You are on page 1of 7

19 sy wszystkich.

Uzasadniając demokrację, jej obrońcy często zauważają, że jed-


nostki są na ogół najlepszymi sędziami w sprawach dotyczących ich własnych
interesów, a następnie wysuwaj ą argument, zgodnie z którym trzeba przyznać lu-
dziom równe prawa obywatelskie w celu chronienia tych interesów. Demokraci
twierdzą, że nie ma lepszego sposobu na zminimalizowanie nadużyć politycznej wla-
d/y niż jej równomierne rozproszenie. Inne często spotykane i komplementarne uza-
Demokracja sadnienie polega na tym, że rządy ludu wyrażają i wspierają autonomię, czyli sa-
mostanowienie jednostek, w warunkach społecznej współzależności, w których o
wielu ważnych sprawach trzeba decydować kolektywnie (Dahl, 1989, rozdz. 6 i 7),
Amy Gutman Ponadto, liczni demokratyczni teoretycy uznaj ą demokrację za instrument słu-
żący rozwojowi człowieka, a to w tej mierze, w jakiej zachęca ona ludzi do b r a n i u
odpowiedzialności za własne życie polityczne. Inni twierdzą, że ustrój demokra-
tyczny to wynik uczciwej umowy społecznej pomiędzy ludźmi mieszkającymi na
Choć źródłowe znaczenie demokracji jest proste — greckie słowo i/rnii>l<i,i t y m samym obszarze, którzy nie zgadzająsię na wspólną koncepcję dobra, '/.y.od
tia z V wieku p.n.e. znaczy „rządy ludu" — i choć we współczesnej p u h i y i i nic z tym często spotykanym kontraktowym poglądem demokracja polega na uczci-
niemal wszyscy opowiadają się za demokracją, to ideał demokracji ma /In. 011 wym moralnym kompromisie, choć dokładne warunki tego kompromisu zmienili-
charakter i budzi rozmaite wątpliwości; to samo można powiedzieć o uzimmllllfi H się wraz z różnymi koncepcjami demokracji. Teoretycy demokracji uważajn, ze
niach i praktycznych konsekwencjach tego ideału. Niekiedy terminowi „demokin nuwet jeśli nie realizuje ona w pełni swoich celów, to i tak pod każdym z wymie-
cja" nadaje się wąski sens, utożsamiając ją z rządami większości (Harclin, l WO, N, nionych względów jest bardziej obiecująca niż dowolny niedemokratyczny i"/,i|<l.
185); inni pragną, by w zakresie omawianego terminu zmieściły się wszelkie- l i u l l " Najsilniejszy, choć niekoniecznie najbardziej inspirujący argument na rzoez de-
dobra (Macpherson, 1973). Jednakże żaden z tych poglądów nie pozwala mi m l i mokracji, trafnie sformułował Winston Churchill: demokracja stanowi najgorszy
kwatne zrozumienie demokracji jako społecznego ideału. Większościowe do i rodzaj rządu, jeśli wykluczymy wszystkie pozostałe.
mogą przypuszczalnie stanowić środek demokratycznego rządzenia, ale nic i i m nfl Jakim jednak rodzajem rządu jest demokracja? Czy to tylko rodzaj rzedli'.'
ich uznać za wystarczający demokratyczny standard. Od samego poc/;ilku w :,!• l . n l ((mówimy poniżej sześć typów demokracji; każdy jest bardziej złożony od zwy-
ideału demokracji jako rządów ludu wchodziły również inne standardy —- okrodlĄJ i I-. l ych rządów większości, lecz żaden nie usiłuje objąć wszystkiego; każda z przed-
ce, kto o czym decyduje, za pomocąjakich procedur, w jakich granicach i \V j n l im Mlawionych poniżej koncepcji udziela teoretycznie i praktycznie doniosłych od-
stopniu konsultuje podejmowane decyzje; publiczne aspiracje demokratycznych l j i n w i u d z i na wymienione pytania. Po krótkim przyjrzeniu się demokracji Scluim-
a» demokratyzujących społeczeństw w dalszym ciągu dotyczą tych k w e s t i i . luiiTowskiej; populistycznej; liberalnej; uczestnictwa; demokracji oraz demokra-
Z drugiej strony, szerokie utożsamienie demokracji z pełnym lud/.kim dołu n n i 11 dyskusji ocenimy dwa słynne paradoksy, które, jak się twierdzi, dotyczą, wszysl-
również w niczym nam nie pomoże, spycha bowiem na margines córa/, wa/mr|•. > I-.irli j e j form. Na koniec omówimy nieuniknioną nieharmonijność demokracji.
pytania, które od dawna poruszały zwolenników demokracji oraz ich krytyków; rl n >
dzi np. o pytanie, czy ludzie powinni podejmować decyzje w skomplikowanych sprn
wach, nawet gdy brakuje im fachowej wiedzy, albo czy powinno się ogranic/yć wól
ność nielicznych jednostek, aby upoważnić większość do kształtowania p o l i t y k i npn
Demokracja Schumpeterowska
łecznej. W obliczu takich politycznych wyborów żaden, nawet n a j o g ó l n i c j s / y d i -
mokratyczny ideał nie może maksymalizować wszystkich l u d / k i c h dóbr. Du najmniej ogólnych i najmniej inspirujących koncepcji demokracji,
Do czego dąży demokracja? Zwolennicy omawianych poniżej różnych typów \ ' . k a ł y uznanie we współczesnej teorii politycznej, należy poglijd .losi-pha S
demokracji udzielaliby rozmaitych odpowiedzi na to pytanie, mimo to można wi.ka | i i - l r i a , k l u i y rozumiał demokrację j ako „te instytucjonalną strukturę Hłużi|ci| podej-
zać kilka ogólnych u/asadnicń demokratycznego sposobu rządzciiia. Każda clo- m o w a n i u p o l i t y c z n y c h decyzji, w ramach której jednostki n/yskiij;| nun 1 dccyzyj-
mokracja zakłada, że l u d z i e ż y j ą c y ra/cm w spolcc/cńslwic polr/ebuju procesu n / i w w y n i k u konkurencyjnej w a l k i o glosy ludzi" (Scluimpelor, 1943, H, 2(>'M
poclcjmownniii wia.zi|cych decyzji, w ramach klórogo bierze sic poił nwaj',v m i n i lej koncepcji uznaje p o d s t a w o w y mir p n l i i y c / n o j k o n k u r e n c j i w do-

n
moknicji, a /nra/cm m l m i i w i i i dc.ntoknilyc/nemu procesowi w a l k i wyhoic/.r| |n 4) nadanie praw wybore/yclt „WN/yslklm dorosłym e/lonkom wspólnoty, /,
kiejkolwick r/ec/owcj wnrluści. Nic p o w i n n o nas lo d/iwić, skoro k l'A w l ' > ' » i wyjątkiem pr/.eje/dnycli ora/ o:;nli. k i ó i y m udowodniono iipo.ślcd/c.nie i i i n y s l o
roku (posiadająca wyl;|c/nir b i a ł y e l e k t o r a t ) jest dcmokralyc/nn w sensie Srlmm we" (Dahl, 1989, s. 129).
