You are on page 1of 70

Wiera Iwanowna Krzyanowska Picioksig ezotoryczny

dziewiciotomowy

MAGOWIE

wydane przez

Powrt do Natury
Katolickie publikacje
80-345 Gdask-Oliwa ul. Pomorska 86/d tel/fax. (058) 556-33-32

Rozdzia I Rozdzia II Rozdzia III Rozdzia VI Rozdzia V Rozdzia VI Rozdzia VII Rozdzia VIII

str - 2 str - 12 str - 21 str - 31 str - 40 str - 45 str - 58 str - 64

M A G O W I E
Rozdzia pierwszy
S miejscowoci, ktre stworzya natura jak gdyby w chwili smutku. Owiewa je jaka tsknota i to dziwne, niewymowne przygnbiajce wraenie odnosi kady, ktokolwiek znajdzie si w ich obrbie. Miejscowo tak posiada pnocna Szkocja. Brzeg jest tam wysoki, skalisty, poszarpany gbokimi zatokami. W miejscu tym morskie fale szumi nieustannie, pienic si burzliwie wrd ostrych ska podwodnych, ktre tworz grony i zdradliwy acuch, trudny do przebycia dla marynarzy. Na szczycie najwyszej skay wznosi si staroytny zamek, ktrego wygld ponury i surowy by harmonijnym uzupenieniem oglnego obrazu pustki i melancholii. Cika, o grubych liniach architektura, szerokie, poczerniae ciany, tudzie wskie i gbokie, jak strzelnice okna nadaway zamkowi pitno XIII w. Mimo swej staroci zachowa si on tak doskonale, e mg uchodzi za rezydencj jakiego zamonego pana, rozmiowanego w zabytkach redniowiecza. Istotnie, dwie grube, okrge wiee nie utraciy jeszcze ani jednej cegy. Mur ogrodzenia sta nietknity przez zb czasu, a szeroka fosa, okrajca zamek od strony rwniny, napeniona bya wod, zreszt, jak dawniej. Przejcia przez fos broniy strzelnice i most zwodzony z ochronn siatk. Ale wraenie wspczesnoci zamek ten sprawia tylko z daleka. Natomiast z bliska wdrowiec przekonywa si, e olbrzymie gazy, skadajce si na cao zamku, pokryte byy pleni i mchem, oraz e jedynie dugowieczno istnienia zabarwia czarnoszarym kolorem to dzikie siedlisko, ktre zroso si ze ska, jak orle gniazdo. Od strony ldu okolica rwnie miaa wygld pospny i odstraszajcy. Doem, u podna zamku, cigna si dolina zaronita jaowcem i pokryta gbokimi wybojami. Dopiero w dali, na wzgrzu widniaa szpiczasta dzwonnica kocika i tonce w zieleni domki wieniacze. Rwnie z tej strony, spoza cian zamczyska ukazywaa si ziele stuletnich dbw i wizw. O ile jednak oglny widok zamku przenosi oczy wdrowca o kilka wiekw wstecz, o tyle szeroka, wspaniale wymoszczona szosa, przerzynajca rwnin, rozwiewaa zudzenie, wiadczc wymownie o kulturalnej rzeczywistoci wieku XIX. W pewien pochmurny, sierpniowy dzie drog t, utrzyman znakomicie i obsadzon drzewami, jechay dwa powozy. W pierwszym z nich, waciwie w nieduej bryczce siedziao dwoje modych ludzi: mczyzna i kobieta, ubrana w zwyky ciemnogranatowy strj, w kapeluszu tego samego koloru. Ten ciemny strj uwydatnia olepiajc biao jej twarzy. Wosy miaa tak jasne, e byyby zupenie biae, gdyby nie bdca ich szczeglnym jakim piknem delikatna, pozocisto lnienia. Drugim powozem by duy, szeroki furgon, zaopatrzony z przodu w niskie siedzenie, zajte obecnie przez mczyzn

w sile wieku i starsz kobiet, wyjtkowo maomwn. W pierwszych podrnych czytelnik pozna zapewne Ralfa Morgana czyli innymi sowy - ksicia Supramati i jego maonk Nar; oboje zmierzali do swego szkockiego zamku w celu zdobycia sztuki i wiedzy w t a j e m n i c z o n y c h. Wieli ze sob star suc, powiernic Nary i Tortoza, na ktrego wiernoci, szlachetnym rozumie i dyskrecji mone byo cakowicie polega. Modzi milczeli, patrzc w zamyleniu na rozpostarty przed nimi smutny krajobraz lub zwracali wzrok na zamek, ktrego czarna sylwetka odcinaa si od szarego ta nieba. Pogoda bya za. Od oceanu zrywa si wiatr chodny, wiszczcy, na horyzont wylegy czarne chmury. Przecige wycie burzy odzywao si coraz goniej i dochodzio coraz bliej. - Mam wraenie, e ten stary zamek powita nas huraganem - zauway Supramati. - O, nie sdz, gdy zanim burza rozszaleje si na dobre, bdziemy ju w domu - odrzeka Nara. - Zreszt z tej wysokoci widok szalejcego morza jest gronym, ale jednoczenie wspaniaym widowiskiem. - Zapewne Narajana kocha to miejsce - cign Supramati. - W teczce jego znalazem zdjcie tego zamku, chocia trudno jest przypuci, aby nieprzesycony jeszcze wiatowiec, czujcy si dobrze tylko w wirze wiata i w zgieku, mg sobie upodoba tak osamotnione, tchnce smutkiem pustkowie. - Ale zapominasz chyba, e Narajana by niemiertelny! Wanie rozwizy tryb ycia budzi w nim gbokie nastroje ducha, a wszake w takich chwilach chaos rozpasanych ywiow najbardziej odpowiada szalestwom burz, ktre on przeywa. Narajana istotnie kocha to schronisko w cikich chwilach swego ycia. Tylko jego pietyzmowi naley zawdzicza oryginalne urzdzenie wntrza zamku i to, e w ogle zamek ten dotychczas istnieje tak dobrze zakonserwowany. Dlatego radziam ci, aby przyjecha tu na studia niszej magii. Bardziej odpowiedniego miejsca nie znajdziemy nigdzie, gdy jeli chodzio o przyjemno lub o laboratoria, Narajana by mistrzem w urzdzaniu i zdobywaniu niezbdnych akcesorii. Ostatnie sowa powiedziaa Nara, miejc si. Tymczasem bryczka zaprzona w ogniste rumaki, przeleciaa byskawicznie drog, dzielc j od zamku, przemkna przez most zwodzony, mina ciemn, gbok bram i zatrzymaa si przed podjazdem, nad ktrym zwisa murowany daszek. W duym, ciemnym korytarzu, bdcym niegdy zbrojowni, gospodarzy powita zarzdzajcy zamku - starzec o srebrzystej brodzie, ochmistrzyni w podeszym wieku i kilkoro sug o ponurych, cignitych w zmarszczki twarzach. - Spotyka nas tutaj kolekcja staroytnoci. Doprawdy wydaje mi si, e ludzi tych zgromadzi tutaj Narajana dla kokietowania przybyszw - powiedzia ksi, gdy znaleli si na schodach. - Narajana nie lubi ludzi zatwardziaych niepoprawnie w cnocie, skromnoci - odpowiedziaa Nara z lekkim umiechem. - Ludziom tym, ktrzy byli mu oddani, a ktrzy przedtem widzieli i syszeli wszystko, cokolwiek mogli widzie i sysze, Narajana usiowa przedua ycie. Wikszo tych sug to starcy, liczcy ju po sto lat. Mimo tak podeszego wieku, suba zamkowa na przyjcie pastwa zacza krzta si wawo. Wszdzie na ozdobionych herbami kominkach pon ywy ogie, rozniecajc ciepo pod sklepieniami, po caym zamku, gdzie panowaa wilgo i chd. W sali jadalnej zastawiony by st z przepychem. Co za dotyczy obiadu, to pod wzgldem przyrzdzenia potraw i doboru da na specjalne uznanie zasuy kucharz. Supramati wyrazi swe szczere zadowolenie. Po obiedzie uda si na zwiedzanie zamku. Umeblowanie komnat byo antyczne, pene prostoty i powcigliwego komfortu. Kad niemal cian pokryway rzeby z czarnego dbowego drzewa, lub makaty. Rzebione meble w komnatach ksicia naleay bez wtpienia do koca czternastego stulecia, natomiast meble w apartamentach Nary pochodziy z czasw krlowej Elbiety. Jeden tylko szczeg niewiele mia wsplnego z oglnym stylem tego redniowiecznego siedliska wschodnie dywany, zacielajce podogi. Drzwi z gabinetu Supramatiego prowadziy na obwiedziony kamienn balustrad balkon, ktry jak gniazdo jaskcze, zwisa nad przepaci. Stanwszy na balkonie, ksi wspar si okciami o balustrad i zapatrzy w przestrze z zachwy-

tem, przejty jednoczenie dreszczem lku. Pod nim, w dali, w przestworzach szalaa burza. Olepiajce byskawice ostrymi ciciami przerzynay czarne to nieba, rozwcieczone fale urastay nagle jak gry, pieniy si, uderzay o ska i z oskotem rozbijay si u brzegu. Wicher wy i gwizda, grzmiay pioruny, a Supramati sta na balkonie, jak gdyby wznosi si razem z nim ponad tym chaosem. I gdy to wspaniae, lecz przejmujce zgroz widowisko pochono go cakowicie - drobna rczka dotkna jego rki, a jasnowosa gwka opara si o jego rami. W milczeniu Supramati przytuli on do siebie i ju oboje, pogreni w zadumie, spogldali w mroku na bezdenn przestrze, rozpostart u ich stp. Nagle, niewiadomo skd bysn szeroki promie wiata, rozdar ciemnoci, zamigota ywym janieniem na falach, osrebrzy bia pian, uwydatni grzbiety zbawanionych wd. Na okrzyk zdziwienia ma Nara odpowiedziaa: - W pobliu jest latarnia. Dzisiaj niejeden marynarz dozna zmiowania i z radoci ujrzy to wiato, ktre bdzie mu przewodnikiem wrd niebezpiecznych drg. Mnie si wydaje, e ta latarnia jest znamieniem twojego ycia. Supramati! Jak ten eglarz, walczcy z rozszalaym morzem, pucie si na nieznany ocean tajemniczej i przejmujcej trwog wiedzy. Wrd mroku, ktry otoczy ci zewszd, w walce, ktr bdziesz musia podj z ywioami, jedynym twoim sternikiem bdzie twoja wola; lecz w nadziei wtajemniczenia znajdziesz t latarni, ktr upatrzysz sobie jako cel swoich wysikw, podczas gdy w olniewajcym wietle wyszej magii znajdziesz swego przewodnika, bo ono, jak gwiazda rozjani drog, ktr sobie obrae. - T przewodniczk, t wiecc gwiazd na szlaku moich przedziwnych losw ty bdziesz, Naro rzek Supramati, przyciskajc on do piersi. - Ty dasz mi mio, ktra mnie wesprze, ty dasz mi sw mio, ktra rozproszy we mnie zwtpienie i ukoysze moj tsknot w czasie majcych nastpi cikich dowiadcze. - O, tak, Supramati! Dam ci mio, nie ziemsk, nie zmysow, ale czyst i niezniszczaln, uszlachetniajc i wic nasze dusze na wieki, mio, ktra bdzie nas pocigaa na drog nieskoczonego doskonalenia si i wiedzy. Ksi nie odpowiedzia i ucaowa rk ony z wdzicznoci. Oboje byli tak wzruszeni, e zamilkli, rozkoszujc si tylko wspaniaym widokiem burzy. Dopiero, gdy zacza si ulewa, wrcili do pokoju. Gabinet owietlaa lampa z bkitnym abaurem. Na kominku trzaska wesoo ogie, rozsiewajc ciepo. Miy przepych tej komnaty stanowi kontrast z szalejc na zewntrz burz. To przyjemne wraenie spotgowaa wesoo Nary, ktra miejc si i swawolc, nalewaa mowi herbaty. Reszt wieczoru spdzili wesoo. Poniewa jednak podr zmczya ich troch, wic wczeniej udali si do swoich komnat. Supramati pooy si do ka, ale nie mg zasn. To, co byo niewiadomego we wtajemniczeniu, do ktrego przygotowywa si, mczyo go. To za co dotychczas widzia z pozagrobowego wiata, raczej odpychao go ni pocigao. Ponadto dziaaa mu na nerwy szalejca nieustannie burza. W gbokiej nocnej ciszy sycha byo z bolesn wprost wiadomoci, jak gwizda i jcza wicher w kominie, jak wy ocean. Nacierajc na brzeg fale uderzay z tak si o ska, e zdawao si, i wzniesiony na niej zamek dry w swoich posadach. Aby mylom swoim da inny kierunek, Supramati zacz oglda otaczajce go przedmioty. Na makatach, pokrywajcych ciany, by przedstawiony turniej: zwycizca klcza u stp damy i bra z jej rk acuch zoty. Rysunek ten jednak pozostawia wiele do yczenia, gdy blade twarze damy i rycerza byy nad wyraz nieprzyjemne. Supramati zwrci oczy na portret wiszcy na przeciwlegej cianie i owietlony zawieszon u sufitu lamp. Portret ten malowany na drzewie wyobraa kobiet w czarnym stroju z przykryt gow. Wykonanie malowida byo nieudolne, jakkolwiek zdradzao ono pdzel dobrego artysty. Z paskiej kredowej, twarzy patrzao dwoje bkitnych oczu tak penych wyrazu gbokiej goryczy, e dama ta, z ktrej ju przed wiekami zostay tylko prochy, budzia szczere wspczucie. O tak, wszystko tu mwio o zaginionych w historii wiekach i o znikomoci ludzkiego ycia. Radoci

i smutki tylu wymarych pokole pochon tajemniczy niewidzialny wiat. Myl o yciu, trwajcym wiecznie, rozwijajcym si w nieskoczono przeja ksicia lkiem. Nie zwraca ju uwagi na otoczenie i zastanowi si nad zdarzeniami, ktre w dziwny sposb pokieroway jego yciem. Jak w kalejdoskopie przesuway si lata jego biednej, przecionej prac doli, gdy by doktorem. Jego naukowe dociekania i bezwiedna obawa przed mierci. Strach niewytumaczony, tym wikszy, im bardziej podcinay go rozwijajce si suchoty. Potem przyszed moment, kiedy zjawi si Narajana, jak niezrwnany czarnoksinik z Tysica i jednej nocy i przeistoczy biednego, konajcego Ralfa Morgana w ksicia Supramati, niemiertelnego milionera. A oto podr do lodowcw w towarzystwie tajemniczego przewodnika, ktry opowiada mu o cudownych wasnociach eliksiru ycia. Potem spotkanie Nary, obcowanie z istotami niemiertelnymi i wstpienie do bractwa rycerzy Okrgego Stou Wiecznoci w zaczarowanym paacu Graala. Wreszcie - wycieczka do Indii i zawarcie znajomoci z magiem Ebramarem, w ktrym uzyska opiekuna na kilku stuleci. Wspomnienie to rozwiao w duszy ksicia niepokj i dawicy go smutek. Azali ma straci wiar we wasne siy, gdy posiada w oddanej mu z bezgraniczn mioci onie i w przyjacielu Dachirze, tym wspbracie niemiertelnoci, tak potne duchy opiekucze? Czemu miaby nie wystawi si na takie same prby, na jakie wystawili si inni. Naturalnie, ciao jest sabe i doznaje wstrzsu wskutek dotknicia si okultystycznych. Lecz gdzie jest wola, aby zwyciy t sabo. Rozmylajc tak, Supramati poczu gorce pragnienie zasignicia rady u Ebramara, chcia wypowiedzie mu swoje zwtpienia i prosi go o pomoc i wskazwki. Wsta szybko i postanowi wyprbowa przedmiot, ktry ofiarowa mu Ebramar w chwili, gdy opuszcza on Himalaje. Mag powiedzia, e w razie istotnie zachodzcej potrzeby mona go wywoa za pomoc tego przedmiotu. Na kanapie staa niewielka walizka z przernymi tajemniczymi rzeczami, ktre Supramati pragn mie zawsze pod rk, a ktrych nie wolno byo nikomu dotyka. Otworzywszy walizk, Supramati wyj z niej okrge pudeko wielkoci talerza, niegbszego ni dziesi centymetrw. Pudeko byo zrobione z jakiego biaego metalu, jak gdyby ze srebra, ale mienio si rnymi barwami, sprawiajc wraenie masy perowej. Wieko zdobiy jakie, nieznane, wiecce, fosforycznie znaki. Supramati ju niejednokrotnie oglda ten przedmiot. Teraz, obraca go w rkach, przykada do ucha, gdy zdawao mu si e wewntrz pudeka rozlega si jaki dwik. Istotnie pudeko grao tym gbokim, charakterystycznym szumem, jaki wydaje muszla. Ksi poruszy gow, usiad, postawi pudeko na stole i nacisn porodku wieka poduny znak, na ktry kiedy zwrci mu uwag Ebramar. Rozleg si guchy trzask i wieko otworzyo si. Z pudeka buchn duszcy aromat i powiaa fala ciepego powietrza, tego powietrza, ktrym Supramati oddycha wieczorami podczas pobytu swego w Himalajach. Ksi pochyli si z zaciekawieniem, aby ujrze zawarto pudeka, lecz wewntrz nic nie zobaczy, oprcz szarego, skbionego tumanu. Gboko pudeka wydaa mu si tak otchann, jak czarna przepa, ktrej przecie nie mg zawiera tak pytki przedmiot. Supramati gubi si w domysach. Nie mogc dociec tego, czego sam nie pojmowa, poprzesta na dokadnym wykonaniu wskazwek swego mistrza i zapatrzy si w pudeko. Wkrtce w ciemnej gbokoci ukaza si czerwony punkt. Punkt ten porusza si, zblia, powikszajc si szybko. Nagle okrzyk przeraenia wybieg z ust Supramatiego. Ukazaa mu si zupenie wyranie, cho w mglistym zarysie, wspaniaa gowa Ebramara, otoczona delikatnym, srebrzystym obokiem. Due, ogniste oczy maga patrzyy na niego gbokim, jasnym spojrzeniem; umiechnite usta rozchyliy si i guchy, dobrze znajomy gos oznajmi: - Witam ci, mj synu! Nie trw si, albowiem to, co widzisz, nie jest cudem lub czarodziejstwem, lecz zwyczajnym zastosowaniem praw natury. Wiedz o tym, e doszy mnie twoje myli trwone i niespokojne i zjawiam si, aby ci powiedzie: nie opuszczaj ramion, dopki nie rozpocze pracy i nie lkaj si potg nieznanych, gdy czuwamy nad tob. Zapewne czeka ci droga cika, ciernista, lecz kto wytrwa, ten bdzie nagrodzony. Nie moesz wyobrazi sobie nawet tego szczcia, jakiego zaznasz, gdy

przekonasz si, e twoja sia astralna staa si potg i e ta potga jest suebnic twojej wywiczonej woli. Zaznasz szczcia, majc wiadomo, e nie jeste ju ulegym niewolnikiem nieznanych, rozstrzelonych si, lecz panem kosmicznych ywiow, zalenych od twojej myli i potnej woli. Supramati sucha, jak we nie i nie mg poj, w jaki sposb Ebramar, oddzielony od niego oceanem i tysicami mil, mg rozmawia z nim i zjawi mu si w dotykalnej postaci. Dreszcz nadprzyrodzonej trwogi wstrzsn jego ciaem. W tej chwili da si sysze cichy miech. - Synu mj, wszystko to, na co teraz patrzysz, wyda ci si rzecz zupenie zrozumia, gdy poznasz mechanizm zjawiska, ktre ci obecnie tak zaniepokoio. Bd cierpliwy, oka mstwo i stanowczo, a nadejdzie czas, gdy rozprosz si cienie i gdy jasnym, zachwyconym spojrzeniem ujrzysz objawienie cudw nieskoczonoci. Uczyniwszy ostatni znak, zjawisko zaczo bledn. Gowa utracia swj rysunek, stopniowo rozpyna si w oboku, wreszcie zosta tylko czerwony punkt, nikncy w gbi. Pudeko zamkno si samo. Oddychajc z trudem, Supramati zawin pudeko w ptno i woy z powrotem do walizki. Nastpnie pooy si do ka, lecz znowu dugo nie mg zasn. To, co przed chwil widzia i sysza, wywaro na nim wstrzsajce wraenie, ale zarazem pod wpywem tego wraenia zapragn tym bardziej zbada ten tajemniczy wiat, w ktrym utajone s tak cudowne zjawiska. Wstpia w niego otucha. Myl, e w kadej chwili posiada mono skomunikowania si ze swym potnym protektorem, ktry bez wzgldu na dzielc ich przestrze, przebywa w pobliu, podziaaa na niego dobroczynnie i uspakajajco. Wreszcie gboki, pokrzepiajcy sen sklei mu powieki. Obudzi si wiey i rzeki, doskonale usposobiony. Pogoda rwnie poprawia si i morze zalane byo wiatem sonecznym. Nawet pustelnicza miejscowo miaa jaki inny radosny wygld pod wpywem oywczych promieni. Nara bya rwnie oywiona i wesoa. Gdy po niadaniu Supramati chcia uda si na dokadne, szczegowe zwiedzanie zamku, sprzeciwia si temu i rzeka z umiechem: - Na to bdziesz mia jeszcze do czasu. Nie ma tu nic osobliwego, a jeli chodzi o cz zamku przeznaczon na okultystyczne zajcia, to radz ci zwiedzi j wycznie pod przewodnictwem Dachira. Teraz za, korzystajc z piknego poranku, pjdziemy na spacer i obejrzymy okolic. Po obiedzie zaprowadz ci sama do sali, ktr nazwaam wityni wtajemniczenia. Czy zgadzasz si na ten program, panie mj i rozkazodawco? - Zastosuj si do niego z radoci, ty moja czarodziejko, mj cudzie! Gotw jestem sucha ci zawsze. Przy tym musz wyzna szczerze, e spacer na wieym powietrzu jest bardziej zajmujcy i przyjemny, anieli ogldanie tych starych sklepie - doda wesoo Supramati. Odbyli konno dugi spacer, po czym zeszli ku morzu krt, ukryt w skale ciek, ktr znaa tylko Nara. Droga ta bya bezpieczna i dostpna dla istot niemiertelnych. Po obiedzie Nara uja ma pod rami i prowadzc go ze sob, rzeka podstpnie: - Pjdziemy do twego przyszego czyca. Znaleli si w maym gabinecie, do ktrego drzwi ukryte w obiciu ciany prowadziy z gabinetu Supramatiego. Std udali si krtymi schodami na grne pitro i weszli do ciemnego gabinetu pozbawionego okien. W wietle kaganka, ktry niosa Nara, Supramati ujrza w gbi pokoju olbrzymie elazne drzwi, pokryte czarnymi i czerwonymi znakami kabalistycznymi. Porodku kadego skrzyda drzwi, w medalionie, majcym ksztat picioramiennej gwiazdy umieszczone byy symboliczne malowida. Malowido jednego medalionu przedstawiao czerwonego wa, stojcego na ogonie i trzymajcego kaganek, malowido drugiej - wyobraao gobia, nioscego w dziobie zoty piercie. Nad drzwiami, niby nad wejciem do egipskiej witymi, widniaa skrzydlata tarcza soneczna, a nad ni symbole czterech ywiow, wrd ktrych przewijaa si czarna wstga z nastpujcym napisem, utworzonym z liter ognistego koloru: Ten, kto studiuje wiedz we wszystkich jej dziedzinach, osiga chwa maga; lecz nie masz powrotu dla tego, kto odchyli zason tajemnicy!. Nara poczekaa, a m obejrzy drzwi, a nastpnie rzeka:

- Znaki, ktre tu widzisz, to klucze do wywoania wielu ciekawych zjawisk. Wejdmy tutaj. Nacisna spryn i drzwi otworzyy si bezszelestnie. Pokj, do ktrego weszli by okrgy i nie mia okien. Z zawieszonej u sufitu szklanej kuli sczyo si delikatne, niebieskawe wiato, zaledwie rozwidniajce pokj. Supramati jednak widzia wyranie kady przedmiot. Sala ta bya jednoczenie wityni i pracowni: po jednej stronie na wzniesieniu, majcym kilka stopni, sta otarz z czarn, jedwabn zason, rozchylon w tej chwili; po drugiej znajdowa si piec zaopatrzony w olbrzymie miechy, retorty, zwoje rurek destylacyjnych i w inne przyrzdy, suce do alchemii. Na pkach poukadane byy ksiki w starych skrzanych oprawach, leay zwoje papieru i stay szkatuki oraz pudeeczka; oszklona szafa pena bya baniek, garnuszkw i woreczkw najrozmaitszej wielkoci. Na otarzu lea miecz, sta kubek i wznosi si krzy odlany z jakiego nieznanego metalu. Tu przy otarzu zawieszony by dzwon. Pod cian na wysokiej podstawie stao lustro o rnokolorowej, byszczcej powierzchni, takie samo, jakie Supramati widzia ju w zamku nad Renem. Tutaj rwnie porodku pokoju znajdowaa si metalowa, wypolerowana tarcza i lea motek, ale miaa ona wiksze rozmiary ni ta, w ktr kiedy tak nieostronie uderzy, wywoujc tym widzenie armii krzyowcw. Wrd tych rzeczy byy porozstawiane malekie stoliki zaopatrzone w zote lub srebrne lichtarze z grubymi, woskowymi wiecami, uywanymi powszechnie w kocikach. Dwa due stoy dwigay na sobie olbrzymie, zapiecztowane ksigi i na kadym z nich stao do due naczynie, pene wody tak wieej i czystej, jak gdyby jej przed chwil nalano. Niskie i mikkie fotele uzupeniay umeblowanie pokoju. W sali unosi si dziwny, ostry, lecz jedno-czenie orzewiajcy aromat. Gdy Supramati obejrza ju wszystko, Nara rzeka z umiechem: - Chodmy! Wywoamy zaraz Dachira. Poprowadzia ma do dziwacznego lustra i nacisna spryn. Lustro poruszyo si natychmiast, osuno si z podstawy i stano przed nimi. Dopiero teraz Supramati dostrzeg wielko lustra, rwn jego wzrostowi. - W tej samej chwili Nara nacisna kawaek jakiej materii, podobnej do waty i zacza ni mocno naciera polerowan powierzchni. Lustro pociemniao, utracio swe rnokolorowe zabarwienie i uczynio si czarne jak atrament. Nastpnie na powierzchni wystpiy srebrzyste krople, jak gdyby przesikay od wewntrz. Jednoczenie z ukazaniem si tej wieccej rosy, Nara zanucia co pgosem, w nieznanym mowi jzyku. Nastpnie, skoczywszy piew, rzeka: - Teraz patrz uwanie! Supramati zacz obserwowa, ze zrozumiaym zaciekawieniem, zachodzcy w jego oczach proces. Powierzchnia lustra jak gdyby wprawia si w ruch, draa, wydajc trzask; nastpnie zasza gstym oparem, ktry z kolei przeistoczy si w fioletow mg. Potem zasona ta rozsuna si i ukazaa widok na morze. Przed nimi, ginc w oddali, rozpocieraa si rwnina, sfalowana powiewem wieego wiatru. Ostre morskie powietrze uderzyo z impetem, a z dala, sunc po falach, szybko zblia si okrt, w ktrym Supramati pozna od razu statek Dachira. Wkrtce pokad okrtu zacz zarysowywa si coraz wyraniej i po upywie kilku minut statek stan na jednym poziomie z oknem. Na pokadzie sta Dachir, pochylony ku masztowi z twarz blad, umiechnit. Uchyliwszy kapelusza, mag skoni si uprzejmie. - piesz si Dachirze! - krzykna Nara, czynic rk przyjazny znak. - Oczekujemy ciebie. Supramati ponie z niecierpliwoci. - Jutro bd wieczerza z wami - odpowiedzia dwiczny, dobrze znany gos. W tej chwili fioletowa mga zasonia otwr dziwnego okna, nastpnie ukazaa si metalowa tarcza i zacza szybko pochania resztki oparu, unoszce si jeszcze nad jej powierzchni. Wreszcie wszystko powrcio do poprzedniego stanu. Supramati osun si na krzeso i otar pot z czoa. - Wszystko to, czego dowiadczam, ogldajc nieprawdopodobne zjawiska, obalajce wszystkie prawa natury, moe przyprawi o pomieszanie zmysw! - wykrztusi, pochylajc w ty gow.

Nara rozemiaa si gono. - Ach, Supramati, gdy wpadasz w napuszon zarozumiao uczonego, zaczynasz mwi rzeczy zabawne. Czy mona obali prawa natury? Czy nie prostszym i bardziej logicznym bdzie przypuszczenie, e istniej nieznane przez nas prawa, ktrych zastosowanie przez ludzi, umiejcych kierowa nimi, tworzy zjawiska, ktre zdumiewaj ci jedynie dlatego, e nie znasz ich istoty? Wkrtce bdziesz mg wyjani te wszystkie tajemnice i pierwszy bdziesz si mia z dzisiejszego swego wzruszenia. Supramati z niecierpliwoci oczekiwa nastpnego wieczoru. Dziki wrodzonemu sceptycyzmowi nie wierzy wasnym oczom, mimo oczywistoci zjawisk. Wydawao mu si niemoliwoci zapowiedziane przybycie Dachira. Wczorajsze widzenie byo zapewne tylko halucynacj, spowodowan przez rozstrojone nerwy. Z polecenia Nary kolacj przygotowano dla trzech osb. Okoo dziesitej jeden ze starych sucych wprowadzi oczekiwanego gocia. Tym razem Dachir mia na sobie wspaniay ubir wspczesny. Po powitaniu wszyscy zasiedli do stou. Gdy skoczono kolacj, Nara opucia pokj, a go i gospodarz zostali sami. Dachir ucisn mocno rk Supramatiego i rzek: - Dzikuj ci, przyjacielu, e obra sobie we mnie przewodnika! Zmczony ju jestem bkaniem si po morzach i bd szczliwy, mogc odpocz tu w waszym towarzystwie! - Dziaaem tylko pod wpywem sympatii dla ciebie, a to nie zasuguje na adn wdziczno - wesoo odpowiedzia Supramati - kiedy jednak masz zamiar rozpocz nasze prace? - Jeeli nie bdziesz mia nic przeciwko temu, to jutro wieczorem. - Doskonale! Czy potrzebny mi bdzie jaki rytua, abym przygotowa si do pracy? - Przygotowania zaczn si dopiero jutro, a na razie jestemy wolni! - Tym lepiej - zauway Supramati. Nastpnie rozmowa zostaa skierowana na inne tematy. Nazajutrz upywa im czas bardzo szybko na rozmowach, spacerze i spoyciu obiadu, ktry obydwaj pochonli z apetytem. O wtajemniczeniu nie wspomniano ani jednym sowem. Dopiero wieczorem Dachir oznajmi: - Czas ju na nas, Supramati, poegnaj si na tydzie ze swoj pikn maonk. Ten czas jest niezbdny na przygotowanie si do pierwszego aktu twojego wtajemniczenia. Udali si do laboratorium, ktre opisalimy. Ku zdziwieniu Supramatiego Dachir otworzy drzwi, ktrych istnienia nie domyla si i wprowadzi go do ssiedniej komnaty. Stay tu dwa ka i co w ksztacie duej, szerokiej, szklanej wanny, napenionej niebieskawym przezroczystym pynem. - Tutaj - rzek Dachir - powinnimy spdzi tydzie na postach, modlitwie i oczyszczeniu. Zacznijmy zaraz! Zapali dwanacie grubych, jak rce, wiec w lichtarzach i roznieci na trjnogu wgle, rzuciwszy na nie gar proszku; proszek natychmiast buchn rnokolorowym pomieniem, napeniajc pokj dusznym zapachem. - Teraz rozbierz si i wejd do basenu! - rozkaza Dachir. Supramati speni polecenie; lecz spostrzeg ku swemu najwyszemu zdumieniu, e to, co w wannie, wydawao mu si wod, byo jak materi prawie nieuchwytn. Wprawdzie odczuwa wilgo, ale ta wilgo pochodzia raczej z powietrza, ni z pynu. Nastpnie dozna na caym ciele gorcych uku i znowu ze zdumieniem stwierdzi, e wypeniona po brzegi wanna oprnia si nagle w sposb niepojty. Supramati nie zdawa sobie sprawy, czy ta dziwna materia wycieka przez jaki specjalny kana, czy pochonita zostaa przez jego organizm. Poczu w sobie spokj i przypyw si, wyszed z wanny z uczuciem zadowolenia i zacz si ubiera. Potem czas upywa szybko. Supramati kpa si codziennie w tajemniczej substancji i poddawa si okadzaniu. Dachir dwa razy dziennie dawa mu posiek, zoony z biaego chleba i kubka czerwonego wina, ktre przynosi z otarza

w laboratorium. Reszt czasu Supramati spdza na odmawianiu modlitw, oznaczonych w kajecie przez jego nauczyciela, na zapamitywaniu przernych magicznych formuek i na wiczeniach, majcych na celu ksztacenie woli oraz osignicie zdolnoci skupienia si na jednym przedmiocie. Zaabsorbowany tymi pracami, nie spostrzega nawet, jak czas upywa. Czu si dobrze, by rzeki; umys mia jasny, jak nigdy. Nie odczuwa ju godu ani zmczenia, zdziwi si ogromnie, gdy nagle Dachir oznajmi mu: - Tydzie ju upyn. We ostatni kpiel i w ubranie, ktre znajdziesz w tym pudle. Zlecenie to Supramati wykona bezzwocznie. Gdy wyszed z wanny, wydoby z puda dug, obszern tunik koloru mlecznego i woy j na siebie. Spyna po jego ciele a do stp, ukadajc si w mikkie fadziste zwoje. Materia ten nie by ani jedwabny, ani weniany, ani pcienny. Nadzwyczaj cienka i zarazem mocna, lecz delikatna jak puch materia mienia si, jakby bya pokryta rosistym pyem i za dotkniciem chrzcia lekko. - C to jest? Nigdy niczego podobnego nie widziaem - zapyta Supramati. - Materia ta jest utkana z wkien roliny magicznej - odrzek Dachir, nakadajc na siebie podobn tunik. Potem wyj z drugiego puda dwa metalowe pasy z uwypuklonymi na nich znakami kabalistycznymi i acuch z fioletow gwiazd. Gdy Supramati opasa si i zaoy acuch, Dachir doda: - Zjedz kawaek chleba i wypij kubek wina. Potem we woskow wiec i w drog! Supramati usucha go w milczeniu. Serce bio mu silnie, gdy zrozumia, e nadszed czas, gdy poraz pierwszy zetknie si z niewidzialnym, strasznym wiatem. Uzbroiwszy si w miecz, ktry lea na otarzu i wziwszy w drug rk wiec woskow, Dachir rzek: - Teraz podejd do zasony, wiszcej w gbi pokoju! Id za tob! Supramati opanowa mnie rosncy w nim niepokj i uda si we wskazanym kierunku. Zaledwie postpi kilka krokw cika zasona rozsuna si, jakby targny ni niewidzialne rce i otworzya wskie przejcie podobne do kadki, przerzuconej przez czarn otcha, ziejc z obu stron. Patrzc wycznie przed siebie, Supramati przeszed nad otchani. Podniosa si druga kurtyna i ksi zszed do obszernej sali, okrgej jak laboratorium i prawie zupenie pustej. Porodku na kamiennej pododze, by narysowany czerwony krg, wok ktrego stay cztery trjnogi z wglami, poncymi rnokolorowym ogniem: biaym, niebieskim, zielonym i czerwonym. Aromat wypeniajcy pokj by tak silny, e Supramati dozna zawrotu gowy. Nagle znikno mu wszystko przed oczami, bo oto ujrza Nar, umiechajc si do niego przyjanie. Podobnie jak on - bosa odziana w tak sam tunik, moda kobieta staa w gbi pokoju przy sznurze dzwonu, wiszcego pod sufitem. Rozpuszczone, spadajce a do stp wosy tworzyy na niej wspaniay paszcz. Bya pikniejsza, ni kiedykolwiek, ale jej czarujca twarzyczka miaa surowy wyraz uroczystoci i niezomnej woli. Pjd i sta porodku! - zwrcia si do ma tonem rozkazujcym. Supramati speni rozkaz, uywajc caej swej mocy, aby zachowa naleyty spokj. Wwczas Dachir podnis miecz w gr i uczyniwszy nim ruch w kierunku pnocy, poudnia, wschodu i zachodu, zanuci dziwn pie. Jednoczenie Nara zacza powoli uderza w dzwon. Rozlegy si przecige, jkliwe dwiki, akompaniujce gosowi Dachira. Miao si wraenie, e dzwoni jaki szklany instrument. Nagle ucicho wszystko. Po chwili wrd grobowej ciszy Dachir zakrzykn gromowym gosem: - Duchy ywiow! Wyjdcie z wntrza ziemi, z gbiny wd, z wyyn eteru i z ognia, ktry przenika wszystko! Zjawcie si nam, sugi przestrzeni, poruszajce potgi ywiow! Na ten zew sal napeni szum. Wiatr gwizda, ziemia draa, a w powietrzu rozleg si trzask. Zdawao si, e napywa zewszd jaki tum niewidzialny i toczy si wok Supramatiego, Nary i Dachira. Nastpnie gste jak dym, chmury rozwiay si, ustpiwszy miejsca jasnoci. Przy krgu toczya si jaka niezwyka armia, utkwiwszy swe paajce spojrzenia w Supramatiego. Byy to szarawe, o niewyranych konturach istoty, przyodziane w rozwiewajce si szaty. Prboway przestpi krg, ale sprawiao im to mk. Nagle powietrze przeszya byskawica i na gowie Suprama-

tiego ukaza si janiejcy nienobiay krzy. Napowietrzne masy cofny si i utworzyy cztery grupy skupione wok czterech trjnogw. Obecnie tum zjaw mia wyraniejsze zarysy i mona byo odrni ksztaty tych fantastycznych istot; dziwaczne i okropne. Jedne z tych zjaw byy czerwone jak ogie i jak gdyby odlane z rozpalonego elaza; inne zielonawe utworzone z botnej zakrzepej piany, zreszt oprcz fosforyzujcych oczu, nie miay w sobie nic ludzkiego. Trzecia grupa wyrniaa si dziwacznymi formami i posiadaa skrzyda koloru bkitnego. Grupa ta bezustannie unosia si koo trjnoga, na ktrym pon niebieski ogie. Wreszcie wrd kbw czarnego dymu poruszay si obrzydliwe malekie istoty o zowrogich, ziemistoszarych twarzach. Supramati patrzy na ten straszny tum widziade i dygocc febrycznie, zaledwie mg utrzyma w rku wiec. Jak we nie, sysza rozlegajcy si w przestrzeni piew: to harmonijny wrzask. Bya to mieszanina skarg, ka, radosnych okrzykw i tsknoty do wiata. I znowu rozleg si dwiczny gos Dachira: - Duchy ywiow! Poszukujecie swego pana, szukacie pola pracy? A oto on - wasz nowy pan! cz was z nim, a wy przysignijcie mu posuszestwo i pomoc. Oguszajce uderzenie pioruna wstrzsno zamkiem a do jego posad. Jasne byskawice strzelay ze wszystkich stron, chwytajc Supramatiego jak w ogniow siatk. Ziemia, zda si, znikna zupenie, utworzywszy mu pod stopami czarn, bezdenn przepa. W tej chwili z drugiej strony przepaci zarysowaa si kamienna arka - monumentalne wejcie do nieznanego, ukrytego w ciemnociach tamtego wiata. Nara i Dachir znaleli si obok neofity, chwycili go za rce i popchnli przed siebie. - Przejd, nie cofaj si bo zginiesz! Trzymaj mocno wiato i id bez wahania! - woali oboje gosem stanowczym. Zdeterminowany, z zacinitymi zbami, Supramati rzuci si naprzd i przeszed otcha, trzymajc kurczowo woskow wiec. Przestpiwszy prg arki, znalaz si w absolutnej ciemnicy. Grunt by pod nogami liski i zda si co chwila grozi usuniciem si. Mimo to Supramati szed wytrwale, zapatrzony w pomie wiecy, popychany wiatrem, uderzajcym w niego z tyu. Po chwili, ktra wydaa mu si wiecznoci, w pmroku zarysowaa si druga arka, innego ksztatu, suca za wejcie do wskiego i prawie ciemnego korytarza. Supramati, omielony ju, wszed zdecydowanie. Nagle ze wszystkich stron otoczyy go straszne, potworne zwierzta. Pazy, nietoperze i jadowite owady pojawiay si co kroku, ksajc go i czepiajc si. Z resztkami wiadomoci Supramati szed dalej po liskim gruncie, nie zdajc sobie sprawy, gdzie idzie. Dopiero, gdy olepiajca wiato uderzya go w twarz, zatrzyma si na chwil. Nieoczekiwanie korytarz rozszerzy si i ukaza nowe drzwi cae w ogniu. Z drzwi tych, jak z pieca bucha pomie, a na progu siedziao fantastyczne zwierz, olbrzymich rozmiarw, o ludzkiej twarzy. Zza plecw potwora wyrastay ogromne skrzyda, a spojrzenie jego grozio mierci kademu, kto omieliby si zbliy do niego. Zimny pot wystpi na czoo modego doktora, a w uszach dwiczay mu jeszcze sowa przewodnikw: - Id cigle naprzd, bez wahania, nie cofaj si, bo zginiesz! Wic z rozpaczliwym mstwem rzuci si znowu przed siebie. Odnis wraenie, e wpad do ognistego potoku. Wzrok potwora przeszywa go na wskro, jak rozpalone elazo. Odruchowo podnis wiec do gry. Wwczas ujrza ze zdziwieniem, e potwr, zamiast rzuci si na niego, pochyli gow i poszed naprzd, jakby wskazywa mu drog. W miar jak postpowali t tajemnicz drog, wygld obrzydliwego potwora ulega przemianie. Twarz wstrtna przeistaczaa si w oblicze anioa cudownej piknoci. Na kdzierzawej gowie mia girland nieno biaych kwiatw. Cielsko potwora pozbywao si stopniowo swego ciaru i masy, wreszcie, gdy stao si zupenie przeroczystym i lotnym ciaem, okrya je ognista tunika, spyna po

10

nim lekkimi wspaniale uoonymi fadami. Nagle ogie zgas. Supramati powid wystrszonym wzrokiem dookoa i ujrza przed sob rozlan szeroko powierzchni wd. Wiatr zawy, wzdymajc burzliwe fale jak wielkie gry i ciskajc strzpy rozwianej piany w twarz neofity i ognistego anioa. Supramati uczyni ruch, jakby chcia przystan, ale anio spojrza na niego z tak znaczcym umiechem, e ksi rzuci si w fale. Przez chwil mia wraenie, e tonie w bezdennej przepaci. Pochona go zimna jak ld woda, zaparszy w nim oddech; szumiao mu w uszach, w oczach pociemniao, dozna zawrotu gowy. Lecz nagle wpada na niego fala, uniosa go i wyrzucia na powierzchni. Spojrza zdziwiony. Woda znikna, wiatr umilk: panowaa wok uroczysta cisza. Sta na wygadzonej jak lustro, powierzchni niewielkiego jeziora i patrzy na rozpostarty dokoa krajobraz, peen ywych barw. Wida byo zielone skupiska drzew, mokrada usiane kwiatami, a w grze janiao bkitne sklepienie niebios. Opodal, tonc w potokach olepiajcego wiata, sta anio ognisty, dzierc w podniesionej rce nienobiay krzy, zalany krwi. Na twarzy tego tajemniczego przewodnika malowa si jaki nadludzki majestat; jasne pomienne oczy utkwi w olnionych oczach Supramatiego i mwi dwicznym gosem, wskazujc na krzy: - Patrz! Oto droga wiecznoci zalana krwi tych, ktrzy przezwyciyli wasn cielesno. Na tej drodze cierpi wszyscy; tutaj trzeba pokona wszystkie dze ludzkie, wszystkie pragnienia zmysowe, wszystkie uomnoci ducha. Tu czowiek materialny bdzie ukrzyowany, aeby zmartwychwsta duchem i aeby przekroczy prg wiedzy absolutnej. Ot uczy krok, aby przestpi ten prg, oblany potem twojej pracy i zdobyty za cen twego zmysowego ciaa, a w wiecie niewidzialnym zaponie dla ciebie olniewajca gwiazda maga. Krajobraz przesoni si mg i zmieni swj wygld. Zieleniejca ziemia uniosa si i utworzya pod sob sklepienie, rozwidnione przymionym wiatem. Porodku sta otwarty sarkofag, a nad nim wiecia promienna gwiazda; obok grobowca sta ten sam duch genialny, ktry suy ksiciu za przewodnika. Obecnie jednak zamiast krzya mia w rku czarny kubek. - Co to wszystko znaczy? - przemkno przez myl Supramatiego jak byskawica. - Ma to znaczenie nastpujce: oto zagadka, ktr musisz rozwiza - odrzek duch, podnoszc czarny kubek. W tej chwili zapady ciemnoci. Supramati poczu, e leci w otcha i zemdla. Gdy otworzy oczy, ujrza pochylon nad nim Nar i Dachira. Powid rk po czole, usiujc zebra myli. Mia wraenie, jakby ockn si po cikim nie, penym okropnych koszmarw. Nagle zbudzia si w nim pami i uprzytomni sobie dokadnie wszystko, co zaszo. Lecz kiedy rozchyli usta, aby przemwi, Dachir pooy mu palec na wargach i rzek takim gosem, ktry zmusi go do posuszestwa: - Milcz! Nie odsaniaj tajemnicy, ktr ogldae. No j w sobie jak przewodnie wiato.

