You are on page 1of 194

PIOTR DERDEJ

KORONO
HISTORYCZNE BITWY
PIOTR DERDEJ
KORONOWO 1410
Dom Wydawniczy Bellona
Warszawa
Dom Wydawniczy Bel l ona prowadzi sprzeda wysykow swoich
ksiek za zaliczeniem pocztowym z 20-procentowym rabatem
od ceny detalicznej.
Nasz adres:
Dom Wydawniczy Bellona
ul. Grzybowska 77
00-844 Warszawa
Dzia Wysyki tel.: (22) 45 70306,652 27 01
fax (22) 620 42 71
Internet: www.bellona. pl
www.ksiegarnia.bel lona.pl
e-mail: bi uro@bellona.pl
Opracowanie graficzne serii: Jerzy Kpkiewicz
Ilustracja na okadce: Pawe Godek
Redaktor: Kazimierz Cap
Redaktor prowadzcy: Kornelia Kompanowska
Korektor: Agnieszka Galas
Copyright by Piotr Derdej, Warszawa 2004
Copyright by Dom Wydawniczy Bel l ona, Warszawa 2004
Druk i oprawa: WDG Drukarnia w Gdyni Sp. z 0.0.
ul. w. Piotra 12,81-347 Gdynia
tel. (58) 660-73-10, teL/fax (58) 621-68-51
ISBN 83-11-09951-0
WSTP
Na temat tzw. wielkiej wojny Krlestwa Polskiego i Wiel
kiego Ksistwa Litewskiego z Krzyakami (1409-1411 r.),
napisano ju w naszej historiografi bardzo wielel. Wszyscy
badacze (z nielicznymi wyjtkami - jak np. Stefan M.
Kuczyski, Gerard Labuda, Marian Biskup lub publicysta
historyczny Pawe Jasienica? koncentrowali si gwnie na
pierwszej fazie tej wojny (sierpie 1409-lipiec 1410 r.),
zakoczonej wielkim zwycistwem zjednoczonych si polsko
-litewskich wraz ze sprzymierzecami nad wielk armi
krzyack na polach Grunwaldu, co miao miejsce 15 lipca
1410 roku. W naszych opracowaniach historycznych (zarw
no tych, ktre powstay przed drug wojn wiatow, jak
i tych, ktre napisano w czasach powojennych) na og pisze
l Peny wykaz rde i opracowa, z ktrych korzystaem przy pisaniu
teje monografii , podaj w przypisach oraz w bibliografii na kocu
niniejszej ksiki.
2
Na ten temat patrz midzy innymi: Stefan M. K u c z Y s k i, Wielka
wojna z Zkonem Krzyiackim w latach 1409-1411, Warszawa 1 966;
Marian B i s k u P i Gerard L a b u d a, Dzieje Zkonu Krzyiackiego
w Prusach. Gospodarka - spoeczestwo - pastwo - ideologia,
Gdask 1988; Historia Pomorza, t. I. Do roku 1466, praca zbiorowa pod
red. Gerarda Labudy, Pozna 1969 oraz Pawe J a s i e n i c a, Polska
Jagiellonw, Warszawa 1990.
4
si bardzo obszerie o genezie konfliktu polsko-litewskiego
z pastwem zakonnym w Prusach (od niefortunnego dla
Polski sprowadzenia Krzyakw do Prus w roku 1226 przez
ksicia mazowieckiego Konrada poczwszy). Nastpnie prze
chodzi si do bezporednich przyczyn wybuchu tzw. wielkiej
wojny Polski i Litwy z pastwem krzyackim w roku 1409
i opisuje przebieg kampanii jesiennej 1409 roku oraz kampanii
letniej 1410 roku a do polsko-litewskiego zwycistwa pod
Grunwaldem. Potem z reguy mowa jest o tryumfalnym
pochodzie zjednoczonych wojsk krla polskiego Wadysawa
Jagiey i wielkiego ksicia litewskiego Witolda przez ziemie
pruskie, pod mury stolicy pastwa krzyackiego -Malborka,
w czasie ktrego wojska polsko-litewskie opanoway niemal
bez walki prawie cae terytorium pastwa krzyackiego
w Prusach (z wyjtkiem samego Malborka, wiecia i Czu
chowa, w ktrych zdoay si utrzyma zaogi krzyackie).
Pniej ju tylko pobienie wspomina si o nefortunnym dla
Polakw i Litwinw obleniu Malborka (lipiec-wrzesie
1410 r.), a nastpnie o odwrocie wielkiej armii polsko
-litewskiej z granic pastwa zakonnego (wrzesie 1410 r.)
i zaraz -najczciej w sposb rwnie pobieny -przechodzi
si do postanowie pierwszego pokoju toruskiego (zawartego
w lutym 1411 r.). Zasadniczo w polskich opracowaniach
historycznych pomija si zupenym lub prawie zupenym
milczeniem wydarzenia, ktre miay miejsce pomidzy bitw
pod Grunwaldem a pierwszym pokojem toruskim. Do takich
wanie, prawie zupenie zapomnianych wydarze tej wojny,
naley niewtpliwie druga co do wielkoci i znaczenia bitwa
pod Koronowem (a dokadniej na polach pod poblisk wsi
cko lub raczej sko?, stoczona 10 padziera 1410
3 Wie, na polach ktrej odbya si ta bitwa, nosi obecnie nazw sko
Wielkie lub Wilcze (co do tego, gdzie dokadnie doszo do samej bitwy,
nie ma dzi zgodnoci wrd historykw). Jakkolwiek by nie byo, pole
bitwy jest oddalone od obecnych granic miasta Koronowa o ok. 1 1 km na
pnocny zachd i ley gdzie pomidzy wyej wymienionymi wsiami).
5
roku. Rycerstwo wielkopolskie i -by moe -posikujce
je oddziay tatarskie (?)4 rozgromili w niej zacin ari
krzyack, dowodzon przez wjta Nowej Marchii, Michaa
Ktichmeistra. Bitwa ta doczekaa si zaledwie niewielkich
wzmianek: np. w pomnikowym dziele prof. S. M. Kuczy
skiego pt. Wielk wojna z Zkonem Kriackim w latach
1409-1411 opis bitwy pod Koronowem, wzity w caoci
z DugoszaS, zajmuje zaledwie cztery i p strony. Jest to i t
bardzo duo w porwnamiu z zaledwie kilkuzdaniowy
wzmiankami w Dziejach Zkonu Kriackiego w Prusach. . +
autorstwa Mariana Biskupa i Gerarda Labudy6 oraz w Historii
Pomora, t. I, Do roku 1466 -pracy zbiorowej pod redakcj
naukow Gerarda Labudy7, z ktrych dowiadujemy si tylko
tyle, e bitwa rycerstwa wielkopolskiego z Krzyakami pod
Koronowem miaa miejsce 10 padziemika 1410 roku oraz e
rycerstwo polskie odnioso w niej wielkie zwycistwo nad
armi zakonn i wzio do niewoli wielu znacznych jecw
spord rycerstwa niemieckiego z samym wodzem na czele.
4 Na temat moliwoci udziau jakiej, niemoliwej dzi do ziden
tyfikowania z powodu szczupoci i niejasnoci informacji na ten temat,
jednostki jazdy tatarskiej w bitwie pod Koronowem patrz szerzej : S. M.
K u c z Y s k i, Wielka wojna z Zkonem . . . , op. cit. , s. 450; Zdzisaw
S p i e r a I s k i, Bitwa pod Koronowem /O X 1410, [w:] Bitwa pod
Koronowem /O X 1410. Materia z sesji naukowej zorganizowanej
w Bydgoszczy w 550 rocznic bitwy, Bydgoszcz 1961 , s. 57-58 oraz
polemika S. M. Kuczyskiego z pogldami Z. Spieraiskiego na temat
bitwy pod Koronowem i ewentualnego udziau w niej Tatarw pl.
Pogranicze kujawsko-pomorskie w Wielkiej Wojnie z Zkonem, [w:]
"Zapiski Historyczne powicone historii Pomorza", t. XXIX, rok 1 964,
zeszyt l , Toru 1 964, s. 74-78. Temat ten porusz jeszcze obszerniej
w jednym z nastpnych rozdziaw tej ksiki, opisujc sam przebieg
bitwy pod Koronowem.
5 Patrz: Polska Jana Dugosza, oprac. pod red. Henryka Samsonowicza,
tum. z jz. aciskiego Julia Mruk, Warszawa 1 984, s. 262-267.
6 Patrz: M. B i s k u P i G. L a b u d a, Dzieje Zkonu Krzyackiego
w Prusach. .. , op. cit. , s. 367-368.
1 Historia Pomorza, t. I, Do roku 1466, op. cit. , s. 696.
6
Bitwa pod Koronowem nie doczekaa si rwnie tak
wspaniaych opisw l i terackich j ak bitwa pod Grunwal
dem. Istnieje tylko jeden opis l i teracki tej batali i , zawarty
w Nowelach Henryka Sienkiewicza8, rwnie w caoci
wzity z Dugosza, lecz nieco przerobiony i ubarwiony
literacko mistrzowskim pirem autora Krzyakw. Bitwy
tej nie opiewano w pieniach ani poematach i aden
- jak dotychczas - reyser filmowy nie zdecydowa
si przenie jej na ekrany ki n. Nie istnieje te, o ile
piszcemu te sowa wi adomo, aden obraz przedstawia
jcy bitw pod Koronowem ani j akikolwiek jej plan.
Z tego wszystkiego wynika niezbicie, i wiktoria grun
waldzka z 15 l ipca 14 10 roku zamia niemal zupenie,
w umysach nastpnych pokole Polakw a po dzie
dzisiejszy, pniejsz od niej zaledwie o 3 miesice, lecz
rwnie wietn wiktori koronowsk z 10 padziernika
1410 roku. Powstrzymaa ona przecie gron kontrofen
syw krzyack w gb Wielkopolski i Kujaw. Odwet,
gdyby nie zosta w por zatrzymany i udaremniony pod
Koronowem, mgby zniweczy - dla strony polsko
l itewskiej - militarne i pol ityczne owoce zwycistwa
grunwaldzkiego9. W tym miejscu naley zaznaczy, e
wspczeni opisywanym tutaj wydarzeniom, od ktrych
czerpa swoje informacje Jan Dugosz, zgodnie uwaali, e
,,[ . u e ] chocia wspomniane zwycistwo pod Koronowem
byo w istocie mniejsze ni pod Grunwaldem, to jednak,
jeli si wemie pod uwag niebezpieczestwo, zapa
i wytrwao w walce, zwycistwo walczcych tutaj naley
8 Patrz: Henryk S i e n k i e w i c z. Ongi i dzi. Bitwa pod Koronowem,
[w:] tego autora: Nowele. t. III, Warszawa 1 978. s. 54-59.
9 Na ten temat patrz: Z. S p i e r a I s k i. Bitwa pod Koronowem + op.
cit s. 35-52 oraz S. M. K u c z y s k i. Pogranicze kujawsko-pomorskie
w Wielkiej Wojnie z Zkonem. op. cit s. 72. Piszcy te sowa rwnie
poruszy ten temat znacznie obszerniej w jednym z nastpnych rozdziaw
niniejszej ksik i.
7
stawia wyej od grunwaldzkiego
"
10. Bitwa pod Korono
wem jest i nteresujca take dlatego, i bya jedn z ostat
nich, stoczonych cile wedug redniowiecznych regu
wojennych, gdzie rycerz potyka si z rycerzem, a obie
strony przestrzegay w najdrobniejszych szczegach zasad
honorowego kodeksu rycerskiego, czego ju po Koronowie
na polach bitewnych caej Europy nigdy nie ogldano.
Dziao si tak, gdy -jak o tym pisze Dugosz:
"
Rzadko
za naszych czasw pamitano tak sawn bitw nawet
midzy chrzecijanami i barbarzycami, w ktrej by z tak
dzielnoci i tak wytrwaoci walczcy po obydwu
stronach zabiegali o zwycistwo
" II .
Dzi w maym i sennym, lecz jake uroczo pooonym
wrd malowniczych morenowych, polodowcowych wzgrz
i jezior Pojezierza Krajeskiego, nad wodami rzeki Brdy
i Zalewu Koronowskiego, miasteczku Koronowo o wielkiej
historii sprzed niemal 600 lat (w roku 2010 minie akurat
okra, szesetna rocznica bitwy) przypominaj tylko
dwa pomniki. Pierwszy w centrum miasta, w miejscu,
z ktrego - zgodnie z miejscow tradycj - owego
pamitnego poranka wyruszyo rycerstwo polskie na bj
z najezdnicz, krzyack armi Ktichmeistra (wzniesiony
w 550 rocznic bitwy w roku 1961)12. Drugi, nazywany
przez miejscow ludno
"
grunwaldzkim
"
(wzniesiony
w roku 1986)13, ktry stoi w widocznym miejscu, opodal
miasta, przy ruchliwej szosie Bydgoszcz-Koszalin (Koro
nowo ley ok. 30 km na pnoc od Bydgoszczy). Nie tylko
informuje on przejezdnych turystw, zdajcych tamtdy
nad Batyk lub w Bory Tucholskie, o miejscu wielkiego
10
Patrz: Polska Jana D/ugosza, op. cit. , s. 265. O tym rwnie szerzej
w jednym z nastpnych rozdziaw tej ksiki.
II
Tame.
12
Janusz U m i s k i, 7 dni w Koronowie i nad Jeziorem Koronowskim.
Przewodnik turstycmy, Warszawa 1989, s. 2 1 .
1
3
Tame.
8
zwycistwa ora polskiego, ale i zaprasza do odwiedzenia
miasta. W samym miecie znajduje si jeszcze jeden,
niemy wiadek bitwy: jest to stary, pocysterski klasztor
z koca XIII w. , na terenie ktrego, zgodnie z opisem
Dugosza, obozowao rycerstwo polskie przed bitw i na
terenie ktrego - jak chce tego Jan Dugosz oraz
miejscowa tradycja -pochowano pniej cz polegych
w tej bitwiel4
Bitwa pod Koronowem wymaga zatem - zdaniem
piszcego te sowa - odkurzenia, przypomnienia i przy
wrcenia godnego jej miejsca w naszej historiografii oraz,
co rwnie wane, w wiadomoci historycznej wspczes
nych Polakw, bo zaiste wiktori koronowsk warto si
szczyci na rwni z jej grunwaldzk poprzedniczk.
Jestem to winien rwnie przemiym czonkom Towa
rzystwa Mionikw Ziemi Koronowskiej, ktrzy podczas
ostatniego mego pobytu w Koronowie zainspirowali mnie
do wydobycia wiktorii koronowskiej z mrokw zapomnienia
i do napisania teje monografii.
Na ile podoaem temu zadaniu, niechaj oceni Czy
telnicy.
Autor
Warszawa, 22 lutego 2002 roku
14 Polska Jana Dugosza, op. cit. , s. 263 i 266. Patrz take: J.
U I i s k i , 7 dni w Koronowie . . . , op. cit. , s. 21-23 oraz praca zbiorowa
pt. Koronowo. Zrs dziejw miasta, Pozna 1 968.
PO GRUNWALDZIE
W pamitnym dniu 15 lipca 1410 roku na polach pomidzy
wsiami Grunwald, Stbark i odwigowo rozegraa si
jedna z najwikszych bitew redniowiecznej Europy, w kt
rej koalicja wojsk polskich, litewskich, ruskich, czeskich,
modawskich, wooskich i tatarskich, dowodzona przez
krla polskiego Wadysawa Jagie oraz wielkiego ksicia
litewskiego Aleksandra-Witolda, zadaa druzgocc klsk
armii Zakonu Szpitala Najwitszej Marii Panny Domu
Niemieckiego w Jerozolimie (zwanego potocznie Krzya
kami lub zakonem niemieckim) i krzyackim najemnikom
z caej Europy rodkowej i Zachodniej (wrd ktrych byli
rwnie licznie reprezentowani lzacy i Pomorzanie),
dowodzonym osobicie przez wielkiego mistrza zakonu
Ulryka von Jungingena'. W bitwie grunwaldzkiej polegli
niemal wszyscy dostojnicy zakonni z wielkim mistrzem na
I Opisywanie przyczyn i pierwszej fazy tzw. wielkiej wojny z Krzya
kami w latach 1 409-1 41 0 oraz samego przebiegu bitwy pod Grunwaldem
wiadomie w tej monografii pomijam, gdy zagadnienia te zostay ju
wielokrotnie, bardzo obszernie opisane w rnych opracowaniach histo
rycznych, e wymieni tu tylko pomnikowe dzieo S. M. K u c z Y
s k i e g o pt. Wielka wojna z Zkonem + .. , Warszawa 1 966, op. cit. , a take
jedno z naj nowszych opracowa na ten temat autorstwa Andrzeja
N a d o l s k i e g o pt. Grunwald 14/0, Warszawa 1 999.
10
czele, a reszta dostaa si do polskiej lub litewskiej niewoli.
Pod Grunwaldem w cigu zaledwie kilku godzin przestaa
istnie nie tylko militara potga zakonu niemieckiego
(dotychczas bezkarie terroryzujca wszystkich ssiadw
Prus z Polsk i Wielkim Ksistwem Litewskim na czele),
ale i de facto prawie cay aparat administracyjny pastwa
zakonnego w Prusach. Pastwo krzyackie, pozbawione
gowy w postaci wielkiego mistrza oraz mzgu w postaci
wikszoci starszyzny i urzdnikw zakonnych, leao,
sparaliowane tak wielk i niespodziewan klsk, u stp
zwyciskich wodzw polsko-litewskiej koalicji -Jagiey
i Witolda2
Droga na stolic pastwa zakonnego w Prusach, Mal
bork, gwny cel strategiczny poczonych armii Jagiey
i Witolda w caej kampanii letniej 1410 roku), staa dla
zwyciskich wojsk koalicji polsko-litewskiej otworem.
Naleao jednake dziaa szybko, gdy nie wszyscy
dostojnicy zakonni zostali zabici lub wzici do niewoli pod
Grunwaldem. W bitwie tej nie uczestniczy komtur wiecia,
Henryk von Plauen, ktry ze swoimi oddziaami pozosta,
z rozkazu wielkiego mistrza, na Pomorzu Gdaskim (dla
zabezpieczenia tych terenw przed spodziewanym przez
dowdztwo krzyackie atakiem polskim z okolic Bydgosz
czy)4. Nie bra w niej te udziau wjt Nowej Marchii
(czci pastwa krzyackiego na ziemiach midzy Pomo-
2
Na temat rozmiaru strat krzyackich, poniesionych w bitwie pod
Grunwaldem, patrz: S. M. K u c z Y s k i, Wielka wojna z Zkonem . . . , op.
cit. , s. 408-09 oraz A. N a d o I s k i, Grunwald 1410, op. cit. , s. 1 301 33.
3 Na temat polsko-litewskiego planu wojny z Krzyakami patrz: S. M.
K u c z y s k i, Wielka wojna z Zkonem . . . , op. cit s. 285-299 oraz A.
N a d o I s k i, Grunwald 1410, op. cit., s. 37-39.
4 Na ten temat patrz szerzej: M. B i s k u p, Pogranicze kujawsko
-pomorskie w Wielkiej Wojnie z Zkonem Krzyiackim w latach 1409-1411,
[w:) Bitwa pod Koronowem ... , op. cit., s. 28-29; S. M. K u c z Y s k i,
Wielka wojna z Zkonem ... , op. cit. , s. 33033 1 oraz A. N a d o I s k i,
Grunwald 1410, op. cit. , s. 84 i 89.
11
rzem Zachodnim a Wielkopolsk), Micha Kiichmeister
von Sterberg. Na dwa dni przed bitw pod Grunwaldem
(13 lipca) rozbi on wydzielone oddziay wielkopolskie,
ktre, pod dowdztwem wojewody kaliskiego i zarazem
starosty nakielskiego Macieja z Wsoszy, na przeomie
czerwca i lipca, nagym wypadem z okolic Naka i ziemi
krajeskiej zaatakoway i mocno spustoszyy pograniczne
tereny Nowej Marchii, a take zachodni cz krzyackiego
Pomorza5. Po odniesieniu tego lokalnego zwycistwa nad
polsk grup dywersyjn, rwnie na rozkaz wielkiego
mistrza, nie poczy si z nim, ale bez zwoki wycofa si
do Nowej Marchii, aeby tam zorganizowa nowe oddziay
zakonne z najemnikw niemieckich. Miay one w planowa
nej przez gwny sztab zakonny pniejszej fazie wojny
przyj z odsiecz armii Ulryka von Jungingena, najedajc
od pnocnego zachodu Wielkopolsk i Kujawy6. Prcz
potencjalnego zagroenia ze strony wci jeszcze nie
rozbitych i nie zdemoralizowanych oddziaw krzyackich
Henryka von Plauena z Pomorza Gdaskiego oraz Michaa
Kiichmeistra z Nowej Marchii , Jagieo z Witoldem musieli
bra pod uwag take wiee siy krzyackie w Inflantach,
dowodzone przez marszaka i nflanckiego Bera von Hevel
manna. Dotychczas nie bray one udziau w wojnie, ale
w kadej chwili mogy przyj z odsiecz swoim konfratrom
w Prusach, chociaby przez nagy najazd na chwilowo
prawie bezbronne Litw i mud7, aeby odcign litewsk
5 Na ten temat patrz: Polska Jana Dugosza. op. cit s. 2 1 8; M.
B i s k u p. Pogranicze kujawsko-pomorskie w Wielkiej Wojnie z Zkonem
op. cit = s. 29; S. M. K u c z y s k i. Wielka wojna z Zakonem . . . , op. cit
s. 333-334, 340-341 i 429-430 oraz A. N a d o l s k i. Grunwald 1410. op.
cit - s. 90.
6 Por. M. B i s k u p. Pogranicze kujawsko-pomorskie w Wielkiej Wojnie
z Zkonem . . . . op. cit + s. 27-29; S. M. K u c z y s k i. Wielka wojna
z Zkonem . . . . op. cit s. 299-3 1 0 oraz A. N a d o 1 s k i. Grunwald 1410.
op. cit s. 88-90.
7 Por. S. M. K u c z y s k i. Wielka wojna z Zkonem + op. cit s. 332.
12
armi Witolda z pruskiego teatru wojny8. Wszystkie powy
ej wymienione przesanki musiay skania krla i wiel
kiego ksicia do podjcia jedynej, moliwej w tych warun
kach, decyzji: czym prdzej i na chwilowo pozbawiony
obrony Malbork, aeby w peni wykorzysta poraajcy
efekt wiktorii grunwaldzkiej i zaj krzyack stolic,
zanim zdoaj oni otrzsn si po tak wielkiej klsce. Jeli
ktrakolwiek z wyej wymienionych jednostek krzyackich,
a zwaszcza zlokalizowana naj bliej stolicy grupa pomorska
von Plauena, zdoaaby dotrze do opustoszaego Malborka,
opanowa panik i zorganizowa skuteczn obron warow
nej stolicy zakonu niemieckiego, zdobycie miasta byoby
o wiele trudniejsze, jeli wrcz nie niemoliwe.
Tak bez wtpienia postpiby na miejscu Jagiey i Witol
da kady wdz, w peni wiadom strategicznego oraz
politycznego celu prowadzonej przez siebie wojny. Opatrz
no czy te -jak wol niewierzcy -szczcie zdaway
si sprzyja koalicji jagielloskiej. Oto w pastwie krzyac
kim na wie o klsce zakonu pod Grunwaldem, ktra
rozniosa si lotem byskawicy, uaktywnia si wewntrzna
opozycja, znana jako Towarzystwo Jaszczurcze, skadajca
si z wybitnych przedstawicieli pruskiego duchowiestwa,
rycerstwa oraz mieszczastwa (czyli stanw pruskich). Do
ywego dopieko im 200-letnie panowanie zakonu niemiec
kiego w Prusach i na Pomorzu Gdaskim, a coraz bardziej
realna bya wizja poprawy sytuacji. Kzyacy nie byli
bynajmniej askawymi panami dla swoich, nawet niemiec
kich, poddanych. Pruska i pomorska ludno miaa ju
serdecznie do krzyackiej polityki gospodarczej, a zwasz
cza fiskalnej, przejawiajcej si gwnie w nadmierym
obcianiu poddanych wielkiego mistrza podatkami na cele
wojen, jakie zakon niemiecki niemal ustawicznie toczy
z ssiadami9. Tote trudno si dziwi, i stany pruskie,
8 Na ten temat patrz: s. M. K u c z y s k i, Wielka wojna z Zakonem . . . ,
op. cit., s. 299-3 LO i 326-328.
13
udrczone twardymi rzdami krzyackimi, z nadziej spog
lday ku Polsce i Litwie, widzc w przyczeniu ziem
pastwa zakonnego do pastw jagielloskich ratunek dla
siebie oraz szans na popraw bytu. Po Grunwaldzie
w caym pastwie zakonnym wybucho ywioowe powstanie
pruskiej szlachty i mieszczan przeciwko krzyackiemu
panowaniu. Powstacy spod znaku Towarzystwa Jaszczur
czego w cigu zaledwie kilku tygodni opanowali prawie
wszystkie miasta i zamki pruskie, wypdzajc z nich
nieliczne zaogi krzyackie, miertelnie do tego przeraone
takim, zupenie dla nich niespodziewanym, rozwojem wypad
kw po mierci wielkiego mistrza i prawie caej starszyzny
zakonnej w bitwie pod Grunwaldem. Krzyacy zdoali
z najwyszym trudem utrzyma si jedynie w samym
Malborku, Czuchowie, wieciu, Radzyniu Chemiskim,
Gdasku, Brandenburgu, Ragnecie, Badze i Kajpedzie.
Reszta zamkw i miast pruskich, ktre zostay w cigu
lipca i sierpnia opanowane przez powstacw z Towarzystwa
Jaszczurczego, na wycigi poddawaa si zwierzchnictwu
zwyciskiego krla polskiego
10.
9 Obszere informacje na temat stosunku ludnoci pastwa kryackiego
w Prusach (stanw pruskich) do panw pruskich, czyli Krzyakw,
a take na temat dziejw Towarzystwa Jaszczurczego i doniosej roli, jak
odegrao ono w pogrunwaldzkiej fazie wielkiej wojny (od poowy lipca
1 41 0 r. poczwszy) mona znale w nastpujcych opracowaniach:
Zkon Krzyacki a spoeczestwo patlstwa w Prusach, zbir studiw pod
redakcj Zenona Huberta N o w a k a, Toru 1995, s. 9-81 oraz 103-lI O;
A. C z a c h a r o w s k i, Opozycja rycerstwa ziemi chemiskiej w dobie
Grunwaldu, [w:] W krgu stanowych i kulturowych przeobraeli Europy
Pnocnej w XIV-XVl w., Toru 1 988, s. 77-96; M. B a r t k o w i a k,
Towarzystwo Jaszczurcze w latach 1397-1437, Toru 1948, s. 22
i nastpne; M. B i s k u p i G. L a b u d a, Dzieje Zkollu Krzyackiego
I Prusach. .. , op. cit., s. 3 1 6-341 oraz 367-368.
10
Z wicej ni szczupych materiaw rdowych na ten temat patrz:
Polska Jana Dugosza, op. cit. , s. 246252 oraz Kronika konfliktu
Wadysawa krla polskiego z Krzyakami I roku Paskim 1410,
z aciskiego rkopisu Bi blioteki Krickiej, wydanego w Poznaniu
14
Znakomity badacz wielkiej wojny z Krzyakami
(1409-1411) i autor najpeniejszego, jak do tej pory,
opracowania na ten temat, prof. Stefan M. Kuczyski,
ocenia, e: ,,[ ] chocia wszystko odbyo si po myli
krla, powstaa sytuacja, ktrej nie przewidywaa adna ze
stron walczcych: oto w bitwie na polach odwigowa,
Stbarku i Grunwaldu armia krzyacka zostaa nie tylko
rozbita, ale i zniesiona prawie doszcztnie, przy czym
poleg w. mistrz i caa niemal starszyzna Zakonu, dziki
czemu, formalnie biorc, strona polsko-litewska nie miaa
z kim pertraktowa o pokj! Nie byo legalnej wadzy,
ktra byaby upowaniona do reprezentowania pastwa
zakonnego. [ ... ] W takim stanie rzeczy krl i jego doradcy,
decydujc si na dalszy marsz w stron Malborka, musieli
bra pod uwag ju dwie moliwoci: pierwsz [ . . ] tzn.
zawarcie pokoju z jakimi czynnikami, ktre bd upraw
nione do reprezentowania pastwa krzyackiego -na co,
jak si wydaje, mniej liczono, oraz drug, o ktrej przed
bitw zapewne nie mylano, ale ktra, niewtpliwie, w danej
sytuacji wysuwaa si na plan pierwszy: opanowanie caoci
lub przynajmniej znacznej czci ziem pomorsko-pruskich
i przyczenie ich do Polski i Litwy. [ .. . ] W otoczeniu
Jagiey musiano sobie dobrze zdawa spraw z nastrojw
wrd poddanych Zakonu i krl wiedzia, co czyni, zwal
niajc szlacht chemisk, prusk, czy mieszczan miast
krzyackich. Krzyacy stanowili znienawidzon warstw
rzdzc, obc pochodzeniem, pasoytnicz, utrzymujc
si przy wadzy jedynie drog ucisku, nie zwizan z lud-
w roku 1 91 1 przez Zygmunta Celichowskiego, na jzyk polski prze/oyli
Jolanta Danka i Andrzej Nadolski, Olsztyn 1 987, s. 15-16. Natomiast
z bardzo licznych opracowa na ten temat patrz szerzej: S. M. K u c z Y
s k i , Wielka wojna z Zkonem . . . , op. cit. , s. 435-436 oraz 452-457; A.
Na d o l s k i, Grunwald 1410, op. cit. , s. 1 35-1 36; P. J a s i e n i c a,
Polska Jagiellonw, op. cit. , s. 1 1 9-1 20 i Feliks K o n e c z n y, Dzieje
Polski za Jagiellonw, Komorw 1 997, s. 79-80.
15
noci ani wsplnym interesem, ani wspln ideologi, ani
narodowoci, ani kultur. Nagy brak warstwy uciskajcej
i orodka dyspozycyjnego, po wstrzsie pierwszej chwili,
mg wywoa - i, jak si okazao, wywoa - denia
wolnociowe wrd poddanych krzyackich. Zajcie w ta
kich okolicznociach stolicy i zlikwidowanie resztek oporu
musiao doprowadzi do chtnego wczenia si stanw
pruskich, tj. szlachty, miast i, niewtpliwie, duchowiestwa,
w skad pastwa jagielloskiego. [ .. ] Naleao wic nie
tylko powzi decyzj, ale i jak najszybciej j zrealizowa.
Trzeba byo zaj Malbork
"
I I.
Tyle S. M. Kuczyski. w znakomity badacz dziejw
wielkiej wojny z Krzyakami w latach 1409-1411 uwaa
zatem, podobnie jak piszcy te sowa, i wielkie zwycis
two, jakim niewtpliwie by Grunwald, zostaoby po
zbawione wszelkiego, militarnego oraz, co waniejsze,
politycznego sensu, gdyby koalicja jagielloska nie dya
do moliwie jak naj szybszego opanowania stolicy roz
gromionego przeciwnika - Malborka. Dlaczeg jednak,
nieomal nazajutrz po grunwaldzkim zwycistwie, zaczynaj
si w obozie polsko-litewsko-ruskim dzia dziwne rzeczy,
ktrych polscy -i nie tylko polscy - historycy, od Jana
Dugosza poczynajc, a na dziejopisach nam wspczesnych
koczc, pomimo wielu mniej lub bardziej prawdopodob
nych hipotez, po dzi dzie nijak nie potraf logicznie
wyjani?
Oto bowiem uskrzydlone wieym zwycistwem wojska
Jagiey i Witolda, ktre przed Grunwaldem posuway
si naprzd rednio 40-50 km dziennie i ktrych - co
warto tu jeszcze raz z ca moc przypomnie - celem
gwnym caej kampanii by wanie Malbork, teraz,
tj. po 15 lipca, zaczy si raptem posuwa do przodu
z icie "zawrotn
"
szybkoci - wedug wiarygodnych
1\ S. M. K u c z y s k i, WieLka wojna z Zkonem ... , op. cit. , s. 423-424.
16
oblicze prof. Kuczyskiego - najwyej 15 km dziennie
( ! ) 1 2. Na dodatek koalicyjna armia Jagiey i Witolda
w sposb niewytumaczalny mitrya czas, zatrzymujc si
po drodze -bez adnej, wyranej potrzeby -pod kadym
niemal zamkiem lub miastem krzyackim, ktre byy
podwczas ju prawie wszystkie opanowane przez powsta
cw z Towarzystwa Jaszczurczego. Wszystkie one witay
wojska koalicji jagielloskiej jako wyzwolicieli spod tyranii
panw zakonnych, skadajc hod wieropoddaczy Jagielle
jako swojemu prawowitemu monarsze. Nie trzeba byo
zatem zbytnio marnotrawi cennego czasu dla odbierania
hodw poszczeglnych ziem, zamkw i miast pruskich,
ktre i tak uznay ju Jagie za swego krla, lecz naleao
maszerowa na stolic nieprzyjaciela, jak najszybciej si da,
aeby niedobitki krzyackie nie zyskay czasu potrzebnego
do opanowania paniki, skupienia rozproszonych si i zorga
nizowania oporu. Jagieo, ktry -od pocztku kampanii
letniej 1410 roku a do bitwy pod Grunwaldem wcznie
-da si pozna jako znakomity strateg i taktyk, otrafi
przecie zgra dziaania ogromnej Uak na przeom wiekw
XIV i XV), wielonarodowej armii koalicyjnej, zaskoczy
silnego w polu i mocno ufortyfikowanego przeciwnika
byskawicznym - jak na tamte czasy - wtargniciem
w gb jego terytorium, a nastpnie zada mu druzgocc
klsk w polu (wykorzystujc wschodnie - tj. tatarsko
ruskie zasady taktyczne). Raptem za -po rozbiciu trzonu
si krzyackich -dopuci si tak skandalicznego, z punktu
widzenia celu strategicznego caej kampanii, spowolnienia
marszu na Malbork. Jest w tym postpowaniu krla Jagiey
co niewytumaczalnego, co, co z jednej strony zdaje si
niemal cakowicie stawia pod znakiem zapytania jego
uznany geniusz polityczny i wojskowy, z drugiej za zdaje
si sugerowa, e krl Polski, Wadysaw Jagieo, oraz jego
12
Tame, s. 430.
1 7
stryjeczny brat, wielki ksi litewski, Aleksander-Witold,
po Grunwaldzie -z niewiadomych przyczyn - zaczli
umylnie spowalnia marsz na Malbork, aeby da Krzy
akom czas niezbdny na zebranie si. Tylko dlaczego?!
Inny badacz opisywanego przez nas okresu dziejw
Polski i Litwy, znakomity publicysta historyczny Pawe
Jasienica (waciwe nazwisko: Lech Beynar), powici
temu zagadnieniu sporo uwagi w swojej Polsce Jagiel
lonw i w rozwaaniach na ten temat doszed do na
stpujcych wnioskw:
,,16 lipca odnaleziono na pobojowisku zwoki Ulryka
von Jungingen. Jagieo zachowa si wobec nich w sposb
kulturalny. Kaza je obmy, okry purpur, woy na
czterokonny wz i wraz z ciaami innych dostojnikw,
a wic arcykomtura i wielkiego marszaka, odesa do
Malborka.
Uprzedzi je biskup Jan Kropido, ktry przebywa pod
Tczewem. Otrzyma wiadomo o wyniku starcia i natych
miast popdzi do Malborka. Stan tam 17 lipca i niezwocz
nie pchn do krla goca z zawiadomieniem o strasznej
panice w stolicy Zakonu, gdzie nikt nie myla o obronie.
Ale 1 8 lipca nadcign z wojskiem komtur ze wiecia,
Henryk von Plauen, ten sam, ktry w roku poprzednim
wpad na krtko w rce polskie pod Bydgoszcz, a pod
Gnmwaldem nie by. Nazajutrz - 19 lipca - powita
w zamku zwoki Ulryka von Jungingen i kaza je pogrzeba
w kaplicy w. Anny.
Karawan wielkiego mistrza Krzyakw wygra wycig
z histori Polski. Konna armia krlewska zjawia si pod
Malborkiem w sze dni p nim, 25 lipca. Henryk von Plauen
zdy tymczasem wzi wszystko w elazn gar, zebra
ywno, powikszy zaog, cign z Gdaska marynarzy,
spali miasto i zrobiwszy wszystko, co leao w jego mocy,
czeka oblenia.
2 " Koronowo 1410
1 8
Z Grunwaldu do Malborka jest okoo stu kilometrw. Po
bitwie cz rady wojennej daa piesznego pochodu lub
przynajmniej wydzielenia pewnej liczby chorgwi i rzucenia
ich naprzd. Argumentowano, e skoro krl gwny zamek
opanuje, w chwili gdy wiey przestrach i zgroza wada
umysami Krzyakw, wnet i inne poddadz si zamki
i wojna skoczy si spokojnie, bez walki. Przewayo
zdanie krla i wikszoci rady, postanowiono biwakowa
opodal pobojowiska przez trzy dni. Ale decyzj o tym
postoju podano wojsku do wiadomoci ju w nocy z 1 5 na
1 6 lipca, czyli zaraz po bitwie, i - jak si zdaje wynika
z opisu Dugosza - przed zebraniem rady wojennej.
Uczyni to z rozkazu krla wony krlewski Boguta,
a wspomnian uchwa wikszoci rady powzito potem.
Jagieo nie dotrzyma jednak zapowiedzianego terminu,
ruszy w pochd 1 7 lipca i szed pod Malbork dni ... dziewi.
A wic w przecigu doby wojsko przebywao mniej wicej
tyle drogi, co 1 5 lipca rano, kiedy cigno pod Grunwald.
Na pocztku tegorocznej kampanii ta sama armia dokonywaa
trzydziesto- i czterdziesto kilometrowych przemarszw. Po
przedniej jesieni krl potrzebowa szeciu etapw, by dotrze
z okolic czycy pod Bydgoszcz (sto pidziesit kilometrw
w linii powietrznej). Byo to w ostatnich dniach wrzenia.
Nienaruszone wojsko krzyackie czyhao w pobliu, zmusza
jc do ostronoci, ktra si rzeczy opnia pochd. Tym
razem maszerowao si w lipcu, po rozgromieniu wroga.
A przecie do popiechu winna bya skania nie sama
tylko sprawa wojny z Krzyakami. Jagieo wiedzia, e od
poudnia lada chwila moe Polsce grozi uderzenie Zyg
munta Luksemburczyka.
Stao si absolutnie wszystko, czego byo potrzeba, by da
Zkonowi ohon i cho jako tako pozbiera si do kupy [ ... ].
Wojsko krlewskie na pewno byo zdolne porusza si
z szybkoci karawanu. Gdyby przybyo pod Malbork
razem z nim, a wic nazajutrz po Henryku von Plauen,
1 9
sytuacja wygldaaby znacznie lepiej. Komtur ze wiecia
odznacza si szatask zawzitoci i miewa przebyski
geniuszu, ale cudw robi nie umia. [ ... ] Na przezwyci
enie paniki i zorganizowanie obrony potrzebowa czasu.
Otrzyma cay tydzie" 13.
Przepraszam Czytelnikw za ten, nieco przydugi cytat
z Polski Jagiellonw P. Jasienicy, ale jest on w tym
miejscu naszych rozwaa niezbdny dla penego zro
zumienia caej, nie bjmy si tych okrele, niezrozumiao
ci oraz niedorzecznoci dziaa Jagiey i Witolda zaraz po
odniesieniu wielkiego zwycistwa pod Grunwaldem.
Mamy zatem nastpujc sytuacj: przodem jedzie kara
wan ze zwokami wielkiego mistrza oraz innych, najwy
szych dostojnikw zakonnych, polegych w bitwie pod
Grunwaldem. Wozy wyruszyy z pobojowiska najpraw
dopodobniej pnym popoudniem, lub moe nawet wie
czorem, 1 6 lipca. Odnalezienie i rozpoznanie zwok star
szyzny krzyackiej, wydanie przez krla odpowiednich
dyspozycji, co do odesania ich Krzyakom do Malborka,
a nastpnie przygotowanie do transportu, zaadowanie zwok
na karawany i ostateczne wyruszenie w drog konduktu
pogrzebowego najwyszych dostojnikw zakonu i pastwa
krzyackiego musiao z pewnoci zaj wiksz cz
dnia. Kondukt pogrzebowy, rzecz jasna, nie pdzi co ko
wyskoczy (tym bardziej e cikie, czterokonne wozy nie
mogy porusza si szybko, zwaszcza gdy wiozy trumny
ze zwokami ludzkimi), lecz posuwa si naprzd powoli,
jak na majestat mierci przystao. Wiemy zreszt z wiary
godnych przekazw w kronice Dugosza oraz w kronikach
krzyackich, i w kondukt pogrzebowy zatrzymywa si
kilkakrotnie w rnych kocioach i zamkach krzyackich
(naj prawdopodobniej na nocne mody i czuwania przy
\3 P. J a s i e n i c a, Polska Jagiellon6w, op. cit. , s. 1 1 1-1 1 5.
20
zwokach dostojnikw zakonu, gdy trudno sobie wyobrazi,
aeby kondukt pogrzebowy podrowa w tamtych czasach
noc). Po trzech dniach podry (19 lipca) dotar do
Malborka. Za tym konduktem pogrzebowym posuwa si,
take w kierunku Malborka, armia polsko-litewska dowo
dzona przez Jagie i Witolda. Cignie, z niewiadomych po
dzi dzie powodw, w icie limaczym tempie, gdy staje
pod murami krzyackiej stolicy dopiero 25 lipca, a zatem
w 6 dni po kondukcie pogrzebowym (!). Co byo przyczyn
tak powolnego marszu wojsk koalicji jagielloskiej?
Prof. S. -M. Kuczyski, ktry jest zdania, i wojska
polsko-litewskie nie byy w stanie zaj Malborka
"
przez
zaskoczenie rajdem kawaleryjskim zaraz po bitwie
"
14 i daje
po temu liczne POWOdy15, rwnie - na zakoczenie
swoich rozwaa na ten temat -stwierdza, co nastpuje:
"
Wszystko wyej powiedziane usprawiedliwia dowdztwo
polsko-litewskie przed zarzutem nieroztropnoci czy nie
dbalstwa, o ile chodzi o rzekom moliwo zdobycia
Malborka przez zaskoczenie rajdem kawaleryjskim zaraz po
bitwie. Nie wyjania natomiast, dlaczego armia krlewska
stana pod murami stolicy krzyackiej dopiero 25 lipca, tzn.
dlaczego do przebycia odlegoci ponad 120 k potrzebowaa
a 8 dni, co daje przecitn szybko marszu okoo 1 5 km
dziennie. Wobec zdobywania si przed Grunwaldem na
marsze dzienne wynoszce 42 k oraz wobec koniecznoci
popiechu w dojciu do Malborka -tempo posuwania si
armii polsko-litewskiej wymaga, istotnie, komentarza.
Ot nie ulega wtpliwoci, e z obozu pod Grunwaldem
wojska krlewskie wyszy wczeniej, niby tego sobie
yczyy i ni pocztkowo byo zapowiedziane, gdy w jeden
dzie po bitwie. Std odpoczywano, leczono si, do-
14 Patrz: s. M. K u c z y s k i, Wielka wojna z Zkonem . . . , op. cit. , s.
430.
1 5 Tamie, s. 424-43 1 .
2 1
prowadzano do porzdku dopiero w marszu. To by,
niewtpliwie, jeden powd wolnego posuwania si armii.
Drugim musiao by zajmowanie zamkw krzyackich po
drodze i pustoszenie kraju, co utrudniao rwnie szybszy
pochd i wprowadzao rozlunienie porzdku, tym bardziej
e wojsko nie obawiao si ju zniesionej ari w. mistrza.
Wszelako powolny marsz gwnego trzonu armii i tabo
rw nie usprawiedliwia, naszym zdaniem, dowdztwa
polsko-litewskiego, e nie wysao chociaby czci jazdy,
ktra szybciej stanaby pod Malborkiem od reszty wojska
i w duej mierze utrudniaby Henrykowi von Plauen
cignicie dodatkowych si i zapasw ywnoci do stolicy.
Dugosz wspomina, i projekt taki istnia, ale e mg si
wydawa mniej przezory, tzn. e obawiano si dzieli
armi, wci widocznie obawiajc si moliwoci istnienia
nowych si krzyackich. Byo to przezorne, ale ta przezor
no spowodowaa, i obrocy Malborka mieli czas na
wzmoenie swych szeregw i zapasw, a tym samym
przyczynia si do pniejszego niepowodzenia. Dlatego
musimy uzna j za powany bd. Musimy wytumaczy
genez tego bdu zajciem si przez krla i rad przede
wszystkim nawaem spraw politycznych [ ... ] co odbio si
ujemnie na sprawach wojskowych, lecz tumaczenie to nie
jest usprawiedliwieniem
"
16.
Tyle prof. S. M. Kuczyski. Zwrmy uwag, i jego
bez wtpienia krytyczna ocena zbytniej powolnoci marszu
wojsk koalicji jagielloskiej na Malbork po grunwaldzkiej
wiktorii w zasadzie pokrywa si z o wiele bardziej
emocjonalnym i bezkompromisowym zdaniem na ten temat
Pawa Jasienicy. Obaj badacze nie maj naj mniej szych
wtpljwoci co do tego, e to wanie zbytnie marudzenie
w marszu na Malbork odebrao Jagielle i Witoldowi realn
16
Tamie, s. 430 43 1 .
22
szans starcia pruskiej gazi Zakonu Szpitala Najwitszej
Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie raz na
zawsze z powierzchni ziemi, a tym samym definitywnego
pozbycia si gronego wroga na pnocnych rubieach
Polski i Litwy. Kuczyski jest jednakowo nieco bardziej
ni Jasienica umiarkowany w formuowaniu jakichkolwiek
sdw na temat jakoci dowodzenia kla Jagiey i wiel
kiego ksicia Witolda po zwycistwie pod Grunwaldem
i dlatego stara si znale jakie logiczne wytumaczenie
tej paradoksalnej sytuacji. Usiuje mianowicie usprawied
liwi powolny marsz wojsk polsko-litewskich na stolic
pastwa krzyackiego rzekomym kracowym wyczerpa
niem rycerstwa oraz onierzy po niezwykle cikiej bitwie
pod Grunwaldem. To tumaczenie nie wytrzymuje jednake
celnej i zarazem rzeczowej krytyki zawartej na kartach
Polski Jagiellonw Pawa Jasienicy, ktry tak oto komentuje
przytoczon powyej wypowied prof. Kuczyskiego:
"
Bardzo dziwne, e nasza historiografia czstokro zbywa
oglnikami to, co si dziao bezporednio po Grunwaldzie.
Czyta si, e Polacy zmarnowali owoce zwycistwa, nie
potrafili go wyzyska, okazali si niedolni i tak dalej [ e.. ].
Pewien wpyw na charakter ocen wywaro moe to, i
wikszo piszcych o Grunwaldzie i Malborku historykw
sama nigdy w adnym wojsku nie suya. W przeciwnym
razie autorzy musieliby zwrci uwag na wzorow karo,
panujc w wojsku krlewskim, ktre w niczym nie
przypominao pniejszego pospolitego ruszenia. Rozkazy
byy cile wykonywane. Natychmiast po zdobyciu obozu
krzyackiego Jagieo kaza porozbija znajdujce si tam
beczki i pyno wino strumieniami na trupy polegych,
a onierzom do upajania si pozostao saro zwycistwo.
Jecw potraktowa Wadysaw [Jagieo przp. aut. ]
wspaniaomylnie, zwolni ich na sowo. Rycerstwo pod
porzdkowao si tej decyzji, ktra nie moga mu by mia.
23
[ .. e] A sama zmiana postanowienia o trzydniowym postoju?
Rada wojenna uchwalia obozowa do 1 9 lipca, krl kaza
ruszy 1 7 i usuchano go.
Po stwierdzeniu faktu wielkiej karoci przychodzi kolej
na inn kwesti. Jeli armia zachowuje si w okrelony
sposb, maszeruje wolno, nie wysyajc wprzd oddziaw
wydzielonych, to naley zada oczywiste dla kadego
wojskowego pytanie: czego chce dowdca teje armii,
jakie s jego zamiary?
Zmczenie onierzy, jako argument majcy wyjani
spnienie si pod Malbork, nie nadaje si do powanego
traktowania. Liczy by si mogo tylko zmczenie lub brak
koni. Zreszt po zakoczeniu bitwy byy jeszcze po stronie
polskiej wiee odwody
"
17.
Trudno w tym miejscu nie zgodzi si z ocen Pawa
Jasienicy. To prawda, e zwycistwo grunwaldzkie zostao
wywalczone przez wojska polsko-litewskie ciko i krwawo.
Ale z wysokoci strat w ludziach po stronie koalicji
jagielloskiej oraz z rzekomym zmczeniem wojska po
bitwie grunwaldzkiej zbytnio nie przesadzajmy. Oto, co
pisze na ten temat inny badacz tych czasw, Andrzej
Nadolski, w swej znakomitej monografii pt. Grunwald 1410:
,,Kade zwycistwo opaca si wasnymi stratami. Niektrzy
kronikarze zachodni, sprzyjajcy Krzyakom, wypisywali
niesychane fantazje na temat nieprzeliczonych kroci Sarace
nw polegych w walce z rzekomymi obrocami chrzecija
stwa. Dobrze poinformowany Dugosz stwierdza natomiast,
nie bez zdziwienia, e na Polach Grunwaldu pado po polskiej
stronie zaledwie dwnat znaczniejszych rycerzy, nie liczc
oczywicie odpowiedno liczniejszych, ale w sumie te nie
nazbyt licznych wojownikw skromniejszego pochodzenia.
11
P.
J a s i e n i c a, Polska Jagiellonw, op. cit. , s. 1 1 4.
24
Wiadomociom tym mona by nie dowierza, gdyby nie
potwierdzay ich inne, bardzo pewne rda informacji. Oto
w listach krlewskich rozesanych wprost z pobojowiska
mwi si wyranie, e zwycistwo odniesiono przy
znikomych stratach wasnych, e z Polakw polegli
w bitwie bardzo nie liczni spord ludu pospolitego,
a nikt spord osb dostojniejszych 1 8. Faktem jest, e ze
zmaga grunwaldzkich wyszli bez szwanku wszyscy, bez
wyjtku, wybitniejsi polscy dowdcy i rycerze, znani
przecie imiennie dziki relacjom Dugosza.
Ograniczony rozmiar stat w polskich szeregach znajduje te
uzasadnienie w samym przebiegu bitwy. Przez duszy czas
toczya si ona w postaci typowych zmaga kawaleryjskich,
o szybko zmieniajcym si prebiegu, czsto drmatycznych, ale
nie przynoszcych wielkiego rozlewu krwi. Sytuacja ulega
zmianie dopiero po zaamaniu [si] wyczerpanych wojsk
Zakonu, w czasie szturmu obozu i na dugiej trasie pocigu, ale
wtedy skrwawili si nie zwyciscy Polacy, lecz Krzyacy,
zgonie ze znan i sprawdzon zasad, wedug ktrej naj cisze
straty ponosi armia ulegajca panice i zmuszona do ucieczki.
Z tego wanie powodu naley si liczy z powanym
uszczerbkiem w szeregach litewskich. Trudno oceni, czy
susznie twierdzi si, e w kampanii 1 41 0 [roku] Witold
utraci a poow swego kontyngentu. Moe wlicza si tu
rwnie straty poniesione pod murami Malborka, gdzie
sprzymierzonych zdziesitkoway zwyke w tym czasie
i w takich okolicznociach epidemiczne choroby. Jakkol
wiek byo, wolno sdzi, e przekonanie o wysokiej ofierze
krwi zoonej na Polach Grunwaldu gboko wroso w wia
domo Litwinw i stao si z jednej strony rdem alw
do polskich sprzymierzecw i do samego krla (Litwina!)
za rzekomo niedostateczne rozmiary udzielonej w potrzebie
pomocy, z drugiej za rdem bolesnego kompleksu,
18
Patrz: Monumenta Pololliae Historica, t. 2, Krakw 1 91 3-1 946,
s. 866 i 868.
25
ywego a do naszych czasw i usilnie kompensowanego
przez podkrelanie zasug, jakie w zmaganiach z potg
krzyack ponieli lub mieli ponie wojownicy z ziem
Wielkiego Ksistwa z Witoldem na czele
"
19.
Jak wielkie byy w rzeczywistoci straty oraz wyczerpanie
wojsk polsko-litewskich po grunwaldzkim zwycistwie,
ustali dzi dokadnie niepodobna. Wedug Dugosza i Nadol
skiego2
0
nie byy one jednak a tak wielke, aeby uniemoli
wiao to szybki marsz, przynajmniej wydzielonej grupy
rycerstwa i knechtw, na krzyack stolic. Wielkie zwycis
two o przeomowym znaczeniu z reguy uskrzydla zwycizc
i dodaje mu si do szybkiego zakoczenia woj ny, zmczenie
wojska nie moe by wic dostatecznym wytumaczeniem dla
dziwnej opieszaoci i wrcz beztroski krla w marszu na
stolic wroga. Wojna z Krzyakami wci przecie jeszcze
trwaa. Wrg by, co prawda, ciko pobity, lecz cigle
jeszcze nie ostatecznie i przez to wci potencjalnie grony.
Droga poczonych armii koalicji jagielloskiej z pl
grunwaldzkich na Malbork wioda przez Olsztynek, Olsztyn, .
Morg, Pask i Dzierzgo. Ten powolny marsz w euforii
wieego zwycistwa mia si wkrtce okaza pierwszym
krokiem do zaprzepaszczenia owocw grunwaldzkiej wik
torii przez stron polsko-litewsk, a w szczeglnoci przez
samego krla Jagie.
Dopiero 25 lipca 1 41 0 roku, a zatem w dziewi dni po
wyruszeniu z grunwaldzkiego pobojowiska ( !), poczone
oddziay wojsk jagielloskich dotary pod mury krzyackiej
stolicy - Malborka. Zawsze dobrze poinformowany Jan
Dugosz opisuje to w sposb nastpujcy:
1
9 A. N a d o I s k i, Grunwald 1410, op. cit., s. 1 34-1 35.
20
Na ten temat patrz: Polska Jalla Dugosza, op. cit., s. 242-243 oraz
A. N a d o I s k i, Grunwald 1410, op. cit. , s. 1 34-1 35. Na ten temat patrz
rwnie: S. M. K u c z y s k i, Wielka wojna z u/konem . . . , op. cit.,
s. 408-409 i 430.
26
"
W pitek 25 lipca, w dzie w. Jakuba Apostoa, krl
polski Wadysaw [Jagieo] wysawszy przodem kilka
chorgwi i rycerzy, by zajli dogodne miejsca i odparli
wszelkie zasadzki i niebezpieczestwa, najpierw rozbija obz
nad jeziorem Dbrwka, a nastpnie przybywa szczliwie do
Malborka i natychmiast ze wszystkich stron oblega zamek. Po
umieszczeniu wojska polskiego od wyszej czci zamku ku
wschodowi i poudniowi, wojsko litewskie ustawi od dolnej
czci, a ponadto swoje wojska z Podola i Rusi postawi
w specjalnie [wybranym] miejscu od poudnia. Przez cay ten
dzie zdarzay si drobne potyczki midzy rycerzami krlew
skimi a nieprzyjacielskimi o spalone ju miasto Malbork,
ktrego wrogowie z trudem bronili przed wtargniciem do
niego rycerzy polskich. Nie byo bowiem rzecz trudn
szybko zdoby miasto, ktre nie miao naturalnego zabezpie
czenia, a wskutek rozproszenia si jego mieszkacw byo
cakowicie opustoszae
,,
21 .
25 lipca 1410 roku rozpoczo si zatem polsko-litewskie
oblenie Malborka. Te dziewi dni, dzielce wymarsz
wojsk Jagiey i Witolda z pobojowiska pod Grunwaldem do
przybycia pod Malbork i rozpoczcia oblenia, day jednake
Krzyakom bezcenny czas, niezbdny na opanowanie pogrun
waldzkiego szoku oraz na przynajmniej pobiene przygoto
wanie fortecy nad Nogatem do obrony. Nie wiadomo, jakie
presanki kieroway postpowaniem krla Jagiey i wielkiego
ksicia Witolda po zwycistwie 1 5 lipca. Wiadomo jednak
ponad wszelk wtpliwo, i zbyt powolny - jak na
wczesne moliwoci poczonych armii polskiej i litewsko
ruskiej - marsz na Malbork wytrci stronie jagielloskiej
z rki zupenie realn, w poowie lipca 1410 roku, szans
zdobycia stolicy najgroniejszego z wrogw Polski i Litwy.
Zaskoczenie byo istotnym czynnikiem, a posiadanie tego
2 1
Polska Jana D/ugasza, op. cit. , s. 249.
27
atutu dawao moliwo pozbycia si krzyackiego zagro
enia z pnocy raz na zawsze. Jagieo i Witold, walczcy
od wielu lat, ze zmiennym szczciem, z Tatarami na
poudniowym wschodzie, Moskw na pnocnym wschodzie
oraz borykajcy si ze staym zagroeniem ze strony wo
jowniczego i nieobliczalnego w swoich dziaaniach krla
Wgier i wikariusza Cesarstwa Rzymskiego Narodu Nie
mieckiego w jednej osobie, Zygmunta Luksemburskiego,
nie mogli nie bra pod uwag takiej szansy zakoczenia
wojny z Krzyakami i - na zdrowy rozum - powinni
byli z niej skorzysta. Tym bardziej e defnitywna likwidacja
pastwa zakonnego w Prusach dawaaby Polsce oraz Litwie
wielorakie korzyci polityczne i gospodarcze z szerokim
dostpem do Morza Batyckiego i umocnieniem unii obu
pastw na czele. Czyby Jagieo i Witold, oszoomieni
grunwaldzkim zwycistwem, przedwczenie uznali, e do
bicie Krzyakw w ich wasnym gniedzie to ju tylko
czysta formalno i dlatego woleli powoli zajmowa kraj
i odbiera hody mieszkacw Prus, miast co prdzej ma
szerowa pod mur Malborka?! Bardzo wiele poszlak, ktre
moemy wydedukowa z nader szczupych i lakonicznych
wzmianek w zakoczeniu Kroniki konfiktu . u oraz ze znacznie
obszeriejszych, cho o wiele pniejszych, sugestii u Du
gosza, zdaje si t teori potwierdza. Wiele razy w historii
ludzkoci bywao bowiem tak, e niezbyt rozwany wdz
i polityk, ktremu udao si odnie decydujce zwycistwo
nad wrogiem, jak gdyby traci z oczu gwny cel wojny,
jakim jest zawsze trwae zniszczenie przeciwnika. To zawsze
doprowadzao w kocu do sytuacji, e pobity, lecz nie
dobity wrg, powoli odzyskiwa siy i prdzej czy pniej
przechodzi do kontrofensywy, krok po kroku odzyskujc
utracone terytoria i ostatecznie to on zadawa ostateczn
klsk swojemu niedawnemu pogromcy2. Niewykorzystanie
22 Przypomnijmy sobie w tym miejscu chociaby karygodn nierozwag
Hannibala po decydujcym pogromie Rzymian w bitwie pod Kannami (w
28
dogodnej okazji na wojnie oraz w polityce zawsze si bowiem
mci na tym, kto jej mdrze i w por nie wykorzysta. Niezbyt
dobrze, niestety, to wszystko wiadczy o jagielloskiej kon
cepcji prowadzenia wojny z Krzyakami po grunwaldzkim
tyumfie militaym. A gwna odpowiedzialno za te, a
nazbyt jaskrawe zaniedbania i bdy militae spada -w na
szej ocenie - bez wtpienia na samego naczelnego wodza
- krla Jagie. Ogromny sukces militay na Polach
Grunwaldu naj prawdopodobniej zbytnio mu uderzy do go
w, skutecznie uniemoliwiajc trzew ocen sytuacji mili
tej i politycznej w nastpnej, tj. pogrunwaldzkiej, fazie tej
wojny z teutoskim zakonem rycerskim w Prusach.
25 lipca 1 41 0 roku jednake nic jeszcze nie byo
przesdzone na niekorzy strony polsko-litewskiej. Kraj
wroga prawie w caoci lea u stp zwycizcw spod
Grunwaldu. Krzyacki zamek w Malborku by wczenie,
co prawda, jedn. z naj potniejszych twierdz Europy, ale
bronia go zaledwie garstka naprdce zebranej przez kom
tura wieckiego Henryka von Plauena zaogi. Zapewne nikt
z niej, z samym wodzem na czele, nie by podwczas
przekonany o realnych szansach utrzymania si w opus
toszaej i pozbawionej zapasw warowni duej ni kilka
dni - no, moe tygodni. Krzyacy bowiem nigdy dotych
czas, w naj gorszych przypuszczeniach, nie byli w stanie
sobie wyobrazi, e j akikolwiek przeciwnik zdoa kiedykol
wiek zagrozi ich stolicy i dlatego dotychczas nie przygo-
21 6 r. p.n.e.), kiedy to ten wybitny wdz kartagiski nieoczekiwanie (i
rwnie z niewiadomych dla dziejopisw po dzi dzie powodw)
zrezygnowa z szybkiego marszu na zszokowany tak druzgocc klsk
i zupenie pozbawiony jakiejkolwiek obrony Rzym, wolc zamiast tego
zaj mowa kolonie greckie na poudniu Italii. Rzymianie tymczasem
zdoali powoli opanowa poklskowy defetyzm, zebra nowe siy i przej
do powolnego, lecz skutecznego odzyskiwania utraconych wczeniej
pozycji . Tak wielk nierozwag Hannibal przypaci sromotn klsk,
z rki tak niedawno jeszcze rozgromionego przeze Rzymu, ktra miaa
miejsce w bitwie pod Zam, ju na ziemi kartagiskiej .
29
towywali go do adnej dugotrwaej obrony, bo po prostu
nie widzieli w tym sensu23 Wszystko zatem zaleao, jak
mogo si wwczas wydawa, ju tylko od skutecznoci
prac oblniczych i kilku lub najwyej kilkunastu szturmw
ze strony oblegajcych zamek w Malborku, przewaajcych
nad krzyackimi obrocami pod kadym wzgldem, od
dziaw polsko-litewskich, dowodzonych przez dwu geniu
szy wojny -Jagie i Witolda. -Historia wielkiej wojny
polsko-krzyackiej w pamitnym roku 1 41 0 miaa si
jednakowo, ju wkrtce, potoczy zupenie inaczej . . .
23 Wicej szczegowych informacji na temat stanu pf2ygotowania
zamku malborskiego do obrony przed ewentualnym polsko-l i tewskim
zagroeniem latem 1 41 0 roku znajd Czytelnicy w nastpnym rozdziale
tej ksiki.
POD MURAMI MALBORKA
Jak podaje Dugosz:
"
Zwycistwo krla polskiego Wady
sawa [Jagiey przyp. aut. ] w pierwszej chwili wydawao
si [w Malborku przyp. aut. ] rzecz do tego stopnia
nieprawdo podobn, e pierwszego doniesienia o klsce
krzyackiej wysuchano nie jako prnej, ale niemal
nierozsdnej plotki. Kiedy potem przychodzili jeden za
drugim [krzyaccy niedobitkowie spod Grunwaldu prp.
aut. ] i wszyscy twierdzili to samo, w kocu uwierzono.
Wszyscy [ Krzyacy przyp. aut. ] popadli w smutek
i przygnbienie i wszelkie swe zamysy i plany skierowali
na opuszczenie zamku Malborka i podjcie ucieczki, dokd
komu los zdarzy. I gdyby krl polski Wadysaw po
odniesionym zwycistwie [pod Grunwaldem przyp.
aut. ] szybko przyby do Malborka, jak mu to niektrzy
rozsdnie i bardzo szczerze doradzali, bez adnych strat
i niebezpieczestw dla siebie i swoich [wojsk przp.
aut. ] byby zaj zamek w pierwszym dniu po przybyciu
albo przez poddanie si zamku, albo przez jego zdobycie.
Krzyacy bowiem, duchowni, wieccy i inni, ktrzy strzegli
zamku Malborka, rozbiegli si j ak obani po domach,
salach i izbach i wiele dni i nocy spdzili na lamentach,
3 1
smutkach i skargach. Poniewa wszyscy dreli ze strachu
i myleli o ucieczce, zamek byby si podda, gdyby kto
usiowa wzi go z rk wystraszonych obrocw
"
l .
Tak mniej wicej przedstawiaa si sytuacja w Malborku
w pierwszych dniach po otrzymaniu wiadomoci o strasz
liwym pogromie wojsk krzyackich pod Grunwaldem oraz
o mierci wielkiego mistrza Ulryka von Jungingena i prawie
caej starszyzny zakonu w tej batalii. Dugosz ma zatem
zupen suszno, gdy twierdzi, e gdyby Jagieo i Witold
nie zwlekali tak bardzo z marszem na krzyack stolic,
Malbork niechybnie sam poddaby si. Hiobowa wie
o zagadzie wikszoci si zakonnych w bitwie pod Grun
waldem musiaa podziaa na morale szczuplutkiej zaogi
krzyackiej, pozostawionej przez wielkiego mistrza kilka
tygodni wczeniej na stray stoecznego zamku i miasta,
paraliujc jej zdolno do j akichkolwiek przygotowa
obronnych. W tym miejscu zreszt naley zada sobie
jedno, zasadnicze dla naszych dalszych rozwaa, pytanie:
czy Krzyacy w ogle przewidywali, przed porak pod
Grunwaldem, e kiedykolwiek bd zmuszeni do obrony
Malborka? Odpowied na tak postawione pytanie moe
by tylko jedna oczywicie NIE. Dziao si tak midzy
innymi dlatego, i pastwo zakonne w Prusach miao
dotychczas (tj. mniej wicej od koca XIII w.) niekwes
tionowan pozycj pierwszego mocarstwa w pnocno
-wschodniej czci Europy. Potna i wzorowo zorganizo
wana armia krzyacka (wspierana wydatnie przez liczne
rzesze krzyowcw-ochotnikw z Europy Zachodniej) nie
poniosa dotd adnej, powaniejszej klski na wasnym
terytorium. Ponadto granic pastwa zakonnego w Prusach
strzeg, jak dotychczas bardzo skutecznie, podwjny pas
potnych zamkw nadgranicznych oraz doskonale ufor
tyfikowanych miast obsadzonych silnymi zaogami. Ktre
I Polska Jana Dugosza, op. cit., s. 24.
32
zatem z mocarstw, stojc u szczytu potgi, przewiduje
sw wasn klsk, na wasnym terytorium, na tyle
wielk eby jego stolica bya zagroona przez wroga
w cigu zaledwie kilku dni lub nawet tygodni od
momentu rozpoczcia dziaa wojennych?

