You are on page 1of 32

Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment

penej wersji caej publikacji.


Aby przeczyta ten tytu w penej wersji kliknij tutaj.
Niniejsza publikacja moe by kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wycznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na ktrym mona
naby niniejszy tytu w penej wersji. Zabronione s
jakiekolwiek zmiany w zawartoci publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania si jej
od-sprzeday, zgodnie z regulaminem serwisu.
Pena wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
internetowym http://www.nexto.pl.
ISBN 97883-242-1051-3
S
Chciabym serdecznie podzikowa Prof. dr hab. Ewie Kosowskiej
za opiek naukow oraz rady i sugestie, dziki ktrym udao mi si
odnale antropologiczn drog na morzu dyskursw.
Dzikuj rwnie Prof. dr hab. Ewie Borkowskiej, Prof. dr hab. Annie
Grzegorczyk oraz Prof. dr. hab. Zdzisawowi Najderowi za okazan mi
yczliwo oraz uwagi dotyczce nawigacji.
Wreszcie, dzikuj za wsparcie Rodzicom oraz onie, ktra jest dla
mnie niewyczerpanym rdem inspiracji.

\||C\/LZ||||
MC|Z| L`SK||SC\
Obszar znaczeniowy, jaki w kulturze europejskiej zajmu
je morze, zosta bardzo dobrze dookrelony ju przez staroytnych
Grekw za pomoc trzech poj: sowo pelagos oznacza otwart
przestrze, pontos most, hals sono; dodatkowo, w cza
sach Ksenofonta i Arystotelesa, wspwystpuje z tymi rdzennie
greckimi okreleniami rwnie sowo thalassa, zaczerpnite z obsza
ru dawniejszej kultury kreteskiej

. Warto zastanowi si, jakie ele


menty kulturowe konotuj te pojcia.
Najbardziej czytelna wydaje si tu opozycja pomidzy mo
stem a otwart przestrzeni. Wpisany jest w ni, z jednej stro
ny, wsparty na opozycji kulturanatura podzia na swojsko
i obco, z drugiej natomiast na ontologi i metafizyk. So
wo pontos swoj genez ma niewtpliwie w dziaalnoci koloniza
cyjnej Grecji, zwizane jest z rozrostem cywilizacyjnym tej kul
tury i przeszczepianiem jej na grunt obcy. W okresie tym morze
zmienia si, dziki rozwinitej egludze, wanie w most cz
cy macierzyst polis z koloniami; tym samym oddziela si od na
tury i przeksztaca w narzdzie rozwoju cywilizacyjnego tosame
ze wzrostem gospodarczym, politycznym, ekonomicznym. Cywi
lizacja niesie jednak z sob nie tylko ekstensje cile techniczne,
materialne, ale te i ekstensj wiedzy: wraz z rozrostem zasigu
mostu rozwija si rwnie aparat epistemologiczny kultury; wie
dza o tym, co znane, poszerza si, utwierdza, a w kocu funkcjo
nalizuje, zmieniajc si w system umoliwiajcy oswojenie i upo
rzdkowanie obcego materiau informacyjnego wedug wasnych
kategorii poznawczych. Zakadanie nowych kolonii w Azji Mniej

Por. Jan Parandowski, Polska ley nad Morzem rdziemnym, w: Morze
w kulturach wiata, red. Andrzej Piskozub, Zakad Narodowy im. Ossoli
skich, WrocawWarszawaKrakwGdask 1976, s. 1213.
8
\||C\/LZ||||
szej pozwala bowiem na przenoszenie zasobu wiedzy kulturowej
w obcy kulturowo kontekst. Wiedza ta oczywicie jest otwarta na
obco, czego dowodem moe by chociaby powstanie refleksji
filozoficznej wanie w koloniach joskich, rwnoczenie cechu
je j jednak denie do zachowania stabilnoci. Zachowawczo
t zapewniaj swoiste formy przetrwalnikowe pozwalajce zra
cjonalizowanej wiedzy odtworzy ontologi swej rdzennej kultury
w obcym kontekcie, dokadniej obcy kontekst uczyni was-
nym. Mona wysun tez, e impulsem powstania refleksji fi
lozoficznej bya nie tylko nowo obcego kontekstu, ale rwnie
potrzeba jego racjonalizacji. Pontos zatem to nie tylko rozrastajca
si struktura ontologiczna kultury greckiej (od kontekstualnej po-
lis do relacji centrumperyferie), ale te i proces swoistej przemia
ny kontekstu w uyteczn wiedz rozwj wszechobecnego logo-
su. Dziki temu kontekst zaczyna by przenoszony wraz z czo
wiekiem jako system wiedzy, zdolny do przetworzenia nowego
materiau informacyjnego; implikuje to petryfikacj tej wiedzy, ko
nieczno powstawania stereotypw jako kategorii poznawczych
lub skrtw mylowych uatwiajcych funkcjonowanie zracjonali
zowanego systemu. Wydaje si, e wanie to pojcie most
zdominowao europejsk wiedz o morzu. Z pewnoci rozumie
nie to ugruntowaa rozpoczta w XV wieku eksploracja nowych
drg morskich, ktra przeksztacia si do szybko w proces za
waszczania nowego terytorium oraz, bdcy jego nastpstwem,
cisy zwizek imperialnoci krajw europejskich z ich, tak zwa
n, potg morsk.
Otwarta przestrze wydaje si tworzy wyrazist opozycj
w stosunku do mostu. W rzeczywistoci jednak opozycja ta okazu
je si dwuznaczna przez samo skrzyowanie w jej obrbie metafizyki
i natury. Otwarta przestrze morza przestaje by bowiem tylko i wy
cznie nieokieznanym ywioem w momencie, gdy w myli presokra
tejskiej przeradza si z totalnego dowiadczenia bytu w pytanie o byt
w ogle: zdaniem Martina Heideggera pytanie dlaczego jest w ogle
byt, a nie raczej nic? implikuje wydarzanie-si myli, ktre wyry
wa nas z oglnego widoku (a wic i kontekstu), poniewa jako naj
oglniejsze, najgbsze i najbardziej rdowe, pytanie to ...jest py-
taniem wszystkich prawdziwych, tzn. opierajcych si na sobie pyta
i w kadym pytaniu jest koniecznie wspzadawane, wiadomie lub
9
Mozc oys|us.
nie
2
. Byt morza przeradza si w pytanie, ktre staje si fundamen
tem systemu pyta. Otwarta przestrze pierwotnego dowiadczenia
jest w swej uniwersalnoci bierna, bowiem aktywno rnicowania
powierzchni morza pozostaje domen czowieka. Otwarta, metafi
zyczna przestrze morza jest tylko pretekstem dla postpu wiedzy
czowieka morze jako takie jest tylko niezbdnym impulsem jej
dyfuzji, ktra zdaje si w efekcie kocowym dy do niwelacji ob
coci zdziwienia i dowiadczenia.
Otwarta przestrze by moe z racji swej nieokrelonoci
przestaje by granic i przeradza si w obszar eglugi umysu, kt
ry z jej totalnoci tworzy most; wiedza, wprzgnita w mechanizm
cywilizowania, rozprzestrzenia si i utwierdza. Jak wskazuje Gio
vanni Reale, jedn z centralnych metafor myli platoskiej jest, za
czerpnita od Pauzaniasza, metafora drugiego eglowania, ktr
znajdujemy w Fedonie
3
: Pierwsze eglowanie, pod penymi a
glami, odpowiadaoby (...) drodze, ktr Platon przeby idc za filo
zofami przyrody i stosujc ich metod. Drugie eglowanie, z uy
ciem wiose, a zatem o wiele bardziej mczce i absorbujce, od-
powiada nowemu typowi metody, ktry prowadzi do odkrycia sfery
tego, co ponadzmysowe. Pchanymi wiatrem aglami filozofw przy
rody byy zmysy i wraenia zmysowe; wiosami drugiego eglowa
nia s rozumowania i postulaty: to na nich wanie opiera si nowa
metoda

. Physis zmienia si w episteme

, ktra zaprzga podmiot


do wiose logiki. Wiedza ta, niczym drugie morze, sieci przyczyno
wo-skutkow opywa i oplata cay wiat rwnie ten znajdujcy si
2
Martin Heidegger, Wprowadzenie do metafizyki, prze. Robert Marszaek,
KR, Warszawa 2000, s. 712.
3
Por. Platon, Fedon, w: tego, Dialogi, prze. Wadysaw Witwicki, wybra,
tekst przejrza, przedmow i objanieniami opatrzy Andrzej Lam, Verum,
Warszawa 1993, s. 275 n. Deuterous plous Witwicki przekada: jakem si to
po raz drugi wybra na wypraw.