Rozdzia drugi
Po upywie kilku dni, przeznaczonych na odpoczynek i spdzonych na wesoych, przyjacielskich pogawdkach tudzie na interesujcej lekturze, Dachir oznajmi pewnego wieczoru, e znowu nadszed czas pracy i prac t rozpoczn nazajutrz z rana w laboratorium. - Czy znowu bdzie wywoywanie? zapyta Supramati z odcieniem niechci. Nara pogrozia mowi palcem, a Dachir odpowiedzia ze miechem: - Nie, tym razem wemiemy si do teorii, na praktyk mamy jeszcze czas. Nazajutrz z rana, zaledwie wzeszo soce, Supramati zjawi si w laboratorium. Zasta ju tam Dachira, ktry pochylony nad jakim olbrzymim foliaem, zajty by czytaniem. Powitali si serdecznie i Dachir, podnoszc si z krzesa rzek: - Najpierw musz pokaza ci, mj przyjacielu, jak naley rozpoczyna dzie.

11

Zaprowadzi Supramatiego do pokoju, w ktrym stay dwa ka i wanna! Minli go jednak i otworzywszy ukryte w cianie drzwi, zeszli krtymi schodami na nisze pitro, na ktrym znajdowaa si prawdziwa azienka z umieszczonym porodku duym, marmurowym basenem. Reszt umeblowania stanowia toaleta, zaopatrzona w niezbdne przybory, pociel i dwa due kosze. - Bdziemy tu si odwiea trzy razy dziennie. Czy widzisz t spryn? Za niaciniciem jej, basen napenia si, za przesuniciem jej w prawo, pyn znika. Ta niebieska emaliowana amfora zawiera esencj aromatyczn, ktrej szklank naley wla do wody. Po uyciu kpieli bdziesz przywdziewa szaty, ktre znajdziesz w tym oto kufrze. W szatach tych poczujesz si daleko wygodniej i ponadto pod wzgldem kroju i koloru nadaj si one bardziej do naszych zaj, anieli te wasze modne ubrania. Po wykonaniu tego wszystkiego, co ci zaleciem, przyjd do mnie do laboratorium. Kpiel istotnie odwieya Supramatiego. Aromatyczna esencja zabarwia wod delikatnym, rowym kolorem i napenia pokj zapachem r i fiokw. W kufrze Supramati znalaz dug, szerok szat z czarnej weny, czarn czapeczk i zoty acuch z przywieszonym porodku znakiem, ktry by wysadzany siedmioma rnymi drogocennymi kamieniami. Wrciwszy do laboratorium, Supramati spostrzeg, e Dachir jest ubrany tak samo jak on. - Obydwaj uczynilimy si podobni do Fausta! Dla zupenego zudzenia brak tylko Mefista. - O, nie! - zaprzeczy wesoo Dachir. - Wanie ja kreuj Mefistofelesa w przebraniu uczciwego uczonego doktora. Albowiem przeze mnie bdziesz wtajemniczony w arkana czarnej magii, o ty szlachetny Faucie, ktry zostae obdarzony wieczn modoci, majc trwa daleko duej, ni modo twego pierwowzoru. Zreszt rola kusiciela odpowiada mi znakomicie, a to z uwagi na kiepsk saw, jak mnie obdarzya legenda. Gdy obydwaj usiedli, Dachir cign: - Najpierw powiem ci o pramaterii, tj. o tej niezwykej substancji, ktr wchone w siebie, a o ktrej nic nie wiesz. Nie myl, e bd mg udzieli ci zupenie zrozumiaych wyjanie; ja sam zaledwie posiadam znajomo alfabetu tej olbrzymiej nauki, w ktrej zawarty jest cay mechanizm wszechwiata. Nie bd wspomina o zdobyczach wspczesnych nauk, ktre bez wtpienia znasz doskonale, jako doktor i znakomity chemik. Nadmieni tylko, e nauka oficjalna nie zna istoty olbrzymiej iloci tych czynnikw, ktre dziaaj wok nas, nie wie, e poznawanie pierwiastkw lub skadnikw cia prowadzi do coraz nowych odkry i e niejedna rzecz, ktra wydawaa si by bardzo prosta, okazaa si nader zoon. Ot caa nieskoczona przestrze wypeniona jest eterem substancji bardziej subtelnej ni najsubtelniejszy i najlejszy gaz czy fluid. Substancj t nazywamy pierwotn materi. Jeli mona si tak wyrazi, jest to ogie w stanie nieuchwytnego fluidu, motor, dajcy ycie, co, czym jest wszystko przesiknite. Ale czy duchy wysze, wtajemniczone znaj waciwoci tej niezwykej substancji, ktr susznie mona nazwa ywotnym sokiem wszechwiata, nie wiem. Substancja ta wypenia ca przestrze, cay kosmos. Gdy zaczyna si tworzy mgawicowa plama, wwczas pierwotna materia gstnieje dziki niezwykej szybkoci wiru i kada powstajca planeta pochania j w takiej iloci, jaka jest jej niezbdna dla przyszych potrzeb. Ta matka-karmicielka jest nieodzowna dla ycia cia niebieskich w cigu miliarda lat, gdy pierwotn materi obdzielone jest wszystko, cokolwiek yje, oddycha, porusza si i wydaje energi wiata. Tam, gdzie wiato to ganie, zaczyna si rozkad; to - mier. Kada planeta zawiera w swoim wntrzu pewien zapas tego ywotnego soku i wiat istnieje tylko do czasu, zanim nie wyczerpie si ostatnia kropla pierwotnej materii i zanim nie zachwieje si rwnowaga ywiow, utrzymywana dziki tej dziwnej substancji; albowiem jest ona wanie tym boskim tchnieniem, o ktrym wspomina ksiga bytu - tchnieniem Stworzyciela, ktre unosi si nad mrokami chaosu i rozgranicza ywioy. Istotnie pierwotna substancja, przenikajca tworzc si materi, dokonuje podziau, ale zawsze zachowuje dominujc rol, przeistaczajc si wskutek wirowania w rnorodne, oywiane przez ni ciaa; jakkolwiek na pocztku zadanie jej polega na zasilaniu wiata w cigu jego trwania planetarnego, to jednak wskutek atomizowania si i nieskoczonego procesu przemiany, daje ona tylko ycie ograniczone, jakie posiadaj roliny, zwierzta i ludzie.

12

W wolnej postaci substancja ta nigdy nie jest skadnikiem zwykego ycia, lecz przechodzi z pokolenia na pokolenie za pomoc przeradzania si. Nam, niemiertelnym, wszystko to przedstawia si odmiennie. Pierwotn materi pochaniamy w jej pierwotnej postaci i wobec tego ciaa nasze osigaj dugowieczno ycia planetarnego. Jak ci ju wiadomo, aden zbytek i aden przypadek nie mog wyczerpa rda zawartej w nas ywotnoci pod warunkiem, e nie chwycimy si rodka, uytego przez Narajan i pocigajcego za sob nader powane nastpstwa. Aeby umrze, musimy wyczekiwa przejcia na inn planet. Tam pierwotna materia znajduje si w zgoa odmiennych chemicznych kombinacjach, z ktrymi ju nie moe utworzy organicznego zwizku zawarta w nas, wyczerpana i osabiona materia tutejszego ycia. Nastpi rozkad i oto po zakoczeniu naszego dugiego ycia doczekamy si nareszcie chwili uroczystego przejcia do wiata niewidzialnego. Dlatego jest rzecz wielce rozsdn uywa wszystkich si, aby cigle czyni postpy i aby w naszym duchowym yciu nie zatrzymywa si na jednym miejscu. Supramati drgn i nerwowo odrzuci w ty swe ciemne wosy. - Wiesz, co ci powiem, Dachirze? Oto, gdybym na pocztku zdawa sobie spraw z tego, co czyni, za nic w wiecie nie wzibym do ust tego zdradzieckiego kubka. Chwilami, patrzc w perspektyw bezkresnego ycia, dostaj zawrotu gowy. - Wierz ci! Wanie tego samego i ja dowiadczaem. A jednak w miar, jak zgbiaem nauk, uczucie to znikao. Bd co bd tym razem Rubikon przekroczony - trzeba i naprzd! - Lecz powiedz, prosz, kto pierwszy mia szczcie otrzyma t pierwotn materi w caej jej ogromnej potdze i w jaki sposb przekaza j innym? Zapytujesz o to, czego sam nie wiem. Trudno jest wskaza wynalazc panaceum, z ktrego dobrodziejstwa korzystamy z uwagi na archaiczno samego zdarzenia. Na ten temat istniej pewne podania, ktre wydadz ci si nazbyt legendarne. Podobno Ewa, skuszona przez wa zakosztowaa tej substancji; gdy ycie wydao jej si tak pikne, e zapragna przeduy je w nieskoczono. Poczstowaa rwnie Adama i za to oboje zostali wygnani z Raju. Lecz opuszczajc Raj, oboje wzili ze sob zapas tej materii, co stanowi przyczyn tak dugiego ycia pierwszych patriarchw, tudzie Matuzala. Podobno Melchizedech posiada t materi i by ju w owym czasie czonkiem bractwa. Powysze wyjania rwnie historia Prometeusza. Lecz, gdzie si znajduje pierwotne rdo tej tajemniczej substancji - nie wiem. Jedni twierdz, e na wyspie Ceylon, gdzie znajdowa si Raj ziemski, inni wspominaj o tajemniczym miejscu w Mezopotamii, pomidzy Tygrysem i Eufratem, kto jednak zapewnia mnie, e w Afryce jest pewna grota, ktra gbokoci sw dochodzi prawie do rodka ziemi, skd wypywao rdo yciowych si. Kt jednak doszuka si prawdy w tych wszystkich opowiadaniach? Jestem jedynie pewien, e znaczn ilo tej substancji posiada orodek naszego bractwa, znajdujcy si nad dozorem jednego spord czonkw. W lodowcach stranikiem takiego skadu by Narajana, obecnie za rola ta przypada tobie. Poczekaj! Chc ci co jeszcze powiedzie. Mwiono mi, e niektre olbrzymie we znaj waciwoci pierwotnej materii i potrafi odszuka drog do zdobycia jej. Jakoby miaa pochania j krlowa tych wy. Po przekniciu materia ta odchodzi z powrotem i dziki zetkniciu si z powietrzem oraz wskutek ywotnych emanacji, ktrymi jest przesycona, przybiera ksztat bkitnego wieccego kamienia, obdarzonego cudown moc. Jest to tak zwane palladium kadego krlestwa wy. Ale jedynie wtajemniczeni umiej zdobywa ten kamie, posiadajcy niezwyk wasno. Leczy on choroby, zabezpiecza przed mierteln trucizn, lub jadem, zablinia rany, rozwija okultystyczne zdolnoci duszy, wywouje jasnowidzenia itp. Posiadacz takiego kamienia moe podda swojej woli wol innych ludzi, nie bdc naraonym na podobne zakusy z innej strony. Podobne kamienie posiadali niejednokrotnie profani, nie domylajcy si wszystkich ich wasnoci. Ten, kto jest wtajemniczonym niemiertelnym, moe jedn kropl pierwotnej materii rozoy ten kamie, ktry wwczas ulatnia si i przechodzi w gaz. Z kamieni tych mona wyrabia magiczne gwiazdy; podobny kamie ma na piersi Mahatma. Z substancji takiego kamienia by proszek, ktry mia w swym rku Van Hellmont i Helwecjusz i za pomoc

13

ktrego najmniej szlachetne metale mona przeksztaci w zoto. Prawdziwe magiczne bera, ale nie zwyczajne bera zaklinaczy, maj w sobie zawsze materi pierwotn. Std wanie wypywa ich moc w opanowywaniu ywiow. Posiadajc takie bero, mag budzi rolinno, wywouje adn pogod lub ciga deszcz, burz, pioruny i byskawice. Za pomoc podobnego bera Mojesz otworzy ziemi i wywoa ogie, ktry strawi buntownikw. Pierwotna materia w postaci proszku jest filozoficznym kamieniem alchemikw; zmieszany z ziemi, powouje do ycia magiczne roliny; ten sam proszek w poczeniu z rnymi chemicznymi materiaami tworzy drogocenne kamienie, obdarzone rnymi waciwociami magicznymi. Jednym sowem, mag w zalenoci od stopnia swego wyksztacenia moe wywoywa rne zjawiska; gdyby je widzia, zdawaoby ci si, e znalaze si w wiecie zaczarowanym, podczas, gdy w rzeczywistoci byoby to tylko umiejtnym zastosowaniem potg, nieznanych przez profanw. Pierwotn materi posuguj si wszyscy magowie i wtajemniczeni. Jedni bior j w celu zagwarantowania sobie ycia planetarnego, inni natomiast zadowalaj si tym, e korzystaj z jej wasnoci i zajmuj si badaniem, jak studiami naukowymi. - Z tego wynikaoby, e nie wszyscy magowie i wtajemniczeni ciesz si yciem planetarnym? - zapyta Supramati. - yj oni wszyscy bardzo dugo, nawet ci, ktrzy nie pragn przeduy swego ycia za pomoc wiedzy. Ta dugotrwao pochodzi std, e ich ycie trzewe, proste, pozbawione wszelkich wybrykw, bardziej uduchowione, ni ycie istoty materialnej, nader powoli wyczerpuje ywotne moce. Lecz niezalenie od niemiertelnych z naszego bractwa, istnieje olbrzymia liczba wtajemniczonych, ktrzy zabezpieczaj si na wielowiekowe ycie, dziaajc innymi rodkami. rodki te zachowuj im modo, ewentualnie wiek dojrzay i daj im mono odejcia w wiat niewidzialny w kadym czasie. Ale kategoria tych mdrcw podlega specjalnej surowej regule, obowizani s wystrzega si wszelkiego zbytku, czego znowu moe nie uczyni niemiertelny z naszego bractwa. Niestety w niejednym bractwie znajdzie si czowiek w rodzaju Narajany lub spotka mona zdeprawowane jednostki igrajce ogniem, dalekie od poznania tej siy, jak dysponuj. Lecz ludzie tacy znikaj po upywie krtszego lub duszego czasu swego istnienia, podobnie, jak znikn twj poprzednik. - Wic mamy zacz od poznania pierwotnej materii? - zagadn Supramati. - Tak i nie! Pierwotna substancja zawarta jest niewtpliwie we wszystkim i spotykamy j wszdzie, w najrnorodniejszym zastosowaniu; ale nasz program bdzie bardziej ograniczony. Zaczniemy od poznawania tego, co ma nazw czarnej materii. Wemiemy si do poznawania ywiow w ich niezespolonym i burzliwym stanie. Kady ywio posiada wasnych prawodawcw. Ot zapoznasz si przede wszystkim z tymi niszymi, lecz strasznymi w swej potdze czynnikami. Dopiero wtedy, gdy ich pokonasz, zostaniesz ich wadc, wyzbdziesz si obawy przed ich gronymi mocami, wwczas przejdziemy do niszego stopnia biaej magii, gdzie wysiki nasze bd ju uwieczone wzgldnym spokojem, pewn harmoni wewntrzn i wiadomoci wasnych si. Mam nadziej, e po przejciu tego stopnia bdziesz mg zosta uczniem Ebramara i pod jego kierunkiem wznie si o kilka faz wyej do janiejcego przybytku absolutnej harmonii. - Czy starczy mi si na tej ciernistej drodze? - westchn z powtpiewaniem Supramati. - Przede wszystkim - nie powtpiewaj! Pamitaj zawsze, e wtpienie jest ju czciow porak. Oczywicie, musisz pokona jeszcze wiele rzeczy i znie wiele cikich prb; ale posiadajc energi i stanowczo, przezwyciysz to, co przezwycione zostao przez tylu innych, co przed tob przezwyciyem i ja! Pomyl tylko, z jakim mozoem musia przechodzi pierwsze stopnie wiedzy nieokrzesany, gruboskrny korsarz, a w jakich warunkach ty jeste, bdc uczonym, zaprawionym w pracy umysowej. - Susznoci swoich wywodw zawstydzie mnie, Dachirze. Pozwl, e ci podzikuj i wybacz, e obarczyem ci takim niewdzicznym zadaniem, jak wtajemniczenie ciemnego profana, jakiego masz w mojej osobie, dla ktrego potrzeba wiele cierpliwoci. Dachir umiechn si i serdecznie ucisn do Supramatiego. - Nie rb sobie zbytecznych wyrzutw - rzek. Rad jestem, e mog by twym nauczycielem. Wszak jestemy prawdziwymi brami, zwizanymi wsplnym losem, jednakowymi deniami i wspln prac. Cierpliwoci mam do, gdy przeszedem ju wszystkie zwtpienia, niepokoje i cikie prby, ktre teraz oczekuj ciebie. Przeyem nieuchronne momenty upadku ducha, zniecierpliwienia i nawet przykro-

14

ci, a by to czas, gdy przez stosowanie praw okultystycznych obserwowaem zjawiska, ktrych zasady nie mogem sobie wytumaczy; wiele zadanych przeze mnie pyta zostao bez odpowiedzi, jakkolwiek wmawiano we mnie wspaniaomylnie dla otuchy: Zrozumiesz to pniej! Dalsza rozmowa cigna si na ten sam temat. Supramati zainteresowa si szczeglnie pierwotn materi i cigle dopytywa si o ni, a Dachir rzek mu z umiechem: - Widz, e rad by za jednym zamachem przenikn wite witych i dowiedzie si wicej ni ja sam mog ci tej wiedzy udzieli. Jest to niemoliwe. Naucz ci tylko sylabizowania. Poniewa jednak wasnoci i dziaanie pierwotnej materii zainteresoway ci tak bardzo, pjd ze mn: zrobimy dowiadczenie, z ktrego dowiesz si, jak dziaa tajemniczy czynnik podczas formowania si planet i jak rozdziela on na rne skadniki i zasadnicze pierwiastki. Supramati wsta bardzo zadowolony i pody za Dachirem, ktry skierowa si w gb pokoju, gdzie za naciniciem spryny otworzy drzwi. - Zamek ten jest zupenie podobny do pudeka z sekretnymi przedziakami! ciany i podogi maj peno niespodzianek - zauway wesoo Supramati. Wszed miao ze swoim przewodnikiem do okrgej sali, w ktrej podoga bya poyskujca i tak wygadzona, e polizgnwszy si, omal nie upad. - Do licha! Zdaje mi si, e id po tafli krysztaowej! - zawoa. - Tak jest w istocie - odpar rwnie wesoo Dachir. - Wic id ostroniej! Supramati z ciekawoci rozejrza si dookoa. Sala bya prawie pusta. - Powiedz mi, Dachirze - zapyta - dlaczego wszystkie pokoje s tutaj okrge, a nie czworoboczne? Czy i to ma jaki zwizek z magiczn praktyk? - Oczywicie - odrzek Dachir - funkcjonowaniu tokw podczas wszystkich magicznych operacji sprzyjaj bardziej koa, ni figury amane, w to jest wczona energia ksztatu Ziemi. Nastpnie unis cik kotar i odsoni wysokie, wskie okno, oszklone jedn grub szyb. - Spjrz! rodek podogi skada si z czerwonego krysztau, a tam na cokole stoi co w rodzaju krysztaowego puda. Jest to wanie instrument, za pomoc ktrego dokona si nasze dowiadczenie. Supramati zbliy si i pochyli nad duym, przeroczystym pudem. Pudo to byo zupenie prne, zaledwie na dnie jego widniaa maleka skbiona mgieka, mienica si wszystkimi barwami tczy. - W tej gablocie znajduje si fluid przestrzeni w takim stanie i w takich kombinacjach, jakie towarzyszyy tworzeniu si i naszej planety. Zaraz zobaczysz, jak na niego podziaa materia pierwotna. Dachir wyj z kieszeni may flakonik ze zotym korkiem napeniony tajemniczym pynem, ktry Supramati zna ju dobrze. - Ten flakon - rzek - zapatrzony jest w przyrzd, przepuszczajcy zaledwie jedn dziesit cz kropli materii, niezbdnej dla naszego dowiadczenia. Po chwili kropla, podobna do iskierki ognia, pada na dno puda. W oka mgnieniu Supramati poczu mocne uderzenie w kark i odnis wraenie, jak gdyby ziemia zakoysaa mu si pod nogami. Dachir chwyci go za rk i przytrzyma. Zreszt trwao to wszystko zaledwie jedn sekund tak, e Supramati nie zwrci na przyjaciela uwagi, gdy pochono go widowisko, rozgrywajce si w jego oczach. Wewntrz krysztaowego puda wrzao. Rnokolorowe oboki zaczy wirowa z nieprawdopodobn szybkoci, rozlewajc si, gstniejc, tworzc spirale i rwc si na strzpy, jakby je pdzi huragan. Aby zudzenie byo zupene, w pokoju rozlega si jednoczenie trzask, wist, szum oguszajcy, jak gdyby pracowao naraz kilka elektrycznych motorw. Szum ten chwilami zaguszao przewalenie si pioruna. Nagle wrzawa ucicha i wszystko rozpyno si w szarej parze, przeoranej byskawic. Wreszcie uczyni si jaki nieopisany ruch i - ku najwyszemu zdziwieniu Supramatiego utworzyy si cztery warstwy, rnice si kolorami i materi. W gbi puda burzya si roztopiona masa; ukazaa si nad ni czerwona, przeroczysta warstwa. Trzecia warstwa bya bardziej przeroczysta i miaa bkitnawe zabarwienie. Reszt przestrzeni wypenia szara para. Bardziej uwany wzrok dostrzega, e z pyem tej pary mieszao si mnstwo wieccych punktw. Z roztopionej materii wyrastay i unosiy si w gr cienkie wkna, ktre niezatrzymywane nigdzie i skrcone na ksztat olbrzymiego wa przebiegay przez wszystkie trzy warstwy z lekkim chrzstem.

15

- To, co obecnie zaszo w cigu kilku minut, w przestrzeni dokonuje si w cigu milionw lat i to pod dziaaniem tej materii pierwotnej, ktrej kilka kropel wystarczyoby, aby planeta nasza zostaa strawiona i obrcia si w gaz. Poniewa dowiadczenie nasze byo nader niedoskonae, przeto forma sferyczna nie moga si utworzy. Ale nie gra to roli! I bez tego powiniene rozumie, e roztopiona materia - to rodek, wntrze planety i ognisko, skd bierze pocztek ycie. Warstwa czerwona wyobraa pierwsz kondensacj najmniej szlachetnych materii, tworzcych kor. Nastpnie idzie pynna i atmosferyczna warstwa, ktra przenika ogie przestrzeni, majca w waszym sowniku nazw elektrycznoci. Toki tej rzekomej elektrycznoci, przedstawiajce si w postaci ognistych y, zawsze s w stycznoci z gwnym rezerwuarem centrum. Gdy Supramati nie mg si napatrze na ten wywoany w oka mgnieniu dziwny wzr wiata, Dachir poda mu olbrzymi lup. - Prosz, we to. Instrument ten jest zrobiony z brylantu, wacego z gr sto karatw. Jest on o wiele doskonalszy, ni wasze lupy. Za pomoc niego moesz widzie, jak podczas uksztatowania si materii, w stopniu obecnie ogldanym, ju rniczkuj si ksztaty istot ywych i rolin, ktrych zacztki s ju dane i ktre pniej wytworzy ziemia. Supramati chwyci instrument, a gdy spojrza, z ust jego wybieg zdawiony okrzyk. Zdumionymi oczami ujrza nieprzeliczone mnstwo rolin i zwierzt, majcych przerne ksztaty. Bya to flora i fauna w stosunku do siebie rnorodna. Ale byo to zarazem co tak mglistego, w takim chaotycznym stanie, e na zorientowanie si w szczegach naleaoby powici cae miesice. Tote Dachir przerwa mu ogldanie. - Czas ju odoy to wszystko. Na razie napatrzye si dosy, a na szegowe obejrzenie wszystkiego potrzebowaby duo czasu. Dopyw wieego powietrza zaraz zburzy ten mikroskopijny wiatek. Otworzy okno i do pokoju wpada fala wieego morskiego powietrza. Dachir uchyli wieko puda i utworzone w nim warstwy zmieszay si momentalnie i rozpyny w szarej parze, ktra ulotnia si w atmosferze, nie pozostawiwszy adnego ladu. Zamknwszy okno, zasun kotar, potem obydwaj przeszli do ssiedniego pokoju. Supramati, zaabsorbowany tym, co widzia i wzburzony siad w fotelu i zamyli si gboko. - Chodmy na obiad. Nie widziae jeszcze naszej jadalni, - rzek Dachir, wesoo klepic przyjaciela po ramieniu. - Masz racj! Zapomniaem o tym, e jestem godny. - Dobry znak! Jeeli wyszed ci z pamici obiad, to nadajesz si na uczonego. Rozmawiajc tak, minli laboratorium, zeszli ze schodw i drzwiami, znajdujcymi si w ciemnym gabinecie, weszli do niewielkiej sali o poczerniaych wskutek staroci belkach i ciemnych, pokrytych rzebami cianach. Ciki, masywny kredens, st i krzesa z wysokimi oparciami wiadczyy o staroytnoci zamku. Wskie okno z kolorowymi szybami byo otwarte i obok niego sta duy fotel pod baldachimem. St, nakryty biaym obrusem, zastawiony srebrami i kwiatami by przygotowany na przyjcie dwch osb. Za jednym z krzese sta karzeek, speniajcy powinnoci lokaja. Obiad skada si z jarzyn, jaj i puddingu z suszonych owocw. Oprcz tego na stole leay ser, chleb, maso, mleko i staa butelka wina. Na deser byy przeznaczone winogrona, gruszki i brzoskwinie. - Menu nasze nie jest zbyt zoone, ale podczas prowadzonych tu prac musisz zadawala si potrawami jarskimi. Wszyscy wtajemniczeni praktykuj w ten sposb - zauway Dachir z umiechem. - Gdybymy byli zwykymi miertelnikami, musielibymy poprzesta wycznie na chlebie i wodzie, aby ciaa swe przygotowa cisym postem do przyszych dowiadcze; poniewa jednak jestemy niemiertelni, wic moemy pozwoli sobie na tak zbytkowny obiad. - O, wedug mnie zasady wegetarianizmu s znakomite - odrzek Supramati. - W cigu caego czasu zamieszkiwania u Ebramara, ywiem si wycznie jarzynami i nie czuem adnego pocigu do misnych potraw, do ktrych zreszt mam wstrt. - Gdy upynie termin twego pierwszego wtajemniczenia i w ogle, gdy wrcisz do wiata, moesz znowu je miso, lecz by moe wtedy sam nie bdziesz ju chcia! - Bardzo moliwe, gdy rozumiem, e potrawy misne zaraaj organizm skadnikami trupimi.

16

Po skoczonym obiedzie modzi ludzie wrcili do laboratorium. Dachir przynis znaki i niezrozumiay tekst. - W ksice tej s zawarte formuy wszystkich kategorii. Wszystkich tych znakw powiniene si nauczy, a formuki umie na pami. S to pocztkowe zaklcia i gdy opanujesz je pamiciowo, zrobimy pierwsze dowiadczenie. Nawet zwykli czarownicy znaj cz tych formu, lecz od ciebie wymaga si czego wicej. Nie powiniene, jak zwyky czarownik, by niewolnikiem zych potg, ktre wywoasz; musisz od razu, na wstpie, zosta ich panem i rozkazodawc. Poniewa wzrok twj wtrny jest jeszcze nierozwinity, wic zaopatrz ci w magiczne okulary, przez ktre bdziesz mg oglda to, co wok ciebie dzieje si. Supramati wzi si do pracy arliwie. Studiowa tajemnicze znaki i uczy si formuek, zoonych z liczb i sw, ktrych znaczenia nie rozumia. Pocztkowo przyzwyczaja si z trudem do tak nowego rodzaju zaj, lecz Dachir pomaga mu i udziela wyjanie. Zanim zapada noc, Supramati umia ju prawie bez bdu wymawia kilka formuek i kreli wprawion rk niektre znaki. Praca ta pochaniaa go do tego stopnia, e nie zauway nadejcia nocy. Dachir zapali lamp i spojrzawszy na zegar, rzek z umiechem: - Skocz ju prac, na dzisiaj dosy. Niedugo wybije dziesita, a nasza pikna pani domu nie moe si nas doczeka. pieszysz si niepotrzebnie, gdy Bogu dziki, czasu masz duo. - To prawda, lecz chciabym jak najprdzej przej pierwsze najcisze i najmniej ciekawe stopnie wtajemniczenia - odpar Supramati, ocierajc pot z czoa. Przebrani w swoje zwyke ubrania, przeszli do stoowego pokoju, w ktrym oczekiwaa na nich Nara. - C powiesz, Supramati? Jake spdzie pierwszy dzie twego wtajemniczenia? - zapytaa z umiechem moda kobieta. - Ogromnie ciekawie - odrzek Supramati, caujc on. Usiad obok niej i z oywieniem zacz opowiada o pracy, dokonanej w cigu dnia. - Wszystkie tajemnice wiata niewidzialnego, ktre ogldaem, zachwycaj mnie, lecz jednoczenie przejmuj trwog. Zatrwaa mnie leniwego prostaka, olbrzymi trud, jaki mam jeszcze podj. Znajdujc si u podna wysokiej drabiny, po ktrej szczeblach mam i do gry, dziwi si, jak inni mogli wej tak wysoko, nie czujc zawrotu gowy - doda artobliwie smutnym gosem. - Skorzystaj z dwch cnt, ktre byy ogromnie pomocne twoim poprzednikom, a mianowicie: z mstwa i stanowczoci, a wejdziesz tam bez przeszkd - odrzeka wesoo Nara. I zaraz dodaa z powag: - Przeczucie mi mwi, e osigniesz wysze stopnie wiedzy i zostaniesz wielkim magiem. Bye zawsze mylicielem i dobrym pracownikiem. Im dalej posuniesz si na nowej drodze, tym bardziej zainteresuje ci wiat okultystyczny i potga, jak zdobdziesz, gdy zawadniesz ca armi zrcznych, zdradzieckich lecz odwanych onierzy, ukrytych w otaczajcej ci atmosferze i niewidzialnych dla profanw. Nie odczuwae jeszcze rozkoszy w growaniu ponad tumem, w odczytywaniu cudzych myli, w przynoszeniu ulgi utajonym cierpieniom i we wadaniu siami natury. - Daj Boe, aby twoje przeczucia, najdrosza moja, speniy si i abym sta si godnym twojej, tak dobrej o mnie opinii. W kadym razie, do osignicia tego celu uyj caej swej woli - rzek Supramati, caujc rk ony. Rozmowa potoczya si na ten temat. Gdy Dachir mwi o wywoywaniach, ktre zamierzali uczyni, Supramati ze swej strony o kilku seansach spirytystycznych, na ktrych by obecny podczas ostatniego swego pobytu w Londynie. Chorowa wtedy bardzo i wobec zbliajcej si mierci chcia dociec prawdy w mroku mogiy, do ktrej zmierza tak szybko. Zosta czonkiem pewnego koa i bra udzia w serii seansw. Widzia nader ciekawe manifestacje: pojawienie si przedmiotw, efekty wietlne i nawet czciow materializacj. Niektre zjawiska wywary na nim gbokie wraenie, inne - zbudziy pewne wtpliwoci. - Wiem o tym - wtrcia Nara - e tego rodzaju seanse s w modzie i e w ogle spirytyzm rozpowszechnia si szybko, gdy czyni on zado potrzebom serca tych ludzi, ktrych znudzia pustka rnych przekona i nietolerancja nauki, mogca miao rwna si z zacofaniem klerykalnym. Niestety,

17

spirytyzm, znalazszy si w chaotycznych i niepomylnych warunkach, utkn na abecadle wiata okultystycznego, gdy spirytyci nie znaj praw, rzdzcych zjawiskami. Dobre media spotyka si rzadko, a duchom-przewodnikom najczciej przeszkadza brak harmonijnego nastroju wrd uczestnikw i nieraz za wola. Gupi, ordynarny tum chce patrze tylko dlatego, aby pniej negowa i wymiewa si w przekonaniu, e wiat pozagrobowy ze swymi okropnymi tajemnicami istnieje dla jego rozrywki. - Susznie! - rzek Dachir. - Dziki spirytyzmowi duo jest baznw. A jednak ta wiedza, mieszna na pozr, zrobia duo dobrego i uratowaa niejedn dusz ze zgubnej przepaci materializmu. Wiele rzeczy mogoby si dokona, gdyby na spraw spirytyzmu patrzono inaczej. Na chwil wszyscy umilkli, po czym odezwaa si Nara: - O, tak, pragnabym, aby spirytyzm, dowodzcy istnienia ycia pozagrobowego w spobb dla kadego dostpny, rozwija si i dojrzewa dla dobra ludzkoci! Ale, wracajc do ciebie, Supramati, jeli sobie yczysz, moemy jeszcze dzisiaj urzdzi seans spirytystyczny. Uczyni ci momentalnie jasnowidzcym i bdziesz widzia cay okultystyczny proces manifestacji spirytystycznych. - Naturalnie, prosz ci bardzo. Uprzedzasz moje pragnienia. Chodmy prdzej do laboratorium. - Po co a tam? Wystarczy mj salonik. Wic idcie tam, panowie i przygotujcie wszystko, a ja tymczasem zarzdz co na kolacj, co nie bdzie zbdne po seansie. - Naturalnie, co jarskiego? - zapyta, miejc si Supramati. - Wanie. Na razie musisz zapomnie o misie, pniej za, po upywie lat kilku, rostbeef, pieczone baanty i inne smakoyki tego rodzaju wydadz ci si kawakami trupa. Ujrzysz rzeczy, ktre odbior ci apetyt, a wo rozkadu, ktrej nie czuj przecitni gastronomowie, bdzie ci dusi. W malekim saloniku Dachir i Supramati pozasaniali okna, usunli zbyteczne meble i porodku ustawili okrgy stolik. Potem zgasili lampy i zapalili tylko jedn wiec. Zaledwie zdyli poczyni te przygotowania, wesza Nara. Przyniosa ze sob maleki, srebrny trjng i postawia go na stole. Potem maymi kleszczami wyja spod kominka tlce si jeszcze wgle i pooya je na trjnogu. Gdy rozdmuchane przez Dachira wgle rozpaliy si, Nara wyja z kieszeni flakon i zawarty w nim pyn wylaa na ogie. Momentalnie buchn dym gsty, napeniajc pokj aromatem, w ktrym Supramati odrni zapach, znany mu ju z pobytu na balu u hrabiego Rocka. Tym razem jednak aromat by tak silny, e Supramati dozna zawrotu gowy. W milczeniu usiad przy stole. Dachir wzi bero, znaczone kilkoma wzami i pochyliwszy si zakreli koo. Na pododze zajaniaa szeroka, fosforyczna obrcz, ktra w chwil potem przemienia si w szar par. Dachir teraz zaj swoje miejsce przy stole i pooy rce na rkach obecnych. Zapanowao milczenie. Nagle wydao si Supramatiemu, e wok niego wszystko zadwiczao, poruszyo si, potem zaczo wirowa z niezwyk szybkoci razem z nim, ze stoem, z Nar, z Dachirem. Wkrtce pojawio si bkitnawe wiato i w tym pwietle dostrzeg ze zdziwieniem wysok, cienk posta odzian w szare, przypominajce kolorem nietoperza, szaty. Ta istota, nadzwyczaj gitka i ruchliwa, trzymaa w rkach czerwone bero, na ktrego kocu krcia si kula rwnie czerwona. Zewszd paday fosforyczne iskry, czc si w locie ognistymi nimi. Koo, zakrelone przez Dachira, wyrzucao teraz w gr pomienie rnej wielkoci. Wkrtce obecni otoczeni zostali jakby fosforyczn siatk. Supramati obserwowa wszystko z wzrastajcym zainteresowaniem i ze zdziwieniem ujrza, e z fad portiery, ze cian, podogi i nawet z kominka zaczy wychodzi rne istoty i grupowa si przy kole. Twarze jednych miay wyraz dostpny i beztroski, innych - zy, zwierzcy i nawet peen nienawici. Te drugie istoty prboway przej przez siatk, lecz co, jak prd elektryczny, odrzucao je z powrotem. Dopiero wtedy, gdy przy stole zjawio si kilka istot, podobnych ubiorem i szybkoci ruchw do postaci, dziercej ognist kul - Nara wyrazia yczenie, aby z jadalni przyniesiona bya karafka z wod. W tej chwili niektre z duchw znikny z pokoju i wkrtce zjawia si karafka otoczona bia par podobn do waty. Karafk dwigay z trudem trzy szare istoty i postawiy na stole. Potem Dachir poleci zagra na flecie, gdy instrument ten lea na oknie. Momentalnie jaka posta chwycia flet i cakiem dobrze zagraa krtk znan ari. W tej chwili zjawi si nowy duch, ktry przestpi z atwoci ogniste koo i przeszed przez siatk, zatrzymujc si pomidzy Nar i Dachirem. Caa posta przybysza okryta bya duym, biaym caunem, zasaniajcym mu take twarz. W rkach trzyma bukiet kwiatw, od ktrych szed na cay pokj zapach lilii i r.

