You are on page 1of 6

XVIII Sen mieli mocny, nawet krztanina i krzyki na grze nie byy w stanie ich obudzi.

Barka dotara ju do celu, ale nie byo miaka, ktry zdobyby si! na odwag! i i "owiedzie o tym wodzowi. #o dugich rozmowach, wyliczankach, szcz! liwiec "owoli zszed na d. $ostrzeg lec na rodku bluzk!, rozrzucone skrznie i kolczugi. %g jedynie wnioskowa co miao miejsce zeszej nocy. & 'orweth( & s"yta do go no. )o "oruszyo si! nieo"odal, zatrzeszczay deski. *ednooki wyjrza zza skrzy+. & S,uaess-me . wymamrota "rzybyy. & /ue suecc-s( & za"yta ten z blizn. & 0ie chc! "rzeszkadza, ale wa nie "rzybili my do brzegu. *este my w 1edirn i czekamy na dalsze instrukcje. & 2araz do was "rzyjd! . oznajmi. & $obrze . el3 skin lekko gow i wyszed "os"iesznie. 2ielonooki do"iero teraz zda sobie s"raw! z tego, e nie mia "rze"aski. %usn "alcami biodro 0i3riel, "otem bok i "ier , ucaowa j czule w rami!. 4l3ka zamruczaa "rzecigle. #ogadzi delikatnie jej "oliczek, "o czym wsta, szukajc ubra+. & *u ranek( & dobieg go senny gos . 5ak szybko( & s"ytaa wyra6nie nie"ocieszona. & 0iestety, me elaine. *este my w 1edirn . "oin3ormowa & 7ys"aa si! cho troch!( & 5roch! . zamruczaa, ledzc go wzrokiem. #o chwili wstaa, nawet nie zadajc sobie trudu, by owin si! kocem. #odniosa z ziemi swoje ubrania. 5ym razem to on j obserwowa. & 0ie ku mnie, 0i3 tymi widokami . "owiedzia cicho, "odziwiajc ksztaty. 7s"omnienie ostatniej nocy s"rawiao, e chcia rzuci wszystko, co czekao i zosta tu z ni. 2 trudem zwalczy jednak t ch!, wyszed na "okad. *ego twarz miaa wa ciwy sobie, kamienny wyraz, s"ojrza chodno "o wszystkich. & 7e6cie naj"otrzebniejsze rzeczy, a "otem ruszamy do 8ergen. Scoia-tael rozbiegli si! jak mrwki "o caym statku, w mi!dzyczasie 0i3riel wysza do zebranych. 'orweth znw by dla niej szorstki i stanowczy. 5o zadziwiajce, e w tak krtkim czasie "otra3i ze"chn na dalszy "lan ich wczorajsze igraszki. 0ie bya o to za, rozumiaa doskonale jego "ost!"owanie. 5eraz jej rola take ulega zmianie. & *a, 2oltan i *askier "jdziemy "rzodem . oznajmi 9eralt . 7 razie niebez"iecze+stwa "rzetrzemy szlak. & 8a-en straede zaraz za wami, tylko zbior! swoich . od"owiedzia jednooki. 7ied6min skin gow w od"owiedzi i ruszy "owoli "od 8ergen. 0a brudnym, rzecznym "iasku znaczyli lady st", wybrzee sto"niowo zarastao traw, "ok od so+ca. :oso tu tylko kilka drobnych krzeww i smukych drzew. 7iatr agodnie koysa 6d6bami, gadzi li cie, ktre szumiay cicho. Szli "od gr! kamienist ciek, w oddali majestatycznie krloway skalne zbocza, obro ni!te k!"ami trawy i mchu. ;twarta droga, zamykaa si! "owoli w wski wwz, wiatr "ogwizdywa w szczelinach, owiewa miym chodem twarze idcych. 2wolnili kroku, brnc ku szczytowi wzniesienia. $ostrzegli ju wylot, "rzechodzcy w do rozlegy, otwarty teren. 