You are on page 1of 188

Antropologia

codziennoci
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagielloskiego
REDAKTOR SERII ANTHROPOS
Czesaw Robotycki
RECENZENT
Magorzata Szpakawska
PROJEKT OKADKI I STRON TYTUOWYCH
Maciej Kwiatkowski
REDAKTOR
Jerzy Hrycyk l J ^) 4t l Aw O
KOREKTA
Magorzata Dudek
1000238240
Ksika dofinansow ana przez Komitet Bada Naukow ych
oraz Instytut Etnologii Uniw ersytetu Jagielloskiego
Copyright by Uniw ersytet Jagielloski & Roch Sulima
Wydanie I, Krakw 2000
ISBN 83-233-1339-3
Dystrybucja: Wydaw nictw o Uniw ersytetu Jagielloskiego
ul. Bydgoska 19 C, 30-056 Krakw , Poland
tel. (012) 636-80-00 w . 2022, 2023
tel. kom. 0604 414-568
tel./fax (012) 430-19-95
e-mail: w ydaw @if.uj.edu.pl http://w w w .w ydaw nictw o.uj.edu.pl
Konto: BPH SA IV/O Krakw nr 10601389-320000478769
Spis treci
Wstp 7
Midzy rajem a mietnikiem. Smutek w arzyw nych ogrdkw 13
Wprow adzenie do semiotyki mieci 37
O imionach w idyw anych na murach 53
Semantyka libacji alkoholow ej 93
Szepty i krzyki na daczach 119
Supermarket. Przyczynek do retoryki konsumpcji 131
Zamknicie 191
Summary 193
Codzienno jest nieuchronna jak pogoda. Nie
sposb w yobrazi sobie bardziej monotonnego, je-
szcze mniej znaczcego zapisu ni zapis czasu
biecego; a jednak, ktrego dnia, czytajc, prbujc czyta Amiela, roz-
dranienie: zacny w ydaw ca (...) sdzi, e susznie czyni, usuw ajc
z Dziennika codzienne szczegy, opisy pogody nad Jeziorem Genew skim,
aby zachow a tylko jaow e rozw aania moralne. A tu pogoda si nie po-
starzaa, w odrnieniu od filozofii Amiela" - stw ierdza Roland Barthes
w Przyjemnoci tekstu.
Codzienno jest praktykow ana i nie potrzebuje definicji. Ludzie po-
trzebuj prostych regu rozw izujcych skomplikow ane problemy i sta-
w iaj opr w szelkim w ysikom zmierzajcym do zerw ania cznoci mi-
dzy nieuw iadomionym porzdkiem i postanow ieniami rozw izujcymi
ich codzienne problemy" - pisze Edw ard O. Wilson w sw ej znanej pracy
0naturze ludzkiej.
Sens codziennoci jest w kadej chw ili tu przed nami", jak sens po-
tocznej rozmow y. Codzienno to teraz" z perspektyw y najbliszej
przyszoci". Do codziennoci nie ma pow rotu. Natychmiast rozpyw a
si" i krzepnie" w micie, w tym co niew yraalne". Tylko w rzeczach
1 sow ach, ktre nas otaczaj, przebyskuj" jakie codzienne historie".
Antropologia codziennoci jest raczej pamitnikiem rzeczy" ni klasycz-
nym pamitnikiem myli" czy idei. Wyranie s w ni w pisane w tki
autobiograficzne. Jest pamitnikiem rzeczy" z ostatniej dekady XX w ie-
ku. W dobie audiow izualnych w iadectw ta antropologia w yglda na sta-
row ieck, nie sdz jednak, aby zakorzeniona w kulturze Sow a, w pra-
ktykach pisania kultury", penetrujca w przestrzeniach w yznaczonych
w ci przez dystans piechura", w ygldaa ju na przegran.
Pisze t antropologi dziaajcy" realnie w yciu, niekiedy naw et spa-
cerow icz, ktry w iat analizuje krokami", a nie badacz, ktry w kracza
w teren z etnograficznym kw estionariuszem, z gotow ym projektem jego
caoci. Nie doktryna koordynuje tu znaczenia, ale realne sposoby radze-
nia sobie w yciu; potrzeba obrony w asnych przekona, ktre jedni mo-
g nazw a przesdami, inni dziw actw ami. W tej ksice w iatu udziela
si gosu w e w szystkich dostpnych jzykach. W Antropologii codziennoci
w iat si po prostu pisze", tak jak si zdarza.
Antropologia moe zaczyna si w domu, jak chcia Bronisaw Mali-
now ski. Dla antropologa codziennoci rdem jest w szystko, w szystko
te jest dla niego terenem. Tym samym status rda i status terenu prze-
8
staje mie sens. Pozostajc przy tym starym jzyku etnografw , rdem
i terenem dla antropologa codziennoci jest przede w szystkim on sam dla
innych i przez to sam dla siebie. Antropolog codziennoci zaw sze" jest
na badaniach: przy domow ym obiedzie, w supermarkecie, w uniw ersy-
teckiej kaw iarni, na ulicy i podczas snu.
Ideaem antropologii codziennoci byaby antropologia mw iona",
do ktrej dzi - jak to pokaza Micha Gow iski - zbliy si najbardziej
Miron Biaoszew ski, upraw iajcy: zanoty", spacerniki", donosy z rze-
czyw istoci". Teksty, ktre zoyy si na Antropologi codziennoci, traktu-
jce o miejskich ogrdkach w arzyw nych; o rytualnym odejciu" samo-
chodu syrena; o imionach w idyw anych na murach, czyli spoecznym fe-
nomenie - znanej z przeomu lat osiemdziesitych i dziew idziesitych
- inskrypcji Jzef Tkaczuk"; o napow ietrznych" w splnotach alkoholo-
w ych; o fonosferze daczow isk i supermarkecie jako figurze retoryki kon-
sumpcji, nazyw am raportami z rzeczyw istoci, ktra ma sw j w ymiar
szczeglny, gdy jest rzeczyw istoci transformacji ustrojow ej w Polsce.
Raporty pokazuj w ic polsk codzienno w obec dekretw Wielkiej
Zmiany po 1998 roku.
W Antropologii codziennoci nie ma w gruncie rzeczy tekstu, ktry by-
by w czeniej skonceptualizow any", zanim zosta w ychodzony". Na-
w izuj tu do metody w ychodzonych" w ierszy Juliana Przybosia. Zda-
rzenia istniej dziki naszej w nich obecnoci i jako takie staj si tw orzy-
w em raportw . Antropolog codziennoci nie musi podbija po to, jak czy-
ni na przykad Kortez, aby raportow a, czyli dziaa tak, jakby jedynym
celem podboju byo napisanie relacji (zw rci na to uw ag Tzvetan Todo-
rov). Antropolog codziennoci czyni podboje mae" i raportuje o nich
nie tyle Waszym Wysokociom, ile sobie samemu. Dziaajc w realnym
yciu, raportow anie staje si sposobem jego ycia, z antropologicznego
punktu w idzenia dobrym, jak kady inny sposb. Antropolog codzienno-
ci ma spraw y w urzdach, kontrole biletw w tramw aju, ma ssiadw ,
moe mie papug czy samochd. W tym sensie kady z nas jest antropo-
logiem codziennoci, z tym e nie w szyscy sporzdzaj z niej raporty.
Maym podbojem" bdzie na przykad to, i na daczow isku (w spczes-
nym raju") prbuje dostrzec pieko; w spotkaniu ulicznej w splnoty al-
koholow ej - dysput nad bytem. Antropolog czuje si zarazem sw ojsko"
i obco" w codziennoci, potrafi fascynow a si dramatami i banaami.
Szuka sztucznoci w tym, co oczyw iste. W czytaniu codziennych gazet
dostrzec lektur mitycznego eposu i nie zatrzymyw a si w obec adnej
pew noci" na tym w iecie. Rzeczy najprostsze s bardzo zoone" - po-
w iada Nietzsche. Antropolog musi mie odw ag rni si tam, gdzie w y-
magana jest pow szechna zgoda. Wdaw a si w e w rzaw blokow iska czy
ulicy. Dobiera si do tych oczyw istoci", ktre maj sw e rda
w czym, co nie jest do zaakceptow ania. Codzienno, ktra bya w czoraj,
bdzie jutro i pojutrze, podsuw a kryteria niezasuonej pew noci siebie.
Antropolog w ystpuje przeciw tej pew noci. Nie ma dla niego podziau
na rzeczyw isto peryferii i rzeczyw isto centrum, gdy nasza codzien-
no jest zaw sze tam, gdzie w anie jestemy. Upada w ic fascynacja pe-
ryferiami, z ktrej w yw odzia si na przykad akademicka folklorystyka.
W skadajcych si na t ksik raportach staraem si unika w szy-
stkiego, co przesaniaoby zdarzeniow faktur w spczesnoci. Interpre-
tacje fenomenw codziennoci w yzbyte s w ic przesony" erudycji, sy-
stematycznego referow ania teorii, naw et teorii potocznoci". W tym sen-
sie ksika nie jest w pisana" w akademicki obieg doktryn. Raporty w y-
staw iaj si w ic na najtrudniejsz prb, czyli prb daw ania w ia-
dectw ", a w tym zakresie najdalej posza literatura pikna oraz w ielkie
pospolite ruszenie piszcych, nierzadko tych, ktrzy dopiero nauczyli si
pisa, czyli pamitnikarstw o. Raporty opow iadaj w iat, a nie klasyfikuj
go. Opow ieciami tymi rzdzi - gw arantujca spjno potocznego do-
w iadczenia - logika rzeczy i zdarze dla nas", a nie logika poj.
Wszelkie przedmioty s przedmiotami ju usytuow anymi w kontekcie.
Wszystkie objaw iaj si w raz ze zw izanymi z nimi kontekstami" - po-
w iada pragmatysta Rychard Rorty.
W kulturze w spczesnej rzeczy podlegaj w zmoonej semiozie, staj
si znakami. Gw atow na przemijalno" rzeczy, ktre odchodz (jak sa-
mochd syrena) albo przychodz (jak telefon komrkow y) w sposb
epidemiczny", nadaje dynamiki w spczesnemu dyskursow i kulturo-
w emu. Za ycia jednego pokolenia zmienia si co najmniej dw ukrotnie
w iat przedmiotow y w w ybranych dziedzinach (samochody, meble, tele-
w izory, telefony). Falow y napyw lub odpyw rzeczy rw ie pasma tradycji.
Nie ma ju rzeczy rodziny", ktre -jak szafa gdaska" -byy tym sa-
mym przez pokolenia. w iat przedmiotow y mw i coraz goniej. Raporty
pokazuj, w perspektyw ie jednostkow ego dow iadczenia, nie tyle jak
jest", jak co trw a, ale jak co w anie przemino" lub przemija". Std
w raporty te w pisane s sekw encje historycznoci", ktre pomagaj ro-
zumie moe nie tyle mijajc" w anie teraniejszo, ile teraniejszo
w anie nadchodzc".
Zjaw iska codziennoci, ktre tradycyjnie okrelioby si jako przed-
mioty bada", s dla mnie przedmiotami zmaga, czyli elementami real-
nych scenariuszy yciow ych: daczow isko, gdzie w czam si w krg
w eekendow o-w akacyjny i upraw iam ogrdek; supermarket, w ktrym
byw am raz w miesicu; miejskie ogrdki za oknem, gdzie od trzydziestu
lat chodz na spacery; szkoa moich dzieci, w ktrej w onym by Jzef
10
Tkaczuk; ssiedzi, ktrzy przynale do napow ietrznych" w splnot al-
koholow ych na Saskiej Kpie. W tym w anie sensie Antropologia codzien-
noci jest ksik autobiograficzn.
Antropologia codziennoci upraw iana w raportach najpew niej w ypo-
w iada si o w iecie obok", o w iecie po ssiedzku". Nie pokazuje rze-
czyw istoci gdzie TAM, ale TERAZ i TU. Widzi inno" w tym, co naj-
blisze i najbardziej oczyw iste. Antropolog niczego tu nie odkryw a, pr-
buje interpretow a to, co w szyscy w idz. Jego w iat nie jest gdzie w inte-
riorze, ale na w idoku", w obejciu, na ulicy, w telew izji, a w moim przy-
padku - do tego jeszcze - w stolicy. Interpretacje traktuje jako pomnaa-
nie i rozkrzew ianie" sensu, ale gdy tylko pojaw ia si pokusa dow iedze-
nia czego", odczuw a grob pustoszenia" sensu. Prba dow odu" eli-
minuje gr niespodzianek, odrzuca status okolicznoci".
W tym miejscu dobrze byoby w ytumaczy si z w idocznego goym
okiem nadmiaru" cudzysow w i moe rzadziej - naw iasw , co moe
by odczytane jako staa ingerencja typograficznego modelu w iata. Cu-
dzysw metaforyzuje, czyli suy rnicow aniu i przekadow i szeregw
znaczeniow ych, ale zarazem w ycina" z potoku codziennoci jej katego-
rie; dziaa w zgodzie z jej typizujcym i koordynujcym dow iadczenie
charakterem. Jest narzdziem dystansow ania si; bycia w ew ntrz i zara-
zem poza", jest dyskretnym ujciem w iata.
Now oytna antropologia codziennoci, kiedy nie jest ju antropologi
mw ion" (opow iadan), w yw odzi s i zcodzi ennej gazety. Naro-
dzia si w raz z gazet codzienn i w niej si spoecznie potw ierdza. An-
tropolog codziennoci odnajduje w gazecie to, co tradycyjna etnografia
okrelaa rdem i terenem bada. Gazeta jest w ci jeszcze modelem
strukturalnym codziennoci, gdy na przykad telew izja jest codziennoci
sam. W czasie gdy informacja, przede w szystkim w rodkach elektroni-
cznych, ma coraz bardziej impulsow y" charakter i globalny w ymiar, ro-
nie znaczenie komentarza oraz interpretacji zdarze. Wydaje si, e gaze-
ta silniej ni inne media konstytuuje pami spoeczn", w ie refleksyj-
nie z tradycj, interpretuje codzienno, prbujc dosucha si w niej go-
sw stuleci. Telew izja szokuje, rozpociera migotliw pow ok" w iata.
Wbrew temu, co mw i o gazecie Walter Benjamin, byaby jednak ona,
szczeglnie w obec dominacji telew izji, ostoj raczej koordynujcego obe-
cno czow ieka w w iecie - dow iadczenia", ni szokujcego - przey-
cia".
11
Interpretacja, ktr upraw ia antropolog natrafia w gazecie na obraz
rzeczyw istoci w zitej ju w cudzysow y, a w ic rzeczyw istoci ju
uprzednio zinterpretow anej, czy chociaby tylko ustrukturow anej, tzn.
umieszczonej" w dziaach, rubrykach, specjalistycznych dodatkach, sta-
ych komentarzach, notow aniach, rankingach itp. Jest to obraz rzeczyw i-
stoci w czony w realne cigi praktyki yciow ej, ukonstytuow any
w imieniu codziennoci, czynicej z niej tak potrzebn pew no. Cho
polskie gazety, szczeglnie po roku 1989, kiedy upad monopol jednej
praw dy, w yranie otw orzyy si na problematyk antropologiczn i poja-
w iaj si w nich czsto w ypow iedzi akademickich badaczy, to jednak an-
tropologi codziennoci sin' generis upraw iaj tam autorzy tzw . notatek
prasow ych. Na ten aspekt gazetow ego obrazu rzeczyw istoci zw raca
uw ag Roland Barthes. Notatki prasow e, ktre nie s cis informacj
co", gdzie", kiedy", s metaforami codziennoci, czyli jej interpreta-
cjami. Wyraaj pew ien typ zdarzeniow oci, ktry moe by w aloryzo-
w any przez mit. Niezw yke aktualnoci" daj w iadectw o trw ania mi-
tw . Notatka prasow a to rw nie pew ien typ retorycznoci potocznej,
z ktrej zachannie korzystaa kiedy pow ie, a dzi sztuka masow a, czy-
li reklama.
Antropolog codziennoci czyni mae podboje" terenow e i przedsta-
w ia mae opow ieci": o domu, ssiadach, najbliszej okolicy; w iadczy
w ic take sw oj obecnoci, gdy siebie uyw a jako narzdzia poznania
w iata. Antropologia codziennoci jest ksik o Warszaw ie, a dokadniej
o Saskiej Kpie, czyli moim dziew itym miejscu osiedlenia pod polskim
niebem. Mw i na tych stronicach o staw aniu si" rzeczyw istoci, ktra
ma zaw sze sw j moment: dzie, godzin, a naw et minut; ma sw j - mie-
rzony krokami - kilometr", ma sw oj pogod. Ale ma te sw oj bibliote-
k, a w niej sw oje fikcje, w ktre codzienno si w pltuje, kiedy tylko za-
czynamy o niej mw i.
w rzesie 2000
Midzyrajem Miejskie w arzyw ne ogro-
*
J
dy, czyli tzw . dziaki",
a mietnikiem. stanow i w yrazist sub-
, , kultur, ktra nie moe
Smutekwarzywnychogrodkow
dzi umkn uw adze an
.
i tropologa, podejmujce-
go zagadnienia codzien-
noci", oczyw istoci"; chciaoby si pow iedzie: - upraw iajcego antro-
pologi banau". Skierow anie uw agi na organizacj dziakow ych prze-
strzeni mogoby by w stpem do opisu w iata w arzyw nych ogrodw ,
a zarazem prb uw olnienia si od pow szechnych dzi przekona
o miejskich w czasach", o kulturze czasu w olnego", micie rajskiej
szczliw oci", a naw et traktow aniu Pracow niczych Ogrdkw Dziako-
w ych jako sw oistej figury ideologicznej.
Punktem w yjcia niech bd zatem uw agi o przestrzennym kompo-
nencie dziakow ych ekspresji". Nie naw izuj tu do jakiej konkretnej
ekspresyjnej teorii sztuki, gdy sow o ekspresja" pojaw ia si jakby w cu-
dzysow ie. W tej kw estii odw oam si do Georga Simmla, ktry pisa:
Kad jednostk w pew nym sensie otacza mniejsza lub w iksza sfera
promieniujcego z niej znaczenia, w ktrej zanurza si kady, kto z ni
obcuje" . Ekspresj jest tu cao emitow anej przez jednostk informacji,
czytelnej jako tre ludzkiego dow iadczenia: jako tekst egzystencjalny,
czyli jedna z ekspresji ycia" (Dilthey).
Jeli w centrum dziakow ego mikrow iata umiecimy osob", w w -
czas jej promieniow anie", cho rozszczepione na rne ogniska znacze
(kw ietniki, grzdki, altanka, ozdoby, drzew a, przedmioty uytkow e itp.),
bdzie w ypeniao cay kubik" w ycity z trjw ymiarow ej dziakow ej
przestrzeni. Zielony dom" pod dachem nieba bdzie przeniknity pro-
mieniow aniem". Wszystko tam moe by odbierane jako otw arty" tekst
zachow a i dow iadcze czow ieka, przede w szystkim dow iadcze jed-
nostki, gdy naw et odw itny, rodzinny pobyt na dziace, nie mw ic ju
o samej pracy, redukuje si zazw yczaj do dow iadczenia jednostkow ego,
indyw idualnego. Jest to jeden z paradoksw dziakow ego w iata. Cao-
ciow a czy systemow a hipoteza dziakow ej rzeczyw istoci pozw oli-jak
sdz - inaczej spojrze na i konos f er w ar zyw nych ogrodw ;
pozw oli w idzie j integralnie, a nie jako skupienie zjaw isk izolow anych,
oaz kiczu, przejaw amatorskiej tw rczoci plastycznej czy charakterysty-
czn dziakow architektur.
1
G. Simmel, Socjologia, w stp S. Now ak, Warszaw a 1975, s. 425.
14
w iat dziakow y, take dla postronnego obserw atora, przechodnia-
spacerow icza, zaleca si intensyw noci i rnorodnoci dozna, jakich
skpi mu dzisiaj now e (blokow e") przestrzenie miejskie. Wanie pasz-
czyzna doznania, a w ic poznaw alno i przetumaczalno cudzego
dow iadczenia, innymi sow y moliw o odtw orzenia ludzkiej skali
zjaw isk, byaby najambitniejsz dyrektyw badaw cz.
Kilka w stpnych uw ag o ikonosferze w arzyw nych ogro-
dw , uw ag, ktre stay si przedmiotem niniejszego szki-
cu, sporzdziem z autopsji, z dystansu przechodnia-
spacerow icza. Prby budow ania oglnego modelu dzia-
kow ego w iata przenikay si zazw yczaj z w eryfikujcymi" spacerami
na dziaki, a konkretnie: dziaki znajdujce si na pograniczu Saskiej Kpy
i Grochow a, obramow ane ul. Waszyngtona, ul. Kinow , Al. Stanw Zjed-
noczonych i ul. Midzynarodow . Zlokalizow ane s tam Pracow nicze
Ogrdki Dziakow e noszce m.in. nazw y: Kolejarz", Energetyk", Gr-
nik", Nauczyciel". S tam dziaki pracow nikw Cry", Wedla" i in.
w arszaw skich zakadw pracy. W sposb zorganizow any dziaki te za-
czto zasiedla, czy jak mw i ich uytkow nicy - budow a", w latach
1952-1953. W rozmow ach z gospodarzami dziaek mona usysze, i
z tych dziaek korzysta ju drugie i trzecie pokolenie, natomiast siedem-
dziesit procent pionierw zagospodarow ujcych ten teren ju nie yje.
Warto jeszcze doda, i w centrum dziaek zbudow ano, stylizow any na
biay dw orek", budynek administracyjny, a zarazem dom w ietlicow y.
Najbardziej uchw ytne s przemiany stylu architektury dziakow ej,
stanow ice czytelne znaki dziakow ej historii". Al tanka i przybu-
dw ka" stanow i dw a podstaw ow e moduy architektury dziakow ej.
Styl altankow y, altankow y raczej tylko z nazw y, dominow a w latach
pidziesitych (czciow o szedziesitych) i by stosunkow o niele do-
pasow any do parametrw przestrzennych i funkcji ogrodu w arzyw nego.
Konstruow ano najprostsze budow le w funkcji skadziku na narzdzia lub
w prost szaasu" chronicego przed deszczem. Materia na te budow le
pochodzi nierzadko z resztek" zdezaktualizow anej propagandy w izu-
alnej, a pniej rw nie reklamy. Byy to kaw aki sklejki, blachy, na kt-
rych w idniej do dzi plastyczne znaki pamitnych akcji politycznych,
dekad", dni" i festiw ali. Czsto w ykorzystyw ano drew no z rnych
tu pow ojennych prow izorek. Sam budulec by sw oistym zapisem" (te-
kstem) kulturow ym.
Pow stay budow le skadajce si jakby z serii kilku przybudw ek",
w zajem do siebie dopasow anych oraz przybudw ek zespolonych czsto
15
Dziaki pracow nicze. Warszaw a Wola. Na cianach domku w ymalow ane
zachodnie reklamy, w izja zachodniego raju z roku 1987
Foto: Ewa Wojtkowiak
z altankami. Dobudw ki" uzna Tadeusz Chrzanow ski za trw a cech
polskiej sztuki architektonicznej. Oznaczay one specyficznie polsk roz-
oysto, ktra nigdy nie pia si nadmiernie w gr, za to bez skrupu-
w rozszerzaa" . Przybudw ki oraz pseudoaltanki to konstrukcje jakby
przybudow ane" do i dei domu. Nie oznaczay one podniosego aktu
budow ania", ale raczej akt rezygnacji, w postaci jedynie przybudow a-
nia" tego, co w inno by w rzeczyw istoci zbudow ane", w ykreow ane.
Idea przybudw ki" ma nie tylko historycznokulturow motyw acj, ale
ma te zapew ne motyw acj socjaln. Szopa, komrka, piw nica, skad, to
np. dla mieszkaca w si czy maego miasteczka moliw o w asnej inicja-
tyw y architektonicznej, bez koniecznoci odw oyw ania si do zaw odo-
w ych umiejtnoci majstrw czy przedstaw icieli firm budow lanych. Pol-
skie miasta, miasteczka i w sie byy (s nadal!) oblepione w szelkiego ro-
dzaju przybudw kami, na co, jako na istotny rys w spczesnego polskie-
go pejzau, w skazyw a take Marcin Czerw iski .
2
T. Chrzanow ski, Wdrwki po Sarmacji europejskiej. Eseje o sztuce i kulturze staropolskiej,
Krakw 1988, s. 14.
3
M. Czerw iski, Okiem przechodnia, Warszaw a 1977, s. 104-105.
16
Styl d acz o w y, czy raczej pseudodaczow y, dominuje w latach sie-
demdziesitych. Ma on dw ie mutacje: zamkow " (zameczkow ) oraz
w il l ow ", ktra utrzymuje si do dzi, a jej charakterystyczne oznaki
to m.in. elew acje z materiaw ceramicznych (tzw . stuczek") oraz takie
elementy otoczenia domku, jak minibasen kpielow y, w olno stojcy stolik
z szachow nic, symetrycznie usytuow ane alejki, bielone kraw niki,
zew ntrzne betonow e podesty itp.
Styl s tandar dow ych domkw dziakow ych, w ytw arzanych fabry-
cznie, upow szechni si w latach osiemdziesitych, w raz z zanikaniem
przybudw ek" oraz altanek. Domki fabryczne, licow ane impregnow a-
nym drew nem, zaczynaj stanow i na dziace w arto prymarn.
Historia maego domku na dziace" pozw ala przeledzi ew olucj
koncepcji samej dziaki. W latach pidziesitych i szedziesitych w ar-
toci prymarn bya - jak si w ydaje - sama dziaka, czyli uytkow anie
kaw aka gruntu (grzdki i drzew a ow ocow e). Mogaby o tym w iadczy,
jeszcze do dzi czytelna, cyw ilizacja" starych drzew ow ocow ych, ich
centralny ukad na dziace, w yznaczajcy dla altanki czy przybudw ki
czsto bardzo skromne miejsce, jakby deprecjonujce sam domek. Poja-
w iajce si w drugiej poow ie lat osiemdziesitych standardow e domki
do montau, zmieniaj w yranie struktur dziaki i w aloryzacj jej prze-
strzeni. Wrd w arzyw nych zagonw , a niekiedy zamiast nich, pojaw iaj
si traw niki, krzew y ozdobne, rozszerza si i rnicuje przestrze typu
rekreacyjnego; pojaw iaj si (rw nie standardow e!) lampy ogrodow e,
pergole, trejae, ale take coraz w yraniejsze kompozycje kolorystyczne
w paszczynie poziomej, podlegajce cile zasadom geometryzacji prze-
strzeni ogrodow ej. Zanikanie, czy tylko cofanie si" przestrzeni w a-
rzyw nej, w zmaga strukturalizaq' dziakow ej przestrzeni, w zbogaca in-
tensyw no znakw ekspresji, dostarcza w iadectw konsumpcyjnego bar-
dziej ni uytkow ego sposobu korzystania z dziaki.
III Przestrze architektoniczna w cisym sensie, ktr mo-
deluje si poprzez plany, rysunki, w ykresy, jest czym ra-
czej w trnym, czym co si ma dopiero z dow iadczenia
w yoni, co moe by stanem finalnym, a nie przyczyn.
Finalno" objaw iaj dopiero przechow yw ane w rodzinnych archiw ach
fotografie z dziaek" czy po prostu sam akt fotografow ania si na ich tle.
Przestrze dziakow a nie jest w ic konceptem, nie ma charakteru abstra-
kcyjno-teoretycznego, ale jest przestrzeni do w i adczon w maej
skali. Jest to przede w szystkim przestrze zmysow a, a przedmioty
w tym w iecie maj struktur jakby egocentryczn".
17
Kady typ rodow iska ma sw oj dominant przestrzenn. W rodow i-
sku naturalnym czy quasi-naturalnym (ogrdki dziakow e) aktyw izuje
si przede w szystkim przestrze suchow a i zapachow a. Jakkolw iek or-
ganizacja ludzkiej przestrzeni zaley praw ie w ycznie od w zroku",
a inne zmysy rozszerzaj i w zbogacaj przestrze w izualn" , to jednak
w dziakow ym mikrow iecie szczeglnego znaczenia nabiera przestrze:
s uchow a, zapachow a, dotykow a, r uchow o-czynno ci o-
w a. S to podstaw ow e komponenty dow iadczenia, nad ktrym nadbu-
dow uje si lub poprzez ktre uobecnia si przestrze pragmatyczna, mi-
tyczna i socjalna. Orodkiem tych odniesie jest ostatecznie ciao ludzkie.
Promieniujc ekspresj podmiotu aktyw izuje i scala inno" dziako-
w ej czasoprzestrzeni, jej separacja" (izolacja) od domu mieszkalnego, jej
odw itno", ozdobno", a w ic sw oista nadw arto semantyczna.
P r zes tr ze suchow a ma w arto w zgldnie obojtn, ale fun-
kcjonaln w kategoriach w izi spoecznej, ustanaw iajc i podtrzymujc
dziakow e ssiedztw o" (w ymiana pyta, grzecznoci, etykieta i pragma-
tyka ogrodnicza). W przestrzeni suchow ej dochodz do gosu" przeka-
zy ustne, a w ic opow ieci w arzyw nych ogrodw ". Jest to rw nie, in-
tensyfikujca si w ostatnich dziesicioleciach - przestrze muzyczna
(radia tranzystorow e, magnetofony). Istotna w ydaje si pow tarzalno,
a naw et nakadanie si sekw encji muzycznych (niedzielne koncerty y-
cze), nakadanie si audycji (w iadomoci, transmisje sportow e, Jeziora-
ny" itp.). Dodajmy do tego modne (standardow e) nagrania kasetow e.
Przestrze muzyczna charakteryzuje si tym, e nasza" muzyka jest z^-
razem ich" muzyk. Konflikt stylw czy oczekiw a muzycznych nie by
do tej pory istotny.
P r zestr ze zapachow a. Kompozycje zapachow e" (bzy, maciej-
ka, jaminy itp.) usytuow ane s zazw yczaj w zaktkach dziaki, a w ic
kompozycje" te s mniej istotne dla strukturow ania (ustanaw iania) prze-
strzeni w izualnej.
P r zes tr ze r uchow o-czynno ci ow a w yznaczona jest m.in.
jako obszar rozpoznaw alny krokami, zoona" przez pow tarzalne typy
ruchw i czynnoci. Jest to przestrze funkcjonalna, a przy tym chyba
najbardziej w asna.
Przestrze w i zual na jest konstrukcj podmiotu, ale jest zarazem
przestrzeni w najw ikszym zakresie cudz", tzn. poddan penetracji ze
strony osb postronnych (przechodniw , spacerow iczw , dalszych ssia-
dw ), ale zarazem najbardziej dla nich czyteln, uniw ersaln, integrujc
' Yi-Fu Tuan, Przestrze i miejsce, w stp K. Wojciechow ski, Warszaw a 1987, s. 28.
18
spoecznie. Promieniujca ekspresja jest odmian samorealizacji podmio-
tu, lecz w anie w ramach przestrzeni w izualnej ekspresja ta jest zaadre-
sow ana, czyli intencjonalna. W przestrzeni w zrokow ej nadaw ca spotyka
si z adresatem. To nie tylko podstaw ow y w ymiar (komponent), ale rw -
nie kod ikonosfery w arzyw nych ogrodw . Pozycja adresata w ydaje si
niezw ykle istotna bez w zgldu na to, czy jest on niedzielnym spacerow i-
czem, czy te przechodniem, ktry zna np. Kandinsky'ego (Punkt i linia
a paszczyzna), czyta Strzemiskiego (Teoria widzenia), pamita w czesne
urbanistyczne" w iersze Juliana Przybosia.
IV Postrzeganie dziaki z zew ntrz, a w ic pew ien dystans
i tow arzyszcy mu namys, czyni z niej instrument
teraniejszoci". Natomiast dla dziakow icza staje si
ona miejscem posiadajcym przeszo zmysow " i -
czy si z dow iadczeniem zakorzenienia. Obserw ator potrafi czyta"
dziak w ramach przestrzeni w izualnej, natomiast mao czytelne s dla
niego inne rodzaje dow iadczenia, przebiegajce w ramach pozostaych
przestrzeni. w iat dziaki czyta mona najpew niej ze struktury material-
nych nonikw znacze przedmiotw " czy w iadectw " czynnoci
agrarnych, a w ic z zobiektyw izow anych tekstw zachow a. Nie mona
jednak zapomnie o koniecznoci rekonstruow ania (odtw arzania), cho-
by tylko hipotetycznego, sw oistych scenariuszy dziakow ego szczcia",
ale i dziakow ych zgryzot", czyli maych dramatw ludzi z ogrdko-
w ych w splnot. Nie bdmy naiw ni! Dziaka nie jest enklaw bez konfli-
ktu, oaz spokoju, miejscem zapomnienia czy azylem, w ktrym rodzimy
si na now o. Jest dziaka mudn niekiedy kreacj takiego azylu, instytu-
cj samoobronn. Nie mona w ic w ykluczy dziaania ukrytego, ale do-
statecznie mocno paraliujcego jednostk przymusu: - musz na dziace
porzuci domow e kopoty, musz w ypocz, musz zapomnie si"
w pracy na w ieym pow ietrzu. Czasem zaczyna doskw iera sama w ia-
domo, e to w anie dziaka staa si miejscem zrzucania" trosk i ko-
potw . Na przekr temu, co mw imy o dziace jako azylu, mona okreli
j jako miejsce, gdzie dow iadcza si kopotw z egzystencj, gdy jest
ona sfer poza domem", poza prac", jest w ic miejscem, gdzie ulegaj
zmikczeniu tw arde", ale pew ne w ymiary bytu. Dow iadcza si tu za-
rw no sakralnoci zakorzenienia, jak i niepokoju w ygnania", przejcio-
w oci.
Promieniujca ekspresja zaadresow ana jest w ielorako: a) do przechod-
nia-spacerow icza; b) do ssiada-dziakow icza; c) do samego siebie (auto-
ekspresja). Wszystkich adresatw moe czy jedna w splna w aci-
19
w o, mog oni przyj rol nosiciela jakiego uniw ersalnego sensu ludz-
kiego dziaania, potw ierdzajcego archetypiczn tre budow ania (kreo-
w ania), odnaw iania ycia: orka - siew - plon, ziarno - nasienie, itp. Eks-
presj dziakow rnicuj w sposb, jak sdz uchw ytny i czytelny, dw ie
pierw sze kategorie adresata. Kim innym jest bow iem przechodzie-spa-
cerow icz, po prostu w idz, a kim innym ssiad czy te czonek dziakow ej
w splnoty. Ssiedztw o bezporednie angauje przede w szystkim stru-
ktury rodzinne. Ssiadami, naw et na dziace, s przew anie rodziny
i w ci yw a w ydaje si caa tradycja ssiadow ania czy graniczenia ze so-
b rodzin oraz zw izana z nim ryw alizacja w prestiu, w sppraca, ale
take przysow iow e spory o miedz. Struktura ssiedzko-rodzinna nada-
je rzeczyw istoci ogrdkw dziakow ych znamiona realnoci.
Ow e zminiaturyzow ane, w ymodelow ane i w jaki sposb sztuczne"
w iaty dziakow e zostaj w ramach ssiedztw a w czone w struktury re-
alnego, potocznego ycia; zostaj w ic uspoecznione. Wszelkie ekspresje
dziakow e w i si z namiastk posiadania, bycia w acicielem, ordyno-
w ania, bycia posesjonatem, co przejaw ia si nie tylko w caych seriach do-
w cipw o dziakow iczach, ale rw nie stylizacjach architektonicznych na
zamki, fortece, blankow ane mury, palisady, triumfalne bramy. W skali ty-
pow ej dla Pracow niczych Ogrdkw Dziakow ych ssiednia dziaka nie
jest na tyle sfer obcoci", aby miaa by utosamiana z chaosem czy pro-
fanum. Tu porzdek" ssiaduje z analogicznym porzdkiem", a to roz-
mnoone zorganizow anie" staje si szans ekspresji dziakow ej, narzuca
jej formy, jest form.
Inne reguy rzdz ekspresj zaadresow an do przechodnia-spacero-
w icza, oglnie: w idza. Aspekt sztucznoci", miniaruryzacji, zabaw y
w upraw y", w mieszkanie" (dom, pole, zagony) nabiera tu istotnego
znaczenia. Wyczyw szy dziaki narone, otw arte z dw u kierunkw , stru-
ktura przestrzenna w ikszoci ogrdkw usytuow ana jest na rzucie cen-
tralnym (rzucie perspektyw icznym), ktrego o w yznacza najczciej re-
lacja: bramka w ejciow a - drzw i domku (jego fronton). Rozw izanie jest
na tyle przemone, i neutralizuje naw et strukturotw rcz orientacj na
soce".
Wizualn przestrze dziaki, traktujc rzecz w najw ikszym uprosz-
czeniu, w yznaczaj dw a, zw rcone ku sobie, rzuty centralne, a modelem
graficznym tej sytuacji mgby by w yduony romb, odw zorow ujcy
dw a spotykajce si spojrzenia: w aciciela dziaki na progu domku i w i-
dza-przechodnia w bramce w ejciow ej do ogrdka. Te dw a spojrzenia or-
ganizuj i hierarchizuj przestrze w izualn dziaki, stanow i ram prze-
jaw iania si ekspresji plastycznej, motyw uj ukady znakw ikonosfery.
Przekonanie o rozstrzygajcej roli dw u spotykajcych si spojrze po-
20
tw ierdza fakt, i w idzenie (postrzeganie), ktrym posuguje si przecho-
dzie-spacerow icz-w idz, jest w gruncie rzeczy w idzeniem ruchomym,
z przemieszczajc si osi rzutu centralnego. Upow szechnione konw en-
cje organizacji i hierarchizacji przestrzeni zdaj si jednak w idzenie to
unieruchamia, przyw izyw a do osi centralnej: prg - bramka.
Przestrze w izualna zostaje podzielona na przestrze centraln (w y-
rnion), intymn (fronton domku, ganek, w eranda), zdegradow an
(nieczyst) oraz obojtn (neutraln).
Przestrze centralna ma ksztat przypominajcy romb, ktrego du-
sz przektn jest o: prg-bramka. W tej przestrzeni mieszcz si
w szelkie znaki prestiu: szpalery krzew w , kw ietniki, ozdoby", syme-
trycznie posadzone w ierki, podnoszce perspektyw iczne w alory osi cen-
tralnej. Tu usytuow ane s ozdoby w olno stojce (krasnale, muchomory),
minibasen, fontanna, st itp. W w ymiarze pionow ym paszczyzn cen-
traln jest frontow a ciana domku. Domki z gankami w czaj w prze-
strze centraln take w ystrj ganku (jaskraw e formy symetrii) oraz fron-
ton domku, ale ha ju pojaw ia si inny typ przestrzeni, ustanaw iajcy en-
klaw pryw atnoci. Na drugim biegunie tej osi znajduj si bramki z ca-
ym systemem w ystrojw . Bramki, podobnie jak w erandy, s osobnym za-
gadnieniem. Przypominaj czsto ideogramy dziaki. Pow rc do w spo-
mnianej enklaw y pryw atnoci. Przestrze centralna (publiczna) w ydziela
z siebie, jakby na zasadzie kontrastu, biegun, ktry jest orodkiem zna-
czeniow ym przestrzeni intymnej.
Przestrze intymn w yodrbnia zazw yczaj - usytuow any w zdu
frontonu - szpaler krzew w lub drzew iglastych, ktre na dziakach pe-
ni bardzo okrelone funkcje, zaznaczajce si szczeglnie w latach sie-
demdziesitych i osiemdziesitych. Wczeniej, ukady krzew w i drzew
iglastych suyy praw ie w ycznie do podkrelania osi centralnej dziaki.
Ponadto realizow ay pew ien stereotyp krajobrazow y, pew ien schemat
przestrzeni typu odw itnego, przestrzeni niepospolitej (m.in. rekreacyj-
nej), znanej chyba nie tyle z przysow iow ych landszaftw , ale raczej dw u-
dziestow iecznych pocztw ek, eksponujcych pejzae podhalaskie, al-
pejskie, a niegdy take huculskie. Czytelnym uschematyzow aniem tej
przestrzeni jest uproszczona sylw eta domu i sylw eta w ierka.
Przestrze zdegr adow ana (nieczysta) to przestrze przybud-
w ek, podrcznych skadw , kompost, w e, a w ic w szystko to, co nie jest
do pokazania, co stanow i sfer bezadu architektonicznego (niezborno
ksztatw , nieuyteczne konstrukcje itp.). Usytuow any w tej przestrzeni
kompost zamienia nieczyste" w naturalnie czyste". Jest to sfera gnicia,
sfera przemiany materii. Przestrze zdegradow ana znajduje si zw ykle
za domkiem bd przylega do jego lepych cian, jest sfer zaciemnion.
21
P r zes tr ze oboj tna. Dw a spotykajce si rzuty centralne w y-
czaj z pola w idzenia przede w szystkim naroniki, jako miejsca peryfe-
ryjne. Naroniki, szczeglnie przy uliczce, maj w arto obojtn, s jak-
by sfer naturalnie zamazan, pozbaw ion w szelkiej charakterystyczno-
ci. Nie ma tu zazw yczaj charakterystycznych" krzew w , kw iatw , oz-
db", ale drobne drzew a ow ocow e, w arzyw a, rzadziej bzy (symbol prze-
strzeni zapachow ej).
V Rozmnoone w setki i tysice, regularne czw orokty
dziaek (nie do pomylenia s tu struktury koliste, typo-
w e dla budow li sakralnych i publicznych, czytelne na
planach miast-utopii) s jakby pow trzeniem struktury
domu", a moe lepiej pow iedzie - struktur przydomow ych" (ogrd-
ka, ogrodu, najrzadziej parku). Ogrdek dziakow y mona uzna za stru-
ktur przydomow " przeniesion w inne miejsce, ktre ju w trnie w y-
znacza pooenie i struktur dziakow ego domku", zaw iera w sobie po-
tencjalnie strukturalno altanki czy przybudw ki. Ogrdek materializuje
w yobraenie przestrzeni, czyni z niej przedmiot kubistyczny". Szczegl-
nej w aloryzacji podlega front domku, w ntrze-jak ju w spomniaem -
jest zazw yczaj ubogie. Tak nisk w aloryzacj w ntrza (charakterystyczn
dla lat pidziesitych i szedziesitych) mona uzasadnia w ten spo-
sb, e ide domu reprezentuje to, co jest poza" domkiem, a raczej to,
co przed" domkiem.
w iadectw a rozrzutnoci" na zew ntrz kontrastuj w yranie ze
zgrzebnoci czy w rcz surow funkcjonalnoci w ntrza domku, ktre
nie miao do tej pory charakteru przestrzeni intymnej, ale byo naw et
przestrzeni w stydliw , gdy nie byo tam w stpu dla goci. Odw rotne
zasady, przepych w ntrza i surow o na zew ntrz, w yznaczay styl pol-
skich dw orkw szlacheckich. Tadeusz Chrzanow ski stw ierdzi: szlache-
cka w spaniao zw racaa si do w ntrza, dokd gocinnie gocia zapra-
sza dom nieozdobny na zew ntrz", a rzadka ozdobno i w ielorako
zew ntrzna bya raczej spraw przypadku, dominow aa natomiast fun-
kcjonalno
5
. Domek jest w ic elementem czego szerszego, mw ic
metaforycznie, domu zbudow anego ze cian" pow ietrza i w iata. Jest to
zatem dom otw arty, odsonity, dom dla innych oczu. W tym domu na-
pow ietrznym" gubi si tak fundamentalna zasada, jak stae napicie mi-
dzy zew ntrznoci" i w ew ntrznoci", intymnym i publicznym. Jest
5
T. Chrzanow ski, dz.cyt., s. 107-109.
22
to w ic dom otw arty, w ktrym dopiero rodz si niew ielkie enklaw y
pryw atnoci. Dziaka jest ide domu i zarazem jego modelem naocznym.
Takie modele su do symulacji rzeczyw istoci, a w sw ej postaci i funkcji
niew iele rni si od zabaw ek w rku dziecka, narzucaj rzeczyw istoci
konw encj gry, zabaw y w dom, stw arzaj na w p zabaw ow szans
zbudow ania" w iata (domu, okolicy, ssiadw ) na now o, w akcie sw oi-
stej gry moliw oci i koniecznoci.
Dziaka jest nie tylko przestrzeni odtw arzan" (rozmnoon w set-
kach i tysicach egzemplarzy), ale take nade w szystko - przestrzeni
odtw orzenia", w ktrej s naladow ane, parafrazow ane lub w prost cy-
tow ane" rne przestrzenie kulturow e. Bdzie to m.in.: przestrze w iej-
skiego ogrdka (kompozycja malw , sonecznikw , formow anie grzdek);
przestrze ogrodow a i parkow a (komponow ana przez gazony, szpalery
krzew w ozdobnych, drobn architektur, rzeby, fontanny); przestrze
grska i lena (drzew a iglaste, murki kamienne, sztuczne w zniesienia
oraz inne stereotypy krajobrazow e rodem z w idokw ek); przestrze
zdobiona" typu w erandow ego i balkonow ego (kompozycje kw iatow e,
ozdoby ceramiczne i techniczne); przestrze malarstw a naiw nego i jar-
marcznego. Rzeczyw isto dziakow a charakteryzuje si sw ego rodzaju
przestrzeni skadan" na zasadzie bricolage'u .
Wyliczyem tu zaledw ie niektre typy przestrzeni cytow anej czy para-
frazow anej w w iecie dziakow ym, przestrzeni uschematyzow anej kultu-
row o, od ktrej nie ma w ikszych odstpstw . Znam tylko jedno dziako-
w e odstpstw o, ktrego autorem by znany pisarz w arszaw ski redniego
pokolenia. Idzie tu o Mariana Pilota, ktry na dziakach" umieci boha-
terw sw ej pow ieci pt. Wykidajo (1980). Na przyznanej mu dziace zasia
yto, a kiedy ono w yroso, w ystrzyga w nim noyczkami w ielkie zielone
kubistyczne" kompozycje, z ktrych najbardziej udan bya sylw etka
now ojorskiego Manhattanu. Po tym epizodzie dziak mu zabrano.
VI Jeli jednak przyszoby znale najblisze i zarazem naj-
prostsze, w sensie kulturow ym i funkcjonalnym, paralele
przestrzeni dziakow ej", to w arto w skaza star w arsza-
w sk tradycj majw ek na Bielanach, kiedy to - w kocu
ubiegego w ieku - yw io plebejski zacz nadaw a ton bielaskim zaba-
w om. Majw ka nie tylko stw arzaa okazj przeniesienia si do innej"
(odw itno-rekreacyjnej) przestrzeni, ale take w yznaczaa kulturow e
' C. Levi-Strauss, Myl nieoswojona, Warszaw a 1969, s. 30-39.
23
praformy dzisiejszych dziaek pracow niczych. Praform tak mogyby
by np. tzw . doki", czyli obozow iska uboszych rzemielnikw . Istot
takiego doka" - obozow iska bya atrakcyjna lokalizacja w plenerze,
a przede w szystkim rozpalone ognisko, na ktrym w arzono straw .
W latach midzyw ojennych byy to zielone stoliki" i zielona sala" dla
rodow isk plebejskich i robotniczych. Od maja, kiedy to ruszaa egluga
na Wile, ferajna w ybieraa si na zielon sal na Bielany i do Mocin.
(...) Zielonych stolikw , czyli kocy z w dk, byy tysice" - czytamy
w pamitniku robotnika z w arszaw skiego Pow ila .
Mona w ic zaproponow a funkcjonalnie i kulturow o skonkretyzo-
w any cig sw oistych pr af or m dzisiejszych Pracow niczych Ogrdkw
Dziakow ych: zielony stolik" (koc z w iktuaami) - domek - dziaka
(zielona sala"). Praformy te staj si bardziej czytelne, kiedy odtw orzy-
my - najblisze im - paralele kulturow e. Wska paralelne szeregi: pi er-
w szy (uniw ersalny): st - dom - miasto; dr ugi (charakterystyczny dzi
dla plebejskich tradycji): zielony stolik" (koc) - domek - dziaka pracow -
nicza. Warto paralelizmy te przedstaw i w postaci bardziej rozw initej:
1) st (potraw y rytualne) - dom (ognisko) - miasto (ssiedzi, ad archi-
tektoniczny, hierarchie w artoci, system spoeczny); 2) zielony stolik"
(koce z w dk, potraw y w funkcji rytualnej) - domek (doek" z ogni-
skiem) - dziaka (gry kulturow e, zabaw a w architektur, zabaw a w s-
siedztw o").
Relacja: st > koc, dom domek, miasto dziaka oznacza nie tyle
pow rt do Natury, ale take sw oist degradacj porzdku kulturow ego,
otw arcie go na chaos" rodow iska naturalnego, a naw et degradacj
standardw i norm architektonicznych. Maa skala, miniaturyzacja, ode-
jcie od normatyw noci czy te sw oista degradacja miejskoci" ma tu
w alor oczyszczajcy (surow o), sakralizujcy, ale i konsumpcyjny.
Relacja: koc-st, domek-dom, dziaka - miasto oznacza potrzeby
normatyw ne, systemow e, a zarazem daje w iadectw a pobudzania samo-
w iedzy kulturow ej. Pow rt do duej skali" (normalnej") do tw ardych
w ymiarw bytu, jego form zorganizow anych czy si jakby z nabyw a-
niem stanu przetw orzenia", oddalenia si od rde.
Pierw szy z w ymienionych w yej paralelnych szeregw (st - dom -
miasto) jednoczenie w skazuje na porzdek Kultury. Drugi (zielony sto-
lik" - domek - dziaka, czyli zielona sala"), oznaczajcy rzeczyw isto
dziakow , jest w yranie ambi w al entny, przejciow y", graniczny",
7
W.L. Karw acki, Zabawy na Bielanach, Warszaw a 1978, s. 85.
8
S. Dobiasz, Chopcy zferajny Godlaka, Warszaw a 1981, s. 12.
24
dw urzeczyw isty"; jest Kultur i Natur zarazem. Szereg drugi oznacza
rzeczyw isto, ktra nie jest w ycznie ani tu", ani tam". Mw ic
w w ielkim uproszczeniu, w yraa on formy pow rotu" do Natury, ale
rw nie formy w yaniania" si z Natury: w yznacza w ic sfer progo-
w ", dostpn przede w szystkim dow iadczeniu zmysow emu
czow ieka, cho my najczciej czymy j z konceptami i teoriami filo-
zoficznymi, ze starymi w tkami mylenia o pow rocie do Natury.
Ambiw alentny charakter dziakow ego w iata sankcjonuje paraobrz-
dow y, czy pararytualny sens czynnoci, przedmiotw , zachow a zw iza-
nych z tym miejscem. Dziaka jest w ic czasoprzestrzeni liminaln, nie
utw ierdza, ale raczej rozmyw a granice midzy Natur i Kultur, czasem
pracy i czasem w olnym, pow szednim i w itecznym, midzy czynnocia-
mi spraw czymi i autotelicznymi, w iatem na serio i w iatem zabaw y.
VII Istot dziakow ego w iata jest zaoona i pielgnow ana
inno", znaczca w yczenie", przeniesienie", faz
przejciow ej separacji". Trafniejsze jest zapew ne pod-
krelenie aspektu niedokonanoci, a w ic w yczenia",
przeniesienia" itp. Procesy te s po prostu dw ukierunkow e. Dziaka pra-
cow nicza stanow i dzisiaj tylko namiastk drugiego adresu", bdcego
w pew nych grupach i rodow iskach oznak prestiu spoecznego. Inno
dziakow ego w iata podyktow ana jest odmiennoci dow iadczenia, jego
dw uw arstw ow oci", rozlegoci ambiw alencji. Kada prba przea-
mania tej dw uw arstw ow oci", np. sama produkcja (upraw a w arzyw
i ow ocw ) bd sama rekreacja i zabaw a, podw aa i niw eczy sens dzia-
ki. Nadmierna naturalizacja", jak rw nie nadmierna urbanizacja"
(sztuczno") w yw ouje komentarze, narusza kanon.
Dziaka skada si" z paradoksw i sama jest paradoksem. Parado-
ksaln cech rzeczyw istoci dziakow ej jest stabi l i zuj cy charakter
napicia", dw ubiegunow oci", przejciow oci", stabilizujcy psycho-
logicznie i kulturow o. Mimo progow ego" charakteru dziaka nie jest ani
przestrzeni niczyj", ani czasem niczyim". Jest miejscem cyklicznych
czynnoci odtw arzajcych ycie (siew y - zbiory), pow iadczajcych od-
w ieczno zmian. W planie spoecznym jest obszarem podtrzymyw ania
tradycyjnie agrarnych celw i czynnoci prac i w artoci, zw izanych
z etosem maych w splnot agrarnych, etosem chopskim i ziemiaskim.
Dziaki nie s w sw ej istocie miejscem zastanym", choby byy ju na-
w et w peni urzdzone. Dziaka jest zaw sze do zbudow ania", do skon-
struow ania" corocznie. Dziakow y w iat jest nieustannie zw rcony
w przyszo, a nie w przeszo. Przyszo ma tu w iele znakw , zw i-
25
nych najczciej z czynnociami agrarnymi, ktre nie mog usta. Wszy-
stko tu trzeba robi na now o, w szystkiego dow iadcza ponow nie, ale bez
automatyzmu i jego jednoznacznoci. Na planie dziaki mona by zapew -
ne w yznaczy dosy dokadnie diagramy czy grafiki ruchw i czynnoci,
a w ic nakadajce si na siebie mapy" dziaa. Intensyw ne dow iadcze-
nie obecnoci punktw staych, jak rw nie elementw funkcjonalnie
zmiennych, ale majcych w yrazist faktur zmysow , tw orzy znacz-
c s tr uktur dziaki, napromieniow uje" przestrze osobow oci,
czyli jej w ielorak ekspresj. Dotyczy to w szystkich przedmiotw " na
dziace, nalecych zarw no do porzdku Kultury, jak i Natury. Suge-
styw nie pisa o tym Yi-Fu Tuan: Kury, jajka i pomidory to codzienne
przedmioty w w iejskim gospodarstw ie. S tu, eby je spoyw a albo do-
starcza na rynek; to nie s przedmioty estetyczne. A jednak czasami jest
w nich esencja w szelkiego pikna i zdolne s nie pocieszenie. Kontem-
placja i trzymanie w rku dzbanka albo ciepego, tw ardego pomidora
moe w jaki sposb przekona nas - mimo depresyjnego nastroju -
0 zdrow iu natury" .
Wszechobow izujca zasada maej skali" w zmaga miniaturyzacj
przestrzeni, rozpisuje j na elementy nieskoczenie podzielne, gdy po-
dzielno ta w ynika z ludzkiej skali, zaley od czow ieka, ktrego w yraa
1 stanow i rodek jego ekspresji. Dziakow a rzeczyw isto pozw ala w ydo-
by na w iato dzienne marzenia, sny, stumienia, treci, ktre mogliby-
my okreli najprociej jako infantylizmy", pozw ala w ydoby przypo-
mnienia innych" miejsc i czasw . Konieczno staego ksztatow ania
dziakow ego otoczenia dopuszcza moliw o kumulacji ekspresji, na co
nie pozw ala zazw yczaj tw arda" rzeczyw isto blokow ej egzystencji.
Niebagatelne znaczenie ma rw nie fakt, e uytkow nikami dziaek s
przew anie rodziny robotnicze, ktre w ten sposb, i w tym miejscu, ka-
nalizuj potencja sw ojej ekspresji, dalekiej od w yspecjalizow ania.
Celem tej ekspresji jest zbudow anie (skonstruow anie") naturalnego
otoczenia, co niekiedy przeradza si w proste w pisyw anie struktur miej-
skich w rodow isko naturalne. Dopiero budow anie, ksztatow anie, ale
take ozdabianie" w yzw ala pene poczucie natury i przestrzeni; jest spo-
sobem analizy przestrzeni naturalnej, odkryw ania jej ludzkiego sensu.
Nie w iadomo czy istoty ludzkie mogyby poj te w aciw oci natury
bez uprzedniego dow iadczenia z odczuciem form i skali rzeczy tw orzo-
nych przez czow ieka" - pisze Yi-Fu Tuan .
9
Yi-Fu Tuan, dz.cyt., s. 182.
'" Tame, s. 144-145.
26
VIII w iat Pracow niczych Ogrdkw Dziakow ych mona
opisyw a z rnych punktw w idzenia, a w ic jako zja-
w isko pobudzane i programow ane niegdy przez polity-
k spoeczn; jako pgos starej idei pow rotu do natury,
w zmacnianej dzi przez spoeczne ruchy ekologiczne; jako przejaw alter-
natyw nych stylw ycia, w ktrych liczy si m.in. idea zrb to sam", ale
te w zorce podsuw ane przez kultur populistyczn i masow (niedziel-
na w iejsko", sztuka nieprofesjonalna" organizow ana przez instytucje).
Niebagatelne byoby te, zw aszcza w latach osiemdziesitych, spojrzenie
na dziak, jak na sposb uzupeniania budetw domow ych. Nie mona
jednak przeoczy idei najmniej jaw nej, ale udzielajcej mocnych sankcji
znaczeniom dziakow ego w iata, czyli idei progow oci", posiadajcej
gbokie kulturow o i egzystencjalne uw ikania.
Wspomniane w yej idee, w w ikszym czy mniejszym stopniu, decy-
duj o znaczeniach miejskich w arzyw nych ogrodw , materializuj si
w czynnociach i w ytw orach, ktre staj si dla obserw atora znakami do
odczytania. Dziak okrela bardziej idea domu" ni idea Natury, oczy-
w icie w jej romantycznym czy modernistycznym pojmow aniu. Jest w ic
dziaka budow aniem maej skali" za pomoc rodkw i materiaw w y-
pracow anych w ramach skali duej". Jan Strzelecki w e w stpie do zna-
nej ksiki Erw ina F. Schumachera Mae jest pikne stw ierdzi: (...) jednym
z doniolejszych problemw w spczesnej cyw ilizacji przemysow ej jest
nie tyle zniesienie w ielkich struktur, ile odtw orzenie w ich obrbie ma-
ych. Wielkie byyby instrumentami niezbdnego adu, mae narzdziami
niezbdnej w olnoci. Wszystkie dziaayby na obszarze kultury. Miaaby
ona charakter fundamentu, w gielnego kamienia, na ktrym w ypisane
byyby podstaw ow e kanony w artoci, zgodne z natur czow ieka i steru-
jce dziaaniami rnorodnych struktur przyszej, postprzemysow ej cy-
w ilizacji" . Czow iek, budujc z duego" mae", znw potw ierdza si
jako kreator, buduje dla siebie rw nie z tego, co w ymkno si spod jego
kontroli, co dziaao przeciw ko niemu. Dziakow Natur mona zbudo-
w a ju tylko z cyw ilizacji industrialnej. Industria buduje" Natur!
Pracow nicze Ogrdki Dziakow e s ostatecznie w iatem czow ieka
zdegradow anego, w tym sensie, w jakim mona mw i o zepchniciu
czow ieka nie tylko na peryferie cyw ilizacji industrialnej, ale rw nie na
peryferie w iata Natury. Nie moe on dzi okreli sw ojej tosamoci w y-
cznie w rodow isku naturalnym (w iejsko") czy w rodow isku w y-
cznie zurbanizow anym (miejsko").
1
' Por. J. Strzelecki, [w :] E.F. Schumacher, Mat jest pikne, Warszaw a 1981, s. 16-17.
27
Rzeczyw isto dziakow ego w iata, jak ju w ielokrotnie podkrelaem,
konstytuow ana jest przez najrniejsze ambiw alencje, jest dw uw arto-
ciow a" i progow a". Czynnoci dziakow e i bieg spraw uw ikane s jak-
by w dw ie logiki: logik ronicia" (orka - ziarno - siew - plon - niw o
- ow oc) oraz logik budow ania". Ale samo roniecie" ma w yrane la-
dy estetyki budow ania", natomiast budow anie" korzysta z praw i este-
tyki ronicia". Ambiw alencje te, charakterystyczne dla w ielkiej sztuki
ogrodw ", potw ierdzaj najlepiej - jak to okreli Jan Stanisaw Bystro -
tzw . figle ogrodow e" , znane w przeszoci, ale dzi szczeglnie w yra-
zicie rzucajce si w oczy, m.in. krzew y formow ane w postacie zw ierzt
i ptakw .
Za spraw tylekro podkrelanych ambiw alencji mona potraktow a
dziak jako odlegy pogos przestrzeni progow ej" znanej z obrzdw
i rytuaw przejcia" . Kiedy mylimy o rytuaach, to mamy zazw yczaj
na myli naturalne sposoby rozw izyw ania istotnych dla w splnoty
sprzecznoci i konfliktw egzystencjalnych. Tak jak mona, w perspekty-
w ie historii spoeczestw i tradycji ludzkiej kultury, mw i o rytuaach
przekraczania" czy zdobyw ania" (procesy ukierunkow ane na podw y-
szanie statusw , zmiany paradygmatw , przeksztacanie systemw ), tak
- by moe - przychodzi nam dzi mw i o rytuaach w ycofania", rytu-
aach obronnych, ukierunkow anych m.in. na odtw orzenie si w maej
skali"; rytuaach rezygnacji", tow arzyszcej kademu autentycznemu
dow iadczeniu ludzkiemu. Wszak chodzi tu o rytua, o pew ien dogbny
typ dow iadczenia egzystencjalnego, a nie o teorie czy ideologie zmian
spoecznych. Wana jest tu przede w szystkim osobow o w topiona egzy-
stencjalnie w w iat, a nie tylko osobow o rozumiejca.
W rytuaach w ycofania" czow iek przejciow o lub sezonow o osiga
symboliczno-zmysow iluzj peni. Kontakt z przyrod nie narusza
cyw ilizacyjnej tosamoci, a cyw ilizacyjna tosamo nie w yklucza roz-
topienia si" w naturze. Na dziace iluzoryczna jest zarw no Natura, jak
i Kultura, cho naley podkreli reliktow w praw dzie, ale w ci istotn
moc rytuaw agrarnych, w jakim sensie w ci niezniszczalnych. Rytua
jest sw ego rodzaju mechanizmem adaptacyjnym, sposobem radzenia so-
bie z now " sytuacj. Progow o" oznacza zaw sze przyczki now e-
go", potencje zmiany, bez w zgldu na to, czy s to rytuay zdobyw ania",
12
J.S. Bystro, Tematy, ktre mi odradzano. Pisma etnograficzne rozproszone, w ybra i opra-
cow a L. Stomma, Warszaw a 1980, s. 224.
1-1
Odw ouj si tu do koncepcji V. Turnera i E. Leacha.
28
czy rytuay w ycofania", gdy w ycofanie" te jest przekraczaniem"
i spotykaniem si z now ym", cho czsto w uudnej masce starego".
Traktujc rzecz najoglniej, mona pow iedzie, e dziaka jest prze-
strzeni w ycofania" si z drogi, a raczej - drog, ktr podyktow ay
czow iekow i idee cyw ilizacji przemysow ej. Nie broni przed alienacj,
gdy sama jest w iadectw em alienaq'i. Natura w rzeczyw istoci dziako-
w ej ma posta prefabrykow an, mona j zbudow a metodami na w p
przemysow ymi. Mona w ten sposb osign pew ien stan uudy, ktre-
mu tak atw o si poddajemy. Dziaka stabilizuje jednak emocje i potrzeby
egzystencjalne czow ieka zepchnitego, czy te strconego" na peryferie
w ielkich struktur. Rytualizacja ubezpiecza w ic i stymuluje w ycofanie si
czow ieka na peryferie", do enklaw , ktre - naw et w sensie cile pro-
ksemicznym - utw orzyy si na skutek nieprzystaw alnoci duych stru-
ktur (m.in. kw estia podmiejskoci, przedmiecia). Warto zauw ay, e
miejskie w ysypiska mieci czsto ssiaduj z Pracow niczymi Ogrdkami
Dziakow ymi, a due podmiejskie nieuytki rodz mae przestrzenie
uytkow e, czyli ogrody w arzyw ne.
Ow o w ycofanie si" mona sprow adzi do kilku zasad, ktrym to-
w arzysz okrelone teksty zachow a, posiadajce sw j plan w yraenia
i plan treci. Bd to m.in. teksty zachow a, ktrymi rzdzi: a) zasada, i
rzeczy szukaj miejsca", b) zasada, i w szystko si przyda", c) zasada
zrb to sam". W planie estetycznym s skorelow ane z tymi zasadami
m.in.: a) estetyka nieprzystaw alnych tw orzyw ", b) estetyka dziecicego
pokoju", c) estetyka pikna uytecznego".
WSZYSTKO SI PRZYDA". Dziaka jest w iatem przeniesionym",
gdzie struktury zmagaj si ze zdarzeniami" , a rzeczy oraz idee ulega-
j miniaturyzacji i symbolizaq'i. Dziakow icz dow iadcza zatem istnienia
rzeczy nie umiejscow ionych", ale zarazem sw oistego nadmiaru rzeczy,
ktre mog si przyda przy zagospodarow aniu dziaki, czyli zakorzenia-
niu si na now ym miejscu. Dziaka przeradza si w zbiornic rzeczy ko-
niecznych, ale funkcjonalnie jakby zdublow anych w domu; rzeczy nie
odtrconych, lecz przyjaznych" i osw ojonych. S to m.in. meble, narz-
dzia, naczynia, domow e sprzty, ozdoby, figurki, zabaw ki, rzadziej dew o-
cjonalia. Now e" (inne") zdaje si w chon w szystko. Trw a zasad
dziaki jest skadow anie" (architektura przybudw ki", szopy). Na
dziak, w raz z rzeczami, przenosi si pami ich poprzednich konte-
kstw oraz ich rodzinno-domow e historie". Rzeczy nieustannie opo-
w iadaj", a szczeglnie w now ym miejscu.
14
U. Eco, Pejza semiotyczny, przedmowaM. Czerwiski, Warszawa1972, s. 299.
29
Cinienie rzeczy nie umiejscow ionych" objaw ia ich potencj oraz po-
tencj domku jako miejsca. Rzeczy domagaj si odtw orzenia, zbudow ania
dla nich rodow iska. Nastpuj w ic sw oiste przenosiny domu, iluzorycz-
na prba pow trzenia go w innym miejscu, a w ic - w ycofanie". Idea
rzeczy koniecznych, lecz zdublow anych pod w zgldem funkcjonalnym
zdaje si niekiedy grow a nad sam ide dziaki. Pew ne jej przestrzenie
s ksztatow ane i formow ane ze w zgldu na cic" obecno rzeczy.
RZECZY SZUKAJ MIEJSCA". Uytkow nik dziaki intensyw nie od-
czuw a istnienie miejsca nie zapenionego", ktre trzeba zapeni, czyli
przyczy do w iata, do sfery adu. W pustym (now ym) miejscu rzeczy
chciayby uoy si w uprzednie konfiguracje, w realne caoci. Ale tu
rzeczy ju nie tw orz" miejsca, lecz miejsce staje si pojemnikiem czy
ram dla zastanych rzeczy. Dziaka taka jako miejsce suy do neutralizo-
w ania ich kulturow ej energii, czyli poprzedniej funkcjonalnoci i standa-
rdow oci. Dziaka, czyli miejsce, unieruchamia poprzedni specjalizacj
rzeczy, czyni je rzeczami na w olnoci". Std dziaka przypomina sw oist
ukadank", model do skadania". Buduje si dziak nie tylko z prefa-
brykatw , ale rw nie w rodow isku prefabrykow anym (system Pracow -
niczych Ogrdkw Dziakow ych). Prefabrykow anej kulturze odpow iada
prefabrykow ana psychika. O zapenienie" dopominaj si w rcz ciany
domkw oraz przestrzenie intymne. Tw orz si sw oiste kolekcje rzeczy
(znakw ) na zasadzie podobiestw a, symetrii, przystaw alnoci ksztatw
lub tosamoci funkcji. Odbyw a si intensyw ny proces dysfunkcjonali-
zacji i metaforyzacji. By moe, to w anie idea miejsca nie zapenione-
go" w yzw ala inicjatyw plastyczn na dziace, ekspresj, ktr okrelamy
jako dekorow anie czy zdobienie" dziaki. Na przykad motyw y zoomor-
ficzne, florystyczne czy bajkow e najlepiej realizuj ide miejsca do zape-
nienia". Same nie mogyby w ykreow a (zbudow a") takiego miejsca.
ZRB TO SAM". Dziaka to w iadectw o kunsztw w asnych jej uyt-
kow nika, dziaa oyw iajcych dzi, cho w odmiennym kontekcie filo-
zoficznym, stary w tek prac rcznych" czy naw et sw oisty kul t prac
rcznych. Caoksztat ekspresji dziakow ej jest przedueniem tego
w tku, ktry trw a w kulturze europejskiej m.in. za spraw sporu midzy
rzecznikami sztuk kontemplacyjnych" a rzecznikami sztuk mechanicz-
nych", by posuy si formuami F. Bacona . Zanim idea zrb to sam"
zyskaa znw , na szerok skal, motyw acj ekonomiczn, znane byy opi-
nii publicznej rne aberracje artystw i mw stanu, imajcych si orki,
koby czy stolarstw a, a w ic prac rcznych, w aloryzow anych dzi pozy-
15
P. Rossi, Filozofowie i maszyny, Warszaw a 1979.
30
tyw nie w rodow iskach inteligenckich i robotniczych, ale deprecjonow a-
nych w ci w polskich rodow iskach neomieszczaskich. Pamitam
spotkanie na Uniw ersytecie Warszaw skim z jedn ze znanych aktorek,
ktra sw oje w alory staraa si pomnoy opow ieci o tym, jak to sama
zamontow aa klamk w drzw iach. Opow ie nieco zblada, kiedy uni-
w ersytecki docent przelicytow a aktork opow ieci o w staw ieniu" ca-
ych drzw i, w raz z futryn.
Warto w tym miejscu przytoczy sd Alvina Tofflera: Niektrzy lu-
dzie (przynajmniej w rd w arstw rednich) z pogard odnosili si do
w szelkiej pracy w asnych rk, teraz natomiast staje si ona pow odem do
dumy. Ludzie chlubi si prac w asnych rk". Za spraw idei zrb to
sam" pow racaj stare, oyw cze w epoce pracy automatycznej, w tki kul-
turow e, ksztatuje si dziakow a koncepcja uytecznego pikna" .
ESTETYKA NIEPRZYSTAWALNYCH TWORZYW". Chodzi tu prze-
de w szystkim o tw orzyw a, a nie o formy, ktrych autonomia w ydaje si
ograniczona, gdy w yznaczona jest w anie przez rodzaj tw orzyw a, ktre
i tak ju najpierw byo jak rzecz, przedmiotem uytkow ym lub zaba-
w ow ym, elementem jakiej konstrukcji. Posiada w ic jakie lady uprzed-
niej formy, ktra nie moe ju odzyska pierw otnej tosamoci i autono-
mii. Jest to w gruncie rzeczy ekspresja tw orzyw , ktre s pod rk" (b-
colage), rodzca zjaw iska zw ane najczciej kiczem, ktry najpew niej b-
dzie okreli jako dysproporq'a midzy rodkami a celami" czy sk-
cenie midzy struktur a tw orzyw em" . Spraw y dziakow ego kiczu, do-
sy tutaj oczyw istej, nie podejmuj.
To, co moe w yda si stylizaq, udziw nieniem, parafraz, kiczem,
byw a-jako w arto estetyczna - funkcj materiau, ktry znalaz si
pod rk"; byw a funkcj miejsca nie zapenionego", jak rw nie skut-
kiem dziaania zasady w szystko si przyda", posiadajcej gbsze psy-
chologiczne uzasadnienie, ni tylko skrztno czy gospodarsk oszczd-
no. Dziaka jest w poow ie drogi midzy izb pamitek" a mietni-
kiem. Sw ego czasu Toffler obw ieci er spoeczestw a w yrzucajcego
rzeczy na mietnik
19
. Ale mietnik objaw ia, przynajmniej jeszcze dzi, po-
tencj oczyszczenia", przetw orzenia". Nieczyste" zamienia si w y-
ciodajne".
16
A. Toffler, Trzecia fala, przedmow a W. Osiatyfiski, Warszaw a 1986, s. 318.
17
A. Moles, Kicz, czyli sztuka szczcia. Studium o psychologii kiczu, w stp A. Oska, War-
szaw a 1978, s. 203.
18
M. Czerw iski, dz.cyt., s. 100.
19
A. Toffler, Szok przyszoci, przedmow a J. Danecki, Warszaw a 1974, s. 71-72.
31
Dziaka jako dom" nie jest agregatem do mieszkania, jak blok miejski,
ale urzdzeniem" egzystencjalnym w peni. Jest zarazem tekstem w ielo-
tw orzyw ow ym i w ielokrotnie zakodow anym. Jednym z tych dziako-
w ych kodw jest ESTETYKA DZIECICEGO POKOJU". Ze w zgldu na
pomieszanie dziakow ych logik" praca staje si tu zabaw ; zabaw a -
czynieniem uytecznego; pow tarzalne i typow e odbierane jest jako jedy-
ne", istniejce w ycznie tu i teraz". Ozdoba" staje si czym uytecznie
funkcjonalnym, stare narzdzie staje si ozdob". Dziaka przypomina
w tym momencie zasad dziecicego pokoju", objaw ia intensyw nie sw o-
j progow o" oraz - ide w ycofania", co czy si ze spoecznie donio-
symi mitologiami dziecistw a jako kulturow ego pow rotu, jako fazy od-
w iecznego cyklu ycia. Estetyka dziecicego pokoju", czyli potrzeba a-
du fantastycznego, ma sw j aspekt horyzontalny i w ertykalny, innymi
sow y dziecicy pokj" ma cian" i podog". Przede w szystkim
cian" w ypeniaj rozw izania typow e, ikoniczne schematy z dzieci-
cych obrazkw , aktyw izuje si dziecica ikonosfera. Dominuje tu, w zoro-
tw rcza dla dziakow ych rozw iza plastycznych, sylw etka domu, znana
z dziecicych obrazkw , a w ic domu z kominem, kw iatami w oknach,
okolonego potem, szpalerem kw iatw , z ideogramem promienicie roz-
byskujcego soca. Dom z kominem, pot, okno, drzw i, kw iaty, soce -
to skadniki archetypiczne w iejskiego siedliska , czyli pramodelu w szel-
kiego domu. Warto by przeledzi plastyczne w yobraenia w kolejnych
edycjach Elementarza dla pierw szoklasistw . ciana domku, a take prze-
strze jako ciana jest ram i zarazem paszczyzn, sytuujc i funkcjo-
nalizujc dziakow e malow ida, m.in. postaci z bajek, ale te, nienace-
chow ane jako cytaty" z kultury masow ej, kw iatki, ptaki, zw ierzta.