18

Duch ten zacz powoli ciga zason z twarzy i nagle gony okrzyk wybieg z ust Supramatiego, ktry w zjawie tej pozna swoj matk. Pikna i odmodzona patrzya na syna jakim dziwnym, nieruchomym wzrokiem. Na jego okrzyk widziado zachwiao si, poblado, jakby miao znikn, lecz zaraz potem zjawio si znowu. - Mamo, znw widz ciebie, droga mamo! - zawoa Supramati, dygocc z wraenia. - Ralfie, drogie dziecko moje! - odezwa si kochany i dobrze znajomy gos. - Ach, droga matko! Jake bylimy ciemni, nie wiedzc, e moemy si spotka. Ty bya w pobliu mnie, gdy opakiwaem nasz rozk i nie moga da mi zna o sobie, pocieszy mnie i to tylko dlatego, e prawa wiata niewidzialnego byy nam nieznane. Czy jeste szczliwa, powiedz? Czy widziaa mego ojca? - Widziaam go. Jest szczliwy i spokojny, gdy uczciwie speni swe yciowe zadanie. - Powiedz mu, e go kocham i codziennie modl si za niego i za siebie. Patrz, mamo, jak jestem silny i zdrw! Teraz nie trw si o moje zdrowie - doda z umiechem. Twarz ducha omroczy wyraz bojani i smutku. Pooywszy rk na gowie syna, widziado odrzeko: - Obecnie lkam si, czy nie za dugim bdzie to ycie, o ktre niegdy obawiaam si, e wkrtce zganie. - Wic powiedz, czy nie pochwalasz mi tej drogi, na ktr zepchn mnie los? - z alem i niepokojem zapyta Supramati. - Nie miem gani, drogi Ralfie, gdy nie znam si na tym. Jedynie obawiam si, e zbyt cik bdzie dla ciebie niemiertelno i oczekujcy ci olbrzymi trud, dziki ktremu masz sta si godnym si tajemniczych, ktre ci dano do rk. Zapytaj tych, ktrzy dotarli do wyszych dziedzin wiedzy i ktrzy mierz swe ycie lat tysicami, czy s oni szczliwi, e wiecznie nosz na sobie znikom powok, nie mogc odpocz w mierci. Skazana na tysice cierpie, waciwych yciu ziemskiemi, gdy z dobrodziejstwa niemiertelnoci korzysta jedynie ciao, dusza jest jak dawniej, uwiziona i nie moe nie czu, nie kocha, nie opakiwa cierpie, ktrym uly nie zdoa. Duch na chwil umilk, po czym znw zacz mwi gosem coraz sabszym: - Czuj, e opuszcza mnie sia, ktr mnie obdarzono. Wic egnaj, synu mj! Zjawi si, gdy mnie wezwiesz w cikiej dla siebie chwili, nie po to, aby rozwiza zagadki, rzdzce wszechwiatem, lecz po to, aby usysza czue sowo matki. Supramati czu, jak rka zjawy tracia swj dotyk, a rozpyna si i uczynia nieuchwytn. Widziado topniao, stawao si przezroczyste, a wreszcie znikno zupenie. Dyszc ciko, Supramati upad na krzeso i zakry oczy. Jednoczenie Dachir zapali wiec i rzek: - zmczony jeste, mj przyjacielu, nie na ciele, lecz na duchu. Przerwijmy ten seans! Zrobisz dobrze, nie baczc na sw niemiertelno, jeli pooysz si spa. Supramati wyprostowa si, wzi pozostawione przez matk na stole kwiaty ze zroszonymi jeszcze patkami i przycisn je do ust z uczuciem szczcia i smutku zarazem. Do rady Dachira nikt si nie zastosowa i wszyscy zostali na miejscu, cignc rozmow. Supramati wiedzia, e sceptycy celowo i uporczywie utrudniaj rozwj spirytyzmu ktry przecie jest rdem pociechy dla dusz cierpicych i jednoczenie sprzyja moralnemu odrodzeniu si czowieka, budzc w nim wiar w ycie pozagrobowe. - Ach, ci sceptycy! - zawoaa, miejc si Nara. - Niekiedy czuj ogromn ch przekonania ich przez nasadzenie im na nosy magicznych okularw. Sdz, e ci wszyscy wielcy krzykacze uznaliby rozsdek za rzecz zbyteczn, przekonawszy si, e ca atmosfer wok zaludniaj te niewidzialne istoty, ktrych egzystencji zaprzeczali, i e w przestrzeni, wedug ich zarozumiaego mniemania pustej, znajduje si krlestwo istot niewidzialnych. - Dao mi si niejednokrotnie ju sysze podczas naszej rozmowy o jaki magicznych okularach. Pokacie mnie te okulary cho raz - poprosi Supramati. - Chtnie - rzeka Nara i - otworzywszy rzebione biurko, inkrustowane koci soniow, wyja due okulary w zotej oprawie i podaa je mowi. Supramati oglda je ze zrozumiaym zaciekawieniem. Szka zastpowa jaki nieznany mu materia bardziej przeroczysty ni szko i wieccy rnymi kolora-

19

mi. Zaoy je, nie namylajc si dugo, lecz ku swemu zdziwieniu niczego nie zobaczy, oprcz kolorowych fal, ktre wydaway szmer, poruszay si, przeleway. Jednoczenie mia wraenie, e cisna mu czaszk jaka rozpalona obrcz. - Zdejmij okulary i obmyj twarz - rzeka Nara. - Dzisiaj nic nie zobaczysz, gdy organy zmysw masz zbytnio nasycone t substancj, ktr spaliam przed seansem. Patrzc jednak przez te okulary, zwyky czowiek przenika wzrokiem zason, za ktr ukryty jest wiat niewidzialny. Rzekszy to, schowaa okulary, a Supramati poszed do swego pokoju umy si, gdy poczu bl gowy, przemijajcy zreszt pod dziaaniem zimnej wody.

Rozdzia trzeci
W cigu kilku nastpnych tygodni nie zdarzyo si nic osobliwego. Supramati uczy si gorliwie magicznych znakw i towarzyszcych im dziwnych formuek, ktrych najczciej nie rozumia. Gdy jednak zapyta Dachira o ich znaczenie, mag odpowiada, e przedtem naley je umie na pami. - Ale daleko trudniej nauczy si tego, czego nie rozumiem! - zawoa podraniony Supramati. A jednak jest to rzecz niezbdna. Formuki, ktrych si uczysz, maj t wasno, e gdyby je rozumia, wywoaby niepotrzebnie ukryte w nich moce i znalazby si w pooeniu ucznia czarownika u Goethego. Jedynie nieznajomo wypowiadanych sw utrudnia twym mylom i woli wywoanie zjawisk. Wyjanieniem tym Supramati musia zadowoli si z koniecznoci. Z czasem jednak przyzna suszno sowom Dachira, spostrzegszy, e istotnie jego studiom towarzysz pewne fenomeny. Gdy pewnego razu wymawia magiczne formuki, opanowao go jakie nieokrelone i niewymownie cikie zaniepokojenie. Uszu jego doszed dziwny szum, wokoo niego pojawiy si dziwne cienie, z ciemnych ktw wybuchay iskry, ogarniao go tchnienie aru. Dowiedziawszy si o tych do czstych przejawach, Dachir kaza przerwa nauk i na pewien czas zaleci inn prac. Zacz opowiada przyjacielowi o ukrytych waciwociach drogich kamieni, ukazujc mu rne kolory, ktrymi one wiec i ilustrujc za pomoc przykadw dziaanie tych wietlnych emanacji na roliny, zwierzta i ludzi. Zaczli take wsplnie rozpoznawa trucizny rolinne, zwierzce i mineralne, tudzie wasnoci rolin i wpyw magnetyzmu zwierzcego. Przed oczyma modego doktora otwieraa si teraz dziedzina zupenie nowej botaniki i nowej chemii. Kontynuowali rwnie rozpoczte wiczenia mylowe. Pewnego razu Dachir przynis z laboratorium due koo, owinite czarnym suknem. Postawiwszy je na stole, zdj ze sukno. Supramati z ciekawoci zacz oglda czarnoniebiesk metalow tarcz, mienic si wszystkimi barwami tczy, oraz magiczne lusterko, ktre ju przedtem widzia. Tarcza bya oprawiona w ram, rama za bya wysadzona kawakami rnych metali, drogimi kamieniami i medalionami, zawierajcymi pyn. U gry zdobi j medalion w ksztacie amfory. - C to jest? - zapyta Supramati. Czy jest to lustro magiczne? Do czego ono suy? - Tak, jest to lustro magiczne, ktre okae ci pomoc przy nauczeniu si rzeczy bardzo trudnej: kierowania i utrzymywania myli w karnoci oraz jej wyobrae. Czy zauwaye, e to lustro skada si wycznie z materiaw chonnych. Jest ono czulsze od barometru, na ktry wpyw maj tylko zmiany atmosferyczne. W tym instrumencie, nieodzownym dla kadego prawdziwego maga, odzwierciedlaj si najsabsze wibracje myli; jest on barometrem duszy. Profani mniemaj zgoa nierozsdnie, e lustro magiczne ma tylko jedno zadanie: odsania magowi obrazy przeszoci i przyszoci i zdradza tajemnice tego lub innego przedmiotu, ktry zreszt jest obojtny dla uczonego. W rzeczywistoci jednak przeznaczone jest ono do prac powanych i na ksztat fortepianu, suy do wicze myli. Jest ju czas wielki, aby rozpocz swoje prace nad myl. Ot patrz na tarcz, mylc o jakimkolwiek przedmiocie i staraj si rzecz pomylan przedstawi sobie jak najdokadniej.

20

Unikaj w wyobrani innych przedmiotw, gdy myli chaotyczne i przelotne nie dokonuj niczego. Supramati nachyli si i zacz patrze w lustro. Wyobrazi sobie mnstwo przedmiotw, ale na adnym z nich nie mg skupi uwagi. Jakie jednak byo jego zdziwienie, gdy zauway, e na metalowej powierzchni odbia si bezadna masa rzeczy, yjtek i kwiatw, ktre mieszay si ze sob, wykrzywiay, a wreszcie znikny w krwawej mgle. Supramati dozna zawrotu gowy i zasoni oczy. - Ale poczekaj! - zawoa miejcy si Dachir. - Wyobraasz sobie wicej, ni lustro moe pomieci. Powtarzam: wybierz sobie jakkolwiek zwyk rzecz, np. krzeso, butelk lub byle jaki owoc i wyobra go sobie dokadnie. Im bardziej dokadnie bdziesz go sobie przedstawia, tym ywsze i doskonalsze bdzie jego odbicie. Supramati znowu pochyli si nad lustrem, skupi si i wkrtce ujrza szar, nieokrelon odbitk butelki. Lecz w teje chwili obraz zmci si i zastpia go odbitka szklanki napenionej pienicym si pynem, dokoa za zamigotaa do niewyrana zabawna mieszanina gosw rnych znajomych: Lormoeilla, Pierrety i reszty towarzystwa, ktrych wspomnienie bezwiednie poczyo si z wyobraeniem butelki. Supramati by zirytowany. Podnis gow, miejc si mimo woli. - Nie przypuszczaem nigdy, aby tak trudno byo zerodkowa myli na jednym przedmiocie - wyzna. - Dlatego, e nikt o tym nie myli i nikt nie zwraca uwagi na nieskoordynowan prac mzgu - odrzek Dachir. - A w rezultacie myli si o mnstwie rzeczy nieuytecznych, traci si drogi czas i mczy umys niepotrzebnie. Patrz teraz! Poka ci, jak reaguje ten instrument na myl ju zdyscyplinowan. Bd myla o talerzu z owocami. Nad lustrem pochyli si teraz Dachir. Wzrok jego bysn i znieruchomia; pomidzy brwiami wystpiy mu drobne fady. Na wygadzonej powierzchni pojawi si momentalnie obraz talerza z gruszkami, jabkami, winogronami i innymi owocami. Odbitka bya kolorowa i jakby ywa. Supramati zakrzykn ze zdziwienia i zachwytu. Lecz Dachir pokiwa gow. - Nie ma si czym zachwyca - rzek. - Mylaem teraz do niedbale. Kolory byy niezupenie dokadne, zwaszcza lece z tyu winie nie odbiy si wyranie. Niedokadnoci te pochodz std, e nazbyt szybko wyobraziem sobie przedmiot, podczas gdy naley czyni to skrupulatnie, nadajc kademu przedmiotowi sposobem malarskim ksztat, kolor i waciwe odcienie. Dachir nie przestawa patrze na wywoany przez siebie obraz i Supramati zauway ku wielkiemu swemu zdziwieniu, e talerz zarysowa si wspanialej i owoce nabray naturalnego zabarwienia. - Zdumiewajce! - zawoa. - Wytumacz mi jednk, dlaczego obraz, wywoany przeze mnie, znikn z tak sam szybkoci, z jak si pojawi. Bo twoja odbitka jest jakby prawdziwym dzieem malarskim i trwa ju kilka minut. - Powodem jest to samo, o czym ci mwiem. Masz niestae, lotne, chaotyczne myli, ktre nie s zdolne stworzy czego okrelonego, a wic i odbitka ich nie moe utrzyma si zbyt dugo. Ja za myl tylko o tym, co pragn wywoa i nie pozwalam mzgowi zaprzta si inn myl. Mzg jest to taki sam organ jak rka, trzeba tylko rozwija si mylenia i zmusza j do posuszestwa. - A czy lustro to nadaje si do odbijania woonych obrazw z rwn dokadnoci? - Bezwtpienia! Odbija si tu moe kada myl. Z czasem po nabyciu wprawy w lustrze tym jak w panoramie moe przesuwa si cay szereg obrazw. Zaraz dowiod ci tego. Naturalnie jest to daleko trudniejsze, ni wywoanie odbitki butelki, a jednak rzecz, ktr ci poka, jest tylko pocztkiem wielkiej sztuki mylenia. Supramati patrzy w lustro z coraz wikszym zainteresowaniem. Wydao mu si, e lustro rozszerza si coraz bardziej powiksza i - nagle ujrza w nim odbicie olbrzymiej rwniny oceanu, owietlonej ksiycem. Po chwili wyrosa z fal i podsuna si bliej skaa, na ktrej wida byo tajemnicz przysta rycerzy Graala. Cudowny ten obraz zacz stopniowo bledn i rozprasza si, miejsce za jego zaja witynia bractwa w chwili odprawiania naboestwa. W istocie bya to obszerna sala z kolumnad, pena subtelnych rzeb, upikszona rnokolorow mozaik. Przez otwr kopuy wpada strumie sonecznych promieni, zalewajc wiatem kamienne tafle

21

i nienobiae ubiory rycerzy. Na stopniach otarza sta najstarszy z bractwa, a naprzeciw niego sam Supramati. Wszystko to byo jakby wyjte z ycia, najdrobniejszy szczeg mia pozr rzeczywistoci. Jak jednak wielkiego trzeba byo artysty myliciela, aby odtworzy natur i wywoa w tym mrocznym laboratorium widok oceanu, lub zala go ywymi promieniami soca. Z uczuciem lku i zachwytu Supramati spoglda na Dachira, ktry dziwnie znieruchomiaym wzrokiem patrzy w lustro. Lecz nagle mag przetar rk oczy i z umiechem odwrci si do przyjaciela; obraz znikn jednoczenie i lustro powrcio do zwykego swego stanu. - Dachirze! Ty osign doskonao w tej wielkiej sztuce, ktrej imienia nie domylaem si nawet. Przypuszczam, e do takiego mistrzostwa nigdy nie dojd. - Masz mnie za takiego wielkiego mistrza tylko dlatego, e na razie nie widziae niczego lepszego odrzek Dachir ze miechem. - Myl moja nie odtwarza jeszcze zapachu, dwiku itp. W ogle jestem jeszcze daleki od celu. Poniewa jednak zachwyt twj schlebia mojej ambicji, przeto poka ci jeszcze jedn czstk swej sztuki, a mianowicie uczyni myl moj widzialn dla osoby drugiej. Zreszt zjawiska te zachodz i wrd profanw, ktrzy tumacz je opacznie i nazywaj przyrodzonym urojeniem. Sam fakt zdarza si tak czsto, e niepodobiestwem ju jest negowa go. Zdarzao si to w chwilach mierci lub niebezpieczestwa. W rzeczywistoci za te urojenia, to nic innego jak potny objaw myli, ktra staa si nie tylko widzialna, ale i dotykalna. Rnica polega tylko na tym, e wrd profanw fenomeny te zdarzaj si wypadkowo i niewiadomie, podczas gdy ja mog je wywoa na danie. Naley doda, e myl bierna, tj. nie zwizana z niczym okrelonym, odbija si w magicznym lustrze w postaci linii fosforycznych, sabiej lub silniej wieccych, zalenie od energii wibracji mzgowych. Myl jednak nie powinna by bierna, lecz czynna i robocza. Aby nie mczy mzgu, praca mzgu powinna by harmonijna, gdy kady wie i dowiadczy tego na sobie, e myl burzliwa i niespokojna wyczerpuje organizm. - Pjdziemy teraz do ssiedniego pokoju i odetchniemy wieym powietrzem, a pniej poka ci sw myl, widzialn w przestrzeni. - Nie jeste zmczony? - zapyta Supramati, wchaniajc z rozkosz czyste, wiee powietrze morskie. - Ja nie czuj si zmczony, ale ty masz wygld cakiem roztargnionego, jakkolwiek to, co widziae, nie powinno tak ci wzburzy. Nawet wasza oficjalna nauka zaczyna przekonywa si o dotykalnoci myli, ktr nawet fotografuje si. Bezwtpienia, dowiadczenia te s jeszcze sabe i daj kiepskie wyniki, jak to zwykle bywa z nowym odkryciem. Nie mniej jednak ludzie znajduj si na drodze do poddania naukowej kontroli najburzliwszych i niesfornych uczu ludzkich. Nawet dla nas utrzymanie myli w karnoci jest rzecz bardzo trudn. Zdawa by si mogo, e uczeni, ci pracownicy umysowi, zrobili ju ku temu pierwszy krok; a tymczasem, gdyby potrzeba byo, aby skoncentrowali ca sw wol do wyobraenia sobie jednego przedmiotu, zobaczyby, jakie zygzaki odbiyby si w magicznym lustrze. Prace, do ktrych dzisiaj wzie si, s ci bezwarunkowo potrzebne, gdy musisz mylowo odtwarza wszystkie kabalistyczne znaki i magiczne symbole zakl, przy tym powiniene robi to szybko i dokadnie, bez najmniejszego nawet pozoru wahania. Po godzinnym odpoczynku wrcili obydwaj do laboratorium. Stanwszy przed magicznym lustrem Dachir rzek: - Za chwil bd si wita z Ebramarem, a ty patrz w lustro. Oczywicie nie mog przesdza, e uda mi si ukaza wasn osob w postaci zupenie realnej i oywionej, gdy sztuka ta wymaga olbrzymiego zerodkowania woli, ale bd co bd zobaczysz mnie. cignwszy brwi z nabrzmiaymi na czole od natenia woli yami, Dachir wspar si okciami na porczy krzesa za plecami Supramatiego, ktry jednoczenie ujrza porodku lustra wietlne koo, rozszerzajce si do rozmiarw tarczy ksiycowego wiata. Potem ukaza mu si taras jego wasnego paacu w Himalajach. Przy stole zawalonym ksikami siedzia Ebramar, pochylony nad zwojem papirusw; obok, na dy-

22

wanie lea biay chart. Supramati jak oczarowany, patrza na dobrze znany mu obraz: na skrawek ki usianej ywymi kwiatami, na fontann, ktrej czysty strumie poyskiwa brylantowymi byskami i na niene wierzchoki gr, okalajce horyzont. Nagle na ciemnym lazurze nieba ukazaa si i zacza zblia szybko ruchoma czerwona chmurka. Pies nastawi uszy, siad i utkwi rozumne spojrzenie w twarzy pana; a ten podnis gow i zacz nasuchiwa. Czerwona chmurka opucia si na taras i Supramati ujrza, e wyszed z niej Dachir. Posta mia energiczn, linie ciaa niedo wyrane, natomiast gowa uwypuklaa si wyranie i mona j byo pozna od razu. Supramati mimo woli odwrci gow i drgn. Dachir sta w poprzedniej pozycji z okciami na oparciu krzesa; ale blada miertelnie twarz i szklane oczy daway mu wygld trupa. Supramati patrzy z trwog na posiniae szeroko otwarte oczy maga i na jego chodn nieruchom rk pok jak wosk. O tak, byo to ciao pozbawione yciowej mocy. Drc jakby z zimna, przesun swj wzrok na lustro. Widok indyjskiego paacu nie znikn. Ebramar podnis si i rozjaniwszy sw szlachetn twarz przyjaznym umiechem, poda Dachirowi rk. Supramati pozna po ruchu warg obydwu, e rozmawiaj. Potem Ebramar wzi ze stojcego w pobliu wazonu purpurowy kwiatek i wrczy go Dachirowi. Dziao si to tak blisko, e Supramati odnis wraenie, i naleaoby tylko wycign rk, aby dotkn rki Ebramara. W tej chwili Ebramar odwrci si, umiechn i uczyni znak powitalny, jak gdyby rwnie widzia modego doktora. Potem znowu siad na swoim miejscu i wsparty okciami na stole, utkwi wzrok zamglony w postaci Dachira. Posta ta jednak cofna si i znowu przeistoczya w czerwon chmurk. Po chwili obraz zmci si i znikn, Supramati za usysza za sob cikie, gbokie westchnienie. Odwrci si szybko i ujrza wiecce oczy przyjaciela, ktry z yczliwym umiechem poda mu kwiatek i rzek: - Ebramar pozdrawia ci i przysya ci to na pamitk. Supramati zerwa si z krzesa i cisn gow oburcz. - Ach! - krzykn zachrypnitym ze wzruszenia gosem. - Jest to ju nie realizowanie myli, lecz prawdziwa magia. Zakrawa to wprost na czarodziejsk bajk! Dachir poruszy gow. - O, nie, przyjacielu. To, co wydao ci si czarodziejstwem lub cudem, jest jedynie zwykym objawem myli i astralnej materii wydzielanej przy pomocy woli z powoki cielesnej. Zreszt rzecz zademonstrowana przeze mnie to bahostka w porwnaniu z tym, co mona i co powinno si osign. Gdy bdziesz umia to samo, co i ja umiem obydwaj zostaniemy uczniami Ebramara. Pod jego kierunkiem bdziemy studiowa wysz magi i otworz nam si inne horyzonty. - Dachirze! Tylko przez skromno zmniejszasz swoj wiedz, ale w tym kierunku osigne ju stopie doskonaoci - rzek Supramati, siadajc i trzymajc w rku liczny kwiatek, ktry napeni aromatem cae laboratorium. Dachir w zamyleniu zaprzeczy ruchem gowy. - Tak sdzisz dlatego, e nie masz najmniejszego pojcia o bezmiarze wiedzy, ktr powinnimy zgbi. Ebramar oczywicie jest olbrzymem, ja za w porwnanu z nim - lichym Pigmejem. A jednak ten wielki uczony, dla ktrego we wszechwiecie nia ma ju, zdaniem moim, adnych tajemnic - zblad, wyznawszy mi pewnego razu: - Gdy rzucam wzrokiem w nieskoczon otcha tajemnic, ktrych jeszcze nie dociekam, wstydz si swego prostactwa i zdaje mi si, e jestem lepym i znikomym pykiem! - Daruj mi, e wypowiedziaem tak gupie i krzywdzce ci sowa - rzek Supramati, ciskajc Dachira. - Lecz niekiedy jestem nieprzytomny w tym dziwnym wiecie, w ktrym znalazem si dziki tak nieoczekiwanym zrzdzeniom losu. - Ale nie gniewam si i doskonale pojmuj stan twego ducha, gdy i ja przechodziem to samo. Ale do mamy tego na dzisiaj! Jeste zmczony i wzruszye si bardzo. Chodmy do Nary, jej obecno uspokoi ci.

23

Odtd Supramati wzi si do pracy z wiksz gorliwoci. Sczeglnie pragn wyksztaci sw zdolno mylenia i dugie godziny spdza przed zwierciadem magicznym; a gdy po raz pierwszy na metalowej tarczy odbi si dokadnie sabo zabarwiony na zielono li, Supramati jak dziecko, nie posiada si z radoci. Natomiast zapamitywanie magicznych formuek, ktrych wcale nie rozumia, rnych kabalistycznych znakw i dugiego szeregu dziwnych imion szo mu daleko trudniej i jedynie dziki nieustannym wysikom woli zmusza si do zdobycia tej wiedzy, ktr uwaa za rzecz nieproduktywn. Czsto opada z si i czu ogromne zmczenie, nie bdce zreszt w kadym stosunku do jego si fizycznych, gdy w rzeczywistoci by zawsze silny i zdrw; ale chwilami praca umysowa, stawaa si dla niego nieznon, jakkolwiek dy za wszelk cen do pokonania wszystkich trudnoci. Dachir zwraca baczn uwag na stan duchowy swego ucznia i wiele razy okazywa mu sw pomoc: albo przerywa prac na kilka dni i czas ten przeznacza na odpoczynek i rozrywki, albo zmienia rodzaj pracy, co rwnie zawsze dawao wietne rezultaty. Jako doktor medycyny Supramati odnosi si do specjalnoci swej zawsze z jednakowym zainteresowaniem; dziwne i zupenie nowe pogldy na sztuk lecznictwa, ktr rozwija przed nim jego nauczyciel, zajmoway go tak samo ywo jak sztuka mylenia, ktrej z tak gorliwoci powica si. Pewnego razu podczas rozmowy o leczeniu rnych chorb, Supramati niespodzianie zapyta: Wytumacz mi, na Boga, Dachirze, dlaczego trzeba by dobrym lekarzem, aby zosta czarownikiem lub magiem choby najniszej kategorii? - Dlatego, poniewa ciao jest gwnym obiektem, na ktrym nieszczsna wiedza czarownika dokonuje praktyki: a ponadto ciao jest niezbdnym narzdziem duszy - to skomplikowana i wymagajca wielu rzeczy maszyna. Dlatego mag powinien zna wszystkie rodki lecznicze, a take suce do zniszczenia ciaa. Jako doktor medycyny wiesz, e do utworzenia ludzkiego ciaa natura uywa takich materiaw, jak mineralne, rolinne i zwierzce substancje, ktre pochania materia podczas ciy i ktre su potem do utrzymania ognia w tej kropli pierwotnej materii, jak rodzice obdarzyli przysze jestestwo w chwili poczcia. Wpyw innych, bardzo potnych czynnikw, jak: koloru, dwiku, zapachu itp. jest jeszcze bardzo mao znany wspczesnej nauce. A istotna nauka lekarska polega na umiejtnoci korzystania ze wszystkich rodkw w celu usunicia z organizmu rzeczy niepotrzebnych i zastpienia ich brakujcymi. Dlatego powiniene nauczy si czerpa zewszd, z atmosfery i rnych dziedzin przyrody siy czynne, zdolne do utrzymania ywotnoci kadego stworzenia; jednoczenie za powiniene zna rodki, potrzebne do rozkadania cia zarwno okultystyczne jak i materialne. - Zajmowaa mnie zawsze botanika i cudowne wasnoci rolin; lecz wnosz z tego, co syszaem od ciebie, e pod tym wzgldem posiadam bardzo niewielk wiedz - zauway w zamyleniu Supramati. - Jest to zupenie naturalne, gdy w nauce leczenia roliny zajmuj miejsce drugorzdne. W godnej poaowania niewiadomoci, czowiek depcze nogami skromnych dobroczycw ludzkoci. Gdyby lekarze posiadali lup, podobn do naszych magicznych okularw, byliby nad wyraz zdziwieni dokonanymi przez siebie odkryciami. Aby dowie susznoci tego, co powiedziaem, poka ci przez magiczne okulary, gdy wzrok masz jeszcze nierozwinity, pewne zioa i korzenie. Dachir podszed do duej, dbowej szkatuy i otworzy j. Wntrze jej podzielone byo na przegrdki pene traw, kwiatw suszonych, korzeni, pcherzykw i drogich kamieni. Gdy Dachir wyj dwie roliny i pooy je na stole, Supramati zapyta ze zdziwieniem: - Wszak jest to arnika i waleriana? - Oczywicie - potwierdzi Dachir z umiechem - umylnie wybraem te dwa dobrze znane gatunki zi, ktrym nawet wasza dumna nauka przyznaje lecznicze wasnoci, jakkolwiek umieszcza je pomidzy rodkami domowymi. W teraz magiczne okulary i nasy oczy okultystyczn wietnoci tych dwch wielkich przedstawicieli wiata rolinnego. Supramati zacz uwanie oglda drobne kwiatki i zczerniae korzonki arniki, gdy nagle okrzyk zdumienia i zachwytu wybieg z ust jego. Skromne rolinki zmieniy swj wygld ogromnie. Malekie te patki wyglday jak zote gwiazdy, rdze za przeksztaci si w niebieskaw kulk, wirujc nieustannie. Z tych patkw wystrzelay drobne, jakby elektryczne iskierki i tworzyy wok roliny zda si delikatn jak pajczyna tkanin, ktr przeszywa ostry zygzak byskawicy.

24

- Prawda, jaka to misterna robota? Jest to tkacz fluidu. Usuwa on uszkodzenia tkanek tak fluidycznych, jak i materialnych, powstae wskutek rany lub uderzenia. Std wanie pochodz jego cudowne lecznicze wasnoci. Ponadto arnika posiada zdolnoci cigania i gromadzenia duej iloci sonecznego ciepa. Moesz wic teraz wyobrazi sobie, jak potnym jest dziaanie na organizm ludzki, zwierzcy i rolinny tego skromnego uzdrowiciela, gdy umiejtnie uyje si go do wyleczenia zamanych, zmitych i umierajcych z wyczerpania kwiatw. Teraz przejdmy do obejrzenia waleriany - rzek Dachir chowajc do szkatuki arnik. Supramati pochyli si w milczeniu nad korzonkiem, ktry rwnie zmieni swj wygld: zaczerwieni si teraz jak krew. Z roliny tej wypywao zocistopurpurowe wiato, tworzc wok niej szerok aureol. - Zawarty w tej rolinie ogie astralny rozbudza siy ywotne, uspokaja i ogrzewa organizm, wpywajc przede wszystkim na dziaalno mzgu i funkcj serca - rzek Dachir, zdejmujc z oczu przyjaciela magiczne okulary i chowajc je do futerau. - Zapewne inne roliny nie posiadaj tak wybitnych wasnoci, jak te dwie ksine rolinnego krlestwa? - zapyta Supramati. - I tak i nie! Niektre roliny maj specjalne przeznaczenie; ale nie ma pord nich ani jednego zdziebeka, ani jednej trawki, nie obdarzonej jakkolwiek ujemn lub dodatni zalet. A jest to zupenie zrozumiae, gdy roliny czerpi siy z wszystkiego, co je otacza; atmosfera, prdy gwiazd, ziemia, mineray, woda i jej sole - wszystko suy do ich powstania. Skadniki te wraz z niewyczerpanym ich bogactwem ma do swojej dyspozycji mag wyszy i one daj mu niemal fantastyczn potg, dziki ktrej moe on rwnie rozporzdza zapachem, dwikami i barwami - tymi siami, poruszajcymi wszechwiat. My za moemy zaledwie nauczy si korzysta z si prymitywnych, studiujc utajone rda potnego za, ktre dziaa w otaczajcym nas chaosie. Wobec tego musimy nauczy si wyrzdzania za, nie po to, aby korzysta z tej potgi, lecz aby pozna destrukcyjne moce, ujarzmi je i zuytkowa sw wiedz w celu umierzenia ich. - Jeeli zrozumiaem dobrze, to znajdujemy si w pooeniu czowieka uczciwego, ktry wie, e mona kra w pewnych razach bezkarnie, ale patrzy na zodziejstwo, jak na habice przestpstwo, albo w pooeniu czowieka, ktry rozumie, e morderstwo jest wielokro usprawiedliwione, ale za nic na wiecie nie zbruka swoich rk zabjstwem. - Myl moj zdefiniowae doskonale, kochany Supramati! Znajomo za okultystycznego powinno si posiada zgoa nie w celach zbrodniczych, co habioby rozum, dcy ku wiatu. Posiada mono czynienia za i nigdy nie wyrzdzi go - oto najwiksza chluba wyszego wtajemniczenia. - Powiedz mi w takim razie, dlaczego wiat ziemski jest tak uwarunkowany, e ma cig styczno z okropnym wiatem niszych duchw? - zapyta Supramati. - Gdyby bowiem jedynie wysze i dobre duchy komunikoway si z ludmi i ostrzegay ich, ile za mona by unikn. Dachir poruszy gow wtpico. - Pytaniem tym potwierdzie zupenie sw nieznajomo wiata pozagrobowego. Niemoliwe jest odgraniczenie jednego wiata od drugiego, gdy tak cile wi si one ze sob. Istoty wyzwolone z ciaa i przeniesione do innego wiata, zwizane s nadal z ziemi niezliczonym mnstwem fibrw mioci, nienawici, przyzwyczajenia, ktre pocigaj je do tego miejsca, gdzie trwao ycie cielesne. mier nie jest zdolna zerwa tych wizw, gdy kada rzecz, kada myl i kade uczucie - dobre czy ze - wydziela astraln substancj tworzc mocny zwizek. Tak zwani umarli - to jedynie niewidzialne, ale obecne nadal istoty; wobec tego spojrzenie spirytysty dostrzega, e ci, co w powszechnym mniemaniu zniknli w nieznanej otchani, przebywaj wrd nas. Gdy odwiedzisz otaczajcy nas wiat niewidzialny, ktrego rbek widzia Dante i ktry susznie ma nazw pieka, bdziesz mg dopiero wtedy wyrobi sobie pojcie o panujcym tam yciu, o zachodzcych tam walkach i o szalejcych burzach, ktrych odgosu tpy such nasz nie chwyta. Oczywicie, nie syszc i nie widzc niczego dookoa siebie oprcz jasnej i spokojnej atmosfery, rzekomo przesyconej bakcylami i atomami kurzu, czowiek mniema naiwnie, e tylko on jeden egzystuje i panuje w bezkresnej pustce przestrzeni, tworzcej zdaniem jego wszechwiat.

25

- Nara pokazywaa mi ju mnstwo istot, gromadzcych si tumnie wok nas. Musz wyzna, e zadraem na widok tego dziwnego wiata, penego zdumiewajcych tajemnic. - Istotnie - rzek Dachir - pierwsza sfera naszej planety zawiera rzeczy nader nieprzyjemne, widziae jednak zaledwie jej powierzchni. Zamierzam wkrtce zapozna ci z niektrymi przywdcami piekielnych stowarzysze - z demonami, jak mwi ludzie. W wiecie tym mog ci suy swoim poparciem. Natomiast do wyszej sfery wprowadzi ci kiedy indziej Ebramar, lub kto inny spord wtajemniczonych tej samej rangi. - Doskonale! - zawoa Supramati. - Kiedy wic bd przedstawiony panom demonom? - Niedugo, gdy widz, e zmczye si ju zapamitywaniem sw kabalistycznych i znakw symbolicznych, ktrych wcale nie rozumiesz - rzek, miejc si Dachir. - Istotnie, zdenerwowao mnie to bezmylne powtarzanie sw - potwierdzi Supramati. Po czym doda z pewnym wahaniem: - Ale czy naprawd s tak straszne te piekielne istoty? Dachir potwierdzi ruchem gowy: - Pierwsze wraenie, jakie odnosi si na widok wiata, zaludnionego sfer piekieln jest okropne. Znaem pewnego czowieka, ktry, nie bdc naleycie przygotowanym, przenikn wzrokiem ten wiat i umar po upywie dwudziestu czterech godzin. Wosy mu posiwiay w cigu kilku godzin jak nieg. Ty za nie potrzebujesz si obawia czego podobnego. Jeste wszak niemiertelny i nie ryzykujesz piknym kolorem swojej ciemnej czupryny. Supramati zamia si. - A, to doskonale! Gdy w przeciwnym razie mgbym zosta siwy na cae ycie! - O, nie! S rodki, ktre nie tylko mog przywrci wosom zwykego miertelnika poprzedni kolor, ale obdarzy organizm now si i modoci. - Czy znasz podobne rodki, Dachirze? - zapyta Supramati. - Posiadam w tym wzgldzie pewne wskazwki; prawdziwego za przepisu na te cudotwrcze, zaiste rodki, nie zdoaem jeszcze pozna. Przy tej sposobnoci opowiem ci o pewnym do miesznym wydarzeniu, ktrego byem wiadkiem i ktry zobrazuje moje sowa. Kiedy spdziem kilka miesicy u Ebramara. Codziennie urzdzalimy sobie spacery, podczas ktrych Ebramar prowadzi ze mn sw zawsze ciekaw i pouczajc rozmow. Pewnego razu zaszlimy dalej ni zwykle i poczuem ch odpoczynku oraz napicia si czegokolwiek. Ebramar, ktry jak ci wiadomo, czyta myli powiedzia: - Tutaj, w pobliu, mieszkaj biedni ludzie. Odpoczniemy wic u nich. Rzeczywicie po kilkuminutowym marszu ujrzelimy tonce w zieleni chaty. Weszlimy do pierwszej z brzegu izby, ktrej wacicielk bya stara kobieta. Gospodyni poczstowaa nas chlebem i mlekiem. Wychodzc, wrczyem jej zoty pienidz. Podczas, gdy kobieta owa rozpywaa si we wdzicznoci dla mnie, Ebramar obserwowa j z umiechem. - Ja rwnie, babko - rzek - nie chciabym odej std i nie podzikowa ci za twoj gocinno. Popro mnie o cokolwiek: jestem magiem i mog speni twoje yczenie. Staruszka spojrzaa na niego z ciekawoci i niedowierzaniem, po czym rzeka lkliwie, cho chytrze: - Mj panie askawy! Jeeli naprawd jeste magiem, to spraw, aby wyrosy mi zby. Gdyby wiedzia, jak trudno je czerstwy chleb, majc zaledwie jeden zb. - Tylko to? Z przyjemnoci - odrzek Ebramar. Powiedziawszy to, wyj z kieszeni woreczek, ktry zawsze nosi ze sob, doby stamtd malek buteleczk i wla kilka kropli do glinianego garnka z wod. Woda zbielaa jak kreda. - Garnek ten przechowuj w ciemnym i chodnym miejscu - rzek Ebramar. - W cigu dziewiciu dni pucz usta t wod trzy razy dziennie z rana, w poudnie i wieczorem. Po szeciu tygodniach bdziesz moga bez wzgldu na swe lata gry orzechy, je skrki chleba,

26

chociaby nawet drzewo. Zaciekawio mnie to bardzo, wic postanowiem dowiedzie si po szeciu tygodniach o skutecznoci lekarstwa. Lecz w tym czasie miaem tak duo pracy, e zanim odwiedziem biedn kobiet, upyno par miesicy. Zastaem staruszk siedzc przed chat. Robia wraenie o wiele modszej i jada z apetytem spory kawa chleba, ktry o ile mogem zauway, nie by wiey. - C mi powiecie, babko? Jeke zby? - zapytaem. Skoczya na rwne nogi, przyjrzaa mi si i woaa radonie: - Niech bdzie bogosawiony Brahma i jego wysannik - mag boski! Zawdziczajc jego lekarstwu, mam teraz takie zby, e mog mi ich pozazdroci moi wnukowie. Otworzya usta i pokazaa mi dwa rzdy biaych zbw, stanowicych dziwny kontrast z jej starsz, pomarszczon twarz. - Troch tej cudownej wody zaoszczdziam sobie, e starczyo i dla mojej siostry. Ma ona obecnie rwnie wspaniae, nowe zby. Wrciwszy do domu, opowiedziaem o tym Ebramarowi i poprosiem go o recept lub przynajmniej flakonik tej cudownej substancji. Ebramar umia si z mego zachwytu i probie odmwi. - Zapewne zamierzasz wyjecha do Europy - zauway ironicznie - i utrzymywa si z obdarzania zbami rozpustnikw lub bezzbnych kokot, gdy sam nie ryzykujesz utraty zbw? Nic nie odrzekem i na tym sprawa skoczya si. Lecz wiem, e Ebramar rozporzdza naprawd, niezwykymi rodkami, ktre zdumiayby lekarzy. I tak w czasie naszych przechadzek widziaem, jak ulecza z nadzwyczajn szybkoci i bez adnej operacji kilku niewidomych, spord ktrych dwch miao katarakt. Uzdrawianie paralitykw stanowi dla niego dziecinn zabawk. - W jaki sposb on usuwa katarakt? - zapyta Supramati. - Zwila jabko pynem o zielonawym zabarwieniu. Nastpnie zawizuje oczy chustk i kadzie chorego na ziemi tak, aby nie padao na niego soce. W stosunkowo krtkim czasie, najpniej w cigu ptorej godziny, w zalenoci od wypadku, chory odzyskuje wzrok i wstaje zupenie zdrw. Na takich rozmowach i na odpoczynku spdzili kilka dni w towarzystwie Nary, po czym Dachir i Supramati przenieli si do laboratorium, aeby przygotowa do obiecanych odwiedzin pozagrobowego wiata. Nareszcie nadszed dzie oznaczony. Zanim wybia pnoc obydwaj woyli na siebie czarne trykoty i czapeczki, zakrywajce im szczelnie wosy. Potem Dachir zawiesi sobie na szyi magiczne bero i obydwaj udali si do laboratorium. Tam zapalili cztery wiece i trjnogi z aromatycznymi zioami. Gdy pokj napeni si ostrym duszcym aromatem, stanli porodku magicznego koa, z zewntrz ktrego stay dwa fotele. Dachir podnis obie rce, wymwi wyranie gosem rwnomiernym formuy zakl i nagle na kocu bera ukaza si czerwony, jak krew odcie. Wwczas, posugujc si magicznym berem jak pirem, Dachir zakreli w powietrzu kabalistyczny znak, ktrego linie wieciy fosforycznie jak rakieta. Po chwili w powietrzu utworzya si chmura czarnego dymu, a z niej powstaa olbrzymia posta ludzka, okryta paszczem, utkanym jakby z mnstwa ludzkich twarzy. - Witam ci, Sarmielu! - rzek Dachir, kaniajc si niezwykej osobie. Po czym zwrci si do Supramatiego, ktry w milczeniu patrzy ze zgroz na niesamowitego gocia. - Podaj rk swemu nowemu sprzymierzecowi, wadcy duchw, zaludniajcych pierwsz sfer naszej planety. On ci usuy i okae pomoc, gdy zajdzie taka potrzeba. Opanowawszy lk, wywoany widokiem tej niezwykej istoty, Supramati poda przybyszowi rk. Ten za odezwa si gbokim, dwicznym gosem: - Nie lkaj si mnie! Gdy poznasz moich podwadnych, przekonasz si, e posiadaj w sobie tyle dobra, co za. Jestemy tylko demonami, a nikt nie zdaje sobie sprawy, ile cikiej pracy powicamy dla dobra naszych braci w ludzkoci. Zreszt jest to rzecz zwyka! Tym, gdzie chodzi o wdziczno, wychwala si tylko uprawnionych dobroczycw. Delikatna ironia zadwiczaa w sowach olbrzyma. Przerwawszy dalsz rozmow, duch uczyni krok w ty i z powistem chodnego wiatru znikn w kbach czarnego dymu.

