You are on page 1of 423

W serii Z WAG ukazay si:

DROGA SERCA Dalaj Lama, Eugen Drewermann ISTOTNEGO NIE WIDA Eugen Drewermann CZYSTO I BRUD Georges Vigarello CUDOWNE I POYTECZNE Bruno Bettelheim HISTORIA EPIDEMII Jacques Ruffie, Jean Charles Sournia NADZIEJE MEDYCYNY Jean Bernard ANATOMIA UCZU Boris Cyrulnik SEKS I MIER Jaques Ruffie INTYMNA HISTORIA LUDZKOCI Theodore Zeldin HISTORIA STROJU Maguelonne Toussaint-Samat SPR O DZIEDZICTWO EUROPEJSKIE Ewa Biekowska WIEDESKA APOKALIPSA Ewa Kuryluk POWTRZENIE. PRZEDMOWY S0ren Kierkegaard YWOTY WITYCH POPRAWIONE Zbigniew Mikolejko

MARIA JANION

ZYJC TRACIMY YCIE


NIEPOKOJCE TEMATY EGZYSTENCJI

WARSZAWA

^ **Hm&F

U
v n ^ .AALNIA

Nr iEW. vj .3dii^2-

Copyright by MariaJanion, 2001 Wydanie I Warszawa 2001

yjc tracimy ycie


Wyjanienie

I Po raz pierwszy przeczytaam Jaszczura Balzaca, bdc dzieckiem prawie. Zachwyci mnie i przerazi. Moe niewiele z niego zrozumiaam. Pisz moe", bo nigdy do koca nie wiadomo, j a k a j e s t pojemno dziecicego intelektu. Potem wracaam do tej lektury ze wzgldw fachowych, chocia zamieszczenie w ksice Zygmunt Krasiski. Debiut i dojrzao (1962) reprodukcji karty tytuowej oryginau oraz ilustracji do Jaszczura nieco przekraczao poznawcze potrzeby owej monografii. Teraz, na staro, widz, e waciwie stale zajmowaam si dziwnym, tajemniczym, nierozwizywalnym problemem Jaszczura. Ksika yjc tracimy ycie opisuje niektre ujawnione w literaturze niepokojce paradoksy istnienia. Jaszczur( 1831) zaczyna si od wejcia modzieczego bohatera o niebiaskim imieniu Rafael do szulerni - i to w chwil po jej otwarciu. Daje to pisarzowi moliwo przedstawienia nagiej, surowej scenerii miejsca, w ktrym toczy si Gra. Balzac od czasu do czasu piszej du liter - wtedy gdy staje si ona esencj wszysttkich gier. W ten alegoryczny sposb szkicuje te portret starca kogo w rodzaju szatniarza, ktrego cechuje nadludzka, absolutna

obojtno wobec wszystkiego, a zwaszcza wobec przegranych. Bya to wcielona Gra" - tym zdaniem kwituje Balzacjego wygld i s t a n j e g o duszy. Wielka metafora gry i losu,jak te przedstawienia rozmaitych odmian ryzyka i hazardu pojawiaj si jeszcze wielokrotnie na kartach powieci. Ukadaj si one w wizj wiata, ktrym rzdzi przypadek, a puapki Losu - mimo wysikw - nie udaje si przechytrzy. Samobjstwo - jako ostatni bysk wolnoci - jest rwnie wanym motywem Jaszczura. Balzac sdzi, e kady nawiedzany jest co pewien czas przez myl samobjcz. Po wizycie w szulerni Rafael bdzi nad Sekwan z zamiarem pozbawienia si ycia. Znkany ubstwem i niemonoci spenienia swych dz, przede wszystkim erotycznych (a pocigaj gojedynie kobiety bogate i utytuowane), decyduje si na krok ostateczny. Nie chce g o j e d n a k dokonywa w biay dzie, pragnie utopi si bez zbiegowiska. Czekajc na przyjcie nocy, wstpuje do magazynu staroytnoci. Opis znajdujcych si w nim przedmiotw, wymowne cmentarzysko dwudziestu wiatw", to znamienny dla niezwykego kunsztu Balzaca przegld przebogatych zbiorw pozostawionych przez rne cywilizacje. Przeraajcy wrcz nadmiar tej kolekcji przenosi Rafaela w wiat fantastyczny, nierealny. Ta aura przygotowuje go na spotkanie z antykwariuszem,jakby Mefistofelesem,jakby czarnoksinikiem, dziwnym starcem liczcym sobie sto dwadziecia lat. On to wanie proponuje Rafaelowi osobliwy pakt, ktry nazywa opnionym samobjstwem". Pomysl w podoba si Baudelaire'owi, ktry w Salonie 1846 wspomnia o dziwnym i niezwykym samobjstwie Rafaela de Valentin". Kawal wyprawionej skry - jaszczur wanie - stanie si talizmanem, zowrogim symbolem losu" Rafaela. Wszelkie yczenia modego czowieka bd si spenia, ale kosztem jego ycia. Za kadym pragnieniem skurcz sijak twoje dni" - glosi tajemniczy napis po arabsku wycinity w tkance cudownej skry. Ae twoje ycie bdzie naleao do mnie". Tote kiedy w ostatniej czci powieci Paulina wykrzykuje do ukochanego Rafaela: Wolny i mj!", to nie moe to by zgodne z prawd: niejest on ani wolny, anijej.

Naley cakowicie dojaszczura:jego yciejest tosame z czarodziejskim kawakiem skry. I teraz Rafael ma y z wasnym yciem. Zresztjak wszyscy bardziej Iub mniej wiadomie. Nie kady ma przed sob obraz swego ycia w postaci dziwnego hieroglifu, obraz kurczenia si ycia, cho kade ycie si kurczy. Czarodziejska skra staje si widomym znakiem pochaniania ycia przez ycie. Balzac mwi, e pragnienie jest zawsze skierowane przeciwko sobie, bo przeciw wasnej moliwoci istnienia. Pisarz stworzy przedmiot fantastyczny, ktry generuje skomplikowane, a czsto niedopowiedziane sensy powieci. W oryginale nosi ona tytu Lapeau de chagrin; wyraz Ie chagrin ma dwa rne znaczenia: ,jaszczur" i troska, zmartwienie". Ta dwoisto odbija si w toku powieci, gdyjaszczur staje si trosk. Skry ubywa za kadym, nawet najmniejszym pragnieniem Rafaela. Pod koniec powieci talizmanjest nie wikszy od listka dbiny, a potem - cienki jak patek barwinka". Balzac nasila groz sytuacji. Pisze, ejaszczur jestjak oowiany paszcz, ktry Rafael nosi od dnia, kiedy otrzyma talizman". Albo podkrelajc czujn ostrono Rafaela w tumieniu swych pragnie, porwnujejaszczura do tygrysa, z ktrym trzeba byo y tak, aby nie obudzijego instynktw". S to znakomite ujcia doznawania ycia jako nieznonego ciaru oraz staego zagroenia. U podoa Jaszczura tkwi pomys zaczerpnity z orientalnej bani, ale - jak trafnie pisze Pierre Barberis - przechodzi ona w temat bardziej dramatyczny, zakadajcy ide fatalnoci, przeklestwa. Dodajmy - cic nad kadym yciem. W licie z sierpnia 1831 roku Balzac objania: ,Jaszczur - to formua ycia udzkiego, abstrakcja uczyniona z indywidualnoci, a j a k mwi pan Ballanche [wczesny filozof], wszystko na tym wieciejest mitem i symbolem". Ta formua ycia ludzkiego" sprowadza si do przekonania, i czowiek na og nie zdaje sobie sprawy z tego, e traci ycie. Skupia wszystkie swe siy i uwag na realizowaniu pragnie. Ale gdy - dziki czarodziejskiemu przedmiotowi, ogniskujcemu w sobie mit i symbol" - pragnienia zaczynaj spenia si same, bez ludz7

kiego wysiku, obraz samoistnego ubytku ycia ujawnia si w sposb dobitny i okrutny,jak przeklestwo cice nad bytem. Oczywicie, mimo podjtych usilnych stara Rafael nie moe pozby si zowrogiego kawalka skry. Majc go, chce y, gdy pragnie prowadzi z nim gr. Nie moe te go w aden sposb ani rozcign (to jaszczur rozsadza gigantyczn pras hydrauliczn), ani zniszczy, rozpuszczajc w chemikaliach, podpalajc, rac elektrycznoci. Nauka okazuje si wobecjego tajemnicybezsilna, podobniejak medycyna - konsylium lekarskie nie znajduje sposobu uleczenia choroby na ycie. Wielu badaczy podkrelao realizm tej wczesnej powieci Balzaca, w ktrej pojawia siju wiele motyww pniejszego genialnego cyklu, nazwanego Komedi ludzk Qaszczur zreszt wejdzie z czasem wjej skad). Uderza dwoisto postawy pisarza wobec wieku XIX. Barberis stwierdza: Wiek XIXjest odnowieniem i obietnic, ale jest take niedostatkiem i marnoci". Stary lichwiarz Gobseck - ze znakomitej powieci zatytuowanejjego nazwiskiem przechowuje w swym domu stosy zastawionych przez dunikw zakurzonych, spleniaych Iub gnijcych przedmiotw, z ktrych nie robi adnego uytku. Mieszczastwu, gromadzcemu dobra, b y j e spustoszy w chwili szalonej orgii (wspaniale opisanej w pierwszej czci Jaszczura), towarzyszy Mane Tekel Fares", zwiastujce upadek i zgub, jak podczas staroytnej uczty Baltazara. Wyrok czy przeklestwo unosi si nad ludzkim yciem. Zjednej strony pojawia si ojcowska" idea oszczdzania energii, wyciszania namitnoci, z drugiej za - przedstawiona wizja ycia, ktre traci si nieubaganie w miar ycia. Stawszy si - dziki nieoczekiwanemu, a sprowadzonemu przezjaszczura spadkowi - czowiekiem bardzo bogatym, Rafael skupia si na tym, by - paradoksalnie - teraz niczego nie pragn. W swoim wspaniaym paacu prowadzi n i e w z r u s z o n e y c i e", nad ktrego ustanowionym bezruchem czuwa wierny suga. Nawet gdy pan otworzy drzwi od swego pokoju Iub gabinetu, wszystkie drzwi otwieraj si same za pomoc maszynerii". Rafael staje si takim samym a u t o m a t e m j a k j e g o drzwi. Nigdy mu nie

mwi - opowiada suga - Czy pan sobie yczy? czy pan chce? czy pan pragnie?..." Poniewa ycie Rafaela zaley od nienaruszania paklu z losem, postanawia nie spoglda na adn kobiet, by nie budzi w sobie pokusy i dzy. W tym celu nosi do opery - tego miejsca spotka wielkiego wiata - fantastyczn lornetk, w ktrej kunsztownie pomieszczone szkieko niweczyo harmoni najpikniejszych rysw, nadajc im odraajcy wygld". Jest to pomys jak z E.T.A. Hoffmanna, u ktrego cae instrumentarium optyczne suy do odksztacania wiata. Ostatnia czJaszczura nosi tytu Agonia i przynosi szczegowy opis stara Rafaela, by zuywajak najmniej ycia. Paradoks tego bytowania okrela zwile sam Balzac: Niemal szczliwy, e sta si automatem, wyrzeka si ycia, aby y". Zazdroci bretoskiemu chopu ywota tpego i wyzutego z pragnie". Chcia wegetowa, prowadzi bytowanie rolinnejako zblione do natury. Alejaka to natura! Wyjeda do Owernii, by tam sta si niby ostryg na skale, ocali swoj skorup na kilka dni duej, usypiajc mier". Poznaje jednak zud tego mineralnego" ycia wrd wieniakw, w ktrych oczach czyta: Bracie, trzeba umrze", i wrd natury, ktr widziju tylko przez czarn krep. Kiedy wraca do Parya, da od lekarza napoju zaprawionego opium, ktry mia go utrzymywa stale w stanie sztucznego snu, gdy spa... tojeszcze y!". W tym nie zniy si do poziomu gnunych yjtek, ktre pleniej w gbi lasw, podobne do szcztkw rolinnych". Godziny jego byy zimne i pomarszczone". Zbliaa si ostateczna mier - utrata oddechu. Powieciowy Rafael, jak stwierdza Ewa Biekowska, umiera latem roku 1831 - dokadnie wtedy, gdy Balzac koczy Jaszczura". Ukrywa si w tym pewne gbsze znaczenie. Zyciejest tym wszystkim, co zostao pokazane w powieci: prac, zabaw, mioci, orgi, gromadzeniem pienidzy i przedmiotw, ale tejest staym odniesieniem do koca tekstu. Jaszczur zanika, koczy si ycie i powie. Ruch pragnienia pienidzy i podania seksualnego napdzajcy literacki wiat balzakowski musi przecie by wpisany

w jakie ramy, nawet gdy jest to liczcy dziewidziesit sze utworw cykl Komedii ludzkiej. Opowie o jaszczurze wyczerpuje sijak samo ycie.

II ywot nasz, jak ka nieustannie przez nas samych cinana, ronie nam rwnoczenie za plecami aromatycznym, siennym stosem. Odurzajcy nie, ktry nas czekasz kiedy, po skoszeniu calej tej ki zielonej! Z gow ukryt w kopcu tego barwnego siana. Zsypi nam si na oczy kwiaty naszych dni i niepalceju pokrzywy naszych trosk. Bdzie w tym stogu rezygnacja i pogoda rwna moie tym, ktre rozjaniaj zocc sijui miertenie, zgrabion traw na kombie przede mn. Nie ma goryczy, fermentu, nie ma ladu buntowniczoci pomiertnej w tych citych zioach, o czym wiadczy pikny ich zapach: namitny i lekkomylny. Zacytowany w caoci fragment 37 Szkicownika poetyckiego (1939) Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, zoonego z poematw proz 0 wielkiej urodzie stylu, oczarowa mnie oryginalnym i cakowicie przeciwstawnym w nastroju - w stosunku do Jaszczura - ujciem utraty ycia wrd ycia. Dominuj w nim obrazy ycia porwnywanego do skoszonej ki, zgrabionej trawy, citych zi. U tej wielbicielki poezji ksidza Baki, wraliwej na przecig otwartych krypt grobowych, na osnuwajce je pajczyny, grzyb i ple, nie ma bynajmniej mierci z kos, ktra moe czyha niespodziewanie na nic nieprzeczuwajcego przechodnia, nie ma mierci - bezwzgldnej niszczycielki, potrcajcej, tratujcej, kopicej, zdzierajcej ca strojno wiata. Poetka przemawia w imieniu nas". To my sami nieustannie 1 dobrowolnie cinamy k swego ycia. My sami, tylko z tego powodu, e yjemy, odkadamy za sob sienny stos naszych minionych

10

dni. Dlatego mier moe by porwnana do odurzajcego snu wrd skoszonego rnokolorowego siana. Poetka wkada ca sw inwencj w kolorystyczne i zapachowe oswojenie obrazu koszenia ycia: siano jest barwne, trawa na klombie zoci si (wprawdzie miertelnie), a cite zioa pachn namitnie i lekkomylnie. Nie m a buntu, nie ma grozy. Natura - jak dobra bogini - szykuje n a m sen peen agodnej rezygnacji i pogody. To waciwie my sami - yjc - tworzymy w sen o utracie ycia.

Literatura cytowana: H. BaIzac,Jaszczur. Przeoyli T. eleski (Boy), J. Rogoziski. Opracowala E. Biekowska, Wrocaw-Warszawa-Krakw 1999, BN II, 240; P. Barberis, Balzac et Ie mal du siecle. Contribution une physiologie du monde modeme. II. 1830-1833. Une expmence de l'absurde: de L prise de conscience l'expression, Paris 1970; L.-J. Arrigon, Les annees romantiques de Balzac d'apres des documents nouveavx el inedits, Paris 1927; M. Pawlikowska-Jasnorzewska, Poezje zebrane, t. 1. Opracowa A. Madyda, Toru 1994.

Apokalipsa bez zbawienia


Tematyjeanpaulowskie

Jean-Paul, Mowa wypowiedzianaprzez umarego Chrystusa ze szczytu kosmicznego gmachu o tym, ie nie ma Boga, przeoya Maria migrodzka Pewnego letniego wieczora leaem na grze twarz do soca i zapadem w sen. nio mi si wtedy, e ocknem si na cmentarzu. Obudziy mnie obracajce si tryby zegara na wiey, ktry wybijedenast. Szukaem soca na opustoszaym, nocnym niebie, gdy pomylalem, e to zamienie przesonio je ksiycem. Wszystkie groby byy otwarte, a elazne drzwi kostnicy rozwieray si i zamykaypod naciskiem niewidzialnych rk. Przy murach atay cienie, ktrych nie rzucaa adna posta, a inne cienie chodziy wyprostowane w pustym powietrzu. W otwartych trumnach spaly jedynie dzieci. Z nieba zwisaa w wielkichfaldach tylko szara, duszca mga, ktrjaki olbrzymi cie cigajak siecoraz bliej, gorliwiej i cianiej. Nade mn syszaem odlegly oskot lawin, pierwszy krok niezmiernego trzsienia ziemi. Koci chwia si pod naporem dwch nieustannie rozbrzmiewajcych dysonansw, ktre walczyy w nim, miujc na prno zlasi w akord. Niekiedy najego oknach drala szara powiata, a od tej powiaty ow i elazo spyway stopione w d. Sie mgy i wstrzsy ziemi pchny mnie do wityni, przed ktrej bramami w dwchjadowitych, kolczastych gniazdach wylgay jaja, poyskujc, dwa bazyliszki. Szedem midzy nieznajomymi cieniami, napitnowanymiprzez wszystkiestulecia.

15

- Wszystkie cienie stay przy otarzu, a wszystkim dray i pulsoway nie serca, lecz piersi. Tylko jeden umarly, dopiero co pochowany w kociele, leialjeszcze na swejpoduszce bez drenia piersi, a najego umiechnitej twarzy widnia szczliwy sen. Ale gdy wszed tam ywy czowiek, obudzi si i przesta si umiecha, otworzy z wysikiem cikie powieki, ale wewntrz nie tkwiyju oczy, a wpukujcejpiersi zamiast serca bya rana. Podnis w gr rce i splt je do modlitwy; ale ramiona wyduyy si i oderway, a splecione donie odpady. W grze, na sklepieniu wisiaa zegarowa tarcza w i e c z n o c i, na ktrej nie widniaa adna cyfra i ktra bya dla siebie samej wskazwk; tylko czarny palec wskazywa na ni, a umarli chcieli na niej odczyta c z a s. Teraz spyna z gry na otarz dostojna, szlachetna posta z wyrazem nieprzemijajcego cierpienia i wszyscy umarli zawoali: Chryste! czy nie ma Boga?" Odrzek: Nie ma ". Nie tyko pier, lecz cay cie kadego z umarych zadra i jeden po drugim zaczli si od tego drenia rozpada. Chrystus mwi dalej: Przeszedem przez wiaty, wstpiem na soca i wraz z mlecznymi drogami przeeciaem przez pustynie nieba, ale nie ma Boga. Zstpiem w gbiny, dokd tylko byt rzuca swoje cienie, i zajrzaem w przepa i zawoaem: Ojcze, gdziejeste?, ale usyszaem tylko odgos wiecznej burzy, nad ktr nie panuje nikt, a byszczca tcza z zachodu, bez soca, ktrej stworzyo, wisiaa nadprzepaci i spywaa w ni kropami. A kiedy spojrzaem w niezmierzony wiat, szukajc boskiego o k a, wytrzeszczyo si ono na mnie pustym, bezdennym o c z o d o 1 e m; a wieczno lega na chaosie i szarpaa go zbami, i przeuwaa sam siebie. - Krzyczcie gono, dysonanse, krzykiem rozproszcie cienie; gdyJego nie ma!" Bezbarwne cienie rozwieway si tak, jak rozpywaj si w ciepym powiewie cite mrozem biae opary; i wszystko opustoszao. Wtedy przyszy do wityni rozdzierajce serce umare dzieci, ktre obudziy si na cmentarzu, uklky przed dostojn postaci na otarzu i rzeky: Jezu! czy nie mamy ojcaV' - A on odpowiedzia ze zami: Jestemy wszyscy sierotami, ja i wy, nie mamy ojca ". 16

Wwczas gwatowniej zazgrzytay dysonanse - rozsypay si drce mury wityni - witynia i dzieci spady w gb - a za nimi runa cala ii'inia i soce - zawali si przed nami gmach kosmiczny z cay Iiiizmiarem - a w grze, na szczycie niezmierzonej natury stal Chrysths spoglda w dl na przebity tysicem soc gmach kosmiczny, jak na wydron w wiecznej nocy kopalni, w ktrej soca biegn jak lampki grnicze, a mleczne drogijak yy srebra. A gdy Chrystus zobaczy nacierajcy natok wiatw, taniec z pochodniami bdnych gwiazd niebieskich i koralowe lawice bijcych serc, gdy iobaczyl, jak jedna planeta po drugiej strzsa z siebie tlce si dusze na morze umarlych,jak hulajc, trba wodna rozpraszaplywajcewiata pO faach, wwczas, jako najwyszy z doczesnych, wznis oczy w gr na nico i na pusty bezmiar i rzek: Zdrtwiaa, niema nicoci! Zimna, odwieczna koniecznoci! Obdny przypadku! Czy ju o tym wiadomo wrd was? Kiedy zniszczycie gmach kosmiczny i mnie? - Przypadku, czy sam to wiesz, gdy kroczysz wraz z orkanami przez nien zamiegwiazd i zdmuchujeszjedno slocepo drugim, a roziskrzona rosa gwiezdnych konstelacji ganie, gdy przechodzisz mimo. - Jake samotnyjest kady w wielIdm, trupim dole wszechwiata! Zatem tylko sam z sob. - 0 Ojcze! Ojcze! gdzie jest twa bezkresna pier, bym mg na niej spocz? - Ach, skoro kade ja jest swym wasnym ojcem i stwrc, dlaczego nie moe ono by swym wasnym anioem mierci? Czy to, cojest obok mnie, tojeszcze czowiek?Nieszczsny! Wasze mae yciejest westchnieniem natury Iub tylkojego echem - wklse zwierciado rzuca promienie na wasz ziemi poprzez chmury pyu z popiolu umarych i wwczas powstajecie wy, chmurne, chwiejne obrazy. - Spjrz w przepa, nad ktr przecigaj chmury popiow - mgy pene wiatw powstaj z morza umarych, przyszojest mg wznoszc si, a teraniejszo opadajc. Czy poznajesz swoj ziemi?" Tu Chrystus spojrza w d, ajego oczy napeniy si zami i rzek: Ach, niegdy byem na niej: wtedy bylemjeszczeszczliwy, wtedy miaem jeszcze swego nieskoczonego ojca i radonie spogldaem z gr w niezmierzone niebo, i przyciskaem przebit pier do jego kojcego obrazu, a nawet w mce mierci mwiem: Ojcze, wyrwij twego syna z krwawicej powoki i wznie ku twemu sercu... Ach, wy szcziwi mieszkacy ziemi,

17

wy wierzyciejeszcze w N i e g o. By moe wasze soce zachodzi teraz, a wy ze zami padacie na kolana wrd kwiatw i blasku i podnosicie bogosawice rce, i woacie wrd tysicznych ez radoci ku otwartemu niebu: Takie i mnie znasz. Nieskoczony, takjak wszystkie moje rany, a po mierciprzyjmiesz mnie ipozamykaszje wszystkie... Nieszczni, po mierci nie zostan one zamknite. Jeli zrozpaczony czowiek kadzie si z obolaym grzbietem do ziemi, aby ni o piknym poranku., penym prawdy, penym cnoty i radoci, to obudzi si wrd burziwego chaosu, w wiecznej nocy - i nie przyjdzie aden ranek, i adna kojca do, aden nieskoczony Ojciec! - miertelniku, stojcy obok mnie,jelijeszczeyjesz, uwielbij Go: raczejju stracie go na wieki". A gdy upadem na ziemi i spojrzaem w wieccy gmach kosmiczny, zobaczyem wzniesionewgrspoty ogromnego wa wiecznoci, ktry leg wok wszechwiata - i oto opady one, wi opasa wszechwiatpo dwakro - i wi si potem w tysicznych splotach wok natury - i rozgniata o siebie wiaty - i miadc nieskoczon wityni, cisnj do wymiarw cmentarnego kocioa - i wszystko stao si ciasne, ponure, trwoine - i niezmiernie zobrzymiae serce dzwonu miao wybi ostatni godzin czasu i roztrzaskagmach kosmiczny... kiedy si obudziem. Moja dusza pakaa z radoci, ie mogem znw uwiebi Boga - a rado, pacz i wiara w Niego byy pacierzem. A kiedy wstaem, soce arzyo si gboko w dole za penymipurpwrowymi kosami zboa i spokojnie przesyao odblaski swej zorzy wieczornej maemu ksiycowi, ktry wsta rano bez jutrzenki; a midzy niebem i ziemi wesoy, przemijajcy wiat rozpostar swe krtkie skrzyda i yt, jakja, w obliczu nieskoczonego Ojca. A od caej otaczajcej mnie natury pyny pogodne tony, jak odgos dalekich dzwonw wieczornych1.

1 Przekadu dokonano wedug wydania: Jean-Paul, Trdume und Visionen. Auswahl und Einfiihrung von R. Benz, Munchen 1954 {Rede des toten Christvs vom Weltgebande herab, dass kein Gott sei, s. 15-20). Posugiwano si rwnie wydaniem: Jean-Paul, Ehestand, Tod und Hochzeit des Armenadvokaten F. St. Siebenkas im Reichsmarktflecken Kuhschnappel (Siebenkas). Mit einem Essay Zum Verstandnis des Werkes, einer Bibliographie und Texterlauterungen von F. Burschell, Hamburg 1957.

18

Sen, przebudzenie, zablinienie rany


Utwr Jean-Paula jest wyjtkowy; jeden z najdziwniejszych, |.ikie znam. Zajmuje zupelnie odrbne miejsce w literaturze i mopejskiej. Niczego podobnie szokujcego nie mona znale |)i /.ed rokiem 1796, kiedy ukazaa si ostateczna redakcja Mowy wypowiedzianejprzez umarego Chrystusa... SamJean-Paul odczuwa w niej co barbarzyskiego", co dzikiego". Romantyk Nodier |)isal o potwornym wytworze wyobrani w stanie delirycznym". t '/.uje si, e wraz z tym arcydzieemJean-Paul wstpuje w rejony, 0 ktrych w sposb tak ostateczny mao kto myla. e wyobraa sobie to, co niewyobraalne. Ze widzi nieskoczon przepa kosmiczn; przeczuwanoj, ale nikt si nie odway odtworzyjej w takich wstrzsajcych obrazach - mimo e istniaa caa tradycja ,i|>okaliptycznego wizjonerstwa. Trupi d wszechwiata". Nie wiem, czyjest utwr, ktry by z podobn determinacj dociera do kresu moliwoci wyobrani kosmicznej: w przestworzach upadajcego wszechwiata, w gincym Kociele Kosmosu umary ChrysIus mwi do umarych suchaczy, e nie ma Boga. Ale oczywicie natychmiast musi powsta pytanie: czy utwr l e n j e s t tylko efektem niepowciganej niczym fantazji poetyckiej, nieraz przecie prowadzcej na manowce (przed czym sam JeanPaul przestrzega w swej Vorschule der Asthetik, ktra bya podstawowym kursem poetyki dla romantykw)? Czy te raczej wybucha, majc w sobie zarazem logik rozwoju myli europejskiej 1 zapowiadajc jej dalszy bieg? Walther Rehm wyczuwa w nim nastrj demoniczno-eschatologicznego przymusu". Rzeczywicie jest co demonicznego w sile rozptanej wyobrani w utworze tak obcym i twrczociJean-Paula, i j e g o wspczesnych. Zreszt sam autor uwaa za stosowne tumaczy si ze swej miaoci czy zuchwalstwa. W dziwacznej powieci w skrcie nazywanej Siebenkas Jean-Paul zamieci Mow wypowiedzian przez umarego Chrystusa ze szczytu kosmicznego gmachu o tym, e nie ma Bogapka utwr wyranie wyodrbniony i zaopatrzony w stosowny przypis, odnoszcy siju

19

do tytuu. Brzmi on nastpujco: Gdyby kiedykolwiek moje serce stao si tak nieszczliwe i martwe, e zostayby w nim zniszczone wszystkie uczucia, ktre potwierdzaj istnienie Boga, wwczas ten tekst wstrzsnby mn, uzdrowiby mnie i przywrciby mi znw zdolno do uczu". A zatem utwr mia by gronym ostrzeeniem, przede wszystkim napisanym dla siebie samego, oddaleniem zowrogiej pokusy teologicznej i filozoficznej, a skrajno i ostatecznojego obrazw i myli mogyby nawet przynie rodzaj kalharsis. Jean-Paul - po kilku poprzedzajcych wersjach - napisa wreszcie t Mow..., zarazem oddalajc j od swego pisarstwa (nigdy ju nie napisal czego podobnego), traktujc na osobnych prawach. Czu, ejest ona p r z e k r o c z e n i e m, przejciem granicy, za ktr w c a 1 e n i e c h c i a s i z n a 1 e . Ale zarazem by do tego jakby zmuszony - jako prekursor Nietzschego,jako myliciel, ktry na chwil wycign ostateczne wnioski z teodycei i antyteodycei. Nada utworowi charakter snu, co rwnie wyodrbniao go w szczeglny sposb, w pewnym sensie pozwalajc autorowi nie bra za cakowitej odpowiedzialnoci. Zwlaszcza w poetyce romantycznej, ktrej zwiastunem by Jean-Paul, rozpowszechnio si przekonanie o snach przychodzcych skdind", nawiedzajcych z zewntrz poet, natchnionego przez anioy Iub szatany. Mg on stawa si medium si pozaziemskich, ktre mu dyktoway sny i wizje. Jean-Paul konsekwentnie tak chyba nie sdzi, chocia niektrzy interpretatorzy, przyznajc Mowie... charakter lucyferycznej inwersji, byliby skonni przypisa mu demoniczne inspiracje. W ogle zreszt poetyka snu i wizji bya znamienna dla stylu pisarstwa Jean-Paula, ktrego uznawano - z powodu nieoczekiwanych skokw wyobrani - za pisarza co najmniej dziwacznego. Przypomnijmy choby, e zamieszczonyjako motto do IV czci Dziadw Mickiewicza fragment pochodzil z utworu Jean-Paula, ktry nosi tytu Rozrywki biograficzne pod czaszk olbrzymki. Opowie o duchach. Czsto te Jean-Paul posugiwa si zaskakujcym humoryzmem, zgryliw ironi i do ponur grotesk. By winiem wasnej wyobrani - puszczajej wodze i ba

20

iii, |<'j jednoczenie. Std t e j e g o wyraenie gorgoniczne gowy nu" dobrze oddaje charakterMcmry.... Mowa... wic zostaa wyniona. Utwr ma charakterystyczn I nuMiukcj: po nie, penym koszmarnych wizji mierci Ojca I Hoga1 nastpuje przebudzenie. nicemu zostaje oddany wiat !>oski wraz z caym idyllicznym piknem natury. ycie kwitnce w (>l>liczu nieskoczonego Ojca wraca do swego porzdku. Ustanawia si tak straszliwie zmcony porzdek niemiertelnej wiecznoci. To przebudzeniejest obietnic zmartwychwstania, ktrego iilci okrutna wizja zagady przeczya w sposb, zdawaoby si, nieodwoalny. AlbertBeguin, ktryprzeprowadzi finezyjn analiz |ir;,irslwaJean-Paulajako mistrza snu", uwaa, e rytm ciemnej l1w0gi i wietlistego przebudzeniajest mu waciwy od nocy 15 Iisin|>ada 1790 roku (bdziejeszcze 0 niej mowa). Aby stawi czoo nlei mierci i przezwyciyj,Jean-Paul bdzie odtd kierowa si, w kadym ze swoich przedsiwzi, tak w poezji, jak i w yciu, obietnic wiecznoci". Pani de Stael w synnym dziele 0 Niemczech (1808-1810) /.miiecia tumaczenie, a raczej adaptacj Mowy... Jean-Paula. Ilrwalajej tekst w polowie (po sowach: zawali si przed nami Ktnach kosmiczny z caym swoim bezmiarem"), a tym samym usuna przebudzenie nicego. Dopucia si w ten sposb .'iiamiennej mistyfikacji literackiej (Pichois nazywa j nawet zdrad"), ktra uczyniajej wersj najsawniejszym utworemJeanl'aula, majcym ogromny wplyw na romantyczn literatur liancusk. Sen [tytu nadany Mowie... przez pani de Stael] przenikn potajemnie do gimnazjw jak w p wieku pniej Kwiaty za". Nkajca obsesja nieobecnoci Boga zostaa /aszczepiona a trzem pokoleniom francuskich pisarzy. Std pochodz ulubione sowa romantykw - pustka", nico", otcha", przepa"; wieczna przepa" Musseta i puste niebo" baudelaire'a, a take przeraajce sowa Nervala, woone w usta Chrystusa: Nie ma Boga na oltarzu, na k t r y m j e s t e m ofiar". Tak przynajmniej utrzymuje Claude Pichois. Sam Jean-Paul krytykowa ostro decyzj pani de Stael, podkrelajc, e niezbdne

21

zakoczenie [to znaczy przebudzenie] zabliniao ran". Ale ju bylo za pno: Sen rozpocz swoj samodzieln drog, ujawniajc niesamowit potg, ktra bya zawarta w jego obrazach. Oddziaay one rwnie silnie na polskich romantykw.

Uwierzy w zmartwychwstanie?
Tem utworuJean-Paula byy tematy religijno-egzystencjalne, krce w powietrzu wieku Owiecenia i niebywale wzmocnione przez romantyzm. Wymiemy niektre z nich: milczenie Boga; nieobecno Boga; rozpacz Chrystusa; mier Chrystusa, ktiy nie zmartwychwstanie; niemoliwo wiary w zmartwychwstanie. Jak pisa Musset, optany wizj rozpadu: Krzy w prochu i pustynia na niebiosach", lub: Twa sawa umara, o Chryste, i na naszych ebonitowych krzyach Twj niebiaski trup upad w proch". Okruciestwo tych obrazw moe by poczone z rozmiarem wtpliwoci, nurtujcych wiarJean-Paula i romantykw. Interpretacja psychologiczna i psychoanalityczna zwraca uwag na to, jak stumione zwtpienia powracaj czsto w bezwzgldnym gnbieniu innowiercw Iub niewierzcych. Zwalcza si wwczas wasne wtpliwoci przeniesione na innych. Nie kady mg si wznie na poziom Paula Tillicha, ktry uwaa, e nie moe by prawdziwej wiary bez wtpliwoci. De Vigny posun si do groenia Bogu sdem w imiJezusa. Susznie pytano, kim jest wtedy Jezus? Paul Viallaneix dowodzi, e zesanie Chrystusa do ludzi nie wystarcza, by przekona de Vigny'ego o miosierdziu Ojca. Poeta romantyczny wyobraa sobie Sd Ostatecznyjako Sd nad Sdzi - to Bg bdzie sdzony przez ludzko, bdzie musia przerwa swe milczenie i nie wiadomo, czy zdoa si usprawiedliwi z cierpie i mierci niewinnych. Takie byy dalekosine skutki tego, co wypowiedziaJean-Paul. Jego samego pomys podobnego kazania" czy mowy" drczy do dugo. czy si z jego przekonaniem o z w t p i e n i u jako jedynym prawdziwym ateizmie. Obsesyjnie powraca

22

|)is;irz do motywu n i e m o l i w o c i w i a r y , p r z e d e w s z y s t k i m wiary w zmartwychwstanie, i opracowywa go w rozmaitych warianl,u'h, Z Mow... naley wiza informacj w licie z 5 VII 1790: .,l'ierwszy pomysl napeni moj dusz groz i drc, zapisaem go". Ilyla to kosmiczna wizja nicoci. OdtdJean-Paul nosi w sobie pocisk, ktry usiowa rozbroi. Ch zapisania wzia gr nad przeraeniem. Dystans artystyczny mia umoliwi opanowanie okruciestwa poznawczego. W jednej z redakcji niedrukowanego utworu pod ostatecznym I ytulem Umarly Szekspirskariy si w kociele umarlym suchaczom, ie nie ma Boga Szekspir mwi to, co w Siebenkas bdzie mwi Chrystus. (leniusz tragedii wskazuje umarym kupk popiou na otarzu - to wszystko, co zostao po zmarym Chrystusie. Wizji niszczcego przewrotu w kosmosie towarzyszy szalone blunierstwo. Ale i tu nastpuje przebudzenie, podobniejakwMoaw'e.... Gdynie maBoga, pkaj wizada wiata. Ae w kocujest Bg ijest wiat. Dlaczego Jean-Paul wybra Szekspira na medium swej wizji? |ak si wydaje, trafnie wybr ten tumaczy Rehm. Szekspir najlepiej nadawa si na narratora przedstawiajcego wizj wiata bez Boga - on, najwikszy geniusz tragedii od czasw staroytnych tragediopisarzy, przejmujcy ich widzenie rzeczywistoci w kategoriach tragizmu i Losu. Oywienie w renesansie niechrzecijaskiego, antycznego ideau czowieka otwierao drog do nowych przemyle stosunku Boga i ludzkoci, a w konsekwencji mogo prowadzi i prowadziojeli nie do zakwestionowania, to do wyminicia chrzecijaskich kanonw. Szekspir pisa tragedie o Losie, nie o Bogu. Zreszt w chrzecijastwie niewielejest miejsca na tragizm. Jesieni 1790 roku doszo znw do kryzysu, i tym razem - w rytmie znanym z twrczoci Jean-Paula - zaegnanego. Pitnastego listopada pisarz zanotowa w swym dzienniku: N a j w a n i e j s z y w i e c z r m e g o y c i a, gdy dowiadczyem wwczas myli o mierci, czujc, e nie stanowi dla mnie adnej rnicy, czy u m r j u t r o , czy za trzydzieci lat; e wszystkie moje plany, wszystko upadoby wobec mierci i e musz kocha

23

biednych ludzi, tak szybko gincych wraz ze strzpami ich egzystencji". Ludzie pochaniani, zmiatani przez nieznan si:jest tutaj ton przypominajcy Hyperiona pie losu Hlderlina. Cierpicy ludzie - inaczej ni szczliwe duchy", odmiennie ni bogowie bez losu" - znikaj, spadaj [...] / Jak woda ze skalnego zlomu / Na zlom miotana / Przez lata, w przepa niewiadom" (patrz Aneks do niniejszego eseju). Nazajutrzjednak, szesnastego listopada,Jean-Paul zanotowal: Ponownie chwycilem si myli, e mierjest darowaniem nowego wiata, a tamta niewiarygodna zaglada - snem". Wrcil wic znw podzial n a j a s n j a w - wiary i nadziei, oraz koszmarny nocny sen - o totalnym zniszczeniu wiata i pozbawieniu gojakiegokolwiek sensu. Jean-Paul stale popada w zwtpienia i pokonywaje. W licie z listopada 1788 roku polemizowa z owieceniow wizj obojtnego kosmosu: Podobnie jak Automatyczny Szachista 2 , machina wiata toczy si z chrzstem kek, ale przecie za mechaniczn zud kryje si yjca dusza". Jego szczeglna, niezwizana z adn ortodoksj religia osobista, ktr nazwano sentymentalnym panteizmem", bya jednak naraona na pochodzce od niego samego ataki ironii i trwogi. Ekstaza religijna pod wezwaniem Boga, Cnoty, Niemiertelnoci", a zwaszcza tak drogiej Jean-Paulowi wiary w niemiertelno duszy, kilka razy zderzy si musiaa z przeraajc wizj nicoci. Religijnemu liryzmowi Jean-Paula, ktry, jak utrzymuje Roger Ayrault, sprzyja odrodzeniu tego, co zagubi oschy luteranizm, towarzyszy, zwaszcza w modoci, ton grozy. Pozwalaa ona odsoni zupenie inn podszewk rzeczywistoci ni panujca n a j e j powierzchni idylliczna harmonia Boga i Natury, Boga w Naturze", zapewniajcego przyjazno kosmosu wobec czowieka. Odsanianie, wywracanie, igranie znaczeniami to charakterystyczny zabieg synnej ironiiJean-Paula. Ale mona si domyla, 2 Aluzja do slynnego w ostatnim wierwieczu XVIII wieku automatu do gry w szachy, w ktorymjednak,jak z czasem dowiedziono, ukrywa si ywy czowiek.

24

>.<i do omawianej wersji Mowy... wkrado si jeszcze co innego, CO wybiegao poza praktyk najostrzejszej nawet ironii, a mianowic i e - A p o k a l i p s a b e z z b a w i e n i a , nageurwaniedziejw svviata, bez adnych nadziei na przyszo. Pojawio si odczucie (l/.iwnego zawieszenia midzy Bogiem a nicoci, co, c o j e s t te znane z Nie-Boskiej komedii Krasiskiego, zreszt wielbiciela caej I wrczoci Jean-Paula. Pisa, e ,jest w nim co nadzwyczajnego, co tak nadludzkiego, i zdaje si czasem, e to by duch wtajemniczony we wszystkie niewidziane dla nas szlaki pastwa duchw.Jego fantazja umie tworzy, jakby bya Bogiem". W licie do Adama Sotana / 1839 roku Krasiski opisywa swe liczne pobyty w synnej katedrze gotyckiej we Fryburgu, w ktrej kontemplowa wielko redniowiecza i przeywa obecno duchw tych, ktrzy za w i a r polegli". Ale wkradaa si jednak nuta zwtpienia: I nieraz, podnoszc gow ku krzyowi, pytam si: Aza zmartwychwstan, Panie? Lecz zawsze pusto, lecz wiecznie milczco, nie zejd spord ram obrazw Matki Boskiej, nie rusz si wici z podstaw posgw, posta Chrystusa niewzruszenie przybita do krucyfiksu. I glos mj, odbiwszy si o sklepienie gotyckie, kona". W nie Cezary (mskie imi: Cezara", te pochodzi od Jean-Paula) Krasiski powtrzy tematjeanpaulowski: Zdao mi si, e ich posta Chrystusa oszukaa, zstpujc z nimi do grobu; bo oni ju si nie przebudz!" AJe i rytm jeanpaulowski Krasiskiego nie odstpi: przebudzenie si przecie dokonuje, mier okazuje si tylko zudzeniem. Poprzez lektur Jean-Paula romantycy powracali w szczeglnoci do dwch motyww z Ewangelii: do sceny w Ogrodzie Oliwnym, gdy Chrystus mwi: Ojcze, zabierz ode mnie ten kielich", i do sw wypowiedzianych na krzyu: Boe mj, Boe mj, czemu Mnie opuci?" W licie do Adama Sotana z 1844 roku Krasiski szuka ukojenia dla narodowych blw we wzorze Chrystusa: Czy Chrystus, mimo Bstwo, nie dozna ostatecznego zwtpienia? Czy nie przeszed przez gorycz goryczy wszystkich? I na to, by mg

25

zmartwychwsta, trzeba byo mu nie tylko przez mier przechodzi, ale w chwili mierci samej najokrutniejszej mki moralnej dozna, zwtpi, czy zmartwychwstanie, zwtpi, czy zbawi ludzko! Ten krzykjego ostatni do Ojca by zarazem najwyszym szczeblem blu i zasugi, a zatem i powicenia!" Tylko na tej drodze mona uwierzy w zmartwychwstanie. W Anhellim (1838) Sowacki, jak sam o tym w dziesi Iat pniej napisa, przedstawi rozpacz straszn, rozpacz niby Chrystusa". Cierpicy zesacy syberyjscy mcz si w obliczu milczcego Boga. A przebacz nam, e ze smutkiem krzy dwigamy i nie weselemy si jak mczennicy; bo nie powiedziae, czy mka nasza policzon nam bdzie za ofiar: lecz powiedz, a rozweselemy si". Bez znaku Boego nie wiedz, czy ich mier prowadzi do nowego ycia, czy te koczy si rozsypaniem w proch. W1848 roku, w swym okresie mistycznym, Sowacki przeprowadzi przejmujc korekt swego dawnego poematu. Ostrzeg Kornela Ujejskiego przed syszalnym w Anhellim gosem rozpaczy" i napisa w cudownych tercynach jakby nowe wizyjne zakoczenie utworu - pene wiary w zmartwychwstanie cia i pokonanie mierci: IwstalAnhelli... z grobu... za nim wszystkie duchy, Szaman, Eloe... Cala ma z grobw wstawala I wszystkie braly dawno porzucone ciaa. A Sybir by zamionyjakby zawieruchy Ciemnemi... i powietrze si cigle miszalo I chmury szy... i grady byskay - i grzmiao... Wstalimy i ku Pohzcze szli... a na cmentarzu Zatrzymal Szaman ow straszn duchw zgraj I spyta gono, kogo z mogilnych nie staje? A wszyscy byli... straszny i zimny grabarzu mierci - gdzieijest twj ocie... gdzie zwycistwo twoje? Wszyscymy byli - i krwi naszej poszly zdroje.

26

Noc saturniczna
nic o zniszczeniu, narratorJean-Paula ni o nocy, o wiecznej nocy". Dlatego Gusdorf pisze o nocy negatywnej", nocy saturnicznej". O nocy odwrcenia sensw", ocierajcej si onihilizm. / d a n i e m wielu badaczyJean-Pauljednak granicy tej nie przekracza - takjak niektrzy sdz o Nocnych straach Bonawentury, tajemniczym utworze z 1804 roku tajemniczego autora; to znakomite dzielko przypisywano nawet Jean-Paulowi, ale nowsze badania odrzucaj t sugesti. Czyjednak mona tu mwi o radykalnym nihilizmie? Maria migrodzka uznaje g r z n i c o c i " za rdze opowieci o nocnym straniku niemieckiego miasteczka, bdcej oryginaln, pen rozpaczy i drwiny wersj cz.arnego romantyzmu" - wyjtkowo wysokiej literackiej prby. Jednolita sceneria nocnych stray Rozdronego (nazwanego tak dlatego, e znaleziono go [podrzutka] kiedy noc na podmiejskich rozstajnych drogach") to nieodmiennie noc ciemna i burzliwa, zimowa czy letnia, zawsze owiecona blaskiem byskawic. Noc niesie z sob rozpacz i groz, ale - paradoksalnie - w wiecie Bonawentury ujawnia ma wanie ukryt prawd, ktr tylko przesaniajaskrawe wiato dnia". Prawda t a j e d n a k niejestjednoznaczna, podkrela migrodzka. Bonawentura, jak prawdziwy Rozdrony, wybiera sprzeczne punkty widzenia, pozwalajce na pene odsonicie zgrzytliwej absurdalnoci istnienia". Nocny stranik ironicznie utosamia si z popeniajcym samobjstwo poet, ktry w swym odmownym licie do ycia" owiadcza: hardo id ci na spotkanie, Boe Iub nicoci". W innej postaci myl o absurdalnoci ycia pojawia si w Woyzecku Buchnera, w ktrym istotn rol odgrywa obraz pustej, wydronej od rodka ziemi, uznany z a j e d e n z istotnych symboli tak zwanej mitologii nihilizmu. W tym dramacie babcia opowiada straszliw bajk, a waciwie antybajk o opuszczonym dziecku, ktre chciao i do nieba. Walther Hinck trafnie zwraca uwag na to, e nastpia inwersja gatunku, wyposaonego tu w swoisty

27

kontrsens (Gegensinn). W opowieci babci wszystko zostaje odwrcone, potny kosmos zamienia si w swe okaleczone, zmalae, wrogie czowiekowi przeciwiestwo. W wiecie, w ktrym znalazo si dziecko, nie ma ju ludzi, nie ma Boga-Ojca, nie ma oywiajcej sily mioci. Tak wic zostao samiusiekie i przysiado, i zaczo paka. I siedzi tam a dotd i jest samo, samiusiekie" (patrz Aneks). Absolutna samotno, wydziedziczenie to rwnie wymiar wiata bez Boga u Buchnera, ktry nie tylko dziecku z antybajki, ale i swojemu bohaterowi - Woyzeckowi, jednemu z rzeszy zasugujcych na empatyczne miosierdzie biednych ludzi", wyznacza taki Ios - Ios wszystkich. Mowa... Jean-Paula stanowi gron kulminacj odwrcenia sensw. Zostaje ono wprawdzie zniwelowane przez przebudzenie i powrt do wiata sensw waciwych, ktrychjedynym gwarantem jest Bg. Co jednak kae odczuwa niesamowit groz tego zaskakujcego utworu? Oczywicie to przede wszystkim, e Chrystus we nie jest umary. Chrystus nie zmartwychwsta i nie zmartwychwstanie. Nie moe wobec tego innym umarym objawi prawdy o zmartwychwstaniu. Przeciwnie - musi im obwieci nieistnienie Tego, Ktry Mia By Gwarantem Zmartwychwstania. Taka jest konieczna wewntrzna konsekwencja tej wizji: rozpaczliwej i blunierczej zarazem, docierajcej do ostatecznego kresu myli o Bogu i Czowieku. Dramatyzm niemal nie do zniesienia wprowadzaj do Mowy... pytania umarych i odpowiedzi Chrystusa. Tych sekwencji nie byo w Skardze umarego Szekspira. Wprowadzenie ich postawio z ostateczn determinacj d y l e maty wiary i niewiary. Za ostatni akord tego tematujeanpaulowskiego mona uzna wiersz Tadeusza Rewicza bez. Powtarzajc motywy opuszczenia Boga przez czowieka, ale i czowieka przez Boga, poeta zestawia obok siebie dwa przeczce sobie twierdzenia: ycie bez bogajest moliwe ycie bez bogajest niemoliwe

28

I /ostawia nas w obliczu tej nierozstrzygalnej niemoliwoci (patrz Aneks). Podczas nocy saturnicznej Mowa... mwi przede wszystkim 0 dylemacie mierci i zmartwychwstania. Mia racj Dostojewski, wkladajc w usta ksicia Myszkina wyznanie, e kiedy si patrzy na Martwego Chrystusa Holbeina, mona straci wiar. Malarze przyzwyczaili si malowa Chrystusa i na krzyu, i zdjtego z krzya, lecz /awsze z odcieniem niezwykej piknoci w obliczu; pikno t slaraj si zachowa nawet w najstraszniejszych mczarniach. Na tym za obrazie nie ma nawet ladu piknoci,jest to najzwyklejszy trup czowieka, ktryjeszcze przed przybiciem go do krzya /,nis nieskoczone mki, rany, tortury, bicie przez stranikw, bicie przez tum, kiedy dwiga na sobie krzy i upada p o d j e g o brzemieniem, wreszcie mk ukrzyowania trwajc sze godzin (przynajmniej wedug moich oblicze). [...] Jest tu tylko.natura 1 naprawd taki powinien by trup czowieka po tyu mkach, kimkolwiek byby ten czowiek". Myszkin sdzi, e malarz przedstawi mier ostateczn; ten trup, cojest dla kadego widza /.ecz oczywist, nie zmartwychwstanie, po prostu nie moe zmartwychwsta. Julia Kristeva w tym kontekcie trafnie wprowadzajedn z waniejszych myli Pascala - w celu zrozumienia postawy poznawczej i artystycznej, ktra moe przynie takie efekty jak u Holbeina. S to rozwaania Pascala dotyczce grobu Chrystusa. W nim wanie dokonuje si najwaniejsza przemiana. Chrystus by na krzyu z m a r y, a 1 e w i d z i a 1 n y. W grobiejest z m a r Iy i u k r y t y . [...] Tam to Chrystus czerpie nowe ycie, a nie na krzyu.Jest to ostatnia tajemnica Mki i Odkupienia". Inny wariant tego zdania brzmi: Chrystus uczy ywy, umary, pogrzebiony, /.martwychwstay". Ta sekwencjajest bardzo znamienna; swoiste przeciwstawienie Krzya i Grobu ujmuje najlepiej Pascalowsk myl o zmartwychwstaniu i wskazuje wymiar Holbeinowskiego zwtpienia, skupiajcego si na widzialnym Krzyu. Odczucie przedziau midzy Krzyem a Grobem niezliczon ilo razy stawao si tematem sztuki. W listopadzie i grudniu 1990

29

roku w Warszawie Jaeek Sempoliski pokazal swe obrazy z cyklu Miejsce zwane Czaszk, gdzie, wedlug Ewangelii w. ukasza, ukrzyowano Chrystusa. W teje Ewangelii zmartwychwstay Chrystus usilnie przekonuje zatrwoonych apostow, e niejest duchem i e zmartwychwsta ciaem. Na malowanych fioletem obrazach Sempoliskiego wida kosmiczny zamt, cakowit destrukcj; lady straszliwych ran, postrzpie i wyrw. Recenzentka wystawy (Magorzata Biernacka) pytaa, podobnie jak wikszo zwiedzajcych: Wrd obrazw jest Zdjcie z krzya, ale nic nie zapowiada Zmartwychwstania. Czy cykl jest niedokoczony? Czy mona go dokoczy?" Sam Sempoliski, malarz gboko religijny, mwi, e artystajest wci nawracajcym si poganinem". Nawraca si, gdy uwierzy w grb zmartwychwstania. Nocy negatywnej" Jean-Paula i Bonawentury badacze romantyzmu przeciwstawiaj inn noc. Jest to noc Novalisa z Hymnw do nocy (1800) - noc peni sensu i odrodzenia w grobie, mierci-przemienienia, zmartwychwstania, ktre mier obiecuje.

Czy religia ma by pocieszeniem?


Pojawio si tutaj sowo nihilizm". Zazwyczaj ujmowane bywa ono w sensie pejoratywnym - jako destrukcja wszelkich wartoci przeprowadzona wycznie dla destrukcji. Ale suy ono te wartociowaniu negatywnemu ze stanowiskajudeochrystianizmu. Mwi si na przykad o kosmicznym nihilizmie (antropologicznym akosmizmie) gnostykw.Jonas przeciwstawi greck wizj kosmosu piknego i doskonaego oraz wizj gnostyck kosmosu wrogiego czowiekowi. Ten najwybitniejszy badacz religii gnostyckiej podkrela, e zamiast Nietzscheaskiego Bg umar" gnostycy powiedzieliby: umar Bg kosmosu". Czowiek wrzucony we wrog natur podlega wladzy zego demiurga. Gusdorf mwi, e Bg martwy jest gorszy ni Bg zy. Droga od Boga zego do Boga martwego to droga od gnostycyzmu do egzystencjalizmu. Na tym

30

trakcie moe si tylko wzmaga podejrzenie o nihilizm. Jego popularn w XX wieku dewiz staly si sowa pieni Gwardii Szwajcarskiej z 1793 roku, ktre Celine uczyni mottem swej Podry do kresu nocy: Nasze ycie to wdrwka Poprzez Zim, poprzez Noc. My szukamy sobie przejcia W Niebo, gdzie nie wieci nic. Aie moliwejestjeszcze inne rozumowanie. Mwienie o Bogu martwym moe by doznaniem przepaci (ale nie przepaci mistycznej), dowiadczeniem nicoci i mierci po mierci". Stawaoby si wwczas znakiem niewiary, albo jeszcze inaczej - niemonoci wiary czy te utraty wiary, moe nawet przejciowej utraty. Wane moe tutaj by rozumowanie Simone Weil. Pisaa ona, e bdy naszej epoki pochodz z chrystianizmu bez pierwiastka nadprzyrodzonego". Pierwiastek nadprzyrodzony to rdze chrzecijastwa. Pojawia si nurtujca Europ od renesansu pokusa humanizmu, nieraz elitarnego, antropologizmu, redukujcego" ca rzeczywisto do czowieka i poszukujcego w nim najwyszej miary. Wtedy religia staje si przede wszystkim pociech maluczkich. Dlatego Weil z niesychan bezwzgldnoci mwia: Religiajako rdo pociechyjest przeszkod do prawdziwej wiary, w tym sensie ateizmjest oczyszczeniem". Ateizm nie chce przyj religii jako konsolacji i w tym znaczeniu, odrzucajc faszywy i zudny pogld na religi, oczyszcza drog do pierwiastka nadprzyrodzonego. Na charakter ateizmu - negacji religii jako pocieszenia zwraca uwag Andre Comte-Sponville. Dowodzi: mowa ludu nie myli si - B g j e s t Bogiem tylko wtedy, g d y j e s t D o b r y m B o g i e m ( Bon Dieu) - oto, co Leibniz widzia przeciwko Kartezjuszowi i co Spinoza, wbrew wszystkim, odrzuca. Chodzi o to, eby wiedzie, czy mamy Ojca. Religia odpowiada przez potwierdzenie, i kt by sobie nie yczy, by miaa racj. Ale nadzieja nie jest

31

argumentem - i oto, co oznacza ateizm. Tyle Comte-Sponville, ktry bynajmniej nie jest nihilist, gdy goszc ateizm wierny", pozostaje wierny duchowi Chrystusa, duchowi sprawiedliwoci i miosierdzia. To, co nazywam rozpacz, jest take prawd Kalwarii: Bg nas opuci i pozostaje tylko mio"; mio, o ktrej pisaa Simone Weil jako o jedynej rzeczy stworzonej przez Boga i ktr Comte-Sponville przedstawia jako jedyn si jednoczc wierzcych i niewierzcych. Jean-Paul powraca do ateizmu wielokrotnie. J e d n a z wersji Mowy... zawiera si w notatce z 3 VIII 1789: Przedstawienie ateizmu. Gosi on kazanie, e nie ma Boga". W Siebenkas przed przytoczeniem snu-Mowy... pojawia si wywd o ateicie. Nikt n i e j e s t we wszechwiecie tak samotnyjak on, tak ostatecznie zrozpaczony. Ma serce zupenie osierocone, gdy utraci wielkiego Ojca; towarzyszy m u trup natury, ktrej nie oywia dusza wiata: Kosmos jest dla niego zimn elazn mask wiecznoci pozbawionej ksztatu". Czy nie przypomina to wiersza Nietzschego, zakoczonego sowami: Biada bezdomnemu!"? wiat to wrota Wiodce ku ciemnym i lodowatym pustyniom. Kto raz utraci, Co ty utraci, ten nigdzie nie zazna spokoju. Umieszczona w tym kontekcie Mowa... moe by traktowana do pewnego s t o p n i a j a k o sen ateisty 3 ? sen o ateicie?, w ktrego wcielio si ,ja" narratorskieJean-Paula. Byoby to zatem przyjcie przez pisarza n a j a k i czas podobnego punktu widzenia, odczucie jego dramatycznej obcoci", ale i wola dojcia do kresu na tej drodze - od Szekspira a do Chrystusa. 3 Tak zreszt brzmia tytul angielskiego tumaczenia z 1836 roku: The Atheist's Dream. Pichois twierdzi, e okaleczona adaptacja utworu przez pani de Stael rwnie zasugiwaaby na takie miano.

32

Najdalej w wycigniciu konsekwencji z tematu jeanpaulowskiego posuna si Simone Weil: Chrystus na krzyu mwicy: Boe mj, czemu mnie opuci? S to najdoskonalsze sowa na chwa Ojca. Krzycze tak podczas naszego krtkiego i nieskoczenie dugiego, nieskoczenie dugiego i tak krtkiego pobytu tutaj, a potem rozwia si w nicoci - to dosy. Czego da wicej?Jeeli Bg da wicej, t o j e g o sprawa. Dowiemy si o tym pniej. Wol zakada, e nawet w najlepszym wypadku daje tylko to. Bo penia zadowoleniajest w tym - jeeli tylko, od teraz a po chwil mierci, bdzie w mojej duszy jedynie ten nieprzerwany krzyk, na ktry odpowiada wieczne milczenie". Tragiczne chrzecijastwo Simone Weil stale trwao najawie, w najwyszym napiciu, bez nadziei. Nie musiaa si budzi - do konsolacji, do pocieszenia, odrzucaa je, ya stale przebudzona w swej surowej i okrutnej peni zadowolenia".

Aneks
Friedrich Holderlin, Hyperiona pie losu, przeoy MieczyslawJastrun Snujecie si wysoko w wietle Stpajc po mikkiej darni, szczliwe duchy! Janiejce Boie powiewy Dotykaj was lekko, Takjak palce artystki trcaj wite struny. Bez losu., jak pice niemowl, Oddychaj bogowie; Ich duch kwitnie wiecznie W skromnym pku Niewinnoci broniony I szczliwe oczy Patrz w cichej Niemiertelnej jasnoci. Lecz nam przeznaczono Na iadnym miejscu Nie spocz, Znikaj, spadaj Cierpicy ludzie Na olep z jednej Godziny w drug, Jak woda ze skalnego zomu Na zom miotana Przez ata, w przepa niewiadom.

34

Georg Buchner, [ Bajka babci], przeoyJerzy Liebert Byo sobie raz biedne dziecko i nie miao ani ojca, ani matki - wszystko mu pomaro i nie byo nikogo na wiecie, a ono wdrowao i szukao dzie i noc. A e nie miao nikogoju na wiecie, chciao ido nieba. Ksiyc spojrza na nie tak mile, a gdy przyszo w kocu do ksiyca, to byt to kawaek zgniego drzewa. Wtedy chciao i do soca, soce spojrzao na nie tak mile, a gdy doszo w kocu do soca, to by to zwidy sonecznik. Wtedy postanowio pj do gwiazd. Gwiazdy popatrzyy na nie tak mie, a gdy doszo w kocu do gwiazd, to byy to zote muszki wbite na ciernie przez dzierzb4. Wtedy dziecko chciao wrci znw na ziemi, ale gdy przyszo do ziemi, to ziemia bya przewrconym gliniakiem. Tak wic zostao samiusiekie i przysiado, i zaczo paka. I siedzi tam a dotd ijest samo, samiusiekie.

Aleksander Wat, Trzy sonety 3. Do grobu zoy Go m z Arymatei I nakry ciosowym kamieniem. I siad na pokucie, by paka nadziei, ktrajest-e tylko zludzeniem? W nocy przybiegy dwa serafimy. Odwalili kamie i rzekli: Wsta, Panie! I rk podali, by wsta i szed z nimi, eby si spenio Boe zmartwychwstanie. Nie wstan! - rzek do nich. - Nie wstan dopty, dopki i czowiek nie bdzie wyzwolon od mierci i blu.

Dzierzba, jak pisze znawca ptasich obyczajw, Adam Wajrak, ma brzydki zwyczaj nabijania swych ofiar na wszelkiego rodzaju kolce".

35

Od dawnaju Jzef w powsta z pokuty. Iwprochjui obrcon... A On cige czeka na wyzwolenie czowieka. Vence, wrzesie 1956

Tadeusz Rewicz, bez najwikszym wydarzeniem w iyciu czowieka s narodziny i mier Boga ojcze Ojcze nasz czemu jak zy ojciec noc bez znaku bez adu bez sowa czemu mnie opuci czemuja opuciem Ciebie iycie bez bogajest moiliwe ycie bez bogajest niemoliwe przecieijako dziecko karmilem si Tob jadem ciao piem krew moe opucie mnie kiedy prbowaem otworzy ramiona obj ycie

36

lekkomylny rozwarlem ramiona i luypuciem Ciebie a moe ucieke nie mogc sucha mojego miechu Ty si nie miejesz r a moe pokarae mnie maego ciemnego za upr za pych za to e prbowaem stworzy nowego czowieka nowyjzyk opucie mnie bez szumu skrzyde bez byskawic jak polna myszka jak woda co wsikla w piach zajty roztargniony nie zauwayem twojej ucieczki twojej nieobecnoci w moim yciu ycie bez bogajest moliwe ycie bez bogajest niemoliwe (marzec 1988-marzec 1989)

Wykorzystana literatura: R. Ayrault, La genese du romantisme allemand. Sitwtion spiritueUe de l'Atlemagne dans Ia devxieme moitie du XVIIte siecL, t. II, Paris 1961; A. Beguin, L'ame romantique et Ie reve. Essai sur Ie romantisme allemand et Ia poesie franaise, Paris 1956 (rozdzial powiconyJean-Paulowi pt. Hesperos w tumaczeniu M. Rychter, Kresy" 1998, nr2); A. Vt6guinJean-Pauletlereve. Z tomu: Creation et destinee. Essais de ctiue litteraire. Choix de textes et notes par P. Grotzer, Paris 1973;

37

Nachtwachen. Von Bonaventura. Herausgegebcn von S. Dietzsch, Leipzig 1991; G. Buehner, Woyzeck. Erlauterungen und Dokumente. Herausgegeben von L. Bornscheuer, Stuttgart 1972; A. Comte-Sponville, Un athee fidek, Le Nouvel Observateur", 3-9janvier 1991; G. Gusdorf, L'homme romantifjue, Paris 1984 (rozdzial Wyobrania, magia w tumaczeniu A. elechowskiej, Ogrd" 1990, nr l<3>); H. Jonas, Religia gnozy. Przeoy M. Klimowicz, Krakw 1994;J. Kristeva, Soleilnoir. Depressionetmelancolie, Paris 1987 (rozdzia Martwy Chrystus" Holbeina w tumaczeniu R. Lis, Ogrd" 1991, nr 2<6>); B. Pascal, Myli. Przekad T. eleskiego (Boya). W nowym ukadzie wedug wydania J. Chevaliera przygotowa do druku M. Tazbir, Warszawa 1991; C. Pichois, L'image deJean-Paul Richter dans Ies lettres franaises, Paris 1963. W odrbnym rozdziale (s. 254-293) powiconym wpywowi Snu (wersja tytuu przyjta przez pani de Stael) na literatur romantyczn autor omawia utwory midzy innymi Musseta, Gautiera, de Vigny'ego, Nervala - poemat Le Christ aux Oliviers, z tak zapisanym mottem z Jean-Paula: ,JDieu est mort! Ie ciel est vide... / Pleurez enfants, vous n'avez plus de pere"; W. Rehm,Jean-Paul - Dostojewski. Zur dichterischen Gesialtung des Unglaubens, Gttingen 1962; Les romantiques allemands, presentes par A. Guerne. Bibliotheque Europeenne, Paris 1963; Romantiques aUemands, t. II. Notices et notes par J.C. Schneider. Bibliotheque de Ia Pleiade, Paris 1973; M. Szyjkowski, Wakacje Zygmunta Krasiskiego (1836), Krakw 1939. Autor przedstawia lekturJean-Paula przez Krasiskiego; S. Weil, Wybr pism. Przekad i opracowanie Cz. Miosza, Krakw 1991; M. migrodzka, Rozdroiny i gra z nicoci, w pracy zbiorowej Romantyzm. Janion. Fantazmaty. Pod red. D. Siwickiej i M. Bieczyka, Warszawa 1996.

Dyptyk o Chateaubriandzie

I. N i e d o i s t n i e n i e
Marii migrodzkiej

Mottem do tych rozwaa o lemianowskim tytule mgby by j e d e n z tych rozpaczliwych aforyzmw Chateaubrianda, w ktre o b f i t u j j e g o Pamitniki zza grobu: Gdyby nie religia, szczciem byoby nie wiedzie o sobie i zbliy si d o mierci, wcale nie uywszy ycia" (II, 23) 1 . O t o melancholijna rada czowieka najciej dowiadczonego samym p o prostu istnieniem: nie dozna ycia i nie zyska samowiadomoci. Wesoe pijastwojest w kocu dobrym rodkiem uniknienia samego siebie". Mimo religijnych hamulcw i nakazw Chateaubriand lubi rozpamitywa - zwaszcza chwile, kiedy dane m u byo prawie nie istnie Iub istnie w zawieszeniu midzy bytem a niebytem. Przypomnienie doznania niemal przedmiertnej saboci podczas
1 Posuguj si wersj tytulu Memoires d'outre tombe w tumaczeniu Joanny Guze.Jej wybr fragmentw z Pamitnikw zza grobu ukaza si w roku 1991. Cytuj,jeli nie zaznaczam inaczej, przeklad caoci autorstwa Oskara Stanisawskiego, zatytuowany Pamitniki pomiertne; ukazal si on wjedenastu tomach w Warszawie w latach 1849-1852.Jakkolwiek tumaczenie to zostalo dokonane na podstawie edycji okaleczonej przez wydawcw (dopiero w 1898, a zwaszcza w roku 1948 przywrcono pierwotny tekst Chateaubrianda), to jednak czerpi z niego przytoczenia, poniewa jest to przekad caloci Pamitnikw i zachowuje - jako e pochodzi z epoki - koloryt romantyczny.

39

onierskiej wdrwki wywouje otaczajce go wwczas zjawy, cienie, widziada, ktre przybyy, by go poegna. Kilkajarzbkw, grzebicych si w opuszczonej kotlinie zajca, pod ligustrami, kilka bujajcych w krzakach owadw, tworzyy koo mniejedyny szmer w tej samotni; byy to ycia rwnie wte, rwnie nieznanejak moje wasne" (III, 78). O zachodzie soca pooy si w rowie, oparszy gow na tumoczku z Atal (nosijej rkopis stale przy sobie podczas wojennych peregrynacji) i rozstawa si ze wiatem na zawsze: Zemdaem w jakim uczuciu religijnym; ostatnim odgosem, jakijeszcze syszaem, by upadek suchego listka i smutny wist gila" (III, 79). Slynne mdlenie Rousseau opisanew Marzeniach samotnego wdrowca te miao w sobie co z przeycia mistycznego. Powolne pogranie si w innym wymiarze pozwala z niebywa ostroci usysze to, co niemal niesyszalne: upadek suchego listka". Chateaubriand utosamia si ze wszystkim, co sabe, wte, co utrzymuje si zaledwie na granicy ycia i juju upada w niebyt. Nade wszystko pocigaj go cienie. Waciwie Pamitniki zza grobu w wielu partiach mog by traktowanejako opowie widma o widmach. Chateaubriand zza grobu widzi yjcych tak, jakby ju nie yli. Prowadz oni egzystencj cieni takich jak te, o ktrych mowa w Ksidze Eklezjasty. Sam Chateaubriand, zdumiewajc si nad ludzkimi zudzeniami wielkoci, ironizowa, e i mucha ma cie swj take" (XI, 7). Mdo bytu ludzkiego, widzianego bez iluzji, upodabnia go wanie do cienia muchy. W Pamitnikach zza grobu pisarz nakreli wiele wspaniaych portretw, ktre maj jedn cech wspln i szczegln: przedstawiaj osoby zacierajce si niejako na naszych oczach i ulatujce w nieistnienie. To nieistnienie jest rozpadem i nicoci. Dlatego przychodz na myl wersety z Ksigi Hioba: Ajajestem czowiekjak miech sprchniay,jak szata zjedzona przez mole". Grb", z ktrego mwi Chateaubriand, dawa waciw perspektyw na to rozsypywanie si i ulatywanie prochu. W pewnym momencie przyjmuje z ulg skoczono swego bytu ziemskiego: W miarjak te Pamitniki zapeniaj si moimi upynionymi laty, wyobraaj mi wntrze klepsydry, wskazujce, ile piasku przecieko ju z mego ycia; gdy ostatnie ziarnko upadnie,

40

nie przewrcibym wtedy mojego czasomiaru, choby mi nawet Bg da do tego odpowiedni wadz" (I, 260). Pamitniki porwnane do klepsydry - zegara i nekrologu - pokazuj upyw czasu jako prost drog do mierci. Drog wjednym kierunku - bez odwrcenia klepsydry, bez moliwoci cofnicia si. adnej idei wiecznego powrotu, adnego marzenia o powtrzeniujako odzyskaniu. ycie widmowe zaczo si dla Chateaubrianda,jak utrzymuje, bardzo wczenie, bo ju w dziecistwie spdzonym w rodowym zamku w Komburgu. Ogromna budowla pochaniaa po prostu yjce w niej osoby albo wysysaa z nich substancj ycia, przemieniajc w widma. Kilka stronic zajmuje w Pamitnikach zza grobu opis skomplikowanego wewntrznego obszaru zamku z wieloma dziedzicami, zakoczony nastpujcym wyliczeniem: Dodajcie do tegojeszcze rozmaite czci przyboczne, chodniki i schody tajemne, wizienia i wieyczki, cay labirynt gankw krytych i odkrytych, podziemia murowane, ktrych rozgazienia byy po czci nieznane, powszechne milczenie, ciemno, twarze ponure, a bdziecie mieli zupeny obraz zamku Komburga" (I, 123-124). By to wic prawdziwy zamek z powieci gotyckiej. Bohater Pamitnikw zza grobu, podobniejak zamknite w zamkowym uwizieniu bohaterki powieci pani Radcliffe, dowiadczy w nim odczu elementarnych, grobowych: ponurej ciszy" i wielkiego smutku". Nauczy si te y w ciemnociach i oswoi z wyaniajcymi si z nich zjawami. Jeden z najbardziej przejmujcych fragmentw zawiera opowie o jesiennych i zimowych wieczorach na ubogim i pustym zamku w Komburgu. Franois-Rene z siostr Lucyll zasiadali przed ogniem na kominku, matka rzucaa si z gonym westchnieniem na star sof, pokryt wypez bawenian materi, przed ktr stawiano may stolik z j e d n wiec woskow", a ojciec rozpoczyna przechadzk, ktra koczya si dopiero z chwil udania si na spoczynek" (I, 181). W obszernej sali, ndznie owietlonej, gdy tylko oddali si nieco,ju wcale nie byo go wida. Sycha tylko byo - jak pisze nastrojowo Chateaubriand - jego kroki odzywajce si gdzie w ciemnopi; po chwili dopiero wraca z wolna do wiata, wynurzajc si powoli z ciemnoci jak widmo w swym

41

biaym szlafroku, biaej szlafmycy, postaci wysokiej z dlug, wyblak twarz" (I, 182). To widmo nocy w postaci ojca o wychudych i zapadych licach" dziaao na wszystkich paraliujco. Nie by wrzaskliwym tyranem, lecz panujcym cakowicie nad wyobrani rodziny gboko melancholijnym i bolesnym wadc ciemnoci. Jeden z najbardziej mrocznych i ponurych charakterw, jakie istniay kiedykolwiek - tak widzia go syn. Rodzestwo odzywao si do siebie z rzadka i z cicha, gdy ojciec znajdowa si na drugim kocu sali. Kiedy si zblia, trwoliwie milko. Przez cay wieczr sycha byo tylko ,jednostajny odgos krokw ojca, westchnienia matki i szum wiatru" (I, 182). Tyle docierao do dzieci, przeistoczonych w martwe posgi". Niemal jak w powieciach pani Radcliffe, w ktrych porwane i umieszczone w ponuiym, odosobnionym zamku bohaterki yj w zupenym milczeniu, a syszjedynieszelesty i wycia wiatru oraz pohukiwania sw. Bohater Pamitnikw zza grobu zna dobrze t gotyck symfoni ciemnoci: Niekiedy zdawao mi si, e wiatry lekkim goniy si krokiem Iub wydawayjakie smutnejki; czasem gwatownie wstrzsay mymi drzwiami [sypia w najodleglejszej w zamku wieyczce] i podziemia przewlekym odzyway si rykiem" (I, 184). Melancholia sczyla si zewszd, kazala myle o istnieniu jako o nieuleczalnym nieszczciu. Tote nic dziwnego, e storturowanyju samym faktem ycia Chateaubriand formuuje takie przewiadczenie przy okazji wydarze uznawanych oglnie za pogodne: Przy kadym chrzcie Iub maestwie albo umiech gorzki wystpuje na moje usta, albo te serce ciska mi si bolenie. Po nieszczciu przyjcia na wiat nie znam wikszego nieszczcia nad danie ycia nowemu czowiekowi" (I, 141). Gnostycki egzystencjaIizm oplata kad myl i kade uczucie. To byo dla Chateaubrianda widzenie wiata takim,jakimjest w istocie. Ale wracajmy do osobliwego wieczoru rodziny melancholikw. Gdy nareszcie wybia dziesita na zamkowym zegarze, ojciec uwodzcy ku miercijak Krl Olch - udawa si z regularnoci automatu na spoczynek do swojej wiey. Widmo si oddalao, wybuchay gorczkowe rozmowy midzy matk a rodzestwem,

42

ale czsto dotyczyy one rwnie zjawisk widmowych. Opowiadano sobie oczywicie co straszniejsze legendy zamku, na przyklad o hrabim komburskim z drewnian nog, zmarym od trzech wiekw, ktry pojawia si co jaki czas n a wielkich schodach wieowych. Niekiedy n a w e t j e g o drewniana noga przechadzaa si sama po zamku w towarzystwie czarnego kota" (I, 183). Chateaubriand kreowa swoj opowie tak,jakby chcia wykorzysta wszystkie, baniowe nieraz, rekwizyty grozy. Ale w j e g o wypadku to nie byy tylko puste dekoracje. W ten sposb objawia si nieprzemonym cieniem kadca si na jego yciu aura, ktr jeszcze zdoa w siebie wchon. Sam zdumiewa si nad swym rozdwojonym losem: ycie moje dziwne przeznaczenie otrzymalo na wiecie: miaem by obecnym gonieniu na kopie 2 i ogoszeniu Praw czowieka, widzie milicj wioski bretoskiej i gwardi narodow Francji, chorgiew waciciela Komburga i chorgiew rewolucji" (1,132-133). Chateaubriand mg nosi w sobie bardzo silne poczucie tego wszystkiego, co nazywa tak czsto yciem zgasym na zawsze. Ojciec na zamku wyania si z ciemnoci jak widmo", ale jednoczenie by widmem, gdy pdzi ycie, ktre sprowadzao go w oczach syna do zamkowego cienia. To tam, na zamku, daa si p o raz pierwszy pozna Chateaubriandowi fantomiczno bytu. W Geniuszu chrzecijastwa napisze o czowieku jako o dziwnej zagadce: Skd przychodzi bysk, ktry nazywamy yciem, i wjakiej nocy ganie? Przedwieczny umieci Narodziny i mier p o d p o s t a c i d w c h z a s o n i t y c h f a n t o m w, n a dwch kracach naszej drogi:jeden wytwarza niepojty m o m e n t naszego ycia, ktry drugi stara si pore" 3 .1 fantomiczno, i zasonicie wzmagaj natenie tajemnicy ludzkiego przeznaczenia, rozgrywajcego si w ciemnociach. Jedna z zabaw gotyckich" na zamku. Wieniacy w drewnianych sandalach i szerokich spodniach, dzieci zgaslej Francji, przypatrywali si tym zabawom Francji, ktrej takeju nie byo" (I, 131). Wic widmo widmu. 3 F.-R. Chateaubriand, Genie du christianisme. Chronologie et introduction par P. Reboul, Paris 1966,1.1, s. 61. Podkrelenie moje - M.J.
2

43

Dociera ona do Chateaubrianda na zamku komburskim przez ojca, ale czasem, moe nawet bardziej, przez ukochan siostr Lucyll.Jest t o j e d e n z najwspanialszych portretw w Pamitnikach zza grobu. Chateaubriand wloy we cal swoj wiedz o uwizieniu w yciu. Kiedy po pobycie u babki odwieziono go do Saint-Malo, byl uderzony wygldem ndznej Lucylli": ,Jako opuszczonej i najmodszej u b i r j e j sklada si tylko z resztek po siostrach. Wystawmy sobie dziewczynk chud, zbyt wysok na swj wiek, chodzc krokiem niepewnym, z postaw lkliw, mwic z trudnoci i niemogc si niczego nauczy; wlmy na ni sukienk z osoby innego wzrostu, zamknijmy pier gorsetem pikowym, ktrego kolce kaleczyyjej boki; podtrzymajmy szyjjej elaznym naszyjnikiem, obszytym w ciemny aksamit; zaczeszmy wosy na wierzch gowy, przewimy czarnym jedwabnym tokiem, a mie bdziemy nieszczsn istot, ktra pierwsza uderzya wzrok mj, gdym wszed p o d rodzicielsk strzech" (I, 85). Wszystko w tym opisie zewntrznoci Lucylli uwydatniaojej nieporadno, nieudolno, niezgrabno, ale i nieumiejtno nawizania komunikacji,jakis mutyzm, jakie skrpowanie, jakie pierwotne przeraenie. Okaleczenie, widoczne w stroju i postawie siostry, opisanej tak,jakby bya nieustannie torturowana (kolce gorsetu ranijej ebra, szyj opasuje elazna obroa, mwi z trudnoci),jest take c e c h j e j bytu-tortury. Przypomina dwudziestowieczne bohaterki synnej ksiki Przebudzenia, autorstwa romantyka medycyny", neurologa Olivera Sacksa, ktry opisa przebudzenie si istot pogronych od dziesicioleci w piczce, wypdzonych ze wiata i nicych koszmarny sen o tym, e zmieniy si w ywy kamie, e zostay uwizione w zamku wasnego ciaa, e s zakute w Rodzaju Alaski, jak zatytuowa Pinter swojjednoaktwk opart na ksice Sacksa 4 . Patrz O. Sacks, Przebudzenia. Przeoy P.Jakowski, Pozna 1997. Pierwsze wydanie tej ksiki ukazao si w 1973 r., a kolejne - w 1976,1982, 1983,1987,1990. Polska edycja zawiera przedmowy autora do wyda Przebudze, zdajce spraw z metody pracy i przede wszystkim - z pisania oraz recepcji dziea. Ogromn roI odgrywa tu ,jzyk symboliczny, zoony z metafor i figur poetyckichJzyk, ktrego uywaj sami pacjenci, porwnujc sw sytuacj do wizienia z oknami, lecz bez drzwi". Tytu wybrany przez Sacksa nawizuje do dramatu Ibsena Gdy wstaniemy z martwych.
4

44

W osobnym rozdziale Pamitnikw zza grobu Chateaubriand rozpatruje w dziewczcym yciu Lucylli natlok trwocychj czarnych myli. W siedemnastym roku ycia bya istot pikn i powan, ale ju opakiwaa strat swych Iat modoci i pragna zagrzeba si w klasztorze" (I, 187). Czyme si zajmowaa w takim stanie? Przecie nie kokieteri. Tumaczyli razem najpikniejsze i najsmutniejsze fragmenty z Joba i Lukrecjusza". Mwiy one 0 lku przed yciem, o bolesnym bycie czowieka zrodzonego z niewiasty, ktry przemija ,jak cie chwilowy". Lucylla - pod okiem brata - stawaa si poet" Qak ona w Nie-Boskiej komedii Krasiskiego) oraz wieszczk: pic, miewaa jakie wizje prorocze; czuwajc, zdawaa si czyta w przyszoci" (I, 188). Podczas bezsennych nocy wpatrywaa si z napiciem we wskazwki wieowego zegara. Kiedy obie wskazwki, zbiegszy si razem o pnocy, tworzyy w poczeniu swoim ow straszn godzin zamieszania i zbrodni, Lucylla syszaa wtedy gosy zwiastujce jej dalekie zgony" (I, 188). nia mier. Chateaubriand wyznacza jej wyranie romantyczne miejsce literackie. W piaszczystych zarolach Kaledonii Lucylla byabyjak niebiask istot Walter-Skotta, obdarzon zdolnoci wrenia przyszoci" (I, 189). Staaby si osjaniczn dziewic, yjc faktycznie w wiecie umarych. Tam gdzie si znalaza, te zajmowaa miejsce wyniesione w oczach Chateaubrianda: pustelnica obdarzona piknoci, geniuszem 1 dotknita nieszczciem" (I, 189). Wielki pisarz i najkonsekwentniejszy myliciel pesymistyczny, Emil M. Cioran, opowiada w 1979 roku o tym,jak w modoci fascynowa go romantyzm niemiecki, ale take francuski. Niech pan wie - mwi do Jean-Franois Duvala - e jedn z pierwszych rzeczy, jakie obejrzaem sobie we Francji, by Combourg, zamek Chateaubrianda, pisarza, ktrego od dawna nie czytam". Pociga go jednak nie Chateaubriand, lecz jego siostra Lucylla. Przyznaje, e mial dla niej prawdziw pasj". Przeczytaem o niej wszystko, mgbym nawet napisa ksik. Moim zdaniem, jest to najpikniejsza posta romantyzmu francuskiego. Pozostawia tylko gar drobnych

45

tekstw. Ale to nie szkodzi" 5 . Lecz i sam Chateaubriand widzial w Lucylli uosobienie romantyzmu. yla poza wiatem rzeczywistym - jako istota nie z tego wiata. Dla niej wszystko bylo zgryzot, smutkiem, ran [...]. Czsto widziaem j z gow opart na rku, nieruchom i martw, zatopion w gbokim marzeniu" (I, 187). Oddalajc si od zwykego bytowania, zapadaa w rodzaj letargu, zamierala: yciejej skupione w sercu przestao objawia si na zewntrz, n a w e t j e j piersi nie wznosiy si wtedy" (I, 187). Nieruchoma i martwa", przebywaa gdzie indziej. Szukajc dla niej okrelenia, Chateaubriand odwoa si do bytw pozaziemskich: Postaw swoj, melancholi, dziewictwem p o d o b n bya d o j a k i e g o ducha aobnego" (I, 188). Obcowanie z ni mogo b y j e d n a k niebezpieczne: Staraem si wtedy pociesza j, a za chwil sam zatapiaem si w niepojtej rozpaczy" (I, 188). Z czasem objawio si szalestwo Lucylli: zdawao j e j si, e jest otoczon jakimi skrytymi nieprzyjacimi" (rV, 40). Ten bkajcy si, melancholijny cie dziewczcy przypomina Chateaubriandowi rodzicw: pierwsze wspomnienia rodziny wywoane z grobu otoczyy mniejak mary przybiege w nocy ogrza si przy gasncym pomieniu pogrzebowego ogniska" (IV, 41-42). Z obkanych oczu Lucylli patrzyo na niego cae dziecistwo p o n u r e i widmowe. Lucyll czeka Ios g o d n y j e j dziwnego i strasznego pocztku. Wiadomo, e przebywajc w zakadzie leczniczym dla nerwowo chorych, popenia samobjstwo 10 listopada 1804 roku. Chateaubriand w Pamitnikach zza grobu otoczyl tajemnic zarwno j e j mierJak ijej grb. Biograflci twierdz, e doskonale zna miejsce pogrzebania jej cielesnych szcztkw 6 . Ale w rozdziale powicon y m j e j ostatnim chwilom pisa: Siostr moj pochowano midzy ubogimi: n a j a k i m cmentarzu zoonojej zwoki? ktra nieruchoma fala oceanu umarych j pochona? w ktrym d o m u skonaa po Rozmowy z Cioranem. Przeoy I. Kania, Warszawa 1999, s. 44. Por. V.-L. Tapie, Chateauband par lui-meme, Paris 1970, s. 135 i 180. Autor odwouje si do studiw G. Collasa, ktry zbada okolicznoci mierci Lucylli.
6 5

46

oddaleniu si z klasztoru Michalinek?" (V, 16). Gdyby nawet przeszukal,jak twierdzi, archiwa miejskie i akta parafialne, gdyby nawet odnalaz waciwego dozorc umarych", to czyby rzeczywicie natrafi n a j e j grbPJest przekonany, e nie. Lucylla lubia si ukrywa; niech pozostanie zakryta. Kiedy niebo tak chciao, niech wic lad Lucylli zaginie!" Zgodnie z zasad niedoistnienia Chateaubriand zaciera wszelkie zewntrzne znaki obecnoci Lucyli. Nie przywizaa si ona do ziemi, nie miaa te na niej pozostawi adnego ladu. Chateaubriand z bliska obcowal z romantycznym geniuszem aoby, z widmem melancholii, widziajego przechodzenie na tamt stron. T o m u sijeszcze nieraz bdzie zdarzao w obcowaniu z rozmaitymi istotami, ktre traktowajako zmierzajce rycho ku mierci, ale poprzestamy na razie na krgu rodzinnym. Oto opowie o starszym bracie 7 , ktrego spotyka w Brukseli podczas rozsypki armii emigracyjnej. Sam znajduje si na skraju ycia - ranny, w postrzpionym mundurze, z picioma sous w kieszeni. Wzrok mj oslabiony zaledwie mi pozwoli rozezna rysy mego nieszczliwego brata; zdawao mi si, e ciemnoci te ze mnie si rozchodziy, gdy to byy cienie, ktre wieczno koo niego rozpocieraa: nie domylajc si tego, widzielimy si p o raz ostatni" (III, 82-83). Bylo to widzenie w obliczu mierci, b o z niego wyprowadza Chateaubriand nastpujc aforystyczn konkluzj: My wszyscy mamy tylk o j e d n chwil obecn, ktr nasz wasn nazwa moemy; kada chwila nastpna naleyju do Boga" (III, 83). I dlatego - mona by sdzi - byt ludzki Chateaubriand widzijako cie drcy na krawdzi ycia i mierci, twr bezustannie zagroony, niejasny, zamglony i wyposaony w sposb naturalny w cechy fantomiczne, gdy w kadej chwili bez dania racji moe by starty z powierzchni. Ostatnie spotkanie z bratem potwierdza logik aoby, o ktrej pisze Claude Reichler w zwizku z ywotem Rancego: chwila odejciajest chwil najwikszego zblienia; chwila utraty drugiego czowieka odsania By on zarazem ojcem chrzestnym Chateaubrianda; pisarz kad nacisk na szczeglno zwizku z bratem i ojcem rwnoczenie.
7

47

jego najwikszy sekret. Dowiadczaj tego wszyscy bohaterowie romantyczni, od Rene po Charles'a Bovary, n a r r a t o r a M e ma Albertyny czy La Chambre Claire. W ten sposb z pokut wie si konieczno rozpamitywania bez koca rany i straty" 8 . Osobliwoci pisarstwa Chateaubrianda s, jak wida, opisy przedmiertnego zanikania, przeksztacania si ywych w zjawy, ktrymi zreszt moe byliju od dawna; zacieranie si i rozpywanie w powietrzu. Slusznie za arcydzieo opisu tego rodzaju uwaanyjest obraz spotkania u oa umierajcej pani de Stael: Podnisszy gow, spostrzegem p o przeciwnej stronie, w przejciu, co biaego i chudego: by to pan de Rocca, z twarz wyndznia, z policzkami zapadymi, z oczami pomiszanymi, cer trudn do opisania; umiera; nigdy go dawniej nie widziaem i nigdym pniej nie widzia. Nie otworzy ust; ukonil si, przeszedszy koo mnie; nie byo slychajego stpania: oddali sijak cie. Zatrzymawszy si n a chwil w drzwiach, mgliste boyszcze musnwszy palcami (la riueuse idole frolant Ies doigts) obrcio si ku lku pani de Stael 9 . Te dwa widma, patrzce na siebie w milczeniu,jedno stojc i blade, drugie siedzc i zarumienione krwi, gotow odpyn i ci si lodem w sercu, dreszczem przenikay" 10 . T r u d n o o wspanialszy obraz spotkania dwch bezgonych widm: bladego (Rocca zmar na grulic wkrtce p o pani de Stael) i czerwonego, ale szykujcego si do zblednicia (pani de Stael doznala wylewu krwi do mzgu i bya sparaliowana). C. Reichler, Chateauband: aoba ipokuta. PrzeoyaJ. Zatorska, Przegld Humanistyczny" 1989, nr 8/9, s. 39-40. La Chambre Claire - tytu dziea Rolanda Barthes'a o fotografii jako przedmiocie melancholii, pisanego po mierci matki. Polskie tumaczenieJacka Trznadla nosi tytu wiato obrazu. 9J. Guze tumaczy to zdanie nastpujco: Przy drzwiach przystan na chwil i obrci si ku ku: oboczne widmo szelestem palcw odsuwajce wyrok" (s. 406). 10 Tu wyjtkowo cytuj przekad Leona Rogalskiego: Chateaubriand, Pamitnikipogrobowe, t. VIII, Warszawa 1851, s. 129.
8

48

Sam Chateaubriand wiadomie i mialo ruszy na spotkanie widma. W roku 1788 w Paryu poszed tropem przygody marszaka de Bassompierre z roku 1606. (Motyw ten podj Hugo von Hofmannstha w opowiadaniu Przygoda marszaka de Bassompierre.) Marszaek w swych pamitnikach opowiedzia,jak spotka si z pikn bieliniark spod szyldu Pod Dwoma Anioami i umwi si z ni na nastpn schadzk. Gdy przyby pod bardzo dokadnie wskazany adres, znalaz na drugim pitrze spalon slom z ka oraz dwa nagie ciaa zoone na stole", a po zejciu na d spotka grabarzy. Wrci do domu przejty tym nadspodziewanym widokiem. I j a take - opowiada Chateaubriand - poszedem na zwiady z adresem podanym pred dwustu czterdziestu laty przez Bassompierre'a" (I, 248). Wynalaz nawet wskazane trzecie drzwi od ulicy w. Marcina", ale nie zostao tam nic sprzed dwu i p wieku. Na dole znajdowa si sklep fryzjerski, Chateaubriand opowiada, e wszed do niego i zapyta bardzo precyzyjnie perukarza: Czy pan czasem nie kupi wosw modej kobiety z magazynu bielizny pod godem Dwch Aniow, w bliskoci Maego Mostu?" Gdy tamten ze zdumienia nic nie mg odpowiedzie, Chateaubriand wrcil do siebie, zachwycony tym, e poszukiwa kobiety majcej Iat dwiecie szedziesit, zakochanej w marszaku Francji" (I, 250). Snu domysy, e przyczyn opisanej przez Bassompierre'a melodramatycznej katastrofy bya zazdro albo duma, ktra wtedy panowaa w Paryu. Ta historia, tak dziwaczna i wyrafinowana opowie o prbie spotkania z widmem, zawiera w sobie rodzaj emblematycznoci, znamiennej dla Pamitnikw zza grobu. To, e Chateaubriand posun si do zadania pytania perukarzowi o wosy piknoci spod Dwch Aniow, wiadczy,jak zuchwale si angaowa w swoj mistyfikacj. Ale wanie - czy bya to tylko mistyfikacja?Jaka zabawa w duchy? Czy te naturalny odruch prowadzenia ycia wrd widm, ycia, do ktrego tak przywyk i ktrego tak pragn? Marcel Raymond kadzie nacisk na to, e wrd tematw marze Chateaubrianda najbardziej natarczywyjest temat mierci. Opis nocy spdzonej w katedrze Westminsterskiej, ktry Chateaubriand mia skomponowa specjalnie dla Pamitnikw zza

49

grobu, zawiera opowie o labiryncie grobw"; wrd nich mylal 0 wlasnym grobie, otworzy si wkrtce majcym" (III, 100). Umociwszy si p o d nagrobkiem, przytulony do marmurowego caunu, znalaz najwygodniejsze miejsce, eby widzie wiat takim, j a k i m j e s t " (III, 102). I tu dokonuje si znamienna fuzja rnych okresw patrzenia bez zudze, dawnego i obecnego: Niespokojno moja, poczona z pewn przyjemnoci, p o d o b n a bya do uczu, jakich doznawaem zim w mojej wieyczce w Komburgu, kiedym si przysuchiwa szumowi wiatru: powiew wiatru i cienie j e d n e j s natury" (III, 103). Tajemna rozkosz pyna z ponowienia tego odkrycia: jednoci ulotnego ludzkiego krlestwa powiewu 1 cienia" 11 na zamku w Komburgu i w katedrze w Westminster. Chateaubriand podkrela, e do ulubionych lektur jego modoci naleay: Osjan, Werter, Marzenia samotnego wdrowca, Badania naturyvl (III, 194). Wszystkie te dziea mwiy m u o romantycznej egzystencji. Ale adne z nich, chocia w Pieniach Osjana tyle rzeczy dziao si pomidzy duchami i ywymi, nie powiedziao o fantomicznoci, widmowoci istnienia tego, co odkry Chateaubriand 1 3 .

11 Por. M. Raymond, Romantisme et reverie, Paris 1978, s. 55-57, rozdzia Chateauband et Ia reverie devant Ia mort. 12 Idzie o Etudes de Ia nature].H. Bernardin de Saint Pierre'a z 1784 r. '3 Praca ta kontynuuje rozpoczte przez prof. migrodzk i przeze mnie wsplne badania nad romantyzmem i egzystencj, midzy innymi w ujciu Chateaubrianda. O nim wanie pisaymy w studium zamieszczonym w czasopimie Res Publica Nowa" 1994, nr 6 (M. Janion, M. migrodzka, Ren". Od utraty do zatraty).

50

II. M i l c z e n i e
Januszowi Tazbirowi

W roku 1844 siedemdziesicioszecioletni Chateaubriand opublikowa Vie de Rance, ywot Rancego, dzieo, ktre miao by pobone i budujce. W dwa miesice po pierwszym wydaniu ukazao si drugie, przejrzane, poprawione i powikszone". By to ostatni, opublikowany na cztery lata przed mierci, utwr Chateaubrianda, poczony tajemniczymi wizami z jego arcydzieem - Pamitnikami zza grobu. J. Benda okreli ywot Rancegojako aneks" do Pamitnikw zza grobu. M.-F. Guyard nazwa go epilogiem" do nich, a D. Rince wspomina o wspaniaym i niepokojcym d y p t y k u Pamitnikw zza grobu i ywota Rancego". Historia literatury francuskiej zatem zakadaa konieczno lcznego traktowania tych dwch dziel, tak wanych dla bada romantycznych emblematw egzystencji. Dlaczego u schyku ycia Chateaubriand wzi si d o pisania 0 mnichu, ktrego tylu uwaao za niepojtego i gronegoPJego biografia to ywot nawrconego libertyna czy te skruszonego grzesznika. By czowiekiem rzadko spotykanych kontrastw. O d ycia zbytkownego, wiatowego, penego biesiad i wszelkiego rodzaju rozrywek przeszed do bezwzgldnej surowoci wobec siebie 1 bezgranicznej pokuty. Wtedy to A r m a n d J e a n de Bouthillier de Rance zreformowa swoje opactwo Notre-Dame de T r a p p e w Soligny w d u c h u surowej reguy i stworzy zakon trapistw (1664), w ktrym obowizyway zasady cisego odosobnienia, milczenia, modlitwy, pokuty i pracy fizycznej. Najtrudniejsze byo dla niego, jak utrzymuj biografici, porzucenie nie wiata, lecz wasnego egoistycznego ,ja". Przeszkody zewntrzne s najmniejszymi w m o i m yciu: nie mog si obroni przed samym sob", cytuje Chateaubriand sowa Rancego 1 4 . W klasztorze Rance odznacza si, l 4 F.-R. Chateaubriand, Vie de Rance. Chronologie et introduction par M.-F. Guyard, Paris 1969, s. 78. Dalej bd poslugiwala si tym wydaniem, podajc w nawiasiejego stron.

51

jak mawiano, nieludzk wrcz surowoci. Posuszestwo - wyraz wyrzeczenia si ,ja" - traktowajako najwaniejsz, obok ubstwa i czystoci, cnot zakonnika. Kady mnich powinien pamita, czym jest n posuszestwa" - musi on przenika a d o serca, by umierza wszelk budzc si samowol" 15 . Skrajne utrudnienia ycia, ktre wprowadzi Rance-reformator, traktowano jako heroiczny sprzeciw wobec wiata, jako protest przeciwko przystosowywaniu Kocioa do rzeczywistoci ziemskiej. Rance chcia i do kresu w swej pokucie, akn odnowy poprzez surow ostateczno ascetycznego powicenia si Bogu. Pierwszy biografista Rancego, Pierre Le Nain, ktry spdzi z nim w klasztorze La T r a p p e trzydzieci dwa lata, porwnal jego straszne milczenie do gosu grzmotu". Dochodzi on ze wszystkich stron, wzniecajc w ludziach pogard wiata, przekonanie o nicoci ziemskich autorytetw, wiar w trwao dbr ycia przyszego" (182). Rance budowa twierdz duchow na miar wielkich ludzi swojej epoki: Pascala, Corneille'a, Racine'a, wszake nie za pomoc pisanych dziel, ale przez przykladne ycie w zakonie. I tym wanie zaj si Chateaubriand. Dlaczego to zrobil? Formalnie rzecz biorc, dysponujemy wyjanieniem, ktrym sam autor opatrzy swe dzieo. W e Wstpie powiadamia, e uczyni zado zaleceniu swego spowiednika i przewodnika duchowego, ksidza Seguin. Wstp w rozpoczyna od pysznego zdania: Napisaem w yciu tylko dwie dedykacje: j e d n dla Napoleona, drug dla ksidza Seguin" (29). Czci tego duchownego z a j e g o postaw podczas Rewolucji, z a j e g o posugi kapaskie o d d a n e wiernym w czasach Terroru. Porwnywa go do przeladowanych pierwszych chrzecijan. Ale komentatorzy Vie de Rance rwnie postaw Chateaubrianda uznawali za niezwyk. Kt - pyta we Wprowadzeniu M.-F. Guyard - ze sawnych pisarzy przyznaby si publicznie w 1844 roku, e ma przewodnika religijnego? Chateaubriand gosi nie tylko sw wiar katolick, ale take
15 Por. W. Nigg, Ksiga pokutnikw. Dziewi biografii, prze. V. Hoffman-Zdrojewska, Warszawa 1985, s. 154.

52

posuszestwo wobec Kocioa. Chocia rozsiane po ywocie Iiancego wyrazy uznania dla Lamennais'ego wskazuj na to, e Chateaubriand nie by bynajmniej w swym dziele przedstawicielem reakcji katolickiej", jak mu to imputowa Edgar Quinet. Mia naturaln niech" (31),jak sam wyznaje, do pracy zaleconej przez ksidza Seguin, ale stara si okaza pokor. Nie napisa j e d n a k utworu hagiograficznego, apologetycznego, lecz stworzy oryginalne, fragmentaryczne" dzieo literackie, w ktrym sta siprekursorem n o w e j f o r m y a r t y s t y c z n e j , jaksdzi Roland Barthes. aden z interpretatorw nie moe si oprze zestawianiu i przeciwstawianiu - j e d n e g o z najbardziej egzotycznych i melancholijnych bohaterw literatury romantycznej, modego aobnika i wygnaca, Renego 1 6 , oraz Rancego. Przy czym nieraz Rene to Franois-Rene de Chateaubriand, ktry swoje ja" umieszcza w narracji o Rancem. J e d e n z badaczy utrzymuje wrcz, e R a n c e t o a n t y-R e n e 17 . Sam Chateaubriand przy kocu Wstpu pisze: Kiedy mogem sobie wyobrazi histori Amelii [siostry Renego], teraz jestem zmuszony posuwa si ladem Rancego: ze zmian Iat zmieniem anioa" (31). Zmiana anioa to znak zmiany emblematu, przeksztacenia ycia emblematycznego. Oczywicie, pozostaje i w obrbie ywota Rancego wieczna skarga Renego na smutek istnienia, ale brzmi ona inaczej, gdyjej egzystencjalnym klimatemjest staro. Staro to leitmotiv ywota Rancego ju od samego pocztku dziela. Staro - podobnie jak mier - jest dla Chateaubrianda zstpowaniem. Trafnie zwraca uwag Guyard, e podopieczny ksidza Seguin jeli wierzy, jeli przygotowuje si d o zstpienia
16 Z powieci z roku 1802. Por. jego analiz jako postaci emblematycznej w studium M. Janion i M. migrodzkiej, Ren". Od utraty do zatraty. 17 Por. D. Rince, Chateaubriand, w: Dictionnaire des litteratures de Ia languefranaise, Paris 1984, t. 1, s. 437.

53

z krzyem w rku do wiecznoci 18 , to jednak nie moe widzie inaczej wkroczenia do ycia wiecznego ni jako k r e s u z s t p o w a n i a. Chateaubriand to wielki zwyciony przez czas, niepocieszony kochanek tego, czego ju nie ma, tego, czego dla n i e g o j u nigdy nie bdzie" 19 . T postaw okreli m o n a j a k o w pewnym stopniu przeciwn postawie Rancego, ktry mier widzial jako wstpowanie, jako uwolnienie. mier mogla tylko przyczyni si d o zapomnienia, o ktrym tak marzy Rance. Dlatego te na pytanie, gdzie chce by pochowany, odpowiedzia, e w najbardziej opuszczonym i oddalonym miejscu, by nikt nie mgl do niego dotrze. Rnio go to od Chateaubrianda, ktry wasny grb traktowa jako swoiste wyniesienie, chcia pozostawi lad w jego postaci, a w Pamitnikach zza grobu zwraca si do kochajcych saw, aby zawczasu pielgnowali miejsce swego wiecznego spoczynku. Chateaubriand, ktry tyle mwi o nicoci wszystkich rzeczy i o nieuchronnym przemijaniu czowieka, gosil j e d n a k wiar w wieczno i niemiertelno. Twierdzi, e osiga si j e przez grb. W Opisie podry z Parya do Jerozolimy powiada, e to nie wskutek poczucia wasnej nicoci czowiek wznis grb, lecz wskutek instynktu wasnej niemiertelnoci. Przecie w kocu melancholia przewaaa. Co jest j e d n a k pokrewnego w kondycji Chateaubrianda i Rancego? Co pozwala j e d n e m u rozumie drugiego, t e m u , k t r y m w i, p o j m o w a t e g o, k t r y m i 1 c z y? Roland Barthes bardzo przenikliwie uchwyci wsplnot kondycji egzystencjalnych: Sabo bycia starym, rozwijajca si w caych Pamitnikach zza grobu, tu zostaa skupiona w postaci samotnika Rancego; ten, ktry dobrowolnie opuszcza wiat, moe czy si 18 Por. wspaniale finalne zdania Pamitnikw zza grobu: Widz odblaskjutrzenki, ktrej sloca nie zobacz. Pozostaje mi tylko usi na skraju przeznaczonego mi grobu; potem, z krzyem w rce, mialo zstpi w wieczno" - F.-R. Chateaubriand, Pamitniki zza grobu. Wybr, przekad i komentarzJ. Guze, Warszawa 1991, s. 630. 19 M.-F. Guyard, Introduction do Vie de Rance, s. 16. Podkrelenia moje - M.J.

54

bez t r u d u z tym, ktrego wiat opuszcza [...] opuszczajcy opuszczany s tutaj j e d n y m i tym samym czowiekiem, Chateaubriand moe by Rancem" 2 0 . Wycofujcy si z rzeczywisloci ziemskiej Rance upodabnia si w swej kondycji do oddalajcego si od wiata starego Chateaubrianda. Obydwaj maj - jak pisze Barthes - arriere-vie, a l e j e s t o n o w wypadku Rancego nieme /. jego woli, moe mwi tylko gosem Chateaubrianda. Pisarzjednak nie chce go bynajmniej dublowa, przeciwnie - bezustannie wtek Reformatora rwie si na rzecz nagego wspomnienia narratora". Przeplataj si dwie narracje. Mamy do czynienia z przeciwiestwem asymilacji", z brakiem upodobnienia, z przerywaniem cigoci opowieci. Chateaubriand wcale nie przepada za Rancem, wcale si z nim nie identyfikuje. Przecie pisa: Trzeba dre przed takim czowiekiem" (66). Ale wjakim kontekcie to pisa? Milczenia Rancego. Naley wyzna, e milczenie Rancego przeraa [...] Milczenie tak dugie, tak gbokie, tak cakowite, wznosi si przed wami jak bariera nie do pokonania. C to! czowiek nie mgby sobie zaprzeczy cho na chwil? C to! absolutne milczenie miaoby uchodzi za prawd? Rance nic nie powie, zabierze cae swe ycie d o grobu" (65-66). Przypomnijmy, i Rene zapewnia, e powie wszystko. Rance dowodzi, e nie powie nic. ,Ja" Rancego nie znosi Leatru sowa. ,Ja" Renego i Chateaubrianda mwi, e dusza czua" jest skazana na sowo, a w nastpstwie na teatr tego sowa. Tak utrzymuje Barthes. Rene po opowieci o losach Amelii mwi wprawdzie d o swych dwch suchaczy: Ale, o starcy, niech historia ta na wieki bdzie pogrzebana w milczeniu; pamitajcie, i o p o w i e d z i a e m j j e d y n i e p o d drzewem p u s t y n i " 2 1 , J e d n a k j e s t to tylko konwencja. Chateaubriand rozgasza t opowie z puszcz Ameryki wszem i wobec. Marno ludzkiego bytowania, przedstawiona w ywocie Rancego, kae znw, podobnie jak przy Pamitnikach zza grobu, 20 R. Barthes, La voyageuse de nuit, w: Chateaubriand, La vie de Rance, 10/18, [Gauchy] 1965, s. 11. 21 F.-R. Chateaubriand, Rene. Przeoy T. Boy-eleski. Opracowaa A. Tatarkiewiczowa, BN II, 148, Wrocaw 1964, s. 22.

55

myle o Eklezjacie. Motto do Pamitnikw zza grobu, slowa zaczerpnite z Ksigi Hioba: Sicut nubes... quasi naves... velut umbra" - ,Jak oboki... jak okrty... jak cienie" 22 , oddaje ulotn przemijalno bytu ludzkiego - niby oboku, niby cienia, niby okrtu zapadajcego si w fale. Wszystko to s zreszt ulubione porwnania Chateaubrianda. Nic nie da si utrzyma w swoim trwalym ksztacie, gdy pustka przenika kad peni, nieobecno trawi kad obecno. W historii tkwi zasada samozniszczenia. Doznania rozsypywania si, ruiny, widmowoci istnienia - te obsesje wyobrani romantycznej - szczeglnie przejmujc artykulacj uzyskay u Chateaubrianda. Fatalno koniecznej destrukcji kadego dziea ludzkiego staje si dla niego rodzajem prawa. W Pamitnikach zza grobu przyjmuje z ulg skoczono swego bytu ziemskiego. Jki staroci nad staroci przenikaj ywot Rancego. Ju od razu we Wstpie czytamy, e nie trzeba zbyt dugo pozostawa na ziemi, nie starcza bowiem dostatecznie nisko opadajcych wosw, by otrze nimi pynce z oczu zy. I pomyle, e tak poetycznie przedstawia Chateaubriand ysin! Powtarzaj si sowa, k t r e j u tyle razy od niego syszelimy: ,,Que fais-je dans Ie monde?" (31) C j a robi na wiecie?" Ale teraz s one jeszcze wzmocnione dojmujcym dowiadczeniem staroci - kiedy podczas pnego pobytu w Londynie wzywa swych dawnych przyjaci z czasw angielskiego wygnania, konstatuje z rozpacz: nikogo nie widz, zostaem sam" (74). Nie ma nikogo, kto by go odprowadzi do grobu. Historyk starociJean-Pierre Bois ukazuje Chateaubrianda jako rzecznika modoci, ktry w pniejszych latach staroci swej si wstydzi. Nie d o zagojeniajest rana zadana pociskami czasu" 23 . Egzystencjalna sytuacja odrzucenia, opuszczenia i absolutnej samotnoci kae cigle przypomina tych wszystkich, nad ktrymi bezgonie j u zamkn si grb. Chateaubriand nazywa siebie 22 ,Jako oblok przemino zdrowie moje...jako odziejabka niosce miny dni moje... jako cie ucieka czowiek". Przeklad ks. J. Wujka, F.-R. Chateaubriand, Pamitniki..., s. 13. 23 Por. J.-P. Bois, Historia staroci. Od Montaigne'a do pierwszych emerytur. Przeoya K. Marczewska, Warszawa 1996, s. 228-230.

56

starym wygnacem" (73), gdy starojest wygnaniem ze wiata ywych. ycie za w ogle zostalo m u narzucone. Przez to uczucie gtboko egzystencjalne (a nawet egzystencjalistyczne) ywotRancego pod chrzecijask aparatur pozwala rozpozna myl z Mdoci Sartre'a" 2 4 . Ostatnie dzieo Chateaubrianda spotkao si z przeciwstawnymi osdami. Sainte-Beuve wkrtce p o j e g o ukazaniu si pisa: ywot Rancego to prawdziwy bric-a-brac: autor wrzuca wszystko, plcze wszystko i oprnia swoje szuflady" 25 . Sainte-Beuve da upust wraeniu, ktre nie tylko o n odnis. Wielu czytelnikw mczyy cige dygresje, przeskoki, przenoszenie si z epoki w epok, ich pomieszanie, a nawetjakby rodzaj zamtu oraz wypady w rozmaite wspomnienia, luno czce si z postaci Rancego. Pisano nawet 0 rozprzeniu, chaotycznoci ksiki, wrcz o j e j nielogicznoci. Mona byoby sdzi, e mylano, i w ten sposb przejawia si zmczenie autora w podeszym wieku, nieporwanego bynajmniej zadanym m u tematem. Ale te napotykamy zupenie odmienne sdy, zwaszcza u pniejszych pisarzy.Julien Gracq w Piknym mrocznym mwi o ywocie Rancego: ksika zdumiewajca, gwatownie nagryzmolona, rozgaziona, ostrzegajca,jestjak rysunek w ksztacie drzewa wypalony z szarych popiolow,jaki pozostawia p o sobie uderzenie gromu" 2 6 . Sd A n d r e Gide'a kadzie nacisk nie na piorunow gwatowno, lecz na t ostateczn satysfakcj estetyczn, ktrej dostarcza styl Chateaubrianda w swych najlepszych przejawach. Zdaniem Barthes'a, Chateaubriand moe jedynie poprzez fragmenty wej w ycie, ktre nie jest j e g o yciem, i zapowiada w ten sposb osobliw literatur fragmentu. W niej oddzielone wiadomoci autora i postaci - nie poyczaj sobie wzajem tego samego glosu 1 dziki temu nie ma hipokryzji. Cao prozy ywota Rancego Barthes okrela mianem anakolutonu - niepoprawnego gramatycznie zdania, ktre wszake nie zasuguje na potpienie, lecz winno by
24

R. Barthes, La voyageuse de nuit, s. 11. Cyt. za: V.-L. Tapie, Chateaubriandparlui-mme, Paris 1970, s. 154. 26 Ibidem, s. 156.
25

57

docenione - m o e j a k o pocztek odmiennej logiki, calkiem nowoczesnej. Nieregularna kompozycja ywota Rancego ujawnia, e dwa wiaty, dwajzyki nie komunikuj si. U Chateaubrianda - mwi Barthes - metafora nie zblia do siebie przedmiotw, o n a j e oddziela i oddala. Rance, m milczenia, zamkn w sobie samym swoj histori (149). D o j e g o sw, e prawdziwy chrzecijanin yje bez wspomnie, bez pamici, bez uraz", Barthesjeszcze dorzuca, e i b e z l i t e r a t u r y 2 7 . Bohater ywota Rancego przynosi ze sob paradoksaln negacj literatury. Jak pisze D. Rince, Chateaubriand, j e d e n z najpodniejszych pisarzy francuskich, zwany Czarodziejem Sowa, zuywa ostatki si, by opowiedzie milczenie" samotnika z Wielkiego Wieku, wzbraniajc sobie wszystkich piknoci stylu", ktrymi w kocu nie gardzi. Midzy Renem a Rancem rozpociera si obecno i nieobecno teatru sowa. Chateaubriand marzy o tym, by powiedzie wszystko ( Pamitniki zza grobu) i by nic nie powiedzie albo powiedzie nic ( ywot Rancego)28. Dlatego Barthes sdzi, e ostatnia ksika Chateaubrianda zapowiada marzenie o czystym" pisarzu, ktry by nie pisa 29 . Wikszo wspczesnych interpretatorw w tym kontekcie powouje si na Livre venir Maurice'a Blanchot. To niezwyke dzieo zawiera studium Zniknicie literatury. Omawiajc nowoczesne tendencje literackie, Blanchot zwraca uwag na radykalne zaprzeczenie literatury u takich pisarzy, ktrzy na pozr nie maj ze sob nic wsplnego, jak Valery, Hofmannsthal i Rilke. U nich wszystkich j e d n a k wiersz to gbia otwarta na dowiadczenie, ktre czyni ten wiersz moliwym: dziwny ruch od dziea ku pocztkom dziea, gdy ono samo staje si niespokojnym i nieskoczonym poszukiwaniem swego rda". To, co pociga pisarza, to nie bezporednio dzieo, lecz zblienie si do tego, co j e umoliwia, powiedzmy - do milczcego dowiadczenia egzystencji. Pisarz czsto nie chce 27 R. Barthes, La voyagevse de nuit, s. 20. 28 Por. D. Rince, Chateaubriand, s. 437. 29 R. Barthes, La voyageuse de nuit, s. 20.

58

niczego koczy, pozostawiajc w stanie fragmentarycznym sto opowieci, ktre go interesuj, gdy prowadz do pewnego punktu - w k r t c e j e d n a k musi go opuci". Std zdumiewajca zbieno midzy Valerym i Kafk, ktrych dzieli prawie wszystko, ale lczy pojmowanie dziea jako wiczenia". To, co interesuje pisarzy nowoytnych, to moe by w kocu literatura, ale pojmowana nie jako rzeczywisto okrelona i pewna, n i e j a k o zesp dzie. To raczej denie d o redukcji literatury, do jej unicestwienia, a cilej - do osignicia m o m e n t u , ktry literaturze umyka i j e j zaprzecza, do punktu, o ktrym mona m w i j a k o o bezosobowej neutralnoci (la neutralite impersonelle)"30. ywot Rancego ma by zapowiedzi tego rodzaju tendencji. Jestemy wiadkami zmiany emblematu, narodzin symbolu staroci Chateaubrianda, ale przygotowujcego si w j e g o twrczociju wczeniej.Jest to e m b 1 e m a t m i 1 c z e n i a, zawierajcy w sobie myl o wasnej biografii i o wasnej twrczoci. Chateaubriand widzia swe yciejako na pustym morzu lad okrtu, ktry znikn". Tkwi w tym obrazie rwnie marzenie 0 wasnym zatraceniu na wieki: ,Jedno mi nci: myl, e z widowni wiata znikn zupenie - i w wdrwce do grobu niech mnie poprzedza milczenie, ktre tam znajd" 3 1 . Chciaby zatem, by milczenie pomiertne ogarno go ju za ycia. Tym marzeniom towarzyszy poszukiwanie rda. Jest nim nieruchomy krajobraz - podbiegunowy, zasany niegiem i lodem, milczcy: Gry pokryte niegiem, niziny nastrzpione biaym mchem, ktry skubi renifery, morze zasane wielorybami i pywajcymi bryami lodu, caa ta scena janieje zarazem blaskiem zachodzcego soca 1 wznoszcej sijutrzenki: nie wiadomo, czyjestemy obecni przy stworzeniu, czy te kocu wiata" 32 . Dla tego powtarzajcego si 30 M. Blanchot, Le Iivre venir, Paris 1959. Cytowaam i parafrazowaam strony 289, 291-293. 31 Cyt. za: M. Zdziechowski, Chateaubriand, w: Wybr pism. Wstp, wybr i redakcja M. Zaczyski, Krakw 1993, s. 212. 32 F.-R. Chateaubriand, Pamitniki pomiertne. Przeloy O. Stanisawski, Warszawa 1849, t. II, s. 102-103.