Dziakow e malow ida i plastyczn ekspresj dziecka czy pew na ele-
mentarno i typow o, na ktr w ielokrotnie zw racano uw ag. Leon
Chw istek w dialogu z Wadysaw em Strzemiskim stw ierdza m.in.:
Kiedy mae dziecko zabiera si do ksztatow ania rzeczyw istoci po sw o-
jemu, to w tedy to nie ma nic w splnego z indyw idualizmem. Wprost
przeciw nie, im bardziej si jest napr aw d sob, tym bardziej w ystpuj
na w ierzch biologiczne procesy w splne w szystkim yw ym istotom.
Wskazuje na to w ielkie podobiestw o r ys unkw na murach, doko-
nyw anych w e w szystkich miejscach i czasach. Rysunki te s zaw sze bar-
dzo pikne"
21
.
W dziakow ym w iecie, w sposb naturalny, praw ie w szystko moe
20
M. Czerw iski, ycie po miejsku, Warszaw a 1975, s. 91.
21
Por. W. Strzemiski, Pisma, Ossolineum, 1975, s. 226-227.
32
kojarzy si ze w szystkim. Std te w asna, naturalna-jak chcia Chw i-
stek-inicjatyw a plastyczna, zderza si z w szechobecnym szabl onem
pl astycznym, szablonem, ktrym od kilkunastu lat zarzucane s skle-
py z zabaw kami, butiki, sklepy papiernicze (Myszka Miki, Pies Pluto, Ka-
czor Donald, Mikoaj, myliw y, krasnal). Szablon jest w zorem do odtw o-
rzenia samemu, a ponadto szablony maj to do siebie, e efekty ich od-
dziayw ania s w zajem przekadalne, ekw iw alentne, podstaw ialne".
Gw nym dostarczycielem tych szablonw jest w ideosfera rodkw ma-
sow ego przekazu, a nade w szystko ekran telew izora.
Przedmioty i motyw y plastyczne ze sfery dziecicego pokoju" mog
by dalekim pogosem dziecicego totemizmu czy animizmu, ale ich psy-
chospoeczne funkcje s bardziej jaw ne i czytelne. Przedmioty dziakow ej
ikonosfery ustanaw iaj dodatkow e pasma w splnoty poprzez ozdob".
Przedmioty te peni w ic funkcj identyfikujc, ale take odrniajc,
daj szans bycia kim" (znaki niepow tarzalnoci w asnych cech, przy-
miotw , decyzji, dziaa) i bycia z kim" (stabilizujca psychologicznie
pew no maych w splnot, podobiestw o do innych"). Taki jest, w w iel-
kim uproszczeniu, fenomen ozdoby" opisany przez Simmla.
Ozdoba" (zdobienie) jest znakiem podw jnego zw izku, posiada
w ic nieograniczone w prost moliw oci metaforyzacji codziennej rzeczy-
w istoci. Pozw ala czy, czyli zestaw ia i porw nyw a, naw et najbar-
dziej odlege aspekty rzeczyw istoci; podw aa zarazem jednoznaczno
zastanych kw alifikacji, taksonomii i hierarchizacji, w zmaga ambiw alenq'
obrazu w iata, potw ierdza jego przejciow o", epizodyczno" i pro-
gow o". Dziaka to jakby odkryw anie znacze i rodzaj gry" w znacze-
nia, czyli odmiana zabaw y semantycznej. Naley nazw a przedmioty
w now ych kontekstach oraz nazw a stare konteksty z rzeczami nie
std". Przypomina to troch odw ieczny rytua zadaw ani a zagadek,
odgadnicie ktrych, czy tylko samo zadanie, nie ma ju w yranych san-
kcji egzystencjalnych, ale w ci jeszcze istotne sankcje magiczne. Dziaka
jest w ic pena znacze przemieszczajcych si", znacze otw artych",
a do jaw nej ambiw alencji (dw urzeczyw isto"), ktra stanow i o kultu-
row ym fenomenie dziaki, ale nie ma w ikszego w pyw u na jej w arto
utylitarn. Dziaka nie byw a jednak ekspresj w yw yszenia", jak to
przew anie dzieje si z ozdob", ale raczej ekspresj dorw nania". Nie
jest przedmiotem licytacji prnoci, ale raczej w iadectw em dziaa
w asnych rk, materializuje ide zrb to sam", pow iela estetyk uyte-
cznego pikna".
ESTETYKA UYTECZNEGO PIKNA". Realizuje si ona za spraw
niepodobnego" w podobnym", niepow tarzalnego" w pow tarzal-
nym", nadw artociow ego" w koniecznym". Jak ju w spomniaem, da-
33
eni do niepow tarzalnoci narusza podstaw ow e funkcje dziaki, a do
zanegow ania istoty jej funkcji. Pikno uytkow e" nie moe by w ycz-
nie indyw idualne, musi posiada sw oje, pow szechnie czytelne, pitno
stylistyczne; musi by po prostu uw izione" w jakim stylu. Ekspresja
dziakow a polega na uw alnianiu si z tego uw izienia", ale nigdy nie
jest to w olno pena. Ta zagw arantow ana jest dla dzie sztuki, ktrym
dziaka, naw et najbardziej ozdobiona" (ale w anie - ozdobiona"!) nig-
dy by nie moe, gdy zatraciaby si jej istota . Wszystko to, co jest
czci ycia czow ieka - w przeciw iestw ie do dziea sztuki, ktre
w ogle nie jest czci cudzego ycia, ale samo w sobie stanow i samo-
w ystarczalny w iat-musi raczej oznacza jednostk coraz szerszymi
koncentrycznymi sferami" .
Trudno byoby dzi w skaza - poza miejskimi w arzyw nymi ogrodami
-sfer tak w yrazicie oznaczaj c jednostk"; sfer, gdzie coraz in-
tensyw niej pielgnuje si nasze yciodajne zudzenia i nasze marzenia, e
istnieje jeszcze gdzie w iat niegotow y".
1989
Ogrdki dziakow e, podobnie jak super-
market, to bardzo dzi w yraziste figury re-
toryki transformacji, dokonujcej si przez
ca ostatni dekad. Zmiana ustrojow a dobrze jest w idoczna z grz-
dek" dziakow ych ogrdkw . Mamy do czynienia z oglnopolsk w ojn
dziakow ", ktr w yw oa projekt ustaw y o likw idacji ogrdkw dzia-
kow ych z roku 1990 (por. R. Kara, Wojna dziakowa, Sycyna" 1997, nr 2).
By to postulat maej reformy rolnej w miastach, ktry w kocu dekady
(w roku 2000) doczeka si radykalnego zaprzeczenia w postaci projektu
uw aszczenia uytkow nikw dziaek. Okazao si, e w rd altanek kryje
si niemay elektorat (milion czonkw Polskiego Zw izku Dziakow cw )
do tej pory niedoceniany, podobnie jak inne drugoplanow e", a przecie
o duej niegdy potencji i stopniu zorganizow ania, elektoraty zoone
z akw arystw , posiadaczy psw czy naw et hodow cw gobi.
Cho idea ogrdkw dziakow ych upow szechniaa si w Europie
w drugiej poow ie XIX w ieku, w zw izku ze skracaniem czasu pracy ro-
botnikw (por. S. Szczelkun, Towards a working class architecture, [w :] Class
22
Odnosi si rw nie do takiego cacka", jakim jest domek na dziace Bronisaw a Suro-
w iaka na dziakach przy zbiegu ulic Kinow ej i Waszyngtona w Warszaw ie.
23
G. Simmel, dz.cyt., s. 427-428.
34
myths & culture, Working Press, London 1990), to dzi w yobraenia spoe-
czne, upow szechniane przez media, sytuuj tzw . dziaki pracow nicze
w rd ostatnich bastionw PRL. Zapew ne s dzi ogrdki dziakow e sta-
ekspozycj rzeczy, przedmiotw i naw ykw , sposobw bycia z czasw '
PRL, ktrym nie dorw na adna oficjalnie organizow ana w ystaw a; s j
sw oistym skansenem PRL, to jednak sd taki w ydaje si jednostronny.
w iat ogrdkw dziakow ych, przede w szystkim w ielkomiejskich,
podlega w ostatnich paru latach w yranym zmianom. Wida to w sposb
modelow y na ternie ogrdkw dziakow ych przy zbiegu ulic Waszyngto-
na i Kinow ej w Warszaw ie, ktre obserw uj od trzydziestu lat. W sposobie
organizow ania przestrzeni dziakow ej dominuj dzi te tendencje, ktre
mona byo zauw ay w kocu lat osiemdziesitych. Likw idow ane s
upraw y w arzyw oraz drzew a i krzew y ow ocow e. Ogrdki w arzyw ne za-
mieniaj si w ogrody kw iatow e urzdzone w edug modnych dzi w zo-
rw . Pojaw iaj si, co najbardziej rew oluqonizuje funkq'e ogrdkw , oczka
w odne z charakterystyczn dla nich ma architektur, ale te elementami
ogrodow ego kiczu. Na tych dziakach mona te zobaczy kamienny
ogrd" z oczkiem w odnym, obejmujcy blisko poow dziaki, w yniesiony
okokoo jednego metra w gr. Pojaw iaj si standardow e gazony, trejae,
potki oraz kompozyqe kw iatow e, iglaki, a przede w szystkim dobrze
utrzymane traw niki. Blisko jedna czw arta dziaek przesza taki radykalny
zabieg modernizacyjny, w skazujcy na generaln zmian funkcji. Na dzia-
kach w rdmiejskich dzielnicach Warszaw y pojaw iaj si ogrody rezy-
denq'alne, w miniskali, do ktrych dopasow uje si, w zalenoci od zaso-
bw finansow ych, w ystrj domku. Na dziakach obow izuje regulamin,
a w nocy strzeg ich firmy ochroniarskie. Oczyw icie istniej ogrdki pod-
legajce w yranej degradacji, funkcjonuj te ogrdki dzikie, ktre - gw -
nie w roku 1981 -pow staw ay w Polsce niemal na kadym skraw ku bez-
paskiej ziemi, na nieuytkach przy torach, ale te na przykad na pogra-
niczu Saskiej Kpy i Grochow a, czyli na Bulw arze Stanisaw a Augusta
w Warszaw ie (po roku administracyjnie zlikw idow ane).
Idea setek czy tysicy pryw atnych piknych ogrodw " w rd bloko-
w isk musi w ydaw a si u nas irracjonalna z ekonomicznego punktu w i-
dzenia, gdy jeden metr kw adratow y ogrdka w niektrych miejscach
Warszaw y moe by w art kilkaset i w icej dolarw . Dziaalno samorz-
dw oraz now y typ stosunkw w asnoci w miecie kieruj uw ag na
przestrzenie niczyje", ktre na przykad nie s jeszcze w czone do
dzielnicow ych czy oglnomiejskich planw zagospodarow ania. Mw ic
metaforycznie, organizacyjne centrum" w yznacza sw oje peryferie",
a moe lepiej pow iedzie - dzikie pola"; kw alifikuje pew ne przestrzenie
jako zdegradow ane (azyl dla patologii spoecznych), przestrzenie do od-
35
zyskania" lub tereny rezerw ow e. Takim w aloryzacjom podlegaj przede
w szystkim ogrdki dziakow e. Marny w ic prb now ego podziau w as-
nociow ego przestrzeni miejskiej. Uruchamiany zostaje w ten sposb pe-
w ien lokalny lub oglnomiejski dyskurs, ktry artykuuje si w mediach,
relacjonujcych lub inicjujcych bitw y" w tej w ielkiej w ojnie dziakow ej,
przypominajcej miejskie w ojny o handel (por. tekst Supermarket. Przyczy-
nek do retoryki konsumpcji w tej ksice).
Odrzucony zostaje - charakterystyczny jeszcze w latach siedemdzie-
sitych i osiemdziesitych - obraz kw ietnej" dziaki i zw izany z ni
w zr krztaniny", zapobiegliw oci, czyli narodow a idea spiarni"; po-
jaw ia si natomiast w aloryzacja dziaki, jako przestrzeni niczyjej", obcej,
siedliska za, miejsca generujcego patologie. W dziakow ej arkadii od-
kryw a si trupa: Zw oki czterech bezdomnych znaleziono w ubiegym
tygodniu na terenie w arszaw skich ogrdkw dziakow ych. Wydarzenie
o tyle w strzsajce, co niezbyt zaskakujce. Kady kto mieszka lub prze-
chodzi czasem koo ogrdkw w ie, e ju daw no temu stay si polskim
odpow iednikiem slumsw , penym bezdomnych, narkomanw i przest-
pcw " (A. Szarlik, Ludzie z dziaek, Wprost", 9 VII 2000). Do dziakow ej
przestrzeni zaczynaj pasow a mitologiczne metafory (M. Matys, Smoka
PRL ivygnano z ogrdka, Gazeta Wyborcza", 21 XI 1996). Dziaki s cie-
mn sfer ycia miejskiego, grasuj tam bandyci, zoczycy, lubienicy
(K. Nazarew icz, W moim ogrdeczku, ycie Warszaw y", 26-27 III 1994).
W rdmiejskiej przestrzeni dziaek zdaje si oyw a mit ze w szystkimi
jego gronymi tajemnicami. Ludzie dziaek" to praw ie jak leni ludzie"
z mitw .
Z obecnoci na tzw . pracow niczej dziace nie w ie si dzi aden
istotny, atrakcyjny spoecznie, a przy tym preferow any przez retoryk
transformacji, model zachow ania spoecznego, jaki podany publicznie
typ aktyw noci, naw et w sferze rekreacji. Wzr ycia uytkow nikw
dziaek, w w ikszoci emerytw i rencistw , znalaz si w rd w zorw
gw atow nie si degradujcych. Oto w iat zdegradow any w rd w zniesio-
nych w asnorcznie piknych dekoracji, ktre tow arzysz rytuaom
w ycofania". Dziakow e mae mity" arkadyjskiej szczliw oci w ydane
zostay ostatecznie na up retoryki transformacji. Czy ju nieodw oalnie?
sierpie 2000
SYRENA - rodzimy samochd mao-
litraow y dla w szystkich", produko-
Semiotyki mieci w any seryjnie w FSO na eraniu od
1958 roku-znaczy u nas istotne
przesunicie" cyw ilizacyjne w sto-
sunku do cyw ilizacji drew na" i w mniejszym stopniu otw iera now ,
w w ikszym natomiast zamyka star sekw encj kulturow . Syrena staa
si sw ego rodzaju prbnikiem", za pomoc ktrego dokonyw ao si em-
piryczne badanie moliw ych ssiedztw " rzeczy i w ytw orw cyw iliza-
cji drew na" z produktem techniki kumulatyw nej, zw ielokrotnionej,
w rcz organicznej - czyli samochodem. Syrena diagnozuje kultur zasta-
n, jej w aciw oci diagnostyczne zw rcone s w stecz i nie ma ona nic
w splnego z charakterystycznym dla kultury Zachodu syndromem sa-
mochodow ym" , nie daje o nim adnego w yobraenia. Samochd z era-
nia syntetyzow a polskie spraw noci i w izje nie tylko motoryzacyjne, ku-
mulow a znaczenia, tw orzy legend i std staw a si bardziej obiektem
kulturow ym ni - w rzeczy samej - samochodem. Otw iera now y kod
kulturow y, uzew ntrznia i analizow a" kod stary.
DWUSUW DWUKODOWY. Syrena w yczerpyw aa w szystkie moli-
w oci dopasow ania" si do kodu zastanego, ale zarazem angaow aa
w szystkie moliw e potencje niedopasow ania si", bycia now ym",
otw ierajcym now seri zdarze kulturow ych. Nie moga ju w topi si
funkcjonalnie w cyw ilizacj drew na, tak jak row er w latach trzydziestych
czy motocykl w latach czterdziestych i pidziesitych. Bya w ic przed-
miotem-znakiem w jakim sensie dw ukodow ym, obiektem przejcia",
szczeglnie w w arunkach w iejskich.
Jako pierw szy" samochd, syrena zryw aa odw ieczn praw ie ci-
go w ew ntrzsterow nej" komunikacji, w yraajcej si w strategii pie-
chura, jedca (ko, pojazd konny), row erzysty, a naw et motocyklisty,
kiedy to praw ie w szystko zaleao od w asnej inicjatyw y przemieszcza-
nia si i praw ie w szystko mona byo zrealizow a w e w asnym zakresie
pow szechnie dostpnymi rodkami.
Dw ukodow o syreny, jej przejciow o", zaw ay na caej cyw iliza-
cyjno-technicznej i kulturow ej egzystencji produktu eraskiego, daw aa
o sobie zna w momencie narodzin", daje o sobie zna w momencie
umierania". Do syreny pasuj jeszcze zupenie dobrze te naturalistycz-
ne, a naw et eschatologiczne metafory. Nie pasuj one do w arszaw y (mao
' M. Roche, Samochd, [w :] Psychologia ycia codziennego, pod red. M. Reuchlina, Warsza-
w a 1983. Por. take: E.T. Hali, Ukryty wymiar (rozdz. Miasto i kultura), Warszaw a 1976.
38
sympatycznej przybdy ze Wschodu), nie pasuj do obojtnego seman-
tycznie duego fiata", a naw et do sympatycznego malucha" - fiata
126p.
Rzeczy, jak to pokazyw a T. Yeblen, s znakami statusw spoecz-
nych , naw et skadnikami charakterystyk psychologicznych. Syrena
szczeglnie dogbnie diagnozuje rodow isko w iejskie. W pejzau pol-
skiej prow incji ko jako rodek transportow y nie by statusow e nacecho-
w any, ale np. w latach trzydziestych nacechow any by row er, by on sta-
ym atrybutem mobilnoci spoecznej dziaaczy Wici"; samochd w tych
samych latach by przedmiotem-znakiem elity finansow ej, tow arzyskiej
i artystycznej (synne jazdy Iw aszkiew icza do Sandomierza); motocykl
w latach pidziesitych przesun" si w hierarchii w ykadnikw pre-
stiu i sta si przedmiotem raczej funkcyjnym, by atrybutem dziaaczy
ZMP, a w latach szedziesitych znakiem aw ansu w ew ntrz w si", co
doskonale oddaj pamitniki modziey w iejskiej. Syrena znaczya ten
aw ans w kocu lat szedziesitych i latach siedemdziesitych, bya zna-
kiem spenionego aw ansu spoecznego (ze w si do miasta), znaczya
zdobyw c". Syrena w latach szedziesitych i siedemdziesitych, a fiat
126p w latach osiemdziesitych to rydw an dla tryumfalnych (niedziel-
nych, odw itnych, w akacyjnych) pow rotw " w bramy w iejskich za-
grd, bramy ju aurow e, mogce spenia rol ekspozycji zasobnoci.
Proksemika w iejskiego podw rka, szczeglnie w obejciach z lat sze-
dziesitych i siedemdziesitych, uw zgldniaa ju miejsce na samochd.
Wz konny przesuw a si do przestrzeni peryferyjnej, samochd za znaj-
dow a lokalizacj na podw rku, przy bramie", w sadzie, a w now oczes-
nych obejciach - w pobliu kw ietnikw , traw nikw , ogrdkw kw iato-
w ych. Samochd z erania by w ic pojazdem dw ukodow ym, medial-
nym (miasto - w ie, przedmiecie, robotnicze dzielnice w ielkich miast).
Dzi jest znakiem kultury przedmiecia" i zanikajcym przyczkiem
w si w miecie.
SAMOCHD STACJONARNY. Syrena, paradoksalnie, jest samocho-
dem, posiadanie ktrego charakteryzuje raczej bycie w czasie", a nie
w przestrzeni. Charakterystyki syreny nie odw ouj si do takich sw ois-
tych dla motoryzaq'i parametrw , jak szybko maksymalna, przyspie-
szenie, zuycie paliw a itp., ale do parametrw trw ania", w arunkw by-
cia obiektem (w ieloletnio, miejsce i sposb parkow ania), zasigu uyt-
2
T. Veblen, Teoria klasy prniaczej, Warszaw a 1971.
3
ycie bez fikcji. Dzienniki, w ybr, w stp i opra. S. Adamczyk, Warszaw a 1976, s. 50,
113,227.
39
kow ego, czyli statycznej, a naw et skonw encjonalizow anej przestrzeni.
Przestrze ta ma promie najw ikszy - 500-600 km (w yjazd na w czasy)
i promie mniejszy (SO^O km), charakteryzujcy przestrze zrytuali-
zow an, w gruncie rzeczy czasoprzestrze: w iteczn, obrzdow , ro-
dzinno-lokaln (cykl tygodniow y - uczestnictw o w naboestw ach nie-
dzielnych, cykl doroczny - w ita, imieniny, odpusty, uroczystoci ro-
dzinne). Syrena nie bya samochodem do jazdy w interesach, naw et na
jarmark jechao si konno; pniej (lata osiemdziesite) traktorem, ktry
na polskiej w si, w przedziw nej kombinacji z konnym w ozem, staje si
uniw ersalnym pojazdem odw itno-uytkow ym.
Stacjonarny charakter syreny potw ierdza rw nie fakt, e w yjazdy za-
graniczne syren, podobnie zreszt i fiatem 126p, w przekonaniu samych
w yjedajcych, uchodziy za w ielce ryzykow ne, w rcz aw anturnicze,
a byy to przecie upiecze najczciej w ypraw y przemytniczo-handlo-
w e. Syrena okazaa si now ym przedmiotem obrzdow ym, adaptujcym
si do zastanego kodu kultury symbolicznej.
MOJE" i NIEKONIECZNE". Syrena bya obiektem kulturow ym,
ktry raczej by" ni funkcjonow a. Sposb bycia przedmiotw mw i
o stylu ycia ich uytkow nikw . Pierw sze samochody z erania byy zna-
kami niekoniecznej" w asnoci, znakami posiadania" w dobie, kiedy
dominow aa w PRL bezw zgldna idea w asnoci pastw ow ej, naw et od-
w ieczne dziay, czyli miedze nie byy pew ne. Posiadacz syreny mg po-
w iedzie: moje" cho publicznie w idoczne: moje" (potocznie: to je mo-
je...") co bezw zgldnie posiadam, ale nie jest mi bezw zgldnie" koniecz-
ne. Syrena tw orzya w ic mae, pryw atne mitologie: bezpieczne, mae
mity" stabilizacji.
Idea niekoniecznej w asnoci" rozbudow yw aa mit trw aoci", mi-
tyzow aa przedmiotow y status syreny. Moje" - znaczyo: zaw sze teraz
dostpne" (w ieczne teraz"); znaczyo take moje teraz", ktre siga te-
go, co za mn" i tego, co przede mn". Przy braku penej dostpnoci
dbr ich dystrybucja sterow ana bya poprzez talony. Syrena symbolizo-
w aa tym bardziej ide mojego", gdy staa np. przed moj kiedy, a dzi
spoeczn kamienic, mynem, tartakiem, piekarni. W tej zmienionej hie-
rarchii tego co moje", syrena, jak chyba aden inny przedmiot, nie diag-
nozow aa tak dogbnie istoty now ych stosunkw spoeczno-rzeczo-
w ych. Moje ja", uprzedmiotow ione na skal praw ie pow szechn, w po-
siadaniu samochodu nie miao alternatyw nych obiektw takiej ekspresji
w asnoci i mogo by przeniesione zaledw ie na dziak pracow nicz, ale
ju nie na dom, gdy pryw atne domy w miecie nie byy budow ane przez
posiadaczy syrenek.
Hierarchia moich" rzeczy sytuow aa syren, w latach pidziesitych
40
i szedziesitych, na samym szczycie dostpnych dbr socjalistycznych.
Syrena naleaa ju do innego szeregu dbr ni np. w ieczne piro, zega-
rek czy row er. Paradoksalnie w yglda to uszeregow anie przedmiotw ,
ale stanow iy one w specyficzny sposb jeden z najbliszych kontekstw
semantycznych dla eraskiego automobilu. Piro, zegarek, row er to
przedmioty podania z lat trzydziestych i czterdziestych, a w latach
pidziesitych stay si przedmiotami kulturow o nacechow anymi
i w pew nym sensie zarezerw ow anymi jako prezenty od w adzy. Daw anie
prezentw przybrao pniej bardziej abstrakcyjn form - talonw , na
syreny take! Istot talonw bya stara funkcja daru, ktry musi by od-
w zajemniony, ju nie w formie przedmiotow ej, ale w postaci przyw iza-
nia, podlegoci. Prezent tego typu (talon) cechuje w adz plemienn, im-
perialn i totalitarn, ustala hierarchi lojalnoci. Syrena take uczestni-
czya w takich hierarchizacjach lojalnoci, ale ostatecznie tej kw alifikacji
si w yzbya, kiedy na drogi w yjecha fiat 126p, przedmiot now ych takso-
nomii lojalnoci z pierw szej poow y lat siedemdziesitych.
SYRENA - METAFORA KULTUROWA. Syrena -jako przedmiot kul-
turow y pokazuje, ile mona byo zbudow a na fenomenie mojego",
a w w czas niekoniecznego". W potocznej w iadomoci (por. serie ar-
tw o maych samochodach) syrenka" w chodzia nie tyle w szereg rze-
czy rodziny, ale staw aa si jakby osobnikiem", podlegaa personifika-
cjom i animizacjom. Bya pielgnow ana (mycie, pastow anie, otulanie),
dekorow ana (firanki, frdzle, puszyste pokrow ce na siedzenia, sztuczne
kw iaty przy desce rozdzielczej, tylna pka - przypominajca odw itnie
ustrojony stolik z serw etami, poduszeczkami i czciej lalkami ni figur-
kami zw ierzt). Tre i forma tych zw yczajw sytuow aa si midzy zw y-
czajami zw izanymi z pielgnacj dziecka, a dbaoci o dom lub ogr-
dek. Opow ieci (narraq'e) parkingow e (domena mczyzn) mona uzna
za analogiczne, w formie i emoq'onalnym w yrazie, do opow ieci przypia-
skow nicow ych (domena kobiet).
Samochd z erania sta si przedmiotem rytuaw i gier kulturo-
w ych, w yznaczy sfer arocznej" mityzacji, w ytw orzy pola spektaku-
larnych metaforyzacji, sprzyja fetyszyzacjom. Syrena bya przedmiotem
potencjalnie otw artym" na procesy symbolizacji, gdy koncentrow aa na
4
Znamienna jest funkcja tych przedmiotw w stereotypow ych w yobraeniach onie-
rzy Armii Radzieckiej w okresie w ojny, a pniej now ej" w adzy w Polsce, co doskonale
oddaj ulotki podziemia" lat czterdziestych i pidziesitych, zaw ierajce satyryczne ry-
sunki i w iersze na ten temat. Na przykad Przyjaciele Kacapy! Zabralicie nam Radia, Ze-
garki i Row ery. I nie poszlicie z Polski do jasnej cholery (...)".
5
126 x 126p, opra. K. Strzelecki, Warszaw a 1978.
41
sobie znaczenia now oci cyw ilizacyjnej; znaczya bardziej w planie kultu-
ry symbolicznej ni kultury technicznej. w iadcz o tym przedmiotow e
metaforyzacje, ktre byy tw orzone z jej udziaem.
Metaforyzacje i ekw iw alencje, ktrym podlegaa syrena, miay lokalne
w ersje i osobliw oci. Na przykad w okolicach Starachow ic, na przeomie
lat siedemdziesitych i osiemdziesitych syrena bya m.in. bkitn
strza", gdy w dobie w czesnych niedoborw rynkow ych miejscow i la-
kiernicy samochodow i dysponow ali lakierem tylko o bkitnym odcieniu.
Bya to rw nie szczerzca zby" krlow a pobocza. Aluzja do otw artej
pokryw y silnika unieruchomionego na poboczu samochodu. Wreszcie
bya to Matylda". Aluzja do pseudonimu artystycznego miejscow ej pro-
stytutki, ktra trzymaa si najduej w fachu. Agat oddam za syren" -
mona przeczyta na przystanku tramw ajow ym w dzkim Teofilow ie.
Dopisek: Agata to k...".
Inne przedmiotow e metaforyzacje: syrena, ktra imituje ceglany dom
(karoseria pomalow ana w czerw one cegy"); syrena - pomalow ana
w biao-czarne aty (samochd-krow a); syrena - pokryta czarnym lakie-
rem (limuzyna); syrena-porsche (samodziaow a", chaupnicza konstru-
kcja nadw ozia przypominajcego porsche, na podw oziu syreny); a take
w relacjach pamitnikarskich mona znale taki znaczcy rdtytu: Sy-
renka cignie Mercedesa" (epizod z terenw b. NRD).
W planie jzykow ym metaforyzacje sprow adzaj si m.in. do w yra-
e: skarpeta" (w ieloznaczna aluzja do ksztatu, zapachu spalin, ale tak-
e skarpety jako dorobkiew iczow skiego sposobu skadania" na samo-
chd). Syrena pozostaje nie tylko jednym z najtrw alszych w Europie sa-
mochodw , ale take jej w arto rw na si yciow ym oszczdnociom
(syrena - skarb rodzinny). Syrena - skorupa", czyli pow oka oddzielona
od istoty; syrena - krlow a pobocza", aluzja do czstych defektw w po-
dry; syrena - sraj-tygiel" - aluzja nadto czytelna.
INSTALACJA ARTYSTYCZNA: KAPSUA CZASU". Najbardziej
spektakularn metafor by egzemplarz z gdask rejestracj: GTK 4237,
ktry zdobi najrniejsze graffiti, w rd ktrych w yrnia si zdecydo-
w anie, umieszczony na bocznej czci karoserii, napis: kapsua czasu"
1991-2016. Egzemplarz ten , znany rw nie w innych miastach, komen-
6
W relacji Now ego Dziennika" moemy przeczyta: Kapsua czasu to nic innego
jak stary polski samochd marki syrena, osobliw ie pomalow any i popisany, a nastpnie
przew ieziony do Stanw Zjednoczonych. Autorem caego pomysu by Dw yno Szot, Ame-
rykanin polskiego pochodzenia mieszkajcy w Kalamazoo w stanie Michigan. Podczas w i-
zyty w Polsce zainteresow a si samochodem syrena, ktry naby i nastpnie pomalow a
na biao-czerw ony kolor. Potem poprosi burmistrza Gdaska, aby podpisa si na karoserii,
42
tow any przez w arszaw sk w ie gminn, doczeka si rnych interpre-
tacji. Kapsua czasu" moe znaczy czas zakonserw ow any, czas skumu-
low any, ale take obiekt pomnikow y", jakby zachow any dla przyszych
archeologw , w iadomie dzi ukryty, przechow any jako najtrw alszy
przedmiot polskiej motoryzaqi .
Inna od pow yszej w ykadnia pochodzi z krgw w arszaw skiej Aka-
demii Sztuk Piknych, na dziedzicu ktrej syrena-kapsua czasu" par-
kow aa w iosn 1992 r. Z relacji pracow nikw i studentw ASP w ynika,
e mona tu mw i naw et o sw oistym projekcie poznaw czo-estetycznym
(instalacji artystycznej) pn. kapsua czasu". Uznano w ic, e syrena jest
zmaterializow aniem czego, co jest w rd rzeczy tak trw ae", e moe
suy do skalow ania czasu, w ktrym trw aj inne rzeczy. I tak, parado-
ksalnie, syrena miaa by nonikiem czego, co nie tyle symbolizuje trady-
cj i jest w spornikiem spoecznej pamici, jak np. architektura, ale jest
z zaoenia, a w ic w ramach pew nej konw encji, uznane za stare" ju
w momencie pojaw ienia si. Syrena kapsua czasu" nie ma przy tym
praw ie nic w splnego z semantyk w yraenia stare samochody", w ska-
zujc m.in. na pew ien ekskluzyw ny styl bycia.
W ramach projektu kapsua czasu" syrena miaa przez 5 lat zmienia
sw oje miejsce postoju w Polsce, innymi sow y miaa by w czana w r-
ne konteksty, w rne pola rzeczyw istoci, miaa rosn w staro", ob-
rasta pow ok znacze w zalenoci od kontekstu. Miaa syrena w zbo-
gaca si o znaczenia tym bardziej, im szybciej zmieniay si otaczajce j
rzeczy, im bardziej dynamiczne byy konteksty, w ktre bya w czana.
Syrenka staw aa si skal czasu staq'onarnego, zlokalizow anego; czasu
a w lad za nim poszo w ielu innych ludzi, skadajc sw e autografy na Syrence. Szot w y-
ruszy w trudn podr po Polsce i podczas tej w anie w ycieczki ochrzci psujcy si red-
nio dw a razy dziennie samochd mianem Kapsuy Czasu. Pojazd zosta zabrany do Ame-
ryki i umieszczony w muzeum samochodw (Gilmore Car Museum)", Now y Dziennik"
Polish American Daily New s, New York, 17IX1992, nr 5521, s. 4.
7
Por. Syrena number one, Gazeta Wyborcza", 26 X 1992. W notatce czytamy m.in.:
W Warszaw ie i okolicach zarejestrow anych jest 30 ty. 817 samochodw w yprodukow a-
nych w latach 1950-1970. (...) Dane mog zaw iera pew ien margines bdu. Nie w szystkie
w prow adzone do ew idencji samochody musz fizycznie istnie (...). Pierw sze miejsce na tej
niecodziennej licie rankingow ej (22-42-letnich) samochodw zajmuje poczciw y w ytw r
FSO - syrena. Na naszych ulicach jedzi a 5 ty. 172 syrenek. Na drugim miejscu znajduj
si volksw ageny (to niew tpliw ie zasuga garbusw ) - 4 ty. 38. Na trzecim za w arszaw y -
3 ty. 671", Gazeta Stoeczna", s. 6.
8
Informacje zaw dziczam prof. Marianow i Now iskiemu, Teresie Plta i Stanisaw ow i
Bajow i z ASP oraz Jackow i Krzysiskiemu - studentow i Uniw ersytetu Warszaw skiego.
43
rzeczy, a zarazem elementem strukturujcym rne kolekcje rzeczy, ele-
mentem o duym potencjale semantycznym.
Czas stacjonarny, kumulujcy si i potencjalizujcy w kapsule czasu"
mg by tylko porednio, za spraw kontekstw rzeczy i ich lokalnych
historii", rzutow any i przekadany na linearne uniw ersum czasu histo-
rycznego (spoecznego). Tylko w ten sposb mg nabyw a w ykadnikw
semantycznej cigoci i przejrzystoci, a zatem znaczy w kulturze.
Projekt pod nazw kapsua czasu" sprow adza si ostatecznie do uli-
cznej demonstracji konw encjonalnych ram znaczenia w kulturze, do
w trnej semantyzacji rzeczy, innymi sow y w czania ich w kulturow y
dyskurs. Byo to rw nie strukturow anie naszej, porw anej i niekumula-
tyw nej tradycji techniczno-motoryzacyjnej.
SYRENA MATKA SYRENEK". Stacjonarno, trw ao i rytualno
syreny dopuszczay zachow anie kulturow ej tosamoci obiektu, ktry za-
razem by dw ukodow y i przejciow y". Istota bycia w czasie przypomi-
na istot matrylineau. Syreny jedce po drogach na pocztku lat dzie-
w idziesitych s z gruntu matrylinearne, z tym e jest to matrylinea
odw rcony, zaw ajcy si. Z setek, tysicy rnych syrenek" skada si
jedna Wielka Syrena, Syrena Matka, ktra rodzi si z w asnych dzieci. Sy-
reny, ktre sw ojej spraw noci nie zaw dziczaj ju dzi fabryce i skadaj
si" z innych, koduj w sobie pami poprzednich. Syrena to nie tylko
skorupa", ale i pauba". Syreny trw aj, umierajc w iele razy, tym bar-
dziej, e pole manew ru jest tu stosunkow o due, gdy syrena skoligacona
jest z w arszaw (60% w splnych czci). Kada syrena to potencjalny
daw ca detali, czci zamiennych, obiekt cile zaprogramow anych de-
konstrukcji.
DESTRUKCJA - KONSERWOWANIE ZNACZE. Spojrzenie na syre-
n jest w ic detalizujce, analityczno-destrukcyjne, a nie syntetyczno-fun-
kcjonalne, przysugujce cyw ilizacji now oczesnych samochodw , o kt-
rych pisa R. Barthes, i s dzisiaj dokadnym odpow iednikiem w ielkich
katedr gotyckich". Analizujc w Mitologiach codziennych (1957) now y mo-
del citroena DS 19 (D" i S" - deesse - bogini") stw ierdza: Jest w Bo-
giru zacztek now ej fenomenologii dopasow ania, jakbymy przechodzili
od w iata elementw spaw anych do w iata zbudow anego z elementw
odpow iednio dostosow anych, tak i trzymaj si one razem tylko dziki
zaletom sw ej cudow nej formy (...)" . W stacjonarnej syrenie czas najszyb-
ciej dopada spaw w (w przednich botnikach s spaw y zamiast gbo-
9
R. Barthes, Mif i znak. Eseje, w ybr i sow o w stpne J. Boskiego, Warszaw a 1970,
s. 79.
44
kich tocze). Dziki regularnociom pasm rdzy w ida doskonale, jak
przedmiot jest zrobiony", zespaw any, skrcony poczeniami gw into-
w ymi; w ida, jaka potencja detali kryje si w tej prostej konstrukcji; jak
zachca do destrukcji, do prac rcznych, do ekspresji tych prac. Pierw sze
porzucone syreny (apogeum zjaw iska - w iosna 1992) byy rozmontow y-
w ane na czci, takich reanimacyjnych przekadek" dokonyw ano na sto-
jcych obok siebie egzemplarzach. Te dekonstrukcje, ktre zazw yczaj mu-
siay by poprzedzone namysem: jak to jest zrobione", utw ierdzay
w naw ykach, konserw ow ay zastane znaczenia, utrw alay pew ne modele
(zasady i reguy), daw no utrw alaa si w teraniejszoci.
NISZCZENIE CUDOWNYCH RUPIECI" - REWOLUCJA ZNA-
CZE. Z konserw ujc znaczenia transmisj detali ssiaduj akty nisz-
czenia syren. Obrzdow o-rytualny, stacjonarny, dw ukodow y i przejcio-
w y", a przede w szystkim zmetaforyzow any charakter istnienia syren
spraw ia, e niszczenie jest w ejciem w sfer zagszczonych znacze (na-
w et w kategoriach teorii informacji samochd jest spotgow an informa-
cj, kumulatyw n hybryd informatyczn); niszczenie jest docieraniem
do sfery mitu i ostatecznie - dziaaniem w micie. Syrena jest ponadto jed-
n z pierw szych, publicznie dostpnych, rzeczy do spektakularnego ze-
psucia. By moe podobne znaczenie ma np. rujnow anie przeznaczonych
do w yburzenia domw .
Niszczenie syren (uderza niesamow ito tej formuy!) jest ostatecznie
naruszeniem modego polskiego tabu samochodow ego, tym bardziej sil-
nego, e w anie now ego. Pierw sz faz niszczenia nie jest unierucho-
mienie", gdy jest ono w anie kw intesencj stacjonarnoci - tzw . posta-
w ienie samochodu na koki" (najczciej cegy). Moje" w tedy najbar-
dziej j est, np. zimuje, odnaw ia siitp. jest rozbieraniem do snu" (Gro-
chow iak) albo studium przedmiotu" (Herbert). Interesujca byaby rei-
styczna" paralela midzy w iatem syrenek", a w iatem poezji tego czasu
(np. Biaoszew ski).
Fenomen niszczenia nie objaw ia si zatem w zdjciu k, ale raczej
w pozostaw ieniu otw artych drzw i lub ich braku; w ybitej szybie; otw ar-
tych klapach baganika lub silnika; bardziej w w ybiciu lub zdemontow a-
niu reflektorw ni w ymontow aniu silnika. Sfera praktyczno-uytkow a
jest w fenomenie niszczenia mniej istotna ni mityczno-sakralna.
Praw dziw e niszczenie jest destrukcj fetysza, detronizacj bstw a,
a nie np. zadaw aniem gw atu", naruszaniem integralnoci. Dlatego w ic
niszcz syreny nie ich byli uytkow nicy, ale ich w nuki. Znane s jednak,
i one s tutaj najw aniejsze, rytualne akty niszczenia, zbiorow e, gromad-
ne, z uyciem rodkw halucynogennych i w rzaskiem rytualnym. Dzieje
si to najczciej w czasie w aloryzow anym potocznie jako pusty": w aka-
45
cyjnym, w czasow ym, rekreacyjnym, ale te niedzielnym i w itecznym.
Niszczenie moe by w w czas ekw iw alentne znaczeniow o turnusow e-
mu czy daczow iskow emu ognisku", zapoznaniu" lub poegnaniu".
W polskich miastach lat siedemdziesitych analogiczn funkcj miao
m.in. podpalanie osiedlow ych mietnikw , w yrzuconych po Now ym Ro-
ku choinek (i nie tylko choinek!) . O trzeciej w ionie poncych syren"
mw i dzi mieszkacy w arszaw skiego Ursynow a. Wiosna '91 zaznaczy-
a si seri poarw syrenek m.in. przy ul. Warchaow skiego na Ursyno-
w ie. Niszczenie syren jest dzi w jakim sensie paralelne rozlicznym eks-
presjom modzieow ych subkultur, jak te w rzaw ie w yw oyw anej dziki
uyciu - pow szechnie teraz dostpnych - rodkw pirotechnicznych.
Przeistoczenie polityczne z przeomu lat osiemdziesitych i dziew i-
dziesitych w yczerpao si sw oich ulicznych ekspresji, sabnie w rzaw a
politycznych rytuaw , odnaw ia si czas ceremoniaw . Przysza zatem
pora na w rzaw dalece bardziej pryw atn, staje si ni niszczenie auto-
mobilow ych bokw ".
Umieranie syren to najbardziej chyba spektakularny akt rozstaw ania
si z rzeczami, ktre personifikow alimy, obdarzalimy dusz", a ktre
miay do niedaw na w kulturze status cudow nych rupieci". Syreny
umieray w sw ych macierzystych przestrzeniach, chciaoby si pow ie-
dzie: - na rodzinnych polach", pod domami tych, ktrym suyy, a nie
na cmentarzyskach-w rakow iskach. Szczeglnie dobrze to w ida na w si,
gdzie midzy drzew ami sadu, w ktrych mieszkaj duchy przodkw , sta-
y majestatyczne pojazdy-trumny. Etnografia w rakow iska jest u nas pra-
w ie jeszcze niemoliw a. Znam w rakow iska, ktre na pocztku lat dzie-
w idziesitych byy tylko konstrukcjami w yobrani, czym zgoa metafi-
zycznym, literack kreacj. Przypominay one co, co umoliw ia raczej
roniecie" w rakw , przypominay bardziej ich hodow l"
11
ni w yspe-
cjalizow an instytucj komunaln. Wraki samochodw istniay jednak re-
alnie, nieliczne (zalkow e") w rakow iska istniay w w czas take
12
. Sy-
1(1
Rytualnej przemianie czasu (noc sylw estrow a: granica now ego" i starego" czasu)
tow arzysz m.in. poary (podpalenia) domkw na dziakach pracow niczych. Wedug infor-
macji Bronisaw a Surow iaka tylko na dziakach przy ul. Kinow ej w noc sylw estrow 1991-
1992 spono 5 domkw .
1
' M. Pilot, Bitnik Gorgolewski, Warszaw a 1989, s. 46-47.
12
Pogotowie ze szczotka i dwigiem, Gazeta Wyborcza", 20 VII 1992, fragment pod tytu-
em Cztery wraki dziennie, gdzie czytamy m.in.: Obliczylimy, e w Warszaw ie jest okoo
6 ty. w rakw samochodw porzuconych na ulicach, chodnikach i parkingach (...). W cigu
jednego dnia na w rakow isko na ul. Grodziskiej trafiaj przynajmniej cztery bezpaskie sa-
mochody. Jeli pojazd ma numery rejestracyjne, czeka tam rok na beztroskiego w aciciela.
46
reny rzadko odprow adzane byy na w rakow iska; porzucone cudow ne
rupiecie" tw orzyy nieprzew idziane kompozycje, stay si parkingow o-
ulicznymi hybrydami, funkcjonalizow ay si w trnie. Osw ojone" w raki
syren s na t skal czym zupenie now ym
13
. Do tej pory w raki mogy
by tylko skutkiem dziaa w ojennych czy kataklizmw .
Projekt pn. kapsua czasu" by odmian w trnej semantyzacji syreny,
w czeniem jej ponow nie do kulturow ego dyskursu, a tym samym by kon-
serw ow aniem znacze. Mia ten sam sens, co destrukcja, rozumiana tu jako
nie zaw sze zgodne z technologicznym porzdkiem fabrycznego montau
rozmontow yw anie na czci"; w trne uycie elementw - tzw . przekad-
ki". Ostatecznie Syrena - Matka Syrenek jest take kapsu czasu".
Inny sens ma rytualne niszczenie syren, a przede w szystkim ich pale-
nie. Ponce syrenki to w pew nym sensie podniosy akt ocalenia idola
przed zbeszczeszczeniem i w yrzuceniem go na mietnik. To dramatyczny
gest obrony przed w yaniajc si u nas now oytn cyw ilizacj mieci,
dla ktrej dzieje" syreny s znakomitym prbnikiem, stosunkow o niele
diagnozujcym jej faz inicjaln.
Poary s te synonimem Wielkiego Sprztania. Ogie jako rodzaj ma-
terii informis
14
w yznacza sfer liminaln, progow ; rozgranicza zarw no
due, jak i mae sekw encje kulturow e; jest znakiem przemiany", przej-
cia od jednego typu rzeczyw istoci do drugiego. Mona mw i naw et
o sztuce ognia jako odmianie praktyki artystycznej, charakteryzujcej si
Jeeli nie ma tablicy rejestracyjnej, stoi dw a lata. Po tym terminie przechodzi na w asno
skarbu pastw a. Tak dugie przechow anie w rakw jest bardzo kosztow ne. Jeli samochodu
nie odbierze w aciciel, za transport i opieke nad w rakiem paci urzd miasta. Rok posto-
ju na w rakow isku kosztuje 1,5 min z", Gazeta Stoeczna", s. 2.
13
Upow szechnia si w trne uycie w rakw syrenek. Przykadem moe by modzieo-
w y klub Fugazi" w Warszaw ie (1992). Wrak syreny odpow iednio przystosow any by sw e-
go rodzaju dekoracj frontonu tego klubu. Take w klubie Stodoa" obok barku i w patio
umieszczone byy, pomalow ane na to i czerw ono, w raki syren. Peniy m.in. te funkcje,
ktre przed eleganckimi sklepami speniaj donice z ozdobnymi drzew kami. Ten sw ego
rodzaju paradoks estetyczny suy kontestow aniu now ych" w zorw dekoracji w ntrz
i frontonw domw , ale te moe by natarczyw ym pow trzeniem pytania: co zrobicie
z moim trupem"? Co zrobicie z Wasz Syrenk?
Samochd syrena sta si nonikiem w trnych znacze, ktre bd ujaw niay si przez
w czenie syreny w kolekcje innych rzeczy (projekt pn. kapsua czasu", kompozycje par-
kingow o-chodnikow e, elementy architektury klubow ych frontonw i w ntrz), bd te
przez w czenie w dyskurs jzykow y: narracje folklorystyczne, kaw ay i dow cipy, inskry-
pcje na murach.
14
O semantyce ognia w sztuce romantycznej pisze M. Porbski, Semantyka sztuki romanty-
cznej, [w :] Ikonografia romantyczna, praca zbiorow a pod red. M. Poprzckiej, Warszaw a 1977.
47
sw oist estetyk. Dobry przykad znale mona m.in. w opow iadaniu
Anatola Ulmana pt. Pikne poary
15
. Poar to fenomenalny akt zaistnienia
pikna, najbardziej bezinteresow na w arto estetyczna. W tekcie Ulma-
na mow a jest o w ystaw ianiu przez pisarza na sprzeda nie zw erbalizo-
w anych w izji piknych poarw ", ktre pisarz oferuje na targow isku
obok sprzedaw cy starych rupieci, sprzedaw cy majcego na zbyciu teori
ontologiczn w ysnut z ordynarnej fizjologii".
Bazar, targow isko, na ktrym w ystaw iao si stare rupiecie i w ten spo-
sb jakby sprztao w asne domostw o czy obejcie, staje si dzi metafor
w splnoty", jakby now zasad istnienia w iata, pojaw iajc si zamiast,
nie tak daw nej jeszcze zasady ideologicznej. Pikne poary" w ystaw iane
na sprzeda s najw ymow niejszym znakiem alienacji i deprecjacji sztuki.
Odzyskuj jednak sw j sens w ramach idei Wielkiego Sprztania, ktra
rozciga si dzisiaj take na spoeczne praktyki naw rce",
blunierstw a, herezji czy lustracji, a w ic na w szelkie zachow ania trans-
gresyw ne. Wielkie Sprztanie jest projektem now ej" przestrzeni, prefi-
guracj now ych" zdarze, a zatem i now ego" czasu
16
.
SEMIOZA MIECI. W cyw ilizacji drew na nie byo mieci
17
, podlegay
one-mw ic najoglniej-mineralizacji albo w trnemu uyciu. Dzi,
kiedy na cyw ilizacji technologicznej nadbudow aa si cyw ilizacja infor-
matyczna i ona staa si drug natur czow ieka, musiay pojaw i si od-
padki", mieci (take mieci informatyczne), a te z kolei musiay sta si
15
A. Ulman, Pikne poary, Regiony" nr 3-4/1992.
16
Tak w ykadni ma przecie sprztanie przed zim", sprztanie w iosenne, ale take
porzdki sobotnie i w ielkie porzdki w iteczne. Do ukrytego sensu rytuaw Wielkiego
Sprztania naw izyw ay zachow ania ludzi, ktre mogem obserw ow a w sobot 19 grudnia
1992 r. na ul. Midzynarodow ej w Warszaw ie, kiedy to Tygodnik Mieszkacw Pragi Po-
udnie Olszynka" i Miejskie Zakady Oczyszczania urzdziy codzienn akcj pn. Sw j
dom sprztamy - innym pomagamy". W rozplakatow anych ogoszeniach mona byo prze-
czyta m.in.: Zaczynamy w sobot 19 grudnia, na ulicy Midzynarodow ej. Od samego ra-
na tego dnia moemy w ystaw ia na chodnikach (moliw ie najbliej naronych w yjazdw )
w zdu caej ulicy Midzynarodow ej w szystko, czego chcemy si z domu pozby: meble,
pralki, lodw ki, odkurzacze, lampy, telew izory, sprzt kuchenny, ubrania, zabaw ki itp. To,
co nam zaw adza i jest ju niepotrzebne. Zapraszamy jednoczenie w szystkich chtnych do
w ybrania sobie rzeczy, ktre mog si przyda w e w asnym gospodarstw ie domow ym. (...)
Rzeczy ju nikomu niepotrzebne bd uprztane od godziny 18.00 przez Miejskie Zakady
Oczyszczania E5".
17
Np. polskie przysow ia nie znaj pojcia mieci jako odpadkw , czego zbdnego.
miecie s synonimem w asnoci, gospodarzenia, obfitoci dbr. Stare, w asne miecie" to
synonim tutejszoci, domow oci, znak zasiedzenia, w ykadnik tosamoci. miecie to co,
co miecone" i miecione", a w ic pierw otnie: mnogie, niepoliczalne, rozproszone, oznacza-
jce bogactw o.
48
obiektami kulturow ej semiozy. Nie w szystkie mieci dadz si uy
w trnie" naw et w skali w iejskiego obejcia, a tym bardziej w skali do-
mow ego gospodarstw a w miecie, gdzie spontaniczne, niespecjalistyczne
w ykorzystanie rzeczy zbdnych zaw a si gw atow nie. Nie w szystkie
tym bardziej dadz si zmineralizow a. Pow staje przeklta nadw yka cu-
dow nych rupieci, ktr tw orzy nasz stary telew izor (zazw yczaj starych
telew izorw jest kilka), nasz stary spraw ny jeszcze magnetofon (naszych
magnetofonw jest te kilka); nasze stare radia, pralki, lodw ki, w krtce
te komputery, ale stosunkow o jednak rzadko - samochody. Wszystko to
zaczyna z nami ssiadow a", tw orzy skupiska rzeczy, ktre osw oili-
my, ktre stay si czstk naszych biografii, historii rodzinnych. Za spra-
w kulturow ej semiozy rupieci (rupiecie to jeszcze nie miecie!) pow stay
liczne dziay muzew (do muzeum trafia kapsua czasu") oraz w yspe-
cjalizow ane obszary w trnej w ymiany nieuytecznego" na tak abstra-
kcyjne w artoci w ymienne, jak pienidz.
Wie somiana"-jak pisa Tadeusz Now ak-nie znaa rzeczy zbd-
nych. Ilo sw bya w zgldnie rw now ana iloci rzeczy. Nie byo w i-
cej rzeczow nikw ni rzeczy, nie byo w ic nadw yki rzeczy ani rzeczy,
z ktrymi nie umiano by sobie radzi. Ta idealizujca czy w rcz utopijna
retrospektyw a pomaga w yznaczy miejsce, w ktrym jestemy. Jeszcze
dzi dajemy sobie rad z cyw ilizacj szamb; jeszcze jest do opanow ania,
w naszej polskiej skali, rozrastajca si cyw ilizacja starych opon, starych
sw etrw , starych rajstop; to w szystko jeszcze ulega spontanicznemu
i niew yspecjalizow anemu przetw orzeniu i w choniciu albo w trnemu
uyciu. Na przykad z butelek mona postaw i sobie domek na dziace
(przykad znany z Warszaw y).
Jakkolw iek w Makow ie Mazow ieckim mona zobaczy przykryty da-
chem syreny stos drew na na opa, to jednak generalnie inaczej ma si
rzecz z w rakami porzuconych, a raczej pozostaw ionych sobie, samocho-
dw . Te w anie, w procesach semiozy kultury polskiej reprezentuje
i symbolizuje - syrena.
Syrena poprzez cakow icie spenion sw oj histori gatunkow " (jej
poczcie" i kres" mieszcz si w gruncie rzeczy w pamici jednego po-
kolenia), przez tak w yrane odgraniczenie od historii innych rzeczy,
z trudem odsya do jakich historii paralelnych, zamazujcych czy te
neutralizujcych oryginalno kulturow ej sekw encji pod nazw : samo-
chd Syrena".
W ten sposb, stosunkow o w yrazicie, historia syreny, zapisana w ty-
sicach ekspozycji parkingow o-chodnikow ych, oznacza praktyczn ideo-
logi mietnika. Opozycja pikne-brzydkie nie posiada dzi prostej ekw i-
w alencji w opozycji pikne-mietnikow e. Zakresy znacze brzydoty
49
i mietnikow oci s rozsunite. Kontekst praktycznej ideologii mieci"
stanow i moe stara ideologia estetyczna (np. estetyka brzydoty o prow e-
niencji jeszcze naturalistycznej, w tym np. turpizm w poezji Grochow ia-
ka, w iersze Mirona Biaoszew skiego, Psalm mietnikowy Tadeusza Now a-
ka, malarstw o Dudy-Gracza). Kontekst ten moe stanow i rw nie inna
ideologia praktyczna, czyli ekologizm, aspirujcy niekiedy w skali global-
nej do zastpienia daw niejszych historiozofii.
Syreny, ktre nie poddane zostay prbie rytuaw ognia, przechodz
oto / krgu cudow nych rupieci do sfery mieci, sfery abstrakcyjnej, miet-
nikow ej, ale jakby niegnilnej". Rzeczy mietnikow e przestay mie du-
sz" (miay j jeszcze rupiecie). Zastpiy j znaki, emblematy, etykiety,
metki czy te fotografie rzeczy. Znaki zastpuj rzeczy, a tych jest jakby
w icej ni trzeba! Cyw ilizacja i kultura oszukuje natur, podmienia j.
W kulturze w spczesnej semiotyka mietnikw stanie si by moe nie
mniej w ana ni - w potocznym odbiorze - semiotyka dzie sztuki.
Pozostaw ione sobie syreny tw orz kompozycje parkingow o-chodni-
kow e i zapew ne nie szybko w ymazane zostan z naszego otoczenia w i-
zualnego. Wci jeszcze znacz jakie porzucone historie, a niekiedy w y-
rzucony na mietnik yciorys.
Umierajce" syreny symbolizuj rw nie istotne dekompozycje
i przesunicia spoeczne. Zaczyna w yania si na szersz skal socjologi-
czny problem spoecznoci ludzi w yzbytych w asnych mieci". Staj co-
raz w yraniej zagadnienia spoecznoci w ysypisk", spoecznoci miet-
nikw ", spoecznoci coraz bardziej autonomizujcych si, subkulturo-
w ych
18
, zyskujcych okrelone w aciw oci strukturalne, w yksztacaj-
cych naw et sw oiste osobow oci statusow e.
Wraz z nimi odchodzi okrelona formacja ludzi (formacja o okrelo-
nych parametrach socjologicznych; ludzi, ktry albo spadaj w d",
gdy syrena okazaa si ich pierw szym i ostatnim samochodem, a dzi nie
sta ich ju na inne biografie zaw odow e i spoeczne, albo w spinaj si
w gr", przesiadajc si do innych samochodw . Narzuca si tu pew na
analogia. Tak jak syrena otw orzya now sekw encj kulturow , kulturo-
w bardziej ni motoryzacyjn, tak po latach sekw encj paraleln, now ,
ale ju cile motoryzacyjn, otw orzy nie tzw . duy fiat" (F125p), nie
maluch" (F126p), nie Polonez" (ten bez pseudonimu!), ale samochd
toyota - flagow y pojazd polskiego folk-biznesu lat osiemdziesitych
19
.
18
Por. Bal kloszardw, Rzeczpospolita" nr 29/1993 (4 H 1993).
19
Porednio potw ierdzaj to naw et lokalne dow cipy, jak choby ten o biznesmenie
z Bielin pod Kielcami, ktrego syrena w zbudzia ogromne zainteresow anie Wochw - TO
YO TOM przyjecho" - w yzna, nie bez satysfakcji, podziw iajcym pojazd Wochom.
50
Odchodzenie syren zamyka heroiczny epizod polskiej socjalistycznej
motoryzacji. Pauby czy skorupy" porzuconych syren ssiaduj w w -
czas na ulicach i chodnikach z porzuconymi puszkami po coca-coli. Czas
odchodzenia syren, czas rozlicznych spektakli mietnikow ych zbieg si
z czasem nadejcia krliczkw Playboya".
luty 1993
Dopowiedzenie
Syrenka i maluch. W pitek, w samo po-
udnie 22 w rzenia 2000 roku z tam mon-
taow ych zakadu Fiat Auto Poland
w Bielsku zjecha ostatni maluch, czyli Fiat 126 p. Montow ano go od
czerw ca 1973 roku, a w ic ponad 27 lat. Fabryk opucio 3 min 318 ty.
674 fiatw . Przypomnijmy, e produkcj syrenki rozpoczto w roku 1957,
a zakoczono w 1983. Wyprodukow ano ponad p miliona tych aut. Na
pocztku lat dziew idziesitych liczne w raki syrenek na ulicach pol-
skich miast kojarzyy si w sposb spektakularny z pobojow iskiem" re-
alnego socjalizmu. Jaki by zakres tego zjaw iska, przekonuje raport Mi-
chaa Luboradzkiego z w arszaw skiego Pow ila i Ochoty z roku 1992 (por.
M. Luboradzki, Kompozycje parkingowo-chodnikoiue. Raport z ekspozycji. Kon-
teksty" 1993, nr 1). Poegnanie syrenek miao co z rytuaw przejcia". Je-
den z pierw szych w rakw bezpaskiego malucha, ktremu w arszaw skie
media tow arzyszyy praw ie przez cay miesic, pojaw i si w al. Waszyngto-
na w styczniu 1999 roku (por. Gazeta Wyborcza", 26 I 2000). Ekspozycja
w al. Waszyngtona moga kojarzy si ze sceneri poegnania syrenek, ale
euforii rytualnego niszczenia" z pocztku lat dziew idziesitych nie da si
pow trzy w przypadku zjedajcego" z naszych drg malucha. Syrenki
umieray w domu" (w obejciu, pod blokiem), maluchy trafiaj ju na w ra-
kow isko-cmentarzysko. Pojaw iajce si dzi w dyskursie symbolicznym sy-
renki maj mitogenn moc. Jak zauw ay przenikliw ie Tadeusz Komendant,
sytuuj si one, podobnie jak inne symboliczne pow roty rzeczy" z PRL-u,
w krzyujcym si polu semantycznym supermarketu i polu semantycznym
guagu (por. T. Komendant, Warhol - Stalin, Gazeta Wyborcza", 18IV 2000).
Maluch, ktry szybko trafi do sow nika polskich w yobrae spoecznych,
jest w yzbyty takiej semantycznej gbi. Bdzie on raczej nonikiem spoecz-
nych md (stylizacji, okazjonalnych gier kulturow ych) anieli trw alszych
spoecznych mitologii.
Poegnanie syrenek byo praw dziw ie dramatyczne. Inaczej zapew ne
bdziemy egna malucha. Syrenka dow ioza" do ostatnich dekad XX
w ieku rzemielnicze tradycje produkcji samochodw i naley si jej miej-
51
sce w europejskiej historii motoryzacji. Syrenka to sw ojskie rkodzieo,
samodzia" techniczny, raj dla majsterkow iczw . Maluch by samocho-
dem technologicznie zaaw ansow anym. Syrenka kojarzya si z kuni,
maluch z tam fabryczn. Syrenka bya czym z gospodarstw a domow e-
go, z obejcia, podw rka; maluch raczej ju z parkingu. Syrenka kojarzya
si z w oeniem, maluch z jedeniem. A ponadto: syrenka bya sw oja-
kiem", maluch - europejczykiem". Malucha i syrenk zrazu czyo jed-
no: ten sam w zr polskiej mentalnoci technicznej (automobilow ej), ktry
nakazyw a krzta" si przy samochodzie. Przy ostatnich syrenkach
i pierw szych maluchach Polacy trw onili sw oje nadw yki czasu. Samo-
chody byy drogie, czas tani. Nierzadko may fiat na parkingu w yglda
jak po w izycie taniego dekoratora: firanki z frdzlami, zasonki, pluszow e
w yciki na tylnej pce. Dobrze umeblow any" maluch w ymaga nie-
ustannej pielgnacji, zapobiegliw oci. Staw a si domow nikiem na czte-
rech koach", personifikow a si. Ponadto w ydaw ao si, e bdzie to sa-
mochd na cae ycie. To zreszt jeden z podstaw ow ych rysw polskiej
mentalnoci automobilow ej.
Rzemioso w latach siedemdziesitych i osiemdziesitych przecigao
si w w arsztatow ych uspraw nieniach, ktre miay bardzo czsto funkcj
w ycznie dekoracyjn (por. A.K. Wrblew ski, Po maluchu, Polityka", 16
IX 2000). Poniew a maluch by na nasze w arunki samochodem maso-
w ym, przyczyni si ostatecznie do zmiany polskiej mentalnoci automo-
bilow ej. Jego obecno pow oaa do ycia now y u nas jzyk cyw ilizacji
motoryzacyjnej. Maluch znalaz miejsce w polskiej w yobrani technicznej
na masow skal.
Dzi, podobnie jak syrena w ostatnich latach sw ojej egzystencji, ma-
luch, w jecha na w ie (poow a zmotoryzow anych na w si, pod koniec lat
dziew idziesitych, jedzia Fiatem 126 p) oraz w jecha do kultury mo-
dzieow ej, ale zupenie na innych zasadach ni duy fiat, ktry jest dzi
rydw anem blokersw i kraksiarzy". Policja pilnie przyglda si ysym
chopcom w duych fiatach. Na marginesie w spomn, e jeszcze do nie-
daw na Fiatem 125 p, z w yran przekor w obec luksusow ych aut nuw o-
ryszy, jedzi w ybitny polski pisarz (laureat Nike") oraz w ybitny antro-
polog kultury, profesor Uniw ersytetu Warszaw skiego.
Maluch, jak niegdy cenne domow e sprzty, przechodzi do kultury
pamitek". Co, co w ychodzi z praktycznego uycia i jest ju czym nie
na sw oim miejscu", atw o poddaje si metaforyzacjom. Suy, podobnie
jak w w iecie dzieci, zabaw om imitacyjnym. A mw ic p artem p se-
rio to - nomen omen przy maluchu, jakbymy troch zdziecinnieli. Maluch
zagospodarow yw a" jako spoeczne stresy lat siedemdziesitych
i osiemdziesitych. Ju od momentu pojaw ienia si, maluch by w naszej
52
kulturze, inaczej ni syrenka, czym na w p uytkow ym, na w p sym-
bolicznym. T nadw yk znaczeniow dow iz do naszych dni. Std tak
atw o zaczyna uczestniczy w przernych grach kulturow ych.
Kultura w spczesna jest gigantycznym producentem i poeraczem
innoci" i now oci"; generatorem nieoczekiw anych przemianow a,
ktre rozumiane s jako atrakcje chw ili". Z nich te kultura uczynia jed-
n ze sw ych najw yszych w artoci. Stary, popularny maluch staje si
modny, bo przychodzi ju moda na to, co niemodne". Jest to jeden
z ostatnich w Europie samochodw , ktry nie broni do siebie dostpu, nie
jest opleciony" elektronik; daje si rozkada, skada, przeksztaca.
atw o poddaje si zmianom w ygldu i funkcji. Niczego nie dyktuje,
w przeciw iestw ie do w ntrz now oczesnych samochodw , ktre przypo-
minaj lotniczy kokpit. To my moemy mu w ci w iele podyktow a,
w pisa" w niego nasz osobow o, ktrej staje si przedueniem. Ma-
luch moe udaw a samochd rajdow y, luksusow y, by kabrioletem, a na-
w et truckiem. Moe by bolidem w osiedlow ych w ycigach modziey.
A co moe udaw a" na przykad volvo ponad to, czym jest w rzeczyw i-
stoci? Mona dzi malucha ogosi przez media samochodem kultow ym,
co w rodzaju auto polo jak disco polo. To drugie ycie malucha, ktre si
w anie zaczyna, nie ma nic w splnego z kreow aniem w yobrae techni-
cznych, z ksztatow aniem si kultury motoryzacyjnej, jak to miao miejsce
w latach siedemdziesitych, ale jest ju tylko przejaw em estetyzacji co-
dziennoci, nadaw ania jej przelotnego blasku.
sierpie 2000
O imionach widywanych
Bd
,
zie
c
to
1
P
rz
y
cz
y
nekdo
grafu Saskiej Kpy, prba tere-
na nilirach now ego raportu o narodzinach
zjaw iska, ktre nie tylko w w y-
miarze lokalnym skojarzyo si
F SASKF RST
z
i
11
^
6

6111
w asnym: JZEF
TKACZUK, pojaw iajcym si
w formie inskrypcji na murach
Saskiej Kpy na przeomie lat osiemdziesitych i dziew idziesitych.
Spontaniczne inskrypcje na murach, cho tow arzysz czow iekow i od za-
rania kultury pisma, kojarz si dzi przede w szystkim z modzieow
subkultur graffiti
1
.
JAzadko zdarza si okazja, aby przeledzi konkretny, podmiotow y w y-
miar takiego zjaw iska, a w ic y w osiedlu, prow adzi rozmow y zarw -
no z samym panem Jzefem Tkaczukiem, w onym w szkole moich dzieci,
jak z tymi, ktrzy w ykreow ali sw oisty mit w spczesny. Mit lokalny, nad
ktrym nadbudow uj si dzi znaczenia przekazw reklamow ych o ogl-
nopolskim zasigu, w ysokonakadow ych komiksw , pow ielanych maso-
w o emblematw modzieow ego stroju, czyli identyfikatory w splnoty.
Staram si take, niejako przy okazji, zw rci uw ag na lokalny w y-
miar subkultur modzieow ych, a tym samym przedstaw i now y typ ar-
gumentw w dyskusji nad tymi subkulturami, ktre traktuje si zazwy-
czaj jako przeszczep z Zachodu . Fenomen JT" uznaj za z pozoru tylko
1
W tekcie posuguj si przede w szystkim terminem inskrypcja", odw oujc si do
ugruntow anych tradycji: Corpus Inscriptionum Latinarum czy naszego: Corpus Inscriptionum
Pohniae, natomiast termin graffiti" odnosz do w yodrbnionego zjaw iska kultury mo-
dzieow ej, okrelonego stylu ekspresji sow no-plastycznej, ktry narodzi si w latach
szedziesitych w USA (M. Pczak, May slownik subkultur modzieowych, Warszaw a 1992,
s. 31). Dzi obw ieszcza si, take w Polsce, zmierzch graffiti (A. Oska, Graffiti po latach,
Gazeta Wyborcza" nr 60/1995). W czasie przeszym o sztuce graffiti w ypow iadali si ostat-
nio w rocaw scy grafficiarze w filmie J. Saw ickiego Krzyk murw (I TYP, 24 IV 1995). Na
w rocaw skim murze mona byo przy okazji przeczyta: Jzef Tkaczuk zaw sze yw y". Jak
poda w lutym 1995 roku Der Spiegel", w Berlinie, europejskiej stolicy graffiti, pow oano
specjaln grup urzdnikw i policjantw do w alki z grafficiarzami, ktrych jest ok. 18 rys.
Grupa specjalna posiada upraw nienia do przeszukiw ania domw , szk, a take osobistych
rzeczy modych niszczycieli" murw . W styczniu 1995 przeprow adzono specjaln obaw
na grafficiarzy (Kulturell bei Null, Der Spiegel" nr 6/1995). Warto w tym miejscu odnoto-
w a proces Nodzyka", jednego z w sptw rcw fenomenu JT", i konieczno uiszczenia
l min starych zotych kary (i dw u lat w zaw ieszeniu) za umieszczenie napisu JT" w w ar-
szaw skim tramw aju.
2
Szersz argumentacj przedstaw iem w tekstach: Estetyka rocka i estetyka folkloru oraz
O modzieowych subkulturach. Glosa folklorysty, obydw a w : Literatura Ludow a" nr 3/1993.
54
banalny czy niepow any (pow ag rzeczy niepow anych uzmysow i naj-
lepiej Jan Stanisaw Bystro, podejmujc tematy, ktre mu odradzano")
pretekst do przeledzenia zjaw iska kulturow ego in statu nascendi.
Witamy w as Saskersi", Saskerland", Bad Boys from Saskerland" -
to modzieow e graffiti, obco brzmice w ykadniki sw ojskoci", naka-
dajce si na oficjaln, administracyjn i publiczn szat informacyjn Sa-
skiej Kpy od przeomu lat osiemdziesitych i dziew idziesitych. Nad-
budow uj si one nad setkami i tysicami inskrypcji, ktre na w iksz
skal pojaw iy si na Saskiej Kpie ju od pocztku lat siedemdziesitych.
Ze w zgldu na funkcj mona w yrni w rd graffiti: l - znaki dzi a-
ani a (przezw iska, inw ektyw y, obelgi, na przykad Anica Kobya",
Spalak", ysa", Wieniaki", Maciek jest frajer"). S to najczciej ope-
ratory w ew ntrzgrupow ych stosunkw : w czania do grupy, w yklucze-
nia, agresji, czyli elementy pragmatyki ycia grupow ego (szkoa, podw r-
ko); 2-znaki i dent yf i kacj i (nazw y zespow muzycznych, sporto-
w ych oraz imiona ich idoli: Legia", Lenon", KULT). S to instytucjo-
nalizujce si operatory w splnoty, ktre - ponaw iane w zalenoci od sy-
tuacji - odgradzaj" od innych w splnot tego samego typu (Legia" con-
tra Widzew "); 3 - znaki, istnienia"
3
, czyli spontaniczne ekspresje typu:
Lubi mae zw ierztka". W ostatnim w ypadku w alor egzystencjalny in-
skrypcji dominuje nad w alorem informacyjnym (funkcj referencjaln).
Trzy w yodrbnione tu w stpnie typy znakw mona uzna za uni-
w ersalny jzyk (inw ariant) modzieow ych graffiti, ktre w skali kraju,
a naw et Europy czy w iata s typow e, pow tarzalne, monotonne, z nie-
w ielkimi lokalnymi czy te indyw idualnymi modyfikacjami . Na tym tle
zjaw iskiem osobnym w ydaje si inskrypcja Jzef Tkaczuk", ktra sw j
rodow d bierze z Saskiej Kpy w Warszaw ie. Sdz, e to w anie za
spraw rozmnoonych w setkach egzemplarzy na Saskiej Kpie inskry-
pcji JT" mogy pojaw i si (i znaczy) operatory w ielkomiejskiej lokalno-
ci (Saskersi"). Tkaczukland" by zalkiem i prototypem Saskerlan-
3
Pojcie znakw istnienia", w zblionym do naszego kontekcie badaw czym, ugrun-
tow a J. Oldzki (Znaki istnienia, Polska Sztuka Ludow a" nr 1-2/1985), a rozw ija go w ba-
daniu w spczesnych graffiti P. Kow alski Samotno i wsplnota. Inskrypcje w przestrzeniach
wspczesnego ycia, Opole 1993 oraz Proba do Pana Boga. Rzecz o gestach wotywnych, Wroc-
aw 1994.