7yszli na "olan!, otoczon z lewej strony drzewami, z "rawej odgradzao j skalne "asmo. ;dchodziy std dwie drogi, jedna wioda w d, ku kamiennemu 3ragmentowi ciany, z wyci!t "o rodku, "rostoktn bram, a druga w lewo, w gr! do centrum "olany, usianego szcztkami domw, osmalonymi deskami, ktre s"oczyway tu i wdzie, lub ostrymi skosami o"ieray si! o kawaki murw. S"alone "nie drzew, sterczce gdzieniegdzie, straszyy "rzechodzcych jak czarni rycerze 0il3gaardu. #o rd ruin roso kilka niewysokich krzeww, wied6min skr!ci w lewo, obejmujc wzrokiem "rzysadzisty gaz stojcy na rozstaju. 'dc "rzez "obojowisko, ko"n drewniane wiaderko, ktre z kolei uderzyo w "ozostao ci cembrowiny studni, nad ktr zwisa niekom"letny uraw, nadgryziony z!bem czasu. 9ru"ka stojcych nieo"odal krasnoludw "rzerwaa rozmow!, czujnie "atrzc, kto idzie. 2oltan zdaje si! roz"ozna tego z k!"k ciemnych

wosw, zaczesan na bok i bujn, brzow brod, gdy wyszed "rzed wszystkich. *askier "o chwili ruszy za nim, jedynie wied6min sta jak ten idiota, ga"ic si! niezrozumiale na obecnych. & )zy mnie oczy myl( & "owiedzia go no 2oltan . <ar"en 2igrin= 5y stary "ierdaczu= & "owita go czule. & 0iech mnie 5roll "o"ie ci, to to 2oltan )hi>ay= & od"owiedzia krasnolud w rudym kubraku bez r!kaww, i noszonej "od nim, brudnej koszulinie . 0awet sam 9eralt z :i>ii zaszczyci miasto sw obecno ci . doda "o braterskim wy ciskaniu )hi>aya. 7 tej samej chwili dao si! sysze znaczce chrzkni!cie barda. & 0o, a czyme byaby ta zgraja bez mo ci . ko"oty to moje drugie imi! . *askra= Bawidamka, "iewaka i "oety, czyli osoby o wielu talentach . zadrwi, ciskajc i jego & 1 ty wied6minie, czego si! tak ga"isz( )zyby mia jakowe u"rzedzenia, "rzed ciskaniem cho"a( 2oltan szturchn 2igrina okciem. & *akby to uj, 9eralt ma "roblemy z... bem . wydusi. & 7i!c wie ci s "rawdziwe. 5y na"rawd! zasiek tego ?oltesta . "owiedzia zaskoczony . 1le to i dobrze, bo on sknerzy na wszystko i w dodatku du"czy bez zastanowienia. & 7ied6min straci "ami! . s"rostowa trubadur. & 2aiste to "rzykre, ale mamy teraz wi!ksze "roblemy . stwierdzi <ar"en gosem zasnutym trosk. :i>, syszc w oddali kroki, odwrci gow!. 2mierza ku nim 'orweth wraz z 0i3riel "o "rawicy i $eithem idcym kilka krokw za nimi. 7 chwil! "o nich zza skalnego rogu wysza take cz! komanda. & 9dzie jest Saskia( & za"yta z marszu el3, ku wyra6nej deza"robacie ciemnowosej. & 1 ten morderca co tutaj robi( & gos 2igrina wyraa oburzenie. & #rzy"rowadziem wam stu moich najle"szych ucznikw, chcemy wes"rze wasz s"raw!, ale je li nie chcecie to mog! zaraz std i . jednooki od"ar szorstko. & ' tak "rzyjdzie wam "oczeka, bo Saskia i ten ksi! #enis, t3u co ja gadam Stennis "aktuj teraz z @enseltem o tam . wskaza "alcem namiot na kli3ie "o "rawej stronie & 1 mnie kazano tu czeka w razie czego. ;t i czekam z cho"cami. 7ilk "owid w koo zotym s"ojrzeniem, drgania amuletu byy coraz silniejsze, co oznaczao niebez"iecze+stwo, albo magi! i to nie byle jak. :eszta zebranych najwyra6niej te "oczua co dziwnego, gdy tak samo szukali wzrokiem 6rda. 0iebo nagle "ociemniao, naj"ierw na kli3ie, gdzie sta rozbity namiot, a "otem ju take nad wwozem, oraz rozlegym "olu za nim. & Saskia= . wrzasn el3 z blizn, biegnc w stron! "rzesmyku, ktrym "rzyszli. :i>, bez wi!kszego namysu, ruszy zaraz za nim. & ;"anuj troch! to swoje "odniecenie . warkn na niego. 