You are on page 1of 135

Jack Kerouac (1922-1969) kronikarz, ikona beat generation, autor tej nazwy.

Jego twrczo staa si gosem nieufnej wobec autorytetw modziey amerykaskiej lat pidziesitych i do dzi znajduje entuzjastycznych zwolennikw w kolejnych pokoleniach.

JACK KEROUAC Wczdzy Dharmy


przeoy Marek Barski

Zrealizowano w ramach Programu Operacyjnego Promocja Czytelnictwa ogoszonego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Patne ze rodkw finansowych Biblioteki Narodowej

Tytu oryginau: The Dharma Bums Copyright renewed Stella Kerouac and Jan Kerouac, 1986 Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo W.A.B., 2006 Copyright for the Polish translation by Dom Wydawniczy Rebis, 1994 Wydanie II, przejrzane Warszawa 2006

Dedykuj mistrzowi Han-szanowi1Bd! Nie mona odnale rda odwoania. Pod koniec wrzenia 1955 roku wskoczyem w samo poudnie do pocigu towarowego, jadcego na pnoc w kierunku Santa Barbara, i poegnaem Los Angeles na platformie wagonu, kontemplujc na wznak, z wypchanym tobokiem pod gow i zaoonymi nogami, sunce po niebie oboki. By to lokalny pocig, ktry koczy bieg w Santa Barbara, tote zamierzaem przespa si na play i rano zapa miejscowy skad, odchodzcy do San Luis Obispo, lub nawet pierwszorzdny towarowy o sidmej, jadcy bezporednio do San Francisco. Gdzie w pobliu Camarillo, gdzie postrada zmysy, leczy si w szpitalu psychiatrycznym i powrci do zdrowia Charlie Parker, zjechalimy na boczny tor, by przepuci pocig nadjedajcy z przeciwka. Wtedy to wskoczy do wagonu niepozorny, chudy wczga. Nieco zaskoczony moj obecnoci usadowi si na drugim kocu platformy i pooy w milczeniu, podkadajc pod gow swj ndzny tumoczek i nie spuszczajc ze mnie wzroku. Niebawem rozleg si przeszywajcy gwizd, gdy jadcy na wschd towarowy przetoczy si z dudnieniem po gwnym torze, i ruszylimy dalej. Powietrze ozibio si i znad morza nadpywaa mga, gstniejca nad ciepymi dolinami na wybrzeu. Zarwno niepozorny wczga, jak i ja zrazu opatulilimy si ciepymi ciuchami, ale na zimnej stalowej pododze nie zdao si to na nic, tote wstalimy obaj i przechadzalimy si tam i z powrotem, podskakujc i klepic si po ramionach dla rozgrzewki, kady w swoim kcie wagonu. Wkrtce zjechalimy znw na boczny tor na wle kolejowym w pewnym miasteczku. Gdy tak stalimy na bocznicy, pomylaem, e potrzeba mi butelczyny tokaju, by wypeni sobie zimn wieczorn podr do Santa Barbara. - Czy popilnujesz mi rzeczy, kiedy pobiegn kupi wino? - zapytaem wczg. - Jasne - odpar. Zeskoczyem na pobocze i przebiegem przez autostrad 101 do sklepu, gdzie kupiem oprcz butelki wina chleb i troch cukierkw. Wrciem pdem do pocigu, ktry sta jeszcze kwadrans na bocznicy w ciepym, nasonecznionym miejscu. Wiedziaem jednak, e wraz z zapadajcym zmierzchem nadejdzie chd. Chudy wczga usiad w swym zaktku do mizernej kolacji, zoonej z malekiej puszki sardynek. Zrobio mi si go al, wic podszedem do i powiedziaem: - Moe napijesz si troch wina na rozgrzewk? A moe poczstujesz si chlebem z serem? - Jasne - odrzek. Odniosem wraenie, e jego stumiony, agodny gos dochodzi jakby ze rodka zamknitego pudeka. Pomylaem, e bierze si to std, i mj rozmwca jest nieskory uwierzy w swoje siy. Ser kupiem trzy dni temu w City, zanim wyruszyem w dug drog tanim autobusem, kursujcym do samej granicy w El Paso, przejedajc dwa tysice mil z okadem przez takie miasta, jak Zacatecas, Durango i Chihuahua. Wczga zjad z apetytem chleb z serem i napi si wina ze smakiem i wdzicznoci. Sprawio mi to rado. Przypomniaem sobie wersy z Sutry diamentowej2, ktra mwi: Praktykuj miosierdzie, nie przywizujc wagi do tego, by zrozumie, czym jest dobroczynno, gdy miosierdzie to tylko sowo.

1 Znamy dwch chiskich mistrzw czan (chiskiego buddyzmu) o imieniu Han-szan, czyli Mrona Gra: 1) Han-szan (ok. VII-IX w.) to sawny chiski poeta. O jego yciu nie da si powiedzie nic pewnego. Ta sama niepewno dotyczy przypisywanych mu okoo 300 wierszy, pisanych na cianach jaskini, skaach i drzewach, a zebranych w tomie Wiersze z zimnej gry (pierwsze wydanie w 1189 roku). 2) Han-szan Te-czing (1546-1623), znany z wielokrotnych wgldw medytacyjnych (satori). Autor synnego poematu Oczyszczaj swj umys. W Polsce ukazaa si jego autobiografia Podr w krainie Dharmy (Wrocaw 1995). 2 Sutra diamentowa to jeden z najpopularniejszych tekstw buddyzmu mahajany. Stanowi dziewity rozdzia Sutry doskonaoci mdroci w 100 000 wersw. Skada si z 300 wersw. Podkrela nierealno wiata. By to pierwszy tekst w historii, jaki zosta wydrukowany. Stao si to w 868 roku, po opracowaniu techniki druku przez chiskich buddystw. Na polski Sutr tumaczyli H. Smagacz i M. Mejor.

Byem wwczas bardzo gorliwy i osignem niemal doskonao w praktykowaniu codziennej modlitwy. Dopiero pniej staem si maym hipokryt, troch zmczonym odklepywaniem pacierzy niedowiarkiem i cynikiem, ktry nie przykada zbyt wielkiej wagi do czczych sw. Obecnie, z wiekiem, jestem jakby bardziej bezstronny... Lecz wwczas wierzyem naprawd w miosierdzie, dobro, pokor i gorliwo, w bezgraniczny spokj, mdro i ekstaz. Wierzyem w to, e jestem staroytnym bhikku*, ktry we wspczesnym ubraniu wdruje po wiecie (zwykle zataczajc uk od Nowego Jorku do City i San Francisco), aeby zatoczy krg Prawdy czy Dharmy i zasuy na to, by zosta przyszym budd (przebudzonym) i przyszym bohaterem w raju. W owym czasie nie znaem jeszcze Japhyego Rudera3, z ktrym los zetkn mnie w tydzie pniej, ani te nie syszaem nic o wczgach Dharmy, chocia sam byem doskonaym wczg Dharmy i uwaaem siebie za witego wdrowca. Spotkanie z niepozornym wczg w wagonie umocnio mnie w wierze, gdy po rozgrzewajcym winie rozwiza mu si jzyk, a on wda si ze mn w dug rozmow i w kocu wyj ma karteczk z modlitw witej Teresy4, w ktrej obiecywaa, e powrci po mierci na ziemi, co objawi si deszczem r spadajcych z nieba, i pozostanie tutaj na zawsze, by suy wszystkim yjcym stworzeniom. - Skd to masz? - zapytaem. - Och, wyciem t modlitw z jakiego magazynu w pewnej czytelni w Los Angeles kilka lat temu. Odtd nie rozstaj si z ni. - I czytasz j, siedzc po turecku w wagonie towarowym? - Kilka razy dziennie. Nie powiedzia nic ponadto i nie rozwodzi si wicej na temat witej Teresy. Nie wywysza si z powodu swojej religijnoci i nie mwi prawie nic o sobie. Nalea do ludzi, ktrzy nie przywizuj wikszej wagi do tego, czy przechodz gwn ulic, czy bdz w dzielnicy ndzy. Jeli jaki gliniarz szturchnie takiego wczg, ten oddali si w popiechu i zniknie w tumie. A kiedy na dworcu towarowym krci si zbyt wielu adowaczy, aden z nich nie wypatrzy niepozornego wczgi, ktry zaszy si w krzakach, wyczekujc na sposobno, by wskoczy ukradkiem do wagonu. Gdy powiedziaem mojemu wsppasaerowi, e zamierzam nastpnej nocy podrowa Zipperem, wspaniaym towarowym, ktry pdzi jak byskawica, odpar: - Ach, masz na myli Midnight Ghost? - Czy tak nazywasz Zippera? - Pewnie bye kolejarzem? - odpowiedzia pytaniem. - Tak, byem krtko hamulcowym na SP*. - C, wczdzy nazywaj ten pocig Midnight Ghost*, bo jeli zamelinujesz si na nim wieczorem w LA, rano wysidziesz w San Francisco, tak szybko mknie ta maszyna. - Osiemdziesit mil na godzin, tatuku. - Racja, ale te mona przemarzn w nim na ko, kiedy pdzi wzdu wybrzea na pnoc do Gavioty i skrca za Surf. - Racja, e skrca za Surf, a potem mknie przez gry na poudnie za Margarita. - Tak, racja. Jedziem Midnight Ghost tyle razy, e nie zlicz. - Ile lat temu opucie dom?

* Sownik terminw buddyjskich, opracowany na podstawie wydawnictwa Buddyzm, Krakw 1987, znajduje si na kocu ksiki (przyp. tum.). 3 Japhy Ryder - w rzeczywistoci Gary Snyder (ur. 1930), wybitny poeta amerykaski z krgu Beat Generation, tumacz wierszy Han-szana, laureat Nagrody Pulitzera (1975) za tom wierszy Turtle Isand. Od ponad p wieku praktykuje zen. Na polski jego wiersze tumaczyli m.in. T. Truszkowska, A. Maecka, P. Zowiso i J. Sieradzan. 4 Teresa z Lisieux (1873-1897), waciwie Maria Franciszka Teresa Martin, francuska mistyczka i karmelitanka, najbardziej znana wita katolicka XIX wieku. Wywara wielki wpyw na chrzecijastwo XX wieku. Autorka Dziejw duszy i tego zeszytu. * Southern Pacific (przyp. tum.) * Midnight Ghost, czyli Nocny Duch (przyp. tum.)

- Wicej ni zlicz, jak myl. A pochodz z Ohio. Pocig ruszy. Wiatr znw nis chd i mg, tote przez nastpne ptorej godziny robilimy wszystko, co w ludzkiej mocy, by nie zamarzn na mier i przesta szczka zbami. Opatuliem si grubo i staraem si medytowa o cieple, o rzeczywistym cieple Boga, aeby si woli pokona zimno. A kiedy to zawiodo, zaczem podskakiwa i wymachiwa rkami, przytupywaem, klaskaem w donie i piewaem. Niepozorny wczga okaza si bardziej cierpliwy ni ja i wylegiwa si po prostu przez reszt podry, rozmylajc o swoich sprawach. Szczkaem zbami, zsiniay mi wargi. Wreszcie wypatrzylimy z ulg wyaniajce si z mroku znajome gry wok Santa Barbara. Wkrtce pocig zatrzyma si na torowisku. Tutaj noc bya ciepa i gwiadzista. Rozgrzalimy si wic szybko. Poegnaem niepozornego wczg witej Teresy na skrzyowaniu, gdzie wyskoczylimy z pocigu. Zamierzaem przenocowa na play opatulony kocami, gdzie dalej u podna klifu, by nie wyledzili mnie gliniarze i nie zabrali do aresztu. Nad arem ogniska piekem kiebaski na wieo citych i naostrzonych przeze mnie patykach, natomiast w dokach z arem podgrzaem puszk fasoli i drug z makaronem z serem. Po wymienitej kolacji napiem si wina, ktre niedawno kupiem, i rozkoszowaem si jedn z najprzyjemniejszych nocy w moim yciu. Brodziem w wodzie i zamoczyem si troch, a potem staem z podniesion gow, wpatrujc si we wspaniae nocne niebo wszechwiat Awalokitewary, mroczny kosmos rozwietlony diamentami gwiazd, jake cudowny. - Wic, Ray - powiedziaem zadowolony - zostao ci ledwie par mil do celu. Osigniesz go! Biegaem boso, tylko w kpielwkach, rozczochrany i szczliwy, skakaem w blasku ksiyca, pluem, piem wino i piewaem na cay gos, cieszc si yciem. Samotny i swobodny na dzikiej play taczyem na mikkim piasku, ukoysany szumem fal i oczarowany migotaniem dziewiczych gwiazd o ciepym blasku. Gwiazdy odbijay si na grzbietach fal, taczc wraz ze mn, zarwno na niebie, jak i w zwierciadle oceanu. Rozpalone w arze puszki byy tak gorce, e nie mogem wyj ich goymi rkami. Woyem wic dobre, stare kolejarskie rkawice, by nie oparzy doni, to wszystko. Czekajc, a jedzenie w puszkach nieco ostygnie, popijaem wino i rozmylaem. Siedziaem ze skrzyowanymi nogami i zastanawiaem si nad swoim yciem. Tu czy tam, jak to stanowio rnic? Co przyniesie mi przyszo? Wino zaostrzyo apetyt. Rzuciem si wic apczywie na pieczone kiebaski, obgryzajc je na opalonym patyku. Potem wypakowaem z tumoczka star ych i zagbiem j w puszce, pochaniajc z apetytem - mniam! mniam! - gorc fasol z wieprzowink i makaronem, przyprawiajc jedzenie odrobin morskiego piasku, ktry przyklei si do yki. Ile ziarenek piasku znajduje si na tej play? - zastanawiaem si. - Patrzcie! Na niebie jest tyle gwiazd, ile ziarenek piasku! (Mniam, mniam!) A w takim razie ile ludzkich istot, ile stworze yo we wszechwiecie od samego pocztku wiata? Czemu ubrdaem sobie, e mona policzy ziarenka piasku na tej play i na kadej planecie we wszechwiecie i w kadym z dziesiciu tysicy mronych kosmosw, skoro tej niezmiernej sumy ziarenek piasku nie da si wyliczy ani w systemie IBM, ani w systemie Burroughsa? (yk wina.) Nie wiem dokadnie, ale to musi by, licho wie, ile trylionw czy sekstylionw gwiazd, a moe niewiernych, spadajcych niezliczonymi kaskadami z nieba, poncych r, ktre sodka wita Teresa i w niepozorny staruszek ukazali ci na niebie wraz z przeczystymi liliami! Po kolacji wytarem usta czerwon apaszk, ktr zawizaem na szyi, i zmyem naczynia w sonej morskiej wodzie. Potem wasaem si troch po play, kopic pecyny mokrego piasku, wytarem naczynia, zapakowaem je wraz ze star yk z powrotem do przeartego sol toboka i pooyem si na play, otuliwszy kocem. Obudziem si nagle w rodku nocy, zadajc sobie pytanie: Och, gdzie jestem? Co to za dziwny mecz koszykwki,

ktry rozgrywam z wiecznoci wraz z tymi wszystkimi wesoymi dziewcztami w starym domu mojego ycia, pod ktry wanie kto podkada ogie? Czy si pali? Okazao si, e to tylko fale przypywu rozbijaj si gwatownie tu przy moim kocu. Jestem nieugity i odwieczny jak koncha - powtarzaem sobie i zasnem. nio mi si, e z ogromnego bochenka ycia pozostay mi trzy ostatnie kromeczki oddechu... Ach, biedny ludzki umyle - mwiem - biedny samotniku na play nad ogromnym oceanem, ktrego bacznie obserwuje wszystkowiedzcy Bg. I niem potem o swoim dawnym domu w Nowej Anglii, o moich malutkich kocitach, prbujcych dogoni mnie na drogach caej Ameryki, i o mojej matce, nioscej toboek na plecach, i o ojcu gonicym widmowy pocig. niem, a kiedy si obudziem o szarzejcym wicie, ujrzaem to, czego si spodziewaem (ju dawno, a teraz potwierdzio si, kiedy zauwayem, e widnokrg przesuwa si, jakby dekorator sceny stara si popiesznie umieci wszystko na swoim miejscu, by przekona mnie, e wiat jest rzeczywisty), po czym obojtnie przewrciem si na drugi bok i znw zasnem. - Wszystko jedno - usyszaem swj wasny gos pyncy w pustce, w ktrej pogryem si podczas snu. Niepozorny wczga witej Teresy by pierwszym wczg Dharmy, ktrego w ogle spotkaem. Nastpnym okaza si Japhy Ryder, przywdca wszystkich wczgw Dharmy, ktry uku to okrelenie. Japhy Ryder pochodzi ze wschodniego Oregonu, z serca puszczy, gdzie mieszka z rodzicami i siostr. By prawdziwym chopcem z lasw, drwalem i farmerem, ktry interesowa si yciem zwierzt i wiedz indiask, wic gdy wreszcie dosta si do collegeu, dziki swemu uporowi i wytrwaoci, mia ju solidne podstawy, by rozpocz powane studia antropologiczne, a pniej bada mity indyjskie i staroytne teksty hinduskie. Wreszcie nauczy si jzyka chiskiego i japoskiego i powici studiowaniu religii Wschodu, odkrywajc pierwotnych wczgw Dharmy, wdrownych mnichw zen w Chinach i Japonii. W tym samym czasie ten szalony chopak z pnocnego zachodu Ameryki zainteresowa si, wycznie z idealistycznych pobudek, staromodnym anarchizmem, ktry gosili zwizkowcy z IWW* i nauczy si gra na gitarze i piewa stare pieni pracy, co nie kcio si z jego zamiowaniem do hinduskich pieni i ballad folkowych. Zobaczyem go pierwszy raz na ulicy w San Francisco. Min wanie tydzie, jak przejechaem byskawicznie przygodnym wozem reszt drogi z Santa Barbara do San Francisco. Z pewnoci nie uwierzycie, ale podwioza mnie pikna moda blondynka w nienobiaym skpym kostiumie kpielowym; bya boso, a na kostce nosia zot bransolet. Uszczliwiony rozsiadem si wygodnie w jej nowiutkim cynamonowoczerwonym lincolnie mercury. Dziewczyna pdzia jak szalona do samego City, gdy odczuwaa silny gd benzedryny, ale kiedy powiedziaem, e mam troch pastylek w zapasie, zawoaa tylko: Wariat! i gnaa dalej. Kiedy zobaczyem Japhyego, od razu zwrciem uwag na jego osobliwy sposb chodzenia, bowiem nawet przechadzajc si po ulicy, stawia dugie, zamaszyste kroki pieszcego przez gry wdrowca. Na plecach mia may plecak, wypchany ksikami, szczoteczkami do zbw i wszystkim tym, co skadao si na niezbdny zestaw pod nazw jadc do miasta, ktry zawsze musia znajdowa si w jego bagau, gdy wybiera si do wielkiego miasta. Natomiast gdy wyrusza na wdrwk, zabiera ogromny plecak, do ktrego upycha piwr, poncho i komplet garnkw. O tym wszystkim dowiedziaem si pniej, gdy nasza znajomo przerodzia si w zay przyja. Nosi kozi brdk i mia skone zielone oczy, co nadawao jego twarzy orientalny wyraz. Wcale jednak nie wyglda na przedstawiciela cyganerii i zawsze daleki by od tego, by uchodzi za cygana (pieczeniarza, ktry krci si wrd artystw). Japhy by ylasty, ogorzay, krzepki i szczery. Wita si gono i zagadywa wszystkich wokoo, nawet do wczgw przechodzcych ulic wykrzykiwa Halo!

* Skrt od: Industrial Workers of the World - wiatowa Organizacja Pracownikw Przemysowych (przyp. tum.).

Odpowiada z wasnej inicjatywy na wszelkie pytania byskotliwie i z polotem, mierzc wzrokiem swego rozmwc. - Gdzie poznae Raya Smitha5? - zapytano go teraz, gdy weszlimy z play do ulubionego baru hipstersw. - Och, zawsze spotykam moich bodhisattww na ulicy! - wykrzykn i zamwi piwo. To bya wspaniaa, z niejednego wzgldu historyczna noc. On i kilku jeszcze poetw (sam rwnie pisa wiersze i tumaczy chiskich i japoskich poetw na jzyk angielski) miao wystpi na mityngu poetyckim w galerii Six6 w rdmieciu. W barze spotkali si wszyscy i wprowadzili w wietny nastrj. W haaliwym tumie wyrnia si czowiek, ktry zupenie nie wyglda na poet, cho w samej rzeczy by nim. Wrd pozostaych poetw znajdowali si zarwno postpowi intelektualici w okularach w rogowej oprawie, pysznicy si swymi niesfornymi czarnymi czuprynami, na wzr Alvaha Goldbooka7, jak i delikatni, bladzi i przystojni lirycy w rodzaju k OShaya8 (chodzi w garniturze) czy te upozowani na renesansowych woskich piknoduchw niczym Francis DaPavia9 (o wygldzie modziutkiego ksidza, ktry wanie otrzyma wicenia kapaskie) albo niemodni anarchici z przepaskami na dugich wosach, jak Rheinhold Cacoethes10, lub tuste cymbay w okularach, w stylu Warrena Coughlina11. Towarzyszya im nieprzeliczona trzdka zapowiadajcych si dopiero poetw, ktrzy szurajc zdartymi butami, stali w cibie w rozmaitych ubraniach, nierzadko rozdartych na rkawie, czy w poatanych sztruksowych marynarkach, z ksikami sterczcymi z kieszeni. Japhy mia na sobie zwyky roboczy kombinezon, ktry kupi w jednym ze sklepw Goodwilla z uywan odzie. Nosi go zarwno podczas grskich wspinaczek, jak i w czasie wdrwki autostopem na Wybrzeu, gdy zdarzao si, e musia spdzi noc pod goym niebem. To prawda, e w plecaku nosi mieszn zielon czapk, ktr zwykle wkada na gow, gdy szykowa si do wspinaczki u stp jakiej gry, jodujc niczym Tyrolczyk. Mia take bardzo drogie, odpowiednie do tych wypraw buty, z ktrych by bardzo dumny, sprowadzone z Woch. Teraz stpa w nich ciko po zakurzonej posadzce niczym przedpotopowy drwal. Japhy nie by wysoki, mia zaledwie pi stp i siedem cali wzrostu. Jednak by silny, krzepki, szybki i muskularny. Jego twarz przypominaa mask aobnika pogronego w blu, ale w jego oczach skrzyy si iskierki jak w oczach rozbawionego chiskiego mdrca, dziki czemu, w poczeniu ze brdk, jego przystojna twarz wydawaa si mniej surowa. Zby mia lekko poke, zaniedbane od lenego dziecistwa, ale nie byo to widoczne, tote nie przejmowa si tym i otwiera usta szeroko, gdy parska miechem, rozbawiony opowiadanym dowcipem. Czasem tylko popada w zadum i po prostu wpatrywa si smutno w podog jak czowiek strugajcy drewno. Zdarzao si, e bywa wesoy. Okaza pene sympatii zainteresowanie moj osob oraz histori o niepozornym wczdze witej Teresy, a take wysucha ze zrozumieniem mojej opowieci o podrach pocigami towarowymi i autostopem i o wdrwkach w lesie. Uzna od razu, e jestem wielkim bodhisattw, co oznaczao bardzo mdr istot lub bardzo mdrego anioa, i doda, e

5 Ray Smith - powieciowe alter ego autora. 6 W Six Gallery w San Francisco jesieni 1955 roku odby si synny wieczr poetycki, w ktrym wzili udzia A. Ginsberg, G. Snyder, M. McClure, P. Lamantia i P. Whalen. Spotkanie prowadzi K. Rexroth. Wydarzenie to uznaje si za pocztek Beat Generation. Wwczas Ginsberg po raz pierwszy odczyta swj synny poemat Skowyt.. 7 Alvah Goldbook - w rzeczywistoci Allen Ginsberg (1926-1997), wybitny amerykaski poeta z krgu Beat Generation, autor legendarnego poematu Skowyt (1955), wydanego w samych tylko Stanach Zjednoczonych w okoo pmilionowym nakadzie. Na polski jego wiersze tumaczyli m.in. T. Truszkowska, B. Baran, G. Musia, J. Sieradzan i P. Kolasa. 8 Ike OShay - w rzeczywistoci Michael McClure (ur. 1932), amerykaski poeta i dramaturg z krgu Beat Generation. 9 Francis DaPavia - w rzeczywistoci Philip Lamantia (1927-2005), amerykaski poeta i wykadowca z krgu Beat Generation. 10 Rheinhold Cacoethes - w rzeczywistoci Kenneth Rexroth (1905-1982), amerykaski poeta, tumacz i eseista; jeden z pierwszych wprowadzi do amerykaskiej poezji haiku. 11 Warren Coughlin - w rzeczywistoci Philip Whalen (1923-2002), amerykaski poeta i kapan zen, opat kalifornijskiego orodka Hartford. Na polski jego wiersze tumaczy J. Sieradzan.

upikszam wiat swoj szczeroci. Obaj wielbilimy to samo wite bstwo Awalokitewar, znane w mitologii japoskiej jako Kwannon Jedenastogowa 12. Japhy zna wszystkie tajemnice mahajany, hinajany, lamaizmu13, czyli buddyzmu tybetaskiego, buddyzmu chiskiego i japoskiego, a nawet birmaskiego. Przestrzegem go od razu, e nie mam zielonego pojcia o mitologii buddyjskiej, nie znam wszystkich nazw i lokalnych kolorytw buddyzmu, ale interesuj si szczeglnie pierwsz z czterech szlachetnych prawd akjamuniego - prawd, ktra mwi, e ycie jest cierpieniem. Dodaem, e jestem rwnie zainteresowany trzeci ze szlachetnych prawd, ktra sugeruje, i cierpienie mona umierzy, w co nie mogem uwierzy do koca. jeszcze nie zgbiem witych pism Lankawatary14, ktre ukazuj nam, e tylko umys jest rzeczywisty, a wszelkie cierpienie jest jedynie zudzeniem. Dziki pracy umysu, powiada witobliwy mdrzec Lankawatara, mona umierzy cierpienie.) Jednym z kumpli Japhyego by wzmiankowany ju przeze mnie grubas o zotym sercu, Warren Coughlin, wielka gra poetyckiego miecha, wacy sto osiemdziesit funtw, o ktrym Japhy gosi (z paluszkiem na ustach), e to niespotykany dziwolg. - Kto to jest? - To mj najlepszy przyjaciel, odkd poznalimy si w Oregonie wiele lat temu. Zrazu mona pomyle, e jest tpy i gupi, ale w rzeczywistoci to prawdziwy brylant. Przekonasz si o tym. Nie zostawi na tobie suchej nitki! A gdy staniesz okoniem, zasypie ci sowami, nie dopuszczajc do gosu. - Dlaczego? - Bo Warren Coughlin jest wielkim, tajemniczym bodhisattw. Myl nawet, e jest reinkarnacj Asagni15, synnego uczonego Zotego Wieku, ktry zgbi tajniki mahajany. - A ja kim jestem? - By moe kozem. - Kozem? - A moe Ubocon Gb? - Kim jest Ubocona Gba? - Ubocona Gba oznacza, e masz boto na swojej umorusanej koziej twarzy. Jak zareagowaby, gdyby kto zada pytanie: Czy pies ma natur Buddy?16, i usysza w odpowiedzi: Hau!? - Powiedziabym, e jest w tym za duo durnego buddyzmu zen. To troch ubodo Japhyego. - Posuchaj, Japhy! - powiedziaem. - Nie jestem buddyst zen, jestem powanym buddyst. Jestem niemodnym marzycielem, ktry stchrzy przed gron pniejsz mahajan i pozosta wierny hinajanie. Sprzeczalimy si dugo w noc. Wysunem argument, e buddyzm zen skupia si raczej na wprawianiu w zakopotanie intelektu, gdy jego gwny cel stanowi przeobraenie umysu w niezwyky zmys, postrzegajcy iluzyjno wszystkich rzeczy, a nie praktykowanie miosierdzia.

12 Awalokitewara z jedenastoma gowami jest tylko jedn z licznych postaci tego bstwa. W Japonii najpopularniejsza jest eska, antropomorficzna posta Kwannon (Awalokitewara indyjski jest bstwem mskim). 13 Lamaizm (dosownie filozofia lamw) to bdna nazwa buddyzmu tybetaskiego, czyli tantrajany. 14 Nie chodzi o mdrca Lankawatar, lecz o Sutr zstpienia na Lank (Lankawatara-sutra), jedno z najwaniejszych pism buddyzmu mahajany. Tekst powsta okoo III-IV wieku n.e. w Indiach. W dialogu midzy Budd Sakjamunim a bodhi-sattw Mahamatim omawia kluczowe pojcia mahajany. Podkrela nierealno wiata. 15 Chodzi nie o Asagn, lecz Asang (ok. IV/V w.), wybitnego egzeget buddyzmu mahajany, wsptwrc systemu filozoficznego jogaary. 16 Koan to temat do medytacji, jaki zazwyczaj jako pierwszy mistrz czan zadaje uczniowi do rozwizania. Odwouje si do historii znanej w czanie, kiedy to na pytanie: Czy pies ma natur buddy?, pada odpowied wu (nie). Zob. haso koan w sowniku terminw buddyjskich na kocu ksiki.

- To oznacza - narzekaem - e wszyscy ci mistrzowie zen nurzaj swych uczniw w bocie tylko z tego powodu, e nie umiej oni odpowiedzie na ich gupie zagadki, oparte na grze sw. - W istocie chodzi o to, e nauczyciele zen pragn, aeby uczniowie uwiadomili sobie, i boto jest cenniejsze od sw. Nie potrafi jednak odtworzy w penej krasie (cho sprbuj) wszystkich byskotliwych powiedze, wtrce i niuansw, ktrymi szpikowa swoje wywody, sprawiajc, e w trakcie dysputy siedziaem jak na szpilkach, a jego sowa naprawd szlifoway co w mojej krysztaowej gowie, zmieniajc me dotychczasowe plany yciowe. W kadym razie doczyem tego wieczoru do bandy ryczcych poetw, ktrzy czytali swoje wiersze w galerii Six. Mityng, obok innych wydarze artystycznych, zainicjowa narodziny nowego ruchu: San Francisco Poetry Renaissance, ktry przeszed do historii poezji amerykaskiej. W Six zgromadzili si wszyscy. To bya naprawd szalona noc. Uwijaem si jak w ukropie, zbierajc dziesiciocentwki i monety wierdolarowe od raczej sztywnej publicznoci, ktra toczya si w galerii, i podajc zamawiajcym kalifornijskiego burgunda. Mocny trunek sprawi, e o jedenastej, gdy Alvah Goldbook czyta, skamlc paczliwie, swj najnowszy poemat Skowyt, ju zupenie pijany, wycigajc ramiona ku grze niczym skrzyda wielkiego ptaka, wszyscy dopingowali go: Le! Le! Le! (jak podczas jam session), a stary Rheinhold Cacoethes, ojciec wszystkich poetw z Frisco, paka z radoci. Japhy czyta swoje pikne wiersze o Kojocie - bogu Indian pnocnoamerykaskich z paskowyu (tak sdz) i wreszcie bogu Indian z pnocnego zachodu, Kwakiutlw i wszystkich innych szczepw. - Pieprz ci! - zapiewa Kojot i uciek! - czyta Japhy, a suchacze, cho rnili si midzy sob, wyli z radoci jak jeden m, gdy brudne sowo pieprzy miao dla nich moc oczyszczajc. A przecie Japhy napisa rwnie wiele subtelnych lirycznych wierszy, jak choby ten o niedwiedziach zjadajcych jagody, ktre ukazyway jego mio do zwierzt, czy jak te niezwyke tajemnicze wersy o wole na mongolskiej drodze, ktre wiadczyy o jego znajomoci literatury Wschodu lub nawet nawizyway wprost do przemyle Hstian-tsanga, synnego chiskiego mnicha, ktry wdrowa ongi z Chin do Tybetu, Lanczou, Kaszgaru i Mongolii, niosc kadzideko w rku. Potem Japhy popisywa si niewybrednymi artami rodem z podrzdnego baru, czytajc z chrypk kilka wierszy o Kojocie dorczajcym ze sklepu zamwione towary. Ale nie poprzesta na tym i w nastpnym utworze wyrazi swoje anarchistyczne pogldy na temat tego, w jaki sposb Amerykanie staraj si y po amerykasku, piszc o pasaerach z biletami miesicznymi, uwizionych we wspaniaych salonach, ktre urzdzono, cinajc piami motorowymi biedne drzewa (nawiza take do swoich przey z czasw, gdy pracowa na pnocy jako drwal). Jego gboki gos rozbrzmiewa dononie i na swj sposb odwanie niczym gosy dawnych amerykaskich bohaterw i mwcw. Wyraaa si w nim szczera i mocna ludzka nadzieja, co mi si podobao, zwaszcza e pozostali poeci byli albo nazbyt wykwintni w swym estetyzmie, albo zbyt rozhisteryzowani i zarazem cyniczni w swej rezygnacji, czy zbyt abstrakcyjni w swej prywatnoci, lub rozpolitykowani, albo niezrozumiali, jak Coughlin (wielki Coughlin, mwicy o nieoczyszczonym procesie, chocia gdziekolwiek Coughlin wypowiada te rewelacje, dostrzegaem zawsze w jego pogldach wyrane wpywy buddyjskie i idealizm Japhyego, ktre odcisny silne pitno na jego osobowoci w czasie, gdy studiowali razem w jednym collegeu, wpywajc wzajemnie na siebie i dzielc wsplne ideay, tak jak ja dzieliem idee z Alvahem i mniej apokaliptycznymi i zawiymi, cho w adnym razie nie bardziej sympatycznymi i smutnymi poetami, z ktrymi studiowaem na wschodzie). Tymczasem dziesitki osb w ciemnej galerii wytay such, aeby nie uroni sw zdumiewajcego poety, podczas gdy ja przepychaem si w tumie z ogromnym dzbanem

burgunda, odwrcony plecami do sceny, namawiajc suchaczy, by wypili kielicha. A poniewa sam miaem ju troch w czubie, siadaem czasem z boku podestu i wyraaem gonymi okrzykami aprobaty swj zachwyt lub bez niczyjej zachty wygaszaem komentarze do wierszy, ale pord oglnej zabawy moje zachowanie nie budzio adnego sprzeciwu. To bya naprawd wspaniaa noc. Subtelny Francis DaPavia recytowa, wertujc smukymi biaymi palcami cieniutkie jak upina cebuli te oraz rowe stroniczki, wydane pomiertnie wiersze swego przyjaciela Altmana, ktry spoy za duo pejotlu w Chihuahua (a moe zmar na polio, nie pamitam ju), ale nie wygosi adnego ze swoich wierszy, oprcz uroczej elegii - powiconej pamici zmarego modo poety - zawej niczym Cervantes w rozdziale sidmym Don Kichota. Autor czyta j przesadnie delikatnie, jak angielski arystokrata, czym doprowadza mnie do ez ze miechu, ktry z trudem tumiem. Jednak pniej, kiedy poznaem Francisa, polubiem go. Wypatrzyem nagle wrd publicznoci Rosie Buchanan17, liczn dziewczyn o rudych, krtko obcitych wosach i smukej sylwetce - przechodzonego przez wszystkich kociaka i weso przyjacik bywalcw play, ktra pozowaa jako modelka wielu malarzom. Sama bya pisark i a kipiaa z podniecenia na mj widok, gdy bya miertelnie zakochana w moim starym kumplu Codym18. - Hej, Rosie, jest wspaniale - zawoaem, a dziewczyna wypia duy haust wprost z mojego ogromnego dzbana i spojrzaa na mnie rozjanionym wzrokiem. Cody sta za ni i obejmowa j w talii. Na scen wszed Rheinhold Cacoethes. Nosi przepask na wosach i wywiechtany stary paszcz. Paln krtk, zabawn mwk swoim szczekliwym gosikiem i przedstawi nastpnego autora. Ale, podkrelmy to, dopiero o wp do dwunastej przeczytano wszystkie wiersze i wielu spord obecnych zaczo pia z zachwytu nad tym wydarzeniem - tak jak Cacoethes, ktry zastanawia si ju, ronic zy szczcia, jakie bdzie kolejne objawienie amerykaskiej poezji. Otoczylimy go i po krtkim namyle pojechalimy wszyscy kilkoma samochodami do chiskiej dzielnicy na bajeczn kolacj, zoon ze smakowitych chiskich da, ktr jedlimy chiskimi paeczkami, dyskutujc zawzicie do pnej nocy. Wszystko to mogo si zdarzy tylko w jednej z najwspanialszych chiskich restauracji w San Francisco, w ulubionym lokalu Japhyego Nam Yuen. To tu Japhy zapozna mnie z kuchni chisk i nauczy, jak je paeczkami, a take opowiedzia mnstwo anegdot o wdrownych mnichach zen. Czuem si w jego towarzystwie tak radonie (wypilimy te butelk wina), e podszedem do starego kucharza, ktry sta w progu kuchni, i zagadnem go: - Dlaczego Bodhidharma19 przyby z zachodu? (Bodhidharma by Hindusem, ktry szerzy buddyzm na wschodzie w Chinach.) - Nie obchodzi mnie to - odpar chiski kuchmistrz, umiechajc si z przymknitymi powiekami. Powiedziaem o tym Japhyemu, ktry odrzek: - To doskonaa odpowied, absolutnie doskonaa. Chyba... teraz rozumiesz, co mam na myli, gdy mwi o zen. Musiaem si jeszcze wiele nauczy. W nastpnym tygodniu miaem okazj pozna z pierwszej rki zdumiewajc metod Japhyego, ktra zalecaa traktowanie dziewczt zgodnie z regu wdrownych mnichw zen.

17 Rosie Buchanan - w rzeczywistoci Natalie Jackson. Pisarka i modelka, przyjacika Neala Cassadyego z okresu powstania Beat Generation. 18 Cody Pomeroy - w rzeczywistoci Neal Cassady (1926-1968). Kultowa posta Beat Generation i ruchu psychodelicznego lat szedziesitych XX wieku. Jako Dean Moriarty pojawia si take w innej powieci Kerouca W drodze. Za ycia znany by tylko w niewielkim krgu. Autobiografia The First Third ukazaa si dopiero po jego mierci. 19 Bodhidharma (ok. 470-534/43), indyjski nauczyciel medytacji, uznawany za twrc chiskiego buddyzmu czan. Sowa Dlaczego Bodhidharma przyby z zachodu? to jeden z najsynniejszych koanw, czsto zadawany do rozwizania uczniowi przez mistrza czan (zen).

W Berkeley mieszkaem z Alvahem Goldbookiem w drewnianej chatce, obronitej pncymi rami, stojcej na zapleczu jego wikszego domu przy Milvia Street. Kadego ranka siadaem na zbutwiaej werandzie, pochylonej ze staroci, aeby czyta Sutr diamentow. W przylegym ogrdku roso mnstwo krzaczkw pomidorw, obwieszonych dojrzaymi owocami, bujnie plenia si mita, ktrej wo przepeniaa powietrze. Lubiem rwnie przesiadywa pod piknym starym drzewem, rosncym nieopodal, i medytowa, zwaszcza w rozgwiedone, chodne padziernikowe noce kalifornijskie, jakich nie ma na caym wiecie. W maej przytulnej kuchni znajdowaa si kuchenka gazowa, ale nie mielimy lodwki, co nam nie przeszkadzao. We wspaniaej malutkiej azience staa wanna i bya gorca woda. W duym pokoju, wyoonym somianymi matami i poduszkami do siedzenia, leay nasze materace i wszdzie pitrzyy si sterty ksiek, setki ksiek, poczynajc od Katullusa, poprzez Pounda, a koczc na Blythu. No i oczywicie znajdowaa si tu wspaniaa kolekcja pyt, albumy Bacha i Beethovena (a nawet album Elli Fitzgerald z Clarkiem Terrym, ktry znakomicie gra na trbce). Pyty puszczalimy na dobrym gramofonie z trzema szybkociami, grajcym wystarczajco gono, by rozwali dach, ktry by z dykty, podobnie jak ciany. Pewnej pijackiej nocy w duchu zen w wybuchu radoci przedziurawiem pici cian, a Coughlin, idc za moim przykadem, przebi si przez ni gow prawie na wylot. Mniej wicej mil std - schodzc Milvia Street, a potem wspinajc si zboczem w kierunku kampusu za Uniwersytetem Kalifornijskim - znajdowa si na zapleczu duego starego domu przy zacisznej ulicy (Hillegass) domek, w ktrym mieszka Japhy. Ciasna chatka, znacznie mniejsza od naszej, liczca zaledwie dwadziecia jardw kwadratowych, staa waciwie pusta. W pokoju nie byo adnych krzese, nawet sentymentalnego fotela na biegunach, lecz jedynie somiane maty, ktre wyraay upodobanie Japhyego do prostego zakonnego ycia. W naroniku sta synny plecak, peen czystych garnkw i garnuszkw, powkadanych jeden w drugi, dopasowanych tak, by zabieray jak najmniej miejsca, i owinitych w niebiesk apaszk, zawizan na supe. Obok leay japoskie drewniaki, ktrych nigdy nie nosi, gdy w domu chodzi tylko w czarnych mnisich skarpetach, w ktrych stpa mikko po swych piknych matach. Innymi sowy - po prostu zaktek na cztery paluchy z jednej strony i kciuk z drugiej. Przepikne ksiki, wiele z nich w jzykach orientalnych, wszystkie sutry, komentarze do sutr, dziea wszystkie D. T. Suzukiego20 oraz kunsztowne czterotomowe wydanie japoskich haiku stay na pomaraczowym obrotowym stojaczku. Posiada rwnie niezmiernie bogat kolekcj poezji wiatowej. W rzeczy samej, gdyby wama si do jego domku zodziej, nie znalazby nic wartociowego oprcz ksiek. Wszystkie ubrania Japhyego byy znoszone, wywiechtane i poatane, a kupowa je w radosnej gorczce w sklepach Goodwilla z uywan odzie lub magazynie Armii Zbawienia, od razu w wikszej iloci. Wybiera w stercie starych achw pocerowane weniane skarpety, sprane podkoszulki, dinsy, koszule robocze, mokasyny, golfy, ktre wkada jeden na drugi, szczeglnie na czas zimnych grskich nocy w pamie Sierra Nevada w Kalifornii, w Grach Kaskadowych w stanie Waszyngton czy w Oregonie, gdy wdrowa caymi tygodniami przez gry, lasy i doliny, cho w plecaku mia ledwie kilka funtw prowiantu. Pewnego sonecznego dnia odwiedziem go w tej jego samotni, gdzie jak zwykle pooy na somianej macie pomaraczow kratownic, ktra suya zarazem jako st i obrus. Na ceratce parowaa przyjanie filianka herbaty, nad ktr pochyli swoj skupion twarz. Tego popoudnia stara si odczyta ideogramy chiskiego poety Han-szana, ktrego wiersze tumaczy na jzyk angielski. Adres Japhyego otrzymaem od Coughlina. Kiedy przybyem na miejsce, ujrzaem duy dom (mieszkaa w nim wacicielka posesji), przed ktrym sta na trawniku stary rower
20 Daisetzu Teitaro Suzuki (1870-1966), najbardziej znany na Zachodzie popularyzator zen, autor fundamentalnych Esejw z buddyzmu zen (t. 1-3, 1927-34). Na polski przeoono m.in. jego Wprowadzenie do buddyzmu zen (Warszawa 1979) i Przestrze zen (Krakw 2004).

Japhyego. Potem zobaczyem skalny ogrdek, a w nim kilka osobliwych otoczakw i skaek, a take miesznych karowatych drzewek, ktre Japhy wykopa w trakcie grskich wspinaczek i przesadzi do swej japoskiej herbaciarni na wolnym powietrzu czy - jak powiada - do ogrodu przed herbaciarni, gdzie ju rosa niewysoka sosenka, szumica kojco nad jego maym domostwem. Nie widziaem dotychczas tak penej spokoju sceny, jak w widok w to pne, rzekie popoudnie, rozjarzone krwawym blaskiem zachodzcego soca, kiedy otworzyem drzwi i ukaza mi si Japhy siedzcy ze skrzyowanymi nogami na somianej macie w gbi pokoju. Okulary na nosie, ksika na kolanach, may imbryczek i filianka parujcej herbaty na ceratce sprawiy, e wyglda jak stary chiski mdrzec. Usyszawszy skrzypnicie drzwi, podnis spokojnie oczy i rozpogodzi si na mj widok. - Wejd, Ray! - zaprosi i ponownie pochyli si nad chiskim tekstem. - Co robisz? - spytaem. - Tumacz wspaniay wiersz Han-szana Mrona Gra, ktry powsta tysic lat temu, a poeta napisa go na skalnym zboczu w niedostpnych grach setki mil od siedzib ludzkich. - Och! - Zdejmij buty, Ray! Kiedykolwiek przyjdziesz do tego domu, musisz zzu buty. Popatrz na te somiane maty! Przecie mgby je podepta swoimi buciorami! cignem zatem moje niebieskie trampki i zostawiem je przy drzwiach. Japhy rzuci mi poduszk, wic usiadem po turecku pod drewnianym parawanikiem. Gospodarz poczstowa mnie filiank gorcej herbaty. - Czy czytae Ksig herbaty? - zapyta. - Nie, co to jest? - To rozprawa naukowa, ktra przekazuje wiedz dwch tysicy lat na temat zaparzania herbaty. Niektre opisy skutku pierwszego, a potem drugiego i trzeciego yku herbaty s wprost fantastyczne i pene ekstazy. - Gocie podniecaj si z byle powodu, co nie? - Napij si herbaty, a zrozumiesz sam! To dobra zielona herbata. Herbata bya rzeczywicie wymienita. Gdy wypiem kilka ykw, rozgrzaem si natychmiast i poczuem, e ogarnia mnie spokj. - Czy chcesz, ebym przeczyta ci fragment poematu Han-szana? - Tak. - Czy wiesz, e Han-szan by uczonym, ktry do tego stopnia znienawidzi ycie w wielkim miecie, e opuci stolic i zaszy si w grskim pustkowiu? - Brzmi to tak, jakby mwi o sobie. - W tamtych czasach byo to naprawd moliwe. Han-szan zamieszka w pieczarze nieopodal buddyjskiego klasztoru w Tang Hsing w okrgu Tien Tai, a jedynym czowiekiem, ktrego widywa, by Szy-te, mieszny mnich zen, ktry zamiata codziennie klasztorny dziedziniec miotek ze somy. Szy-te by rwnie poet, ale pisa niewiele. Od czasu do czasu Han-szan schodzi z Mronej Gry w swym wywiechtanym skrzanym ubraniu. Wstpowa niekiedy do ciepej kuchni, oczekujc cierpliwie na straw. Lecz nigdy aden mnich nie nakarmi Han-szana, gdy ten nie chcia si podporzdkowa regule nakazujcej mnichom przyby na gos gongu, ktry wzywa zakonnikw na posiek trzy razy dziennie. Zrozumiesz, dlaczego Han-szan zbuntowa si przeciwko klasztornej regule i wszelkim reguom obowizujcym w wiecie ludzi, kiedy przytocz ci pewne jego wypowiedzi, w ktrych... Suchaj uwanie, a ja poka ci w tej ksidze waciwe ideogramy i przetumacz je z jzyka chiskiego. Pochyliem si nad nim, zerkajc mu przez rami, kiedy odczytywa ogromne, podobne do ladw kruka chiskie znaki:

Wspinam si na szczyt Mronej Gry, cieka prowadzi wci wyej i wyej, duga gardziel wwozu dawi si piargiem i otoczakami, mga podnosi si nad wysok traw, bekocze co wartki potok, mech jest liski, cho nie pada deszcz, sosna szumi, cho wiatr ucich. Czy jeszcze kto zdoa zerwa wizy wiata i usidzie ze mn pord biaych obokw? - Och! - Siedzc uwanie moje tumaczenie, zauwaye tylko pi znakw w kadej linii, a ja musz wstawi jeszcze przyimki, przedimki i tak dalej. - Dlaczego nie przetumaczysz wiersza dosownie, pi znakw, pi sw? Co oznacza te pi znakw? - Znak wspinaczki, znak wskazujcy w gr, znak zimna, znak gry, znak cieki. - Wic posuchaj tego: Wspinam si na szczyt Mronej Gry. - Tak, ale w jaki sposb poradziby sobie ze znakiem dugoci, znakiem wwozu, znakiem lawiny, znakiem piargu i otoczakw? - Gdzie wystpuj te znaki? - W trzeciej linijce. Czy nie oddaby tego tak: duga gardziel wwozu dawi si piargiem i otoczakami? - To brzmi nawet lepiej. - No tak, mylaem o tym, ale musz przeoy ten fragment zgodnie z wymogami tutejszych chiskich uczonych z uniwerku, a zarazem odda go przejrzycie w jzyku angielskim. - Chopie, tutaj jest naprawd wspaniale - powiedziaem, rozgldajc si po przytulnym wntrzu. - Siedzisz sobie tak spokojnie w to ciche popoudnie, studiujc chiskie wiersze... - Ray, powiniene wybra si ze mn w gry! Co mylisz o wspinaczce na Matterhorn? - Wspaniale! Gdzie to jest? - W najwyszym pamie gr Sierra Nevada. Wybierzemy si tam z Henrym Morleyem, ktry zawiezie nas swoim samochodem nad jezioro, skd ruszymy ju tylko z plecakami. Mog nie cay prowiant i sprzt w swoim plecaku. A ty mgby poyczy may plecak od Alvaha i zabra skarpety, buty, no i reszt ekwipunku. - Co mwi te znaki? - Mwi, e Han-szan zszed ze swej gry po wielu latach, by zobaczy si z krewnymi w miecie: A do tej pory mieszkaem na Mronej Grze (et cetera)... Wczoraj odwiedziem starych przyjaci i rodzin, ktrej nie widziaem od at; wicej ni poowa moich bliskich odesza ju do tych rde. - To znaczy, e wikszo jego przyjaci i krewnych zmara, te rda to mier... O poranku spotykam znw swj samotny cie. Nie mog studiowa ksigi, gdy oczy mam pene ez. - Jakbym widzia ciebie, Japhy. Ty take studiujesz z oczyma penymi ez. - Mam suche oczy! - Na pewno? Czy nie popyn z nich znw zy? - Na pewno tak, Ray... ale posuchaj dalej:

W grach jest zimno, zawsze bywa zimno w grach, nie tylko w tym roku. - Zrozum, on jest naprawd wysoko, pewnie dwanacie albo trzynacie tysicy stp nad poziomem morza, a moe jeszcze wyej, gdy mwi: Wieczny nieg na wysokich turniach, ciemne lene wwozy w deszczu lub niegu, trawa wyrasta pod koniec czerwca, licie spadaj z drzew na pocztku sierpnia, a ja bujam na wysokociach jak pun... - Jak pun? - To moje wasne interpretacje. W rzeczy samej Han-szan powiada, e buja na wysokociach jak zmysowy kochanek, ale uwspczeniem i to. - Wspaniale. Zdziwiem si, dlaczego Japhy wybra Han-szana na swego bohatera. - By moe dlatego - wyjani - e by poet, czowiekiem gr i buddyst, ktry powici si medytacji nad istot bytu. Poza tym take wegetarianinem, cho nawiasem mwic, nie upierabym si, e niejedzenie misa to szczeglna cnota. By wegetarianinem w dzisiejszym wiecie to jakby dzieli wos na czworo, skoro wszystkie czujce stworzenia zjadaj wszystko, co da si spoy. Wybraem Han-szana rwnie dlatego, e by samotnikiem, ktry wyrzek si wiata i wid ycie czyste i prawe, zgodnie ze swoj natur. - Mwisz to tak arliwie, jakby pragn pj w jego lady. - Tak samo jak ty, Ray. Pamitam doskonale, co opowiadae mi o czasach, gdy prbowae y samotnie w lasach Karoliny Pnocnej, powicajc si medytacji. Japhy by bardzo smutny, przybity. Nigdy dotd nie widziaem go w takim nastroju. Melancholijny, cichy i zamylony przyglda mi si z trosk. Jego gos brzmia czule jak gos matki. Zdawao si, e Japhy przemawia z oddali do jakiego biednego, usychajcego z tsknoty stworzenia (mnie), ktre pragnie wysucha jego przesania, cho nie kierowa swych sw do kogo szczeglnego... raczej mwi tak, jakby znajdowa si w transie. - Czy medytowae dzisiaj? - Tak. Najpierw medytowaem o wicie, jeszcze przed niadaniem. Zawsze te medytuj dugo po poudniu, dopki kto mi nie przeszkodzi. - Kto przerywa ci medytacj? - Och, rni ludzie. Czasami Coughlin, a wczoraj przyszli Alvah i Roi Sturlason21. A poza tym odwiedzia mnie pewna dziewczyna, z ktr swawoliem w jab-jum. - Jab-jum? Co to jest? - Naprawd nie wiesz nic o jab-jum, Smith? W takim razie wyjani ci to pniej. Wydawao mi si, e jest zbyt smutny, aby rozmawia ze mn o jab-jum, o ktrym dowiedziaem si wszystkiego podczas jednego z naszych pniejszych spotka. Rozmawialimy przez duszy czas o Han-szanie i o jego wierszach, ktre pisa na skaach. Nieco zmczony, zamierzaem wyj z przyjacielem Japhyego Roiem Sturlasonem, przystojnym wysokim blondynem, ktry przyszed podyskutowa o planowanej wsplnie podry do Japonii. Roi Sturlason bardzo interesowa si skalnym ogrodem Ryoanji w klasztorze Shokokuji w Kioto, ktry tworz same gazy, rozrzucone, a moe uoone jakby zgodnie z mistycznym planem jego twrcy. Tysice turystw i mnichw przybywa rokrocznie do klasztoru, by obejrze ten niezwyky ogrd, i wpatrujc si w gazy na piasku, osign prawdziwy spokj ducha. Nigdy dotd nie spotkaem tak niezwykle arliwego i powanego czowieka jak Roi Sturlason. Nigdy wicej ju go nie widziaem, gdy wkrtce polecia do
21 Roi Sturlason - w rzeczywistoci Will Petersen (1928-1994), amerykaski malarz, rysownik, fotograf, tumacz z japoskiego, wykadowca uniwersytecki, wydawca wierszy Kerouaca, autor sawnego eseju Stone Garden, inspirowanego duchem filozofii zen.

Japonii. Nie zapomn jednak tego, co powiedzia, kiedy zapytaem o gazy w skalnym ogrodzie. - Kto uoy te zwyczajne kamienie w ten niezwyky sposb, wydobywajc ich nieporwnywalne pikno? - Nikt nie wie tego z pewnoci. By moe jaki mnich albo mnisi, bardzo dawno temu. Mona dostrzec tajemnicz form w ukadzie tych skaek. Wszak tylko poprzez form uwiadamiamy sobie pustk. Pokaza mi zdjcie, na ktrym zobaczyem gazy na wyrwnanym piasku, wygldajce jak wyspy na morzu, o urwistych brzegach. Skalny ogrd znajdowa si na wewntrznym dziedzicu klasztornym. Potem Roi pokaza mi plan skalnego ogrodu na wykresie. Zwrci uwag na geometryczn logik i ukad poszczeglnych elementw w stosunku do caoci, wybijajc na pierwszy plan zwrot samotna indywidualno, i porwna skaki do talentw wyrzuconych w przestrze. Wyraenia te zaczerpn z buddyjskich koanw, ktre nie interesoway mnie tak bardzo, jak on sam. Przede wszystkim nadzwyczaj gocinny i miy Japhy, ktry zagotowa wod w czajniku na haasujcym prymusie, zaparzy wie herbat i poczstowa nas z niskim pokonem drug filiank wybornego napoju. Jake rni si ten spokojny wieczr od zgiekliwego mityngu poetw. Nazajutrz, okoo pnocy, Coughlin, Alvah i ja wpadlimy na pomys, by kupi butelk burgunda i wypi j u Japhyego. - Co on teraz porabia? - zapytaem. - Och - odpar Coughlin - prawdopodobnie studiuje lub bieduje, przekonajmy si! Po drodze kupilimy wino w sklepie przy Shattuck Avenue i wkrtce zobaczyem znw ndzny angielski rower na trawniku. - Na tym starym gracie Japhy, jak zwykle z plecakiem, kry przez cay dzie wte i wewte po Berkeley - powiedzia Coughlin. - Na tym samym rowerze jedzi take w Oregonie, gdy studiowa w Reed College. By tam zadomowionym gociem. Gdy przyjeda, rozkrcaa si prawdziwa zabawa. Pilimy wino i swawolilimy z dziewczynami, a potem wyskakiwalimy przez okno i robilimy stare studenckie kaway w caym miecie. - Jezu! On jest niesamowity! - rzek Alvah, z podziwu przygryzajc warg. Z troskliwym zainteresowaniem wyrazi swoje zdanie na temat zmiennego zachowania naszego przyjaciela, ktry - cho zwykle bywa spokojny jak mnich - nieraz okazywa si wesoym rozrabiak. Przeszlimy znw przez wskie drzwi, a Japhy spojrza w nasz stron bez zdziwienia, podnisszy gow znad ksiki, ktr czyta, siedzc ze skrzyowanymi nogami. Zauwayem, e tym razem studiowa wiersze amerykaskich poetw. Mia na nosie okulary, jak zwykle podczas lektury, i powita nas tylko penym zdziwienia, powcigliwym Ach! Zdjlimy buty i usiedlimy obok niego. Ale najpierw, gdy wycignem ku niemu rk, w ktrej trzymaem butelk, Japhy rykn nagle: Jaaa! i wyskoczy wysoko w gr, ldujc przede mn w pozycji wojownika ze sztyletem w rce, ktrym dgn lekko butelk, a brzkno szko. Nigdy dotd nie widziaem tak wspaniaego skoku, nie liczc oczywicie skokw pomylonych akrobatw, ryzykujcych ycie dla poklasku. To by skok grskiej kozicy, ktr, jak sdz, sta si Japhy na moment. Przywodzi na myl japoskiego samuraja - w odgos przypominajcy ryk, nagy skok, pozycja, ktr przybra w momencie ldowania, i wyraz udawanego gniewu na miesznie wykrzywionej twarzy i w wybauszonych oczach. Odniosem wraenie, i w ten sposb da wyraz swojemu niezadowoleniu, e przerwalimy jego studia nad poezj, i skrzywi si na widok butelki, ktra moga sprawi, e upije si i nie dokoczy zaplanowanej lektury. Ale ju bez protestu sam otworzy flaszk i wypi spory yk wina. Przez bite cztery godziny siedzielimy po turecku, pijc wino i przekrzykujc si wzajemnie. Bya to jedna z najbardziej zabawnych nocy. A przebiegaa mnie wicej tak:

JAPHY: Wic, Coughlin, ty wypierdku, co robisz? COUGHLIN: Nic. ALVAH: Jakie dziwne masz ksiki! Hm, Pound, czy podoba ci si Pound? JAPHY: Owszem. Gdyby jeszcze ten stary dupek nie splugawi Li Po22, nazywajc go jego japoskim imieniem! Ale w rzeczy samej to mj ulubiony poeta. RAY (ja): Pound? Ten pretensjonalny dziwak nie moe by twoim faworytem w poezji. JAPHY: Napij si jeszcze wina, Smith! Trujesz bez sensu. Kto jest twoim ulubionym poet, Alvah? RAY: Dlaczego mnie nikt nie zapyta o ulubionego poet? Ja sam znam si lepiej na poezji ni wy wszyscy razem wzici! JAPHY: Czy to prawda? ALVAH: Moliwe. Czy czytae nowy tomik wierszy Raya, ktre napisa w Meksyku? Koo ywego misa obraca si w pustce, wydalajc sparaliowane twarze, jeozwierze, sonie, ludzi, meteoryty, gupcw, nonsens... RAY: To nie jest tak! JAPHY: Skoro mwimy o misie, czy czytalicie nowy wiersz... I tak bez koca, a wreszcie dyskusja przerodzia si w szalone wito gadulstwa i wrzasku, a wreszcie w wito piewu, podczas ktrego turlalimy si ze miechu po pododze. Skoczyo si na tym, e Coughlin, Alvah i ja wytoczylimy si na cich ulic, obejmujc si ramionami i piewajc: Eli, Eli! wysokimi przepitymi gosami. W pewnej chwili rozbilimy w drobny mak pust butelk, a Japhy, stojc na progu swego domku, usyszawszy brzk tuczonego szka, rozemia si serdecznie. Mimo wszystko przeszkodzilimy mu w lekturze poezji, wic gryzem si z tego powodu a do nastpnego wieczoru, kiedy to niespodziewanie przyprowadzi do nas przeliczn dziewczyn i kaza si jej rozebra do naga, a ona zrobia to bez wahania. Rozbieranka bardzo pasowaa do pogldw Japhyego na temat kobiet i uprawiania mioci. Nie wspomniaem wczeniej, e tego dnia odwiedzi go pod wieczr pewien artysta rockowy, a dziewczyna przysza nieco pniej. Bya wysok blondynk. Miaa na sobie tybetaski paszcz z drewnianymi guzikami i kalosze. Rozmawialimy waciwie o wszystkim. W pewnej chwili dziewczyna zainteresowaa si planowan przez Japhyego wspinaczk na Matterhorn i zapytaa: - Czy mog pj z wami? - niczym rasowa alpinistka. - Pyywnie - odpar miesznie Japhy, jakby opowiada dowcip, naladujc wymow drwala, a na stare lata farmera Bumiego Byersa, ktrego pozna na Pnocnym Zachodzie. Pyywnie, chod z nami, a przelecimy ci na wysokoci dziesiciu tysicy stp! Powiedzia to w tak zabawny i naturalny sposb, e dziewczyna wcale nie bya zaszokowana, przeciwnie, wydawaa si nawet zadowolona, jakby w rzeczy samej jego sowa sprawiy jej przyjemno. Teraz, rwnie bez skrpowania, przyprowadzi Princess, tak miaa na imi, do nas. By ju wieczr, okoo smej. Pilimy w milczeniu herbat, czytalimy poezje i pisalimy wiersze na maszynie, gdy Alvah pokaza gestem, abym spojrza w okno. Na podwrze wjechali na rowerach Japhy i Princess, dziewczyna o popielatych oczach i zocistych wosach. Bya pikna i miaa najwyej dwadziecia lat. Musz jeszcze doda, e bya zwariowana na punkcie seksu i szalaa za mczyznami, tote Japhy bez trudnoci namwi j na jab-jum. - Wic naprawd nie wiesz, co to takiego jab-jum, Smith? - zagrzmia Japhy, wkraczajc z przytupem do rodka i ciskajc Princess za rk. - Przyprowadziem Princess, aeby pokaza ci, co to jest jab-jum, chopie! - Odpowiada mi to - odparem - cokolwiek to
22 Li Po albo Li Tai-po (ok. 699/701-762), najbardziej znany poeta chiski. Nie chcc zosta urzdnikiem, upija si do nieprzytomnoci. Najbardziej znana anegdota gosi, e pijany wpad do wody, chcc obj odbijajcy si w niej ksiyc.

jest. Znaem Princess mniej wicej od roku i rwnie szalaem za ni. Dziwnym zbiegiem okolicznoci ta cudowna dziewczyna poznaa w tym samym czasie Japhyego i zakochaa si w nim na zabj, wic robia wszystko, czego od niej zada. Zawsze, gdy wpadali do nas gocie, zasaniaem moj czerwon apaszk lampk cienn, by stworzy nastrojowy pmrok, w ktrym tak mio gawdzi si przy winie. I tym razem przymiem wiato i poszedem do kuchni po butelk wina. Gdy wrciem do pokoju, zobaczyem, nie wierzc wasnym oczom, e Alvah i Japhy rozbieraj si, rozrzucajc ubranie na wszystkie strony. Princess bya ju naga. W przymionym, czerwonym wietle ciennej lampki jej biaa skra wygldaa jak nieg w krwawym blasku zachodzcego soca. - Do diaba, co si dzieje? - To jest wanie jab-jum, Smith! - rzek Japhy, usiad na poduszce ze skrzyowanymi nogami i skin na Princess, ktra podesza do i usadowia si na jego udach, obejmujc go za szyj. Trwali tak przez chwil, nie czynic adnego ruchu. Japhy wcale nie by zdenerwowany ani zawstydzony. Siedzia po prostu, jak sdzi, w najbardziej doskonaej pozycji. - To wanie robi mnisi w klasztorach Tybetu. To wita ceremonia, ktra odbywa si przed szeregiem piewajcych kapanw23. Zgromadzeni w wityni mnisi modl si i recytuj: OM MANI PADME HUM, co znaczy: Niechaj stanie si piorun w mrocznej pustce24. Ja jestem piorunem, a Princess mroczn pustk, rozumiesz? - Ale co ona myli o tym wszystkim? - krzyknem prawie z rozpacz. Jak bardzo byem idealistyczny w swej mioci do tej dziewczyny, prbujc od zeszego roku zwalczy pokus jej uwiedzenia i cierpic z tego powodu niewysowione katusze, bo przecie bya taka moda i w ogle... - Przecie to jest cudowne - odrzeka Princess. - Chod i sam sprbuj! - Ale ja nie potrafi siedzie w ten sposb. Japhy siedzia w pozycji lotosu, jak to okreli, przyciskajc zewntrzne kostki stp do wewntrznych powierzchni ud skrzyowanych ng. Alvah usiad, rwnie prbujc zewrze cile kostki stp z udami, by zastygn w pozycji lotosu. W kocu bl w udach sta si tak nieznony, e Japhy przetoczy si wraz z Princess na materac, na ktrym obaj - Alvah i Japhy - zaczli obmacywa jej ciao. Wci nie mogem uwierzy wasnym oczom. - Rozbierz si i docz do nas, Smith! - kusi Japhy. Od roku yem w celibacie, w ktrym wytrwaem, ywic gbokie przekonanie, e dza jest gwn przyczyn wszelkiego cierpienia i mierci, stanowi praprzyczyn narodzin. W rzeczy samej nigdy nie okamywaem si, twierdzc, e podanie jest odraajce, a nawet okrutne. - Pikne dziewczyny chodz po trupach - powtarzaem sobie nieraz, kiedy mimowolnie ogldaem si za nieprawdopodobnie urodziwymi Meksykankami. Wstrzemiliwo seksualna przyczynia si do tego, e prowadziem ycie spokojne, ktre dawao mi wiele radoci. Tego jednak byo za wiele. Wstydziem si rozebra, bo nigdy nie robiem tego w obecnoci wicej ni jednej osoby. A co dopiero w towarzystwie nagusiekiej nimfy pord nagich faunw! Ale Japhy gwizda na wszystko i niebawem uszczliwi Princess, a potem przelecia j Alvah, ktrego oczy w przymionym czerwonym wietle byy rwnie powane, jak wtedy, gdy czyta wiersze. Zdobyem si jedynie na to, by wtrci:

23 W rzeczywistoci praktyka medytacyjna w zjednoczeniu seksualnym jab-jum, zwana w sanskrycie karmamudr, nie odbywa si publicznie, lecz prywatnie. Jest uwaana za tajemn i z tego powodu jest niechtnie przekazywana w zasadniczo ascetycznym buddyzmie tybetaskim. Dotyczy to rwnie Zachodu. Kerouac ma jednak racj, kiedy pisze dalej i kobiety, ktre oddaway si lamom, wierzyy, e w ten sposb zdobywaj zasug. 24 Sanskryckie sowa mantry OM MANI PADME HUM znacz Om klejnot w lotosie hum. Jest to mantra bodhisattwy Awalokitewary. Najpopularniejsza jest w Tybecie, gdzie wykuwa si j na kamieniach.