4
Por. m.in. Polskie mury, Toru 1991; P. Kow alski, dz.cyt. (tam najpeniejsza bibliografia
przedmiotu). Wska take specjalny numer Polskiej Sztuki Ludow ej" (nr 2/1992) pow i-
cony folklorow i politycznemu, a tam prace: A. Jackow skiego, A. Engelmayera, P. Kow al-
skiego, R. Ciarki, K. Sabaka. Z najnow szych: G. Saw icka Jzykowy obraz rzeczywistoci spoecz-
nej i politycznej w graffiti, [w :] Jeyk a kultura, t. II. Jeyk polityki a wspczesna kultura politycz-
na, pod red. J. Anusiew icza i B. Siciskiego, Wrocaw 1994.
55
cu", a w ic znakiem narastajcego poczucia lokalnoci, ktrej idea, od lat
w pisana w program instytucjonalnych dziaa Tow arzystw a Przyjaci
Warszaw y - Saska Kpa, szuka w ci form realizacji, oczekuje w iadectw
spenienia .
Przed Jzefem Tkaczukiem" byli na Saskiej Kpie inni. Pierw sze
spontaniczne inskrypcje, ktre miay zw izek z JT", pojaw iy si tu na
pocztku lat siedemdziesitych, gw nie w okolicach Ronda Waszyngto-
na. Ponaw iane na okolicznych murach stay si w krtce znakami miej-
sca", cho w sw ej treci w aden sposb do tego miejsca" nie musiay
naw izyw a. Byy to imiona w asne Mokow iak" (czsto z dopiskiem a-
zy) oraz Matuszczyk", imiona skoncentrow ane w ok tego miejsca",
niepow tarzalne w innych. Pierw szy z napisw pojaw ia si w kilku w a-
riantach, m.in. jako MO-kow iak" czy MOkow iak", co w skazyw ao na
sw oist gr skrtem MO", a w ic baw ienie si inicjaami naocznie dzia-
ajcej instytucji bezporedniego przymusu, czyli Milicji Obyw atelskiej.
Lokalne w ykadnie, czyli ludow e etymologie, w izay te inskrypcje
z imionami przedstaw icieli oficjalnych sub mundurow ych (MO, OR-
MO) albo w samej rzeczy militarnych (Matuszczyk"). W odbiorze lokal-
nym inskrypcje te funkcjonow ay jako ujaw nienie" tego, czemu przysu-
guje instytucjonalnie tajemnica, cho rzeczyw iste intencje piszcych na
murach mogy by nieco inne. Napis znaczy rozbieranie" z munduru,
obnaanie z pow agi, tajemnicy i strachu.
Wyrany prg spontanicznoci zostaje ustanow iony przez cinienie
instytucji przymusu, zostaje ustanow iony na obrzeach struktury".
Wkrtce zreszt, w latach osiemdziesitych, struktura ta w ypitrzy si",
ulegnie nadorganizacji" w postaci stanu w ojennego, a Sask Kp, jak
inne dzielnice Warszaw y i inne polskie miasta, pokryj jednoznacznie in-
tencjonalne napisy solidarnociow e", z ktrych jeden: WRON w on za
Don", w ymalow any by ogromnymi literami na chodniku w pobliu dzi-
siejszego napisu Witamy w as Saskersi". Na pocztku lat osiemdziesi-
tych, jednoznacznie antystrukturalna, sankq'a napisw osignie sw oje
apogeum w skali ostatniego pw iecza. Bdzie to naturalne to dla za-
w rotnej kariery i mi eni a w onego ze szkoy podstaw ow ej nr 15 przy uli-
cy Angorskiej na Saskiej Kpie.
5
Obszernie na temat dziaalnoci Tow arzystw a Przyjaci Warszaw y - Saska Kpa pi-
sze M.M. Drozdow ski Z dziejw Saskiej Kpy, Kromka Warszaw y" nr 4/1981.
56
II. CORPUS INSCRIPTIONUM Pierw sze inskrypcje pojaw iaj-
ce si od roku 1990 w ypeniay
przede w szystkim obszar za-
mknity ulicami: Waszyngtona, Midzynarodow , Zw ycizcw i Francu-
sk. Szybko jednak przenikay do przestrzeni oglnomiejskiej i ujaw niay
si w zdu tras komunikacyjnych prow adzcych na Sask Kp i Prag
Poudnie. Oto najczciej pojaw iajce si inskrypcje (w sytuacjach chara-
kterystycznych podaj bardziej szczegow e lokalizacje): Jzef Tka-
czuk"; Jzef Tkaczuk. Turek. Przednia stra"; Strefa Tkaczuka"; Tka-
czuk w alczy"; Jzef Tkaczuk -1 m" (napis z w zornika w postaci kierun-
kow skazu); Uw aga dzieci - Tkaczuk straszy" (na znaku ostrzegaw czym
przy zbiegu ulic Angorskiej i Saskiej, w najbliszym ssiedztw ie szkoy nr
15); Niech yje Jzef Tkaczuk"; Tkaczuk Czow iekiem Roku"; Jzef
Tkaczuk - O.K." (mietnik przy ul. Londyskiej); Uw aga - czu Tkaczu-
kiem" (napis oraz w izerunek na budce z kw iatami przy ulicy Midzy-
narodow ej); Tkaczuk, gdzie jeste"; Jestem fanem Jzefa Tkaczuka";
Jzef Tkaczuk - nasz idol" (odbita z w zornika sylw etka z miot i szufel-
k w uniesionych rkach i lecce w jej kierunku jajka); Kraw aty dla Tka-
czuka"; Odda kraw aty Tkaczukow i" (na sklepie pasmanteryjnym);
Fryzjer - Jzef Tkaczuk" (na reklamie salonu fryzjerskiego Kalamis");
Uprasza si o zamykanie drzw i - Jzef Tkaczuk" (ulica Waszyngtona);
Szkoa im. Jzefa Tkaczuka" (przy szkole nr 15); Ulica Walecznych Tka-
czukw " (ulica Walecznych); Witajcie w Tkaczuklandzie" (przy szkole
nr 15); Most Tkaczuka" (przystanki na Mocie Poniatow skiego); Park
Tkaczuka" (Park Skaryszew ski); Jzef Tkaczuk w ita na Pradze Poud-
nie" (na mocie im. Berlinga); Jzef Tkaczuk - egna" (tame); Posz-
czat' Tkaczuka" (napis po rosyjsku w okolicach Stadionu X-lecia, czyli
ruskiego bazaru"); Jzef Tkaczuk krl MZK" (przystanek w rdmie-
ciu Warszaw y); Tramw aj Jzefa Tkaczuka" (na tramw aju reklamujcym
Radio Zet, w pierw szym dniu kursow ania); Kierow ca Jzef Tkaczuk"
(autobus nr 111, kursujcy na Sask Kp), Gdzie jest Jzef Tkaczuk"
(najnow szy, nieco nostalgiczny, napis z dnia 20 marca 1995 na plakacie
reklamujcym Gazet Praw n", ulica Walecznych).
S to napisy pasoytujce na administracyjno-publicznej tkance mia-
sta, na jej w zgldnie stabilnej przedmiotow o-znakow ej strukturze infor-
macyjnej . Dochodz do tego przestrzenie o zagszczonej" semiozis (bra-
6
Czym jest i jak znaczy szata informacyjna miasta, w ida najlepiej w w czas, kiedy zo-
stan zniszczone jej przedmiotow e noniki: Centrum w ydaw ao si na tle ruin oaz ycia.
Wszdzie w idniay szyldy, reklamy, w yw ieszki. (...) Wszystko dziao si na poziomie oczu.
57
my, przejcia podziemne, skrzyow ania ulic, miejsca ukryte" na przy-
kad za garaami", nad kanakiem"). Oficjalna struktura" miasta, jej
znakow e w ykadniki zostaj jakby w yw rcone na nic, zaw aszczone
przez tajemnicz dla w ikszoci formu sow n oraz plastyczne w yobra-
enia i piktogramy.
Oprcz staej ekspozycji w miejskiej strukturze przestrzennej napisy
JT" daj o sobie zna w czasie sezonow ych, cyklicznych epifanii Wiel-
kich Struktur, takich jak w ybory do parlamentu czy w ybory prezydenc-
kie. Oto inskrypcje z czasu w yborw prezydenckich w roku 1990: Tka-
czuk na prezydenta"; Tkaczuk naszym kandydatem". Szczeglnie roz-
mnoyy si, czytelne do dnia dzisiejszego przy Midzynarodow ej i Lon-
dyskiej, malow ane za pomoc w zornikw napisy: Tkaczuk prezyden-
tem Rz-plitej"; Jzef Tkaczuk prezydentem bdzie, jak go ludzie popr
w szdzie"; czy mniej udane: Najlepsz z najlepszych na w iecie jest kan-
dydatura Tkaczuka, no w iecie!", albo te: Tkaczuk jedyny w sw oim ro-
dzaju, musi by prezydentem tego kraju"; Tkaczuk dobrym Prezyden-
tem, Demokrat i Turkiem".
W czasie w yborw do Sejmu i Senatu w roku 1993 mieszkacy Saskiej
Kpy byli w iadkami sw oistego happeningu Kampania w yborcza JT",
kampania, ktr za pomoc napisw i plakatw poprow adzono z ca
determinacj i fachow oci. W lokalu w yborczym przy ulicy Zw yciz-
cw , w rd obw ieszcze z listami kandydatw , znalaz si plakat z w ize-
runkiem kandydata Jzefa Tkaczuka, startujcego z fikcyjnej listy nr 68,
z nastpujcymi tekstami: Gosujcie bez namysu. Jzef Tkaczuk posem.
Potga energii". Obok plakatu, ktrego pojaw ienie si byo w ykrocze-
niem przeciw ko ustaw ie w yborczej, w isia Program w yborczy" (niestety,
nie udao mi si go zobaczy). Bezpardonow a w alka w yborcza rozgorzaa
take na murach. Na przykad na plakatach w yborczych Porozumienia
Centrum (plakat z niemow lakiem) mona byo przeczyta: W nim te
pynie krew Jzefa Tkaczuka". Na portretach znanych politykw , ktrych
Wysze pitra ju nie istniay. (...) Szybko osw ajamy si z now sytuacj i dopiero czyje
spojrzenie z zew ntrz uw iadamia nam charakterystyczne, a ju nie dostrzegane elementy
rzeczyw istoci. Dopiero kiedy pew ien korespondent amerykaski pokaza mi fotograficzny
reporta z Warszaw y, uw iadomiem sobie, e jedn z uderzajcych cech w czesnego pej-
zau miasta byy setki, a moe tysice napisw z informacjami. W pobliu Polonii i na
Marszakow skiej, midzy Ho a w itokrzysk w idniay niczym dziw aczne re w iatrw
-supy najeone tabliczkami informacyjnymi o w szystkim, sklepach, instytucjach, usu-
gach, jednostkach w ojskow ych"; A. Jackow ski, Na skrty, Orodek Pogranicze", Sejny 1995,
s. 276-277.
58
nazw iska zostay zamazane, w idniay napisy: Wielki brat Jzef Tkaczuk
patrzy". Na charakterystycznych biao-czerw onych szczkach" KPN-
blaszanej budce handlow ej przy Now ym w iecie, obok siedziby partii -
w idniao haso: Jzef Tkaczuk - premier". Hasa tej treci pojaw iy si te
licznie na Saskiej Kpie. (Corpus inscriptionum nie w yczerpuje caego zaso-
bu inskrypcji, ktrych blok pojaw i si jeszcze w dalszej czci raportu).
III. STRUKTURA I COMMUNITAS
W
sporzdzanym tu ra-
porcie musz odrzuci po-
kus monografizmu w ba-
daniach terenow ych, jak rw nie monograficznego ujcia narastajcej la-
w inow o refleksji nad subkultur graffiti, na rzecz ryzykow nej prby do-
tarcia do sw oistych cech zjaw iska symbolizow anego przez napisy ,JT",
dotarcia do jego konkretnoci, jednostkow oci, a naw et incydentalnoci.
Jest to zatem prba dotarcia do paradoksalnej, dajcej si obserw ow a
indyw idualnoci" zjaw isk kultury masow ej. To w anie otw arty dla ba-
dacza tekst terenu (dziniemodne, cho budzce tsknoty sow o), a tym
bardziej terenu, w ktrym badacz yje, narzuca potrzeb spojrzenia na
dow iadczane w potocznej praktyce ycia, na przenikajce si w zajemnie
w lokalnym w iecie rozmaite strukturalnoci" i procesualnoci", a w ic
realne ramy codziennej egzystencji. Mona tu mw i o rytuaach co-
dziennych" , a w ic reguach nieustannego ustaw iania" w szystkiego na
sw oim miejscu, codziennego koordynow ania rnych poziomw bytu.
Interesujce spojrzenie na dynamik ludzkich zachow a znale mo-
na w pracach Yictora Turnera, w jego koncepcji rytuau rozumianego
jako naturalny model procesu spoecznego, jako bezinteresow ny w sensie
ekonomiczno-technicznym sposb przezw yciania napi i konfliktw
spoecznych. W naw izaniu do formalno-procesualnej analizy rites de pas-
sage van Gennepa Turner proponuje w gruncie rzeczy teori zmiany im-
manentnej, konstruuje strukturalno-procesualny model ycia spoeczne-
go, pozw alajcy nie tylko w rytuale, ale take w e w szelkim tekcie zacho-
w anie w ym analizow a to, co jest strukturalne", oraz to, co jest procesu-
alne". W jednej z podstaw ow ych sw oich prac Tlie Ritual Process: Structure
and Anti-Stnicture Turner stw ierdza, e w szelkie spoecznoci ludzkie
7
Por. J. Maisonneuve, Rytuay dawne i wspczesne, Gdask 1995, s. 78-79.
8
Najpeniejszy u nas, krytyczny przegld problematyki rytuau" dali M. Buchow ski
i W.J. Burszta, O zaoeniach interpretacji antropologicznej, Warszaw a 1992, s. 47-68.
9
V. Turner, The Ritual Process Structure and Anti-Structure, Harmondsw orth 1974.
59
jaw nie lub niejaw nie ci ku dw m kontrastujcym ze sob modelom
spoeczestw a, czyli struktury i communitas. Te dw ie biegunow e modal-
noci stosunkw spoecznych mona - zdaniem Turnera - odnale na
w szystkich poziomach kultury i stopniach rozw oju spoecznego. W sen-
sie typologicznym opozycj struktury i communitas mona interpretow a
jako Tnniesow sk opozycj Gemeinschaft i Gesellschaft, ale samo pojcie
struktury Turner rozumie w duchu brytyjskiej antropologii spoecznej.
Struktura to ukad praw nych, politycznych, ekonomicznych pozycji,
statusw i rl spoecznych, w ktrych jednostka w ystpuje jako sw oisty
konstrukt". Struktur charakteryzuje normatyw no, instytucjonalizacja
i hierarchiczno pozycji, rl i statusw spoecznych oraz pragmatyzm
dziaa.
Dla opisu w ybranego przeze mnie zjaw iska (fenomen JT") najbar-
dziej interesujce s zalenoci midzy struktur a communitas oraz samo
pojcie communitas, ktre Turner w ydziela ze sfery ycia potocznego jako
szczegln modalno stosunkw midzyludzkich. Communitas to w spl-
nota konkretnych, pozostajcych w bezporednich stycznociach jedno-
stek, ktre, cho rni si sw oimi fizycznymi czy intelektualnymi chara-
kterystykami, to czuj si rw nymi przez poczucie przynalenoci do tej
samej w splnoty. Communitas to homogeniczna cao, w ramach ktrej
jednostki pozostaj w stosunkach integralnych, w iziach emocjonalnych,
nie w yznaczonych przez statusy i role. Communitas jest w ic dogbnie
dow iadczanym, a przy tym podanym poczuciem w splnotow oci. To
sw oisty happening, gdzie kada jednostka dow iadcza w caej peni po-
tencjalnej obecnoci drugiej jednostki, w ida w tym miejscu w yrane na-
w izania do teorii dialogow ych", midzy innymi do Martina Bubera,
ktrego Turner obficie cytuje. Wida te podobiestw o do koncepcji kar-
naw au Michaia Bachtina, ktrego prac, jak mona sdzi, Turner nie
zna. Communitas jest zatem bezporedni i zarazem potencjaln (hybry-
daln) sieci spontanicznych zalenoci. Turner dokonuje sw oistej proje-
kcji uniw ersalnych w artoci humanistycznych - takich, jak braterstw o,
rw no, bezinteresow no, harmonia stosunkw ludzkich, spraw iedli-
w o pow szechna - na w aciw oci communitas, na zachow ania konkret-
nych ludzi i grup spoecznych, ktre szukaj idealnych w iatw . Na tym
polega moc communitas i jej transgresyw ne funkcje. Communitas to sfera
mitw , symboli, w izji, ktre uobecniaj si w rytuale i obrzdzie. Struktu-
ry socjalne, sztyw ne hierarchie rl, pozycji i statusw , ulegaj uproszcze-
niu lub zaw ieszeniu w w czas, gdy w zrasta znaczenie mitu i rytuau.
W koncepcji Turnera najbardziej interesuj mnie zalenoci midzy
struktur a communitas. Dynamika procesw spoecznych, uchw ytna na
poziomie zachow a konkretnych grup i jednostek, da si sprow adzi do
60
tego, e struktura przez faz liminaln (progow ), czyli posta sw oistej
alternatyw noci, przechodzi w communitas, ktra jest spoeczn anty-
struktur". Spontaniczna, konkretna i bezporednia communitas pojaw ia
si - i jest tylko w tedy dostpna badaniu - kiedy moe by odniesiona do
struktury, w idziana na tle struktury. Czytelna jest zatem tylko poprzez
struktur, do ktrej si odnosi i ktr przekracza . Czow iek yje
w strukturze, ale tskni do communitas - stw ierdza polski komentator my-
li Turnera. Jej realizacj s rytuay, czy to praw dziw e liminalne, czy te
ich zsekularyzow ane pochodne - formy zw ane przez Turnera liminoidal-
nymi, a w ic formalnie podobnymi do liminalnych. Te pierw sze to np.
pielgrzymki, gdzie naw et strj - pozbaw iona ozdb, jednolita dla w szy-
stkich opocza-jest operatorem w splnoty. Przykadem tych drugich s
badane przez Turnera i jego uczniw festiw ale typu Woodstok, mecze pi-
karskie i inne w spczesne formy okazjonalnych w spl not".
10
G. Simmel, Socjologia, Warszaw a 1975 (por. cz. IV: Tajno i tajny zwizek). Wzajemne
uw arunkow ania struktury i antystruktury da si przeledzi na przykadzie Pomaraczo-
w ej Alternatyw y. O tym, jak struktura generuje antystruktur, mona przeczyta w Dialo-
gu" (nr 8/1989): Dopiero zgszczona atmosfera nienormalnoci i zastraszenia, czogw
i skotw , aresztow a, dziaalnoci podziemnej, manifestacji ulicznych (tych cile politycz-
nych, tych serio), paow ania, gazw zaw icych, milicyjnych demonstracji siy-moga
w momencie moe sabncej ju presji doprow adzi do tak niezw ykej eksplozji: masow ego
w ybuchu miechu". O tym, jak antystruktura nie moe istnie bez struktury, mona prze-
czyta w Odrze" (nr 6/1989), gdzie w artykule Rewolucja krasnali M. Urbanek cytuje ode-
zw W. Fydrycha w ydan po l czerw ca 1989, kiedy to milicja po raz pierw szy nie interw e-
niow aa na w idnickiej: Zw racam si do Was, mni pomaraczow i rycerze, zw yciskie
hufce, w ielcy hepenerzy ul. w idnickiej. Apeluj do Pomaraczow ych Maolatw i ciotek
rew olucji. Od kilku miesicy w naszym miecie szerzy si zdrada. Happeningi i ich sukces
zosta pow anie zagroony przez zorganizow any na w ielk skal spisek. Kim s sabotay-
ci? Kto chce zniszczy ruch happeningow y? Milicja podstpnie przestaa nas zamyka,
w ycofaa si z ulicy, aby skompromitow a nas brakiem pomysw . Sami w idzimy podczas
akcji, jak trudno zastpi milicj, ktra nie tylko dokadaa w szystkich stara, aby happe-
ning by urozmaicony, to funkcjonariusze efektow nie koczyli te kad akcj. A teraz, bez
obecnoci niebieskich dentelmenw , jest napraw d ciko. (...) - Komendant Tw ierdzy
Wrocaw - Mjr W. Fydrych, prof. zw yczajny sztuki w ojennej".
Take inskrypcja Jzef Tkaczuk", jako tekst dominujcy, doczekaa si w krtce licz-
nych antytekstw ", czyli w asnej antystruktury w postaci napisw : Anna Sikorzyska",
Katarzyna Kozyra", Anna Ziba", Milczarek", Pajonk" (take Pajonk Front") i Jacek
Mayonees". Inskrypcje te, pojaw iajce si w przestrzeniach zajtych" przez JT", miay
w yeliminow a Tkaczuka" z murw take poza Warszaw . Nie zdoay jednak odebra mu
dominujcej pozycji. Nie udao si zatem stw orzy zjaw iska analogicznego, sw ego rodzaju
Anty-Tkaczuka". Szczeglnym zagroeniem okazaa si Anna Sikorzyska", ktr No-
dzyk" zw alcza take w Sow acji.
1
' J.S. Wasilew ski, Tabu a paradygmaty etnologii, Warszaw a 1989, s. 119. J.S. Wasilew ski
pierw szy zw rci u nas uw ag na analityczno-operacyjne w alory kategorii communitas.
61
IV. LIMINALNI MODZI Pora przyjrze si rozbudow anej
w stosunku do ujcia van Genne-
pa koncepcji liminalnoci (lirni-
noidalnoci), ktra w tych rozw aaniach o modzieow ych subkulturach
ulega sw oistej ontologizacji i - czego nie taj - w yranej kategoryzacji. Li-
minalno, za van Gennepem, to stan dw urzeczyw istoci: co lub kto nie
jest ju tu" (izolacja, w ykluczenie) i nie jest jeszcze tam" (brak w cze-
nia). Spoeczestw a w sw ej historii w yksztaciy okrelone typy osobo-
w oci liminalnych (ludzie progu"); s ytuacj e liminalne oraz i deol o-
g i e liminalnoci. Osobow ociami liminalnymi mog by prorocy, artyci,
filozofow ie , dyletanci, naw iedzeni", outsiderzy, odszczepiecy, ludzie
luni", dzi take ludzie tak zw anego aw ansu spoecznego. Interesuj
mnie tu przede w szystkim sytuacje liminalne (liminoidalne) charaktery-
styczne dla bogatych rytuaw kultury modzieow ej, w rd ktrych
mona w ymieni rytuay podw yszania statusu (na przykad obrzdo-
w o zw izana z osiemnastymi urodzinami, studniw ki, bale maturalne,
otrzsiny i tak dalej). Mog to by rw nie rytuay przemiany statusu,
w rd ktrych w ymieni mona, spontaniczny jeszcze na przeomie lat
osiemdziesitych i dziew idziesitych, a dzi w yranie ju zinstytucjo-
nalizow any - Dzie Wagarow icza , nakadajcy si na cykle obrzdow o-
ci dorocznej. Dzie, ktrego ide jest spontaniczna communitas, czyli
dziaanie antystrukturalne" w stosunku do szkoy. Sens Dnia Wagaro-
w icza sprow adza si ostatecznie, cho paradoksalnie, do potw ierdzenia
przez modych sw ojego aktualnego miejsca w spoeczestw ie, gdy -jak
sdzi Turner - grupa lub kategoria ludzi, ktrym pozw olono zachow y-
w a si tak, jakby to ona zajmow aa w ysze strukturalnie pozycje i std
moga beszta lub atakow a ludzi gry", w rzeczyw istoci potw ierdza
sw j niski" status, ale w zbogaca si emocjonalnie, a przez tw orzenie
pseudohierarchii quasi-stosunkw spoecznych odnaw ia si jako w spl-
nota.
W rytuaach modzieow ych zachow ania liminalne (liminoidalne)
symbolizuje uycie maski, przebierania si", niegdy za zbjc, pirata,
kow boja (w oenie maski istoty zagraajcej porzdkow i spoecznemu
i adow i moralnemu), dzi natomiast przebranie si za stranika tego adu
12
Wystarczy sign do JJ. Rousseau, Marze samotnego wdrowca (Ossolineum, 1983),
a nade w szystko do kocow ych fragmentw Przechadzki VI, gdzie odnajdziemy jaw n de-
klaracj tak rozumianej liminalnoci: nigdy nie byem napraw d zdolny do ycia w zor-
ganizow anym spoeczestw ie, (...) moja niezalena natura nigdy nie pozw alaa mi znosi
koniecznego w e w spyciu z ludmi podporzdkow ania si innym".
13
W. Staszew ski, Karnawat wagarowicza, Gazeta Wyborcza" nr 68/1995 (21 III).
62
(ksidza, zakonnic, policjanta). Wystarczy przypomnie antystruktural-
ne" przebrania w Dniu Wagarow icza 1995. Liminalno sabego (niskie-
go") to jego sia, liminalno mocnego (w ysokiego") to jego sabo.
Mona w reszcie mw i o ideologiach liminalnoci, ktrym Turner po-
w ica w iele uw agi: millenaryzm, utopie, ruchy sekciarskie, samookrele-
nia maych narodw , kontrkultura, modzieow e subkultury. Turner w ie-
le miejsca pow ici amerykaskim bitnikom i hipisom. Communitas jako
sw oista spoeczna antystruktura moe w yania si w dow iadczeniu li-
minalnoci (szczeliny" w strukturze), marginalnoci (obrzea, peryferie
struktury) bd te przez dow iadczenie niskiego statusu, a w ic poczu-
cie podporzdkow ania lub outisderstw a w strukturze. W planie emocji -
stw ierdza Turner - nic nie przynosi takiego zadow olenia czy satysfakcji,
jak zachow ania ekstremalne (antystrukturalne) bd te czasow o zdjty
zakaz.
Odnotow ujc tylko akademickie studia nad modzie i subkultura-
mi , odw oam si do jzykw i w iatopogldw potocznych, artykuuj-
cych si m.in. w przysow iach. Ich analiza pokazuje, e kategoria modo-
ci" jest odw iecznie przedmiotem operacji przede w szystkim normatyw -
nych, a w ic w czajcych" do struktury. Przysow ia o modziey to
w erbalne operatory struktury. Rzadko pojaw iaj si zw roty: modo
bez w ystpkw jak ryba bez w ody", modo bujna do rzdw trudna".
Dominuj natomiast zw roty typu: Modo - bujno, a bujno to dur-
no" lub kady mody gupi". U Kochanow skiego natomiast mamy:
Jakoby te rok bez w iosny mie chcieli, ktrzy chc, eby modzi nie sza-
leli", a Rey w Zwierciadle dopow iada: Mody czow iek nie tam idzie,
gdzie rozum chce, ale tam, gdzie go naomne i sw aw olne przyrodzenie
cignie". Odnotuj jeszcze: Modym ludziom arty przystoj". I to pra-
w ie w szystko o liminalnych modych" w monumentalnej Nowej Ksidze
Przysw Polskich. Incydentalne jest zatem przyzw olenie liminalnoci, do-
minuj natomiast przysow ia i zw roty jako w ykadniki normatyw nej
struktury. Sow niki gw ary uczniow skiej i studenckiej nie znaj kategorii:
modo = liminalno.
Refleksja nad ruchami modzieow ymi narastajca od lat szedziesi-
tych pozw ala mw i o kulturze modzieow ej jako permanentnym po-
daniu commimitas, o potrzebie rytuaw przej", dziaa liminoidal-
nych, dow iadczania siy niskich statusw i marginalnych pozycji w stru-
kturze, akcentow ania teraz". Potrzebie oblekania w czyn Wysokich Ide-
14
Spontaniczna kultura modzieowa. Wybrane zjawiska, pod red. J. Wertensteina-ua-
w skiego i M. Pczaka, Wrocaw 1991.
63
aw tow arzyszy niszczycielska zazw yczaj forma w ypow iadania si
o nich. Kultura modzieow a jako przestrze liminalnoci ideologicznej
to zarazem przyczek Now ego, miejsce permanentnej zmiany. Stara to
praw da, negacja jest potencj now ego, jest kreatyw na. Istota communitas
przynaley Wielkiej Teraniejszoci, cho podanej Przyszoci dotyczy.
Tymczasem struktura zakorzeniona jest w przeszoci. Inspirujce studia
Margaret Mead z jednej strony oraz autorefleksja modzieow ej kultu-
ry z drugiej pozw alaj w yprow adzi w niosek, e to modzie, za nas,
rozpoznaje Now e. To, co nadchodzce, bada w bezporednim dow iad-
czeniu, a nie przez teorie, modele czy symulacje. Siebie uw aa za najczul-
szy instrument poznania przyszego w iata, a naw et, chciaoby si pow ie-
dzie, na w asnej skrze i nie bez dramatw czy ofiar, w yprbow uje -
w ymylone w edug naszych najlepszych intencji - systemy edukacyjne,
normy rodzinne czy organizacyjne.
V TKAC7TIKT AND Zachow anie proksemiczne ludzi
modych (na przykad uczniw
podstaw w ek, przedszkolakw )
i ludzi starych (emeryci), a nie za-
chow anie ludzi aktyw nych zaw odow o, w ci jeszcze w yznaczaj istotne
parametry lokalnoci, ustalaj siatk jej dyskretnych znacze. Mona m-
w i o sw oistej rytualizacji przestrzeni lokalnej zw izanej z tymi dw iema
grupami w iekow ymi. Nierzadko rytuay staroci i rytuay modoci na-
kadaj si na siebie (na przykad sposoby oznaczania przestrzeni okoo-
domow ej). W miejskiej przestrzeni lokalnej nastpuje zagszczenie"
znacze rytualnych w ok takich instytucji i porzdkw spoecznych,
czyli strukturalnoci, jak dom, szkoa, dzielnica. Tym strukturalnociom
przynale okrelone odmiany zachow a i sytuacji liminalnych, jak te
antystrukturalnych communitas, czyli w splnot emocjonalnych zaw izu-
jcych si na obrzeach, marginesach i w szczelinach" tych potnych
strukturalnoci. Mona zatem mw i o okrelonych tekstach zachow a-
niow ych i jzykach communitas. Naley do nich niew tpliw ie fenomen
modzieow ych graffiti, ktrych lokalne znaczenie i historie" rzadko
poddaje si analizie.
Dom. Wpraw dzie porzdkow i" szkoy i miasta (dzielnicy) pow ic
najw icej uw agi, to jednak w ypada zacz od porzdku" pierw otnego
15
M. Mead, Kultura i tosamo. Studium dystansu miedzypokoleniowego, Warszaw a 1978.
16
Por. np. Muniek Staszczyk, T. Love. Dzieci rewolucji, Warszaw a 1992.
64
(elementarnego), czyli od przymusw struktury domu (tabu domow e
i rodzinne, ukad rl, hierarchia statusw , struktury pokrew iestw a) oraz
od czytelnych na tym tle odmian liminalnoci. Nale tu na przykad ry-
tuay izolacji", z ktrych najradykalniejszym byby odlot gigant" (chw i-
low e lub dugotrw ae porzucenie domu), a take suchanie gonej muzy-
ki, uciliw e dla reszty domow nikw hobby, zastrzeone dla siebie prze-
strzenie i rzeczy, na przykad mata, na ktrej umieszcza si pocztw ki,
emblematy zespow muzycznych i pikarskich i tym podobne. Byw a, e
jest to jedyna domow a przestrze (azyl) do w ycznego w asnego zago-
spodarow ania. Nastpnie: plakaty czy te w asnorcznie sporzdzone al-
bumy, zeszyty z tekstami piosenek, zdjciami idoli czy sentencjami, ktre
przynale raczej do sfery domu, a nie szkoy, gdzie mog by tylko po-
kazyw ane lub okresow o w ypoyczane rw ienikom. Dom, jeli jest to na
przykad blok, ma jeszcze jeden operator strukturalnoci, czyli dozorc,
gospodarza domu .
Mi asto (dzielnica). Tu w ykadniki liminalnoci uobecniaj si
w charakterystycznych tekstach zachow aniow ych (malow anie graffiti jest
jednym z nich), tekstach, ktrych istot jest przemianow yw anie znakw
struktury, takich jak nazw y ulic, oznaczenia przystankw MZK, fasady
poczt, urzdw , komisariatw i sklepw . S to najbardziej spektakularne
przymusy" struktury, generujce - przeniknite yw ioem liminalnoci
- teksty zachow aniow e.
A) w adani e przydomow ym podw rkiem lub fragmentem ulicy, za-
w aszczenie przestrzeni, tak zw ane akty w andalizmu, nadaw anie innych
(opacznych) funkcji urzdzeniom publicznym i komunalnym (baryka-
dy" z aw ek osiedlow ych, kloaka z piaskow nicy, poary mietnikw ), gry
podw rkow e, podnoszenie w rzaw y, gona muzyka, przeklestw a
i przezw iska; osiedlow a subkultura deskorolek, row erw i row erkw ,
a dzi take samochodw , ktre w e w adaniu ludzi modych s now ym
zjaw iskiem (osiedlow e w ycigi).
B) obchd dzielnicy, spotkania": w pubach, na skrzyow aniach tra-
ktw pieszych (daw ne stanie na w inklu"), przy sklepach z piw em,
w zaktkach" (za garaami), na skw erkach, w bramach, w ogrdkach
jordanow skich. S to przelotne zaw adnicia przestrzeniami i urzdze-
niami komunalnymi dzielnicy, zw ane: drak, zadym, burd. Tow arzy-
sz im akty tak zw anego w andalizmu, w szczynanie w rzaw y, przekle-
stw a oraz graffiti.
17
Naw ie do tego w yranie S. Bareja w serialu Alternatywy, eksponujc posta gospo-
darza domu Anioa, granego przez R. Wilhelmiego.
65
C) bal anga, naw izujca do spoecznie akceptow anych rytuaw
biesiadow ania" i tow arzyskoci", to tekst zachow aniow y u nas nie opi-
sany, ale niele pokazany w filmie ukasza Wylaka pod tym w anie
tytuem. Zakres spontanicznoci zw a si tu na rzecz zorganizow ania,
ktre da o sobie zna w innych typach liminoidalnoci, m.in. koncercie
rockow ym i meczu pikarskim . Naley w ic, idc za Turnerem, mw i
nie tylko o communitas spontanicznej, ale take normatyw nej (zakadaj-
cej obecno elementw podtrzymujcych status quo) oraz communitas
ideologicznej (w iadomie optymalizujcej dow iadczenia w splnoty).
Dw a ostatnie typy communitas s ju w e w adaniu struktury, gdy, jak po-
w iada Turner, spontaniczno nie moe broni si zbyt dugo przed w y-
hodow aniem struktury", a to za spraw przeksztacenia sw obodnych
stosunkw midzyosobniczych w relacje normatyw ne. Przykady po-
tw ierdzajce znale mona w ew olucji Pomaraczow ej Alternatyw y w e
Wrocaw iu oraz Dnia Wagarow icza w Warszaw ie.
D) mecz tw orzy cykliczne, procesualne (dramaturgia w idow iska
i kolejki spotka) oraz przemieszczajce si" w przestrzeni (w ymarsze,
przejazdy kibicw ) typy communitas. Nie podejmuj tu bliej analizy feno-
menu meczu pikarskiego i subkultury kibicw , interesuje mnie nato-
miast w arstw a ikoniczna i audytyw na rytuaw sportow ych: graffiti, pla-
katy, transparenty, emblematy klubow e, szaliki", w ykrzykiw anie hase,
obelgi, inw ektyw y, zorzeczenia czy w yraanie aprobaty. Rytuay sporto-
w e, podobnie jak rytuay muzyki modzieow ej, tw orz stosunkow o naj-
bardziej intensyw ne i emocjonalnie nieobojtne pasma graffiti w prze-
strzeni miasta, graffiti te staj si najbardziej znaczcymi operatorami lo-
kalnoci i znacznie gbiej od niej motyw ow anej ter ytor i al no ci .
1 H
J . Maisonneuve (dz.cyt.) w ymienia w rd rytuaw masow ych, obok politycznych,
rytuay sportow e oraz koncerty rockow e i muzyki pop.
|i;
Zjaw iska te analizuje w yczerpujco J. Kaczmarek, Przestrze widowiska pikarskiego
(praca magisterska, w ykonana w Katedrze Kultury Polskiej pod kier. R. Sulimy), Warszaw a
1994. Futbolow communitas analizow a Ludw ik Stomma, 1:0, czyli ludzie jako bogowie, Kon-
teksty" nr 3-4/1991.
211
Warto w tym miejscu przypomnie prace K. Lorenza na temat pow stania rytuaw
zw izanych z terytorialnoci (K. Lorenz, Tak zwane zlo, Warszaw a 1963, rozdz. Nawyki, ce-
remoniay i czary) oraz ustalenia E. Halla i W. Wicklera. Do analizy rytuaw zw izanych
z terytorialnoci doskonale nadaj si rozbudow ane pasma graffiti przy trasie kolejow ej
ow icz-Warszaw a, mw ice o poczuciu terytorium" kibicw WKS Legia i RTS Widzew .
W zalenoci od punktu na tej trasie zmienia si w aloryzacja znakw klubow ych (graffiti).
Mona w skaza kilka standardow ych technik operow ania tymi znakami ze w zgldu na to,
czy umieszczone byy bliej Warszaw y, czy te bliej ow icza i odzi.
66
E) koncert-zamykajce", czyli utosamiajce dziaanie muzyki
(fani naszych" zespow ); stroju (nierzadko w funkcji rytualnej maski);
emblematw ; plakatw ; imion i w izerunkw idoli (graffiti). Take prze-
klestw a, przezw iska oraz udzia w koncertow ej zadymie" mog by
traktow ane jako deryw aty maski. Spoyw anie alkoholu, zayw anie nar-
kotykw to dodatkow e w ykadniki liminalnoci i antystruktury w sto-
sunku do szkoy, domu i administracji publicznej.
F) b oj k i, czyli tak zw ane omoty", midzy grupami z rnych dziel-
nic. Ten rodzaj w splnot, charakterystyczny np. dla midzyw ojennej
Warszaw y (por. Stanisaw Grzesiuk i Stanisaw Dobiasz), zamroony
w PRL, gdzie pojcie lokalnoci zostao w yeliminow ane przez pojcie
nie-mojego", czyli pastw ow ego, zaczyna nabiera znw znaczenia (na
przykad bjki midzy modzie Mokotow a i Ursynow a a modzie
z Pragi Poudnie, jesie 1994). Moe tu rw nie w chodzi w gr inne ukie-
runkow anie w ew ntrzpokoleniow ej agresji (mecz, koncert). Od dw u,
trzech lat poczucie lokalnoci eksponow ane jest take poprzez graffiti. Na
terenie Warszaw y: Wola dla Wolakw " (ulica Grczew ska, 1993). Praga
moim miastem" (Aleja Solidarnoci koo Dw orca Wileskiego, 1995),
Skindheades - Starw ka" (ul. Miodow a). Na Saskiej Kpie w spomniani
ju Saskersi" i inne teksty.
Mecz, koncert, bjki znamionuj pogos bycia w drodze", ale naw i-
zania do rytuaw drogi uobecniaj si przede w szystkim poprzez tak
zw any odl ot, na przykad spontaniczny w yjazd (do yw ca na piw o),
ucieczk z domu, podr, w akacje, turystyk. Ludzie drogi" to ludzie
o spotgow anej liminalnoci. Rytuay drogi (bycie w drodze) oka si
niezbdne dla w yjanienia fenomenu JT". W tych omiu w yliczonych
przed chw il tekstach zachow aniow ych oraz charakterystycznych dla
nich jzykach" i tw orzyw ach semiotycznych ustanaw ia si kontekst real-
nych znacze inskrypcji Jzef Tkaczuk", ustanaw ia si mapa znacze
Tkaczuklandu".
VI. SZKOA,
Fenomen JT" ma
sw oj genez w szkole
CZYLI NA POCZTKU BY TUREK" podstaw ow ej nr 15
przy ulicy Angorskiej
na Saskiej Kpie. Jzef
Tkaczuk by tam ponad dw adziecia lat w onym. Urodzi si w Drohi-
czynie. W 1953 r. przyjecha do stolicy, by budow a Paac Kultury i Na-
uki. Po ptora roku odszed z pracy, bo pensje byy -jego zdaniem - za
67
niskie. Dalszych losw nie chcia w yjaw i (...) W 1992 odszed na emery-
tur"
21
.
Szkoa jest struktur, ktra od w iekw w ytw arzaa sobie tylko w aci-
w e typy liminalnoci, charakterystyczne trw ae przestrzenie liminalne
i okrelone teksty (szkolny korytarz, ubikacja, brama w ejciow a, szatnia)
oraz przestrzenie ptrw ae, okazjonalne: pulpity aw ek, okadki zeszy-
tw ; teksty napisw na tornistrach, kurtkach, ale rw nie tatuae. Zani-
ky dzi praw ie daw ne operatory szkolnej struktury, czyli mundurki i tar-
cze, oraz charakterystyczne dla nich typy antystruktury . Jakkolw iek
szkoln struktur symbolizuje dzi gabinet dyrekcji i pokj nauczycielski,
to jednak nosicielem" ow ej struktury, przenikajcej czynnie do prze-
strzeni i sytuacji liminalnych, jest w ony i jego najczciej podziemne
krlestw o (strw ka, pakamera). Wony uosabia czynnie system szkol-
ny, a ponadto zw izany jest ze sfer nieczyst": piw nic, kotow ni,
mietnikiem.
Wony szkolny symbolizuje struktur, ale jest w staym kontakcie
z antystruktur, funkcjonuje w przestrzeniach i sytuacjach liminalnych,
sam w jakim sensie moe sta si typem liminalnym (medialnym). Do-
w iadczenie szkolne uczy, e w ony moe opow iedzie si za struktur
(regulaminem) i otrzymuje w w czas przezw isko: Falco, Faconetti, Herta,
apa, Rambo, Rom, Strupel czy Wasyl, albo te solidaryzuje si z anty-
struktur i nosi w w czas agodne przezw anie: Klucznik, Miciu, Stefa
i podobne. Moe te posiada w skazujce na obco" przezw isko - Mar-
sjanin . Podw jny agent (struktury i antystruktury) nie budzi strachu
i pow agi, ale raczej pogard. Jzyk uczniow ski zblia si do tajnego" j-
zyka zodziejskiego, a Henryk Uaszyn w rd nazw w rogw zodziei"
(antystruktur nominuje tu agentw struktury) w ymienia: dozorca do-
mu - archanio, pokutnik (kaban, szymon); str, dozorca - ci, och, pokutnik
(miota); str nocny - kukon, sowa, papuga, strupel" .
21
W. Grska, J. Szpala, Tkaczuk na prezydenta, Gazeta Wyborcza" nr 12/1982.
22
J. Maisonneuve (dz.cyt., s. 35) stw ierdza: Dzi daje si zaobserw ow a w ielo postaw
modziey: z jednej strony opr przeciw biurokratycznym ustaleniom szkolnym oraz ruty-
now ym posuniciom pozbaw ionym gbszego sensu, a z drugiej nieokrelone poszukiw a-
nie zachow a i symboli w yraajcych grupow tosamo na poziomie jzyka, ubioru oraz
zabaw y (np. karnaw a)".
23
Przykady za: K. Czarnecka, H. Zgkow a, Sownik gwary uczniowskiej, Pozna 1991,
potw ierdzone przez studentw polonistyki UW.
24
H. Uaszyn, Jfzyk zodziejski, d 1951, s. 39. Odpow iednie hasa w Sowniku gwary
warszawskiej XIX wieku (opra. B. Wieczorkiew icz, Warszaw a 1966) sugeruj niedw uznacz-
nie, i instytucja w onego, dozorcy, stra, w yej nad opiekuczo" staw iaa represyj-
68
Dyrektorka szkoy Grayna U. o w onym Jzefie Tkaczuku: Jest
bardzo sumienny. Jeli zaczyna prac o godz. 20, to przychodzi zw ykle
dw ie godziny w czeniej. Nie pije i chocia jest schorow any, nie korzysta
ze zw olnie. Kiedy zleci mu si przypilnow anie dzieci, aby nie biegay po
szkole, rzeczyw icie pilnuje porzdku na korytarzu. Moe uczniw tra-
ktuje zbyt pow anie, ale nigdy skarg od ich rodzicw nie byo. (...) Pracu-
je u nas jeszcze od lat siedemdziesitych. (...) Dostaw a nagrody. (...) Na
pew no takiego drugiego pracow nika mie nie bdziemy. (...) jest bardzo
rygorystyczny i stanow czy. Jeli si pow ie, eby nie w puszcza na teren
szkoy w okrelonych godzinach, to nikt nie w ejdzie. Pan Jzef nie po-
zw ala biega dzieciom po korytarzach. Macie zajcia - na zajcia! Nie
masz lekcji - w ychodzisz! - mw i uczniom. No a w anie kto taki nie
moe by przez nich lubiany... W tej chw ili w ielu naszych uczniw robi te
napisy, ale przecie jeden drugiego nie w yda. Nie w iem, jak to pow strzy-
ma. W kadym razie nie sdz, eby mona byo interpretow a to zjaw i-
sko w kategoriach buntu przeciw szkole" .
Wona p. Zofia o w onym Jzefie: Nie w iem dlaczego dzieci robi
mu te psikusy. Pracuj w tej szkole sidmy rok i nie mog zego sow a
pow iedzie o panu Tkaczuku. Nigdy nie siedzia bezczynnie. Zbija a-
w ki, poamane biurka, gipsow a dziury w cianach. To spokojny czo-
w iek"
26
.
Uczniow ie o Jzefie Tkaczuku: Strasznie denerw ow a ludzi, w ic
nikt go nie lubi. Nie ma z nim dyskusji, nie przemaw iaj do niego adne
argumenty... Ma dziw ne zasady, z ktrymi trudno w alczy. Byy kopoty
z w ejciem do szkoy. On w ykonyw a rozkazy, w ic w szystko skupiao si
na nim. Latajce po szkole dzieci pew nie tak samo go denerw ow ay jak
w szystkich dorosych. Stara si utrzyma porzdek, a w dziecicej psy-
chice sta si w rogiem, ktry w iecznie zabrania czego" (Radek S.). Dy-
gotaymy i baymy si w ej do szkoy, bo przy w ejciu gw nym sta
no". Agenci ow ej represyjnoci charakteryzow ali si w yran obcoci" (np. ci - ko-
ek, prosto w ida ze w si"). Obco bya przecie istot cudzoziemskich gw ardii przybocz-
nych. Byli to w prost - czytamy w Sowniku gwary warszawskiej (s. 384) - sodaci celow o
zw olnieni na t chw ile od penienia obow izkw subow ych, policjanci, andarmi" (cho-
dzi tu o strw skw erow ych, parkow ych, nocnych, kamienicznych). Zw olnieni na t
chw il" albo zw olnieni na stae" zajmow ali licznie posady dozorcw i gospodarzy do-
mw " w peerelow skiej Warszaw ie (przypominam take Anioa z Alternatywy). O w onych
uniw ersyteckich pisze studentka polonistyki UW M. Borkow ska, Maniery nienaukowych",
Auditorium. Tygodnik Akademicki", Warszaw a 1995, nr 8.
25
C. Kubaszew ski, Witajcie w Tkaczuklandzie, Now a Wie" nr 4/1992 (luty).
26
Tame.
69
Tkaczuk. Obow izyw ao nas w ejcie przy szatni. Pamitam, Tkaczuk po-
bi si kiedy z uczniem O., najw ikszym szkolnym rozrabiak. Ale by to
czow iek honorow y, nigdy nie kablow a do dyrekcji. W tym czasie by te
drugi w ony Grecki. Kochany czow iek!" (Dorota S., zapis dotyczy prze-
omu lat siedemdziesitych i osiemdziesitych).
Uczniow ie, kreatorzy fenomenu JT", o panu Jzefie: Zaintereso-
w anie jego osob w zio si z osobliw ego zachow ania. By nieprzyjemny,
irytow a subistoci. Wyprasza z sali gimnastycznej, nie pozw ala cho-
dzi w butach, przyprow adza psa. Surow y, sumienny - w ydaw a si so-
bie bardzo w any, tak jak niektre nauczycielki. W sumie w aciw y czo-
w iek na w aciw ym miejscu" - tyle w relacji z roku 1992. Jak chodzili-
my do podstaw w ki, to pan Jzef w yw ar na nas pitno. Ale napisw
nie robilimy na zo. To nie by jaki odw et. Co w tym w szystkim byo.
Po pr os tu: J zef ! Na pocztku mi a ks yw Turek
[podkr. -R.S.]. Rysy mia ze Wschodu, Turek si skojarzy... bo te w sy!
A poza tym by Kabaret Olgi Lipiskiej w telew izji i Turecki jako w ony.
I w szyscy go tak nazyw ali. Turek to byy pierw sze napisy. Pamitam,
kto w ydrapa na drzw iach jego pakamery Turek. Mymy nie planow a-
li w tedy niczego rozkrca... Bylimy dziemi, chcielimy troch podoku-
cza. On nas goni, a mymy si go bali... Tam w szyscy si go bali. Nie
mona byo bezkarnie si pozgryw a. Prow adzi za ucho do dyrektorki.
To nas dopingow ao, eby si przeciw staw i. Nodzyk [ksyw a drugiego
z kreatorw fenomenu JT" - R.S.] zamkn kiedy Tkaczuka w pakame-
rze. Przyblokow a drzw i aw k. Tkaczuk tak si zdenerw ow a, e drzw i
w yw ali. Tu pokaza w schodni temperament. To by silny chop. (...) On
by drugim w adc... po dyrektorce. Te bya grona. W drzw iach szkoy
trzeba byo uw aa. Przejcie przez prg szkoy znaczyo natknicie si
na Tkaczuka. Na pocztku nie w iedzielimy, e on nazyw a si Jzef Tka-
czuk. A w ogle to nie mymy to rozpoczli. Nasz kolega z klasy zadzw o-
ni ktrego dnia do szkoy w ieczorem. Odebra... Tkaczuk. To nazw i-
sko go uderzyo. Tkaczuk, Tkaczuk - co trzeba w ymyli! Od tego si
zaczo" (Marek K., ksyw a Korek", nagranie rozmow y: luty 1995) .
Jzef Tkaczuk o sobie: Nie w iem, kim jest osoba, ktra w szdzie w y-
pisuje moje nazw isko. Gdybym w iedzia, to poobcinabym mu paluchy.
To jaki gupek. Wiem, e chodzi o mnie" (stycze 1992) . Mdry tego
nie robi, tylko gupi! Mdry to by nie maza po cianach. Niech lepiej na
sw oim pustym bie pisze. Z pocztku si denerw ow aem, ale przestaem.
27
Zapis rozmw w zbiorach autora niniejszego raportu.
2
*W. Grska, J. Szpala, dz.cyt.
70
Mnie to nie przeszkadza. Ale ebym takiego zapa, to..." (luty 1992) .
W lutym odchodz na emerytur, moe po Wasie to ja zostan prezy-
dentem? Bo o reklam nie musz si ju martw i" (stycze 1992) .
Z psychologicznego punktu w idzenia inskrypcje JT" s sw ego rodza-
ju identyfikacj z nosicielem tego imienia czy te -jak pow iada psycholo-
gia stresu - identyfikacj ze stresorem, odbieraniem mu czego" (tu: za-
w adnicie jego imieniem), osabieniem jego siy, ujaw nieniem jego taje-
mniczej (medialnej) funkcji. To sw ego rodzaju zastpienie" jego osoby,
przejcie funkcji i atrybutw , a ostatecznie: przemiana statusu (JT - ido-
lem, premierem, prezydentem, posem). Napisy JT" mog w ic symboli-
zow a w szelkie zagroenia, obaw y i niepokoje: szkolne, domow e, publi-
czne; mog znaczy chw ilow e przejcie jego (dozorcy, w onego) pozycji
strukturalnej, innymi sow y - kreacj quasi-rzeczyw istoci, zgryw , zaba-
w . Jest to ostatecznie agresja symboliczna zamiast realnej ; agresja zna-
na chociaby z sytuacji karnaw aow ych, sprow adzajca si do rzucania
w yzw isk, obelg, inw ektyw oraz aktw przemianow yw ania" (maski,
przezw iska) . Jest to w ic dziecica, sezonow a, zabaw a w gronego
w onego", przemiana statusu, na ktr tylekro starsi udzielaj przyzw o-
29
C. Kubaszew ski, dz.cyt.
3(1
W. Grska, J. Szpala, dz.cyt.
31 i
W w ypow iedziach obydw u stron" jednoznacznie mona w yczyta w iadectw a ta-
kiej agresji, napicia i stresu, a zarazem zaprzeczenia: W tych napisach nie byo z naszej
strony adnej zemsty" (Marek K.).
32
Najbardziej w yrazistym przejaw em agresji symbolicznej okazay si tzw . zabaw y
telefoniczne oraz ich produkt, czyli kaseta, zaw ierajca nagrane rozmow y z Jzefem Tka-
czukiem. Zabaw y i arty telefoniczne, sw oiste gry w przypadek", gry z potencjaln Instan-
cj Podsuchujc upow szechniy si w Warszaw ie w kocu lat osiemdziesitych. Dopro-
w adzio to do praw dziw ej eksplozji w ygupw " telefonicznych, w zorow anych czsto na
modzie przyw iezionej z Zachodu, polegajcych m.in. na ingerow aniu w pryw atno domu,
na zadaw aniu absurdalnych pyta przypadkow o w ybranym rozmw com w stylu: Czy
ma pan zapchany sedes?". Jak relacjonuje Marek K., telefony miay anonimow o nka bez-
imienn dotd instancj (szkolnego w onego). Byy to rozmow y w rodzaju: Czy sprzeda
pan sw j telefon?. Nie przyniosy one zrazu efektw . W kocu, jak za dw udziestym razem
zadzw oni (mow a tu o uczniu, ktry prow adzi te gry), to Tkaczuk si zdenerw ow a i posa
mu bluzgi przez telefon. I on to nagra. Od tego si zaczo. Stw ierdzi, e trzeba teraz w i-
cej od Jzefa w ycign. Wzili w ic kolesia, ktry mia pew ny gos, i on teraz dzw oni.
Oczyw icie w szystko ponagryw alimy. Dzi nie mam tych kaset, w ikszo posza w w iat.
Straszylimy go, e prow adzi melin, e to skasujemy, e tow arzysz taki to a taki si nim
zainteresuje. Z jednej strony to w szystko olew a, a z drugiej odczuw a, e co jest nie tak".
Zaczo si od tych telefonw . Jedna z kaset, na ktrej cenzuralne s tylko zaimki, znajduje
si w posiadaniu autora raportu. Zanotow ane s na niej ow e bluzgi" oraz reakcje przypad-
kow o w ybranych abonentw , ktrym gos pana Jzefa puszczano z tamy. Jest tam rw nie
reakcja JT" na jego w asne nie zidentyfikow ane przez niego bluzgi".
71
lenia (niech sobie dzieci troch pobroj na nasz koszt"). Status baw i-
cych si pozostaje ostatecznie ten sam, ale zdobyw aj oni w tym samym
czasie niebagatelne dow iadczenie emocjonalne. Struktura, jak by pow ie-
dzia Turner, poddana zostaje prbie, ale w szyscy ostatecznie potw ier-
dzaj si na sw oich miejscach.
Na pocztku by... Turek! Napis Turek", w yryty na drzw iach paka-
mery to inskrypcja rdow a, inskrypcja-matka. Do niej naw ie jeden
z pierw szych ulicznych tekstw " w yniesionych na mury Saskiej Kpy,
umieszczony praw ie vis a vis szkolnej bramy przy ulicy Angorskiej: Jzef
Tkaczuk. Turek. Przednia stra". Wony (stresor) w ychodzi oto na ulic:
Uw aga dzieci. Tkaczuk straszy" (napis w pobliu szkoy). Jest w tym
personifikacja obcoci" (czow iek ze Wschodu", Turek"), a przy tym
spontaniczna konkretyzacja stereotypu obcego", konkretyzacja w yzw a-
lajca zaw sze ogromn energi emocjonaln, tak jak dow iadczenie bez-
poredniego kontaktu z symbolem gronej, tajemniczej siy, otarcie si
o tajemnic" szkoy, a moe i co szerszego, czyli uczestnictw o w magii
imion. Napis jest w erbalizacj i w izualizacj stresora, co-jak sami ucz-
niow ie podkrelaj - odbyo si nie bez udziau w yobrae zbiorow ych
ksztatow anych przez telew izj. Turecki" z kabaretu Olgi Lipiskiej to
zw izualizow ana metonimia Tkaczuka (cakow ita zgodno funkcji, atry-
butw ), potw ierdzajca si w kabaretow ym spektaklu funkcja pomie-
szania" i odw rcenia" statusw (rzdy w onego). Zabaw ow e przemia-
ny (odw rcenia") statusw to istota fenomenu JT", to semantyczne cen-
trum modzieow ego rytuau.
Po prostu... Jzef! Taka personifikacja stresora pojaw ia si, zanim ucz-
niow ie poznali imi w asne (tu: imi i nazw isko) w onego. W jakim
sensie Jzef" zrodzi Turka". Imiona w asne su w kulturach za-
mknitych" (uczniow skich, w iziennych, onierskich) jako najprostsze,
bdce pod rk" pseudonimy osb i rzeczy, pseudonimy charakteryzu-
jce si niezw yk konw encjonalnoci. I tak w gw arze przestpczej Mi-
cha" to om lub policjant; Tadek" - taboret; Szymon" - dozorca domu;
Karol" - kube ustpow y; Jzek" - policjant . W gw arze uczniow skiej:
Jzef" to nauczyciel, ale Jzefa" to nauczycielka i uczennica . Jzef"
jest w ic konw encjonalnym w skazaniem na obco". Odsania siew tym
momencie kulturow a funkcja przezw isk jego operatorw w splnoty".
Uderzyo go nazw isko Tkaczuk...". Co si zatem w ydao. O uro-
kach tajnoci, o pokusie zdrady, czyli w iziotw rczym charakterze taje-
33
K. Stpniak, Sownik tajemnych gwar przestpczych, Londyn 1993.
34
K.Czarnecka, H.Zgkow a, dz.cyt., s. 324.
72
mnicy pisze w yczerpujco Georg Simmel. Co, co si w ydao, musi by
teraz w peni upow szechnione, w yniesione na mury. A przy tym: Tka-
czuk... w tym byo co dw icznego. (...) To si nadaje do skandow ania:
J-zef-Tka-czuk" (Marek K., luty 1995). Formua: Jzef Tkaczuk" w pe-
nym brzmieniu, ma nieobojtn fonemik i prozodi, a take semantyk.
Jest doskonale w komponow ana w jzykow y plan modzieow ych rytu-
aw i analizow anych tu tekstw zachow aniow ych na obszarze
Tkaczuklandu", jest take czytelna-co bardzo istotne-na tle semio-
tyki imion. Nadaje si na slogan, haso do skandow ania, refren, zaw o-
anie grupow e, a take na logo czy piktogram.
VII. F ENOMEN JT"
A KULTUROWA F UNKCJA
INWEKTYW
Funkcjonujca przede w szy-
stkim w uczniow skim rodo-
w isku Warszaw y (znana te
w innych miejscach Polski)
kaseta z nagranym gosem
Tkaczuka jest w gruncie rze-
czy zbiorem utrw alonych na tamie inw ektyw , sw oistym automodelem
agresji symbolicznej w rodow isku modzieow ym. Jest to sw ego rodzaju
modelow anie moliw oci w spczesnej inw ektyw y, oyw ianie jej poten-
cjalnego zasobu, sytuacji i formu sow nych. Inw ektyw y, obelgi, przekle-
stw a, w yzw iska, a take przezw iska to naturalne operatory kultury, ob-
sugujce rytuay progu" (liminalnoci), to impulsy o duej sile perfor-
matyw nej, konstruujce dyskretne, oparte na w iziach bezporednich
i emocjonalnych, okrelone typy w splnot.
Na w gld w uczniow skie rytuay uspoecznienia i indyw idualizacji
pozw ala w spczesna polszczyzna szkolna", czyli sw ego rodzaju jzyk
nieoficjalny", zaw iadczony u nas przez Sownik gwary uczniowskiej.
Autorki Sownika, nie bez odrobiny belferskiej goryczy, stw ierdzaj, e
w jzyku tym w ida, jak poprzez sow a ujaw nia si peen niechci, moe
naw et nienaw ici lub agresji stosunek uczniw do szkoy, do nauczycieli
i w szystkich spraw szkoy. Na podstaw ie sow nika mona by opracow a
sw oisty raport o stanie nie tyle ow iaty, co raczej umysw uczniow skich,
w artoci pozytyw nych i negatyw nych" .
Inskrypcje Jzef", Turek", Jzef Tkaczuk" to zdania z polszczyzny
szkolnej, w yraenia funkcjonujce na tej samej zasadzie jak przezw iska,
obelgi, inw ektyw y. W nieoficjalnym jzyku uczniow skim mona w yod-
' K. Czarnecka, H. Zglkow a, dz.cyt., s. 8.
73
rbni osobn grup formu sow nych, ktre stanow i w erbalne sygnay
w yczania" ze w splnoty, w yraaj dynamik krtkotrw aych, przelot-
nych w splnot, charakterystycznych dla modzieow ego rodow iska. Ina-
czej ma si natomiast spraw a z jzykow ymi w ykadnikami w czania" do
w splnoty. Przeanalizuj w zw izku z tym, w dalszej czci tego raportu,
tak zw any symptom echolalii jako sposb w czania" do w splnoty. For-
muy w yczania" stanow i, pod w zgldem funkcjonalnym, rozbudow a-
n synonimie nakazu odejd" (zostae w ykluczony"), na przykad id
na drzew o szyszki pompow a", id si zakop i przynie opat". S to
rw nie sygnay zaw ieszenia kontaktw , przerw ania rozmow y i w yraaj
niech lub pogard w obec rozmw cy, na przykad jak ci przypieprz, to
ci si szyja w ok ryja pow yw ija"; mw isz do mnie czy koo mnie"; m-
w ie co? czy mucha pierdla". Nieliczne s natomiast w Sowniku gwary
uczniowskiej formuy obronne przed - nazw to oglnie - inw ektyw :
I tak mi nie dosrae, bo ci gw no na zbach zostao"
36
.
Pogrki, przeklestw a, inw ektyw y, przezw iska prow adz do inten-
syfikow ania stosunkw w grupie. Demonstracyjne w yczanie" kogo
lub zaw ieszanie kontaktu jest sw ego rodzaju skazaniem na obco" i za-
razem w skazaniem ofiary". Dziaa w ic stabilizujco na grup, prze-
modelow uje j, odnaw ia i potw ierdza potrzeb communitas. Jest aktem
pynnego, ale stale ponaw ianego (na przerw ie, na podw rku, na koryta-
rzu) ustanaw iania tosamoci. Sytuacje zagszczenia", anonimow oci,
toku, szkolnego rozgw aru (zatoczenie dziaa podobnie jak stresor haa-
su) aktyw izuj potrzeb poczucia siebie", zw ikszaj znaczenie operato-
rw tosamoci. Obelgi, przezw iska, inw ektyw y to akty indyw idualizuj-
ce, przeamujce anonimow o, eksponujce ja" inw ektanta i adresata
inw ektyw y, a zarazem w skazujce na co innego" w obrbie znanego"
(autokomunikacja). Na tym tle staje si bardziej czytelny sens w yrae
i inskrypcji: Jzef", Turek", Tkaczuk".
Inw ektyw y, przezw iska, obelgi to dzi pozostaoci magii sow a oraz
gbokich rytuaw progu". S to sygnay otw ierajce" lub zamykaj-
ce" sekw encj zachow a, zw izane w prost z dow iadczan sytuacj stre-
sow lub katarktyczn. To take sygnay sow ne na w ejcie" lub ode-
36
Istnieje te typ gestw (zachow a niew erbalnych) w funkcji inw ektyw y oraz typ ge-
stw obronnych". Por. na ten temat m.in. K. Darw in, O wyraaniu uczu u czowieka i zwie-
rzt, Warszaw a 1988 (teoria rumieca" jako sw oistego operatora kultury). Por. take:
J. Eibll-Eibsfeldt, Mio i nienawi, Warszaw a 1987.
37
Przykady w spczesne omaw ia A. Dbrow ska w ksice Eufemizmy wspczesnego je-
yka polskiego, Wrocaw 1994, s. 177-190 (rozdz. Poajanki, przeklestwa i wyzwiska), a take
w artykule: Jeyk magii - magia jeyka. Zarys problematyki, Literatura Ludow a" nr 1/1995.
74
jcie" (ekw iw alentne w stosunku do pozdrow ie, pow ita i poegna).
Przeklinajcy (inw ektant) to czow iek na progu", burzcy - choby na
chw il - zastany porzdek, w prow adzajcy ambiw alencje, kreator lokal-
nego chaosu, ktry przemija w raz z przeksztaceniem si sytuacji (trans-
gresje) . Przeklinanie, rzucanie inw ektyw dziaa na inw ektanta stabilizu-
jco. Przeklinam, to znaczy co osigam, jestem tosamy ze sw oim ja",
ktre uzew ntrzniam, w yzw alam, czyli przeobraam si".
Inw ektyw a, jak stw ierdza badacz tych zagadnie
39
, jest sprow adze-
niem na jedn paszczyzn dw u stron. Okrzyk czy napis JT" staw ia w ic
na jednej paszczynie w onego i ucznia, struktur i antystruktur. Inw e-
ktyw a jest klasycznym jzykiem iminalnoci, pow oduje krtkotrw ae, ale
dojmujco gbokie akty przew agi" i ponienia". Jak tw ierdzi W.J. el-
w is, a tw ierdzenia te uznaj za istotne dla w yjanienia fenomenu JT",
przeklestw a oraz inw ektyw y zmieniaj paszczyzn ogldu w iata, doko-
nuj sw oistego cicia" tkanki spoecznej, pojaw iaj si w funkcji regula-
cyjnej i oczyszczajcej (katarktycznej), potrzebuj eufemizmw , w prow a-
dzaj jzykow w ielow artociow o spoecznego w iata. Najw aniejsze
w ydaje si spostrzeenie elw isa, e inw ektyw y, przeklestw a, w yzw iska
to w ykadniki progw kultury, innymi sow y, w erbalna agresja zamiast fi-
zycznej (albo zaklnie, albo uderzy"). Autor studium o inw ektyw ie zw ra-
ca uw ag na fakt, e tak zw any bezsensow ny w andalizm u modych oraz
akty czynnej agresji i brutalnoci naleaoby czy z zacieraniem si dzi
funkcji i form indyw idualnej agresji symbolicznej, czyli nieznajomoci sta-
rej funkcji inw ektyw y jako formy ataku, agresji, zniew aenia, formy decy-
dujcej o zasadach (scenariuszach) zw ykych bjek, w ielkich bitek i star
ideologicznych. Rytualno-magiczne znaczenia przeklestw czy inw ektyw
osaby na rzecz znacze katarktycznych. Katharsis ley u podstaw inw e-
ktyw y jako zjaw iska socjologicznego - tw ierdzi elw is.
Mw i o kim to tyle, co m-
VIII. F ENOMEN JT" w i przeciw komu, to dzia-
A SEMIOTYKA IMION
a na nie
-
Cz(
?
sto
pochw a-
a, uprzejmo byw a odmia-
n agresji symbolicznej. Po-
38
Kw estie te dogbnie analizow a M. Bachtin, formuujc znan koncepcj karnaw au
i karnaw alizacji kultury.
39
W.J. elw is, Inwiektiwa: Opyt tieoriticzeskoj i funkcjonalno j kassifikacii, [w :] Etniczeskije
stierieotipypowiedienija, pod red. A.K. Bajburina, Leningrad 1985, s. 296-322.
75
chw aa jest brzemienn obelg" - stw ierdza Bachtin. Agresja odczuw ana
jest szczeglnie dotkliw e, gdy jej przedmiotem staj si imiona w asne
(nomina propria). Rozmnoone inskrypcje JT" to operacje na imionach
w asnych. Kto, kto posiada imi albo imi to otrzymuje, w yodrbnia si
ze w iata jako indyw iduum. Jaw i si w sw ej ograniczonoci, w ycznoci,
przysuguje mu fenomen caociow oci, staoci i jednostkow oci. Ponad-
to jest posiadaczem imienia, ma praw o do w adani a imieniem. Dyspo-
nuje w ic pew nym dobrem osobistym, atw o rozpoznaw alnym w syste-
mie kultury.
Znaczenia inskrypcji JT" czytelne s w ramach semiotyki imion ,
w chodzi w ic w gr rw nie przezw iskow a" w ykadnia tej inskrypcji.
Badacz, ktry przeanalizow a regionalny zasb w spczesnych prze-
zw isk w rodow isku szkolnym, stw ierdza: Najw ikszy w pyw na po-
w staw anie przezw isk w yw iera najblisze rodow isko dziecka: dom,
szkoa, rodow isko rw ienicze" . Stanow i to blisko 90 procent analizo-
w anego zasobu. Przezw isko jest szczeglnym, dodatkow ym identyfika-
torem w maej spoecznoci (szkole, podw rku). Wskazuje na dodatko-
w e" zorganizow anie w splnoty. Inskrypcje JT", czyli imi w asne prze-
niesione na mury, przestaje tylko oznacza (oznaczenie to klasyfikacyjna
cecha przezw isk oraz imion w asnych w ogle), a zaczyna znaczy, se-
miotyzow a si w przestrzeni miejskiej , w chodzi w relacje z innymi na-
pisami, take oficjalnymi. Z perspektyw y przechodnia, a nie doskonale
w tajemniczego czonka subkultury, staje si zagadk, jest imieniem w as-
nym nie na sw oim miejscu". Ostatecznie napis czyni odbiorc (prze-
chodnia-czytelnika) kim obcym, dziaa w ykluczajce, czyni go niepew -
nym siebie w sw ojej" przestrzeni . Mamy tu w ic w ykorzystanie imie-
nia w asnego w funkcji przezw iska, co -jak tw ierdz jzykoznaw cy - jest
w praktyce bardzo rzadkie. Uyw a si imion w formie oficjalnej, gdy s
40
M.J. otman, B.A. Uspienski, Mif- Imja - Kultura, [w :] Trudy po znakow ym sistie-
mam" VI, Tartu 1985, s. 296-322.
41
K. Dugosz, Przezwiska uczniw z Kielecczyzny. Analiza semantyczno-slowotwrcza,
Szczecin 1986, s. 222.
42
Warto tu odnotow a apel do modziey, ktry sw ego czasu zamiecia na amach
dziennika Now y w iat" D. Waw iow , zw racajc si z prob o w yjanienie: kim jest (kto
to jest) Jzef Tkaczuk", a nie - co znaczy to cae zjaw isko. Jedna z odpow iedzi brzmiaa:
JT to kanar z MZK" (Now y w iat" nr 38/1992).
43
W zw izku z uruchomieniem w arszaw skiego metra Gazeta Wyborcza" przyniosa
charakterystyczn w ypow ied nadkomisarz Moajskiej, zw izan z ochron metra przed
grafficiarzami: W ozdobionych w agonikach i na stacjach pasaerow ie czuj si mniej
bezpiecznie" (Gazeta Stoeczna" nr 16/1995).
76
to imiona rzadko uyw ane, niepopularne w danym rodow isku i dlatego
miesz sw oj niezw ykoci, a raczej obcoci". Wskazyw aem w yej na
deklarow ane przez uczniw poczucie obcoci i niezw ykoci imienia
w asnego Jzef Tkaczuk".
Warto zw rci uw ag na szczeglne w aciw oci imion w asnych (no-
tnina propria), stanow icych jeden z podsystemw jzykow ych kultury.
Jest to najczulszy, najdelikatniejszy, a przy tym w cielony w codzienn
praktyk spoeczn, aksjologiczny podsystem kultury. Kultura przyznaje
w iele imion przejciow ych" (statusow ych) kademu osobnikow i. Ten
rozw inity podsystem imion-masek, imion-znakw statusw stano-
w i dzi m.in. spieszczenia i zdrobnienia w jzyku rodziny; ksyw y",
przezw iska w przedszkolu, szkole, zespole artystycznym i sportow ym
czy grupie rw ieniczej; pseudonimy" w organizacji, krgu tow arzy-
skim, rodow isku pracy.