petem, stalinowska Rosja byłaby /as demokratyczna, gdyby mogli głoiOWfli ly|« Populistyczny ideał wymaga /ulem pewnych istotnych rc/ultulów — nie /.ma-
ko członkowie partii komimistyc/nej. nipulowanych politycznych preferencji, praworządności, formalnej równości gło-
Przywiązywanie wagi do proceduralnego miniina/izmn pociąga /a sobi| i'0/.y- sów oraz szeroko rozumianego obywatelstwa — co może pozostawać, a niekiedy
gnację z demokracji jako ideału. Jak zauważa Robert Dahl, przyjmując i n i r i p i r i n faktycznie pozostaje w konflikcie z rzeczywistą wolą powszechną, wyrażającą się
cję Schumpetera „nie mamy żadnego powodu, by starać się dowiedzieć, e/,y dimy /a pomocąjakiejś procedury, która ma służyć władzy ludu.
ustrój jest «demokratyczny». W istocie, jeśli demos może stanowić m i i h i p "l" Niektórzy demokraci twierdzą, że w razie konfliktu nawet według populisly-
sprawującą brutalne, despotyczne rządy nad sporą populacją poddanych, In im .In czych standardów wola powszechna nie jest wolą demokratyczną, nie odzwier-
się pojęciowo, moralnie ani empirycznie odróżnić «demokracji» od aiitoknicjl" ciedla bowiem woli powszechnej lub nie sprzyja warunkom koniecznym do pod-
(Dahl, 1989, s. 121—122). trzymywania przez dłuższy czas prawdziwej woli powszechnej. W takich sytua-
Tylko mały krok dzieli interpretację Schumpetera od wniosku, /godnie / U" cjach populistyczni demokraci mogą zwracać uwagę na rzeczową treść populi-
rym jedynie głupiec lub fanatyk poświęciłby dla demokracji jakiekolwiek /mu i stycznego demokratycznego ideału i, ściśle rzecz biorąc, mają do tego prawo.
ce wartości. Świadczy to jednak nie tyle o ograniczonej wartości d e n m k i m M Jednakże ten sposób mówienia może prowadzić na manowce. W świetle popu-
ile o tym, że nie powinniśmy sprowadzać demokracji do zwykłej, p o l u vi <« t listycznego ideału wolnych i równych ludzi, którzy sami sprawują nad sobi|
procedury. Wartość demokracji rna ograniczony charakter, można jednak KF0 rządy, wszelkie ograniczenia władzy ludu mają charakter niedemokralye/ny,
zumieć te ograniczenia tylko w świetle silniejszej i bardziej treściwej k o n c e p - i to nawet gdy po rozważeniu wszystkich czynników okazują się /asadne, /c
cji niż teoria Schumpetera. względu na wspomniane konflikty demokraci muszą albo usprawiedliwić w
pewnym stopniu niepopularne rządy, np. sądy apelacyjne, pozwalają one bo-
wiem uzyskać rezultaty, których nie wspiera wola ludu, albo przyznać, /c praw-
Demokracja populistyczna dziwie demokratyczna wola, tzn. wola ludu wspierająca rezultaty nadające jej
demokratyczny charakter, najprawdopodobniej w pełni się nie spełni; albo jedno i
drugie. s
Liczni współcześni teoretycy polityki, którzy uważają demokracje pr/odo u
Nikim /a polityczną procedurę, odrzucaj ą jednak konkluzję Schumpeleni i |n i
mują, /e wartość demokratycznych procedur to wartość rządów popularnych, prfle*
ciwstawionych niepopularnej władzy. Populistycznych demokratów zainspIrOWI Liberalna demokracja
ła idea wolnych i równych ludzi, którzy sami sprawują nad sobąr/ądy, nic pudli
gając ani zewnętrznej władzy, ani wyłonionej spośród siebie uzurpalorskicj i i i n n i Przeciwstawiając się po części populistycznej demokracji, liberalni demokrn-
szóści. Ktoś", kto uznaje wartość władzy ludu, może (a nawet powinien) ho/. >•! ci nie uważają władzy ludu za ostateczną polityczną wartość. Wartość popularnej
nej sprzeczności podporządkować wolę ludu pewnym istotnym wymogom, i n n i r władzy ma w ich oczach ograniczony charakter, uznają oni bowiem zestaw pod-
na względzie interes demokracji. Jednakże te wymogi w s/.erokim / a k u - . n |i» stawowych wolności, dominujących nad władzą ludu i jej osiągnięciami. Do lego
zwalają na podejmowanie prawomocnych, populistycznych decyzji. zestawu włącza się zwykle wolności, które zdaniem Johna Rawlsa (zob, '/<•<'/;./
Oto typowe wymogi, wbudowane w populistyczną demokracji,', k l o n - M M I I .sprawiedliwości, s. 87—88) leżą u podstaw ideału wolnych i równych istot lud/-
zapewnić, że demokratyczne decyzje odzwierciedlają wolę ludu: kich: wolność myśli, słowa, prasy, stowarzyszania się i religii, prawo do osobistej
1) wolność słowa, prasy i stowarzyszania się, stanowiąca konieczny wm l własności, prawo głosu i prawo do obejmowania publicznych stanowisk, wolność
politycznej wolności; od arbitralnego aresztu i konfiskaty, zdefiniowana za pomocą pojęcia pruwoi"/,i|d
2) praworządność, przeciwstawiona arbitralnej woli urzędników; ności. Przyznając tym podstawowym wolnościom prymat nad demokratycznym
3) formalna równość głosów, która nie oznacza jednak równego w p ł y w u im podejmowaniem decyzji, a /alem Ograniczając wartość populistycznej demokra-
rzeczywiste wyniki (Barry, 1979, s. 156—157); cji, liberalna demokracja buduje leps/i| podstawę prawnych odwołań, kontroli i

532 533
b i l a n s ó w , m / d / i a h i w l a d / m a / i n n y c l i sposobów u t c m p e i o w a n i a w o l i l u d u , klórtł
są c a ł k i e m powszechne w / a c l i o d u i e l i , konstytucyjnych demokracjach. l mi- A I W S / C / u a | d / i r /aMo:.o\\.imc. i /asem /as nie wystarczy jako powód .