- Czy nie zapomnielicie, e ja rwnie mam ochot popracowa troch w jej ramionach? - Wspaniale! Naprzd! Zatem pooyem si na pododze w ubraniu i najpierw pocaowaem j w rk, potem musnem wargami jej przegub, przesuwajc usta coraz wyej. Wreszcie caowaem j wszdzie, a ona miaa si i pakaa z rozkoszy, ktrej doznawao jej rozpalone ciao. W kocu zapomniaem o buddyjskim celibacie, ktremu zawdziczaem swj wewntrzny spokj. - Smith, nie ufam adnemu rodzajowi buddyzmu ani adnemu systemowi filozoficznemu lub spoecznemu, ktry potpia seks - oznajmi bardzo uczenie Japhy, ktry siedzia nago w lotosie, palc papierosa Buli Durham (papierosy stanowiy elementarn czstk jego prostego, niewymylnego ycia). Skoczyo si na tym, e przenielimy si do kuchni, gdzie, wci nago, pilimy kaw, potem Princess pooya si na pododze, unoszc kolana do ramion, a ja grzmociem j bez opamitania. Pniej wzilimy wspln gorc kpiel w wannie, skd przysuchiwaem si, jak Alvah i Japhy dyskutowali o wolnej mioci i orgiach seksualnych, ktrym hoduj wyznawcy zen25. - Hej, Princess, bdziemy to robi w kady czwartek? - krzycza Japhy. - Bdziemy to robi regularnie? - Tak! - odkrzykna Princess z wanny. Uwierzcie mi, e dziewczyna bya naprawd zadowolona, a wyrazia to tak: - Gdy to robi, czuj si tak, jakbym bya matk wszystkich istot, ktra musi opiekowa si swoimi malestwami. - Sama jeste takim licznym malestwem. - Nie, ja jestem star matk ziemi. Jestem bodhisattw. Bya odrobin szalona. Gdy usyszaem w jej ustach sowo bodhisattw, zdaem sobie nagle spraw z tego, e pragna zosta rwnie wielkim buddyst, jak Japhy. Jednak bdc dziewczyn, moga wyrazi to w jedyny dostpny kobiecie sposb - w witej ceremonii jab-jum, wywodzcej si z tradycji tybetaskiego buddyzmu. Nie byo w tym nic zego. Alvah by niezmiernie zadowolony i popar bez reszty ide wieczorkw czwartkowych, a i mnie spodoba si ten pomys. - Alvah, Princess mwi, e jest bodhisattw. - Z pewnoci. - Powiada te, e jest matk nas wszystkich. - W Tybecie i staroytnych Indiach byo wiele kobiet bodhisattww - powiedzia Japhy. - Bardzo czsto przyjmowano na sub w klasztorach i witych jaskiniach mode dziewczta, ktre traktowano jak wite naonice. Oddaway si mnichom, zdobywajc w ten sposb wielk zasug, jak rwnie medytoway. Wiele spord nich zostawao bodhisattwami. Wszyscy bodhisattwowie, zarwno mczyni, jak i kobiety medytowali, pocili, urzdzali balety na wzr naszych wieczorkw czwartkowych, potem ucztowali, pili, znw dyskutowali, wdrowali, mieszkali w wiharach26 w porze deszczowej i sypiali pod goym niebem w porze suchej, a przede wszystkim nie mieli adnych zahamowa seksualnych - i to wanie tak mi si zawsze podobao w religiach Wschodu. Podobna swoboda seksualna panowaa wrd Indian w naszym kraju, czego dowiedziaem si, przeprowadzajc badania nad obyczajami plemiennymi... Czy wiecie, e kiedy dorastaem w Oregonie, wcale nie czuem si Amerykaninem, ktry lepo wierzy w wyidealizowan
25 Orgie seksualne z pewnoci nie s ulubion form dziaalnoci buddystw zen. Skoro jednak w pocztkowym okresie buddyzmu w Mongolii jab-jum uwaano za zacht do wolnej mioci, to nie mona wykluczy, e podobnie uwaali niektrzy amerykascy buddyci. 26 Wihara - klasztor buddyjski w Indiach. Podczas trwajcej trzy miesice pory deszczowej mnisi praktykowali w wiharach medytacj.

koncepcj ycia na przedmieciu i powcigliwo seksualn oraz w powszechn, ponur cenzur prasow wszystkich naszych prawdziwie humanistycznych wartoci? A kiedy odkryem buddyzm, pojem nagle, e yem ju kiedy, niezmiernie dawno temu, w poprzednim wcieleniu, a teraz z powodu swych bdw i zych uczynkw popadem w ponienie i w obecnej postaci musz wie o wiele aoniejsz egzystencj. Moja za karma sprawia, e urodziem si w Ameryce, gdzie ludzie nie potrafi si bawi i nie wierz w nic, a zwaszcza w wolno. Dlatego te zawsze sympatyzowaem z wszelkimi ruchami wolnociowymi, nawet z anarchizmem na pnocnym zachodzie, zawsze podziwiaem bohaterw przeszoci, takich jak zamordowani w masakrze pod Everett, a take innych buntownikw... Skoczyo si na dugiej gorcej dyskusji o wszystkim. Princess ubraa si. Odjechali z Japhym na rowerach, a Alvah dalej gawdzi ze mn w przymionym czerwonym wietle. - Ale wiesz, Ray, nasz Japhy jest naprawd inteligentny, to najbardziej szalony, sprytny i swobodny chopak, jakiego znamy. A najbardziej kocham w nim to, e jest wielkim bohaterem Zachodniego Wybrzea. Czy wiesz, chopie, e cho bywaem tu i wdzie w cigu ostatnich dwch lat, nie spotkaem nikogo innego o tak wielkiej wiedzy i byskotliwej inteligencji, nikogo bardziej predestynowanego do tego, by by wielk nadziej Zachodniego Wybrzea. Obok solidnych podstaw, myl o studiach orientalistycznych oraz gbokiej znajomoci Pounda, dowiadczy wizji po spoyciu pejotlu i wspina si w grach, medytujc jak bhikku, aha! Japhy Ryder jest wspaniaym nowym bohaterem amerykaskiej kultury. - Jest szalony! - zgodziem si. - A poza tym podoba mi si w nim to, e staje si taki skupiony i cichy, kiedy ogarnia go smutek... - Jezu! Zastanawiam si nieraz, co bdzie z nim pod koniec jego ycia. - Myl, e skoczy jak Han-szan, doywajc swych dni samotnie w grach i piszc wiersze na skakach lub wypiewujc je pielgrzymom przybyym do jego samotni. - Albo moe pojedzie do Hollywood i zostanie gwiazdorem filmowym. Tak przypuszczam, bo powiedzia mi kiedy: Alvah, czy wiesz, e nigdy nie pomylaem o tym, by zagra w filmie i zosta gwiazd kina, chocia potrafi wszystko, stary, nawet jeli dotd nie prbowaem tego? Wierz mu, e potrafi wszystko. Czy widziae, w jaki sposb otulia go swym ciaem Princess? - Och, oczywicie! Tej samej nocy, gdy Alvah zasn, usiadem pod starym drzewem, ktre roso na podwrzu, i wpatrywaem si w gwiazdy, a potem przymknem oczy, aeby pomedytowa, i prbowaem uspokoi si po tym wszystkim, co zaszo tego wieczoru. Pocztkowo jednak Alvah nie mg zasn, wic wyszed na dwr. Pooy si na wznak na trawie i wpatrywa w niebo. - Ogromne, cikie chmury pyn w ciemnoci nad nami. To uwiadamia mi, e yjemy na rzeczywistej planecie. - Zamknij oczy, a zobaczysz co wicej ni tylko chmury. - Nie rozumiem, co chcesz przez to powiedzie! - odburkn uraony. Zawsze irytoway go moje mae wykady na temat ekstatycznego spenienia w samadhi, czyli w stanie, w ktrym znajdzie si jogin, gdy w trakcie medytacji tak wyciszy umys, e wyjdzie poza swoje granice i ujrzy wewntrznym wzrokiem pewnego rodzaju wielopostaciow wieczyst moc, ktra pulsuje w miejscu aosnych, tylko pozornie rzeczywistych obrazw i form. A jeli, drogi czytelniku, twierdzisz, e ponosi mnie fantazja, wr tutaj za miliard lat i sprbuj wtedy zaprzeczy! Bo czym jest czas? - Czy nie sdzisz, e ciekawiej jest by kim takim jak Japhy, ktry ma dziewczyn na kopy i olbrzymi wiedz, i szczcie, i naprawd co robi, ni przesiadywa bez sensu pod drzewem? - ironizowa Alvah.

- Nie! - zaprzeczyem stanowczo, bdc pewien, e Japhy zgodziby si ze mn. Wszystko, co robi Japhy, to tylko zabawa w pustce. - Nie sdz. - Zao si, e tak wanie jest. Wybieram si z nim w gry w przyszym tygodniu, wic przekonam si o tym na wasne oczy i zdam ci relacj ze wszystkiego. - C - westchnienie - jeli o mnie chodzi, to zamierzam pozosta Alvahem Goldbookiem, a zreszt do diaba z tym buddyjskim gwnem! - Poaujesz jeszcze tych sw! Dlaczego nie prbujesz zrozumie tego, co staram si powiedzie? Przecie to jedynie sze zmysw stwarza w twoim umyle zudzenie, e nie tylko posiadasz sze zmysw, ale e rwnie dziki nim kontaktujesz si ze wiatem, ktry ci otacza. Gdyby nie mia oczu, nie widziaby mnie. Gdyby nie posiada uszu, nie usyszaby przelatujcego samolotu. Gdyby nie mia nosa, nie mgby poczu noc zapachu mity. Gdyby nie zmys smaku na jzyku, nie wyczuby rnicy w smaku potraw. Gdyby nie posiada ciaa i zmysu dotyku, nie mgby si rozkoszowa ciaem Princess. A jeli nie ma mnie, samolotu, Princess, wiadomoci, nie ma w ogle nic. Na Boga, czy zamierzasz przez cae ycie trwa w zudzeniu? - Tak, wanie tego chc! Dzikuj Bogu za to, e stworzy wiat w miejsce pustki. - No c, mam dla ciebie nowin, e stao si odwrotnie, to pustka zostaa stworzona z czego, jeli istotnie Bg macza w tym palce. Pustka powstaa z dharmakaji27, czyli ciaa Prawdy, i tym wanie jest pustka, i wszystkim tym, o co si kcimy, sprzeczamy i o czym rozprawiamy tak dugo w noc. Id spa! - Tak, czasem dostrzegam bysk iluminacji w tym, co prbujesz mi powiedzie, ale, uwierz mi, wicej dowiedziaem si o satori28 od Princess ni z twoich kwiecistych sw. - To satori twojego sabego ciaa, rozpustniku! - Znam odkupiciela mego ywota. - Jakiego odkupiciela? Jakiego ywota? - Och, dajmy temu wreszcie spokj, yjmy po prostu! - Nonsens! Kiedy mylaem podobnie, Alvah, i byem tak samo nieszczliwy i zachanny, jak ty teraz. Jedyne, co chcesz robi, to uciec std, gzi si, da komu wpieprz i pieprzy si, wreszcie zestarze, chorowa, pozwoli si pochon samsarze i sta si na koniec tym pieprzonym niemiertelnym misem samsary, ktre odrodzi si w kolejnym wcieleniu, tworzc jeszcze jedno ogniwo w acuchu narodzin i mierci, z ktrego nigdy si nie uwolnisz. - To nie brzmi przyjemnie. Ludzie pacz, a jednak prbuj y, jak potrafi. Twj buddyzm doprowadzi ci do tego, e nawet nie masz pewnoci, kim jeste. Sprawi te, e lkae si rozebra, by wzi udzia w zwykej zdrowej orgietce. - Przecie w kocu rozebraem si, prawda? - Ale z wielkimi oporami. Lepiej zapomnijmy o tym! Alvah poszed spa. Siedziaem z przymknitymi oczami pod drzewem i mylaem: Nie myl ju, ale poniewa musiaem wszystko przemyle, nie przestaem myle. W kocu wyciszyem umys na tyle, e poczuem, jak przepywa przeze mnie fala radoci, gdy uwiadomiem sobie, e cay w zamt by tylko snem. Teraz zy sen przemin, wic przestaem si martwi. Nie byem ju sob i modliem si do Boga czy Tathagaty, aby ofiarowa mi dosy czasu i mdroci, a take siy, bo zamierzam gosi ludziom to, co poznaem (nawet teraz nie czyni tego waciwie). Wszystkie cierpice istoty musz dowiedzie si ode mnie o tym, co wiem, gdy ta wiedza umierzy ich bl. Stare drzewo pochylao si nade mn niczym ywa istota. Syszaem mysz, ktra popiskiwaa cichutko w
27 Pustka i dharmakaja to synonimy. 28 Satori (jap.) to intuicyjny wgld w natur rzeczy, przelotne dowiadczenie owiecenia.

ogrodzie, gdzie pod limi. Dachy Berkeley wyglday jak pospne ywe stworzenia, w ktrych ciaach zamieszkay aosne zjawy z niemiertelnych niebios, jakby lkay si ukaza swoje prawdziwe oblicza. Po pewnym czasie udaem si wreszcie na spoczynek; wolny od wspomnie o Princess, uwolniony od podania, obojtny na czyjkolwiek dezaprobat i peen zadowolenia, zapadem w gboki sen. Nadszed dzie, w ktrym wyruszylimy na nasz wielk wspinaczk. Pnym popoudniem przyjecha Japhy na swoim starym rowerze. Poyczylimy od Alvaha plecak i umocowalimy go na baganiku. Spakowaem swetry i grube skarpety do mojego plecaczka. Jednak nie miaem butw odpowiednich do wspinaczki, tote Japhy poyczy mi swoje stare, ale mocne teniswki. Moje byy ju nazbyt sfatygowane. - Takie lekkie buty niele nadaj si w gry. Bdziesz mg w nich z atwoci przeskakiwa z kamienia na kamie. Oczywicie, w niektrych miejscach bdziemy musieli zmieni obuwie. - Co bdziemy je? Czy zabrae prowiant? - Hm, za chwileczk przejdziemy do prowiantu, Raaay (niekiedy zwraca si do mnie po imieniu, a gdy to robi, wymawia moje imi przecigle i ze smutkiem, jakby mia na uwadze moje dobro). - Mam dla ciebie piwr. Co prawda, nie jest taki wygodny jak mj i, naturalnie, o wiele ciszy, ale w ubraniu i przy wielkim ognisku bdzie ci w nim ciepo. - Zgoda na ciepe ciuchy, ale dlaczego mamy zaraz rozpala wielkie ognisko, przecie to dopiero padziernik? - Tak, ale w padzierniku bywaj ju przymrozki. - W nocy? - Tak, wanie noc. W dzie bywa zwykle przyjemnie ciepo. Czy wiesz, e stary John Muir zwyk wczy si po grach tylko w starym paszczu wojskowym i z papierow torb, pen czerstwego chleba, ktry moczy w wodzie, by zaspokoi gd, a jego azga trwaa caymi miesicami? - Mj Boe, musia by naprawd wytrzymay! - A teraz co do prowiantu... Ot wybraem si na targ w Crystal Palace przy Market Street i kupiem kasz, bugark, czyli grubo zmielon bugarsk pszenic, do ktrej dodam plasterki bekonu, i krojony chleb. Przygotuj wspania kolacj dla naszej trjki, bo Morley idzie z nami. Kupiem te herbat. Wiem, e uwielbiasz filiank gorcej herbaty pod rozgwiedonym, zimnym niebem. Mam rwnie budy czekoladowy, nie ten byskawiczny erzac, tylko budy z prawdziwej czekolady, ktry wsypi do garnuszka z wrzc wod i zamieszam nad ogniskiem, a potem ochodz w niegu. - No, chopie! - Pomylaem sobie, e tym razem kupi zamiast ryu, ktry zwykle zabieram w gry, wanie bugark i przyrzdz co wykwintnego, specjalnie dla ciebie, Raaay. Do bugarki dodam rne suszone jarzyny, ktre kupiem w sklepie dla narciarzy. Kolacj i niadanie zjemy ju w drodze. Kupiem rwnie wielk torb orzeszkw ziemnych i rodzynek, ktre wspaniale regeneruj siy, a ponadto torebk suszonych liwek i moreli. To powinno nam wystarczy. I pokaza mi wcale nie tak znw du torb, do ktrej zapakowa zakupion ywno, majc wystarczy dla trzech dorosych mczyzn na dwadziecia cztery godziny trudnej grskiej wspinaczki. - Zapamitaj, e wybierajc si w gry, nie powiniene dwiga zbyt duego ciaru, to podstawowa rzecz. A te oto paczuszki - wskaza na plecaki - s ju wystarczajco cikie. - Ale, na Boga, przecie w tej maej torbie nie ma dosy ywnoci dla nas trzech! - Ale tak, wystarczy jej z pewnoci, bo kasza spcznieje w wodzie. - Czy wemiemy wino?

- Nie, nie kupiem nawet jednej butelki; wiesz, kiedy czowiek przebywa na duej wysokoci i jest utrudzony wspinaczk, wcale nie pragnie alkoholu. Nie uwierzyem w to, ale nie zaprotestowaem. Przytroczylimy mj baga do ramy i poprowadzilimy rower przez kampus, a potem wzdu krawnika do domku Japhyego. Kiedy pogbi si cie wiey zegarowej Uniwersytetu Kalifornijskiego i nasta chodny, pikny jak w arabskich baniach z tysica i jednej nocy zmierzch, wyruszylimy w drog. Biy dzwony, a krysztaowe powietrze przesyca zapach eukaliptusw, cyprysw i pozostaych drzew, ktre rosy na wzgrzach. - Zanosi si na to, e w grach bdzie zimna noc - powiedzia Japhy, ktry czu si wspaniale, a kiedy zapytaem go o wieczorek czwartkowy z Princess w przyszym tygodniu, wybuchn gromkim miechem. - Chyba wiesz, e zabawiaem si z Princess w jab-jum ju dwa razy od zeszej nocy. Ona przychodzi, kiedy zechce, chopie, i nigdy nie trzeba jej o to prosi. Wic zadowalam bodhisattw. Japhy rozgada si i opowiedzia mi o swoim dziecistwie w Oregonie. - Wiedlimy prawdziwie surowe ycie w chacie z okrglakw. W mrone zimowe poranki rozbieralimy si do mycia i ubieralimy przy piecu na oczach wszystkich domownikw. Dlatego te nie podoba mi si, e wstydzisz si rozbiera. Chodzi mi o to, e nie jestem ani wstydliwy, ani niemiay. - Co zwykle robie, kiedy uczye si w collegeu? - Zawsze latem zatrudniaem si jako stranik leny w grach. Moim zadaniem byo wypatrywanie poaru. To wanie powiniene robi w lecie, Smith! Zim jedziem duo na nartach, a niekiedy popisywaem si, chodzc na szczudach po kampusie, z czego byem niezmiernie dumny. Zdobyem rwnie kilka szczytw grskich. Kilka razy prbowaem wej na Rainiera, wreszcie udao mi si zdoby ten szczyt i upamitni swoje nazwisko na tabliczce jego zdobywcw. Niewielu alpinistom udao si tam wej. Na tabliczce byo ledwie kilka nazwisk, wierz mi! Zdobyem te wszystkie szczyty w Grach Kaskadowych, zarwno w sezonie, jak i w zimie. Pracowaem take przy wyrbie lasu. Smith, musz ci wszystko opowiedzie o romantycznym yciu na pnocnym zachodzie, gdzie zatrudniem si przy wyrbie, tak jak ty opowiedziae mi o swojej wczdze kolejowej. To trzeba samemu przey! Najpierw jazda wskotorow kolejk o mronym, nienym poranku. Nie jest ci zimno, bo masz odek peen nalenikw z syropem klonowym i gorcej czarnej kawy. Potem wchodzisz do lasu z siekier, eby powali pierwsze tego poranka drzewo. Tego nie mona z niczym porwna. - Twoja opowie przypomina mi moje marzenia o wielkim pnocnym zachodzie. Indiaskie plemi Kwakiutlw, Grsk Policj Konn... - Kwakiutlowie yj jeszcze w Kanadzie w Kolumbii Brytyjskiej. Czasem spotykaem ich na szlaku. Prowadzilimy rower maymi uliczkami, mijajc po drodze rozmaite studenckie spelunki i kafejki. Zajrzelimy nawet do Robbiego, aby sprawdzi, czy nie ma w rodku kogo znajomego. Spotkalimy tam Alvaha, ktry dorabia na p etatu jako kierowca autobusu. W naszych znoszonych ubraniach wygldalimy niezbyt swojsko na terenie kampusu. Japhyego uwaano nawet za ekscentryka, co wydaje mi si normalne u mieszkacw kampusu i studentw z collegew, ktrzy wzdrygaj si na widok czowieka z krwi i koci. College to typowa szkoa wysza, gwarantujca po jej ukoczeniu niez posadk byle miernocie z klasy redniej, ktrej aspiracje znajduj doskonay wyraz w rzdach zamonych domw z przystrzyonym trawnikiem od frontu i wielkim telewizorem w salonie, gdzie wszyscy ogldaj to samo i myl to samo. Ale nieokieznani, swobodni barbarzycy, jak Japhy, buszuj niczym drapieniki w przepastnych lasach, by usysze gos woajcego na

puszczy, osign ekstaz rwn jasnoci gwiazd i odkry mroczny, tajemniczy rodowd nieznanej pierwotnej cywilizacji, ktra nie pozostawia adnych ladw. - Wszyscy ci ludzie - mawia Japhy - maj wyoone biaymi kafelkami ubikacje, gdzie wydalaj, niczym grskie niedwiedzie, wielkie cuchnce gwna. Wszystko jednak zostaje spukane do wygodnych rur kanalizacyjnych, wic nikt z nich nie myli wicej o gwnie ani te nie uwiadamia sobie, e sam zrodzi si z gwna, cywety i morskiej piany. Za to spdzaj oni cay dzie na nieustannym myciu rk mietankowymi mydekami, ktre pragn w sekrecie zje w azience. Mia milion pomysw. Na wszystko znajdowa wyjanienie. Doszlimy do jego maego domku o zmierzchu. W powietrzu unosi si zapach dymu i palonych lici. Kiedy ju spakowalimy wszystko, wybralimy si do Henryego Morleya29, ktry mia samochd. Ten wspaniale wyksztacony okularnik by jeszcze bardziej ekscentryczny i czciej narusza reguy obowizujce na terenie kampusu ni Japhy. By bibliotekarzem, mieszka wsplnie z przyjacimi, a poza tym lubi wspinaczk. Jego jednoizbowy, otoczony trawnikiem domek by peen ksiek i zdj z wypraw wysokogrskich. Niewielki pokoik zagracay plecaki, grskie buciory, narty. Zdumiewa mnie sposb mwienia Morleya - ot wyraa si on zupenie tak samo, jak krytyk Rheinhold Cacoethes, ktry wywar na olbrzymi wpyw, odkd zostali wielkimi przyjacimi i zdobyli wsplnie wiele szczytw. Waciwie nie dabym gowy, czy to Morley naladowa Cacoethesa, czy te Rheinhold upodobni si do Henryego. Przeczuwaem, e to Morley wpyn na osobowo krytyka. Jego byskotliwe, szalenie dowcipne, sarkastyczne i, zdawaoby si, wietnie wywaone, pene obrazowych porwna tyrady byy podszyte tym samym tanim blichtrem, co popisy oratorskie Rheinholda Cacoethesa. Kiedy przyszlimy do Morleya, zebrao si wanie u niego grono dziwnych przyjaci, wrd ktrych znaleli si Chinka i Niemiec, i jeszcze kilku studentw zagranicznych. Morley oznajmi: - Zabieram w gry mj nadmuchiwany materac! Jeli chcecie, chopaki, pijcie na twardej zimnej ziemi, ale ja wydaem szesnacie dolcw w sklepie marynarki wojennej w Oakland na ten materac i przejedziem cay dzie, zastanawiajc si, czy deskorolk lub dwie deskorolki, uywane rwnoczenie, mona w sensie technicznym okreli jako pojazd na drodze... A potem paln nieprawdopodobn mwk, ktrej ani ja, ani nikt z goci nie mg w aden sposb zrozumie, bo w istocie wygosi art tak bardzo osobisty i sekretny, e tylko on sam zna klucz do jego znaczenia. Wic gada i gada, plotc trzy po trzy i zachystujc si z zachwytu nad t onglerk sw, ktrej nikt nie sucha. Ale mnie podobao si to jego osobliwe sowolejstwo. Przerazilimy si jednak, gdy zobaczylimy ogromny stos rzeczy, ktre zamierza taszczy w gry - mnstwo konserw, kilka czekanw, nadmuchiwany materac i sporo zupenie zbdnego ekwipunku. - Masz prawo zabra t cik siekier, ale nie wydaje mi si, ebymy chcieli rba drzewa, Morley. A konserwy zawieraj mnstwo zwykej wody, ktr bdziesz nis na wasnych plecach. Czy nie przyszo ci do gowy, e na miejscu jest dosy wody w potokach? - No c, wydawao mi si, e chiskie zrazy w sosie wasnym bd wspaniale smakoway w grach, dlatego kupiem te wszystkie puszki. - Wziem dosy jedzenia dla nas trzech. Ruszajmy! Morley straci wiele czasu, strzpic jzyk po prnicy i szukajc rnych drobiazgw. Dugo te trwao pakowanie jego nieporcznego tobou, w kocu jednak poegnalimy si z przyjacimi gospodarza, wsiedlimy do maego samochodu i okoo dziesitej ruszylimy w kierunku Tracy, a potem Bridgeport, skd przejechalimy jeszcze osiem mil do szlaku nad jeziorem.

29 Henry Morley - w rzeczywistoci John Montgomery. Przyjaciel Kerouaca i Snydera. Opublikowa wspomnienia o Kerouacu (1970).

Usadowiem si na tylnym siedzeniu, a Japhy z przodu obok Morleya; obaj prowadzili oywion rozmow. Jak miaem si przekona w niedalekiej przyszoci, z Morleya by istny wariat, wiszczypaa, ktry zapuka do drzwi bez wzgldu na por dnia czy nocy z kwart ajerkoniaku, oczekujc, e wypijesz to wistwo. Ale ja zwykle kazaem mu (to byo ju pniej, gdy si zaprzyjanilimy) jecha niby to do sklepu monopolowego, a w rzeczywistoci z wizyt do pewnej dziewczyny, do ktrej wzdycha. Sam jej widok dziaa na jak smoczek na niemowlaka. Pukalimy do drzwi, dziewczyna otwieraa, ale kiedy zobaczya, kto przyszed, natychmiast je zatrzaskiwaa. Jednak do naszego domku wracalimy ju spokojnie. - O co jej chodzi? - Och, to duga historia - odpowiada Morley wymijajco, wic nigdy nie pojem, co zaszo. Innego dnia, wiedzc, e Alvah nie ma przyzwoitego posania, pojawi si jak upir w drzwiach z ogromnym podwjnym kiem, gdy wanie niewinnie parzylimy porann kaw. Gdy tylko odjecha, zataszczylimy oe w pocie czoa do stodoy. On take przywiz kiedy jakie zdekompletowane deski i jeszcze par gratw, i te nieprawdopodobne pki na ksiki. Po wielu latach naszej znajomoci wci miaem z nim trzy wiaty, zwaszcza gdy wyprowadza si ze swego domu w Contra Costa (ktrego by wacicielem i ktry wynaj), gdzie spdziem niewiarygodnie mozolne dni, pomagajc mu za dwa dolary na godzin wynosi cikie wiadra szlamu, ktry on sam wybiera rkoma w pocie czoa ze swojej zalanej piwnicy - czarny i utytany w bocie jak Krl Muu Tartarilouak mieszkajcy pod mostem Paratioalaouakak. Na jego twarzy malowa si tajemniczy umiech jakby psotnej uciechy. Nieraz widywaem ten figlarny grymas. Kiedy przejedalimy przez jakie mae miasteczko, gdzie zachciao si nam lodw. Wysiedlimy z samochodu, ktry nas podwiz, i paradowalimy z rokami lodw gwn ulic miasteczka (Morley wdrowa z wiadrami i grabiami w rku), wzbudzajc zainteresowanie mieszkacw, w ktrych oczach wygldalimy jak para starowieckich komediantw z zapomnianego hollywoodzkiego filmu lub robotnicy bielcy wapnem drzewa w sadzie. Niesamowita posta pod kadym wzgldem! Teraz Morley wiz nas do Tracy, lawirujc na zatoczonej pojazdami czteropasmowej autostradzie. Temu niezmordowanemu gadule ani na chwil nie zamykay si usta, na kade sowo Japhyego odpowiada dziesicioma. Wygldao to mniej wicej tak - Japhy powiedzia na przykad: Na Boga, chyba naprawd ostatnio rozmiowaem si w nauce. Myl, e poczytam co z dziedziny ornitologii w przyszym tygodniu..., a Morley na to: Tylko kto, kto nie ma dziewczyny opalonej jak na Riwierze, moe rozmiowa si w nauce. Wci plt te swoje kapitalne idiotyzmy, zawsze guchy na racje oponentw. W trakcie jazdy bezustannie spoglda na Japhyego, przed ktrym popisywa si swymi oracjami. Nie mogem poj, skd si wzi pod kalifornijskim niebem ten jedyny w swoim rodzaju bazen-lingwista, ktry teraz popisywa si przed nami ekwilibrystyk sown. Kiedy Japhy napomkn co o piworach, Morley wsun nogi do jednego, zacz przebiera nimi w rodku, udajc, e maszeruje, i wykrzykiwa: - Koniec z gsi skrk, bd odtd sypia pod chmurk! Niech no tylko sobie kupi leciutki, cieplutki, jasnoniebieski piwr francuski. Kupi go w Vancouver, hej, bdzie w sam raz dla Daisy Mae. Ale, do Kanady nie nadaje si wcale! Wszyscy wiedzie chc, czy to jej dziadek by tym odkrywc, ktry spotka Eskimosk z cieplutkim noskiem. A ja jestem z bieguna pnocnego! - O czym on pieprzy?! - wykrzyknem z tylnego siedzenia, a Japhy odkrzykn: - Po prostu gada jak nakrcony! Powiedziaem chopakom, e miaem lekki atak zakrzepicy (thrombophlebitis), ktra powoduje zakrzepy krwi w naczyniach krwiononych, i boj si, e jutro nie podoam

wspinaczce. Nie chodzi o utykanie, ale obawiam si, e pogorszy mi si, gdy bdziemy schodzi ze szczytu. Morley zapyta: - Czy thrombophlebitis wpywa w szczeglny sposb na odlewanie? Odparowaem, napomykajc o tpakach z zachodu, a on rzek: - Jestem tpakiem z zachodu... Posuchaj, jakie uprzedzenia wyniosem z Anglii. - Jeste szalony, Morley. - Zgoda, moe i jestem szalony, ale nawet jeli, to i tak wszdzie pozostawi po sobie dobr pami. - A potem doda, jakby od niechcenia: - No tak, jestem wielce rad, e bd si wspina z dwoma poetami. Sam zamierzam napisa ksik o Ragusie, nadmorskiej republice w okresie pnego redniowiecza, w ktrej rozwizano problemy klasowe, powierzajc stanowisko sekretarza stanu Machiavellemu. Byo to oczywicie moliwe dziki wpywom tureckim. - Oczywicie - zgodzilimy si. Wtedy Morley zada gono pytanie pod wasnym adresem: - Czy moesz zaklepa sobie wita w domku z osobliwym starym kominem z czerwonej cegy, skoro do Boego Narodzenia pozostao zaledwie osiemnacie milionw sekund? - Jasne! - Japhy rozemia si. - Jasne! - odpowiedzia sobie Morley, krcc kierownic w obie strony na wiraach. Wyl po nas zaprzony w renifery autobus Greyhounda, specjalnie przeznaczony dla uczestnikw posezonowej otwartej Konferencji Szczcia w gbi gr Sierra Nevada, ktra odbdzie si dziesi tysicy piset szedziesit jardw od najbardziej prymitywnego hotelu. To metoda nowoczeniejsza ni psychoanaliza i zudnie prosta. Ale jeli zgubisz bilet powrotny, moesz zosta gnomem. Okamy wic swoj wdziczno, bo kr ju plotki, e na zebraniach zwizku aktorw wycieraj sobie gby krociami osb pozbawionych czonkostwa. Innymi sowy, oczywista, Smith - doda odwracajc si do tyu - odkrywajc w sobie od nowa pierwotne uczucia, otrzymasz dar od... kogo drugiego. Czy troch syropu klonowego poprawi ci nastrj? - Jasne, Henry. Oto cay Morley. Tymczasem samochd wspina si po stokach wzgrz. Mijalimy ponure miasta, zatrzymujc si czasem, by zatankowa. Na ulicach widzielimy jedynie bandy wyrostkw w skrzanych kurtkach i niebieskich dinsach. Wygldali jak Elvis Presley i wystawali godzinami na ulicy, czekajc na okazj, by komu dooy. Lecz przez uchylon szybk syszelimy ju szum bystrych, czystych potokw i czulimy, e wysokie gry s niedaleko. Nadesza pikna, gwiadzista noc i wreszcie wjechalimy na wsk wiejsk drog, ktra biega u podna gr. Na poboczu rosy wysokie sosny. Gdzieniegdzie pojawiy si skay. W powietrzu wyczuwao si lekki przymrozek i majestatyczn wspaniao. Wanie rozpocz si sezon owiecki i w przydronym szynku, gdzie wstpilimy, by napi si czego na rozgrzewk, spotkalimy wielu myliwych w czerwonych czapeczkach i wenianych koszulach. W samochodach wieli strzelby myliwskie i puda z nabojami i wygldali na prawdziwych zapalecw, gdy rozpytywali nas gorczkowo, czy nie widzielimy gdzie jelenia. Morley nie mg powstrzyma gadulstwa w czasie jazdy, nadajc bez przerwy: - No tak, Ryder! Moe okrzykniemy ci lordem Alfredem Tennysonem podczas naszego maego party na korcie tenisowym na Wybrzeu. Wielbiciele wynios ci na piedesta, okrzykn prorokiem cyganerii, wstpisz w poczet rycerzy Okrgego Stou na miejsce Amadisa z Galii i dostpisz nadzwyczajnych splendorw w maym krlestwie Moorish, ktre zostao sprzedane Etiopii za siedemnacie tysicy wielbdw i tysic szeciuset piechurw w czasach, kiedy Cezar ssa jeszcze cycuszki swej mamusi...

I nagle ujrzelimy w wietle reflektorw jelenia; przypatrywa si nam badawczo przez chwil, zanim skoczy w gstwin na poboczu drogi i znikn w diamentowej ciszy lasu (ktr usyszelimy, gdy Morley zgasi silnik). W tej samej chwili dobieg odgos jego kopyt. Pomylaem, e jele zmierza do ostoi wrd mgie, gdzie mgby go wykry tylko indiaski tropiciel. Dotarlimy wreszcie do prawdziwej guszy. Morley zauway, e znajdujemy si mniej wicej na wysokoci trzech tysicy stp. Syszelimy zewszd szum potokw spywajcych po roziskrzonych mrozem skaach. - Hej, jelonku! - zawoaem do niewidocznego zwierzcia. - Nie martw si, nie bdziemy strzela do ciebie! Wstpilimy do baru dziki moim naleganiom. - Nie ma nic lepszego, by pokrzepi dusz o pnocy w tej mronej grskiej krainie, ni kielich rozgrzewajcego czerwonego portwajnu, tak mocnego jak sycony mid sir Artura! - Okay, Smith - powiedzia Japhy - ale wydaje mi si, j e nie powinnimy pi podczas wdrwki. - Ach, komu to zaszkodzi? - No dobrze, ale pomyl jednak o pienidzach, ktre zaoszczdzilimy, kupujc tani ywno na weekend. Czy naprawd zamierzasz je przepi? - Oto historia mojego ycia, nieduga, niekrtka, raz na wozie, raz pod wozem, bieda a piszczy... Weszlimy do szynku, ktry wyglda jak typowy zajazd w gralskim stylu i przypomina szwajcarski domek wypoczynkowy z drewnianymi gowami osi i modelem jelenia na werandzie. W rodku kbili si myliwi przybywajcy zewszd na otwarcie sezonu owieckiego, wszyscy zalani, rozgorczkowani jutrzejszym polowaniem, dni krwi. Falujca masa cieni w zadymionym barze. Zajlimy miejsca i zamwilimy portwajn. W myliwskiej krainie whisky nikt nie pija porto, tote zdziwiony barman przynis z umiechem zakurzon butelk Christian Brothers i nala nam dwa wielkie kielichy (Morley by abstynentem). Wypilimy i poczulimy si wspaniale. - Ach - westchn Japhy, rozgrzany winem i nocn atmosfer - wkrtce powrc na pnoc, by odwiedzi deszczowe lasy i wiecznie zachmurzone gry mojego dziecistwa, i starych, zgorzkniaych przyjaci, zarwno intelektualistw, jak i drwali, starych druhw od wypitki. Na Boga, Ray, jeli nie pojedziesz tam ze mn, albo i beze mnie, wyrzekniesz si kawaka prawdziwego ycia! A potem wyjad do Japonii i bd wdrowa samotnie po tym grzystym kraju, odwiedzajc staroytne klasztory, zapomniane w grach, i sdziwych mdrcw, ktrzy przeyli wicej ni sto lat i modl si do bogini Kwannon i w szaasach, i medytuj tak pilnie, e kiedy budz si z medytacyjnego odrtwienia, wybuchaj niepohamowanym miechem na widok wszystkiego, co si porusza. Ale to nie znaczy, e nie kocham Ameryki, na Boga, cho nienawidz z caego serca tych przekltych myliwych, ktrym chodzi tylko o to, by wymierzy ze strzelby do bezbronnego, czujcego stworzenia i zamordowa je z zimn krwi. A przecie kade czujce stworzenie, kada ywa istota, ktr zabij ci gnoje, musi odrodzi si tysice razy, by cierpie horror samsary. Niech ich wszystkich szlag trafi! - Syszysz to, Morley? Co o tym mylisz, Henry? - W buddyzmie interesuj mnie tylko ryciny, ktre ogldam z odrobin melancholii w sercu, cho musz przyzna, e poruszaj mnie niektre wiersze Cacoethesa, gdzie opisuje wspinaczk w grach, uderzajc w szalecz nut buddyzmu, mimo e nie obchodz mnie za bardzo fragmenty, w ktrych wyznaje swoj wiar. W rzeczy samej nie robio mu to adnej rnicy. - Jestem bezstronny. - Rozemia si uradowany, ypic na nas zoliwie. - Buddyzm jest bezstronny! - zawoa Japhy.

- Dobr stron tego portwajnu jest to, e nie bdziemy musieli leczy kaca jogurtem, jak po whisky. Wiecie, e czuj si troch a fortiori, rozczarowany tym, e nie ma tutaj benedyktynki czy wina z piwnic trapistw, a wok unosz si jedynie wite opary i duchy Christian Brothers, braci chrzecijan. Czuj si take nieco przytoczony pobytem w tym dziwnym barze, ktry wyglda jak miejsce wybicia piki baseballowej podczas meczu klubw Ciardi i Bread Loaf, taki tu panuje haas, albo raczej jak ormiaski sklep, w ktrym kupisz wszystko. Ale tu gwarno, przypomina mi to wszystko zgromadzenie majcych jak najlepsze intencje nieokrzesanych protestantw, ktrzy wyjechali na wycieczk do burdelu, by zabawi si z dziewczynkami, ale nie maj pojcia, jak si zakada prezerwatyw. Tacy ludzie zawsze bd skoczonymi dupkami! - doda uradowany, jakby nagle dozna olnienia. - Tutejsze mleko musi by wymienite. Chyba yje tu wicej krw ni ludzi. Widziae te wielkie stada? Te krowy to odmiana rasy angielskiej. Nie ucieszy mnie widok tych bydlt na szosie. Najwikszy ryzykant nie bdzie jecha tu szybciej ni trzydzieci cztery mile na godzin. - No tak, Japhy - zakonkludowa Morley. - Ufam, e sprawisz sobie garnitur firmowany przez braci Brooks, kiedy ju osidziesz na ciepej posadzie... i ywi nadziej, e przestaniesz wyprawia ekscesy na tych swoich artystycznych balangach, gdzie... - przerwa, gdy do baru weszo kilka rozbawionych dziewczyn. - Modzi myliwi! To z tej przyczyny otwiera si przez rok cay szparka dziewczyny, by wej mg go may... - dokoczy ze miechem. Myliwi pozazdrocili, e przekomarzamy si przyjanie i rozmawiamy cicho o sprawach osobistych, i przyczyli si do nas. Wkrtce wszyscy zaczli si przekrzykiwa, wygaszajc dugie i zabawne przemwienia na temat jeleni. Kady myliwy mia swoj teori, kady wiedzia, gdzie s jelenie i jak wytropi te biedne zwierzta. Kiedy oznajmilimy, e przybylimy do tej krainy oww wcale nie po to, by zabija zwierzyn, lecz wspina si w grach, uznali nas za beznadziejnych dziwakw i zostawili w spokoju. Wypilimy z Japhym dwie butelki wina, co wprawio nas w wietny humor. Wrcilimy do samochodu. Morley zapali silnik i ruszylimy w drog. Samochd wspina si wci wyej i wyej. Rosy tu wysze drzewa, a powietrze stao si zimniejsze. Okoo drugiej w nocy doszlimy do wniosku, e do Bridgeport pozosta jeszcze szmat drogi, wic przenocujemy w lesie, gdzie doczekamy do witu. - A o wicie pojedziemy dalej. Tymczasem zjedzmy troch razowego chleba z serem powiedzia Japhy, wyjmujc skibki, ktre wrzuci do plecaka w ostatniej chwili. - Zjemy je rwnie rano na niadanie, zaoszczdzajc bugark i suchy prowiant na jutrzejszy posiek na wysokoci dziesiciu tysicy stp. Cudownie. Morley prowadzi samochd po grskiej serpentynie, usanej ostrymi sosnowymi igami, spadajcymi z niezwykle rozoystych drzew, take jode i sosen wysokich na sto stp, ktre utworzyy nad drog naturalny zielony baldachim. Na gazkach i igliwiu skrzy si szron. Wszdzie panowaa uroczysta cisza, ktr z rzadka przerywa jaki szelest w zarolach, gdzie prawdopodobnie sposzony krlik stawa supka, nadsuchujc niespokojnie warkotu silnika naszego samochodu. Rozoyem piwr na igliwiu. Zzuem buty, pozostajc w skarpetach z powodu zimna, i uszczliwiony wsunem si do piwora. Patrzc na pikne wysokopienne drzewa, pomylaem: Ach, co za wspaniaa noc, zaraz zasn sodko. Jakie to wspaniae miejsce do medytacji. Jak gbokie bd medytacje w tej niezwykej ciszy w krainie Nigdzie. Japhy zawoa do mnie z samochodu: - Posuchaj, co si zdarzyo! Mister Morley zapomnia piwora! - Co?... No i co teraz? Rozmawiali o tym, bawic si bezmylnie latarkami, I cho mrz dawa si we znaki. Potem Japhy zbliy si do mnie i powiedzia:

- Wya ze piwora, Smith! Musimy spa we trjk na naszych dwch rozpitych i rozoonych na ziemi piworach. A niech to szlag! Przemarzniemy na ko. - Co? Przecie zimno bdzie cigno od ziemi. - C, Henry nie moe spa w samochodzie, w ktrym nie ma ogrzewania, bo zamarzby na mier. - Ale, do diaba, tak si cieszyem, e bd spa sam pod goym niebem! - skamlaem, gramolc si ze piwora. Wzuem prdko buty, a Japhy poczy dwa piwory i rozoy na ziemi niby wielkie poncho, na ktrym mielimy przeczeka do witu mron noc w grach. Wylosowaem miejsce w rodku, co mogo stanowi pewn ochron przed zamarzniciem w lodowatym blasku gwiazd, ktre zdaway si drwi z ludzkiej saboci. Wsunem si ju na miejsce, gdy usyszaem, jak Morley nadmuchuje z uporem maniaka swj materac. A kiedy si wreszcie pooy, zacz natychmiast wzdycha z powodu niewygody i przewraca si z boku na bok, na wznak i na brzuch, tak i siak, wiercc si i pojkujc. A wszystko to dziao si pod goym niebem i na mrozie, w lodowatym blasku bezlitosnych gwiazd. Tymczasem Japhy, ktry lea wygodnie z drugiej strony i nie musia znosi tych wszystkich poszturchiwa i porusze w prawo, w lewo wytrcajcych mnie ze snu, chrapa a mio. W kocu Morley, ktry nie zdoa zasn, wsta i poszed do samochodu, przypuszczalnie po to, by pogada z samym sob w ten swj zwariowany sposb. Tylko na krtko udao mi si zmruy oko, bo jednak Morley wrci na materac, przykry si swoj czci piwora jak plandek i znw wzdycha, pojkiwa i krci si, przewracajc z boku na bok a do witu. Bezsenno sprawia, e zaczem rozmyla o wiecznych prawdach. A pierwsz rzecz, jak zobaczyem, gdy otworzyem oczy, by blask Aurory, ktra wanie rozjania wschodnie rbki szaty Amidy. I wkrtce nastpia pobudka. Ach, ten szalony Morley! Jak si okazao, by to zaledwie pocztek (jak si o tym wkrtce przekonacie) niemiych przygd tego nadzwyczajnego czowieka, jedynego prawdopodobnie alpinisty w historii wiata, ktry zapomnia zabra w gry piwora. Jezusie - pomylaem - dlaczego zamiast piwora nie zapomnia zabra swego koszmarnego nadmuchiwanego materaca? Odkd wyruszylimy, Morley co pewien czas jodowa jak Tyrolczyk w nieoczekiwanych miejscach. To jego prociutkie: Jodilejhi! rozlegao si tak wiele razy, e stao si sygnaem caej eskapady. Najpierw jodowa, gdy egna si ze swymi chiskimi i niemieckimi przyjacimi, pniej rozlego si: Jodilejhi! w samochodzie, gdy wiz nas na spotkanie z grami, a potem w barze. Jodilejhi! O witaniu, gdy Japhy zerwa si ze snu i pobieg nazbiera chrustu na rozpak i drewna na ognisko, Morley take przebudzi si z pytkiego, niespokojnego snu, ziewn i wydoby z garda donone: Jodilejhi!, ktre rozlego si echem w odlegych dolinach. Te wstaem. Powinnimy trzyma si razem. By taki zib, e zaczlimy podskakiwa w miejscu i wymachiwa rkami, by si troch rozgrza, podobnie jak robiem to ze smutnym wczg w wagonie towarowym na Poudniowym Wybrzeu. Japhy szybko nanosi drewna i roznieci wspaniae ognisko, przy ktrym usiedlimy, grzejc przemarznite plecy. Wkrtce rozmawialimy i pokrzykiwalimy ochoczo. By cudowny poranek - pierwotne, zocistoczerwone snopy wschodzcego soca rozbysny nad wzgrzem, spywajc w skonych kaskadach nad oszronionymi drzewami jak wity blask w katedrze. Zewszd podnosiy si ku socu opary mgy. Ze wszystkich stron dobiega potny, tajemniczy grzmot bystrych potokw, przypuszczalnie lekko oblodzonych przy brzegu. Wspaniaa kraina, obfitujca w pstrgi. Wkrtce sam jodowaem. Gdy Japhy oddali si w poszukiwaniu drewna, a Morley wydziera si:,Jodilejhi! Jodilejhi!, Japhy odpowiedzia zwykym Huu! Wyjani mi, e tak nawouj si w grach Indianie. Zreszt brzmiao to bardziej swojsko. Wic sam zaczem huka jak Indianin.

Niebawem wsiedlimy do samochodu i ruszylimy dalej. Na niadanie zjedlimy chleb z serem. Tego poranka Morley zachowywa si podobnie jak w nocy. Wierci si i haasowa. Cho moe jego gos, kiedy tak bezustannie trajkota, uderzajc czasem w faszywy, mieszny ton oczytanego pyszaka, pobrzmiewa chwilami oryginalnie. A to dziki wieoci poranka, ktra niewtpliwie wyostrzya dowcip Morleya i wpyna na barw jego gosu. Tak brzmi tylko lekko schrypnity gos czowieka wstajcego bardzo wczenie, a mona dosucha si w nim odrobiny smutku i zarazem podania. Tak rozbrzmiewa gos czowieka witajcego nowy dzie. W sonecznym wietle ustpi nocny chd. Razowy chleb smakowa wspaniale, wszak upieka go ona Seana Monahana30, waciciela przytulnego domku w Corte Madera, w ktrym wszyscy trzej moglimy zawsze pomieszka za darmo. Ser, ostry cheddar, by rwnie wymienity. Lecz poranna przekska wydaa mi si nader skromna, tote kiedy zostawilimy ju za sob ludzkie sadyby, zaczem marzy o normalnym gorcym niadaniu. Wtem, gdy minlimy niewielki mostek nad potokiem, ujrzelimy na poboczu drogi may domek pod ogromnymi drzewiastymi jaowcami. Z komina unosi si dym, a neonowy szyld i wywieszka w oknie zapraszay na naleniki i gorc kaw. - Wstpmy tutaj! Na Boga, musimy zje solidne niadanie, jeli zamierzamy wspina si przez cay dzie. Wszystkim spodoba si mj pomys i weszlimy do rodka. Usiedlimy na werandzie i zamwilimy gorcy posiek u miej kobiety, ktra okazaa si wesolutk gadu, jak zwykle ludzie yjcy na guchej wsi. - Co, chopaki, wybieracie si dzi na polowanie? - Nie - odpar Japhy. - Zamierzamy wej na Matterhorn. - Na Matterhorn! Nie zrobiabym tego nawet za tysic dolarw! Tymczasem poszedem do drewnianej wygdki, stojcej za domkiem, i umyem si pod kranem. Rozkosznie lodowata woda sprawia, e zacza piec mnie twarz. Potem napiem si wody z kubeczka. Poczuem, jak zibi mnie w odku niczym topniejcy sopel lodu, i usiadem na aweczce przepeniony radoci, pragnc, by ta pikna chwila trwaa wiecznie. Kudate psy naszczekiway w zocistoczerwonym wietle soca, ktre przewitywao ukonie przez korony jode i sosen. Patrzyem na onieone gry, poyskujce w oddali. To tam wznosi si pord innych szczytw Matterhorn. Kiedy wrciem na oszklon werand, na stole paroway gorce naleniki. Polaem syropem moje trzy krki masa i rozsmarowaem na naleniku, ktry zawinem i pokroiem. Siorbnem troch gorcej kawy i spaaszowaem wszystko w mig. Henry i Japhy rwnie zjedli naleniki w milczeniu. Po niadaniu umylimy si w tej niewiarygodnie lodowatej wodzie. Tymczasem zjawili si myliwi w swych wysokich butach i wenianych koszulach. Ale nie byy to lekkomylne, pijane zuchy, jakich spotkalimy wczoraj, lecz srodzy, dni krwi tropiciele, ktrzy zamierzali zapolowa zaraz po niadaniu. Prowadzono tutaj rwnie wyszynk, ale tego ranka nikogo nie nci alkohol. Wrcilimy do samochodu, przejechalimy przez nastpny mostek nad potokiem. Potem minlimy k, na ktrej stay szaasy gralskie i paso si kilka krw. Wreszcie wjechalimy w dolin, skd moglimy dojrze wyranie na poudniu Matterhorn. Jego dwa ostre, wyszczerbione szczyty wznosiy si gronie wrd onieonych turni. - Oto nasz przyjaciel - oznajmi Morley z prawdziw dum. - Czy nie wyglda jak alpejczyk? Posiadam ogromny zbir fotografii onieonych gr, ktry powiniene kiedy obejrze. - Podobaj mi si tylko autentyki! - owiadczy Japhy, spogldajc uroczycie na gry. Jego spojrzenie, wybiegajce hen, daleko, i stumione westchnienie, ktre wydaro mu si z piersi, unaoczniy mi, e wrci znw do domu, ktrym byy dla te wspaniae gry.

30 Sean Monahan - w rzeczywistoci Locke McCarkle, przyjaciel Kerouaca i Snydera. Mieszka w Mili Valley, niedaleko domu, ktry obaj od niego wynajmowali. Z zawodu by ciel. Praktykowa buddyzm.

Bridgeport to niewielkie, senne miasteczko, jakby przyniesione do tej doliny z Nowej Anglii. Znajduj si dwie restauracje, dwie stacje benzynowe, szkoa, wszystko na poboczu autostrady 395, ktra prowadzi z Bishop do Carson City w Newadzie. Kolejna zwoka w podry nastpia z winy Morleya, ktry postanowi znale w Bridgeport otwarty sklep, gdzie mgby kupi piwr lub przynajmniej brezentowy pokrowiec czy nieprzemakalne ptno. Uzna bowiem, e musi okry si czym w nocy na wysokoci dziewiciu tysicy stp, skoro przemarz na ko na wysokoci ledwie czterech tysicy. Ostatnia mrona noc uwiadomia mu, e piwr by spraw ycia i mierci. Kiedy Morley szuka sklepu, prayem si z Japhym w socu, ktre ju o dziesitej rano przypiekao niemiosiernie. Siedzielimy na trawniku przed szko, obserwujc niewielki ruch na szosie i autostopowicza, modego Indianina, ktry prbowa daremnie zapa wz jadcy na pnoc. Rozmawialimy o nim ciepo. - To wanie najbardziej mi si podoba, wczga autostopem. Jeste wwczas naprawd wolny. Wyobra sobie, e jeste tym Indianinem i podrujesz autostopem. Do diaba, Smith, podejdmy do niego, porozmawiajmy z nim i yczmy mu szczcia! Indianin nie by zbyt rozmowny, ale te nie okazywa niechci wobec nas. Powiedzia, e straci wiele czasu na autostradzie 395. yczylimy mu szczcia. Tymczasem Morley przepad bez ladu. - Co on robi tak dugo, budzi waciciela sklepu? Wreszcie Morley wrci i oznajmi, e nie udao mu si nic kupi. Moe jedynie poyczy kilka kocw w schronisku nad jeziorem. Wsiedlimy do samochodu, zjechalimy z powrotem na szos i skierowalimy si na poudnie, gdzie wznosiy si na tle bkitnego nieba nietknite ludzk stop onieone szczyty. Jechalimy teraz wzdu brzegw Twin Lakes i zatrzymalimy si przed drewnian, pomalowan na biao gospod nad jeziorem. W grskim schronisku Morley wypoyczy dwa koce po pi dolarw za noc. Gdy odjedalimy, psy szczekay, a w drzwiach gospody staa kobieta z rkami na biodrach, ktra odprowadzia nas spojrzeniem. Jechalimy w tumanach kurzu, ale jezioro miao odcie najczystszego bkitu. W przejrzystej toni odbijay si wyranie skay i wzgrza. Wkrtce okazao si, e na szosie s prowadzone roboty drogowe. Zobaczylimy z daleka tumany pyu przed nami, w miejscu gdzie wioda cieka nad jeziorem. Japhy powiedzia, e po przejciu potoku, ktry wpada do jeziora, gstwiny na stoku, dojdziemy do waciwego szlaku. Zaparkowalimy samochd, wyadowalimy cay ekwipunek i rozoylimy go na socu. Japhy przepakowa mj plecak i oznajmi, e jeli jest teraz dla mnie za ciki, to mog od razu wskoczy do jeziora i utopi si. Zachowywa si powanie jak przywdca, i to sprawio mi najwiksz przyjemno. Potem z t sam chopic powag wstpi w obok pyu na drodze i zakreli czekanem wielkie koo. Po chwili zacz rysowa co wewntrz krgu. - Co to jest? - Rysuj magiczn mandal, ktra nie tylko wesprze nas swoj moc podczas wspinaczki, ale sprawi, gdy dodam kilka waciwych znakw i zapiewam mantry, e bd mg przepowiedzie przyszo. - Co to jest mandala? - To buddyjski obraz w ksztacie koa, w ktrym przedstawione s rne przedmioty i znaki. Krg wyraa pustk, a przedmioty symbolizuj iluzj. Niekiedy mona zobaczy mandale namalowane nad gow bodhisattwy i odczyta histori jego owiecenia, studiujc symbole. Mandala ma tybetaski rodowd31. Miaem na nogach teniswki. Wyjem z plecaka czarny francuski beret, ktry dostaem od Japhyego, woyem go lekko na bakier i zarzuciem plecak na ramiona, gotw
31 Mandala pojawia si w tantrze buddyjskiej w Indiach, nie w Tybecie. Jej symbolika jest bardzo zoona. Zob. odpowiednie haso w sowniku terminw buddyjskich na kocu ksiki.

do drogi. W teniswkach i berecie czuem si bardziej jak malarz z krgw bohemy ni alpinista. Ale Japhy wyglda jeszcze bardziej osobliwie w zielonym tyrolskim kapelusiku i w piknych wysokich butach. Zarazem czarodziejsko i gburowato. Widz wci jego samotn posta na tle gr, z cikim plecakiem, z czekanem w rku. Mam te inn wizj: krysztaowy poranek w wysokich, pustynnych grach. Gdzie daleko zieleni si jody, ktre ocieniaj skaliste zbocza. Jeszcze dalej wznosz si onieone iglice prawie niewidocznych szczytw. Troch niej zielona kosodrzewina, a przez jej gstwin przedziera si z trudem Japhy w tyrolskim kapelusiku z pirkiem, uginajc si pod olbrzymim plecakiem, ale za to trzyma kwiatek w rce, ktr jednoczenie przytrzymuje na piersi pasek od plecaka. Trawa zieleni si wrd gazw. W oddali wida osuwajcy si w d piarg, ktry tworzy gbok szram na zboczu owietlonym porannym socem. Oczy Japhyego roziskrza rado, wszak poda on wybran drog, a towarzysz mu w niej jego bohaterowie John Muir, Han-szan i Szy-te, Li Po i John Burroughs, Paul Bunyan i Kropotkin. Z daleka wdrowiec wydaje si niepozorny i ma miesznie wystajcy brzuch, ale nie z tego powodu, e jest grubasem - przyczyn jest lekka skolioza. Nadrabia jednak niedostatki fizyczne, stawiajc dugie, szybkie kroki, jak wysoki mczyzna (co odkryem, podajc w lad za nim). Japhy ma szerokie ramiona i mocno sklepion pier. - O przezoty Japhy, czuj si dzi wspaniale! - powiedziaem, gdy zamknlimy za sob drzwi samochodu i ruszylimy w trjk drog wijc si nad jeziorem. Szlimy bezadnie jak maruderzy, jakby nie starczao nam drogi. - Czy nie jest tu o niebo lepiej ni w The Place? Tam, jeli upijesz si w taki cudownie wiey sobotni poranek, mci ci si wzrok i nkaj ci mdoci. A tutaj spacerujemy swobodnie nad czystym jeziorem, oddychajc wspaniaym powietrzem. Na Boga, w tym jest haiku! - Wstrtem przejmuj mnie wszelkie porwnania, Smith! - zbeszta mnie Japhy, cytujc Cervantesa i obdarzajc moje nieodpowiednie buty wymownym spojrzeniem buddysty zen. - Nie ma adnej cholernej rnicy, czy pijesz w The Place, czy te wspinasz si w teniswkach na Matterhorn. To wci ta sama stara pustka, chopie! Zadumaem si nad jego sowami i uwiadomiem sobie, e ma racj. Wszelkie porwnania bywaj zwodnicze, przecie wszystko jest tym samym, czyli iluzj w pustce. Jednak czuem si wspaniale i nagle uzmysowiem sobie, e podczas tej wyprawy (mimo obrzmiaych stp) przeyj niezwyke chwile, a wspinaczka by moe sprawi, e przestan pi, a nawet zmieni zupenie sposb ycia. - Japhy, jestem rad, e ci poznaem. Z pewnoci naucz si, jak pakowa rzeczy do plecaka i jak si zachowa w grach, a kiedy bd mia do cywilizacji, zaszyj si gdzie wrd tych ska. Istotnie, jestem wdziczny losowi, e skrzyowa nasze drogi. - Ja take jestem rad, e poznaem ciebie, Smith, bo dziki tobie nauczyem si pisa spontanicznie i tak dalej. - Ach, to nic takiego. - Dla mnie to wiele znaczy. Idmy, chopcy, troch szybciej! Nie wolno nam zmarnowa ani chwili. Niedugo dotarlimy do miejsca, gdzie unosiy si tumany tego pyu, ktre wzbijay pracujce koparki. W kabinach koparek dostrzeglimy grubych, spoconych operatorw, przeklinajcych na czym wiat stoi t swoj cholern robot. Nawet nas nie zauwayli. W wysokie gry wybraliby si jedynie za podwjn dniwk, a dzisiaj, w sobot - za poczwrn zapat. Rozemialimy si na sam myl o tym. Wstydziem si troch mojego bazeskiego beretu, ale operatorzy koparek byli zbyt pochonici swoj piekieln robot, by zwrci uwag na nas. Minlimy koparki i doszlimy do ostatniego, drewnianego sklepiku na szlaku.

Ten may gralski domek sta przy samym kracu jeziora, a otaczao go z obu stron podgrze w ksztacie litery V. Odpoczlimy chwil na schodkach, wszak przeszlimy blisko cztery mile - co prawda, rwn drog. Kupilimy w gralskim sklepiku cukierki, krakersy, col i par innych drobiazgw. Potem Morley, ktry nie przesta strzpi jzyka ani na moment przez cae cztery mile, zerkn figlarnie na swj ekwipunek, wygldajcy niezmiernie okazale (wszak nis ogromny nadmuchiwany materac, z ktrego na szczcie wypuci powietrze), rozejrza si wok, posapujc, jak zwyk to robi w bibliotece, i przypomnia sobie nagle, e zapomnia spuci wod z chodnicy. - Wic zapomnia spuci wod z chodnicy? - powiedziaem, dostrzegajc konsternacj przyjaci, cho zupenie nie znaem si na samochodach. - Wic on zapomnia puci si spdnicy? - Nie, to znaczy, e jeli w nocy bdzie mrz, ta cholerna chodnica eksploduje i nie bdziemy mogli wrci do domu. Za to bdziemy musieli przej na piechot dwanacie mil do Bridgeport i wszystko, wszyciutko odoy na pniej. - No c, moe w nocy nie bdzie tak zimno? - Nie ma si co udzi! - rzek Morley, a ja od tej chwili dostawaem krka, wyobraajc sobie nieustannie, czego jeszcze mg zapomnie, co zepsu, czym nas zdenerwowa, jak opni marsz, zmusi wszystkich do krenia w kko i koniec kocw sprawi, e nigdy nie osigniemy celu naszej raczej nieskomplikowanej wyprawy. - Co zrobisz? Co zrobimy... wrcimy cztery mile? - Pjd sam, spuszcz wod z chodnicy i wrc waszym ladem. Spotkamy si wieczorem w obozowisku. - A ja rozpal wielkie ognisko. Zacznij jodowa, kiedy zobaczysz z daleka blask pomieni. Odpowiemy ci take jodowaniem i tym sposobem doprowadzimy do obozu. - To proste. - Pamitaj jednak, e musisz dotrze do obozu, nim zapadnie noc! - Zd przed noc. Zaraz wyruszam w drog. A jednak zrobio mi si al nieszczsnego, miesznego Henryego Morleya. - Niech diabli wezm chodnic! Chod z nami! - Jeli w nocy woda zamarznie w chodnicy, bd musia kupi now, ktra kosztuje bardzo duo. No c, Smith, niestety, musz wrci. Plcze mi si po gowie wiele myli, z ktrymi chciabym was zapozna zaraz po powrocie. Do diaba, ju wyruszam! Pamitajcie, eby nie wrzeszcze na pszczoy i nie skrzywdzi psa! A kiedy gocie na przyjciu na wieym powietrzu rozbior si do naga, nie ogldajcie si za goymi dupami, bo olepi was soce, dostaniecie kopniaka i wyldujecie wrd skrzynek z owocami, z ktrych posypi si na traw pomaracze. I w takim nastroju, nie zawracajc ju nam wicej gowy, ruszy wreszcie w drog. A odchodzc, wymachiwa rkami, pomrukiwa i mwi co do siebie. Pokiwalimy mu na odchodne: - Do zobaczenia, Henry! Popiesz si! Ale on nie odpowiedzia. Odszed, po prostu wzruszajc ramionami. - Wiesz - powiedziaem do Japhyego - myl, e to nie robi mu rnicy. On po prostu czerpie rado z tego, e wdruje i zapomina o boym wiecie. - Nigdy nie ustaje w przechwakach i widzi rzeczy takimi, jakie s, zupenie jak Czuang-cy. miaem si z Japhym do rozpuku, wyobraajc sobie, jak samotny Henry przechwala si gono, pokonujc raz jeszcze t sam drog. - Ruszajmy zatem! - rzek Japhy. - Gdy zmcz si, niosc ten wielki plecak, zamienimy si!

- Jestem gotw. Czowieku, daj mi ten plecak od razu, mam ochot nie co cikiego. Nie masz pojcia, jak wietnie si czuj. Daleje, w drog! Zamienilimy si plecakami i ruszylimy. Obaj czulimy si wspaniale i prowadzilimy wysmakowany dyskurs o wszystkim. Rozmawialimy o literaturze, grach, dziewczynach, Princess, poetach japoskich. Powspominalimy troch. Uwiadomiem sobie nagle, e roztargnienie Morleya okazao si prawdziwym bogosawiestwem. Dziki temu, e Henry zapomnia spuci wod z chodnicy, moglimy wreszcie porozmawia po ludzku. Wczeniej gadatliwy bibliotekarz nie pozwoli Japhyemu doj do sowa, plotc bez ustanku trzy po trzy, zachystujc si wasnym krasomwstwem. Japhy przypomina mi Mika, mojego kumpla z lat chopicych, ktry rwnie lubi przewodzi. Naprawd powany jak Buck Jones. Zawsze wpatrzony w daleki horyzont jak Natty Bumppo. Zarazem wyczulony na wszystko, co dziao si wok, ostrzegajcy mnie, gdy trzasna gazka. Nieraz zapobieg nieszczciu, radzc: Tutaj jest za gboko. Lepiej poszukajmy brodu w dole strumienia!, czy przestrzegajc: Uwaaj, tutaj musi by gboki mu, cho wydaje si pytko. Lepiej obejdmy to bagno! Czasem wydawa si miertelnie powany, czasem wprost promienia radoci. Puszczaskie dziecistwo, ktre spdzi w gbokich lasach wschodniego Oregonu, odbijao si zarwno w jego charakterze, jak i postpowaniu. Wdrowa swobodnie niczym tropiciel. Rozmawia z rwn swobod i rozwag. Podajc w lad za nim, zauwayem, e stopy stawia leciutko do rodka jak ja. Natomiast kiedy si wspina, rozstawia stopy szeroko jak Chaplin, aby posuwajc si mozolnie w przd, zrwnoway ciar ciaa. Przeszlimy po botnistym dnie zarastajcej rzeki, przedzierajc si przez gste zarola i wierzbin. Kiedy dobrnlimy na drugi brzeg, bylimy zupenie mokrzy. Odnalelimy wyranie oznakowany szlak, ktry zosta niedawno oczyszczony z kamieni. Jednak gdy dotarlimy do miejsca, gdzie niedawno stoczya si maa lawina skalna, Japhy z wielk ostronoci zepchn gaz, ktry zatarasowa drog, i powiedzia: - Sam pracowaem w ekipie, ktra znakowaa szlaki, i nie mog teraz zrozumie, jak mona byo wyznaczy rwnie niebezpieczn tras. Kiedy wspilimy si wyej, w dole ukazao si jezioro. I nagle ujrzelimy w przejrzystej toni bijce w gbi rda, podobne do czarnych studni. Moglimy dojrze z wysoka, jak ptaki muskaj wod, rozbryzgujc j w locie. - Tutaj jest tak piknie jak o wczesnym poranku w Chinach. Wydaje mi si, e mam pi lat i wierz, e bd y wiecznie - opiewaem t wspania chwil, majc nieodpart ochot, aby usi na szlaku, wycign notes z kieszeni i naszkicowa co na ten temat. - Spjrz - zawtrowa mi Japhy - na te poke osiki. I zapamitaj haiku... Znw rozmawiamy o yciu literackim - poke osiki... - Przemierzajc t krain, powiniene zrozumie, na czym polegaa doskonao prawdziwych pere haiku, ktre pisali dawni poeci Wschodu, wdrujc beztrosko jak niewinne dzieci. Pisali o wszystkim, co widzieli, nie przywizujc wagi do literackiej ekspresji i wyobrani. Ukadalimy haiku, wspinajc si po krtej, wijcej si ciece i na zaronitym stoku. Gazy na zboczu - dlaczego nie staczaj si po stromej skale? - powiedziaem. - Moe to jest prawdziwe haiku? Ale chyba jest troszeczk zbyt skomplikowane rzek Japhy. - Prawdziwe haiku musi by proste jak owsianka i sprawi, e objawi ci si jaka zwyka prawda, tak jak w tym chyba najwspanialszym haiku, ktre kiedykolwiek powstao: Wrbel zostawia mokre lady na werandzie.

- Napisa to Shiki32. W twoim umyle powstaje wizja mokrych ladw. Tych kilka sw sprawia, e wyobraasz sobie tamten deszczowy dzie i niemal czujesz zapach mokrych igie sosnowych. - Powiedz jeszcze jakie haiku! - Postanowiem uoy co sam. Posuchaj! Jezioro pode mn, czarne rda w gbi, czarne studnie... - Nie, to nie jest haiku, do diaba, zawsze trzeba piekielnie uwaa, gdy ukada si haiku. - Czy nie chodzi o to, by ukada haiku spontanicznie, w nagym olnieniu? - Spjrz tutaj! - zawoa Japhy. - To grski ubin. Zwr uwag, jak delikatnie bkitn barw maj kwiaty. A tutaj rosn czerwone maki kalifornijskie. Caa ka wyglda jak namalowana. Popatrz tu! Przy samej ciece ronie wspaniaa biaa sosna. Napatrz si do syta, bo wyej ju tych cudw nie zobaczysz! - Na pewno duo wiesz o ptakach i drzewach, w ogle o przyrodzie... - Uczyem si przez cae ycie. Wkrtce powrcilimy do wspinaczki i rozmawialimy znw o bahych rzeczach, przecigajc si w gupich, zabawnych powiedzonkach, sypic arcikami na okrgo. Zza zakrtu wyonia si nagle zacieniona polana i strumie gronie pienicy si wrd gazw, ktry toczy si z oskotem, tworzc bystrza i wodospady. Powalone drzewo utworzyo doskonay most nad rwc wod. Weszlimy na nie i pooylimy si na pniu, opuszczajc gowy ku strumieniowi, ktry bryzga nam w twarze i zmoczy wosy, zupenie jakbymy pochylili si nad wodotryskiem. Leaem tak przez dusz chwil, cieszc si przyjemnym chodem. - To przypomina mi reklam piwa Rainier! - wykrzykn Japhy. - Pozostamy tutaj przez chwil! - Chopie, mamy jeszcze dug drog przed sob! - Ale nie jestem zmczony! - Bdziesz, tygrysie. - Nadzwyczajnie podobaa mi si droga, w ktrej dzikoci byo co odwiecznego. Wspinalimy si zboczem poronitym traw, nad ktrym unosi si staroytny tuman zotego pyu. Nad skakami trzepotay motyle. Wiatr poszeptywa w migotliwym tacu nad rozgrzanymi w socu gazami. Wstpilimy nagle w chodny, cienisty szpaler wysokopiennych drzew, gdzie panowa pmrok. Niebawem jezioro, ktre pozostawilimy w dole, wygldao ju jak byszczca miniaturka. Jednak ciemne rda podobne do czarnych studni wci byy doskonale widoczne. Rwnie wyraziste zdaway si olbrzymie cienie, ktre rzucay na powierzchni jeziora chmury sunce po niebie, i tragicznie maleka droga, ktr wraca do samochodu nieszczsny Morley. - Czy widzisz gdzie w dole Morleya? - Japhy rozglda si dugo. - Dostrzegam oboczek kurzu. Moe to on ju wraca. Wydawao mi si, e kiedy, w staroytnoci, wdrowaem tak wrd ska na ce, gdzie bkitnia skoszony ubin, a potem powracaem nagle nad huczcy potok, ktry przegradzay powalone drzewa niczym gaziste mostki. Rwca woda obryzgiwaa kadki i korcia wzrok podmorsk zieleni. Odczuwaem jak niewyraaln tsknot, ktra rozrywaa mi serce dziwnymi wspomnieniami. Odnosiem wraenie, jakbym y ju kiedy i wdrowa
32 Masaoka Shiki (1867-1902) - japoski poeta haiku i tanka.

tym samym szlakiem w podobnych warunkach z bodhisattw, ktry towarzyszy mi w podry podjtej z wanego powodu. Teraz czuem si tak, jakbym si pooy obok cieki i wspomina zamierzch peregrynacj. By moe sprawi to widok lasw, ktre wygldaj zawsze tak swojsko, jak twarz zmarego dawno krewnego, jak pradawny sen, jak zapomniana pie, ktr niesie nurt wodny. Jednak najbardziej przypominaj odwieczn, zapisan zotymi zgoskami w pamici prawd utraconego dziecistwa i przemijanie, i wszystkie yjce niegdy istoty, i bl rozdzierajcy serce przed milionami lat. Wysoko nade mn pyny oboki, zdajc si powiadcza (odwieczn samotn wdrwk po bezkresnym niebie) t przeogromn tsknot. Przebyski dawnych wspomnie wywoay najpierw ekstaz, a potem wszechogarniajce znuenie. Poczuem si niezmiernie senny, jakbym mia zasn na zawsze wrd tych wysokich traw. Bylimy tym bardziej zmczeni, im wyej si wspinalimy. Zaprzestalimy rozmw i szlimy w milczeniu jak prawdziwi alpinici, ktrym sprawia rado sam wysiek. Mniej wicej po pgodzinie Japhy zauway: - Lubi tak drog. Idziemy po prostu, nie odczuwajc potrzeby rozmowy, jakbymy byli zwierztami i porozumiewali si telepatycznie. Wspinalimy si mozolnie, pogreni we wasnych mylach, Japhy stawia stopy jak synny Gazotsky, zsuwajc je do rodka, ja tymczasem sam odkryem wasny sposb wspinaczki, ktry polega na cierpliwym, powolnym posuwaniu si w gr drobnymi kroczkami. Jednak w cigu godziny udawao mi si przej zaledwie mil, tote zawsze zostawaem okoo trzydziestu jardw z tyu. Wic kiedy znw zaczlimy ukada haiku, musielimy odkrzykiwa sobie niczym marynarze - z rufy na dzib i odwrotnie. Niebawem skoczy si oznakowany szlak i wyszlimy na niezrwnanie pikn k jak ze snu. Porodku ukwieconego obszaru lni w socu przeliczny grski staw. A dalej byy ju tylko skay. I nic prcz ska. I nic prcz ska. - Odtd waciw drog bd wskazyway nam jedynie kopczyki. - Jakie kopczyki? - Czy widzisz te kamienie? - Czy widz te kamienie! Na Boga, czowieku, przecie widz przed sob pi mil kamieni, ktre zagradzaj drog na t gr. - Spjrz na stert kamieni poukadanych jeden na drugim na tym duym gazie pod sosn! To jest wanie kopczyk, ktry ustawili inni wspinacze, moe nawet ja sam w pidziesitym czwartym, cho nie jestem tego pewien. Teraz musimy przeskakiwa z gazu na gaz, wypatrujc bystrym okiem kopczykw, a wkrtce odkryjemy, jak trzyma si waciwego szlaku. Chocia, oczywicie, drog wskazuje nam przede wszystkim ta ogromna skaa wysoko przed nami, za ktr rozciga si paskowy. - Paskowy? Mj Boe, wic to jeszcze nie jest szczyt? - Oczywicie e nie. Najpierw musimy wdrapa si na paskowy i pokona osuwisko, a po przebyciu piargu i miniciu potnych ska ujrzymy ostatni alpejski staw, nie wikszy od tego oczka w dole. I dopiero wtedy rozpoczniemy finaowe podejcie, najtrudniejsze do pokonania tysic stp. I wejdziemy prawie prociutko na wierzchoek wiata, skd zobaczymy ca Kaliforni i nawet cz Newady. Tam dopiero wiatr przewietrzy ci gatki. - Uch, ile to zajmie czasu? - Przed wieczorem musimy rozbi obz na tym paskowyu, tam przenocujemy. Nazywam to miejsce paskowyem, ale to tylko pka skalna midzy wzniesieniami. Jednak miejsce, gdzie skoczy si szlak, byo tak pikne, e powiedziaem: - Chopie, popatrz! I pokazaem rk na k jak ze snu, sosny na jej skraju, grski staw, popoudniowe oboki, przewietlone socem. - Dlaczego nie zostaniemy na nocleg tutaj? Nigdy dotd nie widziaem pikniejszego miejsca na postj.

