You are on page 1of 8

XVII Geralt usiad ciko obok elfki, dotkn grzbietem doni jej czoa.

Byo nieco chodniejsze ni wcze niej. !ajwyra"niej lekarstwo zrobio swoje. #le$ia w niego $iwne oczy, widrujc na wskro . % !if, dlaczego jeste taka u$arta& % s$yta najobojtniej jak umia. % Bo nie lubi kiedy kto si mn bawi, to boli, tak cholernie $ali w $iersi. % #iem, ale czasem szczera rozmowa $otrafi wiele zdziaa' ( $r)bowa $rzekonywa'. % * m)wisz to ty, ten skryty +h,oine, kt)ry gdzie na uboczu bije si ze swoimi my lami& % -wszem, m)wi to ja. .en, kt)ry rozmow $otrafi $rzekona' nawet $otwora, by nie zjada ludzi, nie fajczy wiosek. % *orweth i $otw)r to akurat trafne $or)wnanie ( stwierdzia. % /eeli ju macie si rozsta' to chocia zr)bcie to normalnie, nie jak ludzie. % Gdyby nie zauway, to ju nie jeste my razem. % 0 ja jestem /askier ( mrukn ( 1rzecie widz jak ty walczysz ze sob, a on z wiatrakami. 2hdoony bdny rycerz bez biaego konia. % 1osuchaj, ta obietnica, kt)r zoye mojemu ojcu zanim skona. /a ci od niej zwalniam. % .eraz $r)bujesz ucieka' od $roblem)w. .amte sowa nadal s wane i nie tobie o tym decydowa' ( gos 3i4a by miertelnie $owany, $odobnie jak wyraz jego twarzy. % 5$isek ( wycedzia. % 6aden s$isek. .ymczasem $)jd ju, zobacz co $ostanowili 5coia,tael ( $odni)s si na kolana % * jeszcze jedno, najwaniejsze ( $odkre li % !ie ycz sobie, aby wykorzystywaa mnie jako $rzedmiot, dziki kt)remu elf bdzie zazdrosny. % #cale tak nie jest ( $r)bowaa za$rzeczy'. % 1rzesta7 bezczelnie kama' mi w oczy. #iem i widz swoje ( warkn ( 8iej wicej odwagi ni on i zaatw sama swoje s$rawy raz na zawsze ( doda wstajc s$ry cie z kolan. #ilk wyszed na $okad, a z niego na brzeg $o kawaku deski. -garn wzrokiem bark, kt)rej maszt ju $rawie zosta $rzymocowany. #iewi)rki umiay doskonale $racowa' razem. 9ady wykonywa ci le $owierzone mu zadanie i robi to naleycie, reszta $omagaa, albo staa z boku, co $owstrzymywao chaos od zawadnicia sytuacj. *orweth nadzorowa na$rawy, czasem warkn na jednego czy drugiego, ale g)wnie siedzia na rzyci $rzy ognisku. 1r)bowa gra' grubosk)rnego i twardego, ale od razu byo wida', e ta caa afera daa mu w ko '. 1o gbszym $rzyjrzeniu by zu$enie zagubiony, ale ingerowanie w te s$rawy byo ju $oza obowizkami wied"mina. 1olityka i mio ' byy dwoma tematami, w kt)rych $r)bowa zachowa' neutralno '. # drugim wy$adku tylko je li dotyczyo to kogo innego. /e li szo o niego, to bardzo lubi wnika' w szczeg)y, bada' je dogbnie tak, e a odbijay si zdwojonym dreszczem w ld"wiach. !ifriel leaa na $lecach w$atrzona w konstrukcj barki. :ledzia wzrokiem wszelkie zaamania desek, ski, wyszczerbienia. :wiato so7ca rzucao wskie smugi na $odog obok niej. 2hciaa wsta', ale $rzy$omniaa sobie o *orwecie, kt)ry z $ewno ci jest w okolicy. .utaj bya bez$ieczna. ;lf nie zajrzy $rzecie do jaskini $otwora. 2oraz intensywniej my laa o tym eby uciec, ale honor sta na jej drodze. 8y l o egzystowaniu obok jednookiego na$awaa j lkiem. 2ho' jeszcze wikszy wzbudzay wizje dwojga gobk)w, ob ciskujcych si $rzy kadej moliwej okazji. 5woj drog ciekawe, czy dziewica to tylko tytu. 1odobno to gatunek wymierajcy tak, jak smoki. <siada, o$ierajc $lecy o skrzyni. +o$iero teraz stukanie motk)w, zmieszane ze szczkiem $i zaczo drani' uszy. # gbi duszy chciaa, by utknli tu na dobre. Byo grubo $o $oudniu, $race zmierzay ju ku ko7cowi, sarnina skwierczaa jeszcze nad ogniskiem, roztaczajc miy za$ach. ;lfki zaczy ju rozdziela' $orcje $omidzy obecnych i wa nie w tej nieszczsnej chwili za$aa go 0inei. % =anie to !if, $owinna co zje ' eby nabra' si ( $owiedziaa niewidoma, $odajc elfowi z blizn drewniany talerz z kawakiem misa. % !ie moe tego zrobi' kto inny& /estem zajty ( zielonooki $r)bowa j zby'. = $alonej $rzez niego fajki $ofruna smuga dymu.

