You are on page 1of 7

VII Miny trzy tygodnie, odkd Nifriel trafia do komanda Iorwetha.

Od tamtej pory jej relacje z wodzem ulegy porej zmianie, za to nienazwane uczucie !ywione do "eitha zga o zupenie. Nadal nie wyznaa prawdy, w o#awie !e go zrani. $igna wic t far , ro#ic do#r min do zej gry, a w ka!dej wolnej chwili my%laa o jednookim. &lfka poro pomagaa czy to 'inei przy z#ieraniu zi(, czy to przy gotowaniu trawy. )o%redniczya w intere ach z *indug, niekiedy nawet Iorweth za#iera j na dro#ne wyprawy. Im wicej cza u z nim pdzaa, tym wicej w p(lnego znajdowaa midzy nimi. +aczynaa powoli rozumie, po tpowanie wodza, charakter i kryto%,. Nie zadawaa pyta-, za to uwa!nie go uchaa. )a zczyzna porozumienia tworzya i ama. &lf niekiedy mia w niej do#rego doradc, co wynagradzao nieo#ecno%, "eitha, a co najwa!niej ze #rak $iarana aep &a nilliena, kt(ry wcze%niej #y jego praw rk. .ednak po jego %mierci, kto% inny mu ia przej, po nim paeczk. $ho, ja nowo ego traktowa z podo#nym zacunkiem, to i tak nie #y w tanie za tpi, mu rozwagi oraz mdro%ci $iarana. +a to Nifriel kiedy chciaa, potrafia m(wi, rzeczowo i mdrze, zupenie jak on. $o wicej Iorweth zaczyna coraz cz%ciej widzie, w niej kogo% wicej ni! tylko doradc. Nadal nie umiejc tego wyzna, ogranicza i jedynie do dro#nych uprzejmo%ci. /eu0el wr(cia wa%nie z la u, nio c pczek zi(, nucia pod no em przy%piewk komanda. +d!ya polu#i, z wzajemno%ci wik zo%, eidhe, wygraa nawet z +ei pojedynek na no!e. &lfka rzucaa przez jaki% cza iarczy tymi przekle- twami, cho, nigdy nie #yy one zupenie powa!ne. 1 Mam dla cie#ie zioa, o kt(re pro ia% 2 powiedziaa Nifriel wraz z przekroczeniem progu namiotu. 1 "zikuj, o zczdzia% mi wiele cza u. 3anni zy#ciej wr(c do zdrowia dziki twojej pomocy. 1 /o nic takiego 'inei, przecie! po to tu je tem 2 odrzeka z u%miechem 2 Mog co% je zcze dla cie#ie zro#i,4 1 5 chwili o#ecnej to chy#a w zy tko, chocia!... 1 zamy%lia i przez chwil 2 +anie% t fiolk rannemu na ko-cu ali, dopilnuj !e#y wypi w zy tko. 1 Mo!e z na mnie liczy, 2 odpara za#ierajc przedmiot wypeniony zotym pynem. 5 rogu namiotu le!a eidhe, #y a#y i mocno poraniony. Opatrunki prze ikny ju! krwi, oddycha pytko, ale miarowo. "ziewczyna kucna przy po aniu, dotkna o tro!nie jego ramienia, ygnalizujc tym amym woj o#ecno%,. Modzieniec odwr(ci i ku niej. 1 *loede "h6oine7 1 wyda z ie#ie tumiony krzyk. 1 8pokojnie, tu je te% #ezpieczny 2 u pokajaa. 1 +a#ij tych kuwrich yn(w7 1 ykn. 1 Najpierw mu i z wyzdrowie,, ranny nikomu nie pomo!e z. &lf przypomnia jej jaka #ya kiedy% 2 porywcza i zawzita, dlatego zy#ko znalaza z nim w p(lny jzyk. "o#rze wiedziaa jak po tpowa, z takim charakterem. 1 5ypij 2 powiedziaa pomagajc mu i podnie%, 2 /o ci wzmocni 2 dodaa, powoli przechylajc flakonik. 1 "zikuj 2 wy zepta. 1 /o nic takiego 2 rzeka pogodnie, w tajc. 5r(cia do zielarki, tawiajc pu te naczynie o#ok mo9dzierza. 1 "ziewczyno, je te% cudotw(rczyni. *ez kutecznie namawiaam go kilka razy, a to#ie udao i od tak. )owiedz, jak to ro#i z4 1 :dy#ym wiedziaa... 2 odpowiedziaa wzru zajc ramionami 2 8woj drog trze#a mu zmieni, opatrunki, mog to zro#i,4 1 .e%li tylko ma z cza i chci. 1 Oczywi%cie, !e mam7 1 5 takim razie mi k oraz czy te p(tna znajdzie z za parawanem koo #alii. /am r(wnie! dz#anki z wod. )rzygotuj ma%, i #anda!e. &lfka kina, po czym znikna za popielat zmat, zawie zon na znurze, rozpitym w

