You are on page 1of 111

Delaney Joseph

Zemsta Czarownicy

Tom 1

NAJWYSZY PUNKT HRABSTWA KRYJE W SOBIE TAJEMNIC. POWIADAJ, E ZGIN TAM CZOWIEK, GDY PODCZAS SROGIEJ BURZY PRBOWA UJARZMI ZO, ZAGRAAJCE CAEMU WIATU. POTEM POWRCIY LODY, A KIEDY SIE COFNY, NAWET KSZTAT WZGRZ I NAZWY MIAST W DOLINACH ULEGY ZMIANIE. Dzi W OWYM MIEJSCU NA NAJWYSZYM ZE WZGRZ NIE POZOSTA ADEN LAD PO TYM, CO ZASZO DAWNO, DAWNO TEMU. LECZ JEGO NAZWA PRZETRWAA. NAZYWAJ JE... KAMIENIEM STRANICZYM SIDMY SYN K iedy zjawi si stracharz, na dworze zapada ju mrok. Miaem za sob dugi, ciki dzie i nie mogem si doczeka kolacji. Czy to na pewno sidmy syn? - spyta. Patrzy na mnie, z powtpiewaniem krcc gow. Ojciec przytakn. I ty te bye sidmym synem? Ojciec ponownie skin gow i zacz tupa niecierpliwie, obryzgujc moje nogawice drobinkami brzowego bota i ajna. Z jego czapki kapa deszcz. Niemal cay miesic padao. Na drzewach pojawiy

li

si ju nowe licie, lecz wiosenna pogoda wci jeszcze nie nastaa. Mj ojciec by farmerem, podobnie jak jego ojciec, a pierwsza zasada farmera brzmi: utrzyma gospodarstwo w caoci. Nie mona go dzieli midzy dzieci, bo wwczas z kadym pokoleniem stawaoby si coraz mniejsze i mniejsze, a w kocu nic by z niego nie zostao. Tote ojciec zapisuje gospodark najstarszemu synowi, a potem znajduje prac pozostaym i jeli to moliwe, usiuje odda ich do terminu. Musi przy tym czsto powoywa si na dawne dugi wdzicznoci. Sporo moliwoci daje miejscowy kowal, zwaszcza jeli farma jest dua i zapewnia mu regularne zlecenia. Wwczas istnieje szansa, e kowal zgodzi si przyj chopaka do terminu. Lecz nadal to tylko jeden syn. Ja byem sidmym i kiedy nadesza moja kolej, dugi wdzicznoci ju si wyczerpay. Ojciec by tak bardzo zdesperowany, e postanowi odda mnie do terminu stracharzowi - a przynajmniej tak wwczas sdziem. Powinienem by zgadn, e za wszystkim staa mama. Staa zreszt za wieloma rzeczami. Na dugo przed moim narodzeniem to za jej pienidze ojciec kupi farm. Jak inaczej byoby na ni sta sidmego syna? Mama nie pochodzia z Hrabstwa, przybya z kraju za morzem. Wikszo ludzi nie miaa o tym pojcia, ale czasami, jeli suchao si bardzo uwanie, dawao si wychwyci lekkie rnice w wymowie pewnych sw. Nie mylcie jednak, e rodzice sprzedawali mnie w niewol czy co takiego. Okropnie nudzia mnie praca na roli, a to, co nazywalimy miastem, w istocie byo jedynie zwyk osad, dziur zabit deskami. Zdecydowanie nie miaem ochoty spdzi tam

reszty ycia, tote w pewnym sensie spodoba mi si pomys zostania stracharzem. Byo to znacznie ciekawsze ni dojenie krw i rozrzucanie gnoju. Obawiaem si jednak, bo to straszna praca. Miaem si nauczy chroni gospodarstwa i wioski przed istotami krcymi w ciemnoci. Co dzie czekay mnie starcia z ghulami, upiorami i najrniejszymi nikczemnymi bestiami. Tym wanie zajmowa si stracharz, a ja miaem zosta jego uczniem. Ile ma lat? - spyta stracharz. W sierpniu skoczy trzynacie. Drobny, jak na swj wiek. Umie czyta i pisa? Tak - odpar tato - jedno i drugie. Zna te grek, nauczya go matka. Umia mwi po grecku, nim jeszcze na dobre nauczy si chodzi.

12 13

Stracharz pokiwa gow, spojrza ponad botnist ciek, poprzez bram w stron domu, jakby czego sucha. Po chwili wzruszy ramionami. To cikie ycie dla mczyzny, a co dopiero dla chopca. Mylisz, e sobie poradzi? Jest silny, a gdy doronie, bdzie rwnie wysoki, jak ja. - Tato wyprostowa si i unis gow. Teraz jej czubek dosign! niemal podbrdka rozmwcy. Nagle stracharz umiechn si; bya to ostatnia rzecz, jakiej oczekiwaem. Jego wielka twarz wygldaa jak wyciosana z kamienia i do tej pory wydawa mi si do grony. W dugim, czarnym paszczu i kapturze wyglda jak ksidz, kiedy jednak patrzy na mnie, ponura mina sprawiaa, e bardziej przypomina kata szacujcego ciar skazaca, nim go powiesi. Wosy wystajce spod rbka kaptura pasoway do szarej brody, lecz brwi mia czarne i krzaczaste. W nozdrzach rosy mu gste, czarne wosy, a oczy mia zielone, podobnie jak ja. I wtedy zauwayem co jeszcze. Mia ze sob dugi kij - oczywicie zauwayem go, gdy tylko ujrzaem przybysza, ale do tej chwili nie uwiadamiaem sobie, e trzyma kij w lewej doni. Czyby oznaczao to, e jest leworczny jak ja? w fakt stanowi dla mnie rdo niezliczonych kopotw w wioskowej szkole. Wezwano nawet miejscowego ksidza, by mnie obejrza - cay czas krci gow i powtarza, e musz z tym walczy, nim bdzie za pno. Nie wiedziaem, o co mu chodzi. aden z moich braci nie by leworczny, podobnie ojciec, natomiast mama owszem i jako nigdy jej to nie przeszkadzao. Kiedy nauczyciel zagrozi, e wybije to ze mnie rzg i przywiza mi piro do prawej doni, zabraa mnie ze szkoy i od tygodnia uczya w domu. Ile chciaby za przyjcie chopaka do terminu? -spyta ojciec, wyrywajc mnie z zamylenia. Widziaem, e powanie podchodzi do sprawy. Dwie gwinee za miesiczny okres prbny. Jeli sobie poradzi, wrc na jesieni i bdziesz mi winien jeszcze dziesi. Jeeli nie, odel go, a ty zapacisz dodatkow gwine, by wynagrodzi mi strat czasu. Tato raz jeszcze pokiwa gow, dobijajc targu. Poszlimy do stodoy i monety

zmieniy waciciela, ale nie ucisnli sobie rk - nikt nie chcia dotyka stra-charza. Ojciec i tak wykaza si wielk odwag, stojc trzy kroki od niego. Mam pewn spraw niedaleko - oznajmi stra-

14 15

charz. - Wrc po chopaka o wicie. Dopilnujcie, by by gotowy. Nie lubi, gdy kae mi si czeka. Kiedy odszed, ojciec poklepa mnie po ramieniu. - Zaczynasz nowe ycie, synu - rzek. - Id, umyj si. Skoczye z prac w polu.

Gdy wszedem do kuchni, zastaem tam mojego brata, Jacka. Obejmowa ramieniem on, Ellie, ktra umiechaa si do niego. Bardzo lubi Ellie, jest ciepa i przyjazna w sposb sprawiajcy, i czowiek ma wraenie, e naprawd jej na nim zaley. Mama mwi, e maestwo z Ellie posuyo Jackowi, bo dziki niej troch si uspokoi. Jack jest najstarszy i najwikszy z nas wszystkich i, jak czasami artuje tato, najprzystojniejszy z paskudnej gromadki. Faktycznie, wzrostu i siy mu nie brakuje, lecz mimo bkitnych oczu i zdrowych, rumianych policzkw, jego czarne brwi niemal zrastaj si w jedn lini, wic osobicie nie uwaam, eby by przystojny. Nie da si natomiast zaprzeczy, e zdoa znale sobie mi i liczn on. Ellie ma wosy koloru najlepszej somy trzy dni po niwach, a jej skra dosownie janieje w blasku wiec. 16 Jutro rano wyjedam - wypaliem. - O wicie przyjdzie po mnie stracharz. Twarz Ellie pojaniaa. Chcesz powiedzie, e zgodzi si ciebie przyj? Przytaknem. Daje mi miesic prby. wietnie, Tom. Bardzo si ciesz - rzucia. Niewiarygodne! - parskn Jack. - Chcesz terminowa u stracharza? Jak sobie z tym poradzisz, skoro wci sypiasz przy zapalonej wieczce? Zamiaem si z tego artu, ale zrozumiaem, e w sowach brata kryje si gbszy sens. Czasami widywaem w ciemnoci rne stwory. Potrzebowaem wieczki, by je przegna i mc spa w spokoju. Jack podszed do mnie i z radosnym okrzykiem zapa w objcia, po czym zacz cign dookoa kuchennego stou. Uwaa to za wietny dowcip. Opieraem si chwil, by si nie obrazi, a wreszcie po paru sekundach wypuci mnie i poklepa po plecach. Dobra robota, Tom, zarobisz w tej pracy majtek. Jest tylko jeden problem. Jaki? - spytaem. Bdziesz bardzo potrzebowa kadego zarobionego pensa. A wiesz dlaczego? 17

Wzruszyem ramionami. Bo bdziesz mg liczy tylko na takich przyjaci, ktrych sobie kupisz! Prbowaem si umiechn, ale w tym, co mwi, kryo si sporo prawdy. Stracharz pracuje i yje sam. Och, Jack! Nie bd okrutny! - upomniaa go Ellie. To tylko arcik - Jack wyranie nie rozumia, 0 co chodzi onie. Lecz Ellie patrzya na mnie, nie na niego i zobaczyem, jak mina jej rzednie. Och, Tom - mrukna. - To znaczy, e nie bdzie ci tutaj, kiedy urodzi si dziecko... Wygldaa na szczerze zawiedzion i poczuem smutek na myl, e nie bd mg powita w domu maej bratanicy. Mama twierdzi, e dziecko Ellie bdzie dziewczynk, a ona nigdy si nie myli w takich sprawach. Wrc i odwiedz was, gdy tylko bd mg -obiecaem. Ellie sprbowaa si umiechn, Jack podszed 1 obj mnie ramieniem. Zawsze bdziesz mia swoj rodzin - oznajmi. -Gdyby nas potrzebowa, bdziemy tutaj. *** Godzin pniej zasiadem do kolacji ze wiadomoci, e rano ju mnie tu nie bdzie. Jak kadego wieczoru, tato odmwi modlitw i wymamrotalimy: amen wszyscy prcz mamy, ktra jak zwykle ze spuszczon gow wpatrywaa si w swj talerz, czekajc uprzejmie, a skoczymy. Po modlitwie posaa mi lekki umiech. By to ciepy, wyjtkowy umiech; nie sdz, by ktokolwiek inny go zauway. Od razu poczuem si lepiej. Ogie wci pon w palenisku, promieniujc ciepem na ca kuchni. Porodku wielkiego drewnianego stou sta mosiny wiecznik, wypolerowany tak bardzo, e mona si byo w nim przejrze. Woskowa wieca kosztowaa sporo grosza, lecz mama nie pozwalaa uywa w kuchni ojowych z powodu ich zapachu. Wikszo decyzji na farmie podejmowa tato, ale w pewnych sprawach mama zawsze stawiaa na swoim. Gdy zaczlimy paaszowa gorcy gulasz, uderzyo mnie nagle, jak staro wyglda dzi ojciec - wydawa si zmczony, osowiay, a od czasu do czasu na jego twarzy pojawia si osobliwy wyraz smutku i tsknoty. Gdy jednak zaczli z Jackiem dyskutowa na temat cen wieprzowiny, wyranie si oywi. Nie zgadzali si, czy ju czas wezwa rzenika.

18 19 - Lepiej zaczeka jeszcze miesic - twierdzi tato. -Cena z pewnoci wzronie. Jack pokrci gow i zaczli si spiera. Toczyli przyjacielsk dyskusj, jak to czsto w rodzinie i widziaem, e ojciec wietnie si bawi. Ja jednak nie doczyem do nich - dla mnie nie miao to ju znaczenia. Jak powiedzia tato, skoczyem z prac na roli.

Mama i Ellie miay si z czego cicho. Wytyem such, ciekaw, co mwi, ale Jack zdy si ju rozkrci i jego glos rozbrzmiewa coraz goniej i goniej. Mama zerkna na niego wymownie, a ja widziaem, e ma dosy haasu. Niewiadom znaczcych spojrze mamy, rozgadany Jack sign po solniczk i niechccy j wywrci. Na blat wysypa si kopczyk soli. Jack natychmiast wzi szczypt i odrzuci za lewe rami. To stary przesd z Hrabstwa, w ten sposb podobno przeganiamy pecha, ktrego przynosi rozsypanie soli. Jack, i tak przecie nie potrzebujesz soli - upomniaa go mama. - Psuje tylko smak dobrego gulaszu. To obraza dla kucharki! Przepraszam, mamo, masz racj. Gulasz jest doskonay. Obdarzya go umiechem, po czym skina na mnie gow. Poza tym nikt nie zwraca uwagi na Toma. Nie tak powinnimy go traktowa ostatniego dnia w domu. Nie szkodzi, mamo - powiedziaem. - Wystarczy mi, e mog tu siedzie i sucha. Mama przytakna. Ja jednak mam ci do powiedzenia par rzeczy. Po kolacji zosta w kuchni, pogawdzimy. *** Kiedy zatem Jack, Ellie i tato poszli na gr spa, usiadem w fotelu przy kominku, czekajc cierpliwie na to, co ma mi do powiedzenia mama. Nie naleaa do kobiet, ktre robi wok siebie duo zamieszania. Z pocztku zacza wylicza, co dla mnie pakuje: par zapasowych spodni, trzy koszule i dwie pary porzdnych skarpetek, tylko raz cerowanych. Wpatrywaem si w ar na palenisku, postukujc lekko nog o kamienn posadzk. Mama przysuna swj bujany fotel i ustawia go tak, by siedzie dokadnie naprzeciw mnie. W jej czarnych wosach poyskiwao kilka pasemek siwizny, poza tym jednak

20 21 wygldaa zupenie tak samo jak wtedy, gdy byem jeszcze malcem ledwie sigajcym jej kolan. Jej oczy nadal byszczay jasno i gdyby nie blada cera, wydawaaby si uosobieniem zdrowia. Minie sporo czasu, nim znw bdziemy mogli porozmawia w cztery oczy zacza. - Opuszczenie domu i rozpoczcie samodzielnego ycia to wielki krok. Jeli zatem jest co, co chciaby powiedzie, o co pragnby zapyta, zrb to teraz. Nic nie przychodzio mi do gowy, jakbym w ogle nie by w stanie myle. Jej sowa sprawiy, e zapieky mnie oczy. Zamrugaem, przeganiajc zy. Cisza przecigaa si coraz bardziej, syszaem tylko lekkie uderzenia wasnych stp na kamiennej pycie. W kocu mama westchna. Co si stao? - spytaa. - Odjo ci mow? Wzruszyem ramionami. Przesta si wierci, Tomie, i skup na tym, co mwi - ostrzega. - Po pierwsze, czy cieszysz si, e jutro zaczniesz now prac? Sam nie wiem, mamo - przypomniaem sobie dowcip Jacka o tym, e bd musia kupowa przyjaci. - Nikt nie chce zblia si do stracharza. Nie bd mia przyjaci. Cay czas bd y samotnie.

Nie bdzie a tak le, jak mylisz - pocieszya mnie mama. - Zawsze moesz porozmawia ze swoim mistrzem: bdzie twoim nauczycielem i bez wtpienia z czasem zostanie te przyjacielem. Z pewnoci te nie zabraknie ci zaj i nauki. Nie bdziesz mia czasu, by odczu samotno. Nie uwaasz, e to nowa, podniecajca perspektywa? Owszem, jest podniecajca, lecz praca mnie przeraa. Chc to robi, ale nie wiem, czy dam rad. Jaka cz mnie pragnie podrowa i oglda nowe miejsca, trudno jednak bdzie ju tu nie mieszka. Bd tskni za wami wszystkimi. I za domem. Nie moesz tu zosta - oznajmia mama. - Twj tato starzeje si, nie ma siy pracowa. Nastpnej zimy odda gospodarstwo Jackowi. Ellie wkrtce urodzi dziecko, bez wtpienia pierwsze z wielu i w kocu zabraknie dla ciebie miejsca. Nie, lepiej pogd si z t myl, nim do tego dojdzie. Nie moesz wrci do domu. Jej gos brzmia chodno i surowo, a jego ton i wypowiedziane sowa sprawiy, e serce i gardo zacisny mi si bolenie. Ledwie mogem oddycha. Chciaem ju tylko pj do ka, ale ona miaa jeszcze duo do powiedzenia. Rzadko syszaem, by przemawiaa tak dugo.

22 23 Masz teraz nowe obowizki i bdziesz je wypenia - oznajmia stanowczo. I co wicej, wypenia naleycie. Polubiam twojego ojca, bo by sidmym synem i urodziam mu szeciu synw po to, by mie ciebie. Siedem razy siedem. Jeste sidmy z sidmego i masz dar. Twojemu nowemu mistrzowi wci nie brak si, lecz najlepsze czasy ma ju za sob i zblia si jego koniec. Prawie szedziesit lat wdrowa po gocicach Hrabstwa, czynic swoj powinno, robic to, co zrobi trzeba. Wkrtce nadejdzie twoja kolej i jeli ty tego nie zrobisz, to kto? Kto zajmie si zwykymi ludmi? Kto ich ochroni? Kto zapewni bezpieczestwo farmom, wioskom i miasteczkom, by kobiety i dzieci mogy bez lku spacerowa ulicami? Nie wiedziaem, co powiedzie i nie mogem jej spojrze w oczy. Ze wszystkich si staraem si nie rozpaka. Kocham wszystkich w tym domu - podja; jej gos zagodnia. - Ale w caym wielkim Hrabstwie tylko ty jeste podobny do mnie. Wci jeszcze musisz dorosn i dojrze, ale przyszede na wiat jako sidmy syn sidmego syna. Masz dar i si potrzebn, by robi to, co konieczne. Wiem, e bd z ciebie dumna. No c - wstaa z fotela. - Ciesz si, e to ustalilimy A teraz zmykaj do ka. Jutro czeka ci wielki dzie i musisz przed nim wypocz. Uciskaa mnie i obdarzya ciepym umiechem, a ja prbowaem udawa wesoo i take si umiecha. Gdy jednak dotarem do swego pokoju, usiadem na skraju ka, patrzc tpo przed siebie i rozmylajc o tym, co mi powiedziaa. Moja mama cieszy si w ssiedztwie duym szacunkiem. O rolinach i lekach wie wicej ni miejscowy medyk, a kiedy podczas porodu nastpuj komplikacje, poona zawsze po ni posya. Mama jest specjalistk od, jak to nazywa, porodw poladkowych. Czasami dziecko prbuje przyj na wiat stopami do przodu i wtedy trzeba obrci je jeszcze w onie matki. Dziesitki kobiet w Hrabstwie zawdziczaj jej ycie.

Tak przynajmniej twierdzi mj tato, lecz mama, jak zawsze skromna, nigdy nie wspominaa o podobnych rzeczach. Po prostu robia to co trzeba i wiedziaem, e tego samego oczekuje ode mnie. Chciaem zatem, by bya ze mnie dumna. Ale czy naprawd mwia powanie, e polubia mojego tat i urodzia szeciu braci tylko po to, by mc urodzi mnie? Nie wydawao si to prawdopodobne. Po duszym czasie wstaem z ka i usiadem

24 25

w starym wiklinowym fotelu przy wychodzcym na pnoc oknie. Spojrzaem w dal. Na niebie wieci ksiyc, zalewajc wiat srebrzystym blaskiem. Widziaem dziedziniec, dwie due ki i pnocne pastwisko, a do granicy naszej farmy, koczcej si w poowie zbocza Wzgrza Wisielcw. Lubiem ten widok, lubiem oglda z daleka Wzgrze Wisielcw. Cieszyem si, e to najodleglejsza rzecz, jak widz. Od lat robiem to samo przed snem: wpatrywaem si we wzgrze i wyobraaem sobie, co kryje si po drugiej stronie. Wiedziaem, e tak naprawd s tam tylko kolejne pola, a za nimi, dwie mile dalej, osada nazywana miejscowym miasteczkiem p tuzina domw, may koci i jeszcze mniejsza szkoa - lecz moja wyobrania przywoywaa inne obrazy. Czasami widziaem w mylach wysokie skay i ocean, czy moe las albo wielkie miasto o wysokich wieach, poyskujce wiatami. Teraz jednak, patrzc w dal, przypomniaem sobie take moje lki. Owszem, wzgrze wygldao piknie z daleka, ale nie naleao do miejsc, do ktrych chciabym si zbliy. Wzgrze Wisielcw, jak pewnie zgadujecie, nie zostao tak nazwane bez powodu. Trzy pokolenia wczeniej w caym kraju wybucha wojna i mczyni z Hrabstwa odegrali w niej swoj rol. Bya to najgorsza ze wszystkich wojen, zacita wojna domowa dzielca rodziny. Czasami brat walczy w niej z bratem. Ostatniej wojennej zimy doszo do wielkiej bitwy, jak mil na pnoc od nas, niedaleko wioski. A kiedy dobiega koca, zwyciska armia przyprowadzia jecw na to wzgrze i powiesia ich na drzewach porastajcych pnocne zbocze. Powiesili take cz swoich onierzy za, jak twierdzili, tchrzostwo w obliczu wroga. Istniaa jednak take inna wersja historii. Wedug niej cz mczyzn odmwia walki z ludmi, ktrych uwaali za swych ssiadw. Nawet Jack nie lubi pracowa blisko granicznego potu, a psy nie zbliay si do lasu. Co do mnie, poniewa wyczuwaem rzeczy, ktrych inni nie widz, nie mogem pracowa nawet na pnocnym pastwisku. Bo widzicie, stamtd ju ich syszaem. Syszaem jk sznurw i trzeszczenie gazi, uginajcych si pod ciarem cia. Syszaem zmarych, dawicych si i krztuszcych po drugiej stronie wzgrza. Mama mwia, e jestemy tacy sami. Pod jednym wzgldem z pewnoci: wiedziaem, e ona take wi-

26

27 dzi rzeczy, ktrych inni nie dostrzegaj. Pewnej zimy, gdy byem bardzo may i wszyscy moi bracia mieszkali jeszcze w domu, dwiki dobiegajce ze wzgrza stay si noc tak gone, e docieray nawet do mojego pokoju. Moi bracia nie syszeli niczego, ale ja nie mogem spa. Za kadym razem gdy woaem, mama przychodzia do mnie, cho musiaa wstawa o wicie, bo miaa mnstwo pracy. W kocu oznajmia, e to zaatwi i pewnej nocy samotnie wspia si na Wzgrze Wisielcw, midzy drzewa. Kiedy wrcia, nie syszaem niczego i cisza ta trwaa przez wiele miesicy. Zatem pod jednym wzgldem jednak si rnilimy. Mama bya znacznie odwaniejsza ode mnie. W staem godzin przed witem, lecz mama krztaa si ju w kuchni, szykujc moje ulubione niadanie, jajka na bekonie. Wycieraem wanie talerz ostatni kromk chleba, gdy na d zszed tato. Kiedy si egnalimy, wycign co z kieszeni i wcisn mi do rki. Bya to niewielka hubka i krzesiwo, kiedy naleay do jego wasnego taty, a wczeniej do dziadka. Ulubiony przedmiot ojca. - Chc, eby to wzi, synu - oznajmi. - Moe przyda ci si w nowej pracy. I wr do nas niedugo. Owszem, opuszczasz dom, ale nie znaczy to, e nie moesz zoy nam wizyty.

29

- Czas rusza, synu - mama podesza i ucisna mnie po raz ostatni. - Twj mistrz stoi przy bramie. Nie ka mu czeka. Nie naleelimy do rodzin, ktre lubi wszystko przeciga, zwaszcza poegnania, tote sam wyszedem na dwr. Stracharz czeka po drugiej stronie bramy - ciemna posta na tle szarzejcego, porannego nieba. Na gow nacign kaptur, sta wyprostowany, wysoki, z lask w lewej doni. Ruszyem ku niemu, dwigajc zawinitko ze swym dobytkiem. Bardzo si denerwowaem. Ku memu zdumieniu, stracharz otworzy bram i wszed na podwrze. - No dalej, chopcze - rzuci. - Chod ze mn! Skoro mamy razem podrowa, rwnie dobrze moemy ju rusza. Zamiast skierowa si w stron gocica, poprowadzi mnie na pnoc, prosto na Wzgrze Wisielcw. Wkrtce przekroczylimy pnocne pastwisko. Serce coraz mocniej walio mi w piersi. Kiedy dotarlimy do ogrodzenia, stracharz wspi si na nie z lekkoci modzika, ja jednak zamarem. Stojc z domi na prcie ogrodzenia, syszaem ju skrzypienie drzew. ktrych gazie wyginay si pod ciarem wiszcych na nich ludzi. - Co si stao, chopcze? - Stracharz obrci si i spojrza na mnie. - Jeli boisz si czego na swym wasnym progu, na niewiele mi si przydasz. Odetchnem gboko i wdrapaem si na pot. Ruszylimy w gr i wkrtce znalelimy si w mroku midzy drzewami. Im wyej si wspinalimy, tym robio si zimniej i wkrtce zaczem dygota. By to ten rodzaj chodu, ktry wywouje

gsi skrk i od ktrego je si wosy na karku na znak, e co jest nie w porzdku. Czuem si ju tak wczeniej, kiedy w pobliu pojawiao si co nie nalecego do tego wiata. Gdy dotarlimy na szczyt wzgrza, zobaczyem ich poniej. Musiaa ich by co najmniej setka, czasami wisiao po dwch, trzech na tym samym drzewie, ubranych w wojskowe mundury, z szerokimi, skrzanymi pasami i wysokimi butami. Rce mieli zwizane za plecami i kady zachowywa si inaczej. Niektrzy szarpali si rozpaczliwie, a ga nad ich gowami podskakiwaa i jczaa. Inni obracali si powoli na kocu sznura, wskazujc to w jedn, to w drug stron.

30 31 I kiedy tak patrzyem, poczuem nagle na twarzy silny wiatr - wiatr na tyle zimny i ostry, e nie mg by naturalny. Drzewa pochyliy si nisko, ich licie uschy i zaczy spada. Wystarczya chwila i gazie pozostay nagie. Gdy wielki wiatr ucich, stracharz pooy mi do na ramieniu i poprowadzi bliej wisielcw. Zatrzymalimy si zaledwie krok od najbliszego. Przyjrzyj mu si - poleci stracharz. - Co widzisz? Martwego onierza - odparem lekko amicym si gosem. Wedug ciebie ile ma lat? Najwyej siedemnacie. wietnie. Dobra robota, chopcze. A teraz powiedz, dalej si boisz? Troch. Nie podoba mi si, e jestem tak blisko. Czemu? Nie ma si czego ba, tu nic nie moe ci skrzywdzi. Pomyl, co on musia przey. Skup si na nim, nie na sobie. Co czu, co byo najgorsze? Usiowaem postawi si na miejscu onierza i wyobrazi sobie, jak to jest umrze w taki sposb. Bl i walka o kady oddech musiay by okropne, ale mg czu co jeszcze gorszego... _ Wiedzia, e umiera i e nigdy ju nie wrci do domu. Ze nigdy wicej nie zobaczy swej rodziny - powiedziaem. I gdy to rzekem, ogarn mnie nagy smutek. Wisielcy powoli zaczli znika, a w kocu zostalimy sami na wzgrzu, a na drzewach znw pojawiy si licie. Jak si teraz czujesz? Nadal si boisz? Pokrciem gow. Nie - odparem. - Po prostu mi smutno. Dobra robota, chopcze. Uczysz si. My, sidmi synowie sidmych synw, mamy dar dostrzegania rzeczy, ktrych nie widz inni. Lecz ten dar bywa czasem przeklestwem. Nie moemy si ba, bo istniej rzeczy, ktre karmi si naszym strachem. Strach wszystko pogarsza. Trzeba skupi si na tym, co widzisz i przesta myle o sobie. To zawsze dziaa. Owszem, widok by przeraajcy, chopcze, ale to tylko widma - cign stracharz. - Niewiele moemy z nimi zrobi; w swoim czasie same znikaj. Za jakie sto lat nic tu ju nie pozostanie. Miaem ochot mu powiedzie, e mama raz co z nimi zrobia, ale milczaem. Wolaem si nie wychyla, zwaszcza na pocztku.

33

Gdyby to byy duchy, sprawy wygldayby inaczej - wyjania. - Z duchami mona rozmawia i mwi im, co jest co. Naley uwiadomi im, e nie yj, to wany krok pozwalajcy im odej. Duch to zazwyczaj oszoomiona dusza uwiziona na tej ziemi, niewiadoma tego, co si z ni stao. Bardzo czsto cierpi mki. Oczywicie, istniej te inni, majcy przed sob wyrany cel. Ci mog powiedzie ci rne rzeczy. Lecz widmo to tylko fragment duszy, ktra odesza do lepszych krain. Tym wanie s, chopcze, widmami. Widziae, jak zmieniy si drzewa? Licie opady i nastaa zima. Teraz jednak wrciy. Ogldae tylko obrazy z przeszoci, wspomnienie za, ktre czasem dzieje si na tej ziemi. Zwykle, jeli masz do odwagi, widma ci nie widz i niczego nie czuj. S jak odbicia w stawie, pozostajce na wodzie, cho ich waciciel ju odszed. Rozumiesz, co mwi? Przytaknem. wietnie, w takim razie zaatwione. Od czasu do czasu bdziemy mie do czynienia ze zmarymi, warto zatem, by do nich przywyk. A teraz ruszajmy! Czeka nas daleka droga. Trzymaj, od tej pory ty bdziesz to nis. Stracharz wrczy mi sw wielk skrzan torb i nie ogldajc si za siebie, zacz wspina si i powrotem. Podyem za nim na wierzchoek i przez las w stron gocica, odlegej, szarej linii, cigncej si na poudnie midzy zielonymi i brzowymi polami. Duo podrowae, chopcze? - zawoa przez rami stracharz. - Jak cz Hrabstwa zwiedzie? Odparem, e nigdy nie oddaliem si dalej ni sze mil od gospodarstwa ojca. Moj najdalsz podr bya wizyta na miejscowym targu. Stracharz wymamrota co pod nosem i pokrci gow. Widziaem, e nie spodobaa mu si moja odpowied. No c, od dzi zaczn si twoje podre - zapowiedzia. - Idziemy na pnoc, do wioski zwanej Hor-shaw. To pitnacie mil lotem ptaka, powinnimy dotrze tam przed zmierzchem. Syszaem o Horshaw; bya to grnicza wioska, najwiksza siedziba handlarzy wglem w Hrabstwie. Sprzedawali tam wgiel wydobywany z dziesitek otaczajcych j kopalni. Nigdy nie sdziem, e si tak daleko wybior i zastanawiaem si, czego stracharz moe szuka w podobnym miejscu.

34 35 Maszerowa w szaleczym tempie, stawiajc dugie, lekkie kroki. Wkrtce zaczem zostawa w tyle. Nie tylko dwigaem wasne zawinitko z ubraniami i reszt dobytku, ale take jego torb, ktra z kad minut wydawaa mi si coraz cisza. A potem, jakby jeszcze byo mao, zaczo pada. Jak godzin przed poudniem stracharz zatrzyma si nagle, odwrci i spojrza na mnie uwanie. Wlokem si jakie dziesi krokw za nim, bolay mnie stopy i lekko kutykaem. Droga bya w istocie szersz ciek, szybko zmieniajc si w boto. W

chwili gdy zrwnaem si z moim przewodnikiem, natrafiem palcem na kamie, poliznem si i o mao nie straciem rwnowagi. Zacmoka. Sabo ci, chopcze? Masz problemy z rwnowag? - spyta. Pokrciem gow. Bardzo chciaem da odpocz rkom, ale odstawienie torby w boto nie wydao mi si stosowne. To dobrze - stracharz umiechn si lekko. ciekajcy z kaptura deszcz kapa mu na brod. - Nigdy nie ufaj ludziom, ktrym krci si w gowie. Warto to zapamita. _ Wcale mi si nie krci - zaprotestowaem. Nie? - Stracharz unis krzaczaste brwi. - Jest to wic pewnie kwestia twoich butw. Na niewiele zdadz ci si w tej pracy. Nosiem buty identyczne jak mj tato i Jack, solidne, nadajce si do stpania w bocie i gnoju farmy, ale te naleay do tych butw, do ktrych trzeba przywykn. Nim rozchodzio si now par, co najmniej dwa tygodnie miao si stopy pene pcherzy. Przyjrzaem si butom stracharza. Uszyto je z mocnej, porzdnej skry, miay wyjtkowo grube podeszwy, musiay kosztowa majtek. Przypuszczam jednak, e dla kogo, kto duo chodzi, byy warte kadego grosza. Kiedy szed, uginay si lekko i wiedziaem, e byy wygodne od chwili, gdy je nacign. Dobre buty to podstawa w tym fachu - oznajmi stracharz. - Nie zawierzamy czowiekowi ni zwierzciu, sami idziemy tam, gdzie nas potrzebuj. Polegaj na swych wasnych nogach, one nigdy ci nie zawiod. Jeeli zatem zdecyduj si przyj ci do terminu, kupi ci buty takie jak moje. Do tego czasu bdziesz musia jako sobie radzi. W poudnie zrobilimy krtki popas, ukryci przed deszczem w opuszczonej bydlcej szopie. Stracharz

36 37

wyj z kieszeni kawaek materiau i rozpakowa, odsaniajc bry tego sera. Odama kawaek i wrczy mi. Jadaem ju lepsze rzeczy, ale e byem godny, pochonem go szybko. Sam stracharz zjad jedynie odrobin, reszt zapakowa i schowa do kieszeni. Ukryty przed deszczem, cign kaptur i po raz pierwszy mogem dokadnie mu si przyjrze. Oprcz gstej brody i zapadnitych oczu, najbardziej charakterystyczn cech twarzy stracharza by nos, ponury, ostry i zakrzywiony, tak e kojarzy si z ptasim dziobem. Kiedy zamyka usta, zarost zasania je niemal cakowicie. Sama broda z pocztku wydawaa si szara, gdy jednak przyjrzaem si bliej, starajc si czyni to ukradkiem, by nie zauway, przekonaem si, e wida w niej wikszo kolorw tczy. Dostrzegem odcienie czerwieni, czerni, brzu i oczywicie mnstwo szaroci, lecz jak sobie pniej uwiadomiem, wszystko zaleao od padajcego na brod wiata. Saba szczka, saby charakter" - mawia czsto mj ojciec; uwaa te, e niektrzy mczyni nosz brody tylko po to, by ukry ten smutny fakt. Jednak patrzc na

stracharza, stwierdziem, e pod gst brod ma potn szczk, a kiedy otworzy usta, ujrzalem te zby, bardzo ostre, bardziej nadajce si do szarpania czerwonego misa ni skubania sera. Z nagym dreszczem uwiadomiem sobie, e przypomina mi wilka. I nie sprawia tego wycznie jego wygld. Stracharz by drapiec polujcym w ciemnoci. ywic si odrobinami sera, nieustannie pozostawa godny i zy. Jeli ukocz termin, stan si taki jak on. Wci jeste godny, chopcze? - Szare oczy wwierciy si w moje z tak moc, e zakrcio mi si w gowie. Byem przemoknity do suchej nitki i bolay mnie stopy, ale przede wszystkim czuem gd. Przytaknem zatem, mylc, e poczstuje mnie czym jeszcze. On jednak pokrci tylko gow i wymamrota co do siebie, a potem znw spojrza na mnie ostro. Gd to co, do czego bdziesz musia przywykn - oznajmi. - W czasie pracy niewiele jadamy, a jeli zadanie jest bardzo trudne, w ogle nie jemy niczego, pki go nie skoczymy. Posty s najbezpieczniejsze, bo czyni nas mniej podatnymi na mrok. Dodaj nam si. Rwnie dobrze zatem moesz zacz trenowa od razu, bo gdy dotrzemy do Horshaw, zamierzam podda ci prbie. Spdzisz noc w nawiedzonym domu. I zrobisz to sam. Dziki temu przekonam si, z jakiej jeste ulepiony gliny.

38 39

Dotarlimy do Horshaw, akurat gdy w oddali odezwa si dzwon kocielny. Bya sidma wieczr, na dworze robio si ju ciemno. Gsta mawka niesiona wiatrem atakowaa nasze twarze, lecz pozostao jeszcze do wiata, bym stwierdzi, e nie jest to miejsce, w ktrym chciabym zamieszka i chtnie uniknbym nawet krtkiej wizyty. Horshaw byo czarn plam na tle zielonych pl, ponur, brzydk wsi zoon z dwch tuzinw uliczek zabudowanych pospnymi, przylegajcymi do siebie kamienicami, skupionymi na poudniowym zboczu mokrego, szarego wzgrza. W

caej okolicy roio si od kopalni, a Horshaw leao w samym ich centrum. Wysoko nad wsi wznosi si wielki stos ulu, oznaczajcy wejcie do kopalni. Za nim rozcigay si targowiska i magazyny przechowujce do paliwa, by ogrza najwiksze miasta Hrabstwa przez ca, nawet najdusz zim. Wkrtce maszerowalimy wskimi, brukowanymi ulicami, trzymajc si blisko brudnych cian, by przepuci wozy wyadowane czarnymi bryami wgla, mokrymi i poyskujcymi w deszczu. Zaprzone do nich wielkie konie zmagay si z ciarem; ich kopyta lizgay si na lnicych kocich bach. Nie spotkalimy zbyt wielu ludzi, lecz gdy przechodzilimy, firanki w oknach koysay si wyranie, a raz minlimy grupk ponurych grnikw maszerujcych na wzgrze, by rozpocz nocn zmian. Rozmawiali bardzo gono, ale na nasz widok zamilkli nagle i ustawili si gsiego, by nas przepuci, trzymajc si drugiej strony ulicy. Jeden z nich nawet si przeegna. - Przywyknij do tego, chopcze - warkn stracharz. - Ludzie nas potrzebuj, ale rzadko witaj przychylnie, a niektre miejsca s gorsze ni inne.

40 41 W kocu skrcilimy za rg, w najwsz i naj-brzydsz ulic. Nikt tu nie mieszka wida to byo na pierwszy rzut oka. Cz okien bya powybijana, inne zabito deskami. A cho zapad ju wieczr, nie dostrzegem adnych wiate. Na kocu ulicy ujrzaem opuszczony magazyn ziarna; dwoje wielkich, drewnianych odrzwi koysao si na zardzewiaych zawiasach. Stracharz zatrzyma si przed ostatnim domem, stojcym na rogu najbliej magazynu. Na caej ulicy tylko on mia wasny numer, wykuty z metalu i przybity do drzwi. To bya trzynastka, najgorszy i najbardziej pechowy ze wszystkich numerw. A dokadnie nad nim, wysoko na cianie, zawieszony na pojedynczym, zardzewiaym haku, wisia drogowskaz wskazujcy niemal pionowo w d. Napis na nim gosi: Zauek Wodny. W tym domu okna pozostay cae, lecz firanki poky i pokryy je pajczyny. To musia by nawiedzony dom, o ktrym wspomina mj mistrz. Stracharz wycign z kieszeni klucz, otworzy drzwi i poprowadzi mnie w zalegajcy wntrze mrok. Z pocztku ucieszyem si, e mamy schronienie przed deszczem. Kiedy jednak zapali wieczk i ustawi j na pododze porodku niewielkiego frontowego pomieszczenia, pojem, e lepiej bym si czu w opuszczonej szopie dla krw. Wok nie dostrzegem nawet jednego mebla, tylko nag, kamienn posadzk i stos brudnej somy pod oknem. W pokoju take panowaa wilgo, powietrze byo zimne i cikie, i w migotliwym wietle wiecy widziaem ulatujc z moich ust par. To, co zobaczyem, wcale mnie nie zachwycio, lecz sowa stracharza zabrzmiay jeszcze gorzej. No c, chopcze, mam do zaatwienia pewn spraw, tote wychodz i wrc pniej. Wiesz, co masz robi? Nie, panie - odparem wpatrujc si w migoczcy pomyk wiecy z obaw, e lada moment zganie. Mwiem ci przecie wczeniej. Nie suchae? Musisz stale zachowywa czujno, nie ni na jawie. To nic trudnego - wyjani, drapic si po brodzie, jakby

co w niej pezao. - Masz tylko spdzi tu samotnie noc. Wszystkich moich nowych uczniw przyprowadzam do tego starego domu w ich pierwsz noc, by sprawdzi, z jakiej s ulepieni gliny. I jeszcze jedno, o czym nie wspomniaem. O pnocy masz zej do piwnicy i stawi czoo temu, co si tam kryje. Jeli sobie z tym poradzisz, istnieje dua szansa, e przyjm ci na stae. Pytania?

