You are on page 1of 2

JULIAN TUWIM PAN MALU KIEWICZ i WIELORY By sobie pan Malu kiewicz, Najmniejszy na wiecie chyba.

Wszystko ju pozna i widzia Z wyjtkiem wieloryba. Pan Malu kiewicz by - tyci, Tyciu ki jak ziarnko kawy, A oprcz tego podrnik, A oprcz tego ciekawy. Wic nie mona si dziwi, e ujrze chcia wieloryba, Bo wieloryb jest przeogromny, Najwikszy na wiecie chyba. Pan Malu kiewicz wesoy, e mu si podr u miecha, Zrobi sobie z pocztku dk z upinki orzecha. Zabra worek z jedzeniem, Namiot i wina beczk, Rower i rne narzdzia Wszystko na t deczk. A eby mikko mu byo. Dno dki wat posa, Potem z jednej zapaki Wystruga cztery wiosa. Gramofon, radio, armat, Strzelb, nabojw skrzynk, Futro, ubrania, bielizn Wszystko wzi na t upink. / ? Bo wszystko byo malusie, Tyciuchne, tyciutynieczkie, Bo przecie sam Malu kiewicz By tyciutekim czowieczkiem. ? ? ? -??>**'-:; Wzi deczk pod pach, Wsiad na samolot motyli I pow iedzia: Do Gdyni! Po godzinie - ju byli. Zameldowa si w porcie U pana kapitana: Czy jest miejsce na morzu? - Wystarczy, prosz pana! Wic si pan Malu kiewicz Zaraz pu ci na fale. Pynie sobie i pynie Coraz dalej i dalej. Morze ciche, spokojne I gadziutkie jak szyba, Ale jako nie wida, -^Jie wida wieloryba. Wiosuje jednym wiosem, Dwoma, trzema, czterema... Ju dwa tygodnie pynie, A wieloryba nie ma. Woa: Cip-cip, wielorybku Gdzie ty jeste , rybeko? Poka mi si cho tycio, Tyciutko, tyciuteko..." Ju dwa miesice pynie, A wieloryba nie ma, A si zmczy biedaczek I coraz cz ciej drzema. O, z jak by si rozkosz. Na ldzie wreszcie wy pi A ktrego dnia patrzy, A przed nim jaka wysp? W Wzi deczk pod pach, Wszed na wysp bezludn. Odpoczn i wrc! Jak go nie ma, to trudno" Poje dzi sobie po wyspie Rowerem na wszystkie strony. Trzy dm tej podry | wrci bardzo zmczony. my li by w

Nastawi sobie gramofon. Popi, potaczy, po piewa. Zabi komara z armaty I chce spa, bo ju ziewa. 4? v-i %??.?^???0/? ?*,* Trzeba namiot ustawi, Zabiera si do dziea, Wbija gwo dzie do ziemi -Nagle... wyspa... kichna!!! Kichna i rykna: _ A to znw sprawka czyja? Jaki to miaek gwo dzie W nos wieloryba wbija?! jm

tm '3$ **"*% ?? V '-'* - Wieloryb?! - (Pan Mai Tak si na cay gos drze _ Nie wieloryb, guptasie, Lecz jego lewe nozdrze! ?^>??, i \ ^4 Pod wod jestem, rozumiesz? Ciesz si, e cao uszed! - A wyspa? - Jaka znw w To mego nosa koniuszek! Zatrzs si pan Malu kiewicz - Kto mnie tu znowu echce - Nie echc, tylko si trzs I ju ci widzie nie chc! Wzi upink pod pach, Zaraz do morza si rzuci, Szybko popyn do Gdyni I do Warszawy powrci. Teraz, gdy kto go zapyta, Czy widzia ju wieloryba. Nosa do gry zadziera I odpowiada: No, chyba! ? Text copyright by I. W. Nasza Ksigar Illustrations copyright by Mirosaw Pokora, Warsaw 1980 Redaktor: Halina Pia cik Redaktor techniczny: Janina ciechowska Korektor: Nawojka Peliwo ISBN 83-10-07825-0 PRINTED IN POLAND Instytut Wydawniczy Nasza Ksigarnia", Warszawa 1981 Wydanie dziesite. Nakad 375000+300 egzemplarzy Ark. wyd. 1,6. Aik. druk. 1,31 Papier offsetowy ki. III, 80 g, 70?100/24. Oddano do skadania 28 listopada 1979 r. Podpisano do druku w marcu 1981 r. dzkie Zakady Graficzne, Zakad 2. Zam. nr 2531/1102/79/2 L-29

You might also like