poprzek namiotu. 5r(cia nio c wod w drewnianej mi ce oraz krawki materiau przewie zone na prawej rce. )o drodze wzia ze tolika oiczek wraz z opatrunkami. 1 +u!yj ca porcj, rozprowad9 r(wnomiernie. Nie zawijaj z#yt mocno7 1 pouczya zielarka. Nif przytakna, odchodzc w tron le!cego eidhe. ;o!ya w zy tko na ziemi nieopodal jego po ania. 1 +mieni tylko opatrunki 2 powiedziaa pokojnym tonem 1 )o taram i zro#i, to delikatnie 2 podtrzymaa go zn(w, a#y m(g u i%,. Odwina o tro!nie tare #anda!e, odkadajc je na #ok. +amoczya w wodzie kawaek p(tna i uwa!nie zacza przemywa, rany. &lf ycza cicho z #(lu, przymykajc zare oko. "rugim o# erwowa ruchy dziewczyny. Nifriel wprawnie o#mya plecy i tor , charaktery tyczne prgi przywodziy na my%l tortury na #arce, jakich ama do%wiadczya. <iedy ko-czya, odkrcia pojemniczek z ma%ci o kolorze miodu. 8marowaa r(wnomiernie w zy tkie krwawice miej ca uwa!ajc, #y go nie podrapa,. Opukaa rce w mi ce, przy tpujc do #anda!owania. Okrcia pa materiau wok( jednego z ramion rannego, a na tpnie owina wok( tor u. 1 Nie za cia no4 1 pytaa. 1 Ma z wyczucie, je t idealnie 2 #lady u%miech rozja%ni jego twarz. Odpowiedziaa na ge t, ko-czc zakadanie opatrunku, po czym pomoga mu i poo!y,. 5 taa z kolan, ze#raw zy rzeczy ode za po cichu. )u ty pojemnik po ma%ci oddaa 'inei, wod wylaa, a zu!yte opatrunki i p(tna wrzucia na to #rudnych rzeczy. ;kradkiem otara pot z czoa. 1 Id9 odpocz,, #o niedugo opadnie z z i. 1 Mowy nie ma, je t je zcze wiele do zro#ienia7 1 "ziewczyno, ma z w o#ie tyle energii, !e pewnie ama zdoaa#y% wypdzi, w zy tkich "h6oine i odzy ka, na ze ziemie. 1 '! tak i nie dy ponuj, cho, #ardzo #ym chciaa pom(c r(wnie! z tym. 5 wej%ciu do namiotu tan jednooki, powoli zag#i i w p(mrok wntrza, kt(re niezmiennie pachniao zioami. Ogarn pojrzeniem aparatur alchemiczn wraz ze tojca przy niej 'inei, po czym przeni( wzrok na /eu0el. 1 Najpierw opanuj porzdnie walk 2 rzek. 1 "o#rze, !e cie widz, Iorweth 2 niewidoma powiedziaa %miejc i. 1 Mie powitanie znaczy, !e czego% ode mnie chce z. 8ucham. +ielonooki pl(t rce na pier i, przekrzywiajc gow lekko na #ok. 1 +a#ierz td Nif, #ardzo ci pro z. 1 .ej city jzyk je t a! tak meczcy4 "ziewczyna przerwaa zwijanie #anda!y, rzucia mu mordercze pojrzenie. <cik u t elfa drgn w lekkim u%miechu. 1 5rcz przeciwnie. *ardzo mi dzi% pomoga przy chorych, ale powinna odpocz,. Mo!e tw(j dar przekonywania na ni zadziaa4 1 'inei, doprawdy nie wierz, !e z nim pi kuje z7 1 ciemnowo a rzucia z udawanym o#urzeniem. 1 Moja droga zielarko, Iorweth oka!e dzi% a k i peni twoje !yczenie. /ak i kada, !e jej zukaem, tote! za#ieram pomocnic na jaki% cza . 1 O#y na dugo7 1 powiedziaa kiedy ju! wychodzili, wzno zc rce ku nie#u. 1 $zego ode mnie chce z4 1 elfka pytaa kiedy tylko wy zli na oneczny plac nieopodal paleni ka. +ielonooki pokrci gow, nacigajc mocniej chu t. 1 ' gdzie zgu#ia%= $e>dmil Iorweth4 1 5y#acz, mam dzi% poro pracy, je%li to co% wa!nego, pr(#uj dopi a, to do mojej kolejki praw. 1 /o nic wa!nego, przynajmniej nie a! tak, #y% mu iaa po%wica, w(j cenny cza mojej kromnej per onie 2 rzek niemal teatralnie 1 $hciaem tylko przypomnie, o naukach trzelania z uku. 1 M(wiam ci ju!, !e to nie je t konieczne 2 odpara o#ronnie.