% 0 $odobno cae swoje komando traktujesz na r)wni ( wtrci siedzcy nieo$odal Geralt, $rzerywajc mieszanie eliksir)w. % .haess ae$> % sykn zabierajc talerz. 3zuci niedbale fajk na ziemi, szybkim krokiem wszed na bark, znikajc zaraz $od $okadem. = jednej strony by w cieky, a z drugiej dzikowa za ten $retekst, by m)c j zobaczy'. *ch s$ojrzenia s$otkay si, kiedy tylko min ostatni sto$ie7. 5ta jak ten idiota ga$ic si na ciemnowos jak sroka w gnat. 1owoli $odszed bliej, $ostawi $rzy niej talerz. % 1rzyniosem ci co do zjedzenia, $ewnie jeste godna. 5kama, bo $rzecie nie jest tu z wasnej woli, tylko z woli 0inei i Geralta. % !ie jestem godna ( od$ara. % /e li bdzie trzeba, nakarmi ci tak, jak matka karmi swoje $isklta ( wy$ali nagle bez namysu. 1iwnooka oderwaa kawaek misa, $rzeua go dokadnie i $okna. % =adowolony& % s$ytaa. 5$u ci tylko gow ze zrezygnowaniem. % =a niedugo $yniemy dalej. /e li nie chcesz tu by', moesz zosta' na ldzie ( $owiedzia sucho. % 9omando jest dla mnie wane, tak samo walka o nasza s$raw. 3ozstanie nie moe na to w$yn'. % 2zyli ju $ostanowia ( westchn ciko. % #yglda na to, e tak. Bardzo mi w tym $omoge . % 2zasami $ozory myl, !if. 8oe kiedy to zrozumiesz, bo o zaufaniu chyba nie ma ju mowy. % !ajwyra"niej ( mrukna. % 9iedy obiecaem, e wszystko ci wyja ni, je li tylko bdziesz miaa cier$liwo '... % By wytrzyma' i zrozumie' ( doko7czya za niego s$uszczajc wzrok. % 5$)jrz mi w oko, $owiedz, e nie chcesz mnie zna', a odejd i wicej nie bd si narzuca'. 8ilczc s$ojrzaa na elfa, ale usta jej nie drgny. 1atrzyli tak na siebie w milczeniu, a im duej $atrzyli, tym wicej byli w stanie sobie wybaczy'. *orweth sign $o n), kt)ry trzyma w $okrowcu $rzy sk)rzni. % #e", moe ci si $rzyda' $odczas jedzenia ( $owiedzia $odajc ostrze. % +zikuj ( od$owiedziaa cicho. 3zuci .eu4el cie$y $)u miech, $o czym wyszed. 2ho' wiedzia ju, e inni bd gada' jako niezbyt go to obchodzio. 6ywione do niej uczucie zn)w do$rowadzio go do zamania $ostanowienia, widocznie byo silniejsze, ni $rzy$uszcza. 1odszed bliej ogniska, $odni)s fajk i otrze$a j z kurzu. <siad ciko na swoim miejscu. Geralt s$ojrza kr)tko na elfa, ale nie $owiedzia ani sowa. -baj siedzieli w milczeniu. /eden nadal miesza mikstury, a drugi $ali swoj fajk, $atrzc w ogie7. 5coia,tael ko7czyli mocowa' $oatany agiel, kt)ry o$ota ju na wietrze. !ifriel zjada ca $orcj, wstaa $owoli z ziemi, zabierajc ze sob talerz, n) $rzy$ia do $aska. -stronie $rzesza kilka krok)w w stron schod)w. Bdc na tra$ie zachwiaa si. *orweth, kt)ry akurat rozmawia z jednym z elf)w, $odbieg do niej. % 5?uaess,me ( rzuci w $o $iechu do rozm)wcy. =a$a $iwnook kiedy ju $rawie u$ada na deski, o$l)t jej rk wok) swojej szyi, $odtrzymujc w $asie, za$rowadzi do ogniska. % !ie $owinna wstawa'. /este jeszcze osabiona ( $owiedzia z nut troski. % 2hciaam ci to odda' ( $owiedziaa, $odajc mu n). % !if... % westchn ( .a rzecz jest mao istotna w $or)wnaniu z twoim zdrowiem ( odrzek, chowajc bro7 do $okrowca na $iersi. *orweth, ty idioto. .en kawaek metalu i drewna to tylko $retekst. -na chciaa ci zobaczy', $omy la Geralt, $rzysuchujc si rozmowie. % By' moe ( od$ara kr)tko.

