You are on page 1of 14

1 IN TEMPORE ● 2008

Anna Kostrzewa

Niemcy na Warmii i Mazurach w 1945 roku

W wyniku II wojny światowej znacznie zmienił się obraz demograficzny Ziem


Zachodnich i Północnych. Podobna sytuacja była na Warmii i Mazurach. Już w 1944 roku władze
niemieckie rozpoczęły ewakuację ludności z terenu Prus Wschodnich przed nadchodzącymi
wojskami radzieckimi. Przez opieszałość gauleitera Ericha Kocha ucieczka Niemców przerodziła się
w wielką tragedię. Odbyła się ona w trzech fazach. Pierwsza miała miejsce na przełomie lipca i
sierpnia 1944 roku, druga w październiku. Trzecia faza przypadła na styczeń 1945 roku - rozpoczął
się masowy odpływ ludności(1). W obliczu klęski militarnej III Rzeszy ludność niemiecka,
obawiając się zemsty i kary za zbrodnie hitlerowców, opuszczała swoje domy.

12 stycznia rozpoczęła się ofensywa Armii Czerwonej, która dotarła do Odry jeszcze w
tym samym miesiącu. W Prusach Wschodnich zapanował chaos. Zanim zostały przerwane szlaki
komunikacyjne ludność niemiecka uciekała na północ i północny zachód w kierunku Wisły, chcąc
dotrzeć przez zamarznięty Zalew Wiślany do Mierzei Wiślanej. Liczne relacje świadków mówią o
ofiarach pękającego na Wiśle pod ciężarem ogromnej liczby ludzi lodu: Obok kolumn wozów dzień i
noc w nie kończącym się pochodzie ku Mierzei ciągnęli ludzie z mniejszym lub większym bagażem,
kobiety z wózkami dziecięcymi i z dziećmi, urzędnicy kolejowi i pocztowi w mundurach. Przy czym
pod koniec kwietnia mróz wzrósł do 25 stopni i część uciekających zamarzła podczas przeprawy
przez Zalew. Jednej matce zamarzło dwoje dzieci, gdy dotarła do połowy Zalewu. Musiała je po
prostu porzucić na lodzie. Ruszyła dalej z dwójką pozostałych. Gdy znajdowała się w pobliżu
Mierzei także i tych dwoje zamarzło. Starzy ludzie umierający albo już zamarznięci siedzieli lub
leżeli na skraju drogi, którą podążał pochód i nikt się o nich nie troszczył. Ludzie byli już całkowicie
otępiali przez wielotygodniowe trudy, chcieli tylko wydostać się z prowincji(2).

Należy pamiętać, że Prusy Wschodnie były pierwszym obszarem III Rzeszy, na który
wkroczyła sojusznicza armia. Stacjonujące na terenie tych ziem czy wracające z frontu oddziały
radzieckie dopuszczały się grabieży, rabunków, a nawet gwałtów na ludności cywilnej. Aktom
bezprawia sprzyjała atmosfera odwetu podsycana przez wojskowe władze radzieckie. Marszałek
Iwan Czerniachowski, dowódca III Frontu Białoruskiego, w przededniu ofensywy wydał
następujący rozkaz: Teraz stoimy przed jaskinią, z której napadł na nas faszystowski agresor.
Zatrzymamy się dopiero wtedy, gdy zrobimy porządek. Nie będzie litości – dla nikogo. Na próżno
żądać od żołnierzy Armii Czerwonej, żeby kierowali się litością. Oni płoną nienawiścią i żądzą
zemsty. Kraj faszystów musi przemienić się w pustynię(3).
2 IN TEMPORE ● 2008

Liczne relacje uczestników tych wydarzeń przedstawiają zbrodnie żołnierzy radzieckich


popełniane na niemieckiej ludności cywilnej. Ich symbolem stały się wydarzenia we wsi
Nemmersdorf (dzisiejsza nazwa tej miejscowości znajdującej się na terenie Obwodu
Kaliningradzkiego to Majakowskoje), gdzie sowieci w okrutny sposób zamordowali ponad
siedemdziesięciu mieszkańców. Żołnierz niemiecki, który znalazł się w Nemmersdorf w
październiku 1944 roku tak opisał obraz wsi: Na skraju wsi w kierunku Sodehnem-Nemmersdorf
stoi po lewej stronie drogi gospoda „Biały Dzban”, na prawo od niej biegnie ulica, która do
prowadzi do okolicznych zagród. Przy pierwszej zagrodzie na lewo od tej drogi stał wóz drabiniasty.
Przy nim były ukrzyżowane cztery nagie kobiety. Za „Białym Dzbanem” w kierunku miejscowości
Gumbinnen (miasto w obwodzie kaliningradzkim, polska nazwa Gąbin) jest plac z pomnikiem
nieznanego żołnierza. Za tym placem stoi gospoda „Czerwony Dzban”. Przy tej gospodzie wzdłuż
ulic stoi stodoła. Na każdym z dwojga drzwi stodoły wisiała naga ukrzyżowana kobieta z przybitymi
rękoma. Następnie znaleźliśmy w mieszkaniach ogółem 72 kobiety, w tym dzieci o jednego 74-
letniego mężczyznę, wszyscy byli zamordowani, prawie wszyscy w sposób bestialski, tylko niektórzy
zostali zastrzeleni strzałem w potylicę. Pośród martwych znaleźliśmy także niemowlę, które miało
rozbitą czaszkę twardym przedmiotem(4).