1 ;wa!am, !e je te% w #dzie. )oza tym nalegam. 1 "eith mo!e mnie uczy,. )rzecie! po iada odpowiednie umiejtno%ci. .a nowo y pilnowa wa%nie elf(w czy zczcych #ro- i naprawiajcych u zkodzone z#roje. 8y zc rozmow po tanowi za#ra, go . 1 Nif, o#awiam i, !e moje zdolno%ci trzeleckie nie wy tarczajce, a#ym m(g ci uczy, 2 kama. /ak napraw wola nie wchodzi, w drog Iorwethowi. <iedy jednooki i upiera, znaczy to nie mniej, nie wicej, !e ma w tym w(j g# zy cel. 1 5 takim razie chy#a nie mam wyj%cia 2 we tchna. 1 Najwyra9niej nie ma z, wic nie mitr!my 2 w(dz rzuci o chle. &lfka po u znie, cho, niechtnie, po za za nim, zo tawiajc w tyle "eitha. $zua i teraz jak za#awka wyrywana o#ie przez dw(jk dzieci. 5 umie oni wiele i od nich nie r(!nili. .eden chcia j tylko dla ie#ie, a drugi wy zarpywa #ez pytania, al#o rzuca w kt. 8zli w zupenej ci zy, charaktery tycznej dla przyw(dcy. $i!ka aura #ya niemal namacalna, co wz#udzao niepok(j w Nifriel. 5iedziaa, !e za chwil padnie zapewne kilka niemiych (w. 1 Nie powiedziaa% mu je zcze, prawda4 1 pyta o trym tonem. 1 O czym4 1 Nie udawaj niewinitka 2 karci. 1 /o moja prawa i nic ci do tego. .e%li oderwae% mnie od pracy tylko po to, !e#y i #awi, w ojcowanie, to lepiej po taraj i o woje dzieci. No chy#a, !e je te% ju! na to za tary. 1 Nic i nie zmienia% 2 we tchn 2 .u! miaem nadziej, !e je t inaczej. 1 /y te! 2 warkna kopic kamie- 1 ' mo!e zwyczajnie je te% zazdro ny4 1 pytaa patrzc mu w twarz. &lf z#y j milczeniem, odgarniajc li%cie paproci. 8zli przed ie#ie w #li!ej nieokre%lonym kierunku, zdawao i to jednak nie mie, wik zego znaczenia. "zie- #y adny i ciepy, o-ce przenikao przez li%cie drzew, rzucajc fantazyjne cienie. )o%r(d pltanin gazi ycha, #yo %wiergot ptak(w, wielo#arwne motyle ta-czyy nad krzewami, co jaki% cza przy iadajc na kwiatach. )rzy tanli na polanie nieopodal wodo padu, woda zumiaa przyjemnie, emanujc chodem, w koo panowa pok(j. &lf wyj uk oraz kilka trza, po czym wrczy je /eu0el. 1 Nie #oi z i, !e go zni zcz4 /o cenna #ro-. 1 )owiedzmy, !e ci ufam. "ziewczyna wzia #ro- wraz z jedn ze trza. Mimo, !e pono, nigdy tego nie ro#ia, umiejtnie zao!ya j na ciciw. 1 Nigdy nie trzelaa%4 1 pyta podejrzliwie. 1 8kd to pytanie4 1 ?aden !(todzi(# nie zakada trzay w taki po (#. Mnie nie o zuka z. 1 Oczekuje z wylewnego wyznania4 1 pytaa gniewnie. 1 8kd!e 2 zaprzeczy. 1 /ak czy inaczej ma z racj. ;miem trzela, z uku, ale porzuciam je. 1 My%li z, !e odda#ym ci woj #ro- w ciemno4 1 Iorweth za%mia i kpico. 1 .ak i dowiedziae%4 )rzecie!... 1 urwaa w p( owa. 1 M(wiem ci, !e w(dz wie o w zy tkim. )rzede mn nie mu i z mie, tajemnic. 1 .ak wiele ich zatem poznae%4 1 powiedziaa nacigajc ciciw. &lf powoli o# zed j p(kolem i tanw zy za jej plecami nachyli i nad ramieniem. 1 @ucznictwo przypomina ci o kim% #li kim 1 dziewczyna wycelowaa 2 Aae0inn 2 wypu zczona trzaa przemkna o#ok pnia gru#ego drzewa 2 .ednak nie umie z trzela, 2 mrukn. 1 "o cholery, Iorweth7 .ak dugo je zcze #dzie z i mn #awi47 1 krzykna o#urzona. 1 )(ki nie prze tanie z udawa, i nie powie z w zy tkiego "eithowi. 1 $zemu tak ci na tym zale!y4 1 "eith je t dla mnie jak #rat, dlatego nie chc, #y niepotrze#nie cierpia. /o w zy tko 2 rzuci ozi#le.