% /este $ewna, e zostajesz z nami& % /estem ( od$owied", cho' kr)tka, bya stanowcza. =ielonooki zbliy usta do jej ucha. % .en n) by tylko $retekstem, $rawda& % s$yta sze$tem. # od$owiedzi $okiwaa tylko twierdzco gow. <sta *orwetha rozcign niky u miech. /u chcia jej za$ro$onowa' chwil sam na sam $od $okadem, ale nie zdy, gdy $rzerwa mu jeden z czonk)w komanda. % #odzu, na$rawili my ajb. 8aszt $owinien wytrzyma' do 0edirn, o ile nie bdzie za silnego wiatru, albo kolejnej burzy. % ;4elienn> % zakrzykn jednooki, wstajc ( !a $okad> =araz odbijamy. !if $r)bowaa wsta' o wasnych siach, ale jeszcze troch chwiaa si na nogach. =anim zdya cokolwiek zrobi', elf wzi j na rce. % =a duo sobie $ozwalasz ( mrukna. % =awsze moesz zacz' krzycze'. % 8og, ale nie chc. % =atem uznam, e ci si $odoba. !ie musia dugo czeka', !if wtulona w jego sk)rzni zmruya oczy. =ani)s elfk na $okad barki, trzyma dugo w objciach, zanim ta o$rzytomniaa. % 1u ' mnie ( mrukna. % .ak $o $rostu, eby wyrna o deski& % s$yta z szelmowskim u miechem. % 1ostaw mnie na ziemi ( $owt)rzya ( Ga$i si na nas ( dodaa $o chwili. % 0 tak ci to $rzeszkadza& *orweth wy$u ci z obj' .eu4el, ale kiedy tylko stana na ziemi, o$l)t j w $asie, $rzycigajc bliej siebie. % =ostaw ( $owiedziaa, ale jej gos by coraz mniej $owany. % !if, jak dugo jeszcze bdziesz gra' t komedi& % -dbijamy> % zakrzykn +eith, kiedy wszyscy byli ju na barce. 6agiel zao$ota na wietrze, )d" $owoli skrcaa ku rodkowi rzeki. 2hodny wiatr wia od wody, $o$oudniowe so7ce nie miao wyzierao zza koron drzew. /ednooki nadal trzyma w u cisku $iwnook. % !ie wiem ( westchna ciko ( .o nie takie atwe, zaufa' ci zn)w, uwierzy' w to co m)wisz. % 3ozumiem. +aa mi siebie, otworzya si, a ja cigle wychodz na du$ka. % @e$iej tego nie moge uj'. % 2okolwiek zrobisz i $owiesz, nie zamiesz mnie. Bd obecny w twoim yciu, $)ki nie usysz, e ju mnie nie chcesz ( stwierdzi stanowczo, $uszczajc elfk. 1oszed na ruf, doglda' kierunku $odr)y. 2iemnowosa $odesza do burty, o$ara o ni okcie i s$ojrzaa w wod. 5$rawy $rzybieray coraz bardziej $ochdoony bieg. !a $omoc Geralta nie moe liczy', *orweth jest coraz bardziej tajemniczy i ciko go zrozumie', a +eithowi $rzecie si nie wy$acze w rkaw. .yle razy wierzya ju za$ewnieniom jednookiego, e kolejny raz $rzychodzi jej z trudem. .afla wody zafalowaa gwatowniej. % - czym tak rozmy lasz, nadobna& % usyszaa $ogodny gos /askra. % /e li masz zamiar smali' do mnie cholewki, to moesz od razu sobie darowa' ( $owiedziaa szorstko nie odwracajc wzroku od rzeki. % /ake bym mia> .o' wiem, e ty *orwethowa, a z nim wol nie mie' na $ie7ku. % !ie jestem *orwethowa> % sykna ( /estem niczyja ( dodaa agodniej. % !adobna niech si nie zo ci. #szake zo ' $ikno ci szkodzi. % .haesse taedh> % #idz, e nadobna nie w humorze. 8oe ma ochot na $artyjk ko cianego $okera& % nie zamierza od$u ci'. % 8am na imi !ifriel i nie umiem w to gra'. % 2htnie wytumacz zasady, je li nadobna !ifriel zechce.