Giovanni Reale, Historia filozofii staroytnej, tom 2, Platon i Arystoteles,
prze. Edward Iwo Zieliski, Redakcja Wydawnictw Katolickiego Uniwer
sytetu Lubelskiego, Lublin 1997, s. 79.

Zdaniem Michela Foucaulta, Archeologia wiedzy, prze. Andrzej Siemek,
sowem wstpnym opatrzy Jerzy Topolski, PWN, Warszawa 1977, s. 232,
...episteme (...) jest tym, co tkwic w pozytywnoci praktyk dyskursywnych,
umoliwia istnienie figur epistemologicznych i nauki; jest to zatem wiedza
sformalizowana.
+O
\||C\/LZ||||
aktualnie poza krgiem dowiadczenia i poza kontekstem. Metoda
dysponowania systemem wiedzy jako aparatem poznawczym wyra
na jest te u Arystotelesa, gdy pisze on o morzu, jako o caoci, kt
r da si wydedukowa: ...skoro morze jest cige, przeto niejako
od jednego uderzenia cigego [wzburzenie] jest obecne we wszyst
kich obszarach. Ono za powstaje w jednym czasie, tak i nastpu
je wzburzenie i w pierwszym, i jednoczenie w najdalszym obsza
rze morza
6
. Ten typ rozumowania powoduje, e wiedza moe by
obecna za spraw jednego drgnienia, jednego poruszenia myli, za
rwno w polis, jak i w kolonii. Jak si okazuje, podobny mechanizm
funkcjonuje i dzisiaj: rne konteksty czymy z sob i uniwersali
zujemy w p r z e s t r z e n i w i e d z y, ktra odnoszona jest do szer
szego terytorium lub idei, jak na przykad Europa, i w ten sposb
staje si wtrnym, przenonym kontekstem epistemologicznym.
Owemu przeksztaceniu morza w mo r z e d y s k u r s w
w i e d z y sprzyja specyfika dowiadczania morza. Bardzo dobrze
odda j Claude Lvi-Strauss, tumaczc w Smutku tropikw, dla
czego przedkada gry nad morze: Wydaje mi si, e morze niszczy
tylko rozmaito waciw ziemi; ofiaruje wprawdzie oczom wiel
kie przestrzenie i dodatkowe barwy, ale za cen monotonii, ktra
przygnbia, i paskoci, wrd ktrej adne ukryte doliny nie strze
g niespodzianek mogcych nakarmi moj wyobrani
7
. Std te
do zaskakujce okrelenie ontycznego aspektu morza w jzyku
staroytnych Grekw sono, ktra odwouje si do jednego
z najmniej aktywnych w procesie percepcji rzeczywistoci zmysw.
To jakby dowiadczenie wymykajce si dowiadczaniu mona co
prawda dotkn fal, ale nie mona ich pochwyci, morze zdaje
si rozpywa w oglnoci, w sonoci. To okrelenie rwnie zosta
o jednak sfunkcjonalizowane przez cywilizacj. Zwizane jest z po
zyskiwaniem z morza soli: kiedy Tejrezjasz nakazuje Odyseuszowi
w XI pieni Odysei i w wiat szuka ludzi, ktrzy nic o morzu nie
wiedz, podpowiada, e rozpozna ich on nie tylko po tym, e nie
6
Arystoteles, Zagadnienia przyrodnicze, XXIII, 2, prze., wstp i komentarz
Leopold Regner, w: tego, Dziea wszystkie, t. 4, PWN, Warszawa 1993,
s. 651.
7
Claude Lvi-Strauss, Smutek tropikw, prze. Alina Steinsberg, PIW, War
szawa 1960, s. 313.
++
Mozc oys|us.
sione przeze wioso wezm za opat, lecz rwnie po tym, e nie
osolon straw zwykle jedz

.
Ciekawo morza implikuje mylenie systemowe, ktremu
podporzdkowana zostaje bezkresna przestrze migoccych fal;
wiedza przenoszona przez podmiot stanie si systemem nawigacyj
nym pomocnym w obcym kontekcie oraz inspiracj dla kadej re
fleksji zarwno naukowej, jak i filozoficznej
9
. W ten sposb jed
nak ontyczna baza dowiadczenia morza zmienia si w przestrze
metafizyczn, ontologia przeksztaca si w wiedz. Ta wizja wiata
podbijanego przez umys dotrwaa do wspczesnoci Martin Hei-
degger z penym przekonaniem moe stwierdzi: Ontyczna swo
isto jestestwa polega na tym, e jest ono ontologiczne; byty daj
byciu czowieka jestestwo, dziki nim moe on rozumie siebie
10
.
Jednake nie jest to ju pojedynczy umys, ale caociowa wiedza,
ktr on dysponuje.
Chocia morze, jak zaobserwowalimy, zmienia si ju u sa
mego zarania kultury europejskiej w yzny obszar wiedzy, w ktre
go obrbie trudno znale wyraziste granice, posiada jednake w so
bie rwnie niewidoczne, upione pknicia, ktre wyrywaj jego
znaczenie kontekstualne z oglnoci rozmytej opozycji morzeld.
Owym pkniciem jest sowo thalassa zaczerpnite z obcego kon
tekstu kulturowego, pocztkowo obce grece, ale przez ni zaadop
towane, chocia odcite od swej etymologii. Cho przesonita
przez pontos episteme, zapisana jest w nim granica. Jest to wiadec-
two kontaktu dwch kultur, sowo to na moment przywraca d w a
o s o b n e k o n t e k s t y (ldowa Grecja wyspiarska Kreta

), kt

Por. Homer, Odyseja, XI, 117, prze. Lucjan Siemieski, wstpem i objanie
niami zaopatrzy Tadeusz Sinko, Zakad Narodowy im. Ossoliskich, Wroc
aw 1953, s. 162.
9
Por. Stefan Czarnowski, Kultura, przedmowa Ludwik Krzywicki, Spdziel
nia Wydawnicza Ksika w Warszawie, oddzia w Bydgoszczy, 1946, s. 34
35: ...stary termin na morze h hals, sona zastpili wyrazem pon
tos, tj. droga. Drog byo morze Grekowi, zarwno dla zysku, jak do ro
zeznania wasnego czowieczestwa. (...) ta ciekawo to pierwszy krok do
stworzenia nauki. Dowiadywa si, porwnywa, rozrnia i utosamia
to caa nauka. eglarze i kupcy greccy byli tymi, ktrzy dla niej przygotowali
grunt. Myliciele przyszli po nich.
10
Martin Heidegger, Bycie i czas, prze. i opracowa Bogdan Baran, PWN,
Warszawa 1994, s. 18.