59

u Chateaubrianda obrazu bielijako mierci istotnejest te osobliwe unieruchomienie czasu - pocztek styka si z kocem czy te koniec z pocztkiem i wszystko zatrzymuje si w bezruchu. Narodziny zbiegaj si ze mierci. Istnieje charakterystyczna analogia midzy wyobraeniem Rancego a samookreleniem Chateaubrianda. Pod koniec ywota Rancego Chateaubriand pisze: Skrucha izoluje od spoeczestwa i nie ceni sijej tak,jak powinno si ceni. Wszelako czlowiek, ktry okazuje skruch, jest wielki; ale kt by dzisiaj chcia by wielkim, n i e b d c w i d z i a n y m " (181; podkrelenie moje - M.J.). Rance jednak osign ten wymiar. Chateaubriand przedstawia mczarnie i cierpienia ostatniego okresujego ycia: przez sze Iat siedzia nieruchomo w krzele, nie zmieniajc postawy, starajc si nie okaza blu, ktry nim szarpa. Trwa tak,jakby by posgiem. Dla niego, ale rwnie i dla siebie, Chateaubriand znajdowa nowy obraz e g z y s t e n c j i : Na wyspach w Norwegii wykopuje si z ziemi urny pokryte nieczytelnymi napisami. Do kogo nale te prochy? Wiatry o tym nie wiedz" (147). Tajemnicza nieczytelno, milczce niedopowiedzenie cechuje jeden z najpikniejszych posgowych obrazw-fantazmatw Chateaubrianda. Na wyspie Corvo, pooonej wrd Wysp Azorskich, trwa w milczeniu co niewyobraalnie cudownego: eglarze nowoczeni, ktrzy pierwsi na t wysp wysiedli, znaleli tu, jak powiadaj, statu konn z wycignit rk i wskazujc palcem na zachd, jeeli tylko statua ta nie jest rycin urojon, zdobic dawne ksigi eglarskie". W rkopisie Naczezw Chateaubriand, jak przypomina w Pamitnikach zza grobu, kaza Szaktasowi, wracajcemu z Europy, wysi na wyspie Corvo i zobaczy w tajemniczy posg. Oto imaginacyjne spotkanie: Zbliam si do tego nadzwyczajnego pomnika. N a j e g o podstawie, pokrytej pian fal morskich, byy wyryte jakie charaktery nieznane: mech i saletra morska trawiy powierzchni staroytnego brzu. Alcyon, siedzcy na hemie olbrzyma, wydawa od czasu do czasu jakie tskne gosy; muszle poprzylepiay si do bokw i grzywy spiowego rumaka, a nadstawiwszy ucho d o j e g o rozwartych nozdrzy, syszao

60

sijaki szum niepewny i daleki" 33 . W Geniuszu chrzecijastwa znajduje si rozdzia powicony Naturze tajemnicy. Zgodnie z roman(yczno-chrzecijaskim przewiadczeniem Chateaubriand sdzi, e nie m a nic pikniejszego, sodszego, wikszego w yciu ni rzeczy tajemnicze". Wrd nich wymienia w pobudzajcy do marze posg: Kiedy na wyspie opuszczonej, na rodku Oceanu, znajdujemy nagle posg z brzu, ktrego wycignita rka ukazuje okolice, gdzie soce zachodzi, a ktrego postument pokrytyjest hieroglifami przeartymi przez morze i czas, ach! c to za rdo medytacji dla podrnika!" 3 4 Tkwi w obrazie owego posgu wszystko, co popycha wyobrani Chateaubrianda w kierunku milczenia: nie wiadomo, czy posg w ogle istnieje; nie wiadomo, kogo czy co przedstawia, gdy napisy s zatartejak na tajemniczych urnach wykopywanych na wyspach norweskich. Znajduje si te w miejscu t r u d n o dostpnym. P o s g j e s t j u prawie pochonity przez morze. Panuje cisza. C z a s e m j e d y n i e zimorodek - ukochany przez romantykw, znany ze swego paczliwego j k u ptak bajeczny, pikny i melancholijny" 35 - aonie zakrzyknie, ,fleurez, doux alcyons" (Paczcie, sodkie alcyony"), pisa Andre Chenier, opiewajc ptaka przeladowanego przez bogw i przez ywioy. Posg na wyspie Corvo by dla Chateaubrianda figur wszechwadnej tajemnicy. Wszystko jest ukryte, wszystko jest
33

Ibidem, s. 13. Sam Chateaubriand przed wyldowaniem w Stanach Zjednoczonych w roku 1791 zatrzyma si na wysepce Gracjoza (archipelag Azory) i tam wanie oddawa si marzeniom o tajemniczym posgu. Edytorzy znakomitego wydania Pamitnikw zza grobu w Pleiade, M. LavailIant i G. Mouinier, objaniaj, e tradycjawspomniana przez Chateaubrianda moe mie swj pocztek w wygldzie cypla Corvo, ktry przybiera niejasn form postaci, wycigajcej rk ku zachodowi". Obraz tego posgu powtarza si u Chateaubrianda czterokrotnie - Memoires d'outretombe, t. 1, Paris 1958. Notes et remarques, s. 1149. 34 F.-R. Chateaubriand, Genie du christianisme, 1.1, s. 60. 35 Por. haso Alcyon, w: Dictionnaire des symboles, sous Ia direction de j. Chevalier, Paris 1969.

61

nieznane we wszechwiecie. Czy sam czowiek nie jest dziwn zagadk?" 36 Kiedy przyoy si ucho do nozdrzy kamiennego rumaka, syszy si jaki szum niepewny i daleki". Moe to szurn muszli, ktre ocean rzuci na posgowego konia? W kadym razie nie ma tu adnego gosu czowieka. Marzenie o tajemniczym posgujest melancholijnym marzeniem o sobie samym, milczcym, nieznanym, zapomnianym, okrytym tajemnic. Midzy dwoma zasonitymi fantomami: Narodzin i mierci.

36

F.-R. Chateaubriand, Genie du christianisme, s. 61.

Baka mydlana

Bogu dziki!?
Dziennik intymny Amiela naley do najobszerniejszych ijednoczenie najbardziej enigmatycznych dzie powstaych w wieku XIX. Jego znane publicznoci fragmenty budziy zainteresowanie, a nawet zachwyt takich autorytetw, jak Bourget, Renan, Taine, Thibaudet, Du Bos, Tostoj, u nas Stanisaw Brzozowski i Czapski. Niektre zwroty Amiela weszy w obieg powszechny, jak na przykad Kady krajobrazjest stanem duszy".Jego nazwisko posuyo do utworzenia terminu kompleks Amiela" czy syndrom amielizmu", ktryJean Vuilleumier w ksice z roku 1985 uzna za zjawisko znamienne rwnie dla nowszej literatury Szwajcarii romaskiej. Tak rozwinity, zwaszcza w literaturze francuskiej, gatunek journal intime zosta powizany na zawsze z nazwiskiem Amiela. Sta si on faktycznie autorem unius libri. Za ycia zyska uznaniejedynie patriotycznym hymnem Roulez tambours!, skomponowanym w roku 1857 w obliczu zagroenia prusk inwazj. Poulet pisa: Zdumiewajca przygoda! pie uoona przez niemiaego introwertyka obiega Szwajcari. Wszdziej piewano".Jeszcze dzisiajjest tojedyny utwr Amiela, ktry zna si w Helwecji na pami i dziki ktremu powszechnie pamita sijego imi. Poulet konkluduje, e odosobnionym czynem Amiela, ktry uzyska jaki odzew na zewntrz krgu jednoczenie szerokiego i wskiego jego myli, byo wanie stworzenie helweckiej Marsyliankin. Inne dokonania nie przyniosy

63

mu sawy: ani poezje, podobno mierne, ani zbiory aforyzmw, ani nieliczne zreszt rozprawki, ani plony profesury estetyki, a pniej filozofii na wydziale literatury uniwersytetu w Genewie. Podkrelano niejednokrotnie, e Amiel w kocu - poza Dziennikiem - niczym innym si nie zajmowal. Nawet wlasnym yciem. Wszystko przerobil na dziennik. Mia napisa wielkie Dzieo Literackie - zrezygnowa. Mia si oeni i wyda na wiat potomka zrezygnowa. Cigle si przygotowywa do czego, co nie mogo si dokona. Do wobec niego zoliwy Vuilleumier cytuje wymowne samookrelenia z Dziennika: cho zdobywam klucz, nie popycham drzwi"; zagldam przez szpar, uchylam drzwi, prbuj, lecz nie wchodz". Czy postawa wstrzemiliwoci i wycofania, niekiedy okrelanajako chorobliwa wskutek niezdecydowania, niemocy, braku woli, chwiejnoci, wrcz nacechowana depresj, moga przynie takie bezsporne osignicia autoanalizy, e Charles Du Bos stanowczo napisa w roku 1921: Warto Amiela n i e j e s t j u podawana w wtpliwo [...] Nie podlega fluktuacjom"? Czy potrafi osign podobne wyyny kto, kogo nazywano profesorem bez powoania, filozofem bez doktryny, zakochanym bez kochanki, poet pozbawionym liry, pisarzem wyzutym ze stylu, estetykiem o ciasnym zmyle artystycznym, idealist bez gwiazdy i wierzcym bez Boga", ktry, na dodatek, prowadzi wyjtkowojednostajne ycie, na uboczu, z dala od centrw kultury? Nie lubi Genewy i Genewa go nie lubia, i to rwnie odbio si n a j e g o sposobie wegetacji. Odpowiedzi na te pytania, jak si zdaje, przewanie jednak zaleay od charakteru edycji, zjak mieli do czynienia czytelnicy Amiela. Zdanie to brzmi na pozr dziwnie, ale oto skrtowe wytumaczenie - na podstawie informacji z gruntownego Dictionnaire des litteratures de Ia langiiefranaise oraz innych rde. Oczywicie, nie bd przedstawiaa caej historii rkopisu i wyda Dziennika Amiela, co najzwilej ukazane mogoby zaj kilkanacie stron. Dosy, e wspomn, i Dziennik intymny, pisany w latach 1847-1881 i spoczywajcy obecnie w genewskiej Bibliotece Publicznej, liczy w rkopisie siedemnacie tysicy stron. W rok po mierci Amiela jego przyjaciel Edmond Scherer opublikowa dwutomow edycj

64

Fragments d'unjournal intime. Opatrzylj apologetyczn przedmow, ujmujc pisarstwo intymne Amiela w kontekcie wielkich dziel: Rousseau i Obermanna Senancoura, oraz koczc poetyck fraz: Nasz przyjaciel wywodzil si z tych, ktrych dotkn swym skrzydem anio niewysowionych wizji i boskich smutkw". Ow wybr, wychodzcy w latach 1882-1884, by wielokrotnie wznawiany oraz tumaczony na angielski, niemiecki, wloski, rosyjski. Okrelony zostajako wydanie kurtyzowane i skorygowane" oraz przedstawiajce wyidealizowany obraz autora". Inne wydanie, znowu dwutomowe, opublikowane zostao w roku 1923 przez Bernarda Bouvier, w roku 1927 wznowione i poszerzone; nazwanoje te kurtyzowanym, lecz nieskorygowanym". W roku 1948 Leon Bopp zacz edycj quasi-integraln, publikujc cztery tomy. W roku 1965 geniusz krytyki tematycznej, Georges Poulet, wydal z wasn przedmow edycj integraln dziennika zjednego tylko, 1857 roku. I wreszcie, zamierzona na dziesi bdjedenacie tomw, zacza si ukazywa od roku 1976 edycja integralna caoci Dziennika intymnego Amiela w Lozannie, w wydawnictwie L'Age d'homme. Znamienne s reakcje krytykw francuskich - przed ukazaniem si edycji zapowiadajcej cao i po opublikowaniu owych 1260 stron pierwszego tomu. Francis B. Conem (,,Revue des Sciences Humaines" 1965), dla ktrego Amiel by raczej postaci komiczn i godn poaowania, wzbudzajc lito i prowokujc do szyderstwa, cytuje z satysfakcj sd Andre Billy'ego z roku 1964: Zapowiadano dziesi Iat temu, e dziennik Amiela ukae si w postaci integralnej, do czego nie doszo, Bogu dziki!" Grone i ironiczne Bogu dziki!" przeksztacio si w poczucie zawodu, gdy Claude Mauriac na amach Le Monde" (z 26 VIII1977) zdawa spraw z pierwszego tomu integralnego wydania Dziennika. Dokonao si to pod znamiennym tytuem: Bymoe nie zasugujemyju na Amiela. Mwic w skrcie, mogy by tego dwie przyczyny. Generacje, cznie z pokoleniem Mauriaca, byy zafascynowane dziennikiem Amiela, znanymjedynie czstkowo. Teraz pierwszy tom edycji integralnej obnay bahe notatki codzienne, maostkowe ubolewania i wyrzuty, niedotrzymane postanowienia, ponawiane wyrazy

65

niezadowolenia z siebie; oczywicie, wszystko to Amiel pisaljedynie do swego uytku. Dzielo to tak bardzo kochalimy - znajcjedynie j e g o fragmenty, a teraz rozczarowuje nas ono, gdy wydawcy sw gigantyczn prac zniszczyli to, co zbudowa Edmond Scherer: dzieo, z ktrego teraz oto pozostajedynie surowy materia". Drugim powodem rozczarowania stao si, zdaniem Claude'a Mauriaca, to, e mniej oczekujemyju od analiz osobistych, od dowodw znajomoci samego siebie - gdy przekonalimy si,jak bardzo to, co bralimy za samo nasze sedno, okazao si podatne na interwencj z zewntrz i na plastyczn obrbk. Tu warto wspomnie, e rwnie Czapski odnotowa w roku 1954 wygasanie zainteresowa dziennikiem intymnym. Przyczyny upatrywajednak gdzie indziej: w pospiesznym publikowaniu czsto niedyskretnych Iub dranicych notatek osobistych,jak to robi wwczas na przykad Franois Mauriac w swych Bloc-notes. Dziennik intymny mg stawa si biec publicystyk, bywao, e i na tematy religijne, co j e d n a k razio Czapskiego. Jednoczenie przecie ogromne powodzenie w ostatnich latach w Polsce dziennikw Zofii Nakowskiej czy Marii Dbrowskiej, a we Francji na przykad dziennikw Andre Gide'a, wskazuje na niesabnc pasj czytelnicz, co rwnie rzutuje na renesans intymizmu Amiela. Tak czsto podawany w wtpliwo wybr Scherera ostawa sijednak w ogniu ostrej krytyki. Nowe polskie tumaczenie (w wyborze i przekadzieJoanny Guze, opublikowane przez wydawnictwo Czytelnik w roku 1997)jest rwnie na nim oparte. Ma to take swoje uzasadnienie historyczne, skoro w odpowiednim czasie nie ukaza si odpowiednio staranny przekad polski 1 .

1 Niejest nim rzecz H.F. Amiela wydana w Warszawie w r. 1901 pod tytuem Z pamitnika. Zadziwia ju w tytule do karygodne pomieszanie pamitnika" z dziennikiem".

66

Brzozowski i Czapski
Jako mylowy prolog swej dziaalnoci" traktowal Brzozowski wczesne studium z roku 1901, Fryderyk Henryk Amiel (1821-1881). (Przyczynek do psychologii wspczesnej). Przewidzia dla niego miejsce w Glosach wrd nocy o znamiennym podtytule Studia nad przesileniem romantycznym kultury europejskiej. W istocie Dziennik intymny Ainiela (w wydaniu Scherera oczywicie) sta si da Brzozowskiego pomoc w formowaniu wasnego wiatopogldu, a przede wszystkim w przewidywaniu grocych mu niebezpieczestw. Paradoks Ainiela widzia w tym, w czym inni te go upatrywali: autor mczy si myl o swej bezpodnoci literackiej, a napisajednak co monumentalnego. Dziennik bowiem traktowa Brzozowskijako pomnik. Ale nie ponaddziejowy. Dzieo Amiela ujrzal w kategoriach historycznych: wspomina wielokrotnie o j e g o przynalenoci do drugiej poowy XIX wieku czy do inteligencjijako warstwy spoecznej, o nurtujcym go duchu epoki. I wanie w tej historycznej perspektywie odrzuca Brzozowski powierzchowne porwnywanie Dziennika Amiehi zMylami Pascala. W takim zestawieniu bowiem ginie to, co czyni z Dziennika prawdziwy unikat". Tu przechodzimy do sedna myli Brzozowskiego o Amielu, ktry mia reprezentowa postaw charakterystyczn dla nas - dzieci schyku XIXwieku". Idzie tu o niezwykle rozwinit /.dolno przedmiotowego mylenia", o pojmowanie i odtwarzanie w sobie uczu innych istot, choby najbardziej obcych i odlegych". Sympatia, empatia, interioryzacja" (wedug terminologii sainego Amiela), dochodzca do penego utosamienia, oto, co sk!ada si na owo wszechzrozumienie, powinowactwo ze wszystkim, /inysl historyczny, spokj zwierciadlanej powierzchni", ktra zdolna jest - bez wyboru - wszystko odbija. Bezwzgldna przedmiotowo mylenia" staje si w wykadni Brzozowskiego rysem t Iiarakterystycznym postawy Amiela, wykadni wspartej cytatami /.arwno o ,,obiektywizacji",jak i interioryzacji".

67

Brzozowski dopatruje si wielkiego niebezpieczestwa w tej nieograniczonej umiejtnoci naladowania cudzych myli i uczu. Uywa nawet - na okrelenie tego stanu - terminu zaburzenie". Grozi on bowiem rozkadem osobowoci wasnej, ktra nie uzyskuj e w sobie dostatecznej podstawy jednoci i caoci. Stan pynny i nieokrelony", o ktrym tak czsto pisa Amiel, rozumiany bywa przez Brzozowskiego jako niebezpieczestwo dla osoby. Wprawdzie daje to rozmaite przewagi w pracy krytyka literackiego - Taine mwi, e powinien on posiada pi albo sze dusz nabytych i sztucznych" - ale te stwarza okrelone zagroenia psychologiczne, ktrych Brzozowski obawia si dla siebie i dla swej generacji. Wiele o tym sposobie istnienia pisa sam Amieljjedn z najlepszych jego autoanaliz tego typu przytacza Poulet w Les metamorphoses du cercle: ,Jaka ogromna mieszanka wszelkiego rodzaju wrae, ile istnie, indywidualnoci, sfer egzystencji przesuno si dzisiaj przede mn! Czemu suy ta alchemia? Pomnaaniu ywych punktw duszy, fosforyzowaniu monady, wzniecaniu na nowo iskiy ycia powszechnego. Ale ta obiektywizacja okupionajest chwilow zapaci osobowoci, rozproszeniem si ja". Brzozowski/odwoujc si do Poza dobrem i zem Nietzschego, znajduje remedium na ten stan. Przytaczajego krytyk czowieka przedmiotowego", ktryjestjak zwierciado, odbijajce obce dla w gruncie rzeczy przedmioty i wydarzenia. Brak osobowoci i woli ma tworzy amielowsk ,jak osob bezosobow, przedmiot bez wszelkiej indywidualnoci". Bardzo silnie zarysowany przez Brzozowskiego konflikt midzy Amielem a Nietzschemjako skrajnymi typami, do ktrych odczuwa sprzeczny pocig, pozwala mu na wprowadzeniejako gwnych kryteriw czynu" i wyboru". Amiel rezygnuje nawet z dziaalnoci literackiej, o ktrej tak marzy (dziennika intymnego Brzozowski nie traktujejednakjako czynu literackiego), a co dopiero z dziaalnoci spoecznej. Stoi na uboczu walki i pracy, gdy cechuje go faktycznie bezwzgldna niezdolno do ycia". Takiejednostki musz si czasem pojawia i bramanizowa w spokoju", ale nie od nich zale losy spoeczestw, cho czasem warto przey z nimi chwil kilka" - dla wytchnienia.

68

Inne podejcie reprezentujeJzef Czapski - wielbiciel i Brzozowskiego, i Amiela. O nim mona powiedzie, e chcia z takimi I wrcami dziennikw intymnych, jak Maine de Biran czy Amiel, przey nie chwil kilka", lecz cale ycie. Z dziennikiem Amiela najpierw w wyborze Scherera - zetkn si bardzo wczenie, nie majc jeszcze Iat dwudziestu, i cigle do niego powraca. Zdanie, ktre najgbiej zapado w j e g o dusz i stao si dewiz drogi ywota, brzmiao: Kady mia swoj ziemi obiecan, swj dzie ekstazy i swj kres na wygnaniu". Osobnym problemem poznawczym pozostaje oczywicie zbadanie zwizku midzy dziennikami intymnymi obydwu fenomenologw wasnej duszy: Amiela i Czapskiego. Czapski napisa esej p o d zdumiewajcym tytuem Ja. Opowiedzia w nim zastanawiajc przygod z rnic midzy polskim a IVancuskim stosunkiem do ,ja". Podczas pobytu w obozie dlajecw w Griazowcu w latach 1940-1941 Czapski prowadzil tak zwane lekcje konwersacji francuskiej", opowiadajc wsptowarzyszom niedoli z pamici Prousta 2 .Ju po wyjciu z ZSRR, w Iraku, da do przeczytania Adolfowi Bocheskiemu swoje zapiski proustowskie. I ,ektura Prousta olnia go p o raz pierwszy w roku 1926, podczas rekonwalescencji po cikim tyfusie. Przeczytawszy o tym, Bocheski zrobil Czapskiemu znamienny wyrzut: ,Jak moge pisa o s w o i m tyfusie. Co kogo moe interesowa, e ty miae tyfus". Ak/. wanie owa tyfusowo" - jako pora ycia wewntrznego - wprowadzia go w trans czytelniczy, ktry pozwoli ogarn pisaI za przedtem niezrozumiaego! W Paryu za Daniel Halevy zrobi C lzapskiemu wymwk, e za rzadko w swej ksice Na nieludzkiej i.emi - tak bardzo przecie nacechowanej obiektywn wiedz - uywa swego ja". S to niewtpliwie rnice kulturowego stosunku do intymnoci i osobistoci relacji. Czapski podziela zdanie Du Bosa, e Amiel i Maine de Biran to dwa barometry, najsubtelniejsze ze wszystkich istniejcych, notujce wszystkie drgnienia dozna duchowych czowieka". 2 Pisz o tym w rozdziale Proust Guagu studiumArtystaprzemienienia, /.unieszczonym w ksice Projekt krytykifantazmatycznej (1991).

69

U Maine de Birana Czapskiego pocigaa czasem drastyczna blisko fizjologii i metafizyki". Stawa urzeczony wobec wielkiej tajemnicy wasnego istnienia" i nieskoczonego zdziwienia, jak ona budzi. Opis tego f e n o m e n u uwaa za gwny temat dziennika intymnego Maine de Birana. Wanie diaryci intymnoci pobudzaj Czapskiego do pytania - za Maine de Biranem - o odkrywcw Nowego wiata wewntrznego. Na tej drodze Czapskiego nie przeraa - takjak to niepokoio Brzozowskiego - objawianie czasem przez Kolumbw Nowego wiata wewntrznego odczucie anihilacji. Cytujejedno z wielu zda Maine de Birana, tak p o d o b n e do wyzna Amiela: ...Czuj, e jestem niczym, e moje istnienie graniczy z niebytem..." Zdaje si, e na waciwym zrozumieniu tego rodzaju wyzna zawartych w dziennikach intymnych zawayo odkrycie przez Czapskiego prac Georges'a Pouleta. L e k t u r a j e g o studium o myli krytycznej Du Bosa pozwolia Czapskiemu poj paradoks, ktrego objawy negatywnie niepokoiy Brzozowskiego. Niesychana zdolno Du Bosa do wcielania si w sprzeczne punkty widzenia nie prowadzia bynajmniej do paraliu oryginalnej myli, do zatracenia wizji, lecz potrafia wanie spowodowa jej olniewajcy, symultaniczny wybuch. Czapski cytuje sd samego Du Bosa, jego zdaniem nieprzetumaczalny na polski: Une montee ou toutjaillit simultanement en touffe. Pado nazwisko Pouleta. O n nieraz bdzie naszym przewodnikiem p o wiecie Amiela 3 . On, ktry tak trafnie okreli wielko autora Dziennika intymnego, znanego m u z rkopimiennej caoci: Nigdy dotd, w adnymjzyku i w adnym tekcie, nie ujawnio si tak syszalnie oryginalne i celowe dziaanie ludzkiej wiadomoci, polegajce na myleniu siebie, zawsze i wci na myleniu siebie".

Wymiemy cztery ksiki, ktrychjednym z bohaterwjest Amiel: Les metamorphoses du cercle (1961); Etudes sur Ie temps humain, LV. Mesure l'instant (1968); Entre moi et moi. Essai critique sur Ia conscience de soi (1977 La pensee indeterminee. II. Du Romantisme au XX-e siecle (1987).

70

Wibracje harfy eolskiej


Po francusku powstaa nie tyko wikszo dziennikw intymnych, ale i ogrom opracowa im powiconych. Wrd nich miejsce /iiamienite zajmuje ksika Beatrice Didier Lejournal intime( 1976). Wielejej analiz o charakterze socjokrytycznym przystaje do dziennika Amiela. Autorka utrzymuje, e prowadzony codziennie dziennik bywa nicrazjak - sw sekretn regularnoci przynoszce ulg - zaspokojenie potrzeby fizjologicznej. Zwaszcza u diarystw protestanckich dziennik staje si rodzajem rachunku, podliczeniem zyskw, strat i deficytw w sensie finansowym, ale take fizycznym i moralnym. Moe by te form oszczdnoci, kapitalizacj dowiadcze, stale przegldanych i poddawanych rozmylaniom. Czas upywa, alejedI loczenie si zwraca pod postaci dziennika, stajcego si rodzajem rekompensaty za postpujc utrat ycia. Amiel odnotowuje czsIO w swym dzienniku ilo dotychczas zapisanych stron - w cigu roku, w cigu dziesiciu lat. Odczytujeje i czasem chlubi si przed sob obfitoci zapisw. Dziennikjest tu rodzajem rachunku sumienia, egzaminem ze wiadomoci". Dlatego te trzeba go chroni, l)idier opisuje wic, ile starannej uwagi Amiel powica waciwemu przechowywaniu dziennika, strzeeniu go przed niebezpieczestwami - nie tylko niedyskrecji, ale i zaginicia, na przyklad wskutek kradziey czy poaru. W Kompleksie Amiela Vuilleumiera spotkamy te wiele uwag I >odobnego rodzaju, cho bardziej zoliwych, wskutek szczeglnie pojtej dociekliwoci o orientacji psychoanalitycznej. Amielowi mia towarzyszy przede wszystkim zamiar terapeutyczny, ale autoanaliza okazaa si pono niewol. Jednym z gwnych motyww interpretacji Vuilleumiera staje si niemono nawizania przez Amiela kontaktu z kobiet, niepokj upokorzonego ciaa", wywo(Izcy si z protestantyzmu. Std u diarysty autoerotyzm, od ktrego nie moe si wyzwoli. Przeraaj go wasne praktyki, gdy zna popularne w XIX wieku teorie dra Tissota o zgubnym wplywie onanizmu na rdze pacierzowy, co nieodwoalnie niszczyo zdrowie

71

nieszczsnych ofiar wstydliwego naogu. W wieku XX teoretycy kultur alternatywnych zwracali uwag na to, jak bardzo pomysy dra Tissota wspieray kapitalistyczne nakazy oszczdzania energii, rwnie seksualnej, i uywaniajej we wlaciwych celach prokreacyjnych. W rozumowaniu Vuilleumiera zatem dziennik nie byby oszczdzaniem. Roztrwonionemu nasieniu odpowiada atrament zuyty na stronach Dziennika [...] Istnieje cisy zwizek pomidzy chorobliw samoanaliz prowadzon w Dzienniku a autoseksualnoci, ktrej autor si oddaje". Zwizek niejestjednak tak prosty i niczego w istocie nie wyjania. Spjrzmy lepiej na wasne okrelenia i definicje Amiela. Ju bardzo wczenie topos pielgrzyma wdrujcego przez wasne ycie zajmuje wane miejsce w Dzienniku intymnym, nazwanym przez autora notatnikiem podry". Niektre z jej stacji Amiel podawa innym do wiadomoci, ale w gruncie rzeczy ywi przekonanie, e tysic stronic moe przyda si tylko mnie i tym po mnie, ktrych zainteresuje droga duszy nieznanej, dalekiej od zgieku i sawy". Zwraca si wic do imaginacyjnej wsplnoty samotnikw, ktrych nie zniechci monotonia diariusza, gdy interesuje ich kade drgnienie prawdy wewntrznej. Samotno uczyni Amiel przedmiotem kultu. Czu si tak odlegy od ycia zewntrznego, zwyczajnego, e czasem wydawao mu si, i spoglda na wszystko i na siebie samegojak gdybyju spoza grobu. Ale nie byo w tym pychy ustawiania gosu i nadawania swym wypowiedziom w ten sposb szczeglnego autorytetu ^ak w Chateaubriandowskich Pamitnikach zza grobu). Dla Amiela grb to przede wszystkim znak absolutnej samotnoci: ni si samotnie, cierpi samotnie, umiera samotnie, mieszka samotnie w mieszkaniu z szeciu desek". Dziennik stawal si w ten sposb rodzajem krypty, z ktrej syszymy bezustanny szept istnienia. W gruncie rzeczyjest tylkojeden przedmiot studiw: formy i przemiany umyslu", pisa Amiel w pocztkowych partiach dziennika i pozosta wierny misji, ktr sam sobie wyznaczy. Zawieralo si tujegocredointymisty: y c i e u m y s u t o n a j b a r d z i e j i n t y m n a i u t a j o n a c z 1 u d z k i e g o b y t o w a n i a.

72

Wgld w samego siebie Amiel traktowal jako najwydajniejsz metod poznania tego, co intymne. Zawsze braem siebie za materi do studiw ijeli interesowaem si sob, to dlatego e dogodnie jest mie pod rk czowieka, osob, ktrej wszystkie przemiany, skryte myli, uderzenia serca, pokusy mog ledzi bez przeszkd i niedyskrecji,jako autentyczny przykad natury ludzkiej". Nie by t o j e d n a k narcyzm. Dlatego Amiel dodawa tutaj istotne objanienie: Moja uwaga skupia si na sobie samym w sensie filozoficznym, nie osobistym". Owa filozoficzno spojrzenia nadaje szczeglny ton Dziennikowi Amiela. On sam to exemplum natury ludzkiej, ale uchwyceniejej stalocijest najtrudniejszym zadaniem poznawczym ze wzgldu na proteuszowo diarysty. Do tak wanego dla Amiela emblematu Proteuszajeszcze powrc. Nie znaczy to, e autor Dziennika intymnego nie ywi niekiedy zwtpie co do wasnego powoaniajako diarysty swej duszy. Ale szuka wtedy okrele usprawiedliwiajcych i znajdowaje: Rozmowa moja ze mn to tylko stopniowe rozjanianie myli". Linia rozmyla bywa przecie nieregularna. Oto istotne rozrnienia: Dziennik obserwuje, szuka, analizuje, kontempluje; artyku chce skoni do refleksji; ksika ma wykaza". Dlatego dziennikowi niepotrzebnajest przejrzysto i linearno dowodu. W poszukiwaniu waciwego odcienia sowa dla myli mog pojawia si synonimy, nawroty, powtrzenia, falowania". Wszystkie one bd wybaczone - ten monolog obracajcy si dokoa siebiejak sen, gdy dziennik intymny to dobry ksi, ktry znosi powtrzenia, wynurzenia, skargi..." Jest to bardzo trafne okrelenie dziennikajako zaufanego powiernika, ale take i instancji wyszej, ktra potrafi wytumaczy to, co bez niej by si nie wyjanio. Amiel uywa te porwnania wiadomoci dziennika do harfy eolskiej. Bya to ulubiona metafora angielskich i polskich romantykw. Harfa ogrodowa, wystawiona najczciej nad strumieniem i poddana podmuchom Eola - boga wiatru, miaa brzmie czystym gosem natury. Dla Amielajednak harfa eolska znajduje si w rodku nas - nosimyj w sobie. Okreleniejej wibracji to definicja istoty

73

dziennika intymnego: Te wibracje nie odpowiadaj adnemu utworowi, nie wyczerpuj adnego tematu, nie kocz adnej melodii, nie realizuj adnego programu, ale tlumacz ycie w jego intymnoci". Byt mona tylko usysze, powiada Bachelard.

Niezgbiona przepa przeznacze


Od pocztku Dziennika intymnego Amiel z uporem przeciwstawia ycie teoretyczne - yciu praktycznemu. To ostatnie go czasem pocigao, zwaszcza w postaci roje o yciu rodzinnym, ale wycofywa si z nich nader skwapliwie. Dla niego tylko ycie teoretyczne byo dostatecznie gitkie i rozlege, podlege poprawie". ycie teoretyczne naleao przecie do cenionego ycia uniwersalnego. To tutejsze ycie Amiel charakteryzowa bardzo konsekwentnie i bezwzgldnie w kategoriach ulotnoci, widmowoci, zudnoci, fantomicznoci. Romantycznie, zupenie jak u Krasiskiego, brzmi wezwanie-pytanie: W imi nieba, kimjeste? czego chcesz, istoto niestaa i nieokrelona?" Na to pytanie - w imieniu Amiela - najlepiej byoby odpowiedzie: bak mydlan. Posuchajmy, co ma nam do powiedzenia 7 stycznia 1866 (z tego roku pochodzi zreszt wiele najciekawszych wypowiedzi Amiela): Nasze ycie to tylko baka mydlana zawieszona u somki: rodzi si, ronie, przybiera najpikniejsze kolory pryzmatu, wymyka si nawet czasem prawu cikoci; ale wkrtce nadchodzi ponura chwila i kula ze zota i szmaragdu ginie w przestrzeni i zamienia si w kropelk nieczystego pynu. Wszyscy poeci robili to porownanie;jest uderzajco prawdziwe. Pojawi si, bysn, znikn; urodzi si, cierpie, umrze: czy niejest to zawsze skrt ycia - efemerydy, narodu, ciaa niebieskiego?" PouletwMetamorphoses du cercle gromadzi wiele przykadw posuenia si przez Amiela tym ulubionym obrazem, ktrego istot jest przemiana byskotliwego pikna w ndzne resztki. Stary barokowy symbol nicoci i efemerycznoci pozorw podoba si Amielowi, poniewa

74

wszystko w b a c e , j e j f o r m a , j e j refleksy,jej Iot i j e j przeznaczenie, pozwala filozofowa na temat prni, w ktrej baka si roztapia" 4 . Poulet przytaczajeszczejeden obraz z tego cyklu: ,Jestem balonem, od wszystkiego odwizanym, bkajcym si, igraszk byle podmuchu, otoczonym pustk atmosfery ijeszcze bardziej pustym w rodku, czekajcym, e deszcz go rozpaszczy albo p i o r u n przedziurawi; kiedy powiedziabym: bak mydlan, odbijajc wszystkie kolory tczy i wszystkie wdziki natury". Wida, e Amiela n a d e wszystko fascynowaa pustka, ktra wraca do pustki. Inne porwnania uderzaj podobiestwem do tej samej myli o przelotnej pozornoci indywidualnego ycia: bdny ognik, niedostrzegalny pomie, ktry za chwil zganie, blysk na grobie, meteor, wystrzelona rakieta. Wreszcie straszliwa przypowie: Kady odwija szpul swoich zwodniczych nadziei, a k i e d y j e s t j u pusta, zasiada, eby umrzec".Jest tojaka wersja nici Parek, ale to czowiek rozwijajcy Ios sam zadaje sobie kres. T a baka mydlana, ten balon zawieszony zosta bowiem nad przepaci, pocigajc ku sobie z niezwyk si. ,Jest co przeszywajcego, oszaamiajcego, niewypowiedzianego w patrzeniu w gb przepaci...", zwierza si Amiel, opanowany tak dobrze znanym romantykom hipnotyzmem gbi. Porwnuje si rwnie d o Fausta: ,Ja take jestem sprowadzony do nicoci i dr na skraju pustych otchani mego ycia wewntrznego, pochwycony przez nostalgi za tym, co nieznane, drczony pragnieniem nieskoczonoci, upady wobec nieogarnionego". W coraz wikszym stopniu nico staje si gwnym motywem jego przemyle. Doznaj czego na ksztat witego przeraenia, ktre dotyczy nie tylko mnie, ale caego gatunku i wszystkiego, co miertelne". Pojawiaj si znamienne porwnania: Budda ze swoim Wielkim Koem iluzji powszechnej, Izyda unoszca skraj swej zasony - za ktr c si 4 Poulet informuje, e prawie przez cae ycie, oczywicie z przerwami, i rwnie na kilka miesicy przed mierci Amiel bawi si puszczaniem baniek mydlanych. Mona doda, e drczca go choroba drg oddechowych, na ktr umarl, miala rwnie swj udzial w tej grze z yciem.

75

ukrywa? Nie miem oddycha, zdaje mi si, ejestem zawieszony na nitce nad niezgbion przepaci przeznacze". Czyme moemy by w takim universum? wiadoma monada, nic, co zna siebie jako mikroskopijne widmo wszechwiata: oto wszystko, czym moemy by". Tak pisa w roku 1876. Syszymy w tym nawrt do modzieczych stwierdze: W gruncie rzeczy jedyn substancjjest dusza; a czyme reszta? Cieniem, pretekstem, figur, symbolem, snem; niemiertelna, rzeczywista, doskonale realnajest wiadomo; wiat to tylko sztuczne ognie..." Zajmijmy si wic wiadomoci, Amielowsk bohaterk przewyszajc wszystko inne.

wiadomo wiadomoci
wiadomo to kluczowe okrelenie Dziennika intymnego Amiela. Dziesitego lutego 1853 roku, charakteryzujc stosunek swych przyjaci do wiadomoci, a raczej definiujc ich poprzez dopenienie gwnej cechy wanie za pomoc wiadomoci (na przykad religia wiadomoci" czy bezstronno wiadomoci"), siebie samego nazwa wiadomoci wiadomoci". Sidmego kwietnia 1869 stwierdza krtko: Wewntrzna wolno, wiadomo wiadomoci". Wprawdzie miewa czasem pretensje do siebie o nadmiar analizy, wynikajcej z tej gwnej cechy swego istnienia, ale pozostawa przy niej. Poulet w znakomitej ksice, ju w tytule Midzy mn a mn - zapowiadajcej studia nad wiadomoci siebie, cytowa znamienne samookrelenie Amiela z 1862 roku: Moje jedyne upodobanie i mjjedyny stay talent to wiadomo samego siebie, to obserwacja wewntrzna i przenikliwo psychologiczna". Na tle rozumienia owych poj powsta charakterystyczny spr o to, czy Amiel reprezentuje w dziennikujedynie czyst introspekcj, przeciwstawion wiatu zewntrznemu. Paul Bourget w synnym dziele psychologiczno-socjologicznym XIX wieku Essais de psychologie contemporaine nazwa jego dzieo nieskoczonym

76

monologiem psychologicznego Narcyza, niestrudzenie pochylonego nad wlasn wiadomoci, aby w niej rozpoznawa swj zmieniajcy si obraz". Poulet podway t rozpowszechnion legend egoistycznego narcyzmu. wiadomo wiadomoci, do ktrej doszed Amiel, Poulet przedstawi zupenie inaczej - jako stan, ktry nie istnieje pod postaci radykalnej wewntrznoci, percepcji samego siebie w obrbie wiata czysto wewntrznego, przy cakowitym braku rzeczywistoci zewntrznej. Waciwoci myli Amiela jest - przeciwnie - rozszerzanie si, rozciganie, wychodzenie z sytuacji punktowej w celu projektowania w przestrze zewntrzn kontaktu i promieniowania". Na podstawie szczegowych analiz Poulet ukazuje,jak u Amiela akty wiadomoci siebie sjednoczenie aktami rozproszenia ja" w caoci kosmicznej. Dusza, mwi Amiel w terminach, ktrych by nie odrzucili ani Schelling, ani Novalis,jest universum zwrconym do wewntrz, podobniejak wiat jest dusz zwrcon na zewntrz". To dlatego dla Amiela pejzae s stanami duszy. Ae jednoczenie tu wanie wystpuje zjawisko proteuszowoci Amiela - wtedy gdy tak dokadnie przenika si wntrze i zewntrze. Czuj si kameleonem, kalejdoskopem, Proteuszem podlegajcym modyfikacjom wszelkich rodzajw, pynnym, wirtualnym..." Albo jeszcze bardziej dramatycznie: Pozostajc Proteuszem, tracisz swoj substancj, rozwiewasz si,jeste niczym..." A wic jakie zagubienie? unicestwienie? Bourget i Brzozowski mieliby racj? ,

Osoba bezosobowa
Niezupenie. Trzeba by ladem Pouleta dotrze gbiej ni do naszej wiadomoci, co nie znaczy, e do podwiadomoci. Gbiej ni nasza wiadomo - pisa Amiel - kryje si nasza istota, nasza substancja, nasza natura". To, co znajduje si niejako pod spodem wiadomoci, jest pynne, niejasne, nieokrelone, jakby kada

77

forma byla gwatem i znieksztaceniem. Wszystkie idee, maksymy, wiadomoci, przyzwyczajenia zawieraj si we mnie,jak zmarszczki na fali, jak zaomki na chmurze; indywidualnoci we mnie najmniej". Tam wanie, gdzie najgbiej i najspokojniej, nie mam dowodzi - ,ja" odrbnego i imiennego; bdc mniejjednostk,jestem bardziej gatunkiem". W tych wanie decydujcych momentach samookrele padaj tak niewaciwie interpretowane przed Pouletem wyznania: caa moja natura skania si do bezosobowoci", chciabym powrci do bezinteresownego i bezosobistego ycia", wydawaem si sobiejakim naczyniem fenomenw - miejscem wizji i percepcji, osob bezosobow, pozbawion okrelonej indywidualnoci, czym do zdeterminowania i sformalizowania". W roku 1876 przedstawia w bardzo radykalny sposb trudnoci sprzecznej kondycji ludzkiej: Twoje ja skazanejest na bycie sob, gdy twj glboki instynkt kieruje si ku byciu nie-sob: oto rodzaj mki, ktrej nie moesz uj". Obowizek bycia indywidualnym kci si z deniem do bezosobowoci. Im duej si yje, tym lepiej si rozumie, utrzymuje Amiel, e inwolucja jest rwnie naturalna jak ewolucja. Powraca si stopniowo do ciemnoci, podobnie jak stopniowo si z nich wyszo". I wreszcie z ostatniego roku ycia Amiela pochodzi sformuowanie: Selbstbewusstsein powraca do Bewusstsein bezosobistego. eby sta si na powrt osob, trzeba blu, obowizku, woli". Prost Bewusstsein daje kraina Matek z II czci Fausta: otcha niezgbiona, pospna i milczca przepa, gdzie przebywaj Matki, gdzie pi to, co ani yje, ani umiera, gdzie nie ma ani ruchu, ani zmiany, ani rozcigoci, ani formy, i co trwa, gdy wszystko inne przemija". Powrt do Matek, do najgbszej bezosobistoci i wirtualnoci,jest wedle Amiela koniecznym finaem ycia. Jego koncepcja gbokiego ,ja" wydaje si powizana z przekonaniem o bycie wirtualnym, ktre nieobce rwnie byo Valery'emu. ,Ja" wirtualne wcale nie jest personalne, gboki byt za niejest kim poszczeglnym". W tym duchu naley interpretowa przytaczane przez Pouleta w La pensee indeterminee wypowiedzi Amiela: ,Jeste jedynie pewn moliwoci, jak wirtualnoci,

78

czym pustym, a nie adn istot". ,Jestem ludzk wirtualnoci... Mj byt to nieistnienie". Staj si na powrt prost monad, mogc zawiera wiele rzeczy, ktrajednakjest tylko dusz bez waciwoci; anonimowym umysem, ktiy znw znalaz si w otchani oglnej wirtualnoci". Odczytanie Amiela przez Pouleta stwarza zupenie now, wanie n i e - p s y c h o 1 o g i c z n m o 1 i w o r o z u m i e n i a e g z y s t e n c j i. Dziennik intymny ukazuje w sposb niepowtarzalny i fascynujcy docieranie do gbokiego ja", ktre nie jest bynajmniej tosame z ekspresj tak dobrze nam znanego indywidualizmu romantycznego i postromantycznego oraz zapowiada inne pogldy, znamienne dla wieku XX.

Midzy chrzecijastwem a buddyzmem


s Ju od najwczeniejszych Iat heroizm - jako triumf nad lkiem przed bied, cierpieniem, obmow, chorob, samotnoci i mierci" - stawia Amiel przed sob w charakterze zadania egzystencjalnego. Ma on kilka wymiarw, rwnie stoicki. Ale najwaniejsze s ujcia chrzecijaskie i buddyjskie. Amiel doskonale rozumia, e znalazl si w punkcie przecicia ich wpyww: Moje sumienie zachodnie, przeniknite moralizmem chrzecijaskim, zawsze przeladowao mj kwietyzm wschodni i skonno buddyjsk". Z dokonanego przez Amiela zestawienia wynikao, e bardzo dobrze rozumia on istot rnic filozoficznych i moralnych midzy chrzecijastwem a buddyzmem: Chrzecijanin mwi do Boga: wybaw nas od zego. Buddysta dodaje: i dlatego wybaw nas od egzystencji skoczonej, przywr nas nicoci! Pierwszy uwaa, e wyzwolony od ciaa odnajdzie szczliwo wieczn: drugi sdzi, e indywidualnojest przeszkod dla wszelkiego pokoju, i pragnie rozpadu duszy. To, co stanowi groz dla pierwszego, jest rajem dla drugiego". Pojcia i odczucia bezosobistoci i nicoci tak rozbudowane w Dzienniku intymnym Amiela z pewnoci usposobiay go bardzo

79

przychylnie wobec buddyzmu. Dlatego te w roku 1880 ywo potpia bd Zachodu, a zwaszcza Amerykanw, ktrzy traktuj ycie jako domen zgieku, podliwoci, walki", pragn zota, panowania, potgi, chc zawadn ludmi i przyrod". Przeprowadzona przez Amiela krytyka cywilizacji stworzonej przez ludzi Zachodu i Amerykanw przypomina wspczesne oskarenia i wezwania do opamitania: Plcz byt z bytem indywidualnym i poszerzanie wasnego ja ze szczciem. Co znaczy, e nie yj dusz, nie znaj tego, co niewzruszone i wieczne, szamoc si na kracach, poniewa n i e m o g p r z e n i k n d o o s i s w e j e g z y s t e n c j i" (podkrelenie moje - M.J.). W chrzecijastwie za Amiela pociga najbardziej deifikacja cierpienia, cudowna przemiana mki w triumf, korony cierniowej w koron chway, krzya w symbol zbawienia". Chrystus wydaje mu si wzniolejszy od Buddy: transfiguracja cierpienia na sposb Chrystusajest pikniejszym rozwizaniem problemu ni usunicie cierpienia na sposb Buddy". Nie ma w tych twierdzeniach cakowitej konsekwencji, ale trudnojej poszukiwa u kogo, kto bezustannie ponawia pytanie o sens cierpienia, znajdujc si mentalnie na skrzyowaniu Zachodu i Wschodu. Ajeszcze do tego nie wiadomo byo, wjaki sposb naley si pogodzi z losem baki mydlanej: czy pochwalajc nico zagady, czy te apoteozujc zadawane przez zatrat cierpienie. Tak czy owak, Amiel ze swymi rozmylaniami znalaz si w samym rodku debaty,jednej z najwaniejszych na przeomie XX i XXI wieku. Dyskutujc o chrzecijastwie i buddyzmie, Merton i Suzuki pytali o rnice przede wszystkim w stosunku do osobowoci. Czy w buddyzmie istnieje pozytywna koncepcja osobowoci? Merton przypuszcza, e nie, podczas gdywchrzecijastwiejednak w czystoci serca i ,jednoci ducha" dokonuje si najwysze i transcendentne spenienie osobowoci (Zen iptaki dzy). Fakt, e Amiel stawia nas w obliczu doniosych dylematw osobowoci, wiadczy o jego znaczeniu. Poulet sdzi, e wielko Amiela polega na uporczywoci, z j a k nieskoczenie artykuuje si i wyraa w j e g o Dzienniku ten szmer ycia mentalnego, ktry u ludzi trwa a do ostatniej chwili".

Dziwaczny wzrost"
Kt wie, czy nie ma Nowego wiata wewntrznego, ktry pewnego dnia mgby zosta odkryty przezjakiego metafizycznego Kolumba. Maine de Biran

Kb ycia
Kiedy w roku 1956Jan Cybis obejrza przywiezione z Parya fotografie prac Jzefa Czapskiego, zapisa w swych Notatkach malarskich: Dziwny jest ten wiat Jzia. Troch jakby na j e g o dziwaczny wzrost. Nastrj z Dostojewskiego i Kafki". I dalej przewidywa, e wystawa jego w Polsce miaaby powodzenie, gdy mogaby si sta wyroczni dla modych, dla naszych egzystencjalistw". Pomijajc myl o spokrewnionym z egzystencjalizmem nastroju malarstwa Czapskiego, nie zastanawiajc si nad odczuciem obcoci dzielcym niegdysiejszych przyjaci-kapistw, warto zwrci uwag na poczenie wiata malarskiego Czapskiego z j e g o wzrostem. Z tym dziwacznym wzrostem", czynicym z Czapskiego j e d n e g o z najduszych i najchudszych ludzi, jacy chodzili po tym Boym wiecie. Cybis posluy si porwnaniem, ktre moe mie i dalsze implikacje, dopuszczajc bliski zwizek midzy dziwacznie wysok osob a tworzon przez ni sztuk. Dziennik intymny Czapskiego 1 potwierdza t sugesti Cybisa. Kiedy raz Czapski by zadowolony ze swojego rysowania, napisa: ,Ja byem na kocu Jozef Czapski, Wyrwanestrony. OpracowalaJoanna Pollakwna przy wsppracy Piotra Kloczowskiego, Les Editions Noir sur Blanc, [Lozanna] 1993.
1

81

owka". W podobny sposb jak w swoich notatkach rysunkowych Czapski uobecnia si w notatkach dziennika intymnego. Przedstawia on nieporwnan ecriture Czapskiego:jedyny w wiecie dukt jego pisma w rysunku i w zapisku. Trudnoci wydania tak stworzonego dziennika intymnego mona porwna tylko do kopotw edytorw pism mistycznych Sowackiego. Czy naleao po prostu odtwarza poszczeglne strony tych przedziwnych rkopisw? Alejak? Odtwarza to znaczy kopiowa, fotokopiowa ukad caoci w najdrobniejszych szczegach? W dzienniku intymnym Czapskiego rysunki s nieraz spojone z zapiskami na marginesach, ujtymi w supki" Iub wianuszki" prawie nieczytelnych liter, nie mwic ju o wklejanych listach, artykuach, wycinkach itp., co daje wraenie collage'u. T o j e s t dopiero t a j e g o wasna cao. Sam Czapski musia mie poczucie jakiego naruszania wytworzonej w dzienniku cigoci i caoci, skoro opublikowane z niego fragmenty nazwa Wyrwanymi stronami. I oczywicie godzi si na drukowanie tych wyawianych skrawkw" w postaci dostosowanej do wymogw graficznych takich czasopism, jak Kultura" czy Zeszyty Literackie". Co najwyej reprodukcje poszczeglnych stron dziennika daway wyobraenie o caociowym wygldzie ekscentrycznego rkopisu Czapskiego. Zrealizowana w roku 1991 przezJanusza Marciniaka w Poznaniu wystawa,,Z)zz>nniki"Jozefa Czapskiego oraz wydany przez niego album daj wgld w niebywale zagmatwan - w doslownym sensie - twrczo artysty. Byoby raczej niemoliwe opublikowanie-odtworzenie tych wszystkich prawie dwustu grubych kajetw. Tyle zgodnie wymieniaj ci, ktrzy widzieli oryginay w pokoju Czapskiego w Maisons-Laffitte (zeszyty prowadzone do roku 1939 zaginy). Zreszt sam Czapski doskonale sobie zdawa spraw ze zronitego z nimi przeraajcego nadmiaru. Wiedzia, e ogromny dziennik Amiela wydano w wyborach 2 , e zginy czy zostay zniszczone zapiski pozostae po Beethovenie i Rozanowie. Kiedy o tym myla,
2

Patrz zamieszczone w niniejszym tomie studium Baka mydlana.

82

odczuwa te swoje stosy kajetw jak garb jaki", ale nie chcia przecie si go pozbywa. T o bya - rwnie, b o nie tylko - podrczna kolekcja okruchw egzystencji. Niepczebrany ogrom jego ycia zawar si jako w tych zeszytach. Ale dzi nie mamy do tego dostpu,jak zreszt przewidywa Czapski, piszc wedle swej wiedzy 0 pitnastu tysicach stron dziennika Amiela, lecego, p o stu latach, w ktrej tam bibliotece w Szwajcarii. Ot p o mierci Czapskiego, jak doniosa Gazeta Wyborcza" w czerwcu 1993, przywieziono do Krakowa liczne pamitki p o nim, ofiarowane Muzeum Narodowemu. Ale, wraz z kartonami zawierajcymi synne, oprawione w ptno bruliony malarza", znalazy si o n e pod kluczem - wskutek braku odpowiedniego pomieszczenia. To przechowywanie, czyli zamknicie dziennika Czapskiego, moe si przecign na wiele lat. Dobrze zatem, e ukaza si p o d j e d n okadk wybr z dziennika p o d usankcjonowanym przez j e g o autora tytuem Wyrwane strony. Nie tak wiele wprawdzie rni si on w swej treci merytorycznej od edycji opracowanej take przez J o a n n Pollakwn i opublikowanej poza cenzur w roku 1986 w krakowskiej Oficynie Literackiej pod tytuem Jzef Czapski. Dzienniki. Wspomnienia. Relacje. J e d n a odmiana wydaje si najistotniejsza: druk nie jest j u powielaczowy i mona swobodnie czyta ksik peln przestronnoci i wiata, opatrzon wietnie dobranymi i dokadnie objanionymi przez Piotra Koczowskiego reprodukcjami fotografii ze zbiorw rodzinnych 3 . Uchyliy si nieco wrota, za ktrymi znajduje s i j e d e n z najbardziej tajemniczych utworw literatury polskiej. Fragmenty drukowane w kilku czasopismach podsycay wraenie wyjtkowoci 3 Trudno jednak nie wspomnie o niedostatkach tak luksusowej skdind edycji Wyrwanych stron, poczynajc od spisu treci, w ktrym dziennik Czapskiego zosta oznaczony po prostujako zajmujcy strony od 9 do 169, poprzez dokuczliwy brak objanie do wymienianych przez Czapskiego osb, ksiek, zdarze (czasami si one pojawiaj, ale bez adnej konsekwencji, w jakiej skrtowej formie), a po nieobecno indesu nazwisk, koniecznego przecie w ksice skadajcej si z dziennika 1 wspomnie.

83

podobnego dziela w naszej literaturze. Nie to, eby u nas nie pisano dziennikw, ale chodzio o t a k i dziennik - dziennik malarza i dziennik drobnych wydarze wewntrznych, zapisw epifanii rzeczywistoci, prawdziwy dziennik intymny, oddajcy pulsacj ycia artysty. Lecz dziennik intymny Czapskiego ma te - z zaoenia - swj sekret. Stanowi on bowiem pen gbokiego znaczenia cz ycia ukrytego. Tworzy j e i zarazem ywi. Januszem Marciniakiem kierowaa trafna intuicja, kiedy nazwa dziennik Czapskiego podziemn koron"jego twrczoci - na wzr podziemnej korony drzewa, ktr s jego korzenie. Podziemno jest tutaj najcelniejszym okreleniem. W niej wanie tkwi linia ycia, a moe raczej w wypadku Czapskiego - k b y c i a . Czy moe, uywajc synnego okrelenia Deleuze'a i Guattariego: Ie rhizome - kcze. Sam twrca nazwa dziennik jedyn form wewntrzn" dla siebie, czym z nurtu p o z a c z a s o w e g o". I wtedy pojawi si musiala kwestia obecnoci w tym tajnym wiecie innych - ludzi nawet bardzo bliskich: w dzienniku wystpuj jako ci, ktrzy stanowi przeszkod na drodze prawdziwego skupienia, koniecznego dla rzeczy najwaniejszej - samotnej, wyczerpujcej pracy. Pamita naley, e w ksice z roku 1936 o wczesnym swoim mistrzu, Jzefie Pankiewiczu, Czapski pisa z przekonaniem o przymusie uporczywej, wycznej, niezwaajcej na nic innego pracy malarza, pochwala wity egoizm artysty". W kontekcie rozmyla nad metafizycznym znaczeniem i wyjtkow osobnoci dziennika wystpuje pytanie wanie o ludzi: Im suy? Dla nich y? TAK. Ale trzeba mie swj wiat tajny, eby by, eby dawa im co wicej ni pozory". Tylko wiat tajny umoliwia autentyczne bycie.

Wasne nieosigalne centrum


Dziennik dla Czapskiego niejest przecie lusterkiem, nie suy narcystycznym skonnociom. Nie moe by traktowany jako narzdzie egotyzmu. Nazywa go czasem Czapski sposobem

84

kontrolowania samego siebie. Lecz w jakim sensie? Gdy w nim wanie realizuje si konieczno, obowizek docieraniawsobie do bodcw zasadniczych". Bez nich jego ycie staje si jakim gruzowiskiem, w ktrym nawet praca staje si pozorem". W swoim Klopocie z istnieniem Henryk Elzenberg cytowa sawne i krytyczne zdanie Amiela o dzienniku intymnym tak ulubionego przez Czapskiego Maine de Birana: Tojest pochd wiewirki w jej klatce. Ta niezmierna jednostajno refleksji powracajcej bez koca do punktu wyjcia rozstraja i zniechca, jak niekoczce si piruety derwiszw. Takie wic jest ycie czowieka nieprzecitnego, widziane w j e g o intymnoci ostatniej! Dugie powtarzanie si, z nieuchwytnym co najwyej przesuniciem w sposobie widzenia siebie samego". Elzenberg polemizuje z t opini Amiela, broni i powtarzania si", i nieuchwytnego przesunicia" we wasnych dziennikach. Czas - paradoksalnie - nie odgrywa w nich decydujcej roli. W gruncie rzeczy Elzenbergowi jego przepyw jest potrzebny tylko o tyle, e nie mona do wszystkiego w sobie dobra si naraz i musi by jaka kolejno". W kocu wic gruje, mimo dat w dzienniku, pewien rodzaj nieruchomoci. Na oznaczenie tego podstawowego stanu opisywanego w dzienniku intymnym Elzenberg najchtniej powoaby si na Leconte de Lisle'a, mwicego 0 nieruchomym falowaniu": tu take, tylko e w sferze podmiotowej, bya ta jaka wibracja - rozkoysanie naokoo wasnego nieosigalnego centrum, ktre urzeka i ktrego czowiek troch si boi". Wyjtkowo wprost pasuj te rozwaania do dziennika intymnego Czapskiego. Kady ma innJedyn, swoj drog", kady ma swoj i tylko swoj miar, podkrela z naciskiem. Dziennik, jak 1 wspomnienie pozwalaj wydobywa umykajcy wtek, ktry Czapski nazywa podprowadzeniem siebie samego w sobie". Przedosta si wic jak najbliej do wasnego centrum, odkry sedno swego istnienia. To si moe dokona tylko w wieloletnim i jednostajnym, mudnym wysilku wielokrotnego rysunku dziennika intymnego. Wtedy pismo staje si analogonem najgbszego

85

ycia wewntrznego, a istotno uzyskuj przesunicia tak nieznaczne, e prawie t r u d n e d o z a u w a e n i a". Nic dziwnego wic, e Czapski utosamia si ze swym dziennikiem. O n j e s t dziennikiem, dziennik jest nim. Albojego garbem. Ale to wszystkojedno. Pojawia si te charakterystyczna metaforyka identyfikacji: Pisanie dziennika w miar Iat staje si oddechem..." I ma to swoje powane konsekwencje, gdy z natury rzeczy oddychamy nie wedlug planu, piszemy, o czym mylimy, co odczuwamy z chwili na chwil, bez ustalonej z gry hierarchii wanoci". Porzucenie czegokolwiek, co byoby ustalone wczeniej, i poddanie si mocy bezporedniego doznania, wraenia, wzruszenia stanowi dla Czapskiego sedno czynnoci tworzcej dziennik intymny, ...kieruje nami tylko mniejsza Iub wiksza sia przeycia w chwili pisania, a nie logika, i t o, t o jest dziennik". Ta definicja dziennika pozwala dotrze do swoistej metody twrczej Czapskiego.Jest ni odpowiednio zinterpretowana proustowska memoire involontaire - pami mimowolna. Pozwala ona wyzu si z logiki i postpowa od asocjacji do asocjacji, nie liczc si ani z kolejnoci lat, ani nawet z wanoci faktu, nurzajc si w nieograniczonej myli nieokrelonej", eby uy terminu Pouleta. Ta zasada intymistyki Czapskiego nadajejego wyznaniom jedyny, jemu tylko waciwy ton. Stay si one czym niewymuszonym, lecz koniecznym dla tej, a nie innej osobowoci. Wtedy wanie gdy dziaaa w nim memoire involontaire, podkrela z moc Czapski, wtedy odkrywa swj wiat pisarski", dociera dojakiego swojego jzyka, rytmu, biegu". Czu, e dotyka swego bytu najgbszego i w tym tkwia jego oryginalno. Znajdowa si w sytuacji, ktr Poulet okrelajako podstawow dla dziea Prousta: picego, ktry si budzi, nie wiedzc, ani kim, ani gdzie jest, ani wjakim czasie swego ycia. Niejest si kim, pisa Proust.Jak zatem szukajc swej myli, swej osoby, t a k j a k poszukuje si zaginionego przedmiotu, odnajduje si w kocu wasneja?" A odnajduje sije przecie.

86

Podobnego stylu szukania i odnalezienia nie znajdziemy w naszej literaturze intymistycznej - i std wyjtkowo dziennika Czapskiego. Nie chce on bynajmniej racjonalnie porzdkowa przey i dozna, lecz pragnie przede wszystkim, nie bojc si chaosu, a nawet go wywolujc, odszuka swj jedyny rytm, wasny bieg", i to konieczny, bo tylkojego, wewntrzny.

Inny wymiar
Mimowolno takiej pamici przeciwstawia Czapski woli pamitania. Tak na przykad podkrela, e raz w nocy mia dziwny, krtki sen, a waciwie inaczej,jak pisze dokadnie: byem ze snu wyrwany w jaki inny stan gbszy, w widzeniu prawdziwszy". I wtedy wanie przydarzyo si co niezwykego: dziecistwo moje, zdawao mi si, eje widz inaczej, nie od tych czubkw ycia, ktre pamitam w o 1 , ale od wntrza memoire involontaire". Kiedy indziej za uwydatnia znaczenie nie tylko pamici mimowolnej, lecz przede wszystkim w r a 1 i w o c i mimowolnej, uwagi mimowolnej. Kada uwaga zdobywana wol to jeszcze uwaga suebna, niepewna, wstpna, ju nie mwi o wraliwoci, ktra z wol nie ma nic wsplnego". Wraliwo mimowolna utosamia si z moliwoci widzenia prawdziwie malarskiego. Konstanty A.Jeleski, mwic o Czapskim, polemizowa z przewiadczeniem Pankiewicza, e widzimy chaotycznie, to znaczy, e mylimy chaotycznie", a bezlad jest najbardziej obcym sztuce ywioem. Nie, dzielo sztuki (Czapski musia to zawsze czu podwiadomie) ma do czynienia wanie z tym, co mylimy, co widzimy chaotycznie", twierdziJeleski. Nie naley jednak sdzi, e Czapski oddawa si - w toku bezwolnego transu - jakim automatyzmom skojarze czy freudowskim praktykom wywoywania obrazw podwiadomoci. Myl, e - by go zrozumie - naleaoby posuy si kryteriami francuskiej krytyki tematycznej, prbujcej odczyta dominanty

87

egzystencji bez posugiwania si psychologi gbi. W tym duchu Czapski kreli portret metody twrczej swego ukochanego pisarza: wcale niejest pewne, czy Proust w transpozycji nie cign tysica drobnych odruchw, olnie wiadomoci wjedno czy par przey dominujcych". Czapski oddaje tutaj te znaczenie chwil iluminacji wiadomoci (nie podwiadomoci) dla powoania artysty. Jeleski dzikowa mu za to w przededniu osiemdziesitych urodzin w nastpujcych sowach: Kochany Jziu! Jest nas wielu, ktrym z n a k i twego malarstwa pomogy rozpozna inne z n a k i zaledwie przeczute w pmroku zmysw, mimowolnej pamici, wyobrani. Twoje dzieo bliskie nam jest jako drogowskaz do nieuchwytnych chwil uprzywilejowanych naszego ycia". Powtrzyl to samo w dziewidziesit rocznic urodzin, skadajc hod niebywaemu darowi widzenia, uwiecznionemu w znakach malarskich Czapskiego. Ten dziennik intymny mwi wielokrotnie wanie o powoaniu, powoaniu artysty i czowieka. I tutaj wkraczaj inne autorytety: Stanisaw Brzozowski, Cyprian Norwid i Simone Weil, chocia dla Czapskiego Proust (podobniejak Cezanne)jest rwnie wcieleniem ideau pracy ostatecznej, morderczej oraz absolutnej wiernoci swej misji. Istotne przecie, e wymienione autorytety pracoway na rzecz wiadomoci, a nawet, mona powiedzie, nadwiadomoci. Czapski bezustannie przykada miar kadego z nich do wasnej miary wiadomoci i odpowiedzialnoci. W Pamitniku Brzozowskiego urzeka go okrutna ucidite, odwaga intelektualna spojrzenia na siebie do ostatniego tchu". Podobnie uwielbia mistyczn bezwzgldno Simone Weil w stosunku do ycia i siebie samej. Z Norwida pamita cigle strof o nieustajcej odpowiedzialnoci, cicej na kadym: co dzie woda w okrt ciecze, nog z oa ani stp; co wieczora - o! czowiecze, w gr rkaw! i do pomp!

88

Swoje bdy Czapski ocenia poprzez te wielkie postacie gwiazdy przywiecajcejego przeznaczeniu. S to przede wszystkim bdy artysty, ktry si niecierpliwi, nie umie czeka na swojwizj, na wyszy stan" aski widzenia. Czapski o sztuce mwi jzykiem mistyki. Wanie tajna wiedza, zawarta w dzienniku intymnym, podpowiada myl o tym, e poza yciemjawnym, zwyczajnym - ,jest co innego, najwaniejszego", i podsuwa nakaz: Ziarno tego w sobie nosi". Chodzi o ziarno innego wymiaru". Nigdy nie wolno zapomnie o tym drugim planie, drugim dnie", trzeba nosi to gboko w podszewce swej wiadomoci, eby m c y ". Podkrelenie pochodzi od Czapskiego. ycie bez wiadomoci innego wymiaru" jest niewarte ycia. Takiej mona si domyla tajemnicy sekretnego dziennika i tajemnicy sztuki Czapskiego. Przytacza zastanawiajcy epizod ze swego ycia modzieczego, malarskiego w wymarzonym Paryu, kiedyju przygotowa sobie warunki do pracy - i nie mia dosownie sil wzi palety do rki: wtedy to by gd innego wymiaru - mistyki? Dwch moich wczesnych przyjaci poszo do klasztoru. Tylko zupene obnaenie, zupene odejcie, kontemplacja, najsurowsza klauzura zdaway mi sijeszcze yciem moliwym, furtk w wiat rzeczywisty". Wowczas,jak opowiada,Jacques Maritain wytumaczy mu, e nie ma w tymjego stanie ani ladu powoania zakonnego. Zachci go, by wrci do ycia, do pracy. A j e g o nastrj wczesny tak mu objani: Bg ci daje takie chwile, eby na cale ycie pamita, ejest i n n a rzeczywisto". Czapski posucha, wrci do pracy - i na cae ycie zapamita. wiadomo mistyczna raz po raz daje o sobie zna w dzienniku. Czapski obawia si na przykad zuboenia peni swych dozna przez pisarstwo. Moe czowiek, wyraajc, traci swe najcenniejsze inne stany"? Moe pisarz staje si tylko aktorem? Moe literatura, oddajc intymno na rzecz tego, co publiczne,jest rodzajem prostytucji,jak sdzi Rozanow? Moe wyrazi" przeszkadza temu, by by"? W ten sposb mona zakwestionowa nawet pisanie dziennika dla siebie, chocia Czapski ma tu na myli swoje artykuy: Gdybym nie pisa, czyby te przeycia nie yy bardziej? Czy nie

89

bardziej by na mnie i we mnie dziaay?" ycie wewntrzne by si wtedy wypenio i nie wylewaoby si na zewntrz. W tym kontekcie nie dziwi przypomniana aforystyczna wypowied przyjaciela, Ludwika Heringa: Moe y naprawd tojest milcze?" Przyjcie milczenia prowadzi by moglo do mistycznej peni, bez potrzeby faszowania - poprzez wyraanie - tego, co idzie z wikszej, z czystszej gbi". Czapski - mimo licznych pokus i kryzysw - wybierajednak odmienn drog, oddala milczenie, nie zapominajc wszak nigdy o innym wiecie" i odnawiajc z nim stale najblisz wi. Za dewiz obiera sobie sowa witego Jana od Krzya: By i tam, dokd nie wiesz, id drog, ktrej nie znasz". Doznanie obecnoci innego wymiaru" wyznacza styljego artyzmu, przesyconego czekaniem na t a k i e chwile w malarstwie". Towarzyszy mu jednak stale przekonanie, e do nieskoczonej piknoci" mona dotrze czy przez twrczo, czy przez przekrelenie siebie". Marzenie o mistycznym ogooceniu raz po raz przewija si przez karty dziennika. Na tym tle dopiero staje si zrozumiaejego stwierdzenie i pytanie: Tu znowu malarstwojest nie celem w sobie, a drog - eby by twarz w twarz z czym? Z kim?" Zblienie wizji artysty do ekstazy mistycznej, do conactus Dei (wedug okrelenia witego Jana od Krzya), zakada rwnie podobny stan pokornego oczekiwania na to piorunujce olnienie chwili. Nie mona wymusijej wol, przychodzi nagle i niezalenie. Czsto w dzienniku Czapski opisuje stany czekania albo namawia siebie do cierpliwoci i biernoci. Przecie w tym poddaniu si rytmowi oczekiwa i olnie potrafi wybuchn gorzk skarg: Moje malarstwo wiata nie zbawio, adne malarstwo wiata nie zbawi, wic nie o to chodzi. Ale mnie nie zbawio". Czyby chcia w ten sposb powiedzie, e zaniedba spraw wasnej duszy, e wicej by dla niej osign na drodze czysto mistycznej?

90

Natura i wizja
Rozdarty midzy sztuk a mistyk, Czapski nie byl woIny od innych napi. Uywajc okrele Paula Valery, mona by powiedzie, e czasem chyba wahal si midzy arystokratyzmem mistyki a demokratyzmem ewangelicznej wsplnoty z maluczkimi. Znamienne tu jest w pewnym momencie wyjtkowo ostre starcie z myl Simone Weil, ktr przecie wielbil za jej mistyczne okruciestwo. Ale czasem nie mgl znie jej pogardy dla ludzi miernych. Rozpamitujc fotografi, utrwalajc wywleczone z getta i katowane przez tum kobiety, domyla si: Moe byy mediocres. Wic co? Zasuyy na t mk bardziej od innych, od nas?" U tak uwielbianego w modoci Tostoja dostrzega rodzaj doktrynerstwa, t cig kategoryczno osdu, ten widoczny, wzruszajcy, nieustanny wysiek, bez odruchowej przebaczajcej dobroci". Sam by w ni przecie bogato wyposaony. Ale i malarstwo stanowio dla Czapskiego dar przeznaczony do rozdawania, gdy sztuka moga potgowa czucie ycia, o czym tyle razy pisa w swej krytyce artystycznej. Lektura dziennika Tadeusza Makowskiego w roku 1961 uwiadomiajeszcze raz Czapskiemu,jak obcy literaturze polskiej jest klimat myli malarskiej". Uderza go brak w naszej kulturze bezporednich dokumentw, tradycji dziennikw, tekstw malarskich pisanych przez malarzy, listw". Sam Czapski nalea do pokolenia malarskiego, ktre ywio si tego rodzaju przekazami, przede wszystkim francuskimi, kadym sowem z kadego listu i kadej wypowiedzi Cezanne'a". Niemal rwnie czsto jak Cezanne'a przytacza Czapski Dzienniki Delacroix. Cigle uprzytamnia sobie zdania wypowiedziane czy napisane przez ukochanych malarzy, inkrustuje coraz to nowymi komentarzami, tworzc z nich swoj wit Ksig. Z ich powodu rwnie nie mgby si rozsta z dziennikiem. Bezustanne odwoywanie si do slw mistrzw nie dziwi u autora ksiki o Pankiewiczu. T u przecie, w rekapitulacji jego twrczoci, pisa z podziwem, e naley on

91

do rasy ludzi, dla ktrych sztukajest nie luksusem ani propagand, ale wiadomoci ycia, jednym z najwikszych dbr spoeczestwa". Sztuka, ale i myl o sztuce. Dziennik Czapskiego to niejako protokoy walki o wiadomo ycia" w sztuce, o uzyskanie spotgowania tej wiadomoci. Dzieje si to w aurze przekonania, e si nie dopucio adnej zdrady. Gdy wiadomo ycia" w sztuce jest dla Czapskiego przede wszystkim kategori etyczn. Dziwio to wielu, Czapski bowiem jako reprezentant antymatejkizmu mg uchodzi za malarza, nad ktrym cakowicie zapanoway tak zwane kryteria malarskie i ktry wobec tego wyzu si zjakichkolwiek zobowiza moralnych. Ot tak bynajmniej nie byo i dziennik ukazuje wyrazicie, na czym polegaa u Czapskiego etyka sztuki. Ksztatowaa si ona rwnie,jak bya o tym mowa, w poczuciu zagroenia przez zdrady. Na czym mogy si one zasadza i jak niszczyy dzieo malarza? Czapski okrela precyzyjnie te miejsca niebezpieczne, ale bez nich nie ma dla niego sztuki. To natura i wizja. Midzy nimi rozgrywa si gwne napicie myli malarskiej Czapskiego. Studiowanie na naturze" jest gwnym zajciem malarza, czekanie na wizj rwnie. Jak utrzyma rwnowag midzy tymi stanami? Czapski powtarza do znudzenia, e konieczne jest wrcz piowanie" natury. W roku 1965, siedemdziesicioletni, podkrela, e musi cigle, i to ostro, obserwowa natur, nigdy nie wolno mu si zaniedba pod tym wzgldem. Nie mog opuci plamki na stole czy drobnego deseniu na obiciu, inaczej zaraz poczucie blagi i kamstwa". Kopiujcie rur od swojego piecyka", powtarza cigle za Cezanne'em, nadajc tym sowom szczeglne, niemal sakralne znaczenie. Bo te i wito najzwyczajniejszych rzeczy jest Czapskiemu-malarzowi tak bliskajak Biaoszewskiemu-poecie. Do najlepszych miejsc w dzienniku nale liczne cudowne opisy osobistych odkry natury. Na przykad ten dom, ani brzydki, ani adny, tyle e brudny,jakby kurzem pokryty, gdzie mnie czaruje ta wielka delikatno szaroci". Oczywicie, eby tak widzie natur, trzeba

92

patrze bez uprzedze, trzeba odrzuci wszelk hierarchi tematw malarskich, i Czapski nieraz o tym mwi, nie tylko w dzienniku. Ale natura moe te pore malarza (kto, kto bdzie poarty", powtarza za Valerym) i wymc na nim wanie naturalizm. Dlatego dramatyczna walka o prawd natury, z ktr czy malarza stosunek mioci-nienawici, staje si jednym z gwnych wtkw dziennika intymnego. Swj rytm okrela Czapski jako prac na dwch pitrach: odkrywania na kadym skrawku natury nieskoczonych wiatw form i barw" oraz wolnoci posugiwania si ju jedynie sownikiem natury (wedug okrelenia Delacroix) - zalenie tylko od potrzeby wizji wasnej". Ale bez wizji, bez wd podskrnych", ktre wylewaj podczas pracy, nie ma dla Czapskiego prawdziwej sztuki. Ma on swoj formu na uzyskanie rwnowagi artystycznej midzy podmiotem a przedmiotem: wibracja i ujawnianie jej w kresce to jest dla abstrakcjonisty waciwie wszystko. U mnie chc, eby by moment trzeci - e w o k a c j i: nie tylko mojego d r e n i a (arcysubiektywizm), ale i przedmiotu". N i e z b d n e j e s t j e d n a k istotne zastrzeenie: wizja niejest dla Czapskiego w adnym wypadku pochodn imaginacji. Simone Weil, ktra tak bardzo nie cenia surrealistw, nauczya go lku przed wyobrani i ucieczk w marzenie - grzechem gwnym, kamstwem gwnymjest imaginacja", streszcza Czapski myl Weil, dostrzegajcej - podobnie jak wielu chrzecijaskich mylicieli niebezpiecznego demona w wyobrani: Czowiek powinien si wciela, bo jest odwcielony przez imaginacj, co jest w nas od szatana, to imaginacja". Dlatego Czapski trzyma si ciaa", wielokrotnie ostrzega przed manowcami imaginacji i zud", kae pracowa nad uwiadomieniem sobie tej tak trudno uchwytnej granicy, ktra dzieli wizj rzeczywist od zudze imaginacji i marzenia". Trzymanie si natury - k o p i o w a n i e jajka, kaloryfera, stou jest na to najlepszym lekarstwem. Ostrzeenia witego Jana od Krzya przed faszywymi uniesieniami i natchnieniami podczas kontemplacji mog by wykorzystywane w pracy malarza, oczyszczajc jego wiadomo z mtnych i sztucznych iluzji. Wizj malarza

93

takiego jak Czapski - malarza wiata stworzonego - kieruje nie wymylanie niestworzonych fantazji, lecz o d k r y w a n i e tego, c o m u s i b y ". Ta myl nigdy go nie opuszcza. Do rangijego credo urasta takie sformuowanie z dziennika: mn kieruje nie teoria, a wizja, nie idea z gry powzita, a gucha konieczno". Owa konieczno jest przecie czym najgbiej osobistym. U kadego malarza na nowo, nawet z kadym nowym obrazem" dokonuje si odkrywanie s w o j e j tu i teraz miary, proporcji, swojej w tej, a nie innej chwili koniecznoci". Janusz Marciniak trafnie pisa o metafizyce koniecznoci" jako istocie artystycznego powolania Czapskiego. Prawda ptna zasadza si na fakcie, e to, co przed chwil byo niedopuszczalne (przecie tak n i e b y 1 o w naturze czy notatce), staje si waciwie nie tylko konieczne, ale jedynie prawdziwe!". Konieczno utosamia si z prawd, gdy artysta w chwili uniesienia widzi to, co konieczne, w tym, co stworzone. Taka praca toczy si bezustannie pod kar mierci", w miertelnym zagroeniu". Wielokrotnie powtarzane przez Czapskiego sformuowania oznaczaj najwysze napicie morderczego wysiku, zmierzajcego do jedynej celnoci w odkryciu koniecznej prawdy istniejcego wiata. W owym gigantycznym dziele nie mona i na adne kompromisy. Nie ustpowa. To znaczy niszczy", owiadcza Czapski, ktry ciera bd zamalowuje swoje ptna, gdy dostrzega w nich cie faszu, interesownoci, pozoru. Ta bezwzgldna wobec siebie walka o prawd obiektywn i wasn zarazem toczy si w aurze apologii kadego trudu, charakterystycznej dla Brzozowskiego i Simone Weil, w aurze sw Wyspiaskiego: ...podejm moe po raz wtry ten trud, co mnie zabija. Czapski nie ma dla siebie litoci - t a k j a k j e j nie mieli wszyscy artyci przeklci". Piszc w roku 1952 o Gosach milczenia Malraux, ujawnia, nie po raz pierwszy zreszt, swj kult zastpw artystw,

94

ndzarzy, wariatw, wyrzutkw spoeczestwa Iub dziwnych jak Cezanne rentierw, dla ktrych istnieje jeden cel, jeden ideal - absolut sztuki". Uczucie szczeglnego naznaczenia" charakteryzowao zarwno ich, jak i Bonnarda czy Matisse'a. W ksice z roku 1936 Czapski podziwia wierno sztuce okazywan w okresach wstrzsw dziejowych. Przytacza przykad Cezanne'a, ktry na zapytanie, co robi w roku wojny francusko-pruskiej, odpowiedzia: - 1870, duo pracowaem nad motywem w Estaque..." Czy mgby Czapski powtrzy w tym samym tonie te sowa po II wojnie wiatowej? Po swoim dowiadczeniu w guagu? Mieczysaw Porbski mwi Krystynie Czerni, e kiedy w roku 1946 wraz z Tadeuszem Kantorem drukowali swj manifest realimu spotgowanego", zwracali si przeciwko estetyce kapistw, ktrzy siedem Iat siedzieli w Paryu w piknych czasach i mogli sobie pozwoli na bardziej pogodn wizj wiata. [...] to troch tak wygldao.jakby ten cay wiat, ten kapistowski, impresjonistyczny i fowistyczny raj, gdzie tam wyparowa w piecach krematoryjnych". Ale Krystyna Czerni trafnie zwraca uwag na to, e w roku 1947, w artykule pisanym po mierci Bonnarda, Czapski zwierza si przecie z dramatycznego poczucia p r z e p a c i midzy tym malarstwem natury, radoci i czystych spekulacji barwnych a nasz dzisiejsz rzeczywistoci". Rzeczywistoci po straszliwej katastrofie. Kiedy indziej za wspomina, jak wraz z przyjacielem z Polski ogldali wystaw obrazw w Paryu i stanli jak wryci przed niezwykle pogodnym ptnem Mattise'a, malowanym w roku 1943. To niemoliwe! - wybucha przyjaciel i milknie. Umilklimy obaj. Dla nas 43 rok to byo odkrycie Katynia, to bya zagada getta, to bya Europa w najokrutniejszym zmaganiu". Ale - i to jest nieprzepacone wiadectwo dziennika intymnego - po okrutnym historycznym przebudzeniu, po doznaniu przepaci i dowiadczeniu rozdarcia, po utraceniu raju Czapski za obowizek obywatelski artysty uznal dawanie wiadectwa innej rzeczywistoci". Absolut sztuki tylko wtedy ma dla niego waciwe znaczenie, gdy tkwi w sakralnych rdach wiata.

95

C wic Czapski uratowa po pogromie, o czym wiadczyby jego intymny dziennik malarza? Powiedzmy, e czowieka jako melancholijnego przechodnia zanurzonego w rzeczywistoci, przez ktr przewieca inny wymiar". Moe to, czego domyla si Cybis w malarstwie Czapskiego: nastrj Kafki,'nie byo tak zupenie pobawione podstaw?

Zwierciado zwierciade

Niezgoda midzy Polsk a P. Sowackim


Sowacki mia poczucie odrbnoci swego tonu poetyckiego, wicej - mia poczucie wasnej wyjtkowoci. Czy naley go za to wini, oskara, potpia? Czsto tak si dziao, zwaszcza z a j e g o ycia, a i pniej dowodw nie brakuje. Kondycja poety to wanie wiadomo wasnej niepowtarzalnoci, jedynoci, oryginalnoci i bezwzgldna walka o ich uznanie przez spoeczestwo, przez opini literack, przez krytykw, przez wspczesnych, przez potomnych, przez wszystkich zawsze i wszdzie. Tak od pocztku zachowywa si Sowacki, ale przyszo mu dziaa w okolicznociach ogromnie niesprzyjajcych temu rodzajowi poezji, ktry uprawia, i temu rozumieniu misji poety, ktre reprezentowa - i przed powstaniem listopadowym, i wkrtce pojego upadku. W datowanym 17 IV 1833 roku wstpie do III tomu Poezji (Pary 1833), tego wanie, w ktrym zamieszczony zosta Lambro, powstaca grecki. Powiepoetyczna w2piesniach, skary si Sowacki, e przed rokiem ogosil drukiem w Paryu dwa pierwsze tomy Poezji (zawieray one plon przedlistopadowej twrczoci: modziecze powieci poetyckie i dwa dramaty: Mindowego i Mari Stuart), a teraz niezachcony pochwaami, niezabity dotd krytyk" rzuca tom trzeci w t otcha milczc, ktra pierwsze pokna". Groza, trwoga i obsesja ukrywaj si W obrazie otchani niemej i poerajcej. Trzeba byo mie niesychan si woli poetyckiej i wiar

97

we wasne powoanie, by w przepa wrzuca coraz to nowe ofiary - dzieci poetyckiego zapau, jak lubili nazywa swe twory pisarze romantyczni. W tym przypadku metafora otchani daje si rozszyfrowa z atwoci. Otcha" tutaj - to spoeczestwo, czytelnicy, krytycy i po prostu Polacy". To ten milionowo-gowy pan", nard, ktremu piewaj poeci, gdy upadyju dwory krlw"jako mecenasw i roztrzaskay si ich oranerie - szka paacowe", w ktrych sztucznie" hodowali twrcw. Doszlo wicjakby do bardziej bezporedniego zetknicia minstrelw z narodami, ale Sowacki - wiedzia o tym doskonale - ucierpie musia nieco w owej, zreszt na og duo korzystniejszej, sytuacji literackiej, wytworzonej przez nowoytn rewolucj romantyczn. Dodajmyjednak z wielkim naciskiem, e jego tragedia twrczo-odbiorcza rozegrala si w Polsce, w obrbie polskiej wsplnoty literackiej. Wjakim innym kraju wczesnym prawdopodobnie nie byloby dla niej podstaw albo przynajmniej nie potoczyaby si z tak przejmujc gwatownoci. Dlaczego? Romantyzm w Polsce przed powstaniem listopadowym rozwija si do wielostronnie, w rozmaitych kierunkach i tonacjach (wystarczy wymieni choby II i IV cz Dziadw Mickiewicza, Mari Malczewskiego, Zamek kaniowski Goszczyskiego, powieci poetyckie Sowackiego, gotyckie powieci historyczne Krasiskiego - wszdzie tu widzimy zdumiewajc rnorodno), ale zaznaczaa si ju rwnie pewna tendencja, ktra zatriumfuje w powstaniu listopadowym. Bya to dominacja tyrteizmu - poezji bojowej pobudki do czynu i bezwzgldnego apelu patriotycznego. Pniej, z perspektywy wybuchu insurekcyjnego, romantycy, ktrzy wszak przedstawiali s i j a k o j e g o twrcy, utosamilijednoznacznie r e w o 1 u c j 1 i t e r a c k z r e w o 1 u c j p o 1 i t y c z n i autorytatywnie narzucili ten sd pokoleniom; uznali romantyzm za przygotowanie powstania, a noc listopadow i jej nastpstwa za efekt szczytowy i najwaciwszy rewolucji romantycznej. Niezalenie od tego, ile w owych twierdzeniach tkwilo prawdy historycznej (pniejsi badacze na przykad nieraz upierali si przy pogldzie, e ani

98

podchorowie w wikszoci, ani tym bardziej dowdcy powstaczy nie byli romantykami"), przyjy si one do powszechnie. W powstaniu i po powstaniu objawia si te grupa poetw - wrd nich moe najbardziej typowy byl Seweryn Goszczyski - obdarzonych mandatem onierskim, uczestnikw powstania 1830-1831 roku ijego piewcw. Poeta-onierz sta si najwyszym wcieleniem polskiej romantycznej wielkoci. Tylko on mia pene prawo do publicznego uznania, hodw i adoracji; inni, uprawiajcy odmienn poezj, mogli sijeszcze przy tym ideale Tyrteuszajako tako utrzyma, ale uznajc jego zdecydowan wyszo i starajc si mu dorwna. Mickiewicz w Pielgrzymie Polskim" z Iat 1832-1833 doszed do pewnej skrajnoci: wychwala pisarskie twory onierzy, ich ducha wojennego, przebijajcego si coraz mocniej w nowszej literaturze", ich styl obozowy". Podziwiajc Powstanie na Wolyniu, czyipamitnikpuku jazdy woyskiej, pisany przez dowdc jej, Karola Ryckiego, przekazywa relacj ze wsplnej lektury - wraz z nauk moraln dla literatw: Czytalimy Pamitnik w kilku; suchaczami byli rodacy powicajcy si naukom, pisarze,jak to mwi, z profesji. Wszyscy suchali ze zami w oczach, wszyscy uznali, i to dzieojest nowym dowodem prawdy dawnej, ale mao cenionej: e sztuka caa pisania ley nie w ksikach, ale w duszy, e dosy by niepospolitym czowiekiem, aby zosta niepospolitym pisarzem". To - prawd mwic, do niebezpieczne - zlekcewaenie literackiej profesji z pewnoci byo cakowicie obce autorowi Lambra. Zreszt Mickiewicz,jak wiadomo, nie kry swej wyniosej pobaliwoci wobec modego Sowackiego. Wtedywanie - w latach 1832-1833 - zacz si utrwala kanon poezji polskiej, kanon romantycznego tyrteizmu, a w III czci Dziadw wybuch z ca si polski mesjanizm. Sowacki i sw biografi, i sw twrczoci odbiega znacznie od tego kanonu. Nie by ani onierzem, ani poet-onierzem. Przed powstaniem nie uczestniczy w tajnych zwizkach patriotycznych. Jego romantyzm przedlistopadowy niejednokrotnie nazywano czysto literackim", rozumiejc przez to fakt, e nie skaniay go do niego adne powody polityczne czy spoeczne. Kilka wierszy

99

insurekcyjnych, a zwaszcza Hymn, rnio si znacznie od okolicznociowej poezji powstania listopadowego. Przy czym Sowacki znalaz si na emigracji bynajmniej nie po zoeniu broni powstaczej, jak wielu innych. Co gorszajednak - upiera si przy swej odrbnoci i nie chciajej podda oglnie wwczas obowizujcym gustom i przekonaniom. W roku 1839 rozegrala si dramatyczna batalia midzy Sowackim a j e g o bardzo zjadliwym i dokuczliwym krytykiem, Stanisawem Ropelewskim. Po opublikowaniu Trzech poematw (Ojciec zadiumionych, W Szwajcarii, Wacaw) wystpujcy w czasopimie emigracyjnym pod nazw Moda Polska" Ropelewski postanowi bezkompromisowo wyjani przyczyny dziwnego rozbratu poezji ze spoecznoci", powody wielkiej niezgody w oglnym pojmowaniu poezji midzy Polsk a P. Sowackim". Rozdwik w tym bardziej zdumiewa krytyka, e przyznawa poecie niewtpliwy talent wykonania", urocz wietno formy", uznan pikno stylu". T e j e d n a k niekwestionowane zalety i wartoci nie mogy nadrobi, jego zdaniem, najdotkliwszego braku poezji Sowackiego: pozostawia ona nas zimnymi - utrzymywa Ropelewski - nie znajduje prawie echa w narodzie", nie budzi adnego oddwiku, gdy nie zgadza si z usposobieniem narodowym, gdy wyczuwa si w niej fasz, maskarad, upozowan osobisto" poety, ktry niewiele w istocie ma spoeczestwu do powiedzenia. Sowacki replikowa Ropelewskiemu. Odpowied jego bya aktem odwagi i rozpaczy. Mia poczucie kompletnego osamotnienia, a nawet wrogoci otoczenia literackiego (redakcja Modej Polski" wyranie mu t replik odradzaa, wspomina te o przeciwnej nowym autorom partii poetw naszych"). Postanowijednak gwatownie zaatakowa wszystko, co go dranio i niewymownie mczyo: i polskie spoeczestwo, i polsk opini literack, niedostatki polskiego intelektualizmu i ozibo polsk", doprowadzajc go do desperacji. Chcia zapewne nie tylko otwarcie wypowiedzie wojn panowaniu anachronicznych stereotypw, ale te i w ten sposb zwrci na siebie uwag - nie tyle zreszt moe na siebie, ile raczej na z m i a n w swym pisarstwie. Poczyni wicjakie ustpstwa?

100

Wskazuj na to bardzo surowe wobec wasnej twrczoci zwroty w Kilku slowach odpowiedzi na artyku Pana Z. K. (Z.K. to kryptonim Ropelewskiego). Zawieray one hipotez Sowackiego o przyczynach, ktre pozbawiay go dotd i na dugo, a moe i na zawsze pozbawia mog odgosu w Polszcze". Powody miay si r w n i e ukrywa we wasnejjego twrczoci, ktrejjednak nie traktowajednolicie. Oto dowodzi: Pierwsze tomy poezji moich s bez duszy", potemjeszcze dopowiada, e ma na myli pierwsze dwa tomy". Gromil sam siebie za dziecinad, pustot, teatralny koturn. Pokazaem si wic po raz pierwszyjako artysta ludziom, ktrzy bynajmniej o artystostwie nie myleli... wan i okropn tragedi rzeczywist zajci". Tak mwi o roku 1832, bo w nim wanie - po upadku powstania - ukazay si tomy I i II jego Poezji. Niestosownymi publikacjami zgubi si - jak utrzymuje - na cay czas ycia mego". W polskim ukladzie literackim konsekwencje s dotkliwe: i teraz musz bez echa piewa, cho piewam inaczej". Bez echa - bo w Polsce nie ma ani krytykw, ktrzy by t zmian dostrzegli i zrozumieli, ani czytelnikw do szybko sdzcych, ktrzy by si sami z pierwszego sdu otrzsn mogli i z czyst uwag i za now pieni poety".

Powstaniec i dekadent
Cho piewam i n a c z ej", nowa pie poety"... Spod surowego werdyktu z roku 1839 Sowacki wyranie wyczy III tom Poezji, a wic i Lambra. Powie poetyck o powstacu greckim traktowa chyba wwczasjako objaw i dowd nowej pieni",jako rzecz napisanju w nowym duchu. Nie zostao tojednak zauwaone ani przez wspczesnych, ani przez potomnych. Lambro podzielil Ios innych modzieczych utworw Sowackiego - uznano go za podobny do poprzednich powieci poetyckich wykwit egzotyzmu, ktry trci w gruncie rzeczy rozwydrzonym egotyzmem.Jeszcze Moda Polska bya w stanie do niego si przyzna, ale czasem te i ze szczeglnych 101

powodw. Berent w Prchnie - powieci wspczesnej", swym eseju o artycie i powieci o dekadentach, wykorzysta wyjtki z Lambra dla autocharakterystykijednego z bohaterw - zamknitej w ciemnocijego wyobrani i zimnego szalestwajego duszy. Motto do caej powieci, wyjte z Frycza Modrzewskiego 0 naprawie Rzeczypospolitej: Niemoc serdecznajest stokro gorsz od niemocy fizycznej. Przeto zleczcie myl wasz", wskazywao najwyraniej, jaki zamiar towarzyszy autorowi wykorzystujcemu wyznania Lambra dla oddania dwuznacznej tragedii schykowoci. Najsynniejszyjako poeta-onierz i przyzwyczajony do cicia mieczem rwnie i w krytyce Seweryn Goszczyski w synnej rozprawie Nowa epoka poezji pokkiej z roku 1835, gdzie wikszoci twrcw odmwi prawa do zwania si narodowymi, podkreli, e nie uwaa Sowackiego za oryginalnego i narodowego pisarza", a poematowi Lambro nie chcia powici ani chwili uwagi - ze wzgldu na to, ejest dzieem obcej osnowy". Goszczyski wyrokowajak sowianofilski sekciarz, ktrym by wtedy w istocie - ale i co wicejjeszcze wchodzio tutaj w rachub. Bo dlaczego zamiast o powstaniu polskim, tak przeciejeszcze bolenie, najboleniej obecnym w wiadomoci, pisa Sowacki o niepodlegociowym powstaniu greckim (toczcym si ze zmiennym nasileniem przez cale trzecie dziesiciolecie XIX wieku)? Na dodatek przypisujc mu rozpaczliwe poczucie klski" zupenie nie w por - jak dowodzi Iileiner - wszak Grecja byaju wyzwolona w chwili, gdy Sowacki tworzy Lambron. Wybra sobie - jak sdzili niektrzy i jak sam sugerowa we wstpie - powstanie greckie dla nadania swej poezji charakteru bardziej oglnego", nie ciasno narodowego, ale jednoczenie nie umia i nie chcia wyzby si polskiego podtekstu. Bo jego sd o powstaniu greckim to sd o powstaniu polskim; bo pragn walk narodow pokaza w mrokach pesymizmu. Zreszt - z umylnym wyjaskrawieniem, z poz literack gosi w ogle pesymistyczny pogld na wiat" (Kieiner). Temat greckiej walki o wolno przeciw tureckiemu panowaniu by w romantyzmie europejskim bardzo modny, a mier Byrona w Grecji w roku 1824, gdy pospieszy na pomoc powstaniu, nadaa

102

mu jeszcze szczeglny wymiar. Podjcie go jednak w roku 1832 przez Sowackiego oznaczao pewien sprzeciw wobec polskiego kanonu powstaczego - i tak zostalo zrozumiane. Kleiner potraktowa Lambra pobaliwie. W k o c u j e g o modopolski estetyzm kaza mu si dopatrzy w poemacie rozmaitych niespotykanych gdzie indziej piknoci. Takie stanowisko obce byo cakowicie Pigoniowi.Jemu Lambro wanie posuyjako koronny dowd w procesie przeciwko Sowackiemu, ktry mia zwtpi w nard. Nie taimy: straszliwa perspektywa znicestwienia narodu, zatraty nieodwracalnej, stawaa przed Sowackim w pierwszych latach emigracji z cal wyrazistoci" ( Wasny dramat Sowackiego). Wyjtek z listu poety oraz odpowiednio dobrane cytatyoskarenia z Lambra (Niezdolni z ycia wybi si - skonaniem...", itd.) miay wiadczy o rozpaczliwym dramaciejednostki oderwanej i od narodu, i od pokolenia. Piszc tak, bynajmniej nie przypisuj Pigoniowi tez u niego nieobecnych. Oto werdykt obejmujcy Lambra, Lill Wened, a nawet i Grb Agamemnona, utwory majce potpia poowiczno Polakw, ktrzy nie umieli wszyscy zgin od razu: Nie trzeba dowodzi, e taka okrutna, powiedzmy: dzika pretensja do pokolenia zrodzi i na tak dugo zakorzeni si moga tylko wjednostce, w ktrej narodowy instynkt samozachowawczy znajduje si w stopniu niedorozwoju, moga wyr tylko na gruncie kracowego indywidualizmu, niezdolnego do nawizania czucia ze zbiorowoci wspplemienia". Dopiero w okresie mistycznym Sowacki mia przejrze. W postaci wyjaskrawionej znajdujemy tutaj te wszystkie przesanki ocen i oceny same, ktre tak bardzo zawayy na odbiorze Sowackiegoju zajego ycia, pniej za - nieraz daway o sobie zna na przykad przeciwstawieniem zdronego wybujaego indywidualizmu" Sowackiego - waciwej narodowej i spoecznej postawie Mickiewicza. Trzeba wydoby si z tych uprzedze ideowych i estetycznych, a wic i przywrci poematowi Lambro waciwe miejsce w poezji polskiej i w poezji egzystencji.

103

Wcielone szyderstwo losu


Porwnywano nieraz Lambra z Konradem Wallenrodem zazwyczajjednak na korzy tego ostatniego, prawdziwie tragicznego ofiarnika, ktry d o k o n a 1 swego strasznego czynu. Obydwaj wystpowali niejako w podwjnej masce, ale mask Wallenroda-mistrza krzyackiego traktowano jako autentyczn konieczno, podczas gdy maska Lambra-korsarza wydawala si dziecinn, literack, naladowan z Korsarza Byrona przebierank. Mka moralna Wallenroda uwieczona zostala osigniciem celu, Lambro natomiast bezpodnie trawi czas na niedorzecznych gestach niszczycielskich. Nawet brzydkie naogi obu bohaterw byy rnicowane: Konrad Wallenrod oddawa si pijastwu z rozpaczy - wobec koniecznoci przeraajcego czynu, Lambro pogra si w wizjach opiumistycznych, z ktrych rodziy si tylko obkane wizje poetyckie. Sowem, kade zaamanie i skaz Konradowi Wallenrodowi mona byo wybaczy, usprawiedliwi, rozgrzeszy, Lambrowi - nigdy. Dlaczego? Co robi Sowacki, eby zachowa wasny pogld, i co robili czytelnicy, eby tego nie zauway i nie przyj do wiadomoci? Przy tymjeszcze trzeba wspomnie o pokrewiestwie postaci Lambra i Kordiana, co zreszt uwydatni sam Sowacki, kadc przed dramatem wydanym w roku 1834 motto z Lambra i wydobywajc w ten sposb dialogiczny zwizek obu utworw. Najistotniejszym rysem owego zwizku byo oczywicie podobiestwo obydwu bohaterw - spiskowca i powstaca, ich skaenie rozpaczliw myl o egzystencji, wiadomoci egzystencji, dramatem egzystencji, ich poowiczno", niedokoczenie, niezdolno do czynu - to wszystko, co ich rnio od Konrada Wallenroda. Sam Sowacki bardzo dobitnie scharakteryzowa swego bohatera: Lambro jest to czowiek bdcy obrazem naszego wieku, bezskutecznych jego usiowa, jest to wcielone szyderstwo losu, a ycie jego jest podobne do ycia wielu teraz mrcych ludzi, o ktrych przyjaciele pisz, czym by mogli, o ktrych nieznajomi mwi, e nie byli niczym".

104

A wic bohater, przynajmniej wedle intencji Sowackiego, wcale znw nie taki wyjtkowy - przeciwnie, powiedzielibymy nawet: typowy" dla wieku, takijak wielu wczenie. Czy byo w tym twierdzeniu i w tej kreacjijakie naduycie Sowackiego? Czy posuenie si tylko literack sztanc odbit z postaci Byrona przede wszystkim? wiadectw na wiarygodno sdu Sowackiego mona by przytoczy wiele, ale poprzestamy na jednym, za to bardzo wyrazistym. Oto Krasiski w licie do Konstantego Gaszyskiego z 9 II 1836 roku tak siebie sportretowa, oczywicie nie bez wplywu, ale i spontanicznej paralelnoci wobec popularnych artykulacji choroby wieku" (Rene Chateaubrianda, powieci poetyckie Byrona, w roku 1836 ukazaa si wlanie Spowied dziecicia wieku Musseta): Wieku mojego nie cierpi, a j e d n a k wszystko we mnie zgodne z wiekiem, w ktrym yj: te same rozhuzdane dze i niemono ta sama, te same pwiary i pbyski rozumu i ta sama nuda ogromna, straszna, piekielna, zimnajakld, poerajcajak ogie. O, ty nie wiesz,jak czsto przychodzi mi na myl samobjstwo". Najciekawsze moejest tutaj odczucie dranicej antynomicznoci wlasnego pooenia: niech do czasu, w ktrym si yje, i jednoczenie intymna przynaleno do niego, skrajno i poowiczno poczonejakby w j e d n y m odruchu, nawet nuda" - ta synna choroba wieku - charakteryzowanajest poprzez oksymoron lodu i ognia. Krasiski nie ma wtpliwoci, e to niesklamany portret dziecicia wieku uwizionego w zimnym piekle. Lambro i Kordian s tacy sami! Posuchajmy: Lambro! ty w sowach dajesz mi obud, Nie odpowiadasz szczerze, gdy zapytam. Na twoim czole z przeraeniem czytam Ostatni stopie wszystkich nieszcz - nud. [...] Lecz na twym czolejaki szatan misza Rozpacz zemiechem, miech blady z cierpieniem...

105

Lambro o sobie: Przywyklem kruszy serca - a gdy krusz, Patrze, jak cierpi, i mia si szalenie. Lambro-opiumista nad trupem kochanki: A Lambro... on byl szatanem - czy gazem! Lambro schylony nad takim obrazem, miech mia na licach, wesoo na czole. Ten miech ustami wydany blademi, To byy trucizn wracajce boe, By to miech Lambra - ostatni na ziemi.

Rozpacz czynu
W przytoczonej charakterystyce Lambrajako czowieka bdcego obrazem naszego wieku" akcent pada na szyderstwo losu", to ju zapowied tej tragicznej ironii losu, na ktr Lambro odpowiada szaleczym miechem i ktra zawinie nad postaciami Baladyny i Lilli Wenedy. Ironia i tragiczna ironia pojawiaj si w twrczoci polistopadowej, a przedmistycznej Sowackiego tam, gdzie wynurza si czyn, a raczej d y 1 e m a t c z y n u. Bo tojest wanie zastanawiajce i wyrniajce - e wystpuje u Sowackiego nie czyn po prostu - jak cios miecza, sztyletu, bagnetu, lecz psychologiczny i etyczny dramat czynu - obudowanie go tym wszystkim, co go poprzedza i poprzedza moe, oraz tym, co po nim nastpuje Iub moe nastpi, a take traktowanie czynujako przekrelenia i niedopenienia wszystkich innych moliwoci, znajdujcych si poza obszarem czynu - poprzez wybr j e d n e j tylko z tych moliwoci. Znakomit analiz postaci Kordiana przeprowadzia Zofia Nakowska, uwiadamiajc bardzo subtelnie, e w jego wypadku

106

idzie nie tyle o niezdolno do czynu, ile o zdolno do nie-czynu. C oznacza ta kwalifikacja? To, co uczynil Kordian, jest, zdaniem Nakowskiej, wicej ni prostym czynem, do ktrego bylby zdolny zwykly oldak. Bo w tym wypadku karno olnierza bez trudu osignaby przewag nad humanitarnymi skrupuami sumienia. I oto Kordian zdolnyjest do niespenienia czynu, chocia okupi go ofiar ycia - albowiemjeszcze wyszym od tej egzaltacji bohaterskiejjest w nim wstrt do atwego mordu, odraza wobecjego brutalnoci" (Obrona sw. Glossy do Kordiana", 1916). W sensie s o c j a 1 n y m - dowodzi Nakowska - Kordian czyn speni, gdy przyj w s z y s t k i e jego konsekwencje. Egzystencjalny dylemat czynu, miejsce czynu w egzystencji ludzkiej, psychologia czynu w j e g o niespenieniu i spenieniu - oto waciwa domena zainteresowa Sowackiego. Lambra naley rozumiejako preludium charakterologiczno-filozoficzne do Kordiana. W zalku odnale mona tutaj rozpacz czynu z dramatu o spisku koronacyjnym. Lambro wykrzykuje: Czy wierzysz, luba!ja si wyznawstydz, Ja, korsarz krwawy!ja, ludzi morderca! e si zabjstwem i zbrodniami brzydz, e mam myljedn, wielk w gbi serca, Co kiedy zbawi nawet pami moj. Jest to myl zmartwychwstania", o ktrej potem Lambro majaczy w opiumicznych snach gorczkowych", myl jednak splamiona ludzk krwi. Lambrojest czowiekiem klski, napitnowanym szalestwem czy te tym, co ludzie zowi szalestwem. Morze wybiera wiadomie jako s p o s b y c i a, gdy tylko ono zapewnia mu absolutn samotno - podobnie jak pustynia Arabowi w modzieczej powieci poetyckiej.

107

0! boja miaem wielk niegdy dusz! Lecz gdyj znudzi smutekjednobrzmienny, Id wrd ludzijak przez lasjesienny, Kdy pod stop zke licie krusz, I gardz liciem, co cieki pozaca Barw uwid - ecz szum ich zasmuca! Wol niech moj odzi faa rzuca, Niechaj mi wzgard za wzgard odpaca. Morze - to wieka mogia stworzenia, Dumajcemu na niej myli pyn. Nieraz na fali umieram z pragnienia, Jak obciony Tantalow win, I mog niebo przeklina - i morze. Nie ma tutaj bynajmniej mowy ojakim organiczno-kosmicznym porozumieniu z morzem (jak pniej w Genezis z Ducha), przeciwnie - morze i Lambro to dwie nieprzylegajce do siebie monady, obce sobie i wzgardliwe wobec siebie, niemogce od siebie nawzajem niczego uzyska i niczym si wzbogaci. Morze pociga zgorzkniaego bohatera jako wielka mogila stworzenia", jako straszliwa domena mierci i zagady.Jest w tym widzeniu morza co pokrewnego fantastyce E.A. Poego ze wspanialej Opowieci Artura Gordona Pyma z Nantucket, gdzie woda przedstawiona zostala jako ywio zowieszczy, wrogi i w dziwny sposb - martwy. Zreszt nurtujcy romantykw fantazmat umarego morza" (Morza Martwego) pojawia si i w Lambrze, zaraz na pocztku Powieci Greka. Martwe morze, martwy bohater i martwy czyn. Wszystko to razem musiao by i byo czym zupenie obcym tyrtejskiej literaturze romantycznej. Uksztatowana na oniersk albo mesjanistyczn mod publiczno wyczuwaa t obco, ale Sowacki nie chcia porzuci swego powoania - wbrew wszystkim trudnociom i przykrociom, jakich dowiadcza. Brzmia tu jego wasny ton - nie ma go u adnego innego pisarza wczesnego, a bez

108

niego obraz polskiego czynu bylby nie tylko niepelny, zuboony, ale i falszywy. Bo czy nie istnialy powody psychologiczne owego listopadowego niedoczynu", z ktrego wszyscy na ogl sobie zdawali spraw i dla ktrego szukali rozmaitych wyjanie? Ale jednoczenie trzeba powiedzie, e wyjanienie Sowackiego nie przypado do gustu wczesnym czytelnikom. Wrd przyczyn wzajemnego niezrozumienia mona przytoczy jeszcze jedn: psychologia czynu u Sowackiego zbyt cile splataa si z psychologi maski. Konrad Wallenrod posuy si mask dla tym skuteczniejszego wypenienia swego zamiaru, maska wic - paradoksalnie - moga by traktowana jako symbol jednoznacznoci. U Lambra i mski byy inne, i co innego znaczyy. Powstaniec grecki zamiast polskiego,jeszcze waciwie przebrany za korsarza, najblisza mu osoba take wystpuje w przebraniu. Najwspanialszyjego wyczyn - podstpne spalenie statku, na ktrym zosta powieszony Ryga - to efekt bardzo kunsztownej przebieranki. Czyby wszystko to zostao spowodowane tylko powierzchownym naladowaniem Byrona oraz poszukiwaniem awanturniczo-romansowo-sensacyjnych fabu? Maski Lambra to s wanie kolejne warstwyjego osobowoci. I nie trzeba bynajmniej ubolewa, e pod tymi maskami niepodobna odkry prawdziwego oblicza". Bo taki byl bohater romantyczny - i takijest Lambro. Odsania si - na chwil zreszt - wobec mierci - wtedy, kiedy w opiumicznych wizjach rozmawia z polegymi bohaterami swego narodu oraz kiedy zostaje samjeden - ze mierci". Wtedy odpada z niego teatralno - uchodzca zreszt.za istot ycia romantycznego - a wylania si prawda mierci, prawda, ktr pochania morze, bo jest ono przede wszystkim - jak ju o tym wspomniaam - morzem mierci.

109

Morze, opium i sen


W tomie III Poezji obok Lambra znalaza si Godzina myli. I wcale nieprzypadkowo. Bo Lambrojest nie tylko figur Kordiana, ma on rwnie wiele wsplnego z melancholijnymi, marzycielskimi, ale i niebezpiecznymi dziemi z Godziny myli. Przede wszystkimjednak wsplnot tych utworw wyznacza ich r o m a n t y z m w i z y j n y. W wypadku Lambra jego podoem jest morze. Sam bohater podaje motywacj i psychologiczn, i metafizyczn: nie mg sypia na ziemi - musia wic sobie wybra morzejako miejsce snu. Uslalem sobie rozwahane loe, Co mi piastunki daje kolysanie; Bo spa nie moglem na ziemi - a teraz Czsto mi zorza picego zastanie, I nie obudzi skrawym wiatem - nieraz Dziao mi dajc ranne powitanie Zbudzi nie moe - czsto sen przedu, Aby w tym yciu yjak najmniej - nie snem. Takajest Lambra wersja ycia snem, snem sztucznie przeduanym, podobnie jak w agonalnej fazie ywota bohatera Balzakowskiego Jaszczura. Morze staje si kolebk niezwykych snw. Narkotyczne koysanie morza i jego nieskoczona izolacja pobudzaj wizje, ktre pod pirem Slowackiego rozrastaj si do wspaniaych fantasmagorii. Lambro wizje wyaniajce si z samego rytmu morza podsyca zaywaniem opium: Bo Lambro co dnia bladszy o pnocy, Szaleje trucizn namitnym piciem; I ycie mieni na sen gorczkowy, Sen takjasnymi grajcy barwami, e chwile ycia zdaj mu si snami, A sen szalony wydaje si yciem. 110

Sen splata si z szalestwemJak w najsynniejszych wczenie narkotycznych" utworach: Wyznaniach palacza opium de Quinceya czy Sztucznych rajach Baudelaire'a, gdzie czytamy o winie i haszyszu porwnywanych ze sob jako rodki pomnaania indywidualnoci". Jedna z tych wizji (Pie II, VII) godna byaby znale si w kadej antologii najpikniejszych snw romantycznych. Wrd morskich epizodw onirycznych Lambra uderza obraz okrtu skrzydlatego widma" z Pieni II, ktrym steruj anio zarazy i anio zemsty. Widmowy okrt - pospny, okryty mgami", jest figur duszy korsarza. Marzy on o swoim statku wrd narkotycznej gorczki wizyjnej. ,Jak pyn wirem obrazy", sam tak okrela stan pobudzenia fantazji, w jakim si znajduje. Obrazy wynurzaj si z morza i w nim zanikaj. Morze jest zatem oniryczne w dwojakim sensie: rodzi sny ijednoczenieje spenia. Bo nie tylko zjego rytmu wynikaj wizje Lambra, ale i wszystko, cojest realnoci na morzu, staje sijednoczenie wizyjne - jak w tym niezrwnanym pejzau (Pie I, X-XI), zaczynajcym si od sw: Syszc szum agli - slyszyszjakby we nie Gwarzce rnymjzykiem narody... Najbardziej uderzajc cech morskich wizji Lambrajest ich zwierciadlano. Zwierciado morza, zwierciada w kajucie korsarza, ksiyc zwierciadlcy si w morskiej fali i rysujcy na niej cieki obdne" to lustrzany tunel szalestwa wyobrani odbitej, w ktrym skry si bohater poematu. Sowo skry si"jest t u j a k najbardziej na miejscu,jeli wemie si pod uwag opis kabiny korsarza na pocztku pieni drugiej Lambra. Sugestywno absolutnego zamknicia wrd pozorujcych ruch zwierciade przypomina obraz zamknicia Kordiana w kuli krysztaowej" czy zwierciadlane odbicia przyszoci w teraniejszoci w Godzinie myli (On przed sob przyszoci postawi zwierciado, / I rzuca w nie obecne chwile - i z odbicia / Wnosi, jaki blask przysze wspomnienia 111

O d cierpienia do nudy - i z powrotem

Opowieci inicjacyjne
Gombrowicz sam zwracal uwag na to, e tytujego debiutanckiego tomu - Pamitnik z okresu dojrzewania - w krgu kolegw, znajomych, a rwnie i przez niektrych krytykw zosta potraktowany jako niewaciwy czy nawet nieco nieprzyzwoity. Take Tadeusz Kpiski w swej wspomnieniowej ksice Witold Gombrowicz i wiatjego modoci wyznaje, e obawia si towarzyskiej kompromitacji przyjaciela (Tytu jak tytu, niby nic, a moe by rozstrzygajcy. Czy nie za bardzo obnaajcy autora?"). Nie dostrzegano jakby gbszego powodu dla takiego nazwania ksiki, moe wyczuwano w nim jak niejasn prowokacj. A jednak tytu w przylega do zawartoci tomu, a rwnie zapowiada motyw przewodni caej twrczoci Gombrowicza, motyw niedojrzaoci", niedoskonaoci", *modszoci", niszoci". Przygody oraz Zdarzenia na brygu Banbury znalazy si na kocu zbioru zawierajcego siedem opowieci, a opublikowanego w roku 1933 w Warszawie nakadem Towarzystwa Wydawniczego Rj"; autor pokry poow kosztw wydania. W roku 1957 Gombrowicz opublikowa w Wydawnictwie Literackim w Krakowie cao swej twrczoci nowelistycznej pod wsplnym tytuem Bakakaj, a wic i cao Pamitnika z okresu dojrzewania, wprowadzajc drobne zmiany stylistyczne oraz skrty w Dziewictwie, zmodyfikowa rwnie

113

tytuy obydwu opowieci. Ujcia z pierwodruku przytocz, gdy nie s one bez znaczenia dla dalszego toku mojego wywodu. Przygody wic nazyway si Na 5 minut przed zaniciem, natomiast Zdarzenia na brygu Banbury opatrzone zostayjeszcze podtytuem w nawiasie (Czyli aura umysu F. Zantmana). Tkwiy w tytuach pierwotnych pewne dopowiedzenia, ktre w pniejszej wersji Gombrowicz usun. Ae bo te i kompozycja Bakakaja miaa zupenie inn wymow ni ukad Pamitnika z okresu dojrzewania. Rozpatrzmyjednak obydwie opowieci w ich pierwotnym, macierzystym kontekcie, gdy zamykay debiutancki tom autora Ferdydurke. Snujcju w latach pidziesitych na emigracji swe Wspomnienia poUkie, Gombrowicz wielokrotnie zastanawia si nad przyczynami widocznego od pocztku draliwego napicia midzy nim a krytyk. Dlaczego dziwna atmosfera... atmosfera nieprzyzwoitej dwuznacznoci, tlumionego skandalu, trywialnej uciechy wytwarza si wok moich utworw. Ja jestem, widzicie, autorem nie tylko trudnym, ale i drastycznym. Zdarzaj si biografie wysublimowane ju od kolebki, aleja przez cae ycie byem niezmiernie bliski niedojrzaoci, niejako ocieraem si o ni, nie reprezentuj wiata dorosego, lecz liskie miejsce mojejest tam, gdzie dojrzao styka si z niedojrzaoci, forma z bezformiem. To wic dziaa prowokujco i podniecajco, to wywouje zo i ekscytacje skamanej powagi, obnoszcej dumnie tanie swoje osignicia, to wytrcaj z j e j skpej formy... Oni na mj widok trac si - nie wiedz, czy traktowa mnie jak aka, czyjak dorosego - jak warto czyjak tandet - i wciekli, eja niejestem do powany z nimi, staj si ze mn niepowani". Mamy tutaj do czynienia z istotnym samookreleniem, w ktrym udawana niestosowno wyznania autobiograficznego idzie w parze z prowokacyjn demaskacj nadtego pseudoserio krytyki literackiej. Posugujc si bardzo wsk, bardzo wysilon i sztywn skal ocen - nie moe ona utrzyma stanu rwnowagi wobec oryginalnego zjawiska ani te nie umie znale dla niego, choby w przyblieniu, waciwego miejsca w swojej hierarchii wartoci. Wzniecanie zamtu w kryteriach krytyki i dranienie krytykw sprawiao Gombrowiczowi prawdziw przyjemno. Nie-powag kontrowa ich dt powag.

