You are on page 1of 3

Wskrzeszenie Łazarza

WSKRZESZENIE ŁAZARZA
„A arcykapłani naradzali się, aby i Łazarza zabić. Gdyż wielu Żydów z
powodu niego odeszło i uwierzyło w Jezusa.” Ew. Św. Jana 12:10-11
W Ew. Św. Jana 11:1-44, jest opisana historia o wskrzeszeniu Łazarza.

w.1 – A zachorował niejaki Łazarz z Betanii, miasteczka Marii i Marty, jej siostry.
w.2 – A była to ta Maria, która namaściła Pana maścią i otarła nogi włosami swymi, i jej to brat
chorował.
w.3 – Posłały więc siostry do niego, mówiąc: Panie, oto choruje ten, którego miłujesz.
w.4 – A usłyszawszy to Jezus, rzekł: Ta choroba nie jest na śmierć, lecz na chwałę Bożą, aby Syn
Boży był przez nią uwielbiony.
w.5 – A Jezus miłował Martę i jej siostrę, i Łazarza.
w.6 – A gdy usłyszał, że choruje, został jeszcze dwa dni na miejscu, gdzie przebywał;
w.7 – Potem rzekł do uczniów swoich: Pójdźmy znowu do ziemi judzkiej.
w.8 – Rzekli do niego uczniowie: Mistrzu! Dopiero co chcieli cię Żydzi ukamienować i znowu
chcesz tam iść?
w.9 – Odpowiedział Jezus: Czy dzień nie ma dwunastu godzin? Jeśli kto chodzi we dnie, nie
potknie się, bo widzi światło tego dnia.
w.10 – Jeśli zaś kto chodzi w nocy, potknie się, bo nie ma w sobie światła.
w.11 – To powiedział, a potem rzekł do nich: Łazarz, nasz przyjaciel, zasnął; ale idę zbudzić go ze
snu.
w.12 – Tedy rzekli uczniowie do niego: Panie! Jeśli zasnął, zdrów będzie.
w.13 – Ale Jezus mówił o jego śmierci; oni zaś myśleli, że mówił o zwykłym śnie.
w.14 – Wtedy to rzekł im Jezus wyraźnie: Łazarz umarł,
w.15 – I raduję się, że tam nie byłem, ze względu na was, bo uwierzycie; lecz pójdźmy do niego.
w.16 – Tedy rzekł Tomasz, zwany Bliźniakiem, do współuczniów: Pójdźmy i my, abyśmy razem z
nim pomarli.
w.17 – Przyszedł tedy Jezus i znalazł go już od czterech dni w grobie.
w.18 – A Betania była blisko Jerozolimy, około piętnastu stadiów.
w.19 – I przyszło wielu Żydów do Marty i Marii, aby je pocieszyć po stracie brata.
w.20 – Gdy więc Marta usłyszała, że Jezus idzie, wybiegła na jego spotkanie; ale Maria siedziała w
domu.
w.21 – Rzekła więc Marta do Jezusa: Panie! Gdybyś tu był, nie byłby umarł mój brat.
w.22 – Ale i teraz wiem, że o cokolwiek byś prosił Boga, da ci to Bóg.
w.23 – Rzekł jej Jezus: Zmartwychwstanie brat twój.
w.24 – Odpowiedziała mu Marta: Wiem, że zmartwychwstanie przy zmartwychwstaniu w dniu
ostatecznym.
w.25 – Rzekł jej Jezus: Jam jest zmartwychwstanie i żywot; kto we mnie wierzy, choćby i umarł,
żyć będzie.
w.26 – A kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki. Czy wierzysz w to?
w.27 –Rzecze mu: Tak, Panie! Ja uwierzyłam, że ty jesteś Chrystus, Syn Boży, który miał przyjść
na świat.
w.28 – A gdy to powiedziała, odeszła i zawołała Marię, siostrę swoją, i rzekła jej w tajemnicy:
Nauczyciel tu jest i woła cię.
w.29 – A ta, skoro to usłyszała, wstała śpiesznie i poszła do niego.
Strona3