Sowo to przywouje rwnie kretesk talassokracj, czyli panowanie na
morzu (por. Pierre Grimal, Sownik mitologii greckiej i rzymskiej, prze.
+2
\||C\/LZ||||
re wyaniaj si z morza wiedzy r o z r n i o n e. Rwnoczenie
zaskakujce jest, e to obce ciao tak dobrze przyjo si, midzy
innymi, wanie w filozofii (Ksenofont, Arystoteles). A zatem morze
uniwersalnej, europejskiej wiedzy nie jest w stanie zupenie prze
soni odrbnoci kulturowej: trzeba szuka pknicia w wytworzo
nym przez ni sztucznym jzyku
12
w obrbie samego systemu,
a nie poza nim.
*
Przyjmujc we wprowadzeniu do rozwaa o twrczoci Jo
sepha Conrada metafor morza na okrelenie kultury, staram si
mie na uwadze zarwno jej uniwersalny, jak i odrbny, kontekstual
ny, charakter. To porwnanie implikuje konieczno zajcia si r
nymi warstwami kultury od ontycznej bazy po uoglnion, syste
mow wiedz. Dlatego te za wyjciow przyjmuj definicj kultury
autorstwa Clydea Kluckhohna: W antropologii termin ten ozna
cza wszystkie stworzone przez czowieka materialne lub niemate
rialne aspekty caoksztatu rodowiska ludzkiego. (...)Kultura od
nosi si do znamiennych sposobw ycia grupy ludzi, do ich mode
lu ycia
13
. W tej definicji widoczny jest nacisk na kontekst kultury,
ktry przejawia si rwnie w prostym postulacie badawczym opisu
Maria Bronarska, Zakad Narodowy im. Ossoliskich, WrocawWarsza-
waKrakwGdaskd 1987, s. 237).
12
Andrzej Piskozub w nocie Od redakcji, w: Morze w kulturach..., dz. cyt.,
s. 10, otwarcie przyznaje, e w procesie redagowania tomu nie day si utrzy
ma uniwersalistyczne, wsparte na znaczeniu cywilizacji, zaoenia pracy.
13
Clyde Kluckhohn, Badanie kultury, prze. Urszula Niklas, w: Elementy teo-
rii socjologicznych: materiay do dziejw wspczesnej socjologii zachodniej, wy
boru dokonali Wodzimierz Derczyski, Aleksandra Jasiska-Kania, wpro
wadzenie Jerzy Szacki, PWN, Warszawa 1975, s. 31. Ujcie to wzbogacam
ponadto o refleksj badaczy z krgu culture and personality approach, kt
rzy patrz na kultur poprzez wzory zachowa ugruntowane w jednostce na
rnych poziomach wiadomoci i funkcjonalnoci, poszerzajc jednocze
nie w ogld przez porwnania midzykulturowe (por. Ruth Benedict, Wzo-
ry kultury, prze. Jerzy Prokopiuk, wstp Antonina Koskowska, Warszaw
skie Wydawnictwo Literackie MUZA S.A., Warszawa 1999; Ralph Linton,
Kulturowe podstawy osobowoci, prze. Aleksandra Jasiska-Kania, wstpem
opatrzy Jerzy Szacki, PWN, Warszawa 1975).
+3
Mozc oys|us.
treci kulturowych, ktry to opis ...polega na stwierdzeniu, co si
robi, mwi i wytwarza; kto to robi, kiedy i w jakich warunkach

.
Kultura jest niewtpliwie mostem, staje wobec przestrzeni i ma
swoj sono. Chocia to czowiek nadaje tym elementom sta
tus, wartociuje je i klasyfikuje, tworzc spjny system rwnie
sam w system wytwarza sprzenie zwrotne: struktury, tworzone
przez czowieka w celu uporzdkowania rzeczywistoci, porzdku
j rwnie podmiot. Ten mechanizm uchyla pytanie o to, co su
biektywne lub obiektywne w kulturze. W zwizku z tym kultury nie
moemy sprowadzi do jednego elementu; jak twierdzi Clifford
Geertz: ...kultura nie jest si, czym, czemu mona przyczynowo
przypisa spoeczne wydarzenia, zachowania, instytucje czy proce
sy; jest raczej kontekstem, czym w obrbie czego mona je w spo
sb zrozumiay tzn. gsto opisa

; ten typ mylenia jest dla ni


niejszej pracy kluczowy.
Poniewa w duej mierze bdzie mnie interesowa mecha
nizm wiedzy dyskursywnej w relacji do kontekstu kulturowego, kla
syczn baz antropologiczn poszerzam o perspektywy ogldu pro
blemu autorstwa Edwarda T. Halla i Michela Foucaulta. W pro
cesie swego rozwoju struktury kulturowe wygeneroway system
wiedzy, dominujcy, jak si przekonamy, w dziewitnastowiecznej
Europie. W modelu tym poznanie kultury wasnej i obcej sprowa
dza si do znajomoci systemu wiedzy: system logiczny staje si sy
nonimem prawdy i tosamoci
16
. Prowadzi to do wytworzenia me
c h a n i z mu k o n t e k s t o w a n i a, ktry suy selekcji nadmiaru
informacji otaczajcych czowieka: ...jedyna droga prowadzca do
zwikszenia moliwoci manipulowania napywajcymi informacja

Clyde Kluckhohn, Badanie kultury, dz. cyt., s. 34; w kontekcie niniejszej
pracy mona by rwnie doda: kto, co, gdzie, kiedy i jak pisze. To specy
ficzne podejcie do kulturowego opisu w antropologii jest w pewnym sensie
zbiene z postulatami badawczymi przyjtej przeze mnie metody autorstwa
Michela Foucaulta: to sam opis powinien ju dookrela ksztat konkretnej
episteme, a nie tylko jej analiza.

Clifford Geertz, Opis gsty w stron interpretatywnej teorii kultury, prze.
Sawomir Sikora, w: Badanie kultury. Elementy teorii antropologicznej, wybo
ru dokonali i przedmow poprzedzili Marian Kempny, Ewa Nowicka, Wy
dawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2003, s. 44.
16
Por. Edward T. Hall, Poza kultur, prze. Elbieta Godziak, PWN, Warsza
wa 2001, s. 17.
++
\||C\/LZ||||
mi, bez jednoczesnego powikszenia rozmiaru i zoonoci syste
mu, wiedzie przez takie zaprogramowanie pamici systemu, e nie
wielka liczba danych wystarczy do uaktywnienia systemu
17
. Zda
niem Edwarda T. Halla mechanizm ten powstaje i funkcjonuje dzi
ki zakorzenieniu w macierzystym kontekcie. Wydaje si jednak, e
w kulturze europejskiej moemy zaobserwowa proces wtrnego
kontekstowania, ktry przebiega w przestrzeni wirtualnej i uniwer
salnej: system wykracza poza rodzimy kontekst, tworzc europejski
racjonalizm, imperializm i tym podobne ju nie tylko pojcia,
ale dziedziny moliwego poznania dookrelane przez dyskurs na
ukowy. Hall zauwaa, e ludzie pywaj w rnych oceanach

, od
miennych kulturowych kontekstach, rytmach. Wydaje si, e mo
na t metafor zmodyfikowa: w sferze ontologii kulturowej ludzie
faktycznie pywaj w rnych mo r z a c h; w obrbie episteme euro
pejskiej wytworzony zosta jednak uoglniony o c e a n wiedzy trak
towany jako k o n t e k s t e u r o p e j s k o c i, wyznacznik realno
ci jej dyskursw.
Proces ten zapocztkowany zosta wraz z powstaniem filo
zofii, natomiast uwidoczni si w XIX wieku, zawaszczajc pod
miot wraz z jego kulturowym kontekstem. Mechanizm ten, nazywa
ny przez Michela Foucaulta wadz-wiedz, polega na ograniczaniu
podmiotu poprzez wyznaczanie mu moliwych form i dziedzin po
znania
19
. Nie oznacza to zniszczenia kontekstu lub wzorw kultu
rowych, lecz jedynie ich selektywne przesonicie lub formalizacj;
rnice kulturowe staj si tu takim samym pretekstem do tworze
nia interpretacji, jakim jest pelagos do tworzenia pontos opozycje
konieczne s dla potwierdzenia tosamoci systemu
20
.
Ten dwuznaczny status morza dookrela Maria Janion, cha
rakteryzujc wymiar, jaki zyskuje w wytarty topos wspczenie:
Morze (...) burzliwe czy spokojne, z przebiegajcymi stale przez
17
Tame, s. 90.