5epchnw zy mu w rce uk, po za na przeaj w tron o#ozu. 5 pomnienie o Aae0innie #yo jedn z naj kryt zych tajemnic, a on w tak #ezczelny po (# odkry jej krawek, #y, mo!e nawet wicej. Od tamtego cza u zupenie nic nie ulego zmianie. Nadal nie umiaa m(wi, o uczuciach. Iorweth potrafi umiejtnie gra, na jej emocjach, wytyka, w zy tkie a#o%ci. Mia j na doni zupenie nag, co naj#ardziej dra!nio elfk. 5%cieko%, ro a z chwili na chwil, nie lu#ia kiedy w jej prawy mie za i kto% niepro zony. $zujc, !e za ni idzie, zacza #iec nie patrzc nawet pod nogi. 1 Nifriel, uwa!aj7 1 o trzegawczy krzyk jednookiego rozla i echem po okolicy. $iemnowo a tana nagle, i krzyczc z #(lu, powoli o una i na traw. +aci na kurczowo do-, drapic paznokciami ziemi. Na jej prawej ydce zakle zczyy i metalowe zczki puapki $edrica. $zua jak a#nie z ka!dym oddechem, wzrok jej mtnia, a u ta z trudem apay powietrze. 1 ' d6yae#l aep ar e7 1 zakl. "o#ieg do niej i kucn ogldajc nog. "ziewczyna zagryza wargi. Nawet delikatny dotyk wywoywa #(l promieniujcy do kolana i uda. 3ana krwawia mocno, #roczc traw. Iorweth w ta, od zed kawaek, po czym wr(ci z patykiem. 5 un go w pu t puapki, a ta po chwili rozwara i. &lfka wrza na, wijc i na ziemi. +ielonooki podwin zakrwawion nogawk jej podni, mi%nie na ydce wyglday na rozerwane, z rany wyzieray kawaki ko%ci. 5yjw zy n(! z pokrowca przytwierdzonego na pier i, odci kawaek rkawa wojej ko zuli i zawiza go cia no powy!ej krwawicego miej ca. Nifriel zn(w krzykna. 1 Mu z ci za#ra, do o#ozu, 'inei powinna to o#ejrze,. Mo!e z w ta,4 1 za ypa j potokiem (w. /eu0el pr(#owaa podnie%, i z ziemi, ale nie miaa iy. .ednooki dugo i nie namy%lajc wzi j na rce. 8zed zy#ko, trzymajc elfk w mocnym u%ci ku. *y w%cieky na ie#ie, #o zn(w cierpiaa z jego winy. "ziewczyna dr!c przylgna policzkiem do k(rzni Iorwetha. Miaa wra!enie, !e pynie w powietrzu, !e zaraz zamknie oczy pogr!ajc i w cudownym, wiecznym %nie. "rzewa zeptay do niej, zapra zajc do towarzy twa. Ba woa coraz go%niej. 1 8t(j 2 wycedzia z trudem. 1 /raci z z#yt du!o krwi, nie cza na po toje 2 odpar tanowczo nie zwalniajc. 1 "o cholery, zatrzymaj i7 1 rozkazaa na tyle go%no, na ile pozwoliy jej iy. 5ykona polecenie. /pym wzrokiem patrzy przed ie#ie, unikajc kontaktu z ni. 8igna rk w tron prawego policzka elfa, chcc kierowa, na ie#ie jego wzrok. 1 Iorweth, to nie twoja wina 2 jej go #y cichy, a do- poczywajca na #li9nie dr!aa. Milcza, wy zarpn policzek pod jej dotyku, pojrza w #ok. )o chwili ru zy dalej. 5iedziaa ju!, !e to #dzie ci!ka walka, ale nie podda i tak atwo, nie tym razem. $zua jak ulega, tak amo jak ona. Nawet je%li j odrzuci, powinien wiedzie,, zwa zcza, !e %mier, zajrzaa jej w oczy. "o y, ju! tych podchod(w, drugi raz nie popeni tego amego #du. 5tulona mocniej, przymkna oczy. 5kr(tce #yli ju! w o#ozie, zielonooki w zed po pie znie do namiotu zielarki. 1 Iorweth, Iorweth ile! cierpie- je zcze na ni ze%le z4 1 u y za go 'inei ledwo przekroczyw zy pr(g. 1 /o nie jego wina... 1 ciemnowo a odpara a#o. 1 $(! ja y z, #roni z go 2 ko#ieta u%miechna i pod no em 2 Nie mitr!my, po(! j !e#ym moga o#ejrze, ran. &lf uo!y /eu0el na jednym z po a-, od tpi kilka krok(w w ty. Niewidoma na w(j po (# zacza oglda, nog. )rze uwaa donie nad ydk, mruczaa co% do ie#ie. 1 Mog zatamowa, krwawienie, ale ko%, je t roztrza kana. /rze#a #dzie... 1 Nie ko-cz. Mu i #y, jaki% po (#. 1 $za ucieka, Iorweth. )rzytrzymaj j, nao! chocia! ma%,. .ednooki kucn przy Nifriel, do- dziewczyny rozpaczliwie zaci na i na jego otwartej doni. )rzez chwil wida, #yo wyra9ne wahanie, ale w ko-cu odwzajemni ge t. 1 /o nie twoja wina 2 powt(rzya cicho, pi kliwie. )rzygarn j do ie#ie, o#ejmujc ramieniem. 5 my%lach zuka rozwizania, przecie! nie

