew, Naukowe zarzdzanie spoeczestwem (Prba badania systemowego), prze. Stanisaw Macheta i Janina Skrzypek, Warszawa 1976, s. 300.

HRABSTWACH I W PROWINCJACH

KANADY,

W POLSKICH WOJEWDZTWACH I W REPUBLIKACH

ZWIZKU RADZIECKIEGO, W SINGAPURZE I HAJFIE, W OSACE I OSLO KANDYDACI UBIEGAJ SI


O URZD I W MAGICZNY SPOSB ZMIENIAJ SI W "REPREZENTANTW". W STWIERDZENIU, E W SAMYCH TYLKO KRAJACH DRUGIEJ FALI14

NIE BDZIE PRZESADY

ponad 100 000 takich

machin produkuje obecnie ustawy, dekrety, przepisy i zarzdzenia. W teorii kady czowiek i kady oddany gos byy odrbnym "atomem"; podobnie, kada z tych politycznych komrek organizacyjnych na szczeblu oglnokrajowym, prowincjonalnym i lokalnym - rwnie posiadaa sw odrbno. Kada miaa wasn precyzyjnie okrelon jurysdykcj, wasny zakres wadzy, wasne prawa i obowizki. Poszczeglne komrki czy hierarchiczny porzdek, polegajcy na uszeregowaniu pionowym, z gry na d - od szczebla oglnokrajowego po wadze stanowe, prowincjonalne i lokalne. Ale gdy industrializm zacz wchodzi w dojrzaa faz i gospodarka stawaa si coraz silniej zintegrowana, skutki decyzji zapadajcych w poszczeglnych komrkach wadzy politycznej wykraczay poza granice ich kompetencji, zmuszajc inne organy wadzy do reakcji. Decyzja podjta przez Parlament japoski w sprawie przemysu wkienniczego w Japonii moe wpywa na zatrudnienie w Karolinie Pnocnej oraz na system opieki spoecznej w Chicago. Przegosowanie w Kongresie kontyngentw na import zagranicznych samochod w moe sprawi kopot wadzom lokalnym w Nagoi lub w Turynie. Widzimy wic, e decyzje, ktrych skutki byyby ograniczone do wasnego, cile okrelonego zakresu jurysdykcji kadego organu wadzy, coraz bardziej staj si niemoliwe. Do poowy XX wieku dziesitki tysicy rzekomo suwerennych, niezalenych instancji wadzy politycznej, rozprzestrzenionych po caej planecie, byy ju powizane z sob poprzez stosunki gospodarcze, rozwj moliwoci podrowania, coraz wiksz migracj i sprawniejsz komunikacj. W efekcie organy te ustawicznie oywiay si i pobudzay nawzajem. W ten sposb tysice mechanizmw przedstawicielskich, na ktre zawsze skada si ten sam pakiet czci skadowych, zaczynao stopniowo tworzy jedn, niewidoczn
14 Niezalenie od rzdw jako takich, dosownie wszystkie partie polityczne ery przemysowej, od skrajnie prawicowych po skrajnie lewicowe, stosoway normalnie tradycyjn procedur wybierania swych przywdcw na drodze gosowan ia. Nawet zmiana wadz na szczeblu okrgu lub w podstawowej komrce partyjnej wymagaa zazwyczaj jakiej formy wyborw, polegajcych bodaj na zatwierdzeniu proponowanych odgrnie kandydatur. W wielu krajach rytua wyborczy przyj si jako standardowa zasada stosowana przez wszelkie organizacje, od zwizkw zawodowych i kociow poczwszy, a na druynach zuchowych skoczywszy. Gosowanie stao si nieodcznym elementem przemysowego stylu ycia.

supermachin: globaln fabryk praw i przepisw. Pozostaje nam tylko zbada, kto i w jaki sposb manipulowa dwigniami i trybami tego globalnego systemu.

USPOKAJAJCY RYTUA
Zrodzony ze snw o wolnoci rewolucjonistw drugiej fali rzd przedstawicielski stanowi rzeczywicie niesychany postp w stosunku do wczeniejszych systemw wadzy; by to triumf technologiczny przewyszajcy na swj sposb nawet wynalazek maszyny parowej i samolotu. Rzd przedstawicielski umoliwi bezkonfliktowe przekazywanie wadzy bez potrzeby utrzymywania dziedzicznej dynastii. Spowodowa sprzenie zwrotne midzy gr i doami spoeczestwa. Utworzy forum, na ktrym mona byo w pokojowy sposb zaegnywa sprzecznoci midzy rnymi grupami spoecznymi. Opierajc si na zasadzie wikszoci oraz na regule jeden czowiek - jeden gos, system przedstawicielski pomg biednym i sabym uzyska korzyci, jakie musieli im przyzna technicy wadzy kierujcy motorami integracyjnymi kraju. Z tych przyczyn upowszechnienie si formy rzdw przedstawicielskich w sumie byo humanitarnym przeomem w historii ludzkoci. Ale rzd przedstawicielski od samego pocztku zawodzi oczekiwania i nadzieje. Nawet przy najbujniejszej wyobrani nie sposb powiedzie, by kiedykolwiek rzd znalaz si pod kontrol ludu, najdowolniej pojmowanego. Nigdzie te nie zmieni on w istocie podskrnej struktury wadzy panujcej w krajach przemysowych - owej struktury subelit, elit i superelit. W istocie ta formalna machina przedstawicielska nie tylko nie osabia wadzy elit kierowniczych, ale wrcz przeciwnie - staa si ona jednym z najwaniejszych rodkw integracji, wykorzystywanym przez te elity do utrzymania si przy wadzy. Wybory tedy, bez wzgldu na ich kocowy wynik, speniay dla elit wan funkcj kulturaln. Poniewa kady obywatel mia prawo gosu, wybory podsycay zudzenie rwnoci. Gosowanie byo uspokajajcym i napawajcym pewnoci rytuaem, z ktrego czerpano przekonanie, e skoro wybory przeprowadzane s systematycznie, z regularnoci sprawnej maszyny, to musz by racjonalne. W symboliczny sposb wybory upewniay obywateli, e posiadaj oni wadz, e mog - przynajmniej teoretycznie - odrzuci albo zaakceptowa kandydatw na przywdcw. Zarwno w krajach kapitalistycznych, jak i socjalistycznych to rytualne uspokojenie i upewnienie czsto okazywao si waniejsze od konkretnych rezultatw wielu wyborw. Elity integracyjne w rnych krajach niejednakowo programoway swoje maszynerie

polityczne, raz kontrolujc kilka partii, kiedy indziej wykorzystujc specyfik ordynacji wyborczych. Wszelako sam rytua wyborczy - niektrzy mogliby uy tu sowa "farsa" wystpowa wszdzie. Fakt, e czasem w wyborach regularnie uzyskiwano magiczn wikszo, wiadczy o tym, e potrzeba uspokojenia jest przynajmniej tak samo silna w krajach o centralnym planowaniu, jak i w "wolnym wiecie". Wybory pozbawiay skutecznoci wszelkie oddolne ruchy protestu. Co wicej, mimo stara reformatorw i radykaw demokratycznych elity integracyjne zachoway waciwie sta kontrol nad systemem przedsta wicielskim. Istnieje szereg teorii, dlaczego tak si stao. Jednake wikszo z nich przemilcza mechaniczn natur systemu. Jeli spojrzymy na systemy polityczne drugiej fali oczami inyniera, a nie politologa, uderzy nas pewien niezmiernie istotny fakt, ktrego na og si nie zauwaa. Inynierowie, mianowicie, rozrniaj dwa zasadniczo odmienne rodzaje maszyn: jedne, ktre funkcjonuj w sposb niecigy, zwane te maszynami "pracujcymi na wsadzie", oraz drugie, pracujce nieprzerwanie, zwane maszynami "do produkcji cigej". Przykadem maszyn pierwszego typu jest popularna sztanca. Robotnik przynosi parti pytek metalowych, wkada je w maszyn po jednej lub po kilka na raz i toczy wedug wybranego wzoru. Kiedy jedna porcja pytek si skoczy, maszyna zatrzymuje si i stoi, dopki nie zostanie przyniesiona nastpna partia pytek. Przykadem drugiego rodzaju maszyn jest rafineria ropy naftowej, ktra po uruchomieniu nigdy nie przestaje pracowa. Przez jej rury i komory ropa pynie 24 godziny na dob. Jeeli przyjrzymy si "globalnej fabryce praw" i powtarzajcym si co jaki czas wyborom do niej, dostrzeemy znamiona klasycznej maszyny do produkcji niecigej. Spoeczestwu wolno dokona wyboru midzy kandydatami w czasie okrelonym z gry, po ktrego up ywie formalna "maszyna demokracji" zostaje ponownie wyczona. Porwnajmy to teraz z cigym procesem wywierania wpyww i naciskw przez rne zorganizowane interesy, grupy nacisku i protektorw. Roje urzdnikw reprezentujcych korporacje i agencje rzdowe, departamenty i ministerstwa, zeznaj przed komitetami, uczestnicz w specjalnych posiedzeniach rnorodnych komisji, chodz na te same przyjcia i bankiety, przepijaj nawzajem toasty - cocktailami w Waszyngtonie, a wdk w Moskwie, przekazuj sobie tam i z powrotem informacje i wpywy, wywierajc w ten sposb nieprzerwanie wpyw na proces podejmowania decyzji. Sowem, elity stworzyy potn machin dziaajc w procesie cigym, ktra funkcjonuje rwnolegle (cho czsto ma od niej odmienne cele), z demokratyczn machin "okresow". Dopiero kiedy widzimy obie te machiny obok siebie, moemy zrozumie, w jaki sposb

sprawuje si wadz w tej globalnej fabryce praw. Uczestniczc dziki gosowaniu w grze przedstawicielskiej nard korzysta - w najlepszym razie co pewien czas - z moliwoci przekazywania do gry swego uznania albo niezadowolenia z wadzy i jej dziaa. Technicy wadzy wywieraj natomiast cigy i nieprzerwany wpyw na te dziaania. Wreszcie, w sam zasad przedstawicielstwa zosta wmontowany p ewien nowy, niezwykle skuteczny instrument kontroli spoecznej. Przez prosty bowiem zabieg typowania jakich ludzi do reprezentowania innych ju tworzy si nowych czonkw elity. Kiedy na przykad robotnicy zaczli domaga si prawa do organizowania zwizk w, nkano ich i przeladowano za konspiracj, nasyano na nich szpiegw, uzbrojon policj i oddziay bojwkarzy. Pozostawali oni na marginesie, nie posiadajc dostatecznej lub zgoa adnej reprezentacji w systemie. Z chwil powstania zwizkw pojawia si nowa grupa integratorw - robotniczy establishment - ktrej czonkowie, zamiast po prostu reprezentowa robotnikw, poredniczyli midzy nimi a elitami biznesu i wadzy. Niezalenie od goszonych przez siebie hase w rnych krajach, dziaacze zwizkowi w rodzaju George'a Meany i Georgesa Seguy sami stali si wanymi czonkami elit integracyjnych. [ ...] Teoretycznie konieczno kandydowania w ponownych wyborach miaa gwarantowa, e przedstawiciele bd uczciwi i e zawsze bd wystpowa w interesie tych, ktrych reprezentuj. Nigdzie jednak nie zapobiego to wchoniciu przedstawicieli przez system wadzy. Wszdzie pogbiaa si przepa midzy przedstawicielami a wyborcami. Krtko mwic, rzd przedstawicielski - bdcy, jak nas uczono, synonimem demokracji stanowi przemysowy sposb utrwalania nierwnoci. Rzd przedstawicielski polega na pseudoprzedstawicielstwie. A wic, spogldajc wstecz w poszukiwaniu jakich wnioskw, widzimy cywilizacj niemal cakowicie uzalenion od paliw kopalnych, produ kcji fabrycznej, nuklearnej rodziny, korporacji, masowej owiaty i rodkw masowego przekazu. Wszystko to opierao si na coraz wikszym rozdarciu midzy produkcj a konsumpcj, a kieroway t cywilizacj wyspecjalizowane elity, ktrych zadaniem byo integrowanie caoci. W systemie tym rzd przedstawicielski by politycznym odpowiednikiem fabryki. To rzeczywicie bya fabryka do prokurowania kolektywnych decyzji integracyjnych. Jak wikszo fabryk bya kierowana odgrnie. I jak wikszo fabryk dzi jest coraz bardziej przestarzaa, chwiejca si pod potniejcym naporem trzeciej fali.

Rozdzia VII INDUSTREALNO


Gdy cywilizacja drugiej fali zacza swymi czukami obmacywa planet, przeobraajc wszystko, co napotykaa na swej drodze, wiat otrzyma jeszcze co wicej oprcz technologii i handlu. W zderzeniu z cywilizacj pierwszej fali druga fala nie tylko stworzya dla milionw ludzi now rzeczywisto, ale rwnie narzucia im cakowicie nowy sposb mylenia o tej rzeczywistoci. cierajc si z wartociami, ideami, mitami i moralnoci epoki rolniczej, druga fala przyniosa nowe definicje Boga, sprawiedliwoci, mioci, wadzy i pikna. Zrodzia nowe idee, postawy i analogie. Zburzya starodawne rozumienie czasu, przestrzeni, materii i przyczynowoci. Pojawi si logiczny i zwarty wiatopogld, ktry nie tylko wyjania, ale i uzasadnia rzeczywisto drugiej fali. wiatopogld epoki przemysowej nie ma dotd adnej nazwy; chyba najtrafniej oddaje go termin "rzeczywisto przemysowa", a jeszcze lepiej po prostu "industrealno". Industrealno to katalog idei i zaoe; podrcznik rozumienia wiata, z ktrego uczyy si dzieci ery przemysowej. Jest to zbir przesanek, jakimi posugiwaa si caa cywilizacja drugiej fali, a wic naukowcy, wadze gospodarcze, mowie stanu, filozofowie i propagandyci. Byli oczywicie i tacy, ktrzy kwestionowali idee przewodnie przemysowej rzeczywistoci, lecz tu interesuje nas gwny nurt myli drugiej fali, a nie poboczne prdy. Z pozoru wszelako mona byo sdzi, e w ogle aden taki nurt nie istnieje, e raczej cieraj si ze sob ostro dwa przeciwne prdy ideologiczne. Nim wiek XIX wkroczy w drug poow, w kadym uprzemysawiajcym si kraju istniay ju wyranie zarysowane lewe i prawe skrzyda; z jednej strony byli zdeklarowani rzecznicy indywidualizmu i wolnej przedsibiorczoci, z drugiej za strony - zwolennicy kolektywizmu i socjalizmu. cieranie si ideologii, zrazu wystpujce jedynie w krajach uprzemysawiajcych si, do szybko zaczo ogarnia cay wiat. Po rewolucji radzieckiej w 1917 roku ruszya centralnie sterowana maszyna oglnowiatowej propagandy i wojna ideologiczna nasilia si jeszcze bardziej. [...] Od wielkiego starcia katolicyzmu z protestantyzmem w czasach Reformacji doktrynalne linie podziau midzy dwoma teologicznymi obozami nigdy chyba nie wystpiy z tak ostroci. W ogniu tej propagandowej wojny przewanie nie dostrzegano, e chocia kada ze stron gosia odmienn ideologi - to jednak obydwie namitnie zachwalay tak sam

superideologi. Wnioski kocowe, a wic programy gospodarcze i dogmaty polityczne, byy diametralnie rne, ale wiele zaoe wyjciowych brzmiao identycznie. Podobnie jak misjonarze protestanccy i katoliccy posugujc si rnymi wersjami Biblii nauczali o jednym Chrystusie, tak samo marksici i antymarksici, kapitalici i antykapitalici, Amerykanie i Rosjanie jednakowo parli do Afryki, Azji, Ameryki aciskiej, czyli do nieuprzemysowionego wiata - niewiadomie niosc ze sob ten sam katalog podstawowych przesanek. Jedni i drudzy gosili wyszo industrializmu nad wszystkimi innymi cywilizacjami. Jedni i drudzy byli namitnymi apostoami industrealnoci.

ZASADA POSTPU
Upowszechniany przez nich wiatopogld opiera si na trzech cile ze sob zwizanyc h "industrealnych" przekonaniach; na trzech ideach, ktre byy jakby wsplnym mianownikiem wszystkich krajw drugiej fali, a ktre odrniay je od caej reszty wiata. Pierwsze przekonanie dotyczyo przyrody. Chocia socjalici mogli gwatownie spiera si z kapitalistami co do tego, jak dzieli si jej darami, to jedni i drudzy traktowali j w ten sam sposb - uwaali, e przyrod trzeba eksploatowa O tym, e czowiek powinien podporzdkowa sobie przyrod, wzmiankuje ju Ksiga Rodzaju. Ale do czasw rewolucji przemysowej tak uwaaa zdecydowana mniejszo ludzi. Wczeniejsze kultury kady raczej nacisk na akceptacj ubstwa oraz na harmonijne wspistnienie rodzaju ludzkiego z otaczajcym go naturalnym rodowiskiem. Wczeniejsze kultury zreszt nie obchodziy si z przyrod nader delikatnie. Wycinay i paliy, ogoacay pastwiska i trzebiy lasy na opa. Ale moliwoci wyrzdzenia szkody byy ograniczone. Dawniej nie posiadano tylu sposobw wywierania wpywu na ziemi; ludzie nie potrzebowali wic adnej ideologii uzasadniajcej konieczno powodowania zniszcze. Wraz z nastaniem cywilizacji drugiej fali kapitalistyczni przemysowcy zaczli ry ziemi w poszukiwaniu bogactw, toczy w powietrze masy trucizn, w pogoni za zyskiem trzebi lesiste regiony - nie mylc zbyt wiele o skutkach ubocznych ani o dalekosinych konsekwencjach tej dziaalnoci. Wygodnym uzasadnieniem krtkowzrocznoci i egoizmu byo wanie przekonanie, jakoby przyroda istniaa tylko po to, by j eksploatowa. Ale kapitalici wcale nie byli odosobnieni. Gdziekolwiek wadz przejmowali przemysowcy marksistowscy, zachowywali si dokadnie tak samo (pomimo przewiadczenia, e pogo za zyskiem jest rdem wszelkiego za). Prawd powiedziawszy, walk z przyrod wpisali oni wrcz w swj program ideowy. W oczach marksistw ludy prymitywne nie pozostaway w harmonii z natur, lecz zaciekle

si z ni zmagay w walce na mier i ycie. Wraz z powstaniem spoeczestwa klasowego, twierdzili marksici, wojna "czowieka z przyrod" zmienia si, niestety, w wojn "czowieka przeciw czowiekowi". W stworzeniu bezklasowego spoeczestwa komunistycznego upatrywali oni szans powrotu ludzkoci do pierwszorzdnego zadania, mianowicie do wojny czowieka z przyrod. Po obu zatem stronach konfliktu ideolog icznego znajdowa si ten sam wizerunek czowieka - przeciwstawiajcego si przyrodzie i pragncego nad ni panowa. w wizerunek stanowi gwn zasad industrealnoci, czyli superideologii, z ktrej czerpali swe zaoenia zarwno marksici, jak i antymarksici. Druga idea, zwizana z poprzedni, sza o krok dalej. Ludzie nie tylko byli panami przyrody, ale stanowili szczytowe osignicie dugiego procesu ewolucji. Wczeniej te istniay teorie ewolucji, ale dopiero w poowie XIX wieku Darwin - bdcy synem najbardziej rozwinitego wwczas kraju przemysowego - stworzy naukowe podstawy wspierajce to przekonanie. Powoywa si on na lepe dziaanie "doboru naturalnego", nieuchronnego procesu bezlitonie skazujcego na zagad sabe i niesprawne formy ycia . Te gatunki, ktre przetrway, byy - z natury rzeczy - najlepiej przystosowane. Darwin zajmowa si przede wszystkim ewolucj biologiczn, ale w jego ideach pobrzmieway wyrane akcenty spoeczne i polityczne, ktre zostay skwapliwie podchwycone przez innych. Darwinici spoeczni twierdzili wic, e zasada "selekcji naturalnej" odnosi si rwnie do organizmw spoecznych, a zatem ludzie najbogatsi i posiadajcy najwiksz wadz z natury rzeczy s najlepiej przystosowani i godni najwyszej gratyfikacji. Std tylko krok do pogldu, e cae spoeczestwa ewoluuj wedug tych samych regu doboru. Taki tok rozumowania prowadzi do wniosku, e industrializm stanowi wyszy etap ewolucyjnego rozwoju ni otaczajce go kultury nieprzemysowe. Oznacza to ni mniej, ni wicej, jak to e cywilizacja drugiej fali zdecydowanie przewysza ca reszt. Ta arogancja kulturowa stanowia takie samo uzasadnienie imperializmu, jakim by darwinizm spoeczny dla kapitalizmu. Rozrastajcemu si systemowi przemysowemu potrzebna bya arteria yciowa w postaci tanich surowcw; system ten stworzy wic moralne uzasadnienie pozwalajce mu bra je za bezcen z krajw rolniczych i tzw. prymitywnych, nawet jeli niekiedy koczyo si to wymazaniem ich z mapy. Idea ewolucji spoecznej stanowia intelektualne i moralne uzasadnienie traktowania ludw nieprzemysowych jako poledniejszych, a zatem niezdolnych do przetrwania. Sam Darwin do chodno opisywa masakr tubylcw na Tasmanii i w przypywie

ludobjczego entuzjazmu przepowiada, e w przyszoci cywilizowane" rasy ludzkie niemal na pewno wytpi na caym wiecie dzikie" rasy i zajm ich miejsce. Intelektualni przywdcy cywilizacji drugiej fali nie mieli adnych wtpliwoci co do tego, kto zasuguje na przetrwanie. Wprawdzie Marks zaciekle krytykowa kapitalizm i imperializm, podziela jednak pogld, e industrializm jest najbardziej postpow form ycia spoecznego: docelow faz rozwoju, do ktrej wszystkie kraje nieuchronnie bd musiay doj. Albowiem trzecim koronnym przewiadczeniem industrealnoci, czcym stosunek do przyrody z ewolucj, bya zasada postpu; zgodnie z t zasad historia zmierza nieodwracalnie ku lepszemu yciu ludzkoci. Idea ta miaa rwnie wiele precedensw w erze przedindustrialnej. Ale dopiero nadejcie drugiej fali umoliwio gwatowny i peny rozkwit idei Postpu przez due P. Nagle, gdy przybr drugiej fali wzbiera w Europie, tysice garde podchwycio wsplnym chrem to samo Alleluja. Powody do kosmicznego optymizmu znaleli i Leibniz, i Turgot, Condorcet, Kant, Lessing i John Stuart Mili, Hegel, Marks, Darwin i rzesza pomniejszych mylicieli. Spierali si midzy sob, czy postp jest absolutnie nieuchronny, czy jednak potrzebuje pomocnej rki czowieka; kcili si o to, co czyni ycie lepszym, a take o to, czy postp bdzie trwa ad infinitum i czy jest to w ogle moliwe. Ale samo pojcie postpu wszyscy zgodnie akceptowali. Ateici i teolodzy, studenci i profesorowie, politycy i naukowcy gosili now wiar. Zarwno biznesmeni, jak i komisarze triu mfalnie przyjmowali kad now fabryk, kady nowy produkt, osiedle, autostrad lub zapor wodn, w przekonaniu, e s one dowodem niepowstrzymanego postpu na drodze od zego do dobrego lub od dobrego do jeszcze lepszego. Poeci, dramatopisarze i malarze uwaali postp za rzecz naturaln. Postp uzasadnia niszczenie przyrody oraz podbj zacofanych" cywilizacji. I znw ten sam motyw przewija si zarwno w dzieach Adama Smitha, jak i Karola Marksa. Robert Heilbroner zauway, e Smith wierzy w postp (...) W Badaniach nad natur i przyczynami bogactwa narodw postp nie by ju idealistycznym celem ludzkoci, lecz (...) przeznaczeniem, ku ktremu pcha j los (...) postp by produktem ubocznym denia pojedynczych ludzi do wasnych celw ekonomicznych". Dla Marksa, oczywicie, realizacja prywatnych celw prowadzia jedynie do kapitalizmu i nosia w sobie zarodki jego niechybnej zguby. Stanowio to jednak cz dugiego procesu historycznego, prowadzcego ludzko naprzd, do socjalizmu, komunizmu, a nawet w jakie jeszcze lepsze jutro. A zatem w epoce cywilizacji drugiej fali broni rzecznikw industrializmu, pomocn przy

objanianiu i uzasadnianiu wiatu walorw uprzemysowienia, byy trzy idee - walka z przyrod, znaczenie ewolucji oraz zasada postpu. U podstaw tych przekona tkwiy jeszcze gbsze zaoenia na temat rzeczywistoci, zbir nie wypowiadanych gono przewiadcze dotyczcych najbardziej ywioowych, pierwotnych przey czowieka. Kady czowiek staje w obliczu tych dowiadcze, a kada cywilizacja przedstawia je w swoisty sposb. Kada cywilizacja musi wyuczy kolejne pokolenia swoistego pojmowania czasu i przestrzeni. Musi wyjani - za pomoc mitw, metafor lub teorii naukowych - jak funkcjonuje przyroda. Musi te zaproponowa odpowied, dlaczego dzieje si co w taki, a nie w inny sposb. Tak wic cywilizacja drugiej fali w miar dojrzewania stworzya cakowicie nowy obraz rzeczywistoci, oparty na wasnym, wyranie sprecyzowanym rozumieniu czasu i przestrzeni, materii i przyczynowoci. Wybierajc rne fragmenty z przeszoci, skadajc je ze sob w odmienny sposb, stosujc eksperymenty i teksty empiryczne, cywilizacja ta drastycznie zmienia sposb postrzegania przez ludzi otaczajcego ich wiata oraz postpowania w yciu codziennym.

OPROGRAMOWANIE CZASU
W jednym z poprzednich rozdziaw widzielimy, jak bardzo postpy industrializmu byy uzalenione od synchronizacji zachowa ludzkich z rytmem maszyn. Synchronizacja stanowia jedn z gwnych zasad cywilizacji drugiej fali; dla postronnego obserwatora ludzie tej epoki ogarnici byli istn obsesj czasu, przejawiajc si midzy innymi w tym, e wszyscy co chwil nerwowo spogldali na zegarki. Po to, by wyksztaci poczucie czasu i wszystko zsynchronizowa, trzeba byo drastycznie zmieni podstawowe zaoenia czowieka na temat czasu, jego mentalne wyobraenie czasu. Trzeba byo na nowo "oprogramowa" czas. Ludy rolnicze, ktre musiay wiedzie, kiedy sia, a kiedy zbiera, osigny niesychan precyzj w odmierzaniu dugich okresw. Ale poniewa ich praca nie wymagaa dokadnej synchronizacji, populacje wieniacze rzadko uyway precyzyjnych jednostek do pomiaru krtkich odcinkw czasu. Zazwyczaj dzielili oni czas nie na stae jednostki w rodzaju godzin czy minut, lecz na bliej nie sprecyzowane przedziay odmierzane czasem potrzebnym na wykonanie jakiej powszechnie znanej czynnoci. Rolnik mg na przykad powiedzie, e co trwa "tyle, co dojenie krw". Na Madagaskarze powszechnie przyjt miar by "czas gotowania ryu", a "smaenie szaraczy" oznaczao tam tyle, co moment. Anglicy odmierzali czas iloci "ojcze-naszek", a niekiedy uywali bardziej przyziemnej jednostki, zwanej

pissing while, czyli "chwila siusiania". Podobnie praca nie wymagaa zbyt aktywnych kontaktw midzy jedn osad czy wiosk a innymi, ani ujednolicenia miar czasu, tote jednostki, ktrymi mentalnie okrelano upyw czasu, rniy si w zalenoci od miejsca i pory roku. Na przykad w redniowiecznej Europie Pnocnej dzielono dzie na rwne godziny. Ale poniewa c zas od wschodu do zachodu soca by kadego dnia inny, "godzina" grudniowa bya krtsza ni "godzina" marcowa lub czerwcowa. Spoeczestwom przemysowym nie wystarczay ju niedokadne podziay czasu na "zdrowaki"; zaczy by im potrzebne precyzyjnie od mierzane jednostki - godziny, minuty, sekundy. Musiano je tak ujednolici, by byy jednakowe i niezmienne zawsze i wszdzie, bez wzgldu na por roku i pooenie geograficzne. Dzi cay wiat jest skrupulatnie podzielony na strefy czasu. Mwimy o czasie "standardowym". Piloci powouj si na czas "Zulusw", czyli czas Greenwich. Na mocy konwencji midzynarodowej angielsk miejscowo Greenwich obrano za punkt, w stosunku do ktrego odmierza si wszystkie rnice czasu. Co pewien czas miliony ludzi zgodnie posuwaj wskazwki swoich zegarw o godzin do przodu lub cofaj o tyle. I niezalenie od tego, co nasze wewntrzne, subiektywne poczucie czasu kae nam myle, kiedy czas si wlecze lub zawrotnie pdzi - kada godzina jest teraz po prostu jedn, wszdzie tak sam, standardow godzin szedziesiciominutow. Cywilizacja drugiej fali nie tylko powiartowaa czas na dokadniejsze i jednakowe kawaki. Umiecia ona take te kawaki na nieskoczenie dugiej linii prostej biegncej w jednym kierunku w przeszo, a w drugim - w przyszo. Czasowi nadano wymiar linearny. Mwic szczerze, przekonanie, e czas ma charakter linearny, tkwi tak gboko w naszych mylach, e tym z nas, ktrzy wyroli w spoeczestwach drugiej fali, trudno wyobrazi sobie jakkolwiek inn ewentualno. A przecie wiele ludw przedprzemysowych, jak rwnie niektre ze spoeczestw pierwszej fali jeszcze dzisiaj, widz i czuj czas jako okrg, a nie jako lini prost. Czas Majw, buddystw, Hindusw zawsze by cyrkularny i powtarzalny, historia powtarzaa si bez koca, ycie wci odradzao si poprzez reinkarnacj. Pomys, e czas biegnie po wielkim okrgu, spotykamy w hinduistycznej koncepcji powracajcych er zwanych kalpami, przy czym kada z nich liczy 4320 milionw lat i reprezentuje tylko jeden dzie Brahmy, ktry zawsze zaczyna si od kolejnego stworzenia, a koczy na rozpyniciu wiata, po czym wszystko zaczyna si od nowa i powtarza w nieskoczono. Pojcie czasu kolistego pojawia si u Platona i Arystotelesa, a jeden z jego uczniw imieniem Eudemus twierdzi wrcz, e jego ycie przebiega przez ten sam moment

wci na nowo, za kadym razem, kiedy cykl si powtarza. O czasie pyncym po okrgu naucza te Pitagoras. W dziele Time and Eastern Man (Czas i czowiek Wschodu) Joseph Needham powiada: "Helleni (...) wierzyli, e czas jest cykliczny i wieczny." Co wicej, mimo e w Chinach dominowaa idea czasu linearnego, to jak utrzymuje Needham: "We wczesnej taoistycznej filozofii spekulatywnej z ca pewnoci miaa przewag cykliczna koncepcja czasu." Rwnie w Europie, w epoce poprzedzajcej uprzemysowienie, wspistniay obok siebie te dwa odmienne ujcia czasu. "Przez cae redniowiecze - pisze matematyk G.J. Whitrow trwa konflikt pomidzy cykliczn i linearn koncepcj czasu. Koncepcj linearn propagowaa warstwa kupiecko -bankierska, a umacnia j rozwj gospodarki pieninej. Dopki bowiem wadza znajdowaa si w rkach posiadaczy ziemskich, dopty wydawao si, e czasu nigdy nie zabraknie, kojarzc go jednoczenie z niezmiennym cyklem uprawy roli." Gdy druga fala nabraa impetu, ten wielowiekowy konflikt zosta rozstrzygnity zatriumfowa czas linearny. Sta si powszechnie odczuwany we wszystkich spoeczestwach przemysowych Wschodu i Zachodu. Czas zaczto przedstawia niczym autostrad biegnc z odlegej przeszoci poprzez teraniejszo ku przyszoci; ta koncepcja czasu, obca miliardom istot ludzkich sprzed cywilizacji przemysowej, staa si podstaw wszelkiego planowania gospodarczego, naukowego i politycznego zarwno w gabinetach dyrektorskich IBM, w japoskiej Agencji Planowania Gospodarczego, jak i w radzieckiej Akademii Nauk. Warto jednak zauway, i czas linearny stanowi warunek wstpny industrealnego stosunku do ewolucji i postpu. Czas linearny nada im pozory susznoci. Gdyby bowiem czas mia charakter okrny, a nie linearny, gdyby zdarzenia powtarzay si, nie za nastpoway po sobie podajc w jednym kierunku, znaczyoby to, e historia si powtarza i e ewolucja oraz postp s niczym innym, jak zudzeniami, zwodniczymi cieniami na ekranie czasu. Synchronizacja, standaryzacja, linearyzacja - zjawiska te wpyny na najbardziej elementarne zaoenia cywilizacji i spowodoway kolosalne zmiany w sposobie, w jaki zwyczajni ludzie traktowali czas we wasnym yciu. Ale wraz z przeobraeniem, jakiemu uleg czas, rwnie i przestrze musiaa przybra now posta, aeby pasowa do nowej industrealnoci.

PRZESTRZE W NOWEJ POSTACI


Na dugo przed nastaniem cywilizacji pierwszej fali nasi pradziadowie yli w cig ym

ruchu, utrzymujc si z mylistwa i pasterstwa, rybowstwa albo zbieractwa. Gnani przez gd, chd lub klski ywioowe, w lad za lepsz pogod lub zwierzyn, byli prekursorami pniejszych turystw - podrujcymi bez bagau, unikajcymi gromadzenia nieporcznych dbr oraz posiadoci i rozpierzchajcymi si po szerokich przestrzeniach. Po to, eby si wyywi, grupa pidziesiciorga mczyzn, kobiet i dzieci potrzebowaa obszaru piciokro wikszego od Manhattanu albo musiaa w cigu roku przemierzy szlak wdrowny cigncy si, w zalenoci od warunkw, niekiedy dosownie setki mil. Wspczeni geografowie nazywaj taki tryb ycia egzystencj "przestrzennie ekstensywn". W odrnieniu od niej cywilizacja pierwszej fali wyhodowaa ras ludzi "skpo obdzielonych przestrzeni". Kiedy rolnictwo wyparo nomadyzm, wdrowne szlaki zmieniy si w uprawne pola i stae osady. Miast bezustannie wczy si z miejsca na miejsce, rolnik osiada w jednym miejscu z ca rodzin, mozolnie uprawiajc malutk dziak otoczon oceanem bezkresnej przestrzeni - oceanem tak ogromnym, e czowiek czu si w nim niczym karze. Tu przed narodzinami cywilizacji przemysowej niewielkie skupiska chat wieniaczych giny w rozlegych terenach otwartych pl. Poza garstk kupcw, uczonych i onierzy wikszo ludzi dokonywaa ywota praktycznie nie ruszajc si z miejsca. O wschodzie soca ludzie wychodzili na pola, a wracali z nastaniem nocy. Wydeptywali ciek do kocioa. Czasem, przy jakiej wielkiej okazji przemierzali sze czy siedem mil do ssiedniej wsi. Na ruchliwo ludzi mia oczywicie wpyw klimat i warunki terenowe, ale - jak pisze historyk J. R. Hale - "prawdopodobnie nie omylimy si, jeeli przyjmiemy, e najdusza podr w yciu czowieka nie przekraczaa wtedy 15 mil". Kultura rolnicza zrodzia cywilizacj "ograniczon przestrzennie". Zawierucha przemysowa, jaka rozszalaa si nad Europ w XVIII wieku, znw wytworzya kultur "szerokich przestrzeni", ale tym razem niemal na skal globaln. Towary i idee przemierzay tysice mil, a tumy ludzi szukay pracy po wiecie. Produkcja ju nie odbywaa si na porozrzucanych polach, lecz koncentrowaa si teraz w miastach. Wielotysiczne i w dodatku wci rozmnaajce si gromady ludzkie gniedziy si w ciasnocie nielicznych skupisk miejskich. Stare wioski wyludniay si i umieray, wyrastay natomiast wielkie orodki przemysowe spowite dymem z kominw fabrycznych i pomieniami piecw hutniczych. Niesychane przeobraenie pejzau wymagao cilejszej koordynacji midzy miastem i wsi. ywno, energia, ludzie i surowce musiay pyn do miast, skd w zamian odpyway wyprodukowane towary, mody, pomysy i decyzje finansowe. Oba strumienie byy cile

zintegrowane i skoordynowane w czasie i przestrzeni. Poza tym wewntrz samych miast musiao istnie wicej rnorodnych struktur przestrzennych. W dawnym systemie rolniczym podstawowymi strukturami fizycznymi byy koci, dwr szlachecki, ubogie chaty oraz tu i wdzie gospoda czy klasztor. Ze wzgldu na o wiele bardziej zoony podzia pracy cywilizacja drugiej fali potrzebowaa wielu bardziej wyspecjalizowanych rodzajw przestrzeni. Tote wkrtce architekci jli projektowa biurowce, banki, komisariaty, fabryki, dworce kolejowe, domy towarowe, wizienia, remizy straackie, teatry, przytuki i szpitale dla umysowo chorych. Te rozmaite rodzaje przestrzeni musiay by funkcjonalnie dopasowane do siebie. Trzeba byo skoordynowa pod wzgldem przestrzennym pooenie fabryk i drg prowadzcych z domu do sklepu, powiza szlaki kolejowe z dokami i bazami transportowymi, ustali lokalizacj szk i szpitali, rozmieci wodocigi, elektrownie, instalacje elektryczne, gazowe i telefoniczne. Przestrze musiaa by rwnie starannie i precyzyjnie zorganizowana jak fuga Bacha. Ta nadzwyczajna koordynacja wyspecjalizowanych przestrzeni - potrzebna po to, aby waciwi ludzie znajdowali si we waciwych miejscach we waciwym czasie - stanowia analogi synchronizacji czasowej. Bya to niejako synchronizacja w przestrzeni. Po to bowiem, by spoeczestwa przemysowe mogy funkcjonowa, zarwno czas, jak i przestrze musiay opiera si na starannie zbudowanych strukturach. Ludziom potrzebne byy teraz nie tylko dokadniejsze, standardowe jednostki czasu; rwnie niezbdne byy bardziej precyzyjne i posiadajce wsplny przelicznik jednostki przestrzeni. Przed rewolucj przemysow, gdy czas wci jeszcze dzielono z grubsza na odcinki w rodzaju "zdrowasiek", w miarach przestrzeni rwnie panowa baagan. Na przykad w redniowiecznej Anglii miar zwan rood raz okrelano zaledwie 16,5 stopy, a kiedy indziej a 24 stopy. W XVI wieku zalecanym sposobem odmierzania odcinka o dugoci jednego rooda byo ustawienie rzdem szesnastu mczyzn, wybranych przypadkowo, na przykad z tumu przed kocioem; rzdek o dugoci 16 kolejno po sobie ustawionych lewych stp mskich mia wanie dugo jednego rooda. Stosowano jeszcze mniej precyzyjne miary odlegoci, na przykad "dzie jazdy konnej" albo "godzina spacerem" lub te "p godziny galopem". Kiedy druga fala zacza zmienia charakter pracy i za przyczyn wspomnianego ju niewidzialnego klina rs i rozwija si rynek, takiej dowolnoci nie mona ju byo duej tolerowa. Ze wzgldu na rozkwit handlu nabieraa znaczenia precyzyjna nawigacja; rzdy nie skpiy nagrd hojnie wypacanych kademu, kto obmyli jaki nowy sposb na

utrzymanie statku na obranym kursie. Rwnie na ldzie wprowadzano coraz to dokadniejsze jednostki miary. Trzeba byo oczyci i zracjonalizowa chaotyczn i pen sprzecznoci rozmaito lokalnych zwyczajw, regu i praktyk cechowych, jaka panowaa w cywilizacji pierwszej fali. Niedokadno i brak standardowych miar byy istnym utrapieniem dla wacicieli manufaktur i rosncej warstwy kupieckiej. Tym tumaczy si entuzjazm, z jaki m francuscy rewolucjonici u zarania ery przemysowej wzili si za standaryzacj miar odlegoci przez wprowadzenie systemu metrycznego oraz ujednolicenie miar czasu przez zmian kalendarza. Sprawy te uwaano za tak wane, e znalazy si one na porzdku dziennym pierwszego spotkania Konwentu Narodowego, tego samego, na ktrym ogoszono powstanie republiki. Pod naporem drugiej fali mnoyy si rwnie granice przestrzenne oraz wyostrzay ich zarysy. Do XVIII wieku granice imperiw czsto byway niezbyt precyzyjne. Dokadno nie bya potrzebna, poniewa ogromne poacie ziemi pozostaway nie zaludnione. W miar wzrostu zaludnienia oraz rozwoju handlu i przemysu w caej Europie, rzdy zabray si do skrupulatnego wyznaczania granic swych pastw. Powstay pierwsze strefy celne. Zaczto dokadnie oznacza, grodzi i inwentaryzowa tereny pod administracj lokaln, a nawet posiadoci prywatne. Mapy staway si bardziej szczegowe, dokadniejsze i ulegay standaryzacji. Pojawio si nowe wyobraenie przestrzeni, bdce dokadnym odpowiednikiem nowego wyobraenia czasu. Podobnie jak punktualno i rozkad zaj nakaday ograniczenia czasowe i narzucay terminy, tak samo ograniczenia przestrzenne narzucay coraz to nowe limity i granice. Nawet linearyzacja czasu znalaza swj przestrzenny odpowiednik. W czasach przedprzemysowych podrowanie po linii prostej - czy to na ldzie, czy na morzu - byo czym niespotykanym. cieki wieniakw, stae trasy byda, szlaki Indian wszystkie one meandroway po nierwnociach terenu. Mury obronne wiy si, zakrcay lub rozchodziy si pod nieregularnymi ktami. Ulice miast redniowiecznych zachodziy na siebie, zakrzywiay si, krciy i zawracay. Ludzie drugiej fali nie tylko wyprostowali kursy statkw, ale rwnie zbudow ali linie kolejowe, ktrych lnice szyny biegy rwnolegle w dal, prosto jak okiem sign. Jak zauway amerykaski urbanista Grady Clay, na tych liniach kolejowych (sam termin ma ju "linearne" brzmienie) - niczym na osiach - miasta opieray swj regularny, pokratkowany ukad przestrzenny. Z planu przypominajcego ruszt lub krat, gdzie linie proste przecinay si pod ktem prostym, wynikaa charakterystyczna, wrcz mechaniczna regularno i linearno typowej reduty przemysowej.

Jeszcze dzi w starych dzielnicach miast widzimy zagmatwan pltanin ulic, placw, rond i skomplikowanych skrzyowa. W nowszych natomiast dzielnicach, budowanych w czasach przemysowych, spotykamy ju regularny rozkad ulic krzyujcych si pod ktem prostym. Dotyczy to zreszt caych regionw, a nawet krajw. Wraz z rozwojem mechanizacji schematy linearne objy nawet ziemi uprawn. Przedindustrialni oracze idc za woem zostawiali krte, nieregularne bruzdy. Raz ruszywszy wou, chop nie chcia go zatrzymywa, tote na kocu pola bruzdy zakrcay szeroko, tworzc lini podunych "esw". A dzi, spojrzawszy z samolotu w d, widzimy szachownic pl, zaoranych rwniutko, jak pod linijk. Kombinacja linii i ktw prostych wystpuje nie tylko w ukadzie pl i ulic, lecz rwnie w bardziej intymnych wntrzach - w mieszkaniach wikszoci ludzi. W architekturze epoki przemysowej rzadko mona natrafi na uki, pkoliste ciany i kty ostre lub rozwarte. Rwne, prostopadocienne kubiki zastpiy dawne izby o nieregularnych ksztatach; wyrosy wysokociowce strzelajce rwnolegymi, pionowymi liniami pod samo niebo, z oknami we wzr linearny lub kratkowany, na ogromnych cianach flankujcych ulice wytyczone prosto, bez zakrtw. W ten sposb nasz koncepcj przestrzeni ogarn proces linearyzacji, analogiczny do linearyzacji czasu. We wszystkich spoeczestwach przemysowych - kapitalistycznych i socjalistycznych, wschodnich i zachodnich - specjalizacja przestrzeni architektonicznych, szczegowe mapy, ujednolicone, precyzyjne jednost ki miar, a przede wszystkim linia prosta - utrwaliy si jako stae cechy kultury, nieodczne od samej industrealnoci.

Z CZEGO SKADA SI RZECZYWISTO?


Cywilizacja drugiej fali nie tylko stworzya nowe wyobraenia czasu i przestrzeni oraz posuya si nimi do uksztatowania codziennych zachowa; znalaza ona rwnie wasne odpowiedzi na stare jak wiat pytanie: z czego skadaj si rzeczy? Starajc si odpowiedzie na to pytanie, kada kultura tworzy jakie mity i metafory. Niektrzy wyobraaj sobie wszechwiat jako wirujc "jedno". Ludzie s dla nich czci przyrody, nierozerwalnie zwizan z yciem przodkw i potomstwa, tak silnie splecion z natur, e wrcz udziela si im "ywotno" zwierzt, drzew, ska i rzek. W wielu kulturach ludzie pojmuj siebie nie jako prywatny, autonomiczny byt, lecz jako czstk wikszego organizmu - rodziny, klanu, plemienia lub spoecznoci. Inne spoeczestwa kad nacisk nie na caociowo czy jedno wszechwiata, lecz na jego podzielno. Rzeczywisto nie jest dla nich spoistym bytem, lecz budowl zoon z

wielu pojedynczych czstek. Mniej wicej 2 tysice lat przed narodzinami industrializmu Demokryt wysun now, jak na owe czasy, tez, e wszechwiat nie jest jednolit caoci, lecz skada si z odrbnych, niezniszczalnych, niewidocznych i niepodzielnych czstek elementarnych. Nazwa je atomami. Idea wszechwiata zbudowanego z niepodzielnych czstek materii pojawiaa si jeszcze nie raz w pniejszych stuleciach. Niedugo po Demokrycie filozofia Mo Ti w Chinach okrelaa "punkt" jako lini, ktra zostaa podzielona na tak krtkie odcinki, e nie mona ich ju podzieli na mniejsze. Rwnie w Indiach, w pocztkach naszej ery, powstaa teoria o istnieniu atomu jako niepodzielnej jednostki rzeczywistoci. W staroytnym Rzymie filozofi atomistyczn reprezentowa poeta Lukrecjusz. Jednak to wyobraenie materii nie miao zbyt wielu zwolennikw; czsto je wymiewano lub lekcewaono. Dopiero u zarania epoki drugiej fali, dziki wpywowi szeregu wzajemnie powizanych zjawisk, upowszechni si atomizm, rewolucjonizujc dotychczasow koncepcj materii. W poowie XVII wieku francuski duchowny Pierre Gassendi, zajmujcy si w Akademii Krlewskiej w Paryu astronomi i filozofi, j dowodzi, i materia musi si skada z niesychanie maych korpusku. Oczytany w Lukrecjuszu zacz gosi atomistyczn teori materii z takim zapaem, e jego idee szybko przedostay si przez Kana La Manche i dotary do Roberta Boyle'a, modego przyrodnika pochonitego wanie badaniem sprystoci gazw. Boyle zastosowa teori atomizmu w badaniach laboratoryjnych i doszed do wniosku, i nawet powietrze skada si z drobnych czsteczek. Sze lat po mierci Gassendiego Boyle opublikowa rozpraw, w ktrej dowodzi, e adna substancja - w tym rwnie ziemia - nie jest i nie moe by pierwiastkiem elementarnym, skoro mona j rozbi na prostsze substancje. TYMCZASEM
KRYTYKOWANY PRZEZ

GASSENDIEGO

MATEMATYK

JEZUICKIM

WYKSZTACENIEM,

RENE DESCARTES, UTRZYMYWA, E RZECZYWISTO MONA ZROZUMIE

JEDYNIE PRZEZ ROZBICIE JEJ NA CORAZ TO MNIEJSZE CZSTKI. MWIC JEGO SOWAMI, NALEY

"PODZIELI

KADE Z ROZPATRYWANYCH ZAGADNIE NA TYLE CZSTEK, NA ILE SI DA I ILE

BDZIE TEGO WYMAGA LEPSZE ROZWIZANIE".15

Tak wic w czasach, gdy zaczynaa towarzyszy rozwojowi atomizmu

przybiera BY

druga

fala,

atomizm

fizyczny

filozoficznego.
TO CELOWY SZTURM NA POJCIE JEDNOCI

SZTURM, DO KTREGO SKWAPLIWIE

15 Kartezjusz, Rozprawa o metodzie waciwego kierowania rozu mem i poszukiwania prawdy w naukach, prze. Tadeusz eleski (Boy), Warszawa 1980, s. 43.

PRZYCZYY SI SZEREGI PRZYRODNIKW, MATEMATYKW I FILOZOFW.

DYLI

ONI DO

ROZBICIA WSZECHWIATA NA CORAZ MNIEJSZE CZSTKI, Z ZASKAKUJCYMI ZRESZT EFEKTAMI. GDY KARTEZJUSZ OGOSI SW ROZPRAW O METODZIE - PISZE MIKROBIOLOG RENE

DUBOS - "NATYCHMIAST POJAWIY

SI NIEZLICZONE ODKRYCIA W MEDYCYNIE".

POCZENIE

TEORII ATOMIZMU I KARTEZJASKIEJ ATOMISTYCZNEJ METODY NAUKOWEJ SPOWODOWAO GWATOWNY PRZEOM W CHEMII I W INNYCH NAUKACH. JU W POOWIE XVIII WIEKU TEORIA PRZEDSTAWIAJCA WSZECHWIAT JAKO SKADAJCY SI Z NIEZALENYCH I MOLIWYCH DO ODDZIELENIA OD SIEBIE CZSTEK I CZSTECZEK STAA SI POTOCZN MDROCI, CZCI POWSTAJCEJ WANIE INDUSTREALNOCI.

Kada nowa cywilizacja czerpie idee z przeszoci i ukada je w nowe konfiguracje, ktre uatwiaj zrozumienie jej samej i otaczajcego wiata. Dla rodzcego si spoeczestwa przemysowego - spoeczestwa zaczynajcego wanie swj marsz w kierunku tamowo montowanych masowych produktw, skadajcych si z odrbnych elementw - idea wszechwiata montowanego rwnie z oddzielnych elementw i czsteczek bya zapewne nieodzowna. Istniay rwnie powody polityczne i spoeczne, skaniajce ludzi do przyjcia atomistycznego modelu rzeczywistoci. Druga fala, rozbijajc si o anachroniczne instytucje pierwszej fali, odrywaa ludzi od licznej wielopokoleniowej rodziny, od wszechpotnego Kocioa, od monarchii. Przemysowy kapitalizm wymaga rozumowego uzasadnienia dla indywidualizmu. Kiedy sto, a moe dwiecie lat przed nastaniem industrializmu zacza podupada stara cywilizacja rolnicza, kiedy handel nabiera rozmachu i wyrastay liczne miasta, wieo okrzepe warstwy kupieckie, domagajc si dla siebie swobd rynkowych, pierwsze sformuoway now koncepcj jednostki - czowieka jako atomu. Jednostka przestaa by tylko biernym przydatkiem plemienia, kasty lub klanu; staa si wolnym, autonomicznym czowiekiem, ktry mia prawo do posiadania wasnoci, nabywania dbr, zawierania umw, prosperowania lub godowania w zalenoci od wasnych stara. Mia te prawo wyboru religii oraz wasnej drogi do szczcia. Sowem, industrealno zrodzia koncepcj jednostki jako swego rodzaju atomu, czowiek by bowiem niepodzieln, niezniszczaln, najbardziej elementarn czstk spoeczestwa. Jak widzielimy, motyw atomistyczny pojawi si nawet w polityce, gdzie gos wyborczy sta si najmniejsz czstk. Wystpuje on take w koncepcji stosunkw midzynarodowych, zakadajcej istnienie samookrelonych, suwerennych, niezalenych jednostek zwanych pastwami. Nie tylko materi fizyczn, lecz rwnie sprawy polityczne pojmowano w kategoriach "cegieek" - autonomicznych jednostek, czyli niejako atomw. Tak oto motyw

atomistyczny przewija si przez wszystkie sfery ycia. Taka wizja rzeczywistoci, na ktr skadaj si odpowiednio zorganizowane, ale podzielne czci skadowe, pasowaa jak ula do nowych wyobrae na temat czasu i przestrzeni, ktre przecie take mona byo dzieli na coraz to mniejsze czstki. Ogarniajc najodleglejsze obszary globu i podporzdkowujc sobie zarwno tzw. spoeczestwa prymitywne, jak i rolnicze kraje pierwszej fali - cywilizacja drugiej fali wszdzie upowszechniaa spoisty i konsekwentny, industrialny obraz ludzi, polityki i spoeczestwa. Do systemu w peni logicznego brakowao jednak jeszcze jednego elementu.

ODWIECZNE PYTANIE "DLACZEGO?"


adna cywilizacja nie moe ksztatowa ludzkiego ycia, dopki nie potrafi wyjani, dlaczego jest tak, jak jest. Wystarczy przy tym, by zaledwie dziesita cz takiej odpowiedzi wynikaa ze znajomoci rzeczy; caa reszta moe pozosta nieodgadniona tajemnic. Podporzdkowujc si bowiem imperatywom kultury, ludzie musz mie bodaj odrobin pewnoci, e z ich postpowania co wyniknie. A do tego potrzebna jest przynajmniej czciowa odpowied na odwieczne pytanie: "dlaczego?". Cywilizacja drugiej fali zaproponowaa teori tak zrczn i wszechstronn, e wydawao si, i dziki niej wszystko bdzie mona wyjani. Kamyk wpada do wody. Po powierzchni rozchodz si krgi. Dlaczego? Jaka jest przyczyna tego zjawiska? Po dzieciach industrializmu mona si spodziewa, e odpowiedz: "Poniewa kto wrzuci do wody kamyk." WYKSZTACONY EUROPEJCZYK YJCY
W

XII

CZY

XIII

WIEKU, PRBUJC ODPOWIEDZIE

NA TAKIE PYTANIE, POMYLABY ZAPEWNE O CZYM ZUPENIE INNYM. PRAWDOPODOBNIE DO

SIGNBY

ON

ARYSTOTELESA

I SZUKA PRZYCZYNY MATERIALNEJ, PRZYCZYNY

FORMALNEJ, PRZYCZYNY SPRAWCZEJ I PRZYCZYNY OSTATECZNEJ, A ADNA Z NICH SAMA PRZEZ SI NIE WYJANIABY MU NICZEGO. REDNIOWIECZNY MDRZEC CHISKI NAWIZABY DO YIN I YANG ORAZ DO POLA SI WPYWW, KTREMU ZJAWISKA.

JAK WIERZY

PODLEGAJ WSZYSTKIE

Cywilizacja drugiej fali znalaza swoj odpowied na tajemnice przyczynowoci w spektakularnym odkryciu przez Newtona powszechnego prawa cienia. Przyczynami, wedug Newtona, s "siy przyoone do cia w celu wprawienia ich w ruch". Obiegowym przykadem Newtonowskiej przyczyny i skutku s kule bilardowe, ktre wskutek zderzenia zaczynaj si porusza zgodnie z zasad akcji wywoujcej reakcj. Ta koncepcja zmian zachodzcych wycznie pod wpywem si zewntrznych, dajcych si zmierzy i atwo

zidentyfikowa, niesychanie silnie oddziaywaa na wyobrani, gdy bya doskonale dopasowana do industrealnych poj linearnej przestrzeni i czasu. Prawd mwic, Newtonowska, czy inaczej mechanistyczna przyczynowo, ktr przyswajano sobie kolejno we wszystkich krajach w miar rozprzestrzeniania si rewolucji przemysowej w Europie, zadzierzgna supe na pakiecie, w ktrym szczelnie zamkny si wszystkie pojcia skadajce si na now industrealno. Jeeli wiat skada si z oddzielnych czsteczek - miniaturowych kul bilardowych - to wszystkie przyczyny wynikaj z wzajemnych oddziaywa midzy tymi kulami. Jedna czsteczka lub atom uderza w drug. Pierwsza jest przyczyn powodujc ruch drugiej. Jej ruch jest skutkiem ruchu pierwszej. Nie ma adnego dziaania bez ruchu w przestrzeni i aden atom nie moe znajdowa si w dwch miejscach na raz. Wszechwiat, ktry wydawa si skomplikowany, bezadny, zaskakujcy, zagszczony, tajemniczy i chaotyczny, nagle zacz wydawa si uporzdkowany i klarowny. Kade zjawisko, poczwszy od atomu w ludzkiej komrce, a skoczyw szy na najodleglejszej gwiedzie, mogo by zrozumiane jako materia w ruchu; kada czsteczka poruszaa nastpn, wprowadzajc j w wir wiecznego baletu istnienia. Ateista znajdowa w tym wiatopogldzie takie wyjanienie ycia, e - jak pniej stwierdzi Laplace - hipoteza Boga bya ju zbyteczna. Dla ludzi religijnych natomiast byo tam nadal miejsce dla Boga, gdy mona Go byo uwaa za Gwnego Sprawc, ktry za pomoc kija bilardowego wprawi bile w ruch, a potem wycofa si z gry. TA
METAFORA RZECZYWISTOCI STAA SI JAKBY ZASTRZYKIEM INTELEKTUALNEJ

ADRENALINY DLA FORMUJCEJ SI WANIE KULTURY INDUSTREALNEJ. WSPTWRCA KLIMATU

RADYKALNY FILOZOF, HOLBACH,


PISA

REWOLUCJI

FRANCUSKIEJ,

BARON

ENTUZJASTYCZNIE:

"W

WIECIE, TYM WIELKIM ZBIOROWISKU WSZYSTKIEGO, CO ISTNIEJE,

WIDZIMY WSZDZIE TYLKO MATERI I RUCH. JEGO CAO WYKAZUJE NAM JEDYNIE OGROMNY I NIEPRZERWANY ACUCH PRZYCZYN I SKUTKW." 16

W tym krtkim, triumfalnym stwierdzeniu znalazo si wszystko - cay wszechwiat, bdcy montaem odrbnych czci, z ktrych skada si rzeczywisto. Materi mona zrozumie jedynie w kategoriach ruchu, czyli zmiany miejsca w przestrzeni. Zdarzenia nastpuj w (linearnym) nastpstwie, id jedne za drugimi, jak na paradzie, wzdu linii czasu. Takie namitnoci ludzkie, jak nienawi, egoizm lub mio - wedug Holbacha -

16 Paul Henri D'Holbach, System przyrody, czyli prawa wiata fizycznego i moralnego, prze. Jadwiga Jaboska i Halina Suwaa, Warszawa 1957, s. 61-62.

mona przyrwnywa do si fizycznych - do odpychania, bezwadnoci, przycigania, tote rozumna wadza pastwowa mogaby manipulujc ludzkimi emocjami, kierowa je ku dobru publicznemu, tak samo jak nauka mogaby manipulowa wiatem fizycznym, wykorzystujc go dla dobra powszechnego. To wanie z tego industrealnego obrazu wszechwiata, z tkwicych w nim gboko zaoe, wywodz si niektre spord najsilniej w nas zakorzenionych modeli zachowa osobistych, spoecznych i politycznych. W tych modelach zachowa kryje si bowiem przewiadczenie, i nie tylko kosmos i przyroda, ale rwnie spoeczestwa i ludzie zachowuj si wedug ustalonych, poznawalnych i pozwalajcych przewidywa przyszo regu. Najwybitniejszymi w istocie mylicielami drugiej fali byli wanie ci, ktrzy z najwiksz logik i si przekonywania potrafili dowie, e wszystko we wszechwiecie dzieje si zgodnie z pewnymi reguami. Newton odkry prawa rzdzce niebem. Darwin ustali prawida ewolucji spoecznej. Freud mia pono odsoni prawa rzdzce ludzk psychik. Inni uczeni - przyrodnicy, inynierowie, socjologowie i psychologowie - take starali si odkrywa jak najwicej najbardziej rnorodnych praw i regu. Cywilizacja drugiej fali miaa teraz do dyspozycji teori przyczynowoci, teori o cudownej mocy i szerokich moliwociach zastosowa. Tyle spraw, ktre dotd wydaway si skomplikowane, mona teraz byo sprowadzi do prostych, atwo wytumaczalnych formuek. I trzeba byo je uzna za prawdziwe wcale nie dlatego, e sformuowa je na przykad Newton czy Marks. Kady sam mg je sprawdzi i potwierdzi empirycznie. Stosujc te prawida i reguy, mona byo budowa mosty, wysya w eter fale radiowe, przewidywa przysze i rozpoznawa dawne zmiany biologiczne; mona byo manipulowa gospodark, organizowa ruchy polityczne lub montowa maszyny, a nawet - jak twierdzono - przewidywa i ksztatowa postpowanie czowieka przyszoci. Trzeba byo tylko znale krytyczn zmienn, wyjaniajc kade zjawisko. Wszystko stawao si moliwe, jeeli tylko znalazo si waciw "kul bilardow" i uderzyo w ni pod odpowiednim ktem. Ta nowa zasada przyczynowoci, w poczeniu z nowymi wyobraeniami na temat czasu, przestrzeni i mater ii, uwolnia wikszo ludzkoci od tyranii wielowiekowego fetyszyzmu. Dziki niej doszo do triumfalnych osigni w nauce i technice, do cudw w zakresie teoretycznej konceptualizacji oraz do zdobyczy praktycznych. Dziki nim zachwiaa si wadza dyktatorska i wyzwoli si krpowany przez cae tysiclecia umys ludzki. Industrealno naoya wszelako sama na siebie pta, tworzc mentalno industrialn,

ktra z kolei pomniejszaa lub lekcewaya wszystko to, czego nie dao si uj ilociowo, ktra czsto wychwalaa krytyczny rygoryzm, a karaa wyobrani, ktra sprowadzaa ludzi do uproszczonych wymiarw kropli pierwotnej plazmy, ktra w kocu kady problem staraa si rozwizywa sposobami inynieryjnymi. Nie bya te industrealno tak niewinna pod wzgldem moralnym, za jak chciaa uchodzi. Jak wiemy, stanowia ona wojujc superideologi cywilizacji drugiej fali, z ktrej zrodziy si wszystkie - zarwno lewicowe, jak i prawicowe - ideologie ery przemysowej. Podobnie jak inne kultury, cywilizacja dr ugiej fali narzucia ludziom swej epoki wasny, skrzywiony obraz ich samych oraz otaczajcego ich wiata. Przez ten swoisty "filtr", znieksztacajcy rzeczywisto, przedostaway si do ludzkiej wiadomoci idee, wyobraenia, zaoenia i analogie, ktre zoyy si w sumie na najsilniej oddziaujcy na czowieka system kulturowy w dziejach. I wreszcie, industrealno bdca kulturowym wyrazem industrializmu doskonale pasowaa do spoeczestwa, ktre sama zreszt pomoga uksztatowa. Przyczynia si do stworzenia spoeczestwa wielkich organizacji, wielkich miast, scentralizowanych biurokracji i niepowstrzymanie rozrastajcych si rynkw - zarwno kapitalistycznych jak i socjalistycznych. cile poczya ze sob nowe systemy energetyczne, struktury rodzinne , nowe technologie, systemy gospodarcze i polityczne oraz systemy wartoci, czyli wszystko, co cznie zoyo si na cywilizacj drugiej fali. A teraz na naszych oczach caa ta cywilizacja, wraz ze swymi instytucjami, technologiami i kultur, zacza si rozpada pod naporem kolejnej, trzeciej fali zmian, ktra ju obja kul ziemsk. Przyszo nam y w dobie ostatecznego, nieodwracalnego kryzysu industrializmu. Era przemysowa przechodzi do historii. Rodzi si nowy wiek.

ROZDZIA VIII KODA: NAGY PRZYPYW


Jedno pozostaje wci tajemnic. Industrializm, ktry trwa trzy krtkie stulecia, by w dziejach niczym nagy przypyw w bezmiarze czasu. Co wywoao rewolucj przemysow? Co zrodzio drug fal, ktra przewalia si przez nasz planet? Wielki nurt przeobrae tworzyy liczne strumienie zmian, zlewajc si w jedn rzek. W przededniu rewolucji przemysowej Europa otrzymaa zasb ttnicej energii, ktry pobudzi jej kultur i gospodark; tym impulsem stao si odkrycie Nowego wiata. Wzrost zaludnienia popchn ludzi do miast. Wyeksploatowanie drewna w lasach brytyjskich skonio do uywania wgla. To z kolei zmusio do kopania coraz to gbszych szybw grniczych, dopki nie okazao si, e starymi pompami, napdzanymi przez konie pocigowe, nie mona ju wypompowa z nich wody. Aby rozwiza ten problem, udoskonalono maszyn parow, co doprowadzio do fantastycznego wprost rozwoju nowych moliwoci technologicznych. Stopniowe rozszerzanie si "industrealnych" idei podwaao autorytet Kocioa i wadzy politycznej. Upowszechnienie owiaty, poprawa drg i transportu - wszystko to zbiego si w czasie, przerywajc tamy, ktre powstrzymuj zmiany. Wszelkie prby doszukania si Jedynej Przyczyny rewolucji przemysowej s skazane na niepowodzenie. Albowiem adna z przyczyn nie bya jedyna ani dominujca. Technologia nie jest, sama przez si, si napdow historii. Nie s ni te - same przez si - idee czy wartoci. Ani walka klasowa. Nie jest te historia tylko kronik zmian ekologicznych, trendw demograficznych czy wynalazkw w dziedzinie rodkw komunikowania si. Za pomoc samej tylko ekonomii nie sposb wyjani adnego zjawiska historycznego. Nie ma adnej "zmiennej niezalenej", od ktrej zaleayby wszystkie inne zmienne. S jedynie wzajemnie powizane zmienne, nieograniczone w swej zoonoci. W obliczu tej gmatwaniny wpyww przyczynowych, niezdolni nawet do przeledzenia wszystkich wzajemnych oddziaywa midzy tymi zmiennymi, moemy co najwyej wybra takie, ktre najlepiej nadaj si do naszych celw, nie zapominajc jednak o nieuchronnym znieksztaceniu, jakie tkwi ju w samym dokonaniu takiego, a nie innego wyboru. Rozumujc dalej w tym duchu, zobaczymy wyranie, e wrd licznych si, ktre zbiegy si razem, by utworzy cywilizacj drugiej fali, niewiele pocigno za sob bardziej dostrzegalne konsekwencje ni pogbiajcy si rozdwik midzy producentem i konsumentem, a take ni rozwj fantastycznej sieci kanaw wymiany, ktr zwiemy dzi rynkiem, w zalenoci od formy - kapitalistycznym bd socjalistycznym.

Im bardziej producent zaczyna oddala si od konsumenta - w czasie, przestrzeni oraz w sensie dystansu spoecznego i psychicznego - tym wszechwadniej nad spoeczn rzeczywistoci zaczyna panowa rynek - z ca sw zadziwiajc zoonoci, z wasn hierarchi wartoci, z ukrytymi metaforami i zaoeniami. Jak moglimy zobaczy, ten niewidzialny klin wytworzy cay wspczesny system pieniny utrzymany w duchu nieustannego liczenia i kalkulacji, wraz z jego centralnymi instytucjami bankowymi, giedami, handlem wiatowym, biurokratycznymi planistami; z jego etyk opart na kontraktach, z materialistycznymi skonnociami, z wsk miar sukcesu i sztywnym systemem nagradzania, z jego - wreszcie - potnym aparatem sprawozdawczoci rachunkowej, ktrej kulturowego znaczenia zwykle nie doceniamy. Oddalenie si od konsumenta popchno producenta w kierunku standaryzacji, specjalizacji, synchronizacji i centralizacji. To z kolei spowodowao zrnicowanie pozycji oraz sposobu mylenia kobiet i mczyzn. Jakkolwiek bymy nie oceniali znaczenia licznych i rnorodnych si, ktre naday bieg drugiej fali, to z pewnoci rozszczepienie tego pradawnego atomu, jakim by stosunek produkcja-konsumpcja, znajdzie si wrd najwaniejszych jej przyczyn. R ozbicie to wywoao fale wstrzsu, odczuwalne jeszcze dzisiaj. Cywilizacja drugiej fali wprowadzia zmiany nie tylko w technologii, przyrodzie i kulturze. Zmienia ona osobowo, pomagajc utworzy nowy typ spoeczny czowieka. Oczywicie kobiety i dzieci te ksztatoway cywilizacj drugiej fali i byy przez ni ksztatowane, ale poniewa mczyni byli bardziej bezporednio wcigani w sam rodek rynku i w nowe metody pracy, to im, a nie kobietom, udzieliy si bardziej zdecydowanie cechy czowieka przemysowego. Tote - majc nadziej, e czytelniczki zechc mi wybaczy - sumujc niejako te nowe cechy charakteru, bd uywa terminu Czowiek Przemysowy. Czowiek Przemysowy rni si od wszystkich swoich poprzednikw. Wzi w niewol moce energii, ktre zwielokrotniay jego cherlawe siy. Spor cz ycia spdza w otoczeniu wzorowanym na fabryce, w kontakcie z maszynami i organizacjami, ktre skarlay ludzi. Niemal od niemowlctwa uczy si, e przetrwanie bardziej ni kiedykolwiek przedtem zaley od pienidzy. Wzrasta przewanie w rodzinie nuklearnej i uczszcza do szkoy zorganizowanej na wzr fabryki. Swj podstawowy obraz wiata czerpa ze rodkw masowego przekazu. Pracowa dla wielkiej korporacji lub agencji publicznej. Nalea do zwizkw zawodowych, Kocioa i innych organizacji - a kadej z nich przypadaa czstka jego pokawakowanego jestestwa. Stopniowo coraz sabiej utosamia si ze sw wiosk czy miastem; silniej za ze swym narodem. We wasnych oczach znajdowa si w opozycji wobec przyrody, w swej codziennej pracy zajmujc si gwnie jej eksploatacj. Chocia - co brzmi

paradoksalnie - spieszy na jej ono w kady weekend. (W rzeczywistoci, im by dla przyrody okrutniejszy, tym romantyczniej i z wikszym szacunkiem o niej mwi.) Uczy si widzie siebie jako cz wielkich, splecionych wzajemnymi zalenociami systemw: gospodarczego, spoecznego i politycznego; ich granice zacieray si, tworzc niepojte, skomplikowane ukady. Buntowa si bezskutecznie przeciwko tej rzeczywistoci. Walczy o byt. Przyswoi sobie reguy gry wymagane przez spoeczestwo; wpasowywa si w przypisane mu role, czsto nienawidzc ich i uwaajc si za ofiar tego samego systemu, dziki ktremu poprawia si standard jego ycia. Mia poczucie linearnoci czasu, ktry nieuchronnie przenosi go w przyszo, gdzie oczekiwa na niego grb. A w miar, jak zegarek na jego rku odmierza upywajce chwile, zblia si do mierci wiedzc, e caa ziemia i kada istota, cznie z nim samym, stanowi jedynie czstk jakiej ogromnej machiny kosmicznej, ktra funkcjonuje nieubaganie i z wielk regularnoci. Czowiek Przemysowy y w rodowisku, ktre dla jego przodkw byoby pod wieloma wzgldami niepoznawalne. Inne byy tu nawet najbardziej elementarne sygnay zmysowe. Druga fala zmienia obszar dozna suchowych, zastpujc pianie koguta syren fabryczn, a cykanie wierszczy - piskiem opon. Rozwietlia te noc, przeduajc godziny czuwania. Wraz z ni nadeszy obrazy, jakich ludzkie oko nigdy przedtem nie widziao - zdjcia ziemi z lotu ptaka, surrealistyczne montae filmowe, formy biologiczne udostpnione po raz pierwszy dziki potnym mikroskopom. Wo gnojwki ustpia miejsca fetorowi benzyny i fenolu. Miso i warzywa nabray innego smaku. Zmieni si cay kr ajobraz ludzkiego postrzegania. ZMIENIO
SI RWNIE NASZE CIAO, PO RAZ PIERWSZY OSIGAJC TAKI WZROST, KTRY

DZI UWAAMY ZA W PENI NORMALNY; KADE KOLEJNE POKOLENIE Z REGUY PRZERASTAO RODZICW. KSICE

INNY

STA SI RWNIE STOSUNEK DO CIAA.

NORBERT ELIAS

OPOWIADA W

PRZEMIANY OBYCZAJW W CYWILIZACJI ZACHODU, E PODCZAS GDY W NIEMCZECH I W EUROPY "WIDOK


ZUPENEJ NAGOCI BY A DO

POZOSTAEJ CZCI

XVI

STULECIA CZYM

ZGOA POWSZEDNIM"17,

to wwczas, gdy wezbraa ju druga fala, nago zaczto uwaa Wraz z rozpowszechnieniem si widelca i innych

za rzecz wstydliw. Kiedy wesza w uycie specjalna nocna bielizna, zmieni si sposb bycia w sypialniach. wyspecjalizowanych narzdzi stoowych jedzenie ulego technologizacji. Nastpio odejcie od kultury, w ktrej biesiadnicy czerpali czynn przyjemno z widoku nieywego zwierzcia na stole, do takiej, w ktrej "za wszelk cen naley unika
17 Norbert Elias, Przemiany obyczajw w cywilizacji Zachodu, prze. Tadeusz Zabudowski, Warszawa 1980, s. 235

wszystkiego, co mogoby przypomina, i danie misne ma co wsplnego z zabijaniem zwierzt". Maestwo stao si czym wicej ni tylko wygod ekonomiczn. Wojna zwielokrotnia swj zasig i trafia na lini montaow. Zmiany zachodzce w relacjach midzy rodzicami i dziemi, nowe moliwoci otwierajce ludziom drog do awansu, zmiany obejmujce wszystkie aspekty relacji ludzkich - drastycznie przeksztaciy u milionw ludzi poczucie sensu wasnego istnienia. W obliczu tak licznych zmian psychologicznych, ekonomicznych, politycznych i spoecznych, wszelka prba dokonania jakiej oceny powoduje w umyle zamt i popoch. Z a pomoc jakich kryteriw mamy osdza cywilizacj? Czy probierzem ma by standard ycia, jaki zapewnia yjcym w tej cywilizacji masom? Czy moe wpyw cywilizacji na tych, ktrzy znaleli si poza jej zasigiem? Czy jej wpyw na biosfer? Czy doskonao sztuki? Przeduone trwanie ycia ludzkiego? Osignicia naukowe? Czy wolno czowieka? Mimo masowych depresji gospodarczych i przeraajcego spustoszenia w zakresie ycia ludzkiego, cywilizacja drugiej fali - w granicach swego zasigu - wyranie poprawia materialny standard ycia przecitnego czowieka. Opisujc masowe cierpienia klasy robotniczej w Anglii w XVIII i XIX wieku, krytycy industrializmu czsto idealizuj minion epok pierwszej fali. Przedstawiaj t sielsk przeszo jako pene ciepa i r wnowagi organiczne ycie we wsplnocie, kierujcej si raczej duchowymi ni czysto materialistycznymi wartociami. Tymczasem z bada historycznych wynika, e te rzekomo urocze wiejskie spoecznoci byy w istocie siedliskami niedoywienia, chorb, ubstwa , bezdomnoci i tyranii, w ktrych yli ludzie bezradni wobec godu, zimna i cigw feudalnych panw. Wiele mwiono o ohydnych slumsach pienicych si wok wielkich miast, o faszowanej ywnoci, chorobotwrczych zbiornikach wodnych, przytukach, brudzie i ndzy. A jednak chocia warunki te niewtpliwie byway potworne - stanowiy one ogromny postp w porwnaniu z warunkami, w jakich ci sami ludzie yli poprzednio. Pisarz brytyjski, John Vaizey, zwrci uwag, e "w sielankowym obrazie Anglii drobnego ziemiastwa byo duo przesady"; dla znacznej liczby ludzi przejcie do miejskich slumsw w rzeczywistoci stanowio "ogromny skok pod wzgldem standardu ycia mierzonego dugowiecznoci, popraw fizycznych warunkw mieszkalnych i zwikszeniem racji oraz rozmaitoci poywienia". BY
ZNALE ARGUMENTY DO DYSKUSJI NA TEMAT ZDROWOTNOCI Z LUDMI, KTRZY CYWILIZACJ PIERWSZEJ FALI NA NIEKORZY DRUGIEJ, WYSTARCZY

GLORYFIKUJ

PRZECZYTA

THE AGE OF AGONY (WIEK AGONII) GUYA WILLIAMSA CZY DEATH, DISEASE AND PRE-INDUSTRIAL ENGLAND (MIER,
CHOROBA I GD W

FAMINE

IN

ANGLII

PRZEDPRZEMYSOWEJ) STWIERDZA:

L.A. CLARKSONA. W
HISTORYKW

RECENZJI Z TYCH KSIEK I

CHRISTINA LARNER
UWYPUKLAJ

"BADANIA

SPOECZNYCH

DEMOGRAFW

PRZYGNIATAJC OBECNO CHORB, CIERPIENIA I MIERCI ZARWNO NA PENEJ WIEEGO POWIETRZA WSI, JAK I W NIEZDROWYCH MIASTACH. OKOO CZTERDZIESTU LAT W

PRZECITNA DUGO YCIA BYA NISKA:

XVI

WIEKU, ZE SPADKIEM DO TRZYDZIESTU KILKU LAT W WIEKU I NIECO TYLKO POWYEJ CZTERDZIESTU LAT W

NAWIEDZANYM PRZEZ EPIDEMIE

XVII

XVIII

WIEKU.

(...) RZADKOCI

BYY MAESTWA O DUGOLETNIM POYCIU

(...)

YCIE

KADEGO DZIECKA ZWIZANE BYO Z RYZYKIEM." JAKKOLWIEK SUSZNA BY BYA KRYTYKA DZISIEJSZYCH SUB ZDROWIA KRYZYSAMI

LE KIEROWANYCH I BORYKAJCYCH SI Z CIGYMI E OFICJALNA MEDYCYNA PRZED REWOLUCJ

WARTO

PRZYPOMNIE,

PRZEMYSOW BYA AOSNA; POLEGAA ONA GWNIE NA PUSZCZANIU KRWI I ZABIEGACH CHIRURGICZNYCH, KTRE PRZEPROWADZANO BEZ ZNIECZULENIA.

Gwnymi przyczynami miertelnoci byy przewanie duma, tyfus, influe nca, czerwonka, ospa i grulica. "Dzi niektrzy mdrkuj - pisze nie bez sarkazmu pani Larner e tamte plagi zastpilimy jedynie innym zestawem mierciononych chorb; jednake te nowe pozwalaj nam poy nieco duej. Epidemie okresu przedindustrialne go nie przebieray, zabijay na olep zarwno modych, jak i starych." A teraz przejdmy od zdrowia i ekonomii do sztuki i ideologii. Czy industrializm pomimo caego ptajcego umysowo materializmu - rzeczywicie bardziej ogranicza mylenie ni poprzedzajce go systemy feudalne? Czy mentalno mechanistyczna lub industrealno, owa "industrialna rzeczywisto", byy istotnie mniej otwarte na nowe idee, a nawet herezje, ni redniowieczny koci i monarchie minionej epoki? Nie cierpimy naszych przeronitych struktur biurokratycznych, ale czy s one bardziej sztywne od biurokracji chiskich sprzed stuleci lub od hierarchii staroytnego Egiptu? A co do sztuki, to czy powieci, wiersze, obrazy, ktre powstay na Zachodzie w cigu ostatnich trzystu lat, s chocia troch mniej ywe, gbokie, odkrywcze bd mniej wielowarstwowe ni dziea z wczeniejszych epok lub z innych czci wiata? Wszystko ma jednak swoj ciemn stron. Wprawdzie cywilizacja drugiej fali uczynia wiele dla poprawy warunkw ycia naszych ojcw i matek, pocigna za sob rwnie gwatowne konsekwencje zewntrzne i nieprzewidywane skutki uboczne. Jednym z nich jest pogbiajce si i moe ju wrcz nie do naprawienia uszkodzenie delikatnej ziemskiej biosfery. Z powodu swego industrealnego nastawienia do przyrody, rosncego przeludnienia,

bezdusznej technologii oraz ustawicznej potrzeby ekspansji, cywilizacja ta spowodowaa wiksze spustoszenie w rodowisku ni jakakolwiek inna epoka w przeszoci. Czytaem o ulicach pokrytych nawozem koskim w miastach przedprzemysowych (opisy te su zazwyczaj jako uspokajajcy dowd, e zanieczyszczenie nie jest niczym nowym). Wiem, e ulicami dawnych miast spyway cieki. Ale w spoeczestwie przemysowym problemy skaenia ekologicznego i wykorzystania zasobw naturalnych znalazy si na zupenie innym poziomie, sprawiajc, e teraniejszoci i przeszoci nie mona nawet porwnywa ze sob. Nigdy przedtem adna cywilizacja nie stworzya rodkw do literalnego zniszczenia ju nie miasta, ale planet y. Nigdy zatrucie nie zagraao caym oceanom ani cae gatunki nie znikay z ziemi z dnia na dzie w rezultacie ludzkiej chciwoci lub czyjego niedbalstwa; nigdy kopalnie tak okrutnie nie ryy bliznami powierzchni ziemi; nigdy kosmetyki w aerozolu nie rozrzedzay warstwy ozonu ani skaenie termiczne nie stanowio takiego zagroenia dla klimatu caej planety. Podobna, tylko jeszcze bardziej zoona, jest kwestia imperializmu. Zniewolenie Indian do pracy w kopalniach Ameryki Poudniowej, wprowadzenie systemu plantatorskiej gospodarki rolnej w znacznej czci Afryki i Azji, rozmylne deformowanie gospodarki kolonii w taki sposb, by zaspokajaa ona potrzeby pastw przemysowych - wszystko to sprowadzao na ludzi rozpaczliwe mki, gd, zarazy i deformacje kulturowe. Stworzony przez cywilizacj drugiej fali rasizm oraz wymuszanie na maych, samowystarczalnych organizmach gospodarczych, by integroway si w wielki system handlu wiatowego, pozostawiy ropiejce rany, ktre jeszcze nawet nie zaczy si goi. Ale znw dopatrywanie si samych urokw w tamtych wczesnych gospodarkach, wytwarzajcych jedynie rodki niezbdne do przeycia, byoby bdem. Jest bardzo wtpliwe, czy ludno zamieszkujca nieuprzemysowione jeszcze regiony wiata yje dzi gorzej, ni trzysta lat temu. Nieopisane cierpienia s dzi udziaem setek milionw istot ludzkich - od Sahelu po Ameryk rodkow - upoledzonych pod wzgldem dugoci ycia, iloci spoywanego jedzenia, miertelnoci niemowlt, umiejtnoci czytania i pisania oraz godnoci ludzkiej. Ale w zbyt skwapliwym zamiarze osdzenia obecnej rzeczywistoci wyrzdzilibymy im wtpliw przysug, upierajc si przy faszywym obrazie romantycznej przeszoci. Do przyszoci nie dochodzi si wracajc do poprzedniej, jeszcze dotkliwszej niedoli. Tak samo jak nie ma jednej przyczyny, ktra zrodzia cywilizacj drugiej fali, nie moe te by jednoznacznej jej oceny. Prbuj przedstawi obraz cywilizacji drugiej fali cznie z jej wadami. Jeli z jednej strony zdaj si ostro j krytykowa, a z drugiej pochwala, to dlatego,

e wszelkie jednoznaczne osdy s zwodnicze. Oburza mnie sposb, w jaki industrializm zgnit pierwsz fal i stamsi ludy prymitywne. Nie mog mu zapomnie, e umasowi wojn, wymyli Owicim i uwolni si atomu, ktrym spopieli Hiroszim. Wstydz si za jego kulturow arogancj i upiestwo, jakiego dopuci si wobec reszty wiata. Mam dosy marnotrawstwa ludzkiej energii, wyobrani i ducha w gettach, w ktrych przyszo nam y. Ale na lepej nienawici do wasnej epoki i wspplemiecw nie mona budowa przyszoci. Czy industrializm by klimatyzowanym koszmarem, zmarnowan szans, skoczon potwornoci? By. Czy ylimy w wiecie "jednego wymiaru" - jak twierdz przeciwnicy nauki i technologii? Bez wtpienia tak. Ale wiat ten by czym jeszcze. Jak samo ycie, by krtk chwil w wiecznoci, gorzk i sodk zarazem. Na jakkolwiek ocen teraniejszoci si zdecydujemy, musimy zrozumie, e z t industrialn gr ju koniec: e zuya ona swoj energi; e wraz z pojawieniem si nastpnej fali musi osabn napr drugiej fali. Dwa nurty przeobrae uniemoliwiaj "normaln" kontynuacj cywilizacji przemysowej. Po pierwsze, osignlimy punkt zwrotny w "walce z przyrod". Biosfera po prostu ju nie wytrzyma dalszego naruszania przez przemys. Po drugie, nie moemy w nieskoczono opiera si na nieodwracalnych rdach energii, bdcych jak dotd gwn si napdow rozwoju przemysowego. Nie oznacza to kresu spoeczestwa technologicznego czy wyczerpania energii. Fakty te oznaczaj natomiast, e na dalszy postp techniczny bd wpywa nowe uwarunkowania rodowiskowe. Oznaczaj one rwnie, e dopki nie znajdziemy nowych rde energii, kraje przemysowe bd raz po raz przeywa bardzo ostre, by moe nawet gwat owne - jak w kuracji odwykowej - kryzysy, przy czym ju same prby zastosowania nowych form energii bd przyspiesza przeobraenie spoeczne i polityczne. Jedno jest pewne: wyczerpalimy, przynajmniej na kilkadziesit lat, zasoby taniej energii. Cywilizacja drugiej fali utracia jedn z dwch podstawowych si napdowych. A jednoczenie koczy si dostp do drugiej, ukrytej wartoci: do tanich surowcw. W obliczu zmierzchu kolonializmu i neoimperializmu kraje wysoko rozwinite bd musiay we wasnym zakresie szuka surowcw lub ich substytutw, kupujc je wzajemnie od siebie i stopniowo rozluniajc powizania z pastwami nieuprzemysowionymi, albo bd je nadal kupowa od krajw nieprzemysowych, tylko na zupenie innych warunkach ni dotd. W jednym i w drugim przypadku koszty znacznie wzrosn, a caa surowcowa i energetyczna podstawa cywilizacji ulegnie przeobraeniu. W parze z tymi czynnikami napierajcymi niejako z zewntrz na spoeczestwo

przemysowe id siy dezintegracyjne wewntrz systemu. Czy wemiemy pod uwag struktur rodziny w USA, czy system telekomunikacji we Francji (ktry jest dzi gorszy ni w niektrych republikach bananowych), czy te system kolei podmiejskich w Tokio (tak straszny, e bezradni pasaerowie na znak protestu szturmuj stacje i bior jako zakadnikw wysokich urzdnikw kolejnictwa) - wszdzie mamy do czynienia z tym samym: ludzie i systemy znajduj si na ostatecznej granicy zaamania. Systemy drugiej fali ogarn kryzys. Mamy wic kryzys w systemie opieki spoecznej; kryzys poczty, szkolnictwa, opieki zdrowotnej i poonictwa; kryzys wielkich miast i kryzys w systemie finansw midzynarodowych. W stanie kryzysu znalazo si samo pastwo narodowe. Jak rwnie - system wartoci drugiej fali. Kryzys obj nawet system rl, ktry stanowi o spoistoci cywilizacji drugiej fali. Najbardziej dramatycznie przejawia si to w usiowaniach zmierzajcych do przedefiniowania rl kobiety i mczyzny. Tradycyjne oczekiwania zwizane z pci zaczynaj traci sw dawn ostro, co znajduje wyraz w ruchu kobiet, w daniach legalizacji homoseksualizmu, w rozpowszechnianiu si uniseksu. Zacieraj si rwnie linie podziaw na role zawodowe. Zarwno pielgniarki, jak i pacjenci na nowo okrelaj swe role wobec lekarzy. Policja i nauczyciele wyamuj si z przypisanych im rl i podejmuj nielegalne formy protestu. Nie posiadajcy dyplomw juryci ustalaj nowe role dla prawnikw. Robotnicy coraz bardziej stanowczo domagaj si wspuczestnictwa w podejmowaniu decyzji, naruszajc tradycyjne uprawnienia kierownictwa. To zaamanie si struktury okrelajcej role poszczeglnych czonkw spoeczestwa, na ktrej opiera si industrializm, ma daleko bardziej rewolucyjne implikacje ni jednoznacznie polityczne protesty i marsze, na ktrych podstawie czoowi publicyci oceniaj zachodzce zmiany. Wsplne oddziaywanie zasobw, tych zakce napierajcych w czynnikw wyczerpywania si podstawowych funkcjonowaniu najwaniejszych systemw

niezbdnych do istnienia spoeczestwa, zaamywania si tradycyjnej s truktury rl - wszystko to powoduje kryzys najbardziej podstawowej i wraliwej ze struktur: osobowoci czowieka. Upadek cywilizacji drugiej fali wywoa epidemi kryzysw osobowoci. Obserwujemy dzi miliony ludzi w rozpaczliwej pogoni za wasnym cieniem, pochaniajcych filmy, sztuki teatralne, powieci i najrniejsze poradniki, ktre obiecuj nawet najbardziej mtnie - pomc im odnale utracon tosamo. Jak zobaczymy, w Stanach Zjednoczonych przejawy kryzysu osobowoci s przedziwne. Jego ofiary uciekaj si do terapii grupowej, popadaj w mistycyzm albo podejmuj eksperymenty seksualne. Korci ich, eby co zmieni, ale na myl o tym umieraj ze strachu.

Spieszno im porzuci obecn egzystencj i wykona skok - chocia nie bardzo wiedz jak - w nowe ycie, eby sta si kim, kim nie s. Pragn innej pracy, innej ony lub ma, innej roli w yciu i innych obowizkw. Ta niech do aktualnego ycia nie omija nawet na pozr dojrzaych i zadowolonych z siebie amerykaskich biznesmenw. Ankieta przeprowadzona niedawno przez Amerykaskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej (American Management Association) wykazaa, e co najmniej 40 procent redniego personelu kierowniczego to ludzie niezadowoleni ze swojej pracy, a ponad jedna trzecia marzy o innej karierze, spodziewajc si, e robic co innego, byliby szczliwsi. Niektrzy niezadowoleni podejmuj praktyczne kroki. Porzucaj prac, zostaj farmerami lub instruktorami narciarstwa, poszukuj nowego stylu ycia, czasem wracaj do szkoy albo zaczynaj bez sensu krci si w coraz to cianiejszym kku, a w kocu nie mog ju duej wytrzyma napicia i zaamuj si. Dopatrujc si rde tych niepokojw w samych sobie, przechodz mczarnie z powodu niepotrzebnego poczucia winy. Wydaje si. i nie zdaj sobie sprawy z tego, e to, co czuj, jest subiektywnym refleksem rozleglejszego, obiektywnego kryzysu: niewiadomie graj dramat, ktry rozgrywa si w innym dramacie, o powaniejszych wymiarach. Mona upiera si, e na kady z tych kryzysw naley patrze jak na osobne zjawisko. Moemy ignorowa zwizek midzy kryzysem energetycznym a kryzysem osobowoci, midzy nowymi technologiami a now rol kobiety i mczyzny oraz inne ukryte powizania czce rne sprawy. Ale w ten sposb ponosimy pewne ryzyko. Albowiem wszystko, co si dzieje, ma o wiele szerszy sens. Kiedy zaczniemy myle w kategoriach kolejno napywajcych fal splatajcych si ze sob zmian, w kategoriach zderzania si tych fal, kiedy pojmiemy zasadniczy fakt naszego pokolenia - e industrializm zacz obumiera - wwczas wrd sygnaw zmian bdziemy mogli zacz szuka tego, co prawdziwie nowe, ju nie industrialne. Bdziemy w stanie rozpozna trzeci fal. To wanie trzecia fala przemian bdzie wyznacza reszt naszego ycia. Jeeli chcemy zagodzi przejcie od dawnej, zamierajcej cywilizacji do nowej, ktra dopiero si ksztatuje, jeeli nie chcemy utraci poczucia sensu wasnego istnienia i pragniemy zachowa zdolno pokonywania zaostrzajcych si kryzysw, ktre mamy jeszcze przed sob, to mu simy nauczy si rozpoznawa - a take tworzy - innowacje trzeciej fali. Przyjrzawszy si bowiem lepiej temu, co nas otacza, zobaczymy - splatajce si z przejawami bankructwa i upadku - pierwsze oznaki rozwoju i nowych moliwoci. A gdy wsuchamy si czujniej, bdziemy mogli usysze, jak trzecia fala napiera na nie tak odlege brzegi.

Rozdzia IX NOWA SYNTEZA


W styczniow noc 1950 roku wieo upieczony dwudziestodwuletni magister z dyplomem uniwersyteckim w kieszeni patrzy przez mokre od deszczu okna dalekobienego autobusu na cignce si bez koca zabudowania fabryczne amerykaskiego Midwestu. Wiz z sob tekturow waliz pen ksiek. Dziewczyn te. Jecha do najwaniejszego - jak sdzi miejsca naszych czasw. Wwczas, u progu drugiej poowy XX wieku, Ameryka bya czoow potg wiata. Rejon otaczajcy Wielkie Jeziora by przemysow potg Ameryki. Jego pulsujcym sercem bya fabryka. Fabryka - czyli stalownie, huty aluminium, warsztaty narzdziowe, odlewnie, rafinerie, fabryki samochodw; cignce si milami zabudowania dudniy wibracj potnych maszyn: toczni, wiertarek, gitarek, spawarek, motw kuniczych i urzdze odlewniczych. Fabryka bya symbolem ery przemysowej; dla chopaka, ktry wyrs we wzgldnie komfortowych warunkach redniozamonego domu rodzinnego, po czterech latach obcowania z Platonem i T.S. Eliotem, z histori sztuki i z abstrakcyjnymi teoriami socjologicznymi - wiat reprezentowany przez fabryk by absolutn egzotyk, niczym Taszkient czy Tierra del Fugo. W fabrykach tych pracowaem przez pi lat. Nie byem urzdnikiem ani kadrowcem; staem przy tamie montaowej, instalowaem urzdzenia, byem spawaczem, kierowc wzka widowego, obsugiwaem pras toczc, robiem wentylatory, ustawiaem maszyny odlewnicze, montowaem gigantyczne urzdzenia pochaniajce py dla kopal w Afryce, pracowaem na wykaczalni w fabryce samochodw ciarowych, ktre szybko suny na tamie montaowej przy akompaniamencie piskw i zgrzytw maszynerii. Przekonaem si osobicie, w jaki sposb w epoce przemysowej robotnik fabryczny walczy o to, by zarobi na ycie. ykaem kurz, pot i dym hutniczy. Uszy mi pkay od syku pary, stukotu elastwa i huku mieszarki do masy formierskiej. Parzya mnie rozpalona do biaoci stal. Acetylenowe iskry zostawiay lady poparze na moich nogach. Obsugujc pras wykonywaem w czasie jednej zmiany tysice jednakowych elementw, powtarzajc identyczne ruchy dotd, a krzycza mj mzg, a minie odmawiay posuszestwa. Obserwowaem menederw pilnujcych robotnikw - panw w biaych koszulach, ktrych bez przerwy ponagla i drczy kto jeszcze waniejszy od nich. Pomagaem wyciga 65 -letni kobiet z wntrza pokrwawionej maszyny, ktra wanie urwaa jej cztery palce, i wci jeszcze mam w uszach krzyk t ej

kobiety: "Jezus Maria, ju nigdy nie bd moga pracowa!" Fabryka. Niech yje fabryka! Wprawdzie nowe fabryki powstaj i dzisiaj, wida jednak wyranie, e cywilizacja, ktra podniosa fabryk do rangi katedry, znajduje si ju w agonii. Wanie w tej chwili nocny autobus wiezie jakich innych modych ludzi gdzie w samo serce wyaniajcej si cywilizacji trzeciej fali. Sprbujmy pody razem z nimi tropem jutra. Do jakiego celu dojechalibymy razem z nimi? Czy tam, skd wystrzeliwuje si w przestrze kosmiczn ogniste rakiety i czstki ludzkiej wiadomoci? Czy do laboratoriw oceanograficznych? Czy znalelibymy si w komunie? Czy w zespole pracujcym nad sztuczn inteligencj? Czy wrd fanatycznych sekt religijnych? A moe tam, dokd oni d, obowizuje dobrowolna asceza? Albo przeciwnie - wspinaczka po drabinie karier? A moe szmugluje si tam karabiny dla terrorystw? Gdzie jest kunia przyszoci? Gdybymy sami planowali podobn wypraw w przyszo, jak wyznaczylibymy jej szlak? atwo powiedzie: przyszo zaczyna si w teraniejszoci. Ale w jakiej teraniejszoci? Bo przecie teraniejszo jest pena paradoksw. NASZE
DZIECI DOSKONALE ZNAJ SI NA NARKOTYKACH, SEKSIE I WYPRAWACH

KOSMICZNYCH; NIEKTRE WIEDZ O WIELE WICEJ O KOMPUTERACH NI ICH RODZICE. JEDNAK POZIOM WYKSZTACENIA STALE SI OBNIA.

WCI RONIE LICZBA ANTYFEMINICI

ROZWODW, ALE

RONIE RWNIE LICZBA PONOWNYCH MAESTW.

PODNOSZ WRZASK

AKURAT WTEDY, GDY KOBIETY UZYSKUJ PRAWA UZNAWANE NAWET PRZEZ ANTYFEMINISTW.

HOMOSEKSUALICI

DAJ PRAW I UZYSKUJC JE, CORAZ MIELEJ WYCHODZ Z UKRYCIA,

NATYKAJC SI NATYCHMIAST NA ANIT BRYANT 18.

Kraje drugiej fali drczy niepowstrzymana inflacja, a jednoczenie, na przekr wszystkim klasycznym teoriom, wci pogbia si bezrobocie. Wbrew uznanej logice poday i popytu, miliony ludzi nie tylko domagaj si pracy, ale chciayby w dodatku, aby praca zaspokajaa ich potrzeby twrcze oraz ambicje psychologiczne i spoeczne. Mno si sprzecznoci ekonomiczne. W polityce partie trac poparcie dokadnie w chwili, gdy takie kluczowe problemy, jak na przykad technologia, nabieraj jak nigdy przedtem charakteru politycznego. Na ogromnych poaciach naszej planety umacniaj si ruchy narodowociowe; a jednoczenie pastwa narodowe chwiej si pod wzmagajcymi si atakami podejmowanymi w imi wiadomoci oglnowiatowej. W obliczu takich sprzecznoci - jake moglibymy w ogle dostrzec co, co kryje si
18 Jedna z wojujcych straniczek moralnoci w USA - przyp. tum

poza powierzchownymi tendencjami i kontrtendencjami? Niestety, nikt nie zna cudownej odpowiedzi na to pytanie pomimo zadrukowanych tam komputerowych, serii wykresw, modelw matematycznych i logicznych matryc, jakimi posuguj si futurolodzy - prby wejrzenia w oczekujce nas jutro, a nawet zrozumienie dzisiejszej teraniejszoci, najwidoczniej musz mie wicej wsplnego ze sztuk ni z nauk. Systematyczne badania naukowe mog nas wiele nauczy. Ale w kocu i tak jestemy zmuszeni uwzgldnia, a nie pomija, paradoksy i sprzecznoci, przeczucia, wyobrani i mia (cho ostron) syntez. W dalszych rozdziaach zastanowimy si, jaka bdzie ta nadchodzca przyszo. Pamitajmy jednak, e mamy nie tylko ustali gwne jej kierunki. Mimo e bdzie to dosy trudne, nie dajmy si zwie pozorom prostej kontynuacji wspczesnoci, ktrym zda si ulega wikszo ludzi, z futurologami wcznie. Wyobraaj oni sobie jutro jako proste przeduenie dzisiaj, zapominajc, i adne trendy, choby wydaway si nie wiadomo jak silne, nigdy nie tworz prostej, linearnej cigoci. W pewnym momencie dochodz do punktu, w ktrym rozpadaj si, przybierajc zupenie now posta. Zmieniaj kierunek. Ustaj i wznawiaj bieg. Fakt, e co dzieje si obecnie, albo e dziao si przez trzysta lat, nie daje adnej gwarancji, e to samo bdzie si dziao w przyszoci. Na nastpnych stronicach skupimy uwag na tych sprzecznociach, konfliktach, zwrotach i momentach przeomowych, dziki ktrym przyszo niesie tyle zaskocze i niespodzianek. Co waniejsze, bdziemy si starali doszuka ukrytych zwizkw midzy zdarzeniami na pozr nie majcymi nic wsplnego ze sob. Niewiele nam przyjdzie z prognoz dotyczcych przyszoci pprzewodnikw czy energii, albo przyszoci rodziny (nawet wasnej), jeeli prognoza bdzie wychodzi z zaoenia, e wszystko inne pozostanie nie zmienione. Przecie nic nie pozostanie bez zmiany. Przyszo jest pynna, nie zastyga. Tworz j zmieniajce si decyzje, jakie my sami podejmujemy kadego dnia, a kade zdarzenie wpywa na wszystkie inne. Cywilizacja drugiej fali kada ogromny nacisk na umiejtno rozoenia kadego zagadnienia na prostsze elementy, rzadko tylko doceniajc umiejtno skadania tych elementw z powrotem w cao. Tote wicej ludzi umie dzi analizowa ni syntetyzowa. Jest to jeden z powodw, dla ktrych nasze wyobraenia o przyszoci (cznie z wyobraeniami o nas samych w tej przyszoci) s tak fragmentaryczne, przypadkowe i, niestety, bdne. Sprbujmy zatem nauczy si myle jak "generalici", nie za specjalici. Dzi, jak sdz, znajdujemy si u progu nowej epoki synt ezy. We wszystkich dziedzinach rozwaa intelektualnych, od nauk cisych poczwszy, a na socjologii, psychologii i

ekonomii - zwaszcza ekonomii - skoczywszy, bdziemy wiadkami nawrotu do mylenia na szerok skal, do oglnych teorii, do ponownego ukad ania porozrzucanych fragmentw w cao. Zaczyna nam bowiem wita, e z obsesyjnego przywizywania przesadnej wagi do wyjtego z kontekstu ilociowego szczegu, do coraz dokadniejszych pomiarw coraz to mniejszych problemw, wynika tylko taki rezultat, e coraz wiksz wiedz ogarniamy coraz mniejsze sprawy. A zatem, w dalszym cigu niniejszych rozwaa bdziemy szuka tych strumieni przeobrae, ktre wstrzsaj naszym yciem; bdziemy ujawnia ukryte zwizki midzy zachodzcymi zmianami, nie tylko dlatego, e kada z nich jest wana sama przez si, lecz dlatego, e strumienie przeobrae zbiegaj si razem i tworz jeszcze wiksze, gbsze, bardziej rwce nurty przemian, ktre z kolei spywaj w jeszcze potniejszy nurt - tworzc trzeci fal. Jak tamten mody czowiek w poowie stulecia wyruszy na poszukiwanie serca wspczesnoci, podejmujemy teraz wypraw w poszukiwaniu przyszoci. Moe to by najwaniejsza wyprawa w naszym yciu.

Rozdzia X LOKOMOTYWY ROZWOJU


8 sierpnia 1960 roku, inynier chemik rodem w Zachodniej Wirginii, pan Monroe Rathbone, siedzc w swym biurze wysoko nad Rockefeller Plaza na Manhattanie, powzi decyzj, ktr historycy mog kiedy uzna za symbol koca ery drugiej fali. Tego dnia niemal nikt nie zwrci uwagi na to, e Rat hbone, wczesny dyrektor naczelny potnej korporacji Exxon, podj kroki zmierzajce do zmniejszenia podatkw paconych przez Exxon krajom produkujcym rop naftow. Chocia prasa zachodnia pomina ten fakt milczeniem, decyzja Rathbone'a uderzya jak grom w rzdy zainteresowanych pastw; wszak absolutnie wszystkie ich dochody pochodziy z wpat kompanii naftowych. W cigu kilku dni za Exxonem poszy inne wielkie kompanie naftowe. A w miesic pniej, 9 wrzenia, delegaci najbardziej poszkodowanych pastw spotkali si w Bagdadzie na zwoanej w nadzwyczajnym trybie naradzie. Przyparci do muru utworzyli midzyrzdowy komitet eksporterw ropy naftowej. Przez ponad 13 lat dziaalno komitetu, a nawet jego nazw, powszechnie ignorowano; wyjtek stanowio kilka fachowych pism powiconych przemysowi naftowemu. Byo tak a do 1973 roku, kiedy wybucha tzw. wojna Yom Kippur i niespodziewanie ujawnia swoje istnienie Organizacja Pastw Eksporterw Ropy Naftowej, czyli OPEC. Odcinajc dostp do wiatowych zasobw ropy, organizacja ta zachwiaa ca gospodark drugiej fali. OPEC nie tylko zwikszya w czwrnasb zyski ze sprzeday ropy naftowej; przede wszystkim przyspieszya ona - narastajc ju od jakiego czasu - rewolucj w technosferze drugiej fali.

KU SOCU I DALEJ
Od tamtej chwili trwa przeraliwa wrzawa na temat kryzysu energetycznego; bombarduje si nas tyloma projektami, pomysami, argumentami i kontrargumentami, e trudno o jaki rozsdny wybr. Rzdy gubi si w tym tak samo jak przysowiowy czowiek z ul icy. Aby przebi si przez ten chaos, trzeba wyj poza poszczeglne technologie czy pomysy i raczej skoncentrowa uwag na lecych u ich podstaw zasadach. Zobaczymy wtedy, e niektre projekty maj na celu podtrzymanie lub rozbudow bazy energetycznej d rugiej fali w znanej nam ju postaci, inne natomiast opieraj si na zupenie nowych zasadach. Teraz moemy duo lepiej zrozumie ca kwesti energetyczn. Baza energetyczna drugiej fali opieraa si, jak wiemy, na nieodnawialnych rdach. Jej

podstaw stanowiy skoncentrowane, wyczerpywalne zoa surowcowe oraz kosztowne i wysoce scentralizowane technologie; wystpowao te niskie zrnicowanie wzgldnie niewielu rodzajw rde i metod. Cechy te charakteryzoway ca baz energetyczn we wszystkich krajach drugiej fali w epoce przemysowej. Wziwszy to pod uwag, po przyjrzeniu si rozmaitym projektom i propozycjom zrodzonym w wyniku kryzysu paliwowego - moemy od razu powiedzie, ktre projekty stanowi proste przeduenie starego systemu, a ktre s zwiastunami czego zupenie nowego. Zasadnicze pytanie bdzie teraz dotyczy nie tego, czy cena ropy powinna wynosi 40 dolarw za baryk, ani czy kolejny reaktor atomowy naley zbudowa w Seabrooku, czy te w Grohnde. Powaniejsz kwesti bdzie to, czy jakakolwiek baza energetyczna spoeczestwa przemysowego oparta na zaoeniach drugiej fali moe w ogle przetrwa. Tak postawione pytanie doprowadzi nas do jednoznacznej odpowiedzi. Przez ostatnie p wieku rdem co najmniej dwch trzecich caej wykorzys tywanej energii bya ropa naftowa i gaz ziemny. Wikszo ludzi wypowiadajcych si w tej sprawie od najbardziej fanatycznych zwolennikw oszczdzania energii po zdetronizowanego szacha Iranu, od fanatykw energii sonecznej po szejkw saudyjskich oraz ekspertw rzdowych wielu krajw - zgadza si, e nasze uzalenienie od paliw kopalnych nie moe trwa w nieskoczono i to niezalenie od tego, ile pl naftowych uda si nam jeszcze odkry. Dane statystyczne s tu rozbiene. Tocz si oywione spory co do tego, ile czasu jeszcze zostao, nim nadejdzie ostateczny krach. Przewidywanie przyszoci to bardzo skomplikowana sprawa i z wielu wczeniejszych prognoz dzi si miejemy. Ale jedno nie budzi wtpliwoci: gazu ani ropy nikt nie pompuje z powrotem do zie mi, aby ponownie wzbogaca zasoby. Niezalenie od tego, czy koniec nadejdzie w postaci gwatownej eksplozji, czy - co wydaje si bardziej prawdopodobne - w postaci dotkliwych destabilizujcych niedoborw nastpujcych na zmian z chwilowym nasyceniem i potem jeszcze wikszymi brakami, jest ewidentne, e epoka ropy naftowej zacza dogorywa. Wiedz o tym w Iranie, wiedz w Kuwejcie, w Nigerii i Wenezueli. A take w Arabii Saudyjskiej, gdzie wanie dlatego pospiesznie tworzy si now gospodark, ktra byaby oparta na czym innym ni dochody ze z ropy. Wiedz o tym rwnie kompanie naftowe i wanie dlatego staraj si lokowa swoje zainteresowania gdzie indziej. (Niedawno pewien prezydent kompanii naftowej, z ktrym spotkaem si w Tokio na kolacji, powiedzia, e jego zdaniem giganty naftowe pjd w lad za kolejami i stan si - podobnie jak one - przemysowymi dinozaurami. Jeszcze bardziej szokujca bya zapowied, e nastpi to ju w cigu najbliszych lat, nawet nie

dziesicioleci.) Roztrzsanie kwestii fizycznego wyczerpywania si z nie jest zreszt konieczne. We wspczesnym bowiem wiecie cena ropy ma duo bardziej bezporednie i istotniejsze znaczenie ni jej zapasy w sensie fizycznym. Ale i z tego punktu widzenia fakty prowadz do takich samych wnioskw. W rezultacie niezwykych odkry technologicznych albo wskutek skokw koniunktury gospodarczej, za kilkadziesit lat wiat moe znw obfitowa w tani energi. Ale cokolwiek si zdarzy, w miar, jak bdziemy musieli czerpa rop z coraz wikszych gbokoci, poszukiwa jej w coraz odleglejszych rejonach, a konkurowa o ni bdzie coraz wiksza liczba nabywcw, wzgldna cena ropy bdzie zapewne bezustannie pi si w gr. Pomijajc OPEC, w cigu ostatnich 5 lat nastpi historyczny przeom: ot pomimo kolosalnych odkry, na przykad w Meksyku, pomimo zawrotnie rosncych cen, faktyczna ilo sprawdzonych, nadajcych si do eksploatacji zasobw ropy naftowej skurczya si, a nie powikszya - odwracajc tym samym trend, ktry poprzednio trwa cae dziesiciolecia. Jest to jeszcze jeden dowd, e era "naogu benzynowego" dobiega kresu. Tymczasem wgla, z ktrego wytwarza si wikszo pozostaej jednej trzeciej energii wiatowej, na razie mamy pod dostatkiem, cho i te zasoby kiedy si w kocu wyczerpi. Jednake wszelkie powaniejsze zwikszenie zuycia wgla pociga za sob wiksze zanieczyszczenie powietrza, co moe narazi na szwank nasz klimat (przez zwikszenie iloci dwutlenku wgla w atmosferze), a take sam ziemi. Gdybymy nawet uznali to wszystko za ryzyko konieczne do podjcia przez najblisze kilkadziesit lat, to i tak nie wepchniemy wgla do baku samochodu ani nie wykorzystamy go do adnych innych celw, do jakich obecnie suy ropa i gaz. Zakady do przerbki wgla na paliwo gazowe lub cieke wymagaj niesamowitych iloci pienidzy i wody (potrzebnej zreszt rolnictwu), a na dodatek procesy te s tak mao wydajne i kosztowne, e trzeba je rwnie uzna za zdecydowanie dorane prodki prowadzce w niewaciwym kierunku. Jeszcze powaniejsze problemy rodzi na obecnym etapie swego rozwoju technologia nuklearna. Najczciej stosowane reaktory opieraj si na uranie, ktrego zapasy te s wyczerpywalne, a usuwanie potencjalnych zagroe jest szalenie kosztowne, jeeli w ogle kiedykolwiek zdoamy je cakowicie wyeliminowa. Nikomu nie udao si dotd skutecznie rozwiza kwestii odpadw jdrowych, koszty za energii atomowej s tak wysokie, e do chwili obecnej tylko dziki subwencjom rzdowym moe ona jako tako konkurowa z innymi rodzajami energii. Reaktory powielajce maj wyjtkowy charakter, ale i one - cho czsto laikom mwi si,

e dziaaj na zasadzie perpetuum mobile, poniewa pluton, ktry z siebie wyrzucaj, mona stosowa jako paliwo - s ostatecznie uzalenione od niewielkich i nieodnawialnych wiatowych zasobw uranu. Ta technologia nie tylko jest wysoce scentralizowana, potwornie droga, nieszczelna i niebezpieczna, ale w dodatku zwiksza ryzyko wojny atomowej, jak rwnie ryzyko przechwycenia materiaw jdrowych przez terrorystw. Z tego wszystkiego nie wynika jednak, e cofniemy si do redniowiecza lub e dalszy rozwj gospodarczy jest niemoliwy. Wynika z tego natomiast, e osignlimy kres pewnej drogi rozwoju i musimy zacz teraz co innego. Oznacza to, e bazy energetycznej drugiej fali nie da si ju duej utrzyma. W rzeczywistoci istnieje rwnie inny, jeszcze bardziej istotny powd, dla ktrego wiat musi stworzy - i stworzy - cakowicie now baz energetyczn. W kadej bowiem gospodarce - zarwno wiejskiej, jak i przemysowej - baza energetyczna musi by dostosowana do poziomu technologicznego spoeczestwa, do charakteru produkcji, zasigu rynkw i rozmiarw populacji oraz do wielu innych czynnikw. Powstanie bazy energetycznej drugiej fali byo zwizane z przejciem spoeczestwa do kompletnie nowego etapu rozwoju technologicznego. I chocia paliwa kopalne przyspieszyy postp techniczny, to przecie proces ten dziaa rwnie w drug stron. Wynalezienie w epoce przemysowej energochonnych i potnych technologii zwikszyo tempo coraz intensywniejszej eksploatacji tych wanie paliw kopalnych. Na przykad, rozwj przemysu motoryzacyjnego spowodowa tak gwatowny rozrost przemysu naftowego, e sta si on w pewnym momencie cakowicie uzaleniony od centrum pr odukcji samochodw w Detroit. Jak powiedzia Donald E. Carr, poprzedni dyrektor do spraw badawczych jednego z koncernw naftowych i autor pracy Energy and the Earth Machine (Energia i machina ziemska), przemys naftowy sta si "niewolnikiem silnika spalinowego". Dzi znw znalelimy si u progu historycznego skoku technologicznego; nowy, wanie tworzcy si system produkcji bdzie wymaga radykalnego przebudowania struktury caego "biznesu energetycznego" - nawet jeeliby OPEC nagle zwina swj kram i po cichutku wycofaa si ze sceny. Wbrew bowiem powszechnemu przekonaniu, w kwestii energetycznej nie chodzi tylko o ilo, ale rwnie o struktur produkcji. Potrzebujemy nie tylko okrelonej iloci energii, ale potrzebujemy jej w coraz to innych postaciac h, w rnych (i zmieniajcych si) miejscach, o rnych porach dnia, nocy i roku, a take w celach, ktrych nawet nie moemy sobie wyobrazi. Z tego wanie powodu, a nie tylko ze wzgldu na prowadzon przez OPEC polityk cen,

wiat musi szuka alternatyw, ktre zastpi stary system energetyczny. Poszukiwania w tym kierunku nabray przyspieszenia, pochaniaj te one olbrzymie zasoby pienidzy i ludzkiej wyobrani. W rezultacie moemy przyjrze si z bliska wielu nieoczekiwanym moliwociom. Mimo e zmianie bazy energetycznej bd z pewnoci towarzyszy wstrzsy natury ekonomicznej i innej, sprawa ta ma rwnie pewien pozytywny aspekt. Nigdy mianowicie w dziejach a tylu ludzi nie wczyo si z takim zapaem w poszukiwania energii i nigdy przed ludzkoci nie otwaro si a tyle nowych i fascynujcych perspektyw. Na obecnym etapie absolutnie nie mona przewidzie, jakie pomysy technologiczne - i do jakich celw - oka si w przyszoci uyteczne. Na pewno jednak ogromnie zwikszy si rozmaito urzdze i paliw, a w miar wzrastania cen ropy zaczniemy wyprbowywa na skal komercjaln coraz to bardziej egzotyczne pomysy. Znajduj si wrd nich midzy innymi baterie soneczne, ktre przetwarzaj promienie soneczne na elektryczno (nad technologi t pracuje obecnie wiele firm, na przykad Texas Instruments, Solarex, Energy Conversion Devices i in.); w ZSRR powsta projekt umieszczenia w grnych warstwach troposfery balonw z wiatrakami; elektryczno spywaaby z nich przewodami prosto na ziemi. Miasto Nowy Jork zawaro umow z prywatn firm, ktra ma uzyskiwa paliwo dla celw municypalnych ze spalania mieci; na Filipinach za powstaj elektrownie, ktre bd wytwarza prd z odpadw kokosowych. Wochy, Islandia i Nowa Zelandia ju wytwarzaj prd wykorzystujc energi geotermiczn, czyli ciepo samej Ziemi. Tymczasem w Japonii, u brzegw wyspy Honsiu, pywa 500 tonowa platforma do przetwarzania energii fal morskich. Na caym wiecie na dachach instaluje si urzdzenia do ogrzewania mieszka energi soneczn. Kompania Edison w poudniowej Kalifornii pracuje obecnie nad "wie mocy" - za pomoc sterowanych przez komputer luster promienie soneczne ogniskuje si na kotle parowym o ksztacie wiey, a otrzyman elektryczno przeznacza si dla okolicznych odbiorcw. Po Stuttgarcie w RFN jedzi autobus napdzany wodorem, zbudowany przez firm Daimler -Benz, a inynierowie z zakadw Lockheeda w Kalifornii pracuj nad wyposaonym w silnik wodorowy samolotem. Badania prowadzi si w tak wielu kierunkach, e nie sposb nawet ich wszystkich pokrtce wyliczy. Jeli poczymy nowe technologie wytwarzania energii z nowymi sposobami jej przechowywania i przekazywania, stajemy wobec jeszcze wikszych moliwoci. General Motors obwieci wynalezienie nowej, wydajniejszej baterii do samochodu o napdzie elektrycznym. Konstruktorzy z NASA zbudowali nowy akumulator "Redox" - taszy o dwie trzecie od konwencjonalnej baterii oowiowej. Z myl o dalszej przyszoci prowadzone s

badania nadprzewodnictwa, a nawet - wychodzc poza granice "szacownej" nauki - badania nad falami Tesla, ktre przekazuj energi z minimalnymi stratami. Chocia wikszo tych technologii znajduje si wci we wstpnych stadiach rozwoju i na pewno wiele z nich bdzie zupenie nieuytecznych, to niektre ju w tej chwili nadaj si do zastosowania w praktyce albo bd si nadawa za 10-20 lat. Istotne znaczenie ma tu lekcewaony na og fakt, i wielkie przeomy nie nastpuj wskutek jakiego pojedynczego wynalazku, lecz w efekcie odkrywczego zestawienia lub poczenia wielu nowych technologii. Moe wic bdziemy stosowa fotowoltaiczne baterie soneczne do produkcji elektrycznoci, ktr z kolei uyje si do uwalniania wodoru z wody, tak by mona go byo stosowa jako paliwo samochodowe. Dzi jeszcze znajdujemy si na etapie przygotowa do startu. Z chwil gdy zaczniemy czy te wszystkie nowe technologie, nastpi szalony skok naprzd, a wwczas niesychanie przyspieszymy budow bazy energetycznej trzeciej fali. Bdzie ona zdecydowanie rni si od bazy z epoki drugiej fali. Wikszo energii bdzie pochodzi z odnawialnych, nie za z wyczerpywalnych, rde. Uniezalenimy si od scentralizowanej lokalizacji paliw i bdziemy si opiera przede wszystkim na rnorodnych i rozmieszczonych w rnych miejscach zasobach. Miast polega wycznie na sztywnych i scentralizowanych technologiach, nowa baza bdzie si opiera raczej na kombinacji scentralizowanych i zdecentralizowanych sposobw wytwarzania energii. Jej niebezpieczne uzalenienie od garstki metod i zasobw zostanie zastpione przez znacznie wiksze zrnicowanie form. Wanie ta rnorodno przyczyni si do zmniejszenia iloci szkodliwych odpadw, poniewa pozwoli na dopasowywanie rodzaju i jakoci produkowanej energii do coraz bardziej zrnicowanych potrzeb. Krtko mwic, wyaniaj si przed nami po raz pierwszy zarysy takiej bazy energetycznej, ktra bdzie funkcjonowa na zasadach niemal diametralnie odmiennych od regu, jakie obowizyway przez ostatnie 300 lat. Jest rwnie oczywiste, e w pr ocesie tworzenia bazy energetycznej trzeciej fali nie obejdzie si bez zaciekych konfliktw. W wojnie idei i pienidzy, jaka ju rozszalaa si we wszystkich krajach wysoko rozwinitych, wyrni mona nie dwie, lecz trzy antagonistyczne strony. Przede ws zystkim s tam akcjonariusze starej bazy energetycznej drugiej fali. Obstaj oni przy konwencjonalnych zasobach i technologiach - przy wglu, ropie i energii jdrowej w ich rnych kombinacjach i postaciach. Im zaley na przedueniu status quo drugiej fal i. A poniewa oni wanie rzdz kompaniami naftowymi, gazowniami i elektrowniami, komisjami nuklearnymi, korporacjami grniczymi i dziaajcymi w tych dziedzinach zwizkami zawodowymi, siy drugiej fali wydaj si im niepodwaalne.

