You are on page 1of 3

Strumień – potok – rzeka (z Przybytku)

„I pokazał mi rzekę wody żywota, czystą jak kryształ,


wypływającą z tronu Boga i Baranka. Na środku ulicy jego i na
obu brzegach rzeki drzewo żywota, rodzące dwanaście razy,
wydające co miesiąc swój owoc, a liście drzewa służą do
uzdrawiania narodów. I nie będzie już nic przeklętego. Będzie w
nim tron Boga i Baranka, a słudzy Jego służyć Mu będą. I
oglądać będą Jego oblicze, a imię Jego będzie na ich czołach. I
nocy już nie będzie, i nie będą już potrzebowali światła lampy ani
światła słonecznego, gdyż Pan, Bóg, będzie im świecił i panować
będą na wieki wieków.”
Objawienie Św. Jana22:1-5

Dzisiejszy dzień (22/03/2008), jest szczególnym dniem dla mnie - 4 rocznica


Bożego wskrzeszenia mnie. W tym dniu mogę stwierdzić z całym przekonaniem, że
mój duch jest zdrowy i blisko Boga. Tuż przed udarem tak nie było (NIESTETY).
Teraz jestem szczęśliwy (choć wielu niezbawionym to wydaje się niemożliwe) i pełen
zaufania oraz wiary do mojego Boga. Choć jest "sztorm" wokół mnie, polegam na
Jezusie (On już jeden uciszył). Wiem, iż dla Niego WSZYSTKO!!!... jest możliwe!
Nie istnieje nic takiego, co by przekraczało Jego możliwości!
W dniu dzisiejszym przeczytałem fragment Słowa Bożego – Księga Ezechiela 47:1-12
(wypływająca woda spod progu przybytku Bożego): „Potem zaprowadził mnie z powrotem
do bramy przybytku; a oto spod progu przybytku wypływała woda, w kierunku wschodnim, gdyż
przybytek był zwrócony ku wschodowi, a woda spływała ku dołowi spod bocznej prawej ściany
świątyni, na południe od ołtarza. Potem wyprowadził mnie przez bramę północną i oprowadził
mnie wokoło drogą zewnętrzną do bramy zewnętrznej, zwróconej ku wschodowi; a oto woda
wytryskała z południowej strony. A gdy ten mąż ze sznurem mierniczym w ręku wyszedł w
kierunku wschodnim, wymierzył tysiąc łokci i kazał mi przejść przez wodę, która sięgała mi do
kostek. I znowu odmierzył tysiąc łokci, i kazał mi przejść przez wodę, która sięgała mi do kolan. I
znowu odmierzył tysiąc łokci, i kazał mi przejść przez wodę, która sięgała mi do pasa. A gdy znowu
odmierzył tysiąc łokci, był to już potok, którego nie mogłem przejść, gdyż wody wezbrały, a były tak
głębokie, że trzeba by było w nich pływać, potok, którego nie można było przejść. Wtedy rzekł do
mnie: Czy widziałeś to, synu człowieczy? Potem kazał mi iść z powrotem brzegiem potoku. A gdy
wracałem, widziałem na brzegu potoku bardzo dużo drzew, z jednej i z drugiej strony. I rzekł do
mnie: Te wody płyną w kierunku okręgu wschodniego i spływają w dół na step i wpadają do
Morza, do wody zgniłej, która wtedy staje się zdrowa. I gdzie tylko potok popłynie, każda istota
Strona3

żywa i wszystko, od czego się tam roi, będzie żyło; i będzie tam dużo ryb, bo gdy ta woda tam
dotrze, wtedy będzie zdrowa, a wszystko będzie żyć tam, dokąd tylko dotrze potok. Rybacy będą stać
Strumień – potok – rzeka (z Przybytku)

nad nim, od Engedi aż do En-Eglaim, tam będzie suszarnia sieci; jego ryby będą tego samego
gatunku, co ryby Morza Wielkiego i bardzo liczne. Lecz jego bagna i bajora nie będą zdrowe, będą
przeznaczone do zdobywania soli. Na obu brzegach potoku będą rosły różne drzewa owocowe; liść
ich nie więdnie i owoc się nie wyczerpie; co miesiąc będą rodzić świeże owoce, gdyż woda dla nich
płynie ze świątyni,. Owoc ich jest na pokarm, a liście ich na lekarstwo.”