pozwoli na to, #y zo taa kalek. +a jej !ycie got(w #y odda, i w apy Boredo, ale nie m(g jej tego powiedzie,, nie teraz. /rzyma mocno elfk, kiedy zielarka nakadaa piekc ma%,. + trudem przyjmowa do ie#ie to, co i dzieje. 1 $o mam zro#i,, Iorweth4 Niedugo ona mo!e umrze,. 1 "aj mi p( godziny. 1 "o#rze, ale potem... 1 +d! 2 przerwa. )u%ci dziewczyn, w ta i wy zed po pie znie, po drodze mijajc za koczonego "eitha. )rze#ieg ca drog do *indugi, zwinnie prze kakujc nad korzeniami, #rn przez zaro%la, kluczy zawiymi duktami, mija drzewa w zawrotnym pdzie. )oczucie winy #yo coraz ilniej ze. )rze zo%, tana mu przed oczami, wiedzia ju!, !e nie mo!e dalej ucieka,. /eraz najwa!niej ze #yo !ycie Nifriel, tej kt(ra woim pojawieniem i uczynia dla- wicej ni9li ktokolwiek inny. Mu ia paci, dug. "o trzeg ju! %wiata pochodni majaczce w oddali, ryzykowa wiele, ale je%li miao i uda,, #y got(w zapaci, ka!d cen. Na jego zcz%cie w po#li!u wio ki pacerowa ten taedh, .a kier, przy%piewujc woje kiczowate #allady. .ednooki, kryty w cieniu, zarpn go za rk, odcigajc wg# la u. 1 Na k ztatny tyeczek mojej a iczki7 'le% mnie wy tra zy 2 poeta zapa i za erce, pod kakujc w miej cu. 1 Nie mam cza u na pogadu zki. *iegnij prdko do 8haeli i powiedz, !e mu z natychmia t z ni pom(wi,. 3u zaj i7 1 krzykn mu w twarz. *ard kin jedynie gow i o nic nie pytajc po#ieg w te pdy do Clot am. $za zdawa i ucieka, nadmiernie zy#ko. Iorweth chodzi w te i z powrotem, amic nerwowo palce. Me w u tach kolejne przekle- two, kiedy tu! o#ok niego rozpo tara i czarna dziura, ponca na kra-cach pomara-czowym %wiatem. 5yonia i z niej ciemnowo a ko#ieta w #ogato zdo#ionej ukni z g#okim dekoltem i koronkowym konierzem. Na ciele midzy o#ojczykami, a #iu tem miaa wytatuowany okrg, jednak naj#ardziej charaktery tyczne #yo jej rogate nakrycie gowy, oplecione jedwa#n w t!k zdo#n w dziwne znaki. 1 $zego chce z4 1 odezwaa i zor tkim go em 2 $zemu zawraca z mi gow4 1 8heala, mu z ci pro i, o pomoc. 1 )ro i to i %winia. M(w zy#ko. 1 &lfka z mojego komanda mo!e traci, nog. .e te% czarodziejk, mo!e potrafi z... 1 Mo!e potrafi i co z tego4 1 we za mu w owo. 1 .e te% taka ama jak w zy cy "h6oine7 ?da z od innych, ale ama nic nie daje z. .ego go przepeniaa w%cieko%,, gdy#y nie fakt, !e mia do czynienia z czarodziejk, pewne #ez wahania poderzn#y jej gardo. <o#ieta plota rce na pier i. $zarne, dugie do okci rkawice po iaday takie ame w tgi jak te przy rogatej czapie. 1 Niech ci #dzie, pomog jej, ale nie rcz za ukce . 8heala znikna w tej amej czarnej dziurze, kt(ra j prowadzia. Iorweth prdko ru zy do o#ozu z nadziej, !e nie je t za p(9no. "eith ko-czy wa%nie przegld ryn ztunku, pom(wi z elfkami cerujcymi u#rania, a na koniec po tanowi zajrze, do namiotu, #y prawdzi,, czy 'inei czego% nie potrze#uje. 5idok Nifriel le!cej w plamie #runatnej krwi przywoa najgor ze z mo!liwych my%li. )od zed do niej zy#kim krokiem. 1 Nif4 $o i u dia#a tao47 1 pyta przera!ony, kucajc przy rannej. 1 5padam w puapk $edrica 2 powiedziaa z wyra9nym trudem 1 Iorweth... 1 zapaa pytki oddech 1 On mnie tu przyni( . 1 +nowu ci narazi 2 ykn zaci kajc pi%ci 1 $holerny idiota7 1 /o nie #ya jego wina7 1 krzykna, po czym pi na z #(lu. 1 "laczego go #roni z4 )o tym w zy tkim co i tao4 )owie z mi wre zcie o co chodzi47 Milczenie wraz z jej pojrzeniem przepenionym !alem nio o wy tarczajc odpowied9. 1 Moga% mi powiedzie, zamia t zwodzi,. Moga% powiedzie,, !e woli z cierpienie od przyjemno ci7 1 krzykna na ni.