Gehenna Niemców miała się dopiero rozpocząć. Uciekający na zachód cywile nierzadko
słyszeli od niemieckich żołnierzy: zejdźcie Rosjanom z drogi, to są zwierzęta(5). Tych którzy zostali
uspokajała nadzieja: w czasie pierwszej wojny światowej Rosjanie zachowywali się – poza
pojedynczymi wypadkami – jak ludzie. W przeddzień wkroczenia sowietów w niektórych miastach
Warmii i Mazur toczyło się normalne życie. Otwarte były sklepy, restauracje, banki, a po ulicach
jeździły tramwaje(6). Gdy było słychać zbliżający się front, ludność chowała się przed
wkraczającymi sowietami w schronach, na strychach, a nawet kościołach (gdzie odprawiano
wspólne modlitwy) oraz w piwnicach. W jednej z miejscowości mazurskich rodzina niemiecka
znalazła schronienie w piwnicy jednego z opuszczonych domów. Niemcy ci ukrywali się 4 tygodnie,
a nad ich głowami przebywali Rosjanie. Po czterech dniach pod nieobecność sowietów głodni i
spragnieni Niemcy zdobyli się na odwagę i opuścili piwnicę. Dom wyglądał strasznie: Okna i drzwi
były szeroko otwarte, szafy i meble połamane. Bielizna, ubrania i naczynia rozrzucone po podłodze,
pomiędzy nimi fekalia. Na stole stały puste butelki po wódce i w ogóle wszędzie leżały resztki
chleba, mięsa i kości, które zjedliśmy, żeby zaspokoić nasz głód(7).

W ferworze ucieczki ciężkie było rozpoznanie zbliżających się wojsk. Gdy okazywało się,
że to wojska nieprzyjaciela, potwierdzały się zasłyszane o Rosjanach informacje. Niemka Josefin
Schleiter wspominając swój pierwszy kontakt z sowietami pisała o prymitywnych twarzach, na
których widać było nieskrywaną przyjemność, zaś język rosyjski określiła jako nieprzyjemny dla
ucha(8). Strach przed wkraczającą armią nieprzyjaciela był powodem popełnianych przez Niemców
samobójstw. Na oczach Ruth Dorsch samobójstwo popełniły trzy Niemki. Pracująca w aptece
młoda kobieta, jej matka i ciotka po tym jak sowietów weszli do domu wypiły cyjanek: była również
3 IN TEMPORE ● 2008

[w piwnicy, w której ukrywali się Niemcy – A.K.] młoda aptekarka z matką i ciotką. Wyjęła 3 fiolki z
cyjankiem i wszystkie trzy zażyły truciznę, mimo naszych protestów (...) To było okropne. W końcu
przyszło dwóch Rosjan, którzy złapali jedną z martwych kobiet za ucho i próbowali ją ocucić(9).

W omawianym okresie żołnierze radzieccy wykazywali się szczególnym okrucieństwem


wobec kobiet niemieckich (ale także polskich i mazurskich). Ludność przerażona była zachowaniem
pijanych, rozśpiewanych i strzelających często na wiwat żołnierzy radzieckich. Na gwałty narażone
były nie tylko kobiety (Niemki czy Polki), ale także i chłopcy. Zdarzało się, że kobiety w obawie
przed żołnierzami, chcąc wyglądać starzej, zakładały na głowę chustki a twarz celowo brudziły(10).
Ofiarami były głównie młode dziewczęta, które gwałcono niejednokrotnie w obecności bezradnych
rodziców. W powiecie giżyckim w miejscowości Korsze żołnierze radzieccy chcieli zgwałcić prawie
14-letnia dziewczynkę w obecności matki, która chciała uchronić swoje dziecko. W rezultacie ją,
babkę dziewczynki i młodszą siostrę zastrzelono. Młoda Niemka błagała o śmierć, ale jej życzenie
nie zostało spełnione(11). Mieszkanka gminy Paprotki (Paprodtken) złożyła meldunek w sprawie
napadu przez żołnierzy, którzy po włamaniu się do mieszkania najpierw zaczęli dusić męża kobiety.
Gdy obezwładnili mężczyznę, zaczęli wynosić z domu wszystkie rzeczy. Po dokonaniu kradzieży,
dwóch żołnierzy, z których jeden był podoficerem radzieckim, zgwałciło kobietę. Na koniec zagrozili
ofierze zastrzeleniem(12). Oczywiście we wspomnieniach świadków tych wydarzeń jest mowa
również o kobietach, które z własnej woli oddawały się Rosjanom, jednak z pewnością były to
odosobnione przypadki.

Po wkroczeniu wojsk radzieckich na teren Warmii i Mazur zastana ludność stanowiła


tylko 25%. W 1939 roku w Prusach Wschodnich mieszkało około 2,5 mln osób(13), natomiast teren
porównywalny z Okręgiem Mazurskim, a następnie województwem olsztyńskim liczył 936,5 tys.
osób(14). Po zakończeniu działań wojennych na terenie Warmii i Mazur mieszkało około 200 tys.
osób(15). Były to przede wszystkim kobiety, dzieci, ludzie starsi oraz inwalidzi.