- Tutaj jest za blisko. To, oczywicie, wspaniae miejsce, lecz jutro rano, gdy si obudzimy, moemy ujrze ze trzy tuziny nauczycieli, ktrzy wybrali si na wycieczk konn w gry, smacych jajecznic na bekonie na naszym uroczysku. Musimy doj tam, gdzie nie spotkamy adnej ludzkiej istoty, a jeli tak, niech mnie g kopnie! No, moemy ostatecznie spotka jednego czy dwch wspinaczy, ale nie spodziewam si ich o tej porze roku. Czy wiesz, e w kadej chwili moe spa nieg? Jeli spadnie tej nocy, to bdzie to nasz ostatni wieczr. - Wic egnaj, Japhy! Ale przynajmniej odpocznijmy tutaj, napijmy si wody i popodziwiajmy pikno tej ki. Odczuwalimy zmczenie, ale i rado. Pooylimy si na trawie i odpoczywalimy po znojnej wspinaczce. Potem zamienilimy si plecakami i gotowi znw do drogi, zarzucilimy je ochoczo na ramiona. Niemal natychmiast skoczya si trawa i weszlimy na rumowisko skalne. Odtd musielimy przeskakiwa z kamienia na kamie, wspinajc si wci wyej i wyej. W ten sposb przebylimy kamienny wwz, ktry cign si przez pi mil. Zlani potem sforsowalimy strome ciany kamiennej doliny i dotarlimy do podna, jak si wydawao, ogromnej skay, ktra wygldaa niby kamienna twarz. - Co jest za t ska, podobn do skamieniaego oblicza? - zapytaem. - Ronie wysoka trawa, krzewi si zarola, le rozrzucone gazy, tocz si przepikne potoki, oblodzone nawet w dzie, tu i wdzie bieli si spache niegu, stoj potne drzewa, a take spoczywa olbrzymi gaz, tak duy jakby ustawiono jedna na drugiej dwie chatki Alvaha. W pewnym miejscu skaa nachyla si, tworzc jakby wkls jaskini. W tej niszy rozbijemy obz, rozpalimy due ognisko, ktre rozgrzeje cian. To tam przebiega grna granica wystpowania lasu i trawy. Na wysokoci dziewiciu tysicy stp. Zwinnie jak w tacu przeskakiwaem z kamienia na kamie w lekkich teniswkach. Dopiero po chwili zauwayem, jak sprycie skacze Japhy. On niemal pyn w powietrzu, posuwicie i lekko. Sprbowaem go naladowa, ale uwiadomiem sobie szybko, e skacze mi si atwiej, gdy sam spontanicznie wybieram gazy i wybijam si po swojemu. - Sekret tego rodzaju wspinaczki - powiedzia Japhy - kryje si w zen. Nie zastanawiaj si, tacz po prostu na skakach. To najatwiejsza rzecz na wiecie. O wiele prostsza ni chodzenie po paskiej ziemi, ktra jest tak monotonna. Tutaj przy kadym kroku musisz rozstrzygn problem, jak bezpiecznie przeskoczy na nastpny kamie, musisz wybra waciwy gaz. To wanie jest zen. W tym rzeczywicie byo zen. Rozmawialimy niewiele. Doskwieray sforsowane minie ng. Przejcie tej dugiej skalnej doliny zajo nam okoo trzech godzin. Nastao pne popoudnie. Niebo nabrao ciemnobursztynowej barwy. Na surowych gazach kady si dugie, zowieszcze cienie. Pomimo to pospna kamienna dolina nie wzbudzia we mnie lku, ale wywoaa ponownie w mojej duszy przeczucie niemiertelnoci. Widoczne na skaach kopczyki wskazyway drog. atwo je zauway, gdy stanie si na gazie i spojrzy przed siebie. Kopczyk tworzyy zwykle dwa paskie kamienie, ustawione jeden na drugim, na ktrych lea nierzadko - dla dekoracji may okrgy kamie. Szybko nabraem wprawy w odszukiwaniu tych grskich drogowskazw i dziki kopczykom wyrobiem sobie pojcie o kierunku wspinaczki. Zdobywcy gr ustawili je, by zaoszczdzi swym nastpcom niepotrzebnej drogi w tej rozlegej dolinie. W miar jak si wspinalimy, grzmicy, bystry potok zmieni si w wsk, spokojn strug, ktra wypywaa z czarnego zagbienia w szarej skale. Mimo cikich plecakw przeskakiwalimy po kamieniach bez wysiku, nie upadajc ani razu - w co zapewne trudno bdzie uwierzy czytelnikowi. Sdz, e przed upadkiem chronio nas to, e poruszalimy si w rytmie taca. Niekiedy ogldaem si za siebie. Za kadym razem zdumiewao mnie, e wspilimy si tak wysoko, przekraczajc kolejne, wci nowe grskie widnokrgi. Przeliczny park w dole, do ktrego wid oznakowany szlak,

przypomina z tej wysokoci niewielk dolin w Lesie Ardeskim. Wkrtce wspinaczka staa si bardziej uciliwa, soce czerwiesze, i ujrzelimy spachetki niegu w cieniu ska. Dotarlimy do miejsca, gdzie skalna twarz zdawaa si patrze na nas z wysoka. W teje chwili zobaczyem, e Japhy zrzuca plecak, wic ochoczo poszedem w jego lady, koczc swj taniec na gazach. - Tutaj pozostawimy na razie ekwipunek i wdrapiemy si kilkaset stp w gr, gdzie, jak widzisz std, znajduje si nisza na skalnym wystpie i stary obz. Pamitam to miejsce. W rzeczy samej moesz tutaj posiedzie w spokoju, odpocz albo trzepa kapucyna! Ja lubi wasa si sam. Powasam si wic w pobliu. Okay! Zmieniem przemoczone skarpetki i przebraem si w suchy podkoszulek. Potem usiadem po turecku, odpoczywajc i pogwizdujc przez mniej wicej p godziny. Istotnie spdziem czas bardzo przyjemnie. Niebawem wrci Japhy i oznajmi, e znalaz stary obz. Pomylaem, e teraz czeka nas krciutka wycieczka, ale droga na miejsce noclegu bya mozolna i zaja nam prawie godzin. Musielimy wchodzi po skaach, wspi si na paskowy i przej jeszcze okoo dwustu jardw po trawie a do miejsca, gdzie wznosia si wrd sosen potna jak wiea skaa. Patrzc w zachwycie na spachetki niegu pord trawy, szemrzce potoki i olbrzymie, milczce zbocza skalistych gr, wznoszcych si z obu stron, wsuchujc si w szum wiatru, wdychajc krysztaowe powietrze, przesycone upojn woni wrzosu, uznaem, e Ziemia jest przewspaniaa. Przebylimy w brd uroczy potoczek o krystalicznie czystej wodzie, nie gbszy ni dugo doni, i weszlimy na olbrzymi ska. W miejscu, gdzie obozowali nasi poprzednicy, poniewieray si zwglone polana. - A gdzie jest nasz szczyt? - Std nie mona go zobaczy, ale - odpowiedzia Japhy, wskazujc na rozlegy paskowy i gardziel wwozu, w ktr osuwa si piarg skrcajcy w prawo - jeli przejdziemy ze dwie mile po tym osuwisku, znajdziemy si u jego podna. - Auu! Hej! Ho, ho! Przecie wejcie zajmie nam cay dzie. - Nie, jeli pjdziesz ze mn, Smith! - No dobrze, Ryderku, wic bdzie okay? - Okay, Smitheku! A teraz powinnimy wreszcie prawdziwie odpocz, rozweseli si, przygotowa kolacj i poczeka na naszego Morleyka! Rozpakowalimy plecaki i wyoylimy prowiant. Zapalilimy i bylimy radzi tej piknej chwili. O tej porze gry przybray rowy odcie, ktry zdawa si osnuwa te srogie skay delikatnymi smugami wiata zachodzcego soca. Wietrzejce od niepamitnych czasw postrzpione turnie wznosiy si gronie nad naszymi gowami, budzc we mnie przedwieczny lk. - Te gry s tak ciche - powiedziaem. - Tak, czowieku! Czy wiesz, e dla mnie gra jest Budd rozmylajcym cierpliwie przez setki tysicy lat w zupenej ciszy, w doskonaym milczeniu, jakby modli si za wszystkie czujce istoty i czeka, a przyjdziemy do i wyciszymy wszelkie nasze troski i szalestwa. Japhy wyj herbat, oryginaln chisk herbat, i wla troch wody do blaszanki. Potem roznieci niedue ognisko, bo soce jeszcze nie zaszo. Umocowa dugi kij pomidzy kamieniami w ten sposb, aeby mona byo zawiesi blaszank nad ogniem. Niebawem woda zacza wrze i Japhy zala ni herbat w blaszanych kubkach. Sam zaczerpnem wody z potoku, ktra bya zimna, czysta jak nieg i krysztaowa niczym przejrzyste oczy nieba. I zaprawd musz przyzna, e nigdy dotd nie piem smaczniejszej herbaty, gdy nie tylko wspaniale gasia pragnienie, ale rwnie przyjemnie rozgrzewaa odek. - Teraz chyba pojmujesz orientaln namitno do herbaty - powiedzia Japhy. Ksiga herbaty, o ktrej ci ju wspominaem, mwi, e pierwszy yk wieego naparu herbaty

wywouje rado, drugi zadowolenie, trzeci pogod ducha, czwarty szalestwo, a pity ekstaz. - Jak zwykle stary, dobry przyjaciel. Obozowalimy pod cudown ska. Wznosia si na trzydzieci stp. Bya prawie doskonale kwadratowa. Rosy na niej powyginane przez wiatr drzewa, zwieszajce krte gazie do naszej niszy. U samej podstawy skaa tworzya wklso, ktra stanowia rwnie doskonae schronienie w razie deszczu. - Skd si tutaj wzia ta niesamowita cholerna skaa? - Przypuszczalnie pozostawi j cofajcy si lodowiec. Spjrz na to niene pole! - Tak? - To lodowiec, ktry przynis ten ogromny gaz. Niewane, czy byo wanie tak, czy te stoczy si on z nie - i prawdopodobnie wysokich prehistorycznych gr, o ktrych niewiele wiemy. By moe w kamienny kolos wyldowa tutaj, gdy z gbi ziemi wyoni si cay acuch skalny podczas wstrzsu grotwrczego w okresie jurajskim. Ray, skoro ju tu jeste, przypomnij sobie, jak pie herbat w saloniku w Berkeley. Tutaj, w grach, tworzy si i burzy porzdek wiata. Spjrz na tych cierpliwych buddw, patrzcych na nas w milczeniu. - A ty dotare tu samotnie... - Trwao to wwczas cae tygodnie. Wspinaem si samotnie jak John Muir, wypatrujc y kwarcu w skaach, lub zbieraem kwiaty, by przystroi obozowisko, albo po prostu spacerowaem nago i piewaem, a potem przyrzdzaem kolacj, miejc si gono na tym pustkowiu. - Japhy, przyznaj, e jeste najszczliwszym czowiekiem na wiecie, no i oczywicie najwspanialszym, na Boga, najwspanialszym. Jake jestem szczliwy, e ucz si tego wszystkiego. To pikne miejsce sprawia, e chciabym ofiarowa co z gbi serca. Czy wiesz, e mam wasn modlitw, ktr zazwyczaj zmawiam w samotnoci? - Jak? - Siadam ze skrzyowanymi nogami i wymieniam imiona wszystkich moich przyjaci, krewnych i wrogw, starajc si nie wyraa gniewu, wdzicznoci czy jakiegokolwiek innego uczucia. Wypowiadam wwczas tak mniej wicej formu: Japhy Ryder, jednako obojtny, jednako kochany, niech jednako stanie si budd, a potem wymieniam dalej: David O. Selznick33, jednako obojtny, jednako kochany, niech jednako stanie si budd. Podaem tylko przykad, bo nigdy nie wymieniem nazwiska Davida O. Selznicka, a wymieniam jedynie imiona ludzi, ktrych znam. A to z prostej przyczyny, e wypowiadajc sowa: Niech jednako stanie si budd, staram si przywoa w pamici ich twarze, oczy, tak jak ty, kiedy mylisz o Morleyu, od razu przypominasz sobie jego niebieskie oczy za szkami okularw. Niech jednako stanie si budd - powtarzasz, mylc o jego oczach, i istotnie dostrzegasz tajemnic pogody i prawdy jego drogi do owiecenia. A potem mylisz o oczach twego wroga i kontynuujesz sentencj: Niech jednako... - To wspaniae, Ray! - Japhy otworzy swj notatnik i zapisa moj modlitw, potrzsajc z podziwu gow. - To naprawd, naprawd wspaniae. Naucz tej modlitwy mnichw, ktrych spotkam w Japonii. Nic ci nie dolega, Ray, jedyny szkopu w tym, e nigdy nie przebywae w takich miejscach jak to. Pozwalae dotd, aby wiat topi ci w gwnie, i cierpiae z tego powodu... chocia, jak mwiem, wstrtem przejmuj mnie wszelkie porwnania, ale to, o czym teraz mwimy, jest prawd. Wyj z plecaka grubo mielon bugarsk pszenic i kilka paczuszek z suszonymi warzywami i wsypa do garnka, by ugotowa je o zmierzchu. Zaniepokojeni nieobecnoci Morleya nadsuchiwalimy, czy nie joduje gdzie w oddali. A poniewa wok panowaa cisza, zaczlimy si martwi o niego.
33 David Oliver Selznick (1902-1965), producent filmu Przemino z wiatrem, za ktry otrzyma Oscara.

- Gdyby spotkao go najgorsze, psiakrew, gdyby spad z gazu i zama nog, bdzie musia zaczeka na nasz pomoc, bo nie ma nikogo innego w tych grach. To byoby niebezpieczne... Ja poradzibym sobie sam, ale jestem naprawd dobry, jestem jak grska kozica. - Czuj gd. - Ja te, do diaba! Chciabym, eby Morley ju przyszed. Powasajmy si dookoa, zjedzmy troch niegu, napijmy si wody i zaczekajmy! Przespacerowalimy si zatem na drugi kraniec paskowyu i wrcilimy. Soce zaszo ju za zachodni cian naszej doliny. Robio si coraz ciemniej i zimniej. Skay i niebo rowiy si jeszcze, ale przez liczne przewity skalne kady si ju purpurowe cienie. Wzeszy pierwsze blade gwiazdy. I nagle usyszelimy dalekie: Jodilejhi. Japhy zrcznie wskoczy na jeden z gazw, pokrzykujc: Huu! Huu! Huu! Odpowiedziao nam znw jodowanie. - Jak daleko jest std? - Mj Boe, wnioskuj ze syszalnoci gosu, e jeszcze nie wystartowa. Chyba nawet nie doszed do kamiennej doliny. Na pewno nie zdoa dotrze tutaj przed noc. - Co zatem zrobimy? - Usidmy na skale nad uskokiem i nawoujmy go przez godzin. Wemiemy orzeszki ziemne i rodzynki i schrupiemy je, czekajc na Morleya. By moe nie jest tak daleko, jak myl. Weszlimy na wzniesienie, skd widzielimy ca dolin jak na doni. Japhy usiad w penym lotosie, wyj drewniany raniec medytacyjny i modli si. Modlitwa polegaa na tym, e po prostu przesuwa koraliki palcami i wpatrywa si nieruchomo w przestrze. Usadowiem si najlepiej, jak umiaem, na ssiedniej skale. Obaj medytowalimy w zupenym milczeniu. Ja rozmylaem z zamknitymi oczami. Cisza oguszya mnie niczym potny grzmot. W tym miejscu nie byo sycha nawet swarliwego bekotania potoku, ktre wyguszyy skay. Usyszelimy znw melancholijne jodowanie i odpowiedzielimy czym prdzej. Gos Morleya wydawa si coraz sabszy i odleglejszy. Kiedy otworzyem oczy, niebo przybrao ju barw ciemnopurpurow. wieciy gwiazdy. Pogryem si w gbokiej medytacji, odczuwajc w gbi ducha, e gry s naprawd buddami i naszymi przyjacimi. Zdao mi si niesamowite, e w tej przeogromnej dolinie przebywa tylko trzech ludzi. Uderzya mnie mistyczna liczba trzy, ktra oznaczaa trzy ciaa - nirmana-kaj, sambhogakaj i dharma-kaj. Modliem si o bezpieczestwo Morleya, a w rzeczy samej o wieczne szczcie dla tego biednego niezdary. Raz tylko otworzyem oczy i ujrzaem Japhyego, ktry trwa nieugicie na skale, rwnie nieruchomy jak gaz. Wyglda tak zabawnie, e omal nie rozemiaem si gono. Poniewa jednak gry byy istotnie pene powagi, tote i ja pozostaem powany, a mj bezgony miech by rwnie uroczysty. Podziwiaem pikno krajobrazu. O zmierzchu soneczny r przeszed w gbok purpur. Dwik ciszy przypomina pluskanie diamentowych fal w krysztaowych przedsionkach naszych uszu, tak kojce, e mogo umierzy czowieka tysicletniego. Modliem si za Japhyego, za jego przysze bezpieczestwo i szczcie, a nawet w intencji, by osign stan buddy, do czego dy. Modliem si zupenie serio, jakby pod wpywem halucynacji, peen radoci i szczcia. Skay to przestrze - pomylaem. - A przestrze jest zudzeniem. W mojej gowie kbiy si miliony myli. Japhy rwnie uleg nastrojowi tej niezwykej chwili. Zaskoczyo mnie to, e medytuje z otwartymi oczami. A jeszcze bardziej zdumiewao mnie, e ten potny, niepozorny facet, ktry studiowa orientaln poezj, antropologi i ornitologi, i wszystko, co tylko opisano w ksikach, i by zarazem takim ryzykantem grskich szlakw - wydoby nagle z zanadrza swj przepikny drewniany raniec i modli si uroczycie jak staroytny wity na pustyni. Wydawao si to szczeglnie

niezwyke w Ameryce lotnisk i stalowni. wiat nie wydaje si taki zy, jeli Japhy jest obok - pomylaem z radoci. Wystarczajco dokucza mi bl mini i niezaspokojony gd, a ciemne skay wok potgoway przewiadczenie, e w pobliu nie ma nikogo, kto mgby ukoi ludzk samotno pocaunkami czy czuymi swkami. Pozostawao mi jedynie wrci do medytacji i modli si za cay wiat, czyni to wraz z drugim, rwnie arliwym modziecem, ktry take urodzi si, jak wszyscy ludzie, po to, by umrze. Nasze mody sprawi, przyjaciele, e gdzie tam w niezmierzonej przestrzeni rozbynie iskierka niemiertelnego wiata na Drodze Mlecznej, ktre dostrzegamy naszymi oczami duszy, pozbawionymi zawici. Miaem przeczucie, e Japhy zna wszystkie moje myli, ale byo to bez znaczenia, bo milczenie, ktre zapanowao pomidzy nami, przypominao zot gr, zotego Budd. - Jodilejhi! - zapiewa Morley, kiedy zapada ju noc. Wwczas Japhy powiedzia: - No c! Wnosz z biegu spraw, e on wci jest bardzo daleko. Myl wszak, e jest na tyle rozsdny, by rozbi swj wasny obz. Zatem wracajmy i ugotujmy kolacj! - Okay! Zawoalimy jeszcze kilka razy: Huu! dla pewnoci i pozostawilimy Morleya na t noc samemu sobie. Wiedzielimy, e ma do rozsdku, by nie wdrowa po skaach noc. I jak si pniej okazao, rzeczywicie rozbi obz. Rozoy dwa koce na swoim dmuchanym materacu i przenocowa na owej niezrwnanie cudownej ce, na ktrej by przepikny staw i rosy sosny, o czym opowiedzia nam nazajutrz. Szukaem chrustu, by rozpali ogie, potem zbieraem suche gazie, a na koniec znosiem grubsze polana, ktrych wszdzie byo w brd. Rozpalilimy ognisko tak wielkie, e mgby je dostrzec nawet z odlegoci piciu mil nasz samotny Morley, gdyby nie to, e obozowalimy za gazem skalnym, ktra zasaniaa nas przed jego wzrokiem. Ogie rzuca potny snop pomieni na ska, ktra wchaniaa ar i rozgrzewaa powietrze. Z pewnoci czulibymy si jak w ogrzanym pokoju, gdyby nie to, e szczypao nas w nosach, ktre wyzibilimy, chodzc po opa i wod. Japhy wsypa bugark do garnka i miesza w czasie gotowania. Jednoczenie przyrzdzi budy czekoladowy w garnuszku, ktry wydoby z mojego plecaka. Zaparzy rwnie herbat. Potem wyj podwjny zestaw chiskich paeczek i niebawem paaszowalimy gotowe potrawy, wybuchajc raz po raz serdecznym miechem. Nigdy dotd nie jadem tak smacznej kolacji. Wysoko nad pomaraczow powiat ognia pony zimnym, srebrnym i bkitnym blaskiem niezliczone gwiazdy, zarwno samotne soca, jak i wiecce nisko planety, jak Wenus, ale przede wszystkim przykuwaa wzrok niepojta, niedajca si ogarn ludzkim rozumem Droga Mleczna, migotliwie mrona. Tylko pomienie ogniska byy ciepe, te, przyjazne. I zgodnie z tym, co wyprorokowa Japhy, nie miaem w ogle ochoty na alkohol, a nawet zupenie zapomniaem o jego istnieniu na tej wysokoci, po takim wysiku, w tak rzekim powietrzu, ktre upajao wystarczajco mocno, by w ogle nie mie chci na jakikolwiek trunek. Kolacja bya wymienita. Posiek zawsze lepiej smakuje, gdy spoywa si go paeczkami, a nie poera apczywie. Oto powd, dla ktrego prawo o przetrwaniu gatunkw ma pene zastosowanie w Chinach. Jeli nie umiesz posugiwa si paeczkami i nie jesz dostatecznie szybko z jednej miski, umrzesz z godu. Skoczyem jednak je, pomagajc sobie palcami. Zaraz po kolacji Japhy wyczyci pilnie garnki druciakiem i nakaza mi przynie wody, ktrej zaczerpnem do blaszanki pozostawionej przez naszych poprzednikw. Przez chwil przygldaem si gwiazdom odbijajcym si w rozlewisku. Wrciem z onieonymi butami. Japhy zmywa naczynia w przegotowanej wodzie. - Zwykle nie zmywam naczy, ale po prostu zawijam w moj niebiesk apaszk, gdy to nie ma znaczenia... one przecie nie doceniaj tej odrobiny mdroci zawartej w reklamach pynw do mycia naczy, powstajce w biurowcu firmy Urber i Urber na Madison Avenue, przed ktrym stoi synna statua nepalskiej antylopy. A niech tam, do diaba! Wywrc wiat

na opak, chopie, a nawet diabu zawi wstk na ogonie, jeli miabym skama, e nie mam ochoty odszuka gwiazd na mojej mapie nieba i sprawdzi, ktre z nich s widoczne tej nocy. Spjrz, oto Psy Gocze, tak niezliczone, jak twoje ulubione sutry surangamijskie!34 Rozoy map nieba i obrci j zgodnie ze wskazwk kompasu. Przypatrywa si gwiazdom nad nami i gwiazdom w atlasie. - Teraz jest dokadnie dwudziesta czterdzieci osiem. - Skd wiesz? - Gdyby tak nie byo, Syriusz znajdowaby si w innym miejscu... Wiesz, co mi si w tobie najbardziej podoba, Ray? Nie przypuszczaby, ale to ty obudzie we mnie ch poznania prawdziwego jzyka tego kraju, jzyka robotnikw, kolejarzy, drwali. Czy przysuchiwae si kiedy, jak ci faceci rozmawiaj? - Jasne. Poznaem kiedy w Houston w Teksasie kierowc wielkiej ciarwki, jadcej z prbnym adunkiem. Zabra mnie z szosy tu przez pnoc, gdy jaki pedaek, waciciel motelu zwanego w okolicy naszym kochanym licznym paacykiem, odmwi mi noclegu, wykrzykujc, e w tych szmatach mog u niego spa co najwyej na pododze. Zmyem si wic stamtd i po niecaej godzinie oczekiwania na pustej autostradzie zobaczyem, e nadjeda wyadowana ciarwka, ktr, jak si okazao, prowadzi Indianin z plemienia Czirokezw. Tak przynajmniej powiedzia, cho nazywa si zwyczajnie Johnson albo Ally Reynolds czy jako tak. I paln mniej wicej tak mwk: No, chopaczku, daem drapaka z chaty, gdy ty jeszcze rbae w pieluchy, no i zamelinowaem si tu na zachodzie, gdzie omal mi nie odbio, kiedy si mordowaem na tych pierdolonych teksaskich polach naftowych! A gdy mwi, podkrela kade sowo, modulujc gos i zaciskajc pici, skubic swoje ubranie i niemal obrywajc guziki. A na dodatek bra do rki narzdzia i zaraz odkada, naciska odruchowo gaz lub hamulec, tote wstrzsy jego ciarwki, pdzcej z szybkoci siedemdziesiciu mil na godzin, i ryk silnika, ktry pracowa na najwyszych obrotach, rwnay si impetowi, z jakim toczya si jego opowie, tak przecie wspaniaa, e nazwabym j bez wahania poezj. - To wanie mam na myli. Powiniene usysze, jak mwi Bumie Byers z krainy Skagit. Ray, musisz tam pojecha! - Okay! Pojad tam. Japhy, ktry studiowa map nieba i przechyli si nieznacznie w przd, aby zerkn przez zwisajce gazie starych grskich drzew, wyglda ze sw kozi brdk na tle potnej skay jak stary chiski mistrz zen, medytujcy na pustkowiu. Pochyli si na klczkach, spogldajc w niebo, jakby zastanawia si nad tekstem witej sutry, ktr zdawa si trzyma w rku. Wkrtce Japhy podrepta na onieony brzeg strumienia i przynis wystudzony budy czekoladowy, ktry by zimny jak ld i tak smakowity, e nie sposb odda tego sowami. Zmietlimy wszystko w mig, oblizujc si ze smakiem. - Moe powinnimy zostawi troch dla Morleya? - Ach, nie utrzyma si do jego przyjcia, roztopi si w porannym socu. Ogie przesta hucze i arzyy si jedynie czerwone, na wp zwglone polana. Gdy pomienie przygasy, wzmg si lodowaty zib tej krysztaowej nocy, ale wo dymicych bierwion nadaa jej wyborny posmak, tak jak budyniowi czekoladowemu. Wybraem si na krtk, samotn przechadzk nad oblodzonym potokiem. Usiadem na pniu, by pomedytowa naprzeciwko majestatycznej, ciemnej ciany gr. Byo jednak zbyt zimno, tote wstaem po chwili. Gdy wrciem, ujrzaem Japhyego, klczcego i wypatrujcego gwiazd. Otacza go pomaraczowy blask, ktry ogie rzuca na ska. Przyszo mi na myl, e tutaj, dziesi tysicy stp ponad penym zgieku wiatem, mam przed oczyma ywy obraz pokoju i zdrowego rozsdku. Odkryem nastpn zdumiewajc cech charakteru
34 Cykl kilku pism mahajany, dotyczcych heroicznej (w sanskrycie urangama) kontemplacji (samadhi). Najwaniejsze z nich to Surangama-samadhi-sutra. Szczegln popularnoci cykl ten cieszy si w Chinach.

Japhyego - czue i miosierne serce. Wszak zawsze obdarza ludzi, zawsze praktykowa to, co buddyci nazywaj paramita dana35 - doskonaym miosierdziem. Gdy wrciem znad potoku i usiadem przy ognisku, rzek: - No tak, Smith, a wic nadszed czas, aeby nosi swj wasny raniec medytacyjny z drewnianych paciorkw. We w takim razie! Wrczy mi raniec z brzowych drewnianych koralikw, nanizanych na mocn czarn ni, ktre wieczy duy koral, zasupany w pikny wze. - Och, nie mog przyj tak piknej rzeczy... Czy ten raniec pochodzi z Japonii? - Mam drugi, czarny. Smith, ta modlitwa, ktr ofiarowae mi dzisiaj, jest na pewno warta tego sznurka paciorkw, wic przyjmij go, prosz ci. Potem wymoci nisz gaziami i rozoy na nich poncho. Nastpnie sprawdzi, czy jego piwr znajduje si dalej od ogniska ni mj i czy bdzie mi ciepo. Zawsze praktykowa dobroczynno. I naprawd czego mnie nauczy, tote po powrocie z gr podarowaem mu w podzice nowy podkoszulek, ktry wypatrzyem w sklepie Goodwilla. Japhy zrewanowa si natychmiast, kupujc mi plastikowy pojemnik na ywno. Wic dla artu wrczyem mu olbrzymi kwiat, ktry zerwaem w ogrdku u Alvaha. Przysigam, e nastpnego dnia przynis mi bukiecik kwiatw, ktrych nazbiera z ulicznego klombu w Berkeley. - I moesz zatrzyma moje teniswki - powiedzia. - Mam drug par. S, co prawda, troch starsze, ale rwnie dobre. - Nie mog przyj tych wszystkich rzeczy. - Smith, nie zdajesz sobie sprawy z tego, e praktykowanie dobroczynnoci to wielki przywilej. Powiedzia to w czarujcy sposb. Jego sowa nie miay nic wsplnego z piknymi gwiazdkowymi opakowaniami i witami; brzmiay raczej smutno. Ale jego prezenty, zwykle stare, uywane, nieco sfatygowane, zawsze okazyway si uyteczne, cho naznaczone smutkiem ofiarodawcy. Na godzin przed pnoc wliznlimy si do piworw. Rozmawialimy przez chwil, dopki nie usyszaem chrapania w odpowiedzi na zadane pytanie. Kiedy Japhy ju spa, dzikowaem Bogu, lec na wznak i wpatrujc si w gwiazdy, e wybraem si na t wspinaczk. Nogi przestay mnie bole. Czuem, e mam silne, spryste ciao. Trzask dopalajcych si polan przypomina mi uwagi Japhyego na temat szczcia. Zerknem na niego. Gow wsun gboko do piwora. W niezgbionej ciemnoci widziaem jedynie skulon sylwetk, otulon brezentem i promieniujc pragnieniem czynienia dobra. Pomylaem: Jak dziwn istot jest czowiek... Jak mwi Biblia - kt zna ducha czowieczego, ktry spoglda ku grze? Ten biedny chopak, dziesi lat modszy ode mnie, sprawi, e patrz na jak gupiec, ktry wyrzek si wszelkich ideaw i radoci, jakim hodowa poprzednio w niedawnych latach cigego pijastwa i rozczarowa. O co si troszczy, skoro nie mia pienidzy? Ale przecie on wcale nie potrzebowa pienidzy. Wszystkim, czego pragn, by plecak peen foliowych woreczkw z suchym prowiantem i para wygodnych butw. To wystarczao, aeby wyruszy w drog i cieszy si przywilejami milionera w rwnie piknym otoczeniu, jak to grskie pustkowie. Zreszt czy chory na artretyzm milioner mgby wej na t cudown ska, skoro nam, modym, wspinaczka zaja cay dzie? I przyrzekem sobie, e zaczn nowe ycie. Powdruj z plecakiem na zachd, potem udam si w gry na wschodzie kraju i na pustyni i przysigam, e nie zbocz z prawej cieki. Gdy tylko wsunem gow do piwora, zapadem w gboki sen. Obudziem si o witaniu, dygoczc z zimna. Chd ziemi przesczy si przez poncho i piwr i przenikn do koci, wyzibiajc ciao a do blu eber. Przy kadym oddechu unosia si z moich ust para.
35 Danaparamita to w sanskrycie doskonaa szczodro. Jest to jedna z podstaw etyki mahajany. Za najwyszy przejaw szczodroci uwaa si dawanie Dharmy.

Przewrciem si na drugi bok i zasnem powtrnie. Miaem obojtne, zimne sny, jak lodowata woda, szczliwe sny bez koszmarw. Gdy obudziem si znw, nad turniami na wschodzie przewitywa ju pierwszy pomaraczowy blask soca, przewietlajc pachnce ywic gazie sosen. Poczuem si, jakbym by znw maym chopcem, ktry obudzi si po to, aeby si bawi przez ca sobot, kiedy tylko woy ubranko. Japhy ju piewa, rozgrzewajc rce nad maym ogniskiem. Na ziemi bieli si siwy szron. Wtem Japhy zerwa si na rwne nogi i wrzasn: - Jodilejhi! Na Boga, usyszelimy natychmiast jodowanie Morleya ze znacznie bliszej odlegoci ni zeszego wieczoru. - Henry jest ju w drodze! Obud si, Smith, i napij si gorcej herbaty, a wnet si rozgrzejesz! Wyjem ze piwora teniswki, w ktrym wcale nie zwilgotniay, i wzuem je. A potem woyem beret i biegaem dla rozgrzewki po trawie. Skakaem te niczym kozica po gazach. Zobaczyem, e w nocy zamarz pytki potok. Tylko rodkiem ledwie ciurka wski bulgoczcy strumyczek. Poczuem ssanie w odku, wic napiem si krysztaowej wody, a potem przemyem twarz w lodowatej krynicy. Nie ma nic wspanialszego ni przemy o poranku twarz w lodowatym grskim potoku. Wrciem do obozu, gdy Japhy wanie podgrzewa resztki wczorajszej kolacji, ktre okazay si cakiem smaczne. Po niadaniu stanlimy na krawdzi skay i pohukiwalimy na Morleya, ktry wyoni si nagle w odlegoci okoo dwch mil. Maleka figurka w kamiennej dolinie. Ruchoma kukieka w bezgranicznej pustce. - Ten punkcik w dole to nasz dowcipny kolega Mori - zaartowa Japhy tym swoim miesznym gosem drwala ktry tak doskonale naladowa. Mniej wicej po dwch godzinach Morley zbliy si do nas na tyle, e moglimy z nim rozmawia, gdy wspina si na ska. - Przybywam z polecenia Towarzystwa Dobroczynnoci, ktre wysao mnie po to, aebym sprawdzi, chopcy, czy przypilicie niebieskie wsteczki do koszul. Podobno zostao mnstwo rowej lemoniady. Lord Mountbatten ju bardzo si niecierpliwi. Nie przypuszczam, by przeprowadzono ledztwo w sprawie ostatnich zamieszek na rodkowym Wschodzie, nikt te nie nauczy si dzikowa za filiank kawy. Sdz jednak, e para takich dystyngowanych dentelmenw powinna pamita o przestrzeganiu manier... - I tak dalej, i tak dalej. Plt trzy po trzy, mielc ozorem po prnicy, utrudzony porann wspinaczk w ostrym socu. - Hej, Morley, czy jeste gotw wej na Matterhorn? - Bd gotw, gdy tylko zmieni te mokre skarpetki! Wyruszylimy okoo poudnia, zostawiajc wypchane plecaki w obozie, gdzie prawdopodobnie nie zjawi si nikt a do przyszego roku. Zabralimy tylko prowiant i zestaw rodkw pierwszej pomocy. Posuwalimy si piargow dolin, ktra cigna si dalej, ni to wygldao na pierwszy rzut oka. Migiem przeleciao poudnie i niebawem mj zegarek wskazywa drug. Tymczasem soce nabrao bardziej zocistego blasku i zerwa si wiatr. Gnbia mnie myl, jakim sposobem zdoamy wej na t gr do wieczora. Zapytaem o to Japhyego, ktry odpar: - Masz racj, musimy si pieszy! - Moe lepiej zapomnie o wszystkim i zawrci do domu? - Och, Tygrysku, wpierw wbiegniemy na ten pagrek, a potem wrcimy do domu! Piargowa dolina cigna si dugo, dugo, dugo. A pod koniec wspinaczki osuwisko stao si tak strome, i obawiaem si, e spadn. liskie gazy usuway si spod ng, tote wkrtce rozbolay mnie niemiosiernie kostki, ktre i tak dokuczay mi z powodu

wczorajszego nadwerenia. Ale Morley trzyma si dzielnie i gada bez ustanku. Podziwiaem jego ogromn wytrzymao. Japhy zdj spodnie i prawie nagi wyglda jak Hindus. Owiza tylko wok bioder zwinit odzie. Wchodzi samotnie, wyprzedzajc nas o ponad wier mili. Niekiedy przystawa i czeka przez chwil, a go dogonimy. Potem znw pdzi naprzd, chcc zdoby szczyt jeszcze dzisiaj. Morley szed okoo pidziesiciu jardw przede mn. A ja nie pieszyem si. Jednak pnym popoudniem zwikszyem tempo, chcc wyprzedzi Morleya i doczy do Japhyego. Znajdowalimy si teraz na wysokoci okoo jedenastu tysicy stp. Byo zimno. Wszdzie lea nieg. Widzielimy std ogromne, onieone grzbiety grskie na wschodzie i rozlege doliny, nad ktrymi wznosiy si nagie turnie. Ju prawie dotarlimy do najwyszego miejsca w Kalifornii*. W pewnej chwili, tak jak wszyscy, musiaem gramoli si na czworakach na wskim wystpie wok beczkowatej skay. Umieraem ze strachu, e spadn - uskok by gboki na sto stp, do, aeby skrci kark. Nieco niej znajdowaa si wska pka, o ktr spadajcy mg si odbi, by pomacha rk kolegom na skale, zanim runie w przepa gbok na tysic stp. Wiatr wzmg si. Jednak przez cay dzie, jeszcze silniej ni dnia poprzedniego, przepeniay mnie przeczucia czy wrcz wspomnienia, budzce w mojej duszy przewiadczenie, e ju kiedy wspinaem si na te skay w zgoa innym celu - o wiele powaniejszym, cho bardziej zwyczajnym. Wreszcie dotarlimy do podna Matterhornu, gdzie ujrzelimy grski staw, jaki niezmiernie rzadko ogldaj ludzkie oczy. Przepikny, znany tylko garstce alpinistw - znajdowa si na wysokoci jedenastu tysicy stp, a jego onieone brzegi otaczay any kwiatw rosncych na przelicznej wysokogrskiej ce, jak mona tylko wyni; rzuciem si na ni natychmiast, zdejmujc buty. Japhy dotar tutaj p godziny wczeniej. Chodny wiatr ostudzi jego zgrzane ciao, tote ubra si, by nie zmarzn. Morley doczy do nas po chwili, umiechajc si szeroko. Siedzielimy wrd kwiecia, spogldajc na grony stromy piarg, schodzcy z turni Matterhornu. - Nie wyglda tak strasznie, pokonamy go! - powiedziaem z radoci. - Nie, Ray, to wcale nie jest takie pewne. Piarg jest groniejszy, ni si wydaje. Czy wiesz, e ma wicej ni tysic stp wysokoci? - To duo? - Jeli nie ruszymy tam w dwa razy wikszym ni dotd tempie, nie zdoamy zej do naszego obozu przed zmrokiem i nie dotrzemy do samochodu, ktry stoi przy domku myliwskim, przed pnoc, ale dopiero jutro o wicie. - Fiuuu! - Jestem zmczony - rzek Morley. - Ani myl prbowa. - Racja - powiedziaem - dla mnie grska wspinaczka to nie zdobywanie szczytw, ale po prostu swobodna azga. - C, ja pjd - rzek Japhy. - No, jeli tak, to pjd z tob. - A ty, Morley? - Nie wydaje mi si, bym doszed tak daleko. Zaczekam na was tutaj. Obawiaem si jednak, e nadzwyczaj porywisty wiat uniemoliwi nam dalsz wspinaczk, gdy wdrapiemy si ju kilkaset stp na strome zbocze. Japhy poda mi torebk orzeszkw ziemnych i rodzynek. - To bdzie twoje paliwo, chopie. Czy jeste gotw Ray, wspina si w zdwojonym tempie? - Gotw! Co powiedziabym chopakom z The Place, gdybym przeszed cay ten szlak i podda si w ostatniej chwili? - Jest ju pno, wic popieszmy si!

* Wedug autora. W rzeczywistoci najwyszy szczyt w Kalifornii w pamie Sierra Nevada to Whitney (przyp. tum.)

Japhy ruszy zdecydowanie, a potem bieg nawet, gdy trzeba byo omija wielkie gazy. Piarg to dugie osuwisko ska i piasku, niezwykle trudne do pokonania, bo nieustannie staczaj si ze mae kamienne lawiny. Zdawao mi si po kilku krokach, e wdrapujemy si coraz wyej i wyej na straszliwy dwig, podobny do tego, na ktrym dawiem si ze strachu swego czasu, gdy wasaem si po Kalifornii. Ot operator niebosinego dwigu zgodzi si za pewn sum podnie mnie wysoko, aebym mg zobaczy ziemi z lotu ptaka. Teraz take draem ze strachu, jak wwczas na malekiej platformie wielkiego podnonika. A zaparo mi oddech, kiedy odwrciem si i zobaczyem Kaliforni pod bkitnym sklepieniem nieba, po ktrym pyny zowieszcze chmury. W tej chwili widziaem bezgraniczn perspektyw odlegych dolin, a nawet paskowye, ktre wznosiy si ju w Newadzie. Przeraaa mnie sama myl o tym, by spojrze w d, gdzie na wynionej ce nad malekim grskim stawem czeka Morley. Och, dlaczego nie zostaem z poczciwym Henrym? pomylaem. Opanowa mnie nagle przeraliwy lk wysokoci, tote przywarem silnie do skay. Obawiaem si, e silniejszy podmuch wiatru zdmuchnie mnie w przepa. Przypomniaem sobie z niezwyk wyrazistoci wszystkie nocne koszmary senne, ktre wizay si z upadkiem w grach lub spadaniem z wysokich budowli. Mimo e odpoczywalimy co dwadziecia krokw, bylimy obaj skrajnie wyczerpani. - To z powodu wysokoci, Ray - rzek Japhy, siadajc obok mnie. - Zjedzmy troch orzeszkw ziemnych i rodzynek, a zaraz poczujesz kopa! Istotnie, za kadym razem, gdy zjadaem gar orzeszkw i rodzynek, czuem potnego kopa, ktry z miejsca stawia mnie na nogi i pozwala na zrobienie kolejnych dwudziestu, trzydziestu krokw w gr. Potem znw padalimy na skay, wypompowani, zlani potem mimo porywistych zimnych podmuchw wiatru, i siedzc wysoko, na samym szczycie wiata, pocigalimy nosami jak zzibnici w pne sobotnie popoudnie chopcy, rozgrywajcy swj ostatni zimowy mecz. Tymczasem wiatr zacz zawodzi niczym wicher z filmw o tajemnicach Tybetu. Urwisko stao si dla mnie zbyt strome. Baem si obejrze za siebie, a kiedy wreszcie zerknem w d, byem ju tak wysoko, e nie mogem dostrzec Morleya nad malekim grskim stawem. - Popiesz si! - krzykn Japhy, ktry wyprzedzi mnie o sto stp. - Robi si okropnie pno! Spojrzaem na szczyt. Pomylaem, e zdobdziemy go w cigu piciu minut. - Za p godziny powinnimy by na szczycie! - zawoa Japhy. Nie uwierzyem mu. Jednak po piciu minutach szalonej wspinaczki padem bez si. Spojrzaem w gr. Do szczytu byo wci daleko. Nie spodobao mi si, e wiatr nagle przygoni tutaj chmury chyba z caego wiata; otuliy one szczyt niczym gsta mga. - Czy nie spadniemy w tej mgle? - mruczaem markotnie. - Boe, czemu si wpakowaem w t kaba? Japhy wkrtce mnie przecign, ale zostawi mi torebk orzeszkw i rodzynek, ktr wrczy mi z wyrazem subtelnej powagi na twarzy, jakby zdecydowa si wej na szczyt, choby nawet mia zgin. Zaniecha nawet krtkich odpoczynkw i wkrtce wyprzedza mnie mniej wicej o dugo boiska pikarskiego, czyli o cae sto jardw. Jego sylwetka szybko malaa wysoko nade mn. Obejrzaem si za siebie w popochu, jak ona Lota. - Tutaj jest za wysoko! - wrzasnem do Japhyego, owadnity nag panik. Nie usysza mnie jednak. Wdrapaem si kilka stp w gr i opadem bez si na brzuch, zelizgujc si odrobin. - Tutaj jest za wysoko! - krzyknem znw. Byem miertelnie przeraony. Gdybym zacz si zsuwa po piargu, mgbym wywoa kamienn lawin. Ale ta przeklta kozica grska - Japhy - radzia sobie wspaniale. Widziaem z dou, jak skacze we mgle ze skay na ska, wyej i wyej, a migaj podeszwy jego butw. Jak mog wczy si z takim szalecem? - pomylaem, ale desperacko

podyem za nim. Wreszcie wspiem si na wystp skalny, na ktrym mogem usi w miar wygodnie, nie obawiajc si, e zaraz run w przepa. Zaparem si okciami, by utrzyma si na pce pomimo porywistego wiatru, ktry spycha mnie w d. W popochu rozejrzaem si wok. Przyszo mi na myl, e urzdziem si na amen! - Zostaj tutaj! - krzyknem do Japhyego. - No, daleje, Smith! Wytrzymaj jeszcze pi minut! Zostao mi tylko sto stp! - Nie id dalej i kropka! Za wysoko! Nie odrzek nic i ruszy dalej. Zobaczyem, e upad i dyszy z wyczerpania. Wsta jednak i wspina si znw. Mocniej zaparem si o ska i zamknem oczy, mylc: Co to za ycie, ktre zmusza nas do tego, e przenosimy si z miejsca na miejsce, zamiast pozosta tam, gdzie si urodzilimy, i naraamy swoje biedne, sabe ciao na takie okropnoci, jak potne gry, skay i przepaci? Zdjty zgroz przypomniaem sobie synne powiedzenie wdrownych mnichw zen: Gdy wchodzisz na gr, wspinaj si! Prawdziwo tego porzekada sprawia, e wosy stany mi dba. Nieraz suchaem takiej oryginalnej poezji, siedzc na matach Alvaha, ale nigdy dotd nie odczuem jej potgi. Teraz owe sowa sprawiy, e serce zaczo mi krwawi z alu, e w ogle si urodziem. Istotnie, Japhy wchodzcy na szczyt turni wspina si w taki sam sposb, w jaki wieje wiatr. A stary, znuony filozof pozostaje tutaj! - pomylaem i przymknem oczy. No c - dopowiedziaem jeszcze - odpocznij i ycz mu szczcia, wszak nie musisz niczego udowadnia! Wtem usyszaem przepikne jodowanie, ktre w szalejcej wichurze rozbrzmiewao przedziwnie i niemal mistycznie. Spojrzaem w gr i zobaczyem, e Japhy stoi na szczycie Matterhornu i joduje, goszc na cztery strony wiata sw triumfaln buddyjsk pie zdobywcy szczytw. To byo przepikne, a zarazem zabawne, cho wcale nie brzmiao zabawnie na tym znw nie tak zabawnym wierzchoku Kalifornii, ktry raz po raz gin w gnanych wiatrem chmurach. Miaem w tym swj udzia - odwag, wytrzymao, pot (niemal wypruem z siebie flaki, by doj tak wysoko), a teraz t pie ludzkiego triumfu - mietank na czubku roka lodw. Nie znalazem jednak do siy, by wczy si w piew Japhyego. Wkrtce Japhy przesta jodowa i znikn mi z oczu. Jak powiedzia pniej, uda si na pobliski paski szczyt, ktry bieg kilka stp na zachd i koczy si gwatownym uskokiem, z ktrego mgbym spa by moe a na posypane trocinami podogi, ktre zamiataem w Virginia City. To byo szalestwo. Syszaem, jak Japhy wrzeszczy na mnie, ale zaparem si jeszcze mocniej w moim zaktku, trzsc si jak osika. Spojrzaem w d, gdzie nad przelicznym stawem odpoczywa zapewne Morley ze dbem trawy w ustach, i powiedziaem na gos: - Tutaj wyraa si karma trzech ludzi; Japhy Ryder dy na szczyt gry i zdobywa go, ja prawie dochodz do celu, lecz poddaj si, by skuli si w przekltej jaskini ponownych narodzin, ale najsprytniejszy ze wszystkich to poeta nad poetami, ktry ley z nog zaoon na nog, wdychajc zapach kwiatw, zapatrzony w niebo, zasuchany w ciurkanie strumieni. Do diaba, nikt mnie ju drugi raz tutaj nie zacignie. Zdumiewaa mnie teraz mdro Morleya. To ci szczwany lis z tego cholernego kolekcjonera fotografii onieonych szwajcarskich Alp! Potem nagle wszystko potoczyo si jak we nie. W jednej szalonej chwili ujrzaem, e Japhy zbiega z gry kolosalnymi, dugimi na dwadziecia stp skokami, wyhamowujc butami podczas ldowania na skale i odbijajc si od razu na pi stp w gr, i joduje, eglujc w d po stokach wiata. W nagym przebysku uwiadomiem sobie, e - jak sam nieraz powiada - nie mona spa z gr, i odpowiedziaem jodowaniem na jego pie triumfu. Wstaem i zaczem zbiega za nim, naladujc jego fantastyczne skoki i wybicia; w cigu piciu minut dopdziem go i obaj (mimo e w teniswkach z trudem utrzymywaem rwnowag na liskich gazach, skaach, piasku, tak bardzo jednak pragnem opuci to

niegocinne miejsce, e nie zwaaem na niebezpieczestwo), pokrzykujc i skaczc jak kozice grskie czy nawet jak szalecy chiscy sprzed kilku tysicy lat, spadlimy niemal wprost na medytujcego Morleya, ktremu na nasz widok wosy stany dba. Istotnie, cho nie mg w to uwierzy, jednym nieprawdopodobnym susem, wydajc najgoniejszy w yciu okrzyk radoci, sfrunem niemal na brzeg stawu - wbijajc si stopami w boto - i zadowolony usadowiem si obok niego. Japhy zdj tymczasem buty i wytrzsn z nich piasek i kamyczki. To byo wspaniae. Zdjem rwnie teniswki i wysypaem par garci pyu wulkanicznego. - Ach, Japhy, oto dae mi ostatni lekcj, udowadniajc, e nie mona spa z gr powiedziaem. - To wanie mwi porzekado: Gdy wchodzisz na gr, wspinaj si! - Psiakrew, to twoje triumfalne jodowanie, gdy zdobye szczyt, to najpikniejsza pie, jak kiedykolwiek syszaem. Szkoda, e nie zabraem magnetofonu, by j nagra. - Tych rzeczy nie powinni sucha ludzie, ktrzy przebywaj niej - rzek Japhy powanie. - Na Boga, masz racj! Wyobraam sobie tych wszystkich zapyziaych wczgw, siedzcych na poduszkach, wsuchanych w zwycisk pie pogromcy gr. Och, nie zasuyli na to. Ale kiedy spojrzaem w gr i zobaczyem, jak zbiegasz w d, zrozumiaem nagle wszystko. - Ach, dzisiaj Smith przey mae satori - powiedzia Morley. - Co robie? - Przewanie spaem. - A niech to diabli, nie wszedem na szczyt. Teraz wstydz si tego, poniewa wiem, jak zej z gry, jak wej na gr, a take to, e nie mona spa z gry, ale jest ju za pno. - Wrcimy tu przyszego lata, Ray, i wejdziesz wtedy na szczyt. Czy zdajesz sobie spraw z tego, e cho pierwszy raz wspinae si w grach, dotare wyej ni stary weteran Morley? - Jasne - rzek Morley. - Czy nie sdzisz, Japhy, e dzisiejszy wyczyn Smitha upowania nas do nadania mu tytuu Tygrysa? - O tak - powiedzia Japhy, a ja poczuem si niezmiernie dumny. Byem Tygrysem. - Do cholery, nastpnym razem zostan Lwem, gdy wejd na szczyt. - Ruszajmy, ludzie! Mamy przed sob dugie zejcie tym piargiem do obozu, a potem z plecakami do kamiennej doliny i na szlak nad jeziorem, auu! Mam wtpliwoci, czy zdoamy zej z gr, nim zapadnie ciemna noc. - Pogoda nam sprzyja. - Morley wskaza na srebrny ksiyc na zarowionym, ciemniejcym bkicie nieba. - Ksiyc owietli nam drog. Ruszajmy! Zaczlimy schodzi. Gdy zstpiem na skalny wystp, na ktrym poprzednio umieraem ze strachu, teraz byem radosny jak skowronek, podskakiwaem i taczyem, i naprawd uwierzyem, e nie mona spa z gry. Chocia pewnie zdarza si czasem, e kto spadnie, ja byem przekonany, e to niemoliwe. Pozostawaem pod wraeniem lekcji, ktrej udzieli mi Japhy. Przepeniaa mnie rado, chocia schodzc w dolin, straciem z oczu ogromn przestrze, ktra zmalaa do widoku ska pod stopami. A kiedy o pitej niebo zaczo szarze, wdrowaem samotnie, zostajc z tyu sto jardw za chopcami, podpiewujc pod nosem i dumajc nad drobnymi bobkami na jelenim szlaku. Tutaj nic nie zmusza wdrowca do mylenia, a samotno uwalnia go od niepokoju i trosk. Podyem wic tropem jelenich odchodw, beztroski, z oczyma utkwionymi w ziemi. Zobaczyem w pewnej chwili, e zwariowany Japhy, ktry wspi si dla zabawy na niene zbocze, zjecha nagle sto jardw,

najpierw na stojco, a potem ju na siedzeniu, krzyczc przy tym z radoci. cign przemoczone spodnie i owin je wok szyi. Te swoje mieszne spodnie nosi po prostu dla wygody. A kiedy mu przeszkadzay, zdejmowa je. Uwierzcie mi na sowo! Jak przekonaem si pniej, kiedy wspinalimy si z dziewczynami, nie robio mu rnicy, czy kto oglda go w spodniach, czy bez nich. Syszaem teraz, jak rozmawia z Morleyem w ogromnej dolinie. Jego gos dawa si rozpozna nawet spomidzy ska. Tak pilnie podaem jelenim szlakiem, e wkrtce straciem z oczu przyjaci i wdrowaem samotnie grani i dnem potokw, syszc jednak ich gosy w oddali. Lecz zaufaem instynktowi mojego sodkiego tysicletniego jelenia, jak si pniej okazao, susznie. Bowiem odwieczny szlak jeleni zaprowadzi mnie o zmierzchu na brzeg znajomego potoku (gdzie zwierzta przychodziy do wodopoju od piciu tysicy lat) i ujrzaem wesoy, pomaraczowy blask ogniska, ktre rozpali Japhy na wielkiej skale. Ksiyc wieci jasno. - No, chopcy! Ten ksiyc pozwoli nam wynie dup cao z opresji. Musimy przej jeszcze osiem mil. Posililimy si nieco, wypilimy mnstwo herbaty i spakowalimy nasz ekwipunek. Nigdy dotd nie przeyem szczliwszych chwil ni wtedy, gdy podaem ladami jeleni i kiedy zarzucilimy plecaki na ramiona. Po raz ostatni spojrzaem na drog, ktr przebylimy. Byo ciemno, cho oko wykol. Mimo e ywiem nadziej, i wypatrz rogi mojego ukochanego jelenia, nie zobaczyem nic w gstniejcym mroku. Podzikowaem grom za t wspania drog. Czuem si znw troch tak jak wtedy, gdy byem maym chopcem i spdziem cay dzie na samotnej azdze wrd lasw i pl, a potem wracaem o zmierzchu do domu, rozmylajc o swoich sprawach, z oczyma utkwionymi w ziemi, szurajc nogami i gwidc. Tak samo czuli si prawdopodobnie mali Indianie, kiedy podali za swymi ojcami maszerujcymi wielkimi krokami z Russian River do Shasta dwiecie lat temu. Tak jak ja czuli si te ongi z pewnoci arabscy chopcy, wdrujcy ze swoimi ojcami, przemierzajcymi szlak swych ojcw. Przeywaem znw t skromn, rozpiewan, radosn samotno, to pociganie nosem. Czuem si tak beztrosko jak maa dziewczynka, wiozca na saneczkach swego braciszka do domu, kiedy oboje piewaj wymylone przez siebie piosenki i nagle przewracaj si prosto w zasp, a potem otrzepuj ze niegu. Pniej niewinna, szczera twarzyczka dziewczynki spowanieje w dorosym wiecie, gdy kuchnia stanie si jej codziennym azylem. Czy jest jednak co powaniejszego ni podanie ladami jelenia, aby doj do swojej wody? - pomylaem. Zeszlimy na skay i schodzilimy cignc si pi mil kamienn dolin. W czystym wietle ksiyca taniec na gazach nie by trudny. Skay bieliy si w srebrzystej powiacie, tu i wdzie zacienione czarnymi atkami. Wszystko lnio w blasku ksiyca pikn, niepokalan biel. Niekiedy widzielimy srebrn wstg potoku. Poniej rosy sosny otaczajce cudown jak we nie k i grski staw. Nagle nogi odmwiy mi posuszestwa. Przywoaem Japhyego i przeprosiem za kopot. Nie mogem ju skaka. Miaem pcherze na stopach, ktrych nie mogy ochroni zwyke teniswki, wic Japhy zamieni si ze mn butami. W jego lekkich, ochronnych butach mogem znw skaka z kamienia na kamie, nie odczuwajc wcale blu, ktry tak mi dokucza, kiedy miaem teniswki na nogach. Dajc mi je, Japhy dozna rwnie ulgi, gdy lekko, z jak skaka po gazach, sprawiaa mu rado. Zdawao si nam, e przebdziemy w mig kamienn dolin. Jednak kady krok sprawia nam bl, bylimy straszliwie zmczeni. Objuczeni cikimi plecakami napinalimy zbyt mocno minie, tote wkrtce przesilone ldwie zaczy dokucza nam niemiosiernie, zmieniajc zejcie z gr, ktre czsto bywa trudniejsze ni wspinaczka na szczyt, w istn mordg. Mielimy jeszcze do pokonania tysice gazw, cho niekiedy szlak wid po piasku. Jednak wnet drog zagradzay skay, na ktre musielimy si wspina, a potem znw przeskakiwa z kamienia na kamie. Wreszcie

zostawilimy za sob ostatnie gazy i szlimy piaszczyst ciek. Pniej przedzieralimy si poprzez trudne do przebycia zarola, ktre niekiedy trzeba byo obej dookoa. Zdarzao mi czasem utkn w ich gszczu. Przeklinaem wwczas gono, usiujc uwolni zapltany w zarolach plecak. Nawet nie prbowalimy rozmawia. Boczyem si troch na Japhyego i Morleya, ktrzy nie chcieli si zatrzyma choby na krtki odpoczynek, bo jak twierdzili, byo to zbyt niebezpieczne. - Przecie wieci ksiyc! Moemy nawet przespa si tutaj. - Nie, musimy doj do samochodu tej nocy. - Zatrzymajmy si chocia na chwil. Nie mog ju i dalej. - Okay! Staniemy na minutk. Nie odpoczywali jednak do dugo, aebym mg naprawd odsapn, tote zdawao mi si, e zachowuj si histerycznie. Zaczem ich przeklina, a nawet w pewnej chwili wygarnem Japhyemu: - Po kiego licha mordujemy si w ten sposb! Sdzisz, e to zabawne? (Co za kretyskie pomysy - dodaem w myli). Wyczerpanie zmienia wiele spraw. By moe teraz, kiedy zupenie opadem z si, odwieczne prawdy, wyraajce si w blasku ksiyca na skaach, w dzikiej gstwinie, w rumowiskach skalnych, gazach i kopczykach i w tej przeraajcej kamiennej dolinie, obrzeonej pionowymi cianami, wzmogy potworne zmczenie. Gdy niemal wydostalimy si stamtd, cho jeszcze niezupenie, moje utrudzone nogi domagay si, aebym natychmiast rzuci si na ziemi i odpocz choby przez par chwil. - Daleje, Ray, dobijamy ju do koca! Istotnie, uwiadomiem sobie, brak mi ju energii, o czym wiedziaem od dawna. Pomimo to odczuwaem rado. Kiedy wrcilimy na alpejsk k, pooyem si na brzuchu i napiem wody. W milczeniu wracaem do si, ale Japhy i Morley rozmawiali gono, martwic si o to, czy zdymy przej reszt szlaku w wyznaczonym czasie. - Ach, przestamy si zamartwia! Jest pikna noc. Po prostu przeforsowalimy si troch. Napijmy si krysztaowej wody i pomy na pi, a nawet dziesi minut. Musimy troch zadba o siebie. Zaczem odrobin filozofowa. I rzeczywicie, Japhy przyzna mi racj i zgodzi si na duszy odpoczynek, ktry przywrci mi siy. Ju bez trudu schodziem do stawu, napawajc si urod krajobrazu. Blask ksiyca przenika przez gste listowie i tworzy wietlisty wzr na plecach Morleya i Japhyego, ktrzy szli przede mn. Plecaki podskakiway rytmicznie na naszych plecach (hop! hop!), gdy szlimy miarowym krokiem wci w d, wybijajc swingujc melodi grskiego szlaku. Uderzyo mnie pikno potoku w blasku ksiyca, ktry rozwietla rozpryskujce si kaskady spadajcej wody, nienobia pian wartkiej bystrzycy i czarne jak smoa drzewa nad jej brzegiem, tworzce zaczarowany raj cieni i wiata. Mrz zela i ocieplio si. A baem si ju, e odmro sobie nos. Wok cudownie pachniao. Czuem przyjemn, rzek wo grskiego stawu, kwiatw i pyu unoszcego si w dolinie. Wszystko miao zapach lodu, niegu i ska pozbawionych serca. Wszdzie unosia si wo nagrzanego socem lasu, nasyconego zarazem sonecznymi promieniami i blaskiem ksiyca, przemieszana z zapachem kwiatw, somy, muu, wszelkich wspaniaoci ziemi. Chocia zejcie sprawiao mi przyjemno, wkrtce poczuem si znw wyczerpany jak poprzednio, a nawet jeszcze bardziej ni w kamiennej dolinie. Jednak przepikne oczko w dole, ktre przebyskiwao niczym maa, sodka lampka, sprawiao, e to zmczenie byo przyjemne. Morley i Japhy rozprawiali nieustannie o tym, e musimy dotrze jak najprdzej do samochodu. Istotnie, nagle - niby w szczliwym nie, co uwalnia od nocnego koszmaru - wyszlimy na drog, przy ktrej stay drewniane domy, a pod drzewami parkoway auta. Samochd Morleya sta w tym samym miejscu, gdzie go zostawilimy.