Wstpne przyblienie, za semiotykami kultury, moliw ych typw
operacji" na imionach pozw ala przyjrze si dynamice znacze inskry-
pcji JT". Kultury typu mityczno-magicznego (kultury synkretyczne) s
na og zorientow ane na system imion w asnych (Jurij otman, Borys
Uspienski). Nie ma tu w olnego w yboru imion, s one konieczne, dane,
w yznaczone. Podobnie w kulturach typu zamknitego, take w e w sp-
czesnych w splnotach zamykajcych si". Tak byw a m.in. w subkultu-
rach modzieow ych, rodow iskow ych, subkulturze szkolnej, sportow ej,
ale rw nie w e w splnotach typu kommunitarnego (zakony, bohemy ar-
tystyczne, sekty, tajne sprzysienia). Tu w szelkie imiennictw o" (termin
Aleksandra Briicknera) obcione jest dodatkow ymi znaczeniami. Imiona
ustanaw iaj dodatkow e pasmo skomunikow ania, s w ic reglamentow a-
ne i chronione (tabu imion, magia imion). Imiona w asne po prostu ina-
czej znacz. Idc tropem rozw aa otmana i Uspienskiego, mona po-
w iedzie, e tego typu w splnoty s szczeglnie czue na akty mi ano-
w ani a (nominacji) i pr zemi anow yw ani a. Akty te stanow i ingeren-
cj w gbokie struktury znacze kulturow ych, mog pow oyw a bd
unicestw ia w splnoty. Wtopione w praktyk kulturow imiona w asne
to jeden z najbardziej uw iadamianych, poddajcych si sztucznym regu-
lacjom podsystemw jzyka naturalnego i nie chodzi tu tylko o kulturo-
w o zdeterminow any dobr imion, ale o w iadome akty mianow ania
i przemianow yw ania, dokonujce si nierzadko na drodze administracyj-
nej (o czym dalej). Sfera imion w asnych to przestrze najbardziej rady-
kalnych, skutecznie zorganizow anych, interw encji w kultur, obszar jej
gbokiego modelow ania.
Jak zatem istniej imiona w kulturze, jak na tym tle ujaw nia si dyna-
mika inskrypcji JT"?
77
1. Uj aw ni ani e imienia (tu: tajnego imienia w onego - Turek", J-
zef Tkaczuk"). Mamy tu do czynienia z naruszeniem tabu imion i magi
imion. W kulturach typu mityczno-magicznego, czy te kulturach zamy-
kajcych si", imi jest projekcja losu. Warto doda, e zasada partycypa-
cji (opisana przez Levy-Bruhla) i zasada nominacji to podstaw ow e typy
operacji znakow ych w w iecie mitu i w iecie dziecka. (W mow ie dzieci
sow o jest bardziej w aciw oci rzeczy ni jej symbolem" - stw ierdza
L. Yygotski) . Semiotyka kultury podkrela te analogie.
Levy-Bruhl przyw ouje opinie, w edug ktrych w spoecznociach ty-
pu magiczno-mitycznego imi w asne traktow ane jest nie jak zw yka
etykietka, ale jako odrbna cz sw ojej osoby, tak jak oczy czy zby".
Std te znana i dzi w iara w moliw o zadania cierpie na skutek nie-
yczliw ego uycia (...) imienia, jak na skutek rany zadanej jakiej czci
(...) ciaa". Ujaw nienie imienia (Turek", Tkaczuk") jest przeniesieniem
i upersonifikow aniem szkolnego stresu, a zarazem odebraniem mocy"
stresorow i. Inskrypcja JT" na murach jest zastpcz egzekucj" publicz-
n, sw ego rodzaju spaleniem kuky", unicestw ieniem w zastpstw ie".
Czow ieka mona zrani za porednictw em jego imienia (Ci umr,
ktrych imiona nakuto" - pisze Szekspir w Juliuszu Cezarze). Imi nadane
przy urodzeniu jest w stanie przenie gdzie indziej cz osobow oci"
(Levy-Bruhl). Std te pow szechnie znane i dzi przekonanie, e operacje
na w izerunkach (zdjciach, portretach, podobiznach, a niegdy take na
cieniu) maj te same w aciw oci, jak operacje na imionach. Imi-napis to
cie czow ieka. Inskrypcje JT" w zmacniane byy bardzo czsto plastycz-
nymi w izerunkami stylizow anymi na Pisudskiego (Tkaczuk podobny
by do Pisudskiego" - Marek K.), albo akcentujcymi w ykadniki statusu
spoeczno-zaw odow ego (miota, szufelka, beret, gumofilce). Jzef Tka-
czuk nasz idol z miot i szufelk, lec rzucane na niego jajka" - objania
rysunki na murach Marek K. Czow iek pierw otny troszczy si (...) w nie
mniejszym stopniu o sw j cie, jak o sw nazw czy obraz" (Levy-Bruhl).
W naszej kulturze maj w ci istotn funkcj regulacyjn aciskie formu-
y nomina sunt odiosa (w ymienianie nazw isk jest niew skazane, moe spo-
w odow a przykroci) i nomina sunt omin (imiona s w rbami, maj
tre w rebn). Imi w asne Jzef Tkaczuk" w yniesione na mury podle-
ga tym reguom. Kreatorzy fenomenu JT" nie tylko ujaw nili imi, ale
44
L. Levy-Bruhl, Czynnoci umysowe w spoeczestwach pierwotnych, Warszaw a 1992 (cy-
taty w tekcie w edug tego w ydania).
45
L.S. Yygotski, Mylenie i mowa, [w :] tego, Wybrane prace psychologiczne, Warszaw a
W71, s. 207.
78
rw nie nim zaw adnli. Jest to zaw adnicie fikcyjne, zabaw ow e, gdy
pod czyim zabranym imieniem (jakby ze skradzionym dow odem osobi-
stym w rku) nie dziaa si tu ze spoecznie doniosymi konsekw encjami.
2. Imi w rytuaach i ceremoniach przemi any statu-
sw (w yniesienie" i degradacja imion). Inskrypcje JT", ktre pojaw iy
si w zastpstw ie" oficjalnych patronw ulic, placw , mostw czy nazw
w asnych urzdze komunalnych (Tramw aj im. Jzefa Tkaczuka"), na-
w izyw ay do hierarchizujcej funkcji imion w asnych w kulturze, fun-
kcji potw ierdzanej w rytuaach i ceremionach przemiany statusw , w tym
rw nie sezonow ego podw yszania statusw , opisanego m.in. w anali-
zach karnaw au przez Bachtina. Wyniesienie do rzdu patronw "
w splnoty etnicznej (JT" w ypisyw ane przez polskich turystw w Euro-
pie i na innych kontynentach) to usytuow anie w rd najw yszych do
osignicia statusw . To w yniesienie jednak jest fikcyjne, zabaw ow e,
parodystyczne i stale w ystpuje w funkcji inw ektyw y, a ta - jak pow iada
Bachtin - sakralizuje i degraduje; jest ambiw alentna, kreuje bd w zmac-
nia sytuacje liminalne. Idc tropem Bachtina, mona pow iedzie, e w y-
pisyw anie imion znaczy tyle, co w yczytyw anie", ogaszanie, w yw oy-
w anie imion w rytuaach i ceremoniach przemiany statusu, zarw no ma-
jcych na celu w yw yszenie" (tytuow anie, honorow anie, w ysaw ianie,
dedykow anie, w yw ody przodkw , apele polegych, galerie patronw , ne-
krologi, listy kandydatw w w yborach), jak i degradacj". Degradujce
jest odmienianie imion, czyli w ygaszanie, odczytyw anie ich na rne
sposoby, po prostu pastw ienie si nad imionami, a take przeklinanie,
szydzenie, natrzsanie si i w ulgaryzow anie imion.
JT" na murach podlega tym samym ambiw alencjom, przestaje ozna-
cza, zaczyna znaczy. Najbardziej charakterystycznym przejaw em po-
budzenia znacze s w ybory prezydenckie w 1990 i parlamentarne
w 1993 roku. W obydw u tych kampaniach JT" w zi na Saskiej Kpie
niezw ykle czynny udzia. Napisw , ktre mona sprow adzi do formuy:
Tkaczuk prezydentem", Tkaczuk posem", byo tak w iele, e dominuj
one w caym, uchw ytnym dzi, Corpus Inscriptionum. Rejon ulic Saskiej
i Midzynarodow ej pokryty by gsto inskrypcjami. Napisy, plakat i pro-
gram w yborczy Jzefa Tkaczuka znalazy si w lokalu Komisji Wyborczej
w szkole przy ulicy Zw ycizcw . Przed tamtymi w yborami prezydenc-
kimi (w roku 1990) to nie byo tak, jak teraz, bo dzi w tym baaganie jest
naw et bardziej podane zgoszenie Tkaczuka. Byy w tedy [chodzi
o kampani JT" -R.S.] tak troch w bok... Teraz zrobi si taki baagan
w pastw ie. Nie ma kogo takiego, kto byby autorytetem. Chcielibymy
zrobi demonstracj pod hasem: Chcemy Tkaczuka do Belw ederu. Mo-
79
e troch na w zr Pomaraczow ej Alternatyw y. By moe co takiego zor-
ganizujemy. Moe by w esoo" (Marek K., luty 1995).
Tkaczuk, imi puste dla zw ykego przechodnia, w ynoszony na jedy-
ny", nie dajcy si dublow a Urzd Prezydenta, to w yraz poczucia degra-
dacji nie tylko samego urzdu. Odnajdujemy tu pogos odw iecznego me-
chanizmu kultury, polegajcego na ujaw nianiu" (degradow aniu) imion
zw izanych z w ykonyw aniem szczeglnych funkcji: mistrza, stranika,
przedstaw iciela tajnych sub. Napisy: Tkaczuk prezydentem, posem"
miay co z liminalnego gestu odnaw i aj cego Now e", byy w ic od-
niesieniem do Now ej Struktury (now ej administracji) po roku 1989 i 1990.
Ostatecznie celem by w yaniajcy si Now y ad, a raczej jego chaotyczna
faza, jego natarczyw a ideologizacja i schematyzacja, w idoczna w prakty-
ce administracyjnej i symbolicznej (mass media).
3. Nomi now ani e i pr zemi anow yw ani e. Kolejny, w any typ
operacji na imionach to przemianow yw anie, czyli niszczenie zastanego
w iata. Inskrypcje JT" trafiaj w anie na czas takiego w ielkiego prze-
mianow ania (1980-1990). Zanim przejd do szczegw , chciabym zw r-
ci uw ag na jeszcze jedn w aciw o podsystemu imion w asnych.
W spoeczestw ach w ieloetnicznych (na przykad w Drugiej Rzeczypo-
spolitej), a take demokratycznych (pluralistycznych) istnieje pobudzona,
intensyw na w iadomo imion w asnych, na przykad w ykadnikw et-
nicznoci. Pobudzony system imiennoci pozostaje w w czas jakby w na-
turalnej rw now adze. W spoeczestw ach w ielokulturow ych mamy do
czynienia z dialogami" imion, ich potencjaln ekw iw alencj. Std te
imienno" jest przestrzeni elementarnych, dogbnych, dialogw mi-
dzykulturow ych (w ida to najlepiej w przekadach" narodow ych mito-
logii, panteonw bohaterw kulturow ych, patronw i ofiarnikw "). Na-
tomiast niew ola, okupacja i w ica si z tym agresja symboliczna, polity-
czna, ideologiczna, w zmacnia jednostronnie podsystem imiennoci",
spaszcza go, w yzw ala konflikt imion. Mamy w w czas nierw now ag
systemu, albo jego rw now ag negatyw n, czyli kontrstruktur w stosun-
ku do struktury (Turner). Pow staje tu oglniejsze zagadnienie: dynamiki
struktur i teorii zmiany immanentnej.
Odw oujc si do pomysw Turnera, mona pow iedzie w najw i-
kszym skrcie, e struktura (na przykad instytucja czy szerzej spoe-
czestw o" w rozumieniu Tniessa) przechodzi przez faz liminaln
(antystruktur) w struktur zmodernizow an. Jeli taka transformacja nie
zachodzi, pojaw ia si kontrstruktura. Rok 1956 w Polsce mona uzna za
przejaw transformacji (antystruktura), a rok 1980 bdzie ju krystalizow a-
niem si kontrstruktury.
Przeom lat osiemdziesitych w Polsce to epoka intensyw nych prze-
80
mianow a, gdy na przykad lata 1980-1981 (rok Solidarnoci") to okres
chw iejnej, ale dogbnej ambiw alencji imion, czas idealnej communitas,
okres w zmoonych potrzeb aksjologicznych, oddziayw ania Wysokich
Ideaw . Przeom lat osiemdziesitych i dziew idziesitych to take czas
administracyjnej ingerencji w zastany system imiennoci", ingerencji
w urzdow e spisy nazw ulic i placw , nazw w ksikach telefonicznych,
informatorach o centralnych urzdach RP, encyklopediach pow szech-
nych, w ydaw nictw ach typu Who Is Who. Znamy interpretacj w ielkich
przemianow a, choby z w ci ponaw ianych opisw rew olucji francu-
skiej. otman i Uspienski dali semiotyczn analiz takiego w ielkiego
przemianow ania w Rosji za czasw Piotra I, kiedy to dokonaa si gbo-
ka zmiana w systemie imion: przemianow anie jzyka administracji, prze-
niesienie stolicy i tak dalej. Imiona w asne nadaw ane byy drog ukazu,
zarzdzenia, a nie za spraw zw yczaju toponimicznego. Ta zmiana imion
nie bya konw encjonalna, gdy miaa w sobie co z mitologicznego unice-
stw ienia desygnatw , niszczenia zastanego w iata. Brak natomiast opisu
procesw przemianow ania w Polsce z przeomu lat czterdziestych i pi-
dziesitych, ktry zaow ocow a now ymi galeriami bohaterw , pocztami
przodow nikw pracy, sw oistym kultem portretw , cytatw i inskrypcji.
Kult przodkw zastpiony zosta w w czas przez kult przodow nikw .
Przeom lat osiemdziesitych i dziew idziesitych to okres anarchii
symbolicznej pobudzanej rw nie przez czynniki administracyjne, pa-
stw ow e i samorzdow e. Prasa obw ieszczaa przemianow ania ulic, pla-
cw , gmachw , dyw izji, przepustw w odnych, fabryk i uczelni. Mimo to
w Dblinie pozostaje chyba w ci szkoa im. Puku Nocnych Bombow -
cw . Najbardziej spektakularne przemianow anie, a raczej dogbne prze-
istoczenie, zauw ayem w Parku Skaryszew skim, gdzie parkow latryn
przemianow ano na parkow kaw iarni. w iadomo now ego" to szo-
kujce dow iadczenie now ego imienia (nazw y w asnej). By to czas ana-
rchii w obec imion w asnych, czas obalania pomnikw , w najlepszym
przypadku odsyania ich do skansenw (Kozw ka koo Lublina), czas
spadania imion patronw ulic, strcania bstw komunistycznego panteo-
nu. Do tego dochodzi metodyczne oraz spontaniczne niszczenie (samo-
zniszczenie) autorytetw w tak zw anych w ojnach na grze", a w ic ni-
szczenie imion, ktre miayby dziaa zamiast realnych osb. yw io pub-
liczny, ju nie podziemny, bez cenzury, dokona karnaw alizacji imion
oraz ich ikonicznych odpow iednikw . Pojaw i si now y typ w izualizacji
imion w asnych, raczej nie znany przed rokiem 1989. Portrety osb bior-
cych udzia w kolejnych kampaniach w yborczych i tow arzyszce portre-
tom inskrypcje programow e, pojaw iajce siew przestrzeniach o szczegl-
nej gstoci" semiotycznej, n ao yy si na teksty modzieow ych graf-
81
fiti, na zagospodarow ane (zdegradow ane) znaczeniow o przestrzenie
publiczne - i si rzeczy musiay podda si oddziayw aniu tego seman-
tycznego kontekstu. Staw ay si w ic familiarne, polemiczne, parodysty-
czne, w chodziy w - dopuszczalne i niedopuszczalne - scenariusze w alki
w yborczej. Std te w ybory jako sw oisty rytua demokracji stay si jed-
nym z najbardziej dynamicznych nonikw znacze inskrypcji JT". Roz-
przestrzenione lokalnie inskrypcje, plakaty, portrety i programy w ybor-
cze Jzefa Tkaczuka" oznaczay liminalny (parodystyczny) udzia w ry-
tuale w yborw , odtw arzay cao (model) procedur w yborczych. Byo
w nich co z yw ioow ych nomimacji przeciw administracyjnemu prze-
mianow yw aniu. Tak jak niegdy w ybierao si krla karnaw au, tak Tka-
czuk" zosta kandydatem nad kandydatami.
Inskrypcje JT", jak rw nie w yrana fala modzieow ych graffiti
i subkulturow ej symboliki, antycypow ay ziszczenie si Mitu Zachodu.
Mona sdzi, e to w anie graffiti, eksponujce w setkach tysicy reali-
zacji obcojzyczne nazw y zespow muzycznych, md ideologicznych,
politycznych, przygotow ay dzisiejsz polsk ikonosfer potoczn i uyt-
kow polszczyzny w olnego rynku" , w ktr w topiy si, nie bez dyso-
nansw , zachodnie reklamy, etykiety tow arw , znaki urzdze publicz-
nych i moduw cyw ilizacyjnych.
Demokratyzacji kultury tow arzyszy inflacja imion. Zw a si szansa
now ych przemianow a. W spoeczestw ach zachodnich nie ma potrzeby
przemianow a ulic lub placw Karola Marksa, cho i tam obw ieszczono
upadek komunizmu. To, e przemianow ania takie zachodz dzi w Pol-
sce, w iadczy o inercji pew nych podsystemw kultury, o jej oporze,
a w ic czym, co raczej neutralizuje ni w spomaga kryzysy w iadomoci,
co konserw uje system aksjologiczny kultury polskiej. Wielka, dow iad-
czona naocznie zmiana dziaa destabilizujco i stabilizujco zarazem.
Kiedy nieliczni" byli policzeni (panteony bstw , poczty krlw , herba-
rze, regestry w odzw ). Tow arzyszya im nieogarnita liczba niepoliczo-
nych". W spoeczestw ach demokratycznych nie tylko z nazw y nastpu-
je rozrzedzenie semantycznej gstoci systemu imion na rzecz systemo-
w oci administracyjno-praw nej. Imi mityczne czy zodiakalne zastpione
zostaje przez imi praw ne (na przykad rejestr typu PESEL). Dopki ist-
nieje moliw o przemianow yw ania, dopki potencja kulturow y jest tak
rnorodny, e mona naw et mw i o nierw nociach w kulturze, dop-
ty destabilizacja nie zagraa podstaw ow ym systemom aksjologicznym.
46
Por. m.in. M. Pilot, Lapekspolish, Regiony" nr 4/1994 oraz G. Majkow ska, I Polacy nie
gsi..., Sycyna" nr 3/1995.
82
4. P ow tar zani e i mi on, czyl i s ymptom echol al i i . Sposb
funkcjonow ania inskrypcji JT" przyw ouje na myl opisane przez psy-
chologw zjaw isko echolalii. czyli pow tarzania, charakterystyczne dla za-
chow a w erbalnych dzieci . Psychologia spoeczna w yodrbnia pew ien
typ w splnot opartych na pogosie echolalii, czyli pow tarzaniu sow a,
okrzyku, hasa, gestu, symbolu. Zapew ne w podobnej funkcji w ystpo-
w ay ongi zaw oania rycerskie potw ierdzajce przynaleno do jednego
znaku (Do Liw a", Do Lega"). Znamy dzi podobne zaw oania, chralne
okrzyki graczy przed meczem pikarskim, gr w rugby czy hokeja. Znaj
ten sposb manifestow ania krtkotrw aych w splnot koszary, w izienia,
znay go take obozy koncentracyjne. Ale naw et w przedszkolu, kiedy
paru przedszkolakw znajdzie jakie odosobnione miejsce, to krtko-
trw ae w yczenie spod w adzy pani przedszkolanki (jej sow nych zaka-
zw i nakazw ) kw ituje pow tarzaniem brzydkich sw , na przykad d...,
d..., d... Przeklinanie lub pow tarzanie za kim w ulgarnego sow a czyni
blunicego kim sw oim" w grupie, nie poprzez ustalanie w niej hierar-
chii, ale przez poczucie bliskoci fizycznej i emocjonalnej.
Pamitam z lat studenckich (lata szedziesite) dziw ne w ybuchy
emocji, ktre zdarzay si w spoecznoci Domw Studenckich przy ulicy
Kickiego na w arszaw skim Grochow ie. Najczciej byo to w godzinach
nocnych, przed sesj egzaminacyjn lub w czasie jej trw ania (cho nie by-
o tu reguy); za spraw jakiego jednego, przypadkow ego impulsu,
otw ieray si okna w obydw u akademikach i kilkaset osb pow tarzao,
w rzeszczao, przez dziesi, dw adziecia minut-jedno sow o: LEON.
Przyjedaa zazw yczaj bezradna milicja, pojaw iali si mieszkacy s-
siednich blokw , co jeszcze bardziej pobudzao krzyczcych. Byo w tym
okrzyku co z rytualnej w rzaw y, manifestow ania nieformalnej w splnoty,
rozadow ania agresji. Sow o LEON personifikow ao co niew iadomego,
obcego. Dow iadczao si jakiej spajajcej siy w infantylnym, chralnym
w ykrzykiw aniu bezsensow nego sow a, ktrego znaczenia nikt w w czas
nie rozumia, ani nie chcia tego znaczenia dochodzi . W rozmow ach
z uczniami ze szkoy nr 15, a przede w szystkim z kreatorami fenomenu
JT", mona odnie w raenie, e ich TKACZUK to nasz LEON. Inskryp-
cja zamiast okrzyku, ale w tej samej funkcji pow tarzanego hasa, sygnau,
zaw oania.
47
J. Piaget, Mowa i mylenie u dziecka, Warszaw a 1992, s. 42-44.
48
Prb takiej etymologizacji" zaw oania Leon", prb zreszt pniejsz, dokonan
w lubelskim rodow isku studenckim, przynosi: L. Kaczmarek, T. Skubalanka, S. Grabis,
Sownik gwary studenckiej, Lublin 1994, s. 21.
83
Pow tarzanie sow a, napisu, dw iku, ktre moe uchodzi za w ia-
dectw o zaburzenia sensow nego kontaktu, znaczy tu w spbrzmienie czy
w trow anie, a w ic sposb radykalnej identyfikacji z MY". Napisy }T"
s w ic pogosem echolalii, czyli takiego psychospoecznego mechanizmu,
ktry w spomaga w splnoty typu emocjonalnego, oparte na doznaniu,
przeyciu czy dow iadczeniu. Tak przecie dziaaj mechanizmy mody,
siy zespalajce uliczne demonstracje, pochody, ale rw nie chralne
piew anie Sto lat oraz Gralu, czy ci nie al... Pow trzenie, w spbrzmienie
dziaa zamykajce", odgradza od innych sw , innych dw ikw czy na-
pisw , a w ic uw alnia od innych w splnot, najczciej formalnych. Przy-
nosi bezrefleksyjne w praw dzie, oparte na dow iadczeniu stycznoci bez-
poredniej, ale dogbne poczucie tosamoci, ktrej potrzeba ronie
gw atow nie w momentach spoecznych przesile, nadmiernej ingerencji
srniktury, sytuacjach kryzysu i stresu .
JT" jest impulsem i rdem takich w splnotow ych zachow a, zrazu
w yranie przedrefleksyjnych: Co takiego jest, jakie instynkty si odzy-
w aj, e kto, kto nigdy nie pisa na murach - musi teraz Tkaczuka tam
umieci. Co musi by takiego w psychice. My to dalej traktujemy jako
zabaw . Napisy JT robione byy jeszcze czyj rk. Wiele osb si do
tego przyczyniao (...). Kto, kto nie by z tym zw izany, nigdy tego nie
robi, teraz robi. Mw ili mi znajomi, e jak w yjad gdzie w jakie now e
mi ej sce, to mimo w oli pisz Tkaczuk, jak maj czym. Jak nie ma
Tk:aczuka, to trzeba napisa, szczeglnie poza terenem kraju. Bo w Pol-
sce to ju nie. Poza granic kraju to jest s ymbol Pol ski [podkr. -R.S.].
Co takiego" (Marek K., luty 1995). Mamy tu przykad znakow ania prze-
strzeni, jej zaw aszczania, bardzo bliskiego -jak sdz - rytuaom teryto-
rialnoci.
Symptom echolalii to rw nie organizator w iata typu mitycznego,
rdze tradycji z unieruchomion histori. Daje on o sobie zna w sztuce
kartonu (estetyka tosamoci" otmana), w symbolice Ksigi, kulcie pa-
tronw , zarw no w itych, jak i politycznych, w systemie dziedzicznych
imion rodow ych i tak dalej. Pogos echolalii ley u podstaw zabiegw pro-
pagandow ych (orientacja na My").
Wsplnoty, czy zjaw iska kultury oparte na symptomie echolalii osiga-
j ostatecznie pew ne ukierunkow anie, na rdow e sow o, semantyczne
centrum, na bohatera mitycznego czy patrona. Sam fenomen pow tarzania
"*
9
Pogosy echolalii mona obserw ow a m.in. w eksperymentalnych badaniach w pyw u
informacji emocjonalnej na zachow ania w erbalne (L.A. Kitajew -Smyk, Psychologia stresu,
Ossolineum, 1989, s. 293-294).
84
zasadza si na istnieniu ogniw a, czyli sow a lub imienia pierw szego"
sprzed pow tarzania, tego samego sow a albo imienia w ielokrotnie ju
pow trzonego, na przykad okrzyku do naladow ania, hasa do w tro-
w ania. Symptom echolalii mona w ic sprow adzi do jzykow ej formuy:
vade mecum, id za mn, postpuj po moich ladach, trafiaj na to samo,
bd ze mn, bd mn.
Echolalia organizuje zatem w splnoty momentalne, sezonow e, w spl-
noty czasu kryzysu, ale te - okrel to w w ielkim przyblieniu - w spl-
noty obcej" (pustej) przestrzeni (horror vacui). Jest w tym sensie zw iza-
na z rytuaami drogi, w ypraw y w nieznane": w drw ka, w czga, b-
dzenie (por. w staropolszczynie ekw iw alencj pustyni" i puszczy").
Mona dzi mw i w zw izku z tym o alpinizmie, zejciach do grot, w y-
praw ach antarktycznych, ale te o bardzo niejasnych ju motyw acjach
w spczesnej turystyki, ktra jest konsumpcyjn podr w rd znacze
znanych, jest pow tarzaniem indyw idualnym tych znacze.
Napis-zaw oanie JT" jest hasem przew odnim w realnych przestrze-
niach, na realnych trasach w Polsce, Europie i w iecie, jest take sw oistym
zaw oaniem w przestrzeniach i drogach symbolicznych, czyli na drodze
do dorosoci.
Inskrypcje i mo-
IX. HORROR YACUII RYTUAY DROGI dzieow e graffi-
ti, podobnie jak
dziecica baz-
50
granina, zamalow yw anie i mazanie na murach , take: grafika" zeszy-
tw szkolnych czy konferencyjne bezmylniki" -to lady obecno-
ci, znakow e sposoby odniesienia w obec miejsca. Posiadaj one odpo-
w iedniki w takich znakach audytyw nych, jak w szczynanie w rzaw y, na-
511
Interesujce opinie na ten temat zestaw i P. Kow alski, dz.cyt., s. 84-86.
51
Mona uzna, e tzw . grafika konferencyjna" (zbir takich grafik w posiadaniu au-
tora) jest sposobem uobecniania si mow y w ew ntrznej", strukrurow ania pamici opera-
cyjnej", jest aktem energetycznego pobudzania i ma w sobie co muzycznego"; czy emo-
cje i mathesis, innymi sow y: emocje i struktur (por. C. Dalhaus, H.H. Eggebrecht, Co to jest
muzyka, Warszaw a 1992, s. 36-43). Konferencyjne bezmylniki" - to termin, ktry zaw dzi-
czam M. Michalskiemu, studentow i etnologii UJ, uczestnikow i mojego w arsztatu Antropolo-
gia codziennoci. Pragn podzikow a uczestnikom tego w arsztatu, przede w szystkim:
M. Michalskiemu i K. Lipce oraz studentom Wyszej Szkoy Komunikow ania i Mediw
Spoecznych za pomoc w gromadzeniu dokumentacji do niniejszego raportu. Osobne po-
dzikow anie zechce przyj Wacaw Tkaczuk (przypadkow a zbieno nazw iska) za do-
starczenie mi prasow ej dokumentacji fenomenu JT".
85
w oyw ania, pohukiw ania w grach, w lesie; suchanie echa i tak dalej,
a w ic w znakach, ktre czytelne s w ramach semantyki bdzenia",
w czgi, podry, w drw ki; odejcia i pow rotu, czyli - w rytuaach
drogi, regulujcych w sposb elementarny odniesienia czow ieka do ob-
cego", pustego" miejsca (horror vacui).
Pojcie horror imcid (obaw a prni, strach przed pustk) znane jest hi-
storykom sztuki, ktrzy kategori t w yprow adzaj z filozofii i sztuki Da-
lekiego Wschodu, dostrzegajc w nim pogos w iatopogldw synkrety-
cznych. Horror vacui to rw nie stylotw rczy pierw iastek w zdobnictw ie
europejskim dziew itnastego w ieku, w any komponent dzie secesji,
gdzie istotn rol peni ornament, geometryzacja i symetria przedsta-
w ie . Na znaczenie horror vacui w skazuj psychiatrzy , mona by go
rw nie odnie do regu postrzegania u dzieci, przebiegajcego od hipo-
tezy caoci do szczegu. Dziecko - jak tw ierdzi Piaget - rysuje rzeczy
z otoczenia nie tak, jak je w idzi, ale jak je zna. To, czego brakuje w rzeczy-
w istoci postrzeganej, dopow iada sobie, gdy rozumie tak, jak rysuje,
czyli w edug pew nego w ew ntrznego w zoru, podobnego do przyrody
4
.
Obaw a pustki nakazuje zapeni kad w oln przestrze figurami,
przedmiotami lub ornamentem . Rytualne operacje na modelach prze-
strzeni s sposobem modelow ania osobow oci. Dow iadczenie pustki in-
tensyfikuje w iadectw a istnienia . Mona przyj, e spontaniczne napi-
52
M. Wallis, Secesja, Warszaw a 1967, s. 218.
53
A. Kpiski, Schizofrenia, Warszaw a 1979, s. 70.
54
J. Piaget, dz.cyt., s. 221-223.
55
Lexikon der Kunst. Architektur, bildende Kunst, angewandte Kunst, Industrie formgestat-
tung, Kunsttheorie, Leipzig 1971, t. II, s. 338.
56
Nie w chodzc bliej w semantyk pustki", przyw oam te kw estie dw oma przyka-
dami. Pierw szy z nich to najbardziej banalna na pierw szy rzut oka inskrypcja w spczesna,
ktr zanotow aem na przystanku linii autobusow ej 158 w Warszaw ie, przy Ostrobramskiej
(stycze 1995): Czy w suchalicie si moe kiedy w odgos kopanej po pustej ulicy o p-
nocy, pustej puszki po piw ie. Ona krzyczy" (podkr. R.S.) - podpisano: Kamyk", 27 XII '94,
godz. O
07
. Jest to spontaniczny znak istnienia", ktry pojaw ia si jako odniesienie do czte-
rech pustek". Czw arta z nich to oznaczony czas ferii szkolnych. Drugi, biegunow o dobra-
ny przykad przytaczam za R. Otto, a dotyczy on relacji z Poudniow ej Afryki: Autorka
pow tarza jakie znaczce sow a, w ypow iadane przez jednego z tych w ysokich, mocnych,
o silnej w oli, milczcych Boerw , ktry -jak syszaa - nie mw i nigdy gbiej o czym in-
nym ni o ow cach i bydle i zachow aniu si tygrysa-lamparta, w obec ktrego by autoryte-
tem. Po przeszo dw ugodzinnej jedzie samochodem przez w ielk rw nin afrykask
podczas w ielkiego upau pow iedzia w olno w jzyku taal: Jest co, o co od daw na chcia-
em ci zapyta. Jeste uczona. Kiedy jeste sama w takim stepie jak ten, a soce w ieci tak
silnie na busz, czy nigdy nie w ydaje ci si, e co mw i? Nie syszysz tego uchem, ale jest
tak, jakby staw aa si coraz mniejsza i mniejsza, a kto inny coraz wikszy" (R. Otto, wito,
86
sy, rysunki, piktogramy, czy bazgranie na murach maj odniesienie do ta-
kich kulturow ych modeli zachow a w przestrzeni, jakie w yraa symboli-
ka l abi r yntu , mandal i czy pej zau w sztuce Wschodu; sym-
bolika, ktra przekada si na znaczenia pielgrzymki, w drw ki, podry.
Konkretny, materialno-cielesny czy w rcz energetyczny aspekt ladw
obecnoci (w iadectw istnienia) dominuje nad aspektem referencjalnym,
s one zreszt blisze oznakom ni znakom. Najpierw otniejsz postaci
w iadectw istnienia jest lad stopy lub rki , a w ic to odniesienie do
miejsca, ktre w ymaga bezporedniej, cielesnej w nim obecnoci, w nik-
nicia sob w materialn pow ok w iata: rycie w kamieniu, odciskanie
stopy czy doni, mazanie, bazgranie, pisanie, a take - miecenie. Stajemy
oto w obec istoty w szelkiego napisu, ktry, jeli nie jest napisem naszym,
Warszaw a 1968, s. 51-52). W obydw u przypadkach doznanie pustki" jest zarazem cao-
ciujce i w splnotow e. W pierw szym znaczy krystalizacje Ja", w drugim jego doznanie
poprzez roztopienie".
57
J. Hani, Symbolika wityni chrzecijaskiej, Krakw 1991. Przestrze labiryntu odczyty-
w ana jest tu jako podr do rodka", jako duchow e ukierunkow anie bytu", czego zew -
ntrznym aspektem jest pielgrzymka". W staropolszczynie ogrodow e labirynty" nazyw a-
y si bdnik" lub bdyniec".
58
Jak nas poucza dow iadczenie, te ostatnie [mandale] w ystpuj najczciej w sytu-
acjach charakteryzujcych si zamtem i bezradnoci. Skonstatow any przez nie archetyp sta-
now i schemat porzdkujcy, ktry niby psychologiczny krzy podziaow y w zgldnie krg
podzielony na cztery czci zostaje jakby naoony na psychiczny chaos, przez co kada tre
otrzymuje sw e w aciw e miejsce, a chronicy opiekuczo krg stabilizuje rozpyw ajc si
w nieokrelono cao" (C.G. Jung, Wspomnienia, sny, myli, Warszaw a 1993, s. 492).
5
'
J
Na temat semantyki pustki" (drogi pustki") pisze J. Slsarska, Mistyczne i archetypi-
czne obrazy kosmosu, Warszaw a 1994, s. 6-7.
60
lad stopy, znak stopy take obutej, posiada niezw ykle yw otn symbolik. Znaczy
m.in. ujarzmienie albo w zicie czego w posiadanie" (D. Forstner OSB, wiat symboliki
chrzecijaskiej, Warszaw a 1990, s. 447). lad stopy jest odw iecznym chw ytem reklamow ym.
Namalow ane stopy" prow adz od Al. Jerozolimskich, w pobliu ronda de Gaulle'a, na
ulic Smoln do sklepu Sony". Znakiem reklamow ym by zreszt ju w antycznoci, na co
w skazuje zachow ana w aza grecka z rysunkiem obutej stopy i napisem: id za mn" (tu:
id do w ina", do w iniarni), znaleziona w dzielnicy Aten zw anej Keramejkos (szerzej o Ke-
ramejkos, gdzie istniaa ciana pokryw ana w ci now ymi napisami reklamow ymi, por. Le-
xikon derAntike, Leipzig 1987).
61
W funkcji samopotw ierdzania si (poprzez dziaanie sob" na miejsce) pojaw ia si
symbol rki" obecny od czasw paleolitu choby w grotach Altamiry i Castillo w Hiszpa-
nii (por. M. Brezillon, Encyklopedia kultur pradziejowych, Warszaw a 1981). Odcisk rki"
przynaley do kulturow ych uniw ersaliw i mona go odczyta jako autoimitacj czow ie-
ka, potw ierdzenie siebie w obec miejsca, ktre si osw aja i zaw aszcza. To dziaanie sob",
znane z zabiegw apotropeicznych, yw otne jest w ci w rytuaach inicjacyjnych, odnajdu-
jemy je rw nie w kulcie gw iazd filmow ych (lady" w Hollyw ood i Cannes).
87
w iadczy, e miejscem tym zaw adna ju cudza intencja: Nasz rk
pokrylimy Sask Kp napisami. Najpierw suyy do tego grube flama-
stry" (Marek K., luty 1995). Warto doda, e w przestrzeniach obcych, po-
za Sask Kp nie dublow ano na og inskrypcji JT".
JT"na s zl akach i sz l ako w s kazach. JT" to odpow iednik za-
w oania przew odnika: id za mn", postpuj jak ja". Tym formuuj-
cym nakaz przew odnikiem jest ostatecznie lokalny mit w ykreow any na
murach Saskiej Kpy. Mit, ktry nakazuje zaw aszcza" przestrze, sa-
mookrela si poprzez odniesienie do w ci now ego miejsca, czyli: by
ta m" i zostaw i l a d". W tym momencie kreacja fenomenu JT" prze-
rosa kreatorw , pchna ich na tras w czgi. Liminalnym modym
bliszy jest w spczesny model w czgi" ni turysty", a w ic czow ie-
ka-w czgi, dla ktrego w any jest ruch, a nie cel, w ana jest nieprze-
rw ana pogo za odmian; przeksztacanie uciliw ego adu (struktury)
w podniecajcy - cho ostatecznie kontrolow any - chaos (liminalno,
anty struktura). Droga nie jest dla niego linearnoci, ale zygzakiem",
a cao czy te rama w drw ki ustanaw ia si sama, jako konfiguracja do-
znaw anych chw il, miejsc i postojw .
Odnaw iane przez liminalnych modych znaczenia rytuaw drogi
(horror vacui) przekadaj si dzi na ide tr asy (szlaku, marszruty) oraz
ide pami tki , czyli kolekcji ladw odklejonych" od materialnej po-
w oki w iata. Mapa, szlakow skaz i obiektyw aparatu to podstaw ow e dzi
instrumenty odniesienia si w obec miejsca, zdobyw ania przelotnej" to-
samoci .
By tam" znaczy ide d r o g i, ze w szystkimi jej kulturow ymi kon-
tekstami, pobudzan i motyw ow an przez sw oist misj niesienia inskry-
pcji JT" w w iat: Jestem zamiow anym podrnikiem. (...) Dla mnie,
w tym w ieku, samochd to nie jest penia w olnoci. Trzeba go cay czas
pilnow a. Mymy duo po w iecie jedzili. Mamy tak grupk, paczk
sw oj, ja z moj dziew czyn i Nodzyk te, w sumie sze osb,
jedzilimy stopem po caej Europie. Tam, gdzie byo jakie fajne miej-
sce i mona byo umieci Tkaczuka, to umieszczalimy" - mw i Ma-
rek K., ktry sw ego koleg Nodzyka" (w spkreatora fenomenu JT")
charakteryzuje nastpujco: Nodzyk jest bardzo ciekaw postaci, in-
teresuje si mapami, jest podrnikiem, bardzo duo jedzi. On si intere-
62
Z. Bauman, Dwa szkice o moralnoci ponowoczesnej, Warszaw a 1994, s. 27-30.
63
Z. Bauman (dz.cyt., s. 16) stw ierdza, e Osobow o icie ponow oczesna w yrnia si
brakiem tosamoci" i dodaje: im mniej dokadnie tosamo jest zdefiniow ana, tym lepiej
dla jej posiadacza".
88
suje rnymi szlakami. Fotografuje i spisuje sobie rne szlakow skazy,
ma tego mnstw o".
Zostaw i a l ad" znaczy tu: dziaa czynnie w obec miejsca, cie-
lenie i psychicznie zaw aszcza to miejsce, przemianow yw a je. Czsto
przybiera to posta happeningu. Zostaw ia lad" znaczy w przypadku
fenomenu JT" dziaa estetycznie
6 4
(Nodzyk" i Marek K. planuj
skonstruow anie monumentalnego Tkaczuka" w Warszaw ie) oraz kole-
kcjonow a w raeni a, przeksztaca lad" w pamitk". Nodzyk
postanow i kiedy zdj w ymiary i namalow a szlakow skaz jak w g-
rach. Pojecha na przykad do Kampinosu zrobi szlak Tkaczuka. Po-
prow adzi sobie w asny szlak. Pamitam, jak bylimy w Bieszczadach
pod Tarnic, na przeczy, Nodzyk zrobi specjalnie na t okazj szlako-
w skaz w Warszaw ie. Zamiast Ustrzyki Grne byo Tkaczuki Grne,
Szeroki Wierch to Szeroki Tkaczuk (...). Na szlakow skazie na Tarnicy
umiecilimy biao-czerw on flag z napisem: Jzef Tkaczuk taczcy
z w ilkami. Podobne flagi i transparenty umiecilimy i w innych miej-
scach w Bieszczadach. Zrobiem zdjcia, jak Nodzyk umieszcza te szla-
kow skazy. Pomnik w Cisnej przemianow alimy na pomnik Tkaczuka.
Umiecilimy tam transparent z napisem: JT. Mam to utrw alone na
zdjciu. Nodzyk sta jak onierz na w arcie, a moja dziew czyna skada-
a kw iaty. (...) Jest Most Tkaczuka w Srebrnej Grze w Grach Sow ich,
s napisy JT na Bdnych Skaach w Grach Stoow ych, w Brw inku
i Dukli w Beskidzie Niskim. (...) Na szczycie Kryw ania Nodzyk umie-
ci adny napis. Podobno jest te Tkaczuk na Giew oncie i Orlej Perci.
Poza tym bya Sow acja. Tam jest nasza baza w ypadow a. Co roku
jedzimy na narty do Liptovskiego Mikulaa. Tam w szdzie jest Josif
Tkauk. W Tatfanskiej Strbie koo Popradu jest Josif Tkauk na hard.
Pisaa o tym tamtejsza prasa. (...) Cz napisw sporzdzilimy sami, ale
to, czego si dow iadujemy - szokuje. W Teeexpressie podaw ano, e
JT jest na piramidzie Cheopsa. Kto w idzia na gmachu opery w Syd-
ney. Ja osobicie umieciem kilka napisw na w iey Eiffla w Paryu,
ostami raz w zeszym (1994) roku w czasie w akacji. Pod Varsovie napi-
saem: Jzef Tkaczuk 1374 km. W radiu Eska by naw et konkurs: co
64
Nodzyk" ma plan zrobienia w ielkiego Tkaczuka" przy Wycigach Konnych
w Warszaw ie, gdzie s takie ogromne graffiti. Tam podobno atw o uzyska zgod na po-
malow anie, ale to s due koszty. Byby to napis 15 m dugi. Mam ju koncepcje. Chciaem
to zrobi normalnie, farb i pdzlem, adnie w ymierzy i zrobi bryow ym pismem w idzia-
nym z perspektyw y. To ju nie jest takie gupie pisanie jak na murach, ale chciaem to zro-
bi na pamitk. Bo to by moe przetrw a bardzo dugo. Tam s takie rne napisy, to
i Tkaczuk mgby tam zosta. Ju w czeniej planow alimy zrobi na murach taki duy
napis, adnie, eby to zdobio" (Marek K., luty 1995).
89
jest napisane na w iey Eiffla. Chodzio o Tkaczuka. W londyskim me-
trze to nie my. W paryskim ja napisaem w 1992 w Sylw estra. Nie byo to
atw e, bo si duo ludzi krcio. Moja bya dziew czyna umiecia JT
w Lyonie, take na Lazurow ym Wybrzeu i w Marsylii. Tam jest go spo-
ro. Jest JT w Helsinkach, w Norymberdze, no i w Berlinie. Tam z kolei
znajomi Nodzyka sporo Tkaczukw zostaw ili. Najdalej umiecilimy
Tkaczuka w Barcelonie, na New Camp. Nie zrobiem w tedy zdjcia.
Ale na filmach czarno-biaych mamy mnstw o zdj z caej Europy. Mo-
im marzeniem jest pojecha teraz na Wschd. W tym roku w ybieram si
do Turcji i Grecji (...)" - Marek K. (luty 1995).
X.MITYZACJE WSPCZESNE, "
JT
"
to dzi imi
"
skra
-
CZYLI O IMIONACH WIDYWANYCH p^ez'nieodpart po-
NA MURACH trzeb zadaw ania py-
ta: kto to jest..., kim
jest Jzef Tkaczuk, kt-
rego imi w yniesiono na mury? rodki masow ego przekazu doczyy je-
szcze jedno pytanie: gdzie jest Jzef Tkaczuk? Zbliamy si do progu mi-
tyzacji opisyw anego tu zjaw iska; mityzacji w sensie, jaki nadaje temu po-
jciu Roland Barthes.
Polska i Europa pokrya si szlakami Tkaczuka". Imi to w idnieje na
daw nych i w spczesnych cudach w iata", odnale je mona na r-
nych kontynentach . O JT" czsto pisaa i pisze prasa. Jest przedmiotem
relacji radiow ych i telew izyjnych, tytuuje si nim utw ory muzyczne .
Dw utygodnik sprono-satyryczny" Dow cipni" zapow iada komiks Sex
Tkaczuk i zarazem informuje: Jzef Tkaczuk ju w krtce w w ydaniu
ksikow ym" . Pisemko satyryczne Tow arzysz" zamieszcza cykl ry-
sunkw Towarzysz Tkaczuk . Zbiorek dow cipw Humor wdkarski przyno-
65
Polscy turyci zanieli nazw isko Tkaczuka w Alpy na w ysoko 4 ty. metrw (po-
dobno take na Mont Everest, ale tego nie mona spraw dzi, bo napis przykry nieg), do
francuskich grot (...), Now ego Jorku, australijskiego miasteczka (...). Ostatnio natrafiono na
graffiti na dw orcu autobusow ym w Kapsztadzie (...) Obok nazw iska Tkaczuka autor doma-
low a literk R" w kku - znak tow arow y zastrzeony" (L.K. Talko, Tkaczuk kingsaiz,
Gazeta Wyborcza" nr 257/1994). Warto zauw ay, e w cytow anym tekcie pobrzmiew aj
echa narracji mitycznej.
66
Por. audycja Brum" w 01 Pr. PR (koniec grudnia 1994 r.)
67
Informacja w numerach 3 i 4 z 1994 r. z zaznaczeniem: Jzef Tkaczuk - Copyright by
Zamek - K.M.S.O.".
68
Tow arzysz" 1994, grudzie.
90
si Myli Tkaczuka . Na pocztku padziernika 1994 agencja reklamow a
FCB Publicis umieszcza w caej Polsce, na w ielkich planszach Europlaka-
tu i Reklamy Polskiej pytanie: Gdzie jest Jzef Tkaczuk?" . Pod koniec
padziernika miesicznik Auto-Sukces" przynosi - jak si okazao,
w czeniej ni to planow aa agencja reklamow a - odpow ied: Wyszed
po papierosy Winns". Odpow ied pojaw ia si te na planszach . Peny
tekst reklamy drukuje m.in. ycie Warszaw y". Tygodnik Wprost"
w dw u listopadow ych numerach przynosi kolorow reklam z penym
tekstem i w yobraeniem ciany w iziennego muru oraz okna z w yama-
nymi kratami i zw isajcym sznurem" sporzdzonym z pow izanych
przecierade. Plakat reklamow y zaw iera ponadto tekst: Wszelkie podo-
biestw o osb i zdarze jest przypadkow e" .
Wszystkie te teksty pasoytuj na znaczeniach rozmnoonych przez
inskrypcj JT"; znaczeniach w ykreow anych zrazu lokalnie przez dw u
uczniw szkoy podstaw ow ej na Saskiej Kpie - Marka Koraszew skiego
i Piotra Nodzykow skiego (po raz pierw szy ujaw niamy te nazw iska!).
JT" to w yjaw ione, grone imi stresora, ktre w czone w rzeczyw isto
gry i zabaw y, kolportow ane w zgodzie z kanonami estetyki, w pisane
w stref polityki, w topione w praktyk lokalnoci, pow tarzane w ob-
cych" przestrzeniach, stao si zaw oaniem" organizujcym tajn r-
w ienicz mikrow splnot
73
, w ktrej dokonao si rytualne przejcie"
do dorosoci. Imi Jzef Tkaczuk" to sw ego rodzaju imi-haso, magicz-
na formua w ykradziona" Strukturze (oficjalnoci) i przemianow ana
w tajny szyfr w iata alternatyw nego, w sw oisty mit w spczesny", czyli
w to, co jest w idyw ane dzi na murach.
luty-kw iecie 1995
69
Humor wdkarski.
70
Gazeta Wyborcza" (nr 233/1994) w notatce Tkaczuk poszukiwany przypomina po-
krtce histori w onego ze szkoy przy ul. Angorskiej w Warszaw ie i publikuje zdjcia pla-
katu z napisem: Gdzie jest Jzef Tkaczuk?".
71
Gazeta Wyborcza" (nr 257,4 XI1994) publikuje cytow any ju artyku Leszka K. Tal-
ki, gdzie przedstaw ione s psychospoeczne i praw ne aspekty uyw ania imion w asnych"
w reklamie. Warto zacytow a nastpujcy fragment: Z bada prow adzonych przez FCB
Publicis na reprezentatyw nej prbie Polakw w ynika, e Jzef Tkaczuk nie kojarzy si an-
kietow anym z w onym w szkole, raczej ze sportow cem albo kryminalist. (...) - Tkaczuk to
po trosze nikt, a czciow o everyman, kady z nas. Jzefw Tkaczukw mog by
w Polsce tysice - tw ierdzi Jakub Kamiski z FCB. - To nazw isko jest ju w asnoci publi-
czn".
72
Wprost", nr 45 (6 XI1994) i nr 47 (20 XI1994).
73
Nie ukryw amy, e przez dugie lata bylimy rw izani subkulturow o z ruchem
punk. By to modzieczy bunt. W tej chw ili czow iek z tego w yrasta" (Marek K.).
91
Jzef Tkaczuk sta si bohaterem reportay,
j.
radiow ych audycji oraz publikow anych w
prasie literackiej opow iada. W drugiej
poow ie lat dziew idziesitych inskrypcja ta przestaa si pojaw ia.
Ostatni raz, zupenie sporadycznie, umieszczono j przy ul. Midzynaro-
dow ej w Warszaw ie, a w ic w macierzystym dla niej obszarze, w iosn
1998 roku. Przeprow adzona w yej analiza fenomenu JT" miaa pokaza,
w jaki sposb procesy transformacji ustrojow ej dotykaj bardzo w rali-
w ych" systemw aksjologicznych, ktre uobecniaj si w semiotyce
imion w asnych, na przykad w aktach nominow ania i przemianow yw a-
nia. Procesy te, w kocu lat dziew idziesitych, trac sw oj w yrazisto,
z w olna milkn". Coraz rzadziej pobudzaj one naw et lokalne dyskursy,
na przykad w ojny radnych o zmiany patronw ulic i placw . Postpuj-
ca inflacja" imion jest oznak demokratyzacji kultury.
w rzesie 2000
Badania nad yciem tow arzyskim,
w tym rw nie nad tzw . biesiadow a-
HbaCJi alkoholowej niem, ktre w tradycyjnym znaczeniu
sow nikow ym byo posiedzeniem
' w esoym przy trunku lub potra-
w ach" , musz uw zgldnia, choby
tylko w trakcie rozpozna sondaow ych, przestrzenn i czasow lokali-
zacj ycia tow arzyskiego. Najlepiej byoby w yj od zrytualizow anych
form czasoprzestrzeni" ycia tow arzyskiego, a w ic form spoecznie
znaczcych, dostpnych socjologicznej i etnograficznej penetracji. Bada-
nia nad tzw . metafizycznym" planem ycia tow arzyskiego, nad w trny-
mi jego funkcjonalizacjami i mityzacjami pow inny by poprzedzone roz-
poznaniem konkretnych przestrzeni spoecznych, w rd ktrych chcia-
bym zw rci uw ag przede w szystkim na takie, ktre nie s zw izane
z cyklem dorocznym i rodzinnym, nie s cile zw izane z domem (za-
mieszkaniem). Interesuj mnie natomiast formy ycia tow arzyskiego da-
czow isk, ogrdkw dziakow ych, domw akademickich, biw akw , a tak-
e przygodne spotkania" alkoholow e na miejskich skw erach, podw r-
kach itp.
Biesiadow anie w e w skazanych w yej przestrzeniach spoecznych jest
zdarzeniem, aktem niecigoci w procesualnym charakterze ycia co-
dziennego. Jest typem rzeczyw istoci przeniesionej" (w pew nym sensie
metaforycznej). Cho w yglda ona najbardziej sw ojsko, usytuow ana jest
jednak w polu nie bliskich, lecz odlegych kontekstw znaczeniow ych.
Ma to sw oje paradoksalne konsekw encje. Ot, biesiadow anie na przy-
kad na daczach, a w ic w przestrzeni i czasie, i nny ch niejako z definicji,
neutralizuje fenomen przeniesienia". Sam odw itny, w akacyjny, rekre-
acyjno-zabaw ow y pobyt na daczow iskach czy ogrdkach dziakow ych
jest ju w pew nym sensie ekw iw alentem zdarzeniow ego" charakteru
biesiady. Cho potoczny ogld moe temu przeczy, nie jedzi si na da-
czow iska tylko po to, aby tam biesiadow a. Czyni to zapew ne tylko w y-
brane grupy spoeczne o duym stopniu w ew ntrznego zorganizow ania
lub pragnce w yczy si (z rnych pow odw ) spod kontroli rodow i-
ska zamieszkania lub rodow iska pracy.
Inna jest zapew ne zdarzeniow a intensyw no zachow a zw izanych
z formami przeniesionymi" (dacze, ogrdki, domy w czasow e), a inna
jest zdarzeniow o" ycia tow arzyskiego charakterystyczna dla trybu
1
Definicja za: B.S. Linde, Stownik jzyka polskiego, Warszaw a 1951,1.1, s. 108.
2
Wedug rozumienia: W. Paw luczuk, Potoczno i transcendencja, Krakw 1994.
94
Fragment graffiti na murach Warszaw y
osiadego, pracy, cyklu tow arzyskiego czy koleeskiego (pryw atki, ba-
langi), rodzinnego i ssiedzkiego (imieniny, urodziny, w esela, jubileusze,
rocznice itp.), religijnego (komunie). By moe bardziej zdarzeniow y",
a naw et spontaniczny charakter ma biesiadow anie w bloku ni na przy-
kad w przydomow ym ogrodzie czy podmiejskiej daczy. Biesiadow anie
w bloku musi przekroczy w icej oporw ; musi odrzuca formy cile re-
glamentow ane, przymusy regulaminw i formalnych zarzdze, regulu-
jcych ycie maej w splnoty zamieszkania, a przy tym jest rodzajem
w ystpu" przed t spoecznoci. Skala tego, co jest do przezw ycienia
ma zw izek ze skal intensyw noci zachow a, a w ic zarw no intensyw -
noci stumienia", jak i otw arcia si". Biesiada w bloku (np. tzw . mrw -
kow cu) musi w ystarczy na przykad za bycie na w si, na letnisku, daczo-
w isku, ogrdku, przy grillu. Grille rozpalane na balkonach w miejskich
blokach s tu sw oistym semantycznym naddatkiem. Wydaje si, e bie-
siada na daczy, w dziakow ym ogrdku jest blisza zdarzeniom natural-
nym, jak burza, ulew a, przelot ptactw a bd te w ysyp grzybw .
Zarysow ana w stpnie opozycja: blok mieszkalny - dacza na dziace
pozw ala bliej diagnozow a w spczesne formy ycia tow arzyskiego,
formy w miar spontaniczne, a w ic te, ktre nie s w yznaczone przez
w yspecjalizow ane instytucje typu kaw iarnia czy restauracja". Formami
95
zachow a tow arzyskich" w tych instytucjach nie zajmuj si w niniej-
szym tekcie (do ich opisu miaaby zastosow anie koncepcja skryptw
poznaw czych", referow ana u nas m.in. przez J. Trzebiskiego ), kad na-
tomiast nacisk na samorzutne formy w spczesnego ycia tow arzyskiego,
w rd ktrych na osobn uw ag zasuguje tzw . libacja alkoholow a, jej ty-
pologia i semantyka.
II Folklorystyczna otoczka ycia tow arzyskiego moe by,
w sposb stosunkow o najpeniejszy, rozpoznaw ana
przez analiz przekazw jzykow ych j obsugujcych
i ustanaw iajcych. Bd to przede w szystkim przekazy
ustne, zarw no ustabilizow ane tekstow o (porzekada, zw roty przyso-
w iow e, toasty), jak i przekazy spontaniczne (okazjonalne zw roty sow ne),
teksty jednorazow e, niekliszow ane. Wrd w spczenie funkcjonujcych
formu sow nych, zw rotw przysow iow ych i przysw , stanow icych ro-
dzaj w spczesnego interfolkloru, a w ic folkloru midzyrodow iskow e-
go, midzygrupow ego, lecz o lokalnym kolorycie i terytorialnych odrb-
nociach, osobn grup przekazw stanow i te, ktre zw izane s przede
w szystkim z instytucjami" ycia tow arzyskiego, pow oyw anymi jako
krtkotrw ale istniejce grupy celow e dla spoycia alkoholu. Wanie tym
mikrow splnotom spoecznym bdzie pow icony niniejszy raport etno-
graficzny, obejmujcy (od poow y lat siedemdziesitych po lata dziew i-
dziesite naszego w ieku) zarw no rodow iska w ielkomiejskie (Warsza-
w a), jak i te, ktre s charakterystyczne dla miast i miasteczek pooo-
nych w zdu linii kolejow ej Warszaw a-d. Interesujce teksty sow ne
pozyskane s w zapisach metod natur al nego kontekstu. Co to
znaczy? Materiay pozyskiw ane i prezentow ane s w ten sposb, jak po-
jaw iaj si one w okrelonym rodow isku, konkretnej sytuacji w ykonaw -
czej, na przykad u konkretnego lokalnego zapisyw acza", rejestratora
rzeczy ciekaw ych", etnografa czy folklorysty amatora, ale zarazem pe-
nego uczestnika ycia tow arzyskiego, ktry tw orzy pochw ytn fakty, ko-
lekcje tekstw , na przykad rkopimienne zbiory tzw . toastw . Folklory-
stami amatorami s tu sami uczestnicy ycia tow arzyskiego, zazw yczaj ci,
ktrzy dobrze znosz uciliw oci i satysfakcje zw izane z uczestniczc
obserw acj terenow . Zreszt naw et akademicki badacz moe tu bez tru-
3
Zob. np. J. Trzebiski, Roto schematw poznawczych w zachowaniach spoecznych, [w :] Psy-
chologia spostrzegania spoecznego, pod red. M. Lew ickiej, kier. nauk. J. Trzebiskiego, War-
szaw a 1985.
96
du stw orzy eksperymentalny przedmiot badania i moliw ie w iarygodn
sytuaq' opisu. Istotna dla metody naturalnego kontekstu jest w zgldna
jednorodno i jednoczesno aktu w ykonania, zbierania i notow ania,
sporzdzania kolekcji zapisanych tekstw . Przesank takiego stanow iska
jest przekonanie co do stanu w spczesnego folkloru. Folklor w spczes-
ny jest w znacznym zakresie w iedz potoczn o folklorze. Dotyczy to
przede w szystkim gatunkw tradycyjnych, gdzie mona obserw ow a
w yranie uchw ytn w badaniach terenow ych redukcj fabu bajkow ych
i legendow ych do ich opisw nie majcych nic w splnego ze sztuk w y-
konania"; do streszcze tych fabu lub sprow adzania ich do artw , przy-
sw i anegdot .
Metoda naturalnego kontekstu akcentuje, rzadko obecn w naszej fol-
klorystyce, problematyk repertuaru jednego w ykonaw cy czy te nosiciela
przekazw folklorystycznych, a to przecie dopiero otw iera antropolo-
giczn perspektyw w badaniach nad folklorem
5
. Badanie formu sow -
nych, stanow icych folklorystyczn otoczk ycia tow arzyskiego, nabiera
dodatkow o sensu, gdy interesujce mnie teksty sow ne, charakteryzujce
si w ielkim rozmnoeniem, w spbrzmi z tymi przekazami ustnymi, kt-
re mona okreli mianem progresyw nych, a w ic charakteryzujcych si
w ielk yw otnoci i tendencjami rozw ojow ymi. Idzie o takie gatunki, jak:
fraszka, anegdota, dow cip, art, krtkie formy satyryczne, ktre s dzi
bardzo yw otne, zarw no w ustnej, jak i pisanej (imiennej) tw rczoci lu-
dow ej czy rodow iskow ej. Materiay pozyskane metod naturalnego kon-
tekstu poddaw ane byyby dopiero w aciw emu badaniu, ktre w inno po-
lega m.in. na w eryfikacji, czyli identyfikacji funkcji poszczeglnych te-
kstw , na przykad z w ykorzystaniem otw artych pyta ankiety, w yw ia-
dw i innych technik pracy terenow ej. Zebrane teksty, ktre umow nie
okreliem mianem folklorystycznej otoczki ycia tow arzyskiego, ze
w zgldu na funkcj rozpadaj si na dw ie grupy. Grup pierw sz stanow i
teksty w spkonstytuujce spotkanie" alkoholow e. Do grupy drugiej na-
le teksty artykuujce spoeczn, istniejc w postaci folklorystycznej,
w iedz o zjaw isku, ktre byw a okrelane mianem alkoholizmu i umiesz-
czane w rzdzie gronych patologii spoecznych. Interesuj mnie tu prze-
de w szystkim kulturow e uw arunkow ania i psychospoeczne aspekty uy-
w ania alkoholu, na przykad sposoby radzenia sobie ze stresem za pomoc
trankw ilizatorw
6
, a nie spoeczne i praw ne skutki naduycia alkoholu.
4
Zob.: D. Simonides, Wspczesna lska proza ludowa, Opole 1969.
5
O zbieraniu i wydawaniu tekstw folkloru, Literatura Ludow a" 1979, nr 1-3.
6
A. Titkow , Stres i ycie spoteczne. Polskie dowiadczenia, Warszaw a 1993.
97
Teksty grupy drugiej s pod w zgldem funkcjonalnym bardzo zrni-
cow ane. Spoeczno-grupow e zakazy i nakazy, cho ssiaduj z w ypow ie-
dziami je przedrzeniajcymi i omieszajcymi, to-jak si w ydaje-po-
siadaj jednak uchw ytne sankcje spoeczne. Tekst nie moe tu istnie bez
sw ego antytekstu". Taka jest istota m.in. przysw , taka jest istota folklo-
ru. Tekstami grupy drugiej tym razem nie bd si bliej zajmow a, posta-
ram si natomiast sformuow a kilka uw ag projektujcych badanie te-
kstw grupy pierw szej.
Formuy sow ne, porzekada, zw roty przysow iow e i tzw . toasty
w spkomponujce sytuacj spotkania" alkoholow ego , stanow i w -
skie, ale bardzo istotne pasmo komunikacji w ew ntrzgrupow ej, stanow i
- charakteryzujcy sytuacj - w erbalny plan tej komunikacji. Stanow i
one sow ne impulsy sterujce zachow aniem grupy, strukturalizujce
i dyscyplinujce reakcje jej czonkw . Natomiast arty, anegdoty, opow ie-
ci o domu, o pracy, ktre s tekstami z innego dyskursu, przeomie de-
strukturalizuj grup, tw orz podgrupy w ymiany tych tekstw , rnicuj
zaw izujc czy potencjalizujc si cao, w yczaj na przykad spod
w adzy" lidera, osoby w znoszcej toasty. Oczyw icie, dokadny opis
musi w zi pod uw ag liczebno grupy oraz te w szystkie zagadnienia,
na ktre zw raca ju uw ag G. Simrnel w takich tekstach jak Towarzysko
oraz Tajno i tajny zwizek .
Przekazy ustne obsugujce spotkanie" (biesiad) mog dziaa jak
w ypow iedzi performatyw ne, w zmacniajce jej strukturaln regu; mog
by w ykadnikami jej psychospoecznych parametrw . W Nowej ksidze
przysw polskich moemy przeczyta: Biesiada rzadka bez bazna", co
w skazuje na problem lidera grupy; dalej: Siedm biesiada, dziew i zw a-
da", co mona odczyta jako przykad ludow ej socjometrii grupy biesiad-
nej; oraz: Gdzie biesiada, tam bies siada", co moe by w skazaniem na
szczelin metafizyczn", mogc pojaw i si w czasie spotkania" alko-
holow ego . Na podobnej zasadzie mona przytoczy teksty zapisane
w Sowniku pijackim przygotow anym przez Halin Ondrusz oraz Ann
i Jzefa Ondruszw : Podczas picio nie naley si dziw a do kieliszka, bo
to oznacza notoryczne pijastw o, ale trzeba si dziw a sw oijmu kompa-
now i do oczy, bo to oznacza szczero" oraz Gdo przi cinkaniu kieliszka-
1
Termin sytuacja" rozumiem w ujciu zaproponow anym przez: E. Goffmana, Czowiek
w teatrze ycia codziennego, prze. H. i P. piew akow ie, Warszaw a 1981.
8
G. Simmel, Socjologia, prze. M. ukasiew icz, Warszaw a 1975.
9
Nowa ksiga przysw, w oparciu o dzieo Samuela Adalberga opra, zesp red. pod
kier. Juliana Krzyanow skiego, 1.1-4, Warszaw a 1969-1978, s. 105-106.
98
mi dw igo sw j kieliszek w yy od drugich, to to znaczy, e si nad nich
w yw yszo", a take: Gdo cinknie drugimu do kieliszka dnym sw ojigo,
to je to samo, jakby mu pow iedzio Cauj mi w dupe (...)" . Wskaza-
em tu przykadow o kilka w ypow iedzi mogcych stanow i w erbalny
plan spotkania" alkoholow ego, modelujcych jego dyskretne struktury
i sekw encje zachow aniow e.
Podgrupy, tw orzce si dla w ymiany, czy te poprzez w ymian ar-
tw , anegdot, krtkich form narracyjnych, s przejaw em dziaania me-
chanizmu rnicujcego", stanow icego niezbdn przesank dynami-
ki ycia w ew ntrzgrupow ego, przebiegajcego od stanu w zgldnej stru-
kturalizacji i ujednolicenia (np. podporzdkow ania jednemu impulsow i
czy sygnaow i sow nemu), do stanu destrukturalizacji, rozpadu na krt-
kotrw ae grupy, w splnoty miechu, obmow y, pozorow anego bd rze-
czyw istego konfliktu. Ta przelotna, ale dogbna rnica jest koniecznym
w arunkiem chw ilow ej, bezw zgldnej i mocnej j ednoci grupy. Pojaw ia
si w ic problem przemiennoci organizacji" i dezorganizacji", zbrata-
nia i pornienia, zgody i ktni, caow ania si" i bijatyki, zbiorow ego
piew u lub milczenia. Milczenie (nie piew anie, nie picie) znaczy tu dyso-
nans, samow ykluczenie si z grupy, cho formalne przymusy, na przy-
kad przestrzenno-czasow e, zdaj si przemaw ia za przynalenoci do
niej. Ktnia, sprzeczka, bijatyka, nie piew anie to sposoby akcentow ania
problemw w izi, tzw . w splnego lub odrbnego zdania. Warto rw nie
odnotow a ogln, mitologiczn jeszcze paralel: piew ania i picia, fun-
kcjonaln ekw iw alencj impulsw i dziaa, jaka w w czas zachodzi.
Chr i przestrze stou (otarza) to dw ie bardzo trw ae instytucje w izio-
tw rcze, nierzadko o funkcjach transgresyw nych.
Interesujcy mnie typ przekazw sow nych (formuy, zw roty przyso-
w iow e, porzekada, toasty) suy w yzw alaniu i w zbogacaniu grupow ych
ekspresji, ale take suy dziaaniom dyscyplinujcym grup. Brak orga-
nizacji w ew ntrznej, w yranie odczuw any bezad, znacznie obnia saty-
sfakcj pync z uczestnictw a w tej grupie. Uczestnicy tw ierdz w w -
czas, e le pije si w takim tow arzystw ie". Wyraaj to same teksty w y-
mieniane w funkcji regulacyjnej: Albo pij, albo si ze mn bij"; Albo pij,
albo zamknij ryj", Unikaj ktni przy stole i zoci, biesiada sug ma by
w esooci" ; W taki pijacki hordzie w netko dostanies po mordzie" ;
10
H. Ondrusz, A. i J. Ondruszow ie, Sownik pijacki, Bielsko-Biaa 1992, s. 126.
11
Cyt. za: Z. Podgrzec, Ksiga toastw, Biaystok 1996, s. 111 i 133.
12
Cyt. za: W. Sobczyk, Stoi oset nade drog. Pieni, przypiewki, porzekada, Warszaw a
1987, s. 179.
99
Jak si moc mw i, to si mao pije"; Lepij, by si Krakw obali, niby
si miaa kropla w dki rozlo" ; Picie w duej luda kupie, ni to w go-
w ie, ni to w dupie"; Pij, bo kto nie pije, ten kapuje" . We w stpie do
zbioru Toast polski z roku 1896 mona przeczyta charakterystyczne zale-
cenie: Zgoda i w splna w esoo w inna by dusz zgromadzonych,
a kady rozdw ik jest jej nieprzyjacielem". Dezorganizacja grupy pro-
w adzi do braku cigoci pew nych konw encji i regu, a zatem osabiona
zostaje moliw o gry, jako odmiany w izi czystych" . Spotkanie" al-
koholow e suy w zmaganiu w zajemnych w izi. Jego istota zasadza si na
takich dziaaniach w erbalnych i pozaw erbalnych (bruderszafty, trcanie
si kieliszkami - w funkcji lubw krw i", przysigi, rytualne niszczenie,
np. tuczenie szka), ktre maj zw rci uw ag na w izi same, na aktualne
dow iadczanie i przeyw anie grupow ych interakcji, w splnotow ych w i-
zi. Kod somatyczny dominuje w w czas nad kodem w erbalnym. Zacho-
w ania tego typu to jakby metaartykulacja w izi uczestnikw spotkania",
ich samopoznaw anie, ich dogbne przeyw anie. Jednostka w w czas
oddaje si" grupie, innymi sow y, zw raca" sama siebie grupie. Chara-
kterystyczna jest pod tym w zgldem rw now ano semantyczna w yra-
e: biesiada", jest moliw ym do zrealizow ania projektem utopii ludz-
kiej w splnoty jak akty cierpienia czy akty mioci.
Wyranie narzuca si w tym kontekcie zw izek spotkania" z tymi
odw iecznymi praktykami spoecznymi, gdzie zbyteczne jest koniecz-
nym"
16
, bd tymi, ktre maj podkad narkotyczny (trans, praktyki sza-
maskie, przeyw anie ekstazy, rytuay bdzenia-szukania", kulty op-
tania, naw iedzenia). Zgodnie z odw iecznymi przekonaniami, ludzie do-
w iadczajcy tych aktw , to w ybracy obcujcy z praw d"
17
. Kryte-
rium praw dopodobiestw a takiej interpretacji zaw ieraj spoeczne do-
niose przekazy o pijakach", o pijastw ie" itp. Wystarczy przyw oa,
najzupeniej przykadow o, formuy pow szechnie znane: Pijak pije, pijak
ma, pijakow i Pan Bg da"; Czow iek podpiy, Panu Bogu miy"; Anio-
ow ie pijanych na sw ych rkach nosz". Ale te moemy usysze: Pijaka
diabe prow adzi nigdy o nic nie zaw adzi" oraz Pijany a dzieci praw d
pow ie"; Pijanemu w szystko acno"; Chcesz by bezpieczny? Zalej si
13
Cyt. za: H. Ondrusz, A. i J. Ondruszow ie, dz.cyt., s. 111 i 112.
14
Zbiory w asne autora.
15
Wizi czyste" w rozumieniu: G. Simmela, dz.cyt.
16
Por.: J. Ortega y Gasset, Bunt mas i inne pisma socjologiczne, prze. P. Niklew icz,
H. Woniakow ski, w stp J. Szacki, Warszaw a 1982.
'
7
Zob.: W. James, Dowiadczenia religijne, prze. R. Radziw iow icz, Warszaw a 1958;
L. Stomma, Antropologia kultury wsi polskiej XIX w., Warszaw a 1986.
100
po uszy. Pijanego zajca w ilk nie ruszy". Warto przyw oa jeszcze inne
pow szechne przekonanie: Lepi pijanego ni bidnego postaw i na nogi
(...) biydok choby naw et na plecy upod, zaw sze nos rozbije"
18
.
Przekazy pow ysze odsyaj do jakiej ukrytej struktury znacze, w y-
w ouj przekonanie o moliw ych do osignicia w szystkich racjach, o ist-
nieniu innego rodzaju logiki, znacz moliw o jakiego niew ysow io-
nego porzdku, ktry sankcjonuje teraniejszo. Koresponduje z tym,
pow szechne w polskiej opinii potocznej, a de facto take i praw niczej,
przekonanie o okolicznociach agodzcych", ktre w i si ze spoy-
ciem alkoholu. Dzieje si tak nie tylko przy ocenie pryw atnych, ale take
publicznych konfliktw . Do zasobu polskich skrzydlatych sw " przej-
dzie zapew ne formuka pomrocznoci jasnej".
Spotkanie" alkoholow e ma sw j okrelony, cho zapew ne szcztko-
w y, w ymiar obrzdow y i rytualny. Ustanaw ia i odnaw ia w izi: czow iek
-czow iek i czow iek - Kosmos. Nadaje w iziom grupow ym charakter
transgresyw ny, zespala dozw olone i zakazane, jasne i ciemne, przeklte
i uw icone, pr zekr acza narose hierarchie i konw encje kulturow e.