Wsxelkic i n s t y t u c j o n a l n e wymogi nałożone na wolę ludu można wykor/ysfy- hli /ćma woli Indu. Kiedy możemy ulać, że rząd będzie postępował w sposób dcmu
wać do zachowywania lub powiększania niesprawiedliwych przywilejów, pr/y- i n- piiiwomocny lub kiedy mamy do czynienia z n i e w i e l k i m ryzykiem nad
sługujących silnym mniejszościom, wbrew duchowi /arówno liberalnej, j a k i po- II , i l e i n o k i a e i po|nilislyczni będą się spierać z liberałami i porównywać w a i h r . i
pulistycznej demokracji. Idąc w ślady Johna Stuarta M i l l a , niektór/y wspólc/oiilll i l.ndów społeczności z wartością wolności słowa, przy czym standardy spółce/
demokraci zwracają uwagę na możliwość takiego wyedukowania o p i n i i p u b l n im • i /na|dii|ą swój wyraz, w demokratycznie podjętej decyzji, na mocy k l ó i e j n/iia|<
nej, by respektowała ona indywidualne wolności — demokracja mogłaby wów- *i^ wspomniany język za szkodliwy dla interesów członków społeczności.
czas funkcjonować bez nakładania ograniczeń na władzę l u d u ( W a l d i o n , |W(), « W oMic/.u merytorycznie uzasadnionego sporu o wartość osobistej wolnoM i n.
56). Jednakże żadnemu społeczeństwu nie udało się dotychc/as tak wyk.s/lali u i i i m u s i h d ( i l ) i społecznych, populistyczni demokraci twierdzą, że to raczej wieks/o
opinii publicznej, aby trwale respektowała warunki liberalnej demokracji; l i m l i i " • i ni mniejszości powinny decydować O swoich społeczeństwach. Liberalni dcmu
również wyobrazić sobie taki sukces w przewidywalnej przyszłości. l i . i ' i /.ustanawiają, się, dlaczego populiśei przywiązują lak duż;| wagę do i / . | d n u
Zauważając ryzyko, jakie niosą ze sobą rządy ludu dla osobistej wolności, im l i h l n , k u i o w praktyce każdy z nas ma tak niewielką szansę wpłynięcia na i e / n l u
musimy rekomendować nakładania na wolę ludu instytucjonalnych ogramY/rii, | n k i i ' | k o l w i e k decyzji. Czy rozsądni ludzie nie woleliby rozszerzyć swc| osobisir|
chyba że przewidujemy, iż mniejszość, kontrolująca ograniczające i n s t y t u c j e . " I i • \Mihio 1 .i i m/ dysponować jeszcze jedną opcją lub głosem, pojawiającym MC \v •<»•'
się bardziej odpowiedzialna niż większość populacji lub większość wybranych \ \ i c l u i n n y c l i podczas podejmowania decyzji (Berlin, 1969)? Tylko diobna n i i n c i
przez nią przedstawicieli. Liberalni demokraci mogą bez sprzeczności popu 1 . 1 . " i / n a j d u j e przyjemność w politycznej działalności; wielu ludzi postanawia im
instytucję sądów apelacyjnych, lecz tylko wtedy, gdy według nas/ych p i / c w i d v \ \ d mc Uiać u d z i a ł u w wyborach. W praktyce, dla większości obywateli dcmokia
wań władza sądownicza będzie skuteczniej chroniła jednostkowe wolnosi i m / n \ wyboi oznacza utratę osobistej wolności bez żadnej rekompensaty; może O
większościowe instytucje. Dzieje sądów apelacyjnych w Stanach Zjednoe/ons > l i ci pi/ynieść dodatkowe straty, jeśli pojawi się niepożądana pu-sja, / i i i i i s / a | i | c n
pozostają pod tym względem otwarte na interpretacje. n h . ! . > /a.ni|',a/owania się w politykę w celu chronienia osobislci
Kontrast pomiędzy demokracją populistyczną a liberalną jest większy w (co-
rii niż w praktyce. Populistyczna demokracja musi wspierać nie tylko proccny
odzwierciedlające wolę ludu, ale również osiągnięcia, które w dłużs/cj perspek- Demokracja uc/^stnictwa
t y w i e zapewnią wolę ludu (Walzer, 1981; Ely 1980). Wspomniane o s i ą g n i ę c i a
w tym wolność słowa, prasy i stowarzyszania się, stanowiąca koniec/ny w a i n n . i
1
tworzenia, wyrażania i grupowania się politycznych preferencji — należą rów- / w i i l e n n i c y demokracji uczestnictwa kwestionują wzgledii;| wagę. l' -i l"
nież do podstawowych wolności, których liberalna demokracja zamierza hmin. v\ n|/ii|i| l i b e r a l n i demokraci do osobistej wolności, skonlrastowanej z uczeslnic/c-
przed władzą ludu (Gutmann, 1983). in. ni w polityce. Demokraci uczestnictwa twierdzą, że obywatele współczesnych panslu
Pomiędzy
^/& demokracją populistyczną a liberalną zachodzi pewna rozbie/noiłć • l< m o k i a i y c / . n y c h nie doceniają politycznego uczestnictwa, współc/.esne dcinul ri
( y l k o wtedy, kiedy zwolennicy obydwu stanowisk muszą sobie poradzić / koń- i |c o l r m j i i im bowiem bardzo ograniczone możliwości sensownego uczeslniclwn,
Iliktem pomiędzy władzą ludu a tymi podstawowymi wolnościami, które nic Nid" /whiH/cza w porównaniu ze starożytnymi demokracjami greckimi. ( r d y b y dcmokia
