You are on page 1of 29

Eugeniusz Dbski "Aa-a, kotki dwa, jeden potwr..." McGuire dobrze zna to spojrzenie - w niezrozu ia!

sposb oko De"e!#a stawao si bardziej przejrz!ste, jakb! k$arowao si pod wp!we nagej !%$i. D$atego $ekko t!$ko si zaj&kn& i kont!nuowa da$ej' usiae go poprosi(, )eb! si zatrz!wi w roztargnieniu -...nie dao si w!trz! a( da$ej rozg$&daj&c si rzenie kurza jest+ -,top w jedn! rukn& 1at. ,iedzia od p inut! nieruc2o ! i za !%$on!, ze sw!c2 s!nn!c2 transw skojarzeniow!c2, kied! widok czego% nie wiedzia co a w gowie i nie-

a i sprawdzi$i% ! wz. * wiesz co si okazao+ -

o)$iwie d!skretnie i nie czekaj&c na reakcj

sier)anta. - ,i okazao... - -gubi tok peror!, nerwowo o iata spoju$ic. * nic nie zauwa)a. - * si okazao, )e - prosz ciebie e$odia... - ,ko/cz! u si koncept. -erkn& na De"e!#a. - 0o )e w baga)niku zosta! czter! karasie i zacz! si psu(... .ak, psu(,

uruc2a ia sortowanie kawakw inn!c2 widokw, sw, gestw. 3ak prz!zna si kied!% w zau4aniu ,te"owi sa a$ zawsze dziwi si, )e akurat .5 ta ka, ta obok 2!drantu. ikko wdusi b!o. - A2a6 0o4nij do % ietni-

7o in& 4akt, )e trzeba najpierw zatrz! a( wz, ,te"e co4n& czterdzie%ci c2odnik.

peda 2a u$ca, przeo)! d8wigni i zerkaj&c t!$ko w $usterka boczne etrw, zatrz! a prz! dwc2 kubac2, jeden prz!kr!ia kape$usza, zawarto%( w!$ewaa si na t! b! pokr!wk&, drugi nie

-9iko u nie c2ce si przenie%( pokr!wki - powiedzia De"e! patrz&c przed siebie, teraz w!g$&da jak czowiek, ktr! widzi zupenie co innego ni) inni oko$iczni $udzie. McGuire, z poczucie , )e po raz ask& wozu nie zobacz!. - : jedn! nikow!c2. ,te"e bezgo%nie zgrz!tn& zba i, naucz! si tej sztuczki w czwart! dniu wiz!t! te%ciowej i sz$i4owa w!konanie przez pozostae jest peno, a w drugi i$ionow! pewnie peno robi z siebie idiot, popatrz! do przodu i - jak zawsze - nic przed iejsca - kont!nuowa ana$iz postaw! spoecze/stwa wobec kubw % iet-

sze%(dziesi&t osie

dni jej pob!tu. De"e! opu%ci sz!b $eniw!

ruc2e

w!sun& rk, nie patrz&c sign& do kuba i przenis do wozu jeden ze zoto-kar inow!c2 papierkw. ;o$iowane od wewn&trz opakowanie s!nnego batonika 7aradiso, dwc2 czeko$adow!c2 rurek w!penion!c2 r)n! nie , na %rodku jednej rurki igda, drugiej - orzeszek $askow!, oba nadzie-

iciutkie i pac2n&ce. 5pakowanie b!o rozdarte w spira$, jakb! kto% trz! aj&c jeden koniec nerwowo, po%piesznie odwija reszt papierka okr&g! i regu$arn! i ruc2a i. De"e! upu%ci papierek i nag$e sign& po drugi, w!g$&da ident!cznie, sier)ant c2w!ci ca& gar%( i podnis do gr!. -.akie sa e serpent!n! - powiedzia McGuire - jakb! to ta sa a osoba odwijaa. .!$ko kto jest w stanie zapakowa( si tak& i$o%ci&... De"e! drgn&, s!knicie da. -D!)urn!, tu Dwudziestka. 3este skrz!)owanie kradzie)! w 5dbir. 0zeka$i w si z ni i$czeniu. McGuire po !%$a' Gd!b! tu kto% b!, to b! zao)!, )e sier)ant tra4i w d!c2. zaz 3edenast&, powiedz w poowie <irs2 A"enue, tu) za i - w tej dzie$nic! nie b!o jakic2% sod!cze. ucisz! ,te"e#a, w!rwa ikro4on z gniaz-

arketac2+ 02odzi o )!wno%(, a przede wsz!stki

-Dwudziestka, uwa)aj - dwie u$ice da$ej wa%cicie$ka sk$epu zgaszaa kradzie)e sod!cz!, sprawdza$i% !, a$e nie b!o e4ektw= pote 7aradiso i tak da$ej. ,prawdzi$i% ! rwnie), a$e nic ta t!$e z tej dzie$nic!. 5dbir. -Dzikuj, d!)urn!. >ez odbioru. - 5do)! zaszcz!ci spojrzenie -9o co+ cz!n!+ De"e! i$cza, r!t icznie po rukiwa si$nik, McGuire nag$e prz!dusi peda gazu, )eb! z usi( sier)anta do jakic2% dziaa/, drgania si$nika przenios! si cz%ciowo na karoseri, wz si wa2n&, antena zako!saa si i w!kre%$ia na t$e nieba ki$kana%cie z!gzakw. -7oczekaj - powiedzia De"e! i w!skocz! z wozu. ,te"e rozpar si da$ej co+ :zi&e% ,te"e#a. - 0o% o)e te ikro4on i dopiero teraz i %witao z t! i batona i. cza zgasza( jakie% wariactwa - )e na ta% ie wida( znikanie batonw nie wida(. .o

rukn& ten. - Ma ! zodzieja a$bo zodziei batonw, a ae kajdanki, te specja$ne na dziecice r&-

w!godnie, poszuka w podokietniku k$awisz! steruj&c!c2 uo)enie wraca ... -@2!...

4ote$a

i w!stuka ??, co odpowiadao bardzo re$aksuj&ce u ukadowi. - -araz

,pod na wpprz! knit!c2 powiek wpatr!wa si w pu$suj&c! dwo a kropka i zegar, czas p!n& poszatkowan! t! i nie a$ zbie)n! z bicie rugnicia i, w!p!c2an! z rugni(, ie( 2ipnoczaso ierza r!t iczn! i spaz a i e$ektronicznego ukadu. A!t serca po ki$kuset uderzeniac2 zacz&

t!czne dziaanie na McGuire#a, poczu odp!wanie, us!sza wasne posap!wanie, obsun& si w 4ote$u prz!gotowan! na krtk& s aczn& drze ... -,te"e6 - "Beb! ci poa ao w krz!)u6" po !%$a McGuire, gd! w!skakuj&c ze snu uprz!to ni sobie gdzie si znajduje i kto p$asn& doni& w dac2 radiowozu. - Dawaj, co% jest6 9ie czekaj&c na reakcj partnera rusz! do bra ! pewien, )e ta ten pod&)a za ni . ,te"e dogoni go prz! windzie. -:iarogodn! Cwiadek 9u er Dwa powiedziaa, )e te papierki t!$ko z okno. McGuire odruc2owo rozejrza si c2c&c zobacz!( w!sunit! na kor!tarz wsz&c! nos :iarogodnego Cwiadka 9u er Dwa, w gwarze po$ic!jnej :%cibskiej ,taruszki, stworzenia nie wiado o d$aczego zawsze ozdobionego w&ski ostr! noskie . do pokr!tej wie$owarstwow! --rzucano tak ce$nie, )e wikszo%( jest w kub$e+ - podzie$i si w&tp$iwo%cia i ,te"e wc2odz&c za De"e!e gra44iti wind!. -:a%nie-wa%nie - pa$ec De"e!#a zawis na c2wi$ nad tab$ic& steruj&c&, sier)ant ob$icz!, na ktr! wdusi trjk. - 7oza t! n! ka ta pitrze jest $oka$ nu er osie , atka z crk&. Matka po wie$okrotng. 0rieszka og! b!( ieszkania nu er osie . 7odobno widziaa, jak zrzucano je przez

$eczeniu na oddziaac2 ps!c2iatr!czn!c2, crka z bezwade a niecae czter! $atka, atki nie widziano od ki$ku t!godni. :inda sapna, szczkna cz! %, jakb! w powo$n!

zdob!waniu w!so-

ko%ci

usiaa rozsuwa( gow& jakie% zapor!, zatrz! aa si i nag$e obsu-

na o ki$ka cent! etrw w d, w!wouj&c nieprz!je n! c2odn! skurcz przepon!. :!sz$i obaj i rozejrze$i si po kor!tarzu' nieprz!je n! widok - zniszczon! trakt winda- ieszkanie, %$ad! wie$okrotnego prz!pa$ania

%cian, jakb! jaki% dociek$iw! sad!sta c2cia z nic2 w!ci&gn&( potrzebne u in4or acje. :!rwan! w&) i kran 2!drantu, we wnce zo)one dwa cz! trz! poa ane kije basseba$owe i t!powa opakowaniowa 4icie wisia! niez$iczone aku$atura. 9a suae czarne krtkie sta$akt!ciki. De"e! zat-

rz! a si i wpatr!wa c2wi$ w czarne str&czki. :skaza je McGuire#owi, a ten skin& gow& i powiedzia cic2o' -,p$uwasz na t!nk, zdrapujesz pat!czkie t!nkow! 4icie. -.en kraj a przesrane, je%$i uwa)asz to za 4ajn& zabaw rukn& De"e! wskazuj&c, )e powinni pj%( w $ewo. Min$i drzwi, na ktr!c2 zosta %$ad po oderwanej dawno te u szstce, pote zakie przebi$i si przez 4a$ zot! aci)kiego s rodu e itowanego przez drzwi z w!pisan& szeroki k$ajstre zapaki troc2 okrego t!nku i zapa$aj&c strze$asz zapak& w gr, zapaka prz!czepia si t! i w!pa$a si robi&c takie 4ajne czarne p$a ki na su-

side k&. -atrz! a$i si pod drzwia i dziwnie cz!st! i, z w!cie-

raczk& pod drzwia i, p$ast!kow& "posrebrzan&" se k& na w!soko%ci cz. 9asuc2iwa$i c2wi$, a$e drzwi nie zdradza! )adnej z do ow!c2 taje nic. De"e! nacisn& prz!cisk dzwonka, ,te"e poczu nag$e jaki% c2d na karku, zd&)! po !%$e(, )e jako% trzeba b!o inaczej to rozegra(. -a drzwia i roz$eg si go%n! i w!ra8n! dziecic! gosik' -1to ta-a + -5twrz, dziecz!nko - zawa2awsz! si powiedzia De"e!. -3a jeste kotek, a t!+ De"e!, a obok nie stoi ,te"e McGuire, c2ce ! po,ier)ant rzuci sz!bkie spojrzenie na ,tec"e#a. -3a si naz!wa roz awia( z twoj& kotku. -Ma usia teraz %pi - odpowiedziaa rado%nie wpu%ci(. Drzwi szczkn! za kie , McGuire zako!sa si wprawiaj&c grn& poow ciaa w ruc2, podczas gd! stop! pozosta! na te zadziwi ,te"e#a po raz drugi w ci&gu iejscu poniewa) De"e! dziwnie drgn&, jakb! c2cia uskocz!( za granic 4ra ugi drzwi. 7oinut! wsadzaj&c kciuk za po ar!narki i przeje)d)aj&c ni po kirawdzi paska. Aobi tak, i nie t!$ko aa - a$e og pana a usi&... - * niespodziewanie 1at doko/cz!' -...