% .ylko jej nie udzielaj lekcji muzyki ( rzuci $rzechodzcy za nimi Geralt. Bard rzuci wied"minowi nienawistne s$ojrzenie s$od ka$elusza. % !o dobrze, niech bdzie ( wyda usta, wyraajc zgod dla witego s$okoju. % .edy za$raszam ( gestem doni wskaza skrzyni. ;lfka $odesza bliej, usiada na mniejszym $udle, ogarniajc wzrokiem $lansz do gry. Bya drewniana, miaa ksztat kwadratu. 1o rodku widniao eli$tyczne wgbienie, zdobione malowidem $rzedstawiajcym szkielety, oraz ludzi $rzywizanych do koa. 1rawdo$odobnie byo to nawizanie do $owiedzenia ABortuna koem si toczy.C 1lansza bya bogato zdobiona zotymi zawijasami, a na brzegach okuta metalem. 5dzc $o szczelinie na rodku, bya skadana na $). 9ada z $o)wek $osiadaa $i' wgbie7 wyoonych metalem. 1oeta usiad na$rzeciw niej i $oda nieduy, brzowy mieszek. =nalaza w nim ko ci do gry. Byy czarne ze zotymi oznaczeniami. % =asady s $roste. 3zucasz ko 'mi, $otem ja swoimi. <stawiasz je $o swojej stronie, s$rawdzasz co wyrzucia . # cigu rundy moesz raz $o$rawi' rzut wybranymi ko 'mi. % 2hyba rozumiem ( $owiedziaa biorc w do7 $rzedmioty. % !a $ocztku bd ci m)wi co wylosowaa , $otem sama za$amitasz. 2hciaa ju wykona' rzut, ale $rzerwa jej. % =a$omniaem doda', e je li kt)ra z ko ci wy$adnie $oza $lansz, zostanie stracona na czas rundy. 5kina mu gow, $i' sze cian)w $oturlao si, stukajc o drewno. =dobienia bysny blado. % !o adnie, dwie $ary ( oznajmi, kiedy uoya ko ci ( !o to fortuno, $otocz si koem> /askier wykona sw)j ruch, $rzedmioty stukny, bard zakl z cicha. % !adobna wygraa rund, gratuluj. 8iaem tylko $ar. % /akie s moliwe ukady& % s$ytaa wyra"nie zainteresowana. % !ajsabsza jest $ara, $otem dwie $ary, dalej tr)jka, may strit, duy strit, full, kareta i $oker. % 1ierwsze dwa ju znam, tr)jka to trzy ko ci o tej samej liczbie oczek& % +okadnie tak. 8ay strit to oczka od jeden do $i', duy to dwa do sze ', full to... % #olniej taedh ( mrukna. % !adobna wybaczy. 8og ju dalej& % .ak ( skina $owoli gow. % #ic full to $ara oraz tr)jka, kareta cztery ko ci o tej samej liczbie oczek, a $oker to wszystkie $i' z tak sam ilo ci oczek. .o ju chyba wszystko, co $owinna wiedzie'. .eraz druga runda. # sumie jest ich trzy. ;lfka tym razem trafia $ar, bard mia wicej szcz cia, gdy $rzy$ady mu dwie $ary. % !adobna chce $o$rawi' rzut& % 8)wiam ju, by nazywa mnie !ifriel albo !if ( sykna ( .ak, chc skorzysta' z tej moliwo ci. 1iwnooka wybraa wszystkie ko ci $oza tymi tworzcymi $ar. 3zucia. 1oeta zawy ao nie. % 9areta ( westchn i r)wnie $o$rawi rzut. !iestety na nic si to nie zdao, drug rund take $rzegra, wic $odda trzeci. 3ozegrali jeszcze dwie $artie, z czego adna nie bya szcz liwa dla trubadura. % 2), kto nie ma szcz cia w $okerze, ten ma szcz cie w mio ci ( skomentowa niefortunnie. 2iemnowosa wy$u cia z doni ko ci, kt)re stukny d"wicznie o deski. /askier w tym wa nie momencie o$rzytomnia. =a$a elfk za nadgarstek, kiedy chciaa wsta'. *orweth, kt)ry obserwowa ich gr ruszy s$rystym krokiem $od $okad. % !ifriel, $osuchaj. 1alnem gaf wiem, ale nie moecie wiecznie od siebie ucieka'. .y si miotasz, on si miota. /aki w tym sens& % !ie ma sensu, o to wa nie chodzi. % Bo w tym cay jest ambaras, eby dwoje chciao na raz ( $okrci gow zrezygnowany (