42 43

Miaem mnstwo pyta, ale za bardzo baem si moliwych odpowiedzi, tote jedynie pokrciem gow i zacisnem wargi, by nie dray. Skd bdziesz wiedzia, e dochodzi pnoc? -spyta. Wzruszyem ramionami. Cakiem niele radziem sobie ze zgadywaniem godziny z pooenia soca bd gwiazd; nawet kiedy budziem si w rodku nocy, niemal zawsze wiedziaem dokadnie, ktra jest godzina. Ale tu nie byem taki pewien. W niektrych miejscach czas zdawa si pyn wolniej i podejrzewaem, i ten stary dom do nich naley. Nagle przypomniaem sobie kocielny zegar. Wanie mina sidma - odparem. - Bd czeka na dwanacie uderze. Przynajmniej teraz nie pisz. - Stracharz umiechn si lekko. - Kiedy zegar wybije pnoc, we oga-rek i przywiecajc sobie, znajd drog do piwnicy. Do tego czasu moesz spa, jeli uda ci si zasn. A teraz suchaj uwanie, bo musisz zapamita trzy wane rzeczy. Nikomu nie otwieraj drzwi, niewane, jak gono by stuka. I nie spnij si z zejciem do piwnicy Postpi krok w stron wyjcia. A trzecia rzecz? - zawoaem w ostatniej chwili. _ wieczka, chopcze. Cokolwiek zrobisz, nie pozwl, by zgasa... A potem znikn, zamykajc za sob drzwi i zostaem sam. Ostronie podniosem wieczk, podszedem do kuchennych drzwi i zajrzaem do rodka. Pomieszczenie byo puste, pozosta w nim tylko kamienny zlew. Za zamknitymi tylnymi drzwiami zawodzi wiatr. Po prawej ujrzaem jeszcze dwoje drzwi. Jedne, otwarte, prowadziy na nagie, drewniane schody wiodce do sypialni na grze. Drugie, najblisze mnie, byy zamknite. Z niewiadomych przyczyn owe zamknite drzwi budziy we mnie niepokj. Mimo wszystko jednak postanowiem sprawdzi. Nerwowo chwyciem klamk i szarpnem. Drzwi stawiy opr i przez moment miaem upiorne wraenie, e kto po drugiej stronie je przytrzymuje. Kiedy pocignem mocniej, otworzyy si nagle, tak szybko, e straciem rwnowag. Poleciaem chwiejnie par krokw do tyu i o mao nie upuciem wiecy. Kamienne stopnie znikay w ciemnoci, czarne od wglowego pyu. Zakrcay w lewo, tote nie mogem zajrze wprost do piwnicy, poczuem jednak zimny powiew, tak silny, e pomyk wieczki zataczy

44 45 i przygas. Szybko zatrzasnem drzwi i wrciem do pokoju frontowego, zamykajc za sob kuchni. Starannie ustawiem wieczk w kcie najdalszym od drzwi i okna. Upewniwszy si, e si nie przewrci, zaczem szuka na pododze miejsca do spania. Niewielki miaem wybr. Z ca pewnoci nie zamierzaem spa na wilgotnej somie, tote uoyem si porodku pomieszczenia. Kamienne pyty byy zimne i twarde, zamknem jednak oczy. Gdy zasn, znajd si daleko od ponurego starego domu, a byem niemal pewien, e obudz si tu przed pnoc. Zazwyczaj szybko zasypiam, tym razem jednak byo inaczej. Dygotaem z zimna, a wiatr potrzsa starymi oknami. Z wntrza cian dobiegay szelesty i stukoty. To tylko myszy, powtarzaem sobie w duchu, przywyklimy do ich obecnoci na farmie. Potem jednak usyszaem nowy, niepokojcy dwik, dobiegajcy z dou, z gbi ciemnej piwnicy. Z pocztku by bardzo saby i musiaem wyta uszy, stopniowo jednak narasta i w kocu zrozumiaem, bez cienia wtpliwoci, co sysz. W piwnicy dziao si co, co nie powinno si dzia. Kto kopa rytmicznie, przerzucajc cik ziemi ostrym metalowym szpadlem. Najpierw syszaem zgrzyt metalowej krawdzi uderzajcej w tward powierzchni, a po nim mikkie mlanicia, odgosy ssania, gdy opata wnikaa gbiej w cik glin i odrywaa jej bryy. Trwao to kilkanacie minut, a potem dwik ucich, rwnie nagle, jak si pojawi. Zapada cisza, nawet myszy przestay tupota - zupenie jakby dom i wszystko, co si w nim kryo, wstrzymywa oddech. Ja z pewnoci go wstrzymywaem. Cisz zakci donony oskot, a potem caa seria, w wyranym rytmie. oskoty staway si coraz goniejsze. I goniejsze. I blisze. Kto wchodzi po piwnicznych schodach. Chwyciem wiec i skuliem si w najdalszym kcie. up, up, coraz bliej i bliej tupay cikie buty. Kto mg tak kopa w ciemnoci? Kto wspina si teraz po schodach? Ale moe pytanie nie powinno brzmie: kto? Moe powinienem spyta: co? Usyszaem skrzypnicie otwieranych piwnicznych drzwi i kroki w kuchni. Przywarem do ciany, prbujc sta si bardzo may. Czekaem, a otworz si drzwi kuchenne. I faktycznie, otwary si, bardzo powoli, z gonym

46 47

skrzypieniem. Co weszo do pokoju. I wtedy poczuem chd, prawdziwy, przejmujcy chd, wiadczcy o tym, e w pobliu jest co, co nie powinno przebywa na tej ziemi. Przypomina zimno, panujce na Wzgrzu Wisielcw, tyle e by znacznie, znacznie gorszy. Uniosem wiec; migotliwy pomyk rzuca niesamowite cienie, taczce na cianach i suficie. Kto tam? - zawoaem. - Kto tu jest? - gos dra mi jeszcze mocniej ni do dzierca wiec. Nikt nie odpowiedzia. Nawet wiatr na dworze ucich. Kto tu jest? - zawoaem ponownie. w kto nadal nie odpowiada, lecz niewidzialne buty ruszyy w moj stron. Zbliay si coraz bardziej i syszaem ju oddech, co wielkiego dyszao ciko. Brzmiao jak ko pocigowy, ktry zawlk wanie ciki adunek na szczyt stromego wzgrza. W ostatniej chwili kroki skrciy i zatrzymay si przy oknie. Wstrzymywaem oddech, a stwr przy oknie zdawa si oddycha za nas obu, wcigajc w puca wielkie hausty powietrza, zupenie jakby cigle nie mia dosy. W chwili gdy poczuem, e duej nie wytrzymam, stwr westchn ciko, ze smutkiem i znueniem. j niewidzialne buty znw zazgrzytay na kamiennych pytach posadzki, oddalajc si od okna w stron drzwi. Gdy zaczy tupa na schodach, w kocu zdoaem odetchn. Stopniowo moje rozszalae serce zaczo si uspokaja, rce przestay si trz, najwiksze napicie ustpio. Musiaem pozbiera si do kupy. Baem si, lecz jeli, miao to by najgorsze, co spotka mnie tej nocy, wiedziaem, e wytrzymam. Zalicz pierwsz prb. Miaem zosta uczniem stracharza, powinienem zatem przywykn do miejsc takich jak nawiedzony dom. To w kocu cz pracy. Po jakich piciu minutach poczuem si lepiej, pomylaem nawet, e moe znw sprbuj zasn. Lecz jak mawia czasami mj tato, zo nigdy nie spoczywa. Nie wiem co prawda, co zego zrobiem, ale nagle usyszaem nowy, niepokojcy dwik. Z pocztku by saby i odlegy - kto puka do drzwi. Po chwili ciszy pukanie si powtrzyo, trzy wyrane stuknicia, tym razem nieco blisze. Kolejna przerwa i trzy kolejne. Wkrtce domyliem si, co to oznacza. Kto wali mocno do kadych drzwi na ulicy, zbliajc si coraz bardziej do numeru trzynacie. Gdy w kocu dotar

48 49 do nawiedzonego domu, trzy uderzenia zabrzmiay do gono, by obudzi umarych. Czy stwr z piwni-cy wdrapie si po schodach i odpowie? Czuem si uwiziony midzy dwiema siami - czym na ze-wntrz, pragncym dosta si do rodka i czym w dole, chccym si uwolni. A potem nagle strach min, bo z drugiej strony drzwi zawoa do mnie gos, gos, ktry natychmiast rozpoznaem. Tom! Tom! Otwrz drzwi! Wpu mnie. To bya mama. Tak bardzo si ucieszyem, e bez namysu pobiegem do drzwi frontowych. Na dworze pada deszcz, z pewnoci strasznie zmoka.

Szybko, Tom, szybko! - woaa mama. - Nie ka mi czeka. Podnosiem ju skobel, gdy przypomniaem sobie ostrzeenie strycharza: Nikomu nie otwieraj drzwi, niewane, jak gono by stuka". Ale jak miaem zostawi mam sam pord nocy? No dalej, Tom! Wpu mnie - przemwi gos. Przypomniaem sobie sowa stracharza. Odetchnem gboko, prbujc myle. Rozsdek podpowiada mi, e to nie moe by ona. Po co miaaby i za mn? Skd wiedziaaby, dokd si wybieramy? Poza tym mama nie podrowaaby sama, towarzyszyby jej mj ojciec bd Jack. Nie, to co innego czekao na zewntrz. Co pozbawionego doni, a jednak wci stukajcego do drzwi. Co bez ng, a przecie stojce na chodniku. Pukanie stao si goniejsze. - Prosz, wpu mnie, Tom! - baga gos. - Jak moesz by taki okrutny? Jestem zmarznita, przemoczona i zmczona. W kocu gos zacz paka i wtedy wiedziaem ju z ca pewnoci, e to nie moe by mama. Mama bya silna. Mama nigdy nie pakaa, niewane, co j spotkao. Po kilku chwilach dwiki stay si sabsze i w kocu ucichy. Pooyem si na pododze, znw prbujc zasn. Cay czas obracaem si z boku na bok, najpierw w jedn, potem w drug stron. Lecz mimo wszelkich wysikw sen nie przychodzi. Wiatr zacz jeszcze goniej potrzsa oknami, a co p godziny odzywa si kocielny zegar. Nieubaganie nadcigaa pnoc. Im bardziej zbliaa si pora zejcia po schodach do piwnicy, tym bardziej si denerwowaem. Bardzo chciaem przej prb stracharza, ale okropnie tsk-

50 51 niem za powrotem do domu i wasnym, bezpiecznym, wygodnym, ciepym kiem. A potem, gdy zabrzmia pojedynczy dzwon oznaczajcy wp do dwunastej, kopanie znw si zaczo... Ponownie usyszaem powolne up, up cikich butw wspinajcych si po stopniach piwnicy. Ponownie drzwi si otwary i niewidoczne buty wkroczyy do frontowego pokoju. Trwaem bez ruchu, w caym moim ciele poruszao si tylko serce, walce tak mocno, i miaem wraenie, e lada moment poamie mi ebra. Lecz tym razem buty nie skrciy w stron okna, maszeroway natomiast - up! up! up! - wprost na mnie. Poczuem, jak co podnosi mnie szorstko za wosy i skr na karku, niczym kotka przenoszca kocita. Potem niewidzialna rka obja mnie, przyciskajc mi rce do bokw. Prbowaem wcign oddech, ale nie zdoaem. Co miadyo mi klatk piersiow. Istota niosa mnie w stron drzwi piwnicy. Nie widziaem, czym jest, lecz syszaem jej rzcy oddech i szamotaem si w panice, bo wiedziaem dokadnie, co mnie czeka. W jaki sposb rozumiaem, czemu z dou dobiegay odgosy kopania. Stwr zniesie mnie po piwnicznych schodach w ciemno, gdzie czeka ju na mnie grb. Zostan pogrzebany ywcem. przeraony, usiowaem krzykn, lecz nie byem w stanie; co, co miadyo mi ebra, byo gorsze ni zwyky mocarny ucisk. Sparaliowany, nie mogem poruszy adnym miniem.

I nagle runem... Odkryem, e stoj na czworakach, wpatrujc si w otwarte drzwi piwnicy, zaledwie par cali od pierwszego stopnia. W panice, z sercem bijcym tak szybko, e nie daem rady zliczy pulsu, zerwaem si na rwne nogi i zatrzasnem drzwi. Wci rozdygotany, wrciem do frontowego pokoju i stwierdziem, e jedna z trzech wyznaczonych przez stracharza zasad zostaa zamana. wieca zgasa... Podszedem do okna. Nagy rozbysk owietli pokj, tu po nim nastpi grzmot, dobiegajcy niemal dokadnie znad mojej gowy. Fala deszczu zaatakowaa dom, bbnic o szyby. Drzwi frontowe zaskrzypiay i zajczay, jakby co prbowao dosta si do rodka. Par minut patrzyem przed siebie, nieszczliwy, obserwujc kolejne byskawice. To bya paskudna noc, lecz cho baem si burzy, dabym wszystko, by

52 63 sta teraz na dworze, byleby tylko nie musie schodzi do piwnicy. W dali zadwicza kocielny dzwon, zaczem U-czy uderzenia. Dwanacie. Teraz musiaem stawi czoo piwnicy. I wtedy, gdy byskawica znw rozwietlia pokj, zauwayem wielkie lady stp na pododze. Z pocztku sdziem, e zostawi je stracharz, byy jednak czarne, jak po butach umazanych wglowym pyem, Prowadziy od kuchennych drzwi niemal do okna, po czym zawracay tam, skd przyszy: z powrotem do piwnicy. W ciemno, gdzie musiaem teraz zej! Zmuszajc si do dziaania, zaczem maca dookoa w poszukiwaniu ogarka, a potem mojego toboka. W samym rodku tkwia hubka i krzesiwo, prezent od taty. Po omacku wysypaem na podog stosik hubki i za pomoc kamienia i krzesiwa wykrzesaem iskry. Podpaliem stosik i gdy tylko pojawi si pomyk, zapaliem wiec. Tato nie mg przewidzie, jak szybko przyda mi si jego dar. Gdy otwarem drzwi piwnicy, na dworze znw bysno, oguszajcy grzmot wstrzsn caym domem. Zszedem do piwnicy, unoszc przed sob w drcej doni wiec; rozkoysany pomyk rzuca na ciany wirujce plamy wiata. Nie chciaem tam i, ale gdybym nie sprosta prbie stracharza, zapewne o wicie wrcibym do domu. Wyobraziem sobie, z jakim wstydem musiabym wyzna mamie, co si stao. Po omiu stopniach skrciem i ujrzaem piwnic. Nie bya wielka, lecz w ktach zalegay gste cienie, bo wiato nie sigao tak daleko, a z poway zwisay zwiewne, zakurzone zasony pajczyn. Na pododze z ubitej ziemi ujrzaem bryki wgla i due drewniane skrzynie. Obok beczki po piwie sta stary, drewniany st. Okrywszy beczk, zauwayem co w najdalszym kcie. Co ukrytego za skrzyniami, co przerazio mnie tak bardzo, e o mao nie upuciem wiecy. By to ciemny ksztat przypominajcy pk szmat. Tyle e wydawa z siebie dwik. Saby, rytmiczny odgos podobny do oddychania. Postpiem krok w stron szmat, potem kolejny. Potrzebowaem caej siy woli, by si do niego zmusi. I wtedy, gdy zbliyem si tak bardzo, e mogem go dotkn, ksztat nagle urs. Wznis si z cienia na Pododze i po sekundzie sta si trzy, cztery razy wikszy.

54 55 O mao nie uciekem. Przed sob miaem wysok, ciemn, zakapturzon posta o byszczcych, zielonych oczach. I dopiero wtedy zauwayem lask w jej lewej doni. - Co ci zatrzymao? - spyta gono stracharz. -Spnie si prawie pi minut! LisT M ieszkaem w tym domu w dziecistwie - oznajmi - i widywaem rzeczy, od ktrych zrobioby ci si sabo, ale tylko ja je widziaem i ojciec bi mnie, twierdzc, e kami. Co wychodzio z piwnicy. By moe dowiadczye tego samego. Mam racj? Przytaknem. Nie masz si czego obawia, to tylko kolejne widmo, fragment udrczonej duszy, ktra odesza w lepsze miejsce. Gdyby w duch nie pozostawi tu swej gorszej czci, utkwiby w domu na zawsze. Co zrobi? - mj gos odbi si echem od poway. 57

Stracharz ze smutkiem pokrci! gow. - By grnikiem, choroba przeara mu puca tak bardzo, e nie mg ju pracowa. Caymi dniami i nocami kasa i z trudem chwyta oddech, a jego biedna ona utrzymywaa ich oboje. Pracowaa w piekarni, lecz na nieszczcie dla nich bya bardzo pikna. Niewielu kobietom mona zaufa, a pikne s zwykle najgorsze. Co jeszcze gorsze, grnik by czowiekiem zazdrosnym, a choroba sprawia, e sta si zgorzkniay. Pewnego wieczoru ona do pna zostaa w pracy, a on co chwila podchodzi do okna, krc tam i z powrotem i wpadajc w coraz wiksz zo, bo sdzi, e jest z innym mczyzn. Kiedy w kocu przysza, ogarna go taka furia, e roztrzaska jej gow cik bry wgla. Potem zostawi j tu, umierajc na posadzce i zszed do piwnicy wykopa grb. Kiedy wrci, wci ya, nie moga si jednak poruszy ani nawet krzykn. To wanie groza, ktra do nas powraca. To czua, kiedy j podnis i zanis w d, w ciemno. Syszaa, jak kopie. Wiedziaa, co zamierza zrobi. Pniej, tej samej nocy, mczyzna si zabi. To smutna historia. Lecz cho teraz oboje spoczywaj w pokoju, jego widmo wci tu tkwi, podobnie jej ostatnie wspomnienia, do silne, by zadrcza ludzi takich jak my. Widzimy rzeczy, ktrych inni nie dostrzegaj; to bogosawiestwo i przeklestwo zarazem- Ale bardzo przydaje si w naszym fachu. Zadraem. Okrutnie aowaem nieszczsnej zamordowanej ony, a take grnika, ktry j zabi. aowaem nawet stracharza - nie mogem sobie wyobrazi spdzenia w tym domu caego dziecistwa. Spojrzaem na wieczk, ktr ustawiem porodku stou. Niemal ju si wypalia i

pomyk pega sabo tu przed zganiciem, ale stracharz wyranie nie zamierza wraca na gr. Nie podobay mi si cienie na jego twarzy. Wygldaa, jakby ulegaa stopniowej zmianie, przeksztacaa si w zwierzcy pysk. Wiesz, jak pokonaem swj strach? - spyta. Nie, panie. Pewnej nocy tak bardzo si przeraziem, e nim zdoaem si powstrzyma, krzyknem. Obudziem wszystkich i mj rozgniewany ojciec podnis mnie za skr na karku i znis po schodach do tej piwnicy. Potem chwyci motek i zabi drzwi gwodziami. Byem wtedy maym chopcem, miaem najwyej siedem lat. Wbiegem po schodach i wrzeszczc ile si

58 59 w pucach, drapaem i waliem w drzwi. Lecz mj ojciec, czek surowy, zostawi mnie samego, w ciemnoci, i musiaem spdzi tu wiele godzin, a do rana. Po jakim czasie uspokoiem si. I wiesz, co wtedy zrobiem? Pokrciem gow, starajc si nie patrze mu w twarz. Oczy stracharza byszczay jasno, bardziej ni kiedykolwiek przypomina wilka. Wrciem na d i usiadem. A potem trzy razy odetchnem gboko i stawiem czoo mojemu strachowi. Stawiem czoo ciemnoci, a ona jest najstraszniejsza, zwaszcza dla ludzi takich jak my, bo w mroku przychodz do nas rne stwory. Szukaj nas, szepcz do nas, przybierajc postaci, ktre widz tylko nasze oczy. Zrobiem to jednak i gdy wyszedem z piwnicy najgorsze mino. W tym momencie wieca zamigotaa i zgasa, pograjc nas w nieprzeniknionym mroku. Nadszed czas, chopcze - rzek stracharz. - Jestemy tu tylko ty, ja i ciemno. Czy zdoasz to znie? Czy nadajesz si na mojego ucznia? Jego gos brzmia inaczej, gboko, obco. Wyobraziem go sobie na czworakach, z twarz poronit wilcz sierci, z dugimi, drapienymi zbami. Trzsem si cay i nie zdoaem odpowiedzie, pki nie odetchnem trzy razy. Dopiero wtedy udzieliem odpowiedzi, powtarzajc co, co zawsze mwi mj tato, gdy czeka go szczeglnie trudny bd nieprzyjemny obowizek. _ Kto musi to robi - oznajmiem. - Wic rwnie dobrze mog ja. Stracharz najwyraniej uzna odpowied za bardzo zabawne, bo jego miech wypeni ca piwnic i wzle-cia w gr schodw na spotkanie kolejnego grzmotu. Niecae trzynacie lat temu - oznajmi - dostarczono mi zapiecztowany list. By krtki, do rzeczy i napisany po grecku. Wysaa go twoja matka. Wiesz, co mi napisaa? Nie - odparem cicho, zastanawiajc si, co jeszcze mnie czeka. Wanie urodziam chopca", napisaa. To sidmy syn sidmego syna, nazywa si Thomas J. Ward i jest moim darem dla Hrabstwa. Gdy bdzie do duy, polemy ci wiadomo. Wyszkl go dobrze, bo bdzie najlepszym uczniem, jakiego miae i twoim ostatnim". Nie posugujemy si magi, chopcze - gos stracharza w ciemnoci rozbrzmiewa niewiele goniej

60 1 od szeptu. - Podstawowe narzdzia naszego fachu to zwyky rozsdek, odwaga i prowadzenie dokadnych dziennikw, abymy mogli czerpa wiedz z przeszoci. Przede wszystkim nie wierzymy w proroctwa, nie wierzymy, e przyszo jest ustalona. Jeli zatem sowa twej matki si speni, to dlatego, e my to sprawimy. Rozumiesz? W jego gosie dwiczaa nuta gniewu, wiedziaem jednak, e nie zoci si na mnie, tote jedynie skin-lem gow w ciemnoci. - A co do bycia darem twej matki dla Hrabstwa, kady z moich uczniw by sidmym synem sidmego syna. Nie sd zatem, e w jaki sposb rnisz si od reszty. Czeka ci wiele nauki i cikiej pracy. Rodziny bywaj prawdziwym utrapieniem - podj po chwili ciszy, jego gos rozbrzmiewa agodniej, dwiczcy w nim gniew znikn. - Zostao mi ju tylko dwch braci. Jeden to lusarz i wietnie si dogadujemy. Ale drugi nie odezwa si do mnie od czterdziestu lat, cho wci mieszka tu, w Horshaw. Gdy opucilimy dom, burza ju mina, na niebie wieci ksiyc. Kiedy stracharz zamkn frontowe drzwi, po raz pierwszy zauwayem znaki wyryte w drewnie.

Wskaza mi je skinieniem gowy. - Uywam podobnych symboli, by ostrzec innych, ktrzy potrafi je odczyta, albo pobudzi wasn pami. Z pewnoci poznajesz greck liter gamma. Oznacza ona ducha bd widmo. Ukony krzyyk na dole po prawej to rzymska cyfra dziesi, najniszy moliwy stopie. Wszystko poniej szstki to zwyke widma. W domu tym nie ma nic, co mogoby zrobi ci krzywd, jeli nie stracisz odwagi. Pamitaj, ciemno karmi si naszym strachem. Bd odwany a widmo nie zdoa ci nic uczyni. Gdybym tylko wiedzia o tym od pocztku!

62 63 - Gowa do gry, chopcze. Nie spuszczaj nosa, bo wpadniesz na wasne buty. Moe to ci pocieszy - wy. cign z kieszeni bryk tego sera, odama niewielki kawaek i poda mi. - Pozuj troch, nie poykaj wszystkiego od razu. Podyem za nim brukowan kamieniami ulic. Powietrze wci byo wilgotne, ale przynajmniej nie padao, a chmury na zachodzie przypominay owcze runo na tle nieba i zaczynay ju rozpada si na postrzpione pasma. Opucilimy wiosk, maszerujc na poudnie. Na samym skraju Horshaw, w miejscu, gdzie brukowana droga zamieniaa si w botnist ciek, sta niewielki kociek. Wyglda na zaniedbany - na dachu brakowao dachwek, farba obazia patami z

drzwi. Od wyjcia z nawiedzonego domu nie widzielimy nikogo, lecz w progu kocioa sta stary mczyzna. Wosy mia siwe, potargane i przetuszczone. Ciemny strj wskazywa, e to ksidz, lecz gdy si zbliylimy, moj uwag przycign wyraz jego twarzy. Mczyzna przyglda nam si gniewnie, z ponurym grymasem. A potem dramatycznie nakreli w powietrzu wielki znak krzya, wspinajc si na palce i wycigajc palec wskazujcy prawej doni jak najwyej w nieDo. Widywaem ju wczeniej ksiy, czynicych znak ^ya, ale nigdy w tak przesadny sposb, z tak zoci- Zoci najwyraniej skierowan ku nam. podejrzewaem, e ksidz ma pretensje do stracha-rza albo moe po prostu nie aprobuje naszego fachu. Wiedziaem, e u wikszoci ludzi budzimy niepokj, ale nigdy dotd nie spotkaem si z podobn reakcj. Co jest z nim nie tak? - spytaem, gdy minlimy mczyzn i znalelimy si poza zasigiem jego suchu. Ksia - warkn stracharz; w jego gosie dwicza gniew. - Wiedz wszystko, ale niczego nie widz! A ten jest najgorszy ze wszystkich. To mj starszy brat. Chtnie usyszabym wicej, ale miaem do rozsdku, by nie zadawa dalszych pyta. Czuem, e mam jeszcze wiele do odkrycia o samym stracharzu i jego przeszoci, podejrzewaem jednak, e tylko on moe mi opowiedzie prawd, gdy uzna, e nadszed czas. Maszerowaem zatem na poudnie, dwigajc jego cik torb i rozmylajc o tym, co napisaa w licie mama. Nie naleaa do osb przechwalajcych si nadaremnie. Mama mwia tylko to, co trzeba i nie artowaa. Zwykle radzia sobie ze wszystkim i robia

64 65 to, co konieczne. Stracharz powiedzia mi wczeniej, e niewiele mona zdziaa z widmami, lecz ona ucj. szya kiedy te ze Wzgrza Wisielcw. Fakt, i byem sidmym synem sidmego syna nie-wiele znaczy w tym fachu stracharz nie przyjmowa innych uczniw. Wiedziaem jednak, e jest jeszcze co, co wyrnia mnie spord nich. Byem synem swojej matki. BOGINY I WIEDMY

mierzalimy do, jak go nazwa stracharz, domu zimowego". Pozostaoci porannych chmur rozpyny si i nagle dostrzegem co nowego, jeli

chodzi o soce. Nawet w Hrabstwie czasami pojawia si ono zim na niebie i widok ten cieszy ludzi, bo zazwyczaj oznacza, e przynajmniej w tym momencie nie pada deszcz; lecz z kadym nowym rokiem przychodzi chwila, gdy nagle po raz pierwszy zauwaamy wysyane przez soce ciepo. Przypomina to nieco powrt starego Przyjaciela. 67

Stracharz zapewne myla dokadnie o tym samym, bo nagle zatrzyma si w marszu, spojrza na mnie z ukosa i obdarzy jednym ze swych rzadkich umiechw. Dzi mamy pierwszy dzie wiosny, chopcze -oznajmi. - Tote pjdziemy do Chipenden. Uznaem, e to troch dziwne. Czy zawsze odwiedza Chipenden pierwszego dnia wiosny? A jeli tak, to dlaczego? - spytaem go. Letnia kwatera. Zimujemy na skraju moczarw Anglezarke, lato spdzamy w Chipenden. Nigdy nie syszaem o Anglezarke. Gdzie to jest? - zainteresowaem si. W dalekiej, pnocnej czci Hrabstwa, chopcze. Tam wanie przyszedem na wiat. Mieszkalimy tam, pki ojciec nie przenis nas do Horshaw. O Chipenden przynajmniej syszaem i wiadomo ta dodaa mi otuchy. Pomylaem, e jako ucze stra-charza bd wiele podrowa, tote musz nauczy si orientowa. Bez dalszej zwoki zmienilimy kierunek marszu, zmierzajc na pnocny-wschd, w stron odlegych wysokich wzgrz. Nie zadawaem wicej pyta, lecz tej nocy, gdy znw schronilimy si w zimnej stodole. jedzc na kolacj kilka ksw tego sera, mj odek zacz uwaa, e podernito mi gardo. Nigdy w yciu nie byem taki godny. Zastanawiaem si, gdzie si zatrzymamy w Chipenden i czy dostaniemy tam co porzdnego do jedzenia. Nie znaem nikogo, kto odwiedziby t okolic, ale spodziewaem si ujrze dalekie, niegocinne miejsce pord wzgrz - szarych i fioletowych wierzchokw ledwie widocznych z farmy mego ojca. Zawsze mylaem o nich jak o wielkich, upionych bestiach - zawini tu jeden z wujw, ktry zwyk opowiada mi podobne historie. Mwi, e nocami zaczynaj si porusza i czasami o wicie ludzie odkrywaj, e z powierzchni ziemi znikny cae wsie, zmiadone w py pod ich ciarem.

Nastpnego ranka soce znw skryo si za gstymi, ciemnoszarymi chmurami. Wygldao na to, e bdziemy musieli jeszcze troch zaczeka na drugi dzie wiosny. Zerwa si wiatr, szarpic nasze ubrania, gdy cay czas wdrowalimy w gr, i ciskajc Ptakami po niebie. Chmury cigay si, skrywajc szczyty wzgrz.

68 69 Maszerowalimy wolno i cieszyem si z tego, bo na obu pitach wyskoczyy mi

paskudne pcherze. Zatem nim dotarlimy do Chipenden, dzie zdy ju min i zaczynao zmierzcha. Cho wiatr nie ustawa, chmury odpyny i na tle nieba widziaem wyranie ostre, fioletowe zarysy ska. Stracharz rzadko odzywa si w drodze, teraz jednak, gdy wykrzykiwa nazwy kolejnych wzgrz, w jego gosie syszaem niemal podniecenie. Najbliej Chipenden wznosia si Pika Parlicka, a za ni inne - niektre widoczne, inne ukryte w dali - Pagrek Mellora, Siodlaste Wzgrze i Wilcze Wzgrze. Kiedy spytaem mojego mistrza, czy na Wilczym Wzgrzu mieszkaj wilki, umiechn si ponuro. W tej okolicy wszystko wci si zmienia, chopcze - odpar. -1 zawsze musimy zachowywa czujno. Kiedy w oddali pokazay si pierwsze dachy wioski, stracharz wskaza wsk ciek, odchodzc od gwnej drogi i biegnc w gr, brzegiem nieduego, bulgoczcego strumienia. Mj dom ley tam - oznajmi. - To nieco dusza droga, ale pozwala nam omin wiosk. Wol utrzymywa dystans do mieszkajcych tu ludzi. Oni te to wol. przypomniaem sobie, co Jack mwi o stracha-rZach i cisno mi si serce. Mia racj. To byo bardzo samotne ycie. Stracharz zawsze pracowa sam. Na obu brzegach roso kilka karowatych drzew, desperacko przywierajcych do zbocza chostanego powiewami wiatru. Potem ujrzaem przed sob las sykomor i wizw, i gdy weszlimy midzy nie, wichura ustaa, syszaem tylko jej dalekie, sabe westchnienia- Z pocztku sdziem, e to tylko duy zagajnik, kilkaset drzew chronicych przed wiatrem. Lecz po paru chwilach uwiadomiem sobie, e jest czym wikszym. Ju wczeniej od czasu do czasu zauwaaem, e niektre drzewa bywaj haaliwe, zawsze poskrzypu-j gaziami bd szeleszcz limi, podczas gdy inne niemal nie wydaj adnych odgosw. Daleko w grze syszaem odlege powisty wiatru, lecz w samym lesie cisz zakca tylko stukot naszych butw. Wszystko trwao nieruchomo - cay zagajnik peen drzew, tak cichych, e po plecach przebieg mi dreszcz. Miaem wraenie, e nas suchaj. A potem znalelimy si na polanie i zobaczyem dom. Otacza go wysoki gogowy ywopot, zza ktrego wystawao tylko grne pitro i dach. Z komina ula-

70 71 tywaa smuka biaego dymu, wznoszca si pionowo w powietrze. Dopiero nad drzewami wiatr porywa j na wschd. Zauwayem, e dom i ogrd przysiady w zagbieniu w zboczu wzgrza. Wygldao ono tak, jakby uprzejmy olbrzym rozgarn ziemi wasn rk. Podyem za stracharzem wzdu ywopotu do metalowej furtki; bya niewielka, sigaa mi do pasa. Pomalowano j jasnozielon farb tak niedawno, i zastanawiaem si, czy zdya ju wyschn i czy farba nie zostanie na doni stracharza, ktry siga ju w stron haczyka. I wtedy zdarzyo si co, na widok czego zachysnem si gono. Nim stracharz dotkn haczyka, ten unis si sam i furtka otwara si powoli, jakby poruszona niewidzialn rk.

Dzikuj - powiedzia stracharz. Drzwi frontowe nie poruszyy si, bo najpierw trzeba je byo otworzy wielkim kluczem, ktry wyj z kieszeni. Klucz wyglda zupenie jak tamten, otwierajcy drzwi domu przy Zauku Wodnym. Czy to ten sam klucz, ktrego uye w Horshaw? Zgadza si, chopcze - zmierzy mnie wzrokiem, otwierajc pchniciem drzwi. - Podarowa mi go moj brat lusarz. Otwiera wikszo zamkw, o ile nie s zbyt skomplikowane. Co takiego przydaje si w naszym fachu. Drzwi ustpiy z gonym skrzypieniem i przecigym jkiem i wraz ze stracharzem znalazem si w maej, ciemnej sieni. Po prawej ujrzaem strome schody, po lewej wskie przejcie wyoone kamiennymi pytami. - Zostaw wszystko u stp schodw - poleci stracharz. - No, chod, chopcze, nie ocigaj si, nie tramy czasu. Lubi bardzo gorce jedzenie! Zostawiwszy jego torb i mj toboek tam, gdzie kaza, pospieszyem za nim korytarzem do kuchni, z ktrej dolatywaa apetyczna wo posiku. Przekroczywszy prg, nie poczuem zawodu. Pomieszczenie skojarzyo mi si z kuchni mojej mamy. W duych doniczkach na szerokim parapecie rosy zioa i promienie zachodzcego soca przenikay do wntrza przez ich licie. W przeciwlegym kcie na wielkim palenisku pon ogie, napeniajc kuchni ciepem. A porodku, na kamiennej posadzce sta duy, dbowy st z dwoma olbrzymimi, pustymi talerzami i picioma pmiskami penymi jedzenia, obok dzbanka, wypenionego po brzegi gorcym, parujcym sosem.

72 73 Siadaj i zajadaj, chopcze - rzuci stracharz. Nie musia tego powtarza. Naoyem sobie due plastry kurczcia i woowiny, nie zostawiajc na talerzu wiele miejsca na pieczone ziemniaki i jarzyny. Wszystko polaem sosem tak smacznym, e tylko mama umiaa przyrzdzi lepszy. Zastanawiaem si, kto ugotowa posiek i skd kucharka wiedziaa, e zjawimy si o tej porze, by wzmocni si gorcym jadem. Miaem mnstwo pyta, ale byem te zmczony, tote zachowaem energi na jedzenie. Gdy wreszcie przeknem ostatni ks, stracharz zdy ju skoczy. Smakowao? - spyta. Skinem gow, zbyt peny, by mwi. Ogarna mnie senno. Po duszej diecie zoonej z sera dobrze jest wrci do domu na gorcy posiek - rzek. - Tu jadamy smacznie, wynagradzamy sobie czas, powicony pracy. Znw przytaknem i znw zaczem ziewa. Jutro czeka ci ciki dzie. Id do ka. Mieszkasz w pokoju z zielonymi drzwiami, na pierwszym pitrze - poinformowa mnie stracharz. - pij dobrze, ale zosta w pokoju i nie wcz si po domu w nocy. Rano usyszysz dzwonek, wzywajcy na niadanie. Zejd wtedy natychmiast - kiedy kto gotuje solidny posiek, zoci si, jeli jedzenie stygnie. Ale nie schod zbyt wczenie, bo to te niemile widziane. Przytaknem, podzikowaem za posiek i ruszyem korytarzem na front domu. Torba stracharza i mj toboek znikny. Wdrapaem si po schodach, zastanawiajc si, kto mg je zabra.

Mj nowy pokj okaza si znacznie wikszy ni sypialnia na farmie, ktr kiedy dzieliem z dwoma brami. Miecio si tu ko, stolik ze wiec, krzeso i komdka, i wci pozostawao sporo miejsca do chodzenia. A na komdce czekay ju moje rzeczy. Naprzeciwko drzwi ujrzaem due, podnoszone okno, podzielone na osiem czci, o szybach tak grubych i nierwnych, e widziaem przez nie jedynie zawirowania i plamy barw z zewntrz. Wygldao, jakby nie otwierano go od lat. Pod nim, przy cianie, stao ko. Zrzuciem szybko buty, uklkem na kapie i sprbowaem podnie okno. Okazao si to atwiejsze, ni przypuszczaem. Pocigajc za sznur, zdoaem unie doln poow seri szarpni, dostatecznie wysoko, by wystawi gow na zewntrz i rozejrze si. W dole zobaczyem szeroki trawnik, przedzielony na P ciek, wysypan biaymi kamykami i niknc

74 76 wrd drzew. Nad ich wierzchokami, po prawej, sterczay wzgrza, pierwsze z nich tak blisko, i miaem wraenie, e wystarczy wycign rk, by go dotkn. Odetchnem gboko chodnym, wieym powietrzem pachncym traw i cofnem gow, by rozpakowa swj skromny dobytek. Z atwoci pomieci si w grnej szufladzie komdki. Zamykajc j, zauwayem nagle napisy na przeciwlegej cianie, wrd cieni. Pokryway j nazwiska, nabazgrane czarnym inkaustem na goym tynku. Niektre byy wiksze od innych, jakby ci, ktrzy je zapisali, uwaali si za lepszych. Wiele wyblako z czasem i pomylaem, e to nazwiska moich poprzednikw, ktrzy sypiali w tym pokoju. Czy powinienem dopisa wasne, czy te zaczeka do koca pierwszego miesica, kiedy by moe zostan przyjty do terminu? Nie miaem pira ani inkaustu, tote uznaem, e zastanowi si pniej. Obejrzaem jednak uwanie cian, prbujc ustali, ktre nazwisko jest najnowsze. Uznaem, e to BILLY BRADLEY - napis wydawa si najwyraniejszy, wcinity w niewielk przestrze na zapisanej cianie. Przez par chwil rozmylaem o tym, co moe teraz robi Billy, byem jednak zmczony i bardzo picy. Czysta pociel i ko zachcay do snu, tote nie marnujc wicej czasu, rozebraem si. W chwili gdy moja gowa dotkna poduszki, odpynem. *** Kiedy otworzyem oczy, przez okno do pokoju wleway si promienie soca. niem i obudzi mnie nagy haas; uznaem, e to pewnie dzwonek na niadanie. Nagle ogarna mnie niepewno. Czy to naprawd dzwonek wzywa mnie na d na niadanie, czy te jedynie mi si przyni? Skd mam mie pewno? Co powinienem zrobi? Wygldao na to, e tak czy inaczej nara si kucharce, niewane, czy zejd za wczenie, czy za pno. Uznawszy zatem, e chyba jednak usyszaem dzwonek, ubraem si i zbiegem po schodach. Po drodze usyszaem dobiegajcy z kuchni brzk rondli i garnkw. Lecz w chwili gdy otworzyem drzwi, wewntrz zapada miertelna cisza. I wwczas popeniem bd. Powinienem by od razu wrci na gr, bo wyranie widziaem, e niadanie nie jest gotowe. Uprztnito ju talerze po wczorajszej

kolacji, ale st nadal by pusty, a palenisko Pene zimnego popiou. W istocie w caej kuchni pa-

76 77 nowa chd. Co gorsza, z kad sekund robio si jeszcze zimniej. Mj bd polega na tym, e postpiem krok w stron stou. Gdy tylko to zrobiem, usyszaem dobiegaj, cy z bliska dwik. Dwicza w nim gniew, co do tego nie miaem wtpliwoci. Przepeniony zoci syk zabrzmia bardzo blisko mojego lewego ucha. Tak blisko, e poczuem te oddech. Stracharz uprzedza mnie ebym nie schodzi za wczenie do kuchni i nagle uwierzyem, e grozi mi prawdziwe niebezpieczestwo. Gdy tylko o tym pomylaem, co uderzyo mnie bardzo mocno w ty gowy. Zachwiaem si i cofnem w stron drzwi, o mao nie tracc rwnowagi. Nie potrzebowaem drugiego ostrzeenia. Wybiegem z kuchni i dalej po schodach, po czym w poowie drogi zamarem. Na grze kto sta. Kto wysoki i grony, ciemna sylwetka na tle plamy wiata janiejcej w drzwiach mojego pokoju. Czekaem, niepewny co dalej, wtedy jednak usyszaem znajomy gos. To by stracharz. Pierwszy raz widziaem go bez dugiego, czarnego paszcza. Mia na sobie czarn tunik i szare nogawi-ce i odkryem, e cho jest czekiem wysokim, o szeroliich barach, reszta jego ciaa pozostaa chuda, pewnie dlatego, e przez wiele dni ywi si tylko kawakami sera. Przypomina najlepszych robotnikw rolnych, gdy si zestarzej. Niektrzy, oczywicie, jedynie tyj, lecz wikszo - jak ci, ktrych mj ojciec zatrudnia czasami do niw, odkd prawie wszyscy bracia opucili dom - jest chuda, silna i ylasta. Chudszy to zdrowszy, powtarza czsto tato i teraz, patrzc na stracha-rza, zrozumiaem, jak udaje mu si maszerowa w tak morderczym tempie i tak dugo bez odpoczynku. Ostrzegaem, eby nie schodzi za wczenie -rzek cicho. - Pewnie dostae po uszach. Niech to bdzie dla ciebie nauczk, chopcze. Nastpnym razem moe ci spotka co gorszego. Zdawao mi si, e syszaem dzwonek - wyjaniem. - Ale pewnie po prostu mi si przyni. Stracharz zamia si cicho. To jedna z pierwszych i najwaniejszych lekcji, ktr musi opanowa ucze. Rnica midzy jaw i snem. Niektrzy nigdy nie potrafi si tego nauczy. Pokrci gow, postpi krok ku mnie i poklepa mnie po ramieniu. Chod, oprowadz ci po ogrodzie. Musimy od C2ego zacz, a mamy troch czasu do niadania.

78 79 ***

Kiedy stracharz wyprowadzi mnie z domu tylnymi drzwiami, przekonaem si, e ogrd jest wielki, znacznie wikszy, ni wydawa si z tamtej strony ywopotu. Ruszylimy na wschd, mruc oczy w blasku po-rannego soca. W kocu dotarlimy do szerokiego trawnika. Poprzedniego wieczoru zdawao mi si, e ywopot okala cay ogrd. Teraz jednak zrozumiaem, e si myliem. Otwierao si w nim wiele luk, przez jedn z nich, dokadnie przed sob, widziaem las. Wysypana biaymi kamykami cieka rozdzielaa trawnik na dwoje i znikaa wrd drzew. - Tak naprawd jest tu wicej ni jeden ogrd -oznajmi stracharz. - cilej mwic, trzy i do kadego mona dotrze podobn ciek. Najpierw zwiedzimy wschodni. Gdy wieci soce, jest tam bezpiecznie, ale nigdy nie chod t ciek po zmroku. No, chyba e bdziesz mia bardzo dobry powd, ale z ca pewnoci nie id do tego ogrodu sam. Nerwowo podyem za stracharzem w stron drzew. Na skraju trawnika trawa bya dusza, wrd niej dostrzegem dzwonki. Lubi je, bo kwitn wiosn i zawsze przypominaj mi, e ju wkrtce nadejd dugie. upalne letnie dni. Teraz jednak nie zwrciem na nie szczeglnej uwagi. Drzewa przesoniy poranne soce, wok zrobio si nagle znacznie zimniej. Przypomniaem sobie wizyt w kuchni. Ta cz lasu miaa w sobie co dziwnego, niebezpiecznego. Miaem wraenie, e im dalej si w ni zagbiamy, tym robi si chodniej. Wysoko wrd drzew gniazdoway gawrony i ich ostre, gniewne krakanie budzio we mnie dreszcze, jeszcze gorsze ni chd. Ich talent muzyczny mona porwna z talentem mojego taty, ktry zwykle zaczyna piewa, gdy koczylimy doi krowy. A kiedy mleko kwaniao, mama zawsze go o to winia. Stracharz zatrzyma si, wskazujc ziemi pi krokw przed nami. - Co to jest? - spyta niewiele goniej od szeptu. Kawaek ziemi oczyszczono z trawy, porodku wznosi si kamie nagrobny, pionowy, lecz lekko przechylony w lewo. Przed nim, sze stp ziemi oboono mniejszymi kamieniami. Zwykle tego nie robiono, lecz natychmiast zauwayem co jeszcze dziwniejszego. W poprzek spachetka, przykrcone rubami do zewntrznych kamieni, leao trzynacie grubych, elaznych prtw. Przeliczyem je dwukrotnie, by si upewni.

80 81 No dalej, chopcze, zadaem ci pytanie. Co to jest? W ustach zascho mi tak bardzo, e ledwie mogem mwi, ale zdoaem wyjka dwa sowa. To grb... Brawo, chopcze, od razu si domylie. Zauwa-ye co niezwykego? Poniewa nie mogem ju mwi, pokiwaem gow Umiechn si i poklepa mnie po ramieniu. Nie ma si czego ba, to tylko martwa czarownica i to bardzo saba. Pogrzebali j w niepowiconej ziemi za kocioem, niewiele mil std, ale wci si wy. kopywaa. Niele jej nagadaem, lecz nie chciaa sucha, tote sprowadziem j tutaj. Dziki temu ludzie czuj si lepiej, mog spokojnie y dalej, nie musz myle o podobnych rzeczach. To nasza praca.

