You are on page 1of 50

ISSN 2084-1124

12 (50) GRUDZIE 2013

KRYTYKA LITERACKA
LITERATURA SZTUKA FILOZOFIA ESEJE RECENZJE FELIETONY WIERSZE O OWIADANIA

OD REDAKCJI J!"#$ S%!&'()*+, - ./*#$#&0 D(1"! "#!2#$ #/ 3/"&(4 2#$5, !6+*,78+, 9/ G),/#3+: - N/*#/ "!+(&!93/2;/0 W(;2,!2< C#/'5!)*+, Pochwaa niezrozumiaoci. Eseje filozoficzno literackie D(1"! *%"(9$ *,!2,0 =L/%/"9,/ >("*+/? - I3#,! 9()!0 3)@&,!*,:2#9,+ =W >("3:? - N/*, #/ A"/9,270 S(1,!"/; ) =T<! F,9! A"% (*%? ESEJ W(;2,!2< C#/'5!)*+, ON4 JA I CI OBCY4 CZYLI KILKA UWAG Z RCDEWICZE> W TLE OPOWIADANIE A5,2;/ K@1,/+ SIEKIERA ESEJ A93"#!; W/5%!" NIEC. NA> DYJE REZES DYZ>AE ESEJ IA9/2$ SF F,@% AKTUALNOGH >YGLI FILOZOFICZNEJ ALBERTA CA>USAF W SETNI ROCZNICJ URODZIN ARTYSTY I >YSLICIELA ROZMOWA K"#$*#%(K W$*#+()*+,4 A99/ L/1,!9,!2 WALJSAF CZLOWIEK Z NASZYC. ZLUDZE POGRANICZA D/",@*# /)5,2+, W DWCC. GWIATAC. JEDNOCZEGNIE SZKIC IA(" W,!2#("!+ NA DYZNY> ROZLEGLY> OLU FELIETON T(&/*# S(1,!"/; REZENT DLA BABCI4 2#$5, Jzyki obce J/2+/ D!<9!5/ POEZJA L@+/*# N,2'/9 OPOWIADANIE E3)/"3 WM;2,/+ BALLADA GWIITECZNA SZTUKA ./9* .(51!,9 (&N(3*#$) GWIJTA RODZINA

Redakcja T(&/*# >F S(1,!"/;4 W,%(53 EA!"%<4 J/9@*# N/;3!" Wspp aca K"#$*#%(K J@"!2+,4 D/",@*# /)5,2+,4 W,(5!%%/ S(1,!"/;4 IA(" W,!2#("!+ S! "#a $#!e #e!"%a <%%'0OO+"$%$+/5,%!"/2+/F15(A*'(%F2(&O K"#!ak! !3,%,(9**@"9!"P)'F'5 Ad es @5F S#+@%9,2#/ 14 Q3-4RQ LM3S

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

OD REDAKCJI

Sowo na grudzie Paska formua MerdArtu jest fascynujcym pomysem. () Syszaem od Czapskiego, e strach pad na abstrakcjonistw, ktrych galerie wicej nie chc widzie. Ci, ktrzy uczyli si kiedy rysunku, zaprawiaj si w tajemnicy do naladowania wzorw akademickich, wielu jednak nigdy nie umiao rysowa i ci s w stanie rozterki. Paski MerdArt przyjdzie wic w najlepszym czasie, ale ju nie naley go zbyt odkada. Najbiedniejsi bd zapewne krytycy, ktrzy od p wieku mwi jzykiem ezoterycznym, pysznym bekotem sw nie posiadajcych adnego okrelonego znaczenia. Jednym z twrcw tego jzyka by Malraux. Nie wiem, jak dadz sobie rad, gdy trzeba bdzie powiedzie co okrelonego, majcego sens. Z listu Jerzego Stempowskiego do Gustawa HerlingaGrudziskiego, 18 stycznia 1965. * Haszyzm: Dobre rzeczy za darmo, czyli eksiki na Gwiazdk W pewnych krgach najlepszym prezentem na Gwiazdk jest ksika. A jeli jest to ksika za darmo, np. elektroniczna, to tym lepiej, bo czasy przecie trudne. Dlatego polecamy nowy portal Czytajzafree (http://czytajzafree.pl/) w ktrym wszystkie e-ksiki s dostpne legalnie i bez opat. Wystarczy si zalogowa, wzi co si podoba z wirtualnej pki i czyta, przesya drog elektroniczn wraz z yczeniami, czy nagra na pyt i pooy pod choink. Mona nawet wydrukowa i zanie do introligatora, co, jak wiemy, robi niektrzy tradycjonalici. Wybr jest spory, duo premier, rne formaty. Proponujemy te odwiedziny w internetowej Bibliotece Krytyki Literackiej (http://chomikuj.pl/KrytykaLiteracka), gdzie wybr oczywicie skromniejszy, ale rwnie nie trzeba paci za rado czytania. Darmowa dystrybucja dbr artystycznych i intelektualnych nie jest niczym nowym, wiedz o tym chociaby historycy i mionicy Literatury, a przyczynia si do wzrostu czytelnictwa, tak w Polsce podupadego z powodu nieposkromionych dz producentw literatury i handlarzy oferujcych za coraz wysze ceny coraz gorszy towar. Biorc pod uwag, e literaci czsto s finansowani przez instytucje publiczne, czyli w istocie przez nas samych, nie powinnimy im paci drugi raz za to samo, bo to jedynie pogbia samozadowolenie i arogancj, przede wszystkim za jest z ich strony nieetyczne. Zacznijmy wic bojkotowa literackie asteroidy czytajmy ksiki darmowe, ktrych jest ju mnstwo, i wiele wrd nich pozycji wartociowych NAPRAWD. Przecie za darmo jest wiele dobrych rzeczy: mio, powietrze, przyja, spacer, natura, take mylenie i obserwacja. Dlaczego by nie sprbowa ksiek?

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

Nasza rekomendacja: Wojciech Czaplewski Pochwaa niezrozumiaoci. Eseje filozoficznoliterackie Starannie wydany w serii Biblioteka Latarni Morskiej zbir esejw, szkicw i felietonw pisarza i filozofa par excellence, ktrych si jest, jak pisa we wstpie Lech M. Jakb, suma trzech elementw: umiejtno rozpoznawania i wydobywania wtkw filozoficznych, ukrytych w twrczoci literackiej wybranych pisarzy (gwnie poetw), klarowno myli oraz rzadki dar posikowania si niezbanalizowan polszczyzn. To bardzo wane, by poruszajc sprawy fundamentalne literatury wysokiej rozmawia jzykiem pozbawionym leksykalnych mieci i mtnych znaczeniowo skrtw. A lektura tej ksiki tak si okae: ponad wszystko niosc wieo spojrzenia na literatur, jak si niektrym wydaje, dawno przyklepan mnogimi analizami w uczonych formach. Tu, co rudymentarne, nie ma miejsca na paradygmaty. Nie ma miejsca dla witych krw. W biecym numerze Krytyki Literackiej publikujemy esej W. Czaplewskiego On ja i ci obcy, czyli kilka uwag z Rewiczem w tle pochodzcy z tej ksiki. [Wydawnictwo KAMERA]

Dobre strony sieci: Latarnia Morska Pomorski magazyn literackoartystyczny. Od 2009 roku portal internetowy, w latach 2006 2010 pismo drukowane; prowadzi seri wydawnicz Biblioteka Latarni Morskiej. Naczeln ide LM jest publikowanie oryginalnych tekstw wasnych w pierwszej kolejnoci zwizanych z morzem i regionem pomorskim. Specjalne fory daje twrczoci pisarzy i artystw plastykw wywodzcych si z Pomorza przede wszystkim koobrzeskich. Nasz ambicj jest nie tylko prezentacja twrcw modych. Zapraszamy do wsppracy take wartociowych twrcw dojrzaych, dotd z rnych powodw niedocenionych. Podstawowym kryterium doboru publikowanych materiaw jest ich warto etyczna i artystyczna. Pismo publikuje przede wszystkim poezj, proz, felietony, szkice, eseje, wywiady z ludmi kultury, prezentacje sylwetek pisarzy zmarych i zapomnianych, recenzje ksiek w dziale Port literacki. Do tego portu wpywaj rne ksikiokrty. Obok duych spotkamy rednie i mae; trafi si pikne aglowce, ale i niepozorne odzie wiosowe. Handlowe trampy, kontenerowce i statki pasaerskie. Bo port taki to prawdziwa demokracja: miejsce przystankowe wszelkich pywade bez wzgldu na bander i wyporno. Jednak znw pierwszestwo cumowania przy nabrzeu przyznamy okrtom miejscowym. W kadym numerze dadz si te dostrzec rozrzucone boje. Boje, o czym wie kady eglarz, s pywajcymi znakami nawigacyjnymi. Znacz szlaki i ostrzegaj o miejscach niebezpiecznych. Nasze boje to cytaty wybranych myli konkretnego twrcy lub twrcw wielu wypowiadajcych si na okrelony temat. [red. LM] Obecnie Latarnia Morska jest znaczcym portalem literackoartystycznym posiadajcym ponad 85 tys. uytkownikw; w ramach Biblioteki Latarni Morskiej ukazuj si tradycyjnie wydawane ksiki eseistyczne o tematyce literackiej, filozoficznej, historycznej. http://latarniamorska.eu/
2

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

Idzie nowe: dwumiesicznik W Mord Literacki policzek W mord z lewa i z prawa... tak po literacku! Pierwszy numer dwumiesicznika literackiego W Mord zadebiutowa na polskim rynku wydawniczym 11 listopada 2013 r. Data jest nieprzypadkowa, gdy twrcy magazynu uwaaj, e czas znw rozpocz walk o... wolno. Czowiek dzi niepostrzeenie sta si Pracownikiem czytamy w manifecie programowym redakcji a jego funkcj jest by wydajn maszyn, ktra si po amerykasku umiecha, nawet jeli jest to miech niczym niepoparty, przez nic niewywoany. Nikogo ju nie obchodzi to, e ludzie czego chc i gdzie zmierzaj, najwaniejsze, by byli posuszni i przecitni. Przeciw takiej rzeczywistoci buntuj si redaktorzy i autorzy dwumiesicznika W Mord, wznoszc wysoko literack do, gotow by da winnym, a moe nawet caemu wiatu po mordzie, z lewa i z prawa, jak jeden czowiek drugiemu czowiekowi, dopki co to jeszcze znaczy. W pierwszym numerze dwumiesicznika W Mord znajdziemy cztery mocne i bezkompromisowo szczere opowiadania literatw, ktrzy obeznani s ju z pisarstwem i potrafi wcign czytelnika w wiat swojego gniewu na rzeczywisto i bezmylnych ludzi w niej funkcjonujcych. W mord to jednak nie tylko ostre, wyraziste teksy, lecz rwnie mroczna szata graficzna w tonacji czerni i czerwieni. Warto sign po magazyn W Mord, choby po to, by ponownie przekona si o tym, e w niekomercyjnej niszy znajduj si autorzy, ktrych teksty udowadniaj, i mamy w Polsce zdolnych ludzi pragncych czego wicej, ni tylko zaspokajanie mwic eufemistycznie potrzeb codziennoci. http://w.morde.pl/

Nasi za granic: The Fine Art Post Brytyjski The Fine Art Post informuje o artystycznospoecznodokumentalnym cyklu fotograficznym Tomasza Sobieraja Za bramami Ziemi Obiecanej Behind the Gates of the Promised Land (http://www.thefineartpost.co.uk/tomasz-sobieraj-behind-the-gates-of-thepromised-land-poland/). Jednak The World Is Not Enough w odzi by docenionym! Pisz w wiecie o czowieku i jego dzkich fotografiach, dostaje nominacj do prestiowej Prix Pictet, wystawia na SAFOTO, ale w samej odzi cisza, potgujca prowincjonalny zaduch tworzony przez tutejszych tak zwanych intelektualistw, urnalistw czy dziaaczy na niwie. Ani Reymont, ani Kalejdoskop nie zajkny si na temat tych fotografii i bibliofilskiego albumu, Arterie ju nie istniej, ale pewnie te by nic nie napisay, za Tygiel Kultury zamkn si w gronie znajomych. Tak to czasem bywa, e czowiek jest za krtki na rodzinne miasto, chocia wystarczajco dobry na zagranic. Przy tej okazji pojawia si pytanie jaki jest sens istnienia takich lokalnych domokulturowych gazetek, utrzymywania ich za pienidze ciko pracujcego i coraz uboszego podatnika, ktry nawet nie jest wyczerpujco informowany o wydarzeniach kulturalnych zwizanych z miejscowymi artystami? Czy piastujcy wygodne posady redaktorzy i wsppracownicy nie powinni i do prawdziwej pracy i w kocu zrobi co
3

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

samemu i naprawd? Moe np. za WASNE pienidze zao swoje pisemka? Wtedy rzeczywicie wolno Tomku w swoim domku! Szacunek i ukony! (per analogiam: niech moe dyrektor Klata za swoje zaoy i prowadzi awangardowy teatrzyk; itd., itp.)

ESEJ Wojciech Czaplewski ON, JA I CI OBCY, CZYLI KILKA UWAG Z REWICZEM W TLE 1. JA Wedug Paula Riceura tosamo czowieka to po pierwsze rnica wzgldem innych, a po drugie identyczno wzgldem siebie w czasie. Przypomina to sposb, w jaki Arystoteles definiowa sowa: przez rnic gatunkow i przynaleno rodzajow. Mona wic tosamo rozumie jako s a m o z d e f i n i o w a n i e s i . Uzdolniony do takiego samozdefiniowania jest p o d m i o t , czyli kto, kto moe z sensem uy zaimka ja. Bez pojcia tosamoci pozbawione znaczenia stayby si midzy innymi pojcia wolnoci i odpowiedzialnoci, co zdaje si zagrozioby adowi i sensowi ludzkiego wiata. chciaem zosta motylem / ale powiedziano mi e / musz by nosorocem // potem chciaem by / skowronkiem bocianem / ale powiedziano mi e to niemoliwe // pytaem dlaczego odpowiedziano / bo jeste nosorocem Dawno dawno temu sdzono, e ycie dzieli si na d w i e czci o nierwnej wartoci: czowiek to najpierw dziecko, czyli czowiek niezupeny, potem dorosy, to znaczy penowartociowy. A potem si umiera. W epoce romantyzmu dodano do tego etap t r z e c i midzy dziecistwem a dorosoci pojawia si modo i od razu zacza si panoszy: pisano ody na jej cze, a wyraenie stary romantyk wydawao si wewntrznie sprzeczne. W Ksidze dungli znajdziemy hinduski pogld, e ycie mczyzny skada si z c z t e r e c h etapw (kady po 20 lat): dziecka, wojownika, gowy rodziny i mdrca. Czarodziej z Wiednia, twrca psychoanalizy Zygmunt Freud, rwnie dokona podziau czowieczej biografii (na faz oraln, analn i genitaln ale nie wdawajmy si w szczegy). A ucze Freuda Erik Erikson wymyli teori faz cyklu ycia, w ktrej proces rozwojowy czowieka skada si z o m i u czci, pozostajcych ze sob w zawiych wspzalenociach. Faz pit cyklu ycia, odpowiadajc temu, co potocznie nazywa si wiekiem dojrzewania, nazwa faz kryzysu tosamoci. budz si rano / w jakim kryminale / bez krat // gdzie jestem pytam / gdzie ja jestem Pita faza to dialektyczne napicie midzy intensywnym wewntrznym poczuciem buntu a rwnie silnie dowiadczan potrzeb wiernoci. Mody czowiek pragnie demolowa zastany wiat i jednoczenie gotw jest ycie zoy na takim czy innym otarzu. Napicie to moe prowadzi do niebezpiecznych skutkw: od ugrznicia w negacji, w mwieniu nie wszystkiemu, co oferuje wiat dorosych, przez histeryczne miotanie si i zadawanie ciosw na
4

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

olep, a po ulego takiej czy owakiej ideologicznej manipulacji. Erikson, idc tropem wiedeskiego szamana, ze swej hipotezy psychologicznej uczyni take teori kultury. Nie chc tu ocenia, czy odnoszenie faz cyklu ycia do caej historii ludzkoci jest teori naukow (raczej nie) czy raczej tylko zrczn metafor. Wane, e opisujc wspczesn rzeczywisto, Erikson umieszcza j wanie w pitej fazie cyklu rozwojowego. wiat grznie w negacji, miota si od ideologii do ideologii, manipuluje i poddaje manipulacji. Kryzys tosamoci jest wic wasnoci, stanem rzeczy dzisiejszych czasw. A polega to na nieumiejtnoci samozdefiniowania podmiotu, czy, prociej mwic, na trudnoci, jak sprawia pytanie: Kim jestem?. ze ciany / patrzy na mnie / maska // twardym / pustym / okiem Wiele opisw kryzysu tosamoci sprowadza si do wyliczania jego przyczyn i objaww na zewntrz podmiotu w zjawiskach cywilizacyjnych, historycznych, spoecznych, kulturowych. Nic ju nie jest tym, czym byo. Znikajce, powstajce, przesuwajce si po mapie pastwa. Spjrz, jak si w cigu ostatniego pokolenia namieszao wzdu naszych granic. Masowe migracje, wpywajce na kopoty z tosamoci nie tylko tych, ktrzy migruj (Tamilw w Norwegii czy Chiczykw na Litwie), ale take tych, ktrzy pozostaj u siebie (tych Szwedw czy Bugarw, ktrzy na parterze wasnej kamienicy widz afgask restauracj czy wietnamski sklep). Do tego konwulsyjne zmiany klimatyczne, wyrafinowane wirusy, tyrania politycznej poprawnoci i coraz wikszy popyt na rodki psychoaktywne. Rewolucja medialna, nieliczca si z granicami telewizja i Internet, prowadz do popkulturowej unifikacji: dziecko Aborygena i dziecko Polaka jednoczenie s dziemi Cartoon Networkw, Simsw i Disneylandw. rzeczywisto / ktr ogldaem / przez brudn szyb / w poczekalni // ujrzaem / twarz w twarz Byy prezes Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju, a potem dziaacz na rzecz stworzenia rzdu wiatowego (prawda, jaki miy pomys?) Jacques Attali, w ksice Linie horyzontu twierdzi, e czowiek nowoczesny bdzie ju jest typem nowego koczownika, pozostajcego w nieustannym ruchu, wyposaonego w protezy indywidualnoci: telefon komrkowy z dostpem do Internetu i plastykowe karty, otwierajce drzwi sklepw, bankw i instytucji w caej globalnej wiosce. Niedobory uczuciowe takiego ycia, spowodowane brakiem bliskich zwizkw z innymi ludmi, ma zdaniem Attaliego rekompensowa religia narcyzmu, kult przyjemnoci. Jeli tosamo rozumie jako zakorzenienie w rodzinie, miejscu pracy, w obyczaju, jzyku, historii, wsplnocie a wic w czym, co Simone Weil nazywa rodowiskiem naturalnym, to kopot polega na tym, e trudno poapa si w mnogoci naturalnych i wirtualnych rodowisk wspczesnego wiata, zbyt pytkich, by dao si w nich zakorzeni. Narcyz zerkn / w zwierciado / zobaczy gow / drapienego ptaka Poniewa wszystko pynie, hodowcy koczownikw, czyli twrcy nowoczesnych projektw edukacyjnych, za podstawowy cel ksztacenia w dzisiejszej szkole uznaj umiejtno nieustannego bycia w ruchu: czstego przenoszenia si z pracy do pracy, z miejsca na miejsce, przekwalifikowywania si, zmieniania rodowiska, a wic w pewnym sensie modyfikowania pynnej tosamoci. Nie mog wej dwa razy do tej samej rzeki nie tylko dlatego, e rzeka pynie, ale te dlatego, e wstpuj w ni coraz bardziej inny (Herbert).
5

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

Typowy zachodni konsument (tak tak, to ja) umieszcza cz swojej tosamoci (o ile tosamo ma czci) w rzeczach, a rzeczy te podlegaj coraz szybszej wymianie na nowe lepsze rzeczy. W warunkach nowoczesnego rynku konsument jest w coraz mniejszym stopniu podmiotem, a w coraz wikszym przedmiotem. Rynkowa rzeczywisto kwestionuje Kantowski imperatyw moralny: dla producenta (ktry zreszt rzadko bywa osob, czciej bezosobow korporacj) czowiek jest tylko rodkiem (do celu: Wadzy i Zysku), a nie zarazem celem. A rynek zagarnia wszystko, wszystko poddaje reguom poday i popytu: towary, usugi, gazy cieplarniane, embriony, idee, holocaust i terror, miosierdzie i mier. wielka czarna mucha / uderza w szyb / w socu jest lazurowa / uderza w szyb / jestem wic zamknity Mona te opisa histori kryzysu podmiotu od wewntrz, pozosta na gruncie historii filozofii. jestem Nikt / czy znacie Nikta Nowoytne mylenie zaczo si od Kartezjusza, ktry w swoich poszukiwaniach wiedzy pewnej odrzuci to, co w redniowiecznej filozofii byo niepodwaalne: autorytet (Objawienia i dogmatw). Jak wiadomo, Kartezjusz wiedz pewn znalaz: fundamentem poznania i bytu jest res cogitans, rzecz mylca, ja. Kartezjusz zbudowa na tym fundamencie cay gmach racjonalistycznego systemu. Swoim cogito ergo sum ustanowi krlestwo podmiotu. Podmiot poznajca wiadomo sta si scen, na ktrej rozgrywa si poznanie. Niewiele moe od racjonalnego rni si podmiot empiryczny tabula rasa, czysta tablica, na ktrej dziki piciu zmysom rysuj si obrazy wiata, a moe nie tylko obrazy, ale i samo istnienie. Esse est percipi, by to by postrzeganym. W jaki wic sposb podmiot postrzegajca wiadomo powouje wiat do istnienia, przy czym samo istnienie polega na obecnoci pod postaci zmysowych wrae na scenie podmiotu. Ale fajnie: mylce albo postrzegajce ja to fundament i ostateczna instancja bytu, sensu i prawdy. zapatrzony w siebie / powiedz co widzisz // nie wiem Jak si okazuje, nie ma adnej sceny. wiadomo jest zawsze wiadomoci c z e g o , wiadomo czysta, czy pusta jest niestwierdzalna. Waciwie trudno uchwyci rnic (poza jzykow) midzy wiadomoci, uwiadamianiem sobie i tym, co uwiadamiane. Podmiotem, aktem i treci. Wic podmiot upynnia si, skoro pynne (zmienne, z samymi sob sprzed chwili nietosame) s akt i tre wiadomoci. Wic gdzie tosamo? C o jest tosame? By moe ja jest tylko daremn prb jzykowego zawadnicia, zapanowania nad strumieniem wiadomoci. na granicy snu / i jawy / pomylaem / poczuem / e to ja jestem / biegn w stron cmentarza Kropk nad i stawiaj dwaj dwudziestowieczni filozofowie francuscy, Michel Foucault i Jacques Derrida, ktrzy ogosili kres czowieka. Derrida w eseju pod tym wanie tytuem powraca do tekstw Hegla, Husserla i Heideggera. Tym, co oprcz inicjau czy trzech filozofw, jest stosowane przez nich (przez kadego inaczej) pojcie fenomenologii. Derrida dowodzi, e ich teksty odczytywane byy dotd bdnie jako teksty h u m a n i s t y c z n e , sprowadzajce ontologi
6