adne.
Malbork, pooony nad jednym z kilku ramion delty
wilanej - Nogatem, by w pocztkach XV wieku jedn
z najpotniejszych twierdz w Europie. System forteczny
Malborka skada si z tzw. Zamku Wysokiego, Zamku

redniego, Zamku Niskiego (czyli przedzamcza) oraz miasta


z jego murami obronnymi, poczonych ze sob w jeden
silny wze obronny2. Jednake nie oznacza to bynajmniej,
e bya to warownia niemoliwa do zdobycia. Kiedy
Jagieo z Witoldem planowali w pocztkach grudnia 1 409
roku, w Brzeciu nad Bugiem, wspln, generaln operacj
zaczepn przeciwko pastwu zakonnemu w Prusach latem
nastpnego roku, zgodnie uznali, e gwnym celem tej
kampanii musi by zniszczenie gwnych si krzyackich,
a nastpnie szybkie opanowanie stolicy wroga -Malborka,
co bez wtpienia daoby moliwo pozbycia si krzyakw
z Prus3. Nie moe zatem ulega najmniejszej wtpliwoci,
e w czerwcu roku 1 41 0 poczone wojska koalicji jagiel
loskiej przekroczyy granic pastwa krzyackiego i bynaj
mniej nie po to, aeby stoczy i wygra jedn czy drug
bitw, ale przede wszystkim po to, aby i prosto na
gniazdo wroga - Malbork, a jego ziemie przyczy do
Polski i Wielkiego Ksistwa Litewskiego. Z powyszego
niedwuznacznie wynika, i Jagieo i Witold - planujc
kampani letni 1 41 0 roku i decydujc si na dziaania
zaczepne przeciwko Prusom - musieli zakada kooiecz-
2 Na temat historii oraz systemu fortyfikacyjnego zamku i miasta
Malborka duo wicej informacji znajd Czytelnicy w opracowaniu
Bohdana G u e r q u i n a, Zmek w Malborku, Warszawa 1 974.
3 Na ten temat patrz szerzej : Polska Jana Dugosza, op. cit., s. 198-199
oraz S. M. K u c z y s k i, Wielka wojna z Zkonem ... , op. cit., s. 276-288.
33
no zdobycia Malborka, bez czego cay plan dziaa
wojennych przeciwko zakonowi byby po prostu bez sensu.
Armia polsko-litewska, ktra w lipcu 1 41 0 roku maszero
waa na Malbork, a nastpnie oblega krzyack stolic,
musiaa by zatem doskonale przygotowana do oblegania
i zdobywania tego rodzaju twierdz. Jagieo z Witoldem
nigdy nie zdecydowaliby si na podjcie ryzyka tak wielkiej
wyprawy przeciwko pastwu krzyackiemu w Prusach,
gdyby nie byli pewni, i wzicie warowni tak potnej jak
Malbork, jest moliwe dla ich wojsk. Prof. S. M. Kuczyski
pisze o tym w sposb nastpujcy:
"
Definicje strategii i jej celw, niezalenie od tego, czy
wypowiedziane zostay w stuleciu XIX czy XX, s podobne.
Wszystkie kad nacisk na dwa najbardziej zasadnicze
momenty: na kierunek uderzenia oraz na planowe przy
gotowanie tego uderzenia w sposb zapewniajcy najwik
sz skuteczno
4

Nie ulega wtpliwoci, e ani jeden z uczestnikw
narady w Brzeciu [nad Bugiem] nie zna teorii sztuki
wojennej, wszelako praktyczna wiedza wojskowa i wybitny
talent wojenny Jagiey i jego wsppracownikw sprawiy,
e plan strategiczny kampanii 1 41 0 roku wytrzymuje
krytyk nawet wiedzy nowoczesnej. Ustalono bowiem
w Brzeciu, e kierunkiem uderzenia, ktry umoliwi
uzyskanie jak najpomylniejszych wynikw ma by
kierunek na Malbork, stolic Zakonu. Wybrano wic nie
odbieranie takich czy innych terytoriw, lecz marsz zjed
noczonych wojsk w serce kraju nieprzyjacielskiego, co
byo wanie wyjtkowym zjawiskiem w dziejach sztuki
wojennej w Europie zachodniej , a jednoczenie dawao
stronie polsko-litewskiej przewag i moliwoci licznych
korzyci wojennych. Uderzenie to, po pierwsze, oddawao
4 Na ten temat patrz chociaby: J. W Y s o c k i, Kurs sZluki wojennej,
cz. I, Pary 1 842, s. 4041 .
3 " Koronowo 1
4
1
0
34
inicjatyw w rce Jagiey, a Kzyakw w obronie stolicy
zmuszao, czego mona byo si spodziewa niemal ze
stuprocentow pewnoci, do podporzdkowania si tej
inicjatywie. Po drugie - wprowadzao element zaskocze
nia. Krzyacy a do chwili wejcia armii polsko-rusko
-litewskiej do Prus takiej decyzji dowdztwa polskiego nie
oczekiwali5. Po trzecie akcja bojowa przenosia si na
teren nieprzyjacielski, co ochraniao kraje wasne (przede
wszystkim Wielkopolsk, Litw i Mazowsze) od spustosze
krzyackich, ktrych rozmiary znano dobrze w Polsce od
czasw wojen za okietka, a na Litwie pamitano co
najmniej od Gedymina, jeli nie od Mendoga. Po czwarte
- zmuszao to nieprzyjaciela, aby skupi swe siy do
obrony stolicy w bitwie przed Malborkiem. Takiej bitwy
pragn wanie Jagieo ufajc przewadze zjednoczonej
armii i swym talentom wojennym. Trudne do pomylenia
byo, aby Krzyacy dopucili do oblenia stolicy nie
sprbowawszy zmierzy si z nieprzyjacielem. Trafnie
bowiem zauwaono, e przy wybitnie centralistycznym
ustroju krzyackiego pastwa zamknicie w stolicy armii
zakonnej i jej odcicie przez oblegajcego oznaczao
wywoanie zupenego rozprzenia wszelkich wizw
w reszcie kraju i wydanie go w rce zwycizcy6.
Po pite skupienie niemal wszystkich krzyackich si
w obronie Malbrka uniemoliwiao Zakonowi zorganizowanie
jakiej powaniejszej akcji wojennej przeciw Litwie i Polsce
,,
7.
Skoro zatem, j ak wynika z powyej przytoczonej analizy
prof. Kuczyskiego, to wanie Malbork - gniazdo krzy
ackie - mia by gwnym celem wielkiej ofensywy
poczonych si polsko-litewsko-ruskich na Prusy latem
5 Patrz: Polska Jana Dugosza. op. cit + s. 205-206.
6 Cyt. za O. L a s k o w s k i. Odrbno staropolskiej sztuki wojennej.
Warszawa 1935. s. 73.
7 S. M. K u c z y s k i. Wielka wojna z Zkonem = = = op.
C
it = s. 287-288.
35
1 41 0 roku, oznacza to, po pierwsze: e aria jagielloska,
maszerujca po bitwie pod Grunwaldem na Malbork, bya
w peni przygotowana do oblegania i zdobywania wszyst
kich zamkw krzyackich (ze stoecznym Malborkiem na
czele); a po drugie: e Malbork nie by wcale, w roku
1 41 0, twierdz nie do zdobycia8. Malbork (cho by
niewtpliwie silnie ufortyfikowany) w roku 1 41 0 nie
posiada jeszcze wikszoci potnych fortyfikacji, ktre
moemy oglda dzisiaj, gdy ogromna ich wikszo
zostaa zbudowana przez Krzyakw dopiero w latach
1 41 3-1420, a zatem ju po tzw. wielkiej wojnie z Polsk
i Wielkim Ksistwem Litewskim w latach 1 409-1 41 1 ,
ktr tu opisujemy9. Trudno zatem nie przyzna racji
Janowi Dugoszowi, ktry w przytoczonym na pocztku
tego rozdziau fragmencie swojej kroniki szczerze ubolewa,
e przez zbytni i niezrozumia opieszao Jagieo
i Witold utracili niepowtarzaln okazj wzicia Malborka
z marszu, na fali pogrunwaldzkiego szoku i paniki wrd
resztek zakonu krzyackiego w Prusach, bo taka okazja
w poowie lipca 1 41 0 roku rzeczywicie istniaa.
Istotnie, gdyby wojsko polsko-litewskie dotaro pod mury
Malborka w trzy lub cztery, albo nawet pi dni po bitwie
pod Grunwaldem, co -jak wykazalimy w poprzednim
rozdziale - byo moliwe, stolica krzyackich Prus nie
chybnie wpadaby w rce krla Jagiey bez walki lub, co
8
Z informacji zawartych w opracowaniu Bohdana G u e r q u i n a,
Zmek w Malborku, op. cit. , s. 14-16, wynika, i potne umocnienia
Zamku

redniego, Zamku Niskiego (przedzamcza) oraz miasta Malborka,


ktre zachoway si do dnia dzisiejszego (i na podstawie ktrych
wspczeni historycy oceniaj, e Malbork by - dla wojsk polsko
-litewskich w roku 1 410 fortec nie do zdobycia), zostay wzniesione
w wikszoci dopiero po roku 1 41 3 O), a zatem ju po obleniu
Malborka przez poczone armie Jagiey i Witolda w roku 1 41 0, gdy dla
Krzyakw stao si jasne, e ich stolica, dotychczas bezpieczna, moe
by powanie zagroona przez Polakw i Litwinw w razie wojny.
9 Tame, s. 1 6.
36
najwyzej, po krtkim obleniu, co oznaczaoby bez
wtpienia koniec pastwa krzyackiego w Prusach. Niestety,
pierwszy zdoa dotrze do Malborka komtur ze

wiecia
Henryk von Plauen ze swoimi ludmi. Stan on w Malbor
ku 1 8 lipca (a zatem ju w trzy dni po bitwie pod
Grunwaldem! ) i od razu intensywnie przystpi do przygo
towywania zamku do obrony. Jak to si jednake stao, i
komtur z dalekiego, pomorskiego

wiecia, ktre jest


oddalone od Malborka o ponad 1 00 km, zdoa przyby do
krzyackiej stolicy, razem ze swoimi oddziaami, ju
trzeciego dnia po grunwaldzkim pogromie? Prof. S. M.
Kuczyski powici temu zagadnieniu obszer analiz
i doszed do nastpujcych wnioskw:
"w tym miejscu jednak wyania si jedna jeszcze
wtpliwo, zwizana z akcj komtura wieckiego. Odleg
o z Malborka do

wiecia, ktrego komtur mia strzec


z polecenia w. mistrza Ulryka, wynosi w linii prostej ponad
80 km, drogami za okoo 1 1 5 km lewym brzegiem,
a okoo 1 00 km prawym brzegiem Wisy. Dlaczego zatem
zdy do Malborka von Plauen?
Kujot przypuszcza, e Henryk von Plauen przeby drog
z popiechem. . . prawdopodobnie od zamku do zamku
biorc wiee konie 1
0
. Ot wykluczone to nie jest.
Wiadomo o porace armii krzyackiej i mierci w.
mistrza dotara, niewtpliwie, do zamku w

wieciu ju 1 6
lipca, skoro dnia tego zdoaa dotrze i do Subkowa pod
Tczewem [gdzie przebywa podwczas biskup wocawski
Jan Kropido - ten sar, ktry jako pierwszy, na wie
o . klsce wojsk krzyackich pod Grunwaldem, dotar do
Malborka. Nastpnie natychmiast powiadomi krla Jagie,
e stolica krzyacka jest chwilowo pozbawiona obrony
przp. aut. I I ] , a wic znacznie dalej. Henryk von Plauen
10 Patrz: s. K uj o t, Rok 1410 Wojna, "Roczniki Towarzystwa Nauko
wego w Toruniu
"
XVII, Toru 1 91 0, s. 201 .
37
mg jej od razu uwierzy, mg powzi decyzj jazdy do
Malborka i jeszcze na noc wyruszy - zwaszcza gdyby
jecha sam, bez wojska. Tylko e jechaby nie konno, lecz
drog wodn - Wis
1
2. Wszystko to jest moliwe, nie
stojce w sprzecznoci z logik albo z prawami fizycznymi,
tylko -mao prawdopodobne. Jeeli bowiem nie uwierzono
pierwszemu zwiastunowi klski w Malborku, to dlaczego
od razu mia uwierzy nie bezporednim wiadkom Henryk
von Plauen? Malbork uzyska potwierdzenie od dalszych,
przybywajcych z pola bitwy, wic dugo wtpi nie mg,
do wiecia natomiast w dniu 1 6 lipca zbiegowie nie
przybywali, poniewa mieli po drodze wiele innych zam
kw, w ktrych mogli si schroni, a przede wszystkim
uciekali gwnie na pnoc, nie na zachd. O ile wszake
przyjlibymy nawet, e pniejszy obroca Malborka
uzyska niezbite potwierdzenie o pogromie wojsk Zakonu,
to przecie pierwszego dnia nikt jeszcze nie wiedzia, e
polega caa starszyzna krzyacka, e Malbork pozosta bez
wojska, e naley, wbrew zleceniu Ulryka von Jungingen,
pozostawi pogranicze pomorskie bez opieki i uda si do
stolicy. Kady rozsdny komtur - a trudno odmwi von
Plauenowi rozsdku - wysaby natychmiast goca do
Malborka i czeka na j ego powrt. Musiaby wszak bra
pod uwag moliwo ataku polskiego na zamki pomorskie
i obowizek czuwania nad powierzon sobie twierdz
przynajmniej do odebrania dokadniejszych wiadomoci
lub instrukcyj. Tymczasem, o ile bymy lepo trzymali si
dawniejszej interpretacji rde, musielibymy przyj, e
rozsdny, energiczny, trzewy Henryk von Plauen (a cechy
te wykaza wyranie w roku 1 41 0 i latach dalszych), pod
I I
Patrz: P. J a s i e n i c a, Polska Jagiellonw, op. cit., s. I I I .
12
Prof. S. M. Kuczyski, jest zdania, e bya to jedna z najszybszych
drg, jak komtur von Plauen mg dotrze ze