- To cieplutkie powietrze wiadczy o tym - rzek Morley, wskakujc do samochodu, gdy postawilimy plecaki na ziemi - e zeszej nocy wcale nie byo tutaj mrozu. Niepotrzebnie wracaem, by spuci wod z chodnicy. - No tak, a gdyby jednak zamarza? Morley poszed kupi olej silnikowy w sklepie, gdzie dowiedzia si, e nie tylko nie byo mrozu, ale te, e poprzednia noc naleaa do najcieplejszych w tym roku. - Cae to zawracanie gowy nie miao najmniejszego sensu - powiedziaem. Ale nie przejlimy si tym. Bylimy godni. - Pojedmy do Bridgeport i wstpmy do jakiego baru na hamburgera z frytkami i gorc kaw - zaproponowaem. Jechalimy brzegiem jeziora zapylon drog, owietlon jasnym wiatem ksiyca. Zatrzymalimy si na krtko przy zajedzie, gdzie Morley zwrci wypoyczone koce a potem ruszylimy do miasteczka. Biedny Japhy wreszcie odsoni swoj pit Achillesow. Ten krpy, szorstki w obejciu facet, ktry nie lka si niczego, mg wdrowa samotnie w grach przez cae tygodnie i zbiega ze szczytw jak kozica, ba si teraz wej do restauracji, gdy gocie w rodku byli zbyt elegancko ubrani. Rozemialimy si z Morleyem. - Czy to wane? - powiedziaem. - Wejdziemy po prostu i zjemy co. Jednak Japhy upiera si, e lokal wyglda zbyt elegancko, i nalega, by wstpi do robotniczej restauracji po drugiej stronie autostrady. Udalimy si wic tam, lecz okazao si, e to podrzdna knajpa z leniwymi kelnerkami, ktre przez pi minut nie pofatygoway si nawet, by poda nam menu. Rozzociem si i rzekem: - Wrmy do tamtego lokalu! Czego si boisz, Japhy? Czy to wane, jak jestemy ubrani? Ty wiesz wszystko o grach, a ja wiem wszystko o tym, gdzie mona co zje. Poniewa posprzeczalimy si troch, poczuem si le. Japhy zgodzi si pj do jeszcze innego lokalu, ktry bardziej nam odpowiada. Po jednej stronie, w barze, pili myliwi w koktajlowym wietle, a po drugiej znajdowaa si sala restauracyjna z dugim kontuarem i mnstwem stow, przy ktrych posilay si rozbawione rodziny, reprezentujce rne klasy spoeczne. Serwowano tu urozmaicone i smaczne dania; mona byo zje pstrga z potoku i wszystko, na co tylko przyszaby nam ochota. Jak zauwayem, Japhy skpi dziesiciu centw ponad zaplanowan kwot. Wstpiem do baru i zamwiem szklaneczk portwajnu, ktr postawiem na kontuarze w sali restauracyjnej, gdzie usiedlimy na wysokich stokach. Japhy: Czy jeste pewien, e wolno to zrobi?) Droczyem si z nim przez chwil i wreszcie poprawi mu si nastrj. - Twj problem, Japhy, polega na tym, e jeste anarchist, ktry boi si wytwornego towarzystwa. Czy to wane, co kto ma na sobie? Sam mwie, e wstrtem przejmuj ci wszelkie porwnania. - C, Smith, po prostu to miejsce wydawao mi si pene bogatych starych dupkw, a ceny zbyt wysokie. Przyznaj, e boj si zamonych Amerykanw. Jestem starym bhikku i nie chc mie nic wsplnego z tymi przeartymi bogaczami, do diaba! Przez cae ycie byem biedakiem i nigdy nie przyzwyczaj si do niektrych rzeczy. - Twoje sabostki s godne podziwu. Wobec tego ja stawiam obiad. Zamwiem wspaniay posiek: wieprzowe kotlety z pieczonymi ziemniakami i saat, gorce bueczki z rodzynkami, a na deser ciasto z jagodami. Bylimy naprawd godni i naleao nam si uczciwe arcie. Po obiedzie udalimy si do sklepu z trunkami, gdzie kupiem butelk muszkatelu. Stary sklepikarz i jego tusty kumpel popatrzyli na nas zdumieni. - Gdzie was diabe nosi, chopaki? - Wracamy z Matterhornu, ot co! - powiedziaem z dum. Zaskoczeni wybauszyli na nas gay. Czuem si wspaniale, tote kupiem jeszcze cygaro, zapaliem i dodaem:

- Dwanacie tysicy stp wysokoci. A wrcilimy stamtd z niezym apetytem. Mamy si wspaniale, a to wino akurat nam pasuje. Staruszek rozdziawi gb, bo bylimy brudni, ogorzali od soca i wygldalimy raczej dziko. Nie odrzek ju nic. Widocznie pomyla, e jestemy szaleni. Wsiedlimy do samochodu i ruszylimy w stron San Francisco, pijc, artujc i opowiadajc wesoe dykteryjki. Morley prowadzi wspaniale tej nocy i nie budzi nas swoj zwyk gadanin, gdy w kocu o szarzejcym wicie zasnlimy kamiennym snem, ju na ulicach Berkeley. W pewnej chwili zostaem obudzony jak mae dziecko i usyszaem, e jestemy w domu. Wysiadem chwiejnie z samochodu i saniajc si na nogach, przeszedem po trawie do domku, gdzie rozoyem koce, zwinem si w kbek i zapadem natychmiast w gboki, krzepicy sen bez snw, ktry trwa a do nastpnego popoudnia. Kiedy obudziem si nazajutrz, krew krya ju swobodnie w moich stopach. Pokonaem krwawe skrzepy egzystencji. Czuem si bardzo szczliwy. Kiedy wstaem, nie mogem powstrzyma umiechu na wspomnienie Japhyego, ktry saniajc si z wyczerpania, przed eleganck restauracj umiera ze strachu, e nie wpuszcz nas do rodka. Po raz pierwszy i zarazem ostatni widziaem wwczas, e czego si jednak ba. Zamierzaem mu tyle opowiedzie, gdy przyjdzie. Jednak zdarzyo si co niezwykego. Najpierw Alvah wyszed na kilka godzin. Czytaem wanie, gdy przyjechaa na rowerze Princess. - Gdzie s wszyscy? - spytaa. - Jak dugo zostaniesz? - Zaraz wybywam. Przyjechaam tylko zatelefonowa do matki. - No to dzwo. - Okay! Poszlimy do automatu telefonicznego, ktry znajdowa si zaraz za rogiem na stacji benzynowej. Princess powiedziaa matce, e wrci do domu za dwie godziny. Gdy wracalimy, objem j, a ona jkna: Uuuch, nie wytrzymam ju duej! i prawie przewrcia mnie na pobocze drogi, prbujc zedrze ze mnie koszul, i to akurat, gdy przechodzia jaka staruszka, ktra spojrzaa ze zgorszeniem w naszym kierunku. Kiedy kobiecinka mina nas, przywarlimy gwatownie do siebie i zaczlimy caowa si namitnie. Potem pobieglimy co si do domku, gdzie po prostu kochalimy si przez godzin na materacu. Alvah wrci w trakcie naszego wsplnego spenienia. Princess obdarzya mnie sw mioci bodhisattwy. Tradycyjnie wykpalimy si razem. Czulimy si radonie w gorcej kpieli. Przekomarzalimy si i namydlilimy sobie wzajemnie plecy. Biedna Princess zastanawiaa si nad kadym wypowiadanym sowem. Naprawd czuem si z ni dobrze. Wspczuem tej dziewczynie, a nawet przestrzegem j: - Odtd nie szalej i wicej nie puszczaj si z pitnastoma chopami na grskim szczycie! Japhy zawita, gdy Princess ju posza. A potem zjawi si jeszcze Coughlin i nagle (wypilimy wino) rozkrcio si prawdziwe szalone party. Zabawa zacza si tym, e nieco podchmieleni (Coughlin i ja) zerwalimy w ogrodzie narcza niewiarygodnie olbrzymich kwiatw i nielimy je wraz z now butelk wina ulic, pohukujc po indiasku, wykrzykujc przy tym haiku i doznajc satori na widok kadego przechodnia, ktry si do nas umiechn. - Przeszlimy pi mil, niosc olbrzymi kwiat! - krzycza Coughlin, ktrego zdyem polubi. Mia wygld naiwnego uczniaka czy tuciocha z reklamy telewizyjnej, ale by rwnym gociem. Poszlimy odwiedzi pewnego znajomego profesora z wydziau filologii angielskiej Uniwersytetu Kalifornijskiego. Coughlin zdj buty i taczy boso na trawniku przed domem zdumionego profesora, ktrego istotnie troch przestraszy, cho w rzeczy samej cieszy si ju opini wietnego poety. Potem wrcilimy boso do domku okoo

dziesitej wieczorem, niosc przez cay czas wspaniae kwiaty i kilka butelek wina. Tego dnia otrzymaem przekazem pocztowym trzysta dolarw stypendium, wic powiedziaem do Japhyego: - Nauczyem si ju wszystkiego, jestem gotw. Czy nie wybierzesz si ze mn do Oakland, by suy mi rad przy kupnie plecaka, ubra i koniecznego ekwipunku na wypraw na pustyni? - Dobrze, poycz wz od Morleya i przyjad po ciebie rano, ale teraz napijmy si jeszcze wina! Przesoniem arwk swoj czerwon apaszk, by w pokoju zapanowa nastrojowy pmrok, i napenilimy kieliszki. Tej nocy prowadzilimy wspaniae rozmowy. Najpierw Japhy opowiedzia o tym, jak by marynarzem na statku handlowym i wczy si w dokach portowych w Nowym Jorku ze sztyletem u pasa, bodaje w 1948 roku, czym zaskoczy zupenie zarwno Alvaha, jak i mnie. Potem wyjawi jeszcze jedn histori ze swego ycia, wzruszajc opowie o dziewczynie, w ktrej by zakochany i z ktr mieszka w Kalifornii. - Mj Boe, gdy wyjechaa, cigaem j przez trzy tysice mil! - Opowiedz mi o Wielkiej liwce, Japh! - wykrzykn Coughlin. Japhy zacz mwi bez zwoki: - Kiedy zapytano pewnego razu mistrza zen, Wielk liwk, jakie jest znaczenie buddyzmu, wymieni prdko kwiaty, wierzbowe bazie, pdy bambusa, lnian ni. Innymi sowy, chopcze, mia na myli ogln ekstaz, ekstaz umysu, bo umys to po prostu wiat, cholera! Potem mistrz zen, Przodek Konia, oznajmi: To umys jest budd! Doda take: To nie umys jest budd! Na koniec, mwic o swym uczniu Wielkiej liwce, powiedzia: liwka dojrzaa! - C, to jest bardzo interesujce - rzek Alvah - ale u sont les neiges dantan* - Poniekd zgadzam si z tob, poniewa szkopu w tym, e ludzie ci patrzyli na kwiaty, jakby nili, ale przecie cay ten cholerny wiat jest realny, cho Smith, Goldbook i wszyscy inni zachowuj si, jakby by snem, psiakrew, a wszyscy jedynie nili. Bl, mio czy niebezpieczestwo przywraca nas znw do rzeczywistoci. Czy nie tak byo, Ray, gdy leae miertelnie przeraony na wskim wystpie skalnym? - Wszystko byo prawdziwe, okay! - Dlatego onierze walczcy na froncie s zawsze bohaterami. Byli dla mnie zawsze prawdziwymi bohaterami i zawsze bd, bez wzgldu na moje pacyfistyczne pogldy. onierze w obliczu mierci musz by stale czujni w rzeczywistoci, ktra rwnie dobrze moe okaza si prawdziwa, co zudna. Doprawdy, to dla nich bez rnicy. Sutra diamentowa mwi: Nie rozmylaj o prawdziwoci egzystencji ani o jej nierzeczywistoci. Chyba mniej wicej tak. W kocu skrusz si kajdany, a policyjne paki zostan rzucone w kt, wic postarajmy si uwolni! - Prezydent Stanw Zjednoczonych dostanie nagle zeza i uniesie si w powietrze! krzyknem. - A sardele obrc si w proch! - wrzasn Coughlin. - Zardzewiay most Golden Gate skrzypi o zachodzie soca - doda Alvah. - A sardele obrc si w proch! - upiera si Coughlin. - Daj jeszcze pocign z butelki. Huhu! Ha! - Japhy podskoczy z radoci. - Czytaem Whitmana, posuchajcie, co mwi: Radujcie si, niewolnicy, dryjcie, zamorscy despoci! Whitman wyraa w swej pieni postaw barda, szalonego wyznawcy zen. Jest bardem ze staroytnych pustynnych cieek, ktry przepowiada, e wkrtce wiat bdzie peen wdrowcw z plecakami, wczgw Dharmy, odmawiajcych swego podpisu pod powszechnym nakazem konsumpcji dbr produkcyjnych, a take przymusowej pracy, ktra
* Francois Villon, Gdzie s niegdysiejsze niegi?, prze. Tadeusz Boy-eleski (przyp. tum.)

daje przywilej konsumpcji tego caego gwna, tych wszystkich pieprzonych lodwek, telewizorw, samochodw (a potem jeszcze nowszych, fantastycznych modeli), szamponw, odywek do wosw i dezodorantw, ktrych ludzie wcale nie pragn, tak samo jak nie pragn tej ogromnej gry odpadkw w mietniku, rosncej co tydzie od nowa. Wszyscy s winiami systemu pracy-produkcji-konsumpcji. Mam wizj wielkiej rewolucji plecakw, ktrej dokonaj tysice, a nawet miliony modych Amerykanw, wdrujcych z plecakami po kraju, wyruszajcych w gry, by medytowa i modli si samotnie, rozmieszajcych dzieci i nioscych rado starcom, uszczliwiajcych mode dziewczta i umiejcych sprawi, e nieco starsze dziewczyny poczuj si szczliwsze. Widz ju tych szalonych wdrowcw zen, ktrzy pisz wiersze w drodze, kiedy tylko przyjdzie im na to ochota, s yczliwi wobec wszystkich ludzi i swymi nieoczekiwanymi uczynkami podtrzymuj w duszach zwykych ludzi marzenie o wiecznej powszechnej wolnoci wszystkich istot bez wyjtku... I to wanie tak bardzo mi si podoba w tych dwch facetach ze Wschodniego Wybrzea, o ktrym mylaem, e jest ju martwe, ale dziki wam, Goldbook i Smith, bo mwi o was, wnioso nowy powiew do... - Za to my uwaalimy, e Zachodnie Wybrzee jest martwe. - Naprawd wnielicie wiey powiew. Czy jestecie wiadomi, e jurajski czysty granit gr Sierra Nevada z niebotycznymi drzewami iglastymi i polodowcowymi stawami, ktre spotykalimy w drodze, daje najsilniejszy wyraz temu, jak prawdziwie wielka i mdra bdzie Ameryka dziki energii, bogactwu i przestrzeni tej ziemi skupionej w Dharmie? - Och - wtrci Alvah - pieprzmy t star, zmczon Dharm. - Ho! Wszystko, czego nam trzeba, to ruchome zendo, w ktrym stary bodhisattwa, wdrujcy z miejsca na miejsce, zawsze znajdzie nocleg wrd przyjaci i ugotuje papk ryow. Chopcy si weselili, kto zasn po chwili. Jack ugotowa ry, gocinnie otwiera drzwi... - wyrecytowaem. - Co to jest? - To wiersz, ktry sam napisaem. Chopcy siedz w gaju, od rana pilnie suchaj, jak naucza Budda o kluczach, ktre sprawiaj cuda. Drodzy chopcy, zaraz was naucz, jak rozpozna waciwe klucze, bo jest ich tak wiele, a Drzwi tylko jedne, przyjaciele. Pszczoy jeden tylko maj ul, wiec uciszmy umys jak bl I zaczerpnijmy ze rda radoci, ktre bije w Paacu Mdroci. A ja, chopaki drogie, kln si przed Bogiem, wyjani Dharm w sposb prostszy, przysigam, e jej smak od wina sodszy. Uczmy si Dharmy na wrzosowisku, uczmy si Dharmy przy ognisku. Tam gdzie wiec gwiazdy, niech wdrowiec dy do Prawdy. Nawet w pieszcym tumie,

a take w Arizonie w Yumie, siedzc pod samotnym drzewem, zachwycajc si ptaka piewem. Przekazuje wam klucz do Drzwi - Dharm, ktra mwi, e nisz, bo Umys stwarza wiat i wszystkie stworzenia, by dowiadczyy mierci i cierpienia. - Ach, to jest zbyt pesymistyczne i przypomina koszmar senny - powiedzia Alvah. Chocia rymy s doskonae jak u Melvillea. - Zbudujemy ruchome zendo dla pijanych winem uczniw Buddy, gdzie bd mogli przenocowa i naucz si pi herbat w naleyty sposb, tak jak robi to Ray, i naucz si medytacji, ktr zaniedbujesz ostatnio, Alvah, a ja bd ojcem przeoonym zendo i bd posiada wielki dzban peen wierszczy. - Jakich wierszczy? - Tak, sir, wanie to. Sie klasztorw, w ktrych moglibymy prowadzi ycie mnichw, medytowa. Powinnimy prowadzi wasne schroniska w Sierra Nevada i w Grach Kaskadowych, a nawet, jak powiada Ray, w Meksyku. Ale przede wszystkim musimy zgromadzi wspaniae, szalone gangi witych, ktrzy spotykaliby si, by wypi, dyskutowa czy modli si i sta si rdem aski, z ktrego, tak jak tej nocy, pynyby ku wiatu fale zbawczej dobroci. Wreszcie powinnimy skupi wok siebie kobiety, take ony, y religijnie w niewielkich chatach, jak yli kiedy purytanie. Kto omieli si twierdzi, e amerykascy gliniarze, republikanie czy demokraci maj prawo wskazywa ludziom, jak maj y? - O jakich wierszczach mwie? - Wielki dzban peen wierszczy... Nalej mi jeszcze drinka, Coughlin!...nie duszych ni jedna dziesita cala i z dugimi biaymi czukami i... wyhodowanych przeze mnie samego. Mae, cierpice stworzenia w przejrzystym naczyniu, ktre bd cudownie piewa, gdy dorosn. Chc pywa w rzece i pi kozie mleko, rozmawia z kapanami i czyta chiskie ksiki, i wasa si w dolinach, gawdzc z farmerami i wiejskimi dziemi. Powinnimy zbiera si na kilkutygodniowe praktykowanie w naszym zendo, podczas ktrego twoja wiadomo roztopi si w nieskoczonoci niby cynowa zabawka, a ty jak dobry onierz scalisz j z powrotem, nawet nie otwierajc oczu. Oczywicie, jeli praktykowae waciwie. Czy syszae mj ostatni wiersz, Goldbook? - Mw! Matko, siostro, crko chorego starca, dziewico w podartej bluzce, godna, bosa, jestem take godny, ale mog ci ofiarowa ten wiersz - Pikny, pikny. - Chc jedzi na rowerze w skwarny dzie, nosi pakistaskie skrzane sanday, wrzeszcze na ogolonych mnichw zen, ktrym zaczynaj odrasta wosy, stojcych pokornie w swych cienkich letnich szatach z konopi, chc zamieszka w zotych pawilonach wity buddyjskich, pi piwo, poegna si z przyjacimi przed podr, pojecha do Jokohamy, azjatyckiego portu penego zgieku, mtw i okrtw, udzi si, pracowa, wrci, pojecha,

pojecha do Japonii, wrci do USA, przeczyta Hakuina36, zgrzyta zbami ze zoci, a jednak utrzyma przez cay czas dyscyplin, nie wyjedajc nigdzie i uczy si uczy si tego, e moje ciao jest znuone i chore, i opada z si, jak ciao kadej istoty, ktra musi umrze, i w ten sposb dowiedzie si wszystkiego o Hakuyu. - Kim jest Hakuyu? - Jego imi oznacza Bia Zason, a wic tego, ktry yje na wzgrzach za pnocn Bia Wod, gdzie zamierzam pj na wczg. Na Boga, musi by tam wiele sosnowych wwozw o urwistych cianach, mnstwo bambusowych dolin i skalnych urwisk. - Pjd z tob! (To ja.) - Przeczytam ci o Hakuinie, ktry odwiedzi tego starca, ktry mieszka w jaskini, gdzie spa wraz z jeleniem, i ywi si kasztanami. Stary mdrzec powiedzia Hakuinowi, aeby zaprzesta medytacji, rozmyla nad koanami, jak powiada Ray, i zamiast zajmowa si tymi mglistymi sprawami, po prostu nauczy si, jak zasypia i jak si budzi. A jego sowa brzmiay nastpujco: Kiedy udajesz si na spoczynek, po si prosto, nie rozchylajc ng, i gboko oddychaj. Potem skup uwag na punkcie, ktry znajduje si ptora cala poniej ppka, a poczujesz, e zgromadzia si tam kulista energia. Wwczas oddychaj prawidowo, poczynajc od stp, i oczy si poprzez oddech. Skoncentruj si na tym, by uwierzy bez reszty w to, e w owym punkcie poniej ppka znajduje si Czysta Kraina Amidy37, czyli orodek umysu. A kiedy si obudzisz, zacznij wiadomie oddycha, odpr si i rozmylaj o tym samym przez cay czas, prbujc widzie. - To wanie mi odpowiada. Widzie! - powiedzia Alvah. - To prawdziwe wskazwki. Co jeszcze? - Dalej, rzek pustelnik, nie zawracaj ju sobie gowy rozmylaniem o niczym, tylko po prostu odywiaj si dobrze, ale nie jedz za duo, sypiaj dobrze, a stary Hakuyu mwi ci, e stosujc si do moich rad, przeyjesz tak jak ja trzysta lat, a oceniam, e mam przed sob jeszcze piset lat ycia. - Na Boga, domylam si, e on wci yje, jeli istnia naprawd. - Albo pastuch kopn jego psa! - wtrci ni w pi, ni w dziewi Coughlin. - Zao si, e odnajd t jaskini w Japonii. - Nie mona y na tym wiecie, ale te nie ma dokd pj - Coughlin zamia si. - Co to znaczy? - zapytaem. - To znaczy, e krzeso, na ktrym siedz, jest lwim tronem, a lew chodzi godny i ryczy. - Co on mwi? - Powiada: Rahula! Rahula!38 Twarz Chway! Przeuem i poknem wszechwiat! - Nonsens! - wykrzyknem. - Wyjedam do hrabstwa Marin na kilka tygodni - powiedzia Japhy. - Obejd setki razy Tamalpais, by oczyci atmosfer i poskromi zwyczaje tamtejszych duchw recytacj witej sutry. Co o tym mylisz, Alvah? - Myl, e to wszystko to cudowna halucynacja, na dodatek z rodzaju tych, ktre uwielbiam. - Alvah, twj problem polega na tym, e praktykujesz za mao nocnych zazen, zwaszcza gdy jest zimno, bowiem te wanie posiedzenia medytacyjne maj najwiksze znaczenie. Poza tym powiniene oeni si i wychowywa dzieci o rnych kolorach skry,

36 Hakuin Ekaku (1686-1769) (jap. Spowity w biel mdry uraw). Wybitny japoski mistrz zen, najwybitniejszy przedstawiciel szkoy rinzai, wybitny malarz, kaligraf, rzebiarz i karykaturzysta zwany ojcem wspczesnego japoskiego zen. 37 Czysta Kraina Amitabhy (jap. Amida) w buddyzmie mahajany to Sukhawati, czysty wymiar rzeczywistoci, w ktrym odradzaj si czciciele Amitabhy, aby oczyszcza swj umys i zrealizowa owiecenie. W buddyzmie indyjskim bya synonimem nirwany. 38 Rahula (w sanskrycie wizy) to imi syna Buddy akjamuniego, a take jednego z bstw straniczych w buddyzmie tantrycznym.

raczkujce pord szpargaw, rkopisw i pledw z samodziau, i umiecha si ciepo na widok mamusi karmicej piersi dzidziusia na tej ndznej somianej macie. Zbuduj sam albo wynajmij niewielk chaupk w pobliu miasta, yj oszczdnie, od czasu do czasu id na tace do remizy, pisz wiersze i wasaj si wrd wzgrz, naucz si piowa deski i poplotkuj z babuni, przeklty gupcze, nanie chrustu z lasu, klaszcz w rce, piewajc hymny w wiejskim kociele, ciesz si ask bo, bierz lekcje sztuki ukadania kwiatw, podlewaj chryzantemy w ogrdku przed domem i oe si, oe z weso, przyjazn, wraliw i pen wspczucia dla wszystkich cierpicych istot dziewczyn, ktra nie daaby zamanego grosza za to, by jak wikszo panienek z frisco, marzcych jedynie o zabawie, chodzi co wieczr do lokalu na kieliszek martini, i nie przywizywaaby adnej wagi do tych wszystkich idiotycznych urzdze mechanicznych, uatwiajcych prac w kuchni... - Och - westchn Alvah - i co jeszcze? - Rozmylaj o jaskkach migajcych nad stodo i nocnych zodziejach zakradajcych si na pole. Czy Ray powiedzia ci, e od wczoraj przetumaczyem jeszcze jedn strof Han-szana? Posuchaj: Mj dom to Mrona Gra, dom bez fundamentw i cian, wiedzie do szecioro drzwi otwartych ze wszystkich stron. W sieni widz bkitne niebo, ciana wschodnia zderza si ze cian zachodni, a w pokojach nie ma mebli. Kiedy jest zimno, rozniecam ognisko, gdy jestem godny, gotuj troch zielska. Gardz chciwym bogaczem, ktry posiada ogromn stodo i rozlege pastwiska, lecz osadzi doywotnio w wizieniu samego siebie... Pomys, to mogo si zdarzy tobie. Potem Japhy wzi do rki gitar i piewa piosenki. Pniej sam prbowaem zaimprowizowa co na gitarze, szarpic struny na starowieck mod, bbnic na nich koniuszkami palcw - tam, tam, tam - i skomponowaem piosenk o pocigu towarowym Midnight Ghost. - Zapiewae o nocnej podry towarowym Midnight Ghost przez Kaliforni, Smith... Ale czy wiesz, co myl o tym? Gorce, bardzo gorce! Bambus wyrasta wysoko na czterdzieci stp od ziemi i pnie si w gr w chodzie i skwarze, tylko po to, aeby gromada mnichw moga wygrywa na fletach z odygi bambusowej i recytowa sutry przy wtrze jednostajnego bbnienia, przypominajcego monotonne tace Kwakiutlw, riffy wygrywane na dzwonkach i wybijane paeczkami. To wszystko rozbrzmiewa jak potna pie prehistorycznego kojota... Musicie wszystko uporzdkowa w swych umysach, wiry, aeby powrci do czasw, gdy ludzie parzyli si z niedwiedziami i rozmawiali z bizonami, na Boga! Daj jeszcze kielicha, kole! Zacerujcie skarpetki, chopcy, i pastujcie buty! Ale jakby nie do tego, Coughlin oznajmi zupenie spokojnie, siedzc z nog zaoon na nog: - Naostrzcie owki, zapnijcie rozporki, wyglansujcie buty, poprawcie krawaty, umyjcie zby, uczeszcie wosy, zamiecie podogi, zjedzcie jagodowe ciasto, otwrzcie oczy! - Zjedzcie jajogowe miasto! - powiedzia powanie Alvah, kadc palec na ustach. - Staram si o tym pamita przez cay czas, by prbowa ze wszystkich si, ale drzewo rododendronowe jest tylko na wp owiecone, mrwki i pszczoy to komunici, a w trolejbusie jest nudno. - A mali Japoczycy w tokijskim metrze piewaj: Jaki liczny Pan Kleks! zawoaem. - A gry trwaj w zupenej niewiedzy, wic nie porzuc ci... Zdejmij buty i schowaj do kieszeniii! Odpowiedziaem ju teraz na wszystkie twoje pytania, niedobrze, daj mi kielicha, mauvais sujet. - Nie wycofuj si, frajerze! - krzyknem ju zupenie pijany.

- Sprbuj osign owiecenie, nie wycofujc si na aardvark - rzek Coughlin. - Nie bd frajerem przez cae ycie, ofermo! Czy rozumiesz wreszcie? Mj lew jest syty, tote pi u jego boku. - Och - westchn Alvah. - Chciabym zapisa to wszystko. Byem zdumiony, naprawd zdumiony nagym, cudownym stuk! stuk! w mojej otpiaej mzgownicy. Wszyscy byli pijani i oszoomieni. To bya szalona noc. Skoczyo si tym, e podczas bijatyki z Coughlinem wybilimy kilka dziur w cianach z dykty i omal nie przewrcilimy caego domku. Nazajutrz Alvah szala ze zoci. W trakcie walki zamaem biednemu Coughlinowi nog - Za to mnie wbia si gboko w ciao straszliwa calowa drzazga, ktra wysza dopiero po roku. Tymczasem w pewnej chwili pojawi si w progu Morley, ktry wyglda jak zjawa, niosc pod pachami dwie kwarty jogurtu. Japhy opuci towarzystwo okoo drugiej w nocy, mwic, e wrci rano i zawiezie mnie do miasta, gdzie kupimy pustynny ekwipunek. Szaleni wyznawcy zen czuli si wspaniale. Wypilimy morze alkoholu i popynlimy. A jednak w tym wszystkim krya si pewna mdro, ktr by moe odkryjesz, jeli wybierzesz si pewnej nocy na spacer podmiejskimi ulicami i mijajc dom za domem, zobaczysz, e w kadym z nich znajduje si w jasno owietlonym salonie may prostokt telewizora z niebieskim ekranem, w ktry wpatruje si caa rodzina, i w kadym domu ogldaj prawdopodobnie ten sam show. Nikt nie rozmawia, wszdzie panuje milczenie, jakby telewizor uciszy tych wszystkich ludzi, pozbawiajc ich zdolnoci do ycia i mylenia. Wszystkie podmiejskie ulice s o tej porze takie same. Psy szczekaj na ciebie, poniewa idziesz pieszo, zamiast jecha samochodem jak wszyscy. Podczas tego spaceru zrozumiesz, co miaem na myli, mwic, e wkrtce wszyscy ludzie bd odczuwa i myle w ten sam sposb, a szaleni wdrowcy zen wyrusz znw na zapylone drogi, podajc na pustkowia z umiechem na swych zakurzonych wargach. Tylko jedno chciabym powiedzie ludziom ogldajcym telewizj - milionom oczu patrzcym Jednym Okiem. Wszak nie rani nikogo, kiedy siedz przed tym Okiem! Ale aden z nich nie by Japhym... Wyobraam go sobie w przyszoci, gdy wdruje z penym plecakiem podmiejskimi ulicami, mijajc okna niebieskie od telewizorw. Idzie samotnie, w gowie plcz mu si j dziwne myli... Tylko jego myli nie naelektryzowa Pan Przecznik. By moe znalazem odpowied w moim wierszu, powiconym maemu Buddzie: Kt dworuje sobie z nas wielce, z ludzi toczcych si w kolejce, zamknitych w mieszkaniach ponurych na pustyni jak w puapce szczury? - zapyta Montana Slim w jaskini lwa, zatroskany problemem tym, jak uwolni wiat od za. Czy to Bg jest sprawc szalestwa, gdy ogarnia czowieka? Ach, nie! On jest tylko dawc ycia krtego jak rzeka. Wszak da mu ogrd wspaniay, by uprawia go ku poytkowi. A potem zesa powodzie i zniszczy piony czowiekowi. Pomdl si za nas, dobry kolego, nie brudzc umysu czystego. To pustka igra z Dickiem i Harrym jak sztukmistrz stary. Pustka gra w ludzkie koci na obrotowej scenie wiecznoci. Przyszo mi na myl, e wreszcie mogem dowiedzie si czego od tych wczgw Dharmy. Jednak miaem swoje wasne przemylenia na ten temat, ktre nie miay nic wsplnego z szalonymi koncepcjami moich przyjaci. Zamierzaem skompletowa ekwipunek, konieczny, by spa, mieszka, gotowa i je, i zapakowa swoj kuchni i sypialni do plecaka, i powdrowa na pustkowie. Tam y w cakowitej samotnoci i wyciszy umys, by osign stan doskonaej pustki i by zupenie bezstronnym wobec wszelkich idei. Zamierzaem rwnie modli si - i tylko si modli - po prostu modli si za wszystkie yjce istoty. Uwaaem, e modlitwa stanowi jedyn przyzwoit dziaalno, jaka pozostaa ludzkoci. Zej w dolin rzeki, uda si na pustyni, wspina si w grach czy zamieszka w jakiej chacie w Meksyku lub w drewnianym domku w Adirondack i po prostu odpoczywa, by yczliwym i nic wicej,

praktykowa to, co w Chinach taoici nazywaj niedziaaniem. Takie miaem plany. Naprawd chciaem by wolny i nie przemcza si zbytnio niczym. Nie przejem si te ide Japhyego, by y we wsplnocie (oceniem, e bdzie lepiej, jeli uznam to niejako z gry za mrzonk), ani te nie oszoomiy mnie idee Alvaha, by uywa ycia za wszelk cen, gdy sodkie znuenie atwo przeradza si w gorycz - zreszt i tak w kocu nadchodzi mier. Kiedy rano Japhy przyjecha po mnie wozem Morleya, wci rozmylaem o tym wszystkim. Do Oakland zabra si z nami rwnie Alvah. Najpierw udalimy si do tanich sklepw Goodwilla i magazynw Armii Zbawienia, by kupi kilka flanelowych koszul (po pidziesit centw za sztuk) i podkoszulki. Woylimy od razu kolorowe podkoszulki i wczylimy si po miecie w jasnym porannym socu. Japhy odezwa si nagle: - Wiecie, ziemia jest mod planet, wic nie ma czym si martwi! (To prawda.) Przetrzsalimy wic wszystkie tanie sklepiki z uywan odzie, przerzucajc sterty poatanych i wypranych koszul wszystkich azgw biedujcych w slumsach. Kupiem skarpetki i par szkockich podkolanwek, ktre sigaj jednak do p uda, wic przydadz si podczas zimnych nocy, gdy bd medytowa na mrozie. Nabyem rwnie za dziewidziesit centw brezentow kurtk, zapinan na zamek byskawiczny. Potem pojechalimy do ogromnego magazynu Marynarki Wojennej w Oakland, gdzie w gbi sklepu wisiay na hakach piwory i znajdowao si wszystko, czego potrzebuje myliwy i rybak, a take wyposaenie turysty, wczajc synny nadmuchiwany materac Morleya, pojemniki na wod, latarki, namioty, strzelby, menaki, kalosze oraz tysic i jeden drobiazgw, przydatnych podczas wdrwki. W caym tym galimatiasie wyszukalimy ekwipunek dla bhikku. Japhy kupi aluminiowy kocioek z uchwytem i podarowa mi go. Ten aluminiowy garnek nigdy si nie przypala, wic doskonale nadaje si do gotowania nad obozowym ogniskiem. Wybra te dla mnie wspaniay drelichowy piwr, zapinany na zamek byskawiczny, ktry otwiera si rwnie od rodka. Potem jeszcze nowiuteki plecak, z ktrego byem niezmiernie dumny. - Dam ci stary pokrowiec od mojego piwora - powiedzia. Kupiem take mae plastikowe okulary przeciwsoneczne, sam nie wiem po kiego licha, i zupenie nowe kolejarskie rkawice. Doszedem do wniosku, e mam do par butw w domu rodzinnym na wschodzie, dokd zawsze jed na Boe Narodzenie. Chocia by moe powinienem kupi par woskich butw grskich, takich jak te, ktre nosi Japhy. Po powrocie z zakupw w Oakland pojechalimy do sklepu narciarskiego w Berkeley. Kiedy weszlimy do rodka i pojawi si przy nas sprzedawca, Japhy powiedzia tym zabawnym gosem drwala, ktry nieraz naladowa: - Wyekwipujcie mnie, przyjaciele, na spotkanie apokalipsy! I zaprowadzi mnie na zaplecze sklepu, gdzie wybra nylonowe poncho z kapturem, tak obszerne, e mogo okry rwnie plecak (upodabniajc mnie do olbrzymiego garbatego mnicha), i chronice skutecznie przed deszczem. Byo tak due, e nadawao si doskonale na szczeniacki namiot, a take mogo suy jako doskonaa podkadka pod piwr. Poza tym kupiem butelk polietylenow z zakrcanym wieczkiem, ktra nadawaa si wietnie (jak wmwiem sobie) do przenoszenia miodu wybieranego z grskich barci. Jednak uywaem jej przewanie jako bukaka na wino, a pniej, kiedy zarobiem troch forsy - jako manierki na whisky. Nabyem te plastikowy shaker, ktry okaza si bardzo przydatny podczas wdrwki. Wystarczyo wsypa do mleko w proszku i zala je wod ze strumienia, a po zmiksowaniu miaem szklank mleka. Kupiem rwnie paczk suszonej ywnoci. Byem teraz doskonale wyekwipowany na spotkanie apokalipsy - wcale nie artuj! Bo jeli bomba atomowa spadnie tej nocy na San Francisco, pozostanie mi tylko wywdrowa std, skoro to okae si moliwe, z zapasem suchego prowiantu w plecaku. Po prostu zabior swoj kuchni i sypialni ze sob, nie kopoczc si ju niczym. Ostatni powany nabytek stanowiy garnki. Wybraem dwa due - atwo mona byo woy jeden w drugi - do tego

pokrywk z uchwytem, ktra moga suy zarazem jako patelnia. Dokupiem jeszcze blaszane kubki i may aluminiowy niezbdnik. Japhy zrobi mi kolejny prezent, ofiarowujc regulowan nabierk, ktr kupi dla siebie. Wyj kleszcze i odkrci uchwyt, wyduajc go o par cali, po czym powiedzia: - Jeli zechcesz nabra zupy z garnka zawieszonego nad duym ogniskiem, wystarczy, e przeduysz uchwyt! Poczuem si, jakbym si narodzi na nowo. Woyem now flanelow koszul na nowy podkoszulek, nowe skarpetki, a potem dinsy, i zapakowaem wszystko do plecaka, w ktry nie wetknby teraz nawet szpilki. Wybraem si na nocn przechadzk ulicami San Francisco, by sprawdzi, jak sobie poradz z cikim plecakiem na ramionach. Wasaem si najpierw po Mission Street, a potem poszedem na Skid Row Third Street, by uraczy si smakowitymi wieymi pczkami i kaw i pogawdzi ze znajomymi azgami, ktrzy wydawali si bardzo podekscytowani i wypytywali mnie nieustannie, czy wybieram si na poszukiwanie uranu. Nie zamierzaem wygasza przemwie na temat moich planw, wszak planowaem szuka skarbw po stokro cenniejszych dla ludzkoci ni jaka tam radioaktywna ruda, ale nie wyprowadziem nikogo z bdu. Wczykije przekrzykiwali si wzajemnie: - Chopcze, musisz tylko doj do Kolorado i wyj z plecaka may liczny licznik Geigera, a staniesz si milionerem! Kady biedaczyna z dzielnicy ndzy pragnie zosta milionerem. - Mnstwo uranu jest take w Jukonie! - I na poudniu w okolicy Chihuahua - doda jaki staruszek. - Zao si o du fors, e uran znajduje si w Chihuahua. Oddaliem si prdko i spacerowaem szczliwy po San Francisco, dwigajc swj ogromny plecak. Potem odwiedziem Rosie i Codyego. Zdumia mnie wygld Rosie, ktra przypominaa szkielet obcignity skr, a jej wytrzeszczone oczy byy pene przeraenia. - Co si stao? Cody nie pozwoli mi z ni porozmawia i zacign mnie do drugiego pokoju. - Ona wyglda tak od czterdziestu omiu godzin. - Co jej jest? - Mwi, e sporzdzia wykaz naszych imion i litani naszych grzechw, a potem prbowaa spuka t list w ubikacji w biurze, gdzie pracuje, ale duga papierowa wstga zatkaa ustp i posano po jakiego typa, by przepcha klozet. Rosie utrzymuje, e to by faszywy hydraulik, e nosi mundur i naprawd by gliniarzem. Zabra j na posterunek i teraz, jak powiada, zaaresztuj nas wszystkich. Ona ma po prostu bzika, to wszystko! Cody by moim starym kumplem, u ktrego na strychu przemieszkaem adnych par lat. - Czy widziae lady na jej rkach? - Tak. Od razu spostrzegem jej pokaleczone rce. - Rosie prbowaa podci sobie yy jakim starym tpym noem. Martwi si stanem biedaczki. Czy mgby jej popilnowa, gdy pjd do roboty? - Och, czowieku... - Och, czowieku, och ty! Nie bd taki! Wiesz, co powiada Biblia? Nawet ku ostatniemu z tych... - W porzdku, ale miaem zamiar troch si zabawi wieczorem... - Zabawa to nie wszystko. Czasem trzeba by odpowiedzialnym, rozumiesz? Straciem wic okazj, by pokaza swj wspaniay nowy plecak w The Place. Cody zawiz mnie do kafeterii na placyku Van Ness, gdzie kupiem za jego pienidze troch kanapek dla Rosie. Wrciem sam i prbowaem namwi j do przeknicia choby kilku ksw.

Siedziaa w kuchni i wpatrywaa si we mnie z przeraeniem w oczach. - Nie zdajesz sobie sprawy, co to znaczy - powiedziaa. - Teraz ju wiedz wszystko o tobie! - Kto? - O tobie! - podkrelia. - O mnie? - O tobie i Alvahu, i Codym, a nawet o Japhym Ryderze, o was wszystkich, i o mnie. Wiedz o wszystkich, ktrzy przychodz do The Place. Jutro, jeli nie wczeniej, aresztuj nas co do jednego. Spogldaa w kierunku drzwi z jawnym strachem. - Dlaczego pocia sobie rce? Czy miaa jaki wany powd? - Tak. Zrobiam to, poniewa chc umrze. Uwierz mi, e wkrtce zacznie si wielka nowa rewolucja policyjna. - To nieprawda. Za to zblia si wielka rewolucja plecakw - powiedziaem ze miechem, nie zdajc sobie zupenie sprawy z powagi sytuacji. Istotnie - ani Cody, ani ja nie mielimy za grosz rozumu. Powinnimy byli si zorientowa, widzc jej pocite rce, jak daleko zamierzaa si posun. - Posuchaj mnie - zaczem, ale nie chciaa sucha. - Czy nie widzisz, co si dzieje?! - krzyczaa, wpatrujc si we mnie szeroko rozwartymi oczyma, jakby w swym straszliwym szalestwie prbowaa zmusi mnie si telepatii do uwierzenia, e wszystko, co mwi, jest prawd. Staa porodku maej kuchni, wznoszc swe wychudzone niczym u szkieletu rce w bagalnym gecie, jakby prbowaa wytumaczy mi co niesychanie wanego. Jej rude wosy zdaway si unosi i falowa w powietrzu. Trzsa si caa jak osika, zwierajc rozpaczliwie drce nogi, aeby nie upa. Od czasu do czasu zasaniaa twarz. - To wszystko to cholerne brednie! - krzyknem i nagle poczuem si tak samo, jak wwczas, gdy prbuj wyjani ludziom Dharm. Alvah, moja matka, moi bliscy, przyjaciki, nikt waciwie nigdy nie sucha tego, co mam do powiedzenia. Za to dali, aebym to ja wysucha ich, gdy, jak sdzili, mieli patent na prawd. Mnie traktowali jako gupiego modzieniaszka, ktry nie rozumie powanych zasad, jakim rzdzi si ten bardzo wany, bardzo rzeczywisty wiat. - Policja uderzy i aresztuje nas wszystkich! Ale nie poprzestanie na uwizieniu, lecz bdzie przesuchiwa nas przez cae tygodnie, a moe nawet lata, a wypiewamy wszystkie zbrodnie i grzechy, ktre popenilimy. To pajczyna, ktra oplata wiat we wszystkich kierunkach. W kocu zaaresztuj wszystkich w North Beach, ba, nawet w Greenwich Village, a pniej w Paryu. W kocu wszystkich zamkn w wizieniach. Czy nie rozumiesz, e to zaledwie pocztek? Podskakiwaa przy lada szmerze, mylc, e ju nadchodz gliniarze. - Dlaczego nie chcesz mnie posucha... - zaczynaem, lecz za kadym razem hipnotyzowaa mnie swymi wytrzeszczonymi z przeraenia oczyma, sprawiajc, e niemal wierzyem przez moment w to, w co ona sama wierzya bez zastrzee, poddajc si cakowicie dziaaniu niszczycielskiej siy swego chorego umysu. - Rosie, przesta wygadywa bzdury, przecie wzia te idiotyzmy z sufitu. Czy nie rozumiesz, e cae nasze ycie jest po prostu snem? Dlaczego si tak przejmujesz iluzjami, zamiast po prostu zaufa Bogu? Bg jest w tobie, gupia! - Och, Ray, oni ci zabij! Widz jasno, e wszystkie religijne zgromadzenia s na ich usugach i wsppracuj z nimi. To zaledwie pocztek. Za tym przecie stoi Rosja, co jest skrztnie ukrywane... I jeszcze co... Syszaam o promieniowaniu i o tym, co si zdarzy, gdy wszyscy bdziemy spa. Och, Ray, wiat ju nigdy nie bdzie taki sam!

- Jaki wiat? Czym si ma rni od obecnego? Przesta, prosz, przeraasz mnie! Na Boga, wcale si nie boj, ale nie chc sysze ju nic na ten temat. Wyszedem zy. Kupiem kilka butelek wina, pobiegem po Kowboja i paru znajomych muzykw i przyprowadziem ca pak do mieszkania Rosie i Codyego. - Napij si wina, wlej troch mdroci do swojej gupiej epetyny! - Nie! Nie zamierzam si upi. Wino to niezdrowy trunek, wypala odek, otpia mzg. Musz ci powiedzie, e co jest z tob nie tak. Stracie wraliwo, nie zdajesz sobie sprawy, co si stanie. - Daj spokj! - To moja ostatnia noc na ziemi - dodaa. Wypiem wino z muzykami. Rozmawialimy prawie do pnocy. Rosie zachowywaa si na pozr normalnie. Leaa na kanapie, wczya si do rozmowy, a nawet si rozemiaa. Zjada te kanapki i wypia troch herbaty, ktr zaparzyem. Kiedy muzycy ju poszli, rozoyem mj nowy piwr w kuchni na pododze i zdrzemnem si. Wydawao si, e wszystko jest w porzdku. Jednak po powrocie Codyego, gdy ju poszedem do domu, a Cody zasn, Rosie wesza na dach, wybia rk wietlik i przecia sobie yy ostrym odamkiem szka. Potem siedziaa na dachu do witu, krwawic, a rano ssiedzi zawiadomili policj. Kiedy policjanci wbiegli na dach, by jej pomc, stao si to, co przewidywaa: ujrzaa wielkich gliniarzy, ktrzy przyszli aresztowa nas wszystkich, i zacza ucieka po krawdzi dachu. Mody policjant, Irlandczyk, stojcy na podnoniku, zdoa pochwyci za brzeg jej szlafroka, ale dziewczyna wylizna si z niego i spada nago na bruk z wysokoci szeciu piter. Muzycy, ktrzy mieszkali w suterenie i przegadali ca noc, puszczajc pyty, usyszeli guchy odgos upadku. Wyjrzeli przez okienko i porazi ich straszliwy widok. - Czowieku, to nas zaamao, nie moglimy ju w ogle gra tego dnia. Muzycy po prostu zacignli zasony i trzli si jak w febrze. Cody spa... Kiedy usyszaem o tym strasznym nieszczciu nazajutrz i zobaczyem w gazecie fotografi z zaznaczonym krzyykiem w miejscu, gdzie na chodniku wyldowaa Rosie, porazia mnie naga myl: Gdyby tylko mnie posuchaa... Chyba zreszt mwiem do niej niemdrze. Czyby moje rady byy tak gupie i dziecinne? Czy nie powinienem teraz przeprowadzi rachunku sumienia? Zrobiem tak. W nastpnym tygodniu spakowaem si i postanowiem wyruszy w drog, by wyrwa si z tego miasta niewiedzy, jakim jest wspczesna metropolia. Poegnaem Japhyego i pozostaych kumpli i wskoczyem do pocigu towarowego jadcego do LA. Biedna Rosie, bya przeraajco pewna, e wiat jest realny, a jej strach prawdziwy! A co teraz byo rzeczywiste? W kocu - pomylaem - ona jest teraz w niebie i ju wie. To wanie powiedziaem sobie: - Jestem w drodze do nieba. Nagle stao si dla mnie jasne, e jeszcze wielu rzeczy musz si nauczy w swoim yciu. Jak wspomniaem, widziaem si z Japhym, zanim wyjechaem z San Francisco. Spacerowalimy peni smutku po parku w Chinatown. Zjedlimy kolacj w restauracji Nam Yuen. Wyszlimy stamtd o wicie. Potem usiedlimy na mokrej od rosy trawie. By ju niedzielny ranek i kilku murzyskich kaznodziejw wygaszao kazania na trawniku do przypadkowych osb, przewanie do obojtnych Chiczykw, ktrzy wybrali si z dziemi do parku, by mogy si wyhasa na trawie, oraz do wczgw, ktrzy, zdawao si, nawet suchali. Stojca w rozkroku gruba czarnoskra olbrzymka, podobna do Ma Rainey, gromia suchaczy w swoim kazaniu, ktre wykrzykiwaa aoliwie, tak jak to robi pieniarze bluesa, zreszt przepiknie. Powinna wygasza kazania w kociele, ale nie moga tego czyni z na pozr bahego powodu - od czasu do czasu odruchowo spluwaa a na brzeg trawnika, wywoujc nawet tu sensacj, a c dopiero byoby w kociele?

- Powiadam wam, e Pan wemie was pod swoj opiek, jeli rozpoznacie nowe pole duchowe... Taaak! Nage poruszenie w tumie, gdy grubaska odwraca si i pluje na odlego dziesiciu stp ogromn bak liny. - Spjrz! - powiedziaem do Japhyego. - Ona nie mogaby tego robi w kociele. To jej jedyna wada jako kaznodziei dopty, dopki istniej kocioy, ale, chopie, czy kiedykolwiek syszae lepszego mwc? - Racja - odpar Japhy. - Ale nie odpowiada mi to cae dzieo Jezusa, o ktrym ona mwi. - Co zego wnosi dzieo Jezusa? Czy Jezus nie mwi o niebie? Czy niebo nie jest tym samym co nirwana Buddy? - Tylko ty tak to interpretujesz, Smith39. - Japhy, miaem powiedzie Rosie o paru sprawach, ale czuem jaki podwiadomy zakaz, ktry nie pozwoli mi mwi. Myl, e powodem jest schizma buddyzmu i chrzecijastwa, Wschodu i Zachodu. Do czego ta przeklta rnica prowadzi? Przecie wszyscy jestemy teraz w niebie, prawda? - Kto to powiedzia? - Czy obecnie przebywamy w nirwanie, czy te nie? - Jestemy teraz zarazem w nirwanie i samsarze. - Sowa, sowa, a co znaczy sowo? Nirwan pod inn nazw. A poza tym, czy nie syszysz, chopie, e ta wielka stara baba woa do ciebie, e oto dostae nowe pole, nowe pole Buddy? Japhy tak by dumny ze swojej wypowiedzi, e zmruy oczy z zadowolenia i umiecha si. - Wszdzie rozcigaj si pola Buddy. We wszystkich stronach wiata le pola kadego z nas, a Rosie bya kwiatem, ktremu pozwolilimy zwidn. - Nigdy nie mwie bardziej prawdziwie, Ray. Wielka starucha zauwaya nas szczeglnie moj skromn osob - i podesza. Zwracaa si do mnie kochanie. - Czytam w twoich oczach, e rozumiesz kade sowo, ktre wypowiadam, kochanie. Chc, aeby wiedzia o tym, e pragn jedynie, by trafi do nieba i by szczliwy. Chc, aeby zrozumia kade moje sowo. - Sysz i rozumiem. Po drugiej stronie ulicy wznosia si nowa buddyjska witynia, ktr budowali modzi Chiczycy, zrzeszeni w Izbie Handlowej Chinatown. Pewnej nocy zjawiem si na budowie wityni pijany i zabraem si wraz z nimi energicznie do pracy, ktra polegaa na pchaniu taczek z piaskiem. Ci modzi ludzie byli przesiknici do szpiku koci idealizmem, jak miao patrzcy w przyszo bohaterowie powieci Sinclaira Lewisa. Mieszkali we wspaniaych domach, ale wkadali wytarte dinsy, by pracowa przy budowie wityni, tak jak oczekuje si tego po chopakach ze rodkowego Zachodu, yjcych gdzie w prowincjonalnej miecinie porodku prerii, wygldajcych jota w jot tak samo jak ich boyszcze z wiecznie pogodn twarz - aktor Richard Nixon. Za to tutaj, w sercu ogromnie przemdrzaego maego miasteczka Chinatown ci modzi Chiczycy robili to samo, co ich umiechnici rwienicy ze rodkowego Zachodu, ale koci, ktry wznosili, by wityni Buddy. Dziwne, lecz Japhy nie interesowa si buddyzmem z chiskiej dzielnicy San Francisco, poniewa wyznawano tu buddyzm tradycyjny, a nie zen - intelektualny, artystyczny buddyzm, ktry ukocha. Prbowaem uwiadomi mu, e obie te gazie wyrastaj z jednego pnia i w rzeczy samej nie rni si wcale, w restauracji, w ktrej

39 Japhy Ryder (G. Snyder) ma racj: niebo chrzecijan nie jest tym samym, co buddyjska nirwana. Buddyzm stawia znak rwnoci midzy niebiosami rnych religii, wynoszc ponad nie nirwan i czyste krainy buddw.

jedlimy chiskimi paeczkami i dobrze si bawilimy. Potem poegnalimy si. Nie byem pewien, czy go jeszcze zobacz. Za czarn olbrzymk sta kaznodzieja, ktry koysa si rytmicznie, wykrzykujc z zamknitymi oczyma: - To racja! Stara Murzynka powiedziaa: - Bogosawi was, chopcy, za to, e wysuchalicie moich sw. Nie zapomnijcie o tym, e wszelkie sprawy wydaj si sprawiedliwe i dobre tym, ktrzy miuj Boga, tym, ktrzy zostali powoani w imi Pana, by speni jego Dzieo. (List do Rzymian, osiem, osiemnacie, pistolety!) Pamitajcie, e czeka tam na was nowe pole! I nie zapomnijcie speni obowizku, ktry wyznaczy wam los. Czy syszycie? - Tak, prosz pani! Do zobaczenia! I poegnaem Japhyego. Spdziem kilka dni u rodziny Codyego, wasajc si pord wzgrz. Cody by straszliwie przygnbiony z powodu samobjstwa Rosie. Wyzna mi, e musia modli si za Rosie za dnia i w nocy w tym decydujcym okresie, dopki dusza samobjczyni wci przebywaa na ziemi, gotowa ju do drogi do czyca lub pieka. - Musimy sprawi, by jej dusza posza do czyca, chopie. Wic wspmodliem si o to, kiedy zasypiaem na trawniku przed jego domem, skulony w swym nowym piworze. A w dzie zapisywaem w kieszonkowym notesiku wierszyki, ktre deklamoway jego dzieci: Muu! muu! Id do domu... ple, ple... kocham ciebie... pi, pi, pi! bardziej ni ty... fik, myk... w nosek prztyk! Tymczasem Cody poradzi mi: - Nie pij tyle tego starego wina! W poniedziaek pnym popoudniem czekaem na stacji przetokowej na Zippera, ktry przybywa planowo o szesnastej trzydzieci. Okazao si, e tego dnia Zipper nie jedzi, tote musiaem czeka a do sidmej trzydzieci na przyjazd nocnego pocigu towarowego Midnight Ghost. W tym czasie byskawicznie, by zdy przed zmierzchem, podgrzaem puszk makaronu na malekim indiaskim ognisku z gazek pocych si przy torowisku i zjadem kolacj. Wkrtce nadjecha Midnight Ghost. yczliwy zwrotniczy przestrzeg mnie, aebym raczej nie prbowa dosta si do wagonu, jeli na wiadukcie bdzie sta pies z latark sygnalizacyjn, ktry wypatrzy z gry kadego wczg na platformie i zatelefonuje do Watsonville, by wyrzucono intruza z pocigu. - W zimie chopaki wamuj si do zapiecztowanych wagonw przez wybite okienka i tuk butelki na pododze, dewastujc pocig. Chykiem pobiegem na wschodni kraniec dworca towarowego, uginajc si pod cikim plecakiem, i dostaem si na Midnight Ghost tu za wiaduktem, na ktrym sta pies. Rozoyem piwr, zzuem buty i wpakowaem je pod zrolowany paszcz, ktry suy mi przez reszt nocy za podgwek. Potem wliznem si do piwora i spaem mocnym, zdrowym snem przez ca drog do Watsonville, gdzie ukrywaem si w zarolach, popijajc whisky z wod, a pocig ruszy dalej. Wskoczyem znw do wagonu i spaem przez ca noc w czasie nieprawdopodobnego lotu wzdu Zachodniego Wybrzea i... O Buddo, ktry wadasz blaskiem ksiyca, o Chrystusie, ktry wadasz gwiazdami na morzu, morze, Surf, Tangair, Gaviota, ten pocig pdzcy osiemdziesit mil na godzin i ja skulony w piworze, gdzie mi cieplutko jak u Pana Boga za piecem... Frun niemal wraz z tym pocigiem, by zdy do domu na wita Boego Narodzenia. Obudziem si dopiero o sidmej rano, gdy pocig zwolni na dworcu w LA. Wzuem natychmiast buty i zarzuciem plecak na ramiona, przygotowujc si, by wyskoczy z wagonu. I wtedy zobaczyem kolejarza, ktry pomacha mi rk i zawoa: - Witamy w LA!

Zamierzaem jak najszybciej wydosta si z miasta, nad ktrym wisia gsty smog, ktry sprawi, e zawiy mi oczy. Soce prayo niemiosiernie, a w powietrzu unosi si smrd. LA to istnie pieko! A poza tym byem przezibiony. Chyba zaraziem si od dzieciakw Codyego sawn kalifornijsk gryp, bo czuem si podle. Zaczerpnem w donie odrobin zimnej wody, wyciekajcej z wagonu-chodni, i spryskaem twarz, a potem umyem zby, przyczesaem si i ruszyem na przechadzk po LA, by jako zabi czas do sidmej trzydzieci wieczorem, o ktrej zamierzaem zabra si Zipperem do Yumy w Arizonie. Oczekiwanie na Zippera okropnie mi si duyo. Przesiedziaem wikszo czasu w kawiarniach w dzielnicy biedakw, rwnie na South Main Street, gdzie kawa kosztowaa zaledwie siedemnacie centw. O zmierzchu staraem si ukry w jakim bezpiecznym zaktku i zaczeka na pocig. Zobaczyem nagle, e wczga siedzcy w drzwiach jednego z wagonw przypatruje mi si ze szczegln uwag. Podszedem, by zamieni z nim kilka sw. Wczga powiedzia, e jest byym marynarzem z New Jersey. Po chwili wyj z kieszeni kartk i oznajmi, e przeczyta co na temat pocigw towarowych. Zerknem na papier. Zauwayem motto nad tekstem, sowa Buddy, cytat z Digha Nikajaw40. Umiechnem si, nie powiedziaem nic. Wczga mwi ze swad i nie pi jak inni. Ten romantyczny obieywiat wyzna: - Oto co mi najbardziej odpowiada. Wolabym raczej przeskakiwa z towarowego na towarowy, wczc si po caym kraju, podgrzewa puszki z jedzeniem nad ogniskiem, ni by bogaczem, ktry ma wspaniay dom i posad. Jestem zadowolony z ycia. Polubiem nawet swj artretyzm. Przeleaem w szpitalu adnych par lat. A potem sam znalazem sposb i wyleczyem si. I odtd jestem w drodze. - Jak wyleczye swj artretyzm? Ja cierpi na zakrzepic. - Naprawd? Zatem mj sposb pomoe take tobie. Po prostu stj codziennie na gowie przez trzy minuty, a moe nawet przez pi minut. Sam, kadego ranka zaraz po przebudzeniu, niewane, czy bdzie to w dolinie rzeki, czy w pdzcym pocigu, rozkadam mat i stoj na gowie, liczc do piciuset. To mniej wicej trzy minuty, prawda? By bardzo zaniepokojony tym, czy istotnie liczenie do piciuset trwa rwne trzy minuty. Wydao mi si to dziwne. Pomylaem, e bardzo si musia przejmowa swoimi ocenami szkolnymi. - Tak, co koo tego - odparem. - Po prostu rb to kadego dnia, a twoja zakrzepica przejdzie jak rk odj. Tak jak mj artretyzm. Mam czterdziestk. Pamitaj rwnie o tym, by codziennie przed snem wypi kubek gorcego mleka z miodem. Zawsze zabieram w drog soik miodu (wyj taki soik ze swego plecaka). Mieszam mleko z miodem w puszce, podgrzewam nad ogniskiem i pij przed snem. Stosuj te dwa rodki i to pomaga. - Okay! lubowaem stosowa si do jego rad, gdy by budd. Kuracja ta przyniosa wspaniae wyniki. Ot mniej wicej po trzech miesicach zakrzepica ustpia cakowicie, a jej objawy ju nigdy nie powrciy, co wydaje si zdumiewajce. Kiedy prbowaem o tym powiedzie lekarzom, brali mnie za wariata. Wczga Dharmy! Wczga Dharmy! Nigdy nie zapomn tego ydowskiego eksmarynarza z Paterson w New Jersey, ktry zosta doywotnim wczg. Niewane, kim by ten obieywiat, czytajcy z kartki sowa Buddy na pustej platformie w skadzie kapicych wagonw-chodni, ktre przyjechay znikd, a jednak z samego serca Ameryki, tej cigle wielkiej, magicznej Ameryki, ktra wzywa do wdrwki bez celu. O sidmej trzydzieci nadjecha Zipper. Musiaem ukry si w zarolach za supami telefonicznymi, gdy kilku zwrotniczych zestawiao nowy skad pocigu. Zipper wyjecha ze

40 Digha Nikaja to jeden z czterech zbiorw (nikaj) pism zaliczanych do kosza sutr (sutta-pitaka) kanonu palijskiego buddyzmu therawady.

stacji rozrzdowej zdumiewajco szybko, tote mimo cikiego pidziesiciofuntowego plecaka puciem si pdem za uciekajcym pocigiem. Z niemaym trudem udao mi si dobiec do haka cigowego, pochwyci go i wcign si na bufor, a potem wspi na dach wagonu-chodni, z ktrego zobaczyem, gdzie znajduje si moja upatrzona platforma. Na wite kadzida i wszystkie wiece ponce w niebie, kiedy pocig rozpdzi si na dobre, zaczem si obawia, e ten przeklty sukinsyn, zdolny pocign osiemnacie zapiecztowanych wagonw z szybkoci prawie dwudziestu mil na godzin, to przypieszajc gwatownie, to znw hamujc, zrzuci mnie z dachu chodni, wic zsunem si z powrotem na bufor. Najpierw musiaem odczepi sprzczk od plecaka, ktra zahaczya o co, gdy odbywaem koci spacer po dachu pdzcego wagonu. Przez chwil wisiaem na najniszym haku cigowym, gotw w kadej chwili run na tory, gdyby pocig wanie przypieszy. Nie wypuszczajc plecaka, ktry zsun mi si z ramienia, z zacinitej rki, odbiem si, jak najlepiej umiaem, rezygnujc z dalszej jazdy i wyldowaem bezpiecznie na ziemi. Znalazem si w gbi przemysowej dungli LA. Musiaem przez ca noc znosi nieznony, wstrtny smog i spa w rowie pod potem z drutu, budzony nieustannie przez oskot Southern Pacific i zwrotniczych z Santa Fe, ktrzy przetaczali pocigi. Przewracaem si z boku na bok do pnocy, kiedy to mga opada i mogem wreszcie odetchn czystszym powietrzem (rozmylajc i modlc si w piworze). Jednak wkrtce opar ponownie osnu miasto i smog sta si jeszcze gstszy, a na domiar zego pojawia si trujca biaa chmura. W piworze byo zbyt gorco, by zasn, a pod goym niebem mokro i zimno. Znosiem ten caonocny koszmar a do witu, gdy pobogosawi mnie jaki maleki ptak. Musiaem czym prdzej wydosta si LA. Stosujc si do rad mojego przyjaciela wczgi, stanem na gowie, opierajc si o drucian siatk, by nie upa do tyu. Troch si rozgrzaem. Potem poszedem na przystanek autobusowy (ciekami i bocznymi uliczkami) i wsiadem do taniego autobusu, kursujcego do oddalonego o dwadziecia pi mil Riverside. Gliniarze patrzyli podejrzliwie na mj olbrzymi plecak. Wszystko zdawao si niezmiernie odlege od niedawnej wdrwki z Japhym Ryderem, kiedy to obozowalimy wysoko w grach pod pogodnymi, piewajcymi gwiazdami. - Dopiero po dwudziestu piciu milach jazdy autobusem smog rozproszy si i wreszcie w Riverside soce byo wyranie widoczne. Tu przed miastem, gdy autobus wjecha na most, ujrzaem w zachwycie piaszczyst dolin, przez ktr toczya si wolno rzeka. Od razu zaczem rozglda si za miejscem na obozowisko, by wyprbowa moje nowe pomysy. Wanie zamierzaem zej w dolin, gdy na wypraonym przez soce przystanku autobusowym zagadn mnie pewien Murzyn, ktry widzc mj plecak, owiadczy, e jest pkrwi Mohikaninem, i przestrzeg: - Tylko nie zatrzymuj si nad rzek! W tym miecie s najgorsi gliniarze w caym stanie. Jeli ci tam wypatrz, zabior ci do aresztu, chopcze. Sam chciabym spa na dworze dzisiejszej nocy, ale to wbrew prawu. - Przecie to nie Indie, prawda? - powiedziaem skwaszony i oddaliem si, by poszuka innego miejsca na nocleg. Zrozumiaem, e nie pozostaje mi nic innego - podobnie jak zdarzyo mi si w wypadku owego psa na stacji rozrzdowej w San Jose - tylko ukry si gdzie w zarolach. Rozemiaem si na myl, co mogoby si zdarzy, gdybym by chiskim mdrcem Fuki, yjcym w IX wieku, ktry wdrowa po Chinach, nieustannie dzwonic dzwonkiem. Jedyn alternatyw spania pod goym niebem, jazdy pocigami towarowymi i robienia tego, na co si ma ochot, stanowia potworna wizja domu wariatw, gdzie siedziabym wraz z setk innych pacjentw przed ekranem przyjaznego telewizora, ogldajc program pod nadzorem pielgniarzy. Wszedem do supermarketu i kupiem koncentrat soku pomaraczowego, serek orzechowy i pszenny chleb, by nie umrze z godu do jutra, kiedy to zamierzaem pojecha

dalej autostopem. Tutaj nie czuem si swobodnie. Widziaem wiele policyjnych wozw, krcych po ulicach, a gliniarze spogldali za mn podejrzliwie - przylizani, dobrze opacani gliniarze w nowiutkich samochodach, wyposaonych w drogie urzdzenia radiowe, ktre pomagaj im wykry, czy jaki bhikku zamierza przespa si w zagajniku nad rzek. Wdrapaem si na jedno z drzew przy autostradzie, by sprawdzi, czy w pobliu nie krci si jaki wz policyjny, po czym zanurkowaem w las. Musiaem przedziera si przez suche zarola, cho wcale nie pragnem si bawi jak may zwiadowca w odnajdywanie szlaku. Zgodnie z zamierzeniem, wyszedem wprost na zote piaski rzecznej doliny. Ponad dolin biega po mocie autostrada, ale nikt nie mg mnie stamtd dojrze. Przedzieraem si przez przewietlony socem gszcz jak ukrywajcy si przestpca. Gdy dotarem do rzeki, zlany potem zanurzyem nogi w chodnej wodzie, a kiedy wyszedem na polank w bambusowym gaju, zawahaem si, czy roznieci ognisko od razu, czy dopiero o zmierzchu, gdy dym bdzie niewidoczny w ciemnoci. Musiaem te pamita, by ar nie by zbyt wielki. Rozoyem poncho i piwr na suchych opadych liciach i rozwidlonych wzach bambusowych. W powietrzu unosiy si tumany zotego pyku, tote po poudniu zaczy zawi mi oczy. Byby to cakiem miy zaktek, gdyby nie dochodzi tu ryk ciarwek przejedajcych po mocie nad rzek. Przezibiem si i bolay mnie zatoki czoowe, tote staem na gowie przez cae pi minut. Rozemiaem si: - Co by sobie ludzie pomyleli, gdyby zobaczyli mnie w tej pozycji? W rzeczywistoci nie byo to zabawne. Czuem si przygnbiony, prawd mwic, bardzo smutny, tak jak poprzedniej nocy, ktr spdziem pod potem z drucianej siatki w przemysowej dzielnicy LA, krztuszc si od smogu; nawet troch sobie popakaem. Zreszt bezdomny wdrowiec ma wiele powodw do paczu, gdy wszystko sprzysiga si przeciwko niemu. Zapad zmrok. Poszedem zaczerpn wody w strumieniu, ale musiaem znw przedziera si przez gstwin i w drodze powrotnej sporo wylao si z pojemnika. Zmieszaem w nowym mikserze wod z koncentratem soku pomaraczowego, potem posmarowaem serkiem orzechowym pszenny chleb z gruboziarnistej mki i zjadem z apetytem. Tej nocy - mylaem - bd spa spokojnie i dugo i modli si pod rozgwiedonym niebem, aeby Bg obdarzy mnie ask i sprawi, bym osign stan buddy, gdy ju wykonam swoj prac w subie Dharmy. Amen. I jakby to byo Boe Narodzenie, powiedziaem: - Niechaj Pan pobogosawi wszystkim wam i domostwom waszym. Mam nadziej, e na kadym dachu siedz tej nocy pod ogromn jasn gwiazd anioowie, czuwajc nad waszym snem, amen... A potem pooyem si w piworze i palc papierosa przed snem, rozmylaem: Wszystko jest moliwe. Jestem bogiem. Jestem budd, jestem niedoskonaym Rayem Smithem, wszystkim rwnoczenie. Jestem pust przestrzeni, wszystkimi stworzeniami, wszystkimi rzeczami. Dopokd wiat istnia, istnieje i bdzie trwa, robi wszystko, co naley zrobi, robiem wszystko, co naleao zrobi, i bd czyni wszystko, co naley uczyni, wcielajc si po skoczonym yciu w nowe ycie, przechodzce od jednego istnienia w nastpne, a wszystkie istoty osign doskonao i dokona si mj czas. Dlaczego wic mam si zamartwia, dlaczego paka, skoro i tak wszystkie stworzenia bd doskonae jak wyzwolony umys i wiadomo bananowych skrek? Rozemiaem si na myl o moich przyjacioach poetach z San Francisco, ktrzy naladujc staroytnych wczgw Dharmy, wstpili na drog wdrownych mnichw zen. Zatskniem odrobin za nimi. Zmwiem rwnie krtk modlitw za Rosie. Gdyby ya i bya tutaj, ze mn, moe mgbym powiedzie biedaczce co, co zmienioby jej przewiadczenie o nieuniknionej katastrofie. By moe kochabym si z ni, po prostu nie mwic nic.

Medytowaem dugo, siedzc ze skrzyowanymi nogami, ale ryk ciarwki wyrwa mnie ze skupienia. Niebawem, gdy wzeszy gwiazdy, popyn ku nim dym z maego indiaskiego ogniska, ktre roznieciem na polance. I spabym dobrze tej nocy, gdyby nie kuy mnie wzy bambusa, ukryte pod zeschym listowiem, ktre sprawiy, e przez ca noc przewracaem si z boku na bok. Lepiej by wolnym i spa w niewygodzie, ni jako wizie w krlewskim ou! ukadaem swojskie porzekada, prbujc zasn. Rozpoczem nowe ycie od nowego ekwipunku, jak prawdziwy todzib, istny Don Kichot o agodnym sercu. Rankiem przepeniaa mnie rado. Rozpoczem ten dzie od medytacji i krtkiej modlitwy: - Bogosawi wszystkim yjcym istotom, bogosawi wam w niemajcej pocztku przeszoci, ktra nie ma kresu, bogosawi w teraniejszoci, ktra nie ma kresu, bogosawi w przyszoci, ktra nie ma kresu. Ta krtka modlitwa sprawia, e poczuem si dobrze, wprost idiotycznie dobrze. Spakowaem rzeczy do plecaka i dotarem do rda, ktre wypywao ze skay po drugiej stronie autostrady. Napiem si smacznej krynicznej wody, opukaem w niej twarz i umyem zby. I byem ju gotw do podry autostopem, ktra miaa liczy trzy tysice mil, bo wybieraem si a do Rocky Mount w Karolinie Pnocnej, gdzie oczekiwaa mnie moja matka, zmywajc prawdopodobnie naczynia w swej ukochanej smutnej kuchni. W tym czasie najpopularniejszym przebojem bya piosenka Roya Hamiltona Wszyscy maj swj dom oprcz mnie. piewaem j, posuwajc si naprzd miarowym, rozkoysanym krokiem. Gdy dotarem na drugi kraniec Riverside, stanem na autostradzie. Najpierw podwiz mnie pi mil do lotniska za miastem pewien chopak, jadcy z dziewczyn, a stamtd zabra mnie spokojny, maomwny mczyzna niemal do samego Beaumont. Niestety, wysiadem pi mil przed miastem na dwupasmowej autostradzie, gdzie nikt si nie zatrzyma, tote ruszyem w kocu pieszo, cieszc si z rzekiego, czystego powietrza. W Beaumont zjadem hot dogi, hamburgery i torebk frytek, a na deser truskawkowy shake (mleko zmieszane z jajkiem). Spaaszowaem wszystko w mig w barze penym chichoczcych nastolatek. Po drugiej stronie miasta zatrzymaem samochd, ktry prowadzi pewien Meksykanin imieniem Jaimy. Kierowca okaza si niesamowitym gadu. Prbowa mi wmwi, e jest synem gubernatora Dolnej Kalifornii w Meksyku, czemu nie daem wiary. Potem nacign mnie na kupno butelki wina, ktr po oprnieniu wyrzuci po prostu z samochodu przez okno. Przygarbiony, beznadziejny mokos o smutnych oczach, jednak bardzo miy i troch szalony. Jecha do , tote zboczyem nieco ze swej trasy, ale i tak przebyem szmat drogi w kierunku Arizony. Gdy przybylimy do , znalazem si w rozgorczkowanym tumie. W miecie panowa radosny nastrj przedwitecznych zakupw. Wielkie wraenie zrobiy na mnie meksykaskie piknoci, ktre kryy od sklepu do sklepu, udajc niewiarygodne zdumienie za kadym razem, gdy mijalimy si po raz kolejny na rozbawionej ulicy. Nigdy nie zapomn tych penych gracji dziewczt i ich uroczych kapeluszy. Oniemiay z zachwytu, lic lody w roku i rozgldajc si na wszystkie strony, czekaem na Jaimyego, ktry musia zaatwi pewn spraw, ale obieca, e wrci i zawiezie mnie dalej a do w Meksyku, gdzie miaem pozna jego przyjaci. Zamierzaem tam zje smaczn, niedrog kolacj, a potem wyruszy dalej, jeszcze tego wieczoru. Jaimy oczywicie nie pokaza si wicej. Przekroczyem wic granic sam. Szybko minem nachalnych kramarzy i skrciem w kierunku zbiornika wodnego, chcc obmy si z brudu podry. Jednak jaki zwariowany meksykaski stranik w mundurze doszed do wniosku, e to niedopuszczalne naruszenie prawa, i powiedzia surowo co, czego nie zrozumiaem. A kiedy odparem, e nie wiedziaem (No se), rozgniewa si na dobre.

- Ne sabes police? Zagrozi, e wezwie policj, gdy wkroczyem na jego teren. Kiedy pniej spostrzegem wypalone polana i zrozumiaem, e zalaem wod miejsce, gdzie stranik zwyk rozpala noc mae ognisko, ogarn mnie smutek. Ruszyem wic potulnie botnist uliczk, peen alu, uginajc si pod cikim plecakiem. Stranik odprowadzi mnie smutnym spojrzeniem. Wspiem si na wzgrze, skd zobaczyem podmok dolin, pen cuchncych rozlewisk i staww, poprzecinan ciekami, po ktrych wczyy si o zmierzchu kobiety i jelenie. Zauwayem na pagrku starego ebraka, Chiczyka, ktry zrobi do mnie oko. Zaczlimy gawdzi. Kiedy oznajmiem mu, e zamierzam przespa si na tej nizinie (zamierzaem raczej poszuka miejsca na nocleg gdzie u stp wzgrza), popatrzy na mnie z przeraeniem. Po chwili zacz demonstrowa na migi - gdy by guchoniemy - e z pewnoci zostan obrabowany i zamordowany, jeli zaryzykuj nocowanie w tej zakazanej okolicy. Uwiadomiem sobie nagle, e staruszek mwi prawd. Nie byem przecie w Stanach, lecz po drugiej stronie granicy, gdzie inaczej kroi si kiebas, a bezdomny wdrowiec moe popa w tarapaty. Czy znajd tu spokojny gaj, w ktrym bd mg medytowa, y wiecznie? Staruszek prbowa opowiedzie mi na migi histori swojego ycia, ktr rozumiaem pite przez dziesite. Ruszyem wic dalej. Pokiwaem mu z umiechem na poegnanie. Przeszedem podmok dolink i wski drewniany most nad t rzek i znalazem si w ubogim okrgu , gdzie oczarowali mnie rozbawieni Meksykanie. Zjadem w blaszanej miseczce zup garbanzo z kawakami cabeza (wiskiej gowy), przygryzajc ostr zup wianuszkiem cebolla (cebuli). Na przejciu granicznym wymieniem wier dolara na trzy papierowe pesos i mnstwo bilonu. Rozkoszujc si smaczn kolacj w szynku przy maej botnistej uliczce, obserwowaem azgw, ebrakw i kurwy w kantynie. Chonem weso muzyk, kibicowaem zapasom dwch bcwaw, zmagajcych si czupurnie na wskiej drodze. Po drugiej stronie ulicy znajdowa si uroczy zakad fryzjerski (Salon de Belleza), w ktrym oprcz lustra bez ram, wiszcym na niepomalowanej cianie, pustych krzese i siedemnastoletniej licznotki z lokwkami we wosach, spogldajcej w rozmarzeniu w lustro, oraz lecej na stoliku peruki by rwnie wsacz w skandynawskim swetrze narciarskim. Mczyzna duba w zbach wykaaczk. Przed ssiednim lustrem siedzia may chopiec, ktry jad banana. Na chodniku przed fryzjerni zebraa si czereda dzieci, jak przed kinem. Pomylaem wic: Chyba w to sobotnie popoudnie zgromadzio si tu cae ! Dziki ci, Panie, za to, e przywrcie mi ch do ycia, dziki za odradzajce si, odwieczne formy zrodzone z twego podnego ona. Nie wylaem ez na prno. Wreszcie moje trudy i cierpienia nie pjd na marne. Podczas przechadzki kupiem pieczonego kasztana na patyku, a potem dwie pomaracze od dziewczyny w sombrero. Wieczorem przeszedem znw po mocie w tumanach kurzu i szczliwy udaem si w kierunku przejcia granicznego. Ale tu zostaem zatrzymany przez trzech nieprzyjemnych amerykaskich celnikw, ktrzy postanowili przeszuka mj plecak. - Co kupie w Meksyku? - Nic. Nie uwierzyli mi, myszkowali dalej. Ogldali badawczo opakowanie pieczonego misa od Beaumonta, paczuszki rodzynek, orzeszkw ziemnych, marchewk, puszki woowiny i fasolki, jak rwnie krojony chleb z pszenicznego ziarna. Wreszcie, peni odrazy, pucili mnie. Cae to zdarzenie okazao si naprawd zabawne. Celnicy byli przekonani, e mj plecak jest peen opium z Sinaloa, odurzajcych rolin z Mazatlan lub heroiny z Panamy. By moe sdzili, e przybyem wanie stamtd na piechot. Nie potrafili oceni prawdziwie mojej osoby.