W odrnieniu od nich, ordownicy tworzenia bazy trzeciej fali - a wic przedstawiciele ruchu na rzecz ochrony rodowiska, konsumenci, naukowcy oraz przedsibiorcy reprezentujcy najnowoczeniejsze gazie przemysu, pospou z innymi sprzymierzecami wszelkiej maci - s rozproszeni, niedofinansowani i czsto nieudolni pod wzgldem politycznym. Propagandyci drugiej fali zazwyczaj przedstawiaj ich jako otumanionych technicznymi nowinkami nie z tej ziemi naiwniakw, ktrych nie obchodzi prawdziwa warto dolara. Co gorsza, rzecznikw trzeciej fali atwo pomyli z gon grup ludzi opowiadajcych si za - nazwijmy to - siami pierwszej fali; ludzi, ktrzy domagaj si nie tylko postpu w kierunku nowego, inteligentniejszego, moliwego do utrzymania i opartego na naukowych podstawach systemu energetycznego, lecz apeluj o powrt do przedprzemysowej przeszoci. Ich najskrajniejsze dania maj na celu doprowadzenie do zaniku wikszoci osigni technologicznych, wstrzymania mobilnoci spoecznej, skurczenia i mierci miast. W imi konserwacji rzekomych zasobw planety - chcieliby narzuci wiatu kultur ascezy. Rzecznicy drugiej fali, publicyci i politycy, utosamiajc te dwie grupy, pogbiaj dezorientacj spoeczestwa i spychaj siy trzeciej fali do defensywy. Tymczasem ani zwolennicy pierwszej, ani drugiej fali nie mog ostatecznie zwyciy. Pierwsi bujaj w obokach, drudzy natomiast prbuj ocali baz energetyczn, ktrej problemy nie tylko rosn, ale s wrcz nie do przezwycienia. Bezlitonie rosnce koszty paliw zagraaj interesom drugiej fali. Zawrotna kapitaochonno technologii wytwarzania energii drugiej fali take dziaa przeciwko tym interesom. Fakt, e metody drugiej fali czsto wymagaj ogromnych nakadw energii w celu dodatkowego uzyskania wzgldnie maego wzrostu energii "na czysto", te nie sprzyja tym interesom. Nie sprzyjaj im rwnie coraz powaniejsze problemy zwizane z zanieczyszczaniem rodowiska, ryzyko zawarte w wykorzystywaniu energii jdrowej, a take gotowo tysicy ludzi w wielu krajach do wychodzenia na ulic mimo zakazw policji, eby tylko zatrzyma budow reaktorw atomowych, zlikwidowa kopalnie odkrywkowe albo zamkn gigantyczne elektrownie czy gazownie. Przeciwko interesom drugiej fali dziaa take gwatownie rosncy apetyt krajw nieuprzemysowionych na posiadanie wasnej energii i ich niepohamowana ch zwikszania wpyww za dostpne u nich kopaliny. Sowem, mimo e reaktory atomowe czy fabryki do gazyfikacji lub upynnienia wgla oraz inne tym podobne technologie mog si wydawa nowoczesne i przyszociowe, a wic postpowe - to w rzeczywistoci s one przestarzaymi wytworami drugiej fali, ktra utkwia w potrzasku wasnych nierozwizywalnych sprzecznoci. Niektre z tych pomysw mog

by niezbdne jako rodki tymczasowe, ale zasadniczo wszystkie s zacofane. I podobnie chocia siy drugiej fali mog si wydawa potne, gosy krytyczne za zrodzone z trzeciej fali sabe - byoby nierozsdnie stawia na przeszo. W istocie bowiem nie chodzi o to, czy baza energetyczna drugiej fali zostanie zlikwidowana i wyparta przez inn, lecz tylko o to, kiedy to nastpi. Wszak z batali o energi nierozerwalnie wie si inne, nie mniej gbokie przeobraenie, czyli kryzys technologii drugiej fali.

PRZEMYSY NA JUTRO
Klasyczne gazie przemysu drugiej fali zwizane byy z wglem, kolejami, wkiennictwem, motoryzacj, gum oraz produkcj maszyn. Opierajc si na zasadniczo prostych zasadach elektromechaniki, zuyway one bardzo duo energii, wypluway potworne iloci odpadw i zanieczyszcze oraz charakteryzoway si dugimi seriami produkcyjnymi, niskimi wymaganiami co do kwalifikacji robotnikw, monotonn, jednostajn prac, standardowymi produktami i wysoce scentralizowanym nadzorem. Od poowy lat pidziesitych stawao si oczywiste, e te gazie przemysu s zacofane i zaczynaj zanika w krajach przemysowych. W USA na przykad, gdzie midzy 1965 i 1974 rokiem liczba wszystkich zatrudnionych wzrosa o 21 procent, zatrudnienie w przemyle wkienniczym wzroso tylko o 6 procent, a w przemyle elaza i stali - spado o 10 procent. Podobne zjawiska wystpiy w Szwecji, Czechosowacji, Japonii i w innych krajach drugiej fali. Jednoczenie zaczto przenosi te starowieckie gazie przemysu do tzw. "krajw rozwijajcych si", gdzie w parze z niskim poziomem rozwoju technologicznego sza tasza sia robocza. W rezultacie spoeczne znaczenie tych dziedzin take malao, a ich miejsce zajmowao wiele nowych, dynamicznych gazi przemysu. Rni si one pod wieloma wzgldami od poprzednich. Nie opieraj si mianowicie w tak znacznym stopniu na elektromechanice ani na klasycznej nauce z epoki drugiej fali. Wyrosy z przeomowych odkry w dyscyplinach naukowych, ktre zrodziy si zaledwie 25 lat temu albo i pniej, jak na przykad elektronika kwantowa, teoria informacji, biologia molekularna, oceanika, nukleonika, ekologia oraz nauki zwizane z kosmosem. Te nowe dyscypliny nauki pozwoliy wykroczy poza uchwytne wymiary czasu i przestrzeni, do jakich by ograniczony przemys drugiej fali; umoliwiy manipulowanie, jak to okreli radziecki fizyk B. G. Kuzniecow, "bardzo maymi obszarami przestrzeni (o promieniu, powiedzmy, jdra atomu, czyli 10-13 cm) i odcinkami czasu rzdu 10-23 sekundy". To wanie dziki tym nowym naukom oraz radykalnie udoskonalonym zdolnociom

manipulacyjnym czowieka powstay nowe gazie przemysu - komputery i przetwarzanie danych, pojazdy kosmiczne, supernowoczesna petrochemia, pprzewodniki, nowoczesne rodki komunikowania i mnstwo innych. W Stanach Zjednoczonych, gdz ie najwczeniej, bo ju w poowie lat pidziesitych, zaczto przechodzi od technologii drugiej fali do technologii trzeciej fali, take tradycyjne regiony przemysowe, jak Dolina Merrimack w Nowej Anglii, zaczy powoli traci swj dawny status i podupada; tymczasem na czoo wysuna si np. podbostoska Route 128 i "Dolina Silikonowa" w Kalifornii. Podmiejskie dzielnice willowe w tych stronach zaludnili specjalici z dziedziny fizyki ciaa staego, inynierii systemw, sztucznej inteligencji i chemii polimerowej. W lad za przeobraeniami w technologii szy zmiany struktury zawodowej i zamonoci, tote stany pooone w tzw. "pasie sonecznym", zasilane przez olbrzymie kontrakty zbrojeniowe, stworzyy nowoczesn baz technologiczn, natomiast starsze, pnocnowschodnie regiony przemysowe i orodki wok Wielkich Jezior znalazy si na poziomie bliskim bankructwu. Dugotrway kryzys finansowy miasta Nowy Jork by wanie jaskrawym odzwierciedleniem tego przewrotu technologicznego. Podobne podoe miaa te stagnacja francuskiego centrum hutnictwa stali w Lotaryngii. W innej sferze byo to rwnie powodem fiaska socjologw w Wielkiej Brytanii. Pod koniec II wojny wiatowej rzd labourzystowski zapowiada mianowicie przejcie przez pastwo "wzowych gaz i przemysu", co te nastpnie wcieli w ycie. Ale wzowymi gaziami, ktre zostay znacjonalizowane, okazay si wgiel, koleje i stal, czyli akurat te dziay przemysu, ktre w wyniku rewolucji technologicznej zostay w tyle - a wic niejako "wzowe gazie przemysu" dnia wczorajszego. Regiony i sektory gospodarki oparte na przemyle trzeciej fali rozkwity; inne, oparte na przemysach drugiej fali, obumary. Jednake przemiany te dopiero si zaczy. Obecnie rzdy wielu krajw wiadomie staraj si przyspieszy t zmian strukturaln, zabiegajc rwnoczenie o zminimalizowanie zwizanych z ni dolegliwoci. Japoscy ekonomici w Ministerstwie Handlu Zagranicznego i Przemysu studiuj nowe technologie, ktre przyspieszyyby rozwj najbardziej nowoczesnych usug. Zachodnioniemiecki kanclerz Helmut Schmidt i jego doradcy mwi o Strukturpolitik i oczekuj, e Europejski Bank Inwestycyjny uatwi im odejcie od tradycyjnych gazi przemysu nastawionych na produkcj masow. Obecnie cztery spokrewnione ze sob gazie przemysu maj olbrzymie perspektywy rozwoju; one pewnie stan si stosem pacierzowym caego przemysu trzeciej fali, pocigajc

za sob kolejne zmiany potgi gospodarczej oraz kierunkw rozwoju spoecznego i politycznego poszczeglnych krajw. Pierwsz grup tworz oczywicie elektronika i komputery. Przemys elektroniczny wzgldnie niedawno wszed na aren wiatow, a ju obecnie warto jego sprzeday rynkowej wynosi 100 miliardw dolarw rocznie. Pod koniec lat osiemdziesitych kwota ta wzronie do 325 lub nawet 400 miliardw dolarw. Tym samym stanie si czwartym - po stali, samochodach i artykuach chemicznych - najwikszym przemysem na wiecie. Wiadomo, e komputery rozpowszechniy si w niesamowitym tempie, nie ma wic potrzeby duej si nad tym rozwodzi. Koszty ich produkcji drastycznie zmalay, a moliwoci operacyjne wzrosy tak znacznie, e - czytamy w "Computerworld" - "gdyby w przemyle samochodowym nastpio to samo, co w przemyle komputerowym w cigu ostatnich 30 lat, wwczas Rolls-Royce kosztowaby dwa i p dolara, a na 2 miliony mil przejechanych zuywaby tylko jeden galon benzyny". Tanie minikomputery wkrocz niebawem do kadego domu amerykaskiego. W czerwcu 1979 roku ju blisko 100 kompanii produkowao komputery na uytek domowy; naleay do nich midzy innymi takie giganty, jak Texas Instruments, a filie domw towarowych Sears i Montgomery Ward nosiy si ju wwczas z zamiarem sprzedawania komputerw w dziaach gospodarstwa domowego. "W niedugim czasie - optymistycznie przewiduje waciciel sklepu z mikrokomputerami w Dallas - komputer znajdzie si w kadym domu. Bdzie tak sam czci standardowego wyposaenia jak wc." Komputery te, podczone do bankw, sklepw, urzdw pastwowych, do mieszka ssiadw oraz do miejsc pracy - przeobra nie tylko ycie gospodarcze z produkcj i handlem detalicznym wcznie, ale take sam charakter pracy, a nawet struktur ycia rodzinnego. Rwnie gwatownie rozwin si przemys elektroniczny, nierozerwalnie sprzony z przemysem komputerowym; rynek zosta zalany przez rczne kalkulatory, zegarki diodowe oraz gry telewizyjne. Nie oddaj one zreszt bezmiaru moliwoci w tej dziedzinie, obejmujcej m.in. porczne i tanie czujniki klimatyczne i glebowe dla rolnictwa, nieprzeliczone urzdzenia medyczne do rejestrowania pracy serca lub intensywnoci stresw u pacjenta, ktre mona wmontowa w zwyczajne ubranie, ani wielu innych zastosowa elektroniki, jakie w kadej chwili mog si urzeczywistni. Kryzys energetyczny take wpynie na przyspieszenie rozwoju przemysw trzeciej fali, poniewa nowe procesy i produkty wymagaj znacznie mniejszych iloci energii. I tak na przykad system telefoniczny drugiej fali zmusza do instalowania pod powierzchni miast

istnych kopal miedzi - cigncych si kilometrami wowisk kabli, przewodw, przekanikw i wycznikw. Obecnie jestemy o krok od przestawienia si na system kabli wiatowodowych, w ktrym do przekazywania informacji su przewodzce wiato wkna o gruboci wosa. Efekty energetyczne zwizane z przejciem na ten system s zupenie oszaamiajce; do wyprodukowania wiatowodu potrzeba mianowicie mniej wicej jedn tysiczn tej energii, jak poprzednio zuywano na wydobycie rudy, wytopienie z niej metalu i wykonanie z niego drutu miedz ianego o odpowiedniej dugoci. Jedna tona wgla, potrzebna do wyprodukowania 90 mil drutu miedzianego, wystarczy na wyprodukowanie kabla wiatowodowego o dugoci 80 tysicy mil! W tym samym kierunku prowadzi zastosowanie fizyki ciaa staego w elektronice, powstaj bowiem nowe komponenty, ktre wymagaj coraz to mniejszego zuycia energii. W koncernie IBM prowadzcym badania w dziedzinie technologii LSI, czyli "ukadw o duej skali integracji", wprowadzono ostatnio takie materiay, do ktrych aktywacji potrzeba zaledwie 50 mikrowatw. Ta cecha rewolucji elektronicznej prowadzi do wniosku, e jedn z najlepszych strategii oszczdzania energii w cierpicych na jej niedobr krajach wysoko uprzemysowionych byoby szybkie zastpienie bardzo energochonnych przemysw drugiej fali przez przemysy trzeciej fali o niskiej energochonnoci. Oglnie rzecz biorc, ma racj czasopismo "Science", stwierdzajc, e wskutek eksplozji elektronicznej "moe si znacznie zmieni caa dziaalno gospodarcza kraju. Rzeczywisto prawdopodobnie przecignie fantazj w szybkoci wprowadzenia nowych i czsto zupenie niespodziewanych zastosowa elektroniki." A przecie eksplozja elektroniczna stanowi zaledwie jeden krok w kierunku cakowicie nowej technosfery.

BLIEJ KOSMOSU
To samo odnosi si do podboju kosmosu i eksploracji oceanw; postp dokonany bowiem w tych dziedzinach jeszcze dalej wykroczy poza klasyczne technologie drugiej fali. Przemys kosmiczny to drugi sektor tworzcej si wanie technosfery. Pomimo pewnych opnie, pi wahadowcw kosmicznych wkrtce podejmie cotygodniowe regularne rejsy transportowe i pasaerskie z Ziemi w kosmos i z powrotem. Na og jeszcze nie docenia si konsekwencji tego faktu, ale wiele kompanii w USA i w Europie uwaa, e na "kosmicznych kresach" zacznie si kolejna rewolucja w zakresie supernowoczesnej technologii, do ktrej ju teraz naley odpowiednio si przygotowywa.

Firmy Grumman i Boeing pracuj nad satelitami i platformami kosmicznymi do wytwarzania energii. Jak pisze "Business Week" - "dopiero teraz dociera do przedstawicieli niektrych przemysw to, jakie znaczenie mog mie dla nich urzdzenia orbitalne; mowa tu o wytwrcach, ktrzy produkuj lub stosuj w produkcji najrniejsze materiay - od pprzewodnikw po lekarstwa (...) Nowoczesne materiay wymagaj niekiedy delikatnego i bardzo swoistego obchodzenia si, przeszkod na przykad moe stanowi przyciganie ziemskie (...) W przestrzeni kosmicznej nie ma grawitacji, nie potrzeba adnych pojemnikw, nie ma problemu ze stosowaniem trucizn czy chemicznie czynnych substancji. Istnieje tam nieograniczenie dua prnia oraz - w zalenoci od potrzeb - superwysokie albo superniskie temperatury." W rezultacie o "produkcji w kosmosie" duo si mwi wrd naukowcw, inynierw i technologw. McDonnell Douglas proponuje kompaniom farmaceutycznym zainstalowanie na promie kosmicznym urzdzenia do pozyskiwania z komrek ludzkich rzadkich enzymw. Przemys szklany poszukuje sposobw produkowania w kosmosie materiaw do laserw i wiatowodw. W porwnaniu z wyprodukowanymi w kosmosie, pprzewodniki monokrysztaowe zrobione w warunkach ziemskich wydaj si prymitywne. Jedna dawka przeciwzakrzepowej urokinazy stosowanej przy niektrych chorobach krwi kosztuje obecnie 2500 dolarw; natomiast - jak twierdzi szef NASA do spraw industrializacji kosmosu, Jesco von Puttkamer - w warunkach pozaziemskich produkcja urokinazy mogaby kosztowa pi razy taniej. Co waniejsze, istniej zupenie nowe produkty, ktrych po prostu za adn cen nie sposb wytworzy na Ziemi. Koncern TRW, specjalizujcy si w sprzcie kosmicznym i elektronice, sporzdzi list 400 rnych stopw, niewykonalnych w warunkach przycigania ziemskiego. General Electric pracuje ju nad projektem kosmicznego pieca hutniczego. Zachodnioniemieckie firmy Daimler-Benz i M. A. N. s zainteresowane produkcj oysk kulkowych w kosmosie, a rwnoczenie Europejska Agencja Kosmiczna oraz niektre kompanie w rodzaju British Aircraft Corporation pracuj nad projektami specjalnych urzdze i materiaw, dziki ktrym mona by byo wykorzystywa kosmos w celach praktycznych. "Business Week" zapewnia, e "takie perspektywy nie nale bynajmniej do science fiction i e coraz wicej kompanii traktuje je bardzo powanie". Rwn powag i jeszcze wikszy zapa wykazuj zwolennicy wysunitego przez doktora Gerarda O'Neilla planu budowy kosmicznych miast. O'Neill, fizyk z Princeton, niezmordowanie gosi moliwoci zakadania wielotysicznych aglomeracji na platformach czy "wyspach" okooziemskich; jego pomysy spotykay si z entuzjastycznym poparciem ze

strony NASA, a take gubernatora Kalifornii (gospodarka tego stanu jest w powanym stopniu zwizana z kosmosem) oraz - co ciekawsze - ze strony ugrupowania byych hippisw, ktrym przewodzi Stewart Brand, t wrca Oglnoziemskiego Katalogu bdcego swego rodzaju inwentarzem wymagajcych ochrony zasobw naszej planety. O'Neill mwi o zbudowaniu w kosmosie miasta - od pocztku do koca - z materiaw wydobytych na Ksiycu albo gdziekolwiek indziej w przestrzeni pozaziemskiej. Jego kolega, Brian O'Leary, sprawdza tymczasem moliwoci pozyskiwania kopalin z asteroidw Apollo i Amor. W Princeton zbieraj si regularnie eksperci z NASA, General Electric, amerykaskich agencji rzdowych do spraw energii oraz innych zainteresowanych stron i wymieniaj opracowane przez siebie dokumentacje techniczne na temat chemicznego przerobu rnych mineraw pochodzcych z Ksiyca i z innych cia niebieskich oraz projekty i zaoenia konstrukcyjne siedlisk kosmicznych i zamknityc h systemw ekologicznych. Poczenie nowoczesnej elektroniki z programem kosmicznym, wykraczajcym daleko poza ziemskie moliwoci produkcyjne, przenosi nasz technosfer w now faz, w ktrej bdziemy mogli zerwa z ograniczeniami narzuconymi przez warunk i drugiej fali.

PODBJ GBI MORSKICH


Przypominajca podbj kosmosu eksploracja gbi morskich zrodzia kolejn grup przemysw skadajcych si w znacznej mierze na powstajc wanie technosfer. Pierwsza historyczna fala przeobrae spoecznych na Ziemi zacza si wwczas, gdy nasi przodkowie, porzuciwszy zbieractwo i owiectwo, zaczli oswaja i hodowa zwierzta oraz uprawia rol. Zaczynamy dokonywa czego podobnego w stosunku do mrz. Godny wiat dziki oceanom mgby rozwiza bolesne problemy ywnociowe. Odpowiednia "uprawa" mrz i gospodarka morska stwarza praktyczn szans zapewnienia nieprzebranych zasobw biaka, ktrego braki s w wiecie tak dotkliwe. Obecne rybowstwo na skal komercjaln, ktre jest przecie w powanym stopniu uprzemysowione - wszak po morzach kr japoskie i radzieckie statki-przetwrnie - grozi totalnym unicestwieniem wielu form ycia morskiego. Tymczasem dobrze prowadzona "akwakultura" - czyli hodowla i racjonalne poowy ryb, jak rwnie wykorzystywanie rolinnoci morskiej - mogaby znacznie zahamowa wiatowy kryzys ywnociowy bez naraania na szwank delikatnej biosfery, od ktrej w kocu zaley ycie nas wszystkich. Pd do wierce przybrzenych przesoni moliwoci "hodowania ropy naftowej" w morzach. Dr Lawrence Raymond z Battelle Memorial Institute wykaza, e mona wyhodowa glony o wysokiej zawartoci ropy naftowej; prowadzi si nawet prace

zmierzajce do zwikszenia opacalnoci tej metody. Oceany s rwnie nieprzebranym rdem mineraw - od miedzi, cynku i cyny poczwszy, po srebro, zoto, platyn, a nawet - co waniejsze - rudy fosfatu, potrzebne do produkcji nawozw dla rolnictwa na ldzie. Kompanie grnicze maj na oku ciepe wody Morza Czerwonego, zasobnego w cynk, srebro, mied, ow i zoto; warto tych mineraw szacuje si na 3,4 miliarda dolarw. Blisko sto kompanii, z najwikszymi na wiecie wcznie, przygotowuje si obecnie do wydobywania z dna morskiego manganu, ktry wystpuje tam w postaci grudek o ksztacie kartofli. (Grudki te maj char akter odnawialny i tworz si z szybkoci 6-10 milionw ton rocznie w jednym tylko dobrze poznanym pamie po poudniowej stronie Hawajw.) Obecnie do "grnictwa oceanicznego" przygotowuj si cztery autentycznie midzynarodowe konsorcja; przewiduj one realizacj swych planw, zakrojonych na skal multimiliardow, w poowie lat osiemdziesitych. Jedno z tych konsorcjw obejmuje 23 firmy japoskie, grup AMR z Niemiec Zachodnich oraz amerykask fili kanadyjskiej kompanii International Nickel. Drugie konso rcjum obejmuje belgijsk kompani Union Miniere oraz amerykask firm Steel and Sun. W skad trzeciego wchodzi kanadyjska Noranda, japoska Mitsubishi, poudniowoamerykaska Rio Tinto Zinc oraz brytyjska kompania Consolidated Gold Fields. Ostatnie z czter ech to konsorcjum czce Lockheeda z grup Royal Dutch and Shell. Wedug londyskiego dziennika "Financial Times" przedsiwzicia te prawdopodobnie "zrewolucjonizuj wydobycie wiatowe niektrych mineraw". Co wicej kompania farmaceutyczna Hoffmann-La Roche prowadzi na wasn rk eksploracj mrz pod ktem poszukiwania nowych specyfikw w rodzaju na przykad substancji przeciwgrzybiczych i antyblowych oraz lekw zwikszajcych krzepliwo krwi. Moe na naszych oczach wyrosn "akwawioski" i rne pywajce fabryki, zbudowane - w rezultacie rozwoju tych technologii - czciowo lub cakowicie pod wod. Darmowe tereny (przynajmniej na razie) oraz tania energia wytwarzana na miejscu (z wiatru, prdw termicznych lub pyww morskich) mog sprawi, e konstrukcje tego typu bd korzystniejsze od ldowych. Specjalistyczne czasopismo "Marine Policy" twierdzi, e "technologia oceanicznych platform pywajcych jest na tyle tania i prosta, e znajdzie si w zasigu moliwoci wikszoci krajw wiata oraz licznych kompanii i rnych grup przedsibiorcw prywatnych. W chwili obecnej wydaje si, e pierwsze pywajce miasta zbuduj przeludnione kraje przemysowe, ktre w ten sposb zechc zagodzi problemy

mieszkaniowe na ldzie (...) Korporacje wielonarodowe mogyby je wykorzystywa jako ruchome terminale do prowadzenia dziaalnoci handlowej lub jako pywajce kombinaty przemysowe. Dla kompanii przemysu spoywczego pywajce miasta byyby odpowiednim miejscem do dziaa w zakresie upraw morskich (...) Korporacje zainteresowane w uwolnieniu si od podatkw, no i oczywicie ludzie szukajcy dla siebie nowego stylu ycia, mogliby budowa pywajce miasta i tworzy tam nowe pastwa. Pastwa te z kolei mogyby uzyskiwa formalny status dyplomatyczny (...) lub te byyb y wykorzystane przez mniejszoci etniczne w celu uzyskania faktycznej niezalenoci i niepodlegoci." Niesychanie szybki jest dzi postp techniczny w dziedzinie budowy pywajcych szybw wiertniczych, czsto zakotwiczonych w jednym miejscu, ale i takich, ktre - wyposaone w ruby okrtowe, balast lub system kontroli pywalnoci - mog zmienia pooenie na morzu; dowiadczenia te by moe posu do opracowania planw budowy przyszych miast pywajcych oraz do rozwoju zwizanych z nimi nowych gazi przemysu. W ogle mamy wiele praktycznych powodw, by wkroczy na teren mrz - mwi ekonomista D.M. Leipziger - i sporo wielkich korporacji, "jak niegdy farmerzy na dzikim Zachodzie oczekuje tylko na sygna do startu, by palami wytyczy dla siebie jak najwiksze obszary dna oceanu". Wyjania to rwnie, dlaczego kraje nieuprzemysowione zabiegaj o ustawodawstwo gwarantujce, e zasoby i bogactwa oceanw byyby wsplnym dziedzictwem caej ludzkoci, a nie tylko wasnoci bogatych narodw. Gdy spostrzeemy, e te rnorodne zjawiska nie s od siebie oderwane, lecz s ze sob zwizane i wzajemnie na siebie oddziauj, e kade osignicie techniczne czy naukowe przyspiesza postp w innych dziedzinach, to stanie si oczywiste, e nie mamy ju do czynienia z t sam technologi, na ktrej opieraa si druga fala. Droga, ktr kroczymy, prowadzi do zupenie nowego systemu energetycznego oraz do zupenie nowej technologii. LECZ
NAWET PRZYTOCZONE TU PRZYKADY ZNACZ NIEWIELE W PORWNANIU Z

PRAWDZIW REWOLUCJ, JAKA ODBYWA SI W LABORATORIACH BIOLOGII MOLEKULARNEJ.

PRZEMYS

BIOLOGICZNY

OBEJMUJE

CZWART

GRUP

NOWYCH

DZIEDZIN,

KTRE

GOSPODARCE JUTRA MOG ODEGRA NAJPOWANIEJSZ ROL.19

19 W Szoku przyszoci, gdzie wiele lat temu po raz pierwszy poruszyem niektre z tych problemw, wspomniaem, e kiedy moemy "z gry planowa ludzki organizm", "hodowa maszyny", chemicznie programowa mzg, stosujc klonowanie tworzy identyczne kopie samych siebie oraz hodowa cakiem nowe, grone formy ycia. Pytaem tam, kto zajmie si kontrol bada w tych dziedzinach. Jakie bd zastosowania nowych odkry? Czy nie moe si zdarzy, e wymkn si spod naszej kontroli takie potwornoci, do ktrych zupenie nie jestemy przygotowani? Wielu czytelnikw uwaao wwczas, e fantazjuj i przesadzam. Byo to wszelako przed rokiem 1973, a wic i przed odkryciem dziaania mechanizmu procesu rekombinacji DNA. Dzisiaj, wraz z niepokojco zawrotnym tempem rewolucji biologicznej, te same pytania zadaj grupy protestujcych obywateli,

PRZEMYS GENETYCZNY
Zauwaajc, e dziki wytonej pracy genetykw mniej wicej co dwa lata podwaja si ilo informacji zwizanych z genetyk, czasopismo "New Scientist" doszo do wniosku, e "inynieria genetyczna przechodzi obecnie przez zasadnicz faz poszukiwania metod i tworzenia narzdzi; jest ju niemal gotowa do wdroe". "Czowiek wytwarza dzi ywe materiay, z ktrymi moe robi to samo, co z tworzywami i metalami" - zauway wybitny publicysta naukowy, Ritchie Calder. Wielkie przedsibiorstwa ju pracuj zaciekle nad praktycznymi zastosowaniami nowej biologii. Marzy si im wprowadzenie do aut enzymw, eby kontroloway spaliny i przekazyway dane dotyczce szkodliwych substancji do mikroprocesora, ktry z kolei odpowiednio regulowaby prac silnika. Mwi si te - jak to okreli publicysta "New York Timesa" o "metaloernych mikrobach, ktre mona zatrudni do wydobywania metali wystpujcych ladowo w wodach oceanw". Wielkie koncerny ju uzyskay prawo do zgaszania patentw na nowe formy ycia. W tej konkurencji cigaj si midzy innymi takie kompanie, jak Eli Lilly, Hoffman-La Roche, S. D. Searle, Upjohn, Merck, nie mwic ju o General Electric. Wycig ten spotyka si - i nie bez racji - z nerwow krytyk licznych obserwatorw, w tym wielu uczonych, ktrym przychodz do gowy wizje ju nie mrz zalanych rop, ale inwazji mikrobw, roznoszcych po wiecie nieznane choroby i dziesitkujcych cae narody. Tylko e hodowanie zowieszczych mikrobw i ich przypadkowa ucieczka z laboratorium, to zaledwie jeden z wielu powodw do alarmu. Trzewo mylcy i szanowani uczeni snuj przypuszczenia przekraczajce wprost ludzk wyobrani... No, bo na przykad, czy powinnimy pracowa nad wyhodowaniem czowieka z krowim odkiem, zdolnym do trawienia trawy i siana? Przecie, jeeli udaoby si nam wykorzystywa nisze elementy acucha pokarmowego, moglibymy zagodzi problem ywnociowy. Czy powinnimy biologicznie przystosowywa ludzi do wymaga rnych zawodw - tworzc, na przykad, pilotw o nadprzecitnej szybkoci reakcji lub robotnikw do obsugi linii montaowych, ktrych system nerwowy byby zaprogramowany do monotonnej pracy? Czy powinnimy eliminowa ludzi "polednich" i stara si wyhodowa "superras"? (Prbowa tego Hitler, ale nie byo wwczas broni genetycznej, ktr wkrtce mog udostpni wspczesne laboratoria.) Czy powinnimy zaj si hodowl onierzy do prowadzenia za nas wojen? I czy powinnimy stosowa prognozy genetyczne do
stawiaj je komisje w K ongresie i sami naukowcy.

eliminowania w zarodku "nieudanych" dzieci? Czy powinnimy hodowa zapasowe organy, tak eby kady z nas mg sobie schowa "na czarn godzin", powiedzmy, zapasow nerk, wtrob albo puca? Pomysy te brzmi do nieprawdopodobnie, a jednak wrd uczonych nie brak zwolennikw (ani przeciwnikw) kadego z nich; kady taki pomys ma te szans praktycznego zastosowania. Jeremy Rifkin i Ted Howard krytycznie ustosunkowani do inynierii genetycznej, tak pisz w swej ksice Who Should Play God? (Kto powinien gra rol Pana Boga?): "Inynieria genetyczna zostanie prawdopodobnie wprowadzona w USA na szerok skal mniej wicej tak samo, jak kiedy wprowadzono linie montaowe, samochody, szczepionki, komputery i wszystkie inne osignicia techniki. W miar jak kolejne nowe pomysy i odkrycia genetyczne bd osiga stadium praktycznej opacalnoci (...) bdzie si wykorzystywa nowe potrzeby konsumentw i tworzy rynek zbytu dla nowych technologii." Nie sposb zliczy potencjalnych moliwoci w tej dziedzinie. Nowa biologia mogaby, na przykad, pomc rozwiza kwesti energii. Uczeni pracuj obecnie nad wykorzystaniem bakterii do przetwarzania wiata sonecznego w energi elektrochemiczn. Mwi o "biologicznych ogniwach sonecznych". Czy udaoby si nam wyhodowa takie formy ycia, ktre zastpiyby elektrownie atomowe? A jeeli tak, to czy winnimy w miejsce groby skaenia radioaktywnego ryzykowa skaeniem bioaktywnym? W dziedzinie zdrowia niewtpliwie znajdziemy lekarstwa na wiele dzi nieuleczalnych chorb lub nauczymy si im zapobiega; mog te pojawia si nowe choroby - by moe jeszcze straszniejsze - zrodzone przez ludzkie niedbalstwo, nieuwag albo z wol. (Pomylmy tylko, e jaka dna zyskw kompania mogaby potajemnie wymyli i rozprzestrzeni nieznan chorob, bdc rwnoczenie jedynym producentem skutecznego na ni leku. Przecie nawet agodna dolegliwo w rodzaju zwykego przezibienia wywoaaby masowy popyt na odpowiednie lekarstwo, zmonopolizowane przez jedn firm.) Prezydent kalifornijskiej kompanii Cetus, z ktr wsppracuje wielu genetykw wiatowej sawy, jest zdania, e w cigu nadchodzcych trzydziestu lat "znaczenie biologii wzronie tak bardzo, e zajmie ona miejsce chemii". Rwnie w Moskwie zosta sformuowany oficjalny postulat, zalecajcy "szersze stosowanie mikroorganizmw w gospodarce radzieckiej". Biologia ograniczy lub wyeliminuje uycie ropy naftowej w produ kcji tworzyw sztucznych, nawozw, odziey, barwnikw, rodkw owadobjczych i tysicy innych artykuw. Biologia zmieni produkcj drewna, weny i innych produktw "naturalnych". Kiedy zaczniemy przechodzi od manufaktury do "biofaktury", wielkie przedsibiorstwa w

rodzaju US Steel, Fiat, Hitachi, ASEA czy IBM niewtpliwie utworz wasne biologiczne komrki badawczo-rozwojowe, gdzie bd prowadzone prace nad nowymi, wrcz niewyobraalnymi w tej chwili asortymentami. Kierownik zespou pod nazw The Futures Group, Theodore J. Gordon, powiada: "W biologii, po przekroczeniu pewnego etapu pocztkowego, bdziemy musieli myle o takich rzeczach, jak na przykad, (...) czy da si zrobi mi ciau koszul albo piersiogady materac z takiej samej substancji jak l udzka skra." Ale na dugo przed tym inynieria genetyczna zostanie wykorzystana w rolnictwie do zwikszenia wiatowej produkcji ywnoci. Okrzyczana Zielona Rewolucja lat szedziesitych okazaa si w duej mierze do perfidn puapk dla rolnikw w kra jach pierwszej fali; potrzebowali oni bowiem gigantycznych iloci nawozw produkowanych z ropy naftowej, ktre trzeba byo kupowa zagranic. Kolejna rewolucja bioagrarna ma na celu zmniejszenie uzalenienia od nawozw sztucznych. Inynieria genetyczna podsuwa nam wysoko wydajne uprawy, ktre doskonale bd znosi gleb piaszczyst lub zasolon, a na dodatek same potrafi zwalcza wasne szkodniki. W inynierii genetycznej mog rwnie kry si sposoby na znalezienie cakiem nowych rodzajw poywienia i nowych wkien, jak rwnie prostsze, tasze i mniej energochonne metody przechowywania i przetwrstwa produktw spoywczych. Chcc jak gdyby zrwnoway zagroenia budzce powszechny przestrach, inynieria genetyczna oferuje nam take szanse uwolnienia wiata od godu. Te wietlane obietnice trzeba traktowa sceptycznie. Ale mimo to, jeeli zwolennicy rolnictwa genetycznego mieliby bodaj w poowie racj, miaoby to niesamowity wpyw na rolnictwo zmieniajc w rezultacie rwnie charakter stosunkw midzy boga tymi i biednymi krajami. Zielona Rewolucja sprawia, e biedne kraje stay si bardziej, a nie mniej, zalene od bogatych. Efekt rewolucji bioagrarnej mgby by odwrotny. Jest jeszcze za wczenie, by powiedzie z ca pewnoci, jaki bdzie rozwj biotechnologii. Ale jest ju za pno, eby wrci do punktu zerowego. Nie sposb zatai przed sob tego, co ju wiemy. Moemy jedynie obj kontrol wszelkie praktyczne zastosowania odkry, tak aby zapobiec zbyt pochopnym wdroeniom, aby wszelkie odkrycia udostpni wszystkim narodom i aby zmniejszy do minimum - nim bdzie za pno rywalizacj na tym polu midzy poszczeglnymi korporacjami, krajami i dyscyplinami naukowymi. Jedno jest absolutnie pewne: ot wyzwolilimy si ju z liczcych sobie trzysta lat ogranicze elektromechaniki, stanowicych podstaw tradycyjnych technologii przemijajcej

drugiej fali, chocia dzi dopiero zaczynamy zdawa sobie spraw z penego znaczenia tego historycznego faktu. Do produkcji samochodw i tysicy innych rzeczy przeobraajcych ycie czowieka druga fala musiaa poczy ze sob wgiel, stal, elektryczno i transport szynowy; tote, prawdziwych skutkw zachodzcych obecnie przemian nie odczujemy dopty, dopki nie wkroczymy w etap czenia wspczesnych osigni technik i i nowych technologii - a wic w etap, na ktrym nastpi sprzenie komputerw, elektroniki, nowych materiaw z Kosmosu i gbi oceanw z genetyk, a wszystko to z kolei zostanie jeszcze powizane z now baz energetyczn. Dopiero zespolenie tych dziedzin wyzwoli niespotykany dotychczas strumie wynalazkw i innowacji. Dziki nim powstanie zupenie nowa technosfera cywilizacji trzeciej fali.

TECHNOREBELIANCI
Rozmiary tego wielkiego skoku, jego znaczenie dla przyszoci samej ewolucji, stanowi dostateczny powd, by ludzie zaczli wiadomie nadawa mu kierunek. Jeeli bdziemy biernie wyczekiwa i jeli powiemy sobie "niech bdzie, co ma by" - moemy zgubi samych siebie i nasze dzieci. Impet bowiem, skala i szybko zachodzcego przeobraenia przekraczaj wszystko, co kiedykolwiek zdarzyo si w dziejach. Wci przecie mamy wieo w pamici komunikaty o zagroeniu atomowym w Three Mile Island i tragiczne katastrofy samolotw DC-10; zalanie wybrzey Meksyku rop naftow i setki innych okropnoci spowodowanych tzw. postpem technicznym. Stojc dzi w obliczu takich katastrof, czy moemy dopuci do tego, by rozwj i wykorzystanie jeszcze potniejszych zdobyczy techniki zaleay od krtkowzrocznych i samolubnych kryteriw stosowanych w epoce drugiej fali? W cigu ostatnich trzystu lat zarwno w krajach kapitalistycznych, jak i socjalistycznych od nowych technologii oczekiwano dwch prostych rzeczy, tego mianowicie, by przyczyniay si do wzrostu gospodarczego i zwikszay potg militarn. Te dwa nierozc zne kryteria wyranie utraciy aktualno. Nowe technologie bd musiay w przyszoci sprosta o wiele ostrzejszym wymaganiom ekologicznym i spoecznym, a nie tylko ekonomicznym i strategicznym. Autorzy swoistego katalogu klsk i zagroe technologicznych, jakie przeylimy w ostatnich latach, sporzdzonego w formie raportu dla Krajowej Fundacji Naukowej USA, uyli dosadnego okrelenia "szok technologiczny i spoeczny". Spojrzawszy z bliska na wszystkie - wyliczone w tym raporcie katastrofy stwierdzamy, e wikszo z nich powoduj

technologie drugiej, nie za trzeciej fali. Powodem jest oczywicie fakt, i technologie trzeciej fali nie rozwiny si jeszcze na zbyt wielk skal. Wiele nie wyszo ze stadium niemowlctwa. Tym niemniej, ju dzi mona obawia si "smogu elektronicznego", zanieczyszcze informatycznych, wojen prowadzonych w kosmosie, niebezpiecznych substancji genetycznych, nieprzewidzianych skutkw manipulowania klimatem oraz groby "wojny ekologicznej" - a wic na przykad umylnego wywoywania trzsie ziemi za pomoc zdalnie sterowanych wibracji. Mona zreszt wyobrazi sobie mnstwo innych niebezpieczestw zwizanych z rozwojem nowej bazy technologicznej. TOTE
TRUDNO SI DZIWI, E OSTATNIO WIELE LUDZI WZBRANIA SI PRZED NOW

TECHNOLOGI, PRZY CZYM ZAZWYCZAJ DOTYCZY TO WSZELKICH BEZ WYJTKU NOWYCH OSIGNI TECHNIKI.

POCZTKW DRUGIEJ FALI BYO PODOBNIE.

JU

1663

ROKU

ROBOTNICY LONDYSCY ZNISZCZYLI NOWO ZAINSTALOWANE MASZYNY W TARTAKU, W OBAWIE, E POZBAWI ICH ONE RODKW DO YCIA. PASMANTERYJN W MANUFAKTURZE TEKSTYLNEJ. PRZECIWKO WPROWADZENIU MECHANICZNEJ

W 1676 ROKU ZDRUZGOTANO MASZYN

W 1710 ROKU ROBOTNICY ZBUNTOWALI SI


PRODUKCJI POCZOCH.

NIECO

PNIEJ

ROZWCIECZONY TUM OBRCI W PERZYN DOM JOHANA

KAYA,

WYNALAZCY RUCHOMEGO

CZENKA, PRZYCZYNIAJC SI W KOCU DO JEGO UCIECZKI Z

ANGLII

NA ZAWSZE.

NAJGONIEJSZE

WSZELAKO BYY WYPADKI Z

NOTTINGHAM,

GDZIE W ROKU

1811

NOWE

MASZYNY WKIENNICZE BYY SYSTEMATYCZNIE NISZCZONE PRZEZ GRUPY REBELIANTW NAZYWAJCYCH SIEBIE "LUDYTAMI" 20.

Jednake ta wczesna nienawi do maszyn wybuchaa sporadycznie i spontanicznie. Jak zauway pewien historyk, wiele przypadkw buntu "wynikao nie tyle z wrogoci do samej maszyny, ile z chci dokuczenia rozpanoszonemu pracodawcy". Niepimienni robotnicy i robotnice, ludzie biedni, godni i zrozpaczeni, widzieli w maszynie zagroenie dla ich wasnej egzystencji. Wspczesny bunt przeciwko zagroeniom ze strony technologii ma inny charakter. Bierze w nim udzia coraz liczniejsza armia ludzi - nie s oni ani biedni, ani niewyksztaceni - ktrzy wcale niekoniecznie s przeciwni postpowi technicznemu ani te nie potpiaj wzrostu gospodarczego; w niekontrolowanej sile pdu nowych technologii widz oni natomiast zagroenie dla przetrwania zarwno ich wasnego, jak i globalnego. ZNALELIBY
SI WRD NICH FANATYCY, KTRZY

GDYBY TYLKO MOGLI

CHTNIE

20 Od nazwiska Neda Luda. ktry okoo 1779 roku osobicie zdewastowa dwie maszyny zainstalowane przez waciciela w zakadach wkienniczych w Leicestcrshire - przyp. tum.

POSUYLIBY SI METODAMI NIEGDYSIEJSZYCH LUDYTW.

NIETRUDNO

WYOBRAZI SOBIE

PODOENIE BOMBY POD INSTALACJ KOMPUTEROW ALBO LABORATORIUM GENETYCZNE CZY TE REAKTOR ATOMOWY W BUDOWIE.

JESZCZE

ATWIEJ MONA SOBIE WYOBRAZI

"POLOWANIE

NA CZAROWNICE" ZAWINILI"

CZYLI NA UCZONYCH W BIAYCH KITLACH, KTRZY

"WSZYSTKIEMU

GDYBY DOSZO DO JAKIEJ SZCZEGLNIE UPIORNEJ KATASTROFY

TECHNOLOGICZNEJ.

NIEWYKLUCZONE, E W PRZYSZOCI JAKI POLITYK-DEMAGOG ROZSAWI

SI LEDZTWEM W SPRAWIE "DZIESITKI Z CAMBRIDGE" ALBO "SIDEMKI Z OAK RIDGE". 21

Jednake wikszo wspczesnych technorebeliantw nie kwapi si ciska bombami ani nie przypomina ludytw. S wrd nich tysice wyksztaconych inynierw jdrowych i biochemikw, lekarzy i oficjalnych przedstawicieli suby zdrowia, genetykw, a take zwyczajnych obywateli. A przy tym - znw odwrotnie ni ludyci - s oni dobrze zorganizowani i umiej gosi swe pogldy. Wydaj wasne pisma techniczne i propagandowe. Wnosz sprawy do sdu i proponuj zmiany w ustawodawstwie, a take pikietuj, urzdzaj marsze i manifestacje. Ruch ten, czsto atakowany jako wsteczny, stanowi w istocie wany element napywajcej trzeciej fali. Jego uczestnicy stanowi bowiem ow "krawd natarcia" nadchodzcej przyszoci, biorc udzia w politycznych i gospodarczych zmaganiach trzech si, ktre to zmagania przebiegaj w dziedzinie technologii rwnolegle z opisan wczeniej walk o energi. Rwnie i tutaj po jednej stronie widzimy siy drugiej fali, a zwolennikw powrotu do pierwszej fali - po drugiej stronie, oraz, siy trzeciej fali walczce z jednymi i drugimi. W tym wypadku siy drugiej fali to ci, ktrzy nade wszystko przedkadaj dawny, krtkowzroczny stosunek do technologii: "Jeeli co si udaje, produkujemy to. Jeeli mona na czym zarobi, produkujemy to. Jeeli co przysparza nam potgi, budujemy to." Wykarmieni do przesytu przestarzaymi industrealnymi ideami postpu, rzecznicy wygasajcej drugiej fali s czsto materialnie zainteresowani w nieodpowiedzialnych zastosowaniach technologii. Nic sobie nie robi z grocych niebezpieczestw. Z drugiej strony mamy, znw niezbyt liczny, krzykliwy odam romantycznych ekstremistw wrogo nastawionych do wszystkiego, z w yjtkiem najprymitywniejszych technologii pierwszej fali; mieliby oni, jak si wydaje, ochot powrci do redniowiecznych rzemios i rcznej pracy. Nale przewanie do sytej klasy redniej; przedstawiciele tego

21 W obu miejscowociach - odpowiednio w stanie Massachusetts i Tennessee - znajduj si obecnie orodki bada jdrowych - przyp. tum.

ruchu tpi postp techniczny rwnie bezkrytycznie, jak bezkrytycznie popieraj go zwolennicy drugiej fali. Fantazjuj na temat powrotu do wiata, w ktrym ycie byoby nie do zniesienia ani dla wikszoci z nas, ani dla wikszoci z nich samych. Tym dwom skrajnym nurtom przeciwstawiaj si coraz liczniejsze grupy ludzi, wok ktrych w niemal wszystkich krajach tworzy si ruch krytyki technologii, czyli wspczesna technorebelia. Nie wiedzc nawet o tym, s oni agentami trzeciej fali. Zaczynaj nie od technologii, lecz od stanowczych pyta o to, jakiego spoeczestwa w przyszoci pragniemy. Przyznaj, e dysponujemy obecnie tyloma moliwociami technologicznymi, i nie sposb ich wszystkich sfinansowa, rozwija ani zastosowa w praktyce. Sugeruj wic, aby ostroniej i z wiksz rozwag dokonywa pord nich takich wyborw, ktre bd lepiej suy dugofalowym celom spoecznym i ekologicznym. Nie chc pozwoli, aby sama technologia wyznaczaa nam cele; pragn natomiast zapewni kontrol spoeczn nad generalnymi kierunkami postpu technicznego. Technorebelianci nie sformuowali jeszcze na razie jasnego i wszechstronnego programu. Jednake na podstawie ich licznych manifestw, petycji, owiadcze i prowadzonych bada mona wyrni szereg kierunkw mylenia, ktre skadaj si na nowe podejcie do technologii - na pozytywn i konstruktywn polityk, majc na celu uatwienie nam przejcia w przyszo. Technorebelianci wychodz z zaoenia, e biosfera ziemska jest wta i delikatna, tote im potniejsze odkrywamy technologie, tym wiksze jest ryzyk o spowodowania nieodwracalnych szkd na naszej planecie. Domagaj si wic, aby wszystkie nowe technologie sprawdza zawczasu pod wzgldem ewentualnych zagroe; daj, by niebezpieczne technologie skorygowa lub wrcz ich zakaza. Sowem, chc oni, aby technologie przyszoci byy poddawane ostrzejszym rygorom ekologicznym ni te, ktre obowizyway w epoce drugiej fali. Technorebelianci uwaaj, e albo my przejmiemy kontrol nad technologi, albo ona nad nami - oraz e "my" nie powinno ju duej oznacza wskiej elity naukowcw, inynierw, politykw i biznesmenw. Niezalenie od realnych efektw kampanii antynuklearnych wybuchajcych raz po raz w Niemczech Zachodnich, Francji, Szwecji, Japonii i w Stanach Zjednoczonych, protestw przeciw budowie ponaddwikowego samolotu Concorde, czy te coraz goniejszych da prawnego uregulowania bada genetycznych - wspln cech tych wszystkich ruchw jest denie do wikszej demokratyzacji decyzji technologicznych. Technorebelianci gosz, e "nowoczesna" technologia wcale nie musi by wielka, kosztowna lub skomplikowana. Przycikawe technologie drugiej fali wydaway si lepsze i

sprawniejsze ni byy w rzeczywistoci, poniewa zarwno korporacje kapitalistyczne, jak i przedsibiorstwa socjalistyczne niejako uzewntrzniay - czyli przerzucay na cae spoeczestwo - olbrzymie koszty likwidacji skutkw zanieczyszcze, pomocy dla bezrobotnych i walki ze skutkami alienacji pracy. Gdy wszystko to uwzgldnimy w oglnych kosztach produkcji, okae si, e sprawno i wydajno wielu maszyn jest o wiele nisza od tej, jak im si zazwyczaj przypisuje. Technorebelianci proponuj wic opracowanie caej gamy "stosownych technologii", ktre zapewniyby czowiekowi prac w ludzkich warunkach, ograniczyyby zanieczyszczenia, uratowayby rodowisko i wytwarzayby towary dla indywidualnego odbiorcy i lokalnych spoecznoci, nie za wycznie dla wielkich rynkw oglnokrajowych i oglnowiatowych. Dziki technorebelii na caym wiecie zaczto eksperymentowa nad takimi wanie technologiami maej skali w dziedzinach obejmujcych midzy innymi hodowl ryb i przetwrstwo spoywcze, wytwarzanie energii, wtrne wykorzystywanie odpadw, tanie konstrukcje i prosty transport. Cho niektre eksperymenty s naiwne, nawizuj do mitycznej zamierzchej przeszoci, to wiele z nich ma jednak bardziej praktyczny charakter. Niektre sigaj po najnowsze materiay i metody naukowe, czc je w nowy sposb z technikami tradycyjnymi. Na przykad znawca redniowiecznej technologii, Jean Gimpel, zbudowa eleganckie modele prostych narzdzi, ktre mog si przyda mieszkacom krajw nieuprzemysowionych. W modelach tych nowe materiay poczone zostay ze starymi metodami. Innym przykadem jest ponowne zainteresowanie statkami powietrznymi; take w tej dziedzinie okazao si, e przy zastosowaniu nowoczesnych tworzyw dawno przebrzmiaa technologia moe znacznie powikszy zdolno udwigu sterowca. Sterowce nie zanieczyszczaj rodowisk i mona je wykorzystywa do taniego i bezpiecznego, cho powolnego t ransportu na obszarach nie posiadajcych drg - na przykad w Brazylii lub w Nigerii. Eksperymenty w zakresie "stosownych" albo inaczej: alternatywnych technologii dowodz, e - po uwzgldnieniu wszystkich skutkw ubocznych danej technologii oraz przy waciwym dostosowaniu maszyn do jej zada - niektre technologie maej skali, zwaszcza w dziedzinie energetyki, mog by rwnie "nowoczesne", jak skomplikowane technologie wielkiej skali. Technorebeliantw niepokoi rwnie drastyczna dysproporcja w rozmieszc zeniu nauki i techniki na wiecie; wszak w krajach, ktrych mieszkacy stanowi 75 procent caej ludnoci kuli ziemskiej, yje dzi zaledwie 3 procent wszystkich naukowcw. Technologowie domagaj si wic, by technologia w wikszym stopniu suya krajom u bogim oraz by zdobycze z kosmosu i z gbi oceanw byy dzielone bardziej sprawiedliwie. Nie tylko

uwaaj oni. e oceany i przestworza stanowi wsplne dziedzictwo ludzkoci, lecz rwnie dowodz, e nowoczesna technologia nie powstaaby bez historycznego wkadu wielu ludw. Hindusw, Arabw czy staroytnych Chiczykw. I wreszcie, technorebelianci twierdz rwnie, e powinnimy, krok za krokiem, zmierza ku trzeciej fali, porzucajc wyniszczajcy zasoby naturalne i powodujcy zanieczyszczenia system produkcji drugiej fali; powinnimy przej na system bardziej "metaboliczny", w ktrym nie byoby odpadw i szkodliwych wyzieww, dziki temu, e produkty wyjciowe i uboczne z jednej gazi byyby wykorzystywane w innym przemyle. Celem jest tu taki system, w ktrym nie bdzie adnych odpadw nie nadajcych si do wykorzystania w innych procesach produkcyjnych. W takim systemie nie tylko zwikszy si wydajno w sensie produkcyjnym, lecz zmniejsz si do minimum lub wrcz zostan cakowicie wyeliminowane wszelkie uszkodzenia biosfery. Potraktowany caociowo taki program technorebeliantw stwarza podstawy do zhumanizowania postpu technicznego. Dzisiejsi technorebelianci, chcc nie chcc, s agentami trzeciej fali. W nadchodzcych latach bdzie ich wci przybywa. Oni bowiem kieruj nas ku nowemu etapowi cywilizacji, w takim samym stopniu jak wyprawy na Wenus, coraz bardziej zadziwiajce komputery, odkrycia biologiczne i misje badawcze w gbiach oceanw. Konflikt technorebeliantw z fantastami szukajcymi ucie czki w pierwszej fali oraz z obrocami drugiej fali, goszcymi haso: "technologia nade wszystko" - zrodzi szereg sensownych technologii, dostosowanych do nowego systemu energetycznego, ku ktremu ju zaczlimy zmierza. Dziki podczeniu nowych technologii do nowej bazy energetycznej, caa nasza cywilizacja znajdzie si na zupenie nowym, wyszym poziomie. W sercu tej cywilizacji zbiegn si nowoczesne, podbudowane naukowo przemysy "szybkiej tamy", obwarowane zaostrzonymi zasadami kontroli ekologiczne j i spoecznej, oraz rwnie nowoczesne przemysy "zwolnionej tamy", funkcjonujce w mniejszej, bardziej ludzkiej skali; oba te nurty produkcji przemysowej bd oparte na zasadach zdecydowanie odmiennych od tych, ktre rzdziy technosfer drugiej fali. Te dwa rwnolege kierunki dziaalnoci przemysowej bd wanie stanowi przysze "lokomotywy rozwoju". Dotknlimy tu jednak zaledwie drobnego wycinka o wiele szerszego problemu. Rwnoczenie bowiem z przeobraeniem technosfery, rewolucyjnym zmianom uleg a wspczesna infosfera.

Rozdzia XI ODMASOWIANIE RODKW PRZEKAZU


Jedna z najbardziej znamiennych metafor naszych czasw wie si z postaci agenta wywiadu. Nikt inny nie pobudza dzi bardziej wyobrani ludzkiej. Setki filmw gloryfikuje synnego agenta 007 i jego zuchwaych, filmowych i powieciowych, kolegw. Telewizja i kieszonkowe edycje ksiek mno w nieskoczono sylwetk szpiega jako bohatera nieustraszonego, romantycznego, amoralnego, przerastajcego samo ycie (lub do nie dorastajcego). Rzdy, tymczasem, wydaj na szpiegostwo miliardy. Agenci rnych wywiadw podruj tam i z powrotem midzy Berlinem a Bejrutem, midzy Makao a Meksykiem. Szpiegostwo zarzuca si zachodnim korespondentom w Moskwie. W Bonn, z powodu szpiegw infiltrujcych ministerstwa, odchodz kanclerze. W Waszyngtonie podczas przesucha w Kongresie odsaniaj si nieprawoci tajnych agentw amerykaskich i koreaskich, podczas gdy rwnoczenie niebo jest pene satelitw szpiegowskich, fotografujcych cal po calu kad pid ziemi. Historia oswojona jest ze szpiegostwem od dawna, tote warto si zastanowi, dlaczego wanie w tej chwili motyw szpiegostwa owadn wyobrani ludzi, usuwajc w cie nawet prywatnych detektyww, policjantw i kowbojw. Kiedy si nad tym zastanowimy, od razu dostrzeemy jedn istotn rnic midzy szpiegiem a innymi bohaterami naszej kultury; ot filmowi policjanci i kowboje uywaj zwykych rewolwerw lub goych pici, filmowi i powieciowi szpiedzy dysponuj natomiast najnowoczeniejsz, najbardziej wyszukan technologi - elektronicznym podsuchem, bankami komputerw, kamerami i promieniami podczerwonymi, latajcymi i pywajcymi samochodami, helikopterami, jednoosobowymi odziami podwodnymi, promieniami mierci itp. Istnieje jednak i inny, gbszy powd rosncej popularnoci szpiega. Kowboje, policjanci, detektywi, awanturnicy i podrnicy, a wic tradycyjni bohaterowie ksiek i filmw, goni zazwyczaj za rzeczami namacalnymi - pragn ziemi pod pastwiska, chc pienidzy, chc schwyta oszusta lub zdoby dziewczyn. Ale nie szpieg. Szpiega interesuje informacja. Informacja staa si chyba najszybciej rozwijajcym si i najpowaniejszym interesem na wiecie. Szpieg jest ywym symbolem rewolucji, ktra ogarnia dzi infosfer.

SKADNICA WYOBRAE

Bomba informacyjna wybucha pord nas; zasypuje nas odamkami i odpryskami wyobrae; drastycznie zmienia sposb, w jaki kady z nas odbiera swj prywatny wiat i w jaki odnosi si do tego wiata. Na drodze od infosfery drugiej do infosfery trzeciej fali u lega przeobraeniu psychika ludzka. Kady czowiek tworzy we wasnej gowie mylowy model rzeczywistoci - swoist skadnic wyobrae. Istniej wyobraenia wizualne, suchowe, a nawet dotykowe. Niektre s tylko "perceptami" - ladami informacji o wiecie, jak rzut ktem oka na bkit nieba. Inne to "ogniwa" okrelajce pokrewiestwo czce na przykad dwa sowa - "matka" i "dziecko". Jedne s proste, inne zoone i konceptualne, w rodzaju stwierdzenia, i "inflacj powoduje wzrost wynagrodze". W sumie wyobraenia takie skadaj si na obraz wiata umieszczajc czowieka w czasie, przestrzeni i w sieci oplatajcych go osobistych zwizkw i zalenoci. Wyobraenia te nie bior si znikd. Powstaj w niezrozumiay dla nas sposb z sygnaw i informacji do cierajcych z otaczajcego wiata. Gdy jednak otaczajcy wiat przeywa konwulsje zmian - gdy na prac, dom, koci, szko i system polityczny, w ktrym yjemy, oddziauje napr trzeciej fali - zmienia si rwnie cay ocean informacji, w jakim jestemy zanurzeni. Zanim powstay massmedia, dzieci pierwszej fali wyrastay w niespiesznie zmieniajcej si wiosce, budujc swj model rzeczywistoci z wyobrae czerpanych ze stosunkowo nielicznych rde, obejmujcych midzy innymi nauczyciela, kapana, wodza lub wadc, no i przede wszystkim - rodzin. Jak zauwaa psycholog i futurolog, Herbert Gerjuoy, "nie byo telewizji ani radia, ktre dawayby dziecku okazj do zetknicia si z obcymi ludmi, ludmi reprezentujcymi rozmaite dziedziny ycia, a nawet rne narodowoci (...) Tylko nieliczni bywali kiedykolwiek w innym miecie (...) W rezultacie, spotykano niewiele osb, ktre mona byo naladowa lub na ktrych chciano si wzorowa. Wybr wzorw do naladowania by dodatkowo ograniczony przez to, e ludzie, ktrzy suyli za wzr dla innych, sami mieli ubogie dowiadczenia w kontaktach z innymi ludmi." Tote wieniacze dziecko budowao sobie na og wyobraenia wiata o niesychanie wskim zasigu. A przy tym przekazy, jakie odbierao ono z zewntrz, byy zb yt rozgadane i to w dwojakim sensie; po pierwsze, miay one zwykle charakter potocznej wypowiedzi, obfitujcej w pauzy i powtrzenia, a po drugie, pod wzgldem formalnym byy to "cigi" powizanych z sob myli i treci, ktre gosili i ktrych przestrzeganie egzekwowali rni ludzie. Dziecko syszao te same zakazy w kociele i w szkole. A na dodatek jedne i drugie tylko wzmacniay

przykazania wpajane mu przez rodzin i pastwo. Jednomylno zbiorowoci i silny nacisk na konieczno podporzdkowania si jej, oddziaujc na czowieka od chwili urodzenia, dodatkowo zaway zakres akceptowanych wyobrae i zachowa. Druga fala powikszya liczb kanaw, z ktrych czowiek czerpa swj obraz rzeczywistoci. Dziecko czerpao sw wiedz o wiecie nie tylko z p rzyrody i od innych osb, lecz rwnie z gazet, czasopism o masowych nakadach, z radia, a pniej take z telewizji. Przewanie Koci, pastwo, dom i szkoa w dalszym cigu zgodnie gosiy jednobrzmice prawdy. Ale rodki masowego przekazu same stay si teraz potnym megafonem. Jego moc zaczto wykorzystywa na przekr podziaom regionalnym, etnicznym, plemiennym i jzykowym, w celu standaryzacji wyobrae krcych w obiegu mylowym i pojciowym spoeczestwa. Pewne wyobraenia wizualne zostay tak szeroko upowszechnione i wryy si w pami tylu milionw ludzi, e nabray one w efekcie cech wspczesnych ikon. [...] Sylwetka Charlie Chaplina w meloniku i z laseczk, Hitlera szalejcego w Norymberdze, obrazy z Buchenwaldu przedstawiajce ludzkie ciaa zwalone niczym cite drzewa, posta Churchilla pokazujcego palcami znak V, Roosevelta w czarnej pelerynie albo Marilyn Monroe w podwianej wiatrem spdnicy, oraz setki innych gwiazd rozsawionych przez media, tako tysice najrozmaitszych, powszechnie znanych artykuw handlowych, jak choby kostka myda Wory w USA, czekolada Morinaga w Japonii czy butelka wody mineralnej Perrier we Francji - wszystko to weszo w skad standardowych elementw powszechnego katalogu wyobrae. Ten zbir centralnie narzucanyc h wyobrae, wstrzykiwanych przez rodki masowego przekazu do "masowej wiadomoci", pomg w wytworzeniu standardu zachowa niezbdnych w przemysowym systemie produkcji. Obecnie trzecia fala zacza to wszystko drastycznie zmienia. Zmiany nabierajce rozpdu w caym wiecie zewntrznym wpywaj na analogiczne przyspieszenie zmian zachodzcych w nas samych. Docieraj do nas nowe informacje, ktre zmuszaj nas do nieustannego rewidowania katalogu posiadanych wyobrae, i to w coraz szybszym tempie. Dawne wyobraenia, odpowiadajce minionej przeszoci, trzeba zastpi nowymi; jeeli bowiem ich nie uaktualnimy, nasze postpowanie odbiegnie od rzeczywistoci i bdziemy coraz mniej zdolni do jakiegokolwiek dziaania. Trudno sobie z tym wszystkim poradzi. Przyspieszenie prdkoci przetwarzania wyobrae wewntrz nas samych oznacza, e wyobraenia staj si coraz bardziej tymczasowe, przelotne. Dziea sztuki do wyrzucenia po obejrzeniu, zdjcia polaroidowe, fotokopie i jednorazowe grafiki uytkowe pojawiaj si i

znikaj. Wstrzykuje si do wiadomoci ludzkiej idee, przekonania i postawy, ktre niemal natychmiast si kwestionuje i zwalcza, a wreszcie rozmywaj si one w nicoci. Teorie naukowe i psychologiczne bywaj obalane i wypierane przez inne w cigu jedneg o dnia. Zaamuj si ideologie. Do naszej wiadomoci dociera przelotna sawa coraz to nowych znakomitoci, ktre przesuwaj si przed naszymi oczami, by zaraz ustpi miejsca nastpnym. Zewszd nacieraj na nas sprzeczne hasa polityczne i moralne. Z tych wirujcych fantasmagorii trudno cokolwiek zrozumie: trudno poj, jak zmienia si proces tworzenia wyobrae o wiecie. Trzecia fala bowiem nie tylko przyspiesza przepyw informacji; przeobraa ona rwnie najgbsz struktur informacji, od ktrej zale y nasze codzienne postpowanie.

ODMASOWIONE RODKI PRZEKAZU


Przez cay okres drugiej fali rodki masowego przekazu umacniay swe znaczenie i powikszay zasig oddziaywania. Obecnie ulega to drastycznej zmianie. rodki masowego przekazu nie tylko s dalekie od powikszania swych wpyww, ale pod uderzeniem trzeciej fali zmuszone zostay rwnie do podzielenia si tymi wpywami. Na wielu frontach naraz rodki masowej informacji przegrywaj z czym, co nazywam "odmasowionymi rodkami przekazu". PIERWSZYM PRZYKADEM S GAZETY. GAZETY, NAJSTARSZE SPORD RODKW PRZEKAZU
DRUGIEJ FALI, TRAC CZYTELNIKW.

DO 1973 63

ROKU GAZETY AMERYKASKIE OSIGNY W

SUMIE DZIENNY NAKAD WYNOSZCY

MILIONY EGZEMPLARZY. JEDNAKE PO TYM ROKU

ZAMIAST POWIKSZA NAKADY, GAZETY MUSIAY JE ZMNIEJSZA. KUPOWANYCH GAZET SPADA DO

DO 1978

ROKU LICZBA

62

MILIONW EGZEMPLARZY, PRZY CZYM TENDENCJA

SPADKOWA UTRZYMYWAA SI NADAL. CZYTAJCYCH CODZIENNE GAZETY

SPADA

RWNIE PROCENTOWA LICZBA OBYWATELI

69

PROCENT W

1972

ROKU DO

62 PROCENT W 1977 R., W LATACH 1970550 000

NAJBARDZIEJ UCIERPIAY CZOOWE TYTUY O ZASIGU OGLNOKRAJOWYM.

1976

TRZY GWNE DZIENNIKI WYCHODZCE W

NOWYM JORKU

UTRACIY W SUMIE

CZYTELNIKW.

"LOS ANGELES TIMES", KTRY W 1973 ROKU OSIGN SZCZYTOWY NAKAD,

STRACI DO 1976 ROKU 80 000 CZYTELNIKW. DWA DUE DZIENNIKI FILADELFIJSKIE STRACIY

150 000
PONAD

CZYTELNIKW, DWIE GAZETY W CZYTELNIKW.

CLEVELAND - 90 000,

A DWIE W

SAN FRANCISCO -

80 000

TYM SAMYM CZASIE, GDY W RNYCH CZCIACH KRAJU

POWSTAO WIELE MNIEJSZYCH GAZET, NA DRUGI PLAN ZACZY SCHODZI MIDZY INNYMI

"CLEVELAND NEWS", "HARTFORD TIMES", "DETROIT TIMES", "CHICAGO TODAY"

"LONG

ISLAND PRESS". PODOBNA PRAWIDOWO WYSTPIA W WIELKIEJ BRYTANII, GDZIE MIDZY

ROKIEM 1965 A 1975 KRAJOWE DZIENNIKI UTRACIY CO NAJMNIEJ 8 PROCENT CZYTELNIKW.

NIE

BYO TO BYNAJMNIEJ SPOWODOWANE JEDYNIE UPOWSZECHNIENIEM SI TELEWIZJI. DZIENNIKOM O MASOWYCH NAKADACH ZAGRAA DZI KONKURENCJA

WSZYSTKIM

MNOCYCH SI OSTATNIO NISKONAKADOWYCH TYGODNIKW, DWUTYGODNIKW I TZW.

"SHOPPERW",
DZIELNIC I

ZAJMUJCYCH SI NIE SPRAWAMI CAEJ METROPOLII, LECZ POSZCZEGLNYCH PRZEWAAJ NASYCENIA, W NICH REKLAMY ORAZ WIADOMOCI LOKALNE. DZIENNIKI INNYMI

OSIEDLI:

OSIGNWSZY
PRZEYWAJ

SZCZYT TERAZ

WIELKOMIEJSKIE, KTRYCH

WYSOKONAKADOWE PRZYCZYN S

POWANE

KOPOTY,

MIDZY

ODMASOWIONE RODKI PRZEKAZU, CORAZ BARDZIEJ DEPCZCE PO PITACH WIELKIM GAZETOM.

22 Drugim przykadem s czasopisma o masowych nakadach. Poczwszy od poowy lat pidziesitych, niemal kadego roku umiera w Stanach Zjednoczonych jaki tytu. W ten sposb znikny kolejno - "Life", "Look", "Saturday Evening Post", cho z czasem odrodziy si one w postaci niskonakadowych potomkw swych wielkich poprzednikw. Mimo 14-milionowego wzrostu ludnoci w USA w latach 1970-1977 cakowity nakad pozostaych przy yciu 25 czoowych magazynw ilustrowanych zmniejszy si o 4 miliony egzemplarzy. Rwnoczenie w Stanach Zjednoczonych gwatownie rozmnoyy si minimagazyny tysice nowych pism o wskim profilu tematycznym, czsto adresowanych do regionalnych lub lokalnych grup czytelniczych. Piloci i mionicy awiacji mog na przykad wybiera pord mnstwa periodykw wydawanych specjalnie dla nich. Wasn pras maj te nastolatki, petwonurkowie, emeryci, sportsmenki, kolekcjonerzy starych a paratw fotograficznych, fanatycy tenisa, narciarze i deskorolkarze. Mno si nowe magazyny regionalne - na przykad "New York", "New West", czasopismo "D" w Dallas lub "Pittsburger". Niektre uwzgldniaj jeszcze dodatkowe podziay wedug regionw i zainteresowa specjalistycznych, jak czyni to na przykad "Kentucky Business Ledger" albo "Western Farmer". Dziki szybkim, tanim prasom drukarskim przeznaczonym do natychmiastowego druku
22 Niektrzy wydawcy nie uwaaj gazet za rodki masowego przekazu, poniewa wiele z nich wychodzi w maych nakadach i ma niewielki zasig. Ale wikszo gazet, przynajmniej w US A, zawiera sporo pozycji oglnokrajowych, nazywanych tu oglnie "daniem gorcym" (boilerplate); w jego skad wchodz doniesienia agencyjne z depesz AP i UPI, komiksy, krzywki, moda i artykuy publicystyczne, przy czym w rnych gazetach w wielu miastach Ameryki drukuje si te same materiay. Konkurencja z mniejszymi, lokalnymi rodkami przekazu powoduje, e wielkonakadowe gazety przywizuj wiksz wag do wiadomoci lokalnych, starajc si wprowadza nowe rubryki o zrnicowanej tematyce. Gazety, ktre zdoaj przetrwa w latach osiemdziesitych i dziewidziesitych, bd zdecydowanie rni si od obecnych, gwnie z powodu

praktycznie kada organizacja, grupa rodowiskowa i polityczna, sekta, a nawet minisekta religijna moe sobie pozwoli na drukowanie wasnych publikacji. Nawet bardzo mae grupy wydaj pisma powielane na kopiarkach, ktre masowo rozpowszechniy si w biurach i urzdach Ameryki. Masowe czasopisma straciy swj niegdy olbrzymi wpyw na ycie kraju. Na ich miejsce bardzo szybko wchodzi ju niemasowy minimagazyn. Jednake wpyw trzeciej fali na komunikacj nie ogranicza si tylko do prasy. W latach 1950-1970 liczba stacji radiowych w USA wzrosa z 2 336 do 5 359. W okresie gdy ludno powikszya si tylko o 35 procent, liczba radiostacji wzrosa a o 129 procent. Oznacza to, e jedna stacja obsugiwaa przedtem 65 000 mieszkacw, a obecnie 38 000, a nadto, radiosuchacze maj teraz do wyboru wicej programw. Suchacze zostali podzieleni midzy wiksz liczb radiostacji. BARDZO
WZROSO RWNIE ZRNICOWANIE PROPOZYCJI, PONIEWA RNE STACJE

ZACZY NADAWA PROGRAMY O WSKIEJ TEMATYCE, PRZEZNACZONE DLA WYBRANYCH GRUP ODBIORCW, ZAMIAST, JAK DOTD, DLA WSZYSTKICH RADIOSUCHACZY. NADAJCE SAME WIADOMOCI WARSTW ADRESUJ JE DO WYKSZTACONYCH, TE S STACJE

RADIOSTACJE
DOROSYCH, NADAJCE

REDNIOZAMONYCH

SPOECZESTWA.

RNE

MODZIEOW MUZYK ROCK; JEDNE ADRESUJ SWE PROGRAMY DO AMATORW HARD ROCK, INNE DO MIONIKW SOFT ROCK, PUNK ROCK, COUNTRY ROCK CZY FOLK ROCK.

STACJE

NADAJCE JAZZ I MUZYK SOUL NASTAWIONE S NA ODBIORCW MURZYSKICH. INNE ZNW RADIOSTACJE NADAJ MUZYK KLASYCZN DLA DOROSYCH SUCHACZY O WYSZYCH DOCHODACH. STACJE OBCOJZYCZNE PRACUJ Z MYL O RNYCH GRUPACH ETNICZNYCH, OD

PORTUGALCZYKW Z NOWEJ ANGLII PO WOCHW, NARODOWOCI MWICE PO HISZPASKU. JAPOCZYKW I YDW. PUBLICYSTA RICHARD REEVES PISZE: "W NEWPORT W STANIE RHODE ISLAND
SPRAWDZIEM PRZEDPOUDNIOWE PROGRAMY EMITOWANE NA WSZYSTKICH

ZAKRESACH FAL DUGICH I NATRAFIEM NA

38

STACJI, Z KTRYCH TRZY NADAWAY

PROGRAMY RELIGIJNE, DWIE - AUDYCJE DLA MURZYNW I JEDNA - W JZYKU PORTUGALSKIM."

Nowsze formy audiokomunikacji bezlitonie wdzieraj si w jeszcze ocalae resztki publicznoci masowej. W latach szedziesitych rozprzestrzeni si z prdkoci poaru na prerii, gwnie wrd modziey, tani magnetofon kasetowy. Wbrew powszechnej, zreszt niesusznej opinii, dzisiejsze nastolatki spdzaj z uchem przylepionym do radia mniej czasu ni w latach szedziesitych. Ilo czasu przeznaczonego na suchanie radia zmniejszya si z 4,8 godzin dziennie w 1967 roku do 2,8 godzin w 1977 roku.

wikszego zrnicowania rodowisk czytelniczych.

Potem zjawiy si prywatne radiostacje samochodowe. O ile rozgonia radiowa pracuje wycznie na zasadzie jednokierunkowej (suchacz nie moe nic powiedzie osobie prowadzcej program), o tyle radia w samochodach umoliwiaj kierowcom porozumiewanie si midzy sob w promieniu od 5 do 15 mil. W cigu pitnastu lat, do 1977 roku, zainstalowano w Ameryce zaledwie milion radiosta cji samochodowych. "Nastpny milion - stwierdzi nie bez zdumienia przedstawiciel Federacji Komisji do Spraw Komunikacji - by kwesti kolejnych omiu miesicy, a trzeci milion - ju tylko trzech miesicy." Rozwiza si istny worek z samochodowymi radiost acjami. W 1977 roku dziaao ich blisko 25 milionw i w eterze zaroio si od barwnych dialogw, w ktrych ostrzega si przed "radarowcami" zaczajonymi przy drogach, odmawia wsplnie modlitwy lub skada niedwuznaczne propozycje erotyczne. Dzisiaj ta moda ju mina, ale jej efekty pozostay. ZAWODOWI
ZAPRZECZAJ, RADIOWCY, NIESPOKOJNI O DOCHODY UZYSKIWANE Z REKLAM, GORLIWIE JAKOBY Z POWODU INDYWIDUALNYCH RADIOSTACJI SAMOCHODOWYCH

ZMNIEJSZYO SI ICH AUDYTORIUM.

ALE

AGENCJE REKLAMOWE NIE S TEGO TAKIE PEWNE. PRZEPROWADZIA W

JEDNA

Z NICH, AGENCJA

MARSTELLER INC., 45

NOWYM JORKU

BADANIA, Z

KTRYCH WYNIKAO, E

PROCENT POSIADACZY RADIOSTACJI SAMOCHODOWYCH WCZA

ZWYKE RADIO SAMOCHODOWE O

10

DO

15

PROCENT RZADZIEJ NI PRZEDTEM.

JESZCZE

BARDZIEJ ZNAMIENNY BY FAKT, E PONAD POOWA POSIADACZY RADIOSTACJI SUCHA JEJ JEDNOCZENIE ZE ZWYKYM RADIEM SAMOCHODOWYM.

Tak czy owak, przechodzeniu do wikszego zrnicowania w prasie towarzyszy podobne zjawisko w radio. Pejza dwikowy ulega odmasowieniu wraz z pejzaem pras owym. Dopiero jednak w 1977 roku rodki przekazu drugiej fali poniosy sw najdotkliwsz i nieoczekiwan klsk. Przez cae pokolenie najsilniej oddziaujcym i najbardziej "umasowiajcym" medium bya oczywicie telewizja. W 1977 roku na srebrnym ekranie zaczo co si psu. Tygodnik "Time" pisa wwczas: "Przez ca jesie dyrektorzy programowi i szefowie agencji reklamowych nerwowo spogldali na liczby... nie mogli uwierzy wasnym oczom... Po raz pierwszy w historii telewizja tracia widzw." "Nikt nie przypuszcza - zdumiewa si pewien specjalista od reklamy - e widownia telewizyjna w ogle kiedykolwiek zmaleje." Jeszcze teraz tumaczy si to na rne sposoby. Syszymy na przykad, e programy s gorsze ni kiedy; albo e czego jest za wiele, a czego innego za mao. Co jaki czas spadaj telewizyjne gowy dyrektorskie, to znw obiecuje si nam nowe rodzaje programw. Ale gbiej ukryta prawda dopiero zaczyna wyania si zza chmur zbierajcych si nad telewizj.

Oddala si dzie, w ktrym jedna scentralizowana sie telewizyjna miaaby kontrolowa formowanie si wyobrae wszystkich telewidzw. Prawd mwic, byy prezes kompanii telewizyjnej NBC, oskarajc gwne amerykaskie sieci o "gupot" strategiczn, przewidzia, e do koca lat osiemdziesitych publiczno ogldajca programy nadawane w tak zwanym "najlepszym czasie" zmaleje o poow. rodki komunikacji trzeciej fali szerokim frontem przejmuj bowiem przewag nad gwnymi mediami drugiej fali. Ju dzisiaj telewizja przewodowa dociera do 14,5 miliona amerykaskich domw i najprawdopodobniej bdzie si nadal rozprzestrzenia z prdkoci huraganu w pocztkach lat osiemdziesitych. Eksperci spodziewaj si, e do koca 1981 roku liczba abonentw telewizji kablowej wyniesie 20-26 milionw, przy czym stan okablowania bdzie umoliwia dotarcie do co najmniej 50 procent mieszka w USA. Postp w tej dziedzinie bdzie jeszcze szybszy po zastpieniu przewodw miedzianych systemami wiatowodowymi, w ktrych po wknach wosowatych przesya si impulsy wiata. Telewizja przewodowa, podobnie jak technika natychmiastowego druku krtkich serii i kopiarki kserograficzne, odmasowia rynek odbiorcw, wykrawajc z niego liczne, zrnicowane minitelewidownie. Systemy kablowe mona poza tym zaprogramowa na komunikacj dwukierunkow, dziki ktrej abonent nie tylko bdzie mg oglda program, lecz rwnie bdzie mg czy si ze subami rnego typu. W Japonii ju w latach osiemdziesitych cae miasta zostan podczone do wiatowodu, za pomoc ktrego uytkownicy bd zgasza telefonicznie zamwienia dotyczce nie tylko nadawanych programw, ale rwnie usug w zakresie fotografii, dostarczania rnych informacji, rezerwacji teatralnych i wywietlania na monitorach artykuw z gazet lub czasopism. Do tego samego systemu zostan te podczone alarmy przeciwwamaniowe i przeciwpoarowe. W osiedlu Ikoma na przedmieciu Osaki wprowadzono eksperymentalny system Hi-Ovis; na telewizorze abonenta uczestniczcego w eksperymencie umieszczono kamer telewizyjn oraz mikrofon, dziki czemu kady telewidz sta si jednoczenie potencjalnym uczestnikiem programu. Wanie gdy przeprowadzano ze mn wywiad telewizyjny, niejaka pani Sakamoto, ogldajca program u siebie w domu, wczya si aman angielszczyzn do naszej rozmowy. Ja oraz telewidzowie Ikomy zobaczylimy na ekranie jej rozbrykanego synka, kiedy ona sama powitaa mnie w Ikomie. Hi-Ovis posiada rwnie archiwum wideokaset o bogatej tematyce - od muzyki i przepisw kulinarnych po programy owiatowe. Abonenci mog wyperforowa zakodowany numer, zgaszajc w ten sposb komputerowi yczenie, eby w odpowiadajcej im porze na

ich monitorze pojawi si wybrany przez nich program z kasety. Wprawdzie eksperyment Hi-Ovis obj zaledwie okoo 160 domw, popiera go rzd Japonii, a finansuj takie korporacje, jak Fujitsu, Sumimoto Electric, Matsushita i Kintetsu. Ten niesychanie nowoczesny program opiera si ju cakowicie na technologii wiatowodowej. Tydzie wczeniej w korporacji Warner Cable w Columbus w stanie Ohio zapoznaem si z systemem Qube. Abonenci objci systemem Qube maj do dyspozycji 30 kanaw tv (w odrnieniu od 4 stacji emitujcych normalne programy), nadajcych specjalne programy tematyczne dla rnych typw telewidzw, poczwszy od przedszkolakw, poprzez lekarzy i prawnikw, na programach "tylko dla dorosych" skoczywszy. Qube jest najlepiej rozwinitym, najbardziej efektywnym dwukierunkowym systemem telewizji przewodowej na wiecie. Kady abonent wyposaony zosta w urzdzenie przypominajce z wygldu rc zny kalkulator, ktre umoliwia, przez nacinicie guzika, komunikowanie si ze stacj. Naciskajc tzw. "guziki gorcej linii" telewidz moe porozumiewa si ze studiem Qube i z umieszczonym tam komputerem. Opisujc ten system, tygodnik "Time" wpad chyba w zbyt ekstatyczny ton, stwierdzajc, e abonent moe "wygasza swoje opinie w trakcie debaty politycznej, prowadzi wyprzeda swoich rupieci oraz bra udzia w licytacji podczas aukcji dzie sztuki organizowanej na cele dobroczynne... Naciskajc guzik, J oe lub Jane Columbus moe zadawa pytania politykowi albo wyraa krytyczn bd entuzjastyczn ocen produkujcych si w lokalnej giedzie talentw artystw amatorw." Qube umoliwia abonentom porwnywanie cen w lokalnych supermarketach, a take zamwienie stolika w orientalnej restauracji. Telewizja kablowa nie jest wszelako jedynym zmartwieniem sieci telewizyjnych. Gry telewizyjne id ostatnio w sklepach jak woda. W milionach Amerykanw obudzia si pasja do tych zabawek, w ktrych ekran telewizyjny zmie nia si raz w st pingpongowy, innym razem w boisko do hokeja na lodzie, to znw w kort tenisowy. Ortodoksyjnym politykom i socjologom zjawisko to moe si wydawa bahe lub mao istotne. A jednak niesie ono z sob fal zbiorowej nauki, jak gdyby zapraw treningow, przygotowujc do ycia w elektronicznym rodowisku jutra. Gry telewizyjne nie tylko przyczyniaj si do jeszcze wikszego odmasowienia publicznoci i powikszaj szeregi ludzi, ktrzy ogldaj dowolne programy w dowolnym czasie. Za porednictwem tych pozornie niewinnych urzdze miliony ludzi ucz si bawi telewizorem, odpowiada mu i nawizywa z nim stosunek oparty na wzajemnym oddziaywaniu. W ten sposb ludzie zmieniaj si z biernych odbiorcw telewizji w aktywnych nadawcw wyraajcych swoje wasne myli. Ludzie

manipuluj telewizj miast pozwala jej manipulowa sob. Usugi informacyjne za porednictwem ekranu telewizyjnego s ju dostpne w Wielkiej Brytanii, gdzie telewidz wyposaony w odpowiedni przystawk moe, przez nacinicie guzika, dokona wyboru spord tuzina rnych serwisw informacyjnych, dotyczcych np. pogody, notowa giedowych, sportu itd. Wybrane dane przesuwaj si na ekranie telewizora niczym na tamie telegrafu. Wkrtce uytkownicy bd z pewnoci mogli podczy do telewizora urzdzenie kopiujce, za pomoc ktrego mona bdzie utrwali na papierze dowoln informacj z obrazu na ekranie. Znowu mamy tu do czynienia z szerokim wachlarzem moliwoci w dziedzinie, w ktrej do niedawna nie mielimy prawie adnego wyboru. BARDZO
SZYBKO ZDOBYWAJ TE POPULARNO URZDZENIA DO REJESTROWANIA

PROGRAMW NA WIDEOKASECIE I ICH ODTWARZANIA.

DO 1981 DZIKI

ROKU W

STANACH

ZJEDNOCZONYCH

BDZIE W UYCIU MILION TAKICH ZESTAWW.

NIM TELEWIDZOWIE

BD MOGLI NAGRA NA PRZYKAD PONIEDZIAKOWY MECZ FUTBOLOWY PO TO, ABY OBEJRZE GO SOBIE ZNOWU, POWIEDZMY, W SOBOT (NARUSZAJC W TEN SPOSB NARZUCON PRZEZ SIECI TELEWIZYJNE SYNCHRONIZACJ PROGRAMW); STWARZA TO TAKE MOLIWOCI ROZWOJU HANDLU FILMAMI I ZAREJESTROWANYMI NA WIDEOKASETACH IMPREZAMI

SPORTOWYMI.

(ARABOWIE,

NIE ZASYPIAJC PRZYSOWIOWYCH GRUSZEK W POPIELE, JU

WPROWADZILI DO SZEROKIEGO OBIEGU WIDEOKASET ZE ZOCONYMI NAPISAMI W JZYKU ARABSKIM UMIESZCZONYMI NA PUDEKU, ZAWIERAJCYM KOPI FILMU

POSANIEC

Z YCIA

MAHOMETA.) ROZPOWSZECHNIANIE SI APARATURY WIDEO ROKUJE RWNIE ROZWJ HANDLU


KASETAMI O TEMATYCE SPECJALISTYCZNEJ, ZAWIERAJCYMI NA PRZYKAD MEDYCZNE MATERIAY SZKOLENIOWE DLA PERSONELU SZPITALI LUB INSTRUKTA DLA NABYWCW SKADANYCH MEBLI ALBO FACHOWE WSKAZWKI, Z KTRYCH POMOC KADY MOE SAM NAPRAWIA USZKODZONY OPIEKACZ DO CHLEBA.

NAJWANIEJSZE

JEST JEDNAK TO, E

ODBIORNIKI WIDEO UMOLIWIAJ KADEMU KONSUMENTOWI PRZEJCIE DODATKOWO FUNKCJI PRODUCENTA WASNYCH WYOBRAE I IDEI. ODMASOWIENIEM SPOECZESTWA.

OTO ZNW MAMY DO CZYNIENIA Z

I wreszcie technologia satelitarna umoliwia poszczeglnym stacjom tworzenie tymczasowych minisieci zorientowanych na programy specjalistyczne; mog one, minimalnym kosztem, przerzuca sygnay od dowolnych nadawcw do dowolnego adresata, wymanewrowujc w ten sposb istniejce sieci telewizyjne. Przed kocem 1980 roku nadawcy programw telewizji przewodowej bd mie do dyspozycji 1000 naziemnych stacji odbierajcych sygnay satelitarne. "Na tym etapie - czytamy w "Television and Radio Age" -

dystrybutor programw musi jedynie naby prawo do korzystania z satelity przez pewien czas, by sta si jak gdyby wacicielem telewizyjnej sieci oglnokrajowej, z ktrej poszczeglne audycje moe sprzedawa dalej wedug wasnej woli. William J. Donnelly, wiceprezydent do spraw elektronicznych rodkw przekazu, w wielkiej agencji reklamowej Young and Rubicam, uwaa, e satelita "stwarza moliwo wikszej rnorodnoci programw o zasigu oglnokrajowym nadawanych dla mniejszych grup odbiorcw". Te najrozmait sze zjawiska maj jedn wspln cech: dziel one masow telewidowni na mniejsze grupy, a kady taki podzia nie tylko zwiksza nasz kulturow rnorodno, ale gboko podwaa potg wielkich sieci telewizyjnych, ktre do chwili obecnej tak niepodzielnie waday naszymi wyobraeniami. Spraw t uj zwile i bardzo trafnie publicysta "New York Timesa", John O'Connor, piszc: "Jedno jest pewne. Telewizja komercjalna nie bdzie ju duej moga dyktowa nam tego, co mamy oglda, ani tego, kiedy mamy oglda." To, co na pierwszy rzut oka wydaje si przypadkowym splotem zdarze, okazuje si by fal cile ze sob powizanych przeobrae, ogarniajcych wszystkie rodki przekazu - od codziennej prasy i radia po czasopisma i telewizj. Masowe rodki komunikacji znalazy si pod obstrzaem. Rozprzestrzeniaj si nowe, odmasowione media, ktre zagraaj panujcym wszechwadnie we wszystkich krajach drugiej fali mass mediom, a niekiedy nawet ju je w ogle wypieraj i zajmuj ich miejsce. Trzecia fala rozpoczyna przeto prawdziwie now er - wiek odmasowionych rodkw komunikacji. Wraz z now technosfer zaczyna si rozwija nowa infosfera. Musi to wywiera ogromny wpyw na sfer waniejsz od wszystkich innych; t, ktra mieci si w ludzkich gowach. Albowiem wszystkie zachodzce przeobraenia razem wzite rewolucjonizuj nasz obraz wiata oraz nasz zdolno jego rozumienia.

KULTURA IMPULSW
Odmasowienie rodkw przekazu prowadzi do odmasowienia umysw ludzkich. W czasach drugiej fali prasa, radio i telewizja ustawicznie zasypujc nas standardowymi wyobraeniami stworzyy - jak okrelili to krytycy - "umysowo masow". Obecnie miejsce mas ludzkich, odbierajcych te same przekazy wiadomoci, zajmuj mniejsze, nie -masowe grupy, ktre odbieraj i wzajemnie wymieniaj midzy sob wasne wyobraenia, pogldy i idee. Cae spoeczestwo przestawia si na rnorodno, ktra jest dominujc cech trzeciej fali, a nowe rodki komunikacji odzwierciedlaj ten proces, rwnoczenie go przyspieszajc. Wyjania to czciowo fakt, dlaczego coraz bardziej rnicuj si opinie na wszelkie

tematy, od muzyki poczwszy, a na polityce skoczywszy. Zgodno pogldw chwieje si. A w wymiarze indywidualnym kadego czowieka osaczaj i zewszd atakuj wyobraenia fragmentaryczne, sprzeczne lub nie powizane z sob, ktre podwaaj jego dawne idee i trafiaj do wiadomoci w postaci jakich niepenych lub wyrwanych z kontekstu elektronicznych impulsw. Bo przecie, prawd mwic, yjemy w kulturze impulsw. "Beletrystyka zawa obszar swoich zainteresowa do coraz mniejszych rozmiarw" skary si krytyk literacki Geoffrey Wolf i dodaje: "Powieciopisarze ogarniaj sw twrczoci coraz to wsze wycinki szerszych fragmentw rzeczywistoci." W recenzji z niesychanie popularnych ksiek z zakresu wydawnictw informacyjnych - The People's Almanac i The Book of Lists - Daniel Laskin porusza podobn kwesti: "Zamys stworzenia jakiej wyczerpujcej syntezy wydaje si wprost niemoliwy. Wiedz o wiecie nabywa si przypadkowo, gromadzc na chybi trafi co zabawniejsze, oderwane strzpki i fragmenty." Rozbicie naszych wyobrae na mikroimpulsy elektroniczne nie wystpuje bynajmniej jedynie w ksikach i w literaturze piknej. Z jeszcze wiksz wyrazistoci przejawia si ono w prasie oraz w elekt ronicznych rodkach przekazu. W perspektywie nowego typu kultury, z jej pokawakowanymi, nietrwaymi wyobraeniami, zaczynamy dostrzega powikszajcy si rozziew midzy ludmi, ktrzy korzystaj ze rodkw przekazu drugiej fali, a tymi, ktrzy ju korzystaj ze rodkw przekazu trzeciej fali. Ludzi drugiej fali, stsknionych za gotowymi, utartymi stereotypami moralnymi i ideologicznymi, nadmiar informacji drani i dezorientuje. Marz si im programy radiowe z lat trzydziestych i filmy z lat czterdziestych. Czuj si obco w nowym rodowisku komunikacyjnym nie tylko dlatego, e to, co sysz, zagraa im albo ich denerwuje, lecz take dlatego, e nieznajoma i obca jest im sama forma, w jakiej informacje do nich docieraj. Dawniej ludzie otrzymywali dugie, powizane z sob "cigi" idei w formie uprzednio zorganizowanej lub zsyntetyzowanej specjalnie dla nich; dzi natomiast zewszd bombarduj ich krtkie, czstkowe impulsy informacyjne - ogoszenia i reklamy, nakazy, teorie, urywki depesz, jakie okrojone kawaki i czstki zupenie nie dopasowane do dawno wytworzonych w naszej mentalnoci "szufladek". Nowe wyobraenia opieraj si klasyfikacji, czciowo dlatego, e czasem nie mieszcz si w dawnych kategoriach pojciowych, ale rwnie i dlatego, e wyobraenia te przybieraj form zbyt niezrozumia, dziwaczn, nietrwa i niespjn. Ludzie drugiej fali, oszoomieni - jak mniemaj - wariactwami kultury elektronicznej, odczuwaj tumion wcieko wobec rodkw przekazu. W odrnieniu od nich ludzie trzeciej fali czuj si o wiele swobodniej pod obstrzaem

rnych mikroimpulsw - tych 90-sekundowych wiadomoci prasowych z wmontowanymi 30-sekundowymi reklamami, fragmentami piosenki, sloganami, karykaturami, fotomontaami, wyimkami z biuletynu prasowego, wydrukami komputerowymi. Nienasyceni czytelnicy kieszonkowch ksiek do jednorazowego uytku i magazynw dla hobbystw poykaj naraz ogromne iloci informacji. Ale te ledz oni uwanie nowe koncepcje lub metafory, ktre sumuj lub organizuj drobne impulsy w wiksze caoci. Nie prbuj wciska nowych symboli w standardowe kategorie drugiej fali; ucz si tworzy wasne ramy pojciowe, ukada wasne "cigi" mikroimpulsw, jakimi ostrzeliwuj ich nowe rodki komunikacji. Miast zwyczajnie odbiera gotowy model rzeczywistoci, zmuszeni jestemy do konstruowania i cigego rekonstruowania tego modelu. Uginamy si pod ciarem tego zadania. Ale prowadzi ono jednoczenie ku wikszej indywidualnoci, ku odmasowieniu osobowoci oraz caej kultury. Niektrzy zaamuj si p od tym nowym brzemieniem odpowiedzialnoci albo uciekaj w apati lub zo. Inni natomiast staj si w peni uformowanymi, wci rozwijajcymi si, kompetentnymi ludmi, zdolnymi do funkcjonowania niejako na wyszym poziomie. (W obu przypadkach, a wic w wczas gdy przecienia okazuj si zbyt wielkie, jak i wtedy, gdy kto zdoa im sprosta, rezultat jest raczej odlegy od przewidywa wielu socjologw i autorw powieci fantastycznych z epoki drugiej fali; okazao si bowiem, e ludzie nie przypominaj je dnak w niczym zuniformizowanych robotw, standardowych tworw, ktrymi tak atwo byo manipulowa w powieciach). Przede wszystkim jednak to odmasowienie cywilizacji, ktre rodki przekazu jednoczenie odzwierciedlaj i potguj, powoduje gigantyczny skok pod wzgldem iloci informacji, jakie wszyscy wymieniamy midzy sob. Ten wanie wzrost ilociowy tumaczy, czemu stajemy si "spoeczestwem informacyjnym". Im bardziej bowiem urozmaicona cywilizacja, im bardziej zrnicowane technologie, rodzaje energii oraz sami ludzie - tym wicej informacji musi przepywa midzy elementami skadowymi, jeeli cao ma si utrzyma razem, zwaszcza w warunkach stresu spowodowanego drastyczn zmian. Organizacja, na przykad, chcc planowa rozsdnie swoj dziaalno, musi umie przewidywa (bodaj w przyblieniu), w jaki sposb inne organizacje bd reagoway na zachodzce zmiany. To samo dotyczy zreszt pojedynczych osb. Im bardziej ludzie s do siebie podobni, tym mniej musz o sobie wiedzie, eby przewidywa nawzajem swoje zachowania. Kiedy ludzie w naszym otoczeniu indywidualizuj si i odmasowiaj, potrzebujemy wicej informacji - sygnaw i wskazwek

- aby przewidzie, bodaj z grubsza, w jaki sposb bd si do nas odnosi. A dopki nie nauczymy si tego trafnie przewidywa, trudno nam bdzie razem z nimi pracowa, a moe nawet y. W rezultacie ludzie i organizacje ustawicznie zabiegaj o coraz wicej informacji i cay system zaczyna pulsowa coraz to szybszym i obfitszym przepywem rnych danych. Nieustannie powikszajc ilo informacji niezbdnych do zbornego utrzymania systemu spoecznego oraz zwikszajc prdko wymiany informacji, trzecia fala wstrzsa zrbami przestarzaej i przecionej infosfery drugiej fali i buduje nowe fundamenty w miejsce starych.

Rozdzia XII INTELIGENTNE RODOWISKO


Rne ludy wiata wierzyy, a niektre wierz nadal, e za bezporedni, fizyczn realnoci rzeczy kryje si jaki duch; e nawet z pozoru martwe przedmioty, skay ziemskie na przykad, zawieraj w sobie yw moc - man. Siuksowie nazywali j wakan. Algonkinowie - manitou. Irokezi - orenda. Dla tych ludzi cae rodowisko jest ywe. Dzi, budujc dla cywilizacji trzeciej fali now infosfer, obdarzamy otaczajce nas "martwe" rodowisko nie yciem, lecz inteligencj. Kluczem do tego ewolucyjnego kroku naprzd jest oczywicie komputer. Komputery, ktre stanowi poczenie pamici elektronowej z programem dyktujcym maszynie, jak przetwarza przechowywane dane, w pocztkach lat pidziesitych byy wci jeszcze naukowym kuriozum. Ale midzy rokiem 1955 a 1965, czyli w tej samej dekadzie, w ktrej trzecia fala ja ogarnia Stany Zjednoczone, komputery zaczy powoli wkracza do wiata biznesu. Z pocztku byy to pojedyncze urzdzenia o niewielkiej wydajnoci, wykorzystywane gwnie w celach obliczeniowych. Wkrtce potem do biur zarzdw wielkich korporacji wkroczyy maszyny o ogromnej wydajnoci, przystosowane ju do wykonywania najrozmaitszych zada. Harvey Poppel, zastpca dyrektora agencji Booz Allen and Hamilton zajmujcej si poradnictwem w sprawach zarzdzania, mwi, e w latach 1965 1977 nastaa "era wielkiego komputera centralnego (...) Reprezentuje on szczytowe osignicie, ostateczny przejaw mylenia wieku maszynowego. Stanowi koronne osignicie ten ogromny superkomputer ukryty w podziemiach, setki stp pod centrum, w przeciwbombowym (...) antyseptycznym rodowisku (...) pod okiem obsugujcych go supertechnokratw." Te scentralizowane giganty wywary tak olbrzymie wraenie, e wkrtce stay si standardowym elementem mitologii spoecznej. Filmowcy, autorzy komiksw i powieci fantastyczno-naukowych, upatrujcy w komputerach symbol przyszoci, przedstawiali je na og jako wszechpotne mzgi, koncentrujce w sobie nadludzk inteligencj. Tymczasem w latach siedemdziesitych fakty przecigny fantazj, zostawiajc daleko w tyle przestarzae ju wyobraenia. W miar byskawicznego postpu miniaturyzacji, cigego wzrostu wydajnoci i zdolnoci operacyjnej komputera, przy cigym obnianiu redniego kosztu kadej czynnoci - mae, tanie, wysoce sprawne minikomputery wchodziy w coraz powszechniejsze uycie. Kupoway je sobie fabryki, laboratoria, firmy handlowe i przedsibiorstwa inynieryjne. Namnoyo si ich w kocu tyle, e kompaniom czasem

trudno si byo poapa, ile komputerw maj. "Mzg" komputera nie by ju skoncentrowany w jednym miejscu, zosta on rozprzestrzeniony po caym urzdzeniu. Inteligencja komputerowa upowszechnia si obecnie w coraz szybszym tempie. W 1977 roku wydatki na tzw. "zdecentralizowane przetwarzanie danych" (DDP - distributed data processing) sigay w USA 300 milionw dolarw. Wedug oblicze International Data Corporation (Midzynarodowa Korporacja Informacyjna), czoowej firmy zajmujcej si badaniem rynku w tej dziedzinie, przed upywem 1982 roku wydatki te osign okrg sum 3 miliardw dolarw. Mae, tanie maszyny, nie wymagajce specjalnie wyszkolonych "kapanw" wiedzy komputerowej, bd wkrtce tak samo wszechobecne, jak maszyna do pisania. Nasze rodowisko pracy "uinteligentnia si". Ale nie tylko ono. Poza sfer przemysu i biurokracj rzdow obserwujemy podobne zjawisko. Niebawem wszyscy si oswoimy z innym zmylnym urzdzeniem, a mianowicie z komputerem domowym. Przed piciu laty liczba komputerw do uytku domowego bya znikoma. Dzisiaj szacuje si, e w pokojach, kuchniach i pracowniach domowych Ameryki furkocze i pobrzkuje 300 000 komputerw. A przy tym najwiksi producenci, jak IBM lub Texas Instruments, nie zaczli jeszcze na dobre nimi handlowa. Niedugo komputery domowe bd niewiele drosze od telewizorw. Tych zmylnych maszyn ju dzi uywa si w najrozmaitszych celach - pomagaj oblicza podatki, kontroluj zuycie energii w gospodarstwie domowym, mona z nimi gra w gry towarzyskie, su do gromadzenia przepisw kulinarnych, do przypominania posiadaczom o zbliajcych si terminach spotka i uroczystoci, a take jako "rozumne maszyny do pisania". Te wszystkie funkcje stanowi jednak zaledwie znikomy uamek penych moliwoci komputera domowego. Amerykaska Korporacja Telekomputerowa oferuje swoim klientom usug pod nazw "rdo" (The Source): za drobn opat posiadacz komputera domowego moe uzyska natychmiastowy dostp do serwisu agencyjnego United Press International, do informacji z zakresu notowa giedowych i cen towarw rynkowych, do programw owiatowych dotyczcych arytmetyki, jzyka angielskiego, francuskiego, niemieckiego i woskiego; moe on zosta czonkiem komputerowego klubu klientw kupujcych z przeceny, zarezerwowa sobie hotel lub bilety na podr itd. System "rdo" umoliwia kademu posiadaczowi taniego komputerowego aparatu odbiorczego komunikowanie si z innymi uczestnikami systemu. Mog oni na odlego tysica mil rozgrywa midzy sob mecze brydowe i szachowe lub partyjki tryktraka. Mog przesya prywatne wiadomoci do jednej lub wielu osb naraz oraz przechowywa w

pamici elektronowej ca swoj korespondencj. "rdo" moe nawet przyczyni si do utworzenia spoecznoci "elektronicznych", czyli grup ludzi zjednoczonych wsplnymi zainteresowaniami. Tuzin maniakw fotografii bdzie mg na przykad do upojenia dyskutowa o aparatach, sprzcie, rnych technikach wywoywania i utrwalania filmw, o owietleniu i filmach kolorowych. Po upywie miesicy kady z nich bdzie mg przywoa wasne lub cudze wypowiedzi z elektronowej pamici "rda" powoujc si jedynie na temat rozmowy, dat lub inny szczeg zarejestrowany w pamici komputera. Rozproszenie komputerw po domach, nie mwic ju o ich wzajemnych poczeniach w sieci odgazie, stanowi kolejny krok naprzd w tworzeniu inteligentnego rodowiska. Ale to jeszcze nie wszystko. Inteligencja komputerowa wkracza bowiem na zupenie nowy poziom, dziki rwnoczesnemu rozwojowi mikroprocesorw i mikrokomputerw, czyli miniaturowych "chipw" zakrzepej inteligencji, ktre z czasem znajd si we wszystkich rzeczach wytwarzanych i uywanych przez czowieka. Oprcz zastosowa w procesach produkcyjnych i w ogle w gospodarce znalazy ju one zastosowanie, lub wkrtce je znajd, niemal wszdzie - w klimatyzatorach i samochodach, w maszynach do szycia i wagach. Bd sygnalizowa i zmniejsza marnotrawstwo energii w domu. Bd regulowa ilo proszku do prania i temperatur wody stosownie do kadego adunku w pralce automatycznej. Bd regulowa ukad paliwowy w samochodach. Bd sygnalizowa uszkodzenia urzdze domowych. Bd nam co rano wcza radio, opiekacz, ekspres do kawy oraz prysznic. Bd ogrzewa gara, zamyka drzwi na klucz i wykonywa mnstwo drobnych oraz powaniejszych zada. O czekajcych nas, by moe ju za kilkadziesit lat, niespodziankach w tej dziedzinie pisze jeden z czoowych dostawcw mikrokomputerw, Alan P. Hald, w zabawnym scenariuszu zatytuowanym: Mj dom imieniem Fred. Czytamy tam: "Komputery domowe ju same mwi, rozumiej mow ludzk i potrafi obsugiwa sprzt gospodarstwa domowego. Dorzumy jeszcze kilka czujnikw, jaki-taki zasb sw i system telefoniczny Bella, a dom wasz bdzie mg podj rozmow z... kim lub z czym tylko zechcecie." Jest wprawdzie jeszcze sporo przeszkd, ale kierunek zmian rysuje si do wyranie. "Wyobracie sobie - powiada Had - e jestecie w pracy i dzwoni telefon. To Fred, wasz dom. Przegldajc poranne wiadomoci o ostatnich wamaniach, Fred odebra komunikat o pogodzie, ostrzegajcy przed zbliajc si ulew. Skojarzyo si to w pamici Freda z koniecznoci sprawdzenia szczelnoci dachu. Okazao si, e w jednym miejscu jest

potencjalny przeciek. Jeszcze przed telefonem do was Fred zadzwoni do Slima po rad. Slim to domek w stylu rancho przy tej samej ulicy (...) Fred i Slim czsto wymieniaj midzy sob informacje ze swoich bankw danych i wiedz, e obaj zaprogramowani s w taki sposb, aby szybko znale odpowiedni rodzaj usugi potrzebnej do naprawy uszkodzenia (...) Z dowiadczenia wiecie, e w tych sprawach mona na Fredzie polega, tote wyraacie zgod na uszczelnienie dachu. Reszta jest raczej prosta - Fred dzwoni po dekarza (...)" Wszystko to brzmi zabawnie. Ale w tej fantazji jest jakie przeczucie przyszego ycia w inteligentnym rodowisku. ycie w takim rodowisku nasuwa szereg mrocych krew w yach pyta natury filozoficznej. Czy maszyny opanuj wiat? Czy inteligentne maszyny, zwaszcza jeeli bd poczone ze sob tworzc sie wzajemnej komunikacji, mog wymkn si spod ludzkiej kontroli? Czy pewnego dnia Wielki Brat nie tylko bdzie mg kontrolowa nasze rozmowy telefoniczne, ale rwnie opiekacz do chleba i telewizory, ledzc kady nasz ruch i nastrj? Na jakie uzalenienie od komputera i "chipa" moemy sobie pozwoli? Czy nasz wasny umys nie ulegnie atrofii, jeeli obdarzymy inteligencj nasze rodowisko materialne? Co si stanie, jeeli kto lub co wyrwie wtyczk z kontaktu? Czy zachowamy jeszcze podstawowe umiejtnoci, niezbdne do przetrwania? Kade pytanie wywouje niezliczone kontrpytania. Czy rzeczywicie Wielki Brat moe mie na oku kady opiekacz i telewizor, kady silnik samochodowy i sprzt kuchenny? Gdy inteligencja szeroko rozprzestrzeni si po caym rodowisku, gdy ludzie bd mogli wykorzystywa j w tysicu miejsc naraz i gdy posiadacze komputerw bd mogli porozumiewa si z sob bez porednictwa komputera centralnego (jak jest to moliwe w wielu zdecentralizowanych sieciach) - czy wtedy Wielki Brat bdzie wci mg sprawowa nad wszystkim nadzr? Decentralizacja inteligencji moe prowadzi nie do wzrostu potgi pastwa totalitarnego, lecz do jego osabienia. A na dodatek, czy nie bdziemy na tyle sprytni, by przechytrzy kad wadz? W doskonaej, wieloznacznej powieci Johna Brunnera Shockwave Rider gwny bohater udaremnia zamiar wadzy, ktra chce za porednictwem sieci komputerw kontrolowa myli obywateli. Czy umys musi ulec atrofii? Jak wkrtce zobaczymy, stworzenie inteligentnego rodowiska moe przynie wrcz odwrotny skutek. Czy konstruujc maszyny do wykonywania za nas rnych prac nie moemy zaprogramowa ich tak, aby nigdy nie skrzywdziy czowieka, jak uczyni to Robbie w klasycznej powieci Isaaca Asimova Ja, Robot? Nie znamy jeszcze odpowiedzi na te pytania i chocia ignorowanie takich spraw wiadczyoby o braku odpowiedzialnoci naiwnoci byoby z gry zakada, e gatunek ludzki musi przegra. Przecie jeszcze nawet nie zaczlimy w peni wykorzystywa ludzkiej inteligencji i wyobrani.

Niezalenie od tego, w co chcemy wierzy, jedno wszelako jest bezwzgldnie oczywiste to mianowicie, e zasadniczo zmieniamy nasz infosfer. Nie tylko odmasowiamy rodki przekazu drugiej fali, ale nasz system spoeczny wzbogaca si o cae nowe warstwy komunikacji. Na tle powstajcej wanie infosfery trzeciej fali, infosfera drugiej fali zdominowana przez mass media, poczt i telefon - wydaje si ju obecnie beznadziejnie prymitywna.

POTGOWANIE MZGU
Przeobraajc tak gboko infosfer, nie unikniemy zmian we wasnych umysach - w sposobie mylenia o nurtujcych nas problemach, w sposobie syntetyzowania informacji i przewidywania konsekwencji naszych wasnych dziaa. Zmieni si prawdopodobnie rola, jak w yciu czowieka odgrywa umiejtno pisania i czytania. A by moe zmieni si nawet chemia mzgu ludzkiego. OPISANE
PRZEZ

HALDA

KOMPUTERY

WYPOSAONE

ODPOWIEDNI

KOSTK

MIKROELEKTRONOW URZDZENIA GOSPODARSTWA DOMOWEGO, KTRE MOG ROZMAWIA Z CZOWIEKIEM, WCALE NIE S A TAK FANTASTYCZNE, JAKBY SI MOGO WYDAWA.