1 $hciaam, ale cay cza mi przerywae%. )otem ta &ndriaga. "eith, ja naprawd... 1 "o y,7 2 warkn i wy zed. 5 chwil potem otworzy i portal. $zarodziejka o nic nie pytajc pode za do dziewczyny, a#y o#ejrze, nog. 1 5yglda pa kudnie, ale my%l, !e mog co% z tym zro#i,. 1 <im je te%4 1 zepna Nif. 1 8heala de /ancar0ille, Iorweth pro i mnie o pomoc. "onie ko#iety, poczywajce nad ran, roz#y y #ladym %wiatem, a u ta zeptay zawi formuk. 5 midzycza ie zdy zany elf w#ieg do namiotu. 8tan z #oku, w milczeniu patrzc na /eu0el. :dy#y tylko m(g, cofn#y w zy tko. .ednak teraz nie #yo ju! odwrotu. 1 I jak4 1 pyta, kiedy ko-czya. 1 +doaam po kada, ko%,, ale nie powinna nadwyr!a, nogi przez jaki% tydzie-. Najlepiej jak#y chodzia o kuli, al#o z czyj% pomoc. 3ana mu i i zagoi,. 1 +ad#am o to 2 kin gow w podzikowaniu. <iedy tylko portal uleg dematerializacji, pod zed #li!ej i kucn przy elfce. Nie wiedzia, jakich (w u!y,, wic nie m(wi nic. +dj tylko k(rzni, pozwalajc jej i przytuli,. 1 )owiedz mi, dlaczego mu iao do tego doj%,, !e#ym przejrza na oczy4 2 wy zepta gadzc policzek ciemnowo ej. 1 Nic nie dzieje i #ez powodu, widocznie tak mu iao #y,. 1 :dy#y #y inny po (#. :dy#ym znowu nie zawini. 1 /o nie twoja wina. Ile razy mam ci to powtarza,4 1 5 nie ko-czono%,. ?auj, !e kazaem ci i%, do *indugi po te puapki. 1 *induga nie ma tu nic do rzeczy. *ieg wydarze- #y#y taki am. 1 'le... 1 Nie r(# z ie#ie mczennika, am mi to wypominae%. Iorweth zamilk, oplatajc elfk cia no ramionami. /rzyma w nich teraz en wojego !ycia. 1 Nif, wie z !e nie mog o#ieca, ci przy zo%ci 2 odezwa i nieco zga zonym go em. 1 5iem. )rowadzc nieu tann walk, ci!ko je t planowa,. 1 )rzemy%l to do#rze. 1 Iorweth do cholery, prze ta- i wre zcie #roni, 2 mrukna mru!c oczy. &lf da za wygran, po raz pierw zy pokonany przez ko#iet. 1 $hce z tu zo ta, czy zanie%, ci do zaa u4 "ziewczyna odchylia gow, pogldajc na niego znaczco. 1 O#awiam i, !e moja amotnia to nie najlep zy pomy . $z to gdzie% wychodz, a ty potrze#uje z opieki. 8pu%cia mtnie wzrok, a on uni( lekko jej gow. 1 O#iecuj, !e #d cie odwiedza tak cz to jak tylko pozwol mi o#owizki 2 zepn, mu kajc u tami jej czoo. 1 )owiedzmy, !e ci wierz 2 odpara kiedy podno i j z po ania. 1 $o z "eithem4 )owiedziaa% mu4 1 /ak, przy zed do mnie zanim wr(cie%. Naprawd nie chciaam, !e#y tak wy zo. 1 $(!, jak ama twierdzia%, pewne rzeczy mu z i wydarzy, 2 odpowiedzia wychodzc z namiotu. 8coia6tael, kt(rzy akurat #yli w po#li!u, patrzyli na nich z niedowierzaniem. Niekt(rzy nawet pogwizdywali na ten widok. Nikt nie podziewa i takiego o#rotu praw. &lf zani( rann do jej zaa u i o tro!nie uo!y na ienniku. 1 )owiem kt(rej% z ko#iet, !e#y ci dogldaa pod moj nieo#ecno%,. 1 Iorweth, ale... 1 poo!y jej palec na u tach 2 .a nie chc #y, traktowana wyjtkowo 2 doko-czya mimo w zy tko, lecz jej go #y tumiony. 1 .e tem r(wnie uparty jak ty, wic nie prote tuj. )o drugie to nie je t u ugiwanie, a rodzinna tro ka.