Ponownie przytaknem i nagle uwiadomiem sobie, e nie oddycham, tote wcignem w puca gboki haust powietrza. Serce walio mi w piersi jak motem, miaem wraenie, e lada moment wyrwie si z niej na swobod. Cay draem, od stp do gw. Teraz niewiele ju moe zrobi - cign stracharz - Czasami, przy peni, sycha, jak si wierci, ale brak jej si, by dotrze na powierzchni. A zreszt, elazne prty i tak by j zatrzymay. Lecz dalej, wrd drze* znajdziesz gorsze rzeczy - doda, wskazujc na wschd kocistym palcem. - Jakie dwadziecia krokw std. Gorsze? Co mogoby by gorsze?, zastanawiaem si, ale wiedziaem, e i tak za chwil wszystkiego si dowiem. S tu jeszcze dwie czarownice, jedna martwa i jedna ywa. Martwa zostaa pochowana na stojco, gow w d, i mimo to raz czy dwa w roku musimy prostowa prty na jej grobie. Nie zbliaj si do niej po ciemku. Czemu pogrzebae j gow w d? - spytaem. To dobre pytanie, chopcze. Widzisz, duchy martwych wiedm s zwykle, jak to nazywamy, przywizane do koci. Tkwi uwizione w ich kociach, a niektre nie wiedz nawet, e nie yj. Najpierw grzebiemy je gow do gry i w wikszoci przypadkw to wystarczy. Kada czarownica jest inna, ale niektre wyrniaj si uporem. Taka uparta wiedma, wci uwiziona w kociach, z caych si prbuje powrci do tego wiata, zupenie jakby znw chciaa si narodzi. Musimy wic jej to utrudni i pogrzeba gow w d. Wyjcie stopami do gry nie jest atwe, ludzkie dzieci maj czasem ten sam problem. Ale nadal pozostaje niebezpieczna, wic trzymaj si z daleka. Pamitaj te, by omija szerokim ukiem d z y-

82 83 w wiedm. Ta po mierci byaby jeszcze niebez. pieczniejsza, bo czarownica tak potna bez prbie, mu powrciaby na ten wiat. Dlatego trzymamy j w dole. Nazywa si Mateczka Malkin i wci gada do siebie. No, tak naprawd szepcze. Jest za do szpila koci, ale od bardzo dawna przebywa w dole i wik. szo jej mocy spyna w ziemi. Z radoci dopada-by chopca takiego jak ty, tote trzymaj si z daleka. Obiecaj mi, e nie zbliysz si do niej. Przyrzeknij, niech to usysz. Przyrzekam, e si nie zbli - wyszeptaem, cho w gbi ducha czuem wtpliwoci. Uwizienie jakiejkolwiek ywej istoty - nawet wiedmy - w ziemi, wydao mi si strasznie okrutne i nie przypuszczaem, by mojej mamie spodoba si ten pomys. Grzeczny chopak, niepotrzebne nam incydenty takie jak ten dzi rano. Istniej gorsze rzeczy, ni oberwanie po uszach. Znacznie gorsze. Wierzyem mu, ale nie chciaem o tym sucha. Mia jednak jeszcze inne rzeczy do pokazania, tote oszczdzi mi przeraajcych opowieci. Wyprowadzi mnie z lasu i pomaszerowa w stron kolejnego trawnika. To poudniowy ogrd - oznajmi stracharz. - Tu te nie przychod po zmierzchu. Soce znikno szybko za gszczem gazi i powietrze robio si coraz zimniejsze, tote wiedziaem, e zbliamy si do czego zego. Mj przewodnik zatrzyma si dziesi krokw przed wielkim kamieniem, lecym pasko na ziemi, obok korzeni

dbu. Przykrywa kawaek nieco wikszy ni grb, a sdzc z czci wystajcej na ziemi, by bardzo gruby. Jak mylisz, co tu ley? - spyta stracharz. Staraem si nie traci rezonu. Jeszcze jedna czarownica? Nie - odpar. - Do czarownicy nie trzeba tyle kamienia, zwykle wystarczy elazo. Ale stwr, ktry ley tutaj, przeliznby si przez elazne prty w mgnieniu oka. Przyjrzyj si kamieniowi. Widzisz wyryty znak? Przytaknem. Liter rozpoznaem, ale nie wie. dziaem, co oznacza. - To grecka litera beta - owiadczy stracharz. -Symbol oznaczajcy bogina. Ukona linia znaczy, e zosta sztucznie uwiziony pod kamieniem, a imi p0. niej informuje, kto tego dokona. Na dole po prawej widnieje rzymska cyfra jeden. Oznacza ona, e to bogi pierwszego rzdu, bardzo niebezpieczny. Jak wspomniaem, uywamy stopni od jednego do dziesiciu. Pamitaj o tym - ktrego dnia moe ci to ocali ycie. Stopie dziesity jest tak saby, e wikszo ludzi nawet nie zauwaa jego nieobecnoci, stopie pierwszy z atwoci mgby ci zabi. Sprowadzenie tego kamienia kosztowao mnie majtek, ale okaza si wart kadego grosza. Bogi zosta uwiziony, sztucznie uwiziony, i pozostanie tu do czasu, gdy Archanio Gabriel zadmie w sw trb. Musisz si wiele nauczy o boginach, chopcze. Szkolenie zaczniemy tu po niadaniu, ale na razie zapamitaj, e istnieje jedna wana rnica pomidzy uwizionymi i swobodnymi. Swobodny bogi czsto potrafi zapuszcza si wiele mil od swego domu i, jeli ma ochot, pata niezliczone psoty. Jeeli bogi okae si wyjtkowo niespokojny i nie chce sucha gosu rozsdku, naszym zadaniem jest go uwizi. Zrb to dobrze, a sztucznie uwiziony, w ogle nie moe si porusza. Oczywicie atwiej powiedzie, ni zrobi. Nagle stracharz zmarszczy brwi, jakby przypomnia sobie co nieprzyjemnego. _ Jeden z moich uczniw wpad w powane tarapaty, prbujc uwizi bogina - ze smutkiem pokrci gow. - Ale poniewa to twj pierwszy dzie, nie bdziemy o tym rozmawia. W tym momencie od strony domu dobieg nas dwik dzwonka, stracharz umiechn si. Jestemy przytomni, czy nimy? - spyta. Przytomni. Na pewno? Przytaknem. W takim razie chodmy co zje - rzek. - Kiedy ju napenimy brzuchy, poka ci trzeci ogrd.

86

Kuchnia bardzo si zmienia od mojej ostatniej wizyty. Na palenisku pon niewielki ogie, na stole czekay dwa talerze z jajkami na bekonie. By tam te bochen wieo upieczonego chleba i duy kawa masa. - Zajadaj, chopcze, bo wystygnie - zachci mnie stracharz. Natychmiast zabraem si do jedzenia i wkrtce oprnilimy oba talerze i zjedlimy p bochenka. Wtedy stracharz odchyli si na krzele, pocign za brod i zada mi wane pytanie:

Nie uwaasz - rzek, patrzc mi prosto w oczy -e byo to najlepsze jajko na bekonie, jakie kiedykol-^ek jade? Nie zgadzaem si. niadanie byo naprawd smaczne, bez dwch zda, smaczniejsze ni ser, ale jadaem ju lepsze - co dzie, gdy mieszkaem w domu. Moja mama bya znacznie lepsz kuchark. Lecz z niewiadomych przyczyn wydao mi si, e nie takiej odpowiedzi oczekuje mj mistrz. Zdecydowaem si zatem na drobne, niewinne kamstewko, z rodzaju tych, ktre nikomu nie robi krzywdy, a bardzo ciesz ludzi. Tak - odparem. - To byo najlepsze niadanie, jakie kiedykolwiek jadem. I przepraszam, e zszedem za wczenie. Obiecuj, e to si wicej nie powtrzy. Syszc to, stracharz umiechn si tak szeroko, i miaem wraenie, e jego twarz rozpadnie si na p. Potem poklepa mnie po plecach i znw wyprowadzi do ogrodu. Dopiero gdy znalelimy si na dworze, umiech znikn z jego twarzy. Dobra robota, chopcze. Istniej dwa stworzenia uwielbiajce pochlebstwa. Jedno to kobieta, a drugie, bogi. To nigdy nie zawodzi. W kuchni nie dostrzegem ani ladu kobiety, tote

88 89 jego sowa potwierdziy to, co ju wczeniej podejrz-waem: nasze posiki gotowa bogi. Delikatnie mwic, troch mnie to zaskoczyo. Wszyscy uwaaj, e stracharz zabija boginy albo przynajmniej unieszkodliwia je tak, by nie mogy wicej psoci. Kto by przy. puszcza, e jeden z nich gotuje u niego i sprzta? - To jest zachodni ogrd - poinformowa mnie stracharz, maszerujc trzeci ciek, biae kamyczki chrzciy nam pod stopami. - Miejsce bezpieczne za dnia i noc. Czsto sam tu przychodz, gdy mam problem i musz go przemyle. Przeszlimy przez kolejn luk w ywopocie i wkrtce znalelimy si midzy drzewami. Natychmiast wyczuem rnic. Tutaj pieway ptaki, a gazie koysay si lekko w powiewach porannego wietrzyku. Byo to szczliwe miejsce. Szlimy dalej, a w kocu wyonilimy si spomidzy drzew i znalelimy na zboczu, z ktrego roztacza si widok na skay po prawej. Niebo byo tak czyste, e widziaem kamienne murki, dzielce nisze zbocza na pola i oznaczajce tereny poszczeglnych farmerw. Sigaem std wzrokiem do szczytw najbliszych wzgrz. Stracharz gestem wskaza drewnian awk po naszej prawej. , Usid, chopcze. posuchaem i usiadem. Przez kilka minut mistrz wpatrywa si we mnie swymi zielonymi oczami. Potem zacz przechadza si tam i z powrotem przed jawk. Milcza. Nie patrzy ju na mnie, lecz spoglda w przestrze z nieobecnym wyrazem twarzy. Odrzuci w ty swj dugi, czarny paszcz i wsun donie do kieszeni. Po czym raptownie usiad obok mnie i zacz zadawa pytania. Jak mylisz, ile rodzajw boginw istnieje? Nie miaem pojcia. Dwa ju znam - odparem. - Swobodne i uwizione. Co do pozostaych, nie mam pojcia. Podwjnie dobra odpowied, chopcze. Zapamitae to, co ci powiedziaem

i pokazae, e nie naleysz do ludzi zgadujcych na olep. Bo widzisz, istnieje tyle odmian boginw, ile ludzi. Kady z nich ma wasny charakter i osobowo. Niemniej jednak mona rozpozna wrd nich i nazwa kilka typw. Czasami wyrniaj je przyjmowane ksztaty, czasami zachowanie i patane psoty. Sign do prawej kieszeni i wycign zgrabn, niewielk ksieczk, oprawn w czarn skr. Wrczy mi j.

90 91 Prosz, teraz naley do ciebie. Dobrze jej pilnuj i cokolwiek si stanie, nie zgub. Skra pachniaa mocno, a ksieczka sprawiaa wra-eni zupenie nowej. Otworzyem j i z lekkim zawo-dem odkryem, e jest pena pustych kartek. Chyba s. dziem, e znajd w rodku tajemnice fachu stracharza - ale nie, najwyraniej to ja miaem je zapisa, bo mj mistrz poda mi piro i niewielk flaszeczk inkaustu. Przygotuj si do robienia notatek - poleci, po czym wsta i znw zacz przechadza si tam i z powrotem. -1 uwaaj, by nie rozla inkaustu, chopcze. Nie wypywa z krowich wymion. Zdoaem odkorkowa flaszeczk, po czym bardzo ostronie zanurzyem w niej koniuszek pira i otworzyem notatnik na pierwszej stronie. Stracharz rozpocz ju lekcj, mwi bardzo szybko. Po pierwsze, mamy wochate boginy, przyjmujce posta zwierzt. Wikszo to psy, ale istnieje niemal rwnie wiele kotw, a od czasu do czasu take kozy. I nie zapomnij uwzgldni koni - bywaj bardzo kopotliwe. Niezalenie od swej postaci, wochate boginy dzielimy na trzy grupy: wrogich, przyjaznych i tych pomidzy. Nastpnie id stukacze, ktre czasem przeksztacaj si w rzucacze. Te, sprowokowane, potrafi naprawd wpa w zo. Ale jedn z naj paskudniej-szych odmian s rozpruwacze; lubi nie tylko krew zwierzc ale te ludzk. Nie myl sobie jednak cza-sem, e my, stracharze, zajmujemy si wycznie bo-ginami. Gdzie w pobliu zawsze znajdzie si niespokojny nieboszczyk. A co gorsze, w Hrabstwie mamy prawdziwy problem z czarownicami. W tej chwili w pobliu nie mieszka adna, ale na wschodzie, w okolicach Wzgrza Pendle stanowi prawdziwe zagroenie. I pamitaj, nie wszystkie czarownice s takie same. Mona je podzieli na cztery kategorie - bezecne, zacne, faszywie pomwione i niewiadome. Jak pewnie zgadlicie, miaem z tym, co mwi, nie lada kopoty. Po pierwsze, wypowiada sowa tak szybko, e nie zdoaem zapisa nawet jednego. Po drugie, w ogle nie znaem czci uytych przez niego wyrazw. Na szczcie, w tym momencie zawiesi gos i chyba zauway moj oszoomion min. W czym rzecz, chopcze? - spyta. - No dalej, wydu to z siebie, nie bj si zadawa pyta. Nie zrozumiaem tego, co powiedziae o czarownicach - odparem. - Nie wiem, co oznacza bezec-na". Ani zacna".

92

93 Bezecna oznacza za - wyjani. - Zacna - dobra A niewiadoma to czarownica, ktra nie wie, e jest wiedm. Poniewa za jest kobiet, staje si kopotliwa po dwakro. Nigdy nie ufaj kobiecie - doda stracharz. Moja matka jest kobiet - nagle ogarna mnie zo. - Jej ufam. Matki zwykle s kobietami - zgodzi si stracharz. -1 zazwyczaj mona im zaufa, o ile jest si ich synem. W przeciwnym razie uwaaj! Kiedy ja sam miaem matk i ufaem jej, wic dobrze pamitam to uczucie. Lubisz dziewczta? - spyta nagle. Tak naprawd nie znam adnych dziewczt -przyznaem. - Nie mam sistr. W takim razie z atwoci moesz pa ofiar ich sztuczek. Uwaaj na wiejskie dziewczta. Zwaszcza te w szpiczastych trzewikach. Zapisz to. Rwnie dobrze moesz zacz od tego. Zastanawiaem si, co jest tak strasznego w szpiczastych trzewikach. Wiedziaem, e mojej mamie nie spodobaoby si to, co wanie powiedzia stracharz. Uwaaa, e zawsze trzeba samemu ocenia ludzi, nie polega na cudzej opinii. Ale jaki miaem wybr? Tote na samej grze pierwszej stronicy zapisaem Wiejskie Dziewczta w Szpiczastych Trzewikach". patrzy, jak pisz, po czym poprosi o ksik i piro. , posuchaj - rzek. - Bdziesz musia nauczy si notowa szybciej. Czeka ci wiele nauki, wkrtce zapenisz dziesitki takich notesw, ale na razie na pocztek wystarcz trzy, cztery nagwki. A potem napisa Wochate boginy" na grze drugiej strony, Stukacze" na stronie trzeciej i wreszcie Czarownice" na stronie czwartej. _ Prosz, to ju co. Wszystko, czego si dzi dowiesz, zanotujesz pod jednym z tych nagwkw. Ale teraz zajmiemy si czym pilniejszym. Potrzebne nam zapasy. Id zatem do wioski, inaczej jutro bdziemy godowa. Nawet najlepsza kucharka nie przygotuje niczego bez zapasw. Pamitaj, e wszystko ma trafi do mojego worka. Ma go rzenik, id wic tam najpierw i popro o zamwienie pana Gregory'ego. Wrczy mi drobn srebrn monet, ostrzegajc, bym nie zgubi reszty, i posa w d zbocza, najszybsz drog do wioski. Wkrtce znw wdrowaem midzy drzewami, a w kocu dotarem do przeazu prowadzcego na strona, wsk drk. Jakie sto krokw dalej skrciem i ujrzaem przed sob szare dachwki Chipenden.

94 95 Wioska okazaa si wiksza, ni przypuszczaem Liczya co najmniej sto domw, a take gospod, szko i wielki koci z dzwonnic. Nigdzie nie dostrze. gem targu, lecz na gwnej, brukowanej ulicy, opada-jcej stromo w d, roio si od krcych midzy sklepami kobiet z wypenionymi po brzegi koszyka-mi. Po obu stronach ulicy czekay konie i wozy, tote zrozumiaem od razu, e tu wanie przyjedaj p0 zakupy ony miejscowych farmerw, a take bez wtpienia mieszkacy pobliskich wiosek. Bez problemu znalazem kram rzenika i doczyem do kolejki rozgadanych kobiet,

nawoujcych co i rusz waciciela, pogodnego, rosego mczyzn o rumianej twarzy i rudej brodzie. Wygldao na to, e zna imi kadej z nich, a one miay si gono z jego dowcipw, padajcych czsto i szybko. Wikszoci nie rozumiaem - w odrnieniu od kobiet, ktre zdecydowanie dobrze si bawiy. Nikt nie zwraca na mnie najmniejszej uwagi, w kocu jednak dotarem do lady i nadesza moja kolej. - Przyszedem po zamwienie pana Gregory'ego -poinformowaem rzenika. Gdy tylko si odezwaem, w sklepie zapada cisza. miechy umilky. Rzenik sign za lad i wycign! duy worek. Syszaem za sob szepty, lecz mimo i ^ciaem uszy, nie zrozumiaem ani sowa. Kiedy sj obejrzaem, stwierdziem, e kobiety patrz wszdzie, byle nie na mnie. Niektre nawet wbijay wzrok w podog. podaem rzenikowi srebrn monet, starannie przeliczyem reszt, podzikowaem mu i wyniosem worek ze sklepu. Ju na ulicy zarzuciem go na rami. Wizyta w kramie warzywnym nie zabraa mi wiele czasu, zamwienie ju czekao zapakowane. Woyem zatem paczk do worka, ktry zaczyna robi si ciki. Do tej pory wszystko szo wietnie. Ale gdy dotarem do piekarni, ujrzaem band chopakw. Byo ich siedmiu czy omiu, siedzieli na ogrodowym murku. Nic w tym dziwnego, tyle e w ogle ze sob nie rozmawiali - wpatrywali si na mnie wygodniaym wzrokiem, niczym stado wilkw, obserwujc kady mj krok, gdy zbliaem si do piekarni. Kiedy opuciem sklep, wci tam byli i ruszyli za mn w gr zbocza. A cho wtpiem, by by to zbieg okolicznoci i by akurat zachciao im si wspina na to samo wzgrze, niespecjalnie si martwiem. Szeciu braci zapewnio mi niez praktyk w bjkach.

96 97 Ich kroki zbliay si, doganiali mnie szybko, moe dlatego, e szedem coraz wolniej. Bo widzicie, nie chciaem, by uznali, e si boj. A poza tym worek raj ciy, a wzgrze byo bardzo strome. Dogonili mnie kilkanacie krokw przed przea. zem, w miejscu, gdzie drka zagbiaa si w nie-wielki zagajnik. Drzewa po obu stronach przesaniay poranne soce. - Otwrz worek i poka, co w nim masz - poleci kto za mn. Przemawia dononym, gbokim gosem przywy-kym do wydawania polece. Dwiczaa w nim niebezpieczna nuta, wiadczca o tym, e waciciel lubi zadawa bl i wci szuka kolejnych ofiar. Obrciem si do niego, jeszcze mocniej zaciskajc rk na worku i utrzymujc go na ramieniu. Ten, ktry przemwi, przewodzi caej bandzie, nie wtpiem w to ani przez chwil. Reszta miaa chude, skrzywione twarze, jakby od dawna nic nie jedli, lecz przywdca wyglda, jakby posila si za nich wszystkich. By co najmniej o gow wyszy ode mnie, mia szerokie bary i byczy kark. Twarz te mia szerok, policzki rumiane, lecz jego oczy byy bardzo mae i w ogle nie mrugay Przypuszczam, e gdyby nie jego obecno i prba zastraszenia, mgbym ustpi, bo cz chopakw wygldaa na przymierajcych z godu, a w worku byo cakiem

sporo jabek i plackw. Z drugiej strony nie naleay do mnie, nie mogem nimi rozporzdza. - To nie moja wasno - odparem. - Wszystko to naley do pana Gregory'ego. _ Jego ostatniemu uczniowi wcale to nie przeszkadzao - odpar przywdca, przysuwajc do mnie sw wielk gb. - Otwiera nam worek. Jeli masz cho krztyn rozsdku, zrobisz tak samo. Moemy to zaatwi szybko albo powoli, ale to drugie ci si nie spodoba i w rezultacie skoczy si tak samo. Banda zacza si zblia, poczuem, jak kto z tyu szarpie za worek. Nawet wtedy jednak go nie wypuciem. Spogldaem wprost w wiskie oczka przywdcy, starajc si nie mruga. W tym momencie zdarzyo si co, co zaskoczyo nas wszystkich. Wrd drzew, gdzie po prawej, co si poruszyo. Obrcilimy gowy. Pord cieni zamajaczya ciemna sylwetka. Gdy moje oczy przywyky do pmroku, przekonaem si, ze to dziewczyna. Sza ku nam powoli, tak cicho, e mona byo usysze spadajc szpilk i tak mikko, ze zdawaa si unosi nad ziemi, a nie stpa po niej.

98 99 Na skraju zacienionego lasu zatrzymaa si, jakby nie miaa ochoty wychodzi na soce. Moe zostawicie go w spokoju - rzucia. Brzmiao to jak pytanie, lecz ton gosu sugerowa raczej polecenie. A ciebie co to obchodzi? - przywdca gangu wy. sun naprzd podbrdek i zacisn pici. To nie mn musicie si przejmowa - odpara z cienia. - Lizzie wrcia i jeli mnie nie posuchacie, odpowiecie przed ni. Lizzie? - spyta chopak, cofajc si o krok. Kocista Lizzie. To moja ciotka. Nie mw mi, e o niej nie syszae. Czy kiedykolwiek mielicie wraenie, jakby czas zwolni bieg tak bardzo, e o mao nie stan w miejscu? Wsuchiwalicie si w tykanie zegara, zdumieni, e kolejne tyknicie nastpuje po caych wiekach? Dokadnie tak wygldaa ta chwila, pki dziewczyna nie sykna gono przez zacinite zby i znw przemwia. No, dalej, znikajcie std! Zmykajcie i to szybko, bo zginiecie! Banda zareagowaa natychmiast. Dostrzegem wyraz twarzy kilku chopakw i przekonaem si, e nie tylko si bali. Byli przeraeni, bliscy paniki. Ich przywdca zawrci na picie i popdzi w d zbocza. Reszta ruszya za nim. Nie wiedziaem, czemu tak bardzo si boj, ale te miaem ochot uciec. Dziewczyna wpatrywaa si we mnie wielkimi oczami i miaem wraenie, e nie panuj nad wasnym ciaem. Czuem si jak mysz, sparaliowana przez gronostaja, ktry czai si, by si na ni rzuci. Zmusiem si w kocu, by poruszy lew stop i powoli obrciem ciao w stron drzew, podajc za kierunkiem swojego spojrzenia. Nadal jednak ciskaem w doni worek stracharza. Niewane, kim bya, nie zamierzaem jej go odda. - A ty co, nie uciekniesz? - spytaa. Pokrciem gow, lecz w ustach zascho mi okrutnie i nie ufaem wasnemu

gosowi. Wiedziaem, e powiem co nie tak. Bya mniej wicej w moim wieku - moe nawet odrobin modsza. Twarz miaa mi - due, piwne oczy, wydatne koci policzkowe i dugie, czarne wosy. Ubrana bya w czarn sukienk, przewizan ciasno w pasie kawakiem biaego sznurka. I przygldajc jej si, zauwayem nagle co, co mnie zaniepokoio. Dziewczyna miaa na nogach szpiczaste trzewiki.

100 101 Natychmiast przypomniaem sobie przestrog stra. charza. Nie ustpiem jednak, zdecydowany wytrwa i nie uciec, jak pozostali. Nie podzikujesz mi? - spytaa. - Mio byoby usysze wyrazy wdzicznoci. Dziki - odparem niezgrabnie, z trudem zdoawszy wymwi choby sowo. To ju co - rzeka. - Ale eby podzikowa mi jak naley, powiniene co mi da. Prawda? Na razie wystarczy placek i jabko. To w kocu niewiele, w worku masz ich mnstwo, a stary Gregory niczego by nie zauway. A gdyby nawet, nie powiedziaby ani sowa. Wstrzsn mn fakt, e nazwaa stracharza starym Gregorym. Wiedziaem, e to by mu si nie spodobao, poniewa wiadczyo o dwch rzeczach: po pierwsze, dziewczyna nie darzya go szacunkiem, a po drugie, w ogle si go nie baa. Tam, skd pochodz, wikszo ludzi draa na sam myl, e stra-charz mgby znale si w okolicy. Przykro mi - odparem - ale nie mog tego zrobi. Nie nale do mnie. Posaa mi gniewne spojrzenie i dug chwil milczaa. W tym momencie wydao mi si, e zaraz syknie na mnie przez zby. Patrzyem na ni, starajc si nie mruga, a w kocu jej twarz rozwietli lekki umiecn i znow sie odezwaa. , W takim razie bd musiaa zadowoli si obietnic. , Obietnic? - powtrzyem, zastanawiajc si, co ma na myli. _ Obietnic, e pomoesz mi, tak jak ja pomogam tobie. W tej chwili nie potrzeba mi pomocy, ale moe kiedy to si zmieni. Doskonale - odparem. - Gdyby w przyszoci potrzebowaa jakiej pomocy, wystarczy poprosi. Jak si nazywasz? - spytaa umiechajc si szeroko. Tom Ward. Ja mam na imi Alice i mieszkam tamoj - wskazaa rk drzewa. - Jestem ulubion siostrzenic Kocistej Lizzie. Pomylaem, e Kocista Lizzie to osobliwe imi, ale nie wspomniaem o tym, uznajc, e byoby to niegrzeczne. Kimkolwiek bya, samo jej imi wystarczyo, by przeposzy chopcw z wioski. Na tym zakoczya si nasza rozmowa. Oboje odwrcilimy si, eby pj w swoj stron, ale po paru krokach Alice zawoaa do mnie przez rami: Uwaaj na siebie! Nie chciaby skoczy jak ostatni ucze starego Gregory'ego.

102

103 Co si z nim stao?! - odkrzyknem. Lepiej zapytaj starego Gregory'ego! - zawoaa znikajc wrd drzew. *** Kiedy wrciem do domu, stracharz starannie sprawdzi zawarto worka, odhaczajc kolejne pozy. cje z listy. Miae jakie kopoty w wiosce? - spyta, gdy skoczy. Kilku chopakw poszo za mn na wzgrze i kazao mi otworzy worek. Ale odmwiem. To bardzo odwane z twojej strony. Nastpnym razem nie zaszkodzi, jeli dasz im par jabek i plackw. Zycie tu nie jest najatwiejsze, a cz z nich pochodzi z bardzo biednych rodzin. Zawsze zamawiam kilka drobiazgw wicej na wypadek, gdyby poprosili. Nagle ogarna mnie irytacja. Czemu nie powiedzia mi o tym wczeniej?! Nie chciaem tego robi bez pytania - wyjaniem. Stracharz unis brwi. Miae ochot da im par jabek i plackw? Nie lubi, kiedy si mnie straszy - odparem. -Lecz kilku z nich wygldao na bardzo godnych. , W takim razie nastpnym razem zaufaj swojemu instynktowi i inicjatywie - poleci stracharz. - Wsuchaj si w gos wewntrz siebie, on rzadko si myli. Stracharz czsto musi na nim polega; czasami tylko 0n pozwala mu unikn mierci. To kolejna rzecz, ktrej musimy si o tobie dowiedzie: czy mona polega na twoim instynkcie. Urwa, przygldajc mi si uwanie, zielone oczy wwiercay mi si w twarz. Jakie kopoty z dziewcztami? - spyta nagle. Poniewa wci byem poirytowany, nie udzieliem mu odpowiedzi wprost. adnych - odparem. Nie byo to kamstwo, bo Alice mi pomoga, a to przeciwiestwo kopotw. Wiedziaem jednak, e tak naprawd chodzio mu o to, czy spotkaem jakie dziewczyny. Wiedziaem te, e powinienem o niej powiedzie. Zwaszcza e miaa na nogach szpiczaste trzewiki. Popeniem wiele bdw jako ucze, a to by mj drugi - niewyznanie stracharzowi caej prawdy. Pierwszy, znacznie powaniejszy, stanowia obietnica, zoona Alice.

104

P rzez nastpne tygodnie nie brakowao mi zaj. Stracharz uczy mnie szybko i kaza pisa tak duo, a czuem bl w przegubie, a oczy pieky bolenie. Pewnego popoudnia zabra mnie na koniec wioski, za ostatni kamienny dom, do niewielkiego krgu wierzb, ktre w Hrabstwie nazywamy ozinami. W ich cieniu z jednej gazi zwisa sznur. Uniosem wzrok i ujrzaem duy, mosiny dzwon. - Kiedy kto potrzebuje pomocy - oznajmi stracharz - nie przychodzi do domu. Nikt

tam nie przychodzi, jeli nie zostaje zaproszony. Zawsze tego przegjfzegam. Przybywaj tutaj i uderzaj w dzwon. Wwczas my do nich schodzimy. problem polega na tym, e cho mijay tygodnie, nie zjawi si nikt, kto uderzyby w dzwon, a ja zapuszczaem si poza zachodni ogrd tylko wtedy, gdy nadchodzi czas, by odebra z wioski cotygodniowe zakupy Czuem si te samotny, bardzo tskniem za rodzin. Dobrze zatem, e stracharz zawsze wynajdowa mi kolejne zajcia - dziki temu nie miaem czasu rozmyla. Co wieczr kadem si zmordowany i zasypiaem, gdy tylko gowa opada mi na poduszk. Lekcje stanowiy najciekawsz cz kadego dnia, ale niewiele nauczyem si o duchach, widmach i czarownicach. Stracharz poinformowa mnie, e podstawowy temat pierwszego roku nauki stanowi boginy oraz takie przedmioty jak na przykad botanika, czyli nauka o rolinach, z ktrych niektre okazay si bardzo uytecznymi lekami, a inne w razie potrzeby mona byo zje. Lecz moje lekcje nie ograniczay si do pisania. Z czci z nich wizaa si praca fizyczna, rwnie cika, jak kiedy na farmie. Zaczo si pewnego ciepego, sonecznego ranka, kiedy stracharz kaza mi odoy notatnik i poprowa-

106 107 dzi do poudniowego ogrodu. Da mi do niesienia dwie rzeczy - szpadel i dugi prt mierniczy. Swobodne boginy podruj wzdu linii mocy wyjani. - Ale czasami co idzie nie tak. Moe to sprawi burza albo nawet trzsienie ziemi. W Hrabstwie nawet najstarsi nie pamitaj powanego trzsienia ziemi. Ale to nie ma znaczenia, bo linie mocy s ze sob poczone i co, co poruszy jedn z nich nawet o tysic mil std, zakca wszystkie inne. Wwczas boginy mog utkn w tym samym miejscu na cae lata. Nazywamy je naturalnie uwizionymi. Czsto nie mog oddala si o wicej ni kilkanacie krokw. Niewiele wwczas zdoaj napsoci, chyba e kto si do nich zbliy. Czasami jednak zostaj uwizione w niedogodnych miejscach, blisko czyjego domu albo nawet wewntrz niego. Wtedy trzeba zabra stamtd bogina i sztucznie uwizi gdzie indziej. Co to jest linia mocy? - spytaem. Nie wszyscy zgadzaj si co do tego, chopcze -rzek. - Niektrzy uwaaj, e to pradawne cieki przecinajce ziemi. cieki, ktrymi nasi praojcowie wdrowali w staroytnych czasach, kiedy mowie byli prawdziwymi mami, a ciemno znaa swoje miejsce. Ludzie byli zdrowsi, yli duej, byli szczliwi i zadowoleni. _ I co si stao? , Z pnocy zsuny si lody i ziemia zamarza na tysice lat - wyjani stracharz. ycie stao si tak trudne, e ludzie zapomnieli o wszystkim, czego si nauczyliStara wiedza stracia znaczenie, liczyo si tylko utrzymanie ciepa i zdobycie jada. Gdy ld w kocu si cofn, pozostawi po sobie myliwych odzianych w zwierzce skry. Zapomnieli, jak uprawia rol i hodowa zwierzta. Ciemno zawadna wszystkim. Teraz jest ju lepiej, cho wci mamy przed sob dalek drog. Z tamtych czasw pozostay tylko linie mocy. Prawda jednak jest taka, e to co wicej ni zwyke cieki. Tak naprawd przepywa nimi moc, gboko pod ziemi. To tajemne,

niewidoczne drogi, ktrymi swobodne boginy mog porusza si z wielk szybkoci. I wanie swobodne boginy potrafi narobi najwicej zamieszania. Czsto osiedlaj si w nowej okolicy, w ktrej nie s mile widziane. A to wielce je zoci. Zaczynaj pata psoty - czasami niebezpieczne psoty - i tu wkraczamy my. Wwczas trzeba Je sztucznie uwizi w dole, takim jak ten, ktry za-raz wykopiesz.

108 109 To dobre miejsce - rzek, wskazujc ziemi p0(} wielkim, starym dbem. - Midzy korzeniami znaj. dziesz do czystej ziemi. Stracharz wrczy mi prt, bym mg dokadnie ob-mierzy d, ktry mia mie sze stp dugoci, sze stp gbokoci i trzy stopy szerokoci. Nawet w cieniu byo za gorco, by kopa, a musiaem pracowa caymi godzinami, bo stracharz okaza si perfekcjonist. Po wykopaniu dou kaza mi przygotowa cuchnc mikstur z soli, opikw elaza i specjalnego kleju zrobionego z koci. - Sl parzy bogina - tumaczy stracharz. - elazo natomiast uziemia wszystko - tak jak byskawica, spywajc w ziemi, traci sw moc, elazo czasami wyscza si i esencj z istot yjcych w ciemnoci, Moe pooy kres harcom niesfornych boginw. Poczone ze sob sl i elazo tworz barier, ktrej bogi nie jest w stanie przekroczy. W istocie sl i elazo przydaj si w wielu sytuacjach. Wymieszawszy mikstur w wielkim metalowym wiadrze, za pomoc pdzla rozprowadziem j po dnie dou. Czynno ta przypominaa malowanie, tyle e bya cisza, a warstwa musiaa by idealna, by powstrzyma nawet najzrczniejszego bogina. - Przy si, chopcze - nakaza stracharz. - Bogi potrafi uciec przez dziurk nie wiksz od ebka szpilki. Oczywicie, gdy tylko stracharz uzna, e dobrze wykonaem swoje zadanie, musiaem zakopa d i zacz od nowa. Kaza mi przygotowywa dwa doy wiczebne na tydzie. Bya to cika, mordercza robota i zajmowaa mi wiele czasu. W dodatku troch si balem, bo kopaem w pobliu dow z prawdziwymi boginami i nawet w wietle dnia nie byo to najprzyjemniejsze miejsce. Zauwayem jednak, e stracharz nigdy nie oddala si zanadto. Cay czas obserwowa mnie czujnie i powtarza, e nigdy nie mona ryzykowa z boginami, nawet jeli s uwizione. Stracharz powiedzia te, e bd musia pozna kady cal Hrabstwa - wszystkie miasteczka i wioski -oraz najszybsze drogi czce dwa dowolne punkty. Problem w tym, e cho mj mistrz zgromadzi w bibliotece na grze wiele map, ja zawsze musiaem robi wszystko sam, tote kaza mi przygotowa wasn. rodek mapy stanowi jego dom i ogrody. Miaa obejmowa wiosk i najblisze wzgrza. Chcia, bym powiksza j stopniowo, tak aby uwzgldniaa coraz wiksz cz okolicy. Lecz rysunek nie nalea do

110 111

moich mocnych stron, a jak mwiem, stracharz by} perfekcjonist, tote mapa rodzia si w blach. Do. piero gdy urosa, zacz mi pokazywa swoje wasne mapy, lecz wicej czasu spdzaem na starannym ich skadaniu, ni na studiowaniu szczegw. Zaczem take prowadzi dziennik. Stracharz da mi w tym celu kolejny notatnik, powtarzajc po raz enty, e musz zapisywa przeszo, by mc czerpa z niej wiedz. Nie opisywaem jednak kadego dnia; czasami byem zbyt zmczony, a czasami od notatek za bardzo bola mnie przegub, gdy podczas lekcji usiowaem zapisa wszystko, co mwi mj mistrz. Wreszcie pewnego dnia przy niadaniu, gdy od mojego przybycia min miesic, stracharz odezwa si nagle: No i co ty na to, chopcze? Zastanawiaem si, czy chodzi mu o posiek. Moe czeka nas drugie danie, zastpujce bekon, ktry tego ranka okaza si lekko przypalony? Wzruszyem wic tylko ramionami. Nie chciaem urazi bogina, ktry najpewniej sucha. To trudna praca i nie miabym pretensji, gdyby teraz zrezygnowa - podj. Po upywie pierwszego miesica zawsze daj nowemu uczniowi mono po112 wrotu do domu i dokadnego przemylenia, czy pranie cign dalej nauk. Chciaby tak zrobi? Ze wszystkich si staraem si nie okaza entuzja-zfflu, ale nie potrafiem powstrzyma umiechu. Problem w tym, e im szerzej si umiechaem, tym bardziej nieszczliwy wydawa si stracharz. Miaem wraenie, e wolaby, bym zosta, ale osobicie nie mogem si ju doczeka wyruszenia w drog. Myl o tym, e znw zobacz rodzin i skosztuj posikw mamy, wydawaa si spenieniem snw. Po godzinie byem gotw do wymarszu. - Odwany z ciebie chopak i umys masz bystry -rzek do mnie stracharz przy furtce. - Zaliczye prbny miesic i moesz powiedzie tacie, e jeli zechcesz kontynuowa nauk, odwiedz go na jesieni, by odebra dziesi gwinei. Moesz zosta bardzo dobrym czeladnikiem, ale wszystko zaley od ciebie, chopcze. Jeli nie wrcisz, bd wiedzia, e zdecydowae inaczej. W przeciwnym razie oczekuj ci do koca tygodnia. Przed tob pi lat nauki, po ktrej staniesz si niemal rwnie dobry w tym fachu, jak ja sam. Wyruszyem do domu z lekkim sercem. Bo widzicie, nie chciaem mwi stracharzowi, ale w chwili, gdy da mi szans powrotu do domu i przerwania na113 uki, postanowiem, e dokadnie tak postpi. To by. a okropna praca - z tego, co mwi stracharz, nie tyl. ko samotna, ale te niebezpieczna i przeraajca. Nj. kogo nie obchodzio, czy przeyjemy, czy umrzemy Chcieli jedynie pozby si tego, co ich drczyo, nie zastanawiajc si, ile to moe nas kosztowa. Stracharz opisa, jak kiedy o mao nie zabi go pe. wien bogi. W mgnieniu oka ze stukacza zamieni si w rzucacza i prawie roztrzaska mu czaszk kamie-niem wielkoci kowalskiej pici. W dodatku mistrz wci nie dosta zapaty, lecz spodziewa si j otrzyma wiosn przyszego roku. Ale od wiosny dzielio nas jeszcze mnstwo czasu. Co komu po obietnicach? Maszerujc do domu pomylaem, e lepiej mi bdzie pracowa na farmie. *** Kopot w tym, e do domu miaem niemal dwa dni marszu, co oznaczao mnstwo czasu do namysu. Przypomniaem sobie, jak bardzo nudziem si na farmie. Naprawd mgbym tak pracowa przez reszt ycia?

Potem zaczem myle o tym, co powie mama. Bardzo zaleao jej, ebym zosta uczniem stracharza i gdybym przerwa nauk, zawidbym j. Najgorsze zatem bdzie wyjanienie jej mojej decyzji i patrzenie na jej reakcj. 0 zmierzchu pierwszego dnia podry zjadem ju cay ser, ktry da mi na drog stracharz, tote nastpnego ranka zatrzymaem si tylko raz, by zanurzy stopy w strumieniu i dotarem do domu tu przed wieczornym udojem. Gdy otworzyem bram, ujrzaem tat, idcego w stron obory. Na mj widok jego twarz rozjani szeroki umiech. Zaproponowaem, e pomog mu doi, ebymy mogli porozmawia, ale kaza mi od razu i do rodka i pomwi z mam. Tsknia za tob, chopcze. Na pewno ucieszy si na twj widok. Poklepa mnie po plecach i znikn w oborze. Nim jednak zdyem przej par krokw, ze stodoy wyoni si Jack i ruszy wprost ku mnie. Co ci sprowadza tak szybko? - spyta. Jego gos zabrzmia chodno, szczerze mwic, wrcz lodowato. Twarz miaa dziwny wyraz, jakby prbowa jednoczenie skrzywi si i umiechn. Stracharz przysa mnie do domu na par dni. Mam zdecydowa, czy cign dalej nauk.

114 115 I co zrobisz? Porozmawiam o tym z mam. Bez wtpienia postawisz na swoim, jak zawsze. ^ Teraz Jack wyranie si krzywi. Miaem wraenie e podczas mojej nieobecnoci co si wydarzyo. Cze-mu zachowywa si tak wrogo? Czyby nie chcia, e-bym wrci do domu? -1 nie wierz, e zabrae hubk taty - doda. Da mi j - wyjaniem. - Chcia, ebym j wzi. Zaproponowa ci, owszem, ale to nie znaczy, e miae j zabra. Problem z tob jest taki, e mylisz tylko o sobie. Pomyl o biednym tacie. Uwielbia t hubk. Nie odpowiedziaem, bo nie chciaem wdawa si w ktnie. Wiedziaem, e Jack si myli: tato chcia, ebym zabra hubk, byem tego pewien. Skoro ju tu jestem, to bd mg pomc - rzuciem, prbujc zmieni temat. Skoro naprawd chcesz zarobi na swe utrzymanie, nakarm winie - zawoa i odszed. aden z nas nie lubi tego robi. winie byy wielkie, mierdzce, wochate i zawsze takie godne, e lepiej byo nie odwraca si do nich plecami. Mimo reakcji Jacka, wci cieszyem si, e jestem w domu. Przechodzc przez podwrko, zerknem na dom- Pnce rze mamy porastay wiksz cz tylnej ciarry i wietnie si rozwijay, cho wychodzia na pnoc Teraz dopiero si zieleniy, lecz w poowie czerwca zaroi si na nich od czerwonych kwiatw. Tylne drzwi zawsze si zacinay, bo kiedy w dom uderzy piorun. Drzwi zapaliy si i zostay wymienione, lecz futryna pozostaa lekko spaczona i musiaem pchn bardzo mocno. Warto byo, bo pierwsz rzecz jak ujrzaem, bya umiechnita twarz mamy. Mama siedziaa w swym starym bujanym fotelu w kcie kuchni, w miejscu, do ktrego nie docieray promienie zachodzcego soca. Zbyt jasne wiato razio jej oczy. Mama wolaa zim od lata i noc od dnia.

Faktycznie, zdecydowanie ucieszya si na mj widok i prbowaem odoy na pniej wyjanienia, e wrciem na dobre. Zrobiem zatem dobr min do zej gry, udajc zadowolenie. Ale ona natychmiast mnie przejrzaa - nigdy nie potrafiem niczego przed ni ukry. - Co si stao? - spytaa. Wzruszyem ramionami i sprbowaem si umiechn, lecz ukrywanie wasnych uczu wyszo mi jeszcze gorzej ni mojemu bratu.

116 117 No, mw - nalegaa. - Nie ma sensu dusi teg0 w sobie. Przez dugi czas nie odpowiadaem, szukajc wa. ciwych sw. Rozkoysany fotel mamy stopniowo zwalnia, a w kocu zupenie zamar. Wiedziaem e to zy znak. Ukoczyem pierwszy prbny miesic i pan Gre-gory mwi, e tylko ode mnie zaley, czy zechc konty. nuowa nauk. Ale jestem okropnie samotny, mamo wyznaem w kocu. - Jest tak le, jak przypuszczaem, nie mam przyjaci, nikogo w moim wieku, z kim mgbym porozmawia. Czuj si strasznie sam. Chciabym wrci i pracowa tutaj. Mogem powiedzie co jeszcze, przypomnie, jacy szczliwi bylimy na farmie, gdy wszyscy moi bracia mieszkali w domu. Nie zrobiem tego jednak - wiedziaem, e ona te za nimi tskni. Sdziem, e choby dlatego okae mi wspczucie, ale myliem si. Dug chwil w kuchni panowaa cisza. Syszaem, jak Ellie zamiata ssiedni izb, nucc cicho pod nosem. Samotny? - spytaa w kocu mama; w jej gosie zamiast wspczucia usyszaem gniew. - Jak moesz by samotny? Masz przecie siebie. Jeeli kiedy zagacisz samego siebie, wwczas naprawd bdziesz sam- A tymczasem przesta narzeka. Jeste ju pranie mczyzn, a mczyzna musi pracowa. Od pocztku wiata mczyni wykonuj prace, ktrych nje lubi. Czemu z tob miaoby by inaczej? Jeste sidmym synem sidmego syna. To fach, do ktrego si urodzie. Ale przecie pan Gregory mia innych uczniw -wypaliem. - Jeden z nich mgby wrci i zaopiekowa si Hrabstwem. Czemu to musz by ja? Szkoli wielu, lecz tylko nieliczni ukoczyli nauk - odpara mama. - A z nich aden mu nie dorwnuje. S niegodni, sabi, tchrzliwi. Wdruj pokrcon ciek, przyjmujc pienidze i niewiele dajc w zamian. Zostae tylko ty, synu. Ty jeste ostatni szans. Ostatni nadziej. Kto musi to robi. Kto musi stawi czoo ciemnoci. I tylko ty moesz tego dokona. Fotel znw zacz si koysa, powoli nabierajc tempa. C, ciesz si, e to zaatwilimy. Chcesz zaczeka na kolacj, czy ju teraz da ci jak przeksk? Cay dzie nic nie jadem, mamo. Nawet niadania.