ISTNIEJCE DZISIAJ TERMINALE PRZYSTOSOWANE DO REJESTROWANIA "DANYCH GOSOWYCH" (VOICE


DATA ENTRY) JU DZI NIE TYLKO ROZPOZNAJ SOWNE WYPOWIEDZI W ZAKRESIE

TYSICA SW, ALE TAKE REAGUJ NA NIE.

WIELE KOMPANII - ZARWNO TAK WIELKICH, JAK HEURISTICS INC.


LUB KORPORACJA

IBM

CZY

NIPPON ELECTRIC,

I TAK MAYCH, JAK

CENTIGRAM -

USILNIE PRACUJE NAD POSZERZENIEM ZASOBU SW, UPROSZCZENIEM

TECHNOLOGII I OBNIENIEM KOSZTU TEGO TYPU KOMPUTERW. ZA

SPECJALICI

PRZEWIDUJ, E

5 LAT, A NAJPNIEJ ZA 20, POWSTAN KOMPUTERY POSIADAJCE ZDOLNO REAGOWANIA

NA NORMALN MOW LUDZK; POCIGA TO ZA SOB KOLOSALNE KONSEKWENCJE - ZARWNO DLA GOSPODARKI, JAK I DLA KULTURY.

Miliony ludzi s dzi wyczone z rynku pracy z powodu ich praktycznego analfabetyzmu. Nawet przy najprostszych pracach trzeba umie wypeni formularz, wybra odpowiedni przycisk na tablicy rozdzielczej, trzeba wiedzie, jak zrealizowa czek z wasn pensj, trzeba czyta instrukcje itp. W wiecie drugiej fali umiejtno czytania naleaa do najwaniejszych kwalifikacji wymaganych przez kadrowcw. Ale analfabetyzm nie ma nic wsplnego z gupot. Wiadomo, e analfabeci na caym wiecie potrafi opanowywa tak skomplikowane dziedziny, jak rolnictwo, budownictwo, mylistwo czy muzyka. Analfabeci miewaj czsto fenomenaln pami i wadaj biegle wieloma jzykami - czego nie mona powiedzie o wikszoci Amerykanw z

uniwersyteckim wyksztaceniem. A jednak w spoeczestwach drugiej fali analfabeci byli upoledzeni pod wzgldem ekonomicznym. Umiejtno czytania jest oczywicie czym wicej ni tylko sprawnoci zawodow. Otwiera dostp do fantastycznego wiata wyobrani i do wielu przyjemnoci. W rodowisku inteligentnym wszelako, kiedy maszyny, urzdzenia, a nawet ciany bd przemawia ludzk mow, zdolno czytania jako kwalifikacja zawodowa moe okaza si mniej niezbdna ni przez ostatnie trzysta lat. Pracownicy biur rezerwacji linii lotniczych, obsuga magazynw i skadnic, operatorzy maszyn i mechanicy w punktach napraw oraz w warsztatach bd mogli doskonale wypenia swoje obowizki bez koniecznoci czytania czegokolwiek, wycznie suchajc; maszyny bd bowiem mwi im po kolei, co maj robi, lub instruowa ich, punkt po punkcie, jak wymieni zepsut cz naprawianego urzdzenia. Komputery nie s nadludmi. Mog si popsu. Robi bdy, niekiedy bardzo niebezpieczne. Nie ma w nich nic magicznego, a ju na pewno nie s "duchami" ani "duszami" bdzcymi po naszym rodowisku. A jednak przy tych wszystkich cechach nale do najbardziej zadziwiajcych i niepokojcych osigni czowieka; dodaj one mocy ludzkiemu umysowi, niejako - potguj nasz mzg; tak samo jak niegdy druga fala dodaa mocy ludzkim miniom, z tym e my wci jeszcze nie wiemy, dokd nas w kocu zaprowadzi umys ludzki. Kiedy oswoimy si ze rodowiskiem inteligentnym i nauczymy si rozmawia z nim niemal od koyski, wtedy zaczniemy posugiwa si komputerami z wdzikiem i naturalnoci trudn dzi do wyobraenia. I pomog one nam wszystkim, a nie tylko garstce "supertechnokratw", dogbniej pozna siebie samych i otaczajcy nas wiat. DZI
NATRAFIAJC NA JAKI PROBLEM NATYCHMIAST STARAMY SI ODKRY JEGO

PRZYCZYNY.

ALE

NAWET NAJMDRSI MYLICIELE PRBUJ WCI WYJANIA ZJAWISKA ZA

POMOC STOSUNKOWO NIEWIELU ZWIZANYCH ZE SOB SI PRZYCZYNOWYCH.

BOWIEM

NAWET NAJWSPANIALSZY UMYS Z TRUDEM OGARNIA WICEJ NI KILKA ZMIENNYCH NARAZ, NIE MWIC JU O TYM, JAK TRUDNO JEST CZOWIEKOWI NIMI MANIPULOWA.23

konsekwencji stajc przed naprawd skomplikowanym problemem - chcc na przykad zrozumie modocianego przestpc lub przyczyny inflacji wyniszczajcej gospodark, albo dociec, w jaki sposb urbanizacja wpywa na ekologi pobliskiej rzeki - przewanie koncentrujemy si na dwch, trzech czynnikach, pomijamy natomiast wiele innych,

23 Chocia na poziomie podwiadomoci lub intuicji moemy jednoczenie ogarn wiele czynnikw, to wiadome mylenie o wielu zmiennych jest szalenie trudne - o czym przekona si kady, kto tego prbowa.

ktre pojedynczo lub w poczeniu z innymi mog mie o wiele wiksze znaczenie. Co gorsza, kada grupa ekspertw ma skonno do przywizywania pierwszorzdnej wagi do "swoich wasnych" przyczyn, z pominiciem innych. Zastanawiajc si nad przyczynami zastraszajcego upadku miast ekspert do spraw urbanizacji doszuka si przyczyn w zbytnim przeludnieniu i zniszczeniu substancji mieszkaniowej; ekspert w dziedzinie komunikacji miejskiej wskae na braki wystpujce w taborze i na niedomagania transportu publicznego; ekspert od opieki spoecznej zwrci uwag na potrzeb zwikszenia rodkw budetowych na rozwj obkw i przedszkoli oraz zaapeluje o wiksz aktywno spoeczn; ekspert w dziedzinie przestpczoci wskae na brak patroli policyjnych; ekspert od spraw ekonomicznych natomiast powie, e wysokie podatki odstraszaj ludzi od inwestowania i osabiaj ich przedsibiorczo; i tak dalej. Wszyscy wspaniaomylnie zgodz si, e problemy te jako si z sob cz, e tworz one wzajemnie powizany system. Ale szukajc wyjcia z kryzysu, nikt nie jest zdolny wzi pod uwag tych wielu zoonych elementw jednoczenie. KRYZYS WIELKICH MIAST TO TYLKO JEDEN SPORD MNSTWA "PROBLEMW WIZANYCH" JAK TRAFNIE JE NAZWA PRZESTRZENNE).

PETER RITNER

W KSICE

THE SOCIETY OF SPACE (SPOECZESTWO

OSTRZEGA "NIE

ON, E CORAZ CZCIEJ BDZIEMY STAWA W OBLICZU DA SI ROZWIZA ZA POMOC BD WYMAGAY

KRYZYSW, KTRYCH SKUTKOWEJ, LECZ

ANALIZY

PRZYCZYNOWOWZAJEMNYCH

KTRE

ANALIZY

OPARTEJ

NA

ZALENOCIACH.

NASZE

PRZYSZE KRYZYSY NIE BD SI SKADA Z ELEMENTW, KTRE

MONA ATWO ZIDENTYFIKOWA I ROZWIZYWA PO KOLEI I Z OSOBNA, LECZ BD SI SKADA Z SETEK WSPDZIAAJCYCH CZYNNIKW, WYPYWAJCYCH Z WSPZALENYCH I NAKADAJCYCH SI NA SIEBIE RDE, CZYLI PRZYCZYN."

Komputer - zdolny do zapamitywania i kojarzenia ogromnych iloci elementw przyczynowych - moe nam pomc rozwizywa takie problemy na poziomie o wiele gbszym, przekraczajcym nasze wasne moliwoci. Moe przesia mas danych, znajdujc najgbiej ukryte prawidowoci. Pomoe nam poczy oderwane "impulsy" w wiksze, bardziej zrozumiae caoci. Na podstawie zbioru zaoe lub modelu komputer moe przewidzie konsekwencje alternatywnych decyzji i zrobi to lepiej, bardziej systematycznie i dokadniej ni jakikolwiek czowiek. Komputer moe nawet podpowiedzie pomysowe rozwizania niektrych zagadnie, poniewa znajdzie on zupenie nowe lub dotd nie dostrzegane zwizki midzy ludmi, rodkami i moliwociami. W nadchodzcej przyszoci ludzka inteligencja, wyobrania i intuicja bd nadal odgrywa o wiele wiksz rol ni maszyna. Mona si jednak spodziewa, e komputery

pogbi samo rozumienie przyczynowoci w naszej kulturze, pomog nam lepiej zrozumie wzajemne zalenoci midzy rzeczami i zjawiskami oraz poprawi nasz zdolno do syntezy oderwanych faktw w spjn i zrozumia cao. Komputer moe by antidotum na elektroniczn "kultur impulsw". Jednoczenie inteligentne rodowisko moe w przyszoci nie tylko zmieni sposb, w jaki analizujemy problemy oraz kojarzymy informacje, lecz take wpyn na procesy chemiczne zachodzce w mzgu. Midzy innymi David Krech, Marian Diamond, Mark Rosenzweig i Edward Bennett wykazali eksperymentalnie, e zwierzta umieszczone we "wzbogaconym" rodowisku maj kor mzgow o wikszej powierzchni, wicej komrek glejowych, wiksze neurony i bardziej aktywne neurotransmitery oraz e mzg tych zwierzt jest lepiej ukrwiony ni u zwierzt przebywajcych w normalnym rodowisku. Czy powikszajc zoono rodowiska i podwyszajc jego inteligencj nie rozwijamy przypadkiem take naszej wasnej inteligencji? Nad t kwesti zastanawia si dyrektor naukowy nowojorskiego Instytutu Psychiatrii, jeden z czoowych neuropsychiatrw na wiecie, dr Donald F. Klein. Powiada on: "Dowiadczenia Krecha nasuwaj wniosek, e jednym z czynnikw wpywajcych na inteligencj jest stopie urozmaicenia i poziom reagowania na bodce rodowiska, w ktrym kto przebywa we wczesnym okresie ycia. Dzieci wzrastajce w rodowisku "gupim" - nie pobudzajcym, ubogim, biernym - szybko naucz si rezygnacji i biernoci. Postawa taka wie si z najmniejszym marginesem bdu; ludziom tak wychowanym opaca si ostrono, konserwatyzm, brak dociekliwoci i kompletna bierno, a adna z tych cech nie wiczy umysu i nie rozwija go. Z drugiej strony, u dzieci wychowywanych w rodowisku bystrym, reagujcym na bodce, zoonym i pobudzajcym, mog rozwin si zupenie inne cechy. Jeeli dziecko moe zada od otoczenia wykonania rnych czynnoci, wczeniej uniezaleni si ono od rodzicw. Wyrobi w sobie poczucie odpowiedzialnoci i kompetencji. Bdzie sobie mogo pozwoli na rozbudzanie i zaspokajanie dociekliwoci, instynktu badawczego i wyobrani; przyjmie postaw aktywnego rozwizywania problemw. Te cechy mog powodowa pewne zmiany w samym mzgu. Na razie moemy tu tylko snu przypuszczenia. Ale nie moemy wykluczy, e inteligentne rodowisko wpynie na powstanie nowych synaps i powikszenie kory mzgowej. W inteligentniejszym rodowisku ludzie te mog by inteligentniejsi." Ale to jedynie posmak zmian o duo powaniejszym znaczeniu, jakie wnosi z sob nowa infosfera. Odmasowianie rodkw przekazu oraz towarzyszcy temu awans komputera przeobraaj bowiem rwnie nasz pami spoeczn.

PAMI SPOECZNA
Pami mona podzieli na czysto osobist lub prywatn oraz na tak, ktra jest wsplna wielu ludziom, czyli spoeczn. Nie dzielona z nikim pami prywatna czowieka umiera wraz z nim. Pami spoeczna yje duej. Nadzwyczajna zdolno czowieka do przechowywania i przywoywania wsplnie pamitanych faktw stanowi tajemnic sukcesu ewolucyjnego gatunku ludzkiego. Przeto wszystko, co w istotnej mierze przyczynia si do zmiany sposobu, w jaki tworzymy i przechowujemy pami spoeczn oraz w jaki si ni posugujemy, dotyka samej istoty ludzkiego przeznaczenia. Dwakro w trakcie swych dziejw ludzko zrewolucjonizowaa sw pami spoeczn. Dzi, zaangaowani ju w budow nowej infosfery, znajdujemy si w przededniu kolejnego przeobraenia pamici zbiorowej. Pocztkowo spoecznoci ludzkie zmuszone byy przechowywa sw wspln pami w tym samym miejscu, gdzie krya si pami prywatna, czyli w umysach ludzi. Starszyzna plemienna, mdrcy oraz inne osoby nosiy w sobie t pami w postaci historii, mitu, mdroci oraz legendy i ludz ie ci przekazywali to wszystko swym dzieciom w formie opowiada, pieni, ballad i przykadw. Wszystkie dowiadczenia czowieka dotyczce sposobw rozniecania ognia, wizania tratew lub mcenia jadalnych korzeni taro, ostrzenia puga lub hodowli byda, byy przechowywane w neuronach, glejach i w synapsach mzgu ludzkiego. Dopki tak byo, rozmiary pamici spoecznej byy bardzo ograniczone. Choby starcy plemienni mieli najwspanialsz pami, a wszyscy z wielk atwoci zapamitywaliby pieni i mdre pouczenia - to jednak caa pami spoeczestwa miecia si tylko w gowach ludzi nalecych do danej spoecznoci. Cywilizacja drugiej fali zamaa barier pamici. Upowszechnia masow owiat. Wprowadzia systematyczn ksigowo. Zbudowaa tysice bibliotek i muzew. Wymylia kartotek i segregator. Sowem - przeniosa pami z gowy ludzkiej w nowe miejsce i znalaza lepsze sposoby przechowywania pamici, rozszerzajc jednoczenie jej zasig poza dotychczasowe granice. Zwikszajc zasoby nagromadzonej wiedzy przyspieszya ona procesy innowacji i przemian spoecznych; dziki temu cywilizacja drugiej fali staa si najszybciej zmieniajc si i rozwijajc kultur z wszystkich, jakie kiedykolwiek istniay na wiecie. Dzi wkraczamy w zupenie nowy etap pamici spoecznej. Radykalne odmasowianie rodkw przekazu, wynalezienie nowych mediw, wykrelanie map ziemi za pomoc

satelitw, kontrolowanie pacjentw w szpitalach czujnikami elektronicznymi, komputeryzacja archiww w przedsibiorstwach - wszystko to oznacza, e nauczylimy si rejestrowa najdrobniejsze szczegy tego, co dzieje si w naszej cywilizacji. Jeeli nie obrcimy w popi caej ziemi, a wraz z ni naszej pamici spoecznej, staniemy si w niedugim czasie cywilizacj posiadajc moliwo wywoywania z pamici absolutnie kadej informacji. Cywilizacja trzeciej fali bdzie miaa do swojej dyspozycji wicej informacji o sobie, i to informacji bardziej precyzyjnie zorganizowanych, ni wydawao si to moliwe jeszcze wier wieku temu. Przejcie do pamici spoecznej trzeciej fali ma jednak nie tylko charakter ilociowy. Tej nowej pamici nadajemy jak gdyby rwnie cechy ycia. Kiedy pami spoeczna bya przechowywana w umysach ludzi, podlegaa ona ustawicznie erozji, odwieano j, poruszano, skadano w nowe poczenia i wci na nowe sposoby kojarzono jej elementy. Pami bya aktywna, dynamiczna. Bya - w najbardziej dosownym sensie - pamici yw. Cywilizacja przemysowa przeniosa znaczn cz pamici spoecznej poza umys czowieka. Pami ulega wtedy obiektywizacji. Zaczto j gromadzi w wytworach rki ludzkiej - w ksikach, na listach pac. w gazetach, fotografiach i filmach. Ale symbol raz uwieczniony na papierze, zdjcie raz zatrzymane na bonie, gazeta raz wydrukowana pozostaway bierne, statyczne. Dopiero gdy symbole te ponownie wprowadzano do mzgu ludzkiego, nabieray one ycia i mona byo nimi znw manipulowa, przestawia je lub czy na nowe sposoby. Cywilizacja drugiej fali ogromnie rozbudowaa rozmiary pamici spoecznej, ale sprawia rwnoczenie, e pami zastyga w bezruchu. Narodziny infosfery trzeciej fali stanowi taki podniecajcy przeom historyczny wanie dlatego, e pami spoeczna nie tylko si kolosalnie powikszy, ale przy tym przestanie by martwa i niezmienna. Komputer, zdolny do przetwarzania przechowywanych danych, stanowi zapowied bezprecedensowej w dziejach sytuacji; dziki niemu pami spoeczna moe by nie tylko rozlega i nieograniczona, ale jednoczenie aktywna. Poczenie tych dwch zjawisk przyniesie ogromny postp. Wykorzystanie tej spotgowanej pamici oywi aktywno kulturow. Przecie dziki komputerowi nie tylko moemy organizowa lub syntetyzowa oderwane impulsy" w spjne i zrozumiae modele rzeczywistoci; komputer ogromnie rozszerza granice naszych wasnych moliwoci. Biblioteka czy kartoteka nie potrafi myle, a tym bardziej myle w sposb nieortodoksyjny, nowatorski. Tymczasem od komputera moemy zada, aby myla o rzeczach nie do pomylenia"; o tym, o czym nikt nigdy jeszcze nie pomyla. Moe popyn

strumie nowych teorii, idei, ideologii, pogldw artystycznych, wynalazkw technicznych, politycznych innowacji - jakie w najdosowniejszym sensie byy dotychczas nie do pomylenia lub przekraczay nasz wyobrani. Przez to wanie komputer przyspiesza historyczne przeobraenia oraz stanowi si napdow, prowadzc do zrnicowania spoecznego charakterystycznego dla trzeciej fali. We wszystkich poprzednich epokach spoecznych w skad infosfery wchodziy rodki suce do komunikacji midzy ludmi. Trzecia fala zwielokrotnia liczb i rodzaje tych rodkw. Ale rwnie po raz pierwszy w dziejach wprowadza potne rodki suce do komunikacji midzy maszynami, oraz - co napawa jeszcze wikszym zdumieniem urzdzenia do porozumiewania si istot ludzkich z otaczajcym ich inteligentnym rodowiskiem. Jeeli rozejrzymy si wok siebie, zobaczymy wyranie, e ta rewolucja w infosferze ma przynajmniej rwnie przeomowy charakter jak rewolucja ogarniajca technosfer - czyli system energetyczny oraz baz technologiczn spoeczestwa. Nowa cywilizacja powstaje w zawrotnym tempie na wielu poziomach naraz.

Rozdzia XIII ZMIERZCH PRODUKCJI MASOWEJ


Pewnego dnia, nie tak dawno temu, zjedaem wynajtym samochodem krtymi drogami z onieonych szczytw Gr Skalistych, przecinajc paskie wyyny, w d a do podny tego majestatycznego pasma grskiego po jego wschodniej stronie. Tu, w Colorado Springs, przy wspaniaej pogodzie, podjechaem do dugiego kompleksu niskich zabudowa usadowionych wzdu autostrady; wydaway si one jeszcze nisze na tle wysokich gr, majaczcych na horyzoncie. Gdy tylko wszedem do budynku, od razu przypomniay mi si fabryki, w ktrych kiedy pracowaem: stukot i huk w nich panujcy, brud, dym i tumiony gniew. Od lat, odkd zaprzestalimy pracy fizycznej, moja ona i ja stalimy si "bywalcami fabryk". Celem naszych podry po caym wiecie nie s ruiny katedr ani obiekty przycigajce zazwyczaj turystw; zawsze staramy si natomiast zobaczy, jak pracuj ludzie. Nic bowiem lepiej nie powie nam o ich kulturze. I teraz, w Colorado Springs, znowu przybyem do fabryki. Syszaem ju, e jest to jeden z najnowoczeniejszych zakadw przemysowych na wiecie. Wkrtce wyjanio si, dlaczego. W takich bowiem fabrykach sp otykamy najnowoczeniejsz technologi i najnowoczeniejsze systemy informacyjne - oraz praktyczne efekty wynikajce z poczenia obu tych zjawisk. Zakady Hewlett-Packarda wytwarzaj urzdzenia elektroniczne o cznej wartoci 100 milionw dolarw rocznie; s to midzy innymi lampy elektronopromieniowe do monitorw telewizyjnych i urzdze medycznych, oscyloskopy, "analizatory logiczne" do przeprowadzania testw oraz wiele jeszcze bardziej wymylnych urzdze. Spord zatrudnionych tutaj 1700 osb przynajmniej 40 procent stanowi inynierowie, programici, technicy, inni pracownicy umysowi i kadra kierownicza. Pracuj oni w przestronnych, wysokich pomieszczeniach. Jedn cian zajmuje gigantyczne okno widokowe, wypenione imponujcym widokiem gry Pikes. Pozostae ciany pomalowano na jasnoty lub biay kolor. Winylowe podogi w jasnych barwach s lnice i szpitalnie czyste. Wszyscy pracownicy zakadw Hewlett-Packarda - od urzdnikw po informatykw, od dyrektora po monterw i kontrolerw - pracuj nie w osobnych pokojach, lecz w otwartych wnkach we wsplnej hali. Rozmawiajc nie przekrzykuj stukotu maszyn, mog mwi normalnie, nie podnoszc gosu. Ubrani s tak, jak chodz po ulicy, nie sposb wic odrni, kto zajmuje jakie stanowisko i jak peni funkcj. Stoy i biurka, przy ktrych siedz pracownicy wydziau produkcji, zdobi roliny doniczkowe, kwiaty i bluszcz, co nasuwa

skojarzenie z ogrodem lub oraneri. Przemierzajc hale mylaem sobie, c to byby za wstrzs, gdybym w jaki magiczny sposb mg wzi moich dawnych kolegw z odlewni i fabryki samochodw - z tego potwornego haasu i brudu, od cikiej fizycznej pracy i surowej dyscypliny narzucanej przez dyrekcj - i przenie ich w to nowoczesne rodowisko pracy. Patrzc na to wszystko, oniemieliby ze zdumienia. Bardzo wtpi, aby zakady Hewlett Packarda byy dla robotnikw rajem i myl, e moi koledzy nie daliby si atwo nabra. Dopytywaliby si po kolei o zarobki i premie, o zasady ubezpieczenia, o sposb zaatwiania skarg i wnioskw, jeli w ogle te sprawy s jako regulowane. Chcieliby wiedzie, czy egzotyczne, nowe materiay, uywane w tym zakadzie, s rzeczywicie nieszkodliwe, i czy nie istniej adne zagroenia dla zdrowia. Przyjliby oni, i susznie, e nawet w warunkach pozornie obojtnych stosunkw wzajemnych jedni ludzie musz wydawa polecenia, a inni musz je wykonywa. Tym niemniej bystry wzrok moich dawnych kolegw pozwoliby im dojrze to, co nowe i najbardziej odmienne od rzeczy dobrze im znanych z klasycznej fabryki. Z auwayliby na przykad, e pracownicy zakadw Hewlett-Packarda zamiast jednoczenie odbija karty i pdzi rwnoczenie do swoich stanowisk, mog w pewnych granicach ustala sobie wasne godziny pracy. Nie zmusza si ich do przebywania w jednym miejscu i mog swobodnie porusza si po caym zakadzie. Moi starzy przyjaciele nie mogliby si nadziwi, e pracownicy Hewlett-Packarda maj prawo - znowu w pewnych granicach - ustala dla siebie wasne normy pracy. e mog zwraca si do dyrekcji lub inynierw, nie przejmujc si ich stanowiskiem czy oficjaln hierarchi. e mog ubiera si, jak im si podoba. Sowem, e mog zachowa swoj indywidualno. W rzeczywistoci, moim dawnym towarzyszom w podkutych buciorach, brudnych kombinezonach i robociarskich cza pkach trudno byoby, jak sdz, w ogle uzna to miejsce za fabryk. Jeeli przyjmiemy, e fabryka jest miejscem produkcji masowej, to mieliby oni racj. Wszak to, co si odbywa w tym zakadzie, nie ma nic wsplnego z produkcj masow. Tutaj znalelimy si ju poza produkcj masow.

CO KOT NAPAKA I TRYKOTOWE BLUZECZKI


Powszechnie wiadomo, e w cigu ostatnich dwudziestu lat procentowa liczba robotnikw zatrudnionych w produkcji przemysowej w krajach wysoko rozwinitych stale malaa. (W USA zaledwie 9 procent caej ludnoci, czyli 20 milionw robotnikw, produkuje obecnie towary dla 220-milionowej ludnoci. Pozostae 65 milionw zatrudnionych wiadczy usugi

lub manipuluje symbolami.) W miar jak w uprzemysowionych krajach coraz szybciej kurczy si sektor wytwrczy, produkcj przemysow zaczynay wykonywa dla nich tak zwane kraje rozwijajce si - od Algierii i Meksyku po Tajlandi. Tak oto bogate kraje zaczy eksportowa do biednych krajw najbardziej zacofane gazie przemysu, pozbywajc si ich tak samo, jak przerdzewiaych, starych samochodw. Z przyczyn strategicznych i ekonomicznych bogate kraje nie mog sobie pozwoli na zupene poniechanie produkcji przemysowej; nie stan si one wic cakowicie "spoeczestwami usugowymi" czy "gospodarkami informacyjnymi". Obraz wiata, w ktrym bogate narody yyby z produkcji niematerialnej, caa za reszta zajmowaaby si wytwarzaniem dbr materialnych, jest bardzo uproszczony. Bogate kraje nadal bd wytwarza podstawowe dobra - lecz zatrudniajc przy tym mniej ludzi. Ulega bowiem zmianie sposb produkcji tych dbr. Istot produkcji drugiej fali byy dugie serie milionw identycznych, standardowych przedmiotw. W przeciwiestwie do tego, istot produkcji trzeciej fali stanowi krtka seria przedmiotw robionych czciowo lub cakowicie na zamwienie. Produkcj przemysow w dalszym cigu pojmuje si w kategoriach dugich serii i nadal, oczywicie, wyrabia si papierosy w miliardach sztuk, tkaniny w milionach metrw, arwki, zapaki, cegy czy wiece zaponowe w astronomicznych ilociach. I bdzie tak niewtpliwie jeszcze przez jaki czas. Ale s to akurat produkty zacofanych gazi przemysu, nie za nowoczesnych. Dzi stanowi one ju tylko 5 procent wszystkich produkowanych u nas artykuw przemysowych. Publicysta czasopisma "Critique", powiconego studiom nad systemem radzieckim, zauwaa midzy innymi, e podczas gdy "kraje sabiej rozwinite - gdzie dochd na gow ma warto od 1000 do 2000 dolarw rocznie, s nastawione na produkcj masow", to "kra je o najwyszym stopniu rozwoju (...) skupiaj si na eksporcie pojedynczych egzemplarzy i krtkich serii towarw przemysowych, ktrych produkcja wymaga wysoko wykwalifikowanej siy roboczej i (...) wysokich kosztw badawczych: komputerw, maszyn specjalistycznych, samolotw, zautomatyzowanych systemw produkcyjnych, barwnikw o skomplikowanej technologii wytwarzania, produktw farmaceutycznych, polimerw i tworzyw opartych na najnowoczeniejszych technologiach." W Japonii, RFN, USA, a nawet w ZSRR mona zaobserwowa tendencj do odwrotu od produkcji masowej w takich dziedzinach, jak urzdzenia elektryczne, przemys chemiczny, sprzt lotniczy, elektronika, pojazdy o specjalnym przeznaczeniu, tele - i radiokomunikacja itp. Na przykad w supernowoczesnych zakadach Western Electric na pnocy stanu Illinois

produkuje si ponad 400 rnych typw "zestaww obwodw" w seriach nie wikszych ni dwa tysice sztuk, a czasem zaledwie dwie sztuki miesicznie. W zakadach Hewlett Packarda w Colorado Springs serie zazwyczaj nie przekraczaj 50 do 100 sztuk produkowanych urzdze. Przechodzenie na krtkie serie i produkcj pojedynczych urzdze na zamwienie klienta mona rwnie zaobserwowa w zakadach IBM, McDonnell Douglas, Westinghouse i General Electric w USA, u Plesseya i w ITT w Wielkiej Brytanii, u Siemensa w Niemczech oraz u Ericssona w Szwecji. Norweska firma Aker Group, ktra kiedy budowaa 45 procent wszystkich statkw w tym kraju, przerzucia si na urzdzenia do poszukiwania ropy na dnie morskim. Rezultat: przejcie od "seryjnej produkcji" statkw do "robionych na zamwienie" urzdze do wierce przybrzenych. Potentat przemysu chemicznego, kompania Exxon - wedug sw jednego z jej dyrektorw. R.E. Lee - "przechodzi na produkcj krtkoseryjn: kompania specjalizuje si w polipropylenowych i polietylenowych tworzywach cigliwych uywanych do produkcji rur, oblicwek, boazerii itp. Zakady w Paramins przyjmuj coraz wicej indywidualnych zamwie. Niektre serie s tak mae - dodaje dyrektor Lee - e nazywamy je co kot napaka." O przemyle zbrojeniowym nadal myli si przewanie w kategoriach produkcji masowej, ale w rzeczywistoci i tu nastpio ju "odmasowienie" produkcji. Wyobraamy sobie miliony identycznych mundurw, hemw i karabinw. Tymczasem wikszo wyposaenia nowoczesnej armii nie pochodzi wcale z produkcji masowej. Odrzutowce bojowe mona robi w jednorazowych krtkich seriach od 10 do 50 samolotw. Kady z nich moe by nieco inny, zalenie od przeznaczenia i rodzaju suby. A przy takich maych zamwieniach wiele czci, z ktrych skada si samolot, czsto produkuje si w rwnie krtkich seriach. I tak otwierajca oczy na rzeczywisto analiza wydatkw Pentagonu - obliczonych na podstawie iloci zakupionych produktw kocowych - wykazaa, e z sumy 9,1 miliarda dolarw wydatkowanej na takie potrzeby, wrd ktrych mona ustali liczb produktw kocowych, przynajmniej 78 procent (czyli 7,1 mld dol), przeznaczano na sprzt i urzdzenia produkowane w seriach poniej 100 sztuk. Nawet w dziedzinach, gdzie czci skadowe produkowane s nadal na masow skal w ogromnych ilociach - co zreszt dotyczy niektrych bardzo dobrze rozwinitych gazi przemysu - pojedyncze elementy lub podzespoy czone s tak, e w rezultacie powstaje szereg zupenie rnych produktw kocowych; kady z nich jest nastpnie produkowany w krtkich seriach.

Wystarczy popatrze, jak wiele niewiarygodnie rozmaitych aut kry po autostradach Arizony, aby stwierdzi, e niegdy jednolity rynek samochodowy jest obecnie w duy m stopniu zrnicowany; nawet wic "tyranozaury" technologii, jakimi zawsze byli producenci samochodw, zostali zmuszeni do tego, aby - acz niechtnie - wrci do czciowej indywidualizacji samochodw. Przemys motoryzacyjny w Europie, Stanach Zjednoczony ch i Japonii produkuje obecnie na masow skal czci i podzespoy, ktre nastpnie montuje si na rne sposoby. A z innej dziedziny wemy na przykad popularne trykotowe bluzeczki. Robi si je masowo, w produkcji seryjnej. Ale nowe metody pozwalaj tanio i szybko nadrukowywa bardzo krtkie serie rnych wzorw lub napisw. W rezultacie rynek zarzucony jest trykotkami z zabawnymi hasami, ktre identyfikuj posiadacza jako mionika Beethovena, piwosza albo gwiazd porno. Samochody, trykotowe bluzeczki oraz wiele innych artykuw reprezentuje etap poredni midzy produkcj masow i bardziej zindywidualizowan, odmasowion. Jeden krok dalej i dochodzimy do produkcji na zamwienie, polegajcej na tym, e powstaj pojedyncze, niepodobne do siebie przedmioty. Wyranie wida, e wanie w tym kierunku zmierzamy. Przemys zacznie produkowa towary speniajce indywidualne wymagania poszczeglnych uytkownikw. Wedug Roberta H. Andersona, ktry jest szefem dziau informacji i ekspertem w dziedzinie modernizacji produkcji w Rand Corporation: "W niedalekiej przyszoci wcale nie bdzie trudniej produkowa rzeczy na zamwienie (...) ni dzi (...) wytwarza je na masow skal (...) Mamy ju za sob etap modularyzacji, kiedy to robi si wiele moduw i nastpnie czy si je z sob (...) zbliamy si do etapu, w ktrym bdziemy produkowa artykuy na obstalunek. Tak jak ubrania." Przejcie do coraz wikszej indywidualizacji w produkcji najlepiej symbolizuje komputerowe urzdzenie laserowe, zastosowane po raz pierwszy p rzed kilku laty w przemyle odzieowym. Dawniej, zanim druga fala przyniosa z sob produkcj masow, gdy czowiek chcia sobie sprawi co z ubrania, szed do krawca lub krawcowej albo szya mu wasna ona. W kadym razie odzie powstawaa na zasadzie rkodziea, bya szyta na miar. Wszystko, co szyto, robiono w zasadzie na zamwienie klienta. Wraz z nadejciem drugiej fali zaczlimy produkowa identyczne ubrania na masow skal. W tym systemie krojczy kad materia warstwami, jedn na drug, na to kad wykrj, nastpnie prowadzi po jego obwodzie elektryczny n i otrzymywa w ten sposb wiele identycznych form materiau. czone nastpnie wedug takiego samego wzoru, zmieniay si

w produkty identyczne pod wzgldem rozmiaru, fasonu, koloru itd. Nowe urzdzenie laserowe dziaa na zupenie innej zasadzie. Z jego pomoc nie robi si wykrojw na 10, 50, 100 czy nawet 500 koszul lub marynarek. Na raz powstaje jeden wykrj. Ale za to o wiele szybciej i taniej ni przy uyciu metody stosowanej dotd w produkc ji masowej. Laserowe noyce pozwalaj do minimum zredukowa odpady; eliminuj one rwnie potrzeb istnienia wielkich magazynw do skadowania towarw. Z tych wanie powodw prezydent firmy Genesco, jednego z potentatw przemysu odzieowego w USA, jest zdania, i "urzdzenia laserowe mona zaprogramowa tak, e wykonanie jednej sztuki odziey na miar bdzie opacalne". Oznacza to, e pewnego dnia mog znikn take standardowe rozmiary ubra. Moe kiedy bdziemy telefonicznie podawa swoje wymiary lub ustawia si przed specjaln wideokamer, ktra przekae dane wprost do komputera, a ten z kolei poinstruuje krawiecki kombajn laserowy, aby uszy ubranie, skrojone dokadnie wedug wzitej miary. Mamy wic do czynienia z krawiectwem na miar opartym na wys okiej technologii. Przywracamy w ten sposb system produkcji powszechny przed rewolucj przemysow, wszelako obecnie jego podstaw stanowi zoona, nowoczesna technologia. Tak samo jak postpuje odmasowienie rodkw przekazu, odmasowieniu ulegaj wyroby fabryczne.

EFEKT SZYBKOCI
Do zmiany sposobu wytwarzania towarw przyczynia si te wiele innych, zupenie nadzwyczajnych wynalazkw. Podczas gdy w jednych gaziach przemysu odchodzi si wanie od produkcji masowej ku krtkoseryjnej, w innych ten etap ju przekroczono i produkcja odbywa si na zasadzie penej cigoci przy rwnoczesnej indywidualizacji towarw odpowiadajcych wymaganiom poszczeglnych klientw. Zamiast uruchamiania i zatrzymywania maszyn na pocztku i na kocu kadej krtkiej serii, maszyny automatycznie przestawiaj si w trakcie procesu produkcyjnego tak, e poszczeglne wyroby - jeden inny od drugiego - schodz z tamy nieprzerwanym strumieniem. Krtko mwic, zmierzamy ku indywidualizacji wyrobw maszynowych przy jednoczesnej nieprzer wanej cigoci procesw produkcyjnych. Inn, jak wkrtce si przekonamy, bardzo istotn zmian jest bezporednie wczenie klienta w sam proces produkcyjny. W niektrych gaziach przemysu zaledwie krok dzieli nas od sytuacji, gdy kompania zamawiajca jaki asortyment zaprogramuje wedug wasnej specyfikacji komputery fabryczne, ktre z kolei nastawi odpowiednio lini produkcyjn. Kiedy ten system si rozpowszechni, klient zintegruje si z procesem produkcyjnym do tego

stopnia, e trudno bdzie powiedzie, kto faktycznie jest klientem, a kto producentem. Wreszcie, podczas gdy przemys drugiej fali mia kartezjaski charakter, gdy wszystkie wyroby rozkadano najpierw na czci, a potem starannie montowano z nich gotowe przedmioty, to wytwrczo przemysow trzeciej fali moemy nazwa postkartezjask lub "holistyczn". Dobrze to ilustruje choby przykad zwyczajnej fabryki zegarkw. Zawsze dotd zegarki powstaway z setek ruchomych elementw, obecnie natomiast potrafimy ju robi zegarki jeszcze dokadniejsze i bardziej niezawodne, w ktrych w ogle nie ma adnych ruchomych czci. Podobnie dzisiejszy telewizor Panasonic skada si z poowy elementw, jakie znajdoway si w telewizorze 10 lat temu. W miar jak coraz wicej wyrobw opiera si na "cudownych kostkach" - czyli miniaturowych mikroprocesorach - coraz czciej zastpuj one tradycyjne czci skadowe. Exxon zacz produkcj nowej maszyny do pisania "Oyx". skadajcej si zaledwie z garstki ruchomych czci, w porwnaniu z paroma setkami elementw maszyny IBM Selectric. Podobnie popularna kamera filmowa Canon AE-1,35 mm, ma obecnie o 300 czci mniej ni jej poprzedni model. A 175 osobnych elementw znajdujcych si w dawnej kamerze zastpi jeden "chip" produkowany w firmie Texas Instruments. Przez interwencj na poziomie molekularnym, posugujc si projektami powstaymi z pomoc komputerw lub innych nowoczesnych urzdze fabrycznych, integrujemy coraz wicej funkcji w coraz mniejszej liczbie czci, zastpujc wiele odrbnych elementw kilkoma "caociami". To, co obserwujemy, mona porwna do powstania fotografii i jej znaczenia dla sztuk plastycznych. Fotograf - miast tworzy obraz nakadajc niezliczone plamy farby na ptno - "robi" od razu cay obraz naciskajc spust migawki. Ten sam "efekt szybkoci" zaczynamy ju obserwowa rwnie w fabrykach. Tak wic kierunek rozwoju jest jasny. Kolosalne zmiany w sferze techniki i informacji powoduj zmian w sposobie wytwarzania rzeczy. W szybkim tempie wychodzimy poza tradycyjn produkcj masow i podamy w kierunku supernowoczesnego poczenia masowych i odmasowionych przedmiotw. Oczywisty jest ju ostateczny cel tego procesu: cakowicie zindywidualizowane artykuy, powstajce w wyniku holistycznych, nieprzerwanych procesw produkcyjnych, odbywajcych si coraz czciej pod bezporednim nadzorem konsumenta. Krtko mwic, rewolucjonizujemy najgbsz struktur produkcji sprawiajc, e przez wszystkie warstwy spoeczestwa przenikaj prdy tych przemian. Bd one wpywa na studenta zastanawiajcego si nad wyborem przyszej pracy, na ekonomistw planujcych inwestycje gospodarcze oraz na ekspertw opracowujcych strategiczny plan rozwoju kraju.

Jednake przemiany te trzeba dostrzega nie w izolacji, lecz w bezporednim zwizku z jeszcze jedn rewolucj - t, ktra przeobraa dzisiejsze biura.

CZYBY MIER SEKRETARKI?


W zamonych krajach spada zapotrzebowanie na robotnikw zatrudnionych w produkcji przemysowej, zwiksza si natomiast liczba ludzi tworzcych pomysy, patenty i formuy naukowe, a take wyspecjalizowanych w rachunkowoci i fakturowaniu, w planach reorganizacyjnych, prowadzeniu archiww i akt, w badaniu rynku, w promocji artykuw handlowych, w korespondencji, w sporzdzaniu diagramw i wykresw, w obsudze prawnej, w sporzdzaniu specyfikacji technicznych i programw komputerowych oraz w tysicu innych zaj umysowych polegajcych na operowaniu informacjami i symbolami. Ten awans prac umysowych, technicznych i administracyjnych wystpuje w oczywisty sposb w tylu krajach, e przytaczanie danych liczbowych, potwierdzajcych to zjawisko, wydaje si zbdne. Niektrzy socjologowie uwaaj wrcz, e coraz wiksza liczba zaj o charakterze abstrakcyjnym dowodzi, i spoeczestwo wkroczyo w stadium "postindustrialne". Tymczasem sytuacja jest bardziej zoona. Rozwj prac umysowych mona bowiem raczej rozumie jako przeduenie industrializmu, jako kolejny, szczytowy przypyw drugiej fali, a nie jako przeskok do nowego systemu. Chocia prawd jest, e praca staa si bardziej abstrakcyjna i mniej konkretna, to jednak biura, w ktrych t prac si wykonuje, nadal wzorowane s na fabrykach drugiej fali; sama za praca - powiartowana na czstki i fragmenty - nadal jest tam monotonna, nudna i odczowieczajca. Nawet dzisiaj wikszo reorganizacji prac biurowych zmierza przede wszystkim do tego, by biuro jeszcze bardziej przypominao fabryk. W tej "manufakturze symboli" cywilizacja drugiej fali stworzya rwnie wzorowany na fabryce system kastowy. Zaoga fabryki dzieli si na pracownikw fizycznych i niefizycznych. W biurze, podobnie, pracownicy dziel si na dwie kategorie. Jedni, stanowicy elit technokratyczn, zajmuj si pracami o "wysokim stopniu abstrakcyjnoci"; s to naukowcy, inynierowie i czonkowie kadry kierowniczej. Ich czas pochaniaj gwnie zebrania, konferencje, narady, obiady subowe lub te dyktowanie, pisanie notatek, odbywanie rozmw telefonicznych i wszelkie inne formy wymiany informacji. Z bada przeprowadzonych ostatnio wynika, e meneder dokonuje od 150 do 300 "trans akcji informacyjnych" dziennie, co wypenia mu mniej wicej 80 procent czasu pracy. Drug kategori stanowi biurowy proletariat, wykonujcy prace o "niskim stopniu abstrakcyjnoci". Tak samo jak robotnicy fabryczni w czasach drugiej fali, biurowy

proletariat skazany jest na prac wiecznie jednakow, zrutynizowan i otpiajc. Nie zrzeszone w adnych zwizkach zawodowych kobiety, ktre stanowi wikszo tej kategorii zawodowej, maj prawo umiecha si ironicznie syszc od socjologw o rzekomym "postindustrializmie". Kategoria ta jest bowiem przemysow si robocz biura. Rwnie w biurze obserwujemy dzi jednak pierwsze oznaki zmierzchu epoki drugiej fali i zwiastuny trzeciej fali. Przemysowy system kastowy i tutaj moe wkrtce si zachwia. Dawne hierarchie i struktury biurowe ulegn niebawem przetasowaniu. Rewolucja w pracy biurowej, ktra zaczyna si pod naporem trzeciej fali, jest efektem kilku zjawisk o sprzecznych rezultatach. Zapotrzebowanie na informacje osigno tak kolosalne rozmiary, e nawet najliczniejsza armia najpracowitszych urzdnikw, maszynistek i sekretarek drugiej fali nie daaby sobie w adnym wypadku rady. A w dodatku praca biurowa staa si potwornie droga i robi si obecnie wszystko, by jej koszty zmniejszy. (Koszty biurowe stanowi 40-50 procent wszystkich kosztw ponoszonych przez wiele kompanii. Wedug niektrych znawcw, koszt przygotowania jednego listu subowego, przy uwzgldnieniu wszystkich porednich czynnikw, moe wynosi od 14 do 18 dolarw.) A nadto, podczas gdy na jednego robotnika zatrudnionego w przemyle przypada szacunkowo technologia o redniej wartoci 25 tysicy dolarw, to zdaniem jednego ze sprzedawcw sprztu kserograficznego - pracownik biurowy "uywa maszyn do pisania i maszyn do liczenia wartych zaledwie od 500 do 1000 dolarw i dlatego prawdopodobnie naley do najmniej wydajnych pracownikw na wiecie". W cigu minionej dekady wydajno pracy w biurach amerykaskich wzrosa zaledwie o 4 procent; w innych krajach sytuacja jest chyba jeszcze bardziej krytyczna. Porwnajmy to z niesychanym zmniejszeniem kosztw komputerowych, obliczanych w stosunku do liczby wykonywanych funkcji. Szacuje si, e w cigu ostatnich 15 lat wydajno komputerw wzrosa 10 tysicy razy, a koszt jednej operacji zmniejszy si a 100 tysicy razy. Zestawienie rosncych kosztw i niskiej wydajnoci pracy biurowej z jednej strony, z rozwojem komputerw z drugiej strony, daje kombinacj nie do odrzucenia. Musi ona doprowadzi do jakiej ywioowej rewolucji w rutynie biurowej. Najwaniejszym symbolem tego przeomu jest urzdzenie elektroniczne zwane procesorem tekstowym lub inaczej - aparatem do przetwarzania tekstw; w amerykaskich biurach pracuje ju blisko 250 tysicy procesorw. Ich producenci, cznie z takimi kolosami jak IBM i Exxon, zagrzewaj si wzajem do walki konkurencyjnej wierzc, e w niedalekiej przyszoci obroty tymi urzdzeniami osign warto 10 miliardw dolarw rocznie. Zwane te niekiedy "inteligentn maszyn do pisania" lub "redaktorem tekstw", urzdzenie to w

zasadniczy sposb zmienia przepyw informacji w biurze, a wraz z nim rwnie zasady podziau pracy i stanowisk. Ale procesor tekstowy to tylko jedno urzdzenie spord caej rodziny nowych technologii, ktre znajd szerokie zastosowanie we wszelkiego rod zaju pracach umysowych. Podczas zjazdu International Word Processing Association (Midzynarodowego Stowarzyszenia Przetwarzania Tekstw), ktry odby si w Chicago w czerwcu 1979 roku, blisko 20 tysicy zwiedzajcych obejrzao wystaw prezentujc najnowsze osignicia w tej dziedzinie. Rozemocjonowani entuzjaci nowoczesnoci ogldali i wyprbowywali mnstwo najrozmaitszych urzdze, midzy innymi skanery, czyli optyczne ukady wybierajce, urzdzenia do szybkiego druku, sprzt mikrograficzny, kopiarki, t erminale komputerowe i wiele innych. Wystawa bya jak gdyby prbk przyszego "biura bez papieru". W Waszyngtonie ju zreszt istnieje taka instytucja - Micronet Inc. Cae wyposaenie tej firmy, pochodzce od 17 rnych producentw, tworzy jedno zintegrowa ne biuro, w ktrym nikt nie uywa ju papieru. Kady wpywajcy dokument jest tam natychmiast rejestrowany na mikrofilmie i wprowadzany do pamici komputera; mona go w dowolnej chwili z atwoci odszuka i odtworzy. W tej pokazowej placwce zgromadzono i poczono w jeden zintegrowany system dyktafony, aparatur mikrofilmow, skanery optyczne, wideoterminale, czyli podczone do komputera ekrany odbiorcze, itp. Firma Micronet, jak powiada jej prezydent Larry Stockett, stawia sobie za cel stworzenie takiego biura przyszoci, w ktrym "dokumenty nie bd trafia do niewaciwych teczek; mona bdzie w kadej chwili wyszuka dane dotyczce marketingu, sprzeday, rachunkowoci oraz potrzebne wyniki prac badawczych; informacje mona bdzie powiela i rozsya do zainteresowanych w iloci setek tysicy stron w cigu godziny, po cenie wynoszcej uamek centa od strony; przy czym (...) w razie potrzeby informacj mona bdzie przekada tam i z powrotem z zapisu drukowanego na cyfrowy lub fotograficzny." Istot funkcjonowania biura przyszoci ilustruje obrazowo zwyczajna korespondencja. W konwencjonalnym biurze drugiej fali, kiedy szef ma do napisania list albo notatk, wzywa osob poredniczc, czyli sekretark. Pierwszym jej zadaniem jest przelanie sw szefa na papier - odrcznie lub na maszynie. Nastpnie trzeba tekst poprawi, przy czym w trakcie usuwania bdw bywa on niekiedy kilkakrotnie przepisywany na maszynie. Potem przepisuje si go na czysto. Trzeba te pamita o kopii - kserograficznej bd maszynowej. Wreszcie orygina wysya si do adresata za porednictwem ekspedycji biurowej lub poczty. Duplikat wpina si do akt. Caa operacja, nie liczc ukadania tekstu na samym pocztku, skada si z piciu, kolejno po sobie nastpujcych, etapw.

Za pomoc wspczesnej aparatury mona skomasowa te pi czynnoci w jedn, przy czym kolejne stadia operacji zachodz niemal jednoczenie. W celach poznawczych, a take po to, by usprawni wasny warsztat pracy, kupiem sobie prosty komputer i uywajc go jako procesora tekstu napisaem drug poow tej ksiki. Stwierdzam nie bez satysfakcji, e do opanowania maszyny wystarczya mi jedna krtka lekcja obsugi. Po kilku godzinach posugiwaem si ni biegle. Min ju rok od czasu, gdy zaczem pracowa na klawiaturze mego komputera, a wci wprawia mnie w zdumienie jego szybko i sprawno. Teraz brudnopis rozdziau wystukuj nie na maszynie do pisania, ale na klawiaturze komputera; mj zapis przechowywany jest w formie elektronicznej na tzw. "dysku elastycznym" (floppy disk). Wasny tekst mam przed sob na ekranie podobnym do telewizyjnego. Przez nacinicie odpowiednich klawiszy mog w kadej chwili przeczyta to, co napisaem, mog dowolnie przestawia i poprawia sowa, zdania i cae akapity, wymazywa, dopisywa i podkrela wybrane fragmenty dotd, a bd zupenie zadowolony z powstaej wersji. Nie ma ju potrzeby "zabiela" tekstu, ci go na kawaki, czy dolepia paskw papieru z jednym lub kilkoma wierszami; zbyteczne jest przepisywanie na maszynie kolejnych wersji, nie trzeba te robi ich fotokopii. Po poprawieniu brudnopisu jednym naciniciem guzika uruchamiam stojc obok drukark, ktra z zawrotn prdkoci odbija dla mnie bezbdn wersj poprawionego tekstu. Ale wykonywanie papierowych kopii tekstu naley do prymitywniejszych zastosowa takich maszyn i, prawd mwic, jest przeciwne samej ich istocie. Przecie urok i zalety elektronicznego biura tkwi nie tylko w eliminacji kolejnych czynnoci, wykonywanych przez sekretark, ktra pisze na maszynie i poprawia teksty. W zautomatyzowanym biurze teksty zapisuje si w postaci bitw elektronicznych na tamie lub dysku. Mona (lub wkrtce bdzie mona) automatycznie skorygowa ich pisowni za pomoc elektronicznego sownika. Dziki poczeniu poszczeglnych maszyn midzy sob oraz podczeniu ich wszystkich do linii telefonicznej, sekretarka moe natychmiast przekaza tre listu na drukark lub na ekran adresata. Urzdzenia te praktycznie za jednym zamachem mog zatem przyj orygina, poprawi go, skopiowa, przesa do adresata i wprowadzi do akt. Szybko caego procesu niepomiernie wzrasta. Koszty malej. I pi oddzielnych operacji scala si w jedn. Konsekwencje tej komasacji czynnoci wykraczaj daleko poza biuro. Oprcz bowiem wielu innych poytkw, przyrzdy te - w poczeniu z urzdzeniami satelitarnymi, sprztem mikrofalowym i innymi udogodnieniami telekomunikacyjnymi - znakomicie wyrczaj klasyczn instytucj drugiej fali, czyli przecion i niesprawn poczt. Upowszechnienie

automatyzacji prac biurowych, wrd ktrych przetwarzanie tekstw stanowi zaledwie jeden, nie koniecznie najwaniejszy aspekt, wie si cile z utworzeniem systemw "poczty elektronicznej", obywajcej si bez listonosza z wypchan torb. Dzi w Stanach Zjednoczonych co najmniej 35 procent wszystkich przesyek krajowych stanowi korespondencja handlowa, obejmujca najrozmaitsze rachunki, kwity, zamwienia, faktury, wycigi bankowe, czeki itp. Nadawcami i odbiorcami tej poczty s przewanie nie osoby prywatne, lecz instytucje. Wraz z pogbiajcym si kryzysem usug pocztowych coraz wicej przedsibiorstw zaczo si zastanawia nad zmian systemu pocztowego drugiej fali; one te stworzyy zrby systemu trzeciej fali. Oparty na dalekopisach, telekopiarkach i symilografach, ur zdzeniach do przetwarzania tekstw oraz na terminalach komputerowych, elektroniczny system pocztowy upowszechnia si bardzo szybko, zwaszcza w nowoczeniejszych gaziach przemysu. Dziki nowemu systemowi cznoci satelitarnej rozwj w tym kierunku zostanie jeszcze przyspieszony. Koncerny IBM, Aetna Casualty and Surety oraz Comsat (wspomagana przez rzd agencja cznoci satelitarnej) wsplnie utworzyy firm pod nazw Satellite Business Systems, ktra wiadczy usugi informacyjne innym przedsibiorstwo m. Kompania SBS zapewnia swym klientom (wrd ktrych znajduj si midzy innymi General Motors, Hoechst i Toshiba) dostp do specjalnie umieszczonych przez ni na orbicie satelitw. Satelity SBS oraz system stacji naziemnych zainstalowanych w poszczeglnych zakadach gwarantuj kadej z tych kompanii posiadanie praktycznie wasnego elektronicznego systemu cznoci, co pozwala na znaczne uniezalenienie si od usug poczty publicznej. W nowym systemie przesya si nie papier, lecz impulsy elektronowe. Ju obecnie zauwaa Vincent Giuliano z firmy badawczej Arthura D. Little - elektronika "zaatwia" wiele spraw w rnych dziedzinach; to wanie impuls elektronowy jest rwnoznaczny z dokonaniem transakcji, za papierowy rachunek, kwit lub kosztorys wysya si po fakcie, jedynie w celu jej potwierdzenia. Trudno powiedzie, jak dugo bdzie si jeszcze w biurach uywa papieru, bo zdania na ten temat s podzielone. Zawiadomienia, oklniki, komunikaty i oferty handlowe przesya si bezszelestnie i natychmiastowo. W kadej wikszej instytucji s ju tysice ekranw odbiorczych, zainstalowanych niemal na kadym biurku; cichy szum i migotanie znakw na ekranie sygnalizuje przepyw informacji, ktra raz szybuje w gr do satelity, potem znw w d, trafiajc do jakiego biura na drugiej pkuli albo wprost na terminal w domu ktrego z dyrektorw. W razie potrzeby komputery wprowadzaj dane z jednej kompanii do banku informacji innego przedsibiorstwa; menederowie mog te uzyskiwa informacje

przechowywane w setkach innych bankw, takich choby jak na przykad Bank Informacji New York Times'a. Dokd prowadz te zmiany, dopiero si okae. Wizja biura przyszoci jest taka schludna i bezbdna, taka odcieleniona, e a nierealna. Realny jest zawsze baagan. Ale ju i tak zaszlimy bardzo daleko i nawet czciowe przejcie w kierunku elektronicznego biura wystarczy, aby spowodowa ywioowe konsekwencje natury spoecznej, psychologicznej i ekonomicznej. Nadcigajca rewolucja, ktra ogarnia korespondencj i cay arsena biurowych rodkw przekazu, dotyczy bdzie nie tylko samych maszyn. Stanowi ona zapowied przebudowy wszystkich stosunkw midzyludzkich oraz zmiany struktury rl, jakie istniej we wspczesnym biurze. Najpierw rewolucja ta uwolni sekretark od szeregu jej dotychczasowych funkcji. W biurze przyszoci nawet maszynopisanie bdzie niepotrzebne, kiedy na dobre wkroczy tam technologia mechanicznego odczytywania dwikw i przetwarzania wypowiedzi ustnych na tekst drukowany. Z pocztku maszynopisanie bdzie konieczne do zapisywania treci wypowiedzi, by nastpnie mc nada jej form umoliwiajc przekaz za pomoc nowych rodkw komunikacji. Ale niebawem urzdzenia do dyktowania, odpowiednio dostrojone do cech gosu i akcentu poszczeglnych uytkownikw, bd przetwarza dwiki na jzyk pisany, cakowicie eliminujc poredni etap maszynopisania. "Poprzednia technologia potrzebowaa maszynistek - powiada dr Giuliano - bo bya to technologia przycikawa. W czasach glinianych tabliczek potrzebny by skryba, ktr y potrafi wypala glin, a na dodatek umia rysikiem obi odpowiednie znaki. Pisanie nie byo bynajmniej sztuk dla mas. Potem skryba zmieni si w maszynistk. Ale niech tylko nowa technologia rozwie do koca odbir i zapis sownej wypowiedzi, jej korekt i adiustacj, przechowywanie, odszukiwanie, przesyanie i kopiowanie, a wwczas kady bdzie mg wykonywa wszystkie operacje samodzielnie na tej samej zasadzie, na jakiej wszyscy potrafimy pisa i mwi. Skoro tylko zdoamy wyeliminowa ten rzemie lniczy etap poredni, maszynistka w ogle przestanie by potrzebna." Prawd mwic, wielu ekspertom w dziedzinie przetwarzania tekstw marzy si taki awans sekretarki, e szef wziby na siebie, w caoci lub czciowo, trud maszynopisania przynajmniej do czasu, a zostanie ono cakowicie wyeliminowane z prac biurowych. Kiedy przemawiaem na midzynarodowym kongresie specjalistw od przetwarzania tekstw, spytano mnie, czy moja sekretarka pracuje dla mnie na mojej biurowej maszynie. Gdy odpowiedziaem, e sam wystukuj swoje teksty i e w gruncie rzeczy moja sekretarka prawie

nie zblia si do mego komputera - procesora sw, sala przyja to brawami. Wszyscy oni bowiem marz o dniu, kiedy w rubryce "Pracownicy poszukiwani" pojawi si inserat takiej treci: Midzynarodowy konglomerat zatrudni natychmiast wiceprezesa. Wymagane kwalifikacje w zakresie koordynacji finansowej, marketingu i promocji handlowej oraz praktyka w dziedzinie kontroli zarzdzania. BIEGO W MASZYNOPISANIU - KONIECZNA. Szefom natomiast stanowczo nie chce si brudzi sobie palcw, na tej samej zasadzie, na jakiej nie chce im si nala sobie szklanki herbaty. A poniewa wiedz oni, e znajdujemy si o krok od wynalazku "rozpoznawania mowy", ktry bdzie zdolny przetwarza tekst dyktowany na pisany, to nic dziwnego, e jeszcze bardziej zdecydowanie odmawiaj nauczenia si pisania na klawiaturze komputera. Jakkolwiek jednak szefowie podejd do sprawy, nie unikn niepokojw i konfliktw, reorganizacji i restrukturalizacji, a w niektrych przypadkach nawet kompletnego przekwalifikowania i zmiany rodzaju pracy; taki bowiem bdzie nieuchronny skutek zderzenia nowej rutyny biurowej trzeciej fali z opierajcymi si starymi systemami drugiej fali. Nowe systemy postawi pod znakiem zapytania wszystkie kompetencje zastrzeone dla kierownictwa, zakwestionuj hierarchie i podzia rl uwarunkowany rnic pci oraz obal bariery midzywydziaowe. Wywouje to wiele obaw. Jedni s zdania, e zlikwiduje si po prostu miliony miejsc pracy (lub e wikszo dzisiejszych sekretarek zmieni si w mechaniczne niewolnice); przeciwny pogld reprezentuj nastawieni bardziej optymistycznie przedstawiciele przemysu produkujcego urzdzenia do przetwarzania tekstw. Pogld taki przedstawia Randy Goldfield, dyrektor fir my konsultacyjnej Booz Allen and Hamilton, ktra uwaa, e sekretarkom nie grozi w najmniejszym stopniu zmiana w bezmylne, zrutynizowane "procesory"; stan si one raczej "parapryncypaami", dzielcymi niektre obowizki swych zwierzchnikw i wspuczestniczcymi w podejmowaniu przez nich decyzji, od czego dotychczas przewanie byy odsuwane. Bdziemy prawdopodobnie wiadkami ostrego przetasowania, w rezultacie ktrego jedni pracownicy umysowi zdecydowanie pjd wyej i zajm bardziej odpowiedzialne stanowiska, inni natomiast zostan zaszeregowani do niszej kategorii, a w ostatecznoci w ogle odejd. Co wwczas stanie si z tymi ludmi i w ogle z gospodark? W kocu lat pidziesitych i na pocztku szedziesitych, kiedy automatyzacja zacza dopiero wkracza na scen,

ekonomici i zwizkowcy przepowiadali masowe bezrobocie. Tymczasem w krajach wysoko rozwinitych zatrudnienie wzrastao. Kurczeniu si sektora wytwrczego towarzyszy rozwj prac umysowych oraz sektora usug, ktre wchaniay nadwyki siy roboczej zbdnej w przemyle. Skd jednak wemiemy jutro nowe miejsca pracy, jeeli nadal bdzie male zatrudnienie w produkcji, a jednoczenie bdziemy likwidowa etaty dla personelu biurowego? Tego nie wie nikt. Niezliczone studia i apodyktyczne twierdzenia mwi swoje, a fakty i tak zaprzeczaj prognozom. Prby znalezienia zwizku midzy nakadami na mechanizacj i automatyzacj a poziomem zatrudnienia w produkcji prowadz do stwierdzenia - jak okreli to londyski "Financial Times" - "niemal zupenego braku korelacji". W latach 1963-1973 udzia nakadw inwestycyjnych na rozwj nowych technologii w dochodzie narodowym by wyszy w Japonii ni w kadym z szeciu innych krajw, objtych badaniami na ten temat. W Japonii notowano te w tym okresie najwyszy wzrost zatrudnienia. Wielka Brytania, gdzie inwestycje na mechanizacj byy najnisze, utracia najwiksz liczb miejsc pracy. Dowiadczenia amerykaskie potwierdziy z grubsza model japoski; postp techniczny szed w parze ze wzrostem zatrudnienia. W Szwecji natomiast, we Francji, w Niemczech Zachodnich i we Woszech do wyranie zarysoway si odmienne prawidowoci. Std wniosek, e poziom zatrudnienia nie jest bynajmniej prostym odzwierciedleniem postpu technicznego. Zatrudnienie nie ronie i nie spada w wyniku automatyzacji w przemyle lub jej braku. Wielko zatrudnienia zaley od wielu rnych decyzji i kierunkw dziaania. W nadchodzcych latach na rynek pracy oddziaywa bd gwatowne naciski rnego rodzaju. Ale naiwnoci by byo upatrywanie ich rda jedynie w komputerze. Jest wszake pewne, e nastpne dziesiciolecia zrewolucjonizuj zarwno biuro, jak i fabryk. Dwie analogiczne rewolucje - w sektorze pracy umysowej i w sektorze wytwrczoci dbr - przyczyni si ni mniej, ni wicej, tylko do stworzenia cakowicie nowego spoecznego sposobu produkcji; bdzie to przeomowa zmiana dla caej ludzkoci. Pocignie ona za sob nieopisanie zoone konsekwencje. Wpynie nie tylko na poziom zatrudnienia i struktur przemysu, ale rwnie na podzia wadzy politycznej i gospodarczej, na wielko zakadw produkcyjnych i instytucji, na midzynarodowy podzia pracy, na rol kobiet w yciu gospodarczym, na sam charakter pracy oraz na rozdzielenie funkcji producenta od funkcji konsumenta. Zmiana t a obejmuje rwnie spraw z pozoru tak prost, jak samo miejsce pracy.

Rozdzia XIV WIOSKA ELEKTRONICZNA


Rozwj nowego systemu produkcji kryje w sobie zarodki tak olbrzymiej rewolucji spoecznej, e tylko niewielu spord nas odwayo si oceni jej znaczenie. Jestemy bowiem o krok od rewolucyjnej zmiany w naszych wasnych domach. Nowy sposb produkcji nie tylko sprzyja powstawaniu drobnych przedsibiorstw, decentralizacji i wyprowadzaniu produkcji z miast oraz wprowadzaniu zmian w samym charakterze pracy, ale take moe pozwoli przenie dosownie miliony rnych zaj z fabryk i biur do miejsca, z ktrego druga fala niegdy je wymiota, a wic z powrotem do domu. Gdyby miao to rzeczywicie nastpi, wwczas wszystkie znane nam instytucje - od rodziny po szko i zakad pracy - zmieniyby si nie do poznania. Przed trzystu laty, widzc cae rzesze kosiarzy na polach, tylko wariat mgby marzy o tym, e wkrtce nadejd czasy, kiedy pola opustoszej, a ludzie bd pracowa na chleb stoczeni w miejskich fabrykach. I tylko wariat miaby racj. Tak samo dzi trzeba odwagi, aby powiedzie, e najwiksze fabryki i biurowce mog jeszcze za naszego ycia wyludni si i zmieni w jakie upiorne skady czy magazyny albo zacz suy komu za mieszkanie. Tymczasem nowe sposoby produkcji umoliwiaj wanie to, czyli powrt do produkcji we wasnym domu, opartej na podstawie wysoko rozwinitej elektroniki przy jednoczesnym nadaniu nowego znaczenia domowi jako najwaniejszej instytucji w spoeczestwie. Mwic, e miliony ludzi bd wkrtce przebywa gwnie w domu zamiast w biurze czy w fabryce, otwiera si tam tysicom protestw i sprzeciww. Trzeba przyzna, e nie brak uzasadnionych powodw do sceptycyzmu. "Ludzie nie chc pracowa w domu, nawet gdyby mogli. Spjrzcie na te wszystkie kobiety, ktre walcz o to, aby wyj z domu i pj do pracy." "Czy mona cokolwiek zrobi w domu przy dzieciach?" "Ludzie nie bd mieli motywacji, jeeli nikt ich nie bdzie pilnowa." "Ludziom potrzebny jest bezporedni kontakt do wytworzenia wzajemnego zaufania, niezbdnego we wsplnej pracy." "Mieszkania s nie przystosowane do pracy zawodowej." "Praca w domu? To znaczy may piec hutniczy w kadej piwnicy?" "A co zrobi z przepisami o strefach chronionych oraz z protestami wacicieli domw?" "Zwizki zawodowe odrzuc ten pomys." "A co z podatkami? Urzdy podatkowe coraz niechtniej zgadzaj si na potrcenia z tytuu pracy w domu." No i na koniec, koronny argument: "Co? Mam spdza cay dzie w domu z on (lub mem)?!" Stary Marks te zmarszczyby brwi. By przecie zdania, e praca w domu jest wsteczn form produkcji, poniewa zbieranie si ludzi w miejscu pracy stanowi konieczny warunek

podziau pracy w spoeczestwie. Sowem, nie brakowao i wci nie brakuje prawdziwych (i nieprawdziwych) powodw, aby ca t ide uwaa za bezsensown.

PRACA DOMOWA
Ale przecie 300 lat temu byo rwnie wiele, jeeli nie wicej, powodw, aby przypuszcza, e ludzie nigdy nie opuszcz domu i pola, by pracowa w fabrykach. W kocu ostatecznie harowali oni na swoich gospodarstwach przez 10 tysicy, a nie przez trzysta lat. Z ogniskiem domowym i z ziemi zwizana bya tysicem niewidocznych acuchw caa struktura ycia rodzinnego, proces wychowywania dzieci i ksztatowania si osobowoci ludzkiej, cay system wasnoci majtkowej i wadzy, kultura i codzienna walka o byt. acuchy te zostay jednak do atwo zerwane, gdy tylko pojawi si nowy system produkcji. To samo dzieje si znowu teraz, kiedy rne siy spoeczne i gospodarcze dziaaj na rzecz przeniesienia pracy w inne miejsce. Zacznijmy od tego, e wypieranie sposobu produkcji drugiej fali przez nowy, bardziej nowoczesny sposb produkcji trzeciej fali powoduje redukcj - o czym bya ju mowa liczby robotnikw zajmujcych si faktyczn obrbk lub obsug przedmiotw fizycznych. Oznacza to, e nawet w sektorze produkcji artykuw przemysowych - przy odpowiednich urzdzeniach telekomunikacyjnych i innych - coraz wiksz cz pracy mona by byo wykonywa gdziekolwiek, nawet we wasnym domu. I nie jest to bynajmniej fantazja z gatunku science fiction. Kiedy kompania Western Electric zaniechaa produkcji urzdze elektromechanicznych przeznaczonych dla telefonii i rozpocza produkcj ukadw elektronicznych, w nowoczesnych zakadach na pnocy stanu Illinois zmienia si dua cz zaogi. Przedtem byo tam trzy razy wicej robotnikw fizycznych ni personelu technicznego i pracownikw biurowych. Po podjciu nowej produkcji jednych i drugich byo tyle samo. Oznacza to, e co najmniej poowa dwutysicznej zaogi Western Electric ma obecnie do czynienia z informacjami, a nie z przedmiotami fizycznymi i moe wykonywa znaczn cz swojej pracy nie w zakadzie, lecz w domu. Dyrektor techniczny zakadw w Illinois, Dom Cuomo, twierdzi kategorycznie: "Jeeli uwzgldnimy rwnie obowizki kadry inynierskiej, to od 10 do 25 procent wszystkich zada produkcyjnych mona by byo wykonywa w domu ju teraz, przy istniejcej technologii." Inny kierownik w dziale technicznym, Gerald Mitchel, posun si jeszcze dalej: "Jestem pewien - powiada on - e 600 do 700 spord 2 tysicy pracownikw mogoby teraz, przy

obecnej technologii, pracowa w domu. A za pi lat moliwoci bd o wiele wiksze." Dan Howard, kierownik dziau produkcji w fabryce Hewlett -Packarda w Colorado Springs, snuje bardzo podobne prognozy. Powiada on mianowicie: "Faktyczn produkcj zajmuje si u nas 1000 osb. Z punktu widzenia samej technologii jakie 250 osb mogoby pracowa w domu. Zorganizowanie tego byoby skomplikowane, ale nie z powodu braku oprzyrzdowania lub urzdze produkcyjnych. Jeli za chodzi o pracownikw naszych komrek badawczo-rozwojowych, to po zainstalowaniu komputerw w ich domach poowa do trzech czwartych mogaby rwnie pracowa w domu." W zakadach Hewlett -Packarda ubyoby w ten sposb dodatkowo 350 do 520 pracownikw. W sumie oznacza to, e co najmniej 35 do 50 procent wszystkich pracownikw zatrudnionych w tym nowoczesnym zakadzie produkcyjnym mogoby nawet w chwili obecnej wykonywa wikszo pracy, jeeli wrcz nie ca, w swoich domach, pod warunkiem, e zechciano by to odpowiednio zorganizowa. Produkcja przemysowa trzeciej fali - nie baczc na to, co mwi Marks - nie wymaga, aby cae 100 procent siy roboczej zbierao si w miejscu pracy. Wspomniane dane szacunkowe nie dotycz wycznie przemysu elektronicznego, ani tylko wielkich przedsibiorstw. Jak powiada wiceprezydent kanadyjskiej firmy Ortho Pharmaceutical, Peter Tattle, nie chodzi o to, "ilu pracownikom mona zezwoli na prac w domu", tylko raczej o to, "ilu musi pracowa w biurze czy w fabryce". Tattle twierdzi, e na 300 osb zatrudnionych w jego zakadzie "co najmniej 75 procent mogoby pracowa w domu po zaoeniu niezbdnej instalacji cznoci elektronicznej". Zdaje si zreszt, e mona by to zastosowa rwnie w innych nowoczesnych gaziach przemysu. Jeeli ju teraz mona by byo przenie do domu znaczn liczb osb zatrudnionych w sektorze przemysowym, to bez obawy mona stwierdzi, e stosunkowo znaczna cz pracownikw umysowych, ktrzy nie maj do czynienia z adnymi materiaami ani z faktyczn produkcj, rwnie mogaby si przenie z prac do domu. Ju obecnie pracuje w domu dokadnie nie znana, ale na pewno spora liczba takich ludzi, jak na przykad agenci handlowi, ktrzy zaatwiaj klientw telefonicznie lub osobicie w kantorku domowym i tylko z rzadka zagldaj do firmy. W domu pracuj te architekci i projektanci; mnocy si gwatownie konsultanci w zakresie najrniejszych specjalnoci technicznych; ogromna grupa specjalistw wiadczcych usugi z zakresu psychiatrii, neurologii i psychologii; w domu udzielaj lekcji nauczyciele muzyki i jzykw obcych; w domu maj swe galerie antykwariusze i marchandzi sztuki wspczesnej; w domu przyjmuj klientw porednicy handlu nieruchomociami, agenci ubezpieczeniowi, adwokaci i w domu

pracuj take akademiccy uczeni oraz przedstawiciele wielu wolnych zawodw, rnych dziedzin usugowych i specjalnoci technicznych. Specjalnoci te nale ponadto do najszybciej powikszajcych si kategorii zawodw, tote kiedy bdziemy mogli niewielkim kosztem urzdzi w kadym domu "stanowisko pracy", wyposaone na przykad w najnowszy typ maszyny do pisania, kopiark lub konsol komputerow oraz zainstalowa urzdzenie "telekonferencyjne" - moliwoci wykonywania pracy zawodowej w domu zwiksz si w sposb istotny. Kto pierwszy byby gotw do porzucenia pracy scentralizowanej i przeniesienia si do wioski elektronicznej, zakadajc, e bdziemy dysponowa odpowiednimi urzdzeniami? Wprawdzie bdem by byo niedocenianie potrzeby bezporednich kontaktw w zawodach przemysowych oraz wszystkich podwiadomych i niewerbalnych form komunikacji, jakie towarzysz bezporednim kontaktom midzy ludmi, ale prawd jest rwnie to, e pewne zajcia w ogle nie wymagaj kontaktw z innymi ludmi, a do wykonania innych wystarczaj jedynie sporadyczne kontakty. I tak pracownicy umysowi niszego szczebla wykonuj zajcia nie zwizane z myleniem abstrakcyjnym - na przykad ksigowo, maszynopisanie, wszelka sprawozdawczo, rachunkowo, fakturowanie itp. - ktre tylko w bardzo niewielkim stopniu, jeeli w ogle, wymagaj bezporedniego porozumiewania si z kimkolwiek. Im byoby prawdopodobnie najatwiej przenie si z prac do wioski elektronicznej. Wikszo specjalistw wykonujcych prace oparte w "superwysokim" stopniu na myleniu abstrakcyjnym - a wic na przykad naukowcy, ekonomici, planici i wszelkiego rodzaju "organizatorzy" potrzebuj zarwno intensywnych kontaktw z partnerami i wsppracownikami, jak te czasu na prac wasn w samotnoci. S sytuacje, kiedy nawet kupiec idzie do siebie, eby wykona jak "prac domow". Zgadza si z tym w zupenoci Nathaniel Samuels, jeden z dyrektorw banku inwestycyjnego Lehman Brothers Kuhn Loeb. Samuels, ktry pracuje w domu przez 50 do 75 dni w roku, jest zdania, e "postp techniczny zwikszy ilo pracy w domu". W wielu przedsibiorstwach ju teraz przestano si upiera, aby pracownicy koniecznie pracowali w biurze. Kiedy niedawno wielka kompania prze mysu drzewnego Weyerhaeuser miaa przygotowa now broszur na temat praw i obowizkw pracownikw, jej wiceprezydent R. L. Siegel spdzi wraz z trzema wsppracownikami prawie tydzie w swoim domu. gdzie wsplnie opracowali projekt broszury. "Wolelimy uciec (z biura), eby nic nas nie rozpraszao" - wyjania Siegel. I dodaje: "Praca w domu jest zreszt zgodna z przechodzeniem naszej kompanii na indywidualny czas pracy. Najwaniejsze, aby praca bya

wykonana, a gdzie to nastpi, nie ma znaczenia." Weyerhaeuser nie stanowi wyjtku. "Wiele innych kompanii rwnie pozwala pracownikom zabiera prac do domu" - pisze "Wall Street Journal", wymieniajc midzy innymi linie lotnicze United Airlines, gdzie dyrektor dziau obsugi klientw pozwala swoim pracownikom odpowiada na korespondencj i redagowa materiay reklamowe w domu przez 20 dni w roku. Nawet sie sprzeday hamburgerw, McDonald, w ktrej pracownicy niszych szczebli musz obsugiwa liczne punkty sprzeday, popiera prac w domu wrd kadry kierowniczej. "Czy biuro jako takie jest w ogle potrzebne?" - pyta Harvey Poppel z firmy Booz Allen and Hamilton. Poppel przewiduje, e "do lat 90 -tych moliwoci komunikacji dwukierunkowej osign taki stopie rozwoju, e stanie si moliwe przenoszenie pracy do domu w skali masowej". Jego pogld podziela wielu naukowcw, midzy innymi Robert F. Latham, pracownik dziau prognoz dugoterminowych w kanadyjskim oddziale kompanii Bell w Montrealu. "W miar jak bdzie si zwiksza liczba ludzi pracujcych w dziedzinie informacji, przy jednoczesnym udoskonaleniu urzdze komunikacyjnych - wzronie liczba ludzi pracujcych w domu bd w lokalnych orodkach wikszych zakadw." Podobnie twierdzi konsultant do spraw organizacji pracy w amerykaskim Ministerstwie Spraw Wewntrznych, Hollis Vail, zapewniajc, e do poowy lat 80 -tych "przyszociowe orodki informatyki z atwoci mona bdzie instalowa w domach pracownikw". Jest on autorem scenariusza. w ktrym opisuje, w jaki sposb sekretarka "Jane Adams", zatrudniona przez kompani "Afgar", moe pracowa w domu, widujc si ze swoim szefem jedynie co pewien czas w celu "omwienia aktualnych problemw, no i oczywicie, w celu brania udziau w biurowych przyjciach". Pogld ten podziela rwnie Institute for the Future (Instytut Badania Przyszoci), ktry ju w 1971 roku przeprowadzi ankiet wrd 150 ekspertw, zatrudnionych w przodujcych przedsibiorstwach opartych na informatyce i na tej podstawie wyodrbni pi rnych kategorii zaj nadajcych si do wykonywania w domu. Z bada Instytutu wynika, e przy zastosowaniu odpowiednich urzdze dzisiejsza sekretarka "mogaby rwnie dobrze wypenia wiele obowizkw u siebie w domu". System ten umoliwiaby kontynuowanie pracy take zamnym sekretarkom majcym mae dzieci... Nie ma szczeglnego powodu, eby sekretarka nie miaa na przykad pisa pod telefoniczne dyktando szefa w domu, na maszynie stanowicej cz jej terminalu komputerowego, a w domu szefa albo w jego biurze wychodziby, dziki przekazowi teleksowemu, got owy tekst. Poza tym w sprawozdaniu Instytutu czytamy, e "inynierowie, krelarze i inni pracownicy

umysowi mogliby wykonywa wiele swoich zaj w domu z tak sam lub z jeszcze wiksz atwoci jak w biurze". Jedno takie "ziarno przyszoci" kiekuje ju w Wielkiej Brytanii, gdzie przedsibiorstwo pod nazw F. International Ltd. (F. - od freelance, czyli wolny, niezaleny) zatrudnia 400 nieetatowych programistw komputerw, z ktrych tylko garstka wykonuje sw prac poza domem. Kompania ta, organizujca zespoy programistw dla przemysu, znalaza ju klientw poza Wielk Brytani, midzy innymi w Holandii i w krajach skandynawskich; korzystaj z jej usug nawet takie giganty, jak British Steel, Shell i Unilever. "Domowe programowanie komputerw - pisze - Guardian - to przemys wioski elektronicznej lat 80-tych." Sowem, w miar jak trzecia fala ogarnia spoeczestwo, spotykamy coraz wicej przedsibiorstw, ktre mona okreli - za pewnym uczonym - jako "gromady ludzi stoczonych wok komputera". Wprowadmy komputery do mieszka, a ludzie nie bd ju musieli wok nich si toczy. Praca "biaych konierzykw" w epoce trzeciej fali, podobnie jak produkcja przemysowa trzeciej fali, nie bdzie wymagaa 100 -procentowej koncentracji wszystkich zatrudnionych w miejscu pracy. Nie wolno nam jednak nie docenia trudnoci zwizanych z przenoszeniem pracy zlokalizowanej w czasach drugiej fali w fabryce i w biurze do nowej lokalizacji trzeciej fali, czyli do domu. Problemy motywacji i zarzdzania oraz reorganizacja przedsibiorstw i struktur spoecznych bd wymagay czasu i mog okaza si bolesne. Nie wszystko da si te zaatwi na odlego. Niektre zajcia - zwaszcza te, gdzie w gr wchodzi twrcze wspdziaanie lub transakcje i gdzie decyzje nie mog by rutynowe - stanowczo wymagaj wielu kontaktw bezporednich. Std te opinia Michaela Koernera, prezydenta firmy Canada Overseas Investments, Ltd.: "Ludzie nie powinni y od siebie dalej ni o tysic stp."

TELEKOMUNIKACJA ZAMIAST TRANSPORTU


Tymczasem jednak wiele potnych si dziaa na rzecz stworzenia wioski elektronicznej. Najbardziej oczywista jest ekonomiczna przewaga telekomunikacji nad transportem. Wikszo krajw wysoko rozwinitych przeywa obecnie kryzys transportu i motoryzacji w ogle, polegajcy na przecieniu do granic wytrzymaoci systemu transportu masowego, na ustawicznych korkach na drogach i autostradach, na braku miejsc do parkowania oraz na szczeglnie gronym skaeniu atmosfery spalinami. Strajki pracownikw transportu i awarie stay si codziennym zjawiskiem, a jednoczenie koszty transportu wci zawrotnie id w gr. Rosnce koszty dojazdw do pracy ponosz poszczeglni pracownicy. Ale naturalnie

koszty te porednio spadaj na pracodawcw w postaci wyszych pac oraz na klientw - w postaci wyszych cen. Na zlecenie Krajowej Fundacji Naukowej Jack Nilles wraz z zespoem specjalistw obliczyli, jakie mona by byo uzyska oszczdnoci - zarwno finansowe, jak i energetyczne - gdyby pewna, wzgldnie spora grupa pracownikw umysowych przestaa dojeda do biur w rdmieciu. Zesp Nillesa nie upiera si zreszt przy pracy w domu; zaproponowali oni co, co mona okreli jako "porednie miejsce pracy" - ludzie mogliby pracowa w orodkach rozmieszczonych w pobliu ich miejsc zamiesz kania. Wnioski wynikajce z bada Nillesa s wrcz zdumiewajce. Zesp Nillesa stwierdzi, e na 2048 pracownikw pewnej kompanii ubezpieczeniowej w Los Angeles kada osoba przebywa rednio 21,4 mili dziennie w drodze do pracy i z powrotem (w caych Stana ch Zjednoczonych kady pracownik miejski przejeda rednio 18,8 mili). Im wyszy szczebel drabiny stanowisk i funkcji, tym dusze dojazdy, osigajce redni warto 33,2 mili w przypadku posad dyrektorskich. W sumie pracownicy tej jednej firmy odbywali swoimi samochodami do pracy i z pracy drog dugoci 12,4 miliona mil co rok, zuywajc na to blisko tyle godzin, ile skada si na poow stulecia. W 1974 roku kosztowao to 22 centy za kad mil, czyli cznie 2 730 000 dolarw; kwota ta zostaa porednio pokryta przez kompani i jej klientw. Nilles zauway, e kompania ta w skali rocznej pacia pracownikom filii rdmiejskiej o 520 dolarw wicej ni ludziom zatrudnionym na tych samych stanowiskach w oddziaach peryferyjnych; by to jak gdyby "dodatek z tytuu kosztw transportu". W centrum musia by rwnie wielki parking i inne kosztowne usugi konieczne przy scentralizowanej lokalizacji. Biorc pod uwag, e sekretarka pracujca w podmiejskiej dzielnicy zarabiaa wwczas okoo 10 tysicy dolarw rocznie, atwo obliczy, e wyeliminowanie kosztw dojazdu pozwolioby na zatrudnienie w tym jednym przedsibiorstwie prawie 300 dodatkowych pracownic albo na znaczne zwikszenie zyskw. ZASADNICZE
PYTANIE BRZMI: KIEDY KOSZT INSTALACJI I DZIAANIA URZDZE MIAR JAK

TELEKOMUNIKACYJNYCH SPADNIE PONIEJ KOSZTU DOJAZDW DO PRACY?

WSZDZIE HORRENDALNIE DROEJE BENZYNA I INNE KOSZTY TRANSPORTU, CZNIE Z KOSZTAMI TRANSPORTU MASOWEGO, ZASTPUJCEGO SAMOCHD PRYWATNY TELEKOMUNIKACYJNYCH WYRANIE SI ZMNIEJSZA 24.

CENA USUG

24 Dziki cznoci satelitarnej transmisje na due odlegoci potaniay tak gwatownie, e cznociowcy mwi ju o telekomunikacji, ktrej koszt jest "niezaleny od odlegoci". Wielokrotnie zwikszya si moc komputerw, ceny za spady tak znacznie, e dziwi si temu nawet inynierowie i producenci. Zastosowanie wiatowodw w optyce oraz nowych przeomowych wynalazkw technicznych bdzie zapewne w przyszoci powodowa dalsze zmniejszenie kosztw kadej

W ktrym momencie te dwie krzywe bd musiay si przeci. Nie s to jedyne czynniki, ktre popychaj nas niepostrzeenie w kierunku geograficznego rozproszenia produkcji, a w kocu - do przyszej wioski elektronicznej. Badania Nillesa ujawniy, e pracujcy w miecie obywatel amerykaski na dojazdy do pracy i do domu rednio zuywa ekwiwalent 64,6 kilowata energii dziennie. (Pracownicy objtej badaniami kompanii ubezpieczeniowej w Los Angeles spalaj w czasie dojazdw ekwiwalent 37,4 miliona kilowatw rocznie.) W przeciwiestwie do tego, przesyanie informacji wymaga o wiele mniej energii. Typowy terminal komputerowy potrzebuje w czasie eksploatacji tylko 100 do 125 watw, albo nawet mniej, a linia telefoniczna pod obcieniem - zaledwie jeden wat. Wychodzc z pewnych zaoe, okrelajcych liczb potrzebnych urzdze telekomunikacyjnych i ewentualny czas ich eksploatacji, Nilles obliczy, e "pene zastosowanie telekomunikacji pochonoby 29 razy mniej energii ni dojazdy pracownikw prywatn ymi samochodami, i 11 razy mniej energii ni dojazdy rodkami transportu masowego przy niepenym ich wykorzystaniu, jak to si dzieje obecnie. Ale nawet gdyby wykorzystywano rodki transportu masowego w 100 procentach, to i tak zastpienie dojazdw przez telekomunikacj zmniejszyoby zuycie energii o poow." Z oblicze tych wynika, e gdyby w 1975 roku mona byo zastpi telekomunikacj bodaj 12-14 procent dojazdw w zurbanizowanych obszarach USA, to Stany Zjednoczone zaoszczdziyby blisko 75 milionw baryek benzyny i tym samym mogyby zupenie zrezygnowa z koniecznoci wszelkiego importu ropy z zagranicy. Wpyw tego jednego faktu na bilans patniczy Stanw Zjednoczonych, a take na polityk bliskowschodni, take mgby okaza si brzemienny w skutki. W najbliszych dziesicioleciach ceny benzyny i energii najprawdopodobniej bd nadal rosn, podczas gdy koszty finansowe i zuycie energii supernowoczesnych maszyn do pisania, telekopiarek, cz audio i wideo oraz terminali domowych, bd relatywnie cor az mniejsze. Zwikszy to jeszcze bardziej korzyci pynce z wyrzucenia przynajmniej czci produkcji z wielkich centralnych zakadw, ktre przewaay w epoce drugiej fali. Kiedy normalne funkcjonowanie obecnych systemw transportu osobowego bdzie w dalszym cigu zakcane, a koszty ekonomiczne i spoeczne bd stale rosn wskutek okresowych brakw paliwa, zasad tankowania co drugi dzie, dugich kolejek po benzyn, a moe nawet koniecznoci jej racjonowania - zainteresowanie telekomunikacj, ktra

jednostki pamici komputerowej, kadej operacji i kadego przekazywanego sygnau.

przemieszczanie ludzi zastpi przesyaniem informacji, zwikszy si jeszcze bardziej. Dodajmy do tego inne czynniki, ktre nawet jeszcze silniej popychaj nas w tym samym kierunku. Korporacje i instytucje pastwowe przekonuj si, e przeniesienie pracownikw do wasnych domw - lub przynajmniej do peryferyjnych, porednich orodkw pracy - moe znacznie zmniejszy bajoskie sumy, wydawane obecnie z tytuu wasnoci lub dzierawy nieruchomoci. Im mniejszy jest centralny biurowiec i zakad produkcyjny, tym mniej sza jest cena nieruchomoci i zwizane z jej uytkowaniem koszty opau, energii elektrycznej, sprztania, pilnowania i eksploatacji. Wraz ze wzrostem cen ziemi i nieruchomoci o profilu handlowym i przemysowym, a take zwizanych z tym podatkw, denie d o zmniejszenia i rozoenia tych wszystkich kosztw zapewne przyspieszy proces decentralizacji pracy. Przeniesienie pracy do domu i ograniczenie dojazdw zmniejszy rwnie zanieczyszczanie rodowiska, a wic i koszty likwidowania jego skutkw. Im skuteczniej zwolennicy ochrony rodowiska bd zmusza przemys do pacenia za skutki wasnych zanieczyszcze, tym skonniejsze bd poszczeglne kompanie do przerzucenia si na dziaalno mniej zagraajc rodowisku, a wic do odejcia od modelu gigantycznych sc entralizowanych zakadw oraz do otwierania mniejszych, albo jeszcze lepiej, do organizowania swoim zaogom pracy w domu. Ide przeniesienia pracy do domw niewiadomie popieraj rwnie wszyscy obrocy rodowiska, ktrzy angauj si w batali przeciwko d estrukcyjnym skutkom motoryzacji czy przeciwko budowie drg i autostrad, a ktrym od czasu do czasu udaje si wywalczy zakaz ruchu samochodowego w niektrych dzielnicach czy strefach. W rezultacie ich wysikw jeszcze bardziej wzrosn koszty motoryzacji oraz niedogodno wszelkiego transportu, co tylko zwikszy przewag mniej kosztownej i wygodniejszej komunikacji informatycznej. Kiedy obrocy rodowiska zobacz, jak odmienny wpyw na rodowisko wywiera kady z tych dwch modeli pracy, oraz e praca w domu moe by rozwizaniem problemw rodowiska - zrobi wszystko, by poprze tendencje decentralistyczne i uatwi ludziom zaakceptowanie cywilizacji trzeciej fali. Do pracy w wiosce elektronicznej skaniaj rwnie czynniki spoeczne. Im krtszy staje si dzie roboczy, tym bardziej wydua si wzgldny czas dojazdw. Pracownik, ktry nie cierpi godziny spdzonej w samochodzie, w metrze, autobusie czy w pocigu po to, aby potem mc pracowa przez 8 godzin, jeszcze bardziej nie bdzie mia ochoty traci tego samego czasu na dojedanie do pracy, gdy bdzie ona trwaa krcej. Im wikszy jest stosunek czasu dojazdw do czasu pracy, tym bardziej bezsensowne, frustrujce i absurdalne staje si jedenie "wte i wewte". A wraz z rosnc niechci do codziennych dojaz dw,

pracodawcy bd niejako zmuszani do podwyszania dodatku za transport, wypacanego pracownikom w ogromnych, scentralizowanych przedsibiorstwach; dodatku zbytecznego w przypadku osb spdzajcych mniej czasu w niewygodach podry, a jednoczenie yjc ych oszczdniej. I znw mamy powany argument przemawiajcy na rzecz przeniesienia pracy bliej domu. Wreszcie, w tym samym kierunku prowadz gbokie zmiany w sferze wartoci. Zupenie niezalenie od coraz powszechniejszego dzisiaj denia do tego, by y wasnym yciem, z dala od zgieku i spraw wielkiego wiata, w miasteczku czy na wsi, obserwujemy rwnie zasadnicz zmian w stosunku do komrki rodzinnej. Rodzina nuklearna, czyli standardowa, spoecznie akceptowana przez cay okres drugiej fali forma rodziny, przeywa obecnie wyrany kryzys. Rodzinie przyszoci bdzie w caoci powicony nastpny rozdzia. Tymczasem odnotujemy tylko, e w USA i w wikszoci krajw Europy - wszdzie, gdzie odchodzenie od modelu rodziny nuklearnej poszo najdalej - narasta obecnie potrzeba cilejszego zespolenia ludzi na nowo w obrbie komrki rodzinnej. Warto zauway, e w dziejach wsplna praca bya jednym z czynnikw, ktre najsilniej spajay ze sob ludzi w obrbie rodziny. Przypuszczalnie i dzi mniej jest rozwodw wrd maestw pracujcych razem. Wioska elektroniczna moe wic stworzy w masowej skali moliwo, e m bdzie znw wraz z on, a moe i z dziemi, pracowa razem w zgodnym zespole. Kiedy zwolennicy ycia rodzinnego dostrzeg moliwoci, jakie kryj si w przeniesieniu pracy zawodowej do domu, pojawi si zapewne dania podjcia specjalnych decyzji i rodkw ustawowych w celu przyspieszenia tego procesu - a wic na przykad wprowadzenia ulg podatkowych oraz nowych rozwiza w zakresie praw pracowniczych. We wczesnym okresie epoki drugiej fali robotnicy dali "dziesiciogodzinnego dnia pracy"; danie to przechodzioby ludzkie pojcie w epoce pierwszej fali. My natomiast moemy wkrtce by wiadkami da, aby caa praca, ktr mona wykonywa w domu , bya tam wykonywana. Wielu pracownikw bdzie domagao si, by uzna tak moliwo za ich prawo. A uznajc, e przeniesienie pracy do domu moe umocni ycie rodzinne, popr te dania liczni dziaacze polityczni, religijni i kulturalni, o rnych skdind przekonaniach. Walka na rzecz wioski elektronicznej stanowi cz superwalki rozgrywajcej si midzy minion er drugiej fali i nadchodzc epok trzeciej fali. W walce tej zjednocz si prawdopodobnie nie tylko technologowie i korporacje przemysowe, ktre zachannie rzucaj si na nowe moliwoci techniczne; doczy si do nich rwnie wiele innych si spoecznych: obrocy rodowiska, zwolennicy reform pracy oraz ogromna koalicja

organizacji - od konserwatywnych Kociow poczwszy, a na radykalnych feministkach i gwnych ugrupowaniach politycznych skoczywszy. Wszyscy oni bd wsplnie walczy o now, bardziej satysfakcjonujc przyszo rodziny. Wioska elektroniczna moe wic sta si problemem politycznym, zespalajcym ze sob wszystkie najpowaniejsze siy nadchodzcej trzeciej fali.

SPOECZESTWO ZORGANIZOWANE WOK DOMU


Rozpowszechnienie si wioski elektronicznej wywoaoby w spoeczestwie doniose konsekwencje. Wiele z nich zadowolioby najzagorzalszych bojownikw o ochron rodowiska naturalnego oraz przeciwnikw nadmiernego postpu technicznego, ukazujc jednoczenie przedsibiorstwom gospodarczym nowe moliwoci. Efekt spoeczny. Praca w domu, wykonywana przez pokan cz ludnoci, oznaczaaby wiksz trwao wsplnot osiedlowych czy ssiedzkich, co obecnie nie jest osigalne w licznych regionach o wysokiej ruchliwoci spoecznej. Gdy ludzie bd pracowa zawodowo w domu, nie bd musieli tak jak dzi przenosi si z miejsca na miejsce za kadym razem, kiedy zmieniaj pracodawc. Bd oni mogli po prostu podcza swj terminal do innego komputera. Spowoduje to mniejsz ruchliwo wywoan przez czynniki zewntrzne, zagodzenie stresw przeywanych przez ludzi podczas adaptacji do coraz to nowych warunkw oraz zmniejszenie si liczby przelotnych i nietrwaych znajomoci; wikszy natomiast bdzie stopie uczestnictwa w yciu lokalnej spoecznoci. Dzisiaj, kiedy jaka rodzina wprowadza si do osiedla - z przekonaniem, e za rok czy dwa znowu trzeba si bdzie przeprowadza gdzie indziej - jej czonkowie wyranie stroni od organizacji osiedlowych, od zawierania gbszych przyjani, od uczestnictwa w lokalnym yciu politycznym, w ogle od angaowania si w ycie osiedla. Wioska elektroniczna mogaby pomc przywrci poczucie przynalenoci do wsplnoty ssiedzkiej i oywi dziaalno takich organizacji spoecznych, jak Kocioy, kka kobiece, kluby, zrzeszenia sportowe i organizacje modzieowe. Posugujc si ulubionym przez socjologw niemieckim argonem, mona powiedzie, e wioska elektroniczna tworzyaby co w rodzaju Gemeinschaft. Efekt rodowiskowy. Przeniesienie pracy lub bodaj jakiej jej czci do domu nie tylko zmniejszyoby zapotrzebowanie na energi, co ju wiadomo z wczeniejszych rozwaa, ale rwnie mogoby doprowadzi do decentralizacji produkcji energii. Zamiast zuywa olbrzymie iloci energii w kilku wielopitrowych biurowcach lub nadmiernie rozbudowanych

kombinatach fabrycznych - do czego konieczny jest wysoce scentralizowany system wytwarzania energii - dziki wiosce elektronicznej zapotrzebowanie na energi rozoyoby si na wiksze obszary, gdzie atwiej byoby wykorzystywa inne technologie, oparte na przykad na energii sonecznej, energii czerpanej z siy wiatru i na innych rdach nowego typu. Niewielkie generatory w kadym domu wytwarzayby energi, ktra przynajmniej czciowo odciaaby centralne elektrownie czy ciepownie. To pocignoby za sob rwnie zmniejszenie zanieczyszcze i to z dwch powodw: po pierwsze, przejcie na odnawialne rda energii funkcjonujce na niewielk skal wyeliminowaoby potrzeb stosowania zabjczych dla rodowiska paliw; po drugie, oznaczaoby to zmniejszenie odpadw zanieczyszczajcych rodowisko w nadal istniejcych obszarach "krytycznych". Efekt ekonomiczny. W nowym systemie niektre gazie gospodarki zaczyby zanika, inne natomiast rozwinyby si i osigny niebyway rozkwit. Spotkaoby to z pewnoci przemys elektroniczny, informatyk i telekomunikacj. Ucierpiayby natomiast kompanie naftowe, przemys motoryzacyjny i kompanie zajmujce si sprzeda i dzieraw nieruchomoci. Pojawiaby si caa masa maych sklepw z komputerami i usugowych punktw informatycznych, zmalaoby natomiast zapotrzebowanie na usugi pocztowe. Troch straciby chyba przemys papierniczy, ale skorzystayby na tym wszelkie gazie usugowe oraz rne rodzaje prac umysowych. Wioska elektroniczna wywoaaby rwnie pewne zmiany o gbszym znaczeniu. Gdyby doszo do tego, e ludzie kupowaliby na wasno, korzystajc ze specjalnych kredytw, terminale komputerowe oraz wyposaenia elektroniczne, stawaliby si oni w istocie raczej niezalenymi przedsibiorcami ni zwykymi pracownikami w klasycznym sensie; oznaczaoby to niejako wzrost stopnia, w jakim czowiek pracy posiadaby na wasno "rodki produkcji". Niektrzy ludzie pracujcy w domu mogliby tworzy mae kompanie w celu wiadczenia usug na zamwienie albo czy si w spdzielnie, oparte na wsplnej wasnoci maszyn i urzdze. Moliwe by zreszt byy najrniejsze formy wsppracy i organizacji produkcji czy usug. Efekt psychologiczny. Obraz wiata, w ktrym praca polega w coraz wikszym stopniu na operowaniu symbolami abstrakcyjnymi, nasuwa obaw, e ludzie znajd si w rodowisku pracy przesadnie zalenym od pracy umysowej, ktre jest nam obce i - z pewnego punktu widzenia - jeszcze bardziej bezosobowe ni rodowisko obecne. Ale z innego punktu widzenia - praca w domu stwarza moliwo pogbiania osobistych i emocjonalnych zwizkw zarwno we wasnym domu, jak i w najbliszym otoczeniu yciowym. Wcale nie musi to by wiat klinicznie wypreparowany z jakichkolwiek zwizkw uczuciowych midzy

ludmi, gdzie kadego czowieka oddzielaby od reszty ludzkoci ekran monitora - jak w wielu opowieciach science fiction. Mona bowiem przypuci, e bdzie to wiat, w ktrym stosunki midzyludzkie dzieliyby si na dwie kategorie: realne i porednie - i w kadej z tych kategorii obowizywayby inne reguy oraz inny podzia rl. Wyprbujemy zapewne liczne warianty i prodki. Niektrzy ludzie bd na przykad pracowa w domu na p etatu, a drugie p wezm "na miecie". Powstawa bd z pewnoci liczne dzielnicowe orodki pracy. Niektrzy ludzie bd przez kilka miesicy lub lat pracowa w domu, potem bra prac poza domem, aby znw po jakim czasie wrci do domu. Bd musiay si zmieni modele i reguy zwierzchnoci oraz organizacji pracy. Powstanie wiele maych firm, ktre bd otrzymywa - w drodze umowy - od wikszych przedsibiorstw konkretne zadania dla swoich "biaych konierzykw" albo te bd zajmowa si organizowaniem, szkoleniem i nadzorowaniem zespow ludzi pracujcych w domach. W celu wytworzenia midzy nimi odpowiednich stosunkw, mae przedsibiorstwa mogyby urzdza wieczorki, spotkania, imprezy witeczne i inne wsplne uroczystoci, aby czonkom zespou da szanse bliszego poznania i nawizania bezporednich kontaktw, niemoliwych w warunkach porozumiewania si za porednictwem ekranu czy klawiatury komputera. Oczywicie nie kady bdzie mg (lub chcia) pracowa w domu. Oczywicie powstan problemy w dziedzinie uposae i przyznawania rozmaitych dodatkw i premii. Jakie bdzie spoeczestwo, w ktrym coraz wiksza jego cz bdzie w pracy zdana na wzajemne porozumiewanie si tylko za porednictwem aparatury, natomiast w do mu - na stosunki oparte na gbszych zwizkach emocjonalnych? Co si stanie z miastami? Jak bdzie wyglda statystyka bezrobocia? Co w tym systemie bd waciwie znaczy pojcia "zatrudniony" i "bezrobotny"? Byoby naiwnoci przymyka oczy na kwestie i problemy tego rodzaju. Ale oprcz pyta, na ktre nie znamy jeszcze odpowiedzi, oraz wyaniajcych si ju bardzo bolesnych trudnoci, rysuj si rwnie nowe moliwoci. Wydaje si, e przeskok do nowego systemu produkcji przyczyni si do zlikwidowania wielu spord najtrudniejszych problemw mijajcej epoki. Przecie w ramach systemu rolnictwa feudalnego nie mona byo zlikwidowa niedoli paszczynianego znoju. Nie zlikwidoway jej bunty chopskie ani altruistyczna szlachta czy te religijni utopici. Znj i niedola przetrway do czasu, gdy ycie chopw mogo zmieni si kompletnie dziki pojawieniu si systemu przemysowego, majcego swoje wasne, ale ju zupenie inne, wady. Moe podobnie w systemie produkcji drugiej fali - pomimo najlepszych chci i o bietnic

politykw socjalnych, zwizkw zawodowych, agodnych pracodawcw czy rewolucyjnych partii robotniczych - nie jest w ogle moliwe rozwizanie takich problemw, typowych dla spoeczestwa przemysowego, jak choby bezrobocie, przeraajca monotonia pracy, nadmierna specjalizacja, bezwzgldne traktowanie jednostki i zbyt niskie wynagrodzenia. Skoro problemy te istniay przez 300 lat zarwno w warunkach kapitalistycznych, jak i socjalistycznych, mamy powody, by przypuszcza, e s one immanentnie zwiz ane ze sposobem produkcji. Przeskok do nowego systemu produkcji, zarwno w przemyle, jak i w sektorze pracy umysowej, oraz ewentualno zupenie odmiennego ycia w wiosce elektronicznej, zapowiadaj zmian sposobu patrzenia na rzeczywisto i dyskutowania na jej temat, dezaktualizujc wikszo spraw, o ktre kobiety i mczyni dzisiaj si kc, o ktre walcz i w ktrych imi niekiedy umieraj. Nie moemy dzi wiedzie, czy wizja wioski elektronicznej zostanie urzeczywistniona w przyszoci. Warto jednak zauway, e gdyby bodaj od 10 do 20 procent siy roboczej okrelanej tak wedug obecnych kryteriw - miao w cigu najbliszych 20-30 lat wykona ten historyczny krok naprzd, zmienioby to niemal nie do poznania ca nasz gospodark, nasze miasta, rodowisko, struktur rodziny, system wartoci, a nawet polityk. Jest to moliwo - moe zreszt tylko pozorna - nad ktr powinnimy si zastanowi. Teraz moemy ju si przypatrze wzajemnym zalenociom midzy poszczeglnymi zmianami trzeciej fali, kt re dotychczas rozpatrywalimy osobno. Obserwujemy, jak wspczesny system technologiczny oraz baza energetyczna zmieniaj si, tworzc zupenie now technosfer. Jednoczenie trwa proces odmasowiania rodkw masowego przekazu i tworzenia inteligentnego rodowiska, przez co rewolucjonizuje si rwnie nasza infosfera. Te dwa potne nurty zlewaj si razem, aby z kolei przyspieszy zmian gboko zakorzenionej struktury naszego systemu produkcji, przeobraajc charakter pracy w fabryce i w biurze, a w rezultacie - mobilizujc nas do przeniesienia pracy z powrotem do domu. Te kolosalne historyczne przemiany byyby same przez si wystarczajcym uzasadnieniem stwierdzenia, e ludzko stana u progu nowej cywilizacji. Ale przecie przebudowie ulega jednoczenie rwnie ycie spoeczne, w ktrym zmieniaj si zarwno nasze zwizki rodzinne i przyjanie, jak i stosunki panujce w szkole i w zakadzie pracy. Wraz z technosfer i infosfer, tworzymy wic jednoczenie zupenie now socjosfer trzeciej fali.

Rozdzia XV RODZINY PRZYSZOCI


Podczas Wielkiej Depresji w latach trzydziestych prac straciy miliony mczyzn. U zatrzanitych bram fabryk ogarniaa ich najgbsza rozpacz i poczucie winy: z powodu rowego wistka wymwienia wielu kompletnie zaamywao si p sychicznie. Z czasem zaczto ocenia bezrobocie w bardziej obiektywny sposb - nie jako rezultat czyjego lenistwa lub moralnego upadku, lecz jako efekt oddziaywania potnych si znajdujcych si poza kontrol czowieka. Bezrobocie powodoway midzy inny mi takie czynniki, jak wadliwy podzia bogactwa, krtkowzroczne inwestycje, niekontrolowane spekulacje, gupia polityka handlowa, nieudolny rzd - nie za osobista sabo zwalnianych robotnikw. Ich poczucie winy w wikszoci wypadkw byo naiwne i nie miao adnego sensu. Dzi znowu osobowo ludzka rozpada si w kawaki niczym strzaskana skorupka jajka. Obecnie jednak mamy poczucie winy raczej z powodu zaamania si rodziny ni gospodarki. Miliony kobiet i mczyzn rozpaczliwie oskaraj siebie za kryzys lub rozpad wasnych maestw. Lecz i tym razem winy naley szuka gdzie indziej. Gdyby chodzio o znikom mniejszo, to upadek rodziny mgby rzeczywicie odzwierciedla z wol albo nieudolno poszczeglnych ludzi. Skoro jednak rozwody, separacje i inne formy rozpadu rodziny ogarniaj miliony maestw w wielu krajach rwnoczenie, to absurdem byoby sdzi, e przyczyny tkwi wycznie w ludziach. Obecny kryzys rodziny jest w istocie czci oglnego kryzysu industrializmu, zaamania si wszystkich instytucji zrodzonych przez drug fal. Wie si on z szerszym procesem przygotowywania gruntu pod now socjosfer trzeciej fali. Ten szokujcy proces, ktry odbija si na yciu osobistym kadego z nas, zmienia wanie nie do poznania instytucj rodziny. Syszymy dzi bez przerwy, e "rodzina" rozpada si, lub e "rodzina" to nasz Problem Nr 1. Prezydent Jimmy Carter twierdzi: "To oczywiste, e rzd powinien popiera rodzin (...) Wrd spraw priorytetowych ta jest najpilniejsza." Z takim samym namaszczeniem mwi o rodzinie wikszo kaznodziejw wszelkiego autoramentu, wikszo premierw i publicystw. Charakterystyczne jest jednak, e kiedy mwi o "rodzinie", nie maj na myli rodziny w bujnej mnogoci jej rnych moliwych postaci, lecz jeden szczegln y typ rodziny: rodzin drugiej fali. Maj zazwyczaj na myli ma - zarabiajcego na ycie, on - gospodyni domow i kilkoro maych dzieci. Chocia istnieje wiele innych rodzajw rodzin, cywilizacja drugiej fali

wyidealizowaa i upowszechnia na wiecie ten wanie, dominujcy nad innymi, szczeglny typ rodziny - rodzin nuklearn. Sta si on spoecznie uznanym wzorcem, poniewa jego struktura doskonale pasowaa do potrzeb spoeczestwa opartego na produkcji masowej, na powszechnie uznanych wartociach i stylach ycia, na hierarchicznej, biurokratycznej wadzy oraz na wyranym rozdziale ycia domowego od ycia zawodowego, okrelanego przez wymagania rynku. Kiedy autorytety wzywaj do "uzdrowienia" rodziny, myl przewanie o tej wanie nuklearnej rodzinie drugiej fali. Podchodzc do sprawy w tak ograniczony sposb, nie tylko le oceniaj problem, ale okazuj wrcz infantyln naiwno co do tego, jakie kroki byyby rzeczywicie konieczne, aby przywrci rodzinie nuklearnej jej dawne znaczenie. Wspomniane autorytety zapamitale dopatruj si przyczyn kryzysu rodziny dosownie wszdzie - poczynajc od pornografii, a koczc na muzyce rock. Niektrzy mwi, e protestujc przeciwko usuwaniu ciy lub likwidujc lekcje wychowania seksualnego w szkoach czy te zwalczajc ruch feministyczny, zdoamy poskleja rozpadajc si rodzin. Inni zachwalaj kursy "wychowania rodzinnego". Dyrektor Amerykaskiego Biura Statystycznego do Spraw. Rodziny nawouje do "skuteczniejszego ksztacenia", tak aby ludzie mdrzej si enili, albo zgoa proponuje opracowanie "sprawdzonego naukowo, popularnego systemu uatwiajcego wybr przyszego wspmaonka". Jeszcze inni uwaaj, e przydaoby si wicej konsultantw, wyspecjalizowanych w poradnictwie dotyczcym ycia maeskiego, oraz e publicystyka rwnie mogaby przyczyni si do podniesienia prestiu rodziny w oczach spoeczestwa. Wszyscy oni, lepi na to, jaki wpyw wywieraj na ludzi fale historycznych przeobrae, wystpuj z czczymi propozycjami, ktre - cho skadane w dobrej wierze - cakowicie mijaj si z celem.

KAMPANIA NA RZECZ RODZINY NUKLEARNEJ


Jeeli rzeczywicie chcemy przywrci rodzinie nuklearnej jej utracon pozycj, zastanwmy si, czy jest co, co moglibymy w tej sprawie uczyni. Ot widz kilka takich moliwoci, a mianowicie: 1)Zamromy ca technologi na poziomie drugiej fali po to, by utrzyma cigo spoeczestwa dostosowanego do potrzeb fabrycznej produkcji masowej. Na pocztek zniszczmy komputer. Komputer stanowi wiksze zagroenie dla rodziny drugiej fali ni przerywanie ciy, rwnouprawnienie pederastw i wiatowa moda na pornografi. Rodzinie nuklearnej bowiem - jako dominujcej formie rodziny - potrzebny jest system produkcji masowej, a wanie komputer nas od niej odrywa.

2)Przeznaczmy wiksze dotacje na produkcj towarow, zablokujmy natomiast rozwj sektora usug. Pracownicy umysowi, ludzie wolnych zawodw oraz personel techniczny maj mniej tradycyjny stosunek do rodziny oraz akceptuj intelektualnie i psychologicznie wszelkie zmiany atwiej ni pracownicy fizyczni. Im wicej ludzi przechodzi do prac technicznych i usugowych, tym bardziej ronie statystyka rozwodw. 3)Kryzys energetyczny "rozwimy" opierajc si na energii jdrowej i innych wysoce scentralizowanych procesach energetycznych. Rodzina nuklearna bardziej pasuje do scentralizowanego ni do zdecentralizowanego spoeczestwa, systemy energetyczne w powanej mierze wpywaj na stopie centralizacji spoecznej i politycznej. 4) Wstrzymajmy rozwj "niemasowych" rodkw przekazu, zaczynajc od wycofania telewizji przewodowej i wideokaset, nie zapominajc oczywicie o likwidacji lokalnych i regionalnych czasopism. Rodzinom nuklearnym najlepiej bowiem suy jeden, oglnonarodowy, skoordynowany system informacji i wartoci; zagraa im natomiast spoeczestwo oparte na wysokim zrnicowaniu w tym wzgldzie. Niektrzy krytycy naiwnie obwiniaj massmedia o rzekome podkopywanie rodziny, tymczasem jest wrcz odwrotnie: rodzin w jej formie nuklearnej wyidealizoway wanie rodki masowego przekazu. 5) Kobiety wepchnijmy si z powrotem do kuchni. Zmniejszmy ich pensje do absolutnego minimum. Zamiast osabia, umocnijmy jeszcze bardziej przywileje zwizkowe dla mczyzn, w wyniku czego sytuacja kobiet na rynku pracy bdzie jeszcze mniej korzystna, tote wrc one do domu. Jeeli bowiem nikt z dorosych nie zostaje w domu, nie ma adnego "jdra", wok ktrego organizuje si rodzina nuklearna. (Ten sam efekt mona oczywicie osign w odwrotny sposb - dopuszczajc kobiety do pracy, natomiast zmuszajc mczyzn do pozostania w domu i wychowywania dzieci.) 6) Zmniejszmy rwnie zarobki modych pracownikw tak, aby bardziej - i na duej uzaleni ich od rodziny: bd przez to mniej niezaleni, take pod wzgldem psychicznym. Rodzina nuklearna traci przecie swj nuklearny charakter wwczas, kiedy modzi idc do pracy wydostaj si spod kontroli rodzicw. 7) Wprowadmy zakaz antykoncepcji i prowadzenia bada naukowych w dziedzinie biologii rozrodczej. One to bowiem prowadz do niezalenoci kobiet oraz do stosunkw pozamaeskich, ktre - jak wiadomo - przyczyniaj si do osabienia rodzinnych wizw nuklearnych. 8) Dostatek zapewnia wystarczajce rodki utrzymania ludziom samotnym, rozwiedzionym, kobietom pracujcym oraz innym osobom yjcym w pojedynk - obnimy

zatem stop yciow caego spoeczestwa do poziomu sprzed 1955 roku. Aby trwa w niezmienionej postaci, rodzina nuklearna potrzebuje odrobiny ubstwa (nie za duo, ale i nie za mao). 9) I wreszcie, wemy si za ponowne umasowianie szybko odmasowiajcego si spoeczestwa, powstrzymujc wszystkie przemiany - w polityce, w sztuce, w owiacie i wychowaniu, w gospodarce i w innych dziedzinach; prowadz one bowiem do zrnicowania, wolnoci wyboru i idei, do indywidualizacji czowieka. Rodzina nuklearna zachow uje przewag jedynie w spoeczestwie masowym. Krtko mwic, jeeli za rodzin chcemy nadal uwaa tylko rodzin nuklearn, powinnimy si stosowa do powyszych wskaza. Jeeli rzeczywicie pragnlibymy ocali rodzin drugiej fali, to bdziemy wiadomi, e musielibymy ocali ca cywilizacj drugiej fali - hamujc nie tylko rozwj technologii, ale rwnie samej historii. Jestemy bowiem wiadkami nie tyle mierci rodziny jako takiej, lecz ostatecznego zaamania si systemu rodziny drugiej fali: systemu, w ktrym wszystkie rodziny miay gorliwie naladowa wyidealizowany model nuklearny. Na naszych oczach miejsce tego modelu zajmuje mnogo rnorodnych form rodziny. Zmierzajc ku cywilizacji trzeciej fali - odmasowiamy nie tylko rodki przekazu i produkcji; odmasowiamy take model rodziny.