Dotarem do przystanku Greyhounda i kupiem bilet do pobliskiego El Centro i gwnej autostrady. Oceniem, e zd na pocig towarowy Midnight Ghost, ktry przejeda przez Arizon, i dojad do Yumy jeszcze dzi wieczorem. Przenocuj w dolinie Kolorado, gdzie byem ju kiedy. Lecz moje plany runy jak domek z kart. Daremnie rozgldaem si za Zipperem na dworcu w El Centro. W kocu zapytaem konduktora, ktry dawa znak odjazdu samotnej lokomotywie: - Gdzie jest Zipper? - Nie kursuje przez El Centro - usyszaem w odpowiedzi. Byem zdumiony wasn gupot. - Jedyny pocig towarowy, ktry jedzie std do Yumy, moesz zapa tylko w Meksyku. Ale ostrzegam ci przed tamtejsz policj. Wytropi ci i wykopi z wagonu, a potem zapakuj do meksykaskiego mamra. - Doprawdy, mam do Meksyku! Dziki! Udaem si zatem na wielkie skrzyowanie porodku miasta, gdzie samochody skrcay na wschd do Yumy, i prbowaem co zapa. Nie dopisywao mi szczcie. Dopiero po upywie godziny zjechaa na pobocze wielka ciarwka. Z szoferki wysiad kierowca z walizk z narzdziami. - Czy jedzie pan na wschd? - zapytaem. - Najpierw zabawi troch w . Czy znasz moe Meksyk? - Mieszkaem tam przez kilka lat - owiadczyem. Przenicowa mnie wzrokiem. By poczciwym, zadowolonym z ycia tuciochem ze rodkowego Zachodu. Spodobaem mu si. - Czy zechciaby pokaza mi dzi wieczorem? Potem podwioz ci do Tucson. - wietnie! Weszlimy do szoferki i ruszylimy z powrotem do t sam drog, ktr przejechaem autobusem. Jednak warto byo zawrci, by dojecha prosto do Tucson. Zaparkowalimy ciarwk w jedenastej i udalimy si do . Mj towarzysz trafiby zapewne do drogich pijackich spelunek dla turystw, gdybym nie zaprowadzi go do prawdziwego, starego meksykaskiego szynku, gdzie mona potaczy za jednego peso z dziewczyn, napi si tequili i wspaniale zabawi. To bya wspaniaa noc. Kierowca bawi si znakomicie. Zrobi sobie zdjcie z pewn seniorit i wypi okoo dwudziestu kieliszkw tequili. W rodku nocy poznalimy kolorowego dziwaka, okropnie zabawnego facia, ktry zaprowadzi nas do burdelu. Kiedy stamtd wychodzilimy, meksykaski gliniarz zabra mu sprynowy n. - Ten bkart ukrad mi ju trzeci n w tym miesicu - powiedzia nasz przewodnik. Rano Beaudry (kierowca ciarwki) i ja - obaj na potwornym kacu - wrcilimy do wozu. Beaudry nie traci czasu i ruszy prosto do Yumy, omijajc El Centro. Mknlimy najpierw wspania, pust o tej porze autostrad 98, sto mil, a potem wyjechalimy na drog numer 80 w Gray Wells. Wkrtce dotarlimy do Tucson. Przed sam Yum zatrzymalimy si na may lunch. Beaudry mia ochot na duy befsztyk. - Tylko odpowiednio wielki befsztyk moe zatrzyma t rozpdzon ciarwk! - Zaparkuj wic w pobliu jednego z tych supermarketw przy autostradzie, a ja kupi gruby na dwa cale kotlet z koci. Potem zatrzymamy si na pustyni, rozpal ognisko i upiek najwikszy befsztyk twojego ycia. Bready nie wierzy w to, ale ja byem przekonany, e uda mi si doskonale wysmay miso. Zostawilimy za sob wiata Tucson i mknlimy przez pustyni w krwawym blasku zachodzcego soca. Wreszcie Beaudry zatrzyma ciarwk. Rozpaliem ognisko z suchych gazek mesquite, a gdy zapad zmrok, dorzuciem do ognia troch grubszych polan. Prbowaem upiec befsztyk nad arem, ale szpikulec zaj si ogniem, wic usmayem dwa

wielkie paty misa na mojej nowiutkiej patelni-pokrywce. Podaem n Beaudryemu i zabralimy si ochoczo do jedzenia, pomrukujc: - Hmm, och, ach! Ten befsztyk to prawdziwy majstersztyk! Kupiem rwnie mleko, tote popijalimy befsztyk mlekiem. Zatem nasza uczta obfitowaa w biako. Siedzielimy po turecku na piasku przy maym czerwonozotym ognisku, patrzc na mknce autostrad samochody. - Gdziee to si nauczy tych wszystkich miesznych rzeczy? - zapyta Beaudry. Powiedziabym, e to zabawne, ale rwnie praktyczne. Przecie jest w tym jaka ironia losu. Oto ja wypruwam z siebie flaki, prowadzc t ciarwk wte i wewte z Ohio do LA i zarabiam wicej forsy, ni widziae przez cae swoje ycie wczgi. Ale to ty umiesz cieszy si yciem i wszystkim, co niesie. I wcale nie musisz pracowa ani zarabia tej fury pienidzy. No i kto z nas jest wikszym mdral? Beaudry mia pikny dom w Ohio, on, crk, dwa samochody, gara, wspaniay trawnik, maszyn do koszenia trawy i bogato przystrojon choink w kade Boe Narodzenie. Jednak nie potrafi si z niczego cieszy, gdy nie by naprawd wolny. To smutna prawda. Wcale to jednak nie znaczyo, e ja byem lepszym czowiekiem od niego. Niemniej Beaudry to wspaniay go. Zreszt polubilimy si wzajemnie. W pewnej chwili powiedzia: - No c, powiem ci, stary, e przejedziesz ze mn ca drog do Ohio. - Och, wspaniale! Wic zawieziesz mnie niemal pod sam dom. Stamtd pojad ju prosto jak strzeli do Karoliny Pnocnej. - Z pocztku obawiaem si kontrolerw z towarzystwa asekuracyjnego Markella, bo jeli oni odkryj, e wioz pasaera, strac z miejsca robot. - O, do diaba! - Ale powiem ci co! Przyrzdzie dla mnie ten wymienity befsztyk, chocia to ja zapaciem za miso. Wic posuchaj! Powiem im po prostu, jeli napatoczymy si po drodze na tych gnojkw, eby wsadzili sobie w dup t ca robot, gdy jeste moim przyjacielem, a ja mam prawo podwie przyjaciela! - Okay! - odpowiedziaem. - A ja pomodl si i adna kontrola z towarzystwa ubezpiecze Markella nie zatrzyma nas. - Mamy szans, e nam si uda, gdy jest sobota, a do Springfield w Ohio dojedziemy we wtorek o wicie, jeli wycisn z tej ciarwki, ile si da. A w kocu te nygusy te wyjedaj na weekend. I naprawd wycisn wszystko ze swej ciarwki! Z pustyni w Arizonie popdzilimy do Nowego Meksyku, potem prulimy na skrty przez Las Cruces do Alamogordo, gdzie dokonano pierwszego wybuchu atomowego. Miaem dziwn wizj, gdy pdzilimy autostrad. Patrzc na chmury nad grami pitrzcymi si nad Alamogordo, zobaczyem nagle sowa jakby wydrukowane na niebie: Tutaj wszelkie ycie jest niemoliwe. (Doprawdy w dziwnym miejscu, jak na prorocz wizj.) Dalej przejechalimy przez pikny rezerwat Indian Atascadero, pooony wrd wzgrz Nowego Meksyku, piknych zielonych dolin, sosen i k przypominajcych rozlege ki Nowej Anglii. I dalej do Oklahomy (w pobliu Bowie, jeszcze w Arizonie, ucilimy sobie krtk drzemk przed witem - Beaudry w szoferce, a ja w piworze na zimnej czerwonej glinie, pod rozgwiedonym milczcym niebem, wsuchany w odlege wycie kojota). Po poudniu przejechalimy ju przez cae Arkansas, a potem Missouri i St Louis. Wreszcie w poniedziaek wieczorem przebylimy Illinois i Indian i dotarlimy do starego nienego Ohio, gdzie w oknach farm pony wieczki na choinkach, napeniajc radoci moje serce. Hej! - pomylaem. - Jak cudownie szybko przebylimy t drog - z gorcych ramion seniority w do biaego Boego Narodzenia w Ohio. Beaudry mia w szoferce wmontowane w tablic rozdzielcz radio, ktre grao gono przez ca drog, tote nie rozmawialimy zbyt wiele. On przekrzykiwa muzyk raz po raz,

opowiadajc anegdoty, a ja musiaem sucha. Jego przenikliwy gos dosownie rozrywa mi bbenki uszne (szczeglnie naraone byo lewe ucho), tote za kadym razem, gdy odzywa si nagle, podskakiwaem na siedzeniu. Beaudry by wspaniay. W drodze czsto jedlimy w jego ulubionych jadodajniach dla kierowcw, na przykad w Oklahomie delektowaem si smakowit pieczenia, ktra okazaa si godna kuchni mojej matki. Jedlimy i jedli bez koca, a Beaudry by cigle godny. Zreszt ja te. Chyba z powodu mrozu, niegu na polach, a przede wszystkim dlatego, e posiki byy nadzwyczaj smaczne. Jedynie w Independence w Missouri zatrzymalimy si na nocleg w hotelu, gdzie pokj kosztowa prawie pi dolarw od osoby, co stanowio istny rozbj. Beaudry jednak musia si przespa, a ja nie wytrzymabym w zimnej szoferce, gdzie panowaa temperatura poniej zera. Kiedy obudziem si w poniedziaek rano, wyjrzaem przez okno i zobaczyem tych wszystkich dnych sukcesu modziecw, ubranych w garnitury dla biznesmenw, zdajcych do biur ubezpieczeniowych, wierzcych w to, e kiedy bd wielcy jak Harry Truman. W mrony wtorek o wicie Beaudry podwiz mnie do rdmiecia Springfield i poegnalimy si z odrobin smutku w oczach. Przeksiem co w bufecie, wypiem herbat, przeliczyem pienidze i zamwiem pokj w hotelu, gdzie runem bez si na ko i zapadem w dugi sen. Potem kupiem bilet na autobus do Rocky Mount, gdy jazda autostopem z Ohio do Karoliny Pnocnej przez onieone grskie drogi, a szczeglnie przez Pasmo Bkitne, wydawaa si niemoliwa. Poniewa jednak byem niecierpliwy, postanowiem jecha autostopem, tote poprosiem kierowc, by zatrzyma autobus na peryferiach, i wrciem na dworzec autobusowy. Ale nie zwrcono mi pienidzy za niewykorzystany bilet. W rezultacie mojej wariackiej niecierpliwoci musiaem czeka jeszcze osiem godzin na nastpny autobus, ktry jecha do Charleston w Wirginii Zachodniej. Zatem z nudw zaczem apa samochody zaraz za Springfield, majc nadziej wsi do autobusu gdzie dalej. O zmierzchu ochodzio si tak bardzo, e niemal odmroziem sobie rce i stopy, sterczc na mrozie przy pospnej drodze. Wreszcie kto podwiz mnie do maego miasteczka, gdzie czekaem w niewielkiej poczekalni, w ktrej mieci si telegraf, dopki nie przyjecha mj autobus. Autobus by okropnie zatoczony i jecha niespiesznie ca noc grsk szos, a o wicie zacz si mozolnie wspina na gry Pasma Bkitnego. Przez szyb ogldaem przepikny krajobraz, w ktrym dominoway przysypane niegiem drewniane domy. Autobus zatrzymywa si co chwil, rusza ponownie, znw przystawa, przejeda troszk i zwalnia znowu, i tak dalej - przez cay boy dzie - a wjecha na Mount Airy i wreszcie po wielu trudach dotar do Raleigh, gdzie przesiadem si do miejscowego autobusu i poprosiem kierowc, by wysadzi mnie na wiejskiej drodze, ktra prowadzi wrd sosnowych lasw do domu mojej matki w Big Easonburg Woods. Wysiadem przed sm i przeszedem na mrozie trzy mile owietlon blaskiem ksiyca drog. Przez jaki czas obserwowaem lot odrzutowca, ktry pozostawi smug gazw na tarczy ksiyca i przedzieli srebrny krg. Byem szczliwy, e powracam tutaj w niene Boe Narodzenie. Widziaem wiateka w oknach osamotnionych farm. Upajaem si cisz lasw. Zasmucay mnie porby, nagie i pospne. Przebyem znw kolejowy szlak, ktry wid w szarobkitne lasy z moich snw. O dziewitej wkroczyem z ogromnym plecakiem na podwrko matczynego domu i zobaczyem przez owietlone okno, e matka stoi jak zwykle przy biaym emaliowanym zlewie w kuchni i myje naczynia. Ma smutn min, gdy sdzi, e ju nie przyjad (spniem si). Martwi si i prawdopodobnie myli: Biedny Raymond, dlaczego on zawsze podruje autostopem, a ja musz z tego powodu zamartwia si na mier. Dlaczego nie jest taki jak wszyscy? Ja tymczasem, stojc porodku zimnego podwrka i patrzc na ni przez okno, mylaem o Japhym: Dlaczego on tak zaciekle nienawidzi biaych kafelkw nad

zlewem i kuchennej maszynerii, jak to nazywa? Czowiek ma dobre serce bez wzgldu na to, czy yje jak wczga Dharmy, czy te nie. Wspczucie jest sercem buddyzmu. Za domem rs ogromny las sosnowy, w ktrym zamierzaem tej zimy i wiosn medytowa i szuka samotnie prawdy o istocie wszystkich rzeczy. Byem bardzo szczliwy. Okryem kilkakrotnie dom i patrzyem na rozwietlon choink przez okno. Podszedem do psiej budy i odkryem, e stary Bob posapuje i dry z zimna. Zaskomli z radoci, gdy mnie pozna. Odwizaem psa, ktry poszczekiwa radonie i skaka wokoo mnie. Wszedem wraz z nim do domu. Objem matk w ciepej kuchni. Potem wyszli mi na powitanie siostra i szwagier. Na koniec uciskaem mego maego siostrzeca Lou i poczuem, e znw jestem w domu. Wszyscy przekonywali mnie, aebym spa na kanapie w salonie, tu przy ciepym piecyku olejowym, ale ja upieraem si, e bd nocowa (jak poprzednio) na werandzie z tyu domu. Mogem z owej werandy wyglda przez sze okien na nagie onieone poa i przylege do nich lasy sosnowe. Sypiaem ju tutaj przy otwartych oknach, nawet w mrone noce, w swym przytulnym, wysuonym piworze, ktry rozkadaem na starej kanapce. Gdy domownicy poszli spa, woyem kurtk, ciep czapk, kolejarskie rkawice i nylonowe poncho, i jak zakapturzony mnich ruszyem w blasku ksiyca na onieone pola baweny. Na ziemi skrzy si srebrzysty mrz. Stary przydrony cmentarz jania w wietle ksiyca. Dachy ssiednich farm wyglday niby przyprszone niegiem sioda. Gdy wdrowaem redlinami bawenianych pl, towarzyszy mi Bob, wielki pies do polowania na ptaki, i kundelek Sandy z gospodarstwa Joynersw, a take caa gromada bkajcych si kundli (kochaj mnie wszystkie psy). Zeszej wiosny wydeptaem tutaj ciek, chodzc medytowa w las pod ulubion sosenk. Odnalazem j teraz, jak rwnie dwie mode, rwnie wysokie sosny, ktre tworzyy jakby furtk do lasu. Zawsze kaniaem si w tym miejscu, klaszczc w rce, i dzikowaem Awalokitewarze za przywilej medytacji w tym lesie. Potem wchodziem w gszcz, a przede mn bieg Bob wygldajcy w wietle ksiyca jak biay przewodnik. Pod sosn wci leaa moja mata. Poprawiem peleryn i zasiadem do medytacji. Psy zdaway si rwnie medytowa. Wszystkie byy spokojne, nieruchome. W okolicy zatopionej w srebrzystym blasku ksiyca panowaa mrona cisza, ktrej nie mci nawet szelest krlika czy szopa w gstwinie. Zimna, bogosawiona cisza, w jakiej zastyga umys. Jedynie z odlegego std o pi mil Sandy Cross dobiegao szczekanie psa. Syszaem te sabiutki turkot ciarwek pdzcych noc po autostradzie 301, okoo dwunastu mil std, i oczywicie, od czasu do czasu, daleki pogos diesla pocigu pasaerskiego Atlantic Coast Line i pocigw towarowych, jadcych na pnoc do Nowego Jorku i na poudnie na Floryd. Bogosawiona noc! Natychmiast zapadem w wolny od wszelkich myli trans. Pojem w niewiadomym rozbysku, e zastopowaem mylenie. Westchnem gboko, gdy nie musiaem ju o niczym myle, i poczuem, e moje ciao zatapia si swobodnie w nieuchwytnym bogosawiestwie, cakowicie wolne od wszelkich dozna. Osignem zupene uspokojenie i pogryem si w ulotnym wiecie snu, ktry nimy w pustce, tak jak rwnie nierzeczywisty wiat, w ktrym yjemy, bo i on take jest snem. Uwolniem si od wszelkich myli w rodzaju: Czowiek praktykujcy miosierdzie na pustkowiu wart jest wszystkich wity tego wiata. Odzyskaem wiadomo i pogaskaem starego Boba, ktry wpatrywa si we mnie z ukontentowaniem. Wszystkie yjce i umierajce stworzenia, takie jak psy i ja, przychodz i odchodz, przemijajc bez ladu. O Boe, przeto w aden sposb nie moemy przetrwa. Jakie to dziwne, jakie cenne i dobre dla nas! Jakim koszmarem byby wiat, ktry istniaby naprawd! Bo gdyby wiat by rzeczywisty, byby niemiertelny. Nylonowe poncho chronio mnie przed zimnem jak jednoosobowy namiot, tote przesiedziaem ze skrzyowanymi nogami mimo pnej pory i mrozu prawie godzin. Potem

wrciem do domu, ogrzaem si przy kominku w salonie, nie budzc domownikw, rozoyem piwr na werandzie i zasnem gbokim snem. Wigili Boego Narodzenia spdziem, popijajc wino i ogldajc telewizyjne show i pasterk, ktr transmitowano z katedry witego Patryka w Nowym Jorku. Msz celebrowali biskupi reprezentujcy przewietne kongregacje i suszne doktryny, obleczeni w przepyszne, nienobiae szaty kapani, modlcy si przed ogromnym, uroczystym otarzem, cho nawet w poowie nie tak wspaniaym jak somiana mata pod moj sosenk. O pnocy moja uradowana matka, siostra i szwagier pooyli prezenty pod choink i bardziej szczerze wychwalali Boga ni papie wraz ze wszystkimi biskupami, wypiewujcymi Gloria in excelsis Deo w bazylice watykaskiej. To przepych dostojnikw kocielnych - pomylaem - sprawi, te zarwno wity Augustyn, jak i mj brat duchowy wity Franciszek wiedli ycie w ubstwie. Pobogosawi mnie nagle kot Davey, ktry usadowi si sodko na moich kolanach. Otworzyem Bibli i w wietle choinkowych lampek zaczem czyta Listy witego Pawa. - Pozwl mu by gupcem, aeby mg zmdrze - przeczytaem gono, mylc o drogim Japhym, aujc, e nie wituje wraz ze mn w t wigilijn noc. - Ju napenie si duchem Boym - powiada wity Pawe. -Ju jeste bogaty. wici bd sdzi wiat. Potem odkryem prawdziw per poezji pikniejszej ni wiersze poetw z grupy San Francisco Renaissance of Time: Miso dla brzucha, a brzuch dla misa, ale Bg zniweczy jedno i drugie. Tak - pomylaem - przepacasz to ulotne widowisko, jakim jest ycie... Cay tydzie w cigu dnia przebywaem w domu sam. Matka musiaa wyjecha do Nowego Jorku na pogrzeb. Siostra i szwagier pracowali. Po poudniu chodziem z psami do sosnowego lasu, czytaem, studiowaem teksty chiskich mdrcw, medytowaem w ciepym zimowym socu. Kiedy wracaem do domu o zmierzchu, przyrzdzaem kolacj. Codziennie po zachodzie soca mocowaem kosz i trenowaem rzuty pik. Noc, gdy wszyscy spali, szedem znw do lasu, by medytowa w blasku gwiazd, a nawet podczas deszczu, przed ktrym chronio mnie obszerne poncho. Las wita mnie zawsze przyjanie. Niepoprawny marzyciel - ulegaem czarowi poezji, piszc krciutkie wiersze w stylu Emily Dickinson, takie jak ten: Rozpali ogie, kama przed Bogiem, co za rnica Szkoda na to ycia. Z nasienia arbuza wyrasta pokusa, olbrzymia i soczysta autokracja oczywista. - Niechaj wyganie wszelkie ycie i zapanuje szczcie wieczne! - modliem si noc w lesie. Zmawiaem coraz to inne, bardziej skuteczne modlitwy. Pisaem te wicej wierszy, szczeglnie gdy pada nieg: Nie tak czsto nieg wity pada, sypic tak gsto, w pokon wity si ukada. W tym czasie napisaem rwnie Cztery nieruchomoci: 1. Zmurszae ksigi, 2. Obojtna natura, 3. Pokorne ycie, 4. Nieznana nirwana, kup to, chopie! W jedno z

nudnych popoudni, kiedy to ani buddyzm, ani poezja czy wino, ani samotno, a nawet koszykwka nie byy w stanie pobudzi mojego leniwego, ale spragnionego ciaa, napisaem utwr Nic do roboty, koty za poty, praktycznie blues! Pewnego razu obserwowaem kaczki na zrytym przez dziki polu po drugiej stronie drogi. Bya akurat niedziela i w pnocnokaroliskim radiu wydzierali si podnieceni kaznodzieje. Napisaem wwczas: Wyobra sobie, e robaki zjadane przez kaczki, s niemiertelne... To twoje kazanie niedzielne! We nie usyszaem sowa: Bl to sapanie naonicy. Lecz Szekspir ujmuje to inaczej: Ach, przysigam, bl to twj lodowaty ton. Pewnego wieczoru, gdy wyszedem na podwrze po kolacji i przechadzaem si pord ciemnoci w zimnym, porywistym wietrze, ogarno mnie wielkie przygnbienie i rzuciem si raptem na ziemi, krzyczc: Chc umrze!, gdy nie miaem nic do roboty na tej zimnej, samotnej i niegocinnej planecie. Nagle delikatne szczcie owiecenia jak kropla ciepego mleka ogrzao moje powieki, i doznaem ukojenia. Uwiadomiem sobie, e tej prawdy dowiadcza obecnie Rosie, a take mj zmary ojciec i brat, zmarli wujowie, kuzyni i ciotki. Prawd t znaj jedynie zmarli, a ley ona poza zasigiem drzewa Buddy, jak i krzya Jezusa. Jeli uwierzysz, e wiat jest nieziemskim kwiatem, bdziesz y. Zrozumiaem rwnie, e byem najgorszym wczg na wiecie. Moje oczy roziskrzy diamentowy blask. Kot zamiaucza na lodwce i uwiadomiem sobie, jak rozkosznym darem jest to wszystko. Nakarmiem go. - Po pewnym czasie moje rozmylania i studia przyniosy owoce. Zaczo si to pod koniec stycznia. - Pewnej mronej nocy, gdy medytowaem w lesie, zdawao mi si, e w martwej ciszy rozlegy si sowa: - Wszystko ma swj porzdek, zawsze, zawsze, zawsze... Wydaem przecige: Jahuu!, cho bya pierwsza w nocy. Psy skoczyy w gr i zaszczekay triumfalnie. Poczuem si, jakbym sam wykrzycza to gwiazdom. Klaskaem w rce i modliem si: O mdry i pogodny duchu Przebudzonego, wszystko ma swj porzdek, zawsze, zawsze, zawsze. Dziki ci, dziki, dziki. Amen. Jeli nawet przywizywaem wag do wiey wampirw (krwi), spermy, koci i wszelkiego prochu, jakim jest czowiek, poczuem si wolny, wic byem wolny. Owadno mn nagle nieodparte pragnienie, by napisa do Warrena Coughlina, ktrego osoba przysza mi teraz na myl. Przypomniaem sobie jego skromno i spokj ducha podczas wrzaskliwej dysputy, w ktrej Alvah, Japhy i ja przekrzykiwalimy si wzajemnie: - Tak, Coughlin, to jest wanie wietliste wieczne teraz. I to wanie my sprawilimy, e stao si i trwa, bowiem przenielimy Ameryk jak wietlisty koc w to janiejsze ju nigdzie. W lutym ocieplio si, taja nieg. Noce w lesie stay si agodniejsze. Spanie pod goym niebem znw nioso rado. Gwiazdy wydaway si wiksze, wilgotne. Gdy siedziaem ze skrzyowanymi nogami pod swoim drzewem, pogrony w medytacji, powtarzaem jakby w pnie:

- Moab? Kim jest Moab? Budziem si, ciskajc w garci psi sier. Rozbudzony mylaem: To tylko rne manifestacje tej samej pustki - moja senno, sier, Moab. Wszystko jest jednym ulotnym snem. Wszystko naley do tej samej pustki. Chwaa ci! Potem przyzwoliem, aeby sowa kryy swobodnie w moim wyciszonym umyle, wiczc uparcie myl: Jestem pustk, nie rni si od pustki ani pustka nie rni si ode mnie, istotnie pustka jest mn! W kauy odbijaa si gwiazda. Gdy napluem do kauy, gwiazda znikna. Czy ta gwiazda jest rzeczywista? Nie uwiadamiaem sobie faktu, e w kadej chwili mog powrci z nocnej medytacji do nagrzanego pokoju, w ktrym mj szwagier pali w kominku specjalnie dla mnie, cho jest ju nieco zniecierpliwiony moimi nocnymi azgami. Kiedy zacytowaem mu jaki wers, ktry mwi, e czowiek ronie poprzez cierpienie, ale odpar z gniewem: - Jeli roniemy dziki cierpieniu, to powinienem by tak wielki jak dom! Gdy zachodziem do wiejskiego sklepu po chleb i mleko, starzy wieniacy, przesiadujcy wrd bambusowych tyczek i beczek z melas, pytali: - Co robisz w lesie? - Chodz do lasu, by studiowa. - Czy nie jeste ju troch za stary, by uczy si w college? - No c! Chodz czasem do lasu i po prostu pi tam. Zaobserwowaem jednak, e oni sami wasaj si po polach, markujc tylko robot, kiedy ich ony sdz, i ciko pracuj, tote przestaem si przejmowa docinkami tych obibokw. Przeczuwaem, e sami pragn skrycie sypia w lesie czy po prostu usi pod drzewem i nic nie robi, czego ja wcale si nie wstydziem. Zreszt nigdy mi si nie naprzykrzali. W jaki sposb miaem powiedzie im, e moja wiedza wywodzi si z prochw zmarych, z koci, ktre obmywa w ziemi nocny deszcz, z naszych przyszych prochw, i e jest wiedz, ktra powstaa z niemiertelnego i bogosawionego pierwiastka? Wszystko jedno, czy uwierzyliby mi, czy te uznaliby moje sowa za majaczenie wariata. Pewnej nocy podczas straszliwej ulewy, gdy siedziaem w pelerynie pod moj sosn, skomponowaem do rytmu kropel deszczu uderzajcych o mj gumowy kaptur piosneczk: Krople deszczu s ekstaz, krople deszczu nie rni si od ekstazy ani ekstaza nie rni si od kropel deszczu, taak, ekstaza to krople deszczu, niech pada deszcz, o chmuro! Zupenie nie dbaem o to, co ci ujcy tyto starcy w wiejskim sklepiku na skrzyowaniu drg myl o mojej ekscentrycznoci, bo tak czy owak wszyscy zgnijemy w grobie. Kiedy nawet wypiem co z jednym z tych staruchw. Pojedzilimy troch razem po wiejskich drogach. Opowiedziaem mu szczerze o moich medytacjach w lesie, a staruszek wydawa si nawet to rozumie. Powiedzia, e sam sprbowaby tego, gdyby mia czas, a raczej do odwagi, a ja wyczuem odrobin zawici w jego gosie. Wszyscy wiedz wszystko. Po dugotrwaych ulewnych deszczach zawitaa wreszcie wiosna. Na rozmokych polach poyskiway brunatne kaue. Ciepy wiatr pdzi biae oboki po pogodnym niebie. I osusza pola. W dzie pogoda jak zoto, a noc przepikny ksiyc. Ciepo. Pewna omielona aba rechotaa swoj pie godow o jedenastej w Potoku Buddy, nad ktrym rozkadaem swoj now somian mat, na suchej wylegej trawie pod spltanymi pniami dwch bliniaczych drzew, rosncych na polance wrd sosen, przez ktr pyn wski strumyk. Pewnego dnia przyprowadziem tutaj mojego maego siostrzeca Lou. Podniosem pewien przedmiot z ziemi i pokazaem mu w milczeniu, a Lou spojrza z ciekawoci i zapyta: - Co to jest? Powtrzyem to, czynic niewielki ruch rk, a potem powiedziaem: - To Tathata.

To jest... to! Gdybym powiedzia mu, e to sosnowa szyszka, natychmiast wprawibym tymi sowami w ruch jego wyobrani, ktra przywoaaby znaczenie sowa szyszka i zdarzyoby si to, o czym mwi sutra: Pustka jest odrnieniem. Chopczyk odrzek: - Podskoczya mi gowa, mj mzg okula, a oczy wygldaj jak ogrki i wosy stercz w kosmykach, muskaj mi policzek. - Potem zapyta: - Czy nie uoyem wiersza? May Lou pragn upamitni t chwil. - Okay, ale u raz jeszcze, po prostu opisz to, co widzisz! - Okay! Sosny koysz,wiatr co szepcze, ptaki plot wir! wir! wir! a jastrzbie kr kirk! kirk! Kirk! - Oho, jestemy w niebezpieczestwie! - Dlaczego? - Jastrzb kry. Kirk! kirk! kirk! - Wic co? - Kirk! kirk! Nic. Pocignem z fajki, czujc bogi spokj w sercu. Nazywaem ten lasek Gajem Bliniaczych Drzew, gdy na rdlenej polanie rosy dwa splecione drzewa, ktre raniy siebie nawzajem, obejmujc si skrconymi pniami. Biay wierk, janiejcy w ciemnoci, wskazywa mi drog z odlegoci kilkuset stp. Wolaem chodzi na przeaj, kierujc si bia koron tego wierka, ni ciemn ciek w gszczu, ktr pokaza mi stary Bob. Pewnej nocy zgubiem na tej drce raniec, ktry podarowa mi Japhy. Ale kiedy nazajutrz znalazem go, podsumowaem to mae wydarzenie: Dharmy nie mona zgubi, niczego nie mona zgubi na wydeptanej ciece. Wczesnym rankiem biegaem po polach z psami, wypatrujc w bruzdach modych kuropatw, zanim do lata obrosn tuszczem. Cieszyem si, gdy psy wyposzyy ptactwo, zapominajc o ciece buddyjskiej. Gonitwa z psami sprawia, e prawie porzuciem Dharm - trawa falowaa, gdakay kuropatwy. Ale wkrtce powrciem do praktykowania dhjany wiosenn noc, gdy wieccy jasno ksiyc zasaniaj raz po raz chmury. Zrozumiaem wwczas prawd, ktr przekazuje dhjana: Tutaj, to jest To. To jest wiat. To jest niebo. Szukam nieba poza niebem, a jest tu, bo ten pospny wiat to wanie niebo. Ach, gdybym tylko mg zapomnie o swym ego i powici si zupenie medytacji, ktra prowadzi do wyzwolenia umysu, przebudzenia i bogosawiestwa wszystkich yjcych istot, gdziekolwiek cierpi, uwolnibym si z acucha samsary w ekstazie41. Caymi dniami przesiadywaem na somianej macie, dopki nie zmczyem si niemyleniem. Potem miewaem krtkie sny, niekiedy niesamowite. Na przykad jednego razu nio mi si, e znajduj si na mrocznym, upiornym strychu. Przenosz cikie walizki, pene szarego misa, ktre matka podaje mi z dou. Skaryem si w tym nie draliwym gosem: Nigdy ju nie zejd na d! (by pracowa w tym wiecie). Zrozumiaem, e byem zbyt lepy, aby dostpi ekstatycznej radoci obcowania z nieskoczonym ciaem Prawdy. Mijay dni. Chodziem w kombinezonie, nieuczesany, nieogolony, przestajc jedynie z psami i kotami. Prowadziem szczliwe ycie czowieka, ktry odzyska dziecistwo. Tymczasem otrzymaem pozytywn odpowied na moj prob o zatrudnienie w charakterze stranika poarowego w US Forest Service na Desolation Peak w Grach Kaskadowych w stanie Waszyngton. Uznaem zatem, e przenios si do drewnianego domku Japhyego w marcu, skd bd mia blisko do pracy, gdy j podejm latem. Rodzina nagabywaa mnie zawsze w niedziel, aebym wybra si gdzie z nimi samochodem, ale wolaem pozosta samotnie w domu, co wszystkich doprowadzao do szau.
41 Ekstaza nie uwalnia z samsary, gdy jest (czsto niewiadomym i zawsze nietrwaym) dowiadczeniem mistycznym. Z samsary uwalnia tylko trway, ugruntowany wgld, ktrego istot w buddyzmie jest rozpoznanie nieistnienia osobowej jani.

Co si z nim dzieje? - pytali. A nastpnie dochodziy mnie gosy z kuchni na temat pytkoci mojego buddyzmu. Potem pakowali si do wozu i wyjedali, a ja wchodziem do kuchni, piewajc na melodi piosenki Franka Sinatry Youre Learning the Blues: Wszyscy ju poszli, stoy s puste. Zachowywaem si jak pomylony, ale byem szczliwy. Pewnego niedzielnego popoudnia wybraem si do lasu z psami, usiadem do medytacji i uniosem donie ku grze, czerpic penymi garciami soneczne wiato, ktre rozgrzewao mi rce. - Nirwana jest poruszajc si ap psa! - powiedziaem, gdy ocknem si z dugiej medytacji i otworzyem oczy, widzc, e Bob we nie porusza ap pord falujcej trawy. Wrciem do domu czyciutk ciek, z ktrej wiatr zmit licie. Czekaem, a nadejdzie wieczr, kiedy to znw ujrz niezliczonych buddw w blasku ksiyca. W kocu dziwne postpowanie szwagra zmcio moj pogod ducha. Mj szwagier poczu si uraony tym, e uwolniem Boba z acucha i zabieram go do lasu. - Ten pies kosztowa mnie zbyt duo, by teraz spuszcza go z acucha. Bob ma pilnowa domu i basta! Odparem na to: - A czy tobie by si podobao, gdyby to ciebie trzymano na acuchu jak psa przez cay boy dzie? Chyba zapakaby si na mier! - Gwid na to! - krzykn. - I ja te! - dodaa moja siostra. Kiedy wszedem do lasu w niedzielne popoudnie przepeniaa mnie rado. Postanowiem medytowa do pnocy, a po powrocie do domu spakowa si i wyjecha lecz po paru godzinach usyszaem, e matka woa mnie z werandy na kolacj. Jednak pozostaem w lesie. W kocu zjawi si na polance may Lou i baga, aebym wrci. Rechotanie ab w strumieniu wyrwao mnie z medytacji, jakby zgodnie z boskim planem. Kiedy w czasie peni ksiyca aba zarechotaa trzy razy i nie odezwaa si wicej do witu, jakby tumaczya wskazwki Trzech Pojazdw42. Dzisiaj aba zarechotaa tylko raz. Pojem w teje chwili niezwyke znaczenie wspczucia, ktre symbolizuje Pierwszy Pojazd. Wrciem z lasu z silnym postanowieniem zrozumienia wszystkich aspektw Trzech Pojazdw. Choby nawet ponagla mnie ku temu tylko smutek z powodu psa, ktrego mj szwagier znw trzyma na acuchu. Jaki smutny i biedny sen? Raz jeszcze tej samotnej nocy w lesie wypowiadaem osobliwe modlitwy, przesuwajc paciorki raca: Zraniono moj dum, to jest pustka, myl o psiej niewoli, to jest pustka, nawet al Anandy43, to take pustka. By moe, gdyby w pobliu przebywa jaki stary mistrz zen, pobiegby natychmiast do wsi i kopn psa na acuchu, wywoujc wrd swych uczniw nage, gromadne przebudzenie. Rozstanie z czowiekiem lub psem zawsze sprawiao mi bl. Czuem si gboko zraniony, cho prbowaem temu zaprzeczy. W kadym razie rozegra si tej niedzieli may wiejski dramat. - Raymond nie chce, aeby trzymano psa na acuchu! Tej nocy, gdy medytowaem pod drzewem, przysza mi do gowy dziwna myl: Wszystko jest pustk oprcz Przebudzenia44! Wszystkie rzeczy s puste, zarwno w czasie, przestrzeni, jak i w umyle.

42 Trzy Pojazdy to therawada (albo hinajana), mahajana i tantrajana (albo wadrajana) trzy kierunki rozwoju w buddyzmie. 43 Ananda - ukochany ucze Buddy akjamuniego. Wedug tradycji, owiecenie osign dopiero po mierci swego mistrza, gdy za jego ycia by zbytnio do niego przywizany. 44 Przebudzenie to synonim owiecenia. Oczywicie zdanie, Wszystko jest pustk oprcz Przebudzenia nie jest prawdziwe. Zgodnie z doktryn mahajany, wszystko, nie wyczajc owiecenia i samej pustki, ma natur pustki. Pustka nie jest buddyjskim absolutem.

Rozwayem to, a nazajutrz poczuem niepohamowany bodziec, aeby objani rodzinie moje odkrycie. Gdy to uczyniem, oni miali si do rozpuku. - Ale posuchajcie! Nie, pozwlcie mi to wyjani. Sformuuj rzecz tak prosto i przejrzycie, jak potrafi. Czy wszystkie rzeczy nie s puste? - Co masz na myli, mwic, e s puste? Trzymam wanie w rku t pomaracz, prawda? - Ta pomaracza jest pusta, wszystko jest puste. Rzeczy staj si i przemijaj. Wszystko, co zrobiono, jest w rzeczy samej niezrobione i po prostu nie istnieje, jest puste, jest zudzeniem45. Jest niezrobione, dlatego e je zrobiono. Nie przejli si nawet tym. - Ty i ten twj Budda! Dlaczego nie trwasz przy religii, w ktrej si wychowae? pytay jednym gosem matka i siostra. - Wszystko mino, ju mino, ju przyszo i odeszo! - wykrzykiwaem. - Ach! Wstpiem znw na liski grunt. - Rzeczy s puste dlatego, e si pojawiaj, prawda? Widzimy je, ale przecie s zbudowane z atomw, ktrych nie mona ani zway, ani zmierzy, ani nawet uchwyci. Nawet tpi naukowcy wiedz o tym, e obecnie nie mona wykry najdalszego atomu, mimo najbardziej precyzyjnej aparatury badawczej. Zatem wszystkie wery s jedynie pust aranacj czego, co tylko wydaje si trwae. Rzeczy to zaledwie obrazy, ktre ukazuj si w przestrzeni. I nigdy nie s ani wielkie, ani mae, ani dalekie, ani bliskie, prawdziwe czy faszywe. To duchy czyste i proste. - Duchy?! - zawoa zdumiony Lou. Tylko may Lou uwierzy w moje sowa, ale ba si bardzo tego, e uporczywie mwi o duchach. - Posuchaj! - powiedzia szwagier. - Gdyby rzeczy byy naprawd puste, jake mgbym dotyka tej pomaraczy, czu jej zapach i smak i zje j? Wyjanij to! - To twj umys stwarza pomaracz, sprawia, e j widzisz, syszysz (gdy upada), dotykasz jej, wchasz j, smakujesz i mylisz o niej. Lecz gdyby nie twj umys, czy jak to nazwiesz, nie mgby tej pomaraczy zobaczy, usysze (e spada), powcha czy posmakowa, a nawet ujrze jej mentalnie. W rzeczy samej istnienie tej pomaraczy zaley wycznie od twojego umysu. Czy tego nie pojmujesz? To umys stwarza rzecz. Bez jego udziau istnieje nie-rzecz, a to, co widzisz, stanowi jedynie jej projekcj, postrzegan przez umys. Innymi sowy, jest pustk i zarazem Przebudzeniem. - C, jeli nawet tak jest, gwid na to! Z rozpalon gow udaem si tej nocy do lasu i rozmylaem: Jakie to ma znaczenie, e zjawiem si w tym nieskoczonym wszechwiecie? Wydaje mi si, e oto siedz w blasku gwiazd na tarasie ziemi, a przecie w istocie jest inaczej, gdy gwiazdy, ziemia i wszystko, co mnie otacza, to tylko przebudzona projekcja pustki, w ktrej ukazuj si jedynie wyobraenia przebudzone przez mj umys. To oznacza, e sam jestem zarazem pusty i obudzony. A teraz, kiedy ju wiem o tym, e jestem tylko projekcj w pustce, bo jestem, tak jak wszystko, zarazem pusty i przebudzony, nie ma adnej rnicy pomidzy mn a czymkolwiek. Innymi sowy, oznacza to, e utosamiem si ze wszystkim. A to znaczy, e staem si Budd46. Uwierzyem naprawd, e staem si budd, i unosiem si radoci na myl o tym, co powiem Japhyemu, gdy wrc do Kalifornii. On mnie wreszcie posucha. Odem wargi. Odczuwaem ogromn wspwi z drzewami, gdy byy teraz tym samym, co ja. Moimi ulubiecami stay si psy, ktre nigdy nie sprzeczay si ze mn. Wszystkie psy kochaj
45 Z tego, e wszystko jest puste, bynajmniej nie wynika, e nic nie istnieje. Zgodnie z buddyjsk nauk o dwch prawdach, rzeczy i zjawiska s rzeczywiste z punktu widzenia prawdy wzgldnej. Natomiast z punktu widzenia prawdy ostatecznej s one puste, czyli powstaj i trwaj tylko w relacji do innych rzeczy i zjawisk; gdy za przyczyny i warunki ich istnienia znajduj kres, to one przestaj istnie wraz z nimi. 46 Utosamienie si ze wszystkim nie jest tym samym, co owiecenie. Dowiadczenie jednoci wszechrzeczy jest te waciwe dla mistykw religii innych poza buddyzmem. To, co czyni jakie przeycie specyficznie buddyjskim, to dowiadczenie nieistnienia osobowej jani.

Boga. Psy bywaj mdrzejsze od swych panw. Rwnie o tym powiedziaem psom, ktre towarzyszyy mi w lesie, a one suchay mnie, nastawiajc uszu i lic mnie po twarzy. Nie troszczyy si wcale o to, ktr pobiec ciek, dopki przebywaem w pobliu. Tego roku staem si witym Rajmundem od psw, jeli nie kim innym. Zdarzao mi si niekiedy w lesie po prostu usi i wpatrywa si uparcie w jak rzecz, starajc si zgbi tajemnic ycia. Wpatrywaem si w wite, zke byliny, pochylajce si nade mn, pogronym w medytacji tronu czystoci Tathagaty. Rozkoysane we wszystkie strony roliny wiody jednoczenie, gdy powia wiatr poruszajcy woskami na odygach, niesyszalne rozmowy w rozplotkowanych kpach: ta, ta, ta. Tak gwarzyy sobie z dumnymi samotnikami na poboczu czy schorzaymi, na wp zwidymi, opadajcymi ku ziemi bylinami. Caa kongregacja rolinna, gdy powieje wiatr, rozbrzmiewa nagle jak malekie dzwoneczki i, obsypana tymi kwiatuszkami, zdaje si podskakiwa z podniecenia, pomimo e jest ukorzeniona w ziemi. A ja myl znw: To jest to! Zwrot! Zwrot! Zwrot! - krzycz na roliny, a one unosz zgodnie z kierunkiem wiatru swoje drobniutkie donie, wskazujc na co, mcc usteczkami w powietrzu jakby wymierzay kar, zakorzenione w projekcji rozkwitajcej ziemi, ktra odrodzia zgodnie z prawem karmy ich korzenie i odygi. To byo niesamowite. Zapadem w sen, w ktrym wyniy mi si sowa: Dziki tej nauce nadejdzie kres Ziemi. nia mi si take moja mama, ktra kiwaa powanie gow, miaa zamknite oczy i wzdychaa. C znaczyy teraz wszystkie krzywdy i przykroci, jakie wyrzdzi mi wiat? Ludzkie koci to tylko puste linie daremnego losu, a cay wszechwiat pusta matryca gwiazd. - Jestem bhikku, Biay Szczur! niem. Czy znaczy co jeszcze dla mnie piskliwy skrzek mojego maego ego, ktre miota si bez celu? Pozwalaem na to, aeby prowadzio mnie do samozniszczenia, do ucieczki w samotno, zmuszao do gorczkowej pogoni za fantastycznymi okazjami, bo nic-dwa-razysi-nie-zdarza, kusio zbijaniem bkw, uganianiem si za spdniczkami, podaniem ony, domowego ogniska zgaszonego ogniwa, nir - trzask! trzask! - wan - trzask! Z pyu moich myli sklepi si glob - pomylaem - w samotni bezczasu. I naprawd umiechnem si, gdy wreszcie widziaem wszdzie biae wiato. Pewnej nocy, kiedy dowiadczyem samapatti47, co w sanskrycie oznacza transcendentalne odwiedziny, usyszaem rozmow sosen, ktr wywoa ciepy wiatr. Poczuem, e mj umys zapada jakby w sen, a zarazem fizycznie byem bardzo rzeki, cho usiadem do medytacji ju do dawno temu. Wtem ujrzaem miriady kwiatw, rowe wiaty zbudowane z kwiecia barwy ososiowego ru. W cichym poszumie lasu (dostpi nirwany to tak jakby umiejscowi cisz) ujrzaem staroytny wizerunek Buddy Dipankary48, Buddy, ktry nigdy nie wyrzek ani sowa. Oto zjawi si przede mn Dipankara w postaci olbrzymiego nienego Buddy z krzaczastymi czarnymi brwiami, podobne ma John L. Lewis, i wybauszonymi oczyma, patrzcymi bezmylnie gdzie w przestrze. Jego posg wyrzebiono w prastarym witym miejscu, na odwiecznym polu nienym, biaym jak ornat (Nowe pole! - wykrzykiwaa stara Murzynka podczas kazania w parku). Wizja ta wywara na mnie tak ogromne wraenie, i wosy stany mi dba. Zapamitaem dziwny okrzyk, ktry wydar mi si z gbi duszy, gdy widzenie mino: Sikorkoral! W trakcie wizji nie
47 Samapatti w sanskrycie to medytacyjne wchonicie. Niekoniecznie musi mie charakter transcendentalny, jeli pod tym pojciem rozumie nirwaniczne dowiadczenie wgldu. Na pewno nie jest to stan transcendentnej aski, jak okrela go Kerouac nieco dalej, gdy w buddyzmie nie ma Boga, ktry mgby kogokolwiek obdarza czymkolwiek. 48 Dipankara (w pali Ten, ktry zapala wiato) to - wedug tradycji buddyjskiej - pierwszy z 24 buddw przeszoci, jacy poprzedzali historycznego Budd akjamuniego. Mia mie gigantyczny wzrost 80 okci.

odczuwaem adnego przywizania do swego ja. Odniosem wraenie, e uwolniem si zupenie od ego i dowiadczam stanu pierwotnej, nieziemskiej ywotnoci, cakowicie pozbawionej jakichkolwiek zych przeczu... wolnej od wysiku, wolnej od bdu. Wszystko si zgadza - pomylaem. - Forma jest pustk, a pustka jest form49. Wszystko istnieje w tej czy innej formie, ktra w rzeczy samej jest pustk. Ktry zmary osign ten gboki spokj, jaki panuje w Czystej Krainie Przebudzenia? Czuem si tak, jakbym gosi wszem, ponad lasami i dachami Karoliny Pnocnej, wspania i prost prawd. Potem powiedziaem: - Nadesza wiosna, spakowaem plecak, by uda si na poudniowy zachd, gdzie ziemia jest sucha, do samotnej krainy, ktra rozciga si od Teksasu do Chihuahua i Meksyku. Tam gdzie noc ulice wypenia wesoa muzyka, tacz dziewczta, wino rozgrzewa krew, a rozbawieni Meksykanie podrzucaj kapelusze w gr, viva! Co to znaczy? Podobnie jak mrwki, ktre przez cay dzie nie maj nic innego do roboty, tylko dr korytarze w ziemi, tak i ja nie mam nic innego do roboty oprcz jednego. Chc po prostu robi to, co lubi, i by miy dla ludzi. Chc by wolny od sdw, ktre narzuca wyobrania, i modli si do wiata. Siedzc pod swoim drzewem Buddy, zarwno w sikor-koralowych wiatach, zbudowanych z rowego, czerwonego i biaego kwiecia, jak pord klatek penych magicznych, transcendentnych ptakw, rozpoznajcych przebudzenie mojego umysu sodkimi, niesamowitymi trelami (skowronek bezdroy), czujc nieziemsk wo, tajemnicz i odwieczn, bogosawiony zapach buddyjskich pl, zrozumiaem, e moje ycie jest promienn i nieobjt pust stronic, ktr mog wypeni zgodnie z wasn wol. Nazajutrz miao miejsce dziwne zdarzenie, ktre unaocznio prawdziw moc, jak zaczerpnem z magicznej wizji. Moja matka kaszlaa od piciu dni, miaa potworny katar i okropnie bolao j gardo. Kaszel mczy j, a mnie wyda si niebezpieczny. Postanowiem zapa w gboki trans i zahipnotyzowa si, pamitajc cay czas o tym, e wszystko jest zarazem pustk i Przebudzeniem. Czyniem to z myl o wykryciu przyczyny choroby i wyleczeniu matki. Skoro tylko zamknem oczy, miaem widzenie butelki brandy, ktr natychmiast uznaem za skuteczne rozgrzewajce lekarstwo. Tu nad butelczyn ujrzaem nakadajcy si, jak na niemym, znikajcym ekranie, odlegy obraz drobniutkich biaych kwiatw. Wstaem natychmiast. Bya wanie pnoc. Matka kasaa w ku. Wyniosem z pokoju wazoniki z rozkwitajcymi zawilcami, ktrych nazrywaa przed tygodniem moja siostra, i postawiem na werandzie. Potem nalaem do kieliszka troch rozgrzewajcego lekarstwa z kuchennej apteczki i natarem matce kark. Rankiem kaszel usta. Kiedy dojechaem autostopem na zachd, opowiedziaem o tym pewnej pielgniarce, ktra naleaa do grona naszych przyjaci. Wysuchaa uwanie mojej historyjki, a potem powiedziaa: - Sdz, e twoja matka ma alergi na niektre kwiaty. W czasie tej wizji i wywoanej widzeniem kuracji miaem wiadomo, e ludzie choruj zawsze, gdy tylko nadarzy si sposobno do samorzutnego ukarania si, ktre wynika z podwiadomego poczucia winy. Wie si to z prawem karmy, a wyraa si w samoregulacji boskiej natury, a raczej natury Buddy czy Allaha - obojtne, jakie imi nosi twj bg, porzdek boski dziaa automatycznie. By to mj pierwszy i ostatni cud, gdy wci jeszcze baem si zagbi w tych niebezpiecznych rozwaaniach i zjednoczy z pustk. Obawiaem si troch, czy dopeni waciwie wszystkich obowizkw, ktre nakada ta gboka i niebezpieczna medytacja. Wszyscy krewni wiedzieli ju o mojej wizji i o tym, jak wyleczyem matk. Wydawao si jednak, e nie zrobio to na nich wikszego wraenia. W rzeczy samej ja te
49 Forma jest pustk, a pustka jest form - cytat ze synnej Sutry serca, najczciej tumaczonego tekstu buddyzmu mahajany. Ten krtki tekst powsta okoo II-III wieku. Do dzisiaj recytuj go praktykujcy czan i zen. Na polski tumaczyli go m.in. J. Sieradzan i M. Mejor.

nie przywizywaem zbyt wielkiej wagi do tego zdarzenia. I to byo suszne. Staem si bardzo bogaty. Moim udziaem byy teraz miriady trylionw chwil w samapatti - stanie transcendentnej aski, ktr uzyskaem dziki dobrej, pokornej karmie, a moe wanie dlatego, e aowaem psa na acuchu i wybaczaem ludziom. Wiedziaem ju, e jestem szczliwym dziedzicem, e ostatni, najwikszy grzech to suszno. Wic przestaem si wymdrza wobec rodzinki i postanowiem po prostu wyruszy w drog, by spotka si z Japhym. Nie pozwl, by zrani ci blues - piewa Frank Sinatra. Ostatniej nocy w lesie, w wigili mojego wyjazdu, usyszaem w czasie medytacji sowa: gwiezdne ciao, ktre uwiadomiy mi, e rzeczy powstaj nie po to, by znikn, ale po to, by przebudzi si w gwiezdnym ciele, najczystszym i najprawdziwszym ciele, ktrym jest wiato. Pojem, e nie pozostao ju nic do zrobienia, gdy nic si nigdy nie zdarzyo i nigdy si nie zdarzy. Wszystkie rzeczy s pustym wiatem - projekcj umysu. Zatem ucaowaem matk na poegnanie i mocno pokrzepiony, z cikim plecakiem na ramionach, wyruszyem w drog. Matka oddaa wczeniej do szewca moje zdarte buty i kazaa je podzelowa nowiutkimi, grubymi podeszwami, za co zapacia pi dolarw. Miaem wic wszystko, czego potrzebuje mczyzna, by pracowa latem w grach. Mj przyjaciel Buddhy Tom, w miy staruszek z wiejskiego sklepiku, podwiz mnie do autostrady 64, gdzie pomachaem mu na poegnanie i rozpoczem liczc trzy tysice mil podr autostopem do Kalifornii. Przyjad znw do rodzinnego domu na wita Boego Narodzenia w przyszym roku. Tymczasem Japhy czeka na mnie w licznym maym domku w Corte Madera w Kalifornii. Mieszka tam w pustelni Seana Monahana, tu za domem waciciela, w drewnianej chatce opodal cyprysowego gaju, zbudowanej na niewysokim wzgrzu, poronitym traw, eukaliptusami i sosnami. Przed laty zbudowa ten domek pewien staruszek, ktry zamierza tu umrze. Chatka bya solidna. Zaproszono mnie, aebym zamieszka w niej, nie pacc za to ani centa. Po latach domek znajdowa si w stanie ruiny, ale Whitey Jones, szwagier Seana Monahana, wyoy ciany jut, wstawi do rodka piecyk i lamp naftow. A chocia sam nie wprowadzi si do odnowionej chatki, sprawi, e nadawaa si znw do zamieszkania. Zatem Japhy przenis si tutaj, by dokoczy studiw i prowadzi ycie samotnika. Gocia, ktry zechciaby go odwiedzi, czekaa wspinaczka po stromych schodach. Na pododze leay wyplatane maty z trawy, na ktrych Japhy czsto przesiadywa, o czym wspomnia w licie: Siedz i pal fajk, pij herbat, przysuchujc si wiatrowi, ktry targa gazie wysmukego eukaliptusa i szumi w cyprysowym gaju. Japhy zamierza tu mieszka do 15 maja, kiedy to popynie do Japonii na zaproszenie pewnej amerykaskiej fundacji. Po przybyciu do Kraju Wschodzcego Soca mia zamieszka w klasztorze buddyjskim i studiowa Dharm pod kierunkiem mistrza zen. Tymczasem - pisa Japhy - zamieszkaj w ciemnym domku dzikusa, gdzie moesz ogrza si przy kominku, raczy si winem, ucztowa i zaprasza dziewczta na weekend. U Monahana znajdziemy kozio do piowania drewna, potem zetniemy kilka drzew w obejciu i przepiujemy na klocki nadajce si w sam raz na ogie. Przy okazji nauczysz si piowa drewno. Tej zimy Japhy pojecha autostopem do swego rodzinnego domu na pnocnym zachodzie. Najpierw min w szalejcej nieycy Portland, potem jecha przez smutn krain zamarznitych jezior. Wreszcie dotar do pnocnego Waszyngtonu i zatrzyma si na farmie swego przyjaciela w dolinie Nooksack. Zamieszka w skleconej byle jak chatce zbieraczy jagd i stamtd parokrotnie wyruszy w gry. Takie nazwy jak dolina Nooksack i Park Narodowy Mount Baker wywoyway natychmiast pikn, krysztaow wizj niegu, lodu i sosen na dalekiej pnocy z marze dziecistwa... Ja tymczasem staem na rozgrzanej kwietniowym socem drodze w Karolinie Pnocnej, czekajc na samochd. Niebawem zatrzyma si jaki nastolatek, ktry podwiz mnie do pobliskiego miasteczka Nashville, gdzie smayem si w socu przez p godziny,

zanim zabra mnie maomwny, ale uprzejmy oficer marynarki i podwiz prociutko do Greenville w Karolinie Poudniowej. Po surowej zimie i niewiarygodnie spokojnych noclegach na werandzie oraz lenych medytacjach jazda autostopem wydaa mi si bardziej wyczerpujca ni kiedykolwiek. Istotnie w Greenville przeszedem trzy mile w pracym socu, nadaremnie bdzc w labiryncie rdmiejskich uliczek w poszukiwaniu drogi na autostrad. W pewnej chwili minem kuni, w ktrej pracowali czarni, zroszeni potem i wysmarowani sadz mczyni. Gdy poczuem ar paleniska, krzyknem: - Znw jestem w piekle! Wkrtce zacz pada deszcz. Zapaem kolejno kilka wozw i dojechaem do Georgii. Schroniem si przed ulew pod markizami sklepu elaznego, usiadem na plecaku i wypiem p kwarty wina. Daleko nie zajedziesz w deszczow noc! Gdy nadjecha autobus Greyhounda, daem znak kierowcy, by si zatrzyma, i wykupiem bilet do Gainesville. Kiedy wysiadem z autobusu, pomylaem, e przepi si na dworcu towarowym, lecz musiabym przej jeszcze mil, a poza tym obawiaem si patrolu policyjnego. Wrciem wic na pust parcel przy torach. Jednak w pobliu kry wz policyjny (by moe kolejarze donieli o mnie glinom). Zatem w obawie przed gliniarzami, jak rwnie z powodu plagi komarw, zrezygnowaem z noclegu i wrciem do miasta. Zatrzymywaem samochody na jasno owietlonych ulicach rdmiecia, nie ukrywajc si wcale przed gliniarzami, a moja obecno w ogle ich nie bulwersowaa. Do witu nie zapaem adnego samochodu, wic wynajem za cztery dolary pokj w hotelu, wziem prysznic i wyspaem si znakomicie. Znw drczyo mnie poczucie bezdomnoci i niegocinnoci, jak podczas niedawnej podry na wschd. Pogryem si w niewesoych mylach. Mogem by jedynie dumny ze swych wspaniaych butw, podzelowanych nowiutkimi podeszwami, i z olbrzymiego plecaka penego sprztu i ywnoci. Rano po niadaniu w ponurej restauracji, w ktrej krcio si na suficie mnstwo wentylatorw i azio mucho much, wyszedem na rozpalon autostrad i zatrzymaem ciarwk, ktra podwioza mnie do Flowery Branch w Georgii, skd w kilku etapach dojechaem przez Atlant do maego miasteczka Stonewall. Stamtd zabra mnie dalej tgi, rosy poudniowiec w szerokim kapeluszu, ktry cuchn whisky, opowiada sprone kaway i spoziera na mnie z ukosa, sprawdzajc, czy miej si z jego dowcipw. Jednoczenie pdzi na zamanie karku, zostawiajc za ciarwk chmur pyu, wic zanim dojechalimy do miejsca przeznaczenia, zaczem baga go, aeby si zatrzyma, gdy musz co zje. - Do diaba, synu, zjemy co razem, gdy dowioz ci na miejsce. By zupenie pijany i pdzi jak szalony. - Musz pj do toalety - bagaem pokornym gosem, prbujc go zmusi, eby si zatrzyma. Miaem ju po dziurki w nosie tego wszystkiego, wic zdecydowaem si. Do diaba z autostopem! Mam dosy pienidzy, by dojecha autobusem do El Paso, a tam wskocz do pocigu towarowego Southern Pacific i bd podrowa dziesi razy bezpieczniej ni teraz. Poza tym sama myl o wygodnej jedzie do El Paso w Teksasie, gdzie niebo jest bkitne, a wok rozciga si bezkresna pustynia, gdzie mona spa spokojnie, nie obawiajc si gliniarzy, przekonaa mnie ostatecznie. Pragnem jak najszybciej wydosta si z Georgii, ktra ciya mi jak kula u nogi, i wyjecha na poudnie. Autobus przyjecha o czwartej, a w rodku nocy wysiadem w Birmingham w Alabamie, gdzie czekaem na awce na nastpny autobus, prbujc troch si przespa, ale wci budziy mnie wasajce si, blade upiory z amerykaskich dworcw autobusowych. Istotnie jaka niesamowita kobieta wypyna ze smugi dymu. Byem pewien, e w rzeczywistoci nie istnieje. Na jej twarzy malowaa si zudna wiara, e to, co robi, jest rzeczywiste... Moja twarz zapewne wyraaa t sam wiar. Niebawem nadjecha autobus i wkrtce znalazem si w Luizjanie. Potem przejedalimy przez pola naftowe wschodniego

Teksasu. W Dallas autobus zapeni si tumem robotnikw, ktrzy ju do koca dnia towarzyszyli mi w drodze przez ogromne pustkowia. Wreszcie o pnocy dojechaem do El Paso tak straszliwie znuony podr, e marzyem tylko o tym, by porzdnie si wyspa. Przeliczyem pienidze i zamiast pj do hotelu, zarzuciem plecak na ramiona i udaem si w stron dworca, by rozoy piwr gdzie w pobliu torw kolejowych. Pniej, tej samej nocy, przypomniaem sobie sen, ktry sprawi, e zapragnem kupi plecak. To bya wspaniaa noc i najpikniejszy sen mojego ycia. Najpierw poszedem na dworzec, gdzie wasaem si troch, ostronie, za stojcymi wagonami, i przedostaem si na zachodni kraniec stacji. Jednak trzymaem si torw, widzc, e tu-tu rozciga si ogromna pustynia. Widziaem pustynne skay, suche krzewy, grone gry ledwo widoczne w wietle gwiazd. Dlaczego - zastanawiaem si - wcz si po szlakach kolejowych, skoro wystarczy troszk wysili nogi i znajd si poza zasigiem zarwno gliniarzy dworcowych, jak i namolnych wczgw? Przeszedem wic kilka mil piechot wzdu torw i niebawem znalazem si na otwartej skalistej pustyni. W butach na grubej podeszwie szo mi si dobrze po podkadach i tuczonym kamieniu. Zbliaa si pierwsza w nocy. Marzyem o tym, by wyspa si po dugiej podry z Karoliny Pnocnej. Wreszcie zobaczyem wzgrze z prawej strony torw, ktre wydao mi si odpowiednie na nocleg. Ominem dug dolin, w ktrej jarzyy si wiata najwyraniej jakiego wizienia. Trzymaj si z dala od tego miejsca, synu! powiedziaem sobie. I wszedem na suche arroyo, gdzie w wietle gwiazd bieliy si skay i piasek. Zaczem si wspina. Nagle uradowaa mnie myl, e jestem zupenie sam. Jestem bezpieczny i przez ca noc nikt nie zakci mojego snu. Co za niezwyke objawienie! Poza tym wszystko, czego mi potrzeba, mam w plecaku. Na dworcu autobusowym nalaem do plastikowej butli wieej wody. Wspinaem si wic na arroyo, a wreszcie, kiedy si odwrciem i rozejrzaem wok, zobaczyem std Meksyk, Chihuahua i ogromn piaszczyst pustyni, ktra janiaa w blasku zachodzcego ksiyca, rozcigajc si a do samych gr. Widziaem std tras Southern Pacific, ktra biega wzdu rzeki Rio Grand, daleko za El Paso. Std, gdzie znajdowaem si teraz, widziaem, jak rzeka dzieli - tworzc naturaln granic - dwa kraje - Stany Zjednoczone i Meksyk. Piasek na arroyo by miciutki niczym jedwab. Rozoyem piwr na jedwabistym piaseczku, zzuem buty, wypiem yk wody, zapaliem fajk i usiadem ze skrzyowanymi nogami. Byem zadowolony. Panowaa niezwyka cisza. Na pustyni trwaa jeszcze zima. Z dworca dobiega niky dwik przetaczanych wagonw, ktrych oskot z pewnoci budzi cae El Paso, ale tutaj domylaem si tylko jego rda. Jedynym moim towarzyszem by teraz zachodzcy ksiyc, wieccy coraz niej i niej nad pustyni, zrazu biay, a teraz ty jak maso. Gdy ukadaem si do snu, wieci mi prosto w twarz niby jasna lampa, tote musiaem si odwrci, by zasn. Zgodnie ze swym zwyczajem nadawania nazw rnym miejscom, nazwaem ten wwz Parowem Apaczw. Spaem tutaj spokojnie. Rano odkryem na piasku lady grzechotnika, ktre jednak mogy pozosta od zeszego lata. Znalazem te nieliczne lady butw, ktre naleay z pewnoci do myliwych. Rano niebo byo nieskazitelnie bkitne. Soce prayo. Wszdzie poniewierao si mnstwo gazek, wic bez trudu nazbieraem chrustu na ognisko. Wyjem z pojemnego plecaka puszki z wieprzowin i fasol i podgrzaem. Zjadem krlewskie niadanie. Wkrtce, gdy przygrzao soce, zabrako mi wody. Wypiem ju wszystko, ale wci byem spragniony. Wspinaem si na arroyo, szukajc rda i dotarem do litej skalnej ciany. U jej podna znalazem piasek jeszcze bardziej jedwabisty ni ten, na ktrym spaem minionej nocy. Wybraem to miejsce na dzisiejszy nocleg. Ale dzie postanowiem spdzi mio w starym Juarez, zwiedzajc koci i zabytkowe uliczki i prbujc rnych meksykaskich akoci.