wiecia do Malborka
-por. S. M. K u c z y s k i, Wielka wojna z Zkonem . . . , op. cit. , przypis
nr 5 na s. 426.
38
wpywem pierwszych, ni e sprawdzonych wiadomoci, po
rzuci powierzon sobie placwk, e jakim cudem prze
czu mier wszystkich, ktrzy mogli obj dowdztwo
w stolicy i e w ptorej doby, wraz ze swym wojskiem,
przeby okoo 1 00 k, co w czasach armii rycerskich byo
rzecz w ogle nie do pomylenia.
Sdzimy, e trudno jest uwierzy w to wszystko. Natomiast
wydaje si nam o wiele prawdopodobniejsze, e ju w chwili,
gdy toczya si bitwa pod Grunwaldem, Henryk von Plauen
z wszystkimi lub wiksz czci swych do znacznych si
znajdowa si na prawym brzegu Wisy i, stosownie do
otrzymanych polece w. mistrza Ulryka, zda do poczenia
si z gwn armi Zakonu, wzgldnie przebywa kdy
pomidzy Sztumem a Morgiem, aby stanowi rezerw
obronn Malborka od strony poudniowo-wschodniej .
Obecno komtura wieckiego na terytorium pruskim
bez zgody w. mistrza jest wykluczona, poniewa rwnaaby
si porzuceniu powierzonej placwki pomorskiej i zamaniu
dyscypliny zakonnej . Tym bardziej, e w. mistrz, ktry
stara si by ostrony w poczynaniach wobec armii polsko
-litewskiej, mg a) bd zdecydowa si na wzmoenie
swych si przed oczekiwan bitw i poleci von Plauenowi
poczy si z armi gwn, liczc, e poczenie to
nastpi jeszcze przed walk z krlem, b) bd uy von
Plauena jako rezerwy i osony na wypadek przegrania
bitwy i cofania si wojsk w. mistrza w stron Malborka.
Nie posiadamy bezporedniego potwierdzenia naszych
domysw, ale dwa fakty zdaj si porednio przemawia
za ich susznoci. Pierwszy -to niewytumaczalne. inaczej
przybycie ju 1 8 lipca do Malborka oddziaw von Plauena,
co przestaoby by czym nadzwyczajnym, gdyby si
przyjo, e ju 1 6 lipca stay one jakie 60-70 k od
stolicy na prawym brzegu Wisy i poczy si cofa
natychmiast po stwierdzeniu klski armii Zakonu; drugi
- to zachowanie Jagiey po bitwie, w nocy z 1 5
39
na 1 6 lipca. Szedziesicioletni krl by zbyt dowiadczonym
wodzem, aby nie zdawa sobie sprawy, e po cakowitym
rozbiciu armii w. mistrza, po mierci Ulryka von Jungingen,
po zdobyciu obozu krzyackiego i po wielogodzinnej uciecz
ce niedobitki wojsk zakonnych nie mog tej nocy zagraa
nikomu, a zwaszcza silnej armii krlewskiej, przed ktr
musiay czu zrozumiay lk. A jednak Dugosz, dobrze co do
wydarze tych godzin informowany przez Olenickiego, pisze
wyranie: Regi ila nocte exclbias in observationibls
agenti krlowi nocy tej czuwajcemu na stray1 3, co
nie moe oznacza jedynie bezsennego spdzania godzin
nocnych. Wyej wspomnielimy, e krl mg potrzebowa
samotnoci dla odpoczynku i rozmyla, ale do tego nie
potrzebowa peni stray. Wydaje nam si, e krl majcy
doskonae, zazwyczaj , informacje wiedzia o jakich samo
dzielnych oddziaach krzyackich, nie poczonych z wojska
mi w. mistrza, a znajdujcych si niezbyt daleko.
Oddziay te mogy zbliy si w cigu dnia i noc
zaatakowa zwycisk, lecz znuon i zdezorganizowan
przez bitw i pocig armi krlewsk. Aczkolwiek praw
dopodobiestwo takiego ataku byo wicej ni mae, jednak
tumaczyo w pewnej mierze czuwanie Jagiey.
Przyjmujemy wic, e Henryk von Plauen znalaz si
w Malborku tak szybko dlatego, e w chwili klski Zakonu
przebywa nie w wieciu, lecz w okolicach grnej Drwcy,
co byo tym prawdopodobniejsze, e 1 3 lipca Maciej
z W soszy, wojewoda kaliski i starosta nakielski, ktry
zbrojno wtargn na Pomorze krzyackie, ponis klsk
w spotkaniu z Michaem Klichmeistrem, wjtem Nowej
Marchii, i sam pierwszy z pola umkn, wojsko pozostae
bez wodza poszo w rozsypk 1 4. Poraka Polakw od
ciaa w pewnej mierze siy krzyackie, czuwajce na
pograniczu polsko-pomorskim i umoliwiaa na pewien
1 3 Patrz: Polska Jana Dugosza, op. cit. , s. 240.
1
4 Patrz: tame, s. 21 8.
40
czas przerzut czci wojsk zakonnych z pogranicza na
teren gwnej walki, nad Drwc. Ponadto zwraca uwag,
e broni Pomorza wjt Nowej Marchii, a nie komturzy
czuchowski, tucholski i wiecki, ktrzy przede wszystkim
mieli zlecon opiek nad terenami pomorskimi. Komtur
czuchowski, Arnold von Baden, oraz Pfeger tucholski,
Henryk von Schwelborn - na czele swych chorgwi brali
udzia w bitwie pod Grunwaldem1 5 Mamy wic dowd, e
w. mistrz zdecydowa si cign osonowe siy z Pomorza.
Dlatego sdzimy, e najpniej po rozbiciu Macieja z W
soszy wezwany zosta i komtur wiecia, ktry w bitwie nie
wzi udziau, ale zda ju ku poczeniu si z w.
mistrzem
"
1
6
.
Komtur wiecki, Henryk von Plauen, zaraz po przybyciu
do Malborka, przede wszystkim w mig zorientowa si, i
zakon niemiecki w Prusach pozostaje, po grunwaldzkim
pogromie, bez rzdu i naczelnego dowdztwa, a jego stolica
-bez obrony. Na dodatek okazao si, e jedynymi siami,
zdolnymi broni Malborka, s oddziay, ktre przyprowadzi
ze sob (gdy reszta albo leaa trupem na grunwaldzkim
pobojowisku, albo jczaa w polsko-litewskiej niewoli, albo
ulega rozproszeniu i totalnej demoralizacji). Jedyny, ocalay
niemal cudem z grunwaldzkiego pogromu, wyszy urzdnik
zakonny, wielki szpitalnik Werer von Tettingen, zaama
si nerwowo i uciek a do Elblga, wic o tym, i
przywrci on dyscyplin w pozostaych jeszcze tu i wdzie
w Prusach oddziaach krzyackich, marzy co nie byo.
Komtur von Plauen by zatem zdany jedynie na wasne, nie
tak wielkie znowu, siy i wasn zaradno, gdy od nikogo
- przynajmniej w najbliszych miesicach - nie mg
spodziewa si adnej pomocy. A czasu na opanowanie
pogrunwaldzkiej paniki oraz na naleyte przygotowanie
1 5
Patrz: tame, s. 225-226.
16
s. M. K u c z y s k i, Wielka wojna z Zkonem ... , op. cit., s. 426-30.
41
Malborka do dugotlaej obrony te nie mia zbyt wiele.
Jagieo i Witold mogli zjawi si u bram Malborka z ca
sw potg lada dzie. Wozy z ciaami wielkiego mistrza
i innych dostojnikw krzyackich, polegych pod Grunwal
dem, dotary do pruskiej stolicy ju 1 9 lipca. Henryk von
Plauen powita je uroczycie u bram Malborka, a nastpnie
pogrzeba je z rycerskimi honorami w zamkowej kaplicy w.
Anny. Bez wtpienia doskonale zdawa sobie spraw, e
wojsko krlewskie i wielkoksice, zoone w duym
stopniu z konnicy, jest w stanie posuwa si naprzd
znacznie szybciej ni karawan z zakonn starszyzn. Jeliby
na przykad Jagieo z Witoldem rzucili naprzd lekkie hufce
litewskie, smoleskie i tatarskie, zdolne do dugich marszw,
nieprzyjaciel mgby stan u bram krzyackiej metropolii
nawet ju tego samego dnia (tj. 1 9 lipca) lub najwyej dzie
pniej. Oddziay te mogyby prowizorycznie zablokowa
miasto i zamek, uniemoliwiajc lub przynajmniej znacznie
utrudniajc kzyackiej zaodze waciwe przygotowanie
malborskiej fortecy do dugotrwaej i uporczywej obrony.
cignicie z zewntrz - tj . z gbi Prus - zapasw
ywnoci, wicej ludzi zbrojnych, zdatnych do obrony itp.
rwnie nie byoby moliwe. Tymczasem w najbliszych
dniach niechybnie nadcignyby gwne siy koalicji
j agielloskiej , a wtedy rozpoczoby si prawdziwe ob
lenie. Wobec druzgoccej przewagi nieprzyjaciela nawet
tak potna warownia jak Malbork nie mogaby si
utrzyma duej ni kilka dni lub -co najwyej - kilka
tygodni. Potem krzyacka zaoga - chcc tego, czy te
nie chcc - musiaaby skapitulowa przed Jagie
i Witoldem. A to nieodwoalnie oznacza by musiao
defi nitywny koniec panowania Krzyakw w Prusach i na
Pomorzu Gdaskim. Komtur wiecki, Henryk von Plauen,
by jednake, na nieszczcie dla Jagiey i Witolda,
czowiekiem energicznym, a nawet - co mona bez
przesady powiedzr - ryzykantem. Postanowi, wbrew
42
wszystkiemu i wszystkim, ratowa - na ile to tylko
byoby w tamtych warunkach moliwe - sam Malbork
oraz panowanie krzyackie w Prusach przed polsko
-litewsk i nwazj.
Pierwsze, co bez wtpienia naleao uczyni w tych
warunkach, w jakich znalazo si pastwo krzyackie
w Prusach po bitwie pod Grunwaldem, byo przywrcenie
dyscypliny w zakonie przez powoanie nowych jego wadz
- chociaby o charakterze tymczasowym. Henryk von
Plauen doskonale zdawa sobie spraw z tego, e w bitwie
grunwaldzkiej polegli praktycznie wszyscy wysocy do
stoj nicy, ktrzy mogliby albo sami obj przywdztwo
nad pastwem krzyackim, albo dokona zgodnego z za
konnym prawem wyboru nowego wielkiego mistrza na
miejsce polegego pod Grunwaldem Ulryka von Jungin
gena. Popiesznie zwoa wic wszystkich, przebywajcych
wczenie w Malborku, rycerzy zakonnych i nakaza im,
aeby go wybrali tymczasowym namiestnikiem zakonu
w Prusach, a do momentu zakoczenia wojny i wybrania
nowego wielkiego mistrza KrzyaKwl 7. Komtur von
Plauen postpi w ten sposb, gdy konstytucje zakonu
krzyackiego nie przewidyway dotychczas takiej sytuacji ,
jaka powstaa po klsce grunwaldzkiej -ni e byo komu
dokona legalnego wyboru wielkiego mistrza po nagej
mierci jego poprzednikaI s. Uznanie von Plauena przez
konfratrw tymczasowym namiestnikiem zakonu w Pru
sach dao mu poczucie legalnoci wszelkich jego dziaa,
majcych na celu dobro zakonu, a poza tym pozwolio
-przynajmniej prowizorycznie -przywrci dyscyplin
w zakonie -jeli nie w caych Prusach, to przynajmniej
w samym Malborku i najbliszych okolicach. Krzyacy
tym samym zdoali otrzsn si z pierwszego, paraliu
jcego szoku. Mieli nowego, cho tymczasowego, wodza
1
7
Por.: S. M. K u c z y s k i. Wielka wojna Z Zkonem .... op. cit + s. 438.
18
Tamie.
43
i energicznie zaczli sposobi si do obrony Malborka.
Tymczasem nieprzyj aciel (tj . Jagieo), nie wiadomo
dlaczego, nie nadcia pod krzyack stolic, lecz maru
dzi po drodze. Henryk von Plauen zdoa tym samym
wygra (politycznie) pierwsze starcie z koalicj jagiello
sk, gdy udao mu si elazn rk opanowa strach oraz
przywrci upad po bitwie pod Grunwaldem dyscyplin
w stolicy pastwa zakonnego w Prusach.
Drugim, co do wanoci; krokiem komtura von Plauena
byo w tych dniach popieszn przygotowanie malborskiej
warowni do czekajcego j niechybnie, w najbliszym
czasie . wielkiego polsko-litewskiego oblenia. W tym
celu tymczasowy namiestnik krzyacki w Prusach natych
miast rozpocz wielk akcj byskawicznego, jak na
tamte czasy, cigania do Malborka ludzi zbrojnych,
ktrzy tu i wdzie jeszcze nie przeszli pod sztandary
Jagiey i Witolda oraz Zwizku Jaszczurczego i wci
jeszcze, mimo powszechnego w spoeczestwie pruskim
odchodzenia spod kurateli zakonu, dochowywali w dal
szym cigu wiernoci panom zakonnym. Prof. Kuczyski
tak o tym pisze:
"
Poleci [Henryk von Plauen przyp. aut.] zebra
wszystk ywno i napoje do spichlerzy pastwowych
i , skd si dao, take bydo i nagromadzone zapasy
nabiau z miasta i okolicy, i dostarczy na zamek.
Postara si te cign, ile si tylko dao, ludzi do
obrony. Wedug ksigi wydatkw Zakonu, przybyo do
Malborka, przed nadejciem annii polsko-litewskiej , 1 350
kopijnikw i 77 strzelcw, ktrzy - zdaniem dotych
czasowych badaczy -byli resztk zacinikw krzyac
kich spod Grunwaldu. Prcz nich posi ada ludzi, ktrych
przyprowadzi z sob, tzn. zacig swego stryj ecznego
brata, take Henryka von Plauen, nadto uzyska wrd,
bezrobotnych zapewne, marynarzy gdaskich paruset
44
ludzi ze swoimi pancerzami i toporami wojennymi, ktre
si bardzo przyday 1 9. Ogem zamek mia, wedug
kronikarza [krzyackiego przyp. aut. ] , co naj mniej
4000 ludzi dobrze uzbrojonej zaogi20. Jeeli kronikarz
krzyacki by przy tym obliczeniu niecisy, to myli si
bardzo nieznacznie, gdy wymienione przez inne rda
dane pozwalaj okreli liczebno zaogi Malborka na
2000 do 2500 zbrojnych, nie liczc pachokw i obsugi
rzemielniczej. Wikszej iloci, nawet gdyby by moga,
zamyka za murami nie naleao ze wzgldu na trudnoci
wyywienia. Bya to zreszt sia bardzo znaczna i rw
najca si dwu lub trzykrotnie wikszej liczbie zbrojnych
w polu otwartym. ywnoci byo mniej ni zazwyczaj, ale
na par tygodni mogo wystarczy z pewnoci. Sytuacja
Krzyakw nie bya wic wcale beznadziejna. Istniay
wszak jeszcze siy Zakonu w Inflantach, musiay przyj
z pomoc balleje zachodnie i Deutschmeister [tj . samo
dzielne okrgi zakonu krzyackiego w Niderlandach,
Francji, Szwajcarii i pnocnej Italii oraz krajowy mistrz
niemiecki przyp. aut. ]. Wszystko zaleao od umiejtno
ci przeciwnikw [tj . polsko-litewskich wojsk Jagiey
i Witolda przyp. aut. ] , czy potrafi odci Malbork od
pomocy z zewntrz i czy znajd do si i umiejtnoci, by
dostatecznie szybko zama jego opr
"
21 .
Wszystko t o prawda. Jednake Polacy i Litwini pod
wodz krla Jagiey i wielkiego ksicia Witolda po
pierwsze mieli przygniatajc wrcz przewag liczebn
nad krzyack zaog Malborka, a po drugie nieraz ju,
podczas tej wojny, dowiedli, e potrafi skutecznie oblega
bra szturmem krzyackie fortece. Jesieni 1 409 roku
1 9 Johann von P o s s i 1 g e, (Fortsetzung), wyd. E. Strehlke, Scriptores
Rerum Prussicarum, Bd 3, Leipzig 1 866, s. 320.
20
Tame.
21
S. M. K u c z y s k i, Wielka wojna z Zkonem . . . , op. cit. , s. 438-39.
45
oddziay polskie odbiy z rk krzyackich Bydgoszcz22, a na
krtko przed bitw pod Grunwaldem wojska polsko-litewskie
w cigu krtkiego czasu zdobyy sztunnem silnie umocnione
i zaciekle bronione przez Krzyakw Dbrwno23 Celem
letniej wyprawy na Prusy w roku 1 41 0 by niewtpliwie
Malbork, a zatem wojska koalicj i jagielloskiej z pewnoci
byy bardzo dobrze przygotowane do jego blokady. Siy
krzyackie w Inflantach, co prawda, istniay i teoretycznie
mogyby przyj na pomoc swoim zakonnym konfratrom,
oblonym przez Polakw, Litwinw i Rusinw w Malborku,
tak samo jak stawiajcym jeszcze tu i wdzie saby opr
zaogom krzyackim niektrych zamkw pruskich i pomors
kich, lecz praktycznie byo to mao prawdopodobne. Pastwo
krzyackie w Inflantach byo bowiem podwczas rwnie
zagroone przez rezerwowe wojska litewskie i ruskie.
Wprawdzie gwnym ich zadaniem byo strzeenie pnocnej
granicy Wielkiego Ksistwa Litewskiego przed ewentualno
ci dywersyjnego naazdu ze strony infanckiej gazi zakonu,
jednake zawsze, gdyby zasza taka potrzeba, mogy wkro
czy zbrojnie do Inflant, uniemoliwiajc tym samym
tamtejszym Krzyakom udzielenie jakiejkolwiek pomocy ich
pruskim kompanom. To samo mona byo podwczas sdzi
o oddziaach krzyackich w Nowej Marchii. Tym bardziej e
skuteczne przyjcie z pomoc Malborkowi, Pomorzu i Pru
som wymagaoby uprzedniego przebicia si wojsk zakonnych
przez Litw i mud (z Inflant) lub przez Wielkopolsk
i Kuj awy (z Nowej Marchii). A wiadomo byo, e Polacy
i Litwini broniliby tych terenw z najwiksz zacitoci i na
pewno nie przepuciliby odsieczy krzyackiej do Prus bez
doszcztnego wytracenia jej po drodze w rozlicznych zasadz-
2
2
Na ten temat patrz szerzej: s. M. K u c z y s k i, Wielka wojna
z Zkonem . . . , op. cit. , s. 1 35-147 oraz A. N a d o l s k i, Grunwald l4l0,
op. cit. , s. 23-24.
2
3 Patrz szerzej: S. M. K u c z y s k i, Wielka wojna z Zakonem . . . , op.
cit. , s. 360-361 oraz A. N a d o l s k i, Grunwald 14l0, op. cit., s. 83-96.
46
kach, bitwach i potyczkach. Droga do Prus przez Pomorze
Zachodnie rwnie nie bya, dla Krzyakw z Nowej
Marchii, otwarta ani bezpieczna, poniewa wczesny ksi
supski, Bogusaw VIII, by sojusznikiem Jagiey. I chocia
formalnie cay czas by w tej wojnie neutralny, wiadomo
byo, e nie przepuci przez terytorium swojego ksistwa
wojsk krzyackich bez walki24 Droga morska z Inflant lub
ze Szczecina do Gdaska, Krlewca lub Kajpedy te nie
moga by brana powanie pod uwag przez Krzyakw,
gdy bya dla nich zbyt niebezpieczna, poniewa wymienione
miasta albo ju uznay zwierzchnictwo Jagiey i Witolda,
albo te mniej lub bardziej otwarcie im sprzyjay. Poza tym
wczesnymi okrtami nie dao si przerzuca duych iloci
ludzi, koni oraz zaopatrzenia, a to tylko mogoby stanowi
o powodzeniu jakiejkolwiek operacji desantowej na wiksz
skal - nie mwic ju o burzach morskich, katastrofach
i tym podobnych zagroeniach dla wczesnej floty. Z kolei
krzyacki mistrz krajowy w Niemczech (Deutschmeister)
oraz krzyackie balleje w Europie Zachodniej nie byy
w stanie skutecznie pomc Krzyakom w Prusach z na
stpujcych powodw:
Krzyacy w Niemczech oraz w Europie Zachodniej
byli zbyt oddaleni od Prus, aeby mogli przyj swym
konfatrom z Malborka ze skuteczn pomoc w moli
wie niedugim czasie.
- W Europie Zachodniej mina ju wwczas moda na
wyprawy krzyowe. Rycerstwo zachodnioeuropejskie,
nawet niemieckie, nie ma ju - w wikszoci
przypadkw -najmniejszej ochoty walczy i gin
gdzie na antypodach wiata chrzecijaskiego (tj.
24 Na temat posfawy poszczeglnych ksit zachodniopomorskich
wobec konfliktu unii jagielloskiej z Krzyakami w latach 1409-14 1 1
duo wicej szczegowych informacji znajdzie Czytelnik w opracowaniu
zbiorowym pt. Historia Pomorza, t. l, Do roku 1466, pod red. Gerarda
Labudy, Pozna 1969.
47
w Prusach) w obronie anachronicznego i w gruncie
rzeczy miesznego w swej przestarzaej ideologii
bractwa niemieckich mnichw-rycerzy, a tym bardziej
ratowa ich hybrydalne pastewko, rodem z zamierz
chej epoki wypraw krzyowych, podczas gdy tu
- w Europie Zachodniej - toczy si wanie od
kilkudziesiciu lat wielka wojna midzy Francj
a Angli o prawo do korony francuskiej (nazwana
pniej przez hi storykw wojn stuletni, trwajc
od 1 346 do 1 429 roku). A zaangaowani s w ni
przecie - bezporednio lub porednio - prawie
wszyscy wadcy europejscy z cesarzem rzymskim
narodu niemieckiego na czele25 A zatem kady
rycerz francuski, angielski czy nawet niemiecki woli
raczej suy wasnemu krlowi na polach bitew we
Francji. Oczywiste jest, i tam duo atwiej byo
o upy i o rycersk saw. Perspektywa awanturowania
si jako
"
krzyowiec
"
gdzie na odlegym terenie,
gdzie i o bogate upy duo trudniej, i naga mier
o wiele bardziej pewna ni rycerska sawa nie poci
gaa zachodniego rycerza26. Oczywiste zatem byo,
e w tej sytuacji politycznej Europa Zachodnia,
prawie na pewno, pozostanie gucha na krzyackie
bagania o ratunek.
Szczupa zaoga krzyacka pod dowdztwem Henryka
von Plauena, zamknita w malborskiej warowni bez wy
starczaj cej na dugie oblenie iloci ywnoci i me
dykamentw, bya praktycznie pozbawiona zaplecza oraz
2 Na temat wojny stuletniej i jej reperkusji midzynarodowych w skali
oglnoeuropejskiej patrz szerzej: Edward P o t k o w s k i , CrecyOrlean
13461429, Warszawa 1 986.
26
Na temat raczej negatywnego stosunku wikszoci rycerstwa euro
pejskiego do idei wypraw krzyowych oraz do Kyakw i ich kolonial
nego pastwa nad Batykiem na pocztku XV wieku patrz szerzej : A.
N a d o I s k i , Grunwald 1410, op. cit. , s. 41 -44.
48
jakiejkolwiek nadziei na rych pomoc z zewntrz. Jej
sytuacja nie przedstawiaa si zatem w poowie lipca 1 41 0
roku wcale a tak rowo, jakby si to mogo wydawa
prof. Kuczyskiemu. Tymczasowy, a waciwie samo
zwaczy namiestnik zakonu Henryk von Plauen i jego
najblisze otoczenie musieli sobie doskonale zdawa spra
w z niezaprzeczalnego faktu, e Malbork sta si dla
niedobitkw Krzyakw ostatnim punktem oporu. Wie
dzieli take, i przyjdzie im broni go do upadego i e jest
to puapka, z ktrej - w razie koniecznoci kapitulacji (a
ta wydawaa si prdzej lub pniej raczej nieuchronna)
-nie bdzie ju wyjcia. Wydaje si zatem, i komtur ze
wiecia zrobi w tych lipcowych dniach 1 41 0 roku absolut
nie wszystko, co byo w jego mocy, aeby moliwie jak
najlepiej przygotowa krzyack stolic do obrony przed
polsko-litewsk nawa. Najprawdopodobniej jednak sam
w realn moliwo duszego utrzymania si za murami
warowni nad Nogater, wobec cakowitej niemal zagady
panowania zakonnego w Prusach, nie bardzo wierzy.
Chodzio mu zapewne ju tylko o to, eby niedobitki
krzyackie spod Grunwaldu, ktre schroniy si za murami
Malborka, nie sprzeday swej skry zbyt tanio Jagielle
i Witoldowi. Jawili si oni jako przyszli, zdaje si nie
uchronni, panowie pokrzyackich Prus. Krzyakom w Mal
borku pozostawao ju tylko bierie czeka oblenia,
a nastpnie broni si do upadego i . . . oczekiwa cudu,
ktry by odmieni ich beznadziejne pooenie, jednake
bez realnych przesanek, e takowy kiedykolwiek nastpi.
Tymczasem do Malborka zbliay si oddziay koalicji
jagielloskiej. Szy naprzd bardzo powoli, czsto zatzymujc
si i obozujc po drodze. Krl Jagieo zachowywa si t,
jakby ju faktycznie ca wojn z Krzyakami wygra. Po
drodze przyjmowa hody wieropoddacze ludnoci pastwa
krzyackiego, witajcej Polakw, Litwinw i Rusinw jako
swoich wybawcw, ich naczelnego wodza za - krla
49
Jagie -jako swego krla. Jagieo i Witold wyranie nie
pieszyli si pod mury krzyackiej stolicy. Najprawdopodob
niej traktowali zdobycie Malborka li tylko jako czyst
formalno, liczc zapewne na to, e stolica sama si podda
na widok nadcigajcych odziaw polsko-litewskich. Przypa
dki takie zachodziy w wielu innych mijanych po drodze
miastach i zamkach pruskich, ktre poddaway si obu
wadcom bez walki, a nastpnie dobrowolnie uznaway
krlewskie zwierzchnictwo. Nie przypuszczal, e niezbyt
liczna i nienajlepiej zaopatrzona z ywno krzyacka zaoga
Malborka bdzie zdolna do jakiejkolwiek, a zwaszcza t
zaciekej, jak si to okae, obrony. Szok, jakim by dla panw
zakonnych wiey pogrom pod Grunwaldem -zdaniem obu
wodzw armii polsko-litewskiej - kompletnie przerazi
i sparaliowa przeciwnika. Niestety Jagieo i Witold srodze
pomylili si w swoich, nazbyt optymistycznych ocenach
sytuacji, ale o tym mieli si bolenie przekona dopiero pod
murami miasta.
Fortuna i historia maj to do siebie, e nigdy nie wybaczaj
bdw popenianych przez ludzi wybitnych w momentach
przeomowych, a takim bya bez wtpienia bitwa pod
Grunwaldem. Oto Jagieo w miertelnych zapasach powali
na ziemi najgroniejszego z przeciwnikw Polski i Litwy.
Odnis wspaniae, zda si rozstrzygajce, zwycistwo i . . .
natychmiast po nim j akby spocz na laurach, nie umiejc
dobi wroga, czyli byskawicznie zaj jego stolic. Upojony
ponad wszelk miar wietn grunwaldzk wiktori wiel
kodusznie albo raczej lekkomylnie da swoim przeciw
nikom a 9 bezcennych dni na ochonicie i pozbieranie si
po klsce. Komtur Henryk von Plauen wykorzysta ten
strategiczny arcybd krlewski po mistrzowsku - dla
przywrcenia elazn rk karnoci w zakonie i moliwie
jak naj lepszego przygotowania Malborka do obrony. Nie
zmarowa bezcennego czasu, ktry ofiarowa mu, nazbyt
dufny w sw potg militarn po Grunwaldzie, Jagieo.
4 " Koronowo 1410
50
I dlatego to wanie nie Jagieo z Witoldem, a Henryk von
Plauen mia wygra prawdziwie decydujc bitw tej wojny
-bitw o Malbork.
"
We czwartek 24 lipca, w wigili w. Jakuba Apostoa
- pisze Dugosz - krl polski Wadysaw [Jagieo
- przp. aut. ] , wyjechawszy z zamku Dzierzgonia po
przekazaniu penej wadzy nad nim marszakowi Zbi
gniewowi z Brzezia, rozbi obz w rodku drogi midzy
Malborkiem a Dzierzgoniem, w okolicy wsi i jeziora Stary
Targ. Dwu za rycerzom, ktrzy tu przybyli z zamku
Malborka, i wysannikom Henryka von Plauen, ktrzy
zamierzali w wikszej liczbie przyby do krla z prob
o zapewnienie bezpieczestwa, krl odpowiedzia, e jeeli
Bg pozwoli, przybdzie do Malborka jutro i e wszelkim
posom zapewni bezpieczestwo. Tego dnia na rozkaz
komtura Henryka von Plauen spalono masto Malbork, by
w razie zdobycia nie stao si oson i twierdz dla krla
polskiego i jego ludzi, i by przypadkiem z niego nie
oblegano natarczywie (zamku) Malborka.
W pitek 25 lipca, w dzie w. Jakuba Apostoa, krl
polski Wadysaw wysawszy przodem kilka chorgwi ryce
rzy, by zajli dogodne miejsca i odparli wszelkie zasadzki
i niebezpieczestwa, najpierw rozbija obz nad jeziorem
Dbrwka, a nastpnie przybywa szczliwie do Malborka
i natychmiast ze wszystkich stron oblega zamek. Po umiesz
czeniu wojska polskiego od wyszej czci zamku [Dugoszo
wi chodzi tu naj prawdopodobniej o tzw. Zamek Wysoki
-prp. aut. ] ku wschodowi i poudniowi, wojsko litewskie
ustawi od dolnej czci [tj ., wedug wszelkego prawdopodo
biestwa, od strony tzw. Zamku redniego i Niskiego
- przp. aut. ] , a ponadto swoje wojska z Podola i Rusi
postawi w specjalnie (wybranym) miejscu od poudnia [tj.
najpewniej od strony Nogatu -pr. aut. ] . Przez cay ten
dzie zdarzay si drobne potyczki midzy rycerzami krlew-
5 1
skimi a nieprzyjacielskimi o spalone ju miasto Malbork,
ktrego wrogowie z trudem bronili przed wtargniciem do
niego rycerzy polskich. Nie byo bowiem rzecz trudn
szybko zdoby miasto, ktre nie miao naturalnego zabez
pieczenia, a wskutek rozproszenia si jego mieszkacw
byo cakiem opustoszae.
W sobot, nazajutrz po w. Jakubie Apostole, 26 lipca,
kiedy z kolei peniy stra wojska krlewskie, w dwu
chorgwiach, mianowicie chorgwi wikszej i chorgwi
z Olenicy, w godzinach wieczornych doszo do walki,
poniewa wojsko krlewskie usiowao wedrze si do
miasta Malborka, a wrogowie z wielk odwag nie do
puszczali do ich wtargnicia. Poniewa wobec ogromnej
przewagi liczebnej Polakw pada w niej znaczna liczba
wrogw, (ci ostatni) musieli schroni si do zamku
i ustpi z miasta Malborka, ktre byo w ich posiadaniu.
Pierwszy wtargn do miasta rycerz Jakub Kobylaski herbu
Grzymaa, drugi Dobiesaw z Olenicy herbu Dbno, a za
nimi poszli inni. Wspomniani dwaj rycerze Jakub i Dobies
aw nie uznali za waciwe zaprzesta walki, ale natychmiast
po zdobyciu miasta z wycignitymi kopiami, z potnym
krzykiem popdzili a do kocioa w poblie murw,
zamierzajc zdoby zamek. Gdyby im byy przyszy z po
moc z rwn odwag wojska krlewskie, mona by byo
w tym momencie zdoby zamek Malbork, sta bowiem
otworem dostp do niego przez wielki, jeszcze nie zakryty
wyom, przez ktry onierze mogli si wedrze. Kiedy
wszyscy wrogowie, ktrzy strzegli zamku, ze strachu
i nadmierego smutku poddajc si przygnbieniu tak, jakby
ju zamek zosta zdobyty, rozbiegli si po warowniejszych
i bezpieczniejszych miejscach. Polacy zmaowali wwczas
drug sposobno rozsdnego pokierowania spraw i zdoby
ci a zamku Malborka, gdy los Krzyakw tak si ukada.
Pod wieczr wrogowie pal wasny most na rzece
Wile znajdujcy si od strony Tczewa w obawie, by
52
rycerze polscy nie urzdzili z niego ataku na zamek. To
przynioso wojsku krla wielk korzy. Zaopatrujcy
bowiem w pasz ludzie z obozu krla po przepyniciu
rzeki Wisy udali si bezpiecznie na cay dzie na uawy.
Wspomniany wielki wyom, ktry stwarza wyrane nie
bezpieczestwo dostania si do zamku, wrogowie przez
ca nastpn noc zabezpieczaj dokadnie i zamykaj
ogromnymi belkami dbowymi . Ale i krl polski Wady
saw, nakazawszy tej samej nocy wcign cikie bom
bardy do kocioa miejskiego, bez przerwy bije z nich
w zamek. Umieszczono inne bombardy w wojsku litew
ski m, jedne obok przedmurza, drugie u przyczka spalo
nego mostu po drugiej stronie Wisy i z nich wszystkich
bito z caych si w zamek z czterech stron. Namiot
krlewski z kaplic i j adalni umieszczono na wyniosym
wzgrzu nad Wis. Krl mg z niego oglda cae
wojsko i zamek. A krl polski Wadysaw prowadzi to
oblenie bez przerwy przez cae dwa miesice'm.
Tak rozpoczo si -wedug opisu polskiego kronika
rza Jana Dugosza - dwumiesiczne, wielkie oblenie
Malborka. Zauwamy w tym miejscu, jak wiele razy
w opisie Dugoszowym (zarwno tym, ktry cytowalimy
obszernie w kilku miejscach powyej, jak i w tych jego
fragmentach, ktre bd jeszcze cytowane w dalszych
partiach tej monografi i ) powtarza si niekamany, wielki
al naszego dziejopisa, i krl Jagieo, ktrego niejedno
krotnie na kartach swego dziea sawi i podziwia jako
wielkiego monarch - wodza i polityka, przez sw
niezrozumia nieporadno, beztrosk i opieszao po
grunwaldzkim zwycistwie straci jedyn i niepowtarzaln
w dotychczasowych dziejach zmaga polsko-krzyackich
szans zdobycia Malborka atwo i bez wielkich strat
27 Polska Jana D/ugasza, op. cit. , s. 249-250.
53
w ludziach. To wanie zdbycie tej twierdzy przez po
czone wojska polsko-litewskie latem 1 41 0 roku - zda
niem Dugosza - zamknoby zapewne raz na zawsze
histori rozbjniczego zakonu niemieckiego nad Ba
tykiem. Przywrcioby take Polsce i Litwie swobodny
i szeroki dostp do tego morza oraz jeszcze bardziej
scementowao uni j agiellosk. Samemu za Jagielle
zapewnioby to zwycistwo wielki, midzynarodowy,
polityczny presti ju za ycia, a take wiekopomn,
pomiertn saw jednego z naj wikszych wadcw na
tronach krakowskim i wi leskim, ktry przywrci Polsce
Pomorze z Gdaskiem i Elblgiem, a Litwie ofiarowa
reszt Prus z Krlewcem i Kajped (po niemiecku zwan
Memel). Ile to razy w swej kronice kanonik krakowski
biada, e kto lekkomylnie odrzuca szans ostatecznego
pokonania wroga, ktr askawie zsya mu sama opatrz
no, paci za to ostateczn plajt swych wielkich zamie
rze i faktyczn klsk. Tak wanie ksidz Jan Dugosz
ocenia postpowanie krla Jagiey po Grunwaldzie i pod
czas oblenia zamku malborskiego latem i wczesn
jesieni 1 41 0 roku. Naszym zdaniem Dugosz zasuguje
w tym miejscu na pen wiar wspczesnego badacza,
gdy jego opinie s poparte wasn obserwacj i refleksj,
ile trudu musiay jeszcze potem kosztowa Polakw
i Litwinw kolejne, cikie wojny z pruskimi Krzyakami.
wiadcz o tym woj ny toczone jeszcze za panowania
Wadysawa Jagiey, a nastpnie jego syna i nastpcy
- Kazimierza Jagielloczyka. Dugosz, piszc cytowane
powyej przez nas sowa o zmarnowaniu przez krla
Jagie historycznej szansy zdobycia Malborka w roku
1 41 0, doskonale bowiem pamita, ile wysiku i strat
ludzkich kosztowaa Polsk i Wielkie Ksistwo Litewskie
wojna trzynastoletnia z pastwem zakonnym w Prusach.
Toczono j ze zmiennym szczciem w latach 1 454-1 466,
w wyniku ktrej Pomorze z Gdaskiem i Toruniem,
54
Malbork i Elblg oraz ziemie biskupstwa warmiskiego
z Olsztynem i Lidzbarkiem Warmiskim zostay ostatecznie
przyczone do Krlestwa Polskiego. Wojn t nasz wybitny
dziejopis obserwowa ju na wasne oczy. Wielkiej wojny
z zakonem w latach 1 409-1 41 1 ksidz kanonik krakowski
osobicie nie pamita (urodzi si bowiem dopiero w roku
1 41 5), lecz jego informacje s ze wszech miar wiarygodne,
pochodz bowiem od jego ojca i stryja oraz od kardynaa
Zbigniewa Olenickiego - bezporednich uczestnikw
bitwy pod Grunwaldem oraz oblenia Malborka w roku
1 41 0. Jeeli zatem Dugosz pisze, e latem roku 1 41 0,
zaraz po bitwie pod Grunwaldem, nasze wojska mogy
z atwoci zaj Malbork, to bez wtpienia naley mu
wierzy. Tylko niezrozumiae zachowanie krla po grun
waldzkim zwycistwie oraz ju pod murami stolicy pastwa
zakonnego w Prusach bezpowrotnie t wielk, historyczn
szans zmaroway i utraciy. Zupene zwycistwo nad
Krzyakami byo latem roku 1 41 0 niemale przesdzone.
Zabrako tylko po stronie polsko-litewskiej zdecydowania
i determinacji, aeby zdobyciem gniazda miertelnego
wroga przypiecztowa to wielkie dzieo, tak wietnie
rozpoczte w Brzeciu nad Bugiem, potem pod Czerwi
skiem nad Wis, a nastpnie na polach Grunwaldu.
Zdanie Dugosza, na temat realnych moliwoci zdoby
cia Malborka latem 1 41 0 roku, podziela rwnie Pawe
Jasienica, ktry na kartach swej Polski Jagiellonw pisze,
co nastpuje:
"
Karawan wielkiego mistrza Krzyakw wygra wycig
z histori Polski. Konna armia krlewska zjawia si pod
Malborkiem w sze dni po nim, 25 lipca. Henryk von
Plauen zdy tymczasem wzi wszystko w elazn gar,
zebra ywno, powikszy zaog, cign z Gdaska
marynarzy, spali miasto i zrobiwszy wszystko, co leao
w jego mocy, czeka oblenia. [ . . ]
55
25' lipca; zaraz po przybyciu pod Malbork, dwaj rycerze
polscy, Jakub z Kobylan i Dobiesaw z Olenicy, uderzyli
ze swymi pocztami do szturmu i wdarli si w wyom od
strony Nogatu. Nie pad rozkaz wsparcia ich, okazja
zdobycia podzamcza zostaa zmarowana. Cae oblenie
prowadzone byo w sposb zadziwiajco mikki, jake
odlegy od zacitoci pokazanej w roku poprzednim pod
Bydgoszcz. Wtedy byskawicznie przeprowadzono powa
ne roboty ziemne - teraz nie nakazano ani jednego
porzdnego szturmu, pozostawiono Plauenowi mono
znoszenia si ze wiatem zewntrznym, nawet przesyania
pienidzy na najem zacinych. Armia gnuniaa, opywajc
w ywno i inne dostatki, prawdziwe dziaania bojowe
prowadziy czasem tylko chorgwie polskie i ruskie. [ . . o]
Wojsko krlewskie na pewno byo zdolne porusza si
z szybkoci karawanu. Gdyby przybyo pod Malbork
razem z nim, a wic nazajutrz po Henryku von Plauen,
sytuacja wygldaaby znacznie lepiej. Komtur ze wiecia
odznacza si szatask zawzitoci i miewa przebyski
geniuszu, ale cudw robi nie umia. Nie zdy na przykad
zaata wspomnianego wyomu w murze podzamcza, a mia
sto Malbork spali w ostatniej chwili. Na przezwycienie
paniki i zorganizowanie obrony potrzebowa czasu. Otrzy
ma cay tydzie
"
28.
Zupenie inaczej ocenia oblenie krzyackiej stolicy
w roku 1 41 0 prof. S. M. Kuczyski, ktry -wbrew opiniom
Dugosza oraz idcych tropem jego myli wspczesnych
historykw (takich jak np. cytowany powyej Pawe Jasieni
ca) -jest zdania, i zdobycie malborskiej warowni latem
1 41 0 roku byo wczenie zadaniem ponad siy dla wielkiej
ai polsko-litewsko-ruskiej. A na potwierdzenie swojej tezy
profesor Kuczyski przytacza takie oto argumenty:
28
P.
J
a s i e n i c a, Polska Jagiellonw, op. cit., s. 1 1 3-1 1 5.
56
"Zamek malborski by twierdz potn, skadajc si
z trzech czci: z przedzamcza, zamku rodkowego i zamku
wysokiego. Budowany by podobnie do innych twierdz
krzyackich, na wzr twierdz Bliskiego Wschodu, lecz
rni si wielkoci i duo potniejszymi murami. W zwy
kych zamach zakonu pierwszy mur z basztami opasywa
[ . . . ] podzamcze, gdzie umieszczano spichrze, stajnie, pra
cownie rzemielnicze. Drugi mur z dalszymi basztami,
wyszymi zazwyczaj od poprzedniego, tworzy zamek [ . . e] .
To by waciwy rycerski klasztor -konwent. W gmachu
zamku bracia mieli swe mieszkania: wspln jadalni,
wspln sypialni, pokj komtura, pokj komtura zam
kowego, kaplic, kapitularz, skarbiec, spiari i inne.
W Malborku waciwy zamek, zwany tu [ . . o] Wysoki
Zamek, oddzielono od dziedzica przedzamcza gbok
fos, a za czasw Winrycha von Kniprode (t 1 382),
pomidzy Wysokim Zamkiem i podzamczem wybudowano
rodkowy Zamek [ o o o ], rezydencj wielkich mistrzw,
otoczony rwnie murem z fos.
Cao stanowia twierdz, ktrej niepodobna byo zdoby
rodkami techniki wojennej pocztku XV wieku, dopki
obrocy mieli wol i si sprzeciwu, tzn. dopki nie
zaamali si psychicznie lub fizycznie przez upadek wiary
w celowo obrony, gd lub wybuch zarazy, wzgldnie
dopki nie uzyskano sukcesu drog przekupstwa i zdrady.
Armia polsko-litewska nie posiadaa szans do zdobycia
twierdzy malborskiej szturmem. Wedug wszelkiego praw
dopodobiestwa, jak ju wspominalimy, pierwotny plan
Jagiey bra pod uwag dotarcie do Malborka i zawarcie
pokoju, a nie zdobywanie stolicy. Wojska krlewskie,
skadajce si przewanie z pospolitego ruszenia, nie byy
zdolne ani do wytrwaych szturmw, ani do wielomiesicz
nego stania i zmuszenia oblonych godem do kapitulacji .
Na to potrzeba byo mie wojska zacine, a tych krl mia
zbyt mao. Co gorsza, nie posiada take wikszych sum
57
potrzebnych na zacig nowych chorgwi. Zgubny przywilej
koszycki Ludwika Wgierskiego wytrci ju pierwszym
jego nastpcom na tronie polskim or z rki. Wszak
w roku 1403 na wykup Ziemi Dobrzyskiej Jagieo by
zmuszony prosi szlacht o podatek. W tej chwili byo to
samo. Stojc u progu cakowitego zwycistwa krl musia
si liczy z niemonoci przecigania wojny. By moe
dlatego wywiera taki nacisk na poszczeglne miasta i zamki
pruskie, by mu si dobrowolnie poddaway, e zdawa
sobie spraw ze swej bezsilnoci na wypadek oporu,
ktrego pokonanie wymagao nie tylko siy, lecz i czasu.
Malbork mona byo zdoby raczej zaamaniem psychicz
nym oblonych ni innymi sposobami, chocia nie naleao
zapomina o adnym z nich. O ile wolno sdzi, dowdztwo
polsko-litewskie nie zaniedbao te ani jednego, z wyjtkiem
przekupstwa zaogi, co zreszt rwnie brano pod rozwag.
Miasto Malbork z rozkazu Plauena zostao cae spalone,
z wyjtkiem ratusza i kocioa w. Wawrzyca. Pozostao
jednak obszerne podzamcze i obydwa zamki, i one to
powinny byy ulec, o ile sukces krla mia by zupeny.
Chorgwie polskie i litewsko-ruskie od razu uderzyy na
oddziay krzyackie, przebywajce jeszcze koo spalonego
miasta. Pocztkowo byy to lekkie harce, ktre Krzyacy
odpierali, chocia z trudnoci, nastpnego jednak dnia, 26
lipca, wojska Zakonu zostay zmuszone do odwrotu i schro
nienia si za mury zamkowe. Przy tej okazji rycerze
wielkiej chorgwi krlewskiej i chorgwi Olenickich, pod
wodz Jakuba z Kobylan i Dobka z Olenicy, przebiegszy
przez spalone miasto, podnisszy kopije, z wielkim
krzykiem uderzyli na zamek i a do kocioa i murw
zamkowych dotarli. Wedug Dugosza, przy energiczniej
szym poparciu innych chorgwi mona byo zdoby i sam
zamek, poniewa w tym dniu otwiera wstp szturmujcym
szeroki, a jeszcze nie zakryty wyom w murze, przez
ktry wedrze si mogli. A nadto, jakoby wszyscy
58
rycerze przeznaczeni do obrony zamku pouciekali byli
w miejsce warowniejsze i bezpieczniejsze. Oczywiste, e
nasz dziejopis myli tu mury podzamcza z murami zamku,
do ktrego wanie schronili si sposzeni atakiem obrocy.
Trudno wszake zaprzeczy, e opanowanie podzamcza
uatwioby w duej mierze dalsze szturmy, chocia nie
przesdzioby sprawy zdobycia obu zamkw. Artyleria
krzyacka i strzelcy mogliby wymie miakw z dziedzi
ca pomidzy murami, o ile ci ostatni nie potrafiliby
skorzysta z osony zabudowa gospodarczych podzamcza.
Rwnie trudno przypuci, aby w wyom w murze by
wielki oraz istotnie atwy do przebycia, poniewa w takim
razie zainteresowaliby si nim nie tylko poszczeglni
rycerze ale i dowdztwo. W kadym razie incydent z murem
dowodzi, e w Malborku nie wszystko byo gotowe i, by
moe, liczono, e krl da si pertraktacjami zatrzyma po
drodze. wiadczyoby o takich przypuszczeniach i spalenie
mostu przez Nogat dopiero wieczorem 26 lipca w obawie,
aby po nim Polacy na zamek nie uderzyli. Spalenie to,
zdaniem Dugosza, szkody wojskom Jagiey nie przynioso,
przeciwnie, wielce byo podane, spyownicy bowiem
krlewscy mogli codziennie przeprawia si za Wis i na
uawy bezpiecznie wybiega po ywno.
Noc z 26 na 27 lipca przyniosa, oprcz spalenia
mostu przez Krzyakw, take pierwsze dziaania ob
lnicze ze strony polskiej . Krzyacy, obawiaj c si
wspomnianego wyej wyomu, przez ca noc pracujc
usiowali go potnymi kodami zawali i obwarowa.
Aby im to utrudni, Jagieo tej nocy kaza by dziaa
wiksze wprowadzi do kocioa miejskiego i poleci
strzela z nich do murw i zamku.
Informacja ta jest szczeglnie cenna dla dwu powodw.
Przede wszystkim wiadczy o sprawnoci taborw krlews
kich, skoro ju pierwszej nocy cika artyleria moga zaj
stanowiska i zacz ostzeliwa twierdz malborsk. Po drugie,
59
Dugosz, zapomniawszy raz o przyjtym przez siebie schema
cie witobliwego krla, bez oburzenia podaje, e artyleria
krlewska strzelaa z kocioa, co chyba nie byo szczegln
oznak pobonoci, lecz zupenie racjonalistycznym wykorzys
taniem murw wityni jako osony.
Armaty oblegajcych umieszczone zostay ze wszystkich
stron. Byy inne dziaa porozstawiane midzy wojskiem
litewskim, inne poprzed murami , inne na wstpie spalonego
mostu po drugiej stronie . . . I tak z czterech stron bito
i szturmowano z caej siy.
Armia polsko-litewska sporo dzia wioza z sob, sporo
musiaa zdoby pod Grunwaldem. Jednak cisz artyleri
otrzyma krl z miast krzyackich. Kronika Posilgego infor
muje -majc, rzecz prosta, cae oblenie, a nie pierwszy
jego dzie na myli - e miasta Elbl i Toru dowiozy
armii krla wszelkich potrzebnych rzeczy, ywnoci, napojw,
broni i prochu, dzia i czego tylko potrzebowa; take i inne
miasta. Toruniowi i Elblgowi najatwiej byo przesa
cikie dziaa, gdy mogy dokona tego drog wodn.
Armaty te wyrzdziy pewne szkody w budynkach zamku,
ale nie rozstrzygny o losach twierdzy. Przeciw murom,
moe pomogaby wielka kolubryna krzyacka z roku 1 409,
o jej losach wszake w roku 1 41 0 rda milcz, ani jedna
wic ze stron nie miaa jej , pewnie, w uyciu
"
29.
Trudno w tym miejscu zgodzi si z wywodami profesora
Kuczyskiego na temat rzekomej niemonoci zdobycia
Malborka przez wojska Jagiey. W przewodniku po zamku
w Malborku pira Bohdana Guerquina znajdujemy bowiem
informacje o tym, e potne umocnienia w fortecy nad
Nogatem powstay w wikszej czci dopiero po roku 1 41 7,
a zatem wtedy, kiedy niebezpieczestwo polsko-litewskie dla
stolicy pastwa zakonnego w Prusach stao si a nadto
2 s. M. K u c z y s k i, Wielka wojna z Zkonem ... , op. cit. , s. 445-49.
60
wyrane. Nie ma adnych dowodw, jakoby umocnienia
podobne do znanych nam dzisiaj istniay ju w roku 1 410.
Najlepszym dowodem, e tak nie byo, jest informacja
zawarta zarwno u Dugosza, jak i w kronikach krzyackich,
o spaleniu w ostatniej chwili przed nadejciem wroga miasta
Malborka. Gdyby miasto nadawao si do obrony, to by go
przecie nie spalono. Drugim dowodem na to, e racj maj
w tym wypadku raczej Jan Dugosz i Pawe Jasienica, jest
fakt, e Krzyacy ju po pierwszych utarczkach z wojskiem
krlewskim umknli z miasta i podzamcza do lepiej ufortyfi
kowanego Zamku redniego i Wysokiego. Wszystko to
dowodzi saboci zaogi krzyackiej Malborka i jej sabego
przygotowania do obrony. Jeeli dwch rycerzy z pocztami
zdoao wywoa panik wrd obrocw podzamcza, to c
dopiero mogoby si wydarzy, gdyby sztab krlewski w por
przysa im posiki i zdoa opanowa przynajmniej Zamek
Niski. Trzecim dowodem na nielogiczno wywodw Ku
czyskiego jest natychmiastowe cignicie pod mury Malbo
rka cikich dzia oblniczych, ktrych Jagieo i Witold
przyprowadzili ze sob co najmniej kilka. Armia, ktra nie
zamierza zdobywa twierdz przeciwnika, na og nie zabiera
ze sob cikiej artylerii . Wszystko wskazuje na to, e stolica
krzyackich Prus bya moliwa do zdobycia i e zamierzano
j zdoby. Kolejnym dowodem na prawdziwo naszych
przypuszcze zdaje si by znamienne wydarzenie, ktre
miao miejsce pod murami Malborka w czasie jego oblenia:
"Krl polski Wadysaw -pisze Dugosz -przyjwszy
poddajce si zamki i miasta pruskie, rozdziela zarzd nad
nimi midzy swoich rycerzy. Zamek Brodnic powierza
wojewodzie sandomierskiemu Mikoajowi z Michaowa.
Kiedy ten, po przyjciu go w posiadanie, znalaz w zamku
wiele rzeczy ze zota i srebra, wspaniae ksiki, (a wrd
nich) przede wszystkim 5 czci Zwierciada Wincentego,
rwnie pikne obrazy w zotych i srebrych ramach,
61
oraty, krzye i ozdoby oraz wiele innych klejnotw,
przekaza wszystko wierie krlowi. Krl cz tych
klejnotw i skarbw, (a) przede wszystkim Zwierciado
Wincentego da katedrze krakowskiej, znaczniejsze jednak
skarby i klejnoty przydzieli katedrze wileskiej i kocioom
parafialnym na Litwie. Zamek Koprzywno, inaczej Engels
berg, powierza Dobiesawowi z Olenicy, a zamek i miasto
Tczew Piotrowi Wglowi. Zamek Grabin Wojciechowi
Malskieru, a miasto Gdask kasztelanowi kaliskiemu
Januszowi z Tuliszowa. Zamek i miasto Gniew kasztelanowi
kamieskiemu Pawowi z Wszeradowa, miasto Toru
kasztelanowi nakielskiemu Wincentemu z Granowa, a kiedy
ten zmar -jak wielu twierdzio -otruty, na jego miejsce
(postawi) marszaka Krlestwa Polskiego Zbigniewa
z Brzezia. Zamek Unisaw, Chemno, gdzie przechowywano
gow w. Barbary, ktrej krl polski Wadysaw mimo
rnego rodzaju naciskw nie pozwoli std zabra, oraz
miasto i zamek Grudzidz da kasztelanowi poznaskiemu
Mociszy ze Stszewa. Zamek Golub Niemcie ze Szczyt
nik, zami Ostrd i Nidzic nada ksiciu mazowieckiemu
Januszowi, a zamki Dziadowo i Szczytno ksiciu mazo
wieckiemu Siemowitowi. Zamki Kurztnik i Brat jan Janowi
Kretkowskiemu, a zamek Kowale podkanclerzemu Krles
twa Polskiego Mikoajowi. Miasto wiecie samo -zamek
by bowiem w rkach wrogw - Dobiesawowi Puchale,
a zamki i miasta Bytw i Czarne ksiciu supskiemu
Bogusawowi, ktry przybywszy w czasie oblenia zamku
Malborka do Jego Krlewskiej Moci w oficjalnym doku
mencie owiadczy, e bdzie zawsze suy krlowi
i Koronie Polskiej i bdzie im spieszy z pomoc ze swymi
rycerzami, mieszczanami i wszelkimi poddanymi. Na jego
proby i za jego porczeniem krl polski Wadysaw
pozwoli uwolni wzitego do niewoli jego rodzonego
wnuka, ksicia szczeciskiego Kazimierza. Zamek i miasto
Lidzbark powierza Piotrowi Chemskiemu i jego braciom,
62
a zamki Krlewiec i Pask z miastami wielkiemu ksiciu
litewskiemu Aleksandrowi. Staw rybny za Elblgiem z mn
stwem ryb Janowi Tumigrale, a zamek Rogono Czechowi
Hiczy. Zamek i miasto Tuchol Januszowi Brzozogo
wemu, a zamek Sztum Andrzejowi Brochockiemu.
Wszystkie miasta i zamki ziemi pruskiej, pomorskiej ,
michaowskiej i chemiskiej podday si wadzy krla
Wadysawa prcz zamkw: Malborka, Radzynia, Gdaska,
wiecia, Czuchowa, Brandenburga, Bagi, Ragnety i Kaj
pedy, czyli Memla. Wojska krlewkie za oblegay zamek
Radzy. Zamek gdaski krl zdoby. Miasto uwolnio si
od oblenia dziki zawartemu z krlem ukadowi, w kt
rym zastrzeono, e po zdobyciu zamku Malborka naley
(Gdask) natychmiast podda krlowi
,,
3
0
.
Zaiste, tak nie zachowuje si kto, kto zamierza tylko
zawrze korzystny dla siebie pokj pod murami stolicy
wroga, lecz ten, kto czuje si ju faktycznym wadc pdbitych
przez siebie terytoriw. Jagieo mia pene prawo czu si ju
faktycznym krlem Prus, poniewa, jak pisze Dugosz:
"
Kiedy zamek w Malborku zosta oblony, szlachta
i rycerze ziemi pruskiej, chemiskiej i pomorskiej oraz
wszyscy mieszczanie wszystkich niemal miast znajdujcych
si we wspomnianych ziemiach, a zwaszcza znaczniej
szych, a mianowicie: Gdaska, Elblga, Torunia, Chemna,
Krlewca, wiecia, Gniewu, Tczewa, Nowego, Brodnicy
i Brandenburga, oraz czterej biskupi: warmiski Jan,
chemiski Arold, pomezaski Henryk i sambiski Jan
przybyli osobicie do krla polskiego Wadysawa i poddali
mu siebie i cae swoje (mienie), mianowicie zamki i miasta,
zoywszy osobicie przysigi na wiero i pene hodu
posuszestwo. Szlachta jednak i mieszczanie tak wspo-
"
30 Polska Jana Dugosza, op. cit. , s. 25 1-252.
63
mnianych ziem, jak miast, ktrzy w czasie bitwy dostali si
do niewoli krla, przed zoeniem przysigi na wierno
uzyskali probami uwolnienie ich z niewoli, w przekonaniu,
e im nie wolno skada hodowniczej przysigi, dopki s
uwaani za jecw. A krl polski Wadysaw na proby
rycerzy i mieszczan zatwierdzi dawne prawa i wolnoci
i do starych doda nowe. A wrd wszystkich obywateli
pruskich wiero mieszczan elbskich i ich oddanie wobec
krla byy szczeglnie widoczne. Oni to, ' kiedy komtur
elblski Werner Tettingen uciek z pola bitwy, wyrzuciwszy
go z zamku elblskiego, w ktrym si schroni, oddali
krlowi polskiemu Wadysawowi wraz z miastem zamek
elblski nie ograbiony z adnego mienia ani ywnoci.
Krl Wadysaw nada go w dzieraw wojewodzie krakow
skiemu Janowi z Tarowa. Wspomniany wojewoda przyj
wszy go w posiadanie, kiedy znalaz tam wiele cennych
rzeczy, odesa z niego 1 00 zotych i srebrych naczy
krlowi polskiemu Wadysawowi
"
3
1
.
Jak cikie musiao by pooenie zaogi krzyackiej ,
zamknitej za murami zamku malborskiego, wiadczy
ponadto fakt, i Henryk ...on Plauen, wyranie wtpic
w realn moliwo dugiego utrzymania si, zaproponowa
Jagielle i Witoldowi , niedugo po rozpoczciu oblenia,
oddanie Polsce i Litwie wszystkich ziem, miast i zamkw
pruskich oraz pomorskich, ktre zrzuciy krzyackie jarzmo
i podday si krlowi polskiemu. Jedynym warunkiem, jaki
stawia dowdztwu polsko-litewskiemu w tych wstpnych
rokowaniach pokojowych samozwaczy, tymczasowy na
miestnik zakonu krzyackiego w Prusach, komtur ze
wiecia, miao by natychmiastowe odstpienie krla
i wielkiego ksicia od oblegania stolicy zakonu -Malbor
ka. Dugosz opisuje te rozmowy nastpujco:
31 Tame, s. 250.
64
"
Po upywie caego miesica lipca, w czasie ktrego krl
polski zajty by tylko obleganiem zamku Malborka, tene
krl i jego wojsko, cieszc si na kadym miejscu we
wszelkich poczynaniach penym, niezmiennym i susznym
powodzeniem, obiecywa sobie z kadym dniem jeszcze
pomylniejsze osignicia. A na pocztku sierpnia komtur
Henryk von Plauen, przez posw wysanych w tym celu
z prob, uzyska zezwolenie na udanie si z zamku
Malborka do krla polskiego Wadysawa na rozmow.
Henryk von Plauen w towarzystwie rodzonego brata,
czowieka wieckiego, kilku Czechw i lzakw przyby
osobicie na spotkanie krla i jego ksit, i panw, ktre
odbyo si koo murw. Gdy mu kazano powiedzie,
z czym przychodzi i czego da, przemawia w nastpujcy
sposb: Najpotniejszy i Najjaniejszy Krlu! Przy
chodzimy -powiada -poskromieni, poniewa w krwawej
bitwie i najdotkliwszej klsce pokonae i rozbie niedawno
nasz armi i wojska nasze i naszego Zakonu. Poskromieni
rwnie niepowodzeniem, na ktre -jak wiadomo -skut
kiem naszych rozbojw pozwoliy moce niebieskie i pod
ziemne, kiedy mistrz pruski Ul ryk i jego komturowie
w szaleczej decyzji odrzucili ofiarowany przez Ciebie na
susznych warunkach pokj i straszyli Ci wyniosymi
sowami i mieczami bez pochew. Przychodzimy w przeko
naniu, e jeste agodnym i pragncym pokoju zwycizc,
z gorc prob, by od Twej askawoci uzyska nadziej,
pomoc i zmiowanie. Ja zatem, bo jest to mj szczeglniej
szy obowizek, jako e zastpuj mistrza, Twj w adnych
warunkach niezwyciony Majestat bagam i zaklinam [ . o . ] .
Niech Twj Najjaniejszy Majestat zagodziwszy swj
chmury gniew raczy [ ] odwrci od nas i naszego
Zakonu bicz zemsty i nie dy do zniszczenia na zawsze
naszego Zakonu, skoro wystarczajco poskromie nasz
wynioso i pych. Jestemy teraz i bdziemy w przyszoci
zadowoleni, jeeli Twoj a askawo dopuci nasze proby
65
do aski wysuchania. Zoymy owiadczenie, e my i nasz
Zakon otrzymalimy od Twego Majestatu wieczyste dob
rodziejstwo, jeeli Twj Najjaniejszy Majestat po przyjciu
ziemi pomorskiej, chemiskiej i michaowskiej oraz ich
zamkw i miast, ktre prawnie nale do Ciaa Twego
Krlestwa Polskiego, stanowi jego wasno, a z powodu
ktrych czsto wszczynano wojn midzy Krlestwem
a Zakonem, pozostawi Zakonowi ziemie pruskie napadane
przez barbarzycw, co kosztowao wiele krwi i wasz
polski nard, i inne narody katolickie, aeby Zakon
Krzyacki stworzony do walki w obronie chrzecijan przed
poganami, nie zosta cakowicie usunity z ziem pruskich.
Kiedy to poselstwo i prob Henryka von Plauen przed
stawiono wikszemu gronu doradcw, rne byy opinie
ksit i panw, poniewa istniao przekonanie, e posel
stwo wysuwa wicej budzcych nieufnoci propozycji ni
aktw ulegoci. Wobec pomylnego stanu rzeczy doradcy
odmawiali dobrej rady, nie biorc pod uwag, e powodze
nie trwa krtko, e koleje losw s zmienne i e los po
prostu nigdy nikomu nie pobaa. Propozycja posw
podobaa si doradcom mniej ni krlowi. Doradcy bowiem
byli przekonani, e zamek Malbork nie zniesie dugiego
oblenia, a Zakon Krzyacki, jeeli mu si zostawi ziemi
prusk, przy nadarzajcej si sposobnoci, rzuci si kiedy,
by zdoby ziemie, ktrych si zrzeka. Polakami kierowaa
przekora i wrodzona ludzkiemu charakterowi ch posia
dania wicej od tego, co im ofiarowano. Take krl
Wadysaw przekonany, e bdzie go spotykao jedno za
drugim powodzenie, ogarnity nadziej wikszych zyskw,
straci nawet to, co mu zaproponowano. Bo wielkie powo
dzenie olepia umysy ludzkie. Krl Wadysaw dajc si
unie nieopanowanej pysze zwycizcy, pysze, ktrej
rdem byo tak wielkie powodzenie i zwycistwo od
niesione pod Grunwaldem, wyrazi zgod na danie dum
niejszej odpowiedzi, ni przystao zwyciskiemu krlowi.
5 " Koronowo 1410
66
Postanowiono zatem da nastpujc odpowied Hen
rykowi von Plauen. Odpowied t na rozkaz krla ogasza
marszaek Krlestwa Polskiego Zbigniew z Brzezia:
Komturze Henryku, gdyby by w dobrej wierze przyby
z prob o pokj, nie wyznaczyby naszemu krlowi tego,
co prawem boskim i ludzkim stanowio zawsze wasno
jego i jego Krlestwa i co -jak wiadomo - byo ni
zawsze i ty dae mu to tytuem zgodnego z prawem
poddania si. Byoby zapewne rzecz waciw, eby mu
zaproponowa poddanie si innych zamkw, ktre od
mawiaj ulegoci, a przede wszystkim zamku Malborka,
poniewa - jak wiesz - i te zamki, ktre si podday,
i te, ktre nie chc si podda, s nagrod zwycizcy. Krl
nie ma zatem za co ci dzikowa. Ale jeeli ustpisz
z zamku malborskiego, krl ci podzikuje za jego od
stpienie, a nadto po poddaniu si zamku malborskiego nie
odmwi dania Zakonowi Krzyackiemu odpowiedniego
zaopatrzenia, podobnego do tego, jakie ma na ziemiach
niemieckich.
Na to komtur Henryk: Czy to jest zatem ostateczna
wola krla i czy nie mamy spodziewa si jakiej wikszej
yczliwoci? Kiedy za marszaek Zbigniew powiedzia,
e decyzja, ktr ogasza, jest ostateczna i e jeli chce
pokoju, to winien przedstawi korzystniejsze warunki,
komtur doda: Ufaem -powiada -e krl dobrowolnie
przyjmie bardzo suszn propozycj zawart w mej probie
i e si zmiuje nad dotknitym klsk. Ale ja wierzc
gboko, e poselstwem, ukorzeniem si i obecn propozy
cj odpokutowaem wszelki gniew niebieski, ktry si
wobec nas sroy z powodu zerwania przymierza, pod
adnym warunkiem nie opuszcz zamku malborskiego,
ale ufny w pomoc wszechmogcego Boga i opiek
NMPanny bd usiowa w miar si go broni i gdyby
nawet przyszo znie najgorsze, nie pozwol, by nasz
Zakon tak atwo zosta zniszczony. Po zakoczeniu
67
spotkania krl uda si do namiotu, a Henryk do zamku
Malborka
,,
32.
Wszystko, co powyej opisuje Dugosz, zdaniem autora
niniej szego opracowania, jak najdobitniej wiadczy o tym,
i krzyackie niedobitki, zamknite za murami zamku
malborskiego, wcale nie czuy si tak pewnie i nie byy
w stanie wytrzyma dugiego oblenia. Sprawa krzyacka
w Prusach na pewno nie staa a tak dobrze, jakby tego
chcia prof. S. M. Kuczyski, skoro ju mniej wicej
w tydzie po rozpoczciu oblenia komtur Henryk von
Plauen zdecydowa si na podjcie bezporednich rozmw
z krlem Jagie. Kto, kto czuby si bezpiecznie za
murami swojej stolicy, z pewnoci nie proponowaby
przeciwnikowi oddania poowy terytorium swego pastwa
w zamian za natychmiastowy pokj i zachowanie pano
wani a krzyackiego przynaj mniej w pnocno-wschodniej
czci Prus. Kto tak przebiegy i jednoczenie tak pyszny
jak Henryk von Plauen na pewno nie poniyby si tak
bardzo, aeby osobicie i przy tak wielu wiadkach
unienie prosi krla polskiego o pokj i ask ocalenia
resztek wadztwa zakonnego nad Nogatem, yn, Prego
i dolnym Niemnem. Nawet gdyby zaoy, e samozwa
czy namiestnik zakonu krzyackiego w Prusach chcia
tylko przez udawane rokowania z krlem Jagie zyska
na czasie, aeby doczeka si odsieczy z Inflant lub
z Nowej Marchii, to raczej targowaby si zaciekle
z Polakami i Litwinami o kady zamek i mi asto w Prusach
i na Pomorzu, a nie od razu oddawa Polsce cae Pomorze
Gdaskie. Tym bardziej i na pocztku sierpnia 1 41 0 roku
Krzyacy obleni w zamku malborskim nie mieli naj
mniejszego kontaktu ze wiatem zewntrznym i adn
miar nie mogli przewidzie, czy j akakolwiek odsiecz dla
32 Polska Jana Dugosza, op. cit. , s. 252-254.
68
nich w ogle nadejdzie i - co najwaniejsze - kiedy.
Zdaniem pi szcego te sowa, spotkanie von Plauena
z Jagie pod murami zamku malborskiego byo raczej
prb wynegocjowani a w miar wczesnych mol iwoci
korzystnego dla Krzyakw pokoju, ktry dawaby ryce
rzom niemieckim mol iwo dal szej egzystencj i w ra
mach okrojonej pastwowoci pruskiej . Henryk von
Plauen oddawa Polakom i Litwinom to, co byo teryto
rium spornym i przyczyn tej woj ny (Pomorze, ziemie
chemisk i michaowsk w przypadku Polski oraz
mud w przypadku Litwy), a w zamian za to unienie
prosi krla Jagie o pozostawienie zakonowi reszty
zi em pruskich z Malborkiem. Byo to niewtpliwie
najbardziej dogodne dla pruskiej gazi Zakonu Szpitala
Najwitszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jero
zolimie, w zaistniaej po klsce grunwaldzkiej sytuacj i ,
rozwizanie. Krzyacy bowiem oddawali Polsce i Litwie
tylko ziemie sporne, ktrych i tak nie zdoaliby utrzyma,
zachowujc jednoczenie wadz w pozostaej, pnocnej
i wschodniej czci Prus ze stoecznym Malborkiem oraz
Elblgiem i Krlewcem. Dawao to panom zakonnym
jedyn, w wczesnych warunkach, realn moliwo
przetrwania w okrojonej, co prawda, bardzo znacznie
czci pastwa zakonnego w Prusach, szybkiego zawarcia
pokoju z Polsk i Litw, co dawaoby im czas niezbdny
do odbudowy wasnej pastwowoci , admi ni stracj i ,
a przede wszystkim si zbroj nych, aeby kiedy -w dal
szej przyszoci i przy bardziej sprzyj aj cej zakonowi
koniunkturze midzynarodowej - odzyska si to, co
dzi si zwyciskiemu nieprzyj acielowi z koniecznoci
oddaje w zamian za ask ocalenia spod karzcego,
krlewskiego i wielkoksicego miecza. Komtur von
Plauen postpowa przy tym bardzo przebiegle, poniewa,
ju na samym wstpi e rokowa z Polakami i Litwinami,
gono i publicznie uderzajc w ton rzekomej pokory
69
i skruchy przed zwyciskim krlem Jagie oraz jego
otoczeniem oraz proponujc przeciwnikom korzystne dla
nich warunki pokoju, zyskiwa sobie uznanie zarwno
w szeregach nieprzyjaci, jak i wrd niezalenych
obserwatorw z Europy Zachodniej , przebywaj cych
podwczas w polsko-litewski m obozie, j ako ten spord
panw pruskich, ktry zrozumiawszy wszystkie bdy
w dotychczasowej awanturniczej i zaborczej polityce
pastwa krzyackiego wobec ssiadw, korzy s i, prze
prasza i uni enie prosi krla polskiego i wi el kiego
ksicia l itewskiego oraz wszystkich ich lennikw i sojusz
nikw, ktrzy bior udzia w tej wojnie, o natychmias
towy pokj w zamian za poniechanie oblenia Malborka
i pozostawienie Krzyakom pruskiej czci ich nadba
tyckiego pastwa. Pozostaje pytanie, czy von Plauen,
podej muj c owe rokowania pokojowe z Jagie i Witol
dem na pocztku s,erpnia 1 41 0 roku, istotnie chcia
pokoju? Prof. S. M. Kuczyski twierdzi, e nie. Jego
zdaniem:
"
Gdyby von Plauen okaza skonno do od
stpienia czego wicej poza mudzi i ziemi dobrzy
sk, wolno sdzi, e doszoby do porozumienia i pokj
zostaby zawarty. Widocznie jednak komtur wi ecki
liczy na pomoc z zachodu i mia pewno, e Malbork
kilka tygodni jeszcze wytrzyma, gdy nie tylko nie
zgodzi si na dania polskie, ale nawet przerwa
rokowania. Na bezwarunkow kapitulacj, j akiej mi ano,
wedug Dugosza, wymaga od von Plauena, mi a czas
zawsze. Dl atego te nie sdzi my, aby strona polsko
litewska, ktrej chodzio o zawarcie pokoj u, po to godzia
si na rozmow z namiestnikiem, by stawia go w sytuacj i
bez wyj cia. Propozycja oddania Malborka za oglnie
wspomni an wdziczno krlewsk i opatrzenie
Zakonu na podobiestwo opatrzeni a w Niemczech -nie
moga by dla von Plauena zacht, bo niczego nie
traci, jeeli tej propozycji nie przyj mowa. Ze wzgldu
70
na opini midzynarodow i papiestwo krl nie mg
nie opatrzy Zakonu na wypadek cakowitego zwy
cistwa
"
33.
Jagieo nie skorzysta z
"
pokojowej
"
oferty tymczasowego
nariestnika zakonu i nie odstpi od oblenia, ale rwnie
nie uczyni praktycznie nic, aeby szybko zdoby krzyack
stolic. W efekcie tego braku zdecydowania krlewskiego,
oblenie Malborka, zamiast zakoczy si szybkim i spekta
kulaym zwycistwem, zaczo si przeciga w nieskoczo
no. Oblenie Malborka nie byo obleniem sensu stricto.
Przypominao ono raczej blokad, i to niezbyt szczeln,
obliczona bardziej na dobrowolne poddanie si nieprzyjaciela,
anieli wzicie fortecy szturmem lub godem. Henryk von
Plauen zachowa mimo teoretycznej polsko-litewskiej bloka
dy moliwo kontaktowania si ze wiatem, a nawet
organizowania pomocy dla oblonego Malborka34. Tymcza
sem w sierpniu od strony Krlewca i Kajpedy nadeszy sabe
siy Krzyakw inflanckich dowodzone przez marszaka
Bema von Hevelmanna, liczce wedug Dugosza zaledwie
okoo 500 ludzi. Ksidz kanonik krakowski opisuje i komen
tuje te wydarzenia w sposb nastpujcy:
33 S. M. K u c z y s k i , Wielka wojna z Zakonem ... , op. cit., s. 450.
34 Por. Polska Jana Dugosza, op. cit. , s. 255. Na ten temat patrz
rwnie znacznie szerzej: S. M. K u c z y s k i, Wielka wojna z Zkonem ... ,
op. cit., s. 468-69. Prof. Kuczyski nie szczdzi przy tym bardzo
krytycznych uwag pod adresem dowdztwa polsko-litewskiego, ktre nie
dopilnowao, aeby oblony zamek w Malborku zosta cakowicie
odcity od wszelkich kontaktw ze wiatem zewntrznym. Midzy innymi
to wanie niepojte zaniedbanie spowodowao, i von Plauen, ktry
pocztkowo skania! si do pokoju z Jagie, wobec nieudolnoci i braku
zdecydowania przeciwnika, a take pod wpywem krzepicych wieci
z Inflant, Nowej Marchii i Rzeszy, przesta myle o jakiejkolwiek
ugodzie z koalicj jagiellosk. Wina za taki stan rzeczy spada -zdaniem
prof. Kuczyskiego -przede wszystkim na samego krla Wadysawa
Jagie jako naczelnego wodza wojsk antykrzyackiej koalicji .
7 1
,,Mistrz infancki Henan z Windkinszeni5 chcc potajem
nie przyj z pomoc zamkowi Malborkowi, o ktrym
wiedzia, e znajduje si w nader trudnej sytuacji, przybywa
do ziem pruskich z 500 zbrojnymi i pragnc si ukry, rozbi
obz daleko, w pobliu miasta Krlewca. Krl Wadysaw,
dowiedziawszy si o zwiadowcw o jego wkroczeniu, wysya
wielkiego ksicia litewskiego Aleksandra z 12 chorgwiami
rycerzy polskich, by podj z nim walk. Ten spotkawszy go
w okolicy rzeki Paski, za Paskiem, zamierza go zaatako
wa nastpnego dnia. Ale mistrz infancki Hennan (uznawszy)
zgodnie z uprzednio powzitym zamiarem, e spraw Zakonu
naley zaatwi raczej podstpnymi zabiegami ni orem,
domaga si rozmowy z ksiciem Aleksandrem. Uzyskawszy
j ; 1 przybywa osobicie do jego obozu i rozmawia z nim
I " ltajemnie, bez adnych wiadkw. Prbuje ukadw i wspa
niaymi obietnicami i propozycjami wyrzeczenia si i nieubie
gania si nigdy o ziemie mudzk i sudawsk, z powodu
ktrych doszo do walki, wabi go yczliwoci Zakonu.
A z uwagi na to, e Aleksander pragnie bardziej zjednoczenia
ojczystej Litwy ni Polski, ze wzgldu na ksicia Aleksandra
odesawszy swoje infanckie wojsko do zamkw Bagi i Bran
denburga, po uzyskaniu jego poparcia, z 50 tylko konnymi
prowadzony przez ksicia Aleksandra, pody do obozu
krlewskiego do Malborka, by potajeme wypeni to, co
przyrzek ksiciu Aleksandrowi. Kiedy tam przyby, dziki
usilnym zabiegom tego wielkiego ksicia Aleksandra, prze
kupionego tajemnymi obietnicami, uzyska zezwolenie na
wejcie do zamku Malborka, by rzekomo zgodnie z yczeniem
krla nakania do jego poddania si i do przymierza.
35 Jest to ewidentna pomyka Jana Dugosza, gdy wczesny mistrz
krajowy zakonu krzyackiego w Inflantach nazywa si nie Herman von
Windkinszeng, lecz Konrad von Vietinghoff ( 1 404-1 41 3) i z powodu
choroby nie mg osobicie dowodzi oddziaami infanckimi, idcymi na
odsiecz Prusom i Malborkowi. Dlatego te dowdztwo nad nimi obj
w jego zastpstwie marszaek krajowy Inflant Bem von Hevelmann.
72
Zabawiwszy tam kilka dni na naradach z Henrykiem von
Plauen nad odzyskaniem zamkw, utraconych miast i ziem
oraz nad tajnym ukadem zawartym z ksiciem litewskim
Aleksandrem, odjeda. Od tego za momentu wspomniany
komtur Henryk von Plauen, pokrzepiony na duchu, nabraw
szy wielkiej odwagi, ktr go natchn wspomniany mistrz
infancki Herman, zacz by uparty, bezczelny i zuchway
i ju wicej nie wspomina o pokoju. Natomiast gdy chodzi
o ukady pokojowe zawarte z nim w imieniu krla, to adn
miar nie mona go byo nakoni do przestrzegania tych
warunkw, o ktrych przyjcie pokorie prosi i ktre krl by
gotowy przyj, doszedszy za pno do przekonania, jakiego
dobra byby si wyrzek. Zda sobie spraw, e yczliwo
ksicia Aleksandra wcale nie ulega zmianie i e jest on
kompletnie przeciwny dalszemu obleganiu zamu i nie sdzi,
by ofarowane Krlestwu Polskiemu ziemie przyniosy
korzy Litwie. Spotkaa nadto krla i Krlestwo Polskie
nowa poraka. Kiedy wspomniany mistrz infancki Herman
opuszcza zamek Malbork, za wiedz krla, ktry na to atwo
przysta, wyszed rwnie pleban Gdaska, Krzyak z Za
konu, starzec w podeszym wieku, rzekomo, by unikn
przykroci oblenia. A jego odejcie, (ktre byo) nader
niebezpieczne, miao przynie sprawom krla wiele szkody.
Przez tego bowiem plebana, poniewa innej drogi nie
uwaano za pewn, Henryk von Plauen przesa 30 tysicy
florenw do rozdzielenia midzy komturw Gdaska, Czu
chowa i wiecia. Ci wreszcie, zgodnie z jego poleceniem
i pouczeniem, sprowadzili za to zoto niemay oddzia
najemnych onierzy z Czech, Wgier, lska i Niemiec. Std
kady rozsdnie mylcy moe powzi wniosek, jak niebez
pieczn jest rzecz pozwala na wchodzenie do miast
i wychodzenie z nich w czasie oblenia
"
36.
36 PoLska Jana Dugosza, op. cit. , s. 254-255. Na ten temat patrz take
znacznie szerzej : S. M. K u c z y s k i, WieLka wojna Z Zkonem . . . , op.
cit. , s. 468-473 oraz 472-480.
73
Wszystko, co zostao powyej opisane przez Dugosza,
zakrawa wrcz na jak ponur fars. Najpierw prowadzone
od koca lipca duym nakadem si i rodkw oblenie
zamku malborskiego toczyo si wyjtkowo tpo i niemrawo,
co doprawdy musi zastanawia, gdy wemiemy pod uwag
kunszt oblniczy wojska polskiego z jesieni roku 1409
podczas odbijania z rk nieprzyjaciela Bydgoszczy lub
wzicie szturmem Dbrwna na krtko przed bitw pod
Grunwaldem. Jagieo z Witoldem zachowywali si pod
murami Malborka dziwnie. Chwilami odnosi si wraenie,
jak gdyby krl polski i wielki ksi litewski celowo
opniali marsz na Malbork, a nastpnie rwnie celowo
robili wszystko, co tylko moliwe, aeby zamku malbors
kiego nie zdoby. Piszcy te sowa zdaje sobie w peni
spraw z paradoksalnoci tego twierdzenia, ale trudno si
oprze wraeniu, e caa kampania letnia roku 1 41 0 dzieli
si bardzo wyranie na dwie fazy: t sprzed bitwy pod
Grunwaldem -szybk, genialnie zaplanowan, byskotliwie
rozegran i zwycisk oraz t po Grunwaldzie - dziwnie
lamazar i niekonsekwentn, jak gdyby Jagielle oraz
Witoldowi zaleao na tym, aeby niedobitkom krzyackim
da wystarczajco duo czasu na pozbieranie si po klsce.
Zauwamy, jak dziwnie lamazaie prowadzone byo ob
lenie zamku malborskiego (zupenie jak gdyby Jagieo
z Witoldem wcale nie chcieli go zdoby i jakby obydwaj po
cichu umoliwiali von Plauenowi kontakty ze wiatem
i doczekanie pomocy z zewntrz). Zauwamy te, jak
bardzo Jagieo i Witold byli, podczas oblenia Malborka,
otwarci na wszelkie rozmowy z wysokimi przedstawicielami
zakonu krzyackiego (zarwno z von Plauenem, jak i z von
Hevelmannem). Kiedy w kocu przybya do pnocno
wschodnich Prus miesznie saba odsiecz Krzyakw i nflan
ckich (liczca - wedug relacji Dugosza - zaledwie 500
zbrojnych), wysany przeciwko nim Witold z silnymi od
dziaami litewsko-polskimi, zamiast pobi nieprzyjaciela,
74
wda si z nim w niezrozumiae negocjacje i wskutek tego
przepuci kilkuosobow delegacj Inflantczykw do Mal
borka, co uczyni bez wtpienia za wiedz i zgod Jagiey.
Posunicie to, cho rzekomo miao na celu przekonanie
zaogi Malborka, aby si poddaa, wywaro skutek odwrotny,
poniewa Henryk von Plauen i jego otoczenie, ktrzy
wczeniej byli gotowi paktowa z krlem na temat oddania
Polsce i Litwie duych poaci ziem zakonnych w zamian za
odstpienie od Malborka, teraz usztywnili swoj postaw,
decydujc broni si do koca. Oblenie Malborka miao
tylko ten skutek, e oddziay litewskie i tatarskie niemiosier
nie zupiy przez ten czas terytoria uaw, Pomorza i pou
dniowych Prus. Ucierpiaa na tym jedynie miejscowa ludno
cywilna, ktrej niejednokrotnie musiay broni oddziay
polskie, wysane w tym celu przez krla Jagie na kare
ekspedycje przeciwko tatarskim sojusznikom, swobodnie
grasujcym po wsiach i miastach pastwa zakonneg03? Tak
samo niezrozumiae jest wypuszczenie z zamku malbors
kiego, razem z inflanck delegacj pod przewodnictwem
samego Bema von Hevelmanna, pewnego starego ksidza
z Gdaska, a w rzeczywistoci tajnego krzyackiego emisa
riusza, ktry legalnie opuci oblon przez Polakw
i Litwinw twierdz, wyposaony przez von Plauena w spor
sum pienidzy, z zadaniem zorganizowania za nie zbrojnej
pomocy dla krzyackich Prus za granic, w Europie Zachod
niej, oraz podsycenia gasncego oporu w zamkach krzyac
kich na Pomorzu (tj . w Gdasku, wieciu i Czuchowie),
ktrych zaogi wci jeszcze nie podday si wojskom
krlewskim i wielkoksicym. Krl Jagieo, ktry uchodzi
wrd wspczesnych sobie za czowieka o wyjtkowej
przebiegoci, z zadziwiajc, wrcz dziecinn niefrasob
liwoci askawie zezwoli na wypuszczenie owego starego
plebana z oblonego Malborka i nawet nie poleci swoim
37
S. M. K u c z y s k i, Wielka wojna Z Zkonem ... , op. cit., s. 443-44
oraz 470472.
75
onierzom, aeby przed odjazdem z polsko-litew
skiego obozu dokadnie zrewidowali jego bagae, co na
kazywaa elementaa ostrono. Niepojte! W tym samym
czasie, tene sam krl Jagieo hojn rk rozdaje pod
murami oblonego, ale jeszcze nie zdobytego zamku
malborskego zdobyte ziemie, miasta i zamki pomorskie
i pruskie swoim polskim i litewskim dostojnikom i rycerzom
oraz przyjmuje hody miejscowego spoeczestwa, j ak gdyby
ju wygra wojn i by ju faktycznym, przez wszystkich
uznanym i jedynym wadc Pomorza i Prus. Jeste w tym
jakikolwiek sens?! Wyglda wrcz na to, e Jagieo z Witol
dem do tego stopnia upoili si grunwaldzkim zwycistwem,
i zatracili po nim trzew ocen sytuacji. Mia zatem nieco
racji Dugosz, gdy pisa na ten temat nastpujco:
"
Panowao za przekonanie, e pena ulegoci i pokory
propozycja komtura Henryka przyniosa stronie krzyackiej
wielkie korzyci. Usuna lub zmniejszya wszelkie pozo
staoci gniewu nieba na Krzyakw za zerwanie przymie
rza. A sprawie krlewskiej zaszkodzia pycha. Wspomniana
odpowied bya nauk, e jest rzecz nierozwan dla
kadego da si ponie pysze, j ak dugo niepewny jest los
zwycizcy i zwycionego i ztiim nie zakoczy si wojna.
Od owego dnia Zakon zacz :siga pomylniejsze wyniki,
podczas gdy powodzenie krla i jego wojsk wyranie si
zachwiao. [ . . ] Lecz nie tylko wtedy, ale i potem spotykay
krla w bardzo wielu poczynaniach niepowodzenia w po
rwnaniu i zestawieniu z pocztkowym okresem, kiedy to
umiechno si do niego wielkie szczcie
"
38.
Wbrew temu, co pisz niektrzy dwudziestowieczni
badacze wielkiej wojny z Krzyakami (midzy innymi
profesorowie S. M. Kuczyski i F. Koneczny39, sytuacja
38 Polska Jana Dugosza, op. cit., s. 254.
39 Por. F. K o n e c z n y, Dzieje Polski za Jagiellonw, op. cit., s. 8082.
76
poczonych wojsk koalicji jagielloskiej, ktre oblegay
zamek malborski od poowy lipca do poowy wrzenia
1 41 0 roku, nie bya wcale za, a oblenie Malborka mona
byo prowadzi o wiele duej , a do jego nieuniknionej
kapitulacji . Oto jak to opisuje i ocenia Dugosz:
"
Miano za wielk, niemal nieprawdopodobn obfito
wszelkiej ywnoci, jakiej nie mg nikt mie nawet we
wasnym domu. Nie odczuwano adnego absolutnie braku.
Konie niemal z caego wojska sprowadzone na wysp
uawy pasy si jak dzikie zwierzta w zbou, we wsiach,
ktre opucili mieszkacy. Pilnujcy ich onierze wchodzili
do domw zbiegych wieniakw, a poniewa mieli wszyst
ko gotowe i to w duej iloci, gdy chodzi o wszelk
ywno, nie tylko leczyli i wzmacniali siy fizyczne, ale
nadto wywoc zboe na rynki ssiednich miast, przywozili
jeszcze do domw wiele pienidzy, zakupiwszy dla siebie
najpierw odzie. W wielu wsiach Prus i Pomorza znaj
dowano rwnie wiele zboa ukrytego w podziemnych
schowkach, z powodu czstych wojen starannie przez
wieniakw przygotowanych i wyposaonych. Nie inaczej
powodzio si wojsku polskiemu przy obleganiu zamku
malborskiego jak na wasnej ziemi i we wasnych domach,
poniewa miao ogromn obfito wszelkiej ywnoci
i innych rzeczy, a w caej ziemi pruskiej panowa pokj
"
4
0
.
Tak miny lipiec i sierpie. Tymczasem z Wgier, Czech
i Rzeszy Niemieckiej zaczy dobiega coraz bardziej
niepokojce sygnay o tym i krl wgierski Zygmunt
Luksemburczyk, ktry nie tak dawno zosta cesarzem
niemieckim, powzi myl o uderzeniu na Polsk od poudnia
dla ratowania pastwa zakonnego w Prusach41 . Wobec takich
40 Polska Jana D/ugosza, op. cit. , s. 254.
41 Na ten temat patrz znacznie szerzej : S. M. K u c z y s k i, Wielka
wojna z Zkonem ... , op. cit. , s. 459-67. Aczkolwiek, zdaniem profesora
77
informacji i wobec koniecznoci przecignicia oblenia
Malborka do pnej jesieni Jagieo 19 wrzenia podj
decyzj o zwiniciu oblenia stolicy zakonu i odwrocie
z Prus. Trudno dzi ustali, co byo gwnym powodem tej
decyzji de facto przekrelajcej grunwaldzkie zwycistwo.
Dugosz tak opisuje okolicznoci tego posunicia:
"
Zbliaa si uroczysto narodzin pani naszej NMPanny,
przypadajca w poniedziaek, i wielki ksi Aleksander
wysuwa rne podstpne powody, dla ktrych mg wrci
ze swoim wojskiem litewskim na Litw, poniechawszy
oblenia zamku malborskiego. Twierdzi, e jego wojsko
z delikatnego jedzenia, do ktrego nie byo przyzwyczajone,
cierpi na biegunk i e jeeli natychmiast nie odejdzie,
popadnie w cisz jeszcze chorob. Cho to byo prawd, to
jednak przy dobrej woli, mona byo atwymi zabiegami
pooy kres tej chorobie. Krl polski Wadysaw usiowa
rnymi zabiegami i obietnicami odcign go od tego planu,
w kocu jednak widzc, e jego sympatia ulega zmianie i e
jest nieszczery, zgodzi si na jego odejcie z caym
wojskiem. Aleksander po uzyskaniu zezwolenia krla we
Kuczyskiego, realna groba jakiego wielkiego najazdu na poudniowe
ziemie Krlestwa Polskiego od strony Wgier, Czech i