0i3riel nie majc wi!kszego wyboru take "obiega, zostawiajc $eitha, 2oltana i *askra. 7rcili kanionem a do wylotu, skr!cili w "rawo "od gr!, wchodzc tym samym w kolejny "rzesmyk, ktry "o chwili otworzy si! z lewej szerokim "asmem trawy, grodzc ich skaami z drugiej. %ijali kolejne zakr!ty, trzymajc bro+ w gotowo ci do walki. 1mulet 9eralta drga jak oszalay, stukajc w skrzni!, dzwonic a+cuchem. 0a szczycie "rzed sob dostrzegli namiot, a nieo"odal z lewej, blisko zbocza, sta okrgy obelisk ja niejcy w szczelinach niebieskim, 3os3oryzujcym wiatem. #rzy nim lea ranny ksi!, a nad nim kl!czaa $ziewica z 1edirn. 7idok blond wosw w kolorze yta, "rzewizanych na czole biao & czerwon "rze"ask, s"ywajcych nies3ornie na rami!, wzbudzi w el3ie dreszcz. %ga zasnua okolic! g!stym, szaro niebieskim, caunem, z niej jeden "o drugim wyaniay si! duchy rycerzy. #rzeraony @enselt sta tylko z rozdziawion g!b, "odobnie jak towarzyszcy mu czarodziej, ktry idealnie "asowa do o"isu 9arweny. %usia wi!c by nim $etmold. 7idok Sheali de 5ancar>ille nie zaskoczy ani chwil! 9eralta. 2aczyna "owoli rozumie "o co "olowaa na Aejrana. )zarodziejka machn!a r!k, otwierajc czarn dziur! "ortalu. 2nikn!a w niej wraz z niewygl!dnym magikiem w niebieskiej szacie, oraz krlem, obwieszonym zotem jak str w Boe )iao. 2ostali sami ze zgraj krwioerczych u"iorw i tru"em ka"ana. :i> doskoczy do "ierwszego, ci zamaszy cie srebrnym mieczem a bysn!y runy, odskoczy, czujnie obserwujc "ozostaych. 7odzi w "owietrzu kling,

"owoli, rozwanie stawia kolejne kroki. 7"rawnym zwodem zdezorientowa "rzeciwnika, rbn w bark. #ogruchotane ko ci run!y na ziemi! jak grska lawina. & 9wynbleidd, bro+ Saskii, nie moe jej si! nic sta= & wrzasn z tyu 'orweth. 0i3riel staa w nonszalanckiej "ozie jeszcze bardziej w cieka. 9dybym moga wyrwaabym jej te kudy, wyci!a serce i "orbaa ciao na drobne, "omy laa. 7ied6min zatrzyma "ierwsz 3al!, odetchn g!boko, ale zaraz "o niej kolejne u"iory stan!y im na drodze. & 7i!cej was matka nie miaa( & skonstatowa cier"ko, wyco3ujc si! do el3ki . 7iem, e to gu"ia sytuacja, ale tu idzie te o nasze ycie, wi!c le"iej mi "om . "owiedzia dyszc. 0iech!tnie dobya sztyletw, majc nadziej!, e o niej za"omnieli. ;strza bysn!y krtko, za wiszczay "odczas wdzi!cznego "iruetu. 7alczya zaciekle, energicznie, ca sob. 2winnie odskakiwaa, unikajc ciosw. 0igdy nie miaa do czynienia z czym takim, a wygldao jakby doskonale znaa "rzeciwnika. 0awet 'orweth wle"i w ni s"ojrzenie, obserwujc burz! kasztanowych wosw ws"omnia ich za"ach, a zaraz "otem reszt! tego, co "rzy niej czu. )ho to nie bya "ora na sentymenty, zu"enie si! w nich zatraci. 