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

do a n t r o p o l o g i i filozoficznej. (Przez sprowadzanie ontologii do antropologii naley rozumie pogld, e mylenie o bycie tak naprawd jest myleniem o czowieku). Okazuje si, e fenomenologia w wersji kadego z tych trzech filozofw w istocie jest k r y t y k antropologizmu. W ujciu fenomenologicznym Edmunda Husserla podmiot: poznajca wiadomo, nie wydaje si kim ani nawet czym. wiadomo jest raczej aktem, dzianiem si, w ktrym to, co poznawane i samo poznawanie staj si jednym i tym samym. Znika identyczno wzgldem siebie w czasie ktra jest koniecznym warunkiem tosamoci. Z kolei Heideggerowskie bycie, uprzednie wobec jakiegokolwiek bytu, jako podstawa albo fundament jest te uprzednie wobec podmiotu czy czowieka. Czowiek? Po co nam czowiek? pusty pokj // pusty? / przecie ja w nim jestem Natomiast Michel Foucault pokazuje, e co takiego jak czowiek jest owocem kulturowych i spoecznych uwarunkowa, ktrych ukrytym mechanizmem jest terror, wadza i zniewolenie. W ten sposb czowiek okazuje si raczej produktem ni podmiotem. Rozpad podmiotu po pierwsze jest skutkiem przemian cywilizacyjnych: ja pka i pryska pod cinieniem wiata, miadone walcem modernizacji. Po drugie podmiot czowiek, wnikajc w gb wasnych podstaw, dociekajc sedna, odkrywa wasn nico czy fikcyjno. Czowiek () to wynalazek, ktrego pochodzenie jest niedawne, a kres by moe bliski (Foucault). Podmiot i tosamo mog okaza si pustymi dwikami. Tym mniej tu miejsca na innych. Zaratustra (pod koniec filozoficznego poematu Fryderyka Nietzschego) odwraca si tyem do innych i wraca w gry, do swojej samotnoci. twarz / w zamglonym lustrze / spywa jak deszcz // a ty / kiedy patrzysz na siebie / co widzisz 2. TY Teraz bdzie o egzystencjalnych wymiotach. Filozofem, ktry zbieranie si na wymioty umieci w akademickim dyskursie, by JeanPaul Sartre. Jak wynika z rozwaa JeanPaula Sartrea, Inny jest grony, Inny jest brzydki, Inny jest zy. to chyba ten Sam / szpony ma wczepione / we wasne obce ju ciao / podskakuje / prbuje unie ofiar / siebie do pustego nieba / ale ju nie odleci / na tym twardym krzele A rozwaania Sartrea wygldaj mniej wicej tak (uwaga, czytaj pomau): wiadomo jest wiadoma siebie, nawet jeeli nie jest ku samej sobie zwrcona. Bo bycie wiadomoci polega na jej jawieniu si samej sobie. Tak rozumiana, wiadomo jest bytemdlasiebie. Poznanie wiata jest moliwe, gdy wiadomo moe si te zwrci ku temu, co poznaje. Tym, co poznawane, s zjawiska, czyli sposoby jawienia si przedmiotw w wiadomoci. Jednak przedmioty istniej realnie, a nie s tylko wytworem wiadomoci. Przedmiot jest bytemw sobie, a dowiadczenie realnoci tego bytu jest dla czowieka rdem mdoci i trwogi. Rozpoznajc rzecz poznawan jako bytwsobie, egzystencjalista powiada: rzyga mi si chce. wiadomo nie jest z sob tosama na sposb bytuwsobie, jest raczej stosunkiem do samej siebie. Egzystencja poprzedza esencj znaczy to, e staj si k i m na drodze wyboru, niejako wybieram siebie. W tym sensie jestem skazany na wolno: celem mojego istnienia jest
7

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

zaangaowa si w tworzenie wasnego bytu i sposobu bycia. Na tej drodze Kto Inny, dowiadczany przeze mnie jako bytwsobie, a jednoczenie domniemany bytdlasiebie, zdaje si by czym wewntrznie sprzecznym. A po drugie jest przeszkod dla mojej wolnoci. Std pieko to inni. tak oczywicie jestemy misem / jestemy potencjaln padlin / kiedy id do sklepu rzeniczego / zawsze myl jakie to zdumiewajce / e to nie ja wisz na haku Do podobnych, cho mniej ugruntowanych ontologicznie wnioskw doszed wczeniej (o jedn wojn wczeniej) od Sartrea Witold Gombrowicz. Jak pokazuje m.in. Ferdydurke, inni stanowi nieprzezwycialn przeszkod dla czowieka poszukujcego autentycznoci. Czowiek, jako istota spoeczna czy stadna, skazany jest na bycie z innymi, a znowu inni, poprzez wchodzenie w relacje, wspuczestnicz w tworzeniu zniewalajcej Formy, ktra w przypadku osobowego podmiotu przybiera posta Gby. Autentyczna samorealizacja wedug autora Pornografii polega by miaa na nieustannym atakowaniu Formy. Na destrukcji, negacji kadego porzdku. Niech yje chaos. Jedyny sposb bycia Innego to bycie antagonist. wygryziona szpara / ust // jej twarz / rozpada si / w moich doniach Z tej samej co Sartre szkoy fenomenologii Husserla i Heideggera wyrs Emmanuel Lvinas. A jednak jego myl podya w zupenie innym kierunku. Lvinas francuskojzyczny yd rodem z Kowna pyta, jaka filozofia jest jeszcze moliwa po Auschwitz i Koymie. I stara si pokaza, e caa historia filozofii, od Platona poczwszy, jest kryminaem, w ktrym to, co poznawane, jest zawaszczane przez poznajcy podmiot, czynione niejako wasnoci poznajcej wiadomoci. Mwic jzykiem Lvinasa: to, co Inne, czynione jest czci Tego Samego. Jeeli co upiera si by obce, wwczas jest albo kwestionowane, albo przemoc zniewalane (kiedy staje si tematem, przedmiotem albo pojciem). Od Platona do Hitlera: na kocu takiego mylenia jest totalitaryzm i Zagada. przeszed czowiek / pomylaem / i tak bdziemy si mijali / do koca / i po kocu wiata Wypada wic zacz filozofi od nowa, to znaczy jeszcze raz zapyta o f i l o z o f i p i e r w s z . W ujciach klasycznych tak filozofi pierwsz bya ontologia, teoria bytu. Lvinas proponuje, by filozofi pierwsz, now metafizyk staa si etyka. W takiej etyce Inny jest akceptowany jako inny radykalnie, absolutnie, a wic niemogcy sta si przedmiotem rozumienia czy pojmowania. To Samo, czyli Ja, aby Innego spotka nie redukujc go do Tego Samego, musi zdecydowa si na samoograniczenie, niejako wycofa si z siebie. W praktyce oznacza to gotowo do niebaczcego na korzy Uczynku na rzecz Innego, do absolutnej odpowiedzialnoci za Innego, do rezygnacji z siebie a do powicenia ycia. Wartoci w etyce Lvinasa jest Inny, wanie jako inny a wic nieredukowalny do niczego zrozumianego czy pojtego. A warto to rzecz wana, rzecz najwaniejsza, jedyna. jeli nie jeste olepiony / jeli nie jeste promiennym gupcem / odwracasz si od siebie / wchodzisz / do gabinetu osobliwoci Myl Lvinasa zostaa podjta przez polskiego filozofa Jzefa Tischnera, ktry Lvinasow filozofi dialogu przemianowa na filozofi dramatu. Dramat zaczyna si w momencie
8

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

spotkania z Innym na scenie wiata. Pierwszym aktem dramatu jest pytanie: Kim jeste?. W kulminacji pada odpowied: Przeklty lub Bogosawiony. Wedug tych dwch moliwoci oceniamy innych i siebie. Od wyboru midzy nimi zaley sens i jako naszego ycia. Ksidz Tischner nie jest tak radykalny jak Lvinas w odrzuceniu moliwoci jakiego rozumienia czy pojmowania Innego, by moe dlatego, e po chrzecijasku musi bra pod uwag maksym kochaj bliniego j a k s i e b i e s a m e g o . Ale, podobnie jak Lvinas, etyk stawia Tischner na pocztku. Wida to nawet w sposobie uywania jzyka: prawda, dobro i pikno s dla niego ywioami, a wic czym analogicznym do podstawowych poj pierwotnej, przedsokratejskiej metafizyki, filozofii pierwszej. syszycie ten krzyk / o jeden yk / o jeden yk wody / woa caa ludzko / o jeden yk / banalnej wody Oto midzy Sartrem i Gombrowiczem z jednej strony a Lvinasem i Tischnerem z drugiej odbywa si pojedynek na racje, spr w sprawie wartoci, jak naley przypisa Innemu i Temu Samemu. W sprawie wyceny siebie samego i drugiego czowieka. Serce skania si raczej ku tej drugiej stronie, gdy, jak si zdaje, Lvinas i Tischner bardziej ni Sartre i Gombrowicz reprezentuj to, co w filozofii najcenniejsze, a coraz rzadsze: jej mdrociowy wymiar. Wikszo filozofw nowoczesnych odegnuje si od roli nauczycieli ycia, ale jeli filozofia y nie pomaga, to jaki ma by jej sens? Niech sczenie i zginie. czego byoby al // ciszy midzy naszymi twarzami / i sw ktre nie zostay / wypowiedziane / bo to co boskie / midzy ludzkimi istotami / cigle poszukuje / swojego wyrazu Skonno serca to jednak nie wszystko. Wtpliwoci moe budzi projekt eliminacji, ograniczenia podmiotu, samoograniczenia Ja. Projekt taki grozi moe samodestrukcj, niechccy (?) wesprze postpujcy kryzys tosamoci. Wyglda na to, e Ja jest co prawda niesamowystarczalne ale i nieuchronne. I tak dalej. zaczem czyta / jeszcze raz / od pocztku / ale nie zrozumiaem // nie zrozumiaem nic / tak jakbym odszed / daleko od tego miejsca / od tej mowy / od siebie sucham deszczu // tak mao potrzeba / czowiekowi / do szczcia

Esej pochodzi ze zbioru Pochwaa niezrozumiaoci W. Czaplewskiego; Biblioteka Latarni Morskiej, Wydawnictwo KAMERA, Koobrzeg 2013.

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

OPOWIADANIE Alicja Kubiak SIEKIERA Czy auj? Nie wiem, boj si. Moe ju nie... Tu jest cicho i bezpiecznie, nikt nie krzyczy i tylko surowe ciany nie pozwol zapomnie, gdzie teraz jestem. Wszyscy s dla mnie mili, nie szturchaj, nie bij i nie poniaj. W celi mam swoje ko z mikkim materacem i ciepym kocem, obiad i gorc herbat. Tylko dzieci mi brak, chocia nie, ju nie. Teraz jest mi wszystko jedno, nie mam dzieci. Chyba ich nie kochaam, bo c ze mnie za matka? Matka, ktra pozwolia, aby stao si to, co si nigdy nie odstanie. One bd o tym pamita, przez to ja nigdy nie zapomn. Czy mona upa jeszcze niej? Zapomniaam jak mam rol do spenienia w yciu, zaufaam oprawcy, przez co sama zaczam zabija, tak po troszeczku, jak jad mii w ranie ofiary. Kto ponosi win za nieszczcie? Moe to ojciec, matka, ja? Nie, to chyba bya Siekiera. Ktrego dnia ojciec przynis J z drewutni do domu, pooy na szafie w kuchni i powiedzia, e jak ktra z nas ruszy na niego z pyskiem, to j pochlasta t Siekier. Chyba wtedy zaczam sika w ko. Baam si, e ojciec wpadnie w zo i rozwali mi gow, jak si o tym dowie. Kiedy rano wychodzi z domu do pracy, mama praa przecierado i suszya materac. Po kilku mokrych nocach woya pod przecierado foli i gazety, bo materac mdli zapachem moczu. Ojciec nie czu tego smrodu, bo kiedy wraca do domu, by ju pny wieczr. Po pracy w rzeni wstpowa do sklepu na trzy piwa, czasami szed do baru na wdk. Klepa wtedy mam po tyku i co chwil mruga do niej okiem. Bya zmczona beznadziejnym yciem, garami, prac w zagrodzie gospodarskiej i wiecznie godnym seksu, zapijaczonym mem. Dlaczego nie miaam rodzestwa? W tamtych czasach.... , czy co zmienio si na lepsze? Pamitam, ktrego dnia ojciec wrci z rzeni duo wczeniej ni zwykle. Wzrok mia mtny, potyka si o wszystko, co stano mu na drodze. Wszed do kuchni i powid oczami dokoa, jak by czego szuka. Gowa jego kiwaa si w przd i w ty, a w kocu zatrzymaa si lekko dygoczc. Patrzc pprzytomnie przed siebie, wycign rce i chwyci Siekier. Nie czekaam duej, w pidamie i boso wybiegam przed dom. Za sob syszaam trzask krzese i szafek amicych si od uderze Siekiery. Wzywaam pomocy, ale nikt nie odpowiada. Matki nie byo, wic pierwsze, co przyszo mi do gowy to milicja. Niewiele zastanawiajc si, ruszyam biegiem w stron miasteczka oddalonego 10 km od naszej wsi. Miaam 11 lat. Wicej ojca nie widziaam. Matka wypikniaa, sprzedaa gospodarstwo i przeprowadziymy si do mieszkania gminnego. Byo skromnie umeblowane, ale to si nie liczyo. Miaymy siebie i szczliwe chwile, ktrych nie oddaabym teraz nikomu. Mino kilka miesicy i nagle wszystko w moim idealnym wiecie zawalio si. Pogotowie przyjechao o dziesi minut za pno, matka bya ju w piczce, z ktrej nigdy si nie obudzia. Odesza spokojnie, z umiechem bkajcym si w kcikach ust. Zaopiekowaa si mn babcia. Uczyam si w szkole zawodowej w duym miecie i tam poznaam swoj wielk mio.
10

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

To nic, e biaa klawiatura zbw odbijaa si od czarnej karnacji. By miy, czuy i kochajcy, rozbraja swoim ce na powitanie. Chodzilimy do kina, na dyskoteki, do kawiarni na lody. Czuam si jak po duej dawce narkotykw, szczliwa a do nieprzytomnoci. Te wszystkie spotkania, kwiaty, czue wieczory i upojne noce. Babcia przygldaa mi si uwanie ale o nic nie pytaa, tylko gboko wzdychaa. Ktrego wieczoru, kiedy siedziaymy na werandzie mocno opatulone kocami, powiedziaa mi, e przypominam jej moj matk. Wspomnienia wrciy jak zy sen. Babcia bya dla mnie dobr wrk, odgadywaa moje najwiksze zmartwienia i potrafia im zaradzi. Na ble pomagay zaparzane przez ni zioa, na smutek miaa najpikniejszy na wiecie umiech i agodne oczy. Dotyk jej ciepych rk dziaa kojco na rozbudzone zmysy. Bya moj Bogini w krgu miniaturowych menhirw ogrodowych, ktre dawno temu ustawi dziadek. W samym rodku krgu lea paski kamie, na ktrym babcia ucieraa nasiona na maci. Noc, przy blasku ksiyca wyglda jak pogaski otarz na krwawe ofiary. Andre wprowadzi si do nas, gdy zaszam w ci. Babcia przyja go spokojnie ale zachowywaa si wobec niego tak, jakby wpad do nas z chwilow wizyt. Pewnej ksiycowej nocy wyprowadzia mnie do ogrodu, posadzia na kamiennym otarzu i patrzc prosto w moje oczy, pooya do na pczniejcym brzuchu. Po chwili odwrcia gow w bok, gboko westchna i powiedziaa : Bd radosna, pki jest ci to pisane, pniej bdzie tylko bl. Od tamtej pory widziaam w jej oczach smutek. Czsto przesiadywaa na werandzie ze suchymi pkami zi, spogldaa na kamienie ogrodowe. Zmara ktrego ranka z gazk suszonej werbeny w doniach. Zacz si bl. W szpitalu urodziam chopca i dziewczynk dwa okruchy radoci walczce midzy sob o trosk i mio matki. Po powrocie do domu, Andre z radoci opowiedzia mi o swoim prezencie dla nas, kupi opuszczony od lat domek z ogrodem i budynkami gospodarczymi. Nie chciaam opuszcza babcinej werandy i menhirw ogrodowych, ale Andre upar si i postawi na swoim. Zaprowadzi mnie na miejsce. Uderzya we mnie fala gorca, krew zaszumiaa w uszach, wiat zawirowa przed oczami, sowa nie docieray. Upadam na ziemi. To by dom moich rodzicw. Opowiedziaam mu o caym blu dziecistwa, nie wspomniaam tylko o Siekierze. Kilka miesicy trwa remont nowego domu, cieszyam si kad chwil spdzon w domu babci, bo wkrtce mielimy si wynie. Andre postara si, aby nowy dom nie przypomina tego sprzed lat. By pikny, otoczony niskim potem z drewnianych sztachet, mia jasny tynk i czerwony dach, okiennice nadaway mu bajkowego wygldu. Meble pachniay wieym lakierem a dywany zapraszay do taca bosych stp. Strach min i kiedy wydawao si, e demony przeszoci opuciy mnie na dobre, pojawia si Ona. Nie wiem, jak tu si znalaza, leaa ktrego ranka przed wejciem do domu. Usyszaam pacz crki, staa nad klczcym bratem trzymajc w zamknitej doni kciuk lewej rki, z ktrego sczya si krew. Chopiec zafascynowanym wzrokiem patrzy na lec, zakrwawion Siekier i nie zwraca uwagi na pacz siostry. Mogam wtedy jeszcze wszystko uratowa, zniszczy J i zapomnie, ale nie dopuciam do siebie wspomnie, upiam swoj czujno. Andre wyczyci J i pooy wysoko na szafie w kuchni, aby nie dostaa si w rce dzieci. Wtedy zaczo si co dzia. Jej ostrze byszczao, a trzonek mami prob o mocny zamach rk. Znajomi i ssiedzi widzc J w kuchni, mwili o nieszczciu, byli te nieliczni, co spogldali na Ni z fascynacj, jakby bya jednym z cudw wiata. Andre by z Niej dumny, czsto siada w kuchni na taborecie i gadzi Jej trzonek i ostrze, zapominajc na dugie chwile o rzeczywistoci. Pewnego dnia wrci wczeniej ni zwykle z pracy i przesiedzia w takim letargu do pnego wieczora.
11

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

Bya penia. Szam do starego domu babci, aby poczu jej obecno na werandzie i w ogrodzie. Wszystko byo stare, zaniedbane, chwasty opanoway ogrd tak, e ledwo byo wida kamienny krg. Magia miejsca skpanego w srebrzystej powiacie nie przemina. Wydawao si, e ten ogrd mwi do mnie, wspomina szczliwe chwile, umiechnitych ludzi, pachnie zioami i kwiatami. Zapach, to wspomnienie minionego, nie wane jest to, e przez lata wszystko stracio swoje pikno, oczy widz obrazy, ktre pamita mzg. Dlatego nikt nie rozumia mojej mioci do tego miejsca. Andre od jakiego czasu y w swoim wiecie, mijalimy si szybko, unikajc ostrego starcia na sowa, uciekalimy do codziennych zaj. Poczuam si jak niegdy matka, jak jeden ze sprztw domowych, jak miota, ktra stoi w kcie, zamiata kiedy trzeba i znw wraca na swoje miejsce. Nie pamitam, kiedy w naszym yciu pojawia si obok kuszcej Siekiery nieobliczalna wdka. To ona pornia nas najbardziej, miaam do garw, klepania po tyku i seksu w oparach trawionego alkoholu. Wychodziam z domu, kiedy Andre mia wrci z baru. Czekaam a pooy si spa, wtedy wchodziam do pokoju dzieci i tam zasypiaam. Dzieci zawsze byy zepchnite na bok. Dlaczego blinita nie miay rodzestwa? W tych czasach..., czy nic nie zmienio si na lepsze? Czuam tylko wasny mierdzcy strach, w ktrym zatraciam si, pokochaam go i nauczyam si z nim y. Nie chciaam przesta si ba, potrzebowaam strachu jak narkotyku, adrenalina bya mi potrzebna do przeycia.. Ona wyostrzaa moje zmysy, ktre nigdy mnie nie zawiody podczas ucieczki przed mem. Nie mylaam wtedy o dzieciach, o tym co one robiy w domu, jak si bay. Nie miaam pojcia, co tatu robi swojej creczce, do czego zmusza swojego synka. Czy jest na tym wiecie jakie usprawiedliwienie dla obojtnoci ze strachu przed demonami dziecistwa? Wrciam w nocy do ciemnego domu, weszam do kuchni, zapaliam wiato i zobaczyam J. Dotykaa swoim ostrzem szyi synka, gow mia odchylon do tyu, Andre trzyma go mocno za wosy. W jego oczach zobaczyam obd mojego ojca. Crka leaa nieprzytomna u jego stp. W pierwszej chwili poczuam sabo, nogi chciay odmwi posuszestwa i wtedy przypomniaam sobie sowa babci : ...pniej bdzie tylko bl. Adrenalina tym razem nie bya mi potrzebna do ucieczki, byam szybka i miaam przewag nad zamroczonym alkoholem mczyzn. Uderzyam z caej siy w jego twarz, wyrwaam z rki Siekier i ciam go midzy szyj a rami. Krew zalaa bia koszul. Andre powoli wsta i krzyczc ruszy w pogo za mn. Szukaam miejsca, ktre mogo mnie chroni, ale on cigle by za mn. Pobiegam do starego domu babci, stanam na werandzie, nie wiedzc, gdzie si ukry. Nie syszaam, kiedy stan za mn, gdy zbliy si poczuam jego oddech, przeszam powoli kilka krokw i ostronie odwrciam si. Jego gowa kiwaa si chwil w przd i ty do momentu, a dostrzeg, e mocno trzymam Siekier. Dugo patrzy mi w oczy, zanim ruszy biegiem, potykajc si o pijacko o grudki ziemi. Jedna z nich musiaa by wiksza i upad, rozbijajc gow o kamie. Lea nieruchomo, ju nie baam si podej. Wiedziaam e to by otarz a Andre krwaw ofiar. Lea na wznak, gow mia odchylon do tyu, a ksiyc srebrzy si w jego nieruchomych renicach. Nie wiem, dlaczego to zrobiam, moe baam si, e znw wstanie, a moe obudzi si we mnie rytualny gest kapanki Bogini. Pewna jestem, e ju nie y, kiedy ostatnim ciciem Siekiery uwalniaam dusz ofiary. *