1 5 krzaczki te! #dzie z ze mn chodzi4 1 zachichotaa. 1 *d czeka w to ownej odlego%ci 2 mrukn 2 /ymcza em na mnie pora, elaine. .e%li dojd mnie uchy, !e wy za% gdzie% ama to... 1 pogrozi palcem, po czym u%miechn i ciepo i wy zed. Odprowadzia go wzrokiem, p(ki nie znikn w oddali. 5ydarzenia przy#ray dziwny #ieg, "eith je t w%cieky, a niedo tpny Iorweth nagle poczu do niej mit. $iekawe co je zcze j czeka. /ak czy inaczej teraz je t zcz%liwa, #o cokolwiek #y i nie tao, zielonooki zacz i u%miecha,. +apach elfa przez dugi cza nie opu zcza elfki, kr!y w powietrzu, o iad na #rudnej #luzce. Nie #ya w tanie zmru!y, oka w o#awie, !e to tylko pikny en. Mino ledwo kilka godzin, a odwiedzia j 'inei. 1 .ak ie czuje z, moja droga4 1 pytaa z tro k w go ie. 1 .e t mi troch a#o, ale powoli wracam do formy. 1 Iorweth z pewno%ci zad#a o to, #y% wydo#rzaa 2 powiedziaa pokojnie, odwijajc #rudny #anda! 2 +daje mi i, czy wyczuwam rumieniec na twej twarzy4 1 Ma z racj 2 powiedziaa nie%miao 1 )od tym wzgldem nadal ci!ko mi doj%, do ie#ie. 1 '! tak tra znie je t kogo% miowa, z wzajemno%ci4 1 'le przecie! on nie powiedzia, !e... 1 Nif urwaa. 1 8owa, owa... 8 niczym w por(wnaniu do czyn(w. )(ki tego nie zrozumie z, #dzie z #ardziej %lepa ni! ja 2 m(wia owijajc ran %wie!ym opatrunkiem. 1 "zikuj ci za tro k. 1 Nie dzikuj, przecie! je te%my jak rodzina 2 odpowiedziaa w tajc 2 Mu z zaj, i innymi rannymi. +ajrz do cie#ie p(9niej. 1 $o z tym modym elfem4 1 .e t je zcze a#y, ale jego tan uleg poprawie. 1 /o do#rze. 1 8pr(#uj za n, 2 'inei pogadzia elfk po wo ach i wy za. Iorweth przy zed do o#ozu wieczorem, kiedy o-ce chylio i ku zachodowi. 8coia6tael po ci!kim dniu pracy czekali na upragnion #ie iad, #yo gwarno i we oo. Min ich z uczuciem rado%ci w ercu, po zed pro to do zaa u /eu0el. "ziewczyna paa kulona na ienniku, tote! pogadzi j tylko delikatnie po policzku, poprawiajc koc. 1 &laine... 1 wy zepta chcc ju! wychodzi,. 1 .enak to nie en 2 powiedziaa je zcze nieo#ecnym go em, powoli otwierajc oczy. 1 8Duae 6me, nie zamierzaem ci o#udzi,. 1 /o dro#iazg w por(wnaniu z rado%ci jaka wypenia moje erce, kiedy ci widz 2 o#darzya go ciepym u%miechem, po czym u iada. 1 $hce z i%, ze mn na #ie iad4 1 pyta kiedy zdoa oderwa, i od jej piwnych oczu. 1 Od kiedy to #ywa z na nich4 1 Niech pomy%l... +re zt czy to takie wa!ne4 1 8kd!e. $htnie ci potowarzy z, ale... 1 urwaa kiedy nagle j przytuli. 1 'le4 1 mrukn. 1 .u! nic 2 zepna wtulajc i w jego #runatn, lu9n ko zul. )rzecze a palcami jej wo y, pogadzi policzek grz#ietem doni. 1 .ak i czuje z4 1 $oraz lepiej z ka!d chwil 2 wy zeptaa. )rzymkna oczy uchajc jak #ije mu erce. Ogarna j fala ciepa, kt(rego nigdy nie znaa, zatona w czuym o#jciu. + zewntrz dochodziy ju! %piewy i %miech ze#ranych. &lf wzi Nifriel na rce, po czym zani( do re zty 8coia6tael. ; iedli razem z innymi nie kryjc i po ktach. *yli zcz%liwi, cho,#y ich zcz%cie miao i ko-czy, jutro.