114

Waciwym tematem jego twrczoci przedwojennej jest w istocie inicjacja - wtajemniczenie, przy czym autor posuguje si starodawnymi schematami opowieci inicjacyjnej, czsto przeksztacajc j e nieco parodystycznie. Jednak nie staj si one wskutek tego opowieciami antyinicjacyjnymi, gdy domen Gombrowicza jestjakby adaptacja, przystosowanie tradycyjnych, bardzo zewntrznych kanonw literackich i do wasnego pisarstwa, poszukujcego przede wszystkim formy, stylu, i do wymogw epoki, ktr uznawa za przejciow, trudn, wymagajc od pisarza przede wszystkim postawy krytycznej oraz podsuwania odbiorcom stylu, stylu ycia. Gombrowicz ywi przekonanie, e ogromne zainteresowanie literatur wrd rnych warstw spoeczestwa std wanie si bierze - z poszukiwania w niej wzorw form yciowych. W tym sensie pisarze byli dla twrcami rnorakich propozycji w zakresie form egzystencji, krytycy za, ktrzy tego nie pojmowali, dopuszczali si gorszcych bredni. Gombrowicz pisa o tym bezustannie, ale najtrafniej chyba w artykule z roku 1936: 0 stylu Zofii Nakowskiej. Zwracajc si przeciw kaznodziejskiej, zadufanej i zapatrzonej tpo w swe anachroniczne estetyki krytyce literackiej, odtwarza powody, dla ktrych spoeczestwo w ogle czytuje ksiki: Nie - czytelnik, prcz interesu estetycznego, ma jeszcze duo waniejszy, osobisty, yciowy interes do autora. Nie tyle rozkoszuje si absolutnym i oderwanym piknem utworu, ile podglda yciow form pisarza i poyczaj sobie na wasny, domowy uytek". Std imitacje - nieraz masowe - stylu" postaci literackich. Tak Gombrowicz pojmuje oddziaywanie spoeczne literatury. Ale pisarz musi mie oczywicie co do poyczenia i nie powinien swoich odbiorcw ani oszukiwa, ani mami. Gombrowicz,jak zwykle, domaga si rzetelnej pracy, wiadomej swoich zaoe i celw. Chce by wodzem tajnych marze" swych czytelnikw (czytelnikw, nie zadufanych krytykw). Polska czwartej dekady wieku XX, kiedy pisa Pamitnik z okresu dojrzewania, Iwon ksiniczk Burgunda, Ferdydurke, bya dla Gombrowicza krajem niemajcymjeszcze w kulturze okrelonego oblicza i stylu", a jednoczenie krajem wymierajcych stylw,

115

form, ktre si dobijao, jak chore zwierzta..." (s to cytaty ze Wspomnie pohkich). Postpowanie pisarza, tak mu waciwe w tego rodzaju sytuacjach, cechowao denie do uwiadomienia sobie w peni pooenia i do wycignicia z niego jak najwikszej iloci korzyci poznawczych i literackich. Wszystkie opowieci Pamitnika z okresu dojrzewania (poza Dziewictwem) napisane zostay w pierwszej osobie, w j e d n e j z nich (.Krtki pamitnik Jakuba Czarnieckiego) autor natrtnie raz jeszcze przypomina w tytulowy pamitnikowy charakter. Co to oznacza? Co to za postaci, ktre przemawiaj w pierwszej osobie? I co chc nam przekaza? Ot trzeba, upraszczajc, powiedzie, e s to postaci do oryginalne - epileptyk, wkadajcy frenetyczne swe uczucia w taniec witego Walentego przed mecenasem Kraykowskim; mieszaniec polsko-ydowski, dcy do ustalenia swej pozycji spoecznej; sdzia ledczy, wmawiajcy prowincjonalnej rodzinie zbrodni popenion na ojcu; arywista z niszych sfer spoecznych uczestniczcy w biesiadach u hrabiny Kotubaj; wreszcie w dwch wspomnianych na pocztku opowiadaniach mamy do czynienia z oryginalnymi podrnikami, ktrych spotykaj najdziwaczniejsze przygody. Dziewictwo to opowie o pensjonarce i rodzcych si w niej mglistych przeczuciach i urojeniach dotyczcych prawdziwego ycia". Po bliszym przyjrzeniu si losom tych postaci widzimy, e istnieje co, c o j e lczy i co pozwala dostrzec we wszystkich tych opowieciach Gombrowicza pewien wsplny temat: jest nim wanie owo tytuowe dojrzewanie", cho nieraz moe do perwersyjnie pojmowane, sprzecznie na og z przyjtym sensem tego sowa. Andrzej Kijowski w wymienitym studium Strategia Gombrowicza za decydujce dla kondycji tych odmiecw" uznaje wyodrbnienie ze rodowiska. Motywy wyodrbnienia - pisze - s zrazu niejasne. Gombrowicz zdaje si ich szuka dopiero - to w chorobie, to w mieszanym Iub niskim pochodzeniu bohatera". Wszystkie te osoby czuj si otoczone przezjak obc, wrog tajemnic i prawie wszystkie usiuj wmusi swemu otoczeniu i caemu wiatu

116

tajemnic wasn, narzucij wielkiej zagadce bytu". T o j e s t ich walka o styl istnienia. Definicja dziewiczoci" odnosi si do stanu, w jakim znajduj si narratorzy Pamitnika z okresu dojrzewania: Dziewiczo tym si odznacza, e kada rzecz nabiera dla niej innego znaczenia, ni ma w rzeczywistoci". W istocie jest to zatem rodzaj wyodrbnienia, wyniesienia, oszoomienia, optania, transu, moe nawet osobliwej charyzmyjednostkowej, pozwalajcej widzie to, czego inni nie widz, oraz rozumie sygnay dla innych niedostrzegalne albo niemajce znaczenia. Przy czym Gombrowicz stawia znak zapytania nad prawomocnoci rzeczywistoci", przeciwstawionej dziewiczoci". Za wszystkimi postaciami ukrywa si tosamo tego, ktry opowiada osobliwe wariacje na ten sam temat. W dobie powszechnego nadwtlenia formy", pomieszania sfer, poziomw i rodowisk", Gombrowicz mwi o duszach przejciowych i midzywarstwowych", a m i e s z a c a s p o e c z n e g o i k u l turalnego traktuje jako rdze wspczesnoci. Dojrzewanie" jest przez autora rozumiane jako s f e r a z a w i e s z e n i a, jako domena przejcia m i d z y jednym" a drugim" stanem, przy czym ani punkt wyjcia, ani punkt dojcia nie s tutaj zbyt wyranie okrelone i nie wydaje si zreszt, by one w ogle autora interesoway. Zajmuje go raczej owo synne pomidzy", owo przekraczanie, ktre w kocu nie jest, bo nie moe by, przekraczaniem, owo poruszanie si po wskim skrawku egzystencji wydzielonej, tajemniczej, niedopowiedzianej. Bo wanie - mimo stwarzanych niekiedy przez autora pozorw - nie wiadomo, skd i dokd si idzie. Oczywicie wydzielenie tej sfery stwarza moliwo snucia egzystencjalnych hipotez, w ktrych akrobatyczna wprost zrczno fabularna czy si z najgbszym filozoficznym paradoksem. Gombrowicz pokazuje si nam tutaj od razu od najlepszej strony: widzimy, jak jego niebyway talent opowiadacza nieskoczonej iloci zabawnych i przewrotnych historyjek wsppracuje z pasj mylicielsk i poznawcz bezwzgldnoci. Ogranicz si do stwierdzenia - pisa, prbujc dziennikarzom wytumaczy, czym si zajmuje

117

- e ycie niejest spraw tak atw,jak to si wydaje gazetom, i co za tym idzie, niejest ani te nie moe by atwa literatura, ktra chce czerpa swoj tre nie z popularnych sloganw, ale z ostrego i gbokiego dramatu egzystencji". Warto zapamita ten ostatni zwrot.

Gupota, okruciestwo i nuda


Pierwotne tytuy dwch opowiada ujawniaj zamiar intelektualny autora. Na 5 minut przed zaniciem - to opowie o tym, co mona sobie uroi w stanie dziwnego zawieszenia midzy jaw a snem tu-tu przed zaniciem. w status egzystencjalny nieraz zreszt byl badany i opisywany jako marzenie przedsenne, jako drzemka najawie,jako moment przejcia od" - do", kiedy wydaje nam si, ejeszcze nie pimy, ale czasem zauwaamy te, e zaczyna ju nami rzdzijaka inna logika - moe senna. W Tancerzu mecenasa Kraykowskiego narrator opisuje dokadnie w stan po pooeniu si do ka - czujnoci i wzmoonej dziaalnoci, ktra nie pozwala zasn, ajednoczenie, wskutek uporczywego krcenia si w kko, jestjakby drugim snem najawie". W zaniechanej przedmowie do Pamitnika... znalazo si wedug wiadectwa Tadeusza Kpiskiego - nastpujce objanienie: Cykl wspomnie 5 minut przed zaniciem zawiera par obrazw, ktre mnie nawiedzay w latach modzieczych - w momencie zasypiania, a moe nawetju we nie". W porzdku cile autobiograficznym zatem dowiadujemy si o genezie opowieci, ktrej wczesny tytu odpowiada stanowi gotowoci d o j u c i a fantazmatw. I krytyka wczesna zwracaa uwag na podobiestwo do snu" wikszoci opowiada zamieszczonych w Pamitniku.... Znacznie pniej Gombrowicz nada wydarzeniom dziejcym si w stanie owego tranzytu wjak inn rzeczywisto wykadni sybilicznego przeczucia stanu naszej egzystencji. Napisa mianowicie, e dosta si kiedy podczas rekonwalescencji w odosobnionym dworze w nieznane dotd okolice ducha", e noce i dnie utkane ze snu

118

ijawy, przeyte ,jakby na progujakiego okropnego wtajemniczenia", miay decydujcy wpyw n a j e g o ycie psychiczne. Zetkny mnie one z Tajemnic, z Mask, ukazay potg znacze ukrytych, wyrway ze zwykego osadzenia w codziennoci, aby wtrci w patos, w dramat naszej prawdziwej sytuacji w wiecie. Te prawie senne rewelacje objawiy mijzyk sybiliczny a potny, do ktrego nieraz staraem si siga w moich pniejszych utworach artystycznych". Dla mnie to jedno z najwaniejszych wyzna Gombrowicza. Ujawnia ono to wanie, e pisarz czsto przebywa w dwch wymiarach rzeczywistoci i e na ich granicy powstawalajego twrczo. Przy czym iluminacja owietlajca dramat naszej prawdziwej sytuacji w wiecie" pochodziajednak z tamtej strony" rzeczywistoci. w ,jzyk sybiliczny" pokaza siju w Pamitniku z okresu dojrzewania, zwaszcza w Zdarzeniach na brygu Banbury. Trzeba tylko pamita, jak bardzo sybiliczno" u Gombrowicza podszyta bya ironiczn fantastycznoci. Bo jeli on pisze o patosie, to jest to oczywicie patos szczeglnego rodzaju, patos paradoksu i ironii. W Zdarzeniach... zreszt znajdujemy trawestacj owego modzieczego zetknicia z Tajemnic, z Mask". F. Zantman po stwierdzeniu, e mu na statku tak gupio, jaowo, cigle, bez przerwy", pozwala sobie,jak sam to okrela, doda: ,Jestemjak w ciemnym lesie, gdzie cudaczne ksztaty drzew, upierzenie i jazgot ptakw wabi i miesz dziwn maskarad, lecz z gbi dochodzi daleki ryk lwa, kus bawou i skradajcy si krokjaguara". Dramatyczne zagroeniejest tu-tu. Zdarzenia na brygu Banbury opatrzone zostay w tytule dopowiedzeniem, w ktrym rwnie autor czyni aluzj do tego miejsca czy sfery, gdzie owe zdarzenia si dziej, a mianowiciejest to aura umysu F. Zantmana". W ten sposb waciwie od razu Gombrowicz zakrela typ odbioru czytelniczego. Przed zaniciem", aura umysu" ka sdzi, e opisywane przygody" i zdarzenia" nale bardziej do wymiaru mentalnego ni jakiegokolwiek innego, cho autor posuguje si - w sposb zreszt bardzo ostentacyjny konwencj i technik romansu awanturniczego. Moe zatem

119

naleaoby tu mwi o fantastycznych przygodach umysu czy wyobrani? Aura umysu" z podtytuu Zdarze... czy si z ich ostatnim zdaniem: Gdy od pocztku wszystko byo moje, a j a , j a byem taki wanie jak wszystko - zewntrzno jest zwierciadem, w ktrym przeglda si wntrze!" Przed t prawd ucieka F. Zantman, on rwnie znajduje si na progujakiego okropnego wtajemniczenia", ktrego zowrogo przeraa go w najwyszym stopniu. W zewntrznoci zwierciada odbija si to, co wewntrzne. Ae to jeszcze za mao. Zwierciadlano ontologiczna urasta do rozmiarw tajemnicy bytu. Patetycznie i ironicznie potraktowany biedny wariat", ktry w finale opowiadania boi si wyj na pokad, by nie ujrze czego... czego, co dotychczas byo mtne, oslonite i niedomwione", nie tylko dry przed ujawnieniem si sekretu, mwicjzykiem Bachelarda, dialektyki wntrza i zewntrza. On rwie wie o tym, e moe w ten sposb znale si po drugiej stronie zwierciada, tojest po tej stronie, ktra umoliwi mu uwiadomienie sobie do koca osobliwej zwierciadlanoci ontologicznej, czyli puapki bytu, to znaczy podstpnej, przeraajcej symetrycznoci we wszechnudzie istnienia. Gombrowicz wiedzia, co stworzy, kiedy na ostatniej stronie noweli w egzemplarzu Pamitnika... bdcym wasnoci Tadeusza Kpiskiego zanotowa: Za ten wnikliwy i tragiczny poemat o gupocie, okruciestwie i nudzie egzystencji (cay utkany z napi dynamicznych) Artur Schopenhauer ucaowaby mnie w czoo. Niestety, nie ma Goju". Uderza tutaj zarwno nazwanie Zdarze... ,,poematem",jak i przyjcie patronatu Schopenhauera, ktry napisa: ycie jak wahado poda od prawej do lewej strony, od cierpienia do nudy". W istocie mamy tu do czynienia zjednym z najgbiej, najbardziej nieodwoalnie pesymistycznych utworw literatury polskiej. Idzie nie o nud ukadw zamknitych" Qak podczas lekcji w szkolew Ferdydurke czy w dworze ziemiaskim w Pornografii), lecz o nud, by tak rzec, integraln", waciw wszelkiemu istnieniu. Opowiadanie ma wyran, tward kompozycj - od podtytuu do ostatniego zdania. Na brygu dzieje si umys F. Zantmana.

120

Tragiczno-ironiczny bohater,jak tragiczno-ironicznyjest Byt, Los, Egzystencja, nie tylko opowiada, co si mu przydarza na brygu, ale jeszcze pisze notatki o tym, co zobaczyl. Niszczyjednak zaraz ten swj dorywczo pisany pamitnik - z obawy, e wszystko zostanie podpatrzone, wyledzone. Byt szpieguje sam siebie przez medium biednego wariata", ktryjednak znalaz si najbliej przejcia na drug stron zwierciada. Wariacki" charakter notatek i spostrzee F. Zantmana ujawnia si przede wszystkim w natrctwie odkrycia monotonnych znakw, odczytywanych jako grone, wstrtne, niebezpieczne. Tancerz mecenasa Kraykowskiego" sam rozsiewa mistyczne wskazwki"; tutaj s one podstpnym szyfrem czego. Kilkakrotnie pojawia si w Zdarzeniach... oglne posdzenie Wszystkiego o brak taktu" i racy brak dyskrecji". Na kawaku papieru bohater notuje: Powtarza wci w kko j e d n o i to samo to jest stawianie kropki nad i, zupenie zbdne - jeszcze si kto domyli". Zaraz po zapisaniu podejrzenia egzystencji o gupot, okruciestwo i nud", o ktrych zreszt sama bezustannie i bezwstydnie daje zna, F. Zantman pali papierek nad wiec - w obawie przed zemst bytu. Wszak przejrzajego monstrualno. W tym porzdkujednym z najwaniejszych epizodw Zdarze na brygu Banbury jest wysoce nietaktowne samobjstwo robaka. Bohater skary si w notatce, ktr zaraz po napisaniu zniszczy, e poszukiwa na statku przestrzeni, przewiewu, wieego powietrza, a tu tymczasem, widz, ciasno - ciasno, natrtnie i w dodatku jakie mapowanie". Wszyscy naladujwszystkich, wszystko imituje wszystko.Jak to na okrcie na pelnym morzu. Urzeczenie automatyzmem". Jest to zamknity krg natrtnej nudy. I wtedy wanie F. Zantman informuje o niedyskretnej okropnoci, ktra mu si przydarzya: Przedwczoraj, nie chcc kontynuowa duej rozmowy z Clarkiem, wrciem do kajuty, ale jaki duy robak, zdaje si skorpion, wylaz ze szpary w pododze, przyglda mi si czas jaki, poruszajc wsikami, a potem ni std, ni zowd zwin si w kbek i zastrzykn sobie wszystekjad odwoka - popeniajc samobjstwo. Syszaem, e jest to na porzdku dziennym u tych

121

bonkoskrzydych. Ale dlaczego wybral si z tym do mnie? Czy nie mg zaatwi si w szparze? Udalem, e nie widz". Naiwno relacji lekko infantylnej i niby-naukowej (o bonkoskrzydych") czy si tu z nieskrywan odraz wobec nieprzyzwoitoci kogo, kto zaatwia si" na cudzych oczach. Ale bohater oczywicie domyla si doskonale, co ten znak oznacza, co za przesanie si w nim ukrywa. Topos samobjstwa skorpionawopowiadaniu Gombrowicza znajduje si w samym centrum filozoficznej tajemnicy bytu. F. Zantman niejest bynajmniej biednym wariatem", on po prostu przeczuwa i przeywa Schopenhauerowsk nauk o cierpieniu i nudzie egzystencji. Zaatwienie si" skorpiona przedstawia niby-przerwanie wahadowego ruchu ycia.Jest to przerwanie na niby, bo ycie i tak poda i bdzie poda swoim, tym samym torem. Ale zarazem tojedyna rzecz - owo obrzydliwe zaatwienie si" - ktr mona i naley zrobi. Zbliony znaczeniem fantazmat egzystencji pojawia si i w Przygodach. Znajduje si w nich opis bardzo kunsztownego zamknicia we wntrzu szklanej bani - jest to okrutna tortura, ale zarazem zapowied rodzaju mierci, o ktrym bohater ni od dziecistwa. Nie tylko w tej kuli zostaje zamknity;jeszcze przeladowca Qakby figura Boga) rzucaj do oceanu w takim szczeglnym, fantastycznym miejscu, w ktrym prdy tworz zamknity okrg". ,Jelibycie z pokadu naszego statku strcili w morze kawaek drzewa - bdcie pewni, i za p roku Iub za rok, a moe za trzy lata, rozbetane wody przywiod go z zachodu w to samo miejsce, z ktrego odpyn na wschd". Szklana bania bdzie zatem niedorzecznie krcia si po wodzie, cigle wracajc w to samo miejsce: w kolo i w koo, przez dziesiciolecie". Bohater wie dobrze, e po dziesiciu latach ycia (na tyle ma mu starczy trzy tysice kostek bulionu)jego trup zamknity na zawsze w tej bani ze szka bdzie kry po wyznaczonej drodze, raz dokoa, raz dokoa, raz dokoa". Ma tak pozosta na wieki w zamknitym obrbie". I nie zdoaem nigdy ustali jakiejkolwiek kolejnoci w mym wiecznym ruchu" - zwierza si ofiara absurdalnego okruciestwa i egzystencjalnego

122

eksperymentu biaego Murzyna" - nie mogem te nigdy spostrzec, abym si posuwa...". Obsesyjnie, natrtnie cigle to samo nam si objawia: raz dokoa, raz dokoa, raz dokoa". Idzie tu o fantazmat ruchu pozornego, ktry w istocie jest nieruchomoci, o doskonae zamknicie w pynnej nicoci. Gdy bohater prostym przypadkiem wydobywa si ze szklanej bani, bialy Murzynjednak znw go dopada i umieszcza tym razem zarubowanego w stalowej kuli, ktr spuszcza na dno oceanu - uywajc czowiekajako sondy. Zaczem si lka, e tortura stanie si wreszcie czym zbyt mao czowieczym, by Murzyn mg odnie z niej jakkolwiek korzy". I bohater, duszc si, wykonuje kurczowe ruchy robaka", a j e g o blado olepa, oniemiaa, zakneblowana", blado w doskonaej ciemnoci zaczyna w istocie przypomina ohydn biao robakw yjcych wjaskiniach. aciskie powiedzenie: ,Jest mija w trawie", naleaoby tu strawestowa: ,Jest robak z czowieka". Uwizienie w egzystencji, monotonne wirowanie w tym samym okrgu to nie tylko fantazmat zamknicia i zatopienia w szklanej bani czy stalowej kuli Przygd. Bo rwnie i bryg Banbury staje si podobnym miejscem - miejscem ,jednej i tej samej myli", miejscem, wok ktrego kry zmasakrowany przez marynarzy kadub wielorybi, niezmordowany w swoim ruchu dookolnym", miejscem potwornej, niedajcej si wprost wysowi Nudy. Zdaje si, e Gombrowicz by przekonany, i nie ma punktu, ktry by bardziejjej sprzyja od statku na morzu. Pan zna przysowie - woda i nuda to ywio eglarza" - mwi do Zantmana drugi oficer na brygu Banbuiy. Morska nuda" to szczeglny gatunek najnudniejszej z nud. Dlaczego tak si dzieje? To tajemnica ukadw zamknitych" i nimi - co charakterystyczne - najczciej zajmowa si Gombrowicz. Chodzi w ich stonej postaci o to, jak w Przygodach i Zdarzeniach..., ebyjeden drugiego poczu, zakosztowa, uy. Waciwie cae wyrafinowane mylenie ludzkie wok tego si obraca. Zaprawd, w wiecie ducha odbywa si gwat permanentny, nie jestemy samoistni,jestemy tylko funkcj innych ludzi", utrzymywa Gombrowicz. Rwnie lakonicznie we Wspomnieniach pohkich

123

okrela swe zasugi: I jeli w naszej literaturze zajem pewne odrbne miejsce, to chyba przede wszystkim dlatego, e uwydatniem niesychane znaczenie formy w yciu, tyle spoecznym, co osobistym czowieka. Czowiek czowieka stwarza - to by mj punkt wyjciowy w psychologii. Sdz te, e ta moja wraliwo na form od najwczeniejszego dziecistwa pozwolia mi osign potem wasny styl pisarski i stworzy gatunek, ktry dzi powoli zdobywa sobie obywatelstwo na szerokim wiecie". Pamitnik z okresu dojrzewania by najwczeniejsz ujawnion w druku prb tej wraliwoci na form midzyludzk. I od razu w pierwszym opowiadaniu zbioru przedstawiajcego najbardziej przewrotne postacie zalenoci midzy ludmi znalazo si to przenikliwe zdanie: Tak, nic niejest tak trudne i delikatne, tyle wite nawet, co osobowo ludzka, nic nie moe si rwna tej zachannoci tajemnych zwizkw, ktre rodz si midzy obcymi nike i bezprzedmiotowe, by sku nieznacznie potworn wizi". Monstrualna ta wi w rozmaitych skrzyowaniach i poczeniach spaja zaog brygu Banbury. Mczeskie istnienie przeniknitejest najbardziej nud, przede wszystkim nud automatycznego mapowania. To nuda symetrii, ktra bya przeklestwem Gombrowicza. Zreszt symetria nkaa wielu filozofw egzystencji, podejrzewajcych byt o najgorsze skonnoci.

Fantastyczne przygody umysu


Przygody i Zdarzenia na brygu Banbury zaczynaj si bardzo podobnie - pamitnikarz cile, niemal protokolarnie oznacza pocztek wydarze: W roku 1930, we wrzeniu, pync do Kairu, wpadem do Morza rdziemnego..." albo Wiosn 1930 r. zdecydowaem si odby podr morsk...". Natychmiastjednak - w Przygodach ju w drugiej poowie zdania - dochodzi do osobliwego, fantastycznego przesunicia: wpadem z ogromnym pluskiem, gdy morze bylo wwczas gadkie, nigdzie niezmarszczone fal".

124

Dokadno i precyzja szczegw nie su tutaj bynajmniej odtwrczemu realizmowi.Ju na pierwszej stronie Przygd dowiadujemy si o co najmniej dziwnym, groteskowym sposobie ratowania ofiary wypadku i o kapitanie - biaym Murzynie", ktrego tajemnic nieopatrznie rozszyfrowa nasz bohater. W Zdarzeniach... dzieje si podobnie - fantastyczno pooenia F. Zantmana na brygu Banbury wzmaga si ze zdania na zdanie. Rwnie fantastyczne sjego uczone wywody i domysy na temat szczurw gryzcych si we wasny ogon Iub ryb latajcych, ktre umiej nad si do tego stopnia, e w pewnym momencie woda, nie moge wytrzyma nerwowo, wyrzucaje, ze strachu, aby nie pky". Wszdzie mamy do czynienia z podobn konstrukcj: punkt wyjcia jest jakby realistyczny", powszedni", ale bardzo szybko nastpuje przesunicie w sfer fantastyczn. We Wspomnieniach pohkich Gombrowicz wielokrotnie charakteryzowa siebie z okresu Pamitnika... jako pocztkujcego pisarza, ktry wyrobi sobie wasny gatunek w obrbie prozy fantastycznej", przedstawia rwnie swoj metod konstrukcji fantastycznej. ,Jedno sobie przypominam - pisa - e od pocztku nonsens, absurd bardzo mi smakoway i e z niczego nie byem bardziej zadowolony, jak gdy pod pirem rodzila mi si scena naprawd szalona i oderwana od (zdrowego) szablonu przecitnej logiki, a j e d n a k mocno osadzona we wasnej swojej, odrbnej logice". I dalej o istocie swego talentu: Byem pochonity wyrabianiem sobie formy, odkrywaniem moich waciwoci jako stylisty, opowiadacza... Wyobrania! Pozwalaem jej bryka, gdzie chciaa - idc w j e j lady, organizowaem to, co ona mi podrzucaa". W innymjeszcze miejscu, wspominajcju kocowe opowiadania Pamitnika... jako fenomeny posuwania si z zapalem ku pisaniu ju nie tylko fantastycznemu, ale wrcz oderwanemu od rzeczywistoci", Gombrowicz objani bardzo szczegowo swj proceder twrczy: Pisarz moe,jeli chce, opisywa rzeczywisto tak,jakj widzi czyjakj sobie wyobraa - wwczas powstaj dziea realistyczne w rodzaju ksiek Sienkiewicza. Ale moe te zastosowa inn metod, polegajc na tym, i rzeczywisto rozkada

125

si na czci skadowe, po czym z tych czci, jak z cegieek, buduje si nowy budynek, nowy wiat czy wiatek... ktry powinien by rny od normalnego wiata, a j e d n a k m u j a k o odpowiada... rny, ale,jak mwi fizycy, adekwatny...". Trudno doprawdy byoby lepiej objani rnic midzy odtwrczym czy imaginacyjnym realizmem" a fantastycznym, kreacyjnym strukturalizmem". Ten pierwszy imituje rzeczywisto, ten drugi - prac umysu. Jest to oczywicie zupenie zasadnicza rnica. Kijowski trafnie interpretuj e Przygodypko alegori odnoszc si do aktu poznawczego". Znamienne, e w obydwu interesujcych nas opowiadaniach Gombrowicz zajmuje si przygodami umysu wrd ywiow. Najwaniejszy wrd nich okazuje si ywio morza. Wieleju napisano o znaczeniu motywu podry, zwaszcza podry morskiej, w fabuach nie tylko awanturniczych, ale i edukacyjnych. T o j e d e n z najstarszych i najbardziej wytartych toposw wyobraajcych niebezpieczestwa ywota, godzin prby, inicjacj w byt prawdziwy. -W Kulturze redniowiecznej Europy Jacques Le Goff dowodzi: Niewiele byo motyww stereotypowych, ale obcionych ywo odczuwaln rzeczywistoci, ktre by si powtarzay tak czsto,jak motyw okrtu podczas burzy. Epizodem, jaki si pojawia najregularniej w ywotach licznych witych,jest podr morska, rzeczywista albo symboliczna, wyobraona na licznych witraach i miniaturach". Rzeczywista albo symboliczna". Rzeczywista" albo rozgrywajca si w umyle", naleaoby powiedzie o Gombrowiczu. W obu opowiadaniach wystpuje wiadome pogmatwanie obydwu tych wymiarw w typie prozy, ktry najbardziej przypomina nowele Edgara Allana Poe. Na to podobiestwo zwrci uwag Leon Piwiski, wzmiankujc o pomysowoci godnej Poego" po lekturze Na 5 minut przed zaniciem. Trudno nie wspomnie tutaj obszernej Opowieci Artura Gordona Pyma z Nantucket, ktra w moim przewiadczeniu stanowijedno z najwietniejszych dzie fantastyki morsko-egzystencjalnej. BacheIard zwraca uwag na to, e Opowie... Poego przeadowanajest szczegami marynistycznymi", e autor zasypuje czytelnika lawin informacji technicznych" i zabiega o drobiazgow dokadno.

126

Jest to oczywicie zupeny pozr, ktry moe przybra charakter jedynej moliwej wykladni, gdy przyjmiemy zaloenia lektury pozytywistycznej i realistycznej. Sytuacja odbiorcy zmieni si jednak cakowicie, gdy - nie dajc si zwie detalom technicznym - umieci dramat Artura Gordona Pyma we waciwej sferze - tojest na pograniczu wiadomoci i podwiadomoci", w mrokach duszy". Szczegy techniczne sujedynie osobliwemu oszukaniu" czytelnika - chodzi o to, by przesunicie fantastyczne dokonywao si dla niego niepostrzeenie, by go wcigao niepozornie, ale bez reszty. W istocie utwr Poego to opowie umysu o j e g o wasnych przygodach w morskiej scenerii, ktra okazuje si organiczn czci podobnej fantastyki egzystencjalnej. Morze bowiem - burzliwe czy spokojne, z przebiegajcymi stale przez nie tajemnymi i wielokierunkowymi prdami, z obfitoci i dziwnoci yjcych w nim stworze i rolin, pelne miejsc nieznanych i nieopanowanych, nieodmiennie kojarzce si z nieskoczonoci - stanowi wyjtkowo dogodn figur Umysu Iub Egzystencji. W Przygodach Murzyn chce posi tajemnic gbi". Gdzie znajdzie si miejsce dogodniejsze, w ktrym i powierzchniajest gbi?

Poegnanie z Europ
Od pocztku Zdarze na brygu Banbury znajdujemy si w sferze zabawnych pomyek: nie ten statek, nie ta podr. Ale zarazem jednak i ten statek, i ta podr. Bo c kieruje F. Zantmanem, gdy przedsibierze sw podr morsk? Chodzio gwnie o to - wyjania - e sytuacja moja na kontynencie europejskim stawaa si z kadym dniem przykrzejsza i bardziej niewyrana". Motywy koniecznoci opuszczenia kontynentu s kategorycznie podane, cho moe rysuj si najpierw troch mglicie. Wyjani si za chwil. Bohater zaczyna swj pobyt na brygu od ataku morskiej choroby, od gigantycznego rzygania. On po prostu zwymiotowa Europ. Dlatego wreszcie trzeciego, symbolicznego dnia, po zakoczeniu

127

wymiotw, moe melancholijnie, ale i z ulg powiadomi: egnaj, Europo! Czulem si pusty, aseptyczny i lekki, tylko w gardle pieklo. egnaj, Europo!" Motyw poegnania Europy czsty by w literaturze dwudziestolecia midzywojennego. W slynnym wierszu Jarosawa Iwaszkiewicza Europa pojawiao si nie tylko poegnanie fabrycznej, ciasnej Europy, ale i po egzotycznych przygodach powrt do niej: starej, zjeczaej, a dobrej". Bohater Gombrowicza powracajednak nie chce, nie ma zamiaru. Sam siebie z niej wygania i j z siebie wydala. Dlaczeg Europa zostaa tutaj tak potraktowana, skd wynurzenie si takiej koniecznoci w aurze umyslu F. Zantmana"? eby rzecz lepiej zrozumie, trzeba sign do duo pniejszych ju relacji - Dziennika, Wdrwek po Argentynie, Rozmw z Dominikiem de Roux. Tam wanie po wielekro Gombrowicz wyjani sekret odcicia si od Europy i wietnego samopoczucia w Ameryce Poudniowej. ,Ja to miaem powiedzie bazylice, madonnom i rzymskiemu forum, freskom i bibliotekom: jestecie strojem czowieka, niczym wicej", wyznawa. W Rzymie poczu si Europejczykiem bardziej europejskim ni rzymianie i paryanie, gdy uzyska swobod wobec kultury europejskiej, porzuci cienienie i skrpowanie, nie pad na kolana, czego zazwyczaj domagaj si kultury dogmatyczne albo doskonae". Kultura europejska zbudowala si na idei doskonaoci, skoczonoci, zamknitej harmonii i w ten wanie najbardziej draliwy - jego zdaniem - punkt Gombrowicz postanowi uderzy. Koatao si we mnie przewiadczenie, e rewizja formy europejskiej moe by przedsiwzita tylko z pozycji pozaeuropejskich, stamtd gdzie ona staje si luniejsza i mniej doskonaa". Podobna te idea,jak wiadomo, skaniaa go w czasie wojny ku Argentynie, ku przeprowadzeniu wielkiej paraleli Argentyny i Polski i uznaniu si za Sowianina i Poudniowego Amerykanina" jednoczenie. Luno" i niedoskonao" to podstawowe kryteria wartoci i prawdy dla Gombrowicza. W czasach Pamitnika z okresu dojrzewania dopiero si one wykluway. Zawieraa si w nich pewna szansa ocalenia.

128

W kontekcie debiutanckich opowiada szczeglnie interesujcy okazuje si artyku Gombrowicza Posg czowieka na posgu wiata, zamieszczony w Kurierze Porannym" w roku 1935. Idzie oJosepha Conrada, bdcego dla autora Pamitnika z okresu dojrzewania wcieleniem faszywej doskonaoci europejskiej, a zwaszcza ju faszywej doskonaoci polskiej. Conrad nie potrafil,jego zdaniem, wydoby z siebie w peni ludzkiego glosu, jakbyjaki mankament w konstytucji psychicznej Polaka nie pozwala mu zachowa, po uwznioleniu, cakowitego czowieczestwa". Autor Lorda Jima cierpia na doskonao, hamujc odruch czowieczy, na dostojno, bezradn wobec licznych sfer, zakamarkw, zaukw istnienia", na udawan dojrzao. Polskie rzekome doskonaoci przemieniaj si szybko w ory Iub w posgi", w Iwy (My, Polacy, nie moemy si obej bez lwiej skry, nasza wasna nam nie wystarcza"), w wyniose Krle-Duchy, w posg czowieka na posgu wiata, jak mwi o sobie Kordian, gdy znalazl si na szczycie Mont Blanc. Za mao u Polakw zwyklego czowieczestwa, dostosowanego do skali, wjakiej odbywa si egzystencja". Polak, pomnaajc fasz europejski swoim faszem, sdzi, e dorasta do Europy. Wdzia lwi skr, wlaz na gr", moglibymy zoliwie podsumowa te parodystyczne wyobraenia Gombrowicza. Doskonao Europy wydawaa mu si faszywa, a polsko razia go sztywnoci Formy. Trzeba zlikwidowa mczce rozdwojenie midzy nieczowiecz wzniosoci Krla-Ducha a skal, na ktrej i w ktrej rozgrywa si egzystencja czowiecza. W to rozdarcie, w t szczelin wnika Gombrowicz ze swoj wciek krytyk europejskiego faszu, ktry Polak usiluje naladowa. Moemy si domyla polemicznego zamiaru wobec Conrada - pisarza marynistycznego" - w opowiadaniu morskim" Gombrowicza o tym, co stao si na brygu Banbury. Bohater znajduje si w sytuacji, ktra umoliwia mu ogldanie sfer nonych" owych wlanie zaulkw i zakamarkw istnienia. Brudne nogi marynarzy na brygu przywodz na myl zjadliwe pytania z Ferdydurke. Dusza? A noga gdzie?", z utworu zatem, w ktrym autor prowokacyjnie przyznawa si do rozmaitych nonych" inspiracji. ,Jak

129

sprosta naszej wspczesnej wiedzy o yciu", pyta w artykule z roku 1936, zdajc sobie spraw z dotkliwie odczuwanego w polskiej kulturze rozdwiku midzy stanem i ewolucj nowej rzeczywistoci a moliwociami jzykowymi i poznawczymi literatury. Trzeba odsania t kuchni naszegoja",jak to sformuowa Bruno Schulz w synnym omwieniu Ferdydurke. Nie bez podstaw moemy podejrzewa, e msko, energia i dystans, dojrzao" bohaterw Conrada, wszystko to, co budzio taki podziw wielbicieli jego powieci, zostaje zetknite przez Gombrowicza z niedojrzaoci", ze skal non", ze skal aury umysu F. Zantmana, ze skal zdarze na brygu Banbury. Std i konieczno wyrzygania Europy.

Tragizm rozwoju
Wszystkie postaci Pamitnika z okresu dojrzewania cechuje swoisty tragizm rozwoju". W autokomentarzu do Ferdydurke Gombrowicz okrela ten u t w r j a k o ,jkjednostki, ktra broni si przed rozprzeniem, gwatownie domaga si hierarchii i formy, a zarazem widzi, e kada forma uszczuplaj i ogranicza" (Wiadomoci Literackie", 1937). Lk przed mapowaniem formy i uszczupleniem przez form doprowadza F. Zantmana na skraj obdu. Bryg Banbury st.aje si miejscem wyodrbnionym, umoliwiajcym w niespotykanym gdzie indziej stopniu obserwacj tragicznych perypetii Czlowieka i Formy. Najgorsz mk zaogi staje si odczucie stonej nudy w zamknitej przestrzeni. Do obowizkw oficerw na statku naley wymylenie czego", bo inaczej wszystko wciekloby si z nudw. Ale natura nie pozwalajednak tej nudy cakowicie zniweczy. Gdy natura waniejest nud, nieskoczon wprost nud. F. Zantman przecie t myl wypowiada. Schopenhauer ze swoim dowiadczeniem nudy i yciajako powtrzenia, romantyczna czczo istnienia, La Nausee Sartre'a... To ostatnie to mdloci, mdoci od natury, bo natura powoduje nudnoci. Gombrowicz mwi o sobie, e by egzystencjalist przed

130

egzystencjalizmem. Odnosi si to prawdopodobnieju i do Pamitnika z okresu dojrzewania. Antynaturalistyczna parabola Zdarze na brygu Banbury zwraca si rwnie i przeciwko sarmackiemu oswojeniu, zwaszcza idyllicznemu oswojeniu natury, ktra przecie w istocie - j a k sdzi Gombrowicz - jest po prostu przeraliwa. To chyba co najbardziej dranicego dla Gombrowicza: sarmacki prymitywizm, swojszczyzna powiatowej ojczystoci, ktra wchania, poera, unicestwia albo przynajmniej koysze do snu, zamazuje i roztapia. (Chocia jednoczenie Gombrowicz uwaa, e szlachcic polski tkwicy na prowincji mial kiedy waciwy stosunek do kultury, luny, zewntrzny; siedzia na zagrodzie i zaywa kultury, kiedy chcia i jak chcia, bez czoobitnego naboestwa; zreszt w tym wanie miaa si dla nas ukrywa pewna szansa na przyszo.) Rwnie silnie,jakju o tym bya mowa, zoci Gombrowicza polski patos i pomnikowe usztywnienie. Piszc o nogach", Gombrowicz wiadomie ciga w d i patos, i oswojenie. cigajc w d, w zagadkow i chaotyczn niedojrzao", stwarza waciw skal istnienia, uwiadamia tragizm rozwoju". Wszystkie utwory Gombrowicza ujawniajjego nieustpliw, bezkompromisow walk o nowy styl. Owszem, wykorzystywa rozmaite banalne schematy literackie, konwenanse przygd" i zdarze" w rodzaju romantycznej podry na Wschd" albo morskiej powieci dla modziey". Aejednoczenie wypracowywa konsekwentnie zupenie nowy w Polsce sposb pisania. Skd si on braPJak si wydaje, z tegojedynego pytania, ktre sobie przez cae ycie zadawa Gombrowicz: o czym pisz? o obiektywnej rzeczywistoci czy o umyle? I j a k j e polczy? We Wspomnieniach polskich, wyjaniajc, co tojest egzystencjalizm, dowodzi: Ot egzystencjalizm to wanie potpienie zimnego mzgowca, a pochwaa namitnoci - to nic innego, jak wprowadzenie ycia w myl, zwizanie myli z yciem tak, iby ona ju nigdy nie mogla dziaa w oderwaniu od czowieka, abstrakcyjnie. Myliciel egzystencjalny to ten, co uczestniczy w filozofii nie tylko mzgiem, ale ca swoj istot". Takim mylicielem egzystencjalnym by Gombrowicz i tak rozumia organiczne zwizanie myli

131

z yciem. I tak te zostaly napisane Przygody i Zdarzenia na brygu Banbury - jako utwory, w ktrych niemonocijest oddzielenie myli od ycia. Ale w kocu Gombrowicz odegna si od egzystencjalizmu, gdy wyda mu si, e stal si on ju dogmatem, systemem. Musial Gombrowicz stara si zlikwidowa dysonans midzy jak pisal - prywatn dojrzaoci", dojrzaoci konkretnego istnienia, a dziecistwem oficjalnego mylenia", zbudowanego na teorii, idei, doktrynie, wierze, systemie. Ten dysonans, zdaniem Gombrowicza, szczeglnie dal si we znaki Polakom, ale jego odczucie wzmogo jednoczenie wrd rodakw rozpaczliwe podanie intensywnego, mocnego ycia myli". Tradycyjny polski romantyzm oraz indywidualizm, polski feblik na punkcie wolnoci, indywidualnej wolnoci", sprzyjaj p r a k t y c z n e m u egzystencjalizmowi, to znaczy yciu na wasn rk, bezporedniemu zetkniciu si z konkretem, samoobronie jednostki przed wypaczeniami niesionymi przez doktryn. Tutaj wanie widzia Gombrowicz szans dla swego pisarstwa w kraju, indoktrynowanym przez potne instytucje - znacznie wiksz ni na emigracji, gdzie potrzeby uwiadomionego antydoktrynalnego istnienia nie mogy si zarysowa w tak powszechnym wymiarze.

mier: a n e g d o t a i filozofia
(Rozmowa o wystawie Obrazy mierci w sztuce pohkiej XDiiXXwiekui)

BOGUSAW DEPTUA: Mam wraenie, e wystaw Obrazy mierci porwna mona w skali, rozmachu oraz w intelektualnym zamiarze tylko z wystawami Polakw portret wlasny czy Romantyzm i romantyczno, gdy prbuje zamkn w j e d n y m miejscu pewne zjawiska czy pewien problem i j e rozwiza. M A R I A J A N I O N : Inna sprawa, czy sztuka polska naprawd znalaza f o r m dla wyraenia mierci. Wystawa Obrazy mierci jest moe wanie dlatego niezwykle dramatyczna, e objawia polsk niemono. Uwiadamia,jak bardzo polska sztuka (nie mwi w tej chwili o literaturze)jestwobec mierci bezradna. Kiedy myl o zdaniu Schopenhauera, e filozofowa mona tylko wobec mierci, dochodz d o wniosku, e w naszej sztuce waciwie nie m a takiego namysu filozoficznego. Moe to w oglejest podstawowy brak polskiej kondycji umysowej i duchowej; w kadym razie brakuje takiej filozofii w sztuce, ktra by umoliwiaa rzeczywiste otwarcie si na mier. Schopenhauer uwaa, e sztuka jest antycypacj mierci i gwn inspiracj filozofa i artysty. W naszej sztuce intuicja podobMuzeum Narodowe w Krakowie, wrzesie-listopad 2000 roku. Fragmenty tej rozmowy drukowane byly pod tym samym tytulem w Tygodniku Powszechnym" 2000, nr 45.
1

133

na nie bardzo si objawia. Sdz nawet, e romantyczna rebelia mierci, ktra wybucha w literaturze, polskiej rwnie, jest niewidoczna w polskiej sztuce XIX wieku. MAGORZATA BARANOWSKA: Historia i historycyzm zjady po prostu filozofi. Nie m a j e j w polskiej sztuce i w wyborze pokazanym na wystawie. Dominuje historia; mier prywatna te, eo prawda, istnieje, ale jest jakby wtrna. Spodziewaam si, e na okadce katalogu zobacz co innego ni Grottgera. A o n j e s t i na katalogu, i na bilecie, co absolutnie okrela wystaw i jej koncepcj... Ale te trzeba przyzna, ejest to koncepcja charakterystyczna dla polskiej sztuki, co dosy zdumiewa w kraju, w ktrym podobno jest tylu wierzcych chrzecijan. Wskutek uhistorycznienia mier staje si jakby bardziej materialna. Naley pamita, e chodzi o ide, alejednak objawia si ona w bitwach i cmentarzach. A przecie najwaniejsz cech chrzecijastwa stanowi wiara w zmartwychwstanie, ktra na wystawie zajmuje dosy mao miejsca. Ze to trudno przedstawi na obrazie? Ajednak bywa. Rzecz z tego punktu widzenia najpikniejsza i najciekawsza to Zmartwychwstanie Jacka Malczewskiego. MARIAJANION: Miosz uzna za wiersz zupenie wyjtkowy w literaturze polskiej, absolutnie jedyny, ostatni z Trzech sonetw Aleksandra Wata (z cyklu Wokolicach cierpienia), w ktrym Chrystus odmawia zmartwychwstania.Jest to zobrazowanie czego, co w poezji polskiej byo nie do pomylenia. Wydaje mi si, e tojest sfera niesychanie istotna nie tylko dla literatury, ale i dla sztuki. Stao si tak dlatego, e - j a k susznie mwi Magorzata - nastpia historyzacja, ktra waciwie poara to, co egzystencjalne w mierci. A przecie sfera zmartwychwstania naley do tego, co egzystencjalne. Marta Piwiska trafnie niegdy zauwaya, e samobjstwo romantycznego poety Tymona Zaborowskiego nie wywaro wikszego wraenia na kulturze polskiej. Poraona tragizmem historii kultura polska nie poznaa tragizmu egzystencjalnego. Pisarze go znali. Kultura - nie".

134

Kicz
MAGORZATA BARANOWSKA: A Polonia? MARIA JANION: Polonia zmartwychwstajca... owszem, ale o n a j e s t bardzo kiczowata. Wracajc do historyzacji: idzie o to, e w sztuce dziewitnastowiecznej przewaa portret polskiego bohatera aobnego (ktry zreszt zosta opisany przez profesor migrodzk i przeze mnie w ksice Romantyzm i historia). aobnego" choby z tego powodu, e uroczystoci pogrzebowe trway czasem par lat. Zwoki bohatera wdroway po kraju, staway si przedmiotem kultu. Niesychanie istotna dla takiego portretujest posta ksiciaJzefa Poniatowskiego, ale te i innych bohaterw narodowych. Taki heros zmartwychwstawa w sztuce waciwie od razu. Idea zmartwychwstania obracaa si w myl, e ten, kto umiera za ojczyzn, od razu staje si niemiertelny. mier ksiciaJzefa bya mierci tragiczn w dobie, gdy wayy si losy Polski wrd klsk Napoleona. Tymczasem ujcia ikonograficzne przedstawiajjjako zwycistwo.Jak to bywa w Polsce - klska to zwycistwo, jeli kto umiera w boju czy ginie za spraw", to znaczy, e tak naprawd zwyciy. Zmary bojownik zostaje poddany gloryfikacji. Charakterystyczny jest motyw dziedziczenia cnoty po ksiciu Jzefie; na sposb przedmesjanistyczny i mesjanistyczny. Sposb przedmesjanistyczny, niejako rycerski, to taki, e si ostrzy or o krawdjego tarczy, co si przejawia te w slynnym zwrocie o ojcw grb bagnetw poostrz stal". Mesjanistyczny - bardzo wyrany w romantycznej ikonografii - czerpie inspiracje z uwielbienia mczeskich prochw i mogi. To przekonanie trwa jeszcze u eromskiego i pniej - e w mogile zawiera si sia yciodajna, przede wszystkim: patriotyczna. BOGUSAW DEPTUA: Ta wystawa rzeczywicie pozwala nam skonstatowa pewne istotne braki sztuki polskiej. Nie mielimy Muncha, nie moglimy mie jego Chorej dziewczynki. Waciwie

135

adnego arcydziea, ale gdyby nie byo tej wystawy, to nie uzyskalibymy takiej pewnoci. Tkwilibymy w przekonaniu, e moe mier w polskiej sztuce wyglda lepiej. MAGORZATA BARANOWSKA: Musz si troch uj za kiczem. Poniewa jestem zbieraczk pocztwek, poow komody zajmuje mi kicz mierci, i to dokadnie ten, ktryjest prezentowany na wystawie. Najpopularniejsz pocztwk stanowi Mogia samobjcy Wilhelma Kotarbiskiego. To zreszt wyjtkowo dobre dzieo kiczowate, wyjtkowo filozoficzne; nie pokazuje wdowy ani porzuconego dziecitka, tylko mogi - pknit pyt kamienn, z ktrej leci krew - i z niej wyrastajc lili oraz osobliwe wiato, co nadaje mierci cechyjednak metafizyczne. MARIAJANION: Tu monaby zacytowa wiersz bardzo zbuntowanego, dzikiego romantyka, Romana Zmorskiego, Napis na grb samobjcy: Spragniony chciwie czar ycia piem Tyle piounu! sodyczy tak mao! A gdy nijednej kroplijej nie stao, Sam prn czar bez au rozbikm. Rzuca za na mnie pochy sd nie tobie, Ktry rwcego nie przeby potoku! By, miecc ktw na mym dzikim grobie, Sam na si nie da wyroku. MAGORZATA BARANOWSKA: Niemal rwnie popularny byl obraz Piotra Stachiewicza z cyklu Widma w pracowni, mier artysty, gdzie widzimy mier czarn, jakby zasaniajc biaym przecieradem czy, powiedzmy, caunem umarego. To zresztjest wietne, ta czer i biel, ta kompozycja zwracajca uwag na mier... Ujabym si za kiczem, poniewa mierjest czym bezpostaciowym. Bardzoj trudno namalowa. Co ma zrobi biedny malarz chccy namalowa mier i al po zmarym? W pewnym sensie dopiero tutaj si dowiedziaam, co robi, mimo tych wszystkich

136

pocztwek... czyli mimo e widzialam co najmniej reprodukcje wikszoci dzie z tej wystawy. Ot moim najwikszym zaskoczeniem byo to, e wystawajest tak bardzo fabularna. Nawet jeli mamy tu jaki symbolizm", ogranicza si on do kilku motyww: rycerza egna ona Iub kochanka, nimf egnaj nimfy. Widziaam kiedy oleodruk, na ktrym ksicia Jzefa egnay ona i dziecko, cho w rzeczywistoci by on kawalerem... MARIAJANION: mierjest wielkim niewyraalnym". Moe rzeczywicie pisarz, poeta, mia w XIX wieku wiksze moliwoci ni malarz. Ratuj go przenonia, porwnanie, niejednoznaczno. Moe si odwola do rozmaitych poetyckich pomidzy". T a k j a k robi to Mickiewicz we wspaniaym wierszu Upir, poprzedzajcym Dziady kowiesko-wileskie. Ci tutaj malarze, chcc uzyska dzieo symboliczne, posuwaj si czsto do skrtujakiej sytuacji fabularnej, nie uzyskujc przy tym efektu, ktry chyba chcieli osign. Rzeczywicie mamy tu do czynienia z obrazami-anegdotami. MAGORZATA BARANOWSKA: Malarz staje wobec faktu, e yjemy w grozie i rozpaczy. Kicz tymczasem to agodzi. On ma zawsze gotow odpowied i gotowe pocieszenie, cukruje" mier, eby zasoni to, co niewyraalne, ijako obej przeraenie. Kicz jest czci skrajnie sformalizowanego obyczaju, ktry pamita zarwno o metafizyce,jak i o materialnym" kiczu. Niezalenie od tego, czy akurat polska sztuka w tym wypadkujest dobra, czy za, na caym wiecie mierci towarzyszy kicz. MARIAJANION: To prawda, ale trzeba zwrci uwag, e oswojenie dokonuje si czsto poprzez estetyzacj mierci. W Polsce - zwaszczajeli chodzi o motyw mierci ksiciaJzefa - niewtpliwie ma znaczenie kicz napoleoski. Ta cala liturgia imperialna, ktr stworzy Napoleon, ten cay wielki teatr, ten napoleoski spektakl dokonywa si we wszystkich moliwych wymiarach. I tutaj rwnie w spektakl organizuje bardzo wiele ponapoleoskich obrazw.

137

Estetyzacja mierci bohatera narodowego, bohatera aobnego, wjakim sensie przynosi pocieszenie. Moglibymy tutaj zacytowa Durkheima, ktry powiedzial, e narody nigdy nie popeniaj samobjstwa. To waniejest konsolacja,jaka pynie z tego ujcia ikonograficznego.

Rewolucja mierci
MAGORZATA BARANOWSKA: W Europie, mwi teraz 0 wszystkich krajach europejskich, w kiczu pocztwkowym najwiksz postaci by Napoleon. A w polskiej pocztwce upikszony ksiJzef. O ile pamitam, to w rzeczywistoci on w nurtach Elstery zgubi peruk.Jeelibymy dokadnie wyobrazili sobie,jak to byo, jak to w tych nurtach wygldao... Co okropnego. AIe do wyobrani zbiorowej to nie przenikno. Ona tego nie chciaa, a nawet po prostu nie moga przyj. Zadziwil mnie wybr z XX wieku, w pewnym sensie upikszajcy i historyzujcy. Na przykad Wielka trumna Edwarda Dwurnika, ukazujca ogromny pochd, bdcy aluzj do wszystkich moliwych pochodw bohaterskich, onierskich, te wiadczy ojakim dostosowaniu si do podstawowej tkanki historii. BOGUSAW DEPTUA: Wydaje mi si, e obraz Dwurnika Wielka trumna - pomylanyjako swoista kulminacja, zamknicie, obokjedynej pracy zrealizowanej specjalnie dla potrzeb tej wystawy, czyli Hoklujerzego Kaliny dlaksidza Popieuszki - j e s t rzeczywicie znakomitym podsumowaniem tych wszystkich rodzajw chowania 1 zachowania. Ta Wielka trumna mieci w sobie wszystkie mierci i pogrzeby polskie. MAGORZATA BARANOWSKA: Jednoczenie Dwurnik jest autorem wspaniaego portretu trumiennego tych wszystkich, ktrzy zginli z powodu Grudnia i stanu wojennego. Niezwyko obrazw im pwiconych polega na tym, e przy kadym portrecie

138

znajduje si nazwisko zmarego. Obrazjest waciwie symboliczny, bo tak naprawd to nie s portrety, ale zawszejest nazwisko i przy kadym inne kwiaty. Zderzaj si ze sob dwudziestowieczna masowo mierci oraz wspczesna ch odrobienia" tej bezosobowej masowoci. W prozie Henryka Giynberga na przykad wystpuj bez przerwy nazwiska, imiona tych, ktrych grobw w ogle nie ma. Dwurnik zrobi co podobnego i jest symbolicznym malarzem naszego teraz", dzisiejszego czasu. Malarzem mierci. MARIA JANION: Wrmy od Dwurnika do romantycznej rebelii mierci. Na czym ona polegaa? Przede wszystkim na odkryciu wielkiego stumienia mierci, obecnego w sztuce klasycyzmu. Tutaj zostaje ono przekroczone. mier wybucha z wielk si. Moemy sdzi, e horror mierci pokazywany przez romantykw, przynajmniej w literaturze, zwizanyjest z romantycznym indywidualizmem. Im wiksza wiadomo indywidualnoci, tym wiksza sia traumatycznej wiadomoci mierci. Im wiksze i bardziej wiadome przywizanie do wasnej indywidualnoci, tym wiksza obawa przedjej utrat i zaglad i tym potniejszy traumatyzm. Indywidualizm bardzo cile czy si z tym traumatyzmem. I powrt u Dwurnika do tych indywidualnocijest rwniejakby odkopaniem drogi do romantyzmu, w sensie bardzo istotnym, filozoficznym. Jednoczenie charakterystyczne dIa literatury romantycznej i rwnie literatury polskiej jest poszukiwanie jzyka umarych, to znaczy prbajakiego wyobraenia sobie, odtworzeniajzyka, ktrym mogliby mwi. Dwa wielkie przedsiwzicia romantyzmu to odtworzy jzyk szalonych i odtworzy jzyk umarych. Z tego rodzi si co bardzo dla romantyzmu wanego, mianowicie powstaje hipoteza wampiryzmujako przeniknicia na tamt stron. Pokazanie wampira jako kogo, kto przychodzi z tamtego wiata, a jednoczenie w jaki sposb si z nami komunikuje. Gustaw z IV czci Dziadw uchodzi nawet za upiora nazbytju wymownego. Romantyczna sfera duchw, wampirw, zjaw, upiorw winna

139

by przez nas rozumiana jako prba odczytania jzyka tamtego wiata. We wspomnianymju wierszu Upir Mickiewicz pisze o grobowej mowie" (wjednym z autografwjest to podziemna mowa") upiora - nazwanego nocnym czowiekiem", ktry sw dzik posta" ukazuje obcemu wiatu spod cieni". Romantyk ma takie wyobraenia o sile swojegojzyka, e nawet stajc wobec niewyraalnego, myli, e moe zdoa je do jakiego stopnia wyrazi. W malarstwie polskim nie widz jednak podobnego denia. Przynajmniej w zebranych tu obrazach mierci. MAGORZATA BARANOWSKA: Nawet motyw powitania u wiecznej przystani waciwie niejest tutaj reprezentowany. Pokazana zostaa tylko fabua mierci. Umiera dziecko, umiera matka, ostatnie spojrzenie i ewentualnie ten anio. Ae takich romantycznych duchw, o ktrych pani profesor mwia, nie ma. BOGUSAW DEPTUA: Ten problem drczy sztuk polsk przynajmniej do poowy wieku XIX. Ona rzeczywicie zostaje stumiona przez literatur, spod ktrej nie umie si wydosta. Dopiero kiedy literatura si zmienia, kiedy koczy si epoka wielkiej poezji, a nadchodzi era wielkiej powieci, wtedy zaczyna si odradza malarstwo. Pojawiaj si indywidualnoci takie jak Matejko, wielki narrator, a z drugiej strony wizjoner moe bardziej poetyczny, czyli Grottger. To si dokonuje dopiero w nastpnym pokoleniu. MAGORZATA BARANOWSKA: Istnieje przecie wsplna estetyka romantyczna, ktra inspiruje wszystkie sztuki. Czy nie? Przecie romantyzm to jeden z dzi ju prawie niewyobraalnych prdw, ktre miay ambicje objcia caoci wiata. BOGUSAW DEPTUA: Ale nie ma adnej wielkiej indywidualnoci artystycznej w pierwszej poowie XIX wieku. Jedynym wielkim artyst, ktrego chcemy mie, jest Piotr Michaowski, i wystawa, ktra wanie trwa w krakowskim Muzeum Narodowym, bdzie miaa ogromn trudno w udowodnieniu, e to by rzeczywicie wielki artysta. Zgromadzenie w j e d n y m miejscu wikszoci obrazw Michaowskiego powoduje, e wydaje si on malarzem

140

nudnym, wykorzystujcym par tyIko wtkw, a w j e g o malarstwie brakuje gbszego oddechu;jest to takie po prostu sobie malowanie. Umieszczono oczywicie kilka wspanialyci obrazw, portretw przede wszystkim, ale mnie chodzi o sil, o pewien rodzaj wizji. MARIAJANION:Jego Somosierra w ujciu pionowym tojest wanie wielka wizja szalonego pdu ku grze. Bardzo nowoczenie tojest zrobione. Na pocztku XIX wieku mamy do czynienia z charakterystyczn ofensyw prowadzon przez takich pisarzy, jak Kazimierz Brodziski, zaliczany najczciej do reprezentantw sentymentalizmu. Tacy pisarze, tacy estetycy usiuj obroni literatur polsk przed wpywami niemieckimi, bo uwaaj, e z Niemiec pochodzi rozpowszechniajca si wizja okropnoci mierci. Brodziski nawet mwi, e mier redniowieczna, mier gotycka, mier zadumionych, t a k j a k przedstawiana bya w opowieciach ludowych, moe jest uzasadniona w Niemczech, bo tojest taka imaginacja Pnocy, my tymczasem - przekonuje Brodziski - yjemy w kraju Poudnia, gdzie panuje wizja pogodna, w najgorszym wypadku melancholijna, a nie traumatyczny horror. Brodziski wielokrotnie karci poetw romantycznych. Podobnie Franciszek Morawski, ktry twierdzi, e przynosz oni rzeczy temu krajowi i obce, i dla nich samych niezrozumiae. Niemoliwe, by mody czowiek chcia bdzi po cmentarzach i odprawia tam rytuay aobne. To modoci nie przystoi, ci pisarze powinni si opamita. Oczywicie romantycy si nie opamitali; charakterystyczne jest zdanie Mochnackiego, e w naszej naturze s, owszem, obrazy idylliczne, ale s te straszne obrazy jesieni, wichury, zniszczenia, i romantycy yj wanie w takim wiecie. Tak dokonuje si rewolucja mierci. Mickiewicz poprzedza IV cz Dziadw mottem zJean-Paula.Jest tu mowa o podnoszeniu zmurszaych caunw lecych w trumnach. Odkry zmurszae cauny i spojrze w groby - to wanie robi literatura romantyczna. Po raz kolejny okazuje sijednak, e liczy si indywidualno artysty, i nie da si ukry, e pod tym wzgldem polska literatura romantyczna gruje nad polskim malarstwem.

141

BOGUSAW DEPTUA: Pomocny w rozwaaniach na temat tej sztuki moe by termin, ktry zastosowaa Maria Poprzcka, piszc o literackim stylu odbioru obrazw". Wszystkie recenzje, wszystkie teksty o sztuce byy prb wkadania sw w usta bohaterw obrazw i rzeb, dopisywania im uczu. MARIAJANION: Tak. W Polsce! Kiedy Delacroix w swoich Dziennikach mwi o malarstwie, inaczej to wyglda. Mwi o kolorze, o linii, o wiede... BOGUSAW DEPTUA: W Polsce nikt adnych kolorw w obrazach nie dostrzega.

Skandal rozkadu
MAGORZATA BARANOWSKA: Wanie. Zastanawiaam si nad tym, co si wybija ponad wszechobecn anegdot, fabularyzacj. Obok wspomnianego ju Zmartwychwstania Jacka Malczewskiego oraz Trumny chopskiej Aleksandra Gierymskiego musz wspomnie Wntrze grobu Kazimierza Wielkiego Matejki. T e n j e d e n z najpikniejszych polskich obrazw i najbardziej impresjonistycznyjest w pewnym sensie do zaskakujcy. Matejko cae ycie opowiada fabuy. Wcale nie zawsze mu to dobrze wychodzi we wzorach i kolorach". Chocia to on pewne wzory na stale nam odcisn w wyobrani. Czym takim niezbywalnymju w sztuce polskiej i w naszej wyobrani, myl,jest czerwie w Holdziepruskim. Trudno zapomnie Staczyka. Ale wrd wszystkich dzieJana Matejki Wntrze grobu Kazimierza Wielkiego jest najbardziej niezwyke. To wiato, zajrzenie do grobu... samo wiato. W dodatkujest to przecie co w rodzaju reportau z autentycznego zajrzenia do krlewskiego grobu. MARIAJANION: W literaturze zupenie wyjtkowym dzieem powiconym miercijest Maria Antoniego Malczewskiego. Nawet w katalogu tej wystawy zacytowano strofy opisujce trupa Marii

142

w sposb frenetyczny, obrzydliwy, przeraajcy, bez adnej estetyzacji mierci. Bez oslonek przedstawionyjest tok mylenia Wacawa, ktry odkrywa trupa Marii: To moda, liczna Maria? och, jake zmieniona! Czyju si bdzie robak tuli d o j e j ona?" Ale, co niesychanie charakterystyczne, ilustracje do Marii s zupelnie inne. Nie oddaj wielkoci tego utworu. Wszystko, co w tekcie Malczewskiegojest absolutnym otwarciem perspektywy grobowej, wyrazem rebelii mierci, na ilustracjach zostao kompletnie stlamszone, oddalone. To s konwencjonalne obrazki, na ktrych widzimy Wacawa zaskoczonego mierci Marii, Wacawa rozpaczajcego. Wszystko suy tylko upikszeniu i zakryciu skandalu i rebelii. MAGORZATA BARANOWSKA: W ten sposb pani profesor pokazaa, jak dzieo romantycznego natchnienia zostaje przerobione na pocztwki. Bo przecie ilustracje do Marii byy z upodobaniem, w wielkich nakadach, powielane przez producentw pocztwek. BOGUSAW DEPTUA: Ale za to z grobu Kazimierza Wielkiego wylgo si najwiksze i najbardziej przejmujce polskie dzieo sztuk przedstawiajcych powicone mierci. Mam na myli projekty witray Wyspiaskiego: ten grb zrodzi najwiksz wizj. Jest to dzieo sztuki, ktre nie ma sobie rwnych na wiecie. Nikt wwczas w Europie nie stworzy czego o porwnywalnej sile genialnoci. Ale gdy oderwiemy si od tamtego wietnego dziea, pozostaje kwestia caoci sztuki polskiej. Moe to wynik tego, co krytycy zachodni cay czas nam zarzucaj, na przykad przy okazji paryskiej wystawy Jacka Malczewskiego, e sztuka polska w ogle nie byla w stanie zaj si problemami formy i ugrzza w dziewitnastowiecznej stylistyce i treciach. Nie dya do nowoczesnoci", tylko wci zajmowala si z gruntu innymi wartociami ni wartoci artystyczne. I mimo e kwestia postpu w sztuce jakoby zostaa podana w wtpliwo, to rwnoczenie natychmiast wypywa przy ocenie takiego zjawiska,jak Malczewski.

143

MAGORZATA BARANOWSKA: Wyspiaskiemu te zarzucano rne rzeczy w zwizku z projektami witray, poniewa taki witra jak Bg Ojciec u Franciszkanw w Krakowie wydawal si czym niemoliwym. Rozsadza tradycyjn form witraow. W kadym razie, jeeli si idzie na wystaw czy nawet oglda album, czowiek robi t o j e d n a k po to, eby znale co piknego. 1 dla mnie to Matejko, Wyspiaski, ale te wspaniayJacek Mierzejewski.Jacek Mierzejewski nie da si porwna z nikim innym. Ten Umarlak, ten Pogrzeb, ich cudowny kolor - nadzwyczajne. Pogrzeb to jest taka ciemna grupa, brzowawa, na tle szarotym, w centralnym miejscu grupy znajduje si niesiony umary. Bardzo dziwny pogrzeb, bo nie ma tam adnej trumny, chorgwi, nic nie dzieje si tak,jak do tego przywyklimy. A Umarlak z roku 1916? Obraz symboliczny, poniewa chory wtedyju bardzo na grulic Mierzejewski pokazuje na nim siebie, plecego, podtrzymywanego przez on i teciow, a koo nich idzie sobiejaki pan na spacer. Pan z czarnym pieskiem. mier? To ma by symbolizm, alejednak autoironiajest bardzo wyrana. MARIA JANION: W Umarlaku Mierzejewskiego jest niezwyko potwornego wydarzenia, ktre dokonuje si w zwykym krajobrazie. W niby to zwykoci pojawia si co strasznego. To wspaniay obraz. Patrzc teraz na te strony w katalogu, mylaam o romantycznej idei miercijako skandalu. Choby Szapocznikow ijej Nowotwory (Tumeurs). U romantykw mamy straszliwy bunt na cmentarzu. Moe to si bierze z gnostyckiego urazu wobec materii. To bunt przeciwko Bogujako demiurgowi mierci. W Kainie Byrona wida to bardzo wyranie: kosmos pokazanyjako wielki cmentarz, fabryka mierci, niebdca - jak u mistycznego Sowackiego - czym naturalnym, ale oskarajca Stwrc. Szapocznikow w niesychany sposb pokazuje wanie skandal rozkadu. Te nowotwory uosobione m a j j e j twarz, ajednoczenie s czym przeraajcym, czym, co wywouje wstrzs traumatyczny.

144

Oddziaywanie jej dziea jest bardzo mocne; symbolika oglna dziaa na nas sabiej. MAGORZATA BARANOWSKA: Rzeby Szapocznikow oczywicie s dzieem symbolicznym, bojak przedstawi nowotwr? I tamte fotografie wjej rzebie: wszystko razem staje si wielk przenoni. Alejednoczenie w naszym dzisiejszym rozumieniu zblia si do prawdy. Tojestjaka prawda mierci. I tego w sztuce polskiej jest wyjtkowo mao. MARIAJANION:Jeli na kadym NowoLiuorze jest jej twarz, coraz bardziej znieksztacona, to ujawnia si, e tutaj ginie, rozkada si indywidualno. Traumatyzm plyncy z takiego widzenia gboko w nas wnika. MAGORZATA BARANOWSKA: Chciaabym wskaza na wczeniejsze dzieo dotykajce tej prawdy, to znaczy Portret Pelagii Witoslawskiej Konrada Krzyanowskiego, nadzwyczajny portret staruszki, wyranie zamanej przez chorob. Szukajc pikna sztuki, natrafiam te na Czaszk Jacka Sempoliskiego. To dzielo symboliczne, ajednoczenie chodzi tu ojaki dziwnie namacalny, zmysowy, chciaoby si powiedzie: realny", stosunek do materii. To j e d n o z tych dzie Sempoliskiego, gdzie on drze ptno. Jakby zagldal pod skr... Przejawia si tu nowoczesne mylenie. Szukamy tej czaszki, ale nie musimyjej przecie malowa. yjemy w obliczu tego, e ten rodzaj portretu trumiennego, e ta czaszka i tak si gdzie tam w nas ukrywa. To obraz wyjtkowo filozoficzny. Zrobi na mnie wielkie wraenie. Jego ciemnoniebieski kolor - charakterystyczny zreszt dla Sempoliskiego - jest symbolicznym kolorem duchowym, kolorem mierci. BOGUSAW DEPTUA: Czaszka Sempoliskiego wjakim sensie odnosi si bezporednio do rozkladu, do materii, do ciaa. Wszystkie obrazy Sempoliskiego borykaj si z problemem materii. Najwaniejsze dla niegojest to, e zostalimy uczynieni z materii. Sztuka rwniejest ni obciona. Materia, w ktrej musi si spe-

145

ni, staje sijej przeklestwem. W zwizku z tym Sempoliski trakt u j e j j a k najgorzej. To u niego gnostyckie. Oczywiscie,jako czowiek gboko wierzcy, nie chciaby by gnostykiem. Alejednak, poprzez odrzucanie materii, w ktrej sztuka musi si dokonywa - a rwnoczenie nie moe si dokona, bo si wanie rozpada, rozpeza i musi si unicestwi ostatecznie - Sempoliski popada w gnostyckie zwtpienie.

Z wolnego wyboru
MARIA JANION: Przeciwstawiabym mier jako skandal i mierjako ukojenie. Ukojenie, czyli wyzwoleniejednostki powracajcej do Absolutu. Jest obraz Piotra Stachiewicza Ukojenie, jest Wntrze zakrystii - Silentium Wadysawa Czachrskiego, przy nim cytuje si Philippe'a Ariesa, synnego historyka mierci, ktry mwi, e spokj jest najstarszym, najpowszechniejszym, najtrwalszym obrazem tamtego wiata. To absolutne przeciwiestwo miercijako skandalu. Chciaabym przytoczy zdania z Dziennika Odilona Redona: mierjest tutaj... mier, tutaj, na zawsze wadczyni i pani, widziaemj, boskie schronienie, szczliwy kres udrki ycia. O mierci, jaka ty ogromna... W ciszy, ktr myl twoja daje, ile mocy chronicej przed trosk. O boska nieznajoma, o milczcej twarzy, bezimienna bojani, zastygla w dostojnym b e z r u c h u , j a k a j e s t e pikna!" Nieprawdopodobne wprost zgromadzenie wszystkich wyobrae o mierci jako wiecznym spokoju! Ae te i wiecznym piknie, co jest przeciwiestwem horroru rozkadajcej si materii. Na wystawie mierjako ukojenie przewaa nad miercijako skandalem, ale to ukojenie jest rozumiane powierzchownie, bez metafizycznej siy. BOGUSAW DEPTUA: Bardzo czsto ta mier osuwa si w kicz, w ten kicz, ktryjestjakby lukrem, pokrywajcym natychmiast ca rzecz, przez co oczywicie staje si ona atwo przyswajal-

146

na. Dzieo przejmujce w obliczu mierci rzadko si zdarza. Istnieje niezwyky wiersz Stanisawa Koraba-Brzozowskiego Przyjd, mierci, porwnywalny z tamtym cytatem z Redona. Ten sam klimat. Symbolistyczne zycie si ze miercijako towarzyszk, ktra nie opuszcza nas ani na chwil. MAGORZATA BARANOWSKA: Jest t u j e d e n obraz, ktry pamitam z dziecistwa i uwaam, e kady go pamita. To jest Karola Tichego Elegia: grabarz niesie trumienk dziecka, obok stoj zakonnice, obojtne wobec tej trumienki... Pamitam z dziecistwa, e to byl dla mnie obraz mierci; wtedy zakonnice, szarytki, posugiway w szpitalach i mier - przewanie na grulic - czyla si z pochyleniem albo niepochyleniem biaych skrzyde ich kornetw. To zreszt wietny obraz; wiato, biel,jasny wiat, obojtny wobec biednej mierci maego dziecka. Najbardziej interesuje mnie jednak sztuka wspczesna. Oprcz Sempoliskiego s tutaj dwie rzeczy bardzo dla mnie wane. Jedna to Sarkofag Barbary Falender, przedstawiajcy sposb rzebienia, jaki mona spotka u Rodina i u kadego wielkiego rzebiarza nowoczesnego (chocia take u Michaa Anioa). Kamie zosta tylko czciowo obrobiony i rzeba - dwie postaci - j e s t j a k gdyby caa w nim zanurzona, a raczej wydarta z kamienia. Mamy kamie, ktry specjalniejest porowaty, i na tym s dwie postaci. Mona szuka odlegych skojarze z sarkofagami etruskimi, na ktrych przedstawiono pary maeskie. Pikna rzeba, majca jednoczenie oddech, ktry nas doprowadza do dalekiej i wielkiej tradycji. Nastpnie Mayerling Jacka Sroki. Opowie o wydarzeniach w Mayerlingu to moja ukochana legenda, byam ni od niemowlctwa karmiona, poniewa babcia moja pochodzia z Galicji. Posugujc si estetyk antysymbolistyczn, Sroka wietnie ujl to, cojest najwaniejsze w legendzie: na obrazie ksi Rudolf strzelajednoczenie do swojej kochanki i do siebie. Oczywicie on musia zrobi to niejednoczenie, ale w ten sposb malarz dokona niesamowitego, symbolicznego skrtu.

147

Mj ranking arcydzie kocz malarstwemJerzego Krawczyka. Fantastyczna zupenie recz to Romeo iJulia z 1967 roku. Legenda Romea iJuliijest tak wzniosa, a scena nad trumn tak czsta w malarstwie... Krawczyk zrobi z tego bardzo podstpny oleodruk. Dzielo wyjtkowe, a jednoczenie jak najbardziej nadajce si na pocztwk. MARIA JANION: Samobjstwo to najczstszy motyw w romantyzmie. W malarstwie tejest przedstawiane bardzo dramatycznie. Ogldaam albumy z portretami romantycznych samobjcw. Moe malarze nie s pierwszorzdni, ale ma to w sobie dynamizm czego, co mona nazwa odrzuceniem uwizienia w egzystencji, oraz aktu wolnoci wobec uwizienia. Samobjstwo jako akt wol-2 n o 's a . wietnie ten nastrj oddaje Musset w Spowiedzi dziecicia wieku: A my, biedne majaki bez nazwy, blade i bolesne widma, niedostrzegalne efemerydy, my, ktrych oywiono na sekund tchem, iby mier moga istnie, my zadajemy sobie nieskoczony trud, aby sobie dowie, e gramyjak rol i e ktokolwiek zwraca na nas uwag! Nie mamy odwagi, aby wymierzy sobie w pier metalowy instrumencik Iub roztrzaska sobie gow z obojtnym wzruszeniem ramion; roi si nam, ejeli my si zabijemy, chaos zapanuje na ziemi. Spisalimy i ogosilimy prawa boskie i ludzkie i lkamy si wasnych naszych katechizmw; cierpimy trzydzieci Iat bez szemrania i zdaje si nam, e walczymy; wreszcie cierpienie bierze gr, walimy sobie gar prochu w wityni inteligencji i kwiat wyrasta na naszym grobie". U romantykw to n i e j e s t Selbstmord, czyli samobjstwo, lecz Freitod, czyli dosownie mier z wolnego wyboru". Chocia sownikowe rozrnienie midzy Selbstmord a Freitod powsta miao pniej, romantycy wykazywali wielkie wyczucie tej dystynkcji - pisaymy kiedy o tym z profesor Mari migrodzk w studium powiconym wczesnoromantycznemu bohaterowi egzystencji. 2 Patrz zamieszczone w niniejszym tomie studia Trzy daty oraz Namitno, tragedia, absolut.

148

Zauwayam, e nawetJan Karski, kiedy mwi o SzmuIu Zygielbojmie, uywa okrelenia wolna mier". Ae na przykad na rysunkach Wojciecha Weissa jest co innego: rodzaj absolutnego zanikania, rozsypywania si w samobjstwie. Albo te, co niesamowite, Sekwana przedstawionajako morderca. Kostnicajest Sekwan, w ktrej pyn trupy topielcw... A tytu - Mord. Nastrj wszechwadnego panowania mierci. Do niekonwencjonalny obraz Parya. BOGUSAW DEPTUA: Wydaje si, e dziea dwudziestowieczne lepiej chwytaj ide mierci. Nie za pomoc odtworzenia fabuy, ale metafory. Mam tu na myli Wyspiaskiego, Weissa, Sempoliskiego, Szapocznikow. MAGORZATA BARANOWSKA: Dzieje si tak dlatego, ejestemy w wieku XX, to znaczy w wieku Zagady. BOGUSAW DEPTUA: To znaczy tylko milczenie. MAGORZATA BARANOWSKA: Ale postulat milczenia wobec mierci po Zagadzie najczciej podnosi Rewicz. A sam jednoczenie pisze. To samo robi inni artyci. Staraj si wyrazi milczenie. Co si stao? Po prostu rozleciaa si forma, ktra trzymaa si zupenie dobrze do roku 1914 mniej wicej. S podzielone zdania na temat tego, kiedy zaczyna si XX wiek. Uywajc okrelenia po Zagadzie", nie mam na myli wycznie okresu drugiej wojny wiatowej. Przecie forma rozleciaa siju w pierwszej wojnie. Nowe wojny zniszczyy stare formy w sztuce. Nie dao si powrci do dawnych wzorw, do ktrych zreszt chtnie bymy wrcili. Skoro wiat ju si rozpadl, artyci zajli si form, co dla sztukijest znacznie lepsze ni zajmowanie si konwencj. MARIA JANION: Jednak na przykad Dwurnik jest twrc bardzo wyranie odwoujcym si do tradycji dziewitnastowiecznej oraz do wybuchu romantyzmu w stanie wojennym. Czsto spotykamy si take z moe mniej wiadomymi odniesieniami. Nie mona powiedzie, e tamto wszystkoju upadlo w niepami.

149

MAGORZATA BARANOWSKA: Ale zrobia si taka mocna cezura, e t o j u j e s t zupenie co innego. MARIAJANION: Wystawa pokazuje transformacje dawnych motyww, uj i myli we wspczesnej polskiej sztuce. MAGORZATA BARANOWSKA: Z tego punktu widzenia s tu zreszt rzeczy ciekawe. Kiedy mylimy o popularnym obrazie zwizanym e mierci, przychodzi od razu do gowy Wyspa umarych Bcklina. Na wystawie widzimy Wysp mierci Korolkiewicza i Wysp umarych Stajudy, obrazy, ktre nawet tytuem nawizuj do Bcklina, ale te oba s niesychanieju nowoczesne i formalnie odkrywcze. BOGUSAW DEPTUA: Ciekawe, e przecie wyspa z obrazu Wyspa umarych Bcklina naprawd istnieje gdzie w Chorwacji. Tyle e ten obraz, do pewnego stopnia realistyczny, wyrniajcy si tylko wyolbrzymion nastrojowoci, stal si dzieem cakowicie symb olis tycznym. Cmentarz w Wenecji Wadysawa Czachrskiego, gdzie wida wysp cmentarn w Wenecji, czyli San Michele,jest pozornie obrazem realistycznym. Po prostu widzimy cmentarny mur i nad nim cyprysy. Ale przez pami Wyspy umarych obraz zyskuje dodatkow symbolik. Wystawa Obrazy mierci zaczyna si od osiemnastowiecznej repliki siedemnastowiecznego, bernardyskiego obrazu Taniec mierci. Myl, e to zycie ze mierci czy ycie ze mierci w pamici, ktre byo tak mocne w redniowieczu i w baroku, pniej zostao zapomniane, wyparte. Klasycyzm za wszelk cen chcia t mier wypchn z naszej pamici czy wiadomoci. Rwnoczenie to artysta klasycyzmu Antonio Canova w wiedeskim nagrobku ksiniczki Krystyny stworzyl j e d n o z najbardziej sugestywnych wyobrae odchodzenia, przekroczenia, przejcia na tamt stron. W kocu moe bardziejjest ono romantyczne ni klasycystyczne.

150

Czy nie jest tak, e sztuka XIX wieku, przede wszystkim XIX wieku,jest w gruncie rzeczy sztuk oswajania mierci, a nie pokazywaniajej caej grozy? MARIAJANION: Nie. Myl, e mier w sztuce romantycznejjako skandaljest mocno obecna. W sztuce polskiej w mniejszym stopniu. We francuskiej tojest Gericault. Gdybymy mieli Gericault w Polsce, ta wystawa bylaby zupenie inna. Gdyby romantyczni poeci polscy nagle zmienili si w romantycznych malarzy, wystawa rwnie byaby inna. Nie ma odpowiednioci midzy polsk literatur romantyczn i polskim romantycznym maarstwem. MAGORZATA BARANOWSKA: Ale mamy Wyspiaskiego. MARIAJANION: Ale mamy Wyspiaskiego iJacka Malczewskiego. Tak.

Trzy daty

Najsynniejszy polski samobjca, Gustaw z IV czci Dziadw Mickiewicza, prowokacyjnie pyta swego dawnego wychowawc: Ksie, a znasz ty ywot Heloisy? Znasz ogie i Izy Wertera? To postacie z ukochanych ksiek romantycznych pokole. Przedstawione w nich zachowania mogy uzasadnia myli i czyny bezbone. Miay by one wynikiem nieszczcia", ktre neguje Ewangeli i chrzecijastwo.

1761 W powieci epistolarnej/w^a, czyli Nowa Heloiza Rousseau znalazy si dwa listy:jeden za samobjstwem, drugi - przeciw niemu. Pani de Stael napisaa w roku 1788: ,Jake pikne listy za i przeciw samobjstwuL.Jednak ten, k t r y j e potpia,jest sabszy od tego, ktryje usprawiedliwia". Rousseau woy wicej siy przekonania, wicej aru w list uzasadniajcy samobjstwo. Jak sdz badacze, stao si tak by moe dlatego, e sam Rousseau odczuwa nieraz silne pokusy samobjcze, a obecne w j e g o filozofii przeciwstawienie Ie bien-etre (szczcie) - Ie mal-etre (nieszczcie) mogo suy uprawomocnieniu decyzji opuszczenia ycia, gdy Ie mal-etre dokuczyo

153

nie do zniesienia. Pragnienie rwnowagi podyktowao mu d w a synne listy o samobjstwie (zreszt podobny chwyt - przedstawienia zwolennikw i przeciwnikw samobjstwa - zosta zastosowany w powieci filozoficznej Philipa Sidneya z 1590 roku, pod tytuem Arcadia). Traktowano te listy nierazjako trudne do obrony w obrbie powieci - zarwno z artystycznego, jak i psychologicznego punktu widzenia. Ale Rousseau jakby nie by w stanie wyrzec si anijednego, ani drugiego stanowiska. I takju zostao. Sigamy do Nowej Heloizy rwnie i po to, aby znale t wielk debat Rousseau z samym sob i wewntrzn debat kultury europejskiej. Wiek XVIII byl od czasw antyku drug - po wieku XVI epok wielkiej dyskusji o samobjstwie. Na przykad Montaigne w Prbach wielokrotnie powraca do tematu i podkrela, e czowiek posiada" mier - t a k j a k nie posiada" ycia: Najbardziej wasnowolna mierjest najpikniejsza. ycie zaley od woli drugiego, mier od naszej". Pascal przeraa si tymi cakiem pogaskimi pogldami Montaigne'a na mier. Bohater powieci Rousseau, Saint-Preux, pogrony w rozpaczy, gdyJulia zalubila innego, wywodzi w licie do przyjaciela, milorda Edwarda, e jego dusza przygnieciona jest ponad miar ciarem ycia. Kiedy nasze bytowanie staje si udrk i nikomu nie przynosi nic dobrego, wwczas wolno si od niego oswobodzi". Dlaczego? Przede wszystkim, co oczywiste, Saint-Preux rozpatnije argumenty tych, ktrzy uwaaj, e ycie zostao dane nam przez Boga i wobec tego do Boga naley. Bg, twierdz, powoa ci na ten wiat, czemu wic chcesz odej bezjego zgody?" Saint-Preux jednak inaczej rozumie glos natury i gos Boga (przy czym Natura czstokro u pisarzy osiemnastowiecznych zastpuje figur Boga). Poczucie nieszczcia, z wielkim ferworem powiada Saint-Preux, zwalnia mnie od suby. Jeli czowiek zosta stworzony po to, by by szczliwym, Ie mal-etre upowania do porzucenia ycia - i postanowienie takie nie kci si z wol Boga. Owszem, przyznaj, e naley przestrzega porzdku rzeczy, ale gdy umieram mierci naturaln, Bg nie kae mi opuszcza ycia - odbiera m i j e ; nakazuje zaje opuci wwczas, gdy czynije nieznonym".

154

Dobrowolna mier w takiej sytuacji nie jest buntem przeciw Opatrznoci, przeciwnie nawet - wypenieniem boskich wyrokw, jest nie wyrazem nieposuszestwa wobec Stwrcy, lecz postpowaniem wedlugjego nakazw. Przecie po mierci - takiej czy innej nadal naleymy do Boga. Ciao bywa niewygodnym ubiorem, ktry moemy z siebie zrzuci. Nie warto czyni o to tyle haasu, gdy czyn taki nie zmienia naszych stosunkw ze Stworzycielem. Badacze podkrelaj, e myl Saint-Preux, traktujca samobjstwojako czyn dozwolony i rozumny,jest daleka od chrzecijastwa, raczej sytuuje si w pobliu deizmu. Podobnie sdzi David Hume, ktry pisal, e mona wierzy w Boga i ufa mu, a jednoczenie podj czyn samobjczy.Jak relacjonujeJacek Holwka, tak postpi czowiek wolny i niezaleny, ktry najpierw by szczliwy, a pniej pogrony zosta w nieszczciu". Saint-Preux podnosi rwnie kwesti ndzy istnienia". Zarwno zbrodniarz,jak i czowiek cnotliwyjednakowojej podlegaj. ycie wypenia ogrom bdw, cierpie i uomnoci". Wobec tego mdrzec yjcy na ziemi ma tylko jedno do zrobienia: skupi si w gbi duszy i zosta martwym za ycia, czyli pogry si w kontemplacji. W ten sposb - wzorem stoikw - moemy uwolni si od namitnoci i bdw. Ludzie przecie im bardziej czuj, tym bardziej cierpi". N a t u r a j e d n a k chytrze obdarzya nas wszystkich wielkim wstrtem do mierci - przesiania on niedole kondycji ludzkiej. Instynkt samozachowawczy - powiada synny osiemnastowieczny autor maksym i refleksji, Chamfort - czyni z nas wasnych stranikw, pobudzajc nas do strachu przed jedynym wyzwoleniem - mierci". Ale - pod naciskiem doznania uciliwoci i blu ycia - czowiek moe zdecydowa si na uwolnienie od tego lku, sdzi Saint-Preux. W ten sposb, mimo i trudno okreli moment, w ktrym ycie przestaje by dobrem, m o n a j e d n a k uwiadomi sobie, ejest zem, i to na dugo przed tym, nim sijako takie przed nami ukae; wtedy wanie u kadego mylcego czowieka prawo do odrzucenia ycia znacznie wyprzedza sam pokus". A zatem odczucie zniechcenia yciem staje si zgodne z rozumem.

155

Saint-Preux wszechstronnie uzasadnia prawo do samobjstwa. Jest ono dla niego, jak pisze Jean Monferier, aktem pobonym i rozumnym. Na paszczynie religijnej, racjonalnej i egzystencjalnej staje si gestem doskonale uprawnionym. Ta argumentacja, precyzyjna, ufundowana na przekonaniu, e szczcie stanowi warto absolutn, silnie uderzaa czytelnikw Nowej Heloizy". Oczywicie spotkala si z licznymi polemikami. Ale i w samej powieci przecie polemik ze stanowiskiem Saint-Preux stanowi odpowied adresatajego listu - lorda Edwarda Bonistona. Reaguje on z gwatown prostot na wywody modzieca, ktry nierozwanie bdzi w lepym uniesieniu. Przedstawia powinnoci spoecznejako gwny argument przeciw samobjstwu. Czyn, ktry zamierza podj Saint-Preux, to blunierczy zamach na obowizek wobec zbiorowoci, to dezercja spoeczna. Omielasz si mwi o umieraniu - replikuje - podczas gdy winiene ycie swoim blinim! Dowiedz si, e mier, nad ktr dumasz, jest habica i tchrzliwa". Padaj sformuowania coraz mocniejsze: samobjstwo to kradzie wobec rodu ludzkiego. Zanim go porzucisz, oddaj mu to, co dla ciebie uczyni. [...] Czy nie wiesz, e kady czowiekjest potrzebny ludzkoci, choby tylko dlatego, e istnieje?" Projekt samobjczy Saint-Preux zostaje uznany za wyraz haniebnej saboci i niegodnego lku. Lord Edward doradza Saint-Preux, by - gdy tylko bdzie go nachodzia pokusa samobjcza - mwi sobie: Zanim umr, musz spenijeszczejeden dobry uczynek" na rzecz ndzarza, nieszcznika czy przeladowanego. Takie racje bd go stale powstrzymyway przed haniebnym czynem, alejeli nie zdoaj tego dokona - to gi, niegodziwcze!", splamiony niehonorowym myleniem i zachowaniem. Lord odmawia kawalerowi Saint-Preux prawa odwoywania si do przykadw rzymskich samobjstw. Idealizujeje w myl antycznej cnoty (virtus), ktrej ducha zatracili wspczeni, rozhartowani, paczliwi indywidualici. Staroytni Rzymianie, utrzymuje, nigdy nie zadawali sobie morderczego ciosu z tegojedynie powodu, e im ycie zbytnio ciyo. Ich krew, ich ycie, ich ostatnie tchnienie naleay do ojczyzny. [...] Ich mier bya kolejn danin dla

156

chway imienia rzymskiego". Gardzili swym istnieniem, owszem, ale dla d o b r a Republiki 1 . Odpowied lorda Edwarda zawiera znamienne dla niektrych filozofw osiemnastowiecznych rozrnienie - midzy samobjstwem antycznym, ocenianym jako czyn pikny i szlachetny, a samobjstwem nowoytnym (ktrego pochwal gosi Saint-Preux), uznanym za godne politowania.

1774 Bohater Cierpie modego Wertera to samobjca nowoytny. Wolno indywidualn stawia wyej od heroicznego ideau zbiorowoci i nie uwaa takiego stanowiska za habice". Roztrzsajc za zarzut tchrzostwa", tak ostro sformuowany przez milorda Edwarda wobec Saint-Preux, mona odwoa si d o mowy samobjcy wypowiedzianej tu przed czynem, napisanej przez synnego aforyst XVIII wieku Georga Christopha Lichtenberga: Stoj teraz przed zason, z zamiarem podniesieniajej, aby zobaczy, czy za ni jest spokojniej ni tutaj. N i e j e s t to poryw szalonej rozpaczy [...]. Jestem zbyt zmczony, aby i dalej; tutaj chc zagasn [...]. Niech bd dziki filozofii, e obecnie nie przerywaj biegu mych myli adne pobone bazestwa. Dosy, jak myl, niczego ju si nie boj, dobrze, a wic unie si, zasono". T r u d n o moe o lepszy 1 Wspczesny badacz problemw etycznych,Jacek Howka, zauwaa, e w pierwszym wieku przed i w pierwszym wieku po Chrystusie liczba samobjstw w Rzymie signa poziomu nieznanego we wczeniejszej ani pniejszej historii Europy. [...] Samobjstwa popeniali wodzowie, konsulowie, urzdnicy, politycy i skompromitowane kobiety. [...] Odebranie sobie ycia byo nie tyle aktem desperacji, co wzniosej odwagi. [...] Yolanda Grise w monografii Le suicide dans Ia Rome antique zamieszcza zestawienie imion samobjcw wspomnianych przez autorw klasycznych. Tabela zajmuje 18 stron petitem" (Etyka w dziaaniu). Samobjcom tym patronoway zasady heroizmu i honoru. Dbano rwnie o estetyczne decorum mierci - nie zagodzenie si, nie powieszenie, nie utopienie, lecz ewentualnie otrucie, a najlepiej - zatopienie elaza" w piersi Iub otwarcie y.

157

dowd wanie nie tchrzostwa, lecz mstwa egzystencjalnego, wyraonego wobec tego, co nienazwane i niewyraalne. Podobna postawa cechuje Wertera, ktry rwnie mwi o rozsuniciu zaslony, gdy zobaczy, jak pole nieskoczonego ycia zmienia si w przepa wiecznie otwartego grobu",jak sia tworzca musi obraca si stale w si niszczc. wiadomie chce zagasn". Werter nie mgju dalej y. To prawda, zosta doprowadzony do ostatecznoci przez klsk milosn i przez zniewag spoeczn. Ale przede wszystkim doszed do granicy odczucia absurdanoci naszego biednego istnienia". Camus uwaa, e niesusznie rozpatrywano samobjstwo tylkojako zjawisko spoeczne. Na odwrt, u pocztku staje tu kwestia zwizku midzy myl indywidualn a samobjstwem. Taki gest dojrzewa w ciszy serca, podobniejak wielkie dzieo". Praca nad nim moe si toczy wjednostce nawet przez wiele lat. Werter przechodzi podobn drog. Podejmuj e przemylane rozstrzygnicie egzystencjalne. Sam Goethe zreszt kad nacisk na indywidualny charakter dojrzewajcej decyzji Wertera. W Rozmowach z Eckermannem utrzymywa, e okres werterowski to cz nie tyle dziejw kultury powszechnej, ile h i s t o r i i y c i a k a d e g o c z o w i e k a, ktry z wrodzonym mu poczuciem wolnoci zostaje zamknity w przytaczajcych ramach przestarzaego wiata i musi nauczy si przystosowywa do nich". Trudne warunki koniecznego ograniczenia i wyrzeczenia, o ktrych Goethe tak czsto myla i mwi, nie s wadami jakich szczeglnych czasw, ale kadego czowieka, i byoby le, gdyby kady czowiek bodaj raz w yciu nie mia takiego okresu, kiedy mu si zdaje, e Werter zosta napisany tylko dla niego". Sam Werter znajduje ukojenie w sodkim uczuciu wolnoci", w przekonaniu o zdolnoci do odmowy istnienia, w wiadomoci, e moe porzuci to wizienie, gdy zechce".Jak mwiJean-Paul, kto nie moeju wytrzyma w wielkim pokoju dla suby, niech wyjdzie w cich noc przez zawsze otwarte" wrota. T myl podejmowa w naszych czasach konsekwentnie E.M. Cioran: Tym, co czyni ycie znonym,jest myl, e mona z niego wyj".

158

Ta moliwo dysponowania naszym yciem to jedyny naprawd rozumny, niepodlegajcy rozpaczy akt w tyme yciu. To motyw wzity ze spektaklu, ale... Wanie myl o samobjstwie czyni ycie znonym". Wyjjak z teatru - to moe troch tandetne, leczbardzo pocieszajce dla Ciorana. Georges Poulet w Myli nieokrelonej uwaa, e Werter by rozdarty midzy deniem do nieskoczonoci a przymusem zamknicia w skoczonoci. Niemono utrzymania si na poziomie wyniesionej ponad rzeczywisto, nieskoczonej, egzaltowanej boskoci ludzkiej pocigna za sob tragiczn porak i upadek. Pokusa lotu bez koca dobrzejest wypowiedziana w II czci Fausta: Porzu wiat stworzony, by ulecie ku nieskoczonym przestrzeniom form moliwych". Sam Goethejednak tego nie uczyni, wiedzc o koniecznoci powrotu do ograniczonego punktu widzenia" i p o d k r e l a j c w r o k u 1800: To, c o c z s t k o w e , z a w s z e m n i e o k r e 1 a". Czstkowe zatem, a nie nieskoczone. W zaskakujcy sposb przeprowadza Werter wywd o naturalnoci, a wic i osobliwej etycznoci samobjstwa. Ale do oszaamiajcych piruetw myli przyzwyczai nas ju Saint-Preux Rousseau. Natura ludzka ma swe granice, moe znosi rado, cierpienie, bl a do pewnego stopnia i ginie, gdy tylko ten stopie przekroczy. Nie chodzi tu wic o to, czy ktojest saby, czy silny, tylko - czy moe przetrwa miar swego cierpienia moralnego czy fizycznego", powiada Werter.Jego antagonista, Albert, nazywa to rozumowanie zupenym paradoksem". Czowiek zatem, wedug Wertera, ma s w o j m i a r " z natury ograniczon, dan tylko jemu odporno i wytrzymao na cierpienie,jak rwnie okrelony zasb si ywotnych. Z chwil gdy nieszczcie doprowadza do ich wyczerpania, gdy przekroczona zostanie waciwa danejjednostce miara cierpienia, samobjstwo staje si aktem naturalnym. Nie moe ono podlega negatywnej kwalifikacji etycznej, podobnie jak mier z wycieczajcej organizm choroby. ...Uwaam za rzecz rwnie dziwn mwi, e tchrzem jest czowiek, ktry odbiera

159

sobie ycie, jak byloby niewaciwe nazwa tchrzem tego, ktry umiera na zoliw febr". W licie z 3 XII 1812 roku Goethe pisa z powodu samobjstwa w krgujego znajomych: Gdy ogarnie czowieka taedium vitae, naley go tylko aowa, a nie potpia" - i porwnywa w stan zniechcenia do ycia do dziwnej, tyle naturalnej, co nienaturalnej choroby", powoujc si na swego Wertera. Nie trzeba tu zatem mwi o jakim amoralizmie, lecz o deniu do humanistycznej korekty kodeksu etycznego, dostosowaniu go do natury ludzkiej i do subiektywnej sytuacjijednostki orazjej miary wytrzymaoci. Z podobnych zasad wypywa podjta przez Wertera obrona parobka-zbrodniarza. Jest on w jego pojciu raczej czowiekiem nieszczliwym ni przestpc. Jednoczenie relacje Wertera o losach tego mordercy z mioci, o osobniku, ktry oszala z powodu namitnoci, o dziewczynie-samobjczyni, porzuconej przez kochanka, w ktrymjedynie czua swe istnienie", zawieraj pewn cech wspln. Maj ujawni bowiem, skd w yciu ludzkim bierze si cierpienie i zo. S one konsekwencj przeszkd, ktre zbieg okolicznoci - przypadek Iub nienaturalne warunki ycia - stawia naturalnym deniom i namitnociom czowieka, niszczc jego siy witalne, amic jego natur. Historia zakochanej dziewczyny, rzucajcej si do wody, by we wszystko obejmujcej mierci zdawi swe mczarnie", to historia niejednego czowieka! I powiedz [zwraca si Werter do Alberta, nawizujc do wtkw ich rozmowy, w ktrej zrwna samobjc z czowiekiem umierajcym na zoliw febr], czy to nie choroba? Natura nie znajduje wyjcia z labiryntu spltanych i sprzecznych si, i czowiek musi umrze!" Werter wybiera samobjstwo, ulegajc losowi nieszcznikw - swych sobowtrw: szaleca i mordercy. Jednak podejmuje te ofiar, bo rozumie swe ostateczne wycofanie sijako doniesienie brzemieniaju do koca i powicenie si dla ukochanej Lotty. ,Jedno z nas trojga musi odej i tym chc bycja!"Jego ofiara to opuszczenie labiryntu spltanych, sprzecznych si". Spr o sens samobjstwa Wertera ma za sob dug przeszo.Jedni uwaali, ejest ono form rebelii", inni polemicznie

160

podkrelali, e to stanowczo nie rewolta, lecz wygaszenie", zaganicie". Samobjstwo Wertera stao si emblematyczne w kulturze nowoytnejjako przejaw kryzysu egzystencjalnego ijego radykalnego rozwizania. Miao te ogromne konsekwencje spoeczne, gdy pocigno swym przykadem rzesze modziey romantycznej, idcej na mier z imieniem Wertera na ustach i traktujcej nieraz woln mier" jako przemylan inscenizacj cytatw literackich. Oczywicie, indywidualne motywacje samobjstwa Ia Werter mogy by take buntownicze, wyraa sprzeciw wobec spoeczestwa, jego konwencji i hierarchii. Ale chyba najwicej racji ma Pascal Mathey, ktry podkrela, e samobjstwo Wertera jest przede wszystkim samotne: Brakuje spoecznego uznania oskarycielskiej wartoci jego aktu samobjczego: umiera rozpaczliwie sam i nieszczliwy". Uwydatnia si rwnie samotno samobjczej mierciw 1806roku romantycznej poetki Karolinyvon Gunderrode, ktrej wspczesna pisarka Christa Wolf powicia znakomity esej, ukazujcy dramatyczno pooenia genialnej kobiety u pocztkw nowoytnego spoeczestwa mieszczaskiego. Emblematyczno samobjstwa Wertera wie si ze stylem nowoytnej samotnoci. Dotyka ona zwaszcza artyst czy czowieka wyjtkowego, podlegajcego w sposb szczeglny wyobcowaniu ze spoeczestwa i wyalienowaniu w egzystencji.

1835 Aphonse Rabbe (1786-1830), zapomniany romantyk francuski,jest ZutoremAlbumupesymisty, wydanego pomiertnie w roku 1835. Naley do pisarzy, ktrym bliska byaby cytowanaju myl Camusa o gbokiej, wieloletniej pracy wewntrznej nad samobjstwem: Wiele rozmylaem o kwestii samobjstwa: szanse mojego ycia i wrodzone dyspozycje charakteru stworzyy ukad taki, e musiaem zbada ten czyn, tak rozmaicie oceniany, jako co, co moe by kiedy moim udziaem". I prawdopodobnie popenil

161

samobjstwo w kwiecie wieku, w nocy z 31 XII 1829 na 1 I 1830 roku.Jednym z patronwjego bada" nad samobjstwem sta si Saint-Preux z NowejHeloizy. Argumenty przedstawiane wjego licie wyday mu si nie do odparcia, a replika lorda Edwarda bya tylko pozornym zwycistwem - waciwie za pomoc dowodw czuoci", a nie przekonywajcego rozumowania. Georges Minois w swej Historii samobjstwa trafnie zwraca uwag na atmosfer duchow,jak we Francji wytworzyjansenizm. Rzutowala ona na filozofw rozpaczy XIX wieku. Mimo formalnego potpienia samobjstwajansenizm rozwija logik egzystencjaln", z ktrejjedynym wyjciem bya nico - unicestwienie: Z jednej strony wiat radykalnie zy, ktrego adne staranie nie moe polepszy; z drugiej Bg nieuchwytny, ktry uycza swej aski tylko nielicznej iloci wybranych; w rodku - czowiek, sam, spragniony absolutu i wiadom, e nigdy nie moe go osign". Rozumowanie Rabbego byo zblione do stoikw. Niektrzy badacze z tego powodu odcinali go od romantykw, ktrzy mieli dy do samobjstwa z powodu niemonoci spenienia swych marze oraz - jak pisa Alvarez w Bogu-Bestii. Studium samobjstwa wykonujc dramatyczny gest najgbszej pogardy wobec nudnego, mieszczaskiego wiata". Rabbe rozumia samobjstwo jako akt wolnoci. Rwniejednak i liczni romantycy takje pojmowali. Autor Filozofii rozpaczy podkrela, e aden z filozofw staroytnych nie potpial samobjstwa. Najbardziej przemawia do niego Marek Aureliusz, ktry doradza rozstanie si ze wiatem bez gniewu, niepokoju i zoci - takjakby si wychodzio z pokoju penego dymu". Seneka powiada: ,Jest zem ycie w przymusie, ale nikt niejest zmuszony do ycia w przymusie". Prawdziwy mdrzec jest wolny, a najwysz posta wolnoci stanowi wolno opuszczenia ycia. Rabbe chce dysponowa przywilejem rozporzdzania sob i pisze: Zawsze wydawao mi si oburzajce, wyznaj, e czowiek, nie do kontent z tyranizowania na tyle sposobw swego bliniego, chce jeszcze wydrze mu prawo do uwolnienia si przez absolutn ofiar od wasnej egzystencji!" Kpi sobie porednio z argumentw lorda Edwarda z Nowej Heloizy. ,Jeli mam suszne

162

powody d o tak wielkiego zmczenia yciem, e chciabymje porzuci, mieszne i bezuyteczne byyby prby powstrzymywania mnie, poniewa mgbym zgasi poar w mieszkaniu ssiada albo uratowa tonc kobiet". Warto tutaj nawiasem wspomnie, e problem e m moralnym, wok ktrego osnuwa si Upadek Camusa, jest fakt, e bohater nie rzuci si do ratowania dziewczyny toncej w Sekwanie, i to by - dla niego, majcego si za boga - upadek w pieko. Kluczowe dla Rabbego staje si pojcie strasznej ofiary, przenikajce wszystkie religie, rwnie chrzecijastwo. Dlaczego odprawia si wit ofiar mszy? Poniewa Bg, niepojty zabjca siebie samego, wyda swego syna, wyda siebie na mk, by dokona naszego zbawienia. Msza to tylko upamitnienie, wci odnawiane, tej tajemniczej ofiary". Znajdujemy si tu rwnie w krgu myli Rousseau, ktry gotw by posun si a do takiej skrajnoci, by uczyni z ofiary Chrystusa uprawomocnienie samobjstwa 2 . ycie w klasztorze wydaje si R a b b e m u bolesnym okaleczeniem wasnej istoty, rodzajem codziennego i cigego samobjstwa. Czy nie lepiej zatem zabi si za j e d n y m zamachem ni zadawa sobie mier czstkow i skada strzpy ofiary na otarzu? Najwaniejszym motywem samobjcy m a by ostateczne zmczenie yciem". Samobjstwo to straszliwy rodek" w walce z ohydnym przeznaczeniem. Tylko w ten sposb mona m u wymierzy sprawiedliwo. Wikszo ludzi bowiem s k a z a n a j e s t na Ios Syzyfa, ktry toczy na niepokonan ska kamie, wiecznie p o d nim upadajc. Talenty, praca, cnoty, wszystko to jest d a r e m n e wobec przemocy przeznaczenia". Pozostaje jedynie zemsta nad losem - poprzez zabicie siebie. Dlatego te Rabbe pisze swj wspaMa to swoj tradycj. Pisze Alfred Alvarez: W pierwszych latach istnienia Kocioa samobjstwo byo spraw tak naturaln, ejeden z najarliwszych tego Kocioa Ojcw, Tertulian, uzna nawet mierJezusa za co w rodzaju samobjstwa. Wskaza on, a zgodzil si z nim Orygenes, e Jezus odda ducha wiadomie, gdy byoby nie do pomylenia, eby Bg mia by zdany na ask ciaa. Std pniejsza uwagaJohna Donne'a w Biothanalos, pierwszej oficjalnej obronie samobjstwa: Nasz Bogosawiony Zbawiciel dla naszego zbawienia wybra t drog: powici wasne ycie i przela sw krew".
2

163

niay poemat proz ku czci sztyletu. Moe mu si powierzyjako niezawodnemu przyjacielowi. Opatrujc rzecz dat 24 maja 1835 roku, skromny i cichy poeta krakowski E d m u n d Wasilewski napisal cykl siedmiu wciekych sonetw. Poprzedzilje mottem z Gustawa Ehrenberga, mwicym o trzech niezawodnych, szczerych przyjacioach: to n, powrz i woda". Wasilewski stworzy rodzaj autobiografii romantycznego modzieca, naraonego od pocztku ywota na rozgoryczenie, bl i aob. Wszystko tchnie dzik rozpacz - nie mog przynie ukojenia ani natura, pena padalcw i mij, ani ludzie, w karby losu,jak koa machiny, ujci". Zibi widok wiata, ale serce ywi si cigle zludn nadziej na odmian. I wtedy nadchodzi straszna iluminacja: czekanie przecie moe by tylko czekaniem jagnicia wleczonego pod topr albo czekaniem oblubienicy, ktra zamiast pieww godowych usyszy pie pogrzebow - okrutn ,jak powist uschej trzciny w bagnie". Czeka wic nie warto. Obalenie wszystkich wierze - tak rozumu, jak uczu - prowadzi do jednoznacznej sentencji: Lepiej chwy z siln wiar sztylet samobjcy!" Sonety okazuj si triumfem jedynej wiary - wiary w samobjstwo. Pod trzema wymienionymi datami oraz p o d rokiem 1811 - dat samobjstwa Heinricha von Kleista 3 , ukrywaj si wszystkie ^ postacie nowoytnej myli o samobjstwie i p r b y j e j pokonania. Daremnego, gdy ta idea odradza si bezustannie. Widocznie towarzyszy,jak sdzi Goethe, historii ycia kadego czowieka.

Fragmenty Nowej Heloizy ].]. Rousseau cytuj w przekadzie Remigiusza Foryckiego, Prb M. de Montaigne'a - Tadeusza eleskiego (Boya), Cierpie modego WerteraJ.W. Goethego - Leopolda Staffa, G.F. Lichtenberga - Marii migrodzkiej, E.M. Ciorana - Ireneusza Kani. A. Camusa i A. Rabbego -Joanny Guze, A. Alvareza - ukasza Sommera. Patrz zamieszczone w niniejszym tomie studium Namitno, tragedia, absolut.
3

Namitno, tragedia, absolut

Nawiedzonyjunkier
Dwudziestego pierwszego listopada 1811 roku okolo czwartej po poludniu, w pobliu Wannsee (niedaleko Berlina) byy oficer pruski i poeta, Heinrich von Kleist, zastrzeli sw przyjacik, Henriett Vogel, a nastpnie zabil siebie. To podwjne samobjstwo byo wyrafinowanym aktem filozoficzno-literackim. Zostao zaaranowane z wielk wiadomoci estetyczn. Poprzedziaje korespondencja, obszernie przedstawiajca zamiar, a nawetjego wykonanie - Henrietta wysaa rankiem, w dniu samobjstwa, list do przyjaciela z prob o przybycie wieczorem do gospody przy drodze do Poczdamu i urzdzenie pochwku - leymy t u . bowiem z a s t r z e 1 e n i". Listy Kleista o pragnieniu mierci niezwykle cile splataj si z j e g o utworami literackimi i nieraz - mimo swego odrbnego statusu - mog suy jako rwnolegy zapis dowiadczenia egzystencjalnego. Przeczytaam straszliwe listy! Straszliwe przez swe lodowate zimno, ktre cina drce, zalane zami spojrzenie czytelnika", zwierzaa si Karolina Fouque 12 grudnia 1811 roku. Jednak to, co mogo wydawa si szokujco chodn kalkulacj, byo przemylanym wykonaniem projektu mierci jako czynu estetycznego. Pisano, e z podwjnego samobjstwa zrodzi si mit, ktry w kocu uczyni Kleista sawniejszym nijego dzieo. Rzeczywicie, Kleist-samobjca sta si emblematem, ale innym ni Werter, gdy
v

165

bohater powieci Goethego nie znal immanentnej ekstazy mierci. KJaus Mann, najstarszy syn Tomasza Manna, rwnie samobjca, w swej autobiografii zatytuowanej Punkt zwrotny opowiada o modzieczej fascynacji postaci Kleista. Nie jako autor Pentesilei czy Michala Kohlhaasa, ale z powodu strasznego koca zdecydowanie i wyczniejako s a m o b j c a ten nawiedzonyjunkier zosta przyjty do rnego problematycznego i dystyngowanego klubu duchw". Mieszkaniec chopicego Olimpu, KJeist z mojego panteonu stoi bez ruchu, z rewolwerem wymierzonym w skro 1 , z tragicznym czoem opromienionym blaskiem owej niewypowiedzianej pogody ducha, o ktrej mowa w licie poegnalnym". Samobjstwo Kleista stao si dla KJausa Manna wydarzeniem mitycznym, rwnie wymownym jak obd Nietzschego czy ucieczka Rimbauda. Byo nam niewygodnie w naszej kulturze, kochalimy niebezpieczestwo, burz, katastrof", wyznaje Mann. KJeist pasowa na patrona katastrofy. W jego twrczoci perseweruje obraz kamiennego sklepienia, ktre moe si zawali. Nie zapada s i j e d n a k , poniewa - jak to wyjania w licie do narzeczonej 16 listopada 1800 roku - w s z y s t k i e kamienie n a r a z c h c r u n " i trzymaj si negatywn si tego chcenia. W ten sposb wiat trwa.

Zgin od wasnej niezwykoci


Nietzsche uwaa klimat tak zwanej niemieckiej kultury za zgubny i morderczy. Tylko spiowe natury, takiejak Beethoven, Goethe, Schopenhauer i Wagner, zdoay m u si oprze". Hlderlin, KJeist, i nie oni jedni, ginli od wasnej niezwykoci", pisa w studium Schopenhauer jako wychowawca. Kteist nalea do rodu samotnych filozofw znienawidzonych przez spoeczne stado. Tacy Kleist zabi si strzaem w usta - w taki sposb, by nie znieksztaci gowy. To,jak pisze historyk, celny strza byego oficera, bez najmniejszej dozy irytacji czy nerwowoci.
1

166

przebywaj w swychjaskiniach wntrza, ale gdy si z nich wyaniaj, wychodzc na wiat, ich sowa i uczynki s wwczasjak eksplozje i bywa, e sami doprowadzaj si do zguby". Kleist zgin, bo nie by kochany, a zagnany zosta tak daleko w glb samego siebie, e wyjcie na wiat rwnao si wybuchowi wulkanu. Eksplozja, wulkan - to s rwnie metafory katastrofy. Straszna samotno, wedug Nietzschego, jest pierwszym niebezpieczestwem czyhajcym na myliciela niemieckiego. Zrozpaczenie prawd" - zowie si drugie. Kleist go rwnie dozna, a to wskutek lektury Kanta. Zapoznanie si z filozofi Kanta wyznacza faz istotnego kryzysu w yciu Kleista. W licie do przyrodniej siostry, Ulryki von KJeist, z maja 1799 roku, kiedy studiowa we Frankfurcie nad Odr, pisa o koniecznoci stworzenia samodzielnego planu ycia" po to, by nie poddawa si kaprysom tyraskiego losu. Czowiek niezaleny myl okrela zgodnie ze swym rozumem, co byoby dla niego najwyszym szczciem,-ustala sobie swj plan ycia i wszystkimi siami zmierza do wytyczonego celu w myl swych ugruntowanych mocno zasad". Czlowiek-wdrowiec-nomada podlega wadzy rozumu. Musi mie co witego, a poniewa ani ceremonie religijne, ani reguy bytowania warstw zamonych nie zatrcaj o sacrum, to tym bardziej musz prawa rozumu by wite". Ae w lipcu 1801 roku Keist powiadamia narzeczon, Wilhelmin von Zenge, e opucil Berlin zdruzgotany tezami smutnej filozofii". Wczeniej, 22 marca 1801 roku, pisal do niej: Niedawno zaznajomiem si z now nauk, tak zwan filozofi Kanta. [...] Nie moemy rozstrzygn, czy to, co zwiemy prawd,jest ni w istocie, czy te tak si nam tylko wydaje.Jeli tak nam si wydaje, wwczas prawda,jak tu na ziemi gromadzimy, nie istnieje po mierci i prne s wszelkie usiowania, by zdoby sobie tujak warto, ktra by nam towarzyszya a poza grb... Ach, Wilhelmino,jeli ostrze tej myli nie ugodzi Ci w samo serce, nie miej si ze mnie, e czuj si ni najgbiej w najwitszych swych uczuciach zraniony. Straciem mjjedyny, najwyszy mj cel, teraz innego nie mam..."

167

Nastpnego dnia, 23 marca 1801 roku, pisa do Ulryki von KJeist w podobnym d u c h u - o tym, e zostanie ,jedn z ofiar szalestwa, ktrych tyle ma na swoim sumieniu filozofia Kanta [...] Myl, e my tu, na tym padole, nic a nic nie wiemy o prawdzie [...] myl ta wstrzsna samym mym jestestwem. Run mj j e d y n y, n a j w y s z y cel, innego nie mam" 2 . Nietzsche zachwyca si bezkompromisowoci i arliwoci Kleista: O, kiedy ludzie bd znw odczuwali w ten po kleistowsku naturalny sposb, kiedy naucz si znowu mierzy sensjakiej filozofii najwitszymi swymi uczuciami?" Odczuwa po kleistowsku to znale si na wyynach tragicznych rozwaa". Run wity cel wyznaczony przez wity rozum. Kleistowskie zrozpaczenie prawd" nie prowadzio do nihilizmu,jak sugerowali niektrzy badacze. Jego samobjstwo nie byo wynikiem kryzysu, wywoanego przez Kanta, kryzysu, ktry miaby trwa przez dziesi Iat i doprowadzi do spektakularnej mierci.

Triumfalna pie
Analiza napisanych tu przed popenieniem samobjstwa listw do Marii von H e i s t umoliwia zrozumienie stanu wiadomoci Kleista. Karl Heinz Bohrer w znakomitej ksice (Der romantische Brief. Die Entstehung asthetischer Subjektivitat - List romantyczny. Powstanieestetycznejsubiektywnoci, 1987) ukaza, wjaki sposb poeta Jerzy ukosz w bardzo interesujcym eseju (Heinrich von Kleist postatragedii, Twrczo" 2001, nr 8) pyta ojdro rozterki Kleista: Czy rzeczywicie chodzio o Kanta, jego agnostycki relatywizm? A moe Kleist zna neuere sogennante kantische Philosophie w jakiej szczeglnej wersji Iub interpretacji? [...] Ernst Cassirer uwaa nawet [w pracy z 1919 roku], e Kleist czyta nie filozofa z Krlewca, lecz Fichtego". ukosz przedstawia konsekwentn interpretacj twrczoci Kleista jako poszukiwania drogi powrotu do Raju, lament na temat nicmonocijej znalezienia". Kleist a do koca szukal bdzie furty, przez ktr go wygnano" z Raju.
2

168

- po upadku najwyszego celu - pracowal nad ustanowieniem swej nowej tosamoci. Peny wyraz uzyskuje ona wanie w pieni triumfalnej" duszy,jak sam KJeist nazywa swoje przedmiertne odczucia w licie z 9 listopada 1811 roku. Panujce dawniej w umyle Kleista, wywodzce si z Owiecenia, ideay wiedzy" i moralnej doskonaoci" zostaj teraz zarzucone. Wyzby si on rwnie lku, ktry zrodzi si po lekturze Kanta, e wszystko koczy si wraz ze mierci. Paralel dla myli i nastrojw wyraonych w listach do Marii von Kleist Bohrer znajduje tylko w Hymnach do nocy Novalisa. W nich wanie pojawia si cechujca rwnie listy Kleista Lmt im Tode, rozkosz w mierci. Pikno" i szlachetno" nie opuszczaj wzniosej duszy poety. Znalazl w Henrietcie Vogel osob rwnie dojrza do miercijak on. Wszystkoju zostao osignite: Umieram, bo mi na tej ziemi nie pozostaje nic, czego bym si mgjeszcze nauczy i co mgbym zdoby". Smierjest zatem peni, absolutem, najszczliwszym celem. Kleist wielokrotnie pisze o radoci wsplnej mierci: Ca moj radosn troskjest znale przepa do gbok na to, by wraz z ni [Henriett] si tam rzuci". Porwa mniejaki prd nigdy dotd nieodczuwanej szczliwoci i nie mog zatai tego przed Tob, e mijej grb milszy nieli oa wszystkich cesarzowych wiata". To nie jest mier kochankw, ktrych skrzywdzi wrogi wiat. To jest wiadomy wybr celu - najwspanialszej, najrozkoszniejszej spord wszystkich mierci". Dlatego waciciel gospody, z ktrej samobjcy wyruszyli w sw ostatni drog, zeznawa, ejego dziwni gocie byli caly czas w dobrym humorze, weseli i rozbawieni, peni ycia, ciskali kamyki do jeziora, skakali, artowali"; po mierci ich twarze pozostay niezmienione, oboje wydawali si spokojni i pogodni. A co bdzie po drugiej stronie? W traktacie 0 teatrze marionetek, nazwanym przez Tomasza Manna arcydzieem estetycznej metafizyki", Kleist pisa, e po skosztowaniu owocw z drzewa poznania, a zatem po uzyskaniu wiadomoci, wrota do raju s zaryglowane, a cherubin za nami. Musimy uda si w podr dookoa wiata, eby zobaczy, czy moe tymczasem otwarto gdzie

169

jakie tylne wejcie". Pojawia si nowe pojcie nieskoczonoci, zwizane prawdopodobnie z pojciami geometrii nieeuklidesowej, skojarzone z now, przysz sztuk. Tadeusz Kantor bdzie si odwoywa nie tylko do Craiga, ale rwnie do Kleista. Rozmwca narratora traktatu o marionetkach, pan C., mwi, e poznanie musi przej przez nieskoczono. Wwczas wdzik, symptom niewinnej niewiadomoci - a zosta on zabity przez refleksj - w najczystszej swej postaci objawi si w takim ciele ludzkim, ktremu w ogle brak wiadomoci Iub ktrego wiadomo jest nieskoczona, to znaczy w manekinie albo w Bogu". wiadomojako kontrolujca refleksja uniemoliwia naturalny wdzik. Moe on pojawi si tylko albo w czym spontanicznym, wyzutym ze wiadomoci - marionetce, antygrawitacyjnej" lalce, albo w boskiej nadwiadomoci 3 . Wzniosa transcendencja mierci pozwala Keistowi sdzi, e oboje z Henriett wkrtce rozpoczn sw wielk, odkrywcz podr". My z naszej strony nie chcemyju nic wiedzie o radociach tego wiata i marz si nam prawdziwe niebiaskie ki i soca, w ktrych blasku bdziemy wdrowa z dugimi skrzydami u ramion". Uzyskana w samobjstwie tosamo umoliwia niemier3 Stephan Braunschweig wystawi w roku 1994 w Pastwowym Centrum Dramatu w Orleanie rzecz Kleista 0 teatrze marionetek, lczc traktat estetyczny z biograficznym motywem samobjstwa. Oto,jak wyjania swoje zamiary: Nie dowiadczam tsknoty za rajem utraconym. Trzeba y bez niej i takjest dobrze. Nie osignem tragicznej fazy Kleista i chocia jestem poruszonyjego tragedi, w aden sposb z nim si nie identyfikuj. Przeciwnie, chciaem pokaza widzom t nostalgi utraconego raju, ktra doprowadzia Kleista do samobjstwa. I ten tekst wydaje mi si wlanie autobiograficzny [...] Wyobraziem go sobie, jakby to by list i przedstawienie, ktre Kleist przygotowa przed swoim samobjstwem. Ale to samobjstwo powinno [...] polega na transformacji w marionetk... Transformacja w marionetkjest form samobjstwa" (cytuj za wietnym studium H. Jurkowskiego Aktor ijego nieoywiony sobowtr. Lalki w wiecie aktorw, Didaskalia. Gazeta teatralna", Krakw, nr 43/44, czerwiec-sierpie 2001).