#ielbi kobiety i owszem, ale o mio ci wiem wiele. #idz duo, sigam wzrokiem w dusze innych. 1taszta drogie> #y si miujecie, widziaem jak ten elf na ciebie $atrzy. # yciu em nie widzia takiego chutliwego #iewi)ra. +obrze si z tym kryje, to fakt. !adobna !if niech mu $ozwoli o siebie zabiega'. .emu oczko, tamtemu u mieszek, je li *orweth nie zawalczy o twe wzgldy to daruj sobie wtedy. 1)ki co boczenie niech na bok odstawi, $ozwoli na adoracje, kochanie. =amiast ucieka' w d"wik sowa A5askiaC niech nadobna tak samo walczy o swoje. 0 teraz $odnie ko ci, rozegramy jeszcze jedn rund tak dla zasady. 1osuchaa go, cho' sama nie wiedziaa czemu. =agrali raz jeszcze, w tym czasie *orweth wr)ci na ruf. Bard $o raz kolejny $rzegra $arti ko cianego $okera. % !o /askier, jakby cie grali o $ienidze to by bez gaci lata, e o lutni nie ws$omn ( zadrwi Geralt. % !ie dworuj sobie z biednego $oety> % $owiedzia obraony. % Gwynbeidd ( zacze$i go jednooki, s$latajc rce na $iersi. % .ak& % =mierzymy si na rk& 1odobno we Blotsam nie miae sobie r)wnych. % 0 tak bardzo chcesz $rzegra'& % 1rzegra' z #ilkiem to aden dyshonor ( od$ar, za$raszajc go gestem doni do skrzy7. <siedli $ewnie, o$ierajc $rzedramiona na wieku. .eu4el $odesza bliej, chcc zobaczy' $ojedynek. % #idzisz, moja droga, kogucik teraz chce ci si $rzy$odoba' ( trubadur $owiedzia cicho do elfki. % .ak mnie nie zdobdzie ( mrukna. % +oce7 to, on jest najwyra"niej zazdrosny o Geralta. .rzymasz wied"mina bliej siebie, a to ujma na jego honorze. % ;lf, czy +h,oine wszyscy jak dzieci... % !ie dworuj sobie. /ego dusza skrywa tajemnice, cier$liwo ci i s$okojem do$rowadzisz do tego, e wyzna ci co go drczy. <faj mu nawet, gdy chodny jest. % 1rzesta7 $rawi' mi moray. % 3)b jak uwaasz, ja swoje wiem ( wzruszy ramionami. =aci nite donie walczcych $rzechylay si z jednej strony na drug. 1rzez chwil byo $rawie $ewne, e wygra Geralt. =ielonooki na$i mi nie, rykn go no i $rzechyli szal na swoj korzy '. #ied"min $r)bowa jeszcze walczy', ale w ko7cu uleg. % Gratuluj, *orweth. @icz na rewan. % 2htnie, ale nie teraz. #ybacz, mam co niezwykle wanego do zrobienia ( u miechn si tajemniczo, ruszajc w stron !if. % 1ozwolisz na stron& 2hciabym o czym z tob $om)wi' ( $owiedzia agodnie elf. % .eraz, w tej chwili& % s$ytaa zdziwiona. % .o bardzo wane ( $odkre li. % 5koro tak, to chod"my ( wzruszya ramionami. 1o chwili zniknli ju $od $okadem. Geralt rozmasowa rami. % +obra, wied"minie ( usysza nagle gos =oltana ( .era mi $owiedz jak ze m)g $rzegra' z tym chuchrem, skoro mnie na o$atki rozoye & % #idocznie nie byem dzi w formie. % #e" nie $ierdol. <knuli cie to $ewnie razem. <sta #ilka rozcign niky u miech. !oc otulaa horyzont swoimi skrzydami, 1ontar szumia cicho, wiodc bark do 0edirn. 5coia,tael dogldali kierunku kursu, gdzie midzy nimi s$acerowa +eith, wyra"nie niezadowolony z zaistniaej sytuacji. /askier $rzezornie $rzesun sobie skrzynie w $oblie zej cia $od $okad, usiad na jednej, o$ar si o drug i $ilnowa, aby nikt nie schodzi na d). DDD