Liczba ludności mieszkającej na terenie Okręgu Mazurskiego była w tym czasie trudna
do ustalenia. Według sprawozdania Pełnomocnika Rządu RP na terenie Okręgu mieszkało w
czerwcu 211 314 osób. W sprawozdaniu zostały również ujęte powiaty, które w niedługim czasie
zostały odłączone od Okręgu Mazurskiego(16).
4 IN TEMPORE ● 2008

Tabela 1
Dane dotyczące ludności w czerwcu 1945 r.
Powiat Polacy* Niemcy
Bartoszyce brak danych
Braniewo 104 4 800
Darkjiejmy 125 17 000
Ełk 4 202 923
Gierdawy 15 312
Gołdap Brak danych
Jańsbork (Pisz) 1 000 185
Lidzbark 297 14 300
Łuczany (Giżycko) 1 146 12 600
Margrabowo [Treuburg-Olecko – A.K.] 5 335 1 060
Morąg 600 4 500
Nibork (Nidzica) 14 762 170
Olsztyn 8 590 5 902
Ostróda 9 940 10 350
Pr. Iława (Górowo) 35 5 600
Pr. Holland (Pasłęk) 70 4 556
Rastembork (Kętrzyn) 1 707 13 100
Reszel 800 11 700
Susz 6 350 2 150
Szczytno 9 975 11 535
Węgobork (Węgorzewo) 380 760
Zadźbork (Mrągowo) 3 310 24 000
Razem 65 741 145 573
* autochtoni i ludność napływowa

Źródło: Niemcy w Polsce 1945-1950. Wybór dokumentów, T.1, Władze i instytucje centralne. Województwo olsztyńskie,
pod red. W. Borodzieja i H. Lamberga, dok. 249, t. 1, Warszawa 2000, s. 438-439.
5 IN TEMPORE ● 2008

Tabela 2
Stan ludności w Okręgu Mazurskim według stanu na 25 sierpnia 1945 r.
Powiat Polacy* Niemcy
Bartoszyce 299 17 000
Braniewo 440 10 319
Darkiejmy
Gierdawski 350 225
Iława 2 535 5 600
Lidzbark 703 14 300
Łuczany (Giżycko) 1 351 12 600
Morąg 1 753 4 600
Mrągowo 3 610 23 090
Nidzica 15 964 1 611
Olsztyn pow. 10 456 7 092
Olsztyn m. 15 697 5 992
Ostróda 14 122 6 070
Pasłęk 2 288 4 555
Pisz 1 000 185
Kętrzyn 1 695 8 900
Reszel 1 362 12 627
Susz 5 530 2 150
Szczytno 18 101 4 535
Węgorzewo 2 264 860
* autochtoni i ludność napływowa

Źródło: Niemcy w Polsce 1945-1950. Wybór dokumentów, T.1, Władze i instytucje centralne. Województwo olsztyńskie,
pod red. W. Borodzieja i H. Lamberga, t. 1, Warszawa 2000, s. 444-445.

Zgodnie z porozumieniem zawartym między polskimi władzami a Związkiem


Radzieckim z 26 lipca 1944 r. na całym terytorium Polski, wyzwolonym przez Armię Czerwoną,
miała powstać polska administracja. Na mocy tego porozumienia utworzono pas przyfrontowy od
60 do 100 km, na którym odpowiedzialność za walkę z wrogiem miały wziąć na siebie wojska
radzieckie. Poza tym pasem mieli działać już tylko Polacy(17). Do momentu przekazania formalnie
władzy polskiej administracji w maju 1945 roku władzę na terytorium Ziem Odzyskanych pełniły
radzieckie komendantury wojenne. Komendanci wojenni rozpoczynali swoje czynności w
momencie przejęcia terenu, na którym zakończyły się działania wojenne. Odpowiadali m.in. za
bezpieczeństwo dróg komunikacyjnych, zwalczanie aktów dywersji, sabotażu czy działalności
szpiegowskiej wroga. W przypadku, gdy na zdobytym terenie działały już organa polskiej
administracji cywilnej, komendant miał obowiązek współdziałania(18).

Zgodnie z postanowieniami Wielkiej Trójki ludność niemiecka mieszkająca na terenie


Ziem Odzyskanych miała być wysiedlona do niemieckich stref okupacyjnych. Oficjalnie akcję tę
nazwano repatriacją ludności niemieckiej. W 1945 roku nie była to w skali kraju akcja
6 IN TEMPORE ● 2008

zorganizowana, a wyjazdy za Odrę odbywały się za zgodą polskich władz administracyjnych oraz
radzieckich komendantów wojennych(19). W interesie Polaków było wysiedlenie Niemców, dlatego
też w tym czasie podstawą przekroczenia granicy polsko-niemieckiej były początkowo
zaświadczenia wydawane przez polskie władze lokalne(20). Polacy potrzebowali potwierdzenia tezy
o polskości tych ziem – a było to niemożliwe, jeżeli wszechobecny był język niemiecki, stwarzało to
bowiem stan tymczasowości i niepewności. Pośpiech ten wynikał również ze złej sytuacji
aprowizacyjnej. Niemcy ciężko pracowali za głodowe racje żywieniowe.