118 119

Mam tu potrawk z krlika. Powinna ci troch pocieszy. Usiadem przy kuchennym stole. Jeszcze nigdy w yciu nie czuem si tak smutny i nieszczliwy Tymczasem mama krztaa si przy piecu. Potrawka z krlika pachniaa cudownie, do ust napyna mi linka. Nikt nie gotowa lepiej od mojej mamy. Warto byo wrci do domu, choby na jeden posiek. Z umiechem postawia przede mn wielki talerz peen parujcej potrawki. Pjd i przygotuj twj pokj - oznajmia. - Skoro ju wrcie, moesz zosta par dni. Wymamrotaem kilka sw podzikowania i rzuciem si najedzenie. Gdy tylko mama znikna na grze, w kuchni zjawia si Ellie. Mio znw ci widzie, Tom. - Umiechna si, spojrzaa na mj talerz. Chciaby moe do tego chleba? Tak, prosz - odparem. Ellie nasmarowaa masem trzy grube kromki i usiada naprzeciw mnie. Jadem dalej, nie przerywajc ani na moment. W kocu wytarem dokadnie talerz ostatni wielk kromk wieo upieczonego chleba. Lepiej ci? pokiwaem gow i sprbowaem si umiechn. Wiedziaem jednak, e mi nie wyszo, bo na twarzy gllie odbia si troska. Przypadkiem usyszaam twoj rozmow z mam _ powiedziaa. - Na pewno nie jest a tak le. Czujesz si tak dlatego, bo to nowa, nieznana praca. Wkrtce jednak do niej przywykniesz. Poza tym nie musisz wraca od razu, po paru dniach w domu poczujesz si lepiej-1 zawsze bdziesz tu mile widziany, nawet kiedy farma przypadnie Jackowi. Nie wydaje mi si, by Jack ucieszy si na mj widok. Czemu tak uwaasz? - zdziwia si Ellie. Po prostu nie przyj mnie zbyt przyjanie. Chyba nie chce mnie tutaj. Nie przejmuj si swoim starszym, wrednym bratem. atwo to naprawi. Wwczas umiechnem si szczerze, bo faktycznie tak byo. Jak zauwaya kiedy mama, Ellie potrafia owin sobie Jacka wok najmniejszego palca. Tak naprawd denerwuje si z tego powodu - Ellie pogadzia doni brzuch. - Siostra mojej matki zmara w poogu, w rodzinie wci si o tym mwi. Dlatego Jack si denerwuje. Aleja si nie martwi, bo

120 121 nie mogam trafi w lepsze miejsce. Twoja mama si mn zajmie - urwaa. - Ale jest co jeszcze. Martwi g0 twoja nowa praca. Nim odszedem, sprawia wraenie zadowolonego. Zachowywa si tak dlatego, e jeste jego bratem i ci kocha. Lecz fach stracharza przeraa ludzi. Budzi w nich niepokj. Gdybycie od razu odeszli, nic by si nie stao. Lecz Jack twierdzi, e tamtego dnia poszlicie wprost na wzgrze w lesie i od tego czasu psy wci si niepokoj. Teraz nie chc si nawet zbliy do pnocnego pastwiska. Jack uwaa, e co obudzilicie. Myl, e w sumie wszystko sprowadza si do tego Ellie delikatnie poklepaa brzuch. - Po prostu chce nas chroni. Myli o swojej

rodzinie. Ale nie martw si, w kocu wszystko si uoy. *** Ostatecznie zostaem w domu trzy dni. Staraem si udawa, e nic si nie stao, ale w kocu wyczuem, e ju czas odej. Mama bya ostatni osob, z ktr rozmawiaem. Zostalimy sami w kuchni-Ucisna moje rami i powiedziaa, e jest ze mnie dumna. _ Jeste czym wicej ni sidmym synem sidmego gyria - oznajmia z ciepym umiechem. - Jeste te moim dzieckiem i masz do si, by zrobi to, co trzeba. przytaknem, bo chciaem zrobi jej przyjemno, ale gdy tylko wyszedem za bram, umiech znikn z mojej twarzy. Bez cienia entuzjazmu wlokem si do domu stracharza, zawiedziony i zraniony tym, e mama nie chciaa przyj mnie z powrotem. Przez ca drog do Chipenden padao i gdy dotarem na miejsce, byem zmarznity, przemoczony i nieszczliwy. Zdumiaem si, kiedy stanem przed bram, bo rygiel unis si sam i furtka rozwara si, cho jej nie dotykaem. Stanowio to zacht, zapraszajcy gest, powitanie, ktre, jak sdziem, byo zarezerwowane wycznie dla stracharza. Chyba powinno mnie byo ucieszy, ale tak si nie stao. Wydao mi si upiorne. Trzy razy zastukaem do drzwi, nim wreszcie zauwayem, e w zamku tkwi klucz. Poniewa nikt nie zareagowa na pukanie, przekrciem go w zamku i otworzyem drzwi. Sprawdziem wszystkie pomieszczenia na parterze, prcz jednego, a potem uniosem gow i zawoaem. Nikt nie odpowiedzia, tote zaryzykowaem wizyt w kuchni.

122 123 Na palenisku pon ogie, na stole czeka posiek dla jednej osoby: duy garniec parujcego gulaszu, Byem tak godny, e poczstowaem si i oprniem go prawie zupenie, nim zauwayem licik wetknie, ty pod solniczk. Udatew si na wschd, do Pendle. Maj problem z czarownic, wic zabawi tam jaki czas. Rozgo si, a/e nie zapomnij odebra zakupw ze wsi. Jak zwykle, mj worek ma rzenik, wic najpierw id do niego. Pendle byo wielkim wzgrzem, niemal gr, we wschodniej czci Hrabstwa. W okolicy roio si od wiedm i niebezpiecznie byo wybiera si tam, a ju zwaszcza samotnie. Nagle znw uwiadomiem sobie, jak niebezpieczna jest praca stracharza. Jednoczenie jednak nie zdoaem opanowa lekkiej irytacji. Tyle czasu czekaem, a co si stanie, a gdy tylko zniknem, stracharz wyruszy beze mnie!

Tej nocy spaem dobrze, lecz nie a tak mocno, by nie usysze dzwonka, wzywajcego na niadanie. Punktualnie zszedem na d i zastaem najlepsze jajko na bekonie, jakie jadem w domu stracharza. Tak bardzo si ucieszyem, e wstajc od stou przemwiem gono, cytujc sowa mojego ojca wypowiadane w kad niedziel po drugim niadaniu. _ To byo naprawd pyszne - oznajmiem. - Gratulacje dla kucharki.

Gdy tylko to powiedziaem, ogie na ognisku rozbysn i zacz mrucze kot. Nie widziaem go, ale mrucza tak gono, i przysigbym, e okna zaczy wibrowa. Najwyraniej dobrze postpiem. Zadowolony z siebie, ruszyem do wioski po zakupy. Na bkitnym, bezchmurnym niebie wiecio soce, ptaki pieway, a po wczorajszym deszczu cay wiat wydawa si czysty, byszczcy i nowiutki. Zajrzaem do rzenika, odebraem worek stracharza, przeszedem do kramu warzywnego i w kocu do piekarni. Przy pobliskim murze stao kilku chopakw z wioski, nie tak wielu jak poprzednio. Nigdzie te nie dostrzegem ich przywdcy o byczym karku. Pamitajc sowa stracharza, podszedem wprost do nich. - Przepraszam za tamto - oznajmiem - ale jestem nowy i nie do koca rozumiaem zasady. Pan Gregory mwi, e kady z was moe poczstowa si jabkiem

124 125 i plackiem. - To rzekszy, otworzyem worek i pocz. stowaem ich kolejno. Wybauszyli oczy tak mocno, e 0 mao nie wyskoczyy im z orbit i podzikowali ^ niezgrabnie. Na kocu drki kto na mnie czeka. To bya dziewczyna, Alice; znw staa w cieniu drzew, jakby nie lubia soca. Moesz si poczstowa jabkiem i plackiem - po-wiedziaem. Ku memu zdumieniu, pokrcia gow. W tej chwili nie jestem godna - rzeka. - Ale jest co, czego od ciebie chc. Musisz speni obietnic. Potrzebuj pomocy. Wzruszyem ramionami. Obietnica to obietnica, pamitaem, jak j zoyem. Co zatem miaem robi? Musiaem dotrzyma sowa. Powiedz, czego chcesz, a doo wszelkich stara, by to wykona. I znw jej twarz rozjani szeroki umiech. Miaa na sobie czarn sukienk i szpiczaste trzewiki, lecz w umiech sprawi, e na chwil o tym zapomniaem. Ale jej nastpne sowa wzbudziy mj niepokj 1 zupenie popsuy reszt dnia. Teraz ci nie powiem - rzeka. - Dowiesz si wieczorem, o tak, gdy tylko zajdzie soce. Przyjd do mnie, kiedy usyszysz dzwon starego Gregory'ego. * Tu przed zachodem soca usyszaem dzwon i z cikim sercem zszedem ze wzgrza w stron krgu wierzb na rozstajach. Wszystko to wydawao mi si niewaciwe. Nie powinna uderza w dzwon. Chyba e miaa zajcie dla stracharza, ale powanie w to wtpiem. Wysoko nad moj gow wierzchoki wzgrz poyskiway sabym, pomaraczowym blaskiem w ostatnich promieniach soca. Lecz tu, w dole, pord oziny zalegay szare cienie. Kiedy ujrzaem dziewczyn, zadraem, bo pocigaa sznur jedn rk, lecz serce duego dzwonu taczyo szaleczo. Mimo szczupych ramion i wskiej talii musiaa by bardzo silna. Gdy tylko si zjawiem, przestaa dzwoni i podpara si pod boki. Tymczasem gazie wci trzsy si i taczyy nad naszymi gowami. Przygldalimy si sobie cae wieki, a w kocu mj wzrok przycign koszyk, stojcy u jej stp. W rodku

tkwio co przykrytego kawakiem czarnej tkaniny. Alice uniosa kosz i wycigna do mnie rce. - Co to? - spytaem.

126 127 To dla ciebie, eby mg dotrzyma obietnicy. Wziem kosz, ale nie czuem si zbyt szczliwy Zaciekawiony, signem do rodka, by podnie czar-ny materia. Nie, zostaw go tak jak jest - warkna Alice, a w jej gosie zadwiczaa ostra nuta. - Nie dopuszczaj do nich powietrza, bo si zepsuj. Co to takiego? - spytaem. Z kad chwil robio si ciemniej i zaczynaem mocno si denerwowa. To tylko placki. Dzikuj bardzo. Nie s dla ciebie - w kcikach jej ust zataczy umieszek. - Te placki s dla Mateczki Malkin. W ustach mi zascho, po plecach przebieg dreszcz. Mateczka Malkin, ywa czarownica, ktr stracharz trzyma uwizion w dole w ogrodzie. Nie wydaje mi si, eby panu Gregory'emu si to spodobao - odparem. Kaza mi trzyma si od niej z daleka. Stary Gregory to okrutny czek - odpara Alice. -Biedna Mateczka Malkin siedzi w tej wilgotnej, ciemnej dziurze ju prawie trzynacie lat. Kto to widzia tak le traktowa star kobiet. Wzruszyem ramionami. Osobicie te mi si to nie podobao. Trudno byo broni tego co zrobi, ale m-wjj( e mia powody. _ posuchaj - podja. - Nie bdziesz mia kopotw, bo stary Gregory nie musi si o tym dowiedzie. To tylko przysmak na pociech, ulubione placki, upieczone przez rodzin. Nie ma w tym nic zego. Doda-dz jej si. W takim dole zimno wnika prosto w koci. I znw wzruszyem ramionami. Najwyraniej miaa ma podordziu wszystkie najlepsze argumenty. Kadej nocy dawaj jej jeden placek. Trzy placki na trzy noce. Lepiej zrb to o pnocy, bo wtedy ma najwikszy apetyt. Pierwszy zanie jej dzisiaj. Alice odwrcia si, ale nagle przystana i posaa mi umiech. Moglibymy zosta przyjacimi, ty i ja - rzucia ze miechem. A potem znikna wrd gstniejcych cieni.

128

P o powrocie do domu stracharza znw zaczem si martwi. Ale im duej o tym mylaem, tym bardziej czuem si zagubiony. Wiedziaem, co powiedziaby

stracharz. Wyrzuciby placki i wygosi dugi wykad na temat czarownic i problemw z dziewcz tami noszcymi szpiczaste trzewiki. Nie byo go jednak, tote nic takiego si nie stao. Dwie rzeczy sprawiy, e w kocu zdecydowaem si odwiedzi pogrony w mroku wschodni ogrd, gdzie trzyma wiedmy. Pierwsz - bya obietnica zoona Alice. Nigdy nie obiecuj czego, czego nie byby gotw dotrzyma, powtarza czsto tato. Nie miaem zatem wyboru. Ojciec nauczy mnie postpowa waciwie i to, e zostaem uczniem stracharza, nie oznaczao, i zasady ulegy zmianie. Po drugie, nie podobao mi si uwizienie staruszki w dziurze w ziemi. Owszem, mona tak postpowa z martw wiedm. Ale z yw? Pamitam, e zastanawiaem si, jak straszliw zbrodni popenia, by zasuy sobie na podobny los. Co moe si sta, jeli dam jej trzy placki? To przecie tylko drobiazg, smakoyk od rodziny, pozwalajcy lepiej znie chd i wilgo. Nic wicej. Stracharz kaza mi ufa instynktowi i rozwaywszy wszystkie za i przeciw, uznaem, e postpuj susznie. Niestety, musiaem zanie jej placki sam o pnocy. A o tej porze robi si bardzo ciemno, zwaszcza jeli na niebie nie wieci ksiyc. *** Ruszyem w stron wschodniego ogrodu, dwigajc kosz. Byo ciemno, ale nie a tak, jak sdziem. Po Pierwsze, zawsze niele widziaem w ciemnoci. Moja mama dobrze widzi po ciemku i chyba odziedziczy-

130 131 em to po niej. A po drugie noc bya bezchmurn i ksiyc pomg mi odnale drog. Kiedy wkroczyem midzy drzewa, nagle zrobio si zimniej, zadraem. Dotarszy do pierwszego grobu tego z kamieniami i trzynastoma prtami, poczuem jeszcze wikszy chd. Tu wanie leaa pochowana pierwsza czarownica. Bya saba, nie miaa ju si. Tak przynajmniej twierdzi stracharz. Nie ma si czego ba, powiedziaem sobie w duchu, ze wszystkich si prbujc w to uwierzy. atwo byo podj za dnia decyzj o przekazaniu Mateczce Malkin plackw. Lecz teraz, w ogrodzie, przed pnoc, nic ju nie byo proste. Stracharz kaza mi nie zblia si do czarownic po zmierzchu. Ostrzega kilkakrotnie, zatem musiaa to by wana zasada, a ja wanie j amaem. Wok siebie syszaem najrniejsze sabe odgosy. Szelesty i potrzaskiwania to pewnie nic wanego: ot, mae stworzenia, ktre sposzyem i ktre teraz umykay mi spod ng. Przypominay jednak, e nie mam prawa tu by. Stracharz mwi, e pozostae dwie czarownice dzieli od pierwszej okoo dwudziestu krokw, tote odliczaem je starannie. W kocu dotarem do drugiego 132 grobu. Wyglda tak samo jak pierwszy. Zbliyem si, by si upewni i ujrzaem prty, a pod nimi grunt, ubit ziemi, z ktrej nie wyrastao nawet dbo trawy. Ta czarownica bya martwa, lecz wci niebezpieczna. To j musieli pogrzeba nogami do gry. Oznaczao to, 9 jej stopy tkwi tu pod powierzchni. Gdy tak wpatrywaem si w grb, wydao mi si, e co si porusza. Co drgno -

pewnie tylko moja wyobrania, czy moe jakie mae stworzenie, mysz albo ryjwka. Popiesznie ruszyem naprzd. A jeli to by palec? Po kolejnych trzech krokach znalazem si w miejscu, ktrego szukaem dostrzegem je od razu, bez cienia wtpliwoci. Znw na ziemi leay kamienie, a midzy nimi trzynacie prtw. Zauwayem jednak trzy rnice. Po pierwsze, kamienie uoono nie w ksztat prostokta, lecz kwadratu. Po drugie, by on wikszy, liczy sobie jakie cztery kroki na cztery. Po trzecie, pod prtami nie dostrzegem ubitej ziemi, lecz bardzo czarn dziur. Zatrzymaem si, wytajc such. Jak dotd, nie syszaem adnych gonych dwikw, jedynie leciutkie szmery nocnych stworze i delikatny wietrzyk, tak saby, e zauwayem go dopiero, gdy si zatrzy133 maem. Nagle wok zrobio si bardzo cicho, nienaturalnie spokojnie. Zrozumiaem, e wczeniej nasuchiwaem odg0. sw wydawanych przez czarownic, a teraz wyczu-em, e ona sucha mnie. Cisza zdawaa si trwa i trwa, bez koca. Ai wreszcie nagle uwiadomiem sobie, e sysz dobiegajcy z dou cichy oddech i w dwik pozwoli mi si poruszy. Postpiem par krokw naprzd i zatrzymaem si bardzo blisko krawdzi. Czubek mojego buta dotyka kamiennej granicy. W tym momencie przypomniaem sobie co, co stracharz powiedzia na temat Mateczki Malkin: Od bardzo dawna przebywa w dziurze i wikszo jej mocy spyna w ziemi. Z radoci dopadaby chopca takiego jak ty..." Cofnem si zatem - niezbyt daleko, ale sowa stra-charza pobudziy mj umys do pracy. Co by byo, gdyby z dou wyonia si rka i chwycia mnie za kostk? Chciaem zaatwi to jak najszybciej, tote zawoaem cicho w mrok. - Mateczko Malkin? Przyniosem ci co. To prezent od twojej rodziny. Jeste tam? Suchasz mnie? Nikt nie odpowiedzia, lecz rytm oddechu w dole lekko przyspieszy. Nie tracc zatem czasu, rozpaczliwie pragnc wrci do ciepego domu stracharza, signem do kosza i zaczem maca pod tkanin. Moje palce zacisny si na jednym z plackw. W dotyku by mikki, wilgotny i nieco lepki. Wycignem go i uniosem nad prtami. _ To tylko placek - powiedziaem. - Mam nadziej, e dziki niemu poczujesz si lepiej. Jutro w nocy przynios ci nastpny. To rzekszy, wypuciem placek, pozwalajc, by polecia w ciemno. Powinienem by natychmiast wrci do domu, zostaem jednak par sekund, nasuchujc. Nie wiem, czego oczekiwaem, ale natychmiast zrozumiaem, e to by bd. W dole co si poruszyo, co wloko si po ziemi. A potem czarownica zacza je placek. Kiedy sdziem, e moi bracia wydaj z siebie nieprzystojne odgosy przy stole. Ale to byo znacznie gorsze, brzmiao nawet gorzej ni nasze wielkie, wochate winie zanurzajce ryje w wiadrze z pomyjami - odgosy prychania, ciamkania, ucia i szybki, gony oddech. Nie wiedziaem, czy placek smakuje jej, czy nie, ale haasowaa przeraliwie.

134 135

*** Tej nocy nie mogem zasn. Przed oczami wci^ widziaem czarn dziur i mylaem z niepokojem, e jutro znw bd musia j odwiedzi. Ledwie zdyem na niadanie. Bekon by przypa. lony, chleb nieco czerstwy. Nie rozumiaem, dlaczego - kupiem wieutki u piekarza zaledwie dzie wczeniej. Co gorsza, mleko skwaniao. Czyby bogi by na mnie zy? Moe wiedzia, co zrobiem, a zepsute niadanie miao stanowi ostrzeenie? Praca na roli jest cika i od dziecka do niej przywykem. Natomiast stracharz nie zostawi mi nic do roboty, nie wiedziaem, co pocz z caym dniem. Poszedem do biblioteki, mylc, e nie miaby nic przeciw temu, ebym znalaz sobie co uytecznego do czytania. Lecz, ku mojemu zawodowi, drzwi okazay si zamknite. Co zatem mi pozostao prcz spaceru? Postanowiem zwiedzi wzgrza. Najpierw wdrapaem si na Pik Parlicka. Na szczycie usiadem na stercie kamieni, podziwiajc widok. By jasny, pogodny dzie, z gry dobrze widziaem rozcignite u podna gry Hrabstwo. Daleko na pnocnym zachodzie zapraszajco poyskiwao bkitne morze. Wzgrza zdaway si cign bez koca, Ogromne wzniesienia takie jak Wzgrze Caldera i Palikowe - byy tak wielkie, i miaem wraenie, i ich obejcie zajoby cae ycie. W pobliu leao Wilcze Wzgrze, i gdy je ujrzaem, zaczem si zastanawia, czy w okolicy naprawd mieszkaj wilki. Wilki bywaj niebezpieczne, syszaem, e w zimie podczas mrozw czasami poluj stadami. Teraz jednak bya wiosna i nie dostrzegem ani ladu zwierzt. Nie oznaczao to jednak, i ich nie ma. Ta myl uwiadomia mi, e pobyt na wzgrzach po zmroku byby naprawd straszny. Ale nie tak straszny jak nakarmienie Mateczki Malkin kolejnym plackiem, uznaem. Zdecydowanie za szybko jak na mj gust soce zaczo znia si ku zachodowi i musiaem wrci do domu nieopodal Chi-penden. Dwigajc kosz, znw przemierzaem pogrony w mroku ogrd. Tym razem postanowiem zaatwi spraw szybko. Nie tracc czasu, wypuciem z palcw lepki placek wprost w szczelin midzy prtami. Dopiero gdy byo ju za pno, gdy polecia w d, zauwayem co, co zmrozio mi serce. Prty nad doem zostay wygite. Zeszej nocy byy idealnie proste, trzynacie rwnolegych, stalowych

136 137 sztab. Teraz rodkowe wygito tak mocno, e prawie miecia si midzy nimi gowa. Mg to zrobi kto z zewntrz, z gry, ale powa-nie w to wtpiem. Stracharz wspomina, e ogrd i dom s nieustannie strzeone i nikt nie zdoaby si do nich dosta. Nie mwi, jak i przez kogo, ale domy-siaem si, e to robota jakiego bogina. Moe tego samego, ktry przyrzdza posiki. Czyli musiaa to zrobi sama czarownica. Najwyraniej wdrapaa si jako po cianie dou i zabraa za rozginanie prtw. Nagle dotaro do mnie prawdziwe znaczenie tego, co si dzieje. Byem taki gupi! Placki dodaway jej si. Usyszaem j w dole, w ciemnoci, gdy zacza zajada drugi placek, przy wtrze

tych samych upiornych odgosw ucia, parskania i mlaskania. Szybko wybiegem z lasu i wrciem prosto do domu. Nie byem pewien, czy potrzebny jej bdzie trzeci. *** Po kolejnej bezsennej nocy podjem decyzj. Postanowiem zobaczy si z Alice, odda jej ostatni placek i wyjani, dlaczego nie mog dotrzyma obietnicy. Najpierw jednak musiaem j znale. Natychmiast p0 niadaniu wrciem do lasu, w ktrym spotkalimy P raz pierwszy i przemierzyem go a do kraca. Alice mwia, e mieszka tamoj", nigdzie jednak nie dostrzegem adnych budynkw, tylko niskie pagrki i kolejne lasy w dali. Uznawszy, e szybciej bdzie poprosi o wskazwki, poszedem do wioski. Ujrzaem zaskakujco mao ludzi, ale tak jak przypuszczaem, cz chopakw znw krcia si w pobliu sklepu piekarza. Najwyraniej byo to ich ulubione miejsce. Moe lubili zapach piekarni, ja na pewno. wieo upieczony chleb pachnie najpikniej na wiecie. Nie przyjli mnie zbyt przyjanie, mimo e podczas ostatniego spotkania poczstowaem ich plackami i jabkami. Pewnie sprawi to fakt, e tym razem towarzyszy im wielki chopak o wiskich oczkach. Wysuchali jednak tego, co miaem im do powiedzenia. Nie wchodziem w szczegy - oznajmiem tylko, e musz znale dziewczyn, ktr spotkalimy na skraju lasu. - Wiem, gdzie moe by - powiedzia ich przywdca, krzywic si gronie. - Ale tylko dure by tam poszed.

138 139 Dlaczego? Nie syszae, co mwia? - unis brwi. - Twier. dzia, e jej ciotk jest Kocista Lizzie. Kto to jest Kocista Lizzie? Chopcy popatrzyli po sobie i krcili gowami, jak. bym oszala. Dlaczego najwyraniej syszeli o niej wszyscy oprcz mnie? Lizzie i jej babka spdziy tu ca zim, nim Gre-gory je zaatwi. Mj tato wci o nich opowiada. To najstraszniejsze czarownice, jakie widziano w okolicy. Mieszkay z czym rwnie strasznym. Ten stwr wyglda jak czowiek, ale by wielki i mia zbyt wiele zbw, a nie mieciy mu si w ustach. Tak mwi mj tato. Twierdzi, e w tamtym czasie, podczas dugiej zimy, ludzie nie wychodzili z domw po zmierzchu. Jaki z ciebie stracharz, skoro nie syszae nigdy o Kocistej Lizzie? Historia ta zupenie mi si nie spodobaa, zrozumiaem, jaki byem gupi. Gdybym tylko powiedzia stracharzowi o rozmowie z Alice, zorientowaby si, e Lizzie wrcia i co by z tym zrobi. Wedug ojca najwyszego chopaka Kocista Lizzie mieszkaa na farmie, trzy mile na poudniowy wschd od domu stracharza. Farma owa od lat staa opuszczona, nikt tam nie zaglda. Zapewne zatem teraz zno-wu si zatrzymaa w tym samym miejscu. Pomylaem, e t0 logiczne i pasowao do kierunku, w ktrym wskazywaa Alice. W tym momencie z kocioa wyonia si grupka wieniakw o ponurych minach. Idc gsiego skrcili za rg i pomaszerowali w gr zbocza, w stron wzgrz. Na czele stpa wioskowy ksidz. Mieli na sobie ciepe ubranie, a wielu z nich dzieryo

w doniach laski. Co si stao? - spytaem. Zeszej nocy zagino dziecko - odpar jeden z chopakw, spluwajc na kamienie. - Trzylatek. Sdz, e tam poszed. I musisz wiedzie, e nie by pierwszy. Dwa dni temu z farmy za Dug Przecz znikno niemowl. Byo mae, nie umiao chodzi, wic kto musia je porwa. Sdz, e to mogy by wilki. Zima bya cika, czasami po takiej zimie wracaj. *** Wskazwki, ktre usyszaem, okazay si cakiem dobre i cho wpadem jeszcze po koszyk Alice, nim mina godzina ujrzaem przed sob dom Lizzie.

140 141 Pomylaem, e w jasnym socu obejrz zawarto kosza, podniosem wic tkanin i ujrzaem ostatni z trzech plackw. Cuchn brzydko, a wyglda jesz. cze gorzej. Najwyraniej zrobiono go z maych kawa-eczkw misa i chleba oraz innych rzeczy, ktrych nie potrafiem zidentyfikowa. By mokry, bardzo lep. ki i niemal zupenie czarny. adnego ze skadnikw nie upieczono, zostay zmieszane i cinite na surowo. A potem zauwayem co jeszcze straszniejszego. Po powierzchni placka pezay mae, biae stworzenia, wygldajce jak larwy much. Zadraem, nakryem ciasto cierk i zszedem ze wzgrza w stron bardzo zaniedbanej farmy. Za poamanym potem staa stodoa, ktrej brakowao p dachu. Nie zauwayem te ladu adnych zwierzt. Dostrzegem za to co innego, bardzo niepokojcego. Z komina wypywao pasmo dymu. Oznaczao to, e kto jest w domu, i pomylaem z lkiem o istocie o zbyt wielu zbach, niemieszczcych si w ustach. Czego waciwie si spodziewaem? Wiedziaem, e bdzie trudno. A poza tym, jak zdoam porozmawia z Alice, unikajc reszty jej rodziny? Gdy zatrzymaem si na zboczu, prbujc wymyli, co teraz zrobi, mj problem rozwiza si samZ tylnych drzwi domu wyonia si smuka ciemna posta i zacza wspina si prosto ku mnie. To bya Alice - ale skd wiedziaa, e tu jestem? Midzy do-mem a mn rosy drzewa, a okna wychodziy na przeciwn stron. Niewtpliwie jednak nie zjawia si przypadkiem. Zdecydowanym krokiem maszerowaa w moim kierunku. Nagle zatrzymaa si pi krokw przede mn. Czego chcesz? - sykna. - Jeste gupi, e tu przychodzisz. Na twoje szczcie, ci w rodku pi. Nie mog zrobi tego, o co prosia - uniosem ku niej koszyk. Alice splota rce na piersi i zmarszczya brwi. Czemu nie? - spytaa ostro. - Przecie obiecae. Nie uprzedzia mnie, co si stanie. Zjada ju dwa placki, ktre doday jej tyle si, e wygia prty ponad doem. Jeszcze jeden i bdzie wolna. Myl, e o tym wiesz. Czy nie o to chodzio od pocztku? - rzuciem oskary cielsko. Poczuem, e ogarnia mnie gniew. - Oszukaa mnie, wic obietnica si nie liczy. Postpia krok w moj stron, lecz jej wasny gniew znikn, zastpiony czym innym. Teraz wygldaa, jakby ogarn j strach. To nie by mj pomys, zmusili mnie - oznajmia,

142 143

wskazujc gestem dom na farmie. - Jeli nie dotrzy. masz sowa, oberwie si nam obojgu. Przecie to nic zego. Mateczka Malkin zapacia ju za wszystko. Czas j wypuci. No, dalej, daj jej placek, zniknie jeszcze dzi w nocy i wicej nie bdzie si wam naprzykrza. Myl, e pan Gregory musia mie bardzo dobry powd, by uwizi j w dole - odparem powoli. - Je-stem tylko nowym uczniem, nie wiem wszystkiego. Kiedy wrci, opowiem mu dokadnie, co si stao. Alice umiechna si lekko, jak kto, kto wie o czym, o czym my nie mamy pojcia. On nie wrci - owiadczya. - Lizzie pomylaa o wszystkim. Ma dobrych przyjaci pod Pendle, zrobi dla niej wszystko, o tak. Oszukali starego Gregory'ego. Mia tam wyruszy i dosta to, na co zasuy. Do tej pory pewnie ju nie yje i ley sze stp pod ziemi. Zaczekaj, a przekonasz si, czy mam racj. Wkrtce nie bdziesz bezpieczny nawet w jego domu. Ktrej nocy przyjd po ciebie. Chyba e zgodzisz si pomc. Wtedy by moe zostawi ci w spokoju. Gdy tylko to powiedziaa, odwrciem si do niej plecami i wdrapaem na wzgrze, zostawiajc j sam. Woaa za mn kilkanacie razy, aleja nie suchajem- W gowie wci szumiao mi od tego, co powiedziaa o stracharzu. Dopiero pniej zorientowaem si, e wci taszcz kosz, wic wrzuciem go do rzeki wraz z ostatnim plackiem. Po powrocie do domu stracharza nie potrzebowaem wiele czasu, by zrozumie, co si stao i postanowi, co dalej poczn. Wszystko zostao zaplanowane od pocztku. Czarownice wywabiy stracharza. Wiedziay, e jako nowy ucze wci jestem todziobem i atwo mnie oszuka. Nie wierzyem jednak, e stracharz tak atwo da si zabi, inaczej nie przetrwaby tylu lat. Nie mogem wszake liczy na to, e wrci na czas, by mi pomc. W jaki sposb musiaem powstrzyma Mateczk Malkin przed wyjciem z dziury. Rozpaczliwie potrzebowaem pomocy. Zastanawiaem si, czy nie zej do wioski. Ale wiedziaem, e pod rk mam lepszego pomocnika. Poszedem zatem do kuchni i usiadem za stoem. Spodziewaem si, e lada chwila oberw po uszach, tote zaczem mwi bardzo szybko. Opisaem wszystko co, si stao, niczego nie opuszczajc. Potem doda-tem, e to moja wina i czy mgbym prosi o pomoc.

144 145 Nie wiem, czego si spodziewaem. Nie czuem si gupio mwic w pustej kuchni, bo byem bardzo p0. ruszony i przeraony. Lecz gdy odpowiedziaa mi tyl. ko cisza, zrozumiaem, e trac czas. Czemu bogiu miaby mi pomc? Nie wiedziaem nawet, czy sam nie jest winiem, przetrzymywanym w domu i ogrodzie przez stracharza.

Moe to niewolnik, rozpaczliwie akncy swobody? Moe nawet ucieszyy go moje kopoty? Ju miaem podda si i wyj, kiedy przypomniaem sobie co, co czsto powtarza mj tata przed wyjazdem na miejscowy targ: Kady ma swoj cen. Caa sztuka w tym, by zoy propozycj, ktra jego zadowoli, ale ciebie nie bdzie kosztowaa zbyt wiele". Zoyem zatem boginowi propozycj... - Jeli pomoesz mi teraz, nigdy ci tego nie zapomn - oznajmiem. - A kiedy zostan nastpnym stracharzem, dam ci wolne we wszystkie niedziele. Tego dnia sam bd przyrzdza sobie posiki, a ty bdziesz mg odpocz i robi, co tylko zechcesz. Nagle poczuem, jak co ociera mi si o nogi pod stoem. Towarzyszyo temu ciche mruczenie. Ujrzaem wielkiego, rudego kota, ktry wynurzy si spod stou i skierowa w stron drzwi. Cay czas musia siedzie pod stoem - tak przynajmniej podpowiada mi rozsdek. Wiedziaem jednak, ze to nieprawda, tote podyem za kotem do sieni i na gr schodami. W kocu zatrzyma si przed zamknitymi drzwiami biblioteki. Potem otar si o nie, tak jak to maj w zwyczaju koty, znakujce stoowe n0gi. Drzwi uchyliy si powoli, odsaniajc wicej ksiek, ni ktokolwiek zdoaby przeczyta za ycia. Ustawiono je w rwne rzdy na kilkunastu regaach. Wszedem do rodka, zastanawiajc si, od czego zacz. A gdy si odwrciem, wielki rudy kot znikn. Na okadce kadej ksiki widnia czytelny tytu. Wiele z nich napisano po acinie, cakiem sporo po grecku. Nie dostrzegem ladu kurzu ani pajczyn: biblioteka bya rwnie czysta i zadbana, jak kuchnia. Ruszyem wzdu pierwszego rzdu i nagle co przycigno mj wzrok. Obok okna ustawiono trzy bardzo dugie pki, pene oprawnych w skr notatnikw, takich jak ten, ktry dostaem od stracharza. Lecz na najwyszej pce stay wiksze ksigi z datami na okadkach. W kadej z nich opisano okres piciu lat, signem zatem po t na kocu i otworzyem ostronie. Od razu rozpoznaem pismo stracharza. Przewra-

146 147

cajc kolejne kartki, zrozumiaem, e to co w rocza-ju dziennika. Zapisywa w nim kade wykonane zada. nie, to, ile trwaa podr i ile mu zapacono. A co naj. waniejsze, wyjania, jak rozprawi si z kadym boginem, duchem i czarownic. Odoyem ksik z powrotem na pk i powiodem wzrokiem po kolejnych grzbietach. Dzienniki koczyy si prawie na dniu obecnym, ale sigay w przeszo setki lat. Albo stracharz by znacznie starszy, ni si wydawa, albo te wczeniejsze napi-sali inni stracharze, ktrzy mieszkali tu dawno temu. Nagle przyszo mi do gowy, e nawet jeli Alice ma racj i stracharz ju nie wrci, moe zdoam nauczy si wszystkiego, czego potrzebuj, studiujc te dzienniki. Co lepsze, gdzie wrd tych tysicy stronic z pewnoci krya si informacja, ktra pomoe mi teraz. Ale jak j znale? Wiedziaem, e to potrwa, lecz czarownica siedziaa w dziurze prawie trzynacie lat. Musiaa istnie relacja, opowiadajca o tym, jak stracharz j

tam uwizi. I nagle na niszej pce dostrzegem co jeszcze lepszego. Stay tam duo wiksze ksigi, kada powicona jednemu tematowi. Jedna z nich nosia tytu Smoki i gady- A e ustawiono je w kolejnoci alfabetycznej, bardzo szybko znalazem to, czego szukaem. Wiedmy i czarownice. Otworzyem ksik drcymi rkami i przekonaem si, e dzieli si na cztery znajome czci: Bezec-ner Zacne, Faszywie pomwione i Niewiadome. Szybko zaczem przeglda pierwsz cz, zapisan starannym pismem stracharza i znw uoon w porzdku alfabetycznym. Wystarczyo par sekund, bym odnalaz kartk zatytuowan Mateczka Malkin. Byo gorzej, ni si spodziewaem. Mateczka Malkin naleaa do najgorszych wiedm pod socem. Mieszkaa w rnych miejscach i wszdzie, gdzie si zatrzymaa, zdarzao si co strasznego. Do najgorszego doszo na torfowisku, na zachd od Hrabstwa. Mieszkaa tam na farmie, przyjmujc pod swj dach mode kobiety, spodziewajce si dzieci i pozbawione mw, ktrzy mogliby je utrzyma. Std wanie wzi si jej przydomek, Mateczka. Trwao to wiele lat i czci modych kobiet nigdy ju nie widziano. Towarzyszy jej wwczas jej wasny syn, mody mczyzna obdarzony niewiarygodn si, nazywany

148 149 Kem. Mia wielkie zby i tak bardzo przeraa ludzi e nikt nie zblia si nawet do ich domu. W kocu jednak miejscowi zaczli si burzy i Mateczka Ma], kin musiaa uciec do Pendle. Kiedy znikna, znaleli pierwszy grb. Byo tam cae pole koci i gnijcego misa, gwnie szcztkw dzieci, ktre zamordowaa by zaspokoi swoj dz krwi. Niektre ciaa naleay do kobiet, wszystkie bez wyjtku zostay zmiadone tak, e popkay im ebra. Chopcy z wioski wspominali o stworze z tak wieloma zbami, e nie mieciy si w ustach. Czy to mg by Kie, syn Mateczki Malkin? Syn, ktry prawdopodobnie zabi te kobiety, wyciskajc z nich ycie? Na t myl rce zaczy trz mi si tak mocno, e o mao nie wypuciem z nich ksiki. Czytaem dalej. Niektre czarownice praktykoway magi koci", byy nekromantkami czerpicymi moc z przywoywania zmarych. Lecz Mateczka Malkin okazaa si jeszcze gorsza. Mateczka Malkin wolaa magi krwi". Sw moc czerpaa z. ludzkiej krwi, a zwaszcza z krwi dzieci. Przypomniaem sobie czarne, lepkie placki i zadraem. Na Dugiej Przeczy znikno dziecko. Dziecko, ktre jeszcze nie umiao chodzi. Czyby pofWaaje Kocista Lizzie? Czy z jego krwi przyrzdzono owe placki? A co z drugim dzieckiem, tym, ktrego szukali wieniacy? Co, jeli Kocista Lizzie porwaa je takie, czekajc, a Mateczka Malkin ucieknie z dziura by moga znw posuy si swoj magi? To dziecko mogo by teraz w domu Lizzie! Zmusiem si, by czyta dalej. Trzynacie lat temu, wczesn zim, Mateczka Malkin przybya do Chipenden, wraz ze sw wnuczk, Kocist Lizzie. Kiedy stracharz wrci z zimowego domu w Anglezarke, natychmiast si z nimi rozprawi. Przegnawszy Kocist Lizzie, skrpowa Mateczk Malkin srebrnym acuchem i zanis j do dou w ogrodzie.

Tu stracharz najwyraniej spiera si ze swym sumieniem. Wyranie nie podobaa mu si myl o pogrzebaniu jej ywcem. Wyjani jednak, dlaczego trzeba to zrobi. Wierzy, e jej zabicie byoby zbyt niebezpieczne - po mierci miaa do si, by powrci jeszcze silniejsza i groniejsza ni wczeniej. Pytanie brzmiao: Czy teraz zdoa uciec? Po jednym placku wygia prty. Cho nie dostanie trzeciego, dwa mogy wystarczy. O pnocy moe wydosta si z dou. Co miaem robi? Skoro mona skrpowa czarownic srebrnym a-

150 151 cuchem, warto sprbowa przewiza podobnym wy. gite prty, by powstrzyma j przed ucieczk. pro blem w tym, e srebrny acuch stracharza tkwi} w torbie, ktr zawsze zabiera ze sob. Wychodzc z biblioteki, zauwayem co jeszcze Leao obok drzwi, tote nie dostrzegem tego, wchodzc. Dugi spis nazwisk na pokym papierze. Dokadnie trzydzieci, wszystkie nakrelone rk stracharza. Moje nazwisko, Thomas J. Ward, widniao na samym dole. Tu nad nim inne, William Bradley, przekrelone poziom lini. Obok widniay litery Rip Ogarn mnie nagy chd, bo wiedziaem, e litery te oznaczaj reuiescat in pace, czyli spoczywaj w pokoju i e Billy Bradley nie yje. Ponad dwie trzecie nazwisk na licie zostao przekrelonych. Spord nich dziewiciu uczniw nie yo. Przypuszczam, e wielu stracharz skreli wycznie dlatego, e nie poradzili sobie z terminem, moe nawet nie wytrzymali do koca pierwszego miesica. Bardziej niepokoili mnie ci, ktrzy umarli. Zastanawiaem si, co si stao z Billym Bradleyem i przypomniaem sobie sowa Alice: Nie chciaby skoczy jak ostatni ucze starego Gregory'ego". Skd Alice wiedziaa, co spotkao Billy'ego? Pewnie to kolejna rzecz, o ktrej wiedz wszyscy miejscowi. ja jednak byem tu obcy. A moe jej rodzina miaa z tym co wsplnego? Miaem nadziej, e nie, ale stanowio to kolejny powd do zmartwienia. Nie tracc wicej czasu, ruszyem do wioski. Rze-nik wydawa si pozostawa w kontakcie ze stracha-rzem, bo skd bra worek, do ktrego chowa miso? postanowiem zatem podzieli si z nim moimi podejrzeniami i przekona, by sprawdzi dom Lizzie w poszukiwaniu zaginionego dziecka. Kiedy pnym popoudniem dotarem do sklepu, zastaem zamknite drzwi. Zastukaem do piciu domw, nim kto odpowiedzia i potwierdzi to, co ju podejrzewaem: rzenik wraz z reszt mczyzn wyruszy na wzgrza. Mieli wrci najwczeniej w poudnie nastpnego dnia. Po sprawdzeniu najbliszych wzgrz zamierzali przej przez dolin, do domku u stp Dugiej Przeczy, gdzie znikno pierwsze dziecko. Tam mieli przenocowa i zorganizowa nowe poszukiwania. Musiaem pogodzi si z faktami. Byem sam. Wkrtce, zasmucony i przeraony, znw maszero-

152

153 waem ciek w stron domu stracharza. Wiedzia-em, e jeli Mateczka Malkin wydostanie si z grobu do rana dziecko zginie. Wiedziaem te, e jestem jedyn osob, ktra moe sprbowa temu zaradzi. NA BRZEGU RZEKI

P o powrocie do domu natychmiast udaem si do pokoju, w ktrym stracharz przechowywa swoje stroje podrne. Wybraem jeden z jego starych paszczy. Oczywicie, okaza si za duy, siga mi niemal do kostek, a kaptur opada na oczy. Niemniej jednak chroni przed chodem. Poyczyem te jeden z kijw, nadajcy si dla mnie na lask: krtszy ni pozostae i nieco grubszy z jednego koca. Gdy wreszcie wyszedem z domu, dochodzia pnoc. Niebo byo jasne, znad czubkw drzew wyoni si ksiyc w peni. Czuem jednak w powietrzu wo deszczu, a z zachodu wia coraz silniejszy wiatr. 155

Wyszedem do ogrodu i skierowaem si wprost do dou Mateczki Malkin. Baem si, ale kto musia co zrobi. Kto inny ni ja? W kocu to przecie wyCz. nie moja wina. Gdybym tylko wspomnia stracharzo-wi o spotkaniu z Alice i o tym, jak powiedziaa chopakom o powrocie Lizzie! Od razu by si nimi zaj. Nie daby si zwabi do Pendle. Im duej o tym mylaem, tym gorzej si czuem. Dziecko z Dugiej Przeczy nie musiao zgin. Czuem si winny, tak bardzo winny, i nie mogem znie myli, e moe zgin kolejne dziecko i to te bdzie moja wina. Minem drugi grb, w ktrym leaa pochowana do gry nogami martwa wiedma i bardzo powoli, na paluszkach zbliyem si do dou. Promie ksiyca przenikn midzy drzewami owietlajc to miejsce, tote od razu zobaczyem, co si stao. Spniem si. Prty zostay rozgite jeszcze szerzej, niemal na ksztat koa. Nawet rzenik zdoaby przecisn swoje potne bary przez szczelin. Zajrzaem do dziury, prbujc przenikn wzrokiem ciemno, ale niczego nie zobaczyem. Chyba ywiem ponn nadziej, e rozginanie prtw zmczyo wiedm i nie pozostao jej judo si, by si wydosta. Akurat. W tym momencie chmura przesonia ksiyc i wok zrobio si ciemniej, lecz mimo to zauwayem obok dou zgniecione paprocie. Wiedziaem, w ktr stron posza. Pozostao do wiata, bym mg pody jej ladem. Ruszyem zatem za ni w mrok. Nie spieszyem si i stpaem bardzo, bardzo ostronie. Co, jeli ukrya si w pobliu i czeka tam na mnie? Wiedziaem te, e raczej nie zasza zbyt daleko. Po pierwsze, od pnocy mino zaledwie pi minut. Cokolwiek kryo si w zjedzonych przez ni plackach, ta mroczna magia pomoga jej odzyska siy. A ten typ magii dziaa najsilniej w ciemnoci - zwaszcza o pnocy. Czarownica zjada tylko dwa placki, nie trzy i fakt ten dziaa na moj korzy.