lska lub Rzeszy


Niemieckiej bya - wobec wczesnej, bardzo skomplikowanej sytuacji
w Europie Zachodniej i

rodkowej (zagroenie tureckie dla Wgier


i wojna stuletnia na Zachodzie) oraz pogbiajcego si rozamu w onie
Kocioa katolickiego (tzw. wielkiej schizmy zachodniej lub schizmy
papieskiej), bya mao prawdopodobna (do ewentualnej krucjaty przeciwko
Polsce i Litwie mgby bowiem wezwa rycerstwo zachodnioeuropej
skie tylko papie, a papiey w tym czasie byo a trzech i wszyscy oni
byli ze sob skceni tak bardzo, e kady z nich natychmiast sabotowa
wszelkie apele i postanowienia ktregokolwiek z kolegw na tronie
Piotrowym). Na temat tzw. wielkiej schizmy zachodniej lub schizmy
papieskiej, jaka rozdzieraa Koci aciski na przeomie wiekw XIV
i XV, oraz jej dalekosinych skutkw politycznych dla caej wczesnej
Europy - patrz szerzej: T. M a n t e u f f e I, Historia

redniowiecza,
Warszawa 1 990, s. 279 oraz 3 1 3-3 1 8.
78
czwartek w oktawie narodzin NMPanny zwin obz i od
stpi od oblegania Malborka. Nie odway si jednak i
bez eskorty wojsk krlewskich, eby go nie zaatakowao
wojsko inflanckie i inni Krzyacy lub ich wojska najemne.
Dlatego krl polski Wadysaw przydziela mu 6 chorgwi
swoich polskich wojsk, ktre przeprowadziwszy go do
granic Litwy, wrciy cao na postoje w miejscu oblenia.
Niedugo potem odeszli rwnie ze swoimi wojskami
ksita mazowieccy: Siemowit, Janusz i Siemowit Mod
szy. Krl jednak z pozostaymi wojskami swego krlestwa,
ktre -jak wiadomo -zmniejszay si wskutek odejcia
ksit Litwy i Mazowsza, kontynuowa oblenie. Ponie
wa Krzyacy, pragncy przeszkodzi obleganiu zamku
Malborka i jego zdobyciu, ktre musiaoby nastpi lada
dzie, gdyby trwano nadal przy obleniu, zrobili nadziej
ksiciu Aleksandrowi Witoldowi na przywrcenie mudzi,
o ktr z wielk chciwoci zabiega i nie wzdraga si
przed doprowadzeniem tego do skutku, Witold, dawszy si
wcign t przynt, zmienia cakowicie plany i po
stanowienia poniecha oblenia i wojny i wrci w domo
we pielesze. Zacz si te obawia o swj los, eby go
w razie zdobycia przez krla na drodze pokojowej caych
Prus, nie usunito z ksistwa litewskiego.
Tymczasem bronicy zamku Malborka najemni rycerze
czescy widzc, e obleganie przedua si, ogarici trwog
zaczli za porednictwem rycerza krlewskiego Jaka
Sokoa, Czecha, zdecydowane rozmowy z krlem polskim
Wadysawem na temat wydania mu zamku Malborka. I ju
midzy krlem a zdrajcami doszo do umowy, e tej nocy,
kiedy na nich przypadnie penienie stray, otworz bramy
i wpuszcz wojsko krlewskie do zamku, a jako nagrod
za zdrad otrzymuj po przeprowadzeniu planu 40 tysicy
florenw i bd mieli zapewnion cakowit bezkaro.
Gdy jednak przedstawiono t spraw do oceny tajnej rady,
doradcy krla uznali za rzecz niegodziw i haniebn
79
przejmowanie zamkw wrogw bezprawnie, podstpnie,
dziki zdradzie i za pienidze, skoro maj bro, ktr mog
je zdobywa bez naraania na hab siebie i kogokolwiek
innego. Ustay zatem rozmowy, ktrych tematem byy targi
zwizane ze zdobyciem zamku Malborka, targi, ktre
-jak czytamy - uprawiali nawet prawi rycerze.
Wskutek faszywej plotki rozesza si w caym obozie
krlewskim wiadomo, e krl wgierski Zygmunt z pot
nymi wojskami wkroczy na ziemie Krlestwa Polskiego
niszczc wszystko grabieami i poarami . Od tej chwili
wojsko polskie zaczo traci odwag i myle o powrocie.
Nie brak byo wielu panw, ktrzy ustawicznie i natarczywie
doradzali powrt. Wstrznici gboko t now wieci
rycerze i mieszczanie pruscy z wielk gorliwoci i mioci,
ktr paali do krla polskiego Wadysawa, udaj si
osobicie do krla i spotykaj si z nim. Nakaniaj Jego
Najjaniejszy Majestat, by pod adnym warunkiem nie
zaprzesta oblenia zamku Malborka, poniewa przez
kontynuowanie tego oblenia i zdobycie zamku, czego
naley si spodziewa lada dzie, uzyska dopiero owoce
swego zwycistwa. A jeeli poniecha jego oblenia, straci je,
ponewa wszystkie zamki i miasta, ktre uznay jego wadz,
wrc do rk Krzyakw i Zakonu. Kiedy za krl stwierdzi,
e brak mu pienidzy, z powodu czego ma bardzo wiele
kopotw z zacinymi rycerzami i e dla zdobycia piendzy
pragnie wrci do Polski, otrzyma -jak wiadomo - od
rycerzy miast pruskich zbawienn rad, aeby na wszystkie
miasta pruskie naoy danin, a bdzie mia wystarczajc
ilo pienidzy nie tylko na opacanie wojsk najemnych, ale
i na dalsze prowadzenie wojny i kontynuowanie oblenia.
Krl jednak wola wstrzyma si od nakadania daniny, eby
na pocztku swego panowania nie zrazi przypadkiem miast
pruskich, ktrych wiero i oddanie byy jeszcze chwiejne,
by nie ama ich praw i by nie spowodowa ich oderwania
si. Ale podsunito mu rwnie inn, rwnie suszn rad,
80
eby zamki i miasta w ziemi pruskiej, chemiskiej i pomors
kiej , ktre poddano Jego Najjaniejszemu Majestatowi,
zapisa rycerzom najemnym za dug, z powodu ktrego dano
im je w zastaw, pod warunkiem jednak, e rycerze najemni
owiadcz, i dobrowolnie przyjmuj t propozycj i e on
sam bdzie nadal trwa mimo to przy obleganiu miasta
Malborka. Ale nawet tej tak bardzo korzystnej rady krl nie
uzna za wart przyjcia w obawie, by rycerze najemni nie
stali si ciarem dla mieszczan i wieniakw pruskich, by nie
grabili ich majtkw albo eby przekupieni nie zaczli
spiskowa z wrogami w sprawie wydania miast i zamkw.
Skoro zatem krl polski Wadysaw zabiega o nieobcia
nie obcych, musia potem on sam i jego ludzie ponie
wiksze wydatki. Ze wszystkich za doradcw krlewskich
nikt bardziej uporczywie i arliwie oraz bardziej stanowczo
ni podkanclerzy Krlestwa Polskiego Mikoaj rozmaitymi
sposobami nie nakania i nie dowodzi, e naley kontynuo
wa obleganie zamku Malborka dotd, a si go zdobdzie
albo doprowadzi do poddania si, wykazujc, e w razie
przerwania oblenia natychmiast czeka krla i Krlestwo
wiele cikich i bolesnych nieszcz i napadw. I nie
poprzestajc na zwykej radzie i namawianiu, miesza zy
i westchnienia z namowami. Ze wszystkich za panw nikt
gorcej i gorliwiej nie doradza przerwania oblenia ni
kasztelan wojnicki Andrzej z Tczyna. Przecign te
wikszo rycerzy i szlachty na swoj stron zalepiony
mioci do crki podskarbiego Krlestwa Polskiego Dymitra,
Anny z Kranika, w ktrej by ' niezwykle zakochany.
Krl polski Wadysaw pod wpywem czstych, natar
czywych i bardzo dla niego nieprzyjemnych napomnie
swoich najemnych rycerzy, ulegajc nadto namowom i nacis
kowi niektrych swoich panw, zamierza odstpi od ob
lenia, mimo e nie zdoby zamku Malborka. I chocia
nakaza zachowa ten tajny plan w cisej tajemnicy, to
jednak wie o nim rozesza si natychmiast wrd wojska
8 1
i napenia oblonych wielk radoci. W najbliszy zatem
pitek przed dniem w. Mateusza, 19 wrzenia, nie odcig
nity zupenie korzystn i zbawienia rad rycerzy i mieszczan
pruskich, poniechawszy oblenia, podpala obz i odchodzi
w poowie drogi do sawy, wracajc do ojczyzny z opini
raczej pokonanego ni zwycizcy. Wry mu to nieszcz
liwy wypadek, ktry mu si przydarzy w momencie jego
odwrotu. Kiedy bowiem przyprowadzono krlowi jego
cisawego konia, na ktrym siedzia w czasie wielkiej bitwy,
ten ra gono bijc kopytami. Gdy krl wkada ju nog
w strzemi, [ko przp. red. ] nagle pad martwy. Jego
nieszczsny koniec wry, e odstpienie krla od oblenia
zamku Malborka zapowiada koniec radosnego powodzenia,
ktrym si krl do tej pory cieszy.
Byo, zaiste, rzecz pewn, a nawet bardzo pewn, e
zamek Malbork w cigu zaledwie jednego miesica dostanie
si w rce kla, poniewa obleni wskutek braku ywno
ci, ktr przygotowali w tym celu przez wiele lat, musieli
je gotowan pszenic. Zatruci tym poywieniem ludzie
dostawali biegunki. Wywoao to gron epidemi, od
ktrej umierao codziennie bardzo wielu ludzi. Nie mogc
zatem wytrzyma tak zgubnej zarazy, jeden po drugim
udaj si do komtura Henryka von Plauena i po przed
stawieniu swojej udrki owiadczaj, e nie bd dalej
znosi trudw oblenia, ale opuszcz zamek z powodu
grocego im niebezpieczestwa mierci, ktra ich powoli
wyniszcza. Przeraony tym owiadczeniem komtur Henryk
rozdziela midzy oblonych kilka tysicy florenw naj usil
niej ich bagajc, by wytrzymali oblenie tylko przez 1 5
dni, i twierdzc, e mu doniesiono jako rzecz pewn, i
krl polski lada dzie ustpi od oblenia. Uagodzeni
zarwno prob, j ak i zapat, godz si wytrzyma
oblenie przez 1 5 dni pod tym jednak warunkiem, by po
ich upywie pozostaa w ich rkach mono poddania
zamku krlowi polskiemu.
6 - Koronowo 1 4J O
82
A krl polski Wadysaw ulegajc gorliwym odradzaniom
swoich najwiemiejszych przyjaci, ktrzy z tym odradza
niem mieszali westchnienia i zy, odszed przed upywem
owych 15 dni i przez tak atwe i wobec tego godne
ubolewania odejcie rzuci cie na swj wieczny tytu do
sawy zwycizcy. Wtedy to po raz pierwszy stao si jasne, e
krl nie umie po pokonaniu wrogw korzysta ze zwycistwa
i z sytuacji. To bowiem wycofanie si sprowadzio wiele
strasznych i szkodliwych wojen. Za gwnego sprawc tego
odejcia uchodzi kasztelan woj nicki Andrzej z Tczyna.
Poniewa cieszy si on niemaym powaaniem wrd
rycerzy i ludu, podsunwszy podstpnie, jakoby wojska
wgierskie paliy i pustoszyy ziemi krakowsk i sandomiers
k, atwo zachci do odejcia wielu spord rycerzy
pragncych zobaczy z powrotem ony, domy i dzieci.
Rwnie inni doradcy polscy, a szczeglnie ci, ktrych -jak
mwiono -nakoni do tego pienidzmi i obietnicami ksi
Aleksander Witold, usilnie zabiegali , by krl jak najszybciej
poniecha oblegania zamku Malborka. I tak, jak to nieraz
bywa, dobro publiczne ponioso szkod z powodu interesw
prywatnych, poniewa krl polski Wadysaw z powodu swej
saboci w dziaaniu i myleniu, we wszystkim, zarwno
w sprawach wojennych, jak pokojowych, nie kierowa si
swoim zdaniem, ale zdaniem innych
,,
4
2.
Arma koalicji jagielloskiej odchodzia spod murw zamku
malborskiego teoretycznie zwyciska, lecz praktycznie poko
nana, poniewa nie udao jej si zrealizowa podstawowego
celu kampanii letiej roku 1410, jakim -wbrew mniemaniom
4
2
Polska Jana Dugosza, op. cit. , s. 256-258. Na temat okolicznoci
odejcia wojsk polsko-litewskich spod Malborka patrz rwnie znacznie
obszeriej S. M. K u c z y s k i, Wielk wojna z Zkonem ... , op. cit. , s.
481-84 oraz F. K o n e c z n y, Dzieje Polski za Jagiellonw, op. cit. , s.
8 1-82. Ten temat zostanie rwnie omwiony szerzej w nastpnym
rozdziale tej ksiki.
83
niektrych wspczesnych historykw, opierajcych swe przy
puszczenia na nie wiadomo jakich przesankach - nie byo
bynajmniej stoczenie jednej, nawet rozstrzygajcej bitwy,
a nastpnie zawarcie pokoju z zakonem za cen zwrotu
Polsce li tylko ziemi dobrzyskiej, a Litwie jedynie mudzi,
lecz zdobycie krzyackiej stolicy i usunicie zakonnych
rycerzy-rozbjnikw si z Pomorza i Prus raz na zawsze.
Inaczej nie miaoby naj mniejszego sensu rozdawanie wieo
zdobytych ziem i zamkw krzyackich pomidzy panw
i rycerzy polskich i litewskich oraz przyjmowanie hodw
wieropoddaczych miejscowej ludnoci i nadawanie licznych
przywilejw biskupstwom i miastom pmorskim i pruskim,
co czyni krl Jagieo w obozie pod murami oblonego
Malborka. Plan wojny z Krzyakami z lutego 1410 roku,
powzity przez krla Wadysawa w czasie zjazdu z wielkim
ksiciem Witoldem w Brzeciu nad Bugiem, by byskotliwy
i genialny w swej realizacji a do Grunwaldu wcznie. Po
Grunwaldzie zabrako mu, niestety, rwnie byskotliwego
i genialnego wykoczenia w postaci wzicia Malborka. Warto
w tym miejscu przytoczy niezwykle celn opini prof.
Kuczyskiego na ten temat:
"
W ogle daje si zauway, e od chwili oblenia
Malborka powoli obydwie strony walczce zmieniaj rol.
Przed Grunwaldem Krzyacy byli stron wyczekujc
i dostosowuj c si do posuni przeciwnika, wyzbyt
inicjatywy, a armia polsko-litewska stron pen wiary
w zwycistwo, zdajc ku jasno okrelonemu celowi, nie
zraaj c si przeszkodami, ani nawet wypowiedzeniem
wojny przez Zygmunta Luksemburczyka.
Po Grunwaldzie, a zwaszcza ju pod Malborkiem,
dowdztwo polsko-litewskie stracio inicjatyw.
Jego wahania, decyzje i cae postpwanie sprawiaj
wraenie niepewnoci, wyczekiwania i chci raczej dostoso
wania si do wypadkw ni do podjcia nowej prby
84
postawienia wszystkiego na [edn prp. red] kart.
Wytknita przez Dugosza nadmiera przezoro zaczyna
by czyem rozstrzygajcym. Ta przezoro sprawia, e
krlowi odradzono rzucenie czci jazdy pod Malbork jeszcze
16 lipca i e armia polsko-litewska sza po bitwie na Malbork
nie drog blisz przez FrygnowoOstrd, ale znacznie
dalsz, gdy przez Mielno-Olsztynek. Czy byo to przesadnie
ostrone trzymanie si planu obejcia rde Dcy, przyj
tego przed bitw, czy celowe zboczenie na ziemie biskupa
wanniskiego dla zachcenia go do szybszego zoenia klowi
hodu, odgadn trudno. W kadym razie przeduao to
drog do Malborka o 23 k, czyli o jeden dzie marszu43.
Podobnie niezrozumiae posunicia daj si stwierdzi pod
Malborkiem. Sprzeczne pogldy na sytuacj i brak wy
tknitego, jasnego planu wprowadziy rozam w otoczeniu
krlewskim, ktre ju nie podporzdkowywao si tak kae
krlowi, jak czynio to w obliczu grozy krzyackiej przed
Grunwaldem. Monowadcy polscy i litewscy przestawszy
ba si Krzyakw myleli raczej o swych prywatnych
i partykularych interesach ni o caoci zagadnienia. Przeciw
nie zachowywali si Krzyacy. Teraz oni poczli dziaa
wedug jasnego, zdecydowanego planu: obrony, a potem
odzyskania utraconych ziem i teraz oni nie czekali na
posunicia krlewskie, lecz brali inicjatyw w swoje rce
"
44.
Trudno si z powyszymi wywodami prof. Kuczyskiego
nie zgodzi. 1 9 wrzenia 1410 roku, gdy rycerstwo polskie
z krlem Wadysawem Jagie na czele odchodzio spod
niezdobytych przez siebie murw zamku malborskiego, nad
43 Wedug ustale i oblicze prof. Kuczyskiego. oddziay koalicji
jagielloskiej musiay czy to z Ostrdy. czy te z Morga i na Malbork
przez miejscowo MaJdyty. Tak si sklada. e droga z Frygowa przez
Ostrd do Madyt liczy sobie tylko 54 km. natomiast z Mielna przez
Olsztynek i Morg -a 77 km.
4 S. M. K u c z y s k i. Wielka wojna Z Zkonem = op. cit = s. 469-470.
85
ktrym wci tryumfalnie powiewaa biaa chorgiew z czar
nym krzyem Zakonu Szpitala Najwitszej Marii Panny
Domu Niemieckiego w Jerozolimie, jakby na urgowisko
Polakom i ich krlowi oraz Litwinom i ich wielkiemu ksiciu,
stao si jasne, e Jagieo z Witoldem defnitywnie, przez
swoj opieszao, przegrali wielk wojn z zakonem krzyac
kim. Ponad dwa miesice oblenia zamu w Malborku przez
poczone siy koalicji jagielloskiej, od 25 lipca do 19
wrzenia, okazay si czasem nieudolnoci i gnunoci strony
polsko-litewskiej, ktra -upoiwszy si przedwczenie jedn
wygran batali - praktycznie spocza na laurach i lekko
mylnie wypucia z rk defnitywne zwycistwo, ktre byo
ju w zasigu rki. Jedynym i prawdziwym zwycizc
w decydujcej bitwie tej wojny (bo na pewno nie by ni
Grunwald), bitwie o Malbork, okaza si samozwaczy,
tymczasowy namiestnik zakonu krzyackiego w Prusach,
komtur wiecki Henryk von Plauen, ktry przywrci dyscyp
lin w zakonie, umocni krzyack stolic na ile mg,
a nastpnie - wraz ze szczup, improwizowan na po
czekaniu zaog - zdoa przetrwa polsko-litewskie ob
lenie, a na dodatek jeszcze udao mu si wykorzysta
wszystkie bdy i zaniedbania przeciwnika dla zorganizowania
odsieczy dla niedobitkw krzyackich w Prusach. To wanie
Henryk von Plauen okaza si w tej wojnie lwem i lisem
zarazem -prawdziwym mem opatrznociowym i zbawc
pruskiej gazi zakonu krzyackiego. Odchodzcy spod Mal
borka Jagieo zapewne nie zdawa sobie sprawy, jak szybko
los przestanie mu sprzyja i jak szybko, z wasnej winy, utraci
wszystkie owoce grunwaldzkiej wiktorii. Tymczasem Henryk
von Plauen powoli, ale konsekwentnie zbiera siy do kontr
ofensywy, aeby odzyska wszystko to, co zakon utraci na
rzecz Polski, Litwy, Mazowsza i Pomorza Supskiego w cigu
lipca i sierpnia oraz moliwie jak najdotkliwiej dla przeciw
nikw pomci grunwaldzk klsk.
TRYUMFALNY ODWRT Z PRUS
Kiedy jeszcze przed powziciem ostatecznej decyzji o zwi
niciu oblenia Malborka monowadcy polscy i litewscy
naradzali si z krlem Jagie i wielkim ksiciem Witol
dem, czy nadal trwa pod murami krzyackiej stolicy a do
ostatecznej jej kapitulacji, czy te czasowo wycofa si
z ziem pruskich (pozostawiwszy oczywicie zaogi w zdo
bytych ju zamkach i miastach), aeby powstrzymawszy
ewentualne niebezpieczestwo ze strony Wgier, Czech
lub Rzeszy Niemieckiej i uzupeniwszy siy oraz zapasy
przez zim, aeby z wiosn, z nowymi, wypocztymi
oddziaami powrci pod mury Malborka i dokoczy
dziea wyzwolenia Prus spod krzyackiej okupacji, wszystko
zdawao si przemawia za susznoci tego drugiego
rozwizania. Prawie cae terytorium pastwa zakonnego
w Prusach znajdowao si pod kontrol wojsk Jagiey
i Witolda. W prawie wszystkich krzyackich zamkach
i miastach stacjonoway polskie lub litewskie zaogi,
a miejscowa ludno, od biskupw poczwszy, poprzez
szlacht, a na mieszczanach i chopstwie skoczywszy,
uznawaa krla polskiego za swego jedynego pana i wadc.
Co si za tyczy krzyackiej zaogi zamku malborskiego
oraz nielicznych oddziaw zakonnych trzymajcych si
87
jeszcze w okolicach Krlewca i Bagi, wspieranych przez
rwnie nieliczne posiki z Inflant, to polsko-litewskie
dowdztwo z krlem Wadysawem Jagie na czele
naj prawdopodobniej sdzio, i sroga lekcja grunwaldzka
odebraa im jakkolwiek ch i moliwo do prowadzenia
dziaa wojennych na co najmniej kilka miesicy. W naj
bliszym otoczeniu krla Jagiey i wielkiego ksicia
Witolda do powszechnie w tym czasie uwaano, i
wieo pokonani, zdemoralizowani ogromem grunwaldzkiej
klski, osabieni i rozproszeni Krzyacy w Prusach nie
bd w stanie pozbiera si mniej wicej a do przyszej
wiosny. Sdzono rwnie, i do tego czasu Krzyacy
pruscy nie zdoaj zorganizowa dla siebie adnej znaczcej
pomocy militarnej z zewntrz. Postanowiono zatem pozo
stawi na razie zamek malborski w spokoju, zwin
oblenie i wraca do domu, pozostawiwszy tylko zaogi
w zdobytych zamkach i zhodowanych miastach, a zdobycie
Malborka i ostateczne opanowanie reszty ziem zakonnych
w Prusach odoy do przyszej wiosny i lata' . Jeeli
wierzy relacji Dugosza na ten temat, zwolennicy czaso
wego wycofania si spod murw zamku malborskiego,
a take z granic pastwa krzyackiego, w ogle wyranie
przewaali w radzie krlewskiej . Zwolennikami zwinicia
oblenia Malborka i niezwocznego odwrotu z Prus byli
l W czasach, ktre opisujemy, byo na og przyjte, e dziaania
wojenne prowadzono tylko od pnej wiosny do wczesnej jesieni (tj .
mniej wicej od poowy kwietnia do poowy wrzenia). Byo t o podyk
towane przede wszystkim koniecznoci utrzymania i wyywienia duej
iloci ludzi i koni w warunkach polowych, co w lecie byo o wiele
bardziej moliwe ni przy jesiennych szarugach, zimowych niegach
i mrozach oraz przedwiosennych roztopach. Zima by to na og czas
zawierania rozejmw, kiedy to strony wojujce wracay do domw, aeby
liza rany, uzupenia zapasy i szykowa si do nowej fazy rozprawy
ornej, gdy tylko ziemia obeschnie po wiosennych roztopach i nowa
trawa si zazieleni. Krl Wadysaw Jagieo postpowa zatem podobnie
jak wikszo wodzw tamtej epoki.
88
przede wszystkim wielki ksi litewski Witold oraz obaj
ksita mazowieccy -Janusz czersko-warszawski i Sie
mowit pocki, ktrzy odeszli ze swoimi wojskami do domu
jeszcze zanim zdecydowa si to uczyni sam krl z gw
nymi siami polskimi2 Jagieo - wedug relacji Dugosza
-do dugo zastanawia si, czy ladem Witolda, Janusza
i Siemowita odej do Polski, na lea zimowe, czy te
nadal oblega Malbork. W kocu jednak w okolicznociach,
ktre znamy z relacji Dugosza, krl postanowi odstpi
od oblenia3
Zauwamy, i Dugosz kilkakrotnie w swojej relacji
podkrela, i krl Wadysaw Jagieo podj decyzj o wy
cofaniu si spod Malborka i opuszczeniu terytoum pastwa
krzyackiego pod wpywem ustawicznych naciskw ze strony
czonkw swojej rady przybocznej. Zadecydowaa o tym
zapewne przede wszystkim postawa rycerstwa maopolskiego,
ktre zaczo si obawia o los swoich majtkw za
groonych rzekom agresj wgiersk (o czym bardzo
wyolbrzymione plotki rozsiewali po obozie polskim pod
murami Malborka liczni, tajni agenci krzyaccy4). Do
nalegania na szybki odwrt doczyli si rycho najemni
kondotierzy (byli to przede wszystkim Czesi i Niemcy)
coraz natarczywiej domagajcy si od krla wypacenia
zalegego odu, a take Litwini i Mazowszanie, pragncy
powrci do domw przed jesiennymi sotami i zim.
Litwini obawiali si ponadto moliwoci nagego ataku na
swoje pnocne ziemie ze strony Krzyakw inflanckich,
ktrych sabe forpoczty pod marszakiem krajowym von
Hevelmannem pojawiy si ju przecie w pnocno-wscho-
2 Por. Polska Jana Dugosza, op. cit. , s. 255-257. Patrz rwnie szerzej
na ten temat: S. M. K u c z y s k i, Wielka wojna z Zkonem . . . , op. cit.,
S. 48084.
3
Patrz cytat na s. 8082.
4
Por. F. K o n e c z n y, Dzieje Polski za Jagiellonw, op. cit. , s. 8 l .
89
dniej czci Prus. Na dodatek sam krl Jagieo, posiadajcy
na og bardzo dobry wywiad w krajach przylegajcych do
swego krlestwa, raz po raz odbiera od swoich infor
matorw w Budzie, Pradze, na lsku i Pomorzu Zachodnim
oraz w samych Niemczech coraz to bardziej alarmujce
wieci o j akiej tajnej misji emisariuszy krzyackich
w Czechach, na Wgrzech i w Rzeszy. Bya w nich mowa
o piesznym zacigu nowych wojsk pod sztandarami
zakonu, ktre ju niedugo (tj . w kocu wrzenia lub na
pocztku padzierika) miayby zaatakowa ziemie polskie
z kilku stron jednoczenie. Wobec takich informacji -cho
przyznajmy, e nie do koca potwierdzonych - dalsze,
jaowe trwanie pod niezdobytymi dotd murami gwnej
fortecy nieprzyjaciela, zdawao si by posuniciem bez
sensownym, a w dalszej perspektywie nawet samobjczym,
ktre mogoby w ostatecznym rozrachunku kosztowa
stron polsko-litewsk sromotn przegran -utrat wszys
tkich owocw grunwaldzkiego zwycistwa w jesiennym
bocie i w odciciu od krajowego zaplecza, wobec nad
cigajcych z zachodu nowych si nieprzyjaciela5. Co
prawda, nie brakowao w otoczeniu krlewskim rwnie
gosw przeciwnych odwrotowi wojsk polskich i litewskich
z Prus, ale naleay one do wyranej mniejszoci. Tego
zdania byli przede wszystkim przedstawiciele miast pomor
skich i pruskich, ktrzy obawiali si (nie bez racji , jak
miao si okaza ju za kilka tygodni), i odejcie armii
krlewskiej spod Malborka i w ogle z granic pastwa
krzyackiego spowoduje niechybnie prawie natychmiastowe
przejcie panw zakonnych do kontrofensywy wszystkimi
siami. Wydarzenia te opisuje Dugosz6
5 Por. S. M. K u c z y s k i, Wielka wojna z Zkonem . .. , op. cit. ,
s. 480484 ora F. K o n e c z n y, Dzieje Polski za Jagiellon6w, op. cit. ,
s. 8082.
6
Patrz cytat s. 8082.
90
Z przytoczon przez nas opini Dugosza polemizuje
profesor S. M. Kuczyski, ktry tak ocenia przyczyny
podjcia ostatecznej decyzj i o odwrocie poczonych
wojsk unii j agielloskiej spod Malborka oraz z granic
krzyackich Prus:
"
Zdawano sobie bowiem spraw, e odejcie spod
Malborka i wyzwolenie von Plauena skomplikuje sytuacj
i utrudni zakoczenie wojny. Z drugiej strony zarwno
pospolite ruszenie, jak i zacinicy coraz mniej chtnie
brali udzia w obleniu. Pospolite ruszenie chciao do
domu. Nie przyzwyczajone do tak dugich wypraw, ode
rwane od gospodarki w cigu przeszo trzech miesicy, nie
rozumiejc, jakie konsekwencje moe pocign za sob
przerwanie oblenia, ulegao atwo podszeptom niektrych
monowadcw pragncych powrotu, albo celowo roz
siewanym pogoskom jakoby Zygmunt krl wgierski
z potnym wojskiem najecha granice Polski i pustoszy j
upiestwy i poogami .
Jeszcze gorsze nastroje panoway wrd nie opaconych
najemnikw, a ich ustawiczne, grone i niebezpieczne
upominanie si o od mogo zakoczy si albo samowol
nym odejciem, albo porozumieniem si z tymi, ktrzy
dysponowali odpowiednimi rodkami, tzn. z Krzyakami,
a w kadym razie przyczyniao si niewtpliwie do upadku
dyscypliny i do osabienia akcji oblniczej, ktra i tak
ograniczaa si do ostrzau artyleryjskiego i wyczekiwania
na poddanie si oblonych. Z ostrzaem artyleryjskim te
nie byo, jak mona sdzi, wszystko w porzdku, gdy
wielotygodniowe zuycie musiao wyczerpa posiadane
zasoby prochu i pociskw, czego dowodem jest, e gdy
armia polska zaopatrywaa zamek w Sztumie, krl dziaa
i pociski sprowadza z Kwidzynia, co oznaczao, e wojska
wracajce spod Malborka nie miay ju wasnych zapasw
amunicji .
9 1
Niewtpliwie brano pod uwag w otoczeniu krlewskim
i argumenty przytoczone przez nas wyej : opini Zachodu,
nadchodzc zim, mono przygotowania si do nowej
kampanii w kraju i moliwo interwencji Zygmunta.
Przeway wreszcie musiaa wiadomo, e stanie pod
Malborkiem jest nie tylko bezcelowe, lecz e moe spowo
dowa przegran na innych odcinkach granic i e sytuacja
z kadym dniem nie polepsza si, lecz pogarsza. Sdzono
zreszt niewtpliwie, e Krzyacy zbyt wiele utracili
zamkw i ludzi, aby zbyt szybko mogli si dwign, oraz
e ich dawni poddani we wasnym i nteresie bd wiernie
stali po stronie polskiej.
Naley przypuszcza nadto, e zwolennicy wycofania
si stanowili przytaczajc wikszo, a o pozostaniu pod
Malborkiem, poza mieszkacami Prus, mwiy tylko nielicz
ne jednostki, tote oblenie trwao tak dugo jedynie ze
wzgldu na wol krlewsk. Gdyby byo inaczej, jak
usiuje z perspektywy p wieku wmwi swym czytel
nikom Dugosz, gdyby wikszo panw i wojska, a nie
tylko wiemy Jagielle i patrzcy w przyszo dalej od innych
Mikoaj Trba chciaa pozosta pod murami Malborka duej
i pty go oblega i dobywa, pki by do poddania si nie by
zmuszony, wwczas bez narad, waha i kopotw wikszo
wojsk zostaaby i oblegaaby stolic Zakonu, a krl powierzy
wszy dowdztwo ktremu z ksit lub panw, sam udaby
si z powrotem do kraju, zdobywaby rodki i szykowa nowe
wojska do dalszej kampanii.
Tymczasem rda nie wykazuj, aby ktokolwiek, poza
krlem i podkanclerzym, spord tzw. czynnikw mia
rodaj nych, okazywa wol wytrwania. Witold pragn
wrci na Litw i dla odnowienia swych zmniejszonych
do poowy i chorujcych na biegunk wojsk i dla osony
granic litewskich przed szykowanym uderzeniem inflan
ckim; bez oporu wrcili na Mazowsze ksita mazo
wieccy; panowie polscy z Andrzejem Tczyskim na
92
czele usilnie i arliwie przemawiali za powrotem do
kraju. Za nimi szo wielu rycerzy i szlachty. Oblenie
trwao, gdy trwa pod Malborkiem nieugity krl, ob
lenie skoczyo si, gdy krlowi zdoano wykaza
konieczno odwrotu i gdy definitywnie ustalono, e
Krzyacy nie chc pj na ustpstwa. O adnej zdradzie
Witolda, jak chce Dugosz, nie ma wic mowy, poniewa
dowdztwo polsko-litewskie wszystkie waniejsze posu
nicia miao uzgodnione. Dowodem tej zupenej zgody s
i pismo Witoldowe, wystawione przez kancelari litewsk
w miesicach jesiennych tego roku?, i chorgwie polskie,
ktre z rozkazu krla osaniay odwrt wojsk Witoldowych
z Prus w stron Litwy8. Gdyby Witold odchodzi bez
wiedzy i woli Jagiey, z pewnoci nie towarzyszyaby mu
osona polska.
W wycofaniu si armii polsko-litewskiej spod Malborka
na uwag zasuguje jeszcze data. Jak pamitamy, rozejm
Witolda i landmistrza [inflanckiego przp. aut. ] ustalony
zosta na 2 tygodnie, do 22 wrzenia, a tymczasem oblenia
nie dotrzymano nawet do tego dnia, jak to z alem
zauwaono w literaturze9
Wydaje si jednak, e naley stan w obronie dowdz
twa polsko-litewskiego. Skoro zdecydowano si na odwrt,
to susznie dokonano go podczas tych dni, gdy wojska
przeciwnika (poza niewielk zaog Malborka) zobowizay
si nie atakowa armii krlewskiej. Ale to, jak si wydaje,
nie byo jedynym powodem wczeniejszego wycofania si
Polakw i Litwinw. Naley bra pod uwag i dat 29
wrzenia, kiedy to miaa przyj pomoc z Zachodu dla
ucinionego Zakonu. Krl wiadomie wola wrci przed
7
Patrz: Codex epistolaris Vitoldi, wyd. A. Prochaska, Cracoviae
(Krakw) 1 882 (Monumenta aevi historiea), nr 459, s. 21 4.
8 Por. Polska Jalla Dugosza, op. cit., s. 256.
9 Por. L. K o I a n k o w s k i , Dzieje Wielkiego Ksistwa Litewskiego za
Jagiellollw, t. l, Warszawa 1 930, s. 1 06.
93
tym dniem do Polski dla dwu powodw: po pierwsze, aby
doszo do wiadomoci zagranicy, e Krzyakom nie grozi
ju zagada, po drugie, by na wypadek ataku Zygmunta,
Wacawa lub Josta (Luksemburczykw przyp. aut. ]
stan osobicie na czele obrony.
Dlatego sdzimy, e odwrt wojsk polsko-litewskich
spod stolicy krzyackiej by dotychczas oceniany niezupe
nie waciwie. Prawd jest, e by posuniciem niekorzyst
nym, ktre przynioso utrat zajtych terytoriw Zakonu,
ale nie by katastrof ani klsk. Krl nie mia wyboru.
Z trzech ustalonych przez nas wyej moliwoci: pokoju,
zdobycia Malborka lub odwrotu, dwch pierwszych w tym
czasie Jagieo osign nie mg. Pozostawao mu: albo
racjonalnie przyj trzeci, albo -odrzuciwszy t ostatni
- trwa dalej pod oblegan twierdz a do chwili buntu
nie opaconych zacinych, dezercji pospolitego ruszenia
lub nadejcia wojsk odsieczy krzyackiej i zimy. Wwczas
niewtpliwie nastpiaby katastrofa.
Naley uzna, e przecie nie kade cofanie si jest
przegran. Jagieo straci opanowane terytorium, ale wojn
wygra. Nie wiadomo, czy pozostajc w wymienionych
warunkach, nie utraciby nie tylko terytoriw zakonnych,
lecz i zwycistwa
"
lO.
Profesor Kuczyski w powyszym fragmencie ze swej
ksiki powiconej caoci dziaa militarnych i poli
tycznych tej wojny przywouje bardzo mocne argumenty
natury strategicznej, aprowizacyjnej oraz politycznej , ktre
na pierwszy rzut oka zdaj si potwierdza suszno
decyzji krla Jagiey o odwrocie spod Malborka. Przecie
sytuacj a w Prusach zdawaa si by, w poowie wrzenia
1 41 0 roku, stabilna i opanowana. Przytaczajca wikszo
obywateli pastwa krzyackiego z biskupami, szlacht
10
S. M. K u c z y s k i, Wielka wojna Z Zkonem ... , op. cit. , s. 481 -484.
94
i mieszczastwem uznaa po bitwie pod Grunwaldem
Jagie za swojego jedynego i prawowitego monarch.
Krl obsadzi swoimi zaogami wszystkie zamki i miasta
pruskie, ktre dostay si w jego rce latem tego roku,
a ponadto podzieli opanowane ziemie byego pastwa
zakonnego pomidzy Krlestwo Polskie i Wielkie Ksist
wo Litewskie, wyznaczaj c wojewodw, kasztelanw i sta
rostw oraz oddajc je na stae w posiadanie swoim
wielmoom i rycerstwu. Miejscowa ludno nie miaa nic
przeciwko temu, a nawet entuzjastycznie przyja polsko
litewsk zwierzchno, usuwajc si (czstokro na was
n rk, jeszcze przed wkroczeniem w swoje bramy
oddziaw polsko-litewskich) resztki znienawidzonej ad
ministracji krzyackiej . Wszystko zdawao si przemawia
za tym, e wojna z Krzyakami na odcinku prusko
pomorskim zostaa w tym roku wygrana. Nieliczne zaogi
krzyackie zdoay si, co prawda utrzyma w Malborku,
Krlewcu, Badze, Ragnecie, Kajpedzie, Czuchowie,
wieciu, Radzyniu Chemiskim i zamku gdaskim; praw
djest rwnie, e przybya im na odsiecz grupa okoo 500
rycerzy zakonnych z Inflant, ale Jagieo i Witold oraz ich
doradcy byli najprawdopodobniej w wikszoci zdania, i
s to siy zbyt mae i sabe, zbyt rozproszone i prze
trzebione oraz zbyt poraone nie tak znowu odleg
w czasie klsk grunwaldzk, aeby byy w stanie powa
niej zagrozi panowaniu polsko-litewskiemu w Prusach,
przynajmniej do pnej wiosny lub lata 1 41 1 roku. Przy
pomnijmy w tym miejscu raz jeszcze, e w redniowieczu
dziaa wojennych na wiksz skal pn jesieni, zim
i wczesn wiosn, gdy aura nie sprzyjaa duszemu
przebywaniu wojska w warunkach polowych, na og nie
prowadzono, przerywaj c je najczciej kilkumiesicznymi
rozejmami i wracaj c do domw na lea zimowe. Jagieo
najprawdopodobniej zamierza postpi w tym przypadku
tak samo. Liczy zapewne, e i Krzyacy, tak bardzo
95
wykrwawieni i poszczerbieni w kampanii letniej 1 41 0
roku, bd mieli do jakichkolwiek dziaa wojennych
w tym roku i poczekaj z tym do wiosny roku nastpnego,
wykorzystujc raczej nadchodzce jesie, zim i przed
wionie na jakie takie zaleczenie po grunwaldzkich ran.
Niestety, krl Jagieo i jego rada przyboczna popenili
w tym momencie najfatalniejszy bd militarny oraz poli
tyczny w tej wojnie, gdy nie docenili przeciwnika, co
prawda, pobitego i mocno wykrwawionego pod Grunwal
dem, ale wci jeszcze gronego, zasobnego we wszelkie
rodki i zdolnego zada koalicji jagiel loskiej cios jeli nie
miertelny, to przynaj mniej bardzo dotkliwy. Krl i jego
doradcy mieli si o tym bolenie przekona ju w niecay
miesic po odejciu spod murw twierdzy malborskiej . Na
razie jednak nic nie zapowiadao bliskiego i nagego
odwrcenia losw tej wojny. Jagieo 1 9 wrzenia 1 41 0
roku odchodzi spod Malborka jako niekwestionowany
tryumfator. Prof. Kuczyski opisuje to w sposb na
stpujcy:
"
Pierwsze, przed 1 8 wrzenia odeszy wojska Witolda,
eskortowane pewien czas dla bezpieczestwa przez 6 chor
gwi polskich l l . Po Witoldzie pocignli ku swoim ksist
wom obydwaj ksita mazowieccyl 2. Wreszcie 19 wrzenia
rozpocza odwrt armia polska. Odchodzia w porzdku,
spokoj nie, obciona wszelkiego rodzaju zdobycz, tak
j ak powinno byo wyglda redniowieczne wojsko po
zwycistwie. Krzyacy malborscy nie omielili si prze
szkodzi odejciu napadem, albo zaatakowa chorgwi
idcych w stray tylnej .
Ni e bya t o w adnym razie ucieczka. Krl jeszcze 1 6
wrzenia, gdy wyruszay, zapewne, ju pierwsze tabory
polskie, wysa list do biskupa pomezaskiego, zapewniajc
I I Polska Jana Dugosza, op. cit., s. 256.
1 2
Tame.
96
go, e na pobojowisku grunwaldzkim zamierza zaoy
klasztor reguy w. Brygidy. Poniewa pobojowisko leao
na terytorium Zakonu, mona susznie wycign wniosek
z tego, jak i z listu Witolda do szlachty wschodniopruskiej,
e ani Polacy, ani Litwini powrotu na zim do swych
krajw nie uwaali za rezygnacj z ziem zdobytych lub
za koniec dziaa wojennych
"
l 3.
Potwierdza to rwnie Dugoszowa relacja na temat
pobytu krla Jagiey razem ze swoimi oddziaami w Kwi
dzyniu i Sztumie, jeszcze w dniu odejcia spod Malborka
(tj . 1 9 wrzenia 1 41 0 roku) i o podjciu go przez biskupa
pomezaskiego:
"
Krl polski Wadysaw, rezygnujc z oblenia zamku
Malborka z oddziaem objuczonym wszelkiego rodzaju
zdobycz, przyby tego dnia do K widzynia. W czasie
przemarszu wstpuje do zamku Sztumu, wysuchawszy
tam mszy, nadaje go w dzieraw rycerzowi Andrzejowi
Brochockiemu, zostawiajc mu do pomocy niektrych
swoich dworzan, wojownikw, a mianowicie Hankona
Chemskiego, Kazimierza z Tuchowic, Jana Goego, Pakos
awa Bystrzanowskiego, Piotra Cebrowskiego, Bieniasza
Goworzyskiego, Bartosza z Trembowli i innych. Ci po
wycofaniu si krla z Prus zawzitymi potyczkami, najaz
dami i dotkliwymi szkodami dawali si tak bardzo we
znaki znajdujcym si w Malborku Krzyakom, e jednego
dnia zabrali im nawet 10 tysicy florenw przywiezionych
celem wypacenia wojskom najemnym, urzdziwszy wielk
rze wrd konwojentw.
Kiedy krl przybywa do Kwidzynia, biskup tej miejscowo
ci Henryk'4 pomezaski wyszedszy procesjonalnie z kanoni-
1
3
S. M. K u c z y s k i. Wielka wojna z Zkollem + + + op. cit = s. 484-85.
1
4
Jest to oczywisty bd Dugosza.

wczesnym biskupem Pomezanii


by bowiem nie aden Henryk. lecz Jan Ryman. zwany Monch.
97
kami i klerem krlowi naprzeciw, przyjmuje go z naleyt
czci. A gdy krl wszed do katedry, pokaza mu cel
i mieszkanie pewnej nader pobonej niewiasty, Doroty,
ktra prowadzc bardzo samotny i surowy tryb ycia,
syna wieloma cudami, jeszcze jednak nie bya kanonizo
wanal 5. Nadawszy biskupowi, klerowi i miastu wolnoci,
o ktre prosili, wyjedajc nastpnego dnia z Kwidzynia
zamkn miasto i nie pozwoli swoim wojskom wkroczy
do niego w obawie, by nie grabiono i nie zniewaono
biskupa i mieszczan. Przybywszy w kocu do obozu roz
bitego o p mili od miasta spdzi w nim dwa dni
i w nastpn sobot przesa do Sztumu dla jego wsparcia
wiele wozw wyadowanych ywnoci. A wspomniany
obz znadowa si poza miastem, nad jeziorem Gardzieje
"1
6.
Powyszy urywek z kroniki Dugosza wyranie wskazle,
i odwrt wojsk polskich spod Malborka nie by bynajmniej
popiesznym wycofwaniem si pokonanej armii, lecz raczej
chwilowym przegrupowaniem dla zregenerowania nadwt
lonych dugim obleniem stolicy wroga si, aeby z wiosn
nastpnego roku powrci do - po wikszej czci ju
opanowanych przez siebie - Ps i ostatecznie dobi
w Malborku i Krlewcu resztki miertelnie osabionego zakonu
niemieckiego. Dlatego to wanie wojska polskie odchodziy
z terytorium pastwa krzyackiego niepiesznie i z parad,
1
5 Dugoszowi chodzi tu o Dorot z Mtew (zm. w roku 1 394),
mistyczk i eremitk sync cudami, ktra ostatni rok swego ycia
spdzia zamurowana na wasne yczenie w swojej celi pooonej tu
obok katedry w Kwidzyniu. Ju za ycia powszechnie bya uwaana za
wit; po mierci dzieje jej ywota opisa jej spowiednik, dziekan
kapituy, Jan z Kwidzynia. Podjto te starania o jej kanonizacj. Proces
kanonizacyjny sugi boej Doroty z Mtew zosta jednak na kilkaset lat
przerwany po sekularyzacji Prus krzyackich w 1 525 r. Dopiero w roku
1 999 papie Jan Pawe II odwiey jej kult, zaliczajc Dorot z Mtew
w poczet bogosawionych Kocioa rzymskokatolickiego.
16
Polska Jana Dugosza, op. cit. , s. 259.
7 * Koronowo
1
4
1
0
98
czsto si po drodze zatrzymujc i obozujc nawet po kilka
dni (zwaszcza w okolicach co bardziej znaczcych miast
pruskich), a sam krl Jagieo chtnie odwiedza w czasie
postoju miejscowych mieszczan i dostojnikw kocielnych,
rozdajc im nadzwyczaj hojn rk wszystkie przywileje,
o ktre go prosili, aeby tym dobitiej zaznaczy i ugruntowa
panowanie jagielloskie w byym - jak si podwczas
mogo wydawa -pastwie krzyackim. Potwierdza to prof.
Kuczyski, gdy opisujc spotkanie krla z biskupem pmeza
skim w Kwidzyniu, na koniec stwierdza, co nastpuje:
"Zachowanie zarwno biskupa, jak i Jagiey byo
znamienne i dowodzio, e krl czu si gospodarzem
kraju, a biskup za gospodarza go uznawa. Przemarsz
wojsk krlewskich nie wyglda na wymuszone cofanie
si i ucieczk. Wdz armii naciskanej przez nieprzyjacie
la nie ma zazwyczaj czasu na ogldanie celek po zmar
ych, pobonych niewiastach, na wydawanie przywilejw
i na troskanie si o zachowanie swych onierzy. Oczywi
cie, e wobec niepewnej sytuacji politycznej Jagieo
stara si o utrzymanie yczliwego nastroju dla Polski
wrd mieszkacw Prus. Jeeli jednak odchodzcy
z ziem zakonnych krl obdarzy miasta i duchowiestwo
przywilejami, to nie mogo to niczego innego oznacza
prcz uznawania si za prawego posiadacza zdobytych
terytoriw, a nie za rezygnujcego z chwilowej okupacji
wadc innego pastwa.
Pozostawianie bowiem zag obronnych w zdobytych
zamkach krzyackich, jak w Elblgu i tylu innych, opa
trywanie w bro i ywno tych zag, jak w Sztumie, byo
wyrazem nie tylko oporu militaego, ale rwnie wiadec
twem, e krl pragnie zachowa swoje wadztwo na
opanowanych ziemiach.
Nowego dowodu, potwierdzajcego raz jeszcze nasze
domysy, dostarczy zreszt sam Jagieo zdobywajc
99
ostatni punkt oporu krzyackiego w ziemi chemiskiej,
zamek Radzy
"1
7.
Radzy Chemiski by jedn z naj silniejszych twierdz
krzyackich na poudniowych rubieach pastwa zakon
nego. Zamek ten posiada dogodne do obrony pooenie,
mocne mury, siln i nie zdemoralizowan zaog i sporo
zapasw, ktre pozwalay na przetrzymanie dugiego, nawet
kilkumiesicznego oblenia. Oddziay polskie oblegay go
bezskutecznie od lipca, pomimo e miasto Radzy Che
miski ju dawno poddao si krlowi polskiemu. Dugosz
tak opisuje oblenie i zdobycie tej krzyackiej fortecy:
"w niedziel 21 wrzenia, w dzie w. Mateusza, krl
ruszywszy spod K widzynia przybywa rano pod zamek
Radzy, ktry oblegay wojska krlewskie od czasu wielkiej
bitwy [pod Grunwaldem -przyp. aut. ] a do owego dnia,
mimo e miasto dochowao wieroci i posuszestwa
krlowi. Urzdziwszy postj w odlegoci wier mili od
zamku nad jeziorem Melno krl zastanawia si, czy
powinien przerwa jego obleganie, czy te usiowa go
zdoby. Po namyle powzito postanowienie, e krl
absolutnie nie bdzie si porywa na zdobywanie zamku
- by bowiem bardzo silny i dziki pooeniu, i dziki
warownym murom, mia nadto znakomitych obrocw
- nastpnego dnia jednak uda atak, a moe przejtych
strachem oblonych da si jako nakoni do poddania si.
Wezwawszy zatem na rozmow naj znakomitszych spord
(obrocw) Radzynia usiowa ich zwabi, by poddali mu
zamek bez przelewu krwi. Kiedy ci sprzeciwili si jego
daniu, odoy na jutro zaatakowanie ich siami zbroj nymi.
Ten plan nie tyle w zamyle by chytrzejszy, ile w rezul
tacie okaza si szczliwszy. Kiedy si bowiem w woj sku
1 7
S. M. K u c z y s k i. Wielka wojna Z Zkonem = op. cit = s. 485-486.
1 00
rozesza Wlesc, e krl nazautrz urzdza atak, ledwie
skoczyo si niadanie, a bez rozkazu krla wasnowolnie
poprowadzia rycerzy do walki i do napaci na zamek
Radzy. Wojsko bowiem bez adnych napomnie bardzo
ochoczo ruszyo naprzd. Z najwiksz gwatownoci
zaczto te ze wszystkich stron atakowa zamek. I chocia
Krzyacy i reszta oblonych przez 5 a nawet wicej godzin
stawiali ostro opr, raeni jednak przez atakujcych bardzo
gwatownie rycerzy polskich mnstwem pociskw i strza
wypuszczanych raz po raz, tak e nikt nie mia odwagi
wysun nawet palca, straciwszy ducha zostali zmuszeni i do
zaniechania obrony, i do ustpienia z zamku. Ju bowiem
rycerz Dobiesaw z Olenicy z rycerzami swojej chorgwi
rozbi bram niszego zamku i osaniajc tarcz rycerza, ktry
tego dokona, ugodzony [zosta przyp. red. ] z mniejszej
bombardy, czyli z rusznicy pociskiem, ktry przedziurawi
tarcz. Ju potem do grnego zamku wdar si pierwszy
rycerz Piotr Chemski, a za nim kasztelan wilicki Florian
z Korytnicy i inni za nim postpujcy i zmusi do ucieczki
wicekomtura zamku, czowieka odwanego, ktry na poczt
ku walki zabiega mu drog na otaczajcym zamek murze.
Ju owczy sandomierski Piotr z Olenicy dosta si z innymi
rycerzami na przedmurze zamku i ranny w jedn nog
osania si tylko tarcz, by go z gry nie ugodzono. Obleni
przeto, udrczeni tyloma nieszczciami, rzuciwszy bro
poddaj zamek krlowi, eby w razie dostania si w rce
szalej cych onierzy, nie musieli wycierpie najgorszych
rzeczy. Krl, wkroczywszy do zamku w godzinach wieczor
nych, darowa ycie wszystkim oblonym i wzitym do
niewoli, midzy ktrymi znajdowao si 1 5 starych Krzya
kw w podeszym wieku, wzi ich jednak do niewoli.
Stwierdziwszy nadto, e zamek jest peen znacznych skarbw,
klejnotw i cennych przedmiotw oraz peen ywnoci,
skarby i cenne rzeczy rozdzieli midzy rycerzy, a zapasy
ywnoci zostawi zamkowi.
1 01
Krl polski Wadysaw [ . . . ] da w dzieraw zamek
Radzy Czechowi Jakowi Sokoowi, rycerzowi wyprbo
wanej wiernoci i odwagi. Pozostaa z nim w tyme zamku
znaczna liczba Polakw i Czechw, midzy innymi Czech
ika, z biegiem czasu sawny dowdca wojsk w Czechach,
wsawiony czstymi zwycistwami
1
8, oraz Angelus i bardzo
wielu innych
"
1
9.
Zamek w Radzyniu Chemiskim, jedna z najpotniej
szych fortec zakonnych na poudniowych rubieach pastwa
krzyackiego w Prusach, stanowi de facto ostatni prze
szkod dla zupenego opanowania ziemi chemiskiej przez
Polakw. Krl Jagieo, ktry tak naprawd (wbrew temu,
co usiuje nam wmwi Jan Dugosz) musia osobicie
wyda rozkaz wzicia zamku szturmem, gdy jakakolwiek
samowolna akcja rycerstwa polskiego jest tu nie do pomy
lenia, mg mie suszne powody do satysfakcji . Oto
prawie cae pastwo miertelnego wroga leao u jego stp.
Po miastach i zamkach krzyackich stay jego zaogi,
a miejscowa ludno oraz duchowiestwo uroczycie uznay
w nim swego jedynego i prawowitego wadc. Wobec tego
krl Wadysaw Jagieo -syt dotychczasowych zwycistw,
hodw i tryumfw -uzna zapewne, e wojna z Krzya
kami w tym roku jest skoczona i e najwyszy ju czas
wraca do Polski, aeby rozpuci wojsko na lea zimowe2
0

Nasuwa si w tym miejscu tylko jedno, zasadnicze pytanie,
a mianowicie: Radzy Chemiski zosta wzity szturmem
18
Jan

ika z Trocnowa (zm. w 1424 r.), by zacinym rycerzem


czeskim, uczestnikiem wojny polsko-krzyackiej w latach 1409-1 41 1 ,
a nastpnie zasyn w caej Europie jako niezwyciony wdz czeskich
taborytw (radykalnego odamu ruchu husyckiego), wielokrotny zwycizca
w bitwach z niemieckimi wojskami cesarskimi oraz z posikujcymi je
zachodnioeuropejskimi krzyowcami podczas wojen husyckich.
19 Polska Jana Dugosza, op. cit. , s. 259-260.
20
Por. S. M. K u c z y s k i, Wielka wojna z Zkonem . . . , op. cit. ,
s. 486-487.
1 02
przez wojska polskie, niejako z marszu, w zaledwie
5 godzin. Polacy oblegali go sami, bez pomocy Litwinw,
Mazowszan i Tatarw, ktr mieli zapewnion jeszcze
niedawno pod murami Malborka, i dali rad go zdoby,
pomimo e krzyacka zaoga Radzynia bya liczna, bitna,
bardzo dobrze zaopatrzona w bro, amunicj i ywno
oraz stawiaa oblegajcym zacity, a nawet rozpaczliwy
opr. A stao si to, co warto w tym miejscu przypomnie,
zaledwie na trzeci dzie po odejciu spod murw nie
zdobytego przez ponad 2 miesice dziwnie lamazarego
i nieudolnego oblenia zamku malborskiego. Dlaczeg
zatem to, co byo moliwe 2 1 wrzenia 1 41 0 roku pod
murami Radzynia Chemiskiego (tj . wielogodzinny, zaciek
y szturm oddziaw polskich na mury krzyackiej warowni,
zakoczony jej zdobyciem i kapitulacj resztek przeraonej
zaogi zakonnej), jako - z powodw po dzi dzie
historykom niewiadomych -nie byo moliwe od 25 lipca
do 1 9 wrzenia tego roku, kiedy to pod Malborkiem
(o wiele gorzej ni Radzy przygotowanym do obrony
i bronionym przez szczuplejsz, kombinowan niemale
w ostatniej chwili przed obleniem, zaog) staa niemal
bezczynnie caa potga poczonych wojsk polsko-litew
skich?! ! ! Dlaczego ten sam krl Jagieo, ktry 1 5 lipca
rozgromi Krzyakw w bitwie grunwaldzkiej, a 21 wrze
nia potrafi z marszu wzi szturmem siln prawie tak jak
Malbork fortec w Radzyniu Chemiskim, nie potrafi
w ten sam sposb zdoby samego Malborka?! ! ! -Niepo
jte. - Pawe Jasienica komentuje to nastpujco: ,,25
lipca, zaraz po przybyciu pod Malbork, dwaj rycerze
polscy, Jakub z Kobylan i Dobiesaw z Olenicy, uderzyli
ze swymi pocztami do szturmu i wdarli si w wyom od
strony Nogatu. Nie pad rozkaz wsparcia ich, okazja
zdobycia podzamcza zostaa zmaowana. Cae oblenie
prowadzone byo w sposb zadziwiajco mikki, jake
odlegy od zacitoci pokazanej w roku poprzednim pod
1 03
Bydgoszcz. Wtedy byskawicznie przeprowadzono powa
ne roboty ziemne - teraz nie nakazano ani jednego
porzdnego sztunu, pozostawiono von Plauenowi mono
znoszenia si ze wiatem zewntrznym, nawet przesyania
pienidzy na najem zacinych. Armia gnuniaa, opywajc
w ywno i inne dostatki, prawdziwe dziaania bojowe
prowadziy czasem tylko chorgwie polskie i ruskie [ .. . ]
"
2
1
.
A nieco dalej nasz znakomity historyk dodaje:
"
Ksidz
Mikoaj Trba, jedyny oprcz Jagiey i Witolda uczestnik
narady w Brzeciu, gdzie uoono plan kampanii, zaklina
na wszystkie witoci, by oblenia [Malborka przyp.
aut. ] nie zwija, paka rzewnymi zami. W trzy dni pniej
Polacy jednym szturmem wzili zamek w Radzyniu [ . . . ] .
Wojna wcale si polskich nie zuya. One nie zostay
uyte, jak naleao
"
22.
Zaiste, trudno si w tym miejscu z Pawem Jasienic nie
zgodzi. Tym bardziej i nieco dalej pisze on nastpujce,
bardzo gorzkie, zwaszcza dla samego krla Jagiey, sowa:
"
Pomidzy 15 lipca a 19 wrzenia 1 41 0 roku zostay [ a a a ]
bezpowrotnie zaprzepaszczone nie wszystkie bynaj mniej,
lecz szczytowe moliwoci stworzone przez ten ukad [tj .
przez uni Polski z Litw - przyp. aut. ] . Polska, po
zbawiona krzyackiego frontu i wydatnie rozszerzona,
utworzyaby potn i zupenie bezpieczn baz wsplnego
pastwa. Tak si jednak nie stao, w front zosta wprawdzie
osabiony, lecz przetrwa, co w przyszoci rozstrzygno.
Trudno nie wspomnie o tym, co wtedy przecieko
Polsce midzy palcami. Poprzestaje si zazwyczaj na
wzmiankach o dostpie do morza i zlikwidowaniu gwnego
wroga, zapominajc, e chodzio take o spadek po nim.
Zaraz po Grunwaldzie zaczy si Koronie poddawa
i przycza do niej miasta, zamki i biskupstwa pruskie.
21
P.
J
a s i e n i c a, Polska Jagiellonw, op. cit. , s. 1 1 3-1 14.
22
Tame, s. 1 1 6.
1 04
Zakon zdoa utrzyma tylko Krlewiec, Bag, Branden
burg i Ragnet, czyli pnocno-wschodni kt kraju. Gdask
i Elblg przodoway w tym prawdziwym wycigu o tytuy
miast krlewskich. Kronikarz krzyacki pisa ze zrozumia
gorycz: O tak wielkiej niewiernoci i o tak szybkiej
zmianie nie syszano nigdy i w adnym kraju, bo kraj
podda si krlowi w cigu jednego miesica. Utrzyma
nie tej zdobyczy, ktra sama z radoci sza w polskie rce,
ogromnie wzmocnioby pastwo, pomnoyo w nim ywio
miejski. A szlachta w tym czasie jeszcze si nie odgrodzia
od reszty stanw, dobrze znaa karo pastwow, nie
posiadaa pniejszych przywilejw i sama zajmowaa si
handlem. Zdobycie Prus, ich licznych i dobrze rozwinitych
miast musiaoby pomylnie wpyn na rwnowag spoecz
n Polski. Przyczenie Pomorza, Malborka i Warmii , ktre
nastpio w kilkadziesit lat potem, odbyo si w okolicz
nociach zupenie zmienionych, kiedy ziemiastwo wzio
ju gr w Koronie
,
m.
Na razie jednak ni c nie wskazywao na rych odmian
sytuacji na wieo opanowanych i zhodowanych terytoriach
prusko-pomorskich. Wobec tego, krl Jagieo razem z cao
ci oddziaw polskich, ktre przy nim pozostay, wyruszy
23 lub 24 wrzenia z Radzynia Chemiskiego w stron
przedwojennej granicy swego krlestwa.
"
Krl wyruszywszy spod Radzynia - pisze Dugosz
- przyby pod zamek Rogono, a std we rod do
Golubia, gdzie po zjedzeniu niadania na zamku przekracza
rzek Drwc i wkraczajc do ziemi dobrzyskiej roz
puszcza swoje wojsko i odsya kadego do jego ziemi.
A po tym dniu noc przyby w poblie Ciechocina,
a we czwartek przed uroczystoci Przeniesienia w.
23 Tamie, s. 1 1 9.
105
Stanisawa doszed do miejscowoci Przypust, by mostem
pontonowym, ktry spuszczano tu z Pocka, przeprawi si
przez Wis. Zatrzyma si za w Przypucie 5 dni,
poniewa w cigu tych dni z powodu jakiego tajemnego
fatum z trudem udao si zoy i umocni most, ktry
niegdy w czasie marszu krla do Prus ustawiono w p
dnia. Krl te nie bez krenia i wielkiego wysiku
przeprawi si ze swoimi przez Wis tak, e rwnie
w tym wydarzeniu widziano jako rzecz pewn, i los
zmieni swoj przychylno w stosunku do krla. Wtedy
te rozeszo si do rnych miejscowoci, do swoich
domw wojsko polskie objuczone zotem, srebrem i innymi
cennymi przedmiotami, ktre kady rycerz z ogromn
radoci nis do swego gniazda
"
24.
o bardzo dobrym samopoczuciu krla Wadysawa
Jagiey oraz jego najbliszego otoczenia w ostatnich dniach
wrzenia 1 41 0 roku (wieo po wycofaniu wikszoci si
z Prus) wiadczy jak najdobitniej wizyta krla w Toruniu,
ktra miaa miejsce 28 wrzenia. Mieszkacy Torunia
zgotowali wtedy krlowi polskiemu wspaniae przyjcie,
ktre tak opisuje Jan Dugosz:
"w sobot, w dzie Przeniesienia w. Stanisawa, krl
wyruszywszy z Przypustu przyby do Racia, a w niedziel,
w uroczysto w. Wacawa, przyby na statkach z maym
orszakiem do Torunia. Kiedy wysiada ze statku, przyj
go, mimo e pleban toruski by Krzyakiem, cay kler
i lud uroczyst procesj wszystkich kociow, piewajc:
Twoja jest potga, Twoje jest Krlestwo, Panie i wpro
wadzi go do kocioa parafialnego w. Jana. Krl wy
suchawszy uroczystej, piewanej mszy, uda si do zamku
toruskiego, by spoy jeden tylko posiek. Kiedy tam
24 Polska Jana D/ugosza, op. cit. , s. 260261 .
106
przyby do Jego Najjaniejszego Majestatu starosta krlew
ski Radzynia Jako Sok, zgin w smutnych okoliczno
ciach. Na uczcie u jednego z mieszczan toruskich otruty
szczupakiem rozchorowa si ciko. Odwieziony na rozkaz
krla do Brzecia [Kujawskiego przp. aut. ] umiera
i tam zostaje pochowany. Ze wszystkich za Czechw
walczcych pod rozkazami krla, nikt inny nie by krlowi
milszy od niego z powodu niezwykych zalet, jakie go
cechoway: wiernoci i odwagi. Wynagradzajc jego sub
krl sprawowa nawet ojcowsk opiek nad jego dwoma
synami Mikoajem i Jarosawem. [ . . . ] Powierzywszy zamek
Radzy w zarzd rycerzy Dobiesawa Puchay i Wojciecha
Malskiego [ . . . ]. Wieczorem odpyn na statkach z Torunia
do zamku Nieszawy
,,
25.
Rzecz dziwna i ze wszech miar godna uwagi historyka:
krl Jagieo w ostatnich dniach wrzenia 1 41 0 roku
zachowuje si tak, jak gdyby ju ostatecznie wygra wojn
z Krzyakami. Tryumfalnym pochodom, wjazdom do
zhodowanych miast pruskich, rozdawaniu naj rozmaitszych
przywilejw miejscowej ludnoci, uroczystym mszom,
procesjom, paradom i ucztom nie ma koca. Krl beztrosko
rozpuszcza swoje wojsko do domw. A przecie wojna
jeszcze trwa i jest daleka qd szczliwego dla Polakw
i Litwinw zakoczenia. Krzyacy wanie przechodz do
kontrofensywy na wszystkich frontach (o czym szerzej
w nastpnym rozdziale). Czyby zatem w geniusz wodzo
wski spod Grunwaldu i Radzynia, krl Jagieo, postrada
w tym czasie rozum?! ! !
25 Tame, s. 261 .
KONTROFENSYWA KRZYZACKA
I BITWA POD KORONOWEM
W czasie gdy krl Wadysaw Jagieo tryumfalnie od
chodzi ze swoim wojskiem z granic pastwa krzyackiego,
a nastpnie bezrozumnie rozpuci rycerstwo do domw
i upaja si zwycistwem, Krzyacy malborscy Henryka
von Plauena i inflancko-krlewieccy Berna von Hevelmanna
przystpili do zdecydowanej kontrofensywy. Mia zatem
racj prof. Feliks Koneczny, gdy pisa w swoich Dziejach
Polski za Jagiellonw, i:
"
Henryk von Plauen wyzyska
dobrze czas stracony przez Jagie pod Malborgiem
"
l .
Zauwamy, e dokd wojska Jagiey i Witolda pozostaway
w Prusach, sabe siy krzyackie nie omielay si podej
mowa jakichkolwiek dziaa zaczepnych przeciwko nim.
Rozpoczy je dopiero wtedy, gdy wojska litewskie, mazo
wieckie i na kocu polskie zwiny oblenie zamku
malborskiego i odeszy na lea zimowe do domu. Najwik
szym za bdem polskiego krla -skwapliwie wykorzys
tanym przez stron krzyack - byo, zdaniem piszcego
te sowa, lekkomylne dopuszczenie delegacji inflanckiej
z samym von Hevelmannem na czele do oblonego
Malborka (co, jak pamitamy, miao miejsce w poowie
I F. K o n e c z n y, Dzieje Polski za Jagiellonw, op. cit. , s. 8 1 .
108
wrzenia). Wtedy to naj prawdopodobniej von Hevelmann
i von Plauen wsplnie opracowali plan generalnego kontr
uderzenia zaraz po spodziewanym lada dzie wycofaniu si
gwnych si polsko-litewsko-mazowieckich z terytorium
pastwa zakonnego. Nie wiemy na sto procent, co ustalili
podwczas obaj krzyaccy wodzowie w Malborku, ale
moemy w plan z du doz prawdopodobiestwa od
tworzy na podstawie pniejszego przebiegu dziaa
wojennych.
l . Krzyacy, ktrym udao si przetrwa w Pmsach (a
zatem von Plauen w Malborku i von Hevelmann w Krlew
cu) mieli cierpliwie czeka a nieprzyjaciel opuci Pmsy
przed zim, zwodzc Polakw i Litwinw rzekomymi
ukadami pokojowymi, a nastpnie znienacka uderzy na
pozostawione w miastach i zamkach pruskich zaogi polskie,
litewskie i mazowieckie, aeby przed nadejciem jesiennych
szarug i zimy odzyska, co tylko si da. Przy tym
przekupstwem, podstpem, prob lub grob uycia siy
zmusi jak najwiksz liczb obywateli Prus, aeby odstpili
krla polskiego i posusznie wrcili pod panowanie zakon
nych panw pruskich (chodzio tu zwaszcza o najpot
niejsze miasta pruskie, ktre podday si Jagielle -Gdask,
Elblg i Toru).
2. Krzyacy z Inflant mieli w tym samym czasie zaata
kowa pnocne rubiee Litwy ze mudzi, aby zwiza
tam wojska wielkiego ksicia Witolda i uniemoliwi im
tym samym skuteczne przyjcie z pomoc zaogom zamkw
i miast w Prusach lub gwnym siom polskim.
3. W tym samym czasie Krzyacy z Nowej Marchii,
pod wodz Michaa Kiichmeistra, wzmocnieni najem
nikami z Niemiec, Czech, l ska i Wgier miel i nie
spodziewanym uderzeniem z zachodu odzyska z rk
polskich zamki i miasta pooone na zachodnich rubieach
pruskiej czci pastwa zakonnego (tj . Lbork, Bytw,
Choj nice i Tuchol), a nastpnie, byskawicznie wedrze
1 09
si w granice Krlestwa Polskiego, na Kujawy i do
Wielkopolski, aeby zmusi gwne siy krla Jagiey do
obrony wasnego terytorium.
4. Po wykonaniu powyej przedstawionych zada, von
Plauen, von Hevelmann i Kilchmeister mieli najpraw
dopodobniej zamiar poczy swe siy i posuwa si na
poudnie, po obu stronach Wisy, w stron Pocka i War
szawy, gdy w tym samym czasie ich konfratrzy z Inflant
mieli maszerowa na Wilno.
5. Krzyacy liczyli rwnie na to, i sowicie opaceni
przez nich krlowie Czech i Wgier z dynastii Luksembur
gw, w tym samym mniej wicej czasie, zaatakuj Polsk
od poudnia i zagro stoecznemu Krakowowi, caej
Maopolsce, Rusi Czerwonej, Woyniowi i Podolu.
To wszystko, zdaniem krzyackich strategw, powinno
skutecznie rozerwa siy koalicji jagielloskiej na kilka
frontw naraz i tym samym zmusi krla Jagie i wiel
kiego ksicia Witolda do prdkiego zawarcia pokoju
z Krzyakami oraz ich ewentualnymi czeskimi i wgier
skimi sojusznikami, ale ju z pozycji pokonanego i sab
szego. A to nieuchronnie oznacza by musiao wygranie
wojny przez zakon niemiecki, znaczne osabienie Polski
i Litwy, ocalenie terytorialnego status quo pastwa krzyac
kiego nad Batykiem. A nawet - by moe - znaczne
poszerzenie jego granic kosztem obu pokonanych pastw
unii jagielloskieY
Z takim rozmachem zaplanowana kontrofensywa krzy
acka wymagaa oczywicie starannego przygotowania,
zwaszcza gdy idzie o zacignicie wieego rekruta
2 Na ten temat patrz szerzej : S. M. K u c z y s k i, Wielka wojna
z Zkonem ... , op. cit. , s. 479-480, 482-83 oraz 488-496. Na ten temat
patrz rwnie: Historia Pomorza, t. l, Do rokll 1466, op. cit. , s. 695-696;
Z. S p i e r a I s k i, Bitwa pod Koronowem . . . , op. cit., s. 5052; a take S.
M. K u c z y s k i, Pogranicze kujawsko-pomorskie w Wielkiej Wojnie
z Zkonem, op. cit. , s. 73-74.
1 1 0
w Niemczech, Czechach i na l sku oraz na Wgrzech.
Henryk von Plauen zatem: , , [ . . . ] pragnc pomci prze
gran bitw [pod Grunwaldem -przyp. aut. ] i odzyska
ziemi prusk, wysawszy posw do krla czeskiego
Wacawa, sprzeda temu Wacawowi za 1 1 5 tysicy
florenw z prawem wykupu Chomutov, znaczne dobra
Zakonu w Krlestwie Czeskim, ktre po dzi dzie nie
zostay wykupione, a ktre przynosiy 4 tysice florenw
dochodu. Zacignwszy za te pienidze najemne wojsko,
wszcz na nowo woj n. Nadto od mieszczan gdaskich,
zamierzajcych podda si jego wadzy, poyczy dalsze
1 00 tysicy florenw, ktrych mu atwo uyczono
"
3. To
samo czynili agenci von Plauena na Wgrzech i w Rzeszy
Niemieckiej, werbujc pod krzyackie sztandary moliwie
jak najwicej bdnego rycerstwa, szukajcego sawy
i atwego upu po caej Europie, oraz najemnych onierzy,
sprzedajcych za zoto swe umiejtnoci bojowe temu,
kto im w danej chwili lepiej zapaci. Oddziay zoone
z goci i najemnikw zakonu kierowano - w cigu
sierpnia i wrzenia - do Nowej Marchii, skd miao
wkrtce wyj gwne uderzenie przeciwko Polsce. Tylko
zadziwiajcej ignorancji krla Jagiey i wielkiego ksicia
Witolda mogli zawdzicza Krzyacy, zamknici za
murami zamku malborskiego przez ponad 2 miesice jak
myszy w puapce, e w bardzo ryzykowny plan w ogle
doszed do skutku. Wystarczyoby przecie, eby Jagieo
po prostu otoczy zamek malborski cisym kordonem
swoich wojsk i uniemoliwi tym samym von Plauenowi
jakiekolwiek kontakty ze wiatem zewntrznym, co byo
jak naj zupeniej moliwe. To, i Jagieo z Witoldem
z podziwu godn lekkomylnoci pozwalali na prawie
swobodne wychodzenie i wchodzenie rnych, podej
rzanych ludzi Qak np. marszaek inflancki Bem von
3 Polska Jana Dugosza, op. cit. , s. 259.
1 1 l
Hevelmann ze wit) z i do
"
oblonego" Malborka,
miao si rycho obrci przeciwko nim. Oto bowiem ju
24 wrzenia 1 41 0 roku (a zatem zaledwie w 5 dni po
zwiniciu przez Jagie oblenia zamku malborskiego,
gdy krl przebywa jeszcze w Golubiu i dopiero prze
prawia si przez graniczn Drwc do Polski ! ) utajeni
stronnicy von Plauena wrd szlachty pruskiej , dowodzeni
przez niej akiego Piotra ze Sawkowa, przystpi l i do
dziaania, zajmujc podstpem zamek w Dziadowie4
Fakt ten posuy niejako za sygna dla oddziaw krzyac
kich z Malborka i Krlewca, e naley przystpi do jak
naj szybszego odbijania utraconych w l i pcu i sierpni u
zamkw i miast, zanim krl polski, wielki ksi l i tewski
oraz obaj ksita mazowieccy zdoaj zorganizowa
jakkolwiek skuteczn odsiecz dla swoich zag pozo
stawionych w miastach i zamkach pruskich i pomorskich.
"Po Dziadowie - pisze prof. Kuczyski - proces
odzyskiwania zamkw przez Krzyakw pocz narasta
jak lawina. Marszaek i nflancki obleg i w krtkim czasie
zdoby Elblg. Obrocy polscy przewidujc, i nie bd
mogli doczeka si odsieczy, poddali si Krzyakom po
uzyskaniu zapewnienia, e odejd do swoich. Jednake
panowie zakonni nie dotrzymali sowa. Po otwarciu
bram zamku cz Polakw wymordowali, reszt zakuli
w kajdany i wtrcili do cikiego wizienia. O yjcych
upomina si u w. mistrza w styczniu 1 41 1 r. Witold. Nie
wykluczone, e dziao si to z wiedz, a moe z rozkazu
Henryka von Plauen.
Po Elblgu przysza kolej na Przezmark, Pask, Sztum,
Morg, Ostrd, Bratian, Sobowidz, Tczew, Gniew, Gru
dzidz, Pokrzyw no, Golub, Kowalewo, Popowo, Bierzgowo,
Nidzic, Tuchol i inne.
4 Por. S. M. K u c z y s k i, Wielka wojna z Zkonem . . . , op. cit. , s. 488.
1 1 2
W rkach polskich pozostay jedynie zamki: w Toruniu,
Radzyniu, Brodnicy i Nieszawie5. Nie zgadzay si take
na wpuszczenie Krzyakw w obrb swych murw dwa
bogate i ludne miasta: Stary Toru i Gdask. Powoyway
si na przysig zoon krlowi polskiemu i wyranie
pragny poczeka z decyzj na koniec wojny. Poniewa
wypadki rnie jeszcze mogy si uoy, Henryk von
Plauen nie chcia drani potnych gmin miejskich,
dysponujcych zasobami finansowymi i siami zbrojnych i,
nie zdradzajc swego mciwego gniewu, pertraktowa
z nimi, zgadzajc si na zawarcie z oporymi miastami
odrbnego zawieszenia broni, a do podpisania pokoju
z Polsk. Na kar czas mia przyj potem. Na razie oba
miasta uznay si za neutralne, co nie przeszkadzao
Toruniowi porozumiewa si z krlem i Witoldem.
Nowy Toru ju od poowy padziernika, zapewne,
znajdowa si pod panowaniem krzyackim, ale gwny
orodek miejski, stare miasto, byo neutralne i niezawise
a do l lutego 141 1 r. Zamek toruski oblegali Krzyacy
bezskutecznie od 12 padzierika.
Zastanawiajc si nad powodem tak szybkiego opanowa
nia przez Krzyakw zamkw pruskich i pomorskich,
naley przypuszcza, e znaczna ich cz zdobyta zostaa
nie na skutek dziaa wojennych, lecz przez zdrad i pod
stp. Nie ulega wtpliwoci, e zaoga Dziadowa zostaa
zaskoczona przez Piotra ze Sawkowa, poniewa do jego
zamachu szlachta pruska tych okolic, jeeli wystpowaa
czynnie, to jedynie po stronie polskiej ; zapewne wic Piotr
jego towarzysze zostali wpuszczeni na zamek jako
5 Wedug informacji podanej przez S. M. Kuczyskiego. akt zawieszenia
broni midzy Polsk i Litw a Zakonem Szpitala Najwitszej Marii
Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie. podpisany 9 grudnia 1 41 0 r..
zawiera wzmiank. e zaoga polska zdoaa utrzyma si ponadto take
w Bytowie. Na ten temat patrz: S. M. K u c z Y s k i, Wielka wojna
Z Zkonem . . . . op. cit + przypis 234 na stronie 489.
1 1 3
przyjaciele i sojusznicy. By moe pozorowali nawet swj
przyjazd chci udzielenia pomocy i wzmocnienia zaogi
dziadowskiej . [ . . ] Inne zamki, zdobywane przez Krzya
kw si, ulegay atw06 dla dwu powodw: po pierwsze,
o ile mona sdzi, miay nieliczne zaogC, ktre nie byy
przygotowane na tak nagy atak i zwtpiy w moliwo
obrony i odsieczy. Po drugie -zamki byy le zaopatrzone
w ywno i rodki obronne. Ju Ulryk von Jungingen
pociga ze wszystkich prawie zamkw dziaa i zapasy
ywnoci, co przyczynio si niewtpliwie pniej do
atwiejszego ich zajmowania przez wojska krlewskie.
Zaogi polskie stanu tego nie poprawiy na lepsze, przede
wszystkim dlatego, e nie spodzieway si, i moe doj
do oblegania ich przez Krzyakw (cay kraj przyj wszak
zwierzchnictwo krlewskie, Malbork lada dzie mia by
zdobyty! ), oraz poniewa sdziy, i zamek jest tylko
punktem oparcia dla czuwania nad lojalnoci okolicy.
Nastpnie, o ile gdziekolwiek by dobry sprzt wojenny, to
bez wtpienia przesyano go krlowi. Pamitamy wszak
o dziaach i zapasach, ktre pod Malbork przybyy z Elblga
i Torunia. Wpyno to wyranie na stan obronny Elblga,
ktry broni si pniej bardzo krtko. Z wyjtkiem
6 Zwrmy uwag, i Krzyacy zdoali odzyska prawie wszystkie
swoje zamki i miasta, z wyjtkiem kilku (wymienionych powyej),
midzy 24 wrzenia a I I padzierika 1 4l O r., a zatem zaedwie w 17
dni od zwinicia przez krla Jagie oblenia zamku malborskiego
i nakazania przeze wojskom polskim powrotu do domu (!). By to bez
wtpienia szok i kompromitacja dla strony polsko-litewskiej, ktra jeszcze
niecaly miesic wczeniej zdawaa si tryumfowa w tej wojnie, a szcze
glnie dla niefortunnego wodza naczelnego wojsk koalicj i jagielloskiej
- Jagiey, ktry tak lekkomylnie zmarowa owoce grunwaldzkiego
zwycistwa i w efekcie tego utraci prawie wszystko, co ju uprzednio
zdoby latem tego roku na Krzyakach.
1 Wedug szacunkw prof. Kuczyskiego, zaogi te nie mogy by
liczne, poniewa w przecitnym zamku krzyackim byo miejsce zaledwie
dla 1 2 braci-rycerzy, 6 ksiy kapelanw i 12 giermkw lub pbraci
zakonnych-onierzy.
8 Koronowo 1 41 0
1 1 4
Radzynia wszystkie te zamki, ktre dotrway w rkach
polskich do zawieszenia broni, obroniy si dlatego, e
leay nad Wis lub przy pograniczu, a wic mogy by
zaopatrzone z zewntrz. Inne, majce kilkunastu lub kilku
dziesiciu ludzi zaogi, odcite od pomocy z kraju, po
zbawione sprztu obronnego i ywnoci, prdzej czy pniej
musiay ulec. [
.
. . ] Niezalenie wszelako od powodw i spo
sobw byo niezaprzeczon rzeczywistoci, e Krzyacy
odzyskali niemal cae swoje dawne terytorium. Komtur
z Ragnety, Helferich von Drahe, oczyci od przeciwnikw
Warmi i Ostrdzkie, landmarszaek inflancki i komtur
Bagi -Pomezani i ziemi chemisk, na ktrej Krzyacy
poczli wnet stosowa represje wobec jaszczurkowcw,
zmuszajc ich, na skutek tego, do ucieczki na terytorium
polskie. Od strony zachodniej ruszy Micha Ktichmeister
von Stemberg, wjt Nowej Marchii, posikujcy si ochot
niczymi gomi i zacinikami z Czech, lska lub
Niemiec, zwerbowanymi dziki staraniom Jerzego von
Wirsberg. Rwnoczenie musiay mie miejsce jakie walki
na Litwie z Infantami, poniewa Witold w licie do w.
mistrza z dn. 1 8 stycznia 1 41 1 r. dawa wyraz swego gniewu
na Inflantczykw za niesuszne zerwanie rozejmu
8
,
a nadto z innego listu dowiadujemy si, e w Inflantach
miano jecw l itewskich9 Okazuje si, e Witold mia racj
pieszc si z obozu pod Malborkiem do kraju [
.
.
. ]
10
.
Dla strony polsko-litewskiej , a zwaszcza dla samego
krla Wadysawa Jagiey, tak szybka odmiana sytuacj i na
wszystkich frontach wojny z krzyakami bya bez wtpienia
ogromnym zaskoczeniem i szokiem. Oto nieprzyjaciel,
wzmocniony nowymi siami, naciera gwatownie i z dnia
8 Patrz: Codex epistolaris Vitoldi, wyd. A. Proc haska, Cracoviae
( Krakw) 1 882 (Monumenta aevi historica), nr 464, s. 2 1 6.
9 Tame, nr 467, s. 21 7.
10
S. M. K u c z Y s k i, Wielka wojna z Zkonem ... , op. cit., s. 488-92.
1 1 5
na dzie odzyskiwa straty w Prusach. Lada dzie poczone
oddziay von Plauena i von Hevelmanna mogy przekroczy
granic polsk i powanie zagrozi na przykad ziemi
dobrzyskiej. Ludno Prus, do niedawna lojalna wobec
kla, teraz nagle zacza masowo, szczerze lub tylko ze
strachu przed spodziewanymi represjami, przechodzi na
ston krzyack. Od zachodu nadcigay oddziay Ktichreis
tra i lada moment mogy zagrozi Kujawom lub Wielkopols
ce. Krzyacy z Inflant zaatakowali Litw i chwilowo zwizali
tam wikszo si Witoldowych. Tymczasem Jagieo zosta
bez wojska, bo sam je niedawno rozpuci do domu. W tych
warunkach nie mog nas dziwi gorzkie sowa, jakimi
anonimowy autor Krniki konfiktu Wadysawa krla polskie
go z Krzyakami w roku Paskim 1410 koczy swe dzieko:
,,[ . . . ] caa ziemia Prus i Pomorza [ . . . ] zgodnie z prawem,
przyrzeka krlowi zachowa statecznie wieczn wierno,
ktr nastpnie amic, tak duchowni, jak wieccy panowie,
obywatele i wszyscy (mieszkacy) ze wszech ziem Prus
i Pomorza, nie dbajc o swj honor i niepomni na wasne
zbawienie, haniebnie i bez jakiejkolwiek przyczyny zbezcze
cili i zamali , odstpujc bez powodu od posuszestwa
samemu krlowi i swojej Polskiej Koronie"
l l .
Z powyszego tekstu jednoznacznie wynika, i tak nag
zmian w dotychczasowej postawie mieszkacw Prus
i Pomorza odczytano w wczesnej Polsce jako perfidn
i niczym nie uzasadnion zdrad kla i ojczyzny, ktrym
jeszcze nie tak dawno, pod murami oblonego Malborka,
uroczycie przysigali na wiero po wieczne czasy. Z tak,
jednoznacznie negatywn ocen postawy obywateli byego
pastwa krzyackiego w Prusach nie zgadza si jednak
wikszo badaczy wspczesnych, w tym Pawe Jasienica,
ktry tak pisze na ten temat w swojej Polsce Jagiellonw:
1 1
Kronika konfliktu Wadysawa kr6la polskiego z Krzyakami w roku
Paskim 1410, op. cit. , s. 1 6.
1 1 6
"
Nie mona si dziwi postpowaniu stanw pruskich
ani ich potpia. One doskonale znay Krzyakw, a teraz
znw patrzyy na wciek energi, z jak von Plauen
i marszaek inflancki zabrali si do odzyskiwania strat. Von
Hevelmann nie by ju taki ukadny jak podczas rozmw
z Witoldem. Zdoby Elblg i wbrew ukadowi mordowa,
zakuwa w kajdany i wizi wzitych do niewoli Polakw.
Postarajmy si ponadto oceni, jak straszliwy zawd spotka
stany pruskie, ktre zaufay Polsce, podday si jej krlowi
i same rozbrajay zaogi zakonne. Ich przedstawiciele,
zarwno rycerstwo, jak mieszczanie, daremnie bagali
Jagie, by nie odchodzi spod Malborka.
Gdask ostatecznie skapitulowa przed Krzyakami i za
przesta oporu dopiero w kwietniu 1 41 1 rk, w dwa przeszo
miesice po zawarciu pokoju pomidzy Polsk a Zakonem.
Burmistrze miasta, Arnold Hecht i Konrad Letzkau, ktrzy
osobicie skadali Jagielle hod pod Malborkiem, wezwani na
zamek komtura ju stamtd ywi nie wyszli. Wraz z nimi
zgin rajca miejski, B. Gross. Komtur wyda ich ciaa, ktre
spoczy w gdaskim kociele Najwitszej Marii Panny
"
12.
W najbliszym otoczeniu krla zapanowaa trwoga.
Nieprzyjaciel nadciga, trzeba byo wic natychmiast
zorganizowa skuteczn obron pnocnej i pnocno
-zachodniej granicy Krlestwa Polskiego. W tej sytuacji
krl Jagieo oraz jego doradcy postanowili zorganizowa
naprdce, chociaby prowizoryczn, obron granicy z po
spolitego ruszenia rycerstwa dobrzyskiego, kujawskiego
oraz wielkopolskiego oraz z tych szczupych si, ktre
jeszcze pozostaway przy osobie monarchy, dla powstrzy
mania spodziewanego niebawem ataku nieprzyjaciela na
ziemie polskie. Postanowiono take zaopatrywa, o ile
bdzie to moliwe, te spord zamkw pruskich, ktre
12
P.
J
a s i e n i c a, Polska Jagiellonw, op. cit. , s. 1 20.
1 1 7
pozostay w polskich rkach, aeby broniy si jak najduej
i tym samym wizay sob moliwie jak najwiksze siy
wroga. O odzyskaniu strat w Prusach i na Pomorzu nie
byo, na razie, nawet co marzy. Jakakolwiek polska akcja
zaczepna bowiem moga by moliwa dopiero po nadejciu
posikw z Wielkiego Ksistwa Litewskiego, a tego,
niestety, nie mona byo si spodziewa zbyt prdko
(przynajmniej dokd Krzyacy infanccy wizali gwne
siy Witolda na pnocnych rubieach Litwy) ' 3. Jak trudna
musiaa by sytuacja Polakw na przeomie wrzenia
i padzierika 1 41 0 roku, niech zawiadczy poniszy cytat
z kroniki Jana Dugosza:
"
Kiedy [ . o . ] krl Wadysaw przebywa w Nieszawie,
otrzyma wiadomo, e zamek Tuchola, ktrym zarzdza
Janusz Brzozogowy, zosta otoczony, a mieszczanie poddali
miasto Krzyakom, wreszcie, e wrogowie, jeli im si nie
stawi oporu, zaczn wkrtce szerzy straszliwe spustoszenie
i poary w Krlestwie Polskim. Krl susznie poruszony t
wiadomoci, prob i upominkami nakoni (do pozostania
przy nim) wielu spord swego dworu, ktrzy domagali si
zwolnienia. Jednak ze wszystkich dworzan i krlewskich
rycerzy mona byo doliczy si ledwie sto lub niewiele
wicej kopii. Doczywszy do nich (rycerzy z) kilku
powiatw wielkopolskich krl posya ich, celem obrony
Krlestwa, do miast Koronowa, ktre byo sabe z powodu
pooenia i lichych murw. Chocia nie byli oni zbyt
dobrze wyposaeni w zbroje, konie, ywno i odzie
- zbroje bowiem nadara rdza, konie gd, rodki do
ycia zbyt duga suba onierska z dala od domu, a ubrania
skwar i deszcz - strzegli jednak wspomnianej wyej
miejscowoci jak najlepiej zabezpieczonej twierdzy, penic
tam oniersk stra. Powikszyli te wojsko krlewskie:
1 3 Na ten temat patrz szerzej : S. M. K u c z y s k i, Wielka wojna
z Zkonem . . . , op. cit. , s. 487-495.
1 1 8
wojewoda poznaski Sdziwj z Ostroroga, ktry zdajc
sobie spraw z trudnego pooenia Krlestwa przyby
z wasn chorgwi, i kasztelan poznaski Dobrogost
z Szamotu, ktry przysa rwnie swoje wojsko.
W sobot, w dzie w. Franciszka [t. 4 padziera
prp. aut. ] , krl polski Wadysaw opuszcza Nieszaw
i przybywszy do Inowrocawia, zatrzymuje si tam na stae ze
swym dworem. Chcc za zapewni obron ziem swego
Krlestwa, wysa pewnych rycerzy do Brodnicy, innych do
Brzecia [Kujawskiego przp. aut. ], innych do Naka,
jeszcze innych do Rypina, rozdzieliwszy midzy nich rycerzy
pochodzcych z ziemi kujawskiej i dobrzy
skiej. Zamierza nadal tzyma zaogi i strae preciw wrgom,
mimo e pozostaa z nim w Inowrocawiu maa garstka
Polakw i Czechw. Kiedy tam przebywa, doniesiono mu,
e zamki Ostrda, Nidzica i Dziadowo, ktre krl powierzy
ksitom mazowieckim, z powodu maej liczby obrocw
zostay zagate przez Krzyakw. A dwaj rycerze z zaogi
Koronowa, Stanisaw Charbinowski z rdu Sulimw i Mikoaj
Synowiec z Kociny z rodu Starych Koni, ktrzy obawiali si
mierci, poniewa w pobliu znajdowao si mnstwo wrogw,
uciekli i przybyli do krla do Inowrocawia. Celem usprawied
liwienia swej ucieczki dowodzili, e zaogi wrogw s bardzo
wielkie, a ich mae i e jeli nie zostan przeniesione,
naraone bd na powane niebezpieczestwol4 Doprowadzili
14 Dugosz oczywicie w tym miejscu myli si zasadniczo, bo przecie
gdyby obaj rycerze istotnie byli dezerterami, to na pewno nie uciekaliby
do krla, aby szerzy panik i defetyzm, lecz do domu lub nawet za
granic, aby ustrzec si susznego gniewu krlewskiego, jaki niechybnie
spadby na nich za samowolne opuszczenie placwki powierzonej ich
pieczy. Wszystko, z ich zachowaniem w Inowrocawiu na czele, wskazuje,
e byli oni po prostu kurierami wysanymi przez dowdztwo zaogi
Koronowa z informacjami o ruchach i sile zbliajcego si nieprzyjaciela.
Z ich raportu musiao jednoznacznie wynika, e sytuacja w Koronowie
nie przedstawia si dobrze i jeeli krl na czas nie dole posikw,
pooone w wanym punkcie strategicznym, ale sabo ufortyfikowane
1 1 9
do tego, e krl zaniepokoi si i gboko zatroska o bez
pieczestwo swoich ludzi, posmutnia i raz po raz roni zy.
Nie uwaa bowiem za rzecz bezpieczn wycofwanie ich
z Koronowa, poniewa obawia si wdarcia si wrogw dalej
w gb swego Krlestwa, a nie byo adnych wojsk, ktrymi
by mg powikszy ich ma liczb, poniewa wszyscy
odeszli do domw. Wtedy te stao si rzecz jasn, na jakie
trudnoci i przykroci narazi krl samego siebie i swoje
Krlestwo, przerywajc za wczenie obleganie zamku mal
borskiego i jak zepchn w cie zdobyt zwycistwem
[grunwaldzkim prp. aut. ] saw wasn i swojego ludu
i mona byo w peni pozna, jakim dobrem bya wytrwao,
ktr doradza podkanclerzy Krlestwa Polskiego Mikoaj
[Trba prp. aut. ] i j akie nieszczcie cigno zaniecha
nie oblenia, ktre spowodowa kasztelan wojnicki Andrzej
z Tczyna
"
1
5.
Sytuacja na pograniczu kujawsko-pomorskim w poczt
kach padziernika l 4L O roku istotnie wydawaa si by
bardzo powana. Z Nowej Marchii piesznie nadcigay
wiee oddziay Ktichmeistra, wsparte posikami z Niemiec,
Czech, lska i Wgier, liczce (wedug oblicze prof.
Kuczyskiego) ok. 4000 zbrojnychl 6 Ju zdyy opanowa
miasto i oblec zamek w Tucholi. Jednake to bynajmniej
nie Tuchola i nie Pomorze byy ich gwnym celem
strategicznym, ale Bydgoszcz, skd byo ju bardzo blisko
na Kujawy, do Wielkopolski oraz do . . . Inowrocawia, gdzie
miasteczko moe dosta si w rce wroga. Jagieo za popad w panik
i nawet paka, gdy nie mial ju przy sobie adnych oddziaw, ktre
mgby posa na wzmocnienie Koronowa. Na ten temat patrz szerzej: S.
M. K u c z y s k i, Pogranicze kujawsko-pomorskie w Wielkiej Wojnie
z Zkonem, op. cit., s. 79-80; a take Wadysaw S e m k o w i c z,
Nieznana zapiska o bitwie pod Koronowem, [w: ]
"
Kwartalnik Historyczny",
t. XXIV, 1 91 0, s. 528-529.
1
5 Polska Jana Dugosza, op. cit. , s. 261 -262.
1
6
S. M. K u c z y s k i, Wielka wojna z Zkonem . . . , op. cit. , s. 494-495.
1 20
od 4 padzierika kwaterowa sam krl Wadysaw Jagieo
ze swoim sztabem! l ? C to byby za problem dla ludzi
Kiichmeistra, po spodziewanym wziciu z marszu Korono
wa i Bydgoszczy, zrobi sobie maleki rajdzik kawaleryjski
do pobliskiego Inowrocawia po gow tego poganina,
krzywdziciela Zakonu Szpitala NMPanny Domu Niemiec
kiego w Jerozolimie i naczelnego herszta wszystkich,
polskich, litewskich, ruskich, mazowieckich i tatarskich
saracenw - Jagiey?l
8
Tym bardziej i tene Jagieo
chwilowo mg wystawi przeciwko siom Kiichmeistra
zaledwie jakie 7000 przewanie kombinowanego w ostat
niej chwili wojska, ktre na dodatek byo rozrzucone na
duej przestrzeni, po wszystkich pogranicznych zamkach
i miasteczkach od Mazowsza a po Wielkopolskl 9, w sa
mym Koronowie za, przeciwko ktremu kierowa si
obecnie gwny impet krzyacki, byo zaledwie ok. 2000
zbrojnych - a i to w naj pomylniejszym wypadku20.
Gdyby za doszo do planowanego wspdziaania wojsk
zakonnych Kiichmeistra (ok. 4000 ludzi)2l , von Plauena
1 7 Tame. s. 487 i 493-496. Na ten temat patrz rwnie: S. M.
K u c z y s k i. Pogranicze kujawsko-pomorskie w Wielkiej Wojnie z Z
konem. op. cit = s. 72. Por. take: Z. S p i e r a l s k i. Bitwa pod Korono
wem . . . . op. cit . s. 50-52.
18
Obie strony konfliktu (tj. i Jagieo i Krzyacy) dysponoway dobrym
wywiadem i byy na og do dobrze poinformowane o miejscach
stacjonowania si oraz sztabw przeciwnika. Liczne tego przykady
podaje w tak czsto i obszerie cytowanej tu ksice WieLka wojna
z Zkonem Krzyackim w Latach 1409-141 1 prof. S. M. Kuczyski. Nie
moemy zatem wykluczy. e Kilchmeister dokladnie wiedzia. gdzie
w danym momencie znajduje si krl Jagieo ze sztabem i zamierza
zaatakowa rwnie Inowrocaw. aeby przy sposobnoci zabi lub
zagarn do niewoli naczelnego wodza wojsk nieprzyjacielskich wraz
z caym otoczeniem. co dla pastw koalicji jagieloskiej oznaczaoby
natychmiastow klsk.
19 S. M. K u c z Y s k i. WieLka wojna z Zkonem . . . . op. cit s. 492-494.
20
Tame. s. 493.
21
Tamie. s. 494.
1 21
(ok. 300 ludzi)22 i von Hevelmanna (ok. 1 50 ludzi)23 po obu
stronach Wisy, Polska rycho musiaaby przegra t wojn24.
Niech nas zatem zbytio nie dziwi, e niedawny zwycizca spod
Grunwaldu, tryumfator spod Malborka i zdobywca Radzynia
Chemiskiego, przed ktrym jeszcze dwa miesice temu
korzyy si stany pruskie uznajc w nim swego jedynego krla
i pana, teraz, w Inowrocawiu, paka, gdy usysza alarmujce
wieci o zblianiu si przewaajcych si nieprzyjaciela do
Koronowa. Paka, b by bezsilny, b wasne wojsko lekkomy
lnie rozpuci kilkanacie dni wczeniej do domw, bo tak
szybkiej, zdecydowanej i gwatownej kontrofensywy nieprzyja
ciela nie przewidzia, gdy jako tryumfator odchodzi jeszcze
niecay miesic temu spod murw niezdobytego przez wasn
gupot i bezsensowne kunktatorstwo Malborka, zostawiajc
w nim ywego, jadowitego wa - Henryka von Plauena.
Wydawao mu si wtedy zapwne, e oto przegra wojn, utaci
wszystko i dni jego, jako krla plskiego, s policzone. Jednake
rycho pod Koronowem sta si cud, ktry odsun od Polski
widmo klski i - co by moe - uratowa ycie samemu
krlowi Wadysawowi Jagielle.
Miasteczko Koronowo ley na pograniczu Kujaw,
Wielkopolski i Pomorza, w ziemi zwanej Krajn, j ako e
bya to przez dugie wieki najdalej na pnocny zachd
wysunita cz Krlestwa Polskiego. W czasach, ktre
tu opisujemy, Koronowo byo malek mieci n, naj
prawdopodobniej nie posiadajc nawet solidnych murw
obronnych, lecz tylko wa ziemny z palisad25. Miastecz-
22
Tame.
23 Tame.
24
S. M. K u c z y s k i, Wielka wojna Z Zkollem . . _, op. cit., s.
494--96. Tego autora: Pogranicze kujawsko-pomorskie w Wielkiej Wojnie
z Zkollem. op. cit. . s. 72.
25 Por. Z. S P i e r a l s k i. Bitwa pod Koronowem op. cit.. s_ 60. Na
ten temat patrz rwnie: W. P o s a d z y. Koronowo. [w: ] Studia z historii
budowy miast polskich. Prace lnstytutu Urbanistyki i Architektury. Vl.
2/1 7. 1 957. s. 1 5-35.
1 22
ko to pooone byo w zakolu Brdy, w mieJSCU, gdzie
rzeka ta zblia si do wysokiej , zachodniej krawdzi
swojej doliny. W odlegoci ok. 300 metrw na poudnie
od miasta, po drugiej stronie Brdy, znajdowa si muro
wany klasztor i koci ojcw cystersw, w ktrym to
wanie, zapewne z racj i jego sol idnoci i zdatnoci do
obrony, zakwaterowao si polskie rycerstwo, ktremu
przewodzi l i trzej wybitni rycerze krlewscy, dowiad
czeni weterani l i cznych kampanii wojennych: Sdziwj
z Ostroroga (wojewoda poznaski), Maciej z abiszyna
(wojewoda brzeski) i Piotr Niedwiedzki (marszaek
nadworny Krlestwa Polskiego)26. Po stronie zachodniej ,
za Brd, znajdowaa si wyniosa, grujca nad mias
teczkiem Gra okietka ( 1 03 m n. p. m. ), a opodal
klasztoru Gra w. Jana (93 m n. p. m. ). Miasteczko
Koronowo pooone byo zatem w kotl inie midzy tymi
dwoma wzgrzami morenowymi. Od strony wschodniej ,
a czciowo take pnocnej i poudniowej przylega do
Koronowa zwarty kompl eks lasw. Natomiast w kierunku
zachodnim
,
skd nadcigay krzyackie zastpy KUch
meistra, teren by paski i otwarty, lecz za to bardzo
podmoky i przez to wybitnie trudny do sforsowani a dla
cikiej jazdy krzyackiej . Dalej lea pas wikszych
jezior, w pobliu ktrych znajdoway si dwie wioski:
Wielkie i Mae sko (dzi Wi lcze), midzy ktrymi
miaa niebawem rozegra si decydujca w tej fazie
wojny polsko-krzyackiej batalia, nazwana pniej koro
nowsk. Koronowo byo, co prawda niewielk miecin,
26
S. M. K u c z y s k i, Wielka wojna z Zkonem . . . , op. cit. , s. 496.
Tego autora: Pogranicze kujawsko-pomorskie w Wielkiej Wojnie z Z
konem, op. cit. , s. 78-79. Patrz take: Z. S P i e r a l s k i , Bitwa pod
Koronowem . . . , op. cit . s. 58-59. Spis co znaczniejszych rycerzy polskich
bdcych w zaodze Koronowa i biorcych udzia w bitwie z wojskami
KUchmeistra 1 0 X 1 41 0 roku zamieszcza rwnie w swym dziele Jan
Dugosz. Patrz: Polska Jana Dugosza. op. cit. , s. 266-267.
1 23
ale jego znaczenie strategiczne byo ogromne. Tdy
bowiem wioda jedyna droga z Tucholi do Bydgoszczy
oraz do Naka nad Noteci. Krzyacy zatem, chcc
szybko i bez przeszkd maszerowa w gb ziem
polskich, musieli naj pierw zdoby Koronowo, gdy
po prostu nie byo go j ak omin. Dodajmy ponadto,
e wanie w Koronowie znajdoway si podwczas
dwa, jedyne w caej okolicy, mosty na Brdzie27 Utrata
Koronowa oznaczaaby zatem, dla strony polskiej ,
wywalone wrota do Kuj aw i Wielkopol ski i std mo
emy zrozumie, dlaczego krl Jagieo tak bardzo
troszczy si o jego utrzymanie i niemal do ostatniej
chwili wzmacnia, czym tylko mg, jego szczup
zaog, aeby zdoaa wytrzyma spodziewany lada
dzie atak przewaaj cych si wroga.
Oddajmy w tym miejscu ponownie gos Janowi Du
goszowi:
"
Krzyacy, ktrzy oblegli zamek Tuchol, dowiedzia
wszy si, e wojsko krlewskie przybyo w maej liczbie
jako zaoga Koronowa, nadto sabego i nie umocnionego
adnymi warownymi murami miasta, zgromadziwszy
silne i liczne wojsko ze wszystkich najemnych rycerzy,
midzy ktrymi znajdowa si j ako gwny ich dowdca
wjt Nowej Marchii Micha Kiichmeister i wielu rycerzy
z dworu krla Wgier Zygmunta, ktrzy pod naciskiem
(swego) krla przybyli do licznie na pomoc Krzyakom,
wystarczajco przez nich opacani, ruszyli zbrojnie do
ataku na nich, tj . Polakw, a widzc mnstwo wasnych
wojsk i garstk wrogw, spodziewali si pewnego upu
i zwycistwa.
W pitek zatem, w dzie w. Gereona [tj . 1 0 padzierika
przyp. aut. ] , wojsko krlewskie dowiedziawszy si, e
27 Z. S P i e r a I s k i. Bitwa pod Koronowem = op. cit s. 6061 .
1 24
wrg w wielkiej masie maszeruje przeciw niemu, wysya
podkomorzego sieradzkiego Tomasza Szelig z domu
Rycw i Mikoaja Dembickiego z rodu Gryfw, eby
zobaczyli, jak wielka jest liczba wrogw. Ci nierozsdnie
posunwszy si dalej ni naleao utknli w jakim bagnie
i zostali ujci przez wrogw, ktrzy szli w lad za nimi.
Wrogowie natychmiast poddali ich dokadnemu przesu
chaniu, jakie i jak wielkie jest wojsko krlewskie w Koro
nowie. Ci podstpnie skamali, e wojska tam s w niea
dzie, nie wywiczone i nie dowiadczone i e gdyby kto
odway si je zaatakowa, bez trudu musi je pokona.
Wrogowie przekonani, e (przesuchani) powiedzieli
prawd, czym prdzej udaj si w kierunku Koronowa.
Kiedy podeszli tam blisko, wszyscy zsiedli z koni, by
pieszo wedrze si do miasta. A rycerze krlewscy,
zauwaywszy nadchodzcych wrogw, zostawiaj posiek,
ktry zaczli spoywa, i wszyscy w zamieszaniu chroni
si do klasztoru, znajdujcego si u stp wzgrza [tj. Gry
w. Jana przyp. aut. ] nad rzek Brd. Woywszy take
byskawicznie na siebie zbroje, przez tajemne i nieznane
wrogom przejcie, zwartym szykiem postpuj naprzd, by
podj walk. Wrogowie, przeraeni ich widokiem, wsiad
szy jak najszybciej ponownie na ko, wycofuj si w mo
liwie najwikszym popiechu, zanim ich Polacy nie zagar,
rozcigajc wycofywanie si na ca mil i stosujc ten
zrczny podstp po to, eby wojskom krlewskim przeby
wajcym w duej odlegoci od Koronowa, piechota z mias
ta nie moga w razie walki udzieli pomocy
,,
28.
Z powyszej relacji Dugosza niedwuznacznie wynika,
e w wyprawie na Koronowo braa udzia tylko jazda
krzyacka pod wodz samego Klichmeistra, bowiem pie
chota i artyleria pozostay przy obleganiu zamku tuchols-
2K Polska Jana Dugosza, op. cit., s. 262-263.
1 25
kiego29, ktrego nadal dzielnie bronia zaoga polska pod
dowdztwem nieugitego Janusza Brzozo
gowego w oczekiwaniu na krlewsk odsiecz. Staje si
zatem jasne, dlaczego strona krzyacka nie uya w bitwie
pod Koronowem ani piechoty, ani armat i katapult, ktre
niewtpliwie byy w jej posiadaniu. Wyprawa na Koronowo,
mia by to bowiem - w zamyle Michaa Kiichmeistra
- jedynie nagy i szybki rajd kawaleryjski duej masy
rycerstwa w celu atwego zdobycia i spustoszenia nie
ufortyfikowanej j ak trzeba i bronionej byle jakimi, im
prowizowanymi niemale ad hoc, sabymi liczebnie siami
pospolitego ruszenia chopskiego polskiej nadgranicznej
mieciny. Wjt Nowej Marchii, ktry na og dysponowa
dobrymi informacjami o sile przeciwnika, tym razem
uderzy na lepo, dufny w liczb i si bojow swoich
oddziaw i . . . pomyli si sromotnie w swoich rachubach
na atwe zwycistwo i upy.
Odwoajmy si na chwil w tym miejscu, co z pewnoci
nieco zdziwi Czytelnikw, do literackiej wizji bitwy pod
Koronowem autorstwa Henryka Sienkiewicza, aeby nieco
lepiej zrozumie psychologiczne motywy, jakie - co nie
jest wykluczone - kieroway Kiichmeistrem przy podej
mowaniu zuchwaej decyzji wypadu na Koronowo, a potem
nagego odwrotu spod tego miasteczka. Sienkiewicz widzi
rzecz ca nastpujco:
"
Liczne posiki cignce w pomoc Krzyakom od krla
wgierskiego Zygmunta i z dalszych ziem niemieckich
nie zdyy na waln rozpraw pod Grunwaldem. Ale
wanie dziki temu zakon, mimo niesychanego pogromu,
zdoa jeszcze zebra wcale powane siy do rozpaczliwej
obrony przeciw zwyciskim Polakom. Nauczony jednak
29 Potwierdzaj to przypuszczenie S. M. K u c z y s k i, Wielka wojna
Z Zkonem . .. , op. cit. , s. 496 oraz Z. S p i e r a l s k i, Bitwa pod Korono
wem . . . , op. cit., s. 61 .
126
dowiadczeniem, nie chcia stawi wszystkiego na jedn
kart w wielkiej bitwie z rycerstwem polskim. Biegy
niemiecki wdz, znany z okruciestw Micha Kochmeister,
wjt Nowej Marchii, wola zaprawia do wojny przybyych
goci przy obleniu zamkw i zameczkw polskich nie
opatrzonych dostateczn zaog lub podnosi ich ducha
w maych utarczkach, zwaszcza w takich, w ktrych nie
bray udziau chorgwie rycerskie, jeno zoone z miesz
czan i wieniakw mieszane druyny, ktre w owych
czasach nazywano taszym ludem.
A czyni to przezorny Kochmeister nie dlatego, aby nie
marzy o wielkiej bitwie, ale rozumia, e bitwa ta musi by
zwycisk, gdy inaczej , gdyby nowa prba now tylko
klsk miaa sprowadzi, upadnie cakiem duch w rycerskich
gociach i zbudzi si w nich dza rychego powrotu do
domowych pieleszy. Ow podczas oblenia Tucholi doszy
do obozu krzyackiego wieci, e w Koronowie stoj jakowe
zacigi krlewskie, wrd ktrych nie masz pogromcw spod
Grunwaldu, tylko wanie lud taszy, przewanie pieszy,
niezbyt liczny i niezbyt z wojn obyty.
Umiechno si Kochmeistrowi atwe zwycistwo, wic
zostawiwszy niewielki zastp pod Tuchol, aby utrzyma
na wodzy tamtejsz zaog, ruszy z ca si pod Koronowo.
Szli z nim synni w wiecie zapanicy z cesarskiego dworu,
szli Niemcy ze lska, szli Sasi, Bawarowie, Turyngowie,
Frankowie i Szwaby, nie liczc goci z dalszych jeszcze
krajw - rycerstwo wietne, od stp do gw w stalowe
i srebrzyste zbroje zakute, dne boju i sawy, mierci
gardzce. Wszystko zdawao si sprzyja wyprawie. Przed
nie strae niemieckie pochwyciy na grzskich botach
dwch szlachty, ktrzy potwierdzili, e nie ma pod Koro
nowem walnych hufcw krlewskich i tym wiksz nape
nili Kochmeistra wiar w zwycistwo.
Krzyacy, rozumiej c, e bracy prawd przed nimi
zeznali, przypieszyli pochd i rankiem w padzieriku,
1 27
w dzie witego Gereona, 1 41 0 r. stanli pod miastem,
a przypuszczajc, e im wrd jego ulic walczy przyjdzie,
pozsiadali z koni i zostawiwszy je pachokom, gotowali si
pieszo uderzy na nieprzyjaci.
Lecz nie cakiem zdoali zaskoczy Polakw, ktrzy
lubo nierycho spostrzegli wojska zakonne, mieli wszelako
do czasu, by skoczy hurmem do klasztoru, w pobliu
nad rzek Brd pooonego, tam przywdzia zbroje, si
na ko i sprawi szyki bojowe.
Ujrzawszy to Krzyacy poniechali zdobycia miasta i co
prdzej wrcili do koni -tak, e po krtkim czasie stany
naprzeciw siebie dwa potne, elazne zastpy.
Hufce niemieckie pony dz boju, lecz w okrutnym
Kochmeistrze upado serce na widok polskich chorgwi,
zmiarkowa bowiem zbyt pno, e poj mani na botach
szlachcice zwiedli go chytrze, e nie mieszan druyn
ma przed sob, ale straszliwe przedchorgiewne rycer
stwo spod Grunwaldu. Pozna ich z dala po ol brzymich
koni ach, po zbrojach, po znakach na tarczach, po rodo
wych zawoaniach, ktre rozlegay si jak grzmoty
wrd szykw - i zadra. Nie o wasne ycie mu
chodzio, gdy serce kipiao mu dzik odwag, ale
zadra na myl , co si stanie, jeli nowa klska przy
gniecie zakon i jeli ci wieo przybyli gocie z Za
chodu, ktrzy nie zaznali jeszcze siy polskiego ramienia,
roznios wie po wiecie, e oprze si jej niepodobna . . .
Posiki przestan wwczas napywa z Niemiec, a z za
konu wyciekn resztki krwi.
I przeraony t myl Kochmeister, lubo wojska jego
przewyszay liczb polskie zastpy, postanowi bitwy nie
przyj mowa.
Wic po chwili trby niemieckie day znak do odwrotu,
wojska za, zastawiwszy si od Polakw wozami, poczy
si cofa popiesznie.
1 28
A Polakw ogarno zdumienie: Jako jest?, mwili
midzy sob: Sami k' nam przyszli, a teraz tyy podaj?
Zaprawd jest w tym jakowy podryw, ktry udaremnim
nastpujc na nich bez zwoki.
Tak mwic ruszyli naprzd i rozpocz si pocig, ktry
wkrtce okaza si zgubnym dla Krzyakw
"
30.
Trzeba przyzna, e Henryk Sienkiewicz w powyszym
opisie motyww, jakie - jego zdaniem - kieroway
Kiichmeistrem, gdy wyprawia si na czele swoich wojsk
pod Koronowo, a nastpnie, kiedy podj nag decyzj
o odwrocie spod Koronowa na widok polskiego rycerstwa
gotowego do boju, aczkolwiek nie by profesjonalnym
historykiem, lecz literatem, okaza si bardzo wnikliwym
czytelnikiem Dugosza. Sprbujmy zatem odtworzy prze
bieg wypadkw przed stoczeniem samej bitwy pod Ko
ronowem:
Kiichmeister od koca wrzenia 1 41 0 roku bezskutecznie
oblega zamek w Tucholi, ktrego z uporem broni Janusz
Brzozogowy. Oblenie przecigao si, tymczasem i sami
Krzyacy, i znakomici gocie zakonu, ktrzy przybyli
nierzadko z dalekich stron, aeby bi
"
bezbonych
"
Pola
kw i ich krla -
"
poganina
"
, nudzili si i poczli
domaga si od swego wodza jakiego bardziej spek
takularnego sukcesu militarego, ktry mgby im przynie
byskotliw saw rycersk i atwe upy. Sam Kichmeister
te nie lubi bezczynnie gnunie pod murami obleganych
twierdz, a poniewa sam by z natury typem bardziej
rycerza-rozbj nika ni pobonego zakonnika, przeto nie
da si dugo na ma, upiecz rajz na pobliskie ziemie
polskie, Kraj n i Kujawy, namawia. Tym bardziej i ze
wieych doniesie swego wywiadu wiedzia doskonale, e
ten, najwyraniej oszalay od nadmiaru niedawnych suk-
30 H. S i e n k i e w i c z, Ongi i dzi. Bitwa pod Koronowem, op. cit,
s. 5456.
129
cesw w Prusach, stary, litewski lis Jagieo tym razem
przemdrkowa i bezrozumnie, kilka dni temu odesa
swoje rycerstwo do domw na lea zimowe. A zatem
- jak mniema krzyacki wdz - polskiego pogranicza
chwilowo nie ma komu porzdnie strzec i broni, bo przy
krlu zapewne wcale lub prawie wcale penowartociowego
wojska, mogcego mierzy si z jego wietnymi i licznymi
hufcami, nie zostao.
Oto szpiedzy donieli mu, e w niedalekim, nie
ufortyfikowanym j akby naleao, miasteczku Koronowie
zbieraj si jakie zbrojne kupy ciurw, mieszczan,
chopw i okolicznej szlachty, byle jak uzbrojone i do
wojaczki raczej nienawyke. KUchmeistrowi i jego wojsku
byo tylko w to graj . Maa, zwyciska wycieczka na
sabego przeciwnika powinna znacznie podnie morale
armii zakonnej, a zwaszcza rycerzy zacinych, dla
ktrych wojna bya przede wszystkim przygod i szans
do zdobycia upw. A przy okazji wjt Nowej Marchii
spodziewa si zapewne, e jak zdobdzie z zaskoczenia
Koronowo i rozgromi stacjonujce tam polskie oddziay,
to pewnie zaraz podda mu si z wraenia take i zaoga
tucholskiego zamku. A wtedy droga na Bydgoszcz oraz
na Inowrocaw, gdzie - jak mu donosili wywiadowcy
- od kilku dni przebywa sam krl Jagieo ze sztabem
- stanie dla jego wojsk otworem. Zebra zatem wszyst-
kich, co znaczniejszych, swoich rycerzy i ruszy szybkim
marszem pod Koronowo, pozostawiaj c w Tuchol i ca
piechot i artyleri, ktre miay blokowa bronic si
wci jeszcze polsk zaog tamtejszego zamku, aeby
przypadkiem nie prbowaa robi j akiej dywersji na
tyach armii zakonnej. Szczcie wojenne zdawao si
mu sprzyj a. Wieczorem 9 padziernika, czy te wczes
nym rankiem dnia nastpnego przednie strae wojsk
KUchmeistra pochwyciy na bagnach dwch rycerzy
z zaogi Koronowa. Ci, wzici na spytki (a moe nawet
9 - Koronowo 1 41 0
1 30
na tortury?), potwierdzili informacje krzyackiego wy
wiadu, e zaoga koronowska jest mao wart pod
wzgldem wojskowym zbieranin przypadkowych ludzi .
Micha Klichmeister, umocniony w swoim przekonaniu,
powzi zatem decyzj niezwocznego ataku na Korono
wo, aeby zaskoczy przeciwnika.
Jednake, gdy rano, w pitek, 10 padziernika 1 41 0
roku3
1 wojska krzyackie stany opodal Koronowa, spot
kaa je bardzo przykra niespodzianka, ktr tak oto opisuje
w swojej pracy Zdzisaw Spieraiski:
"
Dugosz powiada, e Krzyacy bez zwoki ruszyli pod
Koronowo, zachceni zeznaniami jecw polskich. Gdy
ju byli blisko, pozsiadali wszyscy z koni, chcc pieszo
dosta si do miasta [ . . . ]. To posunicie Klichmeistra
dobrze wiadczy o znajomoci terenu. Krzyacy wiedzieli
wic, e przede wszystkim bd musieli zdoby most na
Brdzie, do ktrego prowadzia droga z Buszkowa i Nowego
Dworu. Wanie t drog posuwaa si armia krzyacka.
Naleao oczekiwa, e most bdzie przez Polakw bronio
ny. Jedynie wic walka spieszonego rycerstwa dawaa
szanse powodzenia. Decydujc si na ten krok, Krzyacy
ju za Nowym Dworem pozsiadali z koni i zeszli z drogi
w prawo, wspinajc si na Gr okietka. Tutaj rozcign
si przed nimi widok, ktry stanowi dla nich prawdziw
niespodziank, bdc zaprzeczeniem tego obrazu, jaki
wynieli z zapewnie Szeligi i Dbickiego. Widok ten
stanowio uszykowane w gotowoci bojowej rycerstwo
polskie i posikujca je piechota.
Rycerstwo krlewskie -jak powiada Dugosz -zaalar
mowane zblianiem si nieprzyjaciela, przerwao niadanie
i pobiego do klasztoru, pooonego u stp gry nad Brd
[ . . . ] , gdzie zwaro si w szyku bojowym [ . . . ] . Obraz, ktry
31 Na temat dokadnej daty dziennej bitwy pod Koronowem patrz:
Polska Jana Dugosza, op. cit. , s. 280.
1 31
Krzyacy ujrzeli z grujcej nad ca okolic Gry okietka,
przedstawia si prawdopodobnie nastpujco: w miecie
piechota (wrd niej chopi) i obsadzony przez ni most; pod
klasztorem, na prawym brzegu Brdy, u stp Gry w. Jana,
uszykowane do walki konne rycerstwo polskie. Krzyacy
zrozumieli, e sytuacja jest waciwie beznadziejna. O zapla
nowanym natarciu na most nie mogo ju by mowy, gdy
atakuj cy most Krzyacy zostaliby sami zaatakowani przez
jazd polsk. Natarcie spieszonych Krzyakw na jazd
polsk nie miao szans powodzenia. Krzyacy musieliby
w tym celu biec z Gry okietka i zostaliby niechybnie
wzici w dwa ognie, gdy piechota polska moga przej
mostem na prawy brzeg Brdy. Ktichmeister widzc bezsenso
wno jakiegokolwiek natarcia zarzdzi odwrt
,,
32.
Dugosz, Sienkiewicz i Spieraiski s zgodni co do tego,
e krzyacki wdz spodziewa si zasta w Koronowie
zbieranin chopstwa i ciurw, w czym utwierdzili go dwaj
polscy jecy, a trafi na gotowe do boj u polskie rycerstwo
i piechot. Std zapewne jego naga decyzja o zaniechaniu
ataku na miasteczko i szybkim odwrocie w celu uniknicia
bitwy w bardzo niekorzystnych dla wojsk krzyackich
warunkach. Ktichmeister, gdy zobaczy, e bitwa, do ktrej
dy, z du pewnoci moe zakoczy si klsk dla
jego wojsk (wrd ktrych, co warto w tym miejscu
przypomnie, przewaali rycerscy gocie zakonu z Europy
Zachodniej), nakaza natychmiastowy odwrt. Po stokro
bowiem wola niesawn rejterad ni beznadziej n rze
wasnych ludzi, a zwaszcza znakomitych rycerzy cudzo
ziemskich, za ktrych bezpieczestwo, ycie i zdrowie by,
jako wdz wyprawy, szczeglnie odpowiedzialny z powo
dw politycznych oraz prestiowych. Znamienitym przy
byszom z krajw niemieckich, lska, Czech i Wgier nie
32 z. S P i e r a I s k i, Bitwa pod Koronowem . . . , op. cit., s. 62-63.
1 32
mogo si bowiem przydarzy na tej antypolskiej krucja
cie nic zego, jeeli zakon mia oczekiwa rychego
przybycia wikszej liczby ochotnikw do walki z Polakami
i Litwinami. Dlatego te krzyacki wdz zamierza albo
szybko oderwa si od nieprzyjaciela i wycofa si spod
Koronowa bez podejmowania walki z Polakami, albo
- jeeliby ci ruszyli za nim w pocig - odcign
ich moliwie daleko od miasta i posikujcej ich piechoty,
a nastpnie wyda im bitw w miejscu dla siebie do
godnym i rozgromi rycerstwo polskie, ktre - jak
z pewnoci zdy zauway - byo znacznie mniej
liczne od jego hufcw33.
W czasie tego odwrotu spotkaa jednak Krzyakw
i cudzoziemskich goci zakonu druga przykra niespodzianka
ze strony polskich obrocw Koronowa. Oto, co na ten
temat pisze Jan Dugosz:
"
Jednak w czasie tego wycofywania si ucznicy z woj
ska krlewskiego ra ich bez przerwy strzaami, atakuj
i rani, a wdzierajc si raz po raz midzy wojsko
wrogw, wielu z nich kad pokotem. Jeeli za w ktrym
momencie wrogowie odwrc si, by podj walk z u
cznikami, ucznicy wycofuj si midzy oddziay swoich
wojsk i osaniani przez nie po udaremnieniu ataku na
nowo zaczepiaj wrogw. Tego rodzaju wstpne walki
toczyy si na dugoci caej mili34 midzy wojskami
krla i wrogw
,,
35.
Henryk Sienkiewicz, opierac si na powyszej relacji
Dugosza, opisuje w krzyacki odwrt i polski pocig
nastpujco:
33 Por. S. M. K u c z y s k i, Wielka wojna z Zkonem ... , op. cit. , s.
496497 oraz Z. S P i e r a l s k i, Bitwa pod Koronowem . .. , op. cit., s. 63-65.
34

wczesna mila liczya ok. \O km.


3S Polska Jana Dugosza, op. cit. , s. 263.
1 33
"
Tak mOWlc ruszyli [Polacy przp. aut. ] naprzd
i rozpocz si pocig, ktry wkrtce okaza si zgubnym
dla Krzyakw. Nie mieli ju oni owych przesawnych, na
wag niemal zota opacanych ucznikw angielskich, ktrzy
legli prawie wszyscy pod Grunwaldem. Natomast w wojsku
krlewskim by cay oddzia Mazowszan puszczaskich od
dziecka do uku przywykych. Ci wysuwajc si naprzd
razili konie pod rycerstwem i samych rycerzy; gdy chciano
na nich uderzy, cofali si szybko, a na ich miejsce
wystpowaa gotowa do boju konnica. Lecz wwczas
Kochmeister znw nakazywa odwrt i zgubny dla Niem
cw pocig rozpoczyna si w dalszym cigu
,,
36.
Natomiast Zdzisaw Spieraiski, analizujc z naukowego
punktu widzenia w krzyacki odwrt i polski pocig, pisze:
"
Dugosz powiada, e widok Polakw gotowych do
walki przerazi tak dalece Krzyakw, i powsiadali
na konie i rzucili si do ucieczki. Rycerstwo polskie
rzucio si za nimi w pocig, przy czym nie mogo
ju korzysta z pomocy pozostawionej w miecie piechoty
[ . . . ]. Jest to samo przez si zrozumiae, ale informacj a
Dugosza potwierdza obecno piechoty w miecie i jej
brak w samej bitwie.
By moe decyzja pocigu powzita zostaa przez
Polakw z pewnym opnieniem i dlatego uciekaj cym
w kierunku Buszkowa Krzyakom udao si przedosta
za [ . . ] acuch jezior. Ale nawet w wypadku powzicia
natychmiastowego pocigu, zmuszenie Krzyakw do
przyj ci a bi twy j eszcze przed acuchem jezior byo,
zdaj e si, niemoliwe. Jazda polska, zanim znalaza si
na otwartej przestrzeni , musiaa zatoczy znaczny uk
u stp Gry w. Jana i Gry okietka, a nastpnie
36 H. S i e n k i e w i c z, Ongi i dzi. Bitwa pod Koronowem, op. cit. ,
s. 56.
1 34
przeby wski odcinek drogi Koronowo-Nowy Dwr,
biegncy midzy Gr okietka a stokiem pnocnych
wzgrz. Tymczasem Krzyacy, ktrzy dosiedli koni
u pnocno-zachodniego jej stoku, znajdowali si ju
w penym galopie.
Malowniczy opis pocigu, ktry wyszed spod pira
Dugosza [ . . . ] pozwala jedynie na stwierdzenie, e do
przodu wysunli si konni ucznicy wchodzcy w skad
pocztw rycerskich. Oni to zasypywali strzaami uciekaj
cych Krzyakw, kadc wielu z nich trupem [ .. . ]. Kilka
krotnie Krzyacy zatrzymywali si, by stawi czoo
przeladujcym ich ucznikom, ale ci wycofywali si
wwczas do tyu, kryjc si za plecami kopijnikw, a gdy
Krzyacy ponownie zawracali konie do ucieczki, wysuwali
si znw do przodu i razili ich strzaami [ . . . ] . cigano tak
Krzyakw przez ca mil [ . . . ] a w poblie wsi sk
[czyby Z. SpieraIskiemu chodzio tu o wzmiankowan
wczeniej wie cko Wielkie? przyp. aut. ] , stanowi
cej wasno koronowskiego klasztoru [ o . . ] . Tu Krzyacy
zatrzymali si, postanawiajc stawi czoo cigajcym ich
Polakom
,
,
37.
W tym miejscu nasuwa si pytanie: kim byli owi konni
ucznicy krlewscy tak skutecznie cigajcy i nkajcy
cofajc si spod Koronowa krzyack armi Ktichmei
stra? Dugosz nie daje na to jednoznacznej odpowiedzi.
Sienkiewicz w swojej l iterackiej wizji bitwy pod Koronowem
sugeruje, i by to wydzielony oddzia
"
Mazowszan pusz
czaskich od dziecka do uku przywykych
"
3
8
. Zdzisaw
SpieraIski uwaa za, e tymi konnymi ucznikami byli po
prostu pocztowi z otoczenia polskich rycerzy39. Natomiast
37
z. s P i e r a I s k i, Bitwa pod Koronowem ... , op. cit. , s. 63-65.
38 H. S i e n k i e w i c z, Ongi i dzi. Bitwa pod Koronowem, op. cit. ,
s. 56.
39 Z. S P i e r a I s k i, Bitwa pod Koronowem ... , op. cit. , s. 64.
1 35
prof. S. M. Kuczyski, po dokadnym przeanalizowaniu
opisanej przez Dugosza taktyki owych tajemniczych konnych
ucznikw krlewskich, doszed do zaskakujcego wniosku,
i z duym prawdopodobiestwem mogli to by . . . wojownicy
tatarscy z nadworych oddziaw krla Jagiey ( ! ), wysani
przez niego razem z rycerstwem polskim dla wzmocnienia
obrony Koronowa'). Na poparcie swojej tezy prof. Kuczyski
pisze, co nastpuje:
"
Przytoczony [przez Dugosza przp. aut. ] opis jest
tak typowy dla taktyki mongolskiej, e nie moe ulega
wtpliwoci, i owi ucznicy musieli by nadwornym
oddziaem Tatarw litewskich wzgldnie chorgwi tatar
sko-litewsk. Konni bowiem strzelcy polscy czy zachodni
nie umieli prowadzi walki uczniczej w kawaleryjskim
galopie, lecz jedynie w pozycjach obronnych na polu
bitwy. Owo zasypywanie strzaami, doskakiwanie do prze
ciwnika, a potem wycofywanie si za cik jazd wasn
byo charakterystyczne dla taktyki lekkiej kawalerii mon
golskiej .
Udzia wojsk tego typu, chociaby w nader niewielkiej
iloci, w oddziaach krlewskich tumaczy nam ustawiczne
skargi krzyackie na Zachodzie, e Jagieo i Witold cz
si z Tatarami, a rwnie wyjania, dlaczego Krzyacy,
mimo co najmniej dwukrotnej przewagi [ . . . ], nie zdoali
uderzy znienacka na podajcych za nimi Polakw
"
41
.
40
Na temat ewentualnoci udziau jakiej, niemoliwej dzi do jedno
znacznego zidentyfikowania, formacji tatarskiej w bitwie pod Koronowem
patrz szerzej: S. M. K u c z Y s k i, Pogrnicze kujawsko-pomorskie
w Wielkiej Wojnie z Zkonem, op. cit. , s. 74-78. Z tym pogldem prof.
Kuczyskiego zdecydowanie nie zgadza si Z. Spieraiski, ktry jest
zdania, e udzia Tatarw w bitwie pod Koronowem nie by moliwy,
gdy Tatarzy suyli pod rozkazami Witolda i razem z nim odeszli spod
Malborka na Litw, a poza tym, gdyby jacy Tatarzy byli pod Koronowem,
to Dugosz z pewnoci by ten fakt odnotowa. Patrz: Z. S p i e r a I s k i,
Bitwa pod KoronolVem . . . , op. cit. , s. 57-58 oraz 64.
1 36
Poniewa sprawa ewentualnego udziau Tatarw w bitwie
pod Koronowem nie jest moliwa do udowodnienia, autor
tej ksiki nie chce opowiada si jednoznacznie ani po
stronie prof. Kuczyskiego (za), ani te po stronie Z.
SpieraIskiego (przeciw). Uwaa jednak, i powysza teza
prof. Kuczyskiego jest oparta na zbyt mocnych i logicz
nych przesankach, aeby mona byo przypuszczalny udzia
Tatarw w bitwie koronowskiej z miejsca odrzuci. Zreszt
sam Z. Spieraiski w innym miejscu swego opracowania
pisze, i:
"
Odtworzenie przebiegu bitwy koronowskiej jest
zadaniem bardzo trudnym, gdy dysponujemy szczeglnie
ubogim materiaem rdowym. Ogranicza si on waciwie
do relacji Dugosza, bogatej w anegdotyczny opis wydarze,
ale skpej w istotne informacje. Relacj t uzupenia kilka
przypadkowych wiadomoci z innych rde oraz studium
terenu bitwy, przy ktrym bardzo cenn pomoc stanowi
praca W. Posadzego o samym Koronowie42. Zrekonstruo
wany obraz bitwy jest wic niepeny i w wielu szczegach
wybitnie hipotetyczny
"
43. Nie mona zatem potwierdzi
udziau jakiego oddziau tatarskiego w bitwie pod Koro
nowem, ale i nie mona temu ze stuprocentow pewnoci
zaprzeczy. Pozostawmy wic t spraw bez jednoznacz
nego rozstrzygnicia.
Kolejn spraw, ktr wypada w tym miejscu wyjani,
jest kontrowersyjna hipoteza prof. Kuczyskiego na temat
rzekomej, zawczasu przygotowanej zasadzki, w jak prze
biegy KUchmeister usiowa podobno wcign cigajce
jego oddziay rycerstwo polskie z zaogi koronowskiej .
"
Krzyacy - pisze prof. S. M. Kuczyski -cofali si
przeszo mil i Dugosz sdzi, e czynili to dlatego, by
rycerstwo polskie konne nie mogo otrzyma pomocy od
41 S. M. K u c z y s k i , Wielka wojna Z Zkonem . . . , op. cit., s. 497.
42 Patrz: W. P o s a d z y, Koronowo, op. cit. , s. 15-35.
43 Z. S p i e r a l s k i , Bitwa pod Koronowem ... , op. cit. , s. 59-0.
1 37
swej piechoty, ktra zostaa w Koronowie i jedzie nady
nie moga44 Nie dostrzega jednak, e Krzyacy uyl i tego
samego sposobu, jakim posugiwali si nie raz dowdcy
wojsk krlewskich, ktrzy zwabiali przeciwnikw udajc
gwatowny odwrt i prowadzc ich do miejsca dogodnie
dla siebie obranego z gry, gdzie na przybyszw czekay
siy przewaajce. Oczywicie prcz zwabienia uzyskiwali
jednoczenie i t korzy, o ktrej pisze Dugosz, co
wiadczy, e lekcja jagielloska dana pod Grunwaldem nie
posza w las. Wrd braci zakonnych musiano pamita
o zacitoci chopskiej piechoty, ktr krl Jagieo zamyka
piercie dookoa wojsk krzyackich na polu wielkiej
bitwy i wolano unikn niebezpiecznego wspdziaania
obu rodzajw broni . [ . . . ] Na wzgrzu w pobliu wsi
cka, nalecej do klasztoru koronowskiego, stay ju
oczekujce oddziay krzyackie w zupenej gotowoci do
boj u, tuszc, e tak korzystne stanowisko uatwi i m
zwycistwo. Rzekomo uciekajcy oddzia mia podprowa
dzi cigajcych Polakw pod uderzenie cikiej jazdy
KUchmeistra, ktra przewaaj c liczbowo, gotowoci
i zaskoczeniem miaa wszelkie szanse zwycistwa.
Jednake lekka jazda krlewska musiaa dostrzec za
sadzk i rycerstwo polskie omino dogodne miejsce
nieprzyjaciela. Polacy zboczyli i stanli z innej strony
wzgrza
"
45
W tym miejscu musimy stanowczo nie zgodzi si
z powyej przedstawion hipotez prof. Kuczyskiego.
A to z nastpujcych powodw:
- Po pierwsze dlatego, i w Dugoszowym opisie
bitwy pod Koronowem prno by szuka jakiejkolwiek
wzmianki o tym, jakoby KUchmeister zamierza wcign
rycerstwo polskie w j ak puapk. A przecie my,
44 Patrz: Polska Jana Dugosza, op. cit. , s. 263.
45 S. M. K u c z y s k i, Wielka wojna z Zkonem ... , op. cit., s. 496498.
1 38
historycy, doskonale wiemy, e ksidz Jan Dugosz by
zbyt rzetelnym kronikarzem, aeby mg pomin tak
istotn dla przebiegu bitwy koronowskiej informacj.
Zacytowany przez profesora Kuczyskiego na potwier
dzenie powyszej jego tezy fragment Dugoszowej koniki
brzmi w caoci nastpujco:
"
A kiedy nieprzyjaciel
uprzykrzy sobie cig ucieczk, zajwszy wzgrze, nad
inne w tej okolicy wicej wyniesione, w pobliu wsi sko
nalecej do klasztoru koronowskiego, oczekiwali na
nadejcie krlewskiego wojska w zupenej gotowoci do
boj u, tuszc, e tak korzystne stanowisko uatwi im
zwycistwo. Ale rycerstwo krlewskie, nie chcc razem
z nieprzyjacielem i dogodnym mu miejscem zbytniego
podejmowa trudu, zboczyo z prostej i na nieprzyjaciela
prowadzcej drogi, a wbiego na mniej strom i przystp
niejsz cz wzgrza
"
4
6. Konia z rzdem temu, kto
dostrzee w tym fragmencie relacji naszego kronikarza
chociaby naj drobniejsz wzmiank o jakiej zasadzce na
polskie wojsko z Koronowa, z gry zaplanowanej i za
wczasu przygotowanej przez KUchmeistra. Natomiast
najwyraniej jest tu mowa o tym, e dowdztwo krzyac
kie, nie mogc oderwa si od bardzo dotkliwie nkajcego
go podczas pocigu przeciwnika (tj . Polakw i przypusz
czalnie Tatarw), postanowio ostatecznie stawi mu czoa
w walnej bitwie i w tym celu rozwino szyki swoich wojsk
na mocnej pozycji obronnej (tj . na wysokim, niedostpnym
wzgrzu), ktre dawao oddziaom krzyackim du
nadziej na wygran z powodu znacznej przewagi liczebnej
nad Polakami i niedostpnoci tego miejsca. Polacy jednak,
najwyraniej lepiej ni Krzyacy obeznani z topografi
najbliszych okolic Koronowa, dobrze wiedzieli, e to
wzgrze, na ktrym nieprzyjaciel uszykowa si do bitwy,
jest niedostpne tylko z jednej strony. Obeszli je zatem
4
6
Patrz: z. S P i e r a I s k i, Bitwa pod Koronowem . . . , op. cit. , s. 86 oraz
Polska Jana Dugosza, op. cit. , s. 263.
1 39
i rozwinli swe szyki w miejscu bardziej dla nich dogod
nym, czym po raz kolejny tego dnia zaskoczyli Ktichmeis
tra i jego rycerzl7
- Po drugie dlatego, e jeliby powysze przypusz
czenie prof. Kuczyskiego o rzekomej zasadzce krzyackiej
na Polakw byo prawd, to naleaoby przyj, e Kticheis
ter musia zawczasu wiedzie o tym, i w Koronowie jest
znaczny liczebnie oddzia rycerstwa polskiego i w tym celu
wyprawi pod miasteczko tylko silny podjazd, ktrego
zadaniem miaoby by jedynie wywabienie udawan ucieczk
nieprzyjacielskiej jazdy z miasta (aeby nie moga otrzyma
skutecznego wsparcia od wasnej piechoty) i podprowadzenie
jej tym chytrym manewrem pod miadce uderzenie
przewaajcych, wasnych si gwnych, czekajcych bitwy
na z gry upatrzonych, a dogodnych dla siebie pozycjach.
Zgoda. Tylko e uwana lektura relacji Dugosza o wstpnej
fazie bitwy pod Koronowem jak najdobitniej zaprzecza
powyej przedstawionym spekulacjom prof. S. M. Kuczys
kiego. Wynika z niej natomiast co wrcz przeciwnego,
a mianowicie: e Ktichmeister nie mia pojcia o tym, i
w Koronowie napotka rycerstwo krlewskie gotowe do boju,
a nie -jak mniema -przypadkow zbieranin pospolita
kw do wojny niezbyt nawykych, ktrych atwo bdzie
rozbi. Utwierdzili go dodatkowo w tym bdnym przekona
niu dwaj polscy jecy, pojmani niedugo przed bitw na
bagnach w okolicach Koronowa, ktrzy przysigali podczas
przesuchania, e w miasteczku nie ma powaniejszych si
i e atwo je pokona. Dlatego to zarzdzi gwatowny
odwrt, natychmiast rezygnujc z zamierzonego ataku na
miasteczko, gdy tylo przekona si naocznie, z kim przyjdzie
mu si naprawd w tej walce zmierzy. A potem przyj
bitw tylko dlatego, bo stao si jasne, e jego wojska nie
zdoaj uj cao polskiej lub te, co rwnie prawdopodobne,
47 Por. Z. S P i e r I s k i, Bitwa pod Koronowem . . . , op. cit. , s. 65.
1 40
polsko-tatarskiej pogoni, ktra natychmiast ruszya w lad
za nimi i ju podczas pocigu zadaa Krzyakom oraz
ich cudzoziemskim gociom dotkliwe straty w ludziach
i koniach, w czym najwiksza zasuga krlewskich (ta
tarskich?) lekkokonnych ucznikw, ktrzy ustawicznie
nkali cofajcego si w popiechu wroga swymi by
skawicznymi atakami.
Z powyszej analizy tekstu Dugoszowego wynika zatem
niedwuznacznie, i to nie Ktichmeister usiowa wcign
Polakw w zawczasu zastawion na nich zasadzk Uak to
sugeruje prof. Kuczyski), ale e to wanie obecno
polskiego wojska w rzekomo prawie bezbronnym Korono
wie bya dla krzyackiego wodza przeraajc niespodzian
k, ktra zniweczya jego genialny plan wzicia polskiej
mieciny przez zaskoczenie. Piszcemu te sowa wydaje
si, e najbardziej bliski prawdy o motywach, jakie skoniy
krzyackiego wjta Nowej Marchii do zaniechania bez
skutecznego odwrotu swoich hufcw i przyjcia walnej
bitwy z idcym tu za nimi rycerstwem polskim, w naj
dogodniejszym do tego miejscu, jest - paradoksalnie
-nie profesjonalny historyk, prof. S. M. Kuczyski, ktry
piszc o rzekomej zasadzce krzyackiej na rycerstwo polskie
o mil od Koronowa zbytnio -jak si wydaje -popuci
wodze swojej fantazji, ale literat, Henryk Sienkiewicz,
ktry okaza si, w tym miejscu, bardziej wnikliwym
i wiernym faktom czytelnikiem oraz interpretatorem kroni
karskiej relacji Dugosza.
"
A wreszcie - pisze w swej noweli o bitwie pod
Koronowem Sienkiewicz - opadli swego wodza co naj
przedniejsi rycerze niemieccy i poczli mu gorzkimi sowy
przygania, e habi ich i gubi i e nie po to z dalekich
krajw przybyli, aby przed Polakami ucieka, jeno dlatego,
by w rwnym boju si z nimi potyka i saw, choby za
cen ycia, pozyska.
1 41
Wic Kochmeister widzc, e na nic dalsza ucieczka i e
ucznicy krlewscy bez bitwy mu wojsko wytrac, zatrzyma
si we wsi cko i stanwszy na wysokim wzgrzu
postanowi stawi czoo Polakom. Lecz owi, widzc przed
sob strom wynioso, a pewni ju, e im si nieprzyjaciel
nie wymknie, obeszli j dookoa i zajechawszy od strony
najmniej pochyej , poczli z wielk radoci ustawia si
do walnej rozprawy
"
48.
Powysz, literack WIZJ Henryka Sienkiewicza po
twierdza w sposb jednoznaczny Zdzisaw Spieraiski, gdy
w swoim opracowaniu naukowym na temat bitwy pod
Koronowem pisze, co nastpuje:
"
cigano tak Krzyakw przez ca mil, a w poblie
wsi sk, stanowicej wasno koronowskiego klasztoru.
Tutaj Krzyacy zatrzymali si, postanawiajc stawi czoo
cigajcym ich Polakom. W tym celu stanli w szyku
bojowym na jednym ze wzgrz, grujcym nad pozostaymi,
pokadajc nadziej zwycistwa w jego korzystnym poo
eniu. [ . . . ] Z relacji Dugosza wynika, e zajmowane przez
Krzyakw wzgrze byo z jednej strony strome i niedo
stpne. Dlatego rycerstwo polskie zboczyo z prostej drogi
wiodcej na owe wzgrze i zajechawszy na nie z boku,
rozwino si naprzeciwko nieprzyjaciela
"
49.
Zarwno u Dugosza, jak i u Sienkiewicza, a takze
u Spieraiskiego nie ma ani sowa o rzekomej zasadzce
krzyackiej na rycerstwo polskie w odlegoci mili (tj . ok.
10 k) od Koronowa, jest za to wyranie mowa o polskim
lub polsko-tatarskim pocigu za cofajcym si w popiechu
wrogiem i o tym, e wdz armii zakonnej, Ktichmeister,
48 H. S i e n k i e w i c z. Ongi i dzi. Bitwa pod Koronowem. op. cit +
S. 56.
49 Z. S p i e r a I s k i. Bitwa pod Koronowem . . . . op. cit + s. 64 65.
1 42
zdecydowa si na przyjcie bitwy dopiero wtedy, gdy
zrozumia, e oderwanie si od nieprzyjaciela nie jest dla
jego cikozbrojnej konnicy moliwe. By moe uczyni to
take -jak to sugeruje w swej noweli Sienkiewicz -pod
naciskiem najznaczniejszych rycerzy cudzoziemskich ze
swojej armii, ktrzy domagali si od swego wodza wydania
wrogom honorowej bitwy, zanim Polacy i Tatarzy wytrac
ich do nogi w tym coraz bardziej chaotycznym i niegodnym
czci europejskiego, chrzecijaskiego rycerstwa odwrocie,
ktry lada chwila - ich zdaniem - mg zakoczy si
sromotn klsk dla Krzyakw. Wjt Nowej Marchii
wybra wic naprdce miejsce wyniose i niedostpne,
ktre dawao mu realn szans rozwinicia swoich wojsk
i stoczenia walnej bitwy ze cigaj cym go nieprzyjacielem.
Liczy zapewne na przewag liczebn swoich wojsk nad
przeciwnikiem. Jednake Polacy, z pewnoci znacznie
lepiej ni Krzyacy orientujcy si w topografii okolicznego
terenu, ominli t wynioso, zaszli nieprzyjaciela od
strony mniej dla niego dogodnej i tam dopiero uszykowali
si do bitwy. Nie bya to zatem adna, zawczasu przygoto
wana, krzyacka zasadzka na Polakw, ale raczej bitwa
obronna, obliczona na zniszczenie cigajcego i dotkliwie
nkaj cego rycerzy zakonnych przeciwnika. A wic powy
ej przedstawiona teoria prof. S. M. Kuczyskiego jest
bdna, gdy nie znajduje potwierdzenia w faktach opisa
nych przez Dugosza, ktry jako jedyny dziejopis przed
stawi przebieg bitwy pod Koronowem.
Pozostaje nam jeszcze, zanim przejdziemy do omawiania
i analizy przebiegu waciwej bitwy pod Koronowem,
ustali, gdzie mniej wicej si ona odbya. Nie jest to
bynaj mniej atwe. Dugosz podaje, i Polacy gonili wojska
krzyackie na przestrzeni mili od Koronowa, zanim doszo
do waciwego starcia obu konnych armii5
0
. W czasach
50
Patrz: Polska Jana Dugosza, op. cit. , s. 263.
143
Dugosza (XV w. ) mila bya to odlego mniej wicej 1 0
kilometrw. Nic zatem dziwnego, i pozostawiona w mias
teczku Koronowie polska piechota nie moga przyj na
czas ze skuteczn pomoc wasnej jedzie rycerskiej , ktra
zapdzia si a na tak odlego za odstpujcym w naj
wikszym popiechu wrogiem. Krzyacy musieli wycofy
wa si tam, skd przyszli, tj. w kierunku Tucholi, a wic
na pnocny zachd od Koronowa. Zdzisaw Spieraiski, po
dokadnym porwnaniu informacji podanych przez Dugo
sza ze wspczesnymi mapami oraz uksztatowaniem terenu
do 20 km na pnoc i pnocny zachd od Koronowa,
znalaz wzgrze lub grup wzgrz, ktre zdaj si od
powiada szczegom opisanym przez naszego kronikarza5 1 .
Wie, na polach ktrej odbya si waciwa bitwa pod
Koronowem, nosi obecnie - zdaniem Z. Spieraiskiego
- nazw sko Wielkie lub Wilcze (co do tego, gdzie
dokadnie doszo do samej bitwy, nie ma dzi zgodnoci
wrd historykw, poniewa nigdy nie prowadzono tam
powaniejszych bada archeologicznych)52. Jakkolwiek by
nie byo, pole bitwy jest oddalone od obecnych granic
miasta Koronowa o ok. 1 1 km na pnocny zachd i ley
gdzie pomidzy wyej wymienionymi wsiami.
Wyjaniwszy ju wszystkie kwestie dyskusyjne, doty
czce tego, co wydarzyo si tu przed bitw pod Korono
wem, przejdmy teraz do opisu i analizy samej bitwy.
Oddaj my zatem ponownie gos Janowi Dugoszowi:
"
W jednym i drugim wojsku byy oddziay, ktre
wydaway si nie do pogardzenia, zarwno jeli idzie
o liczb i pochodzenie ludzi, jak i o praktyk w rzemiole
51 Na ten temat patrz szerzej: z. S p i e r a I s k i. Bitwa pod Korono
wem + + + op. cit = s, 65.
52 Tame. Na ten temat patrz rwnie: S. M. K u c z y s k i, Pogranicze
kujawsko-pomorskie w Wielkiej Wojnie Z Zkonem, op. cit. , s. 72 ora
808 1 .
144
wojennym i te z naj wiksz odwag podejmoway walk.
Zanim jednak doszo do starcia, rycerz krla wgierskiego
Zygmunta, lzak Konrad Nyempcz wystpi przed szeregi
wzywajc z wasnej inicjatywy do pojedynku. Pokonany,
zrzucony z konia i stratowany przez rycerza polskiego Jana
Szczyckiego herbu Doliwa, ktry podj si tego zadania,
wskaza, jak potoczy si los obydwu wojsk.
Potem szyki cieraj si z potnym okrzykiem wznie
sionym przez jedn i drug stron. Obydwie wytrwale
wytrzymuj atak i walcz bardzo dzielnie. Jedno i drugie
wojsko walczyo przez jaki czas z jednakow odwag
i zawzitoci godn Marsa. Przez pewien czas wynik
zmaga by niepewny, poniewa poziom walki wyrwnywa
po obydwu stronach rodzaj wojska, ktre dorwnywao sobie
uzbrojeniem, prawoci i dowiadczeniem. Kady bowiem
atakujc przeciwnika ze swego stanowiska walczy bez
wytchnienia. Wrd najzawzitszej zatem walki midzy
obydwoma wojskami, kiedy adna strona nie ustpowaa, ani
si nie wycofywaa, ogromnym wysikiem i bojem obydwie
strony tak si zmczyy, e nastpio jakby zgodne z umow
przerwanie zmaga. Jedno i drugie wojsko ogasza zatem,
by przez jaki czas przestrzegano zawieszenia broni.
Poniewa obydwa wojska wyraziy na nie zgod, rycerze
rozchodz si, a wytarszy pot oddychaj w czasie przerwy
i wspominaj niektre czyny i posunicia wojskowe, jakby
poruszeni zayymi stosunkami i chci rozmowy. Po
odpoczynku i pewnej przerwie, odwoawszy zawieszenie
broni, wojska porywaj si na nowo do walki, cigle z t
sam jak przedtem odwag po obydwu stronach. Wielu te
ludzi tu i tam pada lub dostaje si do niewoli. A kiedy
jednych i drugich ogaro zmczenie, a los nie wskazywa
jeszcze, komu zapewni przewag, obydwa wojska ogosiy
ponowne zawieszenie broni.
Kedy wyraono na nie zgod i wojska rozeszy si,
najdzielniejsi wojownicy, korzystajc z ponownego wy-
1 45
poczynku, ocieraj z potu siebie i konie, opatruj rany,
odpoczywaj rozmawiaj wymieniaj jecw, nawza
jem oddaj zagarnite przez jednych i drugich konie,
dla ktrych rozpoznania mona byo podej do wojska
wrogw. Posyaj sobie nawzajem wino dla ugaszenia
pragnienia i usuwaj z placu boju ludzi zrzuconych
w walce z koni, cierpicych z powodu ran i nie mogcych
si podnie, eby ich nie deptano, tak, e niewiadom
rzeczy mg by przekonany, e to nie s wrogie, ale
zwizane najwiksz przyjani oddziay"53.
Specjalnie pozwoliem sobie podkreli te ustpy w re
lacj i Dugosza, ktre mwi o dwch rozejmach podczas
trwania bitwy pod Koronowem i o kurtuazji, zachowywanej
przez obie walczce strony, wobec przeciwnika. S. M.
Kuczyski oraz Z. Spieraiski twierdz, e byo tak dlatego
,
i rycerstwo po obu stronach przestrzegao zachodnio
europejskiego, rycerskiego kodeksu honorowego i toczyo
t bitw rwnie na sposb zachodni, na poy turniejowy,
gdzie stawali w szranki rwni sobie zarwno w mstwie
i bojowych umiejtnociach, jak i w obyczajach rycerskich
przeciwnicy, ktrzy podziwiali i szanowali si nawzajem,
cho - chwilowo - walczyli pod przeciwnymi sobie
sztandarami54 Wynikao to zapewne z faktu, e w armii
krzyackiej, dowodzonej przez Michaa Ktichmeistra, prze
waali nie rycerze zakonni, lecz wanie rycerscy gocie
zakonu rodem z Europy Zachodniej , ktrzy - w przeci
wiestwie do zakonnych rycerzy-rozbjnikw z Prus, Nowej
Marchii i Inflant - wci jeszcze zachowywali prastare
obyczaje rycerskie, nakazujce szacunek wobec przeciw
nika, ktry walczy uczciwie55. Wypada jednake w tym
53
Polska Jana Dugosza. op. cit = s. 263-264. Wszystkie podkrlenia
w tekcie pochodz od autora.
54
S. M. K u c z Y s k i. Wielka wojna z Zkonem ... , op. cit s. 498 oraz
Z. S p i e r a I s k i. Bitwa pod Koronowem =+= op. cit. , s. 65-66.
1
0
Koronowo
1 41
0
1 46
miejscu podkreli ze szczegln moc, i to, co wydarzyo
si w przerwach midzy kolej nymi trzema starciami
bitwy pod Koronowem (tj. dwa rozejmy, podczas trwania
ktrych strony walczce bratay si ze sob, podziwiay
mstwo przeciwnikw, a nawet wiadczyy sobie na
wzajem rozmaite, kurtuazyjne usugi oraz pomoc), rzadko
znajduje porwnanie nawet z najbardziej kurtuazyj nym
zachowaniem rycerzy na redniowiecznych polach bitew
Europy Zachodniej .
Fenomen rozejmw w bitwie koronowskiej zafascynowa
nie tylko Jana Dugosza. Kilkaset lat po nim Henryk
Sienkiewicz pisa o tych, prawdziwie unikalnych w po
wszechnej historii wojen i bitew, wydarzeniach z nie
kamanym podziwem:
"
Rozgorzaa bitwa tak zapalczywa, jakiej nie pamitano
od pocztku wielkiej wojny. [ . . . ] Pary na si wzajem dwie
awy tak uporczywie, e w kocu uczyni si cisk strasz
liwy. W tym cisku pomieszay si konie, tarcze, zbroje. Tu
i wdzie nie do byo miejsca na rozmach miecza lub
toporu, wic chwytano si za ramiona, wbijano sobie
w piersi i w garda krtkie mizerykordie56, bito si zamkami
i rkojeciami mieczw. Tysice zalegy ju pole; ochrype
garda zamilky - lecz bj trwa cigle, straszny jak
pomie, ponury jak mier.
A wreszcie zabrako oddechu w piersiach ludziom
i koniom. Bitwa pocza mdle, albowiem omdlay rce
i zdrtwiay ramiona. Wwczas stao si - mwi kroni
karz57 -e jakby za wzajemn zgod przerwano bj i oba
wojska wykrzykny, aby chwilowy uczyni rozejm. Jako
za znakiem trb rozjechay si wrogie zastpy na par
55 Tame.
56 Mizerykordia (z ac. miosierdzie) by to krtki sztylet, ktry suy
redniowiecznym rycerzom do dobijania pokonanych lub rannych wrogw.
51
Sienkiewicz oczywicie ma tu na myli Dugosza.
1 47
staja, kady ku swoim wozom. Tam rycerze zsiadszy
z koni pozdej mowali potrzaskane zbroje i nastaa chwila
spoczynku.
Lecz wkrtce cae ich gromady popieszyy z obu stron
na pobojowisko, aby oglda wasne czyny i nie ratunek
swoim rannym. Tam zbliywszy si Niemcy i Polacy
poczli przypatrywa si sobie wzajem, potem podziwia
si, potem podchodzi jeszcze bliej, a nareszcie z jednej
i z drugiej strony wycigny si ku sobie, prawie mimo
woli, drce jeszcze z wysiku prawice.
- Cze Niemce, waszemu mstwu! -huknli polscy
rycerze.
- Cze wam! - odpowiedzieli Niemcy. - Lwie
serca bij wam w piersiach i nie znajdziecie rwnych
w chrzecijastwie.
- Nalelimy rwnych, potykajc si z wami.
- Chwaa wam!
- Chwaa i wam!
Tak wysawiwszy si z obu stron, poczli szuka rannych,
zbiera ich, cuci i oddawa przyjacioom i krewnym.
A gdy pachokowie odwieli rannych i omdlaych do dwu
obozowisk, rycerze pozostali jeszcze, by dalej wiadczy
sobie usugi -i nu poznawa si: Ty walczy ze mn!
- la z tob . . . , nu ciska si, obwizywa co lejsze
rany, ociera jedni drugim pot i kurzaw. Posano po konie
zdobyczne, by odda je sobie wzajemnie, a potem po jado
i wino. Rzekby - mwi kronikarz - dwa bratnie
wojska si zeszy, ktre czy przyja i mio . . .
A trby przerway nagle biesiad dajc zna, e rozej m
skoczony. Rycerze wymienili ostatnie uciski, po czym
rozbiegli si ku wozom. Tam, gdy giermkowie podocigali
im rzemienie na zbrojach i pozamykali im gowy w hemy
stalowe, siedli znw na ko i ruszyli do nowej bitwy.
Bj rozgorza tym razem jeszcze straszliwiej , albowiem
kada strona usiowaa dowie, e godna jest pochwa
1 48
przeciwnikw. I trwaa mordercza rze, pki znw nie
zabrako piersiom oddechu, ramionom siy, a po rzezi
nastpi drugi wypoczynek -i nowa schadzka na pobojo
wisku, nowe okrzyki na cze wzajemn, nowy ratunek
i nowe dowody przyj ani
"
58.
Nawet jeeli zaoymy, i Dugosz, a za nim Sienkiewicz
nieco przesadzaj, gdy opisuj dowody wzajemnej kurtuazji
i rycerskoci obu stron walczcych ze sob w bitwie pod
Koronowem, to i tak mamy tu do czynienia z czym tak
niezwykym, nawet na redniowiecznych polach bitewnych,
e stao si to godne specjalnego odnotowania w dziele
naszego kronikarza. Potwierdzaj t niezwyko sytuacji
w bitwie pod Koronowem rwnie wspczeni badacze59.
Nigdy ju bowiem po Koronowie nie ogldano podobnej
rycerskoci na polach bitewnych Europy, a podobne do
koronowskich rozejmw bitewnych, spontaniczne bratanie
si ze sob onierzy wrogich armii dane byo oglda
zdumionym obserwatorom dopiero w XX w. , na frontach
pierwszej wojny wiatowej.
Powrmy jednak do relacji Dugosza o ostatniej fazie
bitwy koronowskiej :
"
Poniechawszy potem wypoczynku i przerwy, po raz
trzeci podejmuj walk najdzielniej. Nie pamitano innej
zawzitszej bitwy dwu bardzo dobrych wojsk, w ktrych
- jak wiadomo - zgromadzili si biegli w rzemiole
wojennym weterani i z najwikszym nakadem si i stara
zabiegali o zwycistwo, dopki nie zostali ranni lub nie
dostali si do niewoli. A do trzeciego starcia by niepewny
wynik walki obydwu wojsk, a bitwa przebiegaa jednakowo
5
8
H. S i e n k i e w i c z. Ongi i dzi. Bitwa pod Koronowem. op. ci/ a
5. 57-58.
59
Patrz: S. M. K u c z y s k i. Wielka wojna Z Zkonem +== op. ci/ + s.
498 oraz Z. S p i e r a l s k i. Bitwa pod Koronowem += op. cit + s. 65-66.
149
dla jednej i drugiej strony. Ale tymczasem rycerz krlewski
Jan Naszan z Ostrowiec z rodu Toporczykw zrzuca
z konia chorego z pierwszego szeregu wrogw i zdobyw
szy chorgiew wroga zwija j i przymocowuje do swego
sioda. Zaraz te wojsko polskie zaczo zyskiwa przewag,
a wojsko wrogw ogarite strachem po stracie chorgwi
zaczo sabn. Tedy rycerstwo polskie, zaatakowawszy
ostrzej przeraonych i mylcych o ucieczce wrogw,
napiera na nich w krwawej walce, a kiedy poszczeglne
oddziay wrogw przeszy do odwrotu, za ask Boga
pokonuje cae wojsko nieprzyj acielskie dziki temu, e
strach bierze gr nad wstydem. A zdobywszy pene
zwycistwo i kadc pokotem wrogw wybio ich, wzio
do niewoli lub zmusio do ucieczki. Wrg bowiem cofn
si, a nastpnie, kiedy Polacy Qstrzej natarli, zwrci si do
ucieczki. [ . . . J Zwycizcy cigali te uciekaj cych, ile im si
starczyo do cigania i doni do zabijania. Wiadomo, e
rzadko zdarzaa si bitwa, ktra nabraaby rozgosu dziki
nader odwanym czynom, ktre zadecydoway o zgubie
wrogw. Gdyby mona byo rozcign dzie na duej !
Ale nadchodzca noc osonia uciekajcych, aby ich wszyst
kich nie wzito do niewoli. Rozbito, zmuszono do ucieczki
i wycito wrogw i tak wszdzie po polach znajduj si
groby, a ludzie opiewaj zwycistwo.
Wrd biegych w sztuce wojennej ta bitwa i zwycistwo
odniesione z powodu wytrwaej i zawzitej walki z jednej
i z drugiej strony uchodzio za znaczniejsze, sawniejsze
i wspanialsze od wielkiej bitwy, stoczonej w tym roku
w dzie Rozesania Apostow pod Grunwaldem. Walka
bowiem bya zawzita, jeli si wemie pod uwag
liczb walczcych - tak uparcie bowiem jedno i drugie
woj sko dyo do zwycistwa, jedni i drudzy byli je
dnakowo gotowi umrze i spotka mier raczej w czasie
walki, ni podczas ucieczki. I susznie. Obydwa bowiem
wojska miay najwietniejszych rycerzy, wywiczonych
1 50
w ustawicznych walkach, wytrwaych i odwanych. W ka
dej innej bitwie trudno byo znale takich, ktrzy by im
dorwnywali podobnym mstwem i by wszyscy do koca
byli zapaleni do walki. Obydwa wojska miay po jednej
tylko chorgwi. Wojsko krlewskie miao jako chorgiew
wyszyty na biaej chucie podwjny krzy ciemnoczer
wony. Nosi j rycerz Piotr z Rytra herbu Topr. Wojsko
krzyackie miao w herbie biae i czerwone pola, ktre
stykay si ze sob wzdu przektnej6
0
. Nosi chorgiew
Henryk, z pochodzenia Francuz, schwytany w czasie
ucieczki. [ . . . ] Rzadko za naszych czasw pamitano tak
sawn bitw nawet midzy chrzecijanami i barbarzy
cami, w ktrej by z tak dzielnoci i tak wytrwaoci
walczcy po obydwu stronach zabiegali o zwycistwo.
I chocia wspomniane zwycistwo pod Koronowem byo
w istocie mniejsze ni pod Grunwaldem, to jednak, jeli si
wemie pod uwag niebezpieczestwo, zapa i wytrwao
w walce, zwycistwo walczcych tutaj naley stawia
wyej od grunwaldzkiego
"
61 .
Dugosz, piszc te sowa, ma bez wtpienia racj. Mona
nawet miao powiedzie, e w pitek, 10 padzierika
1 41 0 roku, na polach o mil od miasteczka Koronowo sta
si prawdziwy cud. Mona tak powiedzie, poniewa o ile
na polach Grunwaldu wojska polsko-litewskie przewaay
liczebnie nad armi wielkiego mistrza, o tyle na polach
opodal Koronowa to Krzyacy mieli co najmniej dwukrotn
przewag nad rycerstwem polskim, ktre walczyo bez
wsparcia piechoty i artylerii, a mimo wszystko bitwa
6 Na temat ksztatu, rozmiarw i barw chorgwi krzyackiej, zdobytej
przez rycerstwo polskie w bitwie pod Koronowem patrz szerzej: Polska
Jana Dugosza, op. cit. , s. 280; Jan D u g o s z, Banderia Prutenortlm
(Chorogwie Prusakw), wyd. K. Grski, Warszawa 1 958, s. 246-248 oraz
Z. S p i e r a I s k i, Bitwa pod Koronowem . . . , op. cit. , s. 9091 .
6 1 Polska Jana D/ugasza, op. cit. , s. 264-265.
1 5 1
koronowska zakoczya si wietnym zwycistwem Pola
kw i sromotnym pogromem wojsk zakonnych62 Do
polskiej niewoli dostao si wielu znakomitych jecw,
w tym sam wdz armii krzyackiej , wjt Nowej Marchii
Micha Ktichmeister von Stemberg, rycerz i dworzanin
krla wgierskiego Zygmunta Konrad Nyempcz, Konrad
Elkinger, joannita Konrad z Truklszesz i wielu innych,
znakomitych rycerzy lskich, czeskich, wgierskich i nie
mieckich, ktrych wymienia w swoim dziele Dugosz63.
Dokadna ilo polegych po obu stronach nie jest dzi
moliwa do ustalenia64, ale jaka by ona w rzeczywistoci
nie bya, zwycistwo polskie byo druzgocce, a kolejna
- i ostatnia ju w tej wojni e - wielka ofensywa
krzyacka na ziemie polskie zostaa udaremniona65 Krzy
acy z Nowej Marchii i posikujcy ich krzyowcy
z Europy Zachodniej zostali starci przez duo mniejsz
ilo rycerzy polskich w proch i py. To bya dla
zakonu krzyackiego kompromitacja. Nic dziwnego, e
Dugosz pisze o sytuacji, jaka wytworzya si po bitwie
pod Koronowem, nastpujce sowa:
6
2
Patrz: S. M. K u c z y s k i, Wielka wojna Z Zkonem . . . , op. cit. ,
S. 499.
6
3 Polska Jana Dugosza, op. cit., s. 265.
6 Z. S P i e r a I s k i w Bitwie pod Koronowem . . . , op. cit. , s. 66-67 oraz
76-77 szacuje, e jeeli annia krzyacka liczya w bitwie pod Koronowem
od 3500 do 4000 rycerzy, a z tego Polacy wzili do niewoli okoo 300
jecw, to wikszo z rycerzy zakonnych i krzyowcw z Europy
Zachodniej musiaa lec na polu bitwy. Nie naley tu jednake dawa
wiary grubo przesadzonej relacji Dugosza, jakoby w bitwie pod Korono
wem zgino a 8000 rycerzy niemieckich. Patrz: Polska Jana Dugosza,
op. cit. , s. 26. Z. Spieraiski oblicza, e w starciu pod Koronowem mogo
zgin co najwyej 800 rycerzy niemieckich, a najwyej 300 z nich
dostao si do polskiej niewoli. Strat polskich w tej bitwie dzi ustali
niepodobna, poniewa Dugosz nic o nich nie pisze, a i rda niepolskie
(tj. krzyackie, niemieckie, czeskie i wgierskie) milcz na ten temat.
65 S. M. K u c z Y s k i, Wielka wojna Z Zkonem . . . , op. cit. , s. 498-99
oraz Z. S p i e r a I s k i, Bitwa pod Koronowem . . . , op. cit. , s. 67.
1 52
"
Ta bitwa stara w kocu i przytumia pych Krzyakw,
poniewa wrd ich wasnych rycerzy i mieszczan podnosiy
si przeciw nim szemrania, e prowadz niegodziw wojn
wbrew zawartemu ukadowi i e nie bd si cieszy adn
pomylnoci, jeeli nie zwrc Krlestwu Polskiemu ziem
i majtkw, ktre zabrali. Wielko i rozgos tego zwycis
twa mona najlepiej oceni po tym, e po wspomnianej
bitwie Krzyacy i ich dowdcy przez wiele lat nie odwayli
si nigdy podj otwartej walki z Polakami lub wszcz
wojny, poprzestajc jedynie na drobnych utarczkach
"
66.
Faktem jest, e od czasu wielkiej wojny Krzyacy
wyranie unikali jakichkolwiek dziaa ofensywnych na
wiksz skal przeciwko Polsce i Litwie, a zwaszcza
walnych bitew w polu67. Od tej pory w zasadzie ograniczali
si ju tylko do coraz bardziej rozpaczliwej obrony was
nego terytorium w oparciu o warowne zamki i miasta, co
najwyej , coraz rzadziej, pustoszc niewielkimi siami
polskie lub litewskie pogranicze. Krwawe lekcje grunwal
dzka i koronowska podziaay na zakonnych panw pruskich
paraliujco i uwiadomiy im jak najdobitniej konieczno
rezygnacji na bardzo dugo lub nawet na zawsze z agresyw
nego sposobu ukadania stosunkw z ssiadami.
Powyej przytoczony opis bitwy koronowskiej autorstwa
Dugosza, aczkolwiek bardzo dramatyczny i plastyczny,
wymaga jednake profesjonalnego, historycznego uzupe
nienia, tj. prby rekonstrukcji, bez ktrej obraz tej batalii
byby bez wtpienia niepeny. Wspczesny historyk Zdzi
saw Spieraiski, wielokrotnie tu przywoywany, w ten
sposb rekonstruuje i ocenia bitw pod Koronowem oraz
jej doniose znaczenie w tej wojnie:
6 Polska Jana D/ugosza, op. cit., s. 267.
67
Jedynym wyjtkiem, potwierdzajcym t regu, bya bitwa pod
Choj nicami (stoczona 1 8 IX 1454 r.), w ktrej Krzyacy pokonali wojska
polskie, dowodzone przez krla Kazimierza Jagielloczyka.
1 53
,,0 przebiegu samej bitwy Dugosz dostarczy nam
niewiele informacji . Relacja jego zawiera wprawdzie
sporo szczegw, ale s to szczegy o charakterze
anegdotycznym, a wic nie takie, ktrych potrzebuje
historyk, aby mc odtworzy przebieg bitwy. Jednake
jest to jedyne rdo dla bitwy koronowskiej i na nim
musimy oprze swoje rozwaania, z koniecznoci ogl
nikowe i hipotetyczne.
W przeciwiestwie do bitwy pod Grunwaldem bitwa
koronowska nie reprezentuje adnego nowatorstwa, nie
stanowi zapowiedzi nowych form sztuki wojennej . Jest to
typowa bitwa redniowieczna, na ktr skada si suma
indywidualnych pojedynkw rycerskich, a obie armie
walcz w szyku zwanym w pot (en haye). Poszczeglni
rycerze stawali obok siebie na podobiestwo kokw
w pocie, w odstpach rwnych miej wicej dugoci
kopii. Tak uformowana linia rycerzy, za ktrymi znajdowali
si ich giermkowie, zbliaa si stpa lub truchtem do
analogicznie uszykowanej i postpujcej naprzd linii
przeciwnika. Nie wszyscy rycerze przewaajcej liczebnie
strony - a pod Koronowem byli to Krzyacy - znaleli
od razu partnera do stoczenia rycerskiego pojedynku.
Niejeden musia czeka do chwili, a ciko zraniony lub
polegy towarzysz pozwoli mu zastpi go w starciu ze
zwyciskim przeciwnikiem. Tak zapewne wygldao opi
sywane przez Dugosza starcie pod Koronowem, w ktrym
obie strony przestrzegay zwyczajw turiejowych. Tylko
w tym wypadku staje si zrozumiae dwukrotne przerwanie
walki dla uzgodnionego odpoczynku, w czasie ktrego
zbierano rannych, uprztano trupy, wymieniano jecw
i konie, czstowano si nawzajem winem. By moe
obecno w armii Ktichmeistra wielu rycerzy z terenw
Rzeszy Niemieckiej, gdzie przywizanie do zwyczajw
rycerskich byo silniejsze ni w wojsku zakonnym, zadecy
dowaa o takim wanie charakterze bitwy koronowskiej.
1 54
Obraz bitwy zmieni si radykalnie, gdy rycerz polski,
Jan Naszan z Ostrowic, zwali z konia nieprzyjacielskiego
chorego i zawadn chorgwi krzyack. Fakt ten
zaama morale przeciwnika, ktry zabra si do popiesznej
ucieczki. Wwczas Polacy rzucili si w pocig. Teraz nie
byo ju mowy o rycerskich pojedynkach. Do gosu doszli
przede wszystkim konni ucznicy i lej zbrojni jedcy
[czyby znowu Tatarzy? przp. aut68). Zapewne w tym
pocigu polego najwicej onierzy z armii Kiichmeistra.
[ . . . ] Decydujce znaczenie posiada [ . . . ] fakt, e pod
Koronowem rozbita zostaa jedna z trzech armii krzyac
kich, co pocigno za sob zaamanie caego planu
ofensywnego Zakonu. Strona polska zdoaa uchwyci
w swe rce inicjatyw i utrzyma j a do 9 XII, kiedy to
zawarto w Nieszawie rozejm. Do rokowa pokojowych,
zakoczonych traktatem w Toruniu l II 1 41 1 r., przy
stpowaa Polska jako istotny w tej wojnie zwycizca.
W wietle owych wydarze znaczenie bitwy koronowskiej
wystpuje tym wyraniej
"
69.
Kolejnym ciosem dla krzyackiej buty byy wydarzenia,
ktre nastpiy zaraz po bitwie pod Koronowem. Rycerstwo
polskie, po uroczystym pochowaniu swoich i krzyackich
polegych w klasztorze cystersw w Koronowie, ruszyo
tryumfalnie do Bydgoszczy, gdzie rycerze polscy przez
trzy dni witowali tak wielkie zwycistwo, dzielc pomi
dzy siebie jecw i upy, a nastpnie ruszyli do Inowroc
awia, aeby przedstawi krlowi znakomitych jecw7
0

Krl Jagieo, powiadomiony przez rycerza Zaklik z Korz-
6 Por. S. M. K u c z y s k i, Pogrnicze kujawsko-pomorskie w Wielkiej
Wojnie z Zkonem, op. cit. , s. 76.
69 Z. S p i e r a l s k i, Bitwa pod Koronowem . . . , op. cit., s. 65-67. Na ten
temat patrz rwnie: S. M. K u c z y s k i, Wielka wojna Z Zkonem . . . , op.
cit., s. 498-499.
70
Polska Jana Dugosza, op. cit. , s. 265-267.
1 55
kwi o odniesionym zwycistwie, obdarzy zwiastuna dobrej
nowiny wysok nagrod i nie posiada si z radoci?1 .
Wielkie niebezpieczestwo dla Polski oraz dla jego osoby,
ktrego tak bardzo si obawia w ostatnich dniach, zostao
bowiem, prawie cudem, ostatecznie zaegnane. Nie dziwota
zatem, e krl wyprawi w Inowrocawiu wspaniae przy
jcie zarwno dla swoich rycerzy -zwycizcw i zbawcw
ojczyzny, jak i dla pokonanych wrogw z Europy Zachod
niej , ktrych podj na swoim dworze nie jako jecw, ale
jako miych goci. Oto jak opisuje to Dugosz:
"
Potem we rod, w dzie w. Jadwigi [tj. 1 5 padzier
nika -przp. aut. ] , wojsko przybyo do krla do Inowroc
awia z mnstwem koni i wozw. Za nim, jak za staroyt
nymi bohaterami
,
posuwa si wielki zastp jecw, ktrzy
jechali na szedziesiciu wozach przysanych w tym celu
przez krla, na koniach lub szli pieszo. A krl Wadysaw,
nakazawszy przygotowa dla jecw wspania uczt
i opatrzy starannie ich rany, wyznaczy pewnych rycerzy
do usugiwania siedzcym przy stole jecom. Wreszcie do
wszystkich swoich rannych onierzy krl tej nocy osobicie,
przy wietle wiec przyszed do miejsc, gdzie kwaterowali,
eby ich odwiedzi. Nikogo nie pomin, by go nie
zaopatrzy w lekarstwa i nie podnis na duchu sowami,
tak e mona byo sdzi, e to czowiek prywatny, nie
krl i e jak czowiek prywatny nie zaniedbuje niczego, by
pozyska popularno. A wszystkich swoich rycerzy za ich
dzielne czyny, jakimi si odznaczyli we wspomnianej
walce, obdzieli z wielk hoj noci krlewskimi darami.
Nadto tego samego dnia po skoczonej uczcie krl
polski Wadysaw w dugim przemwieniu w obecnoci
jecw dowodzi, jak wielk, rzucajc si w oczy sprawied
liwoci i susznoci odznaczaj si jego pretensje, a jak
11
Tame.
156
niegodziwoci i niesprawiedliwoci s przepenione spra
wy krzyackie. Kiedy im potem zarzuci, e nie postpili
susznie, e chwycili za bro w niesusznej sprawie,
otrzyma od jecw odpowied, e gdyby mieli mono
poznania niegodziwoci Zakonu i susznoci sprawy krla,
nigdy by si byli nie przyczyli do tej nieszczsnej wojny
i nie chwycili za bro przeciw krlowi w obronie Zakonu.
W czwartek, nazajutrz po w. Jadwidze [ 1 6 padzierika
- przyp. aut. ] , po spisaniu imion, stanowisk i godnoci
jecw krl polski Wadysaw [ . . . ] kierujc si zbon
agodnoci, odesa wszystkich jecw z wyjtkiem tylko
wjta Nowej Marchii Michaa Ktichmeistra, ktrego przesa
w wizach do zamku Chcin
,,
72.
Krl Jagieo, nie na darmo zwany by przez swoich
wrogw, Krzyakw,
"
chytrym Litwinem
"
. Jego praw
dziwie rycerski gest wobec zagranicznych jecw w Ino
wrocawiu by w istocie przemyln gr polityczn dla
pozyskania opinii dworw europejskich przeciw Malbor
kowi i antyjagielloskiej propagandzie zakonnych panw
pruskich. Przywoajmy tu wyjtkowo celn opini prof.
Kuczyskiego na ten temat:
"
Ten rycerski gest wobec uwizionych by zapewne
gboko przemylan polityk. Krl zamierzy jecw uy
do propagandy susznoci swej sprawy i wiadomie stara si
ich pozyska. Jednake z tego penego kurtuazji obejcia bio
i zadowolenie z przebiegu wypadkw, gdy atwiej jest
okazywa ask jako zwycizca, ni zabiega o wzgldy
czyje -jako pokonany. Prcz tego znakomitym porwna
niem obyczajw i kultury byo zachowanie si tego rzekomo
pdzikiego Litwina [ . . o] oraz stosunek Polakw do jecw
72
Tame, s. 266. Na ten temat patrz rwnie: S. M. K u c z y s k i,
Wielka wojna Z Zkollem . . . , op. cit., s. 499-500 oraz Z. S P i e r a I s k i,
Bitwa pod Koronowem . . . , op. cit. , s. 67 oraz 88-89.
1 57
zakonnych, a zachowanie si przedstawicieli cywilizacji
zachodniej : pobonych mnichw krzyackich wobec je
cw polskich czy litewskich, ktrych niejednokotnie mor
dowano i wtrcano do lochw, zapewniwszy im uprzednio
uroczycie, jak w Elblgu, wolny odmarsz do kraju.
Po skoczonej wieczerzy, tego dnia jeszcze, kl
rozmawia dugo z jecami wojennymi i tumaczy im
suszno sprawy Polski i Litwy, a wykazywa niesuszno
stanowiska krzyackiego. Musia znale zrozumienie, bo
gdy zarzuci w kocu gociom zakonnym, e w tak zej
sprawie pomagali Krzyakom, na to jecy odpowiedzieli
mu, e gdyby znali byli te niesprawiedliwe postpki
Zakonu, a suszno sprawy krlewskiej , nigdy by nie
podnieli byli ora do prowadzenia tak bezbonej woj ny.
Nastpnego dnia, 16 padziernika, gdy dokonano spisu
jecw, krl wypuci wszystkich na wolno, z wyjtkiem
wjta Nowej Marchii, ktrego odesa do zamku ch
ciskiego.
Postpowanie krlewskie wywaro wielkie wraenie
na jecach. Rozeszy si po wiecie yczliwe dla krla
. opinie, a nadto coraz wicej osb w otoczeniu Henryka
von Plauen zaczo mwi o koniecznoci zawarcia
pokoj u z Polsk. Gocie Zakonu jli wykazywa coraz
mniej chci do walki, co wreszcie wywaro wpyw
i na decyzj wadz krzyackich
"
?3.
Podsumowuj c nasze rozwaania musimy stwierdzi, e
bitwa pod Koronowem ugruntowaa polsko-litewsk prze
wag militar nad Krzyakami, uzyskan po bitwie pod
Grunwaldem. Wielka, jesienna kontrofensywa krzyacka
z Nowej Marchii na Kujawy i Wielkopolsk, ktra w zamy
le przywdcw zakonu z Henrykiem von Plauenem na
czele, miaa odmieni losy wielkiej wojny i rzuci chwilowo
73 S. M. K u c z y s k i, Wielka wojna z Zkonem ... , op. cit. , s. 500-501 .
158
prawie bezbronn Polsk na kolana, niemal cudem za
amaa si na polach o mil od Koronowa. Dokonali
tego cudu naj znakomitsi rycerze polscy, ktrych imiona
z dum wymienia w swojej kronice Jan Dugosz74,
a ktrych szczliwy krl Jagieo szczodrze za to wielkie
zwycistwo wynagrodzif5.
Jedynym sukcesem jesiennej ofensywy wojsk Kichmei
stra na Polsk stao si odzyskanie zamku tucholskiego
z rk polskiej zaogi, kiedy to ta cz armii krzyackiej ,
ktra nie posza na Koronowo, zdoaa nazajutrz po klsce
swoich konfatrw (tj. 1 1 padzierika) podstpnie wmwi
Januszowi Brzozogowemu i caej polskiej zaodze zamku
tucholskiego, e pod Koronowem armia zakonna rozgromia
wojsko polskie, a zatem nie ma co spodziewa si odsieczy.
Na dowd swoich sw Krzyacy pokazali z daleka polskim
obrocom zamku rzekomych polskich jecw z Koronowa.
Polski komendant i jego ludzie dali si temu zwie
i zwtpiwszy w sens dalszej obrony, skapitulowali. Krzy
acy tym razem byli wyjtkowo agodni i ugodowi wobec
kapitulujcych wrogw -pozwolili im mianowicie odej
wolno i w penym uzbrojeniu do kraju. Dopiero gdy
niedugo pniej obrocy Tucholi przybyli do Inowrocawia
i tam nareszcie dowiedzieli si, kto kogo naprawd roz
gromi w bitwie pod Koronowem, wpadli w przeraenie,
rozpaczali i byo im wstyd, e tak atwo dali si podej
nieprzyjacielowi i oddali twierdz, ktr mogli z atwoci
utrzyma w swoich rkach i doczeka pewnej po wiktorii
koronowskiej odsieczy76. Sam Janusz Brzozogowy, j ak to
opisuje Dugosz: , , [ . . . ] kiedy si dowiedzia, e wojsko
krlewskie odnioso wspaniae zwycistwo nad wrogami
e wrogowie podstpnie go podeszli, wybuchnwszy
7. Patrz: Polsk Jana Dugosza. op. cit = s. 266-267.
75
Tame. s. 266. Na ten temat patrz rwnie: S. M. K u c z y s k i.
Wielka wojna z Zkonem = o o op. cit o s. 501 .
7
6
Patrz: Polska Jana Dugosza. op. cit o s . 267-268.
1 59
paczem, rwc rkoma gwatownie wosy z gowy, za
wstydzony bola ciko, e jako m skdind dowiad
czony w woj nach i znajcy si na rzemiole rycerskim da
si podej ohydnym podstpem i w krzywdzcy sposb
pozbawi si podstpnie naj silniejszego grodu, on, ktrego
los, w caym jego wczeniejszym i pniejszym yciu nie
narazi nigdy na tak ohydne i haniebne potknicie, los,
ktry mu przynosi bardzo wiele pomylnoci
,
m. Utrata
zamku tucholskiego, aczkolwiek bolesna, nie bya jednake
dla Polakw a tak wielk porak, jak dla strony
krzyackiej bez wtpienia bya klska i kompromitacja
w bitwie pod Koronowem78 W tej jednej z ostatnich,
prawdziwie rycerskich bitew europejskiego redniowiecza,
o poow sabsze liczebnie od Krzyakw hufce polskie
rozgromiy w puch silniejszego wroga, uniemoliwiajc
mu rozwinicie na wiksz skal dziaa ofensywnych
przeciwko Polsce. A askawe przyjcie i prawdziwie
rycerskie potraktowanie cudzoziemskich jecw przez krla
Wadysawa Jagie w Inowrocawiu oraz przekonanie ich
do susznoci sprawy polskiej w tej wojnie, a potem
puszczenie ich wolno, ostatecznie podkopao autorytet
zakonu krzyackiego na wikszoci dworw europejskich.
Od tej pory osamotnieni wodzowie krzyaccy, Henryk von
Plauen i posikujcy go Bem von Hevelmann, mogli liczy
ju tylko na wasne, bardzo szczupe i z upywem czasu
coraz bardziej jeszcze topniejce i rozprzgaj ce si siy
zbrojne w Prusach i w Inflantach, podczas gdy w tym
samym czasie krl polski Wadysaw Jagieo, wraz ze
wszystkimi swoimi sojusznikami na Litwie, Rusi i Mazow
szu, po chwilowym zaskoczeni u i zaamaniu, ochon
i energicznie zbiera siy do generalnego kontruderzenia79
77
Tame, s. 268.
7
8
Por. Z. S P i e r a I s k i , Bitwa pod Koronowem . . . , op. cit., s. 67.
79
Ten temat patrz szerzej: S. M. K u c z y s k i, Wielk wojna
z Zkonem . . . , op. cit. , s. 506508.
KU PI ERWSZEMU POKOJOWI TORUSKI EMU
Od polskiego zwycistwa pod Koronowem przebieg wojny
z Krzyakami przybra znw kierunek korzystny dla strony
polsko-litewskiej. Krzyacy pruscy razem z posikami
inflanckimi i z wydatn pomoc czci wierych sobie
obywateli Prus zdoali, co prawda
,
w ostatnich dniach
wrzenia i pierwszych dniach padziernika 1 41 0 roku
zaskoczy zaogi polsko-litewskie i odzyska (podstpem
lub si) wikszo swoich dawnych zamkw i miast, ktre
po Grunwaldzie uznay nad sob zwierzchno krla
polskiego. Jednake okres krzyackich sukcesw by wyjt
kowo krtki - trwa tylko od 24 wrzenia (podstpne
opanowanie przez pruskich stronnikw Krzyakw zamku
w Dziadowie) do 10 padzierika (bitwa pod Koronowem),
czyli 1 6 dni, lub ewentualnie do 1 1 padzierika (kiedy to
Krzyacy podstpem i oszustwem wymusili na polskiej
zaodze kapitulacj zamku w Tucholi), czyli 1 7 dni.
Dodajmy, e cay impet krzyackiej kontrofensywy zaama
si ostatecznie wanie w bitwie pod Koronowem i by to
faktyczny kres moliwoci ofensywnych zakonu niemiec
kiego przeciwko Polsce i Litwie. Zakon nie mia ju po
prostu kim walczy. Pienidzy na nowe zacigi w skarbie
krzyackim brako. A poza tym z dnia na dzie stawao si
1 61
jasne, e po krwawej lekcji koronowskiej i szczwanym
polskim zabiegu propagandowym wobec cudzoziemskich
jecw w Inowrocawiu na jakkolwiek pomoc militar czy
dyplomatyczn z krajw Europy Zachodniej dla zakonu
krzyackiego nad Batykiem real nie nie ma co liczy. Krl
wgierski Zygmunt Luksemburczyk, co prawda, wci
jeszcze oficjalnie popiera zakon w wojnie z koalicj
jagiellosk, ale byy to -jak dotychczas -tylko sowa
i puste gesty, nie za drugi front w Karpatach, na co
najbardziej liczy Malbork. Poza tym wiecznie chciwy na
krzyackie zoto krl Zygmunt bynajmniej nie wspiera
zakonu za darmo. Zreszt po pogromie pod Koronowem,
gdzie zgina lub dostaa si do niewoli wikszo znakomi
tych rycerzy z dworu Luksemburczyka, byo bardziej ni
wtpliwe, czy zechce on nadal czynnie angaowa si
w przegranej ju na pewno wojnie konajcych Krzyakw
z potg polsko-litewsk. Wszystkie te wzgldy skaniay
otoczenie von Plauena i von Hevelmanna do coraz usilniej
szego nakaniania swoich wodzw do jak naj szybszego
zakoczenia wojny i rozpoczcia rokowa pokojowych
z Jagie, Witoldem i ich sojusznikami. Dla wielu z dostojni
kw krzyackich byo bowiem jasne, e sztaby krla
polskiego i wielkiego ksicia litewskiego gromadz nowe siy
i planuj wsplne kontruderzenie na Prusy jeszcze tej zimy.
A nieliczne, wykrwawione w dugiej wojnie, zdemoralizowa
ne wielkimi klskami w bitwach grunwaldzkiej i koronow
ski ej oraz pozbawione pomocy z zewntrz wojska zakonne
z pewnoci nie zdoaj powstrzyma polsko-litewskiej
inwazji i obroni Malborka po raz drugi w tak krtkim czasie.
Krzyacy prowadzili jeszcze, co prawda, dziaania wojen
ne przeciwko Polsce i Litwie przez cay padzierik
i listopad 1 41 0 roku, ale byy to ju tylko bardzo ograni
czone posunicia, jak np. oblenia tych zamkw na
terytorium Prus i Pomorza, w ktrych broniy si jeszcze
zaogi polskie (tj . Radzynia Chemiskiego, Brodnicy
II " Koronowo 141 0
1 62
i Torunia) lub dywersyjne wypady maymi oddziaami
w celu pustoszenia polskiego pogranicza I . Dyscyplina
w armii krzyackiej rozprzgaa si gwatownie. Mnoyy
si dezercje, odmowy wykonywania rozkazw i mniej lub
bardziej otwarte bunty przeciwko panom zakonnym2 Wkrt
ce doszo do tego
,
i jak na ten temat pisze prof. Kuczyski :
"
Wedug bowiem rde pruskich Zakon nie mg liczy
ani na rycerzy-goci, ani na najemnikw, ani na wasnych
poddanych
"
) .
Na dodatek Polacy zadali wojskom krzyackim dwie
nowe, cikie klski: pod Tuchol (5 listopada)4 oraz pod
Golubiem (28 listopada)5, a niszczce zagony polskie
niemal bezkarnie pustoszyy pogranicze krzyackie, wzbu
dzajc trwog6. Tymczasem w okolicach Nieszawy groma
dziy si ju nowe, liczne i silne oddziay polskie i litewskie,
ktre szykoway si lada dzie ponownie wkroczy do Prus7
W tych warunkach wybrany oficjalnie 9 listopada 1 41 0
roku nowym wielkim mistrzem krzyackim dotychczasowy,
samozwaczy przywdca zakonu w Prusach Henryk von
Plauen musia rad nie rad ukada si z krlem polskim
o rozejm, ktry ostatecznie zawarto 9 grudnia 1 41 0 roku.
Rozejm w pozostawia w rku polskim wszystkie zamki
pomorskie i pruskie, ktre zdoay si obroni przed
wojskami krzyackimi, a zatem Toru, Radzy Chemiski,
Brodnic, Bytw i sam Nieszaw. Zaogi tych zamkw
I S. M. K u c z y s k i. Wielka wojna Z ilkonem . . . , op. cit. , s. 501-5 10.
2
Tamie, s. 502-504.
3 Tame. s. 502.
4 Polska Jana Dugosza, op. cit. , s. 268-269. Patrz rwnie: S. M.
K u c z y s k i, Wielka wojna z Zakonem . . . . op. cit. , S. 50 I .
5 Polska Jana Dugosza, op. cit s. 274-275. S . M. K u c z y s k i,
Wielka wojna z Zkonem . . . . op. cit., s. 50 I .
6 Polska Jana Dugosza. op. cit. , s. 274. S . M. K u c z y s k i, Wielka
wojna Z Zkonem . . . . op. cit s. 506-507.
7 Na ten temat patrz szerzej : S. M. K u c z y s k i , Wielka wojna
z Zakonem . . . , op. cit. , s. 506-508.
1 63
miay pene prawo swobodnie porusza si po caym
terytorium pastwa zakonnego, zaopatrywa w ywno,
Krzyacy za zobowizywali si nie podejmowa adnych
krokw nieprzyjacielskich ani oblniczych przeciwko nim
ani przeciwko polskim ziemiom, miastom i zamkom pograni
cznym. Rozejm ra obowizywa przez 4 tygodnie
,
poczw
szy od 1 4 grudnia 1 41 0 roku a do 1 1 stycznia 1 41 1 roku.
A tre tego ukadu rozejmowego wyranie wskazywaa na
to, i strona polsko-litewska zawieraa go z pozycji faktyczne
go zwycizcy. Krzyacy, porrumo chwilowych sukcesw
militarych w Prusach i na Pomorzu wczesn jesieni 1 41 0
roku, ostatecznie udaremnionych przez Polakw w bitwie
koronowskiej, byli ju zim 1 41 0/ 1 41 1 roku politycznymi
i finansowymi bankrutami, odcitymi od jakiejkolwiek
pomocy z zewntrz, ktrzy bezdyskusyjnie przegrali wielk
wojn z koalicjjagiellosk
8
. Jednake sukces Polski i Litwy
w tej wojnie nie by peny, bo nieprzyjaciel, chocia bez
wtpienia mocno wykrwawiony i powanie osabiony, utrzy
ma w swoim rku wikszo terytorium plUsko-pomorskiego
i wrogiem polski bynajmniej by nie przesta. Okazao si to
naj dobitniej nieomal ju nazajutrz po zawarciu rozejmu
w Nieszawie, gdy krl Jagieo spotka si osobicie z nowym
wielkim mistrzem zakonu niemieckiego Henrykiem von
Plauenem w nadgranicznym polskim zamku Raci, a miao
to rejsce -wedug ustale prof. Kuczyskiego -midzy
10 a 1 3 grudnia 1 41 0 roku9. Oddajmy w tym miejscu gos
Pawowi Jasienicy oraz Janowi Dugoszowi:
"
Von PIallen -pisze w swej Polsce Jagiellonw Pawe
Jasienica - mg ju sobie pozwoli na szczero
"
. Oto
jego sowa w wersji Dugosza:
"
Zdarzay ci, Miociwy Krlu, nieba i sam los
przychylny po trzykro najszczliwsz por, w ktrej
moge zamek malborski z atwoci zdoby i kraje
8 Tame, s. 508-509.
9 Tame, s. 5 1 0-5 1 1 .
1 64
zakonu krzyackiego na zawsze opanowa, ale nie
umiae ze sposobnoci korzysta. Najpierw, kiedy po
przednika mego, U1ryka, i wszystkie jego wojska poko
nae i zniose prawie do szcztu, bo gdyby by zaraz
nazajutrz kilka tylko chorgwi posa pod zamek mal
borski, byby ci si podda niezawodnie, ma bowiem
i nader sab mia zaog. Drugi raz po wziciu miasta
Malborka, gdyby by niebawem uderzy na zamek,
albowiem przez wyom pomidzy Wis a zamkiem
zrobiony, ktrego w trwodze i zamieszaniu naprawi
nie popieszylimy, mogo wojsko twoje wedrze si do
zamku. A trzeci raz ( ... ) gdyby tylko do dni pitnastu
przeduy oblenie, tak bowiem bylimy cinieni
niedostatkiem i godem, e na wszystek lud strzegcy
zamku mielimy ju tylko dwa barany i trzy poetki
soniny. Zabrako przy tym chleba i z tej przyczyny
panowa pocza biegunka. Zgoa nie moglimy ju
duej wytrzyma oblenia, gdyby ty przy nim chcia
wytrwa
"
1.
Odpowied Jagiey bya o wiele krtsza:
"
Nic nie
moe si sta bez woli Boga, ktry wszystkim opatrznie
rzdzi
"
1 1 .
"
Jeli krl mia racj -pisze dalej Jasienica -musimy
przyj, e Opatrzno bya z unii bardzo niezadowolona.
Pomidzy 1 5 lipca a 1 9 wrzenia 1 41 0 roku zostay
bowiem bezpowrotnie zaprzepaszczone nie wszystkie bynaj
mniej, lecz szczytowe moliwoci stworzone przez ten
ukad. Polska, pozbawiona krzyackiego frontu i wydatnie
rozszerzona, utworzyaby potn i zupenie bezpieczn
baz wsplnego pastwa. Tak si nie stao, w front zosta
wprawdzie osabiony, lecz przetrwa, co w przyszoci
rozstrzygno
"
12.
10
Patrz: Polska Jana D/ugosza, op. cit. , s. 275-276.
I I
Tamie, s. 276.
1 2
P. J a s i e n i c a, Polska Jagiellonw, op. cit., s. 1 1 8-1 1 9.
1 65
Nawet jeeli, jak zakada prof. Kuczyski, powyzeJ
cytowana przez Jasienic relacja Dugosza o spotkaniu
Jagiey z von Plauenem nie jest dokadna i powyszej
rozmowy midzy krlem a wielkim mistrzem na zjedzie
w Raciu w ogle nie byoI 3, to i tak bezdyskusyjnym
faktem jest, e Krzyacy w Prusach i na Pomorzu, dziki
przedstawionym w tej ksice rozlicznym bdom militar
nym oraz politycznym polskiego monarchy, przetrwali
naj gorszy dla siebie okres po Grunwaldzie oraz podczas
oblenia Malborka i nadal byli gronym przeciwnikiem
dla Polski i Litwy. Krl polski musia sobie doskonale
zdawa z tego spraw i dlatego zapewne postawi Krzya
kowi twarde warunki, na jakich obie strony mogyby
zawrze trway pokj . Oczywicie von Plauen je odrzuci,
bo -pomimo katastrofal nej sytuacj i swego zakonu, armii
i pastwa - nie zamierza z niczego na rzecz Polski ani
Litwy rezygnowa ani tym bardziej na cikich dla siebie
warunkach lub nawet zgoa bezwarunkowo kapitulowa
i wci liczy na odmian losu. Rozmowy w Raciu
zakoczyy si zatem fiaskiem i obie strony rozjechay si
bez osignicia jakiegokolwiek porozumienia
1
4.
Nie wszystko jednake byo jeszcze dla strony polsko
-litewskiej w tej woj nie definitywnie zaprzepaszczone.
Rozejm nieszawski z 9 grudnia 1 41 0 roku byo to
bowiem tylko chwilowe zawieszenie broni, ktre jeszcze
o przynalenoci Prus i Pomorza do ktrejkolwiek ze
stron konfliktu wcale ostatecznie nie przesdzao. Wojna
midzy uni jagiellosk a zakonem krzyackim trwaa
bowiem nadal i wszystko zdawao si wskazywa na
to, e kiedy w rozejm si skoczy i dziaania wojenne
zostan wznowione, zakon krzyacki w Prusach czeka
szybka, niechybna i ju ostateczna klska, po ktrej
cae terytori um pastwa krzyackiego nad Batykiem
13 S. M. K u c z y s k i . Wielka wojna z Zkonem . . . . op. cit . s. 5 1 1 .
1
4
Tamie, s. 5 1 05 1 2.
1 66
znajdzie si ostatecznie i nieodwoalnie pod panowaniem
krla polskiego oraz wielkiego ksicia litewskiego. Krzy
acy, pomimo kilkakrotnie ponawianych w tym czasie,
rozpaczliwych apeli o pomoc do wszystkich dworw
chrzecijaskiej Europy, nie uzyskali albowiem od nich
absolutnie nic. Nowo wybrany cesarz Jost Luksemburczyk
(brat rwnoczenie wybranego drugim cesarzem Zygmun
ta, krla Wgier), wszyscy trzej wczenie urzdujcy
i wiecznie skceni ze sob papiee
1
5, a take krlowie
i ksita europejscy dali a nadto wyranie do zro
zumienia posom krzyackim, e los odlegego, egzotycz
nego i anachronicznego pastewka zakonnego nad Ba
tykiem jest im naj zupeniej obojtny. Krzyaccy emisariu
sze nie uzyskali od nich ani jednego rycerza lub najemnego
onierza, ani grosza i ani sowa o moliwoci jakiejkol
wiek akcji dyplomatycznej w obronie zakonu 16. Co prawda,
na rozkaz starego sojusznika Krzyakw krla Zygmunta
Luksemburskiego, stosunkowo nieliczne siy wgierskie,
dowodzone przez wojewod siedmiogrodzkiego cibora ze
ciborzyc, dokonay (w grudniu 1 4 L O roku lub w styczniu
1 41 1 roku) niewielkiego wypadu dywersyjnego zza Karpat
na ziemi sdeck, ale niewiele tam zwojowawszy musiay
piesznie uchodzi do domu przed pogoni miejscowego,
polskiego rycerstwa, ktremu przewodzi Jan ze Szczeko
cin. Rycerze polscy dognali i zmasakrowali wgierskich
najedcw pod Bardyowem, ju na terytorium Wgier,
czynic im tym samym krwaw poprawk z masakry pod
Koronowem, a nastpnie zaczli sami najeda i pusto
szy ogniem i mieczem pnocne pogranicze Wgier. Tak
oto krl wgierski i wieo wybrany wspcesarz w jednej
osobie, Zygmunt Luksemburczyk, mia - tylko skutkiem
swojej gupoty politycznej - ju trzy fronty naraz do
1
5
Na ten temat patrz szerzej : F. K o n e c z n y, Dzieje Polski za
Jagiellonw, op. cit. , s. 88-90.
16
S. M. K l C Z Y s k i , Wielka wojna z Zkonem . . . , op. cit. , s. 5 1 1 -5 1 5.
1 67
obrony: z Turkami na Bakanach, z Wenecjanami w Dal
macji i z Polakami w Karpatach i na Sowacji , a do tego
jeszcze w najbliszej perspektywie trudn walk dyp
lomatyczn i - by moe - take militar z wasnym
bratem, dotychczasowym wadc Moraw, o tron cesarski
w Niemczech. Nie dziwota zatem, e jak najprdzej
wycofa si z czynnego wspomagania Krzyakw przeciw
ko Jagielle, majc do wasnych problemw, cho nadal
po cichu zachca von Plauena do trwania w oporze
i kontynuowania wojny z Polsk i Litw, gdy to byo mu,
chwilowo, na rk
1
7. Krzyacy zatem zostali osamotnieni,
bez jakiejkolwiek pomocy z zewntrz, naprzeciw po t
niejcych z dnia na dzie wojsk Jagiey i Witolda. W tych
warunkach, jak ocenia prof. Kuczyski:
"
Otoczenie w.
mistrza byo dalszej wojnie przeciwne. Zawarcie pokoju
doradza rwnie, przybyy ju po zawarciu zawieszenia
broni, mistrz inflancki, Konrad von Vietinghoff, o pokoju
mwi wci mistrz niemiecki, Konrad von Egloffstein,
i caa starszyzna Zakonu. Z opini komturw Henryk von
Plauen mg si nie liczy, cho w przyszoci kosztowao
go to utrat wielkiego mistrzostwa
1 8
, ale rada obu mi
strzw wyraaa opini Zachodu, bya gosem tych, ktrzy
w pierwszym rzdzie troszczyli si o dobro Zakonu. Ich
trzeba wic byo bra pod uwag. [ . . . ] Wielki mistrz
wysuchiwa tedy rad i nalega goci, starszyzny i rycer
stwa, wiedzia, e mu si brak, a wojsko i poddani gotowi
s w kadej chwili porzuci jego spraw, lecz z uporem
ludzi twardych i ograniczonych, ktrzy nie znosz myli,
e kto inny ni oni sami mgby mie racj, wci jeszcze
zwleka
"
1
9.
1
7
Tamie, s. 5 1 5-5 1 8.
18
Henryk von Plauen zosta obalony i uwiziony na pocztku roku
1 41 4 przez Michaa Kiichmeistra. Na ten temat patrz szerzej : M. B i s k u P
i G. L a b u d a, Dzieje Zkonu Krzyackiego w Prusach . . . , op. cit. , s. 370.
1
9
S. M. K u c z Y s k i, Wielka wojna z Zkonem ... , op. cit. , s. 5 1 4-5 1 5.
1 68
Tymczasem rozejm polsko-krzyacki, za zgod obu stron,
przeduono do 14 stycznia 1 41 1 roku. Krzyacy wyranie
pragnli zyska na czasie, a Polacy poczy swe siy
z nadcigajc reszt wojsk litewskich pod wodz samego
Witolda2
0
Po 1 4 stycznia wznowiono, na bardzo krtko,
dziaania wojenne. Krzyacy znw zaczli po staremu
pustoszy polskie pogranicze, lecz miae kontrzagony
polsko-litewskie na terytorium zakonne, ktrym przewodzi
midzy innymi dzielny Janusz Brzozogowy, szukajcy na
wrogu pomsty za hab tucholsk, rycho ostudziy krzyac
kie zapdy wojenne i rozejm przeduono na nowo do 22
stycznia, a potem do 26 stycznia21 W midzyczasie toczyy
si ju wstpne rokowania pokojowe midzy Polakami
i Litwinami, reprezentowanymi przez wielkiego ksicia
Witolda oraz szeciu dostojnikw polskich i litewskich,
a Krzyakami reprezentowanymi przez mistrza krajowego
Inflant, biskupa wtirzburskiego oraz krewniaka wielkiego
mistrza -rwnie o imieniu Henryk von Plauen. Rozmowy
obu delegacji toczyy si na jednej z wysp wilanych
opodal Torunia. W tym czasie wielki mistrz zakonu,
Henryk von Plauen, przebywa wraz ze swoim najbl iszym
otoczeniem oraz wojskiem w Toruniu, krl Wadysaw
Jagieo za rozoy si wraz z caym swoim wojskiem
obozem w lesie opodal Racia22. Obie strony byy gotowe
do natychmiastowego wznowienia dziaa wojennych,
gdyby owe rokowania si nie powiody, jednake to stronie
krzyackiej o wiele bardziej zaleao na szybkim pokoju
ni Polakom i Litwinom23. Dla unii jagielloskiej bowiem
20
Polska Jana Dllgosza, op. cit., s. 276-277.
21
Na ten temat patrz szerzej: Polska Jana Dllgosza, op. cit., s.
276-277 oraz S. M. K u c z y s k i, Wielka wojna z Zkonem . . . , op. cit. ,
s. 5 1 8-522.
22 Polska Jana D/lIgosza, op. cit., s. 276-277; S. M. K u c z y s k i ,
Wielka wojna z ilkonem . . . , op. cit. , s. 522.
23
S. M. K u c z y s k i, Wielka wojna z Zkonem . . . , op. cit. , s. 522.
1 69
dalsza wojna moga oznacza tylko wietne i cakowite
zwycistwo w najbliszym czasie (do lata 1 41 1 roku
Jagieo z Witoldem naj prawdopodobniej opanowaliby
z powrotem, i to niewielkim kosztem, cae Pomorze
Gdaskie i Prusy ju na trwae i - co naj waniejsze
- nikt by im w tym nie przeszkodzi. Dla Krzyakw
natomiast kontynuowanie wojny mogo oznacza wwczas
tylko zupen klsk i cakowit zagad. Wreszcie 1 lutego
1 41 1 roku zawarto pokj midzy Polsk i Litw a Krzya
kami, nazwany pniej przez historykw pierwszym poko
jem toruskim2
4

Oddajmy w tym momencie po raz ostatni gos naszemu
znakomitemu kronikarzowi Janowi Dugoszowi, ktry tak
ocenia warunki, na jakich w pokj zawarto:
"
Po wielu naradach w sprawie wieczystego pokoju
prowadzonych tymczasem na wyspie toruskiej przez
doradcw obydwu ze stron, dziki staraniom wielkiego
ksicia Aleksandra [tj. Witolda przyp. aut. ] pragncego
jedynie bardzo gorco zjednoczenia swego ksistwa litew
skiego i odzyskania swej ziemi mudzi, ktrej go pozbawili
Krzyacy, zawarto i zatwierdzono na pimie pokj na
warunkach niesprawiedliwych i niekorzystnych dla Krles
twa Polskiego. Tre za gwnych warunkw bya na
stpujca: eby krl polski zwrci mistrzowi i Zakonowi
zdobyte na ziemiach pruskich prawem wojennym zamki
i eby z nich ustpi oraz zwolni i przywrci cakowicie
swobod wszystkim jecom mistrza i Zakonu wzitym
w j akiejkolwiek walce. Nadto, e mistrz i Zakon wypac
krlowi polskiemu Wadysawowi i jego krlestwu w trzech
terminach [ . e e ] 1 00 tysicy kp szerokich groszy praskich,
gdy krl Wadysaw mgby da za samych jecw
milion. Rwnie, e ziemia mudzka ma pozosta przy
24
Na temat postanowie pierwszego pokoju toruskiego patrz szczeg
owo: S. M. K u c z y s k i, Wielka wojna z Zkolem . . . , op. cit., s. 522-528.
12 " Koronowo
1
4
10
l 70
Wielkim Ksistwie Litewskim, a po mierci krla polskiego
Wadysawa i wielkiego ksicia Litwy Aleksandra (Witolda)
ma wrci do mistrza pruskiego i Zakonu Krzyackiego,
jak o tym wszystkim mwi szerzej dokument dotyczcy
zawartego wwczas wieczystego ukadu.
Sdzimy, e w czasie zawierania wwczas wspomnianego
wieczystego pokoju, ani krl Polski Wadysaw, ani wielki
ksi Litwy Witold, ani nikt inny nie odczu krzywdy,
jakiej doznao wwczas Krlestwo Polskie przez oderwanie
jego ziem, kiedy mogo nastpi ich odzyskanie. Jedynie
wspomniane krlestwo bolao, e zostaje pozbawione
nalecych do niego tytuem prawa naturalnego ziem,
ktrych sposobno odzyskania nadarzaa si w czasie
oblenia zamku Malborka. Krl za polski Wadysaw nie
troszczy si zupenie o odzyskanie ziem swojego Krlestwa
Polskiego, a mianowicie Pomorza, ziemi chemiskiej
i michaowskiej . Zaniedba ich odzyskania, kiedy si po
temu nadarzya dogodna okazja w czasie oblegania zamku
Malborka, a w obecnym ukadzie pokojowym pomin to,
uznawszy razem z wielkim ksiciem Litwy Aleksandrem
za rzecz wystarczajc, jeeli Wielkie Ksistwo Litewskie
zostanie scalone, nawet z okrojeniem Krlestwa Polskiego,
o ktre przede wszystkim winien by mie staranie. Chocia
doradcy polscy zdawali sobie spraw z ogromnego okrojenia
Krlestwa Polskiego, nie mieli jednak odwagi wysuwa
przeciw niemu sprzeciww, by nie urazi krla i ksicia.
A zatem wskutek nie majcych adnych podstaw decyzji
zarwno krla, jak ksicia i doradcw, owo wspaniae
i godne pamici zwycistwo pod Grunwaldem nie przynios
o Krlestwu Polskiemu adnej korzyci, obracajc si
w niwecz i stajc si przedmiotem drwin, byo natomiast
wielce poyteczne dla Ksistwa Litewskiego"25.
25 Polska Jana Dugosza, op. cit. , s. 277-278.
1 71
Trudno w tym miejscu nie zgodzi si z opini Dugosza,
albowiem pierwszy pokj toruski z roku 1 41 1 przekrela
wszystkie owoce zwycistw militaych: grunwaldzkiego,
koronowskiego, tucholskiego i golubskiego, jakie Polacy
i Litwini odnieli w tej wojnie nad Krzyakami. Sytuacja
graniczna pomidzy Polsk i Litw a pastwem zakonu
krzyackiego w Prusach faktycznie powracaa, na mocy tego
porozumienia pokojowego, do stanu z roku 1 409. Zakon
niemiecki bowiem oddawa Polsce i Litwie tylko to, co i tak
nie byo jego oraz czego i tak nie zdoaby utrzyma w swoim
rku (tj . ziemi dobrzysk i mud - w tym t ostatni
tylko czasowo, do mierci Jagiey i Witolda), sam za
odzyskiwa wszystko to, co straci po Grunwaldzie26 By to
kolej ny dowd gupoty politycznej Jagiey i Witolda, ktrzy
majc miertelnego wroga zwycionego i miertelnie ranne
go u swoich stp, nie dobyli mizerykordii, aby go dobi, lecz
pozwolili mu przey - do dzi nie bardzo wiadomo
dlaczego. Pawe Jasienica pisze o tym nastpujco:
"
Mona oczywicie prbowa podwaa pogldy Dugo
sza i wielu z zapaem to czyni. Temperament troch
ponis dziejopisarza wychowanego w tradycjach bitwy,
w ktrej uczestniczy jego ojciec. Nikt jednak nie zaprzeczy,
i kronikarz da wyraz uczuciom nurtujcym spoeczestwo
polskie w XV wieku. Na pewno nie on jeden rozpacza
i rwa wosy z gowy. Grunwald, a raczej caa wojna
musiaa w spadku po sobie zostawi gboki kryzys
zaufania, rozczarowanie i nieufno wobec kierownictwa
politycznego. Przeczy temu znaczyoby uwaa wczes
nych Polakw za ludzi z drewna lub z ksiyca. Ten
spadek przetrwa, psychika ludzka zachowuje lad kadej
bruzdy. [ . . . ] Korona krlewska, czyli prawo prowadzenia
polityki i rozkazywania wojsku, to bya olbrzymia cena
26
S. M. K u c z y s k i , Wielka wojna z Zkonem . . . , op. cit. , s. 525-527.
1 72
zapacona przez Polsk za uni, waniejsza od wszelkich
obietnic przyczenia. Nie mona moralnie potpia
Jagiey za jego litewski patriotyzm, ale trudno nie przyzna,
e grubo przemdrkowa - maujc szanse Korony
beznadziejnie pogry i Li tw' >27.
W innym miejscu, nieco dalej , ocenIajc caoksztat
panowania, polityki i dokona Wadysawa II Jagiey
jako najwyszego wadcy Polski i Litwy, Pawe Jasienica
tak pisze:
"
Los sprawi, e naj wybitniejszym przedstawicielem
naszej nowej dynastii [tj . Jagiellonw -przyp. aut. ] by
jej zaoyciel. Wadysaw n przewanie dokadnie wiedzia,
czego chce, ktra to waciwo zdarza si u politykw
dosy rzadko. Pamita o pouczeniu ojca [wielkiego ksicia
Olgierda przyp. aut. ] , mwicym o dwch gwnych
wrogach Litwy [tj. o Krzyakach na pnocy i pnocnym
zachodzie oraz o Moskwie na wschodzie -przyp. aut. ] ,
i ustrzeg si dalszego pomnaania frontw, to znaczy
komplikowania polityki zagranicznej o nowe zatargi . Jego
nastpcy ju tego nie potrafili. Decydujc si na uni
uratowa Litw, lecz wkrtce zaprzepaci najlepsze mo
liwoci stworzone przez ten ukad. Aczkolwiek wyda si to
dziwne, trzeba stwierdzi, e dwch rzeczy w peni nie
doceni -Krzyakw jako wroga, a Polski jako litewskiego
sojusznika nie tylko na teraz, lecz take na odleg
przyszo. [ . . . ] Jagieo pilnie dba o przychylno opinii
europejskiej i okaza si w tej mierze nie lada mistrzem28
Podczas wielkiej wojny z Zakonem w niezrwnany sposb
ga rol dobrotliwego monarchy, drcego przed przelewem
21
P.
J a s i e n i c a, Polska Jagiellon6w, op. cit. , s. 1 21 -1 22.
28
Czego najlepszym dowodem jest askawe potraktowanie przez krla
cudzoziemskich goci z armii krzyackiej, wzitych do niewoli pod
Koronowem, co zjednao sprawie unii jagielloskiej sympati caej Europy.
1 73
krwi chrzecijaskiej, pragncego tylko pokoju. Zaraz na
pocztku rozesa z Opatowa do wszystkich dworw monar
szych [ . . . ] pismo, ktre doskonale uzasadniao racje strony
polsko-litewskiel9 Godne gbokiego zastanowienia, e on
sam - Wadysaw Jagieo - nie wysnu praktycznych
wnioskw ze sw o Krzyakach, jakie umieci w tym
ordziu kto bardzo mdry, zatrudniony w jego wasnej
krlewskiej kancelarii:
To tylko jedno ich yczenie, aby mogli kraje cudze
jakimkolwiek bd sposobem posiada. ( ... ) Nie ma
wtpliwoci, e kiedy, jeli ich Bg opatrzny nie ukrci,
wszystkie pastwa i krlestwa przed ich przemoc
uklkn
Jagieo by tym czowiekiem w naszych dziejach, ktry
trzyma w rku przysze losy kontynentu. Dane mu to byo
na czas bardzo krtki, od lipca do wrzenia 1 41 0 roku.
A nie mona mwi, e brakowao wtedy zrozumienia
wagi majcych zapa rozstrzygni. Niezbicie wiadcz
o tym wywody ordzia, datowanego z Opatowa. W 1 41 0
roku krl nie wykona programu, ktry ju istnia w mylach
i sowach jego polskich poddanych
"
3
0
.
Trudno zanegowa suszno powyszych opinii Jana
Dugosza oraz Pawa Jasienicy, e unia jagielloska wy
grawszy bitwy pod Grunwaldem, Koronowem, Tuchol
i Golubiem, politycznie przegraa
"
wielk wojn
"
z Krzy
akami, bo pozwolia im nadal istnie w nienaruszonych
granicach, zamiast ich po prostu zbrojnie usun znad
Batyku. Tym bardziej i woj ny z Krzyakami wcale si na
"
wielkiej wojnie
"
nie zakoczyy (ostatni wojn z zakonem
stoczyli Polacy w latach 1 5 1 9-1 521 ), a panowie pruscy
29 Na ten temat patrz szerzej : S. M. K u c z y s k i, Wielka wojna
z Zkollem . . . , op. cit. , s. 33 1-338 orz P. J a s i e n i c a Polska Jagiellonw,
op. cit. , 1 08-1 09.
30
P. J a s i e n i c a, Polska Jagiellollw, op. cit., s. 144-145.
1 74
z czarymi krzyami na biaych paszczach nadal byli
gronymi wrogami Polski i Litwy3' . Odrzumy na bok
wszystkie, w istocie zupenie bajeczne i nie poparte adnymi
konkretnymi dowodami, teorie historykw bronicych linii
politycznej Jagiey i Witolda Uak np. prof. S. M. Kuczys
kiego i wielu innych) o rzekomej niemonoci zupenego
pokonania Krzyakw podczas tzw. wielkiej wojny w latach
1 409-1 41 1 32 i zastanwmy si przez krtk chwil, co
wwczas przecieko obu niefortunnym wadcom Polski
i Litwy przez palce:
1 ) Nie ulega wtpliwoci, e podbj pastwa krzyac
kiego, a nastpnie podzia jego terytorium pomidzy Polsk
a Litw lea w mocy Jagiey i Witolda latem i jesieni
1 41 0 roku. Definitywny rozbir pastwa krzyackiego
zacieniby wzajemne wizi polsko-litewskie, co byoby
podwczas na rk i Polakom, i Litwinom. Szeroki i bez
pieczny dostp do Batyku poprzez wielkie porty han
zeatyckie w Gdasku, Elblgu, Krlewcu i Kajpedzie oraz
otwarcie dla polskich i litewskich kupcw zboowych
szlakw wodnych Wisy i Niemna musiayby w krtkim
3
1
Po pierwszym pokoju toruskim w roku 1 41 1 Polska i Litwa toczyy
kolejne wojny z pastwem krzyackim w Prusach, Inflantach i Nowej
Marchii. Jeszcze za panowania Wadysawa Jagiey byy to wojny
w latach: 1 41 4 (tzw. wojna godowa); 1 41 9 (tzw. wyprawa odwrotowa);
1 422 (zakoczona pokojem melneskim); 143 1-1435 (zakoczona trak
tatem brzeskim, ju po mierci krla Jagiey, ktry zmar w roku 1434).
Za panowania. jego syna Kazimierza Jagielloczyka: 1454-1466 (wojna
trzynastoletnia, zakoczona drugim pokojem toruskim) i 1478-1479
(tzw. wojna popia). I wreszcie za panowania syna Kazimierza Jagiello
czyka, krla Zygmunta I Starego, w latach 1 5 1 9-1 521 , miaa miejsce
ostatnia wojna polsko-krzyacka, zakoczona ostatecznie sekularyzacj
Prus zakonnych i hodem pruskim wobec krla polskiego w roku 1 525.
Oglnie rzecz ujmujc, wikszo okresu panowania dynastii Jagiellonw
w Polsce i na Litwie upyna pod znakiem wojen, konfliktw granicznych,
sporw i innych kopotw z Krzyakami.
32 Na ten temat patrz chociaby: S. M. K u c z Y s k i, Wielka wojna
Z Zkonem . . , op. cit., s. 528-542.
1 75
czasie zaowocowa ogromnym oywieniem gospodarczym
w tej czci Europy. Monarchia Jagiellonw ju na pocztku
XVI w. staaby si wskutek tego hegemonem gospodarczym
i militarnym caej Europy, z ktrego zdaniem wszyscy
musieliby si liczy. I byaby to hegemonia trwaa.
2) Spokj na rubieach pnocno-zachodnich pozwoliby
Polakom i Litwinom uspokoi z kolei pogranicze wschodnie
i poudniowo-wschodnie Wielkiego Ksistwa Litewskiego
przez podbj ziem moskiewskich i tatarskich, a to otwo
rzyoby przed pastwem jagielloskim Morze Czarne i han
del lewantyski, a take - co najwaniejsze - wielkie
szlaki handlowe przez Wog, Morze Kaspijskie i rodkowy
Wschd oraz przez poudniow Syberi i Kazachstan ku
bajecznym ju wwczas w Europie bogactwom Persji, Indii,
Tybetu i Chin, ktre 200 lat przed Jagie opisa w swym
dziele Marco Polo. Poniewa droga ldowa bya podwczas
o wiele bezpieczniejsza dla kupcw ni droga morska, wic
zapewne ju na pocztku XVI w. Krakw, Wilno, Lww,
Warszawa, Pock, Czersk, Nieszawa, Toru, Pozna,
Gdask, Elblg, Malbork, Krlewiec, Kajpeda, Ryga,
Pskw, Nowogrd Wielki i Kjw utrzymywayby swoje
faktorie handlowe w Tibilisi, Erewaniu, Baku, Bucharze,
Samarkandzie, Szirazie, Teheranie, Bagdadzie, Bombaju,
Delhi, Kalkucie, Lhasie, Kathmandu, Karakorum, Sijanie
i Pekinie, wskutek czego caa Europa musiaaby handlowa
z Orientem tylko za porednictwem polskich, litewskich,
pruskich, inflanckich i ruskich kupcw. Jagiellonowie nato
miast szybko wyroliby na najbogatszych wadcw Europy
i chociaby z tego powodu wszyscy wadcy Europy musieli
by si z nimi liczy, zabiegajc chociaby o polskie
poyczki. Uni jagiellosk czekaaby zatem w takim
ukadzie wielka przyszo podobna do losw rozwoju
potgi militarej i ekonomicznej Wenecji, Genui, Hiszpanii,
Portugalii, Holandii lub Anglii. Nie byoby wtedy najpraw
dopodobniej adnej Rosji , lecz Rzeczpospolita Jagielloska
1 76
Wielu Narodw, sigajca swymi granicami i wpywami
naj skromniej od Odry po Wog lub nawet a hen po
Ocean Spokojny, z rwnorzdnymi stolicami rezydenc
jonalnymi krla polskiego, jedynego wadcy tego ogrom
nego imperium, zapewne w Krakowie, Wilnie, Warszawie,
Malborku, Kijowie, Moskwie, Nowogrodzie Wielkim, Bach
czysaraju i Kazaniu nie mwic ju o tym, e tego, kto jest
bogaty, sta na utrzymanie silnej i licznej armii oraz floty.
A zatem wszyscy wadcy duchowni i wieccy Europy
Zachodniej , z papieem, Cesarzem Rzymskim Narodu Nie
mieckiego i krlem Francji na czele, oczywicie baliby si
zadziera z tak potnym, bogatym i wpywowym, katolic
kim, polsko-litewskim krlem caego Wschodu z dynastii
Jagiellonw, wic zapewne na wycigi zabiegaliby o jego
wzgldy i o jak najlepsze stosunki z jego olbrzymim
pastwem.
3) Zapewniwszy sobie zupeny spokj na pnocy
i wschodzie, mogliby potni potomkowie Jagiey ca
swoj uwag skoncentrowa na kierunkach zachodnim
i poudniowym, opierajc zachodnie granice swej wielo
narodowej monarchii o Odr i Nys uyck (a moe
i o ab?! ), przywracajc Polsce piastowskie rubiee,
a take - przez przyczenie Czech, Wgier i ksistw
naddunajskich - oprze poudniow granic swej wielo
narodowej monarchii na linii Dunaju, co umoliwioby
Polakom, Litwinom i Rusinom skuteczne przyjcie z po
moc Cesarstwu Wschodniorzymskiemu (Bizancjum), za
groonemu wczenie przez Turkw Osmaskich (wtedy

o w pocztkach XV w. -jeszcze stosunkowo sabych),


co z kolei otwaroby przed dynamicznym handlem polsko
-litewsko-ruskim take i Morze rdziemne. A std ju
otwarta droga na Bliski Wschd i do Afryki Pnocnej oraz
na rynki Italii, poudniowej Francji, Hiszpanii i Portugalii,
dokd nasi kupcy mogliby eksportowa w duych ilociach
poszukiwane na Zachodzie towary ze Wschodu, zbiajc na
1 77
tym bajeczne wprost fortuny. A najwiksze dochody
czerpaby z tego, rzecz jasna, sam krl polski, nakadajcy
na swoich, bardzo licznych i szybko bogaccych si
- zarwno na tym dalekosinym, jak i na tym bardziej
lokalnym handlu - poddanych stanu mieszczaskiego
i (co nie jest wykluczone) by moe take i szlacheckiego,
odpowiednie podatki.
Zamiast tego wszystkiego, co wielu spord Czytelnikw
mogoby z pewnoci uzna za mocno wybujay sen autora
o potdze Polski i Litwy, a co byo - zdaniem piszcego
te sowa - realn, lecz niestety zaprzepaszczon szans
unii jagielloskiej na trwa potg, a nawet hegemoni
w Europie rodkowo-Wschodniej i (co niewykluczone),
take przynajmniej w czci Azji Centralnej, Jagieo
i Witold oraz pniejsi potomkowie Jagiey, zasiadajcy
na tronach w Krakowie i Wilnie, musieli toczy ustawiczne
wojny z Krzyakami, ktre trway a do pocztku XVI
wieku. A pierwsza z tych nowych wojen polsko-krzyac
kich, nazwana pniej przez kronikarzy wojn godow,
rozpocza si ju w roku 1 41 4 - zaledwie w trzy lata po
podpisaniu pierwszego pokoju toruskiego33. I znw Jagieo
z Witoldem musieli w pocie czoa i morzu krwi rycerskiej
i onierskiej zdobywa wszystkie te krzyackie zamki,
w ktrych 3 lata wczeniej stacjonoway ich zaogi ( ! ). Ale
tym razem nie szo im ju tak atwo, jak latem roku 1410,
bo Krzyacy, nauczeni krwawym dowiadczeniem spod
Grunwaldu i Koronowa, nie wychodzili ju w pole przeciw
wojskom polsko-litewskim, lecz twardo bronili si za
murami swoich fortec34 Pomorze, Malbork i Warmi
zdoby na Krzyakach dopiero wnuk Jagiey, Kazimierz
33 Na temat tzw. wojny godowej w roku 1 41 4 patrz szerzej:
M. B i s k u P i G. L a b u d a, Dzieje Zkonu Krzyackiego w Prusach . . . ,
op. cit., s. 370 oraz F. K o n e c z n y, Dzieje Polski za Jagiellonw, op.
cit. , s. 87-88.
34 Tame.
1 78
Jagielloczyk w latach wojny trzynastoletniej ( 1454-1466).
Natomiast reszta Prus z Krlewcem i Kajped -najpierw,
do roku 1 525, bya krzyacka, potem, od roku 1525 a do
roku 1 945, bya pod panowaniem niemieckim, a po drugiej
wojnie wiatowej a do dzi jest rosyjska. Jednak zawsze
Prusy byy i s jakby ropiejcym wrzodem -zagroeniem
dla niepodlegoci Polski i Litwy.
Po wielekro wspomniany i cytowany tu ju wyej
Pawe Jasienica ma chyba racj, gdy niejednokrotnie, na
kartach swej Polski Jagiellonw, twierdzi, i krlw
polskich z dynastii Jagiellonw - i Litwinw w ogle
- cechowa ogromny rozmach w polityce zagranicznej,
poczony jednak paradoksalnie z niemal zupenym brakiem
zdolnoci przewidywania skutkw swoich posuni na
dalszy dystans. Cieszy si Gedymin, gdy pod koniec I poo
XIV W. wymusi na sabym kniaziu moskiewskim hod
lenny i haracz, nie przypuszczajc, e ju za panowania
jego wnukw Moskwa, lekkomylnie przez niego uas
kawiona, pokae Litwie ky i pazury,
"
zbierajc ziemie
ruskie
"
. Jagieo rozgromi Krzyakw pod Grunwaldem
i by z tego dumny niczym paw, chocia problemu
krzyackiego bynajmniej nie rozwiza, a wojny Polski
i Litwy z zakonem cigny si jeszcze przez ponad sto lat.
Cieszy si tak samo wnuk Jagiey, Zygmunt I Stary, gdy
w roku 1 525 pokona ostatecznie wielkiego mistrza Krzy
akw, ale zamiast go po prostu ci, a Prusy zakonne
pomidzy Polsk a Litw sprawiedliwie podzieli, jakby
nakazywaa logika, zadowoli si tylko . . . hodem lennym
swego wroga i likwidacj zakonu w Prusach ( !). Tymczasem
ju nieco ponad dwa stulecia pniej (w latach 1 772, 1 793
i 1 795) potomkowie Kzyakw pruskich, zwani Prusakami,
razem z potomkami Moskali, zwanymi Rosjanami, starli
bye pastwo Jagiellonw, zwane od 1 569 roku Rzeczpo
spolit Obojga Narodw, z mapy Europy na 1 20 lat.
W roku 1 945 Rosjanie zamali , co prawda, potg Niemiec,
179
sukcesora Prus, ale w byej, drugiej stolicy krzyackiej,
Krlewcu - obecnie zwanej Kaliningradem -stacjonuje
do dzi jeszcze potna armia i flota rosyjska, ktra nadal
zagraa tak Polsce, jak i Litwie (vide chociaby obecny
problem z
"
eksterytorialnymi korytarzami
"
z Okrgu Kali
ningradu przez Litw. To wszystko byy i s wanie
dalekosine, tragiczne skutki politycznego zmarnowania
przez Jagie i Witolda owocw militarnych wiktorii
swych wojsk pod Grunwaldem i Koronowem.
Mi mo tego wszystkiego pami i legenda polskich
zwycistw pod Grunwaldem i pod Koronowem w pamit
nym roku 1 41 0 miaa i ma do dzi trwae miejsce w wia
domoci historycznej Polakw. A mae i urocze miasteczko
Koronowo na Pomorzu do dzi yje pamici i legend
bitwy z 10 padziernika 1 41 0 roku. Cho trzeba tu otwarcie
powiedzie, e Koronowo ma poniekd uzasadnion preten
sj do miejscowoci Grunwald na Mazurach, e ta odbiera
mu prawie cay ruch turystyczny, bo o bitwie pod Grun
waldem wie ze szkoy i z fi lmu Krzyiacy kade polskie
dziecko, a o bitwie pod Koronowem, wyranie przymionej
przez Grunwald, malo kto, poza niektrymi historykami,
dzi pamita. Moe ta ksika to zmieni, gdy -zdaniem
jej autora - wietne polskie zwycistwo pod Koronowem
na pewno nie zasuguje na zapomnienie.
BI BLIOGRAFIA
RD
Codex epistolaris Vitoldi, wyd. A. Proc haska, Cracoviae (Krakw)
1 882 (Monumenta aevi historica), nr 459.
Codex epistolaris Vitoldi, wyd. A. Prochaska, Cracoviae (Krakw)
1 882 (Monumenta aevi historica), nr 464.
Jan D u g o s z, Banderia Prutenorum (Chorawie Prusakw),
wyd. K. Grski, Warszawa 1 958.
Kronika konfliktu Wadysawa krla polskiego Z Krzakami
w roku Paskim 1410, z aciskiego rkopisu Bi blioteki
Krnickiej, wydanego w Poznaniu w roku 19 1 1 przez Z.
Celichowskiego, na jzyk polski przeoyli 1. Danka i A.
Nadolski, Olsztyn 1 987.
Monumenta Poloniae Historica, t. 2, Krakw 1 91 3-1946.
Polska Jana Dugosza, oprac. pod red. H. Samsonowicza, tum.
z jz. aciskiego J. Mruk, Warszawa 1 984.
Johann von P o s s i l g e, (Fortsetzung), wyd. E. Strehlke, Scrip
tores Rerum Prussicarum, Bd 3, Leipzig 1 866.
OPRACOWANIA
M. B a r t k o w i a k, Towarzystwo Jaszczurcze w latach
1397-1437, Toru 1 948.
M. B i s k u p, Pogranicze kujawsko-pomorskie w Wielkiej Wojnie
z Zkonem Krzyackim w latach 1409-141 1 , [w: ] Z. S p i e r a 1 -
1 81
s k i , Bitwa pod Koronowem 1 0 X 1410, [w: ] Bitwa pod
Koronowem 10 X 1410. Materiay z sesji naukowej zor
ganizowanej w Bydgoszczy w 550 rocznic bitwy, Bydgoszcz
1 961 .
M. B i s k u p, Z bada nad " Wielk Wojn" z Zkonem Krzyac
kim,
"
Kwartalnik Historyczny
"
, Rocznik LXVI ( 1 959), War
szawa 1 959.
M. B i s k u P i G. L a b u d a, Dzieje Zkonu Krzyackiego
w Prusach. Gospodarka - spoeczestwo - pastwo - ideo
logia, Gdask 1 988.
A. C z a c h a r o w s k i, Opozycja rcerstwa ziemi chemiskiej
w dobie Grunwaldu, [w:] W krgu stanowch i kulturowych
przeobrae Europy Pnocnej w X/V-XVl w. , Toru 1 988.
P. J a s i e n i c a, Polska Jagiellonw, Warszawa 1 990.
B. G u e r q u i n, Zmek w Malborku, Warszawa 1 974.
Historia Pomorza, t. I, Do roku 1466, praca zbiorowa pod red. G.
Labudy, Pozna 1 969.
L. K o l a n k o w s k i, Dzieje Wielkiego Ksistwa Litewskiego za
Jagiellonw, t. I, Warszawa 1 930.
F. K o n e c z n y, Dzieje Polski za Jagiellonw, Komorw 1 997.
F. K o n e c z n y, Polska midzy Wschodem a Zchodem, Lublin
1 996.
F. K o n e c z n y, Teoria Grunwaldu, Warszawa 1 999.
Koronowo. Zrs dziejw miasta, praca zbiorowa, Pozna 1968.
S. M. K u c z Y s k i, Wielka wojna Z Zkonem Krzyackim
w latach 1409-1411 , Warszawa 1 966.
S. M. K u c z Y s k i, Pogranicze kujawsko-pomorskie w Wielkiej
Wojnie z Zkonem,
"
Zapiski Historyczne powicone historii
Pomorza
"
, t. XXIX, rok 1 964, zeszyt I , Toru 1 964.
S. M. K u c z y s k i, Krl Jagieo ok. 1351-1434, Warszawa
1 985.
1. K r z y n i a k o w a i 1. O c h m a s k i, Wadysaw I Jagieo,
Wrocaw 1 990.
S. K u j o t, Rok 1410 Wojna,
"
Roczniki Towarzystwa Naukowego
w Toruniu
"
XVII, Toru 1 910.
O. L a s k o w s k i, Odrbno staropolskiej sztuki wojennej,
Warszawa 1 935.
S. M a c k i e w i c z - C a t, Herezje i prawdy, Warszawa 1 975.
1 82
T. M a n t e u f f e l, Historia redniowiecza, Warszawa 1 990.
A. N ad o l s k i, Grunwald 1410, Warszawa 1 999.
A. N o w a k o w s k i, O wojskach Zkonu Szpitala Najwitszej
Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie zwanego
krzyackim, Olsztyn 1 988.
E. P o t k o w s k i, Crecy-Orlean 1346-1429, Warszawa 1 986.
W. p o s a d z y, Koronowo, [w: ] Studia Z historii budowy
miast polskich, Prace Instytutu Urbanistyki i Architektury,
VI, 2/17, 1 957.
W. S e m k o w i c z, Nieznana zapiska o bitwie pod Koronowem,
"
Kwartalnik Historyczny
"
, t. XXIV, 1 9l O.
H. S i e n k i e w i c z, Ongi i dzi. Bitwa pod Koronowem, [w: ]
tego autora: Nowele, t. III, Warszawa 1 978.
Z. S P i e r a l s k i, Bitwa pod Koronowem 10 X 1410, [w:]
Bitwa pod Koronowem 10 X 1410. Materia Z sesji naukowej
zorganizowanej w Bydgoszczy w 550 rocznic bitwy, Byd
goszcz 1 961 .
J . U m i s k i , 7 dni w Koronowie i nad Jeziorem Koronowskim.
Przewodnik turstyczny, Warszawa 1 989.
J. W Y s o c k i, Kurs sztuki wojennej, cz. I, Pary 1 842.
Zkon Krzyacki a spoeczestwo pastwa w Prusach, zbir
studiw pod red. Z. H. Nowaka, Toru 1995.
WYKAZ I LUSTRACJI
Wadysaw Jagieo (rys. A. Lesser).
Wielki mistrz Ulryk von Jungingen (rys. wg Gaspara Hen-
nebergera).
Rycerz polski z koca XIV wieku (rys. z XIX w.).
Rycerz konny w penej zbroi z XV wieku.
Orszak rycerzy krzyackich (fresk z ok. 1 390 r.).
Rycerze -krzyacki i polski z lat Wielkiej Wojny.
Hemy z XV wieku.
Hem tatarski spod Wystrucia (znad Pregoy), z przeomu
XIV i XV wieku.
Miecze z koca XV wieku.
Kusza z XV wieku.
Bombarda -dziao z XV wieku.
Bro piechoty chopskiej z XV wieku.
Tuchola, 10 X 1 41 0 r. Szymon, zastpca komtura tucholskiego
donosi Henrykowi von Plauenowi o klsce wojsk Michaa
Ktichmeistera pod Koronowem.
Opactwo cystersw w Koronowie.
Jedno z miejsc pamici narodowej ziemi koronowskiej. Jest to
miejsce skd rycerstwo polskie wyrszyo do bitwy.
Szkic sytuacyjny Koronowa w pocztkach XV wieku.
SPIS TRECI
Wstp . . . . . . . . .
Po Grunwaldzie . . .
. 3
o 9
Pod murami Malborka o . . . . . . . . . o . 30
Tryumfalny odwrt z Prus a . . . o . . . . . o . . . . . . . 86
Kontrofensywa krzyacka i bitwa pod Koronowem 107
Ku pierwszemu pokojowi toruskiemu a . a . . o 1 60
Bibliografia . . o v . . . v . . . . a . o . o , 1 80
Wykaz ilustracji . . . . . . . . . . . . . . . . . 1 83
Wadysaw Jagieo
(rys. A. Lesser)
Wi el ki mi strz Ul ryk
von Jungi ngen
( rys. wg Gaspara
Hennebergera)
Rycerz pol ski z koca XIV wi eku
Rycerz konny w penej zbroi z XV wi eku (rys. z XIX w. )
Orszak rycerzy krzyacki ch (fresk z ok. 1 390 r. )
Rycerze - krzyacki i pol ski z l at Wi el ki ej Wojny
Hemy z XV wi eku
r ..
,! l
:
t;

\
I
Hem tatarski spod Wystrucia (znad Pregoy) , Mi ecze z koca XV
z przeomu XI V i XV wieku wi eku
Kusza z XV wi eku
Bombarda - dziao z XV wi eku
Bro pi echoty chopskiej z XV wi eku
Tuchola, 1 0 X 1 41 0 r. Szymon, zastpca komtura tuchol ski ego, donosi
Henrykowi von Pl auenowi o klsce wojsk Mi chaa Kuchmei stera pod
Koronowem
. .
,i:
,
IJ
.:,

Opactwo cystersw w Koronowie
Jedno z mi ejsc pamici narodowej ziemi koronowskiej. Jest to miejsce
skd rycerstwo polskie wyruszyo do bitwy.
I Krzyacy
II piechota polska
jazda pol ska
Szkic sytuacyjny Koronowa w pocztkach XV wi eku
1 koci i kl asztor cystersw; 2 rynek; 3 koci parafi al ny
HISTORYCZNE
BITWY
"w jednym i drugim wojsku
ktre
nie do pogardzenia, zarw-
no idzie o i pocho-
dzenie ludzi, jak i o
w wojennym i te
z podej-
Zanim jednak
do starcia, rycerz
Zygmunta,
zak Konrad Nyempcz
przed szeregi z
snej inicjatywy do pojedynku.
Pokonany, zrzucony z konia
i stratowany przez rycerza pol-
skiego Jana Szczyckiego her-
bu Doliwa, ktry te-
go zadania, jak poto-
czy los obydwu wojsk.
Potem szyki
z okrzykiem wznie-
sionym przez i
Obydwie wytrwale wy-
atak i bardzo
dzielnie. Jedno i drugie woj-
sko przez czas
z i
Marsa".
DiGG

2011

You might also like