170

telno poprzez mier jako absolut, transcendencj w wiat ponadzmyslowy, ponadnaturalny, nierozumiany jednak w sposb religijny czy teologiczny.Jest to rodzaj estetycznego spirytualizmu.

Somnambulicy i szalecy
Najwybitniejsze utwory Kleista, pochodzce z ostatnich latjego ycia - takiejak nowela Michal Kohlhaas czy dramat Ksi Homburg - rozgrywaj tragiczny konflikt z prawem, ktry w satyrycznym uwiklaniu wystpuje te w slynnej i zrcznie napisanej komedii Rozbity dzban. Konflikt moralny zostaje ujawniony z niezwykl sil tragiczn. Rzadko zdarza si w dziejach literatury tak genialna umiejtno tragicznego zawlenia akcji. KIeist byl pod tym wzgldem szczeglnie utalentowany. Goethe nisko ceni Rozbity dzban i w ogle twrczo Kleista (Robert Walser uzasadnia to prawem wiata harmonii do odrzucenia dysharmonii), ale poeta zyska wielkie uznanie u starego i sawnego klasyka Ch.M, Wielanda, ktremu w roku 1802 wyrecytowa fragment swego - spalonego pniej - dramatu Robert Guiskard. Wieland zanotowa: Gdyby duchy Ajschylosa, Sofoklesa i Szekspira si poczyy, aby stworzy tragedi, to byaby ona tym, czym Kleista Robert Guiskard; o ile cao odpowiadaaby temu, com wtedy z niej sysza. Od tej chwili byo dla mnie pewnym, e Kleist po to si urodzi, aby wypeni t wielk luk w naszej literaturze dramatycznej, ktrej moim przynajmniej zdaniem ani Goethe nawet, ani Schiller nie wypenili". Mwi wic o poczeniu antyku z nowoytnoci w tragedii na wielk miar. Nowa tragedia bya w tej dobie wielkim marzeniem kadej literatury europejskiej i Kleistje spenia, o czym moe wiadczy Ksi Homburg. Toczcy si przed sdem dramat sprawiedliwoci to ulubiony temat Kleista. Najego wybr wpyw mogo mie znamienne napicie wasnego ycia. Pochodzi ze starej pruskiej rodziny szlacheckiej, w ktrej synowie tradycyjnie suyli w wojsku Iub byli urzdnikami

171

pastwowymi. Jednak KIeist opuszcza sub wojskow, naraajc si na ciki los: cierpi na tym i finansowo, i obyczajowo. Dlaczego tak postpi, wyjania w licie z 18 i 19 marca 1799 roku, skierowanym do Ch.E. Martiniego, nauczyciela domowego we Frankfurcie nad Odr, ktrego bardzo ceni. Suba w wojsku, tumaczy, bya mu wprost nienawistna", gdy stan wojskowy nosi w sobie co przeciwstawnego" caej jego istocie i wskutek tego naraa na nieznony konflikt moralny. Czsto bowiem byem zmuszony kara wtedy, gdy najchtniej bym wybaczy, albo wybacza w takich razach, gdzie najchtniej bym kara; i w obu tych wypadkach uwaaem sam siebie za godnego kary". Oficerowie jako rozkazodawcy, onierze jako niewolnicy, ao skadaa si na ywy monument tyrastwa". Kolizja midzy oficerem" a czowiekiem" bya zbyt silna, aby Kleist m g j w yciu przenie na sobie. Ale wszystkie problemy przestpstwa", kary", wybaczenia", nieraz w bardzo zawiym splocie, wystpiy wjego twrczoci literackiej. Bohaterowie Kleista nie s bynajmniej jakimi sztywnymi uosobieniami swych racji. Zreszt jego samego i jego postacie literackie zaliczano do typw patologicznych - wanie wskutek jakiego przyrodzonego im demonizmu. Wydaje si, e mona widziejejako prawdziwych bohaterw romantycznych. To ludzie owadnici szalon namitnoci, niemal furiaci, a zarazem marzyciele, popadajcy w lunatyzm, somnambulizm, nadnaturalne stany wiadomoci: lunatyczny ksi Homburg; jasnowidzca Kasia z Heilbronnu; menadyczna Pentesilea, bohaterka tragedii pod tym tytulem; metodycznie szalony z zemsty Michal Kohlhaas. W kadej z tych postaci odbywa si proces dojrzewania do mierci, ktra moe si dokona Iub nie. W kadym razie bohaterowie s do niej gotowi, gdy zaczynajjej poda.

172

Tragedia o ksiciu Homburgu


Temat tej znakomitej tragedii romantycznej stanowi zamanie rozkazu wojennego. Jak podaje Mieczysaw Urbanowicz, bezporednim rdem fabuy dramatu by opis bitwy p o d Fehrbellinem z roku 1675 midzy Prusakami a Szwedami, przedstawiony przez krla pruskiego Fryderyka II". H o m b u r g otrzyma rozkaz, aby niczego podczas bitwy samowolnie nie przedsibra. Jednak, uniesiony wojennym szalestwem, rzuci si na wroga i zmiady go. Wedug krlewskiej relacji, Elektor brandenburski przebaczy ksiciu Homburgowi wielk lekkomylno, z jak narazi na niebezpieczestwo Ios caego pastwa". Podobny opis znalaz si w czytankach szkolnych. Z roku 1790 pochodzi miedzioryt Daniela Chodowieckiego, przedstawiajcy scen przebaczenia ksiciu Homburgowi. Kleist daleko odbieg od znanych relacji historycznych, zarwno w rysunku postaci ksicia, ktry mia wtedy czterdzieci trzy lata i po amputacji koczyny zwany by landgrafem ze srebrn nog" 4 , jak i w stworzeniu sytuacji dramatycznej - braku przebaczenia ze strony Elektora. Kara musi spa na kadego, kto dopuci si zamania rozkazu. Prawu naley si bezwzgldny posuch. Elektor mwi: Ktokolwiek tego dnia dowodzijazd I, zanim Hennings zdy zniszczy mosty I dalem rozkaz, ruszy samowolnie Na wroga, przez co przedwczenie go sposzy, Tenjest, owiadczam, winien kary mierci I mtisi stanprzed sdem wojennym.

Wystarczy przypomnie, e za idealne wcielenie bohatera Kleistowskiego uznano cudownego modzieca, Gerarda Philipe'a, ktry wystpi w roli ksicia Homburga u Jeana Vilara w paryskim Theatre Nationale Populaire w roku 1951; przedstawienie to byo te grane podczas festiwalu teatralnego w Awinionie w roku 1952.

173

Rozwj postawy ksicia Homburga stanowi temat tragedii. Najpierwjest on somnambulicznie usposobionym, piknym i rycerskim modziecem, ktry marzy przede wszystkim o slawie wojennej i o miloci. To sjego absolutne wartoci. Pocztkowo buntuje si przeciwko elektorskiej sztywnej bezwzgldnoci zimnego posgu". Nie chce by - wedlug antycznego wzoru - synem, ktry podziwia ojca wydajcego na niego wyrok mierci. Potem, gdy zobaczyl nagle,jak mu kopi grb, opada go strach przed zgonem, przed zgnilizn. Strach to niemski, niegodny pruskiego oficera. Kochajca ksicia Natalia, blagajc Elektora ojego ycie, dostrzega przeraajcy upadek herosa - nawet kobieta nie bylaby tak zalkniona, tak saba, tak niebohaterska. Niepewny, przestraszony, poniony. Taki aosny!"JzefFlach w roku 1911 podawa: Oficerom pruskim podobno do dzi dnia z powodu tej wanie sceny zakazanym jest - przynajmniej w mundurze - uczszczanie na przedstawienie tej sztuki". Ale ten napad obdnego lku sta si konieczny dla zawizania wza tragicznego. Elektor rwi do Natalii, e - jeli ksi Homburg myli, ijest skrzywdzony przezjego werdykt, niech to napisze, a zostanie uniewinniony. Zatem ksi musi sam wyda na siebie wyrok mierci i czyni to. Tymczasem zaczyna si rebelia oficerw wjego obronie Qu rodzi si anarchia, ktra bierze pocztek z niesubordynacji ksicia), ale tlumij sam Homburg: Przemylaem wszystko. Takajest moja ostateczna wola! Chc, eby przez t dobrowoln mier Prawo wojenne, ktre pogwaciem Na oczach wojska, pozostalo wite. Zwycia racja Elektora, ktry chce prawo zachowajako matk swojej wladzy. Ksi Homburg - po dramatycznym przeomie przechodzi n a j e g o stron. W ten sposb tragiczny konflikt zostaje zaegnany, a uaskawiony ksi Homburg odzyskuje ycie, saw i mio. Dokonuje si typowe heglowskie Aufhebung - zniesienie tezy i antytezy w syntezie.

174

Todeslust
Kiedy ksi H o m b u r g sdzi, e skazai si na mier i j e s t j u prowadzony na ka, przeywa ekstaz zgonu: Teraz, niemiertelnoci, mam ci ca! 5 Przez opask na oczach opromieniasz Mnie blaskiem swymjak tysickrotne soce. Skrzyda mi rosn, rosn mi u ramion, Mj duch szybuje lekko gdzie, w przestworzach. Analogiczne ekstatyczne przeycia przedmiertne cytowaam z listw do Marii von Kleist. mier-absolut - jako nieskoczono i niemiertelno - czy si z radosnym upojeniem, z przeczuciem najwyszego szczcia. mierjest rozkosz (Todeslust). K.H, Bohrer trafnie zwraca uwag na to, e owo szczeglne poczenie rozkoszy" i mierci" nie stanowi bynajmniej tylko przeduenia toposu Erosa/Tanatosa. Ujawnione w Hymnach do nocy Novalisa oraz w listach i utworach Kleista to nowe, suwerenne dowiadczenie, nazywane rwnie podaniem mierci, posuguje si mow estetyczno-ezoteryczn", cakiem odmienn od chrzecijasko-teologicznego dyskursu, ale i od porzdku mioci/mierci. Tu ksztatuje si nowy stosunek do mierci i n o w a j e j ekspresja. Najlepiej mona to przeledzi na Pieni umarych Novalisa (z drugiej, niedokoczonej czci synnej powieci romantycznej Henryk z Ofterdingen) - pieni, bdcej echem pochway nocy wiecznej", gwnego tematu Hymnw do nocy. Marcel Brion w swej ksice o romantycznych Niemczech podkrela, e w filozofii Novalisa kada mier jest tylko stanem przejciowym, stacj midzy dwiema postaciami natury. ,Jeeli Novalis chcia umrze p o utracie narzeczonej, to nie dlatego, e szuka unicestwienia, lecz przeciwnie chcia poczy si z umar i czeka wraz z ni na odrodzenie p o d 5 ukosz tumaczy: Teraz, o niemiertelnoci, caa jeste moja", i podaje, e te sowa znalazy si na pamitkowym kamieniu w miejscu podwjnego samobjstwa, miejscu kultu.

175

nowymi formami. mier traci tu swj aspekt grony i h o r r o r nieodwoalnoci". Wbrew powszechnym mniemaniom w krainie umarych nie panuje lodowaty chd - tam wanie pali si wieczny ogie.Jest to nowy ar istnienia". Umarli gosz: Syszymy tylko sodki szept Cichych pragnie i patrzymy wci W szczliwe oczy, Czujemy smak wt i pocaunkw. [...] Tak zatopienijestemy na zawsze W mioci i wzniosej rozkoszy, Odkd zagasa dzika, ponura iskra Tamtego wiata, Odkd zamkn si kopiec grobowy I roziskrzy si stos pogrzebowy, A przeraonej duszy zniko sprzed oczu Oblicze ziemi. (przeklad doslowny Marii migrodzkiej) Gdyby ludzie, nasi przyszli towarzysze", mwi umarli Novalisa, wiedzieli, co ich czeka, umieraliby, krzyczc ze szczcia". Podanie mierci Kleist przedstawi rwnie w inny sposb. Arcydzieo nowelistyki romantycznej Michal Kohlhaas zaczyna si od takiej charakterystyki gwnego bohatera: By t o j e d e n z najzacniejszych, a zarazem najokropniejszych ludzi swej epoki. [...] Krtko mwic, wiat byby bogosawijego pami, gdyby w j e d nej ze cnt nie przesadzi. Poczucie sprawiedliwoci uczynio ze zbjc i morderc". Widzimy od razu mocne zasupanie tragicznego wza. yjcy w poowie XVI wieku, skrzywdzony przez j u n k r a handlarz koni, ktry nie moe doj sprawiedliwoci prawn drog sdow, roznieca b u n t spoeczny o ogromnym zasigu, staje si bohaterem ludu, a wreszcie kladzie gow pod topr kata. Rudolf von Ihering zwrci uwag, e rozwinite poczucie sprawiedliwoci doprowadzio agodnego i bogobojnego Kohlhaasa do tego, e sta

176

si Attyl. Konflikt tragiczny daje si trafnie okreli sowami niemieckiego prawnika: Tak wic walka w o b r o n i e prawa staje si walk p r z e c i w prawu". Czowiek postawiony w takiej sytuacji musi da gow; nie moe tu by zniesienia sprzecznoci. Ale i w tym utworze obecnajest tsknota za mierci. Ona to podstpnie motywuje straszne i niebezpieczne czyny Kohlhaasa. Pisze Bohrer: Histori Kohlhaasa przez duszy czas interpretowano jednostronniejako ugruntowany metafizycznie dramat prawa", nie zwracajc uwagi na to,jak dalece mierjest tutaj obecnajako projekt docelowy, do ktrego bohater dy z najwyszym podaniem.

Sowacki i Hitler
Bieguny recepcji Kleista w Polsce wyznaczaj dwa studia: j e d n o drukowane w setn rocznic mierci Kleista w Przegldzie Polskim", drugie za - w Przegldzie Zachodnim" w roku 1948. Wielbiciel KleistaJzef Flach w roku 1911 przeprowadza paralel midzy Kleistem a Sowackim, rozpatrywa ich pokrewiestwa duchowe i rozpraw koczy sowami: On nie nasz, ale z obcychjeden z najbliszych". Jan Berger, zatytuowawszy swe studium Zwiastun grozy hitlerowskiej. Henryk Kleist, ostrzega przed pruskim pisarzem, ktry sta si w sto dwadziecia Iat po zgonie programowym poet narodowego socjalizmu", a w tym celu tene narodowy socjalizm nie musia go nawet naduywa. Mona bowiem przeprowadzi paralel: Kleist-Hitler; czyich pierwotny, starogermaskibrutalizm". Keist jest obcy naszemu narodowi", obwieszcza ze wstrtem Berger. Obydwa te portrety Kleista wydaj si dosy znieksztacone. Obydwa posuguj si naciganymi paralelami. Flach wybacza Kleistowi chorobliwo", gdy chorobliwymi byli wszyscy prawdziwi poeci romantyczni. Berger przeklina Kleista za germask przebiego bohatera Hermiannsschlacht, nie biorc pod uwag podobiestwa midzy nim a Konradem Wallenrodem Mickiewicza.

177

Obraz Kleista,jaki stworzyli wspczeni germanici niemieccy i francuscy, ukazuje go przede wszystkimjako subtelnego i wraliwego poet egzystencji, naznaczonej samotnoci, katastrof i mierci. Kleist odbywa swe dziwaczne wdrwki ruchem nomadycznym, j a k o tym pisz Deleuze i Guattari. Po obejrzeniu synnego obrazu Caspara Davida Friedricha Mnich nad brzegiem morza KMst zanotowa: Nic nie moe by bardziej smutnego i bardziej bolesnego od pooenia w wiecie: samotny punkt w rodku samotnego okrgu". Badacze zwracaj uwag na pokrewiestwojego postawy z odczuciem absolutnej samotnoci egzystencji u Franza Kafki. Rysunek Andre Massona z 1938 roku przedstawia Edeista, w ktrego otwartych ustach spoczywa kwiat, a nie miertelna kula. T r u d n o o lepsz metafor ycia zmierzajcego ku Todeslust.

Po wojnie wydano po polsku nastpujce utwory Heinricha von Kleista: Dziela wybrane. Wstp Z. Zygulski. Przeoyli Z. Krawczykowski, W. Hulewicz,J. Sztaudynger, E. Siciska, H. Kahanowa, Warszawa 1960. Listy. Przekad i wstp W. Markowska, Warszawa 1983. Dramaty i nowele. Wstp i komentarz M. Urbanowicz. Przeoyli W. Hulewicz, J. Sztaudynger, E. Siciska, seria Biblioteka Narodowa" (II, 158), Wroclaw-Warszawa-Krakw 1969. Rozbity dzban. Opracowa M. Urbanowicz. Przeloy J. Mirski, seria Biblioteka Narodowa" (II, 109), Wrocaw-Krakw 1957. Dramaty wybrane. PrzeoyJ.S. Buras (Rozbity dzban; Kasia z Heilbronnu, czyli Prba ognia; Ksi Homburg oraz 0 teatrze marionetek), Krakw 2000. Z tego przekadu korzystam w niniejszym studium. Teatr Animacji wJeleniej Grze w roku 1989, a nastpnie Teatr Narodowy w roku 1999 wystawi - w reyserii i choreografii Henryka Tomaszewskiego oraz wedlugjego scenariusza - Traktat o marionetkach Kleista w przekadzie R. Ziobro. W wydanych w serii Biblioteka Narodowa" (II, 246) Pismach teoretycznych niemieckich romantykw w opracowaniu T. Namowicza, Wrocaw- Warszawa-Krakw 2000) O teatrze marionetek przeoyJ. Ekier.

Przeraliwo istnienia

Cae ycie z Kafk


,Jest to moje poegnanie z Franzem Kafk. Mam szedziesit dziewi lat. Nadchodzi czas poegna", tak pisal Tadeusz Rewicz w Post factum - informacji zamieszczonej po poemacie Przerwana rozmowa (drukowanym w 1991). Utwr ten by pomylany kiedy jako prolog do sztuki Puapka (1979) i osnuwa si wok zda z notatek, za pomoc ktrych niemogcyju mwi Kafka - miertelnie chory - porozumiewa si z otoczeniem. Poematujednak Rewicz do Puapki nie wczy; pozosta niedokoczony. Poeta wrci do Przerwanej rozmowy - egnajc si z Kafk i ze sob. Ten gest podwjnego poegnania kae zastanowi si nad szczeglnym miejscem Kafki w twrczoci Rewicza, ktry wszak w 1949 roku zacz pisa szkice ladami Kafki (potem pomys zarzuci). Jego Poemat autystyczny fragmenty) to gorzko parodystyczna odpowied na dziennikarskie pytanie: - czy moe pan powiedzie co to takiego poeta? Przypomina zdanie z Jdra ciemnoci Conrada, mwicego o poszukiwaczu koci soniowej, ktry uzna si za boga afrykaskiego plemienia, a przed mierci osdzi cywilizacj europejsk sowem: Ohyda". Zdanie to, wypowiedziane przez tubylczego sucego, brzmi: Pan Kurtz... on umrze". Rewicz parafrazuje:

179

poeta On umrze" - i rozwija sekwencje ironicznych wyrae o przeraliwej kondycji poety, majcego si za niemiertelnego boga - egoisty i egotysty, nieszcznika i zawistnika, pijaka i samobjcy, poety miesznego i przekltego zarazem. Tytul wskazuje, ejest to przewrotny poemat 0 sobie samymjako poecie.Jednak Rewicz daje czasem zna, e wierzy w posannictwo poety i - jak pisa niegdy w tomie Umiechy - w to, e od gosu poety, choby cienkiegojak wos, moe zalee byt naszej nudnej kuli" - caego wiata i ludzkoci. Franz Kafkajest dla Rewicza moe najwaniejszym z naznaczonych stygmatem wyjtkowoci twrcw. Literatura bya dla autora Procesu nie tyle nawet surogatem ycia czyjego ekwiwalentem, ile samym yciem, jego rdzenn form. ,Jedynym mym pragnieniem i jedynym mym powoaniem jest literatura - pisa w Dziennikach - jestem tylko literatur i niczym innym by nie mog 1 nie chc". Niezwyk wiadomocijakiego dziwnego przeklestwa s przepenione opowiadania, powieci, dzienniki i listy Kafki, tworzce tajemniczjedno. To wiadectwo ycia prowadzonego bezustannie na krawdzi, nad przepaci, chocia Kafka - paradoksalnie - pracowa w Pradzejako urzdnik Zakadu Ubezpiecze od Wypadkw. We wspomnianymju Post factum (po dokonanym czynie) Rewicz stwierdza, e po pidziesiciu latach pisania wierszy i sztuk teatralnych zrozumia daremno rozwizania tajemnicy Franza Kafki". Idzie tu zapewne o tajemnic ycia, obarczonegojakim niezrozumiaym poczuciem haby", o sekretn win, ktrej doznanie przeladuje wikszo bohaterw Kafki. Niektrzy sdz, e to poczucie winy czy si u Kafki z absolutnym wyborem kondycji artysty. Dotychczas pado wiele odpowiedzi, czsto moralistycznych, objaniajcych dramat ycia Kafki i dramat jego postaci (zwaszcza losJzefa K. z Procesu) za pomoc prostackiego tumaczenia psychologicznego: Kafka mia by czowiekiem emocjonalnie niedojrzaym do autentycznych zwizkw z ludmi, niepotraficym nawiza kontaktu ze wiatem, przeladowanym przez rozmaite

180

fobie i urojenia, znerwicowanym i narcystycznym. W takich interpretacjach faktycznie ginie jakakolwiek tajemnica" - i nie tak tajemnic" zapewne mia na myli Rewicz. Martin Walser zwrcil uwag na postpujcy u Kafki proces redukcji osobowoci cywilnej" na rzecz budowania osobowoci artystycznej - jako pewnego typu organizacji ycia. Sam Kafka sdzi, e broni si tak przed rozproszeniem, rozproszeniem przez yciowe radoci uytecznego i zdrowego mczyzny". Sta si literatur w sposb malo przez kogo innego osignity. Okoliczno ta musi way na oceniejego stosunkw z innymi. Analizujc listy Kafki do Felicji Bauer, Elias Canetti zauway, e intymno tej korespondencji staje si wprost niewyobraalna. Wszystkie znamiona duchowej bezradnoci i lkliwoci s tu opisane w takich rozmiarach, e ,jedynie przedstawienie przesadnie dokadne czynije wiarygodnymi". To wszystko zostao ujte przez Kafk tak, e od razu staje si prawem i poznaniem". Z pocztku z pewnym niedowierzaniem, ale potem z gwatownie wzrastajc pewnoci, dowiadczamy uczucia, e nic z tego nigdy nie zostanie zatarte,jak gdyby zostao wypisane na skrze czlowieka,jak w Kolonii karnej". Zaledwie nieliczni pisarze s tak cakowicie sob"jak Kafka. Dochodzi tu do wyjtkowego zronicia ycia i pisania. Dlatego te koniecznejest trzymanie si, nawet niewolnicze,jego wasnych wypowiedzi. Tylko w ten sposb mona dochowa wiernoci pozostawionemu wiadectwu egzystencji, dowodzi Canetti. Tak rwnie postpuje Rewicz, ktry z reguy przecie zanurza si w ywiole intertekstualnoci, ale w wypadku pisania o Kafcejest to wyjtkowo intensywne. Oczywicie trzeba podzieli przekonanie Haliny Filipowicz, wyraone w ksice o dramaturgii Rewicza, e pragnieniem pisarza w Pulapce nie byo stworzenie scenicznego Kafki [...] Dokumentahm warto Puapki jest minimalna". Rewicza nie interesowa Kafka jako posta historyczna, sdzi Filipowicz, i nie zamierza pisajego udramatyzowanej biografii. Pociga go obraz, moe mit Kafki we wspczesnej wiadomoci, ktry wykorzysta do przedstawienia relacji midzy sztuk a yciem, midzy artyst a spoeczestwem. Co nie oznacza, e nie

181

spoytkowa autentycznych faktw z biografii i twrczoci pisarza, by zbudowa struktur interesujcego go konfliktu. Rewicz wspaniale zna ycie i twrczo Kafki oraz to, co 0 nim napisano. Canetti twierdzi: Kade yciejest mieszne, gdy zna sije dosy dobrze.Jeli sije znajeszcze lepiej,jest powane 1 straszliwe". Autor Puapki pisze na granicy tych dwch stylw poznania: ycie Kafki bywa u niego mieszne", bywa powane i straszliwe". Odzwierciedlaj si w tym zarwno cechy groteskowej i tragicznej dramaturgii Rewicza, jak i ambiwalentny stosunek do tajemnicy" Kafki.

Ciao
Waciwym tematem Puapki jest ciao. Gdy siostra Ottla tumaczy Franzowi, e to on sam zbudowa puapk, w ktrej tkwi chory i udrczony, a przecie moe otworzy drzwi od niej i wej w wiat i ycie, ten odpowiada z fatalistycznym uporem: to ja jestem puapk, moje ciaojest puapk, w ktr wpadem po urodzeniu". Schwytanie w ciao, uwizienie w ciele, przejawia si te w swoistym dualizmie: w koncepcie Animuli - duszyczki" Franza, ktra siedzi gdzie na uboczu i nie interesuje si nim. Franz mwi u Rewiczajak gnostyk, ktrego winjest urodzenie si. Tematem synnego Listu do ojca Kafkijest rwnie ciao. Ciao ojca i ciao syna. Moe najbardziej zapada w pami fragment,' w ktrym Franz wspomina dziecice przeycia z kabiny kpielowej nad morzem - wtedy gdy szczeglnie przytaczaa go ojcowska obnaona cielesno".Ju gdy si rozbierali, przygwadalo przeciwstawienie: ja mizerny, wty, szczupy, Ty krzepki, ogromny, szeroki". Najgorsza chwila nastawaa wwczas, gdy trzeba byo wyj z kabiny midzy ludzi: ,ja u Twojej rki, may szkielecik, niepewny, boso na molo, bojcy si wody, niezdolny do powtarzania Twoich ruchw pywackich". Wtedy przeywa najsilniej ndz wlasnego ciaa i chwa ciaa ojcowskiego.

182

Franz nieraz medytowal nad wasn chudoci. Jak mona mie zaufanie do czego tak chudego i dugiegojakja", pisa do Felicji. ,Jestem najchudszym czowiekiem ze wszystkich ludzi,jakich znam". Posta czowieka chudego i czowieka martwego zleway mu si w j e d n o " , pisze Canetti, komentujc opisan przez Kafk minut, gdy pyn po rzece wycignity w dce, a kto patrzcy z mostu mg podsumowa tak swoje wraenia: wygldao tojak na moment przed sdem ostatecznym. Jak w owej chwili, gdy wieka t r u m i e n j u si uniosy, ae umarlijeszcze le nieruchomo". Takiemu ciau zagraa wszystko, co usiuje do niego przenikn - nawet powietrze, nie mwicju ojedzeniu i piciu. Znamienne, e dla twrczoci Rewicza szczeglne znaczenie maj dwa opowiadania Kafki: Pnemiana z roku 1912 (rwnie wPuapce znajduje si odwoanie do niej) oraz Godomr z roku 1922. W prologu do dramatu Odejcie Godomora Rewiczwyznaje, e temat opowiadania Kafki drczy go od 1956 roku. Utosamia Godomora z samym Kafk. Impresario pokazuje Godomora w strzeonej katce - bladego, w czarnym trykocie". Godomora interesuje tylko jego godowanie. Ma w sobie co z jedynego, wybranego". Hungerkiinstier - artysta godu, godomr, tak brzmi tytu opowiadania Kafki. Rewicz czyni z niego artyst wybranego i przekltego. Ale i co innegojeszcze. Spjrzmy na struktur dwch wymienionych utworw Kafki. Bohaterami obu s wygnacy. Gregor Samsa, ktry przemieni si w robaka zamknitego w ciemnym pokoju przy rodzinie, przesta je to, co mu podsuwaa posugaczka. I wreszcie zdech. Rodzice wraz z crk udali si wwczas tramwajem za miasto, by odpocz od mczcego koszmaru. Podczas wycieczki pomyleli sobie, e zblia si czas, by poszuka dla dziewczyny jakiego dzielnego ma. Ijakby na potwierdzenie ich nowych marze i dobrych zamiarw, u celu drogi crka pierwsza podniosa si i przecigna swoje mode ciao". Zbyteczne byoby dodawa, e bdzie si ono rozmnaao. Przeciwstawienie wyschnitego, zagodzonego Gregora-robaka i modego, bujnego ciaa jego siostry jest a nadto wyraziste. Canetti zwraca uwag na stale pojawiajc si u Kafki metamorfo-

183

z w mao", cznie z bojani stania prosto" i tsknot do leenia na ziemi, midzy zwierztami. Powinno zniknicia - tak by mona poj przeznaczenie Gregora-Franza, skazujce go na kurczenie si, zmniejszanie i wreszcie ostateczne osabnicie i unicestwienie. Co nawet czyo si z miymi odczuciami odchodzenia i umierania,jak to zostao opisane w stosownej scenie Przemiany. Godomr opowiada o zanikaniu. Moliwo ogldania godomora siedzcego w klatce i godujcego przez czterdzieci dni (oczywicie on mgby duej, jako najwikszy godomr wszystkich czasw") budzia coraz mniejsze zainteresowanie: niewielu dorosych chciao mu si przyglda - potem dzieci - p o t e m j u nikt. On sam od pocztku zajmowajak najmniej miejsca - dba o to, by nie by wyniesionym ku grze. Gardzc nawet krzesem, siedzia na rozrzuconej somie". Wreszcie by ju prawie niewidzialny. Gdy w kocu przypomniano sobie o godomorze, trudno go byo nawet odszuka. Przetrznito erdziami som i znaleziono w niej godomora". Mwi do dozorcy niedosyszalnym szeptem, oczy mial zgase. Katka waciwie bya pusta. Z glodomorem dzieje si podobniejak z Gregorem-robakiem, ktrego suchy zewok uprztna posugaczka. Teraz jednak zrbcie porzdek - powiedzia dozorca i pogrzebano godomora razem ze som". Fina Godomora wykazuje podobiestwo z finaem Przemiany. Do klatki po godomorze wpuszczono mod panter. Rzucajce si na wszystkie strony dzikie zwierz stao si - po pustce klatki z godomorem - paradoksalnym wytchnieniem dla widzw. Pantera ciao miaa szlachetne, podkrela Kafka, wyposaone we wszystko, co , potrzebne, tak obficie, e niemal pkaa skra". Z zbw pantery byskaa wolno, rado ycia buchaa z j e j paszczy takim arem, e ogldajcym nieatwo byo to wytrzyma. Ale przezwyciali si, toczyli si wok klatki i wcale nie chcieli si od niej ruszy". Godomr zostaje emblematem odmowy ycia - odmowy jedzenia, odmowy mwienia, wreszcie odmowy prokreacji. Jego bytowanie koczy si moe tylko cichym zanikniciem.

184

Zby i paszcza
* Widzw pantera przycigaa swoj witalnoci. Dla Kafki bya wcieleniem fantazmatu poerania. aroczno, poykanie, dobry apetyt czyy si u Kafki z postaci zupenie realnego ojca - jego ojca. W Licie przypomina mu, e - j a k o dziecko - spotyka si z nim gwnie podczasjedzenia. ...Odpowiednio do Twojego potnego gosu i szczeglnego zamiowaniajade wszystko szybko, gorce i wielkimi kawaami". Ojciec przy stole znajdowa si poza wszelkimi nakazami dobrego wychowania. Nie wolno byo ogryza koci. Tobie tak. Nie wolno byo chepta octu. Tobie tak". Przeraaa pierwotna zwierzco ojca. Rewicz w Puapce wydobywaj z naciskiem. W didaskaliach kluczow rol odgrywaj sceny poerania misa przez ojca. Franz nie chceje misa. Ojciec za bierze do rki ko i ogryza.Jego czarne, zakrcone do gry wsy podnosz si nad koci, byskaj zby..." Zakazujc dzieciom mlaskania przy stole, ojciec wykaaczk wydubuje kawaki misa z zbw, a potem drugim kocem wykaaczki czyci sobie ucho. Karol po odejciu ojca od stou wyjmuje z pudeka dwie zapaki i zaczyna nimi duba w uszach, potem otwiera szeroko ustajak hipopotam paszcz, czyci zby... parodiuje przy tym zachowanie Ojca". W Przerwanejrozmowie noe yki widece to bya biaa bro mojego ojca kiedy bra do rki yk n zaczynaa si bitwa przy stoe zmaganie z misem z koci Gryzcym zbom i poerajcej paszczy ojca-drapiecy towarzyszy sia niszczycielska caego jego mskiego ciaa. W Licie do ojca Kafka opowiada o obawach przed stratowaniem przez rodzica,

185

o j e g o pogrkach w rodzaju: rozerw ci na strzpy". W Pulapce znajduje to wyraz w przypominaniu powiedzenia taty, e Franza rozedrzejak ab". Nakazowi: nie je misa, towarzyszy inne przewiadczenie przeciwojcowskie: nie plodzi potomstwa. W Przerwanej rozmowie obsesj staj si rozmnaajce si w nieskoczono muchy: kiedy byem studentem zabijaem te cikie muchy na szybie granatowe penejajeczek Muchy rozmnaaj si w kadym misie: ta mucha plujca obrzydliwa Musca vomitoria siada na misie skladajajka w miejscach gdzie miso si otwiera psuje W wiecie ojca prokreacjajest najwysz wartoci. Dla Franza prokreacja podejrzanie lczy si z gnijcym misem, ale te i z misem szlachtowanym.Jak trafnie pisal o Kafce Zbigniew Biekowski, wraz z wyrastaniem z dziecistwa ojciec si rozrasta. Staje si rodzin, spoecznoci, narodem, Bogiem nawet, tym wszystkim, przeciwko czemu Kafka grzeszy brakiem energii, wolnoci, pragnienia". W Pulapce w natchnieniu Franz oskarycielsko mwi do Maksa nie tylko o swoim, lecz o naszym wsplnym Ojcu" - to jest Ojciec milionw modych ludzi, ktrzy teraz walcz i gin... t o j e d e n zbiorowy Ojciec, ktry wysya synw na rze...ju przez sam fakt podzenia w naszym parszywym wiecie..." Wszystko to dzieje si w imi Prawa Ojca. Ojciec zatem staje si nie tylko symbolem prokreacji, ale i mordu. W dalszym cigu cytowanej wypowiedzi Franz tak go przedstawia: ...tojest Ojciec, ktry mwi gosem Boga Ojca: Die Liebe kann

186

nur durch Opfer und Schlachtung des Sohnes erreieht werden!]" W konsekwencji najwaniejsze pytanie szecioletniego Franza w Pulapce brzmi: A dlaczego Pan Jezus wisi na krzyu, a Pan Bg nie?" Obraz III Sen. Zwierz ofiarne (pocztkowo caly dramat mia nosi tytu Poeta, zwierz ofiarne, co wskazywao na to, jak bardzo Rewicz czy problemy Kaiki z dramatem artysty) zawiera sen o przygotowaniach ojca d o szIachtowania syna. Ojciec - co znamienne - ostrzy dwa noe przy stole, na ktrym stoi pusty pmisek, kilka talerzy". Ale we nie ten st ju nie ma ng, przypomina otarz uoony z paskich kamieni". Duszyczka" Franza - jedyny raz czynna zbiera drewienka na stosik. Ma nastpi ponowienie ofiarowania Izaaka przez Abrahama. Barankiem ofiarnym bdzie Franz. Dla Canettiego najwaniejsz cech Kafki byo uchylanie si przed przemoc i wadz w kadej postaci. W naszych czasach fenom e n przemocy sta si szczeglnie przeraajcy. Ze wszystkich pisarzy Kafka jest najwikszym ekspertem wadzy. W kadym z jej aspektw dowiadczyjej i n a d a j e j ksztat". Odcieni wadzy byo wiele, Kafka z n a j e wszystkie. W kocu List do ojca stanowi bardzo precyzyjny opis wywierania przemocy przez rodzica. Zaczyna si od przygotowa do egzekucji", od kary wymierzanejjeszcze dziecku, a koczy, wedug Rewicza, na totalnym szlachtuzie Wielkiej Wojny, przedstawionym w Puapce. Jest te akt pciowy jako akt zbrodni. U Rewicza Franz powiada: dobrze, e kobiety nas, samcw, nie znaj i nie widz, e spkuj z nami zamykajc oczy... e nie widz twarzy urodzonych gwacicieli, drapienikw... Mordercw". W Puapce jednak mgby si pojawi aforyzm Baudelaire'a z Mojego obnaonego serca o oboplnej zbrodni: W mioci to jest kopotliwe, e jest ona zbrodni, ktra nie moe obej si bez wsplnika". Przyjrzyjmy si wsplniczce.

Mio moe by speniona tylko przez ofiar i zarnicie syna".

187

Szafa
Gdy grozi zaoenie rodziny (susznie Zbigniew Biekowski zauwaa, e m a to by ydowska, a wic podna familia), Felicja Bauer - dwukrotna narzeczona Kafki - zaczyna upodabnia si do ojca. U Rewicza stEye si uosobieniem perfidnej przemocy. Przede wszystkim z d r a d z a j j zby, i tojeszcze wstawione, zote. Kafka uwaa, e uzbienie zdrowe w pewnym sensie take jest czym przeraajcym". Natomiast byszczce zoto w ustach narzeczonej lnio blaskiem icie piekielnym". Stosunek do zbw Felice/Felicji wybija si na plan pierwszy w Puapce - zarwno w didaskaliach, jak w wypowiedziach Franza. Zacytujmy j e d n o z licznych objanie scenicznych: Felice nagle si rozemiaa i pokazaa rzd wielkich zbw... miaa si swobodnie i szeroko... tak, e wida byo nie tylko zby, ale i dzisa ijzyk... Franz patrza na j e j wilgotn o t w a r t j a m ustn, szereg zbw i ruchliwyjzyk". miejca si Felice pokazuje wszystkie zby, a nawet podniebienie". Franz Rewicza zwierza si siostrze Ottli ze swoich wrae za pomoc parafraz z autentycznych listw: Ona ma pene usta zotych zbw!... [...] akurat ma to w ustach! [...] piekielna otchla pena wieccych zbw". O n a lubi obficie zje... miso! [...] Tylko zwierzta drapiene maj zby przystosowane do szarpania i gryzienia misa!" Franz przypomina Ottli, e ojciec przy stole i przy dzieciach duba w zbach wykaaczk, a nawet widelcem albo paznokciem, miady koci, wysysa szpik, mlaska...". Wskazanie na pokrewiestwa zwierzcoci midzy ojcem a Felicj nie byoby wystarczajce. Franz w Puapce idzie dalej i opisuje detalicznie psucie si zbw od misa - po zjedzeniu wjamie ustnej tworz si z pozostaych midzy zbami resztek misa zarazki, miso psuje si, mona powiedzie, w naszych oczach, z gnijcych resztek i wlkien misa powstaj bakterie i zarazki, jak ze zdechego szczura zgniecionego midzy kamieniami". Otwarte w miechu usta Felicjijako piekielna otcha, wilgotna dziura pena zgnilizny staj si obrazem czego odraajcego

188

i budzcego lk. Jest to oczywicie miech Meduzy, jak go opisuje Helene Cixous, interpretujc Freudowsk tez o zgrozie, jak odczuwa chlopiec na widok pci kobiecej. Strach przed kastrujcym pochoniciem przejawia si w fantazmacie vagina denata. Wprawdzie sam Franz wypowiada do Felice sd o swym cielejako zgnilinie, ale czyni to w celu zniechcenia do siebie swej narzeczonej. I t a k j e s t w istocie, bo kiedy Felice podsuwa m u swoje ciao, swoje miso, Franz odpowiada: ...jestem chory... [...]ja si wybieram na tamten wiat... Nie dotykaj mnie". Wczeniej Rewicz akcentuje, e Felice, upinajc wosy, trzyma szpilki w zbach... ramiona uniesione d o gry pokazuj owosione pachy". Ch przebywania z dala od zwierzcego ciaa kobiety przejawia si rwnie u Kafki w snuciu marze o niejjako o umarej 2 . Byle nie dotykaa i bylejej nie dotyka. P o k a r m e m od kobiety, ktrego Kafka potrzebowa zreszt od czasu d o czasu,jak to pokazuje Canetti, byyjej listy, ale nie ywa obecno. Cielesno Felicjijest rwnie obrzydliwa,jakjej przedmaeskie zabiegi o wyposaenie dla ciaa - o k u p n o mebli, a zwaszcza szafy czy szaf i szafek. Mczarnie tego kupowania, k t r e j e d n a k nie dochodzio d o skutku z powodu o p o r u Franza, opisane zostay wjego listach i powtrzone przez Rewicza, zwaszcza w Obrazie IV, Umara" to znaczy rwnie przeniesiona w wiat wyobrani. Elbieta Neymanjako motto swej obrony autentycznej Felicji Bauer cytuje znamienn wypowied Kafki: Wszystkojest igraszk wyobrani, rodzina, biuro, przyjaciele, ulica - wszystko igraszk dalsz Iub blisz, nawet kobieta". Esej Canettiego o listach Kafki do Felicji stanowi dla Neyman fikcj literack -jeszczejedn wersj ustalonego od wiekw negatywnego stereotypu kobiety". Dla autorki studium listy do Felicji to dramat werbalnego uwodziciela", ktry wszelk si atrakcyjn wyczerpa w wyobrani. Mamy tu do czynienia z pozawerbaln potg sowa (wszak zgodnie zJ.L. Austinem mwi znaczy czyni) oraz z dramatem czytelniczki, ktra - jak Madame Bovary - w miar lektury zatraca powoli poczucie rzeczywistoci i instynkt przetrwania". Nastpnie Kafka wykona manewr pozbycia si Felicji, ktry Neyman okrelajako uycie tej samej broni sowa, za pomoc ktrego udao mu si j uwie (Trzeciproces. Wobronie Felicji Bauer w pracy zbiorowej Krytyka feministyczna. Siostra teorii i historii literatury, Warszawa 2000).
2

189

zatytuowanym Salon" meblowy. Szafa, p o d o b n i e j a k j a m a ustna Felicji, staje si monstrualnym symbolem maeskiej i seksualnej niewoli. Franz boi si szafy - jakby nagrobku swego urzdniczego ycia. W Pulapce mwi: moe to mj krzy? Szafa". Kafka Rewicza zaleca Felicji do czytania Sonat Kreutzerowsk Lwa Tostoja - to potworne oskarenie maestwa-instytucji spoecznejjako otchani nieszczcia i nikczemnego kamstwa", wjakim yje para nienawidzcych si galernikw, skutych jednym acuchem". Kobiecie przy tym przypisane zostaj cechy zmysowo-zwierzce. Kafce maestwo kojarzyo si z szafotem. Nienawidzi tej formy ycia i w gruncie rzeczy odmawia wstpienia w zwizki maeskie. Czyni to rwnie z gbokich powodw artystycznych.

ydzi
Jest w Puapce taki moment, gdy ujawnia si ambiwalencja znacze szafy. W obrazie Oprawcy przedstawiony zostajakby sen Kafki, moejego nienapisane opowiadanie, moe osobliwa parafraza noweli piewaczka Jzefina, czyli nard myszy. Sam w ciemnoci otwiera szuflad ogromnej szafy, w ktrej co tam si ruszao, klbio, oddychao". ...kbi si tum, masa, czarny mierdzcy kb... ale to nie byly myszy, to byli ludzie... mrowisko ludzkie... byli w chaatach jak ydzi ze wschodu... chwyciy mnie mdoci, wymioty". Patrzy ze wstrtem na ich mae owosione apki, rowe ryjki, oszalae oczy, brody, pejsy..." Z dziecinnym okruciestwem otwiera i zamyka szuflad, w ktrej roili si prawdziwi ydzi" - Ostjuden, tak rni od asymilowanych ydw niemieckich. Cielesno yda mierzi go tutaj sw animalnoci podobniejak cielesno kobiety.Jest w tym co z nastroju Weiningera - z obecnego w Pci i charakterze mniemania o podobiestwie yda i kobiety. Wedug Weiningera ydowi, jak kobiecie, brakuje osobowoci,jani, ,ja". ydzi i kobiety nie yj jak wolne, samowadne indywidualnoci". Ich pocig do rodziny ma charakter gatunkowy, nie indywidualny.

190

Tym tumaczy si kontekst pierwszego sygnau zbliajcej si Zagady - Franz zwierza si ze wstrtu do tych kwiczcych ydw: czuem do nich obrzydzeniejak do much na lepie... ktryJzia wrzucaa do ognia i tam one trzaskay, smayy si...". Zbigniew Biekowski charakteryzowa obco autentycznego Kaflci wobec ydw, z ktrymi pragn si zbliy: Zwizki z ydostwem byyjedynymi zwizkamijego ycia, przed ktrymi si nie uchyla, ktrych nie unika. Oczekiwa nawet od nichjakiego oczyszczenia,jakiej siy odrodzeczej. Tskni do ydostwa, bo pragn by gdzie indziej, bo przez t tsknot stawa si jeszcze bardziej obcy w tym wiecie, gdzie byl,jeszcze bardziej nigdzie".Jego syjonizm by paradoksalny. Tskni do ydostwajako absolutnej formy wygnania, solidaryzowa si z tym losem ydw, ktry oni odrzucili, ktry oni uwaali za swoje przeklestwo". Byl, jak zwykle, wszdzie obcy. Do Puapki Rewicz wprowadza Czarn cian. Pojawia si o n a j a k o rodzaj drugiej sceny, na ktrej tocz si akcje Zagady (Wyrostek-faszysta i Pan-yd w zakadzie fryzjerskim; wyrywanie zotych zbw; opaski z gwiazd Dawida" Iub napisem ,Jude"; Oprawcy pdzcy stado nagich ludzi). Ojciec w Puapce yjejakby w dwch czasach,jednym z nichjest czas Zagady, przed ktr chce si broni. Tragarze wnosz wielk szaf - t sam, ktrjako narzeczeni ogldali Franz i Felice przed laty w salonie meblowym". W niej ojciec chce przechowa ca ydowsk rodzin. Zmniejszy si ^ak Gregor Samsa) i zdziecinnia, a szaf traktujejak zbawcze ono. Franz-wygnaniec nie moe mie do niej takiego stosunku. Ostatnia - i moejedyna - ukochana Kafki, niegroca ydowskim maestwem, MilenaJesenska, w licie do Maksa Broda pisaa, e Franz nigdy nie szuka ucieczki wjakim bezpiecznym azylu, w adnym azylu. [...] Pozbawionyjestwszelkiego schronienia, wszelkiego przytuliska. Dlatego jest naraony na wszystko, przed czym jestemy chronieni". A bezwarunkowojest naraony na przeraliwo ycia", jak to okreli Canetti. Takiego wanie Kafk pokazuje Rewicz - nagiego wrd odzianych". Niezdolnego do

191

kompromisu i niezdolnego do ycia.Jego Ios u Rewicza dopenia si w Holocaucie. W didaskaliach na kocu Puapki wszyscy aktorzy - wraz z dekoracyjnym koszem kwiatw - zostaj przez Oprawcw wepchnici do bydlcego wagonu.Ju nie ma granicy midzy ludmi" a aktorami", midzy yciem" a teatrem". Wszyscy znajduj si pod cian", ktra si za nimi zamyka.

Godomora i Przemian Kafki cytuj w przekadzie Juliusza Kydryskiego.

Nadmiar blu
(Wykad d l a s t u d e n t w Szkoy Nauk Spoecznych)

Epika i tragika
Zaczo si W r o k u 1997, w zwizku z Nagrod Nike, ktr przyznano M y f l i w s k i e m u . J a p r o p o n o w a a m przyznaniejej tomowi Rewicza zawzefragment (1996). Pierwsz kwesti do rozwaenia podczas o b r a d j u r y stalo s i przeciwstawienie epiki i tragiki, co ousiao pojawi si w k o n t e k c i e powieci Myliwskiego Widnokrg. To utwr znakomity, z a r a z e m j e d n a k decyzja o j e g o nagrodzeniu HOgbi wiadczy o w y b o r z e p e w n e j opcji, pewnego sposobu widzenia rzeczywistoci. W y b r a n o wiatopogld epicki. Rewicz za moim przewiadczeniu j e s t j e d n y m z najwikszych poetw tragicznych naszej e p o k i . Zestawienie wiatopogldu epickiego i tragicznego w y d o b y w a przeciwstawienie czego, co jest widzeniem/zludzemem caloci epickiej, widzeniu sprzecznoci, widzeniu bez iluzji. Nie p o t r z e b u j p o d k r e l a , e rozpacz niejest adnym nMizmem. Rewicz ywi przewiadczenie, e sztuka musi uwiera, nie moe uspokaja, m w i o tym, c o nierozwizywalne. wiatopogld epicki natomiast z m i e r z a najczciej d o ukojenia sprzecznoci, do rozwikania a n t y n o m i i i bywa o d w r o t n o c i wiatopogldu tragicznego. Niepokj t o tytu t o m u Rewicza z roku 1947,jego debiutu, brcgo znamienn czstk c y t u j e w zawsze fragment. Niepokj traktu e J Jak bl, ktry c h r o n i ycie.jest koniecznymjego warunkiem, 193

bez niego nie wiedzielibymy, e yjemy, ale te nie moglibymy zachowa ycia, nie wiedzc, co nas boli i w ktrym miejscu nas uwiera. Rewicz pojawia si przy nasjako tragiczny stranik epoki. Opowiedzenie si poety po stronie wiatopogldu tragicznego tworzy postaw bez zhidze", ktra ma istotne konsekwencje dlajego stylu, dlajego sposobu mylenia poetyckiego, wnikajcego w najgibsze pokadyjzyka decydujcego o charakterzejego sztuki. Rewicz wyznacza niesychanie wany moment w dziejach poeg'i polskiej: oto poeta, ktryjest asymboliczny, czy nawet antysymboIiczny. Gdy zastanawiamy si nad bardzo szczeglnym charakterem poegi Rewicza, musimy przypomnie sobie to, co powiedzia o nim Miosz w siedemdziesit pit rocznic urodzin poety: Kady, kto mwi o nim, boryka si te ze sob i wanie ta cecha jego poetyckiego dziea, e umie o n o przekazywa wan tre skuteczniej, ni zrobiby to dyskurs, przesdza o miejscu tego poety w polskiej literaturze". Uwidoczniaj si tu dwa wane stwierdzenia:jedno, e w kontakcie z t poezj borykamy si te ze sob (bardzo istotny moment konfrontacji z wasn myl, wasnym pooeniem), ijednoczenie, e poezja Rewiczajest skuteczniejsza od dyskursu. Aprzecie niektrzy uwaaj, e to, co robi Rewicz, niejest poezj, e to pubUcystyka rozpisana na pseudowiersze. I tu musi pojawi si pytanie o charakte'rjego mowy poetyckiej. Wane moe by przypomnienie tego, co sam Rewicz napisa w Sezonie poetyckim -jesie 1966: Nie mamju koncepcji. Oczywicie w cigu dwudziestu piciu Iat posiadaem rne koncepcje, definiowaem i okrelaem w utworach poetyckich i rozwaaniach teoretycznych moj poetyk, moj poezj i antypoezj. A teraz: Moe by rym, moe nie by rymu, moe by metafora, m o e nie by metafory, moe by obraz, moe nie by obrazu, moe by pomys, moe nie by pomyslu...jednego pilnuj: Sowa [...] N i e przezjkanie, rozbijanie, torturowanie sw, sylab, dwikw... ale przez sowa i przez zdanie zupenie normalne mona zawiadomi zainteresowanych o zgonie tak zwanej Poezji".

194

On pisze bez przerwy o mierci poezji, co jest odpowiednikiem tego, e pisze bez przerwy o mierci Boga; istnieje dtta niego jaka odpowiednio midzy poezjiBogiem.

Paskorzeba Rewicz zatem pilnuje sowa, gwakovmie zwracajc sijednak przeciw naszym slowotwrcom/sowolejom sowianom" (to take przeciw Biaoszewskiemu). Pisze tylko sowa i zdania ,^upenie normalne". Co to znaczy? RyszardPrzybylski,kt6ryjestjednym i najwikszych znawcw poezji Rewicza, mwi, e tkwi w tej postawie dziedzictwo Wittgensteina, jednego z ulubionych filozofw modoci poety. Przypomnijmy rozumowanie Przybykkiego: pomidzy jzykiem a wiatem nie znajduje si uczucie, lecz myl. Gdy mamy ochot na nazwanie myli, trzeba uy zdania skadajcego si ze sw. Rewicz przesiewa sowa, poniewa nie prbuje wyraa uczu, lecz stara si te uczucia nazwa.Jego deklaraqa, ktrprzytoczyhm, jest wyrazem takiej wanie postawy. Myl musi znale swj odpowiednik w zupenie normalnym, zwyczajnym sowie. Do p o d o b n e g o przewiadczenia dochodzi,jak sdz, Mieczysaw Porbski, historyk sztuki, ktry przeprowadzi w seriiWydawnictwa Literackiego Lekcja literatury z..." lekcj o poezji Rewicza (Tadeusz Rewicz, Zwierciado. Poematy wybrane). Komentan Porbskiego kadzie nacisk na to, e Rewicz reprezentuje w swojej dojrzaej poezji postaw horacjask, postaw ui pictura poesis, czyli - by poezja bya takajak malarstwo. Porbski z kolei powobje si na odczyt poety Dwik i obraz w poezji wpkzesnej: Zgdmy si na to, e rozwd wspczesnej poezji z muzyk jest faktem dokonanym" - zaczyna Rewicz. Nie ma wic muzyki, ale nie ma te awangardowej metaforyobrazu. Zrzumy te zasony - tak okrela awangardowe metafory Rewicz - moja poezja usikje je zrzuci, zason p o zasonie, z ca wiadomod ryzyka". C

195

wic pozostanie? Nie obraz, nie dwik, n i e m e l o d i a . Pozostai sowo. Tak wykada Rewicza Porbski. Poeta niechtnie ustosunkowuje si d o malowniczoci awan gardowych metafor. T o kuszenie wyobrani, k t r e j e s t tak ncce dla awangardy, odbiera s o w o m ich ciar, zaczynaj migota, mieni si skojarzeniami i - rwnie z t e g o p o w o d u - ulatywa". A przecie nie maj ulatywa, maj by zatrzymane. Porbski tumaczy proceder zatrzymywania sw przez Rewicza: Zatrzyma" to znaczy w jego rozumieniu ka na papier, j e d n o p o drugim, jak malarz kladzie na ptno (bo o d n i e g o te m o n a si czego nauczy) plam koo plamy, plam d o plamy". O c z y w i c i e j e s t to te wane dla sposobu, wjaki Rewicz o d c z u w a s w e pokrewiestwo z malarstwem Francisa Bacona. Ka n a papier, twardo, stanowczo, zawsze dobrze dajcymi si obj w z r o k i e m fragmentami. Sowo do sowa, linijk p o linijce. Linijki n i e za dugie, eby si w nich nie pogubi, nierwnej te dugoci, eby p o n i c h nie popfyn. eby kad z nich dostysze". I tak w a n i e trzeba t poezj czyta: rwno, moe nawet m o n o t o n n i e , s o w o p o sowie, sowo po sowie. Takjak czytabyje sam P o e t a i t a k j a k c z y t a j e ich Autor, jeli si go kiedy zdarza posfysze prywatnie czy n a publicznym sympozjum, wieczorze.

Ut pictura poesis. Poezja j a k malarstwo.

Paszczyzna nabrzmiaa brzmieniami i znaczeniami". To jest wanie to, co zostao o k r e l o n e j a k o istota poezji Rewicza, e on pisze pasko, dodajc sowa d o siebie, i ta pasko poegi ma by z koncepcj

ut pictura poesis zwizana. Malarstwo albo moe paskorzeba" - w k o c u Pimkorzeiba t o tytu jednego
ze sawnych zbiorw wierszy Rewicza. PoezjaRewiczaodegnuje si o d ,,magiczno<zarodziejskich obrzdw", od objawie wyobrani, o d o b r a z u j a k o e l e m e n t u dekoracyjnego. Pozornie wyglda to tak, e poezja zwrcia si przeciwko sobie samej". Ale tak niejest, gdy wanie zbyt rozbudowany obraz poetycki wedug Rewicza niszczy to, c o w wierszu lirycznym najwaniejsze: waciwe, ukryte zdarzenie liryczne, b d c e zawizkiem, ziarnem wiersza, ktry ma by nagi".

196

W i d z e n i e p a s k i e , asymboliczne, antyobrazowe, bez zudze


t

jak w y j a n i a T o m a s z ukowski, widzeniem z grobu. Pisanie


to

J l a kie p o d k r e l a , e sztuka m a by pozioma, a nie wertykalna. Gdyhvmy Por^wnaIi


w z

Chateaubriandem, z j e g o Pamitnikami zza

drobni, z o b a c z y l i b y m y , e s c h o d z c d o grobu.jednoczenie zstpuje krzy^em ^ i e c z n c i . U Rewiczajest tyUco skoczona poziomo a l b o d" Qak w wierszu wicher dobijal si do okien..."). p o c z e n i e s w i z d a dokonuje si w pisaniu fragmentarycznym, k t r e j e s t c i l e p o w i z a n e ze stosunkiem Rewicza do calo . D l a t e g o j e g o o s t a t n i e t o m y nazywaj si: zawsze fragment i zawze

fragment, recycling. J e s t t o m w i e n i e fragmentem, ktre mona by


uzna za o z n a c z e n i e tej poezji: cz tragicznej nieepiki. Epikato car lo, a t u . j u w w i e r s z u

Moja poezja z 1965 roku, Rewicz mwil, e

j e g o t w r c z o n i c z e g o n i e tumaczy [...] nie ogarniasobcalod". Janusz D r z e w u c k i p o d k r e l a , e poeta ,^iie wierzy utworom skoczonym, i d e a l n y m " . Ryszard Nycz mwi o ulubionej ,^ylwicznej antyformie" R e w i c z a .

Polemika z Mioszem
zawszefragment. recycling (1998) podejmuje wprost polemik

z poezj m e t a f i z y c z n , filozoficzn, symboliczn, abstrakcyjn, o d e r w a n o d p l a s k i e j (skdind) rzeczywistoci, krtko mwic z M i l o s z e m . P p o w i n a , ktra czya poezj z metafizyk, zostala przecita" - p i s a R e w i c z w 1965 roku. Teraz publikujeZacmn wiatUi - w i e r s z o S w e d e n b o r g u , powoujcy si na Milosza i odrzucajcyjego l e k t u r S w e d e n b o r g a . Nie interesuj Rewicza ani sny, ani a n i o y S w e d e n b o r g a , a wic to, co uchodzi za najwaniejsze u s y n n e g o s z w e d z k i e g o mistyka.Jego mtne demne wiato" przeciwstawia wiatu r o z u m u " . Stara si zachowajak trzewyracjonalista w o b e c religijnych, mistycznych aberracji. Nie moe z nich wynika a d n e o d n o w i e n i e wiata czy odbudowanie wyobrani.

197

divgie powane ostrzeenie k o n t y n u u j e - j e s z c z e bardziej satyncznie - ten ton wobec poety, c o w a b s o l u c i e s o w e m wierci" rymy w stylu Baki ka dokoczy: a d o w i e r c i si d o mierci" Taka filozosia gbi" to s ambaje - tak m g b y powiedziejaki owiecony klasyk o romantykach. T o t e w z a k o c z e n i u wiersza Rewicz szydzi, e te ambaje: cigie sif dobrze sprzedaje na krakowskim rynku podpomnikiem Adama
Mona by zatem wobec R e w i c z a z a k r z y k n j a k Gustaw do Ksidza w W czci Dziadw:

WifC adnych nie ma duchw?


(z ironi)

wiat tenjest bez duszy?


Ale nie byoby to sprawiediwe, wszak w

Gawdzie o spnionej

mifoa poeta rozmawia z u m a r W a n d R u t k i e w i c z , wiedzc, e ona ju bya / umara". T o s f o r m u o w a n i e j a k b y ewangeliczne o crceJaira przecie nie p r o w a d z i d o p r z e k o n a n i a , e dzieweczka nie umara, j e n o pi", b o nowy t o m R e w i c z a , j a k i poprzednie, mwi o niemonoci zmartwychwstania, ale o t y m z a chwil.

Brak konkluzji i puenty


Stawiano tomowi

zawsze fragment zarzut p o w t r z e , a rwnie zawsze fragment, recycling

powtarzania wierszy z i n n y c h t o m w . R e w i c z p o swojemu polemizuje z tymi zastrzeeniami. D o t o m u wa wprowadzi czternacie n o w y c h u t w o r w , ale caty cyk zatytuo-

recycling, podajc sownikow d e f i n i c j o k r e l e n i a - e jest to

powtrne zastosowanie raz Iub wielekro u y t y c h surowcw w celu

198

zvskania n o w y c h p r o d u k t w " . M o e si to odnosi rwnie do


0 J

t w r c z o c i , c h o n i e tylko. T o m a s z K u n z p i s z e , e kryzys podmiotowoci objawia si

poezji R e w i c z a t e w w i e r s z a c h kolaowych, organizowanych


< a k by

n a w z r k o m p o z y c j i B u r r i e g o z odpadkw, resztek masowej

produkcji, p r o s t y c h f o r m m o w y wyaniajcych si z anonimowej praktyki j z y k o w e j , a n i e b d c y c h rezultatem planowej dyspozycji iinwencji podmiotu-twrcy". Z p o w t r z e n i a , p r z e r b k i o d p a d k w Rewicz zrobi zasad poetyck, p o w t r z e n i a t a k e s w o i c h d w c h tematw: poezji i poety
oraz

m i e r c i i n i e m o n o c i zmartwychwstania. Wprowadza stare i s t a r e t e m a t y d o n o w e g o t o m u nie p o to, by ujawnia swoj

wiersze

b e z r a d n o , s t a r c z o i n i e m o c , ae by spojrze na swj poprzedni f r a g m e n t , c o p o d k r e l a l i krytycy, z i n n e g o miejsca wasnej twrczoci - o t y l e f r a g m e n t a r y c z n e j , e j e s t wypowiadanajako cz n i e w y p o w i e d z i a n e j n i g d y caoci", jak pisa Drzewucki. Rewicz mwi o S c h u l z u , e p r a w i e wszystko wiedzia", podkrelajc prawie" - w k o n t e k c i e u o m n o c i n a s z e g o poznania: zawsze wiemy tylko p r a w i e " ,

bo wszystkiego nikt nie wie ani o swoich narodzinach ani o mierci


W

Gawdzie o spnionej mioci, gdy poecie wydaje si, eju

pozna d r o g d o w n t r z a m a t k i ziemi / d o mierci / matki matek / rodzaju l u d z k i e g o " , b o h a t e r k a j e g o wiersza - Wanda Rutkiewia -jak anio, ae n i e Swedenborgiaski

idc dalej - obejrzaa si i pooya palec na ustach


Chodzi te Wszak i Gawda o osobliw niedostateczno wypowiedzeni mioci zawiera w podtytule typowt

o spnionej

199

dla Rewicza okrelenie f r a g m e n t y " . Z a o e n i e tragicznej nie. epiki stanowi to, co nierozwizywalne, n i e m o l i w e d o uspjnienia zaokrglenia i spuentowania. W o b e c n i e w y r a a l n e g o Rewic zachowuje postaw a m b i w a l e n t n i n i e k o n k l u z y w n " , j a k n a to wskazuj krytycy. N y c z pisze, e R e w i c z b a r d z o czsto zestawia podwaajce si wzajemnie racje k o n k u r e n c y j n y c h wykadni, n a poetyckim ladzie zagadkowej e p i f a n i i o d c i s k a j si l a d y j e j naUwych, rozbienych odczyta".

Przeznaczenie
Wypowiedzi Rewicza o k o n d y c j i p o e t y r w n i e nacechowane bywaj dwuznacznoci. N i e k i e d y z a c h o w u j e si t a k , j a k b y mwi: to nie metier, to przeznaczenie. P o e z j a r o z u m i a n a j e s t wtedyjako konieczno, j a k o j e d y n a p r z y z n a n a m u cz ywota. T a poezja poshiszna jest samej sobie, to r o d z a j f a t u m : m o j a poezja ma miejsce zakrelone, ktre m u s i w y p e n i "

jeli niejest mow ezoteryczn jeli nie mwi oryginalnie jeli nie zadziwia widocznie tak trzeba jest posluszna wfasnej koniecznoci wfasnym moliwociom i ograniczeniom przegrywa sama ze sob (Moja poezja)
Przegrywa sama ze sob w t y m sensie, e zawsze zajmuje si tym, co nie daje si uchwyci i zamkn w j e d n o l i t y sposb. Wiersz ten jest waciwie wyjanieniem poezji R e w i c z a o d pocztku do koca. Mnie zawsze porusza obecny w n i m t o n fatalizmu, skazania

200

i o r a z p r z e k o n a n i a , e p o e z j a ta musi czego swojego dokona, J


eS

zupe*n*e

o s o

^na'

n i e

m o e by niczym innym zastpiona...

przejmujcy utwr na

obrzeach poezji koczy tom zeuww

gfli. recycling. N a p i s a n i e w i e r s z a j e s t tu traktowanejako kataofa, e k s p l o z j a , j a k i e p o t w o r n e wydarzenie. Poezja to sia transst njentna,

n i e z a l e n a , s u w e r e n n a , rzdzca poet, jak chce. Po

stworzeniu w i e r s z a j e s t o n wymiatany, usuwany, wydaany. Ta monstrualua k a t a s t r o f a w y d a j e n a wiat wiersz. Wierszobd, wierszsza, a e i w i e r s z - p r o f e s j " (nie profecj) - dziwn i straszn ofesj s u c u w i a d a m i a n i u mierci". R e w i c z w i e l e m i e j s c a w swym myleniu o poezji powici Kafce: d r a m a t y

Odejcie Godomora i Puapka, niektre wiersze1.

Kafka t o d a n i e g o p r z y k a d pisarza z koniecznoci, ktry nie moe tf na a d e n k o m p r o m i s z r o d z i n czy ze spoeczestwem, musi J 0 k o c a w y p e n i z a d a n i e , k t r e j e s t nie do wypenienia. Gdy Rewicz m w i : m o j najwiksz win [...]jest sam fakt pisania", to powtarza za K a f k , k t r y w

Licie do ojca postawi znak rwnania

midzy p i s a n i e m a w i n . B y c i e p o e t n i e j e s t adnym romantycznym w y r n i e n i e m , s y m b o l i c z n y m wyniesieniem. To konieczno, fatum, b r z e m i m i e r c i , p o e z j a j e s t mierci. Wjednym z utworw Rewicz p r z y t a c z a s o w a Hebbla: poezja jest samobjstwem. Mona p o w i e d z i e , e R e w i c z staje si poet, ktry w obliczu tego, c o m u s i s t a o , c o m u si zrobio, jest nieskoczenie fatalistyczny i t r a g i c z n y . Powracaj figury p o e t w - wielkich przekltych, wieUdch

cierpicych, w i e l k i c h p o t p i e c w . Wiersze o nich przedstawiaj mczestwo i c h ycia; i c h figurom w poezji Rewicza Zbigniew Majchrowski p o w i c i s w ksik

Poezjajak otwarta rana.

poeta On umrze" [...] poeta On zwariowa


1

Patrz zamieszczone w niniejszym tomie studium

istnienia.

Prxmzbwox

20

poeta On wyszed ten zosta powiesi si (Poemat autystyczny" <fragmenty>)


Kafka, Eliot, Pound, Hlderlin, Schulz. P o t p i e n i i wykluczeni, ale nie wettug wzoru modopolskiego. Idea piknoci okazuje si niemoliwy do zreaizowania nawet przez p i e w c klasycyzmu w sztuce, Joachima Winckelmanna - artysta, marzc o piknie, umiera splugawiony (.Poemat rwnoczesny).

Milczenie
Rewicz ostro przeciwstawia r o m a n t y c z n wizj poety: wyniesionego, wyrnionego, w y p o s a o n e g o w p r o r o c z e widzenie wiata, w odrbne moHwoci poznawcze - p o e c i e winnemu, wykluczonemu, fatalistycznie n a z n a c z o n e m u , s k a z a n e m u na to, by mwi o tym, o czym nikt nie c h c e sucha 1 o mierci. Poecie rozdartemu midzy mwieniem a milczeniem, p o e c i e , ktry waciwie dy do milczenia, jak ten wyobraony przez Maurice'a Blanchota poeta przyszoci. W Sobowtrze okrela t sprzeczn kondycj i dumaczyj nagtym wprowadzeniem n i e o c z e k i w a n e g o sowa:

Powiedz co ci drczy czemu produkujesz te martwe twory Nie chc y i nie chc odej nie chc mwi i nie mog milcze krew W Ptoskorzebie, w zawsze fragment, w zawsze fragment, recycling
poeta mwi, e nie moe mwi, b o naley d o martwych, b drczy gojakie tajemnicze okaleczenie. Mwi m i l c z e n i e to c o i n n e g o ni milcze.

poezja nie zawsze przybiera form wiersza 202

[]

. .

.,

gniedzi

si w miLczeniu albo yje w poecie pozbawiona formy i treci

ctd te t s k n o t a za cisz, za sztuk bezsown:

Jak cichojest spotka mima jak dobrze e Pan nie mnoy stw (Wgocinie u Henryka Tomaszewskiego w Mmeum Zabawek)
Pojawia s i z n a m i e n n y t o p o s n i e m e g o krzyku. Ricoeur, wykadajc s e m i o l o g i c i e r p i e n i a , stwierdza pknicie midzy chci
mwienia i n i e m o n o c i m w i e n i a " . Usta, chorobyjamy ustnej

i wydobywajcy s i z n i e j krzyk t o obsesja malarza Francisa Bacona,

zawszefragment i zawszefragment. recycling (poemat Francis Bacon, czyli Diego VeUuquez nafotelu dentystycznym). W rozmowach
patrona z D a v i d e m S y l v e s t r e ' e m , parafrazowanych w poemade Rewicza, Bacon m w i : C h c i a e m d o b r z e namalowa ludzki krzyk Nie potrafiem t e g o z r o b i tak d o s k o n a l e jak Eisenstein. Najtrafniej ludzki krzyk n a m a l o w a p r a w d o p o d o b n i e PoussinwAazi niewinitek" ( W i c n i e M u n c h , k t r y swj sawny obraz zatytuowa nawet

Krzyk). F o t o g r a f i a klatki z filmu Pancernik Potiomkin Eisensteina,


przedstawiajca k r z y c z c k o b i e t , p o d o b n i e jak inne fotografie z Rozmw

z Baconem Sylvestre'a, figuruje na okadce tomu Rewicza zawsze fragment. Krzyk filmu niemego; krzyk, ktrego nie
stycha; krzyk n a m a l o w a n y ; krzyk, ktry milczy I to s wszystko oksymorony, u R e w i c z a b d c e znakiem tragicznych antynomii cierpienia i n i e m o n o c i w y p o w i e d z e n i a go. Usta s otwarte, ale paradoksalnie s p o c z y w a n a n i c h piecz milczenia:

zobaczycie tojeszcze w tym sezonie wierszjaje 203

trzeba bdzie znosi nie w ptewy stw pisw wierstw aU wprost do przepaci do niczego

Oboplne opuszczenie
Pora zastanowi si nad szczeglnymi wyznaniami,jakie Rewicz tak czsto skiada. Daj si one sprowadzi d o stwierdze: nie wierz, nie zmartwychwstan. Nie wierz; w wierszu Cier: Nie wierz tak otwarcie, gboko, jak gboko wierzya moja matka". Znaczy to, e arliwo niewiary rwnajest arliwoci wiary. Nie-wiara okazuje si niezwykle trudna dramatyczna. Jak to ciekawie zanalizowa Marian Stala: jest to niewiara, ktra niczemu nie shiy, niewiara bezinteresowna, nie ze wzgldu na co, nie co, co mona wykorzysta, czemu przypisa, nie aden instrument. T o j e s t niewiara bez nadziei i bez interesu. Nie stara si uzasadni samej siebie, jest rwnie irracjonalna jak wiara. Rewicz bywa traktowanyjak f e n o m e n o l o g wiary: ze stanowiska niewiary mwi takie rzeczy o wierze, owieda takie jej zakamarki, ktre pewnie inaczej nie byyby znane. Jest to rodzaj gbokiego wnikania w wiar z pozycji niewiary, niewiary bardzo podobnej do wiary: rwnie irracjonalnej, rwnie arliwej, rwnie bezinteresownej. To nie s deklaracje ateisty, Rewicz nie jest ateist, ktry wszdzie gosiby z wieUc pych swoj niewiar, jak chc go niektrzy postrzega. Jeli tak zrozumiana nie-wiara, uwikana w wiar, jest osi wiatopog^du Rewicza, to lepiej rozumiemy to, o czym ju bytei mowa: e tematem tej poezjijest to, co nierozwizywalne. Podstaw tej nie-wiary jest nie-wiara w zmartwychwstanie. Znajdziemy wiele fragmentw, ktre o tym mwi: szukam cmentarza, gdzie nie powstan z martwych", umarli umr i nie

204

zmartwychwstan" | Przekonanie takie czy si czsto 1 zamordowanymi w drugiej wojnie wiatowej: to wtedy masowa, anonimowa i e r z o s t a l a o d a r t a g sakralnoci. Pojawia si obraz misajako synonim ostatecznej mierci: furgony porbanych ludzi, ktrzy nie zostan zbawieni". Ten fragment z roky 1945 zosta wprowadzony d 0 wiersza o Baconie. Wida take wyrainy zwizek midzy misem a zmartwychwstaniem. Bacon mwi tak: Zawszebardzo poruszaty JtinIe obrazy przedstawiajce rzeni i miso. Wedlug mnie wi si one z tematem Ukrzyowania". Oczywicie z takiego ukrzyowar n ia nie wynika zmartwychwstanie, to jest odsakralizowane miso zwierzce. Jest jeszcze j e d e n wany dla Rewicza lad: odchodzcego Boga. To poezja naznaczona nie tyle moe Nietzscheaskim ,3og umar", ile zwrotem Leona Bloya: Dieu se retire - ,36g si oddah". Odchodzenie te ma swoisty charakter. W wierszu bez: czemu mnie opuci, czemu j a opuciem ciebie". W innych wierszach czytamy: ,jestem pyem na sandaach odchodzcego Boga", Widz czowieka stworzonego na podobiestwo i obraz Boga, ktry odszed", ,jestem pewien, e b g przyszed do mnie, a potem odszed; gdyby by we mnie, nie opuciby mnie nigdy; poniewajednak przyszed z zewntrz, to pewnego dnia odszed;ja go nie opuciem, on mnie opuci; uczucie nieobecnocibogawniewierzcymistnieje cigle" (mier w starych dekoracjach). Pojawia si wic motyw oskarenia B o g a za to, e odszed, e mnie opuci", motyw,ktory ambiwalentnie przeksztaca si w: czemu mnie opud, czemu ja opuciem ciebie". O b o p l n e opuszczenie. Jak wiara zwizana jest z niewiar, tak o b e c n o z nieobecnoci, bezustanny splot.

Poezja czy Chrystus?


Kolejny wany motyw to zwizek poezji i Chrystusa. Zarysowuje si co w rodzaju koniecznoci wyboru midzy poezj a Chrystusem. W 1960 roku Rewicz opublikowa nieznany list. Juedy

205

zbliyli si do niego, zasoni i wymaza litery na wieki". Leszek Szaruga nazwa ten utwr apokryfem. Ten, kto pisze w wiersz, odczytuje nieznane pismo. Utwr zaczyna si o d ale", c o sygnalizuje, ejest to wiersz wyrwany z wikszej caoci, cig dalszy, nawizanie dojakiej opowieci. Pisanie Rewicza staje si nibyczci Ksigi, Ludzie powinni byli wierzy J e g o sowom, bez cudw, ae oni nie potrafi, wic O n wymazuje swoje sowo, swoje pisanie, nie zostawia go. Wiersz bez tytuu z tomu z 1969 roku: odwrciem si o d saboci, odwrciem si o d zhidze" i kto na piaskach moich sw" zostawi znak ryby. I odszed. T e n kto zdezawuowa sowa poety, da do zrozumienia, e to piasek. Pojawia si tak czsty u Rewicza mwicego o Chrystusie znak zapytania. Kto, kto przychodzi, wykonujejaki gest - niejasna, dwuznaczna kondycja tych sw, tej poezji. Tam gdzie pojawia si Chrystus, pojawia si te jaka zasadnicza niepewno, wahanie. W wierszu wydarzeniu:

na obrzeach poezji p o e t a w s p o m i n a o dawnym

Kto - to byk) na pocztku chcia mnie wyprowadzi z tego Uibiryntu daj tu rk swoj i w w bok mj a nie bd bez wiary powiedzia do mnie alejaju zapomniaem kto to by kiedy to byo
Ten Kto - nieznany, zapomniany, niejasny, nierozpoznany 1 cigle wraca w twrczoci Rewicza. Ale p o e t a pozostaje p o stronie poezjwmierci, a nie p o stronie Chrystusa-Zmartwychwstania. Poeta musi mwi o mierci - to,jak p a m i t a m y , j e s t j e g o fatum. Nie moe wyj z Chrystusem z labiryntu. Dlaczego?

206

Cierpienie
,Furgony p o r b a n y c h ludzi, ktrzy nie zostan zbawieni". Tak a konstrukcja p o e t y c k i e g o zdaniajest znamienna dla Rewicza. Wydaje si, e j e g o pocztek otwiera si na wyznanie wiary w transc e n d e n c j , ale w drugiej czci nastpuje wlanie wyznanie niewia_ W wielu wierszach Rewicz trwa niejako na przedprou t r a n s c e n d e n c j i . T o p o l o e n i e poety mona wytumaczy za pomoc pewnych kategorii Levinasa ( 0 Bogu, ktry nawiedza myt). C i e r p i e n i e j e s t przejawem czego - utrzymuje Levinas - co nie dje si ani zintegrowa, ani usprawiedliwi. ,Jako" blu to wanie owa n i e i n t e g r o w a l n o . B l j a k o nadmiarjest przekroczeniem, ekscesem. W sytuacji przekroczenia przez bl jako nadmiar, znalezienia si p o drugiej stronie tego nadmiaru, mona wedhig Levinasa otworzy si n a transcendencj. Warto z t e g o p u n k t u widzenia porwna sytuacj Karoh L. Koniskiego i Rewicza. Koniski w prowadzonych podczas wojny dziennikach r w n i e staje w obliczu nadmiaru blu i przekroczenia p o p r z e z bl, ale dokonujc przekroczenia, znajdujc si wjakiej obcej, pozaludzkiej przestrzeni, moe odkry, e ten bl jest nie tylko n a d m i a r e m , ale i intencj, a wtedy zastanawia si nad tym, e kto m n i e szuka". Bycie przeladowanymjako byciewybranym. W tej e k s c e s y w n o c i pojawia si inno Boga. Bl moe by intencj, ktra p o z w a l a otworzy si na Boga. Ale nie u Rewicza. Dla niego bl staje si ekscesem, ale nie intencj. Rewicz m u s i d o k o n a w tym miejscu zerwania, zatrzymania si, musi zawsze p o w i e d z i e wanie ,^iie wierz", gdy sytuacja, wjakiej si znajduje,jest sytuacj wiary.

Poza sowem, poza cialem?


,,Furgony p o r b a n y c h ludzi" staj na przeszkodzie zbawieniu. Podobnie myli - w e d u g Rewicza - Bacon, ktry i

207

osign transformacj ukrzyowanej osoby w wiszce martwe miso


Zauwamy: osoby" w miso". Poemat o Baconiejest poematem o pokrewiestwach. Obaj - poeta i malarz - wdrowali przez ZiemiJalow, obaj odrzucili wiar w zmartwychwstanie ciala, obaj zagldali w ustajak w czarn otcha. Ludzie patrzcy na moje obrazy doznaj uczucia kontaktu ze mierci" - mwi Bacon. Rewicz tak samo sdzi o swej poezji. W recyclingu, w wierszu maison de retraite o mierci Samuela Becketta, pojawia si znw motyw niemonoci wzotu i zmartwychwstania:

czasem podryguje jakby chcia wzhcie dosufitu to chyba ten Sam szpony ma wczepione we wtosne obceju ciao podskakuje prbuje unie ofiar siebie do pustego nieba cdejui nie odJeci na tym twardym krzeU
Poemat recycling to powtrzenie motyww Rewiczowskich, a zarazem opis sposobu powtrzenia w dugim procesie przerbki. Sam Rewicz mwi o swoim dugim wierszu" i podkrela ironicznie, e to, co ma do powiedzenia, nie m o e si zmieci wjaposkim haiku".

recycling koczy si wierszem Unde maluml. N a to pytanie


Rewicz odpowiadajednoznacznie: z czowieka i ze sowa, ktrym posuguje si czowiekjako narzdziem zbrodni:

208

sUjwem ktre Uamie kateczy zaraia _ s o w e m , za p o m o c ktrego mona zupenie poprawnie ledzie, e n i e b y o Holocaustu. Powracawidocznaprzedeod oW cztku w twrczoci Rewicza nienawi do splugawionego, b r o d n i c z e 8 s o w a W czci recyclingu zatytuowanej Zfcto (o zo e j i o l o c a u s t u przechowywanym w szwedzkich i szwajcarskich b a n k a c h ) refren: ale Holocaustu przecie nie byo", mwi o gorzkiej P as J i R 0 i e w i c z a w o b e c sowa, ktre znw zdradzio, sfabzow* lo, wyszydzio p r a w d . Co pozostaje? P o e t a mwi w wierszu Czego bybby ial (koczcym niegdy zawszefragment, a teraz znajdujcym si mniej wicej recycling): w poowie zawsze fragment, jeszcze czego ogromnego wspaniatego poza sowem poza ciatem - tego, c o b o s k i e m i d z y ludzkimi istotami i co cigle poszukuje swojego wyrazu. A l e n i e bdzie to dane Rewiczowi.jak wiadczy o tym recycling. O n p o z o s t a n i e uwiziony w ciele i w sowie, gniewny, nieutuony w au, niepocieszony, ironiczny, tragiczny.

Mio do upadku
Poeta przeklty
Modernizm pozostawi portret Edgara Allana Poejako pisarza demonicznego. W tym duchu przedstawiano tejego ycie - geniu^ ndzarza i pijaka, ycie, ktre stao si legend. Naley podweU, e to wedug tradycji francuskiej nalea Poe do rodu poetw przekltych", wydziedziczonych przez ogupiay tum, do potpiecw odrzuconych przez trzewe mieszczaskie spoeczestwo. Baudelaire, zapalony wielbiciel i kongenialny tumacz i komentator prozy Poego, stworzy mu we Francji drug i prawdziw ojczyzn. Ta pierwsza, amerykaska, bya przez Baudelaire'a przedstawianajako odraajce wizienie, z ktrego Poe wyrywa si ku innym wiatom. WieUci powieciopisarz amerykaski, ktryjednak najlepsze swe dziea napisa w Anglii, HenryJames, mimochodem zanotowa w roku 1876, e w oczach czytelnikw amerykaskich Baudelaire nadszarpn swoj reputacj, ogaszajc si apostoem Poego i traktujc go jednak zbyt powanie. W ogle Amerykanie zachowaU rezerw wobec francuskich wybuchw entuzjazmu. T.S. Eliot uwaa, e nie naley zastanawia si nad tym, czy portret osobowoci Poego naszkicowany przez Baudelaire'a jest prawdziwy. Wanejest to, e w Poem, wjego yciu, samotnoci i yciowym bankructwie, znalaz Baudelaire pierwowzr Iepoete maudit - poety jako wyrzutka spoeczestwa. W ten typ na rny sposb wcielili si Verlaine i Rimbaud, a i sam Baudelaire uwaa siebie zajego wybitnego przedstawiciela" (przekad M. Niemojowskiej).
213

W X l X wieku i na pocztku X X - d z i k i B a u d e l a i r e ' o w i Edgara Allana Poe uwaano wrcz za n a t u r a l i z o w a n e g o pisarza francuskiego", ktremu mia by obcy utylitaryzm i p r a g m a t y z m Ameryki, Mallarme, ktry nazwa go l i t e r a c k i m a b s o l u t e m " , dowodzil, i nawet w uszach rodakw marzyciela a m e r y k a s k i e g o nie zabrzmi faszem twierdzenie, e wietny i czysty k w i a t j e g o myli, tam obcy, tu [we Francji] znalaz sw waciw gleb". W s w y m wiadectwie poezji Czesaw Miosz cytowa synny sonet M a l l a r m e g o Sagrobrk Edgara Poejako manifest poezji wysokiej, samowystarczalnej, poddanej tylko swoim prawom. ,Ju n i e u z n a n i e p o t o m n o c i bdzie wtedy nagrod, ale realizacja o s o b o w o c i poety, tak j a k b y

zostawial na zawsze odlew swojej twarzy: 7>/ qu'en Lui-meme

enfin

leterniU U change - Taki wjakiego wieczno wreszcie G o przemien nia, jak mwi Malarm w Nagrobku Edgara Poe . P o e - a n i o "
i czystszy sens" - przeciwstawione bezwstydnej f a i j a k i e j czarnej mazi" (tak tumaczy ten wers Miosz). P o d k r e l a n o , e p r a k t y c z n a i gonica za pienidzem A m e r y k a nie m o g a o k a z a wikszego zrozumienia swemu genialnemu pisarzowi. U z n a n i e m i a o przyj pniej - i to nie bez decydujcej p o m o c y E u r o p y , w k t r e j d u g wobec Poego zacignli tacy wielcy pisarze,jak V e r l a i n e , R i m b a u d , Huysmans, Maeterlinck, Valery i wreszcie V e r n e , k t r y uwaa, e Poe stworzy now form w literaturze" i zaj w a n e miejsce w historii wyobrani", doprowadzanej niekiedy a d o d e l i r i u m . W Pokce Poe rwnie przedstawiany by - p o d w y r a n y m wplywem francuskim - jako poeta p o t p i e n i e c " . T a k nazwa go zasuony jego znawca, wielbiciel i tumacz z o r y g i n a u angielskiego, Stanisaw Wyrzykowski. By w y b r a c e m , n a z n a c z o n y m znamieniem wielkiego przeznaczenia, z u c h w a y m e g l a r z e m n a nieprzejrzanym Mare Tenebrarum, ktre o d k r y i k t r e m i a o go pochon". W takich sowach opiewa wielko P o e g o t u m a c z j e g o arabesek, grotesek i opowieci tajemnych, wychwaajc postaw poetw i krytykw francuskich, ktrzy pierwsi , j l i patrze n a wkanymi oczyma, nieprzymionymi p u r y t a s k i m b i e l m e m uprzedze amerykaskich". Znamienne, e o t r y w i a l n y m b i e l m i e codziennej tpoty", przesaniajcym oczy z d r o w o r o z s d k o w y c h

214

vkw, P i s a l t e B o l e s l a w Lemian. Tlumaczyl on Poego z prz<s ttW Baudelaire'a. Pozostajc pod wplywem modernistycznego >cia poezji i posannictwa poety, Lemian z uniesieniem pitnoP0J z brodni.jak filisterskie spoeczestwo systematycznie popelw a ) W ywaszczonym z ycia za nadmiar marze ndzarzu ecie" Dokonywane za porednictwem Baudelaire'a przeklady F miana s nieraz zbytju swobodne, bardzo poetyckie w duchu lodopolskim (co bynajmniej nie obcia wielkiego poety franskiego)> ale czasem oddaj znakomicie niesamowit aur najtn> ow opowiada, zwaszcza w przypadkujednego z arcydzie Poego: %aglady Domu Usherw - tego kunsztownego poematu proz, cudownego wykwitu gotyckiego czarnego romantyzmu".

Demony
Wszystko, c o P o e napisa, odnosi si faktycznie do rzeczywistoci psychicznej. W jej gbi dostrzega drzemice tajemnicze siy, przeksztacajce na swoj mod intencje i czyny czowieka. Fatalistyczna wizja ycia znalazla charakterystyczn wykladni w opowiadaniu, ktre jest p o trosze esejem (istnieje kilka tak pomylanych utworw autora Przedwczesnego pogrzebu), zatytuowanym Bies przewrotnoci. Pocig otchani, hipnotyzm gbi przedstawia tu P o e j a k o uczucie mogce napa kadego, gdy w kadym tkwi osobliwe zniewolenie przez przewrotno i denie do robienia tego, czego wanie robi nie naley. Poe posuwa si nawet do filozoficznego aforyzmu: Nie ma w przyrodzie namitnoci tak szatasko wyuzdanej, jak dza czowieka, co drc na krawdzi otchani, waha si, czy ma si w ni rzuci". Waciwa naturze ludzkiej pokusa przewrotnoci bywa tak silna, e sklania do czynw sprzecznych z wasnym dobrze rozumianym interesem. Charakterystyczne, e wyznanie popenionej zbrodni Poe przypisuje bynajmniej nie sumieniu, n i e j e g o nieznonym wyrzutom, lecz wanie

215

nieprzepartemu pocigowi d o przewrotnoci, ktry jest blisko spokrewniony z ulubionym motywem pisarza: deniem do klski. Tak pojty pierwiastek demonizmu jako mioci d o upadku jest stale obecny wedlug Poego w psychice ludzkiej. Wemy znakomite opowiadanie William Wz&on.jedn z najlepszych w literaturze wiatowej opowieci o podwjnoci czowieka. Przedstawia ono dce do unicestwienia ycie z sobowtrem, wewntrzne rozdwojenie na ztego" i dobrego" wsplnika, ktryjest tym samym; zabicie tego drugiego"jest zabiciem siebie. Wemy liczne portrety kobiet i obrazy mioci-mierci. Demoniczna para Iub piekielne maestwo" pojawiaj si w Ligei, Berenice czy rwnie w Zagkuhie Domu Usherw, gdziejeszcze docza si fatalizm upadku rodu.Jednoczesne przyciganie i odpychanie stanowi w opowiadaniu Poego o charakterze mioci, ktra dziwnie blisko graniczy z zagad, mioci-nekrofilii. Najwiksz mio narratora opowiada Poego budzi kobieta miertelnie chora, umierajca najak dziwn chorob, wreszcie martwa. W synnym studium Fihzofia kompozycji przedstawi na przykadzie p o e m a t u Kruk swoj metod pisarsk1. Dowodzi tutaj: Widzc w Piknie swoj sfer dziaania, zajem si kwesti,jaka t o n a c j a najdoskonalej wyraa Pikno - i stwierdziem, e - zgodnie z wszelkim dowiadczeniem, tonacja s m u t k u. Pikno, jakiegokolwiek j e s t rodzaju, w swojej najpeniejszej postaci niezmiennie p o b u d z a dusz sensytywn do ez. Melancholia zatem to najodpowiedniejsza z tonacji poetyckich". Chcc osign doskonao estetyczn p o d kadym wzgldem, Poe zada pytanie: Ktry s p o r d tematw jest Cioran uznawa t rozprawk za mistyfikacj, w ktrej Poe prbowa w sposb zimny i bezUtosny zniszczy natchnienie poetyckie. Entuzjastyczna lektura Valery'ego wydawaa si Cioranowi efektem czytelniczej btwowiemoci i maniakalnego zachwytu dla ,jasnoci widzenia". Tymczasem, zdaniem Ciorana, absolutna jasno widzenia nie da si pogodzi z istnieniem, z cigfym wprawianiem si w oddychaniu. Umys wyprowadzony z bdu, niezalenie od tego, jak bardzo si od niego uwolni, yje w wiecie - trzeba to powiedzie - w ktrym oddycha si nie da" (przekbdJ.M. Koczowskiego).
1

216

owszechnie o d c z u w a n y przez ludzijako najbardziej melancholijP P ^ m i e r - o d p o w i e d z i a e m bez wahania. kiedy - pytaem ^ e j ' l ten najbardziej melancholijny tematjest najbardziej poetyczvp v

VJ w i e d e t e g o , c o p r z e d t e m wyoyem do szczegowo, i te-

L o d p o w i e d bya zdecydowana: Wtedy, kiedy jest najsilniej

^izany z P i k n e m ; t o znaczy, e mier piknej kobietyjest niewtpliwie najbardziej p o e t y c z n y m tematem wiata, i tak samo nie ulega w t p l i w o c i , e t e m a t t e n brzmi najlepiej w ustach czlowieka, ktry straci u k o c h a n istot'' (przekad M. urowskiego). W e d e t e g o s c h e m a t u P o e zbudowa nie tylko
n a jstynniejszych

Kruka. Przera-

ajce o d c z u c i a k o c h a n k a n a d trupem ukochanej to temat wielu o p o w i a d a P o e g o . Z przytoczonego samookrelenia estetyki, czcej P i k n o ze mierci, i to ze mierd kobiety, wynika, e m u z P o e g o m o e sta si tylko kobieta umara, co potwierdza z a r w n o j e g o biografia,jak twrczo. D w u z n a c z n o p o c i g u miosnegojako ekstazy i grozy rwnoczenie z n a j d u j e w P o e m niebywaego mistrza ambiwalentnych nastrojw 2 . P n o r o m a n t y c z n y wielbiciel Poego FeUcjan Faleski 2 Zbigniew Raszewski w swej antologii Sto przedstawie w opisach pol skich autorw zamieci take recenzj Wiktora Gomulickiego (ogoszon

w roku 1882) z przedstawienia, w ktrym wystpia stynna Sara BernhardL A oto,jakie wraenia odnis autor ze spotkaniajej - jeszcze przed obejrzeniem spektaklu - na paryskich bulwarach; po dokadnym opisie wyg^du tej osoby strasznej i miej, szyderczej i wymizdrzonej, cmentarnej i idyllicznej" nastpuje swoiste podsumowanie pierwszego widzenia: ,Jaki to pyszny okaz amerykaskiej awanturnicy, systematycznej w szalestwie, namitnej na zimno, pocigajcej i strasznej! Czuj z daleka koksem, woni sawann bezbrzenych i cmentarn poezj Edgara Poe. TyUio ten genial ny szaleniec mg posta tak wyni i stworzy, zaklwszy w ciao sw wizj urodzon z promieni ksiyca i wd czarnych oparw... [...] Tak mylaem - i mylaem faszywie". Bowiem to ksiycowe widmo kobiety, ktrej rodowd ze srebrnych fal Atlantyku wywodziem", byo gwiazd paryskiego zodiaku, opatrzon stanowiskiem pierwszej francuskiej komediantki". Pomyka" Gomulickiego bya jednak uzasadniona - Sara Bernhardt korzystaa wiele z klimatu otaczajcego kobiety wykreowane przez Poego, jak i z inspirowanych przez niego kobiet malowanych przez prerafaeUtw, zwaszcza przez Rossettiego.

217

stworzy nastrojowy obraz oddziaywania figur literackich z j e g o opowiada: ,Jaki przeraajcy wampiryzm uczuciowy zdaje si jedynie oywia te postade, poruszajce si na Ue sinym, wrd horyzontw niezbyt przestronnych, poobwieszanych obokami brzemiennymi burz, pord parnego, zastaego powietrza, przejtego siarczanymi wyziewy Iub stchlizn podziemi. Obrazy te, ktre si widzijakby poprzez mg czy gaz, p o d o b n e s d o niewyranych wspomnie z innego wiata, ktre si przyniy i siedz na piersi, i udskj oddech, ijeszcze po obudzeniu straszno d o nich wrci". Opowiadania Poego same stj si zmorami - wysysaj, dawi i duszjak demony.

Fantastyczna arabeska
Stae obecna u Poego dwoisto splatajcych si przedziwnie ze sobjakoci wymagaa odpowiedniej m e t o d y literackiej. Poe znalazc od pocztku i umieci te w tytule zbioru n o w e l z roku 1840: Opowieci groteskowe i arabeskowe. C o to znaczyo? P o e podkrela, e grozajako tematjego opowiada pocza si n i e z Niemiec, lecz z duszy", a to w zwizku z tym, e okropnoci s z c z e g l n e g o typu, krwawych zjaw i okrutnych przerae, przywyko si nazywa germaskimi" - j a k o zaczerpnitymi z niemieckiej literatury romantycznej. Dla Poego za najwaniejszy by ton, t o n wasnej duszy, nastrojonej na demoniczn przewrotno. A l e n i e wyklucza to wpywu niemieckiej estetyki romantycznej, o czym wspominaj wspczeni badacze twrczoci Poego, zwracajcy u w a g n a j e g o wyobrani antynomiczn" i na u p o d o b a n i e d o romantycznej ironii. Idzie tu zwaszcza wanie o arabeskjako kapryn i zmienn Uni opowieci, ten kunsztownie uporzdkowany zamt, to cudowne, wieczne nastpstwo entuzjazmu i ironii", to wspdziaanie sprzecznoci i rozmaitego rodzaju ironicznychjakoci Qak pisa F. Schlegel o Don Kichocie Cervantesa), oraz o g r o t e s k j a k o ostre,

218

dobywjce

kontrasty

zestawienie sprzecznych waciwoci.

besk m o n a traktowa u P o e g o j a k o obaskawianie grozy - nie ^7 miech, j a k w g r o t e s c e , lecz przez estetyczne wartoci wiata przci Uastycznego. 0 arabesce pisa P o e wprost na przykad w ^ajC
w

Ligei, przedsta-

s z c z e g l n i e sugestywny sposb arabeskowe ozdoby kom w i d m o w e wraenia". Ogldane z rnych

naty, p o w o d u j c e
P o W ietrze

unktw w i d z e n i a arabeski zmieniaty swoje ksztaty. Rozmigotane k o m n a t y " przyczyniao si do ostatecznego rozkieznania L o b r a n i . M i g o d i w y , niejako arabeskowy odbir pynnej, zmieniajcej si rzeczywistoci zosta te zaoonyjako czynnik estetycz-

Ligei. Szczyty sztuki groteskowej za osign poe w o p o w i a d a n i u Krl Mr. Jest to dotd niespotykane - poza
nego oddziatywania barokiem, ale u P o e g o n i e z m i e r n i e nowoczesne - zestawienie silnie z r n i c o w a n y c h k o n t r a s t w , cakowicie sprzecznych wartod: wzniosoci i g r o z y z z a b a w i nieodpartym komizmem. wietnemu opisowi p o s t a c i z f a n t a s t y c z n e g o towarzystwa, zgromadzonego w Londynie p o d c z a s d u m y (na przykad osobnika ubranego" w trumn i j e g o z a b a w n y c h perypetii), towarzyszy fina peen gro teskowego z a m t u . Wanie d z i k i swej antynomicznej wyobrani" sta si Poe twrc p r a w d z i w i e n o w o c z e s n e j sztuki fantastycznej. Faleski w roku 1861 z d u m i e w a s i osobliwszym fenomenem reaHstywfantastycznoci", j a k i p r z e d s t a w i a Poe, ktry umia czy drobiazgowy reaizm s z c z e g w (zwaszcza z fantastycznie potraktowanymi miejscami Iub niespodziewanymi obrotami akcji. morskimi)

Sciso realiw czy s i tu z nadzmysowoci wrae, a niemal matematyczna l o g i k a w y w o d u z zupenym nieprawdopodobiestwem o p o w i e c i . Valery pisa o dziwnym poczeniu rodzaju matematyki z r o d z a j e m mistyki". P o e czsto swe krtkie historie" zaczyna o d s z c z e g l n e g o ostrzeenia, wypowiedzianego przez narratora: choia n i e j e s t e m szalony i na pewno nie ni, moja opowie m o e n i e z n a l e wiary u czytelnika.

219

Zastanawiano si nieraz nad charakterem fantastyki P o e g o . Michal Gowiski dowodzi, e na poezj L e m i a n a wpyn nie tyle zaczerpnity od Poego poprzez Baudelaire'a stereotyp poety przekltego, ile styljego opowiada, ktry L e m i a n przenis d o swych narraq'i poetyckich. Jest to styl narracyjny, k t r y okreli m o n a jako fantastyczny empiryzm bd te metafizyczny b e h a w i o r y z m " . Poe ,jak kady pisarz fantastyczny, stara si o p o w i a d a tak, by przedstawione najdziwniejsze wydarzenia mieciy si w zwykej codziennoci. T a zasada sztuki fantastycznej p r z y b i e r a u n i e g o szczeglny charakter. Dobrze zdawa sobie z tego s p r a w J u l e s V e r n e , umieszczajc go wrd najstynniejszych pisarzy grozy i fantastycznoci. , A n n e Radcliffe - pisa - wykorzystywaa rodzaj h o r r o r u , k t r y wyjania si zawsze za p o m o c przyczyn naturalnych; E . T . A . H o f f mann tworzy czyst fantastyk, z k t r nie m o e si z g o d z i a d n a racja fizykalna". Natomiast Poe pisze p o d r y g o r e m cisoci. J e g o postacie naduywaj swego m 0 z g u , j a k i n n i n a d u y w a j m o c n y c h trunkw; posuwaj do ostatecznej granicy d u c h a r e f l e k s j i i dedukcji; s to najstrasziwsi anaitycy, j a k i c h z n a m - w y c h o d z c od nieznaczcego faktu, docieraj d o prawdy absolutnej". P r z y czym, podkrela Verne, u Poego nie m a nigdzie i n t e r w e n c j i O p a t r z n o c i . Wydaje si, e pisarzjej nie dopuszcza i z m i e r z a d o tego, by wszystko wydumaczy za p o m o c praw fizycznych, k t r e w y n a j d u j e sobie wede potrzeby. R o b i fantastyk n a z i m n o stwa amerykaskiego. Faeski dziwi si zbiegowi n i e p r a w d o p o d o b i e s t w w Niepoi w t y m wanie Verne widzi wpyw czysto praktycznego i i n d u s t r i a n e g o spoecze-

rwnanejprzygodzie niejakiego Hansa Pfalla: b o h a t e r m a j e s z c z e kolosalniejsze zachcenie o d przelecenia b a l o n e m z E u r o p y d o A m e r y k i w przecigu 65 godzin ^est to temat o p o w i a d a n i a , z n a n e g o u nas

pod tytuem Bujda baUmowa) - on zapragn dosta si na ksiyc.


Ale co dziwniejsza, e dopi swego; ae co jeszcze dziwniejsza, e mia zimn krew zapisa gruby zwj p a p i e r u w r a e n i a m i swej przejadki; ae co najdziwniejsza, e znaaz s p o s o b n o w y p r a w i e n i a tej

220

rzesyki

n a z i e m i p o d a d r e s e m s w e g o pochodzenia. S to nadzwy-

cj p r a c o w i t e , d z i w n i e m e t o d y c z n e , dziwnie powane komentarze j e d n e g o z n a j e k s c e n t r y c z n i e j s z y c h przywidze na wiecie". Dziju bymy tak n i e p o w i e d z i e l i . . . N i e m i e r t e l n y p r o t o t y p wszelkiej opowieci kryminalnej Zabjstwo przy rue Morgue - przedstawia drobiazgow prac aafi-

tyczn, s f y n n e r o z w i k y w a n i e amiglwki przez poprzednika Sherlocka H o l m e s a - A u g u s t a D u p i n (wystpujcego w innychjeszcze opowiadaniach P o e g o t e g o rodzaju,jak TajemnicaMariiRogetczy

Skradziony list). A l e z a r a z e m p o c z y n a j c j u od tytuu {morgue to po


francusku k o s t n i c a ) , a k o c z c n a odkryciu sprawcy zabjstwa Qest nim m o n s t r u a l n a m a p a ) , d o o p o w i a d a n i a P o e g o wnikapiei z d u m i e w a j c e g o z a s k o c z e n i a . Zasady tego mylenia nastawionego od razu n a r o z w i z a n i a trudniejsze, a nie atwiejsze, tak okrek Dupin w

Tajemnicy Marii Roget Zauwayem, i rozum w poszuki-

waniu p r a w d y w i n i e n t o r o w a s o b i e drog tyUco szczytami, co wznosz si p o n a d p o z i o m zwyczajnoci, i e w podobnych wypadkach nie tyle w a c i w e j e s t p y t a n i e : c o si stao?, ie pytanie: co si stao takiego, c z e g o p r z e d t e m n i g d y j e s z c z e nie byo?" W a n i e ! W w i e l u o p o w i a d a n i a c h Poego pojawia si prba r a c j o n a n e g o r o z w i z a n i a zagadki, ae tejaki rys, ktry czyni atozj do i n n e g o wiata", i s t n i e j c e g o gdzie obok" albo wrcz w" naszym n o r m a l n y m w i e c i e . T r z e b a tyUco umie to zobaczyjakim dziwnym z m y s e m , o d k r y p o d s z e w k wszechwiata i czsto zakry j natychmiast, g d y p e r m a n e n t n e ycie w tej rzeczywistod ukrytej - a paraelnej d o zwykej - byoby nie d o zniesienia. MaeterIinck inaczej n i V e r n e - p o w i e d z i a , e zawdzicza Poemu poczude tajemnicy i m i o t e g o , c o p o z a realnym yciem". Dlatego wanie Poego n a z y w a n o p i s a r z e m nerww", e - za pomoc nadIudzkig wprost wraliwoci - odsania wiaty ledwie przeczuwane. wiaty, ktrych m o e n a w e t n i e chcielibymy zna, ale ktrejednak - istniej.Jak istniej? O t o pytanie.

221

Dziwne stany istnienia Poe mle eiga do niezwykych unw wiadomod. P r z e o r wadu ckapcrymcniy poznawcze, podobne do iych, ktre f**cyru> czy Godziny mjili Sowackiego. W znamiennym wienzu Samotny

wa/y $wedenborgiaA*kich modziecw z Ludwika Iutmbert BaLa pisze:

Od dziecistwa nigdy nie byUm Jah inni. PatnyUm inactej Ni inni. U mplnego rdla Ani uniesie nie aerpaUm, A nt cierpie. Wszystko, com hochaL, Kochalem tam. Nigdym nie zdoUil Wzbudzi wspbrzmie radosnych w sercu. Jui wtedy, w dziecistwie, u progu BurzUwych przey, Uhntfa na mnie, Z kaidejgtybiny dobra i zla, Tajemnica dotychczas wica: Ze strumienia albo ze zdroju Z purpurowej skal/ na szczycie, Ze ziocqcych si smug jesiennych Krqiqcego wohl mnie sloca, Z omijajcej mnie w U>cie Bfyskawicy na caU niebo, Z odghsu pioruna i burzy, I z obbku, ktry, w btyhicie CaUj reszty pogodnych niebios, Przybral dUi mnie ksztalty demona.
(przeloy Artur Midzyrzecki)

Jest to portret romantycznego odludka i odmieca, zapatrzonego w swoj absolutn samotno. Ale te i przez samotno

222

8 ' p r u r z n s u 7 ^ n t e i n >pfJo j e n iycie z 4rmoneas, b & y ^ ^ p n i a m u Jnnem widzenie M t t


tfl

onC

Poego fascynuj niepojcte dziwy ptyduczne", jak jr moyw* ijgtt. W i r d n i c h wane miejsce zajmuje tak toteretuje& r o m * A<y* p a m i p r e n a t a l n a . W WUUamu Wtkvw KharakwryKnnI . ^ t O j t a m i e r i c h t e wizje z najwczniefczejjo mego tcHmwM dziwne jakie, b e z a d n e , gnbice wspomnienia z cmim, Uedf
oanJi

m o j a j e s z c z e n i e istniaa", jako przewiadczenie, ^akobym

J jei Jyi ( p r z e d w i e k a m i , w niezmiernie odegte) przesdoei, znajui jtojc p r z e d e m n istot* (abytu>wyenutfwwanyzwiMoe |iMeoki jobowtr). D a l e j w y m i e m y : przelotne drgnienia niopotykanej ciyfli; wizje; ny; m a r z e n i a ; gorczkowe zwid, omdLeta zapami J an J e w sobie; z a p a t r z e n i e w co niewidziataego; Many ktarpczne*, kaudepsj i s o m n a m b u U z m ; oMkanie i szaJc6scwo, xz do dawac*
nCj

o d p o w i e d n i o c i krajobrazu miejsca i charakteru rodu w Zagfr Poe g b o k o interesuje si modnym 2gawUkiem epoki: mam&

iiieDomu Usherw.
ryzmem, z w a n y m te magnetyzmem. Ale u niego nie jest to powierzchowna stylizacja; nurtuje g o to, co gnbBo romantykw: prba dotarcia d o wiata umariych UU> na wp umariych, *poczywajcych w letargu. C h c e wnikn w egzystencj w stanie zawieszenia midzy y c i e m a mierci, egzystencj pfcyw czy ptobumart (por. w t u m a c z e n i u Wyrzykowskiego opowiadanie

Co taab u wy

padku M VaMemara?, k t r e g o tytu powinien by przekadany r czd takjak u L e m i a n a : Prawduwy opis wypadku 1 p. WaLdemarm).
W o p o w i a d a n i u t y m narrator podaje na pocztku,jakie stawia przed sob z a d a n i a poznawcze: ,jSJie magnetyzowano dotychczas nikogo

in articuio mortis. Naleao przeto zbada, po pierwsze: czy

w takich o k o l i c z n o c i a c h przejawia& si u chorego pobudUwo na wpywy m a g n e t y c z n e ; p o wtre: czy, w raziejj istnienia, 0fc9awy Obsesj Poego byo pogrzebanie ywcem; w Prudwaemym pop bie, ktry sam nazwa Jcarawaniarskini opowiadaniem", po trosze kpi z te| obsesji, pozostajc wjej szponach. 223
3

wzmagafy si Iub sabfy zalenie o d towarzyszcych okolicznoci; po trzecie: wjakich rozmiarach i najak dugo oddziafywanie to mogo powcign zapdy mierci". Wybiera wic grulika, ktrego czas mierci lekarze oznaczyli z du dokadnoci, i przeprowadza na nim przeraajcy eksperyment mesmeryczny. Wszystko p o to, by ustysze, kiedy p. Waldemar ohydnym gosem ( k t r e g o opis graniczyby z szalestwem") powie: J e s t e m m a r t w y. Wyrwanie tego wyznania, skdind nieprawdopodobnego w swej strasznej i zwizej dokladnociJest celem eksperymentu. T r u p zdoa powiedzie o sobie, ejest trupem. Z tych zainteresowa Poego stref p o r e d n i b i o r si postacie powstajcych z grobu, na wp wampirycznych kobiet. Std te dziwny stan bycia omroczonego aob i m e l a n c h o l i ostatniego potomka rodu Usherw, ktry i zewntrznie b u d z i o d c z u c i e arabeskowej nierealnoci, istnienia i nieistnienia zarazem: P o n a d t o bezwiednie pozwoli swoim wosom n a wzrost nieograniczony i poniewa ta cudaczna zamie pajczynowych w k i e n raczej powiewaa, anieli spadaa wok twarzy, nie m o g e m nawet przy najlepszych chciach znale w tej dziwnej g m a t w a n i n i e arabeskowej nic pokrewnego zwykej istocie ludzkiej". W podobne stany egzystencji m o e w n i k n tylko szczeglny narrator - i Poe go tworzy. W j e g o sposobie w i d z e n i a ukrywa si najwiksza sztuka mistrza opowieci g r o t e s k o w y c h i arabeskowych". Opowiadacz w przekazuje sw wiedz o tym, co udao mu si przey, czego udao m u si dowiadczy w chwii ostateczng - w mgnieniu przed zagad, w m o m e n c i e miertelnego niebezpieczestwa, tu przed zgonem, p r z e d n i e z n a n y m j a k i m upadkiem, a moe przed olniewajcym p o z n a n i e m " jakiej tajemnicy, ktrej nawet nie mona wysowi. Jest to ostatnia spowied albo pseudoprotokolarny zapis przedmiertny. P o e wykorzystuje topos chwili przedzgonnej - kiedy czowieka m a nawiedza whnie osobliwajasno widzenia, wyjtkowa przenikliwo, nage widzenie tego, co dotychczas pozostawao niewidzialne, m o m e n t

224

e n ia, jakie jakby dopowiedzenie tajemnicy, ktre Wyska mgnieniu chwili i zapada znw w nieprzenikliwo, nieprzej^ysto istnienia. ** Tak czsto w opowieciach Poego wystpuje zagubiony, Bmotny podrnik n a morzu. Ale nie chodzi tu o zwykle jego sai t L g o d y . Nawet n i e tyUto dlatego, e - jak w Rkopisu indemVynxubuteke - narrator trafia na poklad legendarnego Okrtu Lyidma, snujcego si wraz ze sw zgrzybiafc| zalog po najbarLzJej niebezpiecznych zakamarkach mrz. Przede wszystkim odbieramy ten obraz przygd na morzujako obraz niezwyczajny, gdy |j est 0 n obrazem duszy. T o

Mare Tenebrarum naszego wntrza,

^rajobraz zewntrzny staje si faktycznie krajobrazem wewntrznym; j e s t to nieraz opis wewntrznych perypetii poznajcego umyshJ Punktowi widzenia, tak, wanie - punktowi widzenia, zosta}o powicone j e d n o z najciekawszych opowiada Poego,

Sfinks.

Narrator, siedzc z ksik przy oknie, nagle widzi wyranie przed sob o k r o p n e g o p o t w o r a , straszliwe zwierz", napawajce przeraeniem i groz, a take przeczuciem nadchodzcego nieszczcia". Podaje b a r d z o dokadny opis ogromu tego monstrum. Przy kocu krciutkiej mistrzowskiej opowiastki okazuje si, e opowiadajcy w s w y m o k u wyobrani powikszy do niemoUwoti rozmiary rzeczywicie istniejcego owada odmiany

Sphinx. Znajc

kreacje niemal fantastyczne artysty angielskiego EdwardaJuUusa Detmolda, autora niezwyke dokadnych i powikszajcych ilustracji do

Ksigi insektw Fabre'a, znajc efekty fUmowe powikszania

zwykych o w a d w a b o szczegw ich anatomii do rozmiarw calego ekranu, tym bardziej podziwiamy niebywal si operacji imaginacyjnego wyolbrzymienia,jakiego dokonal nadwraUwy narrator opowiadania P o e g o . I na nic zda si tumaczenie wyposaonego w szkieko i o k o kuzyna, ktry dowodzi, e owad w w istocie wspina si w g r p o pajczynie, ktrjaki pajk zasnu okno; mial L,co najwyejjedn szesnast cala dugoci" i znalazl si w oddale-

225

niu jednej szesnastej cala od tczwki oka". Przed oczyma duszy narratora (eby dalej posugiwa si sownictwem z Romanlyctnoici Mickiewicza, parafrazujcego Szekspira) ma trupia gwka stale zagraa caemu wiatu.

Znikn samemu sobie

Paul Auster uchodzi za najbardziej europejskiego wrd wspczesnych pisarzy amerykaskich. Tak si czsto o nim mwi. Q jego europejskiej pozycji wiadczy te powicony mu specjalny numer ekskluzywnego i poczytnego zarazem Magazine Litteraire". Niewtpliwie j e s t o n twrc gboko zakorzenionym w tradycji europejskiej. Tumaczy Mallarmgo, Blanchota, wydal stynn antologi przekadw The Random House Book ofXXth Centu French Poetry. Uwaa zreszt, e francuski i angielski z dawien dawna stanowijedenjzyk". D o pisarzy, ktrzy wywarlinaniego najwikszy wpfyw, zaicza Kafk i Becketta. Ten ostatni pisal i po francusku, i p o angielsku, sam przekada swoje utwory zjednego jzyka na drugi. A l e Auster ma te oczywicie amerykaskich patronw.jak H e r m a n Melville czy Nathaniel Hawthome. Borges stwierdzi: Po mierci Hawthorne'a inni pisarze odziedziczyli jego obowizek nienia". D o nich naley z pewnoci Auster. I tak na przykad m o t t o d o W kraju rzeczy ostatnich wzite zostao od Hawthorne'a i brzmi: Minwszy niedawno bram snw, odwiedziem w rejon Ziemi, gdzie ley synne Miasto Zniszczenia".

Dlatego ejestem czowiekiem"


Podstawowym dowiadczeniem egzystencjalnym we wczesnej prozie Austera j e s t mier jako nage zniknicie. Wyraone ono zostao bardzo prosto: uderza najsilniej, gdy czowiek umiera bez

227

wyranego powodu, tak p o prostu, tylko dlatego, e j e s t czowiekiem". To elementarna sytuacja beckettowska j e d y n e g o powodu miem: dlatego ejest czowiekiem", dlatego e si urodzi. Wydarzenie takie - mier ojca - tkwi u podstaw Portretu czowieka niewidzialnego. O n o samo zmusza niejako d o pisania o sobie, gdy po pewnym czasie bdzie tak,jak gdyby ojca w o g l e nie byo. Zblionym tematem u Austerajest zaginicie-mier dziecka. W Duchach z

Trybgii nowojorskiej lekarz sdowy G o l d dosta obsesji

na punkcie zamordowanego chopczyka, k t r e g o ciao znaleziono w zagajniku na przedmieciach Filadelfii. Zanim dziecko pochowano, sporzdzi mask pomiertn i o d t d cay w o l n y czas powica rozszyfrowywaniu tej zagadki. Po dwudziestu latach osign wiek emerytalny, wic rzuci posad i bez reszty o d d a si sprawie". W Ksifdze Pamifd A.jest przeladowany przez o g o s z e n i e z fotografi szecioletniego chopca, rozepione wszdzie w j e g o dzielnicy: ZAGINO DZIECKO. Cokolwiek si wydarzyo, n i e pozosta po tym aden lad. By m o e g o porwano, by m o e zamordowano albo po prostu gdzie odszedl i napotka m i e r w miejscu, gdzie nikt nie mg go zauway.Jedno, c o byo p e w n e , t o fakt, e znikn jak gdyby zdmuchnity z powierzchni ziemi". A. myli o wasnym dziecku, od ktrego zosta oddzielony i k t r e wskutek t e g o m u zagino". Wkrtce zaczyna dumaczy niejasne f r a g m e n t y napisane w 1879 roku przez MaUarmego przy ku u m i e r a j c e g o syna Anatole'a. Temu te Auster powica w

Czerwonym notatniku esej

Syn MaUarmego - p o mierci chopca ( A n a t o l e zmar w czasie,


gdy ojciec poszed na poczt, by wysa listy i n f o r m u j c e o stanie zdrowia syna) wieUri poeta usiuje wznie m u g r o b o w i e c z poezji. Dwiecie dwa firagmenty tojedna z najbardziej poruszajcych relacji czowieka, prbujcego poradzi sobie z p r o b l e m e m mierci w nowoczesnym wiecie - czyU mierci b e z Boga, mierci bez nadziei na zbawienie - i odsania o n a ukryte z n a c z e n i e caej estetyki MaUannego: wyniesienie sztuki d o rangi religii". D z i e o pozostao jednak niedokoczone.