4l3ka wbia ostrze w "usty oczod. Srebrna klinga zasyczaa. #rzekr!cia j i wyszar"n!a. Aucn!a, unikajc kontry, zanim zdya wy"rowadzi nast!"ny cios, miecz 9eralta doko+czy dziea. 9owa "oturlaa si! "o ziemi, "rochy u"iora rozwia wiatr. & 0ie odsaniaj ciaa tak cz!sto, brawura "rowadzi do szybkiej mierci . "ouczy j 7ilk . 7alcz z gow, obserwuj, analizuj, uderzaj. 0igdy bezmy lnie. 2anim "okonali "ozostae duchy, zdyy doczy do nich kolejne. Siwy czeka, s"i!ty, skoncentrowany. 7iedzia, e ich szanse s marne, ale je li ju gin to nie bez walki. #rzechyli ostrze lekko na ukos, "o"rawi chwyt oburcz. 9ra teraz na zwok!, liczc, e w ten s"osb rozdzieli zgraj!. Aiedy ju chcia zoy "alce w 1ard, 3ala ognia "ochon!a "rzeciwnikw. 0ad ich gowami krya sowa. Byli teraz "od magiczn barier, o ktr rozbijao si! wszelkie "lugastwo. & 5a sowa to ?ili""a= & krzykn!a, dziewcz!co m!skim gosem, Saskia, "omagajc rannemu ksi!ciu wsta. & )hod6my za ni, ta bariera nie chroni cakowicie, ale b!dziemy was osania z 0i3 . "owiedzia biaowosy idc "owoli w d zbocza. 'orweth "omg Smokobjczyni "rowadzi Stennisa, ale jedynie z racji "owagi sytuacji. Szli ostronie ser"entynami, min!li kanion, wychodzc na rozlege "ole. 7szystko, co zdoao "rzej "rzez barier!, gin!o natychmiast od ciosw srebrnych broni. 7szystko, "ki ziemia na ich drodze nie zawirowaa, "odrywajc zardzewiae miecze, tarcze oraz cz! ci zbroi. 4lementy u3ormoway twr, ktry wyglda zu"enie jak golem. 2nad ramion sterczay mu zamane ostrza, a masywne cielsko chronia zniszczona zbroja. & 1 d-yaebl aB" arse= & zakl!a "iwnooka . )o to jest(= & 5o tylko draugir . od"ar oboj!tnie :i>. & 5ylko( & jej gos by "een "rzeraenia. $raugir uderzy "i! ciami w ziemi!, a ta zadraa, "rzewracajc 9eralta i 0i3. 7stali najszybciej jak mogli, unikajc tym samym biegncego na nich kawaka magicznej skay. 7ied6min rbn "otwora w "lecy, kiedy ten zary w ziemi!, miecz szcz!kn, za"on. 4l3ka "o"rawia cios, cho sztylety nie byy najle"sze do walki z takimi tworami. 9olem stan na nogach, szykujc si! do szary. 2oone w 1aard "alce 9eralta czekay na chwil!. $raugir, tu"ic dono nie, bieg "rosto na niego. 'm"et cisn kreatur! na "obliskie zasieki. ;dczekali chwil!, ale ju nie wsta. Brn!li mozolnie "rzed siebie, mijali "o drodze, cz! ciowo zniszczon, wie! z kr!tymi schodami, drzewa w okolicy byy s"alone, mierdziao tru"em, wiatr zawiewa w oczy brudnym "iaskiem, zle"ionym krwi. Szcztki balist stay nad urwiskiem jak olbrzymie gargulce z roz"ostartymi skrzydami. 9dzieniegdzie z ziemi wystaway monumentalne gazy jak ostre, smocze z!biska, swd s"alenizny drani niemiosiernie, "ot!gowany duszno ci "owietrza. 2 "oncych zasiek wzlatyway chmury g!stego, szaro czarnego dymu. Ailka razy "rzyszo im jeszcze dobija "ojedyncze duchy i broni czarodziejki "rzed magi u"iorw. Byli ju zm!czeni, ale nie ustawali w deniu do celu. 7reszcie dotarli do kolejnego z wwozw, gdzie mga rzeda. 2 na"rzeciwka