12

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

Teraz jestem szczliwa, chocia zamknita w grubych murach. Niewola jest postrzegana bardzo indywidualnie. Czy mier uwolni mnie, tak jak moj matk, czy te spotkam swoich oprawcw po drugiej stronie i koszmar bdzie trwa dalej? Moe mier bdzie dla mnie dobra... * Posowie Siekiera przysza do mnie pewnego dnia i tak si zadomowia, e zaczo mi to przeszkadza. Mczya mnie coraz bardziej, nie dawaa spokoju, ciya na sercu, nie pozwalajc spokojnie oddycha. Wyprosiam j do stanowczo, zmusiam, aby zadowolia si biaymi kartkami i chyba spodobao si jej. Teraz kry wok mnie wdrujc z rk do rk. Czasami zachwyca, innym razem zatruwa czyje myli. Zdawa by si mogo, e uwolniam si od niej, wyrzucajc j z myli na karty wdrowniczki, ale nie poczuam ulgi, ciar pozosta taki sam. Zwtpliwiec rozweseli na chwil, ale Ona wrcia do mnie niedokoczonymi sowami, domagajc si pieszczot. Mao jej, czy to moe mj niedosyt? Chc czego wicej?, oczekuj niespenionego? Biblioteka przyniosa mi rado victorii, ale nie bya dzieem blu, lecz kaprysu. Std ten niedosyt. Nawet sowa uznania, ciepe i serdeczne nie zaspokajaj mojego godu. Jestem zachanna, pazerna, wybredna, niezaspokojona? Dotychczas wydawao mi si, e adne z tych okrele nie pasuje do mnie, jake si myliam. Jestem chciwa, cigle mi czego brakuje i tylko tej skromnoci mam dosy. Dlatego kartki wiruj wok mnie, prbujc okiezna szalony pd myli. Czy Za szklanymi drzwiami podaruje spokj moim mylom? Mam nadziej, e nie... ESEJ Andrzej Walter NIECH NAM YJE PREZES DYZMA!

wiat naley do tych, co umiej skrupuy wyrzuci za okno.

Tak pisa Tadeusz DogaMostowicz wkadajc powysz sentencj w kategorie widzenia wiata przez jednego z najsynniejszych swych literackich bohaterw A dzi? Co napisaby dzi? Kiedy myl Tadeusz DogaMostowicz sysz gdzie w tle tekst wspczenie odtwarzanej piosenki zespou Elektryczne Gitary
Czy kto si przyzna, e w nim jest Dyzma? Bo taki jest czas, ile Dyzmy w nas.

Wiem, niestety, e nikt si nie przyzna. W czasach kiedy Autor pisa Karier Nikodema Dyzmy sowo gwno uchodzio za tak wulgarne, e kropkowano je w tekstach. Dzi standardy kultury i granice jej wyznaczone
13

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

przesuny si o wiele, wiele dalej. Wolno wicej, a waciwie prawie wszystko. Dyzma pozosta ten sam. Rnica polega chyba tylko na tym, e wspczesny Dyzma: po pierwsze nikogo a tak nie razi, po wtre wolno mu rwnie o wiele, wiele wicej Tadeusz DogaMostowicz gdy o nim chc zda spraw napisa rzecz jasna mnstwo innych powieci. Jego twrczo o ironio przesza do historii literatury wbrew wszystkim: krytykom, cynikom oraz standardowym wymiewaczom kultury niskiej czyli takiej dla maglarek, pensjonarek i kucharek. O, przepraszam za seksizm dla maglarzy, pensjonarek (brak odpowiednika) i kucharzy. Nie ten jzyk? Jzyk by i jest taki jak Rzeczypospolitej wychowanie. A dzi adnego wychowania ju nie ma. Dzi wiat naley do tych No, mniejsza z tym wiemy przecie, do kogo naley. Tadeusz DogaMostowicz urodzi si w rodzinie ziemiaskiej 10 sierpnia 1898 roku w Okuniewie, w guberni witebskiej, zgin natomiast 20 wrzenia 1939 w miejscowoci Kuty na Pokuciu. Krtkie to byo ycie, ale jake intensywne i aktywne. By popularnym (dzi powiedzielibymy sprzedawanym masowo) polskim pisarzem, prozaikiem i scenarzyst. Autorem kilkunastu powieci. Synem Stefana i Stanisawy z Potopowiczw. Wychowany si w atmosferze dobrobytu. Sam Mostowicz uj to tak:
Fataln waciwoci moich dziecinnych marze i pragnie byo to, e wszystkie bardzo szybko urzeczywistniay si. Jake mona dugo cieszy si nadziej, e czowiek zostanie stangretem, gdy ju w smym roku ycia umie niele powozi par koni, a nawet tandemem. C zostanie z marze o szoferce, gdy ju w jedenastym roku, z trudem sigajc nogami do pedaw, kieruje si autem. () I tak ju szo dalej. Po zaznajomieniu si z histori Powsta, chciaem zosta spiskowcem. Ale ju od pierwszych klas gimnazjalnych naleaem do tajnych organizacji patriotycznych, ponoszc wszelkie tego konsekwencje. Z kolei zachwycony Trylogi Sienkiewicza, widziaem siebie z szabl w doni w brawurowej szary kawaleryjskiej. Byem jeszcze goowsem, gdy i to marzenie si zicio (wojna polskosowiecka 1920). To samo z kierowaniem wielkim dziennikiem politycznym.

Ta wypowied dobrze oddaje wiat DogiMostowicza i jego oglny zarys stosunku do ycia. Mao jest materiaw biograficznych tej ciekawej postaci. Wywiadw udziela bardzo, ale to bardzo niechtnie. Wracajc do faktw w 1915 roku ukoczy gimnazjum w Wilnie, a nastpnie rozpocz studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu w Kijowie. Nalea w tym czasie do konspiracyjnej Polskiej Organizacji Wojskowej. Wojna, a potem Rewolucja odcisna si mocno na losach Rodziny Mostowiczw (herbu Doga std pierwszy czon nazwiska). W kocu, po wielu perypetiach, trafi w 1918 roku do Warszawy, gdzie zacign si ochotniczo do wojska. Bra udzia w wojnie polskobolszewickiej. W latach 19221926 by wsppracownikiem, a nastpnie redaktorem dziennika Rzeczpospolita. Jako felietonista uywa wwczas pseudonimu C. hr. Zan. I jak chrzan by ostry oraz dla wielu nie do wytrzymania. Ja nie pisz, tylko zarabiam mwi Tadeusz DogaMostowicz. Gdy zarobi wystarczajco duo i zbij majtek, wezm si do pisania czego wielkiego i prawdziwego. Myl, e nastpi to, gdy skocz pidziesitk. Nie byo mu dane sowa dotrzyma. Jako czowiek swojej epoki nie potrafi skrupuw wyrzuci za okno. Relacje ze mierci 41 letniego mczyzny s do rne. Generalnie wiemy, e musia zachowa si i zgin w sposb godny i wielki, gdy egna go tum ludzi, a historia oddaa mu to co zabraa za ycia ogromny szacunek. Sprzeczne opisy mierci udao si czciowo zweryfikowa, zwaszcza po ekshumacji.
14

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

Mostowicz przecie nie zgin jak tchrz i uciekinier. Chcia jak to zawsze On pomc ludziom, na co si przyda, co zorganizowa. By wreszcie speni swj onierski obowizek. To z dzisiejszej perspektywy fantastyczna postawa. Musimy te, uzmysowi sobie kontekst prozaiczny mia w 1939 roku ponad 40 lat i by bardzo, ale to bardzo, bogaty. Zaszczytny obowizek obrony Ojczyzny mg go po prostu (z pomoc .) omin. Nie chcia tego. A ludzie to docenili. Owszem, zazna ogromnej popularnoci, ale z powodu niemiosiernego wyszydzania stosunkw panujcych w Rzeczypospolitej, a zwaszcza wrd jej elit, by traktowany wrcz jak paszkwilant, ktry podwaa zasugi sanacyjnych osobistoci oraz zaufanie do ich dziaa na rzecz pastwa i narodu. Ta mier jako prostego onierza, wypeniajcego do koca powinno, a do tego od kul zdradzieckiego okupanta zza wschodniej granicy ten szacunek mu oddaa. Jak ju wspomniaem oddaa mu te go historia. Historia jednak, jak wiemy, jest bezosobowa, niczego nie odda bez siy sprawczej w postaci ludzi. Ludzkiej pielgnacji wydarze. Tych, ktrzy podziwiaj i pamitaj. W przypadku naszego Autora byli to midzy innymi: Kardyna Stefan Wyszyski oraz Jarosaw Iwaszkiewicz. Pogrzeb na Powzkach odby si w roku 1978 Waciwie musz tu poczyni pewn dygresj i nawiza do felietonu Igora Wieczorka zamieszczonego w numerze 48/13 (171) etygodnika Pisarze.pl [oraz w biecym numerze Krytyki Literackiej przyp. red.] pod tytuem Na yznym rozlegym polu. Autor rozwaa ni mniej ni wicej przez czysty przypadek jak mniemam owo oburzenie elit na kogo pokroju DogiMostowicza. Przyblia nam te posta Pasquino i jego niezwyk histori. Ocenia wzajemne obrzucanie si botkiem oraz sdy ex cathedra jako bezproduktywne, gdy wartoci dzie i tak oceni: czas i historia, a w zasadzie te ludzkie zapotrzebowanie na to, co chc przey i uzna za Sztuk. Temat jest bardzo tytuowo szeroki i rozlegy. Mdrze podany i dyskusyjny. Czego jednak Igor Wieczorek nie napisa? Ot nie napisa, e dzisiejsz kultur masow moemy podzieli: na kultur masow i pseudokultur. (Te masow). Kultura masowa dostarcza (podkrel!!!) dobrej rozrywki. Przykadowo filmy o Jamesie Bondzie s ewidentnie objawem kultury masowej, acz maj w sobie znamiona wartoci nie obcych inteligentnemu czowiekowi naszych czasw. Polecam zwaszcza tytu Jutro nie umiera nigdy (Tomorrow Never Dies). Twrcy filmu byli chyba bliej prawdy o wspczesnym wiecie, ni im si zdawao. Magnat medialny manipulujcy wydarzeniami wiatowymi dla wasnych korzyci? Brzmi znajomo. Jest wielce prawdopodobne. Nie wszyscy zrozumieli tekst Igora, ale c, trudno wymaga od betonu, aby wyrosa na nim trawa. Na drugim biegunie kultury masowej plasuj si wanie celebryci, ktrzy nie nios za sob adnych wartoci, a jedynie wasn pseudowarto. Ich odbiorcy to niestety kompletny kultury upadek i trudno takich celbryckich konsumentw dopisa do odbiorcw kultury masowej To odbiorcy jakiejkolwiek przyswajalnej papki, a nie adnej kultury. Fakt, e ta papka podpisuje si sowem kultura, wcale nie wiadczy, e w ogle ni jest. A e chc oni to tak nazwa to ju ich problem. Gorzej z tymi, co w to wierz, e to kultura. W czasach Tadeusza DogiMostowicza przejawem kultury masowej byy wanie ksiki pisane przez wyej przywoanego Autora. To nie przypadek, e niosy za sob pewne prawdy uniwersalne. Prawdy, ktre i dzi pokazuj, e Mostowicz jednak by fenomenem na miar epoki, e jego bohaterowie funkcjonuj nadal, tylko w innym przebraniu i kontekcie. Czas zatem dowid, e komercyjny sukces Mostowicza nie kci si z wartoci jego pisarstwa. Pisa po prostu ciekawie i zajmujco. Porusza sprawy byo nie byo wane. Czytali go wszyscy: kucharki, kierowcy, arystokratki i inteligencja. Kino sprawio, e historie te utrwaliy si w wiadomoci odbiorcw, ale i fakt uniwersalnoci powoanych do ycia bohaterw. Pytanie
15

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

jednak brzmi czy przypadkiem Autor ten nie trzyma si nazbyt blisko prawdziwego ycia i owi bohaterowie nie byli w najprostszy z moliwych sposobw po prostu z tego ycia wycici i opisani Zatem ycie w zasadzie samo powoao na bohaterw te postacie, a Doga Mostowicz nada im tylko rys literacki tworzc sprawne i ciekawe fabuy opowieci. To si po prostu wietnie czytao. Podkreli jednak naley to, co powiedziaem przy okazji dygresji na temat felietonu Wieczorka literatura tworzona przez DogMostowicza niosa za sob refleksj i namys. Inaczej by nie przetrwaa. To nie bya najtandetniejsza szmira. Inaczej aden film nie powoaby jej ponownie do ycia i nie byoby szansy na cig dalszy. Sowem przykad Tadeusza DogiMostowicza, jako literata, jest bardzo potrzebny i bardzo waciwy do zadumania si nas obecnym yciem literackim w Polsce. Koledzy odmawiali mu talentu, nazywajc jego twrczo literatur wagonow, brukow czy powieciami dla kucharek. Zapewne takow bya. Drugim dnem prawdy jest jednak to, e bya te warsztatowo zrobiona genialnie. To, moemy ju dzi powiedzie z ca pewnoci czas i histori (pki co) DogaMostowicz przetrwa. Prezes Dyzma by, jest i bdzie. () Pisanie prawdy o elitach nigdy nie jest atwe. Niesie za sob baga krzywd, ktre staj si udziaem autora omielajcego si opisywa realia. Jest te poczytne, co drani wielkich tego wiata, (czy te za wielkich si uwaajcych) bd nawet okrelmy to: tego wiatka, gdy wiatek w tak si skurczy, e moe go ju nie ma? Nie, nie. Jest na pewno i bdzie zawsze. yciorys DogiMostowicza to materia na film bd obszern powie o zaciciu sensacyjnym. Pocztki w Warszawie byy bardzo trudne. Pierwsze typy spod ciemnej gwiazdy opisywane przez Autora pochodziy najprawdopodobniej z yciowego dowiadczenia, z obserwacji. Piro czerpao z ycia. Mieszka wwczas (po roku 1922 i demobilizacji) w jakich spelunkach podejrzanych, zatoczonych, jazgotliwych. Musia jednak zacz mie tego dosy. Sytuacja odmienia si radykalnie, kiedy przeprowadzi si do wuja Zygmunta Rytla na ulic Grjeck 40. Byo to w 1924 roku. Nie wiadomo na ile wuj pomg Autorowi w angau do Rzeczpospolitej. Biografowie wyrobili Mostowiczowi legend kariery od zecera do milionera. Efektowne to i adne, aczkolwiek widziane ex post. Finalnie tak si jednak nie wydarzyo. Literackie gawdy oraz rodowiskowe plotki utrwalaj mi dla oka tak wanie legend. Tworz pewien mit. Z drugiej strony kim bymy byli bez takich mitw? Zaczyna zatem jako zecer w drukarni dziennika Rzeczpospolita, z czasem zacz pisa krtkie wiadomoci, potem jako C.h.rzan tak si spodoba, e zacz pisywa regularnie. Uwaano go za przeciwnika Pisudskiego. Co raczej czciowo stanowi prawd, gdy krytykowa on nie samego Marszaka, ale jego otoczenie, a wiemy kim Marszaek potrafi si otoczy Historia zreszt pokazaa to dobitnie w roku 1939. W swoich krytykach dentelmenw sanacji doszed jednak do takiego punktu, w ktrym sta si celem brutalnego pobicia przez nieznanych sprawcw. Sprawcy (znaninieznani) wczeniej sugerowali zmian tematyki felietonw, ale Mostowicz nie ugi si presji. Gorzko za to zapaci. Ledwo ywy zosta uratowany z glinianki w Jankach. (wedug innych rde w omiankach zoliwi?). Uratowa go chop powracajcy z pola. Zawiz do domu wuja, a tam ju zajli si nim lekarze. Ta historia posuya pniej za kanw Znachora. Doga w odrnieniu od profesora Wilczura zachowa jednak wietn pami i zrobi z niej uytek. W zasadzie napastnicy osignli cel. Utrata zdrowia spowodowaa wycofanie si z publicystyki, a Mostowicz ju do koca ycia chorowa na serce. Ca energi skoncentrowa na pracy literackiej. Warto byo. Dosownie i w przenoni. Dosownie, gdy poczytno skutkowaa rewelacyjnymi zarobkami, a w przenoni, gdy tematyka ksiek bya tak popularna, i rozprzestrzeniaa si ponad moliwo wyobraenia. Scenariusze u niego zamawiali nawet producenci z Hollywood.
16

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

W tym miejscu warto te pokusi si o ma dygresj do Polski obecnej. Tadeusz Doga Mostowicz i jego felietonowa zoliwo, cite riposty oraz zdolnoci polemiczne powodoway sza w gremiach wczesnej opozycji politycznej. Odwracajc optyk spojrzenia Mostowicz wcale nie by, tak jakby to pozornie wygldao zaangaowanym ideologiem chadecji. (a tak opini miaa Rzeczpospolita). Co najwyej akceptowa w swych felietonach pewne postulaty. W roku 1931 stwierdzi:
Ot owiadczam, e nigdy nie byem nie tylko endekiem, lecz adnym partyjniakiem partyjnym, czy partyjniakiem bezpartyjnym nie byem, nie jestem i nie bd. () Czy naprawd w Polsce nie wolno dzi by czowiekiem na wasn odpowiedzialno, czy naprawd nie wolno wasnymi oczami patrze na wspczesne ycie i mie o nim wasne zdanie.

Takie sowa mogyby zosta wypowiedziane i dzi przez wielu Polakw. Sam bym si pod nimi podpisa. Acz, rzecz jasna, zrobi to mog Ci, ktrzy jeszcze maj wasne oczy. (i wasne zdanie nie kalkowane z telewizora). Oczywicie takie postawy mno si w atmosferze konfliktu. Dzi ten konflikt jest te (jak przed wojn) podsycany. Ciekawym tematem jest to, przez kogo Dzi polaryzuje si postawy, a jednoczenie, kiedy mwi si swoim gosem caa publika kierujca si myleniem szablonowym i stadnym, po prostu musi tych zbyt samodzielnych gdzie przylepi, przyporzdkowa bd zakwalifikowa. Samodzielno jest dla stada grona. Mwi tak podstawowe prawo buszu. Tyle, e wierzymy w potg cywilizacji, a nie buszu. Istnieje te i inny aspekt problemu. W kakofonii informacji jej faszerstwo czy manipulacja s spraw do atw, czsto geometrycznie powielan. wiadomy odbiorca te moe si w tym pogubi. W 1931 DogaMostowicz zacz drukowa w gazecie ABC najgoniejsz swoj powie Kariera Nikodema Dyzmy. Sposb, w jaki przedstawi wczesn elit by swego rodzaju zemst na grupie sanacyjnej za wczeniejsze pobicie. Fragmenty powieci zostay skonfiskowane. Interwencja cenzury spowodowaa jednak, e o Mostowiczu i jego powieci zaczo by gono. I tak, z dnia na dzie rodzia si legenda pisarza. To self made man, czowiek, ktry sam siebie stworzy. Tadeusz DogaMostowicz mia niezwyk atwo pisania. Od 1931 do 1939 wydrukowa 17 powieci. By przewidujcy, zdawa sobie spraw z roli, jak zacznie odgrywa sztuka filmowa, dlatego np. Znachora napisa wanie jako scenariusz filmu. W poowie lat 30tych zaczto filmowa jego powieci, drukowano je w odcinkach, Mostowicz zacz zarabia bajoskie sumy, ok. 15 tys. miesicznie, a dolar kosztowa wtedy 5 z. Ale mao kto wie, e prowadzi dziaalno charytatywn, pomaga, bardzo wielu ludziom, fundowa stypendia. Zaczyna w obskurnym mieszkanku na Pradze, a skoczy jak milioner. Co o swej popularnoci sdzi sam zainteresowany?
Ze wzgldu na poczytno moich utworw, krytyka askawie poczya ich popularno z prostot jzyka, znajdujc dla mnie wytumaczenie, jako dla karmiciela szerokich mas.