on, odruc2owo sprawdzaj&c cz! po! odc2!$aj& si gadko i nie przeszko-

dz& w w!jciu broni. McGuire prz!po nia sobie zi n! powiew w p$ec! i odc2!$i po kurtki. De"e! przekrci k$a k i pc2n& wo$no drzwi, spodziewa$i si, )e za ni i bdzie jaki% wzek z dzieckie , a$e ktrego ki$koro drzwi prowadzio do r)n!c2 po ieszcze/. -Gdzie jeste%+ - zap!ta. -.u-u6 De"e! cic2o podszed do otwart!c2 drzwi, zatrz! a si z rka i za p$eca i. McGuire ze zdziwienie zauwa)!, )e sp$ecione pa$ce sier)anta De"e!, a t! 1otek, tak+ podr!guj&. 5d progu u% iec2n& si. -Dzie/ dobr! - powiedzia. - 3a jeste -1otek nie naz!wa a usia - powiedziao dziecko. - * ,andra. 5na aa zd&)!a ju) odjec2a(. ,ier)ant wsun& si do dugiego kic2owatego 2a$$u, z

nie gi nast!kuje, na z ian z 0on! , a$e jego nie $ubi, bo zawsze c2ce wsz!stko zobacz!( - co jest w sa4kac2 i szu4$adac2 i w og$e. McGuire zrobi p kroku, a$e De"e! nie posun& si i ,te"e zrozuia, )e sier)ant nie c2ce, b! i on pokaz!wa si aej. 9a pa$cac2 okrci si wok wasnej osi usiuj&c odgadn&( roz ieszczenie inn!c2 po ieszcze/ i ic2 przeznaczenie. 7rz! okazji c2w!ci jaki% zapac2ow! trop, co% spec!4icznie zapac2niao. 02e icznie i sodkawo. 9arkot!ki+ - arszcz! brwi i wsz!, zobacz!, )e De"e! us!sza jego wszenie i sa , zac2owuj&c u% iec2, wci&ga powietrze przez nos. -A a usia %pi+ - zap!ta sier)ant. aa. -.ak. Musis b!( cic2o - ostrzega powa)nie uszanowa(, jej )&danie. -Dobrze - powiedzia De"e!, cic2o powiedzia. - A gdzie %pi+ Mog zobacz!(+ 1at, ktr! nie p!ta bur istrza, cz! 1at, ktr! nie p!ta trz! aj&cego go na cz!nk cz! o)e popatrze( na jej o)e zapa$i( w jego obecno%ci6 uszce strze$ca cz! o)e podraa usia

9ie wiado o d$aczego ,te"e uzna, )e na$e)! uszanowa(, koniecznie

pa( si po nosie+6 1at zap!ta potu$nie niespena cztero$etni& dziewa usi6 -Do-obze - prz!zwo$ia aa. - A$e jej nie bud86 trzepote doni zatrz! a

-9o co% t!6 7ewnie )e nie - zapewni j&. 5dsun& si z przestrzeni drzwi, krtki ,te"e#a w iejscu, a sa rusz! zag$&daj&c do ka)d!c2 drzwi. 7ierwsze

prowadzi! do azienki, to wida( b!o z t!

iejsca gdzie sta McGuire, dru-

gie do kuc2ni, trzecie b!! uc2!$one i b!o za ni i cie no, widocznie w pokoju b!! opuszczone szcze$ne ro$et! cz! )a$uzje. De"e! zerkaj&c roku. :!g$&dao, )e co% do azienki i kuc2ni dotar do cie nego pokoju, dug& c2wi$ sta z w!c2!$on& do przodu gow&, usiuj&c dojrze( co% w zobacz! bo zeszt!wnia, pote wo$no wsun& rk i pstr!kn& w&cznikie

%wiata. 02wi$ p8niej odwrci si do ,te"e#a i tpo patrz&c gdzie% obok partnera pokaza trz! pa$ce, co oznacz!o konieczno%( wezwania penej ekip! z koronere i $abo na cze$e. ,te"e rzuci si do drzwi i pogin De"e!#a i kogo in! o)na b!na do wozu. 0zekaj&c na wind usiowa zana$izowa( c2cia %ci&gn&( jak najwicej $udzi to b!o pewne. - jego o w!cz!ta(, )e najc2tniej sprowadzib! dwa ko andosw-ka ikadze. .!$ko po co+ 7rzecie) 1at nigd! i nikogo si nie ba. DDD 1apitan <orwits, gor$iw! de okrata i radosn! opt! ista nie a$ we wsz!stki r! co robi, porusz! si na gigant!cznej kanapie 02r!s$era, ktkierunku. 7orusz! si poniewa) istrzowsk& rk, ktrej >urt od ki$ku godzin jec2a w nieznan!

wezwab!, gd!b! sier)ant dodatkowo nie pokaza u wionego s!gnau. >o )e bata$ion!

wz za2a owa agodnie prowadzon! przez kund!. :!tracan! rozpd

<orwits podobnie jak pejza)u za okna i nie widzia ani przez ua ek seikko pc2n& kapitana do przodu, wz stan& i - <orwits dab! sobie co% a$utki prz!c2!$n! i o )e pasa)er nada$ nic nie widzia za okne ne s& ic2 przepustki. * zaraz $os podesa

uci&( i postawib! to na pewno%(, )e stoj& przed jak&% bra & i sprawdzau swj u% ieszek - us!sza zb!t go%ne' "Dzikuj, prosz jec2a( bkitn! sz$akie ". A2a, po !%$a >urt, du)a jednostka z ki$ko a oznaczon! i poszczeg$n! i ko$ora i obiekta i, bez naz!wania ic2 jakko$wiek. 3aka% powa)na sprawa, a$e to wiado o b!o od pocz&tku, od c2wi$i kied! do ieszkania wesza trjka w!k$onowan!c2 z tego sa ego niezawodnego garnituru ko rkowego )cz!zn, wbit!c2 w nie a$ ident!czne garnitur!, sa e ign& jak&% garnitur! w!znaczaj&ce ic2 prz!na$e)no%( zawodow&. Crodkow!

wtopion& w pancern! p$ast!k $egit! acj& i zaprosi do sa oc2odu, <orwits

nawet nie prbowa wrci( do sza4!, do%wiadczenie naucz!o go, )e gdzie% czeka na/ szczoteczka Aeeder nr E i grub! $azurow! 4rotow! sz$a4rok, jakic2 z ieni w )!ciu ju) ki$kana%cie, c2o( )adnego nie zd&)! nawet zap$a i(. Drgn& gd! za(wierka te$e4on. 9a wsze$ki w!padek, gd!b! kto% przez po !k prze&cz! roz ow na ten aparat w wozie, odczeka pi( s!gnaw i dopiero wted! podnis suc2awk. -,uc2a + -1apitanie, a pan ta straszne sza bo do rozgrzebania. - <orwits ogi$n! i c2o$ernie ocn! bas generaa odskocz! od suc2awki - ponur!

nie a$ bo$e%nie uderz! w bon bbenka. Genera zawrci kied!% przez okno adiutanta uruc2a iaj&c prz! okazji dziewi( z jedenastu a$ar w w zaparkowan!c2 trz! pitra ni)ej sa oc2odac2. 5d tej por! "prz!padkowo" powtarza w!cz!n raz na jaki% czas, najc2tniej podczas wiz!t znacz&c!c2 osobisto%ci. - ,!sz!sz nie+ - ,ia gosu wzrosa i >urt podzikowa od uc2a suc2awki. swoje u anioowi str)owi za po !s z odsunicie -.ak, ocz!wi%cie genera$e. -Dobrze, bo !%$ae , )e co% jest z &czno%ci& - burkn& bas niezaa t!c2 niedojebw na ekraza co, a$e odpoiejscu. dowo$on! z uz!skanego e4ektu. - ,uc2aj wic, nazwij ! operacj... Eee... 9azwij ! j&... 56 Greenpeace6 Akurat nie. :ic tak - odpowiadasz za wsz!stko gow&, nie wie Gd!b! co% si dziao -9ie, sir. 1$ikno co%. .! durn! wa$e, po !%$a >urt grzebi&c czubkie pa$ca w uc2u. :!obra)a sobie, )e gd!b! aego ia du)& si$n& do/ to c2odziasz ta kod do

wiadasz. -a dob za e$dujesz, najprawdopodobniej bd ju) na n& na po)egnanie generaa.

nie. - 7auza. - 7!tania6+ - r!k-

b! po pod$eg!c2 jednostkac2 i wa$i ka)dego napotkanego po p$ecac2, kret!n jeden. 9o, prawie oguc2e 6 5, c2!ba... :z wszed w zakrt i zaraz w!2a owa. 1iwn& si na jaki % progu, przejec2a jeszcze ki$kana%cie najpierw godzinna jazda, pote pote etrw i zatrz! a. 9ag$e podwjna bona dwugodzinn! $ot w adowni transportowca, oge je8dzi( w sz!b opada ujawniaj&c, )e stoj& na %rodku podzie nego parkingu. Ac2a, czter! godzin! jazd!, po$icz! <orwits, c2ocia)

kko wok wasnego do u i $ata( nad FA i w rezu$tacie znajdowa( si

trz! ki$o etr! od do u. ,z!ba k$a k drzwi, jdrnie

idz! sa$one

i kierowc& jednak nie opad-

a, kapitan zrozu ia, )e nie ta

na$e)! szuka( przewodnika. .r&ci

$asn! i otworz!! si, stkn& i w!siad zaraz

odc2odz&c za t!$n& cz%( karoserii wozu. ,koro on nie widzia twarz! kierowc! to i ta ten nie powinien widzie( jego. 5pon! pisn! i zosta sa . 7o c2wi$i cierp$iwego czekania zastuka! cz!je% obcas! i w nieokre%$onego ksztatu p$a jasno%ci wesza szpita$n! bez rkaww z w!cicie szerowa$i w sta! ocno zbudowana kobieta w uni4or ie - b$ado)t!c2 spodniac2 i takiego) ko$oru b$uzie w krtki szpic. :idz&c, )e patrz! na ni& zatrz!n&" rusz!a z powrote . 7rze a-