228

e trzy cechy pisarstwa Austera z Iat osiemdziesitych ku krystaHzuj si wanie wok nagego zniknicia. Bohaj(X ovyr jadania Zamknity pokj (z Trylogii nowojorskiej), pisarz, wytef P. (jomu i nigdy nie wraca. Ale i wtedy, gdy kto znajduje si c ^ bok, rwniejest w dziwny sposb nieobecny. Przez cae swe fliby . j z a wsze gdzie indziej, gdzie pomidzy tu i tam. Ale nigdy s cfi Cj o r a W d tu. I nigdy tak naprawd tam" (Portret aUrwieka nieuiir tf^ ,Jgg0). A . m a wraenie przelizgiwania si przez zdarzenia, zenia si niczym d u c h nad wasn obecnod.jak gdyby mieszul1 ' faie z b o k u samego siebie - tak naprawd nie tu, ae i nie gdzie ^^(KsiegaPamici).

Odsunem si od wiata"
W opowieciach Austera porozumienie wzajemne jest tyUco oozorne i powierzchowne. Wszystkie osoby, zresztczsto przeritne (ten przecitny makler giedowy"!), yj w absolutnej samotnod i nosz w sobie tajemnic, ktrajest niedostpna nie tyUto d k innych, ale i dla n i c h samych. Pojawia si tu szczeghay paradoks, ktry opisywa C a m u s w prozie Kafki: ,jozpito pomidzy dziwnoci ycia czowieka i prostot, zjak w czowiekj przyjmuje". Czsto u Austera histori opowiada czowiek, ktry prbuje rozwika zagadk ycia innego czowieka i to zajcie pochania go cakowicie. Wykonuje prac detektywa, ae bez adnego skutku, nawet gdy chodzi o wasnego ojca. C za daremny trud usiowa powiedzie cokolwiek o kimkolwiek". Kady fakt uniewaniony zostaje przez nastpny". Portret czowieka niewidzialnego zawiera niby du ilo szczegw, ale w istocie stanowi medytacj nad tym, czy w ogle moiwejest mwienie o kim innym. Hawthorne zamkn si w pokoju na dwanade Iat i w roku 1837 napisa do Longfellowa: Odsunem si od wiata bez najmniejszego zamiaru, bez najmniejszego podejrzenia, e mi si to przydarzy". Bohaterowie Austera robi co podobnego, czyni jaki

229

ruch, podejmuj si czego i nie wiedz, e bdzie to trwalo cale ycie. Prowadz jak spraw, ktra nigdy nie m o e si skoczy i ktrej nigdy nie mona bdzie rozwika. Takjak u Kafki. Przypadek styka nas ze sob. Przygldamy si sobie i odchodzimy w samotno, w ktrej czasem prbujemy c o zrozumie. Piszemy jakie przesanie, ktre kto odczytuje, ale gubi si ju po pierwszych sowach. W swych zagadkowych opowiadaniach H a w t h o r n e przedstawia czlowiekajako Wygnaca Wszechwiata". U Austera gruje temat istnieniajako wygnania. Skupia si o n w postaci tajemniczego znajdy - Kaspara Hausera, emblematu n i e d o c i e c z o n e j egzystencji u romantykw, u Verlaine'a (Kaspar Hauser piewa: Za p i n o Iub za wczenie urodzony / C o robi na tym wiecie?"), a take Trakla (Pie Kaspara Hausera, nazwanego w wierszu nienarodzonym"), rwnie w filmie Herzoga (Zagadka Kaspara Hausera - to francuski i polski tytu filmu, p o niemiecku n o s z c e g o tytu: Kaidy dla siebie, a Bgprzeciw wszystkim)*.Jego n o w o j o r s k i e m u wcieleniu Auster powica pierwsze z opowiada Trylogii nowojorskiej - Szklane miasto. Larvatus prodeo, krocz zamaskowany", tak okrelano (za wyraeniem Kartezjusza z Cogitationes privatae) przeznaczenie Kaspara Hausera i tak mona te myle o postaciach Austerowskich. Obcojest ich cech dominujc. A u s t e r wyznaje, e na zawsze utkwio mu w pamici niezwyke, g e n i a l n e w p r o s t zdanie" Hawthorne'a o Thoreau: Chyba zamierza y w r d n a s j a k Indianin". Tacy sjego Nieobecni, Niewidzialni, zawsze O b c y . U Austera znajdujemy obraz ycia, k t r e j e s t j e d y n i e zbiegiem okolicznoci, cigiem bezcelowych przypadkw. W Ksidze Pamici pojawia si kUka komentarzy na temat natury przypadku. I p o co? Po to, eby ,^rozumie - b o t o j e s t najwaniejsze - e z opowieci M. [o dziwnym przypadku] nie wynika p o p r o s t u nic". Pierwsze zdanie Tryhgii nowojorskiej zapowiada: Wszystko zaczo si o d pomyUd telefonicznej". Trylogia ta gosi: Kade yciejest niewytuma1

Histori motywu Kaspara Hausera przedstawiam w ksice Odna-

wianie znacze (1980). 230

e obojtne, ile przytoczymy faktw, ile podamy szczegw, tf>ta rzeczy wymyka si opowieci". 1 yYie jednoczenie kady ma swoj opowie o kim innym,

jnn z Trylogii nowojorskiej niespodziewanie przypomina sobie


emnicz posta ze wspaniaego opowiadania Melville'a: Nagle ^wielk wyrazistoci i precyzj ujrza przed sob okno Bartle'ego j lepy m u r z cegie". Bardeby - skryba sdowy - jak Opowiada o nim Melville 'owski narrator, byjedn z tych istot, o ktrych n ie wiadomo niczego pewnego, chyba e na podstawie ich wasnych wypowiedzi, lecz te w przypadku Bartleby'ego byty niezwykle ske Tchn beznadziejnym smutkiem, by najbardziejzcaej ludzkoci osamotnion istot", kopiowal akta sdowe, a najakkolwiek propozycj uczynienia czegokolwiek - jakiego ruchu czy odpowie(JzI najakie pytanie - odpowiada niezmiennie agodnym gosem: Wolabym nie". Potrafi dlugo sta, patrzc na przepuszczajce blade wiato o k n o za parawanem na martwy ceglany mur". Wolal bym nie" - o t o wszystko, czego dowiadujemy si o Bartlebym. U Austerajedna zagadka odsya do drugiej zagadki - i tojest cale wyjanienie opowieci.

Lodowa trumna
Proza Austera roi si od dziwacznych historyjek, ,$wiat jest peen dziwnych zdarze". Z nich skada si Czerwony notatnik. W prbie opowieci o ojcu - czowieku niewidzialnym i nieobecnym - Auster wyznaje: Niekiedy mam uczucie, e pisz o trzech albo czterech rnych osobach, a kada z nichjest inna, odrbna, kada zaprzecza pozostaym. Okruchy. Oderwane fragmenty. Lub anegdota j a k o f o r m a poznania. - Wanie". Tu ukrywa si Uucz do struktury prozy Austera. Przypadekjest czci rzeczywistoci: stale ksztatuj nas siy przypadku, zbiegi okolicznod, rzeczy niespodziewane wydarzaj si w naszym yciu z paraliujc niemal regularnoci. A j e d n a k panuje powszechne wyobraenie, e powieci

231

nie mog przesuwa granic wyobrani zbyt daleko. Wszystko, c o wydaje si niewiarygodne, natychmiastjest o d b i e r a n e j a k o wymuszone, sztuczne, nierealistyczne. N i e wiem, w j a k i e j rzeczywistoci yj ci ludzie, ale z pewnoci n i e j e s t to moja rzeczywisto". To, co uznaj za realizm, to caUcowity pozr. By wyrazi to w inny sposb: prawdajest bardziej niezwyka o d fikcji. Przypuszczalnie d d o tego, by pisa utwory powieciowe tak niezwyklejak wiat, w ktrym P p Paradoksalno, nieprzejrzysto i n i e p r z e w i d y w a l n o istnienia objawiaj si z przeszywajc si wanie w a n e g d o c i e , w opowiastce, w historyjce. Jak w tej narracji z Zamknitego pokoju 0 arktycznym podrniku, ktry zbudowa i g l o o i zamkn si w nim ze strachu przed wilkami. M u s i a j e d n a k o d d y c h a , a kady jego oddech zamraa si na cianie i j e g o l o d o w a chatka robia si wewntrz coraz mniejsza. Wasnym o d d e c h e m - j a k czytamy budowa wok siebie lodow trumn. eby przey, m u s i siedzie w igloo, eby przey, musi te oddycha, a j e g o o d d e c h nieubaganie zawajego przestrze yciow... O t o n a o c z n e przedstawienie czego, o czym tak dobrze wiemy i n i e wiemy: yjc tracimy ycie. Auster wyznaje, e p o u k o c z e n i u dziea m a p o c z u c i e niedokonania, a nawet odrazy. Pisanie n i e j e s t j u dla m n i e a k t e m wolnej woU, to kwestia przetrwania". Wic pisze, b o p i s a n i e j e s t j a k ycie, a waciwiejest yciem samym, b e z p o w r o t n i e t r a c o n y m , niedocieczonym, niepewnym, penym niepokoju i z n u e n i a . Nic nigdy nie wiadomo, a w kocu ldujemy w cakiem i n n y m m i e j s c u ni to, d o ktrego zmierzalimy".

Wszystkie wymienione utwory Austera opubUkowao wydawnictwo Noir sur Blanc w przekadach M. Kobukowskiego, K. Zabockiego 1 M. Fedyszaka.

PuapkaJamesa

ofert pracy, spotyka doskonahgo dentelmena" kawakra w kwiecie wieku" ktry powierza jej opiek nad swoj bratanic Flor i bratankiem MiUsem, dwojgiem matych osieroconych dzieci przebywajcych na mi w odosobnionym, nalecym do niego domostwie. Dziewczyna przyjmuje powinno
Mloda kobieta, odpowiadajc na zamieszczon w dzienniku guwernantki, zgadzajc si na surowy warunek postawiony przez chkbodotyczce dzieci, e nigdy nie bdzie dawc, dla ktrego ywi najwyszy szacunek Warunek w opiewa, e bdzie sama rozwizywaa niepokoigo adnymi mi ani te prbowa runek staje si jednak zarazem narratork), wszystkieprobUmy klopotami, nawizaz nie bdzie si zwracado niego z pytanianim kontaktu. Ten od razu przyjty wa-

(ktra jest gdy nadchodzi list informujcy bez adnego wyjaciki i niepokojcy dUi guwernantki podejrzan, tajemnicz, dwuznaczn. Jedno-

nienia, e Miles zosta wyrzucony ze szkoby: niewytumaczalna kara czyni pozorn niewinnodziecka czenie guwernantka

duchy: wielokrotnie doznaje obecnoci dziwnych zjaw podobnych do mczyzny ikobiety. Dziki udzieUinymprzezpani Grose, gospodyni, wskazwkom dotyczcym przeszoci domu, guwernantka rozpoznaje w tych postaciach zjawy dwojga bytych slucych, Petera Quinta i missJesseL Obojejui umarodkrywa, e dom jest nawiedzany przez li. Przedtem pozostawali a ich podejrzana w tyme domu w subie tego samego chUbodawcy, zaylo, jak si wydaje, ,,zepsuki"dzieci. Guwernantka skazi. Sdzi, e powinna

zaczyna wierzy, e widma powracaj po to, by stykasi z dzumi posi ich dusze i ostatecznieje

podj waUt w cetu

ocaUnia dzieci od widm, zaciek

walk moraln przedw zL Metodt

poUga na tym, by zaskoczydzieci infiagrantipodczas wystpnego obcowania ze zjawami i zmusije do wyznania, ie widz widma, ze znaj je, a zatem, e s wspkuinne. Calkowite wyznanie powinno sta si czym w rodzaju uryegzorcyzmowania. Efekty owej metafizycznej walki okazuj si fatalne: Flora, maIa dziewczynka zaskoczona przez opiekunk w obecnoci widma missJesse^ zaprzeczajednak widzeniu zjawy i popada w cik chorob wskutek gwatownych oskare guwernantki, ktrej zaczyna odtd nienawidzi; MiUs, maty chopiec, przeciwnie, pozornie wyznawszy", wypowiedziawszy - pod naciskiem guwernantki - imi Petera Quinta wobecjego widma, umiera rwnoczenie wjej ramionach, wtedy gdy obejmuje go ona, aby uwici swoje moralne zwycistwo. Opowie koczy si tym namitnym uciskiem trupa, uciskiem tragicznie i patetycznie ironicznym.
dziafania

Streszczenie powieci H.Jamesa The Turn of the Screw za: S. Felman, Lafolie et Ui chose Utteraire, Paris 1978, s. 239-241. Dalej korzystam z tuma-

czenia W. Pospieszafy: Wkteszczach J4ku, Pozna 1959.

Skrt ruby
Zacznijmy o d tytuu interesujcej n a s tu p o w i e c i J a m e s a . W oryginale nazywa si o n a The Turn of the Screw. R o m a n i s t k a amerykaska z Yale, S h o s h a n a Felman, a u t o r k a ksiki La folie et Ui chose litteraire (Szalestwo ifakt literacki) oraz z a w a r t e g o w n i e j o b s z e r n e g o studium 0 utworze J a m e s a PuUipka dla psychoanalizy: skrt ruby Uktury, odrzuca tytu o p u b l i k o w a n e g o w r o k u 1 9 6 8 f r a n c u s k i e g o dumaczenia Le Tour d'ecrou i p o s u g u j e si w a s n wersj: Le Tour

de vis. A zatem Skrt ruby.


W p o k k i m tumaczeniu, z a t y t u o w a n y m W kleszczach lku, w ^krt ruby" pojawia si gdzie p o d k o n i e c p o w i e c i : m o n s t r u a l n e zadanie, ktre staje przed guwernantk, o k r e l a o n a j a k o wymagajce p o m i m o wszystko, dla prostej u c z c i w o c i , j e s z c z e t y l k o j e d n e g o przekrcenia ruby zwykej ludzkiej przyzwoitoci"; pojawia si zatem raczej w sposb, ktry nie zatrzymuje uwagi czytelnika. Brakuje

234

a t o m i a s t t e g o z w r o t u w c e n t r a l n y m dla sprawy miejscu powieki L n e s a : n a s a m y m j e j pocztku. ^ O t p o w i e z a c z y n a s i nastpujco: podczas nastrojowego N a r o d z e n i a k t o w s p o m n i a o dziecku nawiedzonym przez o z u p e n i e w y j t k o w y m przypadku. W trakcie rozmowy k o m i n k o w e g o s p o t k a n i a w angielskim starym dworze w wigili
g o e g o

widmojako

o k a z u j e s i , e w p r z y p a d e k dotyczy pojawienia si zjawy w takim wanie s t a r y m d w o r z e , w j a k i m i mymy si znaleli przy sposobnoci I z j a w y w y j t k o w o o k r o p n e j , ktra ukazaa si maemu chopcu, p i c e m u w p o k o j u z e s w o j matk; pod groz tego przeyria c h o p i e c p r z e b u d z i m a t k ; p r z e b u d z i j nie po to, by rozproszya iego p r z e r a e n i e i u k o i a g o n a n o w o d o snu, lecz po to, by zanim to u d a o s i j e j u c z y n i , r w n i e s a m a ujrzaa widziado, ktre nim w s t r z s n o " . O d r a z u z a t e m pojawia si znamienna dla powieci Jamesa d w u z n a c z n o p o z n a n i a oraz ruchomo punktu widzenia: czy m a t k a u j r z a a w i d z i a d o . Z w r m y uwag na to,jakiJames kadzie n a c i s k n a p o t r z e b c h o p c a , by matka rwnie ogldnazjaw. Ale n i e w i a d o m o , c z y ta p o t r z e b a zostaa zaspokojona, czy widmo pojawio s i t y l k o d l a c h o p c a " , czy take ,,cUamatki".Jesttorodzaj i n i c j a c y j n e g o a k o r d u , z a p o w i e d tego, e powieJamesa postawi c z y t e l n i k w w o b e c p o d o b n e j zagadki - ,4cto widzia duchy", i na dodatek z a k o c z y s i w cakowitej niepewnoci, nie dajc adnej o d p o w i e d z i n a f u n d a m e n t a l n e 1 epistemologicznie i ontologicznie - pytanie. Dopiero to krtkie p r z y p o m n i e n i e dziwnego wydarzenia budzi p e w i e n o d d w i k " u j e d n e g o z obecnych, Douglasa, ktry p o j a k i m c z a s i e w y z n a j e , e j e d n a k powtarza si moe niesamowity zwizek m i d z y w i d m e m a dzieckiem. Tym samym Doughs narzuca c z y t e l n i k o w i k i e r u n e k interpretacji opisanych pniej przez g u w e r n a n t k w y d a r z e , a e naturanie - po pewnym namye - moemy d o j d o w n i o s k u , e n i e musimy mu wierzy, tym bardziej e p o z o s t a j e o n c i g l e p o d s i l n y m wplywem zmarej guwernantki. W t u m a c z e n i u p o l s k i m w y m i a n a zda midzy Douglasem a kominkowym t o w a r z y s t w e m tak s i przedstawia: Wiemjednak, e ten fascynujcy w y p a d e k n i e naley d o wyjtkw.jeeh chodzi o <faeri.

235

Jeli dziecko tak potguje atmosfer grozy, to c powiecie o dwojgu dzieciach?... - Powiemy, oczywicie - wykrzykn kto - e dwoje dzieci spotgujej dwukrotnie, a takie, e chcemy o nich usfysze". W oryginate angielskim, porwnanym z przekadem francuskim dokonanym przez Felman, zdania te brzmi inaczej: ,Ate z tego, co wiem, wynika, e nie p o raz pierwszy taki zadziwiajcy przypadek dotyczy dziecka. Jeli dziecko d o efektu opowiadania dodajejeden skrt ruby, to co powiecie o dwojgu dzieciach? - Powiemy, oczywicie - wykrzykn kto - e dwoje dzieci dodje dwa skrty. I e chcemy wiedzie, c o i m si przydarzyo". Skrt ruby* zosta wic z polskiego przekladu cakowicie usunity, co oczywicie budzio zastrzeenia naszych historykw literatury (na przykad Lecha Budreckiego w Jedenastu szkicach o prozie amerykanskiq). Wskutek mylcej translacji tytuu oraz wykuczenia ,^krtu ruby" z cytowanego przed chwil f r a g m e n t u doszo do zbanaHzowania tekstuJamesa, d o n a r z u c e n i a j e g o odbiorcy sfaszowanej perspektywy odbioru. Ma si prawo, gdyby si zawierzyo polskiemu thimaczowi, przypuci, e J a m e s chcia si posuy mechanicznym dodawaniem: z j e d n y m dzieckiem atmosfera napiciajest grona, z dwojgiem - jeszcze groniejsza, n o , a pomylmy, co by byo, gdyby pojawia si trjeczka... Jamesowi idzie o co innego. S a m fakt, e w tak istotnym miejscu prologu uywa sw ,^krt ruby" i efekt opowiadania", dowodzi, i umieszcza w nich wan wskazwk metodologiczn dotyczc i sposobu napisania, i s p o s o b u czytania. , k r t ruby" wykorzystany dla scharakteryzowania e f e k t u o p o w i a d a n i a wskazuje na prac autora w opowiadaniu wanie za p o m o c skrtu ruby czyU wdrania si w materi narracyjn, a zarazem ewentuanej zmiany perspektywy, zmiany, ktra m o g a b y si dokonywa wraz z kadym nowym obrotem ruby. Przy czym d o d a j m y j e s z c z e , e wedle interpretacji Dougkaa - to dzieci wanie krc rub. W dziesi kit p o opubUkowaniu pierwszego wydania powieci, w przedmowie d o niej z roku 1908, p r z e d m o w i e zwanej przez badaczy ,^nowojorsk", James wiele uwagi powici rwnie efektowi

236

powiadania. T r a k t o w a l j e j a k o prb dwuznacznoci i dwoistoci, sugerowal m o l i w o j e g o lektury naiwnej oraz lektury podejnfr ^ . O b y d w i e l e k t u r y j e d n a k wprowadzaj w puapk. Bdziemy si jeszcze w niej m i o t a . P o w s t a o tyle rnych interpretaqi tegoutworuJamesa, e k t o s u s z n i e zauway, i mona spyta, czy wszystkie o n e traktuj o tej s a m e j powieci. M a m w r a e n i e , e w i e m , coJames dawa nam do zrozumienia: je ten skrt r u b y , k t r y t k w i w efekcie opowiadania, uderzy w nasze

serca; ta r u b a w nas si wkrci. D o k o n a si tojednak w wyjtko-

wo podstpny s p o s b . A n n i c k Duperray podkrek, e na Boe Narodzenie c z y t e l n i k dostaje zabawk Jronicznie sadystyczn". Cae zo", k t r e c z a i si w stumionym podaniu guwernantki, w moralnym r o z p r z e n i u Q u i n t a , w hipokryzji dzieci, w sadystycznym a u t o r z e - c a e t o z o j e s t waszym dzieem, czytehicy...

Ksika trujca
Dziaajc w tak w y b i t n i e literackiej materii .jakjest w kulturze angielskiej o p o w i e o d u c h a c h czy powie gotycka,James od razu na pocztku w p r o w a d z a o d p o w i e d n i kontekst Uterackotowarzyski, tworzy g o t y c k r a m n a r r a c y j n : towarzystwo zebrane przy kominku opowiada s o b i e h i s t o r i e o duchach; wszyscy chc ustysze jedn z nich, w y j t k o w o d z i w n ; spoczywa ona w rkopisie, ktry trzeba wydoby z u k r y c i a i odczyta; wreszcie autor wyznaje, e opowie guwernantki, k t r a p r z e s a a j Douglasowi przed mierci, przepisuje tutaj s o w o w s o w o z manuskryptu, przekazanego mu przez Douglasa, g d y c z u o n , e m i e r s i j u zblia. Pozostajemy zatem w krgu t a j e m n i c z y c h r k o p i s w , kolejno powierzanych w obliczu mierci o s o b o m g o d n y m zaufania. Funkcje powieciopisara przejmuje g u w e r n a n t k a . C i g l e czego poszukuje, ale to co* to, dosownie, h i s t o r i a j e j samej" (Bersani), co zasadniczo rzutuje na rodzaj narracji.

237

Po takim utrzymanym w rygorze konwencji prologu daje James niezrwnan prb mistrzostwa w gatunku powieci gotyckiej, o ktrym trafnie pisala Virginia Woolf, e zosta zepchnityju w XIX weku do literackiego podziemia, ae prbuje si odrodzi. Mode pokolenie - dowodzia w roku 1921 - narzeka podobno e groza WkUszaach /f&ujest zbyt obaskawiona i konwencjonalna by cho jeden wosek zjey si na gowie. AIe kt twierdzi, e Henry James by Gotem?" - koczya ironicznie. Oczywicie, by jednak Gotem. Porednim dowodem mog by rwnie bardzo negatywne opinie, zjakimi spotka si inkryminowany utwrJamesa w roku 1898. wiadczyy one o tym,jak bardzo osobicie krytycy zostali dotknici efektem opowiadania". W The Outlook" napisano: Sama historiajest zdecydowanie odraajca". A The Independent" uzupenia: 5krtruby to historia najbardziej nieodwracanie deprawujca.jak kiedykolwiek czytalimy w literaturze staroytnej Iub nowoytnej. Jest zupenie niewytumaczane, w jaki sposb p.James Iub ktokolwiek inny mg zdecydowa si wybra i podj temat piekielnej rozwizoci ludzkiej, b o przecie nie idzie tutaj o nic innego... [...] Rzecz ta, rzucajc potne wiato na wielkie zdokioci p. Jamesa, napenia czytelnika niewyraabi odraz. Po uwanym przeczytaniu tej straszliwej historii ma si wraenie, e si samemu pomagao w wymierzeniu ciosu najwitszej i najsodszej niewinnoci ludzkiej, e si samemu przyczynio do zepsucia ufnej i czystej natury dziecicej. Wyobrania ludzka nie moe pj dalej w nikczemnoci, a sztuka literacka nie bya nigdy uywana z bardziej wyrafinowan subtelnoci w celu duchowego zbrukania". Wida zatem, e w istocie efekt opowiadania" Jamesa, opowiadania gotycko-przewrotnego, bywa niezawodny, skoro pierwsi recenzenci musieli otrzsn si z odraz z narzuconego im poczucia, e sami braIi udzia w deprawacji niewinnych dzieci. Skrt ruby wcign ich w swoj spiral. Shoshana Felman ma racj, kiedy utrzymuje, e te pierwsze i tak gwatowne opinie o powieciJamesa wyznaczajju dalszy torjej recepcji. Za najwikszy skandal tekstu

238

WK0*

oan

t o , e d o t y k a o n nas bezporednio, e nie pozostawia nas

% n a r u s z o n y m i , e n i e m a niewinnej lektury powieci Jamesa. S r o z u m i e n i u p i e r w s z y c h r e c e n z e n t w osobiste skaenie wynikaj*


e z

iektury

W kleszczach lku czyo si najcilej z przewrotnie dian i e b i a s k i c h dzieci, Flory i Milesa, bohaterw

Lliczny
ej

m o b r a z e m

powieci. W a n i e , czy w istocie bohaterw? Tegojeszcze nie


e

Jemy- P

n a razie z o s t a m y przy dzieciach.

A n g i e l s k i e m a l a r s t w o preromantyczne i romantyczne obfitowao w p o r t r e t y d z i e c i g e n i a n y c h i niewinnych, podobnie zreszt jak caa p o e z j a r o m a n t y c z n a , przypomnijmy choby wiersze Wordswortha i i n n y c h p o m i e s z c z o n e w dziale Konstelacje II czci V tomu Transgresji, zatytuowanego

Dzieci. Guwernantka po przy-

jedzie d o z a m k u w Bly o d razu zdecydowanie romantyzuje dzied: Flora bya n a j p i k n i e j s z y m dzieckiem,jakie kiedykolwiek widzialam".jej anielska p i k n o wci staa mi przed oczami"; Miles by niewiarygodnie p i k n y " , promieniowa z niego ten sam blask niewinnoci" c o z siostrzyczki, byo w nim co anielskiego, czego w tym s t o p n i u n i e z a u w a y a m nigdy u innych dzieci". Niewinno, pikno i blask t o stae u y w a n e zwroty; nie brakuje te znamiennych dla r o m a n t y c z n e j ideaizacji dzieci porwna do cherubinkw", a roztaczajcej s i w o k n i c h aury do rzeczywicie gbokiej, sodkiej p o g o d y d u c h a w i t y c h dziecitek Rafaela". Rafaeliczno mafych n i e w i n n y c h d z i e c i naleaa przecie do ulubionych stereotypw r o m a n t y z m u . Jednak j u od p o c z t k u guwernantka bywa niepokojona

podejrzeniem, czy ta n i e s k a o n a pikno nie ukrywajakiej dwuznacznej tajemnicy. S z y b k o w p a d a na jej trop: dzied sekretnie obcuj ze z o w r o g i m i w i d m a m i . Zmiana przysza tak nagle,jak skok bestii". W i s t o c i e - bya to besda szataska, i dzied - w rozumieniu i o d c z u c i u g u w e r n a n t k i - stafy si podmiotami diabolicznego s k a n d a l u , opiniodawcw. Czy i dzisiaj p o d l e g a m y podczas lektury powieciJamesa temu s a m e m u l k o w i p r z e d skaeniem z powodu mienicego si ktry tak przerazi pierwszych literackich

239

niewinnoci i zem obrazu dzieci? N i e wydaje mi si. Owszem trucizna nadal si sczy ze Skrtu ruby, ale t o j u j a k a inna truciz' na. Niepokoi jakby zamanie u m o w y midzy a u t o r e m a czytelnikiem w postaci niewyjanienia zasadniczej kwestii: byy duchy czy ich nie byo... Nie wiemy, c o kto naprawd zobaczy i z kim si zadawa; migotanie rzeczywistoci opowiedzianej budzi niepokj co d o istoty rzeczywistoci w ogle, ale i c o d o rda przeraenia. Virginia Woolf pisaa o romansie gotyckim, ktry zszed w Iud i mamrocze teraz wjakim c i e m n y m kredensie w pokoju dla suby. W naszych czasach, pochlebiamy sobie, t e n efekt osiga si subtelniejszymi rodkami. O dreszcz zgrozy przyprawiaj nas widma w nas samych, a nie rozkadajce si ciaa b a r o n w czy podziemna dziaalno upiorw". Paulo Rossi w swej pracy o zachwianiu si midzy schykiem X D i i pocztkiem X X wieku panujcej dotychczas wiary w postp" cytuje zdanie W o o l f o rnicy midzy bawicymi naszych przodkw" powieciami grozy p. Radcliffe a utworemJamesa: Co m t n e g o i t r u d n e g o d o wyraenia wypywa na powierzchni, stara si utorowa s o b i e drog, co uchwyci [...] T o Quint unoszcy si wok nas w c i e m n o c i . [...] T o Quint, ktrego winnimy oddali si r o z u m u i ktry, m i m o caego naszego rozumu, powraca. Czybymy si bali? A l e b o i m y si przecie nie tego czowieka z rudymi wosami i blad twarz. Boimy si, by moe, czego w nas samych". James w ogle specjalizowa si w naruszaniu u m w . T o bardzo charakterystyczne p o s t p o w a n i e w j e g o pisarstwie. Dla wielu jest on najbardziej denerwujcym pisarzem wiata wanie przez swoj sfynn technik punktw widzenia"; faktycznie byjej twrc. Niektrzy zreszt sdz, eJames pisa dla historykw literatury, eby dostarczy eru ich ambicjom badawczym. Zwykli czytelnicy odnosUi rzekomo z tych powieci znacznie mniejsze korzyci ni koneserzy, zajci poszukiwaniem wyjcia z j a m e s o w s k i e g o labiryntu.

240

Midzy obdem a duchami"


JSjie b d z i e c h y b a dziwi, e powieJamesa wzbudzaa skanda k a n d a l e m . W r o k u 1 9 3 4 j e d e n z najznakomitszych krytykw h e l s k i c h , E d m u n d W i l s o n , napisal rozpraw, w ktrej przedstar f r e u d o w s k i n t e r p r e t a c j WkUszczach kku. Rozptaaonaburz l e m i c z n i staa si w w c z a s niemal rwnie sawnajak sam utwr 0 P e s a > pierwsze p o d e j r z e n i a kierowafy si w stron dzied, jak J ^ j t a m y ; teraz W i l s o n p o raz pierwszy w sposb tak wyrany P g e r o w a l e u t w r J a m e s a n i e przedstawia w rzeczywistod his2 ^ i i widm, lecz h i s t o r i szalestwa: zjawy nie istniej obiektyw,ef s to p r o d u k t y c h o r e g o u m y s u guwernantki,jej halucynacje i projekcje, o b j a w y frustracji i stumionych poda seksualnych. J i l s o n stosowa d o b e z c e r e m o n i a l n w y k a d n i freudowsk, skupiajc si p r z e d e w s z y s t k i m n a frustracjach seksualnych guwernanL ktra 1 n i e z d o l n a d o u w i a d o m i e n i a sobie wasnych pragnie erotycznych, s k i e r o w a n y c h k u chlebodawcy - dokonuje ich obsesyjnej, histerycznej p r o j e k c j i n a dzieci, dostrzega swe podanie -jako zewntrzne w s t o s u n k u d o niej samej 1 p o d halucynacyjnpostad widm. W i l s o n p o d k r e l a seksualny charakterzwidwguwernantki, na przykad to, e z j a w a m s k a konkretyzuje si na wiey, a gawa kobieca 1 n a j e z i o r z e . U t w r J a m e s a p o d d a w a n y by nieraz wykadniom freudowskim, wydawa si s z c z e g l n i e n a nie podatny. Maurice Blanchot podkrelajednak, e interetacjepodobne,jakkolwiekobiecuj ce jakie r o z w i z a n i e , cieszyy s i s u k c e s e m tyUco chwUowym, gdy naraay n a z a g u b i e n i e w s z y s t k i e g o , c o byo w opowied nieuchwytne, niedostpne, n i e j a s n e . Zreszt n i e k o n i e c z n i e trzeba by ortodoksyjnym freudyst (Wilson by n i m t y l k o p r z e j c i o w o ) , eby doj do przekonania, e zjawy s w y t w o r e m w y o b r a n i guwernantki. Na przykad Lech Budrecki w r o z p r a w c e Guwernantka i duchy, zadajc sobie pytanie: ,jak to jest z t y m i d u c h a m i ? " , n a podstawie drobiazgowej analizy formuuje w n i o s e k , e j e d n a k guwernantka zmaga si z urojonymi widmami, k t r y c h i s t n i e n i e usiuje narzuci otaczajcemu wiatu.

241

Podobnie te sdzi Patricia Merival, podejmujc interpretacj chwytw powieci gotyckiej u Jamesa i Gombrowicza: Guwernantka wierzy, e wybawia chopca z szataskiej wadzy, wyzwaa jakby z mocy Krla Olch. Co do nas, mamy prawo interpretowa to, co ona nazywa szatask wadz, jako jej obsesyjne, wyimaginowane poczucie rywaizacji seksuano-uczuciowej". OryginanoJamesa wede Merival, wyraa si w ogromnie kunsztownym wysiku guwernantki, by wyobrani omota dzieci. Najprawdziwsz si wiary wywohjje ona nawiedzenie, ktrego dzieci nie wytrzymuj". P 0 . dwjna interpretacja - wtku powierzchniowego" i wtku gbi" -jest niezbdna. W wtku powierzchniowym dzieci wspdziaaj, oczywicie, z upiorami, a z innymi - ze wzgldu na upiory. W wtku glbi dzieci wspdziaaj z guwernantk, aby zagodzi ciarjej nadzoru Iub nawet osonij przed ni sam, na tyle, na ile dzieci mog to zrobi. Z tego punktu widzenia wizerunek Milesa i guwernantkijako paryjest po prostu najjaskrawszym przykadem takiego wspdziaania". Do powyszych wywodw monajeszcze doda spostrzeenie e w porzdku erotycznym sobowtrami chlebodawcy, naszego pana", ,jego", s dla guwernantki zarwno Quint,jak Miles. Quint zreszt by dopuszczanym d o najwyszej poufaoci lokajem-kompanem pana" i czsto przebiera si w j e g o stroje. Wszystko, co w chlebodawcy demonicznceksualne i obce, uosabia widmo Quinta. Miles natomiast to pikno, inteligencja, mdro, ale rwnie podszyte niepokojcym pierwiastkiem - j e s t n i m urok erotyczny chopca, ktremu guwernantka nie m o e nie ulec. Badacze zwracaj uwag rwnie na konotacj homoseksualn, skladnik nienazwanego za w powieci" (Duperray). Wiesaw Juszczak nazywa pracodawc guwernantki bardzo dwuznacznym" i dopowiada, zwracajc uwag na trjkt stryj Milesa - Quint - Miles": ,psychologiczna potworno opowiadaniaJamesa polegajeszcze na mistrzowsko zasugerowanym homoseksualizmie chlebodawcy guwemantki. Nie chce o n wiedzie ani sysze o niczym, co dzieje si w Bly, poniewa czuje si odpowiedzialny za zdeprawowanie dzieci, przede wszystkim swego bratanka, Milesa".

242

Czy i j a k i e s w istocie dowody przeciwko dzieciom", e


wspyy

z w i d m a m i Q u i n t a i miss Jessel? Pamitam oywion

w y m i a n z d a z p a n i Maryn migrodzk, ktra utrzymywaa, e dzieci s o b u d n e , p o d e , oszukuj guwernantk i snuj wraz z duchami s p i s e k p r z e c i w k o niej. Kiedy zapytaam.jakie ma na to dowody, o d p a r a , e n a przykad Miles w nocy wyszed na trawnik albo e wygrywa n a f o r t e p i a n i e niesfychane fantazje, by odwrci uwag g u w e r n a n t k i o d w y m k n i c i a si Flory. Moja rozmwczyni odmawiaa w i c w w c z a s d z i e c k u prawa d o wyjcia w nocy na trawnik; nie sdz, e b y r o b i a tak w o g l e , o to j g nie podejrzewam, jestem n a w e t t e g o p e w n a , ae przez lektur tej powieci wtedy to uczynia. T o by w a n i e w e f e k t opowiadania". J e d n o c z e n i e n i e r a z dostrzegamy w tekcie powied dowody istnienia k o n f l i k t u m i d z y guwernantk a dziemi, ktrym usiuje o n a n a r z u c i s w j s p o s b widzenia rzeczywistoci, bdc przekonana, j a k s a m a w y z n a j e , e dzieci oddaj si ukradkiem czemu, do c z e g o n i e m i a a m d o s t p u " . Drastycznemu zerwaniu midzy Flor a g u w e r n a n t k , k i e d y dziewczynka wykrzykuje, e nikogo, adnych d u c h w n i e w i d z i i n i g d y n i e widziaa i e guwernantkajest okrutna", t o w a r z y s z y j e d n o c z e n i e utrata urody. ,Jej niezrwnanapikn o d z i e c i c a n a r a z g d z i e uleciaa, znika, przepada. [...] Kade s o w o w y p o w i e d z i a n e ostrymjzykiem przez to nieszczsne dziecko sprawiao z u p e n i e w r a e n i e , i zostao zaczerpnite z obcego rda". W i d z i m y z a t e m , j a k wydobycie si spod wpyww guwemantki p o w o d u j e w j e j w y o b r a n i natychmiastow przemian wygldu i s p o s o b u m w i e n i a ; d z i e c i c e bstwo okazuje si pospolit, prostack d z i e w c z y n z ulicy, o b c y m rdem" s oczywicie zlowrogie podszepty upiornej missJessel. C h o p i e c p o d e j m u j e inn, dojrzalsz nijego siostrzyczka gr o s a m o d z i e l n o , a l e f l n a j e s t znacznie straszliwszy. W walce z szataskim w i d m e m Q u i n t a guwernantka chwyta chlopca w miertelny ucisk. Patricia Merivai trafnie dostrzega w tej scenie znaczenie Liebestod, p o t w o r n e g o spenienia". Milo staje si mierci, ucisk - u d u s z e n i e m . P e r r o t widzi tutaj anamorfotyczn dwoisto - seksu

i mierci. Duperray pisze o najwyszej ironii", ktr koczy sie delirium posiadania. Ale naturalnie powieJamesa mona czytajeszcze inaczej Nie psychologicznie, lecz metafizycznie. Metafizyczna lektura zakladalaby, e rzeczywicie istniej demony za, a guwernantka wypowiada im wak i przegrywaj. Ona sama zreszt w ten sposb siebie widzi. Uwaa, e staje samotnie twarz w twarz z ciemnymi siami" ejej zmagania mona porwna do waki o dusz ludzk z demonem"; tak opisuje swoje pooenie pod koniec opowieci, gdy pozostaje sama z Milesem. N a j e j pocztku za, zorientowawszy si w ztych zamiarach duchw, okrela swoj misj w nastpujcy sposb: , co mi w gbi duszy mwio, ejeli zdobd si na odwag i sama zaofiaruj si, by wystawi si na tak prb, jeeli zgodz si na ni.jeeli rzuc wyzwanie i przezwyci wszystko, to wwczas speni rol ofiary pokutnej i bd sta na stray spokoju reszty domownikw. Przede wszystkim powinnam osoni dzieci i ocaije za wszeUc cen". Troch daej zauwaa u siebie nadzwyczajny przyptyw heroizmu". Przebywaam tam p o to, by osoni i broni te mae istotki, tak bardzo opuszczone i najukochasze na wiecie, ktrych rozczulajca bezbronno objawia si nagle a nadto wyrazicie gbokim, ustawicznym b l e m oddanego im serca. [...] Prcz mnie nie miay nikogo, aja...jaje miaam". Dochodzi do wniosku, e im wicej przyjmie na siebie, tym mniej dzieci bd naraone. Obserwowanie ich z utajonym napiciem doprowadzi byj mogo nieledwie,jak sama wyznaje, do stanu graniczcego z szaestwem". Uderza uywane przez guwernantk sownictwo Suby: prba", wyzwanie", ofiara pokutna", sta na stray", ochrona", obrona", ocaenie". Niepokojco rysuje si oczywicie jej wadczo (,jjaje miaam"), ae uzasadniana dobrem sprawy. Stan graniczcy z szalestwem" (lecz przecie nie szalestwo; guwernantka kilkakrotnie w cigu swej opowieci z naciskiem podkrela, e nie bya szalona) wynika moe i musi ze straszliwego ciaru odpowiedzialnoci, z dobrowolnie przyjtego o g r o m n e g o zadania moralnego. Znamienne zreszt, e ilekro guwernantka zblia si do strefy,

244

ktr uznje za o p a n o w a n przez demony za, odczuwa ,^imny wiew", ,jaki chd", ,jaki gwatowny podmuch i zimno, jaki owiew l o d o w a t e g o powietrza". Z ca odwagjednak wkracza w te rzeczy straszne i nieodgadnione", w co nieuchwytnego", by " k o n a z j 0 j w y r w a dzieci z zajtych przez demony obszarw. Klskajejjest n a miar heroicznych ofiar. W momencie gdy sdzi, e odzyskaa Milesa, i w gecie zwycistwa nad ztym duchem Q u i n t a bierze c h o p c a w ramiona, okazuje si, e ciska trupa. Final w zawiera w s o b i e grony ton ironiczncHragiczny: spenienie okazuje si mierci. Bezsilno wobec za manifestuje si z ca gwatownoci. M o m e n t zwycistwa faktycznie odsania bezmiar klski. G u w e r n a n t k a p a d a p o d ciosem przeznaczenia. Taka interpretacjajest oczywicie w peni dopuszczanawkontekcie powieci Jamesa. Wyklucza ona cakowicie, co zrozumiae, domniemanie o b d u guwernantki.Jeden z krytykw freudowskiej lektury W i l s o n a napisa wprost: ,Jiie moemy zda sobie sprawy ze za, traktujc g u w e r n a n t k j a k o posta patologiczn". Albo metafizyczna walka ze zem, albo urojenia osoby chorej umysowo (przy czym pamitajmy,jak czsto takie chorobliwe urojenia mog przybra f o r m w z m o o n e g o poczucia odpowiedzialnoci na przykad za zagroon ludzko). Stajemy tutaj wobec dylematu, ktry w ogle z n a m i e n n y j e s t dla nowoczesnej twrczoci w duchu gotyckim. DianeJohnson, scenarzystka sfynnego filmu Stanleya Kubricka The Shining (Lnienie), wykadowczyni angielskiej literatury gotyckiej na uniwersytecie w Berkeley oraz autorka esejw o nowoczesnej powieci gotyckiej, opowiedziaa o dyskusjach,jakie toczya z reyserem podczas pracy n a d dramaturgi filmu. Od razu wyloya najistotniejszy problem: Kiedy si robi film Iub pisze powie o duchach, ktre mwi, chodz, wtedy trzeba zdecydowa, czyjest to realne, czy te t o efekt wyobranijakiej postaci. Czy upiory w The Shining s t w o r e m wyobraniJacka, czy istniej one poprzez niego, czy s to duchy hotelu, czy s naprawd w tym hotelu? W ksice [Stephena Kinga, w e d e ktrej powstawa scenariusz] nie ma na to pytanie odpowiedzi. My postanowilimy, e nie bd to upiory, ktrejakby wyszy z obkanego umysuJacka. Chocia wielu widzw

245

tak to przyjo". Kubrick chcia, by duchy c e c h o w a a obecno materialna, by nie byy o n e tylko zudzeniem. K i e d y j e d n a k prowadzcy wvwiad Denis Barbier zauwaa, i film Kubricka cechuje niejasno i mgawicowo, Diane J o h n s o n o d p o w i a d a : stao si tak prawdopodobnie dlatego, e bylimy n i e z d e c y d o w a n i midzy obdem a duchami". Filmjest - m w i dalej - bardziej o duchach przynajmniej taka bya nasza koncepcja wyjciowa, chocia w rzeczywistoci wydaje si on bardziej skania w stron o b d u , szalestwa, by moe z powodu szczeglnej halucynacyjnej gryJacka Nicholsona. Im bardziej film zblia si d o strefy szalestwa, tym bardziej duchy wydaj sijakby doklejone i obce". Scenarzystka, ktra uwaa, e w procesie twrczymjest co mistycznego", a w e wsppracy z Kubrickiem co sokratycznego", dziki c z e m u m o g l i doj do istoty rzeczy, trafnie uchwycia dylemat, p r z e d k t r y m postawi nas James i z ktrym od tak dawna nie m o n a s o b i e d a rady.

Podwjne widzenie i anamorfoza


W zamiarze Jamesa tkwia s u g e s d a n i e m o n o c i uchwycenia jednego sensu, skoro mwi o n o p o d w j n y m skrcie ruby. Zaoona przez autora podwjno interpretacji zostaa te podkrelona przez Wilsona. Spostrzega on, e kiedy si uchwyci n i przewodni, wskazwk co d o znaczenia tej powieci, to d o c h o d z i d o zaskoczenia i zdziwienia, e mogo sijej o d razu nie zauway. A l e z kolei ta szczeglna ,,nieuwaga"jest w peni uzasadniona, g d y J a m e s adnej sprawy nie przedstawia w sposb jednoznaczny: prawie wszystko od pocztku do koca moe by czytane z a r w n o w j e d n y m sensie, jak i w drugim". C tojest za spos0b,jak g o okreli? Ot wydaje si, e zwrot skrt ruby" i podwjny skrt ruby" naprowadza na pewien rodzaj p o d w j n e g o widzenia i anamorfozy, ktrymi posuguje si James w swej filozofii i technice punktu widzenia. S to terminy z dziedziny malarstwa i grafiki. Z katalogu bardzo interesujcej wystawy Perspektywa. Iluzja. Iluzjo-

246

iirn ( M u z e u m N a r o d o w e w Warszawie, 1981) dowiadujemy si, e wiek XVII, k t r y w k u l t u r z e europejskiej nazwa mona wiekiem Uuzji, b y j e d n o c z e n i e e p o k perspektywy. Obok klasycznych perspektyw k o l i n e a r n y c h pojawiy sijej udziwnione formy i anamorfozy. P e r s p e k t y w stosowano nie tylko w obrazach, korzystajc zjej wykresw, k o n s t r u o w a n o gabinety rekreacji perspektywistycznych w

i salony o p t y c z n e , gdzie w specjalnie ustawionych lustrach

ksztacie s t o k w , p i r a m i d i wacw odbijay si ukryte w wykreXVI i X V I I w i e k u w H o l a n d i i i Niemczech kompozycje zwane (obrazy-zagadki) to nic innego,jak anamorfozy odczyty-

sach a n a m o r f o z y postacie, w i d o k i miast, sceny religijne. Popularne


w

VexierbM

wane d z i k i s p e c j a l n y m p u d o m Iub przystawionym lustrom". W X X w i e k u p o w r c i f y dylematy perspektywiczne na przyklad


w

grafice C . M . E s c h e r a . N a t o m i a s t j e l i idzie o podwjne widzenie,

to j e g o c e c h charakterystyczn jest jednoczesne, alternatywne istnienie n a j e d n e j paszczynie dwch Iub wicej obrazw". Charakteryzujc o b r a z y odwracalne", ktre przedstawiaj na przyklad o g r o d n i k a , a p o o d w r c e n i u misk warzyw, Daniel Arasse pisal:
() W

o b r a z a c h o d w r a c a l n y c h trzeba odwrci obraz, aby go widzie,

to znaczy, aby z o b a c z y ten i n n y obraz, inny aspekt tego samego, a nie j e g o o d w r o t n czy i n n stron". D o klasycznych dzie tego typu zaicza si a e g o r y c z n e portrety Arcimbolda i tak zwane pejza-

e antropomorficzne. Caspar Schott w traktacie Magna universalis

naturae et artis typ gowy-pejzau umieszcza w rozdziale powiconym a n a m o r f o z i e , wiadczc tym samym, e rozumie tego typu p r z e d s t a w i e n i a j a k o dowiadczenia z perspektyw". W k a t a l o g u wystawy Anamorphoses (Amsterdam 1975-1976 i Pary 1976) z w r a c a si uwag na to, e sztuka anamorfozy wymaga ze strony w i d z a zaangaowania si osobistego i aktywnego uczestnictwa. R o l a n d B a r t h e s uznawa anamorfoz za osobliw transgresj optyczn", a J u r g i s BaltruSaids nazywaj rebusem, potworem, cudem", d o w o d z c , e w cigu X V I I I i X I X wieku anamorfoza wyzbywa si p o w o l i zawartoci metafizycznej i rozwija sijako wirtuozeria t e c h n i c z n a oraz perwersja artysty". Michal Pawe Markowski uwydatnia f i l o z o f i c z n e znaczenie anamorfozy: W odrnieniu

247

od perspektywy linearnej, z ktrej si wywodzi, jest radykalnym zaprzeczeniem wizualnego podobiestwa, a przez to nauk dotyczc wzgldnoci tego, co wida". WLigei Poego z Opowieci niesamowitych znajduje si opis dziwnej komnaty. Najwysze rozkielznanie wyobrani przejawio si niestety, w obiciach komnaty". To niestety" pochodzi od narratora. W nierwnych odstpach widnialy na nim [drogocennym zlotoglowiu, ktrym obita bya komnata] arabeskowe figury [...]_ Wszelako figury te zachowyway waciwy charakter arabesek tylko zjednego punktu widzenia. Za pomoc wynaazku, znanego w naszych czasach powszechnie, a sigajcego odegej staroytnoci, zmieniafy si one w wygldzie. Kiedy wchodzio si d o komnaty, sprawiafy wraenie zwykiych potwornoci, lecz w miarjak postpowao si dalej i przechodzio z miejsca na miejsce, wraenie to stopniowo pierzchao, poczyna natomiast ze wszech stron koowa nieskoczony korowd upiornych ksztatw, naecych d o krgu zabobonw normandzkich Iub pocztych w zbrodniczych snach mnichw. Za oponami kry nieustannie sztucznie tam wprowadzany sUny prd powietrza i wzmagajeszcze widmowo wrae, darzc wszystko rozedrganym, ohydnym yciem". Odnosz wraenie, e kilka przytoczonych przed chwi informacji moe si przyczyni do zrozumienia powieciJamesa. Warto zwrci uwag na hidzenie perspektyw, na migotanie i zmiany ksztatw, na wciganie narratora d o wntrza stworzonego wiata. Zaenie od punktu widzenia, od umieszczenia si widza wobec obrazu czy rysunku, czy te obicia opisanej przez P o e g o komnaty, wida na nim ,jedno" albo drugie", na przykad pejza abo ludzk gow, abo miosn par, ubran abo rozebran, i tym podobne. Przy czym i jedno", i ,,drugie"jest w tym sztucznym wytworze sztuki zawarte, ,jedno" nie wykucza bynajmniej drugiego", s o n e razem,jednoczenie obecne, ontologicznie wspistniej. I nie naey sdzi, e ukrywa si w tym co niemoranego". Jest to p o prostu szczeglny rodzaj sztuki, ktra czsto w ten sposb igra zudzeniami towarzyszcymi nieodmiennie widzeniu i poznaniu.

248

X o j e s t g w n y p r o b l e m guwernantki. ,J>wuznacznoci histo[ - pisa B l a n c h o t - nie wyjaniajedynie nadwraliwa uczuciowo w e r n a n t k i , lecz to, e j e s t o n a take n a r r a t o r k . Nie zadowala si tym, e widzi widma, ktre by moe nkaj dzieci;jest ona t ktra o p o w i a d a , wcigajc j e w niejasn przestrze narracji, 'ten zawiat irrealny, gdzie wszystko staje si widmowe, ptynne, ulotne, o b e c n e i n i e o b e c n e zarazem - jako symbol Za. Graham Green sdzi, e J a m e s pisze w j e g o cieniu". Dlatego Blanchot waciwym p r z e d m i o t e m opowiadaniaJamesa czyni presj samej narracji, c u d o w n y i straszliwy ruch, jaki fakt pisania wywiera na prawd". J e a n Perrot, wic w powieciach Jamesa anamorfoz z neuroz w i d z e n i a i m w i e n i a , sdzi, e w tej perspektywie anamorfoza o z n a c z a stae z m c e n i e pola percepcji wskutek wprowadzania n i e u w i a d o m i o n y c h p o p d w w dyskurs narracyjny". Tene autor przytacza d o w o d y n a zainteresowanie Jamesa anamorfoz w malarstwie, a zwaszcza synnym obrazem Holbeina Ambasadorowie (tak zreszt J a m e s zatytuowa swe arcydzieo powieciowe, wydane w 1 9 0 3 roku). U J a m e s a d o k o n u j e si osobliwa identyfikacja widzenia i poznania. A l e w s a m y m wntrzu tej tosamoci musi si ukrywa niepewno, z u d z e n i e , chwiejno, a nawet jaki potwomy podstp. P r z y p o m i n a t o n a przykad te niemonoci rozpoznania rasy psw w Trans-Atlantyku Gombrowicza: patrzysz - jakby chart, patrzyszjeszcze bliej - j a k b y pudel, ajeszcze bliej -jakby wiU;. Skrt irufryJamesa m o e by traktowany ijako rebus, ijako salon optyczny, i j a k o s y s t e m luster, w ktrych odbijaj si krzyujce spojrzenia - postaci z w n t r z a powieci i nasze, odbiorcw, cignitychju do rodka. A l e r w n i e j a k o komnata z niesamowitego opowiadania Poego. P r z y p o m i n a m o w o niestety", na ktre ju zwrciam uwag. Tak, niestety", gdy ta komnata doprowadza do szalestwa. Felman p r z y p o m i n a , e Wilson, parafrazujc samego Jamesa, o j e d n y m z j e g o t e k s t w powiedzia: Ta ksika niejest po prostu ciemna I ta ksika czyni szalonym". Podobnie i my,jakby poddani chwilowemu szalestwu, szarpiemy si midzyjednym i drugim podejrzeniem, m i d z y podejrzeniem, e istniej duchy, a podejrze-

249

niem guwemantki o obd. Czujemy si zamknici w komnacie z Ligei Poego: widmowo wrae darzy wszystko rozedrganym, ohydnym yciem. Ohydnym, dlatego e rozedrganym, rozmigotanym, niepewnym. Ale w kocu jednak ten nastrj mija i jaki rodzaj spokoju Jamesa nam si udziela. N i e j e s t o n przecie pisarzem typu Poego. Jakkolwiek jest przecie rwnie pisarzem fantastycznym. Sophie GeofFroy-Menoux pisze: U J a m e s a . j e d n o c z e n i e na poziomie treci ukrytej, jak i na poziomie treci jawnej, u o b e c n i a si dreszcz nieznanego, tematyka dziwnoci, struktura Unheimlichkeit, charakterystyczna dla fantastyki. Czy to w s p o s b w i a d o m y i bdcy wynikiem zamierzenia, czy to (na przekr aspektowi racjonalnemu i kontrolowanemu w s z t u c e J a m e s a ) j a k o struktura obsesyjna, niewiadoma, otwiera si, poza realizmem powierzchni, cay wiat fantastyczny, fontasmagoryczny, fantazmatyczny, ktry wywiera presj na granicJamesowskiego tekstu hiperrealistycznego i g o przekracza, podwaja, ajednoczenie - zdradza przesanki i mechanizmy tekstu mimetycznego.Jest to o b e c n o p o z o r n i e paradoksalna tego, co niereahie w samym sednie fikcji, w ktrej wymagania motywacji reaUstycznej s, by moe, najbardziej d e s p o t y c z n e w historii Uteratury. [...] Tematy z pozoru zwyke staj si - n a m o c y spojrzenia z ukosa, waciwego estetyzujcej fikcjiJamesa - czym perwersyjnym, nieraz fantastycznym". Posuenie si anamorfoz i p o d w j n y m w i d z e n i e m w omawianym utworze daje si moe wytumaczy tym, e J a m e s podj prb powieci gotyckiej ju p o takiej degradacji w Anglii tego gatunku, jak opisaa Virginia Woolf. Uyta technika i filozofia pozwolify mu na odnowienie gatunku i u j a w n i e n i e j e g o nieprzeczuwanych dotd moliwoci. Jurgis Baltrusaitis pisa: Mwi si anamorfotycznie to, czego nie chce si p o w i e d z i e otwarcie: sceny erotyczne, skatologiczne, ezoteryczne, metafory filozoficzne, parabole religijne..." Podobniejest i tutaj - nie m o n a j u p o w i e d z i e otwarcie, jak w dawnej powieci gotyckiej, e d u c h y istniej albo e byy, do naiwnie zreszt, udawane (tak si dzieje n a przyUad w powieciach pani Radcliffe). Duchy stay si czym czy kim

250

wstydliwym.

A l e j e d n a k w j a k i s p o s b istniej. Moe tylko w wy-

obrani, k t r a p r a g n i e i c h egzystencji, moe jedynie jako zmarli, ktrzy w a m p i r y c z n i e y w i si ywymi, zwaszcza dziemi... I wanie t e n , j a k i " s p o s b o d t w a r z a za p o m o c anamorfozy powie jamesa. O b r a z J a m e s a , z p u n k t u w i d z e n i a kompozycji, ma ram tylko z j e d n e j s t r o n y . R a m a sytuacji narracyjnej pojawia si na pocztku, ale b r a k u j e j e j d a s z y c h c z c i , c h o c i a j e s t to uzasadnione faktem, ie n a r r a t o r - a u t o r p r z e p i s u j e tylko s o w o w sowo notatki guwernantki i n i e o d c z u w a j u p o t r z e b y p o w r o t u d o sytuacji kominkowej. N i e k t r z y i n t e r p r e t a t o r z y zwracaj uwag, e prolog wyranie zakrela p l a n r z e c z y w i s t o c i , w k t r y m wszystko si rozgrywa. Sytuacja o p o w i e c i w o p o w i e c i t o rodzaj okadrowania. W tym wypadku - c z c i o w e g o . M o e t o j e s z c z e n i e znaczy, e powiejest , $ e skomp o n o w a n a " . P u a p k a J a m e s a ! T y l e si o niej mwi i pisze. Zwarty kan w i e l b i c i e l i t e j w a n i e p o w i e c i Jamesa i w Polsce, i na caym w i e c i e w i e c o k o l w i e k n a t e n temat. PrzypomnjeszczeVirgini W o o l f z e s e j u o h i s t o r i i i d e g r e n g o l a d z i e powieci gotyckiej: Trudn o p o l e g a n a t y m , e b y w i e d z i e , gdzie si zatrzyma". Nawet gdy s i p r z e k r a c z a g r a n i c e . . . przynajmniej w wykonaniu pewnych A n g l i k w Q a m e s a z a l i c z a m y d o ,Anglikw"). Oczywide, dotyczy to l i t e r a t u r y , p o w i e d z m y , nie-artaudowskiego typu. Bo ta nie chce w i e d z i e , g d z i e s i z a t r z y m a . A l e ani James, ani Woolf nie mieU nic w s p l n e g o z A r t a u d e m , c h o te nieraz stawali na granicy. Ten obraz m a r a m t y l k o z j e d n e j strony, ale przez t drug, nieobram o w a n , j a k o c h y b a m i m o wszystko - zaczarowani przez autora nie m a m y o c h o t y w y j n a duej...

Literatura wykorzystana: Anamorphoses. Chasse a travers Us colUctms du musie. R i j k s m u s e u m Amsterdam 1975-1976. Musee des Arts Decoratifs, Paris 2 7 f e v r i e r - 9 mai 1976;J. Baltruaitis, Anamorphoseou Thaumturgus opticus. Les perspectives depraves II, Paris 1996 (wyd. rV); L. Bersanil Le mensongejamesien, Potique" 1974, nr 17; M. Blanchot1 Le Tourd'icron w: Le livre venir, Paris 1959; L. Budrecki, Guwernantka i duchy w: Jedenacie szkicw o prozie amerykaskiej, Warszawa 1976; A. Duperray, Les ironies

251

du Tour Mcnu" w: Echec et icture. Essais sur Us nouvelUs de Henry James \ix<n -Provence 1993; S. Felman, HenryJames:fohe et interpritation. PiJe Pour Ia psychoanalyse: U tour de vis de Ui Ucturew. LaJolui et Ia chose Utteraire Kris 1978 S Geofiroy-Menoux, Miroirs d Outre-Monde. HenryJames et Ui creation fantastiqve, Paris-Montral 1996; Mwi DianeJohnsork scenarzystka Shimrin Przeoy J. Dembowski, Film na Swiecie 1981, nr 5-6 W uszczak, BergmarudwietryUgie, Kwartalnik Filmowy" nr 14, lato 199| M P Markowski, Pragnienie obecnoci. Filozofia reprezentacji od PUitona do Kartezjusza, Gdask 1999; P. Merival, Estetyka perwersji - chwyty powieci gotyckiej u Jamesa i Gombrowicza. Przeoya B. Umiska, Literatura na
Swiecie" 1982, nr l;J. Perrot, L 'anamorphose dans Us romans de HenryJames, Critique" 1979, nr 383; Perspektywa. Ruzja. Ruzjonizm. M u z e u m Narodowe i Warszawie, kwiecie-maj 1981. Katalog wystawy opracowaa D. Fol g a -Tanuszewska; P. Rossi, Zatonicia bez wiadka. Idea postpu. Przeoya A Dudziska-Facca, Warszawa 1998; V. Woolf, Romans gotycki w: Pochyh wiea. Eseje literackie. Wybraa i opracowaa A. Ambros. Przeoyfy A. Ambros i E. ycieska, Warszawa 1977.

S z y m o n S u p n i k , karze i szczurzyca

Rozkosz opowiadania
Grass t o artysta niezwykle wielostronny - poeta, autor Mfi wieci, d r a m a t w i esejw, rzebiarz, rysownik, malarz. Ale przede wszystkim j e s t t o t w r c a epiki nacechowanej niespotykanym rozmachem w u y w a n i u rozmaitych stylw literackich.Jak malo ktry z pisarzy X X w i e k u odznacza si glbokim znawstwem sztuk narracyjnych i p o d t y m w z g l d e m daje si porwna chyba tyUco z J o y c e ' e m . J e g o w y r a f i n o w a n a wiadomo artystyczna zakorzenia si w najgbszych p o k a d a c h j z y k a niemieckiego, ale bez adnych odwoa d o j a k i c h j e g o ciemnych praiw. Kade bowiem sowo jest precyzyjnie, krytycznie obejrzane, zanim zostanie uyte w zupenie n i e s p o d z i e w a n y c h konstelacjach. Dla Grassa, jak sam mwi, zasadniczym k r y t e r i u m o c e n y dziea jest to, czy jest ono dobrze opowiedziane, p o d c z a s gdy u Francuzw growa ma Wasycystyczne kryterium t e g o , c o d o b r z e napisane. Stynne staty sijego publiczne lektury w a s n e j prozy. On czyta jeszcze lepiej, ni pisze", mwii z a c h w y c e n i czytelnicy p o odczytaniu przez Grassa fragmentw Mojego stulecia,']uzp o ogoszeniu werdyktujury Nagrody Nobla w 1999 roku. Zawsze kad nacisk n a orahie pochodzenie sztuki pisarskiej. Wierzc w m o c p i s m a , przypomina, e musi onojako opowiadanie najpierw przej przez usta. W mowie noblowskiej dowodzi: Tacy mistrzowie, j a k Melville czy Dblin, ale te biblijna niemczyzna

253

Lutra, zachcili mnie, kiedy bylemjeszcze mlody i mona mnie bylo czego nauczy, ebym pisa tak, jak mwi, atrament miesza zc lin. [...] Na papier przenosz tylko to, co mi zabrzmi w uszach, co w kocu zadwiczy, odbije si echem". Opowiadanie ustne tkwi u podstaw wszystkichjego utworw. Zbigniew Swiatowski w wietnej ksice Gunltr Grass - portret z bbenkiem i limakiem (Gdask 2000) trafnie zwraca uwag na to, e pisarz chciaby widzie literaturjako nieszeleszczc papierem, zakorzenion w konkretnoci, blisk profesji dawnych udzi wdrownych, baznw, komediantw, minsireli, zwykych wczgw". Grass niejednokrotnie dawa d o zrozumienia, e j e g o zdolnoci narracyjne,jego Lust zum Fabulieren (rozkosz opowiadania) maj genealogi rodzinn. W swojej matce i wujach dopatrywa si upodoba do kruchego pikna, czy to malarskiego, czy poetyckiego. W ostatnim opowiadaniu Mojego stuUcia, noszcym tytu 1999, moc magicznej woli artysty oywia matk, ktra ma wanie obchodzi sto trzecie urodziny i opowiada o swoim potomku, e zawsze wysysal z brudnego palca niestworzone historie". O p o w i a d a n i e historyjek stanowi nieprzepart sklonnojej syna, ktry wymyla sobie najbardziej niemoliwe rzeczy. Zawsze musi przesadzi. N i e chce si wierzy, kiedy si to czyta...". Tymi autoironicznymi sowami, wiadczcymi o nieposkromionej mocy twrczej artysty, Grass koczy

swoje Stukcie.
Nadmiar pitrzcego si opowiadania i bujno narracji niejednokrotnie nazywano barokowoci" Grassa. Rozumie przez to mona zjednej stronyjego skonno d o . j a k j sam nazywa, opowieci pikarejskiej, plebejskiej, otrzykowskiej, a z drugiej - wanie upodobanie do rzadko spotykanej obfitoci narracyjnych i fabularnych wtkw. Grass co zaczyna i natychmiast zdanie rozwidla si w odrbne drogi i drki, wielopitrowe motywacje, czasem ornamenty, moe jakie girlandy i festony, gr dystansw ironicznych, oddalania, zbliania, metamorfozy i anamorfozy. Szalona erudycja literacka i historyczna splata si z Rabelaisowsk, parodystyczn fantazj. Nie zawsze i nie od razu tak byo.

254

Przeciw kaligrafom
Grass p r z y s z e d n a rozlege pole sztuki niemieckiej w zupelnie wyjtkowej sytuacji. J c g o modziecze pooenie (urodzi si w 1927 r o k u ) w s p o k r e l a y rozmaite wczesne moliwoci, a raczej n i e m o l i w o c i w y p o w i e d z e n i a si - po katastrofie faszyzmu. T r z e b a p a m i t a , e w r d twrcw, ktrzyjak Grass przeszli przez k o n i e c w o j n y ( p o s u b i e pomocniczej w Luftwaffe zosta wcielony d o W e h r m a c h t u ) i o b o z y jenieckie (Amerykanie w ramach reedukacji" p o k a z a l i m u obzkoncentracyjnywDachau),ktrcyprzeyli d r a s t y c z n e lutnej z a a m a n i e si dotychczasowego obrazu wiata, zrodzia s i t e n d e n c j a b a r d z o radykalna. Wyrazia si ona w absok o n i e c z n o c i zakwestionowania dotychczasowych sposob w m w i e n i a i pisania. Zaczto wciekle protestowa przeciwko rymujcym k a m c o m " , wdziczcym si deprawatorom", emeryt o w a n y m p r o r o k o m " , napuszonym klechom". Najbardziej dramatycznie p r z e y w a n o zniszczenie i skorumpowanie przez faszyzm w a n i e j z y k a n i e m i e c k i e g o . Postanowiono wic pisa niesychanie w s t r z e m i l i w i e , u b o g o , obawiajc si, e kade sowo niemieckie m o e b y z n i e p r a w i o n e " i zaraone". Na oznaczenie takiego pisarstwa u y w a n o t e r m i n u

Kahbchlagliteratur - ,Jiteratura po cako-

witym w y r b i e lasu". Wcieko wrd pokolenia oszukanych i do o s t a t e c z n o c i w y e k s p l o a t o w a n y c h (zwaszcza jeli przypomnimy sobie w y s y a n e p r z e z Hitlera pod koniec wojny na pola bitew dosownie ju krucjaty dziecice") popychaa pisarzy przede czy to podejrzanego humanizmu" piknie wszystkim d o o d r z u c e n i a wszelkich frazesw, czy to sentymentalnej liryki o j c z y n i a n e j , piszcych, klasycyzujcych estetw. Wanie bowiem ci wznioli kaligrafowie", j a k ich wwczas trafnie nazywano, bywali pizecie p i e w c a m i wyszej rasy", wojny i zniszczenia. A s c e t y z m r o d k w wyrazu, trzewo, ostro, bezwzgldna walka z e z u d z e n i a m i ideologicznymi, konsekwentnedeniedotego, b y j u n i g d y n i e znale si w apach kamcw i oszustw - oto,

255

co zoyo si na imperatyw ogoszdny rwnie twardojak wszystko, coju odtd miao by wypowiadane:

mwcie bez osonek to co musicie

Rzebiarz wobec kamienia


Grass zareagowa p o d o b n i e j a k j e g o pokolenie, ae zarazem cakowicie indywidualnie, osobno. N a pocztku swej twrczoci odpowiedzia zupenym odrzuceniem ,jzyka sw". Chcia by rzebiarzem. Charakterystycznyjestjego konflikt z Grup 47 wanie na tym poziomie. Nalecy d o niej pisarze dranili g o swoim stosunkiem do literatury, d o literackoci. G d y j u zosta odsunity pierwotny, tupowojenny ascetyzm, okazao si, e nie traktuj sw tak, jak Grass by chcia: materialnie, jakby to byy kamienie. Tymczasem on okazywa o d pocztku szczeglny rodzaj odpowiedzialnoci wobec sztuki, w o b e c j e j materiau. Posugiwa si elementarnymi zasadami rzebienia. Mam na myli rodzaj powoania. Onojest rzebiarskie przede wszystkim, chocia p o t e m Grass przesta rzebi. Przeszed na rysunek, ae pierwotna rzebiarska zasada tworzenia w nim pozostaa. N i e sugeruj tu gupstw w rodzaju: rzebi sowa" albo maluje sowem". Myl o najgbszym, twrczym zamiarze, zasadzie, ktra kieruje wszystkim - o wyrywaniu ksztatw. Mona wic chyba powiedzie, e z a r w n o sam Grass,jak i bohater Bkiszanego bbenka, Oskar, uprawiajcy b b n i e n i e wolne od wszeUdej retoryki (co brzmi paradoksalnie, a l e j e s t prawdziwe) Iub rozpiewujcy szko, sprzeciwiaj si mglistej abstrakcyjnoci mowy. Ichjzykjest skrajnie materialny, trzyma si twardej dosownoci. Bywa w tym co plebejskiego, d o czego Grass c h t n i e si przyznaje. Jednak, jak podkrela Grass, j u w kilkanacie Iat p o wojnie generacja pisarzy, d o ktrej sam naley, przestaa poddawa si wiadomemu zuboaniu rodkw literackich. Przeciwnie - eksplo-

256

j 0 w a l a b o g a c t w e m i zmysowym stosunkiem do wiata. Grass dkryl b o g a c t w o w a s n e g o tak bezwzgldnie potpianego jzyka, doceni , j e g o dziwactwa i pikno rozkwitajce w trybach warunkoch" Olniewajcy d e b i u t powieciowy Grassa, BUuzany bbenek, ukaza si w r o k u 1959.

Przyoy oko
W i e m y , j a k m u d n i e Grass szuka waciwego sobie punktu widzenia. N a j p i e r w zacz pisa poemat o Szymonie Supniku. Bohatera-ascet u m i e c i n a supie (spdzi on na kolumnie trzydzieri siedem lat), b a r d z o wysoko, p o t e m zrozumiajednak, e musi postpi inaczej, e k o n i e c z n e j e s t spojrzenie od dou. Fantastyczno kondycji d z i w a c z n e g o karla,jakimjest Oskar, przejawia si nie tyle w snuciu z a g m a t w a n y c h intryg dworskich (w BUmanym bbenku kary wystpuj te w orszaku Goebbelsa), nie tyle w dziwnod egzystencjalnej, j a k u ekspresjonistw, ile w jakiej szczeglnej moliwoci p o z n a n i a , a nawet hiperpoznania. W mowie noblowskiej Grass podkrela, e wywodzi si z hiszpasko-mauretaskiej szkoy p o w i e c i pikarejskiej". Szelmowski pikaro - otrzyk ! swoim d o w c i p e m obsikuje filary wadzy i podpiowuje fotele, w ktrych o n a zasiada. [...] Szydzi z majestatycznie kroczcych zwycizcw - i przez n i e g o zaczynaj si potyka. [...] Dla uzyskania ciekawszej perspektywy w cyrku pikara zatrudniane s czasem kary i olbrzymy". M o g t o by rwnie obdarzone moc groteskowoprofetyczn szczury. Jak w Szczurzyey, w ktrej Grass siga do swego ulubionego pisarza fantastyczno-ironicznego, wyznaczajcego zupenie o d m i e n n e w literaturze niemieckiej od oglnie przyjtych drogi tradycji - doJean-Paula. Chcc przedstawi apokaiptyczny krajobraz p o zagadzie rodzaju ludzkiego, Grass wybiera szczurzy punkt widzenia i parafrazuje Mow umarUgo Chrystusa (patrz zamieszczone w niniejszym tomie studium Apokalipsa bez zbawienia. 257

Tematy jeanpaubwkie). Szczurzyca na koniec m w i tonem ostatecznym,jak gdyby zara Bibli Lutra, wikszych i mniejszych prorokw, przypowieci Salomona, trenyJeremiasza, niejako mimochodem apokryfy, m o n o t o n n e piewy mczyzn w piecu ognistym, psalmy wszystkie i piecz p o pieczci Objawienie witego Jana: - Zaprawd, wasju nie ma! - Syszjej obwieszczenie.Jak ongi umarty Chrystus ze szczytu k o s m i c z n e g o g m a c h u , tak szczurzyca przemawia dononie z gr mieci". O n a w i d z i lepiej. Sprawa Supnika, Oskara i szczurzycy uwiadamia, jak wane jest dla sztuki Grassa odnajdywanie t e g o j e d y n e g o miejsca, z ktrego si patrzy i z ktrego widzi si to, c o dla wszystkich innych pozostaje niezauwaalne. Artysta tworzy p o to, by u d o s t p n i punkt widzenia, dziki ktremu my rwnie m o e m y znale si tam, skd wida. Grass stale to robi - jako p o e t a , j a k o powieciopisarz.jako rysownik. Z powodu MojegostuUcia niektrzy r e c e n z e n c i ogosili, e czas epiki dla Grassa najwyraniej si skoczy, e pisarz sign d o migawkowych i reportaowych f o r m z pogranicza dziennikarstwa. Nie zdaj sobie chyba sprawy z tego, e caa wirtuozeria artystyczna Mojego stuUcia zawartajest wanie w charakterystycznej dla Grassa epickiej rozmaitoci punktw widzenia. Zajmuj j e opowiadacze poszczeghiych, oznaczanych datami rocznymi fragmentw, skadajcych si na wielooczn cao X X wieku. N a przykad o pierwszej wojnie wiatowej Grass o p o w i a d a przy p o m o c y Szwajcarki z pewnej firmy, prowadzcej badania n a d broni. Rozmawia ona, w poowie Iat szedziesitych, z tak przeciwstawnymi, jeli chodzi o ich stosunek d o wojny, pisarzami, j a k J i l n g e r i R e m a r q u e . Z kolei w 1933 wbciciel galerii opowiada, jak wielki, sdziwy malarz Max Liebermann, urodzony w 1847 roku, oglda z paskiego dachu swojego domu pochd SA-manw z poncymi p o c h o d n i a m i przez Bram Brandenbursk. Trudno nie przyzna r o z m a c h u epickiego skrtu zdaniu: Z tamtego miejsca j u w roku siedemdziesitym pierwszym widzial zwyciski przemarsz przez Bram pukw powracajcych z Francji, p o t e m w czternastym wyruszajcych na front piechurw, jeszcze w pikielhaubach na gowach, nastpnie

258

o s i e m n a s t y m przybycie buntujcych si batalionw marynarzy, a teraz chcia zaryzykowa ostatni rzut oka z gry. [...] Odwracajc s i o d dziejotwrczego widoku, jak od btyszczcego pokostem historycznego bohomazu, powiedzia z berliska: - Nie dam rady zere tyle, ile m i a b y m ochot wyrzyga". Oskar, przebywajcju w zakadzie dla nerwowo chorych, bezustannie oglda a l b u m z rodzinnymi fotografiami i wymierza na nich szkolnym cyrklem odpowiednie proporcje dla swego punktu widzenia. Uzyskana w ten sposb perspektywa ma w sobie moc bosk - ujawniania waciwego zwizku, spajajcego to, co inaczej byoby nie d o poczenia i nie do zrozumienia. T u nie ma, wbrew pozorom, linearnej konsekwencji. Rzeczywisto ukrywa tajemnice zwizkw kosmicznych, odsanianych przez artyst. Std te midzy I i n n y m i o d w o a n i a u Grassa do koniunkcji gwiezdnych, do znakw zodiaku, d o k o m b i n a c j i astrologicznych. W j e g o dziaaniach artystycznych tkwi co ze sztuki anamorfozy - trzeba odnale waciwy punkt widzenia, by zobaczy to, co zataja w sobie maowido.Jak mwi historycy sztuki, dopiero wwczas m o e si d o k o n a pena restytucja obrazu".Jest w tym wiele ze sztuki magicznej,jarmarcznego gabinetu zwierciade, stwarzania fantastycznej iluzji, ukrywania ,jednego w drugim". Grass mwi, e jego p i k a r o j e s t manieryst" (tak w historii sztuki nazywa si midzy i n n y m i mistrza anamorfozy I Giuseppe Arcimbolda). Lornetk trzyma o d w r o t n stron. Wszdzie wstawia lustra. Nigdy nie wiadomo, czyimjest akurat brzuchomwc". J e d n z trwaych obsesji Grassajest,jak wiadomo, waUta z symetri, wszystko jedno: z symetri heglowskiej historiozofii czy z symetri faszystowskiej trybuny. Tutaj rwnie decydujce staje si uchwycenie waciwego punktu widzenia - Oskar na podest, ktry naleao oglda jedynie z przodu, ruszy od szpetnej tylnej strony", tam przyoy oko do dziury po sku w oszalowaniu", co umoliwio m u dostrzeenie podejrzanego charakteru uroczystoci nazistowskiej i cakowite jej rozbicie przez spowodowanie asymetrycznego, groteskowego chaosu.

259

Grass umia rwnie zuytkowa ironiczn fantastyk w stylu Jean-Paua czy E.T.A. Hoffmanna. Detale wczone w anamorfotyczne gry narratora, czsto bardzo naturalistyczne, zmuszaj zaskoczonego, wyrwanego z sieci schematw czytelnika d o zetknicia si z inn rzeczywistoci. Sfera bezitosnej jasnoci, twardego konturu, skrajnej dosownoci - nagle i niezauwaalnie przenika w obszar tajemniczej przemiany. W powieci Grassa nigdy nie moemy odnale miejsca, w ktrym koczy si to, c o reaistyczne a zaczyna to, co fantastyczne. Wszystko j e s t tu jakby sprawdzalne ijakby niesprawdzahie; wszystko, c o przechodzi przez Grassowsk stref widzenia, zmienia swj charakter. Artystyczna i fantastyczna anamorfoza najbardziej pociga Grassa w dajcej si zmienia i przeksztaca, a zarazem stawiajcej o p r rzeczywistoci.

Ktojest mistrzem z Niemiec?


Jednym z najwikszych literackich czynw Grassa byo oddemonizowanie faszyzmu, ktry - ukazywany w o p a r a c h optania stawa si i mniej zrozumiafy, gdy szaleczy, i bardziej usprawiedliwiony, gdy napadajcy z zewntrz, jak napadaj d e m o n y . W tym celu wszake Grass musia zdesakralizowa p o s a n n i c t w o pisarza i ttteratury, posugujc si na przykad otrzykowskimi szelmostwami. Oddemonizowa to zdesakralizowa; m a m y tu d o czynienia z innym sposobem postpowania ni w Doktorze Faustvsie Manna. Dht Grassa w BUuzanym bbenku czy w Psich Uitach spoeczestwo niemieckie czasw Hidera nie jest d e m o n i c z n e , p o d c z a s gdy dla Manna Jos niemiecki" by wzniole sataniczny. M e d i u m Manna to geniahiy kompozytor o yciorysie wzorowanym n a biografii Fryderyka Nietzschego. Medium Grassa to kalekie, c h o rozporzdzajce niezwykfymi mocami dziecko w rodzinie sklepikarza, dotknite nieszczciem i cigte, jak na to zwraca u w a g Maria migrodzka, zagroone przez hiderowcw eutanazj.

260

Grass podway szczeglne niemieckie rozumienie poezji t p o ety ( Dichtung Dichter). Manifestacyjnie uywa sw: der SchjUteUer _ pisarz, a l b o nawet <fer Schreiber - skryba. Pomylmy, co ukrywa si Goethego: wznioso, cata ludzko, n a przykad p o d Dichtung h u m a n i z m , kultura, Europa, misja na szczytach. Tymczasem Gnu gosi wprost, e - dla n i e g o przynajmniq - faszyzm niemiecki wszystkie te wartoci", d o ktrych si przecie odwofywaL doszcztnie s k o m p r o m i t o w a . Podczas rozmowy w Gdasku w roku 1981 Grass powiedzia, e faszyzm odebra mu przyjemno waki 0 wzniose ideafy. ywic g b o k i e podejrzenia w stosunku do idealistycznej filozofii n i e m i e c k i e j i j e j kamliwego pikna, do wytworzonej przez ni patetycznej, abstrakcyjnej wizji caoci" i wszechwyjanienia", ale i d o p r b j j w e w n t r z n e g o przezwycienia przez autora Sein und Zeit, Grass ironiczn anatem otg nie tylko Hegb, lecz 1 H e i d e g g e r a . Cz powieci Psie Uita zbudowana zostafo na zasadzie b a n i o w y c h powtrze: , 3 y & sobie kiedy...", JESy sobie kiedy..." Ot: Bya sobie kiedy dziewczynka, ktra nazywah si Tulla...", i , 3 y s o b i e kiedy feldfebel...", sucy w nadbrzenej baterii B r z e n o J e l i t k o w o . Chodzi na wydmy strzeh do nadmorskich zajcy razem z chopakiem ze suby pomocniczej, Strtebekerem (ktrego z n a m y zreszt z pierwszej czci gdaskiej trylogii - z BUtszanego bbenka). W trakcie tych zaj ,/eldfebel albo nie mwi ani sowa, a l b o cytowa, z dokucziwymi przerwami, jednego i tego s a m e g o filozofa. Strtebeker powtarza za nim te cytaty i stworzy filozoficzny jzyk gimnazjalistw, ktry wkrtce ze zmiennym szczciem p o d c h w y c i o wielu". Maria migrodzka w studium Ironia psich Uit" (Gunter Grass i pohki Pan Kichot, Gdask 1999) trafnie pisze, e bateria nadbrzena ma wasnyjzyk, bardzo przewrotnie wymylon przez Grassa wersj LTl (Lingua Tertii Imperii), jzyka Trzeciej Rzeszy - mwi si tu Heideggerem". Bohaterowie baterii czytali z uwielbieniem Bycie i czas i celowali w przystosowywaniu wyrafinowanej terminologii filozofa do potrzeb ironicznie parodystycznego argonu koszar. N o c, ironia niewolnikw istnieje take", k o m e n t u j e migrodzka.

261

Z sarkazmem zapisuje Grass heideggerowskie nazywanie codziennoci w baterii, obok ktrej dokonuje si nieustanne nicociowanie wymykajcego si bytu". Ide przewodnijego ironicznej banijest stwierdzenie, e nic niejest czyste". Ani nieg. Ani sl. Ani idea. I nawet mydo nie myje do czysta". Dlaczego mydo? Poshjchajmy: nad bateri, ktra bya sobie kiedy", zalega ohydny zapach. Tchna nim biaawa gra, wznoszca si za drutem kolczastym na poudnie od baterii, na de ceglastoczerwonej fabryki, ktra na poty zasonita, wypuszczaa z przysadzistego komina czarny, skbiony dym". Ot i ta gra, mimo caej bieli, nie bya czysta, lecz bya gr koci, ktrej skadniki p o fabrycznym spreparowaniu wcijeszcze byty obronite resztkami". Dlatego wrony miaty tu uciech - z fabryki myda z ludzi zamordowanych w obozie koncentracyjnym w Stutthofie. Ae nikt z baterii nie chce nazwa p o imieniu tej gry. Dopiero ^da dziewczynka" - TuUa - nazwaaj gr ludzkich koci. Grass-ironista pozwala, by prawd wypowiedziaty usta tak Mamliwe i nieczyste" (migrodzka). Bo,jak wiadomo, nic niejest czyste. N a sowa TuUi Stonebeker miaju od dawna przygotowan odpowied, aczkolwiek wygosi j dopiero teraz: Musimy myle o spitrzeniu w otwartoci bycia, przejawianiu troski i wytrwaoci ku miercijako 0 penej istocie egzystencji". A gdy Tulla obstawaa przy swoim 1 chriafo si zaoy o to, e koci przywo prosto ze Stutthofu, ^tortebeker uchyli si o d p r o p o n o w a n e g o m u zakadu wielkim, bogosawicym bateri i gr koci gestem: I T o j e s t istotowa przestrze wszeUdch dziejw". T o nie jest trywialna parodia, jak to Grassowi zarzucano. W straszUwym skrcie, z bolesn dosadnoci, Grass ukazuje, jak Heideggerowski argon filozoficzny m g zasania i uniewania gr ludzkich koci, pochodzcych z obozu koncentracyjnego. Nie przyjmuje d o wiadomoci, e - jak utrzymuj niektrzy - zwizanie si Heideggera z hideryzmem byojedynie przejciowym epizodem biograficznym, bez znaczenia da trecijego filozofii. Grass atakuje whniejzyk, a wic i sensy filozoficzne Heideggera.

262

O b r a c h u n e k z H e i d e g g e r e m powraca w Moim stuUciu. Na przykad 1927


si

- t r z e b a trafu, t o rok urodzin Grassa oraz ukazania

Bycia i czasu. T a ksika wniosa na rynek pompatyczn pod-

n i o s l o sw", k t r a wydaje m u si wielce tandetna. Sarkastycznie stwierdza, e p o w o j n i e , g o d z i e i inflacji [...] mona byo fetowa y c i e j a k o r z u c e n i e a l b o przy szampanie Iub wcijeszcze szkan e c z c e m a r t i n i roztrzsa j a k o bycie ku mierci". Sowa Heid e g g e r a n i e b y y z o t e ; to raczej glos tenora RichardaTauberaby ze zota", g o s , k t r y c z a r o w a j e g o matk. Zestawienie ma w sobie tak c h a r a k t e r y s t y c z n da Grassa plebejsk si komiczn. Z c z y m i n n y m m a m y d o czynienia pod datami 1966, 1967, 1968. T e n s a m w t r z e c h fragmentach narrator w trzydzieci Iat pniej n a u c z a n a u n i w e r s y t e c i e w e Fryburgu - miecie Heideggera; u c i e k tutaj z B e r l i n a p r z e d burzliwymi wydarzeniami 1968 roku. M o e t o n i e u c i e c z k a , m o e to heideggerowski ,^wrot", pociesza si p o d c z a s s e m i n a r i u m , analizujc powizania tekstowe w wierszach C e l a n a Fuga mierci i Todtnauberg. P a u l C e l a n , piszcy p o niemiecku yd z Rumunii, napitnow a n y s w y m y d o w s k i m l o s e m , naley d o najwybitniejszych poetw X X w i e k u . J e g o p o e z j a stanowi zjawisko wyjtkowe.Jak udowadnia Feliks Przybylak ( P a u l CeUin i probUmy liryki esencji", Wrochw

1992), w i e r s z e j e g o coraz mocniej wymykaj si logice,jeszcze pilniej szukaj p o d o b i e s t w a d o niepojtoci, jakby chciaty si z ni u t o s a m i " . D l a t e g o te poezja Celana, nie chcc by do koca odkryta, k w e s t i o n u j e s a m y m swym istnieniem moliwo hermeneut y c z n e g o z r o z u m i e n i a . , J e g o wiersze, odnoszce si w znacznej m i e r z e d o d o w i a d c z e n i a zagady ydw, szukatyjakby odpowiedn i o c i d a tej p r o b l e m a t y k i rwnie w materii, z ktrej byty robione". Jzyk zbrukany, odziedziczony p o narodowym socjalizmie s t a n o w i dla C e l a n a swoiste przeciwiestwo w ksztatowaniu wasn e g o j z y k a Q. Bollack, Nieznany wiersz PauUi CeUma, Odra" 1993, nr 11). W s p o r z d z o n y m przez Ryszarda Krynickiego KaUndarium

ycia i twrczoci Paula CeUina p o d rokiem 1967 czytamy: 263

24 lipca. Spotkanie autorskie na uniwersytecie w e Fryburgu, w sali Auditorium Maximum, ktra ledwo m o e p o m i e c i o k o l o tysica suchaczy. Wrd nich: Martin H e i d e g g e r . 25 Upca. Spotkanie z H e i d e g g e r e m w T o d t n a u b e r g w j e g o chatie. Z Heideggerem wybieraj si na o k o l i c z n e torfowiska wyynne. 1 sierpnia. We Frankfurcie nad M e n e m pisze wiersz Todtnauberg (p roku pniej opublikuje g o j a k o druk bibliofilski i wyle Heideggerowi)". O tych wanie wydarzeniach rozmyla narrator Grassa podczas swego literackiego seminarium. Studentka pyta g o , czemu to autor skrci zawart w pierwszej wersji wiersza Todtnauberg fraz: nadziei, dzisiaj, na mylcego n a d c h o d z c e (niezwocznie nadchodzce) sowo, b o w ostatniej wersji wiersza, ktra znajduj e si w tomie Przymus wiaita, sw ujtych w nawias j u n i e ma". A otojak brzmi wiersz Celana w przekadzieJakuba Ekiera:

Rosncy pomrnik i wietlik, ten iyk u studni, na ktrej szecian gwiazdy, w tej chacie, ten do ksigi - czyje nazwiska zmiecih przed moim? do owej ksigi wpisany wers o nadziei, dzisiejszej,
iesUnoo

kogo myUjego nadejdzie, wsercu, dar Una, nierumana, Oorczyk i storczyk osobno, szorstko, pniej, w czasie przejazdu, dobitna. 264

ten czUxwiek, co nas przewozi, co slucha, te pord mszaru pl przebyte cieki naktadzione kije, wilgo, obfita.
Zestawienie d w c h interpretacji wizyty u Heideggera i tajemniczeg o wiersza C e l a n a m o e by bardzo pouczajce. O t o , c o pisze wielki filozofi hermeneuta, znawca poezji Cetona, H a n s O e o r g G a d a m e r : Trzeba pamita: przehdowany yd, poeta, mieszkajcy n i e w Niemczech, lecz w Paryu, ale poeta niemiecki, n i e b e z o b a w y podejmuje t wizyt. Musialo go uj to male wiejskie g o s p o d a r s t w o , b d c e pociech dla oczu, z tryskajcym r d l e m ( s z e c i a n e m gwiazdy na nim) i niewysoki wieniak o bfyszczcych o c z a c h [to oczywicie Heidegger, ubierajcy sijak c h o p - gral z e Schwarzwaldu]. Wpisal sijak wielu innych do ksigi g o c i chaty, z j e d n linijk nadziei, ktr zachowa w sercu. Tam, w y s o k o w g r a c h , chodzi z mylicielem po mikkich kach, samotni o b a j , j a k s a m o t n i e rosnce kwiaty (storczyk i storczyk). Dopiero p o t e m , w d r o d z e powrotnej, stao si dla niego jasne, co H e i d e g g e r m r u c z a p o d n o s e m , cojeszcze wydawao si surowe zaczyna r o z u m i e . Zrozumia ryzykowno mylenia, to, co kto inny (czowiek) m o e usfysze, nie rozumiejc, stpanie po niep e w n y m g r u n c i e , j a k p o kadce z okrglakw wiodcej przez torfowisko, ktrej n i e m o n a przeby d o koca" ( Gadamer, Moja droga do filozofii. Wspomnienia. Przeoya J. Wflk, Wrockw 2000, orygina ukaza si w roku 1977). O b s z e r n e przytoczenie byo mi potrzebne po to, eby wskaza na s z c z e g l n przychylno Gadamera dla Heideggera (ktra zreszt wynika z c a e g o f r a g m e n t u j e g o wspomnie). Przychytao owa p o w o d u j e , e Celan w e d u g Gadamera zaczyna rozumie co bard z o w a n e g o , a mianowicie - ryzykowno mylenia".

265

^ 1
Mylenie Gadamera o Celanie daje si m o e wytumaczy przez to, co Christian DeIacampagne pisze w swej Historii filozofii w XX wieku. Uwaa on, e postawa Gadamera jest symptomatyczna dla wikszoci filozofw. Podjli oni sw dziaialno p o roku 1945 w taki sposb, jakby nigdy nie bylo Auschwitz. Gadamer penil funkcje akademickie w III Rzeszy.Jego fundamentalne dzielo Prawda i metafora (1960), bdce ksik encyklopedyczn, dce do rozszyfrowania sensu ludzkich dziala w perspektywie fenomenologicznej i egzystencjalistycznej, nie zawiera prawdziwej refleksji nad histori wspczesn ani prby zrozumienia 1 nawet a posterio - jakim to krtym sposobem chwalebne dziedzictwo idealizmu niemieckiego mogo by zuytkowane w subie ludobjczego barbarzystwa. By moe poredni odpowied na to pytanie stanowiksikaJean-Franois Lyotarda Heidegger i ydy ". Milczenie Heideggera wobec Zagady, trwajce okoo czterdziestu Iat (od Nocy Krysztalowej d o mierci filozofa) Lyotard tumaczy j e g o ghichot na problematyk i na obowizek sprawiedliwoci. U Grassa rzeczy tocz si zupenie inaczej. J e g o narrator nie odpowiada i nie moe odpowiedzie studentce na pytanie o powd skrelenia przez Celana linijki o nadziei. W m o n o l o g u wewntrznym przyznaje, e czsto wyobraa sobie r o z m o w w chacie Heideggera: Bo midzy poet bez miejsca na ziemi a mistrzem z Niemiec, midzy ydem z niewidzialnie t gwiazd a byym rektorem fryburskiego uniwersytetu z kolist, a przecie wymazan odznak partyjn, midzy tym, co nazywa, a tym, co pomija milczeniem, rwnie midzy goszcym wci wasn mier ocalaym a gosicielem bycia i nadchodzcego Boga musiayby znale si sowa spod znaku niewymownoci, ale nie znalazo si anijedno". Co si dzialo w chacie", domyla si narrator Grassa, ktry przedtem podkreli, e podczas wizyty we Fryburgu razem z Heideggerem Paul Celan nie chcia si sfotografowa". Pooona w grach chata" zreszt niejedno widziaa. Tu Heidegger pisa Bycie i czas. JSftczym Zaratustra w grach, odnajdywa Heidegger samotno i natchnienie, cisz potrzebn, by m c usysze gos bycia. Ale jednoczenie byo to miejsce, w ktrym filozofjesieni

266

1933 r o k u , a wic j u j a k o rektor uniwersytetu we Fryburgu, organizowa narodowosocjalistyczny obz szkoleniowy. W nazwie T o d t n a u b e r g stycha n i e tylko Berg [gra], ale i Tod [mier]" (P D e h n e l , Heidegger - banalnoizUt, Odra" 1996, nr 5). Jak przypuszcza narrator Grassa, w chacie filozofa Celan, uraony p o s t p o w a n i e m Heideggera w mrocznych latach, podob^ no nawet, cytujc s a m e g o siebie, nazwa g o mistrzem z Niemiec" i w ten sposb, c h o c i a nie wprost, wczy mier d o gry". Trzeba przypomnie, e w swej stynnej Fudze mierci Celan mier wanie nazwa mistrzem z N i e m i e c . P o d 1968 narrator wspomina gwatowne czasy" studenckiej rewolty, ae i inwazj sowieck w Pradze, w ktrej uczestniczyli rwnie niemieccy onierze. W roku siedemdziesitym w Paryu Paul Celan, nie doczekawszy si upragnionego sowa o d H e i d e g g e r a , rzuci pozostae m u ycie z mostu do wody". S a m o b j s t w o p o e t y narrator Grassa czy wic z brakiem nadziei, ktry ujawni si w wierszu Todtnauberg. Powracajc cigle do tego, c o byo p o w i e d z i a n e Iub pominite milczeniem w chacie Heideggera, o p o w i a d a c z odczuwa niezablinion ran, mimo e, jak przyznaje: uciekajc d o Fryburga, szukaem bliskoci wieUdego szamana. T o o n m n i e pociga a l b o j e g o aura". Wielko pisarska Grassa ujawnia si w uczynieniu ze spotkania Heideggera i Celanajakiego tajemniczego i bolesnego emblematu caego m i n i o n e g o stulecia.

Polski moment liryczny"


Grass wynalaz niesychan ilo sposobw na to, by sztuka moga pozosta sob, to znaczy sztuk, ktra nie ulegnie zatruciu. Musia polemizowa ze zdaniem Adorno, e pisanie wiersza po Owicimiu jest barbarzystwem. Przypomnijmy jednak, e, jak podaje Krynicki, sd Theodora Adorno z 1949 roku by powszechnie odczuwanyjako krytyka Fugi mierci Celana. Adorno zweryfikuje ten sd p o latach w Dialektyce negatywnej( 1966): Wci trwajce

267

derpienie ma takie prawo d o ekspresji,jak maltretowany d o krzyku; dlatego raczej mylny byby sd, e p o O w i c i m i u n i e m o n a j u napisa adnego wiersza (przeoya Krystyna Krzemieniowa). W Teorii estetycznej (1970)jednoznacznie nazwie C e l a n a najwybitniejszym przedstawicielem poezji hermetycznej w e wspczesnej liryce niemieckiej". Grass zajmowa stron Celana. S p o s o b e m uchylania niepamici byo dla niego rwnie u p o r c z y w e wznawianie zapiewu: By sobie raz..." Ktojedyny i niepowtarzany, ktremu tyUco sztuka moga zapewni p o m i e r t n e istnienie. W ten sposb Grass negowa te ten rodzaj mylenia o czowieku, ktry panowa w Auschwitz. Posugujc si terminami H a n n a h Arendt, mona powiedzie, e powstao tam s p o e c z e s t w o absolutnej dominacji", w ktrym zastosowano w peni zasad traktowania czowiekajako przedmiotujednorazowego uytku". Oczywicie, powtarzam, trzeba bardzo d o b r z e wiedzie, czym jest sztuka, bronic si na przykad przed r o z u m i e n i e m j e j j a k o kolektywnej podwiadomoci, b e z w o l n e g o przekazu d a ideologicznych czy nawet zbioru wzniosfych nakazw m o r a l n y c h . Ale szukanie miejsc, z ktrych naprawd co w i d a c , j e s t z a d a n i e m take swoicie etycznym. W BUuzanym bbenku, podczas fantastycznej, n i e d o k o c z o n e j wskutek mierci Kobieli gry w karty, Oskar zrozumia, e o b r o n a Poczty Polskiej powioda si, e ci, c o j szturmowai, p r z e g r a l i j u dopiero rozpoczt wojn; nawet gdyby w toku dziaa w o j e n n y c h udao si im zaj Alask i Tybet, Wysp W i e l k a n o c n i Jerozolim". Z tego punktu widzenia, ktryjest udziaem Oskara, wszystko siju rozstrzygno o wicie 1 wrzenia 1939 roku. Grass rozumie sztuk jako rodzaj cakiem s z c z e g l n e g o egoizmu",jako egocentryzm, ktry n i e j e s t e g o i z m e m , j a k o osobliw konieczno egzystencjaln. Chodzi tu o najdalej p o s u n i t wierno wobec sztuki, ktra o b d a r z o n a j e s t s a m a w s o b i e dostatecznym statusem niezbdnoci egzystencjalnej, eby n i e trzeba byo obwarowywa jej uprawiania dodatkowymi i zewntrznymi wobec niej motywacjami. Std moe uderzajca s k o n n o Grassa

268

do lirykijako najbardziej osobistego wyrazu. Podkreiaznaciskiem, e wszystkie j e g o ksiki, chociaby objtoci siedmiuset stron, powstaiy I inspiracji jakiego iirycznego momentu". Liryka to dla niego najdokadniejsze narzdzie, eby samego siebie opuka i zmierzy" Grass powiada, e zarys caloti BUuzanego bbenka tkwi i bardzo wczesnym wierszu Die polnische Fahne (Pohka chorgiew). To mnstwo wini, ktre we krwi wzburzeniu staj si wyraine, naklania ko do czerwonej poszwy. Przymrozek liczy brukiew, lpe stawy, ogniska z naci ponad horyzontem, i mczyzn, na wpl zawikhnych w dymie.

Ubywa dnia, na szafiejabhk, wolno, co marza, teraz plonie w piecach, gotuje dzieciom papk i czerwieni kostki. W niegach kobiecych chustek podczas wit serce Pihudskiego, pite kopyto konia bio w stodol, pki nie przyszedl starosta. Chorgiew, wzoru pozbawiona, krwawfi, tak przysza zima, wilczy trop dowiedzie do Warszawy.
(przeoy Ryszard Krynicki)

W oryginale: Die Fahne blutet musterlos. Pawe Huelle (Dwa pnypisy do Grassa, Gazeta Wyborcza" z 11-12 III 2000), analizujc wiersz Grassa w siedmiu przekadach na polski, wybierajako najlepsze, odbiegajce jednak od oryginau, tumaczenie tego wersu przez Krzysztofa Karaska: Krwawi chorgiew a do wycieczenia" (siedem przekadw opublikowano w: Grass - punkty widzenia. Pod redakcj M. Janion, W. Maksymowicza i S. Roka, Warszawa 1984, broszura).

269

Informacj Grassa uznaj za niezwykle donios. wiadczy ona bowiem o tym, czym jest bezinteresowny, gdy artystyczny, polski moment liryczny" dla tego arcydziea literatury XX wieku.

Powieci Grassa przytaczam w tumaczeniach Sawomira Blauta. Mow noblowsk Cig dalszy nastpi... w przekadzie Krystyny Bratkowskiej. Opracowanie Ryszarda Krynickiego za: Paul Celan, Utwory wybrane. AusgtwahUe Gedichte und Prosa. Wybral i opracowal Ryszard Krynicki Krakw 1998.

Midzy miechem a mierci

Staw w Wielgiem
W albumie

Swiat obrazwJacka MaUzewskiego autorstwaTeresy

Grzybkowskiej o d razu na pocztku znajduje si reprodukcja fotografii z p o d p i s e m : taw w e wsi Wielgie, w ktrejJacek Malczewski spdzi lata 1 8 6 7 - 1 8 7 1 " . Fotografia tak zostaa wykonana przez Grzybkowsk, e kae si zaduma nad czarem miejsca. Konweniuje ona z reprodukcj p n e g o dziea Makzewskiego - z roku 1919 Dziecistwo.Jaeek

nad stawem w Wielgiem. Ten obraz, ktry wywoa

niekamany zachwyt Kazimierza Wyki (nazywa go ,jednym z kiku skoczonych arcydzie Malczewskiego" 1 ), wskazuje na magiczne miejsce sztuki artysty. Jest to miejsce domowe, rodzinne i wodne. Wszystkie te o k r e l e n i a oka si wane cUa scharakteryzowania tego, c o zwyko si nazywa geniuszu Malczewskiego. ' Grzybkowska zaczyna - i susznie - swj wywd od przytoczenia f r a g m e n t u z listu z 1876 roku zbuntowanego modzieca do ojca: chc inaczej m a l o w a jak Matejko, jak wszyscy mistrzowie K. Wyka, Thanatos i Pohka, czyli o Jacku Malczewskim, Krakw 1971, s. 25. Rwnie A.Jakimowicz iJacek MaUzewski ijego epoka. Warszawa 1970, s. 59-60) konsekwentnie, od rozprawki z 1957 roku, zwraca uwag na wyrane pitno indywidualnoci artysty", widoczne w ,3rodkach artystycznych uytych przez Malczewskiego w tym obrazie, zbudowanym niejako z emocji i wspomnie". Analizowa szczegowo zwaszcza perspektyw odwrcon", wedug ktrej obraz zosta zbudowany.
1

genius loci, tego ducha, ktry by czci

271

wiata, chc malowa wiat yjcy., a o n n i e m a l o w a n y - rzeczy, wisto, prawd [...] swoje uczucia b d p o k a z y w a l publicznoci a nie przetrawion pasz na p l m i s k u askawym p o d a w a " 2 . Uderza pragnienie stworzenia w a s n e g o u n i v e r s u m m a l a r s k i e g o , poczucie odrbnoci i wyjtkowoci widzenia, w i a d o m o w a s n e j oryginaL nod, ktra moe przeciwstawi si n a w e t wszystkim mistrzom wiata". To, co yjce, nie j e s t j e s z c z e n a m a l o w a n e . D e w i z dwudziestojednoletniego m o d z i e c a staje si d e n i e d o pokazywania rzeczywistoci, prawdy, uczu, c o n i e d a j e s i o s i g n za porednictwem utartych konwencji. W i e l u o c z y m t a k i m marzyo, ale Malczewski naley d o nielicznych, k t r y m si u d a o s p e n i zaoenia modoci. Mia tworzy i n a c z e j 1 i tak s i stao. Korespondencja Malczewskiego z c z a s w j e g o m o d z i e c z y c h podry zagranicznych ujawnia, c z a s e m n a w e t z d u m i e w a j c , niech do tak zwanych obcych krajw, . . . n i e j e s t e m c i e k a w y Francji ijej okoUc [...] Chciabym o d e t c h n tylko n a s z y m p o w i e t r z e m i nasze zobaczy twarze". T s k n o t a d o s w o j s k o c i p r z y b i e r a a niekiedy charakter wyznania p r o g r a m o w e g o . G d y p i s a w l i c i e d o ony, e nie obchodzi g o ani t e n wiat obcy, ani ci l u d z i e w y k s z t a c e n i , ani ta cywihzacja zachodnia", t o opatrywa w y z n a n i e o d r a z y d o obcoci wyrazami przywizania d o t e g o , c o w y d a w a o m u s i n i e z b d n e dla ycia twrczego: Wolabym s i e d z i e m i d z y y t e m n a m i e d z y polskiej, gdzie w z a p o m n i a n y m kcie p a t r z e s i n a t w a r z e l u d u naszego, na sioa nasze i bota, i asy; t u c a k i e m a n i n a t u r y , a n i ludzi nie odczuwam". Obrazy waciwe, w y d a w a o b y si, z g r z e b n e m u patriotyzmowi, idealizujcemu p r z y s o w i o w dzik g r u s z n a miedzy", ^czyfy sijednak u Malczewskiego z e w i a d o m o c i f o r m y . Poszukiwa Jwieych form", na Z a c h o d z i e za z n a j d o w a utarte, przetarte i stare". W ich bananoci zatracaa si i n d y w i d u a l n o artysty. Przeciwstawienie twrczej swojskoci i a r t y s t y c z n i e monotonnej obcoci odzwierciedlio si w drastycznie w y r a o n y m przewiadcze2

CyL za: T. Grzybkowska, wiat obrazw Jacka wa 1996, s. 7.

Makzewskiego, Warsza-

272

u Q k o n i e c z n o c i s t o c z e n i a szczeglnej waUri wewntrznej: ,3td wid 2 ? j u , e w r c take m o e wypoczty, ale z pustk w gowie, c o g o r s z a , z f o r m a m i z a c h o d n i m i w mzgu, ktre potem wyrywa b d m u s i a j e d n z a d r u g " 3 . A n t y n o m i a form zachodnich" f o r m w i e y c h " , b o r o d z i m y c h , przenika nie tylko wczesn twrczo M a l c z e w s k i e g o , a o d n a l e z i e n i e waciwej formy stae stanowi c e l j e g o p o s z u k i w a artystycznych. Natur 0 n i r y c z n swej i twrczoci sam artysta pojmowa jako

f a n t a z m a t y c z n . Wczesny obraz, zatytu-

owany Sen maUirza (1888), ukazuje nicego na ce artyst i wysnuwajce si z a p e w n e z j e g o s n u jakie mgliste zjawy i widziada 4 . T o t r a f n a a u t o m e t a f o r a caej twrczoci. Puciata-Pawowska zwraca u w a g n a w s p l n e u p o d o b a n i a tematyczne Malczewskiego 1 W y s p i a s k i e g o . T e n ostatni planowa dramat o umierajcym w swej p r a c o w n i m a a r z u i wychodzcych wwczas zjego obrazw i m a g i n a c j a c h " , k t r e inspiroway u p r z e d n i o j e g o sztuk. Nieraz

WeseUi (na ktre zreszt miafy bezporednio wpyn takie o b r a z y M a k z e w s k i e g o , j a k Bfydne koo i MeUincholia):
C o si k o m u w duszy gra, co k t o w swoich widzi snach" - j a k o zasad o r g a n i z u j c twrczo Maczewskiego. O n sam tak przedstawia w licie z 1893 r o k u sposb dziaania swojej wyobrani: we bie m o i m t a k j a k zawsze przesuwaj si obrazy i obrazki, wiata i cienie, i postacie. W r a e n i a odczute niegdy uplastyczniaj si, obrazy niegdy w i d z i a n e wracaj i albo si przenosz na ptno, albo gin zacierane n o w y m i - i takjest, i bdzie przez cae ycie" . Makzewski si nie myli: w istocie w ten sposb tworzyajego imaginacja, ta p r a c o w n i a a l c h e m i c z n a czy filmowa, przeksztacajca sny w obrazy i obrazy z n w w sny. Powstawafy z tego w j e g o malarstwie liczne krajobrazy i postacie fantazmatyczne - oryginalna sygnaturajego twrczoci.
Cyt. z a : J . Puciata-Pawowska, Jacek Malczewski, Wrocaw-Warszawa-Krakw 1968, s. 24, 36. 4 Por. A. Lawniczakowa,/ace/e Malczewski, Warszawa 1976, s. 22-23. 5 Cyt. za: J . Puciata-Pawlowska,/aceA Malczewski, s. 85.
3

cytowano z d a n i e z

273

Rusaki
W ten sposb na s a m y m pocztku w y k r e o w a n y zostal wiat rusalczany. RusaHu byty - pisze Grzybkowska - p i e r w s z y m i mitologiczno4egendarnymi istotami, j a k i e pojawiy si na ptnach

Optany (1887) oraz cztery pozostae z cyku Rvsalki ( 1 8 8 8 ) : Boginka w dziewannach, On i ona, ZaMskotany i TopieUc w uciskach dziwoiony. O k o o roku
MaJczewskiego" 6 . Mowa tu o takich o b r a z a c h , j a k 1900 za Malczewski namaowa pierwsze i j e d y n e s w o j e syreny" obrazy

Wodnik i syrena oraz Osobliwy potw, w a r t e w s p o m n i e n i a


Erosa

w tym kontekcie, ktry odsya d o n i e b e z p i e c z n y c h , w o d n y c h i polnych, stworw fantastycznych, igrajcych n a p o g r a n i c z u iThanatosa. Badacze zwracaj u w a g n a i s t o t n z m i a n , j a k a d o k o n a a si w twrczoci Malczewskiego. Przed

Rusalhami

malowa

obrazy

o tematyce ludowej, p o j m o w a n e j n a t u r a l i s t y c z n i e i e t n o g r a f i c z n i e (wiejska wieczorynka, swaty i t y m p o d o b n e ) , o b r a z y , j a k j e nazywa Wyka, JbUdorystyczno4udowe". P r z e o m o b j a w i a s i w przejciu d o obrazw JoUdorystycznchbaniowych", o s n u t y c h w o k fabu zaczerpnitych z klechd l u d o w y c h . Rusaka, majka, b o g i n k a - b o g u n k a , d z i w o o n a t o b o h a t e r k a wielu opowieci ludowych - p o d o b n i e j a k u t o p c e , t o p i c h y , topczyki, topniki, topielce i t o p i e h u c e . S p e c j a h s t a o d p o l s k i e j d e m o n o l o g i i ludowej, LeonardJ. Peka, wylicza r n e o d m i a n y d e m o n w przyrodniczych, d o dzi o b e c n e w fantazjach l u d o w y c h : d e m o n y w o d n e , przybrzene, botne, p o h i e , l e n e . Wszystkie o n e , a z w a s z c z a j u p o l n e i w o d n e , s w f o M o r z e sowiaskim wybitnie n i e b e z p i e c z n e , s z c z e g l n i e d l a m c z y z n . Mode i urodziwe ,^usaki ytnie" p r z e b y w a j n a j c z c i e j w zielonym, rosncym ycie. Kiedy s c h w y c n i e o s t r o n e g o c h o p a k a , c o w nie wtedy wkroczy, nie puszcz g o , a n a m i e r zaaskocz". Tak
6
7

T. Grzybkowska, wiat obrazw..., s. 24. Por. LJ. Peka, PoUka demonohgia ludowa, Warszawa 1987, s. 101. 274

- s z e znakomity badacz foUdoru biaoruskiego Michal Federowriu8. Uosabiajc niezaleny i swobodny ywio kobiecoci, lubify mia s j 3 l e n e - koysa na gaziach, lubify le piewa, a ich piew czar r U j C O dziaa n a ludzi. Lubify rwnie taczy i potrafiy wcign w psy nieszczsnych wybracw. Oskar Kolberg podsumowa dziaalno" rusaki lenej w Tarnowskiem i Rzetzowtkiem w nartpujcych sowach: Umiechem, przymUaniem si, a piewem tk> dziutkim wabi, m a m i niebacznych ku sobie moojcw, pociga za sob w gb lasu w czahary i tam taskocze tak dlugo, dopki wrd konwuUyjnego nie zakocz miechu^. RusaUd rzeczne czyjeziorne lubi si kpa, nagie, z rozpuszczonymi wosy, uwodz, czaruj, d o mierci askocz Iub topi" 10 . Ten, ktry jest przeznaczony rusakom Iub t o p i c h o m czy topielnicom, nie uniknie fatalnego zagroenia: K o m u Ios przeznaczy sta si pastw topicha, tego cignie co nieprzezwycion stf ku wodzie; ten mimo obawy,jaka go ogarnia, m i m o m o n o c i ratunku, pozosta w niej musi. Tu to topich g o cignie, a wfodzyjego nikomu oprze si niepodobna" 11 ,

jeli uwodzony przez rusak nie utopi si Iub nie umrze zakskotany
wrd m i e c h u , to bdzie chodzi midzy ywymi markotny, meUnchoUjny, zasuchany w nieziemski piew; ob^kany, optany; czsto

popenia samobjstwo. Ten poszukiwacz nieznanego pikna to


m o e by take artysta. R o m a n t y z m zbudowa ogromn cz swej mitologii na tych

ludowych wyobraeniach. Szczegkde romantyzm niemiecki, sigajc d o l u d o w e g o mitu Meluzyny, stworzy wiele postaci wodnych uwodzicielek. Prastara asocjacja kobiecoci i wody wczaajeszcze d o romantycznych wierszy i obrazw matarskich - mier uwiedzio-

nego mczyzny. Pierwiastek kobiecy okazywa nieraz w utworach


8

Cyt. za: W. KMnger1 Wschodnioeuropejskie rusaM i pokrewne postad demonologii ludoweja tradycja grecko-rzymska, LubUn-Krakw 1949, s. 15. 9 CyL za: LJ. PeUca, PoUka demonobgia..., s. 106. 10 Cyt. za: W. Klinger, Wschodnioeuropejskie rusaUcL.., s. 16 (za stown* kiem rosyjskim W. Date). CyL za: L.J. Peka, Pobka demonoU>gia..., s. 83 (KoUxrrg, Mamr

pruskie). 275

niemieckich romantykw sw si n i s z c z y c i e l s k . B y m o e w t e n sposb objawiaa si n i e m o n o z i n t e g r o w a n i a p i e r w i a s t k a kobi<s cego ze wiadomoci mskich t w r c w 1 2 . ywio wodny i j e g o sity d e m o n i c z n e o p a n o w a y
13

Ballady i ro.
s

manse Mickiewicza . Rusaki staty s i u l u b i o n y m i p o s t a c i a m i romantyzmu popularnego.Jego p s e u d o l u d o z n a w c z k w i n t e s e n c j

KUchdy staroytne podania ipowieci ludu pokkiego i Rusi K.W. Wjdckiego z 1837 roku. Autor s w o b o d n i e m i e s z a o b y d w i e inspiracje - ludow i Mickiewiczowsk, wykorzystujc z w a s z c z a t a k i e baUady, jak

witezianka i Rybka. U p o e t y z o w a n e rusaki w p o b l i u b o r u , na

zielonej ce, w ochoczym tacu zataczaj k o o i h a s a j g r o m a d n i e , a potem rozbiegaj si wabi m o d y c h p a r o b c z a k w i dziewczta". Dziewczta rwnie padaj ofiar r u s a e k , W j c i c k i p r z y t a c z a t e g o Uczne przykady14. Moe da o b y d w u p c i b y y o n e r w n i e projek12 Por. A.M. Stuby, Liebe, Tod und Wasserfrau Mythen des Weibliehen in derLiteratur, Opladen 1992, oraz G. Bessler, Von Nixen und Wasserfrauen,
1 Kob 1995. , , O , I .; I 13 Leszek Libera (Romantyezno ifolklor. O twrezosciJacka MaUzeuy skiego i BoMawa Lemiana, Pozna 1994, s. 3 2 - 3 4 ) uwaa, e Lemian, najwybitniejszy kontynuator ballady romantycznej, bezceremonialnie wypdza owe eteryczne i melancholijne dziewice, ktre Mickiewiczjeszcze zupetaie Uasycznie nazywa ondynami i nimfami, by ich rol powierzy dziewkom caUdem niekulturalnym, prostackim i na d o d a t e k bezczelnym w swej seksuabej zachannoci". W dalszym wywodzie p o d n o s i , e Lemian tropil wszeUde skaenia klasycystyczne", inspirujc si folklorem na sposb prawdziwie romantyczny, a Mickiewicz by,i m a o odwany. i bardziej sentymentatay ni inni w swym widzeniu rusaek, ktre pozbawi cielesnoci i niepohamowanego erotyzmu, a lepiej seksualizmu". Trudno na tym miejscu przeprowadza obszerniejsz debat, t r z e b a j e d n a k wskaza co najmniej na dwie kwestie: po pierwsze, kobiece istoty w o d n e wystpujce we wczesnej twrczod Mickiewicza s rwnie romantyczne", nie Jdasycystyczne", stanowi cz ideau kobiety, nalecego d o mioci romantycznej", po drugie za, na przykad panijeziora" ze Switezi to raczej bogini, krlowa wd, ni rusaka, i wobec tego w o d m i e n n y c h kategoriach winna by traktowana. Jg 14 KW. Wjricki, KUchdy, staroytne podania i powieci ludu pokkiego i Rusi. Wybr i opracowanie R. Wojciechowskiego, s o w o w s t p n e j . Krzyanowskiego, Warszawa 1972, s. 235 i 238.