Warto zatrzyma si na chwil przy wtku cenzury. Wydaje nam si dzi w Polsce, e ten etap mamy za sob. W jak wielkim jestemy bdzie pokae przyszo i czas. Obecne elity te boj si caej prawdy, ktr usiuj ksztatowa medialnie w sposb dla siebie wygodny. Cenzura pozostaa niezmienna, zmieni si jedynie Cenzor przesta by aparatczykiem systemu socjalistycznej ojczyzny wyoni si jak feniks z popiow po PRLu. Teraz cenzuruje w biaych rkawiczkach poprawnoci politycznej. Tylko czasami ABW wpadnie z rana tu i tam, ale to incydentalne. Obecnie kady tytu czemu, bd komu suy. Nie drukuje
17

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

si tam tekstw odbiegajcych od pewnej linii (programowej?). Odnosi si wraenie, e czwarta wadza przestaje powoli istnie. Zreszt obecnie ju prawie caa prasa jest w rkach zachodnich. cilej w zachodnioeuropejskich. Nie bd wtku rozwija poniewa nie chc pody ladami Mostowicza. Wol fotel w gabinecie, ni gliniank w omiankach. (albo Jankach) Cenzura miaa wiele powodw do wniknicia w Karier Nikodema Dyzmy. Nie tylko satyr na politykw. Mona do tego dooy sualcz rol policji. Dla wydawcw piro Tadeusza DogiMostowicza warte ju jednak byo kadych pienidzy oraz przeciwstawienia si cenzurze. Zreszt cenzura DogiMostowicza dotkna i po mierci w czasach PRLu. Wersj mierci przedstawiano w taki sposb, e dosiga go kula polskiego patrolu. C, takie byy czasy. Nie wolno byo drani bratniego narodu. Ataki na elity przedwojenne bardzo pasoway twrcom socjalistycznej demokracji. ycie i mier Mostowicza ju jakby troch mniej. Warte podkrelenia jest te to, e Autor nie uleg majtkowi oraz pienidzom, ktre zarabia. Traktowa je jako rodek patniczy rodek, do jakiego celu. Nie by skpy. A owa cecha jest bodaj jedn z gorszych przypadoci ludzi dobrze sytuowanych. Mostowicz by tytanem pracy. Drukowanie powieci w odcinkach wymagao wielkiej dyscypliny. Wymagao organizacji. Tu nie byo czasu na opnienia, obsunicia i niedopatrzenia, jake typowo polskie epoki ju powojennej. Kolejne powieci biy rekordy poczytnoci. Ostatnia brygada (druk w odcinkach 1930, wyd. ksikowe 1932), Kariera Nikodema Dyzmy (1932), Kiwony (druk w odcinkach 1932, wyd. ksikowe 1987), Prokurator Alicja Horn (1933), Dr Murek zredukowany i Drugie ycie doktora Murka (1936), Znachor (1937), Profesor Wilczur (1939), Pamitnik pani Hanki (1939). Wymieniem kilka wybranych tytuw w ukadzie chronologicznym. Czy by rzemielnikiem doskonaym? Z pewnoci tak. Fenomen DogiMostowicza zaskakuje do dzi. Jego kultura masowa wesza do obiegu powszechnomentalnego za spraw postaci Nikodema Dyzmy. A waciwie za spraw adaptacji filmowych. Film z roku 1956 z Adolfem Dymsz nie by tak bardzo udany, jak serial, w ktrym zagra Roman Wilhelmii (19361991). Jego kreacja bya arcymistrzowska. Spotkaem si nawet ze zdaniem, e wanie ta kreacja aktorska zasuguje na miano Oskara. To prawda. Znamiennym jednak jest, e Dyzma przetrwa wadcw, ustroje, czasy i zdarzenia. Nadal ma si wietnie, by nie powiedzie coraz lepiej.
Ten pan Dyzma ma trafne podejcie do ycia: chwyta je za grzyw i wali w pysk! Panie Dyzma, szczerze gratuluj. Szczerze. Gdybymy mieli w kraju wicej ludzi takich jak Pan, drogi przyjacielu, co to umiej nie da w swoj kasz dmucha, inaczej bymy stali. Potrzeba ludzi silnych.

Pisarstwo Tadeusza DogiMostowicza przetrwao. Jego ycie nie poszo na marne. Tragiczna mier bya rodzajem wiadectwa. Intensywno trwania, tworzenia oraz swojego rodzaju walka z gupot, chamstwem i prostactwem, w sposb jasny i zrozumiay przyniosa efekty. Finalna scena z Dyzmy jest puent przesania jakie nam zostawi na obecne czasy Kiedy ju Dyzma odrzuca propozycj objcia stanowiska premiera, a elity s ogromnie zdumione, wrcz zszokowane :
Milcze! wrzasn Ponimirski i jego blada twarzyczka chorowitego dziecka zrobia si czerwona z wciekoci. Milcze! Sapristi! Z was si miej! Z was! Elita Cha, cha, cha Ot owiadczam wam, e wasz m stanu, wasz Cincinnatus, wasz wielki czowiek, wasz Nikodem Dyzma to zwyky oszust, co was za nos wodzi, to sprytny ajdak, faszerz, i jednoczenie kompletny kretyn! Idiota, nie majcy zielonego pojcia nie tylko o ekonomii, lecz o ortografii. To cham, bez cienia kindersztuby, bez najmniejszego okrzesania! Przyjrzyjcie si jego uyckiej gbie i jego prostackim manierom! Skoczony tuman, kompletne zero! Daj 18

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

sowo honoru, e nie tylko w adnym Oksfordzie nie by, lecz adnego jzyka nie zna! Wulgarna figura spod ciemnej gwiazdy, o moralnoci rzezimieszka. Sapristi! Czy wy tego nie widzicie? le powiedziaem, e on was za nos wodzi! To wy wywindowalicie to bydl na piedesta! Wy ludzie pozbawieni wszelkich rozumnych kryteriw! Z was si miej, guptasy! Z was! Motoch!

Istotnym jest rwnie, co nastpuje potem. Istotnym i znamiennym (!)


Co to znaczy? zapyta. Kto to ten pan? Pani Przeska odezwaa si: Niech pan wybaczy, panie dyrektorze, to mj siostrzeniec, a szwagier prezesa. Zwykle bywa spokojny jest niespena rozumu. To wariat wyjani wojewoda. Biedny chopak westchna panna Czarska. Aha umiechn si doktor Litwinek no, oczywicie, wariat.

No, oczywicie wariaci. Jastrzb, Rycki, Sobieraj, Walter i kilku innych Pastwo wybacz, zwykle bywamy spokojni, ale teraz lamentujemy, fatalizujemy i wygaszamy jakie dziwne sdy oraz uwagi Kasandryczni, meczcy, paskudni. Trzeba nam wybaczy
Czy kto si przyzna, e w nim jest Dyzma? Bo taki jest czas, ile Dyzmy w nas.

Bohater Mostowicza wci inspiruje. Pozwol sobie przywoa film Jacka Bromskiego Kariera Nikosia Dyzmy. Film warsztatowo waciwie zy. Saby. Zbyt wiele w nim pastiszu, przerysowa i groteski. To jednak nie caa prawda o tym obrazie. Reyser by moe porwa si z motyk na Ksiyc. Trudno po serialu z lat 80tych, o ktrym wspomniaem, zrobi dobry film w tym temacie. Jednak Bromski perfekcyjnie odda dzisiejsz polsk rzeczywisto. Dooy (i susznie) biznesmenom, ich pochodzeniu, politykom, rwnie ich pochodzeniu, elitom, policji, dziennikarzom, lekarzom i waciwie wszystkim, ktrzy t rzeczywisto tworz. Ktrzy tworz cay chory system i utwierdzaj go w egzystencji, bo tak im pasuje. Warto to zobaczy pod tym ktem. S tam sceny ycia (polskiego wierwiecza 8914) wyjte, ktrych nie zobaczymy w polskich mediach. Tudzie o nich nie przeczytamy. Nepotyzm, korupcja, kolesiostwo, ukady i ukadziki, teczki, sfery, maniery, genezy i tak dalej Pod tym ktem obraz jak wspomniaem perfekcyjny. Szkoda, e przemilczany. A przemilczany, gdy otar si zbyt blisko prawdy. Czytaem recenzje jakie ukazay si po premierze, potem zobaczyem film. Tego, co tu napisaem nie napisa nikt. Przypadek? W Polsce obecnej nie ma takich przypadkw. Celowo przemilczano ten aspekt filmu. I powtrz szkoda. Cho jest szansa na odwrcenie tej tendencji. To, co jawi si nam dzi w penej jaskrawoci to Polska Dyzmy. Polska Barei unowoczeniona, uadzona, dorobiona . Prezes Dyzma pawi si na salonach. Dzi nie odrzuciby propozycji. adnej. Dzi wiat naley do tych, co umiej skrupuy wyrzuci za okno A My? Tak, my. My stoimy pod tym oknem i przyjmujemy na siebie te pomyje skrupuw wylewane na nasze cierpliwe i dumne gowy. Niektrzy z nas udaj, e to opady atmosferyczne. Inni nazywaj rzecz po imieniu. Rzecz coraz bardziej Pospolit. Oj, miaby dzi Tadeusz DogaMostowicz o czym pisa. O jego talencie niech zawiadczy fakt, e wspczesna literatura nie objawia nam, pki co, kogo Jego pokroju Tylko czy taki Mostowicz, jakiego znamy, trafiby dzi do ludzi akncych kultury? Obawiam si, e nie.
19

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

ESEJ Ignacy S. Fiut AKTUALNO MYLI FILOZOFICZNEJ ALBERTA CAMUSA. W SETN ROCZNIC URODZIN ARTYSTY I MYSLICIELA

Albert Camus (19131960) nigdy nie uwaa si za filozofa, a raczej za artyst, ktry narzdziami sztuki prbowa zarysowa nowy, moliwy sens istnienia czowieka, w przestrzeni ktrego jego godno i wolno osobista byyby zachowane i nieustannie bronione przed zakusami mechanizmw spoecznowiadomociowych, ideologicznych, religijnych, zmierzajcych do dziaa, ktrych cele byy zmuszenie go do postpowania niezgodnego z jego natur jednostkow, ale i gatunkow, charakteryzujc si osobowym, otwartym i nakierowanym na przyszo sposobem istnienia w wiecie rzeczy. Istotne fakty z ycia A. Camusa Pisarz urodzi si w biednej rodzinie w Mondovi ubogiej dzielnicy Algieru. Jego matka bya niepimienn Katalonk, a ojciec nalea do starej emigracji francuskiej w Algierii. Zgin w roku 1914 w czasie I wojny wiatowej w bitwie nad Marn, kiedy Albert mia rok. Jego wychowaniem zajmowaa si babka oraz matka, ktra musiaa pracowa na utrzymanie caej rodziny. Wpyw na jego rozwj intelektualny mia przede wszystkim jego nauczyciel i sponsor Louis Germaine, a po skoczeniu szkoy redniej pod jego namow rozpocz studia na Uniwersytecie w Algierze, gdzie studiowa filozofi oraz histori kultury antycznej. Napisa wtedy swoj prac filozoficzn powicon myli Augustyna z Tagoste i Plotynowi. Po przerwaniu studiw ze wzgldu na grulic pracowa w teatrze Thtre du Travile, a w roku 1936 zaoy wasn grup teatraln Equipe. Zosta rwnie w tym czasie czonkiem Partii Komunistycznej, z ktrej zosta usunity ze wzgldu na rnice wiatopogldowe. By te bramkarzem w lokalnej druynie pikarskiej, czego dowiadczenie wyrazi w Notatkach formuujc m.in. tak myl, e wszystkiego, co nauczyem si o yciu, zawdziczam grze w pik non. W roku 1940 wyjecha do Parya, a po jego zajciu przez Niemcw przenis si do Lyonu, a nastpnie Oranu. W roku 1942 wrci do Parya, gdzie wraz z Pascalem Pia redagowali czasopismo podziemne Combat, ktrego by redaktorem naczelnym i wtedy zaprzyjani si z Jeanem Paulem Sartrem i inymi egzystencjalizujcymi intelektualistami, bdc przez pewien okres pod wpywem ich pogldw, by po krytycznej recenzji jego pracy m.in. przez autora Bytu i Nicoci w 86 numerze Temps Moderne w 1952 roku na zawsze zerwa z nimi wi intelektualn oraz odseparowa si we wasnym mniemaniu od ruchu egzystencjalistw, ktrzy jego zdaniem nie zauwaali m.in. zbrodni stalinizmu. Od roku 1947 przesta praktycznie zajmowa si dziaalnoci dziennikarsk i polityczn, a swj wysiek twrczy skierowa gwnie na teatr i tworzenie literatury spoecznie zaangaowanej. W swych esejach krytykowa zarwno faszyzm jak i stalinizm, kolonializm i neokolonializm, jako przejawy myli filozoficzno politycznej, ktre w praktyce politycznej szerzyy przemoc, terror oraz holokaust. Porednio wic przeciwstawia si myli postheglowskiej, jakim by marksizm w wersji leninowskiej, ale i fenomenologii, ktra jego zdaniem blokowaa w praktyce badania nad aktualn egzystencj czowieka. W roku 1957 otrzyma literacka Nagrod Nobla za caoksztat twrczoci literackiej, ze szczeglnym uwzgldnieniem jego powieci Duma, a w werdykcie Szwedzkiej Akademii Nauk moemy przeczyta, e nagroda ta jest uhonorowaniem jego ogromnego wkadu
20

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

() w literatur, ktra ukazuje znaczenie ludzkiego sumienia. Trzy lata pniej zgin w wypadku samochodowym: 4 stycznia 1960 roku wraz z Michaelem Gallimardem, a w jego teczce znaleziono maszynopis powieci Pierwszy czowiek, w ktrej jak si pniej okazao, stara si zamkn wasny system filozofii egzystencjalnej. Struktura refleksji egzystencjalnej Camusa Sprzeciw, a potem bunt u Camusa pojawi si stosunkowo wczenie, bo nie zgadzaa si ju z kondycj egzystencjaln biedoty a Algierze, do ktrej nalea i dlatego podj nauk, a potem zaangaowan dziaalno spoeczna i twrcz, ktra miay mu zapewni emancypacj spoeczn, ale i stworzy moliwo pomocy innym ludziom pozostajcym w podobnej sytuacji jak on i jego rodzina. Tu wzorem dla niego by gwnie jego nauczycie L. Germaine. Wybuch II Wojny wiatowej i dowiadczenia terroru w okupowanej Francji spowodoway, e zacz walk polityczn z niemieckim okupantem. Jako dziennikarz i pisarz walczy wic z uciskiem militarnym i spoecznym, by w kocu jako artysta teatralny (aktor, reyser) oraz pisarz rozpocz budow wrd ogu ludzi wiadomo niezgody na utrat wasnej godnoci i wolnoci w myleniu oraz dziaaniu. Twrczym narzdziem buntu miaa sta si dla niego mio bez wyjtku do drugiego czowieka, ktra nie zna adnych ogranicze jeli chodzi o byt blini czowieka, ale i innych istot ywych. Nie tylko przeciwstawia si wic polityce rzdw opartych o ideologi nazistowsk, marksistowsk lub imperialn, ale rwnie na paszczynie filozoficznej z fenomenologi Edmunda Husserla, szczeglnie z rezultatem tej metody analizy egzystencjalnej wiata, jej zwartoci racjonalnoaksjologiczn, jakim bya konstrukcja idealistyczna ja transcendentalnego ostatniego podmiotu ludzkiej rzeczywistoci wiata, ktra zdaniem austriackiego filozofa miaa zawiera uniwersalny sens wiata i wskazywa na sens indywidualnej egzystencji czowieka. Okrela j jako absurdalny mur, ktry blokuje rozwj egzystencjalnej istoty czowieka i wynikajcej z tego totalizujcej prby narzucania mu jego wyidealizowanej istot gatunkowej, a w konsekwencji celu jednostkowego istnienia. Nie byo to zgodne z jego rozumieniem w duchu sartre'owskim istoty czowieka, jako tego, ktry, jest tym, czym nie jest, ale bdzie tym, czym siebie uczyni. Byy mu bliskie raczej pogldy fenomenologii (analityki) egzystencjalnej Martina Heideggera, postrzegajcego czowieka jako byt typu Dasein, czyli byt specyficzny i wyrniony, bo przytomny (wiadomy) swego istnienia w wiecie, bdcy nieustannie projektem nastawionym na przyszo (Einwurft fr Zukunft), stajcy w przewicie (das Lichtung), wydobywajcy dziki pojciom byty skadajce si na jego wiat z jego bycia, przez co stawa si on owym pasterzem bycia bytw (der Hirter des Seins den Seineden). Jako wic byt przytomny, ze swej natury psychofizycznej nastawiony na przyszo, obarczony wyborami kierunkw dziaania, w ktrych tworzy sw istot jednostkow istot ludzk, nadajcy sens i cel osobistemu istnieniu, jest obciony jako wanie taki ca odpowiedzialnoci nie tylko za wasne istnienie, ale i innych ludzi, jak rwnie za wiat jako cao spoeczn, a porednio i za jego uniwersum przyrodnicze. Jeli dla JaenPaul Sartre'a, czy Heideggera bya to sytuacja tragiczna, dla Camusa w tragizm indywidualnej egzystencji, a wic ycia przepenionego pasj tworzenia, mia rwnie wymiar optymistyczny. Pasja bowiem stawaa si drog poprzez sprzeciw i bunt egzystencjalny do tworzenia i rozwoju wasnej indywidualnej i zbiorowej istoty gatunkowej czowieka. w sprzeciw i bunt skierowany by bowiem przeciw aktualnej, wynaturzonej kondycji czowieka w jego wiecie przez mechanizmy gospodarcze i psychospoeczne, zamykajce horyzont jego moliwoci egzystencjalnych tworzenia wasnego sensu ycia, skazujcych jednostk na urzeczowienie, alienacje od
21

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

spoeczestwa i wiata, a wic w konsekwencji na utrat godnoci osobistej. Nie zgadzaa si przy tym radykalnie na funkcjonujce wtedy modele narzucajce ludziom ograniczone wybory sensu wasnej egzystencji, gwnie natury politycznoideologicznej oraz religijnej, demaskujc w swych opowiadaniach, powieciach, dramatach i esejach ich ciemn stron w kontekcie wasnego dowiadczenia egzystencjalnego, ale i innych jemu wspczesnych ludzi, jak i historycznie wczeniejszych przypadki buntu ludzkiego i rewolucji spoecznych z ni zwizanych, jakim by np. przypadek cesarza Kaliguli czy powstanie Spartakusa. Rwnie w tym czasie odrzuci religi postrzegajc j jako narzdzie wyobcowania czowieka ze wiata i od drugiego czowieka, by w zamian pozyska wieczn opiek bo zarwno w yciu doczesnym, ale przede wszystkim w yciu pomiertnym, a w konsekwencji idealistyczn filozofi religijn, ktra uzasadniaa dogmaty wiary chrzecijaskiej. W to miejsce zacz poszukiwa czego nowego, co stao by si w przyszoci celem uniwersalnym ludzkiego dziaania, nadajcym mu sens, ale i sens jego jednostkowemu istnieniu uwikanemu w w aporetyczny, najeony sprzecznociami i konfliktami egzystencjalnymi wiat, w ktrym poniewierana i dewastowana jest godno czowieka jako jednostki, nierzadko w imieniu narodu, ludzkoci, czy odpowiednio pojmowanego bytu boego przez instytucje religijne kocioy. Abstrahujc od kolejnoci jego esejw filozoficznych naley wspomnie przynajmniej trzy, ktre stanowi korpus jego filozofii absurdu i buntu, tj. Mit Syzyfa, Czowiek absurdalny i Czowiek zbuntowany. Wszystkie one stanowi jakby trzy strony jdra jego refleksji filozoficznej, wyabstrahowanej z myli antycznej, poszukujcej uniwersalnego rozwizania, zgodnego z natur ludzkiej egzystencji w ogle, ktr zaproponowa ruch egzystencjalistyczny w filozofii XX wieku. W pierwszym okresie jego twrczoci literackiej Camus dokonuje pojednania ze wiatem ludzkiej zmysowoci, cho rwnolegle odkrywa rda rzeczywiste ludzkiej samotnoci, oprcz tych, ktre z perspektywy transcendentalnej narzucao mu totalizujce mylenie absolutystyczne oraz religijne. Dochodzi do wniosku, e w krytycznych sytuacjach egzystencjalnych lepiej wybra nawet mier jako sposb pojednania si ze wiatem, cho samobjstwo nigdy nie moe by uzasadnione w adnej perspektywie mylowej. Towarzyszce jednostkowej ludzkiej egzystencji poczucie absurdu inspiruje jego rozwaania do szeregu esejw okrelanych mianem Czowieka absurdalnego. Wszystkie tzw. ucieczki egzystencjalne w aktora, Don Juana, zdobywc przepenione pasj dziaania, nie pozwalaj rozwiza jego dylematw egzystencjalnych, a eksponowana przez nich etyka iloci nie daje nowej jakociowo etyki ycia ludzkiego, ale pogbia osamotnienie jednostki, gdy wiadomo absurdalnoci ludzkiego istnienia nie moe w tych formach egzystowania pomaga w yciu w najeonym sprzecznociami i strachem przed mierci. Czowiek staje si wtedy obcy sobie i wiatu. Odwoujc si do antycznego mitu Syzyfa, Camus dokonuje w nim performacji jego tradycyjnego znaczenia jako metafory ludzkiej egzystencji i tak powstaje w roku 1942 pierwszy wany jego esej filozoficzny Mit Syzyfa. W sytuacji Syzyfa Camus postrzega pewien istotny optymizm, pod warunkiem, e jego dowiadczenie uwiadamia nam faktyczny sens naszego istnienia, a wic obowizek notorycznego sprzeciwu wobec si niszczcych godno ludzk. Dlatego filozof pisze, e: Syzyfa moemy sobie wyobrazi szczliwym. Ten stan wiadomoci moe zatem stanowi kolejny etap rozwoju wiadomoci jednostkowej ludzi, w oparciu o ktry moemy w peni odpowiedzialnie rozwin w sobie wiadomo buntu, czyli konieczno sprawczego i aktywnego dziaania przeciwko siom i mechanizmom dezawuujcym warto i godno kadego bez wyjtku czowieka. Dlatego w Czowieku zbuntowanym z roku 1951. wyrazi t zasad przywracajca buntownika wiatu, w ktrym odzyskuje sens istnienia, czyli potrzeb aktywnej solidarnoci
22