Ludność, która dobrowolnie zdecydowała się na wyjazd otrzymywała specjalne


przepustki i na tej podstawie była kierowana do punktów zbiorczych, znajdujących się w miejscach
wskazanych przez starostwa powiatowe(21). Jednak ze względu na trwająca latem 1945 roku akcję
żniwną, zaprzestano wydawania przepustek(22). W większych miastach zostały wydzielone
specjalne dzielnice dla Niemców, określane jako getta (nierzadko mimo sprzeciwu innych władz)
(23). W niektórych powiatach Okręgu Mazurskiego Niemcy musieli nosić specjalne znaki, które
miały świadczyć o ich przynależności narodowej. Władze powiatu reszelskiego wydały zarządzenie,
w którym nałożono na Niemców obowiązek noszenia czarnej litery „N” na lewej piersi(24). Tego
rodzaju działania zostały jednak zabronione przez władze regionalne w Olsztynie oraz władze w
Warszawie ze względu na prestiż Polski na arenie międzynarodowej(25).

Na polecenie Pełnomocnika Rządu ppłk. dr Jakuba Prawina w lipcu 1945 roku mieli
zostać wysiedleni wszyscy Niemcy z miast Okręgu Mazurskiego do majątków państwowych. Każdy
starosta miał obowiązek przygotować spis Niemców mieszkających w miastach, spis majątków
państwowych, liczbę miejsc pracy oraz dozorców – Polaków – do pilnowania Niemców. Instrukcja
nie obejmowała Niemców mieszkających na wsiach i w gospodarstwach rolnych, których uczyniono
odpowiedzialnymi za wykonanie różnych robót rolnych (żniwa, omłot, obsiew itp.)(26). Chodziło
również o to, by uchronić mienie niemieckie dopóki nie osiedlą się na tych terenach polscy osadnicy
(zwłaszcza w powiatach, gdzie Niemcy stanowili większość).

Należy pamiętać, że w miesiącach tych swoje pierwsze kroki stawiała polska


administracja, dlatego przeprowadzenie sprawnej dwutygodniowej akcji wysiedlenia Niemców z
miast do majątków państwowych na terenie całego Okręgu było wręcz niemożliwe. Przede
wszystkim trudna do ustalenia była liczba ludności niemieckiej. Do swoich domostw powracali ci,
którzy uciekli przed zbliżającym się frontem. Ogromna liczba Niemców była zatrudniona przez
sowietów, którzy nie chcieli podać dokładnych danych. Pojawił się również problem transportu
Niemców, wyżywienia oraz brak odpowiedniej liczby Polaków do przeprowadzenia akcji
wysiedleńczej oraz do ich pilnowania. Także ówczesny stan liczbowy Milicji Obywatelskiej z
pewnością nie pozwalał na sprawne przeprowadzenie akcji. Na cały powiat bartoszycki liczący
według danych starosty powiatowego kilkanaście tysięcy Niemców, przypadało tylko 8
milicjantów(27). W powiecie morąskim było pięćdziesięciu Polaków chętnych do wzięcia udziału
7 IN TEMPORE ● 2008

akcji, która miała objąć 761 osób narodowości niemieckiej mieszkających w Morągu(28). Według
danych starosty powiatowego [29 milicjantów] dużą liczbę Niemców liczyły miasta powiatu
reszelskiego: z Biskupca do majątków państwowych miało być wysiedlonych 229 rodzin
niemieckich, z Reszla 175, a z Biszofszteinu 70(29). Utrudnieniem był również fakt, iż nie
funkcjonowały jeszcze wszystkie urzędy (np. w Braniewie był nieczynny Powiatowy Urząd
Ziemski(30)) oraz – jak napisał starosta pasłęcki – nie było absolutnie kim zastąpić niemców
[napisane małą literą – A.K.], używanych w mieście do najniezbędniejszych prac dla życia
państwowego i publicznego(31). Do tych prac należało odgruzowywanie i czyszczenie miast,
uruchomienie i czyszczenie wodociągów, wykonywanie niebezpiecznych zadań z zakresu
sanitarnego oraz zwożenie i przygotowywanie zapasów żywności dla Polaków, a także obsługa
urzędów(32). Niemcy wykorzystywani byli także przy zwalczani epidemii tyfusu brzusznego. W
piśmie Zarządu Miejskiego Olsztyna do referenta ds. kontroli nad Niemcami zgłoszono
zapotrzebowanie na czterdziestu Niemców, do których zadań oprócz kontroli mieszkań osób
chorych na tyfus i ich dezynfekcji, kontroli studzien, należało również grzebanie zwłok(33).