27

Dachir wymwi nowe zaklcia i zakreli w powietrzu nowy kabalistyczny znak. Po chwili zjawia si nowa posta. Nie by to ju olbrzym, podobny do swego poprzednika, lecz wysoki elegancki modzieniec. W oczach mia wyraz niewymownej energii, poczonej z zimnym okruciestwem. W rku trzyma skrcony sznur jak lasso, z ognist strza na kocu. Wycign bia klasyczn rk na powitanie i Supramati poda mu swoj do prawie machinalnie. Byskawica potwierdzia ich przymierze. Tym razem Dachir skoni si z widocznym szacunkiem i rzek, zwracajc si do Supramatiego: - Jest to krl larw. On jeden zdolny jest poskramia larwy, te wstrtne i szkodliwe stworzenia, czyhajce na zgub czowieka. Sowa Dachira wywoay na ustach krla larw pumieszek. - To, co powiedzia, Dachirze - rzek - jest dla twego ucznia zaledwie abecadem. Obecnie tkwi on zanadto w pojciach wspczesnego psychiatry, aby mg od razu wej do naszego wiata, ktrego istnieniu zaprzecza si przez niepokalan nauk, ktra jest przekonana, e istnieje tylko to, co mona dotyka, way i bada skalpelem. - Masz racj - odpar Dachir. - Ale eby uwierzy i zrozumie, trzeba widzie. Przypuszczam, e nie bdziesz mia nic przeciwko temu, gdy pjdziemy obejrze twoje woci? - Prosz bardzo - odrzek z umiechem dziwny go. - Bd wam suy za przewodnika w moim krlestwie. Do zobaczenia! Uczyni ruch poegnania i uton zdaje si w czerwonym mroku, ktry szybko rozproszy si. - Pokazaem ci dwch gronych przywdcw i wadcw armii za. Obecnie wywoamy kilku przedstawicieli stowarzysze robotniczych i pomniejszych duchw, jak zwierzcych itp. Przed zdziwionym, lecz bardziej ju omielonym wzrokiem Supramatiego przedefilowa dugi szereg istot o rnych dziwacznych ksztatach i barwach. Supramati widzia cakiem nieznany i zdumiewajcy wiat. Czu to samo, co powinien by czu zapewne pierwszy uczony, ktremu udao si odkry przy pomocy mikroskopu wiat nowy, niedostpny dla zwykego, nieuzbrojonego oka. Wreszcie rnorodno i mnstwo znakw i formuek, ktre Dachir wymawia z ca pewnoci siebie, zmczyy Supramatiego; mimo gorczkowej ciekawoci, z jak patrzy na zjawiska demonstrowane, czu si saby. Widzc to, Dachir oznajmi, e na dzisiaj dosy i gdy obydwaj wrcili do swego pokoju, poda Supramatiemu kubek wina, po czym kaza mu wzi kpiel. - Zanim rozpoczniemy nowe dowiadczenia, musisz wypocz naleycie. Chodmy std! Nara czeka z kolacj. W zupenoci zasuye na zobaczenie si z on. Supramati poszed za Dachirem jak lunatyk. Mia zamt w gowie i nie mg zda sobie sprawy, czy zjawio mu si to wszystko w sennym widzeniu, czy te bya to rzeczywisto. cisn gow rkami i wyglda, jakby dosta pomieszania zmysw. Trwao to jednak czas krtki, bo gony miech Dachira zbudzi go z zamylenia. - Nie obawiaj si! Nie jeste wariatem. Wszystko, cznie z twoj urocz maonk - to realna rzeczywisto. Po chwili witali si w jadalnym z Nar. Gdy spoyli kolacj, ktra wydaa si Supramatiemu znakomita, przeszli do salonu i zajli wygodne miejsca przed kominkiem. Nara nie omieszkaa zapyta ma o wraenia. - Wic widziae Jego Krlewsk Mo, krla larw? Prawda, jaki on pikny? Byby wprost czarujcy, gdyby nie musia spenia takich wstrtnych obowizkw. - Tak si zachwycasz urod krla larw, jakby chciaa zbudzi we mnie zazdro - rzek Supramati z umiechem, caujc rk ony. Potem zaraz doda: - Chciabym jednak wyrobi sobie o larwach bardziej dokadne pojcie, gdy to, co dotychczas wiedziaem o nich, nie zadawala mnie. Nara spowaniaa. - Larwa, mj kochany, to - Narajana; to istota, ktra jak hiena podkrada si do czowieka, aeby ywi si jego ywotnymi sokami, wmawia w niego swoje niezaspokojone dze i wcign go kusiciel-

28

sko w otcha moralnej ndzy i fizycznej mki. Ten, ktrego widzia jest wielkim dobroczyc ludzkoci. Imi jego jest nieznane na ziemi i nikt nie wie, ile ofiar uratowao si z zaprzepaszczenia, zawdziczajc energii tego ducha, niezmordowanego pracownika, ktry wspomaga, ratuje i wyzwala nieszczsnych. Warto go zobaczy przy pracy, jak z odwag i zimn krwi zwalcza istoty pode, niebezpieczne, szkodliwe, wasajce si w atmosferze ziemi, przesyconej rozkadem. Nie wyobraasz sobie nawet, co si dzieje w pierwszej atmosferycznej warstwie, otaczajcej nasz ziemsk kul. - Czy co gorszego, ni to, co mi pokazywaa w Wenecji? - O, tak, a oprcz tego co w innym rodzaju! - odrzeka Nara, miejc si. - Ale, Naro, trzeba naprawd mie mocn gow, aby nie zwariowa na widok czego podobnego. Mylc o tym wszystkim, co widziaem ostatnim razem, mam wraenie, e niem. Nara pocigna go z umiechem za rk i sadzajc obok siebie na kanapie, rzeka: - Czy ycie nasze, mj ukochany, nie jest jednym snem nieprzerwanym? Nawet zdarzenia w naszym wiecznym yciu przemijaj cigle, jak obrazy teatralnych dekoracji, ktre zaledwie uka si, ju nikn... Supramati opowiedzia jej wszystko, co widzia i co przeywa; po czym doda: - Im bardziej wnikam w tajniki kierujce ludzkim yciem, tym straszniejsze wydaj mi si prawa nieskoczonoci i z tym wiksz podliwoci rzucam si w odmt nauki. - Tak czyni naley, gdy wiedza jest desk ratunku naszego dugiego ycia. Praca - to dla nas podpora, zapomnienie i postp, jeeli nie zechcemy upa, jak upad Narajana - dodaa w zamyleniu Nara. Odtd Supramati wzi si do pracy jeszcze bardziej gorliwie. Praca pochona go do tego stopnia, e zapomnia o egzystencji wiata. Zreszt nie czu adnego zainteresowania yciem zewntrznym i uton cakowicie w cudownym wiecie okultystycznej wiedzy, odsaniajcej mu coraz nowsze horyzonty. Obecnie Dachir musia wpywa na niego, aby powica wicej czasu na odpoczynek. W starym zamku nikt nie liczy dni. Nic si tu nie zmienio i nadal panowa w tych murach spokj, komfort, cisza i ciepo przytulne. Na miejsce kilku sucych, ktrzy zniknli przyjto nowych, rwnie leciwych, maomwnych i niewiele wymagajcych. Tych drobnych zmian Supramati prawie nie zauway, gdy domem opiekowaa si wycznie Nara. Natomiast on pogry si w nauce magicznych formuek, ktre nie miay ju dla niego po pewnym czasie adnych tajemnic. By przygotowany do wywoywa i mg bada dziedziny czarnej magii, zdajc sobie spraw z jej straszliwych objaww i gronej potgi, zdolnej wyrzdza zo. Medycyny rwnie nie lekceway. Zapoznawa si jednak z now metod leczenia i uczy si stosowania nowych rodkw. Uwzgldnia przede wszystkim magnetyzm, jasnowidztwo i homeopati. Ze szczeglnym zajciem odda si wiczeniu woli. Jego zdolno mylenia posiadaa ju tak dyscyplin, e z coraz wiksz atwoci wywoywa w magicznym zwierciadle bardziej doskonae i zoone obrazy. Nie zawid si nigdy na swej potnej i gitkiej woli, mogc wydawa rozkazy niszym duchom i siom destrukcyjnym. W nieruchomym rodowisku, w ktrym przebywa Supramati, zmieni si tylko on jeden i tylko on jeden nie dostrzeg, e z dawnego doktora Ralfa Morgana nic prawie nie pozostao. Z twarzy uczonego maga znikn zupenie dawny umiech sceptyczny. Natomiast w jego duych, ciemnych oczach pon ten dziwny ogie, ktry w spojrzeniach innych czonkw niemiertelnego bractwa przejmowa go groz. Pewnego razu wieczorem Supramatiemu udao si doprowadzi do koca pewn, nader skomplikowan operacj, ktrej dokonanie wymagao tyle wiary, ile energii. Dachir ucisn mu rk z radoci i rzek: - Praca moja skoczona. Posiadasz ju pierwsze wtajemniczenie. Zbadalimy zo, dojrzelimy jego korzenie i nauczylimy si przeciwdziaa mu. Obecnie stane na progu biaej magii. Wypoczwszy naleycie, moemy powrci do Ebramara i ju pod jego kierunkiem przystpi do studiowania nauki o wietle. Nazajutrz, gdy po spoyciu obiadu cae towarzystwo przeszo do maego salonu, Supramati napomkn o wyjedzie do Indii, lecz Nara przerwaa mu: - Poczekaj. Zanim zagrzebiesz si w Himalajach, powinnimy odpocz, wrci do wiata i troch popodrowa. - Kt nas zmusza, abymy tracili czas na stykaniu si z bezmylnym tumem i na bezcelowe podrowanie! - zawoa Supramati, wzruszajc ramionami. - Mj kochany, mylisz si bardzo i zapominasz, e po to, aby nasza wiedza staa si yw, musimy

29

stosowa j wzgldem tych ludzi, ktrych nazwae bezmylnym tumem. Wanie przed rozpoczciem nowych studiw musimy wej w wiat, aby przekona si, e nie maj ju nad nami wadzy dze i wir przyjemnoci i aby odnowi stosunki z ludzkoci przez zadzierzgnicie wizw, ktre powinny by trwae, jeeli nie chcielibymy sta si miesznym, ywym anachronizmem. - Naro, jake ty przesadzasz! Wszak w cigu tych trzech czy czterech lat, spdzonych tutaj w samotnoci, nie moglimy tak bardzo oddali si od spoeczestwa. Jeeli jednak i ty, Dachirze uwaasz wychynicie w wiat za poyteczne, a nawet nieodzowne, pumy si w drog i zacznijmy wieckie ycie! Bogu dziki, na brak czasu nie moemy si uskara! Lecz dokd mamy jecha? - Najpierw do Parya, a stamtd do Wenecji. Moemy urzdzi sobie rwnie ekskursj do lodowcw i odwiedzi skad, ktrego jeste nadzorc. Nastpnie pojedziemy do zamku bractwa w czasie, gdy wszyscy zbieraj si tam, aby zoy relacj ze swoich prac i nakreli wytyczne na przyszo. Biedna Lora bdzie szczliwa, gdy znowu ujrzy Dachira, ktrego zaanektowalimy na tak dugi czas. Czy zgadzacie si panowie na ten program? Oczywicie propozycja zostaa przyjta jednogonie. Rezultat tej rozmowy by taki, e Nara miaa poufn narad z Tortozem, ktry nastpnie tego samego wieczoru opuci zamek.

Rozdzia czwarty
Od czasu opisywanej rozmowy mino trzy tygodnie. Pewnego ranka Nara oznajmia, e wszystkie niezbdne do podry przygotowania zostay poczynione, wobec czego jutro powinni wyjecha. Reszt ostatniego dnia mczyni powicili na doprowadzenie laboratorium do porzdku i na pakowanie rzeczy, ktre zamierzali zabra ze sob. Nazajutrz z rana ubrani wedug ostatniej mody wsiedli do auta i pomknli w stron maej kolejowej stacyjki. Ponura miejscowo, otaczajca zamek, nie zmienia swego wygldu, lecz wioski, ktre wida byo z dala rozrosy si niezwykle, a sterczce nad nimi wysokie kominy wiadczyy, e powstay tu jakie fabryczne orodki. Stacyjka zmienia si nie do poznania. Maleki, jakby zagubiony w przestrzeni budynek, przeistoczy si w olbrzymi dworzec, zbudowany wycznie z elaza i szka i znajdowa si teraz w centrum przyzwoitego miasteczka, ktrego due, wspaniae budynki, otoczone ogrodami, rozrzucone byy dookoa na znacznej przestrzeni. Supramati otwiera na wszystko zdumione oczy. Zacz coraz bardziej utwierdza si w przekonaniu, e w staroytnym zamku spdzi czas daleko duszy, ni mu si to wydawao. Pocztkowo czytywa gazety, lecz pniej w miar postpw czynionych w nauce, lekceway wszystkie wieci ze wiata. Przestaa interesowa go polityka i zdarzenia z szerszego wiata stay si dla niego obojtne, a nawet budziy w nim odraz, gdy wydao mu si, e nic go ju nie wie ze spoeczestwem. Obecnie jednak zapragn znowu zapozna si z przejawami wspczesnego ycia i, zaledwie wszed na dworzec, zacz poszukiwa oczami sprzedawc gazet. Lecz nie znalaz go nigdzie. Natomiast zobaczy duy pawilon, obracajcy si automatycznie dookoa swej osi i podzielony na przegrdki, zawierajce egzemplarze gazet. U dou przegrdki byy zaopatrzone w aparaty, ktre wskazyway cen gazety. Po chwili Supramati mia w rku numer Timesa i niecierpliwie szuka w nim daty. Nagle zblad i zoy gazet. Ciaem jego wstrzsny nerwowe dreszcze. Numer by zaopatrzony w dat 30 wrzenia 1940 roku. Poniewa przyby do starego zamczyska w sierpniu 1900 roku, przeto mino odtd 40 lat, nie za cztery, czy pi, jak mu si zdawao. - Czy to moliwe? Czy nie ni? Na rozwizanie tej zagadki Supramati nie mia ju czasu, gdy w tej chwili nadszed pocig, ktrego

30

lokomotywa bya jako dziwnie zbudowana. Poniewa przystanek by krtki, wic Nara, zachowujca pozory zupenego spokoju, uja ma pod rk i pocigna go spiesznie do wagonu. Dachir wszed za nimi. Supramati tak by oszoomiony, e opad bezsilnie na mikkie poduszki siedzenia i zamkn oczy. W gowie mia zamt. Wrd wewntrznego wzburzenia zdawa sobie tylko z jednego spraw, e w laboratorium spdzi prawie p wieku. Nie dowierza sobie. Szybko wycign z kieszeni portfel i zacz szuka w nim czego gorczkowo. Pamita, e w portfelu przechowywa wiele notatek z czasu swego wyjazdu do Szkocji. Pierwszym napotkanym skrawkiem papieru by rachunek z zakupw, poczynionych przez niego w przeddzie wyjazdu z Wenecji. Porwna dat rachunku z dat gazety i doszed do wniosku, e istotnie przey w laboratorium czterdzieci lat, i e obecnie liczy siedemdziesit cztery lata. Czy to moliwe? Jeszcze dzisiaj, szykujc si do podry, rozkoszowa si w lustrze swoim modzieczym wygldem. Wprawdzie wiedzia, e posiada modo wieczn, i e w porwnaniu z wiekiem Nary jest mody jak niemowl. Chocia i modziecza pikno Nary zachowaa cay swj przepych w cigu kilku wiekw, a jedynie w jej oczach, utkwionych jakby w przestrze, wida byo niekiedy zmczenie i rozczarowanie dugim yciem. Oczywicie, praca czyni czas znacznie krtszym, wic Nara miaa suszno twierdzc, e dla niemiertelnych praca jest desk ratunku. Supramati otworzy oczy i spotka si z rozkochanym spojrzeniem ony, umiechnitej do niego smutno i zalotnie. Wyprostowa si, przetar doni czoo, jakby chcia odpdzi od siebie dokuczliwe myli i rzek wesoo: - Darujcie mi, e zapomniaem si na chwil. Takie gupstwo, jak te czterdzieci lat, ktre przemkno tak szybko i niepostrzeenie, przyprawio mnie o zawrt gowy. Rozumiemy ci doskonale, gdy sami przeywalimy niegdy co podobnego - odrzek Dachir, miejc si. A teraz przeczytaj gazet, aby mg zorientowa si w sytuacji - dodaa Nara. Supramati zacz czyta, ale orientowa si z trudem. Widocznie w wiecie politycznym zaszy gbokie przemiany. Spotyka si z obcymi zgoa nazwiskami osb, kierujcych losami ludzkoci. Najbardziej zdumiewa go fakt, niezaprzeczony, e obecnie bardziej ni kiedykolwiek rzdzi wiatem przypadek, e z wiksz zawzitoci silny dusi i eksploatuje sabego, oraz e okrutny egoizm ujarzmi spoeczestwo, hodujce tylko jednemu bstwu - zotu. W Londynie podrni nasi zabawili zaledwie tydzie. Ten czas Dachir i Supramati zuytkowali na zapoznanie si z wypadkami, ktre zdarzyy si w cigu minionych czterdziestu lat. Jak si okazao, Nara pod tym wzgldem bya bardziej wiadoma rzeczy, tote zaja si tylko poszukiwaniem pewnych osb, ktrych los interesowa j. Supramati rwnie pragn odwiedzi swoje dawne mieszkanie, ale staroytny budynek, pamitajcy czasy Cromwella, znikn z powierzchni ziemi razem z ogrdkiem, ustpiwszy miejsca pitnastopitrowej kamienicy; dzielnica za, bdca niegdy przedmieciem, znalaza si obecnie w centrum olbrzymiej czci miasta, ktre rozroso si na wszystkie strony. Istniaa jeszcze klinika dla umysowo chorych, lecz bya trzy razy wiksza, ni przedtem i przepeniona chorymi. Nikt tutaj, oczywicie nie pamita doktora Ralfa Morgana. Supramati zaopatrzy si w rne naukowe wydawnictwa i kupi ca kolekcj najrozmaitszych Revue. Przejrzawszy nabyte dziea, zapozna si szybko z histori lat ubiegych, a nawet zdoa wyrobi sobie pojcie o socjalnym, handlowym i religijnym stanie spoeczestwa w tej dobie. Wyczytane wiadomoci wywoay w nim przygnbiajce wraenie. Wszystko wiadczyo o upadku ludzkoci, ktr gubiy zakorzenione w niej naogi, szalestwo chciwoci i nienawici. Humanitarne prby, majce na celu zaegnanie wojen, doznay kompletnego fiasca. wiat dwukrotnie by zalany krwi i zasany trupami. W jednej z tych okropnych kampanii Anglia utracia cz swoich kolonii na korzy Ameryki, ktra wycigaa wszdzie jak pajk, macki swej nienasyconej podliwoci. Interesy ludzkoci obracay si koo handlu we wszystkich jego postaciach. Zo-to ta najgroniejsza szataska potga - wyszo z ukrycia i otwarcie wszechwadnie panowao, jako jedyne boyszcze

31

wszechwiata. Zoto podkopao trony, rozbio koci, zniszczyo moralno, zamieniwszy poczucie sprawiedliwoci na brutaln przemoc bogactwa. Najbrudniejsze rce, byleby posiaday bro zot, mogy bezkarnie zniesawi najczystsze otarze i szydzi z jakiegokolwiek prawa honoru. W miar, jak przesuway si kolejno te godne poaowania obrazy i im bardziej wyranie uwypuklay si ich szczegy - gboki smutek zalega w duszy Supramatiego. W przeddzie wyjazdu z Londynu, gdy Supramati rozmyla o tym gincym w deprawacji wiecie, przypomniao mu si nagle dawne proroctwo jakiego maga, wyczytane kiedy w bardzo starym rkopisie. Jednoczenie zadwiczaa mu w uszach dosowna przepowiednia: "Z wntrza ziemi pojawi si demon, ktry zostanie potnym sprzymierzecem za. Bdzie ty i wytworny, a jego wygld i waciwy mu zapach wzbudzi najnisze dze. Nieustannie zacznie przechodzi z rk do rk ludzkich, zatrzymujc si tylko w rkach niektrych. Potem nastpi czas, gdy ten straszny, nieuchwytny demon ukae si na spoecznej arenie, zajanieje potg, otoczony zostanie szacunkiem i uwielbieniem. Osadzony na tronie przez swych zwolennikw i poddanych, zwyciy wszystko, przekupi wszystko i naigrywa si bdzie nad powszechn ruin. Bezmiernej jego pychy nie pohamuje adne wdzido. Wyzuty z sumienia zada, aby wielka prawda suya mu jak niewolnica. I daniom jego stanie si zado. Praworzdno zawalana botem, z ustami, penymi zotej piany, opltana brudnymi rkoma utraci zdolno wyjawiania prawdy i bezstronnego sdzenia. Mio zdeprawowana i sprzedajna, stanie si ohydn rozpust i bd jej pluli w twarz; miosierdzie, posuy za pozr do naduy, za umwiony sposb do wyudzenia jamuny i zapomg od naiwnych; wreszcie wiara - ta boska pocieszycielka - przeladowana i wymiana nie opromieni ju wiatem nadziei serc starganych i dusz zdeprawowanych. W epoce tej zapanuje nad wiatem zoty cielec, a u stp jego bdzie pezaa ludzko. I wwczas gniew Boga spadnie na te dwunogie stado i gos na ksztat pioruna zagrzmi w niezmierzonej przestrzeni: - O, szalecy, jeeli zoty demon wystarcza wam za wszystko, to zostacie z nim i rozkoszujcie si jego darami; ale to, co dane wam jest przeze Mnie, bdzie wam przeze Mnie odjte. I Pan zwoa swoje stworzenia i zacznie si wielkie przesiedlenie. Ptactwo, ryby, zwierzta domowe i dzikie, wszystko, co przebywao w powietrzu, wodach, lasach i na rwninach, wszystko, co suyo ludziom za poywienie, ubranie i rozrywk - zniknie z powierzchni ziemi. Potem zgin kwiaty, drzewa i trawy, nastpnie rda wd i rzeki. Wszystko to porzuci ziemi i znajdzie schronienie na onie Stworzyciela. A bezpodna ziemia obrci si w pustyni, w ktrej bd pyszniy si malownicze wspaniae paace, pene skarbw, ale nie bdzie chleba powszedniego. Doprowadzeni do rozpaczy, ludzie bd miotali si wrd zota, lecz poywienia nie znajd; a nieubagany i obojtny demon wyszydzi ich niemoc.... Supramati westchn. Podobne prorocze sowa wypowiedzia w swoim czasie Ebramar. Czyby on, Supramati mia by wiadkiem tej okropnej katastrofy, tej strasznej agonii caego wiata?! - O, zdrajco, Narajano! Po c wypiem t czar ycia, ulegajc pokusie? - wyrzuca sobie Supramati. Nazajutrz wieczorem nasi podrni przybyli do Parya. Elektryczno zalewaa ulice jakby dziennym wiatem. Nad ulicami, lini napowietrzn przebiegay pocigi pene publicznoci, a wszdzie wida byo rzdy pitnasto- i dwudziestopitrowych domw. Widocznie gorczkowe ycie miasta stao si bardziej intensywne. Paac Supramatiego nie zmieni si wcale i jak dawniej otoczony by pok zieleni stuletnich drzew. Na powitanie pastwa zgromadzia si liczna suba, ale byli to ludzie nowi, wyszkoleni wedug wspczesnych manier. Poleciwszy, aby kolacja bya przygotowana, moliwie, najwczeniej, Supramati poszed przebra si do swego pokoju, lecz zaraz wrci do jadalnego, w ktrym nie bez zdziwienia zasta jakiego pana, majcego wygld urzdnika ministerialnego. Pan ten wydawa zlecenia dwunastu modym ludziom, ktrzy rozpakowywali koszyki, podajc sucym gotowe dania wyszukanej kolacji. - Dlaczego jedzenie przyniesiono w koszykach?

32

Wszak kucharz zosta zawczasu uprzedzony o naszym przyjedzie - zapyta Supramati. Pan spojrza na niego zdziwiony, ukoni si lekko i rzek: - Czy wasza dostojno nie wie, e nawet tak zamone osoby, jak pan, nie mog utrzymywa kucharzy? Ta kategoria suby ju nie isnieje. S profesorowie gastronomii, ktrzy kieruj spoywczymi fabrykami, zaopatrujcymi ludno w potrawy. - Istotnie! Przebywajc czas duszy w Indiach, gdzie wszystko jest jeszcze tak bardzo konserwatywne, nie zdoaem zapozna si z nowymi urzdzeniami Parya. W tej chwili wszed Dachir, a za nim Nara, potem we troje zasiedli do stou. Kolacja bya przygotowana wspaniale, lecz skadaa si wycznie z da misnych, wobec czego nasi podrni, odzwyczajeni od tego rodzaju potraw, nie mogli zdecydowa si na jedzenie. - W przyszoci zechce pan postara si dla nas o dania jarskie, ktre zapewne wyrabia paska fabryka, - zwrci si Supramati do nieznajomego. - Bezwtpienia, wasza dostojno! Od jutra dane mi polecenie speni. A przyjdzie to tym atwiej, e wikszo ludnoci to wegetarianie, gdy ilo byda i ptactwa zmniejsza si z przeraajc szybkoci. - Dlaczego? Czyby nie zajmowano si ju hodowl zwierzt i ptactwa? - Na razie przyczyny s niewyjanione, lecz jest faktem e dziczyzna maleje i spotyka si j coraz rzadziej, niektre za gatunki ryb znikny zupenie. Supramati zamieni wieloznaczce spojrzenie z Dachirem i on. Symptomy Gniewu Boego byy widoczne. Nazajutrz z rana Supramati wyruszy na miasto konno w towarzystwie swego sekretarza, modego, dobrze uoonego czowieka. Jadc znanymi ulicami, Supramati coraz bardziej przekonywa si, jak wielki postp uczyni zbytek i komfort. Wszdzie dziaaa elektryczno i para, a maszyny wypary prac ludzk. Mimo to jednak ludzie nie byli szczliwi; blade i wychudzone twarze, postrzpione ubrania i wszystkie objawy ndzy spotykao si na kadym kroku. - Mj Boe! Ile tu biedy! Czyby nikt nie stara si uly doli tych nieszczsnych ludzi? - Wasza dostojno - odrzek sekretarz - dobroczynno spoeczna nie ma ju si walczy z t przeraajc ndz, a kwestia socjalna zaostrza si bardziej, ni kiedykolwiek. Kapitay finansistw i przemysowcw dosigy bajoskich sum. ycie podroao ogromnie, a przedmioty pierwszej potrzeby mona nabywa za niesychanie wysokie ceny. Ludzie redniej zamonoci nie mog ju y jak dawniej i dlatego walka o egzystencj staa si nielitociwa. Jeden Pan Bg wie, co bdzie w przyszoci! W tej chwili mijali koci. Staroytna witynia bya zewntrznie zaniedbana i miaa drzwi zamknite. - Dlaczego jest zamknity koci? - zapyta Supramati. - Dla uniknicia szyderstwa lub witokradztwa - zabrzmiaa odpowied. - Naboestwa odprawiane s tylko w niedziel i w wielkie doroczne wita; przy tym odprawia si je, jak powiadaj, pod zamkniciem na siedem spustw. - Jakie s tego przyczyny? - Rne, wasza dostojno! Przede wszystkim publiczne odprawianie chrzecijaskiego kultu zostao zabronione. Liczba wiernych zmniejsza si corocznie. - Czy zapanowao wolnomylicielstwo? - Nie wszdzie. U nas pojawio si niezliczone mnstwo sekt. Bardzo liczni s buddyci i maj duo swych wity. Synagog jeden tylko Pary posiada okoo dwustu. Naturalnie, ludy wschodnie zwizane s ze swymi wyznaniami silniej, ni my - zakoczy sekretarz z gorycz. Supramati dopiero nastpnego dnia zacz poszukiwa swoich znajomych. Przede wszystkim zasign informacji o Rozalii Berken. Dowiedzia si, e umara przed pitnastu laty, ale pamitano j jeszcze w tej dzielnicy, w ktrej syna, jako dobrodziejka wrd biednych. Natomiast Supramati nie mg dowiedzie si niczego o Pierrocie i o Lormoeillu, od ktrego zniknicia upyno dwadziecia lat. Wszystkie starania w celu odnalezienia kogokolwiek ze znajomych spezy na niczym. Nagle w pewnym artystycznym klubie Supramati dowiedzia si, e byy tenor Pancone yje jeszcze i otrzymuje za-

33

opatrzenie od towarzystwa artystw dramatycznych i operowych. Natychmiast pojecha do niego. Pancone mieszka w maym, samotnym domku na kracach miasta. Drzwi Supramatiemu otworzya moda panienka, oznajmiajc na wstpie, e dziadek jej jest nieobecny. Gdy jednak ujrzaa przed sob wytwornego pana, ktry wysiad ze wspaniaego powozu, zmieszaa si i poprosia Supramatiego, aby chwil zaczeka, dopki ona dziadka nie uprzedzi. - Prosibym tylko o wskazanie mi miejsca, gdzie znajduje si pan Pancone. Jestem jego dawnym znajomym i chciabym zrobi mu niespodziank. Dziewczynka zaprowadzia go do ogrodu. Wskazawszy mu mczyzn, ubranego w akiet i duy somkowy kapelusz, rzeka: - Oto dziadek. Po czym oddalia si dyskretnie. Supramati dostrzeg, e eks-piewak zajty by obrzynaniem karczochw. Stojcy opodal kosz by ju napeniony ogrkami, gowami kapusty i innymi warzywami. Mimo swych osiemdziesiciu lat by to starzec czerstwy i silny. Na widok gocia zrobi krok naprzd i nagle cofn si, krzyknwszy gucho. Ogrodniczy n wypad mu z rk. - Witam pana, panie Pancone! - zawoa Supramati, wycigajc do niego z umiechem rk. - Czy tak przestraszyem pana, czy te nie pozna mnie pan? - Na Bachusa! Poznaj. Takich ludzi jak pan nie zapomina si. Jeeli jednak przestraszy mnie pan, to nie ma w tym nic dziwnego. Nie widzielimy si przecie czterdzieci lat. Powinien wic pan mie zgodnie z prawem natury, lat siedemdziesit. Tymczasem widz przed sob, jak przedtem, czowieka modego. Chyba jeste pan czartem, albo czart da ci rodek przeciwko staroci. - O, myli si pan! Diabe nie ma nic wsplnego z moim wygldem zewntrznym - odrzek Supramati miejc si. - W tym tylko cay sekret, e my Hindusi, nie starzejemy si tak szybko. Poszli z ogrodu na taras, przylegajcy do domu, zapalili cygara i przy szklankach wina, zaczli rozmawia o przeszoci i o czasach obecnych. Gdy Supramati napomkn o wicehrabim Lormoeillu. twarz starca posmutniaa. - O, tak, wiem co si z nim stao. Ku wasnej swej niedoli yje on jeszcze, ale nie sdz, aby dugo pocign. Dla niego przyjazd pana bdzie prawdziwym dobrodziejstwem. Znam pask hojno. Poszukujc go, daje pan tym dowd, e pragnie uly jego ostatnim chwilom. - Istotnie, taki jest mj zamiar. Lecz co spowodowao jego ndz? Gdzie on mieszka? - Std niedaleko, w schronisku dla biednych, utrzymywanym przez pewn dobr wdow. Pienidze, ktre mu pan da przed swoim wyjazdem, wicehrabia puci w przecigu kilku lat, potem zosta zlicytowany i znw znalaz si na bruku. Opucili go wszyscy, gdy by skompromitowany przez kilka le widzianych czynw. Odtd zacz prowadzi tryb ycia do tajemniczy: by krupierem w Monaco, potem zosta agentem jakiego towarzystwa od ubezpiecze, wreszcie by klakierem. Sowem, schodzc ze stopnia na stopie coraz niej, wpad w ndz i chorob i byby ju dawno zgin w opuszczeniu, gdyby nie miosierdzie wdowy, o ktrej wspomniaem. Pomagam mu w miar monoci, ale niewielka to pomoc dla czowieka, ktry pamita lepsze dni. Po upywie p godziny weszli do przytuku, stanowicego brudn, ciemn izb. Cae ubeblowanie skadao si ze starego stou, dwch awek i biednego ka, na ktrym lea czowiek, okryty zniszczon ju bardzo kodr. - O, nieszczsny! - pomyla Supramati, przypominajc sobie z dawnych lat wytwornie urzdzone mieszkanie wietnego utracjusza. Pochyli si nad kiem i od razu okiem lekarza okreli, e ley tu czowiek umierajcy. W tym szkielecie, obcignitym skr, w tej twarzy podobnej do pergaminu i poranej gbokimi zmarszczkami trudno byo pozna Lormoeilla. - Wicehrabio! - rzek Supramati, dotykajc zimnej rki umierajcego. Lormoeil drgn, wyprostowa si, otworzy bdne oczy i po chwili wycign drce rce, dobywajc resztkami si gosu.

34

- Supramati! Mj opiekunie wspaniaomylny! - Biedny przyjacielu! auj bardzo, e nie przyjechaem wczeniej, lub e nie wiedziaem przynajmniej o twoim nieszczciu. Ale nie tra nadziei: wszystko si zmieni i ja doo wszelkich stara, aby ycie twoje byo otoczone spokojem i dostatkiem. Cie gbokiej goryczy przemkn po twarzy biedaka. - Dzikuj ci, panie, za tak dobre serce, ale na tym wiecie potrzebna mi tylko trumna. Dosy nacierpiaem si godu, do naprosiem si zmiowania... Wstrzs paczu nie pozwala mu mwi. - Umrze... umrze... Pragn tylko tego. O Supramati! Jeeli chcesz mi pan okaza ostatni ask to prosz, abym by pochowany przyzwoicie i aby ciaa mego nie rzucono do oglnego grobu. Supramati, gboko wzruszony, ucisn rk wicehrabiego. - Na to przysigam panu. Jeeli jednak masz pan jeszcze jakie yczenie, to prosz powiedzie mi, a wszystko speni najchtniej. - Dzikuj panu! W takim razie pragnbym, aby mnie pochowano na cmentarzu w mojej rodzinnej miejscowoci. Tam przyszedem na wiat, tam jest grb moich rodzicw, tam... Mowa starca przesza w szept, twarz miertelnie poblada, chwyciaa go nagle sabo i opad na poduszki. Supramati patrza na niego ze wspczuciem i rozmyla nad jego nieszczsn dol. Wtem bysna mu myl uratowania go przy pomocy kilku kropli eliksiru ycia. adne prawo, aden warunek nie zabraniay mu uycia pierwotnej esencji wedug wasnego uznania. Wszak Dachir mwi, e nie spada adna odpowiedzialno na tego, kto pod wpywem wspaniaomylnego porywu lub wspczucia uniemiertelni ludzi w godzinie ich cikich cierpie. Ju Supramati siga do kieszeni, by wyj maleki flakonik cudownej esencji, gdy nagle powstrzymaa go inna myl. Czy dar niemiertelnoci bdzie dla tego czowieka dobrodziejstwem? A co si stanie, jeeli odyj w nim wszystkie dawne wady i pjdzie on ladem Narajany, on, typowy przedstawiciel leniwego i yjcego w rozpucie rodowiska, ktre gotowe jest liza najbrudniejsze rce, byleby darzyy zotem? O, nie! Lepiej niech si stanie zado mdremu prawu, dziki ktremu przenosz si do pozagrobowego wiata istoty zdeprawowane i nieuyteczne. Pod wpywem tych myli Supramati rzuci ostatnie spojrzenie na nieruchome, pmartwe ciao wicehrabiego, odwrci si i westchnwszy gboko, wyszed z izby. Zanim jednak odjecha, poprosi Pancona o wynajcie dla chorego przyzwoitego pokoju i o uczynienie wszystkiego, co by nieszczliwcowi dao ulg w ostatniej chwili jego ycia. Dymisjonowany piewak przyj zlecenie i obieca w razie mierci Lormoeilla zawiadomi o tym Supramatiego. Supramati powrci do domu z drczcym go nieustannie uczuciem, e stao si co zego. Jakkolwiek by przekonany, e uczyni dobrze, powstrzymawszy si w por od udzielenia Lormoeillowi eliksiru wiecznoci, to jednak mia takie wraenie, jakgdyby podpisa wyrok mierci i - myl o tym nie dawaa mu spokoju. Dopiero wieczorem, gdy zosta sam na sam z Nar, opowiedzia jej, w jak opakanym stanie znalaz wicehrabiego, i zwierzy si ze swoich uczu. Nara wysuchaa ma w smutnym zamyleniu, a gdy skoczy, ucisna mu rk i rzeka: - Uczynie dobrze i nie czy sobie z tego powodu adych wyrzutw, gdy czowiek ten, niezdolny do cikich dowiadcze wiecznej egzystencji, byby bardziej nieszczliwy, gdyby zachowa mu to ycie nieuyteczne i zbrodnicze. Pamitaj, e aby nie pj ladami Narajany, naley pracowa z zaparciem i trzeba rozwiza trudny problem spirytualizowania si yjc. Prawd powiedziawszy, los nasz jest okropny, wobec czego adepci nie powinni zbytnio zwiksza naszych szeregw. Ja rwnie mam na sumieniu kilka podobnych grzechw, ale esencj ycia dawaam tylko jednostkom poytecznym i pracowitym, ktre wytrwale i energicznie posuway si wsk cieyn postpu. A ty, ktry nie pomyla o zachowaniu dla biedakw poytecznego ywota Mme Rozalii trapisz si wyrzutami, e nie obdarzye niemiertelnoci niegodziwca! - Prbowaem uspokoi si tym samym argumentem. Ale nie wiem, dlaczego byo mi tak ciko pa-

35

trze, jak umiera ten czowiek, podczas gdy ode mnie w owej chwili zalea jego ratunek. - Wywiadczyby mu bardzo z przysug. Niekiedy ycie nieskoczone bywa nieznon katusz dla ludzi, ktrzy niezdolni s przygotowa si na jego niezwyke koleje. Przypomniao mi to pewien fakt, ktry musz ci opowiedzie, a ktrego sprawc by niepoprawny w swej karygodnej lekkomylnoci Narajana, mimo, e wiele z pord tajnikw ycia widzia i zna. Wypadek, o ktrym zaraz si dowiesz, zdarzy si okoo 1340 czy 1350 roku. Spdzilimy z Narajan kilka miesicy we Woszech, po czym wyruszylimy do Bawarii, gdzie posiada on niewielki zameczek, po ktrym dzi nie zostao ju ani ladu. Tam Narajana zamierza dokona kilku magicznych dowiadcze przy udziale jednego z naszych, zamieszkujcego w tej okolicy. Jakkolwiek korzystalimy ze wszelkich wygd i urzdze owej epoki, to jednak podr nasza odbywaa si nader powoli, gdy drogi byy pode i noce trzeba byo spdza na postojach. Gdy przejedalimy przez Tyrol, zaskoczya nas okropna burza. Wobec tego, e w pobliu nie byo adnego moliwego schroniska, znalelimy si w nader cikich tarapatach. Nagle jeden ze stajennych, pochodzcy z tych stron, ofiarowa si zaprowadzi nas do zamku, do ktrego droga wioda na przeaj, znacznie w bok od gwnego traktu. Narajana przyj propozycj z radoci i stajenny zaprowadzi nas krtymi, okrnymi drkami, przez jak dolin, do maego zameczku, ktry z daleka wyglda, jakby by przylepiony do skay. Gospodarze przyjli nas z otwartymi ramionami, a byli to ludzie proci, dobrzy i gocinni. Rodzina skadaa si z rycerza, jego ony, trojga dzieci i kilku sug o patriarchalnym wygldzie. Po kolacji, gdy rozmowa potoczya si swobodnie, Narajana zacz wypytywa rycerza o tryb ycia i o pragnienia, jakie mogliby mie na przyszo on i jego ona. Maonkowie odpowiedzieli, e czuj si zupenie szczliwi. Wina posiadaj dosy z wasnej plantacji i wyrobu, pola daj im wystarczajc ilo zboa, zamek ze wzgldu na sw trwa budow i pooenie jest twierdz zupenie bezpieczn, dzieci s dobre i ciesz si jak najlepszym zdrowiem, wacicielka zamku - to godny naladowania wzr ony i gospodyni i wreszcie suba to ludzie uczciwi i wierni. - Pan Bg w nieskoczonej dobroci swojej da nam wszystko. Niepokoi nas tylko to jedno, e wszystko zmieni si z czasem, oraz e my i nasza suba zestarzejemy si, e dzieci, gdy dorosn porzuc to gniazdo i e w kocu mier nas rozczy. Gdyby dziki jakiemu cudowi wszystko to mogo tak jak dzisiaj pozosta na zawsze, gdyby nie groziy nam ani staro, ani mier, wwczas wszystkie nasze yczenia byyby spenione, - zakoczy dobrodusznie rycerz. Gdy to mwi spostrzegam na twarzy Narajany dziwny, przelotny umieszek, ale na razie nie zwrciam na to adnej uwagi. Nawet pniej, gdy Narajana zacz szuka czego w naszych podrnych pakunkach nie podejrzewaam go o ze zamiary. Na prob gospodarzy odoylimy swj wyjazd do nastpnego dnia. Postanowione zostao, e odjedziemy po obiedzie. Gdy, siadajc do stou Narajana owiadczy, e on ze swej strony pragnie poczstowa uprzejmych gospodarzy wyjtkowo, znakomitym winem, jakiego oni bezwtpienia nigdy nie kosztowali, zbudzio si we mnie jakie ze przeczucie. Na ostrzegawcz uwag moj, wypowiedzian w jzyku greckim, towarzysz mj nic nie odpowiedzia. Zwyczajem czowieka upartego przynis butelk i zawartoci jej napeni kubki obecnych, nie wyczajc dzieci. Ponadto poprosi, aby mu pozwolono poczstowa take sub, na co uzyska uprzejm zgod gospodarzy. Byam wzburzona i nie wiedziaam, co czyni, tym bardziej, e w tej chwili nie chciao mi si wierzy, aby ten przewrotny czowiek mg naduy zaufania tych dobrych ludzi. Zanim jednak zorientowaam si w sytuacji cae towarzystwo wyprnio kubki a do dna. Skutek by momentalny. Wszyscy, ktrzy wypili zdradziecki napj, po kolei pospadali z krzese, jak raeni gromem. Zrozumiaam, e stao si nieszczcie, ktremu ju zapobiec nie mogam. Co ty uczyni? - zawoaam oburzona. - Co uczyniem? - powtrzy Narajana, miejc si. - A daem im upragnione szczcie, dziki ktremu nie zestarzej si i nie poumieraj. W godzin potem bylimy ju na drodze. Dwaj sucy zamkowi, ktrzy nas odprowadzili, a ktrych omin zdradziecki kubek, wyrazili opini, e pastwo ich popili si miertelnie. Narajana utwierdzi ich w tym przekonaniu i zabroni komukolwiek budzi gospodarzy, dopki nie ockn si ze snu sami. Po upywie stu osiemdziesiciu lat znw przejedalimy tamtdy. Narajana, przypomniawszy sobie zaszy tu wypadek, chcia odwiedzi zamek. Sprzeciwiam si temu kategorycznie, ale on pojecha.