You might also like

  • Thor VI
    Thor VI
    Document5 pages
    Thor VI
    api-241074732
    No ratings yet
  • Thor V
    Thor V
    Document4 pages
    Thor V
    api-241074732
    No ratings yet
  • Spotkanie Xxii
    Spotkanie Xxii
    Document7 pages
    Spotkanie Xxii
    api-241074732
    No ratings yet
  • Spotkanie Xvii
    Spotkanie Xvii
    Document8 pages
    Spotkanie Xvii
    api-241074732
    No ratings yet
  • Thor III
    Thor III
    Document4 pages
    Thor III
    api-241074732
    No ratings yet
  • Spotkanie Xxiv
    Spotkanie Xxiv
    Document7 pages
    Spotkanie Xxiv
    api-241074732
    No ratings yet
  • Yulan
    Yulan
    Document2 pages
    Yulan
    api-241074732
    No ratings yet
  • Thor IV
    Thor IV
    Document5 pages
    Thor IV
    api-241074732
    No ratings yet
  • Thor II
    Thor II
    Document4 pages
    Thor II
    api-241074732
    No ratings yet
  • Spotkanie Xxiii
    Spotkanie Xxiii
    Document10 pages
    Spotkanie Xxiii
    api-241074732
    No ratings yet
  • Spotkanie Xviii
    Spotkanie Xviii
    Document6 pages
    Spotkanie Xviii
    api-241074732
    No ratings yet
  • Spotkanie Xix
    Spotkanie Xix
    Document6 pages
    Spotkanie Xix
    api-241074732
    No ratings yet
  • Spotkanie Xxi
    Spotkanie Xxi
    Document8 pages
    Spotkanie Xxi
    api-241074732
    No ratings yet
  • Spotkanie XXV
    Spotkanie XXV
    Document6 pages
    Spotkanie XXV
    api-241074732
    No ratings yet
  • Spotkanie XV
    Spotkanie XV
    Document6 pages
    Spotkanie XV
    api-241074732
    No ratings yet
  • Spotkanie Xvi
    Spotkanie Xvi
    Document6 pages
    Spotkanie Xvi
    api-241074732
    No ratings yet
  • Spotkanie Xiv
    Spotkanie Xiv
    Document6 pages
    Spotkanie Xiv
    api-241074732
    No ratings yet
  • Spotkanie XX
    Spotkanie XX
    Document6 pages
    Spotkanie XX
    api-241074732
    No ratings yet
  • Spotkanie Xiii
    Spotkanie Xiii
    Document4 pages
    Spotkanie Xiii
    api-241074732
    No ratings yet
  • Spotkanie Xi
    Spotkanie Xi
    Document7 pages
    Spotkanie Xi
    api-241074732
    No ratings yet
  • Spotkanie V
    Spotkanie V
    Document6 pages
    Spotkanie V
    api-241074732
    No ratings yet
  • Spotkanie X
    Spotkanie X
    Document6 pages
    Spotkanie X
    api-241074732
    No ratings yet
  • Spotkanie III
    Spotkanie III
    Document3 pages
    Spotkanie III
    api-241074732
    No ratings yet
  • Spotkanie VIII
    Spotkanie VIII
    Document6 pages
    Spotkanie VIII
    api-241074732
    No ratings yet
  • Spotkanie IV
    Spotkanie IV
    Document5 pages
    Spotkanie IV
    api-241074732
    No ratings yet
  • Spotkanie I
    Spotkanie I
    Document6 pages
    Spotkanie I
    api-241074732
    No ratings yet
  • Spotkanie VI
    Spotkanie VI
    Document7 pages
    Spotkanie VI
    api-241074732
    No ratings yet
  • Spotkanie II
    Spotkanie II
    Document6 pages
    Spotkanie II
    api-241074732
    No ratings yet