szed ku nim <ar"en, stan o kilka krokw od nich. Sowa zatrze"otaa skrzydami, ldujc mu na ramieniu. #o chwili czar roz"roszy si!, ujawniajc "rawdziw "osta "taka. & 5a cholerna mga jest denerwujca, a latanie w niej jeszcze bardziej . rzucia z "retensj czarodziejka . Saskio, nic ci nie jest( & za"ytaa "o chwili. & 5o tylko zadra"ania. 9dyby nie ty i wied6min, "ewnie bym tu nie wrcia. #iwnooka chrzkn!a znaczco, "o"rawiajc r!kawiczki. & 1 tak i jeszcze "odwadna 'orwetha. & 0i3riel jest jednym z moich doradcw . u ci li 'orweth, widzc min! el3ki. & 5ak czy inaczej jestem wdzi!czna wam obojgu . od"owiedziaa blond wosa. *e li w "rzecigu dnia wzajemnie si! nie "ozabijaj, to b!dziemy mogli mwi o cudzie, "omy la 9eralt. & %oim obowizkiem jest ci! chroni . ?ili""a zabraa gos, kiedy s"rzeczka ucicha . 7ied6minie, a ty "o co tutaj "rzybye ( & #odam ladem krlobjcy, ktry "orwa 5riss %erigold . od"ar stanowczym gosem. & 1kurat tutaj( & kobieta o ciemnych wosach, s"lecionych w warkocze i o"adajcych lu6no na ramiona, wyrazia swoje zdziwienie. & )zybym znw siedzia w lochu na "rzesuchaniu( & mrukn z niezadowoleniem siwy. & *estem od"owiedzialna za bez"iecze+stwo Saskii, a ciebie cigaj listami go+czymi w 5emerii, :edanii i Aaedwen . zacz!a wylicza. & $osy, ?ili""o . "rzerwaa jej Smokobjczyni . %wia mi "rzecie, e 9eralt jest niewinny, wi!c chyba nie mamy "owodw do obaw( 2reszt dla mnie wystarczy to, e nam "omg i jest z nim 'orweth. 4l3ka caa "on!a ju z zazdro ci, ale na zewntrz staraa si! by oboj!tna. #ostanowia zawalczy o wzgl!dy el3a tak, jak sugerowa jej *askier. & Saskio . <ar"en wreszcie doszed do gosu . %ieszka+cy s zanie"okojeni. So+ce zgaso, mga s"ada na okolic! i jeszcze 7iewirki. 2byt wiele ich s"otkao w tak krtkim czasie . "okr!ci gow. & 2woaj wi!c wszystkich dowdcw do sali narad . zarzdzia . 'orweth, trzymaj si! z dala, "otrzebuj! czasu, eby ich "rzygotowa. 7ied6minie, ?ili""o wy te macie tam by. 7yrazicie swoje zdanie o tej anomalii. & 2a "ozwoleniem, chciabym, eby 0i3riel bya ze mn na naradzie . stanowczy gos el3a zadzwoni w uszach 5eu>el. #atrzya na+ z niedowierzaniem i zarazem rado ci. & #rzykro mi, ale to niemoliwe . za"rotestowaa $ziewica. & 7 takim razie mnie rwnie tam nie zobaczysz. & 0ie bd6 jak mae dziecko. & 5u chodzi o zasady komanda i moje. Szkoda czasu na tumaczenie, daem ci wybr. & $obrze ju, we6 j ze sob . blondynka westchn!a ci!ko. :uszyli dalej "rzez "olan!, w stron! bram 8ergen. 7wz agodnie "rzechodzi w mury miasta, wyrastajce "o obu stronach kamienistej cieki. 0a nich widniay rzygacze, rze6bione na ksztat gw krasnoludw. #rzeszli "rzez masywn bram!, kut w skale. 