W niniejszym raporcie etnograficznym chciabym doko-
JJJ na typologizujcego opisu tych biesiad czy spotka"
alkoholow ych, ktre okrela si najczciej w jzyku po-
tocznym mianem libacji", a przede w szystkim tych, kt-
re-mw ic najoglniej-maj miejsce poza domem". Opis ten opiera
si na danych obserw acyjnych oraz, uzupeniajcych je, w yw iadach ro-
dow iskow ych i rozmow ach z uczestnikami libacji. Dominuj tu realia
w arszaw skie (Praga Poudnie, a przede w szystkim Grochw i Saska K-
pa) pow iadczane w ostatnich dw udziestu paru latach (1975-1997).
Naw izujc do znanych koncepcji Norberta Eliasa, w arto zapropono-
w a na w stpie najbardziej oglne rozrnienie na libacje sformal i zo-
w ane i ni esf ormal i zow ane. Te pierw sze s okolicznociow e",
czyli nieprzypadkow e i naw izuj m.in. do rytuaw i ceremoniaw ce-
chow ych czy korporacyjnych, na przykad: w biurze, w zakadow ej paka-
merze, w znanym dla w tajemniczonych zaktku szkoy, w pokoju na-
uczycielskim, szkolnej w ietlicy, w kantynie, po w ernisau, doktoracie,
habilitacji . Zakadaj one obecno czynnika hierarchizujcego: przeo-
18
Cyt. za: A.F. Halotta, lskie bery, bajki i opowiastki z dawnych lat, Katow ice 1984, s. 63.
19
N. Elias, Rozwaania o Niemcach, prze. R. Dziergw a, J. Kony, J. Sellmer, Pozna
1996.
101
ony - podw adny, bohater zdarzenia - uczestnik. Struktura, ktra po-
tw ierdza si w w ygaszaniu czy spenianiu toastw , jest zalkiem ryw a-
lizacji, a ta rodzi potencjaln antystruktur". Moe to by rw nie ryw a-
lizacja w pow strzymyw aniu si" od picia czy w ygaszania toastw , kt-
ra staje si jednak zalkiem samozniszczenia si dyskretnej struktury
spotkania".
Natomiast libacje niesformalizow ane to zdarzenia dopraszajce si"
formy, na przykad: po pracy, w akademiku, na w ycieczce i biw aku, na
przepustce, na daczow iskach. Mona take w skaza formy przejciow e
(porednie) z dyskretn obecnoci struktur hierarchizujcych, na przy-
kad na zakadow ej w ycieczce, zakadow ych w czasach.
Przyjmujc kryterium funkcjonalne, mona w yodrbni najbardziej
dzi w yraziste typy spotka alkoholow ych. Warto jednak zacz od form
tradycyjnych, a przez to najmniej w yrazistych funkcjonalnie, czyli:
a) zw yczaj ow o-obr zdow ych, charakterystycznych dla fun-
kcjonow ania grup pierw otnych, w splnot rodzinno-ssiedzkich, spoecz-
noci lokalnych. Spotkania te uznaj za najmniej w yraziste, gdy w czo-
ne s w rozbudow ane cykle obrzdow e i nie posiadaj dostatecznie w ido-
cznej autonomii strukturalnej. Wymieni tu naley spotkania" zw izane
z cyklem agrarnym (zakoczenie niw , w ykopkw , siew w ), cyklem ro-
dzinnym (w ieczr kaw alerski, chrzciny, osiemnaste urodziny, w esele), cy-
klem w itecznym (sylw ester, Now y Rok). Spotkania" tego typu otw ie-
raj" bd zamykaj" istotne sekw encje yciow e, podkrelaj potrzeb
w ita i donioso przeyw anych zmian;
b) w i eczce/otw i eraj ce-stanow i one w spczesn odmia-
n spotka zw yczajow o-obrzdow ych i s w czone w e w spczesne ry-
tuay zmiany (np. podw yszenia) statusw spoecznych (pogosy rytu-
aw przejcia"). S dzi sposobem nie tylko podtrzymyw ania, ale rw -
nie przeamyw ania przymusw i norm grupow ych czy rodow isko-
w ych. Najbardziej typow e spotkania w i si na przykad z aw ansem
w pracy; w kupieniem si do grupy (asenterunek" ); poborem do w oj-
ska; oblew aniem" matury, promocji (biba' ); z okazji w ygranej np.
w totolotka; odejcia na emerytur; nadejcia renty lub emerytury (pre-
zydent przyjecho"
22
); zakupu na przykad now ego samochodu; po polo-
w aniu; po w ypacie; tzw . w iecha" - w ieczca budow domu; parape-
tw ka"-na now e osiedlenie; poczesne" daw niej-po dobiciu targu,
211
Za: H. Ondrusz, A. i J. Ondruszow ie, dz.cyt., s. 62.
2
' Tame, s. 45.
22
Tame, s. 66.
102
a dzi na przykad po w ykonaniu pracy przez rzemielnikw . Mog to
by rw nie, bardzo popularne na w arszaw skiej Pradze Poudnie w la-
tach siedemdziesitych i osiemdziesitych, libacje po pracy";
c) spotkaniow e-charakteryzujce si stabilnoci miejsca, sw oist
terytorialnoci, ale odbyw ajce si najczciej poza w yspecjalizow anymi
instytucjami takimi, jak restauracja, bar itp. Mog to by tzw . przelotne
ugoszczenia", w yranie spontaniczne i autoteliczne w sw ej funkcji, ale
nie specjalnie planow ane zaprosiny w gocie" do domu czy specjalnie
do restauracji lub kaw iarni. Maj one miejsce na przykad przy spotkaniu
na ulicy (w iejskiej drodze), kiedy to odbyw a si fundow anie", staw ia-
nie kolejki". Nastpnie mog to by spotkania skadkow e" na przykad
przy grze w karty (tzw . kartograjstw o" ); przy ogldaniu w telew izji
zaw odw sportow ych, gw nie meczw pikarskich, daw niej Wycigu
Pokoju; spotkania alkoholow e na meczu; na/po odpucie, festynie; na za-
baw ie, potacw ce, dyskotece. Mog to by spotkania na przykad kole-
gw z w ojska, z daw nej pracy, daw nych kochankw , narzeczonych. Dzi
s to bardzo czsto spotkania, koczce si w samochodzie", ktrym od-
jeda si kilka przecznic dalej, na obcy teren. Tak maj si rzeczy w rd-
mieciu Warszaw y (m.in. ul. Widok), jak rw nie na Przyczku Grocho-
w skim. Grupy spotkaniow e" i typow e dla nich sekw enq'e zachow a
charakteryzuj si w zgldn izolacj od podstaw ow ych cigw pragma-
tyki spoecznej. Akcentuj zatem ich autonomiczno i spontaniczno,
nie traktuj ich jako dalszego cigu jakiej sekw encji praktycznej, co do-
brze w ida na przykadzie jednej z odmian, pow szechnych w realnym so-
cjalizmie, popijaw " w pracy, na przykad w pakamerze na budow ie,
w narzdziow ni, kotow ni, pomieszczeniach zakadow ej stray. Pojaw ia
si w w czas, fascynujca emocjonalnie, idea czasu kradzionego"; czasu
sw oicie sakralizow anego, nakadajcego si na czas pracy; idea czasu
gstniejcego, czyli poczucie sw oistej dw uczasow oci", ktra jest zal-
kow (w stpn) form czystej spotkaniow oci", realizujcej si najcz-
ciej poza rygorami czasu domow ego" i czasu pracy";
d) w drodze-w ynikajce z mobilnoci przestrzennej ich uczestni-
kw , w sposb w yrany naruszajce w ymogi terytorialnoci, charaktery-
zujce si przemieszczeniem do innej dzielnicy, miasta czy krainy geogra-
ficznej. S to w ic spotkania alkoholow e: w podry (np. w pocigu); na
aglach; na kursokonferencji; na szlaku turystycznym; na w ycieczce; na
biw aku; na w akacjach; na daczow iskach i dziakach; w czasie zakadow e-
go grzybobrania; naukow ego sympozjonu (z charakterystycznym syn-
23
Tame, s. 64.
103
dromem drugiego dnia"); przy w dkow aniu. Szczeglnym przykadem
spotkania w drodze" jest odys ej a al kohol ow a, na ktr moe zo-
y si kilka w ymienionych w yej zdarze, tw orzcych mniej lub bardziej
uporzdkow any cig zachow a;
e) egzystencj al ne-to mw ic metaforycznie - spotkania przy al-
koholu z samym sob". Tow arzysz one dow iadczaniu samotnoci,
zmartw ie, kopotw , a ich nazw y s stosunkow o dobrze osadzone
w planie jzyka potocznego. Doskonale zostao to uchw ycone w Sowniku
Ondruszw . Pi ze zmartw ienia i zgryzoty - pi na ankor", pi z du-
giej chw ile" - pi z nudw ; zapija tsknice"; pi dla zapomnienia";
czsto na umr"; pi dla kurau", pi dla dodania sobie odw agi", na
rozgrzew k", na miao"; pi na pogod" w czasie soty (Dobra kap-
ka przi deszczu") lub - z optymizmem - przy dobrej pogodzie; dla po-
krzepienia duszy i ciaa" (W zimie grzeje, w lecie chodzi, w dka nigdy
nie zaszkodzi"); pi z uciechy"; pi do zw ierciada" (rzada/zdrzada).
IV Z zaproponow anych w yej kategorii zjaw isk chciabym
w tym raporcie przybliy fenomen libacji typu spot-
kani ow ego", elementarnie prostej w sw ej strukturze,
ze sw ej natury by moe bardziej organicznej" ni kul-
turow ej", akcentujcej terytorialno, naw ykow o i rytualizacj zacho-
w a. W skrajnej postaci mamy tu do czynienia z sytuacj, o ktrej mgby
pow iedzie w icej na przykad etnolog ni folklorysta ". Zreszt, istot
w szystkich w ymienionych w yej typw zdarze alkoholow ych jest feno-
men spotkania", czyli struktura zachow a w ramach okrelonej definicji
sytuacji, co za Goffmanem mona tumaczy jako midzyosobnicze usta-
lanie lub odnaw ianie granic zgody" i granic odmow y" . Fenomen
spotkania" prezentuj na poziomie danych obserw acyjnych, a zatem ze
w szystkimi konsekw encjami w ynikajcymi ze statusu tych danych.
Na rogu", czyl i na scenie. Naronik, w gie, skrzyow anie
(tzw . w inkiel, por. pow iedzenie: sta na w inklu") to przestrzenie miej-
skie o w zmoonej zdarzeniow oci. Proksemika i psychologia spoeczna
zajmujca si w zorami percepcji miejskiej przestrzeni (koncepcja tzw .
map poznaw czych) zw raca uw ag na znaczenie pierw otnych elementw
24
Tame, s. 62-117.
25
Por. R. Sulima, Rekonstrukcje i interpretacje. Od folklorystyki do antropologii codziennoci,
[w :] Folklorystyka. Dylematy i perspektywy, pod red. D. Simonides, Opole 1995.
26
E. Goffman, dz.cyt., s. 45.
104
orientacji w przestrzeni miejskiej, w rd ktrych w ymienia sim.in. po-
czenia komunikacyjne, w zy i trasy (chodniki, drogi, ulice, skrzyow a-
nia, place, stacje, przystanki); charakterystyczne obiekty, suce jako
punkty orientacyjny oraz kraw dzi e w sposb naturalny tw orzce
pew ne bariery przestrzenne, narzucajce sw oim w ystpow aniem okre-
lone porzdkow anie w umyle danej przestrzeni i w yodrbnianie z niej
czci danego rodow iska" . Psychologia ekologiczna w prow adzia po-
jcie tzw . orodkw aktyw noci (behavior settings), ktrymi s na przykad
sklep, park, droga, poczta, w itynia. Ow e orodki w yznaczone s przez
fizyczne w aciw oci rodka oraz skojarzone z nimi w zorce zachow a
o charakterze pow szechnym, a nie charakterystycznym dla danej osoby",
innymi sow y, Wzory zachow a poszczeglnych orodkw s typow e
dla tyche orodkw ", a nie dla poszczeglnych jednostek . Ludzie
zmieniaj w zr zachow ania, przechodzc z jednego orodka do drugiego.
Wzory zachow a charakterystyczne dla poszczeglnych orodkw
aktyw noci", sposoby posugiw ania si przestrzeni trw a i ptrw a
s sw oist partytur" dla zdarze alkoholow ych typu spotkaniow ego".
Spotkania s inn funkcjonalizacj, a raczej dysfunkcjonalizacj prze-
strzeni, w ktrej przebiegaj pragmatycznie ukierunkow ane" strumienie
epizodw behaw ioralnych, czyli zjaw iska naszej codziennoci. Orodki
aktyw noci w yznaczaj plan strukturalny, na ktrego tle znaczy dopiero
substruktura czy antystruktura" alkoholow a, czyli uliczne (napow ie-
trzne") grupy alkoholow e.
Skrzyow anie ulic, a w mniejszej skali, naronik sklepu czy marketu,
zazw yczaj naronik w pobliu w ejcia, stanow i miejsce, w ktrym zlo-
kalizow ane s liczne instytucje" ycia ulicy. Oto typow e instytucje",
ktre mona byo obserw ow a (od poow y lat siedemdziesitych do po-
cztku lat dziew idziesitych) przy daw nych delikatesach na ul. Mi-
dzynarodow ej (Saska Kpa w Warszaw ie): a) przedstaw iciele modzieo-
w ej subkultury, grupy rw ienicze (m.in. kreatorzy oglnopolskiej in-
skrypcji Jzef Tkaczuk"), dzi baseballow cy; b) miejscow e lumpy", tzw .
pomyleni, mieciarze, dzi ebrzce Rumunki; c) sprzedaw cy pumeksu,
gumow ych rkaw ic, sznurow ade, w kadek do butw ; d) sezonow i
sprzedaw cy w arzyw , jajek, chrzanu, czosnku, grzybw , iglastych gazek,
jemioy itp.; e) klasyczni sprzedaw cy kw iatw z pobliskich dziaek, dzi
27
Cyt. za: A. Eliasz, Psychologia ekologiczna, Warszaw a 1993, s. 104.
28
Tame, s. 20-25.
29
Terminy uyte w rozumieniu: E. Halla, Ukryty wymiar, prze. T. How ka, Warszaw a
1976.
105
przenieli si oni w poblie paw ilonu z kw iatami; f) alkoholow e grupy
spotkaniow e"; g) ssiedzi spotykajcy si w zgldnie stale, przy zakupach,
na okolicznociow ych rozmow ach.
Charakterystycznymi atrybutami przestrzeni naronika" s zazw y-
czaj kosze na mieci, pudeka i kartony suce do przechow yw ania i eks-
pozycji tow arw . Jest to sfera mieci, zapachu moczu, piw a, psich odcho-
dw ; przestrze w asajcych si bezdomnych psw , pozostaw ionych
przed sklepem maych dzieci oraz gsto parkujcych samochodw .
W tych dekoracjach, na przestrzeni okoo 20-30 metrw , w rd innych
take aktorw ulicznej sceny, realizuj si scenariusze spotkania" alko-
holow ego. Wraz ze zmian w acicieli sklepu i staym podnoszeniu jego
standardu, instytucje" z naronika" ulegy w latach dziew idziesi-
tych rozproszeniu, przesuniciu do innej, lecz nieodlegej przestrzeni.
W kw artale w yznaczonym przez ul. Midzynarodow , al. Waszyngtona,
Londysk i Tras azienkow sk mona dzi doliczy si okoo 12 takich
naronikw ". Rezerw y kadrow e rejonu ul. Midzynarodow ej pozw alaj
na w ystaw ienie przy kadym z obserw ow anych przeze mnie naronikw
od dw u do trzech kilkuosobow ych (3-4 osoby) zespow stale spotyka-
jcych si" w tym samym gronie.
Zespoow o
30
jest istot zdarzenia alkoholow ego w ulicznym teatrze
ycia codziennego. Pojedynczy pijaczek" jest czym niestosow nym, mar-
ginesow ym w pejzau ulicy i tylko taki, na przykad pow racajcy samot-
nie do domu, staje si zjaw iskiem nagannym, nieprzychylnie komentow a-
nym przez przechodniw . Obecno w idzw " (przechodniw ) dw ojako
oddziauje na konstytuow anie si grupy spotkaniow ej" i przebiegu inter-
akcji w jej obrbie. Z jednej strony dziaa zamykajce", izolujce, co pro-
w adzi do tzw . zejcia z oczu" i przesunicie si do przestrzeni niepublicz-
nych: za sklep, za zacieniony traw nik, za garae, przy mietnikach. Wzma-
ga si w tym momencie poczucie terytorialnoci oraz integralnoci zespo-
u, a kady przypadkow y kontakt z kim obcym odczytyw any jest jako
agresja. Z drugiej strony obecno w idzw " moe sta si tw orzyw em
niektrych sekw encji spotkania", co bardziej szczegow o przedstaw i
w innym miejscu niniejszego raportu. Teraz ogranicz si do stw ierdzenia,
e s to najczciej sekw encje finalne, kiedy zesp opuci ju kulisy i re-
konstruuje si na ulicznej scenie, w czajc epizodycznie przypadkow ych
przechodniw do w asnych gier. Wczanie przypadkow ych w idzw nie
ma miejsca w inicjalnych sekw encjach spotkania", takich jak: zaw iada-
mianie si", zw oyw anie si", zbieranie si". Natomiast dziaania zw i-
1
Kategoria podkrelana przez E. Goffmana, dz.cyt.
106
zane na przykad ze skadaniem si" maj czsto miejsce ju z czynnym
udziaem w idzw , ktrymi by mog na przykad znajomi z bloku; obcy,
ale z tej samej ulicy; obcy przypadkow i, mog to by te taksw karze z po-
stoju; sprzedaw cy w sklepie (co zdarza si bardzo czsto), a take patrole
stray miejskiej czy naw et policji. Tu niekiedy ustalaj si sw oiste normy
paroletniej zayoci. Warto jeszcze doda, e grupy spotkaniow e" nie po-
jaw iaj si w niedziele i w ita.
V Sekw encj e, czyl i upadek w czas". Jednym
z podstaw ow ych pyta dla tego raportu jest zagadnienie:
jak w scenerii ulicy, w continuum ulicznych zdarze,
w rd chaotycznej rzeszy przechodniw , tw orz si gru-
py spotkaniow e, jak konfiguruj si one w cyklu codziennym (w tej skali
czasow ej prow adziem bardziej szczegow e obserw acje) oraz w cyklu
dobow ym i w cyklach o w yranie obiektyw izujcych si i typizujcych
sekw encjach , ktre mona by okreli mianem sezonu" na przykad
zimow ego czy letniego. Kady z sezonw posiada sw oj charakterystyk.
Najpeniejszy pod w zgldem bogactw a ekspresji jest sezon letni, najbar-
dziej dogodny do obserw acji terenow ej jest sezon zimow y, kiedy ekspre-
sje nie zostaj przesonite zielon pow ok Natury.
Z moich obserw acji prow adzonych na Saskiej Kpie w ynika, e cykl
dzienny, przebiegajcy w przestrzeni ulicy, ma dw ie w yraziste fazy:
przedpoudniow i przedw ieczorn, ktra jest w znacznej mierze stru-
kturaln replik fazy przedpoudniow ej, nierzadko jej prostym cigiem
dalszym. Uczestnicy grup spotkaniow ych mog by niemal codziennie
przyw racani" scenie ulicy jako przechodnie, ktrzy posiadaj okrelone
oznaczenia (strj, charakterystyczny sposb bycia), ktrzy atw o rozpo-
znaj si, w iedz o sobie, trafnie odczytuj znaki emitow ane przez innych
w interesujcej ich spraw ie.
Rejestracja sekw encji najw yrazistszej fazy, czyli przedpoudniow ej,
prow adzi do w niosku, e kada sekw encja jest zarazem osobn definicj
sytuaq'i. Wsplnym mianow nikiem tych definicji jest parametr proksemi-
czny, przestrzenne odgraniczenie sytuacji. Przynajmniej jedna kraw d"
przestrzeni musi by zaw aszczona. Moe to by ciana, murek, kraw -
nik, nasyp, parkan, aw ka, drzew o, jak rw nie teczka dyplomatka" lub
gazeta rozoona w prost na ziemi.
31
Zob.: P.L. Berger, T. Luckman, Spoeczne tworzenie rzeczywistoci, prze. J. Ninik, War-
szaw a 1983.
107
Przedstaw i niej typow e sekw encje zachow a grupy spotkaniow ej,
ktrej obszar dziaania nie przekracza promienia 200-300 metrw i ograni-
cza si do skrzyow ania dw u ulic, przy ktrym usytuow any jest sklep z al-
koholami, w tym rw nie z tanim w inem. 1. Czekanie, jako pew ien sposb
bycia, w yznacza status uczestnikw grup spotkaniow ych. Jest ono leitmoti-
vem tego rodzaju libacji. Potencjalni uczestnicy czekaj na nadejcie zapo-
mogi, renty, odszkodow ania. Czekaj na przypadek", na dopyw gotw -
ki, niew ielk kilkuzotow dzi poyczk na przykad od w aciciela s-
siedniego sklepu, kiosku, straganu, znajomego lub przypadkow ego prze-
chodnia (Daj blaszk na flaszk", Si masz, na flaszk nie masz?"). Cze-
kaj na okazj jakiej drobnej sprzeday, ale bez w ymusze; na may lew y
interesik, ktrym moga by na przykad sprzeda kradzionej pompki i in-
nych akcesoriw row erow ych, rzadziej natomiast akcesoriw samochodo-
w ych, na przykad reflektorw czy w ycieraczek (czste raczej w latach sie-
demdziesitych i osiemdziesitych). 2. Zaw iadamianie si poprzez domo-
fon, telefon, przecigy gw izd, okrzyki pod domem, ale take zajcie staej
pozycji przy skrzyow aniu przez jednego z uczestnikw stanow i sygna
do zbirki. 3. Zbieranie si uczestnikw przebiega w edug ustalonych
trw ale trajektorii i odbyw a si w przestrzeni w yznaczonej zazw yczaj przez
zasig w zroku i suchu. 4. Skadanie si, bd fundow anie, w niew ielkim
ju tylko zakresie naw izuje do starych rytuaw subkultury alkoholow ej,
ale w ci jest bogatym w znaczenia i formuy sow ne tekstem zachow a-
niow ym. Skadka" w ci projektuje pew ien typ w izi. Kto spoza skad-
ki" jest albo w ykluczany, albo uhonorow any, obdarow any (tu dosow nie:
dla bliniego odejmuj sobie od ust"). W tym momencie ustala si istotna
dla przebiegu dalszych sekw encji - definicja sytuacji. Wykupione, w iksze
lub mniejsze, udziay" w e w splnocie, nierzadko w ykupione za spraw
skomplikow anej buchalterii, penej w zajemnych rozlicze, na przykad
z poprzedniego dnia (Przecie w czoraj kupiem ci chleb...", Bylimy
u Wieka, no w iesz..., tego, co jest mi w inien dw a zote"), przeobraaj si
szybko w moliw o w zajemnego obdarow yw ania si", czyli przekazy-
w ania w splnej butelki z rk do rk. Gar zmitych banknotw , a dzi
monet, przeksztaca tu realn transakcj w dw urzeczyw isto o podo-
bnym statusie jak gra czy zabaw a. 5. Kupow anie poprzedzone jest zazwy-
czaj negocjacjami kto pjdzie do sklepu. Typow any jest zazw yczaj kto
zaprzyjaniony" z ekspedientk, najbardziej szarmancki, przekonujcy,
w ysow iony, cho byw a, e akt zakupu jest zrutynizow any, bezsow ny,
a transakcj otw iera dostarczenie pustej butelki. Praw dziw e w ystpy" da-
je si w obcym sklepie, gdzie szczytem konw ersacyjnego ubstw a byw aj
zw roty: Pani da jabola / perszinga / flaszk...". Kunsztow ne oracje trans-
akcyjne moliw e s w inicjalnej fazie libacji, rozpoczynaj si i zazw yczaj
108
kocz stokrotnymi pochw aami ekspedientki. Kupow aniu tow arzyszy
czekanie, w ypeniane przede w szystkim krtkimi opow ieciami-przypo-
mnieniami z dnia w czorajszego (Wczoraj to ty bye zgity jak ten
drut...", albo: szumiae jak ten sraczyk"), ktre dodatkow o uzgadniaj
sytuacj; dodatkow o j definiuj, zanim pojaw i si ostateczne, prymarne
kryterium definicji sytuacji, czyli zakupyw any w anie alkohol. Wymienia
si te przedpoudniow e aktualia dotyczce siebie samego, krgu znajo-
mych bd w ieczornych i nocnych w ydarze w dzielnicy. Nie opow iada
si raczej dow cipw , gdy te opow iedziano sobie" ju w dniach poprze-
dnich, chyba e kto przynosi dow cip now y, ktry musi dostarczy saty-
sfakcji nierzadko na kilka przedpoudniow ych godzin. Mona artobliw ie
komentow a sam akt zakupu: Poszed z naszymi pienidzmi, ale prze-
cie sam nie w ypije". 6. Otw ieranie/odkorkow yw anie butelki obw arow a-
ne byo niegdy licznymi zakazami, majcymi zapew ni pow odzenie ope-
racji. Dokonyw a otw arcia przew anie ten, kto mia w anie odpow iedni
sprzt, na przykad zw yky scyzoryk z korkocigiem, a nierzadko przygo-
tow ane w asnorcznie, pene w ymylnych ozdb w ielofunkcyjne urzdze-
nie. O magii zw izanej z korkocigiem mona by napisa odrbne stu-
dium. Now oczesne techniki kapslow ania, uyw anie zakrtek, czyni bo-
gaty rytua odkorkow yw ania" ju tylko w spomnieniem. 7. Rozlew anie
lub ustalanie kolejki, siganie po w asn (przydziaow ) butelk piw a; po
w spln butelk w ina. Rozlew anie, podobnie jak ustalanie kolejki, jest zry-
tualizow ane i dokonuje go zazw yczaj fundator, kto, kto ma stosunkow o
znaczny udzia w skadce, albo lider grupy spotkaniow ej, ktrego w yzna-
czyy" poprzednie sekw encje, na przykad tego przedpoudnia, albo peni
t funkcj (podczaszego", rozlew ajy") ju od duszego czasu. Rozlew a-
nie jest bogatym w znaczenia tekstem zachow aniow ym, przebiegajcym
w ramach cigle redefiniow anej, coraz cilej zaw izujcej si sytuacji.
8. Picie (rozpijanie butelki") jest ostatecznym zdefiniow aniem sytuacji;
struktur finaln, zapamitujc" znaczenia poprzednich sekw encji. Role
uczestnikw s tu drobiazgow o w yznaczone, hierarchie grupow e - ustalo-
ne; zaw izuje si communitas, dow iadcza si pyncych z niej satysfakcji,
w zmacnianych teraz systematycznym dziaaniem trankw ilizatora.
Czekanie, ktre byo istotnym komponentem kadej poprzedniej se-
kw encji i w realnej skali czasow ej mogo (od sekw encji l do 8) zajmow a
naw et okoo 2 godzin, przeradza si teraz w stacjonow anie". Uczestnicy
spotkania zapadaj si w czas". Na niew ielkiej przestrzeni tw orz jakie
quasi-spoeczestw o, odgryw aj role spoeczne. Grupa celow a zaw izana
do spoycia alkoholu zatraca sw oj prymarn funkcj i usiuje odbudo-
w a si jako spoeczestw o. Mona naw et pow iedzie, e satysfakcje py-
nce z osignitej za spraw trankw ilizatorw communitas nakazuj od-
109
budow yw a spoeczestw o idealne. Trw a sw oista komunia skadkow ego
w ina. Uw yrania si plan magiczno-mityczny naszej codziennoci stu-
miony przez pragmatyk realnych zachow a.
Dokonuje si np. otw arcie na kogo nastpnego (kolejnego), kto mg-
by przyczy si do mikrow splnoty my". Mona zaprosi do siebie
i w ten sposb uhonorow a kogo z przechodniw . Std oyw a na przy-
kad rytualne pozostaw ianie resztek". Zostaw troch..., na w szelki w y-
padek", co mogo kiedy znaczy: odlej dla bogw ".
Stacjonow anie" w sw oim miejscu w ypeniane jest monologami, be-
kotami", strumieniami sw . Dialogi przeobraaj si w polilogi, ulegaj
w zmocnieniu funkcje kodu gestualnego. Sytuacja zdefiniow ana przez pa-
rametr przestrzenny oraz przez dziaajcy trankw ilizator moe ulega za-
mceniu. Teraz sow a i gesty podtrzymuj definicj sytuacji, su jej in-
tensyw nemu ponaw ianiu. Mog to by podtrzymujce w izi monologi
typu: Ach ty mordo! Ty w iesz jak ja ci lubi?"; Jziu..., ale ty mnie lu-
bisz...? Bo ja ciebie bardzo"; No pow iedz Jziu, e mnie lubisz!", albo:
Jeste w porzdku!", Jeste rw ny go. Rw niacha!". Wspomina si
take poprzednie imprezy" (Woda do w dki... to tak, ale eby do w i-
na...?"), mw i si o seksie, polityce, kobietach, kolegach. Pow tarza si cz-
sto frazy typu: A nie mw iem ci...". Zrazu pojaw ia si bardzo w iele
sw o mw ieniu", o tym, co jakby ju zostao pow iedziane. A przecie
przed tygodniem, przedw czoraj, w czoraj, zostao ju pow iedziane pra-
w ie w szystko. Mw ienie jest przypominaniem, nie generuje sytuacji za-
sadniczo now ych.
Uczestnicy spotkania" korzystaj te w peni z, przynoszcej satysfa-
kcj, ekspresji przeklinania. Przekl estw a, zorzeczenia, asemantycz-
ne w yraenia, bekoty, achnicia itp. pojaw iaj si przew anie w w czas,
gdy w yczerpuje si rezerw a obcoci" w relacji: ja" - ty", ja" - my";
kiedy ju w szystko zostao przekazane; kiedy potencjay informacyjne
czy emocjonalne zostay w yrw nane; kiedy ju nic bardziej serdeczne-
go" o w spuczestnikach, o w asnym krgu nie moe by pow iedziane.
Intensyfikuj si w w czas przeklestw a, potoki w ulgaryzmw (w ulgary-
zmw dla postronnego obserw atora). Kod w erbalny ulega desemantyza-
cji, nastpuje jego w yrana redukcja na korzy kodu pierw szego", czyli
somatycznego. Zamiast sw mordo moja" pojaw ia si na przykad
przyjacielskie uderzenie w rami lub pier kolegi, przytrzymanie za kla-
py". Przyjte w spoeczestw ie znaki agresji s tu oznakami bezgranicz-
nej serdecznoci i sw oistej peni w spbycia.
Istot spotkania" jest to, e jego uczestnicy nieustannie si w idz, po-
szturchuj, dotykaj, w ymieniaj krc" w rd nich butelk, bior za
szyj, obejmuj, poklepuj, pokazuj fig", w aa"; spogldaj sobie
110
w oczy, ocieraj si o siebie, zaczepiaj si naw zajem, podstaw iaj nogi,
ciskaj, cauj (Heniu daj pyska"), oddaj w splnie mocz, spluw aj, ko-
pi nog w cian itp. Moe nastpow a rw nie gw atow na redefi ni -
cj a sytuacji, ktra, oparta w ycznie na kodzie somatycznym, zblia si
do sw oistej implozji. Redefinicja ta, w ulicznej scenerii, polega na przy-
kad na w ycigniciu doni lub skierow aniu w zroku ku zupenie komu
obcemu, przypadkow emu przechodniow i, co moe uruchomi jak se-
kw encj w erbaln, na przykad: Pani w ie, jak ja bardzo lubi Micia? Dla
mnie to on jest jak brat. On mi nie da zrobi krzyw dy", a w szystko to
koczy si demonstracyjnym (na pokaz) obcaow yw aniem pana Micia.
W ten uamkow y moment grupa spotkaniow a odnaw ia si jako quasi-
spoeczestw o. Gw atow nie intensyfikuje si obieg stereotypw : brata,
obrocy, opiekuna, bliniego, czow ieka honoru, spraw iedliw ego, pra-
w dziw ego Polaka itp. Bekocze si o ideaach spoeczestw a, odgryw a
si, potw ierdza lub amie, spoeczne hierarchie na przykad przez ponie-
nie siebie, a w yw yszenie drugiego (Ty masz fart"; Ty masz eb"; Ty
zaw sze co w ykapujesz" (w ymylisz, znajdziesz, zaatw isz), albo przez
w yw yszenie siebie za spraw deprecjacji drugiego (Tyle w iesz, co w y-
pijesz i zjesz"). Zarw no podw yszanie, jak i obnianie sw ojej pozycji
w grupie spotkaniow ej odbyw a si kosztem caego potencjau psycho-
spoecznego grupy. Nie korzysta si z argumentacji i uzasadnie, ktre
nie byyby znane i przyjte tu i teraz" przez uczestnikw grupy. Wasn
pozycj zmienia si kosztem drugiego", a w ic sw ego kompana, ponie-
w a nie ma tu praw ie adnych moliw oci odniesienia si poza aktual-
no" grupy, nie mona okazjonalnie w ydoby si z upadku w czas".
Nie ma szans na przerzucenie pomostu na zew ntrz" grupy spotkanio-
w ej; nie ma ju niczego do zagospodarow ania", adnych rezerw .
Inn okazj do redefinicji sytuacji moe sta si np. udzia kobiet,
ktre staj si obiektem ferow ania ocen, celem zalotw , gestw kurtuazji
na przykad w obec przechodzcych czy rozmaw iajcych na ulicy miesz-
kanek osiedla: Zga Jziu papierosa, bo pani leci dym". Natomiast ko-
biety, uczestniczce w zgldnie stale, w grupach spotkaniow ych (na opi-
syw anym przeze mnie obszarze jest ich zaledw ie kilka) staj si czsto
stron aktyw n, niekiedy w rcz agresyw n; prow okuj w spuczestni-
kw spotkania w stylu: pow iedz co", zrb co". Ma to skania uczest-
nikw do zachow a rycerskich" w obec dam. Kobiety uczestnicz te
w niew yszukanych zabaw ach sow nych. Jeden z uczestnikw w ypow ia-
da inicjalne pie..., pie..., pie..., a kobieta w staw ia dalsz cz tzw . brzyd-
kiego w yrazu. To rodzaj gier sow nych cementujcych w splnot spotka-
niow , by moe jest to pogos zjaw iska zw anego echolali. Wszystko, co
w sposb naturalny rnicuje sytuacj (np. rnica pci) staje si w yzyska-
111
na natychmiast rezerw " semantyczn. Okazj do redefinicji sytuacji,
czyli ponow nego w czenia si do spoeczestw a, moe by rw nie
manifestow any okazjonalnie stosunek do strw praw a (policji, stray
miejskiej), do sprzedaw czy (Pani adna, niech si pani umiechnie"), do
w asajcych si psw i maych dzieci, na przykad bdcych w w zkach,
do ktrych si namitnie zagaduje, stroi miny itp.
Warto rw nie zw rci uw ag na pr zedmi otow y plan spotkania.
Charakterystycznym komponentem obserw ow anych przeze mnie sytu-
acji jest, eksponow any przez niektrych uczestnikw spotkania", syn-
drom czasow ej uomnoci". Jest to na przykad rka na temblaku lub po-
sugiw anie si kul. Te rekw izyty uomnoci maj w yran funkcj w i-
ziotw rcz. Czow iek utykajcy, nie w peni spraw ny, jest osob poten-
cjalnie stacjonarn", stanow ic w danym momencie orodek grupy ko-
leeskiej, przycigajc innych. Unieruchomienie jest tu umotyw ow ane
(choroba, niespraw no); jest w ic w yczeniem z cigu normalnych obo-
w izkw . Osoba taka uzyskuje w ic specjalny status, mobilizuje kolee-
sk pomoc i opiek" (np. ofiaruje si jej maego psa, przynosi zakupy,
godzinami si u niej przesiaduje). Kolega, ktry posuguje si kul, stano-
w i czsto okazj domow ej w ymw ki: Id pielgnow a kumpla". Ludzie
z syndromem czasow ej uomnoci staj si orodkiem grupy spotkanio-
w ej", ale te uczestnicy takich grup czciej ni inni uczestniczy ulicznego
theatrum ulegaj w ypadkom.
Istotne znaczenie ma na przykad posiadanie grzebienia. Bezw iedne
zazw yczaj zaczesyw anie w osw dziaa rnicujco" w zunifikow anej
sytuacji, znacznie bardziej ni machinalne zapalanie papierosa, ktrym
przecie trzeba poczstow a uczestnikw . Znaczce te jest posiadanie
zegarka, ktry symbolicznie zaw iadcza moliw o przyczenia si do
strumieni realnego ycia, ale byw a te przechodnim fantem czy zasta-
w em w w ew ntrzgrupow ych rozliczeniach, jak rw nie sklepow ych
transakcjach. Przed dw udziestu laty funkcje takie penia m.in. zapalni-
czka, rzadziej radio tranzystorow e. Jesieni i zim funkcj czynnego,
w ykorzystyw anego na rne sposoby rekw izytu spenia czapka, ktr
mona strca dla artu" koledze, manifestacyjnie zdejmow a przy ja-
kim okazjonalnym dzie dobry", mona w zdenerw ow aniu rzuca ni
o ziemi, gw atow nie inicjujc lub finalizujc w ten sposb jak minise-
kw encj zachow aniow . (Jest w ci do napisania studium semiotyki
czapki w kulturze chopskiej i beretu w rodow isku chopw -robotni-
kw .)
Dla modelow ania w ew ntrznej sytuacji grupy mao istotny okazuje si
zew ntrzny (poza nakryciem gow y) strj uczestnikw spotkania alkoho-
low ego. Ubiory s przew anie w ci te same, zmieniaj si jedynie z zi-
112
mow ych na letnie i vice versa. Nie komentuje si w ic now ych" ubiorw ,
cho w ostatnich latach, w raz z pojaw ieniem si tzw . lumpeksw (ska-
dw z tani zagraniczn odzie) moliw o uyw ania now ych" stro-
jw znacznie w zrosa. Grupy, ktre obserw uj na opisyw anym przeze-
mnie obszarze Saskiej Kpy, a w gruncie rzeczy jej pnocnych obrzeach,
s charakterystycznie oznakow ane. Mona sdzi, e apogeum aktyw no-
ci spoeczno-zaw odow ej ich uczestnikw przypada na przeom lat sie-
demdziesitych i osiemdziesitych. w iadcz o tym ubiory, ktre byy
w w czas nie tylko modne, ale take stanow iy o zasobnoci ich posiada-
czy. Zim spotka mona m.in. czapki futrzane z nutrii o modnym w w -
czas kroju, jesionki z konierzami obszytymi tyme futrem, a take w ytar-
te bugarskie kouchy i buty z cholew kami. Jeli naw et s to stroje otrzy-
mane dzi w podarunku od ludzi robicych domow e remanenty, to uy-
w anie ich w iadczy nie tylko o znajomoci, ale i podtrzymyw aniu tamte-
go, prestiow ego, w w czas stylu ubioru. Strj w iosenno-letni jest ju
w yranie w spczesny, dominuje dins oraz adidasy, ktre chtnie nosi
si take zim. W ulicznym pejzau uczestnicy spotkania rozpoznaw ani
s, jako cigle ci sami, tacy sami, przebyw ajcy cigle w sw oich" miej-
scach. Ta, atw o przebiegajca identyfikacja stroju i miejsca, sprzyja
w zgldnie bezkolizyjnemu, na obszarze dzielnicy, funkcjonow aniu grup
spotkaniow ych, ktre nie s raczej niepokojone z mocy ustaw y o zakazie
spoyw ania alkoholu w miejscach publicznych.
Tu w ic, w ulicznej przestrzeni, grupa spotkaniow a w yprbow uje,
w sytuacji niemal modelow ej, czy w rcz eksperymentalnej, zakres sw oich
relacji spoecznych, w yprbow uje moliw o bycia tw arz w tw arz",
a ta, jak mw i Alfred Schutz, jest podstaw ow struktur ycia codzien-
nego".
VI Typow e przykady. Wybranym z paroletniej obser-
w acji przykadom przypisuj w alor typow oci. W zapi-
sach, w zgldnie penych spotka" przedpoudniow ych,
zw racam uw ag przede w szystkim na stosunkow o w yra-
ziste sekw encje czasow e spotkania". Inne parametry spotkania" przed-
staw iem w typologizujcym opisie, ktry zaw arty jest w podrozdziale
pt. Sekwencje, czyli upadek w czas".
12 II 1996, skrzyow anie ul. M. i ul. W. (Obserwacja z okna pobliskiego
bloku). Godz. ok. 10.30. Czteroosobow a grupa w ychodzi z ulicy W., mija
dw a, pooone naprzeciw siebie, mae, ale ekskluzyw ne, lokalne restaura-
cyjki. Kilkudziesiciometrow przestrze, dzielc ich od skrzyow ania,
za ktrym, po poudniow ej stronie ul. M. jest sklep z tanim w inem i pi-
113
w em, kiosk z papierosami, a take, mniej w icej raz na dw a miesice sy-
tuuje si tu ruchomy skup butelek, przebyw aj w cigu okoo dw udziestu
minut, nieustannie przystajc. Odziani w stare kouchy i zimow e kurtki,
drepcz w miejscu, stoj podczas padajcego niegu. Spaceruj tam
i z pow rotem na przestrzeni okoo 15 m. To poranne spotkanie jest tak
przecigane", jak jakie bardzo w ane rozstanie. Jego istot jest czeka-
nie, a w ic egzystow anie bez planu, bez rygoru, bez struktury; przebie-
gajce w czasie rozpitym midzy czym" a czym"; przypominajce
rozmow y w progu czy rozmow y z serdecznym gociem, ktrego w anie
odprow adzamy do otw artej ju w indy i dow iadczamy tej w ielkiej nie-
zrcznoci: kto pierw szy ma zamkn jej drzw i. Kady z uczestnikw
spotkania jest jakby zakadnikiem" innego uczestnika. Zmienia to w alo-
ryzacj publicznej przestrzeni chodnika, ktr naw et w ruchliw ym miej-
scu (dojcie do skrzyow ania) si zaw aszcza, przeznacza na stanie,
dreptanie, trzymanie rk w kieszeniach, spogldanie na czubki butw , ki-
w anie si, spluw anie, w yraanie familiarnoci przez zrzucanie sobie cza-
pek, przestpow anie z nogi na nog. Jest to sw oista manifestacja bezin-
teresow noci bycia, szczeglnie w yrazista w czasach realnego socjali-
zmu, jako kontestacja zasady: kady czow iekiem pracy", ale rw nie
pogos, docierajcej w latach szedziesitych do Polski, postegzysten-
cjalistycznej obyczajow oci. atw o zauw ay, e ow a bezinteresow no
ycia", znana bya dobrze w midzyw ojniu, mieszkacom m.in. w arsza-
w skiego Pow ila i Czerniakow a . W poow ie lat szedziesitych do-
kadnie t w anie sytuacj analizow a Zbigniew Cybulski na spotkaniu
w klubie studenckim przy ul. Kickiego 12 w Warszaw ie. Pow oyw a si
w w czas na sw oje obserw acje zachow a tzw . bikiniarzy, a pniej chuli-
ganw , w podcieniach w arszaw skiego cedetu" (dzi Centralnego Domu
Dziecka). Warto przypomnie rw nie Zego Tyrmanda, gdzie mona
przeczyta o ludziach stojcych, czyli spontanicznie egzystujcych,
w krgach, w yznaczonych przez w yuskane pestki sonecznika. Spotka-
nie jest w ykorzystaniem, a do ostatecznoci, w aciw oci maej skali",
a naw et sw oistym jej naduyciem.
Pow rmy znw do chronotypu spotkania". Godz. 10.50. Trzej po-
w racaj do bloku. Jeden si ociga. Okoo godz. 11 ponow ne w yjcie.
Przekraczaj ulic, zatrzymuj si przed w ejciem do sklepu. Stoj pod
zadaszon cian sklepu, przez szyb penetruj stoisko z alkoholem. To,
co stoi na pkach, jest raczej niedostpne. Tanie w ino stoi w dw u konte-
nerach tu przy kasie. Jest w zasigu rki kasjerki jak zapaki czy guma
32
S. Dobiasz, Chopcy zferajny Godlaka, Warszaw a 1991.
114
do ucia. Trw aj jakie kalkulacje, gestykuluj. Okoo 11.10 jeden z nich
w ynosi ze sklepu w ino. Na tyy sklepu jest par krokw . Staj przy poma-
raczow ym, metalow ym kontenerze na miecie. Okoo 11.50 rozchodz
si po libacji.
l III 1996, to samo skrzyow anie. (Obserwator zajty" myciem karoserii
i czyszczeniem wntrza, ustawionego tu przy skrzyowaniu samochodu). Godz.
okoo 10.15. Trzej uczestnicy stoj na rogu, czstuj si na pow itanie papie-
rosami. Stoj, przestpuj z nogi na nog, rozmaw iaj, pal papierosy.
Okoo 10.30 przejcie przez ulic. Utarczka z przejedajcymi ulic kie-
row cami samochodw osobow ych (to jest nasze przejcie, nasza trasa").
Komentarze o incydencie ju po drugiej stronie ulicy, kilkanacie metrw
od w ejcia do sklepu. Okoo godz. 10.43 jeden z uczestnikw w chodzi do
sklepu na zw iady", pozdraw ia sprzedaw czyni i kieruje si do kontene-
rw z piw em, ustala mark (cen) oferow anego piw a i w ychodzi do kole-
gw . Rozmow y, gestykulacje, w yciganie z kieszeni (nie z portfeli czy po-
rtmonetek) pienidzy. Skadka. Ponow ne zapalenie papierosw . Zw ia-
dow ca", oddajc koledze papierosa na potrzymanie", w chodzi do sklepu,
zakupuje po jednej butelce piw a na gow ", uyw a otw ieracza, dyskret-
nie umocow anego na sznurku za sklepow krat, w ychodzi do kolegw .
Okoo godz. 11.05 uczestnicy spotkania (kady z butelk Krlew skiego"
w jednym rku i papierosem w drugim) przemieszczaj si niespiesznie
kilkanacie metrw na tyy sklepu, gdzie oparci o metalow y kontener na
miecie w ypijaj pierw sze yki piw a. (Obsenmtor korzysta wanie ze mietni-
ka). Tylko jedna butelka na gow " spraw ia, e czas si rozrzedza". Ka-
dy yk musi teraz starczy za ca butelk. w iadomie przedua si cze-
ka n i e na kolejny yk m.in. rozmow ami, osw ajaniem" psa przybdy, kt-
ry si w anie napatoczy, itp. Naganne jest w yamyw anie si z kolejki".
Zw rot Ale pojecha..." znaczy, e kto nie pije rw no", a w ic podw aa
definicj sytuacji, osabia poczucie satysfakcji bycia razem. Po pierw szym
yku" sytuacja staje si jednak w potw arta, mona na moment opuci
spotkanie", odej par metrw , przyw ita si si ze znajomym, zagadn
listonosza, przej na drug stron osiedlow ej uliczki do kiosku z papiero-
sami. Okoo 11.25 czstow anie papierosami dziaa znw zamykajce".
Kolejne yki nie s ju tak cile reglamentow ane. Ramy sytuacji w yznacza
teraz w splne palenie papierosw . Wsplny, zrw nujcy" uczestnikw
spotkania musi by yk ostatni, potw ierdzony charakterystycznym odw r-
ceniem butelki, w rcz rytualnym oprnieniem jej z ostatnich kropel. Oko-
o 11.40 butelki odsprzedaw ane s w sklepie, grupa spotkaniow a niespie-
sznie przechodzi na drug stron ulicy, jakby do punktu w yjcia. Uczestni-
cy znikaj midzy blokami z pola w idzenia. Bya to, trw ajca ponad pto-
rej godziny, sonata na jedn butelk.
115
VII Podrczny sow ni czek nazw trunkw . Wyra-
enia oznaczajce rodzaje trunkw przynale do
midzyrodow iskow ego interfolkloru alkoholow ego.
Znane s zarw no napow ietrznym" grupom alkoholo-
w ym znad Jeziorka Kamionkow skiego, jak rw nie studentom w arsza-
w skich uczelni, znane s onierzom podw arszaw skich garnizonw , jak
te robotnikom w arszaw skich fabryk. Trunki dzieli si w ic na:
a) or ygi na y: 1. w dka - ponoma, pryta, gorzaa, siw ucha, berbelu-
cha, nafta, okow ita; 2. bimber - drode, ksiycw ka; 3. tanie w ina - al-
paga, kw asiw o, alpaur, ur, bet, w yciskacz paw ia, poniew ieracz, siara.
b) w ynal azki , albo - bardziej popularne -dy n k s y: 1. denaturat -
dykta, dykciocha, jagodzianka na kociach, trupw ka, matka olepiara;
2. tzw . bczki": ciemniacz - spirytus metylow y, spirytus salicylow y,
w oda brzozow a; 3. tzw . pyki" (aerozole); 4. tzw . kropelki" - m.in. kro-
ple inoziemcow e; 5. tzw . autko": ranka - autovidol, chodziw o lub bo-
rolej -borygo.
c) drinki: 1. w yciskacz ez - spirytus z w od (1:1); 2. miotacz paw ia -
spirytus z aromatem do ciast; 3. surw ka - spirytus techniczny lub prze-
mysow y; 4. pi furmana, umiech andarma (w ojsk.) lub piw o z ha-
kiem - piw o z w dk; 5. tzw . drinki radzieckie: buryj miedw ied' - szam-
pan z koniakiem; bieyj miedw ied' - szampan ze spirytusem; ogni Mosk-
w y - koniak ze spirytusem; za kochonicy - spirytus z pieprzem; nafta -
w dka stoliczna"; spirytus komsomolski - spirytus z w od (70% alko-
holu); szampan rosyjski - szampan z w dk.
d) zestaw y: ! , meduza i lorneta - galareta i dw ie setki; 2. biae w ino
z ow ocami - w dka i kiszone ogrki.
W zalenoci od rodzaju spoyw anych trunkw , w podw arszaw skich
miejscow ociach w yrnia si nastpujce rodzaje napow ietrznych"
grup alkoholow ych: a) pierw szaki"/pierw si", czyli now icjusze. S to
grupy w fazie inicjalnej. Ich uczestnicy manifestacyjnie deklaruj inten-
syw no uczestnictw a w spotkaniach alkoholow ych, ktrym zamierzaj
pow ici w ikszo sw ego indyw idualnego czasu. Wyrniaj ich take
przechw aki o alkoholow ych sukcesach", sw oiste licytacje liczb zaj-
tych" piciem godzin oraz iloci spoytego alkoholu, b) czyci" - spoy-
w ajcy w ycznie oryginay", w tym przede w szystkim w dk czyst.
Do grupy tej nale niele sytuow ani pracow nicy sektora pastw ow ego
i pryw atnego, ktrym dostpne s podstaw ow e standardy cyw ilizacyjne.
Tzw . czyci" kontynuuj dzi tradycj spotka alkoholow ych po pra-
cy", c) dynksiarze" - najbardziej patologiczna formacja napow ietrz-
nych" grup alkoholow ych.
116
VIII T r ankw i l i zator y: patol ogi e i transgresj e. Ra-
port z w arszaw skiej Pragi Poudnie zaledw ie sygnalizuje
zjaw isko napow ietrznych" spotka alkoholow ych, kt-
rych donioso w idziano przede w szystkim w aspekcie
pedagogiczno-spoecznym i praw no-administracyjnym, zaliczajc je do
gronych patologii spoecznych. Szacuje si, e okoo jedna trzecia pol-
skiego spoeczestw a uw ikana jest w problemy zw izane z alkoholi-
zmem . Spotkania alkoholow e interesuj mnie jako w zgldnie stay ele-
ment tkanki kulturow ej ulic w ielkich aglomeracji.
Raport ten opiera si na danych typu obserw acyjnego. Oglnie znane
mankamenty danych tego typu rekompensow ane s nadzw yczajn regu-
larnoci i rypow oci obserw ow anych zjaw isk. Nie podejmuj si tu ana-
lizy funkcjonow ania trankw ilizatorw w planie sozologicznym , nie re-
konstruuj historycznokulturow ych aspektw tego zjaw iska. Trzeba by tu
byo sign na przykad do instytucji greckiego megaron, w skaza take
greckie sympozjon i tow arzyszce mu skolia. Nie podejmuj tu rw nie
prb antropologicznej interpretacji transgresyw nych funkcji napow ie-
trznych" libacji. Uczyni to w innym miejscu.
Do raportu nie doczam te antologii tekstw : sentencji, porzekade,
formu sow nych oraz - najpopularniejszych z nich, czyli - tzw . toastw ,
stanow icych w erbalny plan spotkania alkoholow ego, a w ic tekstw
w spkonstytuujcych i modelujcych to spotkanie. Wspczesne antolo-
gie tzw . toastw traktuje si jako w iadectw o pow rotu do peni ycia to-
w arzyskiego sprzed PRL, ale te jako przejaw degrengolady w spczes-
nego ycia tow arzyskiego . Pragn jednoczenie zaznaczy, e najbar-
dziej zw arte i systematyczne kolekcje tekstw mona byo pozyska,
w znacznej mierze, ju jako w iadectw a z nieodlegej przeszoci, od ich
uytkow nikw , zw izanych w dalszym cigu ze spoecznoci w ielkich
zakadw pracy.
Od pocztku lat dziew idziesitych, m.in. w raz ze w zrostem bezro-
bocia, daje si zauw ay istotne zmiany w funkcjonow aniu napow ietrz-
nych" grup alkoholow ych. Nastpuje dezorganizacja struktur ycia to-
w arzyskiego" w yznaczonych w znacznej mierze przez spoeczne usyruo-
33
Dane za: Z. ekoski, Przemiany poziomu i struktury konsumpcji a stopie satysfakcji
i deprawacji podstawowych potrzeb bytowych, [w :] Spoeczestwo polskie czasu kryzysu, pod red.
S. Now aka, Warszaw a 1984.
34
Por.: Materialien ur Soziologie des Alttags, Opladen 1978.
35
Np.: M. Marcjanik, Wspczesne polskie toasty - przejawem pauperyzacji ycia towarzyskie-
go, [w :] Jeyk a kultura, t. 5: Potoczno w jeyku i kulturze, pod red. J. Anusiew icza, F. Niecku-
li, Wrocaw 1992.
117
w anie pracy charakterystyczne dla PRL. Napow ietrzne" libacje nie s
ju sw oist antystruktur" socjalistycznego modelu pracy; nie s kreacj
innej" (drugiej) rzeczyw istoci i do tego rzeczyw istoci nie tyle poza"
prac, ile po" pracy.
Potw ierdzaj to m.in. obserw acje terenw pooonych nad Jeziorkiem
Kamionkow skim, przylegajcych do zabudow a ul. Grochow skiej
w Warszaw ie. Jest to naturalna granica midzy w illow o-parkow Sask
Kp a przemysow ym Grochow em, sw oiste Dzikie Pola Saskiej Kpy.
Skarpa nad Jeziorkiem Kamionkow skim jest uczszczanym cigiem spa-
cerow ym, poronitym krzew ami i monumentalnymi w ierzbami pacz-
cymi, pod ktrymi najczciej odbyw aj si plenerow e libacje. Dzieje si
to w szystko na zapleczu Teatru Pow szechnego im. Z. Hubnera, zakadw
Wedla", cmentarza przy kociele Boego Ciaa, gdzie le m.in. ofiary
rzezi Pragi", uczestnicy pow stania listopadow ego (jest tam rw nie
grb Jakuba Jasiskiego); na zapleczu fabryki sprztu spaw alniczego Pe-
run". W niew ielkiej odlegoci od skarpy usytuow ane s w ielkie zakady
przemysow e, m.in. Polskie Zakady Optyczne oraz zakady odzieow e
Cra". Przy w ylotach ul. Zielenieckiej, Miskiej i Midzynarodow ej
znajduj si zastrzeone terytoria najczciej okupow ane przez grupy al-
koholow e. W latach siedemdziesitych i osiemdziesitych terytoria te oz-
naczone byy przez setki nakrtek od butelek po w dce oraz plastiko-
w ych kapsli od w ina, pomieszanych z niedopakami papierosw . W go-
dzinach po pracy" mona byo tam spotka 4 6 grup libacyjnych, koeg-
zystujcych bezkolizyjnie z licznymi spacerow iczami. Dzi (luty-marzec
1998) przestrzenie te zasane s setkami jednorazow ych strzykaw ek, ktre
zdecydow anie dominuj w rd ladw " spoycia banderolow anych al-
koholi. Libacje po pracy" w yranie straciy sw oje daw ne znaczenie.
Grupy alkoholow e lat dziew idziesitych stay si w sw ej istocie bar-
dziej bezinteresow ne", spontaniczne, w yraajce w izi czyste" , a ich
czonkow ie demonstruj cig gotow o do w iadczenia usug kolee-
skich". W strumieniach ycia potocznego, jakie mona obserw ow a na
osiedlow ej ulicy, stanow i enklaw bezinteresow noci", luzu, chaosu,
nieporzdku", ktry my nazyw amy patologi. S aktem radykalnego
w yczenia si" ze spoeczestw a, ucieczk od jego strukturalnej nad-
organizacji; ucieczk od sw oistego terroru reklamy, ideologii supermarke-
tw , sieci i sekt, w szelkiego rodzaju przemocy symbolicznej. Lokalno
przeobraa si w terytorialno (w sensie, jakim posuguje si tym poj-
ciem etologia). Upadek w czas" ew okuje mitopodobny bezczas".
' G. Simmel, dz.cyt.
118
W dramaturgii ulicznych zdarze, spotkanie" alkoholow e jest w zgld-
nie staym fenomenem, ktry sw zdarzeniow oci" nie dorw nuje se-
zonow ym przemarszom kibicw Legii, w ystpom w drow nej orkiestry
podw rkow ej, modzieow ym demonstracjom z okazji Dnia Wagarow i-
cza, jak rw nie zderzeniu samochodw czy aw arii w odocigw .
Napow ietrzne" grupy alkoholow e nie s biegunow formacj w sto-
sunku do, rw nie w yrazistych w przestrzeni ulicy, grup ludzi biznesu.
Ich terytoria bezporednio si nie stykaj. Zapew ne inaczej jednak ma si
ich w zajemna relacja w przestrzeni spoeczestw a globalnego. Zachow a-
nia napow ietrznych" grup spotkaniow ych traktuj jako znaki diagnozu-
jce sytuacj w spczesnego spoeczestw a, znaki dopiero do odczytania
i zinterpretow ania.
1997
Szeptyi krzyki nadaczach wsp czesne
gie rustykalne, w yob-
raenia w iejskoci, da-
czow iska , dziaki, domy letniskow e, czyli tzw . drugie adresy", przyna-
le do etnografii miasta. Droga, ktra dzieli, a raczej czy drugi dom"
z pierw szym, niew iele ma w splnego z podrow aniem, ze znan w kul-
turze europejskiej semantyk drogi jako przestrzeni do rozw inicia". T
w ybieramy dzi ju tylko jako turyci . Droga jest dzi przestrzeni do
zw inicia", redukcji, unicestw ienia. Przejazdy na dacze nie maj, a raczej
nie pow inny mie historii". Ich komentow anie jest coraz bardziej zda-
w kow e bd te nadzw yczaj rozbudow ane, kiedy w cza si opow ie
w bogactw o narracji generow anych przez syndrom samochodow y.
Wspczesne opow ieci drogi" staj si w w czas czym tak irracjonal-
nym, i w ydaje si, e nas nie dotycz, skoro doprow adzilimy samo-
chd do celu.
Zjaw iska tzw . drugiego domu" antropologia architektury czy
z chci odzyskiw ania terapeutycznych w alorw przestrzennych",
a czsto z autentyczn mioci ziemi", gw arantujcej sw oiste zyski
biopsychiczne" i biofizyczne formy kompensacji" . Ten peen utrudnie,
niekiedy tylko parogodzinny, kontakt z natur w ytw orzy w Polsce, na
szersz skal w latach siedemdziesitych, sw oisty styl ycia. Zgodzi si
trzeba ze stw ierdzeniem, e taki styl ma charakter desperacki" , a dzia-
' Przedstaw iony tu opis fonosfery daczow iska ma charakter fenomenologiczny i typo-
logizujcy, a nie historyczno-porw naw czy. Zosta sporzdzony z autopsji i w ykorzystuje
obserw acje, ktre mniej lub bardziej systematycznie prow adziem od pocztkw lat osiem-
dziesitych do dzi. Jest to fragment w ikszej caoci pow iconej fenomenow i polskiego
daczow iska, a konkretnie historii w si letniskow ej pooonej nad jeziorem Sasek Wielki
w gm. Pasym k. Szczytna. W tekcie uyw am starej, funkcjonujcej na lokalnych planach
tu po r. 1945, nazw y Zasraje. Tym samym pseudonimuj nazw dzi obow izujc, ktra
w yranie odbiega od normy patronimicznej z pogranicza Warmii i Mazur. Przed rokiem
1945 bya to, liczca kilkanacie siedzib, rolniczo-rybacka osada mazurska. Cho pozostao
jeszcze kilka domostw z tamtego okresu, nie ma ju w Zasrajach nikogo z autochtonw .
Wie letniskow a liczy ponad trzydzieci domkw rekreacyjnych w w ikszoci postaw io-
nych w edug projektu domku typu Brda", przekonstruow yw anych w e w asnym zakresie.
Przew aaj dziaki o pow . 600-700 m
2
, ktrych w acicielami s przede w szystkim miesz-
kacy Warszaw y, Olsztyna, odzi i Szczytna.
2
Por. m.in. A. Wieczorkiew icz, Wdrowcy fikcyjnych wiatw. Pielgrzym, rycerz i wczga,
Gdask 1996 (tam obszerna bibliografia).
3
Z. Bauman, Dwa szkice o moralnoci ponowoczesnej, Warszaw a 1994, s. 30-33.
4
B. Szmidt, ad przestrzeni, Warszaw a 1981, s. 191.
5
Tame, s. 192.
120
ka przez to w ysok w arto. Przeprow adzony w maju 1994 r przez CBOS
sonda na temat sposobw spdzania w eekendw w ykaza m in i 45
proc. osb badanej populacji chciaoby w yjecha za miasto, a czyni to
w rzeczyw istoci tylko 10 proc.
6
. Zachow ania, ktre dyktuje samochodo
w o-daczow y styl bycia (odnaw iaj stary gest kulturow y), przypominaj
znany w XIV i XV w . gest kulturow y, usymbolizow any w
P
,oczys"S
rw ")'
eSkaplStyCZnych
"ypraw ach odzi gupcw " (odzi szale-
Drugi adres (w chrzecijaskim modelu kondycji ludzkiej by nim ad
n^em^w ^' ^ T^^***
sakraliz
W<*pow trze-
niem w iata , nie ma dzi w alorw metafizycznych, eschatologicznych
oczyszczajcych". Jest kulturow , czy naw et konsumpcyjn nadw y-
k a me oczyszczajc rdow oci z otw arciem na eschatologie
nar
6 r
f
0nstr
"
u
*tu spoecznej historii ani mitologii daczow isk,
P
i
sz
natormast o realiach, ktre te mitologie w ytw orzyy. Daczow iskT jest
sztuczn instalacj w yobrae o Naturze w rodow isku naturalnym Na-
tura sztuczna bardziej pociga ni natura surow a. Wolimy sztuczne raie"
jako w ytw ory ery biotechnicznej
8
ni nieprzetw orzone rodow isko natu-
ralne. Jak pow iadaj filozofow ie: istota rzeczy ujaw nia si lepiej w sztucz-
nym ograniczeniu ni w naturalnej sw obodzie. Na daczow iskach techno-
logie produkuj natur. Za ich pomoc dokonuje si analizy fenomenw
na ury: skraca si do nich dystans, nadaje status incydentalnoci, upraw ia
kult szczegu; makroskale odtw arza si w mikroskali. O naturze przed
" u-
Najistotniejsze znaczenia w rzeczyw istoci daczow isk tw orz si za
spraw technologii i mitologii w spczesnych. Pielgnow any w rodow i-
sku w ielkomiejskim mit cichej leniczw ki" prow adzi do odkrycia fono-
sfery daczow isk, do jej zauw aenia jako sw oistej ramy semantycznej Pe
ne jej zauw aenie moliw e jest jednak dopiero w fazie stabilizacji daczo-
w iska, a w ic zamknicia najbardziej fascynujcego okresu pionierskie-
go , czyli zakoczenia budow y domkw rekreacyjnych i penego urz-
dzenia infrastruktury dziakow ej. Fonosfera neutralizuje donioso zna
czen ikonosfery zasonitej dla innych" yw opotami, bramami, specjal-
"vmi ekranami, natomiast otw artej dla uytkow nikw posesji cigle
Gazeta Wyborcza" nr 161/1994.
7
M. Eliade, Okultyzm, czary, mody kulturalne, Krakw
dyktow iczow ie,
8
B. Szmidt, dz.cyt., s. 210.
!, s. 34. Por. take: D. i Z. Bene-
> , s. 45-58.
121
w ten sam sposb, reglamentow anej usytuow aniem murkw oporow ych,
kw ietnikw , trejay, w yznaczeniem alejek, rozmieszczeniem iglakw itp.
Ikonosfera, charakterystyczna na przykad dla w ielkomiejskich ogrd-
kw dziakow ych, gdzie coroczne modulow anie tego skraw ka przestrze-
ni jest bardziej sw obodne, na daczow iskach podlega procesom finalizacji.
Ostateczne, drobiazgow e rozplanow anie daczow ej dziaki nakania nie
do innow acji i zmiennoci w izualnych ekspresji, ale do pow trze, do
stabilizacji punktw w idzenia (w idokw ).
W rzeczyw istoci w spczesnych daczow isk fonosfera, jako kompleks
(nadw yka) znacze akustycznych, w yonia si w latach dziew idzie-
sitych, kiedy to na przestrzenie daczow isk nakadaa si coraz intensyw -
niej elektroniczna pow oka". Jest to w yrane przejcie od dow iadcze
typu technicznego (mechanicznego) do elektronicznego. Na daczow isko
przyw ozimy dzi audiow izualn pami" ekranu telew izora lub kom-
putera i odnaw iamy j natychmiast przez instalow anie tych urzdze
w domkach letniskow ych. W Zasrajach w co czw artym domku jest dzi
antena satelitarna. W pocztku lat dziew idziesitych bya tylko jedna,
i to zupenie przypadkow o zainstalow ana. Na trzydzieci kilka domkw
tylko w dw ch nie ma telew izora. Wyznaw cw dzikich" dziaek jest ty-
le samo, co domkw bez telew izorw . Dziaka byw a tak nasycona urz-
dzeniami, i zanim w staniemy z fotela, aby w czy na przykad podle-
w anie, ogrzew anie, w entylator czy ow ietlenie, odruchow o rozgldamy
si za pilotem. Telefonia komrkow a dopenia reszty. Dzi do daczow isk
szybciej docieraj autostrady informatyczne" ni w stgi asfaltu. Elektro-
niczny fundament dziakow ej fonosfery ujaw nia si szczeglnie w w -
czas, kiedy przerw any zostaje dopyw prdu. Jake inaczej syszy si"
ssiadw , ktrym na kilka miesicy odcito prd. Inna jest tonacja roz-
mw prow adzonych w ieczorem przy w iecach lub lampie naftow ej. Wy-
razicie brzmi ktnie, inaczej sycha baw ice si dzieci. Znika stae cen-
trum (przy ow ietlonym w ejciu do domu, przy ustaw ionym w oknie ra-
diu) dziakow ych interakcji. Przyw rcenie elektrycznoci spraw io, e na
ssiedniej dziace byo znacznie goniej, ale jakby normalniej", jak
u w szystkich. Elektryczno i generow ane przez ni dw iki, caonocne
w iata, harmonizuj" psychologiczny plan pobytu na dziakach. Zapa-
lone latarnie to zarazem zgaszony" nieboskon. Sabn doznania w erty-
kalnego porzdku w iata.
Od dziaki oczekujemy intensyw noci i psychologicznie satysfakcjo-
nujcej sekw encyjnoci dozna, przynajmniej takiej, jakiej dostarcza pro-
gram tv, bd pena ofert reklamow ych ikonosfera w ielkomiejskiej ulicy
lub te lektura, niekiedy trzystustronicow ych, magazynw dla pa. Jak
ju w spominaem, daczow iska trac w fazie stacjonarnej (niepionierskiej)
intensyw no dozna w izualnych. Sekw encyjno uj amatorskich ka-
122
mer filmow ych zastpuje teraz, charakterystyczn dla fazy pionierskiej
daczow iska, pow tarzalno uj obiektyw w aparatw fotograficznych.
Ikonosfera milknie", stereotypizuje si; dziesitki razy utrw alona zostaa
ju na zdjciach, ktre mamy w albumach.
W ten sam sposb milkn" zapachy. Zapach, obok dw iku, byw a
jeszcze niekiedy informacj inicjaln, ktr odczytuje si w momencie
w ysiadania z samochodu (przybycia na dziak). Wo palonych w iosn
lici, zapach kw itncych sosen, odr szamb czy w o potraw przyrzdza-
nych na grillach s na w szystkich dziakach takie same. To zapachow e
jest w ic w zgldnie jednorodne, czasem jedynie sycha" , jak to si m-
w io w kulturze ludow ej, zioa z pobliskiej ki lub maciejk z ssiedniej
dziaki. Zapachy przenikaj cae daczow isko i std nie maj mocy rni-
cujcej; nie mog by w ykorzystane do budow ania komunikatw w fun-
kcji autocharakteryzujcej, indyw idualizujcej zachow ania czy sposoby
bycia dziakow iczw .
Programem pobytu na dziace nie jest, uyj tu archaicznego w yrae-
nia z krgu staropolskiej semantyki Raju - przebyt", ale doznanie sezo-
now ej innoci", zaprojektow anie jej na sezon" i skonsumow anie. In-
no" daczow iska, polegajca na przemieszczeniu do atrakcyjnej lub pre-
stiow o nacechow anej przestrzeni, na sw oistej geograficznej przestaw -
ce", w ydaje si traci na znaczeniu. Synonimem drugiego adresu" byw a
czsto ogrd", odnaw iaa si w ten sposb stara topika kulturow a. Pra-
w idow oci staje si fakt, e ci, ktrzy dorobili si domu z ogrodem
w miejscu staego zamieszkania, rezygnuj z dacz w Zasrajach. Wszystkie
inne rezygnacje podyktow ane s w ycznie bankructw ami.
Ideologia daczow isk, odw oujca si do odw iecznej topiki rajskiego
miejsca, ugruntow ana mocno w europejskiej kulturze, w spoeczestw ach
typu masow ego zdaje si rozbudow yw a i rnicow a sw j plan w yrae-
nia, rnicow a sw oje tekstow e uobecnienia (jest w ielotreciow a), zmienia
sw oje priorytety w rcz z dekady na dekad. Ruszya sw oista law ina w zo-
rw daczow ych ekspresji, ktre jeszcze w latach siedemdziesitych byy
w zgldnie stabilne i jednorodne. Polskie przyspieszenie" lat dziew i-
dziesitych niele w ida na daczow iskach, ale zapew ne najpeniej w w illo-
w ych strefach podmiejskich, ktre przez sw oj obecno osabiaj presti
daczow isk i generuj dla siebie ju zupenie inne rajskie" miejsca
10
.
9
K. Moszyski, Kultura ludowa Sowian, t. H, cz. l, Warszaw a 1967, s. 84.
10
Pogosy rajskiego mitu" w kulturze masow ej koca naszego w ieku omaw ia
W. Szpilka, Raj nieutracony, [w :] Mitologie popularne. Szkice z antropologii wspczesnoci, pod
red. D. Czai, Krakw 1994.
123
Zaprojektow ana przez daczow isko, rozumiane jako sw oisty agregat,
typow o zachow a staje si udrk w miejscu, ktre miao by lokaliza-
cj ekspresji nietypow ych, dozna uw arunkow anych przez w olno do-
konyw anych w yborw ; w ktrym moliw o rnienia si" przebiega
w sferze nieinstrumentalnej, autotelicznej, gdzie miaby zastosow anie sd
G. Simmla, i dopiero moliw o odrnienia si od innych dow odzi, e
dany tryb ycia nie zosta mi przez innych narzucony" .
Tym, co daje stosunkow o pen moliw o odrniania si od innych,
jest fonosfera daczow isk. Wanie w przestrzeni fonosfery, na ktr teraz
nakada si coraz cilej (i ktr w znacznej mierze stanow i) elektronicz-
na pow oka kultury" , dokonuje si w yzw olenie i potgow anie zmy-
sw " oraz w yzw olenie si" przez zmysy od dominacji innych, poszu-
kiw ania siebie w zmysow ej fakturze w iata . Doznania akustyczne,
obok gw atow nie rozszerzonej na dziace, nieskrpow anej moliw oci
dozna dotykow ych (tym pow ic uw ag w innym miejscu), staj si
najbardziej charakterystyczne dla w spczesnego modelu dziakow ego
w iata. Znaczy to ostateczny upadek mitu lenego ustronia", cichej le-
niczw ki", pustelni, miejsca, gdzie mona schroni si przed pospolit
w rzaw ycia". Staje w ic problem ci szy , ktry nie istnieje dla umy-
sw oralnych", a ktry umysy rozw initej kultury grafocentrycznej fa-
szyw ie lokalizow ay m.in. w lenej guszy", gdy tymczasem speniaa si
ona raczej w zaciszu" czytelni czy biblioteki. Gbokie frustracje musi ro-
dzi prba postrzegania dziaki rekreacyjnej jako czytelni". Te w anie
frustracje, ktrych przyczyny okazay si ostatecznie nieusuw alne, a ktre
pow inny zosta odczytane jako praw idow oci w spczesnej kultury, sto-
j u najgbszych rde niniejszego tekstu. Warto zarazem zauw ay, i
dw ikiem najbardziej irytujcym na daczow isku w Zasraj ach by, przez
kilkanacie l at, stukot trzech maszyn do pisania, ktre zamilky, zastpio-
ne przez komputery, na pocztku lat dziew idziesitych.