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

z innymi. Camus koczy ten tytuowy esej wan konkluzj: Buntuje si, wic jestemy. Miaoby to znaczy tyle, e tylko wtedy stajemy si w peni ludmi, kiedy jestemy w stanie przeciwstawi si czynnie sytuacjom, w ktrym dezawuowana jest godno i bezwzgldna warto drugiego czowieka, czyli bronimy bezwzgldnie jego i nasze jest w bytowaniu w wiecie. Wtedy te ukazujemy, e jestemy bytami faktycznie wolnymi i wiadomymi celu wasnego istnienia we wspegzystowaniu z innymi. Camus, jako analityk fenomenu ludzkiej egzystencji, zdawa sobie dobrze spraw, e ze swej istoty czowiek jako byt posiadajcy wiadomo intencjonaln, skazany jest przez ten fakt na nieustanne transcendowanie ku wiatu oraz ku przyszoci nie tylko swojej, ale gatunkowej czowieka. Zdawa sobie rwnie spraw z tego, e dotychczasowe jego propozycje co do opisu i analizy funkcjonowania jednostki ludzkiej s niepene i wielu zjawisk jego bytowania nie daje si w peni wyjani i zrozumie. Sdzimy, e dlatego podj si pracy nad kolejnym dzieem literackim, jakim by wanie Pierwszy czowiek. To w nim przecie zarysowa kosmiczn ide czowieka, w zesp wartoci, do ktrych winien nieustannie i konsekwentnie zmierza kady, jeli ma podejmowa wiadomy bunt w imieniu wszystkich. Idea ta miaby mie charakter uniwersalny, wany we wszystkich kulturach, ale i ponadczasowy, by zabezpiecza moliwo sensownego istnienia jednostek ludzkich w przyszoci i to w wymiarze uniwersalnym. Nie moga ona by rzecz jasna tworem stricte idealnym, narzucanym od zewntrz czowiekowi, ograniczajcym jego wolno wybory i zamknitym. Czowiek bowiem czego wiadomo posiada francuski egzystencjalista jako gatunek i jednostka cigle si rozwija i ewoluuje, a w globalizujcym si wiecie musi podejmowa ryzyko egzystowania w rnych kulturach. Idea ta nie moga i nie moe by teraz i w przyszoci obca ludzkim, dlatego powinni j nieustannie tworzy, performowa w granicach, ktre nie przekrelayby istoty czowieczestwa czowiek teraz i w bliszej oraz dalszej przyszoci. Uwagi kocowe Zarwno w swych powieciach, opowiadaniach, dramatach, ale i esejach Camus konsekwentnie rozwija samodzieln filozoficznie koncepcje bytu czowieka, w ktrej najwaniejszym momentem byo twrcze znaczenie buntu, majce za zadanie nieustanne weryfikowanie kondycji ludzkiej w wiecie, tropienie powstajcych dla niej zagroe. Bunt bowiem powinien by oparty na indywidualnej aktywnoci oraz grupowym uczestnictwie w przedsiwziciach majcych na uwadze obron godnoci jednostkowej poza rnicami kulturowymi, klasowymi, religijnymi, pod warunkiem, e nie godzi w naturaln solidarno jednostek ludzkich. Bunt, ktryby nie bra pod uwag tej solidarnoci i wynikajcej z niej mioci do ludzi, ich naturalnego wiata ycia, musia by z natury wyalienowan form rewolucji przeciwstawiajcej czowieka czowiekowi. I na ty zdaje si polega aktualno oraz warto pimiennictwa francuskiego intelektualisty w globalizujcym si obecnie wiecie.

Bibliografia
[1] RM Albrs i inni, Camus, Collection Gnies et Ralits, Hachette, Paris 1964. [2] A. Camus, Czowiek zbuntowany, (w:) idem, Eseje, Wydanie drugie, PIW, Warszawa 1974. [3] A. Camus, Pierwszy czowiek, PIW, Warszawa 1994. [4] F. Estrade, Czowiek i twrca: Albert Camus, MUZA SA. Warszawa 2008. 23

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

[5] I.S. Fiut, Czowiek wedug Alberta Camusa. Studium antropologii egzystencjalnej, Wydawnictwo KKLA, Krakw 1993. [6] W. Szydowska, Camus, Seria: Myli i Ludzie, Wiedza Powszechna, Warszawa 2002. [7] W. Natanson, Szczcie Syzyfa, Wydawnictwo Literackie, Krakw 1980. [8] O. Todd, Albert Camus, une vie, Gallimard, Paris 1996.

ROZMOWA Krzysztof Wyszkowski, Anna abieniec WASA. CZOWIEK Z NASZYCH ZUDZE Anna abieniec: Film Wasa. Czowiek z nadziei Andrzeja Wajdy mia pokazy przedpremierowe w Wenecji i tydzie temu na Midzynarodowym Festiwalu Filmw Fabularnych w Toronto. Rozgorzaa dyskusja o filmie, ktry ju zosta wybrany jako reprezentant polskiej kinematografii do Nagrody Oscara. Jakie s Pana pierwsze wraenia po obejrzeniu filmu jako uczestnika przedstawionych na ekranie wydarze? Krzysztof Wyszkowski: Pierwsze wraenie to zmczenie pync z ekranu agresj, twarz aktora odtwarzajcego rol Wasy, on przez cay czas mwi podniesionym gosem. I wywoujcy miech zamys pokazania Wasy jako olbrzyma w kufajce pouczajcego, grzmicego, przytaczajcego, agresywnego. Po dwch godzinach mona mie tego do. A. .: Jak obraz wydarze ktre rozegray si midzy 1970, a 1989 rokiem ma si do prawdy historycznej? Czy twrcom udao si odtworzy realia, atmosfer tamtych dni? K. W.: Zaczn od kwestii osobistych. Mojego nazwiska nie umieszczono w napisach kocowych, jako osoby ktra zostaa przedstawiona w tej historii, ale w filmie jest scena ukazujca wydarzenia, ktre rozegray si w rzeczywistoci w moim mieszkaniu i w scenariuszu wystpuj jako Korowiec 2. Ta scena zostaa zupenie w filmie przekamana, nie tylko w sferze realiw mniej znaczcych, tzn. rozegraa si naprawd w przyzwoicie utrzymanym mieszkaniu godwk protestacyjn prowadzilimy u mnie w salonie, gdzie stay normalne meble, na cianach wisiay obrazy, bya masa ksiek. W filmie widzimy obskurne pomieszczenie o charakterze biurowym, a strajkujcych na materacach rzuconych na podog. Ale to detale. Najwaniejsze jest ukazanie postaci Wasy i roli jak odegraa w tej scenie wchodzi olbrzym w kufajce i grzmicym gosem poucza nas, e wszystko co robimy, robimy le, ale obiecuje nam pomc i zostawia swoj wizytwk. miech ogarnia kadego, kto t scen pamita z rzeczywistoci Wasa by prostakiem ledwo potraficym czyta i pisa i skromniutki, drobniutki, wystraszony, siedzia na stoeczku, na ktrym go posadziem, wszystkiemu si pokornie przysuchiwa kiwajc gow. Gdy odway si zabra gos, mwi rzeczy zupenie absurdalne, radzi, eby mordowa milicjantw za kadego aresztowanego mia gin jeden milicjant. Radzi, ebymy rzucali wizki granatw na komisariaty i to wszystko mwi na podsuchu Zrobiby wraenie prowokatora, gdyby nie by tak oczywicie zagubiony, nieudaczny, niezdatny do takiej roli. Swoj drog do dzisiaj nie zostaa wyjaniona kwestia tych terrorystycznych pomysw Wasy, a w filmie zostaa zupenie pominita. Po chwili wszyscy go zignorowali i tylko Andrzej Gwiazda mia cierpliwo, eby tumaczy na czym polega walka bez przemocy. Wasa byo poniej przecitnego robotniczego
24

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

poziomu. Pniej jego funkcja polegaa na woeniu nas swoj warszaw i rnych przynie, podaj, pozamiataj. A u Wajdy to my zostalimy pokazani jako zagubieni ludzie, ktrymi Wasa si opiekuje Jedyn rzecz prawdziw w tej scenie by trzymany przeze mnie afisz dajcy uwolnienia mojego aresztowanego brata. Ale to nie jest u Wajdy najgorsze. Film jest bezczelnym kamstwem, przekrceniem prawdy nie o 180 stopni, ale o 179, co tam jest z prawdy, ale tylko dla pozoru. Realizatorzy powouj si na rda historyczne, autor scenariusza twierdzi, e korzysta z akt IPN, powstao kilka prac historycznych na ten temat, film ma konsultanta historycznego Andrzeja Friszke, a jasne jest, e ich wsplnym zamiarem byo kompletnie zagane prawdy. Dokumenty mwi, e Wasa wspprac z SB dla pacyfikacji buntu podj ju 14 grudnia 1970 roku. 15 grudnia, jeszcze zanim pady pierwsze trupy, dziaa ju w sposb uzgodniony ze Sub Bezpieczestwa i dyrekcj stoczni. To dlatego tego dnia by a trzy razy na komendzie milicji. Tego w filmie nie znajdziemy. Absurdem jest scena w ktrej Wasa dowiaduje si o wybuchu strajku od sprzedawczyni, od ktrej kupuje wzek dla dziecka. Jak stoczniowiec dotar do sklepu nie widzc, e protestujcy robotnicy s na ulicach? Jakim cudem czonek ZMS i tak zwanego modzieowego aktywu robotniczego nie zdawa sobie sprawy z nastrojw robotnikw? Nastpnym kamstwem jest to, e w tym momencie rodzi mu si dziecko. W rzeczywistoci urodzio si ju dwa miesice wczeniej. Bzdur jest to, e w areszcie strasz go, i nie zobaczy nigdy syna. Zna go ju od dwch miesicy. To zostao w filmie uyte, aby uwiarygodni jego zastraszenie i usprawiedliwia to, e podpisa zgod na wspprac. Atmosfera przesuchania krzyki katowanych, wynoszeni nieprzytomni, zakrwawieni winiowie s totalnym kamstwem, takie sceny rozgryway si przed 19 grudnia, zanim przywieziono Was do Komendy Wojewdzkiej. On by tam dla werbunku i wtedy nie byo walk, to byo po wszystkim. Pokazywanie takiego ta jest naduyciem. Wasa nie by nigdy bity, nie groono mu, nie wywierano na niego presji. On sam nigdy nic takiego nie twierdzi. I nie chodzio o podpisanie jakich protokow. Wasa wasnorcznie napisa zobowizanie DOBROWOLNEJ, WIADOMEJ WSPPRACY z SB i wybra sobie pseudonim, a potem przez cae lata donosi i bra za to pienidze. To co widzimy na ekranie jest wycznie wymysami Wajdy, aby posta Wasy uwiarygodni w oczach widzw zagranicznych i usprawiedliwi jego wspprac z SB. A. .: Robert Wickiewicz, znakomity aktor charakterystyczny waciwie nie zagra Wasy, ale go sparodiowa. Opanowa jego specyficzny sposb poruszania si, mwi jego gosem, dziki charakteryzacji bardzo go fizycznie przypomina. A co z wymow tej postaci? K. W.: Najbardziej irytuj mnie w tym filmie chwyty dziaajce na podwiadomo widza. W rzeczywistoci Wasa w tamtych czasach by maym, wystraszonym niedorajd, nie potraficym si wysowi, potakujcym, suchajcym innych, dostosowujcym si do sytuacji. Stara si wyapa intencje rozmwcy i za nimi poda. W filmie widzimy potnego, wrcz kolosa, grujcego nad otoczeniem, ryczcego, pouczajcego, dominujcego. Dodam, e nie jestem bardzo zdziwiony tak wymow filmu, gdy czego w tym rodzaju si spodziewaem. W 1980 r. w czasie strajku w stoczni przeprowadziem wywiad z Andrzejem Wajd dla biuletynu Solidarno. Po kilku pytaniach wywiad przerwaem, bo byem zdumiony, tym jakie synny reyser mwi kompromitujce gupstwa. Spotkaem si podczas strajku rwnie z Gowackim i pamitam jego zdumion min, gdy wrczyem mu tom prozy Gombrowicza wydany przez moje wydawnictwo podziemne. Robotnicy i Gombrowicz to przekraczao jego wyobrani.
25

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

A. .: Jak ocenia Pan sceny takie jak: esbek klkajcy podczas rewizji przed telewizorem z ktrego przemawia papie, milicjantka karmic piersi dziecko aresztowanego Wasy? Obawiam si e z filmu Amerykanie zapamitaj tylko milicjantk karmic piersi... Podczas pokazu w Toronto kanadyjscy widzowie i to ci bardziej wyrobieni kinomani, ktrzy chodz na wszystkie festiwalowe projekcje, zdawali si nie kupowa tej konwencji film jest generalnie komedi, a nie opartym na faktach dramatem. Spodziewano si raczej kolejnego dziea typu Czowiek z marmuru, Czowiek z elaza, a tu do przany, nie zawsze zrozumiay dowcip wali z ekranu bez litoci. K. W.: Scen z karmic milicjantk odbieram jako typowy gag filmowy, cay film jest utrzymany w konwencji midzy Rejsem Piwowskiego, a jakim produktem jarmarcznej rozrywki, bije z tego niesychana wulgarno, nie tylko w tej scenie, ale mj niesmak budz inne, w ktrych robotnicy mwi gupawym, prostackim jzykiem. Moe jest to jzyk Wasy, ale poza nim bardzo nielicznej grupy. Prosz pamita, e w stoczni pracowali normalni, kulturalni ludzie, o piknych patriotycznych postawach. Do Gdaska zjechali Polacy po rnych yciowych przejciach, byli uczestnicy Powstania Warszawskiego, Polacy wygnani z Kresw, ktrzy znaleli swoje miejsce i prac w stoczni. Byli wrd strajkujcych wrcz ludzie wyrafinowani kulturowo. Dlatego obraz ktry widz na ekranie wywouje mj protest. To nieprawdziwy obraz nie tylko w szczegach, ale i w tak wanych uoglnieniach. A. .: Jest w filmie Wajdy kilka sytuacji, ktrych uczestnikami, wiadkami byo wiele osb, jak moment zatrzymania strajku w filmie przez Henryk Krzywonos, osob ktrej rola wedug licznych relacji bya marginalna. Tymczasem postacie Anny Walentynowicz, Aliny Piekowskiej funkcjonuj w filmie jako to. Czy jest to prba wykreowania nowych bohaterw? K. W.: W filmie mamy scen zatrzymania strajku, jaka rozegraa si 16 sierpnia. Widzimy na ekranie, e Walentynowicz popiera zakoczenie strajku i dopiero gdy Krzywonos interweniuje wraz z ni zatrzymuje ludzi. W rzeczywistoci byo odwrotnie to Wasa ogosi zakoczenie strajku, a Walentynowicz i Piekowska protestoway. Krzywonos nie pracowaa w stoczni i nie braa udziau w podjciu decyzji o kontynuowaniu strajku. Gdy Walentynowicz i Piekowska zatrzymyway ludzi i zamykay bramy, to Wasa biega i woa: wychodcie, wychodcie! Dopiero gdy zosta ogoszony strajk solidarnociowy, zmieni stanowisko i si do tego przyczy. W filmie jest zupenie inna historia niezomny Wasa, wbrew Walentynowicz, decyduje o podjciu nowego strajku! A. .: W filmie niewiele miejsca powicono okresowi, gdy internowano Lecha Was, a to ciekawy moment, o ktrym wci niewiele wiemy. K. W.: Wiemy sporo na podstawie dokumentw, tyle e ta wiedza nie przebija si do opinii publicznej. Pierwszy okres internowania ktry Wasa spdzi w Warszawie by czasem, gdy Danuta Wasowa z Wachowskim udali si do stoczni i zapewniali ludzi, e Lech prowadzi rozmowy i wszystko bdzie dobrze. Wasa rzeczywicie w tym czasie rozmawia i popiera wprowadzenie stanu wojennego. Wadze trzymay go pod rk do uycia w operacji Renesans, czyli odtworzeniem Solidarnoci bez tak zwanej ekstremy. Ale w pewnym momencie wadza ocenia, e stan wojenny na tyle si powid, e nie musz i na to ustpstwo. I wtedy odesali Was do Aramowa, ale nie do obozu dla internowanych, tylko trzymali go oddzielnie, gdzie go dobrze karmili i nie aowali alkoholu. W 1982 roku Wasa napisa do Jaruzelskiego list jako
26

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

kapral do generaa, czyli mwic dosadnie, da d Zaoferowa SB wspprac, pomoc, prosi o telefon, na ktry mgby zawsze dzwoni, gdyby zasza potrzeba, zachowa si jak szczeniak, ktry asi si ju nawet nie do pana, ale paskiego pachoka. I wtedy pucili go do domu. A. .: W oficjalnym obiegu funkcjonowao kilka wersji na temat tego, ktrdy Wasa dosta si do strajkujcej stoczni. Na ekranie widzimy, jak jedzie na strajk tramwajem, a konwojujcy go esbecy pytaj zwierzchnikw, czy go zdj. Jak byo naprawd? K. W.: Ta scena ma uzasadnienie w operacji, ktra do dzi nie jest do koca wyjaniona. Podczas kampanii prezydenckiej w 1990 roku do naszego sztabu wyborczego zgosi si funkcjonariusz dziau obserwacji i powiedzia, e eskortowa Was do stoczni 14 sierpnia 1980 roku. To byo absolutne zaskoczenie. Trwa kampania prezydencka, a tu taki go! Na pytanie co go skonio, eby przyj, powiedzia, e ju nie jest esbekiem i e pomyla, e to bdzie ciekawe si spotka. Natychmiast posaem kogo po Was. Mylaem, e z tego co wyniknie, Wasa przybieg wystraszony, oczekiwaem rozmowy wyjaniajcej, e pojawi si wane szczegy. Wasa jednak by jaki niechtny do rozmowy, zasania si brakiem czasu i uciek pod byle pretekstem. Sam zaczem rozmawia z esbekiem, opowiada, e i mnie obserwowa i mojego brata. Powiedzia te, e eskortowa Was do muru stoczni i pod murem kazali go dowdcy zatrzyma, a on zameldowa, e ju za pno, bo tam rzekomo czekali na Was koledzy. Wziem od niego adres i odwiedziem go w domu. Opowiada bardzo ciekawe rzeczy. W pewnym momencie do pokoju wpada jego ona i krzykna: Zapomniae, e ci powiedzieli, e jak bdziesz gada, to nie dostaniesz roboty w UOPie?! I potem okazao si, e on zosta przysany, aby potwierdzi wersj Wasy z autobiografii, e wszed on do stoczni przez pot koo Bramy nr 1. Esbek to potwierdzi, ale do dzi nie znalaz si aden kolega, ktry tam mia czeka na Was. Jaki czas pniej przypadkiem odkryem jaki to by kolega. Przygotowujc si do procesu wytoczonego przez Was, czytajc akta IPN znalazem TW o pseudonimie Kolega, ktry przej Was za murem. W filmie tymczasem pokazane jest autentyczne miejsce wejcia Wasy do stoczni, kilka kilometrw dalej przy Bramie nr 3. W filmie Wasa skacze przez mur wchodzc na wielki metalowy mietnik, ktrych w tamtym okresie jeszcze nie byo. To miao uwiarygodni pokonanie wysokiego muru. Naprawd staa tam skrzynia z piaskiem do posypywania drogi i barak magla (miejsce szmuglu materiaw ze stoczni). Film nie tumaczy jednak, dlaczego on przyby na strajk dopiero w ostatniej chwili? Prawdopodobnie siedzia w jakim mieszkaniu operacyjnym czekajc na instrukcje SB i podjcie decyzji o wysaniu go, gdy strajk si uda. Z tego wida, e akcja szantaowania Wasy trwa do dzi i film moe by tego elementem. A. .: Czy te niedokadnoci mieszcz si w prawie gatunku fabularnego do podkoloryzowania rzeczywistoci, czy raczej mamy do czynienia ze wiadomym przekamywaniem historii pod z gry ustalon tez: utrwalenia funkcjonujcego ju w wiecie mitu Wasy? K. W.: Ewidentnie mamy do czynienia z dzieem wedug zalece szkoy leninowsko goebbelsowskiej kam jak najbezczelniej, kam, a co z tego pjdzie w wiat, bo niewiele osb to sprawdzi u rde. Jeli kamstwo narzuci si w skali masowej, zwaszcza na Zachodzie, to bdzie funkcjonowa stale i trudno bdzie to zmieni. To jest leninowska szkoa filmowa, ktra miaa zapewni komunizmowi zwycistwo. Wajda jawi mi si tu jako przedstawiciel tej szkoy, e bezczelnie, konsekwentnie i nie ma adnych ogranicze. W momencie, gdy mamy ju tyle ustale historykw, tyle rde z ktrych mona skorzysta, kiedy s konsultanci, yj
27