36

Wrciwszy nazajutrz, zacz opowiada mi, z humorem, e w zamku wzito go pocztkowo za diaba. Sucy, ktry pomaga wwczas przy stole, rzuci si na jego widok twarz na ziemi, wzywajc na pomoc wszystkich witych niebieskich. Rycerz miertelnie blady odegnywa si od niego krzyem, ktry mia na szyi, a ona kropia go wod wicon. Ale Narajana sam uczyni na sobie znak witego krzya i oznajmi, e jest prawdziwym chrzecijaninem, nie lka si ani krzya, ani wody wiconej i e jest bardzo zdziwiony tym przyjciem, jakie mu zgotowano. - Jeeli nie jeste diabem albo antychrystem, - rzek ze smutkiem rycerz, to moe niebo ci wysya, aby nas uratowa, gdy tamto twoje przybycie miao dla nas dziwne, bardzo cikie nastpstwa, a obawiamy si, czy dusze nasze dostpi aski Zbawiciela. Potem rycerz wyzna, e ani on, ani jego ona nie starzej si i nie mog umrze, jakkolwiek w chwili obecnej on liczy dwiecie pitnacie lat, a ona dwiecie sze. Najbardziej jednak dziwi ich to, e w tak podeszym wieku rodz im si dzieci, ktre rosn i umieraj, jak kady czowiek, podczas gdy troje najstarszych yje. Jest to tak niebywae zjawisko w kronikach wiata, e duchowiestwo zwrcio na nich uwag. - Przeprowadzono ju ledztwo i pomwiono nas o stosunki z diabem. Lud stroni od nas i przeklina. Niedawno onie mojej grozili stosem, jak czarownicy i chcieli zamek nasz puci z dymem. Co bdzie jeeli speni si te pogrki? Ale pomimo to, czasy zmieniy si tak strasznie, e ju niepodobiestwem jest y, - zakoczy biedny rycerz, ocierajc zy z oczu. Zwrciam uwag Narajany na te nieprzyjemnoci, jakie mog nam grozi, gdyby ci ludzie mieli by nadal przedmiotem oglnej ciekawoci i wyraziam zdanie, e trzeba te nieszczliwe istoty gdzie ukry, gdy wtajemniczenie ich zabraoby nam wiele czasu. Narajana przyzna mi suszno. Nazajutrz wrci do zamku i oznajmi tym biedakom, e przybywa, aby wyjawi im tajemnic ich niezwykej przygody. - Zblia si koniec wiata, - rzek. Do walki z szatanem Pan Bg wybiera ludzi szlachetnych, dobrych i obdarza ich ask niemiertelnoci. Ludzie ci stanowi hufiec Boy, po czym pjd ywcem do Nieba, jak Eliasz. Zaznaczy przy tym, e on, Narajana, naley do liczby wybranych i zjawi si, aby poprowadzi gospodarzy razem z ich dziemi w pielgrzymce do Jerozolimy. Zmartwieni, ale ze szczciem w sercach ludzie ci zgodzili si na pielgrzymowanie do Ziemi Mki Paskiej. Po upywie kilku dni wyjechali razem z nami, a Narajana podpali zamek. Ale zamiast do Jerozolimy zostali wywiezieni do Indii. - I obecnie tam przebywaj? - zapyta Supramati. - Zostao tylko dwoje dzieci, reszta nie yje. - Jak to? - Daremnie usiowano ich wtajemniczy w sekreta wszechstworzenia. Posiadajc nazbyt mao rozwinity umys, nie byli zdolni do adnej nauki, a czuli si tak nieszczliwymi i taka chwytaa ich rozpacz, e opiekujcy si nimi mag uzna za konieczne oddania ich wiatu pozagrobowemu, co te uczyni za pomoc analogicznego rodka, jakiego chwyta si Narajana. Przykad ten dowodzi ci, mj drogi, jak niebezpiecznym jest obdarzanie niemiertelnoci kogokolwiek z ludzi, ktrzy nie mog korzysta z jej dobrodzejstw dla wasnego doskonalenia si. Dlatego powiniene powinszowa sobie, e opare si pokusie uczynienia wicehrabiego niemiertelnym. - Przyznaj ci suszno i rozumiem, e mier jest aktem miosierdzia. A jednak przejcie do pozagrobowego wiata istoty bliskiej lub tylko znajomej sprawia czowiekowi ogromn bole. - Jest to zupenie naturalne - zauwaya z umiechem Nara. - Fluid ycia, rozpowszechniony we wszechwiecie i zawarty w kadym atomie pod postaci powszechnego i waciwego kademu yjtkowi cienia, tworzy mocny acuch. Dlatego, gdy jakakolwiek istota odrywa si od tego acucha, wwczas ci, ktrych jednoczyo to cienie odczuwaj pustk i smutek, nieraz bardzo cik bole spowodowan pkniciem tej fluidycznej czni. Wizy wytworzone przez prd ycia s tak potne, e czowiek obdziela swym fluidem nawet uywane przez siebie przedmioty, ktre wskutek duszego obcowania z nim staj si drogimi. Dlatego wanie tak trudno jest rozsta si ze starymi meblami, z mieszkaniem, w ktrym spdzi si duszy czas, itp.

37

W kilka dni po tej rozmowie zjawi si Pancone z zawiadomieniem, e wicehrabia zmar. Korzystajc z wizyty piewaka, Supramati oznajmi mu, e wkrtce wyjeda do Indii i na pamitk podarowa mu spor sumk pienidzy na posag dla jego wnuczki. Istotnie dalszy pobyt w Paryu nie mia dla Supramatiego adnego sensu, a nawet mczy go. By on czowiekiem innego pokroju, ni Narajana, ktry niekiedy lubi rozprasza si w yciu, nie baczc na swe prace i na samotno, do ktrej nieraz ucieka. Dziao si tak, skutkiem czego Narajana nie by nigdy duchowo wyzwolony i oczyszczony z grzechw. Rzdzia nim niepodzielnie materia i pocigaa go do popeniaia rnych zdronoci. Supramati za z natury trzewy, czysty i powany zdoa w cigu kilkudziesiciu lat, zuytych na pierwsze wtajemniczenie pozby si materii z dawnego czowieka. Osignita przez niego okultystyczna potga nie suya mu za igraszk i nie otacza si on aureol czarnoksinika, aby zadziwia i straszy prniacz gawied. Przeciwnie, traktowa posiadan wadz, jak pierwszy stopie olbrzymiej drabiny wiedzy, do ktrej naleao wznosi si coraz wyej ku wietlanemu celowi. Wszystkimi mylami tkwi w przyszoci i teraniejszo nie zajmowaa go wiele. Wreszcie przyzwyczai si do osamotnienia, do uporczywej pracy i do obcowania ze zjawami pozawiatowymi. Nieraz, lczc nad astrologicznym manuskryptem w celu rozwizania jakiego zoonego problemu, odczuwa czyj delikatny dotyk i ciepy lub chodny powiew. Wwczas zjawiaa si koo niego eteryczna i jasna posta, albo masywne i ciemne indywiduum. Supramati jednak nie lka si tych goci z przestworzy, lecz odnosi si do nich yczliwie lub z szacunkiem w zalenoci od tego, na co zasugiwali, przyjmujc ich pouczenia zawsze z wdzicznoci. Jego samotne laboratorium nawiedza niejednokrotnie Ebn-Ari lub inny potny demon, a wwczas ktry z nich pochyla si nad stoem, kreli nieznany znak i tumaczy jego moc dziaania. Zrozumiae wic jest, e posiadajc tak struktur duchow i tego rodzaju skal zainteresowa umysowych, Supramati nudzi si i czu si obco w tym lekkomylnym i gupim tumie, wrd ktrego przebywa. Poza tym wiat, do ktrego powrci na nowo, uleg znacznej przemianie i urga jego trwaym ideom i przekonaniom. Przejmowao go odraz rozpowszechnione kramarstwo, wyrwnujce rnice spoeczne, lecz nie mogce wyrwna rnicy posiadania... Bardziej jednak gorszy go religijny zamt i mnstwo sekt, toczcych midzy sob zacit walk; poza sektami kady wyznawa swoj religi, kady na swj sposb tumaczy tajemnice ycia, kady poszukiwa najwygodniejszego dla siebie rozstrzygnicia spraw, ktrymi by zainteresowany, kady wygasza przerne paradoksy i w rzeczywistoci w nic nie wierzy. Z niemniejszym wstrtem patrzy Supramati na powszechny egoizm, okazywany publicznie bardziej przez kobiety, ni przez mczyzn. Troska o zachowanie chociaby zewntrznej przyzwoitoci, wszelkie poczucie wstydu, wasnego honoru i szacunku znikny zupenie. To, na co czterdzieci lat temu patrzono jak na hab i ponienie, obecnie zdobyo sobie prawo obywatelstwa. Kady y, jak mu si podobao i nikogo to nic nie obchodzio. Kto posiada zoto, ten stanowi prawa, ale sam nie stosowa si do nich. Oczywicie, w podobnych warunkach rodzina w dawnym pojciu, przestaa istnie, a statystyka konstatowaa fakt zmniejszania si ludnoci w stosunku wprost przeraajcym. Arystokratyczna wytworno Supramatiego i jego wsptowarzyszy, a take bogactwo, zapewniy im w towarzystwie pozycj pierwszorzdn i cigay na nich powszechn uwag. Dachir uchodzi za brata Supramatiego i obydwum schlebiano na kadym kroku. Na widok za Nary mczyni tracili gowy i wprost wciekali si z rozpaczy, e ta czarujca kobieta jest tak zabawnie uczciwa. Pomimo jednak owego gruboskrnego materializmu, ludzie ci wyczuwali, e wok tych trojga nieznajomych unosi si co niezwykego; pewien za stary dyplomata, chlubicy si trafnoci sdu na pierwszy rzut oka oznajmi, e Supramati i jego czarujca maonka podobni s do uchodcw z podziemi. - Charakteryzuje ich matowa blado twarzy i jednakowa zniewalajca ognisto spojrze, a w wyrazie ich oczu i w umiechu przebija co takiego, co kae przypuszcza, e zdolni s oni odgadywa cudze myli. Nie baczc wszak na tak czarci opini, jakiej nie szczdzono zamonym obcokrajowcom, wszy-

38

scy ubiegali si na wycigi o przebywanie w ich towarzystwie i pragnli nawiza z nimi znajomo. Dawny Ralf Morgan nazbyt kocha swj zawd lekarski, aby nie pokusi si o zastosowanie w praktyce tych medycznych wiadomoci, jakie posiad w ostatnich czasach. Najpierw wic wyleczy kilku chorych biedakw, pniej za kogo z wyszej sfery. Seria tych cudownych uzdrowie zrobia mu tak gon saw i zacza tak szybko zwiksza liczb jego pacjentw, e musia w kocu ratowa si ucieczk. Tote pewnego ranka we troje porzucili niepostrzeenie Pary i wyruszyli do Wenecji, zachowujc jak najcilejsze incognito.

Rozdzia pity
W starym paacu, ktry by, zdaje si tak samo wiecznotrway, jak jego waciciele, w Supramatim zbudziy si dawne wspomnienia. Po kolacji zacz opowiada swoim przyjacioom, jak dziwnych doznawa wrae, gdy jako ksi przyby do tego paacu i czu si tu nieswojo w nowych warunkach egzystencji. To opowiadanie wydao si Narze i Dachirowi tak zabawne, e oboje zaczli si mia. W toku rozmowy postanowili pozosta w Wenecji tak dugo, dopki nie przybd tu wszyscy czonkowie bractwa. - Czy zamierzasz skada wizyty, Naro? - zapyta Supramati. - Wszak nie jest podane, abymy byli poznani. - Bd spokojny! Nikt nigdy nas nie pozna. Najwyej moe kto powiedzie, e jeste podobny do jednego ze swych krewnych, odpowiedziaa wesoo moda kobieta. Po czym dodaa: - W tej chwili przypomnia mi si zabawny epizod, w ktrym gwn rol odegra ten kpiarz Narajana. - Wiecie, e paac ten nalea do Narajany od dawien dawna. Poniewa waciciel jego lubi bardzo Wenecj, wic korzysta z kadej sposobnoci, aby cho raz na sto lat, a niekiedy nawet czciej, spdza tu czas duszy. Pewnego razu w czasie przebywania tu, w pocztkach szesnastego wieku, Narajana zamwi u pewnego znanego artysty malarza swj portret; zauwaylicie zapewne, e pod tym wzgldem by maniakiem. Gdy portret zosta wykonany, wszyscy zachwycali si wiernoci podobizny. Wkrtce wyjechalimy z Wenecji, a kiedy po upywie osiemdziesiciu lat wrcilimy tutaj, Narajana nie omieszka zawiesi portretu w gabinecie, gdzie zwraca on powszechn uwag. Pewien stary szlachcic zwrci si do mnie z zachwytem: - Jak pani m jest podobny do swego przodka. Bajeczna podobizna! Gdyby nie rnica w ubiorze, mona byoby pomyle, e to on wanie. Narajana nie posiada si z radoci i natychmiast zamwi nowy portret. To samo powtrzy w 1740 roku, gdy przyjechalimy tu znowu. Bawiy go zachwyty ludzi i kadorazowo zamawia nowy portret. O! Narajana w wielu wypadkach by duym dzieckiem. - Zapewne istniej jeszcze te portrety - zapyta Dachir. - Naturalnie! - odrzek, podnoszc si Supramati. - Wszystkie wisz w gabinecie, przylegajcym do biblioteki. Chodmy zobaczy je. S one naprawd wybitnymi dzieami sztuki. Udali si do wskazanego gabinetu i zaczli oglda cztery portrety, przedstawiajce posta Narajany w naturalnej wielkoci. Pikno jego uwydatniaa si tym wspanialej, e mia na sobie bogate ubiory wiekw minionych. Supramati zauway: - Jaka szkoda, e ta istota, obdarzona niezwyk urod i zdolnociami, nie wykorzystaa naleycie prerogatyw swego niezwykego losu dla rozwoju ducha i powicaa si wycznie zewntrznym bahostkom. - Miejmy nadziej, e obecnie Narajana wiksz wycignie korzy ze swego pozagrobowego istnienia - odrzeka w zamyleniu Nara. - Pod wpywem okrutnych cierpie i obrzydliwych warunkw, w jakich znalaz si po mierci, bdzie bardziej rozsdny. Po czym dodaa z lekkim umiechem:

39

- W kadym razie pozostawi on po sobie bardzo ciekaw pamitk dziki swej manii portretowania si. - To prawda! auj bardzo, e i tobie nie udzielio si to zamiowanie do portretw. Wszak rzadkoci s twoje portrety, Naro. - O, nie mw tak, gdy dosy poniosam ofiar dla dogodzenia zachciankom mego eksma. Dowodem tego s fotografie, ozdabiajce twe biurko i portret w twym gabinecie. Istotnie, nie lubi portretowania si. Jedyny mj wizerunek, ktry najbardziej ceni, to moja rzeba. Wtedy rzeczywicie byam moda dusz i ciaem. Obecnie nie jestem zdolna do poryww i uniesie, albo do przeywania marze o przyszoci. Marzenia te znikny na zawsze, jak sny podczas letniej nocy. Ciao mam mode, ale oczy zdradzaj staro. Tego wyrazu oczu nie uchwyci na ptnie aden artysta i portret mj bdzie zawsze zwykym odbiciem zewntrznych wartoci. Supramati i Dachir milczeli. Spogldali tylko ze smutkiem na podobizny dawnego wsptowarzysza, ktry potrafi w cigu kilku wiekw zachowa wieo uczu i zdolno do rozkoszowania si yciem. - Ale w naszej galerii faktycznie brak jednego portretu, a mianowicie twego, Dachirze, ty postrachu eglarzy, zowieszcze widmo oceanu! - powiedziaa nagle Nara, kadc malek rczk na ramieniu Dachira. Drgn, zbudzony niespodzianie z zadumy. - Bohater legendy utraci zupenie sw aureol, jeeli przedstawi publicznoci swj portret, lub wrczy swj bilet wizytowy - odrzek ze smutnym umiechem. - Widz, e nader cenisz swj urok postrachu. Wiemy jednak, o czym take wiedzia Wagner, ale w natchnieniu, e Latajcy Holender to potny mody czowiek, niebezpieczny jedynie dla serc niewiecich. Nazajutrz wieczorem, postanowili pj we troje do teatru. Grano jak oper, wic chcieli zapozna si z nowymi kierunkami w muzyce woskiej. Weszli do loy i zajli swe miejsca, gdy ju kurtyna bya odsonita i widownia pogrya si w ciemnoci. Poniewa muzyka bya bardziej haaliwa, ni melodyjna, wic zwrcili baczniejsz uwag na przedstawienie, ktrego realizm wykracza znacznie poza ramy dozwolone na scenie. W czasie pierwszego antraktu zaczli obserwowa sal, szukajc wrd publicznoci dawnych znajomych. Ale piknych niegdy kobiet i eleganckich modziecw, otaczajcych dawniej Nar szczeglnymi wzgldami, trudno byo dopatrze si w tych czcigodnych staruszkach i siwych starcach, przygarbionych wiekiem. Niektre z tych ywych zabytkw przeszoci spoglday na Supramatiego ze zrozumiaym zdziwieniem. Supramati nie zwraca na nikogo uwagi, jakkolwiek na jego lo kierowao si wiele spojrze. Nagle drgn i pochyliwszy si naprzd, skierowa lornetk na przeciwleg lo. Siedziaa tam jasnowosa, moda kobieta bardzo adna i strojna, zajta oywion rozmow z modym panem, najwidoczniej darzcym j mioci. - Naro! Czy widzisz t kobiet w biaej sukni ze szmaragdowym diademem na gowie? To Liliana ofiara Narajany, ktrej histori opowiedziaem ci - szepn Supramati cichutko. Nara szybko spojrzaa we wskazanym kierunku, ale w tej chwili siedzca w loy dama rwnie dostrzega ich. Doznaa widocznie silnego wzruszenia, bo wachlarz wypad jej z rk, a ona blada miertelnie zagbia si w fotelu. Jej zdumione i zatrwoone spojrzenie jakby przylgno do Supramatiego. - Nieszczcie! Znowu uprawia swoje wstrtne rzemioso, - rzeka rwnie po cichu Nara. - Dziki eliksirowi ycia, zachowaa sw modo i pikno, ale w oczach jej nie wida jako szczcia. Powiniene widzie si z ni. Moliwe, e utracia swj majtek i to popchno j na drog rozpusty. Supramati szepn artobliwie: - A czy jako czowiek onaty nic nie strac na swej opinii? - Bd spokojny - odpara Nara, rzucajc na niego zalotne spojrzenie. - Nie bd zazdrosna o tak przykadnego ma, jakim ty jeste, mimo e w Lilianie zbudzie gorce uczucia. Id miao ze spokojnym sumieniem. By moe, e przydamy si na co temu biednemu stworzeniu.

40

Pamitaj, e jest ofiar Narajany i to nakada na nas obowizek w stosunku do niej. - Masz racj. Zaraz jutro odwiedz Lilian. A teraz dowiem si o jej adres i o jej obecne nazwisko. Po upywie dziesiciu minut Supramati wiedzia, e Liliana przeistoczya si w Andrienn Lavanti, e przebywa w wiecie zaledwie od trzech czy czterech lat i jest kochank markiza Palestry, bardzo bogatego Toskaczyka. Zebrawszy te wiadomoci, Supramati skreli na bileciku kilka sw: Jutro rano, o 11-ej prosz by sam. Odwiedz pani. S.. Bilecik zosta wrczony kurtyzanie przez sowicie nagrodzon odwiern w chwili, gdy markiz wyszed na papierosa. Liliana bya ogromnie wzburzona, poznawszy w Supramatim swojego dobroczyc, ktry uratowa j z fatalnego pooenia, w jakim znalaza si dziki Narajanie. Nie zapomniaa piknego, wspaniaomylnego modzieca, ktry nie odwzajemni si jej mioci, ale ktry pozosta nieosignitym ideaem jej serca mimo, e odtd nie dawa o sobie adnego znaku ycia. Ujrzawszy go niespodziewanie tak samo modego i czarujcego, jak dawniej, a przy tym w towarzystwie piknej kobiety, Liliana w jednej chwili przeya rozszala w niej burz uczu. Smutek, podanie i zazdro dawiy j. Dopiero licik Supramatiego wpyn na ni uspokajajco. Ju samo to byo pociech, e zostaa poznana i e pragnie widzie si z ni. Duej w teatrze nie moga pozosta i pod pozorem nagej niedyspozycji, blada i wzruszona, pojechaa do domu. Spdzia noc bezsennie. W cigu dugich godzin, strawionych w ciszy nocnej na rozmylanich, przeywaa znowu ca sw przeszo, ca dziwn i niewytumaczon epopej swojego ycia. Ale najduszymi i najbardziej drczcymi wyday jej si ranne godziny, poprzedzajce przyjazd Supramatiego. Stojc na balkonie, wpatrywaa si niecierpliwie w kadego, ktokolwiek przejeda tdy. Gdy przed domem zatrzymaa si gondola i wyszed z niej Supramati, serce w niej zaczo bi tak gwatownie, e zabrako jej tchu. Przyja upragnionego gocia w buduarze. Bya tak wzruszona, e nie moga wymwi sowa i podawszy Supramatiemu rk w milczeniu, wskazaa mu krzeso. - Jestem szczliwy, e dziki przypadkowi spotykamy si znowu i, e widz pani tak mod i pikn jak dawniej - rzek Supramati tonem przyjaznym. - A jednak, miss Liliana, nie mog ukry tego przykrego uczucia , e znowu spotykam pani na ciernistej i poniajcej drodze, ktr powinna bya pani porzuci na zawsze. Twarz jej zalaa si silnym rumiecem. - Pan tak od razu dotkn chorego miejsca. Ale panu, jako memu dobroczycy, musz wyzna wszystko i zda rachunek z roztrwonienia tej fortuny, ktr pan tak wspaniaomylnie... - O, nie miss Liliana - przerwa Supramati - pani nie powinna ani zdawa przede mn rachunku, ani czyni wyzna. Jestem pani przyjacielem i prosz mi wierzy, e czuj si poniekd odpowiedzialnym za los pani. Czy nie staa si pani ofiar zbrodniczej lekkomylnoci mojego brata, Narajany? Chc co powiedzie, ale prosz mi zaufa. - O, ufam panu bardzo! Ale ze swej strony prosz, aby mi pan odpowiedzia na jedno pytanie i wyjani wprost niewiarygodne objawy, zachodzce w moim ciele. - Domylam si, o co mnie pani zapyta i odpowiem w miar monoci. - Po paskim wyjedzie usiowaam uczciwie dotrzyma swej obietnicy i zaczam y innym yciem. Ksztaciam si, czytaam i doskonaliam si w piewie i muzyce. Oprcz tego, pod kierownictwem Mme Rozalii zajmowaam si sprawami dobroczynnoci i chodziam do kocioa. Musz przyzna si panu, e ta caa obca dla mnie praca, ktrej oddawaam si nie z wasnej pobudki, lecz z obowizku, nie wypeniaa mego ycia, wobec czego w sercu czuam pustk. Nie sprawiao mi zadowolenia ani przelotne szczcie, e wyratowaam z ndzy jakiego biedaka, ani wiadomo, e czyni postp w grze na fortepianie. Jedyny czowiek, ktremu chciaam zaprezentowa swoje zdolnoci i ktrego pochway pragnam, by daleko i nie udziela mi o sobie adnej wiadomoci. - Gdyby pragna pani uznania Boga, ale nie czowieka, ktry jest tak samo niedoskonaym jak ona, wwczas miaaby pani serce zaspokojone - odrzek Supramati na p zmieszany i wzruszony. - Nie zamierzam pomniejsza swych brakw i wad; przeciwnie przyznaj si do nich, aby usprawie-

41

dliwi swoje omyki, ktrych rdem byy wanie one - odrzeka Liliana, westchnwszy ciko. - Ale wracam do swego opowiadania. W cigu trzech lat prowadziam samotny i pracowity tryb ycia z dala od swych znajomych. Pewnego jednak razu zgoa nieoczekiwanie spotkaam si z Lormoeillem, ktrego nie widziaam od bardzo dawna. Wicehrabia nie wiedzia o niczym. Na widok mj ucieszy si bardzo i owiadczy mi, e ma wiele do pomwienia ze mn. Wstpilimy do kawiarni, ktra bya o tej godzinie pusta i tam dopiero Lormoeill zawiadomi mnie, e Narajana zmar i e jako nastpc zostawi swego brata. Rozpywa si w pochwaach dla pana. W rezultacie powiedzia mi, e oeni si pan w Wenecji, a potem wyjecha do Indii... Liliana zawahaa si i umilka na chwil, widocznie bardzo wzruszona. - I c dalej, miss Liliana? - zapyta z umiechem Supramati. - Prosz mwi. Domylam si, e wiadomo o moim tajemniczym lubie bya dla pani nieprzyjemna. - Tak jest - przyznaa si szczerze. - Byam wzburzona i na tyle gupia, e lub paski z kobiet czarujcej piknoci, z kobiet zupenie godn pana, wyda mi si prawie osobist zniewag. W przystpie wciekoci zrozumiaam, e jestem wolna od obowizku prowadzenia uczciwego ycia i w zalepieniu swoim nie zdawaam sobie sprawy, e cnota jest przede wszystkim co warta dla tego, kto jej dochowuje. - Gucha na proby i przekonywania Rozalii, rzuciam si z szataskim szalestwem we wszystkie wieckie zdronoci, lecz serce miaam wci puste, a w chwilach samotnoci drczyy mnie wyrzuty sumienia, e oto zignorowaam rady swego dobroczycy. Aby zapeni t pustk i zaguszy drczc wiadomo, wpadam w ostateczno. Szukaam silnych wraa; graam na giedzie i w ruletk, a skoczyam na tym, e w pewnej ryzykownej spekulacji przepado cae moje mienie. Straciam wszystko, co miaam, ale z tego powodu nie smuciam si zbytnio. Nie wyczerpanym rdem bogactwa bya moja uroda, na ktr zda si nie wpywa ani czas, ani naduycia. W aden sposb nie mogam zrozumie, dlaczego moja pikno nie widnie. Liczyam sobie ju pidziesit lat, a w lustrze widziaam zawsze twarz kobiety dwudziestopicioletniej. - Kiedy, zdaje si przed siedmioma laty, zapadam bardzo na zdrowiu. Zdziwio mnie to i przerazio, gdy od trzydziestu z gr lat nie chorowaam zupenie. Odczuwaam ogromne osabienie, oowiany ciar w czonkach i niewypowiedziany wstrt do ycia. Wezwany przeze mnie lekarz nie mg odnale organicznej choroby i doszed do wniosku, e te bolesne objawy s zapewne wywoane przez rozstrojony system nerwowy. Przypuszczajc, e zbliam si do czterdziestki, zaopiniowa, e lata maj swoje wymagania i zaleci mi zupeny kilkumiesiczny wypoczynek w miejscowoci odseparowanej od wrzawy wiatowych uciech. Kaza mi przebywa na wieym powietrzu, spdza jak najwicej czasu w lesie, pi mleko, uywa potraw jarskich, nic nie robi i nie widywa si z nikim, aby organizm mg zachowa zupeny spokj. Poszam za t rad i zamieszkaam w pewnej odludnej fermie na poudniu Niemiec. Gospodarzy miaam biednych, prostych, bogobojnych i uczciwych. May ich majteczek otoczony by lasem, co jak panu wiadomo, jest w dzisiejszych czasach nadzwyczajn rzadkoci. Pocztkowo czuam si lepiej, lecz grone symptomy mej choroby w sposb przeraajcy odezway si znowu. Ciar czonkw by bardziej nieznony, wzrok psu si, such przytpi, wosy zaczy mi siwie, ramiona przygarbiy si, a skr, dotd oduszczon i wie, pooray zmarszczki, sowem, w cigu dwch czy trzech tygodni - dokadnie okreli tego nie potrafi, gdy byam wwczas jak obkana przeistoczyam si w star wstrtn bab. Stan mojej duszy by okropny. Tak byam przyzwyczajona do tego, e jestem moda i adna, e zapomniaam o swoim faktycznym wieku! Na prno staraam si wmwi w siebie, e ta staro, ktra przysza tak nieoczekiwanie, jest zupenie naturalna i e tylko jaki niepojty przypadek tak dugo oddala ode mnie jej termin; adn jednak miar nie mogam pogodzi si z uczuciem staroci. Ostatni etap tego okropnego stanu by nad wyraz ciki. Wyscham, wosy wychodziy mi pasmami i wszystkie zby mi wypady. W cigu prawie trzech dni usta moje stay si puste, czaszka obnaya si, a osabienie byo tak znaczne, e nie mogam wstawa. Sdziam, e jest to ju ostatnia moja godzina. Wygld mj zaniepokoi gospodarzy ogromnie. Chcieli wezwa lekarza, ale sprzeciwiam si temu. y w takich warunkach, w jakich si znalazam, byo tysic razy gorsze od mierci. Wydaam tylko pewne

42

zlecenia co do mojego pogrzebu i na ten cel wrczyam gospodarzom wystarczajc sumk. Zabroniam rozsyania zawiadomie o mojej mierci. Chciaam znikn bez ladu... Byo to wieczorem. Leaam sama jednak w swym malekim pokoiku, pogrona w cikim odrtwieniu, ktre wydao mi si przedmiertn agoni. Nagle uczuam, jak gdyby w tym miejscu, gdzie miaam niegdy ran, ktr mi zada Narajana - buchn ogie. Jednoczenie ciao moje zaczy przeszywa ogniste strzay, powodujc wszdzie wewntrzne wybuchy: to w rce, to w nodze, to w oku, to w odku itp. Sprawiao mi to ogromny bl, przenoszcy si ze zdumiewajc szybkoci z miejsca na miejsce. Wreszcie uczuam, jakby gowa rozpada mi si na kawaki i straciam przytomno. Opowiadaa mi potem gospodyni, e gdy zajrzaa do mego pokoju, wydao jej si, e pi, twardo. Istotnie, spaam tak czterdzieci osiem godzin. Po przebudzeniu si byo mi zupenie dobrze i uczuam dotkliwy gd. Suca, ktra przyniosa mi niadanie, owiadczya, e wygldam doskonale i odmodniaam o trzydzieci lat. Sowem odzyskaam sw modo i urod daleko szybciej, ni poprzednio starzaam si. Stopniowo wyrosy mi zby i staam si tak sam, jak mnie pan widzi. Z pocztku moja dobra gospodyni patrzya na mnie z jakim zabobonym lkiem, ale wkrtce uspokoia si, mwic tylko, e chorob moj wzia za czary, rzucone na mnie przez kogo, i e te czary odwrcia wita relikwia, ktr niepostrzeenie zawiesia nad moim kiem. Po zupenym wyzdrowieniu zmuszona byam znowu wzi si do swego podego rzemiosa, aby mc y tak, jak byam do tego przyzwyczajona. Ale nie chciaam pokaza si tam, gdzie przedtem przebywaam, pod swoim dawnym nazwiskiem. Dlatego wziam sobie nazwisko Andrienne Levanti i wyjechaam do Ameryki. Stamtd przywiz mnie do Wenecji przyjaciel mj - Woch. Reszta nie jest wcale ciekawa. Teraz prosz wytumaczy mi ten nadzwyczajny wypadek, o ktrym opowiedziaam panu. Nie podlegajc wpywowi czasu, powinien pan zna klucz do tej tajemnicy i powiedzie mi, kiedy skoczy si ta moja nienaturalna modo i znienawidzone ycie, przytaczajce mnie, jak nieznony ciar. Uprzykszyo mi si wszystko, nie mam w yciu celu i do niczego si nie nadaj. Cho przez lito niech mi pan powie, kiedy i w jaki sposb nadejdzie moja mier? Tej dugiej opowieci Supramati sucha ze wzruszeniem. Dopiero teraz zrozumia sowa Ebramara, gdy ten powiedzia, e esencja ycia udzielona organizmowi Liliany w ten sposb, jak to uczyni Narajana, dziaa zupenie inaczej i na wiele lat przedua dugo ycia, nie czynic go bynajmniej wiecznym. Lecz czemu to si dzieje? Tego Ebramar nie wyjani i Supramati zgoa nie wiedzia, co sdzi o przyszoci Liliany. Odnowienie jej organizmu dokonane zostao w sposb zupenie nowy i dowodzio tylko, jak rnorodne jest dziaanie cudownej i strasznej substancji. - Zapytuje mnie pani o co wicej, ni mog odpowiedzie, miss Liliana - odrzek po chwili. - Wprawdzie istnieje tajemnicza substancja, przeduajca ycie na czas pewien i wzmacniajca siy oraz modo, ale lekkomylne posikowanie si tym niebezpiecznym rodkiem jest zbrodni. Dlatego uwaam Narajan za przestpc w stosunku do pani, gdy nie zapytawszy pani o zgod i nie zastanowiwszy si, czy prb tak znie mona, targn si on na pani ycie. Nie wiem, jak dugo potrwa to ycie, ale przypuszczam, e bdzie ono bardzo dugie. Och, ten Narajana, ktry dziaa tylko dla zadowolenia swych dz cielesnych! Widzc, e Liliana zblada miertelnie i patrzya na niego ze zgroz, Supramati doda: - Niech pani uspokoi si i miao spoglda w przyszo. Aby uly pani doli, uczyni wszystko, co bdzie w mojej mocy. Przede wszystkim urzdz pani tak, aby nie potrzebowaa pani sprzedawa swej osoby. Kapita ulokuj z pewnymi zastrzeeniami, a to w celu zabezpieczenia go od wszelkich przypadkowych spekulacji. Nastpnie udziel pani tej samej rady, ktr kiedy jej daem, a mianowicie: y dla szlachetnego celu, a nie dla bahego zadowolenia. Musimy pokona w sobie rozkieznanie namitnoci i pougiwa si nimi rozsdnie, a nie za, jak usprawiedliwiany pretekst do popeniania wszelkiego rodzaju gupstw. Nie chce mi si wprost wierzy, aby ten poniajcy tryb ycia, jaki pani prowadzi - sprawia jej zadowolenie. Syszaem, e to wszystko przejmuje pani wstrtem. I to jest zgoa naturalne! Zapalona w nas iskra Boa kae nam i naprzd z ciemnoci do wiata. Na tym polega przeznaczenie dusz i to jest waci-

43

wa droga, ktr powinnimy i w gr, aby poczy si z naszym Ojcem Niebieskim. Powici si pani pracy i samodoskonaleniu i to ycie, ktre dzisiaj pani przeraa, wyda si jej znacznie milszym i przecie zapeni si czym ta pustka gincego wiata, w ktrym mier kosi wszystko dokoa, oszczdzajc wycznie pani. - Jest to prawda, a jednak, gdy pomyl o zgrozie takiej przyszoci, mam wraenie, e trac zmysy, rzeka Liliana, zakrywajc twarz rkami. Potem podniosa na niego swe oczy i zawoaa: - Radzi mi pan, abym pracowaa i doskonalia si. Ale jak? W jaki sposb? Samotno i czynienie dobra nie daj mi zadowolenia i nie wnosz do ycia mego adnych ciekawych emocji. - Bd si stara da pani bardzo zajmujc prac - odrzek z umiechem Supramati. - Obecnie za zaatwi pani sprawy majtkowe. Do widzenia! Wkrtce otrzyma pani ode mnie wiadomo. Wrciwszy do domu, Supramati opowiedzia Narze o przebiegu swej rozmowy z Lilian i zacz zastanawia si nad sposobami ulenia doli tej nieszczsnej ofiary Narajany, skazanej widocznie na dugie ycie. Po rozwaeniu sprawy Nara zaproponowaa zainteresowanie Liliany naukami okultystycznymi. By moe, e tego rodzaju zajcia spodobaj si jej i dziki temu zostanie ona ich pomocnic w przyszoci. Dlatego Nara chciaa sama pomwi z mod kobiet i wtajemniczy j w swoje zamiary. W myl tej decyzji zaprosia Lilian do siebie. Liliana przyjechaa pod wewntrznym impulsem zarwno zazdroci, jak zaciekawienia. Uczucia te jednak szybko w niej znikny, gdy uwiadomia sobie swoj nico wobec tej wybitnej kobiety, jak bya ona Supramatiego. Dopiero teraz zrozumiaa, dlaczego Supramati nie mg pokocha jej, bdc mem Nary. Jednoczenie uczua, e jego subtelna dobor pokonaa j i zbudzia w niej pragnienie pracy i zblienia si do tych wybranych dwojga dusz przez moralne oczyszczenie si. Propozycj Nary przyja z wdzicznoci tym bardziej, e zainteresowanie naukami okultystycznymi zbudzio w niej pewne fenomeny, zademonstrowane w czasie wizyty przez Nar. Przy pomocy Dachira, posiadajcego na kontynencie Europy rne znajomoci, skomunikowali si z pewnym starym Niemcem, badaczem nauk ezoterycznych, i umiecili Lilian w jego samotnym zamku, jako uczennic. Zarazem kto z wyszych adeptw, przebywajcy w Londynie, obieca opiekowa si neofitk i udziela jej wskazwek. Gdy poczyniono ju wszystkie przygotowania, Liliana wyjechaa, zaopatrzona w niezbdne rodki materialne i pena najlepszych chci do nauki i doskonalenia si. Serce miaa bardziej spokojne ni kiedykolwiek i pragna zasuy sobie na uznanie swych dobroczycw.