aa si i rzuciwsz! krtkie "7rosz za

sz!ku parking, w&ski piwniczn! kor!tarz i wjec2a$i

dwie kond!gnacje w!)ej. 1obieta zatrz! aa si i wskazawsz! kierunek rk& powiedziaa w!ra8nie, jakb! widziaa w <orwitsie obcokrajowca' -7okj nu er dwana%cie. 9ie za ierzaa odc2odzi( ani zabiera( si do )adn!c2 inn!c2 swoic2 obowi&zkw zani kapitan nie w!kona d!skretnego po$ecenia. ,kin& gow&, kierunku, a$e o in& drzwi z eta$owe ta4$i, nasuc2uj&c reakcji poszed a) do o in& pie$gniark i poszed we wskazan! dwunastk& na so$idnej

ko/ca kor!tarza, i zajrza za jego zao . C$uza a$bo co% dobrze j& udaj&ce. -awrci i pc2n& drzwi. : pokoju znajdowa! si dwie osob!, t! nose i odci%nit! )cz!8ni. 3eden du)!, z garbaod sta$e noszonena cie nob$ond wosac2 rowkie

go kape$usza, znacz! po$icjant. <orwits krtko odnotowa, b! po%wici( u wicej czasu, bo w!da si sk&de% znajo ! i w tej sa ej c2wi$i prz!po nia sobie sk&d zna t twarz. Gwizdn& w duc2u. Drugi b! szczup! niski brunete o w!ra8nie se icki poc2odzeniu. <orwits spokojnie i etod!cznie rozejrza si po po ieszczeniu, oceni c2o$ernie sz!bki i poje n! sze%(dziesicioczterobitow! *>M, panora iczn! te$ebi n! rastre , czter! te$e4on! i pi&t! pod k$osze nie przeszkadza$i z w!ostrzoz karbop$eGi. M)cz!8ni

u w zaspokajaniu ciekawo%ci, po$icjant sign& do

kieszeni i w!j& paczk ca e$i. >runet skrz!wi si za ierzaj&c protestowa(, jednocze%nie drzwi otworz!! si potr&caj&c $ekko <orwitsa. 1to% z t!u s!kn& "7rzeprasza 6". -a kapitane ogo$on& sta z wadcz& in& grubas z atow& czaszk&. ,apn& przez nos, o in& <orwitsa i zwa$i si w i zdec!dowanie za ierza

4ote$. -dec!dowanie czu si tu gospodarze

czu( si tak,

i o go%ci, nada$.

-Dzie/ dobr!, panowie - zatocz! gow& prec!z!jnie od ierzon& cz%( uku od po$icjanta do se it!. - ,ier)ancie, prosz tu nie pa$i(... :!woan! spokojnie wo)! ca e$a do ust i podnis zapa$niczk. Gd! k&b d! u u$ecia w gr pokaza go grubasowi' -:!ci&g dziaa znako icie, a ja nie podpis!wae 1orpu$entn! gospodarz rzuci okie dzieciakowi. -,ier)ant De"e! - powiedzia wskazuj&c pa$acza. - 7o$icja - 9ie sprec!zowa w jaki dzi si rozsz!4row!wanie go' - E sk&d iejska. ie%cie prawa broni De"e!. - 1apitan <orwits, skrtu. 7opatrz! na bruneta i przedstawi 7atc2et i dowodz operacj& zgod! na odw!k. na w!ci&gaj&c& si ku grze

wstg d! u i obojtnie wzrusz! ra iona i, jakb! ustpowa uparte u

w!dzia ,7.. - Hzna susznie, )e wsz!sc! wiedz& o co c2odzi i nie truer2e$dt. 3a si naz!wa

"Greenpeace". : danej c2wi$i podzia wiedz! jest taki, )e sier)ant wie a ! obiekt i niej wicej co potra4i, jest te) tu w ro$i dodatkoer2e$dt utrz! uje go prz! )!ciu, kapitan zaj ie w jego de$ikatnej asz!nerii, a ja koord!nuj od stron! wej oc2ron!, doktor E si za c2wi$ grzebanie cao%(. Do

nie sp!waj& wsze$kie zapotrzebowania, wsz!stkie pretensje, er2e$dt zaj uje si obiekte ao o pre2istorii odkr!cia jej, wic powinien z zaobecn! ,

in4or acje i 2ipotez!. Doktor E ed!cznej, a$e wie interesowanie

w!suc2a( jak i d$aczego zna$aza si na orb... w orbicie

nasz!c2 zainteresowa/. - :o$no prz!jrza si po ko$ei wsz!stki ta( kto a p!tania, a$e !%$, )e je%$i nie

ka)de u udzie$aj&c t!$e sa o czasu i wagi spojrzenia. - 9a$e)aob! zap!a bardzo istotn!c2, to powniej wicej t!$e sa o. ,ieru p!tania i, to jedstrz! aj ! si a) wsz!sc! bd& wiedzie$i )ant przekona

nie, )e je%$i zacznie ! przer!wa(

nocze%nie bd& powstawa! 2ipotez! i rodzi! si spor!. .ak wic... 7odarowa ka)de u z obecn!c2 ident!czne p!taj&ce spojrzenie, ktre jednocze%nie zobowi&z!wao do 9ie+ .o dobrze". 5dpowiedziao u zd!sc!p$inowane i$czenie. <orwits ia oc2ot je oc! goza a(, a$e czu ju) gdzie% w %rodku sk$epienia czaszki rodz&c! si czerw ciekawo%ci, zwierz o niespo)!tej energii i absurda$nej dzie, zaspokojenie ktrego stao si o)$iwe t!$ko poprzez prz!jcie i$czenia' "5statnia szansa na p!tania.

o4ert! prac! w jedn! co tu c2odzi"

z t!c2 w!dziaw -jednoczonego Dowdztwa, ktre

ironicznie okre%$ane b!! przez konserwat!wn!c2 i nie rozu iej&c!c2 "o undurow!c2 jako ,pecja$ne 7rzez .ajne. .o ss&co-gr!z&ce b!d$ b!o na t!$e inte$igentne, )e c2wi$a i, kied! w gr wc2odzio zaspokojenie jego godu, pozwa$ao nawet sob& sterowa(, to znacz! pozornie tu i(. .eraz te) - zadr)ao, zad!gotao, zgrz!tno zba i i ucic2o. <orwits wic z i$cza. 7atc2et c2rz&kn& d!skretnie i popatrz! na De"e!#a. ,ier)ant strzepn& popi w kierunku kratki zas!saj&cej powietrze znad podogi. -02rono$ogicznie rzecz uj uj&c pierwsz! trope b!! znikaj&ce batoniki 7aradise. :a%cicie$ka sk$epu zgosia nkaj&ce j& kradzie)e t!c2 wa%nie batonw, ki$ka raz! po$icjanci odwiedzi$i ten sk$ep, a$e poza jej sowa i nic nie potwierdzao notor!czn!c2 kradzie)!. 1obieta sk$epie s!ste prz!niosa na iaa w ka er na podczerwie/, ustawia jedn& na kosz z batona i i kaset, a$e jej zawarto%( za iast potwierdzi( jej sowa wi&c uzna$i% !, )e kobieta jak zb! dziesi&tki pod-

skierowa! nas na 4asz!w! trop. 1rtko - :!c2!$i si i wdusi "p$a!" w szczerz&c! setka i batonikw w

jest niezrwnowa)ona i pr! it!wnie nas usiuje w!kiwa(. 5to to nagranie. %wiet$on!c2 k$awisz! 7anasonicu. 9a ekranie te$ebi a pojawi si kosz z igot$iw!c2 zot!c2 i czerwon!c2 opakowaniac2. - .o igoc&c! ogonkie - setn! i i jest nagranie z trzeciego czuwania, tu) przed pnoc&. - De"e! odczeka c2wi$ wpatruj&c si w w)!k c!4erek z dziesitn! i sekund. - Hwaga6 1osz drgn&. .o znacz! tak to w!g$&dao jakb! drgn&, w rzecz!wisto%ci z obrazu na ekranie zostao w!szarpnit!c2 ki$kana%cie batonikw, ki$ka inn!c2, z t!c2 ktre pozosta!, obsuno si, w go%nikac2 zasze$e%cio. H i$ko i zesta$io si i znw t!$ko z ienia si na ekranie. -9ic wicej. 7owtarza ! w du)! 5braz zwo$nieniu - o%wiadcz! sier)ant. kosz, nieco jakb! roz azan! i o)na b!o spokojnie odign& i znowu zobacz!$i ten sa igoc&c! ogonek w)!ka

wo$no tur$aj&ce si c!4erki w ko/cwce, teraz sze%(... - 9a siede dziesi&t osie g$enia,

cz!t!wa(' siede dziesi&t czter!, siede dziesi&t pi(, siede dziesi&t - ostrzeg De"e!. Dwie sekund! p8niej z ekranu znikno, skokowo, bez )adn!c2 s ug, )enia i inn!c2 e4ektw, ki$kana%cie batonw. ,ier)ant gboko

odetc2n&. -astopowa wn!c2 be$eczek.

agnetowid. 9a ekranie za ar w!soki stos dwubara. Ha ek a.

-*$eb!% ! nie og$&da$i i nie zwa$nia$i obrazu - nic nie

sekund! wcze%niej baton! b!!, k$atk, )e tak powie , p8niej - nie

D$atego po pobie)nej ana$izie na posterunku uznano, )e wa%cicie$ka sk$epu z ontowaa po prostu ta% , nie wiado o po co, gdzie i jak, a$e z ontowaa. .en etap spraw! b! poza ostatni raz papierose z konc2! doni a! n&, dotare do/ wstecznie, po eee... zapoznaniu z pewn! i inn! i e$e enta i. - ,ier)ant zaci&gn& si i nag$e, w!wouj&c u <orwitsa nieprz!je n! skurcz eta$ow! kapse$ i cisn& ni do kosza. - .rop druodraz! zgasi papierosa w zagbieniu $ewej doni. 02wi$ p8niej w!j& gi... - zapowiedzia sier)ant. - 7rzed jedn! kowa/ po batonac2 7aradiso, dokadnie i w najb$i)szej oko$ic!, w pewn! zwikszon! pop!t u do u wspo nian! wcze%niej z do w ubo)szej cz%ci wi&c czter!sta siede dziesi&t pro ieniu, stwierdzono

iasta znajduje si poje nik na % iecie, w poje niku odkr!wa ! kup opasze%(. Hprzedzaj&c p!tania powie , )e d!skretnie zbada$i% ! inne sk$ep! okre%$on! odocian!c2 zodziejaszkw na te wa%nie baton!. : ieszka trz!ip$etnia dziewcz!nka. 3est spaa ojca - popeni sa objstwo, a o atce

ra$i)owana od pasa w d, nie

wi& w oko$ic!, )e jest niezrwnowa)ona ps!c2icznie i t wa%nie w opini podzie$aj& $ekarze. 1i$ka raz! spdzaa od ki$ku dni do ki$ku t!godni w iejski o%rodku ps!c2iatr!czn! . Dziewcz!nka jest dobrze znana opieki spoecznej, trz! raz! w t!godniu prz!c2odzi do niej pracowniko