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

wiadkowie wydarze, robienie czego tak odlegego od rzeczywistoci przez reysera z tak ogromnym dowiadczeniem jak Wajda, moe mie tylko jedno wytumaczenie. Nie jest to brak umiejtnoci, nie s to przypadkowe potknicia, tylko wiadome dziaanie. Czy nie jest szczytem wszystkiego ukazanie czowieka ktry pija kaw na komisariacie ustalajc z SB strategi postpowania, gdy jego koledzy ginli na ulicach, ktry wysugiwa si wadzy za pienidze, jako herosa rzucajcego si z goymi rkami na czogi? POGRANICZA Dariusz Pawlicki W DWCH WIATACH JEDNOCZENIE Dobrze pamitam jak jeszcze niedawno, aby przenie si w mylach w inne miejsce, odlege o wiele kilometrw, musiaem zamkn oczy. Dopiero wtedy, gdy wizualna strona wiata realnego, jakby przestawaa istnie, mogem rozpocz wizyt w owym innym miejscu. Przy czym to przenoszenie mogo odbywa si tylko wtedy, gdy staem, leaem bd siedziaem. A obecnie moe mie miejsce take podczas wdrwki. Zmienio si take i to, e owe wizyty w odlegych miejscach, nie ograniczaj si tylko do tego, co widz. Towarzysz im bowiem doznania suchowe, dotykowe, zapachowe. Ale sprawa odwiedzania w taki sposb miejsc, przedstawia si teraz jeszcze o tyle inaczej, e s one odlege o tysice kilometrw. Przebywam przykadowo na Manhattanie. A konkretnie na Morton Street, w rodku Greenwich Village, ktr zreszt lubi. I bdc tam, przypatruj si ceglanym cianom domw, okiennicom w niektrych oknach. Nastpnie chodnikom uoonym z duych pyt kamiennych. Ale nagle przenosz si na blisk mi Suwalszczyzn. Owe przenosiny, odbywaj si prawie zawsze bezproblemowo, bez adnego te okresu przejciowego. Po prostu w nastpnym momencie mog znale si, chociaby, na drodze lenej wiodcej od Gocica w stron Przewrocia, a dalej ku Ciemnemu Lasowi nad Czarn Hacz. Idc po asfaltowej nawierzchni lub pytach kamiennych na wspomnianej Morton Street, odczuwam rwnoczenie pod butami mikko piaszczystej drogi, a take, raz po raz, sztywno szyszki, wierkowej lub sosnowej. Pamitam te wwczas o zwracaniu uwagi na wystajce z ziemi grube korzenie. Zwaszcza w jednym miejscu, gdzie wspomniana droga biegnie nieco w d, jest ich wiele i s szczeglnie grube. A za spraw kolejnego deszczu, wypukujcego piasek i wir, ukazuj si nastpne. Przy tym niebo nad Greenwich Village, najczciej bkitne z pojedynczymi lekkimi obokami, jest rwnoczenie niebem nad lasem, przez ktry wdruj. w las znajduje si na pnocnych obrzeach rozlegej Puszczy Augustowskiej. Wszystkiego tego, jak wspomniaem, doznaj na jawie. A przy tym, moje oczy s otwarte. I wiem, gdzie przebywam ciaem i gdzie przebywam... dusz. No bo jeli skada si na mnie ciao i dusza, a to pierwsze jest w jednym miejscu, wic w drugim musi by dusza; bo c innego? atwo poruszania si po wspomnianym miejscu, jak i po innych na Suwalszczynie, wynika z wielokrotnego i dugiego przebywania w nich wczeniej. A take, co jest chyba oczywiste, z tsknoty za nimi. Myl nawet, e tsknota, w formie jakiego zadouczynienia, daje mi w zastpstwie moliwo takiego podrowania. W zastpstwie, gdy nie zdarzy si aden cud, i pki nie przelec samolotem nad Atlantykiem, kora drzewa, ktrego dotkn, bdzie kor drzewa rosncego na przykad na Washington Square, a nie nad jeziorem Pogorzelec. O przenoszeniu si w konkretny punkt na Suwalszczynie decyduje nastrj, pragnienie
28

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

znalezienia si wanie w nim, a nie gdzie indziej. Ale niekiedy powodem jest, co innego. Moe to by na przykad... Lipcowy dzie by gorcy. Czu te byo w powietrzu wstrtn wilgo. Jeszcze gorzej byo, gdy znalazem si w podziemiach, na ruchliwej stacji metra o nazwie Union Square na Manhattanie. I wanie wtedy dotaro do mnie wspomnienie styczniowego, wczesnopopoudniowego dnia. Mrz by kilkunastostopniowy, ale nie wia wiatr. Ruszyem z moim bratem ku brzegowi jeziora Pogorzelec. Weszlimy na powierzchni zamarznitego jeziora. Jakakolwiek ostrono w tym wypadku bya najzupeniej zbdna, gdy mielimy pod sob przeszo trzydzieci centymetrw lodu. nieg siga za kostki i by dziewiczy. Jedynie w kilku miejscach natrafilimy na tropy saren, ktre ze wschodniego brzegu przeszy na przeciwlegy. Biay puch iskrzy si w socu. Nad sob mielimy intensywnie niebieskie niebo z nielicznymi obokami. W oddali, na tle onieonego lasu wida byo dwch wdkarzy. Raz po raz wstawali z siedzisk, i stawali przy przerblach. Odczuwaem rado, e id w zimowy dzie, pod piknym niebem, w temperaturze, ktr lubi. A obok poda mj brat. Nie rozmawialimy, gdy wszystko byo oczywiste. Wejcie do klimatyzowanego wagonu spowodowao, e znad jeziora Pogorzelec skutego lodem powrciem do Nowego Jorku. I nastpio to w oka mgnieniu. Szczeglnie mocno utkwio mi w pamici przebywanie w dwch wiatach, gdy kilka tygodni temu szedem przez Ridgewood na Queensie. Przemierzaem bardzo czyste, nie tylko jak na Nowy Jork, ulice, przy ktrych stay jedno, dwupitrowe domy. Przed wieloma spord nich znajdoway si niewielkie ogrdki. Wiele roso te tam drzew. Moe wanie te drzewa sprawiy, e w mylach znalazem si w zupenie innym miejscu. Nie, raczej nie one; na Ridgewood jest bardzo wiele klonw. Natomiast tam, gdzie przeniosem si dusz, zdecydowanie dominuj sosny i wierki, za klony s nieliczne. Przestaem odczuwa twardo asfaltowej nawierzchni pod podeszwami, gdy zszedem z szosy. Dalej powdrowaem len drog w stron niewielkiego mostu na Gremzdwce. Ziemi pomidzy pniami drzew pokrywa prawie jednolity kobierzec mchw. W miejscach, gdzie dominoway wierki, las wyglda bajkowo, ale rwnoczenie tajemniczo. Wkrtce wyszedem na otwart przestrze. Przed sob miaem Gremzdwk, na ktrej brzegach rosy liczne olchy. A po prawej stronie, spoza drzew i zaroli, przeziera fragment jeziora Miakiego. Gdy oparem si o porcz mostku, zaczem wpatrywa si w bystry nurt niewielkiej rzeczki. Za spraw czystej wody widziaem piaszczyste dno, gsto upstrzone fragmentami muszli may i kamieniami rozmaitej wielkoci. Raz po raz, w polu widzenia pojawiay si awice drobnych ryb i pojedyncze, polujce na nie okonie. Ale to mogy by te jakie inne ryby. Nie mogem im si dokadnie przyjrze, gdy byy bardzo ruchliwe. Postaci umieszczonych we wntrzu nieduej, przeszklonej kapliczki zawieszonej na drzewie, tu przy mocie, nie widziaem wyranie. Ale to niewidzenie byo spowodowane tym, e ich nie pamitaem. Na wasne oczy widziaem je tylko raz jeden. Ale utkwia mi w pamici, mniej wicej, wielko i ksztat brzowej kapliczki. I na jej obserwacji, to moje poczenie z bardzo odlegym punktem na Ziemi, urwao si. Doszedem bowiem do Fresh Poind Road. A panujcy tam ruch, na chodnikach i jezdni, wymusi uwag.

29

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

1 sierpnia przemierzaem Brooklyn z poudniowegowschodu na pnocnyzachd. Dzie by gorcy okoo 34C w cieniu, ale, na szczcie, wilgotno jak na Nowy Jork, bya niewielka 40%. Wysok temperatur odczuwao si szczeglnie na rozlegych, wybetonowanych placach, na ktre nie rzucay cienia drzewa, ani ciany domw. Niewielu napotykaem ludzi, szedem bowiem przez tereny zajte przez liczne hurtownie, magazyny, niewielkie fabryki. I zupenie niespodziewanie, jaki szczeg dostrzeony na trasie bd jaka myl, ktra przemkna mi wtedy przez gow, sprawia, e przeniosem si w wiadome miejsce. Ale tym razem nie wspominaem tego, co kiedy si wydarzyo. Dzie jest chodny. Kolory lici na drzewach wskazuj na pocztek jesieni. Mam na sobie kurtk, a pod ni cienki sweter. Jest pne popoudnie i soce znajduje si ju nisko nad Lasem Pogorzelskim. Panuje cisza, jak to na Suwalszczynie ma miejsce ju na dugo przed zmierzchem. Panuje te cakowity bezruch. Ale przede wszystkim jest cicho. Tej ciszy mog sucha i sucha. Takie dwiki jak chrzst wiru pod podeszwami butw, tylko j podkrelaj. Schodz z drogi gruntowej prowadzcej z Jeziork do Krasnopola, przechodz przez k i wdrapuj si na wzgrze. Siadam na grubej gazi pod nisk sosn pochylon za spraw pnocnego wiatru, ktry stale tam wieje. On te ustala kierunek fal na jeziorze Guchym. Te fale rozbijaj si u podna wzgrza. Dlatego na wskiej piaszczystej play jest zawsze pas piany, szerszy bd wszy. Odgosy monotonnych uderze dochodz do mych uszu. Ale poza tym dwikiem istnieje wycznie cisza. Ze wzgrza widz pojedyncze gospodarstwa rozrzucone nad brzegami jeziora. Kade z nich jest czciowo skryte pord starych drzew i usadowione na niewielkim wzniesieniu, w jakie obfituje pnocna Suwalszczyzna. Robi si coraz chodniej i jestem zmuszony zapi kurtk pod sam szyj. Ale na... brooklyskiej ulicy, jak byo, tak jest skwarnie. Dzisiaj jest jeszcze gorcej. Do tego w powietrzu jest chyba wycznie wilgo. Niestety, ale kilka podjtych przeze mnie prb przeniesienia si nad skute lodem jezioro Wigry, spalio na panewce. To co zobaczyem prezentowao si niewyranie, byo bardzo rozmyte. Wyrniem w tej swoistej mgle jedynie zarysy wiey kocioa i wiey zegarowej na Pwyspie Klasztornym. Aby poczu ulg prbowaem wyobrazi sobie owiewajce mnie zimne powietrze. Ale i z tego nic nie wyszo. Zdesperowany prbowaem pj na cao i, mimo wszystko, wmwi sobie, i jest bardzo zimno. Po czym ubraem si, oczywicie w mylach, w sweter. Szybko jednak go zdjem, gdy poczuem jeszcze wysz temperatur. Nie miaem ju wtpliwoci, e tego dnia moja dusza nie wyrwie si z Nowego Jorku. Najwidoczniej gorco i zbyt wysoka wilgotno nie sprzyjaj takim eskapadom. Gwn przeszkod jest jednak najpewniej wilgo, ktra, gdy jest jej nazbyt duo w powietrzu, sprawia, e dusza staje si zbyt cika.

30

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

SZKIC Igor Wieczorek NA YZNYM ROZLEGYM POLU Zawsze dziwia mnie atwo, z jak ordownicy kultury wysokiej, bo trudnej, pitnuj dawcw i biorcw kultury niskiej, bo atwej. Czy wertykalny charakter sztywnego podziau kultury na jak o niebo wysz i jak o niebo nisz nie kci si zasadniczo z horyzontalnym zasigiem znaczenia terminu Kultura? A skoro w zasigu znaczenia tego trudnego terminu le kryteria oceny wartoci wytworw kultury, to trudno si oprze wraeniu, e owe na pozr stabilne, niezawodne kryteria s w gruncie rzeczy niepewne, zmienne i elastyczne niczym nieczyste sumienia faszywych prorokw, tyranw, despotw i elitarystw, do ktrych zaliczy mona wrogw kultury masowej. Bo przecie kultura masowa jest rodzon siostr demokracji, podczas gdy kultura elitarna jest wyrodn cr dyktatury. wiadczy o tym historia, a nie moje literackie widzimisi. Od niepamitnych czasw wyniose elity spoeczne strzegy kultury wysokiej przed zakusami mas, albo dokadnie odwrotnie prboway j masom narzuca jak gdyby owa kultura bya rkojmi wadzy. I od niepamitnych czasw twrcy kultury wysokiej w taki czy inny sposb, z lepszym lub gorszym skutkiem prbuj si odegnywa od niskich funkcji spoecznych, ktre im przypisuj despotyczne elity i nieowiecone masy. Jedynie twrcy kultury zwanej nisk, masow, atw lub popularn id z duchem jakiego spoecznego postpu, bo ani niczego nie strzeg, ani nie narzucaj, ani nie zakamuj. Czy trzeba ich za to potpia? Wydaje mi si, e nie i chciabym wiedzie, dlaczego tak wielu wybitnych twrcw polskiej kultury wysokiej obnosi si ze sw pogard dla twrcw kultury masowej. Zamiast wieci przykadem demokratycznej sympatii, szacunku i tolerancji dla niewtpliwych osigni nieco mniej refleksyjnych, ale za to skutecznych, bo bardziej przystpnych twrcw, wynioli elitaryci wol z nich kpi. A czyni to z tak perfidi, z takim poczuciem misji, e trac z pola widzenia zarwno wasn tosamo, jak i cel owej misji. Przestaj by artystami i staj si paszkwilantami. By moe wydaje im si, e staj si krytykami, ale grubo si myl, bo krytyka oderwana od realiw spoecznych i motywowana jedynie uczuciem gbokiej pogardy nie jest adn krytyk, ale krzykiem rozpaczy albo aktem agresji. Czy nie jest faktem znamiennym, e narodziny paszkwilu wi si bezporednio z upadkiem rzymskiego posgu, ktry przedstawia jakiego antycznego herosa? Ten posg zwany Pasquino pochodzi prawdopodobnie z III w p.n.e, ale odnaleziony zosta dopiero w 1500 r. n.e. w bardzo mierdzcym rynsztoku. Wiele wskazuje na to, e lea w owym rynsztoku mniej wicej przez tysic lat suc za kadk tym, ktrzy nie chcieli ubrudzi sobie butw. A potem zamieni si w sup do umieszczania napisw zniesawiajcych obywateli wiecznego miasta. Tak wanie narodzi si paszkwil. Niezwyka historia Pasquino i jego potomka, paszkwilu, ma wiele wsplnego z histori wspczesnej kultury wysokiej, ktra z powodu zadcia swych nadgorliwych wyznawcw podcina wasne korzenie i staje si polityk, na domiar zego szkodliw. Niczym senatorowie z wiersza Konstandinosa Kawafisa, twrcy kultury wysokiej staj si przede wszystkim wciekymi paszkwilantami tudzie celebrytami w zym tego sowa znaczeniu. Stroj si w pawie pira i wznosz oczy ku niebu. Nie wygaszaj oracji i nie uchwalaj praw, bo czuj si bardzo zmczeni i szkoda im na to czasu. Wol pisa paszkwile i czeka na barbarzycw, bo wanie ci barbarzycy stanowi racj ich bytu. Czym byliby bez barbarzycw? Z pewnoci byliby niczym.

31

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

Nie bd wymienia nazwisk tych wszystkich propagatorw polskiej kultury wysokiej, ktrzy miast pisa, rzebi, malowa, czy komponowa zajmuj si paszkwilanctwem, bo nie chc by jednym z nich. Wol pozosta sob, czyli poszukiwaczem przejaww jakiej wzniosoci na yznym rozlegym polu zwyciskiej kultury masowej. FELIETON Tomasz Sobieraj PREZENT DLA BABCI, czyli Jzyki obce Jacka Dehnela Polska literatura geriatrycznosanatoryjna wzbogacia si o now pozycj, wydan (podejrzewam, e za nasze pienidze) przez Biuro Literackie. Wywoane przez ni poruszenie od Kudowy do Poczyna, od Polaczyka do Ciechocinka i dalej, hen do Midzyzdrojw, nie omino take wikszych orodkw i sprawio, e zapach naftaliny i wody toaletowej Pani Walewska unosi si tej jesieni nad krajem poetw i ubekw (jak susznie nazwa Polsk Zbigniew Herbert), tumic wo butwiejcych lici, niemytych ng i kopanych na polach kartofli. Fryzjerzy mieli rce pene roboty krcc loki paniom udajcym si do domw kultury na spotkania z autorem, ktrego literacka podno pozwala wreszcie z powag spojrze na rzesze autorw pomawianych o grafomani tylko dlatego, e zdobi swoim nazwiskiem jedn ksik na rok. Oczywicie nie tylko starsze panie szykoway si tej jesieni, by obejrze garderob i sygnet pierwszego dandysa III RP jest taki specyficzny rodzaj modych kobiet o niejednoznacznej urodzie, zazwyczaj pozbawionych adoratorw okularnic, z wskimi zacinitymi ustami, skr blad i cienk oraz lichymi, lekko przetuszczonymi wosami, ubranych w szare spdniczki, przyciasne, sfilcowane sweterki i grube ciepe rajtuzy. One stanowi drugi szereg czytelniczek Jacka Dehnela. Szykowa si te zapewne niestrudzony tropiciel grafomanii Maciej Robert, nawijajc na szczotk swoj wspania grzyw, o ktrej jednak chodz suchy, e to przypinka. Wdziczya si przed lustrem Magorzata Sztachetka, posta tak bezbarwna, e a trudno uwierzy w jej istnienie. A cay ten rejwach z powodu Jzykw obcych, dziewitnastego ju grzbietu na pce trzydziestotrzyletniego klasycystycznawego literata i tumacza take z jzykw, ktrych nie zna. Recenzja w cisym znaczeniu tego sowa nowej ksiki Dehnela nie jest konieczna, jako e cechy jego twrczoci wymieniaem parokrotnie, wskazujc na ich stao porwnywaln z babcinym przepisem na sernik. Zatem jedynie kilka uwag i dygresji na marginesie. Tradycyjnie jest to dla mnie wysilony popis pracowitego, zawsze poprawnego i speniajcego oczekiwania ulubieca nauczycielek, ktry jednak nie jest swobodnym, utalentowanym i penym wdziku klasowym orem. Dehnel w pocie czoa, z mozoem, co sam przyznaje w wywiadzie w Newsweeku, skada sowa, by wyrobi norm, majc za ze samozwaczym geniuszom, e s genialni (a czy to ich wina, e s?). Frustracja kury jest zrozumiaa nawet jeli to kuranioska, przodowniczka i ulubienica kierownika kochozu, to orem nigdy nie bdzie, choby cay kurnik, kochoz a nawet ssiednie gospodarstwa tak j nazyway. Literat (no bo nie pisarz przecie) Dehnel, przedstawi w Jzykach obcych zbir rekwizytw, wycinanek, rupieci, kotylionw, banalnych prawd, okraszonych tradycyjn u niego pewnoci siebie modego czowieka, ktry jeszcze niewiele przey, a ju naucza i poucza, za ca mdro czerpie z ksiek, co, jak dowodzi Flaubert, jest kiepskim sposobem na jej zdobywanie i rodzi jedynie wyksztaconych gupcw (przypomina mi si cudowny Goethe, wedug ktrego od wiedzy
32

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

ciekawsze jest mylenie, a najciekawsza jest obserwacja). Dehnel nie pyta, jak przystao na mdrego poet czy filozofa, nie rozmyla on odpowiada, bo zna ju odpowiedzi na wszystkie pytania, radzi i wskazuje, popadajc w narcystyczne samouwielbienie. Jednoczenie jest jak paszczyniany chop zniewolony form, rymem, rytmem, tapla si w sentymentalizmie rodem z pensjonarskiego sztambucha. Ciamka i nudzi. Przygnieciony Mioszem i Kawafisem nie moe wydoby wasnego gosu, a gdy mu si udaje, okazuje si to by jedynie pisk myszy. Nadyma si i przybiera pozy, stroi miny, kokietuje, oszukuje czytelnika projekcjami swojego wyidealizowanego wizerunku drugiego Herberta spotgowanego Mioszem. Jednak metafizyka, czyli rdze poezji, tak wyranie obecna u Mistrzw, dla wiatego modzieca o postpowych pogldach to choroba wstydliwa, rodem zapewne z Ciemnogrodu. Bg? a kto to taki? Religijno mieszne obrzdy nacjokatoli. Kawafis przewraca si w grobie Warto w tym miejscu zauway, e wielu byo takich gierojw, ale zmieniali zdanie, gdy ogarniaa ich trwoga przed Nieznanym albo wyczuwali koniunktur. Jakikolwiek powd takiej konwersji, niesmak pozostaje. Oczywicie, niektrzy krytycy i koledzy literaci przecigaj si w bezwstydnym wazeliniarstwie pierwsi pisz bzdury za pienidze, drudzy liczc na wzajemno. Tych drugich mona uzna za gupcw. Pierwszych mona wysucha, i zastosowa prosty, znany z logiki chwyt do odczytania ich wypowiedzi negacj. Np. zdanie Dehnel bawi si form naley czyta: Dehnel nie bawi si form lub jeszcze bliej prawdy: Dehnel jest niewolnikiem formy albo nawet Forma bawi si Dehnelem. Podobnie na odwrt naley czyta wypowiedzi samego autora, np. zdanie z wywiadu w Newsweeku: Wbrew rnym krcym o mnie opowieciom wszystko, co mam () zawdziczam pracy wasnych rk naley rozumie: Zgodnie z krcymi o mnie opowieciami wszystko, co mam () zawdziczam pracy (no wanie, normalnie do pracy pisarskiej potrzebna jest gowa, ale skoro Dehnel upiera si przy rkach, niech tak bdzie). Jako e w Polsce niemal wszystko jest na opak, jedynie zaprzeczajc temu, co czytamy i syszymy w mediach, dowiemy si prawdy. Z maymi wyjtkami, ktre dla czowieka mylcego s oczywiste. Jzyki obce to ksika dla kogo, kto nie czyta Kawafisa, Eliota ani nawet Miosza czy Herberta, jednak pragnie uchodzi wrd soikw za obeznanego ze wspczesn poezj erudyt, ale z jakich powodw (np. kulturowy krgosup, wyksztacenie, smak) nie chce pi z rynsztoka zasilanego przez poetyckich barbarzycw, pgwkw i niedoukw, wic na pocztek wybiera utwory Dehnela poprawne, epigoskie (ale ponowoczenie wyprane z duchowoci), lecz nie dziadowskie. Inn grup docelow s emerytki, ktrym wszystko jedno, i zawsze kupi ksik przywiezion przez handlarza literatur na spotkanie autorskie; za gwarancj jakoci wystarczy im, e pan Jacu ma tak schludn garderob, adnie udaje arystokrat, nie mwi kurwa tylko ojejku i moe nawet odgina may palec pijc herbatk. Przyjemny mczyzna, ale w powanym wiecie to za mao nawet na bycie pseudoklasycyst.