Czytam zgodnie z kolejnością - nie jest przypadkiem, iż dzisiaj właśnie ten fragment
Słowa BOŻEGO przeczytałem. Pierwsza rzecz, jaka "rzuciła" mi się w oczy to fakt,
że strumień stawał się coraz głębszy i szerszy. To wbrew prawom fizyki. Mogłoby być
odwrotnie (według zasad fizyki) - szeroka rzeka zamienia się w wąski, ale głęboki
strumień (tak, aby objętość się zgadzała). Z tego wynika wniosek, iż to musi być cud
oparty na Bożym działaniu. Druga sprawa: Ten "strumień" wpływał do morza
zawierającego wodę zgniłą (w. 8) i dzięki temu woda w nim (morzu) stawała się
zdrowa. W wersecie 9 jest napisane, dokądkolwiek ta woda popłynie, daje obfite życie
i uzdrawia (oczyszcza). Trzecia rzecz: w.12 mówi o tym, że "na obu brzegach potoku
będą rosły różne drzewa owocowe; liść ich nie więdnie i owoc się nie wyczerpie..."
Odnosząc to w praktyce do siebie:
1. Strumieniem, a później potokiem jest działanie Ducha Świętego. Na początku
to był strumień, teraz to jest "Nil". Tu ludzkie prawa i zasady nie obowiązują - Bóg
jest ponad to. Pragnąłbym, aby moje życie wskazywało innym, iż z Nim WSZYSTKO
jest możliwe. Z tym potokiem jest jak z olbrzymim drzewem. Najpierw jest małe
nasionko - ono musi obumrzeć, konieczne są odpowiednie warunki do jego wzrostu, z
czasem tworzy się wielkie drzewo (część nadziemna - widoczna i korzeń - część
podziemna/niewidoczna). Chcę, aby to moje "drzewo" rosło i przynosiło Bogu
uwielbienie. Zwróć uwagę, że drzewo rośnie zawsze do góry szukając światła - każdy,
kto będzie polegał na Bogu (Jego Słowie), będzie wzrastał i przybliżał się do Niego.
2. Ten "strumień" mocy Ducha Świętego ożywia naszego ducha i naszą duszę.
W naszym duchowym wnętrzu była tylko "zgniła woda" - ona powoduje śmierć.
Dokądkolwiek ta "woda" ze strumienia dotrze, daje obfite życie. Nasz duch potrzebuje
bardzo! tej czystej "wody". Codzienność i grzech robią ją "zgniłą". Np. takie ryby
akwariowe, jeśli im się nie wymieni wodę na świeżą, wówczas zdechną. W tej wodzie
jest niezjedzony przez nie pokarm i inne rzeczy.
3. Jeśli pozwolimy Bogu, aby ta "woda" płynęła w nas, wówczas będą tu rosły"
wspaniałe "drzewa", których owoce będą innym przynosiły korzyść, a Bogu chwałę.
Zwróć także uwagę, iż Biblia w tym przypadku mówi o drzewach owocowych a nie
innych. Cechą drzewa owocowego jest to, że korzyść mają z nich także! inni.
Strona3

Ta prawda dotyczy wszystkich. Każda osoba dotknięta przez Ducha Świętego, ulega
olbrzymiemu przemienieniu. Pojawiają się wówczas „drzewa”, których wcześniej nie
Strumień – potok – rzeka (z Przybytku)

było. Są one „owocowe”, czyli takie oddające Bogu cześć i chwałę, a innym korzyść –
mogą się karmić jego owocami. Przyjmuj słowa Boga do swojego serca. Jest wielka
różnica pomiędzy słyszeć, a słuchać. Słów Ducha Świętego ZAWSZE słuchajmy i
bądźmy ich wykonawcami. Nie poprzestawajmy tylko na dotarciu ich do umysłu, ale
do serca.

„A w ostatnim, wielkim dniu święta stanął Jezus i głośno zawołał: Jeśli


kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije. Kto wierzy we mnie, jak
powiada Pismo, z wnętrza jego popłyną rzeki wody żywej. A to mówił o
Duchu, którego mieli otrzymać ci, którzy w Niego uwierzyli; albowiem
Duch Święty nie był jeszcze dany, gdyż Jezus nie był jeszcze uwielbiony.”
Ew. Św. Jana 7:37-30
Strona3

You might also like