1
' G. Simmel, Socjologia, Warszaw a 1975, s. 526.
12
D. de Kerckhove, Powlok kultury. Odkrywanie nowej elektronicznej rzeczywistoci, War-
szaw a 1996.
13
Jest to problem elektronicznego obudzenia" zmysw . Naw izuj tu stylistycznie do
tytuow ej formuy, ktrej uyw a J. Tokarska-Bakir w sw ojej, inspirujcej dla antropologa
w spczesnoci, ksice pt. Wyzwolenie przez zmysy. Tybetaskie koncepcje soteriologiczne,
Wrocaw 1977.
14
R.M. Schafer przyjmuje, e w kulturze Zachodu pojcie ciszy jako w arunku i realnej
koncepcji ycia zniko mniej w icej przy kocu XIII w ieku" w raz z odchodzeniem ostatnich
w ielkich chrzecijaskich mistykw i zanikaniem kontemplacji jako zw yczaju i umiejtno-
ci"; R.M. Schafer, Muzyka rodowiska, Res Facta" nr 9/1982.
124
Fonosfera pozw ala formow a i odczytyw a relew antne daczow isko-
w e komunikaty, na ktre skadaj si zarw no intencjonalnie uksztato-
w ane sekw encje znakw audytyw nych, jak rw nie impulsy dw ikow e
bdce oznakami" (odgosy burzy, ujadanie psa, w arkot silnika kosiarki
itp.). W przestrzeni daczow iska nie ma naturalnego, ustabilizow anego ta
akustycznego. Naw et szum w iatru, odgosy ptakw , porykiw anie krw
zza jeziora, pojaw iajcy si przy dobrej syszalnoci stukot lub gw izd po-
cigu to raczej dw iki nostalgicznej pamici kulturow ej, ktra w ci jest
istotnym skadnikiem (przejaw em) ideologii daczow isk. Coraz w yraniej
to akustyczne ksztatow ane jest za pomoc rodkw elektronicznych
(gone i cige suchanie radia, popoudniow e i w ieczorne suchanie pyt
kompaktow ych oraz emisje programu telew izyjnego). Wyznaw cy ideolo-
gii dziaki jako cichej leniczw ki" mog prbow a cyw ilizow ania"
anarchii dw ikow ej daczow iska tylko w jeden sposb, a mianow icie
przez sw oisty podzia czasu dobow ego na emisj dw ikw pyncych
z poszczeglnych dziaek, przez zaakceptow anie, dokonanego ju w cze-
niej samorzutnie, przydziau pasma dw ikow ego. Na daczow isku nie
da si ustali: co i kiedy, o ktrej porze, mona z danej dziaki usysze.
Daczow a fonosfera nie hierarchizuje dw ikw . Sw oistym w ykrocze-
niem" byoby tu uyw anie suchaw ek, w alkmenw itp. Nie ma tu, jak
w w ielkim miecie, sygnaw specjalnych (np. sygnay pojazdw uprzy-
w ilejow anych), w szystkie s potencjalnie rw nopraw ne i - poza ukada-
jcymi si w zalkow e pasma ta akustycznego -ni eprzew i dyw al -
ne.
Dw ik jest pierw sz informacj dajc scalony, najatw iej pochw ytny,
obraz obecnoci na dziakach. Pierw sze dw iki usyszane na daczow i-
sku ustalaj nierzadko strategi pobytu na cay w eekend lub cae tygod-
nie w akacyjnego pobytu, ustalaj orientacj psychiczn, ktra bd po-
tw ierdza ide przybycia do strefy ciszy" (jest tablica tej treci nad jezio-
rem Sasek Wielki), bd te usyszane dw iki generuj lk, e oto poja-
w ia si co nierozpoznanego, co co w tym momencie pozostaje bez odpo-
w iedzi na pytanie dlaczego": sycha u ssiadw gon muzyk, dla-
czego kto drani psy, dlaczego uyw aj trbki sygnaw ki, dlaczego
dzieci tam w rzeszcz, gdzie ich do tej pory nie byo, dlaczego gono m-
w i, co jedz i jak jedz? Brak odpow iedzi na pytanie dlaczego ich sy-
cha" jest permanentny. Fonosfera atakuje nieprzew idyw alnoci impul-
sw akustycznych, jest stresogenna. Nie ma szans na cyklizacj, stru-
kturalizacj, czyli funkcjonalizacj tego, co moe potenq'alnie do nas na-
15
Por. L. Stomma, Psy, koty, dzieci i disco, Polityka" 1993, nr 31 (31 VII 1993).
125
pyn. Nie mona harmonizow a dw ikow ego chaosu daczow iska. Ta-
k moc moe mie tylko burza, ulew a, w ichura albo nage w yczenie
prdu, ktre w Zasrajach tow arzyszy zreszt kadej burzy.
Fonosfera w ytw arza akustyczny stres w strefie ciszy". Jest przestrze-
ni przemocy akustycznej" i rodzi nieustannie pokus akustycznej ri-
posty": przekrzykiw anie si z tarasw , zaguszanie, na przykad przez
w czenie piy tarczow ej, podganianie, czyli sw oista licytacja mocy
urzdze elektronicznych, uyw anie klaksonw itp. Do tej pory chyba
tylko bicie w dzw on nie zostao w ykorzystane jako akustyczna riposta.
Nigdzie zatem, w tak analityczny sposb nie da si w yodrbni przeja-
w w haasu, jak w anie w strefie ciszy". Gone, intencjonalne, nie-
rzadko zaadresow ane" poza sw oj dziak emisje programw radio-
w ych, telew izyjnych czy filmw w ideo, gone rozmow y itp. s w planie
psychospoecznym aktem samopotw ierdzenia si", przyzna trzeba,
aktem najprostszym, w hierarchii zachow a stojcym odrobin w yej ni
rkoczyny czy w szelka agresja fizyczna. Odpow iednikiem takich zacho-
w a w kulturach oralnych mogo by rzucanie przeklestw , w ymiana in-
w ektyw . Fonosfera, podobnie jak kultury oralne, oferuje moliw o szyb-
kiej zmiany rl, przejcia od roli agresora do roli ofiary agresji. Obraz
dziakow ej fonosfery deformuj radykalnie tzw . uciszacze", dzi coraz
rzadsi naiw ni w yznaw cy ideologii cichej leniczw ki".
Psychologia ekologiczna stw ierdza, e haas, podobnie jak poczucie
zatoczenia oraz agresja termiczna, ma efekt natychmiastow y. Nieoczeki-
w any, silny bodziec dw ikow y moe dziaa jak fizyczne w ypchnicie"
czow ieka z dziaki, jak utrata gruntu pod w asnymi nogami, jak odebra-
nie tosamoci przez w targnicie czego niew idzialnego, trudnego do ra-
cjonalizacji. Efekt nieoczekiw ania jest w arunkiem koniecznym, by na-
w et sabe bodce akustyczne stay si stresorami", a bodce pow tarzajce
si rytmicznie s bardziej stresotw rcze ni pojedyncze lub cige . Kie-
dy pobyt na dziace graniczy z w ypenianiem sw ojej misji bycia na sw o-
im" i tow arzyszy mu idealizacja sw oistego rozpynicia" si osoby na
tym skraw ku ziemi, w w czas najw ikszym zagroeniem s w anie cu-
dze rytmy, rytmy, a nie melodie. Rytm rapu jest w przestrzeni dziako-
w ej najbardziej agresyw n postaci muzyki; jest najskuteczniejszym spo-
sobem daw ania znakw istnienia, znakw obecnoci, ale te daw ania si
w e znaki innym. Wzgldnie miarow y rytm tow arzyszcy biciu" misa
na obiad, rozchodzcy si po caej przestrzeni daczow iska, nie w yw ouje
pytania dlaczego" i nie naley do stresorw . Sucha cudzych rytmw
1
L.A. Kitajew -Smyk, Psychologia stresu, Ossolineum, 1989, s. 140-141.
126
i nie by samemu syszanym to w Zasrajach pew na przegrana" tow arzy-
ska.
Dw ik, haas szczeglnie w yrazicie diagnozuje w spczesn kultur
doby elektronicznej. Tak zw ana gona muzyka jest synonimem zindy-
w idualizow anej" obecnoci w e w spczesnej fonosferze. Dzieci, ktre
dorastaj w miejsko-przemysow ej kakofonii, musz tw orzy gon mu-
zyk, eby nada temu haasow i pew n harmoni; w ygadzi tw arde,
ostre, popkane kraw dzie szka, betonu i stali" - stw ierdza D. de Kerck-
hove . Prof. Adam Miodoski z Uniw ersytetu Jagielloskiego, w w ypo-
w iedzi dla Przekroju" zanotow anej przez Leszka Mazana, potw ierdza
w pyw haasu na ca sfer psychiki: W pierw szym momencie pow oduje
pew nego rodzaju otpienie, a potem zaczyna dziaa odw rotnie: pobudza
organizm (...). Gona muzyka moe dziaa podobnie euforyzujco jak
narkotyk, w yw oujc dobrze znane z koncertw rockow ych stany histerii.
I tak jak narkotyk pow oduje uzalenienie. Mody czow iek szuka now ych
pyt, eby mc dostarczy organizmow i now daw k decybeli. Koo za-
myka si". Gona muzyka, koncert rockow y, mot pneumatyczny i silnik
odrzutow ca sytuuj si na zblionej skali natenia haasu (90-140 decy-
beli). Gona muzyka jest istotnym komponentem daczow iskow ej fono-
sfery, jednym z w ielu, ale najmniej tolerow anym, gdy nikt nie stara si
szuka odpow iedzi na pytanie: dlaczego"? Widzi si w niej stresogenn,
nieumotyw ow an, incydentaln ekspresj, a nie praw idow o w sp-
czesnej kultury, w ktrej, za spraw elektronicznej pow oki", rozszerza
si (i intensyfikuje) sfera naszych bodcw zmysow ych (McLuhan, de
Kerckhove). Tolerow ane jest natomiast jako umotyw ow ane, dajce si
zracjonalizow a, nieudolne naw et brzdkanie na gitarze, jak rw nie od-
gosy urzdze mechanicznych (w iertarki, piy, kosiarki).
Inne przejaw y fonosfery, takie jak ujadanie psw , samochodow e kla-
ksony, skrzypienie drzw i, odgosy pracy urzdze technicznych, a naw et
zmyw ania naczy, nie posiadaj tej doniosoci, co gona muzyka. Pod
w zgldem znaczenia odpow iada jej moe jedynie emisja dw ikw , kt-
re w ydaj ludzkie struny gosow e. W stosunku do przestrzeni w ielko-
miejskiej daczow isko rozszerza w yranie zakres komunikatw
dw ikow ych, ktre nie s komunikatami w erbalnymi. Te ostatnie nabie-
raj rw nie sw oistych w aciw oci. Dziaka, ktra byw a czsto trakto-
w ana jako metonimia lasu", z jego nie tyle mitologicznymi, co stereo-
typow ymi kontekstami semantycznymi (w ci te ideologie przyw oone
17
D. de Kerckhove, dz.cyt., s. 108.
18
Przekrj" (26 VI1998).
127
na daczow iska!) w yzw ala sw obod zachow a gosow ych. Nie bd zaj-
mow a si tutaj zachow aniami zbiorow ymi, czyli daczow iskow ymi od-
mianami rytualnej w rzaw y", tow arzyszcej zazw yczaj ogniskom, balan-
gom, grillow aniom, poobiednim kaw om" (omw i je przy innej okazji),
ale emisjami ludzkiego gosu jako znakami zindyw idualizow anej obecno-
ci w przestrzeni daczow iska. Jedn z podstaw ow ych decyzji samopo-
tw ierdzenia si" jest przyznanie sobie pasma dw ikow ego bd te jego
odzyskanie naw et tylko po parogodzinnej nieobecnoci. Moe to by za-
piew o, la la", zanucenie jakiej, mojej tylko melodii bd jej zagw izda-
nie. Moe to by rw nie charakterystyczne dla danego osobnika chrz-
kanie, kichanie, kasanie, mianie si, przeciganie si itp. Po paru dniach
pobytu na daczow isku ustala si dosy dokadnie co, kto i dlaczego w ten
sposb komunikuje. Pasmo dw ikow e zostao w ten sposb podzielone,
zw ikszya si przew idyw alno poszczeglnych emisji.
Dziakow e szepty, krzyki, miechy, pacze i narzekania modeluj za-
kresy, funkcje i typy tekstow e przekazw w erbalnych. Dla ich opisu bar-
dzo przydatne mog by, klasyczne ju dzi ustalenia, zaw arte w pracy
Doroty Simonides pt. Wspczesna lska proza ludowa . Przeprow adzona
tam analiza tzw . sytuacji produktyw nych (folklorotw rczych) oraz prze-
kazw w ymienianych w funkcji autotelicznej zachca do systematyzuj-
cego opisu tekstw w erbalnych daczow isk. Odkadam taki opis do innej
okazji, tutaj natomiast zajm si, z koniecznoci w ycinkow o, tymi przeka-
zami w erbalnymi, ktre w ytw arzane s z ca w iadomoci istnienia izo-
tropow ej (bez w yrnionego kierunku) fonosfery daczow iska i emitow a-
ne ponad potami, tarasami czy leakami. Mog to by, syszane w caym
daczow isku (lub jego czci), pozdrow ienia czy przeklestw a, gone ko-
mentarze dziakow ych zdarze, ale przede w szystkim w ypow iedzi, ktre
s integralnym elementem samo stw arzajcej si" sytuacji lub oceny sy-
tuacji zastanej: Chciaem ci zobaczy", Przyszedem", Jaki pies",
Ale leje", Ciesz si, e w as w idz", Gorco dzisiaj", Sucho", Nie ma
grzybw ", Ale komary", Nastaw cie w od na kaw , bo ju idziemy",
Rozpoczynamy sezon". Te w yraenia, w rd ktrych w iele jest perfor-
mantw , czyni adresatami w szystkich suchajcych. Takie przekazy
(emisje), w przeciw iestw ie do gonej muzyki, harmonizuj" fonosfer
daczow iska, a naw et s prb narzucania lokalnych hierarchii, zw oyw a-
nia si ludzi z tow arzystw a". Warto na marginesie, odnotow a proces
desemantyzacji przeklestw , obelg, ktre moe teraz zastpow a elektro-
niczna agresja akustyczna, na przykad gona muzyka.
' D. Simonides, Wspczesna lska proza ludowa, Opole 1969.
128
Wspomniaem ju o potencjalnym bogactw ie w rae dotykow ych
w przestrzeni dziakow ej. Istnieje pew ien typ, zaadresow anych do fono-
sfery, przekazw w erbalnych, ktre okrel jako mw ienie dotykow e".
Jest to rodzaj w ystpu" sow nego, ktrego funkcj jest rw nie samo
potw ierdzanie si" podmiotu mw icego, ktry udaje, e mw i do siebie
i dla siebie, a przy tym mw i nieustannie. Czstokro rol tak przyjmuj
gocie, ktrzy staraj si zabaw ia w acicieli lub ssiadw . Mw ienie do-
tykow e to nieustanne relacjonow anie w asnej sytuacji, a w ic co trzyma
si w anie w rku, co si w idzi, w co si w depno, co si syszy, co robi
psy, co robi dzieci, jak kw itn kw iaty, co sieje. Jest to relacja, e w anie
idzie si po schodach, bierze w dk, ciera pot, e soce w ieci. Wreszcie
mw i si, e si w anie mw i, co graniczy z osigniciem czystej formy
aktorskiej. Jest to dosy absorbujcy sposb uczestnictw a w fonosferze,
w peni sekw encyjny i zmysow y, w rcz ekw iw alentny w stosunku do
przekazu telew izyjnego, a by moe na jego migotliw oci" w zorow any.
Gone mw ienie do innych": id, trzymam, przypraw iam, zbieram, si-
gam, przekrcam, cign itp., jest ostatecznie mw ieniem do siebie",
czym w rodzaju samo obmacyw ania si", prbow ania si dotykiem.
Pooone na w zniesieniu, midzy brzegiem jeziora a lini lasu daczo-
w isko w Zasrajach ma znakomit przew odno" dw iku. Sycha tu
(i w ida) doskonale, jak dziaa dw ik naturalny i dw ik sztuczny
w rodow isku naturalnym. Z dookolnych dziaek, przecitnie o w ymia-
rach 20 na 30 mb, sycha doskonale w szystkie (poza specjalnie ciszany-
mi) rozmow y prow adzone na otw artej przestrzeni. O poranku sycha
zza jeziora, z odlegoci okoo 800 m, pracujce hydrofory. Z odlegego
o 250 m pagrka sycha mieszanie cukru w poobiedniej kaw ie. miechy
dolatuj z odlegego o 400 m pola biw akow ego, podobnie ujadanie psw .
Mona pow iedzie, e emitow ane przez czow ieka dw iki naturalne
mog by syszane praw ie w przestrzeni caego daczow iska. Ju w kultu-
rach oralnych granice w yznaczane s przez zasig ludzkiego gosu i to
pokryw a si z poczuciem terytorialnoci, poczuciem w asnej, bezpiecznej
przestrzeni .
Elektroniczny komponent fonosfery znosi znaczenie granic i poczucie
terytorialnoci tak charakterystyczne dla maych w splnot, ktre, z ca
mitologiczn otoczk, miayby si odbudow yw a w przestrzeni daczo-
w isk. Rzeczyw isto dziaek i pod tym w zgldem moe okaza si fru-
strujca i stresogenna. Elektroniczna fonosfera znosi sens centrum"
20
G. Myliw ski, Rola dwiku w spoecznociach tradycyjnych, [w :] Aetas media, aetas moder-
na. Ksiga dedykow ana Henrykow i Samsonow iczow i, Warszaw a 2000.
129
91
(rodka) jako idei porzdkujcej i organizujcej przestrze . Polimorficz-
ny w gruncie rzeczy ukad daczow iska, na ktry skadaj si serie form
prostoktnych, w rcz doprasza si centrum. Prow adzone od dw udziestu
lat artobliw e rozmow y o koniecznoci w yboru sotysa s zapew ne ja-
kim w yrazem tych potrzeb. Naw et w paszczynie psychospoecznej nie
w yonia si do tej pory jaka stabilnie w yrniona pozycja w skali spoe-
cznego prestiu czy atrakcyjnoci tow arzyskiej. Fonosfera burzy naw et te
przelotnie uksztatow ane hierarchie w artoci czy prestiu, a naw et je w y-
w raca. W fonosferze byw aj gr ludzie z dou", ktrzy natomiast mniej
pew nie czuj si w rd w zorcw ikonosfery, sztuki urzdzania ogrodw ,
komponow ania punktw w idokow ych, co w ymaga rozumienia m.in. od-
w iecznej topiki kulturow ej, konw encji organizujcych przestrze. Fono-
sfera anarchizuje zaprojektow any ad daczow iska. Incydentalno impul-
sw , ich falow anie, dominuje nad strukturalizacjami.
Dominacja elektronicznej fonosfery niw eczy ostatecznie nadzieje na
jakie promieniujce centrum, w zmacnia poicentryczny charakter spoe-
cznej rzeczyw istoci daczow iska, podtrzymuje jej amorficzno, odryw a
od systemow oci tradycyjnej (semantyka raju, idylli, idea cichej leni-
czw ki"), przycza natomiast do systemow oci now ej, dzi mao rozpo-
znanej, w yaniajcej si za spraw w ci now ych aplikacji gw atow nie
rozw ijajcych si rodkw elektronicznych. Sabnie znaczenie idei, tow a-
rzyszcej okresow i pionierskiemu w historii daczow iska, w edug ktrej
konstruujemy agregat do w ytw arzania samotnoci, samotnoci tak rozu-
mianej, jak w Prbach Montaigne'a. Trudno dzi na daczow isku intensyfi-
kow a i rozw ija zdolnoci do konstruktyw nego posuenia si samo-
tnoci" . Byoby to zaprzeczenie sezonow ej, w akacyjno-rekreacyjnej
istoty daczow iska dyktow anej dzi przez homo novus.
lato 1998
21
T. Zipser, Symetria w systemach osadniczych, [w :] Symetria w sztuce i naukach humanisty-
cznych, pod red. J. Gajdy-Krynickiej, Wrocaw , s. 139-140.
22
R. May, Odwaga tworzenia, Pozna 1994, s. 64.
SUPERMARKET. PRZYCZYNEK
DO RETORYKI KONSUMPCJI
Rozdzia L Retorykakonsumpcji
Super-hiper-megamarket Rzeczy now e, naw et najbardziej
praktyczne, ktrych pierw szy raz
uyw amy, dziaaj najpierw jak
metafory. Nios zrazu jak nadw arto znacze, otw ieraj pola skoja-
rze, generuj ambiw alencje. W w iecie potocznym rzeczy now e s naj-
pierw w yzw aniem pojciow ym , dziaaj jak pytanie, ktrego w peni nie
moe uchyli adna instrukcja obsugi" bdca dzi modelem przeka-
du kulturow ego" i niezw ykle w ydajn maszyneri semiotyczn.
Super-hiper-megamarkety (dalej stosuj skrt: SHM) , czy te centra
handlow o-usugow o-rozryw kow e", okazay si stosunkow o now form
architektoniczn w polskim krajobrazie, stay si w yzw aniem poznaw -
czym i szokiem w sferze mentalnoci. Na przestrzeni ostatniego pw ie-
cza adne inne zjaw isko, tak jak SHM, nie przybliyo do nas w zorw
masow ej konsumpcji, nie zainstalow ao ich w rd innych doniosych w y-
obrae spoecznych. To za spraw SHM konsumpcja w Polsce staje si
w yznacznikiem now ego typu kultury, moemy w ic mw i praktycznie
o w targniciu w zorw kultury konsumpcjonistycznej do polskiego,
' Klasycznym w tkiem antropologii kultury jest: Indianin w Now ym Jorku", jak cho-
by w Kw akiutl, ktrego na pocztku XX w ieku Franz Boas oprow adza po Times Square
i ktrego najw ikszy w ysiek umysow y skupi si m.in. na byszczcych mosinych ku-
lach przy porczach hotelow ych schodw . W kocu lat szedziesitych syszaem w mo-
skiew skim radiu, jak sdziw a chopka z Syberii mw ia o pierw szym w yciu ujrzanym pa-
row ozie, przyrw nujc go do mitologicznego stw ora, czyli ar-Pticy. W biaostockiej w si
Pomygacze, pierw szy row er, ktry pojaw i si w latach dw udziestych, okaza si nie lada
problemem teoriopoznaw czym: jak ty trymajsz sia, koleso za kolesom, a ty nie padajesz"
(por. R. Sulima, Sowo i etos, Krakw 1992, s. 63).
2
W tym tekcie, ktry jest prb terenow ego raportu antropologa", skupiam si prze-
de w szystkim na tzw . supermarketach, a w ic formie najprostszej, w porw naniu z cen-
trum handlow o-usugow o-rekreacyjnym, ktra pojaw ia si w Polsce na pocztku lat dzie-
w idziesitych. Tytuow a formua: super-hiper-megamarket (w skrcie SHM) oddaje stru-
kturalny porzdek i dynamik interesujcych mnie zjaw isk, ma w alor typologiczny.
3
Szczeglnie przydatna w tej mierze jest ksika Jana Szczepaskiego pt. Konsumpcja
a rozwj czowieka. Wstp do antropologicznej teorii konsumpcji (Warszaw a 1981), w ktrej au-
tor pokazuje, nierzadko z pow odw cenzuralnych - midzy w ierszami", jak mona w i-
dzie kultur konsumpcjonistyczn" z perspektyw y tzw . gospodarki planow ej. Wtek
kultury konsumpcjonistycznej" w pisany jest w refleksj teoretyczn, ktra moe okaza
132
w ci jeszcze ytnio-ziemniaczanego pejzau. SHM staj si dzi podsta-
w ow ymi figurami polskiej retoryki konsumpcji.
Jak zatem do naszej codziennej praktyki w kocu XX w ieku w prow a-
dzaj si SHM, jak s ogarniane poznaw czo w domow ym i publicznym
mw ieniu? Fasady SHM, uliczki" midzy regaami, koszyk-w zek na
zakupy nie w plataj si w w iksze narracje sow ne, staj si raczej treci
notatki prasow ej, migaw ki telew izyjnej, a najczciej - co chciabym
szczeglnie podkreli - raportu z bada opinii publicznej.
Now o" SHM aktyw izuje ich funkcje w trne, przydane, podmie-
nione", prow adzi do hybrydyzacji oraz sw oistej estetyzacji tego zjaw iska
(np. moliw o kontaktu z czym najw ikszym" tego typu w Europie).
Praw dziw a now o to nie tyle pojaw ienie si nieobecnego", ile - w da-
nym momencie i miejscu - czego cakiem innego": SHM, jak disneyland
w podmiejskich chaszczach (np. Geant przy ul. Jubilerskiej w Warsza-
w ie), jak kolumna" Hita na obrzeu Lasu Kabackiego. Spoeczne w yob-
raenia SHM w chodz raczej w szeregi metaforyczne ni metonimiczne.
I cho dotyczy to czego tak pow szechnego jak przestrze" robienia za-
kupw , to jednak nieatw o tu o osw ajajce" analogie z czym pow szech-
nie znanym. Od poow y lat dziew idziesitych SHM maj publiczny sta-
tus now oci". Nie mona tu mw i o jakiej cigoci dow iadczenia
zw izanego ze znanymi u nas halami targow ymi, domami tow arow ymi
(od centralnego po gminne) czy te - co w ydaje si najw aniejsze - skle-
pami samoobsugow ymi, ktre neutralizow ayby now o" SHM.
Obrazy" SHM, jako now y typ organizacji handlu, w chodz do meta-
for codziennoci. Ich obce imiona (Geant, Leclerc, Auchan, Globi) zako-
rzeniaj si w publicznym sow niku, a cig: super-hiper-megamarket"
staje si podstaw ow ym i atw o rozpoznaw alnym porzdkiem" retoryki
konsumpcji.
Metafory Spoeczne obrazy" rzeczy czy or-
czego ca kieminnego" ganizacji (ich metafory), s sposo-
bami osw ajania now oci, s w ic
takimi sposobami mylenia, dziki ktrym mona sobie radzi z nie-
jednoznacznoci i paradoksem", ale te obrazy i metafory to nie tylko
objaniajce konstrukcje pojciow e czy sposoby postrzegania; dostarczaj
one take strukturalnych podstaw dziaania" . Analiza metaforyki"
si przydatna przy innym ni terenow y raport antropologa" typie refleksji nad konsumpcj.
4
G. Morgan, Obrazy organizacji, Warszaw a 1997, s. 403.
133
w spczesnego jzyka ekonomicznego pokazaa, i stosunkow o trw ale
zakorzeniona jest w nim metaforyka ekonomiczna z czasw PRL: gospo-
darka jako w alka, jako budow a, czyli w znoszenie domu". (Formua:
Polska jako dom" zaw iera w sobie intensyw no dow iadczenia zew n-
trznej obcoci".) Codzienna rzeczyw isto jako dom" , do tego jeszcze
dom w permanentnej budow ie, w yraa ide community economy (gospo-
dark w splnoty), z ktr czy si przekonanie o ograniczonych zaso-
bach dbr i prow adzi do (...) potpienia konsumpcji, albow iem jeli je-
den z czonkw w splnoty konsumuje w icej, zabraknie innemu" .
Tak w ana w propagandzie PRL retoryka zmiany" i dzi dostarcza
semantycznego i formalnego budulca w spczesnej retoryce transforma-
cji". Metafory codziennoci nie umieraj jednej nocy. Mona tu w rcz m-
w i o retorykach paralelnych z odw rconymi biegunami w artoci. Ow a
paralelno zdaje si zaamyw a dopiero w retoryce w spczesnej rekla-
my, trw a natomiast w jzyku informacji i publicystyki pow iconej pro-
blemom transformacji. T paralelno zaamuj te obrazy i metafory
SHM, ktrymi yw i si retoryka konsumpcji.
Metaforyruchu", czyli Obrazy" w chodzcych do naszej
inwazja supermarket w rzeczyw istoci SHM miay stosun-
kow o jednorodn semantyk i po-
etyk. Pierw szej fazie instalow ania si SHM (tzw . blaszakw ) w Polsce to-
w arzyszyy gw nie metafory ruchu (w alki, inw azji), ktre w praktyce j-
zykow ej okrzepy na dobre dopiero pod koniec lat dziew idziesitych
i w tedy te zaczy w yczerpyw a sw j semantyczny potencja . Kilka
5
Analiz tak prezentuje Lea Burdette (University of Minnesota) w szkicu pt. Mwic
o transformacji: gospodarujemy jeykiem, [w :] Oblicza zmiany. Etnologia a wspczesne transforma-
cje spoeczno-kulturowe, pod red. M. Buchow skiego, Midzychd 1996.
6
Dosow nie znaczyo to np. dom chleba", dom obuw ia", dom ksiki", ale te pa-
ac poczoch" na w arszaw skim Targw ku (informacj zaw dziczam Andrzejow i Mencw e-
low i). W metaforze domu" zaw iera si jeden z najstarszych i najtrw alszych obrazw a-
du". Kulturow ymi synonimami domu" s m.in. gniazdo", miasto", w itynia", pa-
ac".
7
L. Burdette, dz.cyt., s. 23.
8
Retoryka ta znalaza rw nie w yraz w licznych tytuach prac etnografw i socjolo-
gw , ktrzy odw oyw ali si do zadanej" formuy: przemiany na...", przemiany w...". Na
pkach naukow ych bibliotek stoj dziesitki prac z takim czonem tytuow ym.
9
Odw ouj si tu przede w szystkim do prasow ych w ypow iedzi o SHM. Dla ekonomii
w yw odu posuguj si nastpujcymi skrtami tytuw w ybranych dziennikw : Gazeta
Wyborcza" (GW); ycie" (), ycie Warszaw y" (W). Poniew a w tekcie w ykorzystuj
134
przykadw : Hipermarkety w natarciu (W, 17 IV 1999); Hit walczy o War-
szaw (GW, 13 VIII 1999); Inwazja Carrefoura trwa (GW, 19 XI1999); Szturm
po angielsku (o otw arciu hipermarketu Tesco, GW, l III 2000). Metaforyk
inw azyjn, znan z gazetow ych tytuw , posuguj si te politycy: Du-
e miasta zostay w zite szturmem", inw azja supermarketw ", zderze-
nia w agi cikiej z pirkow " - to w ybrane w yraenia na temat ryw aliza-
cji polskich kupcw z zagranicznymi supermaketami, ktre znalazy si
w w ypow iedzi Janusza Lew andow skiego, posa UW, dla ycia" (8 VII
1999). Metaforyce inw azji i szturmu nie tow arzyszy zrazu metaforyka
oblonej tw ierdzy". Przyszli obrocy tej tw ierdzy organizow ali si
w momencie w chodzenia supermarketw na nasz rynek jako kupcy" (a
w aciw ie drobni handlarze) na ulicach, bazarach i targow iskach. Doko-
nyw ao si w w czas gw atow ne zaw aszczanie publicznej przestrzeni
miejskiej, w idoczne szczeglnie na obszarach rdmiejskich. Dzi w ida,
e byo to dzikie uw aszczenie miejskich placw i ulic. W momencie
w chodzenia pierw szych supermarketw (pierw sza poow a lat dziew i-
dziesitych) osiedlow y SHM koegzystow a, czyli nie by jeszcze w konfli-
kcie, z osiedlow ym bazarkiem i ulicznym targow iskiem. Trw ay w w -
czas, dw ie od siebie niezalene, w ojny o przestrze handlow . Bazarki
uliczne i supermarkety bray upy" nie w tych samych miejscach.
Tw ierdza" zapenia si obrocami pod koniec lat dziew idziesitych,
kiedy administracja w ielkich miast w ydaa w ojn handlow i ulicznemu.
Wtedy te nazw ano w roga tzw . drobnych kupcw . Okaza si nim SHM.
realia w arszaw skie, nie moe dziw i taki w ybr tytuw . Nazw y w ybranych tygodnikw
oglnopolskich: Polityka" i Wprost", podaje w penym brzmieniu. Najobszerniej i w spo-
sb w yranie w yprofilow any informow a o SHM dodatek GW pt. Supermarket, ukazujcy
si ju od czterech lat. Mona pow iedzie, e to w anie ten dodatek instalow a" SHM
w naszej mentalnoci, budow a spoeczne w yobraenia supermarketu w Polsce oraz szero-
ko pisa o w arszaw skim handlu ulicznym i bazarow ym. Jest to temat na osobne studium
nie tylko prasoznaw cze. Wykorzystaem, ogoszone w cigu dw u ostatnich lat, teksty nast-
pujcych autorw , ktrych nazw iska niekiedy pomijam ju w dalszych dokumentacyjnych
odw oaniach, za co te pragn tych autorw przeprosi. S to m.in.: Magda Kodecka, ktra
chyba najbardziej systematycznie przedstaw iaa problematyk centrw handlow ych czytel-
nikom Supermarketu, nastpnie Anna Kurow ska, Tomasz Kunert, Magorzata Zubik, Anna
Krlew icz, Katarzyna Hubicz, Hubert Wjcik, Dariusz Bartoszew icz oraz Agnieszka Kor-
niow , Tomasz Kw aniew ski, Jarosaw Osow ski, Maria Pszczkow ska, Mariusz Waw er,
Agata elazow ska, Magda Pow aa, Paw e Wieczorek, Janina Blikow ska, Waldemar Lew an-
dow ski, Igor Rytiak, a take Marek Wielgo i Wadim Makarenko (w edycji oglnopolskiej
GW). Z ycia" w ykorzystaem m.in. teksty: Joanny Pieczykow skiej, Marka agow skiego,
Agnieszki Sow y, Anny Hahn, Anny Gryczki, Adama Staw ickiego. Z ycia Warszaw y"
tekst Joanny Krupy. Artykuy z tygodnikw odnotow uj w prost w tekcie.
135
Metaforyka inw azyjna, w pierw szej fazie pojaw iania si SHM, poza
w alorem ekspresji stylu gazetow ego tytuu, miaa rw nie sens w arto-
ciujcy. Inw azja SHM bya oczekiw ana i podana.
Metafory kulturowe: Na plan pierw szy w ysuw a si me-
wiatyniai na ac tafora w ityni": Piknik w ioityni
obfitoci (Polityka", 19 XII 1998);
witynie handlu (GW, 11 V 1999); Polak w wityni konsumpcji (, 7 IX
1999); witynia konsumpcyjnej religii (Polityka", 2 X 1999). Metafory
w ityni" w ydaj si w naszej rzeczyw istoci stylistycznym przeszcze-
pem i to zapew ne stosunkow o w ieym, ale w zgldnie trafnie instaluj-
cym dzi w naszym poczuciu jzykow ym obrazy SHM. W polskiej trady-
cji jzykow ej mielimy raczej: w ityni natury", w ityni sztuki",
w ityni w iedzy" czy w ityni dumania". Poprzez sw genealogi
kulturow a metafora w ityni" czy si raczej z obrazami zachodniego
w iata konsumpcji i by moe bardziej pasuje do marmurow ych w ntrz
Galerii Wiktora Emanuela w Mediolanie (ukoczonej w r. 1877), usytuo-
w anej midzy mediolask katedr a La Scal.
10
Pierw szy w Warszaw ie, w zorow any na zachodnich, budynek handlow y nazyw a si
Gocinny Dw r", w zniesiony za elazn Bram w roku 1841 (por. E. Kow ecka, Sprzeda
1
.
Kupi
1
. Sklepy warszawskie z artykuami domowymi 1830-1870, Warszaw a 1998, s. 11). Przewod-
nik po Warszawie J.M. Sobieszczaskiego z roku 1857 w ymienia Gocinny Dw r" razem
z pierw szym w Warszaw ie domem tow arow ym (otw artym w r. 1856) tzw . Bazarem Lesse-
rw przy ul. Rymarskiej w dziale Znakomitsze budow le..." tu po Bibliotece Zauskich,
Paacu zw anym Saski" i Hotelu Europejskim. Jak pisze E. Kow ecka, Bazar Lesserw
Wzorow any by na podobnych budow lach w duych miastach zachodniej Europy. Wn-
trze budynku podzielono na dw adziecia trzy oddziay, z ktrych kady gromadzi okre-
lone tow ary. Sprzedaw ano w nich m.in. lustra, lampy, zegary, grajce szkatuki, dyw any
i ceraty, srebrne i metalow e naczynia, zastaw fajansow , porcelanow i szklan, przybory
kuchenne, w yymaczki, w aterklozety, niezliczone rodzaje bibelotw . Wrd tow arw nie
zw izanych z w yposaeniem domu mona w ymieni biuteri, kapelusze, pasmanteri,
perfumy, papeteri, w yroby gumow e, przybory myliw skie i przeznaczone dla w ojsko-
w ych, zabaw ki dziecinne itp. Przew odnik po Warszaw ie Fryzego i Chodorow icza z 1873 r.
poleca ten sklep nie tylko jako miejsce, w ktrym mona si zaopatrzy w w iele potrzeb-
nych przedmiotw , ale te jako w art zw iedzenia atrakcj turystyczn. Zw raca ponadto
uw ag na interesujce rozw izanie w ntrz" (E. Kow ecka, dz.cyt., s. 46). Jak w ida z pow y-
szych ustale domy handlow e byy w ysoko notow ane w hierarchii miejskich budow li, ale
nie mogy aspirow a do metafor w itynnych.
136
Metafora w ityni ma dzi charakter globalny i pojaw ia si do czsto
w narracjach antropologw kultury , odw ouje si do niej w spczesna
retoryka konsumpcji. Metafory z tego krgu przynale raczej do dyskur-
su instalujcego" SHM w naszej rzeczyw istoci i stosunkow o rzadko
przenikaj do praktyki jzykow ej masow ych uytkow nikw SHM
12
.
Chocia w arszaw scy klienci ochrzcili sw ego Auchana oszoomem",
a Geanta galantem" , to jednak naley podkreli, i SHM nie trafia do
codziennych opow ieci, jak dzieje si to choby z tekstami reklamy
14
, sta-
now icymi sw oist poezj codziennoci"; nie trafia do potocznej humo-
rystyki, do w spczesnego folkloru, ktry tak gw atow nie w zbogacony
zosta przez teksty reklamow e. SHM nie w topi si jeszcze w jzyk poto-
czny, nie zosta przeze opanow any poznaw czo. Ta szokujca now o"
jakby odja gos konsumentom. SHM nie znalaz jeszcze-na szersz
skal - sw oich przemiew cw , pojaw iaj si zaledw ie malkontenci.
Metafory skali, Jeli metafory kulturow e prbo-
czyli gigantomachia
w a
y odbudow yw a jak cigo
w yobrae spoecznych i naw i-
zyw ay do semantyki cigoci" (w itynia", paac"), to semantyka
1
' Do upow szechnienia si tej metaforyki przyczynia si m.in. cytow ana czsto praca
W.S. Kow inskiego, The Mailing off America: A Inside Look at the Great Consumer Paradis, New
York 1985. Pow ouje si na ni m.in. G. Ritzer, Mcdonalizacja spoeczestwa, Warszaw a 1999.
Ta stylistyka pojaw ia si w tekcie M. Featherstone'a pt. Postmodernizm i estetyzacja ycia
codziennego, gdzie mw i si o baniow ych w iatach kultury konsumpcyjnej", a w komenta-
rzu do pism W. Benjamina moemy przeczyta, i now e sklepy i pasae byy w ityniami,
w ktrych tow ary czczono jak fetysze", [w :] Postmodernizm. Antologia przekadw. Wybra,
opracow a i przedmow opatrzy R. Nycz, Krakw 1997. Tam rw nie w ykaz literatury na
interesujcy nas temat.
12
W raporcie E. Wilk pt. Hipemarkety: piknik w wityni obfitoci (Polityka", 19 XII 1989)
moemy przeczyta, i jeden z w arszaw skich hipermarketw mieszkacy ochrzcili bazyli-
k". W tekcie tym znajdziemy w icej w itynnych metafor, ktrymi posuguj si lokalni
uytkow nicy SHM. Mow a jest w ic o naw ie gw nej", do ktrej zmierza jedna z parafia-
nek". Gazetki i katalogi firmow e porw nane s do modlitew nikw ", a now a organizacja
przestrzeni miejskiej, zw izana z pojaw ieniem si SHM, przypomina struktur parafii".
Przyznam, e sam, w w ypow iedziach przytoczonych przez E. Wilk, posuyem si kultu-
row metafor w ityni" i parafii", w przekonaniu, e oddaje ona dobrze obrazy ocze-
kujce" w naszych gow ach na konkretyzacj. Podobnie miaa si rzecz w fotoreportau
K. Millera i L.K. Talki pt. Do paacu po chleb i mkko, opublikow anym w Magazynie Gazety
Wyborczej" (8IV1999).
13
E. Wilk, dz.cyt.
14
A. Baszczyk, Reklama w humorze dziecicym, Literatura Ludow a" 1994, nr 3.
137
now oci" (obecno SHM), obok metafor ruchu, w yrazia si w metafo-
rach skali, w sw oistej gigantomachii, a naw et w prow adzia co w rodzaju
metafory syntetycznej: Hiperekspansja (GW, 23 III 1999). Metafory skali od-
nosiy si raczej minimalnie do zakresu destrukcji zastanej tkanki miej-
skiej, na przykad systemu komunikacyjnego, spow odow anej pojaw ie-
niem si SHM (W hiperwy kopkach, GW, 23 III 1999), natomiast w sposb
maksymalny akcentow ay kreacyjne czy metamorficzne funkcje SHM.
Prasow e tytuy gosz: Due jest twarde (Polityka", 2 X 1999); Jutro
otwarcie handlowego giganta. Czas na Redut (, 25 V 1999); Czym kusi wielka
dziesitka (, 19 X 1999); Moda w megaskali - o Galerii Centrum w Warsza-
w ie (GW, 10-11IV 1999); Otwarcie giganta (, 6IX 2000).
SHM w prow adza si do naszego obrazu rzeczyw istoci przede w szy-
stkim za spraw jzyka skali, ktry najlepiej ujaw nia cig: super-, hiper-,
megamarket. Istot skali jest continuum odniesie uniw ersalnych bd
lokalnych", czyli kopiow anie i porw nyw anie. Potoczn ikon myle-
nia-w idzenia w jzyku skali mog by na przykad pocztw kow e sylw ety
w ielkich miast amerykaskich oraz coraz popularniejsze w prasie co-
dziennej diagramy statystykw . Bibli w spczesnego spoeczestw a
skalujcego" jest Ksiga Rekordw Guinnesa. Wielkie pow ieciow e pano-
ramy zastpuj dzi roczniki statystyczne, a gazetow e aktualnoci - ko-
munikaty z bada opinii publicznej. Skalow anie staje si jakoci typu
psychologicznego.
Retoryka konsumpcji w prow adza nas do SHM jak do w iata w ielkiej
skali dostpnego potocznemu i pow szechnemu dow iadczeniu. Wyzna-
cznikiem w ielkiej skali jest - iluzoryczna przecie - cao", penia",
nieprzebrano". Wybrane hasa z firmow ych katalogw gosz: Wszy-
stko i tanio" - Geant; Tak w iele za niew iele" - Carrefour; Tesco czynny
ca dob"; Ta sama przez cay rok temperatura" - Reduta; Wszystko
dla dziecka i przyszej mamy" - Chicco w Reducie. Takie oferty skadaj
tylko utopie, lokalizujce w iat na w yspach szczliw oci", propagujce
rozkosze konsumpcji".
Peerelow skim skalom gospodarki jako budow ania" odpow iadaj
skale gospodarki jako konsumpcji". My" z przekazw propagando-
w ych zastpuje ja" z komunikatw reklamow ych. Wci jednak podsta-
w naszego dow iadczenia konsumpcyjnego jest skala przestrzeni, w kt-
rej mona umieci ogromn mas tow arw , a nie obfito tow arw , ktre
mona skonsumow a. Wci dominuje idea w ielkiej spiarni".
Publiczne mw ienie o SHM odw ouje si do metafory w ielkiej budo-
w y" socjalizmu (nie pisze si tak dzi np. o now ych inw estycjach przemy-
sow ych). Spoeczne w yobraenia SHM nie odw ouj si natomiast do ob-
razw bazaru, jarmarku czy naw et znanych w Polsce uniw ersamw i me-
138
gasamw . Do naszej kultury konsumpcji w iat SHM przychodzi w ic ze
sw oim alfabetem i sow nikiem (por. ogaszane w gazetach sow niczki np.
Sowniczek wielkich sklepw - Polityka", 2 X 1999), a moe lepiej pow ie-
dzie - ze sw oim sylabusem. W publicznym mw ieniu o SHM jest co ze
starej topiki uczenia si". Klient przyjmuje tu status ucznia, ktry idzie
na pierw sz w Polsce lekcj masow ej konsumpcji.
Najpierw jednak naley oprow adzi klienta-ucznia po placach w ielkich
budw : Wok sycha dwiki kielni... Drugi Carrefour w stolicy (GW, 6 V
1999); Jutro otwarcie handlowego giganta. Czas na Redut (GW, 25 V 1999).
Najnow sze centrum handlow o-rozryw kow e najnow szej generacji (Wola
Park w Warszaw ie - R.S.) pow stanie przy ul. Grczew skiej za 120 min do-
larw . Tyle samo kosztow a drapacz chmur obok Paacu Kultury. (...) No-
w y obiekt bdzie mie 95 rys. m. kw . plus parkingi na 4 ty. samochodw "
(D. Bartoszew icz, Zabawnie na Woli, GW, 21 m 2000). I dalej: Na ten rok
zapow iedziane s kolejne gigantyczne budow y w ielkich centrw handlo-
w ych" (M. Kodecka, Zdy przed kocem wieku, GW, 11 V1999). Ponadto:
Jutro otw arcie hipermarketu Tesco, najw ikszego sklepu tej sieci nie tylko
w Polsce, ale te na w iecie (...). Na dziace o pow ierzchni 80 ty. m. kw .
stano centrum handlow e. (...) 50 ty. tow arw - w ogromnej w ikszoci
polskich - znale bdzie mona na sklepow ych pkach. (...) Warszaw ski
hipermarket Tesco kosztow a 35 min dolarw " (M. Kodecka, Dla nocnych
markw, GW, 28II2000). Dalsze przykady: Jeszcze w tym roku AL Jerozo-
limskie na odcinku od Dw orca Zachodniego do Reduty Ordona stan si
gigantycznym centrum handlow ym" (J. Krupa, Bj o klienta staje si coraz
bardziej zaarty, W, 17-18 IV 1999); W podw arszaw skich Markach mo-
na zrobi zakupy w sklepie Geant o pow ierzchni 25 ty. m. kw ., najw i-
kszym w naszej czci Europy" (A. Grzeszak, Due jest twarde, Polityka",
2 X 1999). Na koniec w spomn o dziesiciometrow ym torcie przygotow a-
nym na otw arcie Klifa przy ul. Okopow ej w Warszaw ie (GW, 4 III 1999).
Od metafory wielkiej Planici miejscy mw ili kie-
budowy" do statystyki jako magii
d
^

Bykiem architektw
i praw nikw , dzisiaj za ucz
si mw i jzykiem bankierw , maklerw i rew izorw " - stw ierdza Barbara
Czarniaw ska-Joerges w w ietnym szkicu o w arszaw skim metrze jako jed-
nym z kluczow ych tematw antropologii w ielkiego miasta . Publiczny dys-
15
B. Czarniaw ska-Joerges, Kto pisze miasto?, [w :] Pisanie miasta - czytanie miasta, pod.
red. A. Zeidler-Janiszew skiej, Pozna 1997, s. 140.
139
kurs o SHM zdominow any jest przez jzyk liczb, jzyk statystyki. Odno-
tow ane w yej obrazy i metafory SHM maj w tym dyskursie w yranie
drugorzdne znaczenie i tak w arto diagnostyczn.
Mona pow iedzie, e statystyka opucia gabinety planistw , progra-
mistw , specjalistw od teorii katastrof, ekspertw od podejmow ania de-
cyzji i staje si, m.in. za spraw analizow anej tu retoryki konsumpcji,
w stopniu w ikszym ni kiedykolw iek dotd, semantyczn ram praktyk
codziennoci, figur mylenia o jakoci i stylu ycia. Metody analizy ilo-
ciow ej znalazy sw oje potoczne obrazy", ktrymi s na przykad publi-
kow ane w prasie codziennej i telew izji tabele kursw , diagramy, w ykresy,
schematy symulacyjne, skale procentow e itp. Rozmow , jako koordynato-
ra sensw codziennoci, eliminuje coraz czciej uycie cyfrow ych klaw ia-
tur. To w anie cyfrow y" obraz w iata w nosimy przy w ejciu do SHM.
Wizualny, estetyczny, a zarazem magiczny (o czym dalej) charakter
potocznych statystyk znamionuje w spczesn faz procesu, ktry mia
sw oje korzenie w spoeczestw ie przemysow ym. Stanisaw Brzozow ski
pisa: Kiedy w kracza si do XIX w ieku trzeba uzna pojcia i meto-
dy naukow e za jeden ze rodkw ekspresji artystycznej". Mniej w icej
w tym samym czasie Georg Simmel, charakteryzujc mentalno miesz-
kacw w ielkich miast, mw i o w yksztacaniu si umysu liczcego",
o przeksztacaniu w iata w zadanie rachunkow e" oraz rachunkow ej
dokadnoci ycia praktycznego"
16
. Std te idea w ytw ornoci w iza si
w edug Simmla z obojtnoci w obec ile"^. Przy okazji w arto zauw a-
y, i dzisiejszy luksus nie lekcew ay kategorii ile. Idea luksusu na-
kada si na daw ny idea w ytw ornoci i jest cile rangow any. Wszystko,
co ma cen, mieci si w systemie rang.
Wedug Waltera Benjamina, zmianom w percepcji, ktre zw izane s
z upadkiem aury", a w ic z postpujcym w yczuleniem na jednorod-
no, pow tarzalno, masow o, tow arzysz zmiany w teorii, polegajce
na w zrocie znaczenia statystyki" . Statystyka, ktra dla Benjamina by-
a jzykiem teorii", przenika dzi do potocznej praktyki, jest tw orem i to-
w arem medialnym, odmian ekspresji, staje si podstaw ow ym skadni-
kiem spektaklu konsumpcji". Mona to pow iza z intensyw n semioty-
zaq' procesu konsumpcji, semiotyzacj obiegu tow arw , ktre maj w ar-
to podw jn, realn i dodan, s tow arami-znakami" .
16
G. Simmel, Socjologia, Warszaw a 1975, s. 517.
17
G. Simmel, Filozofia pienidza, Pozna 1997, s. 365.
18
W. Benjamin, Twrca jako wytwrca, Pozna 1975, s. 73.
19
Szerzej na ten temat pisze Mik Featherstone, Postmodernizm i estetyzacja ycia codzien-
nego, dz.cyt., s. 323.
140
Kody cyfrow e burz elementarny obraz codziennego w iata, kiedy -
upromy radykalnie spraw - przekraczaj horyzont liczenia do dzie-
siciu" lub tabliczki mnoenia do stu. Wielkoci staj si w w czas jako-
ciami, ktre nie maj odniesienia do zastanego systemu w yobrae i me-
tafor sow nych. Wielkie w artoci liczbow e, w yliczenia, procenty, metry
kw adratow e i szecienne maj ostatecznie co asemantycznego. Retoryka
konsumpcji szokuje muzyk cyfr i liczb.
Metafory architektoniczne" (w ielkiej budow y") oraz poligonow e"
w gruncie rzeczy metafory ruchu" (inw azji", szturmu"), tak istotne
dla inicjalnej fazy w chodzenia SHM na nasz rynek, ustpuj dzi miejsca
jzykow i statystki (w spln pozostaje semantyka skali") i kultow i
spraw ozdaw czoci", stajcej si sw oistym tw orzyw em medialnym. War-
to w tym miejscu przypomnie, i za czasw PRL spraw ozdaw czo bya
tw orzyw em ideologii i propagandy, ulubion figur retoryki zmiany",
dyskursu postpu" itp.
20
Statystyka i spraw ozdaw czo tw orzy cyfrow e
obrazy w iata spoeczestw informatyczno-organizacyjnych. W polityce
i mediach spraw ozdaw czo jest elementem szokow ania. Media szukaj
w rocznikach statystycznych niedyskrecji", jak kiedy gazety tajemnic
alkow y". Spektakularno jest podstaw ow zasad organizujc w sp-
czesn spraw ozdaw czo, a naw et polityk"
21
.
Wskazyw ano niejednokrotnie na paralele midzy procesami podej-
mow ania decyzji w sformalizow anych organizacjach a magi i w rbami
w spoeczestw ach plemiennych" oraz na fakt, i posugiw anie si sta-
tystyk pod w ieloma w zgldami ma w iele w splnego z w ykorzystyw a-
niem pierw otnej magii"
22
. Eksperci staj si magami. Coraz dononiej
brzmi gos rzecznikw SHM, ktrych nazw iska, pojaw iaj si w w arsza-
w skiej prasie znacznie czciej ni nazw isko prezydenta Warszaw y.
W cigu miesica otw arto w War-
Marki i Janki - cyfrowypejza szaw ie dw a w ielkie centra handlo-
w e: M l Marki i Janki. (...) Janki
maj 45 ty. m. kw . i parking na 3 ty. samochodw . Marki maj ok. 50 ty.
m. kw . plus parking na 2,5 ty. aut. (...) Pierw szego dnia M1100 ty. osb,
20
Rozrnienie dyskursu postpu", dyskursu kryzysu" i dyskursu traumy" w pro-
w adza Piotr Sztompka w sw ojej prbie teorii procesw transformacji w krajach Europy
rodkow o-Wschodniej po upadku komunizmu (P. Sztompka, Trauma wielkiej zmiany. Spoe-
czne koszty transformacji, Warszaw a 2000, s. 15-16.
21
B. Czerniaw ska-Joerges, dz.cyt., s. 135.
22
G. Morgan, dz.cyt., s. 152-153.
141
drugiego 80 ty. (...) W Centrum M l zatrudniono 1,5 ty. ludzi, w Jankach -
1,4 ty. W drugiej poow ie 2000r. w Jankach bdzie mona korzysta z 12-
ekranow ego kina i 10 narodow ych restauracji. Pod dachem znajdzie si 100
ty. m. kw . hali" (M. Kodecka, Pnoc - Poudnie, GW, 28IX 1999).
Jakie znaczenie mog mie dla praktyki ycia potocznego te dane?
Czym one s dla kogo, kto nie jest inw estorem, planist, bankierem,
przedstaw icielem agencji nieruchomoci lub sub skarbow ych? Jakie
w ydarzenie moe zgromadzi jednego dnia 100 ty. ludzi? Chyba tylko
w ielkie ceremonie religijne, masow e imprezy sportow e czy w ielkie kon-
certy muzyki modzieow ej. Do jakich skal dow iadczenia przestrzeni
moemy odnie ow e 100 ty. m. kw . hali" w Jankach, dopki tam sami
si nie znajdziemy? Do niedaw na, przed umasow ieniem si w Polsce sa-
mochodu, w szystko, co przekraczao dow iadczenie przestrzenne pie-
chura, mona byo uzna za w zgldnie w ielkie". Do czego mona od-
nie ow e 50 ty. tow arw w w arszaw skim Tesco, skoro codziennie na
przystanku tramw ajow ym w rdmieciu Warszaw y, w okolicach Dw or-
ca Centralnego, spotykamy niew ielkie podrczne kramy na rozoonej
suszarce do bielizny lub specjalnej konstrukcji (ka skadane w yszy
z uycia w pierw szej poow ie lat dziew idziesitych) z 10-15 asorty-
mentami tow arw , ktre transportuje si w dw u podrcznych torbach?
Z punktu w idzenia praktyki potocznej zupenie niejasne, obce i szoku-
jce, s zasady istnienia przyw oanego w yej cyfrow ego pejzau" Janek
i Marek oraz reguy poruszania si w nim.
Metaforyi diagramy
w dia
g
ramach
<w ykresach i licz-
bach, ktre artykuuj ilociow y"
aspekt w iata, zaciera si jego ma-
terialna cigo, w yrazisto jego faktury oraz poczucie realnoci bycia,
gw arantow ane m.in. przez praktyki sow ne. Cyfrow y obraz SHM nie os-
w aja, ale dystansuje i oddala; pokazuje SHM jako co innego", z niezna-
nego do tej pory porzdku". SHM otw iera w ic w asny dyskurs, za kt-
rym stoi niew idzialny autorytet instytucji, agencji badania rynku, strate-
gia rzecznikw prasow ych. Jako oczyw iste przyjmuje si to, co dobrze w i-
da w diagramach. Kryteria tej oczyw istoci nie s uzgadniane przez pra-
ktyki mw ienia, przez tradycj i dow iadczenie. Stoi za nimi mit nauki,
mit racjonalnoci. Organizacja SHM przypomina przedsiw zicia"
w rcz akademickie, tak jest rw nie odbierana .
23
Zw rcia na to uw ag Wioletta Ninik w pracy pt. Fenomen nowoczesnego targowiska
prnoci". Supermarket we wspczesnej kulturze masowej, przygotow anej w Instytucie Kultu-
ry Polskiej UW w roku 2000.
142
Diagramy s przejaw em procesw w izualizacji kultury, oddziauj
modernizujce na w zory percepcji, ale zarazem redukuj aktyw no lu-
dzi suchu". Dyskurs otw arty przez SHM traci jzykow y charakter, ope-
ruje skutecznie nie sow em, ale tabel, diagramem, skal. Demokracja
rozkw ita dziki sow om, stw arzajcym w arunki dla racjonalnoci, w spl-
noty i rw noci. Handel w oli obrazy, bo to one napdzaj potrzeby, a na-
w et je w yczarow uj" . Obrazy SHM, inicjujce u nas retoryk masow ej
konsumpcji w prow adzaj do polskiej mentalnoci kw antytatyw ny chara-
kter (obraz) w iata. Naturalne metafory oraz figury, za pomoc ktrych
myli si o zjaw iskach i procesach spoecznych, w ypierane s przez dia-
gramy. Obrazy rzeczyw istoci staj si ukadami danych.
Na tym w zgldnie ograniczonym, ale niezw ykle spektakularnym polu
zachow a konsumpcyjnych, ktre dyktuje struktura marketow ego w ia-
ta, dostrzegamy przeobraenia w spczesnego dyskursu kulturow ego.
Ten niezw ykle medialny, gw nie za spraw reklamy, spektakl konsum-
pcji", ktry ew okuj spoeczne obrazy marketow ego w iata, ma znacze-
nie dla dyskursu politycznego (inw azja obcych" organizacji; dyskrymi-
nacja krajow ych producentw , w idmo" Unii Europejskiej); dyskursu
ekonomicznego (problem maych sklepw , bezrobocie w handlu i usu-
gach), dyskursu religijnego (handel w niedziele i w ita); dyskursu kultu-
row ego (okrzepniecie w zorw konsumpcyjnego stylu ycia, ktry cho
nie staje si udziaem w szystkich grup spoecznych, to jednak pojaw ia si
jako atrakcyjna kulturow a oferta i moliw o). Retoryka konsumpcji daje
zna o sobie w e w szystkich tych dyskursach, staje si symbolicznym w y-
kadnikiem procesw transformacji ustrojow ej.
Obrazy SHM Retoryka konsumpcji, rozumiana
i ich spo eczne obiegi najbardziej szeroko, staje si coraz
bardziej doniosym dyskursem
kulturow ym, w ktrym uczestnicz producenci i konsumenci, politycy
i ich elektoraty, jednostki, grupy spoeczne oraz instytucje. Retoryka kon-
sumpcji ma sw oje kody, kanay, teksty, style i chw yty", za spraw kt-
rych cele normatyw ne, persw azyjne, nakaniajce ukryte s w strategiach
quasi-uzgadniania. W tak szeroko rozumianej retoryce konsumpqi, ktr
mona odnie do dynamiki struktur kultury konsumpcjonistycznej, licz
si w ypow iedzi zarw no zw olennikw , jak i przeciw nikw SHM. Wydaje
si, i lepiej jest mw i o retoryce ni o gramatyce czy poetyce konsum-
24
B.R. Barber, Dihad kontra Mcwiat, Warszaw a 1997, s. 160.
143
pcji. Tym bardziej e pole obserw acji zostao w yznaczone tu dosy w sko
i obejmuje ono zasig spoecznego funkcjonow ania super-, hiper-, mega-
marketw . Zatem pominita zostaje, czy moe lepiej pow iedzie: w iado-
mie nie w yodrbniona, retoryka reklamy , stanow ica sw ego rodzaju
rdze" i model retoryki konsumpcji, rozumianej w w szym zakresie.
W tradycji polskiej stosunkow o rzadko czy si retoryk reklamy, trakto-
w an najczciej jako pragmatyczn poetyk reklamy", z antropologicz-
nymi ujciami konsumpcji.
Dow iadczenie SHM jest pew n realnoci psychospoeczn, posiada-
jc okrelone w aloryzacje, uw ikan w rne konteksty kulturow e: tra-
dycje, w zory i style ycia, postaw y i naw yki konsumpcyjne, konfiguracje
treci podw iadomoci (np. konsumpcja rozw aana przez psychoanaliz
jako mechanizm obronny)
26
. Wyznaczajc SHM jako pole obserw acji, w i-
dz tam dziaajcych ludzi, ktrzy do SHM przynosz sw oje, dziedziczo-
ne nierzadko od pokole, naw yki domow e, sw oje ambicje, sw oje neurozy,
ale rw nie reklamow y obraz szczliw ego w iata".
W kocu lat dziew idziesitych spoeczne obrazy SHM coraz
w yraniej rnicuj sw oj tre i funkcj. Tylko pozornie mona mw i
o polaryzacji opinii publicznej, o podziale na zw olennikw i przeciw ni-
kw SHM. Taki stosunek do supermarketw charakterystyczny jest prze-
de w szystkim dla ekstremalnych stanow isk w dyskursie politycznym,
przenoszonych do opinii publicznej. Pojoczne w yobraenia super-,
hiper-, megamarketw pojaw iaj si najczciej tam, gdzie artykuuj si:
1) Strategie informacyjno-promocyjno-reklamow e. Mow a tu m.in.
o tzw . audycjach konsumenckich w radiu i telew izji. W sposb modelo-
w y strategie te obecne s w znanym dodatku do w arszaw skiej edycji Ga-
zety Wyborczej" (Gazeta Stoeczna") pt. Supermarket, ktry ukazuje si
od 25 VIII 1997. Pojaw iay si cykle tekstw osw ajajcych" z supermake-
tem, w pisujcych go w nasz obyczajow o, udzielajcych ostrzee i po-
rad: co zrobi z paltem; jak w ygldaj oznaczenia na parkingach; jak robi
25
W spoeczestw ach typu konsumpcyjnego w anie reklama obudzia zainteresow a-
nie, take teoretyczne, tradycj retoryczn. Pomnaa si do szybko polska literatura po-
w icona retoryce reklamy. Por. m.in.: ]. Bralczyk, Jeyk na sprzeda, Warszaw a 1999, s. 9
(tam reprezentatyw ne zestaw ienie polskiej literatury przedmiotu). Z najnow szych prac w y-
mieni tu Ew y Szczsnej Poetyk reklamy (w druku). Przegld podstaw ow ych zagadnie
psychologii konsumpcji i psychologicznych uw arunkow a retoryki reklamy przynosi
w Polsce praca: A. Jachnis, J.F. Terelak, Psychologia konsumenta i reklamy, Warszaw a 1998.
Now atorsk prb w polskiej tradycji pisania o reklamie jest ksika A. Pitrusa pt. Znaki na
sprzeda. W stron integracyjnej teorii reklamy, Warszaw a 2000. Autor przedstaw ia istotne dla
naszego tekstu problemy narracyjnoci" centrw handlow ych i tekstualizacji" zachow a
konsumpcyjnych.
26
E. Fromm, The Revolution o/Hope. Toward a Humanized Technology, Now y Jork 1968.
144
zakupy z maymi dziemi; jak zabezpieczy numery FIN; jakie praw a ma
konsument; jak strzec si kradziey; co mog ochroniarze; jak obserw uj
nas kamery; jak ustaw ia si tow ary na pkach; jak dziaaj firmow e karty
kredytow e. Przed w eekendem pitkow y Supermarket przynosi w dziale
Co, gdzie, kiedy" informacje o promocjach, pokazach, festynach, w yst-
pach, koncertach, na przykad Jak co tydzie w ystpi Orkiestra Symfo-
niczna Promenady. Centrum handlow e mieci si przy Ostrobramskiej
75c" (GW, 5 V 2000). Ponadto zamieszczane s tam dokadne plany dojaz-
du do supermarketw i centrw handlow ych.
2) Opinie konsumentw . Ich gos jest stosunkow o saby, pojaw ia si
w listach i telefonach interw encyjnych do redakcji gazet oraz innych me-
diw . Dopiero od roku lub dw u mona mw i o zalkow ej formie bun-
tu klientw ", o regulacyjnej funkcji krytycznych gosw o SHM. Euforia
now oci dugo maskow aa niedoskonaoci obsugi (oszukuj", nie zaj-
muj si ludmi"), niew aciw ekspozycj niektrych tow arw , nie-
spraw no w dziaaniu tych molochw (Ani szybko, ani sprawnie, GW, 22II
1999). Warto doda, i w dodatku Supermarket, od w iosny 2000 roku, poja-
w ia si cykl tekstw pn. Kliencie nie daj si.
3) Opinie konkurentw (protesty drobnych kupcw ). Tu przew aaj
yw ioow e zdarzenia uliczne, demonstracje, plakaty, hasa, ulotki. Prote-
sty drobnych kupcw w eszy na stae do teatru ulicznego" polskich
miast. Oto prbka najczciej pojaw iajcych si hase: Walczmy o polski
handel"; Nie w olno niszczy w olnego handlu"; My pacimy podatki,
supermarkety nie"; Stop Macro-budow ie. Macro Cash nie przejdzie".
4) Opinie i strategie politykw oraz stanow isko Kocioa. Mw i si tu
na przykad o dyktaturze w ielkich sklepw ", o praktykach monopo-
listycznych", o tym, e supermarkety nie chc ujaw nia danych", o pa-
zernoci w acicieli sklepw , dla ktrych w any jest jedynie pienidz",
o tym, e korporacje midzynarodow e, w tym super- i hipermarkety
zniew alaj ludzi", o tym, e niedziela pow inna by dniem dla rodziny".
W opiniach drobnych kupcw i politykw opcji praw icow ych mona od-
czyta stare metafory, ktre przypisuje si w ielkim organizacjom: mae
jest nasze, due jest obce"; supermarkety to instytucje ciemnych mani-
pulacji", jak mafie czy sekty; naganny jest zagraniczny luksus" - identy-
cznie pisaa o tym luksusie dziew itnastow ieczna prasa w arszaw ska.
Dziaa tu odw ieczny stereotyp, na ktry zw rci uw ag Georg Simmel:
W caej historii gospodarczej cudzoziemiec ukazuje si zaw sze jako
handlarz, w zgldnie handlarz jako cudzoziemiec" .
27
G. Simmel, Socjologia, s. 505.
145
5) Opinie i strategie translatorw ", fabularyzatorw " i przemiew -
cw ", innymi sow y: supermarket w literaturze, sztuce i folklorze. Obra-
zy" SHM z oporem zadomow iaj si w yw iole jzyka potocznego,
w narracjach artystycznych, w pow szechnej humorystyce i folklorze. Mo-
e to w iadczy, i dopiero instaluj si w naszej mentalnoci, a typ naszej
kultury jest w zgldnie impregnow any na ten rodzaj znacze. Do polskiej
rekw izytorni teatralnej i filmow ej najw czeniej w jedzie marketow y w -
zek-koszyk" (pisz o tym dalej), ale ju nie na takiej zasadzie, na jakiej
w jecha do socrealistycznego filmu i literatury - traktor .
28
Latem 2000 roku w w arszaw skiej Galerii Domu Artysty Plastyka zainaugurow ano
cykl imprez pn. Supermarket sztuki", ktry przedstaw ia dokonania tw rcw napraw d
modych - tych, ktrzy ukoczyli studia w latach 90. Tak jak w e w spczesnym supermar-
kecie, kady znajdzie tu co dla siebie. Rzeby, obrazy i grafiki w ykonane s odmiennymi
technikami, rni si tematami i form. Eksponow ane s w rd w zkw sklepow ych i po-
stindustrialnych rusztow a, co symbolizow a ma komercyjny charakter naszych czasw "
(, 4 VII 2000). Znany autor sztuk telew izyjnych, Jerzy Niemczuk, napisa w roku 2000 su-
chow isko pt. Supermarket.
Ksztatujca si subkultura supermarketw staje si pretekstem dla dziaa przemiew -
cw ". Waldemar Major" Frydrych tw rca Pomaraczow ej Alternatyw y urzdzi na po-
cztku czerw ca 2000 roku w Poznaniu happening, ktrego celem byo w ykpienie absurdu
promocji". Happening polega na sprzedaw aniu na ulicy tajemniczego preparatu Biosyntex,
ktry by w rzeczyw istoci w od mineraln z kroplami odkow ymi (GW, 6 VI 2000). Mi-
cha Ogrek pokpiw a w sw oim felietonie, i umysow o w spczesnej inteligencji nie jest
zaprztana, jak byo kiedy, literatur iberoamerykask, Mistrzem i Magorzaty, Tolkienem,
a w ic pozycjami, co do ktrych w iadomo byo, e bez w czeniejszego umaw iania si czy-
telnicy i tak na nie trafi, pochon je i nastpnie bd przerzuca si cytatami. Obecnie jest
to katalog supermarketu, ktrego tre znana jest jak Polska duga i szeroka. Tymczasem
w przegldzie now oci w ydaw niczych Czytado si go nie omaw ia" (Antena", 30 VE-5
VIII 2000). Obrazy supermarketu w pisuj si mocno w w yobrani modziey szkolnej. Na
konkurs Moje miasto", ogoszony w Kronie na przeomie 1998 i 1999 roku, dzieci z okoli-
cznych miejscow oci nadsyay rysunki, na ktrych zaznaczay przede w szystkim super-
markety i kantory, gdy dzieci z Krosna zaznaczay przede w szystkim budow le kociow
(informacja od Kingi Chrzanow skiej).
Latem 2000 roku tygodnik Polityka", angaujc w yobrani jzykow sw oich czytelni-
kw i w iedz jzykoznaw czych autorytetw , przeprow adzi w ielk akcj translatorsk pn.
Spolszcz to sam". Czw arty odcinek tej akcji dotyczy reklamy i sztuki sprzeday. Oto nie-
ktre spolszczenia: supermarket - obfitulec, samolbrzym, samozdziert, sklpoogrom; banner
-hasonosz, kup-pole, rekramka; billboard - megamurek, polobraz, plenerama, tynkofasz;
Cash and curry - grup-kup, hurtopust, szmaldorado. Jerzy Bralczyk komentow a: Super-
sklepu nie w prow adzimy. Ju lepsze byoby sklepowisko, dobrze odnoszce si do nazw y
miejsca, a dodatkow o czce si ze zbiorow iskiem czy zbiegow iskiem. Ale czy zachcaoby
to do kupow ania?" (Polityka", 22 VII 2000). Jak w ida, w pomysach na spolszczenie ob-
cych terminw ujaw nia si w peni - nazw to tak - krzyw kow a" kultura sow a, a nie
kultura poetycka, z jej tradycjami stylistycznymi i kompetencjami stylotw rczymi, ktre s
146
Spoeczne obrazy SHM w najmniejszym zakresie w ytw arzane s
przez samych byw alcw supermarketw , a w ic przez amorficzn, roz-
proszon zbiorow o konsumentw . Obrazami tymi w ada, czsto ju na
szczeblu samorzdow ym, polityka i korzystajca z mediw retoryka kon-
sumpcji.
przecie rozpoznaw alne w praktykach reklamy. Rezultaty akcji Spolszcz to sam" miay
ostatecznie efekt zabaw ow y i dobrze w pisyw ay si w czas kanikufy.
Rozdzia II. Cz owiekbazaru i sklepiku
Midzykramem Bazar, bazarek, zw any czsto ry-
asupermarketem neczkiem", stanow i atw o zauw a-
alny skadnik w ielkomiejskiej
tkanki handlow o-usugow ej, rodzaj obyczajow ej subkultury, ale w sto-
sunkow o maym zakresie stanow i element tkanki informacyjno-komuni-
kacyjnej, na ktrej ju w yranie odciska si obecno reklam super-
i hipermarketw . Bazar i supermarket mona uzna dzi za biegunow e
formy praktyk handlow o-usugow ych, dw a modele zachow a konsum-
pcyjnych, cho historycznie mona tu mw i o biegunach pew nego conti-
nuum. W rzeczyw istoci polskiej bieguny te s w yranie rozsunite, a dla
ich poznaw czego uchw ycenia byby pomocny historyk kultury, w spoma-
gajcy etnografa, dla ktrego bazar i supermarket s dzi terenem porw -
naw czej ekspoloracji.
Targ, jarmark, bazar czy odpust bardzo rzadko w nauce polskiej w i-
dziane byy z perspektyw y antropologicznej, rzadko w skazyw ano na ich
kulturow e konsekw encje . Dotyczy to rw nie takiej formy handlow o-
usugow ej, jak sklep . W tej sytuacji studium jarmarku" w Chopach Rey-
monta czy studium sklepu" Mincla-Wokulskiego w Lalce Prusa to zna-
komite rda dla etnografa czy antropologa kultury .