nowią warunków demokracji. Paradygmatycznym przykładem jest t n o s i i a pn lyc/ni' spuk-c/cńsiwa zaoferowały obywatelom większe możliwości w y p u u i a d a m . i
rnografia, która nie przekazuje żadnych treści politycznych. Można twierd/ić, te l'"!'l.|(low politycznych, to obywatele wykorzystaliby je i sami podejmowali Kolek
szczególna wolność, o którą toczy się spór, nie stanowi koniecznego warunku lwo« l y w u c decyzje, które obecnie pozostawiają swym przedstawicielom ( M a i U i l ' ' • ' . 1 1
rżenia, wyrażania lub grupowania się politycznych preferencji. Populistyczni di'ino« Demokraci uczestnictwa często wspominają szersze i l)(ii>.ais/c>.yciepolityi M i
kniei mają zasadniczy powód, by bronić popularnych ograniczeń nałożonych n.i n n i «\>\ \ \ . i i i h \ i e n ora/, pogardę, jaką żywili starożytni Grecy dla czyslo p i \ \ \ , i i n , <••<
pornograllę, liberalni demokraci majązaś zasadniczy powód, by im się p i / c i ny.^m- • i . i dlaie)'o /.alecajii t a k i e zrekonstruowanie współczesnego życia demokratyczne-
wiać. Populistyczni demokraci mogliby zwalczać takie ograniczenie nryiiinen» yo, l i y \s i c / n l l a c i c oferowało ono obywatelom większe możliwości bezpośredniego
tem, że restryktywna legislacja stworzy rządowi możliwość regulowania pom.< m /i-.iiiic/cma w polityce, w odróżnieniu od iic/cslnictwa pośredniego, ilokomij.|< •
gra licznego języka, który jest częścią politycznej wolności. Jednakże l a k i nryu- gi» ,sic p o p i / c / p c i i o d y c / i i c wybory pr/cdsiawicioli. Jednak/e głównym motywem
• i' m n k i a l ó w uc/.cslnictwa nie jc.si iv l notl • slaatóytmi dcmokracjn yrccka,.
534
wraz z innymi nowoczesnymi demokratami krytykują za usprawiedliwianie niewol- k i a l y r / n y m zasadom. Przedsiębiorstwa, a ostatnio rod/.ina, to najważniejsze sfery
nictwa oraz za odmawianie kobietom i większości ludu pracującego statusu obywa- /yria, które próbują zdemokratyzować (przynajmniej częściowo) społeczni clemo-
teli i wykluczanie ich z życia publicznego. Należy raczej rozumieć demokrację uczesl- I I , H i Pryncypialną podstawą demokratyzacji nie jest na ogól wewnętrzna waiiośi'-
nictwa jako próbę zareagowania na szeroko rozpowszechnioną wiedzę o poważnyeli iiivi-:;iniclwa, lecz raczej unikanie zagrożenia tyrańskiego panowania nad życirm
problemach, przed jakimi stają liczne współczesne demokracje. Te problemy wyni> irdnoslrk, które towarzyszy koncentracji władzy (Dahl, 1970; Walzer, 1983).
kaja z nieadekwatnej politycznej świadomości i informacji elektoratu, coraz mniej- W przedsiębiorstwach zagrożenie przybiera postać nierównej potęgi właści-
szej liczby biorących udział w głosowaniu, korupcji oraz innych rodzajów pogw;il> i cieli i kierowników, którzy mogą określać warunki pracy, dochód, a także ogólny
nią zasady demokratycznej odpowiedzialności przez urzędników publicznych; winr dobrobyt swoich pracowników. Choć niektórzy liberałowie sprzeciwiaj;) sio ku/-
za wszystkie te trudności można zaś przypisać nieuczestniczącej naturze przedstawi- dr| mandatowej formie gospodarczej demokracji, twierdząc, że tylko właściciele
cielskich demokracji, zaplanowanych na dużą skalę. m;i|.| prawo rządzić, większość liberalnych demokratów przyznaje, że prawo t l n
W tej mierze, w jakiej zwykli obywatele posiadają ograniczone zainteresowaniu nsohislej własności opiera się na rozmaitych pryncypialnych podstawach (mo/o
i świadomość polityczną, liberalno-demokratyczne poszukiwanie instytucjonalnych np. chodzić o stworzenie warunków umożliwiających osobistą autonomii;), k t ' ' > i r
mechanizmów, zapobiegających nadużywaniu władzy przez urzędników publicznych, wykluczają dalej idące prawo do kontrolowania ogromnych przedsiębiorstw pr/y
może uwieńczyć tylko częściowy sukces. Demokracja uczestnicząca oferuje n.-iin d o w o l n i e dużych kosztach dla wolności pracowników. Nawet z Lockc'OWlkt^j
nadzieję, że zaproszenie obywateli do bezpośredniego uczestniczenia w politycznym / i i N i u l y , /godnie z którą ludzie mają prawo do owoców swej pracy, nic w y n i k a . •
podejmowaniu decyzji zwiększy ich świadomość i zainteresowanie polityką. Dcnm „inwestorzy mają prawo rządzić firmami, w które inwestują" (Dalii, 19K9, s, n i l )
kraci uczestnictwa spodziewają się, że kiedy obywatele będą mogli wybierać, posta- Stworzenie warunków umożliwiających autonomiczny rozwój wszystkich e/Jon-
nowią raczej uczestniczyć wpolityce niż dążyć do bardziej prywatnych przyjemii" k ('i w społeczeństwa wymaga w pewnym stopniu sprawowania demokratyc/iir| k u n
ści. W przeciwieństwie do Rousseau, który oczekiwał, że demokratyczni obywali \< n u l i albo nad albo w ogromnych przedsiębiorstwach.