Pomylaem jednak, jak straszliwej siy wymagao wygicie elaznych prtw. Po wyjciu z lasu z atwoci tropiem j wrd traw. Kierowaa si w d, ale w kierunku oddalajcym j od domku Kocistej Lizzie. Z pocztku nie mogem tego zrozumie, potem jednak przypomniaem sobie o pyncej w parowie rzece. Bezecna wiedma

156 157 nie moga przekroczy biecej wody - stracha^ mnie tego nauczy - bdzie zatem musiaa i wzdu brzegu, a do miejsca, gdzie rzeka skrcaa. Gdy ujrzaem przed sob pasmo wody, przystanem na zboczu, przeczesujc wzrokiem teren w dole Ksiyc wyoni si zza chmury, lecz z pocztku nawet z jego pomoc niewiele widziaem, bo oba brzegi porastay drzewa, rzucajce czarne cienie. A potem nagle zauwayem co bardzo dziwnego. Na bliszym brzegu lni srebrzysty szlak, widoczny jedynie w miejscach, gdzie padao na niego wiato ksiyca. Przypomina byszczcy lad pozostawiony przez limaka. W kilka sekund pniej ujrzaem ciemn, mroczn posta, skulon i przygarbion, przesuwajc si wzdu brzegu. Szybko pobiegem w d. Zamierzaem wyprzedzi j, nim dotrze do zakrtu rzeki i bdzie moga skierowa si wprost do domu Kocistej Lizzie. Udao mi si - gdy przystanem, rzek miaem po prawej. Wiedziaem, e teraz czeka mnie najtrudniejsze. Oto musiaem stawi czoo wiedmie. Trzsem si i dygotaem, tak zdyszany, i mona by pomyle, e przez godzin biegaem po wzgrzach. Sprawio to poczenie strachu i zdenerwowania. Kolana uginay si pode mn, miaem wraenie, ze lada moment upadn. Tylko dziki lasce strachaa zdoaem utrzyma si na nogach. Rzeka nie zaliczaa si do zbyt szerokich, bya jednak gboka, wezbrana po wiosennych deszczach, tak ze niemal rozlewaa si poza koryto. Woda bardzo szybko rwaa naprzd, mijajc mnie i znikajc w ciemnoci pod drzewami, gdzie krya si czarownica. Wytaem wzrok, lecz i tak potrzebowaem kilku chwil, by j odnale. Mateczka Malkin zbliaa si do mnie. Bya cieniem ciemniejszym ni cienie drzew, czerni, w ktr mona run, ciemnoci, ktra pochania czowieka na zawsze. I wtedy j usyszaem, mimo gonego szumu rzeki - nie tylko odgos bosych stp lizgajcych si po dugiej trawie nad strumieniem, ale te inne dwiki, ktre wydawaa ustami i by moe nosem, te same, ktre syszaem, gdy zaniosem jej placki. Owe parsknicia i mlaski znw skojarzyy mi si z wochatymi winiami, chepczcymi pomyje z wiadra. A potem doczy do nich jeszcze jeden odgos odgos ssania. Kiedy wyonia si spod drzew na otwart przestrze, pady na ni promienie ksiyca i po raz pierwszy ujrzaem j wyranie. Gow pochylaa ni-

158

159 sko i spltany gszcz biaych i szarych wosw ukry. wa jej twarz, tote wygldaa, jakby wbijaa wzrok we wasne stopy, ledwie widoczne pod ciemn sukni sigajc kostek. Miaa na sobie take czarny paszcz albo od pocztku zbyt dugi, albo te lata spdzone w wilgotnej ziemi sprawiy, e ona si skurczya. Ci. gn si za ni i wanie on zdawa si pozostawia na trawie w srebrzysty lad. Sukni miaa podart i poplamion, co mnie specjalnie nie zaskoczyo. Lecz cz plam sprawiaa wraenie wieych - byy ciemne i wilgotne. Co z boku kapao na traw. rdo owych kropel stanowio co, co ciskaa mocno w lewej rce. To by szczur. Jada szczura. Na surowo. Jak dotd jeszcze mnie nie zauwaya. Bya ju bardzo blisko i gdyby sza tak dalej, wpadaby prosto na mnie. Nagle zakasaem. Nie zamierzaem ostrzega czarownicy, to byo nerwowe kaszlnicie, nie chciaem tego. Wtedy spojrzaa na mnie, unoszc ku wiatu twarz rodem z nocnego koszmaru, niepasujc do ywej kobiety. Ale ona ya, bez dwch zda, wiadczyy o tym odgosy, ktre wydawaa z siebie, poerajc szczura. I co jeszcze przerazio mnie tak bardzo, e o mao 160 nje zemdlaem. To byy jej oczy. Przypominay dwa rozarzone wgle, ponce w oczodoach. Dwa czerwone, ogniste punkciki. A potem odezwaa si do mnie gosem pomidzy gZeptem i skrzekiem, brzmicym jak suche licie, szeleszczce na pnojesiennym wietrze. To chopiec - rzeka. - Lubi chopcw. Chod tu, chopcze. Oczywicie, nie poruszyem si, po prostu staem tam jak przykuty do ziemi. Zakrcio mi si w gowie. Wci si zbliaa, jej oczy zdaway si coraz wiksze. Nie tylko oczy: cae ciao czarownicy jakby roso, rozszerzaa si w wielk chmur ciemnoci, ktra za moment na zawsze przesoni mi wzrok. Bez zastanowienia uniosem kij stracharza. Uczyniy to moje donie i rce, nie ja. C to takiego, chopcze, rdka? - zaskrzeczaa Mateczka Malkin. Potem zachichotaa i upucia martwego szczura, wycigajc ku mnie rce. To mnie chciaa. Pragna mojej krwi. Moje ciao w ataku absolutnej grozy zaczo koysa si z boku na bok, niczym mode drzewko szarpane powiewami wiatru, pierwszego zwiastuna mrocznej zimy, ktra nigdy si nie skoczy. 161 Mogem wtedy zgin, tam na brzegu rzeki. Nie by o komu mi pomc, a ja nie potrafiem pomc samemu sobie. Ale nagle co si stao... Kij stracharza nie by rdk, najwyraniej jednak przepeniony by jakim rodzajem magii. Moje rce przywoay co niezwykego, poruszajc si szybciej ni zdoaem pomyle. Uniosy kij i zamachny si mocno, ze straszliw si trafiajc wiedm w bok gowy. Czarownica sapna i wleciaa do rzeki. Z wielkim pluskiem znikna pod wod, lecz wynurzya si bardzo blisko brzegu, jakie pi-sze krokw dalej. Z pocztku mylaem, e to jej koniec, lecz ku mojej zgrozie wycigna nad wod lew rk i chwycia kp trawy. Potem zapaa si praw i zacza wypeza z wody. Wiedziaem, e musz co zrobi, nim bdzie za pno. Przywoujc zatem ca sw si woli zmusiem si, by postpi krok ku niej.

Gdy dotarem do blisko, zrobiem co, co po dzi dzie pamitam bardzo wyranie. Wci ni mi si to po nocach. Ale jaki miaem wybr? Wiedziaem, e jedno z nas musi zgin. Ona albo ja. Dgnem czarownic kocem kija. Szturchnem j mocno i szturchaem dalej, a w kocu jej uchwyt osab i prd unis ciao w ciemno. Lecz wci jeszcze nie oznaczao to jej koca. Co, jeli zdoa wyczoga si z wody nieco dalej? Wci mogaby dotrze do domu Kocistej Lizzie. Musiaem si upewni, e do tego nie dojdzie. Wiedziaem, e nie naley jej zabija i e pewnego dnia zapewne powrci, silniejsza ni kiedykolwiek, ale nie miaem srebrnego acucha i nie mogem jej zwiza. Liczya si chwila obecna, nie przyszo. Tote mimo strachu pojem, e musz pj wzdu rzeki, midzy drzewa. Bardzo powoli ruszyem naprzd, przystajc co par krokw i nasuchujc. Syszaem tylko wiatr, szepczcy wrd gazi w grze. Byo bardzo ciemno, od czasu do czasu wty promie ksiyca przenika przez liciaste sklepienie i niczym duga, srebrna wcznia wbija si w ziemi. To si stao podczas trzeciego postoju. Bez adnego ostrzeenia, bez najsabszego szelestu, po prostu to poczuem. Po moim bucie przesuna si do i nim zdyem odskoczy, mocno chwycia mnie za lew kostk.

162 163 W uchwycie tym krya si potna sia, by jak ima do miadce mi nog. Spojrzawszy w d, ujrzaem tylko par czerwonych oczu, arzcych si w ciemnoci. Przeraony, zamachnem si na olep, prbujc trafi niewidoczn rk, ktra mnie uwizia. Spniem si, mocne szarpnicie posao mnie na ziemi, a upadek pozbawi tchu. Co gorsza, kij wyle. cia mi z doni. Byem bezbronny. Leaem tak par chwil, prbujc chwyci oddech. Nagle poczuem, e co cignie mnie po ziemi. Usyszaem plusk i zrozumiaem. Mateczka Malkin z moj pomoc prbowaa wyczoga si z wody. Machaa na olep nogami i wiedziaem, e za chwil albo zdoa si wydosta, albo ja wylduj w rzece obok niej. W rozpaczy przeturlaem si w lewo, obracajc nog. Nie zwolnia uchwytu, tote powtrzyem to i zatrzymaem si z twarz przycinit do wilgotnej ziemi. Wwczas ujrzaem kij, jego grubszy koniec jania w promieniu ksiyca. By poza moim zasigiem, jakie trzy, cztery kroki dalej. Zaczem turla si w jego stron, raz po raz wbijajc palce w mikk ziemi i przekrcajc ciao niczym korkocig. Mateczka Malkin ciskaa mocno moj kostk, lecz nic poza tym. Dolna poowa jej ciaa wCi tkwia w wodzie, tote mimo wielkiej siy nie jjjoga mnie powstrzyma. Wreszcie dotarem do kija i zamachnem si mocno, uderzajc wiedm. Lecz jej druga do wystrzelia ku niemu i w wietle ksiyca chwycia koniec kija. Wtedy pomylaem, e wszystko jest stracone, e ju zginem. Ale ku memu zdumieniu, Mateczka Malkin wrzasna nagle, jej cae ciao zesztywniao, przewrcia oczami. Potem westchna dugo, przecigle i znieruchomiaa. Przez dugi czas oboje leelimy na brzegu rzeki. Tylko moja pier unosia si i opadaa, gdy chwytaem powietrze. Mateczka Malkin w ogle si nie poruszaa. A kiedy w kocu to zrobia, nie zapaa oddechu. Jedna jej do wypucia moj

kostk, a druga kij. Czarownica zsuna si po brzegu, z gonym pluskiem znikajc w wodzie. Nie wiedziaem, co si stao, ale nie ya - tego byem pewien. Patrzyem, jak prd unosi ciao na rodek rzeki. W promieniach ksiyca jej gowa znikna pod powierzchni. Odesza. Bya martwa.

164

BIEDNY BILLY zje. Tak przynajmniej podpowiada mi instynkt. pziecko pozostawao winiem czarownicy zdolnej do morderstwa. Nie miaem wyboru. Nie byo nikogo prcz mnie. I jeli ja nie pomog, to kto? Musiaem rusza do domu Kocistej Lizzie. *** Z zachodu nadcigaa burza, czarna, poszarpana linia chmur pochaniajcych gwiazdy. Wkrtce miao zacz pada, lecz gdy wyruszyem w d zbocza w stron domu, wci wieci ksiyc w peni - ksiyc o tarczy, ktra zdawaa mi si wiksza ni kiedykolwiek wczeniej. W jego wietle widziaem podajcy przede mn wasny cie. Patrzyem, jak ronie. Im bardziej zbliaem si do domu, tym stawa si wikszy. Na gowie miaem kaptur, w lewej doni trzymaem kij stracharza, tote cie zdawa si nie nalee ju do mnie. Wdrowa przodem, a w kocu pad na dom Kocistej Lizzie. Wwczas obejrzaem si z nadziej, e stracharz stoi tu za mn. Ale nie, to byo tylko zudzenie. Poszedem zatem dalej i minwszy otwart bram, znalazem si na podwrzu. 167

Przystanem przed frontowymi drzwiami, by Sj zastanowi. Co, jeli si spniem i dziecko ju nie yje? A moe jego zniknicie nie miao nic wsplnego z Lizzie i na prno naraam ycie? Mj umys praco, wa dalej, lecz, podobnie jak na brzegu rzeki, ciao wiedziao, co robi. Nim zdoaem je powstrzyma, le. wa do trzy razy zastukaa mocno kijem w drewno. Przez kilka chwil w domu panowaa cisza. Potem usyszaem kroki i szczelina pod drzwiami pojaniaa. Gdy otwary si powoli, cofnem si o krok. Ku swej uldze, ujrzaem Alice. Na wysokoci gowy trzymaa lamp, tak e na poow jej twarzy padao wiato, a drug poow skrywa mrok. Czego chcesz? - spytaa, a w jej gosie dwicza gniew. Wiesz, czego chc - odparem. - Przyszedem po dziecko. Po dziecko, ktre porwaycie. Nie bd gupcem - sykna. - Odejd std, nim bdzie za pno. Wyszli na spotkanie Mateczki Mal-kin, w kadej chwili mog wrci. Nagle gdzie w gbi domu zapakao dziecko, zawodzc piskliwie. Przecisnem si zatem obok Alice i wszedem do rodka. W wskim korytarzu pona samotna wieca, w pogojach zalegaa ciemno. Sama wieca bya niezwyka, nigdy wczeniej nie widziaem wieczki z czarnego wosku, ale i tak chwyciem j i pozwoliem uszom poprowadzi si do waciwego

pomieszczenia. Ostronie otworzyem drzwi. W pokoju nie byo mebli. Na pododze, na stosie somy i szmat, leao dziecko. Jak si nazywasz? - spytaem prbujc si umiechn. Oparem kij o cian i podszedem bliej. Chopczyk przesta paka i podnis si z ziemi, patrzc na mnie wielkimi oczami. Nie bj si, nie ma si czego ba - staraem si doda mu otuchy. - Zabior ci do domu, do mamy. Postawiem wiec na pododze i podniosem dziecko. Cuchno podobnie jak sam pokj, w dotyku byo zimne i mokre. Objem je prawym ramieniem i opatuliem paszczem. Nagle chopczyk odezwa si. Jestem Tommy - rzek. - Tommy. C, Tommy - odparem - nosimy to samo imi. Ja te nazywam si Tommy. I teraz jeste ju bezpieczny. Wracasz do domu. Zabraem kij i pomaszerowaem korytarzem do wci otwartych drzwi. Alice staa na podwrku obok bramy. Lampa zgasa, lecz ksiyc wci wieci i gdy

168 169

Wkrtce jednak znalazem pilniejsze powody do zmartwienia. Miaem wraenie, e kto idzie za mn. Kiedy poczuem to po raz pierwszy, zatrzymaem si, nasuchujc, lecz moje uszy wychwyciy jedynie zawodzenie wiatru, szum deszczu pord lici i bbnienie kropel o ziemi. Niewiele te widziaem, bo zrobio si bardzo ciemno. Szedem zatem dalej, stawiajc jeszcze dusze kroki z nadziej, e podam we waciwym kierunku. W pewnej chwili natknem si na gsty i wysoki gogowy ywopot i musiaem nadoy sporo drogi, by znale bram. Cay czas czuem, e niebezpieczestwo zblia si coraz bardziej. Dopiero przechodzc przez niewielki lasek zyskaem pewno, e kto tam jest. Podczas wspinaczki zatrzymaem si niedaleko szczytu wzgrza, by chwil odetchn. Deszcz na moment zagodnia i gdy si obejrzaem, prbujc przenikn wzrokiem ciemno, usyszaem midzy drzewami trzask gazki. Kto maszerowa bardzo szybko przez las w moj stron, nie przejmujc si, gdzie stawia stopy. Na szczycie wzgrza znw si obejrzaem. Pierwsza byskawica rozwietlia niebo i ziemi w dole, i ujrzaem dwie postaci, wyaniajce si spomidzy drzew 171 i rozpoczynajce wspinaczk. Jedn bya kobieta, dru. ga miaa ksztaty mczyzny, rosego i barczystego. Po kolejnym grzmocie Tommy si rozpaka. Nie lubi, jak grzmi - zawodzi. - Nie lubi. Burza nic ci nie zrobi, Tommy - zapewniem wiedzc, e to nieprawda. Ja te baem si piorunw. Jeden z moich wujw zosta raony gromem, gdy prbowa zagna bydo z pastwiska. Niedugo potem umar. Niebezpiecznie byo przebywa na

dworze w tak pogod. Lecz cho burza mnie przeraaa, miaa te swoje zalety. Byskawice owietlay drog, kady rozbysk pokazywa, w ktr stron i, by trafi do domu stracharza. Wkrtce i z mojego garda zaczo dobywa si szlochanie. Z trudem wcigaem powietrze, przeraony i wyczerpany, zmuszajc si do coraz szybszego marszu, gnany nadziej, e kiedy znajdziemy si w ogrodzie stracharza, bdziemy bezpieczni. Nikomu nie wolno byo przekracza granicy majtku stracharza bez zaproszenia - powtarzaem to sobie raz po raz, bo bya to nasza jedyna szansa. Jeli zdymy dotrze na miejsce pierwsi, bogi nas obroni. Widziaem ju drzewa, aweczk pod nimi i czekajcy dalej ogrd, gdy poliznem si na mokrej trawie. Nie upadem zbyt ciko, ale Tommy zapaka jeszcze goniej. Kiedy zdoaem go podnie, usyszaem za sob tupot biegncych stp, uderzajcych gono o ziemi. Obejrzaem si, z trudem chwytajc oddech. To by bd. Mj przeladowca wyprzedzi Lizzie o kilka krokw i dogania mnie szybko. W wietle kolejnej byskawicy ujrzaem doln cz jego twarzy. Wygldaa, jakby z kcikw ust wyrastay mu rogi, a gdy bieg, porusza gow z boku na bok. Przypomniaem sobie to, co czytaem w bibliotece stracharza, o znalezionych trupach kobiet ze zmiadonymi ebrami. Jeli Kie mnie dogoni, czeka mnie to samo. Przez chwil trwaem w miejscu jak sparaliowany, kiedy jednak rykn jak rozjuszony byk, odzyskaem wadz w nogach. Prawie ju biegem. Gdybym mg, pucibym si pdem, ale niosem Tommy'ego i byem zbyt zmczony, ciyy mi nogi, poruszajce si niezdarnie, oddech wiszcza w gardle. W kadej chwili spodziewaem si, e Kie mnie zapie, ale zdoaem min awk, na ktrej stracharz czsto udziela mi lekcji i w kocu znalazem si pod pierwszymi drzewami ogrodu. Ale czy byem bezpieczny? Jeli nie, nic nie zdoao173 by nas uratowa, bo w aden sposb nie dotarby^ pierwszy do domu. Przestaem biec, pokonaem jes2. cze par krokw, a potem zatrzymaem si, prbujc zapa dech. W tym momencie co otaro mi si o nogi. Spojrzaem w d, byo jednak zbyt ciemno, by cokolwiek dostrzec. Najpierw poczuem nacisk, potem usyszaem mruczenie, gboki, wibrujcy dwik, od ktrego zadraa ziemia pod moimi stopami. Wyczuem, e to co przesuwa si dalej, w stron najdalszych drzew i ustawia si midzy nami i tymi, ktrzy nas cigali. Nie syszaem odgosw pocigu, ale usyszaem co innego. Wyobracie sobie wcieky wrzask kocura wzmocniony stukrotnie, co pomidzy przeszywajcym warkotem i krzykiem, dwiczce w powietrzu i rzucajce wyzwanie, dwik syszany na cae mile. Nigdy w yciu nie syszaem niczego groniejszego i zrozumiaem, czemu wieniacy jak ognia unikali domu stracharza. W tym krzyku dwiczaa mier. Przekrocz t granic - mwi - a wydr ci serce z piersi. Przekrocz t granic, a zetr ci koci na miazg i py. Przekrocz t granic, a poaujesz, ze w ogol si urodzie. Teraz wic bylimy bezpieczni. Do tej pory Kocista jazzie i Kie z pewnoci uciekali ju w d zbocza, j^ikt nie by do gupi, by zadrze z boginem stracharza. Nic dziwnego, e potrzebowali mnie, by nakarmi Mateczk Malkin plackami z krwi. ***

W kuchni czekaa na nas gorca zupa i ogie na palenisku. Opatuliem Tommy'ego w ciepy koc i nakarmiem zup. Pniej przyniosem mu par poduszek i przygotowaem posanie obok kominka. Spa jak kamie, a ja suchaem wiatru zawodzcego na dworze i deszczu bbnicego o szyby. Noc cigna si i cigna, byo mi jednak ciepo i wygodnie. Dobrze si czuem w domu stracharza, jednym z najbezpieczniejszych miejsc na caym szerokim wiecie. Wiedziaem teraz, e nic nieproszonego nie moe wkroczy do ogrodu, nie mwic ju o przekroczeniu progu. Dom by bezpieczniejszy ni zamek o wysokich blankach i szerokiej fosie. Zaczynaem te myle o boginie jak o swym przyjacielu i to bardzo potnym. Tu przed poudniem zniosem Tommy'ego do wioski. Mczyni zdyli ju wrci z Dugiej Przeczy

174 175 i kiedy wszedem do domu rzenika, w chwili gdy uj. rza dziecko, jego znuona, zatroskana twarz rozpr0. mienia si w szerokim umiechu. Wyjaniem krt-ko, co si stao, podajc tylko niezbdne szczegy. Kiedy skoczyem, znw zmarszczy brwi. - Trzeba to zaatwi raz a dobrze - rzek. Nie zostaem dugo. Kiedy Tommy trafi ju do matki, a ona podzikowaa mi po raz pitnasty, zorientowaem si, co si wici. Do tej pory na ulicy zebrao si ju okoo trzydziestu mczyzn ze wsi. Niektrzy przynieli ze sob paki i grube kije, i mamrotali gniewnie o kamienowaniu i paleniu na stosie. Wiedziaem, e co trzeba zrobi, ale nie chciaem w tym uczestniczy. Mimo wszystkiego co si stao, nie mogem znie myli o tym, e Alice miaaby ucierpie, tote przez godzin spacerowaem po wzgrzach, by uspokoi myli. Dopiero pniej powoli skierowaem si do domu stracharza. Postanowiem posiedzie troch na aweczce, radujc si popoudniowym socem. Ale kto ju tam czeka. To by stracharz. A zatem nic mu si nie stao! Do tej pory staraem si nie myle o tym, co zrobi dalej. Jak dugo miabym mieszka w jego domu, zanim doszedbym do wniosku, e ju nie wrci? Teraz promem sam si rozwiza, bo stracharz siedzia tam, patrzc nad drzewami na piropusz brzowego dy-jpu, wznoszcy si w niebo. Wieniacy spalili dom Kocistej Lizzie. Kiedy si zbliyem, zauwayem wielki fioletowy siniak nad jego lewym okiem. Zobaczy, e mu si przygldam i umiechn si ze znueniem. W tym fachu robimy sobie wielu wrogw - rzek. _ I czasami trzeba mie oczy z tyu gowy. Mimo wszystko jednak nie byo tak le, bo mamy teraz o jednego wroga mniej w okolicy Pendle. Siadaj - poleci i poklepa awk obok siebie. - Co porabiae? Opowiedz, co si tu dziao. Zacznij od pocztku i mw do koca, niczego nie pomijajc. Tak te zrobiem. Opowiedziaem mu wszystko. Kiedy skoczyem, wsta i spojrza na mnie z gry, jego zielone oczy wwiercay si w moje. Szkoda, e nie wiedziaem, e Lizzie wrcia. Kiedy uwiziem Mateczk Malkin w dole, Lizzie ucieka w popiechu i nie przypuszczaem, e kiedykolwiek zdobdzie si na odwag, by znw si tu pokaza. Powiniene mi by powiedzie o spotkaniu z dziewczyn. W ten sposb oszczdziby wszystkim mnstwo kopotw.

176 177 Spuciem wzrok, niezdolny spojrze mu w oczy. Co byo najgorsze? - spyta. Natychmiast powrcio do mnie wyrane, ostre wspomnienie starej czarownicy, chwytajcej mnie za but i prbujcej wyczoga si z wody. Pamitaem jej krzyk, gdy chwycia koniec kija stracharza. Kiedy mu o tym opowiedziaem, westchn gboko i przecigle. Jeste pewien, e nie yje? - spyta. Wzruszyem ramionami. Nie oddychaa, a potem prd unis jej ciao na rodek rzeki, gdzie znikno. Niedobra to rzecz - odpar - i jej wspomnienie pozostanie z tob do koca twoich dni, ale bdziesz musia z tym y. Miae szczcie, e zabrae najmniejszy z moich kijw. W ostatecznym rozrachunku to ocalio ci ycie. Jest zrobiony z jarzbiny, drewna, ktre najmocniej dziaa na czarownice. W zwykych okolicznociach nie zaszkodzioby wiedmie tak starej i tak silnej, ale wrzucie j do biecej wody. Miae zatem szczcie, lecz dobrze si spisae jak na nowego ucznia. Wykazae si odwag, prawdziw odwag i uratowae ycie dziecka. Ale popenie jeszcze dwa bardzo powane bdy. Spuciem gow. Pomylaem, e zapewne byo ich ^cej ni dwa, ale zamierzaem si spiera. _ Najpowaniejszym bdem byo zabicie czarownicy - oznajmi stracharz. Naleao sprowadzi j tu z powrotem. Mateczka Malkin jest tak silna, e moe nawet uwolni si ze swych koci. To bardzo rzadkie, gje si zdarza. Jej duch moe z powrotem przyj na wiat, ze wszystkimi wspomnieniami. Wwczas przyjdzie po ciebie, chopcze, bdzie si chciaa zemci. Ale to potrwa chyba cae lata? - spytaem. - Noworodek niewiele moe zdziaa. Najpierw bdzie musiaa dorosn. To jest wanie najgorsze - odrzek stracharz. -Moe do tego doj szybciej, ni przypuszczasz. Jej duch jest zdolny przechwyci cudze ciao i uy go jak wasnego. Nazywamy to optaniem". To kiepska sprawa dla wszystkich zainteresowanych, bo nigdy nie wiadomo kiedy i z ktrej strony pojawi si zagroenie. Wiedma moe opta ciao modej kobiety, dziewczcia o promiennym umiechu, ktre podbije twe serce, a potem odbierze ci ycie. Moe te wykorzysta urod, naginajc do swej woli silnego ma, rycerza bd sdziego, ktry kae wrzuci ci do lochu,

178 179 gdzie bdziesz zdany na jej ask. Z drugiej strofy czas bdzie dziaa na jej korzy. Moe zaatakowa gdy nie bd ju mg ci pomc - za wiele lat, kiedy wkroczysz w jesie ycia, osabnie ci wzrok, a stawy zaczn trzeszcze.

Istnieje jednak jeszcze inny typ optania - bardziej prawdopodobny w tym przypadku. Znacznie bardziej Bo widzisz, chopcze, wizienie ywej czarownicy w dole, zwaszcza czarownicy tak potnej, ktra przez cae dugie ycie praktykowaa magi krwi wie si z pewnymi problemami. Uwiziona zjadaa robaki i inne olizge stwory, a wilgo nieustannie wsczaa si w jej ciao. I tak samo jak drzewo moe powoli skamienie i zamieni si w ska, tak i jej ciao zaczo si odmienia. Kiedy chwycia kij z jarzbiny, stano jej serce, przekroczya barier mierci. A porwanie przez rzek mogo jeszcze przyspieszy proces. W tym przypadku bdzie uwiziona w swych kociach, tak jak wikszo bezecnych czarownic. Lecz dziki swej olbrzymiej sile da rad porusza martwym ciaem. Stanie si czym, co nazywamy wa-wiakiem. To stare miejscowe sowo. Nazywaj tak kotuny, w ktrych roi si od wawych robakw. Tak gaino w martwym ciele obecnie zagniedzi si zy duch wiedmy. Ciao bdzie porusza si niczym roj-ce gi robactwo, a wiedma bdzie moga pezn, przeliz;giwa si i czoga w stron wybranej ofiary. Ciao czarownicy nie bdzie twarde jak skamieniae drzewo, lecz mikkie, przelewajce si, zdolne si wcisn w najwsz szczelin. Zdolne wnikn przez czyje nozdrze bd ucho i opta t osob. Istniej tylko dwie pewne metody uniemoliwienia powrotu czarownicy tak potnej, jak Mateczka Mal-kin. Pierwsza to spalenie. Ale nikt nie powinien cierpie takiego blu. Druga metoda jest zbyt straszna, by nawet o niej myle. Niewielu o niej syszao, bo zwyczaj ten praktykowano dawno temu, w odlegej krainie za morzem. Wedug tamtejszych pradawnych ksig, jeli zje si serce czarownicy, ta nie zdoa ju powrci. Ale trzeba je zje na surowo. Gdybymy stosowali podobne metody, nie bylibymy lepsi od czarownicy, ktr zabijamy - cign stracharz. - To barbarzystwo. Jedyn alternatyw stanowi d. To take okrutne wyjcie, ale czynimy tak, by chroni niewinnych, czyli przysze ofiary wiedmy. Lecz tak czy inaczej, chopcze, Mateczka Malkin jest wolna. Z pewnoci czekaj nas kopoty,

180 181 ale chwilowo niewiele moemy zrobi. Po prostu b dziemy musieli zachowa czujno. Nic mi nie bdzie - rzekem. - Jako sobie poradz Lepiej zacznij od nauki obchodzenia si z bogina mi - stracharz ze smutkiem pokrci gow. - To by} twj drugi powany bd. Caa niedziela wolna? W dodatku co tydzie? To stanowczo przesadna hoj-no! Powiedz jednak, co zrobimy z tym gestem wskaza wsk smug dymu, wci widoczn na po-udniowym wschodzie. Wzruszyem ramionami. Do tej pory pewnie ju skoczyli. Zebrao si wielu rozgniewanych wieniakw, wspominali o kamienowaniu. Skoczyli? Nie wierz w to, chopcze. Czarownica taka jak Lizzie ma wch lepszy ni pies myliwski. Potrafi wywszy rzeczy, nim si wydarz i zdya uciec, zanim ktokolwiek si zbliy. Pewnie umkna do Pendle, gdzie mieszka wikszo tego pomiotu. Powinnimy pj za ni, ale od kilku dni jestem w drodze, zmczenie i bl daj mi si we znaki i musz zebra siy. Nie moemy jednak zbyt dugo zostawi Lizzie na swobodzie, bo znw zacznie knu. Wyrusz za ni przed

kocem tygodnia, a ty pjdziesz ze mn. 182 -fo nie bdzie atwe, ale musisz zacz przywyka do tej myli- Ale najpierw chod... Idc, zauwayem, e stracharz kutyka lekko, sZed te wolniej ni zwykle. Cokolwiek si stao # Pendle, sporo go kosztowao. Poprowadzi mnie do domu, na gr i do biblioteki, przystajc obok najdalszych regaw, tych przy oknie. Wol trzyma ksiki w bibliotece - oznajmi. -I wol, by moja biblioteka rosa, nie malaa. Ale z powodu tego, co si stao, tym razem uczyni wyjtek. Sign na najwysz pk i zdj z niej ksik. Wrczy mi j. Potrzebujesz jej bardziej ni ja. Znacznie bardziej. Jak na ksik nie bya zbyt gruba, mniejsza nawet od mojego dziennika. Podobnie jak wikszo ksig stracharza, miaa skrzan opraw z tytuem wydrukowanym na okadce i grzbiecie. Brzmia on Optanie: potpienie, oszoomienie, desperacja. Co znaczy ten tytu? - spytaem. To, co wida, chopcze, dokadnie to, co wida. Przeczytaj ksik, a sam zobaczysz. Kiedy otworzyem ksik, przeyem zawd. Kartki zadrukowano aciskimi sowami. Nie znaem tego jzyka. 183 Przestudiuj j uwanie i zawsze no przy sobie -poleci stracharz. - To fundamentalne dzieo. - Musia zauway moj min, bo umiechn si i trci} ksik palcem. - Fundamentalne oznacza, e jak dotd nie powstaa lepsza ksika na temat opta. Ale to bardzo trudny temat, a napisa j mody czowiek, ktry musia si jeszcze wiele nauczy. Nie rozstrzyga zatem wszystkiego do koca, mona jeszcze sporo odkry. Zajrzyj na koniec. Posuchaem i przekonaem si, e ostatnich kilkanacie stronic jest pustych. Jeli dowiesz si czego nowego, zapisz to tutaj. Kady szczeg moe pomc. I nie przejmuj si faktem, e jest po acinie. Gdy tylko zjemy, rozpoczniesz nauk. Poszlimy na popoudniowy posiek, ugotowany idealnie. Gdy przeknem ostatni ks, co pod stoem poruszyo si i otaro o moje nogi. Nagle znw usyszaem mruczenie, coraz goniejsze i goniejsze, a w kocu wszystkie talerze i pmiski na stole zaczy grzechota. Nic dziwnego, e si tak cieszy - stracharz pokrci gow. - Jeden wolny dzie w roku w zupenoci by wystarczy! Ale nie ma si co przejmowa, ycie pynie dalej. Zabierz ze sob notatnik, mamy dzi wiele do omwienia. Poszedem za stracharzem ciek na awk, od-korkowaem flaszeczk z inkaustem, zanurzyem piro i czekaem, gotw notowa. - Po przejciu prby w Horshaw - stracharz zacz kutyka, jak zwykle przechadzajc si tam i z powrotem - zwykle staram si jak najdelikatniej wprowadza uczniw w tajniki fachu. Teraz jednak, gdy stane oko w oko z czarownic, wiesz, jaka to trudna i niebezpieczna praca, i jeste gotw dowiedzie si, co spotkao mojego ostatniego ucznia. Wie si to z boginami, tematem, ktry studiowalimy, niechaj wic stanie si dla ciebie nauk. Znajd czyst kartk i zacznij od nagwka... Posuchaem i zanotowaem. Jak uwizi bogina". A potem, w miar jak stracharz opowiada swoj histori, zapisywaem jak najwicej, jak zwykle z trudem za nim nadajc. Uwizienie bogina wymagao cikiej pracy, ktr stracharz nazwa preparacjami. Najpierw trzeba byo wykopa d jak najbliej korzeni duego, dojrzaego drzewa.

Po cikim kopaniu, do ktrego zmusza mnie mistrz, ze zdumieniem dowiedziaem

184

si, i stracharz rzadko wasnorcznie kopie w ziemi. Robi si to tylko w wypadkach najwyszej koniecznoci, zazwyczaj zajmuj si tym wynajci robotnicy. Nastpnie trzeba zatrudni kamieniarza, by wyci grub, kamienn pyt, pasujc do dou niczym nagrobek. Bardzo wane, aby dokadnie j wymierzy, eby zakrya cay d. Kiedy ju powlecze si doln powierzchni pyty i wntrze dou mieszanin elaza, soli i mocnego kleju, czas zwabi do rodka bogina. Nie jest to trudne zadanie. Krew, mleko bd ich mieszanina sprawdzaj si za kadym razem. Najtrudniejsze jest osadzenie kamienia na miejscu, gdy bogi si posila. Powodzenie zaley od sprawnoci wynajtych pomocnikw. Najlepiej jest mie pod rk kamieniarza i paru robotnikw, uywajcych acuchw zawieszonych na drewnianym rusztowaniu nad doem, tak by dao si opuci kamie szybko i bezpiecznie. Tu wanie popeni bd Billy Bradley. Dziao si to pn zim, podczas paskudnej pogody i Billy nie mg si ju doczeka chwili, gdy pooy si w ciepym ku. Tote zaniedba szczegy. Zatrudni miejscowych robotnikw, ktrzy nigdy wczeniej nie mieli do czynienia z podobnym zadaniem. Kamieniarz poszed na kolacj obiecujc, e wrci w cigu godziny. Lecz Billy niecierpliwi si j nie chcia czeka. Zwabi bogina do dou bez adnych kopotw, ale z kamienn pyt nie poszo tak atwo. Noc bya mokra i pyta zelizna si, przyciskajc mu krawdzi lew do. acuch si zaci i nie mogli podnie kamienia. Podczas gdy robotnicy zmagali si z pyt, a jeden z nich pobieg po kamieniarza, bogi, rozwcieczony swym uwizieniem pod kamieniem, zaatakowa palce Billy'ego. Bo widzicie, by to jeden z najniebezpieczniejszych typw boginw. Nazywaj je rozpruwaczami, zwykle karmi si bydem, lecz ten zasmakowa ju wczeniej ludzkiej krwi. Gdy wreszcie podniesiono kamie, mino niemal p godziny i byo ju za pno. Bogi odgryz palce Billy'ego a do kostek i apczywie wysysa krew z jego ciaa. Billy najpierw krzycza z blu, potem tylko jcza. A kiedy uwolnili mu do, pozosta na niej jedynie kciuk. Wkrtce potem zmar w wyniku wstrzsu i utraty krwi. - To smutna historia - rzek stracharz. - Teraz ley pogrzebany pod ywopotem, niedaleko kocioa

186 187

w Layton. Koci naszych kolegw po fachu nie spoczywaj w powiconej ziemi. Stao si to nieco ponad rok temu i gdyby Billy przey, nie rozmawialibymy teraz,

bo wci byby moim uczniem. Biedny Billy, dobry by z niego chopak i nie zasuy sobie na tak mier. Ale to niebezpieczna praca i jeeli popeni si bd... Stracharz spojrza na mnie ze smutkiem, po czym wzruszy ramionami. - Niech to bdzie dla ciebie nauk, chopcze. Potrzebujemy odwagi i cierpliwoci, ale przede wszystkim nigdy si nie pieszymy. Posugujemy si rozumem, uwanie wszystko rozwaamy, a potem robimy to, co naley. Zazwyczaj nigdy nie wysyam ucznia samego przed ukoczeniem pierwszego roku nauki. Chyba e - doda z lekkim umiechem - bierze sprawy we wasne rce. Musz mie pewno, e jest gotw. Ale teraz zajmijmy si waniejszymi rzeczami -doda. - Czas na pierwsz lekcj aciny... Z darzyo si to trzy dni pniej... Stracharz posa mnie do wioski po cotygodniowe zakupy. Byo pne popoudnie i gdy wyszedem z domu z pustym workiem, cienie zaczynay si ju wydua. Przy przeazie zauwayem kogo stojcego midzy drzewami na szczycie wskiej drki. Gdy uwiadomiem sobie, e to Alice, serce zabio mi mocniej. Co tu robia? Czemu nie ucieka do Pendle? A skoro bya tutaj, to co z Lizzie? Zwolniem, ale musiaem przej obok niej, by dotrze do wioski. Mogem zawrci, wybierajc okr-

189

n drog, ale nie chciaem da jej satysfakcji: niech nie myli, e si jej przestraszyem. Mimo wszystko jednak, pokonawszy przeaz, trzymaem si lewej strony drki, blisko wysokiego gogowego ywopotu, na skraju rowu. Alice staa w pmroku, promienie soca owietlay jedynie szpice jej trzewikw. Wezwaa mnie gestem, ale zachowaem dystans, trzymajc si trzy kroki dalej. Po wszystkim co si stao, ani troch jej nie ufaem, cho ucieszyem si, e nie spona na stosie ani nie zostaa ukamienowana. Przyszam si poegna - oznajmia Alice. -I ostrzec, eby nigdy nie zblia si do Pendle. Tam wanie si udajemy. Lizzie ma tam rodzin. Ciesz si, e zdoaa uciec - zatrzymaem si i odwrciem ku niej. Widziaem dym, kiedy palili wasz dom. Lizzie wiedziaa, e po nas id - wyjania Alice -i spokojnie zdylimy uciec. Ale ciebie nie wywszya, prawda? Wie, co zrobie z Mateczk Malkin, lecz odkrya to dopiero po fakcie. Nie wywszya ci i to j martwi. I mwi, e twj cie zabawnie pachnie. Na te sowa rozemiaem si gono. Przecie to wariactwo. Jak cie miaby pachnie? 190

MKBH

I - To nie jest mieszne - rzucia oskarycielsko Alice. - Nie ma si z czego mia. Wywszya twj cie tylko w miejscu, gdzie pad na stodo. Widziaam go, wyglda jako nie tak. Ksiyc pokaza twoje prawdziwe oblicze. Nagle zbliya si o dwa kroki, stajc w socu. Pochylia si i zacza wszy. Naprawd zabawnie pachniesz - zmarszczya nos. Cofna si szybko, nagle, jakby ogarn j strach. Umiechnem si i przywoaem przyjazny ton gosu. Posuchaj, nie id do Pendle. Lepiej ci bdzie bez nich. To ze towarzystwo. Ze towarzystwo nie ma ju znaczenia. Nic mnie nie zmieni, prawda? Ju jestem za. Za od rodka. Nie uwierzyby, co widziaam i robiam. Przykro mi dodaa - znw byam za. Mam za mao si, by odmwi... Nagle, zbyt pno, zrozumiaem prawdziwy powd strachu na twarzy Alice. To nie mnie si baa, tylko tego, co stao tu za mn. Niczego nie widziaem i niczego nie usyszaem. Kiedy si zorientowaem, byo ju za pno. Bez ostrzeenia kto wyrwa mi z rki pusty worek i za191 rzuci na gow i ramiona. wiat pociemnia. Chwyci, y mnie silne rce, przyciskajc mi donie do bokw. Szarpaem si chwil, ale nic to nie dao. Kto pod-nis mnie i ponis, rwnie atwo jak parobek worek kartofli. Usyszaem te gosy - Alice, a nastpnie innej kobiety, zapewne Kocistej Lizzie. Osoba, ktra mnie niosa, odpowiedziaa guchym pomrukiem. To by Kie. Alice zwabia mnie w puapk. Wszystko starannie zaplanowali. Musieli ukrywa si w rowie, gdy zszedem ze wzgrza. Baem si bardziej ni kiedykolwiek wczeniej. Zabiem przecie Mateczk Malkin, babk Lizzie. Co ze mn zrobi? *** Po jakiej godzinie rzucono mnie na ziemi tak mocno, e z puc uleciao mi cae powietrze. Gdy tylko znw zdoaem odetchn, sprbowaem uwolni si z worka, lecz kto rbn mnie dwukrotnie w plecy - tak mocno, e zastygem bez ruchu. Zrobibym wszystko, byle unikn podobnego ciosu, tote leaem tam, ledwie odwaajc si oddycha, a ostre pieczenie stopniowo przeradzao si w tpy bl. Zwizali mnie sznurem, okrcajc go wok worka, jjioich rk i gowy, i wic ciasno. A potem Lizzie posiedziaa co, co zmrozio mnie do szpiku koci. No prosz, ju si nie ruszy. Teraz moesz zacz kopa. Przybliya do mnie sw twarz tak bardzo, e nawet przez worek poczuem jej cuchncy oddech. Przypomina oddech psa bd kota. I co, chopcze? - rzeka. - Jakie to uczucie wiedzie, e nigdy ju nie ujrzysz wiata dnia? Syszc odgos nieodlegego kopania, zaczem dygota ze zgrozy. Przypomniaem sobie opowie stra-charza o onie grnika, a zwaszcza najgorszy fragment, gdy

leaa sparaliowana, niezdolna krzykn, a m kopa jej grb. Teraz miao to spotka mnie. Za chwil zostan pogrzebany ywcem i zrobibym wszystko, byle cho na moment ujrze jeszcze wiato dzienne. Z pocztku, kiedy rozcili wizy i zdjli ze mnie worek, ogarna mnie ulga. Do tej pory soce zdyo ju zaj, lecz kiedy uniosem gow, ujrzaem gwiazdy. Malejcy ksiyc wisia nisko nad drzewami. Na twarzy poczuem wiatr i wyda mi si wspanialszy ni kiedykolwiek. Ulga jednak trwaa zaledwie chwil, bo

192 193 zaczem si zastanawia, co dokadnie dla mnie szykuj. Nie przychodzio mi do gowy nic gorszego od pogrzebania ywcem, ale Kocista Lizzie z pewnoci moga wymyli co jeszcze bardziej przeraajcego. Szczerze mwic, kiedy po raz pierwszy zobaczy, em Ka z bliska, nie wyglda tak strasznie, jak oczekiwaem. W sumie tamtej nocy, gdy mnie ciga, wyda mi si gorszy. Nie by tak stary jak stracharz, lecz twarz mia pomarszczon i ogorza, a gow porasta! mu gszcz tustych, siwych wosw. Zby mia rzeczywicie zbyt wielkie, by pomieciy si w ustach, co oznaczao, e nigdy nie mg ich do koca zamkn. Dwa zakrzywiay si w gr niczym te ky, sterczc po obu stronach nosa. By te rosy i bardzo wochaty, mia potne, uminione rce. Poznaem ju ich ucisk i wyda mi si bolesny, wiedziaem jednak, e w owych ramionach kryje si do si, by cisn mnie tak mocno, e z ciaa uleci powietrze, a ebra poami si w drzazgi. Kie nosi u pasa wielki zakrzywiony n o bardzo ostrej klindze. Lecz najgorsze byy oczy, mtne, pozbawione jakiejkolwiek iskierki. Zupenie jakby w jego gowie nic si nie kryo, jakby by tylko stworem wykonujcym bez namysu kade polecenie Kocistej Lizzie. Wiedziaem, e zrobi wszystko, co ona mu kae, bez chwili wahania, niewane, jak strasznego czynu zada. Co do Kocistej Lizzie, to wcale nie bya chuda; z lektury ksiek w bibliotece stracharza wiedziaem, e prawdopodobnie nazwano j tak, bo stosowaa magi koci. Czuem ju jej oddech, lecz na pierwszy rzut oka nigdy nie wzilibycie jej za wiedm. Nie przypominaa Mateczki Malkin, skurczonej i pomarszczonej ze staroci, wygldajcej jakby ju nie ya. Nie, Kocista Lizzie stanowia starsz wersj Alice. Na oko liczya sobie najwyej trzydzieci pi lat, miaa pikne brzowe oczy i wosy rwnie czarne, jak wosy jej siostrzenicy. Nosia zielony szal i czarn sukni, przewizan ciasno w smukej talii wskim skrzanym paskiem. Dostrzegem te pewne rodzinne podobiestwo. Usta miay jednak cakiem inne. Nie chodzio nawet o ich ksztat, lecz o to, jak wiedma nimi poruszaa, jak wykrzywiay si w zoliwym grymasie, kiedy si odezwaa. Zauwayem jeszcze jedno: ani razu nie spojrzaa mi prosto w oczy. Alice bya inna: miaa liczne usta, wci skonne do umiechu. Zrozumiaem jednak, e w przyszoci stanie si taka sama jak Kocista Lizzie.