przedszko$anka, )eb! si pobawi( i st! u$owa( rozwj. Dwa raz! w t!godniu za% - re2abi$itantka. .ak z grubsza w!g$&da ta rodzina. : c2wi$i gd! odkr!e tnere ki$kaset opakowa/ i w%cibska s&siadka poin4or owaa do tego ieszkania, gdzie okr!$i% ! to... i tr&ci pa$ce "p$a!", a$e teraz zrobi cz! strac2e . 0iekawo%( <orwitsa rugn& ki$ka raz!. 7ojawi si a8niciac2 2a$ogenw ieszao)e obrz!dzenie nie, )e widziaa jak ca! k&b opakowa/ spada z okien do kuba wesz$i% ! z par:!c2!$i si jak przedte to z pewn! wa2anie , zacza podskakiwa( w na ni kor!tarz

iejscu jak dziewcz!nka niecierp$iwie czekaj&ca na

od ierzenie czterec2 gaek $odw. Ekran ieszkania, jasne p$a ! po

! si z s uga i czerni, ki$ka raz! obiekt!w $izn! bezpo%rednio %wiata i wted! jaskrawe powidoki s u)!! przez o ent. : po$u widzenia ka e-

r! zna$az si De"e!, sta ponuro opart! barkie

o %cian, ruc2e

jednej

brwi wskaza ka erz!%cie cie n! prostok&t drzwi, ka era podskakuj&c prz!suna si b$i)ej, sier)ant w!sun& ra i i w&cz! %wiato, a$e sa nie wc2odzi do pokoju. .o b! t!$ko ki$ka a! pokoik z zasunit! i szcze$nie )a$uzja i. >!o w ni eb$i, tapczanik, sza4ka, a$e gd!b! nawet w!penia! go or!ko/cu nieruc2o o

gina$ne c2ippendda$e i tak co innego prz!kuob! uwag. 5d su4itu, od 2aka po )!rando$u, zwisaa cienka $inka, na jej do$n! wisiaa do obiekt!wu tak zwan! u ia. ,kurczona po arszczona w!sc2nita czaszka zwrcona b!a ppro4i$e , wida( b!o w!ra8nie jedn& gak

oczn&, jasn& i b!szcz&c&, co kontrastowao ze skr&, 4ad! ktrej zac2owa! natura$n& barw na w!puko%ciac2 z arszczek i pocie nia! w zao ac2, przez co twarz wisie$ca w!g$&daa jakb! kto% po a$owa j& w zebrzast! wzr, nie wiado o w jaki ce$u i jak. 1a erz!%cie zadr)aa rka, obiekt!w zsun& si ni)ej, na szar& workowat& sukienk, ca& upstrzon& br&zow! i podu)n! i s uga i, z szerokic2 rkaww w!stawa! c2ude jak oskurowane rce, c2o( pokr!te cienk& warstw& suc2ej uszcz&cej si skr!. -oo ka er! co4n& si, obj& ca& posta(, w raz z c2ud! i noga i, podobn! i do ng wi8niw obozw koncentrac!jn!c2 - okr&ge w!staj&ce ko$ana, piszcze$e obci&gnite cienk& warstw& tkanki nad i pod ko$ana i, bose stop! z rozwart! i we wsz!stkie stron! pa$ca i stp. 9ag$e zwoki porusz!! si, wo$no okrci! na $inie, ustawi! bkitn! i ocza i, niepasuj&c! i do reszt! ciaa, wpatruj&c w ka erz!st. : go%nikac2 kto% bekot$iwie w!rzuci z siebie dug&, a$e niespecja$nie or!gina$n& wi&zk przek$e/stw. ,ier)ant De"e! odczeka jeszcze c2wi$ i gd! ciao okrcio si jeszcze bardziej, ustawio do ka er! w peni en 4ace wdusi k$awisz t! raze "pause" i zostawi na ekranie akabr!czn! widok. 3ego i$czenie z uszao pozosta!c2 do wpatr!wania si w ekran, w ko/cu 7atc2et porusz! si, a$e De"e! znako icie w!czu jego intencje i powiedzia' -.o jest wa%nie atka dziewcz!nki, nie )!a od piciu t!godni, co naj niej. 0iao zostao z u i4ikowane, spetr!4ikowane cz! jeszcze co% ta , sa objstwo na sto procent. .o jest tak zwan! stan zastan! - podsuowa intonacj& sier)ant. - 7o przesuc2aniu re2abi$itantki i pedagoga a$uje si nastpuj&c! obraz - )adna z nic2 nie widziaa od ponad ptora iesi&ca atki. Hzna! - nie widz&c jej gd! prz!c2odzi! do aej -

)e korz!sta z ic2 obecno%ci i w!c2odzi na zakup! cz! zaatwia( jakie% swoje spraw!. 7oniewa) ubranka, zreszt&, jak b!o w c2!$i si i z dziwn& aa ani razu nie poskar)!a si na nic, nie ia! podstaw do niepokoju. Dziewcz!nka b!a cz!sta, iaa na sobie cz!ste ieszkanie

wi!, to bardzo sa odzie$ne dziecko,

iar cz!ste, cz!$i - jak zw!k$e. - 9iespodziewanie po$icjant poin& trzasn& w jeden z k$awisz!, z ekranu znikn-

! z u i4ikowane zwoki i pojawia si twarz dziecka, trz!$etniej dziewcz!nki, powa)nej, w!ra8nie w!czekuj&co wpatruj&cej si w obiekt!w. Dziewcz!nka ia! tak& c!jne iaa w!sokie czoo, ktre iaa osoni( grz!wka, a$e ta nie speniaa swojej ro$i, poniewa) wos! b!! rzadkie cienkie, na dodatek d& jasn& barw, o ktr!c2 wikszo%( $udzi i protoko! po$iia! podobn& wi&' "wos! nieokre%$onego ko$oru". 0ierp$iwe ocz!

do wosw nieokre%$on& barw ni to jasnoniebiesk&, ni to szaropopie$at&. 7oni)ej stercza a! zadart! do gr! nosek i b$ade cienkie wargi. - A to jest 1otek, cz!$i Agnes Aa ona 9asci ento, piekie$n! dzieciak... -,ier)ancie6 - wtr&ci si 7atc2et z tak& energi& jakb! czeka t!$ko na jakie% uc2!bienie De"e!#a, d!sponowa naprawd dobr! o)e zreszt&, niezgodnie z tusz&, a$e re4$ekse . Hnis do gr! pa$ec i nabra tc2u

do du)szej peror!, De"e! poc2!$i gow w jego kierunku. Anda$uz!jski b!k sz!kuj&c! si do szar)!, zd&)! po !%$e( <orwits. - H w ! si... -9ic z tego a ju) wsz!stkie sobot! w t! oi t!pie. er2e$dta, ta ten jakb! iesi&cu zajte. - :!pa$i po$icjant. - -reszt& nie jest pan w c2cia tu". -9iec2 pan zac2owa ten swj posterunkow! dowcip na c2wi$, kied! bdzie pan z powrote w swoi bagienku, sier)ancie. - tego co wie - $ubi pan babra( si w jakic2% takic2 gwnac2. -A2a. 7rzecie) tu jeste 6+ 7atc2et wbija przez c2wi$ jadowite spojrzenie w De"e!#a, a$e na sier)ancie nie sprawiao to widocznego wra)enia. -7rze)!wasz tu prz!god swojego )!cia - w!cedzi w ko/cu 7atc2et. -:a%nie, brakuje i jeszcze )eb!% kupi na po $odzie - nat!c2iast zaripostowa sier)ant. -7roponuj )eb!% ! spotka$i si za godzin - wtr&ci si <orwits, u powiedzie(' "9o to

<orwits przec2w!ci sz!bkie spojrzenie E

a ! za dar o c!rk, c2o( nienajw!)szego $o-

ktrego przestao bawi( to sowne okadanie si dwu uczestnikw spotkania, a prz!po niao zjad$iwie. -9iec2 pan ko/cz!6 - warkn& 7atc2et. -:nioski s& nastpuj&ce' atka nie )!je od piciu t!godni, a ieszkanie, a$e eb$i, kto%-co% udawao, )e jest inaczej. .o co%-kto% sprz&tao a$e ani o u si, )e taje nicz! powd ic2 spotkania tu nie nie ucierpi+ - doko/cz! zosta jeszcze w!jawion!. - 02!ba sprawa na t!

dziwnie' podoga jest odkurzona cz! w! ieciona dokadnie wok

i$i etr nie przekraczaj&c ic2 granic!, na prz!kad pod )kau-

i - warstwa kurzu. 1to%-co% krado w nieznan! sposb batoniki 7aradiso, ktr! i )!wia si dziewcz!nka. Awnie) to co%-kto% doprowadzio do i4ikacji zwok ,!$wii 9asci ento. --araz - wtr&ci si <orwits. - 02ce pan po... -.o co%-kto%... - podnis gos po$icjant i <orwits posusznie zai$k -...spowodowao, )e gd! trz! cz! czter! raz! 4iz!koterapeutka zap!taa o a usi ta odz!waa si z s!pia$ni wi&c, )e a straszn& igren, )e niczego nie potrzebuje, )e za c2wi$ bdzie jej $epiej i )eb!, bro/ >o)e, nie wc2odzi( do s!pia$ni, co %wiato i naj niejsz! 2aas j& dobijaj&. - ,ier)ant odetc2n& w widoczn! sposb i powiedzia jeszcze' 02c przez powiedzie( - zwrci si do <orwitsa - )e nasz a! kotek w jaki% sposb robi to wsz!stko, prz! po oc! jakiej% ps!c2ote$ekinez! cz! innego szajsu. - :!ci&gn& rk i w!stawi kciuk' - -na ten sk$ep bardzo dobrze, wic sta t&d krada w noc! baton!, a pote ko/ca znaa w!rzucaa cae kb! atka opakowa/ dokadnie do kuba. :iedziaa, )e trzeba posprz&ta(, a$e nie do etod!k tej dziaa$no%ci. ,powodowaa jako%, )e przestaa si rozkada(, waa w razie potrzeb! gos o)e za bardzo % ierdziao+ * - w ko/cu - wieatki.

dz&c, )e gd! %wiat dowie si o jej % ierci z ieni si jej )!cie, s! u$o: pokoju zapanowaa przej uj&ca wie$o egawatowa cisza. <orwits si& powstrz! a si od otwarcia ust, b! przekonan!, )e jakieko$wiek p!tanie zada oka)e si, )e De"e! z 7atc2ete 2e$dt' -02ce pan powiedzie(, )e to dziecko dao popis te$ekinez! o takiej oc!+ .ak r)norodnej+ - jaki % brzuc2o wstwe -3a+ - teatra$nie zdziwi si po$icjant. - 3a wo$ab! prz! okazji+ niczego taju) je zada$i. 9ie w!trz! a E er-

kiego nie

wi(6

-.o jest 2ipoteza do%( w&ta, w %wiet$e przedstawion!c2 oko$iczno%ci - powiedzia w ko/cu <orwits c2c&c w!ci&gn&( jak najsz!bciej i jak najwicej z po$icjanta, ktr! - b! tego pewien asa w rkawie. -: azience odkr!$i% ! pra$k ze %wie)oupran& bie$izn& - powiedzia wo$no sprowokowan! sier)ant. - :t!czka tej pra$ki prakt!cznie nie istnieje, i to od dawna, t! czase kie bie$izna b!a w!prana i odwirowana ranieszkania. tego dnia, kied! wesz$i% ! do 1apitan zastanawia si c2wi$. -3e%$i si u ie wiedzia wo$no. -7od warunkie , )e jest pr&d, a w t! ja sa widziae ieszkaniu od dwunastu dni nie b!o, poniewa) od p roku nie pacono - zosta od&czon!. .! czase w kuc2ni ekspres z ciep& jeszcze c2o( sp$e%nia& kaw&, atki prz! %wiet$e= dopiero przed sa ! prz!jazde nawet usun&( awari tec2niko , a$e a w&tp$iwo%ci, )e stoiu bezcere onia$nie, wzbui og$&dae zwoki o)na i bez wt!czki pod&cz!( pra$k do pr&du - poia jeszcze jakiego%

ekip! nag$e %wiato zgaso. 1azae usie$i% ! ci&gn&( kab$e z kor!tarza.