będą spieszyć na polityczne zgromadzenia (Umowa społeczna, ks. III, rozcl/. 15), Wobec projektu zdemokratyzowania przemysłu od wewnątrz wysuwa sio llllj-
niektórzy współcześni demokraci uczestnictwa nie mają tak wielkich aspiracji: \'wn\ częściej zastrzeżenie, zgodnie z którym zwykli pracownicy nie są wyslanv,;i|.|i <>
oni na powszechne wykorzystywanie interaktywnej telewizji kablowej w celu p<n li i kompetentni, by podejmować wiele decyzji koniecznych do zyskownego i sku-
mowania świadomych decyzji w politycznych referendach (Barber, 1984). Oba /Im i . irr/.nego zarządzania przedsiębiorstwem. Ten sam zarzut dotyczy kontroli spra-
ry oczekiwań mogą być nierealistyczne. Nasz pogląd na demokrację uczeslniclwii wowanej nad przemysłem przez demokratyczne państwo. Można argumentować,
iii<>l',lby się pokrywać z opinią Oscara Wilde'a o socjalizmie: stwierdził on podoi mu, .'c / b y ł duża kontrola państwowa grozi tyranią państwa, która jest p o t e n c j a l n i e o
i 11 /oba by poświęcić na ten cel zbyt wiele wieczorów. wu-le gorsza niż możliwe tyranizowanie pracowników przez przedsiębiorstwo,
Odpowiadając na tę sceptyczną krytykę, demokraci uczestnictwa propniiii|.| l u n k i j o n u j ą c e w demokratycznym państwie. Wspomniane zastrzeżenia nie u l i m i -
dwa argumenty, przypominające rozumowanie Rousseau. Pierwszy polega MII l y m i i u j ; | niektórych form i stopni gospodarczej demokracji, rzucają jednak p e w n i -
że polityczne uczestnictwo stanowi centralną część dobrego życia istot Itid/kieli, wy/wanie społecznym demokratom, którzy powinni przyjrzeć się u w a ż n i e p n k i r
co zostanie zauważone w odpowiednich warunkach społecznych. Zgodnie / t l m łowi praw własności, aby rozstrzygnąć, jakiego rodzaju prerogatywy powinny pr/y-
gim argumentem szerokie uczestnictwo to konieczny warunek zapobiegania mu In •.liij',iwać pracownikom firm, jaki nadzór nad firmami winni sprawować p u h l n i »
żywaniu władzy przez urzędników publicznych. Na mocy tego poglądu, uc/ONl- in/.rdiiicy, a j a k i e uprawnienia najlepiej scedować na właścicieli i kierowników
nictwo jest zarazem nieodzowną metodą budowania dobrego społeczeństwa i r.im niaJ!|r im względzie kompetencję, skuteczność lub potrzebę /.budowania s i l n y c h
na częścią dobrego życia. i i T/pieczeń przed potencjalnie tyrańską władzą państwową.
Kównież postulat zdemokratyzowania rodziny jest istotny i złożony, choć /
i n n y i - l i powodów, /wiązek pomiędzy rodzicami a dziećmi stanowi parady^ina
Demokracja społeczna l y r / n y pr/.yklad zasadnego paternalizmu, nie można jednak uzasadnić w podoimy
IpONÓh wyli|c/nego rodzicielskiego nadzoru nad wykształceniem d/iecka ani in-
n y i - h u p r a w n i e ń do ingerowania w wolność i równość przyszłych obywateli, k i < > n
Demokracja społeczna rozszerza logikę liberalnej demokracji na dzird/lny, • oliriHiby |Hi:;i;nlać rodzice ((iulmimn, 1987). Społeczni demokraci podkroHliiji|
które tradycyjni liberałowie u w a ż a l i za prywatne, u /atem nic podlewające dr równio^, niodomokrnlyc/no konsckwonojo niorńwnońci płciowej, ?-o w/cJ^ln na

530
nierówną potęgę gospodarczą, społeczną i seksualną, mężczyźni mogą sprawo- /godnie z prawami, które sami sobie wybraliśmy. W tym sensie wydaje się, że
wać tyrańską władzę nad kobietami. Demokraci domagają się wielu reform (np, raczej podważa niż wyraża lub wspiera autonomię. Jeśli nadamy autonomii indy-
legislacji wymierzonej przeciwko molestowaniu seksualnemu, a także subsydio- widualistyczny sens (autonomia polegałaby więc na tym, że wszystkie jednostki
wania opieki nad dziećmi), dzięki którym prawa kobiet będą szanowane, a ich same dla siebie ustanawiają prawa), to związek pomiędzy demokracją a autono-
szansę staną się równe. Słusznie niepokoi ich jednak wtrącanie się państwa w tak mią ma w najlepszym razie instrumentalny charakter. Najbardziej ograniczono
podstawowe sprawy rodzinne jak wewnętrzny podział pracy związanej z opielq forma rządu — władza, która maksymalizuje liczbę decyzji pozostawionych in-
nad dzieckiem lub swobodne dysponowanie dochodem rodziny. Jednakże te win- dywidualnym wyborom — mogłaby stanowić lepsze rozwiązanie.
śnie sprawy, tradycyjnie uznawane za prywatne, głęboko i różnicujące wpływaj;) W odpowiedzi demokraci dyskusji zauważają, że autonomia posiada szers/y.
na osobistą wolność i polityczną równość obywateli demokratycznego państwu. bardziej polityczny wymiar; tracimy go jednak z oczu, kiedy uznajemy społec/,ny
kontekst indywidualnego wyboru za coś oczywistego i skupiamy się tylko na koń-
Iroli jednostek nad tymi życiowymi wyborami, których mogą dokonywać same
dla siebie, bez cudzej ingerencji. Liczne ważne życiowe decyzje podlegają wpły-
Demokracja dyskusji wom i ograniczeniom społecznego kontekstu, nad którym największą koniiol..
sprawuje polityczna władza. Jednostkom pozbawionym władzy brakuje autono-
Krytyk mógłby zapytać, dlaczego populiści przywiązują tak dużą wagi; do mii w ważnym wymiarze ich życia.