Zastanawiaem si przez chwil, czy nie ukry plecaka wrd ska, ale jednak mogo si zdarzy, e jaki wczga lub myliwy przypadkiem natrafiby na kryjwk i przywaszczyby sobie mj dobytek, tote zarzuciem swoje brzemi na plecy, zszedem z arroyo na tory kolejowe i wrciem po podkadach trzy mile do El Paso, gdzie na dworcu oddaem plecak do przechowalni, co kosztowao dwadziecia pi centw. Potem przemierzyem miasto i doszedem do przejcia granicznego. Uiciem drobn opat i przekroczyem granic. Dzie by naprawd zwariowany. Wszystko zaczo si od nieco szalonego zwiedzania kocioa w. Marii z Guadalupe i powolnej azgi po indiaskim rynku. Potem odpoczywaem na awce wrd rozbawionych, dziecinnych Meksykan. Skoczyo si oczywicie w szynku, dzie wypiem troch za duo i wrzeszczaem do wsatych meksykaskich peonw: - Todas las granas de arena del desierto de Chihuahua son vacuidad! Wreszcie pobiegem z band meksykaskich Apaczw, ktrzy zaprowadzili mnie do kamiennego pomieszczenia, gdzie w blasku wiec witowali Indianie. Gospodarze zaprosili przyjaci, z ktrymi palili marihuan. Odurzony sodkim dymem zauwayem mnstwo ciemnych gw w migotliwym wietle wiec. Poczuem mdoci i przypomniaem sobie biay piaszczysty parw i cudowne miejsce, gdzie zamierzaem przenocowa, i postanowiem poegna gospodarzy, ale Indianie nie pozwolili mi odej. Jeden z nich ukrad mi kilka rzeczy, ktre kupiem na rynku, ale nie przejem si tym. Inny Meksykanin okaza si odmiecem, ktry zakocha si we mnie i chcia pojecha ze mn do Kalifornii. Bya ju pna noc i bawilimy si dalej w Juarez. Wstpilimy na piwo do jednego z nocnych klubw, w ktrym przebywali wycznie murzyscy onierze, baraszkujcy po ktach z senioritami na kolanach. By to prawdziwie wariacki bar z szaf grajc wyrzucajc nieustannie rock and roli, istny raj! Pewien meksykaski chopak chcia, aebym poszed z nim gdzie cichcem. Niespodziewanie oznajmi amerykaskim chopakom, e ja znam nieze dziwki. - Potem przyprowadz ich do mego pokoju. Pst! A tam adnych dziewczyn! Pozbyem si go dopiero na przejciu granicznym. Pokiwalimy sobie na poegnanie. Byem rad, e opuszczam to zepsute miasto i czeka na mnie moja czysta, dziewicza pustynia. Wdrowaem niecierpliwie od granicy do El Paso, gdzie na dworcu kolejowym odebraem plecak z przechowalni. Westchnem gboko i poszedem trzy mile torami kolejowymi, a potem przez pustyni na arroyo, ktre z atwoci rozpoznaem w jasnym wietle ksiyca. Wspinaem si, a moje buty klaskay na skaach jak buty Japhyego - klap! klap! Uwiadomiem sobie wwczas, e Japhy naprawd nauczy mnie, jak odrzuci wszelkie zo wiata, zwaszcza zo miasta, i odzyska prawdziw niewinno ducha - i e jest to moliwe, dopki nios mj plecak. Wrciem do obozowiska, rozoyem piwr i podzikowaem Panu na hojne dary, ktrymi mnie obdarzy. W teje chwili wspomnienie dugiego, zego popoudnia, kiedy to paliem marihuan z Meksykanami w kapeluszach na bakier, w ponurym, owietlonym tysicem wiec pomieszczeniu, stao si ju tylko snem, zym snem, podobnym do snw, ktre niem na somianej macie nad Potokiem Buddy w Karolinie Pnocnej. Medytowaem i modliem si. Zrozumiaem, e nigdzie nie pi si tak wspaniale jak na pustyni w zimow noc, w przytulnym i ciepym piworze. Panuje tu tak gboka cisza, e mona usysze szum krwi pyncej w yach. Jedynie goniej rozbrzmiewa w tej ciszy w tajemniczy poszum, ktry jest gosem diamentu mdroci. Tajemniczy boski poszum, ktry jest gosem diamentu mdroci. Tajemniczy boski poszum, wspaniae szszsz!, ktre przypomina czowiekowi to, o czym zapomina w chwili narodzin. Chciabym to wszystko wytumaczy tym, ktrych kocham - matce, Japhyemu, ale nie umiabym znale waciwych sw, ktrymi zdoabym opisa nico i czysto tego gosu. Czy to pewien rodzaj ostatecznej wiedzy i nauki, ktra zostanie dana wszystkim yjcym stworzeniom? - oto

pytanie, ktre prawdopodobnie zadano biaemu jak nieg Dipankarze o owadzim czole, a jego odpowied stanowi sykliwy gos diamentu mdroci. Wczesnym rankiem wyszedem na autostrad, by jak najprdzej dojecha do Kalifornii. W kieszeni pozostao mi zaledwie niecae osiem dolarw. Zaczem zatrzymywa samochody, liczc na szczcie. Zabra mnie w kocu pewien sprzedawca, ktry powiedzia: - Mamy w El Paso soneczn pogod przez trzysta szedziesit dni w roku, a moja ona kupia wanie suszark do bielizny! Podwiz mnie do Las Cruces w Nowym Meksyku. Przeszedem cae miasto. Po drugiej stronie zakurzonej mieciny roso olbrzymie stare drzewo, pod ktrym postanowiem odpocz. Skoro ju mj sen si doni, bd w Kalifornii. Wic odpoczn pod tym drzewem, co te uczyniem, ucinajc sobie ma drzemk pod piknym starym olbrzymem. Potem przeszedem przez most kolejowy, gdzie zaczepi mnie jaki czowiek. - Czy chciaby zarobi dwa dolary za godzin? - Jak? - Pomagajc przy przewozie fortepianu. Potrzebowaem pienidzy, tote przystaem na propozycj mczyzny. Zostawiem plecak w magazynie i pojechalimy ma furgonetk do pewnego domu na przedmieciu Las Cruces, gdzie gawdzili na werandzie eleganccy panowie. Wysiedlimy z ciarwki, zabierajc pasy i podkadki, wynielimy fortepian oraz pozostae meble i przewielimy do nowego domu. Dwie godziny harwki. Przewodnik zapaci mi obiecane cztery dolary. Zjadem wic krlewski obiad na dworcu kolejowym. Potem zatrzymaem samochd, ktry prowadzi barczysty Teksaczyk w sombrero. Na tylnym siedzeniu jechaa ju para modych Meksykan. Dziewczyna trzymaa na rkach dziecko. Kierowca zaproponowa, e zawiezie mnie za dziesi dolarw do samego Los Angeles. - Mam tylko cztery dolary - odparem. - A niech to diabli, wsiadaj! - zgodzi si. Gada jak najty. W cigu jednej nocy przejechalimy przez Arizon i pustyni kalifornijsk, a o dziewitej rano wysadzi mnie w Los Angeles nieopodal dworca. W czasie jazdy Meksykanka wylaa mleko dla dziecka na mj plecak, ktry wytarem ze zoci. Udobruchaem si jednak szybko. Wszak ci Meksykanie byli bardzo miymi ludmi. W rzeczy samej, gdy jechalimy przez Arizon, wyjaniem im kilka podstawowych poj buddyjskich - karma, reinkarnacja50 - a oni wydawali si zadowoleni, syszc o nieznanych im sprawach. - Chodzi ci o to, e mamy szans narodzi si ponownie i jeszcze raz sprbowa? zapyta ubogi Meksykanin, obandaowany zapewne po wczorajszej bjce w Juarez. - To wanie gosi buddyzm. - Niech to cholera, mam nadziej, e gdy si narodz nastpnym razem, bd kim zupenie innym. Pomylaem, e gdyby biedny, krpy Meksykanin mia narodzi si w lepszej postaci, powinien wcieli si w rosego, barczystego Teksaczyka. Wszystkie historyjki tamtego, ktre opowiada jak noc duga, mwiy o tym, jak tgo popija, z kim i kiedy, i komu dooy w niezliczonych bijatykach. Z jego przechwaek wynikao, e znokautowa tylu ludzi, e mona by uformowa z nich armi upiornych, dnych zemsty, obolaych ofiar z caego Teksasu. Odkryem jednak, e jest najwikszym garzem, jakiego kiedykolwiek spotkaem, i nie uwierzyem nawet w poowie w historyjki, ktre zapewne wyssa z palca. W kocu przestaem go sucha.
50 Buddyzm nie akceptuje idei reinkarnacji jako ponownego odrodzenia si staej, substancjalnej natury, a tak wanie rozumie to Kerouac, gdy pisze nieco dalej o ponownym wcieleniu si czego (duszy? umysu?) w czowieka. W buddyzmie mwi si natomiast o odradzaniu si. Tym za, co si odradza, jest potencjalno karmy do zamanifestowania si w danym miejscu czasu i przestrzeni, kiedy zoeniu ulegn odpowiednie warunki i okolicznoci.

W Los Angeles przeszedem kawaeczek do dworca i zjadem w barze tanie niadanie, zoone z gorcych kasztanw i kawy. Pogawdziem troch przy kontuarze z woskim barmanem, ktry by ciekaw, gdzie si wybieram z tak wielkim plecakiem. Potem poszedem na stacj i obserwowaem, jak kolejarze przetaczaj wagony, formujc skady pocigw. Dumny z tego, e pracowaem kiedy jako hamulcowy, popeniem bd, spacerujc po stacji z plecakiem, wdajc si w rozmow ze zwrotniczymi i pytajc, kiedy odejdzie nastpny pocig. Nagle pojawi si przede mn potny mody gliniarz z pistoletem w kaburze u pasa, zupenie jak w telewizyjnym serialu Szeryf z Cochise i Wyatt Earp, i zmierzywszy mnie zimnym jak stal spojrzeniem, nakaza mi wynie si z dworca. Potem obserwowa mnie, gdy przeszedem na autostrad i stanem na poboczu drogi, opierajc rce na biodrach. Jakbym straci rozum, wrciem z autostrady, przeskoczyem przez pot i pooyem si na trawie przy torach kolejowych. Czekaem, gryzc dbo trawy. Niebawem usyszaem wysoki gwizd i domyliem si, e pocig jest gotw. Szybko przemknem pord wagonw do waciwego pocigu i wskoczyem do, kiedy ju ruszy. Wyjedaem z dworca w LA, lec na plecach i ujc dbo trawy na oczach zdumionego gliniarza, ktry podpar si pod boki i drapa po gowie, obrzucajc mnie nienawistnym spojrzeniem. Pocig koczy bieg w Santa Barbara, gdzie poszedem na pla, wykpaem si i rozpaliem na piasku niewielkie ognisko, by podgrza jedzenie. Potem wrciem na stacj, by zaczeka na Midnight Ghost, cho do przyjazdu pocigu pozostao sporo czasu. Zazwyczaj Midnight Ghost skada si z odkrytych platform, na ktrych stoj umocowane stalowymi kablami przyczepy ciarwek. Olbrzymie koa ciarwek s zaklinowane w drewnianej blokadzie. Od czasu gdy zaczem sypia z gow przy blokadzie, grozia mi w razie katastrofy kolejowej natychmiastowa mier. Nie przejmowaem si tym, gdy doszedem do wniosku, e mier na Midnight Ghost nie jest moim przeznaczeniem. Bg wyznaczy mi bowiem jeszcze wiele zada. Pocig przyjecha zgodnie z rozkadem. Wskoczyem na platform wagonu i wliznem si pod ciarwk. Rozoyem piwr, zzuem buty i podsunem pod gow zrolowany paszcz, ktry suy mi za poduszk, rozluniem si wreszcie i westchnem gboko. Do startu gotowi, hop! Pocig ruszy z turkotem. Wreszcie dowiedziaem si, dlaczego wczdzy nazywaj ten pocig nocnym duchem. Ot wyczerpany do cna, wbrew zdrowemu rozsdkowi zapadem natychmiast w gboki sen. Obudziem si nagle wrd jasnych wiate dworcowych w San Luis Obispo w prawdziwie niebezpiecznej sytuacji, pocig bowiem zatrzyma si na niewaciwym torze. Na szczcie w pobliu nie zobaczyem ywej duszy. By rodek nocy, a ja przebudziem si ze snu tak gbokiego, e nie pamitaem nawet, czy niem. Rozleg si gwizd lokomotywy i pocig ruszy bezgonie jak duch. Zrozumiaem wwczas, skd wzia si jego nazwa. Zasnem znw i obudziem si dopiero rano, gdy wjedalimy do San Francisco Pozosta mi zaledwie jeden dolar w kieszeni, jednak w domku czeka na mnie Gary. Caa podr mina ja byskawica, a owiecenie wydawao si snem. Powrciem. Jeli wczdzy Dharmy odnajd w Ameryce wieckich braci, ktrzy wiod normalne ycie rodzinne, z pewnoci bd oni podobni do Seana Monahana. Sean by modym ciel, ktry mieszka w starym drewnianym domu z dala od drogi i natoku wiejskich zabudowa w Corte Madera. Jedzi starym gruchotem. Sam dobudowa werand na tyach domu, by suya w przyszoci jako pokj dziecinny. I wybra sobie on, ktra zgadzaa si z nim zupenie w kwestii, jak y wes w Ameryce bez pienidzy. Sean lubi w dni wolne od pracy wej na wzgrze i poby troch w chatce, ktra nalea do niego, a ktr zwykle wynajmowa. Niekiedy spdza ten dzie lub dwa na medytacji i studiowa samotnie buddyjskie sutry. Czasem przychodzi, by napi si dobrej herbaty lub po prostu uci sobie drzemk. Jego ona Christin bya pikn dziewczyn o zocistych jak mid, dugie wosach, ktre opaday jej na ramiona. Lubia chodzi boso w domu i na podwrzu, kiedy rozwieszaa pranie na sznurze. Sama pieka razowy chleb i przepyszne ciasto. Bya

prawdziwym ekspertem, jeli chodzi o przygotowanie posiku z niczego. Przed rokiem Japhy da im w prezencie w rocznic lubu dziesiciofuntowy worek mki, z czego byli oboje niezmiernie zadowoleni. W rzeczy samej Sean by starowieckim patriarch. Cho mia zaledwie dwadziecia dwa lata, nosi dug brod jak wity Jzef. Gdy umiecha si, przewityway przez bujny zarost na twarzy jego biae jak pery zby, a w niebieskich oczach rozbyskiway ywe iskierki. Monahanowie mieli ju dwie creczki, ktre rwnie chodziy boso po domu i podwrku. Troszczyli si o swoje dzieci nadzwyczaj pieczoowicie. W domu Seana leay na pododze somiane maty, tote gocie musieli zostawia buty w przedsionku. Sean zgromadzi tysice ksiek, ktre wypeniay cay dom. Znakomity sprzt stereo, na ktrym puszcza pyty ze swojej wspaniaej kolekcji, stanowi jedyn ekstrawagancj, na jak sobie pozwala. Mia pyty z muzyk hindusk, flamenco i z jazzem. Ale posiada te pyty chiskie i japoskie. W jadalni sta niziutki st w japoskim stylu, przy ktrym jadano, siedzc na matach. Christine gotowaa wyborne zupy i wypiekaa smakowite ciasteczka. Kiedy wysiadem z autobusu Greyhounda w samo poudnie i po przejciu smowk niecaej mili zawitaem do Monahanw, Christine natychmiast poczstowaa mnie gorc zup z grzankami na male. Bya naprawd uroczym stworzeniem. - Sean i Japhy pracuj razem w Sausalito. Wrc do domu o pitej - powiedziaa. - Pjd do domku, rozejrz si i tam na nich zaczekam. - Moesz zosta tutaj i posucha pyt. - Nie chc ci przeszkadza. - Nie przeszkadzasz mi. Rozwiesz tylko pranie, upiek chleb na kolacj i zreperuj par rzeczy. Majc tak on jak Christine, Sean, ktry tylko dorywczo trudni si ciesiok, zdoa odoy w banku kilka tysicy dolarw. A przecie by szczodrobliwym patriarch, ktry potrafi nakarmi nawet dwunastu ludzi. Serwowa wwczas obiad (proste, ale smaczne danie) na wielkiej tablicy, sucej jako st na podwrzu, a do posiku podawa zawsze du butelk czerwonego wina. Przypominao to troch garkuchni dla ubogich, cho surowo przestrzega zasady, by gocie, ktrzy zamierzali zosta na weekend lub planowali duszy pobyt, przywieli wasne jedzenie lub pienidze na zakup ywnoci. Mia zawsze w kredensie spory zapas wina. Wieczorem gocie siadali na podwrzu przy wielkim stole pod drzewami, jedli suto i pili czerwone wino. Sean gra na gitarze i piewa ballady. Kiedy odczuwaem zmczenie, wspinaem si na wzgrze do drewnianego domku i kadem si spa. Po lunchu i rozmowie z Christine wyruszyem na wzgrze, ktre wznosio si ponad starym domem Seana. Na stoku rosy wysokopienne sosny, a w ssiednim gospodarstwie na przepiknej ce, penej dzikich kwiatw, o jakiej Sean marzy od dawna, pasy si dwie pikne kasztanki, zanurzajc smuke szyje w tustej jak maso trawie. Tutaj bdzie pikniej ni w lasach Karoliny Pnocnej - pomylaem, rozpoczynajc wspinaczk. Na poronitym bujn traw stoku, na ktrym Sean i Japhy powalili trzy olbrzymie eukaliptusy i przepiowali pnie pi motorow, wznosia si wielka sterta drewna na opa. To tu rozupywali wiksze bale za pomoc klinw, wielkiego mota i siekier o podwjnym brzeszczocie. cieka na wzgrze biega tak stromo, e musiaem podpiera si kijem. Trzeba byo przej przez rozlegy gaj cyprysowy, ktry zasadzi niegdy staruch ze wzgrza; zmar on kilka lat temu. Lasek cyprysowy chroni wzgrze przed zimnymi wichrami, nioscymi mg znad oceanu. Wspinajcy si musia sforsowa trzy przeszkody: urwisko za domem Seana, pot, a za nim may jeleni park, gdzie naprawd widziaem jelenie pewnej nocy - chyba pi odpoczywajcych bykw (bya to prawdziwa ostoja zwierzyny), potem jeszcze ostatni pot, za ktrym by ju szczyt wzgrza poronity traw. Na prawo pord drzew i kwitncych krzeww sta domek widoczny z daleka. Obecnie w

wyremontowanym wntrzu znajdoway si trzy due pomieszczenia. W jednym pokoju mieszka Japhy. Za chatk wznosia si wysoka sterta drewna na opa, leay siekiery i pia. Zobaczyem te drewnian wygdk bez dachu. Bya to po prostu deska z okrg dziur w rodku, umocowana nad wykopanym doem. Pomylaem, e tak musia wyglda pierwszy poranek po stworzeniu wiata. Staem na przelicznym podwrzu skpanym w wietle soca, ktre przewitywao przez gste morze listowia. Wok fruway ptaki i motyle. Czuem ciepy, sodki zapach wrzosowiska na wzgrzu i kwiatw rosncych przy pocie, ktry cign si a na sam szczyt pagrka, skd roztacza si widok na hrabstwo Marin. Wszedem do domku. Na drzwiach znajdowaa si tabliczka z chisk inskrypcj. Nigdy nie udao mi si dowiedzie, jak tre zawieraj te znaki. Prawdopodobnie: Odejd, Maro! (Mara to kusicielka51). Zaraz po wejciu uderzyo mnie pikno prostego wntrza, ktre urzdzi Japhy byo schludne, zmysowe, bogate, cho mj przyjaciel nie wyda ani centa na wystrj. W starych glinianych wazonach mieniy si wszystkimi kolorami kwiaty zerwane na podwrzu. Ksiki ustawi Japhy gustownie na pomaraczowych regaach. Na pododze leay kosztowne somiane maty. ciany, jak ju wspomniaem, wycieaa juta, ktra stanowi jedn z najpikniejszych tapet, bardzo eleganck i cudownie pachnc. Na macie Japhyego lea cienki materac i dugi szal od Paisleya, a u wezgowia piwr, starannie zwinity na dzie. Za jutowymi draperiami, w kcie - jego plecak i rne rupiecie. Na obitej jut cianie wisiay pikne reprodukcje starych chiskich malowide na jedwabiu i mapy hrabstwa Marin oraz pnocno-zachodniego Waszyngtonu, a take przerne wiersze, ktre Japhy sam napisa i po prostu zawiesi na gwodziu, by go mg je przeczyta. Najnowszy poemat, grujcy nad pozostaymi tekstami, wiszcymi na gwodziach, gosi: Wszystko zaczo si wanie teraz, w chwili gdy szpak przysiad na werandzie przy otwartych drzwiach i odlecia. Ptak przerwa mi lektur ksiki, spojrzaem nagle na star sekwoj, ktra wyrosa na czarnej grudzie. Sekwoj oplata wysoki krzew obsypany tym kwieciem. Kiedy przechodz przez prg zote kwiaty muskaj mi twarz Przez licie winoroli przewituje soce jak wietlista sie. W gaziach drzew wierkaj wesoo szczygy. Kogut w dolinie pieje bez koca. Sean Monahan czyta w socu Sutr diamentow. Wczoraj czytaem Wdrwk ptakw52, Zot siewk i arktyczn rybowk, a dzisiaj w otwartych drzwiach tylko wielka uskrzydlona abstrakcja, poniewa rudziki i drozdy ju wkrtce odlec
51 Mara pta ludzi sieci czterech rodzajw iluzji: splamie emocjonalnych i intelektualnych, zoe psychofizycznych, ekstatycznych dowiadcze niebiaskich (bogoci i rozkoszy), a w kocu strachu przez nieuchronn mierci. 52 Wdrwka ptakw albo Konferencja ptakw to synny poemat mistyczny perskiego poety Farida ad-Din Attara (1119-1229).

i niebawem w mglisty kwietniowy dzie lato zagoci na wzgrzach, nie robic sobie nic z ksiki, ktr przeczytaem. Albatrosy polec na pnoc brzegiem oceanu, by docign wiosn, i zao gniazda na Alasce za sze tygodni. Podpisano: Japheth M. Ryder Cyprysowa Chatka, 18 III 56 r. Nie chciaem niczego rusza, dopki Japhy nie wrci z pracy, wic wyszedem i pooyem si w socu na bujnej zielonej trawie. Czekaem, drzemic niemal przez cay dzie. Pniej przyszo mi na myl, e mog przyrzdzi smaczn kolacj dla Japhyego. Zszedem wic ze wzgrza do sklepu i kupiem fasol, wieprzowin i inne potrzebne artykuy. Wrciem, rozpaliem ogie w piecu i ugotowaem garnek fasoli z melas i cebul. Zdumia mnie sposb, w jaki Japhy przechowywa ywno - trzyma po prostu wszystko na pce nad piecem. Znalazem tam dwie cebule, pomaracz, torebk kiekw pszenicznych, puszki ze sproszkowanym curry, ry, tajemnicze paczuszki suszonych chiskich wodorostw, butelk sosu sojowego (ktry zwyk dodawa do swych chiskich potraw). Plastikowa solniczka i may plastikowy pojemniczek na pieprz znajdoway si zawsze na podordziu. Japhy y oszczdnie i nigdy nie marnowa nawet okruszka chleba. Rozgociem si w jego skromnej kuchni, przygotowujc najwikszy na wiecie garnek fasoli z wieprzowin, co wcale nie musiao go zachwyci. Na pce znalazem take bochenek razowego chleba, ktry upieka Christine. N do chleba, zwyky sztylet, Japhy wbi po prostu w blat. Zapad zmierzch. Czekaem na podwrku, podgrzewajc fasol na maym ogniu. Narbaem troch drew i zaniosem za piec. Od Pacyfiku podniosa si wieczorna mga. Drzewa zginay si w gwatownych porywach wichury. Ze szczytu wzgrza widziaem tylko drzewa - wzburzone morze szumicych drzew. Pomylaem, e tak pewnie wyglda raj. Kiedy zrobio si zimno, wrciem do domu i dorzuciem drew do ognia, piewajc, po czym zamknem wszystkie okna. W tych oknach zamiast szyb osadzono ruchome kawaki plastiku, ktre przemylnie wprawi w drewniane ramy brat Christine, Whitey Jones. Przez te plastikowe szybki przenikao wiato, ale nie mona byo zobaczy przez nie nic na zewntrz. Chroniy jednak wntrze przed zimnym wiatrem. Wkrtce w przytulnej chatce byo ju ciepo. Niebawem usyszaem mimo poszumu drzew targanych przez wichur, przyjazne Huu! Japhyego. Wyszedem, by go powita. Brn ciko w wysokiej trawie, znuony caodzienn prac, z paszczem przerzuconym przez rami. - Wic jeste, Smith! - Ugotowaem garnek fasoli na kolacj. - Naprawd? By ogromnie wdziczny. - Co za ulga, chopie! Wracam do domu z roboty i nie musz gotowa. Jestem godny jak wilk. Rzuci si natychmiast na jedzenie. Paaszowa z apetytem fasol, zagryzajc chlebem i popijajc gorc kaw, ktr zaparzyem w rozgrzanym na piecu rondelku - tak jak to robi Francuzi, ktrzy parz kaw, mieszajc yk. Zjedlimy wspania kolacj, a potem zapalilimy fajki i rozmawialimy. Wsuchaem si w huczenie ognia. - Ray, przeyjesz tego lata wspaniae chwile na Desolation Peak. Wszystko ci opowiem o tej niezwykej grze.

- W tej chatce zamierzam spdzi wspania wiosn. - Racja. Najpierw zaprosz na weekend dwie milutkie dziewczyny, Psyche i Polly Whitmore, chocia, hm, chwileczk. Nie mog zaprosi ich razem, bo obie mnie kochaj i bd zazdrosne. Tak czy owak urzdzimy wspaniae przyjcie w kady weekend. Pocztek w domu Seana, a zakoczenie tutaj. A poniewa jutro nie pracuj, bdziemy piowa drewno na opa. Tylko tyle wymaga od nas Sean za gocin. Chocia, jeli zechcesz pracowa z nami w Sausalito w przyszym tygodniu, moesz zarobi dziesi dolcw na dzie. - wietnie... Kupi za to mnstwo wieprzowiny, fasoli i wina. Japhy wycign ze sterty szpargaw przepikny rysunek, przedstawiajcy grski krajobraz. - Oto nasza gra, ktra wyania si z mgy. Narysowaem j dwa lata temu, kiedy wszedem na Crater Peak. W 1952 roku wczyem si troch po krainie Skagit, przemierzajc szlak od Frisco do Seattle, a potem wspinaem si w grach. Zapuciem brod i ogoliem gow jak mnich... - Ogolie gow? Dlaczego? - Aeby upodobni si do bhikku! Chyba wiesz, o czym mwi sutry. - Ale co sobie mogli pomyle kierowcy, widzc na autostradzie autostopowicza z ogolon gow? - Uwaali mnie za szaleca. Kadego kierowc, ktry mnie podwiz, uczyem Dharmy i staraem si doprowadzi do owiecenia. - Powinienem sam troch pojedzi po okolicy... Musz ci opowiedzie o arroyo w grach na pustyni. - Poczekaj chwileczk! Wic zostaem stranikiem na punkcie obserwacyjnym na Crater Mountain. Tego roku w grach by tak gboki nieg, e przez miesic przecieraem szlak w wwozie Granitowego Potoku. Poka ci te wszystkie miejsca! Potem przebylimy krtym tybetaskim szlakiem cae siedem mil wraz ze stadem muw, ktre niosy bagae, wspinajc si lenymi bezdroami niemal do wyszczerbionych turni, a na koniec wspinalimy si na skay podczas nieycy. Gdy dotarem wreszcie do schroniska, ugotowaem obiad, wsuchujc si w zawodzenie wichury, wpatrujc ze zdumieniem w oblodzone ciany. Zobaczysz, chopie, co to za cudowne miejsce! Tego roku by na Desolation Peak mj przyjaciel, Jack Joseph, a niebawem wejdziemy tam razem. - Co to za dziwna nazwa: Desolation* , ouu, uch, zaczekaj... - By pierwszym stranikiem, ktry obj punkt obserwacyjny na Desolation... Najpierw usyszaem go przez krtkofalwk, a on powita mnie w gronie ludzi gr. Pniej nawizaem czno ze stranikami na innych szczytach. Wszyscy stranicy maj krtkofalwki, a stao si to ju tradycj, e ucinaj sobie pogawdki przez radio, rozmawiaj o niedwiedziach, ktre widzieli w grach, pytaj o przepis na wypiek bueczek w piecyku na drewno i tak dalej. Przebywalimy samotnie w wiecie wysokich gr, rozmawiajc ze sob na odlego pord niezmierzonego pustkowia. W tej pierwotnej krainie stajesz si znw chopcem. Z mojego schroniska widziaem o zmierzchu lampy na Desolation Peak. Jack Joseph czyta wieczorami ksiki geologiczne, a w dzie przesyalimy sygnay lusterkami, prbujc wyznaczy tranzyt dokadnie wedug kompasu. - Do diaba, nie wiem, czy potrafi si tego wszystkiego nauczy. W kocu jestem tylko poet wczgi. - Nauczysz si, wystarczy umie wyznaczy pooenie bieguna magnetycznego, znale Gwiazd Pnocy i zorz pnocn. Kadej nocy rozmawiaem z Jackiem Josephem. Pewnego dnia zobaczy w stranicy mrowie biedronek, ktre pokryy dach i wypeniy

* Desolation (ang.) - spustoszenie, Desolation Peak - Spustoszony Szczyt (przyp. tum.)

zbiornik na wod, a innym razem wybra si na przechadzk w gry i natkn si na picego niedwiedzia. - Oho, myl, e to naprawd dzika okolica. - To nic... A kiedy w czasie szalejcej burzy zawoa przez radio, e wycza si, gdy si boi, e piorun zniszczy nadajnik. Zapanowaa cisza w eterze i zobaczyem, e czarne chmury rozwiay si nagle, a na jego grze tacz byskawice. Kiedy lato mino, Desolation Peak wyscha i pokrya si kwieciem, a na jej zboczach stary Blakey znw wypasa owce. Jack Joseph wspina si na skay, a ja polowaem na pardwy na Crater Mountain, penetrujc z ciekawoci ich gniazda. Wspinaem si i myszkowaem w zaomach skalnych, szukajc gniazd. Nieraz dliy mnie dzikie pszczoy. Droga na Desolation wiedzie tdy, Ray. Mniej wicej sze tysicy stp w gr i ujrzysz stamtd Kanad i wzgrza Chelan, dzikie grzbiety Pickett i takie gry jak Challenger, Terror, Fury, Despair. Nasz acuch nazywa si Starvation Ridge*. . Ujrzysz std takie szczyty, jak Boston Peak i Buckner Peak w pamie grskim, ktre cignie si tysice mil na poudnie. A wszdzie peno jeleni, niedwiedzi, jastrzbi, pstrgw, krlikw, wiewirek ziemnych. To bdzie wspaniaa przygoda, Ray! - Wybior si w te gry! Zao si, e adna dzika pszczoa mnie nie udli. Potem Japhy wzi do rki ksik i wertowa j. Sam rwnie zabraem si do lektury. Czytalimy obaj przy wietle oddzielnych lamp naftowych. Wspominam ciepo ten cichy wieczr w przytulnym domku w czasie szalejcej wichury. Wiatr zawodzi w gaziach drzew, a jego wycie przypominao aosny ryk mua, a raczej najsmutniejsz skarg zamanego serca, jak kiedykolwiek syszaem. - Kiedy sysz lament wiatru - mwi Japhy - mam ochot modli si za wszystkie cierpice istoty. Przez chwil medytowa na macie, siedzc w pozycji penego lotosu. Zarzdzi potem: - Czas spa! Pragnem opowiedzie mu o wszystkich sprawach, ktre odkryem tej zimy, medytujc w lesie. - Ach, to mnstwo zbytecznych sw - rzek ze smutkiem ku memu zaskoczeniu. - Nie zamierzam wysuchiwa twoich opisw sownych, tych wszystkich sw, sw, sw, ktre wymylie tej zimy. Czowieku, ja chc dozna owiecenia w dziaaniu! Japhy zmieni si rwnie od zeszego roku. Nie nosi ju koziej brdki chiskiego mdrca, ktra nadawaa jego twarzy zabawny wyraz. Mia teraz pospn, kamienn twarz. Ostrzyg krtko wosy i wyglda jak Niemiec, surowo i zarazem opakanie. Zdawao mi si, e dostrzegam w jego twarzy wyraz pewnego rozczarowania, jakby znami blu. Japhy nie sucha zupenie moich zapewnie, e wszystko, wszystko jest zawsze, zawsze, zawsze w porzdku, wic nie ma si czym martwi. Rzek nagle: - Myl, e wkrtce si oeni. Jestem ju zmczony t wieczn szarpanin. - A ja mylaem, e odkrye drog zen, drog ubstwa i wolnoci, ktra tak ci odpowiadaa. - By moe jestem ju zmczony tym wszystkim. Po powrocie z klasztoru w Japonii prawdopodobnie bd mia buddyzmu do syta. Moliwe, e wzbogac si, bd pracowa i zarabia krocie. Zamieszkam we wspaniaej rezydencji... - Ale doda po chwili: - Kt jednak chciaby zosta niewolnikiem tego wszystkiego? Posuchaj, Smith, popadem w depresj i wszystko, co mwisz, jeszcze bardziej mnie przygnbia. Czy wiesz, e moja siostra wrcia do miasta? - Kto?

* Gry Godowe (przyp. tum.)

- Rhoda, moja siostra. Dorastalimy razem w lasach Oregonu. Ona zamierza wyj za m za bogatego palanta z Chicago, prawdziwego starowieckiego nudziarza. A znw ojciec ma kopoty ze swoj siostr, moj ciotk Noss. Ten stary kurwiszon wrci do dawnych nawykw. - Nie powiniene by cina swojej koziej brdki. Wygldae jak szczliwy chiski mdrzec. - C, nie jestem ju szczliwym mdrcem. Mam wszystkiego dosy. By wyczerpany dugim, pracowitym dniem. Postanowilimy pj spa i zapomnie o tej rozmowie. W rzeczy samej bylimy smutni i troch rozaleni na siebie nawzajem. Nazajutrz odkryem na podwrzu cudowne miejsce pod krzewem dzikiej ry, gdzie zamierzaem sypia w piworze. Wymociem zagbienie wieo skoszon traw. Odtd spdzaem noce z latark i butelk wody z ciekncego kranu na podordziu - medytujc i sypiajc pod szumicymi drzewami. Nie mogem ju medytowa w domu, jak Japhy. Zreszt tej zimy w Karolinie Pnocnej przywykem do medytacji i snu pod goym niebem. Kiedy syszaem noc ciche odgosy, ktre wydaway zwierzta i ptaki, i odczuwaem wszystkimi zmysami, caym sob zimn, wzdychajc ziemi pod niegiem, uwiadomiem sobie pokrewiestwo czce wszystkie yjce istoty, ktre s puste, przebudzone i wyzwolone. Modliem si za Japhyego, ktry, jak mi si zdawao, zmieni si na gorsze. O wicie lekki deszczyk zabbni na moim piworze, tote wycignem spod siebie poncho i nakryem si nim jak koderk. Spaem spokojnie do sidmej rano. A gdy si obudziem, soce ju wzeszo, motyle taczyy wrd r pachncych nade mn, a szpak, gwidc, zanurkowa w moim kierunku i odfrun radonie. Myliem si jednak co do tego, e Japhy zmieni si na gorsze. Okazao si wkrtce, e ten jasny poranek nalea do najpikniejszych w naszym yciu. Niespodziewanie ujrzaem w otwartych drzwiach Japhyego z wielk patelni w rku. Bbni doni w naczynie, wypiewujc: Buddham saranam gocchami... Dharmam saranam gocchami... Sangham saranam gocchami53. Potem zawoa: - Chod, chopie! Naleniki s ju gotowe! Daleje, czstuj si! Bang! Bang! Bang! Pomaraczowe soce przewitywao przez korony sosen i wszystko byo znw pikne. W rzeczy samej Japhy kontemplowa tej nocy i doszed do wniosku, e miaem racj co do dobrej starej Dharmy, ktra jest lekarstwem na cae zo. Japhy usmay wspaniae naleniki z pszennej mki, ktre zjedlimy z syropem i odrobin masa. Zapytaem go, co oznacza zapiew gocchami. - To piew mnichw, ktry poprzedza posiki w buddyjskich klasztorach w Japonii. Buddham saranam gocchami oznacza: Przyjmuj schronienie w Buddzie, sangham: przyjmuj schronienie we wsplnocie Kocioa54, dharmam: przyjmuj schronienie w Dharmie, w Prawdzie. Jutro przygotuj ci take wspaniae niadanie. Smaczyk. Czy jade kiedykolwiek smaczyk? Nie szaszyk, ale wanie smaczyk? To nic innego chopie, jak jajecznica smaona z ziemniakami. - To posiek drwali?

53 Buddham saranam gacchami - Przyjmuj schronienie w Buddzie Dharmam saranam gacchami - Przyjmuj schronienie w Dharmie Sangham saranam gacchami - Przyjmuj schronienie w sandze (wsplnocie praktykujcych) (u Kerouaca jest bdnie gocchami) Palijska formua, ktr odmawia si podczas ceremonii schronienia. Jej odmwienie wwczas oznacza formalny akt stania si buddyst. 54 Okrelanie buddyjskiej sanghy mianem Kocioa nie jest cise, poniewa ani w pierwotnym buddyzmie, ani nawet w tybetaskiej tantrajanie nie mielimy do czynienia z hierarchicznymi strukturami typu autorytarnego, ktre cechuj chrzecijastwo. Poszczeglne klasztory s niezalene od zewntrznej jurysdykcji. W pierwotnym buddyzmie w klasztorach nie istniaa drabina hierarchiczna. Mnisi rnili si od siebie wycznie dugoci stau mnisiego.

- Tutaj nie uywamy sowa drwal. Tak mwi si na wschodzie kraju. Za to tu, na zachodzie, nazywamy drwali po prostu lenikami. Gdy zjesz, zejdziemy na stok i naucz ci rba kloce siekier o dwch ostrzach! Pochwyci siekier i naostrzy j. A potem nauczy mnie, jak ostrzy si siekier. - Nigdy nie prbuj rba klocw lecych na ziemi. Trzeba zawsze oprze kloc na okrglaku lub duycy albo pooy na kamieniu. Poszedem do wygdki, a wracajc postanowiem zaskoczy Japhyego sztuczk zen. Wrzuciem zatem rolk papieru toaletowego przez uchylone okno, a Japhy wyda straszliwy ryk rozwcieczonego samuraja i pojawi si na parapecie w butach i szortach, wywijajc sztyletem. Potem skoczy pitnacie stp w d wprost na stert drewna. Pomylaem, e zwariowa. Zeszlimy radonie ze wzgrza. Przepiowalimy wikszo klocw i rozupalimy klinem i wielkim motem na poow. Potem porbalimy powki na wiartki wspania siekier o dugim stylisku i dwch ostrzach, tncych jak brzytwa. Z kolei dzielilimy wiartki na semki. Japhy pokaza mi, jak naley wymachiwa siekier i motem nie za ostro, nie za ostro, napomina. Kiedy jednak sam pochwyci stylisko siekiery, wymachiwa ni jak szaleniec, wydajc swj synny samurajski okrzyk lub klnc na czym wiat stoi. Wkrtce radziem sobie zarwno z klinem i wielkim motem, jak i podwjn siekier, jakbym rba drwa od najmodszych lat. Po pewnym czasie przysza Christine, by zobaczy, czy dajemy sobie rad. - Przygotowaam smaczny lunch - zaprosia nas. - Okay! Japhy i Christine byli jak brat i siostra. Porbalimy ca stert drewna. Czuem niemal uniesienie, gdy wywijaem motem i uderzaem pen par w czubek klina, czujc, jak kloc rozszczepia si, jeli nie od pierwszego uderzenia, to za drugim razem. Upajaem si zapachem wieego sosnowego drewna, cieszyem agodn bryz od morza, niosc chd ku pogodnym grom. Suchaem piewu skowronka nad k i podziwiaem motyle plsajce wrd traw. Zjedlimy wymienity lunch, ktrzy przyrzdzia Christine - zup, parwki z ryem, a na deser wieutkie ciasteczka. Wszystko to popijalimy czerwonym winem. A potem usiedlimy ze skrzyowanymi nogami, wertujc ksiki z ogromnej biblioteki Seana. - Czy syszae o uczniu, ktry zapyta mistrza zen, czym jest Budda? - Nie, zatem czym? - Budda jest wyschnit grudk ajna - odpowiedzia mistrz55. Ucze dozna nagego owiecenia. - Zwykym gwnem? - obruszyem si. - Czy wiesz, co to jest nage owiecenie? Pewien ucze odpowiedzia na koan, ktry przedstawi mistrz zen. Wwczas mistrz uderzy go z caej siy lask i zepchn z ganku dziesi stp w d, wprost do botnistej kauy. Ucze podnis si, wybuchn miechem. Pniej sam sta si mistrzem. Dozna bowiem owiecenia nie pod wpywem sw, ale dziki wspaniaemu, zdrowemu zepchniciu z ganku. Cae to tarzanie si w bocie upewnia o krysztaowej prawdzie cierpienia pomylaem. Odtd postanowiem nie wygasza adnych sw mojemu przyjacielowi Japhyemu. - Uuu! - wykrzykn naraz Japhy, rzucajc kwiat na moj gow. - Czy wiesz, w jaki sposb Kajapa56 zosta pierwszym patriarch? Budda zamierza wanie objani pewn sutr tysic dwustu pidziesiciu bhikku, ktrzy czekali na jego
55 Chodzi o synnego, ekscentrycznego chiskiego mistrza czan Lin-czi Ihsuana (810/5-866/7). 56 Kajapa to znany z uczonoci ucze Buddy Sakjamuniego, rwny mu pod wzgldem owiecenia. By wzorem ascety i zdyscyplinowanego mnicha, dlatego Budda przed parinirwan powierzy mu piecz nad sangh. Wedug legendarnej, powstaej w Chinach tradycji, jest on drugim (po Buddzie), a nie pierwszym (jak pisze Kerouac) patriarch zen.

sowa odziani w wite szaty, siedzc ze skrzyowanymi nogami. A Budda nie wypowiedzia ani jednego sowa. Trzyma jedynie kwiat w rku. Wszyscy bhikku wydawali si zakopotani. Jedynie Kajapa umiecha si. Oto w jaki sposb Budda wybra Kajap i uczyni ze pierwszego patriarch. To wydarzenie stao si znane powszechnie jako kwiatowe kazanie, chopcze. Udaem si na chwil do kuchni, wziem ze stou banana i wrciem do dyskusji. - Teraz powiem ci, czym jest nirwana! - Czym? Zjadem banana, rzuciem skrk na ziemi i nie powiedziaem nic. Po chwili milczenia oznajmiem: - To bananowe kazanie. - Ho, ho! - wykrzykn Japhy. - Czy kiedykolwiek opowiadaem ci o Starym Czowieku Kojocie i o tym, jak on i Srebrny Lis stworzyli wiat, chodzc w pustej przestrzeni tak dugo, a pod ich stopami pojawi si malutki spachetek ziemi? Przy okazji spjrz na ten obraz! To synne Byki, staroytne chiskie ryciny, ktre przedstawiaj najpierw modzieca udajcego si na pustkowie z maym wzekiem, podobnego nieco do amerykaskiego trampa Nata Willsa, ktrego przedstawiono na ilustracji z 1905 roku, a potem na kolejnych pergaminach widzimy, jak modzieniec spotyka to zwierz, prbuje je oswoi, potem dosi, wreszcie je poskramia i dosiada, ale ostatecznie pozostawia stworzenie w spokoju i po prostu siada do medytacji w blasku ksiyca. Nastpne pergaminy ukazuj modzieca, ktry schodzi z gry owiecenia, na kolejnej rycinie nie ma w ogle nic, dalej widzimy kwitnce drzewo, a na ostatnim obrazku beztroski modzieniec zmieni si w starego, tustego czarodzieja z olbrzymim workiem na plecach; idzie do miasta, by upi si z rzenikami. Jest owiecony! A na tej samej rycinie widzimy innego chopca, ktry udaje si w grskie ostpy z maym wzekiem... To wszystko dzieje si wci od nowa. Uczniowie i mistrzowie musz przej zawsze ten sam krg dowiadcze. Najpierw musz spotka i poskromi byka, ktry symbolizuje natur ich wasnego umysu, a potem porzuci go, wreszcie dochodz do doskonaej pustki, ktr wyraa pusta rycina. Pniej, gdy osign pustk, zdobd zarazem wszystko, co symbolizuje drzewo obsypane wiosennym kwieciem, a kocz, schodzc do miasta, by pi z rzenikami, jak Li Po57. Przyznaem, e to bardzo mdry zestaw rycin. Zreszt rysunki te przypominay troch moje wasne dowiadczenia. Wszak prbowaem poskromi natur wasnego umysu, medytujc w lesie, potem uwiadomiem sobie jego pustk i przebudzenie, i konieczno niedziaania, a teraz upijaem si z rzenikiem Japhym. Suchalimy pyt i palilimy, potem zeszlimy na zbocze wzgrza narba wicej drew. Pnym popoudniem, gdy ochodzio si, wrcilimy do domku, umylimy si i przebrali na huczne, caonocne sobotnie party. Japhy schodzi ze wzgrza i wchodzi z powrotem chyba z dziesi razy, by zatelefonowa do miasta czy porozmawia z Christine, ktra upieka wiey chleb i poyczya czyste przecierado dla jego dziewczyny. (Japhy zawsze, ilekro nocowaa u niego dziewczyna, rozkada czyste przecierado na swym cieniutkim materacu na somianej macie - to by ju rytua.) Ale ja po prostu siedziaem na trawie i nie robiem nic lub czytaem haiku albo obserwowaem odwieczne spy, zataczajce krgi nad wzgrzem. - Gdzie w pobliu ley jaka padlina - zauwayem. Japhy obruszy si. - Dlaczego przez cay dzie siedzisz na dupie i nic nie robisz? - Praktykuj niedziaanie. - Jaka to rnica? Zapomnij o tym! Mj buddyzm przejawia si w aktywnoci - rzek Japhy, ruszajc raptownie w d.
57 Autor w do dowolny sposb interpretuje tutaj kilka z tzw. 10 pasterskich obrazw zen, ktre w obrazowy sposb przedstawiaj drog do owiecenia w zen i do dzisiaj s czsto komentowane przez mistrzw zen. Zob. n. . Kapleau, Trzy filary zen: Nauka, praktyka, owiecenie, Wydawnictwo Pusty Obok, Warszawa 1988.

Po chwili usyszaem, jak piuje drzewo i gwide w oddali. Nie potrafi usiedzie w miejscu ani chwili. Siada do medytacji regularnie, z zegarkiem w rku. Najpierw medytowa rano, zaraz po przebudzeniu, potem w poudnie, nie duej ni trzy minuty, wreszcie przed nocnym spoczynkiem. Wanie usiad ze skrzyowanymi nogami. Ja przechadzaem si spokojnym krokiem, jakby w rozmarzeniu. Przyszo mi na myl, e cho obaj podamy t sam ciek, postpujemy odmiennie, jak dwaj skceni mnisi. Wyrwnaem opat ziemi w pobliu krzewu ranego, gdzie sypiaem na trawie. Poprzedniej nocy byo mi troch niewygodnie, ale tej spaem wspaniale po naszej wielkiej bibce. Przyjcie byo naprawd zwariowane. Poznaem dziewczyn Japhyego - Polly Whitmore, pikn brunetk z hiszpask fryzur i ciemnymi oczyma, istn piekielnic, ale rwnie wspania alpinistk. Bya rozwdk i mieszkaa samotnie w Milbrae. Brat Christine, Whitey Jones, przyprowadzi swoj narzeczon Patsy. A Sean, oczywicie, gdy wrci z pracy, take wystroi si i wietnie bawi na przyjciu. Przyszed rwnie pewien wysoki blondyn Bud Diefendorf, ktry pracowa jako portier w Stowarzyszeniu Buddystw, by wypracowa rent i spokojnie y z niej w przyszoci. Wyglda jak wielki, agodny Budda z dymic fajk. By peen niesamowitych pomysw. Spodoba mi si Bud. By inteligentny, a szczeglnie odpowiadao mi to, e najpierw studiowa fizyk na Uniwersytecie Chicagowskim, dopiero pniej przenis si na filozofi, a w kocu opowiedzia si po stronie wielkiego mordercy filozofii - Buddy. W pewnej chwili Bud oznajmi: - Kiedy nio mi si, e siedziaem pod drzewem, grajc na lutni i piewajc Nie mam imienia. Byem bezimiennym bhikku. Wielk przyjemno sprawio mi spotkanie z tyloma buddystami po tak uciliwej podry autostopem. Sean by dziwnym, tajemniczym buddyst, penym przesdw i przeczu. - Wierz w diaby! - oznajmi nagle. - C - odparem, gadzc loczki jego malekiej creczki. - Mae dzieci wiedz o tym, e wszyscy ludzie pjd do nieba. Przytakn mi agodnie, ze smutnym umiechem na zaronitej twarzy. By bardzo miy. Wci wtrca to swoje Ahoj!, gdy pynlimy tej nocy, wypatrujc jego odzi, ktra zerwaa si na przystani w zatoce podczas sztormu. Musielimy wiosowa co si, by dopyn do niej i przyholowa j z powrotem w zimnej, szarej mgle. A by to, jak si okazao, po prostu wrak. Krypa miaa dwanacie stp dugoci i nie posiadaa nawet kajuty, w ktrej mona by porozmawia. Samotny kadub, pywajcy na zardzewiaej kotwicy. Towarzyszy nam Whitey Jones, sodki dwudziestolatek, ktry nigdy nie mia nic do powiedzenia i tylko si umiecha, znoszc bez skargi kuksace i zniewagi. Na przykad kiedy przyjcie rozkrcio si na dobre, trzy pary zrzuciy ubrania i taczyy zupenie nago w saloniku jak cakiem niewinn polk, trzymajc si po prostu za rce, podczas gdy dzieci Seana spay grzecznie w eczkach. Taniec golasw nie przeszkadza ani Budowi, ani mnie. Pykalimy z fajek, dyskutujc w kcie o buddyzmie. W rzeczy samej tylko to moglibymy zrobi, gdy nie mielimy swoich dziewczyn. A tamte, jak trzy nagie nimfy, taczyy w salonie. Japhy i Sean prbowali zacign Patsy do sypialni i udawali, e zamierzaj j przelecie tylko po to, aby przestraszy Whiteya, ktry zaczerwieni si po uszy. Nadzy udawali, e walcz, a w rzeczywistoci turlali si ze miechu. Bud i ja siedzielimy ze skrzyowanymi nogami, obserwujc taczce dziewczta, i te pokadalimy si ze miechu, uwiadamiajc sobie, e mamy oto wspania sposobno, by zaznajomi si z nimi bliej. - Odnosz wraenie, jakbymy przeyli ju to w poprzednim wcieleniu - powiedzia Bud. - Jestemy mnichami w jakim klasztorze w Tybecie, gdzie dziewczta tacz dla nas przed jab-jum.

- Tak, bylimy wtedy starymi mnichami, ktrzy ju dawno przestali si interesowa seksem. Sean, Japhy i Whitey byli modymi zakonnikami, w ktrych tli si wci pomie za, i musieli si jeszcze wiele nauczy... Od czasu do czasu Bud i ja zerkalimy na te wspaniae ciaa i oblizywalimy bezwiednie wargi. Lecz daj sowo, e podczas taca nagusw prawie cay czas miaem oczy zamknite i suchaem muzyki. Zaciskaem zby i w kocu si woli udao mi si opanowa dz. Przede wszystkim naleao zamkn oczy, by nie ulec pokusie. Pomimo plsw nagusw w saloniku byo naprawd spokojnie, a nawet troch nudno, tote wkrtce atmosfera staa si senna i gocie zaczli ziewa. Whitey wyszed z Patsy, Japhy zabra Polly na wzgrze na nowiutkie przecierado, a ja rozoyem piwr pod krzewem ranym i zasnem. Bud przynis na przyjcie wasny piwr i rozoy go na somianej macie w domu Seana. Rano obudzi mnie Bud, ktry przyszed na pogawdk pod krzewem ranym. Siedzc na trawie, pali fajk i gawdzi ze mn, cho przecieraem dopiero rozespane oczy. W niedziel zjawio si u Monahanw mnstwo ludzi, a poowa z nich wybraa si na wzgrze, by obejrze nasz liczn chatk i dwch szalonych, przesawnych bhikku Japhyego i Raya. Pord tej rzeszy byli Alvah, Princess i Coughlin. Sean pooy na podwrzu wielk tablic i zamieni j na krlewski st, zastawiony butelkami wina, hamburgerami, piklami i bochenkami chleba, ktre upieka Christine. Rozpali wielkie ognisko, przynis dwie swoje gitary i zagra. Pomylaem, e to najwspanialszy sposb na ycie w sonecznej Kalifornii, gdzie skupia si pikna Dharma i mona wspina si wrd dzikich grskich ostpw. Wszyscy maj plecaki i piwory, a niektrzy wyruszaj ju jutro na cudowne szlaki hrabstwa Marin. Przyjcie podzielio si na trzy mniejsze party: gocie, ktrzy byli w salonie, suchali pyt na aparaturze hi-fi i myszkowali po pkach z ksikami, ci, ktrzy zostali na podwrzu, jedli i suchali muzyki gitarowej, ci za w chatce na wzgrzu parzyli herbat i siedzieli ze skrzyowanymi nogami, dyskutujc o poezji i sprawach ducha, o Dharmie, albo przechadzali si po grskich kach, obserwujc, jak dzieci puszczaj latawce, a starsze panie odbywaj przejadki konne. Kady weekend w Kalifornii zamienia si w przyjemny piknik - tradycyjn, klasyczn ju scen, na ktrej anioowie i pikne lalki spdzaj swj czas kwitnienia w pustce, takiej jak pustka na rycinie z kolekcji Bykw - Kwitnca ga. Wraz z Budem obserwowaem latawce nad wzgrzem. - Ten latawiec nie wzleci wysoko, gdy ma za krtki ogon - powiedziaem. A na to Bud: - Powiadam ci, e to wspaniae. To przypomina mi mj gwny problem podczas medytacji. Ot prawdziwy powd, dla ktrego nie mog wzlecie naprawd wysoko w nirwanie, stanowi to, e nie mam wystarczajco dugiego ogona. Westchn i zaduma si powanie. By najpowaniejszym facetem na wiecie. Zastanawia si nad tym przez ca noc i cay poranek, a potem owiadczy: - Zeszej nocy ujrzaem siebie w postaci ryby pyncej przez pustk morza; pyna w wodzie raz w prawo, raz w lewo, cho nie znaa znaczenia sw ani w prawo, ani w lewo. Jednak moja petwa wie, co to oznacza. I to wanie jest mj ogon latawca. Wic jestem ryb Buddy, a moj petw jest mdro. - Ten latawiec to nieskoczono! - powiedziaem. W czasie tych wszystkich pomniejszych przyj wymykaem si raz po raz, by uci sobie drzemk pod eukaliptusami, gdy mj krzew rany pray si przez cay dzie w penym socu. W cieniu drzew wietnie wypoczem. Pewnego popoudnia spojrzaem na gazie w koronach tych niezmiernie wysokich drzew i zauwayem, e najwysze gazki i licie przypominaj szczliwych, lirycznych tancerzy, zadowolonych z tego, e zostali

wyniesieni na sam szczyt piorunow moc caego drzewa, ktre koysze si pod nimi, wprawiajc je w ogromny, powszechny i spowodowany tajemnicz koniecznoci taniec, a one po prostu pyn w pustce, taczc znaczenie drzew. Zauwayem, e licie wygldaj niemal po ludzku, gdy tak kaniaj si i podskakuj, a potem koysz si lirycznie obok siebie. To bya naprawd szalona wizja, cho jednoczenie niezwykle pikna. Innym razem niem pod tymi drzewami, e widz purpurowy tron pokryty zotem, na ktrym siedzi przedwieczny papie czy patriarcha. Gdzie w pobliu jest Rosie. W tym momencie Cody wykrzykiwa co w domku do chopakw, a mnie si zdawao, e jest on wietlistym archanioem. Otworzyem oczy i zobaczyem, e to tylko soce razi mnie w oczy. Jak ju wspomniaem, may szpak, przeliczny niebieski szpak, nie wikszy ni waka, nurkuje ku mnie z gwizdem, wyranie pozdrawiajc mnie swojskim Halo!, a robi to codziennie, zwykle wczesnym rankiem. Odpowiadam na jego powitanie wesoym okrzykiem. Wreszcie szpak zaczyna kry w otwartym oknie, furkoczc skrzydekami, wpatrujc si we mnie oczyma malekimi jak koraliki. Potem frrr! - i ju odlecia. Ot, miy szpakowaty Kalifornijczyk... Niekiedy baem si, e uderzy mnie prosto w czoo dugim dzibkiem, ostrym jak szpilka do kapelusza. Miaem jeszcze jednego przyjaciela, ktrym by stary szczur, skrobicy w piwnicy. Zamykaem drzwi na noc, by nie uciek. Do moich przyjaci zaliczyem rwnie mrwki, ca koloni mrwek, ktra prbowaa dosta si do domku w poszukiwaniu miodu. (Woam wszystkie mrwki, woam wszystkie mrwki, zjedzcie troch miooodu - zapiewa pewnego razu chopczyk.) Poszedem do mrowiska i nakapaem wziutk struk miodu, ktra prowadzia a do ogrodu na tyach domu, gdzie zostawiem prawie peen soik tego specjau. Mrwki ucztoway tam przez tydzie. A ja klkaem i rozmawiaem z nimi gono. Wok domu rosy przepikne kwiaty - czerwone, purpurowe, rowe, biae. Robilimy wspaniae bukiety, ale najadniejszy ze wszystkich zrobi Japhy z sosnowych szyszek i pkw igliwia. Bukiet w mia w sobie prostot, ktra charakteryzowaa cae ycie Japhyego. Pewnego razu przyszed do domku z pi w rku i zapyta: - Dlaczego przesiadujesz tu przez cay dzie? - Jestem Budd, znanym jako Odchodzcy. Moja odpowied rozbawia go do tego stopnia, e wybuchn niepohamowanym miechem jak may chopiec, may wesoy Chiczyk. Wyszczerzy zby, a w jego oczach pojawiy si zy. Zaiste, czasem sprawiaem mu rado. Wszystkie kobiety kochay Japhyego - Polly, Princess, a nawet Christine byy w nim zakochane do szalestwa. Wszystkie te byy w gbi serca zazdrosne o jego ulubion laleczk Psyche, ktra wygldaa naprawd przelicznie w obcisych dinsach i czarnym pulowerze, spod ktrego wystawa biay konierzyk bluzeczki. Miaa subteln twarz i powabn, zgrabn sylwetk. Japhy wyzna mi, e sam jest w niej odrobin zakochany. Ale trudno mu byo przekona j, by posza z nim do ka. Musiaby j upi, a wystarczyo, e wypia kieliszek, i ju pia na umr. Tym razem Japhy przyrzdzi swoje synne smaczyki dla nas trojga. Potem poyczylimy starego gruchota Seana i pojechalimy okoo stu mil na wybrzee, na dzik pla, gdzie zbieralimy mae na skaach, ktre obmyway fale, i wdzilimy je w dymie, przykryte wodorostami. Pilimy wino, zagryzajc chlebem i serem. Psyche, w dinsach i swetrze, przez cay dzie leaa na brzuchu, nie odzywajc si. Tylko jeden jedyny raz spojrzaa na mnie swymi niebieciutkimi oczami i powiedziaa: - Jaki ty jeste doustny, zawsze pijesz i jesz! - Jestem Budd Pustkojadem - powiedziaem. - Czy ona nie jest urocza? - wtrci Japhy. - Psyche - powiedziaem. - Ten wiat jest filmem, ktry pokazuje, czym s wszystkie rzeczy. To po prostu film, ktry zrobiono za pomoc tych samych rodkw, ktre nale do pustki, a pustk jest wszystko. - Ach, to nonsens!

Biegalimy po play. W pewnej chwili Japhy i Psyche pobiegli naprzd, a ja szedem samotnie, pogwizdujc Stell Stan Getza. Usyszaa mnie para piknych dziewczt, ktre spaceroway po play ze swymi chopakami. Jedna z nich odwrcia si do mnie i powiedziaa: - Zataczmy! Na play odkrylimy naturalne jaskinie, gdzie pewnego razu Japhy przyprowadzi ca gromad ludzi i urzdzi potacwk na golasa przy wielkim ognisku. Nadszed kolejny weekend i wreszcie ustay przyjcia. Wraz z Japhym zamietlimy w naszym domku, tak jakbymy sprztali w maej wityni wczgw. Pozostao mi jeszcze troch czekw ze stypendium, ktre otrzymaem zeszej jesieni. Poszedem wic do supermarketu przy autostradzie i kupiem mk, patki owsiane, cukier, melas, mid, sl, pieprz, cebul, ry, mleko w proszku, chleb, fasol, czarny groch, ziemniaki, marchew, kapust, saat, kaw, due zapaki sztormowe, ktrymi rozpalalimy w naszym piecu, i kilka butelek czerwonego portwajnu. Przytaszczyem to wszystko na wzgrze, zapeniajc kuchenn pk Japhyego nowymi zapasami ywnoci. - Co my zrobimy z tak iloci jedzenia? Chyba nakarmimy wszystkich bhikku rozemia si. Wkrtce okazao si, e w cigu krtkiego czasu gocilimy wicej bhikku, ni moglimy obsuy. Najpierw zjawi si biedny, pijany Joe Mahoney, mj przyjaciel, ktrego poznaem przed rokiem. Spa u nas przez trzy dni i noce, by zregenerowa siy przed kolejn popijaw w North Beach i The Place. Przyniosem mu niadanie do ka. W weekend nierzadko gocio na wzgrzu i dwanacioro wczgw, ktrzy dyskutowali zawzicie, nieraz skaczc sobie do oczu. Przyrzdzaem wic dla wszystkich na ogromnej, rozgrzanej patelni (smac na oleju) smakowite danie z tapioki z lekko osolon smaon cebul, ktre podawaem z placuszkami kukurydzianymi i herbat. Po przeczytaniu Ksigi przemian58 w ubiegym roku rzuciem mandursk monet z otworem w rodku, by pozna przepowiedni, ktra, jak si okazao, mwia: Bdziesz karmi innych. W rzeczy samej staem teraz przy rozpalonym piecu, mieszajc jedzenie na wielkiej patelni. - Co to znaczy, e drzewa i gry s rzeczywiste, a nie magiczne? - krzyknem, pokazujc rk na korony drzew i szczyty na horyzoncie. - Co? - zapytali bhikku. - To oznacza, e te drzewa i gry nie s magiczne, ale prawdziwe. - Tak? - Czy oznacza to - powiedziaem po chwili - e te drzewa i gry wcale nie s prawdziwe, lecz magiczne? - Wic jakie s w kocu, psiakrew? - Czy to znaczy, e pytasz, jakie s w kocu, psiakrew? - Wic jakie? - To znaczy, e pytasz, wic jakie s, psiakrew? - Och, schowaj wreszcie swoj przemdrza epetyn do piwora, ale najpierw nalej mi filiank tej wspaniaej gorcej kawy! - Och, przestacie! - krzycza Warren Coughlin. - Rydwan ju si zblia! Pewnego popoudnia, gdy siedziaem z dziemi na trawie, zapytaa mnie jedna z dziewczynek: - Dlaczego niebo jest bkitne? - Poniewa niebo jest bkitne. - Ale ja chc wiedzie, dlaczego niebo jest bkitne. - Niebo jest bkitne, gdy ty chcesz wiedzie, dlaczego jest bkitne.
58 Ksiga przemian (chin. I-ching) to, by moe, najstarsze dzieo literackie wiata, a na pewno najstarsze zapisane dzieo wrebne. Wedug tradycji, zostao spisane w 2950 roku p.n.e. przez cesarza Fu-si. Wchodzi w skad picioksigu konfucjaskiego.

- Ty, ty, bkitny! - zawoay wszystkie. Niekiedy przychodziy na wzgrze dzieciaki, ktre obrzucay kamieniami dach, mylc, e w domku nikt ju nie mieszka. Pewnego razu chopcy zakradli si do chatki. Mielimy wwczas czarnego kotka. W chwili gdy obuziaki zamierzay wej, otworzyem drzwi, trzymajc kota na ramieniu, i powiedziaem niskim gosem: - Jestem duchem. Chopcy zdbieli, popatrzyli na mnie i uwierzyli. - Aha - bknli niepewnie. Odtd bawili si na drugim stoku wzgrza. I nigdy ju nie ciskali kamieniami w dach. Z pewnoci wzili mnie za jak star wiedm. Zamierzano urzdzi wielkie poegnalne przyje na cze Japhyego, ktry za kilka dni mia popyn statkiem do Japonii. Wykupi ju tani bilet na japoski frachtowiec. Przyjcie miao bezwarunkowo przej do historii najwikszych party wszystkich czasw. Rozpocznie si w saloniku Seana, gdzie mona posucha pyt na jego wspaniaym sprzcie hi-fi. Potem rozpalimy wielkie ognisko na podwrku i wreszcie bd tace na wzgrzu, a moe nawet jeszcze dalej. Wraz z Japhym mielimy ju do wszelkich przyj, tote nie bylimy pomysem fety zbyt zachwyceni. Za to wszyscy znajomi czekali niecierpliwie na ten dzie; wszystkie jego dziewczyny, rwnie Psyche, poeci - Cacoethes, Coughlin i Alvah, Princess wraz ze swym nowym chopakiem, nawet sam dyrektor Stowarzyszenia Buddystw Arthur Whane59 z on i synami, a take ojciec Japhyego i, oczywicie, Bud. Przybyo te, jak si potem okazao, wielu niespodziewanych goci z rnych stron, ktrzy przynieli wasny prowiant, wino i grali na gitarach. Japhy wyzna nieoczekiwanie w trakcie przyjcia: - Mdo mi si robi na myl o tych cholernych fetach. Jestem zmczony tym rozgardiaszem. Co mylisz o tym, Ray, aebymy po przyjciu powasali si troch razem po hrabstwie Marin? Chyba uda si nam wykroi jeden dzie na wdrwk? Spakujmy si i ruszajmy od razu do obozu w Portero Meadows albo do Laurel Dell. - Dobrze. Tymczasem pewnego popoudnia przyjechaa siostra Japhyego Rhoda ze swoim narzeczonym. Niebawem miao si odby wystawne weselisko w domu ojca Japhyego w Mili Valley. Tego dnia siedzielimy w domku, gdy my deszcz. Nagle w drzwiach stana przeliczna wysmuka blondynka wraz ze swym doskonale ubranym narzeczonym z Chicago, bardzo przystojnym mczyzn. - Huuu! - krzykn Japhy, skoczy na rwne nogi i wycaowa siostr, zamykajc j w namitnym ucisku, ktry odwzajemnia z rwn serdecznoci. A jak rozmawiali ze sob! - Czy twj m bdzie ci dobrze wali? - On, cholera, jest naprawd dobry w te klocki, koguciku! - Lepiej, eby tak byo. W przeciwnym razie wezwij mnie! Potem Japhy stara si wywrze wraenie na Rhodzie i gociach, prbujc rozpali w piecu... - To wito w tej zimnej krainie pnocy! Ale wyla zbyt duo nafty na zarzewie. Odskoczy byskawicznie od pieca i czeka na widowisko jak may niegrzeczny obuziak. I nagle buch! - piecykiem wstrzsn wybuch, od ktrego zadra cay dom. Japhy niemal rozsadzi piecyk. Ale zaraz powiedzia co w ten dese do nieszczsnego narzeczonego swej siostry: - Czy znasz jakie ciekawe pozycje, ktre moglibycie wyprbowa w noc polubn?
59 Arthur Whane - w rzeczywistoci Alan Watts (1915-1973), wybitny eseista brytyjski, ktry po zapoznaniu si z buddyzmem zen porzuci karier duchownego chrzecijaskiego i rozpocz praktyk zen. Uchodzi za najwybitniejszego - obok D.T. Suzukiego - na Zachodzie popularyzatora kultury buddyjskiej Chin i Japonii. Napisa 26 ksiek, w tym m.in. Drog zen (Pozna 1997) i Tao strumienia (Pozna 1996).

Biednego faceta, ktry wrci niedawno z Birmy, gdzie przebywa na placwce, i prbowa opowiada o tym kraju, dosownie zatkao. Japhy wrcz szala z zazdroci. Kiedy zosta zaproszony przez siostr na lub, odparowa natychmiast: - Czy mog zjawi si nago? - Jak tylko zechcesz, ale przyjd! - Mog sobie wyobrazi ten cay lub, wielk parujc waz ponczu i te wszystkie paniusie w kapelusikach, zy wzruszenia i kwiaty, muzyk organow i goci wybauszajcych gay na zachwycajco pikn pann mod. Po jak choler chcesz si zwiza z klas redni, Rhoda? Jego siostra odpara: - Gwid na to, chc zacz y! Jej narzeczony by nadzianym gociem. Naprawd miy z niego czowiek. Zrobio mi si go al. Gdy wyszli, Japhy powiedzia: - Rhoda nie wytrzyma z nim duej ni p roku. To naprawd zwariowana dziewczyna. Nie wytrwa dugo w chicagowskich apartamentach. Raczej woy dinsy i wyruszy na autostop. - Kochasz j, prawda? - Do diaba, masz racj, powinienem j polubi! - Ale ona jest twoj siostr. - Gwid na to, do cholery! Ona potrzebuje prawdziwego mczyzny, takiego jak ja. Nawet nie wiesz, do jakiego stopnia jest szalona. Nie dorastae z ni w lesie jak ja! Rhoda bya naprawd mia. Sam wolabym, eby przyjechaa bez narzeczonego. Wrd tych wszystkich piknych, zamonych kobiet jeszcze nigdy nie spotkaem dziewczyny odpowiedniej dla mnie. to nie dlatego, e nie staraem si usilnie. Czasem czuem si samotnie, patrzc na rozbawione, szczliwe pary. Ale zamiast ruszy na podbj serc niewiecich, kuliem si w piworze pod krzewem ranym i wzdychaem w samotnoci. Zamiast gorcych warg czuem smak czerwonego wina w ustach. Zrywaem si z posania i rbaem do upadego drewno na opa. Niebawem znalazem w jelenim parku padlin kruka i pomylaem: To wspaniaa przestroga dla wraliwych ludzkich oczu. Oto ku czemu wiedzie seks. Zatem przestaem znw myle o seksie. Dopokd wieci soce, zachodzi i znw wschodzi, upajam si yciem. Bd dobry i pozostan w samotnoci. Nie chc nikogo skrzywdzi. Bd odpoczywa, bd dobry dla wszystkich yjcych stworze. Cierpienie jest moj gwiazd przewodni - powiedzia Budda. Nie spieraj si z ludmi godnymi i kobietami. ebrz! Bd pokorny! Napisaem zgrabny wierszyk, powicony gociom na przyjciu: Wojny pod powiekami lub jedwab... witych ju nie ma, wszystko mino, znikno po tamtej stronie. Naprawd uwaaem si za witego. Moje przekonanie o wasnej witoci opierao si mocno na przykazaniu, ktrego staraem si przestrzega i ktre powtarzaem sobie nieustannie: Ray, nie go za trunkami i nie podniecaj si kobietami, nie zacietrzewiaj si podczas dyskusji, yj samotnie i raduj si naturalnym pokrewiestwem wszystkich rzeczy. Jednak niezmiernie trudno byo wytrwa w tym postanowieniu, skoro w kady weekend odwiedzay nas tabuny przelicznych dziewczt. Kiedy zgodzia si towarzyszy mi na wzgrze pewna pikna brunetka, a kiedy kochalimy si na matach, nagle w drzwiach pojawili si Sean i Joe Mahoney, pokadajc si ze miechu i omal nie doprowadzajc mnie do szau. By moe naprawd uwierzyli, e praktykuj ascez, i przybyli jako anioowie, by wyrwa mnie z obj kusicielki wysanej przez szatana. W rzeczy samej udao si im, w porzdku. Czasem, gdy byem naprawd pijany i siedziaem ze skrzyowanymi nogami wrd rozbawionych goci, miewaem bardzo wyrazist wizj przeczystych, witych niegw.