276

marzenia o yciu wesofym i wolnym na lonie przyrody, ale przecie objtym miertelnym zakazem? Ulubionym zajciem rusalek jest zalaskotywanie na mier. Konwulsyjny miech, ktry wszake nie j e s t o z n a k przyjemnoci, sprowadza zgon. Rozkosz okruciestwa i o k r u c i e s t w o rozkoszy wrd askotania stanowijedn z tortur o p i s a n y c h w sfynnym p o d koniec X K wieku sadystycznym Qgrodzie mczarni Octave'a Mirbeau. T o p i e l n i c e wabi urodnym licem i mifym gosem modych strzelcw i wieniakw, a schwytanych porywaj w gbie. Wyehyhj czsto g o w y p o n a d powierzchni wody, rozpuszczaj dugie, zociste w a r k o c z e n a zburzone bawany, a wwczas stycha dwik mity, h o w o s kady brzczy osobnym tonem" 15 . Stynna ballada G o e t h e g o z r o k u 1 7 7 8 Rybak tworzy nowoytny topos zgubnego uwiedzenia przez w o d n pann". Wabi ona rybaka swoim piew e m i o b r a z e m pochaniajcej morskiej dati. Sam wiersz Goethego pociga o n o m a t o p e i c z n y m rytmem: Das Wasserrauscht', das Wasser schwoll -

c j

Przybiera nurt, wre morska to. Ju stp sigaj piany, A serce ronie, jo-kby do Glos woUi ukochany. I dwicz sowa, dwiczy pie I Czy podda si? Czy broni? Lecz milczy o rybaku wie Nikt nic nie stysza o nim16.
U w i e d z e n i e przez Dal, przez Nieznane, przez Pikno miao skutki miertelne. Erotyczny czar rusaek - piewajcych, czeszcych zociste wosy, symboUzujce magiczny urok kobiety - to Tame, s. 255. J.W. Goethe, Rybak, przeoya H. Januszewska, w tego autora: Dobre jednakjest ycie, Wrocaw 1999, s. 48. W oryginale inaczej przedstawiony zosta stosunek rybaka do wodnej panny: HaU> zogsie ikrt, kalb sank er hin.
16 15

277

powab mierci. LoreUi H e i n e g o kodyfikuje niejako wszystki e le motywy i ich znaczenia: Gnebitnitm z gwiazd czesze swj wlos

I tskn piosnk zawodzi. I dziwn moc ma pieni dwik, Jak dwik, co z niebos pochodzi. Rybaka pier tejpieni ton
Dziwn tsknot przejmuje,

Nie baczyju na szczerby ska^ TyUw si w gr wpatruje. Ach, Ukam si, by rzeki to Rybaka niepochwyciUi. Nieraz toju wrd Renu fal Pie LoreUi uayntia.
Inspirujc si rdami ludowymi i romantycznymi (a w tym czasieju upowszechnia si w kulturze, w e d u g okrelenia Bessler ,jmantyzujo>prerafaelicka triada: kobieco, w o d a i mier"), Jacek Malczewski stworzy wasn wizj rusaek. Pracowa nad ni konsekwentnie. W licie z Krakowa z 2 9 I 1891 d o Wacawa Karczewskiego, ktry chcia napisa nowelk" n a k a n w i e j e g o fantazji rusaczanych, Malczewski przytoczy s i e d e m o g n i w fabularnych, skkdajcych si n a j e g o , nazwijmy to tak - n a r r a c j o r u s a k a c h. A oto ona: 1. Chopiec by sobie i pasa winie [...]. 2. A na pastwiskach widywajak pani,jaki idea [...]. 3. We mgach razjesiennych ujrzaj wyranie koyszc si na odygach chwastw [...]. 4. Dorosty, apic ryby, ujrza rusak i sdzi, e to ta sama (ten idea), tym bardziej szukajej cige [...]. H. Heine, LoreUi. Przeoy A. Kraushar. W: tego, DzieUi Warszawa 1956, s. 133.
17

wybre.

278

5. Raz, spawiajc d r z e w o w o d Dunajca, ujrzaj na brzegu midzy w i k l i n a m i . 6. W p e n e j sile m o d o c i , wrciwszy nawie do siebie, poszed jej s z u k a p o p o a c h i mokradach, a tam, optany przez rusaki, na m i e r zaaskotany zosta [...]. 7 . 1 p o w s t a a , i zostaa ba p o j e g o mierci na wsi rodzinnej, ^ e by m o d y c z o w i e k , ktry szuka jakiego ideahi kobiecego, i e t e n i d e a p o m i e r c i znaaz, b o wieczorami ukazuje si ten topielec w u c i s k a c h d z i w o o n y , wrd oparw i mgie; praczki biorce w o d w i e c z o r e m widuj ich czasem". T narracj literacko-malarsk (gdy po kadym segmencie Malczewski w y m i e n i a o d p o w i e d n i obraz) artysta opatrzy nastpuj c y m k o m e n t a r z e m : S o w e m , ideau nie znalaz, b o o n w nim by i z n i e g o w y s z e d , a p o mierci opromieni go, zawszy si z nimjako niemiertelny, n i e u c h w y t n y cel" 18 . cile splata si tutaj foUdorystyczna l e g e n d a o rusakach z gonieniem za ideaem, bdcym emanacj artystycznej duszy pastuszej. Ba o poszukiwaniu pikna, k t r e o k a z u j e si f a t a 1 n e i m i e r c i o n o n e, przenika ca t w r c z o M a k z e w s k i e g o i staje si j e g o idiomem artystycznym. Z n a m i e n n e , e idea estetyczny przybiera tutaj posta kobiety dalekiej i nieosigalnej, c o j e s t zjawiskiem czstym w historii sztuki. Z a r a z e m okazuje si, e w ideajest w artycie immanentnie obecny, c h o m o e objawi si w peni dopiero p o j e g o mierci. mier j e s t stale w twrczoci Malczewskiego konieczn wyzwolicielk sztuki. O n rzeczywicie tworzy stale w obliczu mierci, traktujcj w s p o s b rzadko spotykany w polskim malarstwie. J e d n a k p r z y t o c z o n e przed chwil objanienie Malczewskiego p o t r a k t o w a n e z o s t a o j a k o odwoanie si w tumaczeniu nastroj u o b r a z w rusaczanych d o rejonw metafizycznych", co miao pozostawa, j a k sdzi awniczakowa, w sprzecznoci z opisow k o n k r e t n o c i " u t w o r w . Puciata-Pawowska za uwaaa, e w cyklu Rusaki tematyka l u d o w a posuya tyUcojako p r e t e k s t d o przedstawienia alegorii marze, personifikacji zudze" albo
18

Cyt. za: A. Lawniczakowa,yaceA Malczewski, s. 74.

279

,J;o s t i u m" dla ukazania wasnych przey, n a przykad skcenia ze wiatem 19 . Takie interpretacje o b r a z w rusaczanych wydaj si chybione. Mamy tu b o w i e m d o czynienia z i n t e g r a 1 n y m j tworami wyobrani kreujcej fantastyk w zwyczajnoci w sposb spjny, a nie pretekstowy. Waciwym, paraenym kontekstem da zrozumienia efektw takiej w y o b r a n i niezwyczajno-zwyczajnej mog by niedrukowane za ycia p o e t y KUchdy pohkie Bolesawa Lemiana.

Rwno wiata i zawiata


Lemian, jak o tym w i a d c z j e g o listy z Iat 1 9 1 3 - 1 9 1 4 do Zenona Przesmyckiego, zamierza o d w o a si d o wiata prawdziwej bajki, ktra baje", speniajc si w swej a u t o t e l i c z n e j funkcji. Sdzi, e natrafi na nieznane, n i e w y k o r z y s t a n e d o t d znaleziska: ,J>o drodze tych studiwju z d o b y e m tysice c u d w , ktre mi si to w powie, to w poemat (byUn polsk) c h c uoy". Skary si Przesmyckiemu na swego wydawc,Jakuba M o r t k o w i c z a , ktry nie pozna si na oryginalnoci p o m y s u i uwaa te k e c h d y za zwyke, zda si, przepowiastki ludowe". T y m c z a s e m L e m i a n tak okrela swoje dzialania: ,^iadalem u t w o r o m artyzm, w y s n u t y z n a p o m k n i e ludowych, a oparty na rwnoci wiata i zawiata". W tym wanie przejawiao si nowatorstwo U e c h d L e m i a n o w y c h i zdobywanie coraz wteriwszej, a nieodparcie k o n i e c z n e j f o r m y " . Mortkowicz zreszt sw krytyk zbytniej zgrozy i zbytniej zmysowoci" KUchd spowodowa zaniechanie przez L e m i a n a ich edycji ksikowej, chocia byfyju gotowe w roku 1914. Z w r m y u w a g , e zgroza" i zmysowo" to rwnie cechy niektrych rusaczanych obrazw Malczewskiego. Por.J. Puciata-Pawowska,Jacek Malczewski, s. 64 i 65. Podkrelenia moje - MJ. 20 B. Lemian, Utwory rozproszone. Listy. Zebra i opracowaJ. Trznadel, Warszawa 1962, s. 336, 338, 340.
19

280

W szkicu Z

rozmyla o Bergsonie (1910) Lemian wyoy swoj

oryginato i d e bani. O t o j a k j rozumia: Nigdy niedowiedziona, zawsze p o z a n a w i a s e m logiki, zocca si niby ubocznie i postronnie na m a r g i n e s i e ycia dowiadczanego - ba tajednake gra rol powan w n a s z y m myleniu: rol tczowego mostu, ktry nas czy z dziedzin n i e l o g i c z n istnienia, z brzegiem urwistym owej tajemnicy, ktrej twarz n i e j e s t d o twarzy ludzkiej podobna. Ba tajest zawsze w y t w o r e m - intuicji, instynktu, o ktrym logika mwi, ejest lepy, p o n i e w a m a oczy innej ni ona barwy"21. Ba wedhig Lemiana znajduje si w stanie cigego ruchu poznawczego, natomiast mit t o c o u t r w a o n e g o , statycznego, nieruchomego. KkchdypoUhie miafy b y b a n i a m i w tym rozumieniu. Wacaw Lewandowski n a z w a j e t r a f n i e baniami epistemologicznymi" 22 . N i e c o wczeniej, p o opublikowaniu przez Edwarda Porbowicza

Pieni ludoxvych celtyckich, germaskich, romaskich, ktrych wy-

dawca mia b y n i e tylko przekadowc, lecz poet, co razjeszcze wypiewa p i e n i , o n g i piewane, Lemian zastanawia si nad stos u n k i e m t a k i e g o twrcy d o przekazanego Iub sfingowanego dziedzictwa. T o by przypadek Macphersona, piewajcego w imieniu nieistniejcego Osjana. Tacy twrcy posta sw ziemsk, codzienn" osaniajjak tarcz czarownym i tajemniczym mianem wynionej przez n i c h twrczej istoty". Fascynuj ich pieniju wypiewane. Co w t e n s p o s b osigaj? Roztajemniczenie wasnego bytu za pom o c p r z e n i e s i e n i a g o w krain mityczn, baniow, w krain n i e d o s t p n , n i e d o s i n dla oczu ludzkich, pozwala tym twrcom dostpi s a m o t n o c i doskonaej i z u p e n e j s w o b o d y t w o r z e n i a " 2 3 . T w o r z y w o ludowe, baju raz wybajana, speni te m o e f u n k c j Osjana". B. Lemian, Szkice literackie. Opracowa i wstpem poprzedzi J. Trznadel, Warszawa 1959, s. 31. 22 Por. B. Lemian, KUchdy pobkie. Wstp i opracowanie: W. Lewandowski, Krakw 1999. Wedle tej najnowszej edycji bd cytowaa w dalszym cigu klechd-ba Majka. 23 B. Lemian, Szkice literacku, s. 389-390 (Pieni huUnue, recenzja drukowana w Kurierze Warszawskim" z 1909 roku).
21

281

MichaI Gowiski wskaza na zasad, ktra decyduje o nowoytnym charakterze fantastyki Klechd pobkick. Fantastyk konwencjonaLna przeksztaca Lemian w fantastyk nowoczesn - jej tworom nie przypisuje wic rzeczywistego bytu, aIe - takjak w baUadach -traktujeraczej j a k o s p o s b k o n t a k t u j e d n o s t k i z e w i a t e m * . Wprowadzajc dramat n i e p e w n o d poznania, Lemian *nasvdI ludow fantastyk tym, c o byIojej najzupeniej obce i nieznane, a do tegojeszcze z i r o n i z o w a I, uj w tak wieUd cudzystw, e konwenqonalna baniowo staIa si wiefc zabaw"24 Autotetizm bani i baDad Lemiana, ktre polegaj na tym, e baj" i JbaUaduj", staje si figur nie tyUw> wewntrznego spenienia, al e i w y c z e r p a Bywa to wiat, ktry niejako koczy si na samym sobie. Praedziwna fantastyka wewntrzna" objawia si w tym, e na miejscu jakiego metafizycznego rozwizania pojawia si nowa ironiaJestto i r o n i a samowyczerpania.WwierszuSiodofo znajduje si nastpujce pytanie i odpowied:

Ty pocwsal stodo, w cztery dni bez nuda,


AU ktoj stodolii by - czymjest - wiedziaUi? StodoUia j pewno ta Majka stodolna,

Dopowy-przydrona, odpoUnvy-polna25.
Gowiski zastanawia si nad znaczeniem otchani" w poezji I Umiana - na de na przykad stynnego Baudelaire'owskiego sonetu LeGouffre. Wniosekjest w kocujednoznaczny: ,^iajwicej sensu bdzie mialo tautologiczne stwierdzenie: otcha jest otchani. Tym bardziej, e tautologia byte zawsze bUska poezji Lemiana" . 24 M. Gowiski, LaboraUnium wyobrani (recenzja z KUchd pohkidi Lemiana), Twrczo" 1960, nr 2, s. 130. Podkrelenia moje - M.J. B. Lemian, Poexje zebrane. Warszawa 1957, s. 170 (z tomu ka). 26 KL Gowiski, Zaiwiai przedstawiony. Szkice o poezji BoUdawa Lemiana, Warszawa 1981, s. 302.

282

R w n o wiata i zawiata" oraz ^oztajemniczrnie wfesnego V j y t u -. w s u c h a n i e si w istnienie - oto dwie zasady fantastyki L e m i a n a i , j a k si wydaje, rwnie Makzewskiego. Zobaczmy pokrotce,jak o n e f u n k c j o n u j na przyJdadzie Uechdy Lemiana o n> salce Mjce. W i e d z a o obyczajach rusaek, zawarta w dziwnej ksidze, p o d a r o w a n e j modziecowi przez Majk, nie odbiega od dobrze z n a n e g o k a n o n u ludowego, cho potraktowanego do ludycznie. A l e t e wyrana jest zmiana: historia mioci rusafti i wieniaka o p o w i e d z i a n a zostaht w sposb najgibiej zakorzeniony w p o t o c z n e j zwyczajnoci, podszytej wszake egzystencjabmn d o w i a d c z e n i e m nieskoczonoci i doznaniem absohrtu. Wszystko w z g o d z i e z poetyckc ^filozoficznym zaoeniem banitiechdy. Marcin D z i u r a ( n a z w i s k o j e g o o d razu wskazuje na Jbrak") odczuwa dotJdiwy n i e d o s t a t e k czego nieokrelonego, brak w coraz si zwiksza, j a k b y rs n a drodach za piecem". Wreszde pierwszego d n i a Z i e l o n y c h witek (ajest to w kalendarzu ludowvm dzie rusalek), wracajc w n o c ksiycow do domu, w pszenicy napotkal w o d n i c Majk. W y p o s a o n a zostaa w e wszystkie rusakzanosyrenie atrybuty. Warkocz m a dugi, j e d w a b n y , zocisty; warkocz, ktry potem sam przychodzi c o n o c d o chaty Dziury - ^loty niewd", dusioek zk> ty", pikny, l e c z niebezpieczny, raz nawet porwnany do wa Ma te swj z n a k i n n o c i - rybi ogon, budzcy najwiksze zaniep o k o j e n i e Dziury, ktry n i e m o e nawet w miosnym zalepieniu wybaczy o w e g o ,Jcalectwa". Podczas ostatniego spotkania z Majk: Dziura obrzuci j wzrokiem i w miejscu naleytym ujrza ogon rybi, n a m u r a w i e lenej polegfy zwinit w muszl koczyn. - Na widok o g o n a o p a m i t a si i odzyska dawny rozsdek. - Lepsza moja baba, b o j e j n g n i e brak i ogonem m i oczu nie kafe - pomyfol z z a d o w o l e n i e m " . Przecie poytie z bab" nie dostarcza mu rozkoszy p o z n a n i a i n n y c h wiatw. Dziura o c z a r o w a n y potrafi si zatopi w ,^ieskoczonod wodnej" i spojrze n a j e z i o r o zupenie inaczej - oczami Majki. Chod a m o g a b y g o o n a zalaskota na mier, ale tego nie czyni, bo si w n i m zakochaa. Prosi, by zamieszkal z ni na dniejeziora ,^ywcem

283

albo miertdnie*. Chcejakby przerwa odwieczny acuch kobiecod, wody, mierd, ale nie jest to zapewne w j e j mocy. Dziura przezvwa z ni najwysze, ekstatyczne uniesienia. Dziki rusace dostpuje uczu metafizycznych, za ktrymi tskni; udaje si na drugi brzeg - ^nieogicznego istnienia". Duszajego, dotd poowiczna, uzupenUa si snem niespodzianym". M i l o s n a transgresja objaw3a si w tym, e Marcin Dziura i rusaka Majka, miczc przetrwaK i przestai w pszenicy noc ca a d o przedwitu, wpatrzeni w siebie nawzajem i do miejsc swoich przykuci". Doznanie nowego istnienia wyraa si w jzyku ludowej potocznod. Dziura robi sobie wyrzuty, e przystal d o rusaki: JPo c mi byk>, u UchaJej oczyma n a j e z i o r o poglda i ciekkiem nienawykfrm doczy si w ow nieskoczono, d o ktrej dusza moja ani si przypi, ani przyata nie mogia!" A l e n a razie nie ma mowy o odejciu od Majki: Wiedzial tyUco, e z drogi n i e zawrci i e mu dusza w piersi si panoszy i rozrasta, niby s t g siana, widlami przysparzany". By Jk pfywajc podsnuty i w nieskoczono dusz niepewn odatujcy". Klechda ta - j a k i i n n e 1 m a te odcie komiczny i koczy si groteskow scen wybijania rusaki ze ba Dziury - dosownie drgiem przez on, ktr poj, by ochroni si przed czarown Majk.

Demonizm i ironizm
Podobnie rysowa si stosunek wiata i zawiata n a wczesnych obrazach Malczewskiego, tworzc i n t e g r a l n j e d n o fantastyki" i zwyczajnoci", , ^ o mniej wicej dziesiciu latach - pisze Grzybkowska - Bogink w dziewannach zastpia kuszca wyrafinowanym czarem chimera"27. Sowo ,^astpia" j e s t tu jak najbardziej na miejscu. W tym samym zwykfym pejzau wiejskim i przy tych samych pastuszkach pojawiaj si chimery, harpie, meduzy. Wy27

T. Grzybkowska, wiat obrazw..., s. 24.

284

o b r a n i a ludowa" Malczewskiego, zorientowana, jak pisal Wyka, w gbokiej ,^trukturze ludowej przekazu baniowego", rwnajcej wiat i zawiat, przeksztaca si w wyobrani ludowo-mitologiczn
. 28

Syn malarza, Rafa Maczewski, we wspomnieniu o ojcu napisal zastanawiajce sowa o n o n s e n s i e i surrealizmie w j e g o malarstwie. M o n a j e odkry w setkach kompozycji. , A wszystko surreaUzm, n i e s a m o w i t o zestawie, aden symboUzm, tyUco wizja wiata z pogranicza s k r o m n e j swojskoci i pehiego tajemnicy porzdku z i n n e g o wymiaru" 2 9 . N a tym d e inaczej brzmi niegdysiejsze zarzuty Przesmyckiego, skierowane przeciwko obrazom Malczewskiego wystawionym w S a l o n i e Krywulta. ,Jako artyst, ktry nigdy nie zadowala si p r o s t y m , rzemiebuczym kopiowaniem natury, dy zawsze d o twrczoci i gbi, nie hodowa nigdy modom i przesd o m - c e n i m y g o b a r d z o gboko. Dziwacznyjednak konglomerat e l e m e n t w twrczoci, dajcy si zauway w kadej prawiejego kompozycji, z m u s z a nas d o zastrzee". Wszystko to bowiem dziwnie n i e s p j n e i amigwkowate", ,^uche, rebusowe". ,ztafa prawie zawsze psuje wraenie. Gdzieniegdzie s to nieusprawiecUiwione i b e z b a r w n e fauny, gdzie indziej znowu dziwnie naturalistyczni urlopnicy czy rekruci". Malczewski, zdaniem Przesmyckiego, raco, przykro i brutalnie miesza nastroje i style. Typ realistyczny" z j e g o o b r a z u n a d e c u d o w n e g o krajobrazu" ma obok siebie nie w i a d o m o skd z n o w u fantastycznie nag i rubasznie brzydk posta mitologiczn" 3 0 . T o rzeczywicie brzmijak krytyka surreahsty przez symbolist. Najbardziej uderzajcy zarzut dotyczy tego, e dziwne stwory i przedmioty ( m o e to by tandetny zegarek na rce Nike Legio28 K. Wyka, Thanatos i Pokka, s. 27 i 126-134. 29 R. Malczewski, Wspomnienie o Ojcu Cz druga, JEiultura" 1955, z. 3, s. 18. 30 Z.P., Szluki ptestyczne. Sabm KrywuUa, Chimera" 1901, t. 1, z. 1, s. 165.

285

nw, o ktrym pisa syn m a l a r z a 3 1 ) n i e d o s t a t e c z n i e znacz" s spjne" w s y m b o l i c z n y m p l a n i e o b r a z u . O p a t r z o n e stampil* symbolizmu" (okrelenie Rafaa M a l c z e w s k i e g o ) , j e g o dziea
P(J

zostaway niezrozumiale d l a w i d z w , k t r z y d o s t r z e g l i i c h r a niezgodno z obowizujc p o e t y k i w y k a d n i . L e s z e k L i b e r a przypomina, e niektrzy klienci upraszali m i s t r z a , by w ich port r e . tach nie zamieszcza k o m p r o m i t u j c y c h a k c e s o r i w " , inni p r 2 y zamawianiu portretu w a s n e g o Iub c z o n k w s w o j e j r o d z i n y ani najczciej m a o u b r a n y c h p a i p a n w " 3 . W swej bardzo wanej i i n t e r e s u j c e j m o n o g r a f i i twrczoci Maczewskiego Andrzej J a k i m o w i c z zaj si s z c z e g l n i e jego portretami i autoportretami. E r u p c j w i z e r u n k w w a s n y c h okreli! jako znami s p o t g o w a n e j w e w n t r z n e j a u t o a f i r m a c j i " , wyraajce egotyzm i s k o n n o c i narcystyczne. EJcscentryczny gust w autoportretach M a l c z e w s k i e g o w d z i e d z i n i e s t r o j w , akcesoriw i otoczenia dowodziby, e wszelkie i d e e , n a w e t m y l i o sprawach ostatecznych, pojmowa przez p r y z m a t w a s n e j o s o b o w o c i , przez swoje - doprawdy p o t n i e r o z d t e - e g o . W p a s z c z y n i e malarskiej [obrazy te] d e m o n s t r u j d a l s z e n a r a s t a n i e j e g o dziwactw,
z

gry

ju prosili, aby w nich n i e b y o a n i f a u n w , a n i h a r p i i , ani tygrysw

31 R. Malczewski, Wspomnienie o Ojcu. Cz druga, s. 19: Ta wanie Nike ma rk opasan rzemiennym paskiem, w ktrym tkwi zegarek. Pasek jest czarny, zegarek z gatunku taszych. - Duo ludzi mczyo Ojca, co to ma znaczy? Ojciec nie wyjania, waciwie nie odpowiada na pytania". Mira Pucialska w rozmowie z 8 Vl 1997 (po m o i m odczycie w Zachcie na temat Malczewskiego i Lemiana) nazwaa Maczewskiego malarzem postsurreahstycznym", zwracajc uwag na gry z podwiadomoci, z perspektyw i dziwaczne wyolbrzymienia na j e g o obrazach (indyki jak dinozaury). Podkrelaa, e powizani ze sob w modoci Karczewski, Karol Potkaski i Malczewski interesowali si wczesnymi Sowianami, ae potem ich drogi si rozeszty. Karczewski poszed w stron Reymontowsk (por. sylwetk W. Karczewskiego pira M. Puchabkiej w Obrazie Literatury
Polskiej. Seria czwarta: Literatura poLska w okresie realizmu i naturalizmu,

L W, Warszawa 1971, s. 245-269. MarianJasieczyk [Wacaw Karczewski] (1855-1911).


32

CyL za: L. Libera, Romantyczno

ifolklor,

s. 4 7 .

286

przejawiajcych si midzy innymi w natychmiastowym, jakby p o z b a w i o n y m refleksyjnej kontroli realizowaniu nasuwajcych si


m U

pomysw.

To

wanie

rozkielznanie wyobrani artysty wcale nie bogatej)przywiodo

(wyobrani

w istocie

niektrych d o upatrywania w Makzewskim rzekomego prekursora surrealizmu" 3 3 . S u r o w y t o osd sztuki autoportretu Jacka Malc z e w s k i e g o . Czy m o n a j e d n a k za przejaw arystokratycznego dand y z m u u z n a s p o r t r e t o w a n i e si z tortownic na gowie w czci r o d k o w e j Autoportretu z faunami z 1906 roku? W a r t o c h y b a przyj inn wykadni, posugujc si wszake k a t e g o r i a m i r o m a n t y c z n e j estetyki. Pomocna tu okaza si moe k o n c e p c j a i r o n i i a r t y s t y c z n e j w rozumieniujej prawodawcy, F r y d e r y k a S c h l e g l a . wietna znawczyni odmian ironii romantycznej, M a r i a m i g r o d z k a , zwraca uwag na dominujc u Schlegla i d e i r o n i c z n e j gry artysty: ludyczny dystans wobec przedmiotu i w o b e c w a s n e j genianoci", podwaanie iluzji estetycznej, rozbij a n i e f o r m y . W s z y s t k o t o tworzy - j a k pisze migrodzka - dialektyczn j e d n o n i e u s t a n n e j autokreacji i samozniszczenia". Boskaaura ironii, p r a w d z i w a , istotnie transcendentalna bufoneria" oznacza w z n i e s i e n i e s i p o n a d wasn sztuk czy geniano. Groteska w e d u g S c h l e g l a - lubi p o z r przypadkowoci i dziwacznoci ijak gdyby k o k i e t u j e b e z w a r u n k o w samowol, ktrajednak ni niejest, gdy w o l n o artysty t o n i e j e g o samowola", egoizm czy egotyzm. T o najwysza p o w a g a " obowizkw moralnych i intelektualnych w o b e c w a s n e g o dziea, rozgrywajcego si wrd zabiegw iluzji i deziluzji . D z i e o malarskie Malczewskiego mogoby by traktowan e j a k o p r z e j a w wysokiej samowiedzy estetycznej, a umieszczanie 33 A. Jakimowicz, Jaceh MaUzewski i jego epoka, s. 55. Podkrelenie moje - M.J. 34 Wywd oparty zosta na rozwaaniach M. migrodzkiej, Etos ironii
romantycznej - po poisku, w pracy zbiorowej: ProbUmy wiedzy o kuUurze.

Prace dedykowane Stefanom kiewskiemu, pod redakcj A. Brodzkiej, M. Hopfinger iJ. Lalewicza, Wrocaw 1986. Por. rwnie inn wan rozpraw M. migrodzkiej: Ironia psich Uit" w pracy zbiorowej PoUkiepytania o Grassa, pod redakcj M.Janion, Warszawa 1988.

287

faunw, chimer i boginek - j a k o znak i r o n i c z n e j ciele, s n o c i wasnejIubmodela. Witold Klinger w rozprawce p o d z n a m i e n n y m tytuem Wschodnioeuropejskie rusalki i pokrewne postaci demonobgii ludowej a tradycja grecko-rzymska pokaza, e najpierw byty staroytne nimfy a potem dopiero - wywodzce si o d nich - dzisiejsze rusaki, wity' boginki wd. Iluzj nazywa przekonanie r o m a n t y k w , e opiewajc rusak, wydzierali zapomnieniu przynajmniej j e d n posta utraconego na zawsze Olimpu sowiaskiego". R z e k o m a resztka panteonu sowiaskiego okazuje si prostym w y c i n k i e m z demonologii wiata staroytnego [...] c u d e m, ocaatym w r d niwelujcych prdw wiekw pniejszych" 3 5 . MaIczewskijednak, p o d o b n i e j a k romantycy polscy, p o d o b n i e jak Lemian, wierzy w sowiasko rusaek. Skorzysta z p o g a s k i e g o cudu", jakkolwiek dokona w swoim procesie twrczym osobliwej inwersji: zacz o d tworw sowiaskich, by p o t e m na ich miejsce w p r o w a d z i greckie. FoUdor pocz shiy transcendentahij bufonerii". Jak pisa Lemian, penia stosunku duszy d o wszechwiata w i n n a zawiera w sobie wszystko, c o ludzkie, nie tyUco smutek, t s k n o t , wiar, zwtpienie, ae i miech, humor, nawet dowcip. O w m i e c h te przez szereg ewolucyjnych nate, wysi&w, ekstaz, wykolawie, nadwyre itd. przeistocz si z wohia w ironi, sarkazm, m i e c h serdeczny i mier Pomidzy u m i e c h e m i m i e r c i j e s t ta s a m a cznica, co pomidzy fe i mierci" 36 . miech i mier poczyty si i u L e m i a n a , i u Malczewskiego. Zaczo si o d mierci wrd m i e c h u o d zaaskotania przez rusaki, skoczyo na zagadkowych u m i e c h a c h i m i e c h a c h aobnych faunw i chimer na Moim pogrzebie Maczewskiego. D e m o n i z m by u niego zawsze podszyty ironi.

W. KUnger, Wschodnioeuropejskie rusalki:.., s. 39. Podkrelenie moje - MJ. 36 B. Lemian, Utwory rozproszone. Listy, s. 248-249 (Ust do Z. Przesmyckiego z 1901 roku).

Salome taczy

Seks i mier
S a l o m e to j e d n a z najbardziej wyrazistych postaci kobiecych Uteratury i sztuki europejskiej, zwaszcza na przeomie X K i X X wieku. Wyrazistych, ae zarazem niewyrazistych. Bo od zarania swojej historii, a zaczyna si o n a o d wzmianek w Nowym Testamencie, Salome pojawia si waciwiejako zaledwie aluzja do czego, co by by mogo, a co d o p i e r o moe si sta - dziki inwencji i wyobrani tych, ktrzy zaczn wypenia to prawie pustejej miqsce. W r d o w y c h przekazach - Ewangeliach witego Marka i witego Mateusza - nie wystpuje nawet imi Salome. Nazywana jest tyUto c r k Herodiady". Lecz przedstawiane w Nowym Testamencie wydarzenia zawieraj pewien zarys fabufy, ktry bdzie mia istotne znaczenie dla potomnoci. Jakie wic s wystpujce w tej rodzinnej niejako ,,scenie pierwotnej" postacie i ich motywacje? J a k wskazuje monografistka Uterackiego mitu Salome, MireiUe D o t t i n , s to: podejrziwy strach tetrarchy GaUei i Perei, za czaswJezusa wadcy kraju, H e r o d a Antypasa, ktry boi si czynicego cudaJezusa i zapowiadajcegojego nadejcieju uwizionegoJana Chrzririela, lecz ywi d l a J a n a - j a k o proroka - dwuznaczny podziw; nienawi ony Heroda, Herodiady, doJana Chrzririefo, nienawi, k t r a bierze si std, e prorok wykUnajej kazirodcze mak estwo z H e r o d e m - bratem jej pierwszego ma (wedug prawa

289

ydowskiego byo to kazirodztwo). H e r o d i a d a , p l u g a w i o n a sowem proroka jako za, lubiena kobieta, stale o b w i n i a n a publicznie o rozpust, uwaaJana Chrzciciela za o s o b n i k a , k t r e g o naey si pozby; taniec crki Herodiady (nie z n a m y j e j w i e k u ani motywacji) podczas uczty w paacu Heroda; taniec d z i e w c z y n y zawierajak obietnic erotyczn da Antypasa; taczca d a citej g o w y witego na pmisku; H e r o d si waha, a g d y w r e s z c i e J a n Chrzciciel najego rozkaz zostaje city, dziewczyna g o w m c z e n n i k a oddaje Herodiadzie, ktra tym s a m y m zostaje w s k a z a n a j a k o sprawczyni zbrodni. B a d a a e podkrelaj p e w n e p u n k t y w s p l n e z e p i z o d a m i ze Starego Testamentu: nale d o n i c h k o n f l i k t y m i d z y prorokami a rozpustnymi kobietami. Dalej: bardzo znana - w historii m o t y w u c i t e j g o w y - jest, zwielu uj ikonograficznych, p o s t a J u d y t y ; u w o d z i o n a , wszedszy do namiotu, wroga i p o g r o m c ydw, H o l o f e r n e s a , i u c i n a m u gow sama, czasem korzystajc z p o m o c y sucej; czyni t o w celach patriotycznych, by uchroni swj n a r d p r z e d zagad. W ten sposb staje si poprzedniczk i p a t r o n k l i c z n y c h k o b i e t - zbrojnych wojowniczek, rycerek, w y p o s a o n y c h w m i e c z Iub t o p r . Salome daje pocztek z u p e n i e o d m i e n n e j linii genealogicznej.Jej kondycj w legendzie okrelaj trzy sowa: taczya i podobaa si". Mwi sijednak, e j e j t a n i e c j e s t w t p l i w y historycznie. Ksiniczka taczca podczas uczty m c z y z n - n i e m a t a k i e g o drugiego przykadu w N o w y m T e s t a m e n c i e i j e s t t o t e m a o prawdopodobne w Judei I wieku. D o t t i n p o d k r e l a , e historyk Jzef Fkwiusz (u ktrego p o raz pierwszy p o j a w i a s i i m i Salome) nie mwi sowa ani o tym tacu, ani o ciciu g o w y w p o d o b n y c h okoUcznociach. Podajejedynie, e J a n Chrzciciel zosta uwiziony i umiercony z powodw cile poUtycznych. Jednak bezporednie p o c z e n i e t a c a ze c i c i e m gowy, inspirowane przez kobiet Iub d w i e k o b i e t y , p o j a w i a o si ju w przekazach o rozmaitych rozpustnych w y s t p k a c h w czasach antyku. Ekstaz erotyczn kojarzono z kastracj. ModUszka podczas

290

kopulacji Iub p o niej odgryza gow samcowi, powodujc si, jak pisze Caillois, instynktem rozkoszy". Tene badacz stwierdza istnienie b d biologicznych, bd psychologicznych zwizkw midzy s e k s u a l i z m e m i mierci". W przypadku Salome mamy do czynienia j e s z c z e z dodatkowym nasileniem tragedii erotycznej p o p r z e z w p r o w a d z e n i e wtkw kazirodczych: szaleczo podajcy S a l o m e H e r o d j e s t j e j ojczymem i stryjem, a onajego pasierbic i bratanic. U O j c w Kocioa, ktrych mizoginicznwyobrani szczegln i e p o b u d z a a zbrodnicza ksiniczka ydowska, znajduje si wiele n o w y c h , c i e k a w y c h d o p e n i e . Saome czsto nazywana bywa przez nich H e r o d i a d - nieraz wskutek pomieszaniajej postad z matk. A u t o r k a o p r a c o w a n i a mitu literackiego crki Herodiady zwraca u w a g , e S a l o m e staa si da Ojcw Kocioa modelem Kobiety j a k o i n s t r u m e n t u Szatana, a jednoczenie przykadem strasznych k o n s e k w e n c j i nieprzyzwoitych tacw. Zabroniono przede pogaskich" p l s w w miejscach witych kultw. Pojawiaj si coraz to n o w e , d e m o n i c z n i e zabarwione szczegty: ciao Salomejest cak o w i c i e o b n a o n e , o g r o m n rol odgrywajjej wosy (a w rozmaitych m i t a c h i o p o w i e c i a c h ludowych wosy kobiety traktowane byty j a k o b a r d z o n i e b e z p i e c z n e ) , ktre wij si rozpuszczone jak u bachantki. W ukry si w tej rozpustnej kobiecie", diabe prowadzi taniec i d o r a d z a matce". O b i e kobiety bywaj take porwnywane d o tygrysic, k t r e rozrywaj ciao mczyzny i pijjego krew. I oczywicie pojawia si kara. Z czasem zaczyna si opowiada, e sama S a l o m e g i n i e wskutek ucicia gowy, mamy wic niestychan analog i ze m i e r c i J a n a Chrzciciela. Miao si to sta tak, e Saome oczywicie z m y s o w o taczya na lodzie, ld si pod ni rozstpi, ale tafle si zaraz zsunty i ucityjej gow. Herodiada i Herod mieB za ycia zosta poarci przez robaki, o czym zresztjest mowa u Wilde'a. Oczywicie niesychan rol w tych opowieciach Ojcw K o c i o a o d g r y w a wielko osobowociJanajako ostatniego proro ka i p i e r w s z e g o mczennika - j e g o statusjest tu niezwykle wan; ( p o d o b n i e stanie si w tragedii Hermana SudermannaJan Chnc ciel, ktr Kasprowicz tumaczy w roku 1900). Salome wadwi

291

zaczyna by ju traktowana j a k o zabjczyni B o g a , p o n i e w a J a n zapowiada Chrystusa. Ae m i m o wszystko w tych przekazach j e j rolajest drugorzdna, najczciejjedynie p o d j u d z a d o zbrodni. Waciwie dopiero w XII w i e k u , j a k si d o w i a d u j e m y z rozmaitych opracowa stynnego motywu, S a o m e p r z e d s t a w i a si j a k 0 osob szaeczo zakochan w J a n i e Chrzcicielu i r w c s i d o zoenia nekrofUskiego pocaunku n a j e g o m a r t w y c h u s t a c h . Przedtem tak nie byo.Jej mio staje si coraz bardziej d e m o n i c z n a . Pojawiaj sijej rne wcielenia: na wzr yda T u a c z a z o s t a j e ydwk Tufaczk (podkrela sijej ydowskie p o c h o d z e n i e ) ; j e s t t e Bogini Ciemnoci, czarownic, organizatork n o c n y c h s a b a t w . S a o m e i Herodiada to Krlowe Czarownic, p o t p i a j t e o k r u t n e postacie biskupi w kazaniach. Salome pojawia si te w w i a d o m o c i ludu jako pozostao poganizmu. Ze w z g l d u n a s w j t a n i e c wystpuje rwniejako akrobatka, onglerka (na przykad n a p o r t a u w katedrze w Rouen unosi si w powietrzu). By m o e S a o m e taczca w taki sposb inspirowaa Flauberta w j e g o Herodiadzie, znakomitym opowiadaniu, ktre zawiera b a r d z o d o k a d n y o p i s akrobatycznego taca Saome (w p e w n y m m o m e n c i e staje o n a n a gowie), ^listeria od XIII d o XVII wieku - n i e m i e c k i e , f r a n c u s k i e , woskie - dorzucaj do postaci dramatu Diaba i d e m o n y a b o m i e r , ktre w makabrycznym tacu z g o w w i t e g o J a n a o d p r o w a d z a j na kocu matk i crk d o Pieka".

Kobieta fatalna
Najwiksza kariera mitu S a o m e p r z y p a d a n a w i e k i X I X i XX. Posta znana z rozmaitych przekazw o c h a r a k t e r z e religijnym przechodzi wtedy w sfer cakowicie literack. T u t a j b y w a przedmiotem apologii, ae czasem i parodii. Staje s i a r c h e t y p e m kobiety fat2dnej. Zbrodnicza i wita, uwielbiana i p r z e k l t a , obkana i podstpna, pocigajca i odraajca, e k s t a t y c z n a i c h o d n a . Och, ty zimny pomieniu", mwi d o niej H e r o d w t r a g e d i i Wacawa

292

GrubiAskiego 1927 roku, Ksiniczka ydowska. Wszystkie te


ambiwalentne cechy Salome skadaj si najej tajemnic: budzc n i e n a s y c e n i e tajemnic wiecznej kobiecoci, przynajmniej w prom i e n i u m s k i e g o spojrzenia i podania.Jako idol dekadentw nie m a s o b i e rwnych. Pewien badacz utrzymuje, e do roku 1912 doliczy si 2 7 8 9 u t w o r w na cze Saome! D o najbardziej znanych przedstawicieli tej fascynacji obrazem S a o m e j a k o kobiety fatanej zaliczmy na przykad Wedekinda zjego Lulu w Demonieziemi i PuszcePandory, Strindberga, Muncha, Klimta (maluje z a r w n o Salome,jak iJudyt), Wilde'a, Beardsleya, Ryszarda Straussa, Gustava Moreau... Rwnie Witkacy portretowa Saome w rysunkach w g l e m w Ogrodzie udrcze. Pamitajmy te o Irenie Solskiej, modernistycznym wampie z 622 upadkw Bunga. Huysmans w swej powieci A rebours (Na wspak) przedstawia dekadenta, znajdujcego na obrazach Moreau portret Salome, ktr sobie wymarzy: Stawaa si ona w pewnym sensie bstwem symbolizujcym niezniszczaln Lubieno, bogini niemiertelnej Histerii. Piknoci przeklt, wybran spord innych dziki katalepsji, wskutek ktrej drtwiejejej ciao i twardniej minie. Besti potworn, nieczu, nieodpowiedzian, niewraiw, ktora,jak staroytna H e l e n a - zatruwa wszystko to, do czego si zblia, co widzi, czego dotyka". Staroytna Helena zostaje wic take wczona w cig k o b i e t fatanych. / S a o m e w opisie Huysmansa to histeryczka i kataeptyczka, w d u c h u m o d n y c h wczenie publicznych seansw w klinice psychiatrycznej doktora Charcota w Salpetriere. Katalepsja powodowaa efekty d z i w n e g o znieruchomienia, histeria - dramatycznej gry ciaa. T e objawy m o g f y by traktowanejako wyrafinowany teatr histerii, histeriijako dziea sztuki,jak bd o tym pisali pniej surrealici. K o b i e t a j a k o istota przeklta - i pocigajca tym cicym nad ni przekestwem - szczeglnie inspirowaa wyobrani dekadenck i d o p r o w a d z a a j j u niema na skraj parodii. Moe to by wane dla dramatu Wilde'a, gdy wystpuje on ze swoim utworem w m o m e n c i e wprostju monstrualnego zalewu sztuki fin de sifcde'u przez ten motyw.

293

Gowa wesza"

Warto jeszcze powici par sw Herodiadzie Fauberta. Jest to jeden z najpikniejszych u t w o r 0 w , j a k i e p o w i c o n o Salome. Badacze podkrelaj, e mia na Wilde'a wptyw najwikszy. S a m Flaubert pisa w j e d n y m z listw o osobistej, e r o t y c z n e j waciwie motywacji do napisania Herodiady: Wie Pani, c o m a m o c h o t napisa po tej rzeczy? [prawdopodobnie c h o d z i o o j e g o s y n n p r 0 z ? Kuszenie witego Antoniego] Histori w i t e g o J a n a Chrzciciela. Lajdactwo, jakiego si dopuci H e r o d dla H e r o d i a d y , podnieca mnie". Nie wiemy, czy Fhubert inspirowa s i M o r e a u | w 1876 roku powstaje obraz, opowiadanie Fauberta w r o k p n i e j i j e s t rzadkim przykadem archeologicznej niejako r e k o n s t r u k c j i tematu. Archeologicznej w znamienny dla Fauberta s p o s b : niewiarygodna estetyzujca dokadno, ktra p o z w a a m w i , p o d o b n i e jak w przypadku ScUammb, o poezji a r c h e o l o g i c z n e j " . J e s t tu te opis twierdzy Heroda, tego kazirodczego paacu, z r o b i o n y p o to, bymy si, jak mawia Wide, pogryli w b e z i n t e r e s o w n y m p i k n i e . Za jeden z najwikszych sukcesw Flauberta u z n a j e s i o p i s t a c a Saome: ,3tanwszy na estradzie, zdja w e l o n . Bya t o H e r o d i a d a z dawnych Iat swojej modoci. [...] Caa posta tancerki m i a a w s o b i e tyle tsknoty, e nie byo wiadomo, czy o p a k i w a a b o g a , czy zamieraa w jego pieszczotach. [...] Nastpi poryw m i o c i , dajcej nasycenia. Taczyk jak kapanki z Indii, j a k N u b i j k i z a m i e s z k a e nad kataraktami,jak bachantki z Lidii. [...] N o m a d z i , nawykli d o wstrzemiliwoci, odacy rzymscy dowiadczeni w r o z p u c i e , skpi poborcy, starzy kapani zgorzkniali w k t n i a c h , wszyscy rozdli nozdrza i trzU si z podania". Stynne s j e j s o w a , wypowiedziane seplenicym tonem dziecka": - C h c , aby m i d a n a m i s i e gow... - Zapomniaa czyj, ae p o chwiU d o k o c z y a z u m i e c h e m : - Gow kokananna! Tetrarcha zachwia s i i u g i , zmiadony". U Fkuberta Salome jest wyranie s t e r o w a n a p r z e z H e r o d i a d i przypominajej dawn potg erotyczn. Fkubert operuje dramatycznym p r z e c i w s t a w i e n i e m : atmosfery dekadencji uczty Heroda i obsesyjnej o b e c n o c i citej gowy

294

]ana, ktra yje wlasnym yciem. Kiedy prorok zostaje city, gowa s i ukazuje", a waciwie w oryginae brzmi to tak: gowa wesza". Na zakoczenie, o symbolicznym wschodzie soca, zapowiadajc y m j u n o w er, uczniowie unosz cit gowJana: J wszyscy trzej udali si w stron Galilei, zabierajc gow Iaokananna. Bya bardzo cika, wic nielij kolejno".Jest to mityczny ciar gowy. Wedle Michela Tournier, ktry napisa studium na temat wonod i przeznaczenia w Trzech opowieciach Flauberta, a wrd nich wanie znajduje si Herodiada, chodzi tu gwnie o pojde losu. Herodiada, przyspieszajc mierJana Chrzdciela, przyspiesza przyjde Mesjasza i w tym tkwi sens opowiadania Flauberta. Eseczyk zrozumia teraz slowa: ,Aeby o n wyrs - mnie pomniejszy trzeba..." Pomniejszy o gow, ktra staje si rika. Trywialny deta: pospna zawarto misy, lecej pord resztek uczty", objawia sw profetyczn wielko.

Prawda masek
Estetyka Wilde'a,jak wiadomo, zawiera wiele paradoksalnych stwierdze. W i l d e utrzymywa w eseju Prawda masek. Par uwag o zludzeniu, e a d e n autor nie przykada takiej wagi do wywotywania zudy za p o m o c k o s d u m u aktorw czy masek, jak Szekspir. Szekspir zdawa sobie spraw, wjakim stopniu kostium wytwarza m o e niezwyke efekty dramatyczne. Wiele jego sztuk wywohye zudzenie wanie za p o m o c kostiumw. Czstojego bohaterowie sigaj p o przebranie i Wilde przytacza liczne dowody tej praktyki. Wielejest te przykadw posugiwania si kostiumem da spotgowania dramatycznoci sytuacji. Da Szekspira wanyjest kady drobiazg: kolor p o c z o c h majordomusa, dese chustki kobiecej, rkaw stroju m o d e g o onierza. Nikt, zdaniem Wilde'a, z samych tyUco szczegw ubrania i o z d b nie wydoby takiej ironii kontrastu, takiej bezporednioci efektw tragicznych, tyle grozy i patosu", co Szekspir. ,Jedynie dziwnemu przypadkowi, e brat panny EUen

295

Terryjest tak o g r o m n i e d o niej p o d o b n y , z a w d z i c z a m y n a l e y ^ wystawienie Jak wam si podoba". T o bardzo ciekawa u w a g a | Sj W i l d e ' a r o z c h w i a n i e towTgldu na charakterystyczne dla Salome

samoci pci. Archeologia n i e istnieje s a m a d l a s i e b i e , m w i W i l d e jest tylko wtedy zachwycajca, g d y k t o j e j n a d a f o r m artystyczn. W tym miejscu Wilde p o s h i g u j e s i j e d n y m z e s w o i c h w s p a n i a f y c h paradoksw: mwi, e g w n zasug d z i e a P i r a n e s i e g o o w a z a c h jest to, e pobudzio o n o Keatsa d o n a p i s a n i a Ody do urny greckiej Sztuka nie ma innego celu p r c z w a s n e g o d o s k o n a l e n i a i trzyma sijedynie wasnych praw. Prawd w s z t u c e j e s t t o , c z e g o przeciwiestwo jest rwnie prawd. I tak s a m o j a k j e d y n i e w krytyce artystycznej Iub przez ni r o z u m i e m o e m y platosk teori 0 ideach, tak te jedynie w krytyce a r t y s t y c z n e j i p r z e z n i p o j moemy heglowski system antytez. TyUco tak. T y l k o w k r y t y c e artystycznej. Dlaczego? Bo prawdy m e t a f i z y c z n e s p r a w d a m i m a s e k . Moe tojest klucz take i d o

Salome. Inny jeszcze dialog o sztuce: Piro, pdzel i trucizna,

dotyczy

dandysa-mordercy. O, to w k o c u n i c t a k i e g o : d l a W i l d e ' a , e k t o jest trucicielem, nie przesdza o w a r t o c i j e g o p r o z y . C n o t y d o m o we przecie nie s podstaw sztuki. Z b r o d n i a i k u l t u r a n i e m u s z si wzajemnie wyklucza, utrzymuje W i l d e . N i e m o n a z m i e n i a caej historii tyUto dla zadowolenia n a s z e g o z m y s u m o r a l n e g o . A n i sztuka, ani nauka nie znaj oceny m o r a l n e j . S z t u k a j e s t z z a s a d y swej immondna. Maska wicej n a m m w i n i twarz, k o n k l u d u j e W i l d e , 1 w tym zawiera si perspektywa m y l e n i a o j e g o

Salome.

Rozchwianie stylu
W tradycji czytania Sabme Wilde'a m a m y d o c z y n i e n i a z d o rozbienymi opiniami. MireUle D o t t i n sdzi, e W i l d e c h c i a u r e g u lowa swoje rachunki z m o d na S a o m e w s p o s b h u m o r y s t y c z n y , ale da si ztepa w pulapk tematu i ujawni t o t y l k o , c o z o s t a o j u ukazane przezjego poprzednikw.Jzyk d r a m a t u o s c y l u j e m i d z y

296

dziwn o s c h o c i p o d r c z n i k w d o konwersaqi i plagiatem Pieni


nad

P i e n i a m i . M a r i o Praz w swojej stynnej ksice Zmysty mier i diabel w literaturze romantycznej dostrzega w SaUme niezamierzon parodi caej t e m a t y k i dekadenckiej i pretendujcego do tragizmu wielosowia M a e t e r l i n c k a : ,Jako parodia

SaUrme jest prawie arcy-

dzieem. N i e s t e t y , wydaje si, e WUde nie mia tak ambitnego za miaru". N i e w i a d o m o , n a j a k i e j podstawie Praz odtwarza intencje WUde'a. W i e m y , e istniaa w wieku XDC ironiczna tradycja traktowania m o t y w u Saome, o ktrej wspomina sam Praz. Naey do niej fragment z p o e m a t u H e i n e g o Atta Troll (1841), w ktrym Herodiada cigle b d z i j a k o w i d m o , niosc w obu rkach Mis z ow cit g o w / I cauje usta martwe, / I z tkiwori patrzy na ni", i czasem,jak gdyby w szae pieszczot,

Ciskaj wysoko w gr. miejc si dziecicym miechem, I na poxvrot chvryta w donie Niby pik wrd igraszki.
(przeoya Maria Konopnicka) G d y p r z e c h o d z i o b o k narratora, chwyta go zimny dreszcz. Jules L a f o r g u e , w r o k u 1887, bardziej jeszcze ironicznie ni H e i n e potraktowa motyw Saome, obchodzcej si z gow Jana jak z p r z e d m i o t e m . W obydwu przypadkach uprzedmiotowienie citej i witej gowy staje si rdem ironicznej gry. Gdyby WUde zna te utwory, byaby to da niego szkoa literackiego pastiszu.

Widzialne i niewidzialne
W Salome W i l d e ' a wystpuje rodzaj przeciwstawienia tego, co widziane, temu, co niewidziane. T o moejedna z najwaniejszych antynomii tego utworu, w ktrej ujawnia si take konflikt midzy

297

pogastwem a chrzecijastwem, a r w n i e m i d z y z m y s o w o c i a ascetyzmem. Od razu na pocztku syszymy, e ydzi wielbi Boga, ktrego nie mona widzie", c o si w y d a j e j e d n e m u z pogaskich bohaterw bardzo mieszne. P r z y p o m i n a s i

Totem i tabu

gdzie Freud wywodzi caty konflikt m i d z y m o n o t e i z m e m j u d a i s t y c z nym a kultami pogaskimi, zwaszcza tymi z w i z a n y m i z wielk bogini, z przeciwstawienia midzy i n n y m i z a s a d y religii m s k i e j zasadzie eskiej. Dla Freuda, i tak zreszt i n t e r p r e t u j e g o J u l i a KristevaJudaizm i chrzecijastwo - religie o p a r t e n a t y m , c o niewidziane - stanowi pocztek mylenia a b s t r a k c y j n e g o . D z i e j e si tak datego, e kuk niewidzianoci o d s u w a t o w s z y s t k o , c o byo charakterystyczne da kutu wieUdej b o g i n i , o p a r t e g o n a zmysach, na tym, co ma swj widziany ksztat, zapach, s m a k . Widzialne i niewidzialne, w istotny s p o s b o r g a n i z u j c e dramat, pojawia si rwnie w opozycji p a t r z e n i a i n i e p a t r z e n i a . Kto patrzy na ksiniczk, m o e skoczy le, ale z d r u g i e j s t r o n y patrzeniejestjedyn form zachwytu czy mioci. S a o m e w y r z u c a J a n o w i Chrzcicielowi, e nie chcia na ni patrze, g d y s w o i m w z r o k i e m pragn widzie tylko Boga swego". S a l o m e w s z c z e g l n i e zmysowysposb zachwyca si piknociJana, a o n n i e c h c e o t y m sysze, gdy traktuje swe ciao jako wityni B o g a , k t r a o c z y w i e i e n i e moe zosta pokaana przez kobiet. J a n m w i w p r o s t , e k o b i e t a jest zem. Wiide,jak o tym wiadczy h i s t o r i a j e g o m a e s t w a , o d r z u c a kobiety i prokreacj nie z p o w o d w gnostyckich, l e c z e s t e t y c z n y c h . Kompromis w m a l e s t w i e okaza si da n i e g o n i e m o i w y . Seksuadizm Wilde'a odzwierciedla a n t y n o m i e ciaa. S a l o m e m w i d o prorokaJokanaana: Twoje ciaojest biaejak p o n a lilia..." O n o d r z u c a j ze wzgard: Precz, cro Sodomy! C r o B a b i l o n u ! P r z e z k o b i e t zeszo zo na ziemi!" Nagle Saome obraca swoj m i o w nienawi: Twoje ciaojest ohydne...Jestjak g r b p o b i e l a n y , p e e n rzeczy obrzydfych... [...]Jest o n o straszne, twoje c i a o j e s t straszne!"Jak zinterpretowa to gwatowne przejcie S a o m e o d m i o c i d o nienawici? Od zachwytu do odrzucenia? M o n a w t y m z o b a c z y p o g o s ma&eskiego dramatu Wilde'a, uwielbienia dla z m y s o w e g o pikna

298

kobiety i szybkiego zniechcenia do jej ciaa, ktre zostao znieJ t s J 2 J c o n e przez ci. U Wilde'a wida wyranie wyszo tego, co ^ridziane, nad tym, co niewidziane. Ciaojest widziane. Ae dao, ktre nie ulega deformacji: ciao chopca. Zachwyt tUa Alfreda Douglasa, najstynniejszego kochanka Wilde'a, by zachwytem nad jego piknem, tym wikszym, e wspomagafy gojeszcze inne cechy: Bosie" by arystokrat i poet. Pikno, arystokracja i poezja - temu Wilde nigdy nie mg si oprze. Uwaa si zawsze za poganina.

Rozchwianie pci
Wilde d o dzisiajjest traktowany przez homoseksualistw caego wiatajako przodek, pionier i totem plemienia".Jak wskazuje w swoich cennych pracach szwajcarski znawca poetyki gender, polonista G e r m a n Ritz, niewypowiadalne podanie homoseksualne m o e przejawia si w literaturzejako sublimacjaijako estetyka, ktra z czasem zostanie nazwana estetyk campu: W campie wyraajc funkcjjzyka zastpuje funkcja stylistyczna". Salome opisuje w o s y J o k a n a a n a j a k o podobne do gron winnych, podobne do czarnych g r o n winnych, ktre zwisaj z z winnych Edomu w kraju Edomitw. [...] Twe usta sjak szkaratna obrcz na wiey z kod soniowej. S o n e j a k j a b k o granatu nacite noem z kod soniowej. Kwiaty granatu, ktre kwitn w ogrodach syryjskich i od r s czerwiesze, nie s tak czerwone". Te rozbudowane opisy czemi wosw i czerwieni ust, pene powtrze i ornamentacyjnych wzbogace, traktowane byfyjako przejawy Modern Style. Ae nie mona w nich nie dostrzec rwnie groteskowego przerysowania, ktre waciwie zaciera i ukrywa sam osobJana Chrzdciela,jak zauwaa j e d e n z badaczy obsesji wosw w Modern Style. Dla estetyki campu charakterystyczna jest stylizacja maskowania i transwestytyzmu. O Wildzie m w i o n o , e ma do nich pocig. Ken RusseU w roku 1988 wyreyserowa fim Ostatni taniec SaUme (z rewelacyjn Glend Jackson w roli Satome), utrzymany w stylizacji campowej. W fUmie

299

tym Wilde wystawia swoj sztuk w paryskim d o m u schadzek dla homoseksualistw. Pod koniec spektaklu policja przychodzi aresztowa Wilde'a. Herodiad" i Heroda" za obraz moralnoci. Ma to by intrygn Bosiego, ktry graJana Chrzciciela. Nir wiemy, czy zachwyt Salome nad urod Jana Chrzciciela jest zachwytem homoseksualnym, czy Salomejest wjakiin stopniu wcieleniem samego Wilde'a...'Je.<li przyjmiemy zaoenie, e maska mwi wicej ni twarz, to moe w tym uwodzeniu piknem, ktre jest w jakim sensie zamaskowane, gdy wtrne w stosunku d o twarzy, owa wirnojest czym pozytywnym, bo przecie najwaniejszajest maska. Poczenie transwestytyzmu i groteski zrealizowao si historycznie. Barbara Tuchman tak charakteryzuje establishment niemiecki sprzed pierwszej wojny wiatowej w rozdziale Neronizm unosi si( iupowiehzu swej ksiki Wyniarta wieia: W czasiejednej z wieczornych zabaw w towarzystwie kajzera Wilhelma, w posiadoci ksicia Fiirsicnberga1 hrabia 1 ulsen-Haeseler, szef gabinetu wojskowego, pojawi si w rowej spdniczce baletowej i wiecu z r i taczy przepiknie, co wszystkich bardzo bawio. Koczc, upad i zmar na aiak serca. Nim przyjechaH lekarze, zastyg w rigor mortis i tylko z wielkim trudem udao si zdj z ciaa generaa strj baetowy i przyodzia go w godny mundur wojskowy". Mogoby to si rwnie zdarzy podczas przedstawianej przez Wilde'a uczty u Heroda.

SaUimf Wildc'a cytuj wedug przekadu Leona Choromaskiego; eseje Wilde' o sztuce - za tumaczeniem Marii Feldmanowej; Herodiadf Ftouberto i Na wspak Huysmansa - w przekadzie Juliana Rogoziskiego. Ostauiio ukaza si nowy przekad Sakme Wilde'a - Antoniego Libery (opublikowany w Kwartalniku Artystycznym. Kujawy i Pomorze" 1999, or4jl

1 lsmieje fotografia Wilde'a w kostiumie Salome, chocia rodzina pisarza utrzymuje, e zdjcie to przedstawia wgiersk piewaczk.

Latajcy Holender

Kapitan Marryat"
W encyklopediach czy standardowych podrcznikach nazwie ku Fredericka Marryata oraz d a t o m j e g o urodzin i mierci (17921848) towarzyszy zazwyczaj informacja, e by oficerem angielskiej marynarki krlewskiej i niegdy wzitym powieciopisarzem, autorem p r z y g o d o w y c h powieci marynistycznych, przeznaczonych zwaszcza da modziey, a nawet twrc, ktry powie morsk" podnis d o rangi samodzielnej formy artystycznej. Czasem, rwnie wprawdzie w krciutkiej wzmiance, dla peniejszej orientacji historycznej utwory Marryata bywaj umieszczane w cigu angielskiej tradycji powieciowej, oznaczonej nazwiskami Steme'a, Smolletta, Fieldinga, WaUera Scotta.

Encychpaedia Britannica,

pragnc z a p e w n e zapozna odbiorc z ustaeniami fachowcw, podaje, e p o w i e c i Marryata tworz wane wizanie midzy Smollettem i F i e l d i n g i e m a Dickensem. Rzuca si w oczy oczywicie bezporedni zwizek midzy biografi a d z i e e m . Captain Marryat" to kapitan marynarki i pisarz marynistyczny w j e d n e j osobie. Nie ma przedziahi midzy dowiadczeniem a pisaniem; wrcz przeciwnie, ycie pfynnie przeksztaca si w literatur, m a m y d o czynienia z sytuacj literack, ktr w jakim s t o p n i u m o n a nazwa zapisem autentycznego dowiadczenia". W jakim stopniu - bo oczywide zapis ten dokonuje si w okrelonej konwencji literackiej, a wic prawdziwe

301

dowiadczenie

yciowe

poddane

zostaje

cinieniu

literatury sztuki.

Niemniej zostaje z niego tak wiele, e C o n r a d , j a k si przekonamy sdzii Marryata na podstawie j e g o ycia, a n i e j e g o Uwvdatniono autobiograficzny charakter pierwszej powieci Marryata; zachowaty g o rwnie i nastpne - w takim sensie, w j a k i m poza detalami marynistycznymi czy o p i s a m i etnograficznymi wyczuwa si praktyczn wiedz autora - obserwatora i uczestnika. Nieraz zreszt porywa g o dza p o i n f o r m o w a n i a o tym, c o na wasne oczy dokadnie obejrza - i wtedy powie obrasta o p i s a m i geograficznopodrniczymi, pozostajcymi wyranie p o z a gwnym tokiem akcji. Niekiedy udaje m u si stworzy zapis wprost z ycia". .Me i w innym sensie biografia kapitana odciska si n a j e g o twrczoci. Czasem bowiem, i to bez aprobaty, w s p o m i n a n o o surowoci" czy szorstkoci" Marryata: chodzio n a w e t o p e w i e n j e g o prymitywizm czy grubiastwo, o charakter p r z y z i e m n i e rzeczowy, nieogadzony, yUc d o interesw, lepe u w i e l b i e n i e sukcesu; sowem, o to, co czyni zrozumiafymi nastroje antyangielskie na kontynencie" (W. Dibelius), a co przenikno g b o k o tkank jego twrczoci. Z tym wszystkimjednak Marryat tworzy powieci, a n i e dzienniki podry morskich. Kiedy bohater wybiera si w d r o g , to musi m u si przydarzy co bardzo istotnego - o d t e g o zreszt zazwyczaj zaczyna si wikszo powieci Marryata. Kiedy za statek odbija od brzegu, tojest to najlepsza okazja, by przedstawi w miar dokadnie ca zaog - tak ebymy dobrze wiedzieli, z kim m a m y d o czynienia. Cafy rozdzia trzydziesty szsty

Okrtu Widma Marryat

powica charakterystyce dziaa witej Inkwizycji i koczy go nastpujc deklaracj: WyjanUimy zatem wszystkie te szczegy, ktre, naszym zdaniem, czytelnik powinien zna, zanim przystpi do dalszej lektury. Wszystko, cokolwiek tutaj p o m i n l i m y , znajdzie on w dakzym cigu opowieci". Moemy zatem narzeka raczej na nadmiar informacji. W utworach Marryata napotyka si wikszo m o t y w w konstrukcyjnych powieci awanturniczej. Wyprawy w o j e n n e , podre morskie, rozbicie si okrtu, waUta z rozbjnikami bd piratami,

302

rozczenie kochankw, boje o spadek, pojedynki, ucieczka z wizienia, sowem, straszliwe opresje (cznie z pobytem w wizieniu, a nawet w d o m u obkanych), z ktrych bohater ratuje si w ostatniej chwili niezliczon ilo razy - jak w znanej parodii schematu awanturniczego, zamknitej wjednym zdaniu: ,^abili go i uciek". A obok nich, zaczerpniteju z repertuaru powied grozy, ktrej nieprzecignion mistrzynibya pani Radcliffe - zastosowaniejako motyww konstrukcyjnych tajemnicy i intrygi - wraz z ulubionym przez romans gotycki wanym dokumentem ukrytym w tajemniczej szkatuce. Silnie angaujcy uczuciowo czytelnika podzia rl powieriowych Marryat wzorow& na Fieldingu: bohater ijego ukochana, majc u b o k u przyjaci, powiernikw i opiekunw, podlegaj przemylnym przeladowaniom zrcznych przeciwnikw, intrygantw i tyranw. Zakoczenie perypetii jednak nie zawsze bywa szczliwe. U Marryata 1 podobnie jak u najwybitniejszego reprezentanta romantycznego horroru, M.G. Lewisa - pojawia si rwnie w zakoczeniu mier bohatera albo nawet - jak w Okrcie Widmie - mier a trojga szlachetnych bohaterw.Jest tojednak przypadek w twrczoci Marryata zupenie wyjtkowy, wiadczy on o wyranej presji romantycznej tragedii losu. W znamiennej dla Marryata skonnoci do ujawniania cech sprzecznych w obrbiejednego charakteru, do mieszania nastrojw tak rnych, jak k o m i z m i tragizm, do przeplatania scen humorystycznych patosem i sentymentaizmem dopatrzono sijakod, z ktrych ostateczne wnioski literackie wycign umial Dickens. Autor Oliwera Twista bowiem dokona odpowiedniej adaptacji dorobku poprzedzajcej go bezporednio generacji powiedopisarzy angielskich. W r d nich znaaz si rwnie Marryat. Oczywicie kapitan Marryat" zaledwie przeczuwa te moliwod literatury tragikomicznej, ktre ca&owicie speni geniusz Dickensa, tworzc form prawdziw", formjedyn powieci angielskiej. Kiedy o niej mylimy, nie moemy nie zauway czstki przynalenej Marryatowi. I nie idzie tu bynajmniejjedynie o fakt, e postacie wesoych marynarzy" Dickens wzi od Marryata albo e w ujciu

303

Dickensowskiego wiata duchw odnajdujemy inspiracje nie tyfc bailady ludowej i pani Raddiffe, lecz rwnie naszego kapitana Chodzi o co wicej - o to, co mona by nazwa stylem starej p ^ wieti angielskiej, a co stanowi, jak si wydaje, w ogle jej cech trwa, swoist, niezastpion: syntez miesznoci i wzniosoci Syntezy tj dokona Dickens, jej rozrzucone skadniki znajdziemy wszake rwnie u Marryata. ^farryat Conrada"jest nieco rny o d M a r r y a t a Dickensa" Z wyzna Conrada wiemy, e zaczytywa si w m o d o c i powieciamiJamesa Fenimore'a Coopera oraz Marryata i e w duej mierze pod wptywem tych lektur mia podj rozstrzygajc decyzj ydow. Uwaa zreszt wyranie podobn presj za prawidowo biograficzn, gdy w roku 1898 wywodzi, e t r u d n o byoby wymieni dwch innych powiedopisarzy, co by n a tyle ywotw wpfyw wywarii i tylu ludziom dah pierwszy i m p u k d o kariery penej chwaty Iub przynajmniej poytku. M i m o otUegod w przestrzeni i w czasie ri dwaj pisarze obcej narodowod uksztatowaH te i y d e autora tego szkicu". Tote nic dziwnego, e obydwu pisarzy, tak czsto odsyanych do pokoju dziecinnego, C o n r a d czytywa d o k o c a ycia. CzynUjednak midzy nimi wyrany przedzia: C o o p e r a nazywa wyjtkowym artyst" i uznawa zajednego ze swych mistrzw, M a r r y a t za by da niego przede wszystkim marynarzem,jednym zapewne z tych, ktrych zawsze kochajako dorostych przyjad kit d z i e d n n y c h " , tych, ktrych - jak dawnych egkrzy - pchno n a m o r z e pragnienie zdobyczy i pragnienie chwaty, umiowanie przygody i umiowanie niebezpieczestwa, wie&a mio tego, co nieznane, i o g r o m n e sny o wfodzy i potdze". Powieci Marryata - sdzi - , j i i e s d z i d e m jego artyzmu, lecz charakteru autora", stanowity o n e d l a wielce udan ekspresj ^atury nieartystycznej". W tych dwch pisarzach C o n r a d rozpozna swoje dwie dusze: dusz artysty i dusz egiarza. O d biografii Marryata, tak jak od morza samego, cign k u niemu wiew surowego romantyzmu". Sowo jromantyzm" - szczegbe zreszt rozumiane - stanowi klucz do autobiograficznych wyzna zatytuowanych ZwierciaMo morza.

304

W tym tytule zawiera si pesymistyczna idea Conrada: oto zwierciadio morzajest w istocie obojtne wobec wieUtoci i cierpie czowieka, odbijaje, ae aden lad p o nich nie pozostaje, ocean bowiem nie zna ani wspczucia, ani wiary, ani prawa, ani pamici". Tu wanie natrafiamy na wyjanienie sensu Conradowskiego wtajemniczenia w morze. W j e g o rozumieniu te dwa ywiofy: morze i ziemia, s sobie caUtowirie, wprost metafizycznie przeciwstawne. ,Niezbadane i bez serca, morze nie dao z siebie nic ludziom starajcym si o j e g o niepewne aski. W przeciwiestwie do ziemi nie moe by ujarzmione ani niewyczerpan derpUwoci, ani najciszym znojem". W askawej ziemi mona zapuri korzenie, Jtolebic kofyski i stawiajc grobowce", morze natomiast nie jest ani wspaniaomylne, ani przyjazne. Morzejest obce - oto sens Conradowskiej inicjacji, p o ktrej rozwiafy si jego morskie zhidzenia i mg wreszcie sta si prawdziwym marynarzem. Czyby p o d o b n y sens wtajemniczenia wyczyta Conrad rwnie w jakim m o m e n c i e u Marryata? By moe, skoro napisa o nim: ,Jiocha o n przede wszystkim swj kraj, potem shib - a morza nie kocha bodaje wcale". Sd moe nieco zadziwiajcy, jak na orzeczenie o wielostronnym profesjonaUcie morza. Ajednak racjajest p o stronie Conrada. Marryat mia wyczucie niebezpiecznej grozy morza. Dlatego te napisa powie Okrt Widmo (1839), w ktrej podj p r b n o w e g o Uterackiego opracowania najbardziej przejmujcej legendy o demonach morza - legendy o Latajcym Holendrze.

Wina i zbawienie
Jednozdaniowe streszczenie motywu Latajcego Holendra brzmi nastpujco: Kapitan marynarki z powodu swego wystpku wiecznie egluje na widmowym statku, nie osigajc nigdy portu* (wedlug synnej klasyfikacji motyww foUdorystycznych w dziele

305

S. Thompsona). Dodajmyjeszcze, e nieszczsny kapitan najczfo kry wok Przyldka Dobrej Nadziei. ; ^ Zarwno przekazy folklorystyczne,jak i u t w o r y literackie odJ powiadaj przede wszystkim na pytanie, k t r e jest rzeczywi$ c j f najbardziej interesujce w caej tej sprawie, a mianowicie - 2 a c zosta wiecznym eglowaniem ukarany kapitan O k r t u Widny^ Najczciej bywaj wymieniane trzy przyczyny wiekuistego tuactwa Latajcego Holendra. Po pierwsze - bdzi o n m a a d o d n i a sdu ostatecznego z powodu przysigi - zakcia, ktre stao s i j e g o przeklestwem (bd te czasem z powodu paktu z diabem). Zuchway kapitan Holender, niegdy podczas strasznej burzy poprzysig n a wszystkich diabw, e choby do sdnego d n i a mia eglowa, opyni e jaki przyldek, ktrego nazwy nie p a m i t a m " - streszcza artobliwie w Sdonie z roku 1834 H e i n e sztuk, k t r niegdy obejrza w teatrze amsterdamskim (moiwe, e byo to w i d o w i s k o E. FitzbaUa z roku 1826 p o d tytuem Latajcy HoUnder). Diabe wzi go za sowo i a do sdnego dnia musi bdzi p o morzu..." Wagner, ktry opari swe libretto do romantycznej opery" DerFliegendeHoMrider (wystawionej po raz pierwszy w Drenie w d n i u 2 stycznia 1843 roku) w duej mierze wanie na przekazie H e i n e g o , w balladzie piewanej przez zakochan w legendzie kapitana Sent przyjmuje t sam motywacj: podczas sztormu chcia opyn Przyldek Dobrej Nadziei, przysig i zakl z dzik odwag (er schxuur und flucht' mit toUem Mut), e gotwjest wieczno ca eglowa, co usysza szatan i wzi go za sowo (Und Satan horst's - nahm ihn beim Wort!). W innym przekazie mwi si o tym, e kapitan wiadomie zawar pakt z diabem. Dla wersji, ktr podaje H e i n e , charakterystyczne jest wrd ludu rozpowszechnione przekonanie, e diabe czyha na niebacznie wypowiedziane sowo, e m a o n o si zowrog, e moe w kadej chwiU - podchwycone przez d e m o n y za - przemieni si w rzeczywisto. Po drugie - podaje si, e Latajcy H o l e n d e r zosta ukarany za popenione okruciestwo. Bezbony kapitan chcia opyn podczas burzy Przy^dek Dobrej Nadziei, m i m o o p o r u przeraonej

306

zaogi, i wrzuci d o morzajednego ze zbuntowanych przeciw niemu marynarzy; wtedy spord chmur wyonia si nieziemska posta i zapowiedziaa, e wiecznie bdzie eglowa wrd burzy i przynosi nieszczcie napotkanym okrtom. W Rymach o Sdziwym Marynar rzu C o l e r i d g e ' a (1798), ktre przynosz swoist wersj legendy 0 Latajcym Holendrze, znajduje si wypowiedziana wprost przez autora w Argumencie p o d o b n a motywacja. Wyjania on, e opowie traktuje o tym, ,jak Sdziwy Marynarz z czystego okruciestwa 1 z pogardy dla praw gocinnoci zabi Ptaka Morza ijak cign na siebie kary sprawiedliwoci" (Marynarz Coleridge'a zabi albatrosa - miego ptaka dobrej wrby"). P o trzecie wreszcie - Latajcy Holender bka si wiecznie, gdy wyzwa burz i obrazi duchy wodne, pogwaci tabu, wydzielajce nienaruszalne tereny i prawa demona wd. T a wersja moe pozostawa w b l i s k i m zwizku z wyjanieniem podanym w pierwszej kolejnoci. Zreszt zwrci na to uwag Wagner w doniosfym k o m e n t a r z u d o postaci Latajcego Holendra. Dla niego byo oczywiste, e zuchwafy eglarz zosta przeklty przez diaba, diaba morskiego - to znaczy: ywio wd i burz. Powie Marryata wykorzystuje wszystkie gwne warianty legendy o Latajcym Holendrze: zakcie, przeklestwo, okruciestwo, naruszenie praw demona morza. Marryat prawdopodobnie chcia ujednolici znany szeroko w foUdorze morskim wtek legendarny i nada m u jednoznaczn wykladni. Jako czowiek morza mg czu si powoany do tego, by stworzy ostateczn wersj popularnej legendy, ktr sfyszal zapewne wiele razy w rozmaitych ujciach i w rnych okolicznociach. Okropno kary pojmowa zapewne wyjtkowo dotkliwie jako marynarz. Conrad bowiem wyznawa: , A l e wiem, e nie ma ciszej prby dla marynarza ni czu p o d n o g a m i martwy statek. Nie mona si pomyh co do tego wraenia, takiejest zowieszcze, drczce i przenikliwe, takie pehie zgryzoty i niepokoju. N i e umiem sobie wystawi ciszej kary wiecznej dla zych marynarzy, ktrzy umieraj bez alu za grzechy na ziemskim morzu, ni wyrok skazujcy ich dusze na dryfowanie bez

307

koca po burzHwym morzu-widmie okrtw",

na

widmach

martwych

Jednak powody tak strasznego ukarania Latajcego Holendr a bd rvsowah- sijeszcze wyraziciej, gdy sprbujemy zrekonstruowajego legendarn osobowo. O n s a m j e s t czowiekiem demonicznym: zuchwafy, miafy do szalestwa, bezbony, rzucajcy wyzwanie ywioom, pospny, wyniosfy, pokonujcy z niezwykl szybkoci przestrzenie mrz i oceanw. Elisabeth Frenzel (autorka leksykonu motyww literackich) zauwaa w n i m tytaniczny charakter epoki wielkich odkry geograficznych, a przede wszystkim dostrzega w Latajcym Holendrze rysy Vasco da Gamy, eglarza odkrywcy i zdobywcy mrz, ktry pierwszy w roku 1497 opfyn] Przyldek Dobrej Nadziei. W swym przedsiwziciu Vasco da Gama spotka si z oporem caej zaogi, musial uwizi sternika i Bog a ogiosijedynym sternikiem; w Lxajadzte C a m o e s a V a s c o da Gamie ukazuje si duch Przyldka Dobrej Nadziei i grozi zemst swemu odkrvwcy.Jak wielu miafych zdobywcw, Vasco da G a m a otoczony T by w legendzie zowrog saw zuchwalca, ktry musia swym postpowaniem cign na siebie przeklestwo morza.
Ju Heine nazywa Latajcego H o l e n d r a w i e c z n y m y d e m oceanw". Wagner odnajduje w n i m z d u m i e w a j c m i e s z a n i n yda Wiecznego Tulacza z O d y s e u s z e m 1 s to w d r o w c y tsknicy za domem i spoczynkiem, a skazani - j a k L a t a j c y H o l e n d e r , j a k Ahasverus - na wieczn tuaczk, n a tsknot z a m i e r c i j a k o j e d y nym wybawieniem o d m o z o h i n i e s k o c z o n e g o b d z e n i a . K o m p o zytor kreU swoist socjologi legendy o L a t a j c y m H o l e n d r z e : ksztahuje si ona u koca redniowiecza, w r d d e d o z d o b y c i a i opanowania nowych, nieznanych przestrzeni, g d y stary wiat waH si w gruzy. D k Wagnera w Latajcym H o l e n d r z e u j a w n i a si prastary rys ludzkiej istoty: pd zdobywczy k u y c i u w r d b u r z i niebezpieczestw oraz tsknota za spoczynkiem, za u s p o k o j e n i e m , za mierci. Badacze zwracaiju n i e j e d n o k r o t n i e u w a g n a to, e Wagnerowski wieczny tuacz m r z m a rysy r o m a n t y c z n e g o bohatera - byronicznego Kaina czy Manfreda, b u n t o w n i k a , cierpicego

308

na bl ycia - jest o n bardziej ,zawiedzionym, rozczarowanym czowiekiem ni przekltym widmem" (H. Mayer). Romantyczna interpretacja postad legendarnych wiecznych tuaczy" czya bunt, przekroczenie zakazw, zamanie tabu z silnym p o c z u d e m winy. Wina ta w ujciu romantycznymjest wszake nieco dwuznaczna. Romantyzm przede zdradziby swe powoanie, gdyby postaci takiego zbrodniarza" nie otoczy aur demonicznej wieUtoci. Kiedy czyta si wspanial opowie Michela Leirisa o fant o m a c h j e g o dziecistwa {Wiek mski, 1939), wrd ktrych musi si znale oczywicie take Latajcy Holender, rozumie si zaszczep i o n e wanie przez romantyzm magiczny zachwyt" oraz mityczn egzaltacj", jakie ogarniafy autora na myl o wczdze, o niemoliwoci osiedlenia, czy te mwic cilej, staego zamieszkania w takim punkcie przestrzeni, gdzie czowiek bywa zabezpieczony moralnie i materialnie, miast bka si od morza do morza". Zemsta d e m o n w na czowiekujest straszna, ae uwzniola go zaraz e m nieskoczenie, czynic z Latajcego Holendra na pewno najbardziej niesfychanego i godnego halucynacji bohatera". Dla ocalenia takiego bohatera - dodaje Leiris, piszcy wszak o przeyciu W a g n e r o w s k i e g o dramatu muzycznego, moe si powici dziewczyna, speniajc najbardziej wznios, ,^omantyczn ide zbawienia przez mio". Literatura b o w i e m opracowaa dokadnie to, czego brakuje w przekazach folklorystycznych 1 a mianowicie sposb zbawienia Latajcego Holendra. Opowie Heinego, ktra tak silnie wptyna na wyobrani Wagnera, zawiera zdanie, e Latajcy Holender a d o s d n e g o dnia musi bdzi p o morzu, chyba e wybawi go wierno kobiety". Dlatego co siedem Iat wysiada na ld i poszukuje tej, ktra m a g o ocali sw mioci. D o zbawienia koniecznajest mier kobiety. I rzeczywicie tak si dzieje - pisze Heine - zakochana kobieta rzuca si w morze, by dowie w ten sposb wiernoci a do mierci - przez co koczy si zaklcie Latajcego Holendra, jest zbawiony, i widzimy, jak upiorny okrt pogra si w otchani morza". P o d o b n i e u Wagnera. Senta dowodzi swej mioci i wiernoci, p o okrzyku: Hiersteh' ich treu dir bis zum Tod!, rzucajc si do morza.

309

W tym samym momencie - objania Wagner - statek Holendra zaczyna ton i rozpada si w proch, a na rozjanionym horyzoncie ukazuj si nad wod postacie zbawionego Latajcego Holendra i Senty. Sdziwego Marynarza z utworu Coleridge'a ocaIa odruch milod do yjcego stworzenia, a caa powie Marryata zmierza ku temu, by ukaza potg zbawiajcej mioci syna d o ojca. Staranie literatury, pragncej zamkn ocaleniem dzieje Latajcego Holendra, dowodzi denia do nadaniajednoznacznej moralnej wymowy historii wiecznego tuacza. Przekazy folkorystyczne bowiem,jak na to zwrcia uwag Frenzel, w wikszym stopniu interesuj si w kocu statkiem widmem ni postaci Latajcego Holendra, jej pogbieniem psychologicznym, odczytaniem motywacji j e g o czynw i sensujego kary. Nie oznacza to bynajmniej, by okrt w i d m o nie nawiedza rwnie literatury, o czym wiadczy 1 to najwspanialsza jego wizja - fantomiczny Statek pijany Rimbauda. Ale na statku pijanym" nie maju Latajcego Holendra. Bo te - zgodnie z ludow tradycj 1 m o e g o nie by na okrcie widmie. Latajcy Holender"jest tyUo najsynniejszym spord widmowych statkw, widywanym najczciej podczas zej p o g o d y koo Przyldka Dobrej Nadziei. Encyklopedia folklorystyczna wymienia pitnacie najbardziej znanych okrtw w i d m o w y c h tyhantoms ships). S to znakomite okrty, ktre zaginy n a morzu, ich przeznaczeniemjest wieczna egluga. N i e m o g nigdy wpyn do portu. egluj zazwyczaj pod wiatr albo poruszaj si z du prdkoci, jeli wiatru nie ma. Nie maj zaogi abo przebywa na nich zaoga martwa. Niekiedy sycha wok nich muzyk. Pytana o cokolwiek widmowa zaoga nie sfyszy i nie odpowiada. Niektre okrty widma ukazuj si w rocznic swego zatonicia Iub poaru; charakterystyczne, e do tego cigu imaginacyjnego wczono rwnie Titanica", ktrego parokrotnie widziano w rocznic j e g o katastrofy. Batyk ma take swj okrt widmowy, ktry nie rni si od innych statkw widm. Heine pisa: Noc widziaem raz przepywajcy wielki okrt z rozpitymi, krwawymi agami, podobny d o m r o c z n e g o olbrzyma

310

szerokim szkaratnym paszczu. Bye to Latajcy Holender?" Morskie legendy podpowiadaj, e tak - to by przynoszcy nieszczcie statek Latajcego Holendra, rozpoznawalny wanie po purpurowych aglach. U Wagnera ma on czerwonejak krew agle i czarny maszt". Znaczenie emocjonalne koloru i sowa atwo rozszyfrowa. Ma racj Maud Bodkin, kiedy w wywodzie o Sdziwym Marynarzu Coleridge'a podkrela, e w sowie czerwie dusz jest przeraenie, ktre weszo we w cigu historii ludzkoci". W kontracie d o tej przeraajcej, ostrej, krwistej czerwieni agli pozostaje zaoga Latajcego Holendra" ijej kapitan - pokrywa ich zielonkawa trupia blado (u Wagnera Latajcy Holender jest przeraajco blady, z ciemnym zarostem i ubrany na czarno; fantomatyczna zaoga o zielonkawych twarzach", pisze Leiris). Martwi usiuj porozumie si z martwymi. Statek Latajcego H o l e n d r a spuszcza od czasu do czasu d, by spotkanym okrtom odda najrozmaitsze listy, ktrych dorczy nie mona, gdy adresowane s d o d a w n o zmartych osb" (Heine, Norderney). Opowie o listach martwej zaogi adresowanych do zmarych zostaa przejmujco p o w t r z o n a przez Marryata.
w

Podejmuje o n b o w i e m wikszo znanych skadnikw legendy o Latajcym H o l e n d r z e orazjego widmowym okrcie i umieszczaje w obrbie struktury powieciowej opartej na tradycji romansu awanturniczego i romansu grozy.

Bezdenne okruciestwo
Prawdziwym bohaterem romantycznych powieci grozy - od Udolpho pani RadcUffe - by zamek. Zamek redniowieczny. Tajemniczy, grony, z sekretnymi przejciami, zamknitymi przez lata komnatami i strasznymi p o d z i e m n y m i lochami, nikncy we mgle i wyniosfy w socu. W tytule powieci Marryata pojawia si nowy bohater romantyczn e g o horroru - okrt. Ale Okrt Widmo, okrt opisywany przez

Zamku Otranto Walpole'a d o Tajemniczamku

311

Marryata wielokrotnie ze wszystkimi detalami - i jednoczenie okrt wizyjny, okrt fantomiczny, ktrego zaglada przedstawiona zostab z magiczn si - tak i dugo nie mona zapomnie momentu, w ktrym wysmuke wierzchoki masztw, reje i postawione agle rozpadfy si w proch [...] zaoga zamienia si w szkielety, proch i zetlae strzpy odziey [...] rozszczepiy si wizania okrtu' poklady z wolna pografy si w wodzie..." Dla pisarzy pocignitych romantyzmem miejsc i przedmiotw zamek" i okrt",jeden zatopiony w gbiach i mrokach redniowiecza, drugi na wieczno rzucony na bezmiary morza ujawniafy wyranie pewn cech wspln: bya ni promieniujca z gotyckiego zamku i z widmowego okrtu groza. Byfy o n e 1 zamek i okrt - wyposaone w indywidualno, w dusz, zamieszkiwaje prawowity waciciel - demon, prowadzify swe wasne, tajemnicze yde; datego mogfy si sta tytuowymi bohaterami - na rwnych prawach z ludmi. Marryatjednak pisa nie wizyjny p o e m a t o w i d m o w y m statku, i nawet nie romantyczn oper, lecz regularn powie 1 i to nie tyle 0 samym Latajcym Holendrze, Ue o perypetiachjego syna, zmierzajcego konsekwentnie do spotkania z ojcem, ktry i ani ywy, ani umarfy - odbywa kar bo na Okrcie Widmie. Takie ustawienie tematu byo chybajedynie moliwe dla powieci, w ktrej Marryat chcial swobodnie posugiwa si ulubionymi swymi sposobami konstruowania literackiej intrygi, to znaczy: tajemnic 1 przygod. Powie dzieje si, jak autor zaznacza, okoo poowy siedemnastego wieku", ale informacja ta nie m a wikszego znaczenia dla kolorytu opowiedzianej historii. O nim b o w i e m rozstrzyga reyseria tajemnicy i cig przygd. Tajemnica ojca FiUpa to tajemnica Latajcego Holendra, wyznana w tajemniczym licie dorczonym niegdy przez tajemnicze widmo, a obecnie czekajcym na bohatera w tajemniczym, zamknitym przez Iat siedemnacie pokoju. Z tej pierwotnej niejako tajemnicy rozwija si nastpstwo dalszych, b o skoro wiat duchw raz wmieszal si w wiat ludzi, to kontaktomju nie ma koca. Okrt Widmo dowodzi, e Marryat nalea d o pisarzy wyczuwajcych

312

wszechobecn cudowno - podobniejak Conrad, ktry w przedm o w i e d o Smugi cienia wyzna: wiat ywych zawiera do dziww I tajemnic taki, jaki jest - dziww i tajemnic dziaajcych na nasze I uczucia i na nasz rozum sposobami tak niewydumaczonymi, e usprawiediwioby to prawie pojmowanie yda jako stanu zaczarowanego". Zgodnie z obowizujc w starej powieci zasad dokadnego informowania, czytelnik szybko upewnia si o serii niezwykfych przygd, czekajcych na bohatera. Kiedy Filip dowiedzia si ju z tajemniczego listu o swej straszliwej misji" odnalezienia ojca na w i d m o w y m statku i wrczenia mu relikwii, na ktr ten si zakl, wzdycha za chwil wypoczynku, ale wiedzizd, e dla niego nie ma ju wytchnienia. W perspektywie przyszod widzia dlugi acuch niebezpieczestw i nieszcz, ze mierci wcznie". Tojest wanie perspektywa opowiadanej i rozwijajcej si historii. Bohater wielokrotnie przedstawia sijako czowiek wybrany do spenienia wielkiego zadania - i wobec tego musi y, pki nie dokona swej niebezpiecznej misji. Wszystko to zreszt wedle schematu powieci awanturniczej. Ale schemat ten si zaamuje. Bohater - pikny, mody, szlachetny - zosta wybrany nie tyUco do przygd. Gdyby tak byo, upodobniby si do innych, cokolwiek zreszt moralnie wtpliwych, traktowanych nieraz satyrycznie bohaterw Marryata, a o n si od nich wyranie rni. Jest to bowiem wyjtkowy w twrczoci tego autora bohater - wyposaony nie tyUto w zdolno d o przygd, lecz rwnie, a moe przede wszystkim, w romantyczne poczucie losu. Kiedy myli: Mj Ios odgradza mnie od blinich. Tak musi by", kiedy autor informuje o nim: czul si jak zbrodniarz" - wybrany do spenienia misji naraajcej ycie nie tylko jego, lecz i innych, konsekwentnie zmierzajcy do zagady, naznaczony pitnem wielkoci, tojest tak.jakbymy mieli do czynienia z replik Byronowskiego Kaina czy Manfreda. Jednak prawdziwym reyserem swej opowieci uczyni Marryat Przeznaczenie. Kltwa Losu - przeklestwo demonw morza I ciga Latajcego Holendra i ciga bdziejego syna - FUipa, oraz wszystkich, ktrzy wejd w zaczarowany krg przektego rodu

313

- zupeniejak w tragedii greckiej, ktra zreszt posuya za model romantycznej tragedii losu. Poprzez rwnie skazan n a zagad on Filipa, Amine, wznios istot anielskiej piknoci, z pochodzenia Arabk, Marryat wprowadza d o swej p o w i e c i ide fataUzmu orientanego, wielce fascynujcego romantykw. Przed przeznaczniem nie ma ucieczki, m o n a j e tylko wypeni d o koca. Ktwa Losu z ojca przechodzi na syna, z rodzicw n a dzieci. To fataUstyczne przekonanie Marryat p o t w i e r d z a w szczeglny sposb w toku powied. Oto bowiem w legend Latajcego Holendra wpltuje innjeszcze histori przekltego r o d u , rwnie w folklorze osadzon. Szlachemy przyjaciel Filipa, K r a n t z , opowiadaoprzeklestwie, ktre na nim dy po ojcu". W z i o n bowiem za drug on kobietwUkoaka, zoy o d p o w i e d n i e lubowanie ((na wszystkie duchy Gr Harcu") - i w ten sposb wyda zemde duchw" siebie i swoje dzieci. I kiedy Ios K r a n t z a nagle i dziwacznie si dopetaia (porywa go nasany przez mciwe d u c h y tygrys), Filip wie, e w ten sposb duch myliwy i j e g o crka-wilkoak zostai pomszczeni". Zamyka si koo Losu. I moe wanie podobny ton fatalistyczny o d p o w i a d a Conradowi? By on wszak piewc Losu, mia w y r o b i o n e p r z e k o n a n i e na tematjego lepego, ciemnego, niewydumaczanego okruciestwa, a w lide z roku 1891 dowodzi: W rzeczywistocijeszcze przed urodzeniem si jestemy niewolnikami przeznaczenia i pacimy haracz nieszczciu, zanim wiemy, czym o n o j e s t . C z y p o d a ono za nami i poza grb? Pytam sam siebie z lkiem!" N i e w o l n i k a m i przeznaczenia s bohaterowie powieci Marryata, jakkolwiek w pewnym momencie autor, nieco j u zapewne zaniepokojony fataHstycznym determinizmem wasnej logiki powieciowej, wkada w usta FUipa wywd o znaczeniu wolnej woli. Zakoczenie powieci Marryatajest szczeglnie zastanawiajce - wtonie z powodu presji fatalistycznego wtku. D y n a m i k a powied awanturniczej z reguy zmierzaa d o happy e n d u . P o d o b n i e i podczas lektury powieci Marryata odnosi si wraenie, e rozstania kochankw s tyUto po to, by si znw m o g l i poczy, a tarapaty, w jakie popada bohater, s tym strasziwsze, i m bardziej 314

pomylne i szczliwe ma by ich zakoczenie. Tymczasem nic podobnego! Bohaterowie zmierzaj z romantyczn konsekwencj ku cakowitej zagadzie, katastrofie i nieszczciu. Amine zostaje spalona przez wit Inkwizycj, autor - w zgodzie z romantycznym horrorem 1 nie oszczdzi nam takiego opisu: ,^ niezrwnanej kiedy, dumnej A m i n e pozostaojedynie kilka kawakw koci zwisajcych z acucha". Krantza rozszarpuje tygrys. Filip pogra si wraz z widmowym okrtem w otchaniach morza.Jedno tyUco w finale moe napawa optymizmem, a mianowicie zapewnienie, e ,Jdtwa stracia sw moc na zawsze i Okrt Widmo przesta istnie". A l e w logice wtku ukrywa si przejmujca konieczno: zbawienie utosamia si z zagad. Latajcy Holender zostanie zbawiony i przestanie wraz z zaog Okrtu Widma nie zapowied zagady eglujcym statkom, lecz szlachetny Filip - zlamany wielkim i nieszczciami, jakie go spotkafy, cho by zapewne godny lepszego losu, to znaczy szczliwszego ycia 1 musi zoy ofiar z siebie. D e m o n y morza s nieubagane. I Marryat wydobywa now cudowno" sytuacji: Ojciec i syn, pierwszy - mody i krzepki ^o u n i e r u c h o m i o n y j a k o widmo w swej dawnej postaci], drugi - stary i wyniszczony, wci klczc [na szcztkach zanurzajcego si okrtu] i obejmujc si nawzajem, z jedn rk wzniesion ku niebu, powoli pograli si w gbinach bkitnego morza..." Nastpuje jakby odwrcenie dugowiecznego toposu: to nie Syn jest marnotrawny", lecz Ojciec, to nie Ojciecjest starcem, lecz Syn. To nie Ojciec zbawia Syna, lecz Syn Ojca. Syn nie buntuje si przeciw Ojcu, lecz umiera za niego i dla niego. Symbolika Marryatajest przejrzysta: wspgra ona z kocow atmosfer pojednania, przebaczenia, powrotu do kosmicznej jednoci. Tak te mona by rozumie pogrenie si ojca i syna w gbinach wd; w wierzeniach wielu ludw zanurzenie w wodzie oznacza oczyszczenie, zbawienie, odrodzenie. Okrt Widmo zaton na zawsze, grone chmury si rozproszyfy, soce znw zawiecio, a caa przyroda janiaa umiechem". Takie ujcie sceny kocowej oznaczaoby wanie wprowadzenie w finale archetypu odrodzenia si".

315

Lecz nie zapominajmy o tym, c o j poprzedzio. Ojciec rzuci wyzwanie morzu, zapbd za to. Zapadl r w n i e j e g o syn. Czy n a tnnju si koczy rachunek czowieka z ywioem? C o n r a d pi s a |. Jlorze - natey wyzna t prawd - niejest wcae wspaniaomylne. [.] Oceanjest pozbawiony sumieniajak dziki samodzierca zepsuty mnstwem pochlebstw. Nie moe a e r p i e najlejszego pozoru wyzwania; by zawsze nieprzejednanym w r o g i e m o k r t w i ludzi, odkd okrt) wesp z ludmi omielify si w s w y m niesfychanym zuchwa&twie w>piyn na morze, nie baczc na grony mars najego obticzu. Od owej chwiU ocean pofykal bez przerwy ludzi i floty, aztodjego nie nasycUa bynajmniej io ofiar - tyle rozbitych statkw. triu zgfedzonych ludzi. Dzi, jak i zawsze, g o t w j e s t mami i zdradza druzgota i zatapia [...].JesU nie zawsze starczy m u furii, aby zdruzgota, gotw jest kadej chwili zatopi cichaczem". I wreszcie, grajc widoznacznoti sowa bezdenny", Conrad stwierdza wstrznity i przeraony: Najbardziej zdumiewajcym dziwem gbinjest ich bezdexme okruciestwo". Marrvat to rozumia. W zgodzie z m i t e m o d k u p i e n i a , zbawienia i odrodzenia usiowa rozcign nad zagad k o p u nieba, svmbofoujcego chrzedjaskie pojednanie. J e d n a k m o r z e pozostaje wiecznie to samo - takie,jakimje ujrza C o n r a d , ktry katastrof Titanica" przypisywa wyzywajcemu, aroganckiemu szalestwu" ludzi, a ocean porwnywa d o wieUdej p o t g i , bezksztahnej, nieuchwytnej, chaotycznej i tajemniczej - j a k los".

Okrp Widmo cytuj w przekadzie Marii Boduszyskiej -Borowikowej; Ziderdadb mona Conrada - AnieU Zagrskiej, 0 yciu i literaturze C o n r a d a - Marii Boduszyskiej-Borowikowej i J z e f a M U o b d z k i e g o ; Wiek mski
Micbda Leirisa - Teresy iJana Boskich.

Edyp na rozstajach drg

Tragedia i mit
Tragedia grecka obfituje w okropne zbrodnie; s o n e popeniane najczciej w wielkich rodach bohaterskich i krlewskich. Ojcobjstwo, matkobjstwo, mordercza rywaHzacja braci i bratobjstwo, dzieciobjstwo, dodajmy jeszcze d o tego kazirodztwo i s a m o b j s t w o z poczucia haby - o t o repertuar rodzinnych konfliktw i perypetii, ktre stawiaj bohaterw tragedii wobec ostatecznoci straszliwego losu. Arystoteles w swej Poetyce zaleca szczeglny w y b r t e m a t w : tragiczne wydarzenia miafy si rozgrywa midzy bUskimi s o b i e ludmi, poczonymi wizami rodzinnymi. W t e n s p o s b silniejszy mgby by kocowy efekt

katharsis -

oczyszczenia namitnoci. Rodzinajako temat tragedii umoUwiala dotarcie d o p o d s t a w o w y c h zwizkw ludzkich. Jest ona rwnie e l e m e n t a r n y m tworzywem mitu, ktry zawizuje si w obrbie pierwotnych relacji rodzinnych. Najstarsza f o r m a historii Edypa nie zawieraajeszcze wcale fatalnej zapowiedzi wyroczni. Ograniczaa si d o spotkania na skrzyowaniu d r g podajcych z rnych kierunkw ojca i syna, ktrzy si wzajemnie n i e znai i zderzyh si w morderczym dla ojca zwarciu. Gdyby byli z u p e n i e obcymi sobie ludmi, daszy przebieg zdarze nie musiaby przybra tak strasznego obrotu, jak to si dzieje i w rnych wersjach mitu, i w tragedii Sofoklesa. Wszak ojciec Edypa, Lajos, kac n o w o narodzone dzieci wyrzuci na pustko-

317

wie, by tam zgino, posucha wyroczni, k t r a z a p o w i e d z i a a m u e zostanie zabity przez wasnego syna. K o s z m a r s i j e d n a k speni. Dobrzy ludzie" uchronili dziecko o d n i e c h y b n e j m i e r c i | i Edyp zamordowa Lajosa na rozstajach drg. W filmie P i e r P a o l o Pasoliniego KrlEdyp rozdroa te zostaty p r z e d s t a w i o n e j a k o m i e j s c e niesamowite, chtnie uczszczane przez d e m o n y , ktre zwaszcza w pohidnie lubi tu odprawia swoje z o w r o g i e h a r c e . T u s i m o e zadzierzgn wze tragiczny" i tu Ios s p a d a n a E d y p a . U S o f o U e s a po pniejszym opisie wydarze wanie n a r o z s t a j a c h E d y p rozpoznaje, ejest morderc swego ojca. P o zabiciu m a J o k a s t y m o e si sta - nie wiedzc przecie, c o czyni, m o e g n a n y n i e w i a d o m tsknot za bezpieczestwem r o d z i n n e g o d o m u , j a k i e g o n i g d y nie zazna - mem wfosnej matki, ktrJak m w i S o f o k l e s , , ^ a p o d n i , cho wyszed zjej ona". Skupienie w losie Edypa wanie b r z e m i e n n e g o w konsekwencje zawenia rodzinnego skonio F r e u d a d o w y r a e n i a przekonania, e tragedia Sofokksa dziaa n i e j a k o t r a g e d i a l o s u , przedstawiajca daremn waUt czowieka p r z e c i w p o t d z e przeznaczenia, Iea ze wzgldu na osobliwo materiau", n a k t r y m wykazane zostao przeciwiestwo midzy p r z e m o n w o l b o g w a daremnym oporem ludzi. Freud zatem sdzi, e silniej n i k o n f l i k t m i d z y czowiekiem a losem wptywa na nas ,^nateria" r o d z i n n y tragedii Sofoklesa, zaczerpnity z sigajcego czasw d z i e c i s t w a s n u , czyli podwiadomod. Naruszenie pod obuchem losu przez b o h a t e r w t r a g e d i i wizi rodzinnych, czsto niewiadome i m i m o w o l n e p r z e k r o c z e n i e podstawowych zakazw, moe jednak kaza m y l e o c z y m innym: o greckim wyobraeniu kondycji ludzkiej, o z a m u r o w a n i u w czowieczestwie",jak o tym mwi Zygmunt Kubiak w k o m e n t a r z u d o swq Mitobgii Grekw i Rzymian. Gdy s i j e s t c z o w i e k i e m , a n i e bogiem, nie ma udeczki przed losem, to znaczy s k o c z o n o c i kondycji. Zyde bohaterw tragedii wanie w r o d z i n i e u j a w n i a z ca moc niemono wycofania si z puapki, z a s t a w i o n e j p r z e z ludzki byt. Zawszejest si czyim synem, czyj crk - o t o p o c z t e k moUwq tragedii. Pomyhny choby: Edypjest s y n e m Lajosa iJokasty,

318

Antygona jest crk Edypa i Jokasty, wic crk i siostr Edypa, wyobramy sobie, co dalej moe z tego wynika... Wlanie w rodzinie kfbi si nierozwizywalne antynomie. ,Archaiczne dno podchodzi niema p o d powierzchni tekstu", pisal Roland Barthes o sigajcych d o archetypu rodzinnego tragediach Racine'a, ale i o wszystkich prawdziwych tragediach. Std nasza cze dla nich i lk przed nimi, i ich potrzeba nieodzowna. Std sia oddziaywania.

Przeklestwo przed naszym urodzeniem


N o w o y t n a tradycja czytania KrUi Edypa pozwala widzie w n i m dwie tragedie: niewiadomoci i wiadomoci. Podmy za tymi projektami lektury. J e d e n prowadzi wstecz 1 ku niewiadomoci. Paul Ricoeur sdzi, e Krl Edyp pozwala wyodrbni obie hermeneutyki: niewiadomoci i wiadomoci. Sam zwraca uwag na to, i niewiadomo zawsze daje d o zrozumienia, e - aby poj - musimy sign do figur wczeniejszych: albo czasowo i zdarzeniowo, albo symboUcznie. C z o w i e k j e s t j e d y n istot wydan na pastw swego dziecistwa,jest istot, ktr dziecistwo pociga bezustannie wstecz". Na tym wanie Freud buduje swoicie uniwersalistyczn interpretacj Edypa. , J e g o Ios wstrzsa nami dlatego, e mgby si sta take naszym losem, poniewa wyrocznia przed naszym urodzeniem zawiesia n a d nami to samo przeklestwo, co nad nim". Wszystkim przeznaczono, by pierwszy dziecicy seksualny impuls kierowa si w stron matki, a pierwsza zazdrosna nienawi w stron ojca; sny przekonuj nas o tym. Rwnie sny o mierci drogich osb. Krl Edyp to tyDco spenienie ycze naszego dziecistwa". W samym tekcie tragedii Freud odnajduje dowd, e Sofokles czerpie z archaicznego zbiornika snw. OtoJokasta mwi do Edypa:

Myl o mioci z matk ciebie nka, wielu si ludzi we nie z matk Madzie 319

do ka, ycie by do cna obrzydo, 1 kto by na senne mia zwaa mamido . Sen wymieniony przezJokast stanowi, zdaniem Freuda, Wucz do tragedii Sofoklesa oraz cz uzupeniajc d o s n u o mierci ojca. ,Fabua o Edypie to reakcja fantazji na te dwa typowe sny", konkuduje Freud. Sdumienie dziecicych, ukrytych w niewiad o m o d skonnod kazirodczych stanowi f u n d a m e n t cywilizacji zachodniej. Doroli umiej wypiera te fantazje, ich otwarte ujawnienie si w ydu Edypa kae rozpozna w nim wyobraenie l o s u wyjtkowego. Jednak Freud nazywa g o powszechnym, tworzc kluczowe dla psychoanalizy pojcie kompleksu Edypa". W narracji Freudowskiej uderza sowo my". Oczywicie autor Objaniania marze sennych w ten sposb podkrela wsplne, prastare dowiadczenie ludzkod, a raczej mskiejjej czci. Dlatego te musia powsta eski odpowiednik ,^tompleksu Edypa" - ,4tompleks Elektry". wietny komentator Freudowskich wizji Edypa,Jean Starobinski, uwaa, e Edyp n i e m a niewiadomoci, o n j e s t p o prostu niewiadomoci, to znaczyjedn z gwnych rl, ktre przybiera podanie. Wszystkojestjasnejak w dziecinnym pragnieniu 1 powiedziaby Freud. Edyp nie ma potrzeby gbi, p o n i e w a s a m j e s t g^bi. Tragedia Edypa wyposaona zostaa w peni s y m b o l u i porusza sw skutecznoci symboliczn. W terminach n o w o y t n y c h , mwi Starobinski, Edypjest popdem.

Losjako wrg
Druga interpretacja zmierza w innym kierunku 1 k u wiadomod, i cakiem odmiennie w zwizku z tym traktuje Edypa, ktry idzie ku wiadomod siebie, ku samopoznaniu. Jak utrzymuKrk Edypa i Edypa w Koknie cytuj,jeli nie podaj innego autora tumaczenia, w przeMadzie Ludwika Hieronima Morstina.
1

320

j e Ricoeur, przekraczajc projekt analityczny Freuda, ,jdrem prawdziwej tragedii Edypa jest nie problem pci, lecz wiata. S y m b o l e m j e g o j e s t A p o l l o , ktry wzywa Edypa do poznania samego siebie". E d y p przede wszystkim pragnie wiedzy. Jokasta natomiast kilkakrotnie uprasza go, by porzuci swe badania".

Skoro przyszoci nie mona odgadn, to czemu czowiek w cigtym ma byfyku... f-J Przesta si drczytym cigtym zwtpieniem... [..J Na bogw, jei cijest ycie mi przesta, tej mki znosi nie mam sity!

[...]

Ajednak bagam, tych bada zaniechaj!


N i e m o n a pozna przyszoci, nie trzeba zgbia przeszoci: najlepiej chyba y tak, ot, z dnia na dzie", poprzesta na tym, co niesie teraniejszo. Edyp ma na tojedn odpowied: Pragn do gbi zbada tajemnic", tajemnic swego pochodzenia - i nic nie moe go w tym zamiarze powstrzyma. Interpretatorzy zwracaj uwag na zasadnicze znaczenie rnicy w nastawieniu Edypa iJokasty. O d tego zaley rozumienie czowieczestwa: albo si jest ofiar losu, albo si wszczyna waUc o zdobycie prawdy o sobie samym. ,Jokasta, ktra powiada otwarcie - pisze B r u n o Bettelheim 1 e nie chce odkry prawdy, nie zdoa te stawi j e j czoa, kiedy zostanie odkryta, i zginie (popeniajc samobjstwo). Edyp, ktry stawia czoo prawdzie, mimo e wie si ona da niego z wielkim niebezpieczestwem, zjakiego przynajmniej niejasno zdaje sobie spraw, przeyje". Czekaj go wieUde cierpienia, ale te wielkie uspokojenie i duchowe przemienienie, jak wiadczy ostatnia sztuka Sofoklesa, Edyp w Kolonie. Idea obiektywnego etycznego samopoznania w tragedii pojawia si w kulturze nowoytnej po raz pierwszy u Hegla wanie w zwizku z Krlem Edypem. Edyp n i e w i a d o m i e, bez zamia-

321

. ^ ^ ucrynil co. c o pniej d o p i e r o o k a z a o s i pogwaceni cv etycznych, ktre p o w i n n y by b e z w z g l d n i e szano^3 Nie zrzuca jednak o d p o w i e d z i a n o c i n a n i e j a s n e p o d u s ^ ^ niewiadomoci, leczjako charakter h e r o i c z n y , ktry Hegel ' w l ej ceni, bierze na siebie, t e r a z j u z u p e n i e w i a d o m i e , wsz ^ B czego dokonal. Gdzie znae lady z a d a w n i o n e j zbrodni?" prawie na pocztku tragedii i r o z p o c z y n a m u d n i bolesn n
t

H ^f|

pytai^H

dochodzenia prawdy. T o p o c i g a o k u n i e m u wszystkich, kt 1 poszukiwai w tragedii wyrazu n a j w y s z e g o cierpienia: cierpienu w poznaniu i przez poznanie. D e n i e d o w i e d z y sprowadza wiad 1 mo nieszczliw, takajest kondycja c z o w i e k a . Wszak Tyrezjasz ostrzega Edypa:

wieszczek

0, biada, biada wiedzy, co zaka Ua wiedzcego, Upiejjest zapomnie, Upiej nU wiedzie o tym, co si stao.
Po poznaniu prawdy Edyp m w i :

Biada mi, wiem ju to, co wiedzie chciaiem, o stoce, nU chc si cieszy twym btyskiem...
H e g d j a k o twrca n o w o y t n e j teorii t r a g i z m u podkrela, e niejestjeszcze w sposb k o n i e c z n y tragiczny c z o w i e k waczcy sam przedw wszystkim. Staje si n i m d o p i e r o w t e d y , g d y czyhajcy z zasadzki wrg" tkwi wewntrz n i e g o s a m e g o . T o , c o j e s t m u wrogie, znajduje si w czowieku, a n i e p o z a n i m . L o s j e s t j a k gdyby wiadomoci samego siebie, ae siebie j a k o nieprzyjaciela", wykladal H e g d . W tym wspaniafym i m r o c z n y m z d a n i u zawarta zostaa caa nowoytna koncepcja losu. N i e j e s t o n n i c z y m z zewntrz. Jest w nas,jest nami. Ae pozna g o m u s i m y j a k o n a s z e g o nieprzyjaciela, naszego wroga, ktry stawia n a m o p r i stara si nas podej. Tak musimy y, osaczeni o d rodka. D a t e g o nikt za nas nie ponosi odpowiedziahiod, tyUco my sami. Zrozumie si, umierajc", oto

322

f o r m u a losu bohatera tragicznego. Wtedy oglda on z zewntrz wasny los, bdc z nim jednoczenie cakowicie utosamiony. Fryderyk Schiller mwi o takim losie sowami Ajschylosa: ktry czowieka podnosi, kiedy czowieka druzgoce. Edyp wydje na siebie - nie wiedzc o tym | wyrok. Rzuca kltw na niewykrytego zabjc Lajosa, ktrego obecno w Tebach sprowadzia na miasto zaraz:

Tego, kimkolwiek jest, wypdzam ma Z krainy, w ktrej moc i tron s moje. Niech nikt nie przyjmie go i nie zagadnie. Niech si ni w modlach z nim ani w ofiarach, Ni w witej wodzie nie Uyzy. Niech kady Precz go odpycha od swych wrt, on bowiem Jest dla nas pUim.
(przeoy Zygmunt Kubiak)

Staje si w t e n sposb katem samego siebie. Musi siebie ukara - bez litoci i rozczulania si nad sob. Wykluwa sobie oczy i udaje si n a wygnanie. N a skutek olepienia uzyskuje wewntrzne widzenie. Poprzez pieko prawdy dostpi bogosawiestwa widzenia", pisze Ricoeur. T e n sens tragedii zostanie do koca odsonity

w Edypie w Kolonie.

Tragiczne wiato czowieka


Edypa, przede wszystkimjako krla Teb, cechuje pycha, zuchwaa p e w n o siebie I to, co Grecy nazywah hybris. Ale te ma z c z e g o by dumny: pokona bowiem Sfinksa, dziewic-potwora", zagraajcego T e b o m . Rozwiza synn Sfinksow zagadk. Dlateg o m o e nazywa siebie dzieckiem szczcia" i chlubi si sob: ,ja, Edyp, saw byszczcy wrd Grekw". Nietzsche gowi si nad tym, dlaczego to Edyp rozwizuje zagadk Sfinksa? O czym mwi

323

dziwna sekwencjajego czynw? I znajdowa o d p o w i e d : Ten

J|

ktry rozwizuje zagadk przyrody - o w e g o d w u z n a c z n e g o S f i n U ' - musi t e j a k o morderca ojca i m matki z a m a najwi^ porzdki przyrody". Taka j e s t c e n a m d r o c i : tkwi o n a w g j J | Nietzscheaskiego mitu dionizyjskiego, k t r y j a k b y m w i do n^! Ostrze mdroci zwraca si przeciw m d r c o w i , mdro zbrodni wzgldem natury". Nie wszystkim przecie o d p o w i a d a y wyjanienia Nietzscheg 0 H.D.F. Kitto 1 ktry pracowicie odtwarza h o r y z o n t wyobrae Gr^ kw i trzyma si tekstw, w swej f u n d a m e n t a l n e j Tragedii grecku dowodzi, e hybris Edypa d o p r o w a d z i a g o d o przekonania, i m 0 j. na za pomoc rozumnych decyzji z a p a n o w a n a d yciem - przecie jest w istocie swej b e z m i e r n e , s k o m p l i k o w a n e i ponienia. Chr powiada: a dzi kog sroiej Ux okrutny ignbi, kto run w czarniejsz otchUinnej gtybi? Edyp dochodzi d o r o z p o z n a n i a swej s z c z e g l n e j winy tragicznej". Czyme o n a j e s t w tragedii greckiej? N i e o m i j a dobrych i szlachetnych, nie naey d o sfery tak zwanej sprawiediwoci naturalnej. Wobec tragedii greckiej n i e stawiamy p y t a n i a za co?" - mwi Tadeusz Zieliski. U s u w a m y wszelk d o m i e s z k w i n y etycznej bohatera. Podobnie Kitto: W samej istocie fUozofii S o f o k l e s a tkwi myl, e cnota nie zapewnia szczcia, a n i k c z e m n o n i e tumaczy nieszczcia". Zaczynamy si d o m y l a , e wina tragiczna" to po prostu kondycja czowieka, s k a z a n e g o - z istoty swej - n a ograniczenie, klsk i mier. S o n e waciwym t e m a t e m tragedii greckiej. W Krlu Edypie chr mwi: noc larriie
0no nie.

j ^

pewne". Dlatego to Edyp ze szczytw w y n i e s i e n i a spada na dno

324

0 Edypie, Ua ten, co ciebie spotyka, niech bdzie przykUuUm ywym, ie adnego miertelnika nazwa nie mona szczliwym.
Rozpacz z powodu narodzin, wyraona w Krlu Edypie, nabierajeszcze wikszej mocy w Edypie w KoUmier.

NajUpiej by byU> wcaU si nie narodzi, a temu, ktoju raz si narodzi{

jak najprdzej opuci ten wiat.


Hektor w RiadzU za nie rozpacza, mwi do Andromachy po prostu: To nikt nU uciecze

Stuym Usom ztym czy dobrym, gdy raz si urodzi...


(przeoyJan Czubek)

N i e prosilimy si na wiat. A gdyju si na nim znajdziemy, z niebytu rzuceni w byt, musimy przyj wszystkie konsekwencje istnienia. Z tej wiedzyJean AnouUh w swej Antygonie wyprowadzi wniosek, e na og wszyscy jestemy niewinni". Jestemy tyUco ludmi - i w tym tkwi nasza sabo". Ironia tragiczna ostrze kski kieruje przeciwko Edypowi: Rzucaem ktwy, o ja nieszczliwy, nie wiedzc o tym, e mnie dotkn mog". Edyp przecie - im bardziej chcia unikn swego przepowiedzianego przez wyroczni losu, tym bardziej si do niego przyblia. Niektrzy badacze sdzili, e tragedia Edypa ociera si ju o absurd - tak strasznie konsekwentna w swym okruciestwie okazywala si zastawiona na niego puapka losu, tak przeraajco logiczna Machina piekielna Qak nazwa swoj adaptacj tragediiJean Cocteau), suca d o zmiadenia bohatera.

325

AJejednak i w Krlu Edypie o b e c n e j e s t wiatlo t r a g i C z n , o ktrym mwiJ Kitto. Objawia si o n o w rozpoznaniu doli cz 0 v v i ' ka, okropnoci i wieLkoci bycia nim. P o z n a n i e t r a g i c z n e j e s t ^ trudne do wytrzymania, e wymaga pikna j a k o o c h r o n y f M H okruciestwem tego poznania. Aby m c j e znie, t r z e b a wielkofo sztuki. Musimy przyj nasz kondycj. I p a m i t a , e j a k m a J j Angiicy, nigdy nie naley mia si r a z e m z b o g a m i , gdy ^ zawsze miej si z czego innego".