rządów ludu, a liberałowie do osobistej wolności. Zwolennicy demokracji dysku- Autonomia wymaga szczególnego rodzaju demokracji: systemu w l a d / y h u l n ,
sji proponują odpowiedź na to pytanie, która integruje populistyczne i l i b e r a l n i który zachęca obywateli, by brali udział w debacie dotyczącej politycznych decy-
ideały. Ich zdaniem osobista wolność i polityczna równość są wartościowe w lej zji. Kluczem do demokracji dyskusji jest nieustanna gotowość do wyllunuic/enia
mierze, wjakiej wyrażająlub wspierają indywidualną autonomię, gotowość i w i o l swoich posunięć,-a nie bezpośrednie polityczne uczestnictwo. Gotowość do wy-
ność jednostek do kształtowania swego życia poprzez racjonalną dyskusji,' ( H m tłumaczenia swoich posunięć to forma aktywnego, politycznego zaangażowania,
ley, 1989; Cohen i Rogers, 1983). Demokracja dyskusji wykorzystuje r/qcly I m l u nic wymaga jednak ciągłego i bezpośredniego zaangażowania w politykę; mo/mi
w celu wyrażania i wspierania autonomii wszystkich jednostek. ją pogodzić z podziałem pracy pomiędzy zawodowymi politykami a obywatelu-
Podczas gdy populistyczny demokrata uważa przejaw woli ludu za d o m i n u j i | mi, charakterystycznym dla demokracji przedstawicielskiej. Podczas gdy demo-
CC dobro, zdaniem zwolennika demokracji dyskusji rządy ludu są tylko snuli', n-m kraci uczestnictwa chcieliby zbudować państwo, w którym wszyscy obywatele
iłużąCym do wywoływania publicznej debaty o sprawach, które najłatwiej /ro/ll- n k l y w n i e uczestniczą w podejmowaniu decyzji wpływających na ich życie, de-
mieć w wyniku jawnych, dyskursywnych procesów. Ideał autonomicznych jedno mokracja dyskusji uwzględnia trudności związane z politycznym d/.ialaniem. a
stek spotykacie tu z ideałem polityki, zgodnie z którym ludzie określają swe w/.n lakże korzyści płynące z podziału politycznej pracy.
j n i m c stosunki, nie tylko wyrażając swoją wolę lub walcząc o z góry u s l i i l o n . Teoretycy demokracji dyskusji sądzą, że instytucje służące publicznemu wy-
interesy; starają się oni wywrzeć wpływ na pozostałych również za pomoci) In- jaśnianiu mogą zachęcać do debaty o publicznych kwestiach wpływających na
nych metod: używają publicznie cenionych, rozsądnych argumentów, powolny lud/kie życie. Jeśli ich przekonanie jest fałszywe, to niewykluczone, że d e m o k i a
się na świade-ctwa, formułują oceny i przekonują oponentów, wyniicni;i|.|' i m p i ja dyskusji nie potrafi dotrzymać obietnicy wspierania autonomii za pomocą, de-
przemawiające na ich korzyść. W demokracji dyskusji ludzie k o l e k t y w n i e mokracji. Jeśli jednak jest prawdziwe, to ideał demokracji dyskusji może sit,1 oka
1
tują swą politykę, formułując przekonujące argumenty (Wal/.cr, 1983, s. M) l, /.ni' bard/icj a t r a k c y j n y niż inne formy demokracji.
kin, 1991, s. l—13). Demokraci dyskusji bronią przekonywania j a k o n a j / a : „ i i l m . i
szej formy władzy politycznej, twierdząc, że żadna inna forma w l a d / y nn n ,|" l
tuje w tym stopniu autonomii jednostek, ich zdolności do samosliinowiiMii.i Dwa paradoksy d e m o k r a c j i
Przyjmijmy, że demokracja jest wstanie wyrażać wołg ludu i /apobiepu i v m
nii mniejszości. Jak można jednak twierd/ić, że j a k a k o l w i e k forma i l e m o k i m ^ j l
wyra/a i wspiera autonomie jednoslek? Nieklór/y krytycy podejr/,ewii|i|. /p nn A l i a k f . y j i u i ś i ' 1 j a k i e j k o l w i e k ł o i m y d e m o k r a c j i /ale/y e./e,śeiowo od occn\
/.w:i „demokracja dyskusji" to werhalna /aslona dymna, ma.>;kn|;|ca ogTI "Itll paradoksów, uwawmyeli /a e i u l e m i o / n e dla wszystkich postaci icf.o M : , I I "
i n d y w i d u a l n e j wolności. Demokracji) ogninie/a nns/e H/anso na lo, iihyiimy '• 1'ici'WN/ypnnidok:; d c m o k i a c j i o i l k i y l R i c l i i n d Wolllioim (l%2, H. I5.V U)7)
i można go krótko opisać w następujący sposób. Wyborca uważa za słuszne wpi u |.iko istoty posługującej się rachunkiem slnit i zysków z d a n y m i świud-
wadzenie zakazu polowania na jelenie, a za jego przekonaniem kryją się dołu r i ,-i|i y m i o wysokiej frekwencji wyborc/ej, które wydają się, przeczyć tej koncepcji.
racje, w trakcie głosowania opowiada się zatem za zakazem. Większość f , l i > : a i | < l ' i k c i i < (iik-shuok zakładają, /e obywatele e/.erpią 7, głosowania pewne kor/.ytfci,
jednak przeciwko zakazowi. Jako osoba racjonalna i demokrata, głosujący musi l i m r l o i m a l n K - można opisać /a pomocą jednostek użyteczności, nieformalnie E(UJ
teraz mieć sprzeczne przekonania: musi uznawać zasadność zakazu (przemawiajn IM! u /mlowolenic /, wypełnienia obowiązku głosowania, charakleryslye/nego dlii
za nim najsilniejsze racje) oraz jego bezzasadność (ponieważ sprzeciwiła mu nit,' 11' n i u k i n l y e / n e j etyki. To zadowolenie ze spełnienia moralnego obowią/ku uw/fjo
większość). Zdaniem Wollheima wyborca staje przed oczywistym paradoksem, i li i ni MI,' następnie w równaniu strat i zysków i w ten sposób ustala, e/.y uczestniczenie
Paradoks zniknie, kiedy lepiej zrozumiemy naturę przekonań demokraty ( I lun v\ rysowaniu podczas jakichkolwiek danych wyborów byłoby racjonalne.
derich, 1973, s. 221—226; Pennock, 1974, s. 88—93). Głosuję przeciwko polu Jednakże powyższy sposób wyjaśnienia, kiedy i dlaczego obywatele biorą, t n l / . i a l
waniu na jelenie, sądzę bowiem, że zakaz polowań to najlepsza z dostępnych w i'lii:,uwaniu,jest ac/Aoc i prowadzi na manowce. Jeśli uczestniczymy w w y b u i a c h .