Ogromną przeszkodą okazała się Armia Czerwona. Akcja wysiedlenia Niemców


spotkała się nierzadko ze sprzeciwem komendantów radzieckich, natomiast wysiedlenie osób
niezdolnych do pracy do majątków będących pod polską administracją mijałoby się z celem. W
Giżycku mimo, że starannie przygotowano wysiedlenie do majątków państwowych 628 osób, nie
przeprowadzono akcji ze względu na sprzeciw komendanta radzieckiego(34). Na około trzy tysiące
mieszkańców Bartoszyc, z których około 60% niezdolna była do pracy (dzieci, starcy oraz kaleki),
500 osób było na stale zatrudnionych przez sowietów na kolei, w tartakach czy gospodarstwach,
którzy zgłaszali zapotrzebowanie na jeszcze więcej Niemców (nie rejestrowano osób chorych na
tyfus i znajdujących się w szpitalach)(35). Ponadto w wielu powiatach majątki ziemskie zajęły
oddziały Armii Czerwonej. W powiecie bartoszyckim w czerwcu 1945 roku do sowietów należało 27
takich majątków (według przypuszczeń starosty), w których przebywało kilkanaście tysięcy
Niemców(36). Z punktu widzenia Polaków ważne jednak było jak najszybsze wysiedlenie Niemców,
co – przy samowolnym dysponowaniu obywatelami niemieckimi przez sowietów – było bardzo
trudne. Trudne było nawet zdobycie ewidencji Niemców, którzy pracowali w jednostkach
radzieckich(37).Wraz z majątkami Rosjanie przejmowali inwentarz żywy - w miejscowości Korsze
Rosjanie, którzy zajęli majątek ziemski posiadali ok.700 krów, którymi zajmować się miały
Niemki(38). Praca w kuchni oznaczała szanse na przeżycie – podkreślam bowiem, że sytuacja
aprowizacyjna na terenie Warmii i Mazur była tragiczna, racje głodowe były znikome, zaś
otrzymane od Rosjan mięso było po prostu zepsute albo pochodziło od chorych zwierząt. Gotując
Rosjanom można było po pierwsze najeść się samemu, a po drugie wyżywić skromnie swoją rodzinę
(z czasem po otrzymaniu zaświadczeń Niemcy mogli nawet odwiedzać swoich krewnych).
8 IN TEMPORE ● 2008

Oprócz prac rolnych w majątkach ziemskich czy obsługi stacjonujących oddziałów


radzieckich Niemcy wykorzystywani byli także przy zbiórce opuszczonego mienia. Grabież stała się
prawdziwą zmorą. Jeszcze na początku radzieckiej ofensywy w Prusach Wschodnich dowództwo
radzieckie pozwoliło swoim żołnierzom co miesiąc wysyłać żołnierzom do domu ośmiokilogramową
paczkę, natomiast oficerom szesnastokilogramową(39), co było legalną zachętą do grabieży na
zdobytych terenach. Wśród sowietów utarło się nawet powiedzenie, że każdy dom w Prusach był
domem towarowym. Na olsztyńskim dworcu zgromadzono ogromną ilość wszelkich dóbr, które
były przeznaczone do wywiezienia. Wśród nich znalazły się: radioodbiorniki, materace, pierzyny,
materace, koce, płaszcze, dywany, zegarki, kryształy czy biżuteria, ale także armatura łazienkowa i
nawet instrumenty muzyczne(40). Na przykład, w Giżycku łupem sowietów padła część
wyposażenia giżyckiego „kino-teatru”, gdzie żołnierze radzieccy zabrali samowolnie (…) 50 krzeseł
miękkich (foteli) i po załadowaniu na 3 auta odjechali. Przy rabunku tych krzeseł został
zdemolowany sam lokal i urządzenie kina(41). Władze sowieckie nie zezwalały także na wysiedlenie
Niemców, prowadziło do pogorszenia się sytuacji w Okręgu. Należy bowiem pamiętać, iż jeżeli
sowieci nie zezwalali wyjechać jednemu Niemcowi, wraz z nim w Polsce zostawała cała rodzina.

Po zakończonej akcji żniwnej i w związku ze zbliżającą się zimą władze Okręgu


Mazurskiego przystąpiły do jak najszybszego wysiedlenia ludności niemieckiej. Pełnomocnik
zarządził wezwanie ludności niemieckiej do dobrowolnego wyjazdu do Niemiec do końca
października 1945 roku. W piśmie skierowanym do starostów podkreślał, iż należy stworzyć
Niemcom takie warunki życia, które spowodują, że wyjazd do Niemiec będzie dla nich prawdziwym
dobrodziejstwem(42). Zaznaczył, że jeżeli Niemcy nie zgłoszą się na wyjazd, zostaną skierowani do
obozów(43) (w Okręgu Mazurskim w 1945 roku istniał tylko jeden większy obóz w Iławie, który
Polacy przejęli od Armii Czerwonej(44)). Niemcy mogli wyjechać na podstawie przepustek
podpisanych przez starostę powiatowego. Mogli ze sobą zabrać m.in. jedną zmianę bielizny, koc,
poduszkę i gotówkę równą wartości biletu kolejowego. Zostawić natomiast musieli że biżuterię,
wyroby ze złota i srebra, zegarki, sprzęt domowy. Pozostawione mienie niemieckie miało być
zabezpieczone przez Tymczasowy Zarząd Państwowy.

Naczelnik Wydziału Społeczno-Politycznego nałożył na starostów i zarządy miast


obowiązek otoczenia dzieci niemieckich do 14 lat. Zaznaczył, że wobec dzieci między 10 a 14 rokiem
życia, które posiadają świadomość przynależności narodowej, należy [stosować- A.K.] inny system
pedagogiczny(45). Dzieci poniżej 10 lat mogły być wychowane według zainteresowań w
przeciwieństwie do dzieci starszych, które w celu zdobycia zawodu powinny ukończyć szkoły
zawodowe i powszechne(46). We wrześniu 1945 roku nie było możliwe, aby sierocińce istniały we
wszystkich powiatach, stąd – według danych naczelnika Wydziału Społeczno-Politycznego – duża
liczba dzieci pozostawała bez dachu nad głową. W większości były to dzieci pochodzenia
niemieckiego, a także mazurskiego i warmińskiego. Często opiekunowie nie byli w stanie określić
pochodzenia swoich podopiecznych(47). Ponadto zdarzało się, iż istniejące sierocińce otrzymywały
9 IN TEMPORE ● 2008