-.ak, panowie - wtr&ci si 7atc2et. - 9ie ! oko w oko z najwiksz! dzaj&c niestarannie zjawi$i% ! si pod drzwia i, b!e czase 4eno ene -Beb! ju) wsz!stko b!o jasne - przerwa ieszkanie

wszec2czasw.

askowan& w%cieko%(, De"e! - kied! pierwsz! raz roz awia$i% ! z dziewcz!nk& pod sa ! i 4ote$iku bez kek, a jednocze%nie drzwi. 3e%$i sowo $ewitacja

przekonan!, )e podjec2aa pod nie jaki % wzkie , t! -

ona siedziaa w specja$n!

ki$kana%cie sekund wcze%niej otworz!a na o)e co% odda(, to c2!ba wa%nie to...

7atc2et przekn& zo%(, w!prostowa zaci%nite wcze%niej pa$ce a) trzasno w jaki % stawie. ,apn& i powrci do ro$i koord!natora i sze4a' -;eno en w, jak widzi ! z tej opowie%ci, skada si z zestawu paranor a$n!c2 zjawisk, nieobserwowan!c2 dot!c2czas w taki nasi$eniu i -rzecz jasna - w takiej eska$acji. - -a i$k i - tak to widzia <orwits - zacz& od ierzanie starannie zap$anowanej e4ektownej pauz!. 1ied! uzna, )e na$e)! zako/cz!( j& nag$e odezwa si E er2e$dt'

-7odsu owuj&c, )eb!

kied!% nie w!szed na gupka,

atka z ara, a

a$utka Agnes dokonaa nieu iejtnej

u i4ikacji ciaa, tak+

7atc2et niec2tnie skin& gow&, to on powinien prowadzi( podsu owania. De"e! pr!c2n&' - 9ieu iejtnej+6 9ie widzia pan t!c2 %wie)utkic2 oczu prz! w!sc2nitej i po arszczonej jak stare wierzc2! butw dziadka skrze+ E er2e$dt in& prz!zna si do zarzuconej u ignorancji i kont!nuowa' - 7oza t! wanie % ierci dziewcz!nce nie prz!szo do gow! nic innego jak ukr!atki poprzez e itowanie z jej pokoju gosu i sprz&tanie o)e te$eportowa( do siebie przed iot! o nieusta$onej,

ieszkania+ - zaakcentowa w!powied8 prostuj&c wskazuj&c! pa$ec. - 7rcz tego dziewcz!nka a$e znacznej, jak na stan naszej wiedz!, wadze, na dodatek troc2 $ewituje... 0z! co% opu%cie + -9ie, do diaba - teatra$nie p$asn& doni& w ko$ano 7atc2et. -3est ukoc2an! jeszcze kot, ktre u Agnes zapewniaa tak jak sobie baton! - wtr&ci si sier)ant. -.ak - niecierp$iwie prz!k$asn& 7atc2et - A$e to deta$. - 5dwrci si ponownie do kapitana' - 0o do podsu owania - w!o)! pan wsz!stko, jak awia j s!n' doszcztnie. Ma ! ten 4eno en tu, w stanie oszoo iekotnia, na razie, a$e jak najsz!bciej trzeba b! to przerwa(. >ro/ >o)e b!%! uszkodzi$i t na pewno kruc2& struktur. Musi ! dokona( z nasz! kie ki$ku rzecz! - po pierwsze, zapewni( sobie jej wspprac. .o powinno b!( atwe - dziecko' $od!, c2ips!, >arbie i tak da$ej. Da ! jej ciepo i opiek, to j& do nas przekona. - :!apa, bo b! na to prz!gotowan!, $ekki ruc2 brwi <orwitsa' - 5cz!wi%cie bd& w to wci&gnite kobiet!, zdaj sobie spraw, )e stado "wujkw" niekoniecznie jest naj$epsz! towarz!stwe d$a niej. - bezcere onia$nie przerwa u De"e!. - .o, )e ona -7ki pa ita ukr!waa % ier( -5 t! $eko i )wirek

atki o cz! % %wiadcz!, prawda+ 9ie $ekcewa) ! jej ocen! przerwa u 7atc2et

doros!c2, nie u4a na , co dao si zauw... za c2wi$6 - zdec!dowanie i z naciskie i De"e!, o dziwo, nie zareagowa. - A$e dzikuj, za prz!po nienie. Azecz!wi%cie - to bardzo de$ikatna s!tuacja, wsz!sc! usi ! c2odzi( jak na $inie. * da$ej - test! z t! i wsz!stki i paranor a$n! i e4ekta i. - 5dwrci si do <orwitsa' - .o pana dziaka. 7ropoz!cje+ - rzuci tone ,

podpatrzon! -ap!tan!

na jaki % gangsterski

4i$ ie postukuj&c w st. werb$e

!%$a c2wi$ nie przej uj&c si ponag$aj&c! "7o$tergeist"+ - zap!ta z $ekki

trzec2 pa$cw grubasa. -:idzia pan 4i$ .a z )are u% iec2e . jest taka scena, gdzie 4ac2owc! od e4ektw paranor a$n!c2 opowiadaj& o ju) udoku entowan!c2 zjawiskac2, )e nib! s4i$ owa$i pudeko cent! etrw, a wi&c otwiera in& po sc2odac2 i nic nie

zapaek, ktre przesuno si podczas noc! o c2!ba osie pan do u prowadzi ic2 z dziwn& drzwi do pokoju crki, gdzie wiruj& w powietrzn! wa%nie' ja widziae e

ta/cu jej zabawki i niej wicej tak

eb$e. 7rzeprasza , za prz!dugi wtrt, a$e czuj si

drgnicie, drgnicie6 znako icie w!wa)onego % ig-

a, ktre porusz! z czon! do granic w!trz! ao%ci te$ekineta, widziatroc2 inn!c2 rwnie e4ektown!c2 pokazw i setki oszustw, a pan... i wi, )e dziewcz!nka przenonie - prz!zH% iec2n& nie% iao si do De"e!#a -...

si si si& wo$i, )e kradnie na od$ego%( batoniki... - :zrusz! ra iona i. - :!starcz!o b! poruszenie jednego. ,ka$a zjawiska naj - oszaa ia. Musz jeste oceane . -astanawia si dug& c2wi$, wa%ciwie czeka a) kto inn! zabierze gos, co pozwo$i u si w!&cz!( i odda( przetrawianiu us!szanego. : spu%ci spojrzenie na podko/cu, widz&c, )e i tak wsz!sc! czekaj& na jego sowa u% iec2n& si i in& zas!gna$izowa koniec w!powiedzi. 7ote og i za !%$i porzucaj&c duc2e nad iar %$in! z ja ! ustnej, przekn&. -Da$ej wic, to ju) ja opowie , dziewcz!nka zna$aza si najpierw w sieroci/cu, pote , gd! potwierdzi! si in4or acje ze %$edztwa, a to stao si bardzo sz!bko, zabra$i% ! j&, ju) w utajnionej osonie, do szpita$a. Dokonano caej serii bada/, nie bd o t! dane dzier)! doktor E nie er2e$dt. A$e pote iejscu wi, wsz!stkie uzna$i% !, )e $epiej bdzie zebran!c2. 7atc2et do%( go%no zebra w s!tuacji 4aceta, ktr! ie( troc2 czasu na prze !%$enia. 9aprawd od$i si o 8rdeko, a stan& przed

odizo$owa( obiekt. - <orwits, uwa)nie prz!suc2uj&c! si jego sowo , ia w&tp$iwo%ci, )e w t! og!, a nawet powinn! si zna- test!. - 7os$e8( dokadniejsze w!ja%nienia, a$e nie zna$az!. - .eraz w tej grupie zacznie ! prowadzi( ko$ejne badania i - przede wsz!stki a znacz&ce spojrzenie <orwitsowi' - .u na pana $icz.

-0z! -M

og $icz!( na jakie% wsparcie+ -sz!bko zap!ta kapitan. ... 9a razie - nie... Mo)e pan do wo$i w!korz!st!wa( nas i dwie aj& pod opiek& pacjentk bez tego sprec!zo-

pie$gniarki. - t! , )e one -Aozu ie . Dobrze.

wania s!tuacji, jakie pan ju) posiad. * niec2 tak zostanie. -Doktorze+ - 7atc2et w!woa E .a ten wzrusz! ra iona i. -9a razie nie podstawow! a niczego, cz! gb! zaskocz!( panw. >adania w zestawie nie w!kaza! naj niejsz!c2 odstpstw od nor !. Doza gupi& ana$ogi. er2e$dta.

piero teraz zacznie ! wgbia( si w szczeg!, a wa%nie ta , jak wiado o, siedzi diabe. - 5dc2rz&kn&. - 7rzeprasza <orwits zapanowa nad twarz&, a$e we wntrzu zadr)a, jak dobr! ogar zwietrz! taje nic i nerwowo teraz w!patr!wa jej ogona, b! si we/ wczepi( i nie pu%ci(, nie pu%ci(, nie pu%ci(6 -,zczeg! za c2wi$ - sz!bko wtr&ci si 7atc2et usiuj&c ca! swoi du)! ciae zasoni( ten ogonek od <orwitsa, ktre u - jak wiinut cierp$iwo%ci. .edzie$i wsz!sc! - rozb!s! ocz!. - 3eszcze ki$ka

raz... - Aozejrza si po pokoju. - Mo)e jakie% p!tania, na gor&co+ 7o c2wi$i <orwits wo$no pokrci gow&. 9ie widzia potrzeb! strze$ania na o%$ep i podstawiania si pod pene po$itowania spojrzenia bardziej wtaje niczon!c2 "ko$egw", szczeg$nie, )e -9ie a powiedzia to u !%$nie, b! sprowokowa( 7atc2eta. * nie a$ u si to udao, zwaszcza, )e zaj& si zapa$anie drugiego papierosa, 7atc2et porusz! usta i, a$e opanowa si i nawet zdoa ironicznie podzikowa( po$icjantowi skinienie $ekarza, E er2e$dt pokrci gow&. A pote sobie jak&% kwesti. -Ewentua$nie kied! i do i$u osb o)na bdzie poszerz!( persone$+ - nigd! nie bdzie to - 7at-.o za$e)! od w!nikw, a$e - zapewnia gow!. 7opatrz! na rukn& co% prz!po niawsz! ia czas. p!ta/ - powiedzia De"e!, a <orwits zrozu ia, )e sier)ant

c2et szeroko si u% iec2n& zadowo$on! z w! !%$onego tekstu - te ate kon4erencji prasowej cz! doktoratu w 59--ecie. 5d razu wic ograniczajcie si, panowie, do niezbdnego -3a te) a d!wane zastosowania dziewcz!nki+ ini u . jednak p!tanie - wtr&ci si De"e!. - 3akie s& przewi-

