You are on page 1of 4

Hiob

RZEKŁ PAN DO SZATANA: CZY ZWRÓCIŁEŚ UWAGĘ NA


MOJEGO SŁUGĘ, JOBA? BO NIE MA MU RÓWNEGO NA
ZIEMI. MĄŻ TO NIENAGANNY I PRAWY, BOGOBOJNY I
STRONIĄCY OD ZŁEGO.

To co napiszę teraz, wynika z mojego doświadczenia po udarze mózgu, i


oczywiście oparte jest na Słowie Bożym. Jest to moim osobistym wyznaniem wiary i
ufności wobec Boga.

Wiele osób zna historię Joba, jednak traktuje ją szczególnie, gdy spotyka ją
niewysłowione cierpienie. Do tych ludzi, należałem i ja. Inaczej się tą historię
postrzega z takim osobistym cierpieniem, a inaczej bez. Ja osobiście jestem wdzięczny
Bogu, że jest z człowiekiem także w tych trudnych dla niego chwilach. Jego obecność
staje się ukojeniem i pomocą, oraz natchnieniem do pokonania następnej przeszkody –
a ich nie brakuje wtedy.

W lutym 2005 (2,5 miesiąca po blisko 9-miesięcznym pobycie w szpitalach),


czytałem Księgę Joba. Moja uwaga skupiła się na wyznaniu Joba z Księgi Joba 1:20-
22 „Wtedy Job powstał, rozdarł szaty i ogolił głowę; potem padł na ziemię i oddał
pokłon. I rzekł: Nagi wyszedłem z łona matki mojej i nagi stąd odejdę. Pan dał, Pan
wziął, niech będzie imię Pańskie błogosławione. W tym wszystkim nie zgrzeszył Job i
nie wypowiedział nic niestosownego przeciwko Panu”. Powtórzyłem to głośno za
nim: Pan dał, Pan wziął , niech będzie imię Pańskie błogosławione. Może i wiele mnie
do tego czasu spotkało, jednak to wszystko było niczym wobec tego, co Zbawiciel dla
mnie wycierpiał. Po głośnym wypowiedzeniu słów Joba, Bóg do mnie przemówił:
Następnym elementem twojego życia, który szatan zaatakuje będzie twoje
małżeństwo. Każdy, kto zna moją obecną (22/07/2008) sytuację przyzna, że tak
właśnie jest – odwróciła się ode mnie moja rodzina, rodzina mojej żony i moja żona
(rok temu wyjechała do Szkocji, a w marcu otrzymałem z Sądu pozew rozwodowy).
Można by powiedzieć, iż zostałem opuszczony przez rodzinę, przyjaciół i
zdecydowaną większość znajomych. Nie napisałem tego, aby czytelnik się nade mną
użalał – tego nie chcę, i nie potrzebuję. Mam mojego Boga – poznaję Go, jak nigdy
wcześniej i wiem, że On ma moc to wszystko zmienić (byłem martwy, a jednak tylko!
dzięki Niemu żyję) tak, jak to uczynił u Joba (Księga Joba 42:10-17 „Pan zmienił los
Joba, gdy wstawiał się za swoimi przyjaciółmi. I rozmnożył Pan Jobowi w
Strona1

dwójnasób wszystko, co posiadał. Wtedy przyszli do niego wszyscy jego bracia,


Hiob

wszystkie jego siostry i wszyscy jego dawni znajomi, i jedli z nim chleb w jego domu.
I wyrażając mu swoje współczucie, pocieszali go z powodu wszystkich nieszczęść,
które Pan zesłał na niego. I dał mu każdy z nich po jednym srebrniku i po jednym
złotym pierścieniu. A Pan błogosławił ostatnie lata Joba więcej aniżeli początkowe,
tak iż miał czternaście tysięcy owiec, sześć tysięcy wielbłądów, tysiąc par wołów i
tysiąc oślic. Miał także siedmiu synów i trzy córki. I nazwał pierwszą Jemima
(gołąbek), drugą Kesja (miły zapach), a trzecią Kerenhappuch (flakonik do
pachnideł). W całym kraju nie było tak pięknych kobiet jak córki Joba. I dał im
ojciec ich dział dziedziczny wśród ich braci. Potem żył Job jeszcze sto czterdzieści lat
i oglądał swoje dzieci i swoich wnuków aż do czwartego pokolenia. I umarł Job stary
i syty dni.”