niewielkie ilości jedzenia – bądź nie otrzymywały go wcale (tak było na przykład w Iławie)(48). W
1946 roku dyrektor Domu Dziecka w Giżycku wspominał o polskich dzieciach pozbawionych
rodziców oraz jakiejkolwiek rodziny. Jak donosił, dzieci te znajdowały się pod opieką Niemców,
mówiły wyłącznie po niemiecku i nie były objęte akcją repolonizacyjną. Dyrektor obawiał się, że
dzieci te będą wysiedlone za Odrę jako dzieci pochodzenia niemieckiego(49). W celu uniknięcia
wysiedleń Polaków Departament Osiedleńczy MZO wydał polecenie sprawdzania przez władze
lokalne metryk urodzenia wysiedlanych dzieci(50) (co nie zawsze było możliwe).

Według spisu ludności z 1946 roku w Okręgu Mazurskim mieszkało 351 828 osób, z
czego 98 466 stanowiły osoby narodowości niemieckiej. Największe skupiska Niemców znajdowały
się w powiatach północnych (ludność w wymienionych powiatach stanowiła większość również
przed 1945 rokiem): bartoszyckim, lidzbarskim i braniewskim. Najwięcej jednak Niemców – aż 21
857 zostało zarejestrowanych w powiecie mrągowskim, gdzie ogólna liczba mieszkańców powiatu
wynosiła 34 396 osób(51).

W 1946 roku rozpoczęła się planowana przez Ministerstwo Ziem Odzyskanych akcja
wysiedlenia Niemców. W tym czasie zostały ustalone ogólne zasady repatriacji. Początek
wysiedlenia Niemców z województwa(52) olsztyńskiego nastąpił dopiero w sierpniu 1946 roku
(należy podkreślić, że planowe wysiedlenie Niemców z Polski rozpoczęło się już w lutym 1946 r. –
ze względu na trwającą akcję weryfikacyjną – którą zresztą planowano zakończyć w lipcu 1946 r.
(ale nie zakończono) pierwszy transport z Olsztyna odjechał 14 sierpnia.) Za Odrę wyjechało
wówczas 1 430 Niemców(53). Akcję zaplanowano na 14 sierpnia. Według planu z całego
województwa miało być wysiedlonych 1 574 osób narodowości niemieckiej. W piśmie do starostów
wojewoda olsztyński uzasadniał, że akcją mają być objęte osoby, które mają negatywny wpływ na
trwającą akcję weryfikacyjną, byli czynnikiem przeciwdziałającym i niepożądanym(54). Mieli to być
głównie księża(55), nauczyciele oraz inne niepożądane osoby. Niemcy przeznaczeni do wysiedlenia
mieli być na tyle zdrowi i silni, aby mogli o własnych siłach odbyć kilku- bądź
kilkunastokilometrową podróż pieszo do stacji załadowczej.

Rok 1945 jest niewątpliwie ważną cezurą w stosunkach polsko-niemieckich. Rozpoczęła


się nowa epoka w historii powojennych stosunków polsko-niemieckich, które do dnia dzisiejszego
obciążone są ciężarem tych wydarzeń. Na mocy decyzji poczdamskich ludność niemiecka musiała
bowiem opuścić ziemie odzyskane przez Polskę po drugiej wojnie światowej. Sposób, w jaki
dokonano wysiedlenia Niemców do dnia dzisiejszego jest tematem nie tylko historycznej dyskusji,
który nadał wywołuje ogromne emocje, ale i powodem zakorzenionego w Niemcach żalu. Z drugiej
strony należy pamiętać o całościowym traktowaniu problemu – wysiedlenia Niemców były
konsekwencją prowadzonej przez nich w sposób wyjątkowo okrutny wojny. Jak napisała Krystyna
Kersten wysiedlenie Niemców w tym kontekście wydawać się mogło rzeczą wręcz humanitarną.
10 IN TEMPORE ● 2008

Przypisy:

1. N. Bernadetta, Wysiedlenie czy wypędzenie? Ludność niemiecka w Polsce w latach 1945-


1949, Toruń 2000, s. 46.

2. Dokumentation der Vertreibung der deutschen Bevölkerung aus Ost-Mitteleuropa. Die


Vertreibung der deutschen Bevölkerung aus den Gebieten östlisch der Oder-Neisse,
München 1984, Bd. I/1,s. 68.

3. Cyt. za: W. Bredna, O Armii Czerwonej na Warmii i Mazurach, Znad Pisy, 2002, nr 11, s.
126.

4. Dokumentation der Vertreibung, Bd. I/1, s. 8.

5. Dokumentation der Vertreibung ,Bd. I/1, s. 98.

6. Dokumentation der Vertreibung, Bd. I/1, s. 98; R. Tomkiewicz, Życie codzienne


mieszkańców powojennego Olsztyna 1945-1956, Olsztyn 2003, s. 68.

7. Dokumentation der Vertreibung der deutschen Bevölkerung aus Ost-Mitteleuropa. Die


Vertreibung der deutschen Bevölkerung aus den Gebieten östlisch der Oder-Neisse,
München 1984, Bd. I/2, s. 189.

8. Dokumentation der Vertreibung, Bd. I/2, s. 838.

9. Wstrząsający relacje Niemców opublikowane zostały w książce Wypędzeni ze wschodu:


wspomnienia Polakóew i Niemców, pod red. H. Bömelburg, R. Stöβinger, R. Traba;
Dokumentation der Vertreibung, Bd. I/2, s. 173.