NIE-NUKLEARNE STYLE YCIA


Nadejcie trzeciej fali nie musi, naturalnie, przekrela cakowicie istnienia rodziny nuklearnej, tak samo jak nadejcie drugiej fali nie przekrelio do koca rodziny rozszerzonej, wielopokoleniowej. Niemniej jednak nie moemy ju uwaa rodziny nuklearnej za model idealny. Tymczasem zupenie nie docenia si faktu, e wikszo ludzi ju obecnie yje inaczej ni w klasycznej rodzinie nuklearnej - przynajmniej w Stanach Zjednoczonych, gdzie trzecia fala jest najbardziej zaawansowana. Jeeli uznamy za nuklearn tak rodzin, w skad ktrej wchodzi pracujcy m, zajmujca si domem ona i dwoje dzieci, to w caej Ameryce yje obecn ie w takim modelu rodziny zadziwiajco mao ludzi, bo tylko 7 procent. 93 procent Amerykanw nie pasuje do tego modelu, bdcego ideaem w epoce drugiej fali. Jeeli nawet rozszerzymy nasz definicj tak, aby obj ni rodziny, w ktrych pracuj oboje maonkowie lub w ktrych jest mniej albo wicej ni dwoje dzieci, to i tak okae si, e przewaajca wikszo - bo a dwie trzecie do trzech czwartych ludnoci - yje w inny sposb ni rodzina typu nuklearnego. Ponadto, wszystko wskazuje, e liczba nuklearn ych

gospodarstw domowych (niezalenie od ostatecznie przyjtej definicji) wci maleje: mno si natomiast inne formy rodziny. Przede wszystkim jestemy wiadkami eksplozji obyczajowej, polegajcej na tym, e coraz wicej ludzi yje "solo" - cakowicie samotnie, poza jakkolwiek rodzin. W Stanach Zjednoczonych w latach 1970-1978 liczba osb w wieku od 14 do 34 lat, yjcych w pojedynk, prawie si potroia, wzrastajc z ptora miliona do 4,3 miliona. Dzi jedn pit wszystkich gospodarstw domowych w USA prowadz "solo" pojedyncze osoby. I nie s to bynajmniej ludzie przegrani ani odludki", zmuszeni przez los do samotnego ycia. Wielu wybiera je celowo, przynajmniej na jaki czas. Prawniczka, asystentka w radzie miejskiej w Seattle powiada: "Gdybym spotkaa kogo odpowiedniego, rozwayabym moliwo maestwa, ale nie zrezygnuj ze swojej pracy tylko dla maestwa." Tymczasem yje samotnie. Stanowi ona cz szerszej warstwy modych ludzi, ktrzy opuszczaj dom rodzinny wczenie, natomiast zawieraj maestwa pno, tworzc w ten sposb "faz przejciow", ktra - jak okreli to specjalista w dziedzinie statystyki populacyjnej, Arthur Norton - "zyskuje coraz wiksz aprobat spoeczn jako pewien etap w cyklu ycia ludzkiego". Patrzc na grup ludzi w starszym wieku, znw obserwujemy znaczn liczb ludzi poprzednio yjcych w maestwie, czsto znajdujcych si "midzy jednym a drugim maestwem", ktrzy mieszkaj sami i ktrym - w wielu wypadkach - podoba si takie ycie. Powikszanie si takich grup powoduje rozkwit specyficznej kultury "singli"; kwitn usilnie reklamowane bary i schroniska turystyczne, organizuje si coraz wicej wycieczek i innych usug planowanych z myl o niezalenym, pojedynczym czowieku. Budownictwo mieszkaniowe wychodzi take z ofert "tylko dla samotnych", proponujc im kupno mieszka w przeznaczonych tylko dla nich blokach oraz budujc mieszkania i domki na przedmieciach z mniejsz liczb pokoi. Prawie jedna pita wszystkich nabywcw mieszka i domw w USA to obecnie ludzie bez rodzin. Obserwujemy rwnie gwatowny wzrost liczby osb mieszkajcych razem, nie baczc na adne formalnoci prawne. Wedug oficjalnych danych, ich liczba w cigu ostatniej dekady podwoia si. Praktyka ta staa si tak powszechna, e Ministerstwo B udownictwa Mieszkaniowego i Urbanistyki Stanw Zjednoczonych odstpio od tradycji i zmienio przepisy, zezwalajc takim parom na zamieszkiwanie w osiedlach budowanych przez pastwo. Tymczasem sdy - od Connecticut po Kaliforni - zmagaj si z komplikacja mi natury prawnej i majtkowej, jakie powstaj wwczas, gdy takie pary "rozchodz si". Felietonici powicaj duo uwagi etykiecie, radzc na przykad, jakiego nazwiska uywa

zwracajc si do partnerw yjcych bez lubu: obok istniejcego poradnictwa dla maestw, zaczyna kwitn nowa forma usug - "poradnictwo dla ludzi yjcych parami".

BEZDZIETNA KULTURA
Zupenie now jako wprowadza w nasze ycie rwnie i to, e przybywa ludzi, ktrzy wiadomie decyduj si na - nazwijmy to - "bezdzietny" styl ycia. Wedug Jamesa Rameya, kierujcego badaniami w Center for Policy Research (Orodku Bada Ludnociowych) obserwujemy obecnie masowe przechodzenie od modelu domu "skoncentrowanego wok dzieci" do domu "skoncentrowanego wok dorosych". U progu naszego stulecia yo bardzo niewielu "singli" i rwnie niewielu rodzicw yjcych dugo po tym, jak ich najmodsze dziecko opucio dom rodzinny. Wikszo gospodarstw domowych koncentrowaa si wwczas wok dzieci. W odrnieniu od tego, ju w 1970 roku tylko jedna dorosa osoba na trzy ya w Ameryce w domu, w ktrym znajdoway si dzieci poniej 18 roku ycia. Dzi powstaj liczne organizacje propagujce ycie bezdzietne; niech do posiadania dzieci ogarnia zreszt wiele innych krajw uprzemysowionych. W 196 0 roku tylko 20 procent "kiedykolwiek zamnych" kobiet amerykaskich poniej 30 roku ycia nie miao dzieci. Do 1975 r. ich liczba wzrosa do 32 proc. - w cigu 15 lat nastpi wic 60-procentowy wzrost tej kategorii kobiet. Obron praw bezdzietnych, atakowanych przez pronatalistyczn propagand, zajmuje si w USA aktywna organizacja pod nazw National Alliance for Optional Parenthood (Krajowe Przymierze na rzecz Swobody Rodzicielstwa). W Wielkiej Brytanii istnieje podobna organizacja pod nazw National Association for the Childless (Krajowe Stowarzyszenie Bezdzietnych); na bezdzietno wiadomie decyduje si rwnie wiele maestw w innych krajach europejskich. Na przykad mieszkacy Bonn w RFN - Theo i Agnes Rohl, oboje po trzydziestce, on urzdnik miejski, ona sekretarka, mwi: "Chyba w ogle nie bdziemy mieli dzieci..." Pastwo Rohl s umiarkowanie zamoni. Maj nieduy dom. Sta ich od czasu do czasu na wakacyjn podr do Kalifornii lub na poudnie Francji. Posiadanie dzieci radykalnie zmienioby ich styl ycia. "Przyzwyczailimy si do naszego stylu ycia - powiadaj - i odpowiada nam nasza niezaleno." Owo wzbranianie si przed posiadaniem dzieci nie jest bynajmniej znamieniem kapitalistycznej dekadencji. Wystpuje ono rwnie w Zwizku Radzieckim, gdzie wiele modych rosyjskich maestw podziela stanowisko pastwa Rohl i otwarcie odrzuca stan rodzicielski - zreszt ku zmartwieniu wadz radzieckich, poniewa wrd wielu nierosyjskich mniejszoci narodowych przyrost naturalny utrzymuje si nadal na wysokim poziomie. A
TERAZ PRZEJDMY DO TYCH, KTRZY MAJ DZIECI.

KRYZYSIE RODZINY NUKLEARNEJ

JESZCZE DOBITNIEJ WIADCZY SPEKTAKULARNY WZROST LICZBY RODZIN, W KTRYCH POZOSTA TYLKO JEDEN RODZIC.

OSTATNICH LATACH OBSERWUJEMY TYLE ROZWODW,

ZRYWANYCH MAESTW I SEPARACJI

I TO GWNIE W RODZINACH NUKLEARNYCH

ZATRWAAJCO WIELE, BO JEDNO DZIECKO NA SIEDMIORO, WYCHOWUJE OBECNIE W

AMERYCE

TYLKO JEDNO Z RODZICW; W MIASTACH W TAKIEJ SYTUACJI ZNAJDUJE SI JESZCZE WICEJ DZIECI, BO JEDNO NA CZWORO.25

W miar powikszania si liczby domw prowadzonych przez jedno z rodzicw, ludzie dochodz do przekonania, e - mimo powanych problemw - dom taki moe by w pewnych warunkach lepszy dla dziecka ni dom nuklearny, w ktrym panuj ustawiczne spory i konflikt y. Prasa i organizacje spoeczne staraj si pomaga samotnym rodzicom, przyczyniajc si do poprawy ich zbiorowego samopoczucia i dodajc im odwagi, by mielej wystpowali w obronie swych praw na forum publicznym. I to zjawisko nie dotyczy wycznie Ameryki. W Wielkiej Brytanii w niemal jednej rodzinie na 10 jest tylko jedno z rodzicw, przy czym blisko jedn szst takich rodzin stanowi rodziny prowadzone przez mczyzn. Magazyn "New Society" nazywa takie stada "najszybciej rosnc grup wrd niezamonych". O interesy tej grupy walczy midzy innymi zaoona w Londynie organizacja pod nazw National Council for One -Parent Families (Krajowa Rada do Spraw Rodzin prowadzonych przez Samotnych Rodzicw). W jednym z osiedli w Kolonii zbudowano osobny blok z mieszkaniami dla takich rodzin; zorganizowano tam rwnie obek i przedszkole, aby rodzice mogli pracowa. W Skandynawii uchwalono szereg ustaw z zakresu opieki spoecznej, z myl o poprawie warunkw yciowych takich rodzin. Pierwszestwo w przyjmowaniu do obkw i przedszkoli maj w Szwecji dzieci, ktrymi opiekuje si tylko jedno z rodzicw. W efekcie zarwno w Norwegii, jak i w Szwecji zdarza si, e rodzina prowadzona przez jedno z rodzicw yje na wyszej stopie ni typowa rodzina nuklearna. POJAWI
SI JESZCZE INNY TYP RODZINY, BDCY REZULTATEM WYSOKIEJ LICZBY

PONOWNYCH ZWIZKW MAESKICH ZAWIERANYCH PRZEZ TYCH SAMYCH LUDZI PO ROZWODZIE.

W SZOKU

PRZYSZOCI NAZWAEM TEN TYP "RODZIN ZBIOROW"; SKADA SI

ONA Z DZIECI (ORAZ DOROSYCH) Z DWCH ROZWIEDZIONYCH MAESTW, PO ZAWARCIU PRZEZ ROZWIEDZIONYCH PONOWNYCH ZWIZKW MAESKICH.

SZACUJE SI, E OBECNIE 25

PROCENT DZIECI AMERYKASKICH NALEY LUB WKRTCE BDZIE NALEE DO RODZIN

25 Liczb cakowit powikszaj take dzieci nielubne i adoptowane przez niezamne kobiety oraz (c oraz czciej) przez nieonatych mczyzn.

ZBIOROWYCH.

DAVIDYNE MAYLEAS UWAA, E RODZINY TAKIE,

WRAZ Z "POLI-RODZICAMI"

MOG STA SI NAJPOWSZECHNIEJSZ FORM RODZINY PRZYSZOCI. POLIGAMII EKONOMICZNEJ"

"ZMIERZAMY

DO

TWIERDZI PANI

MAYLEAS,

ROZUMIEJC PRZEZ TO, E DWIE

ZCZONE KOMRKI RODZINNE BD PRZEKAZYWA PIENIDZE TAM I Z POWROTEM W POSTACI ALIMENTW I INNYCH PATNOCI.

UPOWSZECHNIENIU

TEJ FORMY RODZINY

ZAUWAA PANI

MAYLEAS -

CORAZ CZCIEJ TOWARZYSZY WSPYCIE SEKSUALNE MIDZY RODZICAMI I NIE

ZWIZANYMI WIZAMI KRWI DZIEMI.

W wysoko rozwinitych krajach obserwujemy dzi niesamowit rnorodno form rodziny: wspistniej obok siebie, jak nigdy przedtem, maestwa homoseksualne, komuny, grupy ludzi starszych lgncych ku sobie, by dzieli koszty utrzymania ( a niekiedy rwnie seks), skupiska plemienne wrd niektrych mniejszoci etnicznych i wiele innych. Istniej maestwa kontraktowe, maestwa-seriale (polegajce na okresowym wspyciu i rozstawaniu si, powtarzanym wielokrotnie przez t sam par - przyp. tum.), rodziny gromadne i najrniejsze zbiorowiska ludzi zwizanych zayoci, ktrzy wspyj ze sob seksualnie lub nie, jak rwnie rodziny, w ktrych matka i ojciec mieszkaj i pracuj w dwch rnych miastach. Nawet te przykady nie oddaj w peni jeszcze bogatszych rnorodnoci kipicych pod powierzchni form rodziny. Kiedy psychiatrz y Kellam, Ensminger i Turner prbowali sprecyzowa "rozmaito rodzin" wystpujcych w jednej tylko biednej dzielnicy murzyskiej w Chicago, zidentyfikowali "przynajmniej 86 rozmaitych kombinacji wspyjcych ze sob dorosych" - jak choby rodziny oparte na ukadach "matka-babka", "matka-ciotka", "matka-ojczym" i "matka-kto jeszcze". Obserwujc ten prawdziwy kalejdoskop zwizkw pokrewiestwa i powinowactwa, nawet do ortodoksyjni uczeni dochodz do niegdy radykalnego przekonania, e oddalamy si od ery rodziny nuklearnej i zdamy ku nowemu spoeczestwu, ktrego cech charakterystyczn bdzie rnorodno ycia rodzinnego. Jak twierdzi socjolog Jessie Bernard, "najbardziej charakterystycznym aspektem maestw przyszoci bdzie wanie moliwo dokonywania rnych wyborw przez rnych ludzi, dla ktrych ich zwizki z innymi ludmi bd mogy zaspokaja rne potrzeby i cele". W pytaniu, ktre czsto syszymy: "Jaka jest przyszo rodziny?" pobrzmiewa zazwyczaj przewiadczenie, e skoro nuklearna ro dzina drugiej fali traci swe panowanie, to jej miejsce musi zaj jaka inna forma. Bardziej prawdopodobne wydaje mi si, e w cywilizacji trzeciej fali adna forma rodziny nie zatriumfuje na duszy okres czasu. Bdziemy raczej obserwowa ogromn rnorodno struktur rodzinnych. Ludzie - miast y masowo w

zuniformizowanych ukadach rodzinnych - bd zmienia wasny model, podajc przez ycie indywidualnymi, a raczej "krelonymi wedug wasnych potrzeb" szlakami. Lecz znowu nie oznacza to kompletnej eliminacji czy "mierci" rodziny nuklearnej. Oznacza to jedynie, e poczwszy od chwili obecnej, rodzina nuklearna bdzie tylko jedn z wielu spoecznie akceptowanych i uznawanych form rodziny. Napywajca wanie trzecia fala jednoczenie z odmasowianiem systemu produkcji i systemu informacji w spoeczestwie powoduje odmasowienie systemu ycia rodzinnego.

"GORCE" ZWIZKI
Patrzc na rozkwit rnorodnych form rodziny, nie moemy jeszcze powiedzie, ktre z nich narzuc gwne style ycia w cywilizacji trzecie j fali. Czy nasze dzieci bd dugo, moe przez cae dziesiciolecia, yy samotnie? Czy bd bezdzietne? A my, czy na staro przyczymy si do komuny seniorw? Jak bdziemy si zapatrywa na jeszcze bardziej egzotyczne moliwoci? Na przykad, na rodziny skadajce si z kilku mw i jednej ony? (To mogoby si zdarzy, jeeli dziki zabiegom genetykw nauczymy si planowa pe dziecka i zbyt wielu rodzicw bdzie wolao chopcw.) A co z rodzinami homoseksualnymi wychowujcymi dzieci? Sdy ju debatuj nad t kwesti. Co wyniknie z wydawania na wiat dzieci rnych ojcw przez t sam, sztucznie zapadnian kobiet? Jeeli kady z nas w cigu swego ycia zechce poda torem rnych dowiadcze rodzinnych, to jakie bd kolejne fazy? Najpierw maestwo na prb, nastpnie bezdzietne maestwo dwojga ludzi aktywnych zawodowo, a potem maestwo homoseksualne wychowujce dzieci? Moliwych odmian jest nieskoczenie wiele. Chocia wydaje si, e niektre pomysy wprost woaj o pomst do nieba, adnego z nich nie naley uwaa za niemoliwy. Jessie Bernard uja to nastpujco: "Nie mona sobie wyobrazi adnego maestwa, ktre gdzie ju by rzeczywicie nie istniao (...) Wszelkie warianty wydaj si zupenie naturalne z punktu widzenia ludzi, ktrzy w yprbowali je na sobie." To, ktre konkretnie formy rodziny zanikn, a ktre si upowszechni, bdzie zaleao w mniejszym stopniu od wygaszania z ambony kaza na temat "witoci rodziny", natomiast w wikszym stopniu od decyzji, jakie podejmiemy w sprawie postpu technicznego i pracy ludzkiej. Chocia na struktur rodziny wywiera wpyw wiele czynnikw - na przykad sposoby komunikacji, system wartoci, zmiany demograficzne, ruchy religijne, a nawet przeobraenia ekologiczne - to wyjtkowo wany jest zwizek midzy modelem i rodzajem pracy a form rodziny. A zatem, skoro rodzinie nuklearnej sprzyja rozwj pracy w fabryce i

w biurze, to wszelki odwrt od fabryki i biura musi wywrze powany wpyw na rodzin. Nie sposb w jednym rozdziale wyliczy wszystkie moliwe zmiany, jakie mog nastpi w yciu rodzinnym wskutek rozpoczynajcych si przeobrae w samych ludziach i w charakterze wykonywanej przez nich pracy. Jedna wszelako zmiana jest potencjalnie tak rewolucyjna i tak obca naszemu dotychczasowemu dowiadczeniu, e naley jej koniecznie powici nieco wicej miejsca. Chodzi oczywicie o przeniesienie pracy z fabryki i biura z powrotem do domu. Zamy przez moment, e za 25 lat 15 procent zatrudnionych bdzie pracowa wycznie lub czciowo w domu. W jaki sposb praca w domu zmieni jako naszych stosunkw osobistych i sens mioci? Jak bdzie wygldao ycie w wiosce elektronicznej? Bez wzgldu na to, czy kto bdzie w domu programowa komputery, pisa broszury, kontrolowa na odlego procesy produkcyjne, projektowa domy czy zajmowa si elektronicznym maszynopisaniem, przynajmniej jedna rzecz w jego yciu zmieni si od razu. Praca w domu oznacza, e wielu maonkw, ktrzy dzi widuj si zaledwie przez kilka godzin, bdzie czy wiksza zayo. Niektrzy, oczywicie, na dusz met nie znios tej bliskoci. Natomiast inni ocal dziki niej swe maestwa i wzbogac we wsplnych przeyciach i dowiadczeniach wzajemne stosunki. Chcc zobaczy, jak ludzie przystosuj si do tak gbokiej i zasadniczej zmiany w yciu spoecznym, moglibymy przej si po kilku domach w wiosce elektronicznej. Podczas tej wycieczki dostrzeglibymy niewtpliwie ogromn rozmaito sposobw organizowania ycia i pracy. W niektrych domach, moliwe, e w wikszoci, zobaczylibymy prawdopodobnie mniej wicej konwencjonalny podzia rl i obowizkw: jedna osoba wykonuje "prac zawodow", a druga prowadzi dom, a wic kiedy on bdzie zajmowa si programowaniem, ona - opiek nad dziemi. Jednake wprowadzenie pracy do domu moe zachci wielu maonkw do dzielenia midzy sob zarwno zaj zawodowych, jak i domowych. Znajdzie si zatem wiele domw, w ktrych m i ona bd niejako dzieli po poowie jeden peny etat. Na przykad kontrolowaniem skomplikowanego procesu produkcyjnego przy ekranie konsoli elektronicznej zainstalowanej w domowej pracowni bd zajmowa si na zmian m i ona, pracujc po cztery godziny kade. Kilka domw dalej, dla odmiany, spotkalibymy par wykonujc w domu nie jedn, ale dwie rne prace zawodowe. Na przykad mikrobiolog i programista komputerw pracowaliby oddzielnie, kade w swojej dziedzinie. Ale i tu, przy zajciach diametralnie rnych, istniaaby pewna wsplna paszczyzna, moliwo zapoznawania si ze

sownictwem uywanym w drugiej dziedzinie, wsplne problemy i troski oraz rozmowy na temat pracy. W takich warunkach niemal niemoliwe byoby rozgraniczenie ycia zawodowego od ycia osobistego czowieka. Tym samym nie do pomylenia byoby cakowite wyczenie partnera z niezwykle wanego wymiaru ludzkiej egzystencji. A po ssiedzku (kontynuujc nasze zwiedzanie) natrafilibymy zapewne na par wykonujc dwa rne zawody, ale wyrczajc si nawzajem w obydwu: m pracowaby czciowo jako ubezpieczeniowiec, a czciowo jako asystent architekta; ona robiaby to samo, tylko "na drug zmian", w odwrotnej kolejnoci. Taki ukad zapewniaby obojgu bardziej urozmaicone, a wic i ciekawsze zajcie. W takich domach, niezalenie od iloci wykonywanych obok siebie zaj, jeden partner uczy si zawsze od drugiego, obaj partnerzy uczestnicz w rozwizywaniu swoich problemw, angauj si w zoony proces wzajemnego dawania i brania, a wszystko to moe tylko przyczyni si do pogbienia zayoci. Narzucona blisko, jak wiadomo, nie gwarantuje szczcia. Rozszerzone rodziny w epoce pierwszej fali, bdce jednoczenie jednostkami dziaalnoci gospodarczej, nie byy bynajmniej idealnym modelem wzajemnej wraliwoci i pomocy psychologicznej. Miay one te swoje problemy i stresy. Ale stosunki w tych rodzinach rzadko byway niezaangaowane lub "chodne"; tego wanie oddania i wzajemnego zaangaowania ludzie dzi im zazdroszcz. Krtko mwic, rozpowszechnienie na du skal pracy w domu mogoby nie tylko odbi si na strukturze rodziny, ale rwnie przeobrazi stosunki panujce w rodzinie. Ujmujc rzecz lapidarnie - chodzi o to, e ludzie mieliby wicej wsplnych dowiadcze i przey, a maestwa mogyby znw zacz ze sob rozmawia. Na skali temperatur wzajemnych stosunkw midzyludzkich ich zwizki zmieniyby si z "chodnych" w "gorce". Zmieniaby si rwnie definicja mioci i ludzie odkryliby nowe pojcie - "co wicej ni mio".

CO WICEJ NI MIO
Widzielimy, jak w miar narastania drugiej fali rodzina przerzucaa wiele swoich funkcji na inne instytucje - nauczanie oddajc szkole, opiek nad chorymi - szpitalom, i tak dalej. Uwalnianiu si rodziny od poszczeglnych funkcji towarzyszy awans mioci romantycznej. Najwaciwszymi pytaniami, jakie stawia w epoce pierwszej fali kto, kto szuka p artnera, byy zapewne: "Czy moja narzeczona, lub narzeczony, umie pracowa?", "Czy umie leczy?", "Czy bdzie dobrym nauczycielem dla naszych przyszych dzieci?", "Czy bdziemy umieli zgodnie pracowa razem?", "Bdzie si wymigiwa, czy w razie czego wemie cay ciar na siebie?" W rodzinach chopskich pytano wprost: "Czy jest silna, sprawna w schylaniu i

dwiganiu lub moe jest chorowita i saba?" Pytania te zmieniy si, kiedy w epoce drugiej fali rodzina pozbya si swych dawnych funkcji. Rodzina przest aa ju by poczeniem brygady produkcyjnej, szkoy, szpitala polowego, obka i domu starcw. Waniejsze stay si natomiast jej funkcje psychologiczne. Maestwo miao teraz zaspokaja potrzeb towarzystwa, seksu, ciepa i wsparcia. Ta zmiana funkcji rodziny szybko znalaza odzwierciedlenie w nowych kryteriach wyboru partnera. Okrelano je jednym sowem: mio. Tylko dziki mioci, zapewniaa kultura masowa, ziemia si w ogle obraca. ycie, naturalnie, rzadko dorwnywao romantycznej fikcji. W wyborz e partnera nadal odgryway rol przynaleno klasowa, status spoeczny i dochody. Ale wszystkie te wzgldy miay rzekomo drugorzdne znaczenie w porwnaniu z Mioci przez due M. Jutrzejszy rozwj wioski elektronicznej podway prawdopodobnie t prostoduszn - i jednostronn - logik. Czowiek, ktrego czeka praca z drugim czowiekiem we wasnym domu, ktry nie bdzie ju spdza przewaajcej czci swego wiadomego ycia gdzie indziej - bdzie zapewne bra pod uwag rwnie i inne wzgldy ni tylko moliwo zwykego zaspokojenia seksualnego i psychicznego, czy ewentualnie jeszcze status spoeczny partnera. Bdzie si on prawdopodobnie domaga czego wicej ni mioci, a wic oprcz gratyfikacji seksualnej i psychicznej take rozumu (podobnie jak pradziadowie niegdy lubili krzep i tyzn fizyczn). Bdzie pragn mioci oraz sumiennoci, odpowiedzialnoci, dyscypliny wewntrznej i innych cnt podanych w pracy. Kto wie, moe jaki przyszy John Denver bdzie piewa taki przebj: Kocham twe oczy, twe usta, a boli. To mio, co wiecznie plonie. I ciebie skupion przy konsoli, Twe zrczne komputerowe donie... Ale arty na bok. Mona sobie wyobrazi, e przynajmniej niektre rodziny przyszoci wezm na siebie dodatkowe funkcje, zamiast si ich pozbywa; e bd one realizowa nie jeden lub dwa, ale bardzo wiele rnych celw. A wraz z tak zmian kryteriw dotyczcych maestwa ulegnie przeksztaceniu take i sama definicja mioci.

KAMPANIA NA RZECZ PRACY NIELETNICH


Dzieci rwnie bd si zapewne inaczej rozwija yjc w wiosce elektronicznej - choby z tego powodu, e praca bdzie rzeczywicie odbywa si na ich oczach. Dzieci pierwszej fali, od pierwszego przebysku wiadomoci, oglday swoich rodzicw przy pracy. Dzieci drugiej fali, wrcz przeciwnie - przynajmniej w ostatnich dziesicioleciach - spdzay czas w szkoach i yy praktycznie w separacji od zaj zawodowych ludzi dorosych. Wikszo

dzieci ma dzi zaledwie mgliste pojcie o tym, co ich rodzice robi i jak yj w miejscu zatrudnienia. Trafnie mwi o tym zabawna historyjka: Pewien dyrektor zabra raz swego syna do biura, a nastpnie na obiad. Chopiec patrzy na gabinet wycieany mikkim dywanem, dyskretne owietlenie, elegancki pokj przyj interesantw, potem na wytworn restauracj z usunymi kelnerami i bajoskimi cenami, a w kocu - mylc o ich wasnym domu - nie wytrzymuje i pyta: "Tato, jak to si dzieje, e ty jeste taki bogaty, a my tacy biedni?" ycie dzisiejszych dzieci, zwaszcza z zamonych domw, przebiega poza jedny m z najwaniejszych wymiarw ycia ich rodzicw. W wiosce elektronicznej natomiast dzieci nie tylko s wiadkami pracy, ale po osigniciu pewnego wieku mogyby same bra w niej udzia. W warunkach pracy w domu trudniej te przestrzega zakazu zatrudniania dzieci, ktry mia na celu ich dobro i w epoce drugiej fali by niewtpliwie konieczny, ale obecnie suy gwnie jako do anachroniczny sposb niedopuszczania modziey do przeludnionego rynku pracy. Myl, e pewne zajcia mona by byo specjalnie planowa dla modocianych, a nawet wczy je do programu nauczania. (Nie docenia zdolnoci bardzo modych ludzi do wypeniania skomplikowanych zada moe kto, kto nigdy nie spotka w Kalifornii czternasto- i pitnastoletnich chopcw, ktrzy pracuj, prawdo podobnie nielegalnie, jako "sprzedawcy" w sklepach z komputerami. Mnie samemu zawioci domowych urzdze elektronicznych wyjaniay dosownie dzieci, niektre jeszcze w aparatach ortodontycznych.) Alienacja wspczesnej modziey wypywa w duej mierze z narzuconej im bezproduktywnej roli w spoeczestwie w czasie wyduajcego si w nieskoczono wieku modzieczego. Zaradzi temu mogaby wanie wioska elektroniczna. Moe si okaza, e wczenie modziey do pracy w wiosce elektronicznej bdzie jedynym praktycznym rozwizaniem problemu wysokiego bezrobocia wrd modziey. W najbliszych latach problem ten bdzie si w wielu krajach jeszcze bardziej nasila, zreszt przy rwnoczesnym wzrocie przestpczoci modocianych, fali przemocy i przygnbienia psychicznego. Problemu tego nie rozwiemy w systemie gospodarczym drugiej fali, chyba e zastosujemy rodki totalitarne - na przykad powoywanie modych ludzi na wojn lub do przymusowej suby wojskowej. Wioska elektroniczna stwarza natomiast moliwo, e modzie znw bdzie spenia wan rol spoeczn i gospodarcz. Nie wykluczone wic, e niedugo bdziemy sami organizowa kampani na rzecz - zamiast przeciwko - pracy nieletnich, dbajc jednoczenie o podjcie niezbdnych krokw w celu ochrony dzieci przed racym wyzyskiem.

RODZINA POSZERZONA ERY ELEKTRONICZNEJ

Poza tym mona sobie atwo wyobrazi, e w gospodarstwach domowych, w ktrych rwnie bdzie si pracowa zawodowo, powstanie co zupenie nowego i dotd nie spotykanego, a mianowicie "rodzina poszerzona ery elektronicznej". Najbardziej chyba powszechn form rodziny w spoeczestwie pierwszej fali bya tzw. rodzina rozszerzona, skupiajca pod jednym dachem kilka pokole. Istniay rwnie "rodziny poszerzone", obejmujce - oprcz faktycznych czonkw rodziny - jeszcze jedn lub dwie sieroty, jakiego czeladnika czy parobka. Wydaje si prawdopodobne, e pracujca w domu rodzina przyszoci przygarnie na podobnej zasadzie jedn czy dwie osoby - na przykad kogo z pracy ma lub ony, ktrego z klientw lub dostawcw zwizanych z tym, co si robi w domu, czy wreszcie dziecko ssiadw, pragnce nauczy si zawodu. Nietrudno przewidzie, e takie rodziny bd musiay zosta prawnie usankcjonowane jako drobne przedsibiorstwa objte specjalnym ustawodawstwem, uchwalonym z myl o potrzebach nowych komuno-korporacji bd zakadw spdzielczych nowego typu. W ten sposb dla wielu ludzi gospodarstwa domowe stayby si poszerzonymi rodzinami ery elektronicznej. To prawda, e wikszo komun z lat szedziesitych i siedemdziesitych do szybko si rozpada, nasuwajc przypuszczenie, jakoby komuny powstajce w spoeczestwach rozwinitych pod wzgldem technologicznym byy z natury rzeczy skazane na nietrwao. Przyjrzawszy si jednak temu dokadniej, zobaczymy, e komuny, ktre rozpady si najprdzej, byy powoywane gwnie w celach psychologicznych - do treningu interpersonalnego, zwalczania samotnoci, dostarczania poczucia bliskoci i wizi itp. Wikszo z nich nie posiadaa adnej bazy ekonomicznej, a ich czonkowie sami uwaali je za utopijne eksperymenty. W odrnieniu od nich komuny, ktre przetrway prb czasu - a niektre przetrway - miay jasn misj do spenienia, miay zaplecze materialne i raczej praktyczne, a nie utopijne nastawienie wiatopogldowe. Kada misja zewntrzna zblia ludzi i integruje ich; moe zapewni uczestnikom niezbdn baz ekonomiczn. A jeeli t misj zewntrzn bdzie na przykad projektowanie form przemysowych, prowadzenie za pomoc elektronicznych urzdze dokume ntacji dla szpitala lub kompanii ubezpieczeniowej, opracowywanie rozkadu lotw dla krajowych linii lotniczych, redagowanie katalogw jakiej firmy albo wiadczenie usug w zakresie informacji technicznej, to elektroniczna komuna przyszoci moe w istocie okaza si zupenie niele funkcjonujc i trwa form rodziny. Co wicej, poniewa elektroniczne, poszerzone rodziny nie bd zwalczay innych stylw ycia ani demonstroway swojej wyszoci, bd natomiast stanowiy integraln cz caego systemu gospodarczego kraju - zdecydowanie wzrosn szanse ich przetrwania. Moe si

okaza, e poszerzone rodziny bd si czy w wiksze organizacje, ktre zajmowayby si jak uyteczn przedsibiorczoci bd wiadczeniem usug socjalnych, oferujc je klientom za porednictwem normalnego systemu rynkowego lub wasnych agencji handlowych. Wewntrz takich wsplnot ich uczestnicy mogliby wspy midzy sob lub te nie - zupenie niezalenie od formalnych zwizkw maeskich. Mogliby si czy w zwizki heteroseksualne albo nie. Mogliby zosta bezdzietni albo mie dzieci. Sowem, widzimy moliwoci wskrzeszenia rodziny poszerzonej. Obecnie blisko 6 procent dorosych Amerykanw yje w typowych rodzinach rozszerzonych. Mona przyj, e za ycia nastpnego pokolenia liczba ta podwoi si lub nawet potroi, przy czym niektre rodziny poszerz si przez przyjmowanie ludzi z zewntrz. I nie bdzie to jednostkowe zjawisko bez wikszego znaczenia, lecz potny ruch spoeczny, ktry obejmie w samych tylko Stanach Zjednoczonych miliony ludzi. Awans rodziny poszerzonej ery elektronicznej wywrze doniosy wpyw na ycie spoecznoci ssiedzkiej, na wzorce mioci i maestwa, na renesans przyjani, na gospodark i rynek konsumenta, jak rwnie na psychik i struktur osobowoci czowieka. Przedstawiona tu nowa wersja rodziny rozszerzonej nie jest bynajmniej nieuchronnym, ani lepszym czy gorszym od innych, typem rodziny; stanowi po prostu przykad takiej formy rodziny, ktra - wrd wielu innych - znajdzie dla siebie miejsce w zoonym rodowisku spoecznym dnia jutrzejszego.

RODZICE - POD SD
To bogactwo form rodziny trzeba bdzie jednak przypaci cierpieniem i rozterk. Wszak kada zmiana w strukturze rodziny powoduje zmian rl poszczeglnych jej czonkw. Kade spoeczestwo - za porednictwem swych instytucji - tworzy wasn architektur rl i oczekiwa spoecznych. Korporacja przemysowa i zwizki zawodowe ustalay midzy sob, czego mniej wicej naley oczekiwa od pracownikw i kadry kierowniczej. Szkoy okrelay odpowiednio role nauczycieli i uczniw. A w rodzinie drugiej fali nastpowa podzia rl na ywiciela rodziny, gospodyni i dzieci. Obecnie natomiast, gdy rodzina nuklearna znalaza si jak gdyby w sytuacji krytycznej, przypisane jej role zaczynaj si dezaktualizowa, powodujc u wielu ludzi bolesne rozdarcie wewntrzne. Od chwili, kiedy gona ksika Betty Friedan Feminine Mystique (Mistyka kobiecoci) zainicjowaa w wielu krajach wspczesny ruch feministyczny, obserwujemy dramatyczne wysiki zmierzajce do przedefiniowania rl kobiety i mczyzny - odpowiednio do potrzeb

przyszej rodziny postnuklearnej. Zmieniy si oczekiwania i zachowania ludzi obojga pci w odniesieniu do ich pracy, do prawnej i finansowej regulacji ich statusu, do obowizkw domowych, a nawet do ich powinnoci seksualnych. "Obecnie - pisze Peter Knobler w powiconym muzyce rockowej czasopimie Crawdaddy - w rozgrywkach z mczyznami kobiety ami wszystkie reguy gry (...) Trzeba przyzna, e w wielu wypadkach maj one racj - dodaje Knobles - ale ycie wcale nie jest przez to atwiejsze." Nowe wiato na podzia rl rzucaj midzy innymi spory na temat przerywania ciy, w ktrych kobiety forsuj pogld, e to one - nie za politycy, ksia, lekarze, a nawet nie mowie - maj prawo do kontroli nad wasnym ciaem. Role przypisane pci zamazuj si take, kiedy rwnych praw domagaj si, i czciowo je uzyskuj, na przykad homoseksualici. S te tacy, ktrym nagle bardzo zaley na uchwaleniu Karty Praw Dziecka. W zwizku z mnoeniem si rnych form rodziny i zdobywaniem przez nie akceptacji spoecznej sdy zawalone s sprawami, w ktrych chodzi o usankcjonowanie zmiany rl, wynikajcej z nowych ukadw. Czy na przykad nie zwizanych zwizkiem maeskim ludzi dotycz po rozejciu si zasady podziau majtkowego? Czy para ludzi powinna paci za urodzenie dziecka innej kobiecie, ktra podda si sztucznemu zapodnieniu? (Sd Brytyjski orzek, e nie - ale na jak dugo?) Czy lesbijka moe by "dobr matk" i czy po rozwodzie z mem mona jej przyzna opiek nad jej wasnym dzieckiem? (Orzeczenie Sdu Amerykaskiego brzmi: tak.) Co to znaczy - by dobr matk lub dobrym ojcem? Nic lepiej nie odzwierciedla zmieniajcej si struktury rl ni sprawa sdowa w miejscowoci Boulder w stanie Kolorado, wniesiona przez rozgniewanego dwudziestoczterolatka, Toma Hansena. Jego adwokat stwierdzi, e rodzice maj prawo do bdw, ale za skutki tych bdw musz odpowiada przed sdem i ewentualnie ponie kar pienin. Hansen domaga si w sdzie 350 000 dolarw od rodzicw tytuem odszkodowania na podstawie nie majcej dotd precedensu: mianowicie, za naduycie wadzy rodzicielskiej.

UATWI PRZEJCIE W JUTRO


Na tle tej oglnej dezorientacji i wrzawy zaczyna si krystalizowa nowy system ycia rodzinnego trzeciej fali, oparty na rnorodnoci form rodziny i bardziej zrnicowanych rolach jej czonkw. Odmasowienie rodziny otwiera nowe moliwoci przed kadym z nas. Cywilizacja trzeciej fali nie bdzie wtacza wszystkich - czy chc, czy nie - w jak jedn form rodziny. W wyaniajcym si systemie ycia rodzinnego kady bdzie mg znale odpowiednie dla siebie miejsce: bdzie mg wybra typ rodziny lub stworzy zupenie nowy; bdzie mg poda przez ycie po trajektorii dostosowanej do wasnych, oso bistych

potrzeb. Nim jednak odtaczymy w kocu triumfalny taniec, musimy najpierw jako sobie poradzi z udrkami stanu przejciowego. Tkwic po uszy w starym systemie i jeszcze nie widzc, by nowy zajmowa jego miejsce - miliony ludzi s przeraone tym szalonym zrnicowaniem, ktre wcale nie wydaje im si tak bardzo pocigajce. Nie uwaaj si za wyzwolonych, przeciwnie - cierpi z powodu nadmiaru moliwoci, czuj si zranieni, rozgoryczeni, pogreni w smutku i samotnoci, ktr tylko potguje ta niesamowita ilo moliwoci wyboru. Po to, by owa rnorodno nie przynosia ludziom szkody, tylko sprzyjaa im i pomagaa, potrzebne s jednoczesne zmiany w wielu dziedzinach - od moralnoci i polityki podatkowej po zasady przyjmowania do pracy. W sferze wartoci powinnimy si pozby nieuzasadnionego poczucia winy, jakie pojawia si, kiedy nastpuje rozpad rodziny lub zmienia si jej charakter. Zamiast t win rozjtrza i pogbia, prasa i telewizja, koci, sdownictwo i system polityczny powinny raczej stara si j zmniejsza i agodzi. Jeeli kto chce y inaczej ni w rodzinie nuklearnej, powinno mu si to uatwia, a nie utrudnia. Wartoci z reguy zmieniaj si wolniej ni rzeczywisto spoeczna. Dlatego wanie nie rozwina si jeszcze w ludziach postawa tolerancji wobec rnorodnoci, ktrej niemasowe spoeczestwo bdzie wymaga i ktr samo spowoduje. Bardzo wielu ludzi wychowanych w warunkach drugiej fali, stanowczo nauczonych, e jeden rodzaj rodziny jest "normalny", inne natomiast nieco podejrzane, jeeli nie wrcz "zboczone" - wci nie moe si zdoby na tolerancj w stosunku do nowej rozmaitoci stylw ycia rodzinnego. Dopki si to nie zmieni, dopty dolegliwo stanu przejciowego bdzie niepotrzebnie bardzo bolesna. Ludzie nie bd mogli w yciu gospodarczym i spoecznym w peni korzysta z wikszych moliwoci wyboru wrd rnych typw rodzin dopty, dopki wszystkie ustawy, przepisy podatkowe, zasady opieki spoecznej, reguy obowizujce w szkolnictwie, normy budowlane i mieszkaniowe, a nawet formy architektoniczne bd lepo i bezwzgldnie faworyzowa rodzin drugiej fali. Te przepisy i normy nie uwzgldniaj przewanie specjalnych potrzeb kobiet pracujcych, mczyzn zajmujcych si dziemi w domu, kawalerw i "panien" (c za antypatyczna nazwa), ludzi znajdujcych si midzy kolejnymi maestwami ani "rodzin zbiorowych" czy wdw yjcych oddzielnie lub razem. W spoeczestwach drugiej fali wszystkie takie ukady podlegaj dyskryminacji - niekiedy ledwie uchwytnej, a niekiedy cakiem otwartej.

Mimo e cywilizacja drugiej fali tak pobonie pochwalaa zajmowanie si domem, to osoby wykonujce to zajcie nie cieszyy si bynajmniej wielkim szacunkiem. Prowadzenie domu jest prac produktywn, prac o decydujcym znaczeniu w yciu, powinno wic zosta uznane za naturalny element dziaalnoci gospodarczej. W celu zapewnienia wysokiego statusu pracom domowym powinnimy paci pensje kobietom wykonujcym te prace niezalenie od tego, czy bd to kobiety czy mczyni, pojedyncze osob y czy grupy osb pracujcych razem. Moglibymy te w jaki inny sposb okreli warto ekonomiczn tej dziaalnoci gospodarczej. W systemie gospodarczym, w ktrym praca odbywa si poza domem, zasady zatrudnienia s w wielu miejscach nadal oparte na anachronicznym zaoeniu, e m jest gwnym ywicielem rodziny, natomiast praca ony jest dodatkowym rdem dochodu dla rodziny, a dla niej samej - dodatkowym zajciem. Wci nikt nie chce uzna kobiety za w peni niezalenego konkurenta na rynku pracy. Wprowadzajc mniej rygorystyczne przepisy dotyczce stau i starszestwa, upowszechniajc indywidualny czas pracy, otwierajc moliwoci zatrudnienia w niepenym wymiarze godzin - nie tylko zhumanizujemy produkcj, ale dostosujemy j do potrzeb zrnicowanych modeli rodziny. Ju dzi mamy wiele dowodw na to, e system pracy zaczyna dopasowywa si do zrnicowania ukadw rodzinnych. Wkrtce po tym jak Citibank - jeden z najwikszych bankw amerykaskich dopuci kobiety do stanowisk kierowniczych, zauwaono, e kierownicy i dyrektorzy w tym banku chtnie bior za ony swoje nowe koleanki. Ale w banku od dawna obowizywa zakaz zatrudniania par maeskich. Trzeba wic byo znie ten zakaz. Jak pisze tygodnik "Business Week" - maestwa "bankowe" kwitn tam teraz z obopln korzyci dla kompanii oraz dla ycia rodzinnego pracownikw. Wyglda na to, e niedugo wyjdziemy daleko poza takie drobne zmiany. Moe zechc pracowa razem nie tylko "pary bankowe", ale cae rodziny, ktre bdziemy zatrudnia jako brygady pracownicze? W fabrykach drugiej fali nie byo to moliwe, wcale to jednak nie znaczy, e jest to niewaciwe i niesuszne dzisiaj. Nikt nie wie, co wyniknie z takich pomysw, ale - podobnie jak w innych sprawach zwizanych z rodzin - powinnimy zachca do eksperymentw na niewielk skal, a moe nawet przeznaczy na ten cel jakie fundusze publiczne. rodki takie mogyby uatwi nam przejcie w jutro, minimalizujc rozterki i cierpienia, jakie przeywaj w czasie tej zmiany miliony ludzi. Ale w blach czy nie, nowy system rodziny wanie si rodzi, by z czasem zastpi ten jeden jedyny model, ktry charakteryzowa minion epok drugiej fali. Nowy system zrnicowanych form rodziny

bdzie gwn instytucj nowoczesnej socjosfery, ktra krystalizuje si obok nowej technosfery oraz infosfery. Proces ten stanowi cz wielkiego aktu spoecznej kreacji, w ktrym nasze pokolenie tworzy now cywilizacj, starajc si rwnoczenie do niej przystosowa.

Rozdzia XVI NOWY KODEKS POSTPOWANIA


W milionach rednio zamonych domw moe zdarzy si nastpujca sytuacja: syn (albo crka) w wieku "podyplomowym" przychodzi spniony na kolacj do domu, z wciek min rzuca gazet z rubryk ogosze o pracy i owiadcza, e praca od 9 do 17 to poniajca bzdura, nie warta funta kakw. Przecie aden czowiek majcy cho odrobin godnoci nie jest w stanie wprzc si w kierat na tyle godzin. Wczaj si rodzice: ojciec, ktry wanie wrci ze swojej pracy od 9 do 17, i matka, zmczona i na dodatek za, poniewa dopiero co musiaa opaci cay plik rachunkw. Patrz na syna z przeraeniem. Przeywali to kiedy sami. Majc za sob dobre i ze czasy, proponuj spokojn posad w duym przedsibiorstwie. Mody czowiek umiecha si szyderczo. To moe lepsza bdzie mniejsza firma? Nie, najlepsza jest adna firma. To moe dalsze studia? A po co? Wszystko jest i tak diaba warte! Rodzicw ogarnia konsternacja. Widz, e ich propozycje s na nic. Frustracja narasta. A w kocu pada koronny argument wszystkich rodzicw: "Kiedy ty wreszcie zaczniesz traktowa ycie powanie?" Takie sytuacje zdarzaj si nie tylko w zamonych domach w USA czy nawet w Europie. Japoscy przemysowcy, popijajc swoj sake, skar si na szybko postpujcy zanik etyki pracy i lojalnoci wobec pracodawcy, na spadek punktualnoci i dyscypliny wrd modych. Nawet w Zwizku Radzieckim w rednio zamonych domach rodzice spotykaj si z podobn postaw dorastajcych dzieci. Czy jest to tylko kolejny przejaw tradycyjnego konfliktu pokole, owo epater les parentsl Czy moe jest w tym co nowego? Czy nie jest moliwe, e inaczej rozumiej "powane traktowanie ycia" rodzice, a inaczej ich dzieci? Faktem jest, e chodzi tu nie tylko o zwyk konfrontacj romantycznej modziey z realistycznymi dorosymi. To, co niegdy uwaano za realizm, dzi moe ju nim nie by. Pod wpywem naporu trzeciej fali zmienia si bowiem gwatownie elementarny kodeks postpowania, zawierajcy fundamentalne zasady ycia spoecznego. Druga fala, jak wiemy, wprowadzia wasny "kodeks" zasad i norm odnoszcych si do postpowania czowieka. Takie zasady, jak synchronizacja, standaryzacja i maksymalizacja byy stosowane w dziaalnoci gospodarczej oraz w zarzdzaniu, a take w yciu codziennym ludzi ogarnitych obsesj punktualnoci oraz terminw. Dzi powstaje kontrkodeks - nowy zestaw elementarnych regu, dostosowanych do

nowego ycia, ktre tworzymy opierajc si na odmasowionym systemie gospodarczym, odmasowionych rodkach komunikowania, na nowych strukturach rodziny i organizacji przedsibiorstw produkcyjnych. Wiele spord pozornie bezsensownych star midzy modymi i starymi, podobnie jak i liczne konflikty w szkoach i uczelniach, w salach konferencyjnych i w zakulisowym yciu politycznym, to w istocie nic innego, jak spory o to, ktry kodeks naley zastosowa w konkretnym przypadku. Nowy kodeks otwarcie atakuje wiele rzeczy, w ktre uczono wierzy czowieka drugiej fali - od punktualnoci i synchronizacji po potrzeb ugodowosci i konformizmu oraz standaryzacji. Kwestionuje on, przyjt na wiar, poyteczno centralizacji i profesjonalizacji. Zmusza nas do zrewidowania przekonania, e co wiksze, to lepsze, a take samego pojcia "koncentracji". Zrozumienie tego nowego kodeksu oraz drastycznej rnicy midzy nim a starym kodeksem natychmiast pozwala na zrozumienie wielu rozgrywajcych si wok nas, dotd niepojtych, konfliktw, ktre doprowadzaj ludzi do wyczerpania i stanowi zagroenie dla pozycji, prestiu i dochodw kadego czowieka.

INACZEJ NI OD 9 DO 17
Przyjrzyjmy si naszym sfrustrowanym rodzicom. Cywilizacja drugiej fali, jak widzielimy, zsynchronizowaa ycie codzienne, sprzgajc rytm snu i czuwania, pracy i zabawy, z podskrnym pulsowaniem maszyn. Wyroli w tej cywilizacji rodzice przyjmuj bez zastrzee, e praca musi by zsynchronizowana, e kady musi przychodzi do pracy i pracowa w tym samym czasie, e przecienia komunikacji w godzinach szczytu s nieuniknione, e pory posikw musz by zawsze takie same oraz e dzieciom - od najwczeniejszych lat - trzeba wbija do gowy poczucie czasu i punktualnoci. Rodzice nie mog zrozumie, dlaczego ich latorole wydaj si tak irytujco niedbae w sprawach dotrzymywania terminw i przychodzenia na czas oraz dlaczego - jeeli praca od 9 do 17 (lub w innych cile okrelonych godzinach) bya dobra dla nich - to nagle ma by nie do przyjcia dla ich dzieci. Ot dzieje si tak dlatego, e pod naporem trzeciej fali zmienia si kompletnie poczucie czasu. ycie w epoce drugiej fali przebiegao w tempie dyktowanym przez maszyny; t rzecia fala natomiast podwaa ow mechaniczn synchronizacj, przeksztaca wszystkie najwaniejsze rytmy ycia spoecznego, a czynic to, wyswobadza ludzi spod dominacji maszyn. Gdy to zrozumiemy, stanie si jasne, dlaczego jedn z najszybciej rozpowszechniajcych si innowacji w przemyle w latach siedemdziesitych by tzw. flextime - czyli moliwo

dostosowania godzin pracy do indywidualnej wygody pracownikw. Zamiast da, aby wszyscy stawiali si u bram fabryki lub w biurze o tej samej porze albo nawe t w z gry ustalonych kilku rnych porach, przedsibiorstwo stosujce zasad ruchomego czasu pracy ustala jedn okrelon por, kiedy wszyscy maj znajdowa si na swoich stanowiskach. Wybr za pozostaych godzin pracy pozostawia si samym pracownikom. W ruchomym czasie pracy kady moe sam wybra godziny, ktre chce spdzi przy pracy. Oznacza to, e ludzie, ktrych rytm biologiczny z reguy budzi wczesnym rankiem, mog chodzi do pracy na 8 rano, a osoby z odmiennym metabolizmem, tak zwane "nocne Marki" , mog natomiast zaczyna prac od godziny dziesitej czy p do jedenastej. Oznacza to te, e mona sobie wzi "wolne" na porzdki w domu, zakupy czy pjcie z dzieckiem do lekarza. Grupy pracownikw, ktrzy lubi grywa w krgle wczesnym rankiem lub po d wieczr, mog razem ustali wsplne godziny pracy tak, aby nie kolidoway z ich hobby. Sowem, czas jako taki rwnie ulega odmasowieniu. Ruch na rzecz indywidualizacji czasu pracy zainicjowaa w 1965 roku zachodnioniemiecka ekonomistka, pani Christel Ka mmerer, ktra przekonywaa, e ruchomy czas pracy moe by dobrym sposobem na zatrudnienie wikszej liczby kobiet zajmujcych si opiek nad dziemi. W 1967 roku zauwaono, e pracownicy koncernu Messerschmitt -Bolkow-Blohn, zwanego "niemieckim Boeingiem", zjawiaj si w pracy zmordowani dojazdami w porannym toku. Zrazu ostronie, na prb, dyrekcja pozwolia 2 tysicom robotnikw odstpi od sztywnych godzin (od 8 do 17) i przej na indywidualny czas pracy. W cigu dwch lat na ruchomy czas pracy przesza caa 12-tysiczna zaoga, a niektre wydziay poniechay nawet wyznaczania okrelonej pory, kiedy wszyscy pracownicy mieli by rwnoczenie w pracy. W 1972 roku w czasopimie "Europa" pisano, e "w blisko 2000 firm zachodnioniemieckich zostao nieodwoalnie przekrelone narodowe przywizanie do bezwzgldnej punktualnoci (...) Stao si tak w wyniku wprowadzenia Gleitzeit - czyli ruchomego czasu pracy. Do 1977 roku co najmniej jedna czwarta wszystkich zatrudnionych w RFN, a wic w sumie ponad 5 milionw pracownikw, pracowaa ju wedug takiej czy innej formy ruchomego czasu pracy; system ten obj rwnie 22 tysice kompanii zatrudniajcych okoo 4 miliony ludzi we Francji, Finlandii, Danii, Szwecji, we Woszech i w Wielkiej Brytanii. W tym samym czasie 15 do 22 procent wszystkich firm przemysowych w Szwajcarii przestawio na nowy system organizacji czasu pracy cae zaogi lub przynajmniej niektre wydziay. Przedsibiorstwa wielonarodowe (czoowa sia upowszechniania nowych prdw kulturowych we wspczesnym wiecie) szybko zaczy eksportowa ten system z Europy.

Na przykad firmy Nestle i Lufthansa wprowadziy go w swoich fabrykach w USA. Jak gosi raport przygotowany dla American Management Association przez profesora Stanleya Nollena i konsultantk Virgini Martin, w 1977 roku 13 procent kompanii amerykaskich stosowao ruchomy czas pracy. Autorzy raportu przewiduj, e w cigu kilku lat liczba ich wzronie do 17 procent, obejmujc ponad 8 milionw pracownikw. Wrd firm amerykaskich, ktre wyprbowuj systemy ruchomego czasu pracy, znajduj si takie giganty, jak Scott Paper, Bank of California, General Motors, Bristol-Myers i Equitable Life. Niektre spord najbardziej konserwatywnych zwizkw zawodowych - dce do utrzymania status quo drugiej fali - wci si wahaj. Ale pojedynczy pracownicy widz w ruchomym czasie pracy nadziej na wyzwolenie si od przysowiowego kieratu! Dyrektor jednej z londyskich firm ubezpieczeniowych powiada: "Absolutnie zachwycone wprowadzanymi zmianami byy mode matki." Z bada przeprowadzonych w Szwajcarii wynika, e nowy system odpowiada ponad 95 procentom pracownikw objtych reform. 35 procent pracownikw - w tym wicej mczyzn ni kobiet - stwierdza, e spdza obecnie wicej czasu z rodzin. Pewna urzdniczka banku w Bostonie omal nie zostaa zwolniona z pracy, poniewa mimo i na og uwaano j za dobr pracownic - wci spniaa si do pracy. Bdc Murzynk, stanowia niejako potwierdzenie rasistowskiego stereotypu "niesownoci", "niedbalstwa" i "lenist wa" przedstawicieli tej rasy. Tymczasem z chwil, gdy bank przeszed na ruchomy czas pracy, owa pracownica przestaa si "spnia". Socjolog Allan R. Cohen zbada spraw i okazao si, e "spniaa si ona przedtem, poniewa musiaa przed pjciem do pracy odprowadzi synka do przedszkola i po prostu nigdy nie moga zdy do pracy na czas". Pracodawcy ze swej strony stwierdzaj wysz wydajno, spadek absencji i inne korzyci wynikajce z indywidualizacji czasu pracy. Oczywicie, jak przy kadej innowacji, pojawiaj si rwnie problemy, ale - co wynika z bada AMA (American Management Association) tylko 2 procent przedsibiorstw przywrcio dawny system sztywnych godzin pracy, rezygnujc z wprowadzonego na prb ruchomego czasu pracy. Ca spraw zwile podsumowa jeden z szefw Lufthansy: "Punktualno przestaa by dzisiaj problemem."

MOLOCH CIERPICY NA BEZSENNO


Jednake ruchomy czas pracy, cho pisze si i mwi o nim tak wiele, to tylko drobny fragment restrukturalizacji czasu, jak niesie z sob trzecia fala. Obserwujemy na przykad rosnc skonno do pracy nocnej. Nie wida jej tak bardzo w orodkach tradycyjnego

przemysu, jak Akron czy Baltimore - gdzie zawsze wielu robotnikw pracowao na nocnej zmianie, lecz w szybko rozwijajcych si usugach oraz w nowoczesnych gaziach przemysu opartych na komputeryzacji. "Miasto wspczesne - stwierdza francuski Le Monde - to moloch, ktry nigdy nie zasypia; w miecie tym... coraz wicej mieszkacw pracuje poza (normalnym) dziennym rytmem." W krajach wysoko uprzemysowionych liczba pracownikw zatrudnionych w pracy nocnej wynosi na og od 15 do 25 procent caej siy roboczej. We Francji, na przykad, odsetek ten wzrs z zaledwie 12 w 1957 roku do 21 w 1974 roku. W Stanach Zjednoczonych liczba etatowych pracownikw nocnych podskoczya w latach 1974-1977 o 13 procent, obejmujc, razem z nieetatowymi pracownikami nocnymi, 13,5 miliona ludzi. Jeszcze wiksze zainteresowanie towarzyszy rnym zajciom wykonywanym w niepenym wymiarze godzin. Szacuje si, e na obszarze wielkiego Detroit 65 procent caej siy roboczej zatrudnionej w domach towarowych firmy L.J. Hudsona stanowi pracownicy zatrudnieni w niepenym wymiarze godzin. Kompania ubezpieczeniowa Prudential Insurance zatrudnia w swych biurach w US A i w Kanadzie okoo 1600 takich pracownikw. Ogem jeden pracownik niepenozatrudniony przypada obecnie w Stanach Zjednoczonych na piciu pracownikw etatowych; od 1954 roku liczba osb pracujcych w niepenym wymiarze godzin ronie dwakro szybciej ni liczba pracownikw zatrudnionych w penym wymiarze godzin. Proces ten postpuje z takim rozmachem, e w 1977 roku grupa naukowcw Uniwersytetu Georgetown stwierdzia, i w przyszoci niemal wszyscy ludzie bd mogli pracowa na p lub wier etatu. Sprawozdanie zatytuowane Permanent Part-Time Employment: The Manager's Perspective (Stae zatrudnienie w niepenym wymiarze godzin: perspektywa menedera) powstao w wyniku bada przeprowadzonych w 68 korporacjach, z ktrych ponad poowa ju zatrudnia pracownikw w niepenym wymiarze godzin. Jeszcze bardziej znamienny jest fakt, e procent bezrobotnych, ktrzy chcieliby pracowa krcej, ni przewiduje etat, podwoi si w cigu ostatnich 20 lat. Stworzenie miejsc pracy o niepenym wymiarze godzin wzbudzio szcze glne zainteresowanie kobiet, osb starszych i w wieku przedemerytalnym oraz bardzo wielu modych ludzi, ktrzy woleliby otrzymywa mniej pienidzy w zamian za wicej wolnego czasu na uprawianie hobby, sportw lub na realizowanie pasji religijnych, artystycznych czy politycznych. Mamy wic do czynienia z zasadniczym zerwaniem z synchronizacj panujc w epoce drugiej fali. Poczenie ruchomego czasu pracy, pracy na p lub wier etatu oraz pracy w

godzinach nocnych oznacza, e coraz wicej ludzi pracuje inaczej ni od 9 do 17 (lub w ogle poza jakimikolwiek staymi godzinami); w efekcie cae spoeczestwo przechodzi na caodobowy rytm rnych zaj. Rwnoczenie nowe obyczaje w dziedzinie konsumpcji wywieraj podobny wpyw na organizacj czasu pracy. Wemy na przykad upowszechnienie si nocnych supermarketw. "Czy klient wchodzcy do sklepu o 4 nad ranem - widok powszechny w skonnej do dziwactw Kalifornii - ma szans sta si czym rwnie powszednim na mniej ekscentrycznym Wschodnim Wybrzeu?" - pyta "New York Times". Odpowied brzmi zdecydowanie "Tak!" Rzecznik kompanii handlowej majcej swe supermarkety we wschodnich stanach owiadczy, e przeduaj one czas pracy sklepw na ca noc, poniewa "ludzie chodz dzi spa pniej ni kiedy". Reporter "Timesa" po nocy spdzonej w jednym z typowych sklepw nocnych opisuje rnorak klientel, korzystajc z moliwoci zakupw o pnej porze: zjawia si tam kierowca ciarwki, ktry robi zakupy dla szecioosobowej rodziny, bo wanie zachorowaa ona; moda kobieta, w drodze na umwione po pnocy spotkanie, wstpuje po widokwk; samotny ojciec wpada, by kupi chorej creczce dziecinn gitar, a przy okazji kupuje jeszcze przenony ruszt wglowy; jaka pani, wracajc z zaj na kursach ceramiki, robi noc zakupy na cay tydzie; motocyklista podjeda z fasonem o 3 rano po tali kart; dwch mczyzn, w drodze na ryby, wstpuje do sklepu o brzasku... Zmieniaj si te i desynchronizuj tradycyjne pory posikw. Ludzie nie jadaj ju wszyscy o tej samej porze, jak to niegdy bywao. elazny model trzech posikw dziennie przestaje obowizywa, w miar jak otwiera si coraz wicej barw szybkiej obsugi, gdzie bez wzgldu na por dnia czy nocy serwuje si miliardy posikw. Zmienia si take model ogldania telewizji, przygotowujcej ju nawet specjalne programy "dla dorosych mieszkacw miast, dla nocnej zmiany lub po prostu dla ludzi cierpicych na bezsenno". Rwnie banki odstpuj coraz czciej od osawionych "godzin urzdowania". Wpywowy Citibank na Manhattanie reklamuje w telewizji nowo wprowadzony zautomatyzowany system usug: "Oto rewolucja, ktra wkracza w dziedzin bankowoci. Citibank przechodzi na 24-godzinny system pracy (...) klienci mog zaatwia wikszo operacji o dowolnej porze. Jeeli wic Don Slater zechce sprawdzi stan swego konta o bladym wicie, jestemy do jego usug. W kadej chwili moemy te dla Briana Hollanda dokona przelewu z konta oszczdnoci na konto wypat czekowych (...) I wy, i my wiemy przecie, e ycie toczy si nie tylko do godziny 15 od poniedziaku do pitku wcznie (...) Citibank nigdy nie pi." W tym, jak nasze spoeczestwo traktuje czas, zachodzi subtelna, ale ogromnie istotna

zmiana odrniajca czas dzisiejszy od rytmw drugiej fali; obserwujemy te denie do nowej struktury czasu w yciu jednostki. Pod naporem trzeciej fali zachodzi niejako odmasowienie czasu; proces ten przebiega rwnolegle z odmasowieniem innych zjawisk ycia spoecznego.

KOMPUTERMINARZ TOWARZYSKI"
Jednoczenie zaczynamy od niedawna odczuwa spoeczne konsekwencje restrukturalizacji czasu. I tak na przykad dziki indywidualizacji rozkadu zaj zawodowych praca staje si mniej uciliwa, ale przecie z tego samego powodu potguje si osamotnienie i izolacja spoeczna czowieka. Coraz trudniej o bezporednie kontakty midzy przyjacimi, parami zakochanych i krewnymi. Kady zajty jest o innej porze, a przynajmniej na razie brakuje nowych form koordynowania rozkadw zaj poszczeglnych osb. Stare formy podtrzymywania midzy ludmi wizi i przyjani - a wic spotkania w pobliskim barze, imprezy parafialne czy potacwki szkolne - powoli trac swe tradycyjne znaczenie. Ich miejsce musz zaj nowe instytucje, ktre przejm zadania organizowania ycia spoecznego i towarzyskiego w epoce trzeciej fali. Mona sobie atwo wyobrazi now form usug komputerowych, taki, powiedzmy, "komputerminarz towarzyski" - ktry mgby przypomina nie tylko o terminach naszych wasnych spotka i spraw do zaatwienia, ale zawieraby rwnie dane dotyczce planowanych zaj naszych przyjaci, znajomych i krewnych, tak e kady mgby - przez nacinicie guzika - dowiedzie si, gdzie i kiedy kady z jego przyjaci czy znajomych bdzie si znajdowa, a nastpnie zaplanowa spotkanie nie kolidujce z zajciami - swoimi i innych osb. Ale - niezalenie od takich sposobw - powinny zosta stworzone rwnie bardziej istotne uatwienia, pozwalajce na organizowanie ycia spoecznego. Wrd innych powanych konsekwencji odmasowienia czasu niebagatelny jest wpyw tego procesu na transport publiczny. Masowe rozpoczynanie i koczenie pracy o tej samej porze w systemie drugiej fali wizao si z charakterystycznymi "godzinami szczytu" w transporcie drogowym. Odmasowienie czasu rozkada ruch pasaerski zarwno w przestrzeni, jak i w czasie. Do prostym sposobem sprawdzenia, jak dalece trzecia fala ogarna jak dzielnic czy obszar, jest obserwacja ruchu samochodowego w danym rejonie. Jeeli nadal wyranie dostrzegalne s tzw. "godziny szczytu" oraz jeeli cay ruch odbywa si w jednym kierunku z rana, a w odwrotnym po poudniu - moemy mie pewno, e nadal dominuje tam typowa dla drugiej fali synchronizacja. Jeeli natomiast w cigu caej doby ruch jest mniej wicej

jednakowy - jak ma to miejsce w coraz wikszej liczbie mia st - oraz odbywa si on we wszystkich kierunkach, a nie tylko tam i z powrotem - to acno moemy przyj, e instytucje trzeciej fali ju si tam zakorzeniy, e pracownicy usugowi przewyszaj liczebnie robotnikw, e upowszechni si tam system indywidualnych godzin pracy, e popularna jest wrd mieszkacw praca w niepenym wymiarze godzin i praca nocna oraz e nie ka tam na siebie dugo czeka takie caonocne placwki usugowe, jak sklepy, banki, stacje benzynowe i restauracje. Przechodzenie na ruchomy i bardziej zindywidualizowany system pracy - przez likwidacj szczytowych przecie - powoduje rwnie obnik kosztw energii oraz zmniejszenie zanieczyszcze. Elektrownie w 12 stanach ustalaj obecnie zrnicowane opaty za prd dla uytkownikw przemysowych i mieszkacw w zalenoci od pory dnia, po to, by jak najbardziej ograniczy zuycie prdu w tradycyjnych godzinach szczytu; a stanowy Departament Ochrony rodowiska w Connecticut uznaje wprowadzenie ruchomego czasu pracy, za dopuszczalny spos b podporzdkowania si przez przedsibiorstwo federalnym przepisom o ochronie rodowiska. Oto tylko najbardziej rzucajce si w oczy efekty rewolucji w sposobie rozumienia czasu. Proces ten bdzie postpowa i rozwija si w nadchodzcych dziesicioleciach, a wwczas wynikn z tego daleko gbsze i trudne w tej chwili do przewidzenia konsekwencje. Nowe zasady organizacji czasu odcisn pitno na powszednich rytmach ycia domowego; nowe ujcie czasu wywrze wpyw na sztuk, a take na biologi czowieka. Naruszajc bowiem czas, naruszamy wszystko, co skada si na ludzkie dowiadczenie.

KOMPUTERY I MARIHUANA
Nowe rytmy czasu trzeciej fali maj swe rdo w gboko tkwicych siach psychologicznych, ekonomicznych i technologicznych. Czciowo wynikaj one z faktu, e sami ludzie s dzi inni ni kiedy. Zamoniejsi i lepiej wyksztaceni od swoich rodzicw, majc wicej szans yciowych do wyboru - ludzie nie chc dzi po prostu podda si umasowieniu. Im bardziej ludzie rni si pod wzgldem wykonywanej pracy, i m mniej podobne maj potrzeby konsumpcyjne, tym bardziej domagaj si, by traktowano ich jak indywidualnoci i tym bardziej opieraj si rygorom narzucanym w yciu spoecznym. Jednake znaczn cz nowych, bardziej zindywidualizowanych rytmw trzeciej fal i naley przypisa wynalazkom technicznym, ktrych olbrzymi arsena stopniowo wkracza w nasze ycie. Na przykad wideokasety i magnetowidy domowe umoliwiaj abonentom rejestracj programw telewizyjnych z eteru i ogldanie ich w dowolnym czasie. Publicyst a

Steven Brill pisze: "W cigu dwch, trzech lat telewizja przestanie prawdopodobnie dyktowa dzienny rozkad zaj nawet najzagorzalszym telemaniakom." Ju obecnie najwiksze potgi telewizyjne na wiecie - NBC (w USA), BBC (w Wielkiej Brytanii) i NHK (w Japonii) ktre synchronizuj odbir nadawanych programw, zaczynaj powoli traci sw wadz nad telewidzem. Do przestawiania rozkadw zaj, a nawet do zmiany caej koncepcji czasu, zaczyna przyczynia si rwnie komputer. To wanie dziki komputerowi mona byo wprowadzi zindywidualizowany czas pracy w duych zakadach. Przede wszystkim komputer pomaga koordynowa tysice indywidualnych ruchomych rozkadw zaj caej zaogi. Ale zmienia on rwnoczenie czasowy model komunikacji midzy ludmi - pozwalajc na gromadzenie i wymian danych zarwno synchronicznie (czyli jednoczenie), jak i asynchronicznie. Dobrze to ilustruje przykad "konferencji komputerowych", prowadzonych obecnie przez coraz wiksz liczb specjalistw z rnych dziedzin. Konferencje takie polegaj na porozumiewaniu si ze sob mniejszej lub wikszej grupy ludzi posiadajcych domowe lub biurowe terminale podczone do wsplnej sieci telewideokomunikacyjnej. Blisko 660 naukowcw, futurologw, planistw i nauczycieli z kilkunastu kraj w moe aktualnie prowadzi dyskusje na temat energii, ekonomii, decentralizacji czy satelitw kosmicznych w ramach tzw. Electronic Information Exchange System (Elektronicznego Systemu Wymiany Informacji) EIES. Dziki teledrukarkom i ekranom wideofonw zain stalowanym w ich gabinetach mog oni porozumie si w kadej chwili. Bez wzgldu na rne strefy czasu, kady z abonentw EIES moe w dogodnym dla siebie momencie nada informacj lub poprosi o potrzebne dane jednego albo wszystkich naraz abonentw systemu. Jeeli chce, moe pracowa na czach o 3 nad ranem czy o kadej innej porze. Dowolna grupa osb moe te w kadej chwili uzyska wzajemne poczenie, jeeli tylko zajdzie taka potrzeba. w "efekt komputerowy" rzutuje take na stosunek czowieka do czas u. Komputer wprowadza nowe sownictwo (na przykad powstao okrelenie "czas realny"), dziki ktremu zjawiska zwizane z czasem trafiaj do naszej wyobrani, otrzymuj waciwe nazwy lub zgoa zmieniaj swj dotychczasowy sens. Komputer wypiera zegar, w najwaniejszy instrument do pilnowania i wyznaczania terminw. Operacje przeprowadzane przez komputer s tak byskawiczne, e dla czowieka odbywaj si one niejako w "czasie podwiadomym" - w uamkach czasu o wiele za krtkich, by mona je byo rozrni za pomoc zmysw lub reagowa na nie za pomoc ludzkiego systemu nerwowego. Ju obecnie dysponujemy komputerowymi drukarkami, ktre pracuj z szybkoci od 10 do 20 tysicy wierszy na minut - a wic ponad 200 razy szybciej ni ludzka

zdolno odczytywania tekstu, a dodajmy, e zapis drukarski naley wci do najwolniejszych operacji przeprowadzanych przez systemy komputerowe. W cigu 20 lat przestalimy mierzy czas w milisekundach (tysiczne czci sekundy), zaczlimy natomiast posugiwa si jednostk zwan nanosekunda (miliardowa cz sekundy); taka kompresja czasu przekracza niemal wszelk ludzk wyobrani. To tak, jakby cae zawodowe ycie czowieka, powiedzmy 80 000 godzin pracy - czyli 2 000 godzin rocznie przez 40 lat skondensowa w krciutkie 4,8 minuty. Nie tylko komputery przyczyniaj si do odmasowienia czasu; czowiek wynajduje rne nowe sposoby i rodki, ktre prowadz w tym samym kierunku. Leki oddziaujce na samopoczucie i nastrj (nie wspominajc o marihuanie) zmieniaj take indywidualn percepcj czasu. Pojawiaj si coraz to nowe rodki farmakologiczne, pod ktrych wpywem dobrze to czy le - coraz bardziej bdzie si indywidualizowa wewntrzne poczucie czasu, a osobiste odczucia czowieka zwizane z trwaniem w czasie stan si coraz mniej uniwersalne. W cywilizacji drugiej fali maszyny byy z sob mechanicznie zsynchronizowane, a z nimi z kolei byli zsynchronizowani ludzie z linii montaowej; wynikao z tego wiele konsekwencji spoecznych. Dzi synchronizacja maszyn osigna tak niebywale wysoki poziom, a tempo pracy nawet najszybszych ludzi jest tak miesznie wolne w porwnaniu z moliwociami maszyn, e osignicia techniki mona w peni wykorzysta dopiero uwolniwszy maszyny od robotnikw, nie za sprzgajc ich z maszynami. Innymi sowy, podczas cywilizacji drugiej fali synchronizacja maszyn ptaa czowieka, uzaleniajc go bezporednio od moliwoci maszyny; cae ycie spoeczne zamykao si, niby w wizieniu, w jednych, wsplnych dla wszystkich ludzi, ramach. Skutki synchr onizacji byy jednakie w spoeczestwach kapitalistycznych i socjalistycznych. Obecnie, w miar jak synchronizacja samych maszyn staje si coraz precyzyjniejsza, ludzie - miast tkwi w tym wizieniu - wyswobadzaj si z dawnej niewoli. Jedn z psychologicznych konsekwencji tego zjawiska jest zmiana sensu punktualnoci w yciu ludzkim. Punktualno "w ogle" ustpuje miejsca punktualnoci selektywnej lub sytuacyjnej. Zdaje si, e nasze dzieci niejasno wyczuwaj, e "zdy na czas", oznacza dzi zupenie co innego ni dawniej. Punktualno, o czym bya ju mowa wczeniej, nie bya tak szalenie wana w cywilizacji pierwszej fali - gwnie dlatego, e zajcia rolnicze nie s cile z sob powizane. Z nadejciem drugiej fali spnienie jednego pracownika mogo natychmiast spowodowa brzemienne w skutki rozprzenie i dezorganizacj pracy masy ludzi w fabryce czy w biurze. Std wzia si olbrzymia presja kulturowa na rzecz zapewnienia punktualnoci.

Dzisiaj natomiast, kiedy trzecia fala wprowadza raczej zindywidualizowane, a nie uniwersalne i masowe, rozkady zaj dla poszczeglnych ludzi, mniej oczywiste s te ewentualne konsekwencje wszelkich spnie. Czyje spnienie moe sprawi kopot znajomemu lub wsppracownikowi, ale jego destruktywne skutki w produ kcji - cho wci mog by do powane na niektrych stanowiskach pracy - staj si stopniowo coraz mniej race. Trudniej obecnie - zwaszcza modym ludziom - powiedzie, kiedy punktualno jest rzeczywicie wana, a kiedy zaley na niej komu tylko ze zwykej siy przyzwyczajenia, uprzejmoci lub swoistego rytuau. Punktualno liczy si nadal w pewnych sytuacjach, ale w miar rozprzestrzeniania si komputerw i nowego systemu pracy, w ktrym ludzie mog wczy si lub wyczy w dowolnym czasie w cigu caej doby, bdzie stale malaa liczba ludzi, ktrych wydajno bdzie uzaleniona od ich wasnej lub czyjej punktualnoci. W rezultacie modzie kadzie dzi mniejszy nacisk na to, by kto "zdy na czas" i w ogle czas traktuje niezbyt pryncypialnie. Punktualno, podobnie jak moralno, ma teraz charakter coraz bardziej sytuacyjny. Krtko mwic, podwaajc stary, industrialny model postpowania, trzecia fala zmienia stosunek caej cywilizacji do czasu. Mechaniczna synchronizacja, ktra zniszczya nie mal totalnie ca spontaniczno i rado ycia, bya praktycznie symbolem drugiej fali. Obecnie synchronizacja dogorywa. Modzi ludzie, ktrzy odrzucaj reim pracy od 9 do 17 i s obojtni wobec klasycznej punktualnoci, nie bardzo rozumiej, dlaczego postpuj tak, a nie inaczej. Ale to sam czas zmieni si w "realnym wiecie", pocigajc za sob zmian podstawowych regu, ktre niegdy rzdziy czowiekiem.

ODEJCIE OD STANDARYZACJI
Trzecia fala przeobraa nie tylko model synchronizacji zrodzony w drugiej fali, lecz kwestionuje jeszcze jedn charakterystyczn cech drugiej fali, a mianowicie - standaryzacj. Niepisany kodeks spoeczestwa drugiej fali zakada mechaniczn standaryzacj wielu rzeczy - od wartoci, miar i wag, rozmiarw, czasu i walut poczwszy, a na towarach i cenach skoczywszy. Przemysowcy drugiej fali starali si, jak mogli - a niektrzy staraj si i dzisiaj - aby wszystkie produkowane przedmioty byy identyczne. Wiemy ju, e najdojrzalsi i gboko mylcy przemysowcy aktualnie potrafi jak najmniejszym kosztem indywidualizowa (w odrnieniu od standaryzowania) produkcj oraz znale sposoby zastosowania nowoczesnej techniki i technologii do indywidualizacji towarw i usug. Przy rwnoczesnym wzrocie zrnicowania poszczeglnych zaj zawodowych, coraz bardziej malej grupy robotnikw wykonujcych identyczn prac.

Rnice midzy poszczeglnymi pracownikami dotycz w coraz wikszym stopniu take ich pensji oraz premii i innych form wynagrodzenia. Sami ludzie pracy (z nami wcznie) zaczynaj coraz bardziej rni si midzy sob, a poniewa s oni jednoczenie klientami i konsumentami, wszelkie rnice natychmiast przenosz si na sprawy rynku. Odejciu od tradycyjnej produkcji masowej towarzyszy wic rwnoczenie odmasowienie market ingu, handlu oraz konsumpcji. Klienci zaczynaj dokonywa jakiego wyboru nie tylko dlatego, e dany produkt spenia okrelon funkcj materialn i psychologiczn, ale rwnie dlatego, e w okrelony sposb pasuje do szerszej konfiguracji produktw i usug , jakich oni potrzebuj. Owe wysoce zindywidualizowane konfiguracje s zmienne i przejciowe - tak samo jak zmienne i przejciowe s style ycia, ktre one okrelaj. Konsumpcja, podobnie jak produkcja, staje si konfiguratywna. Poststandardowa produkcja pociga za sob poststandardowa konsumpcj. Nawet ceny, ktre w epoce drugiej fali byy objte standaryzacj, przestaj by obecnie ustalane standardowo, jako e towar zrobiony na zamwienie wyceni te trzeba indywidualnie. Cena samochodu zaley od wybranego przez klienta rodzaju wyposaenia; podobnie cena sprztu hi-fi zaley od poszczeglnych elementw oraz od tego, ile pracy w ich zmontowanie zechce woy sam nabywca; rni si te ceny poszczeglnych modeli samolotw, urzdze do przybrzenych wierce naftowych, statkw, komputerw oraz innych skomplikowanych urzdze technicznych. Podobn tendencj obserwujemy take w polityce. Patrzc, jak w coraz to nowych krajach rozpada si jedno pogldw i powstaj tysice grup i partii walczcych kada o swe wasne, wskie i czsto nietrwae cele, stwierdzamy, e i my sami mamy coraz czciej niestandardowe pogldy. Oto sama kultura ulega destandaryzacji. Obserwujemy zaamanie si "umysowoci masowej"; nastpuje ono w wyniku oddziaywania nowych rodkw komunikowania, opisanych w rozdziale XI. Proces odmasowiania mass mediw - polegajcy midzy innymi na publikacji minimagazynw, okolicznociowych biuletynw i powielanych na ma skal (na przykad za pomoc fotokopiarek) niskonakadowych "ulotek", przy rwnoczesnym rozwoju emisji i rejestracji kablowej, kasetowej i komputerowej - obraca wniwecz standardowy obraz wiata uksztatowany przez techniki komunikacyjne drugiej fali i wtacza w spoeczestwo ogromn rnorodno wyobrae, idei, symboli i wartoci. Nie tylko posugujemy si specjalnie dla nas wyprodukowanymi przedmiotami, ale take uywamy odmiennych symboli, skadajcych si na wasny, unikalny wiatopogld kadego z nas. W czasopimie "Art News" wypowiada si na ten temat dyrektor Muzeum Narodowego w

Berlinie Zachodnim, Dieter Honisch: "To, co podoba si w Kolonii, moe nie podoba si w Monachium, a to, co odnioso sukces w Stuttgarcie, moe nie robi adnego wraenia na publicznoci hamburskiej. Nasz nard, kierujcy si partykularnymi interesami, pow oli zaczyna zatraca poczucie kultury narodowej." Nic bardziej zdecydowanie nie potwierdza tego procesu destandaryzacji kultury, ni artyku opublikowany niedawno w "Christianity Today", czasopimie konserwatywnego protestantyzmu w Ameryce. Autor artykuu pisze midzy innymi: "Istnienie wielu rozmaitych interpretacji Biblii zda si wprawia w zakopotanie wielu chrzecijan. Dawniej nie mieli oni tak duego wyboru." Dalej, do nieortodoksyjnie, "Christianity Today" proponuje, aby adnej wersji nie uwaa za "standardow". A wic nawet w wskich granicach interpretacji Biblii, jak zreszt w ogle w religii, zanika obecnie pojcie jedynej uznanej wersji, obowizujcej wszystkich wyznawcw. Tak samo jak nasze upodobania i gusty, rwnie nasze przekonania religijne staj si coraz mniej podobne do siebie i coraz mniej standardowe. Wyranie wida, e wszystko to zmierza w przeciwnym kierunku ni Huxleyowska czy Orwellowska wizja spoeczestwa, ktra skada si z odindywidualizowanych humanoidw o wsplnej twarzy, do czego - jak si wydaje - musiaaby niechybnie doprowadzi prosta kontynuacja tendencji drugiej fali. Kierunek, ku ktremu zdamy, prowadzi natomiast do upowszechnienia si mnogoci rnych stylw ycia i ogromnie zindywidualizowanych osobowoci. Obserwujemy wic pocztki "poststandardowej umysowoci" i narodziny "poststandardowej publicznoci". Zrodzi to nieznane dotd problemy spoeczne, psychologiczne i filozoficzne. Cz ich ju ujawnia si, na przykad w powszechnym poczuciu osamotnienia i izolacji spoecznej. Nie przypominaj one jednak w niczym problemw masowej uniformizacji, jakiej dowiadczaa ludzko w epoce przemysowej. Poniewa w adnym spord nawet najwyej rozwinitych krajw trzecia fala nie osigna jeszcze przewagi, wszdzie odczuwa si w dalszym cigu napr potnych prdw drugiej fali. Przedsiwzicia pozaczynane w epoce drugiej fali doprowadza si do koca. Na przykad w Stanach Zjednoczonych ksiki w twardych okadkach (od dawna uwaane za nienowoczesne) dopiero teraz zbliaj si do masowego upowszechnienia, jakie ksiki w mikkich okadkach - podobnie jak i wikszo innych artykuw konsumpcyjnych osigny cae pokolenie temu. Rwnie i inne idee, rodem z drugiej fali, jak na przykad pomys, aby z takim opnieniem przyj w Stanach Zjednoczonych system metryczny w celu ujednolicenia miar i wag z systemem uywanym w Europie, zakrawaj na donkiszoteri.

Jeszcze inne koncepcje maj zwizek z prbami tworzenia biurokratycznych imperiw; prym wiod tu brukselscy technokraci z EWG, ktrzy chcieliby "zharmonizowa" wszystko poczwszy od lusterek samochodowych, a skoczywszy na dyplomach wyszych uczelni. "Harmonizacja" jest ulubionym sowem w dzisiejszej gadaninie na rzecz standaryzacji w stylu przemysowym. I wreszcie pojawiaj si ruchy majce na celu dosownie cofnicie wskazwek zegara. Naley do nich na przykad kampania na rzecz powrotu do starego systemu nauczania w szkoach amerykaskich. Jego zwolennicy - nie bez powodu przeraeni kryzysem edukacji masowej - nie chc wszelako uzna, e spoeczestwo niemasowe potrzebuje nowych strategii owiatowych i wci usiuje restaurowa i umacnia uniformizacj w szkolnictwie wedug wzorcw drugiej fali. Alici wszystkie te prby doprowadzenia do uniformizacji przypominaj abdzi piew zanikajcej cywilizacji. Pd trzeciej fali prze nas w kierunku zwikszenia zrnicowa, nie za w stron dalszej standaryzacji ycia. Dotyczy to w rwnej mierze idei, pogldw politycznych, skonnoci seksualnych, metod wychowawczych, obyczajw zwizanych ze spoywaniem posikw, przekona religijnych, postaw etnicznych, gustw muzycznych, mody, form ycia rodzinnego, jak i zautomatyzowanej produkcji. Zosta osignity historyczny punkt zwrotny, tote standaryzacja, czyli jedna z zasad rzdzcych cywilizacj drugiej fali, zostaje wyparta.

NOWA MATRYCA
Zobaczywszy, jak spiesznie i skwapliwie pragniemy si uwolni od przemysowej synchronizacji i standaryzacji, nie powinnimy si dziwi, e ycie pisze na nowo rwnie inne rozdziay kodeksu spoecznego . Przekonalimy si ju, e chocia we wszystkich spoeczestwach potrzebna jest pewna doza zarwno centralizacji, jak i decentralizacji, to cywilizacja drugiej fali przesadnie skaniaa si ku pierwszej, a za mao - ku drugiej. Wielcy Standaryzatorzy, ktrzy pomagali budowa industrializm, szli rka w rk z Wielkimi Centralistami - z Hamiltonem i Leninem, a pniej take z Rooseveltem na czele. Dzi nastpi wyrany zwrot w kierunku przeciwnym. Powstaj nowe partie polityczne, nowe techniki zarzdzania i nowe filozofie, ktre otwarcie atakuj centralistyczne przesanki drugiej fali. Decentralizacja staa si problemem politycznym, gorco dyskutowanym od Kalifornii po Kijw. W Szwecji koalicja maych partii o orientacji decentralistycznej odebraa wadz

centralistycznym socjaldemokratom po 44 latach panowania. Batalie o decentralizacj i regionalizm wstrzsaj w ostatnich latach take Francj; a po pnocnej stronie Kanau w partii Nacjonalistw Szkockich wyonia si frakcja walczca o "radykaln decentralizacj gospodarcz". Rwnie w innych krajach Europy Zachodniej pojawiaj si podobne tendencje polityczne; w Nowej Zelandii powstaa, na razie niezbyt liczna, Partia Wartoci, ktra domaga si "rozszerzenia kompetencji i autonomii rzdw lokalnych i regio nalnych..., a w konsekwencji - ograniczenia uprawnie i skadu rzdu centralnego". Rwnie w Stanach Zjednoczonych do gosu dochodz zwolennicy decentralizmu, bdcego - przynajmniej dla niektrych - argumentem przetargowym w coraz goniejszych protestach przeciwko podatkom federalnym, ktre - susznie czy nie - syszy si ostatnio w USA. Decentralistyczne tendencje przybieraj na sile rwnie w organach municypalnych, gdzie lokalni politykierzy zabiegaj o zwikszenie uprawnie "wadzy terenowej". Angauj si w ten ruch coraz to nowe lokalne ugrupowania spoeczne, w rodzaju Residents Organised for Better and Beautiful Environmental Development, ROBBED (Organizacja Mieszkacw na Rzecz Lepszego, Estetyczniejszego Zagospodarowania rodowiska), w San Antonio , czy Citizens to Bring Broadway Back, CBBB, (Obywatelski Komitet na rzecz Odzyskania Broadwayu), w Cleveland, albo brooklyskiej People's Firehouse (Ludowa Stra Ogniowa). Wielu ludzi upatruje dzi w centralnym rzdzie w Waszyngtonie raczej rda lokalny ch kopotw ni potencjalnego sprzymierzeca w ich rozwizywaniu. Jak twierdzi dugoletni dziaacz terenowy i bojownik o prawa obywatelskie, a obecnie wiceminister do spraw zarzdzania terenowego przy amerykaskim Departamencie Gospodarki Mieszkaniowej i Rozwoju Miast, ksidz Geno Baroni, dziaalno tych niewielkich, zdecentralizowanych ugrupowa odzwierciedla zaamanie si tradycyjnej machiny politycznej i wiadczy o niezdolnoci wielkiego aparatu wadzy do radzenia sobie z ogromnie zrnicowanymi warunkami lokalnymi i z rnicymi si midzy sob ludmi. "New York Times" uwaa, e "w Waszyngtonie i w caym kraju dziaacze terenowi odnosz zwycistwo". Filozofia decentralistyczna zaczyna ponadto ogarnia wydziay architektury i urbanistyki od Berkeley i Yale w USA po Towarzystwo Architektoniczne w Londynie. Studenci zajmuj si tam dzi midzy innymi badaniami nowych metod ochrony rodowiska, moliwociami wykorzystania energii sonecznej do ogrzewania domw i sposobami produkcji rolnej w warunkach miejskich; chodzi im o to, aby miasta przyszoci mogy sta si przynajmniej czciowo samowystarczalne. W nadchodzcych latach ci modzi urbanici i architekci zaczn pracowa na odpowiedzialnych stanowiskach, a ich dziaalno bdzie miaa coraz

wiksze znaczenie. Waniejsze jednak, e termin "decentralizacja" sta si ju modny w dziedzinie zarzdzania. Wielkie kompanie przecigaj si w rozbijaniu swoich struktur na mniejsze, bardziej autonomiczne "orodki gospodarowania". Typowym przykadem bya reorganizacja Esmark Inc., wielkiej kompanii obejmujcej przedsibiorstwa przemysu spoywczego, chemicznego, naftowego i ubezpiecze. "Dawniej - stwierdzi prezes Esmarku, Robert Reneker - szo nam wszystko jak po grudzie... Podzia na duo mniejsze czci by jedynym sposobem skoordynowania wysikw." W rezultacie Esmark rozpad si na tysic rnych orodkw "samofinansowania", a kady z nich jest w duej mierze odpowiedzialny za wasne decyzje. "W efekcie - pisze tygodnik Business Week - zosta zdjty ciar podejmowania codziennych decyzji z barkw Renekera. Decentralizacj zastosowano wszdzie z wyjtkiem kontroli finansowej kompanii Esmark." Nie chodzi tu tylko o Esmark - ktry prawdopodobnie przeszed od tamtego czasu niejedn reorganizacj - lecz o ogln tendencj, jak ten przykad ilustruje. W setkach, a moe w tysicach kompanii zacz si proces ustawicznej reorganizacji; decentralizuj si one, niekiedy zbyt radykalnie - i wwczas proces si cofa, ale z biegiem czasu scentralizowany nadzr nad normalnym funkcjonowaniem przedsibiorstwa ulega stopniowo ograniczeniu. Zmienia si rwnie co wicej, a mianowicie charakter wadzy w zakadzie pracy, stanowicy poprzednio mocny filar centralizmu. Typowa firma lub agencja rzdowa drugiej fali zorganizowana bya na zasadzie "jednoosobowego kierownictwa". Wprawdzie pojedynczy pracownik lub czonek kadry kierowniczej mg mie pod sob wielu podwadnych, ale on sam nigdy nie podlega wicej ni jednemu zwierzchnikowi. Z tej zasady wynikao, e wszystkie kanay zarzdzania i nadzoru zbiegay si w jednym centralnym punkcie. Dzi patrzymy zafascynowani, jak system ten wali si pod wasnym ciarem w najbardziej nowoczesnych gaziach przemysu, w usugach, w wolnych zawodach oraz w wielu instytucjach rzdowych. Faktem jest, e rosn zastpy ludzi majcych ju wicej ni jednego szefa. W Szoku przyszoci zwracaem uwag, e w wielkich, zoonych przedsibiorstwach coraz czciej powouje si rne tymczasowe jednostki, na przykad komrki do okrelonych zada, komitety midzywydziaowe i zespoy powoywane w zwizku z konkretnymi inwestycjami. Zjawisko to nazwaem "ad-hoc-kracj". Od tamtej pory wiele duych kompanii zaczo wciela te przejciowe komrki do cakowicie nowej struktury formalnej, zwanej

"organizacj matrycow". Organizacja matrycowa unika scentralizowanego kierowania i nadzoru, stosuje natomiast tak zwany "system wielokierowniczy". W takim ukadzie kady pracownik przywizany jest do swego wydziau i podlega zwierzchnikowi w tradycyjny sposb. Ale jest on r wnie przydzielony do jednego lub kilku zespow realizujcych konkretne zadania, ktrych nie mona wykona w jednym tylko zakadzie czy wydziale. Tak wic typowy zesp skada si moe z ludzi z dziau produkcji, komrki badawczej, dziau sprzeday, pionu technicznego, finansowego i innych. Czonkowie tego zespou podlegaj kierownikowi zespou, ale rwnie - kady z osobna - swojemu "normalnemu" szefowi wydziau. W rezultacie mnstwo ludzi podlega jednemu szefowi w czysto administracyjnym sensie i innemu (lub kilku innym) w praktycznym sensie, ci drudzy bowiem sprawuj nadzr nad wykonaniem konkretnej pracy. System taki pozwala pracownikowi powica uwag wikszej liczbie zada i prac rwnoczenie. Przyspiesza to przepyw informacji i pozwala pracownikowi unikn patrzenia na poszczeglne problemy przez wski pryzmat jego wasnego wydziau. Wielkie przedsibiorstwo moe dziki temu dostosowywa si do rozmaitych, szybko zmieniajcych si okolicznoci. Ale w systemie tym zdecydowanie nie ma miejsca na scentralizowane zarzdzanie. W lad za pierwszymi kompaniami, ktre przyjy styl "matrycowy" (jak na przykad General Electric w USA i Scandia Insurance w Szwecji), system ten wprowadzaj rozmaite instytucje - od szpitali i biur po Kongres Amerykaski (gdzie jak grzyby po deszczu tworz si najrniejsze na wp formalne, midzykomisyjne "banki rozrachunkowe" i "konwentykle"). Matryca, jak mwi profesorowie S. M. Davis z Uniwersytetu Bostonskiego i P.R. Lawrence z Harvardu, "nie jest tylko kolejn nowink w dziedzinie technik zarzdzania czy przemijajcym kaprysem (...) reprezentuje ona radykalny przeom (...) Matryca to nowy rodzaj organizacji przedsibiorstw." Jest on ze swej natury mniej scentralizowany ni dawny system oparty na jednoosobowym zwierzchnictwie, ktre byo tak charakterystyczne dla epoki drugiej fali. Szalenie wany jest fakt, i decentralizacja obja gospodark jako cao. Rosn na przykad wpywy maych bankw regionalnych, ktre przejmuj powoli dominacj nad garstk tradycyjnych kolosw "rynku pienidza". (Poniewa przemys rozprasza si geograficznie, coraz wicej firm - poprzednio zwizanych z bankami centralnymi - zwraca si obecnie do bankw regionalnych. Prezydent banku First American w Nashville, Kenneth L. Roberts, mwi: "Przyszo bankowoci amerykaskiej ley poza bankami stanowicymi wielkie centra rynku pieninego.") Ten sam proces, ktry ogarn ju system bankowy,

dotyczy rwnie samej gospodarki. Druga fala stworzya pierwsze naprawd oglnokrajowe rynki oraz pojcie gospo darki narodowej. Rwnoczenie zaczy si rozwija oglnokrajowe instrumentalia suce do zarzdzania ca gospodark, a wic centralne planowanie w krajach socjalistycznych i centralne banki oraz oglnokrajowa polityka fiskalna i monetarna w sektorze kapitalistycznym. Dzi obie formuy zawodz - zreszt ku niedowierzaniu ekonomistw i politykw drugiej fali, ktrzy wci staraj si utrzyma stary system przy yciu. Chocia fakt ten nadal do opornie przyjmuje si do wiadomoci, oglnokrajowe systemy gospodarcze zaczy szybko si rozpada na regionalne i zwizane z poszczeglnymi sektorami gospodarki podsystemy, stanowice odrbne organizmy o wasnych, rnicych si midzy sob problemach. Poszczeglne regiony - czy bdzie to Sun Belt w USA, czy woskie Mezzogiorno, czy Kansai w Japonii - miast upodabnia si wzajemnie, tak jak to byo w erze przemysowej, zaczynaj rnicowa si coraz bardziej pod wzgldem zapotrzebowania na energi, zasobw, zatrudnienia, poziomu owiaty, kultury i innych istotnych cz ynnikw. Co wicej, wiele spord tych regionalnych systemw gospodarczych osigno obecnie tak skal, jak oglnokrajowe systemy gospodarcze miay zaledwie pokolenie temu. Lekcewaenie tego faktu tumaczy w duej mierze nieskuteczno wysikw rzdowych zmierzajcych do stabilizacji gospodarczej. Wszelkie prby przeciwdziaania inflacji lub bezrobociu za pomoc jednolitych, niezrnicowanych decyzji, takich na przykad, jak oglnokrajowa obnika lub podwyka podatkw czy manipulacje monetarne lub kredyto we, jednakowe w skali caego kraju - tylko pogarszaj niezdrow sytuacj. Ci, ktrzy chc kierowa gospodark trzeciej fali za pomoc scentralizowanych metod z epoki drugiej fali, przypominaj lekarza, ktry pewnego dnia przychodzi rano do szpitala i wszystkim pacjentom przepisuje w ciemno adrenalin w zastrzyku, nie baczc na to, czy kto ma zaman nog, pknit ledzion, guz na mzgu, czy te nadmiernie mu wrasta paznokie duego palca u nogi. Jedynie niejednorodne, coraz bardziej zdecentralizowane zarzdzanie moe by skuteczne w gospodarce nowego typu, bowiem take i ona podlega coraz wikszej decentralizacji, mimo e na pierwszy rzut oka wydaje si bardziej globalna i ujednolicona ni kiedykolwiek przedtem. Te wszystkie antycentralistyczne tendencje - w yciu politycznym, w organizacji wielkich przedsibiorstw i instytucji oraz w gospodarce jako takiej (wzmacniane przez analogiczne tendencje w rodkach przekazu, w ogarniajcej wszystkie dziedziny ycia komputeryzacji, w systemach energetycznych itp.) - przyczyniaj si do powstania zupenie nowego spoeczestwa i powoduj, e wczorajsze reguy i zasady trac wszelk aktualno.

MAE W DUYM"

JEST PIKNE

Wraz z nadejciem trzeciej fali poddaje si rwnie drastycznej rewizji wiele innych paragrafw spoecznego kodeksu drugiej fali. I tak na przykad zostao ostro zaatakowane obsesyjne zamiowanie do maksymalizacji, na ktr ogromny nacisk kadziono w cywilizacji drugiej fali. Nigdy przedtem zwolennicy hasa "Im wiksze, tym lepsze" nie byli tak zaciekle atakowani przez rzecznikw innej zasady, tej mianowicie, e "mae jest pikne", jak ostatnio. Ksika pod takim tytuem moga sta si wiatowym bestsellerem dopiero w latach siedemdziesitych. Powoli zaczyna dociera do ludzi, e wychwalana ekonomia skal i ma swoje granice oraz e wiele organizacji granice te przekracza. Korporacje usilnie szukaj teraz sposobw na zmniejszenie poszczeglnych jednostek produkcyjnych. Gwatownie maleje te skala operacji ekonomicznych, co stao si moliwe dziki nowym tech nologiom i odchodzeniu od tradycyjnych form produkcji na rzecz usug. W krajach wysoko rozwinitych do rzadkoci bd wkrtce nalee tradycyjne fabryki i instytucje drugiej fali, skupiajce pod jednym dachem tysice ludzi naraz. Prezydent australijskiej kompanii przemysu samochodowego zapytany przeze mnie, jak sobie wyobraa fabryk samochodw w przyszoci, powiedzia z gbokim przekonaniem: "Nigdy ju nie zbudowabym takiej fabryki jak ta, gdzie pod jednym dachem pracuje 7000 robotnikw. Podzielibym j na mae zakady - po 300, 400 ludzi kady. Postp techniczny w dziedzinie motoryzacji stwarza tak moliwo." Podobne opinie sysz teraz cigle od prezydentw i prezesw rnych przedsibiorstw przemysu spoywczego i innych gazi produkcji. Zaczynamy dzi zdawa sobie spraw, e ani wielkie, ani mae nie jest pikne; e najpikniejsza jest skala waciwa, jak rwnie inteligentne poczenie wielkiego i maego. (E. E. Schumacher, autor ksiki Mae jest pikne, zdawa sobie z tego spraw lepiej ni niektrzy jego co zachanniejsi uczniowie. Powiedzia on kiedy przyjacioom, e gdyby y w wiecie maych organizacji, napisaby ksik Due jest pikne.) Tote chcc wykorzysta zalety obu koncepcji, zaczynamy ju eksperymentowa w dziedzinie czenia rnych form organizacyjnych. Przykadem moe tu by szybki wzrost zainteresowania firmami koncesjonowanymi, jaki obserwujemy w USA, Wielkiej Brytanii, Holandii i w innych krajach. Czsto wynika to z braku kapitau lub ma na celu ominicie przepisw podatkowych; trend ten mona zreszt krytykowa z wielu powodw. Ale jest to metoda szybkiego tworzenia maych firm oraz czenia ich w wiksze systemy o

niejednakowym stopniu centralizacji czy decentralizacji. Stanowi zatem prb splatania organizacji o wielkiej skali z organizacjami o maej skali. Typowa dla drugiej fali maksymalizacja koczy swj ywot. Liczy si teraz skala waciwa. Ludzie zaczli take patrze krytycznie na specjalizacj i profesjonalizm. Kodeks drugiej fali umieci ekspertw na niebotycznym piedestale. Jedna z regu tego kodeksu brzmiaa: "Przez specjalizacj do sukcesu." Obecnie we wszystkich dziedzinach, z polityk wcznie, obserwujemy zasadnicz zmian stosunku do ekspertw. Niegdy wzbudzajcy zaufanie dziki bogactwu bezstronnej inteligencji - dzi zdetronizowani specjalici, ktrzy trac aprobat spoeczn. Krytykuje si ich coraz bardziej za denie do realizacji wasnych interesw grupowych oraz za niezdolno do niczego, co nie mieci si w ich "tunelowym", ograniczonym patrzeniu na wiat. Widzimy coraz wicej wysikw na rzecz ograniczenia wadzy ekspertw i dopuszczenia do udziau w podejmowaniu decyzji laikw - na przykad w szpitalach i w wielu innych instytucjach. Rodzice daj dopuszczenia ich do podejmowania decyzji w szkoach, najwyraniej nie zadowalajc si ju zostawianiem tego zawodowym wychowawcom i nauczycielom. Przed kilku laty zesp zajmujcy si udziaem obywateli w yciu politycznym w stanie Washington sformuowa haso, ktre dobrze ilustruje ten nowy prd: "Nie musisz by ekspertem, eby wiedzie, czego chcesz!" Kolejn zasad cywilizacji drugiej fali bya koncentracja. Koncentracji podlegay pienidze, energia, zasoby oraz ludzie. Cywilizacja drugiej fali wtaczaa nieprzebrane tumy do skupisk miejskich. Dzi take kierunek tego procesu uleg zmianie; ludzie teraz zaczli si rozprasza pod wzgldem geograficznym. Z kolei w dziedzinie energii dotychczasowe uzalenienie od skoncentrowanych zasobw paliw kopalnych staramy si teraz zastpi nowymi, bardziej rozprosz onymi formami energii. Obserwujemy te liczne eksperymenty zmierzajce do "dekoncentracji" skupisk ludzkich w szkoach, szpitalach, zakadach psychiatrycznych itd. Sowem, mona by przeledzi systematycznie cay kodeks cywilizacji drugiej fali - od standaryzacji przez synchronizacj, a do centralizacji, maksymalizacji, specjalizacji i koncentracji - i wykaza punkt po punkcie, e stare zasady i reguy, ktre rzdziy naszym yciem codziennym i wpyway na decyzje dotyczce caego spoeczestwa, obecnie, p od naporem trzeciej fali, ulegaj rewolucyjnym przeobraeniom.

ORGANIZACJA PRZYSZOCI

Wiemy ju, e w wyniku poczenia wszystkich zasad drugiej fali w jednym przedsibiorstwie otrzymalimy klasyczn biurokracj przemysow: gigantyczn, hierarchiczn, niezmienn, opart na zarzdzaniu pionowym, mechanistyczn organizacj, doskonale przystosowan do wytwarzania powtarzalnych produktw lub podejmowania powtarzalnych decyzji i funkcjonujc we wzgldnie stabilnym rodowisku przemysowym. Teraz natomiast, kiedy tworzymy nowe reguy i zaczynamy ju wciela je w ycie, jawi si przed nami konieczno zbudowania nowego przedsibiorstwa przyszoci, opartego na zupenie innej organizacji. Organizacja trzeciej fali ma bardziej paski przekrj. Mniej ciy ku wierzchokowi. Skada si z niewielkich komponentw poczonych z sob w krtkotrwae, przejciowe konfiguracje. Kady z takich komponentw utrzymuje swe wasne stosunki ze wiatem zewntrznym; ma jak gdyby wasn "polityk zagraniczn", ktr realizuje bez potrzeby odwoywania si do centrali. Organizacja tego typu funkcjonuje coraz czciej "na okrgo", przez ca dob. Rni si ona od organizacji biurokratycznych jeszcze w jednym, zasadniczym sensie. Mona by j nazwa organizacj "dualn" lub "poliorganizacj", zdoln do przyjmowania dwch lub wicej odmiennych form strukturalnych w zalenoci od wymogw sytuacji. To tak, jakbymy mieli do czynienia na przykad z jakim tworzywem przyszoci, ktre pod wpywem ciepa lub zimna zmienia ksztat, ale kiedy temperatura si normalizuje, powraca do formy wyjciowej. Mona wyobrazi sobie armi, ktra w czasie pokoju ma charakter demokratyczny, w czasie wojny za - wysoce scentralizowany i autorytarny, z tym e zdolno do takich zmian legaby u podstaw samej organizacji takiej armii. Posumy si analogi druyny futbolowej, ktrej czonkowie nie tylko potrafi ustawi si w szyku wedug litery T oraz w innych konfiguracjach wymaganych w rnych dyscyplinach pikarskich, ale ktrzy rwnie potrafi na dwik gwizdka zmieni swoje ustawienie na boisku w zalenoci od tego, czy w danym momencie maj gra w pik non, baseball czy w koszykwk. Tacy gracze musz by przygotowani do natychmiastowej adaptacji; musz dobrze si czu w szerszym repertuarze moliwych struktur organizacyjnych i rozmaitych rl, jakie mogliby w nich odgrywa. Potrzebna jest kadra kierownicza, ktra potrafi by "na luzie", ale rwnie dobrze nadaje si do hierarchicznego stylu zarzdzania; a wic potrzebni s tacy menederowie, ktrzy potrafi pracowa w przedsibiorstwie zorganizowanym na wzr piramidy egipskiej, jak rwnie w takim, ktre przypomina calderowski "mobil" - gdzie na kilku nitkach trzyma si skomplikowana konstrukcja, zoona z niemal autonomicznych form: poruszajc si reaguj one na najmniejszy nawet podmuch.

Na razie nie mamy nawet jeszcze odpowiedniej terminologii do opisu organizacji przedsibiorstw przyszoci. Takie terminy, jak matryca czy "ad -hoc-kracja" te s nieadekwatne. Rni teoretycy proponuj swoje wasne okrelenia - na przykad specjalista od reklamy, Lester Wunderman, powiada: "Ekipy zespoowe, w rodzaju intelektualnych grup operacyjnych do zada specjalnych, bd (...) zastpowa struktur hierarchiczn." Jeden z najznakomitszych amerykaskich teoretykw organizacji, Tony Judge, pisa obszernie na temat "siatkowego" charakteru ksztatujcych si wanie form organizacyjnych; zwrci on uwag midzy innymi na to, "e sie nie jest przez nikogo koordynowana; jednostki nalece do sieci koordynuj si same, mona wic powiedzie o autokoordynacji." Przy innej okazji, mwic o strukturze organizacyjnej przedsibiorstw przyszoci, Judge powoa si na zaproponowan wczeniej przez Buckminstera Fullera zasad tensegrity (co w rodzaju "czaso-integracji", czyli organizacji tworzonej tymczasowo, w zalenoci od konkretnych potrzeb). Lecz niezalenie od tego, jak terminologi przyjmiemy, chodzi o zjawiska rewolucyjne. Uczestniczymy nie tylko w narodzinach nowych form organizacyjnych, lecz caej nowej cywilizacji. Powst aje nowy kodeks bdcy zbiorem zasad trzeciej fali, spisem nowych regu niezbdnych do spoecznego przetrwania. Nic wic dziwnego, e rodzice - w wikszoci silnie przywizani do kodeksu ery przemysowej - nagle wchodz w konflikty z dziemi. Dzieci bowiem dobrze widz rosnc niestosowno starych regu, nie znajc rwnoczenie nowych norm i zasad. Ludzko znalaza si dzi w potrzasku - midzy gincym adem drugiej fali a jutrzejsz cywilizacj trzeciej fali.

Rozdzia XVII
PROSUMENT - KLIENT NOWEGO TYPU
Ledwie dostrzegalna zmiana w yciu codziennym znamionuje niekiedy gigantyczny przeom historyczny. Wanie taka zmiana - ktrej znaczenia niemal si nie dostrzega nastpia na pocztku lat siedemdziesitych, kiedy to w aptekach we Francji, Anglii, Holan dii i w innych krajach Europy pojawi si nowy produkt. By nim rodek do przeprowadzania we wasnym zakresie prby ciowej. Szacuje si, e w cigu kilku lat sprzedano go 15 -20 milionom kobiet w Europie. Wkrtce w prasie amerykaskiej zaczy pojawia si ogoszenia: "Jeste w ciy? Im prdzej to sprawdzisz, tym lepiej." Kiedy amerykaska firma Warner-Lambert wprowadzia na rynek w rodek pod wasn nazw, klientela zareagowaa "oszaamiajco dobrze". Nie min rok 1980, kiedy po obu stronach Atlantyku miliony kobiet przeprowadzay same na sobie badanie, ktre poprzednio wykonywali dla nich lekarze i laboratoria. Zreszt nie tylko one usuny lekarzy w cie. Z pisma "Medical World News" dowiadujemy si, e "automedycyna, czyli idea zachcajca ludzi do s amodzielnego wykonywania prostych praktyk lekarskich w trosce o wasne zdrowie - nabiera coraz wikszej popularnoci (...) W caym kraju ludzie ucz si posugiwa stetoskopem i aparatur do pomiaru cinienia, a nawet wykonywa elementarne zabiegi chirurgiczne; kobiety wiedz, jak samodzielnie przeprowadza onkologiczne badania piersi oraz jak pobiera wymaz do testu cytologicznego". Matki umiej pobra z garda dziecka prbk na posiew bakteryjny. Szkoy organizuj kursy, na ktrych uczy si wszystkiego - od pedicure'u do "skrconej pediatrii". W centrach handlowych, na lotniskach i w domach towarowych w Stanach Zjednoczonych zainstalowano ponad 1300 automatw, za ktrych pomoc - wrzuciwszy odpowiedni monet - kady moe zmierzy sobie cinienie krwi. Jeszcze w 1972 roku tylko bardzo niewiele przyrzdw medycznych sprzedawano nie lekarzom. Obecnie coraz wicej urzdze przeznacza si do domowego uytku. W miar jak ludzie czciej bior na siebie odpowiedzialno za swoje zdrowie, ograniczaj liczb wizyt u lekarza i skracaj pobyt w szpitalu - coraz bardziej kwitnie handel otoskopami, przyrzdami do przedmuchiwania ucha, inhalatorami do nosa i garda oraz specjalistycznymi rodkami stosowanymi podczas rekonwalescencji. Na pozr wydawa by si mogo, e wszystko to jest jedynie mod. Jednake pd do zaatwiania samemu swoich kopotw (zamiast paci za to komu innemu) odzwierciedla

zasadnicz zmian, jaka zasza w sferze wartoci, w definicji choroby oraz w naszym stosunku do wasnego ciaa i osobowoci. Ale nawet takie wyjanienie nie oddaje szerszego sensu tego zjawiska. Chcc doceni jego prawdziwie historyczne znaczenie, musimy na chwil cofn si wstecz.