7 grnej cz! ci, na ktrej s"oczywa "oduny kawa skay, zdobia j rze6biona gowa, "odobna do tych na murach, a "od ni widniaa wykuta tablica z inskry"cj. #o bokach cign!y si! "ionowe 3ryzy, zdobne w "ltaniny linii, tworzcych w!zy. 2araz za wrotami usytuowano "lac targowy, gdzie w cieniu kolorowych markiz kilku ku"cw zachwalao swoje towary. $o muru "rzylegay schody na+ "rowadzce, zarwno "o "rawej jak i lewej stronie. Szli "rzed siebie uliczk ku wewn!trznej, elaznej bramie, bronicej dost!"u do wa ciwej cz! ci miasta. 7isiay na niej czerwono czarne 3lagi, a na murach stali wartownicy, "ozdrawiajcy Saski!. 7 centrum 8ergen widniao rozlege zag!bienie, gdzie wedug szyldu, zawieszonego na drewnianym su"ie, mie cia si! karczma. Aiedy tylko stan!li, do $ziewicy "odszed krasnolud w zielonym kubraku i cza"ce. )hwil! "otem stalowe wrota szcz!kn!y gucho o siebie. & )ecilu, do"ilnuj, by bramy "ozostay zamkni!te na czas narady. 2woaj wszystkich

dowdcw do Aasztelu 5rzech ;jcw . rozkazaa . 'orweth, twoi Scoia-tael mog zatrzyma si! na "rzedmie ciach, jest tam kilka drewnianych chat, zawsze jaki dach nad gow. 5y i twoi doradcy moecie zaj siedziby w "nocno & wschodniej cz! ci miasta, koo domu ?ili""y. & 5o nie jest konieczne, ale je li takie twoje yczenie . od"ar oboj!tnie 'orweth . Bardziej b!d! "otrzebowa "omieszczenia dla 1inei, gdzie b!dzie moga leczy moich rannych. & *a zostan! z reszt, na "rzedmie ciach . wtrci $eith. & )ecil i Skalen wszystko wam "oka, a tymczasem b!d! czeka w sali obrad. 0i3riel wy"u cia go no "owietrze, kiedy tylko Smokobjczyni sobie "osza. & %o ci wied6minie, mam dla ciebie "okj w karczmie. #ozwl "rosz! za mn . "owiedzia krasnolud . Skalen, "oka el3om te dwa domy, a "otem za"rowad6 na narad!. Clokuj jeszcze naszych... & zawiesi gos . 9o ci na "rzedmie ciach i wska budynek, ktry moe by lecznic. & *u si! robi= & zakrzykn . 5!dy . wskaza im kierunek gestem doni. :uszyli "rzed siebie, omijajc z lewej d, w ktrym bya karczma. 7ok "eno byo budynkw mieszkalnych, wykutych w skale, zwie+czonych trjktnymi tym"anonami, gdzieniegdzie rosy "ojedyncze krzewy, a "o uliczkach s"acerowali mieszka+cy, ktrzy z wyra6n niech!ci "atrzyli na 'orwetha. #o "odwrkach biegay dzieci, "taki skrzeczay latajc nad twierdz, wszystko yo wasnym yciem, jakby nie b!dc wiadomym nadchodzcej bitwy. #rzeszli "od linowym mostem, roz"i!tym "omi!dzy domami, wydartymi skaom. Dcieka wioda "od gr!, "o chwili skr!caa ostro w lewo, "rzechodzc w tunel, wzmocniony drewnianymi belkami. 7yszli na nieduy "lac, "onad nimi "i!trzyy si! skalne budowle. Arasnolud wskaza im dwa ssiadujce ze sob budynki. & 5o tutaj, te dwa domy moecie zaj na czas "obytu. %og! da wam chwil! na "rzygotowania, albo od razu ruszymy na narad!. & #otrzebujesz czasu, 0i3( & 'orweth s"yta j, a jego ton nadal by chodny. & 0ie, moemy i . od"ara. Skalen zawrci, ale nie wybra tej samej drogi, zamiast tego "o"rowadzi ich w lewo, kolejnym korytarzem, wychodzcym na "oudniowy wschd. 