10. R. Tomkiewicz, op. cit., s. 15.

11. Dokumentation der Vertreibung, Bd. I/2, s. 190.

12. Archiwum Państwowe w Olsztynie (APO), Starostwo Powiatowe w Giżycku (SPG), sygn. 12,
k. 97, Sprawozdanie miesięczne Starosty Powiatowego za miesiąc wrzesień 1945 r.

13. Witold Gieszczyński podaje, że na terenie całych Prus Wschodnich mieszkało 2 440 108,
natomiast Bernadetta Nitschke szacuje, że obszar zamieszkiwało 2 653 tys. ludności. – W.
Gieszczyński, Państwowy Urząd Repatriacyjny na Warmii i Mazurach (1945-1950), Olsztyn
1999, s. 46; B. Nitschke, op. cit., s. 46.

14. W. Gieszczyński, op. cit., s. 46; S. Żyromski, Procesy ludnościowe na Warmii i Mazurach w
latach 1945-1949, KMW, 1985, nr 3-4, s. 363; Idem, Przesiedlenie ludności niemieckiej z
województwa olsztyńskiego w latach 1945-1950, KMW, 1969, nr 3, s. 396.
11 IN TEMPORE ● 2008

15. Statystyki dotyczące liczby ludności zamieszkującej teren Okręgu Mazurskiego po


zakończeniu działań wojennych nie są zgodne. Liczba ta waha się w granicach od 100 tys. do
250 tys. osób. – W. Gieszczyński, op. cit., s. 46; Niemcy w Polsce 1945-1950. Wybór
dokumentów, T.1, Władze i instytucje centralne. Województwo olsztyńskie, pod red. W.
Borodzieja i H. Lamberga, t. 1, Warszawa 2000, dok. 249, s. 438; H. Szczerbiński, Ludność
niemiecka w Polsce w latach 1945-1980. Sytuacja ekonomiczna, prawna i polityczna,
Warszawa-Toruń 2003, s. 23; S. Żyromski, Procesy ludnościowe na Warmii i Mazurach, s.
363; Idem, Procesy migracyjne, s. 24; Idem, Przesiedlenie ludności niemieckiej, s. 396.

16. W 1945 r. układ granicy Okręgu Mazurskiego nie był przesądzony. Granica polsko-radziecka
została określona w umowie z 16 VIII, w której nie wytyczono jej dokładnego przebiegu.
Władze radzieckie stosowały politykę faktów dokonanych – nie czekając na szczegółowe
ustalenia strona radziecka przesunęła granicę w sposób korzystny dla siebie. Powiaty
śwętomiejski, gierdawski i darkiejmski zostały prawie w całości włączone do ZSRR. 29 V
1945 r. utworzono województwo olsztyńskie, w skład którego weszło 18 powiatów:
bartoszycki, braniewski, giżycki, iławecki, kętrzyński, lidzbarski, morąski, mrągowski,
nidzicki, olsztyński, miasto Olsztyn jako powiat miejski, ostódzki, pasłęcki, piski, reszelski,
szczycieński, węgorzewski. - W. Gieszczyński, op. cit., s. 18-19; Okręg Mazurski w raportach
Jakuba Prawina. Wybór dokumentów 1945 r., przygotował do druku T. Baryła, Olsztyn
1996, s. XVIII-XX.

17. Okręg Mazurski w raportach Jakuba Prawina, Wstęp s. XI.

18. M. L. Krogulski, Okupacja w imię sojuszu. Armia Radziecka w Polsce 1944-1945, Warszawa
2000, s. 11.

19. Zdarzały się przypadki pobierania pieniądze za wystawienie przepustek na wyjazd za Odrę.
Nierzadko też przepustki wystawione przez starostów nie były uznawane przez radzieckie
władze graniczne - APO, SPG, sygn. 23, k. 4, Pismo Wydziału Społeczno-Politycznego
Urzędu Pełnomocnika Rządu do starosty powiatowego w Łuczanach, 23 XI 1945 r.; APO,
SPG, sygn. 27. k. 1, Instrukcja Pełnomocnika Rządu RP skierowana do wszystkich starostów
oraz starosty grodzkiego w Olsztynie, 8 II 1946 r.

20. S. Banasiak, Organizacja repatriacji ludności niemieckiej z Polski w latach 1945-1950,


Przegląd Zachodni, 1963, nr 5, s. 103.

21. B. Nitschke, op. cit., s, 158.

22. APO, Urząd Pełnomocnika Rządu RP na Okręg Mazurski (UP), sygn. 19, k. 24-49, Protokół
pierwszego zjazdu starostów powiatowych, sekretarzy starostw i komisarzy powiatowych
urzędów ziemskich Okręgu Mazurskiego, Olsztyn, 10-12 VII 1945 r., w: Okręg Mazurski w
12 IN TEMPORE ● 2008

raportach Jakuba Prawina, s. 105.

23. A. Kostrzewa, Wysiedlenie Niemców z powiatu giżyckiego w latach 1945-1948, KMW, 2007,
nr 1, s. 42; C. Kraft, Wstęp, w: Niemcy w Polsce 1945-1950. Wybór dokumentów, T.1,
Władze i instytucje centralne. Województwo olsztyńskie, pod red. W. Borodzieja i H.
Lamberga, t. 1, Warszawa 2000, s. 396.