Przeraenie i pikno

Z y g m u n t Kubiak w znakomitej Mitobgii Grekw i Rzymian ( 1 9 9 7 ) napisa n i e bajki dla dzieci ani te drastyczne, nieszczdzce o k r u c i e s t w o p o w i a d a n i a dla dorosfych. Stworzy wspania opow i e o s t r a s z n y m trudzie bycia czowiekiem. Z wielu wariantw m i t w uczyni c a o antropologiczn. Nigdyjeszcze nie spotkaam si z tak k o n s e k w e n t n i spjn lektur mitologii greckiej, lektur, ktra s p r a w d z a si w kadej swej czstce. D o w i a d c z a n i e okrutnego losu, naruszanie podjego obuchem przez b o h a t e r w m i t u i tragedii elementarnych wizi rodzinnych, c z s t o n i e w i a d o m e przekraczanie podstawowych zakazw, niem o n o w y b o r u , p o t w o r n o ycia wrd zdrad, wojen i mierci, wszystko t o kae myle o kondycji ludzkiejjako o ,^amurowaniu w czowieczestwie", jak to nazywa Kubiak. Gdy si jest czowiekiem, a n i e b o g i e m , n i e ma ucieczki przed t skoczonoci istnienia. W r d wszystkiego, co dyszy i peza po ziemi, nie ma istoty bardziej nieszczsnej ni czowiek", tumaczy Kubiak sowa Zeusa z Iliady. J e s t t o szczeglny antropocentryzm, nie renesansowy - jak p o d k r e l a a u t o r 1 wedle ktrego bycie czowiekiem to ty&o co wspaniaego, lecz wanie staroytny, zwaszcza grecki, ktry kadzie nacisk n a wielko, ae i na groz bycia czowiekiem. Czowiek p o d e j m u j e wyzwanie swego losu, stawia czoo prawdzie o sobie samym, ae Poznaj s a m e g o siebie" oznacza zarazem Znaj swoj miar, swoje miejsce". Ograniczenie kondycji ludzkig'jest waciwym

327

tematem mitu i tragedii. Wraz z wiekiem fale klsk bij w czowieU* bez koca, bez koca",jak mwi Sofokles, a wreszcie nadchodzi nieubagana mier. Wszak niejestemy b o g a m i , ktrym przysfog^ je niemiertelno. Idc za staroytnymi Grekami, Kubiak interesuje si granic midzy czowieczestwem a boskoci. G o e t h e , tak g b o k o rozu. miejcy staroytnych, podkrela, e. aden czowiek n a wiecie nie powinien mierzy si z bogami. Przed nimi b o w i e m ptynie fal a za fal, niesie ich prd wieczysty. A nas, ludzi, faa wznosi, faa pochania, w fati toniemy i giniemy. Musimy w i a d o m i e przyj nasze uwarunkowane istnienie i nasze ograniczenie. D l a t e g o tak wiele Grecy mwili o hybris - zuchwaej pysze, bezpodstawnej wyniosoci, ktra tejestjednym z tematw dziea Kubiaka. AutorMitohgii zamierzy napisanie s w e g o d z i e a j a k o powieci - powieci o dziejach ludzkoci widzianej o c z y m a Grekw. Swej literackiej wizji nada niezwyk w y m o w , take wskutek tego, e sam - jako wietny tumacz I przeoy teksty g r e c k i e i aciskie, wtapiajcje organicznie w cao swej prozy. Staje si wobec greckiego misterium a n t y n o m i i nierozwizywatoych. Wobec greckiego wezwania, eby si n i g d y n i e udzi". Takie jest przesanie Kubiakowej Mitologii: trzewo, brak iluzji oraz mstwo wobec ironii i paradoksanoci bytu. Jedyn pociech w naszej kondycji pozostaje p i k n o . Roberto Calasso w Zaslvbinach Kadmosa z Harmoni pisze, e estetycznego uzasadnienia dla istnienia nie wymyli w s w o i c h m o d y c h latach Nietzsche, on tyUto nada mu nazw. Dawniej takie uzasadnienie byo milczc regu ycia greckiego, p o d e g a j c e g o wadzy Olimpijczykw. Doskonao zewntrznej warstwy ycia wizaa si nieoddziehe ze zgod na ycie bez zbawienia, b e z ratunku, b e z nadziei na to, e si powtrzy, wic na ycie, ktre s p r o w a d z a si wanie do kruchej cudownoci swoich przejaww". Kubiak dokada stara, by pikno a n t y c z n e przekaza swoj opowieci, swoimi przekadami literatury staroytnej. A e pikno absolutne wbciwejest tyUco bogom. Posuchajmy, c o m w i Kubiak oAkteonie, ktry zgin rozszarpany przez psy: Przeraliwie pacc

328

za to, e patrza na niezaslonit niczym pikno Artemidy, | moe z a to, e sam sobie natychmiast oczu nie zaslontt, Akteon potwierdza greckie pojcie piknoci nie naludzk miar, piknori.ktra budzi trwog. Pojcie to przejawia sijuw slowach,jakieuHomera szepcz sobie dostojnicy trojascy o Helenie, przyczynie ich klsk, niesamowicie piknej: Strasznie do niemiertelnych bogifv jest podobna" J C wic pozostaje? Moemy myle sowami Rainera Marii Rilkego z pierwszej Eiegii duinejskiej: AWowiem pikno jest tylko przeraenia pocztkiem, ktry jeszcze znosimy z takim podziwem, gdyi beznamitnie pogardza naszym unicestwieniem. (przeoy Mieczyslaw jastrun)

Ale, m w i K u b i a k , w a r t o y, by dozna takiego przeraenia i takiego unicestwienia.

Mityczny czar wiosny

Pikne irysy bywaj miertelnie niebezpieczne. Soczysty, orzewiajcy granat okazuje si owocem zowieszczym. Ra, wiadomo, ma kolce. Czarownego narcyza cz cise zwizki z krlestwem umarych, to kwiat mierci. Cytryn uywa si w czarnej magii. Nawet niewinna biaa brzoza moe spowodowa obd Iub mier. Zajedn z rolin najbardziej demonicznych uchodzi czarny bez, chocia oczywicie bywa stosowany w celach leczniczych. Zwany rwnie dzikim, mg by siedliskiem zych mocy; uywali go czarownicy i czarownice, ale te bali si, gdy czasem objawiay si w nim najwysze, niedajce si opanowa siy za. E.T.A. Hoffmann w swych opowieciach fantastycznych w taki wanie sposb przedstawia niebezpieczestwa czyhajce w krzakach zowrogiego czarnego bzu. Najmroczniejszym, najbardziej diabelskim drzewem" spord szerokolistnych jest olcha. To Krl Olch z ballady Goethego, Krl Moczarw z opowieci Andersena. Ronie na skraju bagniska, wzbudzajc niepokj jako pospny zwiastun nieszczcia. Moe szczeglne, demoniczne znaczenie tego drzewa podobniejak czarnego bzu, wyrastajcego nieraz przy cmentarzach - wynika z faktu, e pojawia si ono w strefach granicznych, opuszczonych, zakazanych, zatem w strefach zagroenia.

331

Chyba tylko lipa n i e m a w s o b i e n i c n i e b e z p i e c z n e g o . T * 3 przynajmniej wynika z Mitw i magii zi Marii I m m a c o l a t y Maciotji Opiewa ona wiele o w o c w , kwiatw, lici i k o r z e n i , aIe uspokajaj! cym i kojcym w a c i w o c i o m lipy n i c n i e j e s t w s t a n i e dorwnafcl jak rwnie nic nie m o e zastpi z n a k o m i t e g o s m a k u m i o d u wego. Dlatego te.jak pisze autorka, w r e d n i o w i e c z u d r z e w o pod ochron i obowizywa zakaz c i n a n i a g o " . Ksika Macioti inspiruje si r e n e s a n s o w i r o m a n t y c z n H j naturyjako yjcej caoci. N i e o b c a j e s t j e j a n t r o p o z o f i c z n a wraliwo na wszechwiatowe zwizki i p o d o b i e s t w a , n a k o s m o s p 0 j. mowany jako ywy o r g a n i z m . A u t o r k a p o w o u j e s i n a osobiste uczestnictwo w obrzdzie w d n i u 7 k w i e t n i a 1 9 9 1 r o k u w rzymskim hotelu Sheraton podczas k o n g r e s u tak z w a n e g o Z a k o n u Okulttstw Woskich. Ale te c z e r p i e z D u r k h e i m o w s k i e g o , socjologicznego pojmowania p i e r w o t n y c h f o r m ycia r e l i g i j n e g o : Trudno myle o nawizaniu specjanych w i z i z w i e l k i m i m o c a m i kosmicznymi; atwiej to osign z p o j e d y n c z , z w y k r o l i n czy zwierzriem.Jak mwi n a m Emile D u r k h e i m , n a s a m y m p o c z t k u kult do tych wanie istot si zwraca; t o z n i m i , b y t a m i najskromniejszymi, ustanawia si wizy pokrewiestwa". Autorka poshiguje si k o n k r e t a m i m e d y c y n y i f a r m a k o p e i ludowej, podajc d o k a d n e przepisy w r o d z a j u : w e gar... zaej wrztkiem... gotuj i odstaw... O p i s o w o , n i e m a g i c z n i e , traktuje fazy ksiyca i soca, ktre najlepiej sprzyjaj z b i e r a n i u okrelonych zi; w takiej samej f o r m i e p o d a j e i n f o r m a c j e o n a r z d z i a c h d o cinania orzecha c z y j e m i o f y . O p i s u j e t e z p e w n d o z sympatii magiczne dziatenia uprawiane przez C e s a r e g o M a g r i n i , n o w o c z e s n e g o ,^zamana", ktrym w c z a s o p i m i e n a u k o w y m zaja s i j a k o fenom e n e m socjologicznym. U y w a o n m u z y k i , r y t m u , p i e w a n i a mantry przez siebie wynalezionej - w e r s e t u Eklezjasty r e c y t o w a n e g o wspak" - posuguje si te zwizan z k s i y c e m d w o i s t rolin I
Pebiy tytul tej ksiki brzmi: Mity i magie zi. Czy kwiaty i licie, zapachy i znaki zodiaku wptywaj na stosunki midzy ludmi? Odpowied tradycji miiu i Uieratury u progu trzeciego tysicUcia. Przeoy I r e n e u s z Kania,
1

H M

Krakw 1998.

332

bylic, piounem. Mamy tu do czynienia z uytkiem robionym z pewnych mantr, ze specjalnych dwikw, 1 okrelonych zi w celu wydobycia z jednostki mocy witalnych, udostpnienia jej strumienia ycia. Czarodziejskie ziola uywane przez czarownice oraz zaklcia, czsto majce charakter glosolalii, czyli pochodzcych spoza l o g o s u zwrotw, wymawianych ze wzgldu na swe brzmienie Qak n a przykad itor kaem itor ausin isitan"), ujawniaj, wjakim stopniu wywoywana i zakinana w ten sposb natura spokrewnion a j e s t z kobiec stron" bytu. Wielki, natchniony znawca rolin i drzew, Adam Mickiewicz, wymyli w Panu Tadeuszu wito Matki Boskiej Kwietnej. Zarczyny trzech par, a przede wszystkim Zosi i Tadeusza, trzy zakoczenia wtkw romansowych maj si odby w Ksidze XI, Rok 1812, w p i k n y m dniu wiosennym:

Jui wschodzi uroczysty dzie Naj w i t s z ej P a n n y K w e t n i ej. Pogoda byUi przeliczna, dzie ranny, Niebo czyste wokoo ziemi obcignite.
Stanisaw Pigo w komentarzu do poematu stwierdzi zwie: Takiego wita M. Boskiej nie ma". Nie ma w polskim kalendarzu katolickim. Sprawa jednak jest istotna, gdy od wyjanienia daty owego wita zaey cise ustalenie czasu akcji w ostatnich dwch ksigach",jak powiada Pigo.Jeeli spojrze od strony historycznej, to okae si, e zaczcie wojny Napoleon ogosi w ostatniej dekadzie czerwca 1812 roku, a w rodzinnym Nowogrdku Mickiewicza wojska napoleoskie stanfy w pierwszej dekadzie lipca. Wydarzeniom historycznym zatem ewentualnie najblisze byoby wito Matki Boskiej Zielnej w dniu 15 sierpnia, kiedy to Iud po kocioach wici kwiaty, zboa i zioa. Ale takie ustanowienie daty pozostaje w sprzecznoci z opisami Mickiewicza, ktry podkrela:

Wieniaczki dzi na otarz Matki ZbawiciAa Nios pierwszy dar wiosny: wiee snopki zieUi. 333

Rwnie Zosia j a k o n a r z e c z o n a skada , 3 n 0 p w i o s e n n y dla BogahRodricv". C a s poenaam j e s t , j a k w i a d o m o , o d m i e n n y o d czasu historycznego. Xfidaewicz przecie przenis dat wkroczenia wojsk n a p c J e o n s k k h na Litw na okres wczesnej wiosny - tej wionie powiecony zosta cah pocztek Ksigi X I , zawierajcy sfynne domc Lrodsowy v Mfaroh, okuty poa^cit^

Jc ttfko jedn tak nriasn miaem iycnL Z 0bfitvd1 rozwaa badaczy na t e n temat m o n a w y s n u tyLko j e d e n wniosek: poeta p o s h u y si nieistniejcym w i t e m , poozonvm hhej wiosnv, aby w ten s p o s b w p r o w a d z i czytelnika w mitvcznv (niehistoryczny) czas wiosenny, czas nadziei i p o g o d y . N a dodatek opisa t w i o s n j a k o p e b i r o z m a i t e g o kwiecia, p o d czas gth w rzeczywistoci w i o s n a 1812 roku b ) i a s p n i o n a i kwiaty w czasie marcowvch wit kociekiych j e s z c z e si n i e p o j a w 2 y . Podczas t g operacji poetyckiej Nfickiewicz kierowa si trafn intuicj wyobrani. W j g zrozumieniu m o e n a m p o m c Macioti: p o d koniec swej bogatej w i n f o r m a c j e ksiki przytacza nazwy niektorvch sanktuariw maryjnych w e W o s z e c h p o d w e z w a n i e m j a kiego kwiatu albo d r z e w a j e s t wic Matka B o s k a D b o w a , B u k o w a , Sosnowa 7 T o p o i o w a , o d Wizu, o d D b u K o r k o w e g o , LiUowa, jarzbinowa, Gtogowa, O r z e c h o w a , L a w e n d o w a , G o d z i k o w a i duo innych (razem szedziesit, a s t o tyflso j o i e k t r e " ) . J e s t te o c z y w K o e Madca Boska Kwietna. W p o w i z a n i u Matki Boskiej z p o s K z e g f a m n i drzewami i roinami ukrywa si p r a d a w n y , l u d o wy zwvczaj sakraiizowania natury, n a d a w a n i a j g * b o s k o 4 s o b i e c e g p charakteru. M i c k i e w i c z wykorzysta g o d o z b u d o w a n i a obrazu W k S d e g o wica - r e h g i j n e g o i n i e p o d l e g k > s d o w e g o , g o d z c e g o dwa zwasnione rody oraz o p r o m i e n i a j c e g o u n i Litwy i K o r o n y

Pofakj.

Mio: fundament Europy

I. N o c n a przemiana Co o wieUdej staoci


Sen nocy Utniej naley do najbardziej uwodzirieLskich sztuk Szekspira. Czaruje tak, jak Oberona upajal niegdy piew Syreny na grzbiecie delfina: Pamiftasz... kiedy z przyfadku sbszaUm Syreny ktra na grzbiecU delfina piewaa takim melodyjnym gfosem, e rozhukane morze nagU cicMo I nawet kilka gwiazd w szaU zachwytu Rzucilo si wjej stron ze swych orbit, By Upiejstyszed Syreny i d e l f i n a j a k o stworw mitologicznych nieraz uywano d o wyobraenia czarodziejskiej sify poezji, ktrajest w stanie pobudzi gwiazdy d o tego, by - oszalale z podziwu - wyskoczyfr ze swych torw. P o d o b n i e j a k Szekspirowski Oberon - wiadca wiata fantastycznego, sdzili o poezji romantycy, u nas zwaszcza SiowackL Goethe, ktry bardziej czci Szekspirajako poet wyobrani ni teatru, uwaal, e pozostawa o n w tajemnym zwizku z duchem wiata. Szekspir przenika wiat tak,jak w duch; <Da obu nie ma spraw

335

/*: ttyeh' pkota wiekt ^A podotony ptzewa4ze p0e5$ u V^fc.<j*ra wyra Wihan Hofzy@8? tmeenizator Srm nocy Uiniei w t&rmm w toktt i946t *Teair &zek*pira to nie byf teatr auterttyxttm, 'M /* to byt teatrem poezp wohn> nawet przypmzczit. 0 /t pocq$ ** f********** pxir>kj 0 ni gdyb>y podawanoj u**M7j*/*mcm rnych prsmdztwoki", Z&Mtm$e% wkkfWMMW0*f0it *ztt>kt Szekspira, cwdowna *nebAm*wA/ imatfar w niej przeehtswionych, pr7.emawia,pk to m^e4noktotme $tw'ietdzmo? do wszystkich widww, afe j do ezotetyf ft*c%t> gtom WtsqfrTnriictonych. Czy Sen nocy Utniej opowiada 0 rr>tkAci, *jt4h afc, to oJafciejj i wjaki s p o s b f(Miedzmy od tmi* e piew1 S y r e n y Jest j e d n a k z n a k i e m 7 w tj d n i c z 0 i c i Msmowi o n a te temat komedii S z e k s p i r a - teTMf, ptk wszystko w tej sztuce, potraktowany w wieki z n a c z e n i a c h 1 wymiarach. W yuftym a keie zarysowuje si dehkatny spr midzy 7ezemzeto a Hfp0tit4, ktrzy za c h w i l maj w s t p i w zwizek maeski. VrreAtem czworo kochankw, w noc l e t n i b d z c y c h p o tee, op<s*nedak> swoje zadziwiajce przygody, ktre 0 maty wos nie optowa&My ich do w z a j e m n e g o wyrmzezenia. Tezeusz podkrriL, e nie wierzy w ich opowieei - w takie n i e s t w o r z o n e brednie* S k d zatem si wzify K s i A t e n m a n a t o g o t o w y ) p ' w ) / , zaczerpnit z o b i e g o w y c h wwczas s t e r e o t y p w estetyc/nych: io niept$rie zmylenia wyobrani, k t r e s n u j n a r w n i
j0*fteA, kochanek, poeta", W krtkiej repHce H i p o l i t a przeciwstawia si t e m u osdowi 0 niepoczytalnoci czy n i e o d p o w i e d z i a l n o c i b o h a t e r w lenej pr//^o<Jy, nie chce potwierdzi ekcewaenia i c h o p o w i e c i :

A jednak z%odrujU ich rehcji, tutplrut l'f7smuin/i, juki6j po(Ue%li U:j nocy Wtzyttk// io hmukzy 0 czymi 'ttcej nii /,myiUnte, 0 t,zyrrU ptwnurjtzym i trwaUiym, Chojtdnoczehtie nw/.wyklym i dziwiym.

fYzypoiMWjpny, e Tyumia ee vWi do Oberoaa < v ,,rfa*nw<fc ypjctttaatHtff ktrych doznaa - fliepfc> ponfcfait- *mzj,we5ra i f r i i ^tetayehZieTnian. C o l w i c e j zmyiJenie,tfibymaj;*2e^toirTO w o k r e 3 e n i e m T e z e w z gotwjest zfc9e wbfefcri* cata afc<^ y/xr# fappfi cztaech aktw, tjesfi w przrfcfcadzie Eorafczaka ^ p^^miejszego u w a k z e g o * {sme&mg oj pau cmta*cft,Vlfam> & e m u L e o n a UWcha dia Hipofoy op0wfc& koehankw ,6oi pr*niejszegojak marzenie m&szf, Sfanisfcrw Rozmian przewsetwsi ^^zhidzenie* - czemu wicej*, co ^rzeczywiato& przybiera ft&ssr n3*, W t o d y d a w T a r n a w k i kontrastowa omatmenie*, Jancazj* i jxA wicej", urastajce w rzecz istotn". Wieie interpretacji toki Szekipira i k u p i a o si wok zagadki rozwiktan& z c a a a m vp c z e g o 0 w i e l k i e j staoicr^Roftmnowano.eneeto' Eaj znajduje si U u c z d o wyjanienia tajemnicy wydarze w aurir *kim zagajniku. Czy ukryty sera owego czego s*afegsf eo 01 a e $ t w o ? m 1 0 ? m t? Reme Cirard w j e d n y m z ostatnich swych dzid z roku 1990 ($uk*ptr: TetUr zazdroci) decydujce znaczenie pnypuje mitowi, ktrego nie m o n a trakuwajako subiektywnego zrnyiknia,jakko^ wiekjest obiektywnie nieprawdziwy i zwodnkzy.Jego zdaniem, na kornunay i banafy T e z e w z a HipoKta odpowiada Jtrcxkim krytyczn y m esejem s a m e g o Szdtspira na temat natury mitu*. Dzi(ki tema sztuka staje si gbok wypowiedzi 0 jnimetycznej brterakjf*. Mit, 0 k t r y m pisze Girard, zawiera w sobie uwafy modd todzkich zachowa: w i e c z n e g o naladowania wszystkich przez wszysdstdt, r y w a l i z a c j i mimetycznj*. eby tak rozumowa, Cirard mus swoicie zracjonalizowa wiat elfw - i potraktowa go pko wytwr udzi pokonanych przez mimetyczne szakwtwo",jako icfa gorczkow haJucynacj. Takajest cena podporzdkowania iztuki Szekspira mityczno *nimetycznej wykladni-

337

Mroczno pogodnych elfw


Sen" w tytule sztuki Szekspira wyznacza o d razu j e j charakter i styI odbioru. N a temat natury tego snu wiele powiedziano. Z pewnoci jest o n jakim niezbywalnym w y m i a r e m istnienia. Sam Szekspir na okrelenie tego szczeglnego stanu wiadomoci czasem uywa zwrotw, ktre s p o l s z c z o n o j a k o przywidzenie" czy omamienie". Kochankowie zbudzeni ze snu maj wraenie, e widz podwjnie, e wszystko majakby zatarte kontury" a l b o e j a w a miesza si im ze snem. Na zakoczenie k o m e d i i Puk asekuruje widza przed tymi niebezpiecznymi dla wiedzy o istnieniu doznaniami snu. Obiecuje, e - w razie gdyby widz si zmczy l e t n i m i snami najawie - wynagrodzi m u to w przyszoci i wymyli sny ciekawsze: takie, ktre JBd na wiatjawy paski / Rzuca swoje b a r w n e blaski". Wszystko zatem, co si w dramacie stao, b y o Uuzjonistycznym efektem sztuki - ijakoby niczym wicej. Dwoistyjest wiat snu, dwoistyjest r w n i e wiat e l f w . Maj by wytworem lekkiej, Kterackiej, romantycznej" fantastyki, ktrej rdem s zarwno rycerskie r o m a n c e , jak l u d o w e wierzenia. Cechujeje dziecica nieodpowiedziano; wtrcajc si d o wiata ludzkiego, czsto baamuc, w o d z n a m a n o w c e , aIe n i e k i e d y okazuj zdolno d o naprawienia wyrzdzonych szkd. M o g sta si symbolem tego, c o tajemnicze, niewyjanialne w l u d z k i m yciu n a ziemi" (Chambers), a taka wiedza posuy z c z a s e m s z c z e g l n i e romantycznym ironistom. Szekspirowskie elfy nae d o d u c h w p o g o d n y c h , a n i e d o wiata ciemnych zmr cmentarnych, u p i o r w kojarzcych si z puszczykiem i trumn. T e spoczywaj w ,^obaczywych oach", eUy za - w kwietnych. A k j e d n a k czasem nios si ,jak s e n w gboki mrok". Przedstawiaj przecie inny g a t u n e k m r o c z n o c i ni upiory. Dwuznaczna, niepokojca aura otacza przynaen i m czarodziejsk m o c m e t a m o r f o z y. Mona by p o r w a n y m przez etfy i wtedy przemienionym, przedzierzgnitym, p r z e n i c o w a n y m , przethunaczonym", jak Podszewka, na p czowieka, p osa. Mona zosta tam" w innej postaci, ni si d o t d byo. T o przejcie

338

w i n n s f e r istnienia budzi lk i groz. Zwiewny Puk potrafi roztoczy a t m o s f e r przeraenia, napdzi strachu. Kazimien Wyka zwraca u w a g n a utajony demonizm Puka: Czujemy kadej chwili, e n i e c h b y si rozhula naprawd, z bani gotowa powsta tragedia". EHy b o w i e m wadaj wieUc s3 magiczn, w ktrej skupia si g w n a s y m b o l i k a dziea Szekspira. Objawia si ona midzy innymi w u m i e j t n o c i uycia czarodziejskiego ziefo - Jbratka",jak tumacz K o m i a n i Tarnawski, k p i c e g o serduszka" w przeHadzie Baraczaka. P u k m a znale kwiatek, w ktry Uafda przez omyfc strzaa K u p i d y n a , boga<lziecka. Przedtem by biafy, teraz sta si szkaratny, j a k b y by miosn ran". Taka auzja do czerwieni podsuwa d o m n i e m a n i e , e mio jest cierpieniem. Ae, co wicej, p o p r z e z d z i a a n i e n a organ widzenia pomyfta etfa moe spowodowa o k r o p n e zaburzenie - e kto Jtocha nie t, co trzeba". W p r z e k a d z i e Komiana, bliszym oryginahi, ustp ten brzmi: , t d t e m i o c i n a opak wypadn. Nie zdradna w wiern, wierna przejdzie w zdradn". Moiwe wicjest i takie przecherstwo.

Sen nocy Utniej przedstawia swoiste kompendium miosnych


czarodziejstw i o m a m i e . Wszystko, co byo znane w tym zakresie z m i t o l o g i i i literatury, Szekspir - dostosowujc do swych artystyczn y c h c e l w - wykorzysta w wyrafinowanym obrazie miosnych zwod z e , u h i d , p o m y e k , bdze, oszustw, podstpw. To cDatego Puk si z a m i e w a z szaestw miertelnikw. Kapryny elf znajduje si p o z a l u d z k i m r o d o w i s k i e m i m o e j e ocenia swoj miar. Nie zna uczu. M i o s n e u p o j e n i e , ktremu towarzyszy zalepienie, zawi, a n a w e t n i e w i e r n o , wydaje m u si bazestwem. Wikhjc ludzkie losy ( p o d o b n i e j a k wysannicy wiata fantastycznego w BaUadr nie S o w a c k i e g o ) , odsania przecie o p a c z n o wkradajc si d o ycia w s p o s b tajemniczy i mroczny.Jest wieUt metafor nie obliczanoci wiata. Nawet poczciwy Kraszewski",jak przywyke si g o u nas, zreszt niezasluenie, nazywa, zwraca uwag n| zamierzon n i e w y t u m a c z a l n o w i a t a vfSnienat

Utniej: Ironiczny wyraz dramatujest w gbi powanym, oznac?


339

o n moe wiekuisty bl bezsilnoci cztowieka, ktry nic n i e m o e i wcale nic nie rozumie". Mio ujawnia tutaj swj wymiar nieprzejrzystoci, tajemniczoci i narkotycznego upojenia. N i e wdadomo, skd przychodzi i dokd odchodzi. eby si tylko nie zakocha", mawiaj ludzie, ktrzyju raz czy par razy si zakochali, a teraz maj w r e s z c i e j a k o tako urzdzone ycie i nie c h c j e g o zburzenia. K u p i d o j e s t przecie lepy.jak mwi o tym Helena w swym stynnym m o n o l o g u . Obstajemy przy tym, chocia Girard przekonuje, e lepota" j e s t tylko wbciwym ludziom nierozpoznaniem kierujcego n i m i p d u do zazdroci i naladowania. My za n i e racjonalizujemy tak cile. Zalepienie miosne traktujemy i j a k o cz erotycznej gry, wmawiania sobie", i jako wyraz autentycznego, n i e k o n t r o l o w a n e g o zachwycenia. Zagadkowe bywa to poczenie, m o e ironiczne, ae nie naey g o redukowa d o j e d n e g o s c h e m a t u czy m o d e l u .

Erotyzm i seksualizm
J e s t j e s z c z e j e d e n wymiar zagadki. Rozzoszczony n a Tytani Oberon przewiduje da niej zakochanie si w zwierzciu:

gdy si zbudzi, Pierwsze ujrzane stworzenie - niedwiedzia. Lwa, wilka, byka, pawiana, goryUi Obdarzy caUt mitoci swej duszy.
Wykonujc magiczny zabieg, O b e r o n wylicza i n n e m o l i w e monstruane obiekty mioci delikatnej Tytanii: bika, lamparta, zjeonego dzika, nawet smoka. Koczy si, jak w i a d o m o , n a ole. Jest to efekt zamiaru Oberona, by w Tytanii skbi si wir u r o j e dziki". Wydobywajc pierwiastek zwierzcy, d y s o n a n s o w y i komiczny w obdzie miosnym Tytanii, Szekspir ukazuje, jak p a d a o n a ofiar nagego podania seksualnego.

340

T e n s a m m a g i c z n y kwiatek wszake budzi erotyzm i seksuaUzm- A l e p r z e c i e k o n i e c z n e j e s t rozrnienie midzy erotycznym p o c i g i e m p r z y n a l e n y m d o kultury ijej fantazmatw a zwierzcym ^ 5 ^ u n E e m s e k s u a l n y m , ktry - jak bdzie pisa rozdraniony Schop e n h a u e r - ciga m n i e w d d o prymitywnej natury, pozbawionej m o j e g o w i a d o m e g o ja, i degraduje do istoty powodowanej tyUto z w y k y m p o p d e m " . Podmiotowo, choby i zacmiona,jest w a r u n k i e m e r o t y c z n e j gry. Tytania wieczy rami oli eb Podszewki, a p o t e m zaeca si d o potwora, okazujc - za spraw Oberona - k o m i c z n c h u w z g l d e m maszkary". Wstrtne omamienie zostanie p r z e c i e z niej zdjte i powrci do ycia nacechowanego w a c i w y m j e j h a r m o n i j n y m erotyzmem.

Miojako stao w mgnieniu


M i o u Szekspira doznaje wielu przeszkd. Rozliczne bywaj te zawady - n i e r w n o rodu, rnica wieku, wybr narzucony przez bliskich, najczciej przez nieustpliwego ojca. Tak czy owak, n i e d o l a i p r z e l a d o w a n i a nie opuszczaj zakochanych. Obok tych przeszkd z e w n t r z n y c h pojawiaj si wewntrzne. Nazwijmyje o d w r o t n o c i w mioci" I wystpujc co pewien czas symetri przycigania p o j e d n e j stronie i odrzucania po drugiej. Sfyszymy o t y m stae z ust do konwencjonanie w kocu p o t r a k t o w a n y c h kochankw. Hermia o Demetriuszu: ,Jm sroej parskam, t y m o n czuej wzdycha". Helena o tyme: ,Jm czulej k o c h a m , t y m sroej odpycha". Demetriusz o Lizandrze i Hermii: ,Jego zabij - o n a m n i e zabija". I tak bez koca cign si te skargi i wyrzuty, t y m bardziej e rytualny koowrt cigle zamienia miejsca o s b z a k o c h a n y c h w kim i niekochajcych kogo. Girard uwaa, e w gruncie rzeczy kochankowie ze Snu nocy Utniej czuj - w tajemnicy - odraz d o spokojnej przyjemnoci prawdziwej mioci, ktr sawi ich retoryka. W kadym momencie tej szeroko rozumianej nocy witojaskiej kady z owego kwartetu pragnie tego kogo,

341

kto go nie chce, bdc podany przez t trzeci o s o b , ktrej on nie pragnie". DIa Girardajest to dowd na to, e nie m a prawdziwej milod", skoro tak atwo moe ona zosta o p u s z c z o n a i zdradzona, naraona na bdzenie, nieznajca swego p o d m i o t u . Istnieje tylko mimetyczne pragnienie": mie to, c o m a kto drugi, a niesie o n o ze sob konflikt i przemoc. T o pragnienie, gdy d o z n a j e n i e p o w o dzenia, wzmaga si, wskutek sukcesu za o b u m i e r a i wywouje nowy niepokj, nowe denie d o zaspokojenia, ktre waciwie n i e m o e by zaspokojone. Dlatego Girard sawi o b e c n w nie nocy Utniej wszechogarniajc wizj antropologiczn", widzc wszdzie niezwyk konsekwencj Szekspira, ktry w intrydze e l f w mia odsoni istot rzeczy: nieuchronnie zazdrosn i konfliktotwrcz natur mimetycznego denia ku tym samym p o d m i o t o m " . A u t o r Teatru zazdroci nie mg wobec tego d o c e n i s u w e r e n n o c i irracjonalnego wiata elfw ani te zrozumie irracjonalnej nieobliczan o d kaprynego uczucia. WieDta intuicja interpretacyjna kierowaa A d r i a n e m N o b l e m , ktry swj fflm - Sen nocy Utniej z roku 1996 - p r z e d s t a w i j a k o wyczarowany przez dziecko. Zwamy, e dwa razy w k o m e d i i m i o zostaje porwnana d o dziecka i j e g o zabawek. H e l e n a powiada:

NU bez powodu w dzUcicejpostaci Portretujemy Mio, bo sMama atwo si daje, sama skU>nna hma Przysigi, niczym urwis przy zabawU.
Demetriusz za swe minione zadurzenie w Hermii p o r w n u j e d o wspomnienia dziedcej zabawki:

Ktra cUa dzUcka byUi caym wiatem. Chocia nU mieUa realnej wartoci.
Zmienna mio zostaje utosamiona z o d r b n y m s t a n e m istnienia, jaki przedstawia dziecko. N i e daje si zredukowa d o

342

c z e g o i n n e g o " , r w n i e d o Girardowskiego mimetycznego pragnienia. H e r m i a , gdy mwi: Och, gdyby ojciec patrzy moim wzrokiem" (wybierajcjej przyszego ma), waczy o niezamienian o p o d m i o t o w o c i k o c h a n e j osoby. Demetriusz sdzi, e ma prawo d o H e r m i i , gdy s p o d o b a sijej ojcu. I doczekuje si drast y c z n e g o arciku ze strony Lizandra:

Podbifas serce ojca Hermii, Zostawj mnie, a sam ie si zjej ojcem.


T r z e b a przy t y m zauway, e dziewczyny, podczas gwatownych p r z e m i a n u c z u w chopcach, stae dowodz sobie, e si nie zmieniy, cigle s przecie te same. Maj wic poczucie, e odksztacio si c o w spojrzeniu kochankw, i to odmienio, zreszt na chwil tylko, ich t o s a m o . Wszyscy, cznie z Tytani, wracaj do dawnej postaci. Wszak zakcie Oberona, odczarowujcegoj z zad a n e g o u r o k u , brzmi:

Bd, jak byla poprzednio na wiecie. Patrz, jako patrzafa wprzdy.


P o d o b n i e Puk zapowiada, e Lizander - po zdjciu uroku zbudzi si r a n o i spojrzy w zachwycie

W odzyskan Niezmienion lubej twarz.


M o n a w i c odzyska swj dawny wzrok, swoj tosamo sprzed przetumaczenia". O n a istnieje,jakkolwiek doznaa nocnej przemiany, ktra paradoksanie potwierdzia poprzednie wybory. W e w s p a n i a t y m , niezapomnianym fragmenrieSzekspirprzedstawi m i o j a k o m g n i e n i e w kosmosie. Ulomajak dwik, przemijajcajak sen, n i e u c h w y t n a j a k cie, nietrwaa niczym bfyskawica w smolistej n o c y -

343

fpuaUowru roidarci 7mUm kryjcych nubto%a i tiemif, OUnumul kUire, utnim cUowtek zdy Krtyk& Spjrz! " niknie w gU>dn*j pattczy mroku.
Sir chodzi tu tylko o tak mio, ktrej wojna, choroba, 4friet"iaj na drodze, I aki czcka kada m i o J a k kadcwiatio, ktre padlega musi za4mteniu znikn w ciemnoci, b o taki jest bicg ludzkich praw, MHo /afrrn ma swoj autonomi, swj byt o d r b n y . j a k k o l wirk (hwifowy, gdy milo sama to przemijajcy bysk w spowijaj< ytn 4wiai mroku. W epifanii, w rozdzierajcym objawieniu mioci, oUnirwa to ffco o wiclkicj stalowi", o czym tajemniczo mwUa Hipoliia na pocztku pitego aktu.

Amazonki maestwo
Na zaczarowanie koniecznejest odczarowanie, n a j e d n o ziele - inne zirle"; na ,^pice serduszko", kwiatek A m o r a " trzeba zd/iala pezkiern Diany", ktrego sokiem O b e r o n naciera teraz powieki Tytanii, n Puk - powieki Lizandra, b y j e g o o c z o m przywr U blask rozsdku", Przemyelaw Mtoczkowski objania, e pczek Diany" to prawdopodobnie rolinka Agnus Castus, o ktrej stary zielnik Macera podawa, '/r ma waciwoci poskramiania popdu". Rolina powicona d/.iewiczej bogini, Dianie, o d n o s i triumf nad kwiatkiem zranionym przez niecelny etrzal Kupidyna. W gibi HZtuki Sxekspira kryj si lic/.ne aluzje mitologiczne. Tezeusz, ksi Aten, to nic tylko pogromca centaurw. Bra o n rwnie udzia w zwyciskiej wyprawie I Icraklesa przeciw Amazonkom, tym srogim wojowniczkom, tym p l e m i o n o m matriarchalnym, ktre stworzyy wasne pastwo - bez mczyzn. Teraz m a poj za om; Hipolit, wzit do niewoli kr low Amazonek. Zamiast szczku broni wciekle walczcych kobiet i mczyzn, w dzie wesela

344

dwik fanfar, hymnw i wtwatfwT. Robert Gravcs . jwych Mitach greckich podkrefbA e zwycistwo Tezeusza nad ^ m 3 X o n k a m i oznaczak> wyparcie systemu mattiarch2dneg0. Poniewa uznaway o n e pochodzenie jedynie ze strony matki i opieraty s i m o n o g a m i i , trzeba byo ujarzmi je za pomoc patarhafoegp maestwa. A d o m o i Horkheimer W DiaUkiyce owiecenia uwaa&, ^ e w takim maestwie ujarzmienie obrasta pojednaniem" pierwiastka mskiego i eskiego, i w ten sposb moe dokona si przezwycienie ich pierwotnej rywatizagi. i pradawnej wrogoci.
T a b r z r r u

W tej komedii napisanej na weselne uroczystoci wszystkie zagroenia zostan usunite. Ucieczka Hermii i Lizandra nie koczy si samozagtad kochankw, jak odegram przez rzemielnikw ateskich burleskowa Krtko cignca si ruci 0 Piramie i jego Tjzbe, tragedia do miechu. Ktnia maeska Oberona i Tytanii, powodujca powane zaburzenia w naturze, dobiegfa kresu. Trzy przeznaczone sobie pary cz si jednoczenie wzem mafeeskim. Wszystko z a t e m zmierza, jak mwi Puk, do potwierdzenia przysowia:

Jasio Kasi polubi. Wrg si z unrogiem polubi.


I tylko c z a s e m n i e b o rozdziera wstrzsajca btyskawica milod.

Sen nocy Utniej cytuj w przekadzie Staniskwa Baraczaka; Szekspir. Teatr zazdroci R. Girarda - w tumaczeniu Barbary Mikohjewskiej OWafszawa 1996).

II. Europejski p a r a d y g m a t Ehvie czyjedna


Jednym z najsawniejszych dzie europejskiej h u m a n i s t y k i j e s t ksika Denisa de R o u g e m o n t a

Mtfo a wiat kultury zachodniej.

W Pobce zaUczala si rwnie d o najbardziej u p r a g n i o n y c h , gdy jej przekad wydany w roku 1 9 6 8 nalea d o k o m p l e t n i e zaczytanvch. Widziaam, jak sycUy si n i m k o l e j n e p o k o l e n i a s t u d e n t w . W w i e k dziesicioleci pniej ukazuje s i swoisty a n e k s d o dziea de Rougemonta, ae i p o l e m i c z n y w o b e c n i e g o esej O c t a v i o Paza Po-

dwjny piomie. Miloi erotyzm.


Ksika Denisa d e R o u g e m o n t a anaizowaa p o c z t e k i rozwj jednej z najwaniejszych idei europejskich - idei m i l o c w m i e r d . Wvwodz2a j o d

Dziejw Tristana i IzoMy, z Prowansji m i d z y XI

i XII wiekiem, ukazujc twardy i trwafy y w o t katarskiej herezji trubadurw - ^ n i o d dwornej", p o p r z e z D a n t e g o i Petrark, a d o romantykw. D e R o u g e m o n t anaUzowa n a m i t n e k s t a z miosn, oddalajc kochankw n a zawsze o d rzeczywistoci i p o w i z a z yd e m . Kiedy IzoIda rozpacza p o d c z a s d k i e g o y d a w lesie: Strac3iimy wiat, a wiat nas utrad", T r i s t a n j e j o d p o w i a d a : Gdyby tu cah wiat byi z nami, widziafoym tylko a e b i e " . A u t o r sdzi, e kuk m f l o d namitnej, szalonej, paJcej gubi kutur e u r o p e j s k , ktra pogra si w szkodliwych zudzeniach, e taka m i o j e s t w o g l e mofcwa Taka, ktra nie c h c e zaakceptowa o g r a n i c z o n o d bytu i staje si herezj w k>nie chrzecijaskiego p o j m o w a n i a mioci. D h t e g o przedwstawia j e j agape - chrzecijask m i o mal esk, d a k k o d fatalizmu i niszczcej n a m i t n o d . Agape t o koniec rozpaczy z t e g o p o w o d u , e s i j e s t d w o j g i e m istoL Maj o n e , mwi Denis d e R o u g e m o n t , tylko r z e k o m o by z m u s z a n e d o upadku w nieskoczono", d o unicestwienia w e wszechogarniajcej Nocy. Naiezy przecie przyj skoczon i o g r a n i c z o n kondycj istot stworzonych. J^ia ziemi trzeba kocha, a p o z a ziemi nie ma podnoszcej na wyyn b o s k o d N o c y , l e c z j e s t Sd Stwrcy". Ae

346

tradycji europejskiej tsknota d o nieskoczonoci i bezczasu, d o s t p n y c h j e d y n i e w mioci, przewaaa nad ostrzeeniami tych, ktrzy p o u c z a l i o koniecznoci rezygnacji, wyrzeczenia i ograniczen i a si w k o c h a n i u d o tego, co dane w bycie ziemskim, i niewyrv> szenia z i e m s k i e g o d o rangi absolutu. O c t a v i o P a z podejmuje polemik z de Rougemontem, ale nie tym najbardziej zapalnym i niebezpiecznym punkcie, w ktrym w autor MiUrtci i wiaUi kiUiury zachodniej dokonuje niejako rozszczep i e n i a m i o c i - n a ^uszn" i ^esuszn". D b Pazajuz kada mio - j a k o m i l o p o p r o s t u - jest gboko suszna By moe wynika to z faktu, e k s i k a de Rougemonta powstaa w roku 1988, a esej Paza - w r o k u 1993. J S a s z wiek - pisze Paz - wpad w idobtri systemw i d e o l o g i c z n y c h , koczy si za bahwochwabtwem rzeczy. Jakie m o e b y miejsce mioci w takim wiecie jak nasz?" Jest to waciwie najwaniejsza troska Paza. Stavna on mia tez, e mio - o b o k g o s p o d a r k i i polityki - tworzy podstaw kutury europejskiej. C o wicej, dowodzi, e usunicie z tej trjcy wyobraenia m i o c i m o e m i e znacznie niebezpieczniejsze konsekwencje ni z a n i e d b a n i e pozostafych dziedzin, gdy byoby to kocem naszej cywilizacji, ,Jcocem naszego odczuwania yda". Paz uwaa e u r o p e j s k i e w y o b r a e n i e m i o d za zupenie wyjtkowe na de innych kultur.

P o d o b n i e utrzymujc, autor oczywide nie okazuje si niepoczytalnym f a n a t y k i e m absolutujakiej idd.Jego obrona liczcego sobie tysic Iat stylu europejskiego yda emocjonalnego ufundowan a zostaa n a f i l o z o f i i m i o d , ktrej cechy wynikaj przede wszystk i m ze w z o r w poezji, ale i z ich zastosowanb w yriu. Paz nie dzieL mioci n a m a e s k - prospoeczn, powizan z prokreacj, p o g o d z o n ze wiatem i przez wiat akceptowan, przynalen do p o r z d k u d n i a " , oraz szalon, przeklt" namitno, mio N o c y , w k t r e j kochankowie, wzgardziwszy wiatem i yciem, dokonuj samospalenia. Uznaje o n mio za najwaniejsz, suwerenn, p o z y t y w n sil, bosk warto sam w sobie, absohit wewntrzny, k t r y n i e m o e by wykorzystany d b Jakichkohnek celw. Mflo jest bezinteresowna, nie daje si zawaszczy, zinstrumentatizowa

347

- take w subie najbardziej skrytych psychologicznych interesw jak dominacja czy zniewolenie. Mio nie rzdzi, lecz ksztatuje, a to znacznie wicej" - mwi Goethe. Mio, ktrajest rwnoczenie wolnod i oddaniem, moe poczy ludzi w maestwie abo poza nim, osoby przeciwnej pci Iub tej samej,jednostki rnych ras i rozmaitych stanw spoecznych i majtkowych.

Pomie czerwony i niebieski


Zwizki i rnice midzy seksuanoci, e r o t y z m e m i mioci Paz odzwiertieUa w metaforze pomienia. S e k s u a n o j e s t pierwotnym i podstawowym ogniem, z o c z o n y m z k o n i e c z n o c i rozmnaania si metod kopulacji, w s p h ^ zwierztom, p e w n y m gatunkom rolin oraz ludziom. Z seksualnoci wybmia si c o osobliwie czowieczego: czerwony pomie erotyzmu, n a d ktrym wzrasta drugi pomie: niebieski i drcy p o m i e mioci". Erotyzm poshiguje si w sposb nieodzowny wyobrani; rytua erotyczny nie ma na celu prokreacji, m o e suy rozkoszy abo potrzebie religijnej. Oczywicie, akt erotyczny naey o k r e l i j a k o seks, ale takejako co innego, przekraczajcego akt pciowy. Erotyzmjest inwencj, nieustann zmian; seksjest zawsze taki sam", tak brzmijedna z licznych konkluzji Paza. Erotyzm to ludzki wymiar seksualizmu, ktry przecie n i e m a twarzy. JCopuhcja twarz w twarz, kiedy kochankowie patrz s o b i e w oczy, to wynakzek ludzki i niespotykany u adnych i n n y c h ssakw". Ae erotyzm sprowadza si d o podania ciaa i n a tym pragnieniu - nieraz wyrafinowanym - si koczy. Mio, jakkolwiek ufundowana na erotyzmie, to zjawisko cakowicie o d m i e n n e . Najpikniejszy kwiat duchowoci Zachodu, fundament kultury europejskiej, kwintesencja historii zachodnig cywilizacji m a za p o d s t a w fascynacj d u s z ukochanej osoby, ,^akochany k o c h a ciato,jak gdyby byo dusz, a dusz,jak gdyby byfo ciaem".

348

Bo to by on; bo to byemja"
W r d p o n a d stu

Prb Montaigne 'a rozdzia 0 przyjaini stano-

w i j e d n z n a j b a r d z i e j zadziwiajcych. Opisuje w niej przyja z u p e n i d o s k o n a ^ " , k t r e j d o z n a mona tylko raz w yciu. Zdarza si o n a w o g l e b a r d z o rzadko; ^nidzy dzisiejszymi ludmi nie widuje s i a n i l a d u czego przyblionego. Trzeba dojj wymurowania z b i e g u tylu o k o l i c z n o c i , i d u o j e s t , j e l i przypadek sprowadzi to raz n a trzy w i e k i " . T a k a przyja p o ^ c z y h Montaigne'a ze Szczepan e m d e Ia B o e t i e . Z r e s z t Prby miaty by pocztkowo hodem zo o n y m j e g o p a m i c i . C z t e r o l e t n i a przyja ksztatowah si z data o d p o l i t y k i i o d e r o t y k i . M i a b i by, jak pisze o tym AUan Bloom w s i y n n j k s i c e z r o k u 1993

Love and Friendship, ufundowana na

w s p l n o c i e r o z u m u i cnoty, przy czym rozum by pojmowanyjako , j o d z a j n a m i t n o c i , k t r a m o e powodowa nieprzeparty pocig dusz k u sobie". M o n t a i g n e w e w s p o m n i a n y m rozdziae w miar moiwoci p o d e j m u j e s i o k r e l e n i a tajemniczego zjawiska przyjani, ktra spada n a n i e g o j a k miosny

coup defoudre. Umieszczaj w kontek-

cie r n e g o r o d z a j u zwizkw, dowodzc, e aden z nich nie pow i n i e n n a w e t r w n a si z przyjani, bdc owocem wyboru i swobodnej woli. R o d z i n a w i c z o s t a j e nakazana moc praw i naturalnych zobowiza. Dalej: N i e m o n a tu porwna ani te stawia w tym sam y m r z d z i e u c z u n a s z y c h dla kobiet, mimo i rodz si rwnie z w y b o r u " . K o b i e t y n i e c o g i e niestafy i ulotny, kapryny i zmienny, p o d c z a s g d y w przyjani c i e p o j e s t stae i stateczne. Dalej: mal e s t w o t o u k l a d , k t r e g o j e d y n i e zawarcie jest wolne, trwanie zasi p r z y m u s o w e i n a r z u c o n e , zalene od czego innego ni od naszej woli". M a e s t w u brakuje wolnoci, nie zaley ono od nasjedynie; t y m c z a s e m w przyjani m a m y spraw i czynnojedynie z ni sam". Z r e s z t k o b i e t a z natury swej niejest zazwyczaj zdatn odp o w i e d z i e t a k i e m u [przyjacielskiemu] obcowaniu". Powohyc si na d o t y c h c z a s o w e przykady, Montaigne stwierdza, e ple kobieca n i e z d o a a s i w z b i d o przyjani - J za powszechn zgod szk

349

$t;iiWvtnvch jcst od takowego zwizku wylc/ona". Najwyszy dla Montaigne'a autorytet antyku orzeka zatem, e k o b i e t a o n a nie moe by przyjacielem. Poczucie obcoci, k t r e c e c h o w a o stosunek Grekw do kobiet, zostaje p o d n i e s i o n e d o rangi uniwersalnej. Bloom podkrela, e Montaigne sdzi, i kobiety n i e m a j uzdolnie filozoficznych, stanowicych istot przyjani. W r e s z c i e zwizki homoseksualne rwnie nie odpowiadaj M o n t a i g n e ' o w i . O p a r t c na kulcie zewntrznej piknoci, zasadzaj si na c i e l e s n y m , n i e duchowym obcowaniu. Mog si wszake koczy przyjani, i t o j e d y nv powd, ktry przemawia na ich korzy. Niepojta i konieczna sia spoia zwizek M o n t a i g n e ' a i d e Ia Roetic Nasza przyja nie miala innej myli.jak tylko s i e b i e sam; nie moe si odnosi do niczego,jeno d o siebie" - t o s waciwie najistotniejsze okrelenia. Bya tojaka tajemna k w i n t e s e n c j a naszego jestestwa". Wobec tego faktu przyja o w a n o s i a z n a m i jedynoci. Nie moe by mnogoci przyjaci - d o s k o n a a przyja, 0 ktrej tu mwi.jest niepodzielna: kady o d d a j e si przyjacielowi tak cakowicie, i nic mu nie zostaje na p o s t r o n n e zwizki [...] C o , cojest najdoskonalsze, nie moe mie r w n e g o sobie". Na pytanie, daczego tak si stao, M o n t a i g n e p o d k r e l a , e nie mona by tego wyrazi inaczej,jakjeno o d p o w i e d z i : B o t o by on; bo to bylemja"1. Bloom podkrela, e w ujciu M o n t a i g n e ' a n a d wszystkim przewaa relacja z innym - tym w a n i e j e s t przyja. T o dowiadczenie jednoci z innym okrelonym bytem l u d z k i m , a n i e abstrakcyjna generalizacja, czy Montaigne'a z La B o t i e . T o dowiadczeniejest realne, prawdziwe i zaprzecza k o n c e p c j o m natury Hobbesa, Locke'a, Rousseau, Kanta, Freuda i wikszoci mylicieli nowoytnych a do dzisiaj. Relacja midzy wol p o s z c z e g l n a wol ogln jest relacj jednostki z sam sob". Przyja za t o p e n y zwizek z innym. Montaigne widzi w przyjani kulminacj w o l n o c i 1 szczda Komentator dodaje: Synne to zdanie nie zostao od razu w ten sposb sformuowane, jak czytamy je dzisiaj. Wedlug rkopisu egzemplarza z Bordeaux Montaigne napisa najpierw: B o t o b y 1 o n, potem dopisal: b o b y I e m j a".
1

350

Z p o w o d u w y d a n i a ksiki lUooma w przekadzie francuskim w redakcji s y n n e g o c z a s o p i s m a Ksprit" odbya si wielka debata n ; v d p o s t a w i o n y m i przez n i problemami, a zwaszcza nad kwesti j e d n o s t k i n o w o y t n e j 1 c h a r a k t e r u wizi z innymi, Fierre Manent zwraca u w a g n a wyjtkowo przyjani Montaigne'a i | a Botie. Jest to s y n t e z a przyjani greckiej i czego, co jest podobne do wycznoci r o m a n t y c z n e j iamaur-pmsion (mioci-namitnoci)". Rehabilitacja przyjani, j a k i e j dokonuje Allan Bloom l skierowana zostaa, z d a n i e m d y s k u t a n t w z Esprit", przeciwko cywilizacji amerykaskiej, k t r a chce zastpi kontraktem relacje mioci i przyjani. K o n t r a k t t e n dotyczy praw i godnoci ludzkich - i zda n i e m f r a n c u s k i c h d y s k u t a n t w przybierajednak charakter dodatni w u z n a n i u g o d n o c i i n n e g o , cojest rezultatem triumfu demokracji. Ksika Paza, c h o m o e to si wyda zadziwiajce, traktuje przede w s z y s t k i m o o s o b i e. Milo to uczucie do osoby, tej wanie, a n i e i n n e j , j e d y n e j , niepowtarzalnej, bezcennej. Paz trafnie mwi, e kady z a k o c h a n y mgby tak odpowiedzie: bo to by on; b o t o b y l e m j a " . J e z e l i m o n a to potraktowajako wytumaczenie tajemnicy, t o n a l e a o b y uzna, e sprowadza si ono wylcznie do o s o b y - i d o n i c z e g o i n n e g o . Osupiajca odpowied Montaigne'a przetrwaa j u wieki i b d z i e trwaa - a do koca europejskiego p a r a d y g m a t u przyjani i mioci, czcych w sobie, w sposb tajemniczo zwikany, p r z e z n a c z e n i e i wolno, predestynacj i wybr. D l a t e g o te s u s z n i e Paz, zachwycajc si synnym monolo g i e m Molly z Ulissesa J o y c e ' a i j e j wielkim ,,Takn powiedzianym yciu, z a r y s o w u j e z tej okazji nieprzekraczaln granic midzy mioci a e r o t y z m e m . Przez w i a d o m o Molly plynie zdanie: moe by tak s a m o d o b r z e o n j a k inny". Nie, mwi PazJeli to milo, to nie m o e by tak s a m o d o b r z e o n j a k inny. Mio to magnetyczna sila, ktrej r d e m j e s t j e d n a t y 1 k o o s o b a: jedno cia!o i j e d n a dusza. [...] B e z e r o t y z m u nie ma mioci, ale mio przekracza u p r a g n i o n e c i a o i szuka w tym ciele duszy, a w duszy - ciaa. Szuka p e n e j osoby". O t o najbardziej dobitne wyznanie tego, co stanowi r d z e m i o c i europejskiej. B e z o s o b y o n a p o p r o s t u n i e i s t n i ej e.

351

Mistyka Erosa Cierpienia mlodego Wertera, przedstawiajca mki m i o s n e i samobjcz mier powie Goethego z roku 1774, staa s i j e d n y m z emblematw nowoytnej kultury europejskiej, sigajcym d o dawnych rde miosnego kultu. Pojawia si w niej caa charakterystyczna sfera porwna: mioci - d o religii, o r a z uczucia - d o wiary w Boga, dowodzc ostatecznego uniesienia w obliczu a d o r o w a n e j witori. Nic dziwnego, e de R o u g e m o n t uwaa, i m i o czca ludzi poza Sdem Stwrcy i instytucjami s p o e c z n y m i z a g r a a n a u c e Kocioa. Z rV czci Dziadw, najwspaniaszego polskiego p o e m a t u miosnego, Mickiewicz - pod naciskiem cenzury - usun tak zwan strof pocaunkow, porwnanie pocaunku k o c h a n k w d o komunii witej. Naruszao o n o zbyt drastycznie sfer sacrum religijnego. Znaki dewocji miosnej - czczenie listka z bukietu", adoracja wizerunku ukochanej Iub ukochanego, modlitwa d o niej Iub d o n i e g o urastaj do rangi najwitszych symboli religii mioci. Jak wykaza Denis de Rougemont w Les mythes de l'amour, m i o pozostaje w najcilejszym zwizku z mitami duszy. T o dusze cign nieprzeparde ku sobie. I oto dlaczego mio spada g w a t o w n i e jak cios, od pierwszego wejrzenia. Romantyzm, odzyskujc dla nowoytnoci zasady mioci rycerskiej, dwornej, idealnej, przeciwstawi si r n e g o rodzaju ^naterializmom", zmierzajcym d o zdemistyfikowania czowieka i uznania go za tak czy inaczej pojt maszyn: reprodukcyjn, produkcyjn Iub intelektuan. N i e j e s t e m y d o siebie p o d o b n i : ani kobiety, ani mczyni. Kady/kadajest i n n y / i n n a .

WMitach duszy

de Rougemont zauwaa, e - nawet wtedy, gdy p a d n j u wszelkie tabu - pozostanie bariera, ktr stawia b d z i e zawsze s a m byt: autonomii kochanej osoby,jej fascynujcej o s o b o w o c i " . Mit DonJuana, mit seksuanoci, p o s u g u j e si w y o b r a e n i e m podobiestwa do siebie wszystkich kobiet. Kierkegaard w Albo<tlbo pokaza, e ,^nio" D o n J u a n a n i e j e s t mioci d u c h o w , l e c z mioci cielesn, a mio zmysowa z natury n i e j e s t w i e r n a , lecz

352

cakowicie p o z b a w i o n a wiernoci". Ten erotyzm nie moe by powicony j e d n e j , ogarnia wszystkie kobiety, wszystkie uwodzi \ w przeciwiestwie d o mioci rycerskiej, ktrajest mioci duchow i s t d j e s t wierna. Poza tym Kierkegaard podkrela, e jnio zmysw" j e s t zawsze tylko powtrzeniem, nie zatrzymuje si i nie moe zatrzymywa na adnej indywidualnoci, gdyjej po prostu nie dostrzega. Mio romantyczna skupia si na tij wanie, a nie innej osobie. N i e p o r w n y w a l n e j i niezamienialnej. To znak rozpoznawczy mioci. RolandJaccard w Le Monde" omawiajeden z najsfynniejszych odkrytych w ostatnich dziesicioleciach dziennikw.AiySecrrf Life, wydany a n o n i m o w o w XIX wieku w mikroskopijnym naktedzie przez w y d a w c specjaizujcego si w literaturze erotycznej i wznowiony w roku 1966 zdumiewajcy dokument: monstruatoy rejestr aktw kopulacyjnych w jedenastu woluminach na wielu tysicach stron. B o h a t e r tej szczeglnej autobiografii imieniem Walter nazwany zosta przezJaccarda nawet nie DonJuanem, lecz anty-Werterem". Wisawa Szymborska w swej lekcji Uteratury z Dziejw Tristana i Izoldy pisze o tym, e dzisiaj sowo ^nio" wymawianejest rzadko i z wahaniem. Duo chtniej mwi si o uprawianiu seksu". Poetka zwraca uwag na rnic midzy tymi pojciami. Syszc s o w o mio - podwiadomie oczekujemy dopenienia: d o c z e g o abo d o k o g o j e s t skierowana. Kiedy sfyszymy o uprawianiu seksu - dopenienie nie jest ju cUa nas istotne: jakby byo wszystko j e d n o , z kim si rzecz odbywa". I naprawd jest w s z y s t k o j e d n o , nieraz zreszt do czasu kryzysu psychicznego.

Filar naszej cywilizacji


N i e p o d o b n a pisa o europejskim paradygmacie mioci, nie zastanowiwszy si przez chwil nad Platonem. Gregory Vlastos w obszernej rozprawie Indywiduum jako przedmiot mitoci traktuje o tytuowej problematyce u Platona (z porwnaniami do Rousseau

353

i Prousta). Podkrela, e miio d o osb, uczucie o s o b o w e j e s t i pj a . tona konsekwentnie spychane na nisze poziQmy. Indywiduum w swej wyjtkowoci i integralnoci, n i e w y m i e n i a l n e , konkretne istnienie ludzkie nie m o e by p r z e d m i o t e m mioci w ujciu Platona. Kochanie osoby nie m o e i w zawody z i d e Pikna w jej wzniosej transcendencji: nieskaane, czyste, w o l n e o d obcych pierwiastkw, niesplamione ludzkimi w n t r z n o c i a m i i barwami i wszeEk lichot miertehi".Jest to przytoczenie z Uczty. Wszystkie poledniejsze mioci shi tyUco j a k o szczeble" n a d r o d z e ku najwyszej mioci I mioci idei, ktra m a by k o c h a n a da niej samej. Roberto Calasso stworzy e f e k t o w n wizj k o n f l i k t u midzy Platonem a H o m e r e m . P r z e d m i o t e m s p o r u m i d z y n i m i staje si ciao Heeny. C o m u zagraa? T o w y t w o r z o n e przez P l a t o n a niewidziatoe i trwae p o n a d n a m i, gdzie w c i e r p l i w y m spokoju istniej bezcielesne wzorce. Idee. A l e da j e d y n e j i d e a j e s t rzecz zgubn, poniewa chce zajjej miejsce". B l o o m zwrci u w a g na rnic w rozumieniu osoby midzy M o n t a i g n e ' e m a witym Augustynem. Montaigne uwaa, e wraz z przyjacielem s t a n o w i byt doskonafy i szczliwy. W Wyznaniach A u g u s t y n o p o w i a d a o s w o i m blu p o mierci przyjaciela, ale spostrzega, e waciwie p o w i n i e n by z tego zadowolony. A to dlatego, e przyja ywia w n i c h zudne uczucie wystarczania samym sobie, p o d c z a s g d y c z o w i e k m o e osign ten stan, tyflco powierzajc si B o g u . a d e n czowiek nie moe dopenia drugiego. Paz, wznoszc sw koncepcj mioci n a M o n t a i g n e ' o w s k i e j wizji przyjani, przyjmuje kryterium drugiej o s o b y " j a k o bezwzgldn miar ocen. Ksika j e g o musi zawiera z n a m i e n n e z a k w e s t i o n o w a n i e p o g b d w P b t o n a , ktry przecie tak zasadniczo przyczyni si d o upowszechnienia w Europie pojcia duszy, k o n s t y t u u j c e g o psyche osoby.Jednak Pbtoski Eros zdaniem Paza wypaczy i d e mioci. D b P b t o n a ciao czy te dusza e f e b a nigdy n i e nae d o p o d m i o tw. S przedmiotami i ,^ujedynie za s t o p n i e w w d r w c e fiozofa ku kontempbcji czystych idei", ku mioci d o b e z c i e l e s n e j idei

354

pikna. W i d z e n i e w drugiej osobie tyUto szczebla" dostrzega Paz rwnie w tantryzmie, ktry cel swj umieszcza poza drugimi czowiekiem, w stanie absolutu, osiganego samotnie przez jogina. Mio n i e j e s t p o s z u k i w a n i e m idei Iub istoty czego, podkreh b e z u s t a n n i e Paz. Mio nie szuka niczego poza ni sam [...] Nie dy d o j a k i e g o celu, ktry b y j przekraczal:jest obojtnawobec wszelkiej transcendencji, zaczyna si i koczy wewntrz samj siebie". Jej t r a n s c e n d e n j j e s t co najwyej drugi czowiek. Nigdy dosy p o d k r e l a n i a samowystarczalnoci mioci, niemajcej i n n e g o c e l u p o z a n i sam. C a k i e m o d m i e n n y rodzaj zagroenia rodzi si wskutek u p r z e d m i o t o w i e n i a erotyzmu. Paz omawia obszernie erotyzm libertynizmu, n a j d o s k o n a l e j wyraony przez Sade'a. Dodajmy, e Angeki Carter p r z e n i k i w i e okrelia charakter Sade'owskich fantazji: ,J)e Sade n i e tworzy s z t u c z n e g o raju zaspokojonej seksuanoci, lecz model pieka, g d z i e zaspokajanie czy si z zadawaniem i znoszeniem b e z g r a n i c z n e g o blu". P o t w o r n e orgie stanowi odzwierciedenie s t o s u n k w w a d z y w spoeczestwie zniewolonym.Jedyn prawd jest to, e p e n a reaizacja seksualnoci w spoeczestwie represyjn y m z m i e n i a e r o t y z m w przemoc, a seksuakio w trwa negacj". Akt s e k s u a n y j e s t totalnym zniszczeniem. Paz w y k a d a r n i c midzy libertynem a zakochanym: JL du p r z e n i k i w o c i S a d e zauway, e Ubertyn dy do nieczuoci i wanie d a t e g o w drugiej o s o b i e stara si widzie tyUco przedmiot; zakochany n a t o m i a s t pragnie zjednoczenia, a zatem przedmiot z a m i e n i a s i w p o d m i o t " . Upodmiotowieniejest znakiem mUoci. J e d n a k w y k u c z a j c e j uprzedmiotowienie w naszej dobie posuwa si coraz daej. P r z e k e s t w e m epoki, w ktrej yjemy, staje si zanikanie o s o b y , t o znaczy usuwanie kamienia wgieUiego i rda naszej cywilizacji. P o d w j n a klska polega na tym, e pozwoUUmy, by wadza p i e n i d z a i rekamy skonfiskowaa nam wolno erotyczn, z drugiej n a t o m i a s t , e nastpuje powolne zacieranie si obrazu mioci w n a s z y m spoeczestwie. [...] Znowu pienidze skorumpoway w o l n o " . Redukcja ycia d o przedmiotw komercji i zniewolenie w y o b r a n i przez masow reklam zagraaj w sposb

355

przeraaajc* temu. c o s t a n o w i w a r u n e k m i o s n e g o m i s t e r i u m o s o b y - j q wofcod; Faz uwaa twrc surrealizmu, A n d r e B r e t o n a , autor a Miiosa $zafonq, z a j e d n e g o z nielicznych w X X wieku konsekwencwfch k o n t y n u a t o r w p r o w a n s a l s k k h p o e t w i r o m a n t y k w o r a z i n y f l k i c l i p o e t w ktrzy zrozumieli> c z y m j e s t m i o j a k o j e d y n e r r m r i H " na rany zadawane przez czas i przez skaenie wyobrani.

Bmon

uwaal ^mio szalon" za sil j e d n o c z e n i e

wywrotow

1 twrcz, ktra zrywa . w i z i z b i o r o w o c i s t w o r z o n e p r z e z ras, W O B si p o n a d rnice n a r o d o w e i hierarchie spoeczne". Jej boefca a b p r z y b i e r a w y m i a r k o s m i c z n y , T a k r a d y k a l n a pisarka*jak A n g e b C a r t e r , a k c e p t o w a a s e n t e n q E m m y Godman: ^Prawdziwe ujcie s t o s u n k u m i d z y pciami m e d o p u s d istnienia zwycizcy i z w y c i o n e g o ; w a n a j e s t w n i m tyikojerina rzecz - o d d a si b e z granic, aby wzbogaci, p o g b i i u l e p s z y wfetsn o s o b o w o " . W t y m m a r z e n i u n a j i s t o t n i e j s z e j e s t pozbycie si przemocy, okruciestwa i destrukcji j a k o c z y n n i k w erotyzwu. Taka mio m o e czu si teraz zagroona. W y d a j e si, e j e s t o b e c n a , b o c i g l e 0 niej; s t y c h a w s z l a g i e r a c h , w f i l m a c h , w r o m a n ud&cr.; z o s t a i a n i e j a k o z a a n e k t o w a n a p r z e z k u l t u r m a s o w , t spod znaku harlequinow, ktrajednak odebraajej wito. Dlatei p bardzo rzadko m o n a j z o b a c z y czy wyczu. y j e m y w d o b i e , w ktrej polityka i e k o n o m i a d o k o n u j zawaszczenia o s o b y , jej uprzedmiotowienia. Traktuje s i j j a k rzecz,jak p r z e d m i o t h a n d l u i k o n s u m p d i . Zwaszcza w seksualnoci naszych c z a s o w , j a k n i e g d y w Sbertyr. . z m i e , w i d o c z n e s t a j e s i u n i c e s t w i e n i e o s o b y . Z a r w n o s e k s u a i n o e o jak 1 e r o t y z m wpajaj s i p r z e w i a d c z e n i e m , e i m iczr. . e s z e , a n o r . . m o v # e W g r u n c i e r z e c z y o b i e k t y p o d a n i a , t y m w i k s z e z a s p o k o j e n i e i satysfakcja. J e s t t o n i e b e z p i e c z n a dodww^ A o 4 * r P*dtrtf*e%p j&jMtema p o w t a r z a r jjeh w y r z e k n i e m y s i rr,iioki * j% 6 d w f e * z n y m e u r o p e j ^ k k a rorzumieniw, M r a c i m y j e d e n 2 r^jwaax icpzytfc ffat/*# y^zfrtmfCfth nasz cywibzacj. W i d k j M &&jis&xrjri(i w t r A s . w na*z w i e k r e w o f e i e e r o t y c z n e j zuda, *r/>a r o d z i >i >;skutek w y o b c o w a n i a z j a k i e j k o l w i e k r z e c z y w i s t o c i

366

iriAcM"

Przywrf>cen*

jq obect*A6, p v y w 6 m i e < * jedyni,

^ i a e a h J w o i n o c i o d d a n i a musiaoby sta ^ y M < A m 6 t r * f f r ^ f f g 0 U o s o b y , j e | m e p o v r t a m i n o i ; ftie^iemalrtf4ei, ( # e t y , k t r a tkwi u p o d s f a w Europy, ^j

Literatura wykorzystana: D. de R o u g m n ^ i ^ ^ M ^ M ^ r ^ chdMtj' Przeoy L. Rmtachiewkz, Wanrsawa 1; w rok I W M j ^ wznowienie t e g o tfumaczenia; D. de Rougemont, /^* *tyrt* kfmm, pariji 1961; O . Paz, Podwjny ptonmeh. MHoiierotytm. ?. Vm& jki, Krakw 1996; M. Montaigne, Pr6by. PreeoyT. deeki fa*fr Oat> t x f ^ \ y w s t p e m i komentarzem opatrzy Z Gierczyski, Wwwawa IWv . BIoom, VamtMr el l'amitU. Traduit de 1'amricain par P Manenr hri$ 1996; Varw&WM ster 1 'amtntr et 1 'anutU. R&ussea% Vtakeipenre et PUtm /a* >w ytAm Btoom. Entretien avec Pierre Manent, Jkprit*, nr 235, ayk-sepnv bre 1997; W. Szymborska, Postowie do: J. Bdier, fraep Tam i M f y Przeoy T. Boy-eleski, Krakw 19%; G. Vbstos1 Pfotou ( jako przedmiot miteki. Przetoy P. Paliwoda, Warszawa 1594;ft.Cabwv1 ZashJymy Kadmosa z Harmoni. Przeoy S. Kasprzysiak, Krakw 15; A. Carter, Pornografia w sluibie kobiet. Przetoyte M Gotewsk>Stafiq, ^JLiteratura na wiecie" 1 996 nr 4; i4*g*fo Cerfer romatm tJoknrn fkffendenem. Przetoy A. Sumera, tame.

p rZ ygody przygodnej podmiotowoci

Trudnojest dzisiaj opowiedzie histori od pocztku do koStracili^niy ju pewno, gdzie jest pocztek, a gdzie koniec. Adam Wiedemann - jako opowiadacz - ma na to bardzo dobry poI Zaczyna wjakim pocigu Iub autobusie, czasem na rowerze, koczy po dojechaniu gdzie - niekoniecznie tym samym pojaz d e m , ktrym zaczyna podr. ] e i w tak zwanym rodku natykamy si na wiele niedogodnoci. Nurtuje nas, jak powiada Wiedemann w piciu krtkich utworach" Sfk Pus Brew (Warszawa 1998), ogromna potrzeba opowiedzenia sobie wreszcie wszystkiego po kolei". Kade sowojest tu waciwie uyte: sobie", wreszcie", wszystkiego", po kolei". I okazuje si to proste zadanie niemoliwe do wykonania. 0 sobie samej mog powiedzie, e kiedy postanawiam wanie tak wewntrznie co opowiedzie, na pewno do szybko zasn - znuona nanizywaniem sijakich bocznych cigw i niemonoci utrzymania si na R w n y m torze". Zmuszona tejestem wyzna, e wielokrotnie czytaam rozmaite, niezadowalajce mnie streszczenia Kontraktu rysownika Petera Greenawaya i wielokrotnie te zwracaUm si do mej - syncej ze znajomoci tysica i jednej fabuy przyjaciki profesor Marii migrodzkiej z prob o streszczenie mi tego filmu - ale nigdyjako nie udao si tego osign. Wydawao mi si, e staway temu na przeszkodzie przyczyny zewntrzne: *kinie dzwoni telefon, kto puka do drzwi albo trzeba byo przerwa opowiadanie, eby zrobi co pUniejszego. Po lekturze

361

Wledemanna widz, e rzeezjesi gtebsza, w e w n t r z n a - b o gdy

J|

bufem* opowiedzie wfasne ub c u d z e ycie, ^zdarzenia p o d s t p y ukazuj jakie &fczywe obHcze aRx> chowaj si p o n i e c z y ^ H czciach mzgu i chyba tyDtojak h i p n o z m o n a b y j e stamtn wydoby*. DaJq autor snuje niewykonane p o m y s f y n a temat z a a J gazowania hipnotyzerw d o wy cigania zdarze z owych z a m k n i j tycbkopakn. U Wledemanna pojawiaj si sowa: przeraajce bogactwo rzeczy absohitnie najwaniejszych", ae i bajzel", ^ m i e t n i k " i tym podobne. Zapobiega otaczajcemu c h a o s o w i m a czenie zdarze w tocuchy, doczepianie na si, k o m b i n o w a n i e zaenoci sensu nastpnych zdarze, chocia - jak pisze a u t o r - czasami wida gotym okiem, e niektre ogniwa, powizane n a si d r u t e m abo zgoa nitk, rozerw si niechybnie przy ktrym k o l e j n y m szarpniciu naszej oghipialq egzystencji". G o m b r o w i c z uj p o d o b n y dylemat w Kosnosie bardzo dramatycznie: J ^ i e p o t r a f i t e g o opowiedzie... tej historii... poniewa o p o w i a d a m ex post. [...] A j a k o p o w i a d a nie ex post? Czy wic nic nigdy nie m o e zosta n a p r a w d wyraone, oddane w swoim stawaniu si a n o n i m o w y m , nikt nigdy n i e zdoa odda beHcotu rodzcej si chwUi,jak t o j e s t , e u r o d z e n i z chaosu, nie moemy nigdy z nim si zetkn, zaledwie spojrzymy, a j u pod naszym spojrzeniem rodzi si porzdek... i ksztat". W Kosmosie z tej obsesji powstaje wzmoone poczucie znakowoci wiata, dostrzeganie wszdzie celowej przewrotnoci ludzi i rzeczy" (Z. apiski). Inaczej daje sobie z tym rad W i e d e m a n n . G d y n i e m o e z wpuszczonych wyej p o w o d w - jakiej historii opowiedzie, ,^ wri si d o niej co n o w e g o przypomina, takjakby wcaejeszcze nie bya opowiedziana", trzeba z niej zrobi ,jak Bardzo Wan Histori", wtedy ona, wewntrz snujcego o p o w i e , skurczy si, zmarnieje i zniknie. Za p o m o c uwanienia zrobi si uniewanienie; natrtne ,^naczenia wysze" przestan si pcha. Odzyskiwanie prywatnoci, dokonujce si za p o m o c ujawniania podmiotowej genezy wydarze, dziejcych si cile tylko w polu dozna opowiadajcego ,ja", m a swoj c e n . J e s t ni kontyngencja - przypadkowo. Programowa przygodno" Rorty'ego

362

J 9 Kladala k o n i e c z n o pogodzenia si z faktem wlasnej skoczo noci. N i e istnieje nic takiego,jak zrozumienie wiata" w sensie ptotoskim - z r o z u m i e n i e z pozycji poza czasem, w jakiej stalej n i e z m i e n n o c i Idei. Dla Deleuze'a Nietzscheaski zmierzch bogw to u w i a d o m i e n i e , e n i e ma ani oryginahi, ani kopii; nie ma uprzyw i l e j o w a n e g o p u n k t u widzenia, nadajcego Sens1 nie ma moliwej hierarchii. P o z o s t a j e cigle ponawiane opisywanie rzeczywistoci
w e

wasnych, wycznie wasnych sowach. aden opis nie moe

p r e t e n d o w a d o absolutnej prawdziwoci, std ukryta w nim

wewntrzna ironia. W tekcie Sfk Pies Brew - autoreferat (Ex Libris",


wydanie s p e c j a n e z grudnia 1999) Wiedemann podkrela, e stale o p o w i a d a o n i e p o r o z u m i e n i u , ktrejest ,^ieuchronn konsekwencj wszystkich p r b komunikacji".

Kosmos s a m G o m b r o w i c z chtnie chcial nazywa powied o t w o r z e n i u s i rzeczywistoci". W Dzienniku z tej okazji zapisal:
J a k i e p r z y g o d y , awantury z rzeczywistoci podczas takiegojej ^ywalania s i z mgy". Jako manowce intelektualne" okrela wyaniajce s i w w c z a s anaogie, opozycje, symetrie". Bardziej pocigao g o c o i n n e g o : Tworzenie si bocznych odng... ciemnych jam... zatorw... zahamowania; wiry... skrty". W pierwszej wersji pocztku Kosmosu, drukowanej w Kulturze" paryskiej w 1962 roku, G o m b r o w i c z pisa: za pierwsz fal szty inne, nieskoczono rzeczy i f a k t w ogarniajcych i rozpraszajcych, ktrym nie mogem da rady". Kilkakrotnie powraca do znamiennego okrelenia: rj brzczcy zjawisk", rodzaj wspbrzmienia, brzczenia roju". Moe - d o m y l a si Gombrowicz - u prapocztku czasu byo s k o j a r z e n i e d w u k r o t n e. Ono wytycza kierunek w chaosie i j e s t p o c z t k i e m adu". Skojarzenie dwukrotne - bo powrt do jakiego z a u w a o n e g o zjawiska, ktre - dziki temu - zaczyna si wyrnia i staje si obsesj. Moe rzeczywisto z istoty swej jest obsesjonalna?" Wydarzenia wicjako wspbrzmi, rezonuj i komunikuj si w l o n i e chaosu. Brzczenie roju"jest tu porczn metafor. Biaoszewski troszczy si o przepisanie Mz faktycznoci na wyraano".

363

W tomie Sfk Pies Bmo Wiedemann zauwaa kilka dziwnych prawidowoci w deniu d o niezdarnego porzdkowania Wyda. rze. Na przykad wmawianie sobie na si uprzedniego przeczucia spotkania kogo, kogo si potem spotyka, ale... ^ n o e i to przeczucie istnieje, aejako trudno byje byo odrni o d zwykfych myli" Albo modUtwy tak zwane bagalne speniaj s i j a k o swoja wasna odwrotno, lecz si tego nie zauwaa, gdy umys , m a tendencj do wyszukiwania moliwie najwikszej iloci spenie". I tak dat i tym podobne. W prozie z tomu Wszfdobyktwo porzdku (Krakw 1997) zatytuowanej wifty Witoldzie, mdlsi za nami, a dotyczcj muzyki Lutosbwskiego, narrator z czystej zoci (bo przedtem by porwany absolutem muzyki) takie zdanie wypowiada o twrczoci swego idobu ^ o s t a n i e m y w kocu zawieszeni w tym oglnym piknie wszystkiego,jak w prni". Marian Stala trafnie dostrzega tu odstpienie od sposobu mylenia ,jawnie odwoujcego si do kdasycznej, pktonizujcej metafizyki", m o e te ucieczk od form trwafych, od samej idei trwaoci i niezmiennoci" (. NietnvaU formy istnienia, Tygodnik Powszechny" 1998, nr 12). Wteciwym tematem tomu prozy W i e d e m a n n a s przygody przygodnej podmiotowoci. Przygody te czsto przebiegaj w przestrzeni zabudowanej w szczegkiy sposb Uterackimi Jdockami", ktre Wiedemann wykorzystuje dla wasnych celw. I tak od pierwszego w tomie opowiadania rzuca si w oczy powiadczenie mistyczne". Bohaterka Eliady - opowiadania bergTnanowskUgo (skojarzenie zdrobnienia imienia bohaterki z Eliadem i Riad}), ^zamknita i nietykalna w kabinie" kawiarnianej toaety, przeywa kryzys wartoci, poprzedzajcy mistyczne doznanie. J*atrzenie kontempbtywne" w nike wiato, odbijajce si na metalowej klamce ubikacji, sprowadza radosne roztopienie w wiecznoci. Tu wfonie, troch podobniejak bogowie antyczni, objawia si pani EHbiecie osobicie Bg - widziaa Go na wskro, w caej Jego nagiej, by tak rzec, boskoci". Wic to Bgjest ogoocony, a nie mistyczka. Doznanie mistyczne towarzyszy rwnie snowi, opisanemu w ^opowiadaniu zachowawczym", zatytuowanym Gwaltoume pogorszenie shufiu. Narrator, chocia cay czas znajduje si na 364

g a d z i e m i o t a n e j burz morsk korwety.jednoczenic ze swoim n k t e m w i d z e n i a u n o s i si coraz wyej i coraz wikszy obszar wd P j t H a w z r o k i e m z gry. Znajduje si ^ i a p r z e r a l i w e j r a n i c y " m i d z y przebywaniem na pokadzie agtowca a patrzeZlietn n a z d u e j wysokoci. S to wszystko doznania obcod, okraszone oczywicie stosown ironi, ktra czsto poshiguje si j o 0 x o w i o n y m i w naszej literaturze przez Bialoszewskiego - rodj t a D 1 j z d e r z e n i a wzniosoci ze zwyczajnoci. Widoczne to bywa .J a s z Cza w U c z n y c h opisach suchania muzyki, przepUtanych hum o r y s t y c z n y m i e p i z o d a m i , przedstawiajcymi na przykhd stukanie ^ e o d s t r o n y s s i a d k i lewej, wiodcej z nami nieustannie wojny muzyczne", l e c z o d strony drzwi, za ktrymi rzeczywide stoi Jarkowa k o b i e t a , M a g o k a . W i c si zaczem trochtfumaczy,e tu wczeniej k t o g w d wbija i nie byem do koca pewny". Z n a c z n i e j e d n a k intensywniej oddziatywaj doznania grozy i obcoci, b d c e k o n t y n u a c j Unii prozy Gombrowiczowskiej. To niejest F r e u d o w s k a zji ze Wszdobyhtwa

Unheimlickkeit,pk. chce Marek Zaleski w recen(,JRes PubUca Nowa" 1998, Upiec^ier-

porzdku

pie). T o raczej m d o c i , ogarniajce RoquentinaSartre'anawidok kasztanowca.Jzio w

Ferdydurke podczas ucieczki z miasta przeywa

straszn o b c o w o b e c natury: ,J^adecia wiatr, drzewa si rozkofysafy, zaszeleciy Ucie, j e d e n zwaszcza przerazi mnie na samym c z u b k u d r z e w a , wystawiony n a przestrze bez pardonu". Umieszczenie n a s z e w k o s m o s i e " , j a k mwi GombrowiczJest po prostu okropne. W e Wspomnieniach

pohkich Gombrowia opisuje dziwn przy-

god z p s e m , k t r y podczas nocy spdzonej gdzie na odludziu wlaz m u n a n o g i w k u . Pies by zapewne znanym mu dobrze za c n y m k u n d e m " , ae G o m b r o w i c z naadowa go diabekk esencj" z d a w n y c h o p o w i e c i o nawiedzeniu przez zego ducha w postad psa. W p r a w d z i e n a r r a t o r w Kapitanie - opowiadaniu pornografiany* do s z y b k o - p o a t a k u strachu z powodu tego, e drzwi si same uchylaj i k t o p r z e z n i e (kto niewidziany) zakrada si* - rozpoznaje s t a r e g o spaniela, Fitzgerada. Ae dzieje sijednak co przeraajcego: ,JFitzgerald zacz wydawa z siebie (?) dwiki bynajmniej

365

z psem si niekojarzce, lecz raczej z dzieckiem ludzkim, uczcy^ si dopiero mwi". Sytuacja nie do pozazdroszczenia: ,Ja tu chc spa, a ten, zwierz nieczysty, siedzi mi koo ka i nawija, pewnie w kko to samo". Moe to, co w intertekstuanym" Pudlu, ktry powsta, jak utrzymuje autor, z dadaistycznej z ducha zabawy" z absurdalistycznej gry sowami? Wszak pudel,jak wiemy z Favsta to stworzenie demoniczne. W zakoczeniu Gwaltoumego pogorszenia suchu dowiadujemy si, ejestemy skuci wjedno, przymusowo solidarni z narratorem - przeraonym snem? rzeczywist napaci? napaci we nie?: Tu was doprowadziem i tu was pozostawiam. Daej nie m a j u nic, nie macie wyjcia, musicie tu ze mn zosta. I abo mijako pomoecie, abo te przygotujecie si na to, co ma nadej, a c o rodzi si tam w tej ciszy, potworne, niepojte. Przeyjemy to razem". NajstraszUwsza przygoda narratora to - gdy myla, e w kabinie prysznicowej znajdowafy si dwie osoby, a byajedna, ktra wysza, i kabina okazaa si pusta. Najistotniejsze przeycie Baaty-Beaty 1 to e matka w nocy woyajej paec do ust. Strachy Gombrowicza i Biaoszewskiego okazuj si strachami Wiedemanna. Najwaniejsze chyba opowiadanie tomu - Kapitan - traktuje o udanym-nieudanym spotkaniu. Najpierw przez wymian listw po wakacjach, nigdy nietrafiajcych w sedno, ale przecie wszystko doskonale uniewaniajcych". W konwencji szczeroci unicestwiajcych problemy bolesne czy choby swdzce, wstydzce i mierdzce". Uniewanienie staje si te losem rzeczywistego spotkania osb. Po wsplnym, wyczerpujcym wywoywaniu duchw, rwnie ywych znajomych, nastpuje niemrawe poegnanie: Weszlimy na jaki mafy placyk zaronity traw, z paroma awkami naokoo. [...] - Tutaj chodziam na wagary - powiedziaa niespodziewanie Baata. [...] - To co robia na tych wagarach? - Siedziaam tu sobie. Itowszystko, comy sobie powiedzieli. Godzinajako mina".

W mierci

Historyjki i pozytywki
W p r o z i e M a g d a l e n y T u l l i j e d n a z podstawowych opowied dotyczy i s t o t y o p o w i e c i . Tak byo w Snach i kamieniach (1995), tak jest w W czerwieni ( 1 9 9 8 ) . M o n a powiedzie, ejak w Snach i kamie-

niach u m y s - j z y k r o d z i miasto, tak w Wczerwieni umys-fabufa


rodzi h i s t o r i , historyjki. Autorka wika narratora w to, czym zajmow a o s i t y l u m o d e r n i s t y c z n y c h i postmodernistycznych pisarzy, a z w a s z c z a j e j u l u b i o n y Italo Calvino.Jego powied, przedewszystk i m Niewidzialne miasta (1972) oraz Jeli zimow noc podriny ( 1 9 7 9 ) , s t a w i a f y t e p y t a n i a z wielk natarczywod: czy to my opow i a d a m y o p o w i e , czy t o o n a nas opowiada? Moe istniejejaka ponadludzka m a t r y c a wszechpowieci, z ktrej wszystkie inne opowieci si wysnuwaj? W Jeli zimow noc podriny pojawia si yjcy od niepamitn y c h c z a s w s d z i w y Indianin, nazywany Ojcem Opowied" (znam i e n n y j e s t t e n m s k i pocztek narracji, w niektrych mitologiach p r z y p i s y w a n y k o b i e t o m ) , ktry nieprzerwanie opowiada historie r o z g r y w a j c e s i w krajach i czasach zupebue mu nieznanych". E k s p e d y c j e a n t r o p o l o g w i parapsychologw usta%, e wyrecytowa w i e l e k s i e k s a w n y c h pisarzy.Jak to si staoPJedna z hipotez gosia, e m i a b y o n by uniwersalnym rdem materii narracyjnej, p i e r w o t n m a g m , z ktrej wywodzi si indywiduatoa twrczo k a d e g o pisarza". 367

Poza tym trzeba przypomnie, e o s a d z o n e j w polskiej Uteraturze pisarce nie moe by obcy, szczeglnie u nas silny, mit potgi poezji stwarzajcej rzeczywisto. Chocia wielu twierdzio, e byty tojedynie megalomaskie urojenia p o e t w romantycznych.

Wczeruneni to wariacja gatunkowa na temat paraboli. Charakter przypowieci, moe nawet przewrotnie pouczajcej, objawia si ju w zdaniu pocztkowym: JKto byju wszdzie i wszystko widzial powinien na ostatek uda si d o ciegw". T o miejsce, a m o e kres cUa wytrawnego podrnika i konesera. T a m wanie dowiadczy nie tyle historii, ile historyjek, tak ponurych, e p o d k o n i e c ten kto" - moe to by wdrowny akwizytor - d o s t a n i e rad chyba o d ducha opowieci abo o d autorki: eby ucieka ze c i e g w c o si, pki czas. Historia w ujciu TuUi waciwie n i e istnieje. S tylko ,^iistoryjki", czyU mae sztampowe narracje - nie w i a d o m o czyje. Ich status jest podejrzany: sho d o udawania zrozumienia caoci dziejw 1 . Wszystkie one, gdy siju zaczynaj, musz zmierza d o nieuchronnego koca. Uprzedmy: d o zego koca. Gdybymy n i e zrozumieli fatalnej wbtiwoci tandetnych historyjek, TuUi m a j e s z c z e da nas pozytywk, ktrej melodyjkajest niezmiernie p o d o b n a d o przebiegu historyjek. Waek pozytywki musi rozwin spryn i odegra swoj melodi d o koca. A p o t e m ju m o e nastpi katastrofa i mier. Fatum tkwice w historyjkach dobrze oddaje o p o w i e o rekrutach, udajcych si wypebuonymi p o brzegi pocigami na pierwsz wojn wiatow, w ktrej zaraz mieli przemieni si w trupy: Jadcy na wojn nie wiedzieU, czy paka, czy macha chustkami, Przemysfow Czapliski sdzi, e opowieci TuUi dotycz wzorcw narracyjnych, ktre pozwa&j nam opowiada o przeszoci. [...] TuUi daje do zrozumienia, e aby znale czasy yczUwsze ludzkim pragnieniom, naley w y m y 1 i n o w h i s t o r i , czyU nowe wzorce opowiadania, skoro to one decyduj o ksztacie dziejw. Bo wydarzenia historyczne s zawsze na miar narracji, ktre potrafimy snu" ( Magia sophia. 0 najnowszej ksice MagdaUny TuUi W czerwieni" dyskutuj PrzemysUiw Czapliski i Piotr towiski, JAegaron" 1998, nr 11).
1

368

piewa, c

a t u n i e k t r z y - zanim pocig ruszy - zaczynah rozda-

^ t k a r t y a l b o o t w i e r a flaszki,jakby ze strachu, e inaczej nie zd ^ zagr * W * P r z e d k o c e m swojej historyjki". J u 2 j tyle. T o w s z y s t k o , c z e g o si o nich dowiadujemy. Wielu e c e n z e n t w W czerwieni p i s a l o o wystpujcych w powieci post* riichjako o m a r i o n e t k a c h czy figurkach z teatru hlek. Nazywano . y/czerwieni f o t o p l a s t y k o n e m , nawet rozszahfym, w ktrym zaera si g r a n i c a m i d z y poszczeglnymi schematycznymi obrazkaJ0I. Ale TuUi w y k o r z y s t u j e p o prostu zasady artystyczne rzdzce caloci p a r a b o l i j a k o s k r t u oraz posuguje si poetykhistoryjek. P 0 n i e m i e c k u n o s z o n e n a z w Moritat, Moritaten (to tyle co morderstwo, a l e t e w s t r z s a j c a ilustracja ,^norderstwa" albo piosenka piewaka u l i c z n e g o m a j c e g o za temat morderstwo). Znane s rwnie takie h i s t o r y j k i z francuskiej, dziaajcej od pocztku wieku XEC w y t w r n i o b r a z k w w EpinaLJej produkty cieszyty si wieUdm p o w o d z e n i e m . S p r z e d a w a n o te obrazki w Europie podczasjarmarkw i wit u l i c z n y c h , nieraz przy akompaniamende katarynki. Skladaly s i z kUku ilustracji, opatrzonych odpowiednimi, czasem wierszowanymi k o m e n t a r z a m i . Byfy to zazwyczaj opowiastki dk ludu o j a k i c h s t r a s z n y c h wydarzeniach". Czasem nawet koczyfy si o n e p o m y k n e . J e d n a k n i e u TuUi.

Biaa kartka papieru


ciegi l e g d z i e n a pnocy, pod szwedzkim zaborem". Ta miejscowo o s z c z e g l n e j nazwie - majcej wskazywa na sprawstwo autorki, k t r a m o e n i e tylej utkaa, ile ,,wysribohfa"-nasuwaa r o z m a i t e zastrzeenia, jakby historyczne. Poczynajc od szwedzkiego zaboru". A l e przecie mamy do czynienia z miastem cakowicie f a n t a s t y c z n y m . To, c o moe najbardziej uderza ju na pocztku, to fakt, e d o c i e g w mknie si saniami )rrodkiem rwniny p u s t j j a k biala kartka papieru". Jest to oczywista aJuzja do

369

Mktiewkzowskiego fragmentu zatytuowanego Lboga do

Rosii
05 i

z Ustpu do czci Dziadw: Kraina pusta, buda i otwarta Jak zgotowana do pisania karta.

T moe najbardziej znan w Uteraturze polskiej wizyjn przestrze rosyjsk pokonuje si wanie saniami. Rosja, traktowana przez Mickiewiczajako wieUca niena pustka, suy do rozwinicia romantycznej refleksji historiozbficznej: zastanawiania si nad tym, czy to boski palei, czy diabelski szpon bdzie na niej pisa. Rosyjska rwnina stanie si bowiem polem starcia si dobra i za, mocy woUioci i zniewolenia, potg budowania i niszczenia. I nie wiadomo, kto bdzie zwycizc wrd zmaga Wielkiej Historii. 0 niczym podobnym nie moe by mowy u TuUi. adnej historiozofli. Cho moe kusifyby do niej puste mrone przestrzenie" wok ciegw, ,^ima we wszystkie dni roku" oraz ciemno, stae tu panujca. Owszem,jest to biaa kartka do zapisania, ale przez pisarza, ktry zanotuje historyjki, nie widzc dla nich adnego innego zakoczenia - poza mierci. Pocztkowa zimowo, zakrzepnicie w lodzie ciegw s autorce potrzebne rwnie do zaznaczenia ich pierwotnej nieruchomoci. Na ziemi mrz konserwuje uczucia i kapitay", a gwiazdom na miejscowym niebie obcy by ruch i zmiana". Bezruch nie byjednak doskonay - wlizgiway si we, jak czytamy, podmuchy wiatru, mae niene lawiny zsuwafy si z dachw. Rwnie w obrbie uczu i kapitaw odbywa si pewien ruch, wprawdzie niezupenie zwyczajny, moe pokrewny teorii chaosu,jak przypuszczaljeden z recenzentw niemieckich. zy stay si jakby koniecznym smarem dla ekonomiki - pewna ilo ez powinna wypenia kanay obrotu towarowego". Opary miosno-nienawistnych myli Kazimierza gromadziy si w czarne chmury i spowodowafy wybuch wojny. Pierwszej wiatowej. Po niej nastpuj fantastyczne przemiany, tak dziwne i nage jak w Nuwidzialnych miastach Calvina. ciegi staj si miastem portowym (niektrzy dopatrywali si tu Gdaska). Zaczyna w nim

370

ale apokalipsa inflacji, a wic nagtych skokw i gwatownych przyspiesze ,^


j

Podrcznikowy przykad obrazuje hiperinflacj marki nieieckiej za p o m o c nastpujcego wyliczenia: w 1919 roku za dolara amerykaskiego p a c o n o 14 marek, a w cztery lata piniej 4 2 biliona marek. C e n y rosfyju nie z miesica na miesic czy z tygodnia n a tydzie, lecz zmieniay si w cigu dnia. Brakowao I N i e m c z e c h ywnoci i wzrastao poczucie destabilizacji. Opowiadanie T o m a s z a M a n n a NieUid i wczesna udrka (1926) zaczyna si od zdania: ,Jako d a n i e g w n e p o d a n o tylkojarzyn, kotlety z wloskiej kapusty, p o c z y m ukazaa sijeszcze legumina, sporzdzona z trccego migdaami i m y d e m proszku budyniowego, ktry kupuje si w skepie..." Dzieje si to w willi profesora;jeszcze przetrwa onjako tako dziki n i e najgorzej d o okolicznoci dopasowanej milionowej pensji". Wariackie trudnoci w prowadzeniu gospodarstwa" zmuszaj p r o f e s o r o w , eby zaraz p o obiedzie pojechaa rowerem z torb na zakupy d o miasta, aby gar pienidzy, ktr ma w rku i ktrej nie w o l n o narazi n a dewaluacj, zamieni na wiktuafy".Jest to to da burzliwych dziejw serca picioletniej creczki profesorstwa, Lorci, oraz ekstrawagancjijej starszegorodzestwa, urzdzajcego w d o m u w i e c z o r e k taneczny, ale to to konieczne. Egzotyane tace o d p r a w i a n e przez modzie (wymienione i poniekd podsumowane zwrotem: m o n o t o n n a zabawa murzyska") to przecie cz o w e g o t y t u o w e g o nieadu", podobniejak zamiar starszego brata Lorci, by zosta albo tancerzem, albo recytatorem w kabarecie czy nawet kelnerem". Fatum blakncych banknotw zostao przedstawione przez Tulli z poetyck precyzj, rwn psychologicznemu opisowi tajemniczej potwornoci inflacji w tym opowiadaniu Tomasza Manna, k t r e g o akcja toczy si w czasach Republiki Weimarskiej. Christian graf v o n Krockow w swej ksice 0 niemieckich mitach uwaa, e Republika Weimarska bya w swym zaoeniu pastwem bez wizerunku wroga - i wanie dlatego objawiaa sijako godna pogardy i nie-niemiecka. [...J Gdy spojrze wstecz na mijajce stulecie, nasuwa si sarkastyczna myl: oto Niemcy zawsze dys-

371

ponowali wyranym wizerunkiem wroga, eby nie powiedzie: wiz, runkiem wrogajako diaba, wtedy wpadali w entuzjazm, ilekro za| tracili jego obraz - popadali w depresj". Dlatego Republika WeL manka musiaa upa. W powieci TulIi przychodzi chwila, w ktrej w burdel, centrum gorczkowego ycia d a l e k o m o r s k i e g o portu uderza pogrom. Dokonuj g o ludzie w podkutych butach, gdy przysza godzina czystoci". W alegorycznym stylu narrator komunikuje, e nie wiedzie kicdy uleg zmianie ksztat patka niegu, ktrym firma Strobbel i Slotzki znaczya swoje [porcelanowe] wyroby. Kade z czterech ramion zamane odtd bylo p o d ktem prostym". Metamorfoza niosla grone konsekwencje: znak swastyki rozszerza swoje panowanie. Morski wiatr szarpa zwieszajce si z fasad c z e r w o n e sztrajfy z wpisanym w koo emblematem fabryki u r z d z e sanitarnych Slotzkiego". Uliczne goniki wyprodukowane przez zakad Ludwiga Neumanna (innego przedsibiorcy ze c i e g w ) przekazyway w niedziele marszowy rytm werbli wojskowych orkiestr. N a g l e okazalo si, e kupcy z rodzinami, ktrzy chcieliby u c i e c ze c i e g w , nie mog tego uczyni - nie ma ani portu, ani dworca. K o o si zamkno. Znaki przeniesione z porcelany na sztandary przeksztacaj si w realn przemoc, siejc zniszczenie i mier. Czarny idealizm",jak go czasem nazywano, w unicestwieniu upatruje wybawienie. Przedstawiciel rewolucji konserwatywnej", E r n s t J i i n g e r , pisa w roku 1930 w swej pochwale wojny i wojownika: W gbi krateru wojna ma sens, wobec ktrego sztuka kalkulacji n a nic si nie zdaje. Przeczuy go owacje ochotnikw [w pierwszej w o j n i e wiatowej], w ktrych potnie rozbrzmia gos n i e m i e c k i e g o d e m o n a , a w nim przesyt starymi wartociami poczy si z n i e w i a d o m tsknot za nowym yciem". Nowe, wytsknione, prawdziwe, wielkie i wzniose ycie, jak trafnie dopowiada von Krockow, objawia si spenia w mierci".Jej symbolicznym u k o r o n o w a n i e m w powieci Tullijest pogrom teatru zatruwajcego czyste rdo". A my.jeli irzeba, wypruwamy prawd z trzewi ostrym n o e m " , m w i przywdca bojwkarzy, Maks Fiff, ze znakiem fabrycznym Slotzkiego

372

na

ramieniu" . Zniszczenie teatru jako szkodfiwego miejsca dysYvarflionii zapocztkowuje poar ogarniajcy cate miasto. T r u d n o b y l o b y m i zgodzi si z sdem, ie W atnmeni me mona nazwa p r a w d z i w powieci". TJtwor TuWi ma by fabu\ wypran z czasu", a prawdziwa powie nie moe si obybez czasu", stwierdza T a d e u s z K o m e n d a n t . Czas ksiki Tuffi rzdzi si jednak innymi p r a w a m i n i czas cytowanych przez recenzenta utworw Gabriela G a r c i i M a r q u e z a , B r u n o n a Schuha i OlgvTokarczuk.

Czy nie ma nic dla nikogo"


N a p d p r o z y TuUi stanowi pragnienie zapenienia braku. T o o n o wytrca z n i e r u c h o m e g o trwania i prowadzi kad historyjk d o w i a d o m e g o z e g o koca. Kazimierzowi pasjans nigdy nie wychodzi, l o s e m karcianych figur bya rozka i wieczny brak". W i e c z n y brak... K a z i m i e r z , j a k karciane figury, cierpia na nieznajcy nasycenia g d , n a n i e d a j c e si pogodzi pragnienia: mio - nienawi, y - u m r z e . Marzy o tym, by to spltane kbowisko sprzecznych p r a g n i e zostao gwatownie przedte przez atak na bagnety. D o c z e k a si i wrci d o ciegw w trumnie. P o d a n i a b a r d z i e j trywiane kumuluj si w domu publiczn y m w c i e g a c h . P o d c z a s wojny jest on miejscem gwatownych p r a g n i e o f i c e r w i s z e r e g o w c w , ktrych czeka rycha mier; po wojnie, g d y c i e g i stay s i j u p o r t e m dalekomorskim, skupiaj si tu p r a g n i e n i a p i j a n y c h marynarzy, naraonych na ptywanie i umie ranie n a t o n c y c h s t a r y c h wrakach. Dalej: N e u m a n n - w b r e w ostrzeeniom lekarza - najad si tustej p i e c z e n i i d o s t a skrtu kiszek. Mogem si naje i kieba g d y b y m b y w i e d z i a . T e r a z j u za pno, za pno - jcza w ko wulsjach, n i m w y z i o n d u c h a " . H i s t o r i e p r a g n i e trzech postaci zostafy przez TuUi szaeg nie r o z b u d o w a n e : Felka Chmury, NataHe Zugoff i Jacque

373

Raucha. S one bardzo rne, Iecz zawieraj c o w s p l n e g o : 0 * danie wasne Iub cudze. T o pragnienie z u p e n i e p o z b a w i o n e radoj. ci, czym tak bardzo rni si o d pragnie kierujcych narratorami prozy Prousta czy Calvina. Felek - arywista, dawny ordynans p o l e g e g o n a w o j n i e Kazimierza, pragnie,przede wszystkim bogactwa, a p o t e m i c z e g o wi*. cej" - byej narzeczonej swego p o r u c z n i k a , S t e f a n i i . Fataii2m pragnie z Kazimierza przenosi si na Felka. W p a d a o n w paradoksalny korkodg inflacji. Porywa si n a c o r a z t o n o w e przedsiwzicia, chcc zmusi wiat, by odda wreszcie to, c o by m u winien. L e a z kadym kolejnym milionem wpywajcym d o j e g o kasy - niepowstrzymanie rosy straty". J e d e n z o w y c h p o m y s w t o kupowanie za faszywe pienidze u s z k o d z o n y c h o k r t w i d a n i e p o ich katastrofie zwrotu ubezpieczenia. Felek by p e w n y , e w n a s t p n e j kolejce tej gry za swoje pywajce t r u m n y z d o a w r e s z c i e w y d r z e wiatu prawdziwe pienidze". Ale wszystkie p l a n y k o c z s i totan katastrof - Felek majej przeczucie: widzia rysy n a c e g l a n y c h murach, wyrane znaki nakrelone nieprzychyln r k l o s u , g r o n zapowied uderzenia, przed ktrym n i e m a ucieczki". Plajta o g a r n i a cae miasto. Wraz z nim Felek pogra si w , j a o w y m p i e k l e utraconej wiary", wiary w p o w o d z e n i e i s p e n i e n i e p r a g n i e . O p u s z c z a go szczliwa gwiazda i mier stanowi i r o n i c z n y f i n a p o r a c h u n k w ze wiatem, ktry wreszcie odda, c o by m u w i n i e n " . Stylizowana na Marlen Dietrich u w o d z i c i e l s k a pieniarka

o mrocznym gosie, NataHe Zugoff, n a z w a n a z o s t a a t r a f n i e przez niemieckiego recenzenta Eberharda R a t h g e b a r e p r e z e n t a n t k powojennej melancholii. Melancholijna p u m a " Qak n a z y w a w ostatnio opublikowanych listach Marlen Dietrich z a k o c h a n y w niej Erich Maria Remarque) wciela tajemnic n i e p o c h w y t n e j w i e c z n e j kobiecoci" i skupia mskie podanie. Przybywa d o c i e g w w dobie niebezpiecznej. Budzi namitnoci szczelnie w y p e n i a j c e g o sal tumu samotnych mczyzn" oraz z a k o c h a n e g o w niej d y r e k t o r a teatru, Raucha, lecz take agresj mczyzn w b r y c z e s a c h i sztylpach, noszcych na rkawach opaski ze z n a k i e m f a b r y c z n y m Slotzkiego". Gdy ocUatuje wraz z wielbicielem, k a p i t a n e m d ' A u x e r r e ,

g o n d o l i b a l o n u ( a j e s t t o waciwie jedynaju moliwo opuszW

n i a c i e g w ) , z a p e w n e te w mier, Rauch popada w rozpacz . w r e s z c i e g i n i e w p o a r z e teatru (wznieconym przez bojwkarzy, L a Wionych p i e k e m z b d n e j miloci i bezsilnej nienawid"), skazu. si w i a d o m i e n a z a g a d . ^ X o w a n i e p o d palcami Raucha biafy fortepian zadaje pytanie: Dlaczego tak? Czy n i e m a nic dla nikogo?" Ot nie ma. N i g d y n i e m o n a nasyci pragnienia. Tulli uwaa, e wobec g o nie naley p r b o w a . W rozmowie z Markiem Zaleskim wyznate je filozofi b r a k u z pasjansa Kazimierza: By moe nie mamy n a p r a w d n i c p r c z braku. W i c trzeba y w poczudu braku. Przynajmniej ci, k t r z y si uwaaj za dorosfych. Nie oszukiwa si, nie pi, n i e szale". T o n i e znaczy, e TuUijestjak moralistk ascezy. U m i e p r z e c i e o p i s a denie do pomniejszenia poczuda braku. J e s t t u j e d n a k p e w i e n ton, ktry nie pozwala uniwersaUzowajej w n i o s k w . R o m a n s e k o b i e t w p o w i e c i TuUi s tyUu> pocieszeniem z idiotycznego m e l o d r a m a t u . P o o n radcy Krasnowokkiego przybywa oficer n i e m i e c k i c h w o j s k kolonialnych w biaej kurtce ze ztotymi guzikami i t r o p i k a l n y m k o r k o w y m hemie" i zabieraj do Afryki P o u d n i o w o - Z a c h o d n i e j . Stefania, ona Felka Chmury, odchodzi, gdy pojawia si w i c h d o m u angielski plantator herbaty ze shicym, H i n d u s e m w b i a f y m turbanie". W mieszczaski byt ciegieskich o n w d z i e r a s i b a n i o w a egzotyka moe rodem z deszcych si niegdy w i e l k i m p o w o d z e n i e m romansw Pierre'a Loti.Jednak czarujcy M u r z y n e k towarzyszcy Natalie Zugoffpada w Sdegach ofiar t y f u s u - n i e m a j u nic cudownego w obraziejego mierd: Sanitariusze w a n i e przykrywali Murzynka - czarniejszego ni kiedykolwiek i c h u d e g o j a k m i e r - stemplowanym przecieradem". Ta figura d e l i k a t n e j egzotyki koczy zatemjak wszyscy w powieci

W czerwieni.

375

Utracona
Marek Zaleski, polemizujc p o r e d n i o z c y t o w a n j u ocen Komendanta, traktuje utwr TuUijako opowie, w ktrej wsp, czesno znajduje mityczn wykadni", a historia prawdziwa to narracja cierpicej, mamicej si miraami i s p r a g n i o n e j znakw ludzkod". Jednak TuUi, zdaniem Zaeskiego, n i e d o t k n a naszej teraniejszoci i umiecia sijako szamanka w m i t y c z n y m

ilfo Iem.

pore. Dawny wiat powracajako niesfychanie s p r a w n i e zarejestrowane echo z przeszoci, fantasmagoria, ktrej cig daszy chciaoby si pozna i dowiedzie si, w imi czego autorka o d p r a w i a swj magiczny rytua". A wic szamanka, przekonana o swej wadzy, tym r a z e m nad Uteratur, ktra wyczerpuje si w niezrozumiafych w k o c u gestach panowania nad literackimi stereotypami. Krytykowi u m k n fakt, ktry da TuUijest najwaniejszy: to, e wszystkiejej historyjki kocz si mierci. W Uteraturze modernistycznej, a d o niej naley Wczerwieni, panuje freudowski paradygmat kobietyjako bytu n i e k o m p l e t n e g o , niedoskonaego, okaeczonego, skazanego na brak. W konsekwencji kobieco postrzega si jako szczeglny rodzaj melancholii. AnneJouranvUle w

La femme et Ui mefancolie iJulia Kristeva w SoUil noir. MeUincolie et depression pokazay, e sygnatur takiej kobiecoci
bdzie zawsze odczucie braku, utraty, aoba i mier 2 . Jzyk owej kobiecoci przedstawia si krytyce czstojako nieczytelny, niezrozumiafy. Twory kobiecej melancholii s traktowanejako n i e d o k o c z o ne, niedopowiedziane, niewyraziste. Zawsze b o w i e m n i e dorastaj do zakadanego przez krytyk wzoru uniwersanego Qego uniwersaUzmjest wtpliwy, ae kwesti t odkadam na pniej). EUsabeth Bronfen w Over Her Dead Body. Death1 Femininity and the Aesthetie zanalizowaa tak istotn da kultury zachodniej Problematyk kobiecej mebmcholii kompetentnie przedstawia Agata Araszkiewicz w ksice Wypowiadam wam moje iyeU. Meiancholia Ztaanny Ginczanhi, Warszawa 2001.
2

376

s t e t yzacj

p o c z e n i a kobiecoci i mierci, midzy innymi w twr-

czoci Edgara Allana P o e . Inspirujca sia umarej ukochanq przeiawia si w caym j e g o dziele (patrz zamieszczony w niniejszym tomie szkic

Mio do upadku). Virginia Clemm suya Poemujako

piuza - ze w z g l d u n a c h o r o b i blisko mierd. Zalubij w roku 1835. gdy m i a a trzynacie lat. Blada, krucha dziewczynka w siedem Iat po lubie d o z n a a podczas piewania pknicia naczyniakrwiononego i n i e m o g a j u nigdy podnie si z tego nieszczliwego wypadku, a d o swej mierci w styczniu 1847 roku. Virginia, ukochana umierajca n a grulic, ktrej pooenie bylo od pocztku beznadziejne, a l e j e s z c z e pozwoliojej y przez pilat, shiyajako model da b o h a t e r e k P o e g o : kobiet na p umariych, przedwczenie p o g r z e b a n y c h Iub (wskutek metempsychozy) zmartwychwstafych, j a k M a d e l i n e , MoreUa, Berenice i Ligeia. Choroba, uniemoliwiajca b e z p o r e d n i e zaspokojenie erotycznego pragnienia, inspiruje teksty, w ktrych fascynacja kobiet tkwi wanie wjej nieosiganoci, t o znaczy w jej fizycznej nieobecnod; staje si obecnajako w s p o m n i e n i e Iub co sztucznie na nowo stworzonego". W tym k o n t e k c i e B r o n f e n interpretujeIo%Nabokova, wskazujc na fascynacj d z i e w c z y n k blisk mierci. Humbert Humbertwspomina: W k o c u i D a n t e zakocha si do szalestwa w Beatrice, gdy miaa d z i e w i lat. [...] Kiedy za Petrarka do szalestwa zakocha si w swej L a u r e e n , bya t o j a s n o w o s a nimfetka dwunastoletnia". Ale m o e najistotniejsze dla H . H . j e s t powizanie z Poem, a zwaszcza z w i e r s z e m

AnnabelLee, goszcym mio do modo zmarej nie

tylko a d o g r o b u , ae i w grobie. H.H.jako trzynastolatekzakochuje si w swej r w i e n i c z c e , Annabel, ktra umiera na tyfus. Ten wzr silnie si w n i m utrwala. Majc Iat trzydzieci siedem, nawizuje namitny r o m a n s z dwunastoletni Lolit. H.H. odnajduje siebie wrd literackich i historycznych wciele:

Och, Lolito, ty moje dziewcztko, Jak Vi Poego i Dantego Bea!

377

Lolita umiera - s i e d e m n a s t o l e t n i a - p o d c z a s p o r o d u w m i e sic po mierci H.H. w wizieniu. Bronfen wskazuje na to, e rzeczywista c i a r n a D o l o r e s H a z e dla H.H. nie istnieje. O n k o n s t r u u j e o b r a z u k o c h a n e j m o j e j Lolity". Rzeczywista Dolores przecie n a p r o p o z y c j o d j e c h a n i a z n i m w dal stanowczo i kttkakrotnie o d p o w i a d a : N i e " . M o j a L o l i t a " to twr wykreowany w sztuce, o c z y m m o w a j e s t n a k o c u o p o w i e c i H.H. I t o j e d y n a n i e m i e r t e l n o , j a k m o e m y z e s o b p o d z i e l i , moja Lolito". Sztuka p e n a j e s t u m a r f y c h u k o c h a n y c h k o b i e t . Powie TuUi w c h o d z i w roztegfy o b s z a r t e g o p a r a d y g m a t u i zostawia delikatny lad rnicy, k t r y w s z a k e t r a k t o w a n y b y w a przezkrytykwjako niezrozumiafy h i e r o g l i f . B y m o e n i e j e s t przypadkiem, e wlanie ukazal si w w i e t n y m t u m a c z e n i u T u l l i s z s t y tom Wposzukiwaniu straconego czasu P r o u s t a p o d t y t u e m Utracona (w przekadzie Macieja urowskiego: Nie ma Albertyny) . Ten tom |

jeden z najwspaniaszych tekstw literatury w i a t o w e j - z o s t a niejako zbudowany na martwej d z i e w c z y n i e . U m a r a A l b e r t y n a m o e sta si podstaw artystycznego t r i u m f u n a r r a t o r a . J e j n i e o b e c n o , jak rwnie mier to warunek m i o c i , z g o d n i e z r e g u w y r a o n przez narratora, akcentujcego m s k i p u n k t w i d z e n i a ( o c z y w i c i e , zdaj sobie spraw z tego, o czym p i s z e G i l l e s D e l e u z e : e o d b i r mioci u narratora Prousta w o g l e n i e j e s t j e d n o l i t y , m a c h a r a k t e r mgkwicy, w ktrej wyaniaj si i znikaj p o s z c z e g l n e f r a g m e n t y i punkty). N i e m o g o d m w i s o b i e o b s z e r n e g o c y t a t u w p r z e k a dzie TuUi: W naszych o b a w a c h z w i z a n y c h z b l i s k n a m k o b i e t ona sama zajmuje tak niewiele miejsca - czy n i e j e s t t o p r a w d znaczc i symboUczn? Jej o s o b a okazuje si p r a w i e b e z z n a c z e n i a , Nie od rzeczy bdzie przypomnienie, e p r a c p r z e k a d o w TuUi traktuje integndnie. W wywiadzie mwia: Tumacz w o g l e n i e p o w i n i e n si za bardzo interesowa poprzednim przekadem. Nowy p r z e k a d n i e potega na poprawianiu wczeniejszego. Tumacz nie j e s t e k i p r e m o n t o w , ma wznie nowy gmach. Dawny gmach dalej sobie stoi, nikt n i e zamierza go burzy ani przerabia" (MiLimetr nad tekstem. Z M a g d a l e n TuUi rozmawu KrzysztofMaso. RzeczpospoUta" z 15 Vl 2001).
3

378

Tiyjest t ^ l k o P r z e P 1 Y w

w z r u s z e

* 1 ^ k 0 w niegdy przeytych zjej

^ 1 o d u , k t r y k o j a r z y m y z n i o d tamtej pory sil nawyku. [...] Pki P ^ t y w ] k i e r o w a si k u niej, wydawao si nam, e to od niej za[Py nasze szczcie; g d y t y m c z a s e m warunkiem szczciabyowaie wyganicie n a s z e g o uzalenienia. Niewiadomo, bardziej dalekowzroczna o d naszej wiadomoci, dya do pomniejszenia postaci u k o c h a n e j , p r z e c i w d z i a a a j e j zapisaniu si w naszej pamici i sprawia, e [...] w g r u n c i e rzeczy wiedzielimy o niej niewiele, dostrzegalimy w n i e j t y l k o przecitno i bana. Owo stopniowe sprowadzenie o s o b o w o c i d o r o z m i a r w minimalnych towarzyszyo w sposb b e z p o r e d n i i n i e u n i k n i o n y rozwijajcemu si uczuciu, jako czytelny w y r a z j e g o s u b i e k t y w n e j natury". W toku dalszych rozmyla n a d u m a r A l b e r t y n n a r r a t o r dochodzi do znamiennego uoglnienia: W y d a j e si n a m , e kochamy mod dziewczyn - ale niestety! - k o c h a u m i e m y t y l k o ten odblaskjutrzenki, kladcy si rumiecem n a j e j p o l i c z k a c h " . T a k i e przekonanie zmuszawprost do odstpstwa o d r e g u f y , goszcej, e przedmiot pragnie jest niezastpiony", i d o p o s z u k i w a n i a i n n y c h rozkwitajcych dziewczt. Dalej d o w i a d u j e m y si o n i e u n i k n i o n y m wprost biegu uczu narratora: P k i ya, najwicej myli, zasilajcych uczucie zwane mioci, p r z y c h o d z i o m i d o gowy podczas godzin spdzanych bez niej". I w r e s z c i e n a r r a t o r stwierdzajasno: Przyzwyczajamy si mie za p r z e d m i o t n a s z y c h m y l i istot, ktra nie jest obecna, i jeli nawet j e j n i e o b e c n o n i e trwa duej ni kilka godzin, to i tak przez t e n czas m a m y d o czynienia tylko ze wspomnieniem". Tonieobecno i wspomnienie n i e o b e c n e j buduj mio. N i e d z i w i k o n k u z j a : T o t e j e j mier niewiele zmienia". Trzeba te p o d k r e l i , e w Utraconej ukochana matka wystpuje jako kobieta s p o w i t a w a o b n czer" (po mierci swej matki). Zaryzykujmy tez, e u k r y t y m kulturowym podmiotem piszcym na biaej k a r t c e p a p i e r u " w powieci TuUijest wanie taka .,modernistycznie" s k o n s t r u o w a n a kobieta. Wtedy bardziej zrozumiae stan si o d p r a w i a n e przez ni magiczne rytuaty, ktre tak

379

zadziwih Marka Zaleskiego. T o s rytuay k o b i e c e j melancholii Kobieta w aobie i topica si Ofelia m o g b y ich e m b l e m a t e m 4

Wykluczeni
Osobne miejsce w powieci Tulli zajmuj umarli. Wprawdzie martwa-niemartwa Emilka - u p i r czytajcy w d o m u francuskie romanse - pojawia s i j u w pierwszej czci

W czerwieni, a l e j a k si

pocztkowo wydje, tylkojako dziwaczny p r z y p a d e k nieokrelonej i przy tym wysoce niestosownej egzystencji". P r o b l e m umarych w tiegach bardzo drastycznie zostaje p o s t a w i o n y w c z c i trzeciej. S to zmarli na tyfus, ktrzy uchylaj si o d p o g r z e b u i prowadz poktne ycie. Najistomiejszy w ich kondycji j e s t fakt, e zostali uwohueni o d nadziei, ktra za ycia utrzymywaa i c h w p o s z a n o w a niu granic". Terazju nie znaj zakazw i n i e c h c p o d d a si wykluczeniu poza granice ycia. Modzi m c z y n i z o k u t y m i laskami postanawiaj, jak informuje narrator, u k r c i b e z c z e l n o umarfych. ,$wiat nie potrzebuje wolnoci. P o t r z e b u j e czystoci, potrzebuje regu, potrzebuje granic", w tych s o w a c h p o d t r z y m u j e ich racjejedna z postaci powieci. Z EmUk rozprawiaj si pijcy p i w o w g o s p o d z i e mczyni. Gadaj oni o potrzebie wbicia w serce u p i o r a o s i n o w e g o koka i w ten sposb przytwierdzenia g o d o wiata, d o k t r e g o z racji swej h m wykadni melancholii zawartej w Wczerwieni przedstawia Katarzyna Szumewicz. Sdzi, e celem Tulli j e s t niedopuszczenie do zapomnienia o cierpieniu. Jej postawa przypomina postulat A d o m o i Benjamina, by w imi solidarnoci z ofiarami nigdy nie zapomnie ich krzywdy i nie zgodzi si na wersj h i s t o r i i,jak przekazuj ich zadowoleni kad. [...]Jestjak Benjaminowski Anio Historii, ktry leci, patrzc w ty na ruiny i zgUszcza, i chocia chciaby przystan i p o s k a d a j e , wicher nie pozwata mu zatrzyma si ani na chwil. Std bierze s i j e j melanchotta" (ciegi historii, Twrczo" 1999, nr 9). Dodajmy, e sama Tulli uwaa, e nie da si przebrn przez W czerwieni bez wspczucia - mimo e narrator pomylany zosta jako wyjtkowo bezduszny. Mial nie budzi &twej Utoci dla perypetii postaci.
4

380

mierci naley. A n t y k w a r i u s z , o d ktrego Emilkabierae francuskie romanse, r a d z i j e j , b y n i e wychodzia z domu, i sam boi si nie tyle upiora, i l e j e g o p r z e l a d o w c w . Ale dokonalo si: ,,Zsercempr^ bitym o s i n o w y m k o l k i e m Emilka nie mogaju wrci do domu". Zostala n a z n a c z o n a i w y r z u c o n a na zewntrz. Zakopanoj na cmentarzu,, p o d m u r e m , c i g l e podwyszanym dla zaznaczenia granic. Byju w y s o k o c i d w c h piter" - wzniesiony,jakmurgetta,byoddzieli w y k l u c z o n y c h o d reszty mieszkacw ciegw. Upir-wampir to k l a s y c z n a f i g u r a mierci i innoci, lczy si z nim uczude niepokojcej o b c o c i ( F r e u d o w s k i e

das Unheimliche). Ostateczne

zgladzenie w a m p i r a u m o l i w i a usunicie zagroeniazestronytego, co inne, o r a z o d b u d o w a n i e czystoci i caod. W o d k r y c i u p o z o s t a y c h j e s z c z e upiorw yjcych w ciegach pomagaj k l i s z e f o t o g r a f i i . W gospodzie ogldanoje po wielekro.
)( Na

kliszach m o n a b y l o rozpozna kady sklepik. Tu i wdzie

w drzwiach u n o s i y s i pprzezroczyste, bezcielesne postaci sklepikarzy z r k a m i z a o o n y m i n a brzuchu. Oko ludzkie jest niedoskonae, a t w o d a j e s i z w o d z i pozorom, klisze widz lepiej.Jei przez c i a o k u p c a p r z e w i e c a framuga i napis na szybie, c to moe znaczy?" KHsze s u ustaleniu bezspornej tosamod innych. Dostarczaj u z a s a d n i e n i a naukowego", na co zwraca uwagJoscha Schmierer, t r w a e w i a d c z o niewaciwym wygldzie. Klisze tojak kartoteki r e j e s t r u j c e skazanych na wykluczenie. Po rozpoznaniu ich n a kHszach p o r o b i o n o n a murach domw kredowe znaki, by ustali w a c i w e a d r e s y . S k u t k i e m musi by co w rodzaju Krysztaowej N o c y . S a m a TuJJi kiJkaJcrotnie w wypowiedziach pozapowiedowych

wtpliwej o b e c n o c i ydw w ciegach. Nastwierdzenie MichaJa Cichego, e poJowanie na uma rfych kojarzy si z hecami antysemickimi z Jat trzydziestych", odpowiadaa:,fJadgorliwotej interpretacji jest uderzajca. Wyczuwam w niejjakby gotowo odcicia si od czego trudnego, o czym zreszt pisz. Wanie o ydach nie ma tam ani sowa, nie przez przypadek. ydziniepowinni by ozdobnikiem w powieci. Nie mwi o literaturze faktu, na przykad potrzebne jest to, co robi Hanna KraU i co ziobi Micha
wracaa d o

381

Gowiski Qako autor

Czarnych sezonw]. A e a u t o r z y P o w i e i c i

powinni zostawi zagad ydw w s p o k o j u . T o p r a w d a , m y l a ^ duo o ydach, kiedy pisaam te o s t a t n i e s t r o n y . M y l a a m o tym e wszyscyjestemy ydami, tylko w i k s z o j e s z c z e o t y m n i e wie"' Ostamie z d a n i e j e d n a k n i e c o r o z m y w a s p r a w , c h o mona zrozumiejego intencj, skierowan p r z e c i w k o dyskryminacji. A e w

Wczerwieni autorka rozsiaa sygnaty, k t r e z m u s z a j d o pewnej

konkretyzacji wykluczonych. Zarazem korzysta p r z e c i e z prawa paraboli d o niedomwienia, d o u n i w e r s a l i s t y c z n e g o s c h e m a t y z m u oraz z waciwej t e m u gatunkowi a e g o r y c z n e j k o n s e k w e n c j i artystycznej. Ma racj, kiedy podkrela, e g d y b y w c i e g a c h pojawili si wprost ydzi", to rwnie n a przykad g a r n i z o n w p i e r w s z e j czci musiaby by nazwany rosyjskim". I byaby t o j u i n n a ksika na inny temat.