Rozdzia szsty
Pewnego razu, wieczorem, po wyjedzie Liliany, Supramati siedzia sam w swoim gabinecie. Dachir gdzie wyszed, a Nara zajta bya w swoim pokoju doprowadzaniem do porzdku wasnych notatek i przegldaniem dziennika, ktry prowadzia dokadnie w cigu kilkuset lat, a ktry by szeregiem osobistych wspomnie najbardziej interesujcych, jakie kiedykolwiek byy napisane ludzk rk. Supramati, lec na kanapie, przeglda nowe romanse. Chcia zapozna si z now wosk literatur, ale wnet sprzykrzyo mu si to bezmylne wertowanie. Rzuci ksik na st - popad w zamylenie. Przebywanie w tym samotnym gabinecie wprawiao go zawsze w jaki szczeglny nastrj ducha. Cisny si do niego tumnie wspomnienia, zwizane z chwil jego pierwszego pobytu w tym paacu i z tymi uczuciami, jakich doznawa, gdy niespodziewanie znalaz si w baniowej krainie z Tysica i jednej nocy on, biedny i skromny Ralf Morgan. Od tego czasu upyno czterdzieci pi lat, ale chwilami zdawao mu si, e upyno tyle wiekw - tak bardzo by zmieniony. Jakie otworzyy si przed nim widnokrgi, jakie przenikn tajemnice i jak

44

posiada potg! Wola jego nie bya ju chwiejna, jak trzcina; myl - jak pomyk sabiutki, ktry gasi dmuchnicie wiatru. Obecnie mylenie jego stao si gitkim, ognistym prdem, ktry wybieg, jak strzaa ze zdyscyplinowanego umysu i osign cel oznaczony z gry. Supramati umiechn si z zadowoleniem. Jak belfer, powtarzajcy z pewnoci siebie raz wtoczony do gowy wykad - koncentrowa na chwil sw wol, oczami ognistymi wpatrzywszy si w wiec, stojc na biurku. Momentalnie w powietrzu zabysa iskra i wieca zapona. Po chwili jedna z ksiek lecych na kanapie, uniosa si w powietrze i jakby kierowaa ni jaka niewidzialna sia, spocza mu w rkach. Podobne dowiadczenie wykonywa z powodzeniem niezliczone mnstwo razy, ale tylko w ciszy swojego laboratorium. Od czasu jednak, gdy na nowo wystpi w szerszym wiecie i zacz styka si z lekkomylnym i ordynanym tumem, wydawao mu si, e wiedza jego zostaa tam, w szkockim zamczysku, w ktrym spdzi, jak we nie, p wieku i gdzie praca tak bardzo pochaniaa mu czas. Ale nie! Niczego nie zapomnia i niczego nie utraci. Wol mia gitk, posuszn i potn, a moce okultystyczne ulegay mu z pokor. O, nie, nie zosta on na powrt tym, kim by poprzednio! Mimo woli myl Supramatiego wybiegaa do Narajany, ktremu zawdzicza swj los taki dziwny i cudowny. W pokoju tym wszystko przypominao Narajan. Te meble wybiera on sam, w tej szyfonierce znajdoway si jeszcze woone przez niego przedmioty, a tam nad biurkiem wisiay jego portrety i Nary. Westchnienie wspczucia i litoci wyrwao si z piersi Supramatiego. Pokusy i dze popchny do czynw wystpnych i doprowadziy do tak smutnego koca? Czy znajduje si on w tych samych wstrtnych warunkach, w jakich by tutaj, w tym paacu. Obecnie nie boi si go, obecnie nie jest ju tchrzem na widok zjawy pozagrobowej. Pokona ju wszystkie okropnoci, ktre zagradzay wejcie do wiata niewidzialnego i rozporzdza broni przeciwko niszym, niebezpiecznym duchom, zaludniajcym otchanie zagadkowych pomiertnych bytw. Patrzc teraz na portret Narajany, Supramati zauway malek szafirow kulk, latajc po ptnie. Wkrtce kulka przemienia si w may oboczek i zbliya si do niego, nie przestajc wirowa i wieci blaskiem fosforycznym. W tej chwili Supramati odnis wraenie, jakby musna go po twarzy pajczyna i poczu zapach krwi. Prace okultystyczne zaostrzyy w Supramatim zdolno czucia. Dziki temu usysza nieuchwytne dla kogo innego lekkie chrzszczenie, wywoane obecnoci ducha, zapewne ducha Narajany. Czy pragnie on co powiedzie? Czy chciaby o co zapyta? Czy moe potrzebuje pomocy? Zdecydowany na wszystko, Supramati czu si w obowizku odpowiedzie na skierowane do niego wezwanie i w myli zapyta: - Narajano, czy yczysz sobie, abym ci zmaterializowa? - Prosz ci... - szepno mu co. Supramati podnis si i uda do sypialni, skd przynis szkatuk, zawierajc rne proszki i flakoniki. Szkatuk postawi na biurku. Potem wyj srebrny trjng, du srebrn tac, siedmioramienny wiecznik i krysztaowe naczynie. Wysunwszy st na rodek pokoju, postawi na nim tac, wiecznik i trjng, na ktry rzuci wgle. Krysztaowe naczynie napeni wie wod i obok postawi kubek, do ktrego nala z flakonu czerwonej esencji, wydzielajcej przyjemny i oywczy zapach. Po ukoczeniu tych przygotowa zgasi elektryczne wiato i wyj z zanadrza magiczne bero. Oddawszy ukony w stron pnocy, poudnia, zachodu i wschodu, zacz wymawia w powietrzu nad stoem tajne znaki. Zaledwie znikny fantastyczne linie hieroglifw, gdy w powietrzu zabysn z trzaskiem ogie zapalajc siedem wiec i wgle, ktre przedtem Supramati posypa proszkiem. Proszek ten zapon silnym biaym ogniem, jak pomie magnezji, i owietli najbardziej oddalone kty gabinetu. Potem ogie zacz mieni si wszystkimi kolorami tczy, a wreszcie zgas ze sabym wybuchem. Niegdy wywoanie tego rodzaju zjawiska kosztowao Supramatiego wiele pracy i wysikw, ale Dachir wymaga, aby ucze umia wykonywa t sztuk, ktra jest niezbdna dla kadego, kto chce co zrobi w dziedzinie okultystycznej wiedzy. Magicznych przedmiotw nie wolno zapala zwykym ogniem, lecz wycznie przez wywoanie ognia przestrzeni. Dlatego przecitni sztukmistrze, nie posia-

45

dajcy siy, ktra mogaby wywoa ogie, staraj si uchwyci ogie byskawicy i skwapliwie przechowuj go, aby korzysta z niego przy zajmowaniu si magi. Supramati opuci bero, ale nie przestawa skandowa swoich piewnych formuek. Jednoczenie oddali si nieco od stou, przy ktrym ujrza du, szaraw plam, przezroczyst, jak pajczyna. Plama ta przeistoczya si w chmur, ktr potrzsa powiew chodnego wiatru. W miar, jak biay ogie zmniejszy si i gas, szara chmura gstniaa i wyduaa si, przybierajc ksztat ludzkiej postaci. Istota ta, o niewyranych zarysach i dwch fosforycznych punktach zamiast oczu chwiaa si i koysaa, podchodzc do stou. Od tej szarej masy oddzielia si eteryczna rka i chwycia kubek, ktrego zawarto to dziwne zjawisko wypio jednym tchem. Jednoczenie prawie uksztatowaa si ludzka posta z gow, pokryt czarnymi wosami. Teraz wida byo dobrze wysok figur czowieka, majcego na sobie luny szary paszcz. Gdy posta odwrcia si, Supramati pozna w nim Narajan, ktry na powitanie wycign obie rce. - Dzikuj ci, drogi Ralfie, e na moje wezwanie odpowiedziae od razu i powoae mnie do rzeczywistego ycia - rzek Narajana dwicznym gosem. Supramati ucisn mu rk serdecznie. - Waciwie ode mnie naley ci si wdziczno - odrzek zapalczywie. - Powiedz, w jaki sposb mgbym ci podzikowa za ten ceniony dar, ktry mi ofiarowae? Jestem szczliwy, e wywoaem ci dziki swej wiedzy i mam moliwo pomwienia z tob. Pozwl jednak, e powinszuj ci przemiany, jak widz w tobie. Gdy widziaem ci ostatnim razem, byo mi ogromnie przykro. Musiae zapewne duo pracowa, aby oczyci si a tak bardzo. Narajana przysun fotel i usiad. Przez chwil bdzi zamylonym wzrokiem po otaczajcych go rzeczach. Przy wietle siedmiu wiec Supramati zauway, e pikna twarz jego poprzednika miaa na sobie lady duego przemczenia; natomiast znikn z niej zupenie wyraz piekielnej zoliwoci. W tej chwili Narajana mia wygld naturalnego ywego czowieka. Zwrciwszy si do Supramatiego, rzek na p ironicznie, na p aonie: - Gdy widziae mnie ostatnim razem, byem wskutek cierpienia wstrtnym i zym stworzeniem. Tak... adne sowa nie s zdolne wyrazi tego pieka, jakie musiaem znosi! Bez wtpienia, grzeszyem wiele, lecz dla czowieka z moim charakterem byo pokus ycie w cigu kilkuset lat, gdy przy tym, mona byo uzbroi si w olbrzymi potg, wynoszc mnie ponad ca ludzko. Jeste szczliwy, e w yach twoich, jako Ralfa Morgana, pynie krew spokojna, a w sercu ponie gorce umiowanie nauki. Po drabinie wiedzy zajdziesz wysoko i przysze wieki uwiecz twe czoo gwiazd maga. Natomiast ja byem niewolnikiem ciaa, igraszk wasnych nieokieznanych dz, a w przestrzeni staem si niewolnikiem pierwotnej materii, wlewajcej do fluidycznych y mego astralnego ciaa potoki ycia. Jak nisko upadem, widziae sam. wiadomo tego upadku sprawiaa mi tyle cierpienia, co bl fizyczny, szarpicy moje astralne jestestwo. Ale nie na prno miaem w swym posiadaniu uamki wiedzy, troch wytresowanej woli i przyjaci, a wrd nich pewnego starca, ktrego widziae w grocie przodkw. Wspomagany przez nich, wziem si do pracy, aby oczyci si z grzechw i chocia w pewnym stopniu wynagrodzi zo, ktre kiedy wyrzdziem. Sam widzisz, jakie s rezultaty moich usiowa. Jestem w dalszym cigu duchem cierpicym, ale nie potrzebuj ju jada i obojtne mi s materialne rozkosze. Nie nakoni mnie do cofnicia si z tej drogi krzy Nary. Ale, co do byej ony mojej. Czy jeste z ni szczliwy? - Dla mnie jest ona anioem! - To dobrze. W stosunku do mnie bya zawsze niewdziczna i bez serca. Naturalnie tej godziny rozmowy nie uzyskaem od niej! Doprawdy, jestem ci niezmiernie wdziczny za zmaterializowanie mnie w tym gabinecie, gdzie nasuwa si tyle wspomnie. Mam wraenie, jak gdybym by nadal wacicielem tego paacu. - W oczach moich jeste nim zawsze! Chciabym okaza ci sw wdziczno za pomoc czego wspanialszego, ni ta bagatelka. - Jeeli istotnie chciaby zrobi mi przyjemno, to nie odmawiaj mi jednego, Ralfie, a waciwie Supramati, jak ci obecnie nazywaj i zostaw mnie samego tutaj na kwadrans, abym mg odda si marzeniom i wspomnieniom, udzc si, e wci nale do tego wiata.

46

Supramati podnis si z fotela. - Zostawiam ci samego. Pobd tutaj, Narajano i uwaaj si za gospodarza tych pokoi, ktre s pene ciebie. Uczyni przyjazny znak rk i odszed do sypialni, zamykajc za sob drzwi na klucz. Nie dostrzeg jednak, jak w tej samej chwili w oczach widma zabysn dziwny i ironiczny wyraz. Po upywie kilku chwil od wyjcia Supramatiego z gabinetu otworzyy si raptownie drzwi z przeciwlegej strony i do sypialni wesza szybko Nara. Bya wzburzona i przeraona. - Co ty uczyni! - krzykna podbiegajc do ma i chwytajc go za rk. - Zmaterializowae Narajan i zostawie go samego w gabinecie? Jake mona popenia takie gupstwa! Jest to rzecz nie do darowania! Przecie nie jeste profanem, ktry bawi si, nie wiedzc, co robi... Supramati patrzy na ni ze zdumieniem. Tymczasem Nara, nie czekajc na odpowied rzucia si do drzwi gabinetu, lecz drzwi otworzyy si nagle i w progu stan Narajana. Czarne jego oczy pony, na ustach bdzi mu dumny i triumfujcy umiech, blade policzki okrasi lekki rumieniec. Czarowna jego pikno ukazaa si w penym blasku. Supramati patrzy na niego z zachwytem, nie mogc zrozumie powodu oburzenia Nary; nie pojmowa, dlaczego taka niewinna zwyka materializacja moe mie ze nastpstwa i jakimi grozi skutkami pozostawienie samego ducha na kilkanacie minut w pokoju, w ktrym kiedy przebywa tak dugo. Rzuciwszy jednak spojrzenie do wntrza gabinetu, zadra nagle. Oto w przeciwlegej cianie by otwr, ktrego przedtem Supramati nie zauway, a na stole staa odemknita szkatuka, wyjta widocznie ze skrytki. Obok szkatuki sta flakonik ze zotym korkiem, zawierajcy pierwotn substancj. Nie ulegao wic wtpliwoci, e z substancji tej skorzysta duch zuchway... Supramati zblad. Zanim jednak zdoa wymwi sowo, Narajana zmierzy Nar ironicznym spojrzeniem i rzek: - Zjawia si zbyt pno, moja przeliczna eksmaonko, aby mi przeszkodzi! Mimo swej tak niezwykej przebiegoci, zapomniaa ostrzec zawczasu Supramatiego, w ktrym na szczcie setki lat nie zdoay wyjaowi serca, jak w tobie. - Sam sobie wywiadczye kiepsk przysug, ale lekkomylno twoja jest ju nie do naprawienia odrzeka Nara z gron chmur na czole. - Nie obawiaj si - odpar Narajana tonem szyderczym - konsekwencje swego miaego postpku ponios sam, a maeska burza nie jest ju dla mnie straszna. Przy tym czary twoje utraciy ju wszelk wadz nade mn. Ot uspokj si, okrutna i czarodziejska Naro: nie zadam adnego spadku, nawet gdyby ty nim bya. Wiesz lepiej, ni ktokolwiek inny, jak trudno mi bdzie styka si z ludmi. Dlatego odchodz i przenios si do paacu yogi w Himalajach, nie chcc niepokoi nikogo. Nara wzruszya ramionami i odwrcia si, po czym wysza z pokoju, rzuciwszy pod adresem ma: - Gupiec! Potrjny gupiec! Narajana zamia si goo i zawoa do Supramatiego: - Nie smu si, mj biedny przyjacielu i nastpco, e tak zaszczytny tytu otrzymae dziki mnie. Przecie tylko ja jeden syszaem go. Przy tym jeli chodzi o mnie, to dawnymi czasy byem honorowany bardziej energicznie. Ale piknej kobiecie wolno wszystko! - Ach, jeste zawsze niepoprawny! - rzek Supramati, miejc si mimo woli. Po czym zapyta cakiem powanie: - Powiedz mi teraz, co ty zrobi? - To, do czego miaem prawo: skorzystaem z pramaterii, ktr otrzymae ode mnie w spadku. Przecie nie zbiedniejesz z powodu tych kilku kropli, uytych przeze mnie. - Do tego, Narajano. Wszystko, co naleao do ciebie, pozostanie twoj wasnoci. NIe skorzystam z niczego. Zostanie tylko we mnie najcenniejszy twj dar - wtajemniczenie. - Supramati, jeste dobrym i uczciwym czowiekiem - odrzek przyjaznym tonem Narajana, - ale wiedz, e nie potrzebuj dbr ziemskich, ktre w spadku przekazaem tobie. - W kadym razie, do dyspozycji twojej jest wszystko. Ale nie myl, prosz, e auj twego wskrzeszenia. - Wiem. Ale zechciej zrozumie, e nie zostaem bynajmniej zwykym czowiekiem, lecz pazem, ktry wlizgn si przez dwoje drzwi do wiata niewidzialnego. W wiecie tym nie mog uywa zwykych

47

potraw, lecz powinienem karmi si czym specjalnym, co prawie nic nie kosztuje. Osignem moliwo uchronienia si od rozkadu dziki pierwotnej esencji, ktra obdarzya mnie wol, wzgldnie si ywotn, co nie przeszkadza mi by jednoczenie duchem. Mog wic na yczenie ukazywa si i by niewidzialnym. Zaraz dowiod ci tego. Uj Supramatiego za rk i znikn. Supramati rozglda si dokoa, nie widzc nic w przezroczystym powietrzu, a jednoczenie czu mocny ucisk palcw Narajany. Wreszcie Narajana uczyni si z powrotem widzialny. Ubawio go zdziwienie i osupienie modego maga. - Wiele tajemnic jest ci jeszcze nieznanych, gdy posiade wiadomoci zaledwie z pierwszej dziedziny wiedzy, cho trzeba to przyzna, e uczye si bardzo systematycznie. Wszake zupenie nieznane ci s zjawiska, ktre mona wywoa za pomoc pramaterii. Rnorodno tych zjawisk jest zgoa nieskoczona, gdy ten czynnik materii spaja atomy z tak sam atwoci, z jak je rozprasza. Jedn czwart czci zawartoci tego flakonu mona wskrzesi cay cmentarz. Ale bdzie to co innego ni to, co ja zrobiem. A ja cignem z przestworza pewn ilo atomw, ktre gwarantuj mi spoisto, niezbdn dla pludzkiego ycia, pozbawionego zreszt wszelkich cielesnych niedogodnoci. Obecne swe ycie zamierzam spdzi w przelicznym paacu w Himalajach. Nie widziae go jeszcze, ale mam nadziej, e odwiedzisz mnie tam wkrtce. Co za dotyczy ciebie, to pomimo e jeste niemiertelny, odczuwasz skonnoci ciaa materialnego i potrzebujesz tysice rzeczy dla swego komfortu, zmiany miejsca pobytu itp. Nie mogc umrze z godu, musisz jednak odczuwa inne niedomagania, od ktrych ja jestem wolny. Supramati jak podcity opad na fotel i potar rk czoo. - Doprawdy gubi si w tym labiryncie cudw i niepojtych zagadek, ukrytych w pierwotnej materii. Coraz bardziej utrwala si we mnie wiadomo, e jestem jedynie zwykym prostakiem, ktry pozna zaledwie litery. Ale ty, Narajano, jeste sztukmistrzem w tej zgoa niezrozumiaej dla mnie nauce i posiadasz doskona znajomo wasnoci pramaterii. Zechcij wic wytumaczy mi pewne rzeczy i odpowiedzie na kilka pyta. - Z przyjemnoci, podziel si z tob t szczypt wiedzy, jak sam posiadam. - Wobec tego powiedz mi przede wszystkim, czy artowae, czy te mwie prawd, e za pomoc pierwotnej materii mona wskrzesi cay cmentarz? - Mwiem na serio. Jest to rzecz zupenie moliwa. - Tego nie rozumiem. Dziki naszemu sposobowi grzebania cia, w grobach pozostaj jedynie koci; ze spalonych za zwok zostaje tylko popi. Jakim wic cudem mog oy i nabra czucia te resztki? Narajana zgasi poncy jeszcze siedmioramienny wiecznik. Potem przeszed do ssiedniego pokoju i siad na kanapie, wskazujc Supramatiemu miejsce obok siebie. - Widz, e zamierzasz jeszcze dugo zadawa mi pytania, dlatego bdzie nam tu wygodniej. A teraz odpowiem na pierwsze twoje pytanie. Kociotrup, dopki istnieje, stanowi objekt przesycony fluidem ycia. Jest to, jeli wolisz, podstawa, wok ktrej moe by zerodkowany system molekularny, tworzcy niegdy jedn cao. Nastpuje to zawsze z ogromn szybkoci, jeeli do zwok wprowadzi si czsteczk pierwotnej esencji, niezbdnej do skupienia. - I wskrzeszone w ten sposb istoty staj si niemiertelnymi? - zapyta blady ze wzruszenia Supramati. - Ale nie! Osigaj one ycie zaledwie na czas pewien, ktry nie jest nigdy zbyt dugi, albowiem proces wskrzeszenia ma swoje ze strony, wskutek czego traci si wiele materii. Na przykad, aby do ciaa wrcia jego dusza, nieuniknione jest czasem wyrwanie jej z ciaa, ktre ona oywia w danej chwili. Oczywicie powoduje to mier owego obcego podmiotu, gdy sia dziaajca nie znosi przeszkd i nieodzownie przejawia si tym, gdzie moe by spotgowana. W wypadku, ktry nas zainteresowa, sia wysza znajduje si zawsze w ciele rozoonym, gdy doza materii jest zalena od operatora. Dusza, sprowadzona w ten sposb do dawnego swego mieszkania, traci wspomienie z przeszoci, przy tym obojtna jest tu okoliczno, czy wywoa si j z przestworza, czy wyrwie z innego ciaa. Zreszt przy pomocy tej materii, jako prawdziwej esencji ycia mona nawet stworzy sztucznie czowieka, ale ycie jego bdzie krtkotrwae, gdy oywiajca materia zuywa si bdzie bardzo szybko. Taki czowiek obrciby si w popi, jak spalony wgiel. Ale powtarzam, e jest to rzecz cakiem moliwa.

48

Czemu wic Dachir nie mwi mi nigdy o tak wanej sprawie? - mrukn Supramati. - O, bo Dachir jest ostrony i zanadto metodyczny ma system nauczania. Nauczy ci magicznych formuek, ujarzmiajcych nisze istoty, rozwin w tobie zmys okultystyczny i wywiczy tw wol, ale nie zapozna ci z wasnociami pierwotnej materii, odoywszy to prawdopodobnie na czas pniejszy. Ja za byem zawsze uczniem krnbrnym i nie znosiem zbyt powolnego ksztacenia si. Dyem do zorientowania si we wszystkich dziedzinach wiedzy. Obecnie podziel si z tob chtnie wynikami moich docieka w tym zakresie. Jeeli yczysz sobie, poka ci kilka eksperymentw dla zilustrowania tego, co mwiem o wasnociach i mocy pierwotnej esencji. - Czemu miabym nie yczy sobie! Bd ci wdziczny z caego serca za udzielenie mi kilku wyjanie co do wasnoci niezwykej materii, ktr rzdz si jak laik, nie umiejcy korzysta z niej i mogcy wyrzdzi wiele zego tam wanie, gdzie chciabym zdziaa wiele dobrego. - Musimy bezzwocznie wzi si do eksperymentu wskrzeszenia. W tej chwili jest pnoc. Czas sprzyjajcy. Poniewa nie grozi mi, dziki Bogu, rozpadnicie si, wic jestem cakowicie do twoich usug. Udamy si na wysp zmarych. Wybierzemy tam kilku nieboszczykw, ktrych obdarzymy radoci ycia. A poniewa nie bd wiedzieli, e maj w nas swych dobroczycw, przeto nie potrzebujemy obawia si zdrady, zreszt nigdy nie dopuszcz sobie do gowy myli, e byli zmarymi - zamia si Narajana. Supramati by zamylony i niezdecydowany. Mono wzicia udziau w tak niezwykym eksperymencie podniecaa jego ciekawo do najwyszego stopnia, a swego rodzaju al do Dachira i Nary, ktrzy wymierzali mu, jak dziecku, zbyt szczupe porcyjki wiedzy, pobudza go do przyjcia propozycji Narajany. Z drugiej strony znw by na tyle szlachetny i uczciwy, e obawia si, aby nie wyrzdzi nikomu krzywdy przez zbrodnicze wykorzystanie nieznanych mu praw. Narajana, ktry obserwowa go uwanie, zamia si ironicznie: - Wahasz si? Moe boisz si - cha, cha, cha! - Nary lub Dachira? Wobec tego, nie zrobimy tego, o czym mwiem. Bro Boe, aby za mnie mia by zgromiony przez swoich surowych nauczycieli. Twarz Supramatiego obla ywy rumieniec. - Gupstwa pleciesz! Nikt mn nie rzdzi. Chc by obecny przy dokonaniu tego ciekawego fenomenu, ktry mi obiecae pokaza i id za tob. Pozwl tylko, e posprztam rzeczy i wezm paszcz. - Jak chcesz. Ale nie zapominaj wzi ze sob flakonu z pierwotn materi i daj mi rwnie jakiekolwiek okrycie. Nie wypada, abym wyszed na ulic w tym stroju pozagrobowym - odrzek Narajana, zrzucajc z siebie na podog paszcz, ktry jednoczenie jakby rozpyn si w powietrzu. Pozosta tylko w fioletowym jedwabnym ubiorze z szerokim koronkowym konierzem i w dugich butach z ostrogami. Supramati popatrzy na niego z umiechem, po czym, sprztajc szybko porozstawiane rzeczy, zapyta: - Powiedz mi, dlaczego Nara chciaa za wszelk cen nie dopuci do tego, aby ukaza si w ksztacie realnym. Przecie jest to dla niej obojtne. Na ustach Narajany przewin si umiech zagadkowy. - Zapytaj j. By moe, e wyjawi ci przyczyn swego nieyczliwego stosunku do mnie. Ja za nie chc drani jej bardziej, aby nie zbudzi ewentualnych podejrze co do mnie. Po upywie dziesiciu minut obydwaj znaleli si na tajemniczych schodach, prowadzcych w d na boczn lagun. U podna schodw czekaa dka. - Zmieniem swj plan - oznajmi Narajana, wsiadajc do dki i okrywajc si szczelnie paszczem, ktry przynis mu Supramati. - Do wyspy umarych jest daleko, przy tym ogromnie tam trudno o kociotrupa. Wymyliem co lepszego. W pobliu - wymieni nazw jednego z niewielkich bocznych kanaw jest stary, na p zrujnowany palazzo. Waciciel jego, majcy staroytne nazwisko, straci wszystko i marznie w jednym pokoju na parterze, gdzie wkrtce zdechnie, ale sprzeda swoich rumowisk nie chce. W tym wanie paacu znajdowaa si niegdy kaplica, pod ktr miecio si podziemie, dzi ju zapomniane. Tam znajdziemy to, czego nam potrzeba. - Doskonale! - odrzek Supramati, chwytajc za wiosa i kierujc si do wskazanego miejsca. Bya to staroytna dzielnica Wenecji. Domy otaczajce nieduy kana, nacechowane byy przewanie wyrazem pustki i opuszczenia. Wreszcie Narajana wskaza duy i najbardziej zrujnowany budynek

49

i rzek: - Ot ten paac! Zatrzymaj si przy malekich drzwiczkach na lewo. Supramati przymocowa dk do brzowego kka, wmurowanego w cianie i ruszy za Narajan w gr, po stopniach. Pod naciskiem rki Narajany drzwi otworzyy si, skrzypic, i zaraz zatrzasny si, gdy obydwaj weszli. - Ciemno jak u diaba w gardzieli - rzek Supramati i wyj z kieszeni szklan kulk na brzowej obsadce. Kulka ta zapona silnym wiatem. - A! - zakrzycza Narajana. - Wic poznalicie sekret wiecznych lamp, ktrych tajemnica tak bardzo interesowaa uczonych od czasu, jak znaleziono j w rzymskich grobach? - Tak, tajemnica ta zostaa odkryta przed trzydziestu laty. Obecnie s one w powszechnym uyciu. Ale id naprzd i wskazuj drog, znajc rozkad tego domu. - O, znam go doskonale! Widziaem ten paac za jego lepszych czasw, a mianowicie okoo 1560 roku. Wwczas by to wspaniay dom. Minli szybko amflilad pustych sal. Silny blask lampy owietla nagie ciany, pokryte mchem freski i potrzaskane plafony, groce oberwaniem. Dziwnie przygnbiajcy kontrast tworzya ta ndza i zniszczenie ze wspaniaymi kominkami z biaego i tego marmuru, z marmurowymi i mozaikowymi podogami, pokrytymi kurzem i najrozmaitszymi mieciami. Kroki Supramatiego na kamiennych taflach rozlegay si haaliwie, Narajana za sun obok niego bezszelestnie. Nagle dziwne i przygnbiajce uczucie cisno Supramatiemu serce. W tej gbokiej nocnej ciszy, w tym nastrajajcym smutnie otoczeniu zbudzio si w nim co, co przywiodo mu na pami dawnego Ralfa Morgana. Na jak to dziwn przygod odway si on w towarzystwie niemniej dziwnego towaysza, ktry zjawi si z pozagrobowego wiata! - Ach, porzu nareszcie te swoje niedorzeczne myli! - wtrci si niespodzianie Narajana. - Myl lepiej o tym, co mamy robi. Zbliamy si do celu. Jeeli si nie myl, to w kocu tej galerii wyjdziemy na mae podwrze, gdzie dawniej bya fontanna, a po drugiej stronie znajdowaa si kaplica. Istotnie po upywie kilku minut znaleli si u drzwi, prowadzcych na podwrze, wyoone kamiennymi pytami i obwiedzione galeri z arkadami. W tej chwili zza chmur pokrywajcych niebo wyjrza ksiyc. W sabym jego wietle zarysowa si w przeciwlegym kocu podwrza nieduy budynek z kopu, na ktrej widnia krzy. - Do kaplicy jest rwnie wejcie z drugiej strony z zauka, ale bezwtpienia tamte drzwi s zamknte od wewntrz, gdy nie odprawia si tu naboestwa od dawien dawna. - Zdumiewasz mnie po prostu doskonaym zapamitaniem tutejszej topografii i wszystkiego, co dotyczy tego rumowiska - zauway Supramati. Narajana rozemia si. - Miaem tu przyjaci i swego czasu byem w domu tym czstym gociem. Ale chodmy! Musimy wej do zachrystii, przez ktr wchodzili waciciele paacu, ktrzy zbudowali t kaplic. Przeszli podwrze i zatrzymali si przed maymi zjedzonymi przez robactwo drzwiami. Supramati uderzeniem ramienia wysadzi te drzwi. Zachrystia bya zupenie pusta tak samo, jak kaplica, majca niewymownie smutny wygld. W dwch wskich, strzelistych oknach szyby byy powybijane i otarz by obnaony. ciany upikszao kilka duych, kamiennych nagrobkw. Narajana poszed w gb kaplicy, gdzie po lewej stronie otarza znajdowaa si kamienna pyta z wbitym porodku brzowym kokiem. Pochyli si i bez widocznego wysiku unis pyt. W wietle lampy ukazay si wskie stopnie kamiennych schodw. - Jest to wejcie do podziemia - rzek Narajana, schodzc na d. Supramati poszed za nim. Wkrtce obydwaj znaleli si pod niewielkim sklepieniem, poprzedzajcym waciwe podziemie. Brzowe drzwi byy zamknite na zasuw, na ktrej wisiaa dua kdka. Supramati podnis lecy w kcie duy kawa elaznej sztaby i kilkoma uderzeniami rozbi kdk. Potem odsun zasuw - i drzwi otworzyy si, skrzypic. Z wntrza buchno zatche powietrze, przesycone duszc woni wilgoci. Supramati nie zwrci na to uwagi i wszed do podziemia. wiato lampy, ktr

50

trzyma w rku rzucao blask na szereg wikszych i mniejszych trumien, ustawionych na kamiennych podstawkach wzdu cian. Niektre trumny byy zgnie i sprchniae z nich deski opady na ziemi razem z komi; inne byy cae. Narajana podszed od razu do duej, cikiej trumny z poczerniaego dbu, z metalowymi rogami. - Tutaj, - rzek - ley ta, ktr chc wskrzesi. Biedna Lorenza bya bardzo adn kobiet. M jej stare dziwado - zadusi j w napadzie zazdroci za to, e wolaa modszego, piknego kochanka. Historia ta nie wypyna na wiat Boy jedynie dlatego, e stary niegodziwiec, Marco, by spokrewniony z do. Nie przestajc mwi Narajana zacz zdejmowa cikie trumienne wieko, ktre nie bez pewnego wysiku dao si unie i z haasem spado na ziemi. Z trumny wzbi si tuman kurzu. Nastpnie Narajana cign z wierzchu sprchniay ze staroci caun i Supramati ujrza w trumnie lece zwoki. Nie by to szkielet, gdy koci pokryte byy zczernia i wysch skr, uwydatniajc wszystkie nierwnoci. Zamiast oczu ziony miertelnym mrokiem dwa czarne doy; pozbawione warg usta wyszczerzay zby i gowa w otoczeniu wspaniaej masy wosw miaa wygld czaszki. Narajana skrzywi si. - Jak niewiele zostao z tej piknej Lorenzy! Zaraz bdziesz mg si przekona, e Marco popeni poniekd zbrodni usprawiedliwion. Ale suknia przechowaa si znakomicie. Spojrzyj tylko na ten purpurowy zotogw. Gruby i mocny, jak skra mimo, e przetrwa z gr trzy wieki. Dla waszych fabryk byby to doskonay wzr. Supramati dotkn palcami materii, ktra bya jeszcze faktycznie w bardzo dobrym stanie. Jedynie tylko zote koronki, upikszajce stanik z szerokimi rkawami, zczerniay zupenie. - Ale czas ju zabra si do dziea. Poczekaj, pjd tylko po wod z fontanny. To rzekszy, Narajana oddali si, a Supramati, zaniepokojony i peen najrozmaitszych uczu, opar si o cian. Drczyo go sumienie, e zdecydowa si na takie zbrodnicze po prostu dowiadczenie, ktre w rezultacie moe by cik prb dla kogo, kto bdzie wskrzeszony; ale znowu te wyrzuty sumienia milky wobec podnieconego uczucia i rozbudzonej ciekawoci uczonego, ktry jednak chcia dociec prawdy. Zadawa sobie pytania z gorczkowym popiechem: czy to nie fantazja, zmylona przez Narajan? A ten beznadziejnie zasuszony trup czyby mg wyj ze swojej trumny? Myli te przerwao nadejcie Narajany. Ku wielkiemu zdziwieniu Supramatiego Narajana przynis miseczk wody i jak zapalon latark, nieuywan przynajmniej od stu pidziesiciu lat. - Patrz! - rzek on chepliwie, stawiajc miseczk i latark na ssiedniej trumnie. - Na c ta latarka? - zapyta Supramati. - W porwnaniu z moj lamp jest to tylko ogarek. Wanie zbyt silne wiato twojej kulki bdzie szkodliwe dla wywoania fenomenu. Bd askaw zawin swoj lamp i schowa do kieszeni - odrzek Narajana. - W jaki jednak sposb zapalie t latark? - zapyta Supramati, ukrywajc w kieszeni wiecc kulk. - A tak - odrzek Narajana, podnoszc rk do gry. W tej chwili zapon mu na rce migotliwy pomyk i zaraz zgas, gdy rka opada. Supramati wyj flakonik i wpuci do wody trzy krople. Z miseczki byskawicznie trysn duy, czerwony pomie i woda przemienia si w roztopion mas. - Wlej to do trumny! - rozkaza Narajana. Supramati speni rozkaz. Da si sysze syk jakby od zetknicia wody z niegaszonym wapnem. - Teraz stamy w ciemnym kcie. Bdziemy std widzieli wszystko, nie bdc sami widziani. Supramati w milczeniu ze cinitym sercem przypad do ciany i patrzy na trumn, w ktrej co syczao i burzyo si, a z wierzchu unosia si gsta, biaa para, poprzeszywana ognistymi zygzakami. Zewszd, z sufitu, ze cian, z podogi wystrzelao mnstwo poyskujcych fosforycznych iskier, ktre sypay si z suchym chrzstem na wrzc mas w trumnie, jak kaskada specjalnych gwiazd. W Supramatim serce koatao z ogromn si, a wzruszenie zatykao mu oddech. Spojrza na Narajan prawie ze strachem, ale twarzy jego nie byo wida, gdy w tej chwili zakry si on paszczem na gow. Paszcz mia pokryty fosforycznym pyem, wskutek czego posta jego zarysowywaa si wyranie

51

na ciemnym tle ciany; jedn rk uj fady paszcza i rka ta o dugich i cienkich palcach wygldaa, jak rka ywego czowieka. Supramati dozna wewntrznego wstrzsu. Odwrci oczy i spojrza znowu na trumn. W trumnie zasza zmiana. Biaa para przeistoczya si w czerwon jak krew chmur i chmura ta szybko gina w gbi trumny. W tej chwili od sufitu oderwa si, jak bdny ognik, jzyk pomienia, przelecia przez podziemie, jak strzaa i uton w trumnie, pocigajc za sob resztki czerwonej chmury. Potem wszystko zgaso, a w starym podziemiu, owietlonym sabym pomykiem latarki, zapada martwa cisza. Nagle w tej gbokiej ciszy poruszyo si co, jakby zaszelecia jedwabna materia. Wkrtce dao si sysze ludzkie westchnienie tak aosne i bolesne, e po ciele Supramatiego przebiegy zimne dreszcze. Lecz oto na brzegu trumny ukazaa si biaa rka, potem gowa, wreszcie posta kobiety, ktra podniosa si z trumny, oddychajc ciko. Twarz jej, bdca przed kwadransem trupi czaszk, miaa wyraz obkanej zgrozy, oczy za bdziy z przestrachem, rozgldajc si w tym okropnym otoczeniu. - Ach, Boe Wielki! Matko Boska! Wic nie by to straszny sen, e Marco mnie zamordowa i wzito mnie za umar? - jkn gos drcy. W oka mgnieniu kobieta wstaa i ostronie wysza z trumny. Nagle drgna i podnisszy nog, spojrzaa na ni uwanie. - Ach prosz, jakie to liche pantofle mi dali! - rzeka czystym toskaskim dialektem. Zabrako jej si, siada na stopniu i cisna gow rkami, chcc widocznie zebra myli. Supramati obserwowa j z ogromnym zainteresowaniem, zauway teraz, e bya to zupenie moda, adna kobieta ze wspaniaymi czarnymi wosami. Przejta zgroz na widok miejsca, w ktrym si znalaza, podniosa si i chwycia latark. - Kt tutaj mg przynie t latark? Naturalnie On, wiedzc, e yj. Lecz gdzie On jest? szeptaa do siebie i bogi umiech zajania jej na ustach. Po czym, nie namylajc si dugo, wysza z podziemia. Supramati zawoa z zachwytem i wspczuciem jednoczenie: - O, Boe, jaka ona pikna! Co si z ni stanie? Wiesz, Narajano, e jest w tym wszystkim jaka sprawa diabelska. Czy ten kto, na kogo ona oczekuje, to nie ty czasem? - zapyta wzruszony - Co ci po tej wiadomoci, druhu Ralfie! Chodzi o to, e musz ci obarczy obowizkiem zaopiekowania si Lorenz. Przypuszczam, e Nara nie bdzie zazdrosna o ciebie, wszak jeste tak szlachetnym i wiernym mem! - odrzek Narajana, miejc si sztucznie. - Zreszt, nawet gdybym chcia zrobi na zo swojej ekspoowicy, nie mgbym zaj si sam t wskrzeszon pikn pani. Nie posiadam ani praw ludzkich, ani praw ducha. Ale ujrzawszy mnie, Lorenza nie zrozumie tego i mio jej sprawiaby mi tylko kopot. A teraz do zobaczenia! Id na gr! Biedna kobieta stoi na dworze i w aden sposb nie moe poj tej zmiany, jaka zasza w jej paacu. Powiniene zaofiarowa jej swoje rycerskie usugi. Do dki moesz wrci inn drog prostsz i krtsz, ni ta, ktr szlimy. W salonie posiadajcym kominek z gow Apolla, na lewo s drzwi. Te drzwi prowadz do galerii, a stamtd ju atwo przejdzcie do westibulu. Paszcz swj zostawiam ci, gdy przyda si do okrycia niemodnego ju ubrania Lorenzy. Po chwili Narajana znikn, a Supramati zosta sam w podziemiu. Wydostawszy si po schodach na gr, ujrza na podwrzu Lorenz. Bya widocznie zalkniona i niezdecydowana, nie majca odwagi postpi kroku naprzd. - Signora! - rzek Supramati, zbliywszy si do niej. - Pozwoli pani, e odprowadz j, gdzie moe pani odpocz. Mwi po wosku. Lorenza podniosa na niego due czarne oczy i z widocznym niedowierzaniem spojrzaa na jego wysok posta w ciemnym paszczu i duym mikkim kapeluszu. Nagle cofna si w ty i zapytaa z lkiem: - Bravi?! Supramati umiechn si. - Prosz si uspokoi, signora! Jestem czowiekiem uczciwym. Pragn odwie pani do mojej ony. O reszcie zdecydujemy pniej - doda, zarzucajc jej na ramiona paszcz i biorc latark.