!ifriel zesza ostronie $o schodach. 5tana nieo$odal jednego z filar)w. 9iedy tylko odwr)cia si do elfa, dostrzega w jego oku bysk. #iedziaa ju, e ta rozmowa bya tylko $retekstem do czego innego. 2hciaa by' oziba, ale w tej chwili nie umiaa. /ednooki $odszed bliej, zdjwszy rkawic z $rawej rki dotkn grzbietem doni czoa ciemnowosej. % /ak si czujesz& % s$yta cicho. % /u mi le$iej, dzikuj. % 1ozw)l ze mn, elaine ( wysze$ta jej do ucha. Ea$ic !if za do7, $owi)d w stron s$itrzonych skrzy7. +o$iero $o chwili dostrzega blade wiato latarenki, $egajce leniwie. =a $akunkami leay owcze sk)ry, cielce deski mikkim dywanem futer. !a nich s$oczywa znajomy, $rzetarty koc. =wr)cia uwag take na butelk wina, kubki, oraz sarnin na $)misku. % 2hciabym s$dzi' t noc z tob, tak jak wtedy we Blotsam, dokadnie tak, a nawet le$iej ( $owiedzia cicho, $atrzc elfce w oczy ( /e li nie chcesz mi towarzyszy', moesz odej '. /este tu go ciem, a nie wi"niem. % *orweth... % tylko tyle zdoaa wy$owiedzie', zanim emocje zacisny gardo jak rzemie7 wie worek. <siedli na sk)rach, zwr)ceni twarzami do siebie, s$oszeni i nie$ewni jakby $ierwszy raz byli sam na sam. ;lf otworzy wino, rozla je do kubk)w, $odajc .eu4el jeden z nich. -bracajc naczynia w doniach, $atrzyli na siebie wygodniale. #y$ili $o kilka yk)w. % =agrasz mi na flecie& % za$ytaa ( .ak jak ostatnio ( dodaa cicho, gos jej dra. 5kin twierdzco gow, sigajc $o instrument, s$oczywajcy na skrzyni. =dj drug rkawic, eby wygodniej mu byo gra'. 1iwnooka $rzysuna si bliej. /ednym, stanowczym ruchem zerwaa mu z gowy chust, zanim zdy za$rotestowa', uoya j na kolanach. 8elodia $o$yna, burzc zn)w mury midzy nimi. <derzaa w serce, budzc uczucia, $rzenikaa dusz, koia. ;lfka zacisna do7 na szkaratnym materiale. -bserwowaa jak gra, suchajc $rzy tym kadego tonu. =n)w rzuci na ni zaklcie, bya zu$enie bezbronna. Gdyby moga, oddaaby teraz wszystko, by ta chwila moga trwa' wieczno '. /ego twarz, nawet osz$econa blizn, bya dla niej $ikna. 9osmyki ciemnych wos)w s$yway figlarnie na szyj i $oliczki. *m duej suchaa jak gra, tym bardziej rozumiaa sowa zaklte w nutach. 5mutek zmieszany z rado ci, strach, nie$ewno ', sia, namitno ', $asja. 8ogaby wymienia' w niesko7czono '. % 9urwa ma' ( rzuci =oltan stojcy na $okadzie ( /eszcze mi tego brakowao, ebym musia sucha' jak si elfy g $ode mn. *orweth $o chwili s$ojrza na !if zmruonym okiem. 2aa draa $oruszona muzyk, nie s$uszczajc z niego wzroku. -doy flet na bok i w jednej chwili zniewoli .eu4el czuym u ciskiem. /ego usta a$czywie bdziy $o szyi, donie nerwowo roz$inay $asy sk)rzni elfki. # chwili za$omnienia usta jednookiego musny jej suche wargi wywoujc dreszcz. =dj z niej g)rn cze ' sukmany, $otem sk)rzni, kolczug. 2aowa za$amitale szyj i $oliczki !ifriel. 