-ap!tan! dug& c2wi$ wpatr!wa si w po$icjanta. 7u$c2ne wargi w!d! si i wrci! do nor !. Mae oczka z ru)!! si, ic2 wa%cicie$ w!ostrza spojrzenie. 7ote porusz!a si grd!ka. -.o nie jest pa/ska sprawa - w!cedzi w ko/cu wo$no 7atc2et. - 7odzia zada/ jest tu ju) znan!, prawda+ * pan nie jest przewid!wan! do kreowania $inii postpowania... 9ie prz!szo panu do gow!, )e 9o. *nne kwestie+ - zap!ta inn! niec nie rawego zebrania. 5dpowiedziaa <orwits, -: taki "e!' -7oka)e ! panu kotka, kapitanie. -,ier)ancie6 - wrzasn& w!prowadzon! z rwnowagi 7atc2et. - :!prasza sobie pa/skie gupie uwagi6 9ie zosta pan tu odde$egowan! do proa a zawsze do niej wi "kotku" i dowiewadzenia ndznego kabaretu6 -Agnes powiedziaa na , )e niezra)on! krz!kie bitnie pokazaa, )e tego wa%nie sobie )!cz!, nieprawda)+ - w!cedzi 7atc2eta po$icjant. - 1apitan powinien o t! dzie(. Beb! nie sko/cz!o si... -Dobrze. 5dwied8 ! j&, a pote w!ja%ni ! do ko/ca reszt kwestii przerwa 7atc2et i zdec!dowanie wskaza drzwi. Mae oczka patrz!! teraz przenik$iwie i ostro. Mgb! strze$i( do czowieka, zdec!dowa <orwits. >!a to jego pr!watna ocena zdec!dowania i po%wicenia d$a jakiej% spraw!. - Aeszta in4or acji po odwiedzinac2 obiektu. 02od8 !. ,kierowa si do drzwi i w!szed pierwsz!, E ni , De"e! nie%piesznie grzeba niedopakie niczce upewniaj&c si, )e nic ta niego, posa u% iec2, ktr! ie i rzuci er2e$dt po%piesz! za w zai prowizowanej popie$o)e na razie u cakowita cisza. 7atc2et opar si o podokietniki na i growa(, kurdup$owat! nasz dowdca. o)e ! i%( odwiedzi( obiekt. i w!bi z 4ote$a. - gr! popatrz! na zebran!c2. .!$ko tak, po !%$a ogab! koszko$i( inn!c2 te$ekinetw+ - :!r)ni ostatnie sowa krtk& pauz&. tone , prz!wdcz! , podkre%$aj&c!

-abrz iao to sztucznie i do%( 4asz!wie. 7ierwsz! zareagowa De-

si ju) nie jarz!. 1apitan poczeka na kapitana. 5j, nie

ia upewni( sier)anta, )e <orwits go rozu-

u sprz!ja. De"e! krtko spenetrowa spojrzenie

i si na sz!j, po !%$a wesoo <orwits. 9a kor!tarzu poczeka na

De"e!#a.

-9ie

a pan )adn!c2 w&tp$iwo%ci+ - zap!ta. a na !%$i' - 9ie. 9aj niejsz!c2. swoje proczne uposa)enie, )e co%

,ier)ant od razu zrozu ia co takiego nie jest

3eszcze dziesi( dni te u postawib! -Dziwnie si wsz!stko czase id&c! przed ni i 7atc2et i E zabaw z prz!b!sze aj& szcz%cie, co+ -A tak. Ma t!$e 4artu, )e rzuca

o)$iwe... 9awet... - zawa2a si i u i$k. sp$ata - powiedzia na t!$e cic2o, b! er2e$dt nie us!sze$i. - 7an prze)! t

z >g jed!n! wie sk&d, najwiksz& prz!god $udzko%ci

z kos ose , teraz tra4i pan na drug& najwiksz& prz!god. 9iektrz! to pos arowan& kro k w gr i zaw7odesz$i do czekaj&c!c2 prz! i$-

sze spada z p$asterkie windzie 7atc2eta i E

sz!nki, ktr! akurat prze$at!wa w pob$i)u. er2e$dta, w

czeniu zjec2a$i pitro ni)ej. -araz po w!j%ciu z kabin! okazao si, )e stoj& w szk$anej k$atce - kor!tarz z obu stron szcze$nie za !ka! niew&tp$iwie pancerne %$uz! ozdobione oku$ara i obiekt!ww ka er. 7atc2et rusz! pierwsz!, wsun& w szcze$in cz!tnika w!jt! z kieszeni ident!4ikator, odsun& si i przepu%ci wsz!stkic2 przez otwarte ju) drzwi. .eraz prowadzi $ekarz, a$e niedugo ciesz! si prz!wdztwe , bo dosz$i do jeszcze jedn!c2 drzwi, przesz$i przez nie i zna$e8$i si w pokoiku, gdzie za biurkie j&c pod b$ate z dziwaczn& szk$an& konstrukcj& siedziaa kobieta w spojrzenie , rce kr!undurwa, po !%$a <orwits, 4artuc2 $eer2e$dt in& jej biurko, pozosta$i ko/cu, prjej w $e4artuc2u pie$gniarki. 7owitaa ic2 w!czekuj&c! biurka. 1$as!czna nie bikini6 E )! na niej jak na

pod&)!$i za ni . -na$e8$i si przed grub& szk$an& %cian& dzie$&c& du)e po ieszczenie na dwie cz%ci, w tej w&skiej pierwszej w jedn! t! od$eg$ejsz! gowan! widok ki$ku zaciekawion! od wej%cia staa na pododze du)a k$atka z c2ud! ed!cznej, )e sa

wiz!t& kote , w drugiej cz%ci, tej za sz!b&, sta-

o szpita$ne )ko otoczone tak& i$o%ci& aparatur! )&c& na )ku posta(, a$e

g prz!prawi( sercowca o zawa. <orwits wpi si wzrokie

ae ciao prz!kr!te b!o a) do sz!i p$ede . :

iejscac2 w!snuwa! si spod niego r)noko$orowe przewod! i p$as-

t!kowe rurki. >$ad& twarz!czk otacza! rwnie) przewod!, czoo pokr!waa w cao%ci opaska z odrosta i w postaci ki$kunastu pstr!c2 kabe$kw. 7odczas gd! wpatr!wa$i si w i$czeniu w dziewcz!nk )ko porusz!o si, caa posta( za4a$owaa, zadr)aa.

-7neu at!czn! ta.

aterac - w!ja%ni E

er2e$dt c2o( nikt o nic nie p!-

-Dugo jest w u%pieniu+ - zap!ta <orwits. -5sie nast! dzie/. -0o+6 -5sie nast! dzie/ - powtrz! niec2tnie $ekarz. -9arkoza+ -9ie, sk&d. - :estc2n& przeci&g$e. - 9ajpierw - rzecz!wi%cie, narkoza, a$e t!$ko przez ki$ka godzin. 7ote zostawi$i% ! j& na dwa dni pod $ekk& dawk& ebr!tena$u, wie pan co to jest+ - <orwits skin& ponag$aj&co gow&. - 9astpnie przesz$i% ! po prostu na 2ipnoz, pan 7atc2et okaza si zdo$n! 2ipnot!zere i to on utrz! uje j& we %nie. -A$e, na >oga, d$aczego+ 7orusz! si De"e!, a$e 7atc2et unis rk, zdec!dowanie i go%no powiedzia' -3a, pozwo$i pan, sier)ancie, w!ja%ni, bez specja$nej eksc!tacji i a4ektacji, ktrej pan czase usia w t! u$ega. - ,krz!)owa rce na piersi, c2o( wie . 7odczas tego pob!tu doszo ce$u porusz!( barka i. - Dziewcz!nka b!a dwa dni w siero-

ci/cu, czter! - w szpita$u, jak ju) pie$gniarek, wbrew w!ra8n! nie

eee... do 2 ... inc!dentu. .ragicznego, prz!znaj. Mianowicie, jedna z po$ecenio , postanowia zaj&( si w!penienie wiedzie$i% !... - Aoz$uk w w!c2owaniu dziewcz!nki. 9ic o t! ciae

p$&ta rce i wzrusz! ra iona i. - ,ko/cz!o si to tak, )e nag$e uderz!a ca! w drzwi i z ara nat!c2 iast. i owo$nie rzucaj&c spoj-0isna ni& o drzwi+ - zap!ta <orwits rzenie na $e)&c! nieruc2o o "obiekt". Materac kont!nuowa zareagowa( powiedzia' -3ej ciao cz%ciowo przebio drzwi z eta$ow! szkie$ete . -.ak. ,ia uderzenia b!a ogro na - zgodzi si 7atc2et. Mi$cza c2wi$, a$e wiado o b!o, )e jeszcze nie sko/cz!. : ko/cu zdec!dowa si' - 7ote zdarz! si prz!kr! inc!dent z $ekarze . 7odobnie si sko/o)$iwo%ci Agnes. Azuci cz!o, niestet!. - 9ie u$egao w&tp$iwo%ci, )e pragnie jak najsz!bciej zako/cz!( r!sowanie niebezpieczn!c2 cec2 i asowanie do$nej powierzc2ni ciaa zapobiegaj&c 7atc2et zd&)! od$e)!no . De"e! c okn& przez szpar w zbac2 i zani

spojrzenie na De"e!#a i w!ra8nie w!strasz!wsz! si ironii w! a$owanej na twarz! po$icjanta doko/cz! sz!bko' - Hznaa, )e $ekarz sprawia jej b$, poza t! ka)d! nie c2cia pu%ci( do niej a !, tak to w!g$&dao, ten inc!dent atka nie )!je. : a ! ca! na ta% ie. 02!ba nie zdaje sobie spraw!, )e

razie powiedziaa' "*d8 sobie st&d, nie $ubi ciebie" i nag$e $e-

karza rzucio o %cian, c2!ba c2ciaa pozb!( si go jak najsz!bciej, nie po !%$aa o %cianie. .o t!$e. -9ie, nie t!$e - powiedzia go%no sier)ant. - :sz!stko usi b!( jasne, nie w!starcz! u% iec2a( si do Agnes. .rzeba wiedzie(, )e w prz!padku $ekarza jego ciao w! ieszao si z betone = nie t!$e rozbia ni %cian, co nie a$ przepc2na go przez ni&. .o nie jest te$ekineza, to jaka% u iejtno%( ieszania w ato ac2. ciae powstrz!-7a/ska oc2ota do drast!czn!c2... 7atc2et zrobi krok do przodu jakb! c2cia wasn! a( stru ie/ sw sier)anta. 7o$icjant odwrci si do niego b!skawiczenie jak kobra i w!sun& w jego kierunku rk z )&de -pa$ce ' -7ierdo$ si, 7atc2et6 - warkn&. - .o - nie przestaj&c ce$owa( wskazuj&c! pa$ce przekrci do/ i wskaza kciukie dziewcz!nk o)e dokona( w!buc2u o si$e dowo$nej bo b! ato owej, a pan usiuje ogrdka i powiado i( nas o "pewn! 1otek niebezpiecze/stwie" - przedrze8ni 7atc2eta. usz& to wiedzie(, )eb! nie da( z i pan tu nie %cie nia6 o)e nas rozs arowa( na su4icie w ka)dej c2wi$i, kied! nie pos a-

kuj& jej prz!niesione $od!6 :sz!sc!

siebie zrobi( betonowego 2a burgera. :ic niec2 nej sz!i nabrz ia! -9ie a u )!!.