opcji politycznych; akceptuję jednak polowanie na jelenie jako politykę, k t ó i i ) IIUMU-WII/ uważamy głosowanie za nasz obowiązek, to „nie przyznajemy mu |obo-
należy prowadzić, ponieważ opowiedziała się za nią większość przy zasłonowa 1 1 ' k o w i j po prostu większej wagi w zwykłym decyzyjnym rachunku, lec/ rnc/oj
niu prawomocnych, demokratycznych procedur. Nadal uważam, że większość nlv ł fornuilnie go wyodrębniamy" (Goodin, 1982, s. 101,115—116). Ulylilarysta nic tył-
myli, wierzę jednak również, że dopóty ma ona prawo wdrażać niesłuszną p o l i t y - ku nie wyjaśnia zadowalająco, dlaczego wyborcy głosują; błędnie opisuje równio/
kę, dopóki nie pogwałci warunków demokracji, koniecznych do utrzymania im >l"i,';ól>, w j a k i liczni ludzie traktują moralne obowiązki, a także udziela nicadokwal
dłużej władzy ludu. Nie ma tu żadnego paradoksu, lecz tylko rozróżnienie poi n n, ni l odpowiedzi na pytanie, jak możemy racjonalnie zrozumieć nas/e glosy wyb»i
dzy polityką, która zdaniem wyborcy jest słuszna ze względu na swe w c w n c i i n- < Mdanie głosu wyborczego nie musi stanowić dodatkowego s k ł a d n i k a r|'.m:,i •,.
walory, a polityką, którą jego zdaniem powinno, wdrożyć demokratyczne społe- n. i M i l i i d i u n k u ; może być raczej wytworem moralnego zrozumienia i poświc-ccnm w
czeństwo w świetle wyników zastosowania demokratycznych procedur. ; .'.polecznej sprawiedliwości. W tej mierze, w jakiej obywatele nie clomslnjii i l u
Pierwszym myślicielem, który spopularyzował i opracował drugi paradoks, b y ł iiy.ii moralnego ideału, demokratyczne społeczeństwa stają nie przed p a r a d u k 1 . . m
A n l h o n y Downs (1957, rozdz. 14). Chodzi tu o problem kolektywnych dóbr, k!óiv|!,n i i ' pi/ed wyzwaniem: winny one zbudować instytucje, które sprzyjają rnc/oj
/rodłem jest fakt, że żadnego obywatela nie pozbawia się korzyści w y p ł y w a j ą c y c h | n n i i a l n e j debacie niż egoistycznym rachunkom. Ludzie dokonujący e|',oislyc./nydi
wyników wyborów ani ogólniejszych korzyści wynikających z dalszego trwaniu sn n l i l i c / r ń s t a w i a j ą demokrację w obliczu paradoksu. Osoby rozważające dani|
inc|'.o ustroju demokratycznego. Jeśli wyliczymy straty i zyski jednostki należącci d< > l >» slie. / moralnego punktu widzenia nie stwarzają takiego zagrożenia.
dużego elektoratu, to okaże się, że z jej punktu widzenia głosowanie jest i r r a c j o n a l n .
jednakże nieuczestniczenie w głosowaniu również prowadzi do niepożądanych skm
ków. Skoro każdy poszczególny wyborca może wywrzeć tylko znikomy w p ł y w im
INicliarnionijność demokracji
wynik wyb«rów, to nawet najmniejsza strata związana z głosowaniem weźmie naj
prawdopodobniej górę nad zyskami poszczególnego wyborcy. Z tego względu uc/i",i
niczenie w wyborach jest irracjonalne dla każdego poszczególnego obywatela » .. i l lemokracja nie jest paradoksalna, jest za to dysharmonijna. Zarówno w poli-
byśmy jednak nie wzięli udziału w wyborach, pociągnęłoby to za sobą skutki k . M ' l y c c , |.ik i w życiu prywatnym autonomia wymaga wyborów pomiędzy spr/ce/ny-
strofalne zarówno dla demokratycznego społeczeństwa jako całości, jak i dla ka. <!• mi lub n i e w s p ó ł m i e r n y m i wartościami. Nawet najbardziej w n i k l i w a dyskusja nie
go poszczególnego obywatela, ceniącego korzyści, jakie oferuje demokracja. r u a i a n l u j c , że każdy jej uczestnik albo społeczność dyskutantów zgodzi się im
Jeśli większość ludzi posługuje się rachunkiem strat i zysków, to d e i n u k i a . |. ( i - i l i i u p u p i a w n e rozwią/anie trudnego problemu społecznego, zwłaszcza n U i .1
muszą załamać się pod ciężarem wszystkich racjonalnych osób starających Nlę nloji' k i l k a atrakcyjnych możliwości, a każda z nich pociąga za sobą po.świeccnn
wykorzystać system, w którym przyszło im żyć. Jeśli większość ludzi nic po:.In | n k i c | Ń ważnej wartości.
guje się rachunkiem strat i zysków, to zgodnie z powyższą analizą d e n u i k i . i ' i • l I c m o k i a c j a nie o f e r u j e r a c h u n k u w y b o r u . Nie jesl ona spr/rc/na / p i / r k u n a
opiera się na irracjonalności obywateli. W obu przypadkach trudniej bronić de- n i . m, . 1 ' c n l i n e z którym racjonalna dyskusja może, przynajmniej w teorii, i l u j n u
mokracji, niż sądzili jej zwolennicy. w a i l / i ć i l o i i s l a U - n i a j e d y n e j |)opra\viirj i n l | i o w i c - d z i n a polityczne p y t a n i e ; nie/II-
Niektórzy teoretycy racjonalnego wyboru, przede wszystkim W i l l i a m U i l > > < k l i u l i i j e d n a k tego przekonania. W praktyce, w warunkach niedoskonałej iiilbrmn-
Petcr Ordeshook (1968, s. 36—40), próbują pogodzić utylitaryslycziią konccp' \- gjl i . • l u . - i i i i u r n i a , p n l i l i c / n n debata (podohnlo jak debata / samym sohą) e/cslo

VI
nie prowadzi do wiedzy lub do jedynego poprawnego rozwiązania polityc/nydi Gutmann A.: Democralic Education, Princeton, NJ: Princeton University Press, 1987.
kontrowersji. Demokracja nie może zatem być harmonijna, i to zarówno dlalogo, Gutmann A., Thompson D.: Morał conjlict andpolilical consensus, „Ethics" 101, październik
że poszczególni obywatele stająprzed trudnymi, politycznymi wyborami bcv. *ml 1990, s. 64—88.