1rzeczesywa $alcami $achnce wiatrem wosy. 3oz$iwszy $as, zerwa grub s$)dnic, odrzuci te czerwon chust, kt)r zwyka wiza' w $asie. +rce donie $iwnookiej ledwie zdyy roz$i' mocowania jego sk)rzni. =a$a je obie, caujc czule kady z $alc)w. #estchna $rzecigle, czua jak wiruje jej w gowie. .o $rzelotne mu nicie warg s$rawio, e za$ragna wicej. /ednooki szybko zdj z siebie cikie ubranie. 1)cienna koszula s$yna lu"no, wyzwolona s$od kilku grubych warstw. 2iemnowosa $owioda $alcem $o bli"nie, dotkna jego ust. % 0,baeth me ( wysze$taa. 1rzez chwil targaa nim nie$ewno ', rozwizujc w midzyczasie sznurowanie jej szarej bluzki, walczy z samym sob. #reszcie ucaowa delikatnie jej doln warg. +reszcz $rzeszy !if na wskro . 1rzerwa nagle. % 5?uaess,me. /eszcze nie mog ci da' tego, czego oczekujesz ( $owiedzia cicho, $onuro. 5$u ci wzrok. 1o chwili $oczu jak usta elfki dotykaj jego czoa, wdruj lini blizny, a $otem uciekaj. % !,te s?uaess. 3ozumiem.

-stronie zsun bluzk z bladych ramion .eu4el, odrzuci materia na bok. 1ogadzi do7mi $lecy. % ;sseath elaine ( $owiedzia gryzc j lekko w czubek $rawego ucha. #ysun zza lewego ucha !if czerwon r). 1ooy kwiat z dala, eby $rzy$adkiem go nie zniszczy'. =acz od nowa $oznawa' kady skrawek ciaa $iwnookiej, tym razem $owoli, nies$iesznie, wiedzc, e $rzed nimi caa noc. -dgarn doni, s$ywajce niczym wodos$ad, wosy, odsoni dug szyj. !ie czekajc, w$i si ustami w rami, bdzi wzdu obojczyka. 1ocaunki od delikatnych $rzechodziy do bardziej czuych i ognistych. =naczy kady skrawek delikatnej sk)ry, bdzi od ramienia a $o lini szczki. * zn)w czyo ich coraz wicej, statek $rzesta by' statkiem, $roblemy ucieky jakby nigdy nie istniay. Byli tylko oni, istniejcy dla siebie i nawet wiat m)gby si sko7czy', a ich by to nie wzruszyo, bo razem byli $onad wszystkim. =djli z siebie na wzajem resztki ubrania. !ie drani ich ch)d, bo gdyby uczucia mogy $ali', to caa barka staaby ju w ogniu. 2hcia sign' $o swoj $rze$ask, ale nie $ozwolia mu na to. % !eFn ( $owiedziaa kr)tko, ale stanowczo. <gryza go w rami. =araz $otem westchna $rzecigle. -boje zatonli w mikkich sk)rach, zczeni mocnym objciem. #estchnienia jak morskie huragany rozryway raz $o raz zaleg cisz. % ;sseath me minne i nigdy wicej w to nie wt$. 5$ojrzenie *orwetha byo cie$e, a sowa $ewne jak nigdy dotd. % 1amitaj o tym, cokolwiek, by si nie stao. !awet je li ( chciaa mu $rzerwa' ale nie $ozwoli jej na to ( mier' miaaby nas rozdzieli'. 5caowa $erliste zy s$ywajce $o $oliczkach !if, a $otem byo ju tylko szcz cie i wzajemne dociekliwe $oszukiwania. 9ocha j caym sob, czule, namitnie, bez o$amitania. 5zcz cie eks$lodowao fajerwerkami dreszczy, rozkosz s$ada na nich jak uderzenie $ioruna, od kt)rego $otem $onie dom. =dobywa j nie si, lecz miao ci w kadym ruchu, mu niciu, $ocaunku. /askier siedzia na swoim miejscu $rzy zej ciu $od $okad, w $obliu s$acerowa =oltan, a Geralt sta o$arty niedbale o burt. Barka leniwie rozcinaa wod. Byo ju ciemno, $o niebie suny kbiaste chmury. 