24. Warmiacy i Mazurzy w PRL. Wybór dokumentów. Rok 1945, przygotował do druku T.
Baryła, Olsztyn 1994, dok. 49, s. 67; Ibidem, dok. 50, s. 71-72.

25. C. Kraft, op. cit, s. 396.

26. APO, UP, M-12740, k. 12, Instrukcja Pełnomocnika Rządu RP dotycząca wysiedlenia
Niemców z miast Okręgu do majątków państwowych, 22 VI 1945 r.

27. APO, UP, M-12740, k. 16, Odpowiedź starosty bartoszyckiego w związku z instrukcją
Pełnomocnika Rządu z 22 VI 1945 r. dotyczącej wysiedlenia Niemców z miast Okręgu do
majątków państwowych, 27 VI 1945 r., 27 VI 1945 r.

28. APO, UP, M-12740, k. 23, Odpowiedź starosty morąskiego w związku z instrukcją
Pełnomocnika Rządu RP z 22 VI 1945 r., 29 VI 1945 r.

29. APO, UP, M-12740, k. 25-26, Odpowiedź starosty reszelskiego w związku z instrukcją
Pełnomocnika Rządu RP z 22 VI 1945 r., 30 VI 1945 r.

30. APO, UP, M-12740, k. 28, Odpowiedź starostwa w Braniewie na instrukcję Pełnomocnika
Rządu RP z 22 VI 1945 r., 30 VI 1945 r., 30 VI 1945 r.

31. APO, UP, M-12740, k. 35, Odpowiedź starostwa w Pasłęka w związku z instrukcją
Pełnomocnika Rządu z 22 VI 1945 r., 2 VII 1945 r.

32. APO, UP, M-12740, k. 38, Pismo burmistrza Pasłęka do starosty powiatowego, 30 VI 1945
r.; C. Kraft, op. cit., s. 396-397.

33. Niemcy w Polsce, dok. 236, s. 424-425.

34. APO, SPG, sygn. 23, k. 3, Pismo starosty powiatowego w Łuczanach do Pełnomocnika
Rządu RP w związku z instrukcją z 22 VI 1945 r., 21 VII 1945 r.

35. APO, UP, M-12740, k. 16, Odpowiedź starosty bartoszyckiego w związku z instrukcją
Pełnomocnika Rządu z 22 VI 1945 r. dotyczącej wysiedlenia Niemców z miast Okręgu do
majątków państwowych, 27 VI 1945 r., 27 VI 1945 r.

36. Tamże; APO, UP, M-12740, k. 35, Odpowiedź starostwa w Pasłęku w związku z instrukcją
13 IN TEMPORE ● 2008

Pełnomocnika Rządu z 22 VI 1945 r., 2 VII 1945 r.

37. M. L. Krogulski, op. cit., s. 189.

38. Dokumentation der Vertreibung, Bd. I/2, s. 192.

39. Ibidem, s. 18.

40. Ibidem.

41. APO, SPG, sygn. 22, k. 15, Bezpieczeństwo i porządek publiczny. Meldunki i doniesienia.
1945 r.

42. Warmiacy i Mazurzy w PRL, dok. 54, s. 83.

43. Niemcy w Polsce, dok. 260, s. 450.

44. C. Kraft, op. cit., przyp. 70, s. 398; A. Sakson, Stosunki narodowościowe na Warmii i
Mazurach 1945-1997, Poznań, s. 66.

45. APO, UP, sygn. 5, k. 186 , Okólnik Wydziału Społeczno-Politycznego UP w sprawie opieki
nad dziećmi narodowości niemieckiej do lat 14, sierotami i pozostającymi bez opieki;
Niemcy w Polsce, dok. 250, s. 439.

46. Niemcy w Polsce, s. 440.

47. M. Płotek, Losy sierot niemieckich z terenu Warmii i Mazur po zakończeniu II wojny
światowej, KMW, 2005, nr 3, s. 349-350.

48. APO, UP, M-12703, k. 12, Sprawozdanie Wydziału Społeczno-Politycznego za wrzesień 1945
r.

49. APO, UP, M-12753, k. 92, Podanie Dyrektora Domu Dziecka w Łuczanach do Powiatowego
Komitetu Narodowościowego.

50. APO, SPG, sygn. 27, k. 67, Odpis instrukcji MZO Departament Osiedleńczy w sprawie
polskich dzieci, 8 VIII 1946 r.

51. A. Sakson, op. cit., s. 68-69.

52. W maju 1945 roku w miejsce Okręgu Mazurskiego zostało utworzone województwo
olsztyńskie.

53. S. Żyromski, Przesiedlenie ludności niemieckiej, s. 397.

54. APO, UW, M-13927, k. 92, Pismo Wojewody Olsztyńskiego w sprawie repatriacji Niemców,
14 IN TEMPORE ● 2008

7 VIII 1946 r.

55. W spisie sporządzonym przez Wydział Społeczno-Polityczny znajdowało się 20 nazwisk


księży, którzy mieli być wysiedleni. - APO, UW, M-13927, k. 19-20, Pismo Naczelnika
Wydziału Społeczno-Politycznego do Kurii Biskupiej Diecezji Warmińskiej [wraz z
załącznikiem – A.K.], 24 VII 1946 r.

You might also like