52

- Rozumiem! Jeste pan wysany przez Narajan. On znajdzie mnie i wemie pod swoj opiek - odrzeka Lorenza, nasuwajc na gow kaptur. Ale ja nie pjd przez ten dom. Marco pozna si na tym. Moemy wyj przez kaplic. - Niech si pani nie obawia niczego. Nikt nas nie zobaczy i nie zatrzyma. Moe mi pani miao zaufa. Udaa si z nim pena lku. Gdy jednak przechodzili przez puste i zrujnowane pokoje, ogarno j lekkie przeraenie, e chwycia Supramatiego za rk i krzykna zdyszanym gosem: - Co to znaczy? Cay dom zrabowany. Co si tu mogo sta w cigu kilku dni? - Wkrtce dowie si pani o wszystkim - odrzek Supramati, pocigajc j za sob ku wyjciu. Tutaj nie miejsce na dusz rozmow. W czasie przejazdu nie zamienili ze sob ani sowa. Lecz gdy znaleli si u celu podry, Lorenza krzykna gucho: - Chce mnie pan zdradzi? Wszak to paac Narajany! Nie chce on mnie tu ukry. Zawie mnie pan do niego! Chc go widzie! - dokoczya z kaniem. Smutny, ironiczny umiech przesun si po twarzy Supramatiego. Razem z yciem obudzia si w duszy tej nieszczliwej kobiety mio do czowieka, ktry by przyczyn jej tragicznej mierci i ktry obecnie wyrwa j z trumny tylko dlatego, aby dokona ciekawej prby i dowie, e ma on mono wskrzeszania zmarych. Wreszcie Lorenza przekonana, e nie grozi jej nic zego, wysza z odzi. Supramati poprowadzi j do salonu Nary, proszc, aby zaczekaa na niego. Sam za poszed do sypialni ony, by zawiadomi j o zaszym wypadku. Nara nie spaa. Chodzia po pokoju widocznie podraniona i niespokojna. Gdy wszed rzucia na niego ponure spojrzenie. - Masz mi co nowego do powiedzenia? - zapytaa z pewnym szyderstwem w gosie. - Zrobie nowe gupstwo? I c? Jeste wsplnikiem nowego bezecestwa Narajany? - Daruj mi, Naro - rzek Supramati, caujc jej rk. Przyznaj, e byem porwany tym zbrodniczym dowiadczeniem, ale byo ono tak bardzo niezwyke, e... - Trzeba byo zabi yw istot i okry aob ca rodzin, aby wskrzesi szkielet, a Narajanie da mono wykazania swej wiedzy! Doprawdy, niewyczerpana jest ta jego piekielna zoliwo i czelno, z jak igra on ludzkimi istnieniami, jak gdyby byy to pionki, stworzone dla jego rozrywki. Wybrae sobie niebezpiecznego nauczyciela. Jest to uczony, ktremu brak sumienia. Korzysta on ze straszliwych praw nie dla wyszych, poytecznych celw, jak kady prawdziwy wtajemniczony, lecz gwoli swej karygodnej lekkomylnoci i beztroski. - By moe, e popeniem gupstwo bez zastanowienia, ale poniosa mnie dza wiedzy. Pragn zna nareszcie wasnoci pramaterii, ktr rozporzdzam. Ty za i Dachir trzymacie mnie w niewiadomoci i wymierzacie mi wiedz po kropelce, jak lekarstwo, doda z pewn wymwk. - Kady, kto chce si nauczy, powinien posuwa si naprzd stopiowo. Ty za, Supramati, jeste pod tym wzgldem jak due dziecko, pomimo swych dobrych zalet. Bo zastanw si tylko, jaki los czeka t kobiet, ktr - e tak powiem - stworzylicie na nowo? Co ona pocznie, znalazszy si w niepojtych dla siebie warunkach, w tym wiecie, w ktrym nie zna nikogo? Supramati poczerwienia. Przysun si do Nary i pocaowa j. - Jak zawsze, masz racj, moja ty pikna i mdra czarodziejko. Ale stao si. Pom mi teraz naprawi zo w granicach moliwoci. Biedna Lorenza jest tutaj. Wszak nie mona byo porzuci jej na ulicy. Czeka w twoim salonie, a musz przyzna, ma wygld troch obkanej... - Zapewne. Jeli mam by szczer, to sdz, e obd byby dla niej dobrodziejstwem. Lorenza nie zasuguje na moje wspczucie i pomoc, ale ze wzgldu na czas miniony i na to, e skazana jest na przeycie podwjnej mierci, wybaczam jej wszystko i postaram si uly jej doli. - Czy znaa Lorenz? - O, naturalnie! Wydano j za m za pewnego starego szlachcica, bardzo bogatego, ktry kocha j szalenie. Ona za daa si uwie Narajanie, ktry j zdradzi. Stosunki ich byy tak skandaliczne, e

53

w kocu dowiedzia si o tym signoro Marco i w przystpie szau zazdroci zamordowa j. Sam za po upywie szeciu miesicy zmar na atak apoplektyczny. W owym czasie wyjechalimy z Wenecji - i ca t histori zatuszowano. Teraz id do ywej nieboszczki, a ty, nieszczsny poszukiwaczu prawdy id do Narajany. Moe nauczy ci on, jak przy pomocy pierwotnej materii mona stworzy czowieka. Potrafi on i to zrobi. Nie czekajc na odpowied, Nara wysza z pokoju. Lorenza siedziaa w salonie, zakrywszy twarz rkami. W gowie jej szalay chaotyczne myli, zdawao jej si, e dostaje obdu. Zdawaa sobie spraw, e od chwili, kiedy stracia wiadomo, do chwili, kiedy ockna si w podziemiu, nastpia ogromna zmiana we wszystkim, co j otacza. Pamitaa wyranie t chwil, gdy wrcia do gondoli, penej kwiatw, ktrymi zasypa j Narajana podczas corsa na Wielkim Kanale. Ukrywaa z trudem swoje uczucie dla zwodniczego Narajany, ktry by cudzoziemcem jedynie z pochodzenia, ale ubiorem, ukadnoci a nawet chrzecijask bogobojoci, nie odrnia si od panw weneckich. Od chwili, gdy zosta jej kochankiem, ile wykaza subtelnej pomysowoci w wyszukiwaniu rnych okazji do obsypania jej podarkami. Po tym cudownym wieczorze nastpia noc okropna. M zrobi jej okrutn scen. Jakby to byo niedawno, widziaa jego twarz zmienion ohydnie, oczy nabiege krwi, patrzce na ni z dzik zazdroci i zimne palce, ktrymi chwyci j jak kleszczami, za gardo. Zdarzy si to mogo zaledwie przed kilkoma dniami, a jednak wspaniay paac obrci si ju w ruin, ulice zmieniy swj wygld, stroje przechodniw nie byy podobne do tych, do ktrych oko jej przywyko i nawet ten pokj w ktrym znalaza si dziki jakiemu przygodnemu opiekunowi, mia w sobie co nowego. Wszystko byo tu dla niej obce, poczwszy od ognia, poncego w jaki szklanych rurkach, a skoczywszy na mikkich atasowych meblach o dziwacznej formie. Czua pod czaszk ostry bl i jak rozbita, opara gow o st. Drgna pod dotkniciem czyjej rki. Spojrzaa i - nagle skoczya na rwne nogi. - Donna Nara! Czy to pani? - zawoaa i w tej chwili umilka zawstydzona. - Tak, to ja, donna Lorenza! Pjdmy do mego pokoju, gdzie bdziemy mogy porozumie si. Zdumiona Lorenza udaa si posusznie do buduaru Nary, w ktrym na malekim stoliku by przygotowany posiek, zoony z jarzyn, mleka, chleba i wina. - Przede wszystkim niech pani zje i pokrzepi swoje siy - rzeka Nara, zapraszajc Lorenz do stou. Widok potraw wzbudzi w Lorenzie apetyt. Napia si wina i pokosztowaa kadej potrawy. Gdy zamierzaa usprawiedliwi si, Nara przerwaa jej. - Zanim zaczniemy rozmow, musi pani wzi kpiel i zmieni ubranie. W tych szatach nie powinien pani nikt widzie. Ot prosz do mojej garderoby. Lorenza suchaa w milczeniu, zmczona i niezdolna do rozumowania. Rozebraa si i wesza do wanny, do ktrej Nara co wlaa z maego flakonu. Gdy Lorenza kpaa si z rozkosz, Nara przyniosa z garderoby bielizn i przygotowany dla niej peniuar. Odwieona kpiel Lorenza woya na siebie batystow bielizn i szeroki jedwabny peniuar, ozdobiony koronkami. Czua si zupenie dobrze. - Teraz trzeba si przespa - rzeka Nara z umiechem. - Ale przedtem podzikuj pani za jej dobro dla mnie - bkna Lorenza, rumienic si i spuszczajc oczy. - Zawiniam wobec pani i dlatego nie zasuyam na jej wzgldy. - Darowaam i zapomniaam wszystkie winy pani, gdy na umarych nie zwraca si uwagi. Aby wtajemniczy pani cokolwiek w wiele rzeczy, ktre wydadz si jej niezrozumiaymi, zmuszona jestem nadmieni, e letarg pani trwa daleko duej, ni przypuszczaa, markizo. W tym czasie zmar Narajana... Lorenza zblada i wydaa guchy okrzyk: - Narajana zmar, a ja yj!

54

I wrd potoku ez zacza wyrzuca urywane sowa: - Czemu Bg pozwoli mi przey go! Mio moja jest wystpna, ale zwizuje mnie z nim kada czstka mego istnienia. Dla niego byam gotowa znie wszystko! Widzc, e Nara milczy, zapatrzona w ni ze smutkiem, Lorenza usiowaa powstrzyma zy i zdusi w sobie rozpacz. Rzeka z pozornym spokojem: - Niech mi pani wybaczy ten wybuch boleci, ktra moe niemile dotkna pani. Na usprawiedliwienie swe posiadam to jedynie, e serce nie zna przymusu i e Narajana mwi mi, jakoby rozwid si z pani, e pani przestaa go kocha i traktuje obojtnie jego mio do innej kobiety. Czy to prawda? Czy mona nie kocha takiego czowieka, jak on? - Tak, to prawda. Nie mogam kocha Narajany. Rozczyo nas jego rozwize ycie, nieetyczne zasady, zdrady i okrutna lekkomylno, z jak deprawowa kobiety. Zachowanie si jego wobec pani i jej maonka byo bezecne. Udawa przyjaciela markiza i skorzysta z jego krtkiej nieobecnoci, aby uwie pani. Bya pani taka moda i powabna, e moga atwo zbudzi kaprys hulaki; m za kocha pani prawdziwie. Gdy zburzya pani jego szczcie i honor, dopuci si zbrodni i sam ycie zakoczy. - Jak to? Marco rwnie nie yje? - wykrztusia Lorenza opadajc bezsilnie na fotel. - Tak, moe pani tylko pomodli si za niego i za swego uwodziciela. Bg obdarzy pani yciem, aby doznaa pani skruchy i powicia reszt dni swoich modlitwom i oczyszczeniu duszy. - Niech mi pani powie, na co on umar i jak dugo leaam w letargu? Sowem nich mi pani wytumaczy wszystko, co zaszo od tego czasu, gdy... straciam wiadomo - rzeka niemiao Lorenza. - Ale nie teraz. Na dzisiaj do wzrusze. Mam do zakomunikowania pani wiele rzeczy niezbyt przyjemnych, a obecnie naprawd potrzebuje pani odpoczynku. Widzc, e Lorenza chce zaprzeczy, Nara rzeka tonem bezwzgldnym: - Bez protestw! Niech pani wemie te uspakajajce krople i pooy si w ssiednim pokoju na kanapie. Jutro dowie si pani wszystkiego. Lorenza istotnie nie zdawaa sobie sprawy, e jest zupenie wyczerpana. Okropne dowiadczenie, jakie znie musiaa jej dusza i ciao, odbio si na niej fatalnie. Zaledwie pooya si na kanapie, gdy ogarn j gboki sen, sprowadzony narkotykiem, ktry zaya. Nara w zamyleniu i ze smutkiem patrzya na t pikn twarz bdc w cigu stulecia prochem tylko, a obecnie oywion przez wystpn wol Narajany. Cikie westchnienie unioso jej pier. - Biedna! Jakie moralne cierpienia czekaj ci po przebudzeniu. O, kiedy, Narajano, spadnie na ciebie piorunem niebieska sprawiedliwo? Kiedy zrozumiesz, e popeniasz wystpn lekkomylno, igrajc z okropn tajemnic, ktra wpada niepostrzeenie w twe rce? - Nienawidzisz mnie i dlatego tak sdzisz bezlitonie - rozleg si nagle dwiczny i dobrze znany gos. Nara obejrzaa si i spokojnym, jasnym spojrzeniem zetkna si z paajcymi oczyma Narajany. - Zjawie si, aby nacieszy si widokiem swej diabelskiej sztuczki? Czy naprawd nie drczy ci sumienie, e znowu tak okrutnie postpie z t ofiar swych dz? - rzeka Nara z wymwk. - Ale - cigna - wiesz dobrze, e ja nie nienawidz ci, gdy stopie mego wtajemniczenia wycza takie brzydkie uczucie. al mi tylko ciebie i wymawiam ci to, e posiadajc czar wiedzy, wolae bardziej kielich rozkoszy. al mi take, e nie zechciae otrzsn si z prochw podego czowieka i wykorzystujesz uomki zdobytych wiadomoci w celu wyrzdzania za i robienia gupstw. Wiesz przecie, e na twojej przeszoci spoczywa wicej przeklestw ni bogosawiestwa. - Masz cigle na myli wskrzeszenie Lorenzy? - Myl nie tylko o niej. Przypomnij sobie, ile dokonae okultystycznych naduy, nie baczc na to, e straszliwy, tworzcy niszczycielski czynnik zosta nam powierzony dlatego, abymy byli jego milczcymi i wiernymi strami, nie za dlatego, abymy korzystali z niego dla igraszki lub dla zadowolenia rnych wybrykw. Gdyby tak kady z nas korzysta z pewnych wasnoci tajemnej esencji, wywrcilibymy cay wiat. - Masz racj, Naro, a jednak pomimo wszystko jeste w bdzie. Wskrzeszenie jednej osoby nie zburzy wiata i nie podway mdrego prawa, zachowujcego dla mierci wszystkiego, co yje. Tak samo nikomu nie staa si krzywda, gdy uyczyem sobie kilku kropli esencji ycia. - Nastpstwa tego czynu bd fatalne.

55

- Ponios je sam. Ale czy ty, Naro znajc prawa, ktrym podlegasz, powinna mnie sdzi tak surowo? Wszak wiesz, e wskutek dugiego ycia ciao moje astralne zostao a nadto przesycone pierwotn materi i e w cigu pewnego, niedajcego si tak atwo okreli czasu nie mog ucieleni si na nowo. Jestem wic skazany na tuaczk. Poniewa wysze sfery uczyniono dla mnie niedostpnymi, przeto zmuszony jestem dwiga ciar swojej egzystencji w rodowisku ludzkim. aden czowiek o najbujniejszej nawet wyobrani nie byby zdolny wymyli gorszego pieka nad to tuanie si wok ziemi! Taniec umarych, ludzi i zwierzt, atmosfera rozpaczliwej walki miliardw istot, dcych do zachowania rwnowagi, najrozmaitsze jki, obrazy zbrodni, zawieja mierci i narodzin - o, istnie w takich warunkach duej nie mog! Nieszczsna ludzko i tak wiele cierpi, aby trzeba byo powiksza jeszcze te cierpienia. Kontynuowa za egzystencji wasajcego si psa nie chc za nic na wiecie. Dlatego postanowiem znw wej do poowy w ludzko, aby unikn przyjemnoci przypatrywania si tamtemu widowisku i aby ochroni si od cigego przemarzania w odraajcym rodowisku pierwszej sfery. Na poy duch, na poy czowiek zamieszkam w Indiach jak yoga i bd posila si niezbdnymi yciowymi sokami, ale nie bd wyrzdza nikomu krzywdy, wyjwszy arty z niegodziwcami, niezasugujcymi na nic lepszego. Przyrzekam ci, e nie skorzystam ju nigdy z pramaterii, ale pobawi si swoj dwoistoci. - Moesz sobie wyobrazi cay komizm sytuacji, gdy jaka stara lady, nie dostrzegajc zupenie mojej osoby, nastpi mi na nog, a ja krzykn: ach i wyrw jej z rk torebk; albo zamiej si do ucha jakiemu zakochanemu modziecowi w chwili, gdy bdzie wyznawa sw mio ukochanej. - I w podobnych gupstwach znajdziesz przyjemno? Doprawdy, Narajano, mona ci tylko wspczu! Mj Boe! Komu bdzie danym zbudzenie w tobie mioci do wiedzy prawdziwej! - Westchna Nara. - Bd spokojna! Gupstwami nie bd si zajmowa wycznie. Gdy urzdz si przyzwoicie, wedug swej zasady: jeeli y to ju y dobrze i troch pobawi si, olniewajc ludzi swoim blaskiem i intrygujc ich otaczajc mnie tajemniczoci, wwczas zao szko wtajemniczania. Bd mia kilku uczniw, ktrych naucz, jeeli nie wyszej magii, to w kadym razie fenomenw, wywoywanych przez pmagw. Przekonasz si, e otocz mnie ludzie szacunkiem nie mniejszym, ni Supramatiego, ktry jest bezwtpienia obdarzony wszelkimi zaletami, aby mg zosta prawdziwym magiem. A teraz - moja pikna eksmaonko, do widzenia! Zapraszam ci razem z Supramatim do siebie. Bdziecie mile widzialnymi gomi, zwaszcza ty, gdy wyrzekem si tylko praw ma i zwizanych z nimi przyjemnoci, ale nie utraciem praw kawalera i postaram si wzgldami ze strony tego drugiego zatuszowa wszystkie bdy, popenione przez pierwszego. - artowni! - rzeka Nara z mimowolnym miechem, wzruszywszy ramionami. W pokoju swym zastaa ma wzburzonego i zatrwoonego. Na wstpie zapyta o Lorenz. Opowiedziaa mu o niej wszystko i nadmienia, e widziaa si z Narajan, ktry zarzuca jej zbyt surow opini o nim, polegajc gwnie na nienawici do niego. Supramati zauway - Moim zadaniem, jest w tym wiele prawdy. Pogniewaa si na mnie za to, e daem mu troszeczk eliksiru, a jednak czy nie jest to dla ciebie, zgoa obojtne? Naturalnie. Ale uwaam wprowadzenie Narajany do wiata realnego za odruch zbyteczny i szkodliwy. Gdyby zmuszony by tua si nadal, cierpienia zbudziyby w nim odraz do siebie samego i mimo wszystko popychayby go naprzd drog pokuty do zupenego wyzbycia si grzechw i wad. Obecnie za utknie w jednym miejscu, bdzie si bawi i prnowa. W takim razie auj mocno swej nieogldnoci - rzek ze skruch Supramati. - Obecnie ju adne ale nie pomog. Tak, kochany, widz, e jeszcze wiele musisz si uczy, zanim osigniesz nie tylko wiedz prawdziwego maga, ale i jego roztropno.

56

Rozdzia sidmy
Dla Nary nadeszy cikie dni. Musiaa wytumaczy nieszczsnej Lorenzie rzecz niesychan, a mianowicie, e przespaa z gr trzysta lat i e nie pozostao jej nic z tego, co kiedy znaa i kochaa. Najsmutniejsze jednak byo to, e umys wskrzeszonej niezdolny by poj zdarze, ktre wyday si jej niemoliwoci. Przede wszystkim trudno j byo przekona, e przeyte przez ni wypadki, nie s zoliw manifestacj. Dopiero przemona rzeczywisto rozwiaa w niej ostatnie zudzenie, ale wprawio j to w stan takiej obkanej desperacji, e jedynie sztuczny sen przynosi jej na chwil spokj. Wreszcie po tygodniu najstraszniejszej rozpaczy i potokw ez Lorenza zapada w gbok apati. Caymi godzinami leaa na kanapie, nie przyjmujc jedzenia i napojw, lub siedziaa w oknie, patrzc na kana w jakim zowrogim zapamitaniu, jak gdyby waya si na krok rozpaczliwy. Nara obserwowaa j zaniepokojona, Supramati za by przybity nastpstwami swego naukowego eksperymentu. Ten stan duchowy wskrzeszonej by dla obojga tym bardziej kopotliwy, e zblia si czas ich wyjazdu do bractwa, a nie chcieli porzuci Lorenzy w stanie tak gronej depresji. Za zgod Dachira postanowiono zawie Lorenz do Indii i umieci j w gminie kobiet, ktrych los by podobny do jej losu. Tam postaraliby si o rozwinicie umysu i stworzenie jej nowych warunkw egzystencji, opartej na poytecznej pracy. Gdyby na tej drodze nie moga zazna szczcia i spokoju, namwiliby j do zampjcia pod warunkiem, e nie zdradziaby tajemnicy swojej dawnej i niezwykej przeszoci. Pewnego razu z rana Nara udaa si do Lorenzy z zamiarem uczynienia z ni jeszcze jednej prby. Nie zwracajc uwagi na jej ponury i zatroskany wygld, siada obok niej i tonem surowym jakim jeszcze ani razu nie zwracaa si do niej, zacza mwi, e prawdziwa chrzecijanka powinna podda si z wiar i ufnoci zrzdzeniom Opatrznoci bez wzgldu na to, czy zrzdzenia te mog by przez ni zrozumiane, czy nie. Widzc, e Lorenza zarumienia si i zmieszaa, Nara napomkna jej o popenionym przez ni okropnym grzechu, ktry poprzedzi jej letarg, e mier jej pozostaje nadal tajemnic i e Pan w miosierdziu swym poczy j z Nar, aby zabezpieczy jej przyszo. Dodaa przy tym, e Supramati daje jej bardzo przyzwoit fortun, aby wybawi j z kopotw pieninych. Dlatego moe wedug wasnego uznania powrci do wiata i wyj za m pod nowym nazwiskiem lub wyjecha do Indii i odpocz wrd przyjaci do czasu, zanim nie odzyska naleytego spokoju i nie rozstrzygnie spraw swojej przyszoci. Rozmowa ta nie pozostaa bez skutku. Majc pewno, e nie jest istot opuszczon i zapomnian, Lorenza uspokoia si znacznie i wreszcie wyrazia ch pomodlenia si w kociele. Nara odwioza j do kocioa w. Marka. Obecno na naboestwie, ktre odprawiao si tak samo, jak dawniej, pokrzepia biedn kobiet. Odtd Lorenza bya bardziej zrwnowaona duchowo, a nawet wyrazia ch towarzyszenia Narze i jej mowi w podry do Benaresu. Reszt czasu przed odjazdem powicia zwiedzaniu kociow i odszukiwaniu grobw swoich wspczesnych; przy odszukanych grobach modlia si bardzo dugo. Przy mauzoleum ma, ktre po dugich poszukiwaniach udao si jej odnale, spdzia na modlitwie czas bardzo dugi. Po upywie dwch tygodni wyjechali z Wenecji i zatrzymali si na wyspie Cypr, na ktrej ulokowali Lorenz i Tortosa na czas pewien, do chwili swego powrotu. Moda kobieta bya smutna, powana i spokojna. Obecnie zrozumiaa, e o przeszoci jej nie mona byo mwi. W ciemn i burzliw noc wysuna si z przystani maleka d. Siedziaa w niej trjka niemiertelnych, ktrzy nie obawiali si ani fal, ani burz i odwanie wypynli na pene morze. Zaledwie znikny we mgle wiata przystani, ukaza si okrt widmo, oczekujcy na swych pasaerw z rozwinitymi aglami. Jak dugo trwaa podr, Supramati nie mg okreli. Gdy przybyli do zagubionej w oceanie skay, strzegcej w granitowym wntrzu skarby tajemnic, dusz Supramatiego targny nieopisane uczucia.

57

Ceremonia przyjcia bya taka sama jak za pierwszym razem, po czym wszyscy udali si do wyznaczonych dla siebie pokoi. Nazajutrz Supramati, ubrany w nienobia tunik, skupiony i peen niepokoju uda si na naboestwo, ktrego uroczysto wywara na nim gbokie wraenie. Arcykapan starzec, odprawiajcy naboestwo, przywoywa ku sobie kadego z osobna i kropi jego gow jakim tajemniczym pynem, zawartym w kielichu. Supramati, Nara i Dachir podeszli ostatni. Starzec poleci im zatrzyma si u podna stopni, sam za zanis kielich do otarza. Wrciwszy, obj Supramatiego ramieniem i pocaowa go serdecznie. - Bracie mj, jestem szczliwy, witajc ci tutaj, jako poytecznego i godnego czonka naszego bractwa. Obietnicy dotrzymae. Bogactwo nie przykuo ci do wiata materialnego, nie skusio ci swoim blaskiem rozkosznym i nie uczynio ci nienasyconym w stosunku do tych podoci wielkowiatowych, ktre s zawsze jedne i te same pod innymi tylko nazwami i ktre mog by wybaczone jedynie istotom, yjcym i umierajcym, jak owady. Wrcie do nas czysty niesplamiony. Pracowae uczciwie i przeszede pierwsze stopnie wiedzy. Obecnie jeste przygotowany do wejcia na ciernist, ale zaszczytn drog wyszego wtajemniczenia. Ale dostrzegam w twej duszy boja i niepewno na widok tego olbrzymiego pola trudw i wiedzy, z ktrymi masz zmierzy swe siy i zdoby. - Uspokj si, bracie! Wprawdzie cika jest droga, ale ch i wola usun wszystkie trudnoci, a w gorczkowym dziaaniu, w pracy, zapomina si o czasie. Po kadym zgbieniu jednej tajemnicy natrafia si na drzwi drugiej, do ktrych klucza trzeba poszuka. W ten sposb, przechodzc od jednej dziedziny do drugiej, wchodzi si po drabinie wiata, ktra prowadzi do niewiadomego rodka, gdzie krluje Niepokalana Istota - Twrca nieskoczonoci. A im wyej bdziesz wstpowa, tym bardziej dusz twoj zacznie wypenia harmonia i tym wiksz posidziesz moc. Wysz magi bdziesz studiowa pod kierunkiem brata Ebramara, ktry nauczy si, jak masz korzysta ze zdobytej ju wiedzy. Ksztacenie maga uwaa si za ukoczone dopiero wtedy, gdy moe on dokona czego dla powszechnego dobra i potrafi wiadomie rzdzi si wielkimi motorami wszechwiata. Zwacie, obecni tu bracia, e niemiertelno jest cikim brzemieniem, e wasza misja polega na uleniu agonii starego, konajcego wiata i na kolonizowaniu nowej planety. Niech wic wiadomo tej odpowiedzialnoci wesprze twe siy Supramati i uzbroi ci w mstwo i wytrwao, ktre oby byy niezomne! Starzec da Narze znak rk, aby zbliya si, i cign: - Ty, crko moja, rwnie pracowaa naleycie. Oczycia si z grzechw i ju wir zmysowych podniet, w ktry popada dziki nierozwanemu zwizkowi z Narajan, nie ma adnego na ciebie wpywu. Masz speni wany i poyteczny obowizek pod kierunkiem Ebramara. Spenij go z honorem i gorliwie, a osigniesz jeszcze jeden wyszy stopie. - Wreszcie z tob, Dachirze, mog podzieli si radosn wiadomoci. Ostatnia cica na tobie kltwa zostaa unicestwiona. Ofiary twe wybaczyy ci wszystko i stay si twoimi przyjacimi; ciemne za dusze, trwajce w zaciekej swojej nienawici, s wobec ciebie bezsilne. Niszczycielski ich fluid zwraca si przeciwko nim samym. Czysty i wyzwolony z wizw swojej wystpnej przeszoci przestpisz prg wyszego wtajemniczenia. Olniony szczciem Dachir zgi kolano i ucaowa rbek poyskujcej szaty Arcykapana, ten za wycign nad nim rk i udzieli mu swego bogosawiestwa. Dachir klcza przez chwil pogrony w uroczystej modlitwie, po czym podnis si i zapyta niepewnym gosem: - Co si dzieje z Lor? Jak dugo jeszcze bdzie odbywaa sw kar? Dola jej przytacza mi dusz, jak kamie. Starzec umiechn si. - Wznoszc si ku wiatu, pozbd si tej troski. Nienawi Lory przeistoczya si ju od dawna w mio. Gbokie rozmylania, mody i pokorna ulego, z jak przyjmowaa zrzdzenia losu dopeniy dziea jej oczyszczenia z grzechw. Lora pragnie i twymi ladami. Ale poniewa podjte przez ciebie prace wyczaj wszelkie stosunki z kimkolwiek, oprcz duchowych, przeto Lora powicia si rwnie mudnej pracy i nauce. Bdzie si wtajemniczaa pod kierunkiem Nary, aby zosta godn towarzyszk

58

twej pracy i oddan uczennic, dopki ziemia nie zacznie dowiadcza cikich prb i dopki nie zaczn si straszliwe kataklizmy, przygotowywane przez ludzko z tak bezmyln niefrasobliwoci. Ot, druhowie moi, goci was bdziemy dotd, dopki sami zechcecie. Potem twj, Dachirze, okrt widmo odwiezie ci do miejsca przeznaczonego, a twoi przyjaciele bd ostatnimi twymi pasaerami. W tajemniczym ustroniu Graala, Supramati spdzi z on i Dachirem trzy miesice. W tym czarownym miejscu panowaa niewysowiona harmonia i spokj niebiaski. Lora przebywaa obecnie razem z nimi. Bya szczliwa i smutna zarazem, gdy mio ziemska, jak zbudzi w niej Dachir, odzywaa si w jej duszy gosem bolesnym. Ale udzia w yciu bractwa i przywizanie si do niej modego adepta oraz pierwsze wiadomoci z dziedziny wiedzy, jakich udzieli jej Dachir, otworzyy przed ni zgoa inne jasne horyzonty. Rozmiowaa si w nauce i wkrtce bahe ziemskie uczucia malay w niej coraz bardziej, a znikny zupenie. Chwila rozstania Dachira z Lor, gd y odjeda ju ze swymi przyjacimi wedug zapowiedzi arcykapana, bya tak samo cika, jak za pierwszym razem. Lora chciaa go odprowadzi, ale Wjt gminy poleci zawie j do Indii. Podrni nasi nie zajedali na Cypr. Supramati wysa tylko do Tortosa zlecenie, aby wyjecha z Lorenz do Kalkuty i tam czeka na nich w paacu. Okrt widmo wysadzi naszych podrnych w maym porcie na wyspie Ceylon. Dachir opuszcza pokad statku, bdcy wiadkiem jego zbrodni i odkupienia, nie bez pewnego uczucia smutku. Stojc w malekiej szalupie, nie spuszcza oczu ze starego towarzysza, koyszcego si dumnie na falach. Nagle okrt przygas, jak gdyby na jego masztach i zwojach lin przeleciay ognie w. Elma, po czym wszystko rozpyno si w powietrzu i znikno. Dachir osun si na awk z gbokim, cikim westchnieniem i popad w zadum. Przyjaciele zostawili go w spokoju. Dopiero, gdy wyszli na brzeg, przetar rk czoo, jakby czcia odpdzi dokuczliwe myli i zacz mwi o podry. Odtd ju korzystali ze zwykych rodkw lokomocji, aby dotrze do Kalkuty, gdzie Supramati musia uporzdkowa niektre sprawy przed wyjazdem do Benaresu. W czasie tej podry odzyskali na nowo doskonay nastrj ducha, zakcony chwilowo przez pobyt na widmowym okrcie. Starali si zapomnie o czasach minionych i mwili wycznie o przyszoci i o pracy, ktra ich oczekiwaa. - Odbywanie studiw pod kierunkiem Ebramara to rozkosz - owiadczya pewnego razu Nara. - On tak wyranie rozwija i wyjania zoone problemy, e odnosi si wraenie, i s one proste i atwe. Wprawdzie jest on bardzo surowy i co najwaniejsze wymaga bezwzgldnego rygoru umysu, poczytujc wszelk gnun myl za niedbalstwo nie do darowania, ale do tych wymaga mona si przyzwyczai stopniowo. wiadomo wywiczonego i pewnego siebie mylenia, z ktrym moe si porwna jedynie sia ywiou, wkada obowizek panowania nad t straszliw broni, mogc razi miertelnie, jak piorun. Bdziemy musieli jeszcze wiele popracowa nad osigniciem tej zdolnoci, ale prac uatwi nam znacznie warunki, w jakich znajdziemy si niebawem. - Masz racj Naro, albowiem chwile pobytu u Ebramara wspominam z rozkosz. W tym zupenym spokoju i niewysowionej harmonii dusza nabiera si i ma si takie sodkie uczucie, jak gdyby u ramion wyrastay skrzyda. Jest to prawdziwy przedsmak rajskiej szczliwoci. W Kalkucie nasi podrni zabawili zaledwie kilka dni. Umiecili Lorenz w eskiej gminie, znajdujcej si pod zwierzchnictwem jednej z wtajemniczonych. Gmina ta miaa wkrtce przenie si w okolice Benaresu, aby byli bliej tajemniczych mdrcw, przebywajcych w grach Himalajskich. W miar zbliania si do Benaresu, Supramati by w coraz wikszym kopocie. Chodzio o to, e w paacu, dokd wiz Nar, przebywaa Nurwadi i jego syn, ktrego uczyni niemiertelnym i syn ten miaby ju okoo 42 lat. Jak wyzna Narze, e pod jednym z ni dachem przebywa dawna jego kochanka, ta sama, dla ktrej w cigu dwch lat z gr zapomnia o swojej prawnej maonce? Gdy pocig min ostatni stacj i zacz zblia si szybko do witego miasta Hindusw, niewymownie cika troska Supramatiego dosiga szczytu. W pozie plecej, z okciami na poduszkach Nara ledzia wyraz tych rnorodnych uczu, jakie

59

odbijay si na wraliwym obliczu jej ma. Wreszcie podniosa si, pooya rk na ramieniu Suramatiego i rzeka z przebyskiem umiechu w oczach: - Nie warto trapi si tym starym grzechem! Bye wtedy wolny. Z wolnoci tej tak mao skorzystae, e byabym niewdziczn, gdybym miaa si boczy o takie bagatelki. Znam histori Nurwadi i serdecznie wspczuj temu biednemu stworzeniu, ktre kocha ci gbok i czyst mioci. Nie chc ani martwi jej, ani wzbudza w niej zazdroci. Dlatego bd askaw powiedzie jej, e jestem twoj siostr. Uatwi mi to widywanie si z ni i prowadzenie swobodnych rozmw. Jest ona w niemiertelnoci swej nieszczliwa i pozostawienie jej w zupenym nieuwiadomieniu byoby po prostu grzechem. Chciaabym rozwin jej umys i wskaza drog do wiedzy. Supramati przycisn obie rce Nary do ust. Cieszy si i zarazem by skonfudowany. - Twoje wspaniaomylne kamstwo bd musia powtrzy Nurwadi ze wstydem - bkn. - Bdzie to tylko kamstwo w poowie, gdy oboje jednakowo oddajemy si wyszemu wtajemniczeniu, ktre nie pozwala na aden ziemski stosunek. Mio nasza przeistacza si w czyste jednanie si dusz i to przywizanie, pozbawione wpyww materialnych, staje si wiecznym i niewzruszonym - odpowiedziaa, patrzc na niego dobrym i ciepym spojrzeniem. Do Benaresu przybyli po poudniu. Gdy po podry uporzdkowali swoje rzeczy, Nara wysaa ma do Nurwadi. - Id, id, - mwia, ubawiona szczerym zakopotaniem Supramatiego. - Bd dobry dla niej i uprzejmy, gdy zasuguje na to. A potem przyjd z ni na kolacj i zapoznaj j ze swym bratem i siostr. Bdc jeszcze pod wpywem uczucia zakopotania, Supramati skierowa si do bocznej oficyny paacu, gdzie mieszkaa Nurwadi. Od sucej dowiedzia si, e Nurwadi jest na tarasie w towarzystwie modego ksicia, ktry przed chwil powrci z wycieczki do Himalajw, skd przyby na spotkanie swego ojca. Supramati by troch zdziwiony. W jaki sposb Sandira mg si dowiedzie o przyjedzie, jeeli nie by uprzedzony przez Ebramara? Ale wszak Ebramarowi nigdy nie wspomnia nawet o swoim zwizku z Nurwadi. Min szybko szereg znanych mu dobrze pokoi i uda si w stron tarasu. Odgos jego krokw gin w mikkich dywanach. Wszedszy do ulubionego pokoju Nurwadi, przylegajcego do sypialni, dostrzeg mod kobiet. Zwrcona do niego plecami staa na tarasie i tulia do piersi chopca, ktry na pierwszy rzut oka mg mie nie wicej ni dziesi lat. Supramati przystan wzruszony. Serce mu bio gwatownie, tysice wspomnie przemkno przez gow. Gos zadrga mu lekko, gdy cichutko zawoa: - Nurwadi! Odwrcia si szybko i z krzykiem szalonej radoci pada w jego objcia! - Wrcie! Znw ci widz! O, gdybym moga w tej chwili umrze z radoci! Supramati przytuli j do siebie i pocaowa w czoo. W pocaunku tym byo spokojne przywizanie brata, nie za podliwo kochanka i - Nurwadi odczua to. Podniosa gow i z pewnym lkiem zajrzaa w pikne jasne oczy Supramatiego, ktry patrzy na ni tkliwie. - Patrz, oto nasze dziecko, - rzeka niemiao, wskazujc chopca, ktry sta na uboczu w milczeniu, ze spuszczonymi oczami. Supramati podszed do syna, przytuli go do siebie i ucaowa gorco. Po czym, odsunwszy go umylnie, zacz przyglda mu si z naiwnym uczuciem radoci i smutku. Chopiec by pikny, jak anio, ale nie posiada w sobie adnych cech mskoci. - Sandirze! Widok twj sprawia mi rado, ale zarazem zasmuca mnie. Nie jeste mczyzn, jakim spodziewaem si ujrze ciebie... Chopiec podnis na niego swoje due czarne oczy, a w aksamicie tych oczu zabysa myl tak dojrzaego, rozwinitego i obdarzonego si ducha i woli czowieka, e Supramati drgn. - Rozumiem ci, ojcze! Ale to, co widzisz jest dzieem twoim. Radosnej chwili naszego pierwszego spotkania nie chciaem zakca adnym wyrzutem, lecz skoro sam wspomniae o moim zewntrznym

60

wygldzie, ktry zupenie nie jest stosowny do mego wieku, pozwl mi zaznaczy, e ze swojej strony popenie wielk nieostrono, obdzieliwszy nierozwinity jeszcze organizm t straszn substancj, ktr posiadasz. Bez wtpienia dziaae pod wpywem mioci i obawy, aby mnie nie utraci. Wiedziae jednak, na jakie skazujesz mnie cierpienia. Gdyby nie Ebramar i jego boska wiedza, pozostabym w cigu dugich wiekw niemowlciem. - Jak to? Znasz Ebramara? - zawoa Supramati. - Jestem jego uczniem i pod jego kierunkiem przeszedem surowy i dugi kurs wtajemniczenia. To, e w ogle podrosem troch, zawdziczam jedynie szczeglnemu rygorowi i bezustannej pracy. A teraz pozwl mi, e ci powitam i przyjmij do wiadomoci, e nasz wsplny nauczyciel oczekuje nas u ciebie. Supramati sucha, nie spuszczajc oczu z malekich rowych ustek, wymawiajcych takie powane sowa. - Susznie, mj synu! - rzek - czyn mj by bezprzykadnym przestpstwem, gdy posikowaem si straszliw moc, nie zdajc sobie sprawy ze skutkw swego postpku. Wybacz mi, e przyczyniem si do niezasuonych twoich cierpie. Jedyn pociech jest tylko to, e dziki memu nierozwanemu postpkowi znalaze opiek Ebramara. Pragnbym zaraz podzikowa mu za naprawienie za, wyrzdzonego przeze mnie. Zreszt by moe zyskae na tym, gdy unikne wszystkich pokus ziemskich, wszystkiego duchowego i cielesnego bota, z jakim czowiek musi styka si na wiecie. Twemu wzniesieniu si do wiedzy wyszej nic nie stoi na przeszkodzie. Sandira umiechn si. - Daj Boe, aby to bya prawda. Ale nie! Trzeba przej jeszcze olbrzymi przestrze. Tymczasem znany nam jest zaledwie punkt wyjcia, ale cel podry ginie w oceanie wiata witego, lecz nieprzeniknionego rodka, zastrzeonego przez siedmiu geniuszw sfer. Tam po raz ostatni budzi si zwtpienie i niestrudzony pracownik, ktry dotar do wrt janiejcej wityni, syszy podszepty: Jaka to spotyka ci nagroda za twoje dugie wysiki i za nieustraszone przebycie ciernistej drogi wrd mrokw i smutku?. Ach, ojcze? Chwilami doznaj zawrotu gowy i pytam sam siebie: gdziee jest, wietlany spokoju? Co za straszna i nieugita sia pcha nas naprzd? Modzieniec utkwi wzrok w przestrzeni i malekimi rczkami cisn kurczowo rce ojca. Supramati patrzy na niego ze smutkiem. W jego wspomnieniu Sandira by nadal niemowlciem, ktre nosi na rkach; syn za, z wygldu dziecko, cho w rzeczywistoci myliciel, ktrego nurtuj wielkie problematy istnienia. Supramati usiad na kanapie i posadzi obok siebie Nurwadi i Sandira. Zawizaa si midzy nimi duga rozmowa o przeszoci i o czasach przyszych. Gdy trzeba byo ju i na kolacj Supramati oznajmi obojgu, e zaprowadzi ich do brata i siostry, ktrzy pragn zawrze z nimi znajomo. Supramati tak bardzo pragn ujrze Ebramara, e chcia wyjecha do niego zaraz na drugi dzie. Nurwadi poprosia go, aby pozwoli jej rwnie wyjecha. Nie chciaa tak szybko rozstawa si z nim i z synem. Nara nie czynia adnych przeszkd, gdy do zupenego opanowania umysu Nurwadi wystarczya jej kilkugodzinna rozmowa. Mwia z ni o osobliwoci jej egzystencji i o koniecznoci stworzenia sobie innego, bardziej rozumnego celu, ni spdzanie czasu wycznie na spaniu i strojeniu si. Powiedziaa jej przy tym, e w pobliu tego miejsca, gdzie przebywa mdrzec, pod ktrego kierunkiem znajduje si Sandir, jest szkoa dla kobiet, skazanych rwnie na dugie ycie i zaproponowaa jej wstpienie tam, na co Nurwadi zgodzia si chtnie. Po kilkudniowej podry przez grsk okolic, pen zachwycajcych widokw podrni nasi przybyli wreszcie do tajemniczego paacu, w ktrym zamieszkiwa Ebramar. Widocznie byli spodziewanymi gomi, gdy drzwi wejciowe stay otworem, a ten sam zarzdca, ktrego Supramati widzia tu przed czterdziestu laty, powita ich radonie i z honorami. Sndir oznajmi, e do pracowni maga sam ich zaprowadzi. Ebramar powita ich w progu pokoju i serdecznie ucisn Supramatiego i Dachira, po czym z ojcowsk tkliwoci wycign obie rce do Nary, ktra patrzya na niego jasnym i wdzicznym spojrzeniem. Po opanowaniu pierwszego wzruszenia towarzystwo zajo swoje miejsca i zawizaa si oglna rozmowa.