2ae konstelacje gwiazd srebrzyy atramentowy nieboskon. !iekiedy wida' byo ksiyc, $rze witujcy mgli cie $omidzy warstwami obok)w. % 5yszeli cie&> /kna> % zakrzykn $odekscytowany bard, niemal wstajc z miejsca. % /askier, lito ci. 1rzez otwarte okno te by wlaz& ( skarci go wied"min. % -> =nowu> % wykrzykn, ignorujc uwag #ilka ( 5zkoda, e nie $amitasz co e wy$rawia z Gennefer. 1odobnie jczaa, tylko okoliczno ci $rzyrody byy nieco inne ( skonstatowa, uchylajc si $rzed leccym ku niemu kawakiem krzemienia ( 0 je li mowa o oknie, to kiedy $rzez takie wszedem. !ie bye z tego faktu zadowolony, oj nie. % #ida' wiele mnie omino $rzez ta amnezj. 5woj drog, $rzyznaj si, to by tw)j $omys& % 5watanie sk)conych kochank)w, lekcje muzyki, recytacja wierszy, do usug ( $oeta skin lekko gow, trzymajc w $alcach ka$elusz. % 0le nast$nym razem nie mieszaj w to mnie ( 3i4 $owiedzia stanowczo. % 9iedy to siowanie, to nie by m)j $omys. #ida' *orweth $oczu zagroenie wiszce w $owietrzu. #ied"min nic nie $owiedzia, bo i tak nie miao to ju sensu. 1od $okadem nastaa cisza, *orweth lea z twarz wtulon midzy $iersi !if. Gadzia go $o wosach, s$oconym karku i ramionach. 2zua na sobie cie$y oddech, oraz serce bijce $os$iesznie w $iersi elfa. :wiat wr)ci $owoli do siebie, sk)rznie leay w ciemnym kcie, s$)dnica zwisaa ze skrzyni, worek zakrya kolczuga. 9oszula !if jakim cudem $ofruna na rodek $okadu. -winici w koc, $o$ijali wino, miali si jak dzieci, wsuwajc sobie na wzajem do ust kawaki sarniny. 8dy ognik $ega jeszcze wesoo, o wietlajc im mrok. 1rzylgna do niego, mruc oczy. % .o kiedy bdziesz mnie karmi tak, jak $taki karmi swoje $isklta& % s$ytaa zadziornie.

/ednooki odstawi kubek na bok, obsy$a jej twarz deszczem drobnych $ocaunk)w. !if ws$ia si na niego, obejmujc go udami. -dgarna niesforn burz kasztanowych wos)w na jedn stron. 9osmyki $oaskotay elfa w rami. #s$arta na rkach $atrzya na *orwetha z uczuciem, kt)re $oruszao do gbi. #y$rya $lecy leniwie, jak kocica, wbi wzrok w jej $iersi, a sam ich widok wzbudzi $rzenikliwe mrowienie w ld"wiach. =n)w za$ragn jej $oszukiwa' w za$achu wiatru, czuo ci $ocaunk)w, burzy oddech)w. 1oruszya biodrami raz i drugi, delikatnie, $owoli. *orweth $rzygryz warg. 1ochylona nad nim, bya jak zjawa, jedynie koysanie bioder trzymao go w $rzekonaniu, i jest jak najbardziej $rawdziwa. =wleka z od$owiedzi. =a$a j miao za $o ladki, zamruczaa mu do ucha. .eraz ona $oszukiwaa jego, a on nie chcia zosta' odnaleziony. *gra z ni, odwlekajc w czasie chwile uniesie7. 3ozkoszowa zmysy blisko ci, bo $rzecie rzadko maj dla siebie tyle czasu. 3ozchylone usta elfki zastygy tu nad jego, musny brod, $rz)d szyi. #tedy od$owiedzia, a $isna cicho, a drce $alce zacisny si na jego ramionach. #y$rostowana, szar$niciem gowy odrzucia wosy w ty. -czy jej byszczay, usta ledwie a$ay $owietrze. * wreszcie go odnalaza, $omidzy jkiem i westchnieniem, sze$tem i $ocaunkiem. :wiato latarenki zgaso, zasnli wtuleni w siebie, okryci kocem. # za$achu wiatru, $omidzy oddechem i mruczeniem. Gdzie , gdzie nikt nie m)g ich teraz znale"'.

You might also like