Por. tame, s. 82.
19
Por. Michel Foucault, Nadzorowa i kara. Narodziny wizienia, prze. Tade
usz Komendant, Fundacja Aletheia, Warszawa 1998, s. 29.
20
Por. Jacques Derrida, Struktura, znak i gra w dyskursie nauk humanistycz-
nych, prze. Wojciech Kalaga, w: Teoria bada literackich za granic. Antolo-
gia, opracowa Henryk Markiewicz, tom IV, cz. 2, Wydawnictwo Literackie,
Krakw 1992.
+S
Mozc oys|us.
jego gbie tajemnymi i wielokierunkowymi prdami, z obfitoci
i dziwnoci yjcych w nim stworze i rolin, pene miejsc nie
znanych i nieopanowanych, nieodmiennie kojarzce si z niesko
czonoci stanowi wyjtkowo dogodn figur Umysu lub Egzy
stencji
21
. Podkreli naley, e figury te wzajemnie si dookrelaj:
zgodnie z tym, co pisze w Sowach i rzeczach Michel Foucault na te
mat europejskiej episteme, wanie rozstp, pknicie pomidzy ro
zumem a dowiadczeniem umoliwia na przeomie XIX i XX wieku
generowanie w jej obrbie niekoczcych si, sformalizowanych in
terpretacji, dyskursw, egzegez i komentarzy.
Wedug Michela Foucaulta wiedz moemy nazwa ...ze
sp elementw uformowanych przez praktyk dyskursywn i nie
odzownych do powstania jakiej nauki chocia niekoniecznie
przeznaczonych do jej wprowadzenia
22
. Z kolei episteme to ...ze
sp stosunkw, jakie mona odkry dla danej epoki pomidzy na
ukami, kiedy bada si je na poziomie regularnoci dyskursu
23
. A za
tem wiedza to pewien obszar poznania i zbir ustalonych procedur
poznawczych, charakterystyczny dla danej epoki, natomiast episteme
to jego formalizacja w obrbie nauki. Oznacza to, e ...w kadym
spoeczestwie wytwarzanie dyskursu jest rwnoczenie kontrolo
wane, selekcjonowane, organizowane i poddane redystrybucji przez
pewn liczb procedur, ktrych rol jest zaklina moce i niebezpie
czestwa, zawadn przypadkowoci zdarze, wymkn si ci
kiej, niepokojcej materialnoci
24
. Z kolei lecy u podstaw wiedzy
dyskurs to pewna uporzdkowana seria wypowiedzi aktw formu
owania; prawo takiej serii tworzy formacj dyskursywn, ...zbir
wypowiedzi nalecych do jednego systemu formacyjnego
25
. Mo
emy zatem wskaza w pisarstwie Conrada pewien dyskurs antro
pologiczny w postaci elementw, ktre istniej rwnie w obrbie
formujcej si w owym czasie nowej nauki antropologii kulturo
21
Maria Janion, Dramat egzystencji na morzu, w: Witold Gombrowicz, Zdarze-
nia na brygu Banbury, Wydawnictwo Morskie, Gdask 1982, s. 22.
22
Michel Foucault, Archeologia..., dz. cyt., s. 221.
23
Tame, s. 231.
24
Michel Foucault, Porzdek dyskursu. Wykad inauguracyjny wygoszony
w Collge de France 2 grudnia 1970, prze. Micha Kozowski, sowo/obraz te
rytoria, Gdask 2002, s. 7.
25
Por. tego, Archeologia..., dz. cyt., s. 139140.
+6
\||C\/LZ||||
wej, ale przynale rwnoczenie do pewnego dominujcego mode
lu poznawczego.
Piszc o analizie konkretnej formacji dyskursywnej, Foucault
wskazuje na konieczno uwzgldnienia form pozytywnoci dane
go dyskursu, czyli oglnie rzecz biorc, sposobu jego istnienia (jako
wiedzy)
26
. Pozytywno ta peni rol nie tyle warunku prawidowoci
sdw, co warunku gwarantujcego realno wypowiedzi w ogle
27
:
naley zatem bada, w jaki sposb dany dyskurs w ogle wyania si
w obrbie wiedzy i dowiadczenia czowieka oraz jakie historyczne
formy przybiera. Jednoczenie naley dookreli ...oglny system
formowania si i przeksztacania wypowiedzi, czyli archiwum
28
.
Podejcie to pozwala nam uchwyci kolejne progi epistemologiczne
w procesie formowania dyskursw weryfikowalnych naukowo. Mi
chel Foucault wskazuje na cztery takie progi: 1. p r g p o z y t y w
n o c i, czyli moment, w ktrym w caym systemie dochodzi do go
su jeden mechanizm formowania wypowiedzi; 2. p r g e p i s t e
mo l o g i z a c j i kiedy jeden zesp wypowiedzi prbuje narzuci
normy sprawdzalnoci i spjnoci i w ten sposb zdominowa ca
o systemu; 3. p r g n a u k o w o c i dominujcy dyskurs wy
twarza naukowe prawdy, ktre dookrelaj jego kryteria formalne
i reguy formacyjne przeksztacajce cay system; 4. p r g f o r
ma l i z a c j i gdy dyskurs naukowy jest w stanie wyoni z siebie
formaln konstrukcj, jak sam stanowi
29
. Proces ten sprzyja wy
kluczeniu lub zawaszczeniu obcego kontekstu przez mechanizmy
wiedzy ustalajcej swoje granice poprzez nieustanne generowanie
kolejnych interpretacji
30
; w ten sposb kady kontekst przeksztaco
ny zostaje w kolejn wariacj systemu. Mechanizm ten bardzo do
brze wida na przykadzie dziewitnastowiecznego dyskursu morza
w kulturze europejskiej.
26
Por. tame, s. 160.
27
Por. tame, s. 162.
28
Tame, s. 165.
29
Por. tame, s. 225226.
30
Por. tego, Przedmowa [do Historii szalestwa w dobie klasycyzmu], prze. Ta
deusz Komendant, w: tego, Powiedziane, napisane. Szalestwo i literatura,
wybra i opracowa Tadeusz Komendant, posowie Micha Pawe Markow
ski, Fundacja Aletheia, Warszawa 1999.
+
Mozc oys|us.
*
W wyniku dugotrwaego procesu zdobywania i kolonizowa
nia nowych terytoriw znajdujcych si poza Europ, ywio mo
rza podporzdkowany zostaje misji cywilizacyjnej. Jak pisze Wiktor
Hugo w Renie: Morze jest drog, a nie ojczyzn. egluga jest rod
kiem, a nie celem, zwaszcza nie jest jakim celem samoistnym. Je
li nie bdzie miaa z sob cywilizacji, niechaj ocean j pochonie
31
.
I chocia znaczenie i wysiek odkry geograficznych s niepodwa
alne, naley zwrci uwag na fakt, e bardzo szybko przekada
ne s one na map, funkcjonalizowane ekonomicznie, politycznie
i epistemologicznie. Tym samym dookrelaj, i dookrela bd po
wiek XX ksztat Europy oraz ukad si w jej obrbie. W wiecie coraz
mniej jest nieznanych miejsc, chocia ich poznanie oznacza bar
dzo czsto tylko zakrelenie danego terytorium na mapie i wcze
nie go w sie administracyjn umysu lokalizacj. Proces ten pod
porzdkowany jest zaspokajaniu godu wiedzy czowieka mapa
czeka na wypenienie, zanim pojawi si nowy ld, bowiem umys
przeczuwa, wylicza lub udowadnia konieczno istnienia jeszcze ja
kiego ldu. Zwraca uwag rola swoistej metafizyki w kartografii:
horror vacui poddawany jest coraz cilejszej racjonalizacji. Joseph
Conrad, w szkicu Geografia a niektrzy odkrywcy, pokazuje przejcie
od redniowiecznej geografii bajecznej, ktra zapeniaa niezna
ne przestrzenie zrodzonymi z fantazji kontynentami i ich mieszka
cami, do powstaej po odkryciu Nowego wiata geografii wojuj
cej, ktra ...nie moga pogodzi si z myl, eby na kuli ziemskiej
byo znacznie wicej wody ni ldu [Geografia a niektrzy odkryw-
cy, XXV, 213]
32
, dlatego kierowaa wysiki odkrywcw na odkrycie
Terra Australis Incognita, przy czym gwn przesank, dajc pew
no istnienia takiego kontynentu, bya sama ...sia teorii, szczegl
nie majcej oparcie w takich pojciach z kategorii zdrowego rozsd
ku, jak rwnowaga kontynentw [Geografia a niektrzy odkrywcy,
31
Cyt. za: Andrzej Piskozub, Morze w dziejach cywilizacji, Adam Marszaek,
Toru 1998, s. 3.
32
Wszystkie cytaty z dzie Conrada oznaczam w tekcie (tytu utworu, cyfr
rzymsk tom, arabsk stron) wedug wydania: Joseph Conrad, Dziea,
redakcja i wstp Zdzisaw Najder, t. 128, PIW, Warszawa 19721996.
+8
\||C\/LZ||||
XXV, 214]. Zwraca tu uwag fakt, e chocia jego punktem wyj
cia jest opozycja, racjonalny system, opierajc si na dedukcji, dy
do zachowania rwnowagi, a zatem stworzenia jednolitej (europej
skiej) caoci. Zdaniem Conrada jego czasy zdominowaa geografia
tryumfujca, majca swe pocztki w poowie XVIII wieku; charak
teryzuje si ona tym, e mapy byy obrazem zdobywanej w cikiej
walce wiedzy, ale zarazem rejestroway w naukowym ujciu wcze
sn niewiedz w zakresie geografii [Geografia a niektrzy odkryw-
cy, XXV, 221]. Jednake owe, zakrelone na mapie, biae plamy wy