194

195 Oszukaa mnie. To przez ni byem tutaj, zamiast siedzie bezpiecznie w domu stracharza i zajada kolacj. Na znak Kocistej Lizzie, Kie zapa mnie i zwiza mi rce za plecami. Nastpnie chwyci mnie za rami i powlk w stron drzew. Najpierw ujrzaem pryzm ciemnej ziemi, a potem ziejcy obok gboki d. Nozdrza wypenia mi wilgotna, gliniasta wo wieo poruszonej gleby. Pachniaa jednoczenie wieoci i mierci, istotami z gbi ziemi wycignitymi na powierzchni. D liczy sobie na oko ponad siedem stp gbokoci, lecz w odrnieniu od tego, w ktrym stracharz trzyma Mateczk Malkin, mia nieregularny ksztat: zwyka, wielka dziura o stromych cianach. Pamitam, e pomylaem, i po przebytym szkoleniu sam wykopabym duo lepszy. W tym momencie ksiyc ukaza mi co jeszcze - co, czego wolabym nie widzie. Trzy kroki dalej, po lewej stronie dou, widnia prostokt wieo poruszonej ziemi. Wyglda zupenie jak dopiero co zasypany grb. Nie miaem jednak czasu martwi si tym, bo Kie zawlk mnie na skraj dziury i odchyli mi gow. Ktem oka dostrzegem twarz Kocistej Lizzie. Nagle ktre z nich wepchno mi w usta co twardego i w gb garda spyn mi zimny, gorzki pyn. Smakowa ohydnie i wypeni mi usta po wrby, ciekajc po brodzie, a nawet wypryskujc nosem. Zaczem si dusi, rozpaczliwie prbowaem zapa oddech. Usiowaem wyplu pyn, lecz Kocista Lizzie zacisna mi palcami nos i by odetchn musiaem najpierw przekn wstrtny napj. Wwczas Kie wypuci moj gow i z powrotem chwyci lewe rami. Zobaczyem, co mi podali - Kocista Lizzie pokazaa mi ma butelk z ciemnego szka o dugiej, wskiej szyjce. Obrcia j do gry nogami, na ziemi poleciao kilka kropel, reszta tkwia ju w moim odku. Co ja wypiem? Czyby mnie otrua? \ - To nie pozwoli ci zmruy oka, chopcze oznajmia z szyderczym grymasem. - Nie chcielibymy, eby zasn. Nie chcemy, by cokolwiek straci. Kie bez ostrzeenia unis mnie i cisn do dziury; odek podszed mi niemal do garda gdy poleciaem w mrok. Wyldowaem ciko, lecz ziemia na dnie bya mikka, i cho od upadku zabrako mi tchu, nic mi si nie stao. Obrciem si zatem, aby spojrze na gwiazdy, mylc, e moe jednak zostan pogrzebany

196 197 ywcem. Lecz zamiast leccej ku mnie opaty ziemi ujrzaem zarys gowy i ramion Kocistej Lizzie. PA. trzya na mnie, jej sylwetka malowaa si ciemn pla. m na tle gwiazd. Zacza nuci co osobliwym, gar. dowym szeptem, nie dosyszaem jednak sw. Nastpnie wycigna rce nad doem, a ja ujrzaem, e w kadej z nich co trzyma. Z dziwacznym okrzykiem rozchylia palce i dwa biae przedmioty poleciay ku mnie, ldujc w bocie obok moich kolan. W blasku ksiyca zobaczyem je wyranie. Zdaway si niemal lni. Wrzucia do dou dwie koci. Koci kciukw - wci widziaem stawy.

- Ciesz si ostatni noc na tej ziemi, chopcze! -zawoaa do mnie. - Ale nie martw si, nie bdziesz samotny, zostawi ci w dobrym towarzystwie. Martwy Billy przyjdzie po swoje koci. Ley tu obok, wic nie musi wdrowa daleko. Wkrtce do ciebie doczy, a macie wiele wsplnych tematw. By ostatnim uczniem starego Gregory'ego i nie spodoba mu si, e zaje jego miejsce. Potem, tu przed witem, zoymy ci ostatni wizyt. Przyjdziemy po twoje koci. S wyjtkowe, o tak, jeszcze lepsze ni koci Bil-ly'ego, a wieo zebrane przydadz mi si bardziej ni cokolwiek od bardzo dawna. 198 Jej twarz znikna i usyszaem oddalajce si kroki. A zatem to mnie czekao. Skoro Lizzie pragna moich koci, oznaczao to, e mnie zabije. Przypomniaem sobie wielki, zakrzywiony n u pasa Ka j zaczem dre. Wczeniej jednak musiaem stawi czoo martwemu Billy'emu. Mwic, czarownica tu obok", musiaa mie na myli wiey grb opodal mojego dou. Ale stracharz twierdzi, e Billy Bradley zosta pochowany niedaleko kocioa w Layton. Lizzie musiaa wykopa jego ciao, odci kciuki i pogrzeba reszt tutaj, midzy drzewami. Teraz Billy mia przyj po swoje koci. Czy mj poprzednik zechce mnie skrzywdzi? Nigdy nic mu nie zrobiem, ale pewnie podobao mu si ycie ucznia stracharza. Moe niecierpliwie czeka, a zakoczy nauk i zajmie miejsce swojego mistrza? Tymczasem ja odebraem mu wszystko. A co z zaklciem Kocistej Lizzie? Moe uzna, e to ja odciem mu kciuki i wrzuciem je do dou... Zdoaem uklkn, nastpnych kilka minut rozpaczliwie prbowaem rozwiza rce. Okazao si to jednak beznadziejne, moje zmagania jeszcze mocniej zacigay wzy. 199 Czuem si te dziwnie - w ustach mi zascho w gowie buzowao. Gdy uniosem wzrok ku gwiaz. dom, wyday mi si bardzo jasne i kada z nich miaa bliniaczk. Kiedy mocno si skupiem, potrafiem sprawi, e podwjne gwiazdy zleway si w jedno. Lecz gdy tylko si rozluniem, znw si rozczay. Gardo mnie pieko, a serce walio trzy razy szybciej ni zwykle. Wci rozmylaem o tym, co powiedziaa Kocista Lizzie. Martwy Billy przyjdzie po swoje koci. Koci, ktre leay w bocie niecae dwa kroki od miejsca, gdzie klczaem. Gdybym mia wolne rce, wyrzucibym je z dou. Nagle dostrzegem lekkie poruszenie po lewej stronie. Gdybym wsta, znalazoby si na wysokoci mojej gowy. Uniosem wzrok i patrzyem, jak ze ciany wyania si duga, obrzmiaa, biaa gowa robaka, znacznie, znacznie wikszego ni jakikolwiek robak, ktrego wczeniej widziaem. Jego lepy, rozdty eb, poruszajc si, kreli w powietrzu powolne koo. Z ziemi wyaniaa si reszta ciaa. Co to takiego? Czyby by jadowity? Czy mg mnie ugry? I wtedy zrozumiaem. To by robak trumienny! Musia mieszka w trumnie Billy'ego Bradleya, tuczc si jego misem. Biay stwr, ktry nigdy dotd nie oglda sonecznego wiata. Zadraem, gdy trumienny robak wysun si z ciemnej ziemi i wyldowa w bocie u moich stp. Straciem go z oczu, bo natychmiast zagrzeba si gbiej. Z powodu swych rozmiarw robak pozostawi za sob dziur, wski tunel. Obserwowaem go z przeraeniem i fascynacj, bo wewntrz pojawio si co jeszcze. Co poruszao ziemi, ktra sypaa si z dziury, tworzc rosncy kopczyk na dnie dou.

Nie wiedzc, co to takiego, jeszcze bardziej si baem. Postanowiem wic sprawdzi, co tam tkwi, i z trudem dwignem si na nogi. Zachwiaem si, znw zakrcio mi si w gowie, gwiazdy w grze zawiroway. O mao nie upadem, ale zdoaem postpi jeden krok naprzd i znalazem si obok wskiego tunelu, ziejcego na wysokoci mojej gowy. Kiedy zajrzaem do rodka, poaowaem, e to zrobiem. Ujrzaem koci. Ludzkie koci. Koci poczone ze sob. Koci, ktre si poruszay. Dwie donie bez kciukw, jedn w ogle bez palcw. Koci babrzce w bocie, przeciskajce si ku mnie przez mikk ziemi. Umiechnit czaszk o wyszczerzonych zbach.

200

201 To by martwy Billy, lecz zamiast oczu spojrzay na mnie czarne oczodoy, ciemne i puste. Kiedy promie ksiyca pad na bia, bezcielesn rk, ktra chwiejc si, signa ku mnie, cofnem si i o mao nie upadem, paczc ze strachu. W tym momencie, gdy ju sdziem, e lada moment oszalej z przeraenia, w dole zapanowa nagle dziwny chd i wyczuem co po prawej. Co jeszcze doczyo do mnie. Kto, kto sta w miejscu, gdzie nie mona sta. Widziaem poow jego ciaa; reszta krya si w cianie dou. To by chopak, niewiele starszy ode mnie; widziaem go tylko z lewej strony, bo reszta tkwia gdzie nadal w ziemi. Z atwoci, jakby otwiera drzwi, obrci si w prawo ku mnie i zobaczyem go caego. Umiechn si do mnie - ciepo, przyjanie. - Rnica pomidzy snem a jaw - rzek. - To jedna z najtrudniejszych lekcji, ktre musimy opanowa. Opanuj j teraz, Tom, opanuj, nim bdzie za pno... Nagle zauwayem jego buty. Wyglday na bardzo drogie, uszyte z najlepszej skry. Zupenie jak buty stracharza. Wwczas unis rce, tak, e donie znalazy si po obu stronach gowy domi naprzd. Kadej z nich 202 brakowao kciuka, prawa do w ogle nie miaa palcw. To by duch Billy'ego Bradleya. Splt rce na piersi i umiechn si ponownie. Znikajc, sprawia wraenie szczliwego i spokojnego. Zrozumiaem dokadnie, co mi powiedzia. Nie, nie spaem, ale w pewnym sensie niem. niem mroczne sny pochodzce z butelki, ktrej zawarto Lizzie wlaa mi do garda. Kiedy z powrotem obrciem gow, by zajrze do dziury, ta znikna. Nie byo adnego szkieletu pezncego ku mnie. adnego trumiennego robaka. Owa mikstura musiaa by czym w rodzaju trucizny: czym utrudniajcym odrnienie jawy od snu. To wanie podaa mi Lizzie, przez to serce bio mi szybciej i nie mogem zasn. Oczy miaem otwarte, lecz widziaem rzeczy, ktrych naprawd nie byo. *** Wkrtce potem gwiazdy znikny i zacz pada deszcz. Przez ca dug, cik, zimn noc rozmylaem o tym, co spotka mnie przed witem. Im by bliej, tym gorzej si czuem.

Jak godzin przed wschodem soca deszcz 203 osab, zmieniajc si w lekk mawk, a w kocu usta zupenie. Ponownie ujrzaem gwiazdy, do tego czasu ju przestay si rozdwaja. Byem przemarznity i przemoczony, ale gardo ju mnie nie pieko. Kiedy w grze pojawia si twarz, zerkajca w gb dziury, serce znw zerwao mi si do biegu, bo mylaem, e to Lizzie przychodzi po moje koci. Lecz ku swej uldze stwierdziem, e widz Alice. Lizzie mnie przysaa, ebym sprawdzia, co u ciebie - zawoaa cicho. - Billy ju si pojawi? Pojawi si i odszed - odparem gniewnie. Nie chciaam, by tak si stao, Tom. Gdyby tylko si nie miesza, wszystko byoby dobrze. Dobrze? - powtrzyem. - Do tej pory nie yoby kolejne dziecko i stracharz take, gdyby wszystko poszo zgodnie z waszym planem. A te placki zrobiono z krwi niemowlcia. Uwaasz, e to w porzdku? Pochodzisz z rodziny mordercw i sama jeste morderczyni. Nieprawda! - zaprotestowaa Alice. - Nie byo adnego niemowlcia. Ja tylko daam ci placki. Ale wiedziaa - upieraem si - co zrobi potem. I pozwolia na to. Nie jestem taka silna, Tom. Jak miaam do tego nie dopuci? Jakim sposobem miaam powstrzyma Lizzie? Ja wybraem ju swoj drog - oznajmiem. - Ale co ty wybierzesz, Alice? Magi koci czy magi krwi? Ktr z nich? Ktr? Ani jedn, ani drug. Nie chc by taka jak one. Uciekn. Gdy tylko nadarzy si okazja, znikn. Jeli naprawd chcesz to zrobi, pom mi teraz. Pom mi wydosta si z dou, moemy uciec razem. Teraz to zbyt niebezpieczne - powiedziaa Alice. - Uciekn pniej. Moe za kilka tygodni, gdy nie bd si niczego spodziewa. Chcesz powiedzie, kiedy ju zgin, gdy bdziesz miaa na rkach jeszcze wicej krwi. Alice nie odpowiedziaa. Usyszaem, jak pacze cicho, ale gdy ju sdziem, e moe zmieni zdanie i mi pomoe, odesza. Siedziaem w dole, z przeraeniem mylc o tym, co mnie czeka. Przypomniaem sobie wisielcw; teraz wiedziaem dokadnie, co czuli przed mierci. Wiedziaem, e nigdy ju nie wrc do domu. Nigdy nie zobacz rodziny. Praktycznie straciem ju nadziej, kiedy z gry dobiegy mnie kroki. Wstaem przeraony, ale to znw bya Alice. Och, Tom, tak mi przykro - rzeka. - Ostrz jUz noe. Zbliao si najgorsze i wiedziaem, e mam tylko jedn szans. Moj jedyn nadziej pozostawaa Alice. Jeeli naprawd ci przykro, to mi pom - powiedziaem cicho. Nic nie mog zrobi - wyszlochaa. - Lizzie mogaby zwrci si przeciw mnie. Nie ufa mi. Uwaa, e jestem zbyt agodna. Id po pana Gregory'ego - poprosiem. - Sprowad go tutaj. Ju na to za pno, o, tak - wychlipaa Alice, krcc gow. - Koci pobrane za dnia na nic si Lizzie nie przydadz. Zupenie na nic. Najlepsze s koci zebrane tu przed witem. Za par minut przyjd po ciebie. Tylko tyle czasu ci zostao. W takim razie przynie mi n - rzuciem.

Na nic ci si nie zda. S zbyt silni, nie dasz rady z nimi walczy. Nie - wyjaniem. - Chc przeci nim sznur, sprbuj uciec. Nagle Alice znikna. Czy posza po n, czy te za bardzo baa si Lizzie? Par minut czekaem spokojnie, ale gdy nie wrcia, ogarna mnie rozpacz. Zaczem si szarpa, prbujc uwolni rce, rozerwa wizy. Na prno. Kiedy z gry spojrzaa na mnie twarz, serce zamaro mi ze zgrozy. Ale to znw bya Alice, trzymaa co nad doem. Upucia to i upado, poyskujc metalicznie w wietle ksiyca. Nie zawioda mnie. To by n. Gdybym tylko rozci sznur, bybym wolny... Z pocztku nie wtpiem, e nawet ze zwizanymi z tyu rkami dam sobie rad. Owszem, mogem si troch pokaleczy, ale to przecie drobiazg w porwnaniu z tym, co mi zrobi przed wschodem soca. Szybko chwyciem n, z pewnym trudem przyoyem go do sznura i sprbowaem poruszy. Okazao si to bardzo trudne. Gdy upuciem go po raz drugi, zaczem wpada w panik. Wiedziaem, e zjawi si najwyej za minut. - Bdziesz musiaa mi pomc! - zawoaem do Alice. - Chod tu, wskakuj do dou. Nie sdziem, e posucha, lecz ku mojemu zdumieniu, zrobia to. Nie zeskoczya, ale opucia si stopami na d, zwisajc na rkach. Jej ciao wycigno si i zeskoczya, pokonujc ostatni kawaek.

206 207 Szybko rozcia mi wizy. Rce miaem wolne, musielimy tylko wydosta si z dou. - Pozwl, e stan ci na ramionach - rzekem. -Potem ci wycign. Alice nie protestowaa i za drugim razem zdoaem wspi si jej na ramiona i wcign na mokr traw. Potem nadeszo najtrudniejsze - wycignicie Alice z dziury. Signem ku niej lew rk, chwycia j mocno, praw obja mj przegub dla wikszej pewnoci. Wwczas sprbowaem j dwign. Pierwszy problem stanowia mokra, liska trawa. Z trudem uniknem zsunicia si z powrotem. Potem uwiadomiem sobie, e nie jestem do silny. Popeniem wielki bd. Fakt, e Alice jest dziewczyn, nie oznacza, e ma mniej si ode mnie. Zbyt pno przypomniaem sobie, jak szarpaa sznur, sprawiajc, e dzwon stracharza podskakiwa. Zrobia to niemal bez wysiku. Powinienem by pozwoli, by stana mi na ramionach i pierwsza wysza z dou. Alice bez problemw wycignaby mnie na gr. I wtedy usyszaem gosy. Kocista Lizzie i Kie szli midzy drzewami. Zmierzali wprost ku nam. W dole zobaczyem, jak Alice rozpaczliwie skrobie gtopami cian dziury, prbujc si wydosta. Strach doda mi si, szarpnem gwatownie i wyonia si z ziemi, padajc na traw obok mnie. Zdylimy w ostatniej chwili. Pucilimy si biegiem, syszc za sob tupot stp. Z pocztku tamci zostali daleko w tyle, ale stopniowo zaczli zblia si coraz bardziej. Nie wiem, jak dugo bieglimy, miaem wraenie, e upyny cae wieki. Biegem, a w kocu nogi zaciyy mi jak ow, a oddech pali gardo. Zmierzalimy z

powrotem w stron Chipenden - mogem to stwierdzi, bo od czasu do czasu midzy drzewami dostrzegaem wzgrza. Bieglimy na wschd, w stron witu. Niebo ju szarzao, z kad chwil robio si coraz janiejsze, i kiedy poczuem, e nie zdoam ju postpi nawet kroku dalej, wierzchoki wzgrz rozbysy jasnym pomaraczem. Wzeszo soce i pomylaem, e nawet jeli teraz nas zapi, przynajmniej nasta ju dzie i moje koci na nic si Lizzie nie zdadz. Kiedy wynurzylimy si spomidzy drzew i zaczlimy biec w gr trawiastego zbocza, nogi odmwiy mi posuszestwa. Zmieniay si w galaret i Alice zacza si oddala. Obejrzaa si na mnie z twarz wy-

208 209 krzywion przeraeniem. Spomidzy drzew wci do-biegay odgosy pocigu. Nagle zatrzymaem si gwatownie i ostatecznie. Przystanem dlatego, e chciaem si zatrzyma. Dlatego, e nie musiaem dalej biec. Na wzgrzu przed nami staa wysoka posta, odziana w czer, z dugim kijem w doni. To by stracharz, lecz wyglda jako inaczej. Odrzuci w ty kaptur i je-go wosy owietlone promieniami wschodzcego soca zdaway si opywa gow niczym pomaraczowe jzory pomieni. Kie na jego widok rykn i popdzi w gr zbocza, wymachujc noem. Kocista Lizzie biega tu za nim. Chwilowo nie zawracali sobie nami gowy; wiedzieli, kto jest ich gwnym wrogiem. Nami mogli zaj si pniej. Do tej pory Alice te zdya si ju zatrzyma, przeszedem zatem chwiejnie par krokw i zrwnaem si z ni. Oboje patrzylimy, jak Kie rzuca si do ataku, unoszc zakrzywione ostrze i wrzeszczc wciekle. Stracharz sta dotd nieruchomo jak posg, lecz teraz postpi dwa dugie kroki w d zbocza i unis wysoko swj kij. Celujc nim niczym wczni, uderZy mocno w gow Ka. Tu przed zetkniciem z czoem usyszelimy szczk i z koniuszka kija wystrzeli czerwony pomie. Laska z oskotem trafia w cel. Zakrzywiony n wylecia w powietrze, a ciao Ka runo na ziemi niczym wr kartofli. Wiedziaem, e nie yje, nim jeszcze upad. Nastpnie stracharz odrzuci na bok kij i sign za pazuch. Gdy znw ujrzelimy jego lew do, ciska w niej co, co trzasno w powietrzu jak bat i rozbyso w socu. Zrozumiaem, e to srebrny acuch. Kocista Lizzie odwrcia si, prbujc uciec. Byo jednak za pno: drugi raz strzeli acuchem, zaraz potem rozleg si wysoki, piskliwy, metaliczny dwik. acuch zacz opada, zmieniajc si w ognist spiral, ktra oplota ciasno Kocist Lizzie. Czarownica wrzasna bolenie i runa na ziemi. Ruszyem z Alice na szczyt wzgrza. Tam przekonalimy si, e srebrny acuch owin ciasno wiedm od stp do gw. Zacisn si nawet na jej otwartych ustach, napierajc na zby. Wywrcia oczami, cae jej ciao szarpao si lekko z wysiku, ale nie moga krzykn.

210

211 Zerknem na Ka: lea na wznak z szeroko otwartymi oczami, martwy jak kamie, porodku czoa ziaa czerwona rana. Spojrzaem przelotnie na kij, zastanawiajc si nad pomieniem, ktry ujrzaem na jego czubku. Mj mistrz wydawa si spity, zmczony i nagle bardzo stary. Wci krci gow, jakby znuyo go samo ycie. W cieniu zbocza jego wosy znw przybray dawn szar barw i pojem, czemu zdaway si opywa gow: byy mokre od potu, a on odgarnia je doni za uszy. Znw to zrobi, z brwi ciekay mu krople potu i dysza bardzo ciko. Zrozumiaem, e bieg. Jak nas znalaze? - spytaem. Mina chwila, nim odpowiedzia, w kocu jednak jego oddech zacz zwalnia i zdoa wykrztusi: Istniej pewne znaki, chopcze, lady, ktrymi mona poda, jeli wie si, jak. To kolejna rzecz, ktrej bdziesz si musia nauczy. Odwrci si i spojrza na Alice. Dwoje mamy ju z gowy, ale co poczniemy z tob? - spyta, wbijajc w ni wzrok. Pomoga mi uciec - rzekem. Czyby? Ale co jeszcze zrobia? Popatrzy na mnie uwanie, a ja prbowaem nie odwrci wzroku. Kiedy spuciem gow, zacmoka. Nie mogem go okama i wiedziaem, e odgad, i odegraa jak rol w tym, co mnie spotkao. Znw spojrza na Alice. Otwrz usta, dziewczyno - poleci szorstko, w jego gosie dwicza gniew. Chc zobaczy twoje zby. Alice posuchaa i stracharz sign nagle naprzd, chwytajc j za szczk. Przysun twarz bardzo blisko jej otwartych ust i pocign gono nosem. Kiedy odwrci si do mnie, jakby zagodnia. Westchn gboko. Oddech ma do sodki - rzek. - Czue oddech tamtej? - spyta, wypuszczajc szczk Alice i wskazujc palcem Kocist Lizzie. Przytaknem. To z powodu tego, czym si ywi - wyjani. - Od razu wida, czym si zajmowaa. Ci, ktrzy praktykuj magi krwi bd koci, karmi si krwi i surowym misem. Lecz dziewczyna wydaje si w porzdku. Potem znw przysun twarz do Alice. Spjrz mi w oczy, dziewczyno - rozkaza. - Patrz tak dugo, jak tylko moesz.

212 213 Alice posuchaa, ale nie moga patrze na niego zbyt dugo, cho wargi zadray jej z wysiku. Spucia wzrok i rozpakaa si cicho. Stracharz przyjrza si jej szpiczastym trzewikom i ze smutkiem pokrci gow. Sam nie wiem - rzek, znw zwracajc si do mnie. - Po prostu nie wiem, co zrobi. Nie chodzi tylko o ni. Musimy te myle o innych. O niewinnych ofiarach, ktre mog ucierpie w przyszoci. Zbyt wiele widziaa i za duo wie, to niezdrowe. Stoi na rozstajach i nie wiem, czy mog bezpiecznie j wypuci. Jeli uda si na

wschd i doczy do pomiotu w Pendle, bdzie stracona na zawsze i stanie si czci mroku. Nie mogaby pj gdzie indziej? - spytaem agodnie Alice. - Nie masz innych krewnych? Jest taka wioska na wybrzeu, nazywa si Stau-min. Mieszka tam moja druga ciotka. Moe mnie przyjmie... Czy jest taka jak pozostae? - Stracharz znw spojrza na Alice. Nic podobnego - odpara. - Ale to duga droga i nigdy wczeniej tam nie byam; moe potrwa trzy dni bd duej. Mgbym posa z tob chopaka - gos strachaa zabrzmia znacznie agodniej. - Dobrze si przyjrza moim mapom i powinien bez trudu odnale drog. Kiedy wrci, nauczy si porzdnie je skada, pobrze zatem, podjem decyzj. Dam ci szans, dziewczyno. Od ciebie zaley, czy z niej skorzystasz. Jeli nie, pewnego dnia znw si spotkamy i wtedy nie bdziesz miaa tyle szczcia. Wycign z kieszeni znajom szmatk, wewntrz tkwi kawa sera na drog. i - To, ebycie nie zgodnieli - oznajmi. - Ale nie zjedzcie wszystkiego od razu. Miaem nadziej, e w drodze znajdziemy co lepszego, wymamrotaem jednak sowa podziki. Nie id prosto do Staumin - stracharz patrzy na mnie bez mrugnicia. Najpierw chc, eby poszed do domu. Zabierz ze sob dziewczyn, popro matk, by z ni pomwia. Mam przeczucie, e zdoa pomc. Spodziewam si, e wrcisz w cigu dwch tygodni. Na te sowa umiechnem si szeroko. Po wszystkim, co si stao, szansa wizyty w domu wydawaa mi si ziszczeniem wszystkich snw. Lecz jedna rzecz mnie zdziwia, bo pamitaem list, ktry moja mama wysaa do stracharza. Nie by zachwycony niektry-

214 215 mi rzeczami, jakie napisaa. Czemu zatem sdzi, e mama mogaby pomc Alice? Nic nie powiedziaem bo nie chciaem ryzykowa, e stracharz zmieni zdanie. Cieszyem si, e mog odej. Przed rozstaniem opowiedziaem mu o Billym. Przytakn ze smutkiem i rzek, ebym si nie martwi, zrobi to, co konieczne. Gdy wyruszylimy, obejrzaem si i ujrzaem stra-charza dwigajcego na lewym ramieniu Kocist Lizzie i maszerujcego w stron Chipenden. Z tyu wydawa si o trzydzieci lat modszy. DESPERACJA I OSZOOMIENIE

S chodzilimy ze zbocza w stron farmy, czujc na twarzach ciep mawk. Gdzie w dali dwukrotnie zaszczeka pies, lecz poza tym dookoa panowaa cisza i spokj. Byo pne popoudnie i wiedziaem, e mj tato i Jack jeszcze nie zeszli z pola. Miaem szans porozmawia z mam w cztery oczy. atwo byo stracha-rzowi powiedzie, ebym zabra Alice ze sob do domu, lecz podczas marszu duo rozmylaem i nie wiedziaem, jak przyjmie to mama. Wtpiem, by ucieszya si z wizyty kogo takiego jak Alice, zwasz217 cza gdy opowiem jej, co si dziao. A co do Jacka, potrafiem przewidzie jego reakcj. Z tego, co ostatnim razem mwia mi Ellie o jego stosunku do mojego nowego fachu, przyjcie pod swym dachem siostrzenicy wiedmy byo chyba ostatni rzecz, jakiej pragn. Gdy znalelimy si na podwrzu, wskazaem stodo. - Lepiej schowaj si tam - rzekem. - Ja pjd wszystko wyjani. Gdy tylko si odezwaem, od strony domu dobieg nas gony pacz godnego niemowlcia. Alice na moment spojrzaa mi w oczy, po czym spucia wzrok i przypomniaem sobie, kiedy ostatni raz syszelimy razem pacz dziecka. Bez sowa odwrcia si i wesza do stodoy. Jej milczenie wcale mnie nie zdziwio. Mylicie pewnie, e po tym, co si stao, mielimy sobie w drodze wiele do powiedzenia, lecz w istocie prawie si do siebie nie odzywalimy. Chyba wstrzsn ni sposb, w jaki stracharz otworzy jej usta i powcha oddech. Moe przypomnia jej wystpki z przeszoci. Tak czy inaczej, przez ca drog sprawiaa wraenie zatopionej w mylach i bardzo smutnej. Moe i mgbym dooy wikszych stara, ale byem zbyt zmczony i niespokojny, tote maszerowalimy w milczeniu i w kocu weszo nam to w nawyk. To by bd: powinienem by sprbowa lepiej pozna Alice. Oszczdzioby mi to pniej wielu kopotw. Gdy otworzyem drzwi, pacz ucich i usyszaem co jeszcze. Dodajce otuchy skrzypienie fotela na biegunach.

Fotel sta przy oknie, a midzy niezacignitymi zasonami ujrzaem mamin twarz, wygldajc na zewntrz. Widziaa, jak wchodzimy na podwrze i gdy wkroczyem do domu, zacza koysa si szybciej i mocniej, wbijajc we mnie wzrok bez mrugnicia. Poow jej twarzy skrywaa ciemno, drug owietla pomyk duej wiecy, migoczcej w mosinym lichtarzu porodku stou. : - Kiedy przyprowadzasz gocia, dobre wychowanie nakazuje zaprosi go do domu w jej gosie usyszaem zaskoczenie i irytacj. - Zdawao mi si, e ci tego nauczyam. i - Pan Gregory kaza mi j tu przyprowadzi - wyjaniem. - Nazywa si Alice i ya w zym towarzystwie. Chce, eby z ni pomwia, ale uznaem, e lepiej bdzie, jeli najpierw opowiem ci, co si dziao, na wypadek gdyby nie chciaa jej zaprasza.

218 219 Przysunem sobie zatem krzeso i opowiedziaem mamie wszystko, do ostatniego szczegu. Kiedy skoczyem, westchna gboko, po czym jej twarz rozjani agodny umiech. - Dobrze si spisae, synu - rzeka. - Jeste mody i nowy w tym fachu, mona wic ci wybaczy popenione bdy. Id, przyprowad t biedaczk, a potem zostaw nas same. Moe zechcesz pj na gr i przywita si ze swoj now bratanic? Ellie z pewnoci ucieszy si na twj widok. Przyprowadziem zatem Alice, zostawiem j z mam i wszedem po schodach. Ellie zastaem w najwikszej sypialni. Kiedy naleaa do mamy i taty, ale oddali j Ellie i Jackowi, bo byo tam miejsce na jeszcze dwa ka i koysk, przydatne, gdy rodzina si powikszy. Zastukaem lekko do uchylonych drzwi, ale zajrzaem do rodka, dopiero kiedy Ellie mnie zaprosia. Siedziaa na skraju wielkiego oa, karmic niemowl z gwk ukryt w fadach rowego szala. Na mj widok na jej ustach zagoci szeroki umiech i poczuem si naprawd mile widziany. Ellie sprawiaa wraenie zmczonej, a jej wosy zwisay w tustych strkach. Cho szybko odwrciem wzrok, bya bystra 220 i wiedziaem, e zauwaya, jak na ni patrz. Odczytaa zakopotanie w moich oczach i szybko odgarna wosy z twarzy. Przepraszam, Tom - rzeka. - Musz okropnie wyglda, ca noc nie spaam. Dopiero co zdrzemnam si godzink. Gdy ma si takie mae, cigle godne dziecko, trzeba korzysta z kadej chwili. Czsto pacze, zwaszcza w nocy. Ile ju ma? - spytaem. Dzi w nocy skoczy sze dni. Urodzia si niedugo po pnocy, w zesz sobot. Wtedy wanie zabiem Mateczk Malkin. Przez moment wspomnienie powrcio i po plecach przebieg mi dreszcz. No, skoczya ju je - Ellie umiechna si. -Chciaby j potrzyma? Zdecydowanie nie miaem na to ochoty - dziecko byo tak mae i delikatne, e baem si, i cisn je za mocno albo upuszcz. Nie podobao mi si te, jak opadaa mu bezwadnie gwka. Nie mogem jednak odmwi, bo zranibym Ellie, a zreszt nie musiaem trzyma maej dugo. W chwili gdy znalaza si w moich ramionach, jej

twarzyczka poczerwieniaa i dziecko zaczo paka. 221 Chyba nie przypadem mu do gustu - powiedzia-em. To ona, nie ono - upomniaa mnie Ellie z surow min. - Nie martw si, nie chodzi o ciebie, Tom - dodaa agodniej. - Chyba po prostu wci jest godna. Dziecko przestao paka w chwili, gdy wzia je Ellie, a ja nie zostaem dugo. Kiedy schodziem na d, usyszaem dobiegajcy z kuchni nieoczekiwany dwik. To by miech, gony, serdeczny miech dwch kobiet, ktre wietnie si dogaduj. Kiedy otworzyem drzwi i przekroczyem prg, twarz Alice natychmiast spowaniaa, ale mama miaa si dalej jeszcze par chwil, a nawet gdy przestaa, jej twarz wci rozjaniaa rado. Rozbawi jej jaki wyborny art, ale wolaem nie pyta, jaki, a one mi nie powiedziay. Wyraz ich oczu wiadczy, e to prywatna sprawa. Tato powiedzia mi kiedy, e kobiety wiedz rzeczy nieznane mczyznom i e czasami w ich oczach pojawia si osobliwy wyraz. Lecz kiedy go widzisz, nie powiniene pyta, o czym myl, bo jeeli to zrobisz, mog powiedzie ci co, czego wolaby nie sysze. Z czegokolwiek si miay, z pewnoci je to zbliyo, bo od tej chwili wyglday, jakby znay si od lat. Stracharz mia racj. Jeli ktokolwiek zdoa zrozumie Alice, to wanie mama. Zauwayem jednak co jeszcze. Mama daa Alice pokj naprzeciwko sypialni rodzicw, przy podecie na pitrze. Miaa bardzo czuy such i oznaczao to, e jeli Alice choby przewrci si z boku na bok we nie, mama to usyszy. Zatem mimo miechu, nadal pilnowaa Alice. *** Po powrocie z pola Jack spojrza na mnie ponuro i wymamrota co pod nosem. Sprawia wraenie rozgniewanego. Tato natomiast ucieszy si na mj widok i ku memu zdumieniu, ucisn mi do. Zawsze ciska donie moich braci, ktrzy odeszli z domu, ale mnie spotkao to po raz pierwszy. Poczuem jednoczenie smutek i dum - traktowa mnie jak mczyzn, ktry sam radzi sobie w wiecie. W pewnej chwili Jack podszed do mnie i warkn cicho, by nikt go nie usysza: - Na dwr. Chc z tob porozmawia. Wyszlimy na podwrze i brat poprowadzi mnie na drug stron stodoy, do miejsca obok chlewikw, niewidocznego z domu.

222 223 Co to za dziewczyna, ktr ze sob przyprowadzi-e? Nazywa si Alice. Potrzebuje pomocy, to wszystko - wyjaniem. - Stracharz kaza mi zabra j do domu, eby mama moga z ni pomwi. Co to znaczy potrzebuje pomocy? Przebywaa w zym towarzystwie i tyle. Jakim zym towarzystwie? Wiedziaem, e to mu si nie spodoba, ale nie miaem wyboru. Musiaem mu powiedzie, w przeciwnym razie zapytaby mam. Jej ciotka to czarownica, ale nie martw si, stracharz ju si ni zaj. A zreszt, zostaniemy tylko par dni. Jack wybuchn. Nigdy nie widziaem, by by tak wcieky.

Nie masz za grosz rozumu? - krzykn. - Nie zastanowie si przez chwil, nie pomylae o dziecku? W tym domu mieszka niewinne niemowl, a ty sprowadzasz tu kogo z takiej rodziny! To niewiarygodne! Unis pi i wydao mi si, e zaraz mnie uderzy. Zamiast tego rbn ni bokiem w cian stodoy; oskot sposzy winie, ktre oszalay z paniki. j - Mama uwaa, e wszystko jest w porzdku - zaprotestowaem. Jasne, mama uwaa - cho zniy gos, nadal dwicza w nim gniew. - Jak mogaby odmwi czegokolwiek swojemu ulubionemu synkowi! Poza tym ma za dobre serce i dobrze o tym wiesz. Dlatego wanie nie powiniene jej wykorzystywa. Posuchaj, jeli cokolwiek si stanie, bdziesz mia do czynienia ze mn. Nie podoba mi si ta dziewczyna, wyglda, jakby co knua. Bd j obserwowa i jeli zrobi cokolwiek nie tak, nim zdysz mrugn, oboje std wylecicie. A pki tu jestecie, macie pracowa. Ona moe pomc w domu mamie, a ty zajmiesz si robot na farmie. - Jack odwrci si i odszed par krokw, mia jednak jeszcze co do powiedzenia. - Poniewa jeste tak zaprztnity waniejszymi sprawami - jego gos ocieka sarkazmem - pewnie nie zauwaye, jaki zmczony jest tato. Coraz trudniej mu si pracuje. Oczywicie, e pomog - zawoaem za nim. -Tak samo Alice. *** Przy kolacji, oprcz mamy, wszyscy byli dziwnie milczcy. Zapewne sprawiaa to obecno obcej osoby.