NIEWIDZIALNA GOSPODARKA
W czasach pierwszej fali ludzie korzystali gwnie z tego, co sami wyprodukowali. Nie byli oni producentami ani konsumentami w powszechnie przyjtym sensie. Mona by ich natomiast nazwa "prosumentami". Dopiero rewolucja przemysowa wbia klin midzy obie funkcje i rozdzielia je, wprowadzajc podzia na producentw i konsumentw. Tak powsta szybko rozwijajcy si rynek, czyli sie wymiany handlowej; w labirynt kanaw, ktrymi docieraj do klientw produkowane przez innych towary lub usugi i odwrotnie. Ju wczeniej dowodziem, e wraz z drug fal przeszlimy od spoeczestwa rolniczego, zajmujcego si "produkcj na uytek wasny", czyli niejako od gospodarki prosumentw do spoeczestwa przemysowego, ktrego podstaw staa si "produkcja na wymian". W rzeczywistoci jednak sytuacja bya bardziej skomplikowana. O ile podcza s pierwszej fali niewielk cz produkcji przeznaczano na wymian - a wic na rynek, to w czasach drugiej fali utrzymaa si, rwnie w maym zakresie, produkcja na uytek wasny. Dla wikszej jasnoci lepiej zatem omawia gospodark uwzgldniajc dwa sek tory. Sektor A obejmuje ca t bezpatn prac wykonywan przez ludzi bezporednio dla siebie, dla rodziny lub dla spoecznoci, w ktrej yj. Sektor B obejmuje produkcj dbr i usug na sprzeda lub wymian. Tak patrzc na gospodark, moemy powiedzie, e w czasach pierwszej fali bardzo rozbudowany by sektor A - czyli produkcja dla siebie, natomiast sektor B by minimalny. W epoce drugiej fali byo odwrotnie. W rzeczywistoci produkcja dbr i usug przeznaczonych na rynek osigna takie rozmiary, e ekonomici drugiej fali praktycznie zapomnieli o istnieniu sektora A. Sama definicja sowa "ekonomia" wykluczaa wszelkie formy pracy lub produkcji nie przeznaczonej na rynek; nic zatem dziwnego, e przestano dostrzega prosumenta. Oznaczao to, na przykad, e zaczto lekceway, jako nieistotn dla gospodarki, ca niepatn prac kobiet w domu - sprztanie, szorowanie, wychowywanie dzieci, podtrzymywanie ycia towarzyskiego i ssiedzkiego, mimo e sektor B - czyli oficjalnie uznawana i ceniona gospodarka - nie mgby w ogle istnie bez dbr i usug wytwarzanych

w sektorze A - czyli w tym pozornie niewanym, zapoznanym sektorze gospodarki. A przecie gdyby nie byo komu zosta w domu i zajmowa si dziemi, nie wyrosoby kolejne pokolenie patnych pracownikw dla sektora B i cay system runby pod wasnym ciarem. Czy mona sobie wyobrazi funkcjonalny system gospodarczy, a tym bardziej system o wysokiej wydajnoci, bez pracownikw, ktrych w dziecistwie nie nauczono korzysta z toalety, rozmawia i wspy z innymi czonkami danej kultury? Jaka by bya wydajno sektora B, gdyby zatrudnionym w nim robotnikom brako nawet tak elementarnych umiejtnoci? Mimo e ekonomici drugiej fali zdaj si to ignorowa, jest niezbitym faktem, e wydajno obu sektorw jest w bardzo duym stopniu wzajemnie od siebie uzaleniona. Dzi, kiedy spoeczestwa drugiej fali przeywaj ostateczny kryzys, politycy i eksperci wci szermuj statystyk opart wycznie na dziaalnoci sektora B. Zamartwiaj si spadkiem "wzrostu" i "wydajnoci". Ale dopki nie porzuc mylenia kategoriami drugiej fali, dopki nie przestan wzgardza sektorem A uwaajc, e jego udzia nie liczy si w gospodarce, i dopki nie zechc dostrzec zapoznanego prosumenta - dopty nie poradz sobie z obecnymi problemami gospodarczymi. Po gbszym zastanowieniu znajdziemy bowiem zalek zasadniczego przeomu we wzajemnym stosunku do siebie tych dwch sektorw, obejmujcych dwa rne rodzaje produkcji. Rozgraniczenie midzy producentem a konsumentem stopniowo si zaciera. Coraz wikszego znaczenia nabiera prosument. Ponadto stoimy w obliczu majaczcej ju z dala niesamowitej zmiany, w ktrej rezultacie nawet sam rynek zacznie spenia zupenie inn rol w naszym yciu i w caym wiatowym systemie gospodarczym. Po tych wyjanieniach moemy znw wrci do milionw ludzi, ktrzy zaczynaj sami sobie pomaga w sprawach jeszcze do niedawna zastrzeonych dla lekarzy. W istocie przesuwaj oni cz produkcji z sektora B do sektora A, ze sfery gospodarki oficjalnie uznanej przez ekonomistw do sfery gospodarki lekcewaonej, o ktrej wszyscy zapomnieli. Ludzie ci to "prosumenci". Nie tylko zreszt oni.

OBARTUCHY I WDOWY
Mieszkanka Manchesteru, pani Katherine Fisher, od lat cierpica z powodu choroby lkowej polegajcej na niemonoci opuszczenia wasnego domu, zaoya w 1980 roku organizacj zrzeszajc ludzi o podobnej fobii. Obecnie organizacja ta ma ju wiele oddziaw i stanowi jedno z tysicy stowarzysze mnocych si gwatownie w wielu krajach wysoko rozwinitych; powstaj one po to, by ludzie wzajem mogli pomaga sobie w kwestiach natury psychologicznej, medycznej, spoecznej lub seksualnej.

W Detroit powstao blisko 50 grup "ludzi w aobie", skupiajcych obywateli, ktrzy bez pomocy innych nie mog odzyska r wnowagi po stracie bliskiej osoby. W Australii istnieje organizacja pod nazw GROW (Rozwj), ktra skupia byych pacjentw oddziaw psychiatrycznych i "osoby znerwicowane". Powstay ju filie GROW na Hawajach, w Nowej Zelandii i w Irlandii. W 22 krajach utworzone zostay grupy pod nazw Parents of Gays and Lesbians (Rodzice Homoseksualistw i Lesbijek), ktre pomagaj ludziom majcym dzieci o skonnociach homoseksualnych. Depressives Associated (Stowarzyszenie Melancholikw) w Wielkiej Brytanii posiada blisko 60 oddziaw. Wszdzie powstaj coraz to nowe grupy - od Addicts Anonymous (Anonimowi Narkomani) i Parents Without Partners (Rodzice bez Pary) po Black Lung Association (Zrzeszenie Czarnych Puc) i Widow -to-Widow (Bractwo Wdw). Oczywicie, to nic nowego, e ludzie majcy zmartwienie zbieraj si razem, aby rozmawia o swych kopotach i uczy si jeden od drugiego. Ale jednak chyba nie byo w historii precedensu, eby ruch duchowej samopomocy rozprzestrzenia si z tak byskawiczn szybkoci jak obecnie. Dwaj dyrektorzy New Human Services Institute (Instytut Poradnictwa Spoecznego), Frank Riesman i Alan Gartner, obliczaj, e w samych Stanach Zjednoczonych istnieje obecnie ponad 500 000 rnych grup i organizacji tego rodzaju; jedna przypada zatem na 435 obywateli - a codziennie powstaj nowe. Wiele z nich ma krtki ywot, ale miejsce kadej, ktra znika, zda si natychmiast zajmowa kilka nowych. Organizacje te bywaj bardzo zrnicowane. Niektre czy wsplna nieufno do specjalistw, staraj si wic obywa bez nich. Zdaj si cakowicie na tak zwane "wzajemne poradnictwo", polegajce na wymianie porad, obserwacji i dowiadcze midzy poszczeglnymi uczestnikami, w odrnieniu od tradycyjnego szukania porady u profesjonalisty. Inne staraj si udziela szeroko pojtego wsparcia ludziom, ktrzy znaleli si w tarapatach. Inne znw odgrywaj rol polityczn, zabiegajc o zmiany w ustawodawstwie lub w prawie podatkowym. Jeszcze inne maj charakter na wp religijny. S te wrd nich komuny, ktrych czonkowie nie tylko si spotykaj, ale rzeczywicie yj razem. Grupy te tworz obecnie regionalny, a nawet ponadnarodowy system powiza. Rola zawodowych psychologw, opiekunw spoecznych czy lekarzy - o ile w ogle uczestnicz w tych ruchach - coraz wyraniej ulega zmianie; bezosobowi eksperci, ktrzy rzekomo wszystko wiedz najlepiej, zmieniaj si w suchaczy, nauczycieli i przewodnikw, wsppracujcych z pacjentem czy klientem. Dawniejsze organizacje i dobrowolne

stowarzyszenia nie prowadzce dziaalnoci dochodowej, zorganizowane z pocztku w celu niesienia pomocy innym, rwnie staraj si zadomowi w ruchu stworzonym w celu pomagania sobie samym. W ten sposb ruch samopomocy wpywa na przeobraenie socjosfery. Naogowi palacze, jkay, niedoszli samobjcy, hazardzici, anginowcy, rodzice bliniakw, obartuchy i inni ludzie zczeni jakim wsplnym zmartwieniem - tworz gst sie organizacji, ktra zazbia si i stapia z nowym modelem rodziny oraz z nowymi strukturami przedsibiorstw gospodarczych trzeciej fali. Jednak niezalenie od ich znaczenia dla porzdku spoecznego, odzwierciedlaj one zasadnicze przejcie od biernej konsumpcji do aktywnej prosumpcji, a tym samym nabieraj wielkiego znaczenia gospodarczego. Jakkolwiek w ostatecznoci pozostaj uzalenione od rynku i s z nim nierozcznie splecione, grupy te przenosz cz dziaalnoci gospodarczej z sektora B do sektora A, z sektora wymiany do sektora produkcji na uytek wasny. Ale w mody ruch nie jest jedyn si popychajc nas w tym kierunku. Niektre z najbogatszych i najwikszych w wiecie korporacji - z sobie wiadomych powodw natury technologicznej i ekonomicznej - popieraj awans prosumenta i szybki rozwj prosumpcji.

"OBSU SI SAM"
W 1956 roku American Telephone and Telegraph Company (Amerykaska Kompania Telefoniczno-Telegraficzna), chcc sprosta gwatownie rosncej wtedy popularnoci rozmw zamiejscowych, zastosowaa nowe urzdzenie elektroniczne, umoliwiajce abonentom automatyczne poczenia midzymiastowe. Dzi mona ju czy si automatycznie nawet z zagranic. Wybierajc odpowiedni numer, abonent - czyli w tym wypadku konsument usug telefonicznych - wzi na siebie zadanie, ktre przedtem wykonywaa dla niego telefonistka. Spowodowany arabskim embargo spadek eksportu ropy naftowej w latach 1973-74 wywoa gwatowny skok cen benzyny. Dla wielkich kompanii naftowych bya to doskonaa okazja do wzbogacenia si, ucierpieli natomiast waciciele maych stacji benzynowych, ktrzy musieli desperacko walczy z grob bankructwa. W celu obnienia kosztw wasnych wielu z nich zainstalowao wwczas po raz pierwszy pompy samoobsugowe. Z pocztku ludzie nie mogli si przyzwyczai. Gazety drukoway opowiadania o kierowcach, ktrzy lali benzyn do chodnicy. Wkrtce jednak widok klienta napeniajcego osobicie bak wasnego samochodu sta si zjawiskiem powszechnym. W 1974 roku zaledwie 8 procent stacji benzynowych w USA stanowiy stacje

samoobsugowe. Przed upywem 1977 roku ilo ich wzrosa do niemal 50 procent. W RFN do 1976 roku przeszo na samoobsug 15 procent spord 33 500 stacji benzynowych, ale sprzedaway one a 35 procent caej sprzedawanej wwczas w RFN benzyny. Eksperci twierdz, e warto ta osignie niebawem wysoko 70 procent. I znowu mamy do czynienia z konsumentem, ktry zastpuje producenta i staje si prosumentem. W tym samym czasie elektronika wkroczya do bankw. Nie tylko przestay obowizywa zwyke "godziny otwarcia banku", ale wyeliminowano rwnie tradycyjnego kasjera; coraz czciej bowiem operacje bankowe przeprowadzali bez jego pomocy sami klienci. Dopuszczenie klientw do wykonania jakiej czci pracy - zwane przez ekonomistw "uzewntrznieniem wkadu pracy" - nie jest bynajmniej niczym nowym. Przecie dokadnie na tym polegaj supermarkety. Umiechnitego subiekta, ktry na zawoanie podawa dany towar, zastpi wzek albo koszyk sklepowy. Wprawdzie niektrzy z rozrzewnieniem wspominaj dawne dobre czasy, kiedy to usugiwa im sklepikarz czy ekspedientka, jednak nowy system prdko znalaz wielu zwolennikw. Klienci mog teraz sami myszkowa po pkach i w kocu zapaci o par centw mniej. W efekcie pac sami sobie za prac, wykonywan poprzednio przez sprzedawc. Ta sama forma "uzewntrzniania" wystpuje obecnie w wielu innych dziedzinach. Na przykad sklepy z artykuami przecenionymi stanowi czciowy krok w tym samym kierunku. Ekspedientki nale do rzadkoci; klient paci odrobin mniej, ale wkada w zakupy nieco wicej wysiku. Nawet sklepy z obuwiem, ktrych dugo nie wyobraano sobie bez wyspecjalizowanych sprzedawcw, zaczy ju przechodzi na samoobsug, przerzucajc cz pracy na barki klienta. T sam zasad spotykamy zreszt i gdzie indziej. Caroline Bird w swej wnikliwej ksice The Crowding Syndrome (Choroba zatoczenia) zauwaa: "Ludzie kupuj coraz wicej rzeczy w elementach, ktre pniej skadaj w domu (...), a w sezonie gwiazdkowym w niektrych nowojorskich sklepach, chlubicych si najlepszymi tradycjami, klienci musz sami wypisywa paragony, bo ekspedientki nie umiej albo nie chc tego robi." Pewnego dnia w styczniu 1978 roku 30-letni urzdnik pastwowy zamieszkay w Waszyngtonie nagle usysza dziwne odgosy wydobywajce si z jego lodwki. Normalnie w takich wypadkach wzywano mechanika i pacono mu za napraw. Ale kiedy Ba rry Nussbaum dowiedzia si, ile to ma kosztowa i jak dugo musiaby czeka na przybycie specjalisty, sam zacz czyta zaczon do lodwki instrukcj. Wyczyta tam, e moe - zupenie bezpatnie zadzwoni pod podany w instrukcji numer w Benton Harbor w stanie Michigan, wprost do wytwrcy, czyli Whirlpool Corporation.

Bya to "chodna linia", zaoona przez firm Whirlpool dla klientw w razie jakich kopotw z obsug produkowanych przez ni urzdze. Pan Nussbaum zatelefonowa. Odezwa si przedstawiciel firmy, ktry telefonicznie pokierowa ca napraw; objania on kolejno, jakie ruby odkrci, jak sprawdzi "na ucho", co jest uszkodzone, a nastpnie - jak cz wymieni. Pan Nussbaum stwierdzi pniej: "Ten facet by fantastyczny. Nie tylko mwi, co mam robi, ale potrafi stworzy klimat zaufania." Lodwka zostaa naprawiona byskawicznie. Kompania Whirlpool zatrudnia dziesiciu etatowych i kilkunastu dochodzcych konsultantw, ktrzy ze suchawkami na uszach przyjmuj telefony: niektrzy z nich sami prowadzili poprzednio terenowe punkty napraw. Dyurny konsultant ma przed sob ekran, na ktrym pojawia si natychmiast dany schemat urzdzenia reklamowanego przez klienta. (Oprcz lodwek Whirlpool produkuje midzy innymi zamraarki, pralki, kli matyzatory i inny sprzt domowy). W jednym tylko 1978 roku Whirlpool zaatwi za porednictwem telefonu 150 000 reklamacji. Taka "chodna linia" (w nazwie tej chodzi te o ostudzenie nerww klienta - przyp. tum.), to przykad przyszociowego modelu uytkowania i obsugi rnych urzdze; w trosce o ich prawidowe funkcjonowanie uytkownik sam bdzie je konserwowa i naprawia, wyrczajc w tym montera lub innego specjalist. Dziki postpowi technicznemu w dziedzinie telefonii, ktry doprowadzi do znacznej obniki cen pocze zamiejscowych, uytkownik bdzie w przyszoci otrzymywa instrukcje od przywoanego konsultanta, ktry udzielaby mu rad i wskazwek wprost z ekranu tele-wideofonu. Kiedy system ten si upowszechni, mechanikom pozostan tylko bardzo skomplikowane naprawy: bd te mechanik - podobnie jak lekarz czy opiekun spoeczny - zacznie odgrywa w wiecie prosumentw rol nauczyciela, przewodnika i swego rodzaju guru. Mamy tu do czynienia ze zjawiskiem wystpujcym w wielu dziedzinach, w ktrych rozszerza si "uzewntrznienie", zwiksza zaangaowanie konsumenta w spenianie zada poprzednio wykonywanych dla niego przez kogo innego. A wic znowu obserwujemy tu transfer dziaa z sektora B gospodarki do sektora A; z sektora wymiany do sektora prosumpcji. Wszystko to blednie w porwnaniu z dramatycznymi zmianami, ktre objy inne gazie przemysu, zachcajc swych klientw do wsppracy w myl zasady "Zrb to sam". Majsterkowicze zawsze chtnie trawili dugie godziny przy wymianie pknitych szyb w oknach czy pyt chodnikowych lub naprawie przepalonych korkw. Nic w tym nowego. Zmieni si - i to zmieni drastycznie - stosunek midzy majsterkowiczem a zawodowym

robotnikiem budowlanym, stolarzem, elektrykiem, hydraulikiem itp. Jeszcze 10 lat temu zaledwie 30 procent narzdzi elektrycznych sprzedawano w USA majsterkowiczom; 70 procent nabywali stolarze i inni rzemielnicy. W cigu zaledwie jednej dekady proporcje odwrciy si: dzisiaj tylko 30 procent sprzedaje si rzemielnikom, a przynajmniej 70 procent kupuj klienci, ktrzy coraz chtniej "robi to sami". Wedug danych powanej firmy Frost and Sullivan, zajmujcej si statystyk przemysow, w latach 1974-76 w USA przekroczono jeszcze bardziej znamienny kamie milowy: "po raz pierwszy ponad poow wszystkich materiaw budowlanych (...) zakupili nie przedsibiorcy budowlani, lecz ludzie, ktrzy chcieli sami budowa sobie domy." Dane te nie uwzgldniaj zreszt dodatkowej sumy 350 mln dolarw, jak zaoszczdzili domoroli majsterkowicze samodzielnie wykonujcy drobne prace, za ktre paci si poniej 25 dolarw. Podczas gdy oglna kwota za sprzeda materiaw budowlanych wzrosa w pierwszej poowie lat siedemdziesitych o 31 procent, to wydatki prywatnych wacicieli domw na zakup tych materiaw wzrosy o 65 procent, czyli rosy one ponad dwukrotnie szybciej. "Zmiana ta - twierdzi raport firmy Frost and Sullivan - jest drastyczna i trwaa." Z bada firmy Frost and Sullivan wynika ponadto, e nastpuje wprost "niebotyczny" wzrost tego typu wydatkw; podkrela si rwnie rosncy presti samowystarczalnoci. "Niektrzy ludzie (przynajmniej wrd warstw rednich) z pogard odnosili si do wszelkiej pracy wasnych rk, teraz natomiast staje si ona powodem do dumy. Ludzie chlubi si prac wasnych rk." Szkoy i uniwersytety organizuj niezliczone kursy, z wydawnictw pynie lawina podrcznikw i poradnikw. Tygodnik "U.S. News and World Raport" pisze: "Chwycio to wrd biednych i bogatych. W osiedlach w Cleveland lokatorom oferuje si instrukcje uatwiajce napraw rnych instalacji domowych. Mieszkacy Kalifornii coraz chtniej sami buduj u siebie sauny, sami szukaj rde mineralnych i zakadaj wasnym sumptem tarasy rekreacyjne na dachach swoich domw." Rwnie w Europie toczy si tak zwana "rewolucja ZTS" (Zrb-to-sam), a w zalenoci od temperamentu narodowego danego kraju przyjmuje ona rne warianty. (Amatorzy tej formy pracy w Niemczech i w Holandii traktuj j raczej bardzo serio - dbaj o staranne wykaczanie i maj wysokie wymagania co do jakoci narzdzi. Wosi natomiast, wrcz przeciwnie, dopiero zaczynaj odkrywa ruch ZTS, przy czym wielu maonkw w rednim wieku uparcie odegnuje si od "przynoszcej im ujm" pracy w domu.) I w tym przypadku przyczyny s wielorakie. Inflacja. Trudno ci w znalezieniu stolarza lub

hydraulika. Kiepska jako usug. Wicej wolnego czasu. To wszystko odgrywa swoj rol. Powaniejsz jednak przyczyn stanowi co, co mona by nazwa Prawem Wzgldnej Niewydajnoci. Mwi ono, e im bardziej automatyzujemy produkcj dbr obniajc ich jednostkowy koszt, tym bardziej zwikszamy wzgldny koszt niezautomatyzowanych usug rzemielniczych. (Jeeli za godzin pracy hydraulik otrzymuje tyle samo, ile kosztuje kalkulator, czyli 20 dolarw, to po obnieniu cen kalkulatorw do takiego poziomu, e za te same 20 dolarw mona kupi ich kilka, pozornie nie zmieniony koszt usugi hydraulika znacznie si zwiksza. Nastpuje kilkakrotny wzrost kosztu pracy hydraulika w stosunku do cen innych dbr.) Wanie z tych wzgldw moemy oczekiwa dalszego zawrotnego wzrostu cen usug rzemielniczych w najbliszych latach. W efekcie znaczn cz prac ludzie bd wykonywa sami. Sowem, nawet bez inflacji Prawo Wzgldnej Niewydajnoci sprawi, e wszelka produkcja na wasny uytek bdzie coraz bardziej "opacalna", tote ludzie bd przenosi coraz wicej dziaa z sektora B - czyli sektora wymiany dbr i usug, do sektora A - a wic do sektora prosumpcji.

KONSUMENCI PROJEKTANTAMI
Chcc zobaczy, jaki kierunek przyjmie to zjawisko w przyszoci, przypatrzmy si nie tylko usugom, ale rwnie wytwarzaniu towarw i artykuw przemysowych. I tutaj widzimy, jak konsument coraz bardziej angauje si w proces produkcyjny. Tak wic ju dzi co bardziej entuzjastyczni producenci zatrudniaj - zreszt nie za darmo - klientw do pomocy przy projektowaniu swoich produktw. Dotyczy to nie tylko tych gazi przemysu, ktre sprzedaj towary wprost konsumentom - jak na przykad ywno, myda, kosmetyki itd. W jeszcze wikszym stopniu odnosi si to do nowoczesnych dziedzin przemysu, takich jak elektronika - gdzie odmasowienie produkcji postpuje najszybciej. "Najlepsze rezultaty osigamy wwczas, gdy wsppracujemy z jednym lub dwoma klientami" - stwierdza pracownik dziau planowania firmy Texas Instruments. "Kiedy natomiast sami obmylamy jakie nowe zastosowanie praktyczne naszego produktu i potem wychodzimy z tym artykuem na rynek, na og ponosimy fiasko." Wedug Cyrila H. Browna z firmy Analog Devices, Inc., wszystkie artykuy dziel si na dwie kategorie: towary oferowane przez fabryk i towary zamawiane przez konsumentw. Te ostatnie projektuje nie wytwrca, lecz potencjalny nabywca i - jak twierdzi Brown - s one idealne. Im nowoczeniejsze metody zastosujemy w produkcji oraz im mniej masowy ma ona charakter, a take im wiksza cz tej produkcji jest realizowana na obstalunek

poszczeglnych nabywcw, tym bardziej konieczne staje si coraz wiksze zaangaowanie klienteli w proces produkcyjny. Zesp specjalistw kompanii CAM-I (Computer-aided Manufacturing International) pracuje obecnie usilnie nad klasyfikacj oraz kodowaniem elementw i procesw w celu umoliwienia penej automatyzacji produkcji. Jak na razie co z tego rozumiej najwyej tacy eksperci, jak profesor Inyong Ham z Wydziau Projektowania Systemw Przemysowych i Produkcyjnych Uniwersytetu Stanowego w Pensylwanii, ale w kocu klienci te naucz si samodzielnie programowa wedug wasnego yczenia komputery kierujce produkcj w fabrykach. Jak wyjania profesor Ham, komputer na yczenie klienta nie tylko zaprojektuje potrzebny mu produkt, ale wybierze najbardziej odpowiedni do jego wykonania proces produkcyjny. Komputer wyznaczy maszyny potrzebne do wykonania produktu. Ustali kolejno etapw od, powiedzmy, zmielenia czy rozkruszenia surowca, a po kocowe pomalowanie gotowego przedmiotu. Komputer spisze wymagane programy dla "podlegych mu" komputerw czy numerycznych ukadw sterujcych, nadzorujcych funkcjonowanie poszczeglnych maszyn i urzdze. Komputer moe nawet ustali specjalny program "kontroli adaptacyjnej", dziki ktrej kady z tych rnorodnych procesw bdzie przebiega optymalnie z punktu widzenia celw ekonomicznych i rodowiskowych. W ostatecznym efekcie klient, ktry bdzie nie tylko skada zamwienie, ale wasnorcznie przyciska guzik uruchamiajcy cay ten proces, zacznie bra udzia w procesie produkcyjnym w takim samym stopniu, w jakim ubrany w drelichowy kombinezon robotnik z linii montaowej czyni to w epoce, ktrej zmierzch wanie obserwujemy. Wprawdzie taki system funkcjonowania przemysu, w ktrym produkcj bdzie uruchamia dla siebie sam klient, wci jeszcze jest do odlegy, ju dzi jednak istnieje przynajmniej cz potrzebnych do tego urzdze. I tak na przykad, przynajmniej teoretycznie, sprzony z komputerem pistolet laserowy uywany w przemyle odzieowym i opisany dokadniej w rozdziale XIII, mgby - po podczeniu go drog telefoniczn do prywatnego komputera w domu klienta - umoliwi zarejestrowanie podanych przez klienta lub klientk wymiarw, dobr odpowiedniego materiau, a nastpnie uruchomienie laserowych noyc - przy czym klient nie musiaby rusza si z domu nawet na krok. Robert H. Anderson, szef do spraw informacji w korporacji RAND i czoowy ekspert w dziedzinie komputeryzacji produkcji, wyjania: "Za 20 lat czowiek bdzie wykorzystywa sw energi twrcz przede wszystkim jako twrca czy konsument (...) Bdziemy, mianowicie, zajmowa si na przykad projektowaniem dla siebie strojw albo

modyfikowaniem standardowych wzorw ubra; a potem komputery - za pomoc lasera skroj zamwione przez nas ubranie, ktre uszyje dla nas numerycznie sterowana maszyna (...) Kady z nas naprawd bdzie mg samodzielnie zaprojektowa na przykad samochd, a komputery zadbaj o to, e otrzymamy dokadnie taki pojazd, jaki si nam zamarzy. Komputery nie pozwol nam jednak zbytnio si rozfantazjowa, poniewa bd zaprogramowane w taki sposb, e wszystkie produkowane samochody bd dostosowane do federalnych przepisw o bezpieczestwie oraz bd musiay odpowiada oglnym normom obowizujcym w przemyle motoryzacyjnym." Jeeli dodamy do tego, e wielu ludzi prawdopodobnie i tak bdzie wkrtce pracowa w domu, w przyszociowej wiosce elektronicznej, to atwiej zrozumiemy, jak bardzo znamienna przemiana zachodzi w samych "narzdziach" dostpnych czowiekowi. Te same urzdzenia elektroniczne, ktrych bdziemy uywa w domu do wykonywania pracy za pienidze, bd rwnie mogy suy do wytwarzania dbr lub usug na nasz wasny uytek. Wwczas prosument, ktry dominowa w spoecznociach pierwszej fali, znowu znajdzie si w centrum dziaalnoci gospodarczej - lecz tym razem dziki wysoko rozwinitej technologii trzeciej fali. Krtko mwic, kiedy obserwujemy nowe ruchy duchowej samopomocy, upowszechnianie si hasa "Zrb-to-sam" czy te nowe technologie produkcyjne - wszdzie dostrzegamy olbrzymi postp w kierunku o wiele wikszego zaangaowania konsumenta w produkcj. W nowym wiecie zacieraj si konwencjonalne rnice midzy producentem a konsumentem. Klient staje si "wytwrc", dziki czemu coraz wiksza cz dziaalnoci produkcyjnej przechodzi z sektora B gospodarki do sektora A, bdcego domen prosumpcji. A wraz z tym zaczynamy - zrazu bez wikszego entuzjazmu, lecz z czasem coraz szybciej - zmienia take rynek stanowicy najbardziej zasadnicz instytucj dotychczasowego systemu.

PROSUMPCYJNY STYL YCIA


To entuzjastyczne zainteresowanie konsumentw wczaniem si do produkcji pociga za sob powane konsekwencje. Chcc je zrozumie, przypomnijmy, e rynek z zaoenia oparty jest na tym wanie rozdziale midzy producentem i konsumentem, ktry obecnie zaczyna zanika. Gdy wikszo ludzi zajmowaa si produkcj na uytek wasny, rozbudowany rynek by niepotrzebny. Zacz by konieczny dopiero wwczas, kiedy funkcje konsumpcyjne zostay oddzielone od funkcji produkcyjnych.

Konwencjonalni i do schematycznie mylcy autorzy uwaaj rynek za zjawisko charakterystyczne dla opartego na pienidzu systemu kapitalistycznego. A przecie sowo rynek znaczy tyle co sie wymiany, ktrej wiele rnych odmian istniao w przeszoci i istnieje nadal. Na Zachodzie mamy rynek kapitalistyczny, oparty na zysku. Ale s te rynki socjalistyczne - systemy kanaw, za ktrych porednictwem towary lub usugi produkowane przez Iwana Iwanowicza ze Smoleska wymienia si na towary lub usugi wytwarzane przez Johanna Schmidta w Berlinie. S rynki oparte na pienidzu, ale s te rynki oparte na handlu wymiennym. Rynek jako taki nie jest ani kapitalistyczny, ani socjalistyczny. Stanowi on bezporedni i nieuniknion konsekwencj odseparowania si producenta od konsumenta. Wszdzie tam, gdzie wystpuje taka separacja, pojawia si rynek. Wszdzie natomiast, gdzie maleje przepa midzy konsumentem i producentem, znaczenie, dziaanie i potga rynku staj pod znakiem zapytania. Obecny awans prosumpcji zaczyna wic odmienia rol, jak rynek odgrywa w naszym yciu. Nie mona jeszcze w tej chwili przewidzie, dokd nas zaprowadzi przebieg tego niegwatownego, cho bardzo istotnego zjawiska. Rynek, oczywicie, cakowicie nie zaniknie. Nie zamierzamy wraca do przedrynkowych systemw gospodarczych. Nie skurczy si te i nie zniknie sektor wymiany, ktry nazwaem tu sektorem B. Jeszcze bardzo dugo pozostaniemy gboko uzalenieni od rynku. Ale awans prosumpcji wskazuje jednak na zasadnicz zmian relacji midzy sektorem A i sektorem B - relacji, ktr ekonomici drugiej fali dotychczas cakowicie ignorowali. Prosumpcja wie si bowiem z "demarketyzacj" przynajmniej niektrych rodzajw dziaalnoci, a wic i z drastyczn zmian roli rynku w spoeczestwie. W rezultacie tej zmiany gospodarka przyszoci nie bdzie podobna do adnej znanej nam dotychczas; po raz pierwszy w gospodarce nie bd wystpowa dysproporcje na korzy sektora A bd sektora B. Zmiana ta zapowiada powstanie nowego systemu gospodarczego, ktry nie bdzie przypomina ani gospodarki pierwszej fali, ani drugiej fali, bdzie natomiast czy w sobie cechy charakterystyczne obydwu i stapia je w now historyczn syntez. Prosumpcja rozwija si pod wpywem takich zbiegajcych si czynnikw, jak zawrotnie rosnce koszty wielu usug, zaamanie si biurokratycznego systemu usug drugiej fali, uprzystpnienie nowych technologii trzeciej fali, problemy bezrobocia strukturalnego i inne. Awans prosumpcji prowadzi do upowszechnienia si nowego stylu pracy i nowego modelu ycia. Jeeli pozwolimy sobie na spekulacje - majc w pamici niektre z opisanych wczeniej przeobrae, w rodzaju przebicia w kierunku desynchronizacji pracy i czstszego

zatrudnienia

pracownikw

niepenym

wymiarze

godzin,

perspektywicznego

upowszechnienia wioski elektronicznej czy zmian w strukturze ycia rodzinnego - bdziemy mogli dostrzec przynajmniej niektre zmiany w stylu ycia. Zmierzamy najwyraniej w kierunku takiej gospodarki przyszoci, w ktrej ogromna liczba ludzi nigdy nie bdzie pracowa na penym etacie, lub w ktrej "peny etat bdzie oznacza coraz krtszy tydzie czy rok roboczy, (W Szwecji, gdzie niedawno zagwarantowano ustawowo 5-tygodniowy urlop dla wszystkich pracownikw, niezalenie od wieku i wysugi lat, normalny rok roboczy teoretycznie wynosi 1840 godzin. Ale z powodu wysokiej absencji, bardziej realistyczna rednia przypadajca na jednego pracownika wynosi 1600 roboczogodzin w skali rocznej.) Ju obecnie znaczna cz pracownikw pracuje rednio zaledwie 3 -4 dni w tygodniu, bd te przestaje pracowa na okres od 6 miesicy do jednego roku, podejmujc w tym czasie studia lub wypoczywajc. Ten model mae upowszechni si jeszcze bardziej, zwaszcza e coraz czciej na jedn rodzin przypadaj dwie pensje pracownicze. Zwikszona liczba udzi na rynku patnej pracy - czy, jak to okrelaj ekonomici, wysza "stopa zatrudnienia" - zapewne spowoduje dalsz redukcj czasu pracy przypadajcego na jednego pracownika. To stawia w nowym wietle ca kwesti czasu wolnego. Dawny podzia na czas pracy i czas wolny od pracy stanie si nieaktualny, gdy stwierdzimy, e spor cz tak zwanego czasu wolnego spdzamy w rzeczywistoci na prosumpcji, czyli na wytwarzaniu dbr i usug na nasz wasny uytek. Kwestia polega nie na przeciwstawianiu pracy i wypoczynku, lecz na przeciwstawianiu pracy za pienidze w sektorze B i bezpatnej, dobrowolnej i podlegajcej tylko wasnej kontroli, pracy dla siebie w sekt orze A. W kontekcie trzeciej fali nabra praktycznego wymiaru nowy styl ycia, oparty p na p na produkcji na wymian i na uytek wasny. By on w istocie do powszechny we wczesnym okresie rewolucji przemysowej wrd ludnoci farmerskiej, ktra z wo lna przeksztacaa si w miejski proletariat. W cigu dugiego okresu przejciowego miliony ludzi pracoway czciowo w fabrykach, czciowo na roli - produkujc dla siebie ywno i kupujc tylko niektre niezbdne artykuy, wytwarzajc pozostae we wasn ym zakresie. Taki model wci jeszcze wystpuje w wielu rejonach wiata - ale zwizany jest on przewanie z prymitywnym poziomem bazy technologicznej. Wyobramy sobie taki model ycia - ale zwizany z technologi produkcji ywnoci i artykuw przemysowych z XXI wieku oraz z olbrzymim rozwojem rnych metod samoobsugi i uatwie dla majsterkowiczw. Jutrzejszy prosument zamiast wykroju

krawieckiego moe bdzie mg kupi na przykad kaset z programem, ktry pokieruje "inteligentn" maszyn do szycia. Nawet najwikszy niezgrabiasz, z pomoc takiej kasety bdzie mg szy znakomicie dopasowane koszule. A posiadacze tak zwanych "zotych rk" bd mogli nie tylko samodzielnie regulowa dziaanie swego samochodu, ale wrcz go sobie zbudowa, przynajmniej czc iowo. Wiemy ju, e pewnego dnia klient bdzie mg telefonicznie zaprogramowa komputer w fabryce samochodw, dyktujc wasne wymagania co do zamawianego auta. Ale jest jeszcze inny sposb, w jaki klient moe - i to nawet ju dzisiaj - uczestniczy w produkcji swojego samochodu. Kompania pod nazw Bradley Automotive ju oferuje komplet czci "Bradley GT" do "wasnorcznego zmontowania luksusowego samochodu sportowego". Prosument, nabywszy taki komplet ju czciowo zmontowanych podzespow i czci, ma tylko przykrci nadwozie z wkna szklanego do podwozia Volkswagena, podczy przewody silnika, zamocowa ukad kierowniczy, wstawi fotele itd. Mona sobie atwo wyobrazi pokolenie, ktrego spor cz bd stanowi ludzie zatrudnieni w niepenym wymiarze godzin, wykonujcy z przyjemnoci rne prace wasnymi rkami, wyposaeni w mnstwo tanich, domowych urzdze technicznych. Na wp zatrudnieni, na wp nie, pracujc okresowo zamiast w kko przez cay rok i biorc co jaki czas roczny urlop - ludzie ci zapewne bd zarabia troch mniej, ale nadrobi to wkadajc wasny wysiek w wiele takich prac, za ktre trzeba sono paci, agodzc w ten sposb jednoczenie skutki inflacji. Mormoni amerykascy maj inn wizj moliwego stylu ycia w przyszoci. L iczne ich wsplnoty - a wsplnota taka odpowiada, powiedzmy, katolickiej diecezji - prowadz wasne gospodarstwa rolne. Czonkowie wsplnoty, rwnie ci, ktrzy mieszkaj w miecie, w wolnych chwilach pracuj ochotniczo na roli. Zbiory przeznacza si nie na sprzeda, lecz przechowuje na wypadek jakiej wyjtkowej potrzeby lub rozdziela si wrd uboszej ludnoci mormoskiej. Mormoni maj take wasne fabryki konserw, wytwrnie sokw i przecierw oraz wasne elewatory zboowe. Niektrzy mormoni oddaj do przetwrni cz zbiorw z wasnych dziaek. Inni po prostu kupuj wiee warzywa w sklepie i rwnie oddaj je do miejscowej przetwrni. Jeden z mormonw z Salt Lake City opowiada: "Moja matka co kupi pomidory, to je wekuje. Stowarzyszenie opieki spoecznej, do ktrego naley, zbiera si potem ktrego dnia i wsplnie robi przecier pomidorowy na wasne potrzeby." Wielu mormonw nie tylko ofiarowuje datki pienine na rzecz swego kocioa, ale na ochotnika bierze udzia w rnych

zajciach spoecznych, uczestniczc na przykad w pracach budowlanych. Nie znaczy to, oczywicie, e z czasem wszyscy zostan czonkami kocioa mormonw ani e stanie si moliwe w przyszoci odtworzenie na szersz skal takich zalenoci i wizw spoecznych i organizacyjnych, jakie wystpuj w tej ogromnie wicej ludzi, ale autokratycznej pod wzgldem teologicznym wsplnocie wyznaniowej. Wydaje si natomiast, e produkcja na uytek wasny - w indywidualnym zakresie lub w zorganizowanych grupach bdzie si nadal rozpowszechnia. Majc do dyspozycji domowe komputery, nasiona dobrane genetycznie do uprawy rolin w miastach, lub wrcz w mieszkaniach, majc tanie podrczne narzdzia do obrbki plastiku , majc nowe materiay, kleje i tworzywa oraz mogc korzysta do woli z porad tec hnicznych udzielanych przez telefon, a moe jeszcze mogc otrzyma odpowiednie schematy i instrukcje na ekranie telewizora lub komputera - bdziemy zapewne zdolni stworzy zupenie nowe style ycia. Bd one zaspokaja wicej rozmaitych potrzeb czowieka, bdc mniej monotonne, bardziej twrcze i sabiej zwizane z rynkiem ni ten styl ycia, ktry cechuje cywilizacj drugiej fali. Jest jeszcze za wczenie, by mc powiedzie, do czego doprowadzi nas przerzucenie ludzkiej aktywnoci na polu wymiany w sektorze B do prosumpcji, nalecej do sektora A. Nie moemy te jeszcze wiedzie, w jaki sposb w rnych krajach ustal si proporcje midzy sektorami A i B, ani tego, do jakich stylw ycia zmiany te doprowadz. Jest wszake pewne, e wszelka istotna zmiana proporcji midzy produkcj na uytek wasny i produkcj na wymian podziaa niczym adunek wybuchowy eksplodujcy pod fundamentami naszego systemu gospodarczego oraz naszego systemu wartoci.

EKONOMIA TRZECIEJ FALI


Czy jest moliwe, by w gono opakiwany kryzys protestanckiej etyki pracy by zwizany z przechodzeniem od produkcji dla innych do produkcji dla siebie? Wszdzie wida zanik przemysowego etosu gloryfikujcego cik prac. Dyrektorzy kompanii zachodnich szemraj ponuro na t "angielsk chorob", ktra ma nas rzekomo doprowadzi do ndzy, jeeli jej w por nie zapobiegniemy. "Tylko Japoczycy jeszcze pracuj solidnie" powiadaj. Ja natomiast syszaem od czoowych przedstawicieli japoskiego przemysu, e i u nich sia robocza cierpi na t sam chorob. "Tylko w Korei Poudniowej naprawd si pracuje" - mwi Japoczycy. Tymczasem ludzie, ktrym rzekomo nie chce si pracowa, to czsto ci sami ludzie, ktrzy w rzeczywistoci ciko pracuj poza miejscem pracy - ukadajc kafle w azience, tkajc

dywany, powicajc swj czas i talenty w kampanii politycznej, uczestniczc w konsultacjach grup samopomocy, szyjc, uprawiajc warzywa na dziace, piszc opowiadania lub remontujc strych. Gdy przypadkiem gwna sia motywacyjna, ktra, dotd wspomagaa rozwj sektora B, nie zostaa obecnie skierowana do sektora A, nastawionego na prosumpcj? Druga fala przyniosa z sob co wicej ni silnik parowy i mechaniczne warsztaty tkackie, Wraz z jej nadejciem nastpia kolosalna zmiana charakterologiczna. Zmian t jeszcze dzi moemy zaobserwowa na przykadzie krajw przechodzcych obecnie z epoki pierwszej fali do drugiej fali - jak na przykad w Korei Poudniowej, gdzie spoeczestwo wci usilnie prbuje powikszy sektor B kosztem sektora A. I ODWROTNIE, W DOJRZAYCH KRAJACH DRUGIEJ FALI, KTRE ZACHWIAY SI POD NAPOREM
TRZECIEJ FALI, WSKUTEK PRZERZUCANIA PRODUKCJI Z POWROTEM DO SEKTORA

PONOWNEGO WCIGANIA KONSUMENTA W PROCES PRODUKCYJNY NASTPUJE KOLEJNE PRZEOBRAENIE CHARAKTEROLOGICZNE.

T FASCYNUJC ZMIAN OMWIMY NIECO PNIEJ.

NA

RAZIE ZAPAMITAJMY TYLKO, E ROZWJ PROSUMPCJI WYWIERA OGROMNY WPYW NA

SAM STRUKTUR OSOBOWOCI CZOWIEKA.

Wydaje si jednak, e zmiany wywoane przez awans prosumenta w adnej innej dziedzinie nie s bardziej gwatowne i ostre ni w gospodarce. Ekonomici, zamiast koncentrowa ca uwag i energi na sektorze B, bd musieli stworzy now, bardziej caociow koncepcj gospodarki - bd musieli przeanalizowa wszystko, co dzieje si w sektorze A, oraz zbada wzajemne zalenoci midzy obydwoma sektorami. Kiedy trzecia fala zaczyna przebudowywa struktury gospodarki wiatowej, nauka ekonomii - niezdolna wyjani obecnych zjawisk - zostaje wystawiona na bezlitosne ataki krytyki. Mimo e posuguje si ona szalenie nowoczesny mi i skomplikowanymi metodami i przyrzdami - z modelami komputerowymi i specjalnymi matrycami do badania gospodarki wcznie - coraz mniej moe nam powiedzie o tym, jak naprawd funkcjonuje gospodarka. Sami ekonomici waciwie te dochodz dzi do wniosku, e konwencjonalna myl ekonomiczna, zarwno zachodnia, jak i marksistowska, utracia zwizek z szybko zmieniajc si rzeczywistoci. Powan przyczyn tego zjawiska jest fakt, i w coraz wikszym stopniu najwaniejsze zmiany zachodz poza sektorem B, czyli poza szeroko pojtym procesem wymiany i handlu. Chcc przywrci ekonomii kontakt z rzeczywistoci, ekonomici trzeciej fali bd musieli wymyli nowe modele i wskaniki oraz znale nowe kryteria do opisywania procesw zachodzcych w sektorze A. W obliczu awansu prosumenta bd musieli przyj zupenie nowe wyjciowe zaoenia teoretyczne.

Kiedy zdamy sobie spraw, e wymierna produkcja (oraz wydajno) w sektorze B pozostaje w cisym zwizku z niewymiern produkcj (oraz wydajnoci) w sektorze A czyli w gospodarce "nieoficjalnej" - wwczas okae si, e trzeba przedefiniowa ca terminologi ekonomiczn. Ju w poowie lat szedziesitych, ekonomista Victor Fuchs, z Krajowego Biura Bada Ekonomicznych (National Bureau of Economic Research), t rafnie wyczu ten problem, wskazujc, e pod wpywem rozwoju usug tradycyjne miary wydajnoci zupenie si zdezaktualizoway. Powiedzia on midzy innymi: "Wiedza, dowiadczenie, uczciwo i motywacja konsumenta maj wpyw na wydajno w dziedzinie usug. " Ale nawet w tym stwierdzeniu "wydajno" konsumenta rozumiana jest wycznie w kontekcie sektora B - tylko jako jego udzia w produkcji na wymian. Jak dotd nikt nie zechcia uzna, e najdosowniejsza produkcja odbywa si rwnie w sektorze A; e dobr a i usugi wytwarzane na uytek wasny s cakiem realne i mog wyprze lub zastpi dobra i usugi powstajce w sektorze B. Konwencjonalne wskaniki produkcji, a w szczeglnoci liczby okrelajce wysoko produktu narodowego brutto bd coraz bardziej traciy sens, dopki nie zaczniemy uwzgldnia rwnie danych dotyczcych dziaalnoci gospodarczej w ramach sektora A. Zrozumienie istoty prosumpcji pomoe rwnie dostrzec we waciwym wietle spraw cen i kosztw. Gbsza orientacja w tej kwestii prowadzi bowiem do wniosku, e wydajno prosumpcji w sektorze A prowadzi do podwyszenia lub obnienia kosztw przedsibiorstw prywatnych i pastwowych dziaajcych w sektorze B. Na przykad wysoki wskanik alkoholizmu, absencji, nerwic i chorb umysowych wrd klasy robotniczej przyczynia si do zwikszenia "kosztw dziaalnoci gospodarczej", ktre do wygodnie - oblicza si w odniesieniu do sektora B. (Szacuje si, e z powodu samego tylko alkoholizmu przemys amerykaski traci rocznie 20 miliardw dolarw z tytuu absencji w pracy). [...] Tote rnorodne grupy terapeutyczne, przynoszce ulg ludziom pracy w ich kopotach natury psychicznej, przyczyniaj si rwnoczenie do zmniejszenia strat gospodarczych bdcych skutkiem tych kopotw. Tym samym wydajno w dziedzinie prosumpcji wpywa na warto wspczynnika wydajnoci w dziedzinie produkcji. Na koszty produkcji przemysowej wywieraj wpyw rwnie mniej uchwytne czynniki. Jak pisz i wysawiaj si robotnicy? Czy wszyscy mwi tym samym jzykiem? Czy s przygotowani do pracy pod wzgldem kulturalnym? Czy nabyte w domu zwyczaje i sposoby zachowa pomagaj, czy przeszkadzaj im w pracy? Wszystkie te cechy charakteru, postawy, wartoci, umiejtnoci i motywacje - niezbdne do uzyskania wysokiego wskanika wydajnoci pracy w sektorze B, czyli w sektorze produkcji - s wytwarzane lub raczej

powstaj na drodze prosumpcji w sektorze A. Powrt do zaangaowania konsumenta w produkcj zmusi nas do o wiele bardziej wnikliwego zbadania tych wszystkich wzajemnych uzalenie. W efekcie tych gbokich przeobrae bdziemy musieli na nowo zdefiniowa pojcie wskanika wydajnoci. Okrelajc wydajno ekonomici porwnuj dzi rne moliwe sposoby wytworzenia danego artykuu (lub usugi). Rzadko porwnuj wydajno przy jego produkcji w sektorze B z wydajnoci w sektorze A, gdzie mona w artyku wytworzy na drodze prosumpcji. A przecie to wanie robi miliony ludzi, pozornie bez adnego przygotowania teoretycznego w dziedzinie ekonomii. Dochodz oni do wniosku, e zapewniwszy sobie okrelony dochd, korzystniej bdzie - ze wzgldw ekonomicznych i psychologicznych - zajmowa si wytwarzaniem dbr i usug na uytek wasny, czyli prosumpcj - zamiast zarabia wicej pienidzy. Ekonomici i biznesmeni lekcewa te ujemny wpyw, jaki na sektor A wywiera zwikszanie wydajnoci pracy w sektorze B. Dzieje si tak na przykad wwczas, gdy kompania wymaga od kadry kierowniczej nieustannej dyspozycyjnoci i przestawiania si na coraz to nowe kierunki dziaa, powodujc w rezultacie fal chorb zwizanych ze stresami, rozpad ycia rodzinnego lub wzrost spoycia alkoholu. Odwrotnie - to, co wydaje si obnia wskanik wydajnoci w konwencjonalnym sektorze B, w rzeczywistoci moe oznacza kolosalny wzrost wydajnoci, pod warunkiem e bdziemy rozpatrywa ca gospodark, a nie tylko jej jeden fragment. Pojcie "wydajnoci" bdzie miao w ogle jaki sens, jeli bdzie ono obejmowa take efekty drugoplanowe - niejako "prywatne", nie za tylko pierwszoplanowe efekty "oficjalnej" pracy ludzkiej; wskanik wydajnoci naleaoby wic oblicza na podstawie pracy odbywajcej si nie w jednym, lecz w obydwu sektorach gospodarki. A co z takimi pojciami, jak "dochd", "opieka spoeczna", "ubstwo" czy "bezrobocie"? Jeeli kto yje p na p w ramach gospodarki rynkowej i poza ni, to ktre produkty namacalne czy te nie - naleaoby traktowa jako dochody? Jakie w ogle znaczenie maj liczby okrelajce czyje dochody w spoeczestwie, w ktrym prosumpcja moe w powanym stopniu wpywa na czyj stan posiadania i zamonoci? Czym w takich warunkach jest opieka spoeczna? Czy ludzie otrzymujcy zasiki powinni pracowa? Jeeli tak, to czy caa ich praca koniecznie powinna odbywa si w sektorze B? A moe ludzi pozostajcych na utrzymaniu opieki spoecznej naleaoby zachca do prosumpcji? Co naprawd oznacza bezrobocie? Czy robotnik, zwolniony z fabryki samochodw, ktry

sam kryje dachem swj dom albo przeprowadza remont kapitalny swojego auta - jest bezrobotny w takim samym sensie jak kto, kto siedzi bezczynnie w domu ogldajc mecze futbolowe w telewizji? Pojawienie si prosumenta w naszym yciu podwaa dotychczasowy sposb widzenia cile z sob zwizanych problemw: bezrobocia z jednej strony i nadmiernego rozrostu biurokracji oraz wymuszanego przez zwizki zawodowe zatrudniania zbytecznych pracownikw - z drugiej strony. Spoeczestwa drugiej fali prbuj walczy z bezrobociem rnymi sposobami - na przykad, hamujc postp techniczny, zamykajc granice przed imigracj zarobkow, wprowadzajc wymian siy roboczej z innymi krajami, zwikszajc eksport, zmniejszajc import, organizujc roboty publiczne, skracajc czas pracy, starajc si zwikszy ruchliwo i wielokierunkowo siy roboczej, przewoc cae grupy ludnoci z jednego miejsc a w drugie, a nawet wszczynajc wojny w celu poprawy koniunktury gospodarczej. A jednak problem ten z dnia na dzie staje si coraz bardziej zoony i trudniejszy do rozwizania. A moe problemy zwizane z zasobami siy roboczej - zarwno przy jej nadmiarze, jak i przy braku - nie mog nigdy by zadowalajco rozwizane w spoeczestwie drugiej fali zarwno kapitalistycznym, jak i socjalistycznym? Czy patrzc na cao gospodarki, a nie ograniczajc si wycznie do jej jednej czci, bdziemy zdolni tak przeformuowa problem bezrobocia, by sta si on moliwy do rozwizania? Jeeli produkcja odbywa si w obu sektorach, jeeli ludzie wytwarzaj dobra i usugi dla siebie w jednym sektorze, a dla innych - w drugim sektorze, to jakie ten fakt ma znaczenie w sporze o zagwarantowanie wszystkim ludziom minimum socjalnego? W spoeczestwach drugiej fali dochd jest nierozerwalnie zwizany z prac dla gospodarki opartej na wymianie dbr i usug. Czy jednak prosumenci rwnie nie "pracuj", nawet jeeli nie s zwi zani z rynkiem w aden sposb lub s z nim zwizani tylko czciowo? Czy mczyzna albo kobieta, ktrzy pozostaj w domu i wychowuj dziecko, przyczyniajc si w ten sposb do lepszej wydajnoci w sektorze B dziki pracy woonej w sektorze A, nie powinni otrzymywa jakiego wynagrodzenia, chocia adne z nich nie wykonuje w tym czasie patnej pracy w sektorze B? Rozwj prosumpcji zdecydowanie zmieni nasze mylenie ekonomiczne. Zmieni take podoe konfliktu ekonomicznego. Bez wtpienia nadal bdzie trwa rywalizacja midzy robotnikami-producentami i menederami-producentami. Ale zmniejszy si jej znaczenie, w miar jak bdzie si rozszerza prosumpcja, a my sami przybliymy si jeszcze bardziej do spoeczestwa trzeciej fali. W miejsce tej rywalizacji pojawi si nowe konflikty spoeczne. Rozptaj si zapewne batalie o to, jakie potrzeby maj by zaspokajane przez kady z

dwu sektorw gospodarki. Poniewa siy drugiej fali staraj si utrzyma dotychczasowe zatrudnienie i zachowa dotychczasowe zyski, uniemoliwiajc rozwj dziaalnoci prosumentw, musz zaostrzy si waki dotyczce takich spraw, jak koncesje, przepisy budowlane itp. Zwizki zawodowe nauczycieli walcz z rodzicami, nie chcc ich wpuci do klas, z takim samym zapaem, z jakim rzemielnicy budowlani walcz o utrzymanie przestarzaego prawa budowlanego. Tymczasem podobnie jak sami lekarze nie rozwi bez udziau pacjenta rnych problemw zdrowotnych (zwizanych, na przykad, z przejadaniem si, brakiem ruchu i gimnastyki albo z paleniem), rwnie wielu problemw wychowawczych i owiatowych nie rozwie si bez rodzicw. Awans prosumenta zmienia cay pejza gospodarczy. Wszystkie te zjawiska bd si nasila, a caa gospodarka wiatowa zostanie odmieniona przez rozwj prosumpcji - niesychanie wany fakt historyczny, ktrego jestemy wiadkami, a ktrego jednak zdaj si nie dostrzega ekonomici i myliciele drugiej fali. A dopiero dziki zmianie znaczenia tego faktu moemy dostrzec w odpowiednich proporcjach wszystko, czego ju dowiedzielimy si w tym rozdziale.

KRES MARKETYZACJI
Jeszcze bardziej niezauwaenie ni zmiana zasad uczestniczenia w rynku, postpuje o wiele istotniejsze zjawisko, mianowicie - zakoczenie wielkiego historycznego procesu budowania rynku. Ten punkt zwrotny o wrcz r ewolucyjnych implikacjach jest tak trudno uchwytny, e zarwno kapitalistyczni, jak i marksistowscy myliciele, z zapamitaniem toczcy swe stare polemiki, aktualne w epoce drugiej fali, prawie w ogle go nie zauwayli. Nie pasujc do adnej spord ich teorii, zjawisko to uchodzi ich uwadze. Ludzko budowaa oglnowiatow sie wymiany handlowej, czyli rynek, przez co najmniej 10 000 lat. Proces ten nabra szalonego rozpdu 300 lat temu, kiedy to nadesza druga fala. Cywilizacja drugiej fali "zmarketyzowa a" cay wiat. Dzisiaj, dokadnie w chwili, gdy na nowo zaczyna si rozwija prosumpcja, tamten proces dobiega koca. Nie docenimy olbrzymiego znaczenia historycznego tego faktu, dopki nie zrozumiemy w peni, co to jest rynek. Porwnajmy go, powiedzmy, do rurocigu. Kiedy na wiecie wybucha rewolucja przemysowa, zapocztkowujc drug fal, tylko nieliczni ludzie byli zwizani z systemem pieninym. Handel istnia, ale obejmowa wsk warstw spoeczestwa. Niewielkie i zalkowe byy jeszcze siatki rnych maklerw, kupcw, hurtownikw, detalistw i bankierw dziaajcych w obrbie kilku wskich odcinkw rurocigu, przez ktry mogy przepywa towary i pienidze.

Przez 300 lat wydatkowalimy mas energii na rozbudow tego rurocigu. Cel ten zosta osignity trzema sposobami. Po pierwsze, kupcy i najemnicy cywilizacji drugiej fali, rozsiani po caym wiecie, namawiali i zmuszali ludzi do udziau w rynku - do tego, by produkowali wicej na rynek, a mniej dla siebie. Perswazj i si skoniono samowystarcza lne plemiona Afryki, eby - kopic mied - zbieray raczej pienidze miast plonw. Wieniakw azjatyckich, niegdy utrzymujcych si z uprawy roli, posano na plantacje do zbierania ywicy z drzew kauczukowych, eby produkowa wicej opon do samochodw. Mieszkacy Ameryki aciskiej zaczli uprawia kaw, ktr handlowano w Europie i w Stanach Zjednoczonych. Z kadym takim faktem powikszay si odgazienia i sploty rurocigu, powodujc uzalenienie od rynku coraz to nowych populacji. Drugi sposb ekspansji rynku polega na "utowarowieniu" ycia. Nie tylko coraz wicej ludzi uzaleniao si od rynku, ale coraz wicej towarw i usug przeznaczano na rynek, wymagajc cigego powikszania "przepustowoci" systemu, a wic niejako - poszerzania rednicy rurocigu. I wreszcie, rynek rozrasta si w jeszcze inny sposb. W miar jak spoeczestwo i gospodarka staway si coraz bardziej zoone, zwikszaa si ilo transakcji na drodze, jak, powiedzmy, kostka myda musiaa przeby od producenta do klienta. Im wicej byo na tej drodze porednikw, tym wicej rozgazie i meandrw mia nasz rurocigi Ta wanie mnogo porednich etapw i swoista kunsztowno systemu stanowia trzeci form dalszego rozwoju rynku, tak samo jak budowanie dodatkowych odcinkw i coraz to nowych pocze oraz specjalnych zaworw jest form powikszania rurocigu. Wszystkie te formy ekspansji rynku zbliaj si dzi do kresu moliwoci. Krajw, ktrych nie obejmuje system rynkowy, jest ju na wiecie bardzo niewiele. Zaledwie garstka lud zi rozsianych po najodleglejszych zaktkach globu nie ma z rynkiem adnych kontaktw. Nawet setki milionw samowystarczalnych rolnikw w biednych krajach to ludno przynajmniej czciowo zwizana z rynkiem oraz z towarzyszcym mu systemem pieninym. Pozostaje wic tylko co najwyej zagarn jeszcze te ostatnie, szcztkowe niedobitki. Rynek nie moe ju si powiksza poprzez wchanianie nowych krajw czy narodw. Druga forma ekspansji jest nadal, przynajmniej teoretycznie, moliwa. Przy odrobinie wyobrani moemy przecie wymyli jeszcze jakie nowe usugi i towary, ktrymi mona by byo handlowa. Ale wanie w tym momencie szczeglnego znaczenia nabiera pojawienie si prosumenta. Wzajemne zalenoci midzy sektorem A i sektorem B s skomplikowane; dziaalno prosumentw zaley w duym stopniu od moliwoci zakupu materiaw i narzdzi znajdujcych si na rynku. Ale w szczeglnoci rozwj samopomocy oraz

demarketyzacja wielu dbr i usug nasuwa przypuszczenie, e i w tej dziedzinie proces rozrastania si rynku za jaki czas osignie kres. Wreszcie, zwikszajca si kunsztowno i meandryczno "rurocigu" - a wic komplikujca si dystrybucja towarw i wczanie si do rynku coraz wikszej liczby porednikw - rwnie zdaje si dobiega koca. Koszty same j wymiany handlowej, nawet mierzone w sposb konwencjonalny, przekraczaj obecnie w wielu dziedzinach koszty produkcji surowcw. Osignwszy pewien punkt proces ten dochodzi do kresu. Tymczasem komputery i urzdzenia nadajce si do obsugi przez prosumentw umoliwiaj zmniejszanie zapasw towarw w magazynach oraz skracanie i upraszczanie, nie za wyduanie i komplikowanie istniejcych acuchw dystrybucji towarw. Wszystko to raz jeszcze dowodzi, e kres marketyzacji jest bliski i z pewnoci nastpi - jeeli nie za naszych czasw, to wkrtce potem. Jeeli inwestycja "budowy rurocigu" jest niemal skoczona, to jakie to moe mie znaczenie dla pracy ludzkiej, systemu wartoci i psychiki czowieka? Przecie rynek nie skada si ze stali, butw, baweny czy konserw, ktre tylko przeze przepywaj. Rynek to struktura, gdzie te towary lub usugi s przez kogo przekazywane komu innemu. A nadto, nie jest to tylko struktura ekonomiczna. To sposb organizowania ludzi, sposb mylenia, to pewien etos oraz - podzielane przez wszystkich uczestnikw - oczekiwania i nadzieje (na przykad nadzieja, e towar zakupiony bdzie rzeczywicie dostarczony do nabywcy). Rynek stanowi wic zarwno rzeczywisto ekonomiczn, jak i struktur psychospoeczn, i skutki jego istnienia wykraczaj daleko poza gospodark. Dziki temu, e rynek systematycznie wiza e sob miliardy ludzi, powsta wiat, w ktrym nikt - aden czowiek, aden nard, adna kultura - nie mg kierowa wasnym losem niezalenie od innych. Zaczo obowizywa przekonanie, e wczenie si do rynku jest "postpowe'', samowystarczalno wiadczy natomiast o "zacofaniu". Rynek zrodzi trywialny materializm oraz przewiadczenie, e ekonomia i motywacja ekonomiczna stanowi podstawowe siy w yciu czowieka. Upowszechni si pogld, e ycie stanowi cig kolejnych transakcji umownych, a wizy midzyludzkie w spoeczestwie polegaj na "kontraktach maeskich'' lub rnych "umowach spoecznych''. W ten sposb marketyzacja uksztatowaa myli i wartoci oraz sposb postpowania miliardw ludzi oraz nadaa ton cywilizacji drugiej fali. Trzeba byo olbrzymich nakadw czasu, energii, kapitau i surowcw oraz rwnie olbrzymiego rozwoju kultury, aby wytworzy tak sytuacj, e kupiec z Poudniowej Karoliny moe prowadzi interesy z handlowcem z Korei Poudniowej, ktrego w yciu nie

widzia na oczy, przy czym kady z nich ma swoje liczydo lub komputer, kady ma wasn wizj rynku i wasne oczekiwania zwizane z partnerem, kady postpuje zgodnie z przewidywaniami, poniewa obaj byli przez cae ycie wdraani w okrelone, uprzednio zaplanowane role i kady stanowi czstk gigantycznego systemu globalnego obejmujcego miliony, a nawet miliardy, innych ludzi. Mona by byo nawet dowodzi, e zbudowanie tej misternej i rozlegej sieci stosunkw midzyludzkich oraz rozprzestrzenienie jej po caej planecie byo najbardziej imponujcym osigniciem cywilizacji drugiej fali, przy ktrym nawet spektakularny postp techniczny wydaje si bez znaczenia. Tworzenie - cegieka po cegiece - tej socjokulturalnej i psychologicznej w swej istocie budowli, sucej do wymiany handlowej (zupenie niezalenie od obfitoci przepywajcych przez ni towarw i usug), mona przyrwna do budowy piramid egipskich, rzymskich akweduktw, muru chiskiego i redniowiecznych katedr, razem wzitych i zwielokrotnionych po tysickro. Ta najbardziej monumentalna budowa, przerastajca wszystko, co stworzono w dziejach, jak byo uoenie sieci przewodw i kanaw, w ktrych pynie i pulsuje ycie gospodarcz e cywilizacji, zapewnia dynamizm wewntrzny i si napdow cywilizacji drugiej fali. Zaiste, jeeli o umierajcej w tej chwili cywilizacji mona powiedzie, e miaa w ogle do spenienia jak misj, to bya ni marketyzacja wiata. Dzi misja ta zostaa ju speniona niemal do koca. Skoczya si bohaterska era budowania rynku - ustpujc miejsca nowej fazie, w ktrej ju tylko zostaa nam konserwacja, remonty i unowoczenianie naszego rurocigu. Niewtpliwie konieczne bdzie zaprojektowanie od nowa pewnych wanych odcinkw tak, aby mogy sprosta ogromnie zwikszonemu przepywowi informacji. Cay ten system bdzie coraz bardziej uzaleniony od elektroniki, biologii i nowych operacji spoecznych. To bdzie niewtpliwie wymagao rodkw, wyobrani i kapitau. Ale w porwnaniu z wyczerpujcym wysikiem, jakiego wymaga proces marketyzacji w epoce drugiej fali, program odnowy pochonie daleko mniejszy uamek ludzkiego czasu, energii, kapitau i wyobrani. Bdzie do tego potrzebne nie wicej, ale mniej urzdze technicznych i mniej ludzi ni do budowy rynku. Jakkolwiek trudne i zoone okae si zawrcenie z tej drogi, marketyzacja przestanie by centraln inwestycj naszej cywilizacji. Trzecia fala stworzy wic pierwsz w dziejach cywilizacj "ponadrynkow". Ponadrynkowa, to nie znaczy cywilizacja wyzuta z sieci wymiany, obrcona z powrotem w mae, wyizolowane, cakowicie samowystarczalne spoecznoci, niezdolne lub zniechcone do prowadzenia handlu. Nie oznacza to kroku wstecz. Terminem "ponadrynkowa" nazywam

cywilizacj, ktra nadal potrzebuje rynku, ale ktrej nie zera ju ustawiczna potrzeba budowania i powikszania budowli, dodawania nowych ogniw i czenia ich w coraz misterniejsz i potniejsz cao. Nazywam tak cywilizacj zdoln do zajcia si now ymi sprawami - a moe to uczyni wanie dlatego, e rynek ju zosta stworzony. Ale zupenie tak samo, jak nikt, kto y w XVI wieku, nie mgby sobie wyobrazi, w jaki sposb rynek zmieni ycie ludzkie w aspekcie technologii, polityki, religii, sztuki, ycia spoecznego, prawa maeskiego czy rozwoju osobowoci - trudno ju dzisiaj wyobrazi sobie dalekosine skutki kresu marketyzacji. Skutki te jednak bd przenika wszystkimi szczelinami i pkniciami w ycie naszych dzieci, jeeli ju nie w nasze wasne. Za inwestycj, jak jest budowa rynku, musielimy zapaci. Nawet w czysto ekonomicznym sensie cena bya ogromna. Przez ostatnie 300 lat nieustannie rosa wydajno pracy ludzkiej, a znaczny procent tej wydajnoci - obejmujcej dziaania w obu sektorach - przeznaczano na inwestycj budowy rynku. No, ale przecie budowa zostaa zasadniczo ukoczona; olbrzymie zasoby energii, kierowanej poprzednio na budow wielkiego systemu handlu wiatowego, mona teraz przeznaczy na inne cele. Fakt ten bdzie sam w sobie rdem nie koczcego si acucha zmian cywilizacyjnych. Narodz si nowe religie. Bd powstawa dziea sztuki na niewyobraaln dotychczas skal. Nastpi fantastyczny postp w nauce. No i przede wszystkim powstan nowe instytucje spoeczne i polit yczne. Dzi chodzi o co wicej ni kapitalizm czy socjalizm, a take o co wicej ni energia, ywno, przeludnienie, kapita, surowce czy praca; idzie o rol rynku w naszym yciu i o przyszo samej cywilizacji. Taki jest, w swej istocie, gwny sens awansu prosumenta. Zmiana przeksztacajca najgbsz struktur naszej gospodarki stanowi cz tej samej fali powizanych z sob wzajemnie przeobrae, ogarniajcych wspczesn baz energetyczn, technologi, system informacyjny, rodzin oraz instytucje g ospodarcze. Te wszystkie zmiany wi si z kolei cile z tym, w jaki sposb pojmujemy wiat. A take w tej sferze ludzko przeywa historyczny przeom. wiatopogld cywilizacji przemysowej owa osobliwa "industrealno" - ulega dzi prawdziwie rewolucyjnemu przeobraeniu.

Rozdzia XVIII
W WIRZE IDEI
Nigdy jeszcze ludzie w tylu krajach wiata - nawet wyksztaceni i zdawaoby si wyrafinowani pod wzgldem intelektualnym - tak bezradnie nie szamotali si w wirze sprzecznych, wywoujcych dezorientacj, kakofonicznych idei. Tyle jest kolidujcych z sob wizji, e chwiej si w posadach wszystkie nasze dotychczasowe wyobraenia o wiecie. Kady dzie przynosi jak now mod, odkrycie naukowe, religi, nowy ruch lub manifest. Nasz wiadomo bezustannie przenikaj krzyujce si prdy: raz jest to kult natury, innym razem parapsychologia, to znw medycyna holistyczna albo socjobiologia, anarchizm, strukturalizm, neomarksizm, nowa fizyka, mistycyzm Wschodu, technofilia, technofobia i tysice innych - a kada z tych md ma swych uczonych kapanw lub dziesiciominutowych guru. Obserwujemy coraz ostrzejsze ataki na oficjalnie uznan nauk, przy jednoczesnym nagym oywieniu skrajnie konserwatywnych religii. Ludzie rozpaczliwie czego szukaj, czegokolwiek, w co mogliby wierzy. Dezorientacj t trzeba w duym stopniu przypisa nasilajcej si wojnie kulturowej zderzeniu wyaniajcej si kultury trzeciej fali z obwarowanymi ideami i zaoeniami spoeczestwa przemysowego. Wanie bowiem teraz, gdy druga fala wypara tradycyjne pogldy i upowszechnia system przekona, ktry nazwaem industrealnoci, pierwsze sygnay filozoficznej rewolty zaczynaj podwaa zaoenia panujce przez ostatnie 300 lat. Naczelne idee ery przemysowej dyskredytuje si, kwestionuje, odrzuca lub przeklasyfikowuje, tworzc teorie bardziej przekonujce i o wiele wszechstronniejsze od poprzednich. Zasadnicze zaoenia cywilizacji drugiej fali zdobyway, nie bez gorzkiej walki, akceptacje w cigu minionych trzystu lat. W nauce, owiacie, religii, a take w innych dziedzinach "postpowi" myliciele walczyli przeciwko "wstecznikom", ktrzy reprezentowali i bronili spoeczestw rolniczych. Dzi, gdy zaczyna si zarysowywa kultura trzeciej fali, obrocy industrializmu zostali przyparci do muru.

NOWY OBRAZ NATURY


To zderzenie idei wida najwyraniej w zmieniajcym si stosunku czowieka do przyrody. W ostatnim dziesicioleciu narodzi si wiatowy ruch ochrony rodowiska, bdcy

odpowiedzi na szereg faktw gronych dla ziemskiej biosfery. Ruch ten podj walk z zanieczyszczaniem naturalnego rodowiska i z zatruwaniem ywnoci, zacz rwnie krytykowa reaktory jdrowe, autostrady i lakier do wosw w aerozolu. On te zmusi ludzi do przemylenia na nowo ich uzalenienia od przyrody. W efekcie przey si ju obraz czowieka zmagajcego si w krwawej walce z przyrod i uczymy si teraz patrze na przyrod zupenie inaczej, kadc nacisk na symbioz i harmoni midzy ludmi a Ziemi. Uwolnilimy si od uczucia wrogoci wobec natury. Podjto tysice bada naukowych majcych na celu zrozumienie zalenoci rodowiskowych po to, aby zagodzi konsekwencje dziaa czowieka lub ukierunkowa je w konstruktywny sposb. Zaczlimy dopiero docenia zoono i dynamizm tych zalenoci i na razie uczymy si patrze na samo spoeczestwo z punktu widzenia cigoci obiegu, odnawialnoci i wytrzymaoci systemw naturalnych. To wszystko znajduje odzwierciedlenie w zmianie potocznego stosunku ludzi do przyrody. Dowody zwikszonego, cho czsto romantycznego, powaania dla natury przejawiaj si w badaniach opinii publicznej, w popularnych przebojach, w reklamach telewizyjnych i w treci kaza. Mieszkacy miast masowo tskni do wsi, co Urban Land Instytute (Instytut Terenw Miejskich) odnotowuje w postaci znacznego odpywu ludnoci miejskiej na wie. W ostatnich latach wyranie oywio si zainteresowanie naturalnym poywieniem i naturalnymi porodami, karmieniem piersi, biorytmami i pielgnacj ciaa. Nieufno do techniki jest tak powszechna, e nawet najzagorzalsi zwolennicy jak najwyszego dochodu narodowego brutto za wszelk cen popieraj - bodaj werbalnie - ide, wedug ktrej przyrod naley chroni, a nie niszczy. Zgadzaj si z tym, e nie wolno nam lekceway szkodliwych skutkw ubocznych, jakie dla przyrody wynikaj z postpu technicznego; e skutki te trzeba przewidywa i stara si im skutecznie przeciwdziaa. Poniewa zwikszy si nasz potencja szkodliwoci, uwaamy dzi Ziemi za znacznie delikatniejsz, ni si wydawao cywilizacji drugiej fali. Jednoczenie nasza planeta jawi si nam jako coraz mniejszy punkcik we Wszechwiecie, ktry z kad chwil rozszerza si i komplikuje coraz bardziej. Trzecia fala zjawia si mniej wicej przed 25 laty, tote nauka miaa do czasu na stworzenie arsenau nowych narzdzi do badania niedosinych dotd obszarw natury. Z kolei te lasery, rakiety, akceleratory, plazmy, fantastyczne moliwoci fotografii, komputery i urzdzenia z wizkami przeciwbienymi sprawiaj, e pka i rozpada si cae dotychczasowe rozumienie otaczajcego nas wiata. Poznajemy teraz zjawiska, ktre s wiksze, mniejsze lub szybsze o cae rzdy wielkoci

ni cokolwiek, co czowiek zdoa pozna w czasach drugiej fali. Potrafimy dzi mierzy wielkoci rzdu 1/1000 000 000 000 000 centymetra, zdajc sobie jednoczenie spraw z tego, e otaczajcy nas Wszechwiat koczy si gdzie w odlegoci przynajmniej 100 000 000 000 000 000 000 000 mil od ziemi. Moemy te bada zjawiska tak migawkowe, e czas ich trwania nie przekracza 1/10 000 000 000 000 000 000 000 czci sekundy. Astronomowie i kosmologowie tymczasem mwi nam, e wszechwiat ma blisko 20 000 000 000 lat. Sama skala dajcych si zbada zjawisk przyrody obrcia wniwecz najmielsze nawet koncepcje dnia wczorajszego. Poza tym, jak twierdz niektrzy, w tych wirujcych przestworzach Ziemia moe wcale nie by jedyn sfer zamieszkan przez ywe istoty. Jak powiada astronom Otto Struve: "Istnieje olbrzymia liczba gwiazd, ktre musz posiada swe wasne planety; przypuszczenia wielu biologw, e ycie stanowi nieodrodn waciwo pewnych typw zoonych czstek lub zbiorw czstek; wystpujca w caym wszechwiecie jednorodno pierwiastkw chemicznych; wiato i ciepo wydzielane przez gwiazdy-soca, a take wystpowanie wody nie tylko na Ziemi, ale rwnie na Marsie i Wenus - wszystko to kae nam zrewidowa cae nasze mylenie" i bra jednak pod uwag moliwo istnienia ycia poza Ziemi. Nie musz to by koniecznie mae zielone humanoidy. Niekoniecznie te ma to wiadczy (albo nie) o istnieniu UFO. Lecz sama sugestia, i ycie istnieje nie tylko na Ziemi, jeszcze bardziej zmienia nasz stosunek do przyrody i do miejsca, jakie czowiek w niej zajmuje. Od 1960 roku uczeni nasuchuj, z nadziej, e z ciemnoci wszechwiata wychwyc sygnay wysyane przez jakie inne inteligentne istoty. W Kongresie Stanw Zjednoczonych wysuchano relacji na temat moliwoci istnienia inteligentnego ycia poza Ziemi. A pojazd kosmiczny Pioneer 10 zabra ze sob w przestrze midzygwiezdn obrazkowe pozdro wienia od ludzi dla istot pozaziemskich. Wraz z napywem trzeciej fali nasza wasna planeta jawi si nam o wiele mniejsza i bardziej krucha. Czowiek nie zajmuje ju pierwszoplanowej pozycji we Wszechwiecie. Nawet jeeli jest tylko jedna szansa na tysic, e nie jestemy w wiecie sami, to starczy, by wywoa w nas wahanie. Nasze wyobraenie przyrody nie jest ju takie, jakie byo dawniej.

PROJEKTOWANIE EWOLUCJI
Nie jest takie jak dawniej nasze wyobraenie ewolucji, ani zreszt sama ewolucja. Biologowie, archeologowie i antropologowie, starajc si wyjani tajemnice ewolucji, dochodz do jednakowego wniosku - e wiat jest wikszy i bardziej skomplikowany ni

sobie wyobraano i e prawa uznawane niegdy za uniwersalne odnosz si w istocie do przypadkw szczeglnych. Genetyk Francois Jacob, laureat Nagrody Nobla, powiada: "Od czasw Darwina biologowie stopniowo opracowali [...] schemat mechanizmu ewolucji, zwanego doborem naturalnym. Na tej podstawie czsto prbowano sporzdzi obraz wszelkiej ewolucji kosmicznej, chemicznej, kulturowej, ideologicznej, spoecznej - tak jakby rzdzi nimi taki sam mechanizm doboru. To rozumowanie okazywao si bezskuteczne, poniewa na kadej paszczynie wystpuj inne reguy." Nawet na paszczynie biologicznej budz wtpliwoci reguy niegdy uwaane za uniwersalne. Naukowcy musz wic postawi sobie pytanie, czy caa ewolucja biologiczna stanowi rezultat mutacji i doboru naturalnego, czy te - na poziomie molekularnym - polega ona na akumulacji zrnicowa, prowadzcej do "dryfu genetycznego" bez oddziaywania darwinowskiej selekcji naturalnej, jak mwi dr Motoo Kimura z Krajowego instytutu Genetyki w Japonii, ewolucja na poziomie molekularnym okazuje si "zupenie nie do pogodzenia z neodarwinizmem''. Chwiej si rwnie inne zaoenia, nigdy dotd nie kwestionowane. Biologowie stwierdzili, e eukarioty (ludzie oraz wikszo innych form ycia) powstay ostatecznie z prostszych komrek zwanych prokariotami (do ktrych zaliczamy midzy innymi bakterie i algi). Z najnowszych bada wynika wszelako niepokojce przypuszczenie, e prostsze formy mog pochodzi od form bardziej zoonych, a to stawia pod znakiem zapytania pogld poprzedni. Panuje te przekonanie, e ewolucja sprzyja przystosowaniu, ktre z kolei lepiej suy przetrwaniu. Tymczasem natrafiamy na uderzajce przykady takich zjawisk ewolucyjnych, w ktrych najwidoczniej dalekosine korzyci osigane s kosztem pewnych przejciowych niedogodnoci. Czemu zatem sprzyja ewolucja? I oto w najmniej spodziewanym miejscu, bo w ogrodzie zoologicznym im. Granta w Atlancie, wybucha sensacja: na wiat przysza nieznana hybryda genetyczna, ktra powstaa w wyniku przypadkowego skojarzenia si e sob dwch map z rnych gatunkw o zupenie odmiennych zestawach chromosomw. Naukowcy nie wiedz jeszcze, czy ta hybryda bdzie zdolna do rozmnaania, ale jej dziwaczna natura genetyczna potwierdza koncepcj, wedug ktrej ewolucja moe rwnie dobrze postpowa nagymi skokami, jak i przez powolne narastanie niewielkich zmian. I rzeczywicie, zamiast patrze na ewolucj jak na agodny proces, wielu wspczesnych badaczy ycia i archeologw studiuje "teori katastrof" w celu wyjanienia "przerw" i

"skokw" wystpujcych w rozmaitych odgazieniach cigu ewolucyjnego. Inni znw studiuj drobne zmiany, ktre - dziki sprzeniom zwrotnym - mogy ulec spotgowaniu i przyj posta przemian strukturalnych. Zagorzae kontrowersje wok kadej z tych kwestii powoduj podziay w rodowisku naukowym. Jednake wszelkie te kontrowersje przymi jeden przeomowy fakt. Pewnego dnia w 1953 roku w Cambridge w Anglii mody biolog James Watson siedzia sobie w barze Orlim, gdy raptem wpad tam jego kolega Francis Crick i ogosi w niebywaym podnieceniu "wszem wobec, e wanie obaj odkryli tajemnic ycia". Bya to prawda - Watson i Crick poznali struktur DNA. Jeszcze przed 1957 rokiem, kiedy ju byy wyczuwalne pierwsze drgnienia trzeciej fali, dr Arthur Kornberg dowiedzia si, w jaki sposb DNA si odtwarza. Od tamtego, czasu popularny wykad przeznaczony dla laikw gosi: "Kod DNA zosta zamany (...) zbadano, w jaki sposb DNA przekazuje instrukcje komrce (...) W celu okrelenia funkcji genetycznej dokonano analizy chromosomw (...) Stworzono komrk na drodze syntezy (...) Poczono komrki pochodzce z dwch rnych gatunkw (...) Wydzielono czyste geny ludzkie (...) Okrelono ich cechy i struktur (...) Zsyntetyzowano gen (...) Zmieniono dziedziczno komrki ()". Dzi genetycy w laboratoriach caego wiata potrafi stworzy zupenie nowe formy ycia. Wyprzedzili oni ewolucj. Myliciele drugiej fali pojmowali gatunek ludzki jako szczytowe osignicie dugiego procesu ewolucji; myliciele trzeciej fali musz teraz zda sobie spraw, e my sami mamy si sta projektantami ewolucji. Ewolucja nie bdzie ju nigdy taka jak dawniej. Podobnie jak caa koncepcja przyrody, rwnie pojcie ewolucji ulega drastycznej rekonceptualizacji.

DRZEWO POSTPU
Nic dziwnego, e wraz ze zmian koncepcji drugiej fali dotyczcych zarwno przyrody, jak i ewolucji, przewart ociowaniu ulega rwnie charakterystyczna dla drugiej fali idea postpu. Epok przemysow charakteryzowa, jak mona ju byo zauway, atwy optymizm, upatrujcy w kadym przeomie naukowym lub w "nowym, ulepszonym produkcie" dowodu nieuchronnego postpu, przybliajcego nas ku doskonaoci ludzkiego rodu. Od poowy lat pidziesitych, kiedy to trzecia fala zacza napiera na cywilizacj drugiej fali, niewielu ideom zadano rwnie dotkliwe ciosy, jak wanie temu radosnemu credo.

"Bitnicy" z lat pidziesitych i hippisi z szedziesitych sprawili, e gwnym motywem kulturowym stao si nie optymistyczne, lecz pesymistyczne nastawienie do kondycji czowieka. Ruchy te przyczyniy si do tego, e odruch optymizmu ustpi miejsca rwnie ywioowemu odruchowi rozpaczy. Wkrtce pesymizm sta si bardzo modny. Hollywoodzkie filmy z lat pidziesitych i szedziesitych zaczy na przykad gloryfikowa ju nie mocne typy z wystajc szczk z lat trzydziestych i czterdziestych, lecz rnych wyalienowanych ant ybohaterw bezideowych buntownikw, szykownych snajperw, penych wdziku handlarzy narkotykw, pogronych w neurastenicznym niepokoju motocyklistw i twardych, ociaych umysowo (acz uduchowionych) chystkw. ycie byo gr, w ktrej nie ma zwycizc w. Rwnie beletrystyka, dramat i sztuka w wielu krajach drugiej fali ziony cmentarn beznadziej. Ju na pocztku lat pidziesitych Camus sformuowa tematy, ktre nastpnie eksploatowali liczni pisarze. Pewien publicysta brytyjski podsumowa to nastpujco: "Czowiek jest omylny, teorie polityczne s wzgldne, automatyczny postp to uuda." Nawet fantastyka naukowa, niegdy pena utopijnych przygd, staa si gorzka i pesymistyczna; w gatunku tym namnoyo si bez liku kiepskich imitacji Huxleya i Orw ella. Techniki nie przedstawiano ju wcale jako motoru postpu; coraz czciej jawia si ona jako moloch rujnujcy zarwno wolno czowieka, jak i fizyczne rodowisko. Dla wielu obrocw rodowiska sowo "postp" zaczo brzmie nieprzyzwoicie. Ksigarnie zapeniay si grubymi tomami noszcymi takie midzy innymi tytuy: The Stalled Society (Spoeczestwo w martwym punkcie), The Coming Dark Age (Nadchodzca mroczna era), In Danger of Progress (Zagroeni postpem) lub te The Death of Progress (mier postpu). Kiedy spoeczestwo drugiej fali wkroczyo w lata siedemdziesite, raport Klubu Rzymskiego o "granicach rozwoju", rysujcy wizj zagady wiata przemysowego, nada reszcie dekady pospny ton. Przewroty, bezrobocie i inflacja, ktr zaostrzyo jeszc ze embargo naftowe w 1973 roku, przyczyniy si dodatkowo do narastania powszechnego pesymizmu i odtrcania idei nieuchronnego postpu ludzkoci. Henry Kissinger mwi w duchu spenglerowskim o upadku Zachodu, przeszywajc dreszczem lku niejednego suchacza. Czy taka rozpacz bya lub jest uzasadniona, niech kady czytelnik oceni sam. Jasne jest jednak, e - w miar jak zblia si kres cywilizacji drugiej fali - kolejny filar industrialnoci, czyli pojcie nieuchronnego, prostolinijnego postpu, znajdowao coraz mniej zwolennikw. Dzi wiat zaczyna wyznawa przekonanie, e miar postpu nie moe by sama tylko technologia ani materialny standard ycia; e spoeczestwo upade pod wzgldem moralnym,

estetycznym, politycznym lub rodowiskowym wcale nie jest postpowe, choby nawet byo najbogatsze lub najbardziej zaawansowane pod wzgldem technologicznym. Sowem, przechodzimy do o wiele szerszego rozumienia postpu - takiego, ktrego nie sposb osign automatycznie ani zdefiniowa jedynie za pomoc kryteriw materialnych. Mniej te jestemy skonni do tego, by myle, e spoeczestwa posuwaj si po tym samym torze; wiemy ju, e nie podaj one automatycznie na trasie "postpu" od jednego przystanku kulturowego do nastpnego. Moe istnie wiele odgazie, niejako bocznych torw, nie za jeden tylko kierunek, i spoeczestwa mog osiga wszechstronny rozwj w najrozmaitszy sposb. Zaczynamy myle o postpie, jak o rozkwicie drzewa z wieloma gaziami wyrastajcymi w przyszo, przy czym miar tego postpu jest wanie rnorodno i bogactwo kultur tworzonych przez ludzi. W tym wietle na nasze dzisiejsze przechodzenie w kierunku wiata bardziej zrnicowanego i odmasowionego mona patrze jak na wany skok naprzd analogiczny do powszechnej w ewolucji biologicznej tendencji do zrnicowania i coraz wikszej zoonoci. Cokolwiek si wydarzy, nie wydaje si prawdopodobne, by kultura kiedykolwiek wrcia znw do tego naiwnego, jednotorowego rozumienia postpu, jaki sobie szczeglnie upodobaa Pollyanna i jaki cechowa i inspirowa epok drugiej fali. Minione dziesiciolecia byy zatem wiadkami koniecznej rekonceptualizacji przyrody, ewolucji oraz pojcia postpu. Ale przecie t koncepcje byy z kolei oparte na jeszcze bardziej podstawowych ideach - na zaoeniach dotyczcych czasu, przestrzeni, materii i przyczynowoci. I oto pod wpywem trzeciej fali eroduj nawet i te zaoenia - w lepik intelektualny, ktry stanowi spoiwo caej cywilizacji drugiej fali.

PRZYSZO CZASU
Kada rodzca si cywilizacj wnosi z sob nie tylko zmiany w sposobie traktowania czasu przez ludzi w ich yciu codziennym, ale rwnie wprowadza zmiany w ich mentalnym rozumieniu czasu. Trzecia fala kreli na nowo nasze widzenie czasu. Poczynajc od Newtona, cywilizacja drugiej fali uwaaa, e czas biegnie wzdu linii prostej od mglistej przeszoci ku najodleglejszej przyszoci. Wyobraano sobie, e czas jest absolutny, jednakowy w caym wszechwiecie i niezaleny od materii oraz przestrzeni. Zakadano, e kady moment, kady uamek czasu jest taki sam jak nastpny. Dzi natomiast, jak pisze astrofizyk i popularyzator nauki, John Gribbin, "Zrwnowaeni uczeni o nienagannej opinii akademickiej i latach dowiadcze badawczych spokojnie nas

informuj, e (...) czas wcale nie pynie nieubaganie naprzd z niezmienn prdkoci, ktr wskazuj nasze zegary i kalendarze; natura czasu pozwala go wygina i zakrzywia, przy czym efekt kocowy rni si w zalenoci od tego, z jakiego miejsca dokonuje si pomiaru. W najbardziej skrajnym przypadku superzapadnicia grawitacyjne, czyli tak zwane czarne dziury - mog cakowicie zanegowa natur czasu, kac w pobliu siebie trwa w absolutnym bezruchu." Jeszcze nim zacz si wiek XX, Einstein udowodni, e czas mona kurczy i rozciga, a take obali pogld, e czas jest absolutny. On rwnie pierwszy posuy si nastpujcym, dzi ju klasycznym, przykadem: Czowiek stojcy przy torach kolejowych widzi, jak w tej samej chwili rozbyskuj dwa pioruny - jeden gdzie daleko, na pnocnym kocu linii, drugi - na poudniowym. Obserwator znajduje si dokadnie w rodku midzy nimi. Drugi czowiek jedzie pocigiem pdzcym z olbrzymi prdkoci po tym torze w kierunku pnocnym. W chwili, gdy mija on czowieka stojcego przy torach, take spostrzeg dwie byskawice. Lecz dla niego pioruny nie uderzaj jednoczenie. Poniewa pocig oddala go od jednego, a przyblia do drugiego bysku pioruna, wiato jednej byskawicy dociera do obserwatora wczeniej ni wiato drugiej. Obserwatorowi z pocigu wydaje si, e najpierw uderzy piorun na kocu pnocnym, a po nim dopiero piorun na poudniowym kocu linii kolejowej. Chocia odlegoci, z jakimi mamy do czynienia w codziennym yciu, s tak mae, a prdko wiata tak wielka, e rnica byaby niedostrzegalna, przykad ten uwypukla hipotez Einsteina: chronologiczny porzdek zdarze, czyli kolejno nastpowania faktw w czasie, zaley od prdkoci ruchu obserwatora. Czas nie jest absolutny, lecz wzgldny. To ju zupenie nie ten sam czas, na ktrym opara si klasyczna fizyka i w ogle caa industrealno. Obie one uznaway za rzecz naturaln wszelkie "przedtem" i "potem"; pojcia te miay dla nich cile okrelony, jednoznaczny sens, niezaleny od jakiegokolwiek obserwatora. Dzi fizyka zarwno eksploduje, jak i imploduje. Jej adepci co dzie ogaszaj nowe hipotezy albo odkrycia; mog to by nowe czstki elementarne lub zjawiska astrofizyczne od kwarkw do kwazarw, ktre pocigaj za sob niesychane konsekwencje, powodujc niekiedy dodatkowe zmiany w naszym rozumieniu czasu. Na jednym kocu skali mamy na przykad czarne dziury. Powoduj one przerwy w przestworzach, wsysajc w siebie wszystko, nawet samo wiato, przez co znieksztacaj jeeli nie wrcz obalaj - prawa fizyki. Te mroczne wiry, jak si dowiadujemy, osigaj swj kres w formie dziwnych "osobliwoci", pochaniajcych energi i materi, ktre w ten sposb

po prostu znikaj. Fizyk Roger Penrose zaoy nawet istnienie "dziur -pcherzy" i "biaych dziur", przez ktre znikajca energia i materia s wypluwane do innego wszechwiata, jakkolwiek bymy sobie go wyobraali. Przyjmuje si, e jedna chwila w pobliu czarnej dziury rwna si wielu ziemskim eonom. Tote gdyby jaka Misja Midzyplanetarna wysaa statek kosmiczny do zbadania czarnej dziury, moglibymy czeka milion lat na przybycie tam statku. Ale z powodu znieksztacenia grawitacyjnego w ssiedztwie czarnej dziury, pomijajc ju efekty prdkoci, zegar na statku kosmicznym wskazaby w tym czasie upyw zaledwie kilku minut lub sekund. Opumy bezmiar przestworzy i wejdmy w wiat mikroskopijnych czsteczek i fal, a spotkamy tam rwnie zadziwiajce zjawiska. Dr Gerald Feinberg z Uniwersytetu Columbia sformuowa nawet hipotez czsteczek zwanych "tachyonami", ktre poruszaj si szybciej od wiata i dla ktrych - wedug niektrych fizykw - czas biegnie wstecz. "Mikroskopowe pojcie czasu rni si bardzo od makroskopowego" - mwi brytyjski fizyk, J. G. Taylor. Inny fizyk, Fritjof Capra, ujmuje to nieco prociej. Powiada on, e czas "pynie z rn prdkoci w rnych czciach wszechwiata". Nie mona ju wic nawet mwi o czasie w liczbie pojedynczej. Istniej, jak si wydaje, jednoczenie rne i mnogie "czasy", funkcjonujce wedug rnych regu w rnych czciach wszechwiata lub wszechwiatw, w ktrych przebywamy. Wszystko to obala podstawy panujcej w epoce drugiej fali koncepcji uniwersalnego czasu linearnego, nie przywracajc bynajmniej w zamian archaicznych koncepcji czasu cyklicznego. Tak wic dokadnie w tym samym momencie, w ktrym radykalnie przeksztacamy nasze spoeczne rozumienie czasu - na przykad przez wprowadzanie indywidualnych godzin pracy dla poszczeglnych pracownikw albo przez oddzielenie robotnikw od mechanicznego przenonika czy innymi jeszcze sposobami, opisanymi szerzej w rozdziale XIV jednoczenie formuujemy na nowo nasze teoretyczne wyobraenie czasu. I chocia te teoretyczne odkrycia nie wydaj si mie w tej chwili adnego praktycznego zastosowania w yciu codziennym, to przecie tak samo mylano o pozornie spekulatywnym mazaniu kred po tablicy wwczas, gdy powstaway wzory, ktre w kocu doprowadziy do rozbicia atomu.

WDRWKI W PRZESTRZENI
Wiele zmian w naszej koncepcji czasu powoduje rwnie powstawanie luk w teoretycznym pojmowaniu przestrzeni, te dwa wymiary bowiem cile si z sob splataj. Ale obraz przestrzeni zmieniamy te w bardziej bezporedni sposb. Zmieniamy na przykad przestrze, w ktrej yjemy, pracujemy i odpoczywamy. Na nasze

doznania zwizane z przestrzeni wpywa sposb, w jaki dostajemy si do pracy, to, jak daleko i jak czsto podrujemy, oraz samo miejsce, w ktrym mieszkamy. A to wszystko ulega zmianie. Z nadejciem trzeciej fali wkraczamy wanie w now faz w dziejach stosunku czowieka do przestrzeni. Pierwsza fala - jak wiadomo - ogarniajc wiat, wniosa z sob stae osadnictwo wiejskie; odtd ludzie yli przewanie przez cae ycie w pobliu miejsca swego urodzenia. Rolnictwo wprowadzio zasad przywizania do ziemi upowszechnio egzystencj przestrzennie "ciasn" i rozbudzio silne poczucie wizi lokalnej, tworzc mentalno wiejskiej wsplnoty. Trzecia fala raczej rozprasza ni skupia ludno i przez to zmienia nasze dowiadczenia zwizane z przestrzeni. Chocia miliony ludzi wci napywaj do wielkich miast w uprzemysawiajcych si cigle czciach wiata, to jednak w krajach wysoko rozwinitych obserwujemy ju wyrane odwrcenie tego zjawiska. Z Tokio, Londynu, Zurychu, Glasgow i dziesitkw innych wielkich miast ubywa ludnoci, przybywa jej natomiast w rednich lub maych miasteczkach. American Council of Life Insurance (Amerykaska Rada Ubezpiecze na ycie) stwierdza midzy innymi: "Niektrzy eksperci w dziedzinie urbanizacji s zdania, i wielkie miasto ju si w USA przeyo." Czasopismo "Fortuna" uwaa, e "tech nologia transportu i komunikacji przecia wizy, ktrymi wielkie korporacje byy przywizane do swych tradycyjnych siedzib w miastach. A w tygodniku "Business Week" jeden z artykuw opatrzono tytuem: "Perspektywa kraju, w ktrym nie ma w ogle wikszych miast." Rozproszenie ludnoci zmusi nas za jaki czas do zmiany zaoe i oczekiwa na temat przestrzeni - zarwno w rozumieniu prywatnym, jak i spoecznym; zmieni te nasz stosunek do odlegoci przebywanych w drodze do pracy i z powrotem oraz do wielu innych spraw. A przy tym wydaj si, e oprcz tych zmian trzecia fala wprowadza nowe rozumienie wiata, ktre ma silne zabarwienie lokalne, a jednoczenie - globalny, a nawet wrcz galaktyczny charakter. Na kadym kroku spotykamy si z zainteresowaniem lokaln "spoecznoci" i "ssiedztwem", lokaln polityk i lokalnymi wiziami midzy ludmi, a jednoczenie bardzo wielu ludzi, ktrych pochaniaj sprawy lokalne, angauje si w problematyk o zasigu oglnowiatowym i przejmuje si godem lub wojn w jakim odlegym o 10 tysicy mil zaktku ziemi. W miar rozpowszechniania si nowoczesnych, sposobw komunikacji i przenoszenia pracy do wioski elektronicznej ta podwjna perspektywa zyska sobie jeszcze wiksz popularno i pomnoy szeregi ludzi, ktrzy bd stale przebywa bliej domu, rzadziej zmienia miejsce zamieszkania i czciej podrowa dla przyjemnoci, a nie w celach

subowych, ale swe myli i idee bd potrafili wysya na cay wiat, a take w przestrze kosmiczn. Mentalno trzeciej fali czy w sobie zainteresowanie tym, co blisko, i tym, co daleko. Rwnie szybko przyswajamy sobie bardziej dynamiczne i relatywistyczne wyobraenia przestrzeni. Mam w swoim gabinecie kilka duych powiksze zdj Nowego Jorku i okolicy robionych przez satelity i z samolotu U-2. Zdjcia satelitarne przypominaj fantastycznie pikne obrazy abstrakcyjne - z ciemnozielonym morzem i wyranym rysunkiem linii brzegowej. Zdjcia z odrzutowca przedstawiaj miasto w podczerwieni i z tak dokadnie widocznymi szczegami, e wida na nich Metropolitan Museum, a nawet pojedyncze samoloty na lotnisku La Guardia. Spytaem kiedy pracownika NASA, czy powikszajc te zdjcia z La Guardia jeszcze bardziej mona by rzeczywicie dostrzec na samolotach paski albo symbole namalowane na skrzydach. Ubawiony popatrzy na mnie i odpowiedzia: "Zobaczy pan nawet nity." Ale nie musimy ju ogranicza si do drobiazgowych fotografii. Profesor Arthur H. Robinson, kartograf z Uniwersytetu stanowego Wisconsin, twierdzi, e przed kocem biecej dekady bdziemy mogli za pomoc satelitw sporzdzi yw map - animowany obraz miasta lub kraju, na ktrym mona bdzie oglda wszystko, co si tam dzieje. Wwczas mapa przestanie by przedstawieniem statycznym, lecz bdzie filmem, a waciwie rentgenowskim zapisem filmowym, bo pokazywa bdzie nie tylko to, co znajduje si na powierzchni ziemi, ale odkryje naszym oczom - warstwa po warstwie - to wszystko, co jest pod powierzchni, oraz to, co znajduje si ponad ni, na kadej wysokoci. Mapa stanie si wraliwym, nieustannie zmieniajcym si obrazem terenu oraz relacji midzy tym terenem a ludmi. Tymczasem niektrzy kartografowie buntuj si przeciwko konwencjonalnej mapie wiata, jaka wisi w kadej klasie w szkoach drugiej fali. Od czasw rewolucji przemysowej w powszechnym uyciu znajduje si mapa wiata oparta na rzucie Mercatora. Wprawdzie ten typ mapy nadaje si idealnie do nawigacji oceanicznej, lecz skala i powierzchnia ldw s na niej bardzo znieksztacone. W podrcznym atlasie zawierajcym mapy Mercatora moemy zobaczy, e Skandynawia jest na nich wiksza od Indii, podczas gdy w rzeczywistoci Indie s niemal trzykrotnie wiksze od Skandynawii. Wrd kartografw rozgorzay kontrowersje na temat nowego rzutu, opracowanego przez niemieckiego historyka Arno Petersa, dziki ktremu powierzchnie ldw maj mie na mapie waciwe proporcje wzajemne. Peters utrzymuje, e znieksztacenia na mapie Mercatora zwikszaj pyszakowato narodw przemysowych i utrudniaj nam widzenie

wiata nie uprzemysowionego we waciwej perspektywie - zarwno politycznej, jak i kartograficznej. Zdaniem Petersa "Kraje rozwijajce si s oszukiwane co do ich powierzchni i znaczenia". Jego za mapa, dziwna dla nie nawykego oka Europejczyka czy Amerykanina, ukazuje skurczon Europ, spaszczon i zgniecion Alask, Kanad i Zwizek Radziecki, wyduon Ameryk Poudniow, Afryk, Arabi tudzie Indie. 60 tysicy egzemplarzy mapy Petersa rozprowadziy w krajach nieuprzemysowionych niemiecka misja ewangelicka Weltmission oraz inne organizacje religijne. Ze sporu o mapy wynika wniosek, e nie ma jakiej jednej "susznej" mapy, lecz s moliwe rne wyobraenia przestrzeni, ktre su rnym celom. W najbardziej dosownym sensie nadejcie trzeciej fali wnosi nowy sposb patrzenia na wiat.

CAOCIOWO I POOWICZNO
Te gbokie zmiany w naszym widzeniu przyrody, ewolucji, postpu, czasu i przestrzeni zaczynaj zbiega si ze sob akurat w chwili, gdy odchodzimy od kultury drugiej fali, gdzie podkrelano konieczno badania rzecz y we wzajemnej izolacji, i przechodzimy do kultury trzeciej fali, przywizujcej du wag do kontekstw, zalenoci oraz caoci zjawisk i spraw. Na pocztku lat pidziesitych, niemal dokadnie w tym samym czasie, kiedy biologowie rozwizali zagadk kodu genetycznego, dla teoretykw i inynierw komunikacji w laboratoriach koncernu Bella, dla specjalistw komputerowych z IBM, fizykw z Britain's Post Office Laboratory (laboratoria Poczty Brytyjskiej) oraz specjalistw z Le Centre National de la Recherche Scientifique (Krajowy Orodek Bada Naukowych) we Francji rwnie zacz si okres intensywnych i fascynujcych prac. Prace te - bdc kontynuacj "bada operacyjnych" prowadzonych w czasie II wojny wiatowej, ale wychodzc daleko poza nie - zrodziy rewolucj automatyzacji i cay nowy rodzaj lub gatunek technologii, na ktrym opiera si produkcja fabryczna i organizacja biura trzeciej fali. Wraz z now technik i oprzyrzdowaniem pojawi si nowy sposb mylenia. Gwnym bowiem produktem rewolucji w automatyzacji byo "ujcie systemowe". Podczas gdy kartezjascy myliciele kadli nacisk na analiz elementw skadowych, czsto tracc z oczu szerszy kontekst, myliciele systemowi podkrelali to, co jeden z pierwszych rzecznikw teorii systemw, Simon Ramo, nazwa "caociowym, nie za fragmentarycznym, spojrzeniem na problemy". Kadc nacisk na sprzenia zwrotne midzy podsystemami i wikszymi caociami utworzonymi z tych mniejszych czonw, mylenie

systemowe odgrywa powan rol kulturow od poowy lat pidziesitych, kiedy to po raz pierwszy wyszo poza laboratoria. Jego jzyk i koncepcje przejli socjologowie i psychologowie, filozofowie i analitycy polityki midzynarodowej, logicy i lingwici, inynierowie i administratorzy. Nie tylko zreszt rzecznicy teorii systemw zachcali w cigu jednego czy dwch ostatnich dziesicioleci do bardziej caociowego patrzenia na problemy. Sprzeciw wobec wskiej, cisej specjalizacji popary rwnie krgi zaangaowane w ruch ochrony rodowiska przypadajcy na lata siedemdziesite, kiedy to ekologowie coraz czciej zwracali uwag na swoist "tkank czn" przyrody, na wzajemne zwizki midzy gatunkami oraz na caociowy charakter systemw ekologicznych. "Ludzie, ktrym obce jest ujcie ekologiczne, chc przewanie rozkada rzeczy na poszczeglne elementy i rozwizywa problemy po kolei, kady z osobna" - pisa Barry Lopez w publikacji Environmental Action. "Obrocy rodowiska skaniaj si natomiast do wrcz przeciwnego ujcia (...) Instynktownie patrz na cao, nie szukajc jedynie rozwizania poszczeglnych jej czci." Ujcie ekologiczne i ujcie systemowe czciowo si pokrywaj. czy je te takie samo denie do syntezy i integracji wiedzy. Tymczasem w uniwersytetach Wprawdzie w coraz czciej nawoywano wci do jeszcze mylenia bariery interdyscyplinarnego. wikszoci uczelni

midzywydziaowe hamuj swobodny przepyw idei i utrudniaj integracj informacji, to jednak coraz powszechniejsze hasa wzywajce do prac interdyscyplinarnych lub wielodyscyplinarnych nabray niemal rytualnej wymowy. Te zmiany w yciu intelektualnym znalazy odbicie rwnie w innych sferach kultury. Religie Wschodu przez dugie lata nie znajdoway zbyt wielu wyznawcw wrd europejskich warstw rednich, ale z chwil, gdy spoeczestwo przemysowe ogarn faktyczny rozkad, tysice modych mieszkacw Zachodu jy wysawia hinduskich swami, toczy si w Astrodomie, by usysze 16-letniego guru, otwiera hinduskie restauracje dla wegetarianw i taczy po Pitej Alei. wiat w ich pieniach nie skada si ju z kartezjaskich czstek: by teraz "jednoci". W sferze zdrowia psychicznego te zaszy zmiany; psychoterapeuci szukali sposobw leczenia "caej osoby" za pomoc tak zwanej terapii Gestalt. W caych Stanach Zjednoczonych mnoyy si coraz to nowe instytuty opierajce si na terapii Gestalt. Jak twierdzi psychiatra Frederick S. Perls, celem tej dziaalnoci byo "zwikszenie ludzkich moliwoci przez proces poczenia zmysowej wiadomoci danego czowieka, jego percepcji i stosunkw ze wiatem zewntrznym".

W medycynie pojawi si ruch "zdrowia holistycznego", oparty na przekonaniu, e stan zdrowia czowieka zaley od jego fizycznej, duchowej i umysowej integracji. Ruch ten bdcy mieszanin szarlatanerii i powanych innowacji medycznych - nabra niesychanego znaczenia pod koniec lat siedemdziesitych. "Kilka lat temu - pisze "Science" - byoby nie do pomylenia, aby rzd federalny udzieli swego poparcia konferencji na temat ochrony zdrowia, powiconej takim zagadnieniom, jak cudowne uzdrawianie, irydologia, akupunktura, medytacja buddyjska i elektromedycyna." Od tamtej pory nastpia "prawdziwa eksplozja zainteresowa wszelkimi moliwymi metodami i systemami leczenia noszcymi wspln nazw zdrowia holistycznego". Przy tak ogro mnym oywieniu dziaalnoci na tylu rnych paszczyznach jednoczenie, nie powinno dziwi, e termin "caociowo" lub "holizm" wszed do naszego codziennego sownictwa. Dzi syszymy te sowa niemal na kadym kroku.. Przedstawiciel Banku wiatowego nawouje do "holistycznego rozumienia (...) budownictwa miejskiego". Grupa badawczo-naukowa w Kongresie Stanw Zjednoczonych domaga si dalekosinych "holistycznych" studiw. Ekspert w dziedzinie programw szkolnych zaleca zastosowanie "holistycznego czytania i rachowania" w podstawowym nauczaniu pisania. A salon piknoci w Beverly Hills proponuje "holistyczne wiczenia gimnastyczne". Kady z tych ruchw i prdw kulturowych jest odmienny, adna z md niepodobna do innych. Ale czy je wyranie widoczny wsplny element. Wszystkie podwaaj zaoenie, jakoby mona byo zrozumie cao na drodze badania poszczeglnych czci z osobna. Myl przewodni tych ruchw i md podsumowa filozof Ervin Laszlo, jeden z czoowych teoretykw systemowych, ktry powiedzia midzy innymi: "Stanowimy cz systemu przyrody, polegajcego na wzajemnych powizaniach midzy elementami i jeeli jacy wtajemniczeni generalici nie zdoaj sformuowa systemowych teorii dotyczcych prawidowoci rzdzcych tymi wzajemnymi powizaniami, wyniszczenia i samozagady." To zwalczanie fragmentarycznoci, czciowoci i ujcia analitycznego rozgorzao tak bardzo, e w istocie wielu fanatycz nych "holistw" w uniesieniu zapomina w ogle o czciach, gonic za trudn do uchwycenia caoci. Efektem nie jest wcale ujcie caociowe, lecz tylko inny rodzaj fragmentarycznoci. Ich caociowo to poowiczno. Rozwaniejsi krytycy prbuj jednak zrwnoway analityczne nawyki i umiejtnoci, jakie wyksztacia druga fala, kadc wikszy nacisk na syntez. Takie ujcie chyba najjaniej wyrazi ekolog Eugene P. Odum, ktry zaleca swym kolegom czy caociowo z nasze krtkowzroczne przedsiwzicia i ograniczona zdolno sterowania przyrod mog nas doprowadzi do

redukcjonizmem, patrze jednoczenie na cae systemy i na czci, z ktrych si one skadaj. "Kiedy poszczeglne elementy cz si, by utworzy wiksze funkcjonalne caoci stwierdzi, gdy on i jego sawniejszy brat Howard wsplnie zdobyli nagrod francuskiego Instytutu ycia - pojawiaj si nowe waciwoci, ktre nie wystpuj lub s niewidoczne na niszym poziomie zorganizowania (...) Nie chc przez to powiedzie, e odchodzimy od nauki redukcjonistycznej, wiele bowiem dobrego wyniko dla ludzkoci z tego podejcia; nadszed jednak czas, by zaj si rwnie studiami nad systemami o wielkiej skali integracji." W sumie, teoria systemw, ekologia i generalny nacisk na mylenie caociowe - podobnie jak zmieniajce si koncepcje czasu i przestrzeni - stanowi cz ataku kulturowego na przesanki intelektualne cywilizacji drugiej fali. Atak ten znajduje jednak najsilniejszy wyraz w powstawaniu nowego pogldu na kwesti, dlaczego co si dzieje tak, a nie inaczej, czyli w narodzinach nowej przyczynowoci.

KOSMICZNA SALA GIER


Cywilizacja drug iej fali daa nam wygodne przewiadczenie, e poznalimy (lub przynajmniej moemy pozna) przyczyn zachodzcych zdarze i zjawisk. Gosia ona, e kade zjawisko zajmuje jedyne, moliwe do okrelenia, miejsce w przestrzeni i czasie. Gosia te, e te same warunki zawsze wywouj te same efekty. Gosia jeszcze, e cay wszechwiat skada si jak gdyby z kijw i kul bilardowych - czyli z przyczyn i skutkw. Ten mechanistyczny wiatopogld by i nadal jest ogromnie przydatny. Pozwala nam leczy choroby, budowa drapacze chmur, konstruowa pomysowe maszyny i tworzy olbrzymie organizacje. Alici, cho tak zgrabnie tumaczy zjawiska funkcjonujce na zasadzie prostych mechanizmw, okazuje si on o wiele mniej skuteczny przy prbie wyjanienia takich zjawisk, jak wzrost i rozwj, podupadanie i rozkad, nage przeomy prowadzce do zupenie nowych stopni zoonoci czy wielkie przemiany, ktre raptem zamieraj, lub na odwrt - mao wane, niekiedy przypadkowe zdarzenia, ktre czasem rozwijaj si przybierajc posta potnych, wybuchowych si. Dzi Newtonowski st bilardowy poszed w kt kosmicznej sali gier. Mechanistyczn przyczynowo traktuje si jako szczeglny przypadek odnoszcy si do niektrych, ale nie do wszystkich zjawisk. Na caym wiecie uczeni prbuj stworzy nowy pogld na zmian i przyczynowo, bliszy naszym, szybko zmieniajcym si przekonaniom na temat przyrody, ewolucji i postpu; na temat czasu, przestrzeni i materii. Urodzony w Japonii epistemolog Magoroh Maruyama, francuski socjolog Edgar Morin,

teoretycy w dziedzinie informatyki - Stafford Beer i Henri Laborit, oraz wielu innych uczonych, prbuj wytumaczy, w jaki sposb przyczynowo funkcjonuje w systemach niemechanicznych, ktre yj, umieraj, rozwijaj si i podlegaj zarwno ewolu cji, jak i rewolucji. Belgijski laureat Nagrody Nobla, Ilya Prigogine, jest twrc niezwykej syntezy dotyczcej koncepcji porzdku i chaosu, przypadku i koniecznoci oraz tego, w jaki sposb sprawy te wi si z przyczynowoci. Na powstajc przyczynowo trzeciej fali skada si w pewnej mierze gwna koncepcja teorii systemw, mianowicie idea sprzenia zwrotnego. Klasycznym przykadem sucym do zobrazowania tego pojcia jest domowy termostat, ktry utrzymuje w pokoju stale t sam temperatur. Termostat wcza piec i nastpnie ledzi wzrost temperatury, jaki wskutek tego nastpi. Gdy pokj dostatecznie si ogrzeje, termostat powoduje wyczenie pieca. Kiedy temperatura spadnie, termostat reaguje na zmian w pomieszczeniu ponownie wczajc piec. Na tym przykadzie widzimy proces polegajcy na sprzeniu zwrotnym, ktry uniemoliwia naruszenie rwnowagi - powstrzymuje on zachodzc zmian w momencie, gdy ta zagraa przekroczeniem pewnego ustalonego poziomu. Proces ten, zwany "ujemnym sprzeniem zwrotnym", pozwala na utrzymanie stabilnoci. Gdy ujemne sprzenie zwrotne zostao zdefiniowane i zbadane przez teoretykw informatyki i mylicieli systemowych pod koniec lat czterdziestych i na pocztku lat pidziesitych, naukowcy zaczli szuka przykadw i analogii tego zjawiska. Z rosncym podnieceniem udao im si odszuka podobne, chronice stabilno systemy we wszystkich dziedzinach ycia, od fizjologii poczwszy (gdzie przykadem s procesy pozwalajce ciau utrzyma sta temperatur), a na polityce skoczywszy (gdzie z kolei przykadem bdzie utrcanie przez "establishment" kadego dysydenta, ktry przekroczy dopuszczalne granice). Ujemne sprzenie zwrotne zda si dziaa wszdzie wok nas, powodujc, e zjawiska i rzeczy zachowuj sw rwnowag lub stabilno. Jednak przed kocem lat szedziesitych krytycy, w rodzaju profesora Maruyamy, zaczli mwi, e zbyt wiele uwagi przywizuje si do stabilnoci, natomiast za mao do zmian. Maruyama stwierdzi, e bardziej potrzebne s badania na temat "dodatniego sprzenia zwrotnego", czyli na temat procesw, ktre nie tumi zmian, lecz je potguj; ktre nie utrzymuj stabilnoci, lecz zagraaj jej, niekiedy nawet przeamujc zastany porzdek rzeczy. Maruyama podkrela, e dodatnie sprzenie zwrotne moe wybra drobne odchylenie lub "impuls" w danym systemie i spotgowa go, nadajc mu rozmiary gigantycznego wstrzsu, ktry moe zagrozi trwaoci caej struktury. Pierwszy rodzaj sprzenia zwrotnego pomniejsza zmiany, czyli mia charakter "ujemny";

teraz za zwrcono uwag na kategori procesw, ktre potgoway zmiany, czyli niejako miay charakter "dodatni"; oba rodzaje trzeba traktowa jednakowo powanie. Dziki dodatnim sprzeniom zwrotnym mona lepiej zrozumie przyczynowo w wielu poprzednio niezrozumiaych procesach. Poniewa dodatnie sprzenie zwrotne niweczy stabilno i pracuje niejako samo na siebie, pozwala wyjani zaklte krgi - zarwno zreszt ze, jak i dobre. Znowu wyobramy sobie termostat, tylko z odwrotnie dziaajcym czujnikiem czyli mechanizmem wycznika. Za kadym razem, gdy pokj si ogrzeje, termostat miast wycza piec, bdzie go wcza powodujc, e temperatura bdzie wci rosn osigajc coraz wyszy poziom. Albo wemy dla odmiany gr "Monopol" (moe to zreszt by take prawdziwa ekonomia), w ktrej im wicej gracz posiada pienidzy, tym wicej moe naby posiadoci, co oznacza wikszy dochd z czynszw lub dzierawy, a zatem coraz wicej pienidzy na zakup kolejnych nieruchomoci. Oba przykady pokazuj, jak dziaa dodatnie sprzenie zwrotne. Dodatnie sprzenie zwrotne pozwala wyjani kady proces majcy charakter samopobudzajcy si, jak na przykad wycig zbroje [ ...] - i tak a do granic globalnego szalestwa. A teraz poczmy ze sob ujemne i dodatnie sprzenie zwrotne, a zobaczymy ze zdumieniem, jak bogato te dwa rne procesy wzajemnie na siebie oddziauj w zoonych organizmach - od ludzkiego mzgu poczwszy, a na systemie gospodarczym skoczywszy. Istotnie, wystarczy tylko, e kultura nasza uzna, i kady naprawd zoony system - czy to bdzie organizm biologiczny, miasto czy te midzynarodowy ukad polityczny - zawiera w sobie zarwno czynnik potgujcy, jak i czynnik redukujcy zmiany, czyli wzajemnie na siebie oddziaujce ptle dodatniego i ujemnego sprzenia zwrotnego, a zaczniemy dostrzega ca now sfer zoonoci w wiecie, z ktrym si stykamy. Nasze zrozumienie przyczynowoci od razu ulegnie poszerzeniu. Zrozumienie przyczynowoci stanie si jeszcze lepsze, kiedy stwierdzimy, e owe czyn niki pomniejszajce i potgujce zmiany nie musz by koniecznie od pocztku wbudowane w systemy biologiczne lub spoeczne; zrazu moe ich nie by w ogle i mog si pojawia dopiero pniej - jak gdyby na zasadzie przypadku. I tak oto przypadkowe zdarzenie moe nagle zapocztkowa fantastyczny acuch nieoczekiwanych konsekwencji. To tumaczy nam, dlaczego tak czsto trudno dotrze do przyczyny zmian, trudno przewidywa ich rozwj i dlaczego nios z sob tyle niespodzianek. To rwnie wyjania, czemu jaki powolny, stay proces nagle przechodzi w gwatowne przeobraenie, lub vice versa. A to z kolei wyjania, dlaczego podobne warunki wyjciowe prowadz niekiedy do

zdecydowanie odmiennych rezultatw; na tak ide w ogle nie byo miejsca w mentalnoci drugiej fali. Stopniowo formujca si przyczynowo trzeciej fali przedstawia zoony wiat wzajemnie oddziaujcych na siebie si, wiat peen zdziwie i zaskocze, w ktrym mamy do czynienia z czynnikami potgujcymi zmiany i czynnikami redukujcymi zmiany, a nie tylko z kulami bilardowymi, ktre zderzaj si z sob ustawicznie i zgodnie z przewidywaniami, toczc si po kosmicznym stole bilardowym. wiat ten jest daleko bardziej nam obcy i nieznany, ni sugerowa to mechanizm drugiej fali. Czy wszystko mona w zasadzie przewidzie, jak to zakadaa mechaniczna przyczynowo drugiej fali? Czy moe - jak utrzymuj krytycy wiatopogldu mechanistycznego - z samej natury rzeczy wynika ich nieuchronna nieprzewidywalno? Czy rzdzi nami przypadek, czy konieczno? Rwnie i o tej odwiecznej sprzecznoci ma nam do powiedzenia fantastycznie ciekawe rzeczy przyczynowo trzeciej fali. W istocie pozwala nam ona w kocu wyrwa si z puapki, w ktrej musimy dokonywa wyboru na zasadzie albo - albo midzy koniecznoci i przypadkiem; a stanowi to przecie zasadniczy przedmiot sporu midzy deterministami i antydeterministami. To wanie moe okaza si najistotniejszym przeomem filozoficznym naszych czasw.