Kiedy otwieraem oczy, widziaem przyjaci siedzcych w bliskim krgu, oczekujcych wyjanie. Nikt zreszt nie uwaa, bym zachowywa si dziwnie. Wrd buddystw moje zachowanie uwaano za normalne. I jeli nawet nie powiedziaem sowa, budzc si z transu, byli zadowoleni, e medytuj wrd nich. Przez cay sezon odczuwaem nieodparty przymus, by medytowa w obecnoci innych ludzi. Myl, e dziewczta byy tym przeraone. - Dlaczego on zawsze siedzi z zamknitymi oczyma? - dziwiy si. Pewnego razu maa Pradnia, dwuletnia creczka Seana, prbowaa otworzy mi oczy paluszkiem, mruczc: - Bubuu. Diabe! Czasem zabieraem ma na przechadzk do krainy czarw na podwrku. Trzymaem dziewczynk za rczk, opowiadajc bajki. Kiedy przychodziem do salonu, lubia siada mi na kolanach i sucha moich historyjek. Japhy wydawa si w peni zadowolony z moich prac w gospodarstwie. Ju nie zdarzao mi si popenia bdw, tak jak na pocztku, gdy zapominaem podkrci knot w lampie naftowej, ktra zaczynaa dymi, lub wyszczerbiem nienaostrzon siekier. Japhy bywa nieprzejednany wobec takich uchybie. - Musisz si wreszcie tego nauczy! - krzycza. - Do diaba, nie cierpi, jeli kto robi co niewaciwie. Zdumiewao mnie zawsze to, w jaki sposb przyrzdza kolacj z produktw, ktre stale uzupenia na pce z ywnoci, a wrd ktrych znajdoway si wszystkie rodzaje suszu rolinnego i tajemnicze korzenie, kupione w Chinatown. Najpierw gotowa tajemnicz mieszank, dodawa do niej odrobin sosu sojowego, a potem polewa gotow mikstur wieo ugotowany ry, ktry smakowa wybornie. Ry jedlimy chiskimi paeczkami. Siadalimy do stou o zmierzchu. Przez otwarte okna dochodzi do izby szum drzew. Byo zimno, ale rozgrzewaa mnie myl o smakowitych chiskich daniach. Japhy nadzwyczaj zrcznie posugiwa si paeczkami. Czasem zmywaem naczynia po kolacji, a potem medytowaem na macie rozoonej pod eukaliptusem. Kiedy otwieraem oczy, widziaem w oknach naszego domku przymiony blask lampy naftowej, przy ktrej Japhy czyta ksik, dubic wykaaczk w zbach. Czasem wychodzi na prg i pohukiwa, ale nie odpowiadaem na jego woanie. Syszaem, jak mruczy pod nosem: - Gdzie, do diaba, on si podziewa? - I prbowa wypatrzy w ciemnoci, gdzie zgubi si jego bhikku. Pewnej nocy, kiedy medytowaem jak zwykle pod drzewem eukaliptusowym, usyszaem nagle gony trzask gdzie nieopodal. Spojrzaem w prawo i zobaczyem jelenia, ktry odwiedzi prastary jeleni park60 i chrupa co przez chwil w suchym listowiu. Potem usyszaem w oddali stpanie mua w dolinie, a jego aosny ryk wrd nocnej ciszy napeni moje serce smutkiem. Pospne Ihaha! przeamywao si skro ciemnoci jak jodowanie na wietrze, jak dwik rogu, w ktry dmie straszliwie smutny anio. Ten gos zdawa si przypomina ludziom, ktrzy jedli kolacj w przytulnych domostwach, e nie jest tak, jak im si zdaje. Chocia w istocie by przecie zwykym krzykiem mioci skierowanym do drugiego mua. Medytujc pewnej nocy, osignem tak doskonay spokj, e dwa komary, ktre usiady na moich policzkach i pozostay tam bardzo dugo, odleciay po pewnym czasie, nie ksajc mnie. Kilka dni przed wielkim poegnalnym przyjciem na cze Japhyego pokcilimy si. Pojechalimy do San Francisco, by zawie jego rower na frachtowiec cumujcy w porcie, a potem udalimy si w sipicym deszczu do ubogiej dzielnicy, aeby ostrzyc si u taniego studenckiego fryzjera i pomyszkowa po sklepach Goodwilla i magazynach Armii

60 Prastary jeleni park - aluzja do Parku Jeleni w indyjskim Sarnath, w ktrym naucza Budda akjamuni.

Zbawienia w poszukiwaniu dugich kalesonw i paru innych drobiazgw. Kiedy wasalimy si deszczowymi, kuszcymi ulicami (To przypomina mi Seattle! - wykrzykiwa raz po raz Japhy), poczuem nieodpart ch, aeby napi si czego mocniejszego. Kupiem butelk czerwonego portwajnu, odkorkowaem j i namawiaem Japhyego w jakiej alejce, bymy si napili. - Lepiej nie pij za duo! - przestrzeg. - Wiesz, e jedziemy dzisiaj do Berkeley na wykad i dyskusj w orodku buddyjskim. - Wcale nie mam ochoty tam jecha. Po prostu chc si tu gdzie napi. - Przecie w orodku czekaj na ciebie. W zeszym roku czytaem tam wszystkie twoje wiersze. - Gwid na to! Spjrz na t mg, ktr wiatr przywiewa znad morza, i na ten przytulny rowy port. Czy ten widok nie sprawia, e masz ochot piewa wniebogosy? - Nie, wcale nie. Wiesz, Ray, Cacoethes mwi, e pijesz za duo. - Niech Cacoethes zatroszczy si lepiej o swj wrzd odka. Jak mylisz, dlaczego ma wrzd? Poniewa sam pi za duo. A czy ja zachoruj na wrzody? Nie za twojego ycia! Bo pij, eby mie lepszy humor. Jeli nie podoba ci si moje pijastwo, moesz pj na wykad sam. Zaczekam na ciebie w chatce Coughlina. - Ale dlaczego z powodu lichego, skwaniaego wina wyrzekasz si tego, co jest dla ciebie wane? - W winie jest mdro, do diaba! - krzyknem. - Strzel sobie kielicha! - Nie, nie wypij! - Wobec tego wypij sam! - I oprniem byskawicznie butelk. Wrcilimy na Sixth Street, gdzie natychmiast skoczyem do tego samego sklepu z trunkami i kupiem drug butelczyn. Czuem si wietnie. Japhy by smutny i rozczarowany. - Jak moesz oczekiwa, e staniesz si dobrym bhikku czy nawet bodhisattw Mahasattw, upijajc si w ten sposb? - Zapomniae o ostatniej rycinie Bykw, ktra przedstawia owieconego mnicha, upijajcego si z rzenikami! - Ach, wic to tak! W jaki sposb zrozumiesz natur swego umysu, majc zamt w gowie, a moe i wybite zby, i wymiotujc? - Wcale nie mam mdoci. Czuj si wietnie. Mgbym popyn z t siw mg i polecie nad San Francisco jak mewa. Czy mwiem ci o dzielnicy ndzy? Kiedy mieszkaem tu... - Ja te mieszkaem w ubogiej dzielnicy w Seattle. Wiem wszystko na ten temat. W szarej powiacie deszczowego popoudnia jarzyy si neony sklepw i barw. Czuem si wspaniale. Kiedy ostrzyglimy czupryny, poszlimy do sklepu Goodwilla. Myszkowaem w workach i skrzyniach, przebierajc w stertach skarpet, podkoszulkw, paskw i rozmaitych rupieci, ktre kupilimy za bezcen. Raz po raz pocigaem z butelki, ktr zaklinowaem za paskiem. Japhy by zdegustowany. Potem wsiedlimy do starego gruchota i pojechalimy do Berkeley. Najpierw przebylimy most w deszczu, potem jechalimy wrd przelicznych domkw Oakland. W rdmieciu Japhy zamierza kupi mi par dinsw. Przez cay dzie szukalimy uywanych spodni, ktre pasowayby na mnie. Wci czstowaem go winem. Wreszcie da si namwi. Wypi may yk, a potem pokaza mi wiersz, ktry napisa, gdy strzygem si we fryzjerni w dzielnicy biedakw. Wspczesny college fryzjerski, Smith zamkn oczy, cierpi, ostrzyony jak strach na wrble za pidziesit centw. Fryzjer ma oliwkow skr,

a na przedramieniu wytatuowane imi Garda. Dwch wystraszonych chopcw z odstajcymi uszami siedzi na krzesach i czeka na swoj kolejk. Mwi do jednego: Jeste brzydal i masz wielkie ole uszy! Chopczyk rozpaka si i cierpi, cho to nieprawda. Ten drugi ma wychudzon buzi, skubie swoje niebieskie dinsy i szura butami, obserwujc mnie agodnymi oczyma nieszcziwe dziecko, ktre wzrasta w biedzie i akomie bawi si swymi genitaliami. Ray i ja wczymy si z butelczyn portwajnu po rowym porcie w deszczu. Ogaszamy Mayday z powodu braku dinsw w caym miecie, bo nie ma w sklepach naszego rozmiaru. W starym fryzjerskim collegeu w centrum dzielnicy ndzy (Strzyenie dla wszystkich!) strzye nas fryzjer w rednim wieku, rozkwitajc. - Zrozum - powiedziaem - przecie nie napisaby tego wiersza, gdyby nie rozgrzao ci wino. - Ach, tak czy owak napisabym go. Ale ty za duo pijesz. Zupenie nie rozumiem, w jaki sposb zamierzasz osign owiecenie i zamieszka na stae w grach. Bdziesz zawsze schodzi ze wzgrz, by roztrwoni pienidze na wino, i w kocu zapijesz si na mier. Uprztn twoje ciao z rynsztoka i odrodzisz si ponownie jako kontroler antyalkoholowy, aby naprawi swoj z karm. Japhy mwi to ze smutkiem. W rzeczy samej martwi si o mnie, ale ja piem dalej. Kiedy doszlimy do domku Alvaha i nadszed czas, by pj na wykad do orodka buddystw, oznajmiem: - Posiedz tutaj, upij si i zaczekam na wasz powrt. - Okay! - zgodzi si Japhy, patrzc na mnie ponuro. - To twoje ycie. Nie byo go przez dwie godziny. W tym czasie czuem si markotnie, piem za duo i z wolna ogarniao mnie szalestwo. Ale byem zdecydowany nie podda si i wytrzyma do koca, jakbym chcia co udowodni Japhyemu. O zmierzchu niespodziewanie przybieg pdem z powrotem, pijany jak szewc, wykrzykujc wniebogosy: - Czy wiesz, co si zdarzyo, Smith? Poszedem na buddyjski wykad, a oni tam popijali z filianek bia ryow sake. Zalali si na amen! Ci wszyscy szaleni japoscy wici! Miae racj! To nie jest wane! Upilimy si i dyskutowalimy o pradni. To byo wspaniae! Od tej pory nie pokcilimy si nigdy wicej. Tego wieczoru miao si rozpocz wielkie przyjcie. Dobiegay mnie odgosy przygotowa. Wrzawa niosa si po wzgrzach. Czuem si przygnbiony. Och, mj Boe mylaem - taki wieczorek towarzyski to po prostu wielki umiech, a wielki umiech to nic innego jak wyszczerzone zby. Chciabym, eby pozostawiono mnie w spokoju. Nie chc nikogo skrzywdzi! Kto jednak przynis wino i daem si wcign w szalon zabaw. Tej nocy wino pyno ze wzgrza jak rzeka. Sean ustawi na podwrzu wielkie kloce, by gocie mogli wygodnie siedzie przy ognisku. Bya pogodna, gwiadzista noc, ciepa, jak to bywa w maju. Nikt nie zawid. Wkrtce wielkie przyjcie rozdzielio si na trzy mniejsze. Najwicej czasu spdziem w salonie, gdzie suchalimy pyt Cala Tjadera na wspaniaej

aparaturze hi-fi, dziewczta taczyy, a Bud, Sean, Alvah i jego nowy kumpel Georgie61, no i ja, gralimy na odwrconych puszkach jak na bbenkach. Na podwrzu panowaa spokojniejsza atmosfera. Gocie siedzieli na dugich kodach, ktre Sean uoy wok ogniska. Przy ogromnej tablicy, ktra zastpowaa st, wystarczyoby miejsca nawet dla krlewskiej wity. Tutaj, w blasku ogniska, z dala od frenetycznej zabawy w salonie bbenkw, Cacoethes prowadzi dyskusj z miejscowymi mdralami mniej wicej w takim stylu: - Marshall Dashiell jest zbyt zajty kultywacj swej dugiej brody i rozbijaniem si na trasie od Chevy Chase do obelisku Kleopatry mercedesem, ktrym jedzi notorycznie z jednego party na kolejne. Ojca Dowlera wo limuzyn po caym Long Island, a na lato wyjeda on do Wenecji i obsztorcowuje sub na placu witego Marka. Brutalny Eddie Zasraniec, ten peen wdziku modni, ktry ubiera si tylko na Savile Row, znw paraduje w meloniku i kamizelce, podobnie jak Manuel Drubbing, ktry jest tak asy na alkohol, e wystarczy postawi mu piwo grzane z wdeczk, a zaraz napisze ma wzmiank o twoich wierszach. O Omarze Totcie lepiej zamilcz. Albert Law Livingstone nie moe opdzi si od owcw autografw, ktrzy nagabuj go, by podpisa cieplutki jeszcze egzemplarz swej nowej powieci. Wci te wysya Sarze Vaughan yczenia z okazji Boego Narodzenia. Ariadn Jones molestuje kompania Forda, gdy nie napisaa ksiki w ramach przyznanego stypendium. A Leontine McGee powiada, e jest ju stara. Czy kogo pominem? - Ronalda Firbanka - rzek Coughlin. - Sdz, e to jedyny prawdziwy poeta w kraju. Poza orbit naszej dyskusji pozostali rwnie Doctor Musial, ktry prawdopodobnie mamrocze w swoim salonie nowy poemat za zacignitymi grubymi kotarami, i Dee Sampson, ktry jest zbyt bogaty, by pisa dobrze. Musimy wspomnie jeszcze o drogim, poczciwym Japhym Ryderze, ktry wyjeda do Japonii, i o naszym paczliwym przyjacielu Goldbooku oraz o panu Coughlinie, ktry synie z jzyka ostrego jak brzytwa. Na Boga, tylko ja jestem dobry wrd tej zbieraniny. Bd co bd, przeszedem uczciw, solidn szko anarchistw! W kocu odmroziem sobie nos, zdarem niejedn par butw i protestowaem, ile tchu w piersiach. Nastroszy wsy. - A co mylisz o Rayu? - C, sdz, e jest on bodhisattw, w ktrym wyraa si grony aspekt Buddy. To wszystko, co mog powiedzie na jego temat. - Natomiast na stronie, szyderczo: - On jest zbyt pijaaanny caay czaas! Przyby tej nocy take Henry Morley, cho nie zabawi dugo. Zreszt zachowywa si bardzo dziwnie. Posiedzia przez chwil w spokojniejszym miejscu, przegldajc komiks Mad i nowy magazyn , wyszed wkrtce, wypowiadajc dziwn uwag: - Hot dogi s za cienkie. Czy sdzicie, e to znak czasw? A moe mylicie, e zabkani Meksykanie strzelaj i bij w bben? Porozmawia tylko ze mn i Japhym. Byo mi przykro, e opuci nas tak szybko. Jak zawsze by nieuchwytny niczym duch. Niemniej jednak woy nowy brzowy garnitur na t okazj. Przyszed, ale zaraz si ulotni. Tymczasem na wzgrzu, gdzie gwiazdy chyliy si nad drzewami, przygodne parki obejmoway si czule. Niektrzy przynieli wino i grali na gitarach w naszym maym domku, bawic si oddzielnie. To bya wspaniaa noc. Wreszcie przyszed ojciec Japhyego, ktry pracowa do wieczora. By szczupej budowy, niewysoki i nieokrzesany jak Japhy. Mia lekk ysin, ale by peen energii i rwnie szalony jak syn. Od razu zacz obtacowywa dziewczta w wariackim mambo, podczas gdy ja bbniem szaleczo w odwrcon puszk, pokrzykujc:
61 George - w rzeczywistoci Peter Orlovsky (ur. 1933), amerykaski farmer, nauczyciel i poeta z krgu Beat Generation, przyjaciel i kochanek A. Ginsberga. Jego wiersze zebrano w tomie Clean Asshole Poems & Smiling Vegetable Songs (1978).

- Dalej, czowieku! Nigdy nie widzielicie bardziej szalonego tancerza. Prowadzi zamaszycie jak modzik, trzymajc si pewnie, potem przechyli si tak gboko, e omal nie upad, napierajc ldwiami na partnerk. Spocony, rozpalony, szczerzcy zby w szerokim umiechu, zadowolony jak nikt, najbardziej zwariowany ojciec, jakiego kiedykolwiek widziaem. Niedawno, w czasie wesela crki, rozpdzi goci na trawniku, wyskakujc na czworakach, okryty tygrysi skr, ksajc panie w pity i szczekajc. Dzisiaj porwa do taca wysok na prawie sze stp dziewczyn imieniem Jane i zakrci ni w kko z tak si, e omal nie rozbia si o rega. Japhy pata si od jednej grupki goci do drugiej z wielk butelk w rku, a jego twarz promieniaa szczciem. Po pewnym czasie salon opustosza. Gocie bawili si teraz przy ognisku. Psyche i Japhy taczyli szaleczo. Potem podskoczy ku rozbawionej parze Sean i odbi Japhyemu Psyche w tacu. Dziewczyna saniaa si, jakby miaa zemdle, i upada pomidzy mn a Budem, z ktrym bbnilimy rytmicznie w podog (wanie midzy Budyego i mnie, cho nie miaem nigdy staej dziewczyny i kpiem ze wszystkiego), i zasna po prostu na naszych kolanach. Pykalimy z fajek i bbnilimy dalej. Polly Whitmore krztaa si w kuchni, pomagajc Christine przy wypiekach, a nawet sama upieka ca blach smakowitych ciastek. Zrozumiaem, e jest samotna i nieszczliwa, poniewa Japhy adoruje Psyche. Podszedem wic do Polly i objem j, ale spojrzaa na mnie z takim strachem, e poprzestaem na tym. Odniosem wraenie, e j przeraziem. Princess przysza ze swoim nowym chopakiem, ale ona rwnie dsaa si w kcie. Powiedziaem Japhyemu: - Czy, do diaba, sam zamierzasz obskoczy te wszystkie dziwki? Nie odstpisz mi cho jednej? - Przele, ktr tylko chcesz! Jestem dzisiaj na luzie. Usiadem przy ognisku i suchaem najnowszych dowcipasw Cacoethesa. Zobaczyem, e obok siedzi Arthur Whane, wietnie ubrany, w garniturze i krawacie. Przysunem si do niego i zapytaem: - Zatem czym jest buddyzm? Czy fantastyczn wyobrani, magi byskawicy, czy to gra iluzji, sny, a moe nawet nie gra, tylko sny? - Nie, dla mnie osobicie buddyzm polega na poznaniu tylu ludzi, ile to moliwe odpar. Potem wsta i zacz si uprzejmie wita i gawdzi przyjanie ze wszystkimi jak na prawdziwym party. Przyjcie rozkrcao si coraz bardziej. Zataczyem z dziewczyn olbrzymk. Bya dzika i szalona. Chciaem wymkn si z ni ukradkiem na wzgrze, ale jej m czuwa w pobliu. W rodku nocy zacz si popisywa pewien pijany Murzyn, ktry bbni w gitar, bi si rytmicznie po policzkach, ustach i piersiach, grzmoci si po caym ciele, ktre wydawao odgosy podobne do dwiku bbenkw. Wszyscy byli zachwyceni i orzekli, e Murzyn jest z pewnoci bodhisattw. Na przyjcie zjechali gocie z caego miasta, gdy rozgosilimy wie o poegnalnej hulance na cze Japhyego we wszystkich barach, gdzie zwykle bywalimy. Zobaczyem nagle, e Alvah i George spaceruj nago. - Co robicie? - Och, po prostu postanowilimy si rozebra. Nikomu to, jak si zdaje, nie przeszkadzao. W rzeczy samej - Cacoethes i Arthur Whane w swym doskonale skrojonym, modnym garniturze prowadzili w blasku ogniska nadzwyczaj uprzejm konwersacj z dwoma nagimi szalecami, dyskutujc o polityce. Wkrtce rwnie Japhy zrzuci ubranie i nagi czstowa goci winem z ogromnej butelki, z ktr si nie rozstawa. Za kadym razem, gdy jaka dziewczyna obdarzya go tsknym, zalotnym spojrzeniem, wydawa gony ryk i rzuca si w jej kierunku, a wtedy ona wybiegaa z domu, piszczc z udawanym strachem. Zastanawiaem si, co si stanie, jeli gliniarze w Corte Madera przewchaj co i na wzgrze

wjedzie z rykiem silnikw lotna brygada policyjna. Ognisko pono tak jasno, e kady, kto znajdowa si na drodze u stp wzgrza, mg bez trudu dojrze, co si dzieje na jego wierzchoku. A jednak komu, kto patrzy z daleka, musiao si wydawa dziwne, e na wzgrzu ponie ogromne ognisko, na wielkim stole stoj pmiski z jedzeniem, sycha gr na gitarach, a wrd goci jest kilku nagusw. W trakcie rozmowy z ojcem Japhyego zapytaem: - Co mylisz o tym, e Japhy jest nagi? - Och, gwid na to! Japhy moe robi wszystko, co zechce. Wcale mnie to nie niepokoi. Powiedz mi lepiej, gdzie podziewa si ta wielka, wysoka dziewczyna, z ktr taczylimy! By naprawd doskonaym ojcem wczgi Dharmy, chocia dawniej bywa srogi, gdy mieszkali jeszcze w lasach Oregonu, a on musia troszczy si o ca rodzin. Sam zbudowa tam drewniany dom i na jego barkach spoczywaa troska o nieatwe zbiory w surowej krainie. Dzisiaj by zamonym przedsibiorc i zbudowa jeden z pikniejszych domw w Mili Valley, gdzie pielgnowa swoj chor siostr. Matka Japhyego mieszkaa samotnie w wynajtym pokoju gdzie na pnocy. Japhy mia zamiar zaopiekowa si ni po powrocie z Japonii. Pokaza mi kiedy list matki, w ktrym uskaraa si na samotno. Mwi, e jego rodzice rozstali si nieodwoalnie. Japhy postanowi, e kiedy wrci z klasztoru, pomyli o przyszoci swojej matki. Nie lubi jednak mwi o niej zbyt czsto. Jego ojciec, oczywicie, nigdy jej nie wspomina. Mimo to polubiem ojca Japhyego. Podobao mi si, gdy taczy w szalonych podrygach, zlany potem. Odpowiadao mi, e nie komentuje ekscentrycznych scen, ktre oglda w czasie przyjcia. Szanowaem go, gdy nie potpia nikogo za to, co robi, pozwalajc kademu by sob. Podobao mi si, gdy odjeda do domu o pnocy, w deszczu kwiatw, ktre rzucalimy na jego samochd. Nie mog pomin Ala Larka, szalenie miego faceta, ktry na wp lec, wygrywa na gitarze melancholijne bluesy wdrowne. Czasem wyczarowywa na strunach tskne flamenco, patrzc w rozmarzeniu w przestrze. Kiedy przyjcie skoczyo si o trzeciej nad ranem i jego ona rozoya piwr na podwrzu, usyszaem jak przekomarzaj si oboje na trawie. - Zataczmy jeszcze! - nalegaa. - pijmy wreszcie! - odpowiada znuony Al. Psyche i Japhy boczyli si na siebie. Dziewczyna postanowia opuci wzgrze, nie zaszczycajc tej nocy swymi pieszczotami Japhyego. Obserwowaem z daleka, jak Japhy, bardzo pijany, wspina si na wzgrze. Przyjcie dobiegao koca. Odprowadziem Psyche do jej samochodu i powiedziaem na poegnanie: - No, maleka! Dlaczego ranisz Japhyego w samo serce, i to w poegnaln noc przed jego podr do Japonii? - Cholera, on naprawd co dla mnie znaczy, ale teraz gwid na niego! Niech go wszyscy diabli! - Dobrze ju, dobrze, przecie nikt ci nie zje na tym wzgrzu. - Gwid na to! Wracam do miasta! - Ale to niezbyt mie. A poza tym Japhy powiedzia mi, e ci kocha. - Nie wierz. - Samo ycie! - podsumowaem, odchodzc z na wp oprnion butelk wina, ktr zakorkowaem palcem wskazujcym. Wchodzc na wierzchoek wzgrza, usyszaem, jak Psyche prbuje zawrci samochd pod ktem stu osiemdziesiciu stopni na wskiej drodze. Oczywicie wpada tylnymi koami do rowu i nie moga w aden sposb wydosta stamtd wozu, tote tak czy owak musiaa spa na matach w pokoju Christine. Tymczasem Bud, Coughlin, Alvah i George leeli pokotem w domu przykryci tym, co byo pod rk. Rozoyem swj piwr na sodko pachncej trawie i poczuem, e jestem

najszczliwszy ze wszystkich. A zatem przyjcie dobiego koca, wrzaski ucichy. I co z tego? Zaczem piewa wesoo wrd nocnej ciszy, pocigajc chciwie z flaszki. Gwiazdy wieciy olepiajco jasno. - Czy wiesz, e istnieje komar tak olbrzymi jak gra Sumeru62?! - zawoa z domku Coughlin, ktry usysza mj piew. - Koskie kopyto jest delikatniejsze, ni ci si wydaje! - odkrzyknem mu. Alvah wybieg w dugich kalesonach i odtaczy niezwyky taniec na trawie, zawodzc swoje dugie wiersze. Na koniec wysuchalimy arliwych wywodw Buda, ktry prbowa przekona nas do swego najwieszego pomysu. Waciwie odbylimy nowe mae przyjcie na trawie. - Zejdmy do domu Seana i zobaczmy, ile dziewczt nie ma partnera! Byo mi tak pilno, e omal nie potoczyem si w d, i prbowaem znw namwi Psyche, by posza ze mn, lecz dziewczyna bya jak odrtwiaa, zdawaa si nie wiedzie nic o wiecie. Usiadem przy arzcym si ognisku, od ktrego wci bio ciepo. Sean chrapa w sypialni ony. Wziem troch chleba ze stou i oboyem go domowym serem. Jadem ze smakiem, popijajc winem. Siedziaem zupenie sam przy ognisku, patrzc, jak przejania si niebo na wschodzie. - Czy jestem pijany? - mruknem do siebie. - Zbud si! Zbud si! - krzyczaem. Kozioek nowego dnia bodzie o wicie. Bez adnego gdyby i ale! Brzdk! Chodcie do mnie, dziewczta! sztywniaki! punki! zodzieje! alfonsy! szubieniczniki! Prdko! Potem owadno mn tak dojmujce uczucie smutku, jakiego nie zaznaa jeszcze adna istota ludzka. Gdziekolwiek bd, nie zapomn tych cierpicych twarzy, wykrzywionych blem ust, spaczonych osobowoci, ich daremnych usiowa, aeby by wesoym, kiedy w rodku pka serce, poczucia zagubienia, nonsensu i kiepskich dowcipw, o ktrych wkrtce si zapomina. Drczyo mnie smutne pytanie: Po co to wszystko? Zrozumiaem, e bezgony krzyk rozlega si wszdzie, w kadym miejscu na wiecie. Prawdopodobnie pewnego dnia przebudzimy si nagle i zrozumiemy, e wiat wcale nie jest taki, jak to sobie wyobraalimy. Kiedy pijany zataczaem si na wierzchoku wzgrza, pozdrowiy mnie ptaki. Spogldajc na skulone, pogrone we nie postaci na pododze, zastanawiaem si, kim s te dziwne duchy, zakorzenione na ziemi, ktre wraz ze mn przeywaj ma, gupi przygod ycia. A kim ja jestem? Biedny Japhy! Wsta o smej rano i zabbni w wielk patelni, piewajc Gocchami, i zaprosi wszystkich na wiee naleniki. Przyjcie zapowiadao si na cztery dni. Rano trzeciego dnia, kiedy gocie wci spali pokotem na pododze, Japhy i ja spakowalimy plecaki i wyruszylimy o pomaraczowym brzasku w drog, cieszc si z kalifornijskiego soca. Zapowiada si wspaniay dzie, powrcilimy na szlak. Japhy czu si nadzwyczajnie. - To wspaniale, e zrywamy z hulaszczym yciem i wybieramy si na len wczg. Kiedy wrc z Japonii, Ray, w samym rodku zimy, woymy ciepe kalesony i ruszymy na autostop. Pomyl tylko, bdziemy podrowa od oceanu do alaskijskich gr, a potem do Klamath, gdzie ronie ogromny iglasty las, w ktrym mog medytowa samotni bhikku jak my, i jest wspaniae jezioro, po ktrym pywaj miliony dzikich gsi. Czy wiesz, co znaczy po chisku wui - Co? - Mg... Tu, w hrabstwie Marin, s wspaniae, gbokie lasy. Zaprowadz ci dzi do lasw Muir, a potem jeszcze dalej na pnoc, gdzie rozciga si prastare grskie wybrzee Pacyfiku i kraina nadmorska, przyszy dom Dharmy. Wiesz, co zrobi? Napisz nowy, dugi poemat pod tytuem Bezkresne gry i rzeki. Bd pisa na pergaminowym zwoju i za kadym razem, gdy rozwin folia, zanotuj mdr myl albo opisz niespodziewan przygod, by ocali j od zapomnienia. Mj poemat bdzie jak rzeka, do ktrej wpadaj rzeczuki i

62 Gra Sumeru (albo Mera) w kosmologii buddyjskiej stoi w centrum wiata, otoczona przez cztery kontynenty.

strumienie, a ona sama wpywa u swego kresu do oceanu. Albo raczej bdzie przypomina jedno z tych naprawd dugich chiskich malowide na jedwabiu, ktre przedstawiaj dwch niepozornych wdrowcw pord starych powyginanych drzew na tle gr tak wysokich, e ich szczyty gin zupenie w gstej mgle. Bd pisa ten poemat przez trzy tysice lat, a on bdzie zawiera wszelkie wiadomoci o nawoeniu gleby, o luminarzach z Tennessee Valley, notatki astronomiczne, geologiczne, zapiski z podry Hstian-tsanga, teori malarstwa chiskiego, wiadomoci na temat ekologii oceanu i acucha pokarmowego. - We si do tego, chopie! Zawsze maszerowalimy, po rwninie czy w grach, z wielkimi plecakami niby juczne zwierzta, ktre nie czuj si dobrze bez ciaru na grzbiecie. Podalimy odwiecznym, samotnym szlakiem, tak jak one, czapic powoli - czap! czap! - mil na godzin. Dotarlimy do koca stepowej drogi, a potem minlimy kilka domw, ktre zbudowano na poronitych krzewami fantastycznych skaach; spyway z nich przewietlone socem wodospady. Pniej wspilimy si na wieo skoszon k, nad ktr unosiy si chmary motyli, i brodzilimy boso w chodnej rosie. Wrcilimy jednak na zapylon drog. Kiedy si urwaa, wspinalimy si coraz wyej, a wreszcie zobaczylimy w dole Corte Madera i Mili Valley, a nawet czerwone wieyczki mostu Golden Gate. - Jutro, gdy dojdziemy na Stimson Beach - powiedzia Japhy - ujrzysz w oddali biae miasto nad bkitn zatok, nasze cudowne San Francisco. Na Boga, Ray, w przyszoci musimy stworzy pikne, swobodne plemi i y tutaj na kalifornijskich wzgrzach, zdoby dziewczta i mie tuzin owieconych dzieci, mieszka jak Indianie w szaasach, ywic si jagodami i pczkami. - I zrezygnowa z fasoli? - Bdziemy pisa wiersze. Kupimy maszyn drukarsk i bdziemy drukowa wasne wiersze we wasnej drukarni. Bdziemy poetyzowa i wydamy grub ksig bombowych sensacji dla gupiej publiki. - Ach, publika nie jest taka za, ci ludzie rwnie cierpi. Musiae czyta o poarze domu na rodkowym Wschodzie, w ktrym spono troje dzieci, i widzie zdjcie paczcych rodzicw! Nawet kotek spali si na wgiel. Japhy, czy mylisz, e Bg stworzy wiat, by si rozerwa, gdy si nudzi? A moe zapragn po prostu, by go wychwalano? - Ho, ho, kogo masz na myli, mwic o Bogu? - Po prostu Tathagat, jeli pozwolisz. - Sutra powiada, e wiat nie zrodzi si z ona Boga czy Tathagaty, ale pojawi si po prostu w wyniku niewiedzy cierpicych istot. - Ale to Tathagata stworzy cierpice istoty i rwnie niewiedz swych wasnych stworze63. To wszystko jest takie smutne. Nie zaznam spokoju, dopki nie znajd odpowiedzi, dlaczego, Japhy, dlaczego? - Nie obciaj tym swego umysu. Pamitaj, e w stanie najczystszej, esencjonalnej formy umysu, jak jest Tathagata, nie zadaje si pyta. - Zatem nico urzeczywistnia si w pustce, zatem... Rzuci we mnie kijem i wymierzy mi kopniaka. - To si nie zdarzyo - powiedziaem. - Naprawd nie wiem, Ray, ale doceniam to, e al ci wiata. Twj smutek jest rzeczywisty. Przypomnij sobie przyjcie. Trwao ju drug noc. Wszyscy staralimy si bawi do upadego, ale nazajutrz po przebudzeniu odczuwalimy smutek i osamotnienie. Co mylisz o mierci, Ray?

63 Tathagata (czyli Budda), oczywicie, nie jest bogiem-stwrc, jak pisze Kerouac. Wedug buddyzmu, wszystkie czujce istoty, bez wzgldu na to, czy s buddami, czy te yj w ktrymkolwiek wiecie samsary (bogw, ludzi, zwierzt, duchw, istot piekielnych), istniej odwiecznie. Jedyna rnica midzy nimi polega na stopniu zrozumienia wasnej natury: w wypadku buddw jest ona cakowita, w wypadku istot zaawansowanych w kontemplacji dua, a w wypadku niepraktykujcych - znikoma lub adna.

- Uwaam, e mier jest dla nas nagrod. Kiedy umieramy, osigamy natychmiast niebiask nirwan64. I o to wanie chodzi. - Ale przypumy, e odrodzisz si w piekle i diaby bd wpycha rozpalone do czerwonoci elazne kule do twego garda. - ycie ju przygwodzio elazn stop moje usta. Myl, e ta straszliwa wizja to tylko koszmar senny, jaki wynili rozhisteryzowani mnisi, ktrzy nie zrozumieli spokoju Buddy siedzcego pod drzewem bodhi65, czy te spokoju Chrystusa, ktry spoglda z krzya na gowy swych oprawcw, wybaczajc im. - W rzeczy samej jeste podobny do Chrystusa, prawda? - Oczywicie e tak. A zreszt wielu mdrcw powiada, e Chrystus to Maitreja, przepowiedziany Budda, ktry objawi si po Sakjamunim. Czy wiesz, e Maitreja znaczy w sanskrycie mio, a wszystko to, co gosi Chrystus wyraa rwnie mio? - Przesta wygasza kazanie na temat chrzecijastwa, bo zaraz wyobraam sobie, e leysz na ou mierci i caujesz krzy jak stary Karamazow czy jak nasz przyjaciel Dwight Goddard66, ktry przey ycie jako buddysta i niespodziewanie, kilka dni przed mierci, powrci do wiary chrzecijaskiej. To nie dla mnie, chc bowiem spdzi kad godzin mojego ycia w samotnej wityni, medytujc naprzeciw zapiecztowanego posgu Kwannon, ktrego nie wolno nikomu oglda, gdy jest tak potny, e jego widok mgby miertelnie porazi patrzcego. Tnij ostro, prastary diamencie! - Obmyjesz si z tego wszystkiego, jak z kurzu! - Czy pamitasz Rola Sturlasona, mojego kumpla, ktry wyjecha do Japonii, by studiowa synny ogrd skalny Ryoanji? Popyn na frachtowcu Sea Serpent, wic namalowa olbrzymi fresk, przedstawiajcy wa morskiego i syreny, na przepierzeniu w mesie, ku uciesze zaogi, ktra uwaaa go za szaleca. Wszyscy marynarze jak jeden m chcieli zosta zaog wczgw Dharmy. Dzisiaj Roi wspina si na wit gr Hiei w Kioto, brnc w gbokim niegu po bezdroach, krok po kroku, wrd bambusowych zaroli i powyginanych sosen, takich samych jak na rysunkach wykonanych pdzelkiem. - Jakie ubranie bdziesz nosi w klasztorze? - Dugie szaty w stylu starej dynastii Tang, czowieku, czarne i mikkie, z szerokimi, bufiastymi rkawami i miesznymi fadami; w takim odzieniu czujesz si od razu czowiekiem Wschodu. - Alvah powiada, e kiedy tacy faceci jak my ekscytuj si Wschodem i nosz kimona, prawdziwi ludzie Wschodu czytaj surrealistyczn poezj i dziea Karola Darwina i z upodobaniem ubieraj si w garnitury, jakie nosz zachodni biznesmeni. - Wschd spotyka si z Zachodem, choby w ten sposb. Pomyl, e oto nastpi wspaniaa wiatowa rewolucja, gdy wreszcie Wschd spotka si z Zachodem. Wanie tacy ludzie jak my j zapocztkuj. Wyobra sobie miliony chopakw na caym wiecie, ktrzy wcz si z plecakami na ramionach, docierajc autostopem i piechot do najbardziej zapadych ktw i niosc ludziom sowo. - To bardzo przypomina czas wczesnych wypraw krzyowych, Waltera bez Grosza i Piotra Pustelnika, prowadzcych wyndzniaych wiernych do Ziemi witej. - Tak, ale te wyprawy zrodziy si w mrokach europejskiego redniowiecza. A ja chc, by moi wczdzy Dharmy czuli wiosenn rado w sercach, gdy wraz z kwieciem na kach rozkwitaj dziewczta, a ptak gubi drobniutkie wiee ajno, dranic kota, ktry jeszcze przed chwil chcia go pore. - Co o tym mylisz?
64 mier nie jest - wedug buddyzmu - gwarancj osignicia nirwany. Kerouac najwyraniej bdnie utosamia samsaryczne niebiosa z nirwan. 65 Drzewo bodhi (w sanskrycie awattha; ac. Ficus religiosa) to drzewo, ktre roso w Uruwela w pobliu Bodhgaji. Pod nim Budda Sakjamuni osign owiecenie po 49 dniach nieprzerwanej medytacji. 66 Dwight Goddard, edytor wielokrotnie wydawanej antologii tekstw buddyjskich A Buddhist Bible. Jej lektura w znaczcym stopniu wpyna na Kerouaca.

- Wanie ukadam poemat o naszej wspinaczce na Mount Tamalpais. Spjrz w gr! Nigdzie na caym wiecie nie zobaczysz tak piknej gry. Odznacza si prawdziwie doskonaym ksztatem. Kocham gr Tamalpais. Tej nocy bdziemy spa u jej stp. Dojdziemy tam o zmroku. Wiejska kraina Marin bya bardziej swojska ni surowe gry Sierra, gdzie wspinalimy si zeszej jesieni. Wszdzie roso mnstwo kwiatw, krzeww, drzew, a drog ocienia szpaler trujcych dbw. Kiedy droga urwaa si nagle, zanurzylimy si w gstym sekwojowym lesie i szlimy wzdu rurocigu, ocienion koronami wysokich drzew przesiek. Przez gazie z trudem przedzierao si czyste poranne soce. Panoway tu chd i wilgo. Czuem wie wo soniny i mokrego drewna. Tego ranka Japhy papla bez przerwy. Sta si znw maym chopcem, ktry wyruszy na szlak. - Na tym zdjciu, przedstawiajcym klasztor w Japonii, nie podoba mi si jedynie to, e przebywa tam tylu Amerykanw, ktrzy mimo swej inteligencji i dobrych intencji nie wykorzenili w sobie do koca Ameryki. Kim s w istocie ci ludzie, ktrzy zgbiaj buddyzm, ale nie odczuwaj w ogle potrzeby poezji? - Kim? - To ludzie, ktrzy finansuj mj wyjazd do Japonii. Wydaj ogromne pienidze na tworzenie przepiknych ogrodw, bibliotek, na japosk architektur i cay ten wschodni wystrj, ktry nikomu nie odpowiada, chyba jedynie bogatym, wieo rozwiedzionym Amerykanom, ktrzy udaj si na wycieczk do Japonii, by zbudowa lub kupi japoski dom, uprawia warzywnik, hodowa koty i zosta buddystami. Mam na myli prawdziwy kwiat Amerykanw, a nie zwykych zgnikw z amerykaskiej klasy redniej. Ciesz si z tego wyjazdu, chopie! Czy moesz sobie wyobrazi to, e niebawem usid o poranku na macie przy niziutkim stoliczku, by postuka na mojej przenonej maszynie do pisania. W zasigu rki moje hibachi, a na nim dzban z gorc wod, wszystkie moje szpargay, mapy, fajka i latarka, owinite w adny papier. Za oknem krta liwa i onieone sosny, a wyej gra Hiei. Na jej zboczach pokrytych gbokim niegiem rosn smuke sugi i hinoki - japoskie sekwoje i cedry. Bd si modli w maych, ukrytych wrd ska wityniach, zbudowanych z dala od drg na zimnych, porosych mchem pradawnych uroczyskach, gdzie rechocz aby. W rodku wity stoj mae posgi, a ciany ozdabiaj zote malowida. Wewntrz unosi si zapach kadzide, a lampy masowe owietlaj popiersia z laki. - Jego statek mia odpyn za dwa dni. - A jednak mi smutno, e opuszczam Kaliforni... dlatego pragn po raz ostatni rozejrze si po okolicy wraz z tob, Ray! Przebylimy w kocu przesiek w sekwojowym lesie i wyszlimy znw na drog w miejscu, gdzie sta drewniany domek. Przecilimy j i znw przedzieralimy si przez gszcz, poszukujc szlaku, ktrego prawdopodobnie nie zna nikt oprcz kilku samotnych wczgw. I znalelimy si w lesie Muir. Rozcigaa si przed nami ogromna dolina, duga na cztery mile. Przeszlimy dwie mile star len drog. Potem Japhy zboczy ze szlaku i wspina si na przeaj po stoku, a wypatrzy nowy szlak, o ktrym aden z nas nawet nie ni. Wdrowalimy to w gr, to znw w d, nad szumicym potokiem. Przechodzilimy nawet po kadkach, ktre, jak powiedzia Japhy, zbudowali skauci, przepiowujc pie drzewa na dwie poowy i odwracajc je pask powierzchni ku grze, by mona byo przej swobodnie na drug stron potoku. Potem wspinalimy si po stromym sosnowym zboczu i wyszlimy na grsk drog. Wreszcie dotarlimy trawiastym zboczem na wierzchoek wzgrza, gdzie znajdowa si jakby naturalny amfiteatr w stylu greckim z kamiennymi siedzeniami, otaczajcymi skaln scen, podobn do tych, na ktrych w staroytnoci wystawiano sztuki Ajschylosa i Sofoklesa. Napilimy si wody, usiedlimy na pustej widowni, zdjlimy buty i obserwowalimy nieme przedstawienie z kamiennych siedze w grze. Widzielimy w oddali

most Golden Gate i biae mury San Francisco. Japhy zacz wrzeszcze, pohukiwa, gwizda i piewa, wprost tryskajc radoci. Nikt nie mg go usysze na tym odludziu. - Tak bdziesz y tego lata na Desolation Peak, Ray! - Zapiewam pierwszy raz w yciu penym gosem! - Usysz ci tylko krliki lub moe krytycznie nastawiony niedwied. Kraina Skagit, gdzie si wybierasz, Ray, to najbardziej rozlegy teren w Ameryce. Rzeka wije si jak ogromny w przez gbokie wwozy, a potem wyobion wrd ska bezludn dolin, ktra tworzy zlewisko strumieni i rzek, spywajcych z gr. Pynie wartko przez pokryte mokrym niegiem gry, schodzc pord ska na pitro sosnowego lasu i w gbokie doliny, takie jak Big Beaver i Little Beaver, gdzie wystpuj jedyne na wiecie dziewicze stanowiska czerwonego cedru. Wci wspominam opuszczon przeze mnie stranic na Crater Mountain; przesiedziaem tam samotnie cae lato, wsuchujc si w zawodzenie wiatru, starzejc si na tym pustkowiu, majc za towarzyszy jedynie krliki w wycieanych sierci norach pod skaami, jedzce nasiona czy diabli wiedz, co one tam r! W takiej samotni zbliysz si, chopie, do samej istoty, do pierwotnych elementw: skay, powietrza, ognia i wody. Odczujesz, e wiat jest bardziej duchowy, ni sdzie. Ludzie na og uwaaj si za twardogowych praktycznych materialistw, ktrzy nie maj bladego pojcia o istocie materii. A tymczasem by maj nabite utopijnymi ideami i fantazjami. - Unis rk, nakazujc milczenie: - Posuchaj kwilenia przepirki! - Zastanawiam si, co tamci wszyscy robi teraz u Seana... - Zapewne ju wstali i opi znw to skwaniae czerwone wino, rozprawiajc o niczym. Wszyscy oni powinni pj z nami i nauczy si czego. Zrzuci plecak na ramiona i ruszy w drog. Wdrowalimy pylist ciek, wijc si wrd pytkich potokw. Po pgodzinnej azdze wyszlimy na pikn k. I wreszcie na skraju rezerwatu Potrero Meadows zatrzymalimy si w obozowisku, gdzie znajdowa si wielki kamienny piec, stay drewniane stoy i byo na podordziu wszystko, czego potrzeba podczas pikniku. Na szczcie na kempingu nie byo nikogo. Nikt te nie zjawi si do nastpnego weekendu. Kilka mil dalej staa stranica na Tamalpais. Nie rozpakowalimy plecakw, lecz spdzilimy popoudnie, wygrzewajc si na soneczku. Japhy ugania si za motylami i ptakami i robi zapiski w notatniku. Wasaem si samotnie po pnocnym zboczu, gdzie rozcigao si skaliste pustkowie, takie jak w Sierra Nevada. O zmierzchu Japhy roznieci due ognisko i przyrzdzi kolacj. Bylimy zmczeni, ale szczliwi. Zjedlimy tego wieczoru zup, ktrej nigdy nie zapomn. Powiem tylko, e nie jadem lepszej zupy od czasw, gdy byem wschodzc gwiazd amerykaskiej literatury i zaproszono mnie, uwaajc za znakomit osobisto, na lunch do synnej nowojorskiej restauracji Chamborda, a pniej na degustacj potraw Henri Cru. Japhy przyrzdzi zup z kilku torebek sproszkowanej grochwki, ktre wrzuci do gara z gotujc wod wraz z tustym, wysmaonym boczkiem i przyprawami. Wymiesza wszystko i zupa bya gotowa. Grochwka okazaa si wymienita, groch mia smak grochu, a tusta wdzonka sprawia, e zupa smakowaa cudownie przy buchajcym iskrami ognisku. Jeszcze za dnia Japhy, myszkujc po okolicy, nazbiera sporo jadalnych purchawek, polnych grzybw, ktre wcale nie przypominay malutkich parasoli czy kapeluszy, lecz wyglday po prostu jak pieczki wielkoci grejpfruta o smacznym biaym miszu. Japhy pokroi purchawki w plasterki i usmay na tuszczu. Zjedlimy grzyby z ryem. To bya wspaniaa kolacja. Potem umylimy naczynia w bekoczcym potoku. Buzujce ognisko chronio nas przed komarami, od ktrych roio si w ciemnoci. Przez gazie sosen przewitywa ksiyc w nowiu. Rozoylimy piwory na ce i miertelnie znueni poszlimy wczenie spa. - No c, Ray - powiedzia Japhy - wkrtce wypyn daleko za morze, a ty wybierzesz si w drog do Seattle i jeszcze dalej do krainy Skagit. Zastanawiam si, co si wszystkim nam przydarzy.

Zasnlimy z myl, by przynia si nam przyszo. Tej nocy miaem bardzo ywy sen, jeden z najbardziej wyrazistych snw, jaki kiedykolwiek niem. Widziaem w tym nie bardzo wyranie zatoczony, brudny i zadymiony chiski rynek, peen ebrakw, przekupniw, objuczonych koni. Wszdzie byo boto, kopciy wgielki pod parujcymi saganami, wznosiy si sterty mieci, a obok stosy jarzyn na sprzeda w brudnych glinianych rynkach, ktre stay na ziemi. I nagle przyby na targ niepozorny, pokryty bliznami chiski wczga z gr, zatrzymujc si na skraju placu, i przyglda si czemu z nieprzeniknion twarz. By krpy, ylasty. Twarz mia szorstk i ogorza od pustynnego i grskiego soca. Odziany w achmany, bosy, nis na plecach toboek ze skry. Ludzi tego pokroju widywaem ju, cho niezmiernie rzadko, w Meksyku. Schodzili czasem z nagich skalistych gr do Monterrey - ebracy mieszkajcy prawdopodobnie w jaskiniach. Lecz ten chiski ebrak by podwjnie ubogi, wyndzniay w dwjnasb. Ze zdumieniem rozpoznaem w tym niezmiernie tajemniczym wdrowcu Japhyego. Mia te same szerokie usta, wesoe iskierki w oczach, kocist twarz (przypominajc mask pomiertn Dostojewskiego) z wystajcymi ukami brwiowymi oraz kwadratow gow. By krpy i nabity jak Japhy. Gdy obudziem si o wicie, pomylaem: Ach, wic taka przyszo czeka Japhyego! Moe opuci klasztor i przepadnie bez wieci, stajc si duchem Han-szana w grach Wschodu i nawet Chiczycy bd si wzdragali na widok jego ndzy i ponienia. Opowiedziaem Japhyemu swj sen. On ju rozpali ogie i pogwizdywa. - Przesta wylegiwa si w piworze i trzepa maego, wsta i przynie wody! Jodilejhi, huu! Ray, przywioz ci laseczki kadzida ze wityni Kiyomizu, a ty uoysz je w wielkiej mosinej kadzielnicy i pokonimy si Buddzie w podzice za mj powrt. Co ty na to? To by tylko sen. Ale jeli nie o mnie, to w takim razie chodzio o mnie. Wiecznie paczcy, wiecznie mody, ho ho! Wyj toporek z plecaka, porba gazie i wkrtce zapono wesoo ognisko. Nad drzewami i ziemi unosia si wci mga. - Pakujmy si i ruszajmy do Laurel Dell, gdzie bdziemy obozowa. Potem zejdziemy nad morze i popywamy. - Wspaniale. Japhy zabra na t wypraw smakowity zestaw wzmacniajcy: chrupki, krakersy, znakomity ostry cheddar i grube salami. Zjedlimy wszystko na niadanie, wypilimy gorc herbat i poczulimy si wspaniale. Dwch dorosych ludzi mogo przey przez dwa dni na krakersach (chlebie w koncentracie) i salami (misie w koncentracie), a wszystko to wayo zaledwie ptora funta. Japhy syn z wielu podobnych pomysw. Ile nadziei, ludzkiej energii i prawdziwie amerykaskiego optymizmu wnosia jego maa, mia osoba! Teraz szed przede mn i woa: - Sprbuj medytowa w drodze! Id przed siebie, wpatrujc si w ziemi pod stopami! Nie rozgldaj si wok, po prostu pogr si w transie, patrzc, jak ziemia przesuwa si pod stopami. Dotarlimy do Laurel Dell okoo dziesitej. Na kempingu znajdoway si wymarzone miejsca na ogniska i stoy na piknik, ale otoczenie byo nieporwnanie pikniejsze ni wok Potrero Meadows. Na zboczach rozcigay si przepikne ki, poronite soczyst traw, obrzeone wysokopiennymi zielonymi lasami. Morze falujcej trawy, srebrzyste strumyki i adnych zabudowa w zasigu wzroku! - Na Boga, wrc tutaj z wasnym prymusem i benzyn i bd gotowa na bezdymnej kuchence bez obawy, e wypatrzy mnie stra lena. - Tak, ale jeli stranicy wykryj, e co pichcisz poza wyznaczonym miejscem, przepdz ci std od razu, Smith.

- Ale przecie nie przycz si do tych niedzielnych wycieczkowiczw, ktrzy zapeni obozowisko w czasie weekendu. Zaszyj si gdzie po tamtej stronie tej przepiknej ki. I zostan tu na zawsze. - Dwie mile std jest Stimson Beach i sklep spoywczy. W poudnie wyruszylimy na pla. Droga okazaa si ogromnie wyczerpujca. Wspinalimy si na alpejskie ki, skd moglimy znw zobaczy dalekie San Francisco. Potem schodzilimy po stromym stoku, ktry spada nieraz nisko, niemal na poziom morza. Czasem musielimy zbiega na zamanie karku, a nawet raz zjechalimy w d na plecach. Wartkie potoki tworzyy kaskady, przez ktre przechodzilimy, nie baczc na bystry nurt. W pewnej chwili wyprzedziem Japhyego i szedem szybko rozkoysanym krokiem, piewajc radonie. Zostawiem go za sob prawie mil i musiaem zaczeka na u stp gry. Ale Japhy nie pieszy si. Wiele uwagi powica paprociom i nieznanym mu kwiatom. Ukrylimy plecaki w opadym listowiu w krzakach i wdrowalimy swobodnie przez nadmorskie ki, mijajc stada pascych si krw. Wreszcie dotarlimy do osady na play, gdzie kupilimy wino w sklepie spoywczym, i wkroczylimy na piaszczyst pla, na ktrej rozbijay si fale. Dzie by raczej chodny. Tylko chwilami pokazywao si soce. Mimo wszystko wskoczylimy w szortach do oceanu, przepynlimy kawaeczek, a potem uoylimy krakersy i salami na czystym arkuszu papieru i jedlimy, popijajc winem i gawdzc. W pewnej chwili zdrzemnem si nawet. Japhy czu si wietnie. - Do diaba, nie wyobraasz sobie, Ray, jak bardzo jestem szczliwy, e zdecydowalimy si spdzi te dwa dni na wczdze. Wiem, e wyniknie z tego co dobrego! - Z czego? - Do licha! Ze sposobu, w jaki podchodzimy do ycia. Ani ty, ani ja nie zmiadymy nikomu czaszki ani nie poderniemy garda, rwnie w sferze ekonomicznej. Pragniemy odda si modlitwie za wszystkie cierpice istoty, a kiedy bdziemy ju wystarczajco silni duchowo, bdziemy to robi skutecznie, tak jak dawni wici. Kto wie, czy wiat nie przebudzi si i rozwinie wkrtce w pikny kwiat Dharmy. Po krtkiej drzemce obudzi si, rozejrza wok i powiedzia: - Spjrz na t ogromn wod, ktra siga a do Japonii. By coraz smutniejszy na myl o podry. Wrcilimy do miejsca, gdzie schowalimy plecaki Zarzucilimy ekwipunek na ramiona i odnalelimy szlak, ktry schodzi nad morze. Nim jednak dotarlimy na wybrzee, musielimy wspina si pord ska i zagajnikw, przez ktre przedzieralimy si z wysikiem trudnym do opisania. Wreszcie wyszlimy na pikn k, a potem wspinalimy si znw i raz jeszcze ujrzelimy w oddali San Francisco. - Tym szlakiem wdrowa Jack London - powiedzia Japhy. Skierowalimy si na poudniowy stok piknej gry, z ktrego roztacza si wspaniay widok na most Golden Gate, a po kilku godzinach znojnej wdrwki zobaczylimy std nawet Oakland. Na zboczu rosy zotozielone gaje dbowe i mnstwo dzikich kwiatw. W pewnej chwili dostrzeglimy modego jelenia, ktry sta w wysokiej trawie, spogldajc na nas ze zdumieniem. Przeszlimy k i zagbilimy si w las sekwojowy, a potem znw mozolilimy si na strominie i wkrtce utrudzilimy si tak bardzo, e spywalimy potem. Tutaj wszystkie szlaki s podobne. Zrazu wdrujesz bez wysiku w szekspirowskim rajskim ogrodzie, oczekujc, e ujrzysz nimfy i fauny grajce na fletach, a potem nagle znajdujesz si w skwarnym socu wrd kurzu, parzcych pokrzyw i trujcych sumakw... podobnie jak w yciu. - Za karma autentycznie wytwarza dobr karm - rzek Japhy. - Nie gadaj tyle, wkrtce odpoczniemy na wierzchoku.

Dwie mile przed szczytem droga staa si tak trudna, e nie oparem si pokusie, by powiedzie: - Jest jedna rzecz, Japhy, ktrej pragn teraz bardziej ni wszystkiego innego. Niczego tak nie pragnem w swoim yciu... Zimny wiatr nis tumany pyu. Spieszylimy si, przygici pod ciarem plecakw na tym niekoczcym si szlaku. - Czego? - Duej tabliczki czekolady Hersheya. Nawet maa tabliczka czekolady Hersheya ocaliaby mi, niewane dlaczego, ycie. - Tabliczka czekolady to twj buddyzm. A dlaczego nie blask ksiyca w pomaraczowym gaju czy roek waniliowych lodw? - Za zimno. Potrzebuj jedynie, pragn, modl si o, wzdycham do, umr za... czekolad Hersheya z orzechami. Bylimy miertelnie zmczeni i czapalimy ciko w kierunku domu, rozprawiajc jak dwoje dzieci. Plotem w kko o wymarzonej tabliczce czekolady Hersheya. I naprawd wierzyem, e czekolada wrciaby mi siy. Brakowao mi energii, byem troch ospay, a mj organizm domaga si cukru. Jednak musiaa mi wystarczy sama myl o czekoladzie z orzeszkami ziemnymi. Niebawem przeskoczylimy przez pot na k, gdzie pasy si konie w pobliu naszej chatki, a potem przeszlimy przez siatk i bylimy ju na naszym podwrzu. Ostatnie dwadziecia stp brodzilimy w wysokiej trawie, mijajc po drodze krzew rany, pod ktrym mociem posanie na noc, i dotarlimy do domu. Tu mielimy spdzi razem ostatni noc przed podr Japhyego. Zzulimy buty i usiedlimy na matach. Siedzielimy markotni, wzdychajc od czasu do czasu. Bl w stopach dokucza mi tak bardzo, e baem si poruszy. Czekaem cierpliwie, a przejdzie. - Nigdy ju nie bd si wasa po bezdroach - powiedziaem. Japhy odrzek: - Zgoda. Musimy zje kolacj. Jak widz, zjedlimy wszystko podczas weekendu. Zatem zejd do supermarketu przy drodze i kupi troch ywnoci. - Och, czowieku, czy nie jeste zmczony? Przepij si teraz! Zjemy co jutro! Japhy jednak woy buty i wyszed. Wszyscy ju wyjechali. Przyjcie skoczyo si, kiedy gocie odkryli, e zniknlimy. Rozpaliem ogie i pooyem si, a nawet zdrzemnem na krtko. Gdy si ocknem, zapad ju zmierzch. Wrci Japhy, zapali lamp naftow i wyoy na st zakupy, a wrd nich trzy tabliczki czekolady Hersheya, ktre kupi dla mnie. Bya to najwspanialsza czekolada, jak jadem w yciu. Japhy przynis take moje ulubione wino - czerwony portwajn. - Wyjedam, Ray, wic pomylaem, e moglibymy poegna si troch bardziej uroczycie... W jego gosie pobrzmieway smutek i znuenie. Kiedy Japhy by zmczony, wyczerpany do cna wdrwk lub prac, jego gos zdawa si cichszy, jakby dochodzi z daleka. Ale wkrtce odzyska siy. Przygotowywa kolacj, piewajc nad piecykiem jak milioner, przytupujc rytmicznie. Uoy bukiety w glinianych wazonikach, zagotowa wod na herbat, zagra co na gitarze, prbujc mnie rozweseli, kiedy przepeniony smutkiem wpatrywaem si tpo w obity jut sufit. Obaj przeczuwalimy, e jest to nasz ostatni wsplny wieczr. - Zastanawiam si, ktry z nas umrze pierwszy - powiedziaem. - Ktrykolwiek to bdzie, nieche wrci w postaci ducha i przyniesie klucz! - Ha!

Poda kolacj. Usiedlimy ze skrzyowanymi nogami, jedzc ze smakiem, jak kadego wieczoru. Za oknem huczaa wichura, ktra szalaa nad szumicym oceanem drzew. Spoywalimy w milczeniu smaczny i prosty poegnalny posiek bhikku. - Sprbuj sobie wyobrazi, Ray, co si dziao tutaj, na naszym wzgrzu, przed trzydziestoma tysicami lat, w czasach, gdy yli neandertalczycy. Czy wiesz, e w owym czasie, jak mwi sutry, y Budda Dipankara? - Ten, ktry nie wypowiedzia ani sowa? - Czy wyobraasz sobie te wszystkie owiecone mapoludy siedzce w milczeniu przy wielkim huczcym ognisku wraz z ich Budd niemwicym nic, ale wiedzcym wszystko? - Na niebie wieciy te same gwiazdy. Nieco pniej przyszed Sean. Usiad ze skrzyowanymi nogami i rozmawia krtko i smutnie z Japhym. Wszystko si skoczyo. Potem zjawia si Christine z dziemi na rkach, wszak bya siln kobiet, ktra potrafia wspina si, niosc duy ciar. Tej nocy spaem jak zwykle w piworze, pod krzewem ranym. Zanim zasnem, wpatrywaem si ze smutkiem w ziemi, pospn ciemno, ktra zapada nagle nad wzgrzem. Pomylaem, e ten wieczr przypomina wczesny okres w yciu Buddy, kiedy to postanowi opuci paac, rozpaczajc on, dziecko i biednego starego ojca, i wyjecha na biaym koniu do lasu, gdzie obci swoje zote wosy i odesawszy sucego z wierzchowcem, wyruszy w smutn podr przez dungl w poszukiwaniu prawdy. Jak ptaki, ktre zbieraj si po poudniu na drzewach - napisa prawie dwa tysice lat temu Awaghosza67- a o zmierzchu znikaj, a wic udaj si do innego wiata. Nazajutrz postanowiem ofiarowa Japhyemu drobny podarunek na poegnanie, ale miaem za mao pienidzy, by kupi co adnego. Nie wymyliem te niczego ciekawego, tote napisaem starannie drukowanymi literami na malekim skrawku papieru, nie wikszym od paznokcia: POSU SI DIAMENTOWYM OSTRZEM MIOSIERDZIA, Kiedy egnaem si z Japhym na przystani, wrczyem mu t sentencj, a on przeczyta j, schowa karteczk do kieszeni i nie powiedzia nic. Tu przed wypyniciem z San Francisco Japhy otrzyma licik od Psyche, ktra wreszcie wzruszya si i napisaa do: Czekaj na mnie na statku w Twojej kajucie, a zrobi wszystko, cokolwiek zechcesz, lub co podobnego, co sprawio, e nikt z nas nie odwiedzi go na pokadzie ani w kajucie, gdzie Psyche przygotowywaa si do odegrania kocowej namitnej sceny miosnej. Japhy pozwoli wej na pokad tylko Seanowi, ktry mia krci si w pobliu, cokolwiek by si dziao. Wic kiedy ju pokiwalimy z brzegu na poegnanie i odeszlimy, Psyche i Japhy prawdopodobnie kochali si w kajucie, a potem ona rozpakaa si i upieraa, e take popynie do Japonii. A kiedy kapitan rozkaza wszystkim gociom opuci pokad, nie chciaa zej ze statku. Mogem wyobrazi sobie t scen. Japhy pojawi si na pokadzie z Psyche w ramionach i po prostu wyrzuci j ze statku na przysta, gdzie Sean pochwyci j niemal w locie. Japhy by wystarczajco silny, by przerzuci przez burt dziewczyn dziesi stp w d. I chocia nie miao to nic wsplnego z diamentowym ostrzem miosierdzia, byo suszne. Japhy zamierza dopyn do wybrzey innego kraju i zaj si swoimi sprawami, czyli Dharm. Frachtowiec przepyn pod mostem Golden Gate i wypyn na gbiny szarego Pacyfiku, kierujc si ku zachodowi. Psyche pakaa. Sean paka. Wszyscy byli smutni. Warren Coughlin powiedzia: - Niedobrze, on prawdopodobnie zawieruszy si gdzie w Azji, wdrujc z Kaszgaru do Lanczou via Lhasa, wodzc na powrozie jaki i sprzedajc praon kukurydz, agrafki i rnokolorowe nici, niekiedy wspinajc si w Himalajach. W kocu przywiedzie do

67 Awaghosza (ok. I-II w.), indyjski mnich buddyjski, wybitny poeta, uczony i polemista religijny, autor Czynw Buddy i Poematu o piknym Nandzie. Dysponowa encyklopedyczn wiedz z zakresu indyjskiej mitologii i filozofii, rwnie przedbuddyjskiej.

owiecenia samego dalajlam, jego wit i wszystkich miejscowych buddystw, i przepadnie bez wieci. - Nie, tak si nie stanie - zaprzeczyem. - Przecie tak bardzo nas kocha. - Tak czy owak, wszystko koczy si zami - podsumowa Alvah. Mimo e Japhy wskaza mi nowy szlak, wyruszyem na pnoc w moje wymarzone gry. Rano 18 czerwca 1956 roku poegnaem si z Christine, podzikowaem za wszystko i ruszyem w drog. Christine pomachaa mi na poegnanie, stojc boso w wysokiej trawie na podwrzu. - Bdzie nam smutno bez goci i tych hucznych przyj! Zawsze wspominaa dobrze to, co ju mino. Kiedy przechodziem obok ki, na ktrej pasy si konie, odprowadzia mnie pogodnym spojrzeniem, trzymajc za rczk ma bosonog Pradni. Nie czekaem dugo, jakby Japhy wspomaga mnie dobrymi mylami. Gdy stanem na drodze 101, zapaem od razu wz. Samochd prowadzi profesor socjologii z Bostonu, ktry, jak mi powiedzia, piewa na Cape Cod i zasab podczas lubu przyjaciela. Kiedy wysadzi mnie w Cloverdale, kupiem troch zapasw na drog: salami, krojony cheddar, frytki i daktyle na deser. Wszystko adnie zapakowaem. Zostay mi jeszcze orzeszki ziemne i rodzynki, ktre zakupilimy z Japhym na ostatni wypraw. Japhy powiedzia wwczas: - Nie bd potrzebowa tych orzeszkw i rodzynek na frachtowcu. Przypomniaem sobie ze smutkiem, e Japhy podchodzi tak miertelnie powanie do kwestii waciwego odywiania. aowaem gboko, e cay wiat nie zajmuje si z tak powag zdrow ywnoci, jak rakietami, karabinami i wybuchami nuklearnymi, wydajc pienidze, ktre moglibymy spokojnie i smacznie przeje, na to, aeby posa ca ludzko do Bozi. Przeszedem mniej wicej mil i zjadem lunch na tyach pewnego warsztatu za mostem nad rzek Russian, gdzie czekaem w ponurym nastroju okoo trzech godzin. Niespodziewanie podwiz mnie do pobliskiego Preston miejscowy farmer, ktry mia tik powodujcy drgawki twarzy. W Preston pewien kierowca ciarwki zaofiarowa si, e zabierze mnie a do Eureka (Eureka! - zawoaem natychmiast). Gdy wdalimy si w rozmow, powiedzia: - Jad sam t ciarwk od Goldang i potrzeba mi kogo, z kim mgbym pogada w nocy. Zabior ci a do Crescent City, jeli chcesz! Przystaem na to, cho jadc do Crescent City, zbaczaem nieco z trasy. Jednak mogem w ten sposb dotrze dalej na pnoc, ni gdybym wysiad w Eureka. Kierowca nazywa si Ray Breton. Jechalimy w ulewnym deszczu przez ca noc - dwiecie osiemdziesit mil. Go opowiada bez wytchnienia o caym swoim yciu, braciach, onach, synach, ojcu. W Humboldt Redwood Forest zjadem w restauracji, ktra nosia pikn nazw Las Ardeski, wspania kolacj - smaone krewetki, na deser placek truskawkowy, lody waniliowe, a potem kawa. Za wszystko zapaci Ray Breton. Zmusiem go, by przesta gldzi o swych kopotach, i zaczem rozmawia z nim o odwiecznych sprawach. Odrzek: - Tak, ci, ktrzy s dobrzy, pozostaj w niebie. Oni byli w niebie od samego pocztku. Byo to bardzo mdre. Przez ca noc pada deszcz. O wicie przyjechalimy w siwej mgle do Crescent City maego miasteczka nad samym morzem. Zaparkowalimy ciarwk na play i spalimy godzink. Potem Ray Breton odjecha, fundujc mi na niadanie naleniki i jajka, skwaszony prawdopodobnie z tego powodu, e musia paci za wszystkie moje posiki. Opuciem Crescent City i dotarem na piechot do autostrady 199, skrcajcej na wschd, by powrci na szos 99, ktr mogem dojecha do Portland i Seattle szybciej ni malownicz, ale mniej uczszczan szos nadmorsk. Poczuem si nagle prawdziwie wolny. Z radoci przeszedem na niewaciwe pobocze i zatrzymywaem samochody, podrujc jak chiski wity donikd. Cieszyem si,

e wracam w gry. Biedny, may anielski wiat! Przestaem nagle przejmowa si tym, e id przez cay czas. Plsaem po zej stronie drogi, nie zwaajc na przejedajce samochody. Upyno sporo czasu, zanim kto si zatrzyma. Wreszcie zabra mnie pewien grnik z kopalni zota, ktrego niesprawny samochd holowa traktor; prowadzi go syn grnika. Rozmawiaem z kierowc dugo na temat lasw, gr Siskiyou (przez ktre przejedalimy, zmierzajc do przeczy Grant Pass w Oregonie) i pieczenia ryb. Grnik mwi, e naley rozpali ognisko nad brzegiem potoku, rozrzuci ar i zakopa ryb w gorcym piasku na kilka godzin. Potem wystarczy j wygrzeba i oczyci z piasku. Bardzo ciekawiy go moje plany i mj plecak. Podwiz mnie do nieduej grskiej wsi, przypominajcej Bridgeport w Kalifornii, gdzie nieraz wygrzewalimy si z Japhym na socu. Po przejciu mili uciem sobie drzemk w samym sercu Siskiyou. Ocknem si nagle w niesamowitej mgle. Poczuem si nieswojo. Szedem t sam drog, znw po niewaciwej stronie. Z Kerby do przeczy Grant Pass podwiz mnie pewien blondyn, ktry handlowa uywanymi samochodami, a potem zabra do szoferki ciarwki wyadowanej wirem gruby kowboj. w wredny typek prbowa rozmylnie, ze zoliwym umieszkiem na paskudnej gbie, wyrzuci mj plecak na drog. Potem podrowaem ze smutnym pomocnikiem drwala w blaszanym kasku na gowie; ten jecha bardzo szybko, niemal pikujc we wspaniaych, piknych jak ze snu dolinach. Wysiadem w Canyonville, gdzie na moje machnicie zatrzymaa si szalona furgonetka, pena rkawiczek przeznaczonych na sprzeda. Kierowca Ernest Peterson gawdzi ze mn przyjanie przez ca drog. Nalega, abym ulokowa si na siedzeniu twarz do niego (wic potem zdawao mi si, e droga z furkotem umyka w d). Podwiz mnie a do Eugene w Oregonie. Mwi o wszystkim, co dzieje si pod socem, postawi mi dwa piwa, a kilka razy nawet zatrzyma si na stacji benzynowej i wywiesi dla reklamy kilka par rkawiczek. Ernest Peterson powiedzia: - Mj ojciec by wspaniaym czowiekiem. Mia swoje ulubione powiedzenie: Wicej jest na wiecie dup woowych ni wow. By zapalonym kibicem wszystkich zwariowanych sportw. Bywao, e nastawi stoper i startowa bez strachu do wycigu z czasem w swej furgonetce, rzucajc po raz kolejny wyzwanie tutejszym dziaaczom sportowym, ktrzy chcieli go zwerbowa do klubu. Poegnalimy si o zachodzie soca nad piknym stawem za Eugene. Gdzie tu zamierzaem przenocowa. Rozoyem piwr pod sosn w gstych zarolach, gdzie nie mogli mnie dojrze ludzie mieszkajcy w przelicznych podmiejskich domkach. Zreszt nie zobaczyliby mnie i tak, gdy wszyscy oni jak jeden m wpatrywali si w ekrany telewizorw. Zjadem wic kolacj i spaem przez dwanacie godzin, budzc si tylko raz w rodku nocy, by posmarowa pynem agodzcym obrzk skry w miejscach, gdzie pociy mnie komary. Rano ujrzaem potne Gry Kaskadowe. Czterysta mil std na pnoc, na granicy z Kanad, wznosi si gra, na ktrej spdz lato, pracujc w charakterze stranika lenego, wypatrujcego poarw. Nad strumieniem smuy si dym z tartaku po drugiej stronie autostrady. Umyem si w strumyku. Zanim wyruszyem w dalsz drog, zmwiem krtk modlitw, przesuwajc raniec, ktry Japhy podarowa mi w drodze na Matterhorn: Miuj ze wszystkich si pustk boskiego Buddy. Kiedy stanem na autostradzie, od razu zabrali mnie dwaj twardzi hombres, ktrzy podrzucili mnie prawie do Junction City, gdzie wypiem kaw i przeszedem dwie mile do przydronej restauracji; tam zjadem naleniki. Wdrowaem dalej skalistym poboczem, a samochody mijay mnie z wizgiem. Kiedy ju zaczem si zastanawia, czy kiedykolwiek dojad do Portland, nie mwic o Seattle, zabra mnie mieszny, may jasnowosy malarz pokojowy, ktry mia opryskane farb buty i wypi cztery puszki piwa. Zatrzyma si w przydronym barze, by dokupi go jeszcze troch. Wreszcie dojechalimy do Portland, pozostawiajc z tyu ogromne jak wieczno mosty, ktre

oddalay si wraz z portowymi dwigami i barkami na zadymionej rzece. To wielkie przemysowe miasto leao w kotlinie otoczonej zewszd zielonymi sosnowymi zboczami. W rdmieciu wsiadem do autobusu do Vancouver w stanie Waszyngton, wykupiem bilet za 25 centw, zjadem hamburgera na Coney Island, a potem wrciem na szos 99, gdzie zabra mnie przeuroczy wsacz z jedn nerk, bodhisattwa z plemienia Okie, ktry oznajmi: - Jestem dumny, e zabraem wanie ciebie, czyli kogo takiego, z kim mog naprawd porozmawia. Wszdzie, gdzie wstpowalimy na kaw, ze mierteln powag na twarzy gra w bilard elektryczny. Podwozi wszystkich autostopowiczw, ktrzy stali na drodze. Najpierw zabra cedzcego sowa Indianina z Alabamy, potem zwariowanego marynarza z Montany, ktry olni mnie byskotliw inteligencj. Do Olympii w Waszyngtonie wjechalimy z szybkoci osiemdziesiciu mil na godzin, potem dotarlimy na Pwysep Olimpijski i pdzilimy dalej krt szos a do bazy marynarki wojennej w Jeremerton, z ktrego odpywa do Seattle prom. Przejazd promem kosztowa tylko 50 centw! Poegnalimy si z Indianinem i wraz z cedzcym sowa wczg udalimy si na prom. Zapaciem za niego, wdziczny za umiech losu, ktry sprawi, e byskawicznie dotarem do celu, a nawet poczstowaem towarzysza podry garci orzeszkw ziemnych i rodzynek, ktre zgodniay marynarz zjad apczywie, tote daem mu jeszcze salami i ser. Potem, kiedy usiad w gwnej sali, wyszedem na pokad. Sipia mawka. Suchaem z przyjemnoci silnika Pugeta. egluga do portu Seattle trwaa godzin. W jakim zakamarku na pokadzie znalazem p kwarty wdki, ktr kto ukry w starej gazecie, i po prostu napiem si wprost z butelki. Potem wycignem z plecaka ciepy sweter i woyem na siebie. Na wierzch przywdziaem jeszcze nieprzemakaln kurtk i spacerowaem samotnie po opustoszaym z powodu mgy pokadzie, swobodnie i w lirycznym nastroju. I nagle uwiadomiem sobie, e pnocny zachd jest czym wicej ni ulotn wizj, ktra zrodzia si w moim rozmarzonym umyle. To przecie niezmierzone mile niewiarygodnych gr, wyaniajcych si na horyzoncie z rozdartych chmur i wznoszcych si nad miastem - Mount Olympus i Mount Baker, to rwnie olbrzymia pomaraczowa szarfa na ponurym niebie nad Pacyfikiem, ktra wiedzie - jak wiedziaem w gbi duszy - w kierunku wyspy Hokkaido i syberyjskich pustkowi. Skuliem si w pobliu sterwki, przypominajc sobie, co Mark Twain napisa o kapitanie i sterniku. Wtem ujrzaem w gstniejcej mgle wielki czerwony neon: PORT SEATTLE. I nagle wszystko, co mawia Japhy na temat Seattle, zaczo przescza si we mnie niby zimny deszcz. Nie tylko mylaem o tym miecie, ale czuem i widziaem je, chonc wszystkimi zmysami jego osobliwy nastrj. Seattle byo takie, jak powiedzia - otoczone grami, ogromne, drewniane, mokre, zimne, radosne, zwyciskie. Prom przybi do przystani przy Alaska Way. Zaraz po zejciu na ld ujrzaem pale totemiczne przed starymi sklepami i ozdobny, starowiecki, utrzymany w stylu 1880 roku mechaniczny wz straacki ze picymi straakami, ktrzy po wrzuceniu monety przesuwaj si w gr i w d, jakby naprawd pieszyli si do poaru. A potem zobaczyem obraz z moich snw amerykask lokomotyw starego Careya Jonesa, jedyn, jak widziaem w yciu, oprcz, oczywicie, parowozw z filmw o Dzikim Zachodzie. Ale ta dziaaa naprawd i cigna wagony w zadymionym, pospnym zaczarowanym miecie. Udaem si od razu do czystego, ale taniego hoteliku w ubogiej dzielnicy, ktry nazywa si Stevens. Zapaciem za nocleg jednego dolara i siedemdziesit pi centw. Wykpaem si w wannie napenionej gorc wod, a potem spaem spokojnie do rana. Gdy wstaem, ogoliem si i wyszedem na First Avenue. Przypadkiem trafiem do kilku sklepikw Goodwilla, penych licznych swetrw i czerwonej bielizny. Zjadem wspaniae niadanie, wypiem kaw za pi centw na zatoczonym rynku, podziwiajc bkitne niebo, sunce oboki nad gow i rozpryskujce si fale w starej przystani, gdzie rozbrzmiewa znw silnik Pugeta. Byem na prawdziwym pnocnym zachodzie. W poudnie zapakowaem do plecaka

nowiutkie weniane skarpetki, apaszki i kilka wieo zakupionych drobiazgw, zapaciem rachunek w hotelu i udaem si na szos 99, par mil za miastem, skd jechaem rnymi samochodami w kierunku gr. Wkrtce zobaczyem na pnocno-wschodnim horyzoncie zarysy Gr Kaskadowych. Niewiarygodne iglice, urwiste skay i pokryte niegiem granie wrcz zapieray dech w piersiach. Droga wioda przez wynione yzne doliny Stilaquamish i Skagit, bogate, synce z wyrobu masa doliny, pene farm i krw pascych si na tle potnych, onieonych stokw. Jeszcze dalej na pnocy gry wydaway si tak masywne i grone, e obawiaem si, i jaka skaa strci samochd w przepa. Jechaem w starowieckim wozie, ktry prowadzi facet w okularach, przypominajcy z wygldu prawnika, ale jak si okazao, by to sam synny Bat Lindstrom, mistrz wycigw samochodowych, a jego automobil mia wmontowany potny silnik, pozwalajcy rozwija szybko do stu siedemdziesiciu mil na godzin. Kierowca wycigowy nie omieszka zademonstrowa mi moliwoci swego wspaniaego wozu, przypieszajc nagle, a rozlegao si oguszajce wycie silnika. Modliem si po cichu, by ta ryzykowna eskapada zakoczya si szczliwie. Wkrtce przesiadem si do samochodu pewnego drwala, ktry powiedzia, e zna leny grzbiet grski, gdzie wanie zmierzaem do sezonowej pracy. - Dolina Skagit jest mniej yzna tylko od doliny Nilu! Wysadzi mnie na drodze 1-G, ktra stanowia mae odgazienie autostrady 17-A, prowadzcej prosto w samo serce gr, i w rzeczy samej urywaa si nagle, przechodzc w nieprzejezdn grsk ciek w miejscu zwanym Diablo Dam. Znalazem si wic w krainie gr. Podwozili mnie drwale, poszukiwacze uranu, farmerzy. Dotarem dziki nim do ostatniego wikszego miasta doliny Skagit - Sedro Woolley, do ktrego farmerzy zwo swoje plony i bydo na targ. A potem jechaem coraz wsz, krt drog wrd ska i przepaci nad rzek Skagit, przepywajc pod mostem, przez ktry biegnie autostrada 99. Skagit jest tutaj pikna jak ze snu. Po jej obu brzegach rozcigaj si przeliczne ki. Onieone gry znikay mi z oczu. Pomimo e nie widziaem ich, tym bardziej odczuwaem ich potg. W starym szynku barmanem by zgrzybiay staruszek, ktry czapa ciko, niosc zamwione przeze mnie piwo. Pomylaem wwczas: Wolabym raczej umrze w szczelinie lodowca ni w odwiecznej duchocie tego baru. Potem pewna para, ktra przedstawia mi si chrkiem: Min i Bill!, podrzucia mnie do sklepu spoywczego w Sauk. Stamtd zabra mnie dalej pijany maniak szybkiej jazdy, ogorzay, grajcy na gitarze kowboj z doliny Skagit. Pojechalimy a do Marblemount Ranger Station, ktra stanowia cel mojej podry. Stranik powita mnie obcesowo: - Czy to ty, Smith? - Tak. - To twj przyjaciel? - Nie, on tylko mnie odwiz. - Co on sobie, do cholery, wyobraa, e kim jest, eby przekracza dozwolon szybko na rzdowym terenie? Poczuem dawienie w gardle. Nie byem ju swobodnym bhikku. I nie bd wolny, dopki nie zamieszkam w schronisku na grze Desolation. Tymczasem musiaem spdzi cay tydzie na kursie straackim wraz z gromad smarkaczy w blaszanych hemach. Hem wkadaem prosto na gow albo, tak jak zwykem to robi, na bakier. Kopalimy rowy przeciwogniowe w lesie, wycinalimy drzewa, a take gasilimy zlokalizowane przez nas, a sztucznie wywoywane poary. Pewnego razu spotkaem starowieckiego stranika lenego Burniego Byersa - drwala z puszczy, ktrego zabawny, gboki gos Japhy nieraz przedrzenia. Siedziaem z Burniem w szoferce jego ciarwki w lesie i rozmawialimy o Japhym.