Bóg nazwał Joba w Księdze Joba 1:8 („Rzekł Pan do szatana: Czy zwróciłeś
uwagę na mojego sługę, Joba? Bo nie ma mu równego na ziemi. Mąż to nienaganny
i prawy, bogobojny i stroniący od złego.”) nienagannym i prawym –
usprawiedliwionym. W Liście do Rzymian 8:33 jest napisane: „Któż będzie oskarżał
wybranych Bożych? Przecież Bóg usprawiedliwia.” Szatan postanowił Jobowi
udowodnić, że nie jest sprawiedliwy. Job za takiego się uważał, jednak nie w oparciu
o to, iż za takiego Bóg go uważał. Tylko w oparciu o swoją (np. wstawał wczesnym
rankiem i składał za nich(dzieci swoje) całopalenia, chciał się prawować z Bogiem,
gdyż uważał, że niesłusznie tak choruje i cierpi) – wnioskuję tak, gdyż w Księdze Joba
42:5 on wyznaje: ”Tylko ze słyszenia wiedziałem o Tobie, lecz teraz moje oko ujrzało
Cię.” To oznacza, iż Boga znał bardzo słabo – nie osobiście. To się zmieniło.
Najpierw szatan „pokazał” mu to, przez jego żonę – zdawało się, że „podporę” w
trudnych chwilach. Wierzę, iż słyszał od niej oskarżenia: Gdybyś był taki niewinny,
nie spotkało by ciebie to nieszczęście, nie zginęłyby nasze dzieci, nie utracilibyśmy
majątku. Ostatecznie w 2:9-10 Księgi Joba możemy przeczytać jej słowa: „…Złorzecz
Bogu i umrzyj!”. „Piękne” słowa pocieszenia – nie takich słów potrzebował Job. On
oczekiwał wsparcia i pomocy. Oczywiście one były tylko! u Boga, jednak ona
powinna na Niego wskazać. Po tych słowach, zjawiają się trzej „przyjaciele” Joba. Ich
reakcje i słowa stanowiły dla niego „sól na świeżą ranę”. Ich zdanie było takie: gdybyś
był taki sprawiedliwy przed Bogiem, nie spotkałoby to cię wówczas”. Mówili do mnie
niektórzy, a ilu tak myślało, wie tylko Bóg: „Spotkało ciebie to, gdyż Bóg ciebie
ukarał. Ci ludzie robili z Boga bezwzględnego terrorystę – On taki nie jest. Biblia Go
przedstawia (i ja takiego znam), jako Pana pełnego miłości, miłosierdzia i łaski. Ten
w/w sposób rozumowania bardzo mi przypomina tych ze zborów założonych przez
Strona1

Ap. Pawła. Oni (w dużej mierze) uważali, iż gdyby on był taki niewinny przed
Bogiem, wówczas nie trafiłby do Rzymu jako więzień. Jakże się mylili. Ewangelia w
Hiob

czynach, bardziej, głośniej i skuteczniej „przemawia”, niż w słowach. Wzoruj się


zawsze na Zbawicielu, On nie urodził się i nie żył jako król (choć mógł), lecz jako
„zwykły” człowiek. „Chór” – jego żona i przyjaciele – doprowadziły go do
stwierdzenia: „Uprzykrzyło mi się życie, nie chcę żyć dłużej. …” – Księga Joba 7:16.
Przyznam szczerze, iż ten fragment bardzo dobrze znałem, i notorycznie go
powtarzałem. Pragnąłem śmierci, gdyż wiedziałem, że pójdę do nieba (jestem nowo-
narodzoną osobą) i traktowałem to, jako ucieczkę przed bólem i otaczającymi mnie
problemami (rodzina i znajomi). Bóg chciał, abym i to przeżył. To wszystko sprawiło,
iż stałem się silniejszą duchowo osobą. To nie te doświadczenia mnie wzmocniły, lecz
one sprawiły, że w tych trudnych dla mnie chwilach „uchwyciłem się” Boga – Jego
natury, Słowa i obietnic. Teraz jestem szczęśliwą osobą, pełną radości i pokoju.
Twierdzę, iż jestem sam, ale nie samotny – jest ze mną mój kochany Bóg!

Poznałem Go, jako Boga Wszechmogącego. Tak się przedstawił Abrahamowi,


Izaakowi i Jakubowi. Czy takiego Ty również znasz?

W Księdze Joba 42:10-17 (ostatnie wersety tej księgi) czytamy, iż „Pan zmienił
los Joba, gdy wstawiał się za swoimi przyjaciółmi. I rozmnożył Pan Jobowi w
dwójnasób wszystko, co posiadał.” Job miał trzy córki: Jemima (gołąbek) –
symbolizująca pokój od Boga nawet w trudnych chwilach; Kesja (miły zapach) –
woń/życie człowieka miłe dla Boga; Kerenhappuch (flakonik do pachnideł) – nasze
życie powinno być „naczyniem”, w którym jest przenoszona miła woń – woń ku
zbawieniu. Obecnie osobiście już Go znał, i nie potrzebował więcej czynów
„potwierdzających” jego sprawiedliwość (ofiar za innych).Wiedział już, że jedynym
sprawiedliwym, który może wstawiać się za innymi jest tylko! Stwórca – okazał to w
świętej ofierze na krzyżu.

Bóg okazał mu Swoją wierność. Ja także czekam na to, kiedy Pan zmieni mój
los – a uczyni to na 100%.

Ta choroba nauczyła mnie pokory i całkowitego zaufania Bogu – nawet w


trudnych chwilach. To jest mój najlepszy czas w życiu – obawiam się, aby coś tego
nie zmieniło. Uważam, że żadna Szkoła Biblijna, książka, kazanie, piosenka, czy
wykład nie nauczyłby mnie o Bogu tego, co uczyniły choroba i cierpienie.

Uważam to za wielki przywilej, iż mogę doświadczyć cierpienia, które


przybliża mnie do mojego Zbawiciela. Poniżej zacytuję dwa wersety napisane przez
Ap. Pawła. Pierwszy jest z Listu do Filipian (Paweł więziony w Rzymie), drugi to mój
Strona1

ulubiony.
Hiob

„Niech życie wasze będzie godne ewangelii Chrystusowej…” List Św


Pawła do Filipian 1:27
„Albowiem sądzę, że utrapienia teraźniejszego czasu nic nie znaczą w
porównaniu z chwałą, która ma się nam objawić.” List Św Pawła do
Rzymian 8:18
Strona1

You might also like