Hardin R.: Public choice versus democracy, [w:] John W. Chapman i Alan Wertheimer, red.
nej gwarancji odnalezienia wyraźnych rozwiązań, jak i dlatego, że w konfrontfll p
Majorities and Minorilies, New York: New York University Press, 1990, s. 185—203.
z trudnymi kwestiami, np. z problemem aborcji, debatująca społeczność dojil » Honderich T.: A difficulty wilh democracy, „Philosophy & Public Affairs", 3, zima 1973,
najprawdopodobniej do rozbieżnych wniosków. Im bardziej życie polityczne śpi v y s. 221—226.
ja autonomii, tym trudniejsze mogą się stawać decyzje. Jednakże poziom p u l i Hurley S. L.: Natura! Reasons: Personality and Polity, New York: Oxford University Press,
tycznej złośliwości i przemocy może się zmniejszać, w miarę jak obywatele uc/i| 1989.
Macpherson C. B.: Democratic Theory: Essays in Relńeval, Oxford: Oxford University Press,
się szanować innych ludzi jako istoty debatujące, a nie po prostu pragnące l u l i
1973.
egoistyczne (Gutmann i Thompson, 1990). W wyniku bardziej w n i k l i w e j , |m Mili J. S.: O rządzie reprezentatywnym, Kraków: Znak; Warszawa: Fundacja im. Stefana Ba-
blicznej debaty mogą się również wyłonić programy polityki społecznej, opici.M.I torego, 1995.
ce się na solidniejszych podstawach. Jest to jedna z najbardziej inspirujących |»-i Mili J. S.: O wolności, [w:] Mili, J. S. Utylitaiyzm, tłum. A. Kurlandzka, Warszawa 1959.
spektyw demokracji. Okin S. M.: Justice, Gender and the Family, New York: Basic Books, 1989.
Pennock J. R.: Democratic Political Theoiy, Princeton, NJ: Princeton University Press, 1971),
Pennock J. R.: Democracy is notparadoxical: commenl, „Political Theory", 2, l , luty 1974,
Zob. także: 5. Ekonomia; 6. Nauka o polityce; 11. Liberalizm; 13. Socjnh Ifj s. 88—93.
14. Autonomia; 16. Umowa i zgoda; 17. Konstytucjonalizm a rządy prawu; 2 1 . l > Phillips A.: Engendering Democracy, University Park: Pennsylvania State Uniyersity Press, 1991,
Rawls J.: A Theory of Justice, Cambridge, Mass.: Harvard Uniyersity Press, 1971; Ti;m,i
kurs; 22. Dystrybutywnasprawiedliwość; 25. Równość; 28. Prawomocność; 30. W i n
spra\viedliwości, tłum. M. Panufnik, J. Pasek, A. Romaniuk, PWN, Warszawa 1994,
dza; 33. Prawa; 36. Państwo; 37. Tolerancja i fundamentalizm; 38. T o l n l i l n i v m Riker W. H., Ordeshook P. C.: A theoiy ofthe ca/cu/us ofvoting, „American Political Suiuncu
39. Zaufanie Review", 62, 1968, s. 25^42.
• Rousseau J.-J.: Umowa społeczna, tłum. zbiór., opr. B. Baczko, PWN, Warszawa 1966 [I762|,
Schumpeter J.: Capita/ism, Socialism, and Democracy, London: George Allen & U n w i n , 1943.
Literatura i literatura uzupełniająca Thompson D. F.T^fc Democratic Citizen: Soda! Science and Democralic Theory in the 7lrr;/
tiefh Century, Cambridge: Cambridge Uniyersity Press, 1970.
Waldron J.: Rights and majorities: Rousseau revisited, [w:] John W. Chapman, Alan Werlheimcr,
1 red. Majorities and Minorities, New York: New York University Press, 1991, s. 44—75.
Itiirbei B.: Slmng Democracy: Participatoiy Politics for a New Agę, Berkeley: I h n > i ||
Cnlifornia Press, 1984. , Walzer M.: Philosophy and democracy, „Political Theory", 9, 3, sierpień 1981, s. 379 399.
Walzer M.: Spheres of Justice, New York: Basic Books, 1983.
ItiiiTy U.: Sociologists, Economists, and Democracy, London: Collier-Maomilloill l ' ' / n
Wollheim R.: A paradox in the theory of democracy, [w:] Peter Laslett, W. G. Rimciman, red
H.nry B.: Ix democracy special?, [w:] Peter Laslett i James Fishkin, red. l'lii/i>,<tn/i/i\ 1'n
andSociely, 5 seria, New Haver, Conn.: Yale Universily Press, 1979. Philosophy, Politics and Sociely, 2 seria, Oxford: Blackwell, 1962, s. 71—87.
Berlin ].: Two concepts ofliberty, [w:] Four Essays on Liberty, London: Oxf'ni'il l ) i u \
Press, 1969, s. 118—172.
Chnpinaii J. W., Wertheimer A.: Nomos XXXII: Majorities and Miiwrilliy, Nów Y o i k l NlW
York Universiry Press, 1990.
Cohen J., Rogers ^» On Democracy: Toward a Transformation n/'Aimrlciin '•<•• >• n H$W
York: Penguin Books, 1983.
Dalii R. A.: A Preface to Democratic Theoiy, Chicago: Univcrsily of < ' l i u ;ij'.n l ' n i
Dahl R. A.: After the Revolution, New Havcn, Conn.: Yale Universily 1'renH, 197(1,
Dalii R. A.: Democracy and its Critics, New Mnvcn, Conn.: Yale l ) n i v c r s i l y PITN-I, 1 ' H i ' i
Downs A.: Ań Economic Theoiy of Democracy, New York: Hurpcr & Rów, l ').17,
Iily J, M,: Democracy and Distnist, Cambridge, Mass.: l l : i r v i i r c l U n i v u i ' N i i y 1'it'HS, I W i
F i s h k i n J, S,: Democracy and Dellberatlon, New l l n v e n , Conn,: Ynle Unlvi<i'Nlly l'rMN'< '
Ooodin R, E.: Pollilcal Theoiy and Tiihlic 1'uliry, Chicngo: UniverHily oCCIiIi-nnu l'n
Outmunn A.: LibsralEquallty, Cinnhriclge: ('iiinhridge Univei'sily I'I'OHH, 1'łHd,
( . I n l i i m m i A.: Iłów lihirn/ i.i f/r/m/m/ir; 1 , | w : | l.ihcrnlisin Ki-rwisltliml, ivil, I ) . Mm<l •
( ' . M i l l s , Tolown. N.I: U i i w i i m n ,t A l l n n l i e l d , 1'JK.ł. s. 25 50,

vi '

You might also like