7atc2et zrobi dwa gwatowne kroki w kierunku po$icjanta, na pu$c2-.rzeba b!o powiedzie(, )e asz pietra6 - wrzasn&. i si !%$, )e gb! u iera(

pietra, t!$ko $ubi swoje )!cie trz! a( we wasn!c2 r-

kac2, rozu iesz pa$ancie+ 9ie podoba przek$inaj&c wasn& gupot, kapujesz+ <orwits go%no odc2rz&kn&. -ani wiedzia sztucznie weso! tone '

ktoko$wiek zd&)! si odezwa( po-

-9o, to skoro ju) sobie wsz!stko w!ja%ni$i% !+.. 3ego dobre c2ci zawis! w powietrzu. De"e! i 7atc2et jeszcze c2wi$ z! i spojrzenia i, pote i. 7o$icjant stan& 4ronte ierz!$i si odwrci$i si do siebie p$eca-

do izo$atki z dziewcz!nk&, 7atc2et c2wi$

nor owa oddec2, pote si nie zwracaj&c'

powiedzia nie a$ spokojnie, do nikogo specja$nie

--araz bd j& budzi. Dobrze b!, c2o$era, b!o na troc2 zostawi( j& %wiado &. -5cz!wi%cie, powinna si troc2 porusza( - wtr&ci E ra8nie ucieszon! z za)egnania burz!. De"e! odwrci si, wsun&wsz! kciuki za pas odsun& po! ar!narki, wida( b!o ko$b rewo$weru. 0o za kret!/ski ko$or w!kadzin!, po !%$a <orwits, jasnozie$on!6 D$a dzieci cz! jak+ ,ier)ant wbi ci)kie spojrzenie w 7atc2eta i powiedzia' -3eszcze jedno, )eb!% ! rzecz!wi%cie czego c2ce pan u)!( naszego kotka+ -,ier)ancie... - 7atc2et westc2n& jakb! c2cia powiedzie(, )e nie a ju) zdrowia do tego upartego dzieciaka. - 9asz kraj najb$i)szej okazji - 4iui-it6 tuj&c! sa o$ot. -5na, tak rozu ie , De"e!. -7oniek&d - rzuci spokojnie 7atc2et nie reaguj&c na kpin sier)anta. - A gd!b! si nie dao... :!obra)acie sobie, jak jaki% wata)ka podczas odwiedzin swojego wasnego po$igonu wpada nag$e pod czog+ A$bo jak zawarto%( jakic2% obc!c2 sej4w z p$ana i strategiczn! i na ki$ka warto%( ic2 si$osw idzie w diab! pewnego piknego dnia+ 0z! pogro)&+ A$bo inaczej - prz!pu%( !, )e uda na ksz!( i$o%( obiektw... -apa$i si do w!kadu i perorowa z coraz wiksz& energi&, w zapa$e zacz& po aga( sobie gest!ku$acj&, nie zauwa)!, )e ju) po pierwsz! prz!kadzie De"e! pokiwa gow&' ".ak wa%nie "obiekt!" nie us!sza. -A$e to jeszcze jest w 4azie... 2 ... od$egej - wtr&ci si niespodziewanie E er2e$dt. !%$ae ", a po sowie wca tego rukn& ironicznie' "Ac2, obiekt!", a$e natc2nion! inut $&duje na b$atac2 nasz!c2 kserokopiarek+ A$bo - d$aczego nie - jak zawted! na si w!ekstra2owa( cz!nnik a ic2 na awiaa do trwaej io%ci+ - zadrwi a wie$u prz!jaci i wie$u wrogw, a jeszcze wicej prz!jaci c2wiejn!c2, co to prz! ac2n& obrazowo doni& na%$aduj&c od$aie$i wsz!stko w!ja%nione. Do er2e$dt w!-

I, stanowi&c! o jej niezw!k!c2 u iejtno%ciac2+6 Mo)e uda si powi-

7atc2et za ar nie a$ w p sowa, niec2tnie przerwa "9o6". ,kin& do jakiej% raz za ni spojrzenie wsun& si E

rukn&wsz!

!%$i gow&, odwrci si i poszed do drzwi er2e$dt i od razu skierowa do pu$pitw z w!j-

bez za ka. 5tworz! je kart& kodow& i pierwsz! wkrocz! do izo$atki. -a%cia i dan!c2. 1apitan wszed przed De"e!#e , przesun& si w bok i wpi w twarz!czk otoczon& p$&tanin& r)nobarwn!c2 przewodw= dziewcz!nka b!a b$ada, na powiekac2 w!ra8nie r!sowa! si cienkie niebieskie )!ki, jedna gruba i w!ra8na przecinaa po skosie czoo. - t!u s!kn! drzwi i cic2o kie E p $asn& jaki% r!gie$.7atc2et przeszed przed )na c2wi$ zasaniaj&c <orwitsowi widok. -3ak ta , doktorze+ - zap!ta prz!staj&c po drugiej stronie. er2e$dt nie odwracaj&c si pokiwa gow&, a$e odezwa dopiero po inucie, gd! sko/cz! prz!g$&da( si odcz!to i porwn!wa( je'

-51. :sz!stko w nor ie. :e8 ! pod uwag, )e dziewcz!nka od)!wiaa si przez jaki% czas do%( dziwacznie, dopiero teraz wska8niki wracaj& do nor !. 7odaje ! g$ukoz, a inokwas!, wita in!, z dzenia - jest nie najgorzej i idzie ku $epsze u. -Dobrze. - 7atc2et zatar rce. Aozejrza si pokoju z jej nie w!strasz!( jak si obudzi. 1ied! jej o panu powie in&' "Hwaga6 .eraz si zacznie6". - 7an, kapitanie, prosz nieco z boku, )eb! prosz zacz&( roz ow. Ma pan jakie% do%wiadczenie z prac! z dzie( i+ <orwits skin& gow&. H%wiado i sobie nag$e, )e prz!j& postaw uczniaka - a to prz!suc2uje si z prz!je no%ci& ktnio zo%ci(. -* prdzej poz!ska pan jej zau4anie t! $epiej, c2cie$ib!% ! zagow&. 9ie otwiera ust cz& test! jak najsz!bciej. 1apitan odpowiedzia ponown! skinienie boj&c si, )e c2r!pka w gosie a$bo skrzeczenie zdradzi jak bardzo jest zdenerwowan!. 7atc2et odwrci si do Agnes, zerkaj&c pod nogi, )eb! nie zap$&ta( si w kabe$kac2 podszed b$i)ej i prz!siad na brzegu posania. -Agnes+ - powiedzia z oc&. 3ego gos z ieni si dia etra$nie, nie i w!konuj po$ecenia. 7o$inabra gbi i w!razu. - Agnes, suc2aj dzisz si w dobr! doros!c2, a to potu$nie odpowiada na rzucane niedba$e p!tania. 9ie zd&)! si rozed!cznego punktu wi-

cz teraz do piciu i gd! us!sz!sz ostatni& c!4r obudzisz si. 5bunastroju... - zawa2a si i uzupeni w sposb zrozu-

ia! d$a trz!$etniego dziecka' - >dziesz wesoa i bdzie ci prz!je nie. >dziesz oga pobawi( si ze swoi kotkie , $a$eczka i i wsz!stkii zabawka i. Hwa)aj. Aaz. Dwa. .rz!. 0zte-r!. 7i(6 Agnes nag$e porusz!a powieka i, zatrzepota! i podnios! si odsaniaj&c w!b$ake szaro-popie$ato-niebieskie ocz!. Dziewcz!nka $e)aa c2wi$ nieruc2o o ze spojrzenie w!ce$owan! prosto przed siebie, gdzie% w spojenie szk$anej %cian! z su4ite , pote wo$no przesuna je w d i

w bok kieruj&c na 7atc2eta. 0ienkie b$ade wargi rozc2!$i! si. 1a)d! czowiek po rugab!, po !%$a <orwits. 1a)d! nor a$n! czowiek po przebudze... -7i( E i si c2ce - powiedziao cic2o dziecko. er2e$dt podbieg nios&c p$ast!kow! kubek z usuj&c! napoje pou si napi(. e$ek-

ara/czowej barw!. :sun& rk pod gow dziecka i po g wits zauwa)!, )e E tr!czn!

7od koniec kubka prz!o)!a do rki $ekarza swoj& c2udziutk& do/. <orer2e$dt drgn& $ekko jakb! uderz!a go sab! i pu$se . Agnes w!pia napj i usiada. 9ie a$ bez po oc!.

-9o. ;ajnie - w!szczerz! zb! 7atc2et. - -araz ci troc2 odp$&cze ! - obieca i zerkn& na $ekarza. Dziewcz!nka rozejrzaa si dokoa, t!$e sa o uwagi po%wicaj&c aparaturze co $udzio . Gd! E ni jej gow z prz!ssawek podniosa rce i doros! -A gdzie a a+ - zap!taa Agnes. razie nie zageste tara ocz!. - 7rz!nios ci kotka+ - zaproponowa sodko 7atc2et. 9ie w!dawao si, b! us!szaa propoz!cj, w ka)d! reagowaa na ni&. -Ma usia prz!jdzie p8niej, je%$i zd&)! dojec2a( dzisiaj. -D$acego+ -D$aczego - co+ - zap!ta skonsternowan! 7atc2et. -D$acego nie zd&z!+ ->o... jest da$eko. Dzwonia dzisiaj i powiedziaa, )e wsiada w najb$i)sz! sa o$ot i $eci tutaj do nas. -Ma usia nie $ata sa o$ote , sa o$ot krz!kna aa. oge 8$e zrozu ie( - zacz& si -Mo)e powiedziaa, )e autobuse , -02ce do oze si zwa$i(6 - kapr!%nie er2e$dt uwo$ocno prze-

usprawied$iwia( 7atc2et. - 0o% si zepsuo w te$e4o... a usi6 - krz!kna Agnes.