2nale6li si! na innym, bardziej rozlegym, "lacu, ktry "odobnie jak "o"rzedni, otaczay skay. 7 oddali "oyskiwaa blado zamkni!ta Brama %etalurgw. #o lewej, tu "rzy skalnej cianie widniao wzniesienie ze schodami wiodcymi w stron! mieszka+. 0ieo"odal szumia wysoki wodos"ad, ktrego woda z im"etem s"ywaa do nieduego jeziora, w jego otoczeniu sku"ione byo kilka domw. 7reszcie weszli w korytarz, rozbiegajcy si! na trzy strony. & ;t i jeste my w Aasztelu 5rzech ;jcw . oznajmi krasnolud . 2aczekajcie tu, wejd! do rodka i zawoam was, kiedy Saskia tak "ostanowi. 5o rzekszy, znikn za drewnianymi drzwiami, malowanymi na czerwono. #iwnooka "rzest"ia z nogi na nog!. & 0ie musiaa by taka niemia . skarci j el3. & Byam bardzo mia. )hyba za mao mnie znasz . mrukn!a. & 7idz!, e a "oniesz z zazdro ci. #rzykro mi, bo nie mam w tobie ws"arcia . rzuci z wyrzutem. & 5o nie tak, 'orweth. 5woje cele s moimi, twoja walka take, nawet twoje ycie "o cz! ci jest moje. )o nie znaczy, e od razu musz! "aa sym"ati do tej... $ziewicy z 1edirn. 2waszcza "o tym wszystkim. & %asz racj!, zawaliem, ale my laem, e mamy to ju za sob. & 5e tak my laam, "ki nie odstawie tego cyrku "o "rzyj ciu "od miasto i "otem na wzgrzu. 4l3ka s"ojrzaa na kamienny su3it, "rzeniosa wzrok w gb korytarza. & %ylisz "omoc z czym , czego nie ma . "owiedzia surowo. & 1 moe jest( Skd mam to wiedzie( & 5a ktnia zmierza donikd. Ee"iej sko+czmy temat, zanim "adnie jedno sowo za duo . uci rozmow!. 4l3ka o"ara si! ramieniem o cian!, czujc zawroty gowy. $otkn!a doni czoa,

jednocze nie "rzesaniajc oczy. & 0i3( & s"yta nagle z trosk. & 5o tylko zm!czenie . "owiedziaa sabym gosem. & *e li ju "otrzebujesz o"arcia, to zamiast zimnej skay, wybierz zimnego, gruboskrnego el3a, ktry tylko strzela oczami na lewo i "rawo w cycki innych kobiet . rzek cier"ko & #owinna od"oczywa, a nie siedzie na jakich naradach z czystej "rzekory. & *ako twj doradca, musz! tu by, skoro ju nie jest nim $eith. ;n "owinien teraz czeka "od tymi drzwiami, nie ja. 2abraam mu wszystko, ycie, stanowisko... & zacz!a nagle ws"omina. & *este tu z jego woli i z mojej . gos el3a by stanowczy . #oza tym on nie straci "ozycji. & *edynie z "rzyzwoito ci, bo nie chce nas rozdziela. & #leciesz bzdury. & By moe. :ozmow! "rzerwa im 9eralt, wchodzcy wa nie do kasztelu. Szed oboj!tnym krokiem, z jeszcze bardziej oboj!tn min. 4manowa stoickim s"okojem, a dziw, e na co dzie+ wyglda na takiego, ktry nie skrzywdzi nawet muchy, a "odczas walki siecze wrogw, brodzc "o kostki w ich krwi. Stan o kilka krokw od "ary el3w, s"ojrza na "iwnook ws"art o rami! jednookiego, a "otem na niego. & )i to albo dr koty, albo migdal si! co krok . skonstatowa sucho, "rzewracajc oczami. & 0i3 miaa zawroty gowy . u ci li ten bez oka. & 7idocznie masz na ni taki w"yw. & 0ie dworuj= & warkn. & #rzesta+cie, bo znowu jeste cie jak dzieci. #rzez chwil! byo mi sabo, ale ju "rzeszo i nie ma o czym dyskutowa. 7ilk skin jedynie gow, "o czym wszed do sali narad.

You might also like