w.30 – A Jezus jeszcze nie przyszedł do miasteczka, ale był na tym miejscu, gdzie go spotkała
Marta.
Wskrzeszenie Łazarza

w.31 – Żydzi więc, którzy byli z nią w domu i pocieszali ją, ujrzawszy, że Maria szybko wyszła,
poszli za nią w mniemaniu, że idzie do grobu, aby tam płakać.
w.32 – Lecz gdy Maria przyszła tam, gdzie był Jezus i ujrzała go, padła do nóg, mówiąc do niego:
Panie, gdybyś tu był, nie byłby umarł mój brat.
w.33 – Jezus tedy, widząc ją płaczącą i płaczących Żydów, którzy z nią przyszli, rozrzewnił się w
duchu i wzruszył się.
w.34 – I rzekł: Gdzie go położyliście? Rzekli do niego: Panie, pójdź i zobacz.
w.35 – I zapłakał Jezus.
w.36 – Rzekli więc Żydzi: Patrz, jak go miłował.
w.37 – A niektórzy z nich mówili: Nie mógł ten, który ślepemu otworzył oczy, uczynić, aby i ten nie
umarł?
w.38 – Jezus znowu rozrzewniwszy się w sobie, poszedł do grobu; była tam pieczara, u której
wejścia leżał kamień.
w.39 – Rzekł Jezus: Usuńcie ten kamień. Rzekła mu Marta, siostra umarłego: Panie! Już cuchnie,
bo już jest czwarty dzień w grobie.
w.40 – Rzekł jej Jezus: Czyż ci nie powiedziałem, że, jeśli uwierzysz, oglądać będziesz chwałę
Bożą?
w.41 – Usunęli więc kamień, gdzie leżał umarły. A Jezus, wzniósłszy oczy w górę, rzekł: Ojcze,
dziękuję ci, żeś mnie wysłuchał.
w.42 – A ja wiedziałem, że mnie zawsze wysłuchujesz, ale powiedziałem to ze względu na lud
stojący wkoło, aby uwierzyli, żeś Ty mnie posłał.
w.43 – A gdy to rzekł, zawołał donośnym głosem: Łazarzu, wyjdź!
w.44 – I wyszedł umarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była owinięta
chustą. Rzekł do nich Jezus: Rozwiążcie go i pozwólcie mu odejść.

Moim zdaniem, w tej historii oprócz Jezusa, jeszcze jedna osoba „odgrywa
kluczową rolę”. Tą osobą jest Maria – siostra Łazarza. Imię Maria oznacza - "być
pięknym lub wspaniałym". Jak wynika z tej historii, ona taka była.
Zauważamy 11:3, że Łazarz chorował i posłały siostry (Maria i Marta) do Niego (nie
po Niego) – wiedziały, iż ma moc uzdrowić ich brata „na dystans”, nie musi mieć
bezpośredniej styczności z chorym. W 4 wersecie Jezus stwierdza: „...Ta choroba nie
jest na śmierć, lecz na chwałę Bożą, aby Syn Boży był przez nią uwielbiony.” Wersety
7-8: „...Pójdźmy znowu do ziemi judzkiej. Rzekli do Niego uczniowie: Mistrzu!
Dopiero co chcieli Cię Żydzi ukamienować i znowu chcesz tam iść?” Pamiętaj –
Jezus jest gotów na największe poświęcenie, aby Tobie pomóc. W Jana 11:8 i 11:12
uczniowie wyrażają swoją niewiarę. Podkreśla to Jezus w 15 wersecie: „...bo
uwierzycie...”. Ich stwierdzenia do Jezusa zawsze były z wykrzyknikiem. Jak gdyby
chcieli Go napomnieć i pouczyć. To samo zrobiła trzykrotnie Marta. Czytamy, iż
Marta dowiedziawszy się, że Jezus idzie (w.20), wybiegła na jego spotkanie. Tu
muszę wyrazić stwierdzenie: niewiara zazwyczaj śpieszy się (biegnie, jak Marta),
natomiast wiara nie spieszy się (idzie, jak Jezus do Betanii; czy Maria do Jezusa –
werset 31). Marta trzykrotnie zwraca się do Jezusa z wykrzyknikiem. Pierwszy raz:
„ Panie! Gdybyś tu był, nie byłby umarł brat mój.” Drugi: „...Tak Panie! Ja
uwierzyłam, że Ty jesteś Chrystus, Syn Boży, który miał przyjść na świat” – te same
Strona3