twarzaj swego rodzaju sprzenie zwrotne: wcigaj eglug umy
su w gb ldu, bowiem wiek dziewitnasty by wiekiem badaczy
ldu [Geografia a niektrzy odkrywcy, XXV, 217]. Biae plamy s
pretekstem, egluga ma przede wszystkim dookreli istnienie ob
cego ldu w obrbie macierzystego systemu wiedzy. Innymi sowy,
egluga i morze to tylko f u n k c j a l d u. Jak bowiem zauwaa
Andrzej Piskozub, ...Ziemi odkryli eglarze. Kontury ldw naszej
planety zostay wytyczone od strony morza. Byo to regu, w za
sadzie pozbawion wyjtkw. Ze statku dostrzegano nieznany ld
(...). Po powrocie z rejsu wiadomo o dokonanym odkryciu zosta
waa przekazywan dalej, utrwalon w zapiskach i na mapach, sta
jc si czstk wiedzy o Ziemi, powikszajc morski horyzont geo
graficzny
33
.
W wieku XIX morze zostaje wchonite przez zracjonalizo
wan ziemi i przeksztacone w figur epistemologiczn. Nie przy
padkiem metafora morza i eglugi pojawia si w antropologii ewo
lucjonistycznej opartej na pozytywistycznym przekonaniu o jedno
rodnoci i spjnoci wiata: Edward Burnett Tylor w Cywilizacji
pierwotnej stwierdza, e ...myli nasze, chci i czyny podlegaj pra
wom rwnie cile okrelonym, jak ruchy bawanw morskich,
czenie si zasad i kwasw oraz wzrost rolin i zwierzt
34
; z kolei Ja
mes George Frazer uywa metafory eglowania, by zaprosi nas do
wkroczenia w szerszy krg poszukiwa powszechnych praw rzdz
cych ludzkoci, ktre to poszukiwania opiera si maj na porw
33
Andrzej Piskozub, Morze w dziejach cywilizacji, dz. cyt., s. 5.
34
Edward Burnett Tylor, Cywilizacja pierwotna. Badania rozwoju mitologji, filo-
zofji, wiary, mowy, sztuki i zwyczajw, t. 1, prze. Z. A. Kowerska, wstp Jana
Karowicza, Wydawnictwo Gosu, Warszawa 1896, s. 16.
+9
Mozc oys|us.
nywaniu ze sob zwyczajw we wszystkich krajach i we wszystkich
czasach: Wiatr jest w wantach, rozwimy agle
35
. Z podobnym
przekonaniem o cigoci wiedzy skumulowanej mamy do czynienia
w przypadku narratora Moby Dicka Melvillea: biay wieloryb jest
dla niego jedynie pretekstem do rozwinicia specjalistycznej ga
zi wiedzy na temat wielorybw cetologii; stwierdza on zreszt, e
z pnia wyrastaj konary, a z nich gazki. Tak samo wyrastaj roz
dziay z podnego tematu
36
.
Tym samym morze staje si maszyn przetwarzajc nieznane
w map wiedzy. Nie tylko pomaga wygenerowanym w obrbie Eu
ropy dyskursom wchon obcy ld, ale te dookrela jej wasn li
ni brzegow, zagszczajc wntrze i rozbudowujc sie interpreta
cji. Mona powiedzie, e nieznane morza i ldy, biae plamy, stano
wi wskazany przez Michela Foucaulta rozstp pomidzy sowami
i rzeczami, bdcy nie tyle przyznaniem si do niewiedzy, co raczej
pretekstem do rozwinicia systemu wiedzy poprzez kolejne egzege
zy i komentarze.
Z podobn reakcj mamy do czynienia w przypadku czo
wieka: rzutujc na zwierciado morza zindywidualizowane cechy
podmiotowoci, tworzy ich map prdy umysowe, zwrotniki kon
wencji dookrelajc tym samym moliwy ksztat swojej wiadomo
ci. Wydaje si bowiem, e dokadnie tak samo, jak dziki odkry
ciom geograficznym morze dookrelio ziemi podobnie egluga
po morzu dookrelia podmiot.
W obrbie dziewitnastowiecznej formacji dyskursywnej
morze staje si metafor podmiotu. Przestrze pontos, pelagos i hals
czeka na wypenienie emocjami i mylami jednostki. W Muzyce
Baudelairea cisza paska w morzu pustem staje si dla podmiotu
rozpaczy lustrem
37
; podobnie w utworze Czowiek i morze:
Mio dla morza wieczna w twoim wolnym onie!
Morze jest twym zwierciadem; ty swojego ducha
35
James George Frazer, Zota ga, prze. Henryk Krzeczkowski, przedmow
napisa Jan Lutyski, PIW, Warszawa 1996, s. 37 i 34.
36
Herman Melville, Moby Dick czyli biay wieloryb, prze. Bronisaw Zieliski,
Czytelnik, Warszawa 1956, s. 350.
37
Charles Baudelaire, Kwiaty za. Wybr, opracowanie i wstp Mieczysaw Ja
strun, PIW, Warszawa 1973, s. 80 (prze. Mieczysaw Jastrun).
2O
\||C\/LZ||||
Badasz w wzburzonej fali, gdy toczy si gucha,
I niemniej gorzkie ducha twojego s tonie
38
.
Morze, bdc lustrem podmiotowoci, wypenia si interpretacjami
dotyczcymi wntrza czowieka. Dyskurs zrodzony w dziewitna
stym wieku dry w gb poszukuje swej genezy, wykorzystujc
bezmiar psychiki podmiotu, przenika i oswaja morze:
Czowiecze! Nikt nie zbada twych przepaci stokw,
Morze! Nikt nie zna skarbw twych skrytych wrd mrokw,
Tak skrywacie zazdronie tajemnice swoje!
39
Gbia staje si wic tu tylko pretekstem do tego, by rozbroi i skon
tekstowa tajemnic, to co ukryte wydoby na powierzchni i roz
proszy w migotliwoci fal. Do skrajnoci podejcie to doprowadza
Gombrowicz w Przygodach, gdzie bohater zostaje uyty przez bia
ego Murzyna jako ywa sonda poszerzajca domen jego wiedzy:
Jutro rzeczywicie bdzie wiedzia, poprzez siedemnacie kilome
trw wody, e ja si tam wij na dnie, i nie okazujc zewntrznie b
dzie posiada tajemnic gbi zapuciwszy mnie jak sond na sam
d
40
.
W prozie Conrada nigdy nie pojawiaj si rozwaania o mor
skich gbinach: gbia odnajdywana jest na powierzchni, w miej
scach, gdzie pojawiaj si mielizny i awice, gdzie wida dziaanie
prdw. Gbina tylko czasem nas muska w Lordzie Jimie Patna
zostaa uszkodzona najprawdopodobniej przez na wp zatopiony,
dryfujcy wrak; ostatecznie i tak najwaniejsza jest powierzchnia
ostatniej grodzi, ktra powstrzymuje napr morza i, przede wszyst
kim, reakcja Jima. Jak pokazuje pniejsze ledztwo Marlowea
38
Tame, s. 42 (prze. Stanisaw Korab-Brzozowski). Oczywicie Joseph Con
rad rwnie uywa metafory zwierciada morza zarwno w tytule swej
ksiki wspomnieniowej o morzu, jak i w wielu innych miejscach (na przy
kad pierwszy z przytoczonych cytatw zosta przeze uyty jako epigraf
w Smudze cienia). Jest to jednak inne zwierciado i co innego odbija (pisz
o tym w dalszej czci Wprowadzenia).
39
Charles Baudelaire, Kwiaty za..., dz. cyt., s. 42 (Czowiek i morze).
40
Witold Gombrowicz, Zdarzenia..., dz. cyt., s. 37.
2+
Mozc oys|us.
skontrastowane z postpowaniem sdu, waniejsze od szukania ge
nezy jest ustalenie kontekstu tego wypadku; chocia stwierdza on,
e: Przedmiotem bada [sdu przyp. M.P.] nie byo zasadnicze:
dlaczego, ale powierzchowne: jak to si stao [Lord Jim, V, 65], sam
postpuje raczej wedug zawartych w Przedmowie bez ceremonii do
Murzyna z zaogi Narcyza wskaza Conrada dotyczcych sztuki pi
sarskiej: W (...) sprawie ycia i sztuki Jak waniejsze jest dla na
szego szczcia ni Dlaczego. (...) sposb take co znaczy [Ze
wspomnie, XIII, 22]. Owo jak powierzchni pozwala wyodrbnia
w procesie konfrontacji wszystkie morskie dyskursy; rozdzielajc
morze, okrt i podmiot mona dostrzec relacje i napicia pomidzy
nimi, jak rwnie pontos, pelagos i hals na nie oddziaywajce.
Conrad wyszukuje zatem miejsca zaskakujce, wyizolowa
ne, eksponujc poszczeglne dyskursy stara si znale pomi
dzy nimi woln przestrze. Nie patrzy z morza w ld, by zakreli
ksztat ldu; nie patrzy z ldu w morze, by znale okazj do zape
nienia przestrzeni morza dyskursem. Zupenie inaczej wyglda bo
wiem wiat i morze ogldane z perspektywy pogranicza, na przykad
drobnej, piaszczystej awicy: Przytaczajce wraenie ogromu i nie
pokojcej pustki przejo lkiem pani Travers jak zwykle tych, co
chodz po mielinie wrd morza. wiat by jak przeogromny, pa
ski cie, nieuchwytny i nieruchomy [Ocalenie, XX, 478]. Ogrom
i pustka, nieuchwytno i jednoczesna nieruchomo to jest wa
nie morsko.
W dziewitnastym wieku podmiot bardzo czsto utosamia
ny jest z ekstensj, jak stanowi statek, by pochaniajc niesko
czon przestrze morza produkowa tekst: u Baudelairea pik
nym statkiem jest kobieta, ktra zagarnia przestrze