Staa obecno supermarketw w poow ie lat dziew idziesitych
1
Podstaw ow e informacje o targach i jarmarkach mona znale w syntetycznych arty-
kuach-hasach H. Samsonow icza w Encyklopedii historii gospodarczej Polski do roku 1945,
t. 1-2, Warszaw a 1981. Por. take tekst B. Baranow skiego, Urzdzenia i organizacja wymiany
handlowej, [w :] Historia kultury materialnej Polski w zarysie, T. VI, od 1870 do 1918 roku, pod
red. B. Baranow skiego, J. Bartysia i T. Sobczaka, Ossolineum, 1979, s. 342-353. Na temat
pozareligijnych funkcji odpustu pisze S. Siekierski w pracy pt. Kulturotwrcze funkcje parafii
katolickich w wietle pamitnikw, Warszaw a 1995 (por. rozdz. pt. Funkcje ludyczne).
2
Zw raca na to uw ag E. Kow ecka w cytow anej w yej, pionierskiej na naszym gruncie
ksice, piszc, i Dziejami samych sklepw aden z badaczy bliej si nie zajmow a",
dz.cyt., s. 6.
3
Obraz jarmarku ogldanego oczyma Boryny ksztatuj metafory naturalne: jarmark
jest jak w ielka w oda" z dopyw ami; jarmark hucza niby br". Mow a jest o niepoliczalnej
caoci, ktra nie da si obj, ale da si uchw yci jej struktur przez w yliczenie, ktre ma
w alor opisu etnograficznego: A najpierw te pcienne, w ysokie budy...; A potem znw
szy kramy...; Gdzie znw w ite obrazy...; Gdzie czapnicy...; Gdzie znw szew cy..." itd.
Reymont zw raca te uw ag na ludyczny aspekt jarmarku: Uw irtta si rycho, to se
dziebeko popatrzycie na jarmark" (W.S. Reymont, Chopi, 1.1, Warszaw a 1984, s. 89-92.
148
w pyna na rzeczyw isto targow isk i bazarw nie tylko modernizujce,
ale-co interesuje mnie tutaj naw et bardziej - rw nie konserw ujco.
Now o" supermarketw w zmoga zrazu w ydolno bazarw i targo-
w isk, w ydobya ich potenq'a, zmienia spojrzenie na usugi w skali
przydomow ej" czy osiedlow ej. Mona pow iedzie, e forma targow o-
bazarow a zacza gw atow nie dojrzew a, potencjalizow a sw oje moli-
w oci w momencie zarysow ujcego si kryzysu. W tle coraz gciej dzia-
ajcych supermarketw w yraniej zarysow a si pew ien typ aktyw noci
i mentalnoci potocznej, ksztatow any przez stulecia, ktry metaforycznie
okrelao si jako typ czow ieka targow iska czy bazaru. Przyzna trzeba,
e w polskiej i europejskiej myli spoecznej, mia on sw oje charakterysty-
czne imiona i okrelniki: jarmarczny" gust, kramarski" charakter, ba-
zarow y" styl. Na pocztku lat dziew idziesitych XX w ieku pow rci,
hurtow nik", a dokadniej: w yraenie hurtow nia", ktre funkcjonow ao
przez jaw n analogi do sow a ferajna", jak w modnej w w czas piosen-
ce z refrenem: hurtow nia baw i si...". W tym polu znaczeniow ym mieci
si obiegow a tre sow a przekupka"
4
.
Nie idzie tu o jak rzeczow dokumentacj zagadnienia, ale o przy-
pomnienie historycznych treci tych spoecznych w yobrae, ktrych po-
gosy rozproszone i w ieloznaczne w ci s w naszej mentalnoci obecne,
potw ierdzane przez badania opinii spoecznej. Nie ma w ci naszej eko-
nomii kulturow ej". Dopiero na jej tle mona by budow a antropologi co-
dziennoci, pokazujc, z jak niepraktycznych czsto uzasadnie korzy-
stamy przy podejmow aniu codziennych decyzji.
4
Warto, choby najzw ilej, pokaza historyczn tre tych w yobrae spoecznych
utrw alonych w jzyku (cytuj je za Sownikiem Lindego), ktre np. w pismach Sebastiana
Petrycego, na progu XVII w ieku pojaw iy si w nastpujcych w ypow iedziach: Kupiectw o
domow e, ktre przekupstw em lub kramarstw em zow iemy nieszlachetne jest" oraz bardziej
neutralnych opiniach: Kramarstw o, gdy od w ielkich kupcw kupi dostaw amy, a je o-
kciem, funtem, kw art rozprzedaw amy". Wczeniej jeszcze, w XVI w ieku, Stanisaw Orze-
chow ski w sw ojej Policji Krlestwa Polskiego stw ierdza: Rzemielnik a kupiec dobrze
a cnotliw ie y nie mog. Bo jako rzemioso tak te i kupiectw o bez matactw a y nie moe,
bo kupiec chw alc przedaje przeciw ko w iadomoci w asnej sw ej", a w innym miejscu doda-
w a: praw da z kupi nie mieszka pospou". S to najbardziej charakterystyczne dla etosu
szlacheckiego, a w polskiej mentalnoci do trw ae, w yobraenia kupieckich profesji, zaka-
zujce np., zdaniem Szymona Starow olskiego, przechadza si szlachcicow i midzy prze-
kupniami, aby ten, nie maza si t chci zysku". Podstaw ow e sdy na ten temat zestaw i-
a Maria Ossow ska w Moralnoci mieszczaskiej. d 1956, s. 37-62, i std je te przypomi-
149
Odtowaru do ceny Sprbujmy w nikn w istot baza-
row ego w iata, w iata lokalnych
targow isk, na ktry kadzie si dzi
cie supermarketu. Scenariusze bazarow ych zachow a zblione s do
tych, ktre obow izuj take w maym osiedlow ym sklepiku, a ten -jak
pokazuj badania rynku - jest rw nie zagroony przez supermarkety, jak
bazarek. Zachow ania kupujcych oraz sprzedajcych stanow i tu sw ego
rodzaju splot, ktry nie da si w opisie rozdzieli. Inaczej jest w SHM.
Tow ary na bazarze maj sw oj znaczeniow otoczk", gdy w ci
odcinity jest w nich jaki psychologiczno-kulturow y profil w ytw rcy,
dostaw cy, sprzedaw cy, ale rw nie sw oista blisko" nabyw cy i pew na
niepow tarzalno" kadej transakcji, naw et tej, ktra pow tarzana jest
kadego dnia na przykad przy porannym zakupie pieczyw a. Pozdrow ie-
nie, pow itanie, zapytanie o zdrow ie; yczenie, raczej jeszcze pow odze-
nia" ni dobrego dnia", ale te przeklestw o i w yzw isko, skorelow ane
byw a z rozchw ianiem" bazarow ego cennika, gdy ceny przynale jesz-
cze do okolicznoci", a nie tylko uytkow ej czy w ymiennej w artoci sa-
mych produktw . Tow ary, naw et w ysoce standaryzow ane, pochodzce
z masow ej produkcji, mog tu mie jak osobnicz czy lokaln, niepo-
w tarzaln histori", anegdot (np. kupia je dobra znajoma nabyw cy",
kupuj je panie z w illow ego osiedla"), a w ic tow ary posiadaj co, co
przypomina koncepcj aury" z pism Waltera Benjamina . Tow ary, pro-
dukty, maj zaw sze jakie to", ktrego nie musz stanow i inne tow ary,
jak to byw a w supermarkecie, gdzie rzeczy w ycznie w skazuj na sie-
bie naw zajem", dopasow uj si jak segmenty niew idzialnej sieci struktur.
Abstrakcyjna, obiektyw izujca funkcja pienidza w bazarow ej trans-
akcji w ci nie osiga sw ej kracow o penej postaci. Tam, gdzie rzeczy
ujmuje si od strony ich stosunkw bezporednich - a w ic nie redukuje
si ich do pienidza jako w splnego mianow nika - tam czsto pojaw ia si
zaokrglanie, rw now aenie jednostki inn jednostk" - stw ierdza Sim-
mel . Inaczej w supermarkecie, gdzie spoeczny rytua zaokrglania",
uzgadniania niesprow adzalnych do siebie rzeczyw istoci, jest nie do po-
mylenia. Kupi" lub sprzeda", na jarmarku, targow isku czy bazarze,
moe znaczy take: i w ymieniono si darami". Moliw e to byo bar-
dziej w epoce okcia i kw arty ni w epoce precyzyjnych w ag i cennikw .
Z pow odu apriorycznej rw noci cen w szystkich tow arw , w szelkie
5
W. Benjamin, dz.cyt., s. 96.
6
G. Simmel, Filozofia pienidza, s. 418.
150
rozw aania i rozmylania nabyw cy oraz w ysiki i w yjanienia sprzedaw -
cy nie maj sensu" .
Rzeczy w supermarkecie, kiedy patrzymy na nie z perspektyw y baza-
row ych w zorw transakcji i naw ykw , s w obec nas pew n totalnoci,
s-jakby pow iedzia Benjamin - przedmiotami w yuskanymi z upi-
ny", s rzeczami, ktre nas zasypuj", gdy zburzone zostay niepow ta-
rzalne dystanse, okolicznoci", czyli zburzona zostaa ich aura . Wielkie
centra handlow e, a w ic najw ysza dzi genetycznie mutacja supermar-
ketw , staraj si w rny sposb tw orzy (odtw orzy) aur", jako sw e-
go rodzaju niepow tarzalne okolicznoci", dziki rozbudow yw aniu po-
zahandlow ych funkcji marketu, przeksztacaniu ich w przybytki rozry-
w ki, w esoe miasteczka, disneylandy. Dzieje si to za spraw aranow a-
nych w ystpw artystw estrady, bohaterw popularnych seriali, ale te
na przykad promocyjnego" w renia z kart i odczytyw ania horosko-
pw z komputera dla klientek (np. centrum handlow e King Cross na Gro-
chow ie w Warszaw ie, 8 III 2000), a naw et porankw muzyki symfonicz-
nej . Centra handlow e buduj w ic 'okolicznoci", w ktrych zakupom
tow arzyszy w idow isko, spektakl, reyserow ane zdarzenie. W ten sposb
chw ila si w ypenia", ale nie specjalizuje jako zakupy.
W supermarkecie rzeczy s pow tarzalne, zastpow alne, a przez to w o-
bec nas obojtne". Kiedy je przyw ozimy do domu zabieraj ze sob pa-
mi marketingow ej struktury, a nie kulturow pami miejsca, jak to je-
szcze dzi byw a w rzeczyw istoci bazaru czy targow iska. Nie tow arzysz
im w ic narracje, sow o mw ione, plotki, anegdoty, pow iedzonka, okrzy-
ki przekupniw , ale rachunki, instrukcje obsugi, inskrypcje informuj-
ce i sterujce. Struktura rzeczy odbija si i pow iela w katalogu reklamo-
w ym, ktry dostajemy pod drzw i". Bazar, na ktrym w ci jest w ane,
czy pierw szym klientem by mczyzna, oferuje niespodzianki, gdy na
bazarze czow iek jest jakby bardziej w yciu", ni w w czas, kiedy pod-
daje si cile profilow anej strukturze supermarketu.
Graj tu niew tpliw ie istotn rol naw yki percepcyjne Polakw , kt-
rzy naw et w w ielkich miastach nie s tak obyci ze sztucznym horyzon-
tem", jak ludzie Zachodu, ludzie metra, drapaczy chmur, szybkobienych
7
Tame, s. 345.
8
W. Benjamin, dz.cyt., s. 73.
9
Por. rozdzia Mcwiat jako park tematyczny w ksice B.J. Barbera, Dzihad kontra
Mcwiat, Warszaw a 1997, s. 160 i n. oraz struktur treci w w eekendow ym w ydaniu dodat-
ku Gazety Wyborczej" (Stoecznej") pt. Supermarket.
10
Por. R. Sulima, Okrzyki przekupniw, napisy reklamowe, ogoszenia, Literatura Ludow a"
1983, nr 3.
151
w ind, przej podziemnych, w ielkich domw tow arow ych i parkw te-
matycznych. Na targu, jarmarku czy bazarze czow iek umieszczony jest
w horyzoncie naturalnym". Rzeczy i ludzie s czci w idzialnego w ia-
ta, ktry stanow i domy, pojazdy, chmury drzew a; w iata, ktry jest zo-
rientow any na naturalne rdo w iata, w yznaczajce w ci w istotnym
zakresie reguy percepcji. Naw et w sklepie czy sklepiku moe interw enio-
w a naturalne to", zmienne okolicznoci: na przykad w idok z okna,
czy spojrzenie przez szyb. Ze sklepiku osiedlow ego w ychodzimy do do-
mu, ktry na przykad w idzimy przez okno lub w iemy, e jest za w idocz-
nym stamtd blokiem. Z supermarketu, w ktrym dominuje bez reszty
sztuczny horyzont, w ychodzimy jak z kina. W supermarkecie nie ma kla-
sycznych w idokw ", ktrych nauczya nas trjw ymiarow a perspektyw a
malarska, s raczej migaw ki", z ktrymi osw oia nas telew izja, z dyna-
miczn przemiennoci punktw w idzenia, zblieniem, pow ikszeniem
itp. Kupujcy w supermarkecie to kto spacerujcy po w ielkim ekranie te-
lew izyjnym, w ypenionym reklamow ymi sekw encjami.
Na bazarze proces ekonomiczno-psychologiczny"-jakby pow ie-
dzia Simmel - przebiega: od tow aru do ceny", w supermarkecie najcz-
ciej - od ceny do tow aru", gdy cen nie da si negocjow a, a ponadto
okrelone typy czy klasy tow arw maj rne ceny. Reklamow ym logo
supermarketw s ikony" cen. Istotny jest tu reklamow y chw yt ceny
przekrelonej, obnionej, promocyjnej, a w ic ruchomej", spadajcej"
jeszcze przed w ejciem do supermarketu, jednak w ew ntrz ju nienego-
cjow alnej.
Banknot-zwitek Na targu czy bazarze realny pie-
nidz (banknot, moneta) staje na-
przeciw realnego tow aru, po pro-
stu trzeba tutaj mie pienidz w garci". To charakterystyczny rys drob-
notow arow ej gospodarki i zw izanego z nim, charakterystycznego dla
najstarszych ju chyba pokole Polakw (emerytw ), typu mentalnoci,
ktrego symbolicznym w ykadnikiem jest banknot-zw itek", mieszczcy
si w doni. Taki zw itek" w yjmow ao si kiedy na jarmarku czy odpu-
cie z chusteczki czy w prost z kieszeni (przy w ikszych transakcjach roz-
pruw ao si kiesze z zaszytymi w niej pienidzmi), dzi w yjmuje si je
z torebki, saszetki, a sprzedaw ca w rzuca banknot-zw itek" do szuflady
lub podrcznej metalow ej kasetki.
Tysic si potrzeb rodzi, gdy kto do kramu z pienidzmi przychodzi
- ta znana w staropolszczynie formua w arta rozw aenia jest i dzi. Za-
pew ne pienidz w garci" mniej skania do nabyw ania niepotrzeb-
152
nych" rzeczy w supermarkecie ni kalkulacyjne" uycie karty kredyto-
w ej. Potencja pienidza w garci" okazuje si zazw yczaj asymetryczna
do potencjalnej obfitoci tow arw w supermarkecie. Karta kredytow a
gw atow nie przyblia" tow ary, gdy oddala" od nich gotw k, daje te
poczucie moliw oci dystansu do pospolitego w iata przedmiotw , a tak-
e poczucie pew nej w ytw omoci" , m.in. w stosunku do mao eleganc-
kiego demonstrow ania grubego portfela. Inaczej na bazarze czy targow i-
sku, gdzie pienidze trzyma si w rcz na w idoku", co jest w arunkiem
koniecznym rozpoczcia transakq'i. Mog sta si nabyw c, bo w idz mo-
je pienidze, a szczeglnie w w czas, gdy s one stosow ne, nie za due,
nie budzce podejrze.
Z bazarku wida Trw ao charakterystycznych dla
p omie kuchni bazaru i sklepiku zachow a kon-
sumpcyjnych, a naw et ich przej-
ciow e rozprzestrzenianie si pod w pyw em oddziayw ania supermarke-
tw , naley pow iza z trw aoci w zorcw kulinarnych, czyli osobliw o-
ciami kuchni polskiej.
OdWaga w kuchni jest czym spotykanym znacznie rzadziej ni od-
w aga w sypialni czy zmianach stroju. Kody kulinarne, podobnie jak mu-
zyczne, przynale do najtrw alszych w yznacznikw w zoru tosamoci
grupow ej, socjalnej i narodow ej. Tak si na przykad skada, e pojaw ie-
niu si (na pocztku lat dziew idziesitych) handlu kow ego, chodni-
kow ego, ulicznego tow arzyszya tzw . muzyka chodnikow a, a nastpnie
muzyka disco polo, ktra promow aa ten handel, stanow ia jego symboli-
czn otoczk, osw ajaa z nim, a handlow anie przypominao uliczny kon-
cert . Moda na etnokulinaria, kuchnie rnych narodw , praw ie zbiega
si u nas z mod na etnomuzyk. W dobie globalizacji, inw azji Mcw iata
(McDonaldsa), rozpoczynaj w drw k po w iecie nie tylko hamburgery,
ale rw nie kuchnie narodow e, kuchnie regionalne, a w reszcie - kuchnie
domow ych osobliw oci, ktre i tak w krtce oka si inspiracj dla no-
w ych rodzajw hamburgera.
"G. Simmel, dz.cyt., s. 456.
12
Jedn z nielicznych, znanych mi prb opisu fenomenu handlu ulicznego w latach
1989-1991 przedstaw ia Wiesaw a Gsiorow ska w sw ojej pracy magisterskiej przygotow a-
nej pod moim kierunkiem w Katedrze Kultury Polskiej Uniw ersytetu Warszaw skiego. Ob-
szern, piciuset stronicow antologi tekstw piosenki chodnikow ej" z pierw szej poow y
lat dziew idziesitych, sporzdzi Jan Cieciuch (tekst antologii w archiw um Instytutu Kul-
tury Polskiej Uniw ersytetu Warszaw skiego).
153
Kuchnia jest miejscem w ytw arzania i przetw arzania smakw . Smak
jest zmysem w ymagajcym intymnoci, nie mona niczego kosztow a na
odlego" . Niepow tarzalno miejsca zbudow ana jest raczej ze sma-
kw , zapachw i dotykw ni dw ikw czy naw et w idokw . Smak, na-
turalny zapach, dotyk, tw orz rzeczyw isto bliskiej" skali. Naturaln
summ smakw , zapachw i dotykw jest ow ocow y lub w arzyw ny
ogrd, jest ni te kuchnia czy tradycyjna spiarnia, w iejska piw nica, ale
nie lodw ka czy zamraarka, cho to ostatecznie w anie one przeduaj
w ieo i naturalno w sztucznym w iecie. Summa ta pow iela si i od-
tw arza take w w arzyw niaku, na bazarku, targow isku. Jak pokazuj ba-
dania CBOS, w anie w arzyw a i ow oce kupujemy najczciej na baza-
rze . Da si w yodrbni kategori udzi robicych systematycznie zaku-
py dla kuchni. Ta grupa stanow i modelow realno w niniejszym opisie.
W tradycyjnym gospodarstw ie domow ym praw ie przed kadym po-
sikiem szo si do ogrodu, spiarni czy na targ po produkty, ktre nie
byy magazynow ane, lecz dostaw iane". Poszczeglne pory roku miay
sw oje smaki i zapachy. Robio si zakupy dla okrelonych potraw , dla
okrelonych typw posikw . Kuchnia za kadym razem w yznaczaa
struktur zakupw . W maym miecie po kady produkt, czy grup pro-
duktw , szo si nierzadko oddzielnie. Zakupy nie miay osobnej struktu-
ry formalnej, byy jakby w spbiene z czynnociami w kuchni. Przygo-
tow anie posiku w ymagao duo chodzenia. Dla gospodyni, ktra w tym
przypadku bya rw nie kuchark, stanow io to najbardziej sensow ne,
prorodzinne, domow e gospodarow anie czasem. Rytm dzienny w gospo-
darstw ie domow ym jeszcze do niedaw na organizow any by przez czas
kuchni". Zakupy i gotow anie tradycyjnego posiku zajmow ao ok. 2-3
godzin dziennie. Instytucja tzw . odgrzew anych posikw , jako czego
nie na sw oim miejscu", bya znakiem zaburzenia tego rytmu. Wyjcie po
zakupy byo nierzadko jedynym ruchem gospodymi poza dom w dniu
codziennym. Chodzio si, bo chodzio si po zakupy. Okazjonalnie i sto-
sunkow o rzadko byw a si na poczcie, u fryzjera czy w pralni. Droga do
pracy w ydaje si odsemantyzow ana, natomiast pow rt z pracy moe
przeksztaci si w chodzenie po sklepach. Skale i dystanse chodzenia,
dreptania, noszenia, korelow ay si z dystansami zapachw , smakw , do-
tykw . W tym mona dostrzec jeden z rysw mentalnoci staego klienta
13
D. Ackerman, Historia naturalna zmysw , Warszaw a 1994, s. 136.
14
Por. komunikat z bada CBOS pt. Supermarkety a zwyczaje konsumenckie Polakw, War-
szaw a, listopad 1996.
154
bazaru, targu i sklepiku, a take emocjonaln blisko tych przestrzeni
handlu i usug.
W w ielkomiejskich osiedlach mae sklepy (sklepiki) tw orz niew ielkie
nisze w promieniu okoo 150 m, w ktrych dokonuje si codziennych za-
kupw ; promie ten w zrasta do okoo 300 m przy dokonyw aniu sobot-
nich zakupw . (Weekendow e, a w ic odbyw ajce si raczej w pitkow e
popoudnia, zakupy s charakterystyczne raczej dla spoecznoci super-
marketw .) Moe to by rw nie dojazd (3-4 przystanki tramw ajem do
w ikszego bazarku lub rdmiejskiego targow iska) . Charakterystyczn
grup pasaerw w w arszaw skich tramw ajach, midzy godz. 10 a 13, sta-
now i klienci lokalnych bazarw i targow isk. Czow iek bazaru i maego
sklepiku raczej nie robi zakupw przy okazji", to w anie zakupy stw a-
rzaj okazje. Wiele moe si zdarzy w drodze do sklepu, a w ic w gstej
od znacze przestrzeni lokalnej. Zakupy s tu sztuk ycia w lokalnym
rodow isku, niekiedy jedynym sposobem obecnoci w publicznej prze-
strzeni, odpow iadaj potrzebie dziaa publicznych, zachow a w splno-
tow ych, co znakomicie potw ierdza spontaniczny udzia mieszkacw
osiedli, a zarazem klientw ulokow anych tam bazarkw , w w ielkich,
cigncych si latami, bitw ach" o handel uliczny, ale te bitw ach z tym-
e agresyw nym niekiedy handlem pod oknami" sw oich domw . Lokal-
ny handel dokonuje sw oistej restrukturyzacji maych w splnot osiedlo-
w ych, gdy hipermarkety w splnot w skali dzielnicy. Bazar i sklepik jest
najbliej" kuchni, a ta konserw uje w zorce kulturow e . To kuchnia
w podstaw ow ym zakresie programuje obecno tow arw na bazarku
i targow isku. Mw ic metaforycznie: z bazarku w ida w ieczny pomie
kuchni.
15
Tak w przyblieniu w ygldaj te dystanse, czyli geografia codziennych zakupw
w osiedlow ych sklepach, dla mieszkacw mojego bloku na Saskiej Kpie w Warszaw ie.
16
Zw raca na to uw ag S. Bednarek w szkicu pt. W socjalistycznej kuchni: Wrd tych
w artoci (decydujcych o zachow aniu tosamoci kultury narodow ej w PRL-RS) byy i ta-
kie, ktrych obecno czulimy przy rodzinnym stole i ktrych trw ao ten st gw aranto-
w a. Tak w ic nie tylko opr kultury w ysokiej", ale i dzieje kuchni polskiej w socjalizmie
ka raczej mw i o kulturze w PRL" ni kulturze PRL". Tekst szkicu Bednarka w tomie
zbiorow ym pt. Nim bdzie zapomniana. Szkice o kulturze PRL-u, pod red. S. Bednarka, Wroc-
aw 1997, s. 243.
155
Spaceruj, bo kupuj Pieszo po zakupy, to take sw oiste
potw ierdzenie si" poprzez w -
drw k w najbliszej skali osiedla.
Naley doda, ze chodzenie to nie ma nic w splnego z pow szechnym
w PRL chodzeniem na ow y", zgodnie z zasad, e moe co si trafi".
Jak potw ierdzaj badania rynku, Polacy szukaj taszych artykuw , s
przy tym najbardziej ostentacyjni w rd europejskich nacji: chcemy, by
tow ar by tani, a rw noczenie zaspokoi potrzeb pokazania si" . Szu-
kanie taszych tow arw nie musi by w arunkow ane czysto ekonomicz-
nie. Widzie w tym mona kulturow y naw yk bazarow o-targow y. Cho-
dzenie do w ielu sklepw czy ulicznych punktw sprzeday w yraa na-
w yk targow ania, znany przed dziesicioma czy pitnastoma laty starszej
grupie Polakw , dzi - za spraw tzw . ruskich bazarw i handlu uliczne-
go - przyw rcony na szerok skal. Szukanie taszych tow arw jest te
ekw iw alentem targow ania si", ktre na przykad w klasycznej postaci
jarmarku czy targow iska byo nierzadko w ielokrotnym podchodze-
niem" i odchodzeniem" od tow aru.
Czas targow ania to czas chodzenia. Na bazarze zakup bez namysu",
bez choby przegldnicia konkurencyjnych cen, nie przynosi satysfakcji,
nabyw ca czuje si, jakby nie speni w ymogw tradycji. Chodzenie po za-
kupy to nie tylko szukanie taszych produktw , gdy taszy" produkt,
jeli nie jest w ybrakow any, moe znaczy po prostu mniej przetw orzo-
ny", bez udziau porednika, bez podatku, z rki do rki". Rka jest tu
w ci atrybutem w iarygodnoci, ale te oszustw a, gdy w szystko jest na
w idoku. Patrze komu na rce, w sensie dosow nym, dotyczyo przede
w szystkim rzeczyw istoci targow iska. Jak pokazuj badania rynku 84
proc. Polakw odbiera tow ary z rk sprzedaw cy, a tylko 4 proc. nigdy te-
go nie czyni .
Jak trw ay jest model mentalnoci czow ieka bazaru, ktry tutaj w ce-
lach heurystycznych przeciw staw iam ksztatujcemu si modelow i men-
talnoci czow ieka supermarketu, jak w znaczcy sposb na zachow ania
konsumenckie Polakw oddziauje syndrom: kuchnia - targow isko, ba-
zar, najbliszy sklepik", pokazuj badania nad zw yczajami konsumencki-
mi Polakw w dobie rozprzestrzeniania si supermarketw .
Podstaw ow ym miejscem robienia zakupw s niew ielkie, zw yke sklepy.
Codziennie lub praw ie codziennie zaopatruje si w nich a 89 proc. ankie-
tow anych. (...) Bardzo popularnym miejscem zakupw cigle pozostaj
17
M. Klimkow ski, M. w iderska, Wolny market, Wprost", 2IV 2000.
18
Tame.
156
bazary i targow iska. Ponad poow a Polakw robi tam zakupy co najmniej
raz w tygodniu, a co sidmy - naw et codziennie. Znaczenie bazaru jako
jednego z podstaw ow ych rde zaopatrzenia w yranie zaley od w ielko-
ci miejscow oci. Zdecydow anie najczciej kupuj na bazarach miesz-
kacy w ielkich miast (93 proc.), przy czym codziennie zakupy robi tam
ponad jedna trzecia (36 proc. tej grupy badanych. (...) Niew ielki sklep
znajdujcy si blisko miejsca zamieszkania jest gw n placw k handlo-
w , w ktrej zaopatruj si Polacy i ich rodziny .
Warto jeszcze doda, e dw ie trzecie Polakw w ybiera spacer z siat-
k, a zaledw ie co pity (18 proc.) uyw a auta" .
Wrd grup ludzi dobrze sytuow anych mona zaobserw ow a chara-
kterystyczne przesunicie w symbolice domow oci". W realnych strate-
giach (vide poradniki, jak urzdzi dom, i pisma pow icone architekturze
mieszka) atrybutem domow oci" staje si coraz czciej przydomow y
ogrd, a w e w ntrzu azienka (kult ogrodu i azienki), znaczenie zaczyna
traci salon oraz domow a kuchnia. Ganie w niej naw et symboliczny w ie-
czny ogie.
Domowe pierogi W tradycyjnym systemie gospo-
darstw a domow ego to w anie ku-
chnia dostarcza znacze symboli-
cznych retoryce masow ej konsumpcji, podlega mityzacji, przyw ouje
krain utraconej szczliw oci . Supermarket tak krain staw ia nam
przed oczyma . Przede w szystkim w spczesna reklama produktw
19
Komunikat CBOS, dz.cyt.
20
M. Klimkow ski, M. w iderska, dz.cyt.
21
Wida to w medialnych w aloryzaq'ach tradycyjnych przepisw ", ktre staj si nie
tyle w zorami konkretnych praktyk kulinarnych, ile w ykadnikami w spczesnej kultury
konsumpcji, a w ic w yznacznikami stylu ycia. Warto kiedy przeledzi, dokonujce si
w PRL, zmiany zaw artoci naszej flagow ej ksiki kucharskiej, czyli Kuchni polskiej. Ksiga
ta bya kodeksem patriotycznych" w zorw zachow a konsumpcyjnych, a zarazem propo-
now aa znacznie szerszy ich zestaw ni ten, ktry przechow yw aa pami domow a" (tzw .
przepisy babci). Oferow aa w ic scenariusze rnych gier kulinarnych. Ostatecznie jednak,
naw et przy trw aych niedoborach na rynku, przy ideologicznych regulacjach zachow a
konsumpcyjnych, nie staa si, bo sta si nie moga, doktrynaln kuchni socjalistyczn".
W sukurs procesom mityzacji tradycji kuchni" przysza u nas kuchnia staropolska", ktra
kojarzya si z jednym z najtrw alszych rytmw kulturow ych, czyli rytmem w it. Por.
M. Lemnis, H. Vitry, W staropolskiej kuchni i przy polskim stole, Warszaw a 1979.
22
Odzyskiw ana daw no", czyli tradycja jako now o", to - obok tzw . absolutnej
supernow oci" - istotne chw yty retoryki konsumpcji, ktr atw o dostrzec w e w spczes-
157
spoyw czych zaw adna starym znaczeniem sow a domow y", kojarzo-
nym najczciej z semantyk kuchni, ze smakiem, zapachem, z dow iad-
czan dotykiem faktur potraw . Najlepiej to w ida w aranow anym
przez media pow rocie domow ych w ypiekw " i domow ych piero-
gw "(z kapust i grzybami) . Jest to pow rt zarw no symboliczny, jak
i realny. Kultura domow ych pierogw " zostaje w skrzeszona, nie tylko
zreszt symbolicznie, przez - w Polsce szczeglnie niechcian - kultur
mroonek", ktrej potencj objaw iy dopiero supermarkety . Zaufanie
do domow ych pierogw " jest tak znaczne, e pozostaj w rodow isko-
w ych czy lokalnych tradycjach kryterium autentycznoci, jak style staj
si kryterium autentycznoci w ypow iedzi jzykow ej. Jeszcze dw adziecia
nym marketingu artykuw spoyw czych. Ile now oci" mona uczyni z biaego sera,
ile now ych imion mona mu nada; imion pochodzcych od nazw regionw czy miejsco-
w oci (mazurski, podlaski), ale mona go te nazyw a domow ym" czy w iejskim". Nie-
sychanie rozmnoyy si sw ojskie" imiona podstaw ow ych produktw yw nociow ych.
Jaja byw aj w iejskie", domow e", czy w rcz - chopskie". Pamitam, w poow ie lat
osiemdziesitych, kiedy to w arszaw iakom, ktrzy spdzali w akacje w sw oich domkach let-
niskow ych w ysej Grze nad jeziorem Sasek Wielki k. Szczytna, pracow nica miejscow ego
PGR przynosia jaja ze w si". Niektrzy brali je caymi koszami, a okazao si, e zaczto
ich brakow a... w pobliskim sklepi GS. Staranne usunicie stempli sklepow ych przyw raca-
o jajom w iejsk" genealogi. W latach siedemdziesitych i osiemdziesitych bardzo popu-
larna bya w iejska kiebasa". Czasem w stoecznym biurze okazyw ao si, e praw ie w szy-
scy maj dojcie" do w iejskiej kiebasy. Byw ao z ni podobnie, jak z w iejskimi jajami". Po
w iejskie mleko" ustaw ia si w ci ok. godz. 8 rano pokana kolejka, przew anie emery-
tw , na bazarku przy ul. Wiatracznej, k. Uniw ersamu" (Warszaw a). Znana firma Goplana
umieszcza na sw ych w yrobach o nazw ie Goplanki" oz.dobn w stg" z napisem Domo-
w e w ypieki".
23
Warto odnotow a w tym miejscu dugie ju funkcjonow anie osobliw ej instytucji pub-
licznych domow ych obiadw ", w yraajcych w naszej czci w iata ide domow oci",
przeciw staw iajcej si idei masow ego czy zbiorow ego yw ienia.
24
O tym, e pow rt domow ych pierogw " nie jest symboliczny, nie jest tylko rzeczy-
w istoci marketingu i reklamy, mogem si przekona w maju 2000 roku, kiedy w porze
przedobiadow ej czekaem w kolejce do osiedlow ego fryzjera na Saskiej Kpie w Warszaw ie.
Na zapleczu zakadu fryzjerskiego prosperow a punkt dystrybucji domow ych pierogw , po
ktre w cigu okoo p godziny zgosio si 4-5 osb z ssiedztw a zakadu. Miaem w rae-
nie, i funkcjonuje tu dosy zaya w splnota spoyw cw " domow ych pierogw .
25
Jak pokazuje sonda agencji Healey & Baker z 1999 roku, przeprow adzony na prbie
6758 osb z 11 krajw europejskich (w Polsce 779 osb): Najmniej ze w szystkich europej-
skich nacji lubimy artykuy mroone, gotow e do przyrzdzenia po podgrzaniu, w szelkiego
rodzaju pizze w pudekach i produkow ane w fabrykach kluski. Czciej ni inni Europej-
czycy kupujemy naturalnie w yhodow ane w arzyw a i ow oce. Stw ierdzio tak a 89 proc. pol-
skich respondentw i tylko 43 proc. francuskich" (M. Klimkow ski, M. w iderska, Wolny
market, Wprost", 2IV 2000). Po mroonki siga ok. 9 proc. badanych Polakw .
158
lat temu na domow e pierogi si zapraszao, a nie dystrybuow ao je. Pra-
w dziw ie domow e pierogi, w domach inteligenckich, w domach klasy
redniej, robi si przew anie z okazji w it. W niektrych domach robi si
je czciej, zazw yczaj z okazji przyjazdu dzieci lub w nukw , a w ic poja-
w iaj si one najw yraniej w funkqi przekazw kulinarnych, a dokad-
niej: smakow ych tradycji. W innych domach, na przykad moim, przygo-
tow uje sieje dw a razy w roku, jesieni po zbiorach grzybw na Mazurach
jako prbne", a w aciw e" dopiero na w igili w it Boego Narodze-
nia. Trzeba by kiedy napisa kulturow histori czy semiotyk pieroga na
Sow iaszczynie. Pierg, jak bochen chleba, by ostoj maej domow ej
w splnoty, nonikiem jakich ju utraconych starych smakw " z dzie-
cistw a. Mia te sw oj architektur (sklepienie jak piw nica). Jako tw r
najczciej w ieloskadnikow y (np. mka, kapusta, grzyby, przypraw y),
odpow iednio smakow o skomponow any, mg by metafor w iata jako
spiarni", metafor darw pl i lasw ". Gotow anie, pieczenie, przypra-
w ianie, smakow anie byo kulminow aniem w asnorcznie przygotow ane-
go poyw ienia, przeksztacania tego, co daa natura . Wanie w dobie
supermarketw reklama bardzo chtnie posuguje si symbolik domo-
w oci", odw ouje si do pola semantycznego domow ej kuchni".
led w torcie Dla czow ieka bazaru czy targow i-
ska to kuchnia decyduje o zaku-
pach, a nie zakupy o kuchni, co
mona uzna za modelow zaleno dla czow ieka supermarketu. Zaku-
py dla kuchni", oczyw icie kuchni domow ej, a nie kuchni-tamie fabry-
cznej jak w McDonaldsie , to jeszcze w ci projekt jakiej maej w splno-
ty. Naw et na domow ych przyjciach najbardziej satysfakcjonujce, pene
znacze rozmow y, tocz si w kuchni, ktra jest schronieniem przed do-
minaq' i oficjalnoci salonu. Smakow anie potraw jest w splnotow e.
Smak jest w silnym stopniu zmysem stadnym", zmysem spoecznym
- tw ierdzi D. Ackerman . Warto przypomnie, jak szokow aa i zarazem
zasmucaa Jeana Baudrillarda w Ameryce samotno czow ieka jedzce-
go w pojedynk: Widuje si to w szdzie tutaj, t najsmutniejsz scen
w iata, smutniejsz od ndzy; naw et ebrak jest mniej przygnbiajcy od
tego, kto je samotnie na oczach w szystkich. Nic bardziej sprzecznego
26
Por. I. Kubiak, K. Kubiak. Chleb w tradycji ludowe], Warszaw a 1981.
27
Por. na ten temat, G. Ritzer, Mcdonaldyzacja spoeczestwa, Warszaw a 1999.
28
D. Ackerman, dz.cyt., s. 136.
159
z praw ami ludzkimi czy naw et zw ierzcymi, gdy zw ierzta zaw sze czy-
ni sobie honor dzielenia si poyw ieniem lub w alki o nie" . Smak sta-
now i potn si w iziotw orcz, cho przyjcia tow arzyskie odsuny
si od stou" i staj si raczej w idow iskami ze stoem w tle. Dlatego mniej
mona mw i dzi o klanie stou", bardziej o klanie kaw iarnianego sto-
lika". Z najw ikszym praw dopodobiestw em mona zapew ne mw i
dzi o klanie kortu tenisow ego" czy klanie siow ni".
Smak jest spoeczn gr codziennoci i na skal znacznie bardziej nie-
spotykan ni sztuka od czasw romantyzmu, na skal niemal pow szech-
n, czyni nas indyw idualistami. Znaem kogo, kto jada ledzia w torcie.
Smak by w ic zaw sze prbow aniem albo badaniem"
30
, a w ic by sta-
ym w spkomponentem aury", dystansow ania, bycia na zew ntrz",
stw arza niepow tarzalne okolicznoci.
Prbow anie, smakow anie, spraw dzanie zapachu produktw naley
do staego rytuau jarmarku, targu, bazaru i sklepiku. Ma to coraz trud-
niej zauw aaln funkcj kulturow . Prbki" smakow e to nie tyle odlegy
pogos dzielenia si" poyw ieniem, ale w ybieranie jednego z najintym-
niejszych tonw w brzmieniu caej kultury. Przy tzw . promocjach w su-
permarketach inicjatyw a jest po stronie struktury konsumpcji i jej zinsty-
tucjonalizow anych agend, na bazarze inicjatyw a jest po stronie kupujce-
go. Tak jak masow a produkcja w przemyle zagraa tzw . dobremu sma-
kow i, tak masow a - w supermarkecie - poda produktw do kuchni",
zagraa jednej z najsubtelniejszych tkanek kulturow ych. Supermarket,
naw et ten z tysicem przypraw , zagraa ostatecznie kulturze smaku",
zagraa nie tylko tradycyjnym kodom kulinarnym, ale rw nie smakow i
jako w ykadnikow i stylu kultury. Kult ciaa w azience czy siow ni (od-
chudzanie) zastpuje tradycyjny kult ciaa" w kuchni. Jake diametral-
nie zmienia si w cigu ostatnich dw udziestu - trzydziestu lat tre poto-
cznego zw rotu jak dobrze w ygldasz"
31
naw et w rd klasy redniej.
29
J. Baudrillard, Ameryka, Warszaw a 1998, s. 25.
30
D. Ackerman, dz.cyt., s. 137.
31
Oznaki tego procesu zauw ay G. Simmel ju sto lat temu: W obszarze kulinarnym
mona, jak sadz, jako nastpstw o rozw ijajcej si gospodarki pieninej, skonstatow a
dw ustronn tendencj, dotyczc przynajmniej miast: bogaci jedz coraz prociej - a stan
redni - coraz lepiej" (Filozofia pienidza, s. 304). Coraz lepiej" znaczy tu coraz obficiej, gdy
jedzenie jest demonstracj stanu posiadania, gdy np. niedostpne okazay si moliw oci
inw estow ania. Obficie" znaczy tu jak okazjonaln peni", charakterystyczn dla tych,
ktrzy nie mogc inw estow a, nie potrafi, lub w iadomie nie chc oszczdza, bo ycie
jest krtkie". Tre polskiego syndromu" lat dziew idziesitych mona by przedstaw i
nastpujco: Polak ma dziur w skarpecie, dziur w zbie, ale ma samochd (na raty), ma video
i psa. Grupy spoeczne, ktrych ten syndrom dotyka, s atw e do statystycznego uchw yc-
160
Charakterystyczne jest, e kultura kolejkow a, rozkw itajca w czasach
PRL, funkcjonuje na progu XXI w ieku w dw u w ielkomiejskich niszach,
na bazarach oraz w w ielkich now oczesnych bankach. Na bazarach jest to
stara kultura taniego czasu", natomiast w bankach - kultura czasu bar-
dzo drogiego. Naw yki kolejkow e pozostaj tam praw ie bez zmian. Kolej-
ka jest okazjonaln w splnot, ktra z porzdku formalnego w yksztaca
w sobie porzdek hierarchiczny. Zaw sze znajdzie si kto z najnow szymi
now inami", niepodw aalnymi racjami oraz jego oponent; zaw sze jest
kto nieobecny" (ma zajt" kolejk), a w ic generuje przypadek; za-
w sze jest kto, na kim chciaoby si w yprbow a sow nik z obelgami albo
przeklestw ami. Mona te w ci spodziew a si uprzyw ilejow a-
nych" . W polskiej sytuacji kolejka jest zdegenerow an w czasie PRL
kultur bazaru i sklepiku, ktra daje zna o sobie rw nie w supermarke-
cie przy kasach. Ale tam, dla starszych pokole jest pamiciow skamieli-
n, cytatem ze spoecznej pamici.
32
32. Fenomen polskiej kultury kolejkow ej", a dokadniej kultury kolejkow ej polskich
inteligentw w latach siedemdziesitych opisa Micha Boni, Teatr wok teatru, Literatura
Ludow a" 1978, nr 2. Paradoksalnie, kolejka w PRL bya modelem mikroadu spoecznego,
ksztatujcego si spontanicznie pod drzw iami sklepw oraz urzdw . Bya by moe zapo-
w iedzi kultury samorzdow ej" i etosu maych ojczyzn". O kolejce, jako samoorganizu-
jcym si" zbiegow isku, paradnym marszu ndzy" pisa W. Benjamin, Ulica jednokierun-
kowa, Warszaw a 1977, s. 28.
Rozdzia III. Cz owieksupermarketu
Miasto na przedmieciu Do supermarketu przyjedamy
i w chodzimy jak do miasta. Pa-
trzymy na SHM jak na miasto
w miecie". Podstaw ow strategi percepcyjn pozostaje w ic patrzenie
w przd" i spogldanie w gr-w d" . SHM jest w ic miastem,
a u nas moe naw et prototypem miasta o sztucznym horyzoncie". We
w spczesnym w ielkim miecie, miecie w ysokociow cw i szklanych
ekranw " horyzont naturalny (orientacja na naturalne rdo w iata)
przechodzi niepostrzeenie w horyzont sztuczny. Nic te dziw nego, e to
ksiyc, a nie soce panuje na nieboskonie poetw miasta".
Naw yki uksztatow ane przez bazarow e czy sklepow e sposoby obe-
cnoci tow arw , odnow ione z tak gw atow noci przez handel uliczny
z pocztku lat dziew idziesitych, zderzaj si w SHM z now ymi forma-
mi uobecniania si tow arw konsumentow i. Przyzw yczajeni do statycz-
noci stolika, lady, pki, w itryny dow iadczamy sw oistego w ypitrze-
nia" i falow ania" tow arw . To w ypitrzenie" ma jednak sw oj skal,
ktr w yznacza koszyk-w zek", ale jeszcze nie w inda", charakterysty-
czna dla w ielkich domw tow arow ych i centrw handlow o-usugow o-
rozryw kow ych. Tow ary w SHM s ju nie na ladzie" (na stoliku), tow a-
ry s po schodkach", dokadniej: po drabince". Obecno tow arw na-
biera aspektu w ertykalnego. Przechodz one od obecnoci w w ydzielonej
przestrzeni (na placu", na ladzie", na pce", w w itrynie") do obe-
cnoci, ktra w SHM sama tw orzy przestrzenie (pitra" i fale"). Kiedy
tow ary stany na pce, w itrynie czy gablocie , stay si poniekd tow a-
rami dla siebie". Wymkny si z bezporedniego zasigu rki", zaczy
tw orzy okolicznoci" w asne i w yzbyw a si tych, ktre im tow arzy-
szyy, na przykad jako w yrobom w ytw arzanym i nabyw anym w w ar-
sztacie rzemielniczym. Kiedy dzi Arab rozkada na piaszczystym brze-
1
Por. E. Rew ers, Ekran miejski, [w:] Pisanie miasta - czytanie miasta, pod red. A. Zeidler-
Janiszew skiej, Pozna 1997, s. 46-47.
2
Por. przegld tow arw w gablotkach i szafach, ktrego dokonuje Rzecki w Lalce:
Spinki, szpilki, portmonety... dobrze. Rkaw iczki, w achlarze, kraw aty... tak jest. Laski, pa-
rasole, sakw ojae... A tu-albumy, neseserki... Szafirow y w czoraj sprzedano, naturalnie!...
Lichtarze, kaamarze, przyciski... Porcelana... Ciekaw ym, dlaczego ten w azon odw rcili?...
Z pew noci... Nie, nie uszkodzony... Lalki z w osami, teatr, karuzel...". B. Brus, Lalka, t. l,
Warszaw a 1972, s. 13.
162
gu Morza Czerw onego muszle i koralow ce do sprzedania turystom, ofe-
ruje tow ary w raz z naturalnymi okolicznociami. Zauw amy przy okazji,
jak niestosow n form sprzeday naturalnych ow ocw byyby pitrow e
pki. Stoiska z ow ocami s praw ie zaw sze poziome albo lekko uniesio-
ne". Ow oce kupujemy spod" drzew a, a bardzo rzadko w prost z drzew a
Mw ic metaforycznie, w SHM konsumenci przechadzaj si"
w prost po pkach, gdy horyzontalno w yznacza najbardziej optymal-
n ekonomicznie, najbogatsz kulurow o, posta handlu. Konsumenci ma-
j w poziomie" dostp do poszczeglnych klas i rodzajw tow arw , na-
tomiast w obrbie tych klas tow ary s znw w ypitrzone", obecne w ie-
lopoziomow o. Patrzenie przeplata si ze spogldaniem, ale to przede
w szystkim patrzenie na w prost" w yznacza centralny i peryferyczny ob-
szar percepcji i dziaania w SHM. Konsument stajc, czy przesuw ajc si
przy cianie" zbudow anej z tow arw , kiedy spojrzy w gr, zobaczy sta-
low e niebo z falistej blachy. Rzadziej spojrzy w d i nie tylko po to, aby
zaspokoi ciekaw o sfery peryferycznej, ale dla elementarnej potrzeby
koordynacji sw ego pooenia w przestrzeni.
Architekturajako retoryka Pierw sze SHM kojarz si z urba-
konsumpcji nistyczn tymczasow oci, przej-
ciow oci i architektoniczn nie-
stosow noci (bogato iluminow ane w iatem, paskie bryy, w cinite
w peryferie miasta). To raczej now y u nas ksztat architektoniczny, przy-
pominajcy ew entualnie fabryczne czy sportow e hale, cho te drugie byy
te u nas praw dziw rzadkoci. W tradycyjnej semantyce przestrzeni
w yrniaa si sfera domow a", okoliczna" i odlega". Supermarket,
w ktrym dokonujemy zakupw dla kuchni", ten porzdek przestrzen-
ny zakci.
Monotonia form, charakterystyczna dla pierw szej fazy pojaw iania si
supermarketw , dziaa jak dyscyplinujce pow tarzanie": rega za rega-
em, rzd nad rzdem. Dow iadczamy, w aloryzow anej negatyw nie, prze-
strzeni w ielkiego parteru", innymi sow y czego, co nie ma strychu"
i nie ma piw nicy", a w ic pozbaw ione jest semantyki w ertykalnoci.
Ponadto jest to przew anie przestrze bez okien", a w ic przestrze ze
sztucznym horyzontem", w ktrej traci si orientacj w stronach w iata,
porach dnia czy doby. Nie mona pow iedzie tu, za Bolesaw em Prusem:
do sklepu w szed dzie, jedyny go, ktry nie zaw odzi kupca". Hory-
zont naturalny odnajdziemy w SHM najnow szej generacji, w w ielkich
centrach handlow o-usugow o-rozryw kow ych. Tow arzyszy on najczciej
163
przejciom" z jednej strefy uytkow ej do innej, a w ic z punktu w idze-
nia ekonomiki handlu przestrzeniom bardziej obojtnym".
W SHM zredukow ana jest sfera progow a" i zw izana z ni semanty-
ka liminalnoci. Rytuay progu zniesione zostaj przez samoczynnie
otw ierane, przezroczyste drzw i, w praktyce praw ie zaw sze otw arte. War-
to progow " ma w w czas sama w ypraw a do SHM, czego nie mona
pow iedzie o pjciu do sklepiku czy na bazar. Ulegaj te zaw ieszeniu
tradycyjne rytuay terytorialnoci obecne w sklepie osiedlow ym, na baza-
rze, ulicy czy w tramw aju. Pojaw ia si natomiast bardzo tw arda" teryto-
rialno, ktr w yznacza przemieszczajcy si nasz" koszyk-w zek.
Wew ntrzna przestrze SHM pragnie odbudow a to, czego pozbaw ia
j sztuczny horyzont. Wntrze SHM pene jest obrazw " progw , skle-
pie, dachw , czyli znakw budujcych iluzj ulicy, miasteczka czy naw et
bazarku pod goym niebem. Stumione realnie poczucie w ertykalnoci
odbudow yw ane jest tu w sposb iluzoryczny. Paskie bryy SHM, na
zew ntrz i w ew ntrz, oznaczane" s kolumienkami, ganeczkami, sztu-
cznymi zaamaniami dominujcej horyzontalnoci. W sposb modelow y
oddaje to na przykad, dziaajca jak w ietlny telegraf, kolumna" Hita
w w arszaw skich Kabatach oraz charakterystyczne ostroktne bryy na
dachu tego blaszaka". W Auchanie przy ul. Modliskiej w Warszaw ie
semantyk uliczki" tw orz imitacje daszkw , w ieyczek, stylizow anych
kramw , na ktrych w idnieje logo firm w ytw arzajcych artykuy misne
i w dliniarskie.
Akcenty w ertykalne w yrane s ju w SHM najnow szej generacji. S
realnoci, a nie imitacj. Dw ie szklane kopuy w iecz Carrefoura na Be-
mow ie, centrum handlow e Reduta na Woli zamknite zostao szklanym
sklepieniem w ksztacie odw rconej odzi Wikingw " (GW, 6 V 2000).
Leclerc w e Wochach pod Warszaw w yrnia si w ejciem w ksztacie
olbrzymiego ganku na supach.
W SHM zmienia si rw nie funkcja zaplecza", ktre tu jest raczej
fabryk na w idoku", ogromnym magazynem, a nie ukryt przestrzeni
potencjalnych manipulacji. SHM chce by miejscem publicznym bez ku-
lis". Tow ar nabyw any jest jakby u w ytw rcy. SHM ju uzurpow a sobie
w opinii konsumentw pozycj sprzedaw cy-w ytw rcy"; daje iluzj
przyjazdu po tow ar w prost do producenta. Odpada tu rw nie, po-
w szechne w PRL, w yobraenie zaplecza jako miejsca schronienia si
sprzedaw cw przed klientami. W systemie dystrybucji tow arw w edug
rozdzielnika z zapleczem kojarzyo si istotne funkcje decyzyjne. W syste-
mie w olnego rynku zaplecze przestaje by tajemniczym krlestw em czy
w rcz urzdem przysow iow ej sklepow ej", ktra w okresie PRL bya
w an ekspozytur w adzy, terenow ym przedstaw icielem w ojew ody.
164
W SHM tw orzyw em architektonicznym s tow ary. Inaczej miaa si
rzecz z monumentalizow an architektur przestrzeni handlow ych, jak na
przykad w Galerii Wiktora Emanuela w Mediolanie, gdzie architektura
narzucaa si jako kamienna opraw a" tow arw , podkrelaa rol tow aru-
fetysza, stw arzaa dla niego sakralizujcy" kontekst. Przestrze SHM
idealizuje i pow iela bardziej w zorce kultury typograficznej oraz chara-
kterystyczne dla niej schematy percepcji ni w zorce monumentalizow a-
nej architektury.
Przestrze jak Stronica Konsument, poruszajc si w zdu
rzdw regaw , dow iadcza cze-
go od daw na znanego; przypo-
mina sobie" i bezw iednie pow tarza znane struktury linearnego porzdku
w iata. Oparte na nastpstw ie i strukturalnej odpow iednioci, charakte-
ryzuj si przew idyw alnoci, konkluzyw noci, a w ic tymi cechami,
z ktrymi jestemy obyci jako uytkow nicy zinternalizow anych technolo-
gii sow a drukow anego. We w spczesnej kulturze, w polityce, handlu,
religii, a przede w szystkim procesie edukacyjnym-jak pisze Neil Post-
man- ostro konkuruj dw ie technologie kulturow e: linearno kultury
typograficznej oraz chaotyczna mozaikow o kultury audiow izualnej.
Z jednej strony mamy w iat sow a drukow anego, z naciskiem na logik,
kolejno, histori, w ykad, obiektyw no, dystans i dyscyplin. Z drugiej
w iat telew izji, z jego naciskiem na obraz, narracj, obecno, jednoczes-
no, blisko, natychmiastow gratyfikacj i szybk reakcj emocjonal-
na"
3
.
Przestrze w SHM odczuw ana jest intencjonalnie jako przejrzysta
i przew idyw alna, jak stronica druku, gdzie tre prymarnie nie zaley od
odstpu midzy w ersami, od marginesw czy formatu. Kultura typogra-
ficzna przyzw yczaia nas, e litery, sow a i zdania znacz w tekstach in-
formacyjnych jedno za drugim", rzadziej jedno nad drugim", co chara-
kteryzuje niektre teksty poetyckie oraz teksty reklam i szyldw ulicz-
nych, gdzie sow a z porzdku horyzontalnego w yrw ane s do pionu".
Sow o na ulicy jest zazw yczaj w pionie", jest to obraz ze sw . Modelem
przestrzeni operacyjnej w SHM jest ostatecznie przestrze typograficzna,
ale jest to raczej stronica gazety ni ksiki, w yraajca-jak tw ierdzi
Walter J. Ong - ide komplementarnoci, zamknitoci i caoci fizycznej .
3
N. Postman, Technopol. Triumf techniki nad kultur, Warszaw a 1995, s. 26.
4
W.J. Ong, Oralno i pimienno. Stwo poddane technologii, Lublin 1992, s. 178-179.
165
Czytanie" supermarketu zaw iera w ic pokus poznaw czego ogarnicia,
czyli obejcia SHM jako caoci". Tu rw nie, a nie na przykad w parku
czy na osiedlu, bardzo w yrazicie pojaw ia si idea pustej przestrzeni".
Sens w przestrzeni typograficznej generow any jest przez nastpstw o
(ruch do przodu") oraz przez ram, czyli zamknicie. Jak stw ierdza
W.J. Ong, model przestrzeni typograficznej zadecydow a o przestrzeni
operacyjnej nauki, sztuki, ale rw nie potocznej egzystencji. Potoczno
zasadza si zreszt na nieustannym caociow aniu, co w ida w jej w ymia-
rze jzykow ym, czyli rozmaw ianiu".
Moliw e jest te pospieszne czytanie" SHM, przemierzanie go na
skrty (tzw . efekt traw nikow y), ale w w czas nie odkryw amy ukadu ca-
oci, nie mamy satysfakcji z peni", rezygnujemy z podyktow anego
przez struktur SHM systematycznego przegldu dziedzin", rozpozna-
nia ich porzdku, a w ic z elementarnych prb taksonomii uniw ersum
konsumpcji. Moemy dow iadcza sw ego rodzaju dyskomfortu, kiedy
przychodzimy po jedn rzecz i nie robimy obchodu caoci, nie w nikamy
sw ym dow iadczeniem w jej ram.
Czow iek zinternalizow anej kultury typograficznej, ktry zna seman-
tyk pustki" marginesw , akapitw i spacji; semantyk nastpstw a w er-
sw ; semantyk tytuw , nagw kw czy w ytuszcze, bezw iednie roz-
poznaje te fenomeny w strukturze SHM, czyli odnajduje si w znanym
mu dobrze porzdku. Semantyk marginesu" mona odnie do okre-
lonego w aloryzow ania przez merchandising (sztuk ekspozycji tow arw )
lew ej" strony, przeznaczonej na promocje, sezonow e ekspozycje, tzw .
niespodzianki, a w ic takiej orientacji przestrzeni, ktra nabiera znacze-
nia przez odniesienie do strony praw ej", w aloryzow anej jako gw na
i podstaw ow a. Tak jak dow iadczenie potoczne jest nieustannym cao-
ciow aniem, tak te jego podstaw ow y w ektor w ydaje si zw rcony
w praw o", co potw ierdzaj metafory codziennoci" oparte na semanty-
ce opozycji lew o - praw o". Relacja: margines" - tekst gw ny" znana
jest specjalistom od marketingu i w ykorzystyw ana w rny, czsto za-
skakujcy", nieprzew idyw alny dla konsumenta sposb. Znaczenie akapi-
tu czy incipru mona pow iza z w aloryzacj czoa" regau, gdzie mog
by usytuow ane tzw . gondole czy w yspy, a w ic nietypow e noniki tow a-
rw , stw arzajce dla obecnoci tych tow arw specjalne czy te nadzw y-
czajne okolicznoci.
Do SHM w nosimy te bardziej w yspecjalizow ane w zory jego lektu-
ry", a mianow icie w zory urbanistyczne: miasteczko, ulica, ktrej moe
odpow iada na przykad Aleja karmy dla zw ierzt" czy Alejka pro-
szkw do prania" (Geant przy Jubilerskiej w Warszaw ie), jak rw nie
Aleja gw na", symbolizujca centrum, oczekujca na sw ojego flanenra.
166
Mog to by rw nie w zory urbanistyczne rynku (placu), ktrego kultu-
row y pow idok, czyli w yobraenie centrum", przenosimy na w ew ntrz-
ny pasa w SHM, gdzie zlokalizow any jest bank, poczta, cukiernia, pie-
karnia, apteka, toalety, fotograf, optyk i skup butelek . W SHM odbudo-
w uje si formalna, a nie emocjonalna funkcja rynku. Miasto w supermar-
kecie jest jakby narysow ane", dziaa jak dekoracja czy atrapa architekto-
niczna. Supermarket raczej nie niesie ze sob trw aej pamici miejsca, jak
to jest w realnym dow iadczaniu miasta. W tym sensie jest miejscem do
jednorazow ej, przelotnej lektury", jak stronica codziennej gazety.
Towary jak obrazy Lektura" przestrzeni horyzontal-
nej w SHM uw arunkow ana jest
przez chodzenie (ruch do przo-
du", obracanie si w praw o") i przebiega zgodnie z reguami percepcji,
ktr programuje alfabet traktow any jako rdo perspektyw y, czyli regu
ujmow ania w iata w ramy . Natomiast lektura regau" z tow arami,
a w ic przestrzeni w ertykalnej, uw arunkow ana jest dzi przez oko kame-
ry, przede w szystkim kamery telew izyjnej, ktra patrzy za nas na
w iat"
7
. Przy cianie" regau stajemy jak przed (przy") obrazie skompo-
now anym z tow arw . Sabnie w w czas stacjonarne w idzenie perspekty-
w iczne, nabiera natomiast znaczenia w idzenie ruchome", punktow e",
migotliw e".
Do regau przystpujemy jak do ekranu (obrazu), ktry przerasta nas
skal. Oferuje on dosy jednorodne bodce w zrokow e i bogactw o
bodcw dotykow ych, ktre konsument dopiero w SHM odkryw a. W tej
uliczce" w zniesionej z tow arw nastpuje w zgldnie szybkie uzgadnia-
nie schematw percepcyjnych, ktre klient w nosi do SHM, z w izualn re-
alnoci supermarketu, z w idokiem na przykad dw unastu dugich rz-
dw , ustaw ionych jeden nad drugim, soikw z kiszonymi ogrkami. Pod
cian tow arw ", gdzie odczuw amy w ypitrzony" ich nadmiar, prze-
staje dziaa regulacyjna funkcja naw ykw perspektyw y trjw ymiarow ej,
w zrasta natomiast znaczenie w idzenia punktow ego".
5
Pisze na ten temat m.in. M.J. Dudziak, Mikro-makro market. Przyjemno i groza ponowo-
czesnego rynku, Konteksty" 1998, nr 3-4.
6
Por. D. de Kerckhoye, Powoka kultury. Odkrywanie nowej elektronicznej rzeczywistoci,
Warszaw a 1996, s. 47-49.
7
W. Godzi, Telewizja jako kultura, Krakw 1999, s. 45.
167
Rega staje si falujc" od tysicy przedmiotw (rytmw , interw a-
w ) paszczyzn, w ktr zanurzamy rk, jak w pynn tafl. Merchandi-
sing mw i tu o zasadzie lew ego oka", w edugg ktrej postrzegan pasz-
czyzn regau odpow iednio w aloryzujemy ze w zgldu na relacj: lew o -
praw o", uprzyw ilejow ujc pole lew e, ktre w kulturze typograficznej jest
sw ego rodzaju pocztkiem" komunikatu, zaw ierajcym w sobie reguy
kodow ania tego komunikatu.
Dominacja sztucznego horyzontu spraw ia, e sabnie metaforyzuj-
ca" funkcja spogldania (gra - d"). Warto w tym miejscu uw iadomi
sobie, jak rzadko przykucnlimy czy pochylilimy si przy dolnej pce
lub te spojrzelimy w sufit. W SHM nabiera znaczenia patrzenie na
w prost" (dokadnie: na w ysokoci oczu), kiedy to zbiory punktw (np.
w ygldy" kilkunastu opakow a tego samego produktu) ukadaj si
w sekw encje. Widzenie sekw encyjno-punktow e w SHM w spomagane
jest, a moe naw et programow ane, przez w zorce percepcji, ktre ustala
oko kamery. I nie tylko w ane jest to, e zaw sze jest gdzie ukryta kame-
ra" (J. Baudrillard), e w szyscy yjemy pod okiem kamery" (M. Kunde-
ra) , ale raczej w ane jest to, e kamera ksztatuje nasz obraz w iata, ka-
mera jest oknem, nie tyle w ktrym, ile za ktrym, dzieje si w iat. Kiedy
mw imy o kamerze, to oczyw icie mylimy przede w szystkim o telew i-
zji, ktra jest medium domow ym , mona naw et pow iedzie medium
kuchennym", tak jak kalendarze ludow e, opisane w latach dw udziestych
przez Karela apka .
Trudno w skaza, poza SHM i w ielkimi centrami handlow o-usugow o-
rozryw kow ymi, tak zamknit przestrze publiczn, w ktrej byliby-
my tak podw ojeni" (nie rozdw ojeni), tzn. bylibymy obecni realnie i za-
razem teleobecni". Antropologiczne konsekw encje tego podw ojenia"
odnotow uj W.J. Burszta i W. Kuligow ski:
jeli percepcja czow ieka dzisiejszego w coraz rozleglejszym zakresie jest
zaporedniczona przez technologi komunikacyjn, jednostka jest zmu-
szona dow iadcza dw ch odmiennych rodow isk jednoczenie: rodow i-
ska fizycznego, w ktrym si w danym momencie znajduje oraz rodow i-
ska przekazyw anego i ksztatow anego przez media. To drugie dow iad-
czenie zw ie si teleobecnoci" .
8
Cytaty te zestaw ili: W.J. Burszta i W. Kuligow ski w ksice pt. Dlaczego kociotrup nie
wstaje. Ponowoczesne pejzae kultury, w stpem opatrzy Z. Bauman, Warszaw a 1999, s. 78 i 105.
9
Por. W. Godzi, dz.cyt., s. 44-50.
10
K. apek, Marsjasz, czyli na marginesie literatury (1919-1931), Krakw 1981, s. 120-130.
1
' W.J. Burszta, W. Kuligow ski, dz.cyt., s. 70.
168
Sztuczny horyzont aktyw izuje nasz teleobecno" w SHM, potw ier-
dza j.
Kamera telew izyjna uw ielbia szczegy, jest analityczna. Nasze oko
jest syntetyczne, w oli panoramy i perspektyw y, dziki ktrym patrzcy
koordynuje sw oje pooenie, naocznie potw ierdza sw oje miejsce w w ie-
cie. Jednak nasze oko w SHM jest blisze oku kamery, w yszukuje", za-
w aszcza, a nie koordynuje. W SHM przegldamy si" w tow arach, kt-
re ju w czeniej w idzielimy w reklamie, w telew izji. W supermarkecie
sama telew izja, za spraw naszej obecnoci, w idzi si tam jak w lustrze.
Rozpoznajemy marki, emblematy, w ygldy" tow arw , odbyw a si sym-
boliczna i realna repetycja telew izyjnego obrazu w iata, a przede w szy-
stkim w iata kreow anego przez reklam.
Tow ary ukadaj si w sekw encje, multiplikuj, w idz si naw zajem"
i dopiero tak pojaw iaj si dla nas na regale. W kadym SHM postrzega-
my mniej w icej t sam cao. Wszystkie dostpne SHM tw orz super-
cao, w ielkie uniw ersum tow arw . Caoci te s w obec siebie homologi-
czne. Pow tarzalno, ekw iw alencja klas tow arw oraz samych SHM jako
caoci ma pew ien praktyczny aspekt, potw ierdzajcy si w faktach kra-
dziey na przykad jednego buta lub jakiej czci urzdzenia, do ktrych
dopasuje si (dokradnie") brakujc reszt" w kadym innym super-
markecie.
Ekskurs O witrynie i pasau Obrazy skomponow ane z tow a-
rw -przedmiotw ", z jakimi spo-
tyka si w spczesny konsument,
s funkcjonalnie czym odmiennym od obrazw przedmiotw -tow a-
rw ", ktre w ychodziy z pracow ni malarzy martw ych natur". Przed-
mioty przedstaw ione w martw ych naturach", w zalenoci od epoki,
miay bd znaczenie symboliczne, bd te w any by ich figuralny czy
naw et dekoracyjny charakter. Pozostajc przy obrazach" tow arw , mo-
na zaryzykow a tez, i w arto w ymienna przedmiotw zacza na do-
bre dominow a nad ich w artoci symboliczno-estetyczn, gdy przed-
mioty w ychodziy z ram malarskich i trafiay w ramy okien sklepow ych,
gablot w ystaw ow ych czy w itryn. Nie w yklucz to faktu, i komponow a-
nie w itryn w iele moe zaw dzicza malarskiej tradycji martw ych na-
tur".
Obok przestrzeni handlow ania w cisym sensie na przykad pulpitu
lady, nabiera znaczenia przestrze ekspozycji o w asnej semantyce, ktrej
pogosem pozostaw ay, jeszcze do niedaw na, choby tzw . kopoty ze
sprzeda tow aru z w ystaw y" czy te obiegow e w yraenia: tow ary za
169
szyb", dotkn tow aru przez szyb" (ironiczne). Wszystkie te znacze-
nia unicestw ia supermarket. T szyb" rozbija si marketow ym w z-
kiem, ktrym w jeda si w prost do w ntrza w itryny. Witryna pozosta-
w aa ikon sklepu naw et w PRL, kiedy nierzadko w ypeniay j tylko na-
rodow e lub partyjne flagi, pastw ow y orze i w szechw iatow y gobek
pokoju.
W drugiej poow ie XIX w ieku w duych miastach, take na ziemiach
polskich, w zrasta znaczenie sklepow ych w itryn. Rnicuje si przestrze
skadow ania tow arw , przestrze ich sprzeday oraz przestrze ekspo-
zycji . Obecno tow arw w w itrynie, ktra staje si teraz istotnym
skadnikiem publicznej przestrzeni miejskiej, przyczynia si do zmiany
spoecznych w yobrae tow arw , do ich w zmoonej semiotyzacji.
W miejskiej ikonosferze znakow a i estetyczna funkcja tow arw stapia si
z ich funkcj uytkow i w ymienn. Z tego splotu funkcji zrodzi si no-
w oczesna reklama, ktra w kulturze konsumpcjonistycznej sprzedaje"
znaki jako tow ary.
W polskiej dziew itnastow iecznej ikonografii znana jest w inieta rekla-
mow a oraz w itryna Skadu szka i porcelany, fajansu i naczy kamien-
nych" Kazimierza Cybulskiego przy ul. Senatorskiej 496, przypominajca
sw oj architektonik" bogato zdobion fasad paacu. W piciu rzdach,
jeden nad drugim, w lew ym i praw ym skrzydle, umieszczone byy w y-
eksponow ane tow ary. Jak stw ierdza badaczka tych zagadnie, o istocie
w itryny decydow ay takie elementy strukturalno-funkcjonalne, jak: szko
(lustro); gazow e ow ietlenie oraz tzw . w abiki, na przykad akw aria ze zo-
tymi rybkami - now o lat pidziesitych XIX w ieku, bd kule szkla-
ne z umieszczonymi w ew ntrz bukietami kw iatw " czy fontanna stoo-
w a, ktra za nakrceniem, kilka godzin szemrze chodzc pow ietrze
w od", ale przede w szystkim byy to automatyczne zabaw ki, na przy-
kad kolej elazna poruszana prdem galw anicznym" w w itrynie sklepu
Jakuba Pika przy ul. Miodow ej . Przypomnijmy znw Rzeckiego z Lalki
Trzeba na jutro postaw i w oknie karuzel, bo ju fontanna spow szech-
niaa". Pamitamy rw nie, i Rzecki obmyla i w ykonyw a plany w y-
staw okiennych na cay tydzie", a w jego pojciu okna nie tylko stresz-
czay zasoby sklepu, ale jeszcze pow inny byy zw raca uw ag przechod-
niw bd najmodniejszym tow arem, bd piknym uoeniem, bd fi-
glem" (Lalka, 1.1, s. 18).
12
Historia kultury materialnej Polski w zarysie, t. V, od 1795 do 1870 roku, pod red. E. Ko-
w eckiej, Ossolineum, 1978, s. 279.
13
Por. E. Kow ecka, dz.cyt., s. 43-45.
170
Zw ize przypomnienie technicznej i kulturow ej genezy i funkcji w i-
tryny, w kontekcie rozw aa nad supermarketem, w ydaje si w ane, po-
niew a w skazuje inicjalny moment pojaw ienia si tow arw w sztucz-
nym horyzoncie", a ten w staym zestaw ieniu z horyzontem natural-
nym" zadecyduje o istocie pasau, by niepodzielnie ju zapanow a nad
sposobem obecnoci oraz spoeczn percepcj tow arw w supermarkecie.
Pojaw ienie si w poow ie XIX w ieku w itryny, a w raz z ni, w peni ju
rozw initej w iniety reklamow ej oraz masow ego zastosow ania szyldw ,
przyczynio si do zmiany spoecznej ontologii" tow arw . Tow ary ule-
gay dekontekstulizacji, w yzbyw ay si okolicznoci" w ytw arzania,
skadow ania oraz uytkow ania. W drugiej poow ie XIX stulecia, jak to
ustalia dla Warszaw y Elbieta Kow ecka, elegancki sklep by jeszcze prze-
dueniem eleganckiego w ntrza domu. Mona w ic mw i o w zgldnej
w ymiennoci (ekw iw alencji) rl przedmiotw , ktre byy rzeczami
w domu" i zarazem tow arami w sklepie. Nie uw olniy si jeszcze od aury
domow ej, od sw oistego gniazdow ania" w domu.
SHM stw arza sytuacj biegunow o odmienn. Rzeczy s tam na w ol-
noci" i nosz, a naw et mocno eksponuj, ju tylko konw encjonalne zna-
ki, na przykad okolicznoci w ytw arzania, ktre s niekiedy bardzo w a-
ne, na przykad konw encjonalne emblematy tzw . zdrow ej yw noci. To-
w ary w SHM s dla konsumenta rzeczami bez realnej historii. Ich historie
przemieniaj si w mitologie i lokalizow ane s w w iecie kreow anym
przez reklam. W XIX w ieku tow ary byy przedmiotami z jakimi jedno-
stkow ymi historiami. Cay czas mam tu oczyw icie na myli przede
w szystkim tzw . artykuy domow e. To one mnie interesuj zarw no
w dziew itnastow iecznym sklepie, jak i w e w spczesnym supermarke-
cie.