224 225 Cho dobre wychowanie Jacka nie pozwolio mu zaprotestowa gono, krzywi si na widok Alice niemal tak bardzo, jak na mj. Dobrze zatem, e mama zachowaa dobry humor, poprawiajc nastrj przy stole. Ellie musiaa wsta dwa razy, by zaj si dzieckiem, ktrego pacz a wznosi si pod niebiosa. Za drugim razem zniosa je na d. - Nigdy nie widziaam, eby niemowl tak czsto pakao - rzeka mama z umiechem. - Przynajmniej ma zdrowe, silne puca. Maa miaa twarzyczk czerwon jak burak i wykrzywion w paczu. Oczywicie, nie powiedziabym tego Ellie, ale nie bya najadniejszym dzieckiem pod socem. Jej twarz przypominaa mi rozzoszczon staruszk. W jednej chwili wrzeszczaa ile si w pucach, a potem nagle milka. Szeroko otwartymi oczami patrzya w stron rodka stou, gdzie obok mosinego lichtarza siedziaa Alice. Z pocztku nie zwrcio to mojej uwagi, uznaem, e wzrok dziecka Ellie przyciga pomie wiecy. Pniej jednak Alice pomoga mamie sprztn ze stou i za kadym razem, gdy mijaa ma, ta podaa za ni spojrzeniem bkitnych oczu. Nagle, cho w kuchni byo bardzo ciepo, zadraem. Pniej poszedem do swego starego pokoju i kiedy usiadem w wiklinowym fotelu przy oknie, wygldajc na dwr, poczuem si, jakbym nigdy nie opuci domu. Patrzc na pnoc, w stron Wzgrza Wisielcw, zastanawiaem si, czemu dziecko tak bardzo interesuje si Alice. Przypomniaem sobie wczeniejsze sowa Ellie i znw zadraem. Jej dziecko przyszo na wiat po pnocy, podczas peni. To nie mg by przypadek. W chwili, gdy maa przychodzia na wiat, rzeka unosia w dal Mateczk Malkin. Stracharz ostrzega mnie, e czarownica powrci. A co, jeli

wrcia wczeniej, ni przypuszcza? Sdzi, e stanie si wawia-kiem. Ale moe si myli? Moe uwolnia si od swych koci i jej duch opta dziecko Ellie w chwili narodzin? I Tej nocy nie zmruyem oka. O tym, co mnie drczyo, mogem pomwi tylko z jedn osob: z mam. Problem w tym, e trudno byo zasta j sam, nie zwracajc niczyjej uwagi. Mama gotowaa i zajmowaa si domem, cay czas bya zajta i bez kopotu daoby si porozmawia

226 227 z ni w kuchni, jako e pracowaem w pobliu. Jack przydzieli mi za zadanie napraw ciany stodoy i przed zachodem soca musiaem wbi w deski setki byszczcych nowych gwodzi. Problem stanowia Alice: mama cay czas trzymaa j przy sobie. Dziewczyna naprawd ciko pracowaa, widziaem pot na jej czole i zmarszczone brwi, ale mimo to ani razu si nie poskarya. Dopiero po kolacji, kiedy skoczyy zmywa i wyciera naczynia, w kocu nadarzya si okazja. Tego ranka tato wyjecha na wielki wiosenny jarmark w Topley. Nie tylko prowadzi tam interesy, ale te mg - co rzadkie - spotka si z kilkoma starymi przyjacimi, zamierza zatem zabawi poza domem dwa, trzy dni. Jack mia racj, ojciec faktycznie wyglda na zmczonego; wyjazd pozwoli mu odpocz od farmy. Mama odesaa Alice do pokoju, eby odetchna. Jack uwali si na ku we frontowym pokoju, a Ellie bya na grze i prbowaa zdrzemn si cho p godzinki przed kolejnym karmieniem maej. Nie tracc zatem czasu, zaczem mwi mamie, co mnie martwi. Koysaa si jak zwykle w fotelu, nim jednak zdyem wykrztusi pierwsze zdanie, fotel zamar. Mama suchaa uwanie opowieci o moich obawach j powodach, dla ktrych podejrzewaem dziecko, lecz twarz miaa tak spokojn i nieruchom, e nie wiedziaem, co sobie myli. Kiedy wykrztusiem ostatnie sowa, wstaa. - Zaczekaj tutaj - polecia. - Musimy to rozstrzygn raz na zawsze. Wysza z kuchni i powdrowaa na gr. Kiedy wrcia, w ramionach niosa dziecko opatulone w szal Ellie. I - Zabierz wiec - rzeka, kierujc si do drzwi. Wyszlimy na podwrze. Mama maszerowaa szybko, jakby wiedziaa dokadnie, dokd zmierza i co tam zrobi. Wkrtce stanlimy po drugiej stronie niewielkiego pastwiska, w bocie na brzegu stawu, do gbokiego i duego, by zapewni krowom wod nawet podczas najsuchszych letnich miesicy. | - Unie wiec, ebymy dobrze widzieli - rozkazaa mama. - Nie ycz sobie adnych wtpliwoci. A potem, ku mojej zgrozie, wycigna rce z dzieckiem nad czarn, nieruchom wod. I - Jeli bdzie pywa, czarownica jest wewntrz niej - rzeka. - Jeeli utonie, jest niewinna. Przekonajmy si...

228 229 Nie! - krzyknem. Moje usta otwary si same sowa wysypay si z nich szybciej ni byem w stanie pomyle. - Nie rb tego, prosz! To dziecko Ellie! Przez moment sdziem, e i tak upuci niemowl. Potem umiechna si, przytulia je i delikatnie ucaowaa w czko. Oczywicie, e to dziecko Ellie, synku. Nie potrafisz tego stwierdzi, patrzc na nie? Poza tym, pawienie to prba wymylona przez gupcw i niczego nie dowodzi. Zazwyczaj przywizuj rce biedaczki do jej stp i wrzucaj do gbokiej, stojcej wody. Lecz to, czy zatonie, czy bdzie pywa, zaley wycznie od szczcia i budowy jej ciaa. Nie ma nic wsplnego z czarami. Ale dlaczego dziecko cay czas wpatrywao si w Alice? - spytaem. Mama umiechna si i pokrcia gow. Oczy noworodka nie potrafi jeszcze si skupi -wyjania. - Pewnie to wiato wiecy przycigno jej uwag. Pamitaj, Alice siedziaa tu obok. Pniej, za kadym razem gdy Alice przechodzia, wzrok dziecka przycigaa zmiana owietlenia. To nic takiego, nie ma si czym przejmowa. Ale co, jeli dziecko Ellie mimo wszystko jest op230 tane? - naciskaem. - Jeli tkwi w nim co, czego nie widzimy? Posuchaj, synu. Przyjmowaam na ten wiat zarwno dobro, jak i zo, i potrafi rozpozna to drugie. To dobre dziecko, nie ma w nim nic, czym mielibymy si martwi. Absolutnie nic. Ale czy to nie dziwne, e dziecko Ellie urodzio si dokadnie wtedy, kiedy zmara Mateczka Malkin? | - Nie - odpara mama - tak ju dziaa ten wiat. Czasami, kiedy opuszcza go co zego, co dobrego zajmuje jego miejsce. Widywaam to ju wczeniej. W tym momencie zrozumiaem, e mama ani przez moment nie miaa zamiaru upuci dziecka i chciaa tylko mn wstrzsn, przywoa mnie do rozsdku. Lecz kiedy szlimy z powrotem przez podwrze, kolana nadal uginay si pode mn na samo wspomnienie sceny nad stawem. Dopiero w kuchennych drzwiach co sobie przypomniaem. I - Pan Gregory da mi ksieczk na temat optania. Kaza przeczyta j uwanie. Ale kopot w tym, e jest napisana po acinie, a jak dotd miaem zaledwie trzy lekcje. i - Nie jest to mj ulubiony jzyk - mama przystana w progu. - Zobacz, co da si zrobi, ale bdziesz 231

musia zaczeka do mojego powrotu - spodziewam si wezwania jeszcze dzi w nocy. Tymczasem, czemu nie poprosisz Alice? Moe ona zdoa ci pomc. *** Mama miaa racj co do wezwania - tu po pnocy przyjecha po ni wz zaprzony

w par spienionych koni. Zona jednego z farmerw przechodzia ciki pord, rodzia ju cay dzie i noc. W dodatku mieszkaa daleko, niemal dwadziecia mil na poudnie. Oznaczao to, e mamy nie bdzie w domu przez kilka dni. Szczerze mwic, nie miaem ochoty prosi Alice o pomoc z acin. Bo widzicie, wiedziaem, e stracha-rzowi by si to nie spodobao. Ostatecznie ksika naleaa do jego biblioteki i nie byby zachwycony myl, e Alice jej dotykaa. Jaki jednak miaem wybr? Od powrotu do domu coraz czciej mylaem o Mateczce Malkin i nie potrafiem uwolni si od tych myli. By to instynkt, przeczucie, obawiaem si, e wiedma czai si gdzie w mroku i zblia do nas z kad mijajc noc. Tote nastpnego wieczoru, kiedy Jack i Ellie juz si pooyli, zastukaem cicho do drzwi pokoju Alice. 232 Nie mogem poprosi jej o pomoc za dnia, bo krztaa si bez ustanku, a gdyby Ellie bd Jack usyszeli 0 optaniu, nie spodobaoby si im to - zwaszcza biorc pod uwag niech, jak Jack ywi wobec pracy stracharza. Musiaem zastuka dwukrotnie, nim otworzya drzwi. Martwiem si, e moe ley ju w ku i pi, ale nawet si nie rozebraa i nie mogem si powstrzyma przed zerkniciem na jej szpiczaste trzewiki. Na stoliku tu obok lustra staa wieca, Alice dopiero co j zdmuchna - knot wci jeszcze dymi. Mog wej? - spytaem, unoszc wysoko wasn wiec, by wiato pado na jej twarz z gry - Chciabym ci o co prosi. Alice skinieniem gowy zaprosia mnie do rodka 1 zamkna drzwi. Mam ksik, ktr musz przeczyta, ale napisano j po acinie. Mama mwia, e moe zdoasz mi pomc. Gdzie ona jest? - spytaa Alice. W mojej kieszeni, to maa ksieczka. Komu, kto zna acin, jej lektura nie powinna zabra duo czasu. Alice westchna gboko, ze znueniem. 233 I tak mam mnstwo zaj - poskarya si. _ O czym jest ta ksika? O optaniach. Pan Gregory uwaa, e Mateczka Malkin moe wrci i zemci si na mnie, i wykorzysta w tym celu optanie. Zobaczmy zatem - wycigna rk. Postawiem ponc wiec obok zgaszonej, signem do kieszeni nogawic i wycignem ma ksieczk. Dziewczyna bez sowa zacza przewraca kartki. Moesz to przeczyta? - spytaem. Czemu nie? Lizzie mnie uczya, a ona znaa acin na wyrywki. I pomoesz mi? Nie odpowiedziaa. Zamiast tego przysuna ksik bardzo blisko twarzy i powchaa gono. Jeste pewien, e na co si przyda? - spytaa. -Napisa j ksidz, a oni zwykle nie wiedz zbyt wiele. Pan Gregory nazwa j dzieem fundamentalnym - odparem. - Co oznacza, e to najlepsza ksika na ten temat. Nagle Alice oderwaa wzrok od stronic i ku mojemu zdumieniu jej oczy zalniy gniewnie. Wiem, co oznacza fundamentalna. Uwaasz, e jestem gupia czy co?

Uczyam si caymi latami, a ty 234 dopiero zaczynasz. Lizzie miaa mnstwo ksiek, ale wszystkie spony. Wszystkie si spaliy. Wymamrotaem przeprosiny a wtedy ona obdarzya mnie umiechem. Rzecz w tym - Alice gos nagle zagodnia - e lektura wymaga czasu, a jestem zbyt zmczona, by zacz teraz. Jutro twoja mama jeszcze nie wrci i bd bardzo zajta. Twoja szwagierka obiecaa pomoc, ale bdzie mie mnstwo pracy przy dziecku, wic gotowanie i sprztanie zabierze mi wikszo dnia. Gdyby jednak pomg... Nie wiedziaem, co rzec. Miaem pomaga Jackowi, wic nie zostanie mi za wiele wolnego czasu. Poza tym, e mczyni nigdy nie sprztali ani nie gotowali, nie tylko na naszej farmie. Tak samo byo wszdzie, w caym Hrabstwie. Mczyni pracowali na roli, na dworze, nie baczc na pogod. A kiedy wracali, kobiety stawiay przed nimi gorcy posiek. Pomagalimy w kuchni tylko w Boe Narodzenie, kiedy w prezencie dla mamy zmywalimy naczynia. Alice jakby czytaa w moich mylach, bo jej umiech sta si szerszy. To chyba nie bdzie dla ciebie zbyt trudne? Kobiety karmi kury i pomagaj przy niwach. Czemu 235 wic mczyni nie mogliby pomc w kuchni? Zajmij si zmywaniem, to wszystko. Trzeba te wyszorowa rondle, nim zaczn gotowa. Zgodziem si zrobi, co chciaa. Jaki miaem wybr? Modliem si w duchu, by Jack mnie na tym nie przyapa. Nigdy by nie zrozumia. *** Nastpnego dnia wstaem wczeniej ni zwykle i zdyem wyszorowa rondle, nim Jack zszed na d. Potem usiadem do niadania, jedzc bardzo powoli, wbrew starym przyzwyczajeniom. Jadem tak wolno, e Jack co najmniej raz spojrza na mnie podejrzliwie. Kiedy wyszed w pole, jak najszybciej pozmywaem i zaczem wyciera naczynia. Nie mogem zgadn, co si stanie, Jack nigdy nie wyrnia si nadmiarem cierpliwoci. Wrci na podwrko, klnc pod nosem i gdy zobaczy mnie przez okno, twarz wykrzywi mu grymas niedowierzania. Potem splun na ziemi i mocnym szarpniciem otworzy kuchenne drzwi. - Kiedy skoczysz - rzek sarkastycznie - czeka na ciebie mska robota. Moesz zacz od przejrzenia i naprawienia chlewikw. Jutro przyjeda Ryj, ma 236 zarn pi wi i nie chcemy cay dzie ugania si za uciekinierkami. Ryjem przezywalimy rzenika i Jack mia racj. Kiedy bra si do roboty, winie czasami wpaday w panik, i jeli ogrodzenie byo gdzie osabione, bez trudu znajdoway to miejsce. Jack odwrci si, by odej i nagle zakl w gos. Podszedem do drzwi, sprawdzi, co si stao. Przypadkiem nadepn na wielk, tust ropuch i zgnit j na miazg. Zabicie aby bd ropuchy podobno przynosio pecha. Jack znowu zakl, marszczc gste, czarne brwi tak mocno, e spotkay si tu nad nosem, kopniakiem odrzuci martw ropuch pod rynn i odszed krcc gow. Nie wiedziaem, co w niego wstpio, wczeniej nigdy nie by tak skonny do irytacji. Zostaem w domu i wytarem wszystkie naczynia -skoro Jack ju mnie przyapa na

babskiej krztaninie, mogem spokojnie zrobi wszystko, jak naley. Poza tym winie cuchny i chciaem jak najduej odwlec prac, ktr mi wyznaczy. - Nie zapomnij o ksice - przypomniaem Alice, otwierajc drzwi. Ona jednak umiechna si tylko dziwnie w odpowiedzi. 237 Dopiero pnym wieczorem, gdy Jack i Ellie poszli ju spa, udao mi si porozmawia z Alice w cztery oczy. Sdziem, e bd musia znw odwiedzi j w p0. koju, ale zesza do kuchni z ksik i zasiada w bujanym fotelu mamy, obok wci arzcego si paleniska. Dobrze si spisae z rondlami. Musi ci bardzo zalee na odkryciu, co tu jest postukaa palcem w grzbiet ksiki. Jeeli ona wrci, chc by gotw. Musz wiedzie, co mam zrobi. Stracharz mwi, e pewnie bdzie wawiakiem. Wiesz co o tym? - Oczy Alice rozszerzyy si, przytakna. - Powinienem by gotw. Jeli w tej ksice jest cokolwiek, co mogoby mi pomc, musz o tym wiedzie. Ten ksidz nie przypomina innych - Alice uniosa ku mnie ksik. Najczciej wie, o czym pisze. O tak, Lizzie ucieszyaby si z niej bardziej ni z koci niemowlt. Wsunem ksik do kieszeni nogawic i postawiem stoek po drugiej stronie paleniska, spogldajc w arzce si drwa. Potem zaczem wypytywa Alice. Z pocztku nie szo mi najlepiej, dziewczyna niechtnie odzywaa si niepytana, a to, co zdoaem z niej wycign, tylko pogorszyo mj nastrj. 238 Zaczem od dziwacznego tytuu ksiki: Potpienie, oszoomienie, desperacja. Co to znaczyo, skd taki tytu? - Pierwsze sowo to zwyka ksia gadanina - Alice skrzywia si z dezaprobat. - To co, co wedug nich spotka ludzi, ktrzy postpuj inaczej ni oni. Ludzi jak twoja mama, ktrzy nie chodz do kocioa i nie odmawiaj waciwych modw. Ludzi odmiennych od reszty. Na przykad leworcznych - dodaa umiechajc si znaczco. - Drugie sowo bardziej nam si przyda - podja. - wieo optane ciao ma kopoty z rwnowag. Wci si przewraca. Bo widzisz, trzeba czasu, by optujcy, ktry wprowadzi si do ciaa, zadomowi si w nim na dobre. To co jak rozchodze-|nie nowej pary butw. Dodatkowo optanych okropnie to zoci. Kto spokojny i swobodny moe nagle zaatakowa bez ostrzeenia. To kolejny znak, ktrego naley wypatrywa. Co do trzeciego sowa, jest najatwiejsze. Czarownica majca kiedy zdrowe, ludzkie ciao jest zdesperowana, koniecznie chce zdoby nastpne. A gdy jej si uda, z desperacj si go trzyma, nie ustpi bez walki. Zrobi wszystko. Absolutnie wszystko. Dlatego wanie optani s tak niebezpieczni. 239 Gdyby tu przysza, kim by si staa? - spytaem. - Gdyby bya wawiakiem, kogo sprbowaaby opta? Mnie? Czy prbowaaby zrani mnie w ten sposb? Owszem, gdyby moga - odpara Alice. - Ale to nieatwe u kogo takiego jak ty. Chtnie wykorzystaaby te mnie, ale nie dam jej szansy. Nie, wybierze najsabsz osob. Najatwiejsz. Dziecko Ellie? Nie, ono na nic si jej nie zda, musiaaby zaczeka, a doronie. Mateczce Malkin zawsze brakowao cierpliwoci, a uwizienie w dole u starego Grego-ry'ego z

pewnoci podgrzao jej temperament. Skoro chce zaszkodzi tobie, najpierw musi znale silne, zdrowe ciao. No to Ellie? Wybierze Ellie! Czy ty nic nie wiesz? - Alice z niedowierzaniem pokrcia gow. - Ellie jest silna. Trudno byoby j opta. Nie, mczyni s znacznie atwiejsi, zwaszcza tacy, ktrych gow rzdzi serce. Tacy, ktrzy bez namysu potrafi wpa w gniew. Jack? To bdzie Jack, bez dwch zda. Pomyl, co by si stao, gdyby zaatakowa ci rosy, silny Jack? Ale ksika ma racj co do jednego, ze wieo optanym ciaem atwiej sobie poradzi. Owszem, jest zdesperowane, ale te oszoomione. Wycignem notatnik i zapisaem wszystko, co wydao mi si wane. Alice nie mwia tak szybko jak stracharz, ale wkrtce odnalaza rytm i niedugo poczuem znajomy bl rki. Kiedy dotarlimy do najwaniejszego - tego, jak rozprawi si z optanym -ksika co i rusz przypominaa, e wewntrz ciaa wci tkwi uwiziona dusza waciciela, i jeli zrani si ciao, zrani si te niewinn dusz. Zatem zwyczajne zabicie ciaa, by pozby si optanego, rwnao si morderstwu. W istocie ta cz ksiki okazaa si bardzo rozczarowujca: wygldao na to, e niewiele mona zdziaa. Autor, bdcy ksidzem, uwaa, e najlepsz metod przegnania optujcego i uwolnienia ofiary s egzorcyzmy z wykorzystaniem wiec i wody wiconej. Przyzna jednak, e nie kady ksidz umie je przeprowadzi, a tylko niewielu radzi z tym sobie naprawd dobrze. Pomylaem, e ksia, ktrzy to potrafi, to najprawdopodobniej sidmi synowie sidmych synw i tylko to ma znaczenie. Wreszcie Alice oznajmia, e bardzo si zmczy-

240 241 a i posza do ka. Ja te poczuem senno. Za-pomniaem, jak cika jest praca na farmie i wszyst-ko mnie bolao, od stp do gw. Ju w pokoju z wdzicznoci padem na ko, nie mogc si do-czeka snu. Ale wtedy na podwrzu rozszczekaly si psyPomylawszy, e co musiao je zaniepokoi, otworzyem okno i wyjrzaem w stron Wzgrza Wisielcw, wcigajc gboko w puca nocne powietrze, by oczyci umys. Stopniowo psy zaczy cichn i w kocu zupenie umilky. Ju miaem zamkn okno, kiedy zza chmury wyoni si ksiyc. wiato ksiyca moe ukaza prawdziw natur rzeczy - Alice mi to wyjania - tak jak mj wielki cie powiedzia Kocistej Lizzie, e co odrnia mnie od innych ludzi. Ten ksiyc, nawet nie w peni, lecz malejcy, zwyky sierp, ukaza mi co nowego. Co, czego bez niego bym nie zobaczy. W jego blasku dostrzegem saby, srebrzysty lad schodzcy ze Wzgrza Wisielcw. lad przenika pod ogrodzeniem i przecina pnocne pastwisko, a potem wschodni k, by wreszcie znikn mi z oczu gdzie za stodo. I wtedy przypomniaem sobie Mateczk Malkin. Widziaem ju taki srebrny cie, w noc, gdy wrzuciem j do rzeki. Teraz pojawi si identyczny j wyranie mnie odnalaz. Z sercem walcym w piersi, na palcach zszedem na d i wylizgnem si na dwr tylnymi drzwiami, zamykajc je starannie za sob. Ksiyc schowa si za chmur, kiedy wic okryem stodo, srebrny szlak znikn. Lecz wci widziaem wyrane

lady, wskazujce, e co zeszo ze wzgrza na nasz farm, pozostawiajc zgniecion traw, jakby przelizn si po niej olbrzymi limak. Czekaem, a ksiyc znw si pojawi, by sprawdzi wybrukowany placyk za stodo. W kilka chwil pniej chmura odpyna i ujrzaem co, co naprawd mnie przerazio. Srebrzysty szlak poyskiwa w promieniach ksiyca i wyranie widziaem, w ktr stron si kierowa. Wymin chlewiki i szerokim ukiem okry stodo z drugiej strony, docierajc w najdalszy kt podwrka. Nastpnie skrci ku domowi, dokadnie pod okno Alice, gdzie stara drewniana klapa zakrywaa schody wiodce do piwnicy. Par pokole wczeniej waciciel naszej farmy warzy piwo, ktre dostarcza miejscowym, a nawet paru karczmarzom. Z tego powodu ssiedzi wci nazywali j Farm Piwowara, cho dla nas bya po

242 243 prostu domem. Schody suyy do wnoszenia i wyn0. szenia beczek bez koniecznoci przechodzenia przez dom. Klapa wci je zakrywaa, wielka, zardzewiaa kdka wisiaa nietknita, lecz midzy skrzydami ziaa wska szczelina, bo deski spaczyy si i niedokadnie schodziy. Szczelina bya nie szersza ni mj kciuk, lecz srebrny lad koczy si dokadnie tam i wiedziaem, e cokolwiek dotaro w to miejsce, w jaki sposb przelizno si przez szpar. Mateczka Malkin wrcia, bya wawiakiem o ciele do mikkim i elastycznym, by przenikn przez najwszy nawet otwr. Dostaa si do piwnicy. Obecnie jej nie uywalimy, ale doskonale pamitaem to pomieszczenie o zimnej pododze, pene starych beczek. Dom mia ciany grube i puste w rodku, co oznaczao, e wkrtce czarownica moe do nich przenikn i dotrze, gdzie tylko zapragnie. Uniosem wzrok i ujrzaem migotliwy promyk wiecy w oknie pokoju Alice. Jeszcze nie spaa. Wrciem do rodka i par minut pniej staem przed jej drzwiami. Teraz musiaem zastuka do gono, by da jej zna, e przyszedem, ale dostatecznie cicho, eby nie obudzi nikogo innego. Kiedy jednak przysunem 244 do do drzwi, gotw zapuka, usyszaem dobiegajcy ze rodka dwik. To by gos Alice. Brzmia, jakby z kim rozmawiaa. Nie spodobao mi si to, co sysz, ale i tak zapukaem. Odczekaem chwil, kiedy jednak Alice nie podesza, przyoyem ucho do drzwi. Z kim moga rozmawia w swej sypialni? Wiedziaem, e Ellie i Jack ju pi, a poza tym syszaem tylko jeden gos, nalecy do Alice. Brzmia dziwnie, skojarzy mi si z czym, co syszaem wczeniej, a kiedy nagle przypomniaem sobie, z czym, odsunem gwatownie ucho jak oparzony i cofnem si o krok. Jej gos wznosi si i opada, zupenie jak gos Kocistej Lizzie, gdy staa nad doem, trzymajc w doniach mae biae kostki kciukw. Nim w ogle zorientowaem si, co robi, zapaem gak, przekrciem i otwarem drzwi na ocie. Alice nucia co do lustra, jej usta otwieray si i zamykay. Siedziaa na brzeku krzesa z oparciem, wpatrujc si ponad pomykiem wiecy w lustro na toaletce. Odetchnem gboko, a potem podkradem si bliej, eby si przyjrze.

Wiosenne noce w Hrabstwie s zwykle zimne 245 i w pokoju panowa chd, lecz mimo to na czoo Alice wystpiy wielkie krople potu. I gdy tak patrzyem, dwie krople zczyy si i spyny przez jej lewe oko po policzku, niczym za. Wpatrywaa si w lustro szeroko otwartymi oczami, lecz gdy zawoaem jej imi, nawet nie mrugna. Przeszedem za krzeso i ujrzaem w lustrzanej tafli odbicie mosinego wiecznika, lecz ku memu przeraeniu odkryem, e twarz nad pomieniem nie naley do Alice. Byo to stare oblicze, pomarszczone i zasuszone; na nacignite policzki opaday zasony spltanych, szarych i biaych wosw. Oblicze to naleao do kogo, kto spdzi duo czasu w wilgotnej ziemi. I wtedy oczy poruszyy si, przesuny w lewo, by spojrze wprost na mnie. Pony czerwonym ogniem, a cho usta wygiy si w umiechu, w oczach jarzya si zo i nienawi. Nie byo adnych wtpliwoci. Twarz naleaa do Mateczki Malkin. Co si dziao? Czy Alice bya ju optana? A moe w jaki sposb uywaa lustra, by porozmawia z Mateczk Malkin? Bez zastanowienia chwyciem wiecznik i rbn246 cik podstaw w tafl, ktra rozprysna si z gonym trzaskiem, po ktrym nastpi melodyjny brzk opadajcych byszczcych odamkw szka. W chwili gdy lustro pko, Alice krzykna gono, przenikliwie. By to najgorszy krzyk, jaki mona sobie wyobrazi, przepeniony udrk; skojarzy mi si z wrzaskiem zarzynanej wini. Nie aowaem jednak Alice, cho zacza paka i szarpa sobie wosy, rozgldajc si z przeraeniem i oszomieniem. Z wntrza domu dobiegy mnie cae serie dwikw. Najpierw pacz dziecka Elie, potem niski, mski gos, przeklinajcy gono, wreszcie tupot cikich buciorw. Jack wpad z furi do pokoju, raz jeden spojrza na stuczone lustro, po czym ruszy ku mnie, unoszc pi. Pewnie uzna, e to wszystko moja wina, bo Alice wci krzyczaa, ja trzymaem wiecznik, a kostki miaem pokaleczone przez szklane odamki. W ostatniej chwili do sypialni wbiega Ellie. Praw rk tulia do siebie niemowl, ktre wci pakao jak oszalae. Lecz woln doni zapaa Jacka i zacza go szarpa, a w kocu rozluni i opuci pi. - Nie, Jack - bagaa. - Co to da? 247 Nie wierz, e to zrobie! - Jack spojrza na mnie wciekle. - Wiesz, ile lat miao to lustro? Jak sdzisz, co teraz powie tato? Jak si poczuje, gdy to zobaczy? Nic dziwnego, e wpad w furi. Nie do, e wszystkich obudziem, to jeszcze to. Toaletka naleaa do mamy ojca. Teraz, gdy odda mi hubk, pozostaa jedyn pamitk po jego rodzinie. Jack postpi dwa kroki ku mnie. Kiedy stukem lustro, wieca nie zgasa, teraz jednak od jego krzyku zacza migota. Dlaczego to zrobie? Co w ciebie wstpio, do diaska? C miaem rzec? Wzruszyem tylko ramionami i spuciem wzrok, wbijajc go w podog. Co ty w ogle robisz w tym pokoju? - naciska Jack. Nie odpowiedziaem. Wszystko, co mogem rzec, tylko pogorszyoby spraw.

Od tej pory sied w swojej sypialni! - hukn mj brat. - Mam wielk ochot od razu wyprawi was w drog. Zerknem na Alice: wci siedziaa na krzele, ukrywajc twarz w doniach. Przestaa ju paka, ale caa si trzsa. Gdy z powrotem odwrciem si do Jacka, jego gniew ustpi miejsca zaniepokojeniu. Wpatrywa si w Ellie, ktra nagle si zachwiaa. Nim zdy zareagowa, stracia rwnowag i poleciaa do tyu na cian. Jack na chwil zapomnia o lustrze, krztajc si przy onie. Nie wiem, co mi si stao - wyjania zdenerwowana. - Nagle zakrcio mi si w gowie. Och, Jack! Jack! O mao nie upuciam dziecka! Ale tego nie zrobia, jest bezpieczne. Nie martw si, daj, wezm j... Kiedy Jack przytuli do siebie dziecko, uspokoi si natychmiast. Na razie posprztaj ten baagan - poleci mi. -Porozmawiamy o tym rano. Ellie podesza do ka i pooya do na ramieniu Alice. Alice, zejd na d, daj Tomowi posprzta - powiedziaa. - Zrobi nam wszystkim co do picia. W chwil pniej poszli do kuchni, pozostawiajc mnie samego z odamkami szka. Po jakich dziesiciu minutach ruszyem w ich lady, po zmiotk i szufelk. Siedzieli przy kuchennym stole, sczc zioow herbat, niemowl spao w ramionach Ellie. Nie roz-

248 249 mawiali, nikt mnie nie poczstowa, nikt nawet nie patrzy w moj stron. Wrciem na gr i posprztaem najlepiej, jak umiaem, po czym, ju we wasnej sypialni, usiadem na ku, wygldajc przez okno, samotny i przeraony. Czy Alice bya ju optana? W kocu to twarz Mateczki Malkin wygldaa z lustra. Jeli tak, dziecku i wszystkim innym grozio prawdziwe niebezpieczestwo. Na razie niczego nie sprbowaa, lecz w porwnaniu z Jackiem Alice bya raczej drobna i Mateczka Malkin musiaa zadziaa podstpnie. Zaczeka, a wszyscy zasn. Ja bd gwnym celem. Albo moe dziecko, krew dziecka dodaaby jej si. A moe stukem lustro na czas? Moe zamaem zaklcie w chwili, gdy czarownica miaa opta Alice? Moliwe te, e Alice po prostu rozmawiaa z wiedm za pomoc lustra. Ale to te nie wygldao najlepiej, bo oznaczao, e mam w domu nie jednego, lecz dwch wrogw. Musiaem co zrobi. Tylko co? I gdy tak siedziaem i prbowaem uporzdkowa wirujce w gowie myli, kto zastuka do moich drzwi. Mylaem, e to Alice, wic nie wstaem. Wtedy jednak znajomy gos 250 wymwi cicho moje imi. To bya Ellie, tote otworzyem. Moemy porozmawia w rodku? - poprosia. -Nie chciaabym obudzi maej, dopiero co znw j upiam. Skinem gow, Ellie wesza i starannie zamkna za sob drzwi. Dobrze si czujesz? - w jej gosie dwiczaa troska. Z nieszczliw min przytaknem, ale nie mogem jej spojrze w oczy. Zechcesz opowiedzie mi, o co w tym wszystkim chodzi? Rozsdny z ciebie

chopak, Tom. Musiae : mie bardzo dobry powd, by zrobi to, co zrobie. Rozmowa moe sprawi, e poczujesz si lepiej. Jak mogem wyzna jej prawd? Ellie miaa dziecko, musiaa si nim opiekowa. Nie miaem sumienia powiedzie jej, e gdzie w domu ukrywa si czarow nica zakniona krwi niemowlt. Nagle zrozumiaem, e dla dobra dziecka powinienem jej wszystko wyj zna. Musiaa wiedzie, jak le sprawy stoj, musiaa opuci dom. Co si stao, Ellie, ale nie wiem, jak ci to powiedzie. 251

mm MM

Ellie umiechna si. Najlepiej byoby zacz od pocztku. Co przyszo tu za mn - spojrzaem jej prosto w oczy. - Co zego, co chce mnie skrzywdzi. Dlatego wanie stukem lustro. Alice z tym czym rozmawiaa i... W oczach Ellie zapon nagy gniew. Powiedz to Jackowi, a z pewnoci poczujesz jego pi! Chcesz powiedzie, e co tu sprowadzie? Kiedy mam pod opiek mae dziecko? Jak moge? Jak moge to zrobi? Nie wiedziaem, e tak bdzie! - zaprotestowaem. - Dowiedziaem si dopiero dzi wieczr, dlatego wanie mwi ci o tym teraz. Musisz opuci dom i zabra ze sob ma. Odejd, nim bdzie za pno. Co? Teraz? W rodku nocy? Przytaknem. Ellie stanowczo pokrcia gow. Jack nie pjdzie, nie da si wygna z wasnego domu w rodku nocy. Nie ucieknie. Nie, zaczekam, zostan tutaj i bd si modli. Matka mnie tego nauczya. Mwia, e jeli modlisz si bardzo mocno, nic z mroku nie moe ci skrzywdzi. I naprawd w to wierz. Poza tym moesz si myli, Tom - dodaa. Jeste mody, dopiero zaczynasz si uczy swego fachu. Moe nie jest tak le, jak mylisz. A lada moment wrci twoja mama. Jeli nie dzi, na pewno jutro wieczr. Bdzie wiedziaa, co zrobi. Tymczasem trzymaj si z daleka od sypialni dziewczyny, co jest z ni nie tak. Gdy otworzyem usta, by zaprotestowa i jeszcze raz sprbowa j przekona do wyjazdu, na twarzy Ellie odbi si nagy niepokj. Potkna si i opara o cian, by utrzyma rwnowag. Zobacz, co zrobie. Sabo mi si robi na myl o tym, co si tu dzieje. Usiada na moim ku i na chwil pochylia gow, ukrywajc twarz w doniach. Ja

tymczasem przygldaem jej si z nieszczliw min, nie wiedzc, co zrobi i powiedzie. Po kilku chwilach Ellie wstaa. Gdy tylko twoja mama wrci, musimy z ni porozmawia. Ale nie zapomnij, do tego czasu trzymaj si z dala od Alice. Obiecujesz? Obiecaem i Ellie ze smutnym umiechem wrcia do siebie. Dopiero gdy odesza, uderzya mnie pewna myl... Ellie potkna si po raz drugi, mwic, e krci jej

252 253 si w gowie. Jedno potknicie to mg by przypadek, zmczenie. Ale dwa? Bya oszoomiona, a oszoomienie to pierwsza oznaka optania! Zaczem kry tam i z powrotem. Z pewnoci si myliem. Nie Ellie! To nie moga by Ellie. Moe po prostu sprawio to zmczenie, ostatecznie przez dziecko bardzo mao sypiaa. Ale bya silna i zdrowa, wychowana na farmie, nie dawaa si pokona byle drobnostce. I caa ta rozmowa o modlitwach. Moe w ten sposb chciaa odwrci od siebie moje podejrzenia? Ale czy Alice nie mwia, e Ellie trudno byoby opta? Mwia te, e zapewne ofiar padnie Jack. On jednak nie zdradza adnych oznak oszoomienia, cho nie da si zaprzeczy, e z kad chwil okazywa coraz wiksz zo i agresj. Gdyby Ellie go nie powstrzymaa, stukby mnie na kwane jabko. Lecz oczywicie jeli Alice pomagaa Mateczce Mal-kin, wszystko, co powiedziaa, miao zbi mnie z tropu. Nie mogem nawet ufa jej tumaczeniu ksiki stracharza! Od pocztku moga mnie okamywa -nie znaem aciny i w aden sposb nie byem w stanie sprawdzi tego, co mi powiedziaa. Pojem, e to moe by kade z nich. W kadej chwili mg nastpi atak, a ja nie miaem pojcia, z ktrej strony! Jeli dopisze mi szczcie, mama wrci przed witem. Bdzie wiedziaa, co zrobi. Lecz do witu pozostao duo czasu i nie mogem sobie pozwoli na sen. Bd musia czuwa ca noc. Jeli Jack bd Ellie zostali optani, nic nie mogem zrobi. Nie wejd do ich sypialni. Pozostao mi zatem mie oko na Alice. Wyszedem na korytarz i usiadem na schodach midzy drzwiami pokoju Ellie i Jacka i mojego wasnego. Z tego miejsca widziaem dolny podest i sypialni Alice. Gdyby z niej wysza, przynajmniej zdoabym ostrzec innych. Postanowiem, e jeli mama nie wrci, odejd o wicie. Prcz niej tylko jedna osoba moga nam pomc. *** Noc cigna si i cigna w nieskoczono. Z pocztku podskakiwaem na kady najlejszy dwik -skrzypienie schodw, lekkie poruszenie desek w ktrym pokoju. Stopniowo jednak uspokajaem si. Dom by stary, od dawna przywykem do podobnych odgosw, wydawanych przez stygnc po ciepym

254

255 dniu i osiadajc stopniowo konstrukcj. Jednak gdy zblia si wit, znw ogarn mnie strach. Zaczem sysze sabe skrobanie, dobiegajce z wntrza cian. Brzmiao to jak paznokcie, przesuwajce si po kamieniu i nie dochodzio cay czas z tego samego miejsca. Czasami rozbrzmiewao dalej, na grze po lewej, czasami niej, w pobliu sypialni Alice. Dwik by tak saby, e nie umiaem stwierdzi, czy przypadkiem go sobie nie wyobraziem. Ale zrobio mi si zimno, bardzo zimno, co wiadczyo o tym, e niebezpieczestwo jest blisko. Nagle rozszczekay si psy. Po paru minutach pozostae zwierzta take oszalay: wochate winie kwiczay tak gono, jakby ju zjawi si rzenik. Jakby tego byo mao, dziecko znw zaczo paka. Byo mi tak zimno, e cay trzsem si i dygotaem. Musiaem co zrobi. Na brzegu rzeki, naprzeciw wiedmy moje rce wiedziay, co zrobi. Tym razem zadziaay moje nogi, szybciej, ni zdoaem cokolwiek pomyle. Wstaem i uciekem. Przeraony, z walcym sercem zbiegem ze schodw, tupic gono. Musiaem wydosta si z domu, byle dalej od czarownicy, nic innego nie miao znaczenia. Caa moja odwaga ulotnia si jak kamfora. W ybiegem z domu i popdziem na pnoc, w stron Wzgrza Wisielcw, gnany panik. Zwolniem dopiero na pnocnym pastwisku. Potrzebowaem pomocy, i to szybko. Musiaem wrci do Chipenden. Tylko stracharz zdoa co poradzi. Kiedy dobiegem do ogrodzenia, zwierzta nagle umilky. Odwrciem si i obejrzaem w stron farmy. Za ni, w dali widziaem drog, ciemn wstg pord szachownicy szarych pl. Nagle na drodze rozbyso wiateko, w stron farmy jecha wz. Moe to mama? Przez chwil patrzy-

256 257 em z nadziej. Gdy jednak wz zbliy si do bramy usyszaem gony, gulgoczcy kaszel, odgos flegmy zbierajcej si w gardle i donone splunicie. To by Ryj, rzenik, ktry mia zarn pi najwikszych, wochatych wi. Ju po mierci kad z nich trzeba byo dokadnie oskroba ze szczeciny, tote najwyraniej postanowi zacz wczenie. Nigdy nie zrobi mi nic zego, ale zawsze cieszyem si, kiedy koczy prac i wyjeda. Mama te za nim nie przepadaa, nie podobao jej si to, jak zbiera w ustach gsty luz i wypluwa na ziemi. By rosym mczyzn, wyszym nawet od Jacka, rce mia potne i uminione, ale te jego praca wymagaa muskuw. Niektre winie wayy wicej ni czowiek i walczyy jak oszalae, by unikn noa. Lecz jedna cz jego ciaa pozostaa zaniedbana: koszule zawsze mia za krtkie, dwa ostatnie guziki rozpite i ponad brzowym, skrzanym fartuchem, chronicym spodnie przed zaplamieniem krwi, zwiesza si tusty, biay, owosiony brzuch. Nie mg mie wicej ni trzydzieci par lat, lecz czupryna ju mu rzedniaa.

Zawiedziony, e to nie mama, patrzyem, jak Ryj odczepia latarni od wozu i zaczyna wyadowywa

258 [ narzdzia. Rozoy si przed stodo, tu obok zagro-| dy dla wi. Zmarnowaem ju do czasu. Zaczem przeazi przez ogrodzenie, dzielce pastwisko od lasu, gdy ktem oka dostrzegem poruszenie na zboczu w dole. Jaki cie zblia si ku mnie, dotar ju blisko drugiego koca pnocnego pastwiska. , To bya Alice. Nie chciaem, eby sza za mn, lecz I uznaem, e lepiej rozmwi si z ni od razu. Tote j' usiadem na pocie, czekajc, a si ze mn zrwna. | Nie trwao to dugo, bo ca drog biega. Zatrzymaa si jakie dziesi krokw ode mnie, podparta pod boki, prbujc zapa oddech. Zmierzy-\ em j wzrokiem. Ponownie ujrzaem znajom czar-i n sukienk i szpiczaste trzewiki. Pewnie zbudziem I j, zbiegajc po schodach; by dotrze tu tak szybko I musiaa ubra si byskawicznie i od razu pobiec za mn. Nie chc z tob rozmawia! - zawoaem, gos zaamywa mi si ze zdenerwowania, brzmic bardziej piskliwie ni zazwyczaj. - I nie tra czasu, idc za mn. Miaa szans i zmarnowaa j. Od tej pory lepiej nie zbliaj si do Chipenden. Jeli wiesz, co dla ciebie dobre, to lepiej ze mn 259 pomw - odpara Alice. - Wkrtce bdzie za pno i musisz co usysze. Mateczka Malkin ju tu jest. Wiem - odparem. - Widziaem j. Ale nie tylko w lustrze. Nie tylko. Jest tutaj, gdzie wewntrz domu - Alice wskazaa rk za siebie. Mwiem ju, wiem - odparem gniewnie. - Ksiyc pokaza mi jej lad, a gdy poszedem na gr, by ci uprzedzi, co zastaem? Ju z ni rozmawiaa, i pewnie nie po raz pierwszy. Przypomniaem sobie poprzedni noc, kiedy odwiedziem Alice w sypialni i daem jej ksik. Kiedy wszedem do rodka, wieca wci kopcia naprzeciw lustra. To pewnie tyj tu sprowadzia - rzuciem oskar-ycielsko. - Powiedziaa jej, gdzie jestem. Nieprawda, o nie! - w gosie Alice zadwicza gniew, dorwnujcy mojemu wasnemu. Zbliya si do mnie kilka krokw. - Wywszyam j, o tak, i uyam lustra, by sprawdzi, gdzie jest. Nie miaam pojcia, e dotara tak blisko. Bya dla mnie za silna i nie mogam si uwolni. Na szczcie, przyszede na czas. Na szczcie dla mnie zbie lustro. Chciaem uwierzy Alice, dlaczego miabym jej zaufa? Gdy przesza kolejnych par krokw, obrciem si, gotw zeskoczy na traw po drugiej stronie potu. Wracam do Chipenden, po pana Gregory'ego -poinformowaem j. - On bdzie wiedzia, co zrobi. Nie ma na to czasu - zaprotestowaa Alice. - Nim wrcisz, bdzie za pno. Musisz myle o dziecku. Mateczka Malkin chce ci zrobi krzywd, ale bdzie te zakniona ludzkiej krwi. A mod krew lubi szczeglnie, to ona najbardziej j wzmacnia. Strach sprawi, e zapomniaem o dziecku Ellie. Alice miaa racj. Czarownica nie zechce go opta, ale z pewnoci zapragnie jego krwi. Nim sprowadz stracharza,

moe by za pno. Ale co mam robi? - spytaem. - Jak mam szans w walce z Mateczk Malkin? Alice wzruszya ramionami i wyda usta. To twoja sprawa. Z pewnoci stary Gregory nauczy ci czego uytecznego. Jeli nawet nie zapisae tego w swoim notesie, moe zostao gdzie w twojej gowie. Musisz tylko sobie przypomnie, to wszystko. Niewiele mwi o czarownicach - poczuem nag irytacj na stracharza. Jak dotd wikszo mojego szkolenia skupiaa si na boginach, wiedziaem take

260 261 troch o duchach i widmach. A tymczasem miaem problemy wycznie z czarownicami. Wci nie ufaem Alice, lecz teraz, po tym, co powiedziaa, nie mogem wyruszy do Chipenden. Nigdy nie zd na czas sprowadzi stracharza. Ostrzeenie, dotyczce zagroenia dla dziecka Ellie wydao mi si szczere. Ale jeli Alice zostaa optana albo pomagaa Mateczce Malkin, tymi samymi sowami pozbawia mnie wyboru. Musiaem wrci na farm. Nie mogem ostrzec stracharza i musiaem zosta tu, gdzie czarownica moe dopa mnie, kiedy tylko zapragnie. W drodze powrotnej utrzymywaem dystans wobec Alice. Kiedy jednak weszlimy na podwrze i zbliylimy si do stodoy, maszerowaa u mego boku. Ryj ostrzy wanie noe. Na mj widok unis wzrok i pozdrowi mnie skinieniem gowy. Odpowiedziaem tym samym, a on bez sowa spojrza na Alice, dwukrotnie mierzc j wzrokiem. Potem za, nim przekroczylimy prg kuchni, zagwizda gono i przecigle. Z twarzy Ryj bardziej przypomin wini ni wilka, lecz w gwizd zabrzmia drwico i drapienie. Alice udaa, e nie syszy. Przed niadaniem musiaa zrobi co jeszcze: posza wprost do kuchni i za-I cza szykowa kurczaka, ktrego mielimy zje na | obiad. Wisia na haku przy drzwiach, z obcit go-I w, ju wypatroszony. Zabraa si do roboty, przemywajc kur w wodzie z sol, cakowicie skupiona, ! uwaajc, by jej palce nie pominy ani kawaeczka skry. I wtedy, gdy na ni patrzyem, przypomniaem sobie co, co mogoby zadziaa na optane ciao. Sl i elazo! Nie miaem pewnoci, ale warto byo sprbowa. [ Stracharz uywa tej mikstury, by uwizi bogina '. w dole. Moe zadziaa te na czarownic? Jeli cisn j w twarz optanego, by moe uda mi si wygna I z jego ciaa Mateczk Malkin. Nie ufaem Alice i nie chciaem, by widziaa, e bio-I r sl, tote zaczekaem, a skoczya czyci kurcza-| ka i wysza z kuchni. Wczeniej zoyem wizyt | w warsztacie taty. Szybko znalazem to, czego potrzebowaem. Z bo-I gatej kolekcji pilnikw lecych na pce nad stoem I roboczym wybraem najwikszy i najostrzejszy. Tato [ nazywa go sukinkotem. Gdy byem modszy, tylko I mwic o pilniku mogem uy tego sowa i nie dosta

262 263 w ucho. Zabraem si do spiowywania krawdzi starego elaznego wiadra. Od dwiku pilnika zabolay mnie zby, lecz wkrtce w pobliu rozleg si jeszcze gorszy dwik. By to kwik zarzynanej wini, pierwszej z piciu. Wiedziaem, e Mateczka Malkin moe ukrywa si gdziekolwiek. Jeli dotd nikogo nie optaa, moe wybra ofiar w kadej chwili. Musiaem zatem cay czas by skupiony i uwaa na wszystko. Lecz przynajmniej teraz miaem co, czym mogem si broni. Jack chcia, ebym pomg Ryjowi, ale zawsze miaem na podordziu jak wymwk, twierdzc, e kocz to czy tamto. Gdybym utkn przy Ryju, nie mgbym pilnowa wszystkich innych. A poniewa byem jego bratem, ktry na kilka dni odwiedzi dom, nie wynajtym pomocnikiem, Jack nie mg mi kaza, cho par razy powstrzyma si w ostatniej chwili. W kocu po lunchu, z twarz jak gradowa chmura, musia sam pomc Ryjowi. Dokadnie tego chciaem. Pki pracowa przed stodo, mogem z daleka mie na niego oko. Co chwila szukaem pretekstu, by zajrze do Alice i Ellie. Kade z nich mogo zosta optane. Ale gdyby pado na Ellie, nie miabym wikszych szans uratowa dziecka: przez wikszo czasu leao w jej ramionach albo spao w koysce obok. Zdobyem sl i elazo, nie miaem jednak pewnoci, czy to wystarczy. Najlepszy byby srebrny acuch, choby i najkrtszy. Gdy byem may, podsuchaem kiedy, jak tato i mama rozmawiali o srebrnym acuszku, ktry do niej nalea. Nigdy nie widziaem, by go nosia, lecz wci mg by gdzie w domu -moe w schowku pod schodami na strych, ktry mama zawsze zamykaa na klucz. Ale ich sypialnia nie bya zamknita. W zwykych okolicznociach nigdy nie przekroczybym jej progu bez pozwolenia, kierowaa mn jednak rozpacz. Przeszukaem pudeko z biuteri mamy, znalazem broszki i piercionki, ale ani ladu srebrnego acuszka. Sprawdziem cay pokj. Zagldajc do szuflad, czuem okropne wyrzuty sumienia, ale i tak to zrobiem. Mylaem, e moe trzyma gdzie klucz do schowka, lecz go nie znalazem. Nagle usyszaem cikie kroki Jacka na schodach. Zamarem, ledwie wac si oddycha. On jednak zajrza tylko na chwil do siebie i znw zszed na d. Szybko skoczyem przeszukiwa pokj i nie znalazem niczego, wic poszedem sprawdzi, co u wszystkich.