33

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

POEZJA ukasz Nicpan

Nowa Europa Kocioy stoj puste gdybym by dzieckiem zapytabym ojca tato czy ten koci jest popsuty? to byoby nawet zabawne cytowano by mnie i st wybuchaby miechem dokoa obrusa tam gdzie szumiaa anielska husaria jest sala wicze (fitnes aerobik) tam gdzie rs na drzewie i przers je Zbawiciel jest salon mody popsuty koci! fajnie to powiedzia ale te dzieci maj powiedzonka gdybym by dzieckiem pewnie bym si pyszni poklaskiem blinich dorosych do mierci cywilizacji i kultur grzebalnych lecz ju nie jestem wic mi al tych pustek z krzywym gargulcem uwitym na wieach szalonych katedr ktre ozdrowiay

34

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

Poezja po Owicimiu Szafy w niebie bd z dykty ciany lekkie biao tynkowane bardzo lekkie na nich krucyfiksy kaloryfery zawsze bd grzay to oczywiste dzieci ktre zabi pod Damaszkiem sarin le pod czarn foli pod brykami lodu to dla nich przygotowaem to lekkie niebo porodku ogrodu poeta z dugopisem i podpart brod niemoliwy po Owicimiu zbolay bez rymu w koszuli flanelowej i spodniach od dresu

Bashobora Jest nas 60 tysicy pod jednym dachem mona go rozsun kiedy pada deszcz lub zasun kiedy nie pada Bogu to obojtne zamknity czy otwarty On z czarnym ksidzem z Ugandy ma kontakt nad markizami zjechali si z caej Polski usiedli pod jednym dachem biedni
35

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

okaleczeni nieuleczalni z ranami ojciec John Bashobora podnosi zot monstrancj i prosi Pana uratuj tych biednych nieuleczalnych ktrzy tu siedz pod dachem na miejscach numerowanych od rana do dwudziestej drugiej bez prawa wczania komrek i On ich leczy wic wstaj precz odrzucaj kule ten i w lewituje tamta krzyczy w klasycznej grece wypruwa z siebie szatana stadion wrze podnosi si wiara i jak wulkan wybucha nad Wis szczciem matek ktre dzi poczn bo ju on si o to postara Bashobora wysannik Pana ktry przysn lecz oto si zbudzi i ratuje ocala leczy biednych ludzi pod tym dachem rozsuwanym gdy nie pada

36

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

Autostrada A2 To korytarz szpitalny gdzie ka nie stoj lecz jad wyprzedzajc jedne drugie w pdzie wici Pascy pocigaj niebo wielkim pdzlem przeszo z tyu przyszo z przodu w dali dzwoni tutaj nikt nie umiera z monitorem w gowach na ktrym wykresu ostatnia wieczerza z histerycznym zapisem temperatur w nogach nic si tu nie zawa wszystko si rozszerza bliej std na lotnisko ni do prosektorium na przypieszonym filmie przekwitaj twarze zwierzta lene stoj za drutami z domowych kot rozpaszczy si w dywanik krwi wyszywany z wsem z jelitami aden tu witek w zbou nie marudzi nikt nie pozdrawia o drog nie pyta na dobr spraw nie wida tu ludzi czy choby koni pdzcych z kopyta panuje cisza i tylko wist sycha w szczelinach pyt nagrobnych spod podwozia krzya uciekamy bo goni czy gonimy sami bo uciekaj ci ktrzy nas goni z przekrwionymi z gorczki wiatami

Tshirt Nie witka nie wosienica nie toga pod szyj mdrca nie szataniewidka nie koszula pokutna co wicej czyli prawie nic bez czarw Ariela oszczdnie z artem w jzyku Szekspira na piersi
37

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

(lub na plecach gdzie wymare skrzyda) ta sama dla panw wiata co dla niewolnika dejanira pospolita na wielkie okazje i mae potknicia dobra na Abla dobra na Kaina na cicie i na przyjcie

Wychodzcy z metra Przodem idzie Holofernes sama gowa w czapce za nim Judyta dopiero za chwil dowiemy si e w szortach obuta w sandaki potem znowu Holofernes ysy w okularach z min kogo kto nie zna Warszawy i znowu Judyta w spdnicy do kostek i z warg przekut obrczk a potem Jan ochrzczony gowa ponad gruntem rozglda si na obie strony wychodzimy spod ziemi po schodach jak z mitu

38

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

wyjedamy na schodach ruchomych kady w klatce jak z filmu na dwa projektory skierowane w nocne niebo w ten tum nieznajomych zagszczony gdzie w przyszoci gdzie u szczytu

OPOWIADANIE Edward Wjciak BALLADA WITECZNA Nazwaem j Senek, bo rzeczywicie bya pikna jak sen. Kiedy zobaczyem j pierwszy raz w tomaszowskiej kawiarni Literacka, a zakrztusiem si piwem. Lataem za ni jak szalony, a kiedy ju bya moja, uciekaem od niej, jak najdalej umiaem. A ona ucieka ode mnie. Z tym, e zrobia to z charakterem. Znikna z mojego ycia nagle i skutecznie, na zawsze. Szukaem jej wszdzie, ale przepada doszcztnie. Tak, jakby si rozpyna w powietrzu, nie zostawiajc nawet odrobiny pyu po sobie. Tylko w mojej duszy pozosta ogie, ktrego nie mogem ugasi. A gasiem go te ogniem, bo ja gasiem ten wielki bl gorza. Mieszkaem jeszcze w akademiku szkoy pwyszej, jak z dum wyraaa si dyrekcja o swoim Studium Nauczycielskim w Piotrkowie. Szkoa bya a za bardzo pwysza, za to akademik cakiemcakiem, jeszcze lepszy ni w niejednej wyszej. Na zajcia ju nie chodziem. Balangi zdaway si nie mie koca. Tuziny dziewczyn przewijay si przez pokj numer dziewi przy ulicy Sowackiego numer sze, ale adnej z nich nie pamitam. A w kocu stwierdziem, e mam gigantycznego kaca, nie posiadam przy sobie nawet zamanego grosza, zbliaj si egzaminy, a ja nie jestem do nich dopuszczony. Co mogem zrobi? Urzdziem poegnaln libacj za pienidze Lucy. Fina by opakany. Niele po pnocy chopcy z drugiego roku zaczli narzeka na haas. Jaki haas, do diaba? Czy muzyczka z puszczanej w kko wielkiej winylowej pyty z marzycielskimi songami o mioci w wykonaniu Lennona i McCartneya moga wywoa skojarzenia z haasem? Chyba tylko u takich baranw jak ci, z drugiego roku. Bo jake grub skr i drewniane ucho trzeba byo mie, eby nie pokocha nad ycie milutkiej i nastrojowej piosneczki Its Only Love z longaRubber Soul? Paul piewa, a my mu tylko wtrowalimy: I get high when I see you go by My oh my. () Its only love, and that is all, But its so hard loving you.

39

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

A oni wal w drzwi i w ciany, przeszkadzaj nam uparcie w kontemplacji ulubionych tekstw, niewinnie wypiewywanych na temat najwspanialszej sprawy na wiecie, jak w tamtych czasach niewtpliwie dla nas bya mio, bo przecie wszystkie piosenki Beatlesw byy po prostu o mioci. No to my suchamy, a te zwierzaki z drugiego roku przez drzwi narzekaj, e bawimy si nieco zbyt gono. Oni nie potrafi si przy takim haasie uczy. Maj przeto pytanie: czy to jest akademik, czy moe to jest burdel? Nie zwracalimy za bardzo uwagi na ich utyskiwania, cho mnie ju zaczynao lekko ponosi, poniewa zza tej ciany co jakbym rozpoznawa znajomy paskudny gos. Na razie jednak piewalimy dalej, a chopcy z Wysp tym razem zaledwie nam wtrowali: There are places Ill remember. All my life though some have changed. Some forever not for better. Some have gone and some remain () Widocznie troch z t nostalgi przesadzalimy, bo omotanie do drzwi stao si nie do zniesienia. Stanowczo odechciao nam si piewa przy tym zaguszaniu. A oni jeszcze: Jeli w tej chwili nie przestaniecie wy, dzwonimy po dyrektora. Burdel z akademika robicie? Tak przez drzwi przemawiali do nas, mocno ju zaprawionych, wydzierajcych si na cae gardo koneserw muzyki Beatlesw, melancholijnie nadawanej z jedynej pyty, jaka znajdowaa si w pokoju numer dziewi. Pomimo duego rauszu w kocu rozpoznaem pord innych ten znienawidzony gos, a nalea on do Lisowatego. To on najgoniej tokowa, starajc si przekrzycze pozostaych. Nareszcie miaem go bardzo blisko, bo tylko przez grubo drzwi. Jego sprawc moich nieszcz. To ten kundel wtedy w nocy wpuci Senek do akademika, nagada jej na mnie i tak j podbuntowa, e zdecydowaa si wedrze do pokoju numer dziewi. Poniewierajce si na stole, pord ponadgryzanych kromek zeschnitego chleba, poczochy i staniki to jeszcze nie byoby nic takiego. Zastaa mnie w ku z Lucy. Otworzyem gwatownie drzwi i wcignem gocia do rodka. Chwyciem go mocno za ucho. Nie dawaem adnego luzu, kiedy prowadziem go pomidzy rzdami rozbebeszonych ek i syczaem gonym szeptem, wprost do tego cakiem fioletowego ju ucha, takie sowa: Tak sukinsynie, pewnie e to jest burdel, a nie akademik! Drugi rok mieszkasz w burdelu i jeszcze si pytasz? Trzeba si byo zapyta wtedy, kiedy wprowadzae do tego burdelu moj on! Zatrzymaem si z nim przy ku Woodii Krolla, ktry nie wiedzc o tym, z przyzwyczajenia wykonywa swoje mieszne ruchy, chocia jego chudziutkiej narzeczonej nie mona byo dojrze wrd zwaw koder i kocw, a moe nawet jej tam wcale nie byo. Przemaszerowaem z tym obrzydliwym uchem obok ka Gladiatora, chocia on sam nie widzia nas, zajty odpinaniem skomplikowanego zapicia spdnicy podnieconej do biaoci Irenki. Defilowaem z tym uchem obok zastygego w podniosej ekstazie poety ypa, ktry rozprawiczajc kolejn kartk papieru, pogrony w swym szalestwie, zapamitale wygniata kciukiem wielk krost z pomarszczonego wysikiem twrczym czoa. Minlimy zakochanego Ryka Listewk, wpatrzonego nieprzytomnie w gbi czarnych oczu swojej Marioli, i pijanego jak zawsze Marynarza, zdzierajcego ciuchy z jakiej dopiero co przyprowadzonej z ulicy podejrzanie wymalowanej latawicy.

40

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

A kko si zamkno i doszedem do mojego wyra, na ktrym pleaa Lucy, podobno przedtem dziewczyna Lisowatego, ubrana jedynie w miesznie mae majteczki z motylkiem. Otworzya leniwie jedno oko i rzeka: We go, kochany, i zabij po czym ponownie zapada w drzemk. To byo takie proste! Ta niby gupia Lucy jest geniuszem! Przecie o to mi chodzio, przecie ja cay czas chciaem zabi tego Lisowatego! Zaniechaem targania ucha i wziem si za duszenie. Nie szo mi, bo wylizgiwa si z moich rk mokry jaki i nieprzyjemny. A udao mu si uchyli kopem drzwi i ju prawie mi si wyrwa, kiedy zobaczyem wiszc ganic. Zabij go t ganic przemkna mi przez pijan gow myl triumfalna. Ganica bya bardzo cika i wymykaa mi si z rk, podobnie jak Lisowaty, ktry przebiegle wykorzysta moment i ju po chwili na czele reszty drugiego roku, duymi susami, ze straszliwym rykiem pdzi w kierunku schodw. Poniewa ganica uderzya zbijakiem o podog, zacza wyrzuca ogromne iloci niegu. Zaczem ich gasi. Na caej dugoci korytarza, po ktrym goniem strugami niegu uciekajcych intruzw, ze cian spaday tynki razem z portretami partyjnorzdowych dostojnikw. To byo tu przed witami Boego Narodzenia, kiedy dyrektor wyrzuci ze szkoy wszystkich nas, mieszkacw pokoju numer dziewi akademika przy ulicy Sowackiego sze w Piotrkowie Trybunalskim. Zapowiedzia przy tym uroczycie, e dopki on bdzie dyrektorem studium, aden mczyzna z Tomaszowa nie bdzie przyjty na t uczelni. Podobno sowa dotrzyma. * Pocztek grudnia. W Tomaszowie krlowaa przeliczna, biaa zima, kiedy zawita do niego syn marnotrawny, czyli ja. Sierota raczej, bo mj tata zmar ju dawno, a mama dopiero przed rokiem. Byem przeraliwie sam. Starszy brat odwala wojsko, jako najwikszy wrg polskiego narodu oraz sia antysocjalistyczna. Wiosn esbecy, przebrani za aktyw robotniczy, pobili go drewnianymi pakami na dziedzicu Uniwersytetu Warszawskiego. Prosto z wiziennego szpitala zawieli go, podobnie jak wielu innych, na przyspieszon komisj poborow, a stamtd do jakiej zaplutej jednostki wojskowej. Studenci do nauki, pisarze do pir, dara si wtedy propaganda. No c, brat nie potrafi uszanowa przywileju studiowania w PRLu. Pierwszy dzie przesiedziaem, trzsc si z zimna w opuszczonym rodzinnym domku. Rozpaliem resztk wgla ogie w starej kaflowej kuchni, ale opau byo niewiele. Zasnem w ubraniu. Przed poudniem wyszedem na miasto, gdzie spotkaem chopakw. Rozpoczy si witeczne ferie, pozjedali wic wszyscy. Stali jak dawniej naprzeciwko kocioa na Placu Kociuszki i pilnowali kasztana. Rufy, Drab z Hampusem, Owsiok, Elas, W, Clay, Romanek, Kwany, Czombe, Szczygie, Bolek, Larry, Daki i Eichmann moi najwiksi przyjaciele. Przelecielimy si przez Tomaszowiank, powtrzylimy w Tramwaju, poprawilimy na Doku i tam zrobio si nas jeszcze wicej. Doczylimy do Ciurajli i dwch Rosenbergw, rozpijajcych plitrwk pod lastriko W nazywa tak zimne nki, specjalno zakadu. Mj ty Boe, duo nas wtedy byo, trzeba przyzna. Doczapa Toni z pijanym furmanem, ktry saniami, zaprzonymi we dwa wielkie konie rozwozi opa. Wgielny wanie sprzeda na lewo cay wz towaru i opija biznes. Po jakim czasie telepalimy si drog do Spay, piewajc ulubion piosenk patriotyczn z repertuaru Claya: Lance do gry, szable w do, bolszewika go, go, go.....
41

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

Na pokadzie mielimy skrzynk wdki. Nie powiem dokadnie, kto z nami jecha, bo bez przerwy kto spada z tych sa. Prawem doboru naturalnego tylko najsilniejsi dotarli do Spay. Knajp Pod ubrem jeszcze pamitaem, reszt nad ranem opowiedziaa mi milicja. Aresztowali nas wszystkich tu pod domem Wgielnego, gdzie dotary pn noc niekierowane przez nikogo mdre szkapy, cignce nien noc przez dystans dziesiciu kilometrw wz z dobrze rokujcymi modymi koneserami mocniejszych trunkw. Nad ranem pakarze co tam ode mnie chcieli, ale ja za bardzo nie kontaktowaem. Wyrzucili mnie z komendy na ulic, prosto w bielusiek zasp. Pobrudzili tylko nieg. Z tego niegu podniosa mnie ta Matylda. Nie wiem, skd tam si wzia. Podaa mi rk i po prostu podniosa mnie z zaspy. Musiaem si fatalnie prezentowa, ale nie daa mi tego po sobie pozna, tylko zdecydowanie uja mnie pod rk i nadajcymi szybkie tempo kroczkami, opucia wraz ze mn zagroon stref. W drodze przez Park Rodego do jej domu przy ulicy Polnej, nie powiedzielimy do siebie ani jednego sowa. Patrzyem na ni ukradkiem, a chocia znaem dobrze, nie poznawaem jej. Wydorolaa i spowaniaa. Bya kobiet dojrza, du i pikn kobiet. Ona zawsze bya dua i pulchna, cho nigdy za gruba. Mona powiedzie, e bya grubej koci. To, co najbardziej mnie w niej ujmowao, to jej szeroka, otwarta twarz ozdobiona szczerym umiechem. I jakby zawsze zdziwione brzowe oczy, o niemiaym, wybaczajcym wejrzeniu maej dziewczynki oraz spokj i opanowanie. Ta twarz pozostaa taka, jak j zapamitaem. Moe dlatego bez pyta, bez najmniejszego oporu, poszedem wtedy za ni. Jak przedszkolak. Kiedy bywaem w jej domu, wic pamitaem dobrze jego zapach. By taki sam jak zapach mojego domu, z czasw kiedy wszyscy jeszcze bylimy razem pachniao r rodzin. Pomieszane wonie zupy pomidorowej z kluskami i swieo upieczonego drodowego ciasta. Ten zapach pozosta w domu Matyldy do teraz. Nie zadawaa adnych pyta. Poprosia mnie, abym poszed do azienki, poniewa nieadnie pachn. Nawet rzucia za mn jakimi ciuchami. Potem opowiedziaem jej moj histori w wielkim skrcie. Pokiwaa gow ze zrozumieniem, po czym bez zastanowienia powiedziaa: Filipku mj kochany, kocham ci nad ycie,tak jak zawsze ci kochaam. Zosta ze mn. Mj dom zawsze bdzie twoim domem. Nie mw nic wiem, co czujesz. Nie musisz mi si z niczego tumaczy, rb jak uwaasz. Posiedziaem u niej do wieczora, lecz mczony niekoczcym si kacem wierciem si i krciem, a w kocu powiedziaem, e musz wszystko sam przemyle, najlepiej u siebie na Niskiej. Daa mi na drog kilka banknotw. Ju w sklepie monopolowym stwierdziem, e mona za to pi oszczdnie jaki tydzie. Nie y przez tydzie, lecz pi. Wtedy pierwszy raz w moim yciu poczuem zagroenie ze strony alkoholu. Ale byem bardzo mody. Myl ta jak szybko przysza, tak jeszcze szybciej odfruna. Po prostu mj organizm j odrzuci. Zrobiem podstawowe zakupy i pomknem do domu. Rozpaliem w starym, kaflowym piecu wielki ogie, zuywajc cay pozostay zapas wgla. Odkurzyem radio Stolica, po czym wczyem je do sieci. Myl, e z wdzicznoci za ten dobry uczynek stare radio rozdaro si moj ulubion od lat zapowiedzi: This is Radio Luxemburg The Station of Your Stars Bang! Suchaem jak oczarowany najnowszego utworu Stonesw, ktrego tekst troch poprawia mi samopoczucie: W oku cyklonu na wiat mnie wydaa, Wrzeszczaem na matk, a burza szalaa: Wszystko w porzdku, ale teraz przecie jest ju wszystko w porzdku!
42