61

Ebramar winszowa Supramatiemu szybkiego przejcia pierwszych stopni wtajemniczenia, Dachirowi za wyzwolenia si z pt, ktrymi by zwizany ze smutn sw przeszoci. Oznajmi im przy tym, e zanim wezm si do nowej pracy, mog w cigu kilku tygodni odpocz z ca swobod. Po czym zwracajc si do Nary, rzek z umiechem: - Dla ciebie, siostro moja, zatrzymam miejsce Wajrami, ktra pragnie odda si specjalnemu kultowi magii i przenosi si w dziedzin bada. Ot obecnie ty bdziesz kierowniczk eskiej szkoy i zajmiesz si nowymi neofitkami: Nurwadi i Lor, ktre tam wstpi. Nurwadi zaraz oddam pod opiek Wajrami. Na polecenie Maga, Sndir pobieg po Naczeln Kapank. Supramati zapyta: - Jak to, mistrzu? Posiadasz tu szko dla kobiet? Tego bym si nigdy nie mg domyle! - O, jest tu jeszcze wiele innych rzeczy, ktrych nie widziae, - odrzek z umiechem Ebramar. Gdy bdziesz oglda swoje posiadoci, poka ci wszystko. Supramati zaprzeczy ruchem gowy. - O, nie mistrzu! Tutaj, gdzie krluje twoja mdro i dobro, nic do mnie nie naley, z wyjtkiem twojej przyjani i opieki. Szczliwy ten dom, e przebywa w nim taki, jak ty, mdrzec! Szczliwi s ci, ktrzy mog zamieszkiwa tutaj, aby pod kierunkiem twoim zdoby wiato wiedzy wyszej. Na c mi zday si miliony, ulokowane we wszystkich bankach wiata na nazwisko Supramatiego? Przestpiwszy ten prg, pozostawiem za sob wszystko, co wizao mnie z ziemsk prnoci. Przyniosem ze sob zaledwie czstk wiedzy i gorce pragnienie, aby pracowa ze wszystkich si, aby wznie si ku wiatu t niebezpieczn drog, z ktrej nie ma powrotu, gdy w dali bdzie wieci niewiadomy, tajemny cel, a poza mn rozewrze si przepa. - Wytrwaj przy swoim chwalebnym postanowieniu, a nie utkniesz w poowie drogi, - odrzek Ebramar, ucisnwszy mocno do Supramatiego. - Wierz niezomnie, e kiedy wietlany wieniec maga wo na twoje skronie. Rozmow ich przerwao wejcie Sandira w towarzystwie modej piknej kobiety w biaym stroju, owinitej w dug i szerok gazow zason. Klasyczna jej twarz miaa surowy i powany wyraz, a w czarnych, aksamitnych oczach pon ogie zapau. Ze skrzyowanymi rkami na piersiach oddaa niski pokon Ebramarowi. - Poleciem przywoa ci, Wajrami, aby ci oznajmi, i pragnieniom twoim oddaniu si samotnoci stanie si wkrtce zado. Siostra nasza, Nara, - rzek, wskazujc mod kobiet, - obejmie kierownictwo po tobie. - Z rnych powodw nie mog jeszcze oznaczy dnia, kiedy wezw j do nowych jej obowizkw, na razie jednak powierzam ci, Wajrami, nasz now neofitk: Nurwadi. Zabierz j i umie u siebie. Ty za, crko moja, poegnaj si ze swym synem. Bdziesz widywaa go tylko w wita. Co do jego dalszych losw moesz by zupenie spokojna. Nurwadi zarumienia si. Do oczu jej nabiegy zy, ale wzruszenie opanowaa po msku. Ucisna Sandira i Nar, zamienia ucisk doni z Supramatim i pocaowaa w rk Ebramara. Wajrami zoya gorce podzikowanie nauczycielowi. Po czym zdja z siebie oson, zakrya ni gow Nurwadi i opucia taras razem z neofitk. - Powiedz, mistrzu, czy duo jest niemiertelnych kobiet w szkole, ktr bdzie kierowaa Nara? zapyta Supramati. - Wychowanic szkoa posiada okoo dwustu i s one wszystkie niemiertelne. Dlatego wtajemniczamy je w wysz wiedz. Malekie gminy podobne do tej, w jakiej umiecilicie Lorenz, maj zupenie inny charakter i inne znaczenie, - odpowiedzia Ebramar. - Mj Boe! - zawoa Supramati. - Z gr dwiecie niemiertelnych! Kt to by tak nieostrony i tak nierozwanie stworzy ich tak mas? Nara poruszya gow. - Zapominasz, mj kochany, e ci wszyscy, co obdarzyli te kobiety niemiertelnoci, byli zwykymi ludmi, zanim zostali magami. To samo uczucie, pod ktrego wpywem udzielie swemu synowi pierwotnej substancji, dziaao

62

i w innych. S tu kobiety, ktre byy kochane namitnie; s matki, crki i siostry, z ktrymi nie chciano si rozczy. Przypomnij sobie, jak sam pragne obdarzy wicehrabiego Lormoeilla eliksirem ycia. Niewiadomo, ile grzechw ciyoby na twoim sumieniu, gdyby duej przebywa w tym wiecie. W kadym razie liczba ofiar Narajany jest bardzo dua. - Nadejdzie czas, - odezwa si ze smutkiem Ebramar, - e nie bdziemy uwaali si za zbyt licznych niemiertelnych. Gdy rozszalej si kataklizmy, pracy starczy dla wszystkich. Gdy wok nas niemiertelnych zamrze wszystko, bdziemy mogli zaledwie zaludni miasto.

Rozdzia smy
Od chwili, gdy bohaterowie nasi przybyli do Ebramara, mino okoo dziesiciu dni. Z pocztku czas upywa, jak w zaczarowanym nie. Panujca wszdzie harmonia wywieraa swj dobroczynny wpyw na wszystkich, a rozmowy z Ebramarem sprawiay wstrzsajce wraenie. Ale oto ju od dwch dni Dachir i Supramati zostali sami. Mag odosobni si na kilka dni, aby, jak mwi, skupi si bardziej. Nara rwnie nie pokazywaa si wcale i czynia przygotowania razem z Wajrami do objcia stanowiska kierowniczki eskiej szkoy wtajemniczania. Obydwaj przyjaciele odczuwali pustk i czciej poddawali si smutnym refleksjom. Siedzc nieraz na tarasie, na ktry wychodzio si z pokoju Supramatiego, prowadzili rozmow na temat przeszoci i czasw przyszych. Kiedy zastaa ich tak pna noc. Ksiyc by w peni i rzuca seledynowe swe wiato na otaczajcy ich zewszd czarodziejski krajobraz. Bya chwila ciszy, gdy nagle Supramati, ktry sta w zamyleniu, wsparty okciami o balustrad, odezwa si niespodziewanie: - A wiesz, Dachirze, Narajana oszuka nas! Obieca nam da zna o sobie, a tymczasem nie ma adnych wiadomoci. - O, jest to czowiek ogromnie przewrotny. Prawdopodobnie zmieni swj poprzedni zamiar i nie chce wyjawi nam tajemnicy swego schroniska, - odpowiedzia Dachir z umiechem. - A jednak chciabym wiedzie, co porabia teraz ten dziwny, zagadkowy duch, ktry jest mieszanin wad i zalet, nauki i swawoli. Mgbym dowiedzie si od Ebramara, ale nie wypada mi pyta. W tej chwili da si sysze potny szum skrzyde. Odwrcili gowy i milczc, patrzyli ze zdziwieniem na wspaniaego biaego pawia, ktry opuci si na balustrad i zalotnie rozwin swj biay, srebrzysty ogon, jakby osypany drogimi rnokolorowymi kamieniami. Na gowie chwia mu si zocisty czubek. Czarne jego oczki patrzyy na Supramatiego mdrym, prawie ludzkim, spojrzeniem. - Ach, Boe, jaki to liczny ptak! - zawoa Dachir. - Nigdy jeszcze nie widziaem niczego podobnego! Paw uderzy skrzydami, zeskoczy do ogrodu i zacz krci gow, jakby zaprasza ich ze sob. - Mog przysidz, e jest to wysannik Narajany! - zawoa Dachir. Paw skoni swym fosforycznym czubkiem i pobieg wzdu alei, zwracajc si cigle poza siebie, jakby chcia sprawdzi, czy ci dwaj id za nim. Supramati uda si za tajemniczym ptakiem, Dachir za pomyla chwil, czy pj rwnie i zosta. - By moe, e tylko ty jeste zaproszony, - rzek do Supramatiego. Ptak wyda lekki okrzyk i potakn gow dwukrotnie ruchem do niecierpliwym. - Zapewniam ci, e on nas rozumie, - zawoa radonie Supramati, chwytajc Dachira za rk i pocigajc go ze sob. - Nie dajmy czeka dugo na siebie!

63

Paw szybko kroczy naprzd, a za nim Dachir i Supramati. Idc tak, przeszli ogrd, dug, ciemn alej i znaleli si w otwartym polu, zaronitym wysok, gst traw. Zaczli teraz trafia na rne przeszkody. Drog im zastpoway syczce we, ale momentalnie odskakiway w ty, gdy niemiertelni nie s napadani przez ze zwierzta. Baczc pilnie, aby nie utraci z oczu tajemniczego pawia, nie zwrcili nawet uwagi na obrzydliwe pazy. Przy kocu drogi znajdowaa si gboka jaskinia, do ktrej obydwaj przyjaciele weszli krt, zaledwie dostrzegaln ciek. W dole panoway zupene ciemnoci, ale polatujc przodem paw rysowa si w mroku, jak biaa chmurka. Przed ska czarn i omszon ptak zatrzyma si na chwil, po czym powoli wlizgn si w wsk, zaronit rnymi krzewami szczelin. Nie namylajc si dugo, Dachir i Supramati udali si za nim i znaleli si w wskim korytarzu, ktry doprowadzi ich nieoczekiwanie do wskiej i wysokiej, owietlonej niebieskawym wiatem groty, tworzcej co w rodzaju sklepienia nad kanaem, czy podziemn rzeczk. Kana mia brzegi wysokie i strome. Wyobione w skale schodki prowadziy do wody, na ktrej czekaa na obydwu przyjaci d. d miaa ksztat dugiego, wskiego pieroga, z wysoko zadartym przodem; ktry upikszony by pozacanym pawiem, majcym na plecach elektryczn lampk. Promienie rozpraszane przez lampk poyskiway na stalaktytach sklepienia. Dachir uj wiosa, Supramati siad do steru, paw za ulokowa si plecami do nich, na przodzie, za elektryczn lampk. W miar jak pynli coraz dalej, przed oczami ich rozpocieray si dziwne, cudowne widoki. Podziemna rzeczka torowaa sobie drog wrd wyrw i urwisk. To z jednej, to z drugiej strony otwieray si gbokie groty. Jedne z nich miay wygld galerii i giny w dali, inne podobne byy do olbrzymich jaski, ale we wszystkich janiao rnokolorowe, niezwykle subtelne wiato. Niektre groty wypenione zielonkaw mgiek czyniy wraenie olbrzymich szmaragdw; inne byy zalane rowymi bladorubinowymi wiatami, wikszo jednak tona w niebieskoszafirowym wietle, ktre wypeniao gwny kana i byo tak silne, e elektryczna lampka blada przy nim. Skd sczyo si wiato, trudno byo okreli. Miao si wraenie, e przenikao ono poprzez skalne ciany. Przyjaciele patrzyli, jak oczarowani, na te niezwyke cudowne obrazy, zmieniajce si, jak w kalejdoskopie. Tu wytryskiwa ze skay strumie, podobny do roztopionego rubinu, tam znowu na gbokiej, ciemnoniebieskiej powierzchni wody ukazyway si wspaniae wodne kwiaty: bkitne, jak turkusy, biae ze zotymi rodkami, lub czerwone, jak korale. Rozgazienia rzeki sprawiay cigy kopot obydwm przyjacioom, ktrzy nie wiedzieli, jaki obra kierunek, ale paw czuwa pilnie i kadorazowo ostrzega ich krzykiem, gdy zamierzali zboczy z waciwej drogi. - Teraz rozumiem, - odezwa si Supramati, - e nasz mdry przewodnik prowadzi nas do Narajany. Jeeli miejsce jego pobytu jest rwnie pikne, jak ta wiodca do niego droga, to moemy sobie powiedzie, e ten niepoprawny urwis da jeszcze jeden wspaniay dowd swego niezrwnanego smaku. W tej chwili rozleg si w pobliu tak gony ironiczny miech, rozchodzc si pod sklepieniami tysicznym echem, e obydwaj przyjaciele mimo woli obrcili si w t stron i zaczli szuka oczami Narajany, ktry przecie by niewidzialny. Jedynie paw rozpostar swj rnobarwny ogon i zakrzykn przeraliwie; w krzyku tym rwnie zadwicza miech. Nagle sklepienie osuno si niej i kana zwzi si, tworzc raptowny zakrt. d suna teraz niskim i ciasnym korytarzem. Lampa zgasa i obydwaj podrni znaleli si w nieprzeniknionych prawie ciemnociach. Wtem d zostaa porwana przez silny prd wody i zacza sun, jak strzaa, przelizgujc si przez ciemny korytarz, niby przez luf armatni; po chwili za wypyna nieoczekiwanie na rozlege jezioro, na ktrego srebrzystej powierzchni igray swawolnie promienie wschodzcego soca. Zmiana ta nastpia tak szybko, e Dachir i Supramati, olnieni znienacka potokami wiata, przymknli oczy. Gdy jednak spojrzeli znowu, z piersi ich wyrwa si jednogony okrzyk zachwytu i zdumienia. Woda bya tak przezroczysta, e oczy dostrzegay na dnie jeziora wszelkie nierwnoci i najdrobniejsze kamyki. Ryby mieniy si w socu srebrzyst, zot, mocno zabarwion usk. Jezioro miao brzegi wysokie, skaliste, pokryte lasami, ponad ktrymi wznosio si dookoa pasmo wysokich gr. W dali, na wyspie, czy te pwyspie - gdy na razie trudno byo okreli - widniay ciany

64

i dach paacu, toncego w gszczu wspaniaej szmaragdowej rolinnoci. d, szarpnita mocnym uderzeniem wiose, pomkna szybko po gadkiej powierzchni jeziora i po upywie kilku chwil znalaza si u wejcia na marmurowe schody, strzeone w dole przez dwa brzowe sfinksy. W grze wida byo szeroki portal z kolumnami. Na powitanie goci zjawio si na schodach czterech urodziwych modziecw. Mieli na sobie biae tuniki ze zotymi pasami i naszyjniki z drogich kamieni. Przycignli d do brzegu i umocowali j. Jednoczenie paw wyda trzykrotny przeraliwy okrzyk, rozwin ogon i znikn. Dachir i Supramati skoczyli na stopnie schodw. Lecz zanim zdyli wej na grny taras, ukaza si Narajana wesoy, umiechnity i bardziej pikny ni kiedykolwiek. Ubrany by w dug swobodn szat, cignit w biodrach jedwabn szarf, na gowie mia lekki turban. - Witam was, drodzy przyjaciele i prosz do mojego ubogiego domku, - rzek, ciskajc kolejno obydwu. - Ach, ty artownisiu! - zamia si Supramati. - Czarodziejski paac nazywasz ubogim domkiem! Jeeli podoba si wam, to moecie w nim goci tak dugo, jak zechcecie, a waciwie jak pozwoli na to wam surowy nauczyciel, Ebramar, - rzek uprzejmie Narajana, wprowadzajc goci do wntrza paacu. Minli szereg komnat o cudownej architekturze, przyozdobionych z icie krlewskim przepychem. Nie ulegao wtpliwoci, e schronisko to byo ulubionym miejscem pobytu Narajany we wszystkich epokach jego egzystencji, gdy obok wspaniaych dzie wschodniego autoramentu widziao si wspczesne europejskie szkice - prace rzebiarzy i dziea mistrzw, ktre w tym indyjskim paacu sprawiay dziwne wraenie. Narajana zatrzyma si w duym salonie, ktrego ozdob wedug wschodniego zwyczaju byy niziutkie kanapki. - Zechciejcie, panowie, rozgoci si tutaj, jak u siebie w domu. Obok jest wanna, wobec czego radz si odwiey. Potem zjemy niadanie, odpoczniemy, a gdy upa nieco osabnie, oprowadz was po caej swej pustelni. Uczyniwszy rk znak poegnania, Narajana oddali si. Supramati przeszed z Dachirem do ssiedniego pokoju, ktry by waciwie olbrzymi sal z ustawionym porodku basenem. Basen by tak wielki, e zupenie swobodnie mogo w nim pywa dwch ludzi. Oczekiwao na nich dwch sucych, ktrzy rozebrali ich, a po kpieli woyli na nich lune, lekkie, biae tuniki, po czym poprowadzili do pokoju, wychodzcego na ogrd. Przy zastawionym przepysznie stole czeka ju na nich Narajana. - Siadajcie, panowie. Poniewa jestecie jeszcze prawdziwymi ludmi, przeto warto si posili, rzek niezwyky gospodarz, siadajc do stou i wskazujc krzesa gociom. niadanie skadao si ze wspaniale przyrzdzonych jarzyn, rnego pieczywa i najrozmaitszych owocw, win, mleka i miodu. Dachir i Supramati byli godni wic zaczli je z apetytem. Narajana za zadowoli si malek szklaneczk mleka i bueczk wielkoci jajka. Obserwujcy go Supramati zapyta z umiechem: - Czy zachowujesz post z rozmysu, czy te zmuszaj ci do tego surowego rygoru szczeglne warunki twojej egzystencji? - O, tak - odrzek, krzywic si, Narajana. - Czas smacznych obiadw i obfitych kolacji min dla mnie bezpowrotnie od chwili, gdy dobrowolnie pozbyem si materialnego ycia. Zreszt nie mog jeszcze narzeka; nie jestem godny i pochaniam tylko tyle pokarmu, ile mi potrzeba dla odnowienia yciowego fluidu, ktry kry w mych yach. Eliksir ycia to substancja materialna, nie za duchowa, dlatego, aby nie osabia swego dziaania wymaga on pewnego rodzaju opau w organizmie. - Coraz bardziej zaczynam pojmowa, ile jeszcze pracy trzeba powici badaniom pierwotnej materii. Ty sam, Narajano, jeste w obecnym swym stanie zagadk trudn do rozwizania. Gdybymy opowiedzieli komukolwiek ze wspczesnych twoj, albo swoj histori, uwaano by nas za potrjnych wariatw, - zauway Supramati.

65

Narajana rozemia si wesoo. - Oczywicie! Te wspczesne godne poaowania owady tuaj si po ziemi przecitnie w cigu lat szedziesiciu, a pycha ich chce obj przestrze stuleci. Natknwszy si na jakie nieznane im prawo lub zjawisko, ktre dlatego wydaje im si czym nowym, e jest nieznane, - zaczynaj wykrzykiwa: To cud!, To niemoliwe!, Nie zgadza si to z prawami natury!, Jest to zaprzeczenie zdrowemu rozsdkowi!. Ale niespodziany bysk wiata olniewa uczonego, ktry rozumuje jak automat. Lka si on nowego zjawiska, ktre obala wszystkie powzite przez niego pewniki; broni si, chowa za stare teksty, zamyka oczy na rzeczywisto i woli wynajdywa nieprawdopodobne przypuszczenia i hipotezy, anieli zgodzi si na prost i zrozumia prawd, ktra przecie jest w sprzecznoci z jego pytkimi ideaami. O, nie! Histori nasz moglibymy opowiedzie nie tego rodzaju ludziom. Niekiedy dziki zalepieniu tumw, gupiemu uporowi dyplomowanych uczonych omal nie giny nawet wielkie odkrycia. - Masz racj! - rzek Dachir. - Jest to dziwne, ale wszelkie objawienie prawdy, podobnie, jak wielkie odkrycia zawsze byy przyjmowane wrogo. Pochodzi to zapewne std, e uczeni piramid i pagd ukrywali zawsze wysz wiedz pod oson tajemnicy. - I czynili rozsdnie. Co za dotyczny kapanw wspczesnych religii, to zgubili oni klucz do otwarcia tajemnic i buduj swj autorytet na lepej wierze. Sami jednak s lepi, a gdy nauka i ludzko uczyni krok naprzd, zawsze ma to by w ich pojciu dzieem diaba lub herezj, - doda ironicznie Narajana. Po czym cign, zapalajc si nagle: - Ale kto rzuci wzrokiem raz jeden za zason Izydy, dla tego nie masz niemoliwoci. Cokolwiek zdolny jest przypuci ludzki umys - wszystko to s zjawiska moliwe i atwe do urzeczywistnienia dla kadego, kto zna prawa, kierujce nami, i potrafi wprowadzi je w ruch. Chrystus obwieci wielk prawd, twierdzc, e wiara (pewno, wola) moe poruszy gry. Supramati, ktry w zamyleniu obserwowa ruchliwe i wyrane oblicze swego osobliwego amfitriona, zapyta nagle: - Powiedz mi, Narajano, czemu, posiadajc rozum i znajomo wielkich tajemnic, troszczye si tak mao o wasne moralne doskonalenie si i sam obecnie skazae si na niezmienno swego istnienia? Na razie twarz Narajany posmutniaa, ale wnet zamia si ostrym, przejmujcym miechem i zawoa: - A czy ty masz pewno, e posuwanie si naprzd jest znowu tak wielkim szczciem? Bo co do mnie, to wtpi. yem nazbyt dugo i z nudw nauczyem si wielu rzeczy - nie tyle dla osignicia moralnej doskonaoci, ile dla praktycznego posikowania si poznanymi prawami. Miewaem chwile przygnbienia i wwczas gotw byem zoy wizyt niedostpnej wityni Niebios, aby wreszcie dowiedzie si, czy cho tam znajdzie spokj nieszczliwy, zmczony i poszarpany pomyk, ktry nazywamy dusz, a ktry stworzya wszechwadna wola bez zapytania, czy te chciaby on y. Co si dzieje za t ognist cian, gdzie jest materia ujarzmiona zupenie, gdzie nie masz ju adnego doskonalenia si, gdzie wre niezbadana twrcza potga, w ktrej ukryty jest ten, kto musi by naszym wadc, kogo nazywamy Bogiem, a kto kieruje naszymi losami i naszymi cierpieniami... Gdy po krtkiej przerwie Narajana zacz znw mwi, wzrok mu paa, a pici zaciskay si gronie. - Tak! Peen rozpaczy, zwtpienia i trwogi na widok tego koowrotka wspinania si i upadku miaem nieraz niezwalczon ch rzuci si na t janiejc twierdz, wedrze si tam si i zobaczy, co si tam dzieje. Nie dochodzi stamtd najcichszy nawet gos, nie przejawia si tam adna widoczna czynno i siedem geniuszw stojcych na stray wokoo tego tajemnego orodka wszechwiata - milczy. - Dziwi ci to, Supramati, e pragn zatrzyma si na jednym miejscu? Czy sdzisz, e wznoszenie si w gr jest tak wielk rozkosz? Wprawdzie chaos i burza walk i cierpie, wrd ktrych koacze si iskra rozumu, na razie przycichaj; ale w miar jak wstpujesz wyej, ogarnia ci coraz szerszym krgiem zgroza, przejta miertelnym milczeniem. Nauczyciele twoi puszczaj ci w samopas i zmuszony jeste posikowa si zdobyt tylko wiedz. Konieczno pcha ci naprzd, a nieubagane prawo grawitacji cignie napowrt do tego tajemniczego rodka, skd wyszede i w ktrym musisz si pogry. Do jakiego dymy celu, jaki nas czeka los i przyszo - tego nikt nie wie. I tak, wasajc si pomidzy ciemnot protoplazmy, a milczeniem ar-

66

chanioa, odbywamy to osawione wspinanie si na szczyty, ktrego tak pragniesz, a ktre mnie przeraa. Zapado milczenie. Po duszej chwili Narajana wsta i zaproponowa obejrzenie paacu i ogrodw, na co gocie zgodzili si chtnie. Najpierw zwiedzili dom, podobny raczej do muzeum, po czym wyszli do ogrodu, w ktrym sztuka i natura poczyy si razem i stworzyy prawdziwy raj. Wszdzie panowa subtelny przepych i na kadym kroku wida byo zgrupowane z niezwykym smakiem dziea sztuki. Wreszcie przystanli pod grup palm, akacji i innych drzew, ktrych listowie tworzyo zielone sklepienie, nieprzenikliwe dla sonecznych promieni. Srebrzysty strumie bijcej z marmurowego basenu fontanny chodzi przyjemnym powiewem. Usiedli na marmurowej awce i zaczli rozmawia o rzeczach, ktre ogldali przed chwil z takim zachwytem. W pewnej chwili Narajana rzek: - Upa jest nieznony. Wrmy do domu i odpocznijmy. Spotkamy si przy kolacji. W paacu Narajana porzuci ich towarzystwo. Nie poszli spa zaraz, lecz zaczli oglda nader cenne dziea sztuki wszystkich epok, po czym wzili si do studiowania rkopisw, ktre wyday im si rzadkoci. Czas ucieka szybko i soce dosigo ju zenitu, gdy wreszcie zmczeni pooyli si na kanapie i zasnli. Zbudzi ich Narajana. - Chodmy na kolacj! - zawoa wesoo. - Soce ju zaszo, a powietrze jest ciepe i wonne. Po czym doda ze miechem: - A co? Dobra byaby nawet poowa tego ycia, jakie ja prowadz! No, ale wecie wpierw kpiel. To dobrze wam zrobi. W p godziny potem jeden z piknych modzieniaszkw, usugujcy w paacu, zaprowadzi Dachira i Supramatiego do otwartego salonu, wychodzcego na ogrd; przez arkady o cienkich kolumnach wida byo ciemne skupiska drzew, poza ktrymi poyskiwaa gadka powierzchnia jeziora. Salon ton w subtelnym bkitnawym wietle. Porodku sta st zastawiony bogato. Na widok wchodzcych goci Narajana podnis si z kanapy, na ktrej lea, po czym wszyscy zasiedli do stou. Kolacja bya tak samo wspaniaa, jak niadanie. Gospodarz by wes i niewyczerpany w rozmowie, wobec czego czas min szybko. Gdy wstali od stou i przeszli na taras, bya ju noc. Miliardy gwiazd wieciy na ciemnym lazurze nieba, a wschodzcy ksiyc obejmowa wszystko na ziemi mikkim, pieciwym pwiatem. Widzc, e ten cudny krajobraz pochon cakowicie uwag goci, Narajana dotkn ramienia Supramatiego i rzek: - No i c! Czy w dalszym cigu utrzymujesz, e gupie i karygodne jest moje pragnienie odpoczynku wrd tych cudownych warunkw i rozkoszowania si rzeczywistoci, zamiast goni nieznane gwiazdy i szuka gdzie wtpliwego szczcia, ktre pomimo wszystko zmuszony bd osign bez wzgldu na to, czy chc, czy nie chc? Dachir przerwa mu tonem niezadowolenia. - Nie sprowadzaj duszy Supramatiego na bezdroa, zwaszcza w chwili, gdy przysposabia si on do cikich trudw wyszego wtajemniczenia, wymagajcego przede wszystkim spokoju i skupienia wszystkich wadz duchowych. - Przeciwnie - zaprzeczy Narajana. - Wanie w tej chwili, gdy Supramati ma zamiar popeni najwiksze gupstwo i pogrzeba si ywcem, naley pomwi z nim rozsdnie i przedstawi mu wszystkie powaby tego ycia, ktrego chce si pozby, nie zakosztowawszy jego sodyczy. - Bd spokojny - odrzek z umiechem Supramati. - Zupenie mi nie al podoci ycia i pustych, bezmylnych uciech. Bardziej interesuj mnie nowe dziedziny, ktre odsania nam zgbianie wielkich tajemniczych zagadnie. - Widz, e jeste niepoprawny! Ale pomimo, tak negatywnego stanowiska wobec uciech yciowych, musisz, jako mj go, by na koncercie i balecie, ktre urzdzam dzisiaj wieczorem na wasz

67

cze. Supramati rozemia si. - Widocznie suba twoja jest doskonale dobrana, skoro posiadasz wasn orkiestr i balet. Ano zobaczymy! Narajana westchn. - Nie rozporzdzam ju tymi rodkami, jakimi rozporzdzaem niegdy. Ale na szczcie w przestworzach znajduj si zawsze nieli muzykanci. W gbi za tego jeziora spoczywa wiele najpikniejszych bajaderek, ktre utony ku wielkiemu smutkowi braminw, opiekujcych si nimi. - Narajano, zaklinam ci na wszystkie witoci, aby nie wskrzesza tych zmarych! - zawoa przeraony Supramati. Uprzejmy gospodarz rozemia si cicho z pewn ironi. - NIe krzycz i uspokj si! Nie bd wskrzesza nikogo. Chodzi tylko o zwyk materializacj, ktra dostarczy tyle zadowolenia duchom, wywoanym, co i nam. O wicie wszyscy aktorzy wrc do wiata pozagrobowego. Wic mona rozkoszowa si koncertem i baletem z zupenie spokojnym sumieniem. Narajana odwrci si i uderzy w gong, stojcy na stole. W tej chwili zjawio si dwch modych sucych. Jeden przynis trjng, drugi szkatuk, ktre to przyrzdy postawili pod balustrad. Narajana wyj ze szkatuki flakon i koszyczek. Wypiewujc pgosem zaklcia, wpuci do wgla kilka kropli czerwonego pynu i rzuci szczypt proszku. Momentalnie z trjnoga buchn gsty dym, po czym trysny snopy iskier, rozpraszajc si ognistymi zygzakami we wszystkich kierunkach. Wreszcie ukazay si czerwone, jak krew kule wyleciay w powietrze na ksztat rakiet i rozerway si z hukiem, podobnym do grzmotu. Jedne z nich wpady do jeziora, burzc jego tonie. Potem zapanowaa na chwil cisza. Lecz oto ze cian, z mrokw lenych i z atmosfery zaczy wysuwa si biae mgieki, grupujc si po jednej stronie tarasu. Stojc z podniesion rk i z poncym wzrokiem, Narajana, zda si, wyda im dyspozycje. Po upywie kilku chwil poowa tarasu zostaa oddzielona szar, sfalowan kotar, upstrzon iskrami. Potem rozlega si dziwna muzyka, mieszanina ludzkich gosw i jakich nieznanych instrumentw. Nie by to ani okrelony piew, ani dwiki orkiestry; raczej byy to fale harmonijnych wibracji, niezwykle subtelnych i mocnych, tworzce melodi rwnie osobliw, jak dziwnym by sposb wykonywania tajemniczego koncertu. Supramati sucha z zachwytem, jak oczarowany. Gdy nagle od strony jeziora dolecia go przytumiony gos. Ujrza, jak na powierzchni wd wyda si spieniona fala i popyna ku brzegowi; gdy rozprysna si o stopnie schodw, ukazao si kilka eskich postaci, ktre raczej pyny, ni szy ku tarasowi. Byy to mode, pikne hinduskie dziewcztka w wiosennym rozkwicie wieku. Miay na sobie gazowe tuniki, zaledwie osaniajce ich przepyszne ksztaty. Na gowach, szyjach, rkach i biodrach lniy im drogie kamienie o rnokolorowych ogniach. W tej chwili w rnych kulach zapony elektryczne lampy i rzucay na taras potoki wiata. Bajaderki rozpoczy taniec. Lekkie, zgrabne i pene ycia poruszay si tanecznie, tworzc cudne, plastyczne, ale zarazem tak wyzywajce i namitne figury, jak sama pokusa. Gdy bajaderki skoniy si dajc tym zna, e przedstawienie skoczone, Narajana podnis si i poleci im podej bliej. Naley pikne tancerki uraczy dobr kolacj, - rzek wesoo. - Jest nas trzech, a ich sze, wobec czego kady z nas musi zaopiekowa si dwiema licznotkami. Wrd miechu Supramati i Dachir wzili za rce po dwie tancerki i udali si za Narajan do jadalnego. St by znowu zastawiony, ale zamiast jarskich przysmakw, menu skadao si z surowego misa, chleba i mocnego wina. Na jado to pozagrobowe tancerki rzuciy si z popiechem i jak dziwn arocznoci, a w miar, jak nasycay sw chciwo, twarze ich nabieray rowych kolorw, w oczach rozpala si dziwny ogie. Wreszcie po byskawicznym pochoniciu kolacji przysuny si do Supramatiego i Dachira i zaczy przymila si do nich, kuszc ich namitnymi umiechami i piknoci pobnaonych ksztatw. Ale trwao to krtk chwil, bo oto rozleg si srebrzysty dzwonek i - wszystko znikno nagle.

68

- Ebramar nas wzywa - rzek Dachir, wstajc od stou. Supramati przesuwa rk po czole, jakby zbudzony ze snu, penego koszmarw. - Odprowadz was, gdy moecie zabdzi w podziemnym labiryncie - rzek Narajana, zamieniajc z nimi ucisk doni. Opucili tajemniczy paac pod wraeniem dziwnego niepokoju i wkrtce znaleli si w swej odzi. Zaledwie pierwsze promienie wschodzcego soca ozociy horyzont, gdy weszli do ogrodu, przylegajcego do paacu Ebramara. Mino dwa tygodnie, w cigu ktrych nie zdarzyo si nic szczeglnego. Rozmawiali, czytali, odbywali spacery i rozkoszowali si przyjemnym wypoczynkiem. Ale pewnego wieczoru po kolacji Ebramar oznajmi: - Czas ju, moje dziatki, wzi si do pracy. Od jutra Nara obejmuje swoje stanowisko w szkole, a wy przejdziecie pod moje kierownictwo. Poegnaj si, Supramati, z maonk! Rozstaniecie si o wicie i odtd bdziecie si widywa bardzo rzadko. Supramati zblad. Nadesza chwila, ktra go przejmowaa takim lkiem - chwila rozki z kobiet, kochan uczuciem ziemskim. Ze cinitym sercem szuka smtnymi oczami spojrzenia Nary. Ale w jasnych renicach modej kobiety byo takie czyste i gbokie uczucie przywizania, taka wietlana moc, e szybko odzyska swe mstwo i spokj. Podszed do Nary, przycisn j do piersi i pocaowa mocno. - Bd moj podpor nawet z daleka, gdy czuj, e yje we mnie jeszcze ziemski czowiek, ktremu moe si nie starczy na drodze ciernistej. - Myl moja nigdy nie opuci ciebie - odrzeka Nara, oddajc mu pocaunek i patrzc mu w oczy dobrym, ciepym spojrzeniem. - Im bardziej dusze nasze bd siebie szukay, tym bardziej mio, czca nas, bdzie niezomna. Powiedziawszy to, uczynia rk znak poegnalny i wysza z pokoju. Nazajutrz, za dnia, zjawi si Sndir i przynis ojcu dug bia tunik, obszyt pomaraczow wstk i szarf tego koloru, ktr mia opasa biodra. - Jest to ubranie uczniw wyszego wtajemniczenia - rzek, pomagajc Supramatiemu przebra si. Po czym zaprowadzi go do niewielkiego pokoju, w ktrym czeka ju Dachir, ubrany tak samo. Prawie jednoczenie ukaza si Ebramar i zamieni ze swymi uczniami przyjacielskie powitanie. Udali si t sam drog, ktr niedawno prowadzi ich do Narajany tajemniczy paw. Jak poprzednio, tak i teraz zeszli do podziemnej groty, minli wski, wyobiony w skale korytarz i znaleli si na kanale. Wsiedli do odzi, ktra na nich czekaa. Ebramar sterowa. Wkrtce skrcili do bocznej galerii. Po pewnym czasie dopynli do stopni, zagradzajcych im drog przez ca szeroko kanau. Gdy przystanli, Supramati ujrza przed sob monumentalne wejcie do podziemnej w galerii, upikszonej olbrzymimi symbolicznymi posgami. Wntrze byo podobne do groty albo do olbrzymiej sali z kolumnami, rozstawionymi nieco bezadnie. ciany od gry do dou byy pokryte niezwykle oryginalnymi rzebami cudownej roboty. Wszystko tono w bkitnym, mikkim, cho silnym, wietle. - Jaka cudna robota! Co za wielkoludy wykonyway t prac i ile wiekw zuyy na to? - zawoa w zachwycie Supramati. - Ten podziemny wiat - odrzek zciszonym gosem Ebramar - zawierajcy w sobie wiele cudw, ktrych sobie nawet nie wyobraasz, stworzya czarna rasa u szczytu swej umysowej i kulturalnej chway. Po czym kaza uczniom zatrzyma si i czeka na niego, sam za znikn za purpurow kotar, zasaniajc wntrze galerii. Supramati zacz rozglda si dokoa z ciekawoci. Nagle uwag jego zwrci dochodzcy z daleka, lecz niewtpliwie coraz bliszy piew. Wkrtce z bocznej galerii wyszed chr kobiet ubranych biao i okrytych zasonami. Na przodzie szy: Wajrami i Nara, prowadzc midzy sob Nurwadi. Nie przerywajc piewu, kobiety ustawiy si pkolem. Gdy umilky, skoczywszy hymn, rozleg si chr mskich gosw i z innej galerii wysza nowa procesja, tworzc drugie pkole. Wreszcie i te gosy umilky. Zapada gboka, uroczysta cisza. Po czym kotara uchylia si i ukaza si Ebramar w towarzystwie kilku mczyzn, ubranych tak, jak on, w nienobiae, lnice stroje. Ebramar trzyma w rku kielich, podobny do tego, jaki Supramati widzia w przybytku Graala. Nad kielichem

69

unosia si zotawa mgieka. Nara i Wajrami podeszy do maga i uklky. Dwaj wsptowarzysze Ebramara zdjli dug zason z kapanki i zakryli ni jasn gow Nary. - Id, crko moja, i pracuj nie tylko dla siebie, ale i dla swoich towarzyszek ycia - rzek Ebramar, zbliajc kielich do ust modej kobiety. Zwilya wargi zocist mgiek i pogrya si w gbokiej modlitwie. Po chwili z caego jej ciaa zaczo wydziela si biae wiato, tworzce wok niej jakby aureol. Z kolei Ebramar zwrci si do Wajrami: - Pragnieniom twoim stao si zado. Moesz ju powici si samotnej pracy i zgbianiu nauki. Gdy przyjdzie czas wezw ci. Rzekszy to, rwnie podsun jej kielich. Gdy Wajrami wzia do ust kilka kropli pynu, powtrzyo si z ni to samo zjawisko, co z Nar, ale w wikszym stopniu. Biae wiato skupio si nad czoem Wajrami tak silnie, e zdawao si, i twarz modej kobiety rozjania ogie, podczas gdy zapada w stan ekstatyczny. Nagle zachwiaa si, uniosa w powietrzu i znikna w gstym oboku, ktry ogarn j ca, podnis w gr i pomkn razem z ni. Wwczas Nara wrcia do kobiet, stana na ich czele i nakrywszy gow Nurwadi zason, znikna ze swym dworem w podziemnej galerii. Mczyni rwnie odeszli w milczeniu i wkrtce w olbrzymiej grocie pozostali tylko dwaj przyjaciele: Dachir i Supramati. - Wrmy do domu - odezwa si Dachir. - Z Ebramarem zobaczymy si dopiero jutro, kiedy nam wskae miejsce przeznaczone do naszej nowej pracy - wtajemniczenia. Wrciwszy do domu udali si do swoich pokoi milczcy i zafrasowani. Supramati pooy si na kanapie i cisn gow oburcz. Rozszalay si w nim bezadne myli i uczucia. Od dawna ju nie by tak przybity swym dziwnym losem, jak w tej chwili. Rozka z Nar odzywaa mu si w sercu bolesn nut, sprawiajc bl niemal fizyczny. Przeraaa go olbrzymia, niedokonana jeszcze praca, a bezkresne ycie, ktrego ju nie mg si pozby przejmowao go wstrtem i doprowadzao do rozpaczy. Po twarzy potoczyy mu si zy. Ale w tej chwili odnis wraenie, jak gdyby kto pieszczc rk przesun po jego czole, a drogi, znany mu gos szepn na ucho: - Patrz w przyszo, zamiast spoziera poza siebie! Nie jeste sam. Nic nas nie rozczyo, gdy dusza moja widzi ci i syszy. Pracuj, mj ukochany, id odwanie naprzd, a wkrtce posidziesz szczcie. Bdziesz mnie widzia i mwi ze mn swobodnie. Ju nie rozczy nas cielesna materia. Gos umilk i Supramati poczu w sobie dziwny spokj i przypyw si. Uklk w pokorze i modlc si arliwie, baga Stwrc o dodanie mu otuchy i si, aby mg godnie dwiga swj zagadkowy dziwnie zrzdzony los. Gdy podnis si z klczek, wrcio mu dobre samopoczucie. Siad w oknie i w zamyleniu patrzy na czarodziejski obraz, rozpostarty w dali. Zacz myle o przyszoci jak radzia mu Nara. Z przeszoci byo zerwane. ycie wieckie znikno we mgle oddalenia. Zanim wrd ludzi zjawi si znowu, upyn lata, a moe wieki. Wszystko stanie si inne i w nim i wok niego. Czy warto mie wspczucie dla przemijajcych nieszcz i mk, dla zalepionych w dzy istot, ktre same na siebie cigaj gniew Boy. - O, nie! Po tysic razy nie! Czuj si szczliwy, e oto ma przed sob rozlegy horyzont i moe i otwart drog ku wietlanej dziedzinie czystej nauki. - A wic egnaj, mroku przeszoci mimo swych przelotnych uciech! Naprzd, do wiata! - zawoa. Koniec Magw. Eliksir ycia Magowie Cig dalszy w ksigach: Gniew Boy 2 tomy

70

You might also like