264 265 Tego dnia powietrze byo ciepe i nieruchome, lecz gdy minem stajni, zerwa si wietrzyk. Soce zniao si nad horyzontem, zalewajc wszystko kaskadami ciepego czerwonego wiata i zapowiadajc pikn pogod na nastpny dzie. Na cianie stodoy z wielkich hakw zwisay trzy martwe winie, rowe, wieo wyszorowane. Z ostatniej wci jeszcze ciekaa do wiadra krew. Ryj na kolanach zmaga si z czwart, ktra wyrywaa si ze wszystkich si -trudno orzec, ktre z nich

sapao goniej. Jack, w koszuli przemoczonej krwi, spojrza na mnie gniewnie, ja jednak jedynie umiechnem si i pozdrowiem go. Niele sobie radzili, ale zostao im mnstwo pracy i wiedziaem, e nie skocz do pna. Wci nie widziaem ladu oszoomienia ani niczego, co sugerowaoby, e kto zosta optany. Po godzinie zapada ciemno. Jack i Ryj wci pracowali w wietle ognia, w migoczcych pomieniach ich cienie taczyy na ziemi. Groza zacza si, gdy poszedem do szopy na kocu stodoy po worek ziemniakw. Usyszaem krzyk przepeniony przeraeniem -krzyk kobiety, stojcej wobec najgorszej rzeczy, jaka mogaby j spotka. Upuciem worek ziemniakw i pobiegem przed stodo. Tam zatrzymaem si nagle, nie wierzc wasnym oczom. Ellie staa dwadziecia krokw dalej. Wycigaa przed siebie rce, krzyczc i krzyczc jak torturowana. U jej stp lea Jack z twarz zalan krwi. Sdziem, e Ellie krzyczy z jego powodu - ale nie, patrzya na Ryja. Sta obrcony ku mnie, jakby czeka na moje przybycie. W lewej doni trzyma ulubiony, dugi, ostry n, ktrym zawsze podrzyna wiskie garda. Zamarem ze zgrozy, bo zrozumiaem, co usyszaem w krzyku Ellie. Praw rk przyciska do siebie jej dziecko. Jego buty lepiy si od gstej wiskiej krwi, wci ciekajcej z fartucha. Przysun ostrze do niemowlcia. - Chod tu, chopcze! - zawoa w moj stron. -Chod do mnie. A potem si rozemia. Jego usta otwieray si i zamykay, gdy mwi, lecz nie jego gos dobiega z garda. By to gos Mateczki Malkin. miech take nie przypomina zwykego, gromkiego, rubasznego miechu. To by chichot czarownicy.

266 267

ZEMSTA CZAROWNICY Postpiem krok w stron Ryja. Potem kolejny. Chciaem zbliy si do niego. Chciaem uratowa dziecko Ellie. Prbowaem porusza si szybciej. Ale nie mogem. Stopy ciyy mi jak ow, zupenie jakbym rozpaczliwie prbowa biec w koszmarze sennym. Moje nogi poruszay si, jakgdyby do mnie nie naleay. Nagle uwiadomiem sobie co, co sprawio, e oblaem si zimnym potem. Nie szedem w stron Ryja dlatego, e chciaem, tylko dlatego, e wzywaa mnie Mateczka Malkin. Przycigaa mnie ku sobie w tempie, jakie jej odpowiadao, coraz bliej czekajcego noa. Nie szedem na pomoc dziecku, tylko na mier. Rzucia na mnie zaklcie. Zaklcie obezwadniajce. Co podobnego czuem wtedy, nad rzek, ale w ostatniej chwili moja lewa do i rka zadziaay same i wepchny Mateczk Malkin do wody. Teraz koczyny miaem rwnie bezsilne, jak umys. Coraz bardziej zbliaem si do Ryja, do czekajcego w jego doni noa. Oczy rzenika byy oczami Mateczki Malkin, twarz wydymaa si upiornie, zupenie jakby tkwica wewntrz czarownica znieksztacaa j, wypychaa policzki do granicy

pknicia. Wybauszaa oczy, ktre o mao nie wyszy z orbit, napieraa 268

na czoo tak, e brwi przypominay skay, sterczce w powietrzu. Pod nimi pony okrge, wybauszone oczy o ognistych renicach, rzucajce przed siebie czerwony, gniewny blask. Zrobiem kolejny krok i serce uderzyo mi gwatownie w piersi. Nastpny krok i znowu. Byem ju znacznie bliej Ryja. up, up, serce walio mi do wtru kolejnych krokw. Gdy od noa dzielio mnie ich najwyej pi, usyszaem biegnc ku nam Alice. Wykrzykiwaa moje imi. Dostrzegem j ktem oka - wyonia si z ciemnoci w krg wiata. Pdzia wprost w stron Ryja, czarne wosy taczyy jej wok gowy jak unoszone huraganem. Nie zwalniajc ani na moment, z caych si kopna Ryja, trafiajc w miejsce tu nad skrzanym fartuchem. Patrzyem, jak czubek jej szpiczastego trzewika znikn gboko w fadach tuszczu, tak e pozostaa tylko pita. Ryj sapn, zgi si gwatownie i upuci dziecko. Lecz Alice, zrczna niczym kotka, pada na kolana i zapaa niemowl, nim uderzyo o ziemi. Potem obrcia si i pobiega w stron Ellie. W chwili gdy szpiczasty trzewik Alice dotkn 269

-'".1/ H

brzucha Ryja, zaklcie zostao przeamane. Znw byem wolny. Mogem porusza rkami i nogami. Mogem uciec. Albo zaatakowa. Ryj zgi si w p, powoli jednak prostowa si. A cho upuci dziecko, wci trzyma w doni n. Patrzyem, jak rusza ku mnie. Szed chwiejnie - moe oszoomiony, a moe po prostu osabiony po zetkniciu ze szpiczastym trzewikiem Alice. Po zdjciu zaklcia wezbraa we mnie caa gama uczu - smutek z powodu tego, co spotkao Jacka, zgroza na myl o niebezpieczestwie, ktre grozio dziecku Ellie i gniew, e co takiego mogo si przydarzy mojej rodzinie. I w tym momencie zrozumiaem, e urodziem si, by zosta stracharzem. Najlepszym stracharzem, jaki kiedykolwiek y. Wiedziaem, e mama bdzie ze mnie dumna. Bo widzicie, zamiast strachu przepenia mnie ld i ogie. Gdzie w gbi szalaem z wciekoci, gorcej furii, ktra grozia wybuchem. Lecz na zewntrz pozostaem zimny jak ld, umys miaem ostry i czysty, oddychaem powoli. Wepchnem rce do kieszeni, a potem wyszarpnem je szybko, pene tego, co znalazy w rodku, po czym cisnem ich zawarto prosto w gow Ryja co biaego z prawej doni i ciemnego z lewej. Poczyy si, biaa z czarn chmur i omioty mu twarz i ramiona. Sl i elazo - mikstura skutecznie dziaajca na bo-giny. elazo, eby wysczy z

niego si, sl, by poparzy. elazne opiki ze starego wiadra i sl ze spiarni mamy. Miaem nadziej, e tak samo zadziaaj na czarownic. Przypuszczam, e rzucenie w oczy podobnej mieszanki nikomu nie sprawioby przyjemnoci - w najlepszym wypadku ofiara niele by si rozkaszlaa -lecz Ryj zareagowa znacznie gorzej. Najpierw rozprostowa palce, upuszczajc n. Potem wywrci oczami i powoli osun si na kolana. Wreszcie polecia do przodu, bardzo mocno uderzajc czoem o ziemi. Gowa przekrcia mu si na bok. Co gstego i olizego zaczo wypywa z lewego nozdrza rzenika. Staem tam i niezdolny do jakiegokolwiek ruchu, patrzyem, jak Mateczka Malkin powoli wylewa si i wysuwa z jego nozdrza, przybierajc posta, ktr pamitaem. Owszem, to bya ona i czciowo pozostaa taka sama. Jednoczenie jednak bardzo si zmienia. Po pierwsze zmianie ulega jej wielko. Bya ponad

270 271 trzy razy mniejsza ni wtedy, kiedy widziaem j po raz ostatni. Teraz jej ramiona ledwie sigay mi do kolan, nadal jednak miaa na sobie dugi paszcz, ktry wlk si po ziemi, a szarobiae spltane wosy wci opaday na zgarbione plecy, niczym spleniaa zasona. Najbardziej jednak zmienia si jej skra -bya byszczca, dziwaczna, poskrcana i nacignita. Natomiast czerwone oczy wyglday tak samo. Raz jeszcze spojrzay na mnie gniewnie, a potem czarownica odwrcia si i ruszya w stron naronika stodoy. Staraa si male jeszcze bardziej. Zastanawiaem si, czy to wci efekt dziaania soli i elaza. Nie wiedziaem, co jeszcze mgbym uczyni, staem wic, patrzc jak odchodzi, zbyt wyczerpany, by si ruszy. Ale Alice nie zamierzaa na to pozwoli. Zdya ju odda dziecko Ellie i popdzia biegiem w stron ogniska. Zabraa z niego ponc szczap i pobiega za Mateczk Malkin, unoszc przed sob agiew. Wiedziaem, co chce zrobi - wystarczyoby jedno dotknicie i czarownica stanaby w pomieniach. Co wewntrz mnie nie mogo pozwoli, by spotka j taki straszliwy koniec, zapaem wic Alice za rk, gdy przebiegaa obok i zakrciem ni par razy tak, e upucia szczap. Alice odwrcia si do mnie, wyranie rozwcieczona i baem si, ze zaraz poczuj szpiczasty trzewik. Zamiast tego chwycia mnie za przedrami tak mocno, e jej paznokcie wbiy mi si gboko w ciao. - Musisz by twardszy albo nie przeyjesz - sykna mi prosto w twarz. - Robienie tego, co kae stary Gregory, nie wystarczy! Zginiesz jak inni! - Pucia mnie; zerknwszy, stwierdziem, e w miejscach gdzie jej paznokcie skaleczyy skr, pojawiy si kropelki krwi. - Musisz spali czarownic - gniew dwiczcy w gosie Alice zagodnia - by upewni si, e nie wrci. Pogrzebanie w ziemi nic nie da. Tylko opni spraw. Stary Gregory to wie, ale jest zbyt mikki, by posuy si ogniem. Teraz ju na to za pno... Mateczka Malkin znikaa za stodo, wlizgujc si w ciemno, wci malejca z kadym krokiem. Czarny paszcz cign si za ni po ziemi. I wtedy uwiadomiem sobie, e wiedma popenia powany bd. Wybraa z drog, przez rodek najwikszej zagrody dla wi. Do tej pory bya ju tak maa, e idealnie zmiecia si pod najnisz desk ogrodzenia. winie miay za sob bardzo ciki dzie. Ryj za-

272 273 rn pi z ich grona, towarzyszy temu przeraajcy kwik, ktry zapewne mocno je przerazi. Delikatnie, mwic nie byy zachwycone i nie naleao raczej skada wizyty w ich zagrodzie. Wielkie wochate winie jedz wszystko, absolutnie wszystko. Wkrtce Mateczka Malkin zacza krzycze i krzyczaa dugo. - To moe zadziaa rwnie dobrze, jak ogie - zauwaya Alice, gdy dwik w kocu ucich. Dostrzegem ulg, malujc si na jej twarzy. Czuem to samo. Oboje cieszylimy si, e nastpi ju koniec. Byem zmczony, tote jedynie wzruszyem ramionami, nie wiedzc, co myle. Obejrzaem si na Ellie i nie spodobao mi si to, co ujrzaem. Ellie bya przeraona i wstrznita. Patrzya na nas, jakby nie moga uwierzy w to, co si stao i co zrobilimy. Zupenie jakby po raz pierwszy naprawd mnie zobaczya, jakby nagle zrozumiaa, kim jestem. Ja take co zrozumiaem. Po raz pierwszy naprawd poczuem, jak to jest by uczniem stracharza. Widziaem ludzi przechodzcych na drug stron drogi, by si do nas nie zbliy. Patrzyem, jak si trzs albo egnaj tylko dlatego, e odwiedzilimy ich wiosk. Nie traktowaem jednak tego osobicie. 274 Zawsze uwaaem, e to reakcja na stracharza, nie na mnie. Ale nie mogem zignorowa tego, co ujrzaem, ani odepchn od siebie tej myli. Bo teraz to samo dziao si ze mn, w moim wasnym domu. Nagle poczuem si bardziej samotny ni kiedykolwiek wczeniej.

N ie wszystko potoczyo si le. Jack nie zgin. Wolaem nie zadawa zbyt wielu pyta, bo wszyscy si denerwowali, lecz wygldao na to, e w jednej chwili Ryj zabiera si do oczyszczania brzucha pitej wini wraz z Jackiem, a w nastpnej wpad w sza i go zaatakowa. Krew na twarzy Jacka naleaa do wini. Rzenik oguszy go kawakiem drewna, a potem poszed do domu i porwa dziecko. Chcia go uy jako przynty, by mnie zwabi i potraktowa noem. Oczywicie, nie do koca byo tak, jak mwi. To nie Ryj popenia te wszystkie straszne czyny. Mateczka Malkin optaa go i uya jego ciaa. Po paru godzinach rzenik doszed do siebie i wrci do domu otumaniony, trzymajc si za obolay brzuch. Nie pamita niczego i adne z nas nie miao ochoty go uwiadamia. Tej nocy niewiele spalimy. Ellie dorzucia do ognia w kuchni i zostaa tam do rana, nie spuszczajc z oka dziecka. Jack poszed do ka z bolc gow, ale co jaki czas budzi si i wybiega na dwr, by zwymiotowa na podwrzu. Jak godzin przed witem wrcia mama. Ona take nie wygldaa na uradowan. Zupenie jakby co poszo le. Zabraem jej torb i zaniosem do domu. Dobrze si czujesz, mamo? - spytaem. - Wygldasz na zmczon. Mniejsza o mnie, synu. Co si tu stao? Wystarczy spojrze ci w twarz, by dostrzec, e co si wydarzyo.

To duga historia - odparem. - Lepiej najpierw wrmy do domu. Kiedy weszlimy do kuchni, Ellie przyja powrt mamy z tak wielk ulg, e rozpakaa si i dziecko te zaczo paka. Jack zszed na d i wszyscy zacz-

276 277 li mwi jednoczenie, prbujc opowiedzie sw wersj historii. Po paru sekundach poddaem si, bo Jack zacz sw zwyczajow tyrad. Mama uciszya go bardzo szybko. - Zni gos, Jack - polecia. - To wci mj dom i nie bd w nim tolerowa krzykw. Jack nie by zachwycony, e skarcia go na oczach Ellie, ale mia do rozsdku, by si nie spiera. Mama kazaa kademu z nas opowiedzie dokadnie, co si stao, poczwszy od Jacka. Ja byem ostatni i gdy nadesza moja kolej, odesaa Ellie i Jacka do ek, abymy mogli porozmawia w cztery oczy. W sumie nie odzywaa si zbyt czsto, suchaa tylko cicho i ucisna mi rk. Wreszcie posza na gr do pokoju Alice i dugi czas rozmawiaa z ni bez wiadkw. *** Nieca godzin od witu na farmie pojawi si stracharz. Nie wiem czemu, ale spodziewaem si, e przybdzie. Czeka przy bramie. Wyszedem do niego i powtrzyem sw opowie. On tymczasem sucha, wsparty na kiju. Kiedy skoczyem, pokrci gow. 278 Czuem, e co jest nie tak, chopcze, ale przybyem za pno. Przyznaj jednak, dobrze si spisae. Posuye si wasn inicjatyw i zdoae przypomnie sobie cz z tego, czego ci uczyem. Gdy wszystko zawiedzie, zawsze moesz polega na soli i elazie. Czy powinienem by pozwoli Alice spali Mateczk Malkin? Westchn i podrapa si po brodzie. -Jak ju mwiem, dla czarownicy spalenie to okrutna mier i osobicie nie jestem jej zwolennikiem. Czyli za jaki czas znw bd musia stawi jej czoa? Stracharz umiechn si. Nie, chopcze, moesz spa spokojnie, bo ona nie wrci ju na ten wiat. Nie po tym, co stao si na kocu. Pamitasz, co ci mwiem o zjedzeniu serca wiedmy? No c, wasze winie to wanie zrobiy. Nie tylko serce, zjady wszyciusieko - odparem. - Czyli jestem bezpieczny? Naprawd bezpieczny? Ona nie moe wrci? Owszem, jeste bezpieczny od Mateczki Malkin. Istniej jednak inne zagroenia, ale na razie jeste bezpieczny. 279

Ogarna mnie gwatowna ulga, jakby kto zdj mi z barkw cikie brzemi. Przez ostatnie dni przeywaem koszmar, teraz, po znikniciu Mateczki Mal-kin, wiat wyda mi si znacznie pikniejszym, szczliwszym miejscem. Walka z czarownic dobiega koca, znw mogem niecierpliwie wyczekiwa tego, co przyniesie przyszo. C, jeste bezpieczny do czasu, a popenisz kolejny gupi bd - doda stracharz. - I nie mw, e tego nie zrobisz. Nie bdzi ten, kto nic nie robi. To nieodczna cz nauki fachu. I co teraz poczniemy? -spyta, mruc oczy w promieniach wschodzcego soca. Z czym? - spytaem, zastanawiajc si, co ma na myli. Z dziewczyn, chopcze - rzek. - Wyglda na to, e czekaj d. Nie widz, jak moglibymy tego unikn. Ale przecie pod koniec uratowaa dziecko Ellie -zaprotestowaem. - Mnie te ocalia ycie. Uya lustra, chopcze, to zy znak. Lizzie duo j nauczya. Za duo. A ona pokazaa nam, e jest gotowa wykorzysta t wiedz. Co zrobi dalej? Ale miaa dobre intencje. Uya go, by odszuka Mateczk Malkin. Moliwe. Ale zbyt wiele wie i jest bystra. Teraz to tylko dziewczyna, lecz pewnego dnia stanie si kobiet, a mdre kobiety s niebezpieczne. Moja mama jest mdra - rzuciem z nag irytacj. - Ale jest te dobra, wszystko co robi, robi dla innych. Uywa rozumu, by pomaga ludziom. Pewnego razu, gdy byem bardzo may, widma na Wzgrzu Wisielcw tak bardzo mnie przeraziy, e nie mogem zasn. Mama posza tam po zmroku i uciszya je. Milczay potem kilka miesicy. Mogem doda, e podczas naszego pierwszego spotkania stracharz powiedzia mi, i niewiele da si zrobi z widmami, i e mama dowioda, e si myli. Ale nie zrobiem tego. I tak ju za duo powiedziaem i wolaem trzyma gb na kdk. Stracharz nie odpowiedzia, patrzy w stron domu. Spytaj moj mam, co myli o Alice - zaproponowaem. - Wyglda, e dobrze si dogaduj. Spytam. I tak zamierzaem to zrobi - oznajmi stracharz. - Ju czas, ebymy ucili sobie pogawdk. Ty zaczekaj tu, a skoczymy. Patrzyem, jak maszeruje przez podwrze. Nim dotar do drzwi kuchennych, te otwary si, mama powitaa go za progiem.

280 281 Pniej domyliem si czci rzeczy, ktre sobie wwczas powiedzieli, ale rozmawiali niemal p godziny i nigdy nie usyszaem, czy poruszyli temat widm. Kiedy stracharz wyszed w kocu na soce, mama zostaa w drzwiach. Wwczas zrobi co niezwykego - co, czego nigdy wczeniej u niego nie widziaem. Z pocztku sdziem, e jedynie skin mamie gow na poegnanie. Kryo si w tym jednak co wicej. Jego ramiona take si poruszyy, lekko, ale zdecydowanie, bez cienia wtpliwoci. egnajc si z mam, stracharz zoy jej lekki ukon. Kiedy przeszed przez podwrze i doczy do mnie, wydawa si umiecha pod nosem.

- Wracam do Chipenden, chopcze - oznajmi. - Ale myl, e twoja matka pozwoli ci poby tu jeszcze dzie czy dwa. Zostawiam t spraw tobie - doda. -Albo przyprowad dziewczyn i uwizimy j w dole, albo zabierz j do ciotki w Staumin. Wybr naley do ciebie. Zaufaj wasnemu instynktowi. On najlepiej podpowie ci, co pocz. Bdziesz wiedzia. A potem odszed. Oszoomiony, odprowadziem go wzrokiem. Wiedziaem, co chciabym zrobi z Alice, ale musiaem postpi, jak naley. *** Mogem zatem zje jeszcze jedn kolacj mamy. Do tej pory tato ju wrci. Lecz cho mama ucieszya si na jego widok, co wci byo nie tak - atmosfera, niczym niewidzialna chmura, wiszca nad stoem. Posiek nie przypomina witecznej, radosnej uczty i nikt prawie si nie odzywa. Ale jedzenie byo pyszne - jeden z wyjtkowych gu-laszy mamy - i nie przeszkadza mi brak rozmw, bo byem zbyt zajty napenianiem brzucha i proszeniem o dokadk, nim Jack zdy do cna oprni garnek. Odzyska ju apetyt, ale podobnie jak wszyscy, by raczej wyciszony. Wiele przey i jako dowd pozosta mu na czole wyrany guz. Co do Alice, nie wspomniaem jej o tym, co powiedzia stracharz, ale miaem wraenie, e i tak wie. Podczas kolacji nie odezwaa si ani sowem. Lecz najcichsz osob bya Ellie. Mimo radoci z odzyskania dziecka, to, co ujrzaa, bolenie ni wstrzsno i wiedziaem, e pogodzenie si z tym wymaga czasu. Kiedy pozostali poszli na gr, mama poprosia, ebym zosta. Usiadem przy kuchennym palenisku, tak jak wieczorem przed moim odejciem i rozpoczciem nauki. Co w jej twarzy wiadczyo, e ta rozmowa b-

282 283 dzie zupenie inna. Wczeniej traktowaa mnie surowo, ale z nadziej. Teraz bya smutna i niepewna. Od niemal dwudziestu piciu lat pomagam przychodzi na wiat dzieciom w Hrabstwie - mama usiada w swym ukochanym fotelu na biegunach - i kilkoro straciam. Cho to bardzo smutne dla matki i ojca, czasem si zdarza. Podobnie u zwierzt na farmie, Tom, sam widziae. Przytaknem. Co rok kilka jagnit rodzio si martwych, moglimy tego oczekiwa. Tym razem byo gorzej - podja mama. - Tym razem umaro nie tylko dziecko, ale i matka. Co takiego nie przytrafio mi si nigdy wczeniej. Znam waciwe zioa i wiem, jak je czy. Wiem, jak postpi w przypadku gwatownego krwotoku. Wiem, co robi. A ta matka bya moda i silna, nie powinna bya umrze, ale nie zdoaam jej ocali. Zrobiam wszystko, co w mojej mocy, lecz nie udao mi si jej uratowa. I wiadomo ta boli, o tu, w sercu. Z cichym szlochem przycisna do do piersi. Przez jedn straszn chwil zdawao mi si, e si rozpacze. Potem jednak odetchna gboko i na jej twarz powrcia sia. Ale przecie owce umieraj podczas porodu, mamo. Czasami te krowy przypomniaem. - W kocu ktra matka musiaa umrze. To cud, e tak dugo udao ci si tego unikn. Staraam si, jak mogam - mama pozostawaa niepocieszona. Bardzo le

przyja to, co si stao. We wszystkim szukaa zych stron. - Robi si ciemniej, synu rzeka. - Mrok nadciga wczeniej, ni przypuszczaam. Miaam nadziej, e zdysz dorosn, zdoby wiele lat dowiadczenia. Musisz zatem sucha uwanie wszystkiego, co ci powie twj mistrz, liczy si kady drobiazg. Musisz przygotowa si jak najszybciej i przyoy si mocno do lekcji aciny - zawiesia gos i wycigna rk. - Poka mi ksik - gdy jej j wrczyem, zacza przerzuca strony, od czasu do czasu odczytujc par linijek. - Pomoga ci? - spytaa. Niewiele - przyznaem. Twj mistrz sam j napisa. Mwi ci o tym? Pokrciem gow. Alice mwia, e napisa j ksidz. Mama umiechna si. Twj mistrz by kiedy ksidzem, od tego zaczyna. Nie wtpi, e pewnego dnia sam ci o tym opowie. Ale nie pytaj. Pozwl, by on sam wybra stosown chwil. O czym rozmawialicie z panem Gregorym?

284 285 O tym i owym, lecz gwnie o Alice. Spyta, co wedug mnie powinno j spotka. Poradziam, eby zostawi to tobie. Podje ju decyzj? Wzruszyem ramionami. Nadal nie jestem pewien, ale pan Gregory twierdzi, e mam zaufa swemu instynktowi. To dobra rada, synu - przytakna mama. Ale co ty mylisz, mamo? - spytaem. - Co powiedziaa panu Gregory'emu o Alice? Czy Alice jest czarownic? Powiedz mi cho tyle. Nie - odpara powoli mama, starannie wac kade sowo. - Nie jest czarownic, ale pewnego dnia si ni stanie. Przysza na wiat z sercem czarownicy i nie ma wyboru, musi poda t ciek. W takim razie powinna trafi do dou w Chipen-den - ze smutkiem zwiesiem gow. Przypomnij sobie swoje lekcje - upomniaa surowo mama. - Przypomnij sobie, czego uczy ci mistrz. Istnieje wicej rodzajw czarownic. Zacne"? Chcesz powiedzie, e Alice moe sta si dobr czarownic, pomagajc ludziom? Moliwe. A moe nie. Wiesz, co naprawd myl? Moe nie chcesz tego usysze? Chc. Alice moe nie sta si ani dobr, ani z czarownic, lecz pozosta gdzie porodku. To moe uczyni znajomo z ni bardzo niebezpieczn. Ta dziewczyna moe sta si utrapieniem twojego ycia, kltw, trucizn, niszczc wszystko, co zrobisz. Albo te moe okaza si najlepszym, najsilniejszym przyjacielem, jakiego kiedykolwiek poznasz. Kim, kto pomoe ci jak nikt inny. Nie wiem, jak si sprawy potocz. Nie widz, cho bardzo si staram. Jak w ogle moesz to widzie, mamo? - zdziwiem si. - Pan Gregory mwi, e nie wierzy w proroctwa. Ze przyszo nie jest ustalona. Mama pooya mi do na ramieniu i ucisna lekko, dodajc otuchy.

Kady z nas musi dokonywa wyborw - oznajmia. - Lecz ten w sprawie Alice by moe okae si jedn z najwaniejszych decyzji w twoim yciu. Id teraz do ka i wypij si, jeli zdoasz. Jutro, kiedy wzejdzie soce, zdecyduj. Nie spytaem mamy, jak zdoaa uciszy widma na Wzgrzu Wisielcw. Znw zadziaa mj instynkt -po prostu wiedziaem, e to co, o czym wolaaby nie mwi. W rodzinach nie zadaje si pewnych pyta. Wiemy, e kiedy nadejdzie pora, poznamy prawd.

286 287 *** Niedugo po wicie wyruszylimy w drog. Serce ciyo mi jak gaz. Ellie posza za mn do bramy. Zatrzymaem si tam, lecz gestem poleciem Alice i dalej, tote zacza wspina si na wzgrze, koyszc ramionami i nie ogldajc si za siebie. Musz ci co powiedzie, Tom - oznajmia Ellie. -To boli, ale trzeba to zrobi. Z jej gosu poznaem, e nie bdzie to przyjemna wiadomo. Przytaknem z nieszczliw min i zmusiem si, by spojrze jej w oczy. Wstrzsno mn odkrycie, e spywaj z nich rzsiste zy. Wci jeste tu mile widziany, Tom - Ellie odgarna wosy z czoa i sprbowaa si umiechn. - To si nie zmienio. Ale musimy myle o naszym dziecku, tote chtnie ci bdziemy goci, ale nie po zmroku. Bo widzisz, dlatego wanie Jack ostatnio zachowywa si tak nerwowo. Nie chciaam ci o tym wspomina, ale teraz musz. Nie podoba mu si twoja praca. Ani troch. Budzi w nim lk. W dodatku obawia si o dziecko. Widzisz, my strasznie si boimy. Boimy si, e jeli kiedy zjawisz si tu po zmroku, moesz przycign znw jakie zmory, a nam nie wolno ryzykowa, by co podobnego spotkao nasz rodzin. Odwiedzaj nas za dnia, Tom, odwiedzaj, kiedy wieci soce i piewaj ptaki. Ucisna mnie i w ucisk sprawi, e poczuem si jeszcze gorzej. Wiedziaem, e co stano midzy nami i e wszystko zmienio si na zawsze. Miaem ochot si rozpaka, ale zdoaem powstrzyma zy. Nie wiem, jak mi si to udao. Gardo cisno mi si mocno, nie byem w stanie mwi. Patrzyem, jak Ellie wraca do domu, a potem znw skupiem myli na czekajcej mnie decyzji. Co powinienem zrobi z Alice? Obudziem si pewny, e obowizek kae mi zaprowadzi j z powrotem do Chipenden. Uznaem, e to najlepszy wybr. Najbezpieczniejszy. Mj obowizek. Kiedy daem Mateczce Malkin placki, pozwoliem, by pokierowao mn mikkie serce, i prosz, do czego mnie to doprowadzio. Chyba zatem najlepiej rozwiza problem Alice teraz, nim bdzie za pno. Jak mwi stracharz, musimy myle o niewinnych, ktrzy w przyszoci mogliby ucierpie. Pierwszego dnia podry niewiele ze sob rozmawialimy. Oznajmiem tylko, e wracamy do Chipen-

289

den, eby zobaczy si ze stracharzem. Jeli nawet Alice wiedziaa, co j czeka, nie skarya si. Potem, drugiego dnia, gdy zbliylimy si do wioski i dotarlimy na nisze zbocza wzgrz, zaledwie mil od domu stracharza, powiedziaem jej to, co tkwio gboko wewntrz mnie, co drczyo mnie od chwili, gdy uwiadomiem sobie, z czego zrobiono placki. Siedzielimy na trawiastym poboczu drogi. Soce ju zaszo, niebo zaczynao ciemnie. Alice, czy zdarza ci si mwi kamstwa? - spytaem. Od czasu do czasu wszyscy kami - odpara. -Gdyby tego nie robili, nie byliby ludmi. Ale zazwyczaj mwi prawd. A tamtej nocy, gdy siedziaem uwiziony w dole? Kiedy spytaem ci o placki? Mwia, e w domu Liz-zie nie byo innego dziecka. To prawda? adnego nie widziaam. Pierwsze zaginione byo zaledwie niemowlciem, nie mogo odej samo. Jeste pewna? Alice przytakna, po czym skonia gow, wbijajc wzrok w traw. Moe porway je wilki? - mruknem. - Tak uwaali chopcy z wioski. Lizzie mwia, e widziaa wilki w okolicy, to moliwe - przytakna Alice. Co zatem z plackami, Alice? Co w nich byo? Gwnie j i kawaki wieprzowiny. A take buka tarta. A krew? Krew zwierzca na nic by si zdaa Mateczce Malkin. Musiaa odzyska siy, tak by mc rozgi prty nad doem. Skd zatem wzia si krew, Alice - krew w plackach? Alice rozpakaa si. Czekaem cierpliwie, a skoczy i znw zadaem pytanie. No to skd si wzia? Lizzie mwia, e wci jestem dzieckiem - wyjania Alice. - Czsto uywaa mojej krwi, wic jeszcze jeden raz niewiele zmienia. Nawet tak bardzo nie bolao, w kocu mona przywykn. A zreszt, w jaki sposb miaam powstrzyma Lizzie? Powoli podcigna rkaw i pokazaa mi swoje rami. Nadal byo do jasno, bym dostrzeg blizny. Byo ich mnstwo - niektre stare, inne wzgldnie nowe. Najnowsza jeszcze nie zdya si zagoi, wci co si z niej sczyo. Mam takich wicej. Znacznie wicej. Ale nie mog ci pokaza - dodaa Alice.

290 291 Nie wiedziaem, co rzec, tote milczaem, ale podjem ju decyzj i wkrtce ruszylimy w ciemno, zostawiajc za sob Chipenden. Postanowiem zabra Alice prosto do Staumin, gdzie mieszkaa jej ciotka. Nie mogem znie myli, e trafi do dou w ogrodzie stracharza. Bya to zbyt straszna wizja. A poza tym pamitaem inny d. Pamitaem, jak Alice pomoga mi wydosta si z dziury wykopanej przez Ka, tu przed tym, jak Kocista Lizzie przysza po moje koci. Lecz przede wszystkim na moj decyzj wpyno to, co mi wanie powiedziaa. Kiedy ona take bya niewinna. Alice take bya ofiar.

Wspilimy si na Pik Parlicka i ruszylimy na pnoc, w stron Wzgrza Blindhurst, cay czas trzymajc si wyyn. Podobaa mi si myl o wyprawie do Staumin. Wie leaa niedaleko wybrzea, a ja nigdy wczeniej nie widziaem morza, jedynie z daleka, ze szczytw wzgrz. Wybrany przeze mnie szlak nie nalea do najkrtszych, lubiem jednak poznawa nowe tereny i wdrowa bliej soca. Alice w kadym razie nie uskaraa si. To bya przyjemna podr. Dobrze si czuem w towarzystwie Alice i po raz pierwszy naprawd zaczlimy rozmawia. Duo mnie nauczya - znaa wicej nazw gwiazd ni ja i potrafia wietnie apa krliki. Co do rolin, bya specjalistk od rzeczy, o ktrych stracharz dotd nawet nie wspomina, takich jak wilcza jagoda i mandragora. Nie wierzyem we wszystko, co mwia, ale i tak zapisywaem kade sowo, bo uczya j sama Lizzie i pomylaem, e dobrze bdzie dowiedzie si, w co wierz czarownice. Alice umiaa te doskonale rozpoznawa grzyby i odrnia je od trujcych muchomorw, z ktrych niektre byy tak niebezpieczne, e wystarczy jeden ks, by zatrzyma czyje serce albo wpdzi czowieka w obd. Miaem ze sob notes i pod nagwkiem Botanika" zapeniem uytecznymi informacjami trzy strony. Pewnej nocy, gdy od celu dzieli nas niecay dzie marszu, zatrzymalimy si na polanie w lesie. Wanie upieklimy w arze dwa krliki. Byy tak pyszne, e niemal rozpyway si w ustach. Po posiku Alice zrobia co bardzo dziwnego. Odwrcia si do mnie, wycigna rk i uja moj do. Siedzielimy tak bardzo dugo. Wpatrywaa si w ar, a ja spogldaem w gwiazdy. Nie chciaem zakca tej chwili, ale sam nie wiedziaem, czego pra-

292 293 gn. Obejmowaem jej lew do moj lew doni i czuem wyrzuty sumienia. Miaem wraenie, e trzymam za rk ciemno i wiedziaem, e stracha-rzowi by si to nie spodobao. Nie mogem si oszukiwa, pewnego dnia Alice zostanie czarownic. I wanie wtedy zrozumiaem, e mama miaa racj. Nie miao to nic wsplnego z proroctwem, widziaem to w oczach dziewczyny. Zawsze pozostanie gdzie pomidzy, ani cakiem dobra, ani cakiem za. Ale czy tego samego nie mona rzec o nas wszystkich? Nikt z nas nie jest doskonay. Nie cofnem zatem rki, siedziaem tam i jaka cz mnie cieszya si jej dotykiem, dodajcym otuchy po wszystkim, co si stao, podczas gdy drug cz zadrczay wyrzuty sumienia. W kocu to Alice przerwaa milczenie. Cofna rk i dotkna mojego ramienia w miejscu, gdzie wbia w ciao paznokcie tamtej nocy, gdy unicestwilimy Mateczk Malkin. W blasku dogasajcego ogniska na skrze wyranie rysoway si blizny. - Zostawiam na tobie moje pitno - oznajmia z umiechem. - Ten znak nigdy nie zniknie. Pomylaem, e to dziwna uwaga. Nie do koca byem pewny, co miaa na myli. W domu znakowalimy pitnem bydo, by pokaza do kogo naley i nie dopuci do mieszania stad z ssiadami. Ale jak mogem nalee do Alice? *** Nastpnego dnia zeszlimy na wielk, pask rwnin - torfowiska wrd grzskich

moczarw. Jako udao nam si odnale drog do Staumin. Nie poznaem ciotki Alice, bo nie chciaa wyj i ze mn porozmawia. Zgodzia si jednak przyj dziewczyn, wic nie mogem narzeka. W pobliu pyna szeroka, bystra rzeka i nim odszedem do Chipenden, przeszlimy si jej brzegiem a do morza. Nie spodobao mi si. By szary, wietrzny dzie, woda miaa ten sam kolor co niebo i falowaa gniewnie. Bdzie ci tu dobrze - powiedziaem, starajc si, by zabrzmiao to pogodnie. Kiedy soce wieci, musi by bardzo przyjemnie. Nie bdzie tak le - odpara Alice. - A na pewno nie gorzej ni w Pendle. Nagle znw jej poaowaem. Czasami czuem si samotny, ale przynajmniej mogem porozmawia ze

294 295 stracharzem; Alice nie znaa nawet dobrze swojej ciotki, a wzburzone morze sprawiao, e wszystko wok wydawao si ponure i zimne. Posuchaj, Alice. Nie sdz, ebymy si jeszcze kiedy spotkali, ale gdyby potrzebowaa pomocy, sprbuj przesa mi wiadomo - zaproponowaem. Przypuszczam, e powiedziaem tak, poniewa Alice staa mi si osob blisk, niemal przyjacik. Nie bya to ju lekkomylna obietnica, jak poprzednia. Nie zobowizaem si, e zrobi kad rzecz, o jak poprosi. Nastpnym razem najpierw poradz si stra-charza. Ku memu zdumieniu, Alice umiechna si i w jej oczach pojawio si co dziwnego. Przypomniao mi si, co mwi kiedy tato: Kobiety czasami wiedz rzeczy nieznane mczyznom. A kiedy to podejrzewamy, nie powinnimy nigdy pyta, o czym myl". Och, spotkamy si - oznajmia. - Nie ma co do tego cienia wtpliwoci. Musz ju i - odwrciem si, gotw do drogi. Bd za tob tskni, Tom - powiedziaa. - Bez ciebie nie bdzie ju tak samo. Ja te bd za tob tskni, Alice - odparem z umiechem. Gdy wypowiedziaem te sowa, sdziem, e mwi wycznie z grzecznoci. Ale wystarczyo dziesi minut marszu, bym zrozumia, e si myliem. Mwiem szczerze i ju czuem si bardzo samotny.

296

Wikszo tej historii opisaem z pamici, lecz jej fragmenty mona znale w moim notatniku i dzienniku. Wrciem ju do Chipenden. Stracharz jest ze mnie zadowolony. Uwaa, e czyni spore postpy. Kocista Lizzie siedzi uwiziona w dole, w ktrym wczeniej stracharz trzyma Mateczk Malkin. Prty zostay wyprostowane, a ona z pewnoci nie dostanie ode mnie adnych plackw o pnocy. Co do Ka, ley pogrzebany w grobie, ktry wykopa dla mnie. Biedny Billy Bradley spocz z powrotem pod kocioem w Leyton, przynajmniej jednak odzyska swoje kciuki. Wszystko to nie brzmi moe przyjemnie, ale taki jest ten fach. Podoba si albo zmykaj, jak mawia mj tato. Powinienem wspomnie o czym jeszcze. Stracharz zgadza si z moj mam: uwaa, e zimy s coraz dusze, a ciemno ronie w si. Jest pewien, e nasza praca staje si coraz trudniejsza. Pamitajc o tym zatem, bd si uczy dalej - jak powiedziaa kiedy mama nigdy nie wiadomo, do czego jestemy zdolni, pki nie sprbujemy". Zamierzam zatem sprbowa. Zamierzam dooy wszystkich si, bo chc, by bya ze mnie dumna. Teraz jestem zwykym uczniem, ale pewnego dnia ja te zostan stracharzem. Thomas J. Ward

You might also like