; tosamy
z podmiotem Statek pijany Rimbauda rwnie poera to modr
42
.
Co wicej, statek bierze w kocu gr nad czowiekiem, lokuje si
wewntrz niego: w Muzyce Baudelairea puca wzdymaj si niby
ptno aglowe, natomiast wszystkie tortury okrtu namitnie

Charles Baudelaire, Kwiaty za..., dz. cyt., s. 70 (Pikny statek, prze. Sewe
ryn Pollak).
42
Arthur Rimbaud, Poezje wybrane, wybra, opracowa i wstpem opatrzy Ar
tur Midzyrzecki, Ludowa Spdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1993, s. 93
(prze. Miriam).
22
\||C\/LZ||||
ttni w (...) pulsie
43
. W wierszu Rimbauda Statek pijany egluga
odbywa si wewntrz podmiotu i koczy pragnieniem powrotu do
botnistej kauy wewntrz Europy

tym samym ulega zminima


lizowaniu. Prawdziwym napdem tego statku okazuje si Niesko
czono; w Podry Baudelairea czytamy:
O mierci, kapitanie, czas! Zakocz nasz lament
Ten wit nas nudzi. Chcemy pi Nieskoczonoci!
Jeli niebo i ziemia czarne jak atrament,
Nasze serca ty znasz je pene s wiatoci

.
Oczywicie, jak zauwaa Maria Janion, ...obok gr i stepu
morze konstytuowao romantyczn przestrze nieskoczonoci i ro
mantyczne jej doznawanie, przy czym podkrelenia wymaga fakt,
e z wyjtkiem Norwida romantyczni poeci byli raczej podrnika
miturystami
46
. Std wanie bierze si dystans Conrada do Sonetw
krymskich. Cho przyznaje si on do fascynacji Mickiewiczem i jego
wpywu, to jednak zapytany przez Mariana Dbrowskiego o to, czy
w Sonetach krymskich odnajduje elementy wasnej twrczoci, od
powiada: Nie, wie pan, zupenie nie. Mickiewicz mia przed sob
burzliwe jezioro. Morze widzi si dopiero w drodze do Singapoore,
do Australii
47
. Nie chodzi tu bynajmniej o naiwne przyznanie do
wiadczeniu prymatu nad wiedz. Conrad po prostu prbuje od
zyska morze z mapy podporzdkowanej podmiotowi.
W konwencji poetyckiej XIX wieku podr morska bardzo
czsto bywa pretekstem do postawienia podmiotu poza czasem
i przestrzeni, jak to widzimy w wierszu Norwida zamieszczonym
w noweli Cywilizacja:
Poegnaem, co kochaem
Upominek zczy nas
43
Charles Baudelaire, Kwiaty za..., dz. cyt., s. 80.

Arthur Rimbaud, Poezje wybrane, dz. cyt., s. 96.

Charles Baudelaire, Kwiaty za..., dz. cyt., s. 139 (prze. Antoni Lange).
46
Por. Maria Janion, Jak smutny eglarz..., w: Cyprian Norwid, Cywilizacja.
Legenda, Wydawnictwo Morskie, Gdask 1978, s. 5.
47
Marian Dbrowski, Rozmowa z J. Conradem, w: Maria Dbrowska, Szkice
o Conradzie, wstp, redakcja i przypisy Ewa Korzeniewska, wyd. II uzupe
nione, Czytelnik, Warszawa 1974, s. 45.
23
Mozc oys|us.
Rk jedn p r z e s t r z e daem
Drug rk daem c z a s

.
Wydaje si, e metafora nieskoczonoci przenika nowoczesny dys
kurs tworzony wok morza: niegdy morze wyznaczao granic, te
raz jest przestrzeni wypenian interpretacjami. Nieskoczono
ta przyjmuje bardzo specyficzny ksztat w literaturze wiktoria
skiej poprzedzajcej twrczo Conrada. Michael Greaney wska
zuje, e w latach dziewidziesitych dziewitnastego wieku morze
byo w Anglii narodow obsesj, a marynistyczne opowieci cie
szyy si duym powodzeniem wrd czytelnikw
49
. Jednoczenie
morze okazuje si niezwykle pojemn metafor w poezji. W wier
szu The Sea-Limits Dante Gabriel Rossetti
50
utosamia morze z cza
sem: Time self it is, made audible. Owa syszalno czasu w szu
mie morza przesdza o tym, e jego granice s tylko pozorne, kres
zmienia si w utajon wznios cigo (Secret continuance sub
lime / Is the seas end). Granice morza tylko pozornie s poegna
niem, w rzeczywistoci jego bezkresny szum (bdcy szeptem sko
rupy ziemskiej, ale odnajdywany przez podmiot liryczny rwnie
w muszli znalezionej na brzegu) jest podstaw stwierdzenia spjnej
relacji, w ktrej Ziemia, Morze i Czowiek wzajemnie si w sobie za
wieraj (Earth, Sea, Man, are all in each). Z kolei w wierszu Al
freda Tennysona Crossing the Bar morze staje si metafor przejcia
do wiecznoci: podmiot liryczny wyraa nadziej, e kiedy przedrze
si poprzez pas mielizn zamykajcy wyjcie z portu, spotka swojego
Pilota twarz w twarz cho si rozwieje Czas, cho przestrze zni
ka