Dziew itnastow ieczne przedmioty o w ysokim standardzie, poprzez
sw oj architektonik (nie dotyczy to tylko cech stylu empire), odzw iercied-
lay oraz w nosiy do w ntrz ksztaty i modele w iata zew ntrznego, kt-
rego mogy by niekiedy lustrzanym odbiciem; zaw ieray w sobie czytel-
n pami stylw architektonicznych. Lustro w ramie przypominao
ksztat paacow ych okien lub drzw i; metalow a ardiniera - korpus ozdob-
nej fontanny; dese obicia i ksztat kanapy - w ystrj paacow ego sklepie-
nia lub kopuy w ityni, a kosz na miecie przybiera ksztat rogu. Nie
mw i tu ju o w spaniaej architektonice lamp stojcych czy zegarw .
Przedmioty, ktre opuszczay domow e w ntrza, trafiay na strych i budo-
w ay jego metafizyk bd trafiay na rynek starzyzny", ktra nie bya
ju godna strychu, a w dobie w spczesnej architektury pudekow ej"
starzyzna" ta nie znajduje miejsca naw et w piw nicy. Przedmioty w SHM
w yaniaj si jakby z gigantycznego magazynu-labiryntu, a ich ostatnia
171
droga prow adzi na gigantyczne w ysypiska lub do spalarni mieci. Sym-
bolizacja, czy naw et sw oista sakralizacja przedmiotw w przestrzeni
strychu", zastpiona zostaje mineralizacj i utylizacj w przestrzeni
mietniska.
Pow rmy do w itryny. W drugiej poow ie XIX w ieku osigna ona
sw oj strukturaln i funkcjonaln peni. Przedmiot-tow ar w w itrynie
w trnie ontologizuje si", nabiera dodatkow ych funkcji, autonomizuje
i anonsuje" sw j plan w yraenia, staje si znakiem. Dziki w itrynie i ma-
sow o kolportow anej w iniecie reklamow ej przedmiot staje si obrazem.
Osobnego znaczenia przydaje mu pow ielany tysickrotnie jego cie, czyli
fotografia. W dyskursie spoecznym pojaw ia si ikoniczna iluzja jego obe-
cnoci. Na opakow aniu, w katalogu, czy pniej w reklamie, zaczyna y
w asnym yciem.
W kolorow ych katalogach, ktre s reklamow ymi w itrynami super-
marketw , tow ary maj struktur moduow , s jakby w yjte" ze zna-
nych serii, z szeregu takich samych tow arw , s niesamodzielne, pow t-
rzone. S w yjte" z porzdku skadow ania, z jakiej niew idzialnej ramy,
w ktr byy w pasow ane i takiego w pasow ania domagaj si teraz
w marketow ym w zku oraz w domu konsumenta, w szafce czy zamra-
arce. Tow ary w SHM jaw i si jako przedmioty z serii, cigw , pojemni-
kw , eksponuj sw oj przemijalno, zapow iadaj sw j los mietnikow y.
W w arszaw skich realiach poow y XIX w ieku, a w ic w kilka dziesit-
kw lat po Paryu, w itryna moe by uznana za praform polskiego pa-
sau. Wykorzystano w niej technicznie szko (lustro) oraz gazow e ow iet-
lenie punktow e . Do zmontow ania w Warszaw ie pasau, w poow ie XIX
w ieku, brakow ao jeszcze tylko eliw a, czy jak si w w czas mw io ela-
za". Konstrukcje eliw ne byy ju w w czas znane w Warszaw ie, ale za-
montow ane byy w w czas gdzie indziej". Uyto ich przy budow ie pier-
w szej now oczesnej hali targow ej, zw anej Gocinnym Dw orem" na placu
Za elazn Bram (1841). Dziew itnastow ieczna prasa w arszaw ska
odnotow yw aa z w ielk uw ag pojaw ienie si now oczesnych w itryn, opi-
syw aa zdarzenia uliczne, ktre dziay si przed w itrynami. W latach
14
O kulturow ej genealogii pasau por. przede w szystkim: W. Benjamin, Pary - stolica
dziewitnastego wieku, [w :] tego, Twrca jako wytwrca, Pozna 1975, s. 164-166. Mw i si
tam o w ietle gazow ym, elazie i szkle jako pierw iastkow ych skadnikach pasau. Por. tak-
e: A. Zeidler-Janiszew ska, Berliskie loggie - paryskie pasae. Miasto jako pretekst mnemote-
chniczny", [w :] Pisanie miasta - czytanie miasta, s. 83-92; oraz R. Ranow ski, Pasae Waltera
Benjamina, Wrocaw 1998. Obserw ujemy dzi narastanie naukow ej literatury- mw ic naj-
oglniej - z zakresu antropologii miasta, inspirow anej myl Georga Simmla i Waltera
Benjamina".
172
szedziesitych coraz popularniejsze, zw aszcza na pryncypialnych uli-
cach, staw ao si ow ietlenie gazow e. Zachw ycano si jego silnym bla-
skiem, w ktrym piknie si prezentow ay nie tylko w ystaw ione tow ary,
ale ktry take rozw ietla ulic przed sklepami" - pisze Elbieta Kow e-
cka - stw ierdzajc ponadto, i przed niektrymi w itrynami sklepw
(m.in. przed sklepem Jakuba Pika na Miodow ej) zaw sze gromadziy si
tumy"
15
.
W takim otoczeniu nieposkadanego" jeszcze w arszaw skiego pasau
mgby pojaw i si polski flaneur , ale kandydat do tej roli by u nas jesz-
cze spiskow cem. Historia polskiego flaneura jest dopiero do napisania, nie
bdzie jednak miaa dla historii polskiej kultury takiej mocy diagnostycz-
nej, jak ma w kulturze Zachodu.
Witryna, podobnie jak pasa, niemal w laboratoryjny sposb zesta-
w iaj horyzont naturalny" i horyzont sztuczny". Pasae s czym po-
rednim miedzy ulic i w ntrzem" - tw ierdzi W. Benjamin. Horyzont
sztuczny zw ycia ostatecznie w supermarkecie, horyzont naturalny
w ci otula" tow ary na bazarze i targow isku, w nika do maego sklepi-
ku. Z pojciem horyzontu cz przede w szystkim reguy percepcji, w y-
znaczone przez naturalne lub sztuczne rdo w iata. Horyzont w spo-
sb niezauw aalny, podobnie troch jak abstrakcyjny w alor pienidza, re-
guluje zalenoci midzy tow arami i ludmi. W rozumieniu horyzontu"
inspirujc okazaa si koncepcja aury w pismach W. Benjamina oraz jej
perypetie w spoeczestw ie przemysow ym.
W supermarkecie, gdzie dominuje sztuczny horyzont, gdzie w yeli-
minow ane s rytmy dobow e, rytmy pr roku, okolicznoci pogodow e
itp., konsument atw iej poddaje si w yrafinow anym chw ytom retoryki
konsumpcji, przejaw iajcej si m.in. w organizacji w ew ntrznej przestrze-
ni ekspozycji (merchandising). Konsumentow i zatopionemu w bezczasie"
supermarketu, poddanemu, sterujcej jego emocjami muzyce, moe to-
w arzyszy te zw yczajny lk: co jest w tej chw ili na zew ntrz". Wzrasta
w w czas rola urzdze naw igacyjnych. Telefon komrkow y moe by
w ybaw ieniem z uw izienia w tej grocie obfitoci". Dziki niemu odnaj-
dujemy si na serio z ludmi poprzez sie elektroniczn.
15
E. Kow ecka, dz.cyt., s. 44-45.
16
Jego zachodnioeuropejska, a dokadnie - paryska, metryka w yglda mniej w icej tak:
Tum jest przeson, przez ktr najzw yczajniejsze miasto daje flaneurow i znaki, jak gdy-
by byo fantasmagori. Miasto jaw i si czasem jako krajobraz, a czasem jako izba. I tum,
i flaneur w znosz nastpnie dom tow arow y, ktry z w asania si czyni rzecz przydatn
dla obrotu tow arw . Dom tow arow y jest ostatni sztuczk flaneura" (W. Benjamin, dz.cyt.,
s. 174-175).
173
Kupi to dotkn Kupi to w ci jeszcze dotkn.
Kupow a to by obecnym. Praw d
t mog podw ay dopiero zaku-
py w Internecie na masow skal. Banalne haso znad sklepow ej pki:
pieczyw o dotknite uw aa si za sprzedane", odsya do starego antro-
pologicznego w tku. W naszej intelektualnej i abstrakcyjnej tradycji ma-
my tendencj do ignorow ania, a naw et do obaw przed bogatymi do-
w iadczeniami uczenia si przez dotyk. W rzeczyw istoci a do lat sze-
dziesitych balimy si dotyku. Dopiero telew izja w yzw olia pragnienie
odkrycia cia zapomnianych przez pimienne umysy" .
Instalujce si na pocztku lat dziew idziesitych supermarkety s
tw orem epoki telew izyjnej, ale jeszcze nie epoki uirtual reality, gdzie mo-
na mw i o sztucznym w idzeniu", sztucznym suchu" i sztucznym
dotyku", a w ic sw oistych ekstensjach czow ieka, przeduajcych i roz-
szerzajcych jego zmysow e dow iadczenie. W rzeczyw istoci w irtualnej
trac sens takie fenomeny czy realnoci antropologiczne", jak rzecz",
przedmiot", przestrze". Dow iadczenia z zakupami intemetow ymi
w skazuj na now y sposb bycia czy te pojaw iania si tow arw . Z tej per-
spektyw y supermarket jest starow iecki.
Do obiegow ych formu naley dzi sd W.S. Kow inskiego, i centrum
handlow e dostarcza tego samego typu dow iadcze co telew izja: To ro-
dzaj telew izji, w ew ntrz ktrej si przechadzamy". Z supermarketem ko-
jarzy nam si gw nie dow iadczenie w izualne, czyli dziaa fenomen te-
leobecnoci. Rzadko natomiast uw iadamiamy sobie, e ow a teleobecno
przyczynia si do ponow nego odkrycia, czy te generow ania - dow iad-
czenia dotykow ego albo dotykow o-zapachow ego, ktre jest naszym
udziaem, gdy bierzemy do rki ciepe, pachnce, o sw oistej fakturze
w dotyku - pieczyw o. Jest to jeden z najpew niejszych, znanych merchan-
disingowi, w abikw " w supermarkecie, ktre maj drani nasze zmysy.
W SHM dotyk nie jest integracyjny w aspekcie spoecznym. Cyw iliza-
cja w spczesna, dla ktrej charakterystyczna jest kategoria w stydu",
dobrego tonu" czy stosow noci" itp., w ytw orzya naw et sw ego rodzaju
lk przed dotykiem. Instrumentarium technologiczne redukuje zakres do-
w iadczenia dotykow ego. Zarw no inynier-drogow iec, jak i reyser te-
lew izyjny stw arzaj co, co mona by nazw a w yzw oleniem od oporu.
(...) Ch w yzw olenia ciaa od oporu czy si z lkiem przed dotykiem,
lkiem a nadto obecnym w e w spczesnej urbanistyce" - stw ierdza Ri-
chard Sennet i dodaje: W dzisiejszych czasach porzdek oznacza brak
' D. de Kerckhove, dz.cyt., s. 59.
174
kontaktu. (...) We w spczesnym tumie fizyczn obecno innych ludzi
odczuw a si jako zagroenie". Dla nas w ane jest to, e dzisiaj tum zbie-
ra si w miecie gw nie w celach konsumpcyjnych" .
Dotyk w przestrzeni SHM nie jest w iziotw rczy. Inaczej w ygldaa
rzecz w przestrzeni sklepow ej lady, gdzie dosow nie tow ar i pienidz
przechodziy z rki do rki, gdzie nierzadko odbyw aa si skomplikow a-
na gra, ale zaw sze jeden na jeden, tw arz w tw arz. Supermarket, jako
w zgldnie dzi najpeniejsza realizacja idei samoobsugi, ruguje integra-
cyjne konsekw encje dotyku. Samoobsuga jest ncc ofert dla w asnej
aktyw noci, ale w rzeczyw istoci byw a tej aktyw noci iluzj. Ostatecznie,
co w SHM doskonale w ida, klient sam obsuguje si w sklepie, czyli
sklep uyw a (zatrudnia") klienta do pracy w handlu.
W SHM, jak chyba nigdzie indziej dzisiaj, dow iadczenie w izualne
przekada si natychmiast na dow iadczenie dotykow e. Pooglda w su-
permarkecie to ostatecznie dotkn, przymierzy, porw na, pow ay
w doni. Szyba w itryny" zostaa tu rozbita, moemy dotyka w szystkich
eksponow anych tow arw , moemy kupow a z w ystaw y". Mona zary-
zykow a tez, i w anie w supermarkecie mamy okazj w yadow a na-
sz, stumion przez cyw ilizacj, potrzeb dotyku; ataw istyczn potrzeb
chw ytania, trzymania, potw ierdzania fizycznej obecnoci.
*Krtki ekskurs o kiju bejsboloiuym, czyli rkojeci. Potoczny w iat rzeczy
uytkow ych rozpad si dzi - mw ic najoglniej - na maszynerie"
i rkojeci". Ataw istyczn potrzeba rkojeci odnaw ia si nieustannie na
przykad w now ym typie pogrzebacza do kominka, ergonomicznym lub
stylizow anym ksztacie korkocigu, a naw et w puszce z piw em. Maszy-
neriom, jako przedmiotom skomplikow anym, jak pow iada Simmel,
czow iek musi suy". Natomiast rkoje, mw ic w uproszczeniu,
suy czow iekow i. Zreszt, do naszych czasw , z caym praktycznym
(a nie np. laboratoryjnym) w iatem przedmiotow ym kontaktow alimy si
zaw sze przez jak rkoje (rkoje puga, dw igni biegw , dugopisu
itp.). Rkojeci ustpuj dzi masow o przyciskom, klaw iszom, sensorom.
Przedmiot, ktry jest najbliszy mojej rki, jest najbliszy mojemu psy-
chofizycznemu ja". Mona mw i o istnieniu spoecznego godu trzy-
mania czego w rku". Kw intesencj godu rkojeci" sta si w III RP
nie rubokrt, ten trafi do metaforyki politycznej, ale kij bejsbolow y, a je-
go uycie nie na sw oim miejscu" otw orzyo specyficzny, oparty na mo-
tyw ach kryminalnych, dyskurs spoeczny, przynaleny do retoryki trans-
formacji.*
*R. Sennet, Ciao i kamie. Czowiek i miasto w cywilizacji Zachodu, Gdask 1996, s. 14-15.
175
Odepchnita przez cyw ilizacj potrzeba dotyku budzi si i w yadow u-
je przy tej obfitoci tow arw , ktr zastajemy w supermarkecie. Kilka-
dziesit czy naw et sto tysicy tow arw zaleca si" do dotknicia. Po pro-
stu jest w co w sadzi rce", w iemy co zrobi z rkami", a w iadomo, e
ponaw iany dotyk dziaa stymulujce, neutralizuje stres. Sami, kiedy je-
stemy w stanie stresu, pozw alamy naszym rkom pociesza si w zajem-
nie, ciska, gaska, pieci jedna drug, porusza si niespokojnie, jakby
byy drobnymi istotami ludzkimi" . Mona pow iedzie, e w SHM staje-
my si na kilka godzin zaw odow ymi dotykaczami. Dotykajc przedmio-
tw , sami zadajemy sobie co w rodzaju masau. Dla naszej obecnoci
w SHM metafora masau" moe w yda si tu lepsza ni metafora spa-
ceru". Potw ierdza to choby odczucie kopotu, jaki spraw iaj nasze rce
na tradycyjnym bezinteresow nym" spacerze w parku. Z tego kopotu
w ysw obadza nas na przykad trzymana w rku gazeta, smycz albo po-
rcz dziecicego w zka. Dugoletniemu automobilicie samochd bez
kierow nicy, ktr trzyma si w doniach, skojarzyby si zapew ne z do-
mem bez klamek. Ze spacerow ego syndromu zaoonych rk" w ybaw ia
nas w SHM w zek-koszyk oraz dugotrw aa, przyjemna praca rk, czyli
dotykanie-w ybieranie.
Im bardziej odzyskujemy przez dotyk poczucie zw izku ze w iatem
rzeczy, tym bardziej zapadamy si w samotno w rd ludzi nas otaczaj-
cych. Dominuje tu relacja czow iek - tow ar, a nie czow iek - czow iek.
W SHM w ypow iadamy si dotykiem. Przyw racamy iluzoryczne poczu-
cie w splnoty, gdy -jak tw ierdzi A. Ackerman - spoeczestw a bezdo-
tykow e" s praw dziw ie samotne. Jest pew ien typ samotnoci w e w n-
trzu" mieszkalnym, ktry w yraa si w natrctw ie w obec rzeczy; w po-
trzebie dotykania bibelotw , krysztaw , naczy i narzdzi, ale te w ga-
skaniu psa lub kota, nieustannym odkurzaniu, a w ic w czym, co za Jo-
lant Brach-Czajn mona by nazw a krztactw em"
2
.
Dotyk w supermarkecie jest ostatecznie kontaktem z samym sob,
samoobmacyw aniem si", obmacyw aniem nas przez tow ary. Teraz,
zgromadzone w jednym miejscu tow ary zastpuj dookoln sfer dotyku
w horyzoncie naturalnym, ktry by sw ego rodzaju otulin" dotykow .
W zbieraniu tow arw z pki do kosza-w zka jest jaki refleks zbierania
ow ocw , zryw ania w ogrodzie ciepych od soca pomidorw , a przede
w szystkim kobiecej obecnoci w ogrodzie albo obecnoci tylko przez ko-
19
D. Ackerman, dz.cyt., s. 128.
20
J. Brach-Czajna, Szczeliny istnienia, Warszaw a 1992.
21
Por. Yi-Fu Tuan, Przestrze i miejsce, Warszaw a 1987, s. 182.
176
biety tak niezw ykle opisyw anej. Znakomitym przykadem jest tu sw oisty
raport D. Ackerman z jednej w sumie godziny pobytu w ogrodzie, kiedy
to miaa ona kontakt z ponad szedziesicioma, w ymienionymi z imie-
nia", gatunkami rolin:
Niektrzy ludzie upraw iaj medytacj, inni filozofi ze czy ucznictw o.
Jeli idzie o mnie, zaczynam kady letni poranek od spaceru w rd tro-
skliw ie pielgnow anych grzdek w moim ogrdku. Kw itnie tam dw a-
dziecia pi krzakw r odmian bukietow ych i mieszacw herbatnich,
dw adziecia siedem law endow ych i taw ych liliow cw , okoo tuzina
rolin cieniolubnych, jak tojad, oraz duy w ybr rolin w ieloletnich i rocz-
nych. Nie jest dla mnie niczym niezw ykym spdzenie p godziny na
w ybieraniu: jednej gazki gipsw ki, jednej row ego ubinu, pdu
dzw onka rw nolistnego (jego odyga w ydziela biay trujcy sok), poma-
raczow o-czerw onej roliny Bing Crosby, jednej odyki czerw ono-biae-
go laku, jasnotego ognilepka, olbrzymiej dalii w kolorze fuksji, minia-
turow ej, czerw ono-biaej dalii w ksztacie stokrotki... Do tego dobieram je-
szcze pomienicie, czerw ono-to nakrapiany kw iat Pavonia tigridia
przypominajcy irysa, ktry oeni si z lii i poszed na zabaw . Do-
sow ne tumaczenie jego nazw y to tygrysi paw , co jest ju w spaniae,
ale w ol go nazyw a meksykaski taniec kapeluszy. Idc rano do ogro-
du nie w iem, co si rozw ino tej nocy lub nad ranem, w ic czasem czuj
si jakbym znalaza szmaragd w zupie! Potem spdzam mniej w icej p
godziny w domu, ukadajc skarby w szklanym naczyniu w ypenionym
przezroczystymi kulkami, z ca pew noci w edug zasad rw now agi,
ksztatu i koloru, starannie unikajc w szystkiego, co mogoby zakci t
harmoni" .
Pozostajc przy tej metaforyce ogrodow ej, naley zauw ay, i w su-
permarkecie moemy dotkn tysicy szklanych kw iatw " oraz alumi-
niow ych" czy foliow ych ow ocw ". Oczyw icie praw dziw e ow oce te
moemy sobie w ybra w specjalnym stoisku. Siganie po tow ary niew iele
ma w splnego z rnorodnoci dow iadcze opisanych przez D. Acker-
man. Lakierow ane, foliow ane, plastikow e, metalow e pow ierzchnie tow a-
rw redukuj rnorodno i w yrafinow anie w rae dotykow ych, liczy
si natomiast ich masow o". Pragniemy przecie, aby zicio si to, co
obiecuj reklamow e obrazy, pragniemy odczu dotyk raju obfitoci".
22
D. Ackerman, dz.cyt., s. 100-101.
177
Koszyk-Wzek Wzek jest medium, za spraw
ktrego dokonuje si w supermar-
kecie przemiana naszego statusu.
Jeszcze przed w ejciem do supermarketu stajemy si formalnie klientami.
Uw zgldniajc typow e dla SHM sytuacje, moemy stw ierdzi, e w zek
uniformizuje nasz obecno, przydziela w szystkim t sam przestrze
(ok. 100 x 50 cm), ktra nie przekracza zasigu naszych czynnoci manu-
alnych. Wzek jest nasz ekstensj. Oddziela nas te od innych ludzi. Jest
zgeometryzow an w yrw " w rd ludzi. Z w zkiem przed sob nie do-
w iadczamy toku, choby SHM by najbardziej zapeniony. Sabnie lk
przed dotykiem innych. Inaczej ma si rzecz z koszykiem rcznym, ktry
dopuszcza bliskie dystanse. Przy kasach dla 5 produktw ", gdzie staj
przew anie ludzie z koszykami w rku, jest w icej okazji do rozmow y,
sprzeczek, a w ic - teatru sow a mw ionego. Czow iek z w zkiem ma
w przestrzeni sw oje praw a, ktrych nie ma czow iek bez w zka.
Wzek jest urzdzeniem, za pomoc ktrego klient obsuguje" super-
market (zaadunek - transport - w yadunek). Po prostu, na godzin lub
dw ie, zostaje przykuty do w zka, cho tego nie odczuw a, gdy w pacona
przed w ejciem kaucja (l lub 2 z) daje mu poczucie w yboru, dobrow ol-
nego kontraktu na to uw izienie". Wzek jest jednym z nielicznych dzi
pojazdw , przy ktrym opuszcza nas demon szybkoci; przyw raca w ic
poczucie pow olnoci" w miejscu publicznym. Na marginesie: w arto
spraw dzi, jaka jest dzi w Polsce proporcja midzy liczb w zkw mar-
ketow ych i w zkw dziecicych, ktre pozostay ostoj pow olnoci .
23
W supermarkecie przebiega, doskonale w idoczny, eksperyment z kulturow ymi rola-
mi podziau pci. Przyznam, e obecno w supermarkecie byw a dla mczyzn uciliw o-
ci. Przy rodzinnych zakupach su oni gw nie do przemieszczania w zka i uw iarygod-
niania, gestem lub sow nym potakniciem, konsumpcyjnych pomysw maonki. Kasa
i drzw i to najbardziej podane przez mczyzn przestrzenie. Euforii kobiet moe tow arzy-
szy zgryzota mczyzn. Mczyni jednak peniej w idz dom, nie tylko kuchni, dopiero
w supermarkecie. Tam w reszcie zauw aaj, jak s podzielone role w domu. Mczyzna od-
kryw a w supermarkecie sw oje gospodarstw o domow e, a przy lekturze kasow ego w ydruku,
sw oistej w stgi konsumpcji", urealnia o nim sw oje w yobraenia. Oto prbka lektury w as-
nych w ydrukw przy miesicznym cyklu zakupw : Geant przy Jubilerskiej w dn.
17.04.1999 r., godz. 14:15-932,15 PLN; Auchan przy Modliskiej w dn. 18.09.1999 r., godz.
14:40-820,46 PLN; Auchan (tame) w dn. 31.10.1999 r., godz. 13:40-959,69 PLN; Auchan
(tame) w dn. 18.06.2000 r., godz. 12:29 -1232,86 PLN. Przy cyklu codziennym: Hit w Kaba-
tach w dn. 15.07.2000, godz. 17:20 - 46,74 PLN.
W antropologiczn problematyk konsumpcji kulturoznaw cy w pisuj pomysow o femi-
nistyczne w tki: Domy tow arow e, podobnie jak arkady, bulw ary i kaw iarnie nale do
przestrzeni ppryw atnych, ppublicznych, w nieporw nyw alnie w yszym stopniu jed-
nak zapew niaj kobietom bezpieczestw o. Dostarczaj przyjemnoci, a jednoczenie poma-
178
Wzek staje si dzi symbolem now ego typu konsumpcji, now ym
emblematem codziennoci, w ypierajc przenony w iklinow y koszyk na
zakupy, popularny w latach siedemdziesitych. W latach osiemdziesi-
tych krlow aa ju mikka torba, ktr mona byo schow a do kieszeni,
zw ana anuk, od podstaw ow ej w w czas formuy codziennoci: a nu
si co trafi". Sow o koszyk" w eszo jednak na trw ae do jzyka eko-
nomicznego (np. koszyk w alut).
Marketow y w zek gw atow nie si semiotyzuje i w anie w jeda do
rekw izytorni oraz rzeczyw istoci w irtualnej . Staje si rekw izytem co-
dziennoci. w iat supermarketw inicjuje w ten sposb sw j symboliczny
dyskurs, a w zek staje si w yrazist figur retoryki konsumpcji ju nie
tylko w eekendow ej czy w itecznej, ale rw nie codziennej.
Nabyw anie staje si coraz bardziej medialne i w tym sensie bardziej
spoecznie doniose ni posiadanie. Nabyw anie staje si sposobem dziaal-
noci publicznej. Pene pow abw i rumiecw s rzeczy nabyw ane (naby-
w anie jako czyn"), ktre urok sw j trac w domu". Konsumpcja jest bar-
dziej nabyw aniem ni uytkow aniem (spoyw aniem). Medialny aspekt
konsumpcji w ida dobrze w zjaw isku grillow ania (syndrom: market-
grill). Jak stw ierdza Benjamin R. Barber: mediologia przemienia ycie
w konsumow anie, konsumow anie w znaczenie, znaczenie w fantazj, fan-
tazj w rzeczyw isto, t za z kolei w rzeczyw isto w irtualn, a zamyka-
jc krg z pow rotem przetw arza rzeczyw isto na praw dziw e ycie, tak e
zaciera si granica midzy rzeczyw istoci i jej w irtualn odmian"
25
.
Co sizdarza Typograficzny schemat dow iad-
naciece codziennoci"
czenia
Pstrzeni w supermarke-
cie (zamknito, pow tarzalno,
kompletno) neutralizuje potoczne poczucie zdarzeniow oci", rozu-
mianej w ten sposb, i zachodzi co, co zaj nie pow inno, oraz nie za-
gaj w w ykonyw aniu pracy. W przestrzeni zamknitej domu tow arow ego kobiety upraw ia-
j w ic kobiecy flaneuryzm zredukow any do przygldania si tow arom, w ystaw om, oknom
w ystaw ow ym coraz czciej umieszczanym take w ew ntrz, lustrom, sobie naw zajem. Ko-
biece przygldanie si prow adzi do w indow -shoping nie do czytania miasta" (E. Re-
w ers, Ekran miejski, s. 49).
24
Rczny koszyk-w zek ma szans sta si pamitk tradycyjnych supermarketw ,
gdy zacznie by w ypierany przez samosterow ne w zki naszpikow ane elektronik (por. AL,
Kasz w przyszoci nas wyrczy, GW, 15IX 2000).
25
B.R. Barber, dz.cyt., s. 108.
179
chodzi co, co pow inno zaj. Konsumenckie zachow ania przestrzenne
w lew aj si" w gotow e, przejrzyste formy. Przez supermarket biegnie
cieka codziennoci". Do tych schematw percepcyjnych odw ouje si
merchandising, czyli sztuka eksponow ania tow arw , podsuw ania ich kon-
sumentow i.
Zdarzeniow o w supermarkecie jest w ic cile zaprojektow ana".
Nie chodzi w tym przypadku o tzw . w idow iska czy koncerty z udziaem
artystw , ale o rodzaj w iadomej dekompozycji w ykadnikw przestrze-
ni, czyli rodzaj gry z naw ykami percepcyjnymi. Zburzone zostaj potocz-
ne reguy hierarchizow ania znacze tow arw . Merchandising prow adzi
z tymi reguami rozliczne gry, sterujc przemieszczaniem si klienta mi-
dzy tow arami impulsow ymi" (guma do ucia, papierosy, sodycze); to-
w arami tematycznymi", lub sezonow ymi" (w . Mikoaje, plaow e pa-
rasole) oraz tow arami podstaw ow ymi" (pieczyw o, nabia).
Gry z konsumentem przebiegaj w edug zasady, e co nie jest na
sw oim miejscu", na przykad na czole" regau z makaronami, piramida
ustaw iona z opakow a arw ek, albo w edug zasady w szystko w jed-
nym miejscu" (w szystko do ogrodu: sadzonki kw iatw , krzeseka do kon-
templacji). Jest tu odw oanie si do struktury kolekcji" czy te typu my-
lenia, ktre psychologia okrela kompleksow ym".
Znane s pogoski o rozlicznych puapkach zastaw ianych w super-
markecie, przed ktrymi musz strzec si klienci, aby na przykad nie na-
by artykuw zbdnych". Jest rzecz charakterystyczn, e specjalny
dodatek Gazety Wyborczej" pt. Supermarket, ktry ma najw iksze zasu-
gi w osw ajaniu Polakw z szokujc now oci SHM, w prow adzi w iosn
roku 2000 specjalny cykl pn. Kliencie, nie daj si z nastpujcym komenta-
rzem O tym, e supermarkety i centra handlow e staraj si rnymi spo-
sobami przycign klientw i skoni ich do jak najw ikszych zakupw ,
w iemy w szyscy. (...) Metody, jakie stosuj, bdziemy opisyw a w kolej-
nych czciach naszego poradnika Kliencie nie daj si" (A. Krlew icz,
Jak nas sysz, tak nas widza, GW, 19 V 2000). Na pierw szy ogie poszy
uw agi o persw azyjnej funkcji muzyki oraz o problemie tzw . nieplanow a-
nych zakupw .
cieka codziennoci" - po pieczyw o i mleko, krzyuje si w super-
markecie ze ciek" w itecznych czy sezonow ych atrakcji (w ielkanoc-
ne palmy, leaki na pla po promocyjnych cenach). Wektor codziennoci,
oznaczajcy niezbdne dziaanie, krzyuje si z w ektorem okolicznoci",
oznaczajcym bezinteresow ne uczestnictw o. To krzyow anie si" w y-
tw arza w SHM pew n nadw yk" znaczeniow , przydaje naszej obe-
cnoci sakralno-zabaw ow o-rozryw kow y odcie. Konsumpcja masow a
zaw adna rytulanym znaczeniem w it i zmian" cyklw kosmicz-
180
nych. Czas transakcji nakada si na czas transgresji. Progi przesile, cykle
w it, stay si najbardziej w ydajnymi" figurami retoryki konsumpcji.
Stosunkow o najpeniej dynamik zdarze, ktre dziej si na skrzy-
ow aniu" cieki codziennoci" ze ciek okolicznoci" (zakupy przed
w itami Boego Narodzenia), przedstaw ia Ew a Wilk w sw ym raporcie
pt. Hipermarkety: piknik w wityni obfitoci (Polityka" 1998,19 XII 1998).
TowaryW domu Tow ary trac form i blask, gdy za
kas skryw a je plastykow a pow o-
ka firmow ej jednorazw ki. Jest to
zarazem zapow ied ich postaci mietnikow ej. Ale zanim to nastpi, po-
rzdek" SHM w mikroskali odtw arzamy w domu: kosmetyki do kosme-
tykw , makarony do makaronw . Supermarket zdobyw a tam coraz szer-
sze przyczki, strukturuje i systematyzuje nasze przestrzenie domow e
na w asn mod. Jest to jeszcze jeden rodzaj uw izienia" w SHM,
uw izienia" w kupow anych kompletach, systemach promocji, zbieraniu
konkursow ych kuponw , gadetw , marketow ych dew ocjonaliw ".
Wspczesny konsument potrzebuje tylko produktw blisko pow iza-
nych z tymi, ktre ju ma. Telew izor potrzebuje magnetow idu, ten
z kolei w ymaga laserow ego odtw arzacza, co pociga za sob potrze-
b komputera, a potem nieskoczonej liczby programw " - stw ierdza
B.R. Barber i dodaje: materialne dobra konsumpcyjne maj coraz w icej
odniesie do mikkich technologii, zw izanych z informacj, rozryw k
i stylem ycia" .
Supermarket w ydziedzicza nas ze starej idei domow oci". Konsump-
cja rozmyw a daw ne kontury naszej tosamoci, zmienia jej w ykadniki.
Nasze ja" przeduone w posiadanych rzeczach staje si mniej w yraziste
ni ja" dziaajce w rd rzeczy w SHM. Traci na znaczeniu to, co W. Ben-
jamin nazyw a udomow ieniem" tow arw . Nie da si w domu zoy"
caego SHM, zostaje zaw sze jaka paraliujca reszta", ale nie da si rw -
nie udomow i" rzeczy z SHM. Zamraarka jest blisza SHM ni lo-
dw ka. Zupenie na znaczeniu traci spiarnia". Jej idea znika ostatecznie
z krgu pow szechnych w yobrae spoecznych. Spiarnia przez dugie
w ieki przynaleaa do w yznacznikw polskiej racji stanu i polskiego eto-
su. Bya synonimem narodow ej fortecy. Przekonany by o tym Stanisaw
Brzozow ski, gdy pisa: Widmo Reytana strzego progu kadej polskiej
spiarni i kadej narodow ej alkow y". Idea spiarni, niekoniecznie nazy-
2(1
Tame, s. 53 i 74.
181
w anej ju lodw k, jako w yznacznika suw erennoci domow ych gospo-
darstw odya w okresie dotkliw ych niedoborw i reglamentacji tow a-
rw w okresie PRL. W sytuacji w olnego rynku, kiedy skadow anie tow a-
rw przynaley do dystrybutora, a dzi w coraz w ikszym stopniu do
producenta (handel elektroniczny), w domu pojaw ia si nie tyle naw et re-
prezentacja tego, co handel oferuje, ale persw azyjny w zorzec narzuca-
nych nam potrzeb.
Rzeczy z supermarketu, cho nie podlegaj w peni udomow ieniu,
w polskiej rzeczyw istoci lat dziew idziesitych, w pisuj si jako znaki
now ego" w domow e historie, sigajce czasw reglamentacji i po-
w szechnych niedoborw na rynku. Std te supermarket to troch jak
w iatow a w ystaw a", a zw rot w idziaem w supermarkecie" znaczy tak
samo, jak w idziaem kinie" czy w telew izji". Ponadto w SHM, w jed-
nym miejscu, w idzimy w szystkie" te rzeczy, ktre mogyby by nam po-
trzebne. Supermarket budzi i ksztatuje nasz w yobrani przedmiotw
(gw nie domow ego uytku), w yania przedmioty, ktre dopiero szukaj
polskich imion". W SHM staje przed oczyma inna skala i now y rodzaj
polskiej konsumpcji w ostatnich kilkudziesiciu latach. Tu w anie maj
szans odsoni si nasze historie osobnicze jako konsumentw , gdy na-
sze ja"-jak tw ierdzi Simmel - rozszerza si poprzez rzeczy, na ktre,
lub ktrymi, oddziaujemy. Ja" osiedla si w przedmiotach, ktre naby-
w amy, dziki nim rozszerza si przestrze dziaania. Emocje zw izane ze
zdobyciem rzeczy przenosz si na same rzeczy. Na w p hurtow e naby-
w anie w SHM odbiera rzeczom ich osobliw oci". Supermarket jest pe-
ni", ktra niepostrzeenie odgradza nas od tow arw luksusow ych, za-
mazuje stresogenn w yrazisto nieosigalnej" pow szechnie sfery lu-
ksusu.
Ogldactwo Z supermarketu mona w yj bez
zakupu i bez sow a. Jest to feno-
men kupow ania bez nabyw ania.
W SHM moemy gra bez ogranicze role czow ieka bogatego, rozrzut-
nego, oszczdnego i skpca. Nie da si ich zagra w osiedlow ym sklepiku
czy naw et na bazarze. Nikt, poza ankieterem agencji marketingow ej, nie
moe zdemaskow a nas w rd regaw . SHM stw arza szans ogldania
sobie" w przestrzeni kupow ania. Retoryka konsumpcji przygotow aa nas
na to, e w supermarkecie moemy oczekiw a na co ponadto": promo-
cj, konkurs, w yprzeda. Moemy te oczekiw a, e znajdziemy tam
odpow ied na pytanie, jak mog w yglda w szystkie" tow ary do kupie-
nia. Wierzc w haso w szystko i tanio", zapominamy najczciej, i nie
182
ma w supermarkecie artykuw pogrzebow ych. Tylko obecno mierci
nie jest kategori, do ktrej odnosi si publiczno hipermarketu" -
stw ierdza Leszek Puka .
Ogldactw o, jeli nie jest reyserow ane jako w idow isko sportow e czy
pokaz, tradycyjnie przynaley do fenomenu zbiegow iska", zdarzenia,
incydentu ulicznego i nazyw a si w w czas gapiostw em. Ogldactw o
przynaley oczyw icie do kondycji/Zaneura, ulicznego spacerow icza, kon-
dycji w polskim pejzau miejskim jednak mao w yrazistej. W sposb
spniony i gw atow ny uw yrania j dopiero supermarket. W supermar-
kecie nie da si jednak zagra roli przysow iow ego gapia, ale raczej rol
konsumenta-znaw cy, pilnego ucznia lub ju absolw enta konsumpcjoni-
stycznej edukacji. Ogldactw o w SHM jest porw nyw aniem w zorw
znanego" z reklamy lub telew izji z obecnym" realnie na regale; jest ele-
mentem jakiej gospodarki czasem, jest zadaniem celow ym. Klasyczne
gapiostw o jest spontaniczne, bezinteresow ne, parateatralne i niekonklu-
zyw ne. Ogldactw o jest syntetyczne, w yraa dystans do rzeczy; kupow a-
nie natomiast jest analityczne, jest podporzdkow aniem si rzeczy. Ogl-
dactw o, ale nie gapiostw o, ktre w SHM mona przypisa dzieciom
i szkolnym w ycieczkom z prow incji, diagnozuje style ycia. Ogldaczem
nie bdzie w ic w czga czy ebrak, gdyby do SHM zosta w puszczony,
bdzie nim natomiast kto, kto ma potencjaln w adz nad rzeczami, czyli
pienidze. Tylko w tedy rzeczy staj si posuszne osobow oci, a naw et
bardziej posuszne staj si w w czas, gdy panujemy nad nimi symbolicz-
nie (abstrakcyjnie), ni w w czas, gdy pienidze trzymamy w rku.
Ogldacz moe by skpcem i trw onicielem, moe take budzi si
w nim konstruktor, majsterkow icz, ekonomista, planista, architekt, a nie-
rzadko polityk i esteta. Ogldacz poznaje w icej ni moe dotkn kupu-
jcy, cho ten na przykad zakoczyw szy zakupy, moe te sta si ogl-
daczem, jednak ju nie tak bezinteresow nym jak Ogldacz spacerow icz.
Ogldacz chtnie zrobiby sobie zdjcie na tle regaw i cho praw o tego
nie zabrania, administracja SHM patrzy na to bardzo niechtnie. Admini-
stracja nie lubi ogldaczy, gdy nie tylko nie zostaw iaj pienidzy, ale
w iedz co w icej o SHM ni kupujcy, std te stara si ich zagarn na
festyn, na pokaz, na promocj. Oddzieli kupow anie od w asania si.
27
L. Puka, Hipermarket jako teatr narodowy (maszynopis referatu w ygoszonego na ogl-
nopolskiej konferencji pt. Wiedza o kulturze polskiej u progu XXI w ieku", zorganizow anej
przez Katedr Kulturoznaw stw a Uniw ersytetu Wrocaw skiego, Wrocaw 8-10 czerw ca
2000 r.).
183
Milczcy market Supermarket mw i do nas", my
w nim mw imy do siebie", rzad-
ko midzy sob. Odczytujc list
nadzw yczajnych zalet na opakow aniu tow aru, podlegamy procesow i
autokomunikacji. Potakujemy supermarketow i. Pow tarzamy to, co ju
przew anie dobrze w iemy. Sam SHM si pow tarza, jest przew idyw alny
i przew idyw alnoci uczy. To pow tarzanie" jest nakaniajce, formujce,
uspraw niajce, jak trening czy gimnastyka.
Praw ie kady produkt ma sw oj ikoniczn lub w erbaln przeson",
ktrej do koca nie zryw amy naw et w domu podczas uycia. Mona m-
w i o bogatej semiosferze w yznaczonej przez same opakow ania tow a-
rw . Przypomnijmy opakow ania po zachodnich tow arach jako dekoracje
w peerelow skich domach. Tow ary maj znakow form i std mog fun-
kcjonow a w rnych uniw ersach symbolicznych kultury, naw et odle-
gych od sfery konsumpcji. Moemy mw i o semiotycznej impertynencji
tow arw , o ich samochw alstw ie" i zachannoci na nabyw c.
Kiedy tow ary mw i", milknie sow o rozmow y. W SHM nie ma nic
do uzgodnienia, brakuje tu kulturow ego podoa naw et dla pyskw ki
czy aw antury sow nej. Komentarze przychodzi w ygasza samym dla sie-
bie. Sow o rozmow y eliminow ane jest te przez gsto" marketow ej f o-
nosfery, w ypenianej cig, natrtn, maskujc" muzyk . Bogactw o
gatunkw sow a mw ionego, obsugujcych w ci jeszcze miejskie insty-
tucje publiczne (pow itania, zw roty etykiety jzykow ej, docinki" itp.) zo-
staje tu drastycznie zredukow ane do potakiw ania lub zaprzeczania. So-
w o oficjalne w SHM, jest nakaniajce, jednokierunkow e, impregnow ane
na ew entualny komentarz klientw ; zaadresow ane do w szystkich.
Sow o przy regaach, w alejkach, nie tw orzy now ych w izi, nie proje-
ktuje naw et przelotnych w splnot obmow y" (plotki, now iny), najw yej
podtrzymuje w izi zastane (rodzina, krg znajomych, grupa rw ieni-
cza). W SHM bardzo rzadko rozmaw iamy z okazjonalnie spotkanym na-
byw c, rozmaw iamy raczej z rodzin, ssiadami czy znajomymi, z ktry-
mi zdarza si nam przyby do supermarketu. Std te dobrze w idoczne
w SHM enklaw y obecnoci rodzinnej (rzucaj si w oczy rodziny z may-
mi dziemi), krgw znajomych, grup rw ieniczych. Jest to jeden z nieli-
cznych dzi przejaw w obecnoci rodziny poza domem, zastpujcy ro-
dzinne w yjcie do kina, na niedzielny spacer czy naw et do kocioa. Obe-
28
O fonosferze typu musak pisze m.in. Yi-Fu Tuan, dz.cyt., s. 169; o shizofonii, ktr mo-
na uzna za charakterystyczn dla SHM, pisze R. M. Schafer, Muzyka rodowiska, Res Fac-
ta" 1982, nr 9.
184
cno grupow a sprzyja ogldactw u", ktre potrzebuje rozmow y, potrze-
buje drugiego". Wybieramy si do SHM rodzinnie, ale nie umaw iamy si
tam ze znajomymi. To ju zdarza si raczej w w ielkich centrach handlo-
w o-usugow o-rozryw kow ych czy tzw . parkach tematycznych. Inna jest
satysfakcja ze spotkania dobrego znajomego na dw orcu, ulicy czy
w tramw aju, inna w supermarkecie.
Ostatecznie naw et rodzina rozbiega si ku regaom. Osobno matka,
osobno jej dorosa crka. Kada ze sw oim w zkiem. Samotni w rd rega-
w atw iej poddajemy si retoryce upraw ianej przez SHM. W supermar-
kecie stosunkow o atw iej godzimy si z w yborami tow arw dokonyw a-
nymi przez innych czonkw rodziny. Tow ary, poza podstaw ow ymi i bar-
dzo drogimi, czsto w brew w spmaonkow i, w kada si jako sw oje"
do w zka, jakby w ystpow ao si w jakim monodramie. Pew n satysfa-
kcj przynosi dosy tania odw aga decyzji, ktre maj przecie sw j tw ar-
dy w ymiar przy kasie. Jest te satysfakcja z zakupw nie uzgodnio-
nych", daw anie komu w olnej rki (funkcja podarka). Tolerujemy rzeczy
dla domu: arw ki, proszki, pieczyw o, ale ciesz najbardziej rzeczy
w asne", na przykad suszarka do w osw dla pa; w iertarka dla m-
czyzn; ciesz bardziej ni w splnie zakupiona kodra czy zegar kuchen-
ny. Rodzinny pobyt w SHM to w zgldnie now y w Polsce zw yczaj trakto-
w ania zakupw jako czego odw itnego .
W SHM rzadko pytamy kogo o co; w szystko tu w iadomo. Nie
udzielamy odpow iedzi, nie spodziew amy si pyta. Obcym" naw et nie
jest stojcy obok klient, ale jego w zek. Kiedy natykamy si na inne w z-
ki, to moe nam si w ydaw a, e to cienie je prow adz w supermarkecie.
Mog sobie odtw orzy w pamici stroje ludzi na ulicy, sylw etki przechod-
niw , a niekiedy ich tw arze (nie mw i tu o tzw . charakterystycznych ty-
pach ulicy), ale nie jestem w stanie odtw orzy takich sylw etek z parolet-
nich ju pobytw w SHM. Inaczej ni na przykad na bazarze czy w skle-
piku, w SHM nie ma takich spraw (zostay tu przemylnie w yeliminow a-
ne), ktrymi angaow abym cudz pryw atno albo byyby w yw oane
przez pryw atno moj. Gubi j przecie, w chodzc w drzw i SHM. Nie
sprow okuje mnie tu nikt do zdradzenia sw oich sympatii politycznych
29
Potw ierdzaj to badania zachow a konsumenckich, kolportow ane masow o w me-
diach: W Polsce zakupy to jeszcze odw itny rytua, inaczej ni w e Francji, gdzie s konie-
cznoci" - tw ierdzi Bernard von de Geuchte - dyrektor generalny Geant Polska (Wprost",
2 IV 2000). Optymizm to cecha, ktra szczeglnie uw ydatnia si u mieszkacw naszego
kraju w anie podczas robienia zakupw . Podczas kiedy w Europie tylko dw ie trzecie klien-
tw zadow olonych z w yboru produktw spoyw czych, to u nas a 93 proc. w yraa tak
opini" (GW, 5 III 1999).
185
czy profesji. Nikogo nie zdradz tytuy kupow anych magazynw czy
ksiek. Inaczej ma si rzecz w kinie, w tramw aju czy na stadionie.
Supermarkety nie stw orzyy sw ojej opow ieci", tak jak pasae stw o-
rzyy szkic fizjologiczny. T opow ieci" bdzie raczej pokaz mody, pro-
mocja tow arw , w ystp aktorw z modnego serialu oraz to w szystko
w ielokrotnie pow trzone" w lokalnej telew izji, mydlanej operze, koloro-
w ym tygodniku.
Naw et antropolog (uide ten tekst) ma kopoty z prow adzeniem cigej,
spjnej narracji sow nej o SHM. Statystyki, indeksy, rejestry, spisy w ykazy
nie potrzebuj metafor lecz algorytmw . Obrazy skomponow ane" z to-
w arw potrzebuj oka kamery, ktra zaw adna ostatecznie retoryk
konsumpcji.
Supermarkety W geografii Pojaw ienie si supermarketw
miasta zmienio geografi w ielu polskich
miast. Dokona si ich now y po-
dzia dzielnicow y. Naw et u tych, ktrzy w ikszo zakupw robi
w osiedlow ych sklepach, nastpow aa identyfikacja z naszym" Aucha-
nem, z naszym" Geantem. Obecno SHM to pow rt do Polski lokalnej,
gdzie struktura przestrzenna w yznaczana bya w znacznej mierze przez
lokalizacj targw i jarmarkw . Naw et goym okiem w ida jak SHM uto-
row a sobie drog w pltaninie miejskich ulic, ustaw iajc jedne z najbar-
dziej dzi w idocznych w miecie drogow skazw typu: Do Auchana -
7 minut" . W latach siedemdziesitych pod Domami Centrum w War-
szaw ie pojaw iay si samochody z rejestracjami z caego w ojew dztw a
w arszaw skiego i w ojew dztw ssiednich. Dzi strumienie samochodw
pyn na peryferie miast. Trasy dojazdow e do SHM zmieniaj struktur
30
Gruntow nie spraw y te omaw ia Leszek Puka w szkicu Supermarket jako teatr narodo-
wy, gdzie stw ierdza m.in.: hipermarkety mona uzna za gigantyczne kompleksy parate-
atralne", gdzie ksztatuj si dw a w ane etosy narodow e: kupca i klienta". Jeli przypo-
mnimy, e polski etos ziemiasko-rycersko-onierski ksztatow ay takie teatry", jak: dw o-
rek, spisek, partyzantka, to nie jestem pew ien czy Leszek Puka zdaje sobie w peni spraw
z tego, co w ypow iada. Obw ieszcza przecie, dokonujce si pod niebem z falistej blachy",
rozcignitym nad SHM, gruntow ne przesunicie w hierarchii polskich w artoci narodo-
w ych.
31
Emblematy supermarketw pojaw iaj si naw et w ostpach lenych. Widziaem
w 1989 roku spotkanie dw u grzybiarzy w lesie na Mazurach. Jeden z grzybiarzy mia rekla-
mw k z Hita, drugi z Geanta. Rozmow a potoczya si nie o grzybach, ale o tym, w ktrych
marketach robi zakupy. Wygldao to ostatecznie nie na spotkanie grzybiarzy, ale na spot-
kanie Hita z Geantem.
186
komunikacyjn miasta, s w yzw aniem dla organizatorw ruchu pojaz-
dw . Niektre centra handlow e same finansuj w zy komunikacyjne
w ok siebie. Pow staj te samorzutnie now e cigi piesze.
Za spraw supermarketw zmienia si te geografia przestpczoci
w miecie. Wzrasta ona w pobliu supermarketw i na trasach dojazdo-
w ych. Okolice w ielkich centrw handlow ych, jak w ielkomiejskie skrzy-
ow ania, przejcia podziemne, s dosy szybko obsadzane" przez grupy
ludzi z marginesu spoecznego, przez w splnoty alkoholow e", przer-
nych w yygroszw i drobnych zodziei. Ustalia si ju rw nie geogra-
fia najczstszych kradziey samochodw pod centrami handlow ymi.
Zmienia si take lokalizacja w agarw . Wagaruje si w supermarke-
tach, ale w w olne dni od zaj szkolnych przyjeda si jednak do rd-
miecia Warszaw y. Za spraw pobytw w SHM zmienia si rw nie geo-
grafia spotka tow arzyskich i rodzinnych, jak rw nie posug religijnych.
Lokalizow ane nierzadko w okolicach w ity supermarkety odtw arzaj,
najczciej jednak iluzorycznie, star funkcj miejskiego rynku ze w ity-
ni, targiem i w esoym miasteczkiem
Rytmy czasowe Supermarkety zmieniaj rw nie
potoczne poczucie czasu odw iedza-
jcych ich systematycznie klientw .
Dojazd do SHM mierzony jest w minutach, a pobyt w godzinach. Do super-
marketu nie idzie si codziennie, trzeba si do niego w ybra", jako przygo-
tow a, a naw et stosow nie ubra. Cykliczno pobytu w SHM, przede w szy-
stkim w rytmie w eekendow ym czy miesicznym, nakada si na zrytuali-
zow ane cykle czasu spoecznego, religijnego, rodzinnego, rodow iskow ego.
Byw anie w supermarketach nie tyle w zbogaca tre czasu spoecznego, ile
raczej zaw aszcza go, pustoszy", reorganizuje, w ypenia w asnymi znacze-
niami. Czas konsumpcji staje si jednym z podstaw ow ych parametrw po-
czucia czasu mieszkaca w ielkiego miasta. Przenika naw et do zdaw aoby si
zastrzeonego i odgraniczonego czasu pracy. Wida to w sposobie gospo-
darow ania w yduonym" czasem pracy menederw , ekspertw itp.
SHM ostatecznie dekomponuje tradycyjne poczucie czasu w olnego",
odziedziczone po ideologii i gospodarce PRL. Supermarkety dyktuj
w asne rytmy czasow e. W charakterystycznej dla naszej epoki synchro-
nicznoci, czy w spbienoci czasw , ktre w porw naniu z czasow o-
ci" kultur tradycyjnych cechuje czsto nieprzew idyw alna zmienno
rytmw , na elementarny cykl tygodniow y czy miesiczny nakada si
coraz bardziej w yrazista sekw encja czasu zakupw , czasu pobytu
187
w SHM
32
. Jest to nie tyle now y w ymiar czasu spoecznego, ile przew arto-
ciow anie, czyli inna hierarchizacja dow iadczanej czasow oci. Czas su-
permarketu przynaley raczej do kategorii czasw planow anych", cza-
sw z terminarza", z grubsza zakrelanych w kalendarzu, do ktrego
w pisujemy po prostu dni supermarketu". Takiej, coraz bardziej stabili-
zujcej si (w zachow aniach gw nie klasy redniej) regularnoci nie ma
dzi chyba adne inne w yjcie z domu". Pobyt w SHM nie konkuruje
z czasem pobytu w teatrze, kinie czy u znajomych, ale jest sekw encj
w ycit" przede w szystkim z caodobow ego pasma czasu telew izji. Jest
to w ic czas konkurujcy raczej z czasem kosmetyczki, czasem pubu ni
czasem spaceru czy lektury grubych ksiek. Jest to czas o innej gstoci,
innej konsystencji". I bez w zgldu na to czy, jak si niekiedy sdzi, na-
kadaj si na niego, zrytualizow ane formy poczucia czasu, na przykad
odw itnoci", jest to czas o innej jakoci psychospoecznej, odrniajcy
si w rd w spczesnych rytmw czasu spoecznego. Obecno super-
marketw caodobow ych ostatecznie podw aa znaczenie naturalnego cy-
klu: dzie - noc. Potw ierdza si sd G. Simmla, i odkd mona za pie-
nidze kupi w szystko w kadym czasie, odtd pobudzenia i podniety
jednostek nie musz kierow a si jakimkolw iek narzuconym rytmem,
a przede w szystkim najbardziej pierw otnym rytmem konsumpcji od
braku do nadmiaru, od nadmiaru do braku"
33
.
Obecno SHM jest modelow ym zaprzeczeniem tzw . przednw ka, pe-
erelow skiej reglamentacji, a take w ie si z zanikaniem zw yczaju zaku-
pw po pierw szym" lub po w ypacie (w rodow iskach robotniczych),
lub zakupw po spienieniu czego na jarmarku (w spoecznociach
w iejskich). Supermarket nie podlega rytmom naturalnym, rytmom trady-
cyjnej obyczajow oci, ale kreuje w szechogarniajce w asne rytmy kon-
sumpcji, dokonuje rw nie zaw adnicia cyklicznoci w it, w ypenia
czas w ita.
Zakupyjak
Na neurot
y
czn
y charakter kon-
. sumpcji zw racaa uw ag psycho-
piknachoroba
analiza- Dzi jest to zagadni
enie,
ktre moe interesow a ekonomistw . Depresje, lki, neurozy mog by
32
Pamitam, jak przed paroma laty moja ona i crka zapady si" na pi i p godzi-
ny w supermarkecie. Tylko telefon komrkow y uw iadomi im, e istnieje jaka inna rze-
czyw isto, e istnieje w iat na zew ntrz.
33
Por. G. Simmel, dz.cyt., s. 463-464.
188
stymulatorami zachow a rynkow ych. W kulturze konsumpcjonistycznej
neurozy mog funkcjonow a jak tow ary, ktrym daw niej przypisyw ao
si otoczk luksusu. W maych miastach supermarket moe peni funkcj
sw oistej kliniki neuroz dla bezrobotnych. Dopiero tam mona dow iedzie
si, co jest czow iekow i potrzebne". Naw et ludzie, ktrzy przynale do
polskiej sfery ubstw a, nie w ybieraj si do SHM, aby dow iadczy tam
ponienia, ale przey pikne chw ile", kupujc na przykad co za przy-
sow iow zotw k". Nie przychodz tam przecie ludzie dotknici spo-
eczn patologi, co jeszcze bardziej moe w zmacnia presti byw ania
w supermarketach dla grup usytuow anych poniej klasy redniej. W cen-
trach handlow ych duych miast lecz" sw oje depresje pracoholicy. Jest
w ic pew ien rodzaj konsumpcji, ktr mona nazw a pikn choro-
b" . Kupow anie staje si estetyzow aniem przelotnych okolicznoci, jest
w ypenianiem" chw ili, ale bez poczucia zabijania czasu". Wszystko, co
jest do kupienia, jest do przymierzenia" i w yprbow ania. Przed samym
sob moemy si ukry w rzeczach, moemy si przebra". Kupow anie
jest w w czas przymierzaniem" masek w iata. Jest bardziej prb znika-
nia w nim ni staw ania na zew ntrz", w ymaga to raczej odw agi tricstera
czy bazna .
Uwagi kocowe Pojaw iajce si w Polsce SUM
mona uzna za zjaw isko, ktre
osiga peni" w momencie rysu-
jcego si, m.in. za spraw zakupw internetow ych, kryzysu tej formy
handlu. Przy zakupach internetow ych konsument przestaje by w ycz-
nie odbiorc produktu, w zgodzie z w asnymi upodobaniami i preferen-
cjami, staje si jego w sptw rc.
Klient sprow adza sobie supermarket do domu, sam dokonuje zamw ie,
czasem okrela w ygld produktu i w ten sposb staje si czci przedsi-
biorstw a (...) Konsument bdzie w ielkim zw ycizc w Internecie. Na po-
cztku w adz posiada producent, potem przesza ona w rce handlu,
a dzisiaj za spraw Internetu spoczyw a ona w rkach klienta .
34
Interesujce realia z tego zakresu znale mona m.in. w artykule Magdaleny Jarco
pt. Pikna choroba, Wprost", 22.10.2000.
35
O transgresyw nych funkcjach masek i metafor bazna" w kulturze w spczesnej pi-
sze w yczerpujco Monika Sznajderman w pracy pt. Bazen: maski i metafory. Analiza antro-
pologiczna (w druku).
36
S. Dutta, Rynek przyszoci, Deutschland" 2000, nr 3.
189
W naszej sytuacji, gdzie chodzenie z siatk po zakupy jest w ci domi-
nujcym modelem bycia konsumentw na rynku, supermarket uchodzi
za form nie tylko now ", ale rw nie przyszociow . Warto jednak za-
uw ay, i szokujca na naszym gruncie now o" SHM jest peni"
uksztatow an na Zachodzie i przeszczepion do nas w sw ej zdaw aoby
si najbardziej dojrzaej formie. Pojaw iajce si w Polsce w ielkie centra
rnych sieci handlow ych, niekiedy najw iksze nie tylko w tej czci Eu-
ropy, maj w sobie naw et co z eksperymentu polegajcego na spraw dze-
niu: czy t peni" da si jeszcze dopeni". SHM trafiaj u nas w sw oi-
st pustk. Jako instytucja masow ej konsumpcji, w ielka sie i globalizuj-
ca si struktura, nie ma u nas konkurencji. Zatem ow a penia", atw iej
ni gdzie indziej, moe generow a formy, z punktu w idzenia spoecznego
adu konsumpcji", patologiczne.
W momencie pojaw iania si w Polsce supermarkety przyczyniay si
do rnicow ania, a nie ujednolicania w zorw konsumpcji. Stay si jedn
z podstaw ow ych figur retoryki masow ej konsumpcji. To zjaw isko stara-
em si w tekcie uchw yci. Sigajc nierzadko a do dziew itnastow iecz-
nych w zorw konsumpcji, zamierzaem przybliy genez form, ktre
uobecniy si w strukturalnej postaci supermarketu i w ielkiego centrum
handlow ego. Nie idzie tu o linearny charakter procesu, ale o w skazanie
jego biegunw i strukturalnych komponentw , a w ic uchw ycenie granic
tosamoci zjaw iska. Jak si w ydaje, co zasadniczo now ego" mona po-
kaza w kategoriach zerw ania" i cigoci" schematw percepcji, w y-
obrae spoecznych, w zorcw mentalnych.
Podjem si tu bardzo ryzykow nej, z punktu w idzenia moich kompe-
tencji foklorysty i antropologa codziennoci, prby antropologicznego
spojrzenia na fenomen supermarketu, ktry uczyniem czym w rodzaju
w ziernika w ksztatujc si polsk kultur konsumpcjonistyczn. Std
te tak dua asymetria midzy treci koncepcyjn, postulatyw n a doku-
mentacyjn oraz w raenie rzutow ania czci" na cao", czyli utosa-
miania supermarketu z caoci zjaw isk kultury konsumpcjonistycznej.
Ryzyko proponow anych tu interpretacji zjaw iska supermarketu moe
by cho w czci uspraw iedliw ione prb ujcia w ieloskadnikow ego,
czy w rcz caociow ego, ale nie monograficznego w tradycyjnym sensie.
Najtrudniejsza okazaa si funkcjonalna korelacja poj w ielu odlegych
od siebie dziedzin w iedzy o spoeczestw ie, na przykad antropologii so-
w a i antropologii przestrzeni, czy ekonomiki i retoryki. Std te przsa"
budow ane midzy tak odlegymi dziedzinami w spieraj si zarw no na
metaforach, jak i niepodw aalnych oczyw istociach. Naw izujc do zna-
nego pow iedzenia staraem si, aeby: jeli to nie jest dobrze zaw iadczo-
190
ne, to eby w ygldao przynajmniej na dobrze w ymylone, oczyw icie
z ca teoriopoznaw cz konsekw encj sow a w ymylone".
Tekst ma posta raportu sporzdzonego przez byw alca" supermarke-
tw . Po prostu staram si w idzie siebie" jako konsumenta, czyli uyt-
kow nika supermarketu. Rozstrzygajcym kryterium realnoci stao si
w ic dow iadczenie i jego intersubiektyw ne odniesienia.
w iosna-lato 2000
Teksty, ktre zoyy si na t ksik, na-
w izuj do problematyki konw ersato-
rium, a pniej w arsztatu pn. Antropologia
codziennoci, ktry od koca lat siedemdziesitych prow adziem w Kate-
drze Kultury Polskiej, a nastpnie Instytucie Kultury Polskiej Uniw ersyte-
tu Warszaw skiego. Celem zaj byo rozbudzanie w yobrani antropolo-
gicznej" studentw oraz zaznajomienie ich z reguami antropologicznej
interpretacji. Formu w yobrani antropologicznej" w prow adzi i uza-
sadni Profesor Andrzej Mencw el w programow ym tekcie, ktry otw ie-
ra, opracow any w Katedrze Kultury Polskiej, podrcznik pt. Antropologia
kultury.
Zajcia z antroplogii codziennoci, ktre na w arszaw skiej polonistyce
prow adz do dnia dzisiejszego, rni si od zaj z antropologii wspczes-
noci, ktre ju zyskay status akademicki w w ielu uczelniach Polski, nie
tylko form w arsztatow , cho ta rnica w ydaje si istotna, ale take od-
miennym profilem ujcia zagadnie kultury w spczesnej. Dominuje tu
ujcie interpretacyjne, a nie systematyzujce. Zajcia pow icone s anali-
zie w ybranych fenomenw kultury w spczesnej, znanych uczestnikom
z w asnego dow iadczenia i pogbianych przez systematyczn eksplora-
cj terenow w czasie trw ania w arsztatu.
Wiele pomysw interpretacyjnych, w iele tekstow ych w iadectw " co-
dziennoci, zaw dziczam moim studentom, a szczeglnie Michaow i
Luboradzkiemu, Krzysztofow i Lipce i Maciejow i Michalskiemu oraz Ko-
leankom i Kolegom z daw nej Katedry Kultury Polskiej, a dzi Instytutu
Kultury Polskiej przy Wydziale Polonistyki Uniw ersytetu Warszaw skiego
- Magorzacie Szpakow skiej, Stanisaow i Siekierskiemu, Leszkow i Kolan-
kiew iczow i i Grzegorzow i Godlew skiemu.
Szczeglnie cenne dla ostatecznej tonacji tej ksiki okazay si dysku-
sje z Andrzejem Mencw elem, ktre inspirow ay i zarazem dyscyplinow a-
y, w skazujc rozliczne puapki trudnej sztuki fragmentu".
Szko czytania" codziennoci byy w iersze i proza Mirona Biaosze-
w skiego, natomiast szko pisania" codziennoci byo redagow anie
kw artalnika Regiony" razem z Wiesaw em Myliw skim, Marianem Pilo-
tem i Klemensem Grskim.
Ksika ta bardzo w iele zaw dzicza w rocaw skim seminariom fol-
klorystycznym" zainicjow anym i prow adzonym w trudnych latach sie-
demdziesitych i osiemdziesitych przez Profesora Czesaw a Hernasa, na
ktrych w yoni si polski projekt folklorystyki antropologicznej" rozw i-
janej dzisiaj na amach dw umiesicznika Literatura Ludow a" oraz
w w ielu polskich uczelniach.
192
Niektre z ogoszonych tu tekstw byy w czeniej publikow ane
w kw artalniku Polska Sztuka Ludow a. Konteksty", ktry - jak si w yda-
je - odegra kluczow rol w krystalizacji najciekaw szej orientacji w pol-
skiej antropologii kultury ostatnich kilkudziesiciu lat. Aleksandrow i Jac-
kow skiemu i Zbigniew ow i Benedyktow iczow i, ale te innym Wsppra-
cow nikom Kontekstw ", dzikuj za szczeglny dar inicjow ania prac,
ktrych podjcia odradzaliby" na pew no rzecznicy tzw . nauki pra-
w dziw ej".
Antropologia codziennoci w formule, ktr przynosi ta ksika, ma
na polskim gruncie w ielu poprzednikw . Wymieni tu w najprostszej linii
m.in. prace Jana Stanisaw a Bystronia zebrane i skomentow ane przez Lu-
dw ika Stomm; ksiki Marcina Czerw iskiego m.in. - ycie po miejsku,
Okiem przechodnia; Wodzimierza Paw luczuka - Naprawianie wiata oraz
Potoczno i transcendencja; Andrzeja Mencw ela - Widziane z dou, Mariana
Pilota - Matecznik; Jolanty Brach-Czainy - Szczeliny istnienia; Stefana Sy-
motiuka - Filozofia i genius loci; Zygmunta Baumana - Dwa szkice o moral-
noci ponowoczesnej; Wojciecha J. Burszty i Waldemara Kuligow skiego -
Ponowoczesne pejzae kultury; Mitologie popularne - pod red. Dariusza Czai;
Pisanie miasta. Czytanie miasta - pod red. Anny Zajdler-Janiszew skiej;
Etnolingw istyk" - redagow an przez Jerzego Bartmiskiego. Wiele
w tkw antropologii codziennoci odnalazem w pracach Zbigniew a
Benedyktow icza Czesaw a Robotyckiego, Doroty Simonides, Ludw ika
Stommy, Piotra Kow alskiego, Michaa Buchow skiego, Jacka Kolbusze-
w skiego, Jerzego Saw omira Wasilew skiego, Joanny Tokarskiej-Bakir i in-
nych.
Pragn podzikow a Czesaw ow i Robotyckiemu za propozycj ogo-
szenia tych szkicw w cenionej serii w ydaw niczej Uniw ersytetu Jagiel-
loskiego - Anthropos, a Wydaw cy - ukaszow i Kocjow i, za w szelkie
starania, edytorsk solidno i cierpliw o.
Szczeglne podzikow ania nale si mojej Maonce - Jolancie, ktra
bya zaw sze pierw szym i nierzadko najbardziej krytycznym czytelnikiem
tych tekstw . Antropologia codziennoci ma zaw sze odniesienie do prze-
strzeni domow ej, przestrzeni najw aniejszych yciow ych kompetencji.
30 w rzenia 2000
ANTHROPOLOGY OF EYERYDAY LIFE
S U m m a r V This book attempts to describe the Polish 'everyday
w orld' of the last tw o decades, the time of a major
political and social transformation. The author examines the behaviours and
'images of society' in terms of a grand narrative of 'promise' of the 1980s and
the post-1989 ' fulfilment' . They ar the subject of a handful of microhistories,
w hich, w hen retold in the language of anthropology, reveal the significance of
spontaneous, colloquial expressions and diagnose the covert meaning of eve-
ryday rituals enacted at a time of social change. Conseuently, the w hole has
the form of an anthropological report drafted by a participant observer w ho
has been operating for decades in the social space h tries to describe; it is not
the w ork of a researcher w ho occasionally moves into the field w ith a ready-
made ethnographic uestionnaire in hand. For the author this study has a di-
stinctly autobiographical significance. Its shape has been determined by the
experience of coping w ith the everyday life w e have had in Poland in the clo-
sing decades of the 20th century.
The text "Betw een paradise and a dumping site: The sadness of allotment
gardens" treats the allotment as an extension of urban lifestyles and concen-
trates on its changing functions during the last decade. About tw enty years
ago allotment gardens in big cities still functioned as a concrete embodiment
of a social and ecological utopia; now adays they ar associated w ith the
dow n-and-outs or w ith party-political battles for a section of the electorate. In
fact, by the end of the 1990s the w orking-man's garden plot had practically
lost all its former social function. It is no longer used to promote any attractive
model of behayiour or socially desirable type of activity, even in connection
w ith leisure.
"An introduction to the semiotics of rubbish: an essay on the dying Syren-
kas" is an anthropological history of the motorcar Syrena. Poland's most po-
pular car in the fifties is treated here as a cultural phenomenon w hich fired
and mythologized the automobile dreams of the Poles. The ritualistic, specta-
cular, and in a w ay dramatic moment of leave-taking occurred at a time of a
major political and cultural change. Parting w ith Syrenka also seemed to have
put a definite end to the myth of the ability of Polish do-it-yourself inventive-
ness to substitute foreign know -how and, as a consequence, the decline of the
popular cult of the Jack-of-all-trades figur, an idol of a technologically back-
w ard society.
"Names that appear on w alls" contains an in-depth analysis of the w ali
inscription Jzef Tkaczuk. The author presents an anthropological interpreta-
tion of spontaneous expressive behayiours of youth groups (Truant's Day, the
graffiti subculture, etc.) and a diagnosis of the recent radical transformation of
school rituals. This study is his contribution to the debat about the character
of the modern Polish school.
The field report "Semantics of the binge" does not address the problem of
alcoholism, but tries to describe drinking 'the Polish w ay' in the context of
194
other cultural behaviours. This description of a binge as a cultural phenome-
non focuses on open-air (street) alcohol-consuming parties, w hich ar an es-
sential component in the street theatre of everyday life. The urban setting of
Saska Kpa, Warsaw , enables the observer to map the changes w ithin a frame-
w ork other than the familiar social pathology syndrome. An appendix lists a
representative collection of 'verbal formulas' w hich supply the binge w ith an
appropriate linguistic backing.
"Whispers and cries on the dachas" is an exploration of the culture of the
Polish 'dacha zones'. It has been undergoing quite a radical change, the be-
ginning of w hich can be traced back to the 1970s, under the impact of the
electronic 'cultural surfaces'. Analyses of the phonosphere of the 'dacha belt'
in the Warmia and Mazury region sice the at seyenties, conducted by the
author systematically on the basis of personal observation, show that dacha
life-styles (roughly) typical of Europe's middle class ar being rapidly driven
out by highly unpredictable behaviour patterns of a new class of arriyistes. As
they expand into the dacha on, their chaotic behayiour begins to dominate
the familiar w eekend and holiday relaxation scenarios.
"The Supermarket: A Not on the Rhetoric of Consumption" is a longer
essay w hich deals both w ith the invasion of big supermarkets as w ell as w ith
the revival of traditional sales yenues (kerb markets, the bazaar, the mega-ba-
zaar in Stadion X-lecia in the Warsaw ) and practices (street-selling, haw king,
peddling). The proliferation of such mass-scale 'participation rituals' indicate
the depth of the changes that have taken place in the post-communist society.
This essay looks at the impact of the free market on changes in everyday con-
sumer routines, mental habits and behavioural patterns from the tw in per-
spective of an anthropologist and a cultural historian. The field extends from
the markets of the sixties and seyenties, through the expanding reglamenta-
tion of consumer goods in the at seyenties and eighties, up to 'the collectivi-
ty of the supermarkets' of recent years. In this w ay the author is able to cover
all the basie phases and forms of the emerging Polish consumer culture.
DOTYCHCZAS W SERII ANTHROPOS UKAZAY SI:
Czesaw Robotycki, Nie wszystko jest oczywiste. Antropologia
zjawisk kultury potocznej.
Monika Sznajderman, Wspczesna Biblia pauperum.
Szkice o wideo i kulturze popularnej.
Katarzyna eska-Bk, Zapraszamy na wesele...
Weselne oracje i ceremonialne formuy.
Zbigniew Benedyktow icz, Portrety obcego".
Od stereotypu do symbolu.
Piotr Kow alski, Zwierzoczekoupiory, wampiry
i inne bestie.
Krwioercze potwory i erozja symbolicznej interpretacji.
Piotr Kow alski, Theatrum wiata wszystkiego
i pociwy gospodarz.
O wizji wiata pewnego siedemnastowiecznego pisarza ziemiaskiego.
W PRZYGOTOWANIU:
Janusz Baraski, Pomidzy magi a analogia.
Szkice o masowej perswazji w PRL-u i III RP.

You might also like