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

Czuem jak serce rwie si i ronie odwaga: To jestem ja Jumpin Jack Flash, a caa reszta to blaga, blaga, blaga! Rado jaka bez powodu wstpia w moje serce. Poczuem si wolny, lekki jak pirko. Moe dlatego, e oprniem prawie ca plitrwk gorzkiej odkowej, wiat wyda mi si pikny, przyjemny oraz zupenie nieskomplikowany. Miaem gdzie mieszka, co zje, miaem co wypi. O przyszo bd si martwi jutro. Za oknem wielkie patki niegu opaday na grudniow ziemi wolno, wolniej, coraz wolniej, a stany. Cakowicie zastygy w zimowym powietrzu. Wanie wtedy musiaem zasn przy pornitym noem stole. We nie przysza do mnie matka. Usiada blisko, bliziuteko. Bya cakiem realna, jak ywa. W tym nie pamitaem, e przecie ona nie yje, ale nie obawiaem si jej, nie chciaem jej poszy, pragnem, aby zostaa ze mn jak najduej. Czuem wyranie ciepo bijce z jej rumianych policzkw, kiedy otulaa mnie swoimi ramionami. Odczuwaem ich kochany ciar, jakby braa mnie pod opiek. W powietrzu drga rwnie cakiem wyranie jej niezapomniany, matczyny zapach. Pachniaa tak, jak pachn wszystkie matki wiata domowym obiadem, drodowym ciastem, obietnic i przebaczeniem. Obietnic i Przebaczeniem. Przebaczeniem. Caym ciaem i ca dusz wiedziaem e mi przebacza, e mi wszystko przebacza. Nie poruszaa ustami, a ja syszaem jak do mnie szepce jakie sowa, tylko nie mogem zrozumie ich treci. Nachylia si nisko, niziutko, i wtedy poczuem jej policzki na mojej twarzy i znany najukochaszy na wiecie pocaunek. Pocaunek mojej ukochanej, niezapomnianej, jedynej Mamusi. Odwiedzia mnie, bya ze mn, bya u mnie. Nikt nigdy nie przekona mnie, e to nie bya prawda, e nie zoy mi wizyty przyjazny duch mojej mamy. Czuem jeszcze jej usta i ucisk ramion, kiedy odpyna mikko, a ja budziem si, a potem jeszcze nie cakiem rozbudzony gorczkowo szukaem jej po kuchni. Ale na prno. Pozosta po niej tylko delikatny zapach matczynej obecnoci w powietrzu, a take zamt w mojej gowie, w ktrej koysao si monotonnie kilka zaledwie sw: Wypchane bociany, wypchane bociany, wypchane bociany.... Zapaem si za gow, potrzsaem ni i biegaem po kuchni, pragnc pozby si natrctwa ni to gosu, ni to myli. Ale wypchane bociany nie chciay wcale mnie opuci. Zalaem je wic szklank wdki i pooyem si do ka. Zasnem jak kamie snem bez marze. Nazajutrz obudzi mnie niesamowity blask bijcy z okien. Wida nieg sypa przez ca noc, bo okna byy zawiane prawie do poowy. Grudniowe ukone promienie soca odbijay si od niegowej tafli, przebijajc szyby zotymi strzaami. Prosto w moje oczy. I przypomniay mi si wypchane bociany. Byy! Dwa wielkie wypchane bociany stay zawsze w oknie maminej szopy. Przekopaem si przez zasp do niezamknitych drzwi komrki. Z trudem dostaem si do rodka. Wypchane bociany leay pod zapuszczonym pajczyn oknem. Wyglday jak brudne martwe dzikie kaczki. Poskrcane szyje i ledwie widoczne czerwone dzioby byy zaryte w grubej warstwie kurzu. Uniosem jednego z nich do gry i wtedy spod sztywnych, brudnych skrzyde wypady rkawiczki pomaraczowoczerwone, skrkowe rkawiczki na kouszku. Byy mae, sztywne i zimne mj grzech miertelny, niezmazany nigdy spowiedzi i rozgrzeszeniem, mj wstyd i moja haba. Przypomniay mi tamte wita. wita Boego Narodzenia miay u nas w domu swoist dramaturgi. Przede wszystkim mj ojciec w czasie czterech tygodni czekania, czyli adwentu, nie bra do ust nawet jednej kropli alkoholu. Nabiera za to wtedy ochoty na sodycze, ktrych unika jak diabe wiconej wody przez calutki rok. Bywao, e popdza matk artobliwie, mwic:

43

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

No kiedy wreszcie upieczesz te brunzowce? Kilka dni przed Wigili mama przyrzdzaa ciasta: zawsze byy to wielkie blachy plackw drodowych oraz makowce, na ktre mama mwia sodko strucle makowe. Poniewa w domu nie byo odpowiedniego pieca, zanosilimy te brytfanny do piekarni Klauzego na Karpatach. Zawsze robiy to dzieci. Nigdy nie moglimy si doczeka, kiedy nastpi godzina odbioru wypiekw. Nie zapomn ich widoku: brzowote poduchy ciast drodowych przewalay si przez brytfanny i wieciy bielukimi okruszkami. Te okruszki stanowiy najsmaczniejsz cz plackw drodowych naszej mamy, a zdobycie najwikszych okruszkw uznawalimy za wyczyn, o ktrym mona byo pniej opowiada z dum. Nieraz podczas drogi do domu, nie mogc wytrzyma napicia, wyskubywaem wanie ten najwikszy z nich i poykaem pospiesznie, nie baczc na konsekwencje. Potem przez ca drog zacieraem ten lad, t nieszczsn dziur, pozostaymi, drobniejszymi okruszkami. A strucle makowe? Dwie na jednej blasze, pyszniy si, konkuroway ze sob, byszczce i brzowe. Spychay jedna drug, jakby chciay powiedzie: To ja jestem ta pikniejsza. Prawd mwic, z zapachw witecznych pamitam najbardziej zapach tych wypiekw, zapach wieej somy, ktr wypychano sienniki ek oraz niezapomniany, niebiaski zapach wieo wykrochmalonej i wyprasowanej pocieli. Celowo nie wspominam o woniach potraw wigilijnych, ktrych odpowiedni komplet oczywicie zawsze pojawia si na stole, bo to nie one robiy ca atmosfer. Swita Boego Narodzenia to tylko: placki, soma i pociel czyli istne niebo! Tamtego niedzielnego ranka poszlimy, tradycyjnie na dziewit, do kocioa Switego Antoniego, ca trjk ja, Jakubek i Mateusz. Miaem moe osiem lat. Kiedy chodzilimy do kocioa z Glori, nasz mam, zwykle zmuszaa nas do siadania przy gwnym otarzu, ale gdy chodzilimy sami, wybieralimy zaciszne miejsce w bocznej nawie, przy otarzu z figur witego Antoniego. Nie bylimy w tym wyborze osamotnieni. W kad niedziel, regularnie o 9:30, cichutko jak duszek, wsuwa si do kocioa niziutki facecik z ulizanymi brylantyn przerzedzonymi wiskoblond woskami, z ustami zacinitymi w ciup. Zawsze ubrany by jednakowo: duga jesionka w jodek, pod ni brzowy garnitur w biae prki, niewiarygodnie szerokie spodnie z mankietami. Potne, te trzewiki byy wypolerowane do poysku. Byszczay jak dwa lustra i skrzypiay straszliwie przy kadym kroku. Jegomo widocznie wiadomy tego, e owo skrzypienie jest sprzeczne z zasadami konspiracji, krzywi si straszliwie przy kadym stpniciu. Stpa dziwnie, z palcw na pity. Modli si krtko, lecz wida byo, e bardzo arliwie, wznoszc wysoko do gry swoje malutkie oczka. Wida byo wyranie jego wysiki, eby by niewidocznym. Udawa z caej siy, e go nie ma w kociele. Po modlitwie rozglda si dyskretnie wok i wysuwa boczkiem na zewntrz. Wszyscy wierni ze Switego Antoniego doskonale wiedzieli, e ten pan jest wanym urzdnikiem z Prezydium Miejskiej Rady Narodowej, czyli magistratu, jak zwyka mwi moja mama. Pamitam, jak chwalia tego pana za pobono. Tylko nigdy nam powiedziaa, dlaczego ten czowiek tak si spieszy i skd brao si to napicie na jego dziwnej, jakby chiskiej twarzy. U witego Antoniego bya spora wnka. Co roku urzdzano w niej obek z nowonarodzonym dziecitkiem, w otoczeniu dziwnych postaci. Mnie najbardziej intrygowaa figurka czarnego krla. Nijak nie mogem jeszcze wtedy poj, e ludzie mog mie inny od biaego kolor skry. Nawet Murzynek Bambo z elementarza wydawa mi si podejrzany, cho by po prostu zmylon postaci z bajki. Tego witecznego poranka w kociele byo bardzo ciasno. Tylko wyoone piknym, mikkim dywanem schodki przed figurk witego stanowiy w miar woln przestrze. Prbowao si tam ulokowa kilkoro mniejszych dzieci. Jednak za chwil jednak zabrali ich rodzice, z poprzylepianymi do ascetycznych twarzy troch uroczystymi, troch zgorszonymi
44

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

minami. Nasz Jakubek natychmiast wykorzysta moment braku nadzoru. Ulokowa si tam wygodnie, podoy okie pod gow i smacznie zasn. Mateusz, jako najstarszy z nas, poczu si opiekunem, zatem dyskretnie prbowa przywoa maego do porzdku. Skutkiem tych dziaa by ryk tak straszliwy, e wierni przerwali modlitwy i zaczy si psykania. Brat zostawi malucha w spokoju i zrezygnowany wrci na swoje miejsce. Tymczasem Jakubka najwyraniej opanoway jakie insekty, bo nie przerywajc miego snu, pocz z upodobaniem czochra si pod pachami. Drapa si na przemian pod jedn, potem pod drug pach, a stoczeni w pobliu ludzie zaczli si dyskretnie odsuwa. Zauwayem, e starszy brat cofa si, prbujc si ze wstydu wtopi w cib. Zrobiem to samo. Cay koci zanis si wsplnym piewem: Gloria, gloria, gloria in excelsis Deo. W jakim nieznanym jzyku nis si chr potnych gosw a pod spiczaste, pseudogotyckie uki sklepienia. piewaj o naszej mamie! powiedziaem z dum do Mateusza. Ten, czerwieniejc na twarzy, cofn si jeszcze gbiej midzy ludzi. Mia ju dzisiaj po uszy nierozgarnitej rodziny. Zostaem sam, wcinity pomidzy dwie bardzo elegancko ubrane panie. Zapach ich perfum doprowadza mnie prawie do omdlenia, ale nie mogem si poruszy tak ciasno si nagle zrobio. Gsty tum zacz tradycyjne cofanie, co oznaczao moment przygotowania do podniesienia. Klknem i ja. Kiedy z opuszczonymi oczami biem si mocno w piersi, eby jeszcze bardziej aowa za swoje grzechy, ujrzaem dwie eleganckie, skrkowe rkawiczki lece tu przed moimi kolanami. Byy pomaraczowoczerwone, nowiutkie i nieziemsko pikne. Nigdy w yciu nie widziaem z tak bliska skrkowych rkawiczek. Leay bezkarnie i najwyraniej kpiy ze mnie. Jakby kusiy, eby je podnie i woy na rce. Opanowaa mnie niewypowiedziana pokusa, eby to zrobi. Ale od niemowlcia nauczany przestrzegania dziesiciorga przykaza porzuciem grzeszn myl. Udawaem wic, e nie widz tego skarbu, lecz nie przychodzio mi to atwo. Rozejrzaem si na boki, eby sprawdzi, czy nikt nie szuka tych rkawiczek. Wszyscy cakowicie ignorowali moj obecno. Nikt nie zwraca na mnie uwagi. Omielony troszk, przesunem po nich palcami. I to mnie zgubio. Byy niespotykanie mikkie, a w rodku miay jeszcze bielusieki, delikatny jak puch kouszek. Podniosem jedn do nosa i powchaem zachannie. Zapach ranego olejku przenikn mnie na wylot. Czerwona lawa gorca wypenia szczelnie moj gow. Wiedziaem ju, e nie zdoam zapanowa nad swoj grzeszn, egoistyczn chciwoci. Zalepiony ni kompletnie wpakowaem cudowne rkawiczki do kieszeni kurtki. Czuem si jak w transie, postpowaem jak w transie. Przesuwaem si na kolanach, wiedziony bardziej instynktem ni orientacj, w kierunku domniemanego miejsca pobytu Mateusza. Odnalazem go bezbdnie. Szepnem mu do ucha, e musz wyj i e bd na nich czeka na zewntrz, po czym uciekem z kocioa. Biegem, lizgajc si po oblodzonym chodniku, a twarz pieka mnie, nie wiem z jakiego powodu bardziej ze wstydu, czy z podniecenia. Jak w transie wskoczyem na ceglany murek oddzielajcy koci od szkoy i o dziwo, po raz pierwszy w yciu przeleciaem przez dziur w siatce za pierwszym razem. Na cigym lizgu leciaem do ubikacji dziewitki, mojej kochanej szkoy. Rozgldajc si na boki, wpadem do tej jaskini smrodu, wybraem pierwsze z brzegu rozklekotane drzwi i zamknem je za sob na pogity haczyk. Poczuem si jak myliwy po polowaniu. Byem bezpieczny, sam na sam ze swoj zdobycz. Zaoyem rkawiczki na spierzchnite donie. Wycignem rce przed siebie. Spojrzaem do przodu: nieznajome uczucie dumy opanowao mj umys. Poczuem si jakby wyrniony. Ujem twarz w obie rce. Ten miciutki dotyk poczony z cudownym zapachem zawadn mn do tego stopnia, e
45

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

zapomniaem, gdzie si znajduj. Przymknem oczy. Kiedy je otworzyem, ujrzaem na drzwiach obskurnego sracza nagryzmolony niezgrabnymi kulfonami dziwny napis: Tu robimy maso i ser dla ZSRR. Nic z tego nie zrozumiaem. Kiedy straszliwy smrd przywrci mnie rzeczywistoci, opuciem przybytek. Przede mn rudy ogon wielkiego jak kot szczura znika w otchani kibla. Przeliczne rkawiczki przyrosy do moich doni, jakby prosiy, aby ich nie zdejmowa. Ciepo od rozgrzanych nimi rk szo falami przez moje ciao. Szedem na spotkanie braci, trzymajc rce ukryte w kieszeniach kurtki. Od Bartosza do Zacisza biega z gry, stromo w d, ulica Mireckiego, nazwana przez miejscowych Karpaty. Nasza mama zawsze ostrzegaa, ebymy nie chodzili t ulic, ale nas co cigno wanie tamtdy, mimo e mielimy prostsz drog przez spokojn Nisk. Po obu stronach ulicy siedziay drewniane, biedne domki, zamieszkae przez ubogich ludzi. Biegay tam zawsze niezmierzone gromady dzieci w rnym wieku. Nazywalimy ich Karpaciorze. Nigdy nie widziaem ich w kociele, moe dlatego, e nie mieli si w co ubra. Za to nasz tata obszywa nas w strasznie eleganckie ubrania zim nosilimy jednakowe, granatowe kurtki dyplomatki. Jak ci Karpaciorze nas za to nienawidzili! Ale tylko my wiedzielimy, e te nasze garnitury i dyplomatki byy przerabiane ze znoszonych ubra po starszych braciach. Wracalimy do domu przez Karpaty, a wok naszych gw opaday leniwie due paty mokrawego niegu. Na wysokoci kapliczki Karpaciorze, ktrzy jak zwykle wypatrywali nas z daleka, wprost zasypali nas kanonad niegowych ga. To by rytua i nic bymy sobie z tego nie robili, gdydy nie krew na niegu i rana na gowie Jakubka. Trafili go w czoo ostr amunicj, to znaczy niegow kul z kamieniem w rodku. Zamiast go ratowa, wpadlimy ze starszym bratem w niespotykanie podniecajcy sza. Drog na grk pokonalimy w sekund. Nie zwaajc na czste trafienia, wpadlimy w grup obdartych chopakw i zaczlimy ich la. Nie bi si z nimi nie! My ich zmiatalimy z tej grki! Nie mogli nam da rady. Widzielimy tylko ich twarze, ich oczy, ich zby, i mcilimy w to wszystko piciami. Moje pici, uzbrojone w cudowne rkawiczki, siay straszliwe zniszczenie. Nie czuem blu ani wyczerpania, nie widziaem nic. Tylko na kocu ujrzaem zalan krwi twarz maego chopaka, ktr masakrowaem siedzc na nim okrakiem. Zostaw go, oni ju wszyscy uciekli wysapa zmczony Mateusz, odcigajc mnie od niedobitka. Na skotowanym, poplamionym krwi niegu zostalimy tylko my. Obmylimy Jakubkowi twarz niegiem i poczapalimy do domu. Nikt nas nie goni. aden z braci nawet nie zwrci uwagi na moje cudowne rkawiczki. Ran Jakubka trzeba byo szy. Zrobio si z tego powodu due zamieszanie. Uciekem do krlikarni. Wziem na kolana Krla i wszystko mu opowiedziaem. Patrzy mi prosto w oczy swym mdrym spojrzeniem. Tylko przytakiwa ruchliwym noskiem. On jeden zawsze mnie rozumia. Potrafi dawa dobre rady w trudnych sytuacjach. Tym razem przekaza mi, e niedobrze zrobiem, zabierajc z kocioa rkawiczki. Ogarn mnie straszliwy al i wyrzuty sumienia; tak bolce, e popakaem si tam, u tego Krla. Ale on zaraz pochwali mnie za waleczno. Wskaza rwnie na znaczcy udzia cudownych rkawiczek w zwycistwie nad Karpaciorzami. Ucaowaem z wdzicznoci jego zimny nosek. Nastpnie wsunem si do maminej komrki. Przy oknie stay dwa wypchane bociany, a na pkach gipsowe psy i koty, koguty, nawet Napoleon z gipsu i gipsowe sceny z ycia Nerona. Usyszaem woanie Glorii. Spojrzaem na moje rkawiczki z lekkim alem. Byy mokre, zakrwawione i troch poszarpane. Wyglday obco. Wsunem je pospiesznie pod wielkie, sztywne skrzydo najbliszego bociana w sam por, bo mama ju otwieraa skrzypice drzwi.

46

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

Nigdy nie zdobyem si na odwag, by komukolwiek opowiedzie o witecznych rkawiczkach. Dugi czas przeywaem okropne, gryzce sumienie mki. niem spocone, niedobre sny zodzieja. witeczne rkawiczki pozostay na zawsze tajemnic moj i Krla. * A do dzi. Ale teraz byem ju dorosy, cakowicie zdany na wasne siy i bardzo samotny. Peen niespodziewanej werwy zabraem si za rbanie drewna na opa. Szklane oczy bocianw obserwoway mnie bezczelnie, jakby z wyrzutem. Miaem ju ich dosy! Od wczorajszego dnia w mojej gowie gniedziy si wypchane bociany! W nagym gniewie pomylaem tak: Porbi te ptaszyska, spal je i dopiero wtedy moje ycie nabierze sensu, zacznie si od nowa! Odrbaem szyj pierwszemu bocianowi, a kiedy waliem siekierk w opasy tuw, stao si co niezwykego. Z jego brzucha zaczy wylatywa jakie paczuszki, powizane szpagatem i zalepione czarn tam izolacyjn. Byo ich dokadnie sze. Rozpakowanie pierwszej zajo mi troch czasu, bo okropnie trzsy mi si rce. Ale trud si opaci bya pena amerykaskich dolarw! Pozostae zawinitka take zawieray uywane banknoty o rnych nominaach. Czerwona lawa radoci i podniecenia wypenia szczelnie moj gow, oblaa szkaratem i zdawaa si wylewa przez szeroko niewidzce oczy. Szczypice zy zalay mi twarz. Usiadem z rozmachem na klepisku, a tuman starego, gstego kurzu wzbi si do gry i zasoni mi wiat. Poczuem, e odpywam. Ocknem si wrd mnstwa pienidzy, ktre jak na gangsterskim filmie byy wszdzie. Pozbieraem je, zapakowaem do starej teczki z cajgowego ptna, po czym zabraem si za drugiego bociana. Ten te by nakarmiony, chocia tylko polskimi pienidzmi powizanymi aptekarskimi gumkami. Moja rado nie miaa granic. Byem bogaty, nie to my bylimy bogaci. Otrzymalimy witeczny prezent od mamy. I tym zdaniem rozpoczem krtki list do brata, a woyem go do witecznej paczki, penej trudnych do zdobycia przysmakw. Cytryny i pomaracze wystaem w dwugodzinnej kolejce w sklepie u pani Ciyskiej, na rogu Karpat i Zacisza. Konserwy i papierosy kupiem w Pewexie na Placu Kociuszki, zamieniajc uprzednio dolary na bony dolarowe. Posiadanie dolarw naleao wtedy udokumentowa; posiadanie bonw, a nawet handlowanie nimi, byo w tym wspaniaym systemie dozwolone. Z rozmachu kupiem take par nowiutkich dinsw Levi Strauss 501 rureczki z naszywanymi kieszeniami najwikszy w tych czasach bajer. Mona si byo w tym pokaza nawet na wykwintnym przyjciu, jeli si miao dobr marynark. No to kupiem te obdn marynark. Hugo Boss, a jake. I jeszcze co zakupiem. Nastpnego dnia bya ju wigilia. Skorzystaem z zaproszenia Matyldy. Bya przecie, podobnie jak ja, a do blu samotna. Na choince paliy si prawdziwe wieczki. Ich duszca wo robia niezapomniany nastrj, szczeglnie gdy si pomieszaa z zapachami pasty do podogi, witecznych ciast i wykrochmalonej, wieo uprasowanej pocieli. Pod choink byy prezenty: dla mnie wystrzaowy krawat, z panienk w bikini pod palm, chyba kokosow, a dla Matyldy witeczne rkawiczki toczerwone, miciutkie, podbite bielukim futerkiem; prawie takie same jak tamte moje ze wspomnie. Udao mi si zapa w Pewexie ostatni par. Krawat by z innej epoki, ale wanie o to chodzio. Rkawiczki rwnie, przynajmniej dla mnie. Usiedlimy na pododze pod choink. witeczna rkawiczka pocigna za witeczny krawat. Gumka rozcigna si niebezpiecznie, a zagrozia pkniciem. miejc si w gos, wpadlimy na siebie. Caowalimy si tak, jak wtedy, kiedy bylimy jeszcze prawie dziemi. Bya pyszna, mona j byo je ykami. Nie pamitam za bardzo, jak i kiedy wyldowaem w jej sypialni.

47

Krytyka Literacka 12 (50) 2013

Leaem, wiercc si niepewnie w ku Matyldy, i czekaem, a do mnie przyjdzie. Spojrzaem za okno zima, pikna jak marzenie, otaczaa ten zaklty dom swoj bia grudniow noc. wiat sta si mao realny. Roziskrzone gwiazdy na granatowym niebie mona byo chwyta w donie. Wszystko jakby stano w oczekiwaniu na wielk tajemnic narodzin, na wielk, now nadziej. Nie byem pewny, co czuj do tej Matyldy. Jedyne, co wiedziaem, i co w niej chyba wtedy kochaem, to byo wraenie, e bya taka, jak ta noc cicha i spokojna, taka jakby na zawsze. Przypominaa strucl makow mojej mamy solidna, od rodka byszczca, syta. I podobnie te pachniaa. Pamitam dobrze, jak skrzypny drzwi. Idzie. Twarz otoczona koron zotych wosw, oczy jak gwiazdy, roziskrzone nadziej.

Opowiadanie pochodzi ze zbioru Krtka historia spodni w Tomaszowie Mazowieckim, wyd. Novae Res, 2011.

48

Hans Holbein (modszy) wita Rodzina piro, tusz, pdzel, ok.1519 Kunstmuseum Basel (Bazylea)

You might also like