LEKCJA Z TERMITW
Dr Ilya Prigogine i zespoy jego wsppracownikw w Wolnym Uniwersytecie w Brukseli i w Uniwersytecie Stanu Teksas w Austin podwayli wprost zaoenia drugiej fali, wykazujc, jak w wyniku poczenia przypadku i koniecznoci struktury chemiczne i inne przechodz gwatownie w wysze stadia zrnicowania i zoonoci. Za te wanie prace Prigogine otrzyma Nagrod Nobla. Urodzi si w Moskwie, a nastpnie od wczesnego dziecistwa przebywa w Belgii; ju za modu interesowa si problemami czasu. Zastanawiaa go pewna pozorna sprzeczno - ot z jednej strony fizycy wyznawali zasad entropii, wskazujc na to, e Wszechwiat chyli si ku upadkowi i e wszystkie zorganizowane struktury musz w kocu ulec rozkadowi; z drugiej za strony mamy przekonanie biologw, e samo ycie jest organizacj i e nieustannie obserwujemy rozwj tej organizacji oraz denie do coraz wikszej zoonoci. Entropia wskazywaa w jednym kierunku, ewolucja - w drugim. To nasuno Prigogine'owi pytanie o zasad powstawania wyszych form organizacji; szukajc na nie odpowiedzi przez cae lata prowadzi badania w dziedzinie chemii i fizyki.

Dzi Prigogine uwaa, e we wszystkich systemach zoonych, do jakich nale midzy innymi czsteczki cieczy, neurony mzgowe i ruch uliczny w miecie, poszczeglne elementy tych systemw zawsze podlegaj pewnym niewielkim zmianom, znajduj si w cigym przepywie. Wntrze kadego systemu poruszaj drgania fluktuacji. CZASAMI,
GDY WYSTPUJE UJEMNE SPRZENIE ZWROTNE, FLUKTUACJE TE ULEGAJ

WYHAMOWANIU LUB STUMIENIU I RWNOWAGA SYSTEMU JEST ZACHOWANA.

LECZ

GDY

MAMY DO CZYNIENIA Z CZYNNIKIEM WZMACNIAJCYM, CZYLI Z DODATNIM SPRZENIEM ZWROTNYM, CZ FLUKTUACJI MOE ULEC ZNACZNEMU SPOTGOWANIU, OSIGAJC POZIOM, NA KTRYM RWNOWAGA CAEGO SYSTEMU ZOSTAJE ZAGROONA. JEELI W TYM MOMENCIE WYSTPI TE FLUKTUACJE W OTOCZENIU ZEWNTRZNYM I NAO SI NA WZMOCNIONE FLUKTUACJE WEWNTRZ SYSTEMU, POTGUJC JESZCZE BARDZIEJ NASILAJC SI WIBRACJ, RWNOWAGA CAOCI ZOSTANIE ZNIWECZONA, A ISTNIEJCA STRUKTURA DOSZCZTNIE I OSTATECZNIE ROZBITA.26

Efektem takiego zaamania rwnowagi - spowodowanego przez niekontrolowane fluktuacje wewntrzne lub przez siy zewntrzne, a moe przez jedne i drugie - jest czsto nie chaos lub rozpad, lecz powstanie zupenie nowej struktury na wyszym poziomie zorganizowania. Ta nowa struktura moe by bardziej zrnicowana, skomplikowana i oparta na bardziej zoonym modelu oddziaywa wewntrznych ni poprzednia; dla utrzymania si potrzebuje te ona wicej energii i materii (a moe te i informacji oraz innych zasobw). Mwic gwnie o reakcjach fizycznych i chemicznych, aczkolwiek zwracajc niekiedy uwag na analogie socjologiczne, Prigogine nazywa te nowe, bardziej zoone systemy "strukturami rozpraszajcymi". SUGERUJE
ON, E NAWET NA SAM EWOLUCJ MONA PATRZE JAK NA PROCES

ZMIERZAJCY KU CORAZ BARDZIEJ ZOONYM I ZRNICOWANYM ORGANIZMOM PRZEZ TWORZENIE SI NOWYCH, WYEJ ZORGANIZOWANYCH STRUKTUR ROZPRASZAJCYCH.

WEDUG

PRIGOGINE'A -

KTREGO KONCEPCJE NIE TYLKO MAJ ZNACZENIE CZYSTO NAUKOWE, ALE

RWNIE WYWOUJ REZONANS POLITYCZNY I FILOZOFICZNY

TWORZYMY

"AD

FLUKTUACJI" ALBO - JAK BRZMI TYTU JEDNEGO Z JEGO WYKADW - "AD Z CHAOSU".27
26 Spjrzmy w ten sposb na gospodark. Poda i popyt utrzymywane s w rwnowadze za pomoc rnych procesw opartych na zasadzie sprzenia zwrotnego. Bezrobocie - nasilajc si wskutek dodatniego sprzenia zwrot nego, przy braku wyhamowania ze strony ujemnego sprzenia, jakie mogoby gdzie w danym systemie si pojawi, moe zagrozi stabilizacji caoci. Fluktuacje zewntrzne - na przykad wzrost cen ropy naftowej - mog spowodowa nasilenie si wewntrznych waha i fluktuacji, a do wystpienia zaburze rwnowagi caego systemu. 27 Taki sam tytu (Order out of Chaos) nosi najnowsza ksika Prigogine'a, wydana w Nowym Jorku w 1984 roku - przyp. tum.

Takiej ewolucji nie mona jednak zaplanowa ani z gry okreli w mechanistyczny sposb. Zanim powstaa teoria kwantw, wielu czoowych mylicieli drugiej fali uwaao, e przypadek odgrywa niewielk lub zgoa adn rol w powodowaniu zmian; e warunki pocztkowe danego procesu z gry determinuj jego kocowy rezultat. Dzi natomiast w fizyce czstek elementarnych panuje pogld, e zmiana zaley w przewaajcej mierze od przypadku. Te dwa przeciwstawne pogldy prbuje ostatnio jako pogodzi wielu uczonych, jak choby Jacques Monod w biologii, Walter Buckley w socjologii i Maruyama w epistemologii i cybernetyce. PRIGOGINE
W SWEJ PRACY NIE TYLKO CZY PRZYPADEK I KONIECZNO, ALE WRCZ

DOSTRZEGA NIEUCHRONNO WYSTPOWANIA WZAJEMNYCH ZALENOCI I WPYWW MIDZY NIMI.

KRTKO MWIC, TWIERDZI ON, E W CILE OKRELONYM PUNKCIE, W KTRYM DANA "PRZESKAKUJE"
W NOWE STADIUM ZOONOCI, NIE SPOSB PRZEWIDZIE

STRUKTURA

PRAKTYCZNIE ANI NAWET TEORETYCZNIE, JAK Z WIELU MOLIWYCH FORM PRZYJMIE ONA ZA CHWIL28.

Ale w momencie powstania nowej struktury, gdy wybr drogi zosta ju

dokonany, znowu zaczyna obowizywa determinizm. W obrazowym przykadzie opisuje on, jak termity buduj swe wysoce rozwinite strukturalnie gniazda w wyniku pozornie bezadnych dziaa. Ot termity najpierw rozbiegaj si po terenie w przypadkowych kierunkach, zatrzymujc si tu i tam, by kapn kropl lepkiej wydzieliny w zupenie przypadkowych miejscach. Lepik ten wszake zawiera chemiczn substancj wabic, ktra przyciga inne termity. W ten sposb porcje lepiku zaczynaj zbiera si w kilku miejscach, stopniowo tworzc filary lub cianki. Jeeli budowle te stoj oddzielnie, praca zostaje poniechana. Lecz jeli przypadkiem znajd si one blisko siebie, moe powsta uk, ktry nastpnie staje si podstaw skomplikowanej architektury gniazda. To, co zaczo si od przypadkowego dziaania, zmienia si w niesychanie logiczne, nieprzypadkowe budowle. Widzimy - mwi Prigogine - "spontaniczne tworzenie spjnych struktur". ad z chaosu. Wszystko to silnie uderza w dotychczasowe rozumienie przyczynowoci. Prigogine podsumowuje to nastpujco: "Przekonujemy si dzi, e prawa cisej przyczynowoci maj wskie zastosowanie i odnosz si do wysoce wyidealizowanych przypadkw; s niczym karykatury opisywanych zmian (...) Nauka o zoonoci (...) prowadzi do zupenie odmiennego pogldu."

28 To, jak mniemam, odnosi si do przeskoku od cywilizacji drugie j fali do cywilizacji trzeciej fali w takim samym stopniu, jak i do reakcji chemicznych.

Nie jestemy ju zamknici w ciasnym wszechwiecie, ktry funkcjonuje jak mechaniczny zegar; znajdujemy si natomiast w znacznie bardziej ruchomym i zmiennym systemie, a w nim - jak powiada Prigogine - "zawsze jest moliwa jaka niestabilno, jaka chwiejno, ktra prowadzi do jakiego nowego mechanizmu. Wszechwiat jest rzeczywicie otwarty." Kiedy wykraczamy poza mylenie przyczynowe drugiej fali i zaczynamy myle w kategoriach wzajemnych oddziaywa, w kategoriach czynnikw wzmacniajcych i osabiajcych, zaama systemw i raptownych skokw rewolucyjnych, struktur rozpraszajcych i zlewania si przypadku z koniecznoci - sowem, kiedy zdejmujemy koskie okulary drugiej fali - stajemy mrugajc oczami przed zupenie now kultur, przed kultur trzeciej fali. Ta nowa kultura - nastawiona na zmian i rosnc rnorodno - prbuje poczy ze sob nowe pogldy na przyrod, ewolucj i postp; nowe, bogatsze koncepcje czasu i przestrzeni oraz zespolenie redukcjonizmu i caociowoci z now przyczynowoci. Industrealno, ktra zreszt okazaa si bardzo przydatna w badaniu zalenoci midzy poszczeglnymi elementami wszechwiata, uwaana bya do niedawna za teori naprawd potn, kompletn i wszechstronn. Lecz te jej pretensje do uniwersalnoci zostay zakwestionowane. Kiedy znajdziemy si w korzystniejszej pozycji dnia jutrzejszego, przekonamy si, e owa superideologia drugiej fali nie tylko bya prowincjonalna, ale take suya przede wszystkim samej sobie. Rozkad systemu mylenia drugiej fali powoduje, e miliony ludzi rozpaczliwie szukaj czego, czego mogliby si uchwyci - bywa to teksaski teoizm, szwedzki sufizm, medycyna magiczna z Filipin, bywaj czary walijskie. Miast budowa now kultur, odpowiedni dla nowego wiata, ludzie prbuj sprowadzi i przeszczepi stare idee, pasujce do innych czasw i miejsc, lub te wskrzesi fanatyczne wierzenia swych wasnych przodkw, ktrzy yli przecie w diametralnie odmiennych warunkach. To nic innego, jak wanie upadek struktury umysowej ery industrialnej, jej rosnca niestosowno w obliczu nowych realiw technologicznych, spoecznych i politycznych, podpowiada ludziom uciekanie si do starych odpowiedzi oraz rozwiza i przyczynia si do mnoenia si coraz to nowych pseudointelektualnych md, ktre pojawiaj si nagle, rozbyskuj na krtko i bardzo szybko gasn. W samym rodku tego ideowego supermarketu, penego przygnbiajcych zwtpie, podniet i faszywych religii, kiekuje nowa pozytywna kultura, odpowiednia dla naszego czasu i miejsca. Zaczynaj si formowa nowe, potne i spoiste koncepcje, nowe metafory uatwiajce zrozumienie rzeczywistoci. Gdy trzecia fala historycznych przemian wymiata

wanie szcztki industrializmu, mona ju dostrzec pierwsze oznaki nowej spoistoci i elegancji rodzcej si kultury.

Rozdzia XIX
WIZJA GANDHIEGO Z SATELITAMI
"Konwulsyjne wstrzsy", "Niespodziewane powstanie", "Szalone wahania" itd. Oto przykady nagwkw z gazet. Dziennikarze, jak wida, gorczkowo szukaj okrele, ktre najlepiej oddawayby narastajcy, ich zdaniem, chaos i zamieszanie na wiecie. Powstanie islamskie w Iranie, nagy zwrot polityki Mao w Chinach, spadek wartoci dolara, nowe rozruchy w biednych krajach, wybuchy buntw w Salwadorze i Afganistanie - to wedug nich fakty zdumiewajce i bez zwizku e sob. wiat, powiadaj, z wolna pogra si w chao sie. Lecz nie wszystko jest anarchiczne, co na takie wyglda. Wybuch nowej cywilizacji na Ziemi musia bezwzgldnie naruszy dawne zwizki, obali reimy i zachwia stabilno systemw finansowych. To, co jawi si jako chaos, w rzeczywistoci jest masowym przetasowaniem wadzy i wszelkich si, ktre musz si dostosowa do nowej cywilizacji. Za jaki czas obejrzymy si za siebie, by popatrze na dzie dzisiejszy jak na schyek cywilizacji drugiej fali. Nie bdzie to radosny widok. Chylc si bowiem ku koco wi, cywilizacja przemysowa zostawi po sobie wiat, w ktrym jedna czwarta ludzkoci yje we wzgldnym dobrobycie, trzy czwarte - we wzgldnym ubstwie, oraz 800 milionw ludzi wedug okrelenia Banku wiatowego - yje w "absolutnej" ndzy. Co najmniej 700 milionw ludzi cierpi niedoywienie, analfabetw jest w sumie 550 milionw. Szacuje si, e u kresu ery przemysowej miliard dwiecie milionw istot ludzkich na wiecie pozostaje poza zasigiem suby zdrowia, nie majc nawet dostpu do wody zdatnej do picia. Cywilizacja przemysowa zostawia za sob wiat, w ktrym 20 lub 30 krajw uprzemysowionych moe korzysta z ukrytych zasobw taniej energii i tanich surowcw, w znacznym stopniu przesdzajcych o ich gospodarczym sukcesie. Zostawia globaln infrastruktur - Midzynarodowy Fundusz Walutowy, GATT, Bank wiatowy i RWPG ktre kieroway handlem i finansami z korzyci dla potg i mocarstw drugiej fali. Zostawia te ta cywilizacja wiele biednych krajw, w ktrych zdeformowane systemy gospodarcze, ograniczone do jednej uprawy, suyy gwnie potrzebom bogatych. Gwatowny przybr trzeciej fali nie tylko zwiastuje upadek imperium drugiej fali, ale rwnie rozsadza wszystkie nasze obiegowe przekonania na temat likwidacji ubstwa na wiecie.

STRATEGIA DRUGIEJ FALI


Od koca lat czterdziestych do dnia dzisiejszego wikszo wysikw zmierzajcych do

zmniejszenia przepaci midzy bogatymi a biednymi tego wiata bya podporzdkowana jednej dominujcej strategii. Nazwijmy j strategi drugiej fali. Strategia ta wychodzi z zaoenia, e spoeczestwa drugiej fali osigny szczyt postpu ewolucyjnego, tote chcc rozwiza swoje problemy, wszystkie spoeczestwa musz przej rewolucj przemysow mniej wicej w taki sam sposb, jak si to odbyo na Zachodzie, w Zwizku Radzieckim czy w Japonii. Postp polega na przeniesieniu milionw ludzi z rolnictwa do produkcji masowej. Wymaga to urbanizacji, standaryzacji i caej reszty zabiegw z pakietu drugiej fali. Krtko mwic, rozwj mona osign na drodze wiernej imitacji modelu, ktry ju okaza si skuteczny. Rzdy dziesitkw krajw prboway rzeczywicie zrealizowa ten plan gry. W kilku z nich, na przykad w Korei Poudniowej i na Tajwanie, gdzie panuj do szczeglne warunki, udao si stworzy spoeczestwa drugiej fali. Ale wikszo takich wysikw koczya si fiaskiem. Wylicza si najrozmaitsze powody fiaska, jakie poniosy w tym przedsiwziciu liczne zuboae kraje, midzy innymi neokolonializm, wadliwe planowanie, korupcj, zacofane religie, zwizki plemie nne, korporacje ponadnarodowe, CIA, zbyt wolne lub zbyt szybkie tempo i tak dalej. Ale niezalenie od przyczyn, niewesoym faktem pozostaje to, e industrializacja wedug modelu drugiej fali czciej zawodzia, ni si udawaa. Najbardziej drastycznym przykadem moe by przypadek Iranu. Jeszcze w 1975 roku tyraski szach chepliwie gosi, e stosujc strategi drugiej fali moe zmieni Iran w najnowoczeniejsze pastwo przemysowe Bliskiego Wschodu. "Budowniczowie szacha pisa Newsweek - w pocie czoa pracowali nad mnstwem wspaniaych zakadw przemysowych, zapr wodnych, linii kolejowych, autostrad i wszelkich innych dodatkw niezbdnych do penego rozkwitu rewolucji przemysowej." Jeszcze w czerwcu 1978 roku bankierzy zagraniczni starali si wyasygnowa miliardowe poyczki na minimalny procent, midzy innymi na rzecz korporacji budownictwa okrtowego Persian Gulf, kompanii przemysu wkienniczego Mazadern, pastwowej elektrowni Tavanir, kombinatu hutnictwa stali w Isfahanie i kompanii Iran Aluminium. W wyniku tych przedsiwzi Iran rzekomo zmienia si w kraj "nowoczesny", a tymczasem w Teheranie kwita korupcja. W rezultacie nasilajcej si tendencji do konsumpcji dbr luksusowych kontrast midzy biednymi i bogatymi zaostrza si jeszcze bardziej. Przedstawiciele obcych interesw - gwnie, ale nie wycznie amerykaskich - przeywali szczyt koniunktury. (Pewnemu niemieckiemu menederowi w Teheranie pacono o jedn trzeci wicej, ni mgby otrzyma u siebie w kraju, ale zatrudnieni przez niego pr acownicy

otrzymywali dziesit cz tej pacy, jak pobieraliby robotnicy niemieccy.) Miejska klasa rednia stanowia zaledwie ma wysepk w oceanie ndzy. Konsumentami ponad dwch trzecich wszystkich towarw rynkowych - prcz ropy naftowej - byli mieszkacy Teheranu, stanowicy jedn dziesit caej ludnoci kraju. Na wsi, gdzie dochody wynosiy zaledwie pit cz dochodw ludnoci miejskiej, masy wieniakw yy wci w budzcym oburzenie uciemieniu. Wychowani na przykadzie Zachodu milionerzy, generaowie i najemni technokraci, ktrzy kierowali rzdem w Teheranie, uwaali, e rozwj jest przede wszystkim procesem gospodarczym i prbowali stosowa strategi drugiej fali. Jeli tylko bd dolary - religia, kultura, ycie rodzinne czy rwnouprawnienie kobiet nie bd stanowi problemu. Autentyczno kulturowa znaczya dla nich niewiele, poniewa - przepojeni ideologi industrealn - uwaali, e wiat nie tylko nie dy do zrnicowania, lecz coraz bardziej si standaryzuje. Gabinet skadajcy si w 90 procentach z osb wyksztaconych w Harvardzie, Berkeley lub na uniwersytetach europejskich potpia wszelki sprzeciw wobec zachodnich idei po prostu jako wyraz "zacofania". Mimo pewnych wyjtkowych okolicznoci, do jakich naleaa midzy innymi atwopalna mieszanka ropy naftowej z Islamem - to, co si zdarzyo w Iranie, bardzo przypomina sytuacj w innych krajach stosujcych strategi drugiej fali. Uwzgldniajc pewne odmiennoci, to samo mona powiedzie o dziesitkach spoeczestw cierpicych masow ndz w Azji, Afryce czy w Ameryce aciskiej. Upadek reimu szacha w Teheranie roznieci dyskusj w wielu stolicach wiata - od Manili po Mexico City. Jedna z istotniejszych kwestii dotyczya tempa przemian. Czy nie jest zbyt szybkie? Czy to, co przey lud Iranu, nie byo szokiem przyszoci? Czy uwzgldniwszy nawet ogromne zyski, jakie przynosi ropa naftowa, rzdy mog stworzy dostatecznie liczn warstw redni na tyle szybko, by pozwolio to unikn rewolucyjnego przewrotu? Jednake tragedia iraska i zastpienie reimu szacha rwnie represyjn teokracj kae nam zakwestionowa wanie najbardziej podstawowe przesanki strategii drugiej fali. Czy klasyczne uprzemysowienie stanowi jedyn drog postpu? I czy ma sens naladowanie modelu industrialnego w chwili, gdy sama cywilizacja przemysowa znalaza si w agonii?

ROZPAD MODELU SUKCESU


Dopki kraje drugiej fali odnosiy sukcesy jako pastwa ustabilizowane, bogate i bogacce si jeszcze bardziej, nietrudno byo traktowa je jako model dla reszty wiata. Ale p rzed

kocem lat szedziesitych wybuch oglny kryzys industrializmu. Cay wiat drugiej fali ogarny strajki, krachy energetyczne, katastrofy, przestpczo, zaamanie psychiczne i cierpienia moralne. Prasa zacza pisa o tym, "dlaczego wszystko si psuje". Zachwia si zarwno system energetyczny, jak i system rodziny. Rozpad si system wartoci i runy struktury wielkich miast. W ogniu ostrej krytyki znalazy si midzy innymi skaenie rodowiska, korupcja, inflacja, wyobcowanie, osamotnienie ludzi, rasizm, biurokracja, rozwody i bezmylna konsumpcja w nadmiarze. Ekonomici zaczli ostrzega co do moliwoci cakowitego zaamania systemu finansowego. W tym samym czasie wiatowy ruch ochrony rodowiska roznieci obawy, i z powodu skaenia rodowiska oraz wyczerpywania si zasobw energetycznych i surowcowych nawet ju istniejce kraje drugiej fali mog wkrtce przesta normalnie funkcjonowa. Zwracano ponadto uwag, e nawet gdyby strategia drugiej fali jakim cudem poskutkowaa w biednych krajach, to wwczas caa kula ziemska zmieniaby si w jedn gigantyczn fabryk i musiaoby doj do zagady ekologicznej planety. Ponure czasy nastay dla najbogatszych narodw, gdy kryzys industrializmu coraz bardziej si pogbia. I nagle miliony ludzi na caym wiecie zaczy si zastanawia nie tylko nad tym, czy strategia drugiej fali mogaby by skuteczna, ale rwnie dlaczego kto miaby chcie docign t cywilizacj, gdy przecie j sam ogarniaj ju agonalne konwulsje rozpadu. Jeszcze jeden nieoczekiwany fenomen zachwia przekonaniem, jakoby strategia drugiej fali bya jedyn drog od biedy do bogactwa. Zawsze opieraa si ona na zaoeniu, e "najpierw jest rozwj, a dopiero potem dobrobyt", e bogactwo stanowi rezultat cikiej pracy, oszczdnoci, etyki protestanckiej i dugiego procesu przemian gospodarczych i spoecznych. Tymczasem embargo naoone przez Organizacj Pastw Eksporterw Ropy Naftowej (OPEC) i gwatowny napyw petrodolarw na Bliski Wschd postawiy na gowie t kalwisk zasad. W cigu kilku zaledwie miesicy do Iranu, Arabii Saudyjskiej, Kuwejtu, Libii i innych pastw arabskich wlay si spienionym strumieniem nieoczekiwane miliardy dolarw. wiat przyglda si, jak bogactwo rodzi si nie w efekcie przeobrae, lecz je wyprzedza. Na Bliskim Wschodzie pd do "rozwoju" zrodziy wanie pienidze, nie odwrotnie. Nigdy przedtem nie zdarzyo si co podobnego na tak ogromn skal. A jednoczenie zaczynaa si zaostrza konkurencja wrd samych krajw zamonych. "W kalifornijskim budownictwie uywa si poudniowokoreaskiej stali; na rynku europejskim handluje si telewizorami z Tajwanu; na Bliskim Wschodzie - traktorami z Indii (...), a Chiny

byskawicznie nabieraj znaczenia jako potencjalna potga przemysowa. Wszelkie objawy zagroenia ze strony rozwijajcych si gospodarek dla systemw pastw wysoko rozwinitych budz powane zaniepokojenie w Japonii, USA czy w krajach europejskich" pisa tokijski korespondent "New York Timesa". Strajkujcy francuscy hutnicy, jak na Francuzw przystao, nadali temu zaniepokojeniu barwniejsz form. Ot demonstranci, okupujc Wie Eiffla, wezwali do zakoczenia "masakry przemysu". We wszystkich po kolei krajach o duszych tradycjach przemysowych przedstawiciele i rzecznicy przemysw drugiej fali protestowali przeciwko "eksportowi pracy" oraz generalnie przeciwko polityce sprzyjajcej uprzemysowieniu biedniejszych krajw. Krtko mwic, ze wszystkich stron narastay wtpliwoci co do tego, czy osawiona strategia drugiej fali jest - a nawet czy powinna by - skuteczna.

STRATEGIA PIERWSZEJ FALI


W latach siedemdziesitych, w obliczu niepowodze strategii drugiej fali, pod wpywem gniewnych da biednych narodw, eby wiatow gospodark podda totalnej rewizji, oraz gboko niepokojc si o wasn przyszo - bogate kraje zaczy obmyla now strategi rozwoju dla wiata rozwijajcego si. I wtedy, niemal z dnia na dzie, nastpia zmiana; wiele rzdw oraz rne "agencje rozwoju - wrd nich Bank wiatowy, Agency for International Development, AI D (Agencja do Spraw Rozwoju Midzynarodowego) i Overseas Development Council (Midzynarodowa Rada Rozwoju) - zaczy pracowa nad metod, ktr mona okreli jedynie jako strategi pierwszej fali. Nowa recepta jest niemal dokadn odwrotnoci strategii d rugiej fali. Zamiast naciskw na ludno wiejsk, eby przemieszczaa si do zatoczonych miast, przywizuje ona ogromn wag do rozwoju wsi. Zamiast koncentracji na eksportowych monokulturach rolnych, podkrela konieczno samowystarczalnoci w dziedzinie produkcji ywnoci. Zamiast lepo zabiega o zwikszenie produktu narodowego brutto w nadziei, e nadwyki dochodu trafi do biednych, nowa strategia zakada, by cz zasobw przeznacza bezporednio na zaspokojenie "podstawowych potrzeb ludzkich". Zamiast zabiega o technologie zastpujce wkad pracy ludzkiej, nowa strategia kadzie nacisk na typy produkcji wymagajce wysokiego udziau siy roboczej, ale za to maych nakadw kapitau i energii, a take niewysokich kwalifikacji pracownikw. Projekty gigantycznych kolosw metalurgicznych lub wielkomiejskich kombinatw przemysowych

zastpiy teraz zdecentralizowane drobne przedsibiorstwa dopasowane do skali wsi. Odwracajc do gry nogami argumentacj drugiej fali, zwolennicy strategii pierwszej fali z atwoci wykazywali, e technologie przemysowe przeniesione do biednych krajw czsto prowadziy do niepowodze. Maszyny psuy si i nie mia ich kto naprawia. Nowoczesne technologie wymagay kosztownych i przewanie importowanych surowcw. Kraje sabo rozwinite nie miay wyszkolonych kadr. Przeto, gosia nowa argumentacja, potrzebne s "technologie waciwe" - niekiedy zwane rwnie "porednimi", "mikkimi" lub "alternatywnymi" - stanowice co poredniego "midzy sierpem a kombajnem zboowym". W USA i w Europie do wczenie powstay liczne orodki specjalizujce si w opracowywaniu takich technologii; zaoona w 1965 roku brytyjska Intermediate Technology Development Group (Grupa do spraw Rozwoju Technologii Porednich) stanowia wzorcowy model dla innych orodkw tego typu. Ale powstaway one rwnie w krajach rozwijajcych si i niebawem ruszy strumie innowacji technologicznych maej skali. Na przykad w Botswanie rolnicza brygada Mochudi wdroya nowy typ narzdzia, ktre cignione przez woa lub osa - suy do orania, sadzenia lub nawoenia na polach o jedno lub dwurzdowej uprawie. W Gambii Ministerstwo Rolnictwa wprowadzio senegalski uchwyt do narzdzi, do ktrego mona przymocowa pojedynczy pug lemieszowy, zbierak do orzeszkw ziemnych, siewnik lub obsypnik. W Ghanie farmerzy uywaj mocarni o napdzie pedaowym, pras rubowych do ziarna sodowniczego oraz drewnianych wytaczarek do usuwania wody z wkien bananowych. Ale strategia pierwszej fali znalaza rwnie o wiele szersze zastosowanie. Ot w 1978 roku nowy rzd Indii, szukajc sposobw ucieczki od rosncych cen ropy i nawozw oraz rozczarowany do strategii drugiej fali, ktr popieray rzdy Nehru i Indiry Gandhi, dosownie zabroni dalszej rozbudowy zmechanizowanego przemysu wk ienniczego i zaleca produkcj tkanin na rcznych krosnach zamiast na mechanicznych. Chodzio nie tylko o zwikszenie zatrudnienia, ale rwnie o powstrzymanie urbanizacji przez popieranie wiejskiego chaupnictwa. Sporo faktw wyranie przemawia na korzy nowej strategii. Przyczynia si ona do zagodzenia masowej migracji do miast. Ma na celu popraw warunkw yciowych wsi, gdzie yje wikszo biedoty. Uwzgldnia czynniki rodowiskowe. Nastawiona jest na wykorzystanie tanich zasobw wasnych, nie za drog ich importowanych. Kwestionuje konwencjonalne, zawone definicje "wydajnoci". Podpowiada mniej technokratyczny stosunek do rozwoju, uwzgldniajc miejscowe zwyczaje i kultur. Kadzie nacisk na popraw warunkw biedoty, nie za na przepyw kapitau przez rce bogatych w nadziei, e

jaka jego czstka trafi rwnie do tych na dole. Wyliczywszy te wszystkie zalety, musimy jednak uzna, e strategia pierwszej fali umoliwia jedynie popraw warunkw najbardziej upoledzonych warstw ludnoci w krajach wci tkwicych w epoce pierwszej fali; strategia ta nic w nich nie zmienia. Dziaa jak leukoplast, nie jak lekarstwo, z czego doskonale sobie zdaj spraw rzdy wielu krajw na caym wiecie. Indonezyjski prezydent Suharto wyrazi powszechny pogld mwic, e tak a strategia "moe okaza si now form imperializmu. Jeeli Zachd bdzie popiera jedynie lokalne inwestycje na ma skal, moe to przynie pewn ulg w naszym cikim pooeniu, ale nie zagwarantuje nam adnego rozwoju." Szczeglne upodobanie do praco chonnych rodzajw produkcji rwnie spotyka si z zarzutem, e tym sposobem bogaci myl przede wszystkim o wasnych korzyciach. Im duej biedne kraje bd pozostawa w warunkach pierwszej fali, tym mniej konkurencyjnych towarw trafi na przesycony rynek wiatowy. Im duej, e tak powiem, bd si one trzyma roli, tym mniej zuyj ropy, gazu i innych rzadkich lub wyczerpujcych si bogactw, a jednoczenie nadal bd sabsze i mniej kopotliwe politycznie. W strategi pierwszej fali jest rwnie wbudowane paternalistyczne zaoenie, e chocia wszystkich czynnikw niezbdnych do produkcji trzeba stara si uywa jak najoszczdniej, to mona nie oszczdza czasu ani energii prostego robotnika; e beznadziejna i wyczerpujca praca na polach lub plantacjach ryu jest w porzdku tak dugo, jak dugo wykonuje j kto inny. Podsumowujc te pogldy, dyrektor Institute of African Economic Development and Planing (Instytut Afrykaskiego Rozwoju Gospodarczego i Planowania), Samir Amin, mwic, e pracochonne techniki nagle stay si tak atrakcyjne "dziki poczeniu ideologii w stylu hippie, powrotu do mitu o zotym wieku i szlachetnym dzikusie oraz krytyki rzeczywistoci wiata kapitalistycznego". Jeszcze gorsze jest to, e recepta, nawizujca do epoki pierwsz ej fali, niebezpiecznie pomniejsza rol wysoko rozwinitej nauki i nowoczesnej technologii. Technologie upowszechniane dzi jako "waciwe s czsto znacznie bardziej prymitywne ni te, ktre stosowa amerykaski farmer w 1776 roku; daleko bliej im do sierpa ni do kombajnu. 150 lat temu, kiedy amerykascy i europejscy farmerzy zaczynali wprowadza "waciw technologi", zakadajc do drewnianej brony stalowej n lub zamieniajc j na pug z elaza, to nie odwracali si plecami do nagromadzonej wwczas wiatowej wiedzy technicznej i metalurgicznej, lecz brali j w posiadanie.

Na paryskiej Wystawie wiatowej w 1855 roku, jak podaj wczesne opisy, zademonstrowano midzy innymi pierwsze mocarnie w dziaaniu: "Na dany znak szeciu mczyzn zaczo mci zboe cepami, a rwnoczenie puszczono w ruch kilka maszyn. Oto rezultaty jednogodzinnej pracy: 6 mczyzn mccych cepami mocarnia belgijska mocarnia francuska mocarnia angielska mocarnia amerykaska 36 litrw pszenicy 150 litrw pszenicy 250 litrw pszenicy 410 litrw pszenicy 740 litrw pszenicy

Tylko kto, kto nie ma za sob wielu lat mczcej pracy fizycznej, moe lekko odrzuci maszyny, ktre ju w 1855 roku mciy ziarno 123 razy szybciej od czowieka. Spora cz tak zwanej "nowoczesnej nauki" jest dzieem naukowcw z bogatych krajw i suy do rozwizywania problemw bogatych krajw. Znikom cz bada powica si problematyce ycia codziennego biednych tego wiata. Tym niemniej wszelka "polityka rozwojowa", ktra zaczyna si od zamykania oczu na moliwoci, jakie wi si z zaawansowan wiedz naukowo-techniczn, skazuje na wieczne ponienie setki milionw zrozpaczonych, godnych i uznojonych wieniakw. Tylko gdzieniegdzie i tylko niekiedy strategia pierwszej fali moe polepszy ycie licznych rzesz ludzi. Raco mao jest wszake przykadw wskazujcych, e jaki wikszy kraj mgby kiedykolwiek wyprodukowa niezbdn ilo dbr stosujc jako inwestycje na rzecz przeobrae metody i narzdzia pierwszej fali z epoki przed mechanizacj. W rzeczywistoci wszystkie niemal dowody sugeruj co wrcz przeciwnego. Chiny Mao Tse Tunga, ktre samodzielnie wypracoway i zastosoway podstawowe elementy formuy strategicznej pierwszej fali, z bohaterskim wysikiem, aczkolwiek nie cakiem skutecznie, zdoay zapobiec klsce godu. Byo to osignicie najwyszej miary. Lecz pod koniec lat szedziesitych maoistowska polityka, kadca nacisk na rozwj wsi i przemysu "przyzagrodowego", dosza do kresu moliwoci. Chiny znalazy si w lepym zauku. Albowiem sama przez si formua pierwszej fali jest w ostatecznoci recept na stagnacj i nie nadaje si dla wikszoci biednych krajw ani odrobin bardziej ni strategia drugiej fali. W wiecie gwatownych zrnicowa bdziemy musieli wynale dziesitki nowatorskich strategii i przesta szuka wzorw zarwno w przemysowej teraniejszoci, jak i przedprzemysowej przeszoci. Najwyszy czas, abymy zaczli patrze w stron wyaniajcej si przyszoci.

DYLEMAT TRZECIEJ FALI


Czy zawsze bdziemy musieli miota si midzy dwoma przestarzaymi wizjami? Chcc uwypukli rnice, celowo przedstawiam te alternatywne strategie w sposb karykaturalny. W rzeczywistoci tylko nieliczne rzdy mog sobie pozwoli na postpowanie w myl abstrakcyjnych teorii; spotykamy wic wiele przykadw czenia w praktyce elementw z obu strategii. Narodziny trzeciej fali zdecydowanie jednak wskazuj, e moemy ju przesta szamota si tam i z powrotem midzy tymi dwiema formuami. Wszak nadejcie trzeciej fali drastycznie zmienia wszystko. I chocia adna teoria powstaa w wysoko rozwinitym wiecie - i to zarwno o kapitalistycznej, jak i marksistowskiej orientacji - nie pozwala rozwiza problemw "wiata rozwijajcego si", i chocia ani jednego z istniejcych modeli nie da si w peni wykorzysta w innych krajach midzy spoeczestwami pierwszej fali a powstajc w szybkim tempie cywilizacj trzeciej fali wywizuj si zupenie nowego rodzaju stosunki i zalenoci. Nieraz widzielimy naiwne zabiegi majce na celu "rozwj" jakiego kraju, nalecego zasadniczo do pierwszej fali, przez narzucanie mu zupenie niestosownych form drugiej fali, takich jak produkcja masowa, rodki masowej komunikacji, owiata w stylu fabrycznym, rzd parlamentarny wzorowany na modelu brytyjskim oraz pastwo narodowe - eby wymieni zaledwie kilka typowych instytucji, zapominajc jednoczenie, e po to, aby mogy one skutecznie funkcjonowa, trzeba by byo jeszcze zniszczy tradycyjne obyczaje rodzinne i maeskie, religi i struktur rl w spoeczestwie oraz wydrze z korzeniami ca kultur. Na zasadzie zadziwiajcego kontrastu cywilizacja trzeciej fali ma wiele cech, takich jak decentralizacja produkcji, waciwa skala, odnawialna energia, deglomeracja, praca w domu, wysoki stopie prosumpcji - ktre w istocie przypominaj cechy wystpujce w spoeczestwach pierwszej fali. Najwyraniej mamy tu do czynienia jak gdyby z dialektycznym nawrotem. Dlatego zreszt tylu wspczesnym nadzwyczajnym wynalazkom towarzyszy dziwna aura skojarze. Polega ona na uczuciu, ktre Francuzi nazywaj deja vu, a ktrym mona tumaczy to zafascynowanie sielsk przeszoci, jakie obserwujemy w spoeczestwach najszybciej obejmowanych przez trzeci fal. W tym wszystkim najbardziej zadziwia fakt, e cywilizacje pierwszej i trzeciej fali wydaj si mie wicej wsplnego ze sob ni ktrakolwiek z nich z cywilizacj drugiej fali. Krtko mwic, s one osobliwie zbiene. Czy ta niezwyka zgodno pozwoli wielu spord dzisiejszych krajw pierwszej fali przej niektre cechy cywilizacji trzeciej fali bez poykania caej piguki, bez koniecznoci

cakowitej rezygnacji ze swej kultury i bez przechodzenia przez "stadium" rozwoju drugiej fali? Czy naprawd atwiej bdzie niektrym krajom wprowadzi struktury trzeciej fali ni przechodzi uprzemysowienie wedug klasycznego modelu? Poza tym, czy spoeczestwo moe teraz atwiej ni dawniej osign wysok stop yciow bez obsesyjnego kierowania caej energii na produkcj do wymiany? Czy wykorzystujc nowe moliwoci stwarzane przez trzeci fal, ludzie nie mogliby obniy miertelnoci niemowlt, przeduy ycia ludzkiego, udoskonali owiat, poprawi wyywienie oraz podnie ogln jako ycia - nie wyrzekajc si przy tym religii i swych wartoci oraz nie przyjmujc koniecznie zachodniego materializmu jako elementu rozprzestrzeniania si cywilizacji drugiej fali? Jutrzejsze strategie "rozwoju" przyjd nie z Waszyngtonu czy z Moskwy, Parya lub Genewy, lecz z Afryki, Azji i Ameryki aciskiej. Bd one wyrastay z tamtej ziemi i bd odpowiaday rzeczywistym potrzebom lokalnym. Nie bd przywizywa przesadnej wagi do gospodarki kosztem rodowiska, kultury, religii, struktury rodziny oraz psychologicznych wymiarw egzystencji. Nie bd naladoway adnego obcego modelu, pierwszej ani drugiej, ani zreszt trzeciej fali. Lecz narastanie trzeciej fali umieszcza wszystkie nasze wysiki w nowej perspektywie. Otwieraj si bowiem zupenie nowe szanse nie tylko przed najbiedniejszymi narodami wiata, ale rwnie i przed najbogatszymi.

SOCE, KREWETKI I ELEKTRONIKA


Zaskakujca zgodno midzy wieloma rysami strukturalnymi cywilizacji pierwszej i trzeciej fali sugeruje, e moe za kilkadziesit lat mona bdzie poczy elementy przeszoci i przyszoci w now, lepsz teraniejszo. Wemy na przykad spraw energii. Mwi si tyle o kryzysie energetycznym w krajach wkraczajcych w cywilizacj trzeciej fali, ale czsto si zapomina, e kraje pierwszej fali te przeywaj swj wasny kryzys energetyczny. Zaczynaj od niesychanie ubogiej bazy wyjciowej, jakie wic systemy energetyczne powinny one budowa? Na pewno przydayby si im wielkie scentralizowane elektrownie typu drugiej fali, korzystajce z paliw kopalnych. Ale - jak wykazuje naukowiec indyjski Amulya Kumar N. Reddy - w wielu takich krajach najbardziej potrzebne s zdecentralizowane rda energii na wsi, nie za scentralizowane dostawy do miast. W rodzinie bezrolnych wieniakw w Indiach zuywa si obecnie mniej wicej sze

godzin dziennie na samo zbieranie drewna na opa, ktry jest niezbdny do ogrzewania domu i gotowania. Drugie cztery do szeciu godzin zajmuje przyniesienie wody ze rda, no i jeszcze raz tyle trwa wypasanie byda, kz albo owiec. "Poniewa rodziny takiej nie sta na najemn si robocz ani na zakup urzdze oszczdzajcych prac ludzk, jedynym racjonalnym wyjciem jest posiadanie co najmniej trojga dzieci, ktre zaspokoj zapotrzebowanie caej rodziny na energi" - powiada Reddy, wskazujc, i wiejska baza energetyczna "mogaby si okaza doskonaym rodkiem ant ykoncepcyjnym". Reddy przestudiowa zagadnienie potrzeb energetycznych na wsi i doszed do wniosku, e potrzeby przecitnej wioski atwo zaspokoi niewielka biogazowa elektrownia, wykorzystujca odpady ludzkie i zwierzce z tej wsi. Wykaza on nastpnie, e wybudowanie tysicy takich elektrowni byoby daleko korzystniejsze dla rodowiska i gospodarki ni postawienie kilku scentralizowanych elektrowni-gigantw. Do podobnych wnioskw doprowadziy badania nad zastosowaniem biogazowych elektrowni w bardzo wielu krajach - od Bangladeszu po Fidi. W Indiach pracuje ju 12 tysicy takich obiektw, a w planach jest ich 100 tysicy. W chiskiej prowincji Seczuan planuje si zaoenie 200 tysicy jednorodzinnych biogazowych stacji energetycznych. Korea ma obecnie 20 450 takich minielektrowni, a do roku 1985 bdzie ich tam w sumie 55 tysicy. Wybitny futurolog i przedsibiorca, Jagdish Kapur, swoje 10 akrw wysuszonej i bezlitonie niewydajnej ziemi tu pod New Delhi zmieni dziki biogazowej elektrowni we wzorcow "farm soneczn". Gospodarstwo przynosi teraz do zboa, owocw i warzyw dla rodziny pisarza i dla pracownikw farmy oraz tony ywnoci na sprzeda, na czym korzysta miejscowy rynek. W Indyjskim Instytucie Technicznym opracowano tymczasem projekt 10-kilowatowej wiejskiej elektrowni sonecznej, do zasilania owietlenia domowego, pomp wodnych oraz odbiornikw radiowych i telewizyjnych, W Madras w prowincji Tamil Nadu wadze zainstaloway stacj odsalania wody zasilan energi soneczn. A firma Central Electronics w pobliu New Delhi udostpnia model domu, w ktrym ca niezbdn energi wytwarza si za pomoc ogniw fotoelektrycznych. Specjalista w dziedzinie biologii molekularnej, Haim Aviv z Izraela, jest autorem projektu wsplnej egipsko-izraelskiej inwestycji na pwyspie Synaj. Twierdzi on, e poczenie egipskiej wody i nowoczesnej izraelskiej techniki irygacyjnej umoliwi upraw manioku lub trzciny cukrowej, ktre z kolei mona przerabia na alkohol etylowy, wykorzystywany nastpnie jako paliwo samochodowe. Plan Aviva zakada te, e odpady trzciny cukrowej bd uywane jako pasza dla owiec i byda oraz jako bogaty w celuloz surowiec do

produkcji papieru; w ten sposb zostanie zamknity peny cykl ekologiczny. Podobne inwestycje mona wedug Aviva zrealizowa w niektrych rejonach Afryki, Azji poudniowowschodniej i Ameryki aciskiej. Kryzys energetyczny, jeden z krytycznych elementw zaamania si cywilizacji drugiej fali, rodzi wiele nowych pomysw produkcji energii dla biedniejszych regionw wiata; nowe koncepcje dotycz zarwno scentralizowanych, jak i zdecentralizowanych metod oraz inwestycji nastawionych na wielk lub te na niewielk skal. Przy tym wyranie rysuj si analogie midzy niektrymi problemami, przed jakimi stoj spoeczestwa pierwsze j fali oraz powstajce wanie spoeczestwa trzeciej fali. W kadym razie ani jedne, ani drugie nie mog uzaleni si od systemw energetycznych stworzonych na uytek epoki drugiej fali. A co z rolnictwem? I znowu trzecia fala prowadzi nas w niekonwencjonalnych kierunkach. W szklarniach Environmental Research Lab (Laboratorium Bada rodowiskowych) w Tucson w stanie Arizona hoduje si w dugich rynnach krewetki tu obok ogrkw i saaty; nawz pod warzywa powstaje w wyniku ponownego wprowadzenia do obiegu odpadw z hodowli krewetek. W stanie Vermont prowadzi si na podobnej zasadzie eksperymentaln hodowl suma, pstrga i warzyw. Woda w zbiorniku rybnym pobiera ciepo soneczne, ktre oddaje w godzinach nocnych, utrzymujc w ten sposb temperatur powyej krytycznego poziomu. I tutaj nawz dla warzyw produkuj ryby. W Instytucie Nowej Alchemii w stanie Massachusetts ferm kurczt umieszczono nad zbiornikiem, w ktrym hoduje si ryby. ajno kurze spadajce do wody stanowi pokarm dla alg i glonw, ktrymi nastpnie karmi si ryby. Oto tylko trzy przykady spord niezliczonych innowacji w dziedzinie produkcji i przetwarzania ywnoci; wiele z nich ma szczeglne znaczenie i ekscytujce moliwoci zastosowania we wspczesnych spoeczestwach pierwszej fali. Z dwudziestoletniej prognozy na temat tendencji w wiatowej produkcji ywnoci, sporzdzonej przez Center for Futures Research - CFR (Orodek Bada Przyszociowych) w Uniwersytecie Poudniowej Kalifornii wynika na przykad, e sporo faktw o istotnym znaczeniu obniy prawdopodobnie zapotrzebowanie na nawozy sztuczne. Wedug bada CFR, istnieje 9 szans na 10, e do 1996 roku wejd w uycie tanie, atwo przyswajalne nawozy, dziki ktrym zuycie nawozw azotowych spadnie o 15 procent. Istnieje rwnie due prawdopodobiestwo, e do tego czasu zostan ju wyhodowane odmiany zb wicych azot z powietrza, co wpynie na dalsze zmniejszenie zapotrzebowania na te nawozy. Autorzy opracowania uwaaj za "prawie pewne" wyhodowanie nowych odmian zb,

ktrych uprawy na nie nawadnianych terenach przynios wzrost wydajnoci z hektara o 25 do 50 procent. Ich zdaniem, systemy nawadniajce typu "natryskowego", przy uyciu zdecentralizowanych pomp wiatrakowych do wydobywania wody ze studni gbinowych oraz zwierzt pocigowych do podlewania upraw, mogyby znacznie zwikszy plony oraz wyeliminowa coroczne wahania w wysokoci zbiorw. Raport orodka mwi poza tym, e trawy pastewne, ze wzgldu na minimalne zapotrzebowanie na wod, mogyby podwoi warto wypasow suchych regionw; mwi te o moliwociach 30-procentowego zwikszenia plonw rolin niezboowych w rejonach tropikalnych w efekcie lepszego zrozumienia rnych kombinacji odywek; o przeomowych metodach zwalczania szkodnikw, dziki ktrym zostan znacznie zmniejszo ne straty plonw; o nowych tanich metodach pompowania wody; o opanowaniu muchy tse-tse, co udostpni nowe rozlege tereny pod hodowl byda. Bardziej dugofalowe prognozowanie przewiduje, e spor cz rolnictwa bd kiedy stanowi "farmy energetyczne", gdzie bdzie si uprawia kultury suce do wytwarzania energii. Droga ta moe prowadzi nawet do poczenia kontroli nad zjawiskami atmosferycznymi z komputerami, kontrol satelitarn i genetyk - co w sumie zrewolucjonizowaoby wiatowe zasoby i produkcj ywnoci. Chocia prognozy te dzisiaj nie napeni jeszcze jedzeniem odkw biednych wieniakw, to jednak rzdy pastw pierwszej fali powinny je uwzgldnia w swym dugofalowym planowaniu dotyczcym rolnictwa i szuka jak gdyby sposobw poczenia motyki z komputerem. Nowe technologie, waciwe dla cywilizacji trzeciej fali, rwnie otwieraj nowe moliwoci. Autorzy znakomitej pracy Basic Human Needs (Podstawowe potrzeby czowieka), nieyjcy ju futurolog John McHale oraz jego ona i wsppracownicz ka Magda Cordell McHale, doszli do wniosku, e narodziny supernowoczesnych biotechnologii stwarzaj nadzwyczajne moliwoci dla przeobraajcych si spoeczestw pierwszej fali. Technologie te obejmuj midzy innymi hodowl oceaniczn oraz wykorzystanie ow adw i innych organizmw do wykonywania zada produkcyjnych; przerbk odpadw celulozowych na miso via mikroorganizmy oraz przetwarzanie rolin w rodzaju euphorbii na paliwo bezsiarkowe. "Zielona medycyna", czyli wytwarzanie rodkw farmaceutycznych z dotd nieznanych lub niedostatecznie wykorzystywanych form ycia rolinnego, stanowi te ogromn szans dla krajw pierwszej fali. Postp w innych dziedzinach rwnie podwaa tradycyjne mylenie o rozwoju. Powanym problemem, przed ktrym stoj kraje pierwszej fali, jest masowe bezrobocie i niepene

zatrudnienie. Na tle tych kwestii rozwina si oglnowiatowa dyskusja midzy rzecznikami pierwszej i drugiej fali. Jedna strona twierdzi, e gazie przemysu nastawione na produkcj masow nie wykorzystuj w peni licznej siy roboczej, przeto w polityce rozwojowej powinno si ka nacisk na niewielkie fabryki, oparte na bardziej prymitywnych technologiach, w ktrych pracuje wicej ludzi, ale zuywa si mniej kapitau i energii. Druga strona chciaaby jak najszybciej tworzy i rozwija akurat te gazie przemysu drugiej fali, ktrymi obecnie przestaj si interesowa kraje najbardziej rozwinite pod wzgldem technologicznym, a wic przemysy produkujce stal, samochody, buty, tekstylia itp. Ale budowa stalowni drugiej fali przypominaaby konstruowanie parowozu dla trakcji elektrycznej. Stalownia moe i miaaby sens strategiczny lub jaki inny, ale przecie mamy ju dzi kompletnie nowe materiay zespolone, wielokrotnie wytrzymalsze, sztywniejsze i lejsze ni aluminium, mamy tworzywa przezroczyste rwnie mocne jak stal, rury z wzmocnionych tworzyw sztucznych do zastpienia cynkowych rurocigw - jasne wic, e popyt na stal bdzie wygasa i w ktrym momencie trzeba bdzie zahamowa nadmiern produkcj stali, tote trzeba si zastanowi, do kiedy w ogle warto jeszcze inwestowa w budow nowych stalowni. Zdaniem naukowca M. S. Iyengara z Indii, dziki wynalazkom tego typu "dalsze zwikszanie produkcji stali i aluminium moe okaza si zbyteczne". Miast zabiega o poyczki lub zagranicznych inwestorw do rozbudowy potencjau metalurgii stali, moe biedniejsze kraje powinny raczej przygotowywa si ju teraz do "ery tworzyw"? Trzecia fala oferuje te inne moliwoci. Ward Morehouse, zajmujcy si programem polityki bada naukowych na Uniwersytecie w Lund w Szwecji, uwaa, e biedne kraje powinny wyj poza przemys maej skali pierwszej fali i patrze dalej ni scentralizowany, nastawiony na wielk skal przemys drugiej fali; powinny zatem zainteresowa si jedn z najwaniejszych gazi przemysu nadchodzcej trzeciej fali, czyli mikroelektronik. "Przesadny nacisk na technologi pracochonn, ktrej towarzyszy niska wydajno pracy, mgby by zgubny dla biednych krajw" - pisze Morehouse. Zwracajc uwag, e wydajno w przemyle mikroelektronicznym ronie zawrotnie szybko, uwaa on, i "pastwa ubogie w rodki kapitaowe powinny skorzysta z moliwoci uzyskiwania wikszej wydajnoci pracy na jednostk zainwestowanego kapitau". Waniejsza jest jednak zgodno midzy technologi trzeciej fali a istniejcymi stosunkami spoecznymi. Przeto, jak powiada Morehouse, ogromne zrnicowanie produktw w mikroelektronice oznacza, e "kraje rozwijajce si mog atwiej dostosowa podstawow technologi do wasnych warunkw spoecznych lub posiadanych surowcw. Z samej technologii mikroelektronicznej wynika decentralizacja produkcji."

Oznacza to zarazem mniejsze zagszczenie ludnoci w wielkich miastach, szybka za miniaturyzacja w tej dziedzinie pozwala na rwnoczesne obnienie kosztw transportu. Ale najwaniejsze jest to, e zuycie energii w tej formie produkcji jest bardzo niskie, szybko natomiast rozwija si rynek i zaostrza konkurencja, tote mimo e bogate kraje prbuj zmonopolizowa te gazie przemysu, jest mao prawdopodobne, aby im si to udao. Nie tylko zreszt Morehouse zauwaa, jak dalece nowoczesne gazie przemysu trzeciej fali odpowiadaj wymaganiom i warunkom biednych krajw. Roger Melen, dyrektor Laboratorium Obwodw Scalonych uniwersytetu Stanforda, powiad a: "Gdy wiat si uprzemysawia, wszyscy wdrowali do miast, teraz natomiast przenosimy fabryki i si robocz z powrotem na wie, ale przecie liczne kraje, wrd nich i Chiny, nigdy naprawd nie wyszy poza granice XVII-wiecznej gospodarki rolniczej. Okazuje si teraz, e mog one wprowadzi u siebie nowe techniki produkcji bez przerzucania caych mas ludzi z miejsca na miejsce." A skoro tak, to trzecia fala daje nam now strategi technologiczn do walki z niedostatkiem. Dziki trzeciej fali moemy te spojrze z innej perspektywy na transport i czno. W czasie rewolucji przemysowej warunkiem wstpnym rozwoju spoecznego, politycznego i gospodarczego byy drogi. Dzi niezbdny jest system cznoci elektronicznej. Kiedy uwaano, e czno stanowi nastpstwo rozwoju gospodarczego. Natomiast obecnie, jak mwi prezes firmy badawczej Arthura D. Little'a, John Mage, "odrzuca si t tez... telekomunikacja gospodarczego". Stae obnianie si kosztw komunikacji pozwala na zastpienie cznoci wielu funkcji transportu. O wiele tasze, oszczdniejsze pod wzgldem energetycznym oraz bardziej dalekowzroczne bdzie zbudowanie nowoczesnej sieci cznoci ni kosztownych drg i ulic z mnstwem odgazie. Oczywicie transport drogowy jest potrzebny. Ale wraz z tym produkcja raczej bdzie si decentralizowa, ni centralizowa, mona bdzie zmniejszy koszty transportu wcale nie izolujc wsi od wsi ani od obszarw miejskich czy od wiata w ogle. Coraz wicej przywdcw pastw pierwszej fali zdaje sobie spraw ze znaczenia komunikacji. Przejawia si to w ostrych bojach, jakie tocz o sprawiedliwszy podzia wiatowego widma elektronicznego. Poniewa mocarstwa drugiej fali wczeniej rozwiny swe systemy telekomunikacyjne, one te przejy kontrol nad dostpnymi czstotliwociami. Stany Zjednoczone i Zwizek Radziecki wykorzystuj a 25 procent atwo dostpnego widma jest raczej warunkiem wstpnym ni konsekwencj rozwoju

krtkich fal radiowych oraz lwi cz innych zakresw, wymagajcych bardziej skomplikowanych urzdze. A przecie widmo to - podobnie jak gbie morskie i atmosfera ziemska - naley, lub raczej powinno nalee, do wszystkich, nie tylko do wybranych. Tote liczne pastwa pierwszej fali, uwaajc widmo falowe za wsplne bogactwo, pragn uzyska do dostp, nawet jeeli w obecnej chwili nie maj urzdze do korzystania z niego. (Proponuj "wydzierawienie" swojej czci zakresw do czasu, a same bd mogy z nich korzysta.) Napotykajc opr, domagaj si "nowego adu informacyjnego w wiecie". Najwaniejszy problem tych krajw ma jednak charakter wewntrzny. Musz one zdecydowa, w jaki sposb dzieli swe ograniczone zasoby midzy telekomunikacj i transport. Przed tym samym problemem stoi zreszt rwnie wikszo krajw rozwinitych pod wzgldem technicznym. Spoeczestwa pierwszej fali, ktre bd miay do dyspozycji tanie stacje naziemne, skomputeryzowane systemy irygacyjne na skal gminy, a moe nawet czujniki naziemne i wprost miesznie tanie terminale komputerowe do wyposaenia wsi i prowadzenia w niej produkcji przemysowej na zasadzie wioski elektronicznej - bd mogy unikn kolosalnych nakadw inwestycyjnych na transport, jakie musiay ponosi kraje drugiej fali. Na razie brzmi to utopijnie. Ale wkrtce przekonamy si, e idee te znajd si na porzdku dziennym. Nie tak dawno temu prezydent Suharto koniuszkiem historycznego miecza wcisn przycisk elektroniczny, inaugurujc tym samym system komunikacji satelitarnej czcej czci archipelagu; akt ten - przypominajcy wbicie zotego szyniaka w czasie otwarcia kolei czcej dwa brzegi Ameryki sto lat temu - sta si symbolem nowych moliwoci, jakie stwarza trzecia fala krajom dcym do przeobrae. Opisane fakty i zdarzenia dotyczce energii, rolnictwa, technologii i cznoci wiadcz o czym jeszcze gbszym, a mianowicie o formowaniu si zupenie nowych spoeczestw, opartych na stopieniu przeszoci i przyszoci - pierwszej fali i trzeciej fali. Mona sobie ju wyobrazi strategi przeobrae polegajc na rozwoju zarwno niemasowych, lokalnych, nie wymagajcych wysokich nakadw inwestycyjnych, wiejskich gazi przemysu, jak i pewnych, starannie dobranych, wysoko wydajnych technologii, ktre chroniaby lub popieraa - w zalenoci od potrzeb - odpowiednio dostosowana polityka gospodarcza. Jagdish Kapur napisa: "Naley teraz stworzy now rwnowag midzy najbardziej nowoczesn nauk i technik dostpn dla czowieka a nakrelon przez Gandhiego wizj idyllicznych zielonych k, wizj wiejskich republik." Taka praktyczna kombinacja -

stwierdza Kapur - wymaga "cakowitego przeobraenia spoeczestwa, jego symboli i wartoci, systemu owiaty, bodcw, przepywu zasobw energetycznych, jego bada naukowych i wdroeniowych oraz caej masy innych instytucji". Coraz czciej jednak dalekowzroczni myliciele, socjologowie, uczeni i badacze dochodz do wniosku, e proces tych przemian zosta ju zapocztkowany; przed nami zarysowuje si kompletnie nowa wizja, ktra powstaje z syntezy wizji Gandhiego z satelitami.

PIERWOTNI PROSUMENCI
W strategii tej kryje si jeszcze inny rodzaj syntezy. Ma on zwizek z caym zespoem powiza gospodarczych midzy ludmi a rynkiem, zreszt bez wzgldu na to, czy rynkiem rzdz prawa kapitalistyczne, czy socjalistyczne. Musimy si bowiem zastanowi, ile czasu kady czowiek powinien przeznaczy na produkcj, a ile na prosumpcj, czyli ile czasu powinna pochania praca zarobkowa w gospodarce rynkowej, a ile - praca na uytek wasny. Wikszo spoeczestw pierwszej fali zostaa wcignita w system gospodarki pieninej. Zostay one "zmarketyzowane". Ale chocia ndzne zarobki, uzyskiwane przez najbiedniejszych tego wiata, mog by niezbdne do ich przetrwania, to i tak produkcja na wymian stanowi zaledwie czstk ich dochodw; reszt gwarantuje im prosumpcja. Trzecia fala skania nas, by i na t sytuacj spojrze nieco inaczej ni dotychczas. W wielu krajach na wiecie miliony ludzi nie maj pracy. Czy jednak pene zatrudnienie jest tam w ogle realistycznym celem? Jakie decyzje i rodki s niezbdne, by rosncym r zeszom bezrobotnych zapewni normaln prac? Czy samo pojcie "bezrobocia" nie jest przypadkiem - jak sugeruje szwedzki ekonomista Gunnar Myrdal - jednym z poj nierozerwalnie zwizanych z drug fal? Paul Streeten z Banku wiatowego pisze: "Problemem nie jest bezrobocie, bdce wymysem Zachodu, zakadajcym zatrudnienie w ramach nowoczesnego systemu pac, rynku pracy, wymiany siy roboczej i wypat z tytuu ubezpiecze spoecznych (...) Problem stanowi raczej nienagradzana, nieprodukcyjna praca biedoty, zwaszcza biedoty wiejskiej." Nadzwyczajny awans prosumenta w krajach bogatych, ten zdumiewajcy fenomen trzeciej fali, kae nam zakwestionowa najgbsze zaoenia i cele formuowane przez wikszo ekonomistw drugiej fali. By moe bdem jest doganianie rewolucji przemysowej na Zachodzie, gdzie nastpi transfer przewaajcej czci dziaalnoci gospodarczej z sektora A (sektora prosumpcji) do sektora B (sektora rynku).

By moe prosumpcj naley traktowa jako si pozytywn, nie za jako godn ubolewania pozostao przeszoci. Moe ludziom potrzeba czciowego zatrudnienia za pensj (niekoniecznie w gotwce) plus nowe, pomysowe decyzje majce na celu podniesienie "produktywnoci" i "wydajnoci" prosumpcji obywateli. W istocie wzajemne powizanie tych dwch rodzajw dziaalnoci gospodarczej w sposb bardziej inteligentny moe stanowi poszukiwany przez miliony ludzi klucz do przetrwania. Praktycznie mogoby to oznacza dostarczenie im "podstawowych narzdzi do prosumpcji" - co wanie czyni si obecnie w bogatych krajach. Obserwujemy tam fascynujcy zbiorowy wysiek obu sektorw - rynek oferuje mas narzdzi do uytku prosumentw - od pralek, przez rczne wiertarki, do kwasomierzy. Ndza w biednych krajach wystpuje w tak ostrej formie, e mwienie o pralkach albo narzdziach o napdzie mechanicznym czy elektrycznym wydaje si na pierwszy rzut oka zupenie nie na miejscu. A jednak, czy w prosumpcji nie ma adnej wskazwki dla spoeczestw odchodzcych od cywilizacji pierwszej fali? Francuski architekt i urbanista Yona Friedman jest zdania, e biedni niekoniecznie chc pracy, oni potrzebuj "poywienia i dachu nad gow". Praca jest tylko rodkiem do osignicia tego celu. Ale przecie czsto mona samemu hodowa wasne poywienie i wybudowa wasny dach nad gow, lub przynajmniej w tym procesie czynnie uczestniczy. Tote Friedman w swym opracowaniu dla UNESCO twierdzi, e wadze powinny popiera prosumpcj przez agodzenie niektrych przepisw dotyczcych ziemi i budownictwa. Obecne przepisy utrudniaj (a czsto wrcz uniemoliwiaj) "dzikim" osadnikom budow domu lub popraw warunkw mieszkaniowych obywateli. Stanowczo nagli on rzdy do zniesienia tych przeszkd i przyjcia ludziom z pomoc w budowie wasnego domu, udzielajc im "pomocy w organizowaniu si oraz w zdobywaniu trudno dostpnych materiaw (...), o ile to moliwe, w urzdzaniu terenu", czyli w doprowadzaniu wody i prdu. Friedman wanie, cho nie on jeden, uwaa, e wszystko, co pomaga czowiekowi wasnorcznie pracowa dla siebie sameg o (na tym polega prosumpcja), jest rwnie wane, jak produkcja konwencjonalnie mierzona dochodem narodowym brutto. W celu zwikszenia "wydajnoci produkcji" prosumenta rzdy powinny popiera zarwno badania naukowe jak i techniczne nastawione na prosumpcj. Lecz nawet teraz mogyby one niesychanie maym kosztem zacz udostpnia proste narzdzia rczne, organizowa osiedlowe lub gminne warsztaty, fachow pomoc ze strony rzemielnikw lub instruktorw, udogodnienia w zakresie cznoci, a take tam, gdzie jest to moliwe, przekazywa

generatory prdu lub uatwia dostp do sieci elektrycznej. Wadze powinny take tworzy przychyln atmosfer i udziela wsparcia moralnego dla tych, ktrzy chc inwestowa wasn prac w budow domw lub upraw dziaek ziemi. Niestety, dzisiejsza propaganda drugiej fali wmawia nawet najbiedniejszym i yjcym na kracach wiata ludziom, e ich wasnorczne wyroby s z natury rzeczy gorsze od najgorszych, masowo produkowanych bubli. Rzdy drugiej fali miast uczy ludzi pogardy i niechci do pracy wasnych rk oraz podziwu dla fabrycznych wytworw drugiej fali, powinny dawa nagrody za najbardziej pomysowe domy i inne uyteczne dobra, sowem za "najwydajniejsz" prosumpcj. wiadomo, e nawet w najbogatszych spoeczestwach coraz bujniej kwitnie prosumpcja, moe pomc zmieni stosunek do tej formy dziaalnoci wrd najbiedniejszych. Wszak trzecia fala rzuca zupenie nowe wiato na cao stosunkw midzy dziaalnoci rynkow i nierynkow we wszystkich spoeczestwach jutra. Trzecia fala nadaje rwnie pierwszorzdn rang sprawom nie zwizanym z produkcj gospodarcz czy technik. Na przykad zmusza nas do zupenie nowego spojrzenia na owiat. Wszyscy si zgodz, e od edukacji zaley rozwj. Ale od jakiej edukacji? Kiedy mocarstwa kolonialne wprowadzay obowizek szkolny w Afryce, Indiach i innych rejonach wiata drugiej fali, wprowadzay one bd szkoy w stylu fabryki, bd zakaday miniaturowe, niszej kategorii imitacje wasnych szk elitarnych. Dzisiaj wszdzie kwestionuje si modele szkolnictwa drugiej fali. Trzecia fala podwaa pogld drugiej fali, e edukacja musi koniecznie odbywa si w klasie szkolnej. Powinnimy obecnie czy nauk z prac, z walk polityczn, ze sub publiczn, a nawet z zabaw. Zarwno w boga tych, jak i w biednych krajach powinny zosta zrewidowane wszystkie obiegowe przekonania na temat owiaty i wychowania. Czy na przykad owiata w ogle jest waciwym celem? Jeeli tak, to co ona oznacza? Czy umiejtno zarwno czytania, jak i pisania? Wybitny antropolog sir Edmund Leach, w swym miaym opracowaniu dla orodka bada przyszociowych Instytutu Nevis w Edynburgu, stwierdza, e czytanie jest atwiejsze i bardziej uyteczne od pisania i e wcale nie kady musi umie pisa. Marshall McLuhan mwi o powrocie do kultury oralnej, bliszej wielu spoeczestwom pierwszej fali. Technika rejestrowania i odczytywania mowy otwiera niewiarygodne wprost perspektywy. Nowe, bardzo tanie miniaturowe magnetofony, wbudowane w prosty sprzt rolniczy, mog kiedy sta si sposobem przekazywania ustnych instrukcji niepimiennym rolnikom. W takiej perspektywie sama definicja analfabetyzmu wymaga przemylenia na nowo. Wreszcie, trzecia fala kae nam spojrze rwnie poza konwencjonalne zaoenia drugiej

fali dotyczce motywacji. Dziki lepszemu odywianiu miliony dzieci osign wyszy poziom inteligencji i zdolnoci funkcjonalnych, a rwnoczenie wzronie ich inicjatywa i motywacja. Ludzie drugiej fali mwi czsto o biernoci i braku motywacji, powiedzmy, u wieniak w hinduskich czy u chopw z Kolumbii. Pomijajc demotywacyjny efekt niedoywienia, pasoytw przewodu pokarmowego, klimatu i ucisku politycznego, czy ten rzekomy brak motywacji nie moe przynajmniej czciowo wynika po prostu z niechci do zburzenia wasnego domu, rodziny i obecnego ycia w imi wtpliwej nadziei na lepsze ycie za wiele lat? Dopki "rozwj" bdzie oznacza podporzdkowanie istniejcej kultury jakiej kompletnie obcej kulturze i dopki faktyczna poprawa warunkw ycia bdzie si wydawa niemoliwa - dopty ludzie bd mieli powody, by uporczywie trzyma si utartych sposobw ycia, choby byo ono najndzniejsze. Zgodno midzy wieloma cechami cywilizacji trzeciej i pierwszej fali, czy to w Chinach, czy w Iranie, pozwala przypuszcza, e moliwe jest agodniejsze przejcie od jednej do drugiej cywilizacji, bez wielkich wstrzsw, bez blu, bez szoku przyszoci. Podobiestwa te mog zatem usun rda tego, co nazwalimy demotywacj. Tak wic trzecia fala stwarza szans rewolucyjnych przemian nie tylko w dziedzinie energii czy technologii, rolnictwa czy gospodarki, lecz take w kadym umyle i w kadym zachowaniu ludzkim.

LINIA STARTOWA
Wyaniajca si trzecia fala nie dostarcza gotowego modelu, do ktrego mona dy. Cywilizacja trzeciej fali nie jest jeszcze sama w peni uformowana. Jednake otwiera ona zarwno dla biednych, jak i dla bogatych - nowe, wyzwalajce moliwoci. Zwraca bowiem uwag nie na saboci, bied i nieszczcia wiata pierwszej fali, lecz na tkwice w jego naturze potg i si. Te wanie cechy owej pradawnej cywilizacji, ktre wydaj si zacofane z punktu widzenia drugiej fali, okazuj si potencjalnie korzystne, jeeli przyrwnamy je do modelu, ktry wnosi nadchodzca trzecia fala. Podobiestwo tych dwu cywilizacji musi w nadchodzcych latach przeobrazi sposb, w jaki mylimy o stosunkach midzy bogatymi i biednymi yjcymi na wiecie. Ekonomista Samir Amin mwi o "absolutnej koniecznoci" wyrwania si z faszywego dylematu, w ktrym wybr miaby by dokonany midzy kopiowan z Zachodu nowoczesn technik albo archaiczn technik, jaka rwnie istniaa na Zachodzie, tyle e sto lat temu. Dziki trzeciej fali wyrwanie si z tego dylematu staje si moliwe.

Biedni razem z bogatymi stoj ju w blokach startowych do nowego, sensacyjnego biegu ku przyszoci.

Rozdzia XX
KODA: WIELKI NURT
Nie znajdujemy si ju w tym miejscu, w ktrym stalimy przed dziesicioma laty olepieni przez zmiany, nie rozumiejc wzajemnych zalenoci midzy nimi. Dzi, spoza chaosu przeobrae, wyania si prawidowo, coraz bardziej logiczna i zwarta. Przyszo nabiera ksztatu. Z godziny na godzin przybiera na sile trzecia fala zmian, ktr tworz wzburzone prdy przeobrae, spywajce w jeden wielki, historyczny nurt. Spoeczestwo przemysowe nie moe po prostu trwa nadal po nadejciu trzeciej fali zmian; wraz z ni nastpuje radykalna zmiana kierunku, czsto poczona z negacj wszystkiego, co byo przedtem. Sprowadza si to w sumie, ni mniej ni wicej, tylko do totalnego przeobraenia, ktre odgrywa dzi rwnie rewolucyjn rol, jak odegraa przed trzystu laty cywilizacja przemysowa. A przy tym to, co si dzieje, nie jest jedynie rewolucj technologiczn, lecz nadejciem zupenie nowej cywilizacji w najdosowniejszym znaczeniu tego pojcia. Jeeli wic przyjrzymy si ponownie omwionym ju zagadnieniom, to dostrzeemy gbokie i czsto przebiegajce rwnolegle zmiany, zachodzce rwnoczenie na wielu poziomach. Kada cywilizacja funkcjonuje w biosferze, jednoczenie na ni oddziaujc; odzwierciedla ona lub zmienia struktur zwizkw midzy ludmi i zasobami. Dla kadej cywilizacji charakterystyczna jest jaka technosfera: baza energetyczna powizana z systemem produkcji, ktry z kolei wie si z systemem dystrybucji. Kada cywilizacja posiada wasn socjosfer, skadajc si z wzajemnie na siebie oddziaujcych instytucji. Ma te swoj infosfer, czyli kanay komunikacji, ktrymi przepywaj niezbdne informacje. Kada cywilizacja ma sw wasn sfer wadzy. Ponadto kada cywilizacja utrzymuje charakterystyczny dla niej zesp stosunkw ze wiatem zewntrznym, opartych na wyzysku, symbiozie, wojnie lub pokoju. Kada cywilizacja ma te sw superideologi - zbir niezwykle wanych zaoe kulturowych, ktre ksztatuj sposb postrzegania rzeczywistoci, oraz uzasadniaj jej dziaanie. Trzecia fala, co ju powinno by oczywiste, wnosi rewolucyjne - i umacniajce j sam zmiany jednoczenie na wszystkich tak rnych paszczyznach; konsekwencj jest nie tylko dezintegracja starego spo eczestwa, lecz tworzenie podwalin nowego. Kiedy widzimy, jak wal si instytucje drugiej fali, ronie przestpczo, rozpada si rodzina nuklearna, zacinaj si i psuj niezawodne niegdy biurokracje, gdy subie zdrowia

zagraa ruina i niebezpiecznie si chwiej gospodarki przemysowe - przewanie dostrzegamy wok nas jedynie rozkad i upadek. Tymczasem rozkad spoeczny to niezy kompost, ktry uyni gleb pod now cywilizacj. W dziedzinie energii, technologii, kultury, w modelu rodziny i w wielu inn ych sferach ycia wanie kadziemy podwaliny podstawowych struktur, ktre okrel gwne zarysy nowej cywilizacji. W istocie, po raz pierwszy moemy wyrni ju jej gwne cechy, a nawet - do pewnego stopnia - pozna wzajemne zalenoci pomidzy nimi. Zachcajcy jest fakt, e ta, na razie embrionalna, faza cywilizacji trzeciej fali, z ktr mamy wanie do czynienia, jest nie tylko spjna wewntrznie i skuteczna, zarwno z ekonomicznego, jak i rodowiskowego punktu widzenia, lecz rwnie - jeli si w ni odpowiednio zaangaujemy intelektualnie - mona bdzie z niej stworzy jeszcze uczciwsz i bardziej demokratyczn cywilizacj ni nasza wasna. W adnym wypadku nie zamierzam tu sugerowa nieuchronnoci. Okres przejciowy naznacza gwatowne rozprzenie spoeczne, jak rwnie nie kontrolowane skoki gospodarcze, lokalne tarcia i starcia, prby secesji, zaburzenia lub katastrofy technologiczne, przewroty i wstrzsy polityczne, terroryzm, wojny i zagroenie wojnami. W klimacie kryzysu instytucji i wartoci autorytatywni demagodzy i ruchy spoeczne bd prbowa siga po wadz i moe nawet j zdobd. aden inteligentny czowiek nie moe niefrasobliwie oczekiwa na to, co z tego wyniknie. Zderzenie dwch cywilizacji niesie ze sob kolosalne niebezpieczestwa. Jednak nie katastrofa, lecz ostateczne przetrwanie stanowi nasz szans. Wane jest, bymy wiedzieli, dokd nas pcha gwny nurt zmian - jaki bdzie ten wiat, jeeli zdoamy unikn najgorszych spord zagraajcych nam doranych nieszcz. A wic, kr tko mwic, jakiego rodzaju spoeczestwo wanie si tworzy?

FUNDAMENTALIA JUTRA
Cywilizacja trzeciej fali, w odrnieniu od poprzedniej, musi zacz (i zacznie) opiera si na niezwykle zrnicowanych rdach energii. Bdzie wykorzystywa energi wodoru , soneczn, geotermiczn, energi pyww morskich, energi emitowan przez ywe organizmy, wyadowania byskawic, a w kocu moe i energi syntezy termojdrowej oraz pochodzc z jeszcze innych rde, nawet niemoliwych do wyobraenia w latach osiemdziesitych. (Chocia niektre elektrownie jdrowe zapewne nadal bd czynne, mimo e mog si zdarzy kolejne, coraz groniejsze katastrofy - to generalnie okae si, i energia jdrowa bya kosztownym i niebezpiecznym etapem przejciowym.)

Skutki przejcia do nowej, zrnicowanej bazy energetycznej mog by w ostatecznoci nieobliczalne; raptownie, jak w staccato, wystpowa bd na zmian - przesycenie rynku i kolejne niedobory, przy obdnych skokach cen. Niemniej, dugofalowy kierunek wydaje si do wyrany - przechodzimy od cywilizacji opartej zasadniczo na jednym rdle energii do innej, opartej na wielu i dziki temu bardziej bezpiecznej. Na kocu tej drogi widzimy cywilizacj korzystajc znw z niezalenych, odnawialnych - nie za wyczerpywanych rde energii. Cywilizacja trzeciej fali - szukajc nowych rozwiza w biologii, genetyce, elektronice, materiaoznawstwie - bdzie korzysta z o wiele bardziej urozmaiconej bazy technologicznej; zaczn by te wykorzystywane operacje w kosmosie i w gbinach morskich. Chocia niektre nowe technologie bd wymagay duych iloci energii, to jednak w przypadku wikszoci technologii trzeciej fali zuycie energii bdzie mniejsze, a nie wiksze. Technologie trzeciej fali nie bd tak ogromne, jak w przeszoci, nie bd te powodowa rwnie wielkich jak obecnie szkd w rodowisku naturalnym. Technologie te, przewanie projektowane na niewielk skal, bd proste w dziaaniu, a odpady z jednej gazi przemysu bd wykorzystywane do reprodukcji materiaw wyjciowych dla innych gazi. Najbardziej podstawowym surowcem - i to takim, ktrego nigdy nie zabraknie - jest w cywilizacji trzeciej fali informacja, pospou z wyobrani. Dziki wyobrani i informacji zostan wynalezione substytuty wielu wyczerpujcych si ju dzisiaj surowcw, chocia ich wprowadzaniu bd take towarzyszy, niestety do czsto, drastyczne zachwiania i wstrzsy gospodarcze. Poniewa informacja staje si waniejsza ni kiedykolwiek przedtem, nowa cywilizacja przebuduje system owiaty, zmieni kierunki i charakter bada naukowych, a przede wszystkim zreorganizuje rodki komunikacji. Wspczesne massmedia - zarwno drukowane, jak i elektroniczne - absolutnie nie poradz sobie z ogromnym adunkiem materiau informacyjnego, nie zdoaj te zapewni niezbdnego do przetrwania zrnicowania kulturowego. Cywilizacj trzeciej fali nie zawadnie pod wzgldem kulturowym kilka rodkw masowej komunikacji. Bdzie w niej wystpowa wiele oddziaujcych wzajemnie na siebie, odmasowionych rodkw przekazu, ktre bd wsptworzy prdy umysowe w spoeczestwie, dostarczajc im i jednoczenie czerpic z nich ogromnie zrnicowane i czsto wysoce zindywidualizowane wyobraenia i pogldy. Spjrzmy daleko w przyszo: miejsce telewizji zajmie "indi-video", a wic system komunikacji niemasowej, ktry w szczytowej fazie rozwoju osignie ksztat programu telewizyjnego, kadorazowo adresowanego bezporednio do indywidualnego odbiorcy. Moe

kiedy bdziemy stosowa rodki farmakologiczne, umoliwiajce bezporedni komunikacj mylow, oraz inne formy cznoci elektrochemicznej, o ktrych dzi jeszcze nie wiemy niemal nic. Wszystko to zrodzi zaskakujce, lecz zapewne moliwe do rozwizania problemy polityczne i moralne. Do gigantycznych scentralizowanych komputerw, z ich furkoczcymi tamami i skomplikowanym systemem chodzenia - tam, gdzie bd one jeszcze istnie, zostan podczone niezliczone czipsy inteligencji, ktre - w takiej czy innej formie - umieci si w kadym domu, szpitalu, hotelu, w kadym wehikule i urzdzeniu, waciwie w kadej cegle. rodowisko elektroniczne bdzie dosownie z nami rozmawia. Wbrew temu, co si na og mylnie sdzi, przejcie w kierunku spoeczestwa opartego na informacji i elektronice jeszcze bardziej zredukuje nasze zapotrzebowanie na kosztown energi. Ta komputeryzacja (czy raczej informacjonalizacja) spoeczestwa nie musi te wcale oznacza dalszej depersonalizacji stosunkw midzyludzkich. Jak zobaczymy w nastpnym rozdziale, ludzie nadal bd cierpie, paka, bawi i cieszy si sob, ale wszystko to nabierze zupenie nowego znaczenia. Poczenie nowych form energii, technologii i rodkw informacji trzeciej fali przyspieszy rewolucyjne zmiany w sposobie pracy czowieka. Chocia nadal buduje si fabryki (w niektrych czciach wiata bdzie si je budowa jeszcze przez nadchodzce dziesitki lat), jednak fabryka trzeciej fali bardzo mao przypomina te, ktre znalimy dotd, a w krajach zamonych liczba ludzi zatrudnianych w fabrykach nadal bdzie gwatownie spada. W cywilizacji trzeciej fali fabryka przestanie suy jako model dla innych instytucji. Jej podstawow funkcj nie bdzie te produkcja masowa. Ju obecnie w fabryce trzeciej fali powstaj odmasowione - czsto zamawiane indywidualnie - produkty kocowe. Fabryka taka stosuje nowoczesne metody produkcji typu "holistycznego" (caociowej) lub "presto" (szybkociowej). W swej kocowej postaci fabryka zmniejszy zuycie energii i surowcw, bdzie wymaga mniej czci skadowych, ale za to o wiele wicej pomysw i koncepcji projektowych. A najwaniejsze, e wiele maszyn uruchamia bd nie robotnicy, tylko - na odlego - bezporednio sami klienci. Ludzie zatrudnieni w fabryce trzeciej fali nie bd wykonywa pracy tak brutalnie zniewalajcej ani tak monotonnej jak ci, ktrzy wci nie mog wyrwa si z potrzasku drugiej fali. Tempa pracy nie bdzie w trzeciej fali dyktowa mechaniczny tamocig. Poziom haasu obniy si. Robotnicy bd przychodzi i wychodzi w dogodnych dla siebie porach.

W miejscu pracy, znacznie bardziej ludzkim i zindywidualizowanym, pord maszyn pojawi si kwiaty i roliny. W pewnych granicach wynagrodzenie oraz inne formy premii i dodatkw zacznie si w coraz wikszym stopniu dostosowywa do indywidualnych potrzeb pracownika. Coraz czciej fabryki trzeciej fali bd mieci si poza obrbem wielkich metropolii. Bd te one zapewne znacznie mniejsze od fabryk tradycyjnych, a ich poszczeglne wydziay, rwnie mniejsze, bd dysponowa wiksz samorzdnoci. Podobnie biuro trzeciej fali przestanie prz ypomina nasze urzdy. W znacznej mierze (cho nie cakowicie) zostanie wyeliminowany gwny materia biurowy, czyli papier. Ucichnie stukot maszyn do pisania. Znikn szafy z aktami. A poniewa elektronika uwalnia czowieka od wielu czynnoci i otwiera coraz to nowe moliwoci, tradycyjna rola sekretarki te ulegnie zmianie. Cige przekadanie papierw tam i z powrotem, z biurka na biurko, nieustanne wystukiwanie na maszynie nie koczcych si kolumn liczb - wszystko to straci sens; waniejsze i bardziej powszechne stanie si natomiast samodzielne podejmowanie decyzji. Do obsugi tych przyszociowych fabryk i biur przedsibiorstwom trzeciej fali bd bardziej potrzebni pracownicy peni inicjatywy i zdolni do podejmowania decyzji, anieli ludzie automatycznie wykonujcy polecenia. Aby przygotowa takich pracownikw, szkoy bd musiay stopniowo odchodzi od obecnych metod ksztacenia pracownikw drugiej fali, zdolnych do pracy polegajcej przede wszystkim na powtarzaniu w kko tych samych czynnoci. Najbardziej jednak uderzajc zmian w cywilizacji trzeciej fali bdzie chyba przeniesienie pracy z fabryki i z biura na powrt do domu. Nie wszystkie zajcia mona, powinno si i bdzie si wykonywa we wasnych domach. Ale gdy tania czno zastpi drogi transport, gdy wzronie znaczenie inteligencji i wyobrani, a udzia bezmylnej siy lub zrutynizowanej pracy umysowej bdzie cigle mala, do znaczna cz siy roboczej w spoeczestwie trzeciej fali bdzie przynajmniej czciowo pracowa w domu, pozostawiajc fabryki wycznie tym, ktrzy faktycznie maj do czynienia z materiaem fizycznym. Daje to nam klucz do instytucjonalnej struktury cywilizacji trzeciej fali. Niektrzy uczeni sugeruj, e - wraz ze wzrostem znaczenia informacji - miejsce fabryki zajmie uniwersytet jako najwaniejsza instytucja przyszego spoeczestwa. Takie przekonanie, podzielane niemal wycznie przez pracownikw nauki, wynika jednak z prowincjonalnego zaoenia, i tylko uniwersytet moe by, lub nawet jest, kolebk wiedzy teoretycznej. Przekonanie to jest niczym wicej, jak tylko profesorskim pobonym yczeniem spenienia ich wasnych marze.

Ze swej strony dyrektorzy spek ponadnarodowych za najwaniejsze miejsce w przyszoci uwaaj gabinet dyrektorski. Przedstawiciele nowych profesji, czyli "menederowie informacji", widz centrum nowej cywilizacji w hali komputerw. Naukowcy zatrudnieni w przemyle spogldaj ku przemysowemu laboratorium badawczemu. Niedobitkom hippisw marzy si odtworzenie wiejskiej komuny, ktra byaby gwn komrk neoredniowiecznej przyszoci. Jeszcze inni prorokuj, e spoeczestwa upojone wygodami i beztrosk ycia bd koncentrowa si w "loach dogadzania sobie i innym". Ja natomiast, z powodw wyoonych wczeniej, nie typuj adnego z tych miejsc. Bdzie nim z pewnoci dom. Sdz, e w cywilizacji trzeciej fali dom nabierze zupenie nowego znaczenia. Rozwj "prosumpcji", rozprzestrzenienie si wioski elektronicznej, nowe struktury organizacyjne w biznesie, automatyzacja i odmasowienie produkcji - wszystko to sprawi, e wasny dom stanie si znw najwaniejsz komrk spoeczestwa przyszoci, komrk, ktra w szerszym ni obecnie zakresie bdzie spenia funkcje produkcyjne, medyczne, owiatowe i spoeczne. Nie wydaje si jednak prawdopodobne, by ktrakolwiek instytucja - nawet dom odgrywaa rwnie wan rol jak katedra lub fabryka w przeszoci. Spoeczestwo przyszoci bdzie bowiem uformowane raczej wok poziomej sieci, a nie pionowej hierarchii, nowych instytucji. Prowadzi to do wniosku, e w przyszoci korporacje (oraz socjalistyczne przedsibiorstwa przemysowe) przestan growa nad innymi instytucjami spoecznymi. W spoeczestwach trzeciej fali korporacj bdzie si uwaa - zgodnie z rzeczywistoci - za organizacj kompleksow; bdzie ona musiaa realizowa rwnoczenie bardzo rne cele, a nie tylko przynosi zysk czy wykonywa plan. Zamiast koncentrowa si na jakim jednym celu zasadniczym, do czego przygotowuje si dzisiejszych menederw, bystry meneder trzeciej fali bdzie musia mie na uwadze wiele rnych "celw zasadniczych" (za ktre bdzie osobicie odpowiedzialny). Gdy przedsibiorstwa produkcyjne - dobrowolnie albo te pod przymusem - zaczn przywizywa coraz wiksz wag do czynnikw ekologicznych, politycznych, spoecznych, kulturalnych i moralnych - uwaanych dzi za nieekonomiczne, a wic nieistotne - ta nowa wielofunkcjonalno bdzie musiaa stopniowo wpywa na wysoko pensji i premii personelu kierowniczego. Zmieni si te typowa dla drugiej fali koncepcja sprawnoci i wydajnoci, ograniczona zazwyczaj do zdolnoci przedsibiorstwa do sprytnego przerzucania porednich kosztw na klienta lub podatnika; teraz przedsibiorstwo zacznie uwzgldnia ukryte koszty spoeczne,

gospodarcze i inne, ktre czsto w praktyce i tak musi ponosi jako odroczone koszty gospodarcze firmy. "Ekono-mylenie", owa charakterystyczna deformacja menedera drugiej fali, straci popularno. Kiedy zaczn dziaa podstawowe reguy cywilizacji trzeciej fali, zostan drastycznie zreformowane struktury przedsibiorstw przemysowych oraz wikszoci innych organizacji. Ludzie, zsynchronizowani przedtem z lini montaow, wraz z nadejciem trzeciej fali zaczn sami ustala tempo i harmonogramy swych zaj. Zamiast skrajnej standaryzacji zachowa, idei, jzyka i stylw ycia, wystpujcej w spoeczestwie masowym - spoeczestwo trzeciej fali bdzie raczej dy do dekoncentracji i zrnicowa. Zamiast stosowania "skali maximum", zgodnie z zasad "im wiksze, tym lepsze", spoeczestwo trzeciej fal i pojmie sens "skali waciwej". Zamiast centralizacji za wszelk cen i w kadej dziedzinie, ludzie trzeciej fali zaczn docenia zdecentralizowany sposb podejmowania decyzji. Zmiany te pocign za sob zdecydowane odejcie od standardowej, starowieckie j biurokracji. W biznesie, administracji rzdowej, szkolnictwie i w innych dziedzinach dziaalnoci instytucjonalnej pojawi si zupenie nowego typu organizacje. Jeeli gdzie przetrwaj hierarchie, nie bd tak strome ani trwae jak dzisiejsze, a w zarzdzaniu skoczy si z zasad, e "od wydawania polece jest szef. W wyniku tych zmian powstan takie stosunki pracy, w ktrych prawo podejmowania decyzji - nie przypisane nikomu na stae bdzie w rezultacie dzieli znacznie wicej pracownikw. Wszystkie kraje wchodzce w faz poprzedzajc trzeci fal znalazy si w obliczu zaostrzajcego si, przejciowego bezrobocia. Poczwszy od lat pidziesitych znaczny rozwj pracy biurowej i usug stworzyy miejsca pracy dla milionw ludzi, ktrych zwalniano z kurczcego si sektora przemysowego. Obecnie, kiedy automatyzacja wkracza z kolei do biura, powstaje powana kwestia, czy dalszy rozwj konwencjonalnego sektora usug zdoa zapewni zatrudnienie niepotrzebnym dzi urzdnikom. Niektre kraje radz sobie - skdind nieskutecznie - w ten sposb, e pod naciskiem zwizkw zawodowych przyjmuj zbytecznych pracownikw, jeszcze bardziej rozbudowuj systemy biurokracji publicznej i prywatnej albo te eksportuj nadwyk siy roboczej. Tak czy inaczej system gospodar czy drugiej fali nie gwarantuje rozwizania tego problemu. Teraz atwiej zrozumiemy sens tego, co okreliem jako awans prosumenta; ten nowy typ czowieka powstanie z poczenia producenta i konsumenta, stopionych w jedno. Cywilizacja trzeciej fali odtworzy ogromny sektor gospodarczy, w ktrym bdzie si wytwarza dobra raczej na wasny uytek ni na wymian - sektor funkcjonujcy na zasadzie "zrb to dla siebie", a nie na sprzeda. Ten dramatyczny zwrot wstecz, po trzystu latach "marketyzacji",

zacznie wymaga - i rwnoczenie umoliwia - mylenia nowymi kategoriami o wszystkich naszych problemach ekonomicznych: od bezrobocia i opieki spoecznej poczwszy, a na wypoczynku i znaczeniu pracy skoczywszy. Wraz z nastaniem nowej cywilizacji zmieni si take st osunek do "prac domowych" i ich znaczenie dla gospodarki. To z kolei kae nam inaczej spojrze na rol kobiet, na ktrych nadal przewanie spoczywaj obowizki domowe. Potna fala marketyzacji ogarniajca cay wiat powoli zaczyna opada, a proces ten pociga za sob wprost niewyobraalne konsekwencje dla przyszych cywilizacji. Jednoczenie ludzie trzeciej fali przyjm zupenie nowe zaoenia na temat przyrody, postpu, ewolucji, czasu, przestrzeni, materii i przyczynowoci. W swym myleniu zaczn odchodzi od analogii nawizujcych do maszyn, zastpujc je takimi pojciami, jak proces, sprzenie zwrotne i stan nierwnowagi. Bd bardziej wiadomi przerw w cigoci, bezporednio wypywajcych z samej cigoci zjawisk. Zaczn si mnoy nowe religie, nowe teorie naukowe, nowe wyobraenia na temat natury ludzkiej i nowe formy sztuki - w iloci i rozmaitoci o wiele bogatszej, ni byo to moliwe i potrzebne w epoce przemysowej. Tworzc si zrnicowan kultur bd jednak wstrzsa niepokoje, dopki nie zostan wypracowane nowe formy rozwizywania konfliktw grupowych (obecne systemy prawne s pozbawione wyobrani i fatalnie niedopasowane do wysoce zrnicowanego spoeczestwa). To rosnce zrnicowanie spoeczestwa bdzie rwnie oznacza zmniejszenie r oli pastwa narodowego, ktre do chwili obecnej jest gwnym motorem standaryzacji. Cywilizacja trzeciej fali bdzie si opiera na nowym systemie podziau wadzy, w ktrym pastwo narodowe nie bdzie miao takiego znaczenia jak poprzednio, podczas gdy inn e instytucje - od ponadnarodowej korporacji po autonomiczne ssiedztwo (dzielnicowe, osiedlowe) lub nawet miasto-pastwo - zyskaj na znaczeniu. Skoro tylko rynki i gospodarki narodowe zaczn si rozpada, wzronie znaczenie regionw; ju obecnie istniej regiony znacznie przewyszajce potg dawnych rynkw i gospodarek krajowych. Mog wynikn zupenie nowe sojusze, w mniejszym stopniu oparte na bliskoci geograficznej, w wikszym natomiast - na sympatiach i pokrewiestwach natury kulturowej, rodowiskowej, religijnej lub gospodarczej; na przykad jaki region pnocnoamerykaski bdzie wola rozwija blisz wspprac z pewnym regionem w Europie lub w Japonii, ni z wasnym ssiadem czy te - w skrajnym wypadku - z wasnym rzdem. Koordynacj takich powiza nie bdzie si zajmowa jaki jednolity rzd wiatowy, tylko gsta sie nowych organizacji ponadnarodowych.

Kraje nieprzemysowe, zamieszkiwane przez trzy czwarte ludzkoci, otrzymaj nowe rodki do walki z ndz. Odrzucajc warunki ycia z epoki pierwszej fali skocz rwnoczenie ze lepym naladownictwem spoeczestw drugiej fali. Powstan zdecydowanie odmienne od obecnych "strategie rozwoju", uwzgldniajce religijn i kulturow swoisto kadego regionu i wiadomie zmierzajce do minimalizacji szoku przyszoci. W wielu krajach zaprzestanie si bezlitosnego naruszania wasnych tradycji religijnych, amania struktur rodziny i ycia spoecznego, w nadziei stworzenia lustrzanego obrazu przemysowej Anglii, Niemiec, Stanw Zjednoczonych czy te Zwizku Radzieckiego. Kraje te zaczn budowa swe jutro opierajc si na wasnej przeszoci, dostrzegajc jednoczenie, e niektre cechy spoeczestw pierwszej fali wanie odradzaj si - korzystajc z nowoczesnej technologii - w krajach trzeciej fali.

NOWE POJCIE: "PRAKTOPIA"


Widzimy tu wic zarys cakowicie nowego sposobu ycia, ktry odcinie pitno nie tylko na kadym z nas, lecz wrcz na caej planecie. Ale naszkicowanej tu nowej cywilizacji nie nazywabym bynajmniej utopi. Bd ni wstrzsa dramatyczne problemy, z ktrych cz zostanie omwiona na nastpnych stronicach tej ksiki. Problemy jednostek i spoecznoci. Problemy polityczne. Problemy sprawiedliwoci, rwnoci i moralnoci. Problemy zwizane z now gospodark (a zwaszcza zalenoci midzy zatrudnieniem, opiek spoeczn i prosumpcj). Te oraz wiele innych problemw bd wywoywa sprzeczne namitnoci. Ale cywilizacja trzeciej fali nie jest te "antyutopi" - urzeczywistnieniem Roku 1984 albo Nowego wspaniaego wiata. Obie te znakomite ksiki oraz setki pochodnych opowieci fantastyczno-naukowych krel wizje skrajnie scentralizowanych, zbiurokratyzowanych i zestandaryzowanych spoeczestw przyszoci, w ktrych doszcztnie wytpiono wszelkie indywidualne rnice midzy ludmi. Tymczasem my zdamy dokadnie w przeciwnym kierunku. Mimo e trzecia fala niesie z sob tak powane zagroenia, jak choby niebezpieczestwo katastrofy ekologicznej, terroryzmu nuklearnego czy faszyzmu elektronicznego, nie stanowi ona po prostu bezporedniego przeduenia koszmaru industrializmu. Rysuje si tu natomiast, na razie jeszcze do mglicie, co nowego, co moemy nazwa "praktopi". Nie jest to wiat ani najlepszy, ani te najgorszy z wszystkich moliwych, taki, ktry majc praktyczne szanse istnienia, byby jednoczenie lepszy od poprzedniego. "Praktopi" - w odrnieniu od utopii - wcale nie jest wolna od chorb, wistw politycznych i zych manier. Od wikszoci utopii rni si tym, e nie jest statyczna, zastyga w nierealnej

doskonaoci. Nie ma w niej atawizmu, ktry by j ksztatowa na podobiestwo jakiego wyimaginowanego ideau przeszoci. Ale te "praktopi" nie jest bynajmniej ucielenieniem czystego za, ponur odwrotnoci utopii. Nie jest bezwzgldnie antydemokratyczna ani militarystyczna. Nie uniformizuje swych obywateli i nie pozbawia ich ludzkiej twarzy. Nie niszczy ssiadw i nie rujnuje rodowiska. Sowem "praktopi" stwarza pozytywn, wrcz rewolucyjn szans, znajdujc si w zasigu naszych realistycznych moliwoci. W tym sensie cywilizacja trzeciej fali stanowi wanie przyszo "praktopijn". Mona w niej dostrzec cywilizacj, ktra toleruje indywidualne rnice midzy ludmi i dopuszcza (a nie tumi) zrnicowania rasowe, regionalne, religijne i subkulturowe. Cywilizacj skoncentrowan w powanej mierze wok wasnego domu kadego czowieka. Cywilizacj dalek od skostnienia, pulsujc innowacjami, a jednoczenie zdoln do stworzenia enklaw wzgldnej stabilnoci dla tych, ktrzy tego potrzebuj i pragn. Cywilizacj, ktra ju nie bdzie musiaa adowa wszystkiego, co najlepsze, w marketyzacj. Cywilizacj zdoln do wykorzystywania wielkich namitnoci w sztuce i dziaalnoci artystycznej. Cywilizacj, stojc w obliczu nie majcych precedensu w historii wyborw - jak choby w dziedzinie genetyki i ewolucji - oraz koniecznoci stworzenia nowych norm etycznych i moralnych, ktre pozwoliyby rozstrzyga tak skomplikowane problemy. I wreszcie cywilizacj, ktra przynajmniej potencjalnie - jest demokratyczna i humanitarna, zachowuje lepsz ni obecna rwnowag z biosfer i w mniejszym stopniu jest uzaleniona od zasobw eksploatowanych w innych czciach wiata. Trudne to do osignicia, ale przecie nie niemoliwe. Zachodzce obecnie zmiany, zlewajc si razem w wielk rzek, prowadz ku takiej wanie praktycznej kontrcywilizacji, ktra zastpi coraz bardziej przestarzay i nie dajcy si ju duej utrzyma system przemysowy. Sowem, zmiany te prowadz do "praktopii".

NIEWACIWE PYTANIE
Dlaczego tak si dzieje? Czemu poczciwa druga fala nagle zacza wygasa? Dlaczego fala nowej cywilizacji pdzi wprost do zderzenia ze star? Tego nie wie nikt. Nawet dzi, trzysta lat po fakcie, historycy nie zdoali wyuska jakiej jednej jedynej "przyczyny" rewolucji przemysowej. Widzielimy, e kada dziedzina nauki i kady kierunek filozoficzny proponuj wasne wyjanienia. Zwolennicy determinizmu technologicznego wskazuj na maszyn parow, ekologowie - na wyeksploatowanie lasw w Wielkiej Brytanii, ekonomici - na wahania cen weny. Jeszcze inni kad nacisk na

przemiany religijne albo kulturowe; na Reformacj, Owiecenie i tak dalej. Podobnie i w naszym wiecie moemy dzi wyrni wiele wspzalenych si przyczynowych. Rosnce zapotrzebowanie na wyczerpywalne zasoby ropy naftowej, przyspieszony wzrost zaludnienia na kuli ziemskiej czy te gwatownie zwikszajca si groba skaenia rodowiska - to, zdaniem ekspertw, gwne przyczyny zmian strukturalnych w skali globalnej. Inni podkrelaj niesamowity postp naukowo -techniczny po II wojnie wiatowej oraz zmiany spoeczne i polityczne, jakie w postp za sob pocign. Jeszcze inni uwaaj, e najwiksze znaczenie miao przebudzenie nieprzemysowego wiata oraz bdce tego konsekwencj przewroty polityczne, zagraajce ywotnym dla nas dostawo m taniej energii i tanich surowcw. Mona powoywa si na drastyczne przemiany wartoci - na rewolucj seksualn, na bunty modziey w latach szedziesitych, na szybkie zmiany stosunku czowieka do pracy. Mona wybra wycig zbroje, ktry spowodowa og romne przyspieszenie rozwoju w pewnych dziedzinach techniki. Kto inny mgby z kolei upatrywa przyczyny trzeciej fali we wspczesnych zmianach kulturowych i epistemologicznych, by moe rwnie gbokich jak zmiany spowodowane przez Reformacj i Owiecenie razem wzite. Moglibymy, krtko mwic, znale dziesitki, nawet setki rnych strumieni zmian zlewajcych si w jeden wielki nurt; wszystkie te strumienie krzyuj si z sob w sposb wspzaleny przyczynowo. Moglibymy znale w systemie spoecznym zaskakujce dodatnie sprzenia zwrotne, kolosalnie przyspieszajce i potgujce zmiany, jak rwnie sprzenia ujemne, ktre hamuj i tumi inne zmiany. W obecnej dobie burzliwych niepokojw moglibymy doszuka si analogii do wielkiego "skoku", o jakim pisz tacy uczeni, jak choby Ilya Pngogine; w wyniku takiego "skoku" prostsza struktura - po czci przypadkowo - nagle przeamuje si na wskro i przybiera cakowicie now form zoonoci i zrnicowania. To, czego jednak nie moemy znale, to jedna j edyna przyczyna trzeciej fali - w sensie pojedynczej zmiennej niezalenej lub pojedynczego ogniwa, ktre pociga za sob zmiany caego acucha. W samej rzeczy, pytajc o to, "co jest przyczyn", wybieramy niewaciwy sposb sformuowania pytania albo w ogle stawiamy niestosowne pytanie. Samo bowiem pytanie: "Co jest przyczyn trzeciej fali?", moe nalee do sposobu mylenia drugiej fali. Nie chc przez to umniejsza zasady przyczynowoci, ale raczej podkreli jej wielk zoono. Nie wynika z tego rwnie historyczna nieuchronno. By moe cywilizacja drugiej fali chyli si ku upadkowi i nie da si jej ju podtrzyma, ale nie oznacza to jeszcze, e przedstawiona tu cywilizacja trzeciej fali musi koniecznie urzeczywistni si w praktyce.

Pod wpywem jakich si obraz moe si radykalnie zmieni. Natychmiast na myl przychodz wojny, ruina gospodarcza, katastrofa ekologiczna. Wprawdzie nikt nie zdoa powstrzyma pyncej ju historycznej fali zmian, ale konieczno i przypadek wci maj w niej jednakowe szanse. Nie oznacza to jednak, e nie mamy adnego wpywu na bieg tej fali. Jeeli dobrze przedstawiem istot dodatniego sprzenia zwrotnego, to przecie czsto zaledwie jedno posunicie moe wywoa zmiany o olbrzymim zasigu w caym systemie. Decyzje, jakie dzi podejmujemy - jako jednostki, grupy albo rzdy - mog powodowa odchylenia rwcych nurtw przeobrae, odwrcenie ich biegu lub skierowanie ich w zupenie inn stron. W rnych krajach ludzie bd rozmaicie reagowa na zagroenia, jakie stanowi dla nich walka ordownikw drugiej fali przeciwko rzecznikom trzeciej. Rosjanie odpowiedz po swojemu, Amerykanie po swojemu, Japoczycy, Niemcy, Francuzi czy Norwegowie jeszcze inaczej, poszczeglne za kraje zaczn si prawdopodobnie coraz bardziej rni midzy sob, a nie coraz mniej. Wewntrz tych krajw bdzie tak samo. Z drobnych zmian mog wynikn powane konsekwencje - w przedsibiorstwach przemysowych, w szkoach, w kocioach, w szpitalach i w osiedlach. Oto dlaczego mimo wszystko ludzie - nawet pojedyncze jednostki wci si licz. Dzieje si tak dlatego, e zmiany, ktre maj nastpi, stanowi rezultaty konfliktu, nie za automatycznego postpu. Tak wic bardziej zacofane regiony w kadym kraju rozwinitym usiuj osign wysoki poziom uprzemysowienia. Staraj si ochroni swe fabryki, nalece do drugiej fali, oraz istniejce w nich miejsca pracy. Cel ten stawia je w konflikcie z regionami, gdzie baza technologiczna trzeciej fali jest ju zaawansowana. Takie batalie dziel spoeczestwa, ale jednoczenie stwarzaj wiele moliwych skutecznych dziaa politycznych i spoecznych. Toczca si obecnie w kadym skupisku ludzkim super -walka midzy ludmi drugiej i trzeciej fali nie oznacza, e inne konflikty straciy znaczenie. Nadal trwa walka klas, konflikt na tle rasowym, spr modych i starych z tym, co kiedy nazwaem "imperializmem wieku redniego"; nadal utrzymuj si konflikty midzy regionami, midzy kobietami i mczyznami, midzy ludmi odmiennych wyzna. Niektre konflikty jeszcze bardziej si zaostrz. Ale wszystkie zostay ju podporzdkowane tej walce; ona te nadaje im wasn form. Bo to wanie ta super-walka w najbardziej zasadniczy sposb okrela nasz przyszo. Podczas gdy nasze uszy wypenia huk trzeciej fali, dwa zjawiska przenikaj na wskro wszystkie inne. Jedno, to denie do coraz wikszego zrnicowania w spoeczestwie -

tendencja do odmasowienia spoeczestwa masowego. Drugie, to przyspieszenie - szybsze tempo nastpowania zmian historycznych. Oba te zjawiska razem wzite wystawiaj na straszliw prb zarwno jednostki, jak i instytucje, zaostrzajc toczc si wok nas super walk. Jednostki i instytucje - nawyke do radzenia sobie w warunkach niewielkiego zrnicowania i powolnych przeobrae - nagle musz zacz funkcjonowa w sytuacji wielkich zrnicowa i zawrotnych zmian. Ostre napicia gro nadmiernym przecieniem ludzkiej zdolnoci podejmowania decyzji. Efektem jest szok przyszoci. Zostaje nam tylko jedna moliwo. Musimy zechcie dostosowa siebie samych i nasze instytucje do nowych realiw. Taka jest bowiem cena doprowadzenia do moliwej w praktyce i w miar humanitarnej przyszoci. W celu przeprowadzenia niezbdnych zmian musimy jednak przyj cakowicie nowy i peen wyobrani punkt widzenia na dwa palce problemy. Oba maj decydujce znaczenie dla naszego przetrwania, a jednak w dyskusji publicznej prawie nie ma dla nich miejsca; problemy te, to przyszo osobowoci ludzkiej i polityki. Wanie nimi si teraz zajmijmy...

ZAKOCZENIE Rozdzia XXI


NOWA PSYCHOSFERA
Wyania si nowa cywilizacja. Ale gdzie w niej jest miejsce dla nas? Czy zachodzce dzi zmiany technologiczne i przewroty spoeczne nie oznaczaj kresu przyjani, mioci, poczucia obowizku, wsplnoty i troski o drugiego czowieka? Czy cud a elektroniki jutra nie sprawi, e stosunki midzy ludmi stan si jeszcze bardziej bezduszne i powierzchowne ni obecnie? Pytania te s uzasadnione. Wynikaj one ze susznych obaw i tylko naiwny technokrata mgby je lekceway. Jeli bowiem rozejrzymy si wok siebie, zobaczymy wystpujce powszechnie objawy zaamania psychicznego. Jakby w "psychosferze" naszego spoeczestwa wybucha bomba. Przeywamy, w istocie, nie tylko upadek technosfery drugiej fali, klsk jej infosfery czy socjosfery, ale take zaamanie si psychosfery. Do wszystkich bogatych krajw odnosi si a nadto znajoma litania: wzrost wskanika samobjstw wrd modocianych; szerzenie si alkoholizmu, depresji psychicznych, wandalizmu i przestpczoci. W Stanach Zjednoczonych izby przyj pogotowia ratunkowego pene s ludzi zaczadzonych marihuan, znajdujcych si w psychodelicznym transie po przedawkowaniu LSD, kokainistw, heroinistw i innych "punw", nie wspominajc ju o pacjentach ze zwykym zaamaniem nerwowym. W caym kraju rozwijaj si instytucje opiekunw spoecznych i kwitnie dziaalno na rzecz ochrony zdrowia psychicznego. Powoana przez prezydenta Komisja do spraw Zdrowia Psychicznego w Waszyngtonie stwierdza, e co najmniej jedna czwarta wszystkich obywateli USA cierpi z powodu mniej lub bardziej ostrego rozstroju nerwowego. Psycholog z Krajowego Instytutu Zdrowia Psychicznego stawia tez, e prawie nie ma rodziny, w ktrej nie wystpowayby - w takiej czy innej formie - zaburzenia umysowe; stwierdza on, i "w spoeczestwie amerykaskim - zdezorientowanym, podzielonym i niespokojnym o wasn przyszo - gwatownie szerz si... zaburzenia psychiczne". To prawda, e zbyt daleko idce uoglnienia, wyprowadzone z chonnych jak gbka definicji i nierzetelnej statystyki, brzmi podejrzanie; tym bardziej nie jest prawd, jakoby wczeniejsze spoeczestwa byy wzorami dobrego zdrowia psychicznego obywateli. Dzisiaj obserwujemy jednak co naprawd potwornego. Nkani niepokojami, przeywamy nasze powszednie dni niczym na ostrzu noa. Nerwy

mamy w strzpkach i - sdzc po wybuchajcych w metro i w kolejkach pod stacjami benzynowymi bjkach i strzelaninach - nasza wytrzymao wisi na wosku. Miliony ludzi maj ju nieodwoalnie dosy. W dodatku coraz bardziej zatruwa im ycie powikszajcy si legion rnych zboczecw, dziwakw, odszczepiecw, nawiedzonych mistykw i psychopatw, ktrych aspoeczne zachowania znajduj aprobat w prasie i telewizji. Przynajmniej na Zachodzie upiksza si obd i gloryfikuje pacjentw "kukuczego gniazda". Autorzy bestsellerw gosz, e obd to mit, a w Berkeley powstaje pismo literackie powicone idei, e "Szalestwo, Geniusz i wito s niemal tym samym, przeto winnimy im nada takie samo miano i presti". Tymczasem miliony ludzi w szaleczym zapamitaniu goni za utracon tosamoci, prbuj wynale jak magiczn terapi, ktra pozwoliaby zintegrowa na nowo ich roztrzaskan osobowo, udzieli natychmiastowego poczucia intymnoci lub ekstazy albo wprowadzi ich w stan "wyszej" wiadomoci. Ruch na rzecz tak zwanych "ukrytych moliwoci czowieka", ktry z Kalifornii przenosi si na wschd Stanw Zjednoczonych, zrodzi do koca lat siedemdziesitych blisko 8 000 rnych "terapii", opartych czciowo na psychoanalizie, religiach Wschodu, eksperymentach seksualnych, na "grze" (czyli zbiorowej psychoterapii praktycznej) oraz na starych jak wiat teoriach odrodzenia religijnego. Zacytujemy jedno z krytycznych opracowa na ten temat: "Techniki te, w pontnych opakowaniach, rozpowszechniano jak kraj dugi i szeroki pod rozmaitymi nazwami: Dynamika myli, Arica, Kontrola myli, Silva. Medytacj transcendentaln proponowano klientom zupenie tak samo jak szko szybkiego czytania. Scjentologiczna dianetyka ju od lat pidziesitych upowszechniaa na masow skal swoj wasn, popularn terapi. Jednoczenie peen rozkwit osigny kulty religijne organizujce w caej Ameryce masowe zbirki funduszy i akcje rekrutacyjne." Jeszcze waniejszy od rozwijajcego si ruchu na rzecz ukrytych moliwoci ludzkich jest chrzecijaski ruch ewangelicki. Apeluje do uboszych i sabiej wyksztaconych sfer spoeczestwa, niezwykle zrcznie wykorzystuje potn telewizj i radio, dziki czemu w ruch "nowo narodzonych" osiga wprost gigantyczne rozmiary. Wyniesie ni na szczyty religijni kramarze nakazuj swym uczniom zabiega o zbawienie w dekadenckim - jak twierdz - i skazanym na zagad spoeczestwie. Ta fala zego samopoczucia i depresji z niejednakow si zaatakowaa rne czci technologicznego wiata. Std te na przykad czytelnicy w Europie i w innych czciach wiata mog uzna, e bdc zjawiskiem typowo amerykaskim, dla nich sprawa ta nie ma wielkiego znaczenia; zreszt w samych Stanach Zjednoczonych niektrzy ludzie uwaaj, e

jest ona po prostu ko lejnym przejawem osawionej kalifornijskiej skonnoci do dziwactw i odmiennoci. Oba przekonania s dalekie od prawdy. Jeeli udrczenie i dezintegracj psychiczn najbardziej uderzajco wida w Stanach Zjednoczonych, a zwaszcza w Kalifornii, to oznacza to tylko, e trzecia fala nadesza tam nieco wczeniej ni gdzie indziej, powodujc rychlejsze i bardziej spektakularne zaamanie si struktur spoecznych drugiej fali. Istotnie, w wielu spoeczestwach, i to nie tylko w Stanach Zjednoczonych, zapanowaa jaka paranoja. Na ulicach Rzymu i Turynu czaj si terroryci. W Paryu i niegdy tak spokojnym Londynie szerz si napady rabunkowe i wandalizm. W Chicago starsi ludzie boj si wieczorami chodzi po ulicach. Szkoy i metro w Nowym Jorku stay si siedlis kiem przemocy i gwatu. A w samej Kalifornii jeden z magazynw oferuje czytelnikom rzekomo praktyczny poradnik na temat "broni rcznej i jej obsugi, psw tresowanych do ataku, alarmw przeciw wamaniowych, rodkw bezpieczestwa osobistego, kursw samoobr ony oraz komputerowych systemw zabezpieczajcych". W powietrzu cuchnie rozkadem. To odr umierajcej cywilizacji drugiej fali.