-Agnes, posuc2aj. Ma usia bdzie p8niej, przecie) w do u te) w!c2odzia po zakup!, prawda+ Maa prz! kna na c2wi$ ocz!, w!g$&daa teraz staro, dojrza$e, troc2 jak kar$ica. 7atc2et go%no przekn& %$in, zerkn& na E zaniec2a odwracania gow!. -9o to id po kotka - powiedzia wesoo. 7oderwa si z posania, rzuci znacz&ce spojrzenie <orwitsowi i zrobi dwa ostro)ne kroki, zastopowa go s!cz&c! gos -1a ies6 <orwits u%wiado i sobie, )e 7atc2et nie wie jak zareagowa(, porusz! si wic w kierunku )ka c2o( poczu e anuj&c& sta t&d zo%( i napicie. -Ma usia u ara6 - krz!kna dziewcz!nka znowu patrz&c gdzie% przed siebie. -Eee... 7osuc2aj, Agnes - zacz& <orwits. - 7obawi ! si z kotkie ... 3ak si naz!wa twj kotek+ A o)e c2cesz, )eb! twoje u kotkowi !%$isz+ aa, cakowicie igprz!nie%( innego+ 0o+ Beb! si nie nudzi+ 3ak -Ma usia u ara... - powiedziaa wo$no i cic2o aej' er2e$dta, c2cia te) popatrze( na pozosta!c2, a$e Agnes porusz!a si wic

noruj&c <orwitsa i jego nie raw& prb pocerowania naddartej at os4er!. - A on ka ie6 - rwnie wo$no i cic2o, bezna itnie powiedziaa przenosz&c ci)kie spojrzenie na 7atc2eta. 7atc2et odwrci si. 7odnis rk i powiedzia dr)&c! do... -1a ca6 Ma usia wi... wi...a, ze ka ca jest najgors!... 7ob$ad! 7atc2et szarpn& wze krawata w d. -,ze%(, siede , osie ... -7rzesta/6 - warkna nag$e doros! nes. -Dzie... Dzie... 1rawat 7atc2eta szarpn& si w bok, cae ciao grubasa drgno i pod&)!o za krawate , run& na ko$ana. <orwits z przera)enie si w dziewcz!nk nie wpatr!wa og&c w!kona( naj niejszego ruc2u. Agnes zacisna niski i niedobr! tone Aggose ' -1ied! do$icz do dziesiciu za%niesz. 7owtarza ' kied! do$icz

wargi a) nie a$ zgin! z twarz!, a usta w!gi! si w ostr& podkwk.

- ru)!a ocz!. 1&te )ka c2r!pi&c i wasn! t$e bezwadnie dziwn! zi n! i w!pr)on!

oka <orwits zauwa)!, )e 7atc2et

iota si obok

ac2aj&c jedn& rk&, )eb! nie run&( i nie zawisn&( na w gr krawacie, a drug& usiuj&c go zerwa(. Gdzie% w ki$ka przewodw zwaer2e$dt. <orwits poczu, )e w jego stron powia $eci ku$a gor&ca= odruc2owo ajtn& gow& i zr!waj&c z trzaskie okr! wiatr, a zaraz za ni

$i si na p$ec! E

porusz! rk&, c2c&c zasoni( twarz przed b!skawicznie pczniej&c&, przesaniaj&c& wsz!stko c2 ur& )aru, a$e rka zdoaa podnie%( si t!$ko do pasa i za ara ta . ,ka ienia! zobacz!, )e $eci na niego wrz&ca parz&ca czer/, z ktrej dociera cic2! a jednocze%nie przera8$iw! wizg' ustokrotnion! d8wik %cieraj&c!c2 si ze sob& t!sic! przes!pan!c2 piaskie ta4e$ szka. A pote z t!u, gdzie sta sier)ant, do$ecia 2uk i zani uc2o w

peni odebrao ten d8wik, )ar i wizg i napr usta!. Grna poowa gow! Agnes eksp$odowaa, ciao zako!sao si, tak sa o jak ciaa wsz!stkic2 obecn!c2 w pokoju. 7ote roz$eg si drugi 2uk i pocisk uderz! w sz!j aej. De"e! z rewo$were w w!bezwadnie opadaj&cego na p$ec! ciaa si tak b!

ci&gnit!c2 doniac2 w!sun& si przed ska ieniaego <orwitsa, ustawi ie( pen! widok na ciao dziewcz!nki i wpakowa w gow pozosta!c2 sze%( pociskw. -7rzesta/, kurwa, przesta/6 - zacz& c2r!pie( 7atc2et, gd! usta 2uk i gd! udao pewn! ruc2e u si zerwa( krawat. uski na podog. - 7rzestaj... -Dobrze - powiedzia spokojnie sier)ant w!trz&saj&c w!pracowan! 5dsun& si i wo)! w rewo$wer now! zestaw nabojw. 7atc2et d8wign& si podpieraj&c okcia i i do/ i, zako!sa si i poc2!$i nad )kie = ae szczupe ciako z odstrze$on& prakt!cznie gow& $e)ao nieruc2o o. 1i$ka czujnikw usiowao zwrci( cz!j&% uwag na ewidentnie odbiegaj&c! od nor ! stan pod&czonego do/ pacjenta. Fekarz $e)a na p$ecac2, jego $ewa rka poruszaa si ko$ist! podrapa( o podog swdz&c& $ew& do/. -D$aczego zniszcz!e%... - 7atc2et prawie zasz$oc2a kieruj&c zazawione ocz! na po$icjanta - ...obiekt+ 5dpowiesz, draniu. 7rz!naj niej gowa... -Ma nadziej, )e udao i si j& zniszcz!(, a zwaszcza gow ruc2e , jakb! c2cia sobie

rzuci De"e!. - 9ie potrzebuje ! takic2 potworw. 3a nie potrzebuj, je%$i c2cesz )eb! sprec!zowa. -A$e ona... Moc... De"e! w!j& z kieszeni drugi zapasow! bbenek i zowieszczo zwa)! go w rku. <orwits poczu, )e to jeszcze nie koniec inc!dentu. ,ier)ant podszed do aparatur! i nie zwracaj&c uwagi na c2r!pienie 7atc2eta odsun& jaki% onitor, )eb! w!szarpn&( sk&de% kanciast! poje nik z cie nobr&zow& ciecz&. 7odszed do )ka i c2$usn& zawarto%ci& na ciao. 7atc2et rzuci si do niego, a$e widz&c skierowan& na siebie $u4 znieruc2o ia. -5dpowiesz za to - zaka oc2r!p$e. -7ierdo$ si. Doko/cz! starannego po$ewania po%cie$i przenik$iwie pac2n&c! przez ra i na podnosz&cego si z podogi E gow&. -Ewakuacja, panowie - rzuci krzesz&c ogie/. 7ierwsz! c2wiejnie run& do drzwi E er2e$dt, pozosta$i trwa$i w bezruc2u, De"e! prz!o)! do po%cie$i po ie/, buc2n& oc2oczo. -3a - do widzenia6 - powiedzia i rusz! za $ekarze . <orwits nie czeka na 7atc2eta. 9ie %piesz! si, a$e te) nie widzia powodu, b! wpatr!wa( si w pon&ce )ko i w&c2a( s rd prz!pa$anego ciaa. -ani Greenpeace, zaj! odd!c2a rusz! zerkn& na zegarek= po !%$a, )e wiz!ta trop$us $ot, cz!$i ca! udzia w operacji ka(, d$aczego u pi( godzin. >o)e, co za... idiot!czne... idiojaczkw p$us jazda c2r!s$ere p!ne , rzuci na )ko poje nik i w!j& z kieszeni zapa$niczk. -erkn& er2e$dta. ,kin& z aprobat&

t!czna... ,traci$i% ! co% ogro nie wa)nego, powiniene wreszcie z u$g&+ Mac2nicie trzpion!

rki przegna sprzed oczu nap!waj&c! k&b d! u. <orae szczupe ciako otu$ane c2wiejn! pospo ieni. aego prgowanego kotka. "7ie$gniarka" staa obok drzwi w spokojnej rce, a$e jej ocz! szuka! nerwowo ceer2e$dt ob ac!wa swj t! gow! pojkuj&c

wits po)egna spojrzenie kokone

:!szed na kor!tarz, gdzie sier)ant De"e! uwo$ni wa%nie z k$atki po iaukuj&cego z ogro n! pisto$ete

$u. A$bo przeo)onego. E

przez szeroko otwarte usta. 7ierwsz! gst! k&b d! u w!pez na kor!-

tarz, zaraz za ni

w!pad 7atc2et z zazawion! i ocza i. :idz&c czekaj&-

c& na/ grup w!c2r!pia co%, pok$epa si po piersi i zrobi dwa niepewne kroki w ic2 kierunku. 7o ajta rk& przed sob&. -Azu( to... - w!bekota. 7ie$gniarka - zobacz! <orwits - zerkna w d, na swoj& do/, a$e 7atc2et sprec!zowa )&danie' - De"e!, kurwa6 -abie% obiekt, a bawisz si t! swj ogie/, wi ci, bo ju... u pod powieki, ko$ana zaa a! si, ciao na pododze. 9ag$e ocz! 4ajtn! gwne +6 Azu( kota, naj$epiej w ten

okrcio i w!konawsz! nie a$ ca! obrt spoczo z o ote

Gowa jakb! za ierzaa si potur$a(, a$e w ko/cu za ara nieruc2o o. E er2e$dt z pie$gniark& rzuci$i si do niego, a De"e! - o dziwo - odwrci i spokojnie w!szed na kor!tarz. 3ak prz!kut! do/ jaki % rozkaze <orwits zrobi krok, drugi i rusz! za sier)ante . 7onad jego ra ienie do t!u patrz! wczepion! w ateria ar!narki kot, w jego oczac2 rozjai$czeniu dosz$i do rz!! si iskierki odbitego w 8renicac2 ognia. : przeci&g! oskot. <orwits wiedzia, )e za nic na %wiecie nie popatrz! do t!u, wpatr!wa si uparcie w drzwi wind!, nie odwracaj&c gow! w!krztusi' -Atak serca+ 7o c2wi$i cisz! dobiego z t!u' -.ak s&dz. 1ot iaukn& cic2o. -9a pewno - sz!bko powiedzia De"e!. 7o raz pierwsz! jest naprawd zdenerwowan!, po !%$a <orwits. 5 atko6 Beb! si !$i666 wi <orwits, i jednocze%nie w!dawao gose , i nie serce, i nie atak, a$e u -Abso$utnie pewne, )e serce. .o b! gos <orwitsa i si, )e nie on jednak ono, i atak... * )e... 5c2, na >oga, kied!) ta winda w ko/cu stanie+++ wi i nie swoi

wind! i wsied$i do kabin!. 7itro ni)ej dobieg ic2 z gr! go%n! 2uk i

You might also like