. Odpyw tego Oceanu Wiary (The Sea of Faith), jaki nast



Tame, s. 18.
49
Por. Michael Greaney, Conrad, Language and Narrative, Cambridge Univer-
sity Press, Cambridge 2002, s. 62. Autor powouje si na tekst Jacquesa
Berthoud.
50
Por. Dante Gabriel Rossetti, The Sea-Limits, w: The Norton Anthology of En-
glish Literature. Fourth Edition, vol. 2, W.W. Norton & Company, New York,
London 1979, s. 1514.

Por. Alfred Tennyson, Poezje wybrane, wybra, prze. i wstpem opatrzy Zyg
munt Kubiak, PIW, Warszawa 1970, s. 67 oraz The Norton Anthology..., dz.
cyt., s. 1216. Por. te tumaczenie Stanisawa Baraczaka, w: Od Chauce-
ra do Larkina. 400 wierszy 125 poetw z 8 stuleci. Antologia, wybr, przekad
i opracowanie Stanisaw Baraczak, Znak, Krakw 1993, s. 327.
2+
\||C\/LZ||||
pi w dziewitnastym wieku, doskonale oddaje wiersz Matthew Ar
nolda Wybrzee w Dover (Dover Beach)
52
:
Ocean Wiary
W dawnych wiekach, wezbrany, brzegi kontynentw
Otula swym nadmiarem jak jedwabna szata;
Dzisiaj sysz jedynie
Smtny szum cofajcych si morskich odmtw
Fali, ktra to lepo runie, to odpynie.
Tutaj rwnie szum fal przynosi refleksj na temat ludzkiego losu:
to zaczerpnita z Antygony Sofoklesa wizja klsk spadajcych z po
kolenia na pokolenie niczym fala za fal
53
, ktra odsya nas do przy
woanego wczeniej, wyznaczajcego form logosu i poznania, twier
dzenia Arystotelesa o spjnoci morza, podtrzymywanego jeszcze
w XIX wieku. Chocia Arnold powouje si na Sofoklesa, wsp
czesne mu morze jest bardziej wzburzone cechuje je zmienno,
przypadkowo uderze fal. Wanie to morze, ktre przestaje by
synonimem jednorodnej prawdy, lecz zbiorowiskiem dyskursw,
umoliwia filozofom eglug; niektrzy nawet specjalnie je w tym
celu wzburzaj.
Myl Nietzschego przeniknita jest sprzecznociami wynika
jcymi z konfrontacji podmiotu i niezwykle skomplikowanej sieci
wiedzy dyskursywnej. Filozof bardzo czsto wykorzystuje metafo
r morza w rnych i zaskakujcych kontekstach. Opisujc genu
esk architektur podkrela przede wszystkim jej zwizek ze sfor
malizowanym dyskursem morza: Genueczyk ...wszystko chce na
gi do swego planu i ostatecznie swoj uczyni wasnoci przez to,
e wszystko (...) staje si tego planu czci

. Przyczyn zachan
52
Por. Od Chaucera..., dz. cyt., s. 348349; The Norton Anthology..., dz. cyt.,
s. 13781379.
53
Por. Sofokles, Antygona, prze. Kazimierz Morawski, w: Ajschylos, Sofokles,
Eurypides. Antologia tragedii greckiej, wybra i opracowa Stanisaw Stabrya,
Wydawnictwo Literackie, Krakw 1989, s. 326327: Tak jako fale na mo
rzu si pitrz, / Gdy wicher tracki do gbiny wpadnie / I ryje iy drzemi
ce gdzie na dnie, / A brzene skay od burzy zajcz / Tak ju od wiekw
Labdakidw domy / Po dawnych gromach nowe godz gromy; / Ble minio
nych pokole / Nie nios ulgi i wyzwole.

Fryderyk Nietzsche, Wiedza radosna (La gaya scienza), prze. Leopold
2S
Mozc oys|us.
noci Genueczyka, ktra przeksztaca si w przemoc architekto
nicznych myli, jest jego gd nieskoczonoci morza: Tu (...) na
kadym skrcie znajdziesz czowieka samego dla siebie, ktry zna
morze, przygody, Wschd, czowieka, ktry niechtny jest prawu
i ssiadowi, jako pewnemu rodzajowi nudy i ktry wszystko ustano
wione i stare zawistnym mierzy spojrzeniem. Podobnie jak pelagos
wytwarza pontos, a biae plamy konstytuuj map, we fragmencie
tym widzimy, jak nieskoczono morza staa si impulsem do stwo
rzenia zwartej zabudowy miasta i jednolitego dyskursu moralnoci,
w ktrego obrbie nie ma ju miejsca na obco, inno, ...gdy
nienasycona jego [Genueczyka przyp. M.P.] i melancholijna du
sza syto uczuje a oku jego tylko to, co jego wasne, a nic obcego
ukazywa si nie mie

.
Jednake dokonujc tego przewartociowania wartoci, fi
lozof pozostaje wci na poziomie uniwersalistycznego kontekstu:
zastanawia, czy Genueczycy naprawd tacy s, czy jest to tylko kon
strukt Nietzschego, stereotyp wygenerowany p r z e c i w systemo
wi, ale wewntrz systemu i zgodnie z jego zasad poszukiwania ujed
nolicajcej opozycji. Brak kulturowego kontekstu tu i teraz najsil
niej odrnia Nietzschego od Conrada, cho ich krytyczny potencja
jest porwnywalny (krytyka moralnoci skrzyowanej z kryterium
prawdziwoci). I chocia Conrad rwnie posuguje si stereotypa
mi, robi to jednak inaczej dla niego s one punktem wyjcia, naj
waniejsze jest bowiem ich konfrontowanie; natomiast u Nietzsche
go dryfuj one na powierzchni, podczas gdy egluga skupia si na
gbi i bezmiarze. Innymi sowy, Nietzsche krytykujc Genueczy
kw sam postpuje jak Genueczyk. Zreszt wanie w Genui upa
truje on p o c z t k u mo r z a: na nowe morza wybiera si wa
nie w genueskiej dce. Rwnie tutaj morze jest nieskoczono
ci, chocia ma ona niszczy (czyli oczyszcza) a nie budowa:
Jeno twj peen potwornoci
Wzrok ciga mnie, nieskoczonoci
56
.
Staff, Dziea Fryderyka Nietzschego, t. 6, Nakad Jakuba Mortkowicza, War
szawa 19061907, s. 236.