SZTURM NA SAMOTNO
Aby wyaniajcej si cywilizacji jutra zapewni satysfakcjonujce ycie emocjonalne i zdrow psychosfer, musimy uwzgldni trzy podstawowe wymogi kadego czowieka: potrzeb wizi spoecznej, potrzeb struktury oraz potrzeb poczucia sensu. Zrozumienie, w jaki sposb upadek spoeczestwa drugiej fali godzi we wszystkie te trzy potrzeby, moe uatwi stworzenie zdrowszego rodowiska psychologicznego dla nas i dla naszych dzieci w przyszoci. Po pierwsze, kade godziwe spoeczestwo musi wytworzy poczucie wizi z innymi ludmi. Wi spoeczna przeciwdziaa samotnoci. Daje ludziom nieodzowne poczucie przynalenoci. Tylko e dzi we wszystkich spoeczestwach technologicznych krusz si i rozpadaj te instytucje, od ktrych zaley wi midzy ludmi. W rezultacie plaga samotnoci rozszerza si. Od Los Angeles po Leningrad - nastolatki, nieszczliwe maestwa, samotne matki i samotni ojcowie, zwyczajni ludzie pracy i ludzie starzy - wszyscy skar si na izolacj spoeczn. Rodzice wyznaj, e ich dzieci zbyt s zajte, by ich odwiedza czy bodaj zatelefonowa. Samotni ludzie w barach i w samoobsugowych pralniach bielizny czyni zupenie obcym ludziom "bezgranicznie smutne zwierzenia" - jak okreli to jeden z socjologw. Kluby i dyskoteki samotnych su jako giedy cia dla zdesperowanych

rozwdek i rozwodnikw. Nie dostrzega si te, e samotno odgrywa istotn rol w gospodarce. Ile to kobiet, doprowadzonych do szau dzwonic pustk w dostatnich domach na przedmieciu, poszo szuka pracy, eby ratowa si przed utrat zmysw? Ilu ludzi kupuje koty i psy (no i jedzenie dla domowych ulubiecw), eby zaguszy cisz opustoszaego domu? Samotno wspiera nasze biura podry i przedsibiorstwa rozrywkowe. Przyczynia si do wzrostu spoycia lekw, wystpowania depresji i spadku wydajnoci pracy. Dziki niej rozwija si lukratywny przemys "samotnych serc", ktry ma pono uatwia najpierw wyszukanie, a potem schwytanie najbardziej "odpowiedniego" partnera. Dolegliwo osamotnienia nie jest bynajmniej niczym nowym. Ale samotno jest dzi uczuciem tak powszechnym, e - paradoksalne - przeywa si je zbiorowo. Poczucie wsplnoty wymaga jednak czego wicej ni tylko zadowalajcych wizi emocjonalnych midzy poszczeglnymi ludmi. Wymaga ono rwnie silnych zwizkw opartych na lojalnoci midzy ludmi i organizacjami. Miliony ludzi rwnie dokuczliwie jak brak towarzystwa innych osb odczuwaj brak poczucia wizi z instytucjami, ktrych cz przecie sami stanowi. Ludzie pragn instytucji godnych szacunku, sympatii i lojalnoci. A wanie tego nie zapewnia im dzisiejsza korporacja. W miar jak kampanie coraz bardziej si rozrastaj, staj si bardziej bezosobowe i rozmieniaj si na drobne w chaotycznych przedsiwziciach, pracownicy czuj, e nie uczestnicz we wsplnej sprawie. Brakuje nastroju wsplnoty. Samo okrelenie "lojalno korporacyjna" brzmi archaicznie. Faktycznie, lojalno wobec przedsibiorstwa uwaana jest czsto za zdrad samego siebie. Bohaterka popularnej powieci ze wiata wielkiego biznesu The Bottom Line (Cel zasadniczy), Fletchera Knebela, w rozmowie ze swoim mem, dyrektorem kompanii, rzuca opryskliwie: "Lojalno wobec kompanii! Zbiera mi si od tego na wymioty." Z wyjtkiem Japonii, gdzie nadal obowizuje system gwarantujcy zatrudnienie do koca ycia i zasada paternalizmu korporacji wobec pracownikw (cho te wobec coraz mniejszej liczby zatrudnionych), wszdzie indziej stosunki pracy maj przewanie charakter przejciowy i nie zaspokajaj potrzeby wizi emocjonalnej pracownikw. Nawet kiedy kompania podejmuje trud socjalizacji stosunkw pracy - na przykad organizuje doroczny piknik, finansuje druyn gry w krgle, urzdza gwiazdkowe przyjcie dla pracownikw - to i tak stosunki subowe w wikszoci wypadkw maj powierzchowny charakter. Z tych przyczyn tylko nieliczni maj poczucie przynalenoci do czego wikszego i lepszego ni oni sami. Od czasu do czasu, w okresie kryzysu, stresu, jakiej klski czy

masowej demonstracji, spontanicznie wybuchaj gorce nastroje uczestnictwa. Na przykad poczucie wsplnoty zespalao w latach szedziesitych wielkie strajki studentw. Tak sam rol speniaj dzi manifestacje antynuklearne. Ale zarwno te ruchy, jak i wzniecane przez nie uczucia szybko przemijaj. Wsplnota to rzadka rzecz. Jedna z przyczyn tej epidemii samotnoci tkwi w powikszajcych si zrnicowaniach spoecznych. Odmasowienie spoeczestwa, podkrelanie rnic, a nie podobiestw - to wszystko przyczynia si do zrnicowania indywidualnoci ludzkich. Kademu czowiekowi uatwia si zrealizowanie jego wasnych moliwoci. Ale jednoczenie utrudnia si kontakty midzy ludmi. Im bardziej jestemy bowiem zindywidualizowani, tym trudniej nam znale partnera, ktrego zainteresowania, wartoci, plany i upodobania odpowiadayby dokadnie naszym. O przyjaci te trudniej. W kontaktach towarzyskich stajemy si bardziej wybredni. Ale inni te. W rezultacie tyle jest niedopasowanych zwizkw. Albo wrcz brak jakichkolwiek zwizkw. Rozpad spoeczestwa masowego, chocia zwiastuje kademu czowiekowi znacznie wiksze szanse wasnej realizacji, wywouje - przynajmniej na razie - powszechn chorob izolacji. Jeeli wyaniajce si nowe spoeczestwo trzeciej fali nie ma by zimne i niewraliwe, z prni zamiast serca - musi ten problem zaatakowa frontalnie. Musi odbudowa i przywrci poczucie wsplnoty.

OD CZEGO ZACZ?
Jeeli tyko uznamy, e samotno nie jest ju spraw indywidualn, lecz problemem publicznym zrodzonym w rezultacie rozpadu instytucji drugiej fali - znajdziemy wiele moliwoci dziaania. Trzeba chyba zacz od rodziny - czyli tam, gdzie zazwyczaj rodzi si poczucie wsplnoty - na pocztek rozszerzajc zakres jej funkcji. Od czasw rewolucji przemysowej trwa postpujcy proces zwalniania rodziny od ciaru opieki nad najstarszymi jej czonkami. Zdjlimy ze t odpowiedzialno, ale moe jednak teraz powinnimy j czciowo przywrci. Tylko nostalgiczny gupiec chciaby zlikwidowa pastwowe i prywatne systemy emerytalne albo przywrci dawne cakowite uzalenienie materialne starszych ludzi od rodziny. Czemu by jednak nie' wprowadzi ulg podatkowych i innych bodcw ekonomicznych dla rodzin z rodzinami nienuklearnymi i niekonwencjonalnymi wcznie - ktre opiekuj si starymi krewnymi, miast pozbywa si ich umieszczajc w bezosobowych "domach starcw". Dlaczego nie mielibymy nagradza, zamiast kara, materialnie tych, ktrzy podtrzymuj i umacniaj midzypokoleniowe wizy rodzinne?

T sam zasad mona by rozcign rwnie na inne funkcje rodziny. Powinno si zachca rodzin do wikszego udziau w edukacji dzieci. Szkoa powinna wspiera, a nie odsdza od czci i wiary za naruszenie prawa tych rodzicw, ktrzy pragn uczy swoje wasne dzieci. A rodzice ze swej strony powinni wywiera wikszy wpyw na szko. Jednoczenie sama szkoa mogaby o wiele bardziej stara si wytworzy u uczniw poczucie przynalenoci. Zamiast stawiania ocen wycznie za indywidualne postpy, mona by ocen ucznia czciowo uzaleni od osigni klasy lub jakiego zespou w klasie. Pomogoby to dostatecznie wczenie i silnie wyrobi przekonanie, e kady z nas ponosi odpowiedzialno za innych. Obdarzeni wyobrani wychowawcy mogliby, przy odrobinie zachty, zaproponowa wiele innych, lepszych sposobw rozwijania poczucia wsplnoty wrd modziey. Rwnie wielkie przedsibiorstwa przemysowe mogyby wiele uczyni dla odbudowy wizi midzyludzkich. System produkcji trzeciej fali umoliwia decentralizacj i tworzenie mniejszych zakadw pracy o silniejszych zwizkach osobistych. Pomysowe kompanie mogyby podnie morale i poczucie przynalenoci zwracajc si do grup pracownikw, by organizowali si w mini-kompanie lub spdzielnie, a nastpnie zawierajc z tymi grupami umowy na wykonanie konkretnych prac. Rozparcelowanie gigantycznych korporacji na mae samorzdne przedsibiorstwa nie tylko uruchomioby niespotykane zasoby energii produkcyjnej, ale jednoczenie rozniecioby poczucie wizi i wspodpowiedzialnoci. Norman Macrae, zastpca redaktora naczelnego tygodnika "The Economist", uwaa, e "na wpautonomicznym zespoom, zoonym, powiedzmy, z 6 do 17 osb, pragncym pracowa razem, bo si znaj i lubi, ekonomici i eksperci handlowi powinni mwi, ile si paci na rynku za okrelony asortyment oraz jakie wynagrodzenie naley si za poszczeglne czynnoci, a dalej nikt ju nie powinien im przeszkadza produkowa to, co chc i jak im si ywnie podoba". W istocie, powiada dalej Macrae, "ci, ktrzy stworz efektywne kooperatywy produkcyjne, oparte na grupach zaprzyjanionych osb, uczyni wiele dobrego dla spoeczestwa i moe zasuguj na jakie dotacje lub ulgi podatkowe". (Szczeglnie interesujce w tych propozycjach jest to, e mona powoywa kooperatywy w ramach dochodowej korporacji, albo, jak kto woli, dochodowe kompanie w ramach socjalistycznego przedsibiorstwa produkcyjnego.) Korporacje mogyby rwnie spojrze krytycznie na dotychczasowe praktyki zwizane z odchodzeniem pracownikw na emerytur. Cakowite zwolnienie pracownika w podeszym

wieku nie tylko pozbawia go regularnie wypacanej pensji i odbiera mu poczucie produktywnoci, jak mia w oczach spoeczestwa, ale rwnie odcina go od jego rodowiska zawodowego. Czy nie mona by wprowadzi jakich form czciowego przechodzenia na emerytur, w ktrych "czciowi emeryci" mogliby pracowa spoecznie bd nawet odpatnie w osiedlowych czy dzielnicowych instytucjach usugowych, cierpicych na brak personelu? Innym sposobem odbudowania wsplnoty mogoby by stworzenie warunkw do obustronnego nawizywania kontaktw midzy emerytami i modzie. Mona by w kadej lokalnej spoecznoci mianowa starsze osoby "pomocnikami nauczycieli" czy "opiekunami" i zatrudnia ich na niepenym etacie w miejscowych szkoach, gdzie nauczaliby swoich specjalnoci, lub po prostu zaprosi ich, by zajmowali si tym spoecznie w wolnych chwilach. Mogliby te uczy u siebie w domu, gdzie regularnie zgaszaliby si po instrukcje i na konsultacje ich "podopieczni" uczniowie. Pod nadzorem szkoy emerytowani fotografowie uczyliby fotografii, mechanicy samochodowi - jak naprawi krnbrny silnik, ksigowi buchalterii itd. W wielu wypadkach midzy opiekunem a "podopiecznym" rozwinaby si zdrowa wi, wykraczajca poza schemat instruktau zawodowego. Samotno to nie grzech i w spoeczestwie, ktrego struktury rozpadaj si w takim tempie, nie powinna by hab. Pyta wic czytelnik w licie do londyskiego czasopis ma "Jewish Chronicie": "Dlaczego nie przystoi chodzi na zabawy, co do ktrych nie ma adnej wtpliwoci, e wszyscy przychodz tam tylko po to, eby spotka osoby odmiennej pci?" Tak samo mona by spyta o bary, dyskoteki i wczasy dla samotnych. Autor listu przypomina, e w miasteczkach wschodnioeuropejskich instytucja swatki wywiadczaa poyteczne usugi w kojarzeniu maestw; obecnie t sam rol mogyby spenia biura matrymonialne i podobne agencje. "Nie powinnimy si wstydzi przyzna, e potrzebujemy pomocy w kontaktach z ludmi i w yciu towarzyskim." Potrzebujemy wielu nowych rodzajw usug - zarwno tradycyjnych, jak i nowoczesnych ktre by ludziom samotnym pomagay w nawizywaniu kontaktw w godny sposb. Niektrzy ludzie w poszukiwaniu to warzystwa, ma czy ony, korzystaj z ogosze zamieszczanych w prasie w rubryce "samotnych serc". Jestem pewien, e niebawem telewizja w programach lokalnych zacznie nadawa wideooferty, ktre umoliwi ewentualnym partnerom przyjrzenie si sobie nawzajem, zanim spotkaj si osobicie. (Podejrzewam, e programy takie bd si cieszy kolosalnym powodzeniem.) Ale czy te agencje usug towarzyskich maj si ogranicza jedynie do aranowania romantycznych kontaktw? A dlaczeg by nie powoa instytucji czy m iejsc, gdzie ludzie

mogliby przychodzi, eby po prostu znale przyjaciela, niekoniecznie szukajc kochanka lub potencjalnego wspmaonka? Ludziom potrzebne s takie instytucje i - jeli tylko bd one uczciwe i przyzwoite - nie powinnimy odczuwa zakopotania organizujc je oraz korzystajc z ich usug.

"TELE-WI"
W zakresie dugoterminowej polityki spoecznej powinnimy rwnie jak najprdzej zaj si "tele-wizi". Ci, ktrzy pragnliby odbudowa poczucie wsplnoty, winni zwrci uwag na fakt, e dugie dojazdy do pracy i czste przeprowadzki wpywaj na nietrwao wizi midzyludzkich. Pisaem o tym szczegowo w Szoku przyszoci i nie zamierzam tu powtarza caego wywodu. Ale jednym z najwaniejszych krokw prowadzcych do wbudowania w trzeci fal poczucia wsplnoty byoby selektywne zastpowanie transportu wzajemnym komunikowaniem si czowieka z czowiekiem. Naiwnoci i uproszczeniem trci powszechna obawa, e komputery i telekomunikacja pozbawi nas bezporednich kontaktw osobistych, a naszym stosunkom z innymi ludmi odbior autentyzm. W rzeczywistoci moe by akurat na odwrt. Wprawdzie mog rozluni si stosunki w biurze czy w fabryce, ale dziki usprawnieniom technicznym zacieni si mog wizy rodzinne i stosunki ssiedzkie. Komputery i rodki komunikacji mog nam pomc w tworzeniu wsplnoty. A w kadym razie mog one uwolni wielu z nas od dojazdw do pracy, ktre - niczym potna centryfuga - rzucaj nas co rano w wir powierzchownych kontaktw subowych, osabiajc jednoczenie o wiele waniejsze zwizki z rodzin i ssiedztwem. Nowe technologie, dziki ktrym wiele ludzi zacznie pracowa w domu (lub w pobliskich, osiedlowych czy dzielnicowych orodkach pracy), mog przyczyni si do ocieplenia i zacienienia wizw rodzinnych oraz do wyrobienia wikszej wraliwoci na sprawy innych ludzi. Moe okaza si, e wioska elektroniczna stanie si charakterystycznym biznesem familijnym przyszoci. Przekonalimy si ju, e moe to prowadzi do powstania rodziny nowego typu, opartej na wsplnej pracy, wykonywanej rwnie przez dzieci (a niekiedy nawet wchaniajcej obcych ludzi z zewntrz). Nie wykluczone, e maestwa pracujce w cigu dnia przez wiele godzin razem w domu zechc pj gdzie wieczorem. (Dzi czciej zdarza si, e skazany na dojazdy czowiek wraca do domu skonany i nie chce mu si ju nigdzie wychodzi.) Mona si spodziewa, e kiedy komunikacja zacznie si kojarzy bardziej z komunikowaniem si a mniej z transportem, bdziemy wiadkami mnoenia si lokalnych restaurac ji, kin i teatrw, barw i

klubw, oywienia dziaalnoci kociow i rnych organizacji spoecznych, przy czym dziaalno tych instytucji bdzie si opiera przewanie na bezporednich kontaktach midzy ludmi. Ale przecie rzecz nie w tym, by wszelkie nieosobiste kontakty potpia w czambu. Problem nie tkwi bowiem w samym niebezporednim charakterze kontaktw midzyludzkich, lecz w biernoci i bezradnoci wielu osb. Ludziom niemiaym i niepenosprawnym, niezdolnym do opuszczenia domu lub lkajcym si spotkania z innymi twarz w twarz, nowoczesne wynalazki elektroniczne z zakresu infosfery umoliwi nawizywanie wzajemnych kontaktw z ludmi o podobnych zainteresowaniach - szachistami, filatelistami, mionikami poezji czy kibicami sportowymi - ktrych mona bdzie natychmiast przywoa, wykrcajc w dowolnym miejscu w kraju odpowiedni numer na tarczy wideofonu. Jakkolwiek kontakty takie nadal nie bd osobiste, to jednak mog stanowi o wiele lepsze antidotum na samotno ni ta telewizja, jak znamy dzisiaj, gdzie wszystkie wiadomoci i przesania pyn w jedn stron, a bierny odbiorca nie ma adnych moliwoci nawizania obustronnego kontaktu z migajcym na ekranie obrazem. rodki telekomunikacji - stosowane z rozwag - mog przyczyni si do stworzenia "telewizi". Sowem, budujc cywilizacj trzeciej fali wcale nie trzeba burzy poczucia wsplnoty i wizi midzy ludmi; przeciwnie - mona wiele uczyni w celu ich podtrzymania i wzbogacenia.

NARKOMASKA STRUKTURA
Odbudowywanie wsplnoty i wizi naley jednak traktowa tylko jako czstk wielkiego procesu. Albowiem rozpad instytucji drugiej fali zagraa jednoczenie potrzebie struktury i poczucia sensu naszego ycia. Czowiekowi potrzebna jest wiadomo wasnego miejsca w yciu i w wiecie. Brak takiej wiadomoci powoduje, e ycie traci sens. Nieobecno struktury rodzi zaamanie. Struktura to jest zesp niezbdnych czowiekowi, wzgldnie trwaych punktw odniesienia. Dlatego dla wielu ludzi praca jest nade wszystko wana ze wzgldw psychologicznych, zupenie niezalenie od wynagrodzenia. Wyranie organizujc sposb rozporzdzania czasem i wysikiem, praca stanowi element struktury, wok ktrej mona organizowa reszt ycia. Absolutne wymagania niemowlcia wobec matki, obowizek zajmowania si inwalid, cisa dyscyplina narzucana wiernym przez koci czy te - jak w niektrych krajach - przez parti polityczn - oto sposoby tworzenia prostej struktury w yciu

czowieka. Nie widzc w yciu adnej struktury, modzie - chcc j sobie stworzy - czsto ucieka w narkotyki. "Narkomania - pisze psycholog Rollo May - zapewnia modemu czowiekowi sposb ycia. Struktura czowieka, ktry cierpia z powodu beznadziejnego braku celu i sensu, teraz polega na tym, jak uciec przed policj, w jaki sposb zdoby potrzebne pienidze, gdzie zaatwi sobie nastpn porcj towaru: wszystko to powoduje nowy przypyw energii, ktrej przedtem brakowao w jego ogooconym ze struktur wiecie." W epoce drugiej fali struktur yciow wikszoci ludzi tworzyy takie czynn iki, jak rodzina nuklearna, narzucone przez spoeczestwo obyczaje, precyzyjnie okrelone role, wyrana hierarchia statusu oraz zrozumiae dla wszystkich stosunki wadzy i zalenoci. Dzi natomiast, pod wpywem zaamania si drugiej fali, w yciu wielu ludzi ju rozpada si dawna struktura, nie pojawiy si jeszcze natomiast instytucje zdolne do stworzenia nowych struktur. Ten wanie fakt, a nie jakie osobiste nieudacznictwo, tumaczy, dlaczego miliony ludzi nie znajduj adnego sensownego porzdku yciowego w swym dniu powszednim. W yciu brak nie tylko porzdku; jest ono rwnie pozbawione sensu. Czowiek czerpie przewiadczenie, e jego ycie "si liczy", ze zdrowych stosunkw z wasnym otoczeniem - z rodzin, z przedsibiorstwem, z kocioem lub ruchem politycznym. Przewiadczenie takie zaley rwnie od zdolnoci widzenia samego siebie jako czci jakiego wikszego, nawet kosmicznego, porzdku. Gwatowne przewartociowanie podstawowych norm spoecznych, zamazywanie si linii okrelajcych role, status i zakres wadzy, zatracenie si czowieka w "kulturze elektronicznej" i nade wszystko klska caego "industrealnego" sposobu mylenia - wszystko to zakca dotychczasowy sposb widzenia wiata przez wikszo z nas. W konsekwencji ludzie - patrzc na otaczajcy ich wiat - widz dzi tylko chaos. Dotkliwie odczuwaj osobist bezsilno i bezcelowo wasnego istnienia. Dopiero uwzgldniwszy towarzyszce schykowi cywilizacji przemysowej zjawiska, a wic samotno, utrat poczucia struktury i sensu ycia - moemy zacz rozumie niektre spord najbardziej zadziwiajcych fenomenw spoecznych naszych czasw, wrd ktrych wcale nie najmniej wana jest zdumiewajca popularno rnych kultw.

SEKRET KULTW
Dlaczego tyle tysicy na pozr inteligentnych, odnoszcych sukcesy ludzi daje si wciga w niezliczone ruchy duchowe, ktre tak ywioowo pieni si dzi w szczelinach i rysach

pkajcego systemu drugiej fali? Czym wytumaczy fakt, e rzesze wyznawcw poddaj si cakowicie totalnej wadzy jakiego Jima Jonesa? Oblicza si dzi, e jakie trzy miliony Amerykanw uczestnicz w blisko tysicu kultw religijnych, z ktrych najliczniejsze to midzy innymi Koci Zjednoczenia (Unification Church), Misja wiatoci Boej (Divine Light Mission), Hare Krishna i Droga (Way); posiadaj one wasne witynie lub kapituy czy oddziay w wikszoci duych miast. Sam tylko Koci Zjednoczenia Sun Myung Moona przyznaje si do 60 -80 tysicy wyznawcw, wydaje wasny dziennik w Nowym Jorku, jest wacicielem przetwrni r ybnej w Wirginii i wielu innych dochodowych przedsibiorstw. Nienaturalnie radosnych czonkw sekty widuje si czsto, jak kwestuj ochoczo na rzecz swego Kocioa. Sekty nie ograniczaj si bynajmniej do Stanw Zjednoczonych. W sensacyjnym procesie sdowym w Szwajcarii wyszo na jaw, e w Winterthur dziaa misyjny orodek wiatoci Boej. "Kulty, sekty i komuny czcicieli... najliczniej rozmnoyy si w Stanach Zjednoczonych, bo te Ameryka wyprzedzia reszt wiata o 20 lat" - powiada publicysta londyskiego tygodnika "Economist". "Ale take mona je spotka w Europie - wschodniej i zachodniej, jak rwnie w wielu innych miejscach." Tylko jak to si dzieje, e przywdcy tych grup potrafi nakaza czonkom niemal absolutne oddanie i posuszestwo? Ich sekre t jest prosty. Rozumiej oni potrzeb wsplnoty, struktury i sensu. A wanie to oferuj ludziom wszystkie kulty. Przede wszystkim kulty stwarzaj ludziom samotnym moliwo przyjani bez jakiejkolwiek dyskryminacji. Jak powiada jeden z dziaaczy Kocioa Zjednoczenia: "Jeeli kto jest samotny, przychodzimy i rozmawiamy z nim. Na wiecie peno jest samotnych ludzi." Nowo wstpujcy wyznawca trafia nagle midzy ludzi, ktrzy go aprobuj i wycigaj przyjazn do. Wiele kultw czy si z yciem w komunie. Serdeczno i zainteresowanie, z jakimi spotyka si nowo przyjty do sekty czonek, s korzyci, w zamian za ktr gotw jest wyrzec si kontaktw z rodzin i dawnymi znajomymi, odda na rzecz kultu cay majtek, porzuci narkotyki, a nawet wyrzec si seksu. Kult zapewnia nie tylko poczucie wizi z innymi, ale take tak potrzebne czowiekowi poczucie struktury. W sektach obowizuj cise ograniczenia swobody zachowa. Panuje niesamowita dyscyplina, ktrej egzekwowaniu towarzyszy niekiedy chosta, przymus pracy i inne osobliwe formy ostracyzmu czy wizienia. Psychiatra H.A.S. Sukhedo z New Jersey School of Medicine, po zapoznaniu si z pisemnymi zeznaniami czonkw wityni Ludu i po przesuchaniu tych, ktrzy ocaleli ze zbiorowego samobjstwa w Jonestown, stwierdza: "Nasze spoeczestwo gwarantuje tyle wolnoci i swobd, ludzie maj tyle moliwoci

wyboru, e nie s zdolni do podjcia adnej samodzielnej decyzji. Chc, aby za nich decydowa kto inny, a oni si podporzdkuj." Uj to w jednym zdaniu Sherwin Harris, ktrego crka i bya ona zginy w Gujanie idc w lad za Jimem Jonesem: Oto przykad, na co gotowi s narazi si niektrzy Amerykanie, byle mc oprze swe ycie na jakiej strukturze." Sens" czy te "znaczenie" - oto ostatni waki towar, ktrym frymarcz kulty. Kady z nich ma sw wasn - religijn, polityczn, kulturaln - docelow wizj rzeczywistoci. Kady przypisuje sobie posiadanie jedynego klucza do prawdy; ludzi yjcych poza kultem, ktrzy nie chc uzna wartoci tej prawdy, przedstawia si jako bdzcych bd usidlonych przez Szatana. Dniami i nocami wbija si do gowy nowemu czonkowi sekty przewodni ide danego kultu. Wysuchuje on ustawicznych kaznodziejskich tyrad dotd, a sam powoli zaczyna posugiwa si takimi samymi pojciami i sownictwem, a w kocu przyswaja sobie egzystencjaln metafor goszon przez wyznawcw kultu. Dla postronnego obserwatora w "sens" moe by czystym absurdem, ale wyznawcy kultu si tym nie przejmuj. W istocie rzeczy, dosowna tre ideowego przesania goszonego przez kult jest niemal przypadkowa. Sia oddziaywania tego przesania na czowieka polega na uatwianiu mu syntezy, na zastpowaniu caociow wizj pokawakowanej kultury elektronicznych sygnaw. Z chwil akceptacji zasadniczego zarysu ideowego kultu, lawina chaotycznych informacji napywajcych z zewntrz atwiej ukada si w pewien zorganizowany porzdek. Niezalenie od tego, czy ten zarys ideowy odpowiada otaczajcej rzeczywistoci, czy nie, uatwia on wygodne szufladkowanie odbieranych wrae i faktw. Zmniejsza tym samym stres wynikajcy z przecienia informacjami i zagubienia czowieka w chaosie. Nie dostarcza mu prawdy jako takiej, nadaje natomiast wszystkiemu pewien ad, a wic sens. Dajc czonkom sekty poczucie, e rzeczywisto ma sens oraz e musz oni ten sens nie w wiat, kult zapewnia ludziom logik w pozornie nielogicznym wiecie. Za poczucie wsplnoty, struktur i sens czowiek paci jednak niesychanie wysok cen, musi bowiem bezrozumnie wyrzec si samego siebie. Dla niektrych jest to niewtpliwie jedyny sposb, eby nie zwariowa. Ale dla wikszoci z nas proponowane przez kult wyjcie jest jednak zbyt kosztowne. Chcc y w zdrowej i demokratycznej cywilizacji trzeciej fali, powinnimy stara si nie tylko odkrywa nowe zasoby energii i wymyla nowe technologie. I nie tylko budowa wsplnot. Powinnimy rwnie zadba, by ludzie odzyskali poczucie struktury i sensu ycia. I znw wida kilka atwych rzeczy do zrobienia, od ktrych moglibymy zacz.

ORGANIZATORZY YCIA I "PKULTY"

Dlaczego nie mielibymy na pocztek stworzy kadry zawodowych i spoecznych "organizatorw ycia"? Prawdopodobnie nie potrzebujemy zbyt wielu psychoanalitykw szperajcych jak krety w gbi naszych id i ego, przydaoby si natomiast wicej l udzi, ktrzy mogliby nam chocia troch pomc wzi si w gar. Zdania w rodzaju: "Od jutra zaprowadz u siebie porzdek" lub "Wanie zabieram si za siebie", nale do najczciej powtarzanych dzisiaj zapewnie i obietnic, ktre sycha ze wszystkich st ron. Jednake w warunkach wstrzsw spoecznych i zamieszania technologicznego coraz trudniej nam uporzdkowa nasze ycie. Trudno t - jak si przekonalimy - potguje jeszcze zaamanie si normalnych struktur drugiej fali, nadmierna ilo stylw ycia, pomysw na jego rne przeywanie i zbyt wiele moliwoci wyboru. Ludzie biedniejsi do skutecznie organizuj swe ycie pod dziaaniem presji ekonomicznych, od ktrych wolne s przecie klasy rednie, a zwaszcza dzieci pochodzce z tych klas. Nie powinnimy lekceway tego faktu. Niektrzy psychiatrzy ju dzi zaczli peni funkcje organizatorw ycia. Nie trzymaj swych pacjentw latami na przysowiowej kozetce, spiesz z pomoc, ale w konkretnych sprawach: w znalezieniu pracy czy partnera, w przestrzeganiu diety lub w tym, jak gospodarowa wasnymi pienidzmi, itd. Potrzebujemy wielu takich konsultantw i nie powinnimy si wstydzi szukania u nich pomocy. W systemie owiaty powinnimy zacz zwraca uwag na sprawy, ktre przewanie pomija si milczeniem. Dugie godziny powicamy na studiowanie, powiedzmy, struktury rzdu lub budowy ameby. Ile jednak czasu przeznaczamy na zgbienie struktur ycia codziennego - na nauk gospodarowania czasem i pienidzmi, czy tego, do kogo pj po rad w coraz bardziej skomplikowanym spoeczestwie? Zakadamy, e modzie umie porusza si w istniejcych strukturach naszego spoeczestwa. Tymczasem modzi ludzie przewanie bardzo sabo orientuj si, w jaki sposb zorganizowany jest wiat pracy czy biznesu. Wikszo studentw nie ma zielonego pojcia o sposobach funkcjonowania gospodarki wasnego miasta ani o tym, jak dziaa lokalna administracja, ani nawet gdzie zoy skarg na sklepikarza. Dla wikszoci niezrozumiaa jest struktura wasnej szkoy, nawet uniwersyt etu, nie mwic ju o zrozumieniu przemian, jakim te struktury ulegaj pod wpywem trzeciej fali. Powinnimy take spojrze zupenie inaczej na instytucje, ktre pomagaj czowiekowi znale w yciu sens i znaczenie, a wic i na kulty. Mdre spoeczestwo powinno stworzy wiele rnych instytucji - od zupenie lunych grup po grupy o wysokim stopniu organizacji i dyscypliny. Potrzebne s zarwno szkoy otwarte, jak i tradycyjne. Niech istniej pynne,

dobrowolne stowarzyszenia, ale obok niech te istniej organizacje posiadajce sztywn regu klasztorn (zarwno wieckie, jak i religijne). Dzisiaj bowiem przepa midzy proponowan przez kult totaln struktur i pozornie totalnym brakiem struktur w yciu codziennym moe okaza si zbyt wielka. Jeeli wymagane przez wiele kultw kompletne uzalenienie i zniewolenie wydaje si nam nie do przyjcia, to moe powinnimy zachca do tworzenia "pkultw", znajdujcych si gdzie pomidzy bezstrukturaln wolnoci czowieka a poddawaniem go surowej dyscyplinie. Poszczeglne spoecznoci w ramach organizacji religijnych, sekt wegetarianw oraz innych sekt i ugrupowa - w zalenoci od woli ich czonkw - mogyby przyjmowa bardziej lub mniej umiarkowan czy te zaostrzon regu. Mona by udzieli zgody na tworzenie takich kultw, a nastpnie nadzorowa je, by nie dopuci do przemocy fizycznej lub psychicznej, sprzeniewierze, stosowania przymusu i podobnych praktyk. Mona rwnie zadba o to, by ludzie potrzebujcy zewntrznej struktury mogli przyczy si do kultu na powiedzmy p roku czy rok, a nastpnie powrci do normalnego ycia bez adnych naciskw i obaw przed zemst. Dziki temu niektrzy ludzie mogliby przyczy si do jakiego "pkultu", a po pewnym czasie powrci do wiata zewntrznego, potem znw na troch wej w zorganizowane ycie, i tak dalej, na zmian - raz poddajc si rygorom sekty lub komuny, raz czerpic z peni swobd niczym nie skrpowanego spoeczestwa. Czy nie mona stworzy ludziom i takiej moliwoci? Wydaje si, e istnieje rwnie potrzeba stworzenia wieckich organizacji z pogranicza ycia cywilnego i ycia opartego na dyscyplinie wojskowej. Chyba naleaoby pomyle o rozmaitych hufcach sub cywilnych, organizowanych przez wadze municypalne, owiatowe lub nawet przez prywatne kompanie w celu wykonywania na zasadzie kontraktu prac i usug uytecznych dla danej spoecznoci. Hufce przyjmowayby modych ludzi, ktrzy yliby razem w warunkach cisej dyscypliny i otrzymywaliby regularny od. (Aby pensje junakw nie odbiegay od przyjtego minimum wynagrodzenia, cz ich pensji mogaby mie form bonw honorowanych jako czesne przez wysze uczelnie i kursy przysposobienia zawodowego.) Organizacje w rodzaju "hufcw ochrony rodowiska", "hufcw oczyszczania miasta", "korpusu felczersko-pielgniarskiego" czy "ligi opiekunw spoecznych", zajmujcych si ludmi starymi, przynosiyby ogromne korzyci zarwno spoeczestwu, jak i konkretnym zainteresowanym. Oprcz penienia uytecznych sub i wprowadzania w ycie ludzkie zorganizowanego adu, organizacje te pomagayby rwnie swym czonkom odnale upragniony sens w yciu, niekoniecznie za pomoc jakiej wydumanej - mistycznej czy

politycznej - teologii, ale proponujc im prosty idea bycia poytecznym dla innych. Przede wszystkim jednak bdziemy musieli sprbowa powiza poczucie wasnego znaczenia z rozleglejszym, ogarniajcym szersze obszary, wiatopogldem. Nie wystarczy, e ludzie zrozumiej (lub uwierz, e zrozumieli), jaki jest ich udzia w yciu spoeczestwa. Musz oni jeszcze poj, bodaj z grubsza, gdzie znajduje si ich miejsce w oglniejszym porzdku rzeczy. Nadejcie trzeciej fali zmusza nas do sformuowania nowych uoglnionych i scalajcych - wiatopogldw, ktre na drodze spjnej syntezy zdoaj znale prawdziwy, a nie tylko chwilowy i wyrwany z kontekstu, zwizek midzy rzeczami. aden wiatopogld nie obejmie nigdy caej prawdy. Uzyskanie zamknitego (cho niekoniecznie kompletnego) obrazu wiata moliwe jest jedynie dziki rnorodnym i chwilowym metaforom. Przyjcie tego pewnika nie jest jednak rwnoznaczne ze stwierdzeniem, e ycie nie ma sensu. Przecie nawet jeli w jakim kosmicznym sensie ycie rzeczywicie nic nie znaczy, to moemy sami mu nada to znaczenie, czerpic je z przyzwoitych stosunkw spoecznych i rozumiejc, e stanowimy cz o wiele wikszego dramatu, jakim jest logiczny rozwj historii. Przeto szturm na samotno to za mao. Budujc zrby cywilizacji trzeciej fali musimy pj dalej - musimy zacz pracowa nad stworzeniem podstaw uporzdkowanego wiata, w ktrym kady czowiek znajdzie dla siebie ad i sens ycia. Wszak sens i zorganizowany rytm ycia oraz poczucie wsplnoty z innymi - to nierozcznie sprzone z sob warunki wstpne moliwej do przyjcia przyszoci. Warunki te zrealizujemy prdzej, jeeli zrozumiemy, e nasze cierpienia z powodu izolacji spoecznej, bezosobowoci, zaniku struktur i poczucia bezsensu - s raczej symptomami zaamania si przeszoci, a nie zwiastunami nadchodzcego jutra. Nie wystarczy nam jednak samo przeobraenie spoeczestwa. Przez codzienne decyzje i dziaania bdziemy ksztatowa cywilizacj trzeciej fali, a ona z kolei bdzie ksztatowa nas samych. Ju zacza si zarysowywa nowa psychosfera, ktra zasadniczo zmieni ludzki charakter. Teraz wic przejdmy do omwienia osobowoci czowieka jutra.

Rozdzia XXII
OSOBOWO CZOWIEKA JUTRA
Wdzierajca si w nasze ycie codzienne nowa cywilizacja sprawia, e pytamy czasem samych siebie, czy przypadkiem my rwnie nie jestemy nieco starowieccy, przestarzali. Nic dziwnego, e niekiedy czujemy si, jakbymy byli ludmi z minionej epoki, reliktami cywilizacji drugiej fali, skoro tyle naszych przyzwyczaje, wartoci, regu postpowania i reakcji zaczyna wzbudza wtpliwoci. Niewtpliwie znajduj si wrd nas ludzie tkwicy wci w poprzedniej epoce; czy jednak istniej rwnie ludzie jutra, wybiegajcy przed innymi w przyszo, jak gdyby obywatele nadchodzcej cywilizacji trzeciej fali? Czy pominwszy rozkad i upadek wok nas, mona dojrze jakie zarysy przyszej osobowoci, narodziny, e tak powiem, "nowego czowieka"? JEELI
TAK, NIE BYBY TO PIERWSZY PRZYPADEK, KIEDY NA HORYZONCIE POJAWI SI IM

HOMME NOUVEAU.

DYREKTOR ORODKA KULTURY EUROPEJSKIEJ, ANDRE RESZLER, OPISA W

WIETNYM ESEJU DAWNIEJSZE PRBY PRZEWIDYWANIA NARODZIN CZOWIEKA NOWEGO TYPU.

POD

KONIEC

XVIII WIEKU

POWSTA "AMERYKASKI

ADAM" -

CZOWIEK, KTREGO WYDAA

NA WIAT

AMERYKA PNOCNA,

RZEKOMO POZBAWIONY WAD I SABOCI

EUROPEJCZYKA. XX
WIEKU.

NOWA

ISTOTA MIAA TE POJAWI SI W

NIEMCZECH HITLERA

W POOWIE

NARODOWY SOCJALIZM - PISA HERMANN RAUSCHING - "TO CO WICEJ NI RELIGIA: TO WOLA


STWORZENIA SUPERMANA".

TEN

KRZEPKI I DZIELNY

"ARYJCZYK"

MIA BY PO TROSZE

WIENIAKIEM, WOJOWNIKIEM I BOGIEM. RAZ

"MIAEM WIZJ NOWEGO CZOWIEKA - ZWIERZY SI WZBUDZI


WE MNIE

RAUSCHINGOWI HITLER -

JEST ON NIEUSTRASZONY I OKRUTNY.

STRACH."

Wizja nowego czowieka (rzadko kiedy, i to zawsze po namyle, mwi si o "nowej kobiecie") nawiedzaa rwnie komunistw. [...] Jednak najbardziej zapalonym wizjonerem przyszej istoty ludzkiej by Trocki. "Czowiek bdzie w przyszoci nieporwnanie silniejszy, mdrzejszy, bardziej spostrzegawczy. Jego ciao bdzie bardziej harmonijne, ruchy bardziej rytmiczne, a gos bardziej melodyjny. Sposb ycia nabierze dramatycznej, wspaniaej jakoci. Przecitni ludzie bd osiga wyyny Arystotelesa, Goethego, Marksa." Niespena 20 lat temu Frantz Fanon ogosi narodziny jeszcze innego nowego czowieka, wyposaonego w "nowy umys". Che Guevara w swoim ideale czowieka przyszoci podkrela bogactwo ycia wewntrznego. Kada wizja jest inna. Jednake Reszler przekonujco wykazuje, e za wikszoci wyobrae "nowego czowieka" kryje si znany od dawien dawna facet, swego rodzaju Szlachetny Dzikus -

mityczny stwr obdarzony tymi wszystkimi zaletami, ktre cywilizacja rzekomo wypacza lub niweczy. Reszler susznie kwestionuje t idealizacj prymitywa, przypominajc, e reimy, ktre wiadomie zamierzay stworzy "nowego czowieka", niemal zawsze prowadziy ku totalitarnej destrukcji. Byoby zatem niepowane jeszcze raz gosi narodziny "nowego czowieka" (chyba e - w wietle osigni inynierii genetycznej - mwilibymy o tym w przeraajcym, biologicznym sensie). Sam taki zamys sugerowaby pewien prototyp, model idealny, do ktrego caa ludzko staraaby si z wszystkich si upodobni. Ale w spoeczestwie szybko zmierzajcym do odmasowienia wszelkich aspektw ycia wydaje si to wrcz nieprawdopodobne. Rwnie nieprawdopodobna byaby jednak wiara w to, e zasadnicza zmiana materialnych warunkw ycia mogaby nie wpyn na osobowo lub, mwic cilej - na charakter spoeczny czowieka. Zmieniajc najgbsz struktur spoeczestwa, przeobraamy rwnie ludzi. Osobicie nie podzielam do powszechnego pogldu, jakoby istniaa jaka szczeg lna, niezmienna natura ludzka. Gdyby jednak nawet tak byo, to przecie spoeczestwo nagradzaoby pewne cechy, a potpiaoby inne - ksztatujc przez to okrelony charakter czowieka; w rezultacie prowadzioby to do ewolucyjnej zmiany charakteru ludzkieg o. PSYCHOANALITYK ERICH FROMM,
AUTOR NAJLEPSZYCH BODAJ PRAC NA TEMAT

CHARAKTERU SPOECZNEGO, ZDEFINIOWA GO JAKO

"T

CZ STRUKTURY CHARAKTERU,

KTRA JEST WSPLNA WIKSZOCI CZONKW DANEJ GRUPY".29

Powiada on, e w kadej

kulturze wystpuj wsplne dla wielu osb cechy, skadajce si na ich charakter spoeczny. Z kolei charakter spoeczny ksztatuje ludzi w taki sposb, e "ich postpowanie nie jest rezultatem wiadomych decyzji dotyczcych tego, czy naladowa okrelony wzorzec spoeczny, czy nie, lecz wynika z tego, e ludzie chc tak postpowa, jak musz - czerpic rwnoczenie satysfakcj z postpowania zgodnego z wymaganiami kultury". Trzecia fala nie tworzy zatem jakiego idealnego supermana, jakiego nowego gatunku wkradajcego si chykiem midzy nas, a tylko w drastyczny sposb zmienia cechy wystpujce w spoeczestwie. Nasze zadanie polega przeto nie na upatrywaniu jakiego "mitycznego czowieka", lecz na wyledzeniu i rozpoznaniu tych cech, ktre najprawdopodobniej bd wysoko cenione w nadchodzcej cywilizacji. TE
CECHY CHARAKTERU NIE POWSTAJ PO PROSTU W WYNIKU JAKICH KSZTATUJCYCH

29 Erich Fromm, Ucieczka od wolnoci, prze. Olga i Andrzej Ziemilscy. Warszawa 1978.

OSOBOWO CZYNNIKW ZEWNTRZNYCH (ANI ICH NIE ODZWIERCIEDLAJ).

RODZ SI ONE Z

NAPICIA, KTRE ISTNIEJE MIDZY WEWNTRZNYMI POPDAMI I PRAGNIENIAMI WIELU JEDNOSTEK A ZEWNTRZNYMI POPDAMI I PRESJAMI WYWIERANYMI PRZEZ SPOECZESTWO.

ALE

SKORO RAZ WYTWORZ SI OKRELONE CECHY CHARAKTERU, WYWIERAJ ONE PNIEJ

POWANY WPYW NA GOSPODARCZY I SPOECZNY ROZWJ SPOECZESTWA.

Na przykad, pocztkom drugiej fali towarzyszyo upowszechnienie si etyki protestanckiej, ktra kada nacisk na oszczdno, niestrudzon mozoln prac i odraczaa otrzymanie nagrody w yciu doczesnym; dziki tym cechom olbrzymie zasoby energii ludzkiej zostay nakierowane na rozwj gospodarczy. Druga fala wprowadzia te zmiany w zakresie takich poj, jak obiektywizm i subiektywizm czy indywidualizm: zmieni si stosunek do wadzy, zdolno czowieka do mylenia abstrakcyjnego oraz do empatii; inaczej zaczto te traktowa wyobrani. Aby mc zatrudnia wieniakw jako si robocz w przemyle, trzeba im byo zapewni elementarne wyksztacenie. Musiano ich nauczy czyta i pisa, musiano ich informowa i ksztatowa ich postawy. Wieniacy musieli uwierzy, e moliwy jest inny sposb ycia. Potrzebne byy rzesze ludzi posiadajce zdolno wyobraenia sobie siebie w nowej roli i w nowym otoczeniu. Ich umysy trzeba byo wyzwoli od natrctwa aktualnej wwczas teraniejszoci. W ten sposb industrializm musia zdemokratyzowa wyobrani ludzk w takim samym stopniu, w jakim zdemokratyzowa przekaz informacji i stosunki polityczne. Efektem tych zmian psychokulturowych by inny rozkad cech dominujcych w spoeczestwie, czyli nowy charakter spoeczny. I dzi znowu znajdujemy si na granicy podobnego przewrotu psychokulturowego. Fakt, e obecnie oddalamy si gwatownie od Orwellowskiej uniformizacji, do ktrej prowadzia druga fala, utrudnia wszelkie generalizacje na temat zarysowujcej si psychiki ludzkiej. W tym wypadku, jeszcze bardziej ni w kadej innej dziedzinie, mwic o przyszoci, moemy tylko spekulowa. Potrafimy jednak wskaza te doniose przeobraenia, ktre prawdopodobnie wywr znamienny wpyw na rozwj psychologiczny spoeczestwa trzeciej fali. Pozwoli to na sformuowanie szalenie wanych pyta, a moe i wnioskw. Przeobraenia te bowiem zachodz midzy innymi w sposobie wychowywania dzieci, w owiacie i w programach nauczania, w procesie osigania dojrzaoci, w pracy, a nawet w sposobie, w jaki oceniamy samych siebie. I nie jest moliwe, by te wszystkie zmiany, nie odcisny swoistego pitna na caym charakterze spoecznym czowieka.

NOWE WARUNKI ROZWOJU CZOWIEKA

Zacznijmy od tego, e dzieci, ktre wkrtce przyjd na wiat, bd zapewne y w spoeczestwie, powicajcym im duo mniej uwagi ni dotychczas. Ze wzgldu na to, e w wysoko rozwinitych krajach zwiksza si stale liczba ludzi starych - a wic spoeczestwo niejako "siwieje" - naley przypuszcza, e coraz wiksz wag bdzie si tam przywizywa do potrzeb ludzi w podeszym wieku, zmniejszy si natomiast proporcjonalnie zainteresowanie sprawami modziey. Ponadto wraz ze wzrostem ambicji i moliwoci zawodowych kobiet osabnie odwieczna potrzeba zuywania caej ich energii yciowej niemal wycznie na macierzystwo. W epoce drugiej fali miliony rodzicw lokoway wasne niespenione marzenia w swoich dzieciach, czsto susznie spodziewajc si, e dopiero one odnios sukces spoeczny i ekonomiczny. Nadzieja awansu bya dla rodzicw bodcem, dziki ktremu kolosalna energia psychiczna koncentrowaa si na dzieciach. Dzisiaj natomiast wielu rednio zamonych ludzi przeywa bolesne rozczarowanie, patrzc jak ich dzieci - yjce w nieporwnanie trudniejszym wiecie - zamiast pi si w gr, spadaj w d na skali spoeczno ekonomicznej. Prawdopodobiestwo osignicia owego surogatu spenienia wasnych marze poprzez dzieci gwatownie topnieje. Z tych powodw dziecko urodzone w przyszoci wkroczy w spoeczestwo uwolnione od obsesji, a moliwe e i od przesadnego zainteresowania pot rzebami, zachciankami i rozwojem psychologicznym dzieci oraz dostarczaniem im natychmiastowych gratyfikacji. A wwczas jaki jutrzejszy dr Spock zaleci stosowanie wobec dzieci wikszych rygorw i wyszych wymaga. Rodzice bd mniej dzieciom dogadza. Naley si te spodziewa, e okres dorastania nie bdzie tak dugotrway i przykry jak dla wielu jest dzisiaj. Miliony dzieci yj obecnie tylko z jednym z rodzicw, pracujcym zawodowo i borykajcym si z trudnociami materialnymi z powodu wadliwego systemu gospodarczego; dzieci te s pozbawione luksusu i wolnego czasu rodzicw, jakie byy udziaem pokolenia dzieci-kwiatw z lat 60-tych. Inne za dzieci bd wzrasta w warunkach wioski elektronicznej, w rodzinach pracujcych zawodowo w domu. Podobnie jak w pocztkach epoki drugiej fali cae rodziny skupiay si wok interesu" prowadzonego wsplnie przez ojca i matk, moe i dzieci w przyszej wiosce elektronicznej bd bezporednio uczestniczy w rnych pracach i zadaniach realizowanych w domu, uczc si od wczesnego dziecistwa poczucia obowizku i wspodpowiedzialnoci. Z faktw tych wynika, e dziecistwo i modo bd trway krcej, ale bd bardziej produktywne i bd wymagay wikszej odpowiedzialnoci. Dzieciom z takich domw,

pracujcym tu obok dorosych, nie bdzie si zapewne stawia wygrowanych i ambitnych celw yciowych. Moe si jednak okaza, e z takich wanie dzieci bd wyrasta ludzie zdolni do wielkich osigni. Podczas przeobraania si w nowe spoeczestwo zwizki zawodowe dziaaj ce w tych wszystkich gaziach gospodarki, w ktrych zaczyna brakowa miejsc pracy, bd niewtpliwie zagradza drog modziey do rynku pracy poza domem. Zwizki (oraz nauczyciele, bez wzgldu na przynaleno zwizkow) bd zabiega o przeduanie okres u przymusowego lub prawie przymusowego nauczania. Modzi ludzie, zanim zaczn y samodzielnie, bd nadal musieli trawi dugie lata w mczcym czycu przewlekego dorastania. Moe wic si zdarzy, e wystpi ostre rnice midzy modymi ludmi, ktrzy - yjc w wiosce elektronicznej - dziki obowizkom nakadanym na nich od wczesnego dziecistwa bd szybciej osiga dojrzao, a pozosta modzie, dojrzewajc wolniej w warunkach ycia poza wiosk elektroniczn. Z czasem jednak na pewno zmieni si take szkolnictwo i system owiaty. Ludzie bd wicej uczy si poza szko. Wbrew naciskom zwizkw zawodowych, okres przymusowego nauczania zostanie skrcony. Edukacja bdzie silniej spleciona z prac: niekoniecznie te bdzie musiaa odbywa si tylko w pierwszym okresie ycia ludzkiego. Rwnie prac - czy bdzie ni produkcja przeznaczona na rynek, czy prosumpcja na uytek wasny - ludzie bd zaczyna wczeniej, ni bywao w ostatnich paru pokoleniach. Z tych przyczyn w cywilizacji trzeciej fali bd si chyba rozwija wrd modziey zupenie inne cechy - zmniejszy si potrzeba rywalizacji, osabnie nastawienie na konsumpcj i hedonistyczny egocentryzm. Moe bdzie tak, moe nieco inaczej, ale jedno jest pewne - modzie bdzie dorasta i dojrzewa zupenie inaczej. A wic inaczej te bdzie ksztatowa si osobowo ludzi.

NOWY CZOWIEK PRACY


Wraz z osigniciem dojrzaoci i podjciem pierwszej pracy na osobowo modego czowieka zaczynaj oddziaywa nowe siy, stymulujc rozwj jednych cech, a tpic inne. W epoce drugiej fali toczy si powolny, ale ustawiczny proces monotonizacji pracy fabrycznej i biurowej; zaway si specjalizacje; pod presj czasu ludzie rytmicznie powtarzali te same czynnoci, a pracodawcy chcieli mie pracownikw posuszn ych, punktualnych, gotowych wykonywa rutynowe zadania. Odpowiednie cechy charakteru wyrabiay szkoy, nagradzaa za je korporacja. W miar jak trzecia fala przenika nasze ycie, praca przestaje polega na powtarzaniu tych

samych czynnoci. Zakres obowizkw kadego pracownika poszerza si, a nie zawa. Indywidualny czas pracy i wasne tempo jej wykonywania zastpuj dawn potrzeb masowej synchronizacji zachowa. Pracownikom czciej przydziela si nowe zadania; musz te oni dostosowywa si do nieoczekiwanych i cigych przeszeregowa, do zmiany asortymentu produkcji oraz do reorganizacji. Pracodawcom trzeciej fali potrzeba wic coraz wicej kobiet i mczyzn, ktrzy wezm na siebie wiksz odpowiedzialno, bd umieli zrozumie, w jaki sposb ich obowizki cz si z obowizkami wsppracownikw; potrzeba wicej ludzi, ktrzy potrafi wypenia coraz wicej zada i byskawicznie przystosowa si do zmienionych warunkw. A przy tym ludzi wraliwych i yczliwie ustosunkowanych do otoczenia. W przedsibiorstwie drugiej fali pracownikowi czsto opacaa si ociaa i przewleka rutyna biurokratyczna. Firma trzeciej fali natomiast potrzebuje ludzi mniej "zaprogramowanych" i bardziej skorych do dziaania. Dyrektor generalny do spraw szkolenia zawodowego w kompanii Western Electric, Donald Conover, przyrwnuje pracownikw do muzykw: podczas gdy muzycy w klasycznej orkiestrze graj zgodnie z okrelon i uprzednio rozpisan na instrumenty partytur, muzycy jazzowi - raz ustaliwszy, co bd gra - wraliwie i z wyczuciem podchwytuj, jeden od drugiego, kolejne tony i znaki muzyczne i wykorzystujc swe umiejtnoci oraz talent - improwizuj bez dysonansw cay utwr. Tacy ludzie maj skomplikowan, indywidualn osobowo i s dumni z cech odrniajcych ich od innych. Przemys trzeciej fali bdzie potrzebowa wanie takiej niemasowej siy roboczej. Jak twierdzi specjalista w dziedzinie bada opinii publicznej, Daniel Yankelovich, tylko 56 procent pracownikw amerykaskich - gwnie starszych wiekiem - kieruje si wci tradycyjnymi motywacjami. To oni najlepiej si czuj otrzymujc wyrane polecenia i cile okrelone zadania. W pracy nie prbuj nawet szuka jakiego "sensu". W odrnieniu od nich 17 procent siy roboczej stanowi ludzie, dla ktrych licz si wartoci, jakie wnosi z sob trzecia fala. Wedug bada Yankelovicha s to przewanie przedstawiciele redniej kadry kierowniczej, ktrzy "najsilniej pragn odpowiedzialnej i samodzielnej pracy, dajcej moliwo wykorzystania ich talentu i umiejtnoci". Szukaj w pracy sensu, nie tylko zarobku. Chcc przycign takich pracownikw, pracodawcy zaczynaj stosowa zindywidualizowany system wynagrodze. Tym naley tumaczy, czemu niektre najnowoczeniejsze kompanie proponuj obecnie pracownikom nie jedn, ustalon dla wszystkich, tabel wynagrodze i dodatkw, lecz, do wyboru, "szwedzki pmisek"

najrozmaitszych form premiowania i nagrd - od dni wolnych i bezpatnych wiadcze medycznych a po emerytury i ubezpieczenia. Kady pracownik moe wybra najodpowiedniejsze dla siebie formy wynagrodzenia za prac. Jak twierdzi Yankelovich, "nie ma jakiej jednej kombinacji bodcw i premii, wsplnej dla wszystkich pracownikw". Z jego bada wynika rwnie, e wrd rnych form wynagradzania pienidze wyranie utraciy t wielk rol motywacyjn, jak odgryway dawniej. Nikt nie twierdzi, e ludzie nie chc dzi pienidzy. Oczywicie chc. Ale osignwszy pewien poziom dochodw, maj oni rwnie inne, bardzo zrnicowane potrzeby. Dodatkowe zarobki pienine nie maj ju tak wielkiego wpywu na postpowanie ludzi jak poprzednio. Gdy Richardowi Easleyowi, zastpcy wiceprezydenta Bank of America w San Francisco, zaproponowano przeniesienie na wysze stanowisko w filii oddalonej o 20 mil, ten odrzuci awans ze wzgldu na dusze dojazdy do pracy. 10 lat temu, kiedy w Szoku przyszoci po raz pierwszy zwrciem uwag na stresy, jakie wywouje zmiana miejsca pracy, zaledwie 10 procent zatrudnionych odmawiao zgody na przeniesienie na inne stanowisko. Obecnie szacuje si, e 33 do 50 procent pracownikw woli nie zmienia pracy, mimo e - jak zauwaa nadzorujca te sprawy agencja Merrill Lynch Relocation Management, Inc. - kadej zmianie miejsca pracy towarzyszy zazwyczaj wiksza ni zazwyczaj podwyka pacy. "Zdecydowanie rzadziej pracownicy s dzi skonni porzuci sw firm dla innej, ktra wprawdzie oferuje wiksze zarobki, ale moe mieci si gdzie w dalekim Timbuktu; wiksz wag przywizuje si do ycia rodzinnego i ulubionego sposobu ycia" - powiada wiceprezydent Celanese Corporation. Podobnie jak przedsibiorstwo trzeciej fali jest zainteresowane nie tylko samym zyskiem, rwnie pracownik nowego typu pragnie realizacji wielu rnych celw i potrzeb. Tymczasem zmieniaj si rwnie nawet najgbiej zakorzenione wzorce sprawowania wadzy. W przedsibiorstwach drugiej fali kady pracownik ma jednego zwierzchnika. On rozstrzyga kwestie sporne wynike midzy pracownikami. W nowych modelach organizacji obowizuje zupenie inny styl. Poszczeglni pracownicy maj kilku szefw jednoczenie. Ludzie wykonujcy rne zadania i znajdujcy si na rnych szczeblach hierarchii stanowisk spotykaj si w grupach organizujcych si ad hoc w celu rozwizywania doranych problemw. Jak pisz w podrczniku na ten temat Davis i Lawrence, "n ieporozumienia i rnice zda (...) rozwizuje si bez udziau wsplnego szefa, powoywanego do zaegnywania sporw (...) Jednym z zaoe wzorcowego przedsibiorstwa jest pogld, e konflikt jest objawem zdrowym (...) wysoko ceni si wszelkie rnice zda; ludzie wyraaj swe opinie i przekonania nawet wtedy, kiedy wiedz, e inni mog si z nimi nie zgadza."

Taki system stawia w niekorzystnej sytuacji pracownikw nawykych do lepego posuszestwa. Nagradza natomiast tych, ktrzy - w ustalonych granicach - kwestionuj wszelkie decyzje. W przedsibiorstwach drugiej fali mona byo uwaa za kopotliwych pracownikw "poszukujcych sensu, kwestionujcych wadz, pragncych podejmowa decyzje czy domagajcych si, aby ich praca suya potrzebom spoecznym. Ale wanie tacy ludzie s niezbdni do normalnego funkcjonowania przedsibiorstw trzeciej fali. Obserwujemy wic ju wok nas subteln, ale gbok zmian cech osobowoci, ktre faworyzuje i utrwala system gospodarczy - zmian, ktra musi wywrze wpyw na tworzcy si wanie nowy charakter spoeczny.

ETYKA PROSUMENTA
Na rozwj osobowoci w cywilizacji trzeciej fali wpywa bd nie tylko sposoby wychowywania dzieci, ksztacenia i pracy. Psychika jutra zaley take od innych, gbszych czynnikw. Nie tylko zatrudnienie i praca stanowi bowiem o gospodarce. Zaproponowaem wczeniej, aby gospodark rozpatrywa w aspekcie dwch sektorw; w jednym wytwarzamy dobra na wymian, w drugim - robimy rne rzeczy na uytek wasny. Pierwszy to sektor rynku lub produkcji, drugi - sektor prosumpcji. Kady z nich pozostawia na nas swoisty efekt psychologiczny. Kady bowiem narzuca sw wasn etyk, wasn hierarchi wartoci i wasn definicj sukcesu. W czasach drugiej fali ogromny rozwj gospodarki rynkowej - zarwno w systemie kapitalistycznym, jak i socjalistycznym - spopularyzowa etyk bogacenia si. Ona z kolei zrodzia definicj sukcesu osobistego, wsko rozumianego jako sukces ekonomiczny. Tymczasem - jak ju stwierdzilimy - wraz z rozprzestrzenieniem si trzeciej fali zaczy si rozwija rne formy samopomocy i zaj zgodnie z hasem "zrb to sam", czyli prosumpcja. Poniewa nie chodzi tu tylko o jakie hobby, owa produkcja na potrzeby wasne bdzie zapewne zyskiwa coraz wiksze znaczenie gospodarcze. A pochaniajc wiele naszego czasu i energii, zacznie take przeobraa ycie czowieka i ksztatowa jego charakter spoeczny. Etyka rynkowa szereguje ludzi wedug ich stanu posiadania, etyka prosumenta natomiast kae przywizywa wiksz wag do tego, co ludzie robi. Due pienidze nadal daj presti. Ale coraz bardziej licz si te i inne przymioty, takie jak niezaleno, zdolno do przystosowywania si i radzenia sobie w trudnych warunkach oraz umiejtno wasnorcznego wykonywania rnych rzeczy; ceni si wic kogo, kto zbudowa sobie sam ogrodzenie, kto ugotowa dobry obiad, uszy sobie ubranie czy odnowi star komod.

Ponadto, o ile etyka produkcyjna czy rynkowa wychwala jednostronno zainteresowa i celw, to etyka prosumenta zachca do wszechstronnoci. Dobrze widziana jest zmienno. W miar jak w gospodarce trzeciej fali ustala si lepsza rwnowaga midzy udziaem produkcji na wymian i produkcji na uytek wasny, coraz goniejsze staj si nawoywania do "zrwnowaonego" sposobu ycia. Przesunicie aktywnoci czowieka z sektora produkcji do sektora prosumpcji wprowadza jeszcze inny rodzaj rwnowagi w yciu ludzkim. Coraz liczniejsze szeregi pracownikw trudnicych si zawodowo produkcj na potrzeby rynku zajmuj si w pracy abstrakcjami: sowami, liczbami, modelami, i maj do czynienia z ludmi, znanymi im bardzo sabo lub wcale. Taka praca umysowa moe by fascynujca i wielu ludziom moe dawa satysfakcj. Ale towarzyszy jej czsto poczucie izolacji, jak gdyby oderwania od zwyczajnych spraw, kt re mona po prostu zobaczy, usysze, dotkn i ktre wzbudzaj emocje niezbdne w powszedniej ludzkiej egzystencji. Dzisiejsza gloryfikacja rzeczy zrobionych wasnymi rkami, uprawiania ogrdkw, mody w stylu wiejskim lub dinsowym i czego, co mona by nazwa "szoferskim szykiem", stanowi w istocie w duej mierze rekompensat za nadmierne przeadowanie abstrakcj w sektorze produkcji. W przeciwiestwie do tego w czasie prosumpcji mamy zazwyczaj do czynienia z bardziej konkretnymi, namacalnymi realiami, gdy stykamy si bezporednio z rzeczami i ludmi. Kiedy wic ludzie dziel swj czas pracujc po czci w produkcji i po czci w prosumpcji, maj szanse obcowa zarwno z konkretami, jak i z abstraktami, czerpic wzajemnie dopeniajce si przyjemnoci pynce z pracy umysowej i fizycznej. Etyka prosumenta zaczyna obecnie przywraca na nowo po 300 latach lekcewaenia - szacunek dla pracy ludzkich rk. Zrwnanie wartoci pracy umysowej i fizycznej z pewnoci wpynie na upowszechnienie okrelonych rysw osobowoci w nowoczesnym spoeczestwie. Widzielimy take, jak wraz z rozwojem industrializmu oraz pracy fabrycznej opartej na cisych wspzalenociach midzy rnymi ludmi - mczyni stawali si coraz bardziej obiektywni, a pozostajce w domu i wykonujce zajcia nie wymagajce zbyt wielu kontaktw midzyludzkich kobiety staway si stopniowo coraz bardziej subiektywne. Obecnie, kiedy ronie liczba kobiet pracujcych w produkcji dla rynku, charakter ich coraz bardziej si obiektywizuje. Czciej "myl po msku". I odwrotnie - jako e mczyni chtnie zostaj dzi w domu, biorc na siebie wiksz cz prac domowych, zmniejsza si ich potrzeba "obiektywizmu". Ulegaj "subiektywizacji". W przyszoci, kiedy wielu ludzi trzeciej fali bdzie dzieli swj czas midzy jeden

petat, czyli prac w powizanych w skomplikowany sposb wielkich kompaniach czy organizacjach, i drugi petat w postaci pracy dla siebie i rodziny, odbywajcej si w niewielkich, autonomicznych komrkach prosumpcyjnych - niespodziewanie moe zaistnie rwnowaga midzy obiektywizmem i subiektywizmem u przedstawicieli obu pci. Zamiast upowszechniania "mskich" i "kobiecych" postaw - a dodajmy, e ani jedna, ani druga nie jest do zrwnowaona - nowy system pracy moe promowa ludzi zdo lnych do rozsdnego patrzenia na wiat z obu perspektyw. Obiektywni subiektywici - i vice versa. Krtko mwic, zwikszajc znaczenie prosumpcji w caej gospodarce, torujemy drog kolejnemu gwatownemu nurtowi zmian psychologicznych. Zasadnicze zmiany w p rodukcji i prosumpcji w poczeniu z gbokimi przemianami sposobu wychowywania dzieci i systemu owiaty zwiastuj co najmniej tak samo drastyczn przebudow charakteru spoecznego, jak 300 lat temu spowodowaa druga fala. Jestemy wiadkami narodzin nowe go charakteru spoecznego. W rzeczy samej, jeeli nawet kady z przedstawionych tu pogldw okazaby si mylny, jeeli kade z dostrzeganych przeobrae miaoby nagle zmieni kierunek, to i tak pozostaje jeszcze jeden ostateczny, niezmiernie wany powd, eby spodziewa si prawdziwego przewrotu w psychosferze. Powd ten da si najlepiej uj sowami: "rewolucja w komunikacji".

KONFIGURATYWNE "JA"
Powizania midzy sposobami komunikowania si a charakterem s zoone, ale nie nierozerwalne. Nie moemy oczekiwa, e przeobraenie wszystkich rodkw i sposobw komunikacji mogoby nie spowodowa adnej zmiany w ludziach. Rewolucja w mediach musi oznacza rewolucj w psychice. W okresie drugiej fali ludzie tonli w morzu masowo produkowanych wyobrae. Wzgldnie niewielka liczba centralnie produkowanych gazet, czasopism, audycji radiowych i programw telewizyjnych stanowia pokarm dla "monolitycznej wiadomoci" - jak mawiali krytycy. Poszczeglne jednostki miay stale porwnywa si z wzgldnie niewielk liczb modelowych rl i ocenia swe ycie na podstawie kilku propagowanych wzorw. W konsekwencji wachlarz typw osobowoci cieszcych si uznaniem spoecznym by stosunkowo wski. Dziki obecnemu odmasowieniu rodkw przekazu czowiek moe wzorowa swe ycie na ogromnie zrnicowanych modelach rl i stylach ycia. Poza tym nowoczesne rodki komunikacji przestay karmi nas gotowymi pigukami: dostarczaj one dzi rozupanych

"czipsw" i "blipsw", z ktrych skada si wiat wyobrae. Czowiek nie otrzymuje do wyboru kolekcji zwartych i gotowych tosamoci, tylko musi samodzielnie budowa z osobnych elementw wasn tosamo, swe konfiguratywne czy inaczej - modularne "ja". Jest to daleko trudniejsze. I wanie to tumaczy, dlaczego tyle milionw ludzi tak rozpaczliwie poszukuje dzi tosamoci. Usiowania te wyostrzaj w ludziach wiadomo wasnej indywidualnoci - cech, ktre czyni kadego czowieka jedynym i niepowtarzalnym. W ten sposb zmieniaj si nasze wyobraenia o sobie samym. Chcemy, aby widziano w nas indywidualnoci i aby traktowano nas jak indywidualnoci, a dodajmy, e dzieje si to dokadnie w tym samym czasie, kiedy w nowym systemie produkcji potrzebni s rwnie bardziej zindywidualizowani pracownicy. Nowe rodki komunikacji trzeciej fali nie tylko uatwiaj wykrystalizowanie tego, co jest w nas czysto osobiste i indywidualne; dziki nim stajemy si twrcami - lub raczej prosumentami - wasnego wyobraenia o sobie. Niemiecki poeta i krytyk spoeczny, Hans Magnus Enzensberger, zauway, e we wczorajszych massmediach "techniczne zrnicowanie midzy odbiorcami i nadawcami odzwierciedlao spoeczny podzia siy roboczej na producentw i konsumentw". Przez cay okres drugiej fali znaczyo to, e profesjonalni komunikatorzy produkowali wiadomoci i opinie dla publicznoci. Publiczno nie miaa sposobu, by zwrci si do nadawcw, ani nie moga w aden bezporedni sposb wspdziaa z nimi. Tymczasem najbardziej rewolucyjn cech nowych rodkw komunikacji jest interaktywno wielu z nich, co umoliwia kademu indywidualnemu uytkownikowi przygotowanie i nadawanie idei, nie za tylko zwyke odbieranie ich z zewntrz. Nadawczo odbiorcze cza, wideo -kasety, tanie kopiarki i magnetofony - wszystkie te urzdzenia oddaj komunikacj w rce indywidualnego obywatela. Wybiegajc naprzd, moemy sobie wyobrazi taki etap rozwoju, w ktrym nawet zwyka telewizja bdzie interaktywna, tak e zamiast biernie oglda serial z jakim Archie Bunkerem czy przysz Mary Tyler Moore, bdziemy mogli najautentyczniej porozumiewa si z bohaterami i wpywa na ich postpowanie w kolejnych odcinkach. Ju teraz kablowy system Qube stwarza techniczn moliwo, by telewidzowie ogldajcy jaki dramatyczny program mogli zadzwoni do reysera, aby przyspieszy lub zwolni akcj albo wybra takie, a nie inne zakoczenie dramatu. Z rewolucji w sposobach i rodkach komunikacji kady z nas wynosi coraz bardziej zoony obraz siebie samego. Rewolucja ta wic jeszcze bardziej nas rnicuje. Przyspiesza proces, ktry pozwala nam "przymierza" rozmaite wyobraenia siebie, i w rzeczywistoci

zwiksza tempo przechodzenia przez kolejno dopasowywane wizerunki wasnego ja. Rewolucja ta umoliwia elektroniczn projekcj tych wizerunkw w wiat. I nikt w peni nie pojmuje, co z tego wszystkiego wyniknie dla ludzkiej osobowoci. Nigdy bowiem w poprzednich cywilizacjach nie mielimy takich potnych narzdzi. Stopniowo obejmujemy we wadanie technologi wiadomoci. wiat, w ktry w takim tempie obecnie wkraczamy, jest wielce niepodobny do wszystkich poprzednich dowiadcze, nic wic dziwnego, i wszelkie spekulacje psychologiczne wydaj si niepewne. Jest jednak absolutnie oczywiste, e potne siy wspdziaaj na rzecz zmiany charakteru spoecznego - tak by uwypukli jedne cechy, a stumi inne, oraz e siy te uczestnicz w procesie zmierzajcym do przeobraenia nas wszystkich. Gdy wykraczamy poza cywilizacj drugiej fali, oznacza to co wicej ni przejcie od jednego systemu energetycznego do innego albo od jednej bazy technologicznej do nast pnej. Rewolucjonizujemy rwnie sfer ycia wewntrznego. Tote absurdem byaby projekcja tego, co naley do przeszoci, na zupenie nowe, nadchodzce warunki; nie mona ludzi nalecych do cywilizacji trzeciej fali przedstawia w kategoriach pojciowych drugiej fali. Jeeli nasze zaoenia s bodaj czciowo suszne, poszczeglni ludzie bd w przyszoci rni si midzy sob bardziej ni dzi. Wicej spord nich bdzie szybciej ponosi wiksz odpowiedzialno, bdzie umiao lepiej si przystosowywa i objawia wiksz indywidualno. Ludzie jutra bd zapewne odwaniej ni ich rodzice kwestionowa autorytety i wadz. Bd chcieli pienidzy i bd pracowa, by je mie, ale - z wyjtkiem skrajnych przypadkw ubstwa - nie zgodz si pracowa jedynie dla pienidzy. Nade wszystko jednak bd oni chyba najsilniej pragn harmonii i rwnowagi rwnowagi midzy prac i zabaw, midzy produkcj i prosumpcj, midzy prac umysow i fizyczn, midzy abstrakcj i konkretem, midzy obiektywizmem i subiektywizmem. I bd widzie i przedstawia siebie w daleko bardziej zoony sposb ni jakiekolwiek poprzednie pokolenia. Kiedy cywilizacja trzeciej fali osignie dojrzao, stworzymy nie jakiego utopijnego mczyzn czy kobiet, ktrzy growaliby nad ludmi z minionych epok, nie jak ras nadludzi z wizji Goethego i Arystotelesa (lub Dyngis Chana czy Hitlera), lecz po prostu i godnie, miejmy nadziej, ras oraz cywilizacj, ktra zasuy na miano naprawd ludzkiej. Nie mona mie jednak adnej nadziei na taki rezultat ani adnej nadziei na bezpieczne przejcie do nowej, szlachetniejszej cywilizacji, dopki stoimy przed ostatecznym imperatywem: koniecznoci przemian politycznych. Tej perspektywie jednako przeraajcej i napawajcej radoci - powicone s ostatnie stronice tej ksiki. Do

osobowoci czowieka jutra musi dostosowa si jutrzejsza polityka.

Rozdzia XXIII
POLITYCZNE MAUZOLEUM
Byoby nie do pomylenia, eby wraz z wybuchem rewolucji energetycznej i technologicznej, wraz z przewrotem ogarniajcym ycie rodzinne oraz zachwianiem si tradycyjnego podziau rl kobiet i mczyzn, wraz z oglnowiatow rewolucj w dziedzinie komunikacji - prdzej czy pniej nie nastpia rwnie burzliwa rewolucja w yciu politycznym. Wszystkie partie polityczne przemys owego wiata, wszystkie kongresy, parlamenty i rady najwysze, urzdy naszych prezydentw i premierw, sdy i instytucje prawodawcze, wszystkie, nawarstwione jeden na drugim, biurokratyczne systemy rzdzenia, sowem wszystkie instrumenty wadzy, ktre su do podejmowania i realizacji zbiorowych decyzji politycznych, s zdecydowanie przestarzae i musz ulec zmianie. Cywilizacja trzeciej fali nie moe funkcjonowa przy zachowaniu struktury politycznej drugiej fali. Podobnie jak rewolucjonici, ktrzy tworzc epok przemysow nie mogli sprawowa wadzy za pomoc przeytkw aparatu feudalnego, dzisiaj my sami stanlimy przed koniecznoci wynalezienia zupenie nowych instrumentw politycznych. Takie jest polityczne przesanie trzeciej fali.

CZARNA DZIURA
Chocia nie doceniamy jeszcze powagi tego faktu, jestemy obecnie wiadkami gbokiego kryzysu nie jednego czy drugiego rzdu, lecz demokracji przedstawicielskiej jako takiej, i to we wszelkich jej formach. Kolejno w coraz to nowych krajach mechanizmy polityczne drugiej fali trzeszcz, zawodz i niebezpiecznie si zacinaj. W Stanach Zjednoczonych obserwujemy niemal cakowity parali w dziedzinie podejmowania decyzji w sprawach decydujcych o samym przetrwaniu spoeczestwa. Ponad sze lat po embargo naftowym naoonym przez OPEC wraz ze wszystkimi jego drastycznymi skutkami gospodarczymi, pomimo zagroenia, jakie nioso ono dla niepodlegoci, a nawet dla bezpieczestwa kraju, mimo przewlekych dyskusji w Kongresie i ustawicznych reorganizacji systemu biurokratycznego, mimo zwizanych z kryzysem paliwowym gorcych apeli prezydentw do spoeczestwa - amerykaska machina polityczna bezradnie krci si wok siebie, niezdolna do okrelenia jakiejkolwiek sensownej polityki, ktra bodaj z grubsza zaatwiaaby problemy energetyczne. Ale nie tylko tu panuje prnia. Stany Zjednoczone nie maj adnego caociowego (ani

zrozumiaego) programu w sprawie wielkich miast, ochrony rodowiska, problemw rodziny czy technologii. Nie maj nawet - jeeli dawa wiar obcym komentatorom - konsekwentnej polityki zagranicznej. Zreszt, gdyby nawet istnia jaki program w tych sprawach, to amerykaski system polityczny i tak nie znalazby w sobie do siy i ywotnoci, by uwzgldni niezbdne priorytety i zrealizowa je w praktycznej polityce kraju. Prnia ta jest odbiciem tak gbokiej niemocy w podejmowaniu decyzji, e sam prezydent Carter w jednym ze swych wystpie poczu si w obowizku zgani swj wasny rzd za "parali (...), stagnacj (...) i bierno". Ta niezdolno do podejmowania decyzji politycznych nie jest bynajmniej monopolem jakiej konkretnej partii czy jednego prezydenta. Pogbia si ona ju od pocztku lat szedziesitych i stanowi rezultat gboko tkwicych przemian strukturalnych, ktrym aden prezydent - republikanin ani demokrata - nie moe sprosta w obecnym systemie. Te problemy polityczne wywieraj z kolei destabilizujcy wpyw na inne wane instytucje spoeczne, a wic na rodzin, szko i korporacj. Wrd dziesitek ustaw dotyczcych bezporednio ycia rodzinnego jedne zaprzeczaj drugim lub jedne i drugie wzajemnie si znosz, co tylko pogbia kryzys rodziny. Na owiat z kolei chlusn strumie funduszw przyznanych dokadnie na samym pocztku ostrego niu demograficznego, powodujc istn orgi bezsensownego budownictwa szkolnego; po czym akurat wtedy, gdy szkolnictwo rozpaczliwie potrzebowao rodkw na inne cele, fundusze na owiat zostay obcite. Tymczasem korporacje musz funkcjonowa w tak niepewnym klimacie politycznym, e dosownie nie wiedz, czego rzd bdzie od nich oczekiwa nazajutrz. Najpierw Kongres da, aby w celu ochrony czystego rodowiska General Motors i inni producenci samochodw instalowali konwertory katalityczne we wszystkich nowych autach. Nastpnie, kiedy ju GM wyda 300 milionw dolarw na konwertory i podpisa 500milionowy dziesicioletni kontrakt na zakup potrzebnych do tej produkcji metali szlachetnych, rzd ogosi, e samochody z konwertorami katalitycznymi wydzielaj 35 razy wicej kwasu siarkowego ni samochody bez konwertorw. Jednoczenie niepowstrzymana machina prawna produkuje coraz bardziej niezrozumia pltanin przepisw - w sumie 45 000 stron nowych, zawiych ustaw i norm rocznie. 27 rozmaitych agencji rzdowych nadzoruje realizacj 5 600 przepisw federalnych dotyczcych samej tylko produkcji stali. (Tysic dodatkowych przepisw odnosi si do wydobycia, marketingu i funkcjonowania transportu w przemyle stalowym.) Powana firma farmaceutyczna Eli Lilly powica wicej czasu na wypenianie rnych oficjalnych

kwestionariuszy rzdowych ni na badania naukowe dotyczce chorb serca i nowotworw. Jedno sprawozdanie firmy naftowej Exxon dla Federalnej Agencji do spraw Energii obejmuje 445 000 stron, czyli tyle co tysic ksiek! Ta icie mandaryska biurokracja przygniata gospodark, a jednoczenie nierytmiczne i niekonsekwentne posunicia wadz pogbiaj poczucie anarchii. Niezbornie meandrujc z dnia na dzie, system polityczny powanie komplikuje walk o przetrwanie naszych gwnych instytucji spoecznych. Niemoc polityczna nie jest jednak wcale fenomenem wycznie amerykaskim. We wadzach Francji, Niemiec, Japonii i Wielkiej Brytanii, nie mwic ju o Woszech, obserwujemy podobne symptomy; wystpuj te one w przemysowych pastwach komunistycznych. A premier Japonii owiadcza wrcz: "Coraz czciej syszymy o oglnowiatowym kryzysie demokracji. Kwestionuje si jej zdolno do rozwizywania problemw i tak zwan zdolno rzdzenia. Dotyczy to rwnie japoskiej demokracji parlamentarnej." We wszystkich tych krajach machiny polityczne, od ktrych zale decyzje, s coraz bardziej przecione, przepracowane, pogrone w powodzi nieistotnych danych, a w dodatku naraone na zupenie nieznane niebezpieczestwa. Dochodzi wic do tego, e czonkowie rzdu, niezdolni do podjcia decyzji w wanych, priorytetowych sprawach, pospiesznie wydaj tysice pomniejszych, zgoa niewanych zarzdze i postanowie. Jeeli nawet zapadaj w kocu jakie wane decyzje, zwykle s one spnione i rzadko kiedy zaatwiaj to, do czego miay suy. "Pod wzgldem ustawodawczym rozwizalimy wszystkie problemy - powiada pewien zaniepokojony ustawodawca brytyjski. - Uchwalilimy nawet ustawy antyinflacyjne. Wielokrotnie zwalczylimy bezprawie. Rozwizalimy problem rodowiska. Organy ustawodawcze zaatwiy wszystkie problemy po wielekro. Tylko e problemy jak byy, tak s. Ustawodawstwo nie wywouje oczekiwanego skutku." W telewizji amerykaskiej ktry z dziennikarzy nawizujc do zamierzchej przeszoci uj to tak: "Teraz wydaje mi si, e nasz kraj to dylians - konie cign go przed siebie, a wonica stara si cign cugle, tylko e konie nie reaguj." Dlatego wanie tylu ludzi, cznie z najwyszymi urzdnikami, jest tak bezradnych. Pewien znany senator amerykaski przyzna mi si prywatnie do gbokiej frustracji i uczucia, e nie moe niczego poytecznego dokona. Zadaje on sobie pytanie: "Po co to wszystko?" Po co powicenie jego ycia rodzinnego, zawrotne tempo ycia, a jednoczenie wlokce si godziny narad, gorczkowe wyjazdy w delegacj, konferencje bez koca, ten wieczny popiech? Nad tym samym zastanawia si czonek parlamentu brytyjskiego, dodajc

jeszcze, e "Izba Gmin to eksponat muzealny, to relikt!" Wysoki urzdnik Biaego Domu skary mi si z kolei, e nawet nasz prezydent, majcy pono najwiksz wadz na wiecie, czuje, e nic nie zdziaa. "Prezydent ma wraenie, e krzyczy do telefonu, ale na drugim kocu nie ma nikogo." Ta pogbiajca si niezdolno do podejmowania w por waciwych decyzji wpywa na zmian gboko ugruntowanych stosunkw wadzy w spoeczestwie. W normalnych, nie rewolucyjnych okolicznociach elity wszystkich krajw wykorzystuj system polityczny do umacniania swej wadzy i realizowania swoich celw. Wadz tych elit okrela ich zdolno do powodowania okrelonych faktw albo do zapobiegania okrelonym faktom. Jest to jednak moliwe tylko wwczas, gdy elity posiadaj zdolno przewidywania faktw i sprawowania nad nimi kontroli, czyli przy zaoeniu, e szarpnicie cugli zatrzyma rozpdzone ko nie. Dzi elity nie potrafi ju przewidzie skutkw wasnych decyzji. Systemy polityczne, w ktrych dziaaj, s ju tak przestarzae i skrzypice, tak bardzo nie nadaj za biegiem wydarze, e nawet jeli znajduj si pod cis "kontrol" elit, wykorzystujcych je we wasnym interesie, to czsto i tak te dziaania s bezskuteczne. Wcale to nie oznacza, dodajmy od razu, i wadza utracona przez elity przesza w rce reszty spoeczestwa. Wadzy si nie przekazuje: nie da si jej okiezna i zlokalizowa, tote nikt nie wie w adnym momencie, kto za co odpowiada, kto posiada rzeczywist wadz (w odrnieniu od nominalnej) ani jak dugo moe to potrwa. W tej kipicej panarchii zwykych ludzi ogarnia gorzki cynizm, nie tylko wwczas, gdy myl o swych wasnych "reprezentantach", ale co gorsza, gdy zastanawiaj si nad instytucj przedstawicielstwa w ogle. W rezultacie zaczyna traci sw moc "uspokajajcy rytua" gosowania. Z roku na rok spada w USA uczestnictwo w gosowaniu. W 1976 roku ponad 46 procent uprawnionych do gosowania obywateli nie przyszo do urn wyborczych, co oznacza, e prezydenta wybraa, liczc z grubsza, jedna czwarta obywateli uprawnionych do gosowania, czyli zaledwie sma cz caej ludnoci kraju. Nie tak dawno badacz opinii publicznej Patrick Cadell ustali, i tylko 12 procent wyborcw wierzy jeszcze w jakikolwiek sens gosowania. Podobnie trac sw si przycigania partie polityczne. W latach 1960 -1972 w USA liczba osb "niezalenych", nie zwizanych z adn parti, podskoczya o 400 procent, w wyniku czego po raz pierwszy od ponad stu lat szeregi niezalenych zrwnay si liczebnie z szeregami kadej z gwnych partii. W innych krajach mona zaobserwowa analogiczne tendencje. Partia labourzystowska, rzdzca w Wielkiej Brytanii do 1979 roku, ulega takiej atrofii, e w kraju liczcym 56

milionw ludnoci partia ta nie ma wicej ni 100 tysicy czynnych czonkw. Japoska gazeta "Yomiuri Shimbun" pisze, e "wadze utraciy zaufanie wyborcw, ktrzy czuj, e z przywdcami nic ich nie czy". Fala politycznego niezadowolenia ogarnia te Dani. Zapytany o to, dlaczego tak jest, pewien duski inynier wyrazi chyba opini wielu wspobywateli, stwierdzajc, e "politycy najwyraniej nie radz sobie z zahamowaniem niekorzystnych trendw". W Nowej Zelandii prnia w gwnym nurcie ycia politycznego podsuna jednemu z zaangaowanych dziaaczy pomys, by zmieni personalia na Mickey Mouse i pod tym nazwiskiem kandydowa w wyborach. Za nim poszli inni, wrd ktrych bya te Alicja z Krainy Czarw. W kocu parlament ustawowo zabroni kandydowa kademu, kto w cigu szeciu miesicy poprzedzajcych wybory zmieni nazwisko. Jeszcze silniej ni gniew ludzie przejawiaj obecnie niech i lekcewaenie wobec swych przywdcw politycznych i cz onkw rzdu. Wyczuwaj oni, e system polityczny, ktry powinien suy jako ster lub stabilizator w spoeczestwie miotanym przez niekontrolowane zmiany i przeobraenia sam si zaama, krcc si i szamocc bezadnie. Nic dziwnego, e kiedy zesp politologw prbowa niedawno zbada w Waszyngtonie, "kto tam rzdzi", doszed do prostej i miadcej odpowiedzi. Raport z tych bada, opublikowany przez American Enterprise Institute (Amerykaski Instytut Przedsibiorczoci), podsumowa prof. Anthony King z u niwersytetu w Essex w Wielkiej Brytanii. Powiedzia on: "Najkrcej mona odpowiedzie, e nikt. Nikt tu nie rzdzi." Nie tylko w USA, lecz w wielu krajach drugiej fali, ktre ogarnia trzecia fala zmian, rozszerza si prnia polityczna, niczym kosmiczna czarna dziura w yciu spoecznym.

PRYWATNE ARMIE
Chcc zobaczy, jakie mog by konsekwencje tej prni politycznej, signijmy pamici do poowy lat siedemdziesitych. Gdy w nastpstwie embargo OPEC wystpiy zahamowania w dostawach surowcw i paliw, nagle nasilia si inflacja i bezrobocie i nastpi spadek dolara, w Afryce za, Azji i Ameryce Poudniowej coraz goniej dano nowego adu gospodarczego - we wszystkich krajach drugiej fali zaczy si kolejno pojawia oznaki patologii politycznej. W Wielkiej Brytanii, czczonej jako przysta tolerancji i poszanowania czowieka, emerytowani generaowie rozpoczli rekrutacj prywatnych armii do pilnowania porzdku, odradzajcy si za ruch faszystowski pod nazw Front Narodowy obsadzi swoimi ludmi stanowiska kandydatw parlamentarnych w blisko 90 okrgach wyborczych. Niewiele

brakowao, a faszyci i lewacy wszczliby masow bitw na ulicach Londynu. We Woszech lewicowi faszyci z Czerwonych Brygad zaostrzyli formy swego wadania, nasilajc akty terroryzmu, porwania i morderstwa. W Polsce, gdy rzd chcia podnie ceny ywnoci w celu zagodzenia inflacji, doszo niemal do rewolucji. W Republice Federalnej Niemiec rozdygotane wadze, dotkliwie poraone przez morderstwa dokonywane przez terrorystw, w celu zwalczania wrogw politycznych co rychlej wprowadziy ca seri ustaw ywcem z epoki makkartyzmu. To prawda, e objawy braku stabilizacji politycznej cofny si, gdy pod koniec lat siedemdziesitych przemysowe gospodarki czciowo (i przejciowo) wrciy do rwnowagi. Brytyjskie prywatne armie nigdy nie ruszyy do akcji. Czerwone Brygady, po zamordowaniu Aldo Moro, jak gdyby wycofay si na dalszy plan w celu dokonania przegrupowa organizacyjnych. W Japonii nowy rzd gadko przej wadz. Rzd polski zawar nietrway rozejm z buntownikami. W Stanach Zjednoczonych Jimmy Carter, ktry zdoby urzd dziki temu, e przeciwstawia si "systemowi" (by nastpnie go zreszt przej), zdoa jako utrzyma si u wadzy mimo katastrofalnej utraty popularnoci. Te dowody braku stabilnoci ka nam jednak zastanowi si, czy istniejce systemy polityczne drugiej fali w kadym z pastw przemysowych bd zdolne przetrwa kolejn rund kryzysw. Bo przecie kryzysy lat osiemdziesitych i dziewidziesitych bd prawdopodobnie jeszcze powaniejsze, bardziej wyniszczajce i groniejsze ni te, ktre wanie miny. Mao kto wierzy, e najgorsze mamy za sob, mno si natomiast zowrbne scenariusze. Jeeli zakrcenie iraskich kurkw z rop na kilka tygodni mogo spowodowa awantury i zamieszanie w kolejkach po benzyn w Stanach Zjednoczonych, to co si stanie, zreszt nie tylko w USA, jeeli zostan obaleni obecni wadcy Arabii Saudyjskiej? Czy jest prawdopodobne, by ta klika kilku rzdzcych rodzin, posiadajcych 25 procent wiatowych zasobw ropy naftowej, moga w nieskoczono utrzymywa si przy wadzy - mimo wybuchajcych raz po raz wojen na pobliskiej granicy dzielcej Jemen Pnocny od Poudniowego i mimo e w ich wasnym kraju stabilizacja jest niemoliwa z powodu napywu petrodolarw, imigrantw do pracy i palestyskich radykaw? Ile roztropnoci potrafi wykaza bdcy w szoku (rwnie w szoku przyszoci) politycy w Waszyngtonie, Londynie, Paryu, Moskwie, Tokio i Tel Avivie w razie zamachu stanu, rewolucji relig ijnej lub powstania ludowego w Riadzie, nie mwic ju o ewentualnoci sabotau na terenie pl naftowych w Ghawarze i Abqaiqu?

Jak zareagowaliby ci sami, przepracowani i wstrznici nerwowymi tikami przywdcy drugiej fali na Wschodzie i na Zachodzie, gdyby - jak przewiduje szejk Yamani - nurkowie zatopili tankowiec lub zaminowali wody cieniny Ormuz, blokujc w ten sposb poow transportu ropy, bez ktrej wiat nie moe ju normalnie funkcjonowa? W innym zatrwaajcym scenariuszu pada pytanie o to, co si stanie, jeeli Meksyk na serio przystpi do wydobycia swojej ropy i wwczas tam zaczn nagle napywa petropesos? Czy rzdzca oligarchia zechce - i czy w ogle potrafi to technicznie zorganizowa obdzieli tym nowym bogactwem niedoywiony i zaniedbywany przez wieki lud wieniaczy Meksyku? I czy wadze zdoaj uczyni to na tyle wczenie, aby uniemoliwi przerodzenie si dzisiejszych, wci jeszcze niewielkich, akcji partyzanckich w oglnonarodow wojn domow na samym progu Stanw Zjednoczonych? A gdyby taka wojna wybucha, co wtedy zrobiby Waszyngton? I jak zareagowayby na to masy Chicanosw, yjcych w gettach w Poudniowej Kalifornii i w Teksasie? Czy przy obecnym baaganie w Kongresie i w Biaym Domu mona si spodziewa, e w razie jakiego naprawd powanego kryzysu zapadn tam bodaj pinteligentne decyzje? Czy rzdy, ktre ju w tej chwili nie radz sobie z siami makroekonomicznymi, potrafi opanowa jeszcze bardziej rozhutane skoki w midzynarodowym systemie monetarnym lub upora si z jego kompletnym zaamaniem? Ju dzi poszczeglne systemy walutowe wymykaj si spod kontroli, balon Euro waluty nabrzmiewa z niepowstrzyman si, rozrastaj si do niebywaych rozmiarw kredyty konsumentw i korporacji oraz kredyty rzdowe - czy w tej sytuacji mona oczekiwa w najbliszej przyszoci stabilizacji gospodarczej? Nie mona wykluczy, e gdyby nadesza zawrotna inflacja i wzroso bezrobocie, runy kredyty lub zdarzya si jaka inna katastrofa gospodarcza, to jednak zobaczylibymy prywatne armie w akcji. I wreszcie, co si stanie, jeeli wrd mnstwa pienicych si obecnie kultw religijnych pojawi si takie, ktre zorganizuj si w celach politycznych? Pod dziaaniem odmasowiajcego wpywu trzeciej fali wielkie, zorganizowane grupy wyznaniowe mog rozszczepi si na wiele odamw; mog si wtedy pojawi cae armie samozwaczych kapanw, pastorw, kaznodziejw i nauczycieli, a za niektrymi z nich mog ruszy zdyscyplinowane, moe nawet paramilitarne rzesze politycznych wyznawcw. W Stanach Zjednoczonych nietrudno wyobrazi sobie jak now parti polityczn lansujc na przykad Billy Grahama (lub kogo w tym rodzaju) z surowym programem pod hasem "prawa i porzdku" lub "walki z pornografi", zabarwionym silnym odcieniem dyktatorskim. Albo te jak jeszcze nieznan Anit Bryant, dajc kary wizienia dla

homoseksualistw lub ich sympatykw. Przykady te rysuj zaledwie nike perspektywy przyszej fuzji religii i polityki nawet w najbardziej wieckich spoeczestwach. Mona sobie wyobrazi najrniejsze ruchy polityczne oparte na kultach religijnych pod wodz ajatollachw o nazwisku Smith, Schultz czy Santini. Nie mwi, e scenariusze te na pewno si sprawdz. Moe wszystkie oka si nieprawdziwe. Ale jeeli akurat te si nie ziszcz, to musimy zakada, e wybuchn inne dramatyczne kryzysy, jeszcze groniejsze od przeywanych ostatnio. Musimy rwnie zda sobie spraw, e obecne pokolenie przywdcw drugiej fali to ludzie groteskowo nieprzygotowani do uporania si z nimi. Poniewa jest faktem, e struktury polityczne drugiej fali s jeszcze bardziej zrujnowane obecnie ni byy w latach siedemdziesitych, naley przypuszcza, e rzdy bd mniej kompetentne, z mniejsz wyobrani i mniej dalekowzrocznie podchodzi do rozwizywania kryzysw w latach osiemdziesitych i dziewidziesitych. A z tego wynika wniosek, e powinnimy zrewidowa od podstaw jedn z najgbiej zakorzenionych i najniebezpieczniejszych iluzji politycznych.

KOMPLEKS MESJASZA
Kompleks Mesjasza to wanie ta iluzja, e zdoamy jako si uratowa, zmieniajc czowieka na grze. Obserwujc politykw drugiej fali, ktrzy potykaj si i zataczaj jak pijani w obliczu problemw powstajcych pod naporem trzeciej fali, miliony ludzi, naczytawszy si gazet, poprzestaj na prostym i zrozumiaym wyjanieniu naszych zmartwie: s przekonani, e wszystkiemu "winni s przywdcy". Gdyby tylko zjawi si na horyzoncie jaki Mesjasz i wszystko znw urzdzi po staremu! Ta tsknota do silnego przywdcy w stylu "pana i wadcy" przejawia si dzi nawet w wypowiedziach tych ludzi, ktrzy kieruj si najlepszymi intencjami. I jest to zrozumiae, przecie dobrze im znany wiat rozpada si, ich rodowisko yciowe stwarza coraz wicej nieoczekiwanych problemw, a oni tymczasem pragn adu, struktury i moliwoci przewidywania tego, co ich czeka. Rozlega si wic - jak uj to Ortega y Gasset w latach trzydziestych, gdy Hitler par do wadzy - "potne woanie, wznoszce si ku gwiazdom, niczym wycie niezliczonych psw, z baganiem, by zjawi si kto lub co i wszystkim si zaj". W Stanach Zjednoczonych prezydenta ostro si oskara o "brak przywdztwa". W Wielkiej Brytanii wybrano Margaret Thatcher, poniewa ona jedna stwarza przynajmniej

zudzenie, e jest "dam z elaza". Nawet w krajach komunistycz nych [...] wci rosn naciski, by jeszcze bardziej "umacnia wadz". Woanie o "przywdztwo", wanie u progu tej niebezpiecznej dekady, przychodzi w momencie, gdy na nowo oywaj pord nas dawno zapomniane ciemne siy. "New York Times" pisze, e we Francji po z gr trzydziestu latach hibernacji znw staraj si dosta na aren intelektualn niewielkie, lecz wpywowe ugrupowania prawicowe, goszce zdyskredytowane przez klsk faszyzmu w drugiej wojnie wiatowej - teorie na temat ras, wyszoci biologicznej i politycznej. Rozgadani na temat aryjskiej wyszoci rasowej i szalenie antyamerykascy, kontroluj oni jeden z najwikszych tygodnikw, "Le Figaro". Wedug nich ludzie rnych ras s nierwni z urodzenia i polityka spoeczna nie powinna prbowa tych rnic niwelowa. W swojej argumentacji powouj si czsto na E. O. Wilsona i Arthura Jensena, chcc przez to nada pozornie naukowy koloryt swym zjadliwym skonnociom antydemokratycznym. Po drugiej stronie kuli ziemskiej, w Japonii, bylimy z on wiadkami 45-minutowej procesji wolno jadcych ciarwek z dziaaczami politycznymi w mundurach i hemach, zwolennikami twardej rki, skandujcymi i wymachujcymi zacinitymi piciami w protecie przeciwko jakiej przyjtej niedawno przez rzd ustawie. Nasi japoscy znajomi wytumaczyli nam, e te oddziay szturmowe powizane s z gangami yakuza, podobnymi do mafii, i e finansowane s przez wpywowych politykw, ktrym marzy si powrt do przedwojennej wadzy dyktatorskiej. Kade z tych zjawisk ma z kolei swj "lewicowy" odpowiednik; s to gangi terrorystw goszcych hasa demokracji socjalistycznej, gotowych jednoczenie narzuci narodom swoj wasn odmian wadzy totalitarnej za pomoc Kaasznikoww i plastikowych bomb. W Stanach Zjednoczonych, wrd wielu niepokojcych oznak, widzimy odradzanie si jawnego rasizmu. Poczwszy od 1978 roku odrodzony w Atlancie Ku Klux Klan urzdza pochody z poncymi krzyami; w miecie Decatur w Alabamie uzbrojeni mczyni pikietowali ratusz; strzelaniny wybuchaj w kocioach murzyskich i w synagodze w Jackson w stanie Mississippi; Ku Klux Klan przejawia oywion na nowo dziaalno w 21 stanach od Kalifornii po Connecticut. W Pnocnej Karolinie czonkowie Klanu, ktrzy jednoczenie deklaruj si jako zagorzali faszyci, zamordowali piciu lewicowych dziaaczy, protestujcych przeciwko akcjom Ku Klux Klanu. Krtko mwic, wzrostowi da domagajcych si "silnej wadzy" towarzyszy odradzanie si dyktatorskich ugrupowa, majcych nadziej, e korzystajc ze spadku autorytetu wadzy przedstawicielskiej, same umocni sw pozycj. Hubka i iskra zbliaj si

na niebezpieczn odlego. To nasilajce si woanie o przywdztwo opiera si na trzech mylnych zaoeniach; pierwsze z nich polega na micie o efektywnoci i skutecznoci silnej dyktatury. Mao jest rwnie rozpowszechnionych pogldw jak ten, e dyktatorzy przynajmniej umiej dopilnowa, "eby pocigi chodziy punktualnie". Dzi tyle instytucji le funkcjonuje i tak powszechna jest niemono przewidzenia czegokolwiek, e miliony ludzi chtnie powiciyby cz swobd (najlepiej cudzych), byleby tylko ich gospodarcze, spoeczne i polityczne pocigi chodziy punktualnie. Tymczasem silna wadza, nawet totalitarna, ma niewiele wsplnego z efektywnoci i skutecznoci. Nawet o Niemczech hitlerowskich, ktre wprost fantastycznie skutecznie umiay zorganizowa zagad Polakw, Rosjan, ydw i innych "nie -Aryjczykw", nie mona powiedzie, eby byy efektywne pod jakimkolwiek innym wzgldem. Raymond Fletcher, czonek Parlamentu Brytyjskiego, ktry studiowa w Niemczech i pozosta uwanym obserwatorem stosunkw spoecznych w tym kraju, przypomina o dawno zapomnianych faktach: "Zawsze uwaamy Niemcy hitlerowskie za wzr efektywnoci. Tymczasem Wielka Brytania bya lepiej zorganizowana na okoliczno wojny ni Niemcy. Na przykad w Zagbiu Ruhry Niemcy wci jeszcze produkowali czogi i samochody pancerne, mimo e kolej od dawna nie moga sobie poradzi z ich transportem. Nie umieli te Niemcy dostatecznie wykorzysta wasnych uczonych. Z powodu oglnej nieefektywnoci tylko znikoma cz spord 16 000 wynalazkw o militarnym znaczeniu z okresu wojny rzeczywicie doczekaa si wdroenia do produkcji. Rne agencje wywiadu faszystowskiego w kocu szpiegoway si nawzajem, gdy tymczasem wywiad brytyjski spisywa si znakomicie. Podczas gdy Anglicy organizowali zbirki elaznych potw i patelni od obywateli na cele wojenne, Niemcy wci produkowali rne przedmioty luksusu. Anglicy do wczenie wprowadzili pobr kobiet do wojska, a Niemcy nie. Sam Hitler by wzorem niezdecydowania. Trzecia Rzesza jako przykad efektywnoci wojskowej czy przemysowej to po prostu mieszny mit." Jak zobaczymy, po to, eby zmusi pocigi do punktualnoci, trzeba czego wicej ni tylko silnej wadzy. Drugim mylnym zaoeniem w woaniu o silne przywdztwo jest przewiadczenie, e taki sam styl rzdzenia, ktry by skuteczny dawniej, bdzie rwnie skuteczny obecnie lub w przyszoci. Mylc o przywdztwie wci odgrzebujemy dawne wizerunki - Roosevelta, Churchilla, de Gaulle'a. Ale rne cywilizacje potrzebuj rnego rodzaju przywdztwa. To,

co w jednej byo si, w innej moe by nieudolnoci i skrajn saboci. W rolniczej cywilizacji pierwszej fali wadz zwykle dawao urodzenie, nie czyny. Monarsze potrzebne byy pewne ograniczone umiejtnoci praktyczne; musia on tedy umie dowodzi ludmi w boju, chytrze wygrywa jednych baronw przeciw drugim, no i mie do sprytu, by inteligentnie zrealizowa korzystny maria. Podstawowe kwalifikacje wadcy nie obejmoway ani wiedzy ksikowej, ani zdolnoci do abstrakcyjnego mylenia. Poza tym przywdcy z tamtych czasw z reguy mogli dowolnie sprawowa osobist wadz w sposb nawet najbardziej kapryny i dziwaczny, nie liczc si z adn konstytucj, ustawodaws twem czy opini publiczn. A kiedy potrzebowali poparcia, wystarczaa maa koteria szlachty, feudaw i ministrw. Wadca, ktry potrafi zdobywa takie poparcie, uchodzi za "silnego". Przywdca drugiej fali, dla odmiany, dysponowa bezosobow i coraz bar dziej abstrakcyjn wadz. Musia podejmowa o wiele wicej decyzji w najrozmaitszych sprawach - od manipulowania rodkami masowego przekazu poczwszy, a na kierowaniu makro ekonomi skoczywszy. Jego decyzje musiay by wprowadzane w ycie za porednictwe m acucha organizacji i agencji, ktrych zoone wspzalenoci musia on rozumie i koordynowa. Musia by wyksztacony i zdolny do abstrakcyjnego rozumowania. Zamiast rozgrywek z garstk baronw, musia teraz radzi sobie ze skomplikowanym ukadem mi dzy licznymi elitami i subelitami. A poza tym, nawet gdy by dyktatorem, przynajmniej nominalnie ograniczaa go konstytucja, precedens prawny, wymagania polityki partyjnej i sia opinii mas. Przy tak wielkich rnicach nawet "najsilniejszy" wadca pierwszej fali nagle znalazszy si w strukturze politycznej drugiej fali, okazaby si jeszcze sabszy, bardziej zdezorientowany, niekompetentny i nieudolny ni "najsabszy" przywdca drugiej fali. Tote dzi, na etapie wkraczania w kolejne stadium cywilizacyjne, tacy "silni" przywdcy spoeczestw przemysowych, jakimi byli Roosevelt, Churchill, de Gaulle, Adenauer (Stalin zreszt te), byliby rwnie nieprzydatni i nie na miejscu, jak krl Ludwik Szalony w Biaym Domu. Poszukiwanie przywdcw wygldajcych na zdecydowanych, stanowczych, upartych i pryncypialnych - w rodzaju Kennedy'ego, Connally'ego, Reagana, Chiraca czy pani Thatcher - to w istocie nostalgiczne poszukiwanie kogo, kto uosabiaby siln wadz ojcowsk (lub macierzysk), czyli zamys oparty na zdezaktualizowanych zaoeniach. "Sabo" wspczesnych przywdcw jest nie tyle odbiciem ich osobistych cech, ile konsekwencj zaamania si instytucji, od ktrych zaley ich wadza i potga. W rzeczywistoci ta pozorna "sabo" wynika wprost z coraz wikszej "wadzy". W miar przeksztacania si spoeczestwa pod wpywem trzeciej fali, ktra przede wszystkim

powoduje w nim wiksze zrnicowanie i zoono, wszyscy przywdcy uzaleniaj si przecie od coraz wikszej liczby ludzi, ktrzy musz im pomaga w podejmowaniu decyzji, a potem w ich realizacji. Im potniejsze narzdzia wadzy ma w swym rku przywdca - a wic im wicej posiada myliwcw naddwikowych, broni jdrowej, komputerw, urzdze telekomunikacyjnych - tym bardziej staje si on zaleny od innych. I od tej zalenoci nie mona si uwolni, gdy ona wanie odzwierciedla rosncy stopie zoonoci samego sprawowania wadzy. Dlatego wanie prezydent amerykaski moe siedzie tu obok przycisku, ktry daje mu mono nuklearnego rozsadzenia globu, a mimo to czu si tak bezradnie, jak gdyby "nikogo nie byo na drugim kocu jego linii telefonicznej". Wadza i bezsilno le po dwch przeciwnych stronach tego samego ukadu scalonego. Z tych wanie powodw wyaniajca si cywilizacja trzeciej fali wymaga wadzy zupenie nowego typu. Nie wiadomo jeszcze dokadnie, jaki powinien by przywdca trzeciej fali. Moe si okaza, e silny bdzie nie ten przywdca, ktry bardziej stanowczo upomina si o swoje prawa, lecz ten, ktry potrafi sucha innych; e wadza nie polega na sile burzenia, lecz na wyobrani i e nie tkwi w megalomanii, lecz w zdawaniu sobie sprawy z ograniczonego charakteru wadzy w nowym wiecie. Jutrzejsi przywdcy bd najpewniej musieli sobie radzi ze spoeczestwem o wiele bardziej zdecentralizowanym i zaangaowanym, jeszcze bardziej zrnicowanym ni dzisiaj. Nigdy ju nie bd cakowicie zadowala wszystkich ludzi. Prawd mwic, nie wydaje si prawdopodobne, by jeden czowiek kiedykolwiek ucielenia wszystkie wymagane zalety. Okae si chyba, e wadza bdzie bardziej tymczasowa, kolegialna i oparta na poszukiwaniu porozumienia. Jill Tweedie, felietonistka "Guardiana", trafnie przeczua t zmian, piszc: "atwo krytykowa (...) Cartera. Moliwe, e by on (jest?) czowiekiem sabym i chwiejnym (...) Ale jest rwnie moliwe (...) e gwnym grzechem Jimmy Cartera jest milczce uznanie, i w miar kurczenia si globu, problemy (...) staj si tak oglne, tak podstawowe i tak z sob wzajemnie powizane, e nie moe ich rozwiza, jak to niegdy bywao, jeden czowiek lub jaka inicjatywa jednego rzdu." Sowem, sugeruje autorka, tak mozolnie szukamy nowego typu przywdcy nie dlatego, e kto uwaa to za waciwe, lecz poniewa zmusza nas do tego charakter problemw. Kto, kto wczoraj uchodzi za mocnego czowieka, jutro moe okaza si cherlawym sabeuszem. Niezalenie od tego, czy rzeczywicie tak jest, mamy jeszcze jeden argument przeciw

przewiadczeniu, jakoby od katastrofy mg nas uchroni jedynie jaki Mesjasz polityczny. Przewiadczenie to zakada bowiem, e nasz gwny problem ma charakter personalny. A tak nie jest. Nawet gdyby rzdzili nami wici, geniusze i herosi, nadal stalibymy przed ostatecznym kryzysem rzdu przedstawicielskiego, bdcego jak gdyby wcieleniem technologii politycznej drugiej fali.

W SIECI PROBLEMW
Gdyby wybr "najlepszego" przywdcy by naszym jedynym zmartwieniem, moglibymy ten problem rozwiza w warunkach istniejcego systemu politycznego. W istocie jednak problem ley znacznie gbiej. Mwic w skrcie, przywdcy - nawet ci "najlepsi" - s kompletnie niesprawni, poniewa zestarzay si instytucje, za ktrych porednictwem musz dziaa. Po pierwsze, obecne struktury polityczne i rzdowe powstay w czasie, gdy pastwo narodowe zabiegao jeszcze o ostateczne uznanie. Kady rzd mg podejmowa mniej lub bardziej niezalene decyzje. Jak si przekonalimy, dzi nie jest to ju moliwe - mimo utrzymujcego si mitu o suwerennoci. Inflacja staa si chorob tak bardzo ponadnarodow, e ani pan Breniew, ani jego nastpcy nie zdoaj zapobiec przedostaniu si przez ich granic tej zaraliwej choroby. Komunistyczne pastwa przemysowe - mimo e podlegajc cisej kontroli wewntrznej, tylko czciowo odczuwaj konkurencj ze strony gospodarki wiatowej - zale od obcych zasobw ropy, ywnoci, technologii, kredytw i innych niezbdnych rodkw. W 1979 roku w ZSRR musiano podnie ceny wielu artykuw konsumpcyjnych. Czechosowacja podwoia ceny paliw. Wgrw porazia 51 -procentowa podwyka opat za elektryczno. Decyzje podejmowane w jednym kraju wywouj problemy lub zmuszaj do okrelonych reakcji w innych krajach. Francja buduje centrum wykorzystywania odpadw radioaktywnych na Przyldku Haskim (skd jest bliej do Londynu ni od brytyjskiego reaktora w Windscale); gdyby nastpi tam przeciek radioaktywnego pyu lub gazu, to panujce w tym rejonie wiatry zwiayby je ku Anglii. Wycieki ropy meksykaskiej zagraaj wybrzeom Teksasu oddalonym o 500 mil. A kiedy Arabia Saudyjska lub Libia zwikszaj lub zmniejszaj wydobycie ropy naftowej, wywiera to natychmiastowy lub dalekosiny wpyw na rwnowag ekonomiczn w wielu krajach. W tej sieci spltanych problemw przywdcy rnych krajw marnuj wiele wysikw niezalenie od tego, jakie wygaszaj przemwienia i jakimi szabelkami pobrzkuj. Decyzje ich przewanie wywouj kosztowne, niepodane, czsto grone reperkusje zarwno w skali

globalnej, jak i lokalnej. Wielko rzdu i podzia wadzy przy podejmowaniu decyzji s beznadziejnie niedopasowane do wsp czesnego wiata. Ale to zaledwie jedna z przyczyn powodujcych, e obecne struktury polityczne stay si anachroniczne.