Czerwie i mier
Integraln cz paraboli Tulli s t a n o w i k o l o r y . B e z k o l o r w straciaby swj rytm poetycki, swj w z r artystyczny. U k l a d a si o n wok prastarej symboliki kolorw: bieli, czerni, c i i oczywicie - czerwieni. W okrelonych z e s t a w i e n i a c h w s z y s t k o t o s kolory mierci. Gdy wojska wykrwawiy si n a f r o n t a c h , o n i e r z e przyjedajcy na urlop d o ciegw m i e l i j u w s o b i e tylko b i a flegm. Ich skra bya przezroczysta, oczy wyblake". Ci, ktrzy z a c i g n l i si ochotniczo, zostali zwabieni pod 11 y sztandar g a n g r e n y " . G d y pokazywah w tramwajach swoje b a n d a e , p a s a e r o w i e odwracali oczy od pkun zaschnitej krwi, c z a r n y c h j a k aoba". A l e oczywicie najwaniejszajest tytuowa czerwie. W s n a c h n a j a w i e Kazimierza ,jnundury nieokrelonej barwy nurzay si w czerwieni. Struka tej samej czerwieni - sczc si n i e w i a d o m o s k d - plamia jego codzienne myli". Taka plamica c z e r w i e p o j a w i a si take w haftach j e g o ukochanej, Stefanii. N a t a m b o r k u wyszywaa nie-

382

. . iiiiowe kwiaty", a l e o t o - c i e m n a czerwie wniosa nagty ^ * * si^


r d z y

lilie. R o b t k a z d a w a a si splamiona. Stefania zlkh w y p r u a j e d w a b n e nitki. Prdy powietrzne porwatyje

ktra w y m k n a s i s p o d j e j zrcznych palcw. W rumie0 J^czki

*niosty P 0 w i e c i e . P o s u s z n e siom elektrostatycznym, nitki 'r^L


05 0 n a

d a c h a c h p o c i g w wojskowych i na mundurach. Kade N i m S t e f a n i a d o k o c z y a saszetk z liliami, Kazimierz

^kto nosi n a s o b i e s t r z p c z e r w o n e g o j e d w a b i u , dosigan

S ' .ula
1

^Acil kolej w o l n y o d t r o s k , z c z e r w o n nitk wpltanwe wlosy, mody S t r o b b e l z a c h o r o w a i trzeciego dnia o szarej godzinie

^ o o d u n e j s k r z y n i z a b i t e j g w o d z i a m i " . Urlopowany podczas wo> P^zed w i t e m w y k r z t u s i ducha". O p o w i e o S t e f a n u j a k o sprawczyni wydarze ma znaczenie kluczowe d l a p o w i e c i i z a w i e r a w s o b i e cechy narracji baniowo-magicznej, s i g a j c e j d o p r a s t a r y c h wyobrae. Czerwie, identyfikowana z k r w i , b y a k o n i e c z n y m k o l o r e m pogrzebw. Jest to zapewne n a j s t a r s z y i n a j d u e j praktykowany obyczaj, znajdujcy swe p o t w i e r d z e n i e n a n a s z y m k o n t y n e n c i e . Przyjmuje si, e czerwone p o c h w k i u t r z y m y w a h y si, c h o z przerwami i nie wszdzie, przez trzydzieci t y s i c y lat" - p i s z e R u d o l f Gross w ksice Dkuxego czerwiejest barw miloci. K o c i p o s y p a n e czerwonochr, ozdobne czerwone p r z e d m i o t y a r c h e o l o g o w i e znajduj na ogromnych obszarach s w y c h w y k o p a l i s k . J a k p i s z e Rudotf Gross, w przypadku mierci r o d z i n a d a w a a z m a r l e m u d o grobu na ycie w zawiatach si witaln (= k r e w = c z e r w o n a barwa)". W czerwieni odkrywano rdo m o c y , k t r c h c i a n o o b d a r o w a zmartych. Sigajc do ludowej e t y m o l o g i i s w rot" i ros", Gross wskazuje, e ra staa si symbolem m i e r c i , a d a w n e m i e j s c e pochwkw nazywano ogrodami ranymi. D o s k o j a r z e n i a ry ze mierci przyczynio si rwnie i to, e r a c z s t o k w i t n i e n a czerwono. [...] U ludw romaskich ewolucja czerwonych pochwkw w kierunku chrzecijaskich p o g r z e b w faworyzujcych czarny kolor dokonywaa si p o w o l i . J e s z c z e w X V w i e k u wystpowafy we Woszech pogrzeby w c z e r w i e n i . W r z y m s k i c h czasach [...] natrafiamyju na s t r z p c z e r w o n e g o jedwabiu i odda

383

kwiat ry skadany w darze umaremu d o grobu". R w n i e dawn' Sowianie czyli wito zmartych ze witem r. W t y m magi C 2 . nyra krgu Gross tumaczy te zagadk czerwonych nici. Miay
0

ne

szczeglne dziaanie, zwaszcza czerwone j e d w a b n e nici. Mogty tworzy zaklte miejsca, wyznacza granice, krpowa i wiza nierozeiwanie. Mogly rzuca czar. W tej etnograficznej opowiecijest wic czerwie, ra i czerwonajedwabna nitka - wszystko, c o Stefania wplota w los. Czerwie staje si w powieci k o l o r e m coraz bardziej niebezpiecznym, zagarniajcym coraz to n o w e , ale i j e j przynalene - na mocy praw symboliki kolorw - pola znacze. P o m y s o w o artystyczna TuUi w czerwieni" wydaje si niewyczerpana. N a ostatnich stronach powieci ten kolor dominuje. Zgiek ztych myli szaa w czerwonej powiacie przy uchylonych drzwiczkach o d pieca. Niosce zniszczenie sztandary z emblematami Slotzkiego wpisane byy w koo nurzajce si w krwistej czerwieni. P o r d szarych murw czerwie wieciajak ar w popiele". Wreszcie poar teatru i miasta to wieUca gala czerwieni". Potoki sw w listach pisanych d o Natalie Zugoff, ktrych atrament by rozmazany i nie n i o s y j u adnej treri, przemwify dopiero w ogniu. Jaskrawy p o m i e nazywa Tulli ^aborczym i niszczcym jak zachwyt albo rozpacz". Prawda pomiennej czerwienijest dla niej pikna i bezuyteczna". Czy tak ma si objawiajej estetyzm, oceniany przez polskich recenzentwjako pusty, peen ,^tylizatorskich sztuczek"? Ostrzegajc przed witokradztwem, pisa Krzysztof Uniowski: Niezwykle to podejrzana uroda stylu, ktra krew na onierskim m u n d u r z e czyni skrawkiem czerwonegojedwabiu". Podstawow figur tej recenzji staje si dziewczynka z d o b r e g o domu", dziewczynka dobrze wychowana", ktra zabawia si zawartoci z n a l e z i o n e g o na strychu starego koszyka na krawieckie odpadki. Wyobrania kulturabiej dziewczynki - pisze Uniowski - nie m o e sobie poradzi z dowiadczeniem dziejw. N i e potrafi sprosta historii, ktrajest domen gwaltu, podboju, mordu i stukaniny". Std estetyka kiczu, zaczerpnita z literatury dla dzieci. Mitologia literacka TuUi ma prost wymow: kobiety tkaj (opowieci), prbuj ocali

384

la. Mczyni niszcz, i c h d o m e n jest historia". Dodajmy i . b i e ; byby to naiwny feminizm, te da mafych dzieci. d S> navvno n i e c z y t a a m o s d u r w n i e niesprawiedhwego ijednoc

e w i a d c z c e g o o b a r d z o powierzchownej lekturze tekstu.


czfi
D r

Jby si chyba p o r w n a z o c e n Marcelego Reicha-Ranickiego,


J o n w j e g o s y n n e j w N i e m c z e c h audycji telewizyjnej Kwartet

raCki". Potraktowa o n przeoone na niemiecki powieci Olgi Tokarczuk i Magdaleny T u l l i h u r t e m j a k o typowy przykad szerz si ostatnio w literaturze polskiej idealizowania ycia wiejskie \ Doreen D a u m e specjalnie dla Reicha-Ranickiego strecia Waerwieni, p r o s z c go, b y z e c h c i a c h o raz zajrze do tej powieci, Ayi nic z tego, c o m w i , n i e odpowiada prawdzie tekstu. Estetyzm s u y zazwyczaj t r i u m f o w i nad mierci - estetyczna doskonao m a j p o k o n y w a , oddala, unicestwia, suc przekonaniu o n i e m i e r t e l n o c i t w r c y . U Tulli tak niejest. Stefania moe by w tym m o m e n c i e t r a k t o w a n a j a k o porte-parok twrczyni. Hermann W a l l m a n n t r a f n i e p i s z e , e fatalny cud rcznej robtki to take alegoria p i s a n i a , o r f i c k i e j m o c y sw". Stefania wyhaftowaa
mier, ktrej s i zlka, a l e s p r u c i e j u nic nie pomogo. Wploda

w tkanin to, c o najwaniejsze i nieuchronne.

Spjrzmy o d tej s t r o n y n a s t a e g o bohatera Wczerwieni,]dkim


okazuje si akwizytor, d o k t r e g o w k o c u skierowanajest caa opowie Tulli. O d c z a s w Przemiany Kafki akwizytor czy komiwojaer

bywa postaci, n a k t r e j s k u p i a si uwaga pisarzy - czowiek przecitny, tym w y r a z i c i e j p r z e n i k n i t y absurdalnoci egzystencji.

Niektrzy sdz, e a k w i z y t o r e m Tulli moe by czytelnik. Jeli


w ostatnich z d a n i a c h p o w i e c i narrator doradza mu, by uciekal

zeSciegw, to n i e d l a t e g o , e obawia si, i zostanie,jak wszystko,


dla czczej igraszki w p l e c i o n y w tekst opowieci.

Italo Calvino w u t w o r z e Jeli zimow noc podrny, wlczajc Czytelnika w p o c z t k i niesychanych, zawitych fabu, kae mu te
przey akt s e k s u a l n y , o p a t r u j c fakt takim wykrzyknikiem: Czytel niku, co robisz? N i e o p i e r a s z si? N i e uciekasz? Ach, ty w tym uczest-

niczysz... rzucasz si w t o na olep... Niezaprzeczahiie jestes bohaterem tej ksiki, w porzdku, ale czy naprawd sdzisz, e to

385

daje ci prawo do utrzymywania stosunkw cielesnych z wszystkl kobiecymi postaciami? Tak bez adnego przygotowania..." A f e T T wtonie si dzieje, gdy lektura dla Calvina j e s t ( t r o c h p 0 | ^ hes'owsku) aktem przyjemnoci, aktem erotycznyfn. Czytanie t > rwnie posiadanie. Posiadanie Czytelniczki przez Czytelnika Podanie Czytehiika odnajduje si w e wszystkim. Potrzebujcy ratunku akwizytor TuUi m u s i wydosta si 2 e ciegw midzy wieUt liter a kropk, n i e czepiajc si urwanej mysfi, nie czekajc na ostatnie sowo". A j a k m a b r z m i e to ostatnie sowo?Ju wiemy: u autorki Wczerwieni']est n i m mier.

Literatura wykorzystana (poza W czerwieni Magdakny Tulli): I. Cal,/ mow nocpodriny. PrzeoyaA. Wasilewska, Warszawa 1998; T. Mann, NoweU. Przeoy L. Staff, Warszawa 1956; Ch. graf von Krockow, 0 niemieckich mitach. Przeoy A. Romaniuk, Warszawa 2000; T. Komendant, Trzeciwymiar, GazetaWyborcza", 15 DC 1998; E. Rathgeb, Wogehl'shierzum Meer?, ,Jrankfurter Allgemeine Zeitung", 9 IX 2000; Za plecami narratora. Z Magdalen TuUi rozmawia Marek Zaleski, Res Publica Nowa", maj^zerwiec 1999; M. Zaleski, Szamanka, Gazeta Wyborcza", 30 K1998; AJouranviUe, Lafemme et Ic meUmeoUe, Paris 1993;J. Kristeva, SoUil noir. MihincoUe et depression, Paris 1987; E. Bronfen, Over Her Dead Body. Death, Femininity andAesthetic, Manchester 1992; V. Nabokov, Lolita. Przdoy z angielskiego i rosyjskiego R. StUler, Warszawa 1991; M. Proust, Wposzukiwaniustraconego czasu, . VI: Utracona. Przeoya M. TuUi, Warszawa 2001; J. Schmierer, Polnische und andere Geschichten, ,JfCommune" 2000, nr 11; Odda wszystko. Z Magdalen TuUi rozmawia Micha Cichy, Gazeta Wyborcza", 22 DC 1999; R. Gross, DUusego czerwiejest barw miMcL [Symbolika kohrw w cigu wiekw]. Przeoya A. Porbska, Warszawa 1990; K UnUowski, Fastrygi i ciegi, FA-art" 1998, nr 4; D. Daume, Wangenrot unter den PorzelUinblicken. Hochkaratige Literatur voll Poesie, Die Presse", 24 II 2001; H. WaUmann, Per Schlitten, per Dampfschiff, ,Jrankfurter Rundschau", 18X2000.

Nie wiem

Wyjtkowo Zagady
O s t a t n i e d z i e s i c i o l e c i a w i e k u X X naznaczya debata nad tym, jak n a z w a Z a g a d . C z y u m i e c i j w cigu podobnych zjawisk ludobjstwa, c z y t e p r z e c i w n i e : o d r n i o d innych dziaa ludo-

bjczych i p r z y z n a s t a t u s w y j t k o w o c i ? W i e l u badaczy przychyh


si d o d r u g i e g o stanowiska. I c h p o s t a w zwile rekapituluje Christian D e l a c a m p a g n e w Une histoire du racisme. Shoah 1 oznacza

zbrodni, k t r a d z i w y d a j e si n a m w najwyszym stopniu


szczeglna". W s z y s t k i e s k l a d n i k i tej szczeglnoci znane byty ju

wczeniej, a l e r o z w a a n e w z w i z k u i w caoci sprawiaj, e nie


mona p a t r z e n a S h o a h j a k o n a zwyke powtrzenie typu wyda-

rzenia, ktre w y s t p i o b y j u g d z i e w innym czasie. Jego wyjtkowo n i e p o z w a l a b y n a j m n i e j n a odrywanie g o od historii albo s a k r a l i z o w a n i e j a k o z n a k u j a k i j transcendengi", lecz oznacza, e r o z c i n a o n o h i s t o r i l u d z k o c i n a dwie czci: przed" i po". Naturalnie n a l e y c i g l e s t a r a s i S h o a h wyjani, pamitajcjednak,enigdy
1

nie

bdzie

cakowicie

wyjanialne*.

Autor przyjmuje s o w o hebrajskie, poniewa oznacza ono po prostu katastrof". U p o w s z e c h n i o n y w krajach anglosaskich od pocztku Iat siedemdziesitych termin Holocaust" uznaje za nieadekwatny. Jego pierwsze znaczenie to ofiara zoona Bogu", co mona zakwestionowa, gdy Shoah nie m a nic w s p l n e g o z dobrowoln ofiar, ajeszc mniej z ofiarowaniem p o c z y n i o n y m na rzeczjakiego bstwa.

387

Wan rol w myleniu o wyjtkowoci Zaglady o d g r y w a p r z e . konanie, e w zaplanowanym przez nazistw o s t a t e c z n y m rozwi. zaniu" zamiar zgadzenia c a 1 e g o n a r o d u zosta w y k o n a n y z tak zimn prcmcdytacjJak nigdy dotd. Fabryki m i e r c i " , j a k i m i cyzj, sterowan przez n a u k , tc c h n ik

byy

hitlerowskie obozy koncentracyjne, pracowal_y z n i e s p o t y k a n p r e . i b i u r o k r a c j , zorganizowane wjednolitym k o m p l e k s i e m i l i t a r n o - p r z e m y s o w y m . Zygmunt Bauman w swej z n a k o m i t e j k s i c e z 1 9 8 9 roku

Nnuiocwnoid i Zaglada bada nie n i e m i e c k o " H o l o c a u s t u , lecz


jcgo zakorzenienie w calej nowoytnej cywilizacji e u r o p e j s k i e j . Stanowisko Baumanajako radykalnego krytyka z a c h o d n i e j cywilizacji podobne jest do postawy zajtej przez pisarzy takich, j a k T a d e u s z Borowski i Leopold Buczkowski. A l e istnieje t e r n i c a . Borowski mwil o niewolnictwiejako f u n d a m e n c i e k u l t u r y e u r o p e j s k i e j o d najdawniejszych czasw. Bauman uwaa, e k u l t u r a p r z e d n o w o c/esnajako dawala sobie rad - m i m o w s z y s t k o - z Z y d a m i i ze stosunkami wewntrzludzkimi (podzia na kasty), s y t u a c j a z m i e n i a si natomiast w spoeczestwie n o w o c z e s n y m ( p o O w i e c e n i u , m a si rozumie): charakteryzujej prymat r a c j o n a l i z m u , n a u k i (oderwanej od wartoci), biurokracji i administracji. R a c j o n a l i z m przeciwstawiony etyce oraz wyspecjalizowana t e c h n i k a o t o klucz do Uniqw is Zaglady. Cytowany przez Baumana Harry F e i n g o l d (How nowoczesnego systemu produkcji fabrycznej. Z a m i a s t

lheHolocausl?, 1989) twierdzi, e , A u s c h w i t z by t a k e r o z w i n i c i e m


towarw, wytwarzal z surowca, ktrym byy ludzkie i s t n i e n i a , m i e r j a k o kocowy produkt, osigajc o k r e l o n liczb j e d n o s t e k d z i e n n i e , skrztnie odnotowywan na kartach p r o d u k c j i p r z e d s i b i o r s t w a " . Koleje elazne, komory gazowe, krematoria, s y s t e m b i u r o k r a t y c z n y - wszystko to stalo si konsekwencj projektu s p o e c z n e g o , stano-) wicego organiczn cz przemysowej cywilizacji E u r o p y . W tym sensie Zagada bya normalna", ale b y a t e wyjtkowa". Niejako zjawisko, zdaniem B a u m a n a , w y n i k a j c e z p a t o l o g i i ludzi czy instytucji, lecz z p o w o d u niezwykego s p i t r z e n i a s z e r e g u czynnikw, z osobna calkiem zwyklych i n o r m a l n y c h " , z w i z a n y c h przede wszystkim /. i n s t r u m e n t a 1 i z a c j racjonalnoci.

388

przemoc zostaa przetransponowana w peWM t*rhn t


'' y^da t e c h n i k a , z o s t a a o n a u w o l n i c ^ o d o Z ^ ^
1 3 1

i p o d d a n a r e g u o m c z y s t e g o racjonalizmu". I e d n a k n i e m o n a zaprzeczy e w A**u

0qonair

^ch

Jy

czynniki

S
a

^
ffifi I

j u i

n a d c i g a a n i e u c h r o n n i e U * k a militarna Niemiec

nalny i n t e r e s w y m a g a l wykorzystania rodkw techniczny^j^mI nistracx)nych d o p r o w a d z e n , a wojny, a nie do 2 y d w p o z o s t a y c h j e s z c z e przy yciu. Czy stao * tak d b t T f e m o r d e r c z a m a c h m a dziaaa na zasadzie wasnegoimpetui^ ny" ( B a u m a n ) ? C z y t e z d l a t e g o , e g r o z a A u K h w i t i p o S n a ^ p r e c e d e n s o w y m p o c z e n i u szalestwa - w okrelaniucdw oraz r a c j o n a l n o c i - w z a k r e s i e rodkw uytkowanych dh osiagnicda tego c e l u ( D e l a c a m p a g n e w Histoire de h phibsophu au J c S ! ?

Emmanuel Levinas charakteryzowakondyjydowskjato

s z c z e g l n . Z y d z i s l u d m i takimi jak inni, ^ e te tytutem o s o b l i w e g o w y b o r u w taki sposb uwaninkowani i usytuowani p o r d i n n y c h n a r o d w - metafizyka to czy socjologia? - naraeni na to, i z d n i a n a d z i e , b e z ostrzeenia, mog znale si w niedofi s w e g o w y g n a n i a , s w e j pustyni, getta, obozu koncentracyjnego,gdy z m i e c i o n y z o s t a j e blichtr splendorw ycia. [...] Ludzie naraeni nawet w n a j b a r d z i e j pokojowych czasach - na antysemickie uwagi d l a t e g o w a n i e , e potrafi w tych uwagach wychwyci syk niesyszalny d l a z w y k e g o ucha. I j u lodowatywiatrzamiatapokojes k r o m n e b d l u k s u s o w e - zrywa tapety i obrazy, gasi wiatia, krujzy ciany, z o s t a w i a u b r a n i e w strzpach i niesie ryk i wyde bezLtosnego tumu. C z y j z y k antysemityzmu - z adnym innym nieporwnywalny - tak s a m o zniewaajak inne?" - pyta Levinas. Z n i e w a a wyjtkowo, a ukryty w nim syk umiej usfysze rwnie ci, k t r z y n i e s ydami.

389

Klska kultury
Ludobjstwo stanowi wyzwanie dla r o z u m u i dIa filozofii podkrelaj Horkheimer i A d o r n o w DiaUktyce owiecenia, pisanej w Ameryce pod koniec wojny. Za konieczne uznali autorzy stworzenie filozofii prawdziwie krytycznej w o b e c pozytywizmu" i takiej, ktra nie oszczdza take postpu". O w i e c e n i e b o w i e m obraca si w pozytywizm i zagraa ludzkoci nieszczciem. Regres owiecenia w mitologi objawia siju w samym owieceniu, gdy zastyga o n o w lku przed prawd". Kocowy rozdzial, ywioby antysemityzmu, ukazuje nawrt owieconej cywilizacji d o barbarzystwa, gdy w racjonalnoci zawiera si o d pocztku nie tylko idealna, lecz take praktyczna tendencja d o autodestrukcji". Na g r u n c i e r o z u m u | pisz Horkheimer i Adorno - nie da si przedstawi zasadniczego argumentu przeciw zabijaniu".Jest to ich g w n a teza, ktra prowadzi do przekonania, e przemylenie antysemityzmu wymaga od rozumu zrewidowania wasnych granic. Irracjonalno" antysemityzmu zostaje wywiedziona z samej istoty p a n u j c e g o rozumu [to znaczy rozumu, ktry sprawuje wadz] oraz wiata u r z d z o n e g o najego obraz". Dowiadczenie faszyzmu sprawio, e, jak pisze H e r m a n n Mrchen, k w e s t i a p a n o w a n i a s t a a s i d l a A d o r n o c e n t r a nym zagadnieniem. Faszyzm zreszt gosi b e z p o r e d n i o zasad panowania, ,Jttra gdzie indziej pozostaje w ukryciu". Panowanie mona by waciwie zdefiniowajako stan, w k t r y m j e d n i dysponuj drugimi" na zasadzie n i e u p r a w n i o n e g o uprzywilejowania - czynienia sabszych posusznymi. Stanowczoci wezwania, by ,Auschwitz nigdy siju nie powtrzy", towarzyszy u A d o r n o zajcie si konkretnymi stosunkami wadzy, przede wszystkim cierpieniem wiata wypaczonego przez panowanie". W j e d n y m z fragmentw z Minima moralia A d o r n o pisa o o b o z a c h koncentracyjnych: Do mechanizmu panowania naey zakaz poznania cierpienia,jakie panowanie wytwarza, a o d ewangelii radoci ycia prosta droga wiedzie d o zakadania ludzkich jatek, tak daleko

390

bi

polski, by czonkowie wasnej wsplnoty narodowej mogli


mwi,

*r g |

e n i e sysz krzykw blu".

^ A n t y s e m i t y z m u , z d a n i e m autorw DiaUhtyki owiecenia, nk

. a wytumaczy za p o m o c ani argumentw biologicznych, ani ^ " e k o n o m i c z n y c h , ani nawet za pomoc motyww czysto teok> ^ c j l c h > Antysemityzm to ruch faszywej projekcji, wyadowujcy
^ w n i e n a w i c i i z n i s z c z e n i u . W e fragmencie z Minima moralia "'dorno p o d k r e l a , i s p o e c z n y schemat percepcji u antysemitw

rmoe tak u f o r m o w a n y , e w ogle nie postrzegajydwjako ^dzi"- K l u c z e m d o P 0 S r 0 m 0 w m o z e b y fakt, e dzikusy, czarni, 1U oczycy przypominaj zwierzta, na przykbd mapy. To nie idzie. w spoeczestwie represyjnym samopojciecztowfekajest odia i d e i p o d o b i e s t w a . D o mechanizmu patologicznq prqjekP.. n a iey, e sprawujcy wadz postrzegajjako ludzi tyUu> swoje
^asne z w i e r c i a d l a n e
czestwo

odbicia,

zamiast odzwiertiedh czowie-

waniejako c o o d m i e n n e g o " . Mordjestwwczasprb, by to, co nie byo p o s t r z e g a n e j a k o czowiek, a przedejest czowiekiem, zostao s p r o w a d z o n e d o rzeczy, unieruchomione - tak
aby j u a d n y m d r g n i e n i e m n i e m o g o odeprze maniakalnego

spojrzenia".
Droga o d spoeczestwa antysemickiego do spoeczestwa prawdziwie l u d z k i e g o prowadzi poprzez uwolnienie myU od dzy panowania, o d p r y m a t u wadzy, od przemocy, odwrcenie ,negatywnego absolutu", poniechanie absolutnego szalestwa" i uznanie yda za czowieka. Spenioby si te wwczas, wbrew sobie, faszystowskie kamstwo: kwestia ydowska okazaaby si rzeczywicie p u n k t e m z w r o t n y m dziejw" (DiaUktyka owiecenia). Od pokonania c h o r o b y duchowej, jak jest antysemityzm, mogaby si zacz nowa ludzko. W Dialektyce negatyumej (1966) Adorno padty sfynne, najradykalniejsze stwierdzenia: Owicim dowid niezbicie klski kultury [...] Wszelka kultura p o Owicimiu, wcznie zjej najwnMwsz krytyk, j e s t mietniskiem". Byty to sowa twarde i rozpaczhwe. Adorno d o m a g a si mylenia, ktre bdzie musiao myle przeciwko sobie. Std wyjtkowejego zadanie: ,Jeti nie mierzy si ono 391

z tym, co najskraj'niejsze, co umyka pojciu, to z gry nabiera c akompaniamentu, ktrym SS zwykla bya zagusza krzyki swoich ofiar". Odnosi si to rwnie d o sztuki, ale o tym pniej.

Moliwo opowiedzenia
Wyjtkowo Zagbdy stawia z ca ostroci pytanie o to,jak moKwejestjej opowiedzenie, nawet opowiedzeniejako dowiadczenia osobistego. Jean-Franois Lyotard stwierdzi, e prawomocne jednostkowe wiadectwo Holocaustu mogoby pochodzi jedynie z ust tego, kto w j e g o wyniku zgin. Podobn myl wypowiada w Ssiadach. Historii zagUuLy ydowskiego miasteczka Jan Tomasz Gross, piszc, e nie wiemy nic o samym dnie, o ostatniej zdradzie, ktrej paUi ofiar" ydzi, pdzeni na spaenie d o stodoty wJedwabnem 10 Upca 1941 roku. Bo przecie wszystko, co wiemy na ten temat", zostao opowiedziane przez tych, ktrzy przeyU. Primo Levi podkreM: Powtarzam, my, ktrzymy przeyU, niejestemy prawdziwymi wiadkami. [...] Nie dotknUmy dna. Ci, ktrzy to uczynUi, ktrzy zobaczyU Gorgon, nie powrcUi, by opowie^ dzie, Iub wrcUi niemi". Ci ^wiadkowie integralni" s regu, my - ocaleni - jestemy wyjtkami. StraszUwy paradoks, ktry prowadzi do aporii: wiernym wiadkiem moe by tyUco ten, ktry umar. Anthony Easthope uoglnia t sytuacj komunikacyjn: Tamto dowiadczenie dokonao si tyUco wtedy, wohie o d dyskusji, modyfikacji, anaUzy, zrozumienia". Nie mamy i nigdy nie bdziemy mieU d o niego dostpu. Pierwszy tom Archiwum Ringelbluma, Listy o ZagUuizu, gromadzi wiadectwa ^przed" - tu-tu przed zamordowaniem, gdy piszcy i wyrzucajcy swoje kartki z wiadomociami dla bUskich z kolejowych transportw mierci czsto nie zdaj sobie d o koca sprawy, e wyrokju zapad i za chwU bdzie wykonany. Obiektywna" narracja historyczna rwnie zawodzi. Zakada ona racjonalno, zwizki przyczynowoskutkowe, dzialania w myl wtesnego owieconego interesu, tymczasem ostateczne rozwizanie" wymyka si.jak pisze Easthope,jakiemukolwiek Wasycznemu

392

O w i e c e n i o w a narracja i ostateczne rozwizanie> * s 0 5 n i e d o p o g o d z e n i a " . WniosekJaki z tych rozwaa wyci55 c^sthope, z b i e g a s i z twierdzeniem Derridy.jestto niepojte, *u nie m a m y a d n e g o s p o s o b u narracji, by adekwatnie przedstawi uolocaust. A r n a u d R y k n e r j e s z c z e raz podejmuje ten problem, by otfiedzie: , J e h H o l o c a u s t j e s t - jak piszeJufia Kristeva - doskoJ ^ h i p o s t a z n i k c z e m n o c i , toznaczy,zeniejestpoproetu
0

nl0waniu.

j^yjako p r z e d m i o t , aj d a 1 e j

ktrym mona by maniputowa; Holo-

raust odsya d o rzeczywistoci, ktr natychmiast odrzucamy j a k


0

i k t r a pozostaje odizolowana, niedostpna i na

rawsze nieprzyswajana". J e d n a k zdaniem Ryknera moUwe jest wystawienie" H o l o c a u s t u , lecz n i e j a k o spektaklu obrazw na sce

^ie. Decyduje w i d o w n i a - pubUczno, ktra od pierwszych sIw _ j e godzi si b y w i d o w n i . W owej przestrzeni, ktrejnazwaozn* cza miejsce, z k t r e g o c o wida - wszyscy kolejno zamykaj oczy. Ich spojrzenia k i e r u j s i d o wewntrz. Holocaust przestaje by
zewntrznym, k a m i w i e zobiektywizowanym bytem".

Nie chcieli sucha, nie mogli mwi


A l e j e d n a k z n a k o m i t y historyk ydowski Szymon Dubnow przed z a m o r d o w a n i e m w g e t c i e w Rydze mwi: J*iszrie, piszde". Mamy p r z e c i e U c z n e wiadectwa. Wielu z tych, ktrzy przeyto Holocaust, m w i l o o tym, e ich wola przetrwania kierowaia si i m p e r a t y w e m o p o w i e c i - e kiedy przeka wiatu, co ich s p o t k a o . L e c z wcaIe n i e byo to takie proste. W e m y d w a przykady.

Testament B a r u c h a MiIcha (oryginatay tytu brzmi: SzkodUwt robactwo ludzkoci, czyli mj testamentpo Hitierjadzie) uznany zosta za
,jeden z n a j w a n i e j s z y c h zapisw HoJocaustu" (Zbigniew Gluza), za tekst wyjtkowy w r d ydowskich wsp>omnIe okupacyjnych", .,dorwnuj m u jedynie zapis CaleJa Perechodnika [Czy ja jestem

morderc?] i niektre materiafy z Archiwum Ringelbluma" (Andrzej

393

bikowski). Ukrywajc si przez dziewi miesicy na strychu wiej. skiej stajni w polsko-ukraiskiej wsi, z wyrokiem mierci w kieszeni, jak kady yd obecnie", zapisal p o polsku p o n a d szedziesit szkolnych zeszytw, 1613 stron. Wiksz cz tych zapiskw spo. rzdzi midzy 10 a 25 V I I 1 9 4 3 roku. O g r o m n i e si spieszy, podejrzewajc, e w kadej sekundzie m o e zosta wykryty przez oprawcw i nie bdzie mg dokoczy z a m i e r z o n e g o dziea. Dlatego te, chocia pragn napisa autobiografi o d samego pocztku swego ycia, skupi si przede wszystkim na zanotowaniu dowiadcze dwch miesicy. Moje ostatnie przeycia i sytuacja, wjakiej obecnie si znajduj, tak wstrzsnty m o i m u m y s e m i tak wzburzyfy wspomnienia m e g o ycia, e zdaje mi si, i nikt tyle nie przey, ieja". Pisanie ma znaczenie autoterapeutyczne (ulenie duszy", ,^rzucenie ciaru z serca"), ale przede wszystkim poznawcze i swoj ekspresj zmuszajce innych d o wejrzenia w wyjtkowo cierpienia J ^ajbardziej chc, eby wiat 1 abo czytajcy te wynurzenia, przynajmniejjeden promil - przey to c o j a i m o i najbKsi". Uwydamia stale autentyczno s w e g o zapisu - podajejedynie to, co sam przey, widzia i sfyszaL Mas obrazw zgroz wprost przejmujcych, ktre tu wyliczam, m o g przypadkiem u niektrych ludzi zachwia wiar w ich prawdziwo. J e d n a k podkrelam, e niestety wszystkojest a za bardzo prawdziwe". W istocie groza szczegowych opisw szalestwa niemieckich i ukraiskich mordw na ydach rzadko bywa w innych przekazach spotykana. T o p o prostu z gorczkow furi przedstawiony cig swoicie ekspresjonistycznych obrazw tortur i zabjstw. Micha Borwicz w swej pionierskiej ksice o pismach epoki Holocaustu wykropkowajednak odraajce szczegy tortur zadanych ydom w drodze do Ponar, miejsca eksterminacji. Zostay o n e zapisane p o polsku w licie wyrzuconym na szos, znalezionym przez Polk, a skierowanym d o naszych ydowskich braci i sistr". T e n listjest poegnaniem i prob o zemst. Mikh nie pisze z takim zamiarem. O n chce p o prostu przekaza protokotern prawd,jakkolwiek wydawaaby si nieprawdopodobna (std w styI ekspresji). Znamienny jest fakt, e - gdy

394

^
L a l o si. i m a n u s k r y p t p o l s k i zaginl - Milch zacz pisawla-

WM i o S i e m d z i e s i t y c h s w o j e wspomnienia po hebrajsku. Mimo


frWU p o n a d c z t e r d z i e s t u Iat zapisajeszcze raz to samo. Wjeg 0 2 S d straszne w y d a r z e n i a odcisny si raz na zawsze z identyczP f a Crka z d r u g i e g o , poholocaustowego maestwapoczynia
0

^ a r a Kterystyczne s p o s t r z e e n i e , e wyrosa w domu czowieka

rfjjUi" r t w e goo - C z o w i e k a s i l n e g o i mdrego, si ^ lecz - martwego". O Sta w v * M Jiy UrttO IAf l rtr70rkniiRniffil : ^1 1 g r o b o w , w k t o r e j przechowywa si obraz i gos pomordo ^anych J e S 0 " P r a w d z i w e z y c i e " , j a k sam pisa, skoczyo si w dniu ^ybuchu d r u g i e j w o j n y wiatowej. D r u g i p r z y k a d t o P r i m o L e v i . Woski yd, wizie obozu uschwitz-Birkenau, n a p o c z t k u swej znakomitej ksiki Czy tojest

atowiek p o d k r e l a , e n a r o d z i a si o n a j a k o zamiar i pomysjeszcze


w

czasach o b o z o w y c h . P o t r z e b a opowiedzenia o tym innym, zro-

bienia z i n n y c h w s p u c z e s t n i k w staa si w nas, przedwyzwoleniem i p n i e j , i m p u l s e m r w n i e bezporednim i gwatownymjak inne e l e m e n t a r n e p o t r z e b y ; k s i k a ta powstaa dla zaspokojenia tej potrzeby; p r z e d e w s z y s t k i m d l a wyzwolenia wewntrznego. Stdjej fragmentaryczny c h a r a k t e r ; r o z d z i a y napisane s nie w kolejnod logicznej, l e c z p o d n a k a z e m koniecznoci". danie opowiedzenia miao w s o b i e c h a r a k t e r e l e m e n t a r n e j potrzeby, ktra musi zosta zaspokojona - p o d o b n i e j a k g d . A l e wcignicie ,4nnych" w opowie o g r o z i e o b o z u k o n c e n t r a c y j n e g o penejestrwnieprzymusu.Jako e p i g r a f p o o y L e v i swj poemat, rzucajcyprzeklestwo na tych, k t r z y n i e b d c h c i e l i zastanowi si nad pytaniem, czyjest czowiekiem w i z i e O w i c i m i a doprowadzonyprzezniemieckich oprawcw d o s t a n u o d c z o w i e c z e n i a - zezwierzcenia Iub uprzedmiotowienia. L e v i u w a a , e w gruncie rzeczy taki by obozw k o n c e n t r a c y j n y c h . chcieli tego z r o z u m i e , L e v i m i o t a anatem: c e1 Natych.ktrzyniebd

Pomylcie, e tak byo: Przekazuj wam te sowa.


Wyryjcie je w swym sercu,

395

1
**51

Siedzc w domu, idc ulic, Ktodc si spa i wtajc; Powtrzcie je waszym dzieciom. AWo niech si zawali wasz dom. Niech was porazi choroba, Waszepotomstwo niech odwrci od was

twarz.

Szczegbie poloenie ydw.jak pisze Levi, p o l e g a o na tym e lager mia by dla nich nie 1 jak dla i n n y c h - kar, lecz p 0 '

prostu s p o s o b e m

egzystencji.Tobyonajstraszniejsze

By moe okrutne przeczucie n i e w y s u c h a n i a wiadkw tkwi u podstaw snu, ktry opisuje Levi. ni m u si m i a n o w i c i e , e wraca do domu i opowiada o lagrze. By w e w a s n y m d o m u [choby we nie]jestnadzwyczajn, niewyraan, w p r o s t fizyczn radoci; lecz nie mog nie zauway, e moje o t o c z e n i e n i e s u c h a m n i e . Przeciwnie, wszyscy zachowuj si obojtnie: m w i b e z a d n i e o swych sprawach,jakby mnie tam nie byo. Siostra patrzy n a m n i e , wstaje i wychodzi bez sowa".Ju rozbudzony z p o w o d u ataku blu w stanie czystym" i peen udrki narrator u w i a d a m i a s o b i e rzecz przeraajc: ,Xt to niejestjaki bd przypadkowy s e n , lecz e odkd tu jestem, miaem go nie raz, ae wiele razy, z d r o b n y m i zmianami.jeli chodzi o otoczenie i szczegy". Kiedy o p o w i e d z i a t e n s e n przyjadelowi Albertowi, on mi si - ku m o j e m u z d z i w i e n i u - zwierzy, e takie s rwnie jego sny i wielu innych; m o e n a w e t wszystkich. Dbczego tak si dzieje? Dhiczego c o d z i e n n y b l przetwarza si w naszych snach tak stae, w t s a m zawsze s c e n niewysuchanego opowiadania?" Na to pytanie Levi nie znajduje o d p o w i e d z i . N a dodatek rzeczywisto potwierdzia zbiorowy sen w i n i w Auschwitz. Miafom tyle do powiedzenia, ae nikt n i e chcia sucha". To powtarza si jak refren. Dhiczego? S p o r d wielu, podobnych zreszt do siebie, prb repliki wybierzmy dwie. Bauman: Niewypowiedziany lk, ktry tkwi u p o d o a zbiorowej opowieci o Holocaucie [...], rodzi podejrzenie, e m g o n by

396

r Y
t 5

wicej n i c h w i l o w y m zejciem z prostej drogi postpu, ni

f ^ t narol n a o g l n i e z d r o w y m ciele cywilizowanego spoeH B p [ . . . ] P o d e j r z e w a m y , e H o l o c a u s t mgby po prostu odso^drugie


oblicze

w s p 6 1 c z e s n e g o spoeczestwa, drug stron tej

V e j twarzy" p e l a c a m p a g n e : W o b e c r o z m i a r w Zagady wiat zachodni taiadcza w i n y tak i n t e n s y w n e j , e - czujc si niezdolnym dojej

do

Lcia I wola

o d r z u c i j w caoci. Wybra raczej stumienie

pomnienia z b r o d n i n i p r b anaizy przyczyn. I aby lepiej ubez\tcTjt si p r z e d e w e n t u a l n y m p o w r o t e m tego, co stumione, przyP podczas c o n a j m n i e j w i e r w i e c z a strategi ufundowan na
J obojtnoci".jedna

z o c a o n y c h m w i : C h o d z i o i m nie tyle o to,

by

mnie c h r o n i [ p r z e d n a w r o t e m w s p o m n i e n i a o strasznej przeAle sami o c a l e n i te n i e zawsze m o g l i mwi. Primo Levi pisze

zoci], lecz b y c h r o n i s a m y c h siebie". o trzyletnim d z i e c k u z w y t a t u o w a n y m n a przedramieniu numerem

obozu w O w i c i m i u .

W i n i o w i e nazywali j e Hurbinek.

Mowajego s p r o w a d z a a si d o j e d n e g o , niezrozumiaego sowa:


)(massWo" marca

czy m a t i s k o " . H u r b i n e k zmar w pierwszych dniach

1945 r o k u . w i a d e k b e z sowa, H u r b i n e k , tojedna z figur

Jwiadka i n t e g r a l n e g o " . Badacze o w e g o n i e - j z y k a " podkrelaj, e wiadectwo ustanawia si wanie w o b r b i e r e l a c j i m i d z y moliwoci a niemofwoci m w i e n i a " . F r a n k R . A n k e r s m i t uwaa, i dowiadczenie traumatyczne H o l o c a u s t u m a t waciwo, e nie moe zosta przyswojone w t y m s a m y m m o m e n c i e , gdy to, co niewyraatoe, miao miejsce. T r a u m a p o w o d u j e z a t e m pewnego rodzaju zawiesze nie dowiadczenia; p o d m i o t d o w i a d c z e traumatycznych utrzymuje przeszo j a k o tak w nieprzyswojonej, skamieniaej, formie. [...] A e p r z e z stae p o w t a r z a n e prby zwerbahzowania do-

przeszo moze by p o w o l i i s t o p n i o w o reaktywowana w teraniejszoci, doswttdczona p o w t r n i e w t a k i sposb, e moe w kocu zosta przyswojona i z i n t e g r o w a n a " . M o e przybra form wiersza, powesci Iub tego, c o si m w i u psychoanalityka. ycie ze strasznymi

wiadczenia t r a u m a t y c z n e g o s k a m i e n i a a traumatyczna

397

wspomnieniami moliwe j e s t tylko dziki m w i e n i u i pisaniu o nich; a w przypadku Celana i Primo L e v i e g o 2 n a w e t wyraenie traumy niejest w stanie przywrci im n o r m a l n e g o ycia". Roma Ligocka w Dziewczynce w czerwonym pUuzczyku opisuje to przez co przeszlajako male dziecko w krakowskim getcie, oraz to, co zaraz po wojnie doroli opowiadali o Auschwitz. N i e pomagao zatykanie uszu i chowanie si p o d kodr. Dla nas, dzieci, nie byo ucieczki i nie byo litoci. Bez naszej woli stawalimy si wiadkami skadanych przez dorostych wiadectw. B o kiedy tylko n a dworze zapadaty ciemnoci, zaczynai rozmawia o swych przeyciach, o mierci, o niewyobraanych okruciestwach i niewiarygodnych cierpieniach. [ . . . ] A p o t e m g o s y t y c h , k t r z y p r z e y 1 i , z a m i 1 k y - wiele z nich na zawsze. R w n i e i my, pokolenie dzieci, wicej na ten temat nie mwiimy" ( p o d k r e l e n i e moje - M.J.). Nie wiedzc o tym, nie zwaajc n a zasad: Tylko n i e przy dzieciach", doroU skadai w dziecku swj p o t w o r n y depozyt.Jednak: Micze na zawsze", taki nakaz wydawa si a u t o r c e stae obowizujcy. Jeli jzyk si rozwizuje, jeli t r a u m a p k a p o p wieku miczenia, to nie tyUco dziki filmowi S p i e l b e r g a Lista SchindUra, na ktrym autorka widzi swojego s o b o w t r a - dziewczynk w czerwonym paszczyku, ae przede wszystkim dziki onirycznej rozmowie z zamordowan ukochan babk. T o o d niej pfynie nakaz opowiedzenia. / - Pamitasz jeszcze, comy ci wtedy powtarzali w getcie mwi p>abka] w kocu cicho. - N i e patrz tam! N i e odwracaj si! Nie my o tym!... Tak. Pamitam bardzo dobrze. - Ale teraz nadszed czas! - szepcze m o j a babcia. Popatrz tam! Odwr si! Pomyl o tym! Przypomnij sobie! Opowiedz..." 2 Obydwaj popenUi samobjstwo. Mona tu jeszcze wspomnie Tadeusza Borowskiego, Jerzego Kosiskiego, Brunona Bettelheima. Levi w ksice La tregua sdzi, e po tatach wojny nastpi jedynie rozejm". Pisze Henryka Mynarska, komentatorka jego opowiada: Odnaleziony dom, rodzina, przyroda w kwiatach - to tylko krtki sen. N i c n i e b y 1 o p r a w d p o z a L a g r e m". To zdanie Leviego mona przypisa wieu ocalalym mczennikom obozw koncentracyjnych.

398

W ^
Y eP
si

e m n a k o m o r a serca", w ktrej pogrzebane zostao V t a n i a si widok na tamten inny wiat.

1rtf.1

historia ocahnych z Zagady, zwana potocznie ,Archi-

^ t f * ^ a & " , przechowuje nagrane na kasety wideo wyznania S p [ e f S s i c i u tysicy wiadkw Shoah, rozproszonych dzi ^ d P i e L j e c i e . Archiwany program wideo uniwersytetu Yae

C0 Cfityifl 0d 1979 r o k u utrwai do roku 1995 ponad trzy tysice


O i z 0 ^ o n y c h - L e M o n d e " pisa, e maj oni wiedz niebywa JeIacji j Wy ^ ^|" jatftf P N F ^ e
ielfl elnia 13 n Q innej tak Jakby

planecie", o wiecie obcym rozumowi ludzki* si prowadzio podwjne yde", mwi. To tak,

j j^oj skr bya inna skra, ktra nazywa si Auschwitz, I jej wyj, ona istnieje w kadej chwili". Ocalonych przereszta", ktrej nigdy nie da si wypowiedzie? ,Rzucie nieustpujcej obcoci: niejestem taka, takijak wy. ilczenie nie moe by rozmwione" do koca?

oz0 Stajejakas

Trupy i forma
Kolejne ksiki Hanny Krall wznawiaj ten sam spr: o moUwo albo o sposb zapisu dowiadczenia tego, co niewyraake, dowiadczenia niespotykanej zbrodni ludobjstwa. Rwniejej deszca si zasuon saw rzecz z roku 1998, Tamjui nie ma adnej neki, stawia nas przed podobnymi problemami psychologicznymi, literackimi, wreszcie filozoficznymi. Autorka zreszt doskonale zdaje sobie spraw ze wszystkich trudnoci, jakie musi pokona, uprawiajc swoj proz z pamid i o pamici. Krall podkrela nieraz, e wystpujce u niej mieszanie czasw i zdarze niejest bynajmniejjakim literackim sposobem". To po prostu osobliwe odwzorowanie ludzkiej pamid, ktra | jak pisze - jest niesychanie zagmatwana, bardzo dziwna, rzadko logiczna i prosta". Jak stwierdzi jeden z najwikszych znawcw pamici - Henri Bergson, zastanawiajc si nad tym, wjakim sensie nasze trwanie jest pamici: Trwanie to cige postpowanie

399

przeszoci, wgryzajcej si w przyszo i nabrzmiewajcej w Otfar postpowania naprzd. Poniewa przeszo bez przerwy narau tym samym przechowuje si nieograniczenie. P a m i [...] n i e j e ^ zdolnoci segregowania wspomnie w szufladzie ani te zapisy $J nia ich w rejestrze. [...] W trwaniu cigle narastajca przeszo D 0 . szerza si nieustannie o absolutnie n o w teraniejszo". W takim gszczu nakadajcych si rozmaitych wtkw p a m i c i pracuje Han. na KndL W sfynnej ksice Zdqzycprzed Panem Bogiem (1977) padaj wane sowa: J*rzedez nie piszemy historii. Piszemy o pamitaniu" Ae tu znw pojawia si dylemat, k t r y stae towarzyszy debatom o ksikach KraH. Mona g o okreli m n i e j wicej w ten sposb: Czy mowa tej pamici to ciemny beUcot w o b e c grozy wiata, ten rozdzierajcyjk p r z e r a e n i a J a k i styszelimy kiedy w Czarnym potoku Leopolda Buczkowskiego (przeraenie o k a z a n e w caej swej pierwotnej nagoci", pisa A n d r z e j Kijowski,jeszcze niezdolne do produkowania mitw i symboU),jaki styszymy dzi w t o m i e Drohobycz, Drohobya Henryka Grynberga. S a m a u t o r d o w o d z i , e pisarz jest donosidelem, ktry u m i e podsuchiwa: ,J>iie zwiedzam ldw ani mrz, ae ludzi. Zwaszczajeli tkwi w n i c h b o l e s n a opowie, ktra si nie moe w y d o b y [...] N i e r o b i t e g o d a nich, tyUco cUa siebie, bo to j a si w tych opowieciach w y p o w i a d a m . Nie przez komentarz [tego Grynberg n a przykad w DrohobycztL.. Na&owskiej], lecz utosamienie z ich l o s e m " . Czy te inaczej: mowa tej s t r a u m a t y z o w a n e j p a m i c i uzyskuje wyrafinowany ksztat estetyczny, zostaje s k o m p o n o w a n a i spuentowana, staje si kaligrafi" - p i k n y m p i s a n i e m , j a k i e zarzucano Hannie KraU. A o n a s a m a nazywaa t o p o s z u k i w a n i e m formy. *Nadzy ydzi zstpowali d o g r o b u , a j a m u s i a a m znale cUa tego fbrm", mwi&. Jako artystka prosia o r o z g r z e s z e n i e dla formy. Tragedie pozbawione f o r m y s czym b e z w s t y d n y m . F o r m a oddah na odkgk, ktra pozwala w ogle o p o w i a d a . - Bez formy znaktzbbym si w tym dole p e h i y m t r u p w " . programowo unika - nauczy si o b c h o d z e n i a b e z k o m e n t a r z a z Medalionw

400

Ostatnie sformuowanie przypomina to, co Kazimierz Wyka roku 1947 o Medalionach Nakowskiej w zwizku z tematem P *e6stwa i obozw": Czy umiemy odrni, nawet u najlep" h nokd siga ich kunszt pisarski, a gdzie zaczyna si ywe, szycn, ^ t r a w J o n e miso tematu? [...] NaUtowska nie dah si wcig. * Iej owego tematu. Staje najego brzepch, obchodzi z wotoa 0 C ^ dekUwie poszarpan Uni spustoszenia poczynionego przez ' oa j w sercach ludzkich [...] W tym takcie i dyskrecjijestjj 5 d e zwycistwo artystyczne". Niewczesny estetyzm czy konieczny dystans artystyczny?

Bibeloty?
Subbkatorka, ktra ukazaa si w Paryu w roku 1985 i w tyme roku w drugoobiegowej Oficfynie Literackiej, wywofcda spr rwnie w prasie drugoobiegowej. Ostro wypowiedzi krytykw dumaczy si faktem, e w tym miejscu pozwakno sobie na bezkompromisowe pisanie nie tyUto o ideowo obcych", ae take o swoich" czy te o takich, ktrzy stawaJi si ,^woimi" (KraD wczeniej pracowaa w redakcji PoUtyki", z ktr zerwaa w stanie wojennym). Opowie, przewanie o czasach okupacji, snuje Narratorka dziewczynka o podwjnej tosamoci:jest ,jasn" PoUc o chubnej geneaogii powstaczo-onierskiej i jednoczenie jest ukrywajc si demn" ydwk napitnowan nieszczdem, przebdowan i oczekujc rychej mierci. Tkwify w tej opowiea,jak zwracaa uwag krytyka, pewne elementy autobiograficzne: siedmioletnia KraU, zagroona wywiezieniem do obozu mierd w Beticu Iub Treblince, ukrywana bya po aryjskiej stronie". Ksik sw KraJl opara na bardzo silnym, wrcz wyostrzonym skontrastowaniu I obrazu skadajcego si z obiegowych stereotypw rodowiska pol skiego oraz zastraszonej, zdanej na ask i nieask swych dobroczycw dziewczynki ydowskiej. Doznania zwizane z ukrywaniem 401

ydowskiej tosamoci przez dzieci ocalone z Zaglady przedstawi<> nc zostaly midzy innymi w tomach w s p o m n i e Dzieci Holocaustu mwi... (1993, 2001). Rwnie w roku 2001 ukazaa si Wspanial e napisana Ucieaka z getta Haliny Zawadzkiej (Kon), ktra - by rato., wa yde - umiaa snu nadzwyczajne opowieci o swej aryjskiej biografii (w niej, jak i w innych koniecznych zmyleniach autobiografii, wystpuje wykorzystany przez Krall m o t y w ojca Iub ma, domniemanego oficera armii polskiej, ktry nie wrci z kampanii wrzeniowej 1939 roku). Krall chciaa artystycznie opracowa tyle razyju wczeniej opowiadane dojmujce p o c z u c i e podwjnoci. Tkwi ono u podstaw faktu, e Henryk Grynberg z d w o i s t e g o bohatera Konrada WalUnroda Mickiewicza uczyni w a n posta swej mitologii osobistej. Sprawa o wyjtkowej d o n i o s o c i psychologicznej i spoecznej prosia si wprost o ujcie literackie, ale w wykonaniu KraU nie zadowolio o n o krytykw Sublokatorki. Andrzej Drawicz oskara autork o k u n s z t o w n e literacko przedobrzenie", zarzucenie prozy b i b e l o t a m i i artystycznymi sztuczkami, przeadowanie niby to ukrytymi, a w i s t o c i e lecymi zupenie na wierzchu znaczeniami. H a n n a KraU m w i o sprawach straszliwych, starajc si mwi adnie; m a t o c o z g e s t u reysera - bohatera filmu Wajdy

Wszystko na sprzeda, ktry t o reyser

nieustannie kadruje wszystko, co g o otacza". P o d k o n i e c krytyk radzil, cokolwiek bezczelnie, jak sam przyznawa, by KraH napisaa Jeszcze raz, tyUcoju cakiem zwyczajnie o t a m t y m kawaku swoje. n t gozyaa . Tomasz Burek zwraca uwag n a k o p o U i w o

Sublokatorki

wanie ze wzgldu na trudno s f o r m u o w a n i a j e d n o z n a c z n e j o niej opinii. Poprzez ca ksik, z takim s t a r a n i e m napisan, tak w kadym drobiazgu wyrachowan, e a zbyt a d n , zbyt frymun, przebiega dramatyczne pknicie. I o n o j e s t z artystycznego punktu widzenia najistotniejsze". T u ukrywa si d r a m a t y c z n y konflikt pisania o Holocaucie,jakie uprawia KraU. R o z c h o d z si bowiem, a nie zbiegaj wjedn cao faktografia i kaligrafia, t a m t e n guchy wiat mierci i ta gadka konwersacja kultury, t a m t e p o p i o y i te precjoza, biegun obnaonej prawdy i b i e g u n e s t e t y c z n e g o pozoru,

402

c bezpo^ednio przeyte i ycie zapisane (a wic przeinaczone)",


* n o w s z e c h n e , j a k w i e m y , trudnoci w tworzeniu obrazu Crt tu I 44 t # 7 clady, a l e u Krall przybieraj o n e szczeglny charakter, ,^udzca k t w w i d z e n i a i d y s t a n s w narracyjnych rzucajakbyzasonna f z o r s t k i e , b r u t a l n e , d r c z c e ) fakty yciorysu". Zapamitajmy z tej

oceny udzc zason.


J a n W a l c w y r z u c a Sublokatorce
bardziej drastycznych

polityczn delikatno" w naj-

kwestiach: I tylko szkoda, e Krallwna, poda w s z y t e m a t z norymberskiego klimatu, w efekcie napisaa wietn,
B y l a b y z a t e m p r o z a H a n n y Krall czym, przed czym przestrzega n i e g d y A d o r n o z p o w o d u kompozycji Schnberga

l i t e r a c k n o r y m b e r s z c z y z n " . Czyli tandet.

Occdaty

y/arszaury: n i e k a c i e n a m czerpa estetycznq przyjemnoci z art y s t y c z n e g o p r e p a r o w a n i a cierpie pomordowanych, nie opromieniajcie i c h m i e r c i j a k i m m o l i w y m sensem? Nie chc tak stawia kwestii. A n d r z e j C h o p e c k i , uczestnik niedawno przeprowadzonej dyskusji n a t e m a t k o n d y c j i wspczesnej sztuki, mwi o zadaniu a r t y s t y c z n y m , k t r e n a z y w a wypiewaniem sekcji zwok". Zastanawiajc s i w t e j e dyskusji n a d dwuznacznoci okadki do tomu poezji T a d e u s z a R e w i c z a Noiyk

profesora (2001), przedstawiajcej

f o t o g r a f i n a g i e j k o b i e t y lecej w niegu - jakby akt kobiecy ( d o p i e r o z o b j a n i e n i a n a o d w r o t n e j stronie okadki dowiadujemy si, e t o t r u p w i n i a r k i ) , Marek Zaleski widzi w owym pomyle co n i e p o k o j c e g o i p e r w e r s y j n e g o - uczude litod i zgrozy ssiaduje z j a k e s t e t y z a c j mierci. N i e oceniam tego w kategoriach m o r a l n y c h , b o j a k r o z u m i e m , j e s t w tym prba zwrcenia uwagi na d w u z n a c z n o p o d e j m o w a n i a tematu jako tematu artystycznego wanie". D o w d w o d z e n i a artysty na pokuszenie. Lidia Burska dop o w i a d a , w z w i z k u z t s a m okadk, e omawiana Jotograiiajest p o to, e b y j u z a w s z e u w i e r a o kade pikno". Na dodatekjest to p i k n o m a r t w e j k o b i e t y , tkwice u podstaw tylu utworw literackich ( p a t r z z a m i e s z c z o n y w niniejszym tomie szkic

Wmierci).

403

Tragedia i wspczucie
Tam jid nie ma adnej rzeki to rodzaj o d p o w i e d z i n a o w e pyta. nia i dylematy. Odpowiedzi poprzez: nie w i e m " ; n i e staram si przenika tajemnic tych, ktrzy przeyli"; m o i m z a w o d e m j e s t nie wiedzie". Tu Krall cytuje Krzysztofa K i e l o w s k i e g o . R y t m prozy, ktry zawsze byl najprawdziwszym k l e j n o t e m t a l e n t u KraIl, obecnie osiga nieprawdopodobne, kunsztowne, d r a m a t y c z n e kulminujce w owym nie wiem". W opowiadaniu Pok przytacza o d p o w i e d z i d w c h historykw, ktrzy zajli si dziaaniami p o d c z a s o k u p a c j i w P o l s c e 101 Policyjnego BataHonu Rezerwy z H a m b u r g a : JHaaego mieszkacy Hamburga, za starzy, b y i n a front, stah si mordercami? Bo byli Niemcami, a nienawici d o y d w u c z o n o w Niemczech przez setki Iat - odpowiedzia w swojej k s i c e D a n i e l Goldhagen. Bo byli ludmi, a z kadego czowieka m o n a z r o b i m o r d e r c -odpowiedzia Christopher B r o w n i n g " . Wjednym z wywiadw KraU m w i , e b l i s z a j e s t j e j odpowied Browninga; w innym, e: Na k o c u j e s t u m n i e Browning. Browningjest puent". Zgadza si to z p r z e k o n a n i e m pisarki, ostatnio przez ni szczegUe uwydatnianym, e z a j m u j e s i n i e Niemcami, Pobkami, ydami", i nawet n i e ludmi", l e c z p o j e d y n c z y m czowiekiem". Wierzywsiopowieci.jakjej powierzyli b o h a t e r o w i e j e j prozy.Ale i j a k b y n i e w i e r z y . nasilenie

VJTamjuiniemaiadnejrzeki

znahzfy si.jak mwi, ,ju same tylko k r t k i e o p o w i e c i b e z pocztKraD odwoluje si tutaj do ksiek: D.J. G o l d h a g e n a , Gorliwi kaci Hidera Zwyaajni Niemcy i Hohcavst (orygina ukaza si w 1996 roku, praeUad pokki w 1999) oraz C.R. Browninga, Zwykli ludzie. 101 Policyjny Batahon Reurury i ostateczne rozwizanie" w PoUce (orygina ukaza si w 1992 roku, przekad pokki w 2000).Ju w tytuach u w y p u k a si wymowna rnica: ^wykU ludzie" i ,^wyczajni Niemcy" (w oryginaach w obydwu wypadkach pojawia si sowo ordinary).
5

404

ez koca. Pojedyncze wydarzenia, coraz mniej sw, tylko to, K I -niezbdniejsze". Gdy dostaa wrczon w Lipsku w marcu C0 r0 fcu Nagrod Porozumienia Europejskiego, owiadczya: znano mi nagrod za zrozumienie, cho pisz o rzeczach, kt' h zrozumie n i e sposb. Czy w ogle zrozumieniejest wartoci ^drzdn? Moe co i n n e g o ni jest? Na przykad wspczucie? M .g naieaoby ustanowi nagrod wspczucia europejskiego?" Nastpuje t u t a j znamienne przesunicie sensw. Nie idzie zrozumienie, ktre jest celem hermeneutyki, a nieraz ona za 'odla,jak wida choby na przykadzie prb Gadamera ,^rozumie. J poezji P a u l a Celana. Lecz o wspczucie, ktre stanowi odstaw tragedii, o wysok lito" i groz, konieczny skladnik
u

Jagicznej katharsis. Ostatnio Krall opublikowaa szczup ksieczk To ty jeste j)aniel. Wojciech T o c h m a n stwierdzi: Nigdy dotd Krall nie napisaa ksiki tak krtkiej i zwizej. Mam wraenie, e wjej pisarstwie jest coraz mniej sw, coraz wicej miczenia". Ae i tutaj pojawia si charakterystyczne wyznanie narratorki-autorki, zreszt podane jako wtrcenie w nawiasie. Patrz na mnie bezradnie, dzied i wnuki Tamtych. - Myl, e wiem. | Tyle historii opisaam, wic
wiem i zaraz im wytumacz [...] Nie mog uwierzy, e nie dowiedz si. Nie tutaj w kadym razie. Nie teraz. Nie ode mnie".

Czowiek, ktry mia dwie gowy"


Wylao si morze wiadectw rozmaitego rodzaju. Pojawi si nawet tak zwany k r y z y s w i a d k a . Binjamin WUkomirski" wydal w roku 1995 Bruchstucke. Aus einerKindheit 1939-1948, gdzie przejmujco opisa - jako swoje osobiste - dowiadczenie dziecka Owicimia, ktrym nigdy nie by. W rzeczywistod nazywa si Bruno Dssekker, niejest ydem i dziecistwo spdzi w Szwajcarii. Jego tumaczone na wielejzykw wspomnienia, porwnywane czasem z Dziennikiem Anny Frank, odniosfy wielki sukces. Z czasem uznanoje za zdumiewajcy przykad dokumentu" zarazem faszy-

405

wego i prawdziwego. Napisane zostafy przez czowieka nkan przez fontazmaty dziecka Holocaustu", cierpicego na poczucT sprzecznoci i dwoistoci swojej biografii. Dla psychoanalityka Borisa Cyrulnika by to przykad typo^ Jiistorii rodzinnej" (.Familienroman w rozumieniu Freuda), zmyl lonej przez dzieckopodrzutka, a d o p t o w a n e g o przez zamon szwajcarsk rodzin mieszczask i poszukujcego w Holocaucie tragicznego mitu dla swego ycia - i nijakiego, i przepenionego niechci, nawet nienawici d o przybranych rodzicw (na przykad adopcyjnego ojca, lekarza, utosami z d o k t o r e m Mengee, ktry mia przeprowadza na nim swe eksperymenty medyczne). DIa historyczki Anette Wieviorki przypadek Wikomirskiego" (nazwisko to przyswoi sobie zreszt o d Wandy Wrtkomirskiej, ktrej gr na skrzypcach zachwyci si w modoci) oznacza, e Holocaust wszedl bardzo gboko d o historii i d o pamici, e znaaz swe miejsce w zbiorowej wyobrani. Podczas nawet powierzchownej lektury Bruchstikke i obojtn na wszystko - poza zotem formie (wystarczy wspomnie Wikomirskiego ujawniaj charakter rozrachunku z bogat, buruazyjn Szwajcari. Rozrachunek ksik Jeana taki zreszt co pewien czas powtarza si, i to nawet w drastycznej oskarycielsk Zieglera). Fragment Bruehstucke zatytuowany Die Blockowa do starcza wyrazistego przyk&du. Rzecz dzieje si w szkole: nauczyrieka pyta o szwajcarskiego bohatera n a r o d o w e g o i pokazuje wieUri, kolorowy wizerunek, przedstawiajcy WUhelma TeUa w legendarnej scenie - celowania dojabUca na gowie dziecka. Narrator widzi w nim esesmana strzelajcego d o dzieci i uznaje sytuacj za ^ienormaUi". NauczycieUca przeksztaca si w blokow, ktra na chwfl zdjte mundur i przebraa si w czerwony pulower. Zaczyna z niego kapa krew i zalewa wszystkie awki. Lekcja szkolna przemienia si w scen z obozu koncentracyjnego. Dzieci z klasy nazywaj narratora pomylecem i idiot. Nauczycielka objania legend TeUa. Ale nie moe to przekona narratora, ktremu dziecice wspomnienie z Owicimia" pozwala utosami Szwajcari z tegrem.

406

wreIu w y r a a o p o d e j r z e n i a co d o autentycznoci dokumen- w y t w o r z o n e g o p r z e z W i k o m i r s k i e g o " (midzy innymi Danie! Tanzfried'


nl v k t r y s a m na

Pisal

ksi

S i k S O podobnej tematyce, Iea

^Tuzyskaa o n a p o w o d z e n i a i wobec tego mona go byo podejrzet o zawi z a w o d o w ) . Ostateczna demistyfikacja tego quasi^torytetu d o k o n a a si d z i k i Eenie Lappin, ktra przeprowa-

^ j a r o z m o w y z D s s e k k e r e m i opublikowaa w latach 1999-2000

studium o n i m o r a z k s i k p o d znamiennym tytuem Czbwiek, ktry mia dwie gowy.


A l e n i e wszyscy o g r a n i c z y l i si do refleksji nad fantazmatyanoci h i s t o r i i r z e k o m e g o d z i e c k a Holocaustu. Niektrzy potrakto^ a Ii j j a k o s w o i s t y d o w d n a kamstwa i faszerstwa popetoiane przez w i a d k w Z a g a d y , k t r a wcae nie miaa a tak bardzo wyjtkowego c h a r a k t e r u . N o r m a n G . Finkelstein w ksice z 2000 roku Holocaust Industry {Przedsibiorstwo holokaust) zaj si Zagad nie jako zjawiskiem h i s t o r y c z n y m , l e c z j a k o ideologi wyprodukowan przez w p t y w o w e y d o w s k i e rodowiska w Ameryce w celu wyhidze nia czy w y m u s z e n i a o d s z k o d o w a o d Niemcw i od Szwajcarw. Istotn r o l w k s z t a t o w a n i u si tak rozumianej przez Fmkdsteina i d e o l o g i i m i a t y o d e g r a dwa utwory hterackie - Mcdowany ptak J e r z e g o K o s i s k i e g o i wanie Fragmenty Wikomirskiego. Pierwsz g w n m i s t y f i k a c j Holocaustu by Mcdowany ptak*, pisze Finkelstein. A u t o r , sabo zorientowany w zasadach analizy literackiej, w o g l e n i e b i e r z e p o d uwag faktu, e utwr Kosiskiego jest p r z e k a z e m s y m b o l i c z n i e uksztatowanego dramatycznego i b o l e s n e g o wiata w e w n t r z n e g o (Kosiski sdzi, e bez pomocy symboli t e n wiat w e w n t r z n y byby da czytetaika ca&owicie nie zrozumiay). J e s t o p o w i e c i mityczn, ktrej najgbszych sensw nie naey czy z j a k i m i k o l w i e k konkretami biograficznymi (por. moje s t u d i u m Sam w ciemni w ksice PUuz generab. Eseje o wojnie, 1998). F i n k e l s t e i n sdzi dalej, e Fragmenty WiUcomirskiego aerpi z holocaustowego k i c z u Malowanego ptaka. Cho s szytym grubymi nimi oszustwem, Fragmenty to jednak archetyp pamitnikw o holokaucie", w y w o d z i z wielk pewnoci Finkektein, przedstawiajc W i l k o m i r s k i e g o j a k o p o czci szaleca, po czci hoch-

407

sztapera". Przedsibiorstwo holokaust za, zbudowane na oszukaczym sprzeniewierzaniu si historii w imi celw ideologicznych, przodowao w celebrowaniu fabrykacji Wikomirskiego" Zresztjako elukubracj literack na poziomie Fragmentw traktuje Finkelstein rwnie Gorliwych katw HitUra Goldhagena. Trzeba pamitajednak, e ksik Finkelsteina nazwano pamfletem" szydzeniem z pamici o Shoah z zamiarem ponieniajej, co mogoby wyjania niektre cechy jaskrawo uproszczonych wywodw autora. Ciekawejednak, e Finkelstein nie uwzgldnia prawdziwie klasycznego, ,^rchetypicznego", uywajc j e g o frazeologii, utworu wiadka Zaglady,jakimjest w s p o m n i a n e j u dzieo Leviego Czy to jest czbwiek. Zastanawia to, e wydane w roku 1947 nie wzbudzio w ogle zainteresowania, a wznowione w roku 1985 byo szeroko czytane i komentowane. Czterdzieci Iat miczenia w y m a g a j e d n a k objanienia. Nie zastpi go wywody Finkelsteina o tym, e Holocaust ty&o wwczas wynurza si w pamici amerykaskich ydw, kiedy mg by wykorzystany ideologicznie i politycznie. W pracach pochodzcych z ostatniego dziesiciolecia podjto nowe prby opisania zjawiska niemonoci przyswojenia sobie, ogarnida, czyU byda w peni wiadomym wiadkiem wydarze Zagady". Dotyczy to zarwno sprawcow,jak i postronnych obserwatorw, ale te i tych, ktrzy przeyli i wtpili na ogl, czy mog da wiar sobie samym, a co dopiero zda relacj wiatu z tego, co przeszli". Relacjonujcy wyniki tych bada Michael C. Steinlauf stwierdza: W tym kontekcie Zagad nazwano w y d a r z e n i e m bez w i a d k w , wydarzeniem, ktre historycznie miao doprowadzi do dosownej 1 i k w i d a c j i j e g o w i a d k w, a ponadto w wymiarze filozoficznym polegao na znieksztaceniu percepcji i f r a g m e n t a r y z a c j i n a o c z n e g o wiadect w a jako takiego. Byo to wic wydarzenie, ktre nie empirycznie, ale poznawczo i percepcyjnie nie miao wiadkw, poniewa wykluczao moliwo dostrzeenia go i jakiejkolwiek w s p 1 n o t y w i a d e c t w a " . Std, zdaniem Steinlaufa, borykanie si przez pniejsze brta z konsekwencjami tej poznawczej niemonoci

408

.strzeenia w p e n i t e g o , co si wwczasstalo.DodotUiwie o s t a t n i m s t u l e c i u o d c z u w a n e j trudnoci opowiedzenia doczaj S i e J e s z c z e s z c z e S 6 1 n e n i e m n o c i mwienia o Zagadzie. Cay t e n k o n t e k s t zosta opisany tutajjedynie po to, by wska^ w j a k s k o m p l i k o w a n e j sytuacji spoecznej i literackiq dziaa H a n a Kral. Czy a r t y s t k a tak uwraliwiona na styl i wiadoma forjny z m i e r z a k u m i l c z e n i u , czy te szuka nowegojzyka?

Literatura wykorzystana (poza ksikami Hanny Krafl): Ch. Delacampagne, Une hisoire du racisme. Des origines nosjoUrs, Paris 2000; Z. B a u m a n , Nowoczesnoci Zagada. PrzeoyF.jaszuski,Warszawa 1992; Ch. Delacampagne, Histoire de fophihsophieauX&esieck, Paris 1995; Levinas, Imiona wasne. Przeoy J. Margaski, Warszawa 2000; M. Horkheimer, T h . W . A d o m o , DiaUktyka owiecenia. Fragmenty fibufiane. Przeoya M. ukasiewicz, Warszawa 1994; H. Mrchen, Wtadui i panowanie u Heideggera i Adorna. Przeoyli M. Herer i R. Marszalek, Warszawa 1999; T h . W . Adorno, Minima moralia. Refleksje z poharaUmego iycia. Przeoya M. ukasiewicz, Krakw 1999; Th.W. Adorno, Diakktjka negatywna. Przeoya K. Krzemieniowa, Warszawa 1986; P. Kechichian1 Le temoin muet de Ui Gorgone, , L e Monde" 23 W 1999;J.T. Gross, SqsiedzL Historia zagady ydowskiego miasteczka, Sejny 2000; A Easthope, HoLxaust i niemonoprzedstawienia, Res Publica Nowa" 1997, nr 11; A. Rykner1 Holocaust - nikczemno (nie)przedstawialna. Przeoya B. Frosztga, ,JDialog" 2001, n r 7 (autor opisuje wystawienie przez C. Regy Hobcaustu na podstawie tekstw Ch. Reznikoffa); B. Mich, TestamenL Posowie i przypisy A. bikowski, Warszawa 2001; M. Borwicz, Ecritsdescondamnisamortsous l'occupation nazie (1939-1945). NouveUe edition revue et augmentee, Paris 1973 (pierwsze wydanie pochodzi z r. 1954); P. Levi, Qy tojest czowiek. Przeoya H . Winiowska. Przedmow opatrzy I. Gutman, wyd. , Warszawa 1996; H . Mynarska, Posowie do: P. Levi, NajUpsm jest woda. Przeoya H . Winiowska, Krakw 1983; A. Cojean1 Ocateni Shoah, Le M o n d e " 25 rV 1995, przedruk w Forum" 14 V1995; FJL Ankersmit1 Jzyk a dowiadczenie historyczne. Przeoy S. Sikora, ,Jionteksty" 1997, nr 1-2; R. Ligocka, Dziewczynka w czerwonym pfaszczyku. Przeloyla K. Zimmerer, Krakw 2001; H . Bergson, Pami i ycie. Wybr tekstw przez G. Deleuze'a, przeoya A. Szczepaska, Warszawa 1988; A Kijowski, Arcydzieo nieznane, Krakw 1964; Lekcjapisania pod red. M. Sznajderman1 Wydawnictwo C z a r n e 1998 (H. Grynberg 1 Szkoa opowiadania, oraiDramor turgia uczu. Z H a n n KralI rozmawia Katarzyna Bielas); K. Wyka1 Pogrant czepowieci, Krakw 1948; A. Drawicz1 Przedobrzone, JKultura Niezalena*

409

nr 22-23 (1986); T. Burek, Zazdroszcz ci twojejjasnoici, K u l t u r a Niezalena* nr 24-25 (1986);J. Walc, Pozostasubbkatorem, K r y t y k a " 1987, n r 22; Jak uypiezoasekg zxotoktW rozmowie udzial b i o r : L. B u r s k a , A. Chlopec*ki, M. Dziewulska, P. Gruszczyski, M. P o p r z c k a i M . Zaleski, R e s Publica Nowa" lipiec 2001; B. Wikomirski, Bruchstucke. Aus einer Kindheit 1939-1948, Suhrkamp Taschenbuch 1998; W . S a d k o w s k i , Prawda i zmyUnie, JLiteratura na wiecie" 1999, n r 5 - 6 ; Zmylony yciorys, w y p o w i e d z i A. Wieviorki i B. Cynilnika, Libration" 2 III 2 0 0 0 , p r z e d r u k w F o r u m " 2 W 2000; N.G. Finkelstein, Przedsibiorstwo hoU>kaust. P r z e o y M . Szymaski, Warszawa 2001; K. Darewicz, Komercjalizacja, wulgaryzacja i sprawa sumienia, ,J>lus - Minus", d o d a t e k d o R z e c z p o s p o l i t e j " 8 - 9 I X 2001; A. Krzemiski, Amerykaski spr o sakralizacj Hobcaustiu Ofiara na WyUyxr no, ,JPoUtyka" 19 V 2001; M.C. Steinlauf, Pami nieprzyswojona. PoUka pami Zaghdy. Przeoyh A. Tomaszewska, W a r s z a w a 2 0 0 1 ( o r y g i n a ukaza si w roku 1997); Nie ma adnej tematyki, s tylko ludzie". W y w i a d z Hann KraU, ,J)ie Welt" 25 III 2000, p r z e d r u k w F o r u m " 9 YW 2000; 0 nienormdnoci wiata. Z H a n n KraU r o z m a w i a j K. J a n o w s k a i P . Mucharski, Tygodnik Powszechny" 26 2 0 0 0 ; W . T o c h m a n , Mam dJa Pani historie, Frau KraU, JVfegazyn Gazety Wyborczej" 2 7 TV 2 0 0 0 ; W . T o c h man, Coraz mniej stw, Magazyn Gazety W y b o r c z e j " 2 1 V l 2 0 0 1 .

fiC

POZYCZALIIA
Nr M _ M1IO0) Nr inw. w

Indeks osb

Adorno T h e o d o r 267, 345, 380,390,391,403,409

Baehelard Gaston 74,120,126 Bacon Francis 196, 203, 205 207,208 BakaJzef10,198 BaUanehePierreSimon 7 BaltruaitisJurgis 247,250,251 Balzae Honore de 5-9,11,222 Baranowska Malgorzata 134151 Baraczak Stanislaw 337, 339, 345 BarberisPierre 7,8,11 BarbierDenis 246 Barthes Rohnd 48,53-55,57, 58,247,319 BassompierreFranoisde 49 Baudelaire Charles 6, 21,111, 187,213-215,220,282 BauerFelicja 181,188-191 Bauman Zygmunt 388, 389, 396,409 BeardsleyAubreyVincent 293 BeckettSamuel 208,227 BdierJoseph 357

jschylos 1 7 1 , 3 2 3 AlvarezAlfred 1 6 2 - 1 6 4 AmbrosAleksandra 252 Amiel Henri Frederic 6 3 - 8 0 ,


82,83,85 AndersenHansChristian 331 AnkersmitFrankR. 4 0 9 , 4 1 0 AnouilhJean 3 2 5 ArasseDaniel 2 4 7 AraszkiewiezAgata 3 7 6 Arcimboldi G i u s e p p e 2 4 7 , 2 5 9 ArendtHannah 2 6 8 Aries Philippe 146 ArrigonL.J. 11 ArtaudAntonin 2 5 1 Arystoteles 3 1 7 Attyla, krl H u n w 177 Augustyn.w. 3 5 4 AusterPaul 2 2 7 - 2 3 2 AustinJohnLangshaw 189 Ayrault Roger 2 4 , 3 7

411

Beethoven Ludwigvan 8 2 , 1 6 6 Bguin Albert 2 1 , 3 8 BendaJuhen 51 Benjamin Walter 3 8 0 BenzRiehard 18 Berent Wacaw 102 BergerJan 177 BergsonHenri 2 8 1 , 3 9 9 , 4 0 9 Bernardin de Saint-Pierre Jacques Henri 50 Bernhardt Sarah (wac. H e n riette-Rosine Bernard) 2 1 7 BersaniLeo 2 3 7 , 2 5 1 BesslerGabriele 276 BetteUieim Bruno 3 2 1 , 3 9 8 Biaoszewski Miron 9 2 , 1 9 5 , 363,365,366 Bietes Katarzyna 409 Bieczyk Marek 38 BiekowskaEwa 11 Biekowski Zbigniew 186, 188, 191 Biemacka Magorzata 30 BiUy Andre 65 Btenchot Mauriee 58, 59, 202, 227,241,249,251 BteutStewomir 270 Bloom AUan 3 4 9 - 3 5 1 , 3 5 4 , 3 5 7 BloyLeon 205 BoskaTeresa 316 BloskiJan 316 Bocheski Adolf 69 Bcklin Arnold 150 BodkinMaud 311

Boduszyska-Borowikowa
Maria 3 1 6 B o t i e E t i e n n e d e Ia B o h r e r Karl H e i n z 175,177 BoisJean-Pierre 56, BollackJean 2 6 3 Bonaventura 2 7 , 3 0 , 3 8 BonnardPierre 95 BoppLon 65 BorgesJorgeLuis 227 BornscheuerLothar 38 Borowski Tadeusz 3 8 8 , 3 9 8 Borwicz M i c h e l 3 9 4 , 4 0 9 BourgetPaul 6 3 , 7 6 , 7 7 BouvierBernard 65 BratkowskaKrystyna 2 7 0 BraunschweigStephan BretonAndre 356 BrionMareel 175 B r o d M a x 191 B r o d z i s k i K a z i m i e r z 141 BrodzkaAlina 287 B r o n f e n Elizabeth 3 7 6 - 3 7 8 , 386 B r o w n i n g C h r i s t o p h e r R. 4 0 4 Brzozowski Stanisaw 6 3 , 6 7 - 7 0 , 77,88,94 Brzozowski Stanisaw Korab 147 Buchner G e o r g 2 7 , 2 8 , 3 5 , 3 8 Buczkowski L e o p o l d 3 8 8 , 4 0 0 Budda (wac. Siddhartha Gautama) 7 5 , 8 0 BudreckiLech 2 3 6 , 2 4 1 , 2 5 1 170 3 4 9 ^ 168 ' 1*
169

412

BurasJacek St. 178 gurekTomasz 4 0 2 , 4 1 0

BurriAlberto 199
Burska Lidia 4 0 3 , 4 1 0

BurscheU F. 18
ByronGeorge 1 0 2 , 1 0 4 , 1 0 5 109,144,313

CaiUois Roger 2 9 1 . CalassoRoberto 3 2 8 , 3 5 4 , 3 5 7 Calvino Italo 367, 370, 374 385,386 CamoesLuizVazde 308 CamusAlbert 1 5 8 , 1 6 1 , 1 6 3 , 165,229

de), matka FranoivReni 41,42,46 Chateaubriand Franow-Reni de 39^2,72,105,197 Chateaubriand Jean-BaptisteAuguste de, brat FranoijRene 47 Chateaubriand LucBle de siostraFranois-Rene 41,4448

Chateaubriand Rene-Auguste de, ojdec Franois-Ren 4144,46 Chenier Andre 61 ChevaUerJacques 61 ChlopeckiAndrzej 403,410 CanettiElias 1 8 1 , 1 8 2 , 1 8 3 , 1 8 7 , ChodowieckiDaniel 173 189,191 ChoromaskiLeon 300 C a n o v a A n t o n i o 150 CichyMicha 381,386 CarterAngela 3 5 5 - 3 5 7 ICioran imfle Michel 45, 46, CassirerErnst 1 6 8 I 158,159,165,216 Celan Paul (wac. P. Antschel) Cixous Helene 189 263-270,398,405 ClemmVirginia 377 Celine Louis F e r d i n a n d (wac. CocteauJean 325 L.F.Destouches) 31 I Cojean Annick 409 Cervantes S a a v e d r a Miguel de I Coleridge Samuel Tylor 307, 218 Cezanne Paul 8 8 , 9 1 , 9 2 , 9 5 Chambers E d m u n d Kerchever 338 Chamfort N i c o l a s ^ e b a s t i e n R o c h d e 155 CharcotJean-Baptiste 2 9 3 310 CoUas Georges 46 ComteSponviUe Andre 31,32, 38 ConemFrandsB. 65 Conrad Joseph (wac. Teodor Jzef Konrad Korzeniowski) 129,179,302,304,305,307, 313,314,316 ApollineJean-

Chateaubriand

n e S u z a n n e d e (z d. d e Be-

413

CooperJames Fenimore 304 ComeiJIe Pierre 52 CraigEdwardGordon 170 CybisJan 81 CyrulnikBoris 406,410 Czachrski Wfedysfaw 146, 150 Czapliski Przemysaw 368 Czapski Jzef Q. HuttenCzapski) 63, 66-70,81-96 CzerniKrystyna 95 CzubekJan 3 25

Dietrich Marlene (wac. Maria Magdaena von Losch) 374 DietzchStefFen 38 DoblinAtfred 253 DonneJohn 163 Dssekker Bruno (Binjamin Wikomirski) 4 0 5 ^ 0 8 , 4 1 0 Dostojewski F i o d o r M. 29 38
81 ' '

DaiWfadimirL 275 DanteMghieri 346 DarewiczKrzysztof 410 DaumeDoreen 385,386 Dbrowska Maria 66 DeQuineeyThomas 111 DehneI Piotr 267 Defaeampagne Christian 266, 387,397,409 DdacroixEugene 9 1 , 9 3 , 1 4 2 Ddeuze GiUes 84, 178, 363, 378,409 DembowskiJ. 252 DeptufaBogusfaw 133-151 DemdaJacques 393 DescartesRene(Kartezjusz) 31, 230,252 DetmoldEdwardJulius 225 DibeUus WUhelm 302 DiekensCharles 3 0 1 , 3 0 3 , 3 0 4 DidierBeatrice 71

Dottin Mireille 289, 2 9 0 , 2 9 6 Douglas A J f r e d 2 9 9 , 3 0 0 DrawiczAndrzej 402,409 DrzewuckiJanusz 197,199 D u Bos C h a r l e s 63, 6 4 , 6 9 DubnowSzymon 393 D u d z i s k a F a c c a A n n a 252 DuperrayAnnick 237,242, 244,251 DurkheimEmile DwurnUc E d w a r d 138,332 138,139,149 DuvalJean-Franois 45 DziewulskaMagorzata 410

EasthopeAnthony 392,393, 409 EhrenbergGustaw 164 Eisenstein Siergiej M. 2 0 3 EkierJakub 1 7 8 , 2 6 4 Eliade M i r e e a 3 6 3 Eliot T h o m a s S t e a r n s 2 0 2 , 2 1 3 ElzenbergHenryk 85 Escher Maurits C o r n e l i s 2 4 7 EustachiewiczLesaw 357

414

FabreJeanHenri 225 Falender B a r b a r a 147 paleski Felicjan 2 1 7 , 2 1 9 , 2 2 0

pederowskiMicha 275 FedyszakMarek 232


FeingoldHarry 3 8 8

FeldmanowaMaria 300
Felman Shoshana 2 3 4 , 2 3 6 , 238,249,252 FichteJohann G o t d i e b 168 FieldingHenry 3 0 1 , 3 0 3 FilipowiczHalina 181 FinkelsteinNormanG. 407,

GadamerHans^eorg 265,26 iGamaVascoda 308 GanzfriedDaniel 396 GaszyskiKonstanty 105 GautierTheophile 38 Geoffroy-Menoux Sophie 250 252

GericaultTheodore 151 GideAndr 66 GierczyskiZbigniew 357 GierymskiAleksander 142 GinczankaZuzanna 376 iGirardRen 337,340-343,345 408,410 |GluzaZbigniew 393 FitzbaUE. 3 0 6 GlowiskiMicha 220,282,382 FlachJzef 1 7 4 , 1 7 7 I GoebbelsJoseph 257 FlaubertGustave 292,294,295, Goethe Johann Wotfgang von 300 158-160,164,166,171,261, F o l g a J a n u s z e w s k a D o r o t a 252 277,328,331,335,348,352 F o u q u e K a r o l i n a 165 GoldhagenDanielJ. 404,408 Fornelski P i o t r 3 5 7 GoldmanEmma356 F o r y c k i R e m i g i u s z 164 |GolewskaStafiej Malgorzata FrankAnna 405 357 FrenzelElisabeth 308,310 Gombrowicz Witold 113-132, Freud S i g m u n d 2 9 8 , 3 1 8 - 3 2 1 , 242,249,252,362,363,365, 350,365,373,406 366 F r i e c h i c h C a s p a r D a v i d 178 Frosztga B o g u s l a w a 4 0 9 F r y c z M o d r z e w s k i A n d r z e j 102 Fryderyk II H o h e n z o U e r n , krl pruski 1 7 3 Fryderyk W i l h e l m , e l e k t o r b r a n d e n b u r s k i , zw. Wielkim Elektorem 173 Furstenberg Carl, ksi 3 0 0 GomulickiWiktor217 Goszczyski Seweryn 98,99, 102 GracqJulien 57 Grass Gunter 253-270 Graves Robert 345 Green Graham 249 Greeneway Peter 361 GriseYolanda 157

415

GrossJan Tomasz 392, 409 Gross RudoIf 383, 384,386 GrottgerArtur 134,140 GrotzerPierre 38 Grubiski Wadaw 292 GruszczyskiPiotr 410 Grynberg Henryk 139,400, 402,409 ) Grzybkowska Teresa 271-274, 284 Guattari Pierre FUx 84,178 GuemeArmel 38 GunderrodeKaroUnavon 161 GusdorfGeorges 27,30,38 GutmanIsrael 409 Guyard Marius-Franois 51-54 GuzeJoanna 39,48,54,66,164

HobbesThomas 350 Hoffman-Zdrojewska Violett a 52 Hoffmann Ernst Theodor Amadeus 9 , 2 2 0 , 2 6 0 , 3 3 i Hofmannsthal Hugo von 49 58 Holbein Hans (modszy) 29,3 249 Hlderlin Friedrich 24, 34

166,202
HowkaJacek 155,157 H o m b u r g (Friedrich v o n H o m b u r g ) , ksi 172,173 H o m e r 346 H o p f i n g e r M a r y l a 287 Horkheimer Max 345,390,409 Horzyca W U a m (wac.Wilhelm Henryk Horitza) 3 3 6 HueUe Pawe 2 6 9 H u l e w i c z W i t o l d 178 Hulsen-Haeseler Dietrich von 292 ^Hume David 155 Hurbinek, w i z i e Owicimia |397 H u y s m a n s J o r i s Karl 214, 293, 300

HafFendenJohn 357 HalevyDaniel 69 HawthomeNathaniel 227,229, 230 HebbelChristianFriedrich 201 Hegel Georg WiUiehn Friedrich 174,261,321,322 HeideggerMartin 261-267 HeineHeinrich 278,297,306, 308-311 HererMichai 409 HeringLudwik 90 HerodAntypas 289,290 HerzogWerner 230 Hinck Walther 27 HiderAdotf 177,255,260

n>sen H e n r i k 4 4 I h e r i n g R u d o l f v o n 176 IwaszkiewiczJarosaw 128

416

TjjccardRoland 3 5 3 M f l G l e n d a 299 Takim o w i c z Andrzej 271, 286, J 287 jamesHenry 2 1 3 , 2 3 3 - 2 5 2 ran Chrzciciel, w. 289, 290, T 291,299

Kafka Franz 59, 81, 96, 179192,201,227,229,230,385 Kafka Hermann, ojciec Franza 182,185,187,188, 201 KafkaOttUie(Ottte) 182,188 KahanowaHelena 178 KalinaJerzy 138 KaniaIreneusz 46,164,332 KantImmanuel 167-169,350 KantorTadeusz 95,170 KarasekKrzysztof 269 Karczewski Wacaw (pseud. MarianJasieczyk) 278,286 KarskiJan 149 Kartezjusz zob. Descartes Rene KasparHauser 230 KasprowiczJan 291 KasprzysiakStanislaw 357 Kazimierz HI WieUd, krl Polski 143 KeatsJohn 296 Kechichian Patrick 409 KpiskiTadeusz 113,118,120 Kierkegaard S0ren 352,353 Kielowski Krzysztof 404 KijowskiAndrzej 116,126,400, 409 KingStephen 245 Kitto H.D.F. 324,326 KleinerJuliusz 102,103 KleistHeinrichvon 164-178 KleistMariavon 168,169,175 Kleist Uhica von (z d. Pannwitz) 167,168 Klimowicz Marek 38

Jan Ewangelista, w. 258


|anion Maria 38, 50, 53, 269,
287 jan od Krzya, w. 9 0 , 9 3 JanowskaKatarzyna 4 1 0 Januszewska H a n n a 2 7 7 Jasieczyk Marian zob. Waclaw Karczewski Jastrun Mieczysaw 3 4 , 3 2 9 jaszuskiFranciszek 4 0 9 Jakowski Piotr 4 4 Jean-Pau Qohann Paul FriedrichRichter) 15-38, 141,158,257,260 Jeleski Konstanty A. 8 7 , 8 8 Jeremiasz, prorok 2 5 8 JesenskaMUena 191 Johnson Diane 2 4 5 , 2 4 6 , 2 5 2 Jonas Hans 3 0 , 3 8 JouranviUeAnne 3 7 6 , 3 8 6 JoyeeJames 2 5 3 , 3 5 1 Jzef Ftewiusz (wac. Josef ben Matatia) 290 JungerErnst 2 5 8 , 3 7 2 JurkowskiHenryk 170 JuszczakWiesaw 2 4 2 , 2 5 2

417

KydryskiJuIiusz 192 KIimt Gusav 293 KlingerWitold 275,288 Klobukowski Michai 232 LaforgueJuIes 297 KloczowskiJanMaria 216 LalewiczJanusz 287 Kloczowski Piotr 81,83 Lamennais FIicit Robert d KoIbergOskar 275 53 Komendant Tadeusz 373, 376, LappinEIene 407 386 LavaiIlant M. 61 Koniski KaroI Ludwik 207 KonopnickaMaria 297 LeGoffJacques 126 Korolkiewicz ukasz 150 LeNainPierre 5 2 KosiskiJerzy 407 LecontedeLisleCharles 85 Kotarbiski WilheIm 136 LeibnizGottfriedWilhelm 31 Komian Stanisaw 337,339 Leiris Michel 3 0 9 , 3 1 1 , 3 1 6 KraJlHanna 381,399^10 Leimian Bolesaw 215, 220 Krasiski Zygmunt 25, 38, 74, 223,276,280-284,286,288 ' 98,105 Levi Primo 392, 3 9 6 - 3 9 8 , 408, KraszewskiJzefIgnacy 339 409 KrausharAleksander 278 KrawczykJerzy 148 Levinas E m m a n u e l 2 0 7 , 3 8 9 KrawczykowskiZbigniew 178 LewandowskiWacaw 2 8 1 KristevaJuMa 29,38, 298,376, Lewis Matthew G r e g o r y 3 0 3 386,393 Krockow Christian, graf von 371,372,386 Krynicki Ryszard 263,267,269, 270 Krzemieniowa Krystyna 268, 409 KrzemiskiAdam 410 KrzyanowskiJuUan 276 KrzyanowskiKonrad 145 Kubiak Zygmunt 318,323, 327-329 KubrickStanley 37,245,246 KunzTomasz 199 LiberaAntoni 3 0 0 Libera Leszek 2 7 6 , 2 8 6 Lichtenberg G e o r g 157,164 Liebermann M a x 2 5 8 LiebertJerzy 3 5 LigockaRoma LisRenata 3 8 LockeJohn 350 Longfellow H e n r y W a d s w o r t h 229 Loti Pierre ( w a c . J u l i e n Viaud) 375 398,409 Christoph

418

Lukrecjusz (Titus Lucretius Carus) 4 5 Luter Marcin 2 5 4 , 2 5 8 Lutosawski W i t o l d 3 6 4 LyotardJean-Franois 2 6 6 , 3 9 2 LapiskiZdzisaw 279 LukasiewiczMagorzata LukoszJerzy 1 6 8 , 1 7 5 409 LukaszEwangelista.w. 30

MannKlaus 166 Mann Thomas 166, 169, 260, 371,386 MarciniakJanusz 82,84,94 Marczewska Katarzyna 56 Marek Aureliusz (Marcus AureliusAntoninus) 162 Marekwangelista,w. 289 MargaskiJanusz 409 MaritainJacques 89 MarkowskaWanda 178 Markowski Micha Pawe 247, 252 Mfrquez Gabriel Gard 373 MarszaekRobert 409 MartiniChristianErnst 172 MarryatFrederick 301-316 Maslo Krzysztof 378 MassonAndre 178 MatejkoJan 140,142,144,271 MateuszEwangeUsta,w. 289 MatheyPasca 161 Matisse Henri 95 Mauriac Ckude 65,66 Mauriac Franois 66 MayerH. 309 MelviUeHerman 227,231,253 MengeleJosef 406 Merival Patrida 242,243,252 Merton Robert King 80 Micha Anio (wac. MichelangeloBuonarroti) 147 MichalowskiPiotr 140 Mickiewicz Adam 20, 98, 99, 103, 137, 140, 141, 153, 177,

362

L a w n i c z a k o w a Agnieszka 273,

Macioti Maria Immaeolata 332, 334 MacphersonJames 281 M a d y d a A e k s a n d e r 11 Maeterlinek Mauriee 214, 221, 297 MagriniCesare 332 Maine d e Biran Franois-Pierre 69,70,81,85 MajchrowskiZbigniew 201 M a k o w s k i T a d e u s z 91 M a k s y m o w i c z W a c a w 269 Makzewski A n t o n i 9 8 , 1 4 2 , 1 4 3 MalczewskiJacek 1 3 4 , 1 4 2 , 1 4 3 , 151,271-280,284-288 Malczewski Rafa 2 8 5 , 2 8 6 MaUarmeAnatole 228 Mallarme S t e p h a n 214, 227,

228
MalrauxAndre 94 Manent Pierre 3 5 1 , 3 5 7

419

198, 226, 276, 333, 334, 352, 370,402, MierzgewskiJacek 144 Midzyrzecki Artur 222 Mikoajewska Barbara 345 MiIch Baruch 393-395,409 MiobdzkiJzef 316 Miosz Czesbw 38, 134, 194, 197,214 MinoisGeorges 162 Mirbeau Octave 277 MirskiJzef 178 Mfynarska Henryka 409 MochnackiMaurycy 141 MonferierJean 156 Montaigne Michel Eyquem de 56, 154, 164, 349-351, 354, 357 MorawskiFranciszek 141 MrchenHermann 390,409 Moreau Gustave 293,294 MorstinLudwikHieronim 320 MortkowiczJakub 280 Mouhnier G. 61 Mroczkowski Przemystaw 344 Mucharski Piotr 410 MunchEdvard 135,203,293 Musset AHred de 21, 22, 38, 105,148 MyHwski Wieshiw 193

NamowiczTadeusz 178 Napoleon I Bonaparte, cesarz Francuzw 52, 135, 137,138 333 NervaI Gerard de 2 1 , 3 8 NeymanEIbieta 189 NicholsonJack 246 NiemojowskaMaria 213 Nietzsche Friedrich 20, 30, 32 68, 166-168, 205, 260, 323,' 324,328,363 NiggWaker 52 NobleAdrian 342 NodierCharles 19 NorwidCyprianKamil 88 ^ovalis (wac. Friedrich Leopold von Hardenberg) 30, 77,169,175,176 NyczRyszard 1 9 7 , 2 0 0

Orygenes 163

PaliwodaPawe 3 5 7 PankiewiczJzef 8 4 , 8 7 , 9 1 Pasca Blaise 2 9 , 3 8 , 5 2 , 6 7 , 1 5 4 PasoliniPierPaolo 3 1 8 PawlikowskaJasnorzewska Maria 10,11 Paz Octavio 3 4 5 , 3 4 7 , 3 4 8 , 3 5 1 , 354-357 PeHcaLeonardJ. 2 7 4 , 2 7 5 PerechodnikCalel 3 9 3 PerrotJean 2 4 3 , 2 4 9 , 2 5 2 Petrarca Francesco 3 4 6 , 3 7 7

Nabokov Whdimir W. 377,386 NaUcowska Zofia 66, 106, 107, 115,400,401

420

philipeGrard Pfp PuciatPavrtowskaJadvga pichoisClaude 2 1 , 3 2 , 3 8 273,280 pigoStanisaw 103,333, pisudskiJzef 269 QuinetEdgar 53 pinter H a r o l d 44 Piranesi Giambattista 296 Rabbe Alphonse 161-164 p i w i s k a M a r t a 134 RacineJean 52,319 p i w i s k i L e o n 126 Radcliffe Anne 41, 42, 220, platon 2 5 2 , 3 5 3 , 3 5 4 , 3 5 7 240,250,303,304,311 p o e E d g a r Allan 108, 112, 126, Rafael (wfoc. Raffaelo Santi) 127,213-226,248-250,377 239 PollakwnaJoanna 81,83 Rance Armandjean de Bouthil Poniatowski J z e f , ksi 135, lierde 5 1 ^ 0 137,138 Raszewski Zbigniew 217 P o p i e u s z k o J e r z y , ksidz 138 Rathgeb Eberhard 374,386 P o p r z c k a M a r i a 142,410 RaymondMarcel 49,50 P o r b o w i c z E d w a r d 281 ReboulPierre 43 P o r b s k a A n n a 386 RedonOdilon 146,147 P o r b s k i Mieczyslaw 95, 195, RegyChude 409 196 RehmWalter 23,38 Pospieszaa Witold 234 ReiehlerChude 47,48 Potkaski Karol 2 8 6 Reieh-RanickiMarcel 385 Poulet G e o r g e s 63, 65, 68, 70, Remarque Erich Maria 258,374 74-80,86 Renan Ernest 63 P o u n d Ezra L o o m i s 202 ReznikoffCharles 409 RicoeurPaul 203,319,321,323 PoussinNicolas 203 Rflke Rainer Maria 58,329 PrazMario 297 RimbaudJean Arthur 166,213, Proust Mareel 69, 86, 88, 354, 374,378,386 Przesmycki Zenon 280, 285, 214,310 Rinc Dominique 51,53,56 RingelblumEmanuel 392,393 Ritz German 299 RoccaJohn 48 RodinAuguste 147 286

288
PrzybylakFeliks 2 6 3 PrzybylskiRyszard 195 PuchalskaMirosawa

421

R o m a n i u k A d a m 386 Rogalski Leon 48 RogoziskiJuIian 11, SOO Ropelewski Stanisaw 100 RortyRichard 362 Rossetti Dante Gabriel (wac. GabrieI Charles Rossetti) 217 Rossi Paulo 2 4 0 , 2 5 2 Rosiek Stanisaw 269 Rougemont Denis de 346, 347, 352,357 RousseauJeanJacques 40, 65, 153, 154, 159, 164, 350, 353, 357 Rozanow Wasilij W. 8 2 , 8 9 RewiczTadeusz 36,149, 179-209,403 RewiczowaStefania 204 Rycki Karo! 99 Rudolf, arcyksi, nastpca tronu AustroWgier 147 RusseU Ken 299 RutkiewiczWanda 198,199 Rychter Magdalena 37 Rykner Arnaud 3 9 3 , 4 0 9

Schelling Friedrich Wilhelm Joseph 77 Scherer E d m o n d 6 4 , 6 6 , 6 7 , 6 9 Schiller Friedrich 1 7 1 , 3 2 3 SchIegeIFriedrich 2 1 8 , 2 8 7 SchmiererJoscha 3 8 1 , 3 8 6 SehneiderJean-Claude 3 8 SchnbergArnold 403 SchopenhauerArthur 120,122 130,133,166,341 Schott Caspar 2 4 7 Schulz Bruno 1 3 0 , 1 9 9 , 2 0 2 , 373 ScottWalter 4 5 , 3 0 1 Sguin, ksidz 5 2 , 5 3 SempoliskiJacek 3 0 , 1 4 5 - 1 4 7 , 149 Snancour Etienne Pivert d e 65 Seneka (Lucius A n n a e u s Seneca) 162 Shakespeare William 23, 32, 171,226,295,335-345,357 SiciskaEdyta 178 SidneysirPhilip 154 SienkiewiczHenryk 125 SikoraSawomir 4 0 9 SiwickaDorota 38 SlowackiJuliusz 2 6 , 8 2 , 9 7 - 1 1 2 , 144,177,222,335,339 SmolletTobiasGeorge 301 SofoUes 1 7 1 , 3 1 7 - 3 2 1 , 3 2 4 , 328 SolskaIrena 2 9 3 SoltanAdam 25 Sommerukasz 165

SacksOUver 4 4 Sade Donatien Alphonse Fran o i s d e 355 Sadkowski Wacaw 410 Sainte-Beuve Charles-Augustin 57 Salomon, krl Izraela 258 SartreJean Paul 5 7 , 1 3 0 , 3 6 5

422

SpielbergSteven 3 9 8 , 3 9 9 S p i n o z a B a r u c h 31 SrokaJacek 147 StachiewiczPiotr 146 Stael-Holstein A n n e L o u i s e Germaine d e 2 1 , 3 8 , 4 8 , 1 5 3 StaffLeopold 1 6 4 , 3 8 6 StajudaJerzy 1 5 0 StalaMarian 2 0 4 , 3 6 4 Stanislawski Oskar 3 9 , 5 9 Staczyk, b a z e n n a d w o r n y Jagiellonw 142 StarobinskiJean 3 2 0 SteinlaufMichael C. 4 0 8 , 4 1 0 SterneLaurence 301 StillerRobert 3 8 6 Strauss R i c h a r d 2 9 3 Strindberg A u g u s t 2 9 3 StubyAnnaMaria 276

SzymborskaWislawa 353,357 SzymonSlupnik 1 $w. 257,258 liwiskiPiotr 368 wiatowski Zbigniew 254

TaineHippolyte 63,68 Tapi6VictorL. 46,57 Tarnawski Wladyshw 337,339 Tatarkiewicz Anna 55 TauberRichard 263 TazbirJanusz 42 Tazbir Mieczysaw 38 TerryEllenAlice 295 TerryFred 296 Tertulian (Quintus Septimus FlorensTertulianus) 163 ThibaudetAlbert 63 T h o m p s o n S t i t h 306 I T h o r e a u Henry 230 TichyKarol 147 TillichPaul 22 TissotSimoneAndre 71,72 T o c h m a n W o j c i e c h 405,410 TokarczukOlga 373,385 TostojLewN. 63,190 TomaszewskaAgata 410 409 TomaszewskiHenryk 178,203 T o u r a i e r Michel 295 T r a k l G e o r g 230 TrznadelJacek 4 8 , 2 8 0 , 2 8 1 T u c h m a n Barbara 300 Tulli Magdalena 3 6 7 - 3 8 6

SudermannHerman 291 SumeraAdam 357 SuzukiDaisetzT. 80 S w e d e n b o r g E m a n u e l (wac. E.Svedberg) 197 Sylvestre D a v i d 2 0 3 Szapocznikow A l i n a 144, 145, 149 SzarugaLeszek 206 SzczepaskaAnita

Sznajderman Monika 409 SztaudyngerJan 178

Szumlewicz K a t a r z y n a 380 SzyjkowskiMarian 38 SzymaskiMateusz 410

423

Tyiteusz(Tyrtajos) 91 UjejskiKomel 26 Ulrich Leon 337 UmiskaBoena 252 Uniowski Rrzysztof 384,386 Urbanowicz Mieczysaw 173, 178

Vaery Paul 58, 59, 78, 91, 93, 214,216,219 Velazquez Diego (wac. D. Rodriguez de SUva yVelazquez) 203 Verhune Paul 213,214,230 VerneJules 214,220,221 VetseraMary 147 ViaUaneixPaul 22 VignyAUredde 22,38 VdarJean 173 Vlastos Gregory 353,357 VogelHenrietta 165,169,170 VuiUeuxnierJean 63,64,71,72

Wagner Richard 166,306-311 WajrakAdam 35 WajdaAndrzej 402 WalcJan 403,410 WaUman Hermann 377,386 WalpoleHorace 311 WakerMartin 181 Waker Robert 171 WasUewskaAnna 386

WasilewskiEdmund 164 WatAleksander 3 5 , 1 3 4 Wedekind Frank 293 Weil Simone 31-33, 38, 88, 9 i 93,94 WeiningerOtto 190 WeissWojciech 149 WiedemannAdam 3 6 1 - 3 6 6 WielandChristophMartin 17i WieviorkaAnnette 4 0 6 , 4 1 0 Wilde Oscar 2 9 1 , 2 9 3 - 3 0 0 Wilhelm II, krl pruski i cesarz niemiecki 300 WilkJadwiga 265 Wilkomirski Binjamin zob. Dssekker Bruno WUson Edmund 241, 245, 246, 249 WiUcomirskaWanda 4 0 6 Winckelman J o h a n n Joachim 202 WiniowskaHalszka 4 0 9 Witkiewicz Stanisaw Ignacy (pseud. Witkacy) 2 9 3 WittgensteinLudwig 195 Wojciechowski Ryszard 2 7 6 WolfChrista 161 Woolf Virginia 238, 240, 250, 251,252 Wordsworth William 2 3 9 Wjcicki Kazimierz Wadysaw 276 WujekJakub 56 Wyka Kazimierz 271, 274, 285, I 339,401,409

424

Wyrzykowski 223

Stanislaw

214,

Zimmerer Katarzyna 409 ZiobroRyszard 178 ZmorskiRoman 136 ZygielbojmSzmul 149

Wyspiariski Stanisaw 94, 143 1 4 4, 149,151 ZabockiKrzysztof 232 ZaborowskiTymon 134 ZaczyskiMarian 59 ZagrskaAniela 316 Zaleski Marek 365, 375, 376,
380,386,403,410

bikowskiAndrzej 394,409 elechowskaAnna 38 eleski Tadeusz (Boy) 11, 38, 55,164,357 eromskiStefan 128 migrodzka Maria 15, 27, 38, 39,50,53,135,148,164,176, 243,260-262,287,361 kiewskiStefan 287 ukowski Tomasz 197 urowskiMariej 217,378 ycieskaEwa 252 yguskiZdzisaw 178

Zaratustra (Zoroaster), prorok


266
ZatorskaJ. 48

Zawadzka (wac. K o n ) Halina


402 ZdziechowskiMarian 59 Z e n g e W i l h e l m i n e v o n 167 ZieliskiTadeusz 3 2 4

Spis treci

yjc tracimy ycie. Wyjanienie

ApokaHpsa bez zbawienia. T e m a t y j e a n p a u l o w s k i e


Sen, przebudzenie, zablinienie rany Uwierzy w zmartwychwstanie? N o c saturniczna Czy reUgia ma by pocieszeniem? Aneks

15
19 22 27 30 34 39 39 51 63 53 67 71 74 76 77 79

Dyptyk 0 C h a t e a u b r i a n d z i e
I.Niedoistnienie II.Milczenie Baka m y d l a n a Bogu dziki!? Brzozowski i Czapski Wibracjeharfyeolskiej Niezgbiona przepa przeznacze wiadomo wiadomoci Osoba bezosobowa Midzy chrzecijastwem a buddyzmem

pzivvaczny wzrost" Kb ycia Wasne nieosigane Inny wymiar N a t u r a i wizja

centru
8

I 84

Zwierciado

zwierciade
I Wa dOm

87

N i e z g o d a midzy Polsk I I Powstaniecidekadent W c i e l o n e s z y d e r s t w o losu Rozpacz czynu Morze, o p i u m i sen O d cierpienia do nudy - i I O p o w i e c i inicjacyjne

97 9? lOi ^4 106

powrotem
113 113 118 124 127 130 133

G u p o t a , o k r u c i e s t w o i nuda F a n t a s t y c z n e p r z y g o d y umyshi P o e g n a n i e z Europ Tragizm rozwoju m i e r : a n e g d o t a 1 filozofia K Rewolucja mierci Skanda rozkladu Z w o l n e g o wyboru
icz

135
138

142 146

Trzy daty
1761 1 1 774 '' 1835 Namitno,

153

1 161 165

tragedia, absolut

^
166

Nawiedzonyjunkier Z g i n o d wasnej niezwykoci

Triumfataa pie SomnambuJicy i szalenq Tngedia o ksifdu Homburgu ToSahat Skmadu i Hider

Przentirwo istnienia
Caie z>'de z Kafk Chfo
Zcbfipatszaa Szafa

168 17l 8 175 177 179 179 182 185 188 190 193 193 195 197 198 200

Zy Sdmur blu
Epika i tragika Pbskorzeba Pofemika z Miloszem Brak konklugi i puenty Przrnarrenie Mikzenie ObopLne opuszczenie Poega czy Chrystus? Gerpfenie Poza slowem, poza cialem?

202
204 205 207 207

Milo do upadku
Poetaprzekfety Demony

213 213 215 218

Fantastyczna arabeska Dziwne stany istnienia

222

Zoikna

samemu sobie Dlatego ejestem cdowiekiem Odsunem si od wiata" Lodowa trumna

PulapkaJamesa Skrt ruby Ksika trujca Midzy obdem a duchami" Podwjne widzenie i anamorfoza Szymon Supnik, karze i szczurzyca Rozkosz opowiadania Przeciw kaligrafom Rzebiarz wobec kamienia Przyoy oko Kto jest mistrzem z Niemiec? Pokki moment liryczny" Midzy m i e c h e m a mierci Staw w Wielgiem Rusafld Rwno wiata i zawiata D e m o n i z m i ironizm S a o m e taczy Seks i mier fatataa Gowa wesza" Prawda masek Rozchwianie stylu Widziabie i niewidziahie Rozchwianie pci

^7 ^27 2S& 23i ^ ^4 ^ 37 24\


246

253 253 255 256 ~3' 2fift 267 ^


271

974 280 284 289 289


292 294

295 296 ^

Latajcy Holender

Kapitan Marryat" Wina i zbawienie Bezdenne okrudestwo


Edyp n a rozstajach d r g

3 3g|
305 ^ |

Tragedia i mit
Przeklestwo przed naszym urodzeniem Losjako wrg Tragiczne swiauo czowieka Przeraenie i p i k n o I M i t y c z n y czar wiosny Mio: fundament Europy LNocna przemiana Co 0 wieUdej staoci Mroczno pogodnych elfw Erotyzm i seksualizm MUojako stalo w mgnieniu Amazonki i malestwo II.Europejski Dwie czyjedna Pomie czerwony i niebieski J i o to by on; bo to bylem ja" Mistyka Erosa FUar naszej cywUizacji paradygmat

^
^Jl ^ 32n 323 327 "j i ^ ^5 ggg 330 34Q 341 344 346 346 348 349

Q C Q 0

^2

Przygody przygodnej podmiotowoci


W mierci
s

1
^

Historyjki i pozytywki Biaa kartka papieru Czy nie ma nic dla nikogo" Utracona Wykluczeni Czerwie i mier

Nie wiem Wyjtkowo Zaglady Klska kultury Moliwo opowiedzenia Nie chcieli sucha, nie mogli mwi Trupy forma . Bibeloty? Tragedia i wspczucie Czowiek, ktry mial dwie glowy"
Indeks o s b

36*| ^ 36 31 31fc $fcO 38 3S7

'f1 ^
^^ffiH

' -3^|
m

J^^^^^^^^^^H
^Q<m

You might also like