słowa wypowiedział Piotr i usłyszał pochwałę, ona natomiast nie. Trzeci: „...Panie!
Już cuchnie, bo już jest czwarty dzień w grobie.” Zupełnie inną postawę zauważamy
Wskrzeszenie Łazarza

u Marii. Po pierwsze ona idzie do Niego – nie biegnie, po drugie padła Mu do nóg, po
trzecie wypowiedziała słowa wiary – zdanie stwierdzające, bez wykrzyknika: „Panie,
gdybyś tu był, nie byłby umarł mój brat.” I tu dochodzimy do bardzo ważnego
wersetu: „I zapłakał Jezus” - w35. Osobiście wierzę, iż Jezus zapłakał nie nad osobą
Łazarza, lecz nad słowami i przyszłymi czynami Marii. W wersecie 11 Jezus mówi o
stanie Łazarza; „...Łazarz, nasz przyjaciel, zasnął...” Chrystus jako Bóg
Wszystkowiedzący wiedział, że ona Go namaści w Ew. Jana 12. Jej postawa powinna
być przykładem dla nas: w Ew, Łuk. 10:39 „usiadłszy u nóg Pana”, w Ew. Jana 11:32
„padła Mu do nóg”, Ew. Jana 12:3 „namaściła nogi Jezusa”. Wszystkie te
wspomniane fragmenty o Marii, wykazują jej postawę pokory i zaufania Jezusowi.
Czytamy w wersecie 33 (zanim zapłakał Jezus), że „rozrzewnił się w duchu i wzruszył
się”. Nasz Bóg nie ma „serca z kamienia”. On jednoczy się z nami w naszym bólu i
utożsamia się z nami. Jest doświadczony w każdym cierpieniu i dlatego nas dobrze
rozumie. Rzekli Żydzi w wersecie 36: „Patrz, jak go miłował”. Świat inaczej widzi
Boże uczucia niż wierzący. Oni widzą litość, a wierzący Bożą miłość. „Świat” także
podaje wiele powodów, dlaczego Bóg bezpośrednio, lub pośrednio nie powinien
„tam” się udać i „tego” zrobić. W wersecie 39 czytamy, iż Jezus zwraca się do ludzi z
poleceniem (nie prośbą): „Usuńcie ten kamień.” Następnie On dokonał cudu. Po
wyjściu Łazarza z grobu, Jezus ponownie wydaje polecenie ludziom. „Rozwiążcie go i
pozwólcie mu odejść”. Mógłby to oczywiście uczynić bez „pomocy” człowieka – tak
jak przy swoim zmartwychwstaniu (gdzie czynny udział przy otwarciu grobu i
„pilnowaniu” grobu, mieli aniołowie). Tak więc, niechaj wszyscy ludzie uznają to za
wielki honor i zaszczyt, że Potężny Bóg zechciał ich użyć. W następnych wersetach
11 rozdziału i pierwszych jedenastu 12, czytamy o wielkim znaczeniu wskrzeszenia
Łazarza.
Ten czyn nie pozostał bez echa wówczas, podobnie i teraz. Pamiętaj, wszystko! co
„martwe”, Jezus ma moc „ożywić”. On się nie spóźni. NIGDY! Bóg sam mierzy czas
– często nasz jest inny niż Boga.
Czy będziesz to robił/robiła sam/sama. Pozwól, że to On go wyznaczy, a Ty bądź
pełny/pełna wiary, jak Maria. Wezwij Go, On do Ciebie przybędzie pomimo
sprzeciwów. On nigdy Ciebie nie porzuci, ani nie opuści. NIE ON!
„Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, jeśli kto zachowa słowo Moje,
śmierci nie ujrzy na wieki.” Ew. Św. Jana 8:51
Strona3

You might also like