SPRZENIE PROBLEMW
Nasze instytucje polityczne charakteryzuj si rwnie przestarza struktur wykorzystania wiedzy. Kady rzd skada si z ministerstw lub departamentw zajmujcych si odrbnymi dziedzinami, a wic finansami, sprawami zagranicznymi, obron, rolnictwem, poczt, transportem. Podobnie w Kongresie Stanw Zjednoczonych i w innych organach prawodawczych istniej komisje powoane do zajmowania si poszczeglnymi problemami. Ale aden rzd drugiej fali, nawet najbardziej scentralizowany i oparty na najostrzejszej dyktaturze, nie zdoa rozwiza problemu wynikajcego ze sprzenia wielu problemw; nikt nie potrafi odpowiedzie, jak zintegrowa dziaania tych wszystkich komrek w taki sposb, aby powsta uporzdkowany, caociowy program zamiast niezbornych, czsto sprzecznych ze sob i wzajemnie wykluczajcych si ustaw i decyzji. Przez ostatnie kilkadziesit lat powinnimy si ju byli nauczy, e wszelkie problemy spoeczne i polityczne cile si cz ze sob; e na przykad energia wywiera wpyw na gospodark, a gospodarka na zdrowie, co z kolei wpywa na owiat, prac, ycie rodzinne i tysic innych rzeczy. Wynikajce z industrialnej mentalnoci usiowanie zaatwienia wypreparowanych problemw, kadego z osobna, wywouje jedynie dezorientacj i kopoty. Jednake struktura organizacyjna rzdu stanowi dokadne odzwierciedlenie typowego dla drugiej fali stosunku do rzeczywistoci. Ta anachroniczna struktura prowadzi do nie koczcych si sporw kompetencyjnych, do przerzucania kosztw (kada instytucja stara si rozwizywa wasne problemy kosztem jakiej innej) oraz wywouje niekorzystne skutki uboczne. Dlatego wanie kada podjta przez wadze prba rozwizania jakiego problemu prowadzi do mnstwa nowych problemw, czsto jeszcze gorszych od pierwotnego. Rzdy najczciej staraj si rozwiza ten problem sprzenia problemw na drodze dalszej centralizacji, powoujc w tym celu nowe organy, ktre maj za zadanie ukrci formalistyk i nadmiar biurokracji. Owe organy wprowadzaj zmiany, nie baczc na szkodliwe skutki uboczne swej dziaalnoci, albo te same zaczynaj tak bardzo obrasta w biurokracj, e szybko si je rozwizuje. Centralizacja wadzy nie daje ju bowiem efektw. Innym desperackim sposobem jest tworzenie niezliczonych midzyresortowych komitetw do

koordynowania i rewidowania decyzji. Ale w rezultacie powstaje jeszcze jeden zestaw zapr i filtrw, przez ktre maj przechodzi decyzje, czyli nastpuje dalsza komplikacja labiryntu biurokratycznego. Nasze obecne rzdy i struktury polityczne s przestarzae, poniewa patrz na wiat przez soczewk drugiej fali. To z kolei prowadzi do zaostrzenia jeszcze innego problemu.

TEMPO DECYZJI
W rzdach i instytucjach parlamentarnych drugiej fali decyzje mogy zapada niespiesznie, zgodnie z powolnym tempem ycia w wiecie, w ktrym wiadomo wysana z Bostonu czy Nowego Jorku docieraa do Filadelfii po tygodniu. Dzi natomiast, gdy jaki ajatollach uwizi zakadnikw w Teheranie albo kichnie w Qom, rzdy w Waszyngtonie, Moskwie, Paryu czy Londynie mog zareagowa w cigu kilku minut. Niesychane tempo zachodzcych zmian zaskakuje rzdy i politykw powodujc w nich poczucie bezsilnoci i dezorientacji, co zreszt znajduje wyraz w prasie. "Zaledwie trzy miesice temu - pisze "Advertising Age" - Biay Dom zaleca konsumentom rozwag w planowaniu wydatkw. A w tej chwili rzd robi, co moe, by zachci obywateli do jak najwikszej rozrzutnoci w zakupach." "Eksperci przewidzieli eksplozj cen ropy naftowej" - pisze "Aussenpolitik", niemieckie pismo powicone sprawom zagranicznym - "ale nie przewidzieli przypieszenia tempa wydarze". Piszc o tym, jak w latach 1974-1975 amerykaskich politykw nagle zaskoczya recesja, czasopismo "Fortune" uyo takich midzy innymi okrele, jak "zaskakujca szybko" i "absolutna bezwzgldno". Przyspieszeniu ulegaj rwnie przemiany spoeczne, powikszajc jeszcze bardziej napicia, jakie przeywaj decydenci. "Business Week" stwierdza, e "dopki w Stanach Zjednoczonych przemieszczanie si przemysu i ludnoci byo powolne i stopniowe (...) zjawisko to przyczyniao si do jednoczenia narodu. Ale w cigu ostatnich piciu lat migracja nabraa tak gwatownego charakteru, e obecne instytucje polityczne nie mog sobie poradzi z tym problemem." Kariery polityczne rwnie nabray tempa, czsto wywoujc zaskoczenie samych dziaaczy. Jeszcze w 1970 roku Margaret Thatcher twierdzia, e za jej ycia adnej kobiecie nie uda si zdoby wysokiego stanowiska w rzdzie brytyjskim. W 1979 roku sama zostaa premierem. W Stanach Zjednoczonych w cigu kilku, miesicy Jimmy Jak -mu-tam? nagle znalaz si w Biaym Domu. Co wicej, chocia nowy prezydent nie obejmuje urzdu przed styczniem nastpnego roku, Carter sta si faktycznym prezydentem natychmiast. To przecie Cartera, a

nie odchodzcego Forda, bombardowano pytaniami na temat Bliskiego Wschodu, kryzysu energetycznego i innych spraw, jeszcze zanim obliczono gosy wyborcze. Ford, ktry przegra wybory, sta si praktycznie bezuyteczny, poniewa czas w polityce ceni si obecnie zbyt wysoko, historia biegnie zbyt szybko, aby pozwala sobie na tradycyjne opnienia. Skrcony zosta rwnie "miodowy miesic" askawoci prasy wobec nowego prezydenta. Jeszcze przed inauguracj Carter zosta ostro zaatakowany za wybr niektrych czonkw rzdu i musia wycofa swego kandydata na stanowisko szefa CIA. Nastpnie, jeszcze przed pmetkiem czteroletniej kadencji, wnikliwy obserwator ycia politycznego Richard Reeves, ju przepowiada prezydentowi skrcon karier; twierdzi on, e "dziki byskawicznej komunikacji czas tak bardzo si skondensowa, e na czteroletni prezydentur skada si dzi wicej wydarze, kopotw i informacji ni na jakkolwiek omioletni kadencj w przeszoci"; Zwikszajce si tempo ycia politycznego, ktre odzwierciedla oglniejsze przyspieszenie tempa zmian, prowadzi do dalszego zaamywania si polityki i sposobu sprawowania wadzy. Ujmujc rzecz prociej, mona powiedzie, e nasi przywdcy - ktrzy musz dziaa za porednictwem pomylanych dla mniej rozpdzonych czasw instytucji drugiej fali - nie potrafi sprokurowa inteligentnych decyzji tak szybko, jak wymagaby tego bieg wydarze. Albo decyzje zapadaj za pno, albo zaczyna panowa niezdecydowanie. Profesor Robert Skidelsky z Podyplomowego Studium Spraw Midzynarodowych na Uniwersytecie Johna Hopkinsa pisze na przykad: "Jakakolwiek polityka jest praktycznie niemoliwa do zrealizowania, poniewa zbyt wiele czasu pochania formalna procedura w Kongresie, nawet wwczas gdy jaki projekt pozyska sobie wikszo gosw." A napisano to w 1974 roku, na dugo przedtem, zanim zacz si szsty rok niekoczcej si procedury ustawodawczej, zwizanej z prb opracowania odpowiedniej polityki energetycznej w Stanach Zjednoczonych. Przyspieszenie zmian przekracza zdolno naszych instytucji do podejmowania decyzji, powodujc, e dzisiejsze struktury polityczne s przestarzae, bez wzgldu na ideologi partyjn czy przywdztwo. Instytucje te s nieodpowiednie nie tylko z uwagi na sw skal i struktur, lecz rwnie pod wzgldem szybkoci dziaania. Ale to te jeszcze nie wszystko.

BRAK ZGODY I JEDNOCI


Podczas gdy druga fala tworzya spoeczestwo masowe, trzecia fala odwrcia t tendencj, powodujc odmasowienie i przestawienie caego systemu spoecznego na znacznie wyszy stopie zrnicowania i zoonoci. Ten rewolucyjny proces, przypominajcy

rnicowanie si biologiczne towarzyszce ewolucji, uatwia wyjanienie jednego z najpowszechniej wystpujcych zjawisk politycznych dzisiejszej doby, a mianowicie brak zgody i jednoci. W caym wiecie przemysowym politycy podnosz wielki lament nad zanikaniem "wsplnego celu narodu", owego dawnego poczucia wsplnoty, nad rozpadaniem si "jednoci narodowej" i raptownym zdumiewajcym rozmnoeniem si prnych odamw i grup spoecznych. Ostatnio w Waszyngtonie syszy si duo o "grupach jednej sprawy", czyli organizacjach politycznych, ktrych tysice powstaj w zwizku z jakim jednym palcym zagadnieniem, w rodzaju kampanii w sprawie przerywania ciy, kontroli posiadania broni, rwnouprawnienia homoseksualistw, wykorzystania energii jdrowej itp. Powstaje tak wiele najrniejszych ugrupowa tego typu - i to zarwno na szczeblu oglnokrajowym, jak i lokalnym - e politycy i przedstawiciele oficjalnych wadz stracili ju wszelk orientacj. Waciciele przyczep mieszkalnych organizuj si, by wsplnie wystpowa przeciwko zmianom w planie zagospodarowania przestrzennego powiatw. Farmerzy wojuj z energetycznymi liniami przesyowymi. Emeryci i rencici protestuj przeciwko podatkom na szkolnictwo. Organizuj si Chicanosi; grnicy, ktrzy s za kopalniami odkrywkowymi, i grnicy, ktrzy s przeciwko kopalniom odkrywkowym; organizuj si samotne matki i samotni ojcowie tudzie uczestnicy krucjaty antyporno. Pewien magazyn wychodzcy na rodkowym Zachodzie Ameryki donosi nawet o utworzeniu organizacji "homoseksualnych faszystw", co niewtpliwie musi wprawia w zakopotanie zarwno heteroseksualnych faszystw, jak i Ruch Wyzwolenia Homoseksualistw. Jednoczenie masowe organizacje o zasigu oglnokrajowym z trudem broni si przed rozpadem. Uczestnik konferencji dobrowolnych stowarzysze powiedzia na przykad : "Lokalne kocioy ju nie respektuj zalece swych oglnokrajowych central." A pewien dziaacz zwizkowy zauway, e zwizki zawodowe, przedtem podajce w tym samym kierunku, obieranym dla wszystkich przez Amerykask Federacj Pracy i Kongres Organizacji Przemysowych (AFL-CIO), teraz coraz czciej organizuj kampanie nastawione na realizacj wasnych celw kadego zwizku. Ale spoeczestwo nie rozszczepia si po prostu na odamy. Poszczeglne grupy maj coraz bardziej tymczasowy charakter; coraz sz ybciej powstaj, zamieraj, zmieniaj charakter, tworzc spienion i burzliw pynn mas, nie poddajc si adnej analizie. Jak stwierdzi pewien urzdnik pastwowy: "W Kanadzie szacuje si, e adna nowa dobrowolna organizacja nie przetrwa duej ni 6-8 miesicy. Tych grup jest teraz wicej i s bardziej efemeryczne ni dawniej." W ten sposb tempo i rozmaito powoduj w sumie tworzenie si

polityki cakowicie nowego typu. Z tych samych powodw musz pj w zapomnienie nasze koncepcje na temat koalicj i, sojuszw i zjednoczonych frontw. W spoeczestwie drugiej fali przywdca polityczny mg zjednoczy p tuzina wielkich blokw wyborczych, jak uczyni to na przykad Roosevelt w 1932 roku, i spodziewa si, e utworzona w ten sposb koalicja utrzyma si przez wiele lat. Dzi trzeba czy razem setki, nawet tysice niewielkich, krtkotrwaych ugrupowa powstajcych w rnych celach, a i taka koalicja rwnie zwykle okazuje si nietrwaa. Moe dotrwa do wyborw, ale nastpnego dnia rozpadnie si, zostawiajc nowego prezydenta bez adnego poparcia dla jego programu. To odmasowienie ycia politycznego - odzwierciedlajce wszystkie wspomniane ju gbokie tendencje w dziedzinie technologii, produkcji, komunikacji i kultury - w jeszcze wikszym stopniu osabia zdolno politykw do podejmowania wakich decyzji. Przyzwyczajeni do manipulowania paroma dobrze znanymi i przejrzycie zorganizowanymi ruchami spoecznymi, teraz nagle czuj si osaczeni. Ze wszystkich stron nieprzeliczona mnogo nowych grup wyborcw, zorganizowanych w sposb nietrway i pynny, domaga si rwnoczesnej uwagi dla autentycznych, lecz wskich i nieznanych potrzeb. Bardzo konkretne dania zalewaj instytucje prawodawcze i urzdy pastwowe, przedostajc si do nich przez kad szczelin, wciskajc si oknami i drzwiami, poczt i przez posacw. To niesamowite spitrzenie prb i wnioskw nie pozostawia czasu na ich rozpatrzenie. Ponadto, poniewa spoeczestwo zmienia si w przyspieszonym tempie, a decyzje spnione s gorsze ni adne, wszyscy dopominaj si natychmiastowej odpowiedzi. W rezultacie Kongres stale jest tak zajty, e - wedug demokratycznego czonka Izby Reprezentantw, N. Y. Minety z Kalifornii - "ludzie spotykaj si tam tylko przelotnie. Nie ma warunkw do zastanowienia si nad czymkolwiek." Sytuacje w rnych krajach bywaj rne, ale trzecia fala wszdzie tak samo stawia pod znakiem zapytania przestarzae instytucje drugiej fali - zbyt powolne, by nady za tempem przemian, i zbyt podobne do siebie, by poradzi sobie z nowym, bardzo wysokim zrnicowaniem spoecznym i politycznym. Utworzone z myl o znacznie powolniejszym i prostszym spoeczestwie, nasze instytucje s bezwadne i rozregulowane. Nie da si ich naprawi manipulujc przepisami i ustawami. Albowiem kryzys instytucji uderza w istocie w najbardziej podstawowe zaoenie teorii politycznej drugiej fali, czyli w ide

przedstawicielstwa. Wzrost zrnicowania oznacza bowiem, e chocia wspczesne systemy polityczne s teoretycznie oparte na zasadzie rzdw wikszoci, to pozyskanie takiej wikszoci moe

okaza si niemoliwe, nawet w sprawach decydujcych o przetrwaniu. Ten brak zgody i jednoci oznacza z kolei, e rzdy coraz czciej s rzdami mniejszoci, opierajcymi si na zmiennych i niepewnych koalicjach. Brak wikszoci powoduje, e powszechne powoywanie si na demokracj staje si istn parodi. Kae to nam zastanowi si, czy w warunkach zbiegania si przyspieszonego tempa i rosncych zrnicowa spoeczestwo moe w ogle by kiedykolwiek przez kogokolwiek "reprezentowane". W masowym spoeczestwie przemysowym, gdzie ludzie wzgldnie mao si rnili, a ich potrzeby - rwnie do jednakowe - miay nieskomplikowany charakter osignicie zgody i jednoci byo rzecz realn. W spoeczestwie niemasow ym trudno nie tylko o cel wsplny dla caego narodu, ale nawet dla poszczeglnych regionw, stanw czy miast. Zrnicowanie potrzeb i celw ludzi w poszczeglnych okrgach wyborczych do Kongresu czy parlamentu, zarwno we Francji, Japonii, jak i w Szwecji, jest tak wielkie, e aden przedstawiciel danego okrgu nie ma waciwie prawa wystpowa w imieniu swoich wyborcw. Nie moe reprezentowa woli ogu z tego prostego powodu, e nie ma ju adnego "ogu". Co zatem stanie si z sam ide "demokracji przed stawicielskiej"? Takie pytanie nie ma bynajmniej na celu kwestionowania samej demokracji. (Przekonamy si wkrtce, e trzecia fala otwiera przed wiatem drog do demokracji bogatszej i szerszej.) Ale pytanie to podkrela jeden niewtpliwy fakt, ten mianowicie, e anachroniczne s nie tylko obecne instytucje drugiej fali, ale rwnie zaoenia, na ktrych te instytucje kiedy zbudowano. Na naszych oczach rozpada si przeciona i przestarzaa technologia polityczna ery przemysowej; i nic dziwnego, technologi t zbudowano bowiem niegdy w zupenie innej skali. Dzi nie nadaje si ju ona do rozwizywania problemw o zasigu ponadnarodowym ani problemw posplatanych w skomplikowany sposb; nie moe te ona nady za przyspieszonym tempem ycia i nie moe funkcjonowa w warunkach wysokiego stopnia zrnicowania we wszystkich dziedzinach ycia.

IMPLOZJA DECYZJI
Nie jaki wyimaginowany "brak przywdztwa", lecz zbyt wielka liczba decyzji, zapadajcych zbyt szybko, na temat zbyt wielu spraw obcych i nieznanych - stanowi wyjanienie niekompetencji, jaka charakteryzuje dzi wikszo decyzji podejmowanych przez politykw i rzdy. Poraone implozj decyzji, nasze instytucje dostay zawrotu gowy. Rzdy korzystaj ze starowieckiej technologii politycznej, tote ich zdolno do podejmowania skutecznych i waciwych decyzji gwatownie maleje. "Gdy wszystkie decyzje

miay zapada w Biaym Domu - pisa William Shawcross w miesiczniku "Harper omawiajc polityk Nixona i Kissingera w sprawie Kampuczy - nie byo czasu na dugie rozwaanie poszczeglnych posuni". W istocie Biay Dom ma decydowa o tylu sprawach, od zanieczyszcze powietrza, kosztw leczenia szpitalnego i energii jdrowej poczwszy, a na zakazie produkcji niebezpiecznych zabawek (!) skoczywszy. Jak zwierzy mi si pewien doradca prezydenta, "wszystkich w Biaym Domu porazi szok przyszoci". Organy wykonawcze wcale nie s w lepszej sytuacji. Ministerstwa uginaj si pod stosami decyzji. Kade musi przestrzega niezliczonych przepisw i wydawa mnstwo polece dziennie w niesamowicie przyspieszonym trybie. Z przeprowadzonych ostatnio bada w jednej z amerykaskich fundacji artystycznych (National Endowment for Arts - NEA) wynika, e rada powica tam cae cztery i p minuty na rozpatrzenie jednego zestawu wnioskw stypendialnych. "Liczba poda (...) przecigna znacznie zdolno fundacji do podejmowania naprawd rozwanych i waciwych decyzji" stwierdzono w sprawozdaniu. Niewiele jest dobrych opracowa na temat niemocy i bezwadu w podejmowaniu decyzji. Do najwnikliwszych naley analiza Trevora Armbristera na temat zatrzymania przez Kore Pnocn w 1968 roku amerykaskiego okrtu szpiegowskiego "Pueblo" oraz ostrego konfliktu na tym tle midzy obydwoma krajami. Armbrister ustali, e ekspert Pentagonu, ktremu powierzono "ocen stopnia ryzyka" misji "Puebla" i ktry uzna j za wykonaln, mia zaledwie kilka godzin na zaopiniowanie 76 rnych zaplanowanych misji wojskowych. Ekspert ten w kocu odmwi okrelenia iloci czasu, jaki faktycznie powici zast anawianiu si nad spraw "Puebla". W swym opracowaniu Armbrister cytuje jednego z przedstawicieli Agencji Wywiadu Wojskowego (DIA), ktry poczyni do trafne spostrzeenia. Powiedzia on mianowicie: "Prawdopodobnie byo tak (...), e na biurku funkcjonariusza Pentagonu materiay znalazy si pewnego dnia o 9 rano z uwag, e maj by zwrcone do poudnia. Fizyczn niemoliwoci byo szczegowe przestudiowanie kadej misji, poniewa w sumie materiay te miay objto grubego katalogu firmy wysykowej Searsa i Roebucka." Niemniej jednak, w strasznym popiechu, ryzyko misji "Puebla" okrelano jako "minimalne". rednio, jeeli agent DIA si nie myli, kadej misji wojskowej opiniowanej tego ranka powicono mniej ni dwie i p minuty. Trudno si dziwi, e potem si nic nie udaje. W Pentagonie na przykad gdzie "zapodziao si" 30 miliardw dolarw z tytuu zamwie zagranicznych na bro i nie wiadomo, czy powstao to w wyniku kolosalnej omyki w ksigowoci, czy zanienia rachunkw wystawionych nabywcom, czy moe

pienidze te poszy na zupenie inne cele. Kontroler finansw Departamentu Obrony uwaa, e ten wielomiliardowy baagan "przypomina miercionon kul armatni toczc si po pokadzie statku, ktrym wszyscy pyniemy. Smutne jest to, e naprawd nie wiemy, jak wielkie jest w rzeczywistoci to (zamieszanie). Wszystko si zapewne wyjani, ale nie wczeniej, ni za pi lat." Ale jeeli Pentagon, ze swymi komputerami i niezawodnymi systemami informacji, staje si ju za duy i zbyt skomplikowany, eby waciwie nim kierowa - o czym chyba wiadcz fakty - to c dopiero mwi o rzdzie jako caoci? Stare instytucje powoane do podejmowania decyzji odzwierciedlaj bezad panujcy w otaczajcym je wiecie. Doradca Cartera, Stuart Eizenstat, mwi o "rozdro bnieniu spoeczestwa na grupy interesw", ktremu odpowiada "rozbicie wadzy w kongresie na podgrupy". W obliczu tej nowej sytuacji prezydent z trudem moe obecnie narzuci swoj wol Kongresowi. Dawniej prezydent mg uzgodni spraw z garstk starszych, wpywowych przewodniczcych komisji i oczekiwa, e zadbaj oni o zebranie liczby gosw niezbdnej do poparcia prezydenckiego programu dziaania. Dzi przewodniczcy i przewodniczce komisji kongresowych nie potrafi zebra gosw modszych czonkw Kong resu mniej wicej tak samo, jak Federacja AFL-CIO lub Koci Katolicki nie zdoayby zebra gosw swoich czonkw i wyznawcw. Pech chce - cho moe to nie by na rk ludziom starej daty i zdeterminowanym prezydentom - e dzi ludzie, w tym i czonkowie Kongresu, myl duo bardziej samodzielnie i nie przyjmuj polece tak potulnie jak dawniej. Wszystko to sprawia jednak, e Kongres, przy swej obecnej strukturze, nie moe powici wnikliwszej uwagi jakiejkolwiek sprawie czy te zareagowa z odpowiedni szybkoci na potrzeby kraju. NAWIZUJC
DO

"ZWARIOWANEGO

ROZKADU

ZAJ",

AUTORZY

RAPORTU

PRZYGOTOWANEGO PRZEZ PRZEDSTAWILI SYTUACJ W

KOMISJ REDAKCYJN KONGRESU KONGRESIE

NA TEMAT PRZYSZOCI

W BARWNY SPOSB, PISZC:

"Z

POWODU ROSNCEJ

ZOONOCI ORAZ WYBUCHAJCYCH Z SZYBKOCI WIATA TAKICH KRYZYSW, JAK NA PRZYKAD

ZNAJDUJCE SI W PORZDKU OBRAD W CIGU JEDNEGO TYGODNIA

ZMIANA

PRZEPISW ZWIZANYCH Z HANDLEM BENZYN, SPRAWA POWOANIE NOWEGO

RODEZJI I KANAU PANAMSKIEGO,

MINISTERSTWA OWIATY I WYCHOWANIA, BONY OSZCZDNOCIOWE NA usuwanie odpadkw w stanie staym oraz

ZAKUP ARTYKUW SPOYWCZYCH, AMTRAK 30,

ratowanie zagroonych gatunkw fauny - Kongres, bdcy niegdy symbolem powanej

30 Z dniem 1 maja 1971 roku wszed w ycie w USA nowy oglnokrajowy system pasaers kich linii kolejowych, "Amtrak", majcy na celu zachcenie obywateli do "jedenia znowu pocigami" - przyp. tum.

i roztropnej debaty (...) zmienia si w pomiewisko narodu." Procesy polityczne s naturalnie rne w rnych krajach przemysowych, ale w kadym z nich dziaaj podobne siy. "Stany Zjednoczone nie s jedynym krajem, ktry wydaje si zdezorientowany i obezwadniony przez zastj - stwierdza "U. S. News and World Raport". Nawet system jednopartyjny nie gwarantuje moliwoci podejmowania stanowczych decyzji politycznych ani szybkiego reagowania w skomplikowanych sytuacjach. Jak twierdzi pewien czonek Parlamentu Brytyjskiego, rzd centralny jest "potwornie przeciony"; sir Richard Marsh, byy minister w gabinecie brytyjskim, a obecnie szef Stowarzyszenia Brytyjskich Wydawcw Gazet, uwaa natomiast, e "struktura Parlamentu, ktra utrzymuje si we wzgldnie niezmienionej postaci od 250 lat, ju po prostu nie jest odpowiednia do podejmowania takich decyzji kierowniczych, jakich potrzebujemy obecnie (...) Caa ta praca jest daremna i bezskuteczna - powiada on i dodaje jeszcze, e gabinet wcale nie jest lepszy." Podobnie jest w Szwecji, gdzie chwiejny rzd koalicyjny nie zdoa rozwiza kwestii broni jdrowej, z ktrej powodu w spoeczestwie ju od blisko 10 lat panuje rozdarcie. A co z Wochami, z ich terroryzmem i powracajcymi kryzysami politycznymi, gdzie przez 6 miesicy nie udao si utworzy adnego rzdu? Stoimy przed now i gron sytuacj. Nadchodzcych wstrzsw politycznych i kryzysw nie rozwi silni czy sabi przywdcy, jeeli bd musieli dziaa za porednictwem niewaciwych, zrujnowanych i przecionych instytucji. System polityczny nie tylko powinien by zdolny do podejmowania i przestrzegania decyzji; skala funkcjonowania systemu musi by waciwa i system powinien integrowa rnorakie decyzje; powinien gwarantowa odpowiedni szybko podejmowania decyzji oraz odzwierciedla rnorodno spoeczestwa i jednoczenie dostosowywa si do niej. Jeeli system nie spenia ktregokolwiek z tych warunkw, nieszczcie gotowe. Wspczesne problemy nie s ju kwesti wadzy "lewicowej" czy "prawicowej", ani "silnego" czy "sabego" przywdcy. Zagroenie tkwi w samym systemie podejmowania decyzji. Naprawd zdumiewa to, e nasze rzdy w ogle jeszcze jako funkcjonuj. aden prezes korporacji nie mgby kierowa wielkim przedsibiorstwem na podstawie schematu organizacyjnego rzuconego szkicowo gsim pirem przez jakiego XVIII-wiecznego przodka, ktry czerpa cae swoje kierownicze dowiadczenie jedynie z prowadzenia wiejskiego gospodarstwa. aden przytomny pilot nie podjby si lotu odrzutowcem ponaddwikowym wyposaonym w antyczne przyrzdy nawigacyjne i sterownicze, jakimi dysponowali Bleriot i

Lindbergh. A przecie na tym mniej wicej polega to, co prbujemy wanie robi w polityce. Szybkie starzenie si systemw politycznych drugiej fali w wiecie najeonym broni jdrow i znajdujcym si na krawdzi ruiny gospodarczej lub zagady ekologicznej stanowi najwiksze zagroenie dla caej ludzkoci - nie tylko dla "innych", ale dla "nas wszystkich"; nie tylko dla biednych, ale i dla bogatych oraz dla nieprzemysowych czci wiata. Bezporednie niebezpieczestwo dla wszystkich tkwi bowiem nie tyle w przemylnych sposobach uycia wadzy przez tych, ktrzy j posiadaj, ile w nieprzewidzianych skutkach ubocznych skoczy. Tak zwane "wspczesne" systemy polityczne zostay skopiowane z wzorw, ktre powstay przed narodzinami systemu fabrycznego - przed konserwami, lodwkami, owietleniem gazowym i fotografi, przed piecem Bessemera i wprowadzeniem maszyny do pisania, przed wynalezieniem telefonu, przed lotem Orville'a i Wilbura Wrightw; przedtem, zanim odlegoci skrciy si dziki samochodom i samolotom, zanim alchemia radia i telewizji zawadna naszymi umysami, przed urzdzeniem "fabryki mierci" w Owicimiu, przed wynalezieniem gazu poraajcego system nerwowy i przed pociskami jdrowymi, przed komputerami, kopiarkami, pigukami antykoncepcyjnymi, tranzystorami i laserami. Systemy te powstay w wiecie o dzi niemal niewyobraalnym klimacie intelektualnym; w wiecie, w ktrym nie znano Marksa, Darwina, Freuda i Einsteina. Mamy wic do czynienia z jednym tylko, najwaniejszym problemem politycznym - z anachronicznoci naszych gwnych instytucji politycznych i rzdowych. Gdy coraz to nowe kryzysy wstrzsaj wiatem, spod pitrzcych si gruzw bd raz po raz wypeza rni ambitni Hitlerzy i mwi nam, e nadszed czas, by rozwiza nasze problemy przez odrzucenie nie tylko przestarzaych i bezwadnych instytucji, ale rwnie naszej wolnoci. Wkraczajc w er trzeciej fali, ci spord nas, ktrzy walcz o wolno czowieka, nie osign niczego jedynie bronic istniejcych instytucji. Trzeba bdzie - jak uczynili to 200 lat temu amerykascy Ojcowie Zaoyciele - stworzy zupenie nowe instytucje. decyzji wypracowanych przez machiny polityczno-biurokratyczne, tak niebezpiecznie anachroniczne, e nawet najlepsze zamiary w kocu mog si tragicznie

Rozdzia XXIV
DEMOKRACJA XXI WIEKU
Do Ojcw Zaoycieli: Jestecie rewolucjonistami, ktrzy dawno odeszli. Jestecie tymi farmerami, kupcami, rzemielnikami, prawnikami, drukarzami, autorami, sklepikarzami i onierzami, ktrzy wsplnie stworzyli nowy nard na dalekich wybrzeach Ameryki. Wrd was jest 55 tych, ktrzy zebrali si razem tamtego gorcego lata 1787 roku w Filadelfii, aby wyku w niezwyky dokument zwany Konstytucj Stanw Zjednoczonych. Jestecie twrcami przyszoci, ktra staa si moj teraniejszoci. Tamta kartka papieru, wraz z Kart Praw dodan w 1791 roku, stanowi na pewno jedno z najbardziej oszaamiajcych osigni w dziejach ludzkoci. Ja, podobnie jak wielu innych ludzi, zastanawiam si cigle, jak si wam udao, jak zdoalicie - pord gorzkiego i penego nieszcz chaosu spoecznego i gospodarczego, w warunkach palcych nakazw chwili - tak znakomicie i trafnie przewidzie nadchodzc przyszo. Nasuchujc odlegych sygnaw jutra, umielicie wwczas wyczu, e jedna cywilizacja wanie umiera, a na jej miejsce rodzi si nastpna. Sdz, e popchna was ku niej wzbierajca niczym przypyw sia wydarze i obawa, e nieskuteczny rzd, sparaliowany przez stare zasady i przestarzae struktury, musi run. Rzadko tak wspaniae dzieo tworz ludzie rnicy si tak bardzo pod wzgldem temperamentw, ludzie fanatycznie oddani odmiennym interesom regionalnym i celom, a jednoczenie do tego stopnia oburzeni i rozwcieczeni z powodu straszliwej "nieefektywnoci" istniejcego rzdu, e potrafili zjednoczy si i wsplnie zaproponowa nowy rzd, zbudowany na niezwykych zasadach. Zasady te wzruszaj mnie jeszcze teraz tak samo, jak wzruszay niezliczone miliony ludzi na caym wiecie. Przyznaj, e gdy czytam niektre fragmenty pism na przykad Jeffersona czy Paine'a, ich pikno i gboka tre wyciskaj mi zy z oczu. Pragn wam podzikowa, nieyjcy rewolucjonici, za to, e dalicie mi przey p wieku jako obywatelowi amerykaskiemu pod rzdem praw, nie ludzi, a zwaszcza za t Kart Praw, dziki ktrej mog myle, wyraa niepopularne pogldy, nawet niekiedy szalecze i bdne, a prawd mwic, rwnie i za to, e mog teraz pisa, co chc, nie obawiajc si adnej cenzury. Bo to, co teraz napisz, bardzo atwo mogoby by le odczytane przez moich

wspczesnych. Niektrzy niewtpliwie uznaj moje sowa za przejaw buntu. A przecie to, co pisz, jest bolesn prawd; wierz, e wy spostrzeglibycie to zaraz. Wszak stworzony przez was system rzdzenia, w tym rwnie zasady, na ktrych si on opiera, ju si przey, i dlatego, nawet niechccy, staje si coraz bardziej uciliwy, a nawet zagraa naszemu dobru. Trzeba go radykalnie zmieni i wynale nowy system sprawowania rzdw; stworzy demokracj XXI wieku. Wiedzielicie lepiej od nas, e aden rzd, aden system polityczny, adna konstytucja, aden statut ani pastwo nie s wieczne i e decyzje, ktre zapady w przeszoci, nie bd obowizywa do koca wiata. Rzd utworzony dla jednej cywilizacji nie poradzi sobie z nastpn. Zrozumielibycie wic, dlaczego nawet Konstytucj Stanw Zjednoczonych trzeba rewidowa i poprawia - nie po to, aby opracowa konkretny budet federalny czy wcieli w ycie t lub inn wsk zasad, lecz po to, aby rozszerzy zak res Karty Praw, uwzgldniajc zagroenia dla wolnoci, o jakich dawniej si nie nio, i po to, aby stworzy kompletnie now struktur rzdu, zdolnego do podejmowania inteligentnych, demokratycznych decyzji, niezbdnych do przetrwania w nowym wiecie. Nie przychodz z gotowym projektem nowej konstytucji. Nie ufam ludziom, ktrzy myl, e znaj ju wszystkie odpowiedzi, podczas gdy jeszcze nie zostay sformuowane wszystkie pytania. Nadszed jednak czas, aby zastanowi si nad zupenie nowymi moliwociami; nadszed czas dyskusji, cierania si pogldw, debaty i nakrelenia od podstaw zarysu architektury demokracji jutra. Nie w gniewie ani w duchu dogmatyzmu, nie pod wpywem nagego impulsu, lecz na paszczynie szerokich konsultacji i zgodnego udziau caego narodu winnimy wsplnie zregenerowa Ameryk. WY
BYCIE T POTRZEB ZROZUMIELI.

WSZAK

TO

JEFFERSON,

NALECY DO WASZEGO SPOGLDAJ

POKOLENIA, BY AUTOREM PENYCH GBOKIEJ REFLEKSJI SW:

"NIEKTRZY

NA KONSTYTUCJ Z WITOSZKOWAT CZCI, JAKBY NA ARK PRZYMIERZA, KTREJ NIEGODNA JEST TKN RKA LUDZKA.

PRZYPISUJ

ONI BOWIEM LUDZIOM UBIEGEGO WIEKU

NADNATURALN MDRO I PRZEKONANI S, E ICH DZIE NIE GODZI SI POPRAWIA.

(...) NIE

JESTEM BYNAJMNIEJ ZWOLENNIKIEM CZSTYCH I NIE WYPRBOWANYCH ZMIAN PRAW I KONSTYTUCJI

(...) ALE JESTEM TAKE PRZEKONANY, E PRAWA I INSTYTUCJE RZDOWE MUSZ

ROZWIJA SI WRAZ Z POSTPEM UMYSU LUDZKIEGO. TEN ZA STAJE SI CORAZ WIATLEJSZY W MIAR DOKONYWANIA NOWYCH ODKRY I POZNAWANIA NOWYCH PRAWD, OBYCZAJE I POGLDY ZMIENIAJ SI STOSOWNIE DO OKOLICZNOCI, TOTE INSTYTUCJE MUSZ ROZWIJA SI TAKE I

DOTRZYMYWA KROKU CZASOM." 31

Za t mdro, nade wszystko, dzikuj Panu Jeffersonowi, bo pomg stworzy ten system, ktry tak dugo dobrze nam suy, a ktry teraz, gdy nadesza jego pora, musi umrze i ustpi miejsca nowemu. Alvin Toffler Waszyngton, Connecticut List pisany w wyobrani... W wielu krajach s na pewno ludzie, ktrzy mogliby wyrazi podobne uczucia. Bo przecie nie ja jeden odkryem fakt anachronicznoci wielu wspczesnych rzdw. I nie tylko Ameryka cierpi na t chorob. Chodzi o to, e budowa nowej cywilizacji na gruzach poprzedniej wymaga zaprojektowania nowych, waciwszych struktur politycznych w wielu krajach naraz. Jest to trudne, ale absolutnie konieczne z adanie, ktrego skala i zasig oszaamia, a realizacja bdzie z pewnoci trwaa dziesitki lat. Prawdopodobnie trzeba bdzie ju na przedpolach stoczy batali o radykalne zrewidowanie - lub wrcz cakowit likwidacj - Kongresu Stanw Zjednoczonych, komitetw centralnych i biur politycznych w przemysowych pastwach komunistycznych, Izby Gmin i Izby Lordw, francuskiej Izby Deputowanych, Bundestagu, japoskiego Parlamentu, gigantycznych ministerstw i obwarowanych administracji pastwowych wielu krajw, konstytucji i systemw sdowych - sowem, wikszoci ociaych i zacinajcych si aparatw wadzy, z pozoru i z nazwy przedstawicielskiej. Ta fala zmaga politycznych nie utrzyma si bynajmniej w granicach poszczeglnych krajw. W nadchodzcych miesicach i latach caa "globalna machina prawna" z Organizacj Narodw Zjednoczonych na jednym kocu i lokalnymi radami miejskimi na drugim - stanie w kocu przed palc i nieuniknion koniecznoci przebudowy struktur. Bdzie je trzeba przebudowa od fundamentw, nie dlatego, e s ze z natury, ani nawet dlatego, e znajduj si w rkach tej czy innej klasy lub grupy, lecz poniewa funkcjonuj one z coraz wikszym trudem, nie odpowiadajc ju potrzebom diametralnie odmienionego wiata. W t przebudow zaangauj si miliony ludzi. Jeeli kto bdzie prbowa ostro przeciwdziaa tym wielkim przeobraeniom, niechybnie poleje si krew. Czy proces ten bdzie przebiega pokojowo, zaley od wielu czynnikw, midzy innymi od tego, jak elastyczne lub jak nieprzejednane i bezkompromisowe oka si obecne elity; od tego, czy

31 List Jeffersona do Samuela Kerchevala, w: Wizja Stanw Zjednoczonych w pismach Ojcw Zaoycieli, prze. Andrzej Jaraczewski, Warszawa 1977, s. 272.

zmiany zostan przyspieszone przez katastrof gospodarcz oraz czy sprowokuj je zagroenia lub interwencje wojskowe z zewntrz. Niewtpliwie wiatu zagraa wiele niebezpieczestw. Ale jeszcze wiksze niebezpieczestwa mog wynikn z poniechania przebudowy obecnych instytucji politycznych, tote im szybciej zaczniemy je rewidowa, tym lepiej i bezpieczniej dla wszystkich. Aby zbudowa od nowa sprawne rzdy i wypeni t najwaniejsz zapewne misj polityczn naszych czasw, bdziemy musieli odrzuci nagromadzone w epoce drugiej fali frazesy i dogmaty. I bdziemy musieli przemyle na nowo mechanizmy ycia politycznego, uwzgldniajc trzy gwne zasady. Mog one w gruncie rzeczy okaza si najbardziej podstawowymi zasadami przyszych rzdw trzeciej fali.

WADZA MNIEJSZOCI
Pierwsz herezj lec u podstaw rzdu trzeciej fali jest zasada wadzy mniejszoci. Wynika z niej, e zasada rzdw wikszoci, bdca gwnym rodkiem legitymizacji wadzy w epoce drugiej fali, traci wanie sw aktualno. Licz si teraz nie wikszoci, lecz mniejszoci. Fakt ten musi wic znale odzwierciedlenie w systemie politycznym. Pogldy swego rewolucyjnego pokolenia wyrazi znowu Jefferson, ktry, uwaa, e rzdy mog podejmowa tylko takie decyzje, ktre posiadaj "absolutn aprobat wikszoci". Stany Zjednoczone i Europa, wci jeszcze u progu ery drugiej fali, zaczynay dopiero dugi proces, ktry w kocu przeobrazi je w masowe spoeczestwo przemysowe. Idea rzdw wikszoci doskonale pasowaa do potrzeb tych spoeczestw. Dzi, jak wykazalimy, wykraczamy poza industrializm i szybko stajemy si spoeczestwem niemasowym. W konsekwencji zmobilizowanie wikszoci, lub nawet koalicji rzdzcej staje si coraz trudniejsze lub zgoa niemoliwe. Dlatego wanie Wochy przez sze miesicy, a Holandia przez pi, w ogle nie miay rzdw. "Nie widz adnych podstaw do pozyskania w USA pozytywnej wikszoci w adnej sprawie" - stwierdzi Walter Dean Burnham, politolog z Massachusetts Institute of Technology. Poniewa uzasadnieniem wadzy elit drugiej fali bya wola wikszoci, gosiy one zawsze, e wystpuj w jej imieniu. Rzd Stanw Zjednoczonych jest "z ludu, przez lud i dla ludu". [...] Prezydent Nixon roci sobie prawo do reprezentowania "milczcej wikszoci" Amerykanw. A dzisiaj w Stanach Zjednoczonych neokonserwatywni intelektualici oburzaj

si na wystpienia wieo okrzepych ruchw mniejszoci - Murzynw, feministek, Chicanosw - i przypisuj sobie prawo reprezento wania interesw wielkiej, zwartej, umiarkowanej i znajdujcej si porodku wikszoci. Majc swe wygodne sztaby w powanych uniwersytetach Pnocnego Wschodu, uczestniczc w "burzach mzgw" w Waszyngtonie i rzadko zagldajc do takich miejsc, jak Marietta w Ohio lub Salina w stanie Kansas - akademiccy neokonserwatyci widocznie uwaaj "redni Ameryk" za ogromn, nie podlegajc erozji i jednolit "mas" mniej lub bardziej niedouczonych, aintelektualnych i tpawych robotnikw oraz zamieszkujcej w suburbiach "inteligencji pracujcej". Ale grupy te s daleko mniej jednolite i jednobarwne, ni wydaj si z daleka intelektualistom i politykom. Rwnie trudno napotka zgod i jedno wrd rednich Amerykanw jak gdziekolwiek indziej; w najlepszym razie zgoda czy ludzi na krtko, nietrwale i w kontekcie bardzo nielicznych spraw. Wydaje si, e neokonserwatyci powouj si raczej na mityczn ni realn wikszo po to, by ukry swoje wasne uprzedzenia wobec mniejszoci. To samo obserwujemy te na drugim kocu mapy politycznej. W wielu krajach Europy Zachodniej partie socjalistyczne i komunistyczne twierdz, e wystpuj w imieniu "mas pracujcych". [...] Zarwno bowiem masy, jak i klasy trac wiele ze swego znaczenia w wyaniajcej si obecnie cywilizacji tr zeciej fali. W miejsce spoeczestwa, w ktrym wystpuj ostre podziay warstwowe, w ktrym kilka wielkich blokw czy si w sojuszu tworzc jedn wikszo, mamy obecnie do czynienia ze spoeczestwem konfiguratywnym, w ktrym roj si tysice mniejszoci, czsto przelotnie powstaych, tworzcych coraz to nowe krtkotrwae ukady, rzadko kiedy zwarte na tyle, by przejawi 51-procentow jednomylno na temat problemw wielkiej wagi. Tak oto rozwj cywilizacji trzeciej fali podwaa prawowito wielu wspczesnych rzdw. Trzecia fala kwestionuje rwnie wszystkie nasze obiegowe zaoenia dotyczce wspzalenoci midzy rzdami wikszoci a sprawiedliwoci spoeczn. I tu take, jak w tylu innych sprawach, obserwujemy niespotykany zwrot historyczny. Przez cay okres cywilizacji drugiej fali walka o uznanie rzdw wikszoci miaa humanitarny i wolnociowy charakter. W krajach uprzemysawiajcych si obecnie, na przykad w Afryce Poudniowej, jest tak i dzisiaj. W spoeczestwach drugiej fali regua wikszoci niemal zawsze oznaczaa zmian na lepsze dla biednych. Biedni przecie stanowili tam wikszo. Dzi jednak w krajach, do ktrych wtargna trzecia fala, czsto jest akurat odwrotnie. Naprawd biedni niekoniecznie przewaaj liczbowo. W bardzo wielu krajach stali si oni podobnie jak i inne grupy spoeczne - jeszcze jedn mniejszoci. I pozostan ni, chyba e

nastpi jaka katastrofa w caej gospodarce. A zatem zasada rzdw wikszoci nie tylko przestaa by waciwym uzasadnieniem wadzy, ale w spoeczestwach wkraczajcych w trzeci fal wcale nie zawsze mona j uwaa za czynnik humanizujcy czy demokratyczny. Ideolodzy drugiej fali zwykle lamentuj nad zaamaniem si spoeczestwa masowego. W tej wzbogaconej rnorodnoci nie chc dostrzec szansy dla rozwoju ludzkoci; rnorodno okrelaj jako "fragmentaryzacj" lub "bakanizacj" i przypisuj j rozbudzonemu egoizmowi mniejszoci. To uproszczone wyjanienie myli skutek z przyczyn. Przecie rosnca aktywno mniejszoci nie wynika z raptownego przypywu samolubstwa; stanowi ona, midzy innymi, odbicie potrzeb nowego systemu produkcji, ktry po to, by istnie, wymaga daleko bardziej zrnicowanego, barwniejszego, otwartego i urozmaiconego spoeczestwa ni jakiekolwiek inne znane nam z przeszoci. Konsekwencje tego faktu s olbrzymie. [...] Ale i wiat niekomunistyczny stoi przed takim samym wyborem: moe bd opiera si tej gwatownej tendencji do zrnicowa, podrywajc si do ostatniego daremnego boju w obronie istniejcych instytucji polit ycznych drugiej fali, bd moe uzna rnice i odmiennoci i odpowiednio dostosowa do nich te instytucje. Pierwsz strategi mona zrealizowa jedynie za pomoc rodkw totalitarnych, a wtedy musi nastpi zastj gospodarczy i kulturalny; druga strategia prowadzi do ewolucji spoecznej i opartej na mniejszociach demokracji XXI wieku. Aby przebudowa demokracj w taki sposb, by wspgraa z rytmem trzeciej fali, powinnimy uwolni si od niepokojcego, acz faszywego zaoenia, e zwikszone zrnicowanie wywouje automatycznie wiksze napicia i konflikty w spoeczestwie. W rzeczywistoci jest chyba na odwrt. Konflikt w spoeczestwie jest nie tylko nieunikniony, jest on - w pewnych granicach - podany. Jeeli stu ludzi zawzicie pragnie jednej miedzianej obrczki, to w kocu wszyscy zaczn si o ni bi. Z drugiej strony, jeeli kady spord tej setki miaby inny cel, to o wiele korzystniejsze bdzie, gdy zaczn ze sob handlowa, wsppracowa i tworzy zwizki oparte na symbiozie. W odpowiednich ukadach spoecznych zrnicowanie moe przyczyni si do powstania bezpiecznej i trwaej cywilizacji. To wanie brak waciwych instytucji politycznych niepotrzebnie zaostrza konflikt midzy mniejszociami. Brak takich instytucji powoduje bezkompromisowo mniejszoci i wpywa na to, e coraz trudniej zebra dzi w ogle jak wikszo. Szukajc wyjcia z tej sytuacji nie naley tpi wszelkiej odmiennoci ani zarzuca

mniejszociom egoizm (czy elity i ich eksperci nie s rwnie samolubni?). Rozwizanie problemw ley w nowych, miaych i niekonwencjonalnych sposobach uwzgldniania i aprobowania zrnicowa - w nowych instytucjach, wraliwych na szybko zmieniajce si potrzeby tasujcych si i mnocych mniejszoci. Z rozwojem cywilizacji niemasowej wi si dotd przemilczane, niepokojce pytania o przyszo rzdw wikszoci i caego mechanistycznego systemu gosowania, sucego jako forma wyraania preferencji. Moe nadejdzie dzie, gdy przyszli historycy spojrz wstecz na gosowanie i nasz pogo za pozyskaniem wikszoci, jak na archaiczny rytua przejty przez istoty w prymitywnym stadium rozwoju komunikacji midzyludzkiej. Dzi jednak, w wiecie tak niebezpiecznym, nie wolno nam nikomu odda caej wadzy, ani nawet tych wtych wpyww, ktre utrzymuj si dziki systemom opierajcym si na wikszoci; nie moemy pozwoli, by nieliczne mniejszoci podejmoway decyzje o szerokim zasigu, za ktrych pomoc mogyby tyranizowa inne mniejszoci. Dlatego wanie musimy dogbnie zrewidowa nasze dotychczasowe, toporne metody pozyskiwania owej nieuchwytnej wikszoci. Potrzebne s nowe sposoby, dostosowane do demokracji mniejszoci - metody majce na celu uwypuklanie rnic, nie za ich niwelowanie przez tworzenie "na si" sztucznych wikszoci, przez specyficzn mechanik wyborcz (tzw. "gosowanie wykluczajce"), przez sztuczne wydzielanie problemw i przez dziwaczne procedury wyborcze. Powinnimy, krtko mwic, zmodernizowa cay system tak, aby umocnia si rola rozmaitych mniejszoci i aby jednoczenie dopuszcza samoistne tworzenie si wikszoci. W tym celu konieczne bd jednak powane zmiany w wielu obecnych strukturach politycznych. Zacznijmy od samego symbolu demokracji, czyli od urny wyborczej. W spoeczestwie drugiej fali na gosowaniu, jako sposobie ustalania woli ogu, opiera si mechanizm sprzenia zwrotnego, tak wany dla elit rzdzcych. Gdy z jakiego powodu aktualne warunki staway si nie do zniesienia dla wikszoci ludzi i 51 procent wyborcw odczuwao niezadowolenie, elity mogy przynajmniej przetasowa partie, zmieni kierunek polityki albo przeprowadzi jakie inne zabiegi adaptacyjne. Ale nawet we wczorajszym spoeczestwie masowym zasada rzdw 51 -procentowej wikszoci bya tylko bardzo oglnym, czysto ilociowym zabiegiem. Gosowanie ustalajce, jaka jest wikszo, nic nam nie mwi o jakoci pogldw obywateli. Z gosowania dowiadujemy si, ile osb w danym momencie chce danej rzeczy, ale nie tego, jak bardzo chc tej rzeczy. A przede wszystkim, gosowanie nie mwi nam zupenie nic o tym, co ludzie byliby gotowi odda w zamian za uzyskanie tej rzeczy - a przecie taka informacja jest

najwaniejsza w spoeczestwie skadajcym si z mniejszoci. Gosowanie nie sygnalizuje nam te, kiedy dana mniejszo czuje si szczeglnie zagroona lub kiedy jaka sprawa ma dla niej wag ycia i mierci; a przecie w takiej sytuacji do oceny opinii tych ludzi naleaoby stosowa zupenie inn miar. W spoeczestwie masowym te dobrze znane mankamenty zasady wikszoci byy tolerowane midzy innymi dlatego, e mniejszociom brakowao strategicznej siy potrzebnej do obalenia tego systemu. Ale w dzisiejszym spoeczestwie, w ktrym wystpuje tyle skomplikowanych powiza i zalenoci midzy ludmi, w ktrym wszyscy s czonkami rnych mniejszoci, sytuacja jest zupenie inna. Dla niemasowego spoeczestwa trzeciej fali systemy sprzenia zwrotnego, typowe dla industrialnej przeszoci, s stanowczo za mao subtelne. Trzeba wic bdzie zupenie inaczej traktowa wybory i gosowanie. Zamiast przeprowadzania uproszczonego sondau, w ktrym chodzi tylko o odpowied "tak czy nie", powinnimy szuka wartoci, jakie kto jest gotw powici w zamian za inne, zadajc na przykad pytania w rodzaju: "Jeeli ja zmieni zdanie w sprawie dopuszczalnoci przerywania ciy, to czy wy zrezygnujecie z wydatkw na bro jdrow?" albo: "Jeeli zgodz si na dodatkowy, niewielki podatek od moich przyszorocznych dochodw na realizacj proponowanej inwestycji, to co otrzymam w zamian?" W wiecie, ku ktremu w szybkim tempie zmierzamy, z jego przebogatymi technikami komunikacji i cznoci, istnieje mnstwo sposobw rejestrowania takich opinii bez potrzeby wysyania ludzi do lokali wyborczych. Jak zobaczymy za chwil, istniej rwnie sposoby, aby opinie te dotary do orodkw wadzy i zostay wzite pod uwag w procesie podejmowania decyzji. Moe te naleaoby rozway uproszczenie przepisw wyborczych, dziki czemu przestalibymy lekceway opinie mniejszoci. Mona to osign rnymi sposobami. Jedn, do prost metod, byoby przyjcie jakiego wariantu gosowania kumulatywnego, stosowanego przez wiele korporacji w interesie tych akcjonariuszy, ktrzy stanowi mniejszo w jakiej sprawie. Gosujcy wypowiadaj si w tym wypadku nie tylko na temat swoich preferencji, ale rwnie zaznaczaj kolejno i stopie zainteresowania innymi, alternatywnymi rozwizaniami danej kwestii. Prawie na pewno bdziemy musieli odrzuci anachroniczne struktury partyjne, zbudowane z myl o wolno zmieniajcym si wiecie masowych ruchw oraz masowego handlu i stworzy przejciowe, zmienne partie, ktre bd suy zmieniajcym si koalicjom wielu mniejszoci; bd to partie przyszoci, ktre potrafi wcza si i wycza w zalenoci od

potrzeb. Moe powinnimy mianowa "dyplomatw" czy "ambasadorw", ktrzy zajmowaliby si nie mediacj midzy pastwami, lecz midzy mniejszociami w jednym kraju. Moe powinnimy tworzy na wp polityczne instytucje, ktre rnym mniejszociom - a wic grupom zawodowym i etnicznym, grupom walczcym o rwnouprawnienie pod wzgldem pci, zwolennikom rnych form wypoczynku, mniejszociom regionalnym i wyznaniowym pomagayby zawizywa i rozwizywa sojusze. Moe na przykad powinnimy pomyle o stworzeniu orodkw, w ktrych rne mniejszoci, na zasadzie rotacji - nawet przypadkowej - mogyby si zbiera w celu wsplnego omwienia problemw, negocjownia porozumie i rozstrzygania sporw. Zamy, e spotkaj si razem lekarze, motocyklici, programici komputerw, Adwentyci Dnia Sidmego i Szare Pantery, ktrych wspomog organizacyjnie instruktorzy specjalnie szkoleni w rozwizywaniu spornych kwestii, ustalaniu priorytetw i okrelaniu problemw. Kto wie, czy w rezultacie nie powstan wwczas niespodziewane i twrcze sojusze. A jeeli nawet nie, to przynajmniej zostan ujawnione rnice zda i powstanie paszczyzna ewentualnych przetargw politycznych. Sposoby te nie zlikwiduj (zreszt wcale nie powinny) wszystkich konfliktw. Mog one natomiast wznie walk spoeczn i polityczn na inteligentniejszy, potencjalnie konstruktywny poziom, zwaszcza jeeli poczy si je z umiejtnoci wytyczania dalekosinych celw. Mona by przecie umoliwi mieszkacom jakiego osiedla czy dzielnicy, yjcym w ostro wyrniajcej si subkulturze, bd te jakiej grupie etnicznej z jednej okolicy, zaoenie wasnych sdw dla nieletnich pod patronatem wadz stanowych, ktre to sdy same, bez uciekania si do wyszych instancji, karayby i wychowyway wasn modzie. Instytucje tego typu scalayby spoecznoci i umacniay ich poczucie tosamoci, dziaayby na rzecz prawa i porzdku, odciajc jednoczenie instytucje rzdowe, niepotrzebnie uginajce si od nadmiaru pracy. Moe jednak uznamy, e trzeba pj znacznie dalej poza takie reformatorskie zabiegi. By moe po to, aby umocni reprezentacj mniejszoci w systemie politycznym stworzonym dla spoeczestwa masowego, bdziemy kiedy musieli wybiera przynajmniej niektrych urzdnikw sposobem starym jak wiat, czyli przez losowanie. S ludzie, ktrzy skadaj dzi zupenie powanie takie wanie propozycje - eby wybiera czonkw przyszych organw ustawodawczych lub parlamentu tak samo, jak wybiera si od dawna czonkw awy przysigych lub rekrutw do armii. Profesor Theodore Becker z wydziau prawa i nauk politycznych w Uniwersytecie stanu Hawaje pyta: "Dlaczego o yciu i mierci mog decydowa zwykli ludzie zasiadajcy (...) w

awach przysigych, natomiast decyzje dotyczce wydatkw z budetu na przedszkola i cele wojskowe zastrzeone s dla reprezentantw tyche?" Zauwaa on, e w obecnych ukadach politycznych mniejszoci s systematycznie oszukiwane. Becker, uznany autorytet w sprawach konstytucyjnych, przypomina, e chocia ludno kolorowa w USA stanowi blisko 20 procent, tylko 4 procent miejsc w Izbie Reprezentantw i 1 procent w Senacie (w 1976 roku) naleao do niebiaych posw i senatorw. Kobiety, ktre stanowi ponad 50 procent ludnoci, miay w Izbie zaledwie 4 procent miejsc, a w Senacie adnego. Podobnie dyskryminowane s inne grupy, midzy innymi biedota, modzie czy niezbyt przebojowi inteligenci. Dotyczy to zreszt nie tylko Stanw Zjednoczonych. W Bundestagu tylko 7 procent miejsc zajmuj kobiety. Podobne dysproporcje wystpuj te w rzdach wielu innych krajw. Te jaskrawe wypaczenia przytpiaj tylko wraliwo systemu na potrzeby grup pomijanych w organach przedstawicielskich. Becker mwi: "50 do 60 procent Kongresu Amerykaskiego powinno si wybiera w drodze losowania, mniej wicej tak samo, jak organizuje si pobr ludzi do suby wojskowej, gdy uwaa si go za konieczny." Chocia w pierwszej chwili pomys taki wydaje si do zaskakujcy. Skania on jednak do zastanowienia, czy przypadkowo wybrani reprezentanci spisywaliby si gorzej (jeeli to w ogle moliwe...) ni delegaci wybiera ni obecnymi metodami. Pumy na moment wodze wyobrani, a zaczn nam przychodzi do gowy inne, niezwyke pomysy. Prawd mwic, dysponujemy ju technik umoliwiajc wybieranie o wiele bardziej reprezentatywnych ludzi ni ci, ktrych kiedykolwiek udao si wybra do awy przysigych czy do wojska, stosujc zasad wykluczajcych preferencji. Pomysy te pomog nam stworzy bardziej nowatorski kongres lub parlament przyszoci, a przy tym moglibymy to osign niemal w ogle nie amic tradycji. Nie trzeba wcale wybiera grupy ludzi przez wyciganie losw, a potem fizycznie ich przenosi, jak tylu panw Smithw, do Waszyngtonu, Londynu, Bonn, Parya czy Moskwy. Moemy nawet utrzyma dotychczasow praktyk wybierania reprezentantw, rezerwujc dla nich 50 procent gosw w kadej rozstrzyganej przez parlament sprawie, a pozostae 50 procent gosw pozyskiwa od reprezentatywnej prbki obywateli. Dziki komputerom, nowoczesnej telekomunikacji oraz metodom badania opinii publicznej mona z atwoci nie tylko wytypowa reprezentatywn prbk spoeczestwa, lecz take aktualizowa jej skad z dnia na dzie oraz dostarcza jej najwieszych informacji dotyczcych aktualnie rozstrzyganych kwestii. Gdy potrzebna bdzie jaka ustawa, peen

komplet tradycyjnie wybranych reprezentantw spotka si w tradycyjny sposb na Kapitolu, w Westminsterze, Bundesbausie lub w gmachu tokijskiego Parlamentu, gdzie bdzie si omawia i dyskutowa problem, wnosi poprawki, a nastpnie proponowa ustawy. Ale gdy nadejdzie pora podjcia decyzji, reprezentanci z wyboru bd mieli tylko 50 procent gosw, natomiast aktualnie dobrana prbka - nie w stolicy, lecz rozproszona geograficznie w swych domach i biurach - odda elektronicznie drugie 50 procent gosw. System taki nie tylko uczyniby procedur ustawodawcz bardziej "przedstawicielsk", anieli udao si to jakiemukolwiek "przedstawicielskiemu" rzdowi, ale zadaby on miadcy cios grupom partykularnych interesw i rnym grupom nacisku, ktrych peno w kuluarach parlamentw. Grupy te bd musiay pozyskiwa sobie obywateli, a nie garstk wybranych urzdnikw pastwowych. Idc jeszcze dalej, mona sobie wyobrazi, e okrg wyborczy wybiera jako swego "reprezentanta" nie pojedyncz osob, lecz tak wanie przypadkow prbk, stanowic statystyczny przekrj miejscowej ludnoci. Tak wybrani delegaci mogliby "pracowa w Kongresie", faktycznie i bezporednio, jak gdyby by to jeden "delegat" okrgu; ich opinie liczyyby si statystycznie w oglnym gosowaniu. Albo mogliby oni wybiera swego "reprezentanta", upowaniajc jego lub j do gosowania w okrelony sposb w konkretnej sprawie. Albo te... Moliwoci, jakie stwarzaj nowe techniki cznoci i komunikacji, s nieograniczone i wprost nadzwyczajne. Skoro tylko uznamy, e nasze obecne instytucje i konstytucje s przestarzae i zaczniemy szuka innych rozwiza, otworz si przed nami najrozmaitsze nowe moliwoci, nie do pomylenia kiedykolwiek przedtem. Jeeli mamy rzdzi spoeczestwem wkraczajcym w XXI wiek, powinnimy przynajmniej wzi pod uwag te techniki i cay aparat pojciowy, jakie udostpni nam wiek XX. Nie upieram si zreszt przy adnej z tych konkretnych propozycji. Bez wtpienia wsplnym wysikiem mona wypracowa o wiele lepsze pomysy, atwiejsze do zrealizowania i nie tak ostro zrywajce z tradycj. Wany jest wybr drogi. Moemy podj daremn walk majc na celu zdawienie - w drodze represji lub ignorowania - mnocych si dzi mniejszoci albo moemy przebudowa nasze systemy polityczne, dostosowujc je do nowych zrnicowa. Moemy nadal tkwi w sztywnych mechanizmach drugiej fali, ktrych dziaanie kojarzy si z pak policyjn, albo moemy zaprojektowa nowe, wraliwe instrumenty wadzy, odpowiadajce opartej na mniejszociach demokracji jutra. W miar odmasowienia pod wpywem trzeciej fali dawnego spoeczestwa masowego drugiej fali, nasze potrzeby i wymagania, jak sdz, podsun nam waciwy wybr. Przecie

skoro system polityczny w epoce pierwszej fali by "przed -wikszociowy", a w czasach drugiej fali - "wikszociowy", to jutro zmieni si prawdopodobnie w "mini-wikszociowy" a wic w system oparty na poczeniu zasady wikszoci z wadz mniejszoci.

DEMOKRACJA NA WP BEZPOREDNIA
Nastpnym elementem, ktrego powinnimy uy do budowy przyszych systemw politycznych, jest zasada "demokracji na wp bezporedniej". Stanowi ona krok od modelu przedstawicielskiego ku reprezentacji samego siebie przez kadego obywatela. Z poczenia obydwu tych modeli powstaje demokracja na wp bezporednia. Zanik jednomylnoci, jak widzielimy, podwaa sam istot przedstawicielstwa. Jeeli sami wyborcy nie mog doj midzy sob do porozumienia, to kogo waciwie ich przedstawiciel "reprezentuje"? Jednoczenie ustawodawcy w coraz wikszym stopniu opieraj si na ekspertach spoza legislatury, ktrzy wspomagaj ich rad w pracach ustawodawczych. Czonkowie Parlamentu brytyjskiego syn ze swej saboci wobec administracji rzdowej, poniewa nie ma wrd nich odpowiednich fachowcw; w efekcie spora cz wadzy Parlamentu naley faktycznie do nie pochodzcej z wyboru administracji pastwowej. Kongres Stanw Zjednoczonych, starajc si zrwnoway wpyw biurokracji wadz wykonawczych, powoa wasn biurokracj - midzy innymi Urzd do Spraw Budetowych (Congressional Budget Office), Urzd Oceny Technologii (Office of Technology Assessment) i inne niezbdne agencje i dodatki. Dziki temu w cigu minionych 10 lat liczba pracownikw Kongresu wzrosa z 10 700 do 18 400 osb. Ale spowodowao to jedynie przeniesienie problemu spoza gmachu Kongresu do jego wntrza. Wybierani przez nas reprezentanci coraz gorzej orientuj si w mnstwie sposobw i rodkw, o ktrych musz decydowa; zmuszeni s w coraz wikszym stopniu opiera si na zdaniu innych. Reprezentant przesta ju nawet reprezentowa siebie samego. Co wicej parlamenty, kongresy i zgromadzenia byy to miejsca, gdzie teoretycznie mona byo godzi dania rywalizujcych mniejszoci. Ich "przedstawiciele" mogli zaatwia ich sprawy. Przy dzisiejszych przestarzaych i niesubtelnych mechanizmach politycznych aden ustawodawca nie jest w ogle zdolny zorientowa si, ile maych grupek on czy ona nominalnie reprezentuje, nie mwic ju o skutecznym poredniczeniu lub wyrczaniu w zaatwianiu spraw tych grupek. Sytuacja ta pogarsza si tym bardziej, im bardziej przeciony zaczyna by amerykaski Kongres, niemiecki Bundestag czy norweski Storting. Zrozumiae staje si teraz, dlaczego grupy nacisku, tworzce si w zwizku z jak

konkretn spraw, bywaj tak nieprzejednane i zawzite. Chocia widz ograniczone moliwoci powanego negocjowania lub szukania porozumienia w spornej kwestii za porednictwem Kongresu lub instytucji ustawodawczych, ich dania wobec systemu nie dopuszczaj najmniejszych ustpstw. Upada wic rwnie koncepcja rzdu przedstawicielskiego jako ostatecznego porednika. Zaamanie si ducha negocjacji, trudnoci w podejmowaniu decyzji oraz postpujcy parali instytucji przedstawicielskich oznacza, e w dalszej przyszoci wiele decyzji podejmowanych obecnie przez mae grupy pseudoreprezentantw bdzie zapewne musiao stopniowo przej w rce samych wyborcw. Jeeli wybrani przez nas delegaci nie mog dogada si w naszym imieniu, bdziemy musieli dogadywa si sami. Jeeli ustawy uchwalane przez nich coraz dalej odbieg aj od naszych potrzeb lub dotycz ich w coraz mniejszym stopniu, bdziemy musieli sami uchwala wasne ustawy. W tym celu powinnimy jednak stworzy nowe instytucje oraz wymyli nowe technologie sprawowania wadzy. Rewolucjonici drugiej fali, ktrzy stworzyli dzisiejsze instytucje oparte na standardowym modelu przedstawicielskim, dobrze zdawali sobie spraw z o wiele wikszych moliwoci demokracji bezporedniej w porwnaniu z demokracj przedstawicielsk. lady demokracji bezporedniej, zgodnej z zasad "decyduj o sobie sam", znale mona byo w rewolucyjnej konstytucji francuskiej z 1793 roku. Amerykascy rewolucjonici dobrze znali dziaalno rad miejskich Nowej Anglii i ich organiczn jedno w maej skali dziaania. Pniej w Europie Marks i jego nastpcy czsto uwaali Komun Parysk za wzr uczestnictwa obywateli w tworzeniu i realizacji ustaw. Ale mankamenty i ograniczenia demokracji bezporedniej byy rwnie dobrze znane i w owym czasie bardziej przekonujce. McCauley, Rood i Johnson, autorzy pr opozycji powoania w USA Oglnonarodowego Plebiscytu, pisz: "W artykuach z cyklu Federalista wysuwano dwa zastrzeenia wobec tej innowacji. Po pierwsze, demokracja bezporednia nie pozwalaa na kontrolowanie lub przeczekanie chwilowych albo te powodowanych emocjami reakcji spoeczestwa. I po drugie, nie byo w owym czasie odpowiednich rodkw komunikacji, ktre umoliwiayby sprawne dziaanie mechanizmw demokracji bezporedniej." Wtpliwoci te s uzasadnione. W jaki sposb sfrustrowany i rozgorczkowa ny nard amerykaski miaby na przykad w poowie lat szedziesitych gosowa nad tym, czy zrzuci bomb atomow na Hanoi, czy nie? Co powiedziaoby spoeczestwo

zachodnioniemieckie, oburzone na terrorystw z grupy Baader-Meinhof - w sprawie urzdzania obozw dla "sympatykw terroru"? Albo gdyby na przykad w Kanadzie

prbowano ogosi plebiscyt na temat Quebeku w tydzie po objciu wadzy przez Rene Levescue'a? Panuje przekonanie, e reprezentanci z wyboru w mniejszym stopniu kieruj si emocjami i s bardziej skonni do namysu i rozwagi ni og spoeczestwa. Problem nadmiernej emocjonalnoci reakcji ludzi mona jednak rozmaicie rozwizywa; jednym ze sposobw moe by wprowadzenie okresu "ostudzenia" lub ponownego gosowania przed wprowadzeniem w ycie waniejszych decyzji podjtych wczeniej w drodze referendum lub innych form demokracji bezporedniej. Inne pomysowe rozwizania zastosowano w Szwecji, gdzie w poowie lat siedemdziesitych rzd zwrci si do narodu o pomoc w sformuowaniu krajowej po lityki energetycznej. Wiedzc, e wikszo obywateli nie zna zbyt dobrze rnych moliwoci wyboru midzy energi soneczn, jdrow lub geotermiczn, rzd zorganizowa 10 -godzinny kurs dla obywateli na temat energii i zaproszono kadego uczestnika tego k ursu - lub innych podobnych szkole - do nadesania swojej formalnej opinii w tej sprawie. Jednoczenie zwizki zawodowe, orodki szkolenia dorosych, i partie wszelkich orientacji politycznych rwnie zorganizoway 10-godzinne kursy z energetyki. Liczono na udzia 10 tysicy obywateli. Tymczasem rzeczywisto przesza wszelkie oczekiwania, blisko 70 -80 tysicy osb pospieszyo bowiem do udziau w dyskusjach, urzdzanych w prywatnych domach i pomieszczeniach publicznych (w skali Ameryki stanowioby to odpow iednik dwch milionw ludzi, ktrzy - wyobramy sobie - wsplnie naradzaliby si nad jakim problemem swego kraju). Stosujc podobne metody mona bez trudu wykluczy obawy o nadmierny "emocjonalizm" ludzi biorcych udzia w referendach i w innych formach d emokracji bezporedniej. Dzi mona rwnie wykluczy i drugie zastrzeenie wysuwane przez autorw Federalisty wobec demokracji bezporedniej. Przecie ju nie stoj jej na przeszkodzie dawne ograniczenia komunikacji. Nadzwyczajny rozwj technik cznoci i komunikacji otwiera po raz pierwszy w dziejach cay szereg niewiarygodnych moliwoci bezporedniego uczestnictwa obywateli w podejmowaniu decyzji politycznych. Miaem niedawno przyjemno przemawia na otwarciu pierwszego na wiecie "elektronicznego magistratu" w Columbus w stanie Ohio; to historyczne wydarzenie zostao zorganizowane przez system telewizji przewodowej Qube. Dziki temu systemowi wzajemnej komunikacji mieszkacy niewielkiego przedmiecia Columbus faktycznie uczestniczyli w sesji lokalnej komisji planowania. Przez nacinicie guzika u siebie w domu mogli w kadej chwili odda swj gos w sprawach dotyczcych takich praktycznych kwestii, jak podzia przedmiecia na mniejsze okrgi, przepisy lokalowe i budowlane oraz propozycja budowy

autostrady. Mogli nie tylko gosowa na zasadzie tak lub nie, ale rwnie uczestniczy w dyskusji, podajc swoj wypowied w eter. Mogli nawet, za naciniciem guzika, sugerowa osobie prowadzcej sesj, e powinna ona przej do nastpnego punktu porzdku dziennego. Jest to dopiero pierwszy, jeszcze prymitywny przykad, ilustrujcy jutrzejsze moliwoci demokracji bezporedniej. Wykorzystujc nowoczesne komputery, satelity, telefony, czno kablow, techniki ankietowe i inne sposoby - spoeczestwo wyksztaconych obywateli moe po raz pierwszy w historii samodzielnie podejmowa wiele decyzji politycznych w swych wasnych sprawach. Problemu tego nie naley rozumie w kategoriach wyboru albo - albo. Nie chodzi o przeciwstawienie sobie demokracji bezporedniej i poredniej, reprezentowania samego siebie - reprezentacji przez innych. Wszak oba systemy maj swoje dobre strony i istniej twrcze, jeszcze nie w peni wykorzystane sposoby czenia bezporedniego uczestnictwa obywateli z systemem reprezentacji, tak by powsta nowy system demokracji na wp bezporedniej. Mona na przykad uzna za celowe rozpisanie referendum na temat rnych sposobw wykorzystania energii jdrowej, jak uczyniono to ju w Kalifornii i w Austrii. Zamiast jednak uznawa wynik referendum za rwnoznaczny z ostateczn decyzj, mona nastpnie skierowa spraw pod rozwag ciau przedstawicielskiemu, czyli Kongresowi, ktry podjby ostateczn decyzj. Gdyby wic wikszo ludzi wypowiedziaa si za energi jdrow, pewn, z gry ustalon, liczb gosw mona by byo zagwarantowa rzecznikom tej samej idei w Kongresie. Otrzymaliby oni 10- lub 25-procentowe "fory" w samym Kongresie - w zalenoci od liczby gosw "za" w plebiscycie. Tym sposobem yczenia spoeczestwa nie byyby wprawdzie spenione cakiem automatycznie, ale jednak odgrywayby one liczc si rol w decydowaniu o danej kwestii. Jest to jeszcze jeden wariant wspomnianego wczeniej projektu Plebiscytu Oglnonarodowego w USA. Mona wymyla jeszcze wiele rnych pomysowych sposobw c zenia demokracji bezporedniej i poredniej. Obecnie czonkowie Kongresu oraz wikszoci innych parlamentw i organw ustawodawczych sami powouj rne komisje i komitety. Nie ma adnego sposobu, aby obywatele mogli skoni prawodawcw do utworzenia komis ji zajmujcej si jak pomijan lub wysoce kontrowersyjn kwesti. Dlaczeg by jednak nie da wyborcom prawa do bezporedniego wystpienia z petycj o powoanie w organach wadzy ustawodawczej odpowiedniej komisji, ktra zajaby si zaatwianiem spraw, jakie spoeczestwo - a nie prawodawcy - uwaa za istotne?

Tak uparcie, przytaczam coraz to nowe pomysy nie dlatego, bym uwaa je za bezwzgldnie dobre; chc zwrci uwag na pewien oglniejszy fakt, a mianowicie na to, e istnieje wiele drg wiodcych do poprawy i wikszej demokratyzacji tego systemu, ktry ledwie si ju trzyma i w ktrym tylko nieliczni - jeeli ktokolwiek w ogle - czuj si rzeczywicie godnie reprezentowani. Powinnimy wreszcie zerwa z utartym schematem mylenia, obowizujcym przez ostatnie 300 lat. Nie sposb ju duej rozwizywa naszych problemw za pomoc ideologii, wzorw czy resztek przeytych struktur drugiej fali. Te przyszociowe propozycje, brzemienne w nieznane dzi jeszcze konsekwencje, wymagaj ostronego wyprbowania na szczeblu lokalnym, zanim ewentualnie zostan wprowadzone powszechnie. Ale chocia zdania na temat jednego czy drugiego projektu mog by podzielone, to faktem jest, e dawne zastrzeenia do demokracji bezporedniej trac sw si dokadnie w tym samym momencie, gdy demokracja przedstawicielska wzbudza coraz powaniejsze zastrzeenia. Chocia demokracja na wp bezporednia moe si wydawa niebezpieczna lub nawet dziwaczna, jej umiarkowany charakter moe doprowadzi do stworzenia nowych, skutecznych i sprawnych instytucji przyszoci.

DELEGACJA WADZY
Wikszy udzia we wadzy dla grup mniejszociowych i nadanie bardziej bezporednich praw obywatelom w systemie rzdw, to dwa konieczne kroki prowadzce do wyjcia poza ograniczenia systemu. A jednoczenie to tylko cz niezbdnych zmian. Trzecia istotna zasada okrelajca polityk jutra ma na celu przeamanie chaosu i przeszkd w procesie podejmowania decyzji i waciwego ulokowania w spoeczestwie uprawnie do decydowania. Nie chodzi przecie jedynie o zmiany na stanowiskach jako antidotum na parali polityczny. Chodzi o co, co nazywam "delegacj wadzy". Niektrych spraw nie mona zaatwi na szczeblu lokalnym. Innych nie mona zaatwi na paszczynie oglnokrajowej. Niektre sprawy wymagaj rwnoczesnych dziaa na wielu poziomach. Poza tym najlepsze miejsce rozwizywania problemw nie jest stale to samo. Zmienia si ono w zalenoci od czasu i okolicznoci. Chcc przezwyciy obecny zastj w procesie podejmowania decyzji, bdcy wynikiem przecienia powoanych do tego instytucji, powinnimy decyzje rozdzieli i przyzna prawo do ich podejmowania szerszym ni dotd krgom spoecznym; w zalenoci od konkretnych przypadkw powinnimy rwnie zmienia organy uprawnione do decydowania o rnych sprawach. Dzisiejsze ukady polityczne gwac t zasad w sposb arbitralny. Problemy ulegaj

zmianie, ale mechanizm wadzy pozostaje bez zmian. Tote proces podejmowania decyzji jest zbyt scentralizowany, a jego struktura instytucjonalna najbardziej komplikuje si na szczeblu oglnokrajowym. Z drugiej strony zbyt mao decyzji zapada na szczeblu ponadnarodowym, a potrzebne na tym szczeblu struktury s zdecydowanie zbyt ubogie. W dodatku za mao decyzji zostaje dla instancji lokalnych, zajmujcych si regionami, sta nami, prowincjami lub te nie zlokalizowanymi geograficznie grupami spoeczestwa. Wiele problemw, z ktrymi borykaj si wadze poszczeglnych krajw, jak to ju wykazalimy, wymyka si im spod kontroli; s zbyt powane, by mg je rozwiza jakikolwiek pojedynczy rzd. Istnieje przeto pilna potrzeba stworzenia nowych twrczych instytucji ponadnarodowych, ktrym naleaoby powierzy prawo decydowania o wielu sprawach. Nie oczekujmy na przykad, e dziki zmianom w ustawodawstwie pojedynczego kraju damy sobie rad z korporacj ponadnarodow, ktrej potga moe konkurowa z samym pastwem narodowym. Potrzebne s tu nowe rozwizania o zasigu ponadnarodowym; rozwizania, ktre stworzyyby - i w razie potrzeby odpowiednio realizoway - system norm prawnych, okrelajcych postpowanie i dziaalno korporacji w skali globalnej. Wemy kwesti korupcji. Korporacje amerykaskie, ktre sprzedaj swoje wyroby za granic, cierpi dotkliwie z powodu amerykaskich przepisw antykorupcyjnych, gdy wadze innych krajw zezwalaj, ba, nawet zalecaj, by ich producenci pozyskiwali zagranicznych klientw dajc im apwki. Podobnie kompanie wielonarodowe, ktre stosuj si do wymogw nakadanych z tytuu ochrony rodowiska, bd nadal miay nierwne szanse w konkurencji z firmami nie przestrzegajcymi przepisw o ochronie rodowiska; i bdzie tak dotd, dopki nie powstanie odpowiednia infrastruktura na poziomie ponadnarodowym. Potrzebne s midzynarodowe zapasy ywnoci i "awaryjne" organizacje zajmujce si udzielaniem pomocy w razie klsk ywioowych i katastrof. Powinny rwnie powsta oglnowiatowe agencje zajmujce si wczesnym rozpoznawaniem nieurodzajw, a take niwelowaniem w razie potrzeby skokw cen na podstawowe zasoby oraz hamowaniem nie kontrolowanego szerzenia si handlu broni na wiecie. Powinny powsta konsorcja i zespoy organizacji nierzdowych, ktre zajmowayby si rozwizywaniem rnych problemw globalnych. Potrzebne s znacznie lepsze instytucje do regulowania niekontrolowanych kursw walut. Bd potrzebne jakie nowe, zupenie zmienione lub czciowo, odpowiedniki Midzynarodowego Funduszu Monetarnego, Banku wiatowego, RWPG, NATO itp.

Bdziemy musieli stworzy nowe agencje, ktre upowszechniayby korzyci pynce z postpu technicznego oraz powstrzymywayby jego szkodliwe skutki uboczne. Musimy przyspieszy tworzenie silnych agencji ponadnarodowych do zagospodarowywania i eksploatacji Kosmosu i oceanw. Bdziemy musieli gruntownie i od podstaw zmieni skostnia i zbiurokratyzowan Organizacj Narodw Zjednoczonych. Na szczeblu ponadnarodowym znajdujemy si dzi na tak samo prymitywnym etapie rozwoju politycznego, na jakim bylimy w skali poszczeglnych krajw przed trzystu laty, gdy zaczynaa si rewolucja przemysowa. Przenoszc niektre decyzje ze szczebla pastwa narodowego na "wyszy szczebel" nie tylko uatwiamy sobie skuteczniejsze dziaanie na poziomie, na ktrym mamy do czynienia z wikszoci naszych najbardziej zapalnych problemw, lecz jednoczenie uwalniamy przecione centrum, czyli pastwo narodowe, od brzemienia wielu problemw. Delegacja wadzy ma decydujce znaczenie. Lecz przeniesienie decyzji na wyszy szczebel to dopiero poowa zadania. Zdecydowanie konieczne jest rwnie skierowanie szerokiego wachlarza spraw wymagajcych decyzji z centrum na nisze szczeble. I znowu nie jest to kwestia typu albo - albo. Nie chodzi o przeciwstawienie decentralizacji i centralizacji w jakim absolutnym sensie. Problem tkwi w racjonalnym rozdzieleniu uprawnie do podejmowania decyzji w systemie, w ktrym centralizacja osigna przesadne rozmiary, powodujc, e strumienie coraz to nowych informacji zalewaj centralny orodek wadzy. Decentralizacja polityczna nie gwarantuje demokracji; zawsze mog si zdarzy wystpne tyranie na szczeblu lokalnym. Aparat w adzy bywa tam czsto jeszcze bardziej skorumpowany ni na szczeblu centralnym. Poza tym to, co uchodzi za decentralizacj - na przykad reorganizacja rzdu za Nixona - moe by swoist pseudodecentralizacj, przynoszc korzy centralistom. Niemniej jednak adne kruczki nie pomog odbudowa sensu, adu i "efektywnoci" sprawowania funkcji kierowniczych w rzdzie wielu krajw, bez zasadniczego przekazania wadzy centralnej w inne rce. Trzeba rozdzieli ogrom oczekujcych nas decyzji i przenie znaczn ich cz na nisze szczeble. Trzeba to zrobi bynajmniej nie dlatego, e romantyczni anarchici chcieliby odrodzi "demokracj wiejsk", ani dlatego, e rozzoszczeni bogaci podatnicy chtnie zmniejszyliby rozmiary pomocy socjalnej dla biednych. Przyczyn jest to, e kada struktura polityczna nawet wyposaona w banki komputerw IBM 370 - moe poradzi sobie tylko z pewn liczb informacji i powzi tylko pewn ilo dobrych decyzji, a take to, e z powodu implozji

decyzji rzdy znalazy si ju poza tym punktem krytycznym. Ponadto instytucje rzdowe powinny odpowiada strukturze gospodarczej, systemowi informacji i innym aspektom cywilizacji. Obecnie nastpuje zasadnicza decentralizacja produkcji i dziaalnoci gospodarczej, czego zdaj si nie dostrzega ekonomici. Prawd mwic, gospodarka krajowa przestaa ju by podstawow jednostk dziaalnoci gospodarczej. Jak ju podkreliem, w systemach gospodarczych kadego kraju obserwujemy zarysowywanie si bardzo rozlegych, coraz bardziej spoistych i zwart ych regionalnych subsystemw gospodarczych. Subsystemy te rnicuj si coraz bardziej, a ich problemy staj si coraz mniej podobne do siebie. Gdzie moe zaostrza si bezrobocie, gdzie indziej natomiast wystpi brak rk do pracy. Belgijska Walonia prote stuje przeciwko przenoszeniu przemysu do Flandrii, a stany Ameryki pooone w Grach Skalistych nie chc sta si "koloniami energetycznymi" dla Zachodniego Wybrzea. Zuniformizowana polityka gospodarcza przypiecztowana w Waszyngtonie, Paryu czy Bonn wywiera cakowicie odmienny wpyw na poszczeglne subsystemy gospodarcze. Ta sama oglnokrajowa polityka gospodarcza, ktra przyczynia si do rozkwitu jednego regionu lub jednej gazi przemysu, wyniszcza inne. Tote polityka gospodarcza musi zosta w duej mierze zdecentralizowana i nie powinna by planowana jednakowo dla caego kraju. W poszczeglnych korporacjach obserwujemy nie tylko wysiki zmierzajce do wewntrznej decentralizacji (przykadem moe tu by niedawne zebranie 280 dyrektorw General Motors, ktrzy przez dwa dni naradzali si nad tym, w jaki sposb przeama schematy biurokracji i usamodzielni zdominowane przez central nisze instancje wadzy w przedsibiorstwach), ale rwnie do faktycznej decentralizacji w aspekcie geograficznym. "Business Week" odnotowuje "przechy geograficzny w amerykaskiej gospodarce, w miar jak coraz wicej koncernw buduje swe zakady i biura w mniej dostpnych czciach kraju". Wszystko to odzwierciedla po czci kolosaln zmian w dziedzinie przepywu informacji w spoeczestwie. Ogarnia nas, jak ju zauwaylimy, zasadnicza decentralizacja w dziedzinie komunikacji; sabnie przecie potga centralnych rodkw przekazu. Niesychanie szybko rozpowszechniaj si systemy komunikacji przewodowej, telewizja kasetowa, komputery oraz prywatne systemy poczty elektronicznej, a wszystkie te innowacje prowadz w tym samym decentralistycznym kierunku. Niemoliwa jest decentralizacja dziaalnoci gospodarczej, komunikacji i wielu innych procesw decydujcych o yciu kraju, bez koniecznoci przeprowadzania wczeniej czy pniej decentralizacji wadzy rzdowej.

Wszystko to wymaga czego wicej ni tylko kosmetycznych zmian w istniejcych instytucjach politycznych. Musimy si liczy z wielkimi bataliami, jakie trzeba bdzie stoczy w sprawie kontroli budetw, podatkw, ziemi, energii i innych bogactw. Rozdzielenie decyzji nie przyjdzie atwo, ale bdzie ono absolutnie nieuchronne we wszystkich po kolei nadmiernie scentralizowanych krajach. Dotd mwilimy o delegacji wadzy jako sposobie przeamania przeszkody, jako odmroeniu systemu politycznego tak, aby zacz znw sprawnie funkcjonowa. Ale chodzi tu o co wicej, ni si wydaje na pierwszy rzut oka. Wcielenie bowiem w ycie tej zasady nie tylko uwolni rzdy od nadmiaru decyzji, jakie musz one podejmowa, ale w zasadniczy sposb zmieni sam struktur elit, dostosowujc je do potrzeb wyaniajcej si cywilizacji.

ROZSZERZANIE ELIT
Pojcie "brzemi decyzji" ma istotne znaczenie dla zrozumienia demokracji. Normalne funkcjonowanie spoeczestw zaley od okrelonej iloci i jakoci decyzji. W istocie kade spoeczestwo ma wasn, niepowtarzaln struktur wadzy podejmujcej decyzje. Im liczniejsze, rozmaitsze, czstsze i bardziej skomplikowane decyzje s potrzebne do kierowania krajem, tym cisze jest "brzemi decyzji". A sposb, w jaki ciar ten rozoony jest w spoeczestwie, wpywa zasadniczo na poziom demokracji w danym kraju. W spoeczestwach przedprzemysowych, w ktrych podzia pracy by znikomy i nieostry, a zmiany nastpoway powoli, liczba decyzji politycznych lub administracyjnych rzeczywicie niezbdnych do tego, aby wszystko funkcjonowao w miar sprawnie, bya minimalna. Brzemi decyzji byo niewielkie. Wska, niedoksztacona i nie wyspecjalizowana elita moga rzdzi lepiej lub gorzej, ale bez pomocy spoeczestwa, dwigajc cay ciar decyzji na wasnych barkach. To, co dzi nazywamy demokracj, pojawio si dopiero wtedy, gdy brzemi decyzji nagle zaczo si rozrasta do rozmiarw przewyszajcych zdolno udwignicia przez dawn elit. Nadejcie drugiej fali, wraz z ktr zrodzi si zupenie nowy stopie zoonoci w spoeczestwie, spowodowao w swoim czasie ten sam rodzaj implozji decyzji, jaki trzecia fala powoduje obecnie. W rezultacie zostaa przekroczona zdolno grup rzdzcych do podejmowania decyzji i eby jednak poradzi sobie z tym nadmiernym brzemieniem decyzji - trzeba byo powoa nowe elity i subelity. W tym celu naleao stworzy nowe rewolucyjne instytucje polityczne. W miar rozwoju spoeczestwa przemysowego i zwikszania si jego zoonoci, owe elity integrujce, czyli "technicy wadzy", byli z kolei wci zmuszani do brania sobie do

pomocy nowych si, ktre miay razem z nimi dwiga powikszajcy si ciar decyzji. By to niewidoczny, lecz nieubagany proces, w ktrym coraz bardziej wcigano na aren polityczn warstwy rednie. To wanie rosnca potrzeba uczestnictwa wikszej liczby ludzi w podejmowaniu decyzji doprowadzia do upowszechnienia prawa gosu i stworzya we wadzach wicej miejsca dla niszych warstw spoecznych. Wiele najbardziej gorzkich batalii politycznych w krajach drugiej fali dotyczyo wanie rozdziau powstajcych w ten sposb dodatkowych miejsc w strukturach elit. Tego przecie dotyczya na przykad walka Murzynw amerykaskich o integracj, brytyjskich zwizkowcw - o rwne szanse ksztacenia, kobiet - o rwnouprawnienie polityczne. Ale zawsze istniay granice, okrelajce liczb nowych ludzi, ktrych mogy wchon elity rzdzce. Granice te zaleay zasadniczo od wielkoci brzemienia decyzji. Mimo e spoeczestwa drugiej fali na pozr oceniay ludzi wedug ich zasug, to jednak cale grupy ludnoci odsuwano od wadzy ze wzgldu na ras, pe lub inne powody tego typu. Co jaki czas, gdy spoeczestwa przechodziy nagle na nowy stopie zoonoci i wzrastao brzemi decyzji, dyskryminowane grupy - wyczuwajc pojawiajce si szanse - mocniej domagay si rwnouprawnienia, powodujc, e elity nieco szerzej otwieray swoje wrota; w takich okresach spoeczestwa przeyway co na ksztat fali wikszej demokratyzacji. Jeeli obraz ten bodaj w przyblieniu odpowiada prawdzie, to naley wnioskowa, e zakres demokracji w mniejszym stopniu zaley od kultury, marksistowskiej walki klas, odwagi bojowej, hase i przemwie, a naw et od woli politycznej, bardziej natomiast od zakresu decyzji, z jakim musi si upora dane spoeczestwo. W efekcie bdzie ono musiao rozoy cikie brzemi na wielu ludzi poprzez szersze uczestnictwo demokratyczne. Dopki wic powiksza si brzemi decyzji, jakie dany system spoeczny musi udwign, dopty demokracja nie bdzie kwesti wyboru, lecz koniecznoci ewolucyjnej. System nie zdoa bez niej funkcjonowa. Wynika z tego rwnie i to, e obecnie znalelimy si o krok od kolejnego ogromnego skoku ku wikszej demokracji. Bo wanie ta sama implozja decyzji, ktra obezwadnia w tej chwili naszych prezydentw, premierw i rzdy, otwiera - po raz pierwszy od czasw rewolucji przemysowej - podniecajce perspektywy niespotykanego wprost rozwoju uczestnictwa wielu ludzi w yciu politycznym.

NADCHODZCA SUPERWALKA
Potrzeba nowych instytucji politycznych towarzyszy potrzebie stworzenia nowego modelu rodziny, owiaty i gospodarki. Splata si cile z poszukiwaniem nowej bazy energetycznej,

nowych technolog ii i nowych gazi przemysu. Stanowi odbicie przewrotu w sferze komunikacji oraz koniecznoci przebudowy stosunkw ze wiatem nieprzemysowym. Potrzeba ta stanowi przeto polityczny wyraz przyspieszenia zmian zachodzcych we wszystkich sferach ycia spoecznego. Nie dostrzegajc tych powiza, nie sposb poj gbszego sensu nagwkw w gazetach. Najwaniejszym bowiem konfliktem politycznym nie jest dzi bynajmniej konflikt midzy bogatymi i biednymi, midzy uprzywilejowanymi i upoledzonymi grupami etnicz nymi ani nawet midzy kapitalistami i komunistami. Decydujca walka rozgrywa si dzisiaj midzy tymi, ktrzy staraj si podeprze i utrzyma spoeczestwo przemysowe, a tymi, ktrzy gotowi s pj dalej. To jest wanie superwalka o jutro. Inne, bardziej tradycyjne konflikty midzy klasami, rasami i ideologiami nie ustan. Mog one nawet, jak wynika z wczeniejszych rozwaa, nabra wikszej gwatownoci, zwaszcza jeeli wystpi wstrzsy gospodarcze na wiksz skal. Lecz w kocu wszystkie te konflikty wchonie superwalka i rozstrzygnie je, w miar jak ogarnia ona bdzie wszelkie dziaania ludzkie, od sztuki i seksu poczwszy, a na interesach i wyborach skoczywszy. Widzimy wic dwie wojny polityczne, ktre tocz si jednoczenie wok nas. Na jednej paszczynie cieraj si midzy sob, w zwykych rozgrywkach politycznych, poszczeglne grupy drugiej fali, walczce o szybkie i bezporednie korzyci dla siebie. Jednake pod powierzchni tych konfliktw tradycyjne grupy drugiej fali wsppracuj ze sob, razem wystpujc przeciwko nowym siom politycznym. Z analizy tej wynika, dlaczego nasze istniejce partie polityczne - rwnie przestarzae pod wzgldem struktury, jak i ideologii - podobne s do siebie jak odbicia lustrzane, tyle e o nieco zamazanych ko nturach. Pomimo istniejcych midzy nimi rnic, demokraci i republikanie, torysi i labourzyci, chadecy i gaullici, liberaowie i socjalici, komunici i konserwatyci - stanowi partie drugiej fali. I wszystkim im, cho midzy sob usilnie zabiegaj o zdobycie wadzy, przede wszystkim chodzi o utrzymanie przy yciu rozpadajcego si adu industrialnego. Inaczej mwic, najwaniejszym zjawiskiem politycznym naszych czasw jest formowanie si pord nas dwch gwnych obozw - jednego, ktry skupia zwolennikw cywilizacji drugiej fali, i drugiego, obejmujcego rzecznikw cywilizacji trzeciej fali. Jedni pragn za wszelk cen utrzyma kluczowe instytucje przemysowego spoeczestwa masowego, a wic rodzin nuklearn, system edukacji masowej, gigantyczn korporacj, masowe zwizki zawodowe, Drudzy scentralizowane rozumiej ju, pastwo e narodowe oraz rzd pseudoprzedstawicielski. najpilniejszych problemw

wspczesnoci - dotyczcych midzy innymi energii, wojny, ubstwa, zagady ekologicznej i kryzysu rodziny - cywilizacja przemysowa nigdy nie zdoa rozwiza. Linie podziau midzy tymi dwoma obozami nie s jeszcze zbyt ostre. Ludzie rni si od siebie pogldami i kady ma swoje sabe strony. Wielu problemw wci nie rozumiemy i nie dostrzegamy powiza miedzy nimi. Obydwa obozy skadaj si w dodatku z rnych grup, z ktrych kada dy przede wszystkim do zrealizowania swych wasnych, wsko pojmowanych interesw, nie majc jakiej caociowej wizji spoeczestwa. adna te ze stron nie ma monopolu na cnot. Uczciwych ludzi nie brak po jednej i po drugiej stronie. Tym niemniej rnice midzy tymi dwiema podskrnymi formacjami politycznymi s olbrzymie. Obrocy drugiej fali na og zwalczaj ide wadzy mniejszoci; wyszydzaj demokracj bezporedni jako "populizm"; walcz z decentralizacj, regionalizmem i zrnicowaniem; utrudniaj prby odmasowienia szkolnictwa; walcz o utrzymanie zacofanego systemu energetycznego; gosz apoteoz rodziny nuklearnej, bagatelizuj niepokoje ekologiczne, podsycaj tradycyjny nacjonalizm ery przemysowej i przeciwstawiaj si zmianom prowadzcym do stworzenia sprawiedliwszego adu gospodarczego w wiecie. W odrnieniu od nich, siy trzeciej fali popieraj form demokracji polegajc na podziale wadzy midzy wiele mniejszoci; gotowi s eksperymentowa z demokracj bardziej bezporedni; skonni s tworzy nowe orodki wadzy - zarwno na szczeblu ponadnarodowym, jak i przekazywa wadz z gry na d. Nawouj do rozbicia gigantycznych biurokracji. daj mniej scentralizowanego systemu energetycznego opartego na odnawialnych rdach. Pragn uznania dla innych form rodziny, odmiennych od rodziny nuklearnej. Walcz o mniejsz standaryzacj i wiksz indywidualizacj w szkoach. Przywizuj wielk wag do problemw ochrony rodowiska. Uznaj konieczno przebudowania gospodarki wiatowej na fundamentach gwarantujcych wiksz rwnowag i bardziej sprawiedliwy podzia dbr. Ponadto, podczas gdy obrocy drugiej fali bior udzia w konwencjonalnych rozgrywkach politycznych, ludzie trzeciej fali s podejrzliwi w stosunku do wszystkich kandydatw i partii politycznych (nawet nowo powstaych) i wyczuwaj, e spraw decydujcych o przetrwaniu nie mona zaatwi przy zachowaniu obecnego systemu politycznego. Do obozu drugiej fali naley w dalszym cigu wikszo nominalnych posiadaczy wadzy w naszym spoeczestwie, a wic politycy, biznesmeni, przywdcy zwizkowi, dziaacze owiatowi, ludzie kierujcy masowymi rodkami przekazu - mimo e niedoskonao i mankamenty wiatopogldu drugiej fali wywouj u wielu z nich gbokie zaniepokojenie. Obz drugiej fali cieszy si rwnie niewtpliwie bezkrytycznym poparciem szerokich rzesz

przecitnych obywateli, mimo panujcego wrd nich pesymizmu i rozczarowania. Rzecznikw trzeciej fali trudniej scharakteryzowa. S wrd nich szefowie wielkich korporacji, ale s i zwolennicy konsumeryzmu, bdcy zagorzaymi przeciwnikami korporacji. Jedni zamartwiaj si wyniszczaniem rodowiska, inni bardziej przejmuj si kwesti rwnouprawnienia kobiet i mczyzn albo sprawami rodziny czy rozwoju osobowoci ludzkiej. Niektrzy interesuj si niemal wycznie wykorzystaniem alternatywnych form energii; inni znw podniecaj si szansami zwikszenia demokracji w wyniku rewolucji w rodkach komunikacji. Jedni wywodz si z "prawego" skrzyda drugiej fali, inni z "lewego"; a wic w szeregach trzeciej fali s zwolennicy wolnego rynku i wszelkich swobd w ogle, neosocjalici, feminici i bojownicy o prawa obywatelskie, niegdysiejsze "dzieci-kwiaty" i proci ludzie bez adnych odchyle i skrzywie. Niektrzy dugie lata dziaali w ruchu pokoju, inni nigdy w yciu nie brali udziau w adnym marszu ani demonstracji. S ludzie gorliwie religijni, ale s te zaciekli ateici. Uczeni bd zapewne dugo debatowa nad tym, czy taka pozornie bezksztatna grupa tworzy "klas", a jeeli tak, to czy jest to "nowa klasa" wyksztaconych pracownikw informacji, intelektualistw i technikw. Wiele ludzi nalecych do trzeciej fali to z pewnoci ludzie z wyszym wyksztaceniem, ludzie z warstw rednich. Ale rwnie wielu na pewno bezporednio uczestniczy w produkcji i rozpowszechnianiu informacji lub pracuje w usugach. Nieco naginajc terminologi, kto mgby ich uzna za klas spoeczn. Ale to raczej zaciemnia, ni rozjania obraz. Bo przecie w skad gwnych grup zabiegajcych o odmasowienie spoeczestwa przemysowego wchodz wzgldnie niewyksztacone mniejszoci etniczne, ktrych przedstawicieli nie sposb utosamia z pracownikami umysowymi. Jak okreli kobiety, ktre chc oderwa si od roli przypisanej im przez spoeczestwo drugiej fali? A tym bardziej, jak opisa ruch ogarniajcy miliony majsterkowiczw i innych osb, pracujcych "dla siebie"? Gdzie zakwalifikowa tylu "psychicznie uciemionych" ofiary epidemii samot noci i rozbitych rodzin, miliony matek i ojcw wychowujcych dzieci w pojedynk oraz mniejszoci seksualne - wszystkich tych, ktrzy nie pasuj zbyt dobrze do pojcia klasy? Grupy te rekrutuj si praktycznie z wszystkich szczebli spoecznych i z wszystkich rodowisk zawodowych, a mimo to s wanym rdem siy dla ruchu trzeciej fali. Prawd mwic, nawet sam termin ruch moe by mylcy. Czciowo dlatego, e zakada wyszy poziom zbiorowej wiadomoci ni obecny, a czciowo dlatego, e ludzie trzeciej

fali sami susznie nie ufaj adnym masowym ruchom z przeszoci. Niemniej jednak, niezalenie od tego, czy mamy do czynienia z klas, ruchem, czy po prostu ze zmieniajc si konfiguracj pojedynczych ludzi i chwilowych grup, czy tych ludzi nieodwoalne rozczarowanie wobec dawnych instytucji; czy ich wsplne przekonanie, e stary system nie nadaje si ju do naprawy. Superwalka midzy siami drugiej i trzeciej fali przecina zatem klasy, partie, grupy wiekowe i etniczne, wrzynajc si midzy przedstawicieli rnych upodoba seksualnych i rnych subkultur. Reorganizuje ona i porzdkuje na nowo nasze ycie polityczne. Nic nie rokuje, aby przysze spoeczestwo byo zharmonizowane, bezklasowe, wolne od konfliktw i odideologizowane. Superwalka wskazuje raczej, e w najbliszej przyszoci wystpi jeszcze gorsze kryzysy i gbsze niepokoje spoeczne. W wielu krajach bd si toczy ostre walki nie tylko o to, kto bdzie czerpa korzyci z resztek adu przemysowego, lecz rwnie o to, kto wemie udzia w ksztatowaniu przyszego spoeczestwa, a potem w kierowaniu nim. Ta zaostrzajca si superwalka wpynie zdecydowanie na polityk jutra i na ksztat nowej cywilizacji. Kady z nas - wiadomie lub bezwiednie - opowiada si w niej po ktrej stronie. Rola, jak sobie wybierzemy, moe mie niszczcy lub twrczy charakter.

NASZYM PRZEZNACZENIEM - TWORZY


Niektre pokolenia rodz si, by tworzy, inne - by podtrzymywa zastan cywilizacj. Pokolenia, ktre naday bieg drugiej fali historycznych przemian, musiay si rzeczy sta si twrcami. Monteskiuszowie, Millsowie i Madisonowie stworzyli wikszo tych form politycznych, jakie nadal uwaamy za naturalne. A skoro przyszo im y na przeomie dwch cywilizacji, przeznaczeniem ich byo tworzy. Dzi w kadej sferze ycia spoecznego, w naszych rodzinach, szkoach, przedsibiorstwach i kocioach, w systemach energetycznych i komunikacyjnych, stoimy przed koniecznoci stworzenia nowych form trzeciej fali. W wielu krajach ten proces tworzenia ju si zacz i uczestnicz w nim miliony ludzi. W adnej jednak dziedzinie anachroniczno nie jest bardziej zaawansowana i rwnie grona ni w naszym yciu politycznym. I nigdzie indziej nie spotykamy mniej wyobrani ni tutaj; mniej eksperymentw i dobrych chci, ktre wiadczyyby o gotowoci do przeprowadzenia zasadniczych zmian. Nawet ludzie, ktrzy maj odwag unowoczenia wasn prac w firmach prawniczych, w laboratoriach, we wasnych kuchniach, w klasach szkolnych i w przedsibiorstwach produkcyjnych - drtwiej ze strachu na najmniejsz wzmiank, e nasza konstytucja lub

struktury polityczne s przestarzae i wymagaj radykalnej zmiany. Perspektywa gbokiej zmiany politycznej i niebezpieczestwa, jakie si z ni wi, napawaj ich takim przeraeniem, e obecny status quo, jakkolwiek surrealistyczny i nieznony, nagle zaczyna by uwaany za najlepszy z wszystkich moliwych wiatw. Z drugiej strony, mamy w kadym spoeczestwie grup pseudorewolucjonistw, odczuwajcych taki przesyt od nadmiaru przestarzaych zaoe drugiej fali, e adna proponowana zmiana nie jest dla nich do radykalna. S to rni archeomarksici, anarchoromantycy, prawicowi fanatycy, salonowi partyzanci, owi zacni i prawi terroryci, ktrym marz si totalitarne technokracje lub redniowieczne utopie. Nie widz oni, e wiat pdzi ku nowym rubieom dziejw, i pielgnuj sny o rewolucji, wzite z pokych kart wczorajszych kronik politycznych. Jednake to, co nas czeka w zwizku z nasilajc si super -walk, nie bdzie powtrzeniem adnego rewolucyjnego dramatu z przeszoci; adna "awangardowa partia" nie poprowadzi mas i nie pokieruje "centralnie" obaleniem elit rzdzcych; nie wydarzy si te aden spontaniczny, pozornie oczyszczajcy zryw masowy, ktry miaby zrodzi si z terroryzmu. Stworzenie nowych struktur politycznych dla cywilizacji trzeciej fali nie nastpi w wyniku pojedynczego gwatownego przewrotu, lecz bdzie rezultatem tysica innowacji i sporw, ktre bd si rozstrzyga na wielu paszczyznach, w wielu miejscach i w cigu wielu dziesicioleci. Nie wyklucza to aktw gwatu i przemocy na naszej drodze w jutro. Przechodzenie od cywilizacji pierwszej fali do cywilizacji drugiej fali byo dugim i krwawym dramatem, penym wojen, buntw, godu, przymusowej tuaczki ludzi, zamachw stanu i nieszcz. Dzi idzie o znacznie wiksz stawk, czas jest krtszy, przyspieszenie wiksze, i jeszcze wiksze s niebezpieczestwa. Duo zaley od elastycznoci i inteligencji czonkw obecnych elit, subelit i superelit. Jeeli zabraknie im dalekowzrocznoci, wyobrani i odwagi, jak to zwykle bywao z grupami rzdzcymi w dziejach, bd one twardo opiera si trzeciej fali, powikszajc tym samym ryzyko narastania gwatu i przemocy oraz ryzyko wasnej zagady. Jeeli natomiast popyn na tej fali, jeeli uznaj potrzeb szerszej demokracji - bd mogli sami wczy si w proces tworzenia cywilizacji trzeciej fali. Tak wanie uczynia wikszo inteligentnych elit pierwszej fali, ktre przewidziay zawczasu narodziny spoeczestwa przemysowego opartego na technice i technologii i wczyy si do jego wsptworzenia. Wikszo z nas wie lub przeczuwa, w jakim niebezpiecznym wiecie yjemy. Wiemy, e chwiejno spoeczna i niepewno polityczna mog zrodzi okrutne siy. Wiemy, co znaczy

wojna i kataklizm gospodarczy, i pamitamy, jak czsto z poczenia szlachetnych pobudek z zaamaniem spoecznym rodzi si w efekcie totalitaryzm. Zdaje si, e wikszo ludzi nie wie jednak, jakie s pozytywne rnice midzy teraniejszoci i przeszoci. Konkretne warunki s rne w rnych krajach, ale nigdy w historii nie byo tylu wyksztaconych ludzi, uzbrojonych w swej zbiorowoci w tak niewiarygodne bogactwo wiedzy. Nigdy tylu ludzi na raz nie yo na tak wysokim poziomie dobrobytu materialnego i cho w kadej chwili mog go utraci, to tymczasem jednak daje im on czas i energi, ktre mog spoytkowa w dziaaniu na rzecz dobra publicznego. Nigdy tylu ludzi nie miao takich moliwoci podrowania i komunikacji i nigdy tylu ludzi nie mogo si nauczy tak wiele o d innych kultur. A przede wszystkim, nigdy tak wielu ludzi nie miao tyle do zyskania w zamian za postaranie si, aby konieczne zmiany, przeprowadzone w sposb pokojowy. Nawet najbardziej owiecone elity nie zdoaj same stworzy nowej cywilizacji. Do tego potrzebna jest energia caych narodw. Ale te zasoby energii istniej i czekaj na odpowiednie ukierunkowanie. Jeeli ludzie - zwaszcza w krajach o wysokim rozwoju technologicznym - otwarcie postawi przyszemu pokoleniu za cel stworzenie zupenie nowych instytucji i konstytucji, zostanie wyzwolona nie tylko energia, lecz co znacznie potniejszego - a mianowicie zbiorowa wyobrania. Im wczeniej zaczniemy projektowa przysze instytucje polityczne, oparte na omwionych wyej trzech zasadach - czyli na wadzy mniejszoci, na demokracji na wp bezporedniej oraz na delegacji wadzy - tym bardziej wzrosn szanse na pokojowe przeprowadzenie zmian. To wanie prby powstrzymywania zmian, nie za same zmiany, zwikszaj ryzyko zagroenia. lepe prby obrony tego, co przestarzae, rodz niebezpieczestwo rozlewu krwi. Oznacza to, e chcc unikn gwatownego przewrotu, powinnimy skupi teraz uwag na anachronicznoci struktur politycznych na wiecie. Powinnimy z t kwesti zwrci si nie tylko do ekspertw, specjalistw w sprawach konstytucyjnych, prawnikw i politykw, lecz do spoeczestwa w ogle - a wic do organizacji spoecznych, zwizkw zawodowych, kociow, organizacji kobiecych, mniejszoci etnicznych i rasowych, naukowcw, gospody domowych, przemysowcw i przedsibiorcw. Powinnimy zacz od szerokiej dyskusji publicznej nad potrzebami nowego systemu politycznego, dostosowanymi do potrzeb cywilizacji trzeciej fali. W celu pobudzenia wyobrani ludzkiej, niezbdnej do przebudowy struktur politycznych, oraz w celu wyzwolenia jak najwikszej iloci nowych pomysw i koncepcji, potrzebne s konferencje, jakkolwiek gbokie, zostay

programy telewizyjne,

konkursy,

eksperymenty symulacyjne

i prbne konwencje

konstytucyjne. Przygotujmy si do wykorzystania najnowoczeniejszych narzdzi i rodkw, jakimi dysponujemy - od satelitw i komputerw poczwszy, a na magnetowidzie, pytach telewizyjnych i telewizji interakcyjnej skoczywszy. Nikt nie wie dokadnie, co przyszo ma dla nas w zanadrzu ani co najlepiej bdzie pasowa do spoeczestwa trzeciej fali. Dlatego te powinnimy myle nie o jakiej jednorazowej, masowej reorganizacji lub narzuconej z gry dramatycznej zmianie rewolucyjnej, lecz o tysicach wiadomie podejmowanych, zdecentralizowanych eksperymentw, ktre pozwol nam na wyprbowanie nowych modeli i sposobw podejmowania decyzji politycznych na szczeblu lokalnym i regionalnym, zanim zostan one zastosowane do caych pastw lub na skal ponadnarodow. Ale jednoczenie musimy rwnie zacz przygotowywa masy, by zechciay podj podobne eksperymenty i przeprowadzi radykalne zmiany w instytucjach - zarwno na szczeblu krajowym, jak i ponadnarodowym. Obecne powszechne niezadowolenie, gniew, zo i rozgoryczenie skierowane przeciwko rzdom drugiej fali mona bd zmieni w fanatyczn wcieko - jeeli uwierzymy demagogom woajcym o wadz autokratyczn bd te zmobilizowa w dziele demokratycznej przebudowy wiata. Podejmujc olbrzymi wysiek nauki spoecznej, czyli wielki eksperyment zmierzajcy do wykucia przyszociowej demokracji w wielu krajach na raz - postarajmy si zapobiec naporowi totalitaryzmu. Moe zdoamy przygotowa miliony ludzi do zwrotw i gronych kryzysw, jakie nas czekaj. Moemy te zastosowa strategiczny nacisk na istniejce systemy polityczne w celu przyspieszenia niezbdnych zmian. Nie powinnimy oczekiwa, e bez olbrzymiego nacisku od dou wielu naszych wspczesnych nominalnych przywdcw - prezydentw, politykw, senatorw i czonkw komitetw centralnych - zakwestionuje te instytucje, ktre - bez wzgldu na to jak bardzo s anachroniczne - zapewniaj im presti, pienidze oraz - bodaj zudne, jeli nie rzeczywiste przekonanie o wasnej potdze. Znajd si zapewne niepospolici, dalekowzroczni politycy i czonkowie rzdw, ktrzy od samego pocztku popr walk o przeobraenia polityczne. Lecz pozostaa wikszo ruszy si dopiero wtedy, gdy dania z zewntrz stan si nie do odparcia lub gdy kryzys bdzie tak zaawansowany, a wybuch gwatu tak bliski, e ju nie bd mieli innego wyjcia. Odpowiedzialno za zmian spoczywa wic na nas samych. Musimy zacz od siebie, uczc si nie zamyka z gry naszych umysw i serc na to, co nowe, nieoczekiwane i pozornie radykalne. Oznacza to walk z tymi, ktrzy ukrc gow kademu pomysowi,

ktrzy rzuc si, by zniszczy kad propozycj jako niepraktyczn, a rwnoczenie bd broni wszystkiego, co istnieje jako praktyczne - choby byo nie wiadomo jak absurdalne, ciemice lub nieskuteczne. Oznacza to walk o wolno sowa - o prawo ludzi do goszenia swych idei, nawet takich, ktre uchodz za herezje. Przede wszystkim oznacza to przystpienie do procesu przebudowy ju teraz, zanim postpujcy rozkad istniejcych systemw politycznych sprawi, e zbrojne siy tyranii wymaszeruj w podkutych butach na ulice, i zanim rozkad ten uniemoliwi pokojowe przejcie do demokracji XXI wieku. Jeeli zaczniemy od razu, my i nasze dzieci bdziemy mogli uczestniczy w podniecajcej przebudowie nie tylko przestarzaych struktur politycznych, lecz samej cywilizacji. Mamy to samo przeznaczenie, co dawni, nieyjcy ju rewolucjonici. Przeznaczeniem tym jest - tworzy.

You might also like