Tame, s. 236237.
56
Tame, s. 376.
26
\||C\/LZ||||
Porwnajmy jeszcze raz Nietzschego i Conrada: Conrad
rwnie, w Zwierciadle morza, wskazuje na pewne rda swojej wi
zji morza jednak nie jest to pocztek morza w sensie metafizycz
nym, lecz Morze rdziemne jako kolebka rzemiosa w sensie
podjcia okrelonej kulturowej tradycji. U Nietzschego mamy mo
rze nieskoczonoci, u Conrada rzemioso podmiotu, przez pry
zmat ktrego morze ogldamy. Charakterystyczne jest w tym kon
tekcie to, e o ile Nietzsche odwouje si do Genui, ktra, jako
miasto Kolumba, przywodzi na myl pocztki nowoytnej europej
skiej ekspansji Conrad koncentruje si na skoczonoci i powta
rzalnoci (tradycji), i jednoczenie w ich obrbie, w ich powierzchni
szuka nieznanego, tajemnicy, rnicy.
Tak samo, jak jego poprzednicy, i tak samo, jak Genueczy
cy, Nietzsche traktuje nieskoczono morza instrumentalnie, jako
przestrze do zagospodarowania: ...my filozofowie i duchy wol
ne czujemy si na wie, e Bg umar, jakby opromienieni now
jutrzenk; (...) w kocu ukazuje si nam widnokrg znw wolnym,
chociaby nawet nie by jasny, wreszcie znw mog wybiega okr
ty nasze, naprzeciw kademu niebezpieczestwu wybiega (...), mo
rze, nasze morze znw stoi otworem, nigdy moe nie byo jeszcze tak
otwartego morza
57
. Punktem dojcia dla Nietzschego jest zatem
metafizyka totalna ta sama metafizyka, ktra wygenerowaa nie
tylko mora mieszczaski, ale take cay system wiedzy. Nietzsche,
kac filozofom wsiada na okrty, prbuje odci si od centrum,
postawi si poza systemem wiedzy, ale wci jeszcze i tak stoi za
nim zachanno przyczynowo-skutkowego mylenia zuniwersalizo
wanego centrum, ktra przyciga peryferie. Wypywajc w otwart
przestrze, filozof daje mwi przez siebie pojciom logiki i cywi
lizacji, ktre anektuj to, co pozornie ley poza granicami wiedzy:
I moralna ziemia jest okrga! I moralna ziemia ma swoje antypo
dy! I antypody maj swoje prawo istnienia! Jest jeszcze nowy wiat
do odkrycia i wicej ni jeden! Na okrty, filozofowie!

Anty
pody s tylko pretekstem, ich funkcj jest prowokowanie totalne
go dowiadczenia; widnokrg inicjuje nieskoczon potencjalno
57
Tame, s. 288.

Tame, s. 234.
2
Mozc oys|us.
dyskursu filozoficznego: Opucilimy ld i wsiedlimy na statek!
Zniszczylimy za sob most co wicej, zniszczylimy za sob ld!
(...) Biada jeli opadnie ci tsknota za ldem, jak gdyby tam wicej
byo w o l n o c i a nie ma ju adnego ldu!
59
Tak naprawd
jednak nie ma ju koniecznoci istnienia ldu, bo filozof Nietzsche
go niesie go ze sob im bardziej mu zaprzecza, im bardziej chce
si wyrwa. Innymi sowy, jak stwierdza Jacques Derrida: Paradoks
kryje si w tym, e metafizyczna redukcja znaku potrzebowaa opo
zycji, ktr poddawaa redukcji. Opozycja, podobnie jak i reduk
cja, jest czci systemu (...) dlatego wanie Nietzsche wpada
w puapk koa
60
. Wanie dziki cofniciu si Oceanu Wiary fi
lozof moe eglowa po otwartym morzu wzburzonych przez sie
bie dyskursw. Nietzsche na pozr nie podporzdkowuje morza zie
mi; chocia uniewaniajc istnienie ziemi, zastpuje j morzem, ld
ukryty jest w nim samym.
W stworzonej przez filozofa metaforze aglowca Nietzsche
61

zaciera si gra elementw tworzcych dyskurs morza: pontos, pela-
gos, hals neutralizuj si wzajemnie. Nawet dowiadczenie transgre
syjne zostaje uwewntrznione, zamiera, zmienia si w genueskie
skay. Oto bowiem jak Nietzsche opisuje genez powstania Jutrzen-
ki, wanie w Genui:
Nastpnej zimy, mojej pierwszej zimy genueskiej, owo cudowne uducho
wienie, niemal uwarunkowane kracowym ubytkiem mini i krwi, przynio
so Jutrzenk. Doskonaa jasno i pogoda, a nawet wybujao ducha, jak
odzwierciedla ta ksika, zgadza si u mnie nie tylko z najgbsz saboci
fizjologiczn, lecz nawet z uczuciem kracowego blu. Wrd owych mk
piekielnych, jakie przynosi nieustajcy trzydniowy bl gowy przy udr
ce luzowatych wymiotw, posiadem dialektyczn jasno par excellence
i przemyliwaem nader chodno rzeczy, do ktrych w lepszym stanie bym
si nie wspi, nie bybym wystarczajco subtelny, wystarczajco zimny
62
.
59
Tame, s. 167.
60
Jacques Derrida, Struktura, znak i gra..., dz. cyt., s. 156157.
61
Okrelenie to zaczerpnem od Tadeusza Sawka. Por. pyt Tadeusz Sa
wek, Bogdan Mizerski, aglowiec Nietzsche, Off Records [2002].
62
Friedrich Nietzsche, Ecce homo. Jak si staje, czym si jest, prze. i przedmo
w opatrzy Bogdan Banasiak, Baran i Suszczyski, Krakw 1996, s. 20.
28
\||C\/LZ||||
W wypowiedzi tej uderza ostre skontrastowanie duchowoci
i fizjologii, ktre okazuje si pozorne bowiem duch wci i tak
uzaleniony jest od saboci, przykuty do materialnego wymia
ru wypowiedzi. Owocem tego przeniesienia jest dialektyka ksi
ki, ktra nieruchomieje niczym morskie zwierz w skalnym za
mcie genueskiego brzegu
63
morze niepostrzeenie zmienia si
w swj wasny brzeg, przeistacza si w ld, ksika utosamia si
z autorem, podmiot autora lokuje si we wntrzu dyskursu. Morze
zmienia si w ocean dyskursw: milczc, utosamian z wntrzem
podmiotu tafl mienic si byskami egzegez.
*
Joseph Conrad, cho niewtpliwie pozostaje w obrbie for
macji wiedzy europejskiej, jednoczenie przyjmuje now strategi
pisarsk: zachowuje i eksponuje gr relacji poszczeglnych elemen
tw systemu autonomi pontos, pelagos, hals i w ten sposb uka
zuje ich odrbno a nade wszystko dysproporcje pomidzy nimi,
ktre uwidaczniaj si nie tylko w dowiadczeniu podmiotu, ale
przede wszystkim w konstruowanym przeze dyskursie. Elemen
ty skadowe wiedzy nie s bowiem rwnorzdne, lecz wci wal
cz o dominacj w czowieku; nie s oczywiste, a systemowa oczy
wisto i retoryczna funkcjonalno wiedzy, ktr czowiek tworzy
i na ktrej chciaby si wesprze jest zudna. Conrad pokazuje to,
zagszczajc sie opozycji. Zachowujc opozycj morzeld, naka
da na ni o podry bdc jednoczenie znakiem podziau i klam
r: Od ldu do ldu oto najzwilejsze okrelenie ziemskich lo
sw okrtu [Zwierciado morza, IX, 11]
64
. Morze zatem nie jest nie
skoczone: wychodzc od podstawowej opozycji Conrad rnicuje
przestrze, tworzc midzy czowiekiem, morzem a ldem skom
plikowan sie granic. Statek jest jednak nie tylko miejscem izolacji
(...kady dzie ycia na okrcie zdaje si tworzy zamknity krg
wewntrz rozlegego piercienia obejmujcego morski horyzont
63
Por. tame, s. 89.
64
Por. Tadeusz Skutnik, O semantyce kompozycji Zwierciada morza, w:
O kompozycji tekstu Conradowskiego, red. Andrzej Zgorzelski, Wydawnictwo
Morskie, Gdask 1978, s. 13 n.
Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragment
penej wersji caej publikacji.
Aby przeczyta ten tytu w penej wersji kliknij tutaj.
Niniejsza publikacja moe by kopiowana, oraz dowolnie
rozprowadzana tylko i wycznie w formie dostarczonej przez
NetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na ktrym mona
naby niniejszy tytu w penej wersji. Zabronione s
jakiekolwiek zmiany w zawartoci publikacji bez pisemnej zgody
NetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania si jej
od-sprzeday, zgodnie z regulaminem serwisu.
Pena wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepie
internetowym http://www.nexto.pl.

You might also like