- To cholerna szkoda, e Japhy nie wrci do nas w tym roku. By najlepszym obserwatorem, jaki kiedykolwiek strzeg lasw przed poarem w tych stronach i, na Boga, rwnie najlepszym odkrywc nowych szlakw. Zawsze niespokojny i gotw do najdzikszej wspinaczki i zawsze tak wesoy jak szczygie! Nigdy nie spotkaem lepszego chopaka. No i nie ba si nikogo. To wanie mi si zawsze w nim podobao. Bo kiedy nadchodzi czas, e mczynie nic nie sprawia ju przyjemnoci, powinien znale sobie jakie miejsce. Ja sam, na przykad, zamierzam dokona ywota na wsi w jakiej przybudwce. Jeszcze jedno musz doda na temat Japhyego. Ot mniejsza o to, gdzie spdzi reszt ycia i jak dugo poyje, zawsze bdzie cieszy si yciem i dobrze bawi! Burnie mia okoo szedziesiciu piciu lat, a kiedy opowiada o Japhym, jego uwagi nabieray tonw niemal ojcowskich. Niektrzy chopcy z kursu straackiego rwnie pamitali Japhyego i dziwili si, dlaczego nie wrci w tym roku. Tego wieczoru przypadao czterdziestolecie suby Burniego w stray lenej, wic stranicy zebrali pienidze na prezent dla jubilata i podarowali mu wspaniay skrzany pas. Stary Burnie zgubi niedawno pasek i przepasywa si ostatnio powrozem, wic z radoci zaoy nowy pas i rzuci jaki zabawny arcik na temat tego, e musi teraz mniej je czy co podobnego, i wszyscy wybuchnli miechem. Uwiadomiem sobie, e Burnie i Japhy byli najlepszymi ludmi, jacy kiedykolwiek pracowali w tej krainie. Gdy skoczy si kurs straacki, wasaem si troch po okolicznych grach albo przesiadywaem na brzegu bystrej Skagit z fajk w zbach i butelk wina midzy skrzyowanymi nogami, nie tylko po poudniu, ale rwnie w ksiycowe noce, podczas gdy pozostali chopcy ze stray lenej popijali piwo na wiejskich zabawach. W bystrym nurcie rwcej Skagit, ktra spywaa z Marblemount, niena biel bystrzyc stapiaa si z gbok zieleni spokojniejszej toni. Na zboczach gry giny we mgle wysokopienne sosny, grujce nad Pacyfikiem. A wyej rysoway si ostre turnie, nad ktrymi suny chmury odsaniajce raz po raz ostre grskie soce. Oto niepojty trud spokojnych gr - pomylaem - ten czysty potok u moich stp! Soce lnio olepiajcym blaskiem na spienionych bystrzycach, gdzie woda burzya si na karpach i gazach. Zimorodki wypatryway w wodzie tajemniczej umiechnitej ryby, ktra wyskakiwaa nagle z wody, wyginajc figlarnie grzbiet w piknym uku, spadaa z powrotem w to rwcej rzeki i umykaa wyprowadzonym w pole ptakom, gubic si w bezpiecznym nurcie. Rzeka niosa kody i pniaki z szybkoci dwudziestu piciu mil na godzin. Obliczyem, e gdybym zaryzykowa przepynicie tej niebezpiecznej wskiej rzeki, bystry nurt znisby mnie p mili w d, zanim dotarbym do jej drugiego brzegu. To bya rzeka z krainy czarw. Patrzc na jej wartki nurt, odczuwaem pustk zotej wiecznoci. Czuem pierwotn to mchu, kory, gazek i bota. Grzmot rzeki, szum wiatru i krzyk ptakw wywoay przed moimi oczyma t tajemnicz wizj, bardziej kojc ni ziele drzew na zboczach gr czy taczce na spienionej bystrzycy soce. Kiedy spojrzaem w gr, przypuszczajc, e zobacz chmury, ujrzaem, jak przeczuwaem w gbi duszy, pochmurne oblicza pustelnikw. Gazie sosen kpay si radonie w wodzie. Korony drzew osonite siw mg zdaway si umiecha z ukontentowania. Drce w socu licie, wstrzsane bryz od Pacyfiku, zostay chyba przeznaczone do tego, by radowa si kad chwil. niegi na szczytach dziewiczych pustkowi wyglday niczym cieplutka, przytulna koderka. Wszystko wydawao si zarazem odwieczne i czue, wszystko dalekie od prawdy, zawieszone w bkitnej przestrzeni. - Gry s potnym, cierpliwym ludzkim Budd - powiedziaem gono i napiem si wody z rzeki. Byo chodno, ale kiedy soce wyjrzao zza drzew, zrobio si niebawem gorco, jakbym siedzia przy rozgrzanym piekarniku. Kiedy wrciem w nocy, by usi w blasku ksiyca na tym samym pniu, uroczysko nad rzek byo pikne niby ze snu, jak nieziemskie zjawisko, jak baka mydlana, jak cie, jak wysychajca rosa, jak byskawica. Wreszcie

nadszed czas, aebym spakowa manatki i ruszy na gr, gdzie miaem by stranikiem. Kupiem ywnoci za cae cztedzieci pi dolarw w sklepie w osadzie Marblemount, wrzuciem plecak na ciarwk i wraz z poganiaczem muw ruszyem w gr rzeki a do zapory Diablo Dam, gdzie koczya si droga. W miar jazdy Skagit zwaa si i wygldaa jak bystry potok, w kocu gubicy si wrd ska, do ktrego spyway ze stromych cian lodowate kaskady. Jej urwiste brzegi byy niedostpne. Tu i wdzie broniy dojcia do wartkiego potoku pnie powalonych drzew. W Newhalem wody Skagit spitrzya zapora, drug tam zbudowano w miejscu zwanym Diablo Dam, gdzie wjechalimy ogromn wind (typu pittsburskiego) na platform na wysoko poziomu wd jeziora Diablo. Okoo 1890 roku wybucha w tej dzikiej krainie gorczka zota. Poszukiwacze wybudowali w skalnym wwozie szlak wiodcy od pierwszej tamy w Newhalem a do miejsca, na ktrym obecnie powstao jezioro Rossa, ktre utworzya druga zapora, spitrzajc wody potokw Ruby, Granite i Canyon i zatapiajc zotodajne dziaki, za ktre nigdy nie zapacono odszkodowania. Dzisiaj prawie cay szlak poszukiwaczy zota znajdowa si pod wod. W 1919 roku w grnym biegu Skagit wybuch poar na grze Desolation, gdzie miaem pracowa, i szala przez cae dwa miesice, pustoszc wszystkie okoliczne lasy i przesaniajc niebo nad pnocnym Waszyngtonem i Kolumbi Brytyjsk ciemn chmur dymu. Wadze prboway zwalczy szalejcy ywio, angaujc do walki z ogniem trzy tysice stranikw, zgrupowanych w obozie w Marblemount, ktrzy przez kilka tygodni prbowali bez powodzenia zlokalizowa poar. Dopiero ulewne deszcze stumiy ogie i ugasiy wyarzone pnie, ale na szczycie Desolation i w niektrych dolinach ogie utrzymywa si jeszcze dugo, pustoszc cakowicie las. Std te wzia si pniejsza nazwa tej ogooconej przez ywio gry - Desolation Peak. - Chopcze! - chrzkn miesznie stary poganiacz muw Happy, ktry wci nosi prastary, wyleniay kapelusz kowbojski, ten sam, co tkwi na jego gowie w Wyoming w niezapomnianych czasach modoci. Czsto sam artowa ze swego kapelusza, sypic kawaami na ten temat. - Tylko nie bd taki, jak pewien chopak, ktry zatrudni si tutaj na kilka lat przed synnym poarem na Desolation. Kiedy zaprowadzilimy go na gr, okaza si najwikszym todziobem, jakiego spotkaem w yciu. Wziem go do stranicy, a on postanowi usmay na kolacj jajecznic. Najpierw stuk jajko, potem upuci rozgrzan patelni i przewrci rozpalony do czerwonoci piecyk, ktry upad mu na nogi, tak e biedaczysko sam nie wiedzia, czy zesra si w gatki, czy olep. Wic kiedy odchodziem, powiedziaem mu, nie mogc cierpie ju duej tej niezdarnoci, e zaraz mu wlepi par rzeg. A ten frajer zgodzi si pokornie: Tak, panie! Tak, panie! - Gwid na to! Wszystko, czego chc, to by sam tego lata! - Teraz tak mwisz, ale wkrtce bdziesz inaczej piewa. Wszyscy s z pocztku tacy odwani. Niebawem zaczniesz gada do siebie. To nawet nie jest takie ze. Tylko nie prbuj sam sobie odpowiada! Stary Happy poprowadzi objuczone muy przez skalisty wwz, podczas gdy ja popynem stateczkiem spod zapory Diablo Dam do tamy Rossa, skd roztaczaa si szeroka panorama zamglonych gr w rezerwacie Mount Baker i poyskujcego w socu jeziora Rossa, ktre sigao a do Kanady. W pobliu zapory Rossa cumoway niedaleko stromych, umocnionych palikami i faszyn brzegw motorwki stray lenej. Trudno byo spa w koi na odzi, ktra koysaa si na falach, uderzajc raz po raz o pywajcy w wodzie kloc, co wywoywao huk tak gony, e obudziby umarego. Tej nocy bya penia ksiyca. Jego srebrzyste wiato taczyo na wodzie. Jeden ze stranikw powiedzia: - Ksiyc wieci nad grami. Kiedy patrz na ksiyc, zawsze wyobraam sobie sylwetk kojota, ktry wyje do jego srebrnej tarczy.

Pewnego deszczowego dnia wysano mnie wreszcie na szczyt Desolation. W drodze w gry towarzyszy nam przewodnik, ktry mia odprowadzi na samotne placwki jeszcze dwch innych modych stranikw. Mielimy jecha konno w straszliwej ulewie. - Chopcze, powiniene umieci na swojej licie zakupw kilka butelek koniaku, by rozgrza si troszk w niepogod - rzek Happy, pocierajc swj wielki czerwony nos. Zatrzymalimy si przy zagrodzie dla koni. Happy zawiesi koniom worki z obrokiem. Zwierzta jady spokojnie mimo ulewnego deszczu. Przeszlimy przez drewnian furtk i brnlimy kawaek w zacinajcym deszczu u podna ogromnych, zasonitych chmurami gr Sourdough i Ruby. Fale biy z hukiem o brzeg, opryskujc nas strugami wody. Weszlimy do kajuty pilota, ktry poczstowa nas gorc kaw. Jody rosnce na stromych brzegach jeziora wyglday we mgle jak duchy stranikw. Pnocny zachd powita nas grymasem niechci, ukazujc od razu swoje gorzkie ubstwo. - Gdzie jest Desolation? - zapytaem. - Dzi nie zobaczysz tej gry wczeniej, ni sam nie znajdziesz si na szczycie powiedzia Happy. - A kiedy ju na niego wejdziesz, wcale ci si nie spodoba. Teraz pada tam nieg i grad. Chopcze, czy jeste pewien, e nie masz w zanadrzu jakiej butelczyny na rozgrzewk? Ju wczeniej wypilimy kwart jeynowego wina, ktre kupi w Marblemount. - Happy, gdy zejd z tej gry we wrzeniu, postawi ci kwart szkockiej! Gotw byem sypn groszem, by zobaczy gr, na ktrej miaem spdzi cae lato. - Nie zapomnij dotrzyma tej obietnicy! - odrzek Happy. Japhy opowiada mi wiele o Happym Poganiaczu, jak go nazywano. Happy by dobrym czowiekiem. On i stary Burnie Byers byli niegdy najlepszymi stranikami. Obaj doskonale znali gry i umieli obchodzi si ze zwierztami. Jednak nie okazali si wystarczajco ambitni, by zosta nadzorcami. Happy rwnie pamita Japhyego, o ktrym powiedzia dowcipnie: - Ten chopak zna mnstwo wesoych piosenek. Ale przede wszystkim uparcie schodzi ze szlaku i bdzi w grach. Pewnego razu pozna w Seattle mod Chink, z ktr romansowa. Widziaem j kiedy w jego pokoju w hotelu. To cay Japhy! Istny kogut, jeli chodzi o kobiety. Zdawao mi si, e sysz wesoy gos Japhyego, ktry piewa w tej guszy, akompaniujc sobie na gitarze, podczas gdy wiatr wyje nad nasz bark, a fale wciekle pluszcz w wietliku kajuty pilota. To jest jezioro Japhyego i to jego gry - pomylaem, pragnc, by Japhy by teraz tutaj i mg widzie, e robi to, czego zawsze sobie yczy. W dwie godziny przepynlimy osiem mil w gr jeziora. Przybylimy do umocnionego drewnianymi palami brzegu i wyskoczylimy na przysta, przycumowujc bark do wielkich pni. Happy wyprowadzi na brzeg pierwszego mua. Zwierz rzucio si w popochu do lasu. I cho mu by podwjnie objuczony, prbowa wspi si na liskie zbocze. Przez chwil mci kopytami po strominie i omal nie zelizgn si do jeziora wraz z caym moim zapasem ywnoci, ale jako sobie poradzi i zapierajc si kopytami, wrci na ciek, by poczeka na swego pana. Potem wspiy si na szlak pozostae muy, rwnie ciko objuczone, wreszcie Happy, ktry mia prowadzi karawan na koniu, a na samym kocu ja na klaczy Mabel oraz Wally, pomocnik nadzorcy. Pomachalimy na poegnanie zaodze barki i zaczlimy uciliw wspinaczk w zacinajcym deszczu i niemal arktycznym chodzie. Wska cieka prowadzia wrd ska, drzew i krzeww. Wkrtce przemoklimy do suchej nitki, przedzierajc si przez zarola. Narzuciem na siebie moje nylonowe poncho, ktre zrazu przytroczyem do ku sioda. Wygldaem wic jak mnich podrujcy konno. Happy i Wally nie okryli si niczym i jechali w deszczu z pochylonymi nisko gowami. Ko lizga si niekiedy na skalistej ciece.

Posuwalimy si wci w gr, a zagrodzio nam drog ogromne drzewo, powalone w poprzek drogi. Happy zeskoczy z konia, pochwyci siekier o dwch ostrzach i w pocie czoa zacz rba ogromny pie. Chcieli przebi z Wallym wskie przejcie, podczas gdy ja miaem doglda zwierzt. Usiadem wic wygodnie pod jakim krzaczkiem i zapaliem papierosa. Gdy luka bya ju gotowa, okazao si, e zwierzta boj si stromizny i dzikoci wyrbanego w olbrzymiej kodzie przejcia, i nie pozwoliy si przez nie przeprowadzi. Happy zacz przeklina: - Do diaba, chwy te cholerne muy za grzywy i przecignij je na drug stron! Kiedy udao mi si przeprowadzi muy, okazao si, e rwnie klacz boi si przej przez luk. - Przeprowad klacz! - wydziera si Happy. - Oczekuj, e sam poradzisz sobie tutaj ze wszystkim. Przeprowadzilimy wreszcie zwierzta i wspinalimy si dalej. Wkrtce leny gszcz pozosta w dole i wyszlimy na alpejsk k, na ktrej rosy kpy niebieskiego ubinu i maki, zabarwiajce siw mg nieuchwytnymi odcieniami czerwieni i bkitu. Nagle zerwa si wiatr i zacz pada deszcz ze niegiem. - Jestemy na wysokoci piciu tysicy stp! - wykrzykn Happy na przedzie, odwracajc si ku nam i przytrzymujc rk furkoczcy na wietrze kapelusz. Skrci papierosa, siedzc swobodnie w siodle, jakby cae ycie spdzi na koniu. Zamglona ka pia si zakolami coraz wyej, cieszc wzrok piknem dzikich kwiatw. Wiatr wci si wzmaga. W kocu Happy zawoa: - Spjrz na t wielk ska, ktra przypomina gow antylopy! Rozejrzaem si wok i zobaczyem szar ska, wyaniajc si z mgy. - Ta skaa znajduje si tysic stp nad nami, cho wydaje si, e jest na wycignicie rki. Kiedy dotrzemy do niej, bdziemy prawie u celu. Stamtd zostanie nam jeszcze tylko p godziny drogi. - Czy jeste pewien, e nie masz jakiej buteleczki brandy? - zawoa po chwili. By przemoczony do suchej nitki i piekielnie znuony, a jednak nie przejmowa si tym. Syszaem, jak piewa pord szalejcej wichury. Niebawem zostawilimy w dole las, a ka przywioda nas do ska, zrazu pojedynczych, a pniej coraz liczniejszych. Wszdzie lea nieg. Konie zwolniy na liskim podou. Ich kopyta zostawiay mokre lady. Dotarlimy ju bardzo wysoko. Nie widziaem nic oprcz lotnej mgy i biaego niegu. W pogodny dzie mgbym dojrze stromizn na skraju cieki i przerazi si, e ko polizgnie si na mokrym, zamarzajcym niegu. Lecz w gstej mgle widziaem jedynie niewyranie zarysowane korony drzew, ktre wyglday jak kpki trawy. O Japhy! - pomylaem. - Pyniesz sobie przez ocean na bezpiecznym statku, w przytulnej ciepej kajucie, piszc listy do Psyche, Seana i Christine... Wyej nieg by gbszy, a grad siek bez miosierdzia nasze zaczerwienione od chodu twarze. W kocu Happy, ktry jecha na czele, zawoa: - Jestemy prawie na miejscu! Przemokem do suchej nitki i zmarzem na ko. Zsiadem z konia i prowadziem go za uzd. Klacz jakby westchna z ulg, uwolniona od niesprawiedliwego jarzma, i posusznie podya za mn. - Taka ju jest ta klacz! - zawoa Happy i w tej samej chwili ujrzaem we mgle, ktra rozwiaa si na moment, odsaniajc mj wymarzony szczyt, drewniany, podobny do chiskiego domek wrd jode. Stranica staa na nagim skalistym wierzchoku, pokrytym spachciem niegu i kpami mokrej trawy, w ktrej niebieszczyy si drobniutkie dzikie kwiaty. Poczuem dawienie w gardle. Byo zbyt ciemno i nieprzyjemnie, by spodobao mi si to miejsce.

- To ma by mj dom i miejsce odpoczynku przez cae dugie lato?! - westchnem. Zaprowadzilimy konie i muy do drewnianej zagrody, ktr zbudowa w latach trzydziestych jaki stranik leny. Przywizalimy zwierzta i zdjlimy adunki z ich grzbietw. Happy pogmera pod okapem i znalaz klucze. Otworzy drzwi. Gdy weszlimy do rodka, okazao si, e podog pokrywa gruba warstwa bota, na zbutwiaych cianach powstay zacieki od deszczu, a w kcie znajduje si prycza z materacem ze sznura (ktra nie wygldaa w wietle zbyt zachcajco). Przez pokryte grub warstw kurzu szyby nie przenikao wiato, a podog zamiecay podarte, pogryzione przez myszy gazety, resztki jedzenia i mysie bobki. - No c! - rzek Wally, szczerzc w krzywym umieszku swoje dugie zbiska. Wysprztanie tego caego baaganu zajmie ci troch czasu, hej! Najlepiej zacznij od razu, wyrzucajc te stare puszki z pki, a potem wyszoruj brudn pk mydem. Musiaem to zrobi od razu, bo za to mi pacono. Ale dobry stary Happy rozpali ogie w eleniaku i zagotowa wod w czajniku. Zaparzy mocn kaw, wydzierajc si jak zwykle: - Nie ma nic lepszego ni mocna kawa. Tutaj, w grach, pijemy kaw, ktra sprawia, e wosy staj dba! Wyjrzaem przez uchylone okno - mga gsta jak mleko! - Jak wysoko jestemy? - zapytaem. - Sze i p tysica stp. - W jaki sposb wypatrz ogie w lesie? Przecie wszystko zasania mga. - Nie martw si tym! Za kilka dni mga si rozwieje i bdziesz widzia std na setki mil! Nie uwierzyem Happyemu. Przypomniaem sobie, co mwi Han-szan o mgle na Mronej Grze, ktra nie rozpraszaa si nigdy. Zaczem podziwia wytrwao Han-szana. Wyszedem wraz z Happym i Wallym i zreperowalimy wiatromierz, jak rwnie wykonalimy inne konieczne naprawy. Kiedy skoczylimy, Happy przyrzdzi skwierczc na patelni jajecznic z boczkiem. Po wspaniaej kolacji napilimy si mocnej, pachncej kawy. Wally wypakowa radio krtkofalowe i poczy si z baz nad jeziorem Rossa. Happy i Wally pooyli si w piworach na pododze, a ja uoyem si do snu na wilgotnym ku w swoim piworze. Rano mga utrzymywaa si nadal. Nadal wia wiatr. Happy i Wally przygotowali zwierzta do drogi. Wally zapyta, zanim wyruszyli w d: - Czy wci podoba ci si Desolation Peak? A Happy doda: - Nie zapomnij, e przestrzegaem ci, aeby nie odpowiada gono na swoje wasne pytania, gdy ju zaczniesz gada do siebie. A jeli pod dom podejdzie niedwied i zajrzy przez okno, zamknij po prostu oczy! Wicher zawodzi, gdy odjedali we mgle, wiodc zwierzta niepewn ciek, z ktrej widzieli w dole zamglone, skrcone konary drzew. Niebawem zniknli mi z oczu. Kiedy zostaem sam na Desolation, poczuem si tak, jakbym y tu od wiekw. Byem przewiadczony, e nigdy nie opuszcz tego miejsca. Wytyem wzrok, by zobaczy szczyty, ale kiedy wiatr rozwiewa na moment mg, widziaem tylko dalekie, niewyrane zarysy gr. Zrezygnowaem wic i wrciem do domku, by wysprzta do koca dnia straszliwy baagan, jaki panowa w rodku. Wieczorem narzuciem poncho na kurtk przeciwdeszczow i wyszedem, by medytowa przez ca noc na zamglonym wierzchoku wiata. W rzeczy samej to tutaj znajdowa si Wielki Obok Prawdy Dharmamega68, ostatnia brama. Omal nie podskoczyem z wraenia, zobaczywszy potne czarne turnie ukoronowane biaym niegiem.
68 W Sutrze Awatamsaki dharmamegha (a nie dharmamega, jak u Kerouaca) - w sanskrycie Obok Dharmy albo Obok prawdy oznacza ostatni, dziesity stopie bodhisattwy, ktrego realizacja poprzedza osignicie stanu buddy.

O jedenastej widziaem ju Gwiazd Polarn nad Kanad. Pomylaem, e mgbym moe nawet zauway pomaraczow smug zachodzcego soca nad Pacyfikiem, ale nagle moj uwag zwrcio potworne skrobanie szczurw w drzwi piwnicy. W rodku zobaczyem ma diamentow mysz, ktra staa na czarnych apkach pord rozsypanego owsa i ryu i starych szmat, pozostawionych przez ca generacj stracecw pracujcych na Desolation. - Uff, och - westchnem - czy spodoba mi si tu? A jeli nie, jak zdoam si std wydosta? Nie pozostao mi nic innego ni po prostu pj do ka i schowa gow do piwora. W rodku nocy, gdy na wp drzemaem, otworzyem oczy, przeczuwajc czyj obecno, i nagle wosy stany mi dba, ujrzaem bowiem w oknie olbrzymiego czarnego potwora. Gdy przyjrzaem si uwaniej, dostrzegem nad nim jasn gwiazd i zrozumiaem, e to, co wziem za straszliwego olbrzyma, to tylko potny szczyt Hozomeen wznoszcy si wiele mil std w Kanadzie. Mga rozwiaa si ju zupenie. Noc bya gwiadzista i pikna. Co za niezwyka gra! Miaa ten sam ksztat wiey czarownic jak na obrazie Japhyego, ktry wisia na jutowej cianie w ukwieconym domku w Corte Madera. Hozomeen otaczaa krta skalna droga, wspinajca si spiralnie a do samego szczytu, na ktrym wznosia si doskonaa wiea czarownic, wskazujca wszystkim nieskoczono. Hozomeen, Hozomeen to najbardziej pospna gra, jak widziaem. A wkrtce, skoro tylko ujrz nad jej szczytem zorz polarn, ktrej blask odbija si w lodowcach bieguna pnocnego jakby w zwierciadle tamtego wiata, przekonam si, e jest rwnie najpikniejsza ze wszystkich gr. Hej, kiedy obudziem si rano, ujrzaem pikne bkitne niebo, przewietlone sonecznym blaskiem, wyszedem wic na alpejsk k przed domem i zobaczyem wszystkie cuda, o ktrych mwi Japhy. Cignce si przez setki mil onieone acuchy grskie, dziewicze stawy i wysokopienne lasy, a poniej zamiast wiata, ktry oddali si std na zawsze, morze chmur o barwie prawolazu, paskich jak dach, rozprzestrzeniajcych si na wszystkie strony wiata, tworzcych jakby mietankowy kouszek na sodkich dolinach, na ktre spogldaem z wysokoci szeciu tysicy szeciuset stp. Zaparzyem kaw na piecyku, a potem usiadem na drewnianym progu, by wygrza na socu swe stare koci, wyzibione we wczorajszej mgle. Mruknem: Tii! Tii! do wielkiego puszystego krlika, ktry przez chwil spokojnie wpatrywa si wraz ze mn w oboki pod nami. Usmayem jajecznic na bekonie, wykopaem sto jardw niej d na mieci. Przytaszczyem drewno na opa i rozpoznawaem punkty orientacyjne, zaznaczone na mapie terenowej, na panoramie rzeczywistych gr i nazywaem wszystkie magiczne szczyty i przepacie, ktre Japhy wypiewywa mi tak czsto: Jack Mountain, Mount Terror, Mount Fury, Mount Challenger, Mount Despair, Golden Horn, Sourdough, Crater Peak, Ruby, Mount Baker, ktra okazaa si wiksza ni dalekie doliny Zachodu, Jackass Mountain, Crooked Thumb Peak - i synne nazwy grskich potokw: Three Fools, Cinnamon, Trouble, Lightning i Freezeout. Teraz te wszystkie miejsca naleay rwnie do mnie. adne oczy nie oglday tak rozlegego, cykloramicznego obrazu wiata z tej perspektywy. Miaem wraenie, e uczestnicz w niezwykym nie. Nie opuszczao mnie ono przez cae lato. W rzeczy samej poczucie nierzeczywistoci zdawao si we mnie narasta z kad chwil, szczeglnie wtedy, gdy staem na gowie na rozoystym jutowym worku na samym wierzchoku Desolation, skd szczyty gr wydaway mi si maymi arwkami, zawieszonymi w pustce. Istotnie uwiadomiem sobie, e zarwno gry, jak i ja bylimy odwrceni do gry nogami. Nic nie mogo ukry faktu, e cienie ziemskie sprawia, i wszyscy jestemy na powierzchni ziemskiego globu zwyczajnie odwrceni do gry nogami, cho zarazem zawieszeni w bezgranicznej pustej przestrzeni. I nagle zdaem sobie spraw z tego, e jestem naprawd sam i nie pozostaje mi nic innego, jak naje si, wypocz i rozerwa troch, i nikt nie ma prawa tego krytykowa. Wok pord ska rosy drobniutkie kwiaty. Nikt nie nakazywa im rosn, nikt nie nakazywa i mnie czegokolwiek.

Po poudniu dach obokw o barwie prawolazu rozproszy si na tyle, e zobaczyem z mojej gry jezioro Rossa - przepikny modry akwen, po ktrym z pewnoci pyway odzie letnikw, lecz byy zbyt daleko, bym mg je dojrze. Widziaem jedynie biae lady, ktre zostawiy na wodzie motorwki. Mogem zobaczy nawet odbijajce si w lustrze wody, odwrcone zielonymi konarami w d sosny, ktre kieroway moje myli ku nieskoczonoci. Tu przed zachodem soca, gdy leaem na trawie, troszeczk ju znudzony t wspaniaoci, przysza mi do gowy niedorzeczna myl: Nie ma tutaj nic, bo nie chc ju ni! Wyskoczyem wysoko w gr i zaczem piewa, taczy i gwizda, ale cho moje wrzaski i gwizdy dochodziy a do wwozu Lightning Gorge, by on jednak zbyt rozlegy, by moje haasowanie mogo wywoa echo. Za stranic rozcigao si ogromne niene pole, ktre dostarczao mi wieej wody a do wrzenia. Zazwyczaj przynosiem do domku wiadro niegu, ktre topniao przez cay dzie. Wiele razy w cigu dnia czerpaem z wiadra blaszanym kubeczkiem lodowat wod i gasiem pragnienie. Chyba tylko w dziecistwie byem szczliwszy ni tego cudownego lata. Rozmylaem, cieszyem si wszystkim, a przede wszystkim samotnoci. Buddy - o, jidam, didam, di - piewaem swoj wasn mantr, przechadzajc si wrd ska. Kiedy zobaczyem pierwszy raz zachd soca w tych niezwykych grach, wprost zaparo mi dech w piersiach. Szczyty pokrywa rowy nieg, dalekie chmury, lamowane kryzami zotego blasku, przypominay staroytne, oddalone w czasie i przestrzeni miasta krainy Buddy, okryte jego chwa. Porywisty wiatr nie ustawa w swej odwiecznej pracy, uderzajc nieraz tak mocno, e czuem si jak na statku podczas sztormu. Sierp ksiyca przypomina niesamowity profil o wysunitej szczce. Wyglda zarazem tajemniczo i miesznie w opasce bladego bkitu nad potwornymi ramionami mgy, ktra podniosa si znad jeziora Rossa. Ostre i niebotyczne turnie wyaniay si zza innych szczytw jak gry z moich nieporadnych dziecinnych rysunkw. Wydawao mi si, e gdzie odbywa si zote wito radoci. Zapisaem w moim dzienniku: Och, jestem szczliwy! Pod koniec dnia krzepi nadziej widok sonecznej zorzy na szczytach. Kiedy ciemnoci spowiy moj gr i szybko nastaa gwiadzista noc, a yeti czapa gdzie na szczycie Hozomeen, rozpaliem ogie w piecyku, upiekem smakowite bueczki i przyrzdziem niezy gulasz woowy. Grski zachodni wiatr wstrzsa moim schroniskiem. Domek jednak by zbudowany solidnie, umocniony stalowymi podporami, utwierdzonymi w betonowym fundamencie, tote nie obawiaem si wichury. Byem zadowolony. Kiedy wygldaem przez okno, widziaem limby na tle onieonych zboczy, mleczn mg albo falujce jezioro w blasku ksiyca. Zerwaem troch niebieskich ubinw i innych grskich kwiatw i wstawiem bukiecik do puszki po kawie, ktr napeniem wod. Szczyt Jack Mountain zasaniay srebrne chmury. Niekiedy przeszywaa niebo daleka byskawica, rozwietlajc nagle nieprawdopodobne widnokrgi. Czasem rano mga zasaniaa zupenie mleczn kurtyn mj acuch - Starvation Ridge. I znw w kolejny niedzielny poranek, tak jak poprzedniej niedzieli, ujrzaem punktualnie o wicie tysic stp w dole bezkresne morze paskich chmur, byszczcych w blasku wschodzcego soca. Za kadym razem, gdy ogarniaa mnie nuda, zwijaem papierosa z bibuki wypenionej tytoniem Prince Albert. aden papieros na wiecie nie smakuje tak jak skrt, ktrego robisz bez popiechu, a potem misz go spokojnie w swej grskiej samotni. O zmierzchu spacerowaem w srebrzystej ciszy, podziwiajc rowy horyzont na zachodzie, obserwujc jak owady z wolna zaprzestaj lotw w blasku ksiyca. Dni byy tak upalne i dokuczliwe z powodu plagi insektw, szczeglnie mrwek ze skrzydekami, aru i duchoty, e nie mogem si nadziwi, i na szczycie gry wznoszcej si daleko na pnocy moe by tak nieznonie gorco. Zdarzao si, e w poudnie rozbrzmiewaa w moich uszach potna symfonia milionw bzykajcych owadw, moich przyjaci. Ale kiedy nadchodzia noc i wschodzi grski ksiyc, a jezioro rozbyskiwao tajemniczo w jego srebrnym blasku, wychodziem z domku, siadaem na trawie i

medytowaem zwrcony twarz na zachd, pragnc, by naprawd mieszka tam osobowy Bg w tej nieosobowej materii. Szedem pniej na niene pole za domem i wykopywaem ze niegu dzban zamroonych purpurowych galaretek i ogldaem przez nie jak przez kolorowe szkieka jasny ksiyc. Wydawao mi si, e naprawd czuj, i wiat toczy si wok ksiyca. Na noc wsuwaem si do piwora i lec na wznak, obserwowaem gry. Niekiedy z lasw w dole wspina si na gr kozio i wylizywa resztki z blaszanych garnkw pozostawionych przeze mnie przed domem. Jelenie z rozoystymi poroami, anie i przeliczne mae jelonki, ktre wyaniay si wrd ska rozwietlonych blaskiem ksiyca, wyglday jak zwierzta z innego wiata, jak stworzenia yjce na innej planecie. My pierwotny liryczny deszcz, ktry przynis wiatr z poudnia. Powiedziaem nagle: - Smak deszczu, czemu nie uklkn? - A po chwili dodaem: - Czas na gorc kaw i papieroska, chopcy! - zwracajc si do moich wyimaginowanych bhikku. Nastaa penia ksiyca, a wraz z ni pojawia si Aurora Borealis nad gr Hozomeen. Wejrzyj w pustk, jest jeszcze cichsza. Przypomniaem sobie wiersz Han-szana w tumaczeniu Japhyego. W rzeczy samej byem tak wanie wyciszony. A kiedy przesunem si w wysokiej alpejskiej trawie i usiadem ze skrzyowanymi nogami troch dalej, usyszaem stukot kopyt jelenia, ktry przebieg gdzie w okolicy. Stojc na gowie, jak zwykle przed snem, na skalnym dachu wiata, owietlonym blaskiem ksiyca, mogem przekona si naocznie, e ziemia jest w rzeczy samej odwrcona, a czowiek to ndzny uk, peen dziwnych pomysw, spacerujcy do gry nogami i chepicy si bez powodu swoj rzekom wyszoci. Uwiadomiem sobie, e czowiek zapamita, dlaczego jego sen o platanach, planetach, i Plantagenetach stworzono z pierwotnej materii. Czasem wpadaem w sza, kiedy sprawy nie szy jak trzeba, bo na przykad przypaliem naleniki czy polizgnem si i wywrciem jak dugi przy nabieraniu niegu do wiadra. Pewnego razu, kiedy wypada mi z rki opata i zsuna si po skale do rozpadliny, omal nie oszalaem z wciekoci. Mgbym gry ze zoci grskie szczyty, ale zamiast tego wpadem do domku i kopaem w szaf, a skaleczyem si dotkliwie w paluch u nogi. W kocu uwiadomiem sobie, e cho ciao niekiedy daje zna o sobie, prowadz tutaj wspaniae ycie. Musiaem jedynie obserwowa uwanie wszystkie widnokrgi, wypatrujc dymu, zawiadomi w razie poaru baz przez radio krtkofalowe i zamiata podog. Rozmowy przez radio nie zajmoway mi wiele czasu - jak dotd nie wybuch aden poar w podlegym mi terenie, tote nie musiaem skada raportu, nie braem te udziau w radiowych pogawdkach stranikw. Kiedy zrzucono mi na spadochronie nowe baterie radiowe, ale stare byy jeszcze zdatne. Pewnej nocy miaem podczas medytacji wizj Awalokitewary, bstwa, Ktre Wysuchuje Modlitwy i Odpowiada. Rzeko do mnie: - Jeste upowaniony, by przypomina ludziom, e s zupenie wolni! Pooyem wic do na czole, by przypomnie sobie pierwszemu o tym, i od razu poczuem si rano. Krzyknem Ta!, otworzyem oczy i ujrzaem spadajc gwiazd. Niezliczone wiaty Drogi Mlecznej - sowa! Zjadem zup w maej wyszczerbionej miseczce, a przecie smakowaa lepiej ni w najwykwintniejszej porcelanie... bya to wietna, zachwalana przez Japhyego grochwka z boczkiem. Po poudniu zwykle ucinaem sobie dwugodzinn drzemk, a kiedy budziem si, powtarzaem rozgldajc si po okolicy: - To si naprawd nie zdarzyo! wiat by zawieszony do gry nogami w oceanie bezgranicznej przestrzeni. Wszyscy ludzie siedz na widowni w teatrach swojego ycia i ogldaj filmy w rzeczywistym wiecie, do ktrego bd musia powrci... Chodzc po podwrku przed stranic, piewaem Mae, malekie godziny. Kiedy doszedem do zwrotki Gdy cay wiat szybciutko zasypia, z moich oczu popyny zy.

- Okay, wiecie! - powiedziaem. - Kocham ci! Lec w ciepym piworze, w ktrym spaem na przykrytym jutowym materacem ku, rozczuliem si na widok stou i mojego ubrania na krzele w blasku ksiyca: - Biedy Raymondzie, smucisz si i martwisz przez cay dzie, zniechcasz si byle czym. Ile cierpienia niesie ycie! Kiedy ualiem si ju nad sob, zasnem i spaem jak baranek. Czy jestemy upadymi anioami, ktre wcale nie pragn uwierzy w to, e nico jest nicoci, a my urodzilimy si po to, by utraci swych bliskich i drogich przyjaci, jednego po drugim, a w kocu umrze samemu, i e tak po prostu jest?... Ale o zimnym wicie powrc znw chmury unoszce si nad wwozem Lightning Gorge niby gigantyczny dym, jezioro w dole pozostanie obojtnie bkitne, a pusta przestrze bdzie taka jak zawsze. O zgrzytajce zby ziemi, ktre miadycie wszystko! Dokd jednak prowadzi boski porzdek, jeli nie do sodkiej jak sen zoty wiecznoci, dowodzc, e bylimy w bdzie, dowodzc, e nie ma nic?... Wreszcie nadszed sierpie. Huragan wstrzsn w posadach moim domkiem i przepowiedzia ma wspaniao. Zrobiem malinow galaretk o barwie rubinw w blasku zachodzcego soca. Zowieszcze, gniewne soce rozlao si o zachodzie na morsk pian obokw przez nieprawdopodobne przewity, wyjaskrawione rowym odcieniem nadziei. Czuem si zarazem cudownie i smutno, tak e nie sposb wyrazi tego sowami. Wok rozcigay si straszliwe pola lodowe, wszdzie wiatr targa onieone dba traw - rwnie to jedno dbo trawy, drce w wiecznoci, zakotwiczone na skale. Na wschodzie niebo byo szare, na pnocy - grone, na zachodzie - rozgniewane do szalestwa, jakby zmagali si na na mier i ycie zakuci w elazo szalecy, walczcy w pospnym przedsionku nocy, a na poudniu byo zamglone niczym pami o moim ojcu. Skaa na wierzchoku Jack Mountain, wysoka na tysic stp, przypominaa kapelusz wznoszcy si nad setk nienych pl, z ktrych kade byo wielkoci boiska pikarskiego. Tajemnicza mga zasaniaa potok Cinnamon. Shull zagubi si gdzie w Golden Horn of Bleak. Moja lampa naftowa palia si w bezkresie. Biedne kruche ciao - uwiadomiem sobie. Nie ma odpowiedzi. Nic ju nie wiedziaem. Nie troszczyem si o nic i nie miao to waciwie znaczenia. Poczuem si prawdziwie wolny. Wkrtce nastay naprawd chodne poranki. Zdarzao si, e rbaem drewno na opa w ciepej uszance na gowie. W ogrzanej izdebce czuem si cudownie rozleniwiony. Na zewntrz gstniaa lodowata mga, ktra zibia twarz i rce. W grach cigle pada deszcz, huczaa burza, a ja czytaem sobie przy gorcym piecu magazyny z Zachodniego Wybrzea. Na dworze lodowate podmuchy, a w izbie gryzcy dym z rozpalonego piecyka. Wreszcie spad nieg, ktry wiatr przywia znad gry Hozomeen w Kanadzie, i otuli biaym caunem okolic. Nadchodzca zima wysaa na drogi biaych heroldw, ktrzy zwiastowali zstpienie wietlistego anioa. Wiatr wzmaga si, przepdzajc ciemne niskie chmury, kbice si jak dym nad hut elaza. W Kanadzie rozprzestrzeniao si morze mgie. Nastpi nagy atak jesiennej pogody, ktry obwiecio zawodzenie wichru w przewodzie kominowym i huczenie ognia w piecu. Szary wachlarz jesiennej pogody zasoni poczciwe bkitne niebo, ogoacajc je ze zotych, mylcych obokw, pyncych swobodnie w boskim umyle przestrzeni. Znad Kanady pogrzmiewao coraz mocniej. ubudu! ubudu! A z poudnia nadcigaa druga burza, zamykajc odwrt jak szczypce. Pomimo to Hozomeen trwa niewzruszenie, przyjmujc atak dostojnym milczeniem. Nic nie mogo skoni pogodnych zotych widnokrgw - daleko na pnocnym wschodzie, gdzie nie byo burzy, by zamieniy si miejscami z pospnym horyzontem wok Desolation. Nagle rozpostara si na niebie jakby zielono-czerwona tcza, przesuwajc si nad acuchem Starvation Ridge nie wicej ni trzysta jardw od moich drzwi, jak piorun kulisty, jak sup ognisty, jak wir wrd dymicych obokw, nad ktrymi zajaniao pomaraczowe soce. Co to jest tcza, Panie?

Piercie biedakw. Tcza ukazaa si nad potokiem Lightning. Deszcz i nieg paday rwnoczenie. Jezioro w dole byo mleczno-biae. To wszystko graniczyo z szalestwem. Wyszedem na dwr. Nagle tcza otoczya mj cie. Cudowne misterium pogody sprawio, e zapragnem si pomodli. - Och, Ray, twoje ycie przypomina jedn kropl deszczu w bezgranicznym oceanie, ktry jest wiekuist krain przebudzenia. Po c wic si martwi? Napisz o tym do Japhyego. Burza mina rwnie szybko, jak przysza. Popoudniowy blask roziskrzonego w socu jeziora niemal mnie olepi. Postanowiem wysuszy na skale przemoczone ubranie. Wkrtce przemarzy mi nagie plecy, gdy kopaem w zaspach opat, napeniajc niegiem wiadro. Zmieniem si tego pnego popoudnia, cho pustka, w ktrej przebywaem, pozostaa taka sama. O zmierzchu ocieplio si. Medytowaem pod zotym sierpniowym pksiycem. Za kadym razem, gdy w grach przetacza si grzmot, przychodzio mi na myl, e oto pka kolejne cikie ogniwo mioci, ktr darzya mnie matka. Gdy nieg i burze, nie czas na podre... - zapiewaem. Nagle spad ulewny deszcz, ktry pada przez ca noc, obmywajc miliony akrw drzew bodhi, a na stryszku spay mdre tysicletnie szczury. Rano ogarno mnie gbokie przeczucie nadchodzcej jesieni, a wraz z ni koca mojej pracy. Nastay teraz dni porywistych wiatrw i taczcych chmur, ktre odsaniay w poudnie zote oko zamglonego soca. Noc piem gorce kakao i piewaem przy ogniu. Przywoywaem Han-szana, ktry mieszka w grach, ale nie odpowiedzia na moje wezwanie. Przywoywaem Han-szana w porannej mgle - odpowiadao milczenie. Woaem tak jak poinstruowa mnie Dipankara - nie wypowiadajc sw. Mga rozwiewaa si, zamykaem oczy, ogie buzowa w piecyku, odpowiadajc na moje pytania. Krzyknem, a ptak siedzcy na wierzchoku jody poruszy ogonem. Odlecia po chwili i wkrtce mleczna mga zasnua niezmiern przestrze. Musz napomkn o odwiedzinach niedwiedzi w ciemne burzliwe noce. Przychodziy do mietnika w wykopanym dole, gdzie pewnego razu odkryem resztki zestalonego mleka w proszku, ktre wysypao si ze starych puszek, przegryzionych kami i rozdartych straszliwymi pazurami Awalokitewary Niedwiedzia69. Burzliwy wiatr nis zimne mgy, ktre odsaniay nagle niesamowite otchanie. Zaznaczyem w kalendarzu pidziesity pity dzie. Urosy mi dugie wosy. Gdy przegldaem si w lustrze, aden cie nie mci moich czystych bkitnych oczu. Byem opalony na brz i szczliwy. Noc rozptaa si burza, wy wiatr, pada ulewny deszcz, jesienny deszcz, ale byo mi cieplutko jak u Pana Boga za piecem. Zaszyem si w piworze i niem o dugich wycieczkach w gry, ktre odbywaem w dziecistwie z druyn skautw. W zimny burzliwy poranek, gdy wiatr rozwia mg i rozpdzi chmury, przez ktre przebyskiwao nagle jasne soce - pierwotne wiato nad grami, a w moim piecyku buzowa wesoo ogie, usyszaem w radio gos Burniego Byersa, ktry wzywa wszystkich stranikw do zejcia z placwek jeszcze tego samego dnia. Skoczy si sezon. Przechadzaem si po podwrzu z kubkiem gorcej kawy w rku, piewajc: W trawie hasa wiewireczka, jak jagdka ma dzieweczka! I oto powitaa mnie znw moja wiewireczka. Siedziaa sobie na skale w jasnym socu. Kiedy klasnem w donie, wyprostowaa si. Pomidzy jej wysunitymi pazurkami tkwiy ziarna owsa. Gryza co przez chwil i popdzia dalej - may orzechowy wadca wszystkiego, na co popatrzy! O zmierzchu nadcigna z pnocy ogromna ciana chmur. - Brr! - wzdrygnem si. I zapiewaem:
69 Aluzja do Sutry Szarego Niedwiedzia, wiersza G. Snydera, w ktrym Budda odradza si w Stanach Zjednoczonych jako grizzly. Polski przekad P. Zowiso mona znale w: J. Sieradzan (red.), Drogi karmy i cieka Dharmy: Antologia poezji buddyjskiej Ameryki, Katowice 1993.

Trwaj tu, jak ona wytrwaa tam... - majc na myli to, e wichura nie zdoaa zburzy mojego letniego domu, i powiedziaem: Wszystko przeminie, przeminie, przeminie! Nikogo to nie ominie! Ogldaem szedziesit zachodw soca na tej pionowej grze. Wizja wiekuistej, bezgranicznej wolnoci zapada w moim sercu na zawsze. Wiewirka przemkna wrd ska i motyl odfrun. Wszystko byo tak proste, jak to. Ptaki przelatyway nad stranic, piewajc radonie. Miay dosy sodkich owocw na polu jagodowym, ktre cigno si ponad mil a do granicy lasu. Po raz ostatni zbliyem si do krawdzi wwozu Lightning Gorge, gdzie nad urwiskiem staa maa szopka. Przesiadywaem tutaj od szeciu dni - we mgle, w blasku ksiyca, w soneczny dzie czy najciemniejsz noc, patrzc na mae, powykrcane przez wichur drzewa, ktre zdaway si wyrasta wprost ze skay. Wydao mi si naraz, e zobaczyem maego chiskiego wczg, stojcego nieopodal w siwej mgle, z tajemniczym umieszkiem na twarzy pokiereszowanej bliznami. To nie by Japhy z krwi i koci, Japhy z plecakiem, oddany buddyjskim studiom i dokazujcy na szalonych przyjciach w Corte Madera - to by Japhy z moich marze, prawdziwszy ni ten cielesny. Sta po prostu we mgle, nie mwic nic. - Wynocie si std, zodzieje umysu! - wykrzykn na pustkowiu niewiarygodnych Gr Kaskadowych. To by ten sam Japhy, ktry poradzi, aebym przyby tutaj. Chocia przebywa teraz w oddalonej std o siedem tysicy mil Japonii, pieszc wanie na gos dzwonu, ktry wzywa na medytacj (przysa pniej mojej matce poczt may dzwonek, po prostu dlatego, e bya moj matk), zdawa si teraz sta na grze Desolation pod powyginanymi przez wichry drzewami, jakby powiadcza i usprawiedliwia swoj obecnoci wszystko, co zdarzyo si tutaj. - Japhy - powiedziaem gono - nie wiem, kiedy si znw spotkamy ani co si zdarzy w przyszoci. Gra Desolation, Desolation Peak, tyle zawdziczam grze Desolation. Bd ci zawsze wdziczny za to, e przywiode mnie w to miejsce, gdzie tyle si nauczyem. Teraz ze smutkiem musz powrci do ycia w miecie. Postarzaem si o dwa miesice, wraz ze mn za postarzaa si caa ludzko, wszyscy ludzie, spragnieni trunkw w barach, tanich rozrywek i uciech miosnych, a zarazem odwrceni do gry nogami w pustce, niech Bg im bogosawi, ale ty, Japhy, i ja te, wiemy ju o tym obaj, wiecznie modzi, wiecznie kajcy! Tysic stp w dole rozbysy na powierzchni jeziora rowe refleksy niebiaskiego wykwitu zachodzcego soca. Spojrzaem na niebo i zawoaem: - Boe, kocham Ciebie! - Nie kamaem. - Zakochaem si w Tobie, Panie Boe. Miej wszystkich nas w opiece swej. Dla dzieci i ludzi bez grzechu wszystko jest takie samo. Na koniec, zgodnie ze zwyczajem, ktrego przestrzega Japhy, opuszczajc obozowisko, czy to byo w Sierra, czy innym razem w Marin, gdzie zmwi krciutk modlitw dzikczynn w domku Seana, w dniu, w ktrym odpyn do Japonii przyklknem, wyruszajc w drog, i powiedziaem: - Dzikuj ci, chatko! - Dodaem jeszcze: - Bla! bla! - z leciutkim umiechem, gdy wiedziaem, e zarwno domek, jak i gra zrozumiej, co to znaczy. Odwrciem si i zaczem schodzi z powrotem do tego wiata.

Sownik terminw buddyjskich AWALOKITEWARA (sanskryt) - ucielenienie nieograniczonego wspczucia, jeden z omiu bodhisattww na dziesitym stopniu rozwoju. W Tybecie wielu wysokich lamw, jak karmapa czy dalajlama, jest uwaanych za inkarnacj tego bstwa. BARDO (tyb.) - stan poredni pomidzy dwoma kolejnymi wydarzeniami. Termin ten odnosi si zwaszcza do stanu pomidzy mierci a odrodzeniem, lecz majc na wzgldzie buddyjsk koncepcj nietrwaoci, cae ycie czowieka nieowieconego uwaa si za bardo. BHIKKHU (pali; u Kerouca bdnie bhikku) - w peni wywicony mnich buddyjski. BODHI (sanskryt owiecenie) - zob. Owiecenie BODHISATTWA - w sanskrycie istota [dca do] owiecenia. Jest to kandydat do stanu buddy, celu praktyki buddyjskiej. Jego ycie motywuje miujca dobro i wspczucie. Przejawiaj si one w bezinteresownej pomocy innym, co wyraa si w praktykowaniu Szeciu Doskonaoci (zob. Paramita). BUDDA - w sanskrycie tradycyjnie imi to odnosi si do: 1) historycznego Buddy Sakjamuniego, lub 2) (pisane ma liter) do kadej owieconej istoty. Jednak szkoy mahajany uwaaj, e budda przestaje by czujc istot, gdy nie posiada konceptualnego umysu, ktrym mgby spostrzega siebie i zjawiska jako co oddzielnego i niezalenego ode. Jest Caoci, Tym, Ktry Jest. DHARMA - w sanskrycie 1) nauka Buddy; 2) (pisana ma liter) podstawowy element egzystencji, np. atom. DHARMA-KAJA - w sanskrycie Ciao Dharmy, pierwotny i nienarodzony Umys Buddy, wyzbyty cech i charakterystyk, swego rodzaju Mistyczne Ciao Buddy. DHJANA - w sanskrycie medytacja. HAIKU - japoski siedemnastozgoskowiec, wysublimowana forma poetycka, ktr czsto posugiwali si w dawnej Japonii wdrowni mnisi zen. Haiku skada si zwykle z trzech wersw o staej liczbie sylab 5-7-5. HINAJANA - w sanskrycie Mniejszy Wz, pejoratywna nazwa szk pierwotnego buddyzmu, nadana im przez zwolennikw mahajany. JAB-JUM (tyb.) - pozycja ojca-matki, czyli zjednoczenie ze swoj rzeczywist lub mistyczn partnerk. Moe si odnosi do faktycznego zjednoczenia seksualnego parterw podczas tantrycznej medytacji karmamudry albo do wizualizowania w medytacji zewntrznej partnerki (partnera). Cel medytacji w zjednoczeniu jest taki sam jak kadej innej praktyki tantrycznej: owiecenie, bdce najwysz jednoci duchow i nierozdzielnoci przeciwiestw. Osiga si to poprzez kontrol mskiej i eskiej energii w kanaach tzw. ciaa subtelnego. JIDAM (tyb.) - osobiste bstwo praktykujcego tantrajan, ktre ucielenia jego przebudzon natur. KARMA - w sanskrycie bezosobowe prawo przyczyny i skutku, ktre przekroczy mona jedynie przez wgld w natur wasnego umysu. KOAN - termin japoski; w buddyzmie zen sformuowanie wskazujce na ostateczn prawd, a wyraone w sposb, ktry wprawia ucznia w zakopotanie. Koany nie mog by rozwizane drog logicznego rozumowania, lecz jedynie dziki przebudzeniu gbszego poziomu umysu, poza dyskursywnym intelektem. Koany skadaj si z pyta uczniw i odpowiedzi ich mistrzw, z urywkw kaza lub wypowiedzi mistrzw, z fragmentw sutr i innych nauk. MAHAJANA - w sanskrycie Wielki Wz, kierunek w buddyzmie, powstay prawdopodobnie w I wieku p.n.e. Opiera si na ideale bodhisattwy, istoty, ktra lubujc wyzwoli z cierpienia wszystkie istoty, pomaga im w rozpoznaniu prawdziwej natury umysu, jak jest pustka.

MAITREJA - w sanskrycie budda przyszoci, ktry - wedug tradycji buddyjskiej przebywa obecnie w niebie Tuszita, oczekujc na sprzyjajcy moment do odrodzenia si na Ziemi. MANDALA (w sanskrycie sfera, koo, krg) - Wg Tucciego, mandala to kosmogram wszechwiata, ktrego podstaw jest geometryczny diagram, jantra. Mandala przedstawia sob czysty wymiar rzeczywistoci, wolny od wszelkich trucizn umysowych i uwarunkowa. Graficznie jest to diagram przedstawiajcy bstwo centralne i towarzyszce mu bstwa, reprezentujce owiecone energie ciaa, mowy i umysu buddy. Ikonograficznie moe by rysunkiem lub budowl. W drugim wypadku jest to paac z centrum i czterema bramami, w czterech kierunkach. MEDYTACJA (w sanskrycie dhyana) - w odrnieniu od innych tradycji, gdzie celem medytacji jest np. rozmylanie o przymiotach bstwa lub poczenie z nim w ekstatycznej kontemplacji, w medytacji buddyjskiej chodzi o porzucenie wszystkich powiza (puszczenie ego), ktre nie pozwalaj ujrze umysu, takim, jaki on jest. Medytacji nie naley myli z myleniem na temat, gdy nie jest ona zwizana z dziaalnoci intelektualn (intelekt jest tylko jednym z przejaww umysu), mwi si raczej o medytacji na (jidama lub na pustk). NIRMANA-KAJA - w sanskrycie ciao emanacji (tyb. tulku), jedno z dwch foremnych cia buddy - fizykalna forma buddy. NIRWANA - w sanskrycie utosamiana z dharmakaj i owieceniem. Oznacza zanik niewiedzy bdcej przyczyn cierpienia. OWIECENIE (w sanskrycie bodhi) - stosownie do nauki Buddy, teistyczne i mistyczne dowiadczenia cigle ograniczaj si do rejonw samsary, dopki utwierdzaj poczucie ego dowiadczajcego, choby odbywao si to w najbardziej subtelny sposb. Buddyjskie normy dowiadczenia tworz: uniwersalna nietrwao, istnienie jako cierpienie, nieobecno ego i spokj jako brak pragnienia osignicia lub utrzymania czegokolwiek. Owiecenie to nie tylko brak niewiedzy, ale i rozwinicie wspczucia i rodkw, umoliwiajcych prac z pomieszaniem wszystkich czujcych istot. Synonimem owiecenia jest realizacja pustki. PARAMITA - w sanskrycie doskonao umoliwiajca przejcie na drugi (para) brzeg (mita), czyli do nirwany. PRADNIA - w sanskrycie mdro (wiedza, poznanie), ktra jest dwojaka: a) nisza, dotyczca spraw zwizanych z yciem codziennym; b) wysza, ktra widzi pustk, i przez to postrzega rzeczy takimi, jakie s. PUSTKA (unya) - ostateczna natura wszystkich zjawisk, podstawa zjawiskowego wiata. SADHANA - w sanskrycie oglnie kada praktyka duchowa; w buddyzmie tantrycznym medytacja obejmujca wizualizacj bstwa i recytacj mintry. SAMADHI - w sanskrycie wchonicie medytacyjne. SAMBHOGA-KAJA - w sanskrycie ciao doskonaej bogoci; podobnie jak dharmakaj jest owieconym umysem buddy, tak sambhoga-kaja reprezentuje jego owiecon mow, co czy si z odpowiedzi dla danego ikonograficznego przedstawienia aspektu buddy mantr recytowan przez jogina w czasie praktyki. Tybetaska ksiga umarych podaje, e w ciele kadego czowieka zamieszkuje 100 bstw sambhoga-kaji, 54 grone i 46 agodnych, ktre stanowi owiecone aspekty energii psychicznych, bdcych potencjalnie udziaem kadej czujcej istoty. SAMSARA (w sanskrycie koowrt egzystencji) - cykl narodzin i mierci, charakteryzujcy si cierpieniem i niewiedz.

SANGHA - w sanskrycie zgromadzenie praktykujcych; ostatni, obok Buddy i Dharmy, z Trzech Klejnotw schronienia. W wszym znaczeniu odnosi si do wsplnoty zakonnej, w szerszym do wszystkich praktykujcych Dharm. SUTRA (w sanskrycie poczenie, ni) - wykad mistrza lub dialog mistrza z uczniem; w pierwotnym buddyzmie jest to najczciej dialog Buddy z Anand, a w mahajanie z Mahamatim, Subhutim lub innym uczniem. TANTRA (w sanskrycie cigo) - nazwy szk i pism tyche w buddyzmie tantrajany. TATHATA - w sanskrycie tako, czyli to, co jest. Dowiadczenie rzeczy takimi, jakie s w swej istotnej naturze. TATHAGATA (w sanskrycie ten, ktry si tak pojawia) - okrelenie, ktre Budda czsto odnosi do siebie. UMYS - podstawowy termin buddyzmu mahajany, niemajcy bezporedniego odpowiednika w jzykach Zachodu. Pisany ma liter oznacza zazwyczaj rnicujcy intelekt, du - absolutn rzeczywisto, wszechobejmujc cao. WADRA (w sanskrycie diament, piorun, niezniszczalny, nieugity) rytualne bero uywane w praktyce tantrajany, symbolizujce pierwotn przejrzysto i niezniszczalno owieconej natury. WADRAJANA - w sanskrycie Diamentowy Wz; trzecia - obok hinajany i mahajany - tradycja buddyjska, ktra uwaa, e w celu ujawnienia peni moliwoci lecych w umyle konieczne jest rozwinicie cakowitego partnerstwa ze zjawiskowym wiatem i przenikliwe dowiadczenie korzenia ego, stanowicego rdo wszelkiego pomieszania i wynikajcego std cierpienia. W tym celu stosuje si bardzo silne, ale i niebezpieczne praktyki tantryczne, prowadzce w krtkim czasie do transformacji trucizn umysu (nienawici, niewiedzy, zazdroci, podania, gupoty) w owiecone mdroci rozrniajce. Synonimem wadrajany jest tantrajana. ZAZEN (jap.) - formalna praktyka medytacyjna w buddyzmie zen. ZEN (skrt jap. sowa zenna, ktre jest transliteracj sanskryckiego sowa dhyana (medytacja). Nazywany bywa szko natychmiastow, gdy - podobnie jak tantrajana prowadzi do szybkiego osignicia owiecenia. ZENDO (jap.) - dua sala lub pokj, a w wielkich wityniach lub orodkach buddyjskich odrbny budynek, gdzie praktykuje si zazen.

ISIS Ksiki oraz bezpatny katalog Wydawnictwa WAB. mona zamwi pod adresem: ul. owicka 31,02-502 Warszawa tel. (22) 646 01 74, 646 01 75,646 05 10, 646 05 11 wab@wab.com.pl www.wab.com.pl Polecamy ksik Jacka Kerouaca W drodze Przymiotnik kultowy bywa czsto naduywany, ale w przypadku ksiki Kerouaca trudno o lepsze okrelenie. Nieczsto si zdarza, eby jedna ksika zdoaa tak doskonale odda klimat epoki, zarejestrowa przeom dokonujcy si zarwno w samej literaturze, jak i w yciu narodu. Jej fabua wydaje si bardzo prosta - ot, grupa modziecw jedzi po Ameryce, na og bez wyranego celu, najczciej bez pienidzy, niekiedy na bakier z prawem. Owi modziecy to pierwsi beatnicy, zrzucajcy za spraw swoich ideaw i swojego ycia gorset konwencji, krpujcy amerykask przecitno. Ta nieprzerwana, bezadna podr jest nie tyle ucieczk od codziennoci, ile afirmacj nieskrpowanego niczym ycia i radosnym zanurzeniem si w bezporednim jego dowiadczaniu. (...) Improwizacyjna energia prozy Kerouaca robi wraenie po dzi dzie, gdy wiele z tego, co uchodzio za obyczajow i kulturow dywersj, stracio na znaczeniu; ale hipnotyczny rytm jego prozy nie straci nic na swojej anarchicznej sile. Jerzy Jarniewicz, Gazeta Wyborcza Lektura konieczna, bo otoczeni jestemy przez autorw naladujcych Kerouaca i jego narkotyczno-alkoholow proz. A lepiej sign do rda ni zadowala si byle czym. Playboy W drodze to wana i intrygujca ksika, ktra po 48 latach od pierwszego wydania nadal pozwala czytelnikom niemal namacalnie poczu t pokoleniow, ekscytujc i niewytumaczaln potrzeb wyruszenia w drog. Wielu wci nie jest w stanie jej si oprze. Fluid

Redakcja: Elbieta Rawska Konsultacja: Jacek Sieradzan Przypisy i sownik: Jacek Sieradzan Korekta: Joanna Modziska, Maria Lasocka Redakcja techniczna: Urszula Zitek Projekt graficzny: koniec-kropka Fotografia autora: John Cohen/Courtesy Deborah Bell, New York Wydawnictwo WAB. 02-502 Warszawa, ul. owicka 31 tel./fax (022) 646 01 74, 646 01 75, 646 05 10, 646 05 11 wab@wab.com.pl www.wab.com.pl Skad i amanie: Komputerowe Usugi Poligraficzne Piaseczno, ul. kiewskiego 7 Druk i oprawa: Opolgraf S.A. Opole, ul. Niedziakowskiego